text_structure.xml
304 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Stanisław Gucwa oraz wicemarszałkowie Halina Skibniewska i Zbigniew Gertych.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#StanisławGucwa">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#StanisławGucwa">Na sekretarzy powołuję posłów Jadwigę Kiełczyńską i Jana Koniecznego.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#StanisławGucwa">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Jadwiga Kiełczyńska.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#StanisławGucwa">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#StanisławGucwa">Protokół 34 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#StanisławGucwa">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#StanisławGucwa">Uważam, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny — Sejm zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#StanisławGucwa">Wysoki Sejmie! Przed kilkoma dniami zakończył obrady I Kongres Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego. Jego przebieg oraz uchwały znalazły się w centrum zainteresowania opinii publicznej w kraju i za granicą. Mając na względzie doniosłe znaczenie Kongresu dla porozumienia narodowego, a także uchwały i deklaracje Sejmu w sprawie tego porozumienia, Konwent Seniorów proponuje podjęcie przez Sejm następującej uchwały:</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#StanisławGucwa">Uchwała „Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z uznaniem odnosi się do Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego. I Kongres PRON stanowi ważny etap w procesie tworzenia porozumienia narodowego.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#StanisławGucwa">W deklaracji z 26 lutego 1982 r., a następnie w oświadczeniu z 3 maja tegoż roku w sprawie porozumienia narodowego, Sejm dał wyraz przekonaniu o konieczności podejmowania wysiłku dla tworzenia i umacniania platformy współdziałania wszystkich sił narodu, budowania klimatu zaufania społecznego i upowszechniania właściwego rozumienia fundamentalnych spraw państwa polskiego i narodowego bytu. Sejm apelował, by powszechny patriotyczny ruch na rzecz odrodzenia narodowego ogarnął najszersze kręgi społeczne, by każdy, kto nie jest przeciwko zasadom, które proklamujemy, był z nami sercem i rozumem, myślą i czynem w ich realizacji. Myśli te i idee znalazły pełne odbicie w końcowych dokumentach Kongresu.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#StanisławGucwa">W porozumieniu i odrodzeniu narodowym widzimy najważniejszy czynnik w pokonaniu kryzysu. Organizowanie powszechnego wysiłku, wyzwalanie inicjatyw i kształtowanie obywatelskich, zaangażowanych postaw ludzi w rozwój naszej ojczyzny — to najlepsza droga pokonania ujemnych zjawisk ekonomicznych i społecznych.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#StanisławGucwa">Sejm potwierdza konieczność działań na rzecz umacniania państwa i jego struktur.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#StanisławGucwa">Rozwój organizacyjny, umacnianie procesu racjonalnego myślenia i wyciąganie właściwych wniosków z naszej historii — uzasadniają nadzieje, jakie patriotycznie myślący Polacy wiążą z Patriotycznym Ruchem Odrodzenia Narodowego oraz jego miejscem w systemie politycznym państwa.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#StanisławGucwa">W toku codziennej współpracy z Patriotycznym Ruchem Odrodzenia Narodowego — Sejm poszukiwać będzie możliwości wzbogacania swych poczynań, pogłębiania kontaktów z wyborcami, upowszechniania postaw obywatelskich — zgodnie z porządkiem prawnym naszego państwa i zasadami jego socjalistycznego ustroju.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#StanisławGucwa">Upatrując w działalności Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego ważny czynnik podnoszenia efektywności naszego systemu przedstawicielskiego, Sejm wyraża przekonanie o możliwości pełnego spożytkowania rzeczywistych wartości ukształtowanych w przeszłości przez ogniwa Frontu Jedności Narodu. Sejm uważa za swój obowiązek skierowanie do działaczy Frontu Jedności Narodu wyrazów głębokiego szacunku i podziękowania za ich pracę i wsparcie działalności poselskiej. Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wyraża przekonanie, że liczne rzesze aktywistów Frontu Jedności Narodu włączą się do działalności Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, wnosząc swe bogate doświadczenia i gotowość do pracy dla dobra i pomyślności Ojczyzny”. Marszałek Jeśli nie usłyszę sprzeciwu — będę uważał, że Sejm przyjął proponowaną uchwałę.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#StanisławGucwa">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 roku (druk nr 313).</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#StanisławGucwa">Proszę o zabranie głosu Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej Stanisława Ziębę.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#StanisławZięba">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt przedstawić w imieniu Rządu projekt programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 roku. Zawiera on problematykę najpierwszą w odczuciu społecznym, stanowiącą w swej istocie fundament dla bytu biologicznego narodu.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#StanisławZięba">Należne rolnictwu i gospodarce żywnościowej miejsce i znaczenie przywrócił IX Nadzwyczajny Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, który w całości przyjął i potwierdził proklamowane w wytycznych Biura Politycznego Komitetu Centralnego PZPR i Prezydium Naczelnego Komitetu ZSL deklaracje w sprawie wspólnej polityki rolnej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, której zasady oparto na realiach naszego kraju i konsekwentnym wyciągnięciu wniosków z doświadczeń lat minionych. Polityka ta, potwierdzona historycznym wspólnym Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, pomimo szczególnie trudnych warunków, jest konsekwentnie realizowana, znajduje poparcie wsi i przynosi pierwsze owoce.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#StanisławZięba">Kamieniem węgielnym wspólnej polityki rolnej jest współczesna treść sojuszu robotniczo-chłopskiego, ścisłe więzi ekonomiczne miasta i wsi. Jest to polityka, o którą upomniało się całe rolnictwo, polityka zrodzona z niezaprzeczalnego dorobku, ale i bolesnych doświadczeń przeszłości. Wynika ona z aspiracji, potrzeb i możliwości wsi, wszystkich jej sektorów, uwzględnia realne możliwości gospodarki narodowej oraz służy całemu społeczeństwu.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#StanisławZięba">Polityka ta jest i musi pozostać stabilna. W tym wyraża i będzie wyrażać się jej społeczna wiarygodność. Powoli i mozolnie, lecz konsekwentnie stabilizuje się rynek żywnościowy. Powstaje nowy, społecznie oczekiwany stan porządku prawnego, ekonomicznego i organizacyjnego, w którym potwierdza się równoprawność wszystkich sektorów rolnictwa i gwarancje rozwoju każdego z nich.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#StanisławZięba">Będą postępowały konsekwentnie prorolnicze przemiany w strukturze gospodarki narodowej. Zapewniona jest opłacalność produkcji rolnej. Tworzone są warunki dla wzrostu efektywności gospodarowania i zmniejszania strat. Podejmowane są wysiłki na rzecz postępu socjalnego, oświaty, zdrowia i kultury wsi.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#StanisławZięba">Szczególny wydźwięk w świadomości społeczeństwa mają dzisiejsze obrady Sejmu. Mają one doniosłą wymowę polityczną, moralną i ekonomiczną, przynoszą satysfakcję naszej pracowitej wsi, indywidualnym gospodarstwom rolnym, załogom państwowych gospodarstw rolnych i kolektywów rolniczych spółdzielni produkcyjnych, przemysłu rolno-spożywczego i spółdzielczości, zakładów produkujących środki produkcji dla rolnictwa, tym wszystkim ludziom, którzy swoje życie i pracę bezpośrednio czy pośrednio związali z rolnictwem i gospodarką żywnościową.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#StanisławZięba">Dzisiejsze obrady to także symbol coraz pełniejszego pojmowania przez całe społeczeństwo złożonych problemów wsi i rolnictwa oraz wyżywienia.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#StanisławZięba">Prezentowany obywatelom posłom program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r. jest wynikiem prac prowadzonych w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z udziałem zainteresowanych resortów, pracowników nauki, praktyków oraz działaczy politycznych i społecznych, przedstawicieli młodzieży.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#StanisławZięba">Projekt programu był w ubiegłym roku publikowany i szeroko konsultowany w kręgach działaczy samorządu rolniczego, spółdzielczego, a także pracowniczego. Rozpatrzyła go Rada Gospodarki Żywnościowej i Komisja Reformy Gospodarczej. W styczniu bieżącego roku wniesiony został pod obrady wspólnego Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i uzyskał polityczną aprobatę. Następnie — po uzupełnieniu o wyniki społecznej dyskusji i obrad XI Plenum — przyjęty przez Radę Ministrów.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#StanisławZięba">Przedłożony obywatelom posłom dokument pokazuje rzetelnie stan i możliwości polskiej wsi, dokumentuje ścisłe wzajemne związki i zależności rolnictwa i całej gospodarki narodowej. Określa, ile rolnictwo realnie zapewni społeczeństwu żywności, ale również, ile musi otrzymać środków od gospodarki narodowej. Tu działa bezwzględnie sprzężenie zwrotne. Przerwanie tego układu z nadzieją, że rolnictwo bez odpowiedniego zasilania rozwinie produkcję, oznaczałoby naiwną wiarę, że stanie się cud. Byłby to niewybaczalny błąd. Prawdą jest, że rolnictwo ma ogromne możliwości poprawy gospodarki. Widzimy niemałą liczbę gospodarstw, niezależnie od sektora, które stać na dużo większą produkcję. Są ogromne straty w wielu jeszcze ogniwach kompleksu rolno- -żywnościowego. Będziemy je konsekwentnie eliminować. Ale wszechstronne pobudzenie intensywnego rozwoju gospodarki żywnościowej może się dokonać tylko wysiłkiem całej gospodarki narodowej. Stąd też genezą koncepcji rozwoju rolnictwa i wyżywienia na lata osiemdziesiąte jest równoległe działanie w trzech kierunkach:</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#StanisławZięba">1. Zdecydowanego wzrostu efektywności wykorzystania istniejącego już potencjału produkcyjnego, w tym ograniczenie strat w polu i zagrodzie, przetwórstwie i przechowalnictwie oraz obrocie żywnością.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#StanisławZięba">2. Wykorzystania wszelkich możliwości całej gospodarki, zwłaszcza przemysłu, dla efektywnego zasilania rolnictwa i przetwórstwa płodów rolnych, a także odbudowy rynku rolnego.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#StanisławZięba">3. Dostosowania tempa rozwoju i struktury produkcji żywności do racjonalnych, biologicznych potrzeb naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#StanisławZięba">Nadrzędnym celem przedstawianego dziś programu jest osiągnięcie samowystarczalności żywnościowej kraju na poziomie umożliwiającym pełne zaspokojenie potrzeb społeczeństwa zgodnie z wymogami racjonalnej diety. Powiem więcej — cel programu to zaspokojenie trwałego bezpieczeństwa żywnościowego naszego narodu, to niezwykle istotny element suwerenności gospodarczej i politycznej kraju.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#StanisławZięba">W okresie do 1985 r. zapewniono pełną zgodność treści programu z rolno-żywnościowym fragmentem narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985, uchwalonego w kwietniu bieżącego roku przez Wysoki Sejm. Uwzględnia on także zadania wynikające z programów oszczędnościowego i antyinflacyjnego.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#StanisławZięba">Drugi okres obejmuje lata 1986–1990. Konkretne ustalenia programu w tym etapie uwzględniają realne skutki wdrażania reformy gospodarczej, a zwłaszcza ogólny wzrost wydajności pracy i efektywności gospodarowania. Założenia rozwojowe na ten odleglejszy czas przedstawiono w dwóch wariantach. Jednak celem wysiłków Rządu będzie osiągnięcie drugiego, wyższego i trudniejszego, ambitniejszego wariantu. Jego realizacja wymaga wszechstronnie intensywnego działania, ale w konsekwencji umożliwia osiągnięcie większych efektów, da je szansę zaspokojenia potrzeb żywnościowych na jakościowo wyższym poziomie.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#StanisławZięba">Obywatele Posłowie! Corocznie liczba ludności naszego kraju zwiększa się o ponad 250 tys. osób. Ma to miejsce w warunkach obiektywnie nieuniknionego, chociaż ograniczanego ubytku ziemi uprawnej. Mówimy jednak: Polsce wystarczy ziemi rolniczej do produkcji żywności. Stosowane restrykcje ekonomiczne wobec Polski przez kraje zachodnie, a zwłaszcza administrację Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, wycelowane zostały głównie w nasze rolnictwo i wyżywienie. Biorąc pod uwagę obecny stan, w którym poziom spożycia jest wyższy niż krajowa produkcja żywności, musimy szybciej, rozwijając własną produkcję, w coraz większym stopniu uniezależniać gospodarkę od importu zbóż i pasz. Stąd też w programie przyjęto zadanie strategiczne — zrównoważenia obrotów w handlu zagranicznym artykułami rolno-spożywczymi w bieżącym 10-leciu. Temu celowi podporządkowuje się już obecne działania resortów. Zmierzają one przede wszystkim w kierunku:</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#StanisławZięba">— wykorzystania instrumentów reformy gospodarczej dla rozwoju przemysłowych środków produkcji dla rolnictwa i przetwórstwa rolno-żywnościowego;</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#StanisławZięba">— ograniczenia strat, podnoszenia efektywności wykorzystania całego potencjału produkcyjnego w rolnictwie i gospodarce żywnościowej;</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#StanisławZięba">— usprawnienia i rozwoju usług produkcyjnych w rolnictwie, zaopatrzenia i zbytu, zwłaszcza przez tworzenie partnerskich związków rolników i jednostek gospodarczych, w oparciu o stabilne umowy kontraktacyjne i zacieśnianie produkcyjnej integracji przemysłu rolno-spożywczego i spółdzielczości z gospodarstwami rolnymi;</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#StanisławZięba">— przywracania należnej rangi oświacie i postępowi rolniczemu, kształtowaniu i doskonaleniu zasad skutecznego wdrażania i upowszechniania racjonalnych rozwiązań w technologii i organizacji procesów produkcyjnych, a także w zwiększaniu całego potencjału wytwórczego rolnictwa i wyżywienia.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#StanisławZięba">Warunkiem podstawowym w urzeczywistnianiu rozwoju i intensyfikacji produkcji rolnej oraz przetwórstwa rolno-spożywczego, osiągania ogólnego postępu cywilizacyjnego wsi jest pełne spożytkowanie — co zakłada program — nakładów inwestycyjnych na kompleks żywnościowy. Ich udział w całości nakładów inwestycyjnych w gospodarce narodowej wyniesie 30%. Program szczególnie mocno podkreśla konieczność rozwoju potencjału wytwórczego środków ochrony roślin, wapna nawozowego, nawozów mineralnych, maszyn rolniczych i materiałów budowlanych. A w samym rolnictwie — melioracji i zaopatrzenia wsi w wodę, przechowalnictwa i przetwórstwa żywności.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#StanisławZięba">Niepomnażalnym, narodowym dobrem jest ziemia. Ochraniać ja będziemy zgodnie z literą i intencją ustaw sejmowych, a w działalności administracyjnej — co podkreśla program — nacisk położony będzie na przywrócenie rolnictwu ziem zdegradowanych, zdewastowanych, zabagnionych i zakrzaczonych, dziś wciąż jeszcze niemożliwych do użytkowania.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#StanisławZięba">Widzimy pilna potrzebę dalszego doskonalenia obrotu ziemia przez usprawnianie działalności urzędów gmin, banków spółdzielczych, a zwłaszcza notariatów. Zrównanie ceny ziemi z państwowych zasobów z cenami kształtującymi się w obrocie sąsiedzkim i wyprowadzenie jej podstawy od ceny zboża umożliwiło oparcie obrotu gruntami na zdrowych, ekonomicznych podstawach i stworzyło lepszą atmosferę na wsi.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#StanisławZięba">W ubiegłym roku sprzedano rekordową ilość — 230 tys. ha ziemi. Nie możemy jednak zapomnieć, że wciąż jeszcze przeciętny obszar gospodarstwa indywidualnego jest mały i wynosi niewiele ponad 5 ha przy dużym rozdrobnieniu działek. Ten stan obiektywnie ogranicza wydajność pracy bardzo wielu gospodarstw, utrudnia rozwiązanie nie tylko problemów produkcyjnych, ale także socjalnych wsi.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#StanisławZięba">Proces przepływu ziemi między sektorami, ale zwłaszcza wewnątrz sektora indywidualnego i poprawa struktury gospodarstw, wspomagana warunkami ekonomicznymi i pomocą państwa, będzie się rozwijać, o czym zadecydują sami rolnicy, zwłaszcza w zakresie prac scaleniowych, wymiany gruntów i wyboru sposobu gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#StanisławZięba">Zgodnie z treścią ustaw sejmowych ochronie gruntów rolnych i scalaniu, określono w programie konkretne działania dotyczące efektywnej gospodarki ziemią, jej ochrony i pewnego zagospodarowania. Rozszerzająca się rola samorządu rolniczego będzie coraz lepiej służyć utrwalaniu przywróconej wartości ziemi jako kategorii ekonomicznej, społecznej i moralnej.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#StanisławZięba">Troszczyć się będziemy o poprawę produktywności ziemi. Program zakłada tu przede wszystkim regulowanie stosunków wodnych, a także postęp w odkwaszaniu gleb oraz — co jest ogromnie istotne — mechanizacji.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#StanisławZięba">Resort przygotował już projekt zasad rozwoju potencjału wykonawczego przedsiębiorstw melioracyjnych i zaopatrzenia rolnictwa i wsi w wodę oraz program rozszerzenia w Polsce tych inwestycji. Pozwoli to do 1990 roku objąć melioracjami około 1.600 tys. ha użytków rolnych. Niezbędne jest także poprawienie warunków ekonomicznych dla rozwoju aktywności spółek wodnych, osiąganie postępu w konserwacji urządzeń oraz zagospodarowaniu pomelioracyjnym. Konkretne działania w tym zakresie, jak i w innych sferach rolnictwa i gospodarki żywnościowej określił rządowy dokument — harmonogram realizacji ustaleń wspólnego plenarnego posiedzenia Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#StanisławZięba">Wysoka Izbo! Podstawowym warunkiem osiągnięcia samowystarczalności żywnościowej kraju jest zasadnicze zwiększenie zaopatrzenia rolnictwa w środki produkcji. Nie jest to prawda nowa. Nie jest też powszechnie wiadomo, że na przykład połowa wielkiego importu zbóż w ubiegłej dekadzie była skutkiem niezrealizowania w obu pięciolatkach planowanych dostaw przemysłowych środków produkcji oraz ograniczenia rozmiarów nakładów i woluntaryzmu inwestycyjnego. Szczególnie ograniczone zostały melioracje i zaopatrzenie rolnictwa i wsi w wodę. Głębokie załamanie produkcji zwierzęcej było ceną, jaką przy ograniczeniu importu pasz i innych trudnościach, przyszło nam zapłacić za niską krajową produkcję roślinną. Stąd też strategicznym elementem programu jest założone w nim wyprzedzające tempo wzrostu produkcji roślinnej oraz zwiększenie dostaw wszystkich podstawowych przemysłowych środków produkcji. Pierwsze rezultaty tego procesu rolnicy zaczynają dostrzegać już dziś.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#StanisławZięba">Polska jest jednym z krajów zużywających niewielkie ilości chemicznych środków ochrony roślin, ponosząc duże straty w produkcji roślinnej. Opóźnienia inwestycyjne w tej dziedzinie są wieloletnie i zmuszają kraj do dużego importu preparatów. Poprzez rozwój i modernizację zakładów w coraz szerszym zakresie wykorzystywana będzie krajowa baza surowcowa do produkcji tradycyjnych, ale i nowych środków ochrony roślin. Nie unikniemy też w przyszłości importu, choć nieco zmniejszonego. O powodzeniu ochrony roślin zdecydują nie tylko preparaty. Osłabiona i nieliczna jest państwowa służba fitosanitarna oraz baza usług chemizacyjnych. Realizacja programu przedłożonego Wysokiej Izbie wymaga równoległego wzmacniania wszystkich ogniw łańcucha technologicznego w produkcji roślinnej i zwierzęcej.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#StanisławZięba">Wobec przewagi kwaśnych gleb w Polsce program zakłada powiększenie dostaw wapna nawozowego i wapna magnezowego, które będą uzupełniane lokalnymi dostawami. Poziom nawożenia mineralnego w 1990 roku osiągnie 230 kg NPK na ha użytków rolnych. Nie jest to poziom mały. Nastąpi przyrost środków technicznych, a zwłaszcza maszyn rolniczych i dziś tak bardzo deficytowych części zamiennych, środków transportu rolniczego, chemicznych komponentów do nasz, wysokobiałkowych śrut pastewnych, leków weterynaryjnych, co ograniczy występujące wciąż jeszcze duże marnotrawstwo zbiorów i zwiększy ogólną efektywność całej gospodarki rolno-żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#StanisławZięba">Niedoceniana w ostatnich latach była rola biologicznych środków postępu produkcyjnego w rolnictwie. Przecież wielką szansą intensyfikacji produkcji roślinnej i zwierzęcej jest przywrócenie programu nasiennego i hodowlanego. Doświadczenie ostatnich lat dowodzi, że naruszenie istoty nowoczesnej gospodarki nasiennej, zlikwidowanie obowiązku wymiany czy odnowy materiału siewnego zbóż i ziemniaków, zaniechanie dotacji do produkcji i zagospodarowania kwalifikowanych nasion i hodowlanych zwierząt, do usług zooweterynaryjnych prowadziło wprost do obniżenia produkcji rolniczej.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#StanisławZięba">Trwają obecnie pilne prace nad przygotowaniem znowelizowanego prawa o hodowli i ochronie roślin oraz nasiennictwie, o hodowli i chowie zwierząt oraz weterynarii. Opracowaliśmy projekt założeń funduszu postępu biologicznego, przewidujący przywrócenie państwowych subwencji w tym zakresie. Zakładamy konsekwentne doskonalenie systemu powiązań nauki z praktyką i wzrostu odpowiedzialności ustabilizowanej służby rolnej, instytutów branżowych, wojewódzkich ośrodków postępu rolniczego za skuteczną działalność doradczą i zdecydowanie lepsze oddziaływanie na postęp w oświacie i w całym rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#StanisławZięba">Wysoki Sejmie! Jednym z podstawowych warunków stabilnej polityki rolnej jest zapewnienie trwałej opłacalności produkcji oraz równorzędnych dochodów ludności rolniczej i zatrudnionej poza rolnictwem. Jest to niezbędne dla rozwijania i intensyfikacji produkcji rolniczej we wszystkich sektorach rolnictwa, odpowiednich warunków bytu ludności wsi oraz podejmowania pracy w rolnictwie przez młode pokolenie. Zlekceważenie tej zasady było kiedyś jednym z istotnych hamulców rozwoju produkcji, przyczyną głębokich jej załamań, nadmiernego odpływu z rolnictwa młodzieży, zbyt powolnej rekonstrukcji technicznej i słabej infrastruktury wsi i rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#StanisławZięba">Rząd tworzy, i zdecydowany jest konsekwentnie zapewniać w przyszłości, sprzyjające warunki ekonomiczne rozwoju i podnoszenia efektywności gospodarowania. Proces ten zapoczątkowały ubiegłoroczne podwyżki cen podstawowych produktów, uwzględniające zmiany w całej gospodarce jakie niesie reforma gospodarcza. Przyjęto fundamentalną wręcz zasadę nie częstszego niż raz w roku korygowania cen skupu podstawowych produktów rolnych, stosownie do obiektywnie rosnących w rolnictwie wydatków na środki produkcji, usługi oraz kosztów utrzymania. Tę zasadę formułuje przedkładany Sejmowi program. Jest to praktyczny wyraz równorzędnego traktowania rolnictwa w polityce gospodarczej i społecznej.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#StanisławZięba">Korekta ekonomicznych warunków produkcji, w tym cen, projektowana jest także w bieżącym roku. Jej propozycje będą wynikały z analizy zmian kosztów produkcji i utrzymania. Będzie ona przedłożona do konsultacji organizacjom społeczno-zawodowym rolników oraz samorządowi przedsiębiorstw państwowych i kolektywom rolniczych spółdzielni produkcyjnych. Szczegółowe propozycje przewidują między innymi wprowadzenie niewielkich korekt cenowych, które zwiększą przede wszystkim atrakcyjność produkcji kontraktowanej i zachowają możliwie optymalne relacje wewnętrzne.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#StanisławZięba">Rząd zdecydowany jest nadal rozszerzać stopień uspołeczniania procesu stanowienia cen i innych warunków ekonomicznych, w pełni doceniając rolę społeczno-zawodowych organizacji rolniczych oraz spółdzielczości. Zasada zasięgania opinii społecznej, dziś już stosowana, staje się praktyką procesu stanowienia cen. Organizacje rolnicze coraz częściej wspierają swoje opinie własnym rachunkiem ekonomicznym. Stąd wskazujemy na konieczność wzrostu produktywności pól i stanowisk inwentarskich w każdym gospodarstwie jako podstawowego czynnika obniżania kosztów i zwiększania dochodów rolniczych.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#StanisławZięba">Racjonalny system cen, podatku rolniczego, kredytów i subwencji, jednakowy dla wszystkich sektorów, dostrzegający młodych rolników, służyć ma poprawie efektywności gospodarowania, uzyskiwaniu właściwej struktury i jakości produkcji żywności oraz wyrównywaniu — obecnie zbyt dużych jeszcze i obiektywnie trudnych do usprawiedliwienia — różnic w globalnej i towarowej produkcji w poszczególnych wsiach, gospodarstwach, w całych rejonach, a także w poziomie gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#StanisławZięba">Doskonalenie zreformowanego systemu ekonomiczno-finansowego uspołecznionych gospodarstw rolnych oraz umacnianie się ich samorządów tworzą przesłanki wzrostu poziomu produkcji i efektywności gospodarowania. Reforma gospodarcza już w pierwszej fazie pozytywnie sprawdziła się w ekonomicznych i produkcyjnych wynikach pracy załóg państwowych gospodarstw rolnych i kolektywów rolniczych spółdzielni produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#StanisławZięba">Jesteśmy przekonani, iż w pełni ujawnią się walory gospodarstw o wielkiej skali produkcji, w niczym nie zaniedbując małych gospodarstw, że będą się mogły tworzyć warunki dla lepszego rozwoju całego rolnictwa zgodnie z oczekiwaniami społecznymi.</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#StanisławZięba">Przemianom rolnictwa sprzyjają nowe rozwiązania w zakresie polityki socjalnej, wprowadzające istotne, korzystne zmiany w pozycji bytowej ludności rolniczej, ale mające w sobie również rozległe treści ekonomiczno-produkcyjne i postępu cywilizacyjnego wsi. Stąd też przygotowano odrębny program socjalny, który po przedyskutowaniu przez Radę d/s Rodziny, Narodowa Radę Kultury i Komitet Rady Ministrów d/s Młodzieży stworzy organizacyjne ramy i lepsze warunki realizacji zadań w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#StanisławZięba">Wysoka Izbo! Program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej nie jest spektakularny. Charakteryzuje go realizm, umiar i wariantowość w nakreślaniu zadań, osadzony w możliwościach ekonomicznych państwa. Pragmatyzm w tym zakresie jest szczególnie niezbędny wobec realnie istniejącej ekonomicznej sytuacji państwa. Jest on też konieczny wobec restrykcji politycznych i ekonomicznych Zachodu w stosunku do naszego społeczeństwa. Realizm programu czyni go być może nawet skromnym w stosunku do oczekiwań. Jest on jednak ambitny i spójny w miarę potrzeb i możliwości.</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#StanisławZięba">Syntetycznym wskaźnikiem programu jest poziom spożycia mięsa i jego przetworów w ilości — w optymistyczniejszym wariancie — 62 kg na osobę w 1990 r. Będzie to spożycie wyższe o 7 kg od przewidywanego w roku bieżącym, przy jednoczesnym dużym powiększeniu liczby ludności kraju w tym okresie i przy zmniejszeniu powierzchni produkcyjnej rolnictwa oraz zbilansowaniu obrotów żywnością i w handlu zagranicznym.</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#StanisławZięba">Program zakłada istotną zmianę modelu spożycia tak, aby spełniał on wymagania, racjonalnego odżywiania się społeczeństwa, a z drugiej strony był zgodny z ekonomiką żywienia. W Polsce nikt nie głoduje. Jest dostatek żywności. Potwierdzają to miarodajne opinie, także zagraniczne. Biorąc pod uwagę zakładany dalszy przyrost spożycia mięsa, a przede wszystkim mleka i jego przetworów, roślin białkowych, warzyw i owoców, będziemy żywić się na dobrym poziomie.</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#StanisławZięba">Kluczem do kształtowania spożycia produktów pochodzenia zwierzęcego jest i pozostanie sytuacja paszowa. Realna ocena wskazuje, że odbudowa dyspozycyjnych zasobów paszowych będzie możliwa po roku 1986. W konsekwencji odbudowa produkcji zwierzęcej będzie następować w najbliższych latach, głównie w tempie, na jaki pozwoli poprawa efektywności w tym dziale produkcji, a zwłaszcza w gospodarce paszami i żywieniu oraz pielęgnacji zwierząt.</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#StanisławZięba">Główna uwaga przywiązywana będzie w polityce produkcyjnej do intensyfikacji produkcji zbóż, rozszerzania upraw roślin białkowych, wzrostu wydajności innych roślin, a zwłaszcza ziemniaków, buraków, rzepaku, warzyw i owoców. Konieczne jest zwiększenie produktywności trwałych użytków zielonych. Zdecydowany postęp w tych gałęziach produkcji i ograniczenie strat we wszystkich ogniwach gospodarki rolnej i żywnościowej zwiększać będzie ofertę ilościową i asortymentową produktów spożywczych.</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#StanisławZięba">Wzrost zasobów paszowych oraz realne możliwości efektywnej nimi gospodarki wyznaczają założone w programie istotne zwiększenie produkcji mleka, żywca wołowego oraz jaj. Wolniejsze będzie, choć znaczące, rozwijanie produkcji trzody, drobiu i owiec. Rozszerzy się także produkcję ryb słodkowodnych.</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#StanisławZięba">Obywatele Posłowie! Zakładane rozmiary produkcji rolniczej wyznaczają duże potrzeby w zakresie mocy przetwórstwa rolno-spożywczego. Przemysł ten wymaga dalszej modernizacji i rozbudowy. W podniesieniu stopnia przetwarzania produktów, ograniczania strat tkwi poważna rezerwa gospodarki żywnościowej, szansa rozwoju eksportu, usprawnienia rynku żywnościowego i poprawy zaopatrzenia rolnictwa w niezbędne pasze.</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#StanisławZięba">Dążyć się będzie zwłaszcza do istotnej modernizacji przetwórstwa mleka dla utrwalenia rosnącej tendencji w skupie, ograniczenia strat, które tam występują, a także podniesienia jakości produktów mleczarskich.</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#StanisławZięba">Zakłada się rozbudowę przetwórstwa tłuszczów roślinnych i tytoniu. Mamy też do odrobienia poważne zaniedbania w przemyśle piekarniczym i młynarskim. Ponowny wzrost spożycia przetworów zbożowych stworzył potrzebę wzrostu mocy, podobnie zresztą jak w przemyśle cukrowniczym, ziemniaczanym, tłuszczowym, tytoniowym i przechowalnictwie. Muszą rozwijać się zakłady utylizacyjne. Ponosimy tu bowiem wciąż jeszcze zbyt dużo strat.</u>
<u xml:id="u-3.51" who="#StanisławZięba">Kraj nasz staje się coraz większym producentem owoców i warzyw. W wielu dziedzinach, jak np. w produkcji jabłek, mamy duże osiągnięcia. Racjonalne zagospodarowanie tej produkcji, wszystkich owoców i warzyw, podobnie jak i innych płodów rolnych, wymaga usprawnienia pracy w obrocie, w skupie i sprzedaży, wymaga rozwoju sieci lokalnych zakładów przetwórstwa. W programie akcentujemy pełne wykorzystanie mocy i modernizację istniejących zakładów, ale również rozwój, zwłaszcza drobnego przetwórstwa, obiektów wstępnego uszlachetniania, tanich systemów konserwacji surowców rolniczych i przechowywania żywności.</u>
<u xml:id="u-3.52" who="#StanisławZięba">Przywracana będzie pełna odpowiedzialność zakładów przemysłu rolno-spożywczego w sferze organizacji bazy surowcowej, w popieraniu postępu rolniczego, tworzeniu stabilnych rejonów specjalistycznej, kontraktowanej produkcji i organizowaniu produkcji towarowej. Przemysł i spółdzielczość już odbudowują swoje służby doradztwa i organizacji skupu i ścisłe wzajemne więzi z rolnikami w oparciu o równopartnerską umowę kontraktacyjną.</u>
<u xml:id="u-3.53" who="#StanisławZięba">Samowystarczalność żywnościowa nie jest równoznaczna z autarkią. Wręcz przeciwnie — program zakłada stopniową intensyfikację powiązań polskiego rolnictwa z rynkami światowymi przede wszystkim przez wszechstronne rozszerzanie eksportu płodów rolniczych i produktów żywnościowych, a na tej drodze równoważenie obrotów w handlu zagranicznym. Nie ma importu bez rozwoju eksportu. Rząd podejmuje starania w zakresie promocji eksportu. Powinny one ułatwiać realizację zasady samowystarczalności żywnościowej kraju, a w przyszłości ugruntować Polsce pozycję renomowanego, wyspecjalizowanego eksportera żywności.</u>
<u xml:id="u-3.54" who="#StanisławZięba">Szczególna uwaga w intensyfikacji wymiany handlowej i współdziałania naukowo-technicznego z zagranicą przywiązywana będzie do realizacji programów jak najściślejszego współdziałania w ramach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej i współpracy dwustronnej z krajami socjalistycznymi a zwłaszcza ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich.</u>
<u xml:id="u-3.55" who="#StanisławZięba">Wysoki Sejmie! Przemiany ekonomiczne i prawno-ustrojowe, jakie dokonały się w rolnictwie, praktyka kierowania gospodarką żywnościową sprzyjają wzrostowi aktywności rolników, gospodarstw państwowych, załóg spółdzielni produkcyjnych, a także organizacji społeczno-zawodowych, samorządu spółdzielczego i pracowniczego.</u>
<u xml:id="u-3.56" who="#StanisławZięba">W historii polskiego rolnictwa dobre jego okresy zawsze kojarzą się nam z aktywnie działającym samorządem rolniczym i spółdzielczym. I na odwrót — trudne lata zawsze poprzedzało osłabienie tej jakże ważnej organizatorskiej funkcji, jaką spełniają społeczne struktury wsi.</u>
<u xml:id="u-3.57" who="#StanisławZięba">Nie może być trwałego postępu w rolnictwie bez rozwoju aktywności samorządu. To przekonanie towarzyszy całej koncepcji programu. W samorządzie rolniczym, spółdzielczym i pracowniczym administracja widzi partnera w rozwiązywaniu trudnych problemów ekonomicznych i społecznych. W tym duchu współpracy i współdziałania będzie aktywnie kształtowana praca urzędów terenowych, służby rolnej i wszystkich pracowników administracji jako warunku dobrego spełniania ich funkcji.</u>
<u xml:id="u-3.58" who="#StanisławZięba">Już obecnie w większości wsi obserwuje się działanie organizacji samorządów rolniczych, kółek rolniczych, związków i zrzeszeń branżowych, organizacji Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej i Związku Młodzieży Wiejskiej, zwiększających swój rzeczywisty wpływ na życie społeczne i gospodarcze. Tradycyjnie doniosłą rolę odgrywają koła gospodyń wiejskich, które czynnie kształtują życie kulturalne wsi, rodziny wiejskiej, współczesny kształt życia oraz gospodarstwa domowego.</u>
<u xml:id="u-3.59" who="#StanisławZięba">Będziemy sprzyjać rozszerzaniu wpływu ogniw samorządu rolniczego i organizacji młodzieżowych na sprawność pracy administracji gospodarczej, służb doradztwa rolniczego, instytutów branżowych, szkół rolniczych, ośrodków upowszechniania postępu.</u>
<u xml:id="u-3.60" who="#StanisławZięba">Tworzony przez działaczy społecznych klimat jest dla nas ważnym wskaźnikiem współczesnego oblicza wsi i jest nieodzownym warunkiem uspołeczniania procesu kierowania rolnictwem.</u>
<u xml:id="u-3.61" who="#StanisławZięba">W całej pracy resortu nad urzeczywistnieniem założeń programu umacniamy i będziemy doskonalić sprawność obsługi obywateli, partnerskie współdziałanie z organizacjami samorządowymi rolników i pracowników gospodarki żywnościowej. Będziemy dbać wszędzie i zawsze o godność i szacunek dla rolniczego trudu. Głęboki i doniosły sens tych wartości zabrzmiał w debacie I Kongresu Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego.</u>
<u xml:id="u-3.62" who="#StanisławZięba">Wysoka Izbo! Wypracowanie programu zbiega się w czasie z konkretnymi oznakami przełamywania kryzysu w rolnictwie i gospodarce żywnościowej, podobnie jak w całej gospodarce narodowej. Równocześnie program otwiera nowy, doniosły etap codziennego, rzetelnego i konsekwentnego wysiłku wsi i miasta, czasu spokojnej i wytężonej pracy i jedynej szansy pomyślnej realizacji treści zawartych w programie.</u>
<u xml:id="u-3.63" who="#StanisławZięba">Rząd przedkłada Wysokiej Izbie dokument z głębokim przekonaniem, iż wyraża on w pełni intencje polityki rolnej, realnie określa zadania, środki i metody realizacji, że służyć będzie dobrze całemu społeczeństwu.</u>
<u xml:id="u-3.64" who="#StanisławZięba">Wyrażam gotowość współuczestniczenia w pracach Wysokiej Izby nad przedłożonym przez Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej dokumentem. Mam nadzieję, że program uzyska rangę uchwały sejmowej, a jego pełna realizacja, przy społecznym poparciu, zapewni rozwój rolnictwa i gospodarki żywnościowej, zadość uczyni oczekiwaniom naszego narodu. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-3.65" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję obywatelowi Ministrowi za wystąpienie.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#StanisławGucwa">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#StanisławGucwa">Głos zabierze poseł Zdzisław Luciński.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ZdzisławLuciński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozpatrujemy dziś podstawowy dla bytu społeczeństwa i każdej polskiej rodziny problem, jakim jest wyżywienie narodu. Obecnie sprawy wyżywienia posiadają nie tylko aspekt ekonomiczno-gospodarczy, ale także, co Chciałbym szczególnie podkreślić, społeczno-polityczny.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#ZdzisławLuciński">Jedną z głównych przyczyn kryzysów społeczno-gospodarczych było niedocenianie rolnictwa, a więc pośrednio i potrzeb całego społeczeństwa. Z tych doświadczeń wyciągamy wnioski, nadając rolnictwu i gospodarce żywnościowej należną rangę. Dowodzą tego wytyczne Biura Politycznego Komitetu Centralnego PZPR i Prezydium NK ZSL, postanowienia IX Zjazdu PZPR oraz obrady wspólnego XI Plenum Komitetu Centralnego PZPR i Naczelnego Komitetu ZSL.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#ZdzisławLuciński">Kolejne decyzje Rządu, a zwłaszcza nadanie wysokiej rangi rolnictwu i gospodarce żywnościowej w 3-letnim planie społeczno-gospodarczego rozwoju kraju, dowodzą konsekwencji działania oraz utwierdzają rolników w przekonaniu o stabilności naszej polityki.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#ZdzisławLuciński">Wzrasta zrozumienie potrzeb rolnictwa w całym społeczeństwie. Wymiernym tego dowodem jest rozwijanie przez wiele zakładów przemysłowych produkcji na rzecz rolnictwa. Pozwoliło to poprawić zaopatrzenie, choć daleko jeszcze do zaspokojenia potrzeb i pełnego ich zrozumienia.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#ZdzisławLuciński">Obywatele Posłowie! Przedstawiony pod dzisiejsze obrady rządowy projekt programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 roku jest kolejnym dowodem konsekwentnej realizacji polityki rolnej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Uwzględnia on przyjęte przez Wysoką Izbę założenia planu 3-letniego. Jest to projekt kompleksowy, wewnętrznie spójny i realistyczny. Nie rozwiązuje wprawdzie wszystkich problemów i potrzeb, ale wytycza właściwą drogę intensyfikacji rolnictwa, wychodzi naprzeciw aspiracjom ludności wiejskiej, jest zgodny z interesem całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#ZdzisławLuciński">Pozytywnie należy ocenić główne kierunki proponowanych rozwiązań, a zwłaszcza ścisłe powiązanie wielkości produkcji zwierzęcej z produkcją roślinną, znaczne uniezależnienie się od importu zbóż z państw II obszaru płatniczego i położenie nacisku na efektywność produkcji. Jest to zgodne z przyjętym rządowym programem oszczędnościowym. Nadaje wysoką rangę naszej współpracy z krajami socjalistycznymi w dziedzinie wspólnego rozwiązywania problemów produkcji rolnej, przemysłu spożywczego i zaopatrzenia w podstawowe środki produkcji. Proponowane kierunki działań i środki ich realizacji przybliżają w konsekwencji do celu, jakim jest osiągnięcie samowystarczalności wyżywienia narodu, nie rozumianym jednak jako autarkia. Realizacja tego celu jest koniecznością, gdyż żywność stała się instrumentem nacisku oraz szantażu ekonomicznego i politycznego. Samowystarczalność wiąże się ściśle z modelem konsumpcji, który uwzględnić musi możliwości produkcyjne naszego rolnictwa. Podkreślić należy dużą zbieżność projektu programu ze stanowiskiem Rady Gospodarki Żywnościowej w kwestii modelu konsumpcji i racjonalnego żywienia.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#ZdzisławLuciński">Znaczącym elementem dla kształtowania nowego modelu spożycia i udziału całego społeczeństwa w zaspokajaniu potrzeb żywnościowych powinny być produkty pochodzące z samozaopatrzenia. Stopień tak zaspokajanych potrzeb jest u nas daleko niższy od osiąganego w wielu krajach Europy. Dlatego szczególny nacisk należy położyć na dalszy rozwój ogródków działkowych, przede wszystkim w pobliżu wielkich aglomeracji miejskich, na wzrost produkcji na działkach przyzagrodowych i pracowniczych w państwowych gospodarstwach rolnych i spółdzielniach produkcyjnych. Program rządowy ten problem podejmuje, nie dostrzega jednak w wystarczającym stopniu możliwości samozaopatrzenia ludności małych miast, na przykład przez rozwój chowu drobnego inwentarza, chociaż nie tylko. Produkcję tę dość skutecznie udało się w przeszłości wyeliminować. Sprawa ta wymaga pogłębionej analizy i podjęcia niezbędnych decyzji ekonomicznych, organizacyjnych i prawnych.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#ZdzisławLuciński">Rolnictwo polskie ma potencjalne warunki, aby wyżywić nasze społeczeństwo. Jesteśmy na dziesiątym miejscu w Europie pod względem areału użytków rolnych, przypadających na jednego mieszkańca. Dysponujemy liczną, wykwalifikowaną kadrą specjalistów oraz rozwiniętym potencjałem naukowo-badawczym. Są to poważne atuty, które coraz efektywniej powinny wspierać rolników, ich trud i wysiłek. Jednak jest jeszcze wiele czynników opóźniających rozwój rolnictwa. Należą do nich niedostateczny rozwój melioracji i zaopatrzenia wsi w wodę oraz w materiały i środki do produkcji rolnej. Czynnikami hamującymi rozwój rolnictwa są też niski poziom wykształcenia znacznej części producentów oraz zbyt mała efektywność produkcji rolniczej.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#ZdzisławLuciński">Obywatele Posłowie! Chciałbym krótko ustosunkować się do kilku najważniejszych elementów programu, decydujących o jego realizacji. Pierwszą i podstawową kwestią jest podniesienie produktywności ziemi. Obok tak istotnych spraw, jak ochrona gruntów i właściwe wykorzystywanie ziemi przez wszystkich producentów pragnę podkreślić podstawowe znaczenie melioracji. Wiele już na ten temat powiedziano, także z tej trybuny. Nie trzeba już chyba nikogo przekonywać, że bez uregulowania stosunków wodnych w glebie nie będzie ani stabilnego przyrostu towarowej produkcji roślinnej i wysokich plonów, ani zadowalającego postępu agrotechnicznego. Gdyby w przeszłości zamiast przeznaczania środków płatniczych na import zbóż środki te kierowane były między innymi na meliorację, dziś mielibyśmy dużo wyższą produkcję rolną. Inwestycje melioracyjne nie wymagają wielkich nakładów materiałowych, często polegają jedynie na przemieszczaniu ziemi, a poniesione nakłady szybko dają wymierne efekty.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#ZdzisławLuciński">Projekt programu przewiduje znaczne zwiększenie zakresu melioracji, zwłaszcza w końcowych latach przyszłej 5-latki. Należy jednak już dziś zwrócić uwagę na uwarunkowania jego realizacji. Wciąż spada produkcja ceramicznych rurek drenarskich i z tworzyw sztucznych. Starzejący się sprzęt wymaga wymiany, nie mówiąc o jego ilościowym powiększeniu w związku z przewidywanym większym wzrostem prac. Nie jest uregulowany system finansowania nakładów na meliorację. Urealnienia wymagają sprawy związane z odpłatnością za meliorację, w szczególności za konserwację zarówno przez sektor indywidualny, jak i uspołeczniony. Bez jasnej odpowiedzi na te pytania i wyprzedzających działań, zakładany program melioracji rolnych może być zagrożony, a na to sobie pozwolić nie możemy.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#ZdzisławLuciński">Konsekwentnie trzeba przestrzegać zasad prawidłowej konserwacji urządzeń melioracyjnych, nadając tej sprawie równie wysoką rangę, jak nowym inwestycjom. Zagadnienie to powinno być przedmiotem większego zainteresowania rolników zrzeszonych w spółkach wodnych. W ramach rządowego programu rozważyć należy wprowadzenie spójnego systemu współdziałania przedsiębiorstw melioracyjnych ze spółkami wodnymi.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#ZdzisławLuciński">Projekt programu zakłada znaczne powiększenie nakładów na zaopatrzenie rolnictwa i wsi w wodę. Na tym odcinku jesteśmy dopiero na początku drogi. Tymczasem w wielu rejonach niedostatek wody jest w coraz większym stopniu hamulcem wzrostu produkcji rolnej i jej efektywności. Woda ma też znaczenie zasadnicze dla poprawy stanu sanitarnego wsi i zdrowia ludności wiejskiej. Dlatego, aby przyspieszyć rozwiązanie tego problemu należałoby udoskonalić rozwiązania prawno-organizacyjne, umożliwiające lepsze kojarzenie środków finansowych państwa i rolników, zwłaszcza w, rejonach wysokiej produkcji i dużej społecznej aktywności ludności wiejskiej.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#ZdzisławLuciński">Podstawowe znaczenie dla pełnej realizacji programu rządowego ma produkcja roślinna, w tym szczególnie zbóż. Nie możemy liczyć na znaczne zwiększenie obszaru uprawy zbóż. Nasz kraj nie dysponuje rezerwami ziemi. Są one stale uszczuplane. Stąd praktycznie głównym sposobem podniesienia produkcji jest wzrost plonów. Aktualny ich poziom jest stale niezadowalający i niższy jak to wynikałoby z przyrodniczych warunków oraz skali zaopatrzenia w przemysłowe środki produkcji. Przyczyny tego stanu tkwią głównie w niskim poziomie wapnowania, niedostatku pestycydów oraz zaniedbaniach agrotechnicznych i w nasiennictwie.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#ZdzisławLuciński">Przedstawiony projekt programu rządowego kompleksowo omawia wszystkie czynniki decydujące o wzroście plonów. Również w chowie zwierząt trzeba wdrażać nowoczesne metody produkcji. Posiadamy dobrej jakości materiał genetyczny, lecz nie w pełni go wykorzystujemy. Niepokoi regres w inseminacji i rozprowadzaniu materiału hodowlanego.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#ZdzisławLuciński">Istotnym czynnikiem wzrostu efektywności produkcji zwierzęcej jest również racjonalne żywienie. Dlatego należy rozpatrzyć możliwość dostarczania w) większym zakresie koncentratów wysokobiałkowych dla wzbogacenia własnej bazy paszowej producentów. Wymagałoby to zmiany w przewidywanym planie importu na rzecz zwiększenia zakupu koncentratów kosztem zbóż. Na tym tle podkreślenia wymagają czynniki związane z kwalifikacjami producentów. Poziom ich wiedzy, jak już wspomniałem, nie zawsze jest odpowiedni. Pewna część rolników niechętnie wdraża postępowe metody produkcji. Rolnik to jedyny w Polsce zawód, dla wykonywania którego nie są wymagane kwalifikacje zawodowe, poza przypadkami nabywania ziemi przez mieszkańców miast. Jest to jednak sprawa marginesowa.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#ZdzisławLuciński">Kilka uwag o rolniczych służbach doradczych. Mają one w Polsce długie i chlubne tradycje, ale od pewnego już czasu narasta krytyka ich działalności. Przyczynę tego stanu trzeba upatrywać w błędach doboru kadrowego i braku poczucia stabilizacji zawodowej, wynikającego z częstych zmian organizacyjnych. Również niedawno przeprowadzone zmiany spotykają się z coraz szerszą krytyką. Trzeba ją oczywiście brać pod uwagę, ale chyba jeszcze za wcześnie na ostateczne oceny i ostateczne wnioski. Służby rolne wymagają dziś wsparcia, ale również lepszej organizacji pracy i bieżącej kontroli. Z analizy doświadczeń licznych reorganizacji jasno jednak wynika, iż służby doradcze funkcjonowały najlepiej, kiedy były bezpośrednio związane z przemysłem spożywczym.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#ZdzisławLuciński">Pozytywnie należy ocenić zapis w projekcie programu odnoszący się do popierania rozwoju przemysłu rolno-spożywczego i rzemiosła. Podkreślić trzeba z uznaniem, że w znacznym stopniu wzrost produkcji żywności zamierza się osiągnąć poprzez ograniczenie strat w produkcji, w przechowalnictwie i magazynowaniu, przez pełniejsze zagospodarowanie odpadów, a także wdrażanie postępu technicznego i organizacyjnego. Nie zwalnia to jednak od dalszego rozwijania nowych mocy produkcyjnych w tych gałęziach przemysłu rolno-spożywczego, w których już dziś występuje niedobór bądź przewiduje się wzrost produkcji surowca, na przykład mleka, buraków cukrowych, owoców i warzyw, tytoniu.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#ZdzisławLuciński">Ważną pozycją jest także rozwój chłodnictwa i produkcja mrożonej żywności. Konieczne jest, aby Minister Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w porozumieniu z wojewodami rozważył możliwość adaptacji części nie wykorzystanych obiektów inwentarskich na potrzeby przemysłu rolno-spożywczego.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#ZdzisławLuciński">Mówiąc o przetwórstwie pragnę podkreślić konieczność przejścia na jakościowe mierniki wyników. Chodzi o to, aby rolnictwo i przemysł rozliczać nie z ilości przetworzonego surowca, lecz z ilości uzyskiwanego produktu, na przykład cukru, skrobi, białka — z jednostki powierzchni.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#ZdzisławLuciński">Kryterium efektywności powinno decydować o doborze takich odmian, które charakteryzują się wysoką plennością, posiadają korzystne parametry konsumpcyjne i technologiczne. Podobnie należy podchodzić do produkcji zwierzęcej.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#ZdzisławLuciński">Wyniki rolnictwa w zdecydowanej mierze zależą od szybkiego wdrażania postępu biologicznego, zwłaszcza nasiennictwa i hodowli zarodowej. Jest to produkcja pracochłonna, wymaga dużych nakładów, co w sumie powoduje, iż ceny tych produktów są dość wysokie. Z jej efektów powinno jednak korzystać całe rolnictwo. Tymczasem często wysokie ceny i często zmienne zasady rozprowadzania nasion i zwierząt hodowlanych są hamulcem upowszechniania postępu. Stąd w interesie całego rolnictwa niezbędne jest dotowanie tej produkcji. Ma to głęboki sens ekonomiczny, ponieważ poniesione nakłady przynoszą szybko efekty.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#ZdzisławLuciński">Wysoka Izbo! Głównymi instrumentami kształtowania kierunków rozwoju produkcji rolnej oraz doskonalenia struktury agrarnej powinny być tak, jak to zakłada projekt programu, mechanizmy ekonomiczne, do których należą ceny, relacje cenowe na produkty rolne i środki produkcji, oprocentowanie kredytów oraz wysokość podatków. Trzeba konsekwentnie odchodzić od nakazowo-administracyjnego systemu kierowania rozwojem rolnictwa. Wdrażana obecnie reforma gospodarcza to nic innego, jak uwzględnienie właśnie tych spraw w całej gospodarce narodowej, a więc także — a nawet przede wszystkim — w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#ZdzisławLuciński">Należy wyrazić uznanie dla zapisu w projekcie programu, który mówi o zapewnieniu trwałej opłacalności produkcji. Jest to jeden z najważniejszych, bo działających na co dzień czynników przekonujących producenta o stabilnej polityce rolnej.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#ZdzisławLuciński">Gwarancja trwałej opłacalności spowodować powinna również powrót na, wieś ludzi młodych i wykształconych, co w konsekwencji przyczyni się do wzrostu produkcji rolnej i poprawy jej efektywności.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#ZdzisławLuciński">Ważnym czynnikiem harmonijnego rozwoju produkcji rolnej jest zapewnienie prawidłowych, wewnętrznych relacji cen między podstawowymi produktami rolniczymi. Najwięcej błędów i niezrozumiałych nieraz decyzji popełnia się przy ustalaniu cen na ziemniaki, których wpływu na wyniki całego rolnictwa wciąż należycie się nie docenia.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#ZdzisławLuciński">Zapewnienie opłacalności produkcji rolnej nie może odbywać się tylko drogą wzrostu cen produktów rolnych i cen środków do produkcji. W interesie mieszkańców miast i wsi powinno być dążenie do obustronnego, maksymalnego zmniejszenia kosztów produkcji. Takie działania przyniosą korzyść ludziom pracy w mieście i na wsi, bo między innymi nie będą powodować wzrostu cen detalicznych. Stanowić to będzie najlepszy materialny wyraz sojuszu robotniczo-chłopskiego.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#ZdzisławLuciński">Kolejnym ważnym czynnikiem wpływającym na wzrost pożądanych kierunków produkcji rolnej powinien być opracowywany obecnie nowy system podatkowy. Powinien on przede wszystkim uwzględniać różnice między gospodarstwami posiadającymi dobre i słabe gleby, preferować dobrych rolników, dbających o wysoką produkcję, a jednocześnie przeciwdziałać nieefektywnemu wykorzystaniu ziemi oraz niskiej z niej produkcji rolniczej. Wiele tych cech posiada opublikowany ostatnio projekt systemu podatkowego. Wiodący wpływ na ustalenie cen skupu, a także politykę kredytową i podatkową powinien mieć Minister Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, który ponosi odpowiedzialność za efekty uzyskiwane przez całe rolnictwo. Konieczne jest przy tym konsultowanie tych decyzji ze społeczno-zawodowymi organizacjami rolników. Teza jednego rolnictwa wymaga jednakowego traktowania wszystkich sektorów. Przewaga sektora indywidualnego oznacza konieczność dostosowania rozwiązań ekonomicznych w sektorze uspołecznionym do obowiązujących w gospodarce indywidualnej.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#ZdzisławLuciński">Prezentowany projekt programu wiele uwagi poświęca określeniu zadań nauki i oświaty rolniczej oraz działalności w sferze upowszechniania postępu rolniczego. Wychodząc z krytycznej oceny dotychczasowego oddziaływania nauki na rolnictwo należy stworzyć system, w którym wdrażanie i upowszechnianie osiągnięć nauki będzie najważniejszym elementem.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#ZdzisławLuciński">Czynnikiem warunkującym wykonanie przedłożonego dziś programu będzie postawa i zaangażowanie samych rolników. Coraz większą rolę w decydowaniu o sprawach rozwoju wsi, odgrywać będą społeczno-zawodowe organizacje rolników. Stworzone zostały odpowiednie warunki prawno-organizacyjne dla ich funkcjonowania. Możliwości te powinny być mądrze i z korzyścią dla rolników wykorzystywane. Podkreślić zwłaszcza trzeba wielkie możliwości oddziaływania na programowanie rozwoju usług, ich terminowość i jakość, kierunki wykorzystania funduszu rozwoju rolnictwa, zgodnie z najpilniejszymi potrzebami wsi. Chodzi także o pobudzanie inicjatyw zmierzających do zwiększania produkcji rolnej oraz poprawy warunków życia ludności wiejskiej. Dobrym przykładem takiej społecznej aktywności są koła gospodyń wiejskich, które bez większej pomocy skutecznie oddziałują na poprawę gospodarności, są organizatorami życia społecznego i kulturalnego wsi.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#ZdzisławLuciński">Nowym impulsem społecznej aktywności będzie przygotowywana ustawa o radach narodowych i samorządzie terytorialnym, która nadaje wysoką rangę działalności samorządu wiejskiego.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#ZdzisławLuciński">Obywatele Posłowie! Wysoka Izbo! W warunkach ciągle trudnej sytuacji społeczno-gospodarczej rolnictwo i gospodarka żywnościowa stanowią jeden z podstawowych czynników stabilizacji oraz wychodzenia kraju z kryzysu. Postępu w rolnictwie nie osiągniemy jednak bez wsparcia przemysłu, bez coraz większego strumienia środków produkcji dla wsi. Przedłożony projekt programu kreśli realistyczną perspektywę rozwoju naszego rolnictwa. Konsekwentna realizacja tego programu powinna pobudzać coraz większe zaangażowanie rolników. Potrzebne są jednak i takie działania, które uświadomią całemu społeczeństwu, że program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej ma charakter ogólnonarodowy. Realizować go będą przecież mieszkańcy miast i wsi, a z jego efektów korzystać będzie cały naród. Przez wspólną realizację programu materializować się będzie sojusz robotniczo-chłopski, fundament naszego socjalistycznego ustroju.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#ZdzisławLuciński">Akceptując podstawowe cele, kierunki działania i środki realizacji projektu programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 roku Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, udziela mu poparcia i zgłasza gotowość do aktywnego uczestnictwa w pracach nad jego ostatecznym kształtem i treścią, tak w komisjach sejmowych, jak w debacie plenarnej.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Józef Kijowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JózefKijowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego pragnę wyrazić zadowolenie z podjęcia przez Wysoki Sejm debaty nad programem rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 roku. Rolnictwo bowiem — jak podkreślił na wspólnym Plenum Prezes Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego Roman Malinowski — nie znosi częstych zmian, tymczasowości i niepewności. Musi być zagwarantowana trwałość zasad polityki rolnej. Równoprawne traktowanie wszystkich sektorów rolnictwa, zasady kształtowania cen, dochodów, kontraktacji i skupu płodów rolnych, podatki i inne muszą być możliwie trwałe, stabilne. Rolnik indywidualny, państwowe czy spółdzielcze gospodarstwa muszą mieć pewność, że ich wysiłek i nakłady nie zostaną zniweczone w wyniku naruszenia zasad, na podstawie których podejmowali decyzje i przedsięwzięcia. Koncepcja stabilnej, trwałej i perspektywicznej polityki rolnej, gwarantującej poprawę wyżywienia narodu została w pełni potwierdzona na wspólnym XI Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, które wyrażając swą wolę polityczną, w uchwale uznało, że w złożonym, współczesnym świecie samowystarczalność żywnościowa jest ważnym czynnikiem umacniania suwerenności państwowej.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JózefKijowski">Władze obu partii zgodnie uznały, że:</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JózefKijowski">— sprawa rozwoju wsi i rolnictwa wymaga zwiększonego wysiłku całego narodu, przede wszystkim zaś tych gałęzi gospodarki narodowej, które produkują na rzecz rolnictwa lub obsługują rolnictwo,</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JózefKijowski">— rolnictwo i gospodarka żywnościowa będzie w znacznie większym stopniu alimentowana ze środków społecznych, przeznaczonych na inwestycje, w tym szczególnie na regulację stosunków wodnych w rolnictwie i zaopatrzenia wsi w wodę,</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#JózefKijowski">— potwierdzając równoprawność wszystkich sektorów rolnictwa uznano za celowe wprowadzenie do Konstytucji zapisu gwarantującego trwałość indywidualnych gospodarstw rodzinnych w socjalistycznym systemie społeczno-gospodarczym naszego kraju,</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#JózefKijowski">— wymagają doskonalenia warunki ekonomiczne produkcji żywności, a szczególnie zagwarantowania rentowności produkcji i na tym tle kształtowania właściwej polityki dochodowej,</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#JózefKijowski">— odbudowa rynku rolnego warunkuje nawiązanie więzi ekonomicznej między wsią i miastem, materialnej podstawy sojuszu robotniczo-chłopskiego,</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#JózefKijowski">— działania na rzecz aktywizacji produkcji rolniczej wymagają równoczesnych działań i unormowań w sferze pozaprodukcyjnej, a więc doskonalenia oświaty, w tym rolniczej, upowszechniania kultury i znaczne rozwinięcie działalności socjalno-bytowej na wsi,</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#JózefKijowski">— obie partie będą gwarantem skutecznej realizacji wspólnych uchwał. Administracja państwowa i organizacje gospodarcze, którym zostały przypisane zadania realizacyjne, będą rozliczane z wykonania swych zadań przez instancje obu partii oraz Wysoki Sejm.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#JózefKijowski">Przedłożony Wysokiej Izbie przez Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej program, załączony rządowy harmonogram na temat rozwoju rolnictwa i osiągnięcia samowystarczalności żywnościowej kraju, a także stanowisko Rady Gospodarki Żywnościowej w kwestii kształtowania polityki wyżywienia ludności w latach osiemdziesiątych — ujmują kompleksowe zamierzenia Rządu, zmierzające do osiągnięcia strategicznego celu gospodarki narodowej — samowystarczalności żywnościowej kraju, z perspektywą uzyskania już pod koniec lat osiemdziesiątych dodatniego salda handlu zagranicznego produktami rolno-spożywczymi i ponowne przekształcenie naszego kraju w eksportera żywności.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#JózefKijowski">Walorem rządowego programu jest podażowa koncepcja dochodzenia do samowystarczalności żywnościowej w korelacji z modelem konsumpcji i tym celom podporządkowanym instrumentom oddziaływania ekonomicznego. Ta jedynie słuszna metoda otwiera przed podmiotami gospodarki rolnej i całym kompleksem żywnościowym szansę bardziej aktywnego, a zarazem praktycznego współuczestnictwa w rozwiązywaniu zadań stojących przed rolnictwem i gospodarką żywnościową.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#JózefKijowski">W obiegu społecznym prawo obywatelstwa zdobyło sobie hasło, że „polskie rolnictwo jest jedno”. W sensie generalnym, w sensie podstawowych zasad założeń polityki rolnej jest to hasło nośne i słuszne.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#JózefKijowski">Jeżeli jednak rozpatrujemy bardziej szczegółowo strukturę agrarną wsi, poziom wyposażenia technicznego i uzbrojenia pracy, czynniki demograficzne, sytuację dochodową, poziom i umiejętności produkcji, musimy dojść do przekonania, że to „jedno” rolnictwo jest ogromnie zróżnicowane. Dlatego też tworzenie prawnych, instytucjonalnych i materialnych warunków do rozwoju produkcji rolnej i gospodarki żywnościowej nie może mieć charakteru uniwersalnego, wymaga specyficznych, zróżnicowanych rozwiązań. Również ważne jest doprowadzenie do tego, aby zróżnicowane warunki i wynikające z nich możliwości były należycie wykorzystane. A jest to w głównej mierze kwestia do rozwiązania przez samych rolników, przez ich organizacje społeczno-zawodowe i samorządy. Postęp społeczno- -produkcyjny na wsi w dużej mierze zależy od aktywności społecznej rolników i partnerskiego kształtowania współdziałania organizacji samorządowych na wsi z administracją państwową i gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#JózefKijowski">Zindywidualizowane podejście do złożonych problemów rolnictwa widoczne jest szczególnie wyraźnie w programie rządowym w części dotyczącej gospodarki ziemią. Stworzono odpowiednie możliwości prawne do operatywnego i dogodnego obrotu ziemią zarówno pomiędzy poszczególnymi sektorami w rolnictwie, jak również wewnątrz gospodarki indywidualnej. Nadano też samorządowi rolniczemu uprawnienia do aktywnego współuczestnictwa w decydowaniu o sposobach i kierunkach zagospodarowania gruntów rolnych.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#JózefKijowski">Program rządowy zakłada tworzenie warunków do rozwoju modernizacji i intensyfikacji gospodarstw chłopskich we wszystkich grupach obszarowych, co powinno sprzyjać systematycznej poprawie struktury agrarnej, tworzeniu gospodarstw większych obszarowo.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#JózefKijowski">Jednocześnie gospodarstwa dwuzawodowe na wsi uznaje się za trwałą formę wiązania pracy w rolnictwie i poza rolnictwem. Jest to w naszych warunkach racjonalne i nie należy doszukiwać się sprzeczności w tych specyficznych rozwiązaniach.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#JózefKijowski">Mówiąc o gospodarce ziemią, pamiętać trzeba, że co roku niezbędne jest przekazywanie określonych areałów użytków rolnych na cele pozarolnicze. Konieczne jest dodać, by straty rolnictwa z tego tytułu były rekompensowane przynajmniej takim samym przyrostem gruntów zrekultywowanych. Należałoby tę zasadę dopisać do rządowego programu. Ponadto zaś przepisy ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych powinny być przestrzegane z całą bezwzględnością.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#JózefKijowski">Możliwości podaży towarów pochodzenia rolniczego ustalone zostały w NPSG na lata 1983–1985 w przyjętej przez Wysoki Sejm uchwale. W tym okresie nie nastąpi jeszcze obfitość dóbr, dlatego też reglamentacja sprzedaży żywności, mimo iż ma ona charakter przejściowy, w warunkach braku równowagi rynkowej ogólnej i cząstkowej jest istotnym czynnikiem określającym model wyżywienia społeczeństwa. Nie jest to oczywiście ani model docelowy, ani tym bardziej pożądany. W miarę wzrostu produkcji rolniczej będą nabierać znaczenia formy pośredniego oddziaływania na model konsumpcji. Sterowanie procesami konsumpcji wymagać będzie wypracowania odpowiedniego, skutecznego systemu i mobilnych instrumentów ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#JózefKijowski">Należałoby przyjąć zasadę, że dotowanie z budżetu państwa spożycia żywności powinno być ograniczone do niezbędnego minimum w formie pomocy dla najuboższych grup ludności. Wypracowanie powszechnie zrozumiałej dla społeczeństwa polityki detalicznych cen żywności i dopłat z budżetu państwa do gospodarki żywnościowej staje się problemem wymagającym włączenia do rządowego programu.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#JózefKijowski">Program racjonalnie wytycza kierunki polityki produkcyjnej w rolnictwie i przemyśle spożywczym. Wymaga więc przywrócenia utraconej w poprzednim okresie równowagi produkcyjnej, to znaczy likwidacji dysproporcji pomiędzy wzrostem produkcji roślinnej i zwierzęcej oraz dostosowanie tej ostatniej do poziomu własnych zasobów paszowych, uzupełnianych tylko zmniejszającym się importem.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#JózefKijowski">Program rządowy zakłada, że zgodnie z założeniami reformy gospodarczej podstawowymi mechanizmami sterowania gospodarką żywnościową będą instrumenty ekonomiczne. Wydaje się jednak, że w toku dalszych prac sejmowych nad programem rozwoju rolnictwa zakres i warunki kształtowania mechanizmów ekonomicznych powinny być poddane szczegółowej analizie i ocenie z punktu widzenia realizacji funkcji celu. Zaprezentowana na przykład zasada kształtowania cen środków produkcji w relacji do cen skupu tak, by eliminować nieefektywne wykorzystanie tych środków może być tylko pozornie słuszna. W myśl tej zasady środki produkcji, a w szczególności zastępujące pracę żywą lub czyniące ją mniej uciążliwą, mogą być niedostępne dla szerokiej rzeszy producentów rolnych. Teoria wysokich cen na środki produkcji dla rolnictwa dostatecznie już została skompromitowana.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#JózefKijowski">Niedostatecznie także zaprezentowano funkcję kredytu, który miałby służyć przede wszystkim na uzupełnienie środków własnych producentów rolnych, na finansowanie reprodukcji rozszerzonej najbardziej społecznie pożądanych kierunków produkcji. Jest to zasadnicze zawężenie funkcji kredytu. Stan faktyczny na koniec 1982 r. wykazuje, że w jednostkach Banku Gospodarki Żywnościowej wkłady własne i lokaty finansowe mieszkańców wsi są znacznie wyższe niż suma zadłużenia z tytułu udzielonych kredytów. Wieś zatem kredytuje się sama, nie przyczynia się do emisji pieniądza bez pokrycia. Jest to więc klasyczna forma samopomocy chłopskiej. Należy sądzić, że w polityce kredytowej trzeba uwzględnić zarówno potrzeby dalszego wzrostu wkładów rolników do banków spółdzielczych, jak też aktywne kredytowanie istotnych potrzeb związanych z prowadzeniem gospodarstwa rolnego. Istota rzeczy tkwi w tym, że oszczędności posiadają większe, dobrze zorganizowane i wyposażone gospodarstwa, natomiast potencjalnymi kredytobiorcami są rolnicy pracujący w trudniejszych warunkach, dla których uzyskanie reprodukcji prostej, bez pomocy kredytowej, nie zawsze jest możliwe Dla zaspokojenia potrzeb żywnościowych kraju dostawy towarów na rynek z tych gospodarstw maja takie samo znaczenie, jak z gospodarstw ekonomicznie rozwiniętych. Program słusznie zwraca uwagę na specyfikę warunków gospodarowania w rolnictwie, polegającej na zróżnicowaniu warunków klimatyczno-glebowych i ekonomicznych produkcji rolnej oraz jej sezonowości. Brak jest natomiast w tej sprawie odpowiednich, konstruktywnych wniosków, które chroniłyby wieś i rolnictwo przed dalszym rozwarstwianiem.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#JózefKijowski">Poza problematyka produkcyjno-ekonomiczną Klub Poselski ZSL w wielu wystąpieniach dawał wyraz doceniania warunków socjalnych w postępie cywilizacyjnym wsi. Częstokroć jednak brakowało środków do urzeczywistnienia postulowanych zadań.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#JózefKijowski">Rozwój polityki oświatowej i socjalno-kulturalnej jest niezbędnym warunkiem umacniania sprawiedliwości społecznej także i na polskiej wsi. Zasada podziału według ilości i jakości pracy, zasada równego startu młodzieży do życia i nauki wymaga stworzenia równych warunków dla wszystkich. W ostatnich latach bowiem zmniejsza się udział młodzieży wiejskiej podejmującej naukę w szkołach wyższych, maleje zasięg pozaszkolnej oświaty rolniczej.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#JózefKijowski">W kwestiach życia społeczno-kulturalnego wsi można powiedzieć, że mimo wysiłków wiejskiego aktywu kultury, wieloletni regres materialnych warunków jej rozwoju odbił się niekorzystnie na poziomie i zasięgu uczestnictwa w kulturze środowiska wiejskiego. Zaniedbania kulturalne są jedną z ważnych przyczyn ucieczki młodych ludzi ze wsi. Do tych problemów ze zrozumieniem odnosi się rządowy harmonogram realizacji ustaleń wspólnego Plenum KC PZPR i NK ZSL.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#JózefKijowski">Reasumując powyższe, pragnę stwierdzić, że zdaniem Klubu Poselskiego ZSL przedłożony Wysokiemu Sejmowi rządowy program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r. w swych ocenach, prognozach i propozycjach potwierdza generalne założenia wspólnej polityki rolnej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Posłowie ZSL udzielą temu programowi konstruktywnego wsparcia w toku dalszych prac sejmowych, a w szczególności zaś przy opracowaniu projektu uchwały, która będzie przedłożona Wysokiemu Sejmowi do rozpatrzenia.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#JózefKijowski">W uchwale sejmowej, zgodnie z intencją wspólnego Plenum, powinien być zawarty obowiązek corocznego przedkładania Sejmowi przez Rząd raportu o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej, co ułatwi społeczną kontrolę programu, jaki przyjęty zostanie przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#JózefKijowski">Na zakończenie pragnę wyrazić przekonanie, że nasza debata dotycząca rolnictwa spowoduje wzrost społecznej świadomości wagi rolnictwa i gospodarki żywnościowej dla dalszego funkcjonowania i przyszłości kraju. Świadomość ta powinna sprzyjać koncentracji wysiłków dla osiągnięcia samowystarczalności żywnościowej we wszystkich ogniwach naszego państwa. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Tadeusz Kałasa.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszKałasa">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Podejmujemy dziś pracę nad niezwykle ważną sprawą — nad rozwojem rolnictwa i gospodarki żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#TadeuszKałasa">Ze sprawą wyżywienia narodu borykamy się od wielu lat. W spuściźnie odziedziczyliśmy zaniedbane, zapóźnione, źle zorganizowane rolnictwo, a w akcie sprawiedliwości społecznej, jakim była reforma rolna, niestety, doszło do zbytniego rozdrobnienia ziemi. 30% gospodarstw indywidualnych liczy od 0,51 do 2 ha ziemi, a 29,3% od 2 do 5 ha ziemi, wówczas gdy coraz szerzej w uprawach należy stosować przemysłowe formy. Gospodarka chłopska — najpowszechniejsza wobec gospodarki państwowej i spółdzielczej — przechodziła w okresie lat powojennych różne koleje: to rozdrabniana nadal, to scalana, to specjalistyczna, a ciągle niedostatecznie mocno wsparta służbami służącymi rolnictwu, ciągle nienowoczesna, różniąca się w poważnej mierze kulturą agrarną i kulturą ogólną od gospodarki rolnej w innych krajach naszego kontynentu. Skutki takiej sytuacji wyraziły się w niedostatecznym rozwoju samego rolnictwa, konsekwencją czego są odczuwalne braki artykułów rolno-spożywczych na rynku, szczególnie produktów białkowych, w tym przede wszystkim mięsa. Znajdowało to również odbicie w narastaniu ujemnego salda handlu zagranicznego płodami rolnymi i wyrobami spożywczymi. Wydając ogromne kwoty na dotowanie żywności nie wpajano społeczeństwu szacunku do pożywienia, nie nauczono racjonalnej gospodarki środkami żywnościowymi i właściwej struktury żywienia.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#TadeuszKałasa">Nie od rzeczy będzie także wspomnieć o niedoinwestowaniu przemysłu spożywczego przy jednoczesnym dążeniu do gigantomanii w tym przemyśle. Zamiast ochraniać i rozwijać — dopuszczono do likwidacji małych ubojni. Zamknięto niewielkie mleczarnie produkujące z surowca miejscowego, unieruchomiono wiele młynów gospodarczych, zapuszczono stawy rybne. Wielkie zakłady, wielkie przetwórnie oparte zostały na dowozach surowców z odległych terenów, zmasowanymi środkami transportu — surowca produkowanego w małych gospodarstwach, który trafić powinien przede wszystkim do najbliższego ogniwa przetwórczego. Wydłużony transport produktów rolnych pochłaniał i pochłania wielkie ilości paliwa, zabiera czas rolnika, często obniża jakość produktów. Nie zawsze dobrze pracujące i mało pojemne punkty skupu nie były i ciągle jeszcze nie są korzystne dla rolnictwa i dla konsumenta. Pośrednictwo to, w wielu przypadkach opóźniające dostawy do konsumenta, powoduje „zmęczenie” surowca. Wśród rozważań nad rozwojem produkcji rolnej, przetwórstwem i obrotem płodami rolnymi — sprawa organizacji operatywności skupu powinna znaleźć szczególne miejsce.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#TadeuszKałasa">Rozważyć także należy odmonopolizowanie skupu produktów rolnych, poszerzając zadania na tym odcinku o bezpośredni udział przetwórców w skupie. Należy również umożliwić drobnej wytwórczości, w tym rzemiosłu, skup po realizacji przez rolników zobowiązań kontraktacyjnych.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#TadeuszKałasa">Wysoki Sejmie! W ostatnich trzech latach, bardziej niż kiedykolwiek w minionym okresie, dały znać o sobie niedomogi w rolnictwie. Okazało się bowiem, że w kraju, który powinien być samowystarczalny, jeżeli chodzi o wyżywienie narodu, zaczęło żywności brakować. W tej sytuacji nie możemy dopuszczać do marnotrawstwa żywności, która ciągle nie jest otoczona należytą troską. Złe składowanie, brak chłodni, ziemniaczarek, silosów, magazynów specjalistycznych, straty w transporcie, nieumiejętne obchodzenie się z żywnością w obrocie towarowym, brak oszczędnego, racjonalnego gospodarowania w gospodarstwach domowych — to podstawowe niedomogi na tym odcinku. Jest potrzeba rzeczowej oceny — jak przebiega zagospodarowanie tego wszystkiego, co rolnik wyprodukuje.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#TadeuszKałasa">W kontekście skrócenia drogi płodów od producentów do przetwórni i do konsumenta — rysują się określone zadania dla drobnej wytwórczości, a w tym rzemiosła. Zadania te to uruchamianie przetwórstwa warzyw i owoców z surowców miejscowych, odtworzenie ubojni, małych masarni, wykorzystanie młynów, przywrócenie do eksploatacji małych mleczarni. Realizacja tych zadań poprzedzona być powinna szczegółowym rozeznaniem możliwości w tym zakresie w każdej gminie.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#TadeuszKałasa">Obywatele Posłowie! Podstawową zasadą polityki wyżywienia społeczeństwa powinno być kształtowanie modelu wyżywienia. Poziom, struktura i jakość dostarczanej na rynek żywności powinny stwarzać warunki do prawidłowego rozwoju psychofizycznego i ochrony zdrowia narodu. Model wyżywienia lat osiemdziesiątych powinien uwzględniać produkcyjne możliwości rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz podjęte już postanowienia o konieczności równoważenia kosztów importu żywności dewizami pozyskiwanymi z jej eksportu.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#TadeuszKałasa">Jednocześnie jednak model ten, gwarantujący społeczeństwu możliwość spożywania żywności o dostatecznej ilości kalorii i składników odżywczych, powinien być traktowany jako wyznacznik dostosowania tempa zwiększenia produkcji rolnej i doskonalenia struktury zasobów produkowanej żywności, a także optymalizacji jej obrotu handlowego do potrzeb stałego umacniania krajowego bezpieczeństwa żywnościowego.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#TadeuszKałasa">Ministerstwo Handlu Wewnętrznego i Usług cały swój wysiłek powinno skierować na należyty obrót żywnością, na jej pełne wykorzystanie. Trzeba także przystąpić do praktycznego, racjonalnego zagospodarowania produktów rolnych i zwierzęcych, również odpadów poprodukcyjnych z wielkich rzeźni. Resort handlu określić powinien także potrzeby i rozwój podstawowych gałęzi produkcji żywności i warunki jej dostaw.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#TadeuszKałasa">Na czołowe miejsce wysuwa się tu produkcja pieczywa. Należy przede wszystkim zapewnić środki na rozwój piekarnictwa tak w pionie spółdzielczym, jak i rzemieślniczym. Polityka kredytowa preferować powinna nowe piekarnie, obsługujące teren osiedla czy też gminy. Piekarnie takie realizowane być mogą sposobem gospodarczym, bez angażowania wykonawstwa specjalistycznego, przy wykorzystaniu rzemieślniczych zakładów budowlanych, w oparciu o materiały dostępne w terenie, w cyklu inwestycyjnym nie dłuższym niż jeden rok.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#TadeuszKałasa">Potrzeby wskazują na konieczność zwiększenia zdolności produkcyjnych wszystkich pionów tego przetwórstwa. Zależy to w poważnej mierze od zabezpieczenia maszyn i urządzeń oraz części zamiennych, od dostaw sprzętu, od odpowiedniej polityki ekonomiczno-fiskalnej, od polityki zatrudnieniowo-płacowej i polityki inwestycyjno-kredytowej. Cała branża piekarska musi doskonalić swoją pracę, zdecydowanie dążyć do poprawy jakości pieczywa, co przyczyni się do lepszego gospodarowania chlebem przez konsumenta. Konieczna jest poprawa operatywności w dostawach, które zapewniając potrzeby, zapobiegną marnotrawstwu tego drogocennego surowca.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#TadeuszKałasa">Wybaczy mi Wysoka Izba dość szeroko omówiony problem, jakim jest piekarnictwo, jego rozwój, praca i jej efekty dla społeczeństwa. Nie wynika to tylko z moich profesjonalnych zainteresowań, lecz także z faktu, iż chleb stanowi podstawę naszego wyżywienia.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#TadeuszKałasa">Wysoki Sejmie! Podstawę polityki wyżywienia społeczeństwa w latach osiemdziesiątych stanowią postanowienia wspólnego posiedzenia KC PZPR i NK ZSL, określające warunki, a także kierunki rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Zmierzają one do wyprodukowania w sprzyjających warunkach klimatycznych takiej ilości pierwotnych surowców rolnych, które mogą zapewnić społeczeństwu dostateczną podaż artykułów roślinnych na bezpośrednie spożycie oraz ich przetworów, a także mleka. Trzeba dostosować struktury produkcji roślinnej, w tym szczególnie zasiewów zbóż, do potrzeb krajowych, uwzględniając politykę równowagi dostaw produktów roślinnych, mleka i dostaw mięsa. Trzeba też, zagospodarowując wszystkie odłogi i wykorzystując prawidłowo ziemię orną, odpowiednio kształtować strukturę zasiewów, dążąc do zasiewów takich odmian zbóż, które w naszych warunkach klimatycznych byłyby najbardziej wydajne i najmniej podatne na kaprysy pogody oraz o technologicznej przydatności do produkcji chleba.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#TadeuszKałasa">W tworzeniu warunków do produkcji surowców rolnych, przechowywania żywności, obrotu nią i zapewnieniu technicznego minimum spożycia w gospodarstwach domowych różnych grup społeczno-zawodowych i środowiskowych, niezwykle ważną rolę spełnia polityka ochrony ludności o najniższych dochodach przed ewentualnością niedożywienia. Polityka ta wyraziła się w całym dotychczasowym okresie Polski Ludowej, w stagnacji cen skupu płodów rolnych w celu utrzymania niskich cen żywności, bądź w wysokich dotacjach budżetowych do produkcji i konsumpcji produktów rolnych. Miała ona i ma, oczywiście, wiele ważkich motywów ekonomicznych i społecznych, jednak mimo nich, mimo nacisków społecznych na samą żywność — polityka w tym względzie wymaga istotnych modyfikacji.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#TadeuszKałasa">Doświadczenia lat sześćdziesiątych wskazują na to, że utrzymanie niskich cen skupu płodów rolnych w imię polityki taniej żywności ogranicza z biegiem czasu produkcję rolną. Nauki płynące z lat siedemdziesiątych pozwalają stwierdzić, że duże i powszechne dotacje do żywności nie tylko obezwładniają systemy motywacyjne wzrostu produkcji rolnej, ale stanowią zachętę do spożywania większej ilości społecznie drogich asortymentów żywności niż wynika to z potrzeb oraz krajowych możliwości produkcyjnych i ekonomicznych. Potwierdzam słuszność stwierdzenia mojego przedmówcy, że dotowanie żywności z budżetu państwa powinno być ograniczone do niezbędnego minimum.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#TadeuszKałasa">Przedstawiony nam program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej w zasadzie obejmuje wszystkie dziedziny życia związane z tymi, tak niesłychanie ważnymi sprawami. W toku prac komisji nad tym dokumentem będzie on niewątpliwie doskonalony. Komisje muszą też ocenić realność tego programu. Najlepszy jednak zapis nie będzie najlepszy, gdy nie zostanie wsparty konkretnymi działaniami, nie akcją, nie fragmentarycznymi zrywami, lecz stałą, konkretną pracą tych, którzy są odpowiedzialni za należytą realizację zadań, tych także, którzy mogą przyczynić się do dalszego rozwoju rolnictwa i zaopatrzenia ludności w żywność i zdecydowanej poprawy w zakresie samowystarczalności żywnościowej naszego kraju. Sądzę, że niezwykle ważną rolę może tu odegrać drobna wytwórczość, w tym rzemiosło. Już dziś zaczynają owocować ustalenia przyjęte w tym względzie na wspólnym posiedzeniu Prezydium Centralnego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego i Prezydium Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Zaczyna także pomyślnie przebiegać realizacja porozumienia zawartego między Ministrem Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej a Centralnym Związkiem Rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#TadeuszKałasa">Drobna wytwórczość i rzemiosło powołane są do realizacji budownictwa inwentarskiego i domowego. Nie trzeba tu wielkich maszyn i ciężkiego sprzętu, trzeba fachowca i sprawnej roboty. To właśnie one są w stanie odtworzyć cały szereg obiektów produkcyjnych: mleczarni, ubojni, piekarń, przetwórni, młynów, co — jak stwierdza się w programie — umożliwi pełniejsze zagospodarowanie surowców rodzimych, ograniczy zbędne przewozy oraz wpłynie na lepsze zaopatrzenie rynku lokalnego w artykuły żywnościowe. To właśnie one są w stanie rozwinąć sieć zakładów konserwatorsko-naprawczych, zdolnych nieść pomoc w prawidłowym wykorzystaniu sprzętu i taboru rolniczego. Mogą walnie przyczynić się do wytwarzania niezbędnych materiałów budowlanych: cegieł, dachówek, rurek drenarskich. W programie zaopatrzenia gospodarstw wiejskich w wodę wykonywać jak najoperatywniej wiele związanych z tym prac. Są także w stanie zebrać odpady produkcyjne z małych zakładów dla celów przetwórstwa przemysłu farmaceutycznego, lub do przerobu na paszę. Jestem przekonany o potrzebie nakreślenia w wymienionych dziedzinach odpowiednich zadań i wciągnięcia samorządu spółdzielczego i rzemiosła oraz przemysłu terenowego do ich realizacji.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#TadeuszKałasa">Wysoki Sejmie! W pierwszych dniach maja br. sięgnęliśmy do tradycji i historii naszego narodu, kreśląc zręby jego zespolenia w dobie dzisiejszej. Ludzie pracy, partyjni i bezpartyjni razem poszli w pierwszomajowym pochodzie. Kongres Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego ześrodkował myśli i serca obywateli naszej ojczyzny wokół dróg naprawy funkcjonowania rozlicznych dziedzin życia społecznego i gospodarczego, wokół odrodzenia narodowego.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#TadeuszKałasa">Wraz z całym narodem Stronnictwo Demokratyczne świętowało dzień 3 Maja. W pierwszej w Europie Konstytucji, w dziele ludzi, którzy „odważyli się być mądrymi”, dojrzewającej świadomości narodowej i politycznego realizmu, czytamy oto:</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#TadeuszKałasa">„Lud rolniczy, spod którego ręki płynie najobfitsze bogactw krajowych źródło, który najliczniejszą w narodzie stanowi ludność, a zatem najdzielniejszą kraju siłę, tak przez sprawiedliwość, ludzkość i obowiązki chrześcijańskie, jako i przez własny nasz interes dobrze zrozumiany, pod opiekę prawa i rządu krajowego przyjmujemy...”.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#TadeuszKałasa">Rozwój rolnictwa, rozwój polskiej wsi — to wszystkich „nasz interes dobrze zrozumiany”. Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, w imieniu którego przemawiam, pracować będzie nad udoskonaleniem przedstawionego dziś Wysokiej Izbie programu, a także nad jego pomyślną realizacją w codziennym działaniu. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławGucwa">Obecnie zarządzam przerwę w obradach do godz. 14.30.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min. 50 do godz. 14 min. 35)</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#HalinaSkibniewska">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#HalinaSkibniewska">Kontynuujemy dyskusję nad rządowym programem rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 roku.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Lidia Wołowiec.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#LidiaWołowiec">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozpoczynamy dziś debatę nad kolejnym projektem programu rządowego, dotyczącym nareszcie docenionego kompleksu żywnościowego. Program jego rozwoju do 1990 r. zawiera przedsięwzięcia polityczne, ekonomiczne i organizacyjne, których zasadniczym celem jest zapewnienie dostatniego wyżywienia wzrastającej liczbie ludności w Polsce, przy osiągnięciu w miarę możliwości samowystarczalności żywnościowej kraju. Wymaga to znacznie większego udziału gospodarki narodowej w zaspokajaniu potrzeb rolnictwa i przemysłu spożywczego oraz zdecydowanej poprawy efektywności gospodarowania w tych ostatnich.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#LidiaWołowiec">Pragnę skoncentrować uwagę na kilku sprawach tej części programu, która dotyczy przetwórstwa rolno-spożywczego. Pozostawało ono dotąd ciągle w cieniu rolnictwa i przemysłów pracujących na jego rzecz z pewnymi tego konsekwencjami.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#LidiaWołowiec">Projekt programu zauważa dysproporcje, które narastały w ciągu ubiegłych lat, pomiędzy bazą surowcową dla przetwórstwa rolno- -spożywczego a możliwościami przetworzenia surowców. Chociaż wielki impet, z jakim unowocześniono z początkiem lat siedemdziesiątych zaniedbany i niedorozwinięty przemysł spożywczy zdecydowanie poprawił sytuację w tej gałęzi gospodarki, to jednak nie dla wszystkich branż stworzono jednakowe warunki rozwoju. Kierowano się przy tym najpilniejszymi potrzebami. Stąd powstał nowoczesny przemysł mięsny, wybudowano szereg chłodni, zakładów drobiarskich, unowocześniono przemysł cukrowniczy. Mimo tak olbrzymiego wysiłku poniesionego na rzecz rozwoju przemysłu spożywczego, jest w nim jeszcze wiele zaniedbań. Mamy między innymi przestarzały przemysł tytoniowy, niedoinwestowany przemysł owocowo-warzywny, zbożowo-młynarski, są dalej braki w cukrownictwie, nie nadąża za potrzebami przechowalnictwo, a niektóre regiony do dziś pozbawione są zaplecza przetwórczego.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#LidiaWołowiec">Podobnie, w wyniku braku własnego przemysłu maszynowego, dostosowanego do potrzeb przemysłu spożywczego, istniała konieczność importu maszyn i urządzeń. Z jednej strony dawało to szybki postęp i nowoczesność wielu zakładom, z drugiej jednak — stworzyło powszechnie znane trudności, jak brak części zamiennych, kłopoty z zastosowaniem krajowych materiałów pomocniczych i opakowań, zakłócenia w procesach technologicznych, pogorszenie jakości wyrobów, zwiększenie strat produkcyjnych i ostatnio postoje nawet całych linii technologicznych.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#LidiaWołowiec">Pomimo znacznego postępu w uzbrajaniu technicznym zakładów, w różnych branżach występuje nadal przestarzały, całkowicie wyeksploatowany park maszynowy, którego produkcję w kraju już dawno zaniechano. Funkcjonuje on jeszcze, pomimo upływu okresu zużycia, dzięki nadzwyczajnej dbałości o jego stan zakładowych „złotych rączek”. Szacuje się, że w skali przemysłu spożywczego około 47% zainstalowanych i pracujących maszyn i urządzeń jest w wysokim stopniu zużytych i wymaga sukcesywnej wymiany.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#LidiaWołowiec">Wysoka Izbo! Przedstawiłam obszerny i aktualny stan bazy technicznej przemysłu spożywczego, aby pokazać skalę potrzeb i na jej tle ocenić realność zamierzeń Rządu zawartych w projekcie programu. Uznając za słuszne zawarte tam priorytety w zakresie przyrostu zdolności produkcyjnych, odnoszące się do branż decydujących o zaopatrzeniu rynku oraz sposoby ich osiągania, głównie przez rozbudowę i modernizację, uważam, że uściślenia wymaga kwestia ich finansowania.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#LidiaWołowiec">W bieżącym 5-leciu przemysł spożywczy otrzyma zaledwie 17% nakładów inwestycyjnych, przeznaczonych na kompleks żywnościowy. Sytuacja w tym względzie, w związku z przewidywanymi możliwościami finansowymi państwa, nie ulegnie większej zmianie również w latach 1986–1990. Oznacza to nierozwiązanie wielu z istotnych, a często dokuczliwych problemów przetwórstwa spożywczego. Wobec tego należałoby szukać możliwości finansowych w najbardziej racjonalnych rozwiązaniach systemowych reformy gospodarczej w tym dziale gospodarki żywnościowej. Jak dotąd, komplikuje ona warunki działania przemysłu spożywczego, wychodząc z założenia, że nie wyróżnia się on niczym wśród wielu przemysłów, a wobec tego podporządkowała go tym samym regułom co wszystkie pozostałe. Tymczasem jest to przemysł w niektórych branżach kampanijny, a przede wszystkim wysoce surowcochłonny i takim ze zrozumiałych względów pozostanie. Przyjęty mechanizm obliczania wskaźnika rentowności w stosunku do niskich kosztów przerobu powoduje, pomimo wypracowania wysokich zysków, znaczny ich odpływ do budżetu w formie podatku dochodowego. Tym samym pozostawia przedsiębiorstwom znikome środki do podziału na określone cele, a w tym również na ich rozwój.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#LidiaWołowiec">Z drugiej strony nie można pominąć milczeniem występujących ciągle jeszcze przypadków osiągania nadmiernych zysków przez zawyżanie cen, niepodejmowanie działań na rzecz obniżania kosztów własnych, czy też poprawy efektywności gospodarowania. Toteż uważam, że z jednej strony należałoby podjąć decyzje zapewniające ograniczenie nieuzasadnionych zysków i doskonalące system dotacji centralnych, a z drugiej strony — uwzględniając specyfikę przemysłu przetwórczego, jak najszybciej rozważyć możliwości wprowadzenia w nim podatku dochodowego liniowego oraz pozostawienie do dyspozycji przedsiębiorstw, również w latach następnych, całej lub chociażby zwiększonej amortyzacji. Pozwoliłoby to na zgromadzenie odpowiednich środków na rozwój i dało odpowiedź, czy na realizację zawartych w programie przedsięwzięć inwestycyjno- -modernizacyjnych przedsiębiorstwa będą miały wystarczające fundusze, czy też nie. Jest to bardzo istotne ze względu na brak środków na inwestycje centralne.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#LidiaWołowiec">Wysoki Sejmie! Projekt programu zawiera zapis o dostawie przez przemysł rodzimy aż 80% potrzebnych przetwórstwu maszyn i urządzeń technologicznych. Nasuwa się więc kolejne pytanie, czy i kiedy będzie on w stanie sprostać temu zadaniu? Czy przemysł maszynowy zdoła zaopatrzyć przetwórstwo chociażby w maszyny paczkujące artykuły sypkie, na zakup których brakowało dotąd dewiz, aby wreszcie odciążyć handel od tej czynności stanowiącej przecież ostatnią fazę procesu produkcyjnego? Wydaje mi się, w oparciu o dotychczasowe praktyki, że takiej gwarancji nie ma. Uważam zatem, że należałoby rozważyć możliwość włączenia w gestię resortu rolnictwa i gospodarki żywnościowej całego pionu „Spomasz” w celu prawidłowego ukierunkowania i koordynacji produkcji maszyn przetwórczych dla tej gałęzi gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#LidiaWołowiec">Należałoby również stworzyć dla branż pracujących na maszynach importowanych oraz eksportujących swoje wyroby stosowne warunki do odpowiednio większych odpisów dewizowych dla umożliwienia importu chociaż najniezbędniejszych maszyn i części zamiennych, a dla central handlowych współpracujących z nimi możliwość prowadzenia handlu kompensacyjnego. Rozwiązałoby to w pewnym stopniu problemy wyposażenia technicznego i części zamiennych.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#LidiaWołowiec">Następna sprawa to opakowania. Stanowią one od lat jeden z podstawowych problemów przemysłu spożywczego, a w ostatnim okresie wręcz hamują produkcję ze względu na ich niedobór ilościowy i generalnie bardzo złą jakość. Tymczasem projekt programu zakłada wzrost produkcji żywności w formie wysoko przetworzonej, co oczywiście wymagać będzie lepszego zaopatrzenia w materiały opakowaniowe. Chodzi tu nie tylko o wszystkie rodzaje opakowań i ich litografię i nie tylko o ilość, lecz również o estetykę, trwałość, funkcjonalność oraz skorelowanie ich produkcji z potrzebami przetwórstwa.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#LidiaWołowiec">Obok poszukiwań możliwości zwiększenia produkcji opakowań w przemysłach: chemicznym, papierniczym i spożywczym, należy podjąć bardziej skuteczne działania, na rzecz odzysku opakowań zużytych. Naturalnie, będzie to tylko niewielkie uzupełnienie potrzebnych przetwórstwu opakowań, gdyż ze względu na daleko posuniętą automatyzację tej operacji, podstawowe znaczenie mają i mieć będą opakowania nowe. Pragnę tu zasygnalizować jeszcze konieczność zabezpieczenia materiałów do produkcji opakowań, a szczególnie blachy o odpowiedniej jakości i gabarytach, której przydziały pokrywają niewiele ponad połowę potrzeb przemysłu. Skala problemu wymaga jak najszybszego rozwiązania i szerszego potraktowania w programie.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#LidiaWołowiec">I ostatnia kwestia — zaopatrzenie surowcowe. Decyduje ono o wynikach osiąganych przez przemysł rolno-spożywczy. Głównym dostawcą surowców dla przemysłu spożywczego jest oczywiście rolnictwo. Nie ulega więc wątpliwości, że wzrost produkcji rolnej decyduje i długo będzie decydować o rozmiarach przetwórstwa rolno-spożywczego. Dlatego niezbędna jest założona w programie dbałość o ilość, a przede wszystkim o jakość surowca oraz o jego czystość biologiczną. Podstawowego znaczenia nabiera lepsza nie formalna, ale merytoryczna integracja przemysłu spożywczego i rolnictwa, w której przemysł powinien być twórcą rolniczych baz surowcowych, rejonów upraw i hodowli oraz koordynatorem wpływającym na podaż surowca. W ramach integracji zachodzi potrzeba rozszerzania i wprowadzania roślin przemysłowych o maksymalnej przydatności technologicznej i konsumpcyjnej.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#LidiaWołowiec">Z rozwojem bazy surowcowej przemysłu wiąże się konieczność stworzenia, względnie umocnienia własnej służby surowcowej, która znając potrzeby przetwórstwa byłaby równocześnie fachowym doradcą rolnika. Niezmiernie ważną sprawą jest zapewnienie rytmiczności dostaw płodów rolnych, co nie jest łatwe, zważywszy, że kontrahentem surowcowym przemysłu rolno-spożywczego jest w przeważającej części producent drobnotowarowy. Gotowości producentów do dostarczania określonych umową kontraktacyjną surowców rolnych towarzyszyć musi odpowiednia polityka cenowa, sprawny odbiór, rzetelna i fachowa ocena jakości, terminowość wywiązywania się z zobowiązań, konsekwentna walka z wciąż istniejącymi biurokratycznymi utrudnieniami. Równocześnie główne zadanie przemysłu polega na tym, aby w sposób maksymalny wykorzystać dostępne surowce. Trzeba po prostu racjonalniej gospodarować nimi we wszystkich fazach: skupie, transporcie, przechowalnictwie, przetwórstwie i handlu dla zmniejszenia strat i ubytków wytworzonej przez rolnictwo masy surowcowej. Niewątpliwie uchwalony niedawno przez Sejm program oszczędnościowy zmobilizował przedsiębiorstwa do podjęcia działań w tym zakresie. Byłyby one efektywniejsze, gdyby zostały określone rozwiązania ekonomiczne motywujące lub wręcz zmuszające do realizacji prawidłowo wskazanych kierunków oszczędzania.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#LidiaWołowiec">Niektóre przedsięwzięcia wymagają nakładów inwestycyjnych, a tych, niestety, jak to zapowiada program, nie wystarczy na pokrycie wszystkich potrzeb i w bieżącej, i następnej 5-latce. Należałoby jednak, mimo wszystko, szukać wszelkich możliwych rozwiązań, aby maksymalnie ograniczyć straty ilościowe i jakościowe. Jednym z nich jest eliminowanie najwyższej formy marnotrawstwa, jakim jest zła jakość wyrobów, a ta, niestety, zdarza się wcale nierzadko, szczególnie w przemyśle mięsnym, piekarniczym i mleczarskim. Ograniczenia marnotrawstwa artykułów spożywczych należy szukać również w handlu. Jego nie najlepsza baza techniczna, a więc ciasnota, brak pomieszczeń magazynowych, niedostatki w łańcuchu chłodniczym powodują pogorszenie jakości niektórych artykułów spożywczych lub wręcz ich psucie się. Dlatego nie można zapominać o tej gałęzi gospodarki, która moim zdaniem, stanowi ostatnie ogniwo kompleksu żywnościowego.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#LidiaWołowiec">Wysoki Sejmie! Zwróciłam uwagę obywateli posłów tylko na niektóre ważniejsze problemy przetwórstwa rolno-spożywczego. Dogłębną ocenę projektu programu i niezbędnych korekt dokona merytorycznie upoważniona komisja, do której zostanie on skierowany. Wyrażam przekonanie, że debata sejmowa doprowadzi do tego, że będzie to program najbardziej wyważony ze wszystkich dotychczas podjętych w tej dziedzinie. A chodzi przecież o to, aby był to program realny na miarę możliwości, aby przewidywał wszystkie trudności, które trzeba będzie pokonać i środki, przy pomocy których tego się dokona. Tylko taki program może być zrealizowany przez adresatów oraz wszystkich partnerów gospodarki żywnościowej. Sądzę, że na skuteczność realizacji tego programu wpływać będzie również Sejm przez wysłuchiwanie okresowych sprawozdań Rządu z jego wykonania. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Ryszard Bohr.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#RyszardBohr">Pani Marszałku! Wysoki Sejmie! Funkcjonujące w naszych wyobrażeniach pojęcie wsi i szerzej — krajobrazu wiejskiego — jako oazy czystego, zdrowego środowiska, przeciwstawnego do zadymionych, zakurzonych, hałaśliwych miast pomału przechodzi do historii. Rolnictwo pod naciskiem stale rosnących potrzeb zmienia swój charakter i przechodzi coraz bardziej na uprzemysłowioną formę produkcji. Wywołuje to konieczne zmiany w strukturze całego systemu rolnego, aby mógł podołać funkcji produkowania maksymalnie, dużej biomasy na żywność dla rosnącej liczebnie ludności przy równoczesnym powiększaniu się tej części społeczeństwa, która nie uczestniczy bezpośrednio w produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#RyszardBohr">W zamian za ubytek ludzkiej siły roboczej rolnictwo otrzymuje nowoczesne środki produkcji, wynik przemysłowej aktywności części społeczeństwa pracującej i mieszkającej w miejskich ośrodkach przemysłowych. Na świecie szerokim strumieniem — w Polsce jeszcze nie tak szerokim jak należałoby — płyną nowoczesne maszyny i narzędzia oraz chemiczne środki produkcji w postaci sztucznych nawozów i pestycydów.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#RyszardBohr">Wraz z uprzemysłowieniem rolnictwa zmienia się coś bardzo zasadniczego, z czego za mało Zdajemy sobie sprawę. Mianowicie zmienia się bilans energetyczny całego ekologicznego systemu powierzchni produkcji pierwotnej, na której dzięki fotosyntezie roślin dokonuje się wprowadzenie do krążenia materii najważniejszego, niezbywalnego na ziemi, słonecznego źródła energii. Uprzemysłowione systemy rolne wymagają stale rosnących nakładów energetycznych, uzyskiwanych w różnej postaci z wyczerpywalnych nośników energii, to znaczy z różnych typów paliw. Nakłady te w stosunku do wyprodukowanej jednostki biomasy wzrosły w wysoko uprzemysłowionych gospodarkach rolnych na świecie kilkaset razy w ciągu ostatnich 30 lat.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#RyszardBohr">Energetyczne subwencjonowanie produkcji rolnej przynosi konkretne korzyści w postaci powiększania produkowanej biomasy, ale istnieją obiektywne ograniczniki, które ogólnie wiążą się ze zjawiskiem określanym w skali światowej mianem „kryzysu energetycznego”. Znajomość ceny, jaką płacimy za zwiększoną produkcję biomasy, zobowiązuje do szukania bardziej racjonalnych dróg działania, jak: dobór genetycznie sprawniejszych produkcyjnie gatunków roślin i zwierząt, pełniejsze wykorzystanie naturalnych wartości gleby, odzyskiwanie częściowe energii przez produkcję biogazu, uruchamianie nowych, niewyczerpywalnych źródeł energii, jak woda i wiatr, itp. Ponadto chemizacja rolnictwa niesie ze sobą bezpośrednie zagrożenie dla producentów, ale głównie pośrednio dla konsumentów biomasy wyprodukowanej za pomocą środków chemicznych. Zagrożenia te są powszechnie znane i nie będę ich opisywał. Zwrócę jedynie uwagę na mało jeszcze znany efekt chemizacji, jakim jest degradacja gleby przez nadmierne zasolenie nawozami sztucznymi.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#RyszardBohr">Intensywna, uprzemysłowiona produkcja rolna wytwarza nie znane w gospodarstwach naturalnych odpady, które wprowadzone do przyrody, wywołują uciążliwe zagrożenia ekologiczne, jak na przykład przyśpieszoną eutrofizację wód, jezior i rzek, wyłączając je z użytkowania dla rozlicznych potrzeb człowieka. Te zresztą, tylko pozornie odpady, są łatwe do wykorzystania i zamienienia ich szkodliwości na duży pożytek dla gospodarki.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#RyszardBohr">Uprzemysłowiona gospodarka rolna przekształca w zasadniczy sposób krajobraz wsi i całych obszarów rolnych. Znikają fragmenty naturalnych ekosystemów i na ich miejsce powstają duże przestrzenie jednolitych monokultur, które, dalekie od równowagi ekologicznej, wymagają stałych, kosztownych, głównie energetycznie, zabiegów i są bardzo wrażliwe na czynniki zewnętrzne. Współczesna nauka, ale już i praktyka, poszukują i proponują właściwe sposoby zagospodarowania przestrzeni rolniczej, które uwzględniają zarówno potrzeby produkcyjne, jak i utrzymanie minimum naturalnej równowagi ekologicznej. Zadanie jest trudne, ale musi się je podjąć bez względu na trudności.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#RyszardBohr">Współcześni planiści muszą, jak pisze profesor Andrzej Kostrowicki: „...rozumieć i urządzać świat, który jeszcze nie istnieje”. W tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o naszych polskich doświadczeniach i osiągnięciach w tym względzie.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#RyszardBohr">Na 100 lat przed wprowadzeniem przez profesora Wodziczko do powszechnego użytku pojęcia o stepowieniu Wielkopolski, Dezydery Chłapowski, właśnie aby zapobiec „stepowieniu” wprowadził na swoich polach pasy zadrzewień, do dziś spełniających swoją pozytywną rolę i służących nowoczesnej agroekologii za wzory. To na terenie Wielkopolski od wieków budowano na każdym, choćby najmniejszym cieku zastawki, aby rozważnie gospodarzyć cenną wodą, a przy okazji pozyskać za pomocą turbin cenną energię. W sposób godny lepszej sprawy cały ten system został w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zlikwidowany. Wymienione przykłady historyczne świadczą, że można różnie organizować przestrzeń produkcji rolnej, i że można to robić dobrze. Poznanie i zrozumienie całego splotu ekologicznych zależności systemów rolnych oraz dobra wola mogą zminimalizować niepożądane skutki działalności produkcyjnej w przyrodzie, a które nazywamy „kryzysem ekologicznym”.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#RyszardBohr">Obok zagrożeń ekologicznych, które powstają wewnątrz samego systemu produkcji rolnej, istnieją zagrożenia zewnętrzne. Niewielkie w porównaniu do powierzchni rolnych czy leśnych przestrzenie miejsko-przemysłowe produkują, obok oczekiwanych produktów, duże ilości substancji ubocznych, które, wprowadzane do przyrody, wywołują groźne dla niej, a tym samym dla człowieka zmiany, niekiedy ze skutkami katastrofalnymi. O bezpośrednich zagrożeniach, jakie wywołują przemysłowe zanieczyszczenia środowiska miejskiego dla zdrowia człowieka, opinia publiczna jest szeroko informowana. Znacznie mniej wiemy o skutkach tych zanieczyszczeń na obszarach produkcji pierwotnej, to znaczy na polach, łąkach, ogrodach, sadach i lasach oraz w rzekach i jeziorach.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#RyszardBohr">Od niedawna świat został zaalarmowany zagrożeniem, jakie wywołuje tzw. „kwaśny deszcz”. Powstające w procesach produkcji przemysłowej zapylenia i gazy są emitowane do atmosfery, a następnie opadają w różnym oddaleniu od punktu emisji na powierzchnię ziemi, na miasta, pola, lasy, na powierzchnię wód, rzek i jezior. Zawarte w tych zanieczyszczeniach substancje, nierzadko toksyczne dla żywych organizmów, mogą i powodują zależnie od stężenia różne szkody.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#RyszardBohr">Pospolitymi i obfitymi składnikami zanieczyszczeń atmosfery są tlenki azotu, a zwłaszcza tlenki siarki, które po rozpuszczeniu się w wodzie chmur, spadają z deszczem jako roztwory kwasów. Kwasowość wody deszczowej spada obecnie do pH równe 4, lub niżej. Ten kwaśny deszcz, obok wielu innych skutków obserwowanych przez nas codziennie wokół — na budynkach, drzewach i innych przedmiotach — powoduje silne zakwaszenie gleb, poważnie obniżając ich wydajność produkcyjną. W walce z tym zjawiskiem stosuje się wapnowanie, które jest zabiegiem kosztownym, a przy tym nie daje trwałych efektów. Zjawisko kwaśnego deszczu ma szeroki zasięg w przestrzeni i wszelkie lokalne wysiłki jego opanowania są skazane na niepowodzenie.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#RyszardBohr">Istnieje w skali całych kontynentów dobre rozpoznanie źródeł emisji tych groźnych tlenków, ich stężenia w atmosferze, kierunków ich przemieszczania się oraz zasięgu rozprzestrzeniania. Li tylko wspólne, międzynarodowe działania mogą przyczynić się do opanowania groźnej sytuacji. Istnieje od 1979 roku międzynarodowa konwencja na temat przenoszenia zanieczyszczeń na duże odległości, ale wciąż nie ratyfikowana nie może wejść w życie.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#RyszardBohr">Te zaledwie sygnalnie wymienione problemy ekologiczne powinny znaleźć miejsce w programie rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 roku.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#RyszardBohr">W planach, a następnie w działaniach należy uwzględnić:</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#RyszardBohr">— po pierwsze — racjonalne kształtowanie bilansu energetycznego ekosystemów rolnych,</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#RyszardBohr">— po drugie — prawidłowe, z uwzględnieniem ekologicznych wymogów, organizowanie przestrzeni produkcji pierwotnej i kształtowanie krajobrazu rolnego,</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#RyszardBohr">— po trzecie — ochronę ekosystemów rolnych przed ujemnymi wpływami przemysłu i przed ich degradacją, zmniejszających potencjalne siły wytwórcze.</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#RyszardBohr">Szczegółowe propozycje do programu przekażę przez Komisję Nauki i Postępu Technicznego na najbliższym posiedzeniu. Dziękuję uprzejmie.</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Wacław Auleytner.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WacławAuleytner">Pani Marszałku! Wysoka Izbo! Zadanie, które dziś podejmujemy, dotyczy kwestii pierwszorzędnej wagi. Przedłożony przez Rząd program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 1990, z chwilą kiedy zostanie przez nas uchwalony, przesądzi nie tylko o poziomie wyżywienia ludności naszego kraju do końca lat osiemdziesiątych, o tym, czy zdołamy wychować zdrowe pokolenie Polaków bez krzywicy, próchnicy i anemii, ale także o odzyskaniu przez Polskę żywnościowej suwerenności, która przecież rzutuje na naszą suwerenność w ogóle. Program ten — mam nadzieję — przesądzi także nareszcie o usunięciu jednej z głównych i najistotniejszych przyczyn występujących w naszym kraju kryzysów gospodarczych. Drogą do tego celu jest uzyskanie w ciągu najbliższych kilku lat — jak czytamy w projekcie programu — pełnej samowystarczalności żywnościowej kraju, oczywiście, nie poprzez autarkię, ale poprzez zrównoważenie bilansu eksportu i importu żywności.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#WacławAuleytner">Przedłożony program zawiera podstawowe założenia polityki rolnej, w których odnajdujemy również inspiracje wypływające z zawartych przez Rząd porozumień społecznych, proponowane kierunki działania i przewidywane środki realizacji. Naszym zadaniem będzie stwierdzenie, czy przedłożenie rządowe znajduje uzasadnienie w realnych, dających się przewidzieć możliwościach państwa i w jakim stopniu odpowiada oczekiwaniom obywateli. W tym aspekcie należałoby, na przykład, spojrzeć na tę część programu, która dotyczy tak potrzebnej melioracji oraz zaopatrzenia wsi w wodę. Nasuwa się pytanie w świetle dotychczasowych możliwości i doświadczeń, a właściwie niewydolności przedsiębiorstw wyspecjalizowanych w tym zakresie, czy ten piękny plan jest rzeczywiście realny. Trzeba, aby odpowiednie komisje sejmowe zwróciły szczególną uwagę na tę część programu.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#WacławAuleytner">Warto, abyśmy w toku oczekujących nas prac sejmowych zastanowili się nad tym, czy nie pozostajemy czasem w niewoli zastanych określonych schematów, które wciąż jeszcze niektórzy uważają za przydatne, a które dawno już przydatnymi być przestały. Czy rzeczywiście program uwzględnia wszystkie nie uruchomione dotąd rezerwy, czy stwarza dostateczne pole rozwijania przez rolników indywidualnych, spółdzielców i pracowników państwowych gospodarstw rolnych ich własnej inicjatywy. Czy nie ingerujemy zbyt głęboko w te sfery działania, które pozostawione być powinny przedsiębiorczości, zmysłowi organizacyjnemu i samorządności producentów rolnych.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#WacławAuleytner">Przytoczę jako przykład, iż można by rolnikom płacić więcej, a konsumentom sprzedawać taniej, gdyby zmniejszone zostały koszty pośrednictwa, gdyby odpowiednie przedsiębiorstwa, zajmujące się obrotem artykułami rolno-spożywczymi, potrafiły zmniejszyć swoje straty, zmniejszyć rozbudowany niepotrzebnie personel administracyjno-biurowy itd. Niestety, sztywne ceny i monopolistyczna pozycja na rynku wcale przedsiębiorstw do tego nie zachęcają. Ze natomiast można sprzedać taniej, zarabiając więcej, udowadniają to państwowe gospodarstwa rolne czy rolnicze spółdzielnie produkcyjne, prowadzące własne sklepy zakładowe. Producenci rolni, którzy jakże często w sposób krzywdzący oskarżani są o zdzierstwo, powiadają, że bardzo chętnie widzieliby w sklepach detalicznych uwidocznione obie ceny — cenę sprzedaży i cenę, jaką za dany nie przetworzony produkt zapłacono rolnikowi.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#WacławAuleytner">Inną taką strukturą „zastaną” jest struktura państwowej służby rolnej. To prawda, że w przedłożonym programie Rząd zapewnia, iż będzie konsekwentnie przestrzegana zasada oddzielenia funkcji administracyjnych od doradczych. Kłopot leży w tym, że ta państwowa służba doradcza stała się na wsi niewiarygodna, nie tylko dlatego, że bardzo niski jest jej przeciętny poziom wiedzy rolniczej, że są to absolwenci szkół rolniczych bez praktycznego doświadczenia, ale przede wszystkim dlatego, że często używana była do celów nie mających z doradztwem nic wspólnego, do mobilizowania rolników, aby wykonywali konkretne doraźne życzenia władzy, nie uwzględniające często wielu uwarunkowań bynajmniej nie tylko ekonomicznej natury. Wiarygodność łatwo się traci, ale bardzo trudno się ją odzyskuje. O tym wie nie tylko gminna służba doradztwa rolniczego. Dlatego należałoby zadać pytanie, czy rzeczywiście środki przeznaczone na ten cel przez budżet państwa są wykorzystywane najefektywniej. Czy nie lepiej, aby część z obecnych instruktorów rolnych prowadziła po prostu dobre gospodarstwa? Najskuteczniejszą bowiem formą upowszechnienia na wsi postępu rolniczego jest dobry przykład. Dawniej mówiono na wsi, że jak na plebańskim sieją, to znaczy, że trzeba siać, a jak koszą, to znaczy, że można kosić. Proboszczowie nie uprawiają dziś ziemi. Gdyby jednak gospodarstwo prowadzone przez instruktora rolnego było naprawdę wzorowe, byłaby to najlepsza droga do pociągnięcia za sobą innych. Myślę oczywiście O gospodarstwie wzorowym, w warunkach równej z innymi rolnikami dostępności do środków produkcji, bez przywilejów i priorytetów. Tymczasem takie właśnie przykłady są niezmiernie rzadkie.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#WacławAuleytner">Wiem, że bardzo trudno jest o kandydatów na instruktorów, którzy posiadaliby niezbędne kwalifikacje, że dopływ na wieś nowej kadry hamuje brak mieszkań. Dotyczy to zresztą całej wiejskiej inteligencji. Chciałbym jednak wyrazić przekonanie, że większy pożytek byłby w gminie z jednego instruktora rolnego z wysokimi kwalifikacjami, odpowiednio wynagradzanego, niż z pięciu miernych. Rolnictwu potrzebni są agronomowie społeczni, ludzie, którzy wnikają w psychikę chłopa, którzy zdobędą jego zaufanie i zaufania tego nie zawiodą, którzy potrafią przekazać mu nie tylko wiedzę książkową, ale także doradzać, jak zastosować tę wiedzę w istniejących warunkach, którzy wreszcie potrafią odwołać się do wyobraźni rolnika, ukazując mu realne możliwości uzyskania większych korzyści osobistych z pożytkiem dla dobra społecznego.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#WacławAuleytner">Zatrzymałem się dłużej nad tą kwestią, gdyż wydaje mi się ona niesłychanie ważna. Podobnie jak wnioski ze wspólnego posiedzenia plenarnego KC PZPR i NK ZSL o praktyczne wykorzystanie wyników prac badawczych w praktyce rolniczej, o dostosowanie programów nauczania i podręczników do potrzeb gospodarstw indywidualnych i uspołecznionych, zmian w organizacji kształcenia praktycznego oraz rozszerzenia form kształcenia i doskonalenia zawodowego dla osób już zatrudnionych w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#WacławAuleytner">Wysoki Sejmie! W ubiegłym tygodniu na spotkaniu delegatów na I Kongres Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego z Ministrem Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, uczestnicy tego spotkania przedstawili duży zakres problemów nurtujących środowisko wiejskie. Zapis tego spotkania stanowi dla nas informację tym cenniejszą, że: spotkanie to, podobnie jak spotkania z kierownikami innych resortów, cechowały szczerość i odpowiedzialność. Jeden z dyskutantów na tym spotkaniu zaproponował, aby do materiałów na obecne posiedzenie Sejmu dołączony został raport o stanie infrastruktury cywilizacyjnej wsi. Rozumiem i podzielam intencje tego delegata. Wsi bowiem istotnie nie można traktować jako fabryki żywności, ani nawet, przede wszystkim jako fabryki żywności.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#WacławAuleytner">Wieś to przede wszystkim żywi ludzie, którzy mają określone potrzeby nie różniące się od potrzeb ludzi z miasta i którzy mają prawo oczekiwać, że ich praca stanie się lżejsza, a życie łatwiejsze, że zostaną uwzględnione w naszych planach ich potrzeby materialne i duchowe. To właśnie niemożność zaspokojenia tych potrzeb jest główną przyczyną ucieczki młodych ze wsi do miasta, przyczyną dokonującej się od lat w tym środowisku selekcji negatywnej. Czy zatem perspektywy wzrostu produkcji rolnej, zakreślone w rozpatrywanym dziś programie są realne, jeśli nie zapiszemy w nim tego, co zamierzamy zrobić na rzecz wydobycia wsi z zacofania cywilizacyjnego. Składa się na nie tylko brak bieżącej wody, instalacji gazowej czy kanalizacyjnej, ale poziom wiejskiej szkoły uniemożliwiający często wiejskiemu dziecku dalszą naukę w szkole średniej i stwarzający różnicę już na starcie, jakość opieki lekarskiej, dostępność do dóbr kultury. A przecież — co staraliśmy się wielokrotnie przypominać z tej wysokiej trybuny — kultura produkcji jest funkcją kultury ogólnej. Związku między rozwojem kultury i ekonomii dziś już nikt kwestionować nie może. Chodzi więc nie tylko o zapisany w programie parytet dochodów, ale również o parytet socjalny. Wiem, że cywilizacyjnego zacofania wsi nie odrobimy w jednym dziesięcioleciu. Szkoda jednak, że nie zapiszemy w tym samym programie tego, co zamierzamy osiągnąć w dziedzinie produkcyjnej i tego, co do roku 1990 będziemy w stanie zrobić, aby nie było Polski A i Polski B, aby zmalały różnice warunków, w jakich żyją obywatele tego samego kraju. Nikt sobie przecież miejsca urodzenia nie wybiera.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#WacławAuleytner">Wysoka Izbo! Koło Poselskie Polskiego Związku Katolicko-Społecznego, w imieniu którego przemawiam, w toku dalszych prac nad przedstawionym programem rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej przedstawi uwagi szczegółowe do tego dokumentu. Dziś już możemy jednak powiedzieć, że rolnictwo jest jednym z ważniejszych wektorów, które zadecydują o wydobyciu Polski z kryzysu i stworzeniu warunków jej harmonijnego rozwoju. Dlatego z naciskiem pragnę podkreślić, że dyskutowany program może stać się dla całej naszej gospodarki momentem przełomowym, pod warunkiem, że będzie on w pełni stabilny, to znaczy, że będzie bezwzględnie obowiązującą dyrektywą dla wszystkich organów planistycznych, tak jak i dla całej administracji państwowej. Że w oparciu o ten właśnie program konstruowane będą roczne i wieloletnie plany społeczno-gospodarcze, że będzie on wytyczną dla kolejnych budżetów, że jakiekolwiek odstępstwa w tym względzie nie będą dokonywane bez wiedzy Sejmu i bez należytego uzasadnienia. Dwa bowiem ciężkie przewinienia obciążają autorów podobnych dokumentów w przeszłości — grzech woluntaryzmu i grzech niekonsekwencji. W pierwszym przypadku nie dokonując rzetelnych bilansów środków, jakie mogły zostać uruchomione oraz bilansów możliwości hołdowano niebezpiecznym iluzjom. W drugim — zapominano o podjętych decyzjach i zobowiązaniach, porzucano wytyczone uprzednio cele strategiczne, jak tylko poprawiła się nawet nieznacznie sytuacja na rynku żywnościowym. Błędów tych nie wolno nam już więcej powtarzać.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#WacławAuleytner">Wysoki Sejmie! Na zakończenie Chciałbym skwitować z głębokim zadowoleniem informację, zawartą w przedstawionym Wysokiej Izbie harmonogramie prac, że Rząd zamierza potwierdzić trwałość gospodarstw chłopskich zapisem w Konstytucji, występując w tej sprawie do Sejmu z odpowiednim projektem zmian w Konstytucji już w II kwartale 1983 roku. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Wacława Papiewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WacławaPapiewska">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Problem racjonalnego zagospodarowania rolniczego Żuław, stanowiących region wielkich, ale wciąż nie wykorzystanych możliwości rolniczych, podnoszony jest nie po raz pierwszy. Katastrofalna powódź w styczniu 1983 roku jest jaskrawym przykładem zaniedbania i niedoinwestowania tego regionu. Dlatego też, z upoważnienia Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego w Elblągu, ponownie zwracam uwagę Sejmu na tę sprawę. Sprawnie funkcjonujący system melioracyjny na Żuławach jest podstawowym i najważniejszym czynnikiem, mającym z jednej strony wpływ na podniesienie produkcji rolniczej, zaś z drugiej — chroni obszar Żuław przed powodzią. Wartość przyrodnicza gleb żuławskich należy do najwyższych w kraju, a 81% użytków rolnych mieści się w przedziale I — III klas glebowych.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WacławaPapiewska">Ilość urządzeń melioracyjnych w województwie jest znaczna. Świadczą o tym następujące dane:</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#WacławaPapiewska">— długość rowów i kanałów głównych wynosi około 3 tys. km,</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#WacławaPapiewska">— rowów szczegółowych ponad 16 tys. km,</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#WacławaPapiewska">— wałów przeciwpowodziowych 816 km,</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#WacławaPapiewska">— stacji pomp 97 szt.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#WacławaPapiewska">Wałami przeciwpowodziowymi chronionych jest: 122 tys. ha użytków rolnych, 228 miejscowości, ponad 600 zakładów pracy oraz tysiące mieszkańców. Wysokie wskaźniki „zmeliorowania” użytków rolnych w województwie elbląskim mają jedynie znaczenie statystyczne i nie określają stopnia regulacji stosunków wodnych gleb. Systemy melioracyjne na tych terenach budowane były kilkaset lat, a więc ich zużycie jest, niestety, bardzo wysokie. Szacuje się, że ok. 50% urządzeń melioracyjnych na terenie województwa elbląskiego nie spełnia swych zadań i wymaga odtworzenia z jednoczesną modernizacją. Stopień zużycia i wyeksploatowania urządzeń melioracyjnych pogłębia się z roku na rok, gdyż słabe tempo i zakres prac melioracyjnych nie zapewniają ich bieżącego odtwarzania. W pięcioleciu 1977–1981 ilość wykonanych konserwacji wynosiła ok. 30% w stosunku do niezbędnych potrzeb. Brak bieżącej konserwacji urządzeń podstawowych wiąże się z niedoborami środków finansowych przyznawanych w ramach dotacji budżetowych państwa. Podobnie zakres inwestycji melioracyjnych nie jest dostosowany do potrzeb regionu i nie zapewnia ich odtworzenia.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#WacławaPapiewska">Dowodami kumulacji wieloletnich opóźnień i zużycia technicznego systemu melioracyjnego Żuław są kolejne powodzie — w 1979, 1980, 1982 ze styczniową w 1983 r. włącznie, w czasie której po raz pierwszy nastąpiło zagrożenie życia ludzi. Straty na skutek powodzi sięgają miliardów złotych. Obliczono, że tylko w 1980 r. przy większych od średnich ilościach opadów oraz źle działających urządzeniach melioracyjnych straty w produkcji rolnej wyniosły około 7 mld zł. Żuławy stoją przed skomplikowanymi problemami. Bowiem wymagają dalszej specjalnej i stałej, dalekosiężnej opieki i działań. Skala potrzeb żuławskich nie może być zaspokojona środkami wojewódzkimi ani spółek wodnych. Nasilające się zagrożenie powodziowe oraz degradacja systemu melioracyjnego powodują nie tylko straty gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#WacławaPapiewska">Region Żuław, po barbarzyńskim zatopieniu w czasie wojny, wszedł na bardzo trudną drogę odbudowy, a następnie rozwoju. W latach sześćdziesiątych, w wyniku podjęcia na tym obszarze wielostronnych przedsięwzięć rozwojowych i modernizacyjnych, opartych na uchwale Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów i specjalnym 15-letnim planie regionalnym doszło do rzadkiego w skali regionalnej tempa wzrostu produkcji rolniczej Realizacja tego programu pod koniec lat sześćdziesiątych uległa jednak rozkładowi, w dużym stopniu pod wpływem dość powszechnego zadowolenia z uzyskanego postępu. Wiele rozpoczętych zadań modernizacyjnych zostało przerwanych.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#WacławaPapiewska">Napomniane w centralnym aparacie planistycznym specyficzne na Żuławach uwarunkowania wzrostu produkcji i trwałości wysokich plonów, szczególnie zaś niedostateczny przydział środków na utrzymanie w sprawności urządzeń osłony przeciwpowodziowej, podstawowych urządzeń wodnomelioracyjnych oraz dróg rolniczych, doprowadziły do obniżenia stopnia zabezpieczenia tego regionu przed powodziami oraz spadku produkcji rolniczej.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#WacławaPapiewska">W latach 1971–1975 plony zbóż na Żuławach wnosiły średnio 33,7 q z ha. Natomiast w 1980 r. spadły do 23,9 a z ha. Plony buraków spadły z 345 o z ha w latach 1971–1975 do 177 o z ha w roku 1980. Te liczby mają swoją wymowę. Pod wpływem występującego regresu produkcji rolniczej na Żuławach Prezydium Rządu podjęło wreszcie w 1979 roku decyzję w sprawie aktywizacji gospodarki żywnościowej na Żuławach. W decyzji tej założono wszechstronny rozwój regionu żuławskiego. Przewidziano na ten cel 30 ml zł do realizacji w latach 1980–1990. Decyzja ta praktycznie pozostała na papierze. Nie uwzględniono również uznanych potrzeb Żuław przy rozdziale środków produkcji.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#WacławaPapiewska">Władze woj. elbląskiego, również z inicjatywy Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego, opracowały i przedstawiły władzom centralnym w 1982 r. projekt nowelizacji decyzji nr 142/79. Zakładały one realizację tylko tych najważniejszych i kluczowych dla produkcji rolniczej działań, tj. melioracji, modernizacji dróg i budownictwa mieszkaniowego. Niestety i te działania, pomimo dwóch interpelacji Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego, nie zostały przyjęte i rozpatrzone przez władze centralne.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#WacławaPapiewska">Po powodzi styczniowej, Prezydium Rządu przyznało dodatkowe środki finansowe na usuwanie skutków powodzi. Stanowią one jednak tylko doraźną pomoc i są przeznaczone na usuwanie skutków. Istnieje więc pilna potrzeba rozpatrzenia przez Rząd złożonego w kwietniu bieżącego roku programu działań w zakresie zabezpieczenia przeciwpowodziowego Żuław Wiślanych w latach 1983–1985. Uwzględnia on najpilniejsze potrzeby, i w naszym rozumieniu stanowi część całości potrzeb zatwierdzonych przez Rząd w 1979 r.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#WacławaPapiewska">Pragnę również poinformować, że otrzymane środki wykorzystamy na odbudowę zniszczeń oraz stworzenie mieszkańcom Żuław bardziej bezpiecznych warunków życia. W realizacji tych założeń oprócz jednostek cywilnych będzie brało udział wojsko. Wierzę, że wspólnym wysiłkiem mieszkańców ziemi elbląskiej oraz władz centralnych żyzny region żuławski stanie się w niedługim czasie znaczącym dla kraju producentem żywności.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#WacławaPapiewska">Kończąc powyższe uwagi w sprawie Żuław, pragnę przedstawić następujące wnioski kierowane pod adresem Rządu:</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#WacławaPapiewska">— wprowadzenie do harmonogramu prac Rządu — powstałego w wyniku wspólnego Plenum KC PZPR i NK ZSL. dotyczącego gospodarki żywnościowej — problemów Żuław wymagających szczególnego potraktowania i rozwiązania,</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#WacławaPapiewska">— rozpatrzenie przez Rząd projektu znowelizowanej decyzji nr 142/79 w sprawie rozwoju gospodarki żywnościowej na Żuławach,</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#WacławaPapiewska">— nadanie w najbliższych latach problemom Żuław rangi centralnej oraz stworzenie realnej perspektywy likwidacji zaistniałych zaległości, a tym samym wykorzystania potencjalnych możliwości produkcyjnych tego regionu.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#WacławaPapiewska">Poza poruszonymi problemami, dotyczącymi rozwiązania kompleksowego melioracji wnioskuje również zwiększyć przydział środków do produkcji rolnej, a szczególnie sprzęt specjalistyczny, mając na uwadze ciągniki dużej mocy wraz ze sprzętem towarzyszącym.</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#WacławaPapiewska">Obywatele Posłowie! Sytuacja rolnictwa na Żuławach staje się coraz bardziej dramatyczna i wymaga śmiałych, dalekowzrocznych działań dla przywrócenia Żuław do roli Spichlerza naszego kraju. Pracowici i wytrwali rolnicy Żuław liczą wiec na wsparcie Wysokiego Sejmu i pozytywne decyzje Rządu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Marianna Strzyżewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MariannaStrzyżewska">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Realizacja zadań stawianych przed rolnictwem i gospodarką żywnościową uzależniona jest nie tylko od postępów w zaopatrzeniu w środki produkcji, lecz również od dobrze zorganizowanego i właściwie ukierunkowanego doradztwa rolniczego. Współczesne doradztwo w rolnictwie powinno wpływać na intensyfikację produkcji rolnej, gdyż polega ono na wszechstronnym współdziałaniu służby rolnej z ogółem producentów w procesie adaptowania i upowszechniania innowacji rolniczych. Wzrost produkcji rolniczej w gospodarstwach indywidualnych uzależniony jest więc w poważnym stopniu od pracy doradczej wykonywanej w środowisku wiejskim przez powołane do tego celu służby rolne. Doradztwo rolnicze jest nośnikiem postępu biologicznego i technicznego. Stanowi pomost pomiędzy nauką rolniczą a producentami. Udział gminnej służby rolnej i pozostałych służb doradczych w organizowaniu wzrostu i unowocześnianiu produkcji rolnej w gospodarstwach indywidualnych był w ciągu wielu lat zdecydowanie niezadowalający Reorganizacja gminnej służby rolnej zakończona w 1982 r. miała na celu, po dokonaniu rozdziału funkcji administracyjno-doradczych od doradczo-instruktorskich, doskonalenie form i metod działania głównie w zakresie doradztwa rolniczego w dziedzinach technologii produkcji roślinnej i zwierzęcej, ekonomiki i organizacji gospodarstw oraz kształcenia producentów rolnych. Nie stanowiła jednak kompleksowej reformy doradztwa rolniczego, gdyż nie objęła wszystkich służb doradczych, także związków, i zrzeszeń branżowych oraz spółdzielczości i przemysłu. Według badań kontrolnych NIK, co potwierdzają również rolnicy, po reorganizacji gminnej służby rolnej nastąpiło nawet zmniejszenie masowości doradztwa rolniczego, mimo że pracuje tam ponad 25 tys. specjalistów. Od lat nie następuje też poprawa w przygotowaniu doradców rolnych zarówno W szkołach średnich, jak i na uczelniach, kształcących kadry dla rolnictwa. Niedociągnięcia występują w praktycznym przygotowaniu do zawodu rolnika w szkołach średnich i zasadniczych. Wynika to z, niewielkiej bazy i małej ilości przyszkolnych gospodarstw rolnych oraz nieprzystosowania ich do nauki zawodu, są to bowiem gospodarstwa często po prostu słabo wyposażone i nie najlepiej prowadzone.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#MariannaStrzyżewska">Główne przyczyny małej efektywności pracy służb doradczych, uwzględniając istniejące uwarunkowania i trudności to:</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#MariannaStrzyżewska">— niekompleksowość reorganizacji, która nie objęła służb instytucji rolniczych, związków i zrzeszeń branżowych,</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#MariannaStrzyżewska">— niedostatecznie lub niewłaściwie określane kierunki doskonalenia pracy doradczej,</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#MariannaStrzyżewska">— zbyt małe wykorzystanie dla praktyki dorobku placówek naukowo-badawczych,</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#MariannaStrzyżewska">— brak właściwej koordynacji działalności wdrożeniowo-upowszechnieniowej wszystkich służb rolnych pracujących na wsi i brak lub mała skuteczność nadzoru i kontroli.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#MariannaStrzyżewska">Odnośnie do nieprawidłowości występujących w pracy doradczej stwierdzić należy, że piany wdrażania i upowszechniania postępu rolniczego opracowane były na ogół w oderwaniu od planów społeczno-gospodarczych, a określone w nich zadania nie uwzględniały głównych kierunków produkcji i potrzeb lokalnych. Zbyt często też niektóre wojewódzkie ośrodki postępu rolniczego ujmowały w planach tematy upowszechnieniowe, znane wśród rolników od lat. Zjawiskiem powszechnym było nieujmowanie w pianach prac wdrożeniowo- -upowszechnieniowych, wykonywanych na terenie gmin przez różne instytucje rolnicze i związki branżowe. Zmalała również liczba jakość szkoleń rolniczych, niedostateczne było wykorzystanie gospodarstw wdrożeniowych i przykładowych do upowszechniania i adaptacji nowości rolniczych.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#MariannaStrzyżewska">Informacje zebrane z terenu wykazały, że nowości rolnicze przyjmowały do praktyki przede wszystkim gospodarstwa z tych wsi, w których prowadzone były systematyczne szkolenia praktyczne rolników i lustracje w istniejących tam gospodarstwach wdrożeniowych. W pracy samej służby rolnej i doradców WOPR występują także różnego rodzaju nieprawidłowości i zbyt małe zaangażowanie w realizację zadań wdrożeniowo-upowszechnieniowych. Przy doskonaleniu ich pracy niezbędne jest takie działanie, by każdy rolnik we wsi mógł przenieść do własnego gospodarstwa popularyzowane osiągnięcia w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#MariannaStrzyżewska">Jest jeszcze sprawa podnoszenia poziomu domowego gospodarstwa wiejskiego. W niektórych rejonach kraju instruktorki wiejskiego gospodarstwa domowego obsługują nawet 2–3 gminy. W moim województwie bydgoskim na 55 etatów pracuje 38 instruktorek. Nieobjęcie instruktażem każdej gminy wskazuje na fakt, że nie wszystkie władze terenowe mają świadomość ogromnego oddziaływania kobiety wiejskiej na społeczno-produkcyjne procesy wsi i poszczególnych gospodarstw rolnych.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#MariannaStrzyżewska">W ukierunkowaniu, nadzorze i kontroli doradztwa rolniczego nasuwa się stwierdzenie, że już na szczeblu centralnym występowały niedociągnięcia w sterowaniu pracą doradczą na wsi. Niedostateczny jest też nadzór i kontrola nad działalnością służb rolnych. W ocenie pracy doradców brakuje udziału przedstawicieli samorządu wiejskiego, którzy jako producenci mogą wyrazić najbardziej obiektywny sąd o skuteczności działania służb doradczych. Opiniowanie pracy doradców powinno stać się częścią pracy związków, kółek i organizacji rolniczych. Mając na uwadze doskonalenie doradztwa rolniczego nie w drodze częstych reorganizacji należy, w moim przekonaniu, dążyć do umacniania roli wojewódzkich ośrodków postępu rolniczego i uczynienia z nich faktycznych koordynatorów całego doradztwa rolniczego na terenie województwa. Aktualnie bowiem administracja ma określone trudności ze skoordynowaniem oraz ukierunkowaniem działań wszystkich służb rolnych, które powinny uczestniczyć w procesie unowocześniania produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#MariannaStrzyżewska">Zmniejszenie efektów pracy służb rolnych spowodowane jest również występującym nadal dużym niedoborem środków produkcji rolnej i odzieży ochronnej, za co doradcy rolni muszą wysłuchiwać niejednokrotnie wiele gorzkich słów. Na administracji państwowej szczebla gminnego, a głównie wojewódzkiego, musi spoczywać obowiązek troski o warunki pracy i zabezpieczenie socjalne pracowników doradztwa rolniczego. Chodzi tu m.in. o uwzględnianie ich potrzeb podczas rozdziału samochodów, które stanowić powinny środek umożliwiający sprawniejszą pracę w terenie. Chodzi też o mieszkania, których brak w poważnym stopniu ogranicza możliwości zatrudnienia fachowych kadr doradczych w rolnictwie. Sygnalizując ten problem uważam, że należałoby zweryfikować aktualnych mieszkańców, tak zwanych agronomówek, pod kątem wykorzystania tych pomieszczeń dla ludzi, o których myślano podczas budowania tych obiektów.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#MariannaStrzyżewska">Wysoki Sejmie! W swoim wystąpieniu poruszyłam niektóre tylko zagadnienia związane z doradztwem rolniczym. Znalazły się one również w rozpatrywanym dzisiaj programie rządowym. Myślę, że podczas poselskiej dyskusji, przede wszystkim w komisjach sejmowych, nastąpi wnikliwe rozważenie przedstawionych przez Rząd propozycji, ich realności i słuszności.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#MariannaStrzyżewska">Korzystając z możliwości przedstawienia swoich wniosków i uwag w dzisiejszej debacie, chciałam w końcowej części swojego wystąpienia zwrócić uwagę na potrzebę:</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#MariannaStrzyżewska">— dalszego doskonalenia doradztwa rolniczego w kierunku zintegrowania pracy doradczej wszystkich służb uczestniczących w procesie wdrażania postępu rolniczego do gospodarstw chłopskich,</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#MariannaStrzyżewska">— usprawniania i doskonalenia nadzoru merytorycznego zapewniającego właściwe planowanie i realizację zadań dotyczących wdrażania i upowszechniania postępu rolniczego w kraju oraz powiązania ich z pracami wszystkich województw w taki sposób, by stanowiły one jedną wewnętrznie zgodną całość,</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#MariannaStrzyżewska">— dalszego doskonalenia działalności koordynacyjnej na wszystkich szczeblach i w odniesieniu do wszystkich służb zobowiązanych do uczestniczenia w upowszechnianiu postępu w gospodarstwach rolnych.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#MariannaStrzyżewska">Uważam też, że rady narodowe stopnia podstawowego powinny w większym stopniu uwzględnić w problematyce swej pracy temat doradztwa rolniczego zarówno w zakresie działań wspierających organizację i działalność doradztwa, jak też w zakresie poczynań kontrolnych. Wzmożenie nadzoru i kontroli pracy doradców zarówno funkcjonalnej, ale przede wszystkim społecznej — to podstawowy w moim przekonaniu warunek, żeby praca służb rolnych zaczęła przynosić większe niż dotąd, a tak pożądane przez rolnictwo efekty.</u>
<u xml:id="u-20.17" who="#MariannaStrzyżewska">Wnioskuję także, by w szkołach średnich i uczelniach rolniczych szerzej wprowadzić kierunek specjalizacji „doradztwo rolnicze”, a także rozważyć możliwość szerszego niż dotąd wprowadzenia praktyk uczniowskich i studenckich w przodujących gospodarstwach indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-20.18" who="#MariannaStrzyżewska">Prezentując Wysokiej Izbie ważną, ale i złożoną problematykę doradztwa rolniczego czynię to z przekonaniem, że znajdzie się ona nie tylko w kompleksie zamierzeń programowych, ale przede wszystkim, i to jak najszybciej, w praktycznej i efektywnej działalności tych służb w gospodarstwach rolnych. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-20.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Zdzisław Pilecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZdzisławPilecki">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Nadrzędną sprawą całej gospodarki naszego socjalistycznego państwa jest wyżywienie narodu. Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej przedstawił program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej, który zakłada, że w ciągu kilku najbliższych lat musimy osiągnąć pełną samowystarczalność żywnościową kraju. Jest to program, za którym opowiedzą się wszyscy patriotycznie myślący Polacy. Chodzi bowiem o problem najwyższej wagi, o naród, o jego witalne i psychiczne siły, o jego zdrowie, o jego tężyznę i możliwość spokojnego nie zakłóconego rozwoju, o perspektywę bytu, który dla dzisiejszych i przyszłych pokoleń Polaków musi być pewny i trwały. Jest to problem polityczny najwyższej rangi.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#ZdzisławPilecki">Polsce Ludowej, naszemu narodowi została wydana w ostatnich latach bezwzględna wojna żywnościowa. Żywność stała się w tej wojnie bronią polityczną. Dziś już o tym wiemy, że amerykańskie restrykcje żywnościowe wobec Polaków są logiczną konsekwencją całej polityki amerykańskiej ostatnich lat. Tym bardziej musimy strzec zasad sojuszu polsko-radzieckiego i pogłębiać współpracę we wszystkich dziedzinach z Krajem Rad. Nie możemy już nigdy pozwolić sobie na ubezwłasnowolnienie, na wyprzedawanie naszych socjalistycznych ideałów za tanie miraże nierealnego dobrobytu. Nasza narodowa i państwowa przyszłość kierowania musi być ku socjalistycznym wzorcom i rozwiązaniom. Musi wspierać się na sprawdzonych przyjaciołach. Tylko wtedy unikniemy smutnych doświadczeń narodu na kolanach, z łaski obdarowywanego tym, co zostało z pańskiego stołu. Zawsze trzeba pamiętać, że tylko własna, dobrze zorganizowana rzetelna praca, praca całego narodu jest jedynym źródłem jego bogactwa. Jest bogactwem samym w sobie. Nikt nie da nam chleba za darmo. Dlatego też uważam, że przedstawiony przez Rząd program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej ma wagę wręcz historyczną. Wyrósł on ze zrozumienia podstawowych potrzeb narodu i państwa na dziś i na jutro, może stać się generalnym zwrotem w kierunku takich rozwiązań, które uzyskają głębokie zrozumienie w społeczeństwie na polskiej wsi i w mieście, rozwiązań, które realizować przyjdzie w trudnym czasie, ale może nareszcie razem, bardziej świadomie, z uwzględnieniem najwyższych racji narodowych i państwowych, z ich nadrzędnym usytuowaniem w całym procesie dochodzenia do celu, który jest wspólny, który łatwo określić. Jest nim bowiem socjalistyczne, silne, sprawiedliwe i rządne państwo i jego żyjący spokojnie i dostatnio naród.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#ZdzisławPilecki">Wysoki Sejmie! Przeczytałem dokładnie zarówno program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej, jak też rządowy harmonogram realizacji ustaleń wspólnego Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego na temat rozwoju rolnictwa i osiągnięcia samowystarczalności żywnościowej kraju, a także uwagi zawarte w stanowisku Rady Gospodarki Żywnościowej w kwestii kształtowania polityki wyżywienia ludności w latach osiemdziesiątych.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#ZdzisławPilecki">Odnoszę wrażenie, że jak nigdy może dotąd, dla prawidłowego kształtowania polityki rozwoju rolnictwa i całej gospodarki żywnościowej niezbędna jest wszystkim rolnikom, ludziom kierującym rolnictwem, pełna świadomość dalekosiężnych celów, które mamy osiągnąć. Są one w tych dokumentach jasno zarysowane. Trzeba ze względu na wagę problemu, nie rezygnując z dyskusji na temat metod i optymalnych możliwości ich realizacji, utrwalić ich sens w ludzkiej świadomości, przełożyć je na bardziej konkretny, ludzki kształt po to, by były lepiej rozumiane, bardziej przystępne, angażowały w sposób twórczy ludzkie emocje, budowały społeczne zaplecze dla ich realizacji. Jest to ważna bariera psychologiczna. Człowiek musi jasno wiedzieć, za czym się opowiada, nie tylko w tych wielkich sprawach, ale także chce widzieć siebie, swoje konkretne miejsce, które określone powinno być nakładem jego codziennej pracy w polu, w zagrodzie czy przy maszynie w zakładzie pracy.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#ZdzisławPilecki">Mimo tego kryzysowego stanu, w jakim żyjemy, odczuwam, że społeczeństwo polskie, szczególnie chłopi i robotnicy, a więc ci, którzy ostatecznie zadecydują o naszym losie, bo są suwerenem socjalistycznej Polski, siłą nośną socjalizmu — chcą mieć jasną wizję, jasną perspektywę taką, jaką rozumieją przez pryzmat własnych nadziei i ambicji. Na pewno w realizacji programu żywnościowego naszego państwa jeszcze raz z całym bogactwem tradycji ujawni się jako siła rozstrzygająca polski chłop i robotnik. Wiadomo bowiem, że aczkolwiek główną bitwę o realizację programu wyżywienia narodu trzeba przeprowadzić nie tyle w rolnictwie, co w przemyśle, a to dlatego, że przemiany dostosowujące przemysł do odpowiedniego zaopatrzenia rolnictwa w środki produkcji są na pewno pierwotne w relacji do każdych przemian, które dokonywać się będą w rolnictwie, to jednak rolnik polski, wspomagany przez robotnika, musi zaorać ziemię i posiać ziarno, by się odrodziło w chleb.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#ZdzisławPilecki">Wysoka Izbo! Rząd sformułował podstawowe cele, założenia oraz kierunki działania i środki realizacji programu osiągnięcia samowystarczalności żywnościowej kraju.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#ZdzisławPilecki">Polityka rolna naszego państwa potwierdzona została na wspólnym Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego w styczniu bieżącego roku. Było to ważne wydarzenie, zaświadczające o trwałości polityki rolnej, która realizowana jest na gruncie wielowarstwowej struktury polskiego rolnictwa przy równouprawnieniu wszystkich sektorów. Potwierdzenie trwałości tej polityki może mieć wielkie znaczenie dla skutecznej i pełnej realizacji całego programu rozwoju rolnictwa i wyżywienia narodu.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#ZdzisławPilecki">Obywatele Posłowie! Osiągnięcie samowystarczalności żywnościowej wiąże się w sposób najprostszy, jak to dziś wiemy, z konsekwentnym przestawieniem gospodarki narodowej na potrzeby kompleksu żywnościowego. Mówił o tym dzisiaj z tej trybuny poseł Kijowski, mówił także Minister Zięba. Rząd ma tę świadomość. Szczególne potrzeby wiążą się z koniecznością bardzo zdecydowanych i szybkich działań poprawiających stan melioracji, chemizacji, mechanizacji oraz zaopatrzenia rolnictwa i wsi w wodę i energię elektryczną.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#ZdzisławPilecki">Niezwykle uważnych działań wymaga kształtowanie korzystnych warunków ekonomicznych, zapewniających opłacalność produkcji i odpowiednie dochody ludności rolniczej. Konieczne jest osiągnięcie znacznej poprawy efektywności gospodarowania w całym sektorze gospodarki żywnościowej. Rząd zakłada w swoim programie zdecydowane działania w tych kierunkach. Mówi w swej informacji także o rozliczaniu odpowiedzialnych za wykonanie zadań. Trzeba sobie zdawać sprawę, że osiąganie samowystarczalności żywnościowej będzie realizowane w czasie, kiedy Polaków będzie przybywać, a ziemi uprawnej ubywać. Czas ten będzie także czasem równoważenia obrotów w handlu zagranicznym artykułami rolno-spożywczymi, ze względu na sytuację gospodarczą i płatniczą Polski oraz restrykcje Stanów Zjednoczonych i innych państw zachodnich. Nie będzie więc to czas łatwy. Trzeba zdecydowania i nowoczesnego myślenia, odwagi i uporu w działaniu, aby ten trudny czas wygrać dla siebie.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#ZdzisławPilecki">Wysoka Izbo! Podczas I Kongresu Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego Premier naszego Rządu gen. armii Wojciech Jaruzelski w swoim wystąpieniu mówiąc o Polsce, o tym że trzeba na Polskę spojrzeć po nowemu, mówił także o ziemi. Chciałbym tę myśl przypomnieć w kontekście dzisiejszej debaty, a w szczególności w związku ze sprawą tak wielką, jak samowystarczalność żywieniowa kraju: „Wśród bogactw naturalnych szczególne znaczenie ma ziemia, podstawa wyżywienia narodu. Rozwój miast, przemysłu, transportu pociąga za sobą nieuchronnie zmniejszanie wielkości jej uprawnego areału. Od 1945 r. 1,5 mln ha przestało rodzić płody rolne, odpowiada to powierzchni dwóch średnich obszarowo województw. Statystycy oceniają, że do roku 2000 stracimy dla upraw obszar następnego średniego województwa. Wniosek jest jednoznaczny — jest nas coraz więcej, a ziemi coraz mniej. Uprawa każdego jej skrawka, uzyskiwanie większych plonów urastają do największej rangi”. Przypominam tę myśl, bo uważam, że rzeczywistością, która, jak nigdy dotąd, musi być uszanowana dla zachowania ładu społecznego, jest ziemia ojczysta. Ta ziemia powinna być właściwie doceniona i obsłużona. Szczególnie dziś każde marnotrawstwo ziemi przynosi nieodwracalne straty ekonomiczne oraz moralno-polityczne. Miejmy świadomość, że chleb się rodzi tu, z naszej ziemi, z polskiego ziarna. Od tej ziemi i od człowieka, którego prymat w narodowym systemie życia i pracy jest ewidentny, zależy, czy naród polski wyżywi się sam dostatnio, czy będzie jadł tylko czarny chleb.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#ZdzisławPilecki">Obywatelko Marszałku! Uważam i jestem o tym przekonany, że program samowystarczalności żywnościowej kraju można i trzeba uczynić wielkim zadaniem w dziele porozumienia narodowego, porozumienia w sprawie tak żywotnej i oczywistej. W realizacji tego dziejowego zadania nie zabraknie na pewno setek tysięcy oddanych sprawie polskiej działaczy Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#ZdzisławPilecki">Wysoki Sejmie! Jestem przekonany, że wniesiony przez Rząd pod obrady Sejmu program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 1990 stanie się przedmiotem wnikliwej oceny naszego parlamentu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Bolesław Gałek.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#BolesławGałek">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Osiągnięcie samowystarczalności żywnościowej kraju jest od lat przedmiotem powszechnej dyskusji i stało się celem naszej polityki społecznej i gospodarczej. Kierując się chęcią osiągnięcia tego celu Sejm nasz w roku ubiegłym podjął szereg doniosłych aktów prawnych i prawno-ustrojowych, stwarzających korzystne warunki dla wsi i rozwoju rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#BolesławGałek">Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w porozumieniu z Sejmem, z organizacjami społeczno-zawodowymi rolników oraz w oparciu o szeroką konsultację z rolnikami podjął wiele przedsięwzięć ekonomicznych, organizacyjnych i socjalnych. Wszystko to sprzyjać będzie w coraz większym stopniu rozwojowi rolnictwa, bo rolnictwo polskie — trzeba się zgodzić z ugruntowaną już powszechnie opinią — ma potencjalne możliwości racjonalnego wyżywienia polskiego społeczeństwa, ma wystarczające przede wszystkim zasoby ziemi oraz zasoby pracy. Aby jednak te możliwości wykorzystać, potrzebny jest ogromny wysiłek całej gospodarki, potrzebne jest skoncentrowanie sił i środków materialno-technicznych na rozwiązywanie strategicznego zadania, którym jest samowystarczalność kraju w produkcji żywności. Musimy też wyraźnie określić co rozumiemy pod pojęciem samowystarczalności, aby nie był to pusty slogan, wypełniony przez każdego inną treścią. Dlatego uważam, że w programie, który jest dziś przedmiotem naszej wstępnej dyskusji, trzeba precyzyjnie określić poziom racjonalnego wyżywienia ludności w naszym kraju, a w ślad za tym określić środki, możliwości, czas i etapy jego osiągnięcia.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#BolesławGałek">Jako rolnik gospodaruję — jak to się mówi — z ołówkiem w ręku i liczę kiedy, na co mnie będzie stać. I muszę powiedzieć, że te moje gospodarskie rachunki były stale naruszane przez chwiejność decyzji w polityce rolnej. A przede wszystkim przez częste zmiany cen na płody rolne, na środki produkcji, a szczególnie na maszyny i narzędzia oraz materiały inwestycyjne. Dlatego uważam, że trzeba z tym skończyć. Trzeba tak kształtować politykę rolną, aby rolnik na długie lata, znając swoje możliwości produkcyjne, mógł sobie ustalić, co on będzie produkował, aby według obranych kierunków produkcji mógł on trwale doinwestowywać swoje gospodarstwo. Może ktoś powiedzieć, że jest to już sprawa przesądzona. Żyjemy jednak w czasie, w którym stale coś się zmienia. I obecnie, na przykład, wiele się mówi na temat zmiany cen skupu, cen środków produkcji, podatku gruntowego itp. Chodziłoby o to, aby w tych rozważaniach uwzględnić potrzebę doinwestowania rolnictwa. Jest faktem, że dobry rolnik sam, z własnych wypracowanych przez siebie środków inwestuje i w ogóle finansuje swoje gospodarstwo.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#BolesławGałek">Przedłożony pod obrady naszej Izby projekt programu stanowi konkretyzację polityki gospodarczej naszego państwa w odniesieniu do gospodarki żywnościowej w perspektywie do roku 1990. Proponowane cele i zadania są wielkie i odległe. Produkcja żywności zyskuje pierwszeństwo przed innymi rodzajami wytwórczości i jest to nareszcie uświadomiona konieczność, ale trzeba sobie powiedzieć i to, że rozwój gospodarczy musi być równomierny. Bez silnego przemysłu nie może być wysoko rozwiniętego rolnictwa. Bez zdecydowanego powiększenia potencjału wytwórczego przemysłu pracującego na rzecz rolnictwa nie zostaną zaspokojone potrzeby na środki produkcji, które dziś obok ziemi i pracy są czynnikiem decydującym.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#BolesławGałek">Ilość środków produkcji, ich jakość i cena decydować będą o produkcyjności ziemi, wydajności pracy w rolnictwie i kosztach produkcji. Rolnictwo potrafi dziś odpowiedzieć na pytanie, ile czego mu potrzeba, choć mówi o tym — moim zdaniem — zbyt cicho i nieśmiało. Przemysł natomiast chyba wstydzi się odpowiedzieć nawet szeptem na pytanie kiedy, ile i co dla gospodarki żywnościowej wyprodukuje, a handel dostarczy.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#BolesławGałek">Zdaję sobie sprawę, iż za osiągnięcie samowystarczalności żywnościowej musimy zapłacić określona cenę i społeczeństwo powinno ją znać. Trzeba raz jeszcze powiedzieć, że niezależnie od konieczności zmaterializowania wielkości nakładów na rozwój takich przemysłów jak: chemiczny, hutniczy i maszynowy, energetyczny i budowlany, przetwórstwa rolnego — potrzebny jest czas, aby niedorozwój tych dziedzin odrobić, aby przemysł mógł nadążać za niezbędnym rozwojem rolnictwa, a następnie wyprzedzać, stwarzając materialne zabezpieczenie dla rozwoju rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#BolesławGałek">My rolnicy rozumiemy i dziś jeszcze usprawiedliwiamy te olbrzymie braki środków produkcji. Są to błędy przeszłości. Jest to skutek ogólnego rozprężenia, jakie ma jeszcze miejsce w gospodarce narodowej. Ale za dwa czy pięć lat oceniać to będziemy inaczej. Chodzi mi o to, aby zapisane, choć jeszcze moim zdaniem nie dość dokładnie określone wielkości produkcji i dostaw środków produkcji i wszystkiego co niezbędne dla rozwoju rolnictwa były bezwzględnie rolnictwu dostarczone. by obok ziemi i czynnika pracy stanowiły fundament budowy wysokiej produkcji rolniczej.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#BolesławGałek">Wysoki Sejmie! W obiektywnym odczuciu rolników tegoroczna wiosna rolnicza w porównaniu do poprzednich jest mniej napięta. Sprzyja temu aura, a także znacząca poprawa zaopatrzenia rolnictwa w podstawowe środki do produkcji, a zwłaszcza nawozy mineralne. Rolnicy mogli w optymalnym czasie, bez wystawania w uciążliwych kolejkach, zakupić i dać glebie niezbędne ilości elementów plonotwórczych. Stworzyło to lepszą atmosferę na wsi. Każdy wzrost dostaw sprzętu, środków produkcji wywołuje większe zadowolenie niż zaspokojenie potrzeb konsumpcyjnych. Ten entuzjazm rolników jest niezaprzeczalnym ich walorem w kontekście dość dziś powszechnej apatii w dziedzinie wytwarzania. Spokojny, jak na miarę teraźniejszości, stał się rynek artykułów spożywczych na wsi.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#BolesławGałek">Znane zeszłoroczne decyzje cenowe, pozbawienie rolników kartek na mięso uprzytomniły, że każda rodzina wiejska może uchować w zagrodzie coś dodatkowo zamiast stać w kolejkach po dotowaną przez państwo skromną rację mięsa. Zniesienie reglamentacji mydła i proszków do prania, papierosów i cukierków zostało przez wieś przyjęte z zadowoleniem. Jest jednak na wsi wiele obaw, mimo iż znane są jej decyzje polityczne partii i Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, dotyczące produkcji dla rolnictwa. W ich wyniku, mimo katastrofalnego spadku o 25% produkcji przemysłowej ogółem, zdołano uchronić od tego spadku produkcję towarowych środków produkcji dla wsi i rolnictwa, a nawet w niektórych dziedzinach osiągnięto wzrost. Wieś z uznaniem ocenia wartość tej polityki i reaguje na nią w sposób taki, iż rynek artykułów żywnościowych, w porównaniu do innych grup towarowych, jest stosunkowo niezły.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#BolesławGałek">W globalnym ujęciu wieś zawsze była nie docenianym i gorzej traktowanym rynkiem zbytu dla przemysłu. I nadal jeszcze ma to miejsce. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt zmniejszenia dostaw na rynek wiejski artykułów przemysłowych w 1982 r. w stosunku do 1981 aż o ponad 45%. Spadek ten w żadnym stopniu nie jest proporcjonalny do spadku produkcji przemysłowej tego okresu. Trwa tu wielka samowola przedsiębiorstw produkcyjnych, zgodna z fałszywie pojmowanymi celami reformy, a dotycząca wyboru rejonu zbytu, co oczywiście uprzywilejowuje regiony położone bliżej zakładu, a więc środowiska miejskie.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#BolesławGałek">Handel musi uwzględnić fakt, iż na wsi nastąpił proces denaturalizacji spożycia, który wymaga odejścia od tradycyjnego traktowania rynku wiejskiego. W okresie lat Polski Ludowej nastąpił ogromny postęp cywilizacyjny. Ludzie lepiej urządzają swoje mieszkania, gospodarstwa domowe, inaczej się ubierają, odżywiają, a sposób życia szybko upodabnia się do sposobu życia w mieście.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#BolesławGałek">Często mówimy o rolnictwie, o ziemi, o środkach produkcji, o narzędziach pracy i jest to słuszne. Ale jednocześnie nie możemy zapominać o człowieku, który w tym rolnictwie pracuje. Ma on takie same, a często z uwagi na warunki, w jakich pracuje, większe potrzeby kupienia niektórych wytworów przemysłowych. Tymczasem od dłuższego czasu jedynym źródłem zaopatrzenia się rolników w odzież roboczą, obuwie, rękawice jest handel jarmarczny, prywatny. I co ciekawe, nie są to wyroby rzemieślnicze, a pochodzą z przemysłu państwowego, tyle tylko, że są sprzedawane po paskarskich cenach. Zuboża się rynek wiejski także przez tzw. producentów prostych maszyn i narzędzi rolniczych, w drodze wykupu z rynku części zamiennych i montowania z nich narzędzi i maszyn. Powoduje to nie możliwość nabycia przez rolników różnych części zamiennych i przestoje nie wyremontowanych maszyn.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#BolesławGałek">Uważam, że trzeba zakazać takiej praktyki. Ponieważ mamy świadomość, że w najbliższych latach zaopatrzenie rynku będzie niedostateczne, gdy chodzi o środki produkcji, dlatego uważam, że zdecydowanej poprawie musi ulec współpraca handlu z przemysłem, organizacja dostaw i organizacja sprzedaży. Musi być precyzyjne sterowanie dostawami dla wsi w sposób gwarantujący terminowy, równomierny i sprawiedliwy ich podział. Handel w imieniu producentów musi egzekwować od przemysłu poprawę jakości wyrobów. Nas rolników obsługuje spółdzielczość zaopatrzenia i zbytu. I dla nas niezrozumiałe jest, iż poza naszą spółdzielczością jest jeszcze wielu pośredników takich jak Agroma, Agrochem i wielu, wielu innych. Wydłuża to drogę towarów i tak np. na dzień 31 marca 1983 r. zapasy maszyn i traktorów stanowiły wartość prawie 5 mld zł, czyli wartość sprzedaży kwartalnej. Jest to zamrożenie środków przez pośredników, a sprzęt na czas nie trafił do rolników i nie pracował w polu.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#BolesławGałek">Handel musi też wyciągnąć wnioski dla siebie z tej dość powszechnej krytyki odnoszącej się do jakości obsługi wsi i rolnictwa. Rolnik intensywnie prowadzący swoje gospodarstwo nie ma czasu na mitręgę wystawania w kolejkach, częste wyjazdy i załatwianie spraw. Uważam, że spółdzielczość i instytucje kontraktujące muszą w coraz większym stopniu odciążać rolnika, solidnie wyceniać jego produkcje, solidnie i terminowo zaopatrywać go w dobrej jakości środki do produkcji i artykuły konsumpcyjne, w tym towary gospodarstwa domowego.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#BolesławGałek">W rolnictwie musimy bardziej dbać o produkcyjne wykorzystanie ziemi. Nie może to być sprawą chęci bądź niechęci poszczególnego jej właściciela. Ziemia musi dawać coraz wyższe plony. Nie mamy innej drogi dla uzyskania wzrostu produkcji. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że tak jak w całej gospodarce sprawa oszczędności i efektywności gospodarowania jest zadaniem ogólnonarodowym, tak też zaniedbywanie ziemi rolniczej byłoby sprzeczna z interesem ogólnonarodowym i nie powinno być tolerowane.</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#BolesławGałek">Mamy więc w samym rolnictwie bardzo wiele ważnych zadań do rozwiązania. Poruszam w swoim wystąpieniu niektóre tylko sprawy. Uważam, że bardzo dobrze się stało, iż mamy już dziś propozycję programu rozwoju rolnictwa do roku 1990. Trzeba nad nim pracować i uważam, że rolnicy, wieś polska przy stworzeniu jej dobrych warunków dla rozwoju rolnictwa udowodnią swoją pracą i gospodarnością, że ziemia polska jest w stanie praktycznie, a nie tylko teoretycznie, racjonalnie wyżywić cały naród.</u>
<u xml:id="u-24.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Stefan Kusz.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#StefanKusz">Pani Marszałku! Wysoki Sejmie! Cieszyć nas może las kominów fabrycznych, kręcące się maszyny — ale nic to znaczyć nie będzie, jeżeli nie wesprze tego kromka chleba. A jeść musi każdy — i chłop, i robotnik, i urzędnik i minister. I to jak bogata będzie ta kromka chleba zależeć będzie od chłopa i robotnika, od urzędnika i ministra.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#StefanKusz">W programie rządowym do roku 1990 mamy stać się znów krajem rolniczo-przemysłowym i z kraju importera żywności stać się mamy eksporterem żywności netto. Plan ten zrealizować ma ok. 3 mln gospodarstw indywidualnych i ok. 1 200 jednostek państwowych gospodarstw rolnych oraz ponad 2 200 rolniczych spółdzielni produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#StefanKusz">Jako rolnik indywidualny, gospodarujący w najbardziej uprzemysłowionym, bo katowickim regionie, pragnę się zająć swoim sektorem rolnictwa. W programie do roku 1990, a więc w programie dość odległym w czasie bardzo delikatnie omawia się temat struktury gospodarstw. Nie ma żadnych propozycji rozwiązań na temat modelu rodzinnego gospodarstwa oraz propozycji systemowych dochodzenia do określonego modelu rodzinnego gospodarstwa, które to gospodarstwo, myślę, w najbliższym czasie uzyska potwierdzenie w zapisie konstytucyjnym.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#StefanKusz">W nowoczesnym rolnictwie, prowadzonym przez wykwalifikowanych, przygotowanych zawodowo rolników powinna być osiągnięta samodzielność żywnościowa. Tymczasem według danych Narodowego Spisu Powszechnego 437 tys. rolników, właścicieli gospodarstw osiągnęło lub przekroczyło wiek emerytalny. Do roku 1985 grupa rolników osiągających wiek emerytalny zwiększać się będzie rocznie o ok. 40 tys. osób. Gospodarstwa te będą przejmowane przez młodych rolników i przez to będą poprawiały swoją strukturę i wydajność. Następców tych gospodarstw należy odpowiednio przygotować. Tymczasem trwa proces pogłębiania się różnic w przygotowaniu do zawodu ludności rolniczej. 1/3 młodzieży wiejskiej, podejmująca pracę w rolnictwie, nie posiada kwalifikacji zawodowych, zdobytych w szkołach rolniczych, a kilkanaście tysięcy osób tej grupy nie ukończyło szkoły podstawowej. Występują duże dysproporcje między województwami w zakresie możliwości kształcenia rolniczego młodzieży i dorosłych w stosunku do liczby zawodowo czynnych w rolnictwie. Stwierdzić można, że w województwach, w których jest wysoki poziom kultury rolnej, tam też jest większe zapotrzebowanie na wiedzę rolniczą. I tak np.: w roku szkolnym 1982–1983 w kraju wykonano tylko 72% planu rekrutacji do szkół rolniczych. Ale najlepiej rekrutacja ta przebiegała w województwach o wysokiej produkcji rolnej, natomiast bardzo źle w województwach o niskim poziomie kultury rolnej.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#StefanKusz">Spada liczba uczniów pochodzenia wiejskiego w średnich szkołach zawodowych. W szkołach rolniczych spadek ten wynosił ponad 10% w roku 1982 w porównaniu do roku szkolnego 1981–1982. W szkołach rolniczych dla pracujących spadek ten jest jeszcze większy i wynosił w ciągu 2 lat 40%.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#StefanKusz">Ubolewać należy również nad gwałtownym spadkiem, chętnych do zdobywania kwalifikacji rolniczych w systemie pozaszkolnym, po wejściu w życie zarządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, zwalniającego pracujących w gospodarstwach z formalnego przedkładania świadectwa posiadanych kwalifikacji rolniczych. Zaspokojenie aspiracji młodzieży wiejskiej i potrzeby nowoczesnego rolnictwa wymagają stworzenia zintegrowanego systemu szkolnictwa rolniczego z upowszechnianiem wiedzy i postępu rolniczego, który zapewni poszczególnym województwom działalność dobrze zorganizowanej i należycie wyposażonej sieci nowoczesnych szkół rolniczych, mających własne gospodarstwa i warsztaty szkolne. Należy opracować i wdrożyć system praktyk zawodowych w wytypowanych gospodarstwach indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#StefanKusz">Istnieje pilna potrzeba dostosowania programu nauczania teoretycznego i kształcenia praktycznego oraz podręczników do specyfiki polskiego rolnictwa i potrzeb gospodarstwa rodzinnego. Istnieje pilna potrzeba opracowania wojewódzkich i krajowego programu rozwoju oświaty rolniczej, zgodnie z uchwałą XI wspólnego Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Obowiązująca w tej sprawie decyzja nr 120 z 1976 r. Prezydium Rządu jest sprzeczna z wytycznymi ze stycznia 1981 r. Biura Politycznego KC PZPR i Prezydium NK ZSL w sprawie węzłowych problemów polityki rolnej, rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Wytyczne te ustalają, że polskie rolnictwo jest jedno. Jego podstawę stanowią gospodarstwa indywidualne, mające w Polsce trwałe perspektywy rozwoju. Decyzja nr 120 z 1976 roku zakłada natomiast w gospodarce chłopskiej szybki spadek czynnych zawodowo, corocznie 5–6% w latach osiemdziesiątych. Wszystkie szkoły rolnicze powinny być przejęte przez Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Dotychczas w wielu województwach szkoły rolnicze nadal prowadzone są poza resortem rolnictwa. Uważam, że jest to rażąca nieprawidłowość.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#StefanKusz">Podstawową jeszcze barierą w wielorako zróżnicowanym rolnictwie, decydującą o produkcyjnej aktywności jest start zawodowy młodych rolników, przejmujących gospodarstwa. Jeżeli młody rolnik przejmuje gospodarstwo w pełni produkcyjne, nie ma problemu. Natomiast, jeżeli chce przejąć gospodarstwo zaniedbana lub kupić nowe, to musimy zadać pytanie — jakie możliwości startu zawodowego ma taki rolnik. W chwili obecnej nie widzę praktycznie ani teoretycznie takiej możliwości, chyba że rolnik posiada własne, dość pokaźne środki finansowe. Aktualnie Bank Gospodarki Żywnościowej nie przydziela nowych kredytów inwestycyjnych, a także na zakup gospodarstw, z powodu ograniczonych, limitowanych możliwości kredytowych. A szkoda, gdyż naszemu rolnictwu bardzo jest potrzebna wymiana pokoleniowa, odmłodzenie polskiej wsi.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#StefanKusz">Pragnę podkreślić, że młodzi rolnicy pozytywnie przyjęli nowe zasady kredytowania budownictwa mieszkaniowego, stwarzające możliwość poprawy swoich, nieraz bardzo trudnych warunków mieszkaniowych, choć praktycznie kredyt może otrzymać rocznie tylko kilku rolników w gminie z powodu wspomnianych już ograniczeń. Rolników tych niepokoi jednak zapowiadany w następnych latach wzrost stopy oprocentowania wszystkich kredytów. Rolnik budujący swój dom stwarza dla siebie, dla swojej rodziny warunki mieszkaniowe godne ludzi uczciwej i dobrej roboty i nie liczy, że państwo mu wybuduje mieszkanie, bo takiej możliwości w ogóle nie ma. Natomiast problem poprawy warunków socjalnych na wsi znajduje się w kręgu zainteresowań szeregu resortów, organizacji społeczno-gospodarczych i administracji terenowej. W celu skoordynowania tych działań opracowywany jest odrębny program zabezpieczenia socjalnego wsi w PRL. Czytamy o tym na str. 42 w dziale 4 pkt 6 w materiałach przedłożonych Sejmowi. Wiemy, że jest wiele resortów i organizacji, ale wszystkie ich działania, w odniesieniu do wsi i na wsi skupiają się na jednym człowieku i jego warsztacie produkcyjnym.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#StefanKusz">Rolnika — mieszkańca wsi i jego spraw już nie sposób podzielić na resorty, na część radosną i bardziej smutną. Wszystko co złe i dobre odczuwa on bezpośrednio na co dzień. Dlatego też dziwić się należy, że jeden program odsyła do drugiego. Chyba po to, aby być lepiej zaprogramowanym. Tym bardziej, że na wspólnym Plenum KC PZPR i NK ZSL podkreślono przy rekomendowaniu uchwały, że kompleksowo zostaną uwzględnione w jednym programie i w całokształcie rozwoju rolnictwa sprawy człowieka, realizatora polityki rolnej, obywatela socjalistycznego państwa, mieszkańca wsi. Warto, wydaje się, w interesie głównie ludzi młodych, rozważyć ten problem w dalszych pracach. Młodzi rolnicy szczególnie dotkliwie odczuwają trudności związane z nabyciem ciągników i maszyn rolniczych. W sytuacji poważnych braków wyżej wymienionego sprzętu władze gminne stoją przed trudnym wyborem, czy przydzielić posiadany sprzęt rolnikom już gospodarującym, powodując tym szybszy rozwój produkcji, czy przeznaczyć dla mniejszej grupy rozpoczynającej gospodarowanie nieraz od zera, narażając się na niezadowolenie ogółu rolników. Każda decyzja, dotycząca przydziału sprzętu czy innych deficytowych materiałów i środków produkcji, budząca nawet minimalne wątpliwości co do zasadności, powoduje powstawanie podejrzeń o nieuczciwość, stwarza konflikty na linii naczelnik — rolnik oraz podziały na wsi.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#StefanKusz">Młodzi rolnicy uważają, że głównymi kryteriami przydziału powinny być nie przywileje wynikające z młodości, ale rzeczywiste potrzeby i potencjalne możliwości rozwoju produkcji.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#StefanKusz">Wysoki Sejmie! Ośmielam się na zakończenie mojego wystąpienia zgłosić pod dzisiejszą debatę sejmową propozycję rozważenia aktualnie obowiązujących przepisów powoływania rolników do odbycia czynnej służby wojskowej. Obowiązuje w tym względzie wiele ulg i udogodnień, za co w imieniu śląskich rolników dziękuję. Występują jednak przypadki, które warto rozważyć. Na przykład możliwość odraczania dla uczniów ostatnich klas zaocznych szkół rolniczych na okres do ukończenia nauki, możliwości kierowania w szerszym zakresie młodzieży z gospodarstw rolnych w uzasadnionych warunkach do odbywania zastępczej służby wojskowej w pionie służb pożarniczych. Stworzyłoby to możliwość po odbyciu służby powrotu na wieś przygotowanych pożarników do działalności w Ochotniczych Strażach Pożarnych i obronie cywilnej. Wydaje mi się, że troska o zastąpienie spracowanych starych rolników ludźmi młodymi może radykalnie poprawić sytuację społeczno-gospodarczą polskiego rolnictwa. Może również oddalić konieczność organizowania programu osadnictwa jako smutnego następstwa polityki społecznej i rolnej państwa w minionych latach w określonych regionach kraju. Jestem przekonany, że młodzi rolnicy będą mieli znaczący i rosnący udział w realizacji programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 1990. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Stanisław Wawrzeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#StanisławWawrzeń">Obywatelko Marszałku! Obywatele Posłowie! W rozpatrywanym dzisiaj programie rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej, podobnie jak w programie oszczędnościowym w zakresie rolnictwa, mowa jest m.in. o ograniczaniu strat w zbiorach zbóż, ziemniaków, pasz objętościowych oraz zmniejszaniu strat w obrocie, przetwórstwie i przechowalnictwie surowców rolniczych. Na ten właśnie temat pragnę przedstawić swój pogląd. Zanim do tego problemu przejdę, muszę poświęcić parę zdań nawożeniu i agrotechnice.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#StanisławWawrzeń">Skuteczność nawożenia zależy przede wszystkim od znajomości gleby, jej kwasowości i zasobności w składniki pokarmowe roślin. Pamiętam czasy, kiedy agronom chodził nie tylko do rolników, ale także w pole. Oprócz kawałka chleba nosił ze sobą bardzo prosty w obsłudze kwasomierz i mógł skutecznie przekonać w ciągu paru minut rolnika o potrzebie wapnowania na danym kawałku pola. Trzeba stwierdzić, że województwo krakowskie rozwiązało bardzo ważny problem pozysku wapna we własnym zakresie, a więc nie ma w zasadzie trudności z zapewnieniem dostaw wapna dla rolników. Dziś rolnik sypie nawozy na wyczucie. Nie zna on nie tylko kwasowości gleby, ale i nie zna także jej zasobności. Nasuwa się tu prosty wniosek, by postawić zadania nie tylko przed stacją chemiczno-rolniczą, ale także przed służbą rolną, a może uczniami szkół rolniczych, aby udzielali rolnikom konkretnej pomocy w ocenie gleby. Wobec braku dostatecznej ilości nawozów rozwiązanie tego problemu pozwoli na gospodarskie ich wykorzystanie. I tu właśnie widzę jedną z głównych rezerw produkcyjnych w naszym rolnictwie, o czym szeroko mówiła poseł Strzyżewska. Następna rezerwa produkcyjna to terminowa i prawidłowa agrotechnika. W obecnej sytuacji trudno ją skutecznie stosować nie tylko ze względu na występujące jeszcze tu i ówdzie niedocenianie tych spraw przez rolników, ale głównie ze względu, na brak dostatecznej ilości maszyn towarzyszących do posiadanych już przez wieś traktorów. Trudno także w nieskończoność dyskutować ze wsią na temat dotkliwie występujących nadal braków części zamiennych do ciągników i maszyn rolniczych, skoro problemem jest nadal zdobycie lemiesza do pługa. Przykro jest dyskutować z wyborcami na te tematy.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#StanisławWawrzeń">Istotnym elementem plonotwórczym są kwalifikowane nasiona zbóż i ziemniaki-sadzeniaki. Błędna polityka cen materiału siewnego spowodowała, że kwalifikowane zboża siewne w jesieni ubiegłego roku w znacznej części nie zostały użyte jako materiał siewny i zamiast do ziemi poszły do młyna, zaś znaczna część ziemniaków-sadzeniaków do gorzelni. Jest to duża strata produkcyjna w rolnictwie. Aby tego uniknąć, należy dotacje skierować na wzrost produkcji, a nie dotować konsumpcję. Dotować trzeba materiał siewny, materiał hodowlany zwierząt oraz usługi w zakresie ochrony roślin i wapnowania.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#StanisławWawrzeń">Przechodząc do głównego tematu ograniczenia strat w zbiorach i przechowalnictwie płodów rolnych, pragnę poruszyć tylko niektóre zagadnienia z tym związane. W gospodarce rolnej głównym problemem jest baza paszowa. W tej kwestii od lat rolnicy Polski południowej borykają się z ogromnymi trudnościami przy zbiorze, przechowywaniu i przetwórstwie płodów rolnych. Na przykład problemem jest nadal parowanie ziemniaków. Prawda jest, że, niestety, nie wszyscy jeszcze rolnicy doceniają ten sposób przechowywania ziemniaków, ale prawda jest i to, że brak jest wystarczającej ilości sprawnych kolumn parnikowych na wsi. Wiadomo, że straty ziemniaków przechowywanych w sposób tradycyjny sięgają do 30 i więcej procent. Następny problem czekający na pilne rozwiązanie to zbiór i przechowywanie zboża. Cóż mi z tego, że mogę kombajnem zebrać zboże bez większych strat, skoro wskutek braku odpowiednich rozwiązań technicznych w produkowanych kombajnach — tracę w czasie zbioru cenną paszę w postaci plew i pośladu. Rozwiązanie było już parokrotnie obiecywane. Ponadto zebranego zboża nie mogę wysuszyć u siebie, by zgromadzić odpowiednią ilość paszy do hodowli.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#StanisławWawrzeń">Poza zbożem pozostaje nadal nie rozwiązana w dostateczny sposób sprawa suszenia innych roślin pastewnych. Przecież zamiast kukurydzy od Reagana można zgromadzić w naszych chłopskich gospodarstwach wiele cennej paszy z wysuszonych roślin motylkowych lub suszu kukurydzy. Należy jednak opracować program rozwoju uprawy roślin strączkowych i motylkowych. Widzę tu dużą rezerwę białka zarówno w produktach żywnościowych dla ludności, jak i białka paszowego dla zwierząt. W naszych warunkach glebowo-klimatycznych można uzyskać wysokie plony tych roślin. Kiszenie może zabezpieczyć jedynie paszę dla bydła, ale dla trzody chlewnej i drobiu musi to rozwiązać suszarnictwo. Można to rozwiązać przez dostarczenie wsi małych suszami dla gospodarki indywidualnej, nie trzeba więc nakładów na budowę suszami gigantów w gminach czy wsiach. Chodzi o możliwość zakupu przez wieś lub rolników małych suszarni.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#StanisławWawrzeń">Pilną sprawą jest rozbudowa zaniedbanego dotąd zaplecza spółdzielczości ogrodniczej. W obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej spółdzielczość ogrodnicza nie jest w stanie rozwiązać związanych z tym problemów we własnym zakresie, własnymi środkami. Gdybyśmy na to czekali — potrwa to całe lata. Nie stać nas na to, by nadal istniało marnotrawstwo warzyw i owoców na skutek dotkliwego braku transportu, magazynów, przechowalni i zakładów przetwórczych. Możliwości poprawy sytuacji w tym zakresie są jednak obecnie ograniczone. Dlatego też podejmować należy przedsięwzięcia usprawniające pracę istniejącego potencjału, a także wdrażać tanie systemy wstępnego uszlachetniania i konserwacji produktów rolniczych, szerzej korzystać w tym zakresie z nie wykorzystanych wciąż możliwości drobnej wytwórczości. Przykładem ogromnego zaniedbania w tym zakresie jest często występujący w moim rejonie wysoki urodzaj, na przykład, ogórków czy kalafiorów. Paradoks gospodarczy polega na tym, że od szeregu już lat problemem dla rolników jest sprzedaż po godziwej cenie wyprodukowanych tu warzyw. W okresie wysypu ich cena w innych rejonach Polski jest kilkakrotnie wyższa niż cena skupu w moim rejonie. Natomiast cena, na przykład, ogórka kiszonego w ciągu całego roku jest nader wysoka. Jest to wynikiem braku zwykłych kwaszarni, których koszt jest przecież nieduży. Gdyby było ich więcej, można by było lepiej zagospodarować wspomniane ogórki. Podobnie jest z wieloma innymi warzywami. Jest bowiem ciągła dyskusja i pretensje rolników producentów, co zrobić z warzywami w roku dobrego urodzaju i dlaczego jest tak niska cena skupu. Zaś u konsumentów — dlaczego mimo dobrego urodzaju, te warzywa są takie drogie. Zdaję sobie sprawę, że koszty obrotu warzywami są spore, ale czy aż tak wysokie różnice muszą występować w relacjach między ceną skupu i sprzedaży. Problem ten trzeba załatwić tak, aby na tle różnicy tych cen nie wywoływać niezadowolenia konsumentów i producentów. Wiąże się to z koniecznością rozbudowy bazy magazynowej i przetwórczej, która będzie mogła przejąć większą podaż warzyw. Pozwoli to uniknąć marnowania się pokaźnej części żywności, a więc i mozolnej pracy rolnika.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#StanisławWawrzeń">Wysoka Izbo! Na zakończenie mojego wystąpienia pragnę poruszyć jeszcze jeden — moim zdaniem — bardzo istotny problem struktury agrarnej wsi. Średnia statystyczna gospodarstwa rolnego, na przykład naszego województwa, wynosi ok. 2 ha. Około 80% rolników pracuje poza rolnictwem. Przy takiej strukturze gospodarstw trudno jest organizować produkcję towarową. Sądzę, że po to, by nasze rolnictwo mogło wyżywić całe społeczeństwo polskie, potrzebne są nie tylko powszechnie dostępne środki do produkcji rolnej, ale przede wszystkim dobrze zorganizowane gospodarstwo rolne, o odpowiednim areale jako podstawowy warsztat produkcji rolnej. Gospodarstwo rolne powinno być prowadzone na takim areale, by w pełni można wykorzystać nie tylko siłę roboczą swojej rodziny, ale przede wszystkim, by można było w pełni wykorzystać ciągniki i sprzęt towarzyszący, bez konieczności poszukiwania dodatkowego źródła utrzymania. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#HalinaSkibniewska">Zarządzam 30-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 16 min. 30 do godz. 17 min. 10)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#ZbigniewGertych">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#ZbigniewGertych">Kontynuujemy dyskusję.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Mieczysław Stachura.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MieczysławStachura">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Za najważniejsze w przedstawionym projekcie programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej na najbliższe 8-lecie należałoby uznać stwierdzenie, że rozwój rolnictwa i gospodarki żywnościowej jest celem strategicznym w całej gospodarce, narodowej. Takie postawienie sprawy przez Rząd jako realizacja polityki rolnej PRL, określona przez KC PZPR i potwierdzona wspólną uchwałą Plenum KC PZPR i NK ZSL, staje się brzemienna w konsekwencje z tej decyzji wynikające.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#MieczysławStachura">Wszyscy światli obywatele naszego kraju tę nową politykę dostrzegają, popierają ją, a co więcej — uważają ją za własną. Jak wielką wartość w życiu naszego narodu stanowi identyfikowanie się opinii społecznej z władzą państwową, zwłaszcza w sytuacji kryzysowej, nie trzeba nikogo przekonywać. Najbliższa przyszłość — na przykładzie polityki rolnej — wykaże, czy ta identyfikacja wytrzyma próbę życia. Jeśli wytrzyma — to można już dziś z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć zasadnicze utorowanie drogi dla identyfikacji opinii z władzą na innych płaszczyznach. Dlatego też, podejmując debatę, a potem decyzje w tej strategicznej dla suwerenności państwowej i narodowej dziedzinie, należy niezmordowanie pilnować steru, aby móc ominąć znane nam dotąd, ale też i mogące się pojawiać nie poznane jeszcze mielizny. Znane są te, które w programie wykazano z całą szczerością i nie ma potrzeby tutaj ich powtarzać. Pragnę zatem wyrazić przekonanie, że tym razem chyba zostaną wyciągnięte wszystkie wnioski ze znajomości celu strategicznego.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#MieczysławStachura">Rząd przedstawił nam całościowy program, który według wielu ocen jest miejscami aż nazbyt urokliwy. Trudno jednak nie przyznać mu racji, skoro w programie tym zawarte są chyba wszystkie dotąd przedstawiane od bardzo wielu lat wnioski, postulaty, koncepcje. Zarówno od praktyków, jak i uczonych, zarówno od polityków, jak i ekonomistów, od ośrodków i środowisk zatroskanych o los Polaków, przed którymi w czwartym 10-leciu powojennej państwowości zarysowało się widmo głodu w kraju, który był znany bardziej z eksportu niż z importu żywności. Warto o tym pamiętać dziś, kiedy to widmo mimo znanych zaoceanicznych restrykcji gospodarczych zostało oddalone.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#MieczysławStachura">Wspomniałem o mogących się pojawić nowych, nie znanych rafach, które ominąć ze wszech miar potrzeba w założeniach strategicznych. Wczoraj mianowicie ogłoszony został projekt zasad opodatkowania gospodarki nie uspołecznionej i ludności, w tym zasad opodatkowania gospodarki rolnej.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#MieczysławStachura">Na podstawie pierwszych opinii ludności wiejskiej przedstawić należy do rozważenia konieczność dokonania pewnej zmiany w rządowym harmonogramie realizacji ustaleń wspólnego Plenum KC PZPR i NK ZSL, który to harmonogram otrzymaliśmy wraz z programem rozwoju. Otóż wydaje się logiczne i zasadne dokonanie najpierw badań kosztów produkcji w rolnictwie, najpierw opracowań metodologii badań parytetu dochodu ludności rolniczej oraz innych działań zapisanych w harmonogramie do końca bieżącego roku, a potem dopiero, po konsultacjach społecznych, wprowadzanie zreformowanego podatku rolniczego, ujętego w tymże harmonogramie już w I półroczu bieżącego roku.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#MieczysławStachura">Spokój społeczny, zaufanie ludzi, identyfikacja własnego losu milionów producentów rolnych z polityką rządową są niepomiernie ważniejsze od pieniędzy. Tym bardziej, że wielkość kwotowa tych pieniędzy nie pozostaje w żadnym stosunku do takich wartości, jak spokój społeczny i zaufanie do władzy. Według obliczeń wpływy z owego podatku od całej gospodarki nie uspołecznionej oblicza się na wartość 5% istniejącego nawisu inflacyjnego. Podatek musi umożliwiać rozwój produkcji, a nie dławić jej. Na wsi trzeba szukać przede wszystkim produkcji, a nie tylko pieniędzy, jeżeli chcemy mieć w kraju żywność i surowce niezbędne dla przetwórstwa przemysłowego. Dla nikogo nie jest żadną tajemnicą, że wieś płaci nie tylko bezpośrednie, ale i pośrednie podatki, nie mówiąc już o wiejskim potencjale młodzieży stale zasilającym inne, pozarolnicze zawody.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#MieczysławStachura">Na marginesie trzeba wyrazić postulat wiejskich organizacji rolniczych odnoszących się do uregulowania sprawy konsultacji społecznych. Często bowiem spotykamy się z przypadkami, że określa się kilkudniowy termin konsultacji, choć wiadomo, iż niemożliwe jest rzetelne jej przeprowadzenie. Rażącym zaś przykładem jest bardzo ważna dla rolników decyzja polegająca na ustaleniu nowych cen na paliwo, która odbyła się bez jakichkolwiek konsultacji z organizacjami rolniczymi. Trudno wiec w takich przypadkach nie uznać za uzasadniony w tej sprawie sprzeciw rolników.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#MieczysławStachura">Drugi zasadniczy problem, to zapowiedź w rządowym harmonogramie potwierdzenia jeszcze w II kwartale bieżącego roku trwałości gospodarki chłopskiej zapisem w Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Wszyscy mamy świadomość, że sprawa ziemi w Polsce stanowi integralny składnik polskości. Tak jak do składników polskości należą język, historia, kultura i chrześcijaństwo z całą swą obrzędowością i ludowością, tak samo i ziemia jest jej integralnym składnikiem. W ciągu ostatnich 10-leci dokonywano różnych manipulacji ziemią. To musi zakończyć się wpisem do Konstytucji. W przeciwnym razie byłyby to manipulacje polskością.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#MieczysławStachura">Za historyczną i niepodważalną należy uznać przyjętą przez wspólne Plenum tezę, że rolnictwo w Polsce jest jedno. Politykom, ekonomistom, a zwłaszcza rolnikom wszystkich istniejących u nas sektorów znaczenia trwałości i obowiązywalności tej tezy tłumaczyć nie trzeba. Musi być natomiast wykonana ogromna praca, aby wykorzystać w naszej gospodarce żywnościowej istniejące jeszcze znaczne rezerwy. Nadal przecież niepełne jest wykorzystanie posiadanych obszarów ziemi dla produkcji rolnej. Nadal istnieje możliwość intensyfikacji programów i kierunków produkcji rolniczej. Wiele zależy od poprawy zabiegów agrotechnicznych i struktury upraw. Ileż wysiłku wymaga jeszcze stworzenie zdrowych warunków bytowania dla zwierząt gospodarskich, a o ile można ograniczyć straty w plonach w czasie zbioru, transportu i przechowalnictwa. Wykorzystać odpady przemysłu rolno- -spożywczego dla celów pastewnych, zmodernizować urządzenia w przemyśle mleczarskim, aby nie dopuścić do zamknięcia zakładów — np. naszej 700-tysięcznej aglomeracji krakowskiej to grozi; rozwinąć gospodarkę rybną na wodach śródlądowych. Lepiej wykorzystać posiadane ciągniki i maszyny, lepiej wykorzystać nadwyżki siły pracowniczej w niektórych gospodarstwach indywidualnych. Spore rezerwy produkcyjne istnieją również w sferze doradztwa fachowego. Mówiliśmy wczoraj na Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego o potrzebie odbudowy tego doradztwa przez oddzielenie od administracji i funkcji administracyjnych części fachowców. Oto telegraficzny tylko rejestr zadań, jakie musi się podjąć w imię najlepiej rozumianego interesu narodowego.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#MieczysławStachura">Wysoka Izbo! Trzeba także dokonać ogromnej pracy, aby doprowadzić do właściwej relacji cen. Relacji pomiędzy artykułami produkowanymi i zbywanymi przez rolnictwo a artykułami do produkcji rolnej. Musi być także ustalona właściwa relacja cen pomiędzy samymi produktami pochodzenia rolniczego. Prócz tego należy rozważyć dalsze konsekwentne kroki w kierunku utrzymania cen skupu i cen żywności na poziomie opłacalności w stosunku do kosztów produkcji. Przeprowadzona w ubiegłym, roku regulacja tych cen nie zlikwidowała całkowicie dopłat z budżetu. Jest to zjawisko groźne, bowiem nie zlikwidowane do końca będzie się rozwijać, doprowadzając do sztucznie zaniżanego przez państwo poziomu cen skupu, co zawsze prowadziło do załamywania się produkcji i sztucznie zawyżanego poziomu konsumpcji, a także marnotrawstwa żywności. Taka sytuacja miała miejsce na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych i spowodowała trwałe, negatywne skutki w sferze produkcji. Nie można tych błędów powtarzać. Należałoby raczej dopłaty budżetowe przenieść w sferę dochodów ludności, umożliwiających nabywanie odpowiedniej ilości artykułów żywnościowych po wyższych cenach. Takie rozwiązanie jest konieczne z uwagi na reformę gospodarczą. Jest to także droga do najrychlejszego ustalenia właściwej — odpowiadającej stopniowi naszego rozwoju gospodarczego i uwarunkowanym tym możliwościom zaspokojenia potrzeb społecznych — struktury konsumpcji ludności.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#MieczysławStachura">Zdaniem ekonomistów rolnictwa produkcja rolna w niektórych asortymentach będzie wystarczająca nie tylko na zaspokojenie potrzeb krajowych, ale i na eksport, ale pod warunkiem, jeżeli pieniądz, jaki otrzymuje rolnik za swoje towary, będzie miał, określoną siłę nabywczą, w szczególności zaś na zakup środków produkcyjnych. Rolnictwo, gdzie ponad 70% ziemi znajduje się w posiadaniu gospodarstw indywidualnych posługiwało się i będzie się posługiwać nadal, szczególnie właśnie w warunkach reformy gospodarczej, mechanizmami rynkowymi ze wszystkimi konsekwencjami w sferze produkcji. Niezależnie zaś od wszelkich możliwych preferencji społecznych czy politycznych, ogólny kierunek rozwoju rolnictwa musi mocno wiązać strukturę produkcji zwierzęcej z krajowymi możliwościami produkcji roślinnej jako podstawowej w rolnictwie. Import powinien dotyczyć jedynie składników zwiększających efektywność pasz krajowych.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#MieczysławStachura">Wysoki Sejmie! Na zakończenie poruszę jeszcze krótko dwa problemy. Wsi potrzebny jest autentyczny samorząd. Rolnicy w większości są przekonani, że o ich sprawach decyduje się bez nich i obok nich, że większość obecnie działających organizacji wiejskich zarówno w sferze życia społecznego wsi, jak i gospodarczej, jest zbiurokratyzowana, jest więcej narzędziem oddziaływania na rolnika, nie podejmując się roli bądź pełniąc ją z małym skutkiem w przekazywaniu potrzeb i postulatów wsi do władz państwowych. Stąd wynika obiektywna potrzeba powstania samorządów w postaci bądź to izb rolniczych, bądź związków rolników, jako wyznacznika postaw produkcyjnych i społecznych wsi oraz jako koordynatora działań już istniejących organizacji wiejskich. Wreszcie wieś wymaga rozwiązania całej sfery socjalno-bytowej. Trzeba usilnie dążyć do całkowitego zlikwidowania niżu cywilizacyjnego polskiej wsi. Istnieją obiektywne powody ubóstwa chłopów przez sam fakt zamieszkiwania na wsi i niemożność korzystania z dóbr cywilizacyjnych ogólnie dostępnych. A przecież Polak, zwłaszcza młody, musi widzieć swą perspektywę także w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#MieczysławStachura">Jeśli więc sprawę wyżywienia narodu potraktujemy z całą powagą jako problem strategiczny, to musi być nas stać na usuwanie ze wsi niżu cywilizacyjnego i na to, aby dać ziemi to, czego ona oczekuje, aby przez trud rolników odwdzięczyć się dostatkiem powszedniego chleba.</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Jan Czapiewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanCzapiewski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Dziś nie wystarczy przedstawić szerokiego a nawet słusznego programu, ale trzeba cierpliwie i umiejętnie z jego treścią dotrzeć do tych, co go będą realizowali, aby stał on się programem wszystkich rolników. Program ten musi być wypełniony określonymi decyzjami i działaniami, żeby mógł być dobrze i konsekwentnie realizowany, żeby znów nie rozmijała się teoria z praktyką.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JanCzapiewski">Wieś oczekuje na stabilną politykę rolną. Zapowiedziane zadania w uchwałach wspólnego Plenum KC PZPR i NK ZSL są bardzo oczekiwane przez rolników i jest to wielka szansa. Jednak sposoby jej realizacji budzą nieraz zastrzeżenia. Trzeba powiedzieć sobie co może przeszkadzać w jej realizacji, a co pomagać. To, czy ta polityka będzie skuteczna, pokażą niedługo sklepy żywnościowe, czy praktycznie odczujemy wzrost produkcji rolnej i ten strumień środków do produkcji rolnej z przemysłu i to, czy Rząd zastosował dobrą i konsekwentną politykę ekonomiczną, to znaczy, czy produkcja żywności będzie opłacalna. Bowiem możemy spełnić wszystkie warunki dotyczące rozwoju produkcji rolniczej, jednak, jeśli kalkulacje ekonomiczne będą niekorzystne, to w przekonaniu producenta będzie to oznaczać, że państwu nie zależy na określonej produkcji, za którą nie płaci rentownie i to tym bardziej, że wszystkie inne gałęzie naszej gospodarki same kalkulują ceny na swoje wyroby. Rolnik również produkować będzie to, co mu się opłaca, bowiem podejmowanie produkcji nierentownej prowadzi do bankructwa gospodarstwa. Coraz częściej wyraża się przekonanie, że samowystarczalność w wyżywieniu narodu tym szybciej osiągniemy, jeśli zabezpieczymy opłacalność produkcji.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#JanCzapiewski">Reforma gospodarcza, od której nie ma odwrotu, nałożyła na rolnictwo odpowiedzialność za samodzielność, samorządność i samofinansowanie, ale hamulcem jest blokada cen produktów żywnościowych. Za te ceny bierze odpowiedzialność państwo, a więc i Sejm. Mamy szybko kroczące ceny po stronie wydatków na środki produkcji, a po stronie przychodów na produkcję tego nie widać, a jedynie obiecuje się, że raz do roku będzie przeprowadzona regulacja. Rolnicy to rozwiązanie przyjęli w przekonaniu, że coroczna regulacja cen będzie obejmować nie tylko ceny skupu, ale również i ceny środków produkcji. W naszych trudnych warunkach ekonomicznych dotychczasowa praktyka w tym zakresie nie wytrzymuje krytyki. Minister Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej powinien mieć większe uprawnienia w tym zakresie, bo jeśli inaczej to będzie się przedstawiać, to kto poniesie odpowiedzialność za szkody, jakie wynikają z tego dla gospodarki narodowej. Również producenci rolni niejednokrotnie postulowali, by zasady polityki ekonomicznej w stosunku do rolnictwa były stabilne.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#JanCzapiewski">Powinno się ustalić stałe proporcje cen produktów rolnych w oparciu o ceny zboża i to tym bardziej, że nawet podatek rolniczy zamierzamy określać równowartością określonej normy zbożowej z 1 ha przeliczeniowego. Również ceny środków do produkcji, a szczególnie dotowanych, należałoby określić w przeliczeniu na ceny zboża. Proponowane dotacje wspierające postęp biologiczny w produkcji zwierzęcej powinny iść do producenta, a nie do kupującego, gdyż kupujący na przykład loszkę może sprzedać ją na spędzie. Dotacje nie mogą służyć żadnym, spekulacjom.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#JanCzapiewski">W świetle tego co powiedziałem nie zamierzam twierdzić, że do opłacalności, ceny należy wkalkulować niegospodarność lub nie uzasadnione koszty. Ceny nie mogą też być ustalane w oparciu o optymalne warunki, ani też skrajnie najgorsze, a powinny uwzględniać średnie przeciętne. Im więcej wieś dostanie, tym więcej da od siebie tego co jest najpotrzebniejsze i nieodzowne w życiu kraju — żywność i surowce dla przemysłu. Odciąganie spraw cenowych i podatkowych tworzy zły klimat w produkcji rolnej, gaśnie zapał produkcyjny, który w rolnictwie jest najtańszym środkiem produkcji.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#JanCzapiewski">Niejednokrotnie daje się zauważyć, że najwyższe gremia stawiają na „tak”, dając temu wyraz w uchwałach, a natomiast na szczeblach roboczych aparat urzędniczy odpowiada na „nie”, że nie ma środków, że zaistniały trudności, że jest kryzys. Niejedna uchwała była podważana w ten sposób; przyniosła rozczarowanie i podważenie wiarygodności władzy, zamiast przynieść coraz pełniejszą realizację zamierzeń gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#JanCzapiewski">Jako producent rolny mam obowiązek domagać się konsekwentnej realizacji opracowanego programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#JanCzapiewski">Drugi problem, który zamierzam poruszyć, to rekultywacja gruntów. Generalne zasady polityki rolnej w inwestycjach stwarzają preferencje dla podniesienia produktywności ziemi poprzez rozwijanie melioracji i przeprowadzanie rekultywacji, zapobieganie erozji, użyźnienie gruntów i doskonalenie dróg.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#JanCzapiewski">W kraju przybywa ludności, a ziemi ubywa, mimo ograniczeń ustawowych, dotyczących przejmowania ziemi na cele nierolnicze. Procesu tego nie da się w pełni wstrzymać. Jednak przy pomocy melioracji i rekultywacji w każdej gminie można uzyskać wiele hektarów z terenów zdewastowanych, nieodwodnionych, stanowiących nieużytki, ulepszając przyrodnicze i techniczne warunki produkcji rolniczej. Obecnie nikt się tymi problemami nie zajmuje na miarę potrzeb w gminach, które powinny mieć w tym zakresie dobre rozeznanie.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#JanCzapiewski">Prowadzona rekultywacja jest często ograniczana przez stawianie nadmiernych żądań w zakresie dokumentacji i różnych rozliczeń. Koszty dokumentacji rosną, a wyniki prac maleją. System uproszczony w tym zakresie bez biurokratycznych wymagań sprzyjałby tym zadaniom i rozwijałyby się prace rekultywacyjne w państwowych gospodarstwach rolnych i w rolniczych spółdzielniach produkcyjnych, a także w gospodarstwach indywidualnych. W szczególności grunty Państwowego Funduszu Ziemi wymagają często nakładów na regulacje wodne i rekultywacje terenów. Są to duże rezerwy i nieobojętne naszej gospodarce, a na przyszłość prace na tych gruntach będą musiały być kontynuowane na szeroką skalę. Temat ten zasługuje na wnikliwe rozpatrzenie przy opracowywaniu nowych zasad podatku rolniczego.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#JanCzapiewski">Wysoki Sejmie! Jako rolnik-spółdzielca mam możliwość kontaktowania się na co dzień ze środowiskiem rolniczych spółdzielni produkcyjnych, a więc mam również obowiązek w oparciu o społeczne oczekiwania tego ruchu poruszyć sprawy, które oczekują rozwiązania i dyskusji. Spółdzielcy najbardziej wierzą we własne siły i wiedzą, że są częścią rolnictwa, chociaż pod względem powierzchni gruntów liczą około 4% powierzchni ogólnej, ale pod względem produkcji masy towarowej osiągają około' 10%. Z każdego spółdzielczego hektara użytków rolnych w 1982 r. do punktów skupu wpłynęło: 11,6 q zbóż, 45,5 q ziemniaków, 240 kg żywca oraz 244 litry mleka.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#JanCzapiewski">Zmieniliśmy mało skuteczny system finansowy. Trudności oraz walka o przetrwanie wyzwoliły w naszym ruchu spółdzielczym konsolidację sił, wyszliśmy z tego bardziej zdolni do osiągnięcia większej produktywności z posiadanego areału. Najwięcej można dokonać w samych rolniczych spółdzielniach produkcyjnych. Efektywność gospodarowania musi ulec polepszeniu na każdym kawałku ziemi, ale jak to osiągnąć na glebach V i VI klasy w gospodarstwach niedoinwestowanych, bez obornika i bez inwentarza. Na dobre zbiory tam nie ma co liczyć.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#JanCzapiewski">Nowe relacje cenowe nie mogą przyczynić się do zahamowania produkcji na słabych glebach, gdzie nakłady są podobne jak na glebach mocnych, a często zbiera się z nich o połowę mniej. Uważam, że szanse opłacalnej produkcji powinni mieć również rolnicy gospodarujący na ziemiach najgorszych. Różnice podatkowe tego nie wyrównają. Czy czasem nie dojdzie do ostateczności, że grunty te będą leżały za i pod lasem odłogiem. Dla spółdzielczości produkcyjnej jest to problem wcale niemarginalny, gdyż wiele rolniczych spółdzielni produkcyjnych przejęło ziemie najbardziej zaniedbane i rozdrobnione, co dziś rzutuje na efektywność. Często koszty przerastają dochody. Na 2 227 rolniczych spółdzielni produkcyjnych w 1982 r. tylko 103 zakończyły rok ze stratami bilansowymi, z których większość powstała w ostatnich latach w gospodarstwach ZGR o niskich klasach bonitacyjnych. Stąd biorą się m.in. spółdzielnie słabe, które są krytykowane za niegospodarność, a inaczej mówiąc za to, że zagospodarowują duże ilości gruntów Państwowego Funduszu Ziemi, ziemi najgorszej i niechcianej. Takie spółdzielnie są jeszcze pokazywane społeczeństwu w sposób nieobiektywny, co należy często uznać za posunięcia antyprodukcyjne w rolnictwie, choć nie ma tu reguły bez wyjątku. Kłopot został zdjęty z państwa, a spadł na głowy spółdzielców, którzy przyjęli na siebie odpowiedzialność za grunty Państwowego Funduszu Ziemi najgorszej jakości. Dziś płacą za to wysoką cenę zarówno w sensie ekonomicznym, jak i moralnym. Średni dochód na jeden dzień pracy przeciętnego spółdzielcy w Polsce wynosi 627 zł, chociaż spółdzielcy nie otrzymali rekompensat, dodatków drożyźnianych, zasiłków wychowawczych, a wszystkie tego rodzaju świadczenia są w zasadzie w tej sumie. W sumie tej mieszczą się ograniczone wydatki na cele socjalne, mieszkaniowe, bhp i inne oszczędności i ograniczenia. W rolniczych spółdzielniach nie ma pojęcia płacy. Jest to udział w podziale dochodu. Im większy dochód na jednego spółdzielcę, tym większa była produkcja, duża oszczędność kosztów i tym samym odpowiednia wydajność pracy pomimo uciążliwych warunków, bez dotacji i cenotwórczej działalności. Dochód ten spółdzielnie dzielą na koniec roku, a comiesięcznie wypłacają zaliczki od spodziewanego dochodu, na którego poczet pracują 12 miesięcy, a wyrównanie jest zależne od wytężonej pracy, której nikomu nie należy zazdrościć, jeśli wypracuje więcej. Rozsiewanie mitów o rzekomych „trzynastkach” najczęściej wynika z nieznajomości zasad podziału dochodu, i przynosi to szkodę. Ci, którzy chcą dokonywać kontroli i oceny naszej działalności lub zajmować stanowisko w tych sprawach muszą zapoznać się ze specyfiką działalności gospodarczej spółdzielni produkcyjnej, ujętej w ustawie o prawie spółdzielczym, w której taką formę podziału uchwalił Sejm w 1982 roku.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#JanCzapiewski">Jest jedno rolnictwo. Spółdzielcy, podobnie jak gospodarstwa indywidualne, mogą zapewnić sobie lepszy byt dzięki wysokiej wydajności. Są wyjątkowe spółdzielnie specjalizujące się, podobnie jak specjalistyczne gospodarstwa indywidualne, gdzie jest stosunkowo wysoki dochód za wysoki poziom produkcji, co w normalnych warunkach nikogo nie razi, a jedynie motywuje dobrą pracę i nie może to być powodem do wytykania. Wyjątki od tej zasady zdarzają się zawsze. W każdym sektorze są złe i dobre gospodarstwa rolne. Nie ma dziedziny gospodarki bez błędów. Trzeba stwierdzić, że wiele naszych postulatów i wniosków jest ujętych w programie samowystarczalności i że realizacja tego programu wzbudzi większe zaangażowanie, a jednocześnie jest to duża szansa rozwoju całego rolnictwa w Polsce.</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#JanCzapiewski">Ostatnie uchwały Sejmu, dotyczące planu 3-letniego są podstawą do opracowania w spółdzielczości produkcyjnej własnych planów rozwoju, planów oszczędności i działań antyinflacyjnych. Do tegorocznej wiosny byliśmy dobrze przygotowani, aura również nieźle sprzyjała. Oziminy są wyjątkowo dobre, co również wskazuje, że realizacja planu 3-letniego w rolnictwie może dobrze wypaść i za 1983 rok. Zdajemy sobie w pełni sprawę, że rok 1983 dla rolniczych spółdzielni produkcyjnych będzie dobrym sprawdzianem ich zwartości, gospodarności w nowych warunkach społeczno-ekonomicznych, które realizujemy zgodnie z zasadami reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-33.15" who="#JanCzapiewski">Program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej jest zamierzeniem realnym, a przy pełnej mobilizacji wszystkich rolników i instytucji działających na rzecz gospodarki żywnościowej istnieją szanse wykonania założeń, a nawet przekroczenia ich. Jako spółdzielca pragnę stwierdzić, że moja rolnicza spółdzielnia produkcyjna, jak i wszystkie spółdzielnie w kraju zechcą wnieść znaczący udział do osiągnięcia samowystarczalności w wyżywieniu narodu. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-33.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Marianna Kwiatkowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MariannaKwiatkowska">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej przedstawiony na dzisiejszym posiedzeniu stanowi dla narodu ogromną szansę wyjścia z kryzysu, zapewnienia normalnych warunków funkcjonowania gospodarki, lepszego bytu każdego obywatela. Program realizować będą ludzie i od nich przede wszystkim zależy jego powodzenie. Podstawowe znaczenie ma tu wiedza ogólna i fachowa rolnika, niezbędna dla usprawnienia jego pracy i upowszechniania postępu w rolnictwie. Przygotowanie szkolne do zawodu rolniczego, przygotowanie zawodowe do podejmowania pracy w przetwórstwie rolno-spożywczym, a także podjęcie nauki w szkolnictwie wyższym, to środki dla realizacji tych niezwykle ważnych zadań.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MariannaKwiatkowska">Program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 roku wyraźnie określa, iż tylko 2/3 młodzieży zamierzającej pracować w rolnictwie wybiera szkołę rolniczą, a ok. 30 tys. młodych ludzi pozostających w rolnictwie ma zaledwie ukończoną szkołę podstawową lub jej nawet nie ukończyło.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#MariannaKwiatkowska">Trzeba podjąć wszelkie możliwe środki w celu skłonienia młodzieży do świadomego podejmowania nauki w szkołach rolniczych. Jednocześnie konieczne jest podjęcie wysiłków ograniczających do minimum niekończenie szkoły podstawowej. Różne są przyczyny tego negatywnego zjawiska. Ale niezależnie od jego charakteru stan ten musi budzić niepokój. Trudno bowiem mówić o podniesieniu kultury rolnej, o wdrażaniu postępu w rolnictwie, o umiejętności stosowania coraz to nowych rozwiązań w produkcji rolnej, jeśli rolnik, od którego przede wszystkim zależy rozwój gospodarki rolnej i żywnościowej nie będzie miał odpowiedniej wiedzy ogólnej i wiedzy zawodowej. Sprawy te nie zostały dostatecznie wyeksponowane w harmonogramie rządowym, dotyczącym realizacji uchwał wspólnego Plenum KC PZPR i NK ZSL na temat rozwoju rolnictwa i osiągnięcia samowystarczalności żywnościowej kraju. Dlatego też postuluję, aby w pracach nad programem rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej bardziej uwzględnić sprawy oświaty rolniczej. I na tym zagadnieniu pragnę zatrzymać uwagę obywateli posłów.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#MariannaKwiatkowska">Szkoła, w pełni realizująca zadania oświatowe w resorcie rolniczym, powinna być wyposażona w kompleks obiektów obejmujący: budynek szkolny z typowymi pomieszczeniami do nauczania, internat, warsztaty szkolne oraz gospodarstwo pomocnicze. Takich typowych obiektów w województwie elbląskim, którego jestem posłem, jest zaledwie 3 na 12 z resortu rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#MariannaKwiatkowska">Niezbędnym warunkiem rozwoju szkół rolniczych jest sukcesywne ich wyposażanie w środki inwestycyjne takie, jak ciągniki rolnicze, samochody do nauki jazdy, maszyny i urządzenia rolnicze oraz pojazdy do przewozów uczniów i nauczycieli. Bez zapewnienia tych środków dla szkół nie będzie pełnej realizacji obowiązujących programów praktycznej nauki zawodu, a zwłaszcza w zakresie obsługi i eksploatacji pojazdów, maszyn i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#MariannaKwiatkowska">Potencjalną gwarancją realizacji praktycznej nauki zawodu z zakresu produkcji roślinnej, zwierzęcej i ogrodniczej jest nowoczesne gospodarstwo pomocnicze, prowadzone przy każdej szkole rolniczej. Podjęte działania w kierunku powiększenia liczby gospodarstw pomocniczych nie przyniosły dotąd pożądanych rezultatów. Na przeszkodzie tych działań stanęły przepisy prawne, wynikające z ustawy o przedsiębiorstwie.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#MariannaKwiatkowska">Przyszkolne gospodarstwa powinny być należycie wyposażone w nowoczesny sprzęt i środki niezbędne do utrzymania wysokiego poziomu kultury rolnej, gwarantujące osiąganie należytych efektów produkcyjnych. Konieczne jest także podporządkowanie dyrektorom szkół tych gospodarstw i zmiana ich systemu ekonomiczno-finansowego. Gospodarstwa szkolne nie mogą być rozliczane jedynie za dobre wyniki ekonomiczne, za dobrą produkcję, ale również za efekty szkolenia zawodowego.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#MariannaKwiatkowska">W województwie elbląskim w roku szkolnym 1982–1983 największym powodzeniem cieszyły się zasadnicze szkoły rolnicze. Natomiast rekrutacja do liceów zawodowych i studium policealnego, wynosząca 28,6% w stosunku do założeń NPSG, jest bardzo niska. Również udział młodzieży w technikach rolniczych wynosi 82,7% planu. Niepełne wykonanie zadań rekrutacji w tych typach szkół wynika ze spadku zainteresowania młodzieży i jej rodziców nauką w szkołach średnich. Prowadzone badania wykazały szereg ujemnych stron szkolnej edukacji, co znalazło odbicie w ograniczonej przydatności zawodowej absolwentów. Nie zwraca się jak dotąd należytej uwagi na pochodzenie kandydatów do szkół rolniczych i możliwości podjęcia przez nich pracy w rolnictwie, zwłaszcza przez tych, których rodzice nie posiadają gospodarstw.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#MariannaKwiatkowska">Perspektywy zatrudnienia absolwentów szkół rolniczych wiązały się w dużej mierze z rosnącymi potrzebami zatrudnienia w różnego rodzaju służbach rolnych, urzędach i instytucjach oraz z potrzebami uspołecznionego sektora rolnictwa. Byłoby wskazane, aby kandydaci do szkół rolniczych rekrutowali się w większości z indywidualnych gospodarstw rolnych.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#MariannaKwiatkowska">Od dawna wiadomo, że nowoczesne rolnictwo zaczyna się tam, gdzie do bezpośredniego wykonawstwa staje wykształcony na poziomie średnim pracownik. Jak już poprzednio powiedziałam, wśród indywidualnych rolników, nawet tych gospodarujących na większym areale, jest bardzo mało osób z kwalifikacjami średnimi. Obecnie przed pełnorolnymi gospodarstwami rysują się daleko większe niż dawniej możliwości — zabezpieczenie indywidualnej własności, korzystniejsze ceny na produkty rolne, łatwiejszy dostęp do środków produkcji itp. Spełnienie tych warunków powinno spowodować większe zainteresowanie szkołami rolniczymi ze strony potencjalnych następców właścicieli dobrze zorganizowanych wysoko dochodowych gospodarstw. Powinno się to jednak wiązać z większym zainteresowaniem szkół w naborze uczniów, szerszym propagowaniem i inicjatywami zarówno szkół, jak i zainteresowanych resortów w formach i metodach rekrutacji.</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#MariannaKwiatkowska">Osobne zagadnienie to zakres i poziom umiejętności praktycznych wynoszonych ze szkoły. Musi ona nie tylko preferować wiedzę o rolnictwie, ale przede wszystkim uczyć rolnictwa. Musi kłaść nacisk na praktyczną działalność związaną z prowadzeniem gospodarstwa, jego organizacją i ekonomiczną efektywnością. W nauczaniu ekonomiki i organizacji gospodarstw rolnych należy sięgać w dużej mierze do przykładów z indywidualnego, a nie tylko uspołecznionego rolnictwa. W nauczaniu wszystkich przedmiotów zawodowych, zwłaszcza takich, jak produkcja roślinna, produkcja zwierzęca, mechanizacja rolnictwa powinna być w pełni przestrzegana podstawowa zasada dydaktyczna — wiązania teorii z praktyką. Warsztatem dydaktyczno-produkcyjnym, podkreślam to raz jeszcze, powinno być przede wszystkim gospodarstwo szkolne.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#MariannaKwiatkowska">Obywatele Posłowie! Z problemem tym wiąże się sprawa właściwej i efektywnej organizacji praktycznej nauki zawodu. Większość praktyk uczniów szkół rolniczych odbywa się w państwowych i spółdzielczych zakładach produkcyjnych czy gospodarstwach rolnych. Zważywszy na fakt, iż znaczna część gospodarstw rolnych w Polsce prowadzona jest w systemie indywidualnym, niezbędne wydaje się rozszerzenie praktyk rolniczych w tych właśnie gospodarstwach. Większość absolwentów szkół rolniczych wywodzi się bowiem z indywidualnych gospodarstw i do nich, po ukończeniu szkół, wróci. Dlatego należy stworzyć warunki odbywania praktyk w gospodarstwach dobrych zarówno pod względem techniczno- -organizacyjnym, jak i poziomu kultury rolnej. Wymaga to stworzenia dla szkół odpowiednich warunków prawno-ekonomicznych odbywania praktyk uczniowskich u rolników indywidualnych. Nawiązanie ścisłej współpracy szkół z gospodarstwami chłopskimi miałoby istotne znaczenie z punktu widzenia społecznej polityki w zakresie rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#MariannaKwiatkowska">Odrębnym zagadnieniem jest sprawa właściwej organizacji praktyk w państwowych i spółdzielczych gospodarstwach rolnych, które muszą uczyć zarówno nowoczesnych metod gospodarowania na roli, efektywnej organizacji produkcji, jak i stanowić ewidentną zachętę do podejmowania przez absolwentów pracy w tym typie gospodarstw. Krytyczne uwagi dotyczące wadliwej organizacji praktyk uczniowskich wymagają zdecydowanych działań zmierzających do właściwego ustawienia służb pracowniczych tych przedsiębiorstw, na których terenie odbywają się praktyki oraz skutecznego nadzoru nad realizacją praktyk przez powołane do tego organy administracji państwowej.</u>
<u xml:id="u-35.13" who="#MariannaKwiatkowska">Wysoka Izbo! Chciałabym z całą mocą podkreślić, że również kształcenie kadr na poziomie wyższym wymaga weryfikacji, dostosowania do zmieniających się realiów i potrzeb wsi.</u>
<u xml:id="u-35.14" who="#MariannaKwiatkowska">Praktyka dowodzi, że każdy absolwent, mimo iż ukończył studia określonej specjalności, musi dla osiągnięcia pełnej przydatności zawodowej dokształcać się. Należałoby zatem rozważyć celowość dalszego utrzymywania znacznej obecnie liczby wąskich specjalności kształcenia. Stwarza to bowiem problemy w procesie zatrudnienia absolwentów, ograniczając ich mobilność przy szybko zmieniających się potrzebach. Wpływa to także ujemnie na odczucie samych absolwentów, którzy uważają się za pokrzywdzonych, jeśli oferuje się im nawet właściwe dla nich stanowiska pracy, lecz inaczej nazwane niż wyuczona specjalność.</u>
<u xml:id="u-35.15" who="#MariannaKwiatkowska">Szkoła wyższa w ramach studiów podstawowych powinna przygotowywać absolwentów do pracy w szerokiej grupie zawodów, a nie w wąskiej specjalności. Zawodowa specjalizacja absolwenta nastąpiłaby po podjęciu pracy. Wyższe uczelnie rolnicze kształcą wyłącznie na potrzeby gospodarki wielkotowarowej. Obecnie nasycenie rolnictwa uspołecznionego kadrami z wyższym wykształceniem uważane jest za wystarczające. Spowodowało to między innymi znaczny spadek zapotrzebowań na absolwentów akademii rolniczych. Zważywszy, że obecnie, i w perspektywie, podstawowym problemem będzie wzrost produkcji żywności znaczna liczba absolwentów akademii rolniczych powinna podejmować pracę w gospodarce nie uspołecznionej. Absolwenci powinni prowadzić własne gospodarstwa, które stanowiłyby przykład i wzór do naśladowania przez innych rolników. Z doświadczeń wynika, że jest to najskuteczniejsza forma oświaty rolnej. Obecni absolwenci nie są predestynowani do pracy w gospodarstwach indywidualnych. Z drugiej zaś strony większość z nich wywodzi się ze środowisk pozarolniczych. Koniecznością staje się więc rozważenie możliwości rozszerzenia kształcenia na potrzeby gospodarki drobnotowarowej. Dodatkowym argumentem uzasadniającym powyższe byłoby naturalne ograniczenie dopływu na studia rolnicze kandydatów pochodzenia miejskiego, ponieważ brak zaplecza w postaci własnego lub rodziców gospodarstwa rolnego z góry przesądza o niecelowości podejmowania takich studiów.</u>
<u xml:id="u-35.16" who="#MariannaKwiatkowska">Obywatele Posłowie! O efektywności gospodarowania, jak powiedziałam na wstępie mojego wystąpienia, decydować będzie człowiek. O jego dobrym i wszechstronnym przygotowaniu decyduje nauczyciel i warunki kształcenia. Niezbędne jest zatem dokładne przyjrzenie się, jak wygląda zarówno system kształcenia kadr na potrzeby rolnictwa, jak i warunki kształcenia i doskonalenia kwalifikowanej kadry nauczycielskiej dla tego typu szkolnictwa.</u>
<u xml:id="u-35.17" who="#MariannaKwiatkowska">Należy stworzyć jednolitą organizacyjnie strukturę kształcenia rolniczego tak, by przyjmowana w oświacie rolniczej struktura kierunków i profilów kształcenia odpowiadała potrzebom rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Od trafności tych założeń zależy, czy będziemy w przyszłości dysponować wykształconą kadrą, która spełni oczekiwane nadzieje i w sposób efektywny włączy się w działanie na rzecz wychodzenia kraju z kryzysu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-35.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Henryk Rafalski.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#HenrykRafalski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Mamy wyrazić stanowisko w kwestiach trzech dokumentów równorzędnej wagi: rządowego programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 roku, harmonogramu realizacji ustaleń wspólnego Plenum KC PZPR i NK ZSL oraz stanowiska Rady Gospodarki Żywnościowej w zakresie kształtowania polityki wyżywienia ludności w latach osiemdziesiątych.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#HenrykRafalski">Dwa pierwsze dokumenty, opracowane przez planistów i ekonomistów, są szersze i bardziej szczegółowe. Ostatni zaś, przygotowany głównie przez żywieniowców, ale także i rolników, koncentruje się na problematyce bezpośrednio związanej z poprawą wyżywienia ludności. Jego oryginalność polega na tym, że pod pojęciem poprawy stanu wyżywienia rozumie się nie tylko globalny wzrost produkcji żywności, lecz przede wszystkim zmianę jakości wyżywienia w kierunku zdrowszym. Ma ono zapewnić w oparciu o osiągnięcia nauki lepszy stan zdrowia społeczeństwa. Ten docelowy obowiązek jest uwarunkowany odpowiednią polityką rolną, nad którą dzisiaj debatujemy. Tym samym polityka ta musi być podporządkowana zasadom racjonalnego wyżywienia i zabezpieczać podstawowe interesy rolników. Na szczęście omawiane dokumenty są zbieżne w zasadniczych kwestiach. Ważnym zadaniem Sejmu jest spowodowanie, by ta spójność dokumentalna nie została zgubiona w toku dyskusji i realizacji.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#HenrykRafalski">Byłem przewodniczącym zespołu, który opracował stanowisko Rady Gospodarki Żywnościowej. Zdaję sobie sprawę, iż jest to suchy dokument, którego zwięzły charakter nie w pełni pozwala wytworzyć u czytającego przekonanie o doniosłości zawartych w nim postulatów. Pragnę zatem uzasadnić merytorycznie bezwzględną konieczność jego przyjęcia przez Sejm, jak też pilną potrzebę jego wprowadzenia w życie pod kontrolą obywateli posłów.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#HenrykRafalski">Wysoka Izbo! Dotychczas nie wykorzystaliśmy możliwości kraju w zakresie zdrowszego wyżywienia społeczeństwa. Tymczasem sprzężenie celu samowystarczalności żywnościowej z celem zdrowszego wyżywienia jest nie tylko możliwe, tak jak czynią to rozwinięte kraje świata, ale i konieczne w naszych warunkach. Nie należy jednak sądzić, że zdrowsze i nie kosztowniejsze wyżywienie ukształtuje się w sposób samorzutny, skoro nie dokonuje się to zarówno w gospodarce planowej, jak i wolnorynkowej.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#HenrykRafalski">W warunkach centralnego planowania sposób żywienia jest na ogół wymuszony jednostronnością ekonomistów. Natomiast, gdy rządzą prawa popytu i podaży, wolny wybór żywności nie zawsze jest racjonalny i zdrowotnie uzasadniony. Nawet dostępność i obfitość oferty żywnościowej na rynku w krajach bogatych nie oznacza, że ludzie tam żyjący dokonują wyboru artykułów pokarmowych z racjonalnego punktu widzenia. Zależy to od tego, czy kierują się wiedzą, czy też wyznają zasadę, że to co jest trzeba zjeść. Tak więc racjonalny wybór związany jest wyłącznie z poziomem wiedzy człowieka i społeczeństwa o żywieniu. Zaspokojenie uczucia głodu oraz pragnienia nie jest równoznaczne z pokryciem potrzeb organizmu na wymagane 60 składników odżywczych, których nie można zobaczyć ani wyczuć w produktach jadalnych.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#HenrykRafalski">Z jakich potrzeb, powodów, faktów wynika przedstawienie stanowiska o konieczności wprowadzenia racjonalnego wyżywienia i upowszechnienia go wśród całej ludności? Wynika to z oczywistego związku między zdrowiem a żywieniem, który to nadaje żywieniu i zdrowiu nadrzędne znaczenie. To, czy odżywiamy się prawidłowo, to znaczy zgodnie z naszym biologicznym zapotrzebowaniem, możemy weryfikować jedynie przez długowieczność, w sprawności fizycznej i umysłowej oraz przez fakt późnego występowania tych chorób, które zależą bezpośrednio lub pośrednio od niedożywienia bądź przekarmienia zarówno jednostki, jak i zbiorowości ludzkiej. Weryfikacji tej powinniśmy dokonywać w oparciu o dowody i teorie nauki, bo człowiek tworzy i organizuje pożywienie, ale ono także współtworzy człowieka. Jeżeli zgodzimy się na przedstawione kryteria weryfikacji, to w świetle ich możemy dopiero oceniać wartość naszego odżywiania i kwalifikowania go jako zdrowe albo wadliwe. Kryteria te muszą więc obowiązywać w planowaniu, produkowaniu, przetwarzaniu i w konsumowaniu żywności.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#HenrykRafalski">Kłopoty żywnościowe, przejawiające się z różnym nasileniem przez cały okres istnienia Polski Ludowej, były m.in. wynikiem takich przyczyn, jak niski poziom wiedzy żywieniowej, jednostronna alokacja nakładów inwestycyjnych, błędna polityka wykorzystania użytków rolnych, wadliwe kierunki nasiennictwa i genetycznego doboru roślin i zwierząt, niski postęp biologiczny, niewystarczający postęp techniczny i technologiczny w rolnictwie oraz wadliwa polityka cen żywności i jednostronnie wymuszany model konsumpcji. Podobne błędy występowały w zakresie importu, w którym znaczny udział miały produkty spożywcze i paszowe o niezbyt wysokiej koncentracji najwartościowszych składników odżywczych. Warto sobie uświadomić, że kupując na przykład paszowe pszenice i kukurydzę płaciliśmy przede wszystkim za skrobię i wodę, a w mniejszym stopniu za białko i tłuszcze, za mało sprowadzaliśmy koncentratów białkowych i premiksów. Wszystkie te poczynania doprowadziły do zastoju lub nawet regresu w ważnych dziedzinach produkcji pożywienia i pasz, mimo niewątpliwego umiarkowanego wzrostu chemizacji oraz mechanizacji rolnictwa i nakładów na przetwórstwo żywności.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#HenrykRafalski">Z punktu widzenia zdrowego wyżywienia ludności najważniejsze jednak jest to, że niektóre popełnione błędy znajdowały swoje odbicie nie tyle w niedostatecznej produkcji masy pożywienia, przypadającej na osobę statystyczną w Polsce, bowiem tej masy jest dosyć, co w niewłaściwej strukturze podaży poszczególnych artykułów żywnościowych, a pośrednio w nieadekwatnym do potrzeb biologicznych spożyciu składników odżywczych. Inaczej mówiąc — stosowana strategia w zakresie struktury upraw, a także przetwórstwa żywności doprowadziła do zubożenia przeciętnej racji pokarmowej w wiele wartościowych składników odżywczych, mimo globalnego wzrostu produkcji żywności. Naszym zdaniem wynikło to w znacznym stopniu z przeceniania znaczenia masy pokarmowej w żywieniu człowieka i hodowli zwierząt, nie doceniając zaś tego, co stanowi treść pożywienia i paszy, a więc makro-jak i mikroskładników odżywczych.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#HenrykRafalski">Pewien wpływ na kształtowanie się produkcji żywności wywierała zapewne także presja polityków i konsumentów żądających więcej mięsa i wędlin, tłuszczu zwierzęcego, cukru i słodyczy oraz białego pieczywa, niż przewidują normy żywieniowe, mniej zaś mleka i jego przetworów, tłuszczów roślinnych i warzyw, razowego pieczywa i roślin strączkowych oraz ryb trzeba to jednak złożyć również na karb biednej polityki wyżywieniowej, dopuszczającej do niskiego poziomu wiedzy społeczeństwa w tym zakresie. Instytucie zajmujące się z urzędu problematyką żywienia były zbyt mało widoczne tak w środkach masowego przekazu, w prasie codziennej, broszurach i książkach oraz w edukacji ludności, jak i w całym systemie szkolnictwa.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#HenrykRafalski">Nie wydaje się zresztą, by presja konsumentów odegrała decydującą rolę w kształtowaniu się modelu spożycia. W całym bowiem okresie powojennym mieliśmy w naszym kraju właściwie rynek planisty, ekonomisty i producenta, a nie zaś rynek konsumenta. Każda ilość wyprodukowanej żywności znajdowała nabywcę bez względu na jakość, a nawet na cenę. Także specjaliści od żywienia odgrywali w gospodarce żywnościowej rolę drugorzędną.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#HenrykRafalski">By wykazać pomijanie zaleceń nauki o żywieniu w kształtowaniu sposobów spożycia w naszym kraju wystarczy podać kilka drastycznych przykładów z tej dziedziny. Są to:</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#HenrykRafalski">— masowe odejście od naturalnego karmienia niemowląt mlekiem matki na rzecz kłopotliwego i mniej wartościowego karmienia sztucznego;</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#HenrykRafalski">— beztroskie i bezkarne marnotrawienie lub wręcz niszczenie cennych składników odżywczych, zawartych w mleku, zbożu, owocach czy podrobach. Wystarczy tu wspomnieć, że do konsumenta dociera mniej niż połowa mleka produkowanego w kraju i to mleka o niskiej jakości, że najbogatsze w składniki odżywcze części ziarna zbóż da je się trzodzie w postaci otrąb oraz że niektóre przetwory owocowe przypominają surowiec wyjściowy tylko z nazwy.</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#HenrykRafalski">Porównanie dotychczasowej rynkowej oferty żywnościowej, zakupu oraz faktycznego spożycia żywności z zalecanymi krajowymi i zagranicznymi standardami żywienia wykazuje, że nie powinno być niedożywienia oraz ilościowego niedoboru energii i białka ogólnego w diecie naszej ludności. Nieprawidłowa jest natomiast zarówno struktura spożycia, jak i też wartość odżywcza — bilans składników odżywczych konsumowanej żywności w różnych grupach wiekowych oraz społeczno-zawodowych. Powoduje to znaczne rozrzuty wskaźników rozwoju somatycznego i stanu odżywiania ludności w zależności od ekonomicznego położenia rodziny, aczkolwiek na przestrzeni lat notuje się wzrost przeciętnych wartości i przedłużenia naszego życia. Sytuacja taka wynika zapewne w znacznej mierze z różnic w poziomie wiedzy żywieniowej, nie mniej ważnym czynnikiem jest zróżnicowanie ekonomiczne ludności. Obserwowane różnice w rozwoju i stanie odżywiania mogą się jeszcze zaostrzyć, jeżeli koszty naszych trudności gospodarczych zostaną przerzucone na uboższe warstwy ludności.</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#HenrykRafalski">Warto wspomnieć, że według GUS dochody realne w przeliczeniu na jedną osobę w 1982 r. obniżyły się najbardziej w stosunku do roku 1981 w gospodarstwach chłopskich — 22%, tym samym parytet dochodów zmienił się na niekorzyść ludności rolniczej, co najlepiej wskazuje na zakres trudności, przed jakimi stoi realizacja omawianego programu rządowego. Przemawia to za koniecznością szukania takich rozwiązań, by przejściowe trudności gospodarcze nie wpłynęły na upośledzenie rozwoju biologicznego niektórych grup społeczno-ekonomicznych w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#HenrykRafalski">Zbliżenie się do zdrowego modelu żywienia nie wymaga zasadniczego globalnego zwiększenia spożycia makroskładników energetycznych, lecz poprawy struktury spożycia w obrębie każdej z grup społeczno-zawodowych na rzecz produktów o wysokiej wartości odżywczej, to jest bogatych w składniki odżywcze. Odnosi się to też do produkcji paszowej dla zwierząt jednożołądkowych. Narzucałoby to preferencję w wytwarzaniu tych produktów, których wysoka wartość odżywcza i zdrowotna jest naukowo dowiedziona i akceptowana od dawna, jak też konieczność rozwijania technologii przechowalnictwa i przetwórstwa w kierunku zachowania w produktach finalnych naturalnych składników odżywczych znajdujących się w surowcach roślinnych i zwierzęcych. Rozwinięcie tej kwestii znajdą obywatele posłowie w stanowisku Rady Gospodarki Żywnościowej. Główne tezy zawarte w tym stanowisku, spójne zresztą z dwoma pozostałymi dokumentami, są następujące:</u>
<u xml:id="u-37.16" who="#HenrykRafalski">— opracowanie wzorów wyżywienia, opartych na potrzebnych człowiekowi makro-i mikroskładnikach odżywczych, by stanowiły one wytyczne do planowania produkcji i spożycia;</u>
<u xml:id="u-37.17" who="#HenrykRafalski">— uwzględnienie w produkcji podziału na wytwory przeznaczone na cele żywnościowe, paszowe i przemysłowe, co dotychczas nie było przestrzegane, choć cel karmienia człowieka jest odmienny niż tuczenie zwierząt;</u>
<u xml:id="u-37.18" who="#HenrykRafalski">— aklimatyzację bądź intensyfikację upraw wysokobiałkowych zbóż, roślin strączkowych i oleistych, także owoców jagodowych i warzyw odżywczo-leczniczych i ziół, których produkcja jest u nas szczególnie zaniedbana, a o tak dużych możliwościach;</u>
<u xml:id="u-37.19" who="#HenrykRafalski">— nasilenie hodowli tych zwierząt, które nie konkurują o pożywienie z człowiekiem, na przykład bydło, a z innych: drobiu i tuczników bekonowych;</u>
<u xml:id="u-37.20" who="#HenrykRafalski">— pobudzanie rozwoju technologii zapewniających najmniejsze straty surowców i ich składników odżywczych, rozwój małych zakładów przetwórczych, by skrócić drogę między producentem a konsumentem oraz nie wozić wody, a transportować treściwe produkty;</u>
<u xml:id="u-37.21" who="#HenrykRafalski">— uzupełnianie wybranych produktów spożywczych w te niedoborowe składniki odżywcze, które są stracone podczas przetwórstwa i przechowywania żywności, zwłaszcza niektóre witaminy i sole mineralne;</u>
<u xml:id="u-37.22" who="#HenrykRafalski">— dążenie do wprowadzenia parytetu cen żywności, aby opierały się one nie tylko na kosztach wytwarzania, ale również na wartości odżywczej produktu; parytet taki należy oprzeć na zbożu i roślinach strączkowych; jeżeli koszty wytwarzania są nieproporcjonalnie wysokie do wartości odżywczej produktu, to nie należy go po prostu produkować, na przykład szklarniowe ogórki, dżemy wysokocukrowe czy też niektóre konserwowane mieszanki warzywne;</u>
<u xml:id="u-37.23" who="#HenrykRafalski">— rozbudowanie, a co więcej — ścisłe przestrzeganie przepisów prawa o zdrowotnej jakości żywności i pasz oraz wprowadzenie krajowych norm biologicznej wartości odżywczej artykułów żywnościowych;</u>
<u xml:id="u-37.24" who="#HenrykRafalski">— powszechne kształcenie społeczeństwa w zakresie prawidłowego żywienia zarówno w całym systemie szkolnictwa, jak i poprzez wszelkie środki masowego przekazu, a także organizacje społeczno-zawodowe; potrzebny jest konsumencki ruch racjonalnego żywienia;</u>
<u xml:id="u-37.25" who="#HenrykRafalski">— wprowadzenie powszechnego poradnictwa żywieniowo-dietetycznego w profilaktyce, lecznictwie i rehabilitacji tak w szpitalach i sanatoriach, jak i w podstawowej opiece zdrowotnej;</u>
<u xml:id="u-37.26" who="#HenrykRafalski">— udostępnienie ludności powszechnego żywienia zbiorowego jako nieodłącznego od naszego rozwoju cywilizacyjnego i kulturalnego.</u>
<u xml:id="u-37.27" who="#HenrykRafalski">Wysoka Izbo! Przyjęcie wskazanych kierunków działania powinno się przyczyniać do istotnej redukcji chorób związanych z nieprawidłowym żywieniem. Podobnie jak w rozwiniętych krajach Zachodu, tak i u nas skutki wadliwego żywienia i przekarmiania objawiają się wzrostem metabolicznych oraz przyspieszeniem degeneracyjnych chorób stanowiących dziś główne przyczyny chorobowości, inwalidztwa i zgonów. Ukazuje to skale wpływu wyżywienia na zdrowie człowieka. Można więc liczbę tych chorób i zgonów zwiększyć lub zmniejszyć, w zależności od sposobu żywienia.</u>
<u xml:id="u-37.28" who="#HenrykRafalski">Niektórzy ekonomiści zmierzają do wykazania, że wiedza żywieniowa jest jeszcze niepełna, co czyni wątpliwym przestawienie gospodarki w myśl postulowanego stanowiska Rady Gospodarki Żywnościowej. Dla naukowca i praktyka żadna wiedza nie jest ostateczna. Z całą pewnością nie ma jednak i takiej wiedzy, która mogłaby uzasadnić trzymanie się kurczowo dotychczasowej polityki i kierunków produkcji rolnej. Należy przy tym wziąć pod uwagę, że niepodjęcie decyzji o zmianie dotychczasowej polityki jest decyzją o jej utrzymaniu, z czego trzeba będzie się za kilka lat wytłumaczyć.</u>
<u xml:id="u-37.29" who="#HenrykRafalski">Dążenie do zdrowego, czy jak kto woli — racjonalnego żywienia nie może być zatem tylko pobożnym życzeniem specjalistów i uświadomionych konsumentów, lecz musi się stać integralnym elementem planu społeczno-gospodarczego naszego kraju na najbliższe i dalsze lata, z jego realizacji zaś Rząd powinien rozliczać się formalnie przed reprezentacją narodu — Sejmem.</u>
<u xml:id="u-37.30" who="#HenrykRafalski">Apeluję do obywateli posłów o czynny wkład w opracowanie takich mechanizmów kontrolnych, które zapewniłyby rzetelną realizację celów zawartych w omawianym przeze mnie dokumencie, tak by plan poprawy wyżywienia narodu nie mógł być korygowany w dół bez zgody Sejmu i by jego priorytetowe znaczenie nie zostało osłabione przez mnożenie nowych priorytetów nim przyniesie on założone korzyści zdrowotne i społeczno-ekonomiczne. Zaspokojenie żywieniowych potrzeb człowieka jest sprawą pierwszą i najważniejszą. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-37.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Mirosław Skalski.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MirosławSkalski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Każde obrady plenarne Sejmu są dużym wydarzeniem w życiu kraju. Dzisiejsza debata ma jednak szczególne znaczenie. Dotyczy jednej z podstawowych kwestii bytu człowieka, to jest wyżywienia i to nie tylko na dzisiaj, ale na bliższą i dalszą przyszłość. W rolnictwie należy planować minimum na 5 lat lub więcej, dlatego przyjęty okres do 1990 roku uważam za właściwy i adekwatny do potrzeb. Obecna debata nawiązuje i koresponduje z podjętymi w styczniu uchwałami wspólnego XI Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, które wytyczyło generalne kierunki działań w zakresie rolnictwa i gospodarki żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#MirosławSkalski">Obrady plenarne Sejmu skonkretyzują podstawy, na jakich opierać się będzie polityka rolna w naszym kraju do 1990 roku, od realizacji której w dużej mierze zależeć będzie, co i ile znajdzie się na naszych stołach do zjedzenia. Dlatego uważam, że jedną z podstawowych spraw, która wymaga szczególnej uwagi już teraz, chociaż efektów będzie można spodziewać się dopiero w nadchodzących latach, jest sprawa postępu biologicznego w rolnictwie, a zwłaszcza wdrażanie tego postępu do praktyki rolniczej. Problematykę z tego zakresu ograniczę do sfery zagadnień warunkujących wykorzystanie w szerokiej praktyce rolniczej wartościowego materiału biologicznego, uzyskiwanego w pracach naukowo-badawczych i rozwojowych. Głębsza analiza dotychczasowej sytuacji w tym zakresie wskazuje na szereg niekorzystnych zjawisk. Na przykład od dwóch lat niebezpiecznie maleje ilość wprowadzanego do masowej produkcji kwalifikowanego materiału siewnego podstawowych roślin uprawnych, jednego z tańszych czynników wzrostu plonów, a więc i produkcji. Podobnie, chociaż mniej drastycznie, przedstawia się sytuacja w zakresie odnowienia sadzeniaków ziemniaka, chociaż materiał siewny został wyprodukowany i oddany do dyspozycji rolników zgodnie z potrzebami. Główna przyczyna tego zjawiska tkwi prawdopodobnie w tym, że warunki ekonomiczne nabywania materiału siewnego nie znalazły powszechnej akceptacji rolników. Wypływają stad określone reperkusje. Sprowadzają się one z jednej strony do obniżenia ekonomiki przedsiębiorstw produkujących nasiona kwalifikowane, z drugiej zaś — do trudnego do wyszacowania, ale na pewno znacznego zmniejszenia plonów i zbiorów w najbliższych latach. Zbyt wolno przebiega hodowla nowych odmian o wysokich parametrach jakościowych, a także wprowadzanie ich do produkcji.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#MirosławSkalski">Chciałbym szczególnie podkreślić sprawę jakości. Uważam, że należy pójść w kierunku wzbogacania zawartości na przykład białka, skrobi, cukru w jednostce wagowej, a więc tego, co najcenniejsze, a nie tylko zwiększać plon z hektara.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#MirosławSkalski">Pozytywne rezultaty dały prowadzone od szeregu lat prace hodowlane w kierunku poprawienia jakości genetycznej pogłowia zwierząt. Stąd obecny stan charakteryzuje się dobrym wyrównanym pogłowiem, zwłaszcza trzody chlewnej. Jednakże w ostatnim okresie obserwujemy pewne niekorzystne zjawiska, stwarzające zagrożenie nie tylko w realizacji założeń przedłożonego nam programu rozwoju rolnictwa do 1990 roku, ale nawet obniżenie już dotychczas osiągniętych wyników.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#MirosławSkalski">Obserwujemy gwałtowne zmniejszanie ilości pogłowia objętego kontrolą użytkowości. Zmniejszyło się także bardzo znacznie krycie krów uznanymi formami rozrodu, zwłaszcza poprzez inseminację. Te niekorzystne tendencje wystąpiły głównie na skutek:</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#MirosławSkalski">— zmiany zasad obrotu materiałem hodowlanym,</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#MirosławSkalski">— podwyższenia opłat za kontrolę użytkowości zwierząt i usługi inseminacyjne, a także nie najlepszą ich jakość,</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#MirosławSkalski">— zniesienie dotacji państwowych do obrotu materiałem hodowlanym oraz znaczne zmniejszenie tych dotacji w odniesieniu do rozrodu.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#MirosławSkalski">Elementy te osłabiły zainteresowanie rolników hodowlą zarodową, a także korzystanie z uznanych form rozrodu. Zasygnalizowane negatywne zjawiska wymagają natychmiastowego i zdecydowanego przeciwdziałania. Tolerowanie takiego stanu, niezależnie od poprawy pozostałych materialnych i ekonomicznych warunków, grozi spadkiem produkcji rolnej w najbliższym czasie i praktycznie nieobliczalnymi negatywnymi skutkami w przyszłości. W związku z tym Chciałbym zaakcentować trafność dyskutowanych dziś założeń programowych, dotyczących rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 1990.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#MirosławSkalski">Przy ogólnie słusznej koncepcji ekonomicznego systemu sterowania produkcją rolną, to jest bez dotacji, to jednak w odniesieniu do tych działań, które decydują o wdrażaniu postępu naukowo-technicznego i biologicznego w rolnictwie proponuję dotacje utrzymać. Mam tutaj na myśli utworzenie w kraju funduszu postępu, biologicznego. Obowiązek tworzenia takiego funduszu powinien spoczywać przede wszystkim na przedsiębiorstwach przemysłu rolno-spożywczego.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#MirosławSkalski">Przemysły — mięsny, mleczarski, cukrowniczy, zbożowy powinny i muszą być żywotnie zainteresowane wzrostem produkcji swoich surowców i to bez pogoni za zwiększeniem powierzchni upraw, jeśli chcą się nadal rozwijać. W praktyce zakres odpowiedzialności przemysłu za poziom i jakość produkcji rolnej powinien być, moim zdaniem, znacznie rozszerzony. W mniejszym stopniu partycypować w funduszu powinien budżet państwa. Subwencje te przeznaczone byłyby na rozwój bazy naukowo-badawczej oraz na wdrażanie pozytywnych wyników badań naukowych do praktyki rolniczej. W konkretnych przypadkach powinny być dotowane przede wszystkim koszty produkcji materiału siewnego i hodowlanego. Ranga omawianego problemu stwarza potrzebę zastąpienia dotychczasowego mało efektywnego systemu obrotu kwalifikowanym materiałem siewnym i hodowlanym, nowym systemem, dostosowanym do warunków reformy gospodarczej i ekonomicznego sterowania rolnictwem. Jednocześnie proponuję uproszczenie systemu planowania, dystrybucji oraz warunków zbytu i nabywania tych środków produkcji. Wymaga to rozważenia kwestii nowelizacji ustawy o hodowli zwierząt oraz ustawy o hodowli roślin i nasiennictwie, a także obowiązujących przepisów wykonawczych do tych ustaw.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#MirosławSkalski">Poprawa opłacalności, a także jakość produkcji nasiennej i hodowlanej oraz organizacja rozrodu zwierząt gospodarskich wymaga pilnie dozbrojenia technicznego jednostek zajmujących się tym zagadnieniem. Tempo upowszechniania postępu i efektywne wykorzystanie posiadanego potencjału biologicznego w poważnym stopniu uzależnione jest od poziomu kwalifikacji i umiejętności zawodowych producentów rolnych. Tkwią tu jeszcze znaczne, nie wykorzystane możliwości. Konieczne więc jest doskonalenie pracy służb rolnych i instytucji gospodarczych w kierunku podnoszenia umiejętności fachowych rolników, a także ściślejsze niż dotychczas powiązanie szkolnictwa rolniczego z praktyką.</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#MirosławSkalski">Wysoki Sejmie! Następnym ważnym zagadnieniem, które Chciałbym poruszyć, jest sprawa melioracji i zaopatrzenia rolnictwa i wsi w wodę. Zarówno ja, jak i inni obywatele posłowie zabierali już nieraz głos i wypowiadali się na ten temat na forum naszego parlamentu. Sprawa ta znalazła; także silny akcent w czasie obrad XI wspólnego Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Nadano temu problemowi rzeczywiście wysoką rangę. I jest dla mnie wprost niepojęte, bo wszyscy w partii, w stronnictwie, w Rządzie, terenowe władze administracyjne, rolnicy, wszyscy są „za” melioracjami, a praktycznie od 1978 r. melioracje są w ciągłym odwrocie. Tempo prac utrzymywane w ostatnich latach nie gwarantuje nawet pokrycia rocznych ubytków. Utrzymanie takiego tempa odsuwa rozwiązanie problemu melioracji daleko poza granicę 2000 roku, nie mówiąc już o granicy potrzeb. Melioracje to nie tylko zysk liczony zbożem czy mięsem, to przede wszystkim zwiększenie efektywności gospodarowania i ogromne oszczędności, a więc konkretne działania w rolnictwie na rzecz programu oszczędnościowego. Uważam, że na temat potrzeb melioracji, zaopatrzenia wsi w wodę powiedziano dużo. Nadszedł więc czas, by zacząć działać.</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#MirosławSkalski">W związku z powyższym stawiam następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#MirosławSkalski">1. Skierować już w 1984 r. i w latach następnych, w ramach zamówień rządowych, nakłady do planu terenowego, ale jako fundusz celowy, gdyż z przesłanych planów wojewódzkich wynika możliwość zrealizowania na przykład do 1985 r. tylko 240 tys. ha, tymczasem w planie NPSG do 1985 r. zapisanych jest 400 tys. ha.</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#MirosławSkalski">2. Zobowiązać przemysł krajowy do produkcji niezbędnych ilości środków produkcji potrzebnych na realizację zadań związanych z melioracją, zaopatrzeniem w wodę i konserwacją urządzeń melioracyjnych.</u>
<u xml:id="u-39.16" who="#MirosławSkalski">3. Wznowić import specjalistycznego sprzętu ze Związku Radzieckiego — koparki ETC, ciągniki gąsienicowe i spycharki.</u>
<u xml:id="u-39.17" who="#MirosławSkalski">4. Przy kierowaniu środków na inwestycje melioracyjne i zaopatrzenie rolnictwa w wodę brać pod uwagę istniejące dysproporcje w stopniu zaspokojenia potrzeb. Aktualnie region północno-wschodni i środkowy, typowo rolniczy, ma prawie o 50% niższe zaspokojenie potrzeb w zakresie melioracji niż reszta kraju.</u>
<u xml:id="u-39.18" who="#MirosławSkalski">5. Należy na równi z inwestycjami melioracyjnymi traktować sprawę konserwacji urządzeń melioracyjnych i renowacji zagospodarowania pomelioracyjnego — mówi się o tym stanowczo za mało, a robi jeszcze mniej, jakby wstydliwie na skromnym marginesie inwestycji melioracyjnych, a przecież po prostu nie stać nas na to, by móc sobie pozwolić na przyspieszoną dekapitalizację tych urządzeń.</u>
<u xml:id="u-39.19" who="#MirosławSkalski">Wysoki Sejmie! Ostatnim zagadnieniem, które Chciałbym krótko przedstawić Wysokiej Izbie jest sprawa racjonalnej gospodarki ziemia. Powiedzenie na obecnym etapie, że każdy hektar musi rodzić, jest to o dużo za mało.</u>
<u xml:id="u-39.20" who="#MirosławSkalski">Myślę, że nadszedł już czas, by zacząć mówić:</u>
<u xml:id="u-39.21" who="#MirosławSkalski">— że każdy hektar polskiej ziemi musi maksymalnie rodzić;</u>
<u xml:id="u-39.22" who="#MirosławSkalski">— każdym hektarem ziemi trzeba maksymalnie oszczędnie gospodarować;</u>
<u xml:id="u-39.23" who="#MirosławSkalski">— każdy hektar trzeba przywracać dla produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-39.24" who="#MirosławSkalski">Racjonalną gospodarkę ziemią można i trzeba rozpatrywać w kilku aspektach.</u>
<u xml:id="u-39.25" who="#MirosławSkalski">Po pierwsze — każdy hektar musi być w centrum zainteresowania, a także ekonomicznego oddziaływania całej gospodarki narodowej. Każdy hektar musi być trudno dostępny. Należy prowadzić politykę trudnego hektara bierni dla przemysłu, budownictwa, drogownictwa itd. — tak jak zamierzamy prowadzić politykę trudnego pieniądza. Należy przede wszystkim umiejętnie gospodarować ziemia, która już wypadła z produkcji rolnej, a tereny te nie są do chwili obecnej właściwie wykorzystane. Trzeba prowadzić gospodarkę ziemią w skali kraju rozsądną, a polityka ekonomiczna musi ten rozsądek wymuszać.</u>
<u xml:id="u-39.26" who="#MirosławSkalski">Po drugie — należy maksymalnie wykorzystać potencjał biologiczny ziemi poprzez optymalne dostosowywanie odpowiednich odmian i gatunków upraw do klasy bonitacyjnej ziemi, a także prowadzenie odpowiedniej agrotechniki.</u>
<u xml:id="u-39.27" who="#MirosławSkalski">Po trzecie — należy wykorzystać pod uprawę wszystkie nieużytki i tereny, które po ekonomicznie uzasadnionej rekultywacji można przywrócić rolnictwu. W tym zakresie w skali kraju na razie czynimy nieśmiałe próby. Należy wyjść z bardziej zdecydowanym działaniem.</u>
<u xml:id="u-39.28" who="#MirosławSkalski">Po czwarte — należy moim zdaniem poprzez różnego rodzaju działania ekonomiczne stwarzać warunki do zwiększenia średniej powierzchni gospodarstw indywidualnych. Jest to kierunek pożądany i ekonomicznie uzasadniony. Mamy pierwsze pozytywne przykłady. Na przykład w województwie łomżyńskim średnia wielkość gospodarstwa indywidualnego wynosi 8,7 ha, w kraju niecałe 5 ha. Oczywiście, należy rozwiązać wiele problemów i to problemów niełatwych. Pozwoli to na właściwe wykorzystanie produkowanego u nas sprzętu rolniczego, poprawę obsługi rolnictwa, zabezpieczenie siły roboczej oraz możliwie lepsze wykorzystanie ziemi.</u>
<u xml:id="u-39.29" who="#MirosławSkalski">Podałem tutaj tylko cztery, moim zdaniem, ważne uwarunkowania, które należy uwzględnić przy rozpatrywaniu tej kwestii, zdając sobie sprawę z występowania jeszcze innych. Chodziło mi jednak przede wszystkim o zwrócenie uwagi na potrzebę bardzo szerokiego i kompleksowego traktowania tego zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-39.30" who="#MirosławSkalski">Pozwólcie obywatele posłowie, że na zakończenie swego wystąpienia wyrażę przekonanie, iż projekt programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do roku 1990 jest programem wyważonym, realnym na miarę naszych obecnych możliwości ekonomicznych kraju, chociaż nie na miarę zarówno potrzeb, jak i aspiracji. Jest to program minimum, który musimy bezwzględnie zrealizować i który będzie programem otwarcia w lepszą ekonomicznie przyszłość. Taka jest opinia zarówno moja, jak i rolników województwa łomżyńskiego, wypracowana podczas szerokiej dyskusji i konsultacji założeń programu. A oczekiwania rolników — to konsekwentna realizacja tego programu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-39.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#ZbigniewGertych">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#ZbigniewGertych">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#ZbigniewGertych">Wysoki Sejmie! Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował rządowy program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego oraz do Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów w celu wspólnego rozpatrzenia. Proponuje się także, aby pozostałe zainteresowane komisje sejmowe rozpatrzyły powyższy program w zakresie swej właściwości oraz uwagi i wnioski przekazały Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego oraz Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#ZbigniewGertych">Ponadto Prezydium Sejmu proponuje skierowanie rządowego programu rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do Rady Społeczno-Gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#ZbigniewGertych">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm na powyższe propozycje wyraził zgodę.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#ZbigniewGertych">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#ZbigniewGertych">Stwierdzam zatem, że propozycje zostały przyjęte.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Powołanie członków Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (druk nr 312).</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#ZbigniewGertych">Obywatele Posłowie! Na ostatnim posiedzeniu w dniu 28 kwietnia 1983 r. Sejm podjął uchwałę w sprawie rozszerzenia składu Rady Społeczno-Gospodarczej ze 120 do 150 członków. Obecnie Prezydium Sejmu — po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów — przedstawia Wysokiej Izbie propozycje powołania dalszych 27 członków Rady zgłoszonych przez upoważnione przez Prezydium Sejmu organizacje, instytucje i zakłady pracy. Proponowane kandydatury zostały zawarte w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 312. Pragnę podkreślić, że do obsadzenia zostało jeszcze 15 miejsc, które zarezerwowano dla przedstawicieli związków zawodowych.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#ZbigniewGertych">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w powyższej sprawie oraz czy są uwagi do przedstawionych przez Prezydium Sejmu kandydatur na członków Rady?</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#ZbigniewGertych">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#ZbigniewGertych">Przypominam, że zgodnie z art. 28 regulaminu Sejm powołuje członków Rady Społeczno-Gospodarczej zwykłą większością głosów, w głosowaniu łącznym.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#ZbigniewGertych">Kto z Obywateli Posłów jest za wnioskiem w sprawie powołania członków Rady Społeczno-Gospodarczej, zgodnie z przedstawionymi propozycjami — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#ZbigniewGertych">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#ZbigniewGertych">Kto się wstrzymał od głosowania? 4 posłów.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#ZbigniewGertych">Stwierdzam, że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — na podstawie § 4 ust. 1 uchwały Sejmu z dnia 26 marca 1982 r. — powołał w skład Rady Społeczno-Gospodarczej osoby wymienione w druku sejmowym nr 312.</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Interpelacje i zapytania poselskie.</u>
<u xml:id="u-40.19" who="#ZbigniewGertych">Informuję Wysoką Izbę, że do Prezydium Sejmu wpłynęły interpelacje poselskie, które Prezydium Sejmu skierowało do adresatów.</u>
<u xml:id="u-40.20" who="#ZbigniewGertych">Obecnie przystępujemy do odpowiedzi na te interpelacje.</u>
<u xml:id="u-40.21" who="#ZbigniewGertych">Poseł Genowefa Rejman w swej interpelacji stwierdza, że wstrzymanie rekrutacji na studia zaoczne było zaskoczeniem dla zainteresowanych środowisk oraz uczelni. Podkreśla, że system studiów zaocznych stanowił wielki dorobek poszczególnych szkół, umożliwiał podejmowanie studiów osobom wywodzącym się z klasy robotniczej i chłopskiej, sprzyjał konfrontacji praktyki ze stale rozwijającą się wiedzą. Zdaniem autorki interpelacji, modyfikacja systemu rekrutacji na studia dzienne, której efektem miałoby być rozszerzenie dostępności na wyższe uczelnie dzieciom robotników i chłopów, w efekcie nie da takich rezultatów co studia zaoczne.</u>
<u xml:id="u-40.22" who="#ZbigniewGertych">Podkreślając, że jakiekolwiek zmiany w systemie studiów zaocznych powinny być wszechstronnie skonsultowane z zainteresowanymi organizacjami społecznymi, poseł zwraca się z pytaniem do Prezesa Rady Ministrów o wyjaśnienie motywów powyższej decyzji.</u>
<u xml:id="u-40.23" who="#ZbigniewGertych">Z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów odpowiedzi na interpelację, udzieli Minister Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki Benon Miśkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#BenonMiśkiewicz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Odpowiadając w imieniu Prezesa Rady Ministrów na interpelację obywatelki posła Genowefy Rejman, pragnę na wstępie wyjaśnić powstałe w tej sprawie nieporozumienie.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#BenonMiśkiewicz">Obywatelka poseł w swojej interpelacji stwierdza, iż została wstrzymana rekrutacja na studia zaoczne. Tymczasem została ona jedynie ograniczona do tych kierunków, których absolwenci są szczególnie potrzebni gospodarce i kulturze narodowej.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#BenonMiśkiewicz">Na I rok studiów dla pracujących rekrutujemy 8 tys. osób, z czego 5675 miejsc przeznaczonych zostało na kierunki nauczycielskie, gdyż największe potrzeby istnieją obecnie wśród kadry nauczycielskiej. 1445 miejsc przeznaczyliśmy dla szkół rolniczych, ekonomicznych i politechnicznych, na te kierunki i specjalności, których brak odczuwa gospodarka narodowa. Równocześnie 880 miejsc przeznaczyliśmy na rekrutację na studia dla pracujących do Akademii Wychowania Fizycznego, szkół medycznych, artystycznych i morskich. Fakt ten świadczy więc, że nastąpiło jedynie ograniczenie rekrutacji na studia dla pracujących, nie zaś jej zaniechanie.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#BenonMiśkiewicz">Poza rekrutacją na I rok studiów dla pracujących kontynuujemy w tym trybie studia uzupełniające i studia II stopnia. Wielkość tej rekrutacji pozostawiliśmy do decyzji uczelniom wyższym, nie wyznaczając żadnych limitów przyjęć. Kierowaliśmy się w tym względzie potrzebą ujednolicenia studiów wyższych na poziomie magisterskim.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#BenonMiśkiewicz">Ograniczenie rekrutacji na niektóre kierunki studiów dla pracujących wynika z kilku faktów:</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#BenonMiśkiewicz">Po pierwsze — jest wyrazem zdewaluowania się tych studiów, czego przykładem może być, iż w roku akademickim 1982/1983 limit studiów dla pracujących wypełniony został jedynie w granicach od 50 do 70%, a na niektórych kierunkach, szczególnie w uczelniach technicznych, brakowało w ogóle kandydatów.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#BenonMiśkiewicz">Po drugie — obecny rynek pracy nakazuje nam tworzenie warunków dla zatrudnienia osób studiujących w systemie stacjonarnym i niestwarzania dla nich konkurencyjności poprzez studia dla pracujących. Mamy bowiem do czynienia z praktyką władz terenowych zgłaszania postulatów o zwiększanie liczby dokształcania już zatrudnionych osób przy równoczesnym niezgłaszaniu zapotrzebowania na absolwentów studiów stacjonarnych.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#BenonMiśkiewicz">Po trzecie — obecny system studiów dla pracujących odegrał swoją pozytywną rolę w dziejach szkolnictwa wyższego Polski Ludowej i umożliwił dokształcanie się tym, którzy nie posiadali odpowiednich warunków czy możliwości zdobycia wyższego wykształcenia w okresie swojej młodości. Od dłuższego już czasu na studia dla pracujących rekrutujemy natomiast bardzo młodych ludzi, głównie tych, którym nie powiodło się przyjęcie na studia stacjonarne. Tworzą oni więc obecnie tak zwaną drugą zmianę uczelni i nie posiadają związku z tymi, którzy nie mogli odbyć studiów stacjonarnych ze względów pracowniczych.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#BenonMiśkiewicz">Równocześnie system studiów dla pracujących ujawnił szereg braków wynikających przede wszystkim z ograniczonej możliwość przekazywania obowiązującego programu studiów stacjonarnych. Nie zostały też wypracowane dotąd metody pracy odpowiadające tego typu studiom. Niejednokrotnie mieliśmy także do czynienia z opinią społeczną o mniejszej wartości dyplomu słuchacza studiów dla pracujących w stosunku do studiów stacjonarnych.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#BenonMiśkiewicz">Biorąc pod uwagę te doświadczenia dla dobra kształcenia w systemie zaocznym należy zatem wypracować nowy system studiów dla pracujących, odpowiadający nowym potrzebom naszego życia społeczno-gospodarczego, powiązany z sytuacją kraju i jego zapotrzebowaniem na kadry z wyższym wykształceniem.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#BenonMiśkiewicz">Równocześnie system studiów dla pracujących powinien być pojmowany jako element polityki kadrowej zakładów pracy, a zarazem awansu społecznego dla tych, którzy wyróżniają się w pracy zawodowej i posiadają odpowiednie predyspozycje do zajmowania stanowisk kierowniczych, wymagających wyższego wykształcenia. System taki, który odpowiada potrzebom społecznym i podnosi jakość kształcenia na studiach dla pracujących przedstawimy w najbliższym czasie do szerokiej dyskusji społecznej.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#BenonMiśkiewicz">Po czwarte — biorąc pod uwagę konieczność zaspokojenia potrzeb społeczeństwa socjalistycznego, opracowujemy równocześnie nowy model powszechnego, otwartego kształcenia na studiach wyższych, poprzez środki masowego przekazu, dostępny dla wszystkich, ale nie obligujący państwo w zakresie zatrudniania po ich ukończeniu.</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#BenonMiśkiewicz">System studiów masowych radiowo-telewizyjny będziemy mogli wprowadzić w momencie, kiedy państwo będzie stać na ich finansowanie.</u>
<u xml:id="u-41.13" who="#BenonMiśkiewicz">Drugi problem poruszony w interpelacji, to troska o właściwy skład społeczny młodzieży na studiach z preferencjami dla młodzieży robotniczo-chłopskiej. Pragnę zapewnić obywatelkę posła, że Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki w całej rozciągłości popiera i będzie popierać kształcenie młodzieży robotniczo-chłopskiej. Nie zadowala nas wszakże fakt, iż duża część tej młodzieży musi obecnie zdobywać wyższe wykształcenie drogą studiów dla pracujących. Po pierwsze dlatego, że wymagają one szczególnego wysiłku i pracy; po drugie dlatego, że właśnie ten system oparty na samodzielnej pracy kierowanej przez uczelnię bardzo utrudnia wyrównanie braków wyniesionych ze szkoły średniej. Ponadto dlatego, że system studiów dla pracujących prowadzonych obecnym trybem, siłą rzeczy w sposób ograniczony, udostępnia wiedzę, którą otrzymuje student studiów stacjonarnych.</u>
<u xml:id="u-41.14" who="#BenonMiśkiewicz">Podejmujemy różnego typu działania, a wśród nich przede wszystkim będziemy proponowali od przyszłego roku wprowadzenie semestrów czy lat zerowych dla młodzieży robotniczo-chłopskiej oraz tej, która zamieszkuje wsie i małe miasteczka i nie ma takich warunków kulturowych, jak młodzież pochodząca z dużych aglomeracji miejskich. Działanie to ma na celu wyrównanie dysproporcji w pracy szkolnictwa średniego i ułatwienie dostępu młodzieży robotniczo-chłopskiej do studiów systemem stacjonarnym. Tylko tę drogę uważamy bowiem za sprawiedliwą, gdyż nie obarcza ona obowiązkami zawodowymi zdobywanie wiedzy podczas studiów.</u>
<u xml:id="u-41.15" who="#BenonMiśkiewicz">W interpelacji mówi się także, iż działanie Ministerstwa ograniczające rekrutację na studia dla pracujących zaskoczyło uczelnie wyższe i społeczeństwo. Polityka resortu w tym względzie została bardzo wszechstronnie zapowiedziana i wyjaśniona już w marcu 1982 roku w środkach masowego przekazu. Była ona też poddawana wielokrotnej konsultacji ze środowiskiem akademickim na licznych spotkaniach organizowanych z różnych okazji. Wiele uczelni przyjęło ją też z pełną aprobatą, rozumiejąc istotę i potrzebę dokonania zmian systemu kształcenia na studiach dla pracujących.</u>
<u xml:id="u-41.16" who="#BenonMiśkiewicz">Na zakończenie pragnę równocześnie poinformować, że podjęte decyzje w sprawie ograniczenia rekrutacji na studia dla pracujących zostały skorelowane z centralnymi obliczeniami potrzeb w zakresie kadr z wyższym wykształceniem we wszystkich regionach Polski. Nie mogliśmy wszakże w tym wypadku podzielić opinii niektórych regionów, iż dla zaspokojenia ich potrzeb kształcić muszą wyłącznie jednostki organizacyjne szkół wyższych, znajdujące się na ich terenie. Nie zawsze bowiem przedstawiają one obiektywne możliwości kadrowe i wyposażeniowe dla zapewnienia odpowiedniego poziomu kształcenia. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#ZbigniewGertych">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie w powyższej sprawie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#komentarz">(Poseł Genowefa Rejman: Proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Genowefa Rejman.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#GenowefaRejman">Pragnęłabym podziękować Panu Ministrowi za udzielenie odpowiedzi, która wprowadza wiele dodatkowych merytorycznych wątków do pierwszej decyzji, która była zakomunikowana. W wypowiedzi Pana Ministra zostało stwierdzone, że na studiach zaocznych są wstrzymane niektóre kierunki studiów, ale w związku z tym mam jedno pytanie — Pan Minister wymienił, że będą kontynuowane studia zaoczne pedagogiczne i pedagogiczno- -rolnicze oraz ekonomiczne — czy i dlaczego nie zostały uruchomione studia na wydziałach prawa i na wydziałach administracyjnych, chociaż było dosyć dużo kandydatów. Sądzę, że w związku ze zmianą przepisów prawa i systemu prawnego nad którym obecnie Sejm pracuje, taka konieczność istnieje, zwłaszcza jeżeli chodzi o studia zaoczne. Byłaby korelacja pomiędzy praktyką a teorią. Wydaje mi się, że niepodjęcie studiów zaocznych na wydziałach prawa i administracji jest dużym mankamentem.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#GenowefaRejman">Jeżeli chodzi o problemy kształcenia młodzieży robotniczo-chłopskiej, które w dużej mierze były kontynuowane przez studia zaoczne, gdyby w ten sposób zostały rozwiązane, jak nam to dzisiaj Pan Minister zaprezentował, to muszę powiedzieć, że całym sercem akceptuję wprowadzenie roku zerowego dla młodzieży wywodzącej się ze wsi i mniejszych ośrodków terytorialnych. Poddanie egzaminom młodzieży wiejskiej na studia wyższe doprowadziłoby do tego, że młodziej z tych ośrodków nigdy by w konkurencji z młodzieżą z większych miast nie wygrała. Czyli przesunięcie tego problemu na studia zerowe zasługuje na akceptację i bardzo dziękuję Panu Ministrowi za tego rodzaju rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#GenowefaRejman">Sądzę, że ta wypowiedź i interpelacja wyjaśniła sprawę kształcenia młodzieży. Dziękuję za odpowiedź Panu Ministrowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#ZbigniewGertych">Pan Minister zechce jeszcze odpowiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#BenonMiśkiewicz">Chciałem serdecznie podziękować obywatelce poseł za to, że mogłem poprzez jej interpelację szerzej przedstawić politykę resortu, a tym samym naszego państwa w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#BenonMiśkiewicz">Jeżeli chodzi o szczegółowe pytanie, dlaczego wstrzymane zostały w tym roku kierunki studiów — prawo i studium administracji, odpowiadam, że nastąpiło to tylko ze względu na ich konkurencyjność w stosunku do studiów stacjonarnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#ZbigniewGertych">Czy ktoś jeszcze zechce zabrać głos w tej kwestii?</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#ZbigniewGertych">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#ZbigniewGertych">Wobec tego sprawę interpelacji posła Genowefy Rejman uważam za wyczerpaną.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#ZbigniewGertych">Poseł Kazimiera Plezia w swej interpelacji stwierdza, że przepis art. 25 ust. 2 ustawy o pracownikach urzędów państwowych, który stanowi, iż prawo do ulgowych przejazdów kolejami i autobusami PKS, urzędnicy państwowi zachowują również po przejściu na emeryturę i rentę jest różnie interpretowany. W szczególności napływają liczne skargi emerytów i rencistów, byłych pracowników urzędów państwowych, którzy kwestionują zasadność odmówienia im prawa do korzystania z ulg w opłatach za przejazdy kolejowe oraz autobusami. W związku z powyższym poseł zapytuje Ministra Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska, jakie kroki zamierza podjąć aby zapewnić jednolitą i zgodną z duchem ustawy interpretację cytowanego przepisu.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#ZbigniewGertych">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację głos zabierze Minister Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska Włodzimierz Oliwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#WłodzimierzOliwa">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Uchwalona przez Wysoki Sejm ustawa z dnia 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych przewiduje określone przywileje dla urzędników, które mają rekompensować zwiększone w stosunku do nich wymagania w zakresie kwalifikacji, postaw, dyspozycyjności i odpowiedzialności. Zakres tych przywilejów przewiduje możliwość nagrodzenia urzędnika odznaką honorową lub odznaczeniem państwowym, przyznania odchodzącym na emeryturę lub rentę odpraw emerytalnych oraz uprawnień do ulg w opłatach za przejazd koleją i autobusami PKS im samym i ich współmałżonkom. To ostatnie uprawnienie — zgodnie z brzmieniem art. 25 ust. 2 ustawy — urzędnicy państwowi i ich współmałżonkowie zachowują po przejściu na emeryturę lub rentę. Jak wiadomo, ustawa weszła w życie z dniem 1 stycznia br. Płynie stąd wniosek, iż uprawnienie, o którym mowa może dotyczyć tylko tych pracowników urzędów państwowych, którzy przechodzą na emeryturę lub rentę pod rządami tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#WłodzimierzOliwa">Niezależnie od poprzednich intencji takie brzmienie art. 25 ust. 2 ustawy, iż: „urzędnik państwowy oraz jego współmałżonek zachowują prawo do ulgi...” — ogranicza możliwość przyznania ulg emerytom, rencistom i ich współmałżonkom, którzy przeszli na emeryturę lub rentę w poprzednich okresach, a więc nie mogą tych uprawnień zachować, gdyż ich nie posiadali.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#WłodzimierzOliwa">Rząd ma świadomość, iż tym sposobem przywileju, o którym mowa, pozbawieni zostali dawniejsi emeryci i renciści, byli pracownicy urzędów państwowych, co wywołuje liczne ich skargi i zbiorowe wystąpienia. W odczuciu tych ludzi takie uregulowanie jest krzywdzące, albowiem niejednolicie reguluje przedmiotowe uprawnienia emerytów i rencistów.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#WłodzimierzOliwa">Zdając sobie sprawę, iż wnoszone skargi i protesty mają uzasadnienie i są wyrazem poczucia krzywdy sporej grupy zasłużonych i ofiarnych byłych pracowników administracji państwowej zostanie rozważona możliwość pozytywnego załatwienia tej sprawy w drodze legislacyjnej. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#ZbigniewGertych">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie w poruszonej sprawie zabrać głos.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#komentarz">(Poseł Kazimiera Plezia: Proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Kazimiera Plezia.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#KazimieraPlezia">Dziękuję bardzo towarzyszu generale za zapowiedź unormowania legislacyjnego. Jako członek Komisji Skarg i Wniosków, jako poseł pracujący przy rozpatrywaniu tej ustawy, chciałabym wiedzieć jeszcze, jaki jest przewidywany termin tego uregulowania, by zapobiec wielkiej fali dalszych skarg.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#ZbigniewGertych">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#ZbigniewGertych">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#ZbigniewGertych">Udzielam głosu Ministrowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#WłodzimierzOliwa">Jeśli chodzi o termin — ustawa weszła w życie w dniu 1 stycznia br. Nie można od razu przystępować do jej nowelizowania. Po prostu trzeba troszkę zaczekać.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#ZbigniewGertych">Wobec tego sprawę interpelacji posła Kazimiery Plezi uważam za wyczerpaną.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#ZbigniewGertych">Przechodzimy obecnie do zapytań poselskich.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Edward Bajda — okręg wyborczy Radom.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#EdwardBajda">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! 26 października 1982 r. Sejm uchwalił ustawę o postępowaniu wobec osób uchylających się od pracy. W związku z tym mam pytanie do Ministra Pracy, Płac i Spraw Socjalnych, jaki jest aktualny stan realizacji tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o zabranie głosu Ministra Pracy, Płac i Spraw Socjalnych Stanisława Cioska.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#StanisławCiosek">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Odpowiadając na pytanie posła Edwarda Bajdy, Chciałbym naświetlić sprawę od strony formalnej. Rząd wykonał wszystkie delegacje określone przez ustawę od strony rzeczowej. Chciałem na chwilę wrócić do roku 1982. Skierowano wówczas specjalnymi przepisami do pracy 240 tys. osób, które uchylały się od pracy, a figurowały w ewidencji jako osoby nie pracujące, a mogące pracować. Było to 90% osób pozostających w ewidencji. Fakty porzucenia pracy były wówczas nieliczne, działały szczególne rygory. Zjawisko porzucenia pracy i opuszczenia pracy nasila się w roku 1983. Mimo to szacujemy, że z tych 240 tys. w 1982 roku dla 2/3 osób jest szansa, żeby się ustabilizowali w toku pracy. Jest to niebagatelna liczba, jeśli chodzi o pozyskanie nowych pracowników dla gospodarki narodowej, nie mówiąc o aspekcie społecznym i humanitarnym.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#StanisławCiosek">Porzucających pracę po trzech miesiącach obejmujemy rygorami ustawy. Liczymy to od 1 stycznia bieżącego roku, więc będzie można mówić o rzeczywistych wynikach dopiero w drugim, może trzecim kwartale.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#StanisławCiosek">Pod koniec kwietnia mieliśmy w ewidencji 19 tys. mężczyzn — skierowano do pracy 13 tys., 4 tys. podjęło naukę w celu wyuczenia się zawodu. Do wykazu osób uporczywie uchylających się od pracy wpisano 104 osoby. Ponad 400 wniosków skierowano do kolegiów d/s wykroczeń.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#StanisławCiosek">Trzeba wziąć pod uwagę, że silna presja społeczna i prezentowana zdecydowana wola władz użycia wszystkich przewidzianych przepisami środków w celu skłonienia do podjęcia pracy osób uporczywie się od niej uchylających sprawia, że zdecydowana większość mężczyzn objętych przepisami ustawy, podejmuje pracę. Szybkiemu zatrudnieniu sprzyja duża liczba ofert na rynku pracy.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#StanisławCiosek">W związku z powyższym pozostaje stosunkowo niewielka liczba osób, w stosunku do których można wdrożyć postępowanie o wpisanie do wykazu osób uporczywie uchylających się od pracy. A właśnie przecież o to nam wszystkim przy uchwalaniu ustawy chodziło, aby ludzie podejmowali pracę. Celem ustawy nie było wymuszanie świadczenia robót na cele publiczne, choć miejsca pracy, i to bardzo ważne, jak likwidowanie skutków klęski żywiołowej na Żuławach, są gotowe. Chodziło o skłonienie tych osób, które się uchylały od pracy, do podjęcia pracy stałej, solidnej, uczciwej. Ten cel zaczyna być osiągany.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#StanisławCiosek">Pragnę zapewnić obywateli posłów, że będziemy prowadzić działania przeciw osobom uchylającym się od pracy w sposób konsekwentny i wytrwały. Tylko takie bowiem działanie powinno przynieść skutki, o jakie nam wszystkim chodziło przy uchwalaniu ustawy jeszcze w zeszłym roku. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#ZbigniewGertych">Czy poseł Bajda uznaje taką odpowiedź?</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#EdwardBajda">Dziękuję za wyjaśnienie problemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Wanda Dietrich — okręg wyborczy Opole.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#WandaDietrich">Mam pytanie do obywatela Ministra Handlu Wewnętrznego i Usług. Czy w związku ze zwiększoną podażą mleka i tłuszczów roślinnych w pierwszych miesiącach bieżącego roku Rząd nie przewiduje zniesienia kartek na mleko dla dzieci, na tłuszcze roślinne i na masło?</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Handlu Wewnętrznego i Usług Edwarda Szymańskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#EdwardSzymański">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Rząd prowadzi konsekwentną politykę odchodzenia od reglamentacji w miarę powstawania ku temu warunków. Zniesienie od początku bieżącego roku reglamentacji kilku istotnych produktów zaopatrzenia rynku wewnętrznego jest tego dowodnym przykładem.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#EdwardSzymański">Organy rządowe rozważają również możliwość odejścia od reglamentacji tłuszczów, podkreślam tłuszczów, gdyż sprawy nie można sprowadzać tylko do masła czy margaryny, lecz trzeba rzecz rozpatrywać w całym kompleksie tłuszczowym. Odejście od tej reglamentacji uzależnione jest jednak od możliwości zagwarantowania pełnego i ciągłego zaopatrzenia rynku. Podstawą tej gwarancji jest m.in. zapewnienie niezbędnych ilości surowców. Rok bieżący przyniósł rzeczywiście istotną poprawę w skupie mleka, co konsekwentnie wykorzystano dla generalnej poprawy zaopatrzenia rynku we wszystkie artykuły mleczarskie, w tym również i w masło. Ta dobra sytuacja pozwoliła na:</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#EdwardSzymański">— po pierwsze — zrezygnowanie z przewidzianego w planie na rok bieżący importu masła za dolary.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#EdwardSzymański">— po drugie — zwiększenie od lutego br. przydziałów kartkowych masła o 250 gramów dla dzieci i młodzieży do lat 18 zamiast smalcu.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#EdwardSzymański">— po trzecie — wprowadzenie od 21 marca masła jako zamiennika za tłuszcze zwierzęce i roślinne na kartki o nominale 375 gram.</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#EdwardSzymański">— po czwarte — zniesienie od kwietnia br. ograniczeń w dostawach masła dla zakładów żywienia zamkniętego.</u>
<u xml:id="u-61.6" who="#EdwardSzymański">— po piąte — podwyższenie od maja br. o dalsze 250 gramów normy przydziałów masła dla dzieci i młodzieży w wieku do 18 lat.</u>
<u xml:id="u-61.7" who="#EdwardSzymański">Niezależnie od tego, z uwagi na korzystny bilans jednostek tłuszczowych, podjęto również i inne działania, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-61.8" who="#EdwardSzymański">— po pierwsze — zniesiono reglamentację mleka pełnego w proszku dla dzieci,</u>
<u xml:id="u-61.9" who="#EdwardSzymański">— po drugie — nie ogranicza się obecnie sprzedaży serów twarogowych tłustych,</u>
<u xml:id="u-61.10" who="#EdwardSzymański">— po trzecie — zniesiono rozdzielnictwo serów dojrzewających i topionych, po czwarte — przywrócono produkcję śmietany o wyższej zawartości tłuszczu, tj. 18%, a na specjalne potrzeby nawet śmietanę 30%.</u>
<u xml:id="u-61.11" who="#EdwardSzymański">Omawiając ten problem trzeba także dodać, że w okresie czerwiec — październik, kiedy występuje zwiększony skup mleka, tworzone być muszą zapasy masła na pokrycie bieżących potrzeb oraz częściowo na zaopatrzenie w IV kwartale bieżącego roku i w I kwartale 1984 roku, kiedy to dzienny skup mleka sezonowo spada. Tak więc pomyślny skup mleka wykorzystano niezwłocznie i konsekwentnie dla poprawy zaopatrzenia rynku w masło i pozostałe przetwory mleczarskie. I to był pierwszy kierunek działania. Następnym dopiero może być, po wyjaśnieniu wszystkich uwarunkowań, rozważenie możliwości zniesienia reglamentacji tłuszczów. W najbliższym czasie temat ten zostanie poddany ponownej wnikliwej analizie. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o zabranie głosu posła Karola Grubera — okręg wyborczy Zielona Góra.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#KarolGruber">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Zapytanie do Ministra, Pełnomocnika Rządu do Spraw Reformy Gospodarczej. Realizacja procesu wdrażania reformy gospodarczej w znacznej mierze zależy od zastosowania odpowiednich instrumentów prawnych, dostosowanych do rozwiązań ekonomicznych. Wymaga też wydania odpowiednich aktów wykonawczych do uchwalonych przez Sejm ustaw związanych z reformą. Obecnie, jak wynika z raportu o wdrażaniu i skutkach reformy gospodarczej w 1982 roku przekazanego posłom, niektóre z tych aktów nie zostały wydane na przykład w odniesieniu do takich ustaw, jak ustawa o wdrażaniu i skutkach reformy gospodarczej, w gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych, ustawa o opodatkowaniu, ustawa — Prawo bankowe oraz inne.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#KarolGruber">W związku z tym zapytuję, w jakim terminie zostaną wydane akty wykonawcze do ustaw regulujących podstawy prawne reformy. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o zabranie głosu Pełnomocnika Rządu do spraw Reformy Gospodarczej Ministra Władysława Bakę.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#WładysławBaka">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Odpowiadając na zapytanie posła Karola Grubera pragnę przede wszystkim poinformować Wysoką Izbę, że w latach 1981–1982 organy administracji państwowej wydały blisko 100 aktów wykonawczych do 19 ustaw tworzących podstawy prawne reformy. Wykaz tych rozporządzeń i zarządzeń został opublikowany w styczniu br. w dodatku do „Rzeczypospolitej” pod nazwą „Reforma gospodarcza”.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#WładysławBaka">Na podstawie przytoczonych danych można chyba powiedzieć, że podobnie jak Sejm, również ogniwa rządowe dokonały wielkiego wysiłku, aby w stosunkowo krótkim czasie przygotować i wprowadzić w życie regulacje prawne warunkujące funkcjonowanie gospodarki według nowych zasad. Muszę jednak stwierdzić, że mimo tak wielkiej aktywności legislacyjnej proces formowania podstaw prawnych reformy nie został jeszcze zakończony. Wiąże się to przede wszystkim z trudnościami natury koncepcyjnej. Podjęliśmy bowiem dzieło pionierskie bez gotowych wzorców i rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#WładysławBaka">Zapytanie posła Karola Grubera dotyczy aktów wykonawczych do uchwalonych ustaw. W raporcie na temat wdrażania i skutków reformy w 1982 r. wymieniono 13 dotychczas nie wykonanych delegacji dla Rządu i jego organów.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#WładysławBaka">W międzyczasie ukazały się 2 brakujące akty prawne, 6 kolejnych rozporządzeń będzie wydanych zgodnie z zapisami ustaw w okresie do końca bieżącego roku. W odniesieniu do pozostałych 5 finalizowane są prace legislacyjne. W ciągu najbliższych 3 miesięcy sprawa zostanie załatwiona. Pragnę przy tym dodać, iż większość kwestii, które mają być uregulowane w tych rozporządzeniach, rozwiązywana jest obecnie w oparciu o akty prawne niższego rzędu, nie kolidujące merytorycznie z zasadami reformy.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#WładysławBaka">Znacznie bardziej złożona jest kwestia ustawowego domknięcia systemu prawnego' reformy. Trwają obecnie intensywne prace przy szczególnym udziale X Zespołu Komisji d/s Reformy Gospodarczej nad projektami ustaw o łączności, o przedsiębiorstwie państwowym PLL LOT, o przedsiębiorstwie państwowym Polskie Koleje Państwowe, o Państwowym Gospodarstwie Leśnym. Ich uchwalenie umożliwi przyspieszenie wdrażania reformy w tych ważnych dziedzinach gospodarki.</u>
<u xml:id="u-65.5" who="#WładysławBaka">Sprawą pierwszoplanową jest jednak sfinalizowanie prac nad ustawą o radach narodowych i samorządzie terytorialnym, której brak niezwykle dotkliwie odbija się nie tylko na funkcjonowaniu ogniw terenowych, lecz całego organizmu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-65.6" who="#WładysławBaka">Następnie chodzi o dokonanie weryfikacji Kodeksu pracy w świetle przyjętych zasad reformy gospodarczej. I w tej dziedzinie prowadzone są odpowiednie przygotowania. Chodzi — po trzecie wreszcie — o ustawę o uzdrawianiu gospodarki przedsiębiorstwa państwowego i jego upadłości, stanowiącej konieczne dopełnienie wprowadzonej zasady samodzielności i samofinansowania przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-65.7" who="#WładysławBaka">Pragnę poinformować Wysoką Izbę, że projekt tej ustawy został już przyjęty przez Radę Ministrów i w najbliższym czasie będzie skierowany do laski marszałkowskiej. Dążeniem Rządu jest, aby do końca roku ukształtowany został kompletny system prawny reformy gospodarczej. Jest to bowiem nieodzowny warunek konsekwentnego przestrzegania zasady praworządności jako jednej z fundamentalnych zasad wprowadzanej reformy gospodarczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#ZbigniewGertych">Czy poseł Gruber ma zamiar zabrać głos ponownie?</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#KarolGruber">Pragnę podziękować obywatelowi Ministrowi za wyczerpującą odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Zofia Mroczka — okręg wyborczy Rzeszów.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#ZofiaMroczka">W minionych latach, a szczególnie w ostatnich — przedsiębiorstwa nagminnie uchylały się od świadczeń finansowych na rzecz wakacyjnego wypoczynku dzieci i młodzieży. W przeszłości, jak pamiętamy, organizacyjnie i finansowo partycypowały w tej akcji branżowe związki zawodowe. W ostatnim okresie świadczeń takich nie było, bowiem przedsiębiorstwa egoistycznie interpretując ustawę o przedsiębiorstwie państwowym przeznaczały znaczne środki na nagrody i premie dla pracowników, zaś w ograniczonym zakresie na akcję socjalną, uważając, że obowiązek ten spełniać powinno państwo.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#ZofiaMroczka">W związku z powyższym zapytuję, jaka jest sytuacja w tym zakresie obecnie? Jakie środki podejmuje Rząd, by w pełni zabezpieczyć tegoroczny wypoczynek wakacyjny dzieci i młodzieży?</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o zabranie głosu Ministra Oświaty i Wychowania Bolesława Farona.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#BolesławFaron">Chcę podziękować obywatelce poseł Zofii Mroczce za wyrażone przez nią zainteresowanie i zaniepokojenie możliwościami finansowania przez zakłady pracy kosztów tegorocznej akcji letniej dla dzieci i młodzieży szkolnej. Z danych, jakimi dysponuje Ministerstwo Oświaty i Wychowania wynika, że z różnych form zorganizowanego letniego wypoczynku skorzysta w bieżącym roku około 2 300 tys. dzieci i młodzieży szkolnej. Z tego 1 300 tys. poza miejscem stałego zamieszkania. Zatem można powiedzieć, że rozmiar tej akcji w bieżącym roku będzie zbliżony do poziomu roku ubiegłego. Średni koszt pobytu jednego uczestnika na 26-dniowym turnusie kolonijnym wyniesie od 9 do 11 tys. złotych. Pojawiły się w związku z tym wątpliwości, czy nie zaważy to w sposób istotny na możliwości korzystania z tego wypoczynku zwłaszcza przez dzieci z rodzin niezamożnych. Dzisiaj możemy stwierdzić, że na pokrycie tych kosztów przeznacza się, podobnie jak i w latach ubiegłych, znaczne środki z zakładowych funduszów socjalnych, a także z budżetu państwa. Część tych kosztów ponoszą rodzice.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#BolesławFaron">W dużych zakładach pracy, posiadających znaczne kwoty na koncie zakładowego funduszu socjalnego odpłatność rodziców, zwłaszcza mało zarabiających, jest stosunkowo niewielka. Świadczą o tym następujące przykłady z warszawskich zakładów pracy. Odpłatność rodziców za pobyt dziecka na 21-dniowym turnusie kolonijnym kształtować się będzie w FSO od 500 zł do 5 100 zł. W zakładach im. Róży Luksemburg od 450 zł do 5 450 zł, w zakładach „Dźwigar” od 1,5 tys. zł do 3 tys. zł, w fabryce im. 22 Lipca od 1000 zł do 3 tys. zł. Rodziny wielodzietne w niektórych zakładach, jak to wynika z informacji, które napływają do Ministerstwa, będą całkowicie zwalniane z odpłatności. Biorąc jednak pod uwagę dosyć zróżnicowane wielkości funduszu socjalnego, a także środków budżetowych, które będą w dyspozycji organizatorów akcji letniej, przewidujemy, że odpłatność rodziców za pobyt ich dzieci na 26-dniowym turnusie wyniesie średnio w skali kraju od 3,5 tys. zł do 5,5 tys. zł. Jak już wspomniałem, pozostałe koszty pokryte zostaną przez zakładowy fundusz socjalny bądź budżet państwa w przypadku rodziców nie korzystających z funduszu socjalnego. Niezwykle istotną sprawą będzie oczywiście sprawiedliwe określanie przez samorządne kolektywy zakładowe odpłatności za pobyt dziecka na kolonii w uzależnieniu od sytuacji materialnej w rodzinie. Na obniżenie kosztów wypoczynku może mieć też znaczny wpływ oszczędne gospodarowanie środkami na ten cel przeznaczonymi.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#BolesławFaron">Pragnę na zakończenie poinformować obywateli posłów, że kierowany przez wicepremiera Mieczysława Rakowskiego Centralny Zespół Koordynacyjny d/s Wypoczynku wakacyjnego dzieci i młodzieży podjął już do tej pory cały szereg decyzji, których celem jest dobre przeprowadzenie tegorocznej akcji letniej. Decyzje te odnoszą się m.in. do programu pracy wychowawczej, przygotowania wychowawców, zaopatrzenia placówek w artykuły spożywcze, organizacji transportu, opieki lekarskiej. Jak wynika z meldunków, jakie napływają do nas od wojewodów, przygotowania do tej akcji przebiegają bez poważniejszych zakłóceń. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#ZbigniewGertych">Czy Obywatelka Poseł ma jeszcze pytanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#ZofiaMroczka">Dziękuję serdecznie. Okazuje się, że niepokój był słuszny.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Krystyna Wawrzynowicz — okręg wyborczy Jelenia Góra.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#KrystynaWawrzynowicz">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W pytaniu, które kieruję do Ministra Komunikacji, chciałam nawiązać do poprzedniego 34 plenarnego posiedzenia Sejmu. Chodzi mi o zapis w narodowym planie społeczno-gospodarczym na lata 1983–1985, w części dotyczącej polityki transportowej. Izba uchwaliła przyspieszenie elektryfikacji linii kolejowych. Pragnę zapytać, czy zostały już podjęte działania w celu opracowania programu przyspieszenia elektryfikacji linii kolejowych, a jeżeli tak, to czy została objęta m.in. linia kolejowa Wrocław — Legnica — Zgorzelec. Linia ta, oprócz połączenia zagłębia miedziowego z krajem, jest również linią o znaczeniu międzynarodowym i wskazane byłoby przyśpieszenie jej elektryfikacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o zabranie głosu Ministra Komunikacji Janusza Kamińskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#JanuszKamiński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W związku z zapytaniem posła ziemi jeleniogórskiej Krystyny Wawrzynowicz w sprawie przyspieszenia elektryfikacji kolei, a w szczególności linii Wrocław — Zgorzelec, uprzejmie informuję.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#JanuszKamiński">Resort podjął rzeczowe działania radykalnie przyśpieszając elektryfikację kolei w latach 1983–1985 oraz określił zadania w tym zakresie na lata 1986 i 1990.</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#JanuszKamiński">Decyzja nr 43 Prezydium Rządu z dnia 6 grudnia 1982 r., postanawia zelektryfikowanie w latach 1983–1985 minimum 1 238 km linii kolejowych, tj. znacznie więcej niż w ubiegłym okresie. Rzeczowo o wysokim tempie wzrostu elektryfikacji kolei w planie 1983–1985 świadczą następujące dane.</u>
<u xml:id="u-77.3" who="#JanuszKamiński">W latach 1976–1980 średniorocznie elektryfikowano 250 km linii kolejowych. W latach 1981–1982 — 270 km, w planie 1983–1985 chcemy elektryfikować 400 do 460 km rocznie, a więc jest to bardzo poważny wzrost do tempa elektryfikacji, jakie było przed rokiem 1983.</u>
<u xml:id="u-77.4" who="#JanuszKamiński">Na marginesie chciałem podać, że w końcu 1982 r. posiadaliśmy w Polsce 7 400 km linii zelektryfikowanych, co stanowiło ok. 30% ogólnej sieci PKP.</u>
<u xml:id="u-77.5" who="#JanuszKamiński">Trakcją elektryczną wykonywano 64% pracy przewozowej. Przewidujemy, że przy tym założonym tempie elektryfikacji kolei w roku 1985 będziemy mieli 36% linii zelektryfikowanych i trakcją elektryczną wykonywana będzie praca w 72%.</u>
<u xml:id="u-77.6" who="#JanuszKamiński">Jeśli chodzi o konkretne pytanie — linię Wrocław — Zgorzelec zamierzamy elektryfikować w sposób następujący. W roku bieżącym do września pierwszy odcinek Wrocław — Leśnica — 10 km, w roku 1984 — Leśnica — Miłkowice — 74 km, w roku 1985 Miłkowice — Węgliniec — 62 km i w roku 1987 zamykamy cały ten pierścień, elektryfikując odcinki Węgliniec — Zgorzelec, Zgorzelec — Lubań i Lubań — Jelenia Góra. Tak znaczne przyśpieszenie elektryfikacji niezbędne dla normalizacji pracy PKP, napotyka jednak wiele barier materiałowych, wykonawczych i finansowych.</u>
<u xml:id="u-77.7" who="#JanuszKamiński">Jestem jednak głęboko przekonany, że przychylne stanowisko Narodowego Banku Polskiego i resortów gospodarczych, dostarczających materiały, pozwoli w pełni zrealizować plan elektryfikacji zarówno do roku 1985, jak również zaplanowany już plan elektryfikacji w' latach 1985–1990, w których to latach chcemy elektryfikować nie 400 km rocznie, a około 800 km rocznie, tak aby do roku 1990 zakończyć elektryfikację podstawowej sieci magistralnej PKP, osiągając około 13 tys. km linii zelektryfikowanych. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Krystyna Wawrzynowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#KrystynaWawrzynowicz">Dziękuję uprzejmie Ministrowi za bardzo pozytywną dla naszego regionu odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#ZbigniewGertych">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#ZbigniewGertych">Informacja o treści złożonych interpelacji oraz o treści nadesłanych odpowiedzi na interpelacje zawarta jest w doręczonym Obywatelom posłom druku sejmowym nr 314.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#ZbigniewGertych">Proszę Obywatela Sekretarza Posła Jana Koniecznego o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#JanKonieczny">W dniu dzisiejszym, bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu, odbędą się posiedzenia:</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#JanKonieczny">— Komisji Mandatowo-Regulaminowej — w sali nr 101,</u>
<u xml:id="u-81.2" who="#JanKonieczny">— wspólne posiedzenie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów i Komisji Prac Ustawodawczych, z udziałem przewodniczących innych komisji sejmowych — w sali nr 118.</u>
<u xml:id="u-81.3" who="#JanKonieczny">W dniu jutrzejszym, tj. w dniu 13 maja br., odbędzie się posiedzenie Komisji Komunikacji i Łączności o godzinie 9 w sali nr 101.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#ZbigniewGertych">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Prac Sejmowych.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#ZbigniewGertych">O terminie następnego posiedzenia zostaną Obywatele Posłowie powiadomieni.</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#ZbigniewGertych">Na tym kończymy 35 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
<u xml:id="u-82.3" who="#ZbigniewGertych">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-82.4" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-82.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 19 min. 20)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>