text_structure.xml 426 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11 min. 05.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Stanisław Gucwa oraz wicemarszałkowie Halina Skibniewska i Zbigniew Gertych.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StanisławGucwa">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#StanisławGucwa">Na sekretarzy powołuję posłów Jadwigę Kiełczyńską i Jacka Ramiana.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#StanisławGucwa">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Jadwiga Kiełczyńska.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#StanisławGucwa">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#StanisławGucwa">Protokół 31 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#StanisławGucwa">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#StanisławGucwa">Uważam, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny Sejm zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#StanisławGucwa">Wysoki Sejmie! W dniu 13 stycznia 1983 roku zmarł poseł Wincenty Jesionowski, członek Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#komentarz">(Zebrani wstają)</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#StanisławGucwa">Wincenty Jesionowski urodził się w 1926 roku w Józefowie, woj. konińskie, w rodzinie chłopskiej. W latach 1947–1949 odbywał zasadniczą służbę wojskową, następnie objął gospodarstwo rolne. Przez kilkanaście lat pełnił funkcje sołtysa wsi Józefów, był działaczem rad narodowych, piastując przez szereg kadencji godność radnego gminnej i wojewódzkiej rady narodowej. Wincenty Jesionowski aktywnie uczestniczył w ruchu spółdzielczym.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#StanisławGucwa">W Sejmie był członkiem Komisji Pracy i Spraw Socjalnych oraz Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#StanisławGucwa">W dniu 29 stycznia 1983 roku zmarł poseł Jan Malec, członek Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#StanisławGucwa">Jan Malec urodził się w 1923 roku w kolonii Rożki, woj. zamojskie, w rodzinie chłopskiej. W okresie okupacji przebywał do chwili ucieczki w 1943 roku w karnym obozie pracy. Uczestniczył w ruchu oporu w Batalionach Chłopskich.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#StanisławGucwa">Po wyzwoleniu rozpoczął działalność w organizacjach młodzieżowych i spółdzielczych. Od 1946 roku był aktywnym działaczem ruchu ludowego, pełnił szereg funkcji m.in. wiceprezesa Wojewódzkiego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego w Zamościu. Przez szereg lat był działaczem rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#StanisławGucwa">Piastował mandat posła w Sejmie VII kadencji, a w obecnej był członkiem Komisji Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska oraz Komisji Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#StanisławGucwa">Posłowie Wincenty Jesionowski i Jan Malec pozostaną w naszej pamięci jako oddani ojczyźnie ludowej działacze społeczni i polityczni.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#StanisławGucwa">Obywatele Posłowie! Proponuję, aby Sejm uczcił pamięć zmarłych posłów chwilą ciszy.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#komentarz">(Chwila ciszy)</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#StanisławGucwa">Oświadczam, że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — zgodnie z art. 83 Ordynacji wyborczej — stwierdził wygaśnięcie mandatów poselskich: Wincentego Jesionowskiego z dniem 13 stycznia 1983 r. i Jana Malca z dniem 29 stycznia 1983 r.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Mandatowo-Regulaminowej w sprawie obsadzenia mandatu poselskiego (druk nr 288).</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#StanisławGucwa">Głos ma sprawozdawca poseł Henryk Orzechowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#HenrykOrzechowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Prezydium Sejmu przekazało Komisji Mandatowo-Regulaminowej do rozpatrzenia sprawę obsadzenia w trybie art. 84 Ordynacji wyborczej zwolnionego mandatu w okręgu wyborczym nr 46 w Opolu.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#HenrykOrzechowski">Zgodnie z postanowieniami Ordynacji wyborczej Wysoka Izba może podjąć uchwałę o wstąpieniu w skład Sejmu tego spośród nie wybranych w powyższym okręgu kandydata, który uzyskał kolejno największą liczbę głosów i nie utracił w międzyczasie prawa wybieralności.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#HenrykOrzechowski">Na podstawie danych Państwowej Komisji Wyborczej, Komisja Mandatowo-Regulaminowa stwierdza, że kandydatem do objęcia mandatu poselskiego w okręgu wyborczym nr 46 w Opolu jest obywatel Bolesław Wacław Hundt, rolnik indywidualny, zamieszkały w Chrząstowicach, woj. opolskie, radny Wojewódzkiej Rady Narodowej w Opolu i Gminnej Rady Narodowej w Chrząstowicach, członek ZSL.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#HenrykOrzechowski">Komisja Mandatowo-Regulaminowa stwierdza, że wyżej wymieniony obywatel posiada prawo wybieralności do Sejmu. W związku z tym Komisja zgłasza wniosek o uzyskanie mandatu poselskiego przez obywatela Bolesława Wacława Hundta w okręgu wyborczym nr 46 w Opolu.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#HenrykOrzechowski">Komisja przedstawiła w tej sprawie Wysokiej Izbie projekt uchwały zamieszczony w druku sejmowym nr 288.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie oraz czy są uwagi w stosunku do przedstawionego kandydata?</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za podjęciem uchwały w sprawie obsadzenia mandatu poselskiego w okręgu wyborczym nr 46 zgodnie z wnioskiem Komisji Mandatowo-Regulaminowej, zawartym w druku sejmowym nr 288 — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę w sprawie obsadzenia mandatu poselskiego w okręgu wyborczym nr 46, a tym samym obywatel Bolesław Hundt uzyskał mandat posła na Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#StanisławGucwa">Poseł Bolesław Hundt zgłosił się do złożenia ślubowania poselskiego.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#StanisławGucwa">Proszę Obywatela Posła o zbliżenie się do Prezydium w celu złożenia ślubowania.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#StanisławGucwa">Proszę wszystkich obecnych o powstanie z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#komentarz">(Wszyscy wstają.)</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#komentarz">(Czyta rotę ślubowania.)</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#StanisławGucwa">„Ślubuję uroczyście jako poseł na Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej pracować dla dobra narodu polskiego i pogłębiać jego jedność, przyczyniać się do umacniania więzi władzy państwowej z ludem pracującym miast i wsi, czynić wszystko dla utrwalenia niepodległości i suwerenności, dla pomyślnego, socjalistycznego rozwoju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#BolesławHundt">Ślubuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że poseł Bolesław Hundt złożył ślubowanie poselskie.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Informacja Rządu o aktualnych problemach polityki zagranicznej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#StanisławGucwa">Proszę o zabranie głosu Ministra Spraw Zagranicznych Stefana Olszowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StefanOlszowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedstawiam dziś pod rozwagę obywateli posłów sprawy polityki zagranicznej państwa. Coroczne rozpatrywanie tych kwestii staje się dobrą tradycją Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Obecnie, na początku 1983 roku, uzasadnione to jest dodatkowo wysoce niepokojącym stanem sytuacji międzynarodowej, który wywiera istotny wpływ na nasze polskie sprawy. Podkreślał to niejednokrotnie z tej trybuny I Sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Prezes Rady Ministrów towarzysz Wojciech Jaruzelski.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#StefanOlszowski">Od paru lat jesteśmy świadkami szczególnej kumulacji negatywnych zjawisk politycznych, gospodarczych i społecznych w świecie. Rozgorzały nowe konflikty zbrojne przy użyciu coraz bardziej niszczycielskich broni konwencjonalnych. Wzrosło niebezpieczeństwo wojny nuklearnej. Siły imperializmu ze szczególną jaskrawością podejmują brutalną ingerencję w sprawy wewnętrzne państw, wykorzystując potencjał gospodarczy dla polityki dyktatu. Rozkręcana przez nie nowa spirala wyścigu zbrojeń powoduje gwałtowny wzrost wydatków wojskowych, ograniczając możliwości pokojowego rozwoju społeczno-gospodarczego, utrudniając rozwiązanie światowych problemów głodu, zacofania i degradacji środowiska. Dramatycznie zmniejsza to poczucie bezpieczeństwa, stwarza wielkie zagrożenie dla pokoju.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#StefanOlszowski">Nastąpiło odejście szeregu rządów zachodnich od polityki odprężenia. Oznacza to zaostrzenie stosunków, pogłębienie istniejących podziałów i podważenie struktur współpracy międzynarodowej. Ogranicza możliwość rzeczowej dyskusji w sprawach światowych i regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#StefanOlszowski">Skomplikowana sytuacja międzynarodowa wyraża niewątpliwie istniejące we współczesnym świecie głębokie sprzeczności interesów, związane przede wszystkim z walką klasową. Zasadnicze różnice interesów są obiektywnym stanem stosunków międzynarodowych. Niepokoi jednak anachronizm w poszukiwaniu sposobów ich rozwiązywania, agresywność postaw, utrzymywanie hegemonistycznych aspiracji przez siły imperializmu.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#StefanOlszowski">Podstawowym dążeniem kierowniczych kół Stanów Zjednoczonych i niektórych państw NATO stało się odwrócenie historycznych przemian, jakie nastąpiły w świecie, podważenie powojennego porządku europejskiego, zmiana na swoją korzyść ukształtowanego układu sił. Środkami dla jego realizacji są: globalna konfrontacja ze światem socjalistycznym, intensyfikacja wyścigu zbrojeń, obliczonego na osiągnięcie przewagi militarnej, „krucjata” antykomunistyczna. Celem jest poderwanie istniejącej od dawna równowagi sił, powrót do nuklearnego szantażu wobec państw systemu socjalistycznego, stworzenie warunków dla prowadzenia polityki z pozycji siły.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#StefanOlszowski">Chodzi o szantaż w skali globalnej, któremu mają służyć systemy rakietowe MX. I chodzi o rakietowo-nuklearną przewagę w Europie, czemu ma służyć rozmieszczenie amerykańskich rakiet średniego zasięgu w państwach NATO. Nikt nie powinien mieć wątpliwości co do celów tego kroku. Ma on przesunąć do Europy epicentrum potencjalnego konfliktu nuklearnego, aby nie dotknął on bezpośrednio terytorium Stanów Zjednoczonych. Z Europy i jej narodów chce się uczynić stawkę w grze o panowanie nad światem. Przy tym już samo zainstalowanie tych rakiet zwiększy możliwość nuklearnego konfliktu. Skracając czas osiągnięcia celów strategicznych, stwarzać będzie pokusę pierwszego uderzenia. Jest znamienne, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy nie chcą się wyrzec ani w ogóle użycia broni jądrowej, ani — co uczynił Związek Radziecki — użycia jej jako pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#StefanOlszowski">Jest niezmiernie wymowne, że wraz z przejściem do nowej fazy wyścigu zbrojeń wysuwane są w Stanach Zjednoczonych doktryny zakładające możliwość konfliktu nuklearnego, w tym o charakterze „lokalnym”, co oczywiście odnosi się przede wszystkim do Europy.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#StefanOlszowski">Niebezpieczeństwo kryje się zatem nie tylko w samych broniach, lecz także we wszelkich doktrynalnych rozważaniach, zwiększających prawdopodobieństwo ich użycia. Szeroko uznana, również przez Organizację Narodów Zjednoczonych, konieczność wychowania społeczeństw w duchu pokoju — że przypomnę znaną polską inicjatywę — skłania do zwrócenia szczególnej uwagi na to rodzące się w sferze teoretycznych rozważań i praktycznych przygotowań zagrożenie. Coraz pilniejsza staje się potrzeba aktywnego przeciwdziałania w tworzeniu i propagowaniu tych agresywnych doktryn militarnych, niebezpiecznych dla pokoju.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#StefanOlszowski">Najwyższą koniecznością jest danie im odporu przez narody i rządy Europy. Nie wolno dopuścić, aby zrealizowano plany uczynienia z naszego kontynentu głównego miejsca potencjalnego konfliktu nuklearnego. Chroniąc go przed wprowadzeniem nowych broni rakietowo-jądrowych, chronimy na nim życie i pokojowe współżycie wszystkich jego narodów i państw.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#StefanOlszowski">Obywatele Posłowie! Istniejący w świecie i w Europie układ sił, choć poddawany wstrząsom i kwestionowany, niezmiennie stanowi podstawę kontynuowania polityki pokojowego współistnienia i przezwyciężania negatywnych zjawisk, które pojawiły się w życiu międzynarodowym.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#StefanOlszowski">Tendencja odprężeniowa, chociaż hamowana i komplikowana polityką konfrontacji, pozostają jedyną rozsądną alternatywą stosunków między państwami. Znajduje ona stałe oparcie w konsekwentnie pokojowej polityce państw socjalistycznych, w działalności państw rozwijających się, neutralnych i niezaangażowanych. Postulat dialogu międzynarodowego i rozbrojenia z wielką siłą ujawnia się w opinii publicznej szeregu państw, w tym państw NATO, w szerokich ruchach społecznych i religijnych na rzecz pokoju i przeciw zbrojeniom nuklearnym.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#StefanOlszowski">Nie brak również rozsądku i realizmu wśród niektórych kół politycznych państw zachodnich, które słusznie kierunek rozwoju sytuacji widzą w kontynuacji polityki odprężenia, a nie w kursie konfrontacji, w zwiększaniu napięć i zbrojeniach.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#StefanOlszowski">Obecna polityka Stanów Zjednoczonych i niektórych innych państw NATO, sprzeczna z podstawowymi wymogami współczesnego świata, oparta o przecenianie własnych możliwości i niedocenianie innych, chociaż przynosi kryzysy i wzrost napięcia, nie może jednak zmienić zasadniczego kierunku rozwoju sytuacji politycznej.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#StefanOlszowski">Głównym czynnikiem pokoju we współczesnym świecie pozostaje polityka Związku Radzieckiego i całej wspólnoty państw socjalistycznych. Dobitnym potwierdzeniem tego są wyniki niedawno odbytej w Pradze narady Doradczego Komitetu Politycznego Państw — Stron Układu Warszawskiego. Przyjęta deklaracja wzmocniła przesłanki powrotu do polityki odprężenia, zahamowania wyścigu zbrojeń i przejścia do rozbrojenia, rozwoju wzajemnie korzystnej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#StefanOlszowski">Tym celom służy zawarty w deklaracji rozwinięty i realistyczny program działania na rzecz pokoju, bezpieczeństwa i współpracy, stanowiący konstruktywną alternatywę wobec konfrontacyjnego kursu sił imperializmu. Wstępne reakcje potwierdzają, że tak właśnie jest on odczytywany w wielu kołach politycznych.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#StefanOlszowski">W szczególności Chciałbym zwrócić uwagę na wysuniętą w deklaracji propozycję układu o wzajemnym niestosowaniu siły militarnej i utrzymywaniu pokojowych stosunków między państwami Układu Warszawskiego i NATO. Znaczenie proponowanego układu wykracza poza charakter doraźnego środka, który może pomóc w rozładowaniu obecnego napięcia. Powinien on być rozpatrywany jako ważny element w budowie bezpieczeństwa europejskiego i przezwyciężania podziału Europy, uzupełniający i wspomagający dotychczasowe wysiłki na tym polu.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#StefanOlszowski">Ta doniosła propozycja i cały program zawarty w praskiej deklaracji będą osnową naszych, zespolonych z aktywnością Związku Radzieckiego i innych państw Układu Warszawskiego, działań na rzecz poprawy sytuacji i atmosfery w Europie.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#StefanOlszowski">Jednym z najpilniejszych obecnie zadań w stosunkach międzynarodowych jest porzucenie zimnowojennej retoryki na rzecz poważnych rozmów, niedopuszczenie do dalszego pogorszenia sytuacji międzynarodowej, szczere poszukiwanie dróg dla jej poprawy.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#StefanOlszowski">Ze szczególnym zadowoleniem powitalibyśmy przywrócenie rzeczowego i prowadzonego w dobrej wierze dialogu radziecko-amerykańskiego. Popieramy konstruktywne stanowisko zajmowane w tej sprawie przez Związek Radziecki. Chcielibyśmy, aby Stany Zjednoczone odpowiedziały na nie przejawami dobrej woli i powrotem do zasad politycznych przyjętych w poprzednich porozumieniach. Zawsze uważaliśmy i nadal uważamy, że poprawa stosunków między tymi dwoma mocarstwami jest niezbędnym warunkiem odsunięcia groźby wojny jądrowej, zahamowania wyścigu zbrojeń i podjęcia kroków prowadzących do rzeczywistego rozbrojenia. Byłaby ważnym czynnikiem w poszukiwaniu rozwiązań istniejących sytuacji konfliktowych i zapobieganiu nowym. Doceniamy w pełni znaczenie radziecko-amerykańskiego dialogu zarówno dla całokształtu sytuacji światowej, jak też dla pomyślnego rozwoju stosunków w Europie.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#StefanOlszowski">Wysoka Izbo! Postępująca uniwersalizacja problemów międzynarodowych, a zwłaszcza problemu pokoju, wymaga w działalności rządów poczucia odpowiedzialności nie tylko wobec własnych narodów, lecz także wobec społeczności międzynarodowej, unikania działań, które mogłyby podważyć podstawy bezpieczeństwa międzynarodowego.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#StefanOlszowski">To poczucie odpowiedzialności kierowało postępowaniem władz polskich przy rozwiązywaniu naszych problemów wewnętrznych. Suwerenne decyzje, podejmowane w imię najwyższych interesów państwa i narodu polskiego, miały zawsze na względzie również sprawy stabilizacji sytuacji międzynarodowej, utrzymanie bezpieczeństwa w Europie.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#StefanOlszowski">Miniony rok potwierdził słuszność tych decyzji także w aspekcie zewnętrznym. Jeżeli zaczynają się pojawiać w sytuacji międzynarodowej pierwsze oznaki otrzeźwienia i stabilizacji, jest w tym również i nasz polski wkład.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#StefanOlszowski">Utrzymanie i respektowanie realiów współczesnej Europy ma dla Polski i całego kontynentu podstawowe znaczenie. Na nich opiera się pokój i bezpieczeństwo narodów europejskich. Do tych realiów należy silna, niezależna i socjalistyczna Polska. Podobnie jak usunięcie zasadniczych elementów konstrukcji może doprowadzić do zawalenia się budowli, tak naruszenie podstaw, na których opiera się gmach pokoju w Europie, miałoby nieobliczalne konsekwencje. Pilnując własnego domu, usuwając niebezpieczeństwa, które mu zagrażają, mamy na uwadze również wielkie tego znaczenie dla bezpieczeństwa ogólnoeuropejskiego. Rozumieją to dobrze nie tylko zaprzyjaźnione z nami państwa, ale wszystkie realistycznie myślące siły polityczne.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#StefanOlszowski">Wysoki Sejmie! Kryzys polityczny, gospodarczy i społeczny osłabił Polskę wewnętrznie. Negatywnie wpłynął również na jej pozycję międzynarodową. Gdyby nie zostały przyjęte znane kroki dla jego zahamowania, zagroziłby najbardziej żywotnym interesom narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#StefanOlszowski">Miniony rok nie tylko odwrócił to niebezpieczeństwo, ale także umożliwił aktywne działania zmierzające do odbudowy międzynarodowej pozycji Polski. Z natury rzeczy, podjęliśmy je przede wszystkim wśród wspólnoty państw socjalistycznych. Bardzo istotne wyniki przyniosły wizyty polskich delegacji partyjno-państwowych na najwyższym szczeblu w Związku Radzieckim i w innych europejskich państwach socjalistycznych. Uzupełniły je liczne kontakty polityczne, parlamentarne i gospodarcze. Ich rezultatem był wzrost wzajemnego zrozumienia oraz decyzje i ustalenia, które ułatwiają nam łagodzenie skutków kryzysu i jego przezwyciężenie. Tradycyjne formy współpracy gospodarczej rozszerzono o nowe. Zdołano zahamować tendencje do ograniczenia wymiany w dziedzinie kultury i nauki. Osiągnięto znaczny postęp we współpracy środków informacji.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#StefanOlszowski">Szczególne znaczenie uzyskało nasze współdziałanie z najbliższym sojusznikiem i wypróbowanym przyjacielem — Związkiem Radzieckim. Stanowisko ZSRR wobec obecnych problemów Polski, jego zrozumienie oraz pomoc w ich rozwiązywaniu, stanowią jeszcze jeden przykład historycznego znaczenia dokonanego w okresie powojennym zwrotu we wzajemnych stosunkach.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#StefanOlszowski">Nastąpił również rozwój kontaktów politycznych i współpracy gospodarczej z pozaeuropejskimi państwami socjalistycznymi.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#StefanOlszowski">Korzystny jest także bilans naszych stosunków z krajami rozwijającymi się. Okazały one znaczne, chociaż zróżnicowane, zrozumienie dla naszej sytuacji wewnętrznej. Nie wprowadziły ograniczeń we współpracy dwustronnej. Kontynuowały dialog międzyrządowy i międzyparlamentarny.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#StefanOlszowski">Obywatele Posłowie! Miniony rok był okresem szczególnie trudnym w naszych stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi i niektórymi państwami NATO. Przyczyną tego były oświadczenia i działania z ich strony wymierzone przeciw naszemu krajowi, godzące w interesy polskiego społeczeństwa. Przyniosło to szkodę wzajemnym stosunkom. Dotyczy to niestety, również niektórych naszych tradycyjnych partnerów zachodnio-europejskich.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#StefanOlszowski">Wychodzimy z kryzysu bogatsi o cierpkie doświadczenie i w tej sferze. Przypomniały nam one raz jeszcze, że prawdziwy stosunek i prawdziwe intencje wobec narodu i państwa polskiego należy mierzyć nie słowami, lecz czynami.</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#StefanOlszowski">Antypolska polityka nie mogła przynieść zamierzonych rezultatów. Nie zatrzymała procesu stabilizacji, normalizacji życia. Chociaż utrudniła rozwiązywanie naszych problemów gospodarczych, nie potrafiła skutecznie przeszkodzić w stopniowym wychodzeniu z kryzysu. Zawiodły nadzieje na polityczne czy ekonomiczne załamanie się państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#StefanOlszowski">Nie powiodły się też próby izolacji Polski. Prowadziliśmy ożywioną działalność dyplomatyczną. Nie pozwoliliśmy zepchnąć się na margines życia międzynarodowego. Traci swoje korzenie wyhodowana na jałowym gruncie tak zwana „sprawa polska”. Polska nie jest „sprawą”, Polska jest suwerennym państwem. Jest i pozostanie liczącym się partnerem w stosunkach międzynarodowych, wnoszącym — w miarę jej możliwości — wkład do rozwiązywania problemów międzynarodowych. Bezpowrotnie minęły czasy, kiedy o sprawach Polaków decydowano bez udziału ich państwa.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#StefanOlszowski">Wysoka Izbo! Ani obecna skomplikowana sytuacja międzynarodowa, ani głęboki proces zmian wewnętrznych w Polsce, nie podważają dotychczasowych zasad polskiej polityki zagranicznej, które są zgodne z najżywotniejszymi interesami narodu i państwa polskiego. Potwierdzenie tego znajdujemy w uchwałach IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#StefanOlszowski">Uwzględniając gorzkie nauki ze swej historii, opierając się na wspólnych ideałach socjalizmu, zbudowaliśmy bezpieczeństwo Polski na trwałych dwu- i wielostronnych sojuszach z sąsiadami i pozostałymi bratnimi państwami socjalistycznymi. O słuszności dokonanego wyboru przekonaliśmy się wielokrotnie.</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#StefanOlszowski">Sojusznicze więzi przyjaźni i współpracy ze Związkiem Radzieckim, wyrosłe ze wspólnej walki rewolucjonistów, przypieczętowane wspólnie przelaną krwią w zmaganiach z faszyzmem, pozostają niezmiennie od 38 lat kamieniem węgielnym polskiej polityki zagranicznej. Sojusz ten wszechstronnie umacniamy. Stale potwierdza się głęboka wymowa tej prawdy, że potęga i międzynarodowy autorytet Związku Radzieckiego leży w najgłębiej rozumianym interesie Polski Ludowej, a istnienie silnej, niepodległej, socjalistycznej Polski leży w żywotnym interesie Związku Radzieckiego.</u>
          <u xml:id="u-7.35" who="#StefanOlszowski">Sojusz polsko-radziecki pozostaje podstawową gwarancją bezpieczeństwa Polski, nienaruszalności naszych granic, istotnym czynnikiem zwartości i współdziałania państw socjalistycznych. Służy on również wspólnej sprawie pokoju i bezpieczeństwa w Europie, jest jednym z istotnych jej elementów składowych.</u>
          <u xml:id="u-7.36" who="#StefanOlszowski">Wizyta polskiej delegacji partyjno-państwowej w Moskwie wiosną, spotkania krymskie latem i rozmowy I Sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Prezesa Rady Ministrów towarzysza Wojciecha Jaruzelskiego z Sekretarzem Generalnym Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego tow. Jurijem Andropowem w końcu 1982 roku potwierdziły wolę obu partii i państw umacniania szerokiej współpracy oraz ścisłego współdziałania na arenie międzynarodowej w realizacji polityki pokoju. Przyjęte podczas tych rozmów ustalenia są i będą konsekwentnie realizowane.</u>
          <u xml:id="u-7.37" who="#StefanOlszowski">Wielką wagę przywiązujemy do umacniania i rozwoju tradycyjnych stosunków przyjaźni z Czechosłowacką Republiką Socjalistyczną. Z zadowoleniem stwierdzamy, że współdziałanie z naszym południowym sąsiadem w minionym roku stworzyło dobry klimat i warunki polityczne dla dalszego rozwoju wszechstronnej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-7.38" who="#StefanOlszowski">Będziemy nadal podejmować działania służące ugruntowaniu i rozbudowie przyjaznych, dobrosąsiedzkich stosunków we wszystkich dziedzinach z pierwszym socjalistycznym państwem niemieckim — Niemiecką Republiką Demokratyczną. Ścisłe nasze związki pozostają ważnym czynnikiem utrwalenia powojennego ładu terytorialno-politycznego jako niepodważalnej podstawy bezpieczeństwa i pokoju w Europie.</u>
          <u xml:id="u-7.39" who="#StefanOlszowski">W roku bieżącym zamierzamy utrzymywać żywe i szerokie kontakty nie tylko z naszymi najbliższymi sąsiadami, lecz także z innymi europejskimi państwami socjalistycznymi, realizując ustalenia podjęte podczas spotkań towarzysza Wojciecha Jaruzelskiego z przywódcami bratnich partii i państw.</u>
          <u xml:id="u-7.40" who="#StefanOlszowski">Należną uwagę będziemy poświęcać dalszemu pogłębianiu przyjacielskiej współpracy z Węgierską Republiką Ludową. Nasze stosunki z tym krajem cechuje wzajemna przyjaźń, życzliwość i głębokie zrozumienie.</u>
          <u xml:id="u-7.41" who="#StefanOlszowski">Z zadowoleniem stwierdzamy umacnianie współpracy z Ludową Republiką Bułgarii i to w wielu dziedzinach. Wspólnie tworzymy warunki dla dalszego podnoszenia jej poziomu.</u>
          <u xml:id="u-7.42" who="#StefanOlszowski">Duże znaczenie przywiązujemy do rozwoju i umacniania przyjaźni z Socjalistyczną Republiką Rumunii. Aktywnie rozszerzamy wzajemnie korzystną współpracę.</u>
          <u xml:id="u-7.43" who="#StefanOlszowski">Podobnie jak nasi socjalistyczni partnerzy uważamy, że istnieją znaczne rezerwy i nie wykorzystane możliwości, by procesowi przywracania stosunkom wzajemnym ich naturalnych, szerokich wymiarów nadać większą dynamikę, zwłaszcza w rozwijaniu i pogłębianiu współpracy gospodarczej, wymianie kulturalnej i naukowej, w dziedzinie informacji i innych.</u>
          <u xml:id="u-7.44" who="#StefanOlszowski">Nadajemy wysoką rangę utrwalaniu jedności i stałemu usprawnianiu funkcjonowania polityczno-obronnego sojuszu państw socjalistycznych. Daliśmy temu wyraz aktywnie uczestnicząc w praskiej naradzie Doradczego Komitetu Politycznego oraz w obradach Komitetu Ministrów Spraw Zagranicznych i Komitetu Ministrów Obrony Państw — Stron Układu Warszawskiego. Ludowe Wojsko Polskie, obchodzące w tym roku 40 rocznicę swego powstania, jest ważną częścią sił stojących na straży pokoju i socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-7.45" who="#StefanOlszowski">Niezmiernie ważną płaszczyzną naszych działań będzie rozwijanie i pogłębianie integracji gospodarczej z państwami członkowskimi Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Realizacja kompleksowego programu integracji gospodarczej oraz doskonalenie mechanizmów współpracy będą tworzyć coraz korzystniejsze warunki dla rozwoju naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-7.46" who="#StefanOlszowski">Pragniemy rozwijać przyjazne stosunki współpracy z Socjalistyczną Federacyjną Republiką Jugosławii.</u>
          <u xml:id="u-7.47" who="#StefanOlszowski">Chcemy nadal zacieśniać wszechstronne i braterskie więzy z socjalistyczną Kubą.</u>
          <u xml:id="u-7.48" who="#StefanOlszowski">Będziemy pogłębiać stosunki z przyjacielską Mongolią.</u>
          <u xml:id="u-7.49" who="#StefanOlszowski">Łączą nas więzy współpracy i przyjaźni z bratnimi krajami indochińskimi — Wietnamem, Laosem i Kampuczą. Będziemy je nadal umacniać.</u>
          <u xml:id="u-7.50" who="#StefanOlszowski">Rozwijamy stosunki z Koreańską Republiką Ludowo-Demokratyczną.</u>
          <u xml:id="u-7.51" who="#StefanOlszowski">Polska z zadowoleniem wita wznowienie dialogu między Związkiem Radzieckim i Chińską Republiką Ludową. Dostrzegamy jego istotne znaczenie dla sprawy pokoju w Azji i na świecie. Temu celowi służyłaby poprawa i rozwój stosunków Chin ze wszystkimi państwami socjalistycznymi. Ze swej strony gotowi jesteśmy do dalszego ich rozszerzania w różnych dziedzinach, a zwłaszcza gospodarczej, na bazie wzajemnych korzyści, przy poszanowaniu interesów obu stron.</u>
          <u xml:id="u-7.52" who="#StefanOlszowski">Obywatele Posłowie! Polska należy do pionierów odprężenia na naszym kontynencie. Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie stanowi jedno z największych osiągnięć w historii stosunków państw europejskich. Aktywnie przeciwdziałamy podważaniu wspólnego dzieła, zapoczątkowanego w Helsinkach, deformacji i erozji procesu dialogu i współpracy państw europejskich.</u>
          <u xml:id="u-7.53" who="#StefanOlszowski">Godnie odpowiedzieliśmy na bezprawne próby mieszania się do naszych spraw wewnętrznych na forum spotkania madryckiego KBWE. Dziś z nadzieją odnotowujemy wznowienie w Madrycie rzeczowej dyskusji. Pragniemy, aby nowa runda prac tego spotkania, rozpoczynająca się 8 lutego br. toczyła się w atmosferze konstruktywnych rokowań i aby doprowadziła do istotnych wyników, w tym do tak potrzebnej Europie decyzji o zwołaniu konferencji, poświęconej środkom budowy zaufania i bezpieczeństwa oraz rozbrojenia w Europie.</u>
          <u xml:id="u-7.54" who="#StefanOlszowski">Nie leży w interesie żadnego państwa europejskiego przeciąganie spotkania madryckiego lub podważanie jego znaczenia. Polska dokładać będzie wszelkich starań, aby spotkanie zakończyło się pomyślnymi rezultatami, sprzyjającymi kontynuacji, umacnianiu i dalszemu rozwojowi ogólnoeuropejskiego procesu. Ich osiągnięcie miałoby niemały wpływ także na stosunki Wschód-Zachód.</u>
          <u xml:id="u-7.55" who="#StefanOlszowski">Do priorytetów polskiej polityki należy stale sprawa zahamowania wyścigu zbrojeń. Stopień zagrożenia naszego kontynentu dyktuje szczególną troskę o zmniejszenie konfrontacji militarnej w Europie.</u>
          <u xml:id="u-7.56" who="#StefanOlszowski">Zasadnicze znaczenie w tym względzie mają dziś radziecko-amerykańskie rokowania w sprawie ograniczenia broni jądrowej średniego zasięgu. Ważne propozycje Związku Radzieckiego z grudnia ubiegłego roku mogą przyczynić się do przełamania powstałego impasu. Potrzebne jest równie konstruktywne stanowisko Stanów Zjednoczonych, poszanowanie przez nie zasad równości i jednakowego bezpieczeństwa. Pozytywne zakończenie tych rozmów pozwoliłoby zapobiec nowemu etapowi wyścigu zbrojeń, stworzyłoby warunki dla dalszych działań na rzecz pełnego uwolnienia Europy od broni jądrowych.</u>
          <u xml:id="u-7.57" who="#StefanOlszowski">Dokładać będziemy wszelkich starań dla realizacji doniosłych idei, dotyczących ograniczenia zbrojeń, wysuniętych w praskiej deklaracji państw Układu Warszawskiego, w tym propozycji eliminacji z obszaru Europy broni chemicznej.</u>
          <u xml:id="u-7.58" who="#StefanOlszowski">Dużą wagę przywiązujemy do toczących się w Wiedniu rokowań w sprawie wzajemnej redukcji sił zbrojnych i zbrojeń w Europie Środkowej. Znajdują się one, z powodu stanowiska państw NATO, w długotrwałym impasie. Polska będzie wraz z sojusznikami nadal podejmować zdecydowane działania dla przełamania zastoju, osiągnięcia postępu i rozpoczęcia rzeczywistych kroków rozbrojeniowych. Istnieją ku temu dobre podstawy. Daje je projekt porozumienia o pierwszym etapie redukcji, przedłożony przez Polskę w imieniu czterech państw socjalistycznych w lutym 1982 roku.</u>
          <u xml:id="u-7.59" who="#StefanOlszowski">W wyniku wspólnych uzgodnień państwa Układu Warszawskiego zaproponowały w deklaracji praskiej rozpatrzenie możliwości rozpoczęcia procesu redukcyjnego drogę podjęcia przez Związek Radziecki i Stany Zjednoczone, na zasadzie wzajemnego przykładu, redukcji sił zbrojnych i zbrojeń w Europie Środkowej jeszcze przed osiągnięciem formalnego porozumienia w rozmowach wiedeńskich.</u>
          <u xml:id="u-7.60" who="#StefanOlszowski">Uważamy za konieczne ożywienie i uczynienie bardziej efektywnymi innych rokowań rozbrojeniowych. Warunkiem ich powodzenia jest uznanie istniejącego układu sił i powstrzymywanie się od działań, które stanowiły dla niego zagrożenie, rezygnacja z dążenia do jednostronnych korzyści.</u>
          <u xml:id="u-7.61" who="#StefanOlszowski">Z zainteresowaniem odnosimy się do niedawnej propozycji Szwecji w sprawie utworzenia europejskiej strefy bez tak zwanej broni jądrowej pola walki. Łączy się ona z tradycyjnym zainteresowaniem polskiej polityki zagranicznej problemem ograniczenia zbrojeń jądrowych w Europie. Najbardziej znanym tego wyrazem był plan Rapackiego, którego 25-lecie obchodziliśmy w ubiegłym roku, między innymi na uroczystym posiedzeniu sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-7.62" who="#StefanOlszowski">Konfrontacyjny kurs administracji Stanów Zjednoczonych wobec Związku Radzieckiego i innych państw socjalistycznych, w tym Polski, spowodował także nasilenie napięć politycznych i ideologicznych na forum organizacji międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-7.63" who="#StefanOlszowski">Z chwilą wprowadzenia stanu wojennego w Polsce organizacje te, a szczególnie Międzynarodowa Organizacja Pracy i Komisja Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych, stały się płaszczyzną intensywnych działań niektórych państw NATO na rzecz umiędzynarodowienia naszych problemów wewnętrznych. Działania te nie przyniosły ich inicjatorom oczekiwanych efektów. Przy rosnącym zrozumieniu naszej sytuacji, będziemy, we współpracy z sojusznikami i postępowymi krajami rozwijającymi się, nadal energicznie przeciwstawiać się próbom wykorzystywania międzynarodowych organizacji do ingerencji w nasze wewnętrzne sprawy.</u>
          <u xml:id="u-7.64" who="#StefanOlszowski">Pomimo tych niekorzystnych zjawisk, udział Polski w organizacjach międzynarodowych przynosi nam korzyści, pozwala przezwyciężać próby izolacji, bronić naszych racji politycznych.</u>
          <u xml:id="u-7.65" who="#StefanOlszowski">W roku bieżącym utrzymamy wysoką aktywność na forum wielostronnym. W Organizacji Narodów Zjednoczonych, a w szczególności w Radzie Bezpieczeństwa, której członkiem jesteśmy w latach 1982–1983, będziemy działać na rzecz rozwiązywania konfliktów regionalnych i lokalnych oraz zwiększenia efektywności tej organizacji w spełnianiu jej głównego zadania — utrzymania i umacniania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-7.66" who="#StefanOlszowski">Wysoka Izbo! Sytuacja w gospodarce światowej w 1982 roku nie uległa poprawie. Recesja trwa już trzeci rok i nadal brak symptomów jej zakończenia. Utrzymuje się niskie tempo wzrostu gospodarczego. Bezrobocie w rozwiniętych krajach kapitalistycznych sięga już prawie 30 min ludzi. Nasilają się tendencje protekcjonistyczne. Problem zadłużenia dotyka dziś kilkudziesięciu państw. Jest to nowe zjawisko w gospodarczym obrazie świata. Również perspektywy gospodarcze świata na rok 1983 nie przedstawiają się zachęcająco.</u>
          <u xml:id="u-7.67" who="#StefanOlszowski">Obecny kryzys gospodarczy w świecie nie pozostaje bez wpływu na państwa socjalistyczne, w tym na Polskę. Dla przeciwdziałania jego negatywnym skutkom podejmują one wysiłki mające na celu dostosowanie gospodarki do zmienionych warunków. Rozszerzają współpracę w ramach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Doniosłą rolę w wytyczeniu kierunków socjalistycznej integracji gospodarczej w latach osiemdziesiątych odegra zbliżający się szczyt ekonomiczny państw Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-7.68" who="#StefanOlszowski">Szczególnie trudnym problemem naszych stosunków ekonomicznych jest zadłużenie. Przyspieszony rozruch naszej gospodarki i osiągnięcie rosnących nadwyżek eksportowych jest podstawowym warunkiem stopniowej spłaty zaciągniętych kredytów. Jednakże rozwiązanie tego problemu będzie uzależnione nie tylko od efektywności naszej gospodarki, ale i od atmosfery politycznej wokół Polski i klimatu w stosunkach Wschód-Zachód. Będziemy poszukiwać takich rozstrzygnięć, które uwzględnią zarówno interesy Polski, jak i jej partnerów.</u>
          <u xml:id="u-7.69" who="#StefanOlszowski">W ostatnich latach jednym z poważnych problemów międzynarodowych są, wynikające ze względów politycznych, restrykcje i tek zwane sankcje gospodarcze. Uważamy, że współpraca gospodarcza powinna być chroniona przed negatywnym wpływem pogorszania się sytuacji politycznej. Kierując się tym dążeniem wysunęliśmy inicjatywę środków budowy zaufania w stosunkach ekonomicznych. Jej celem jest przede wszystkim powstrzymanie negatywnych zjawisk ograniczania współpracy gospodarczej z przyczyn politycznych.</u>
          <u xml:id="u-7.70" who="#StefanOlszowski">Obywatele Posłowie! Polska była i pozostaje otwarte dla pokojowej współpracy z państwami o odmiennych ustrojach. Pomyślne okresy w naszej historii wiążą się z szerokimi kontaktami i intensywną współpracą międzynarodową. To nie my spowodowaliśmy ich ograniczenie.</u>
          <u xml:id="u-7.71" who="#StefanOlszowski">Dziś stwierdzamy ponownie: polityka sankcji, presji i ingerencji w nasze sprawy wewnętrzne prowadzi donikąd i skazana jest na całkowite fiasko. Odpadły już przy tym, wraz z zawieszeniem stanu wojennego i związanymi z tym doniosłymi decyzjami, preteksty do jej prowadzenia, które wysuwano jako warunki poprawnych stosunków. Kontynuacja tej polityki może mieć tylko jedno znaczenie — dążenie do przeszkadzania w normalizacji naszej sytuacji wewnętrznej, liczenie na wykorzystywanie tek zwanej „polskiej sprawy” do zaostrzania napięć międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-7.72" who="#StefanOlszowski">Oczekujemy, że inspiratorzy i naśladowcy antypolskich akcji zreflektują się, obliczą wątpliwe ich zyski i niewątpliwe straty, podejmą poprawę wzajemnych stosunków z Polską. Dotyczy to przede wszystkim Stanów Zjednoczonych. Nigdy w historii naszych wzajemnych stosunków polityka amerykańska nie była wymierzona tak bezpośrednio przeciw Polsce. Ani fałszywa propaganda, ani puste frazesy nie potrafią zmienić faktów takich, jak podjęcie przeciw Polsce bezprawnych sankcji gospodarczych, utrudniających warunki życia naszego społeczeństwa, otwarta ingerencja w nasze sprawy wewnętrzne, agresja propagandowa, dążenie do izolacji Polski. Rezultatem tej polityki jest wyraźny regres w stosunkach, przerwanie oficjalnych kontaktów politycznych, spadek obrotów handlowych, znaczne ograniczenie wymiany naukowej i kulturalnej, naruszenie podstawy prawnej stosunków wobec nie odnowienia szeregu wygasłych umów.</u>
          <u xml:id="u-7.73" who="#StefanOlszowski">Wielokrotnie oświadczaliśmy, i pragnę powtórzyć to ponownie, że jesteśmy gotowi kształtować polsko-amerykańskie stosunki na powszechnie przyjętych zasadach, zgodnie z wzajemnymi interesami zachować ich poprzedni dorobek. Jest oczywiste, że pierwszą tego przesłanką musi być odstąpienie przez rząd Stanów Zjednoczonych od polityki „sankcji” i restrykcji gospodarczych, ingerencji w nasze sprawy wewnętrzne, od prowadzenia antypolskiej kampanii propagandowej, a więc od linii, która niczego poza degradacją wzajemnych stosunków i naruszaniem tradycyjnie przyjaznych kontaktów obu narodów — nie może przynieść, i nie przyniesie.</u>
          <u xml:id="u-7.74" who="#StefanOlszowski">Na ciężką próbę wystawione są nasze stosunki z Republiką Federalną Niemiec. Nie bacząc na historyczne obciążenia, aktywnie uczestniczy ona w realizacji NATO-wskiej polityki restrykcji wobec Polski oraz usiłuje ingerować w nasze sprawy wewnętrzne. Zachodnio-niemiecki Bundestag w ciągu jednego roku przyjął aż trzy rezolucje uzurpujące sobie prawo określania polskiej polityki.</u>
          <u xml:id="u-7.75" who="#StefanOlszowski">Chcemy wierzyć, że składane przez oficjalne czynniki w Bonn deklaracje o potrzebie kontynuacji procesu odprężenia i współpracy w Europie oraz normalnych stosunków z państwami socjalistycznymi znajdą potwierdzenie w praktyce. Oczekujemy, że Republika Federalna Niemiec powróci na drogę kontynuacji procesu normalizacji stosunków. Będziemy otwarci na konstruktywne inicjatywy i działania Republiki Federalnej. Nadal jednak będziemy zdecydowanie odrzucać wszelkie próby kwestionowania terytorialno-politycznych realiów, niewypełniania zobowiązań przyjętych w układzie między Polską a Republiką Federalną Niemiec z grudnia 1970 roku. Tak, jak to czynimy w odniesieniu do sformułowań zawartych w programie wyborczym chadecji, a także wobec ostatnich, budzących ostry sprzeciw wypowiedzi niektórych członków gabinetu bońskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.76" who="#StefanOlszowski">Zdziwienie budzi postawa Francji wobec Polski. Powoływanie się polityków tego państwa na chlubne tradycje i zapewnienia o sympatii dla narodu polskiego pozostają w wyraźnej sprzeczności z niektórymi oficjalnymi oświadczeniami.</u>
          <u xml:id="u-7.77" who="#StefanOlszowski">Nie chcemy pochopnie grzebać wartości zrodzonych we współpracy polsko-francuskiej w nie tak odległym okresie, kiedy w Europie wskazywano na nasze państwa jako przykładowych partnerów. Jesteśmy przeświadczeni o potrzebie kontynuacji przyjaznych stosunków polsko-francuskich. Polsce nie zabraknie wytrwałości i woli działania w tym kierunku. Oczekujemy, że narodowe i międzynarodowe interesy Francji prowadzić będą do zmiany jej obecnej polityki wobec Polski.</u>
          <u xml:id="u-7.78" who="#StefanOlszowski">Z uznaniem odnosimy się do postawy tych państw, które nie przyłączyły się do polityki „sankcji” i restrykcji, respektują nasze suwerenne prawo decydowania o sprawach wewnętrznych. Pragniemy w nich widzieć partnerów w wysiłkach o utrzymanie klimatu odprężenia i dobrosąsiedzkiej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-7.79" who="#StefanOlszowski">Chcemy nadal rozwijać stosunki z Austrią, Finlandią i krajami skandynawskimi, Grecją, Kanadą, Japonią i innymi państwami, które wykazują realistyczną postawę wobec Polski.</u>
          <u xml:id="u-7.80" who="#StefanOlszowski">Z szacunkiem odnosimy się do rosnącego zaangażowania Stolicy Apostolskiej i Jana Pawła II w obronę pokoju i ukazywanie ryzyka wojny nuklearnej, czego przykładem jest jego orędzie „Dialog na rzecz pokoju — wyzwaniem dla naszych czasów”, ogłoszone na początku bieżącego roku. Sprawy te stanowią element wymiany poglądów, jaką prowadzimy ze Stolicą Apostolską. Również w roku ubiegłym — mimo odmiennego nieraz sposobu widzenia niektórych problemów, zwłaszcza związanych z sytuacją w Polsce — dialog ten był w różnych formach kontynuowany. Sądzimy, że przy stwarzaniu odpowiednich przesłanek, godnych wizyty tej rangi, przyjazd Jana Pawła II do Polski może przyczynić się do dalszego rozwoju konstruktywnego dialogu między Państwem i Kościołem w Polsce oraz stosunków między Polską Rzecząpospolitą Ludową i Stolicą Apostolską. Owocne kontakty wzajemne przybliżają nas do pełnej normalizacji stosunków.</u>
          <u xml:id="u-7.81" who="#StefanOlszowski">Wysoki Sejmie! Jednym z najbardziej negatywnych zjawisk w obecnej sytuacji międzynarodowej są zbrojne konflikty. Politykę globalnej konfrontacji imperializm rozszerza na rejony Bliskiego Wschodu i Afryki, Azji i Ameryki Łacińskiej. Przyniosła ona wzmaganie napięcia, zwiększenie cierpień ludzkich i wzrost zagrożenia dla pokoju.</u>
          <u xml:id="u-7.82" who="#StefanOlszowski">Szczególnie jaskrawym jej przejawem była barbarzyńska inwazja Izraela na Liban, wymierzona przeciw narodom — palestyńskiemu i libańskiemu. Dawaliśmy wielokrotnie wyraz stanowisku władz i społeczeństwa polskiego wobec tego konfliktu. Raz jeszcze podkreślamy konieczność całościowego rozwiązania problemów Bliskiego Wschodu z udziałem wszystkich zainteresowanych stron. Bez wycofania się agresora z zagarniętych terytoriów arabskich i bez uznania słusznych praw arabskiego narodu Palestyny, w tym prawa do własnego, niezależnego państwa, takiego rozwiązania być nie może. W tym kontekście pozytywnie ustosunkowujemy się do zasad uregulowania konfliktu bliskowschodniego, wypracowanych przez państwa arabskie na konferencji w Fezie.</u>
          <u xml:id="u-7.83" who="#StefanOlszowski">Z głęboką troską patrzymy na przewlekający się konflikt między Irakiem a Iranem. Apelujemy do obu państw o zakończenie niszczycielskiej wojny i uregulowanie spornych kwestii drogą negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-7.84" who="#StefanOlszowski">Sprzeciwiamy się imperialistycznym działaniom zaogniającym konflikty regionalne w Ameryce Łacińskiej. Solidaryzujemy się z walką narodów Nikaragui i Grenady o umocnienie niezależności, o pokojowe rozwiązanie napiętej sytuacji w Ameryce Środkowej.</u>
          <u xml:id="u-7.85" who="#StefanOlszowski">W naszej polityce wobec Afryki kontynuować będziemy poparcie dla jedności afrykańskiej, dla konsekwentnego zakończenia procesu dekolonizacji, w tym rozwiązania nabrzmiałego problemu Namibii oraz dla likwidacji wszelkich przejawów rasizmu i jego najjaskrawszej postaci — apartheidu.</u>
          <u xml:id="u-7.86" who="#StefanOlszowski">Rozwojowi stosunków Polski z państwami niezaangażowanymi, które odgrywają istotną rolę we współczesnym świecie, sprzyja wspólne dążenie do umocnienia pokoju, zahamowania wyścigu zbrojeń i ustanowienia sprawiedliwych zasad nowego, międzynarodowego ładu ekonomicznego. Potwierdzeniem wzajemnych korzyści, jakie przynosi nam współpraca z krajami rozwijającymi się, zarówno w płaszczyźnie dwustronnej, jak i na arenie międzynarodowej, jest dotychczasowy rozwój stosunków z Indiami. Ich umocnieniu służyła ubiegłoroczna wizyta polskiego Ministra Spraw Zagranicznych w Delhi. Z uznaniem odnotowujemy wysiłki Indii na rzecz pokoju i stabilizacji w Azji oraz ich aktywność w ruchu państw niezaangażowanych.</u>
          <u xml:id="u-7.87" who="#StefanOlszowski">Ważne miejsce we współpracy gospodarczej i politycznej zajmuje Libia. Istotnym wydarzeniem we wzajemnych stosunkach była ubiegłoroczna wizyta w Polsce Muamara Kadafiego. Prowadzone są prace nad porozumieniem, które umocni podstawy stosunków polsko-libijskich.</u>
          <u xml:id="u-7.88" who="#StefanOlszowski">Utrzymywać będziemy nadal żywy dialog i współpracę z Angolą, Afganistanem, Etiopią, Syrią, Irakiem, Algierią, Nigerią, Kuwejtem, Indonezją, Marokiem, Egiptem i innymi ważnymi partnerami gospodarczymi.</u>
          <u xml:id="u-7.89" who="#StefanOlszowski">Nasze tradycyjnie przyjazne stosunki z większością państw Ameryki Łacińskiej wykazują żywotność i tendencję dalszego rozwoju. Świadczą o tym m.in. wyniki wizyt rządowych złożonych w ubiegłym roku w Kolumbii i Wenezueli oraz rozmów prowadzonych z Brazylią, Meksykiem i Argentyną na temat stosunków politycznych i gospodarczych. Istnieją realne możliwości rozszerzenia długofalowej współpracy gospodarczej Polski z państwami tego regionu.</u>
          <u xml:id="u-7.90" who="#StefanOlszowski">Przywiązując szczególną wagę do stosunków politycznych i gospodarczych z naszymi dotychczasowymi głównymi partnerami będziemy jednocześnie dążyć do rozszerzenia współpracy z innymi krajami rozwijającymi się, wychodząc z własnymi inicjatywami i podejmując zgłoszone propozycje.</u>
          <u xml:id="u-7.91" who="#StefanOlszowski">Obywatele Posłowie! Stoi przed nami ważne zadanie odrobienia strat i szkód, jakie przyniosła w ubiegłym roku antypolska kampania propagandowa. Zachodnie ośrodki dywersji ideologicznej oraz część burżuazyjnych środków masowego przekazu kreśliły wypaczony, tendencyjny obraz zachodzących w Polsce przemian, dążyły do zdyskredytowania działań podejmowanych przez władze, wspierały opozycję polityczną, utrudniały normalizację. Nie może to nie ciążyć na stosunkach Polski z państwami zachodnimi. Stanowi ich część.</u>
          <u xml:id="u-7.92" who="#StefanOlszowski">Od pewnego czasu obserwujemy zróżnicowanie zachodnich środków masowego przekazu w ocenie spraw polskich, częściej spotykamy się z realistycznym podejściem i wyważonym komentarzem.</u>
          <u xml:id="u-7.93" who="#StefanOlszowski">Nie pozostajemy bezczynnie wobec działań dyskryminacyjnych, wobec uzależnienia współpracy kulturalno-naukowej od warunków politycznych. Opowiadamy się jednak nadal za szerokimi kontaktami kulturalnymi i naukowymi. W tych dziedzinach Polska zdobyła sobie szczególne uznanie w świecie. Pragniemy dorobek ten zachować i pomnażać z myślą o wzbogacaniu naszej kultury narodowej oraz o humanistycznych wartościach szerokiej, międzynarodowej wymiany.</u>
          <u xml:id="u-7.94" who="#StefanOlszowski">Postęp w kierunku stabilizacji społeczno- -politycznej w Polsce, oparty o głębokie reformy i porozumienie narodowe, cieszy liczne rzesze rodaków w świecie.</u>
          <u xml:id="u-7.95" who="#StefanOlszowski">Polonia, którą zawsze cechowało emocjonalne spojrzenie na sprawy kraju, czuje się nadal głęboko związana z jego losami. Jej patriotycznie nastawiona część sprzeciwia się otwarcie hasłom, które nawołują do anarchii i chaosu w Polsce, do rozbicia narodu i zburzenia mostów łączących Polonię z krajem.</u>
          <u xml:id="u-7.96" who="#StefanOlszowski">Polonia i Polacy rozsiani za granicą chcą widzieć Polskę silną gospodarczo i znaczącą politycznie; pragną także podtrzymywania kontaktów z rodzinami i bliskimi w kraju. Współpraca z Polonią kształtowała się w okresie dziesięcioleci i jest naszym wspólnym dorobkiem, który chcemy utrwalać.</u>
          <u xml:id="u-7.97" who="#StefanOlszowski">Znaczne złagodzenie rygorów po zawieszeniu stanu wojennego stwarza warunki dla nowelizacji zasad wyjazdu obywateli za granicę. Polityka państwa w tym zakresie będzie jednak determinowana interesem społecznym, sytuacją na krajowym rynku pracy i w poszczególnych działach gospodarki narodowej. Chodzi również o to, aby obywatelom polskim, którzy nie zamierzają pozostawać za granicą, ułatwić powrót do kraju i do rodzin.</u>
          <u xml:id="u-7.98" who="#StefanOlszowski">Dla władz polskich, dla społeczeństwa w kraju nie jest obojętne, jak traktowani są Polacy za granicą, jakie mają warunki egzystencji. Polskie placówki konsularne zostały zobowiązane do objęcia opieką szczególnie tych obywateli naszego kraju, których sytuacja za granicą jest trudna lub nieuregulowana.</u>
          <u xml:id="u-7.99" who="#StefanOlszowski">Wysoka Izbo! Właściwa realizacja zadań resortu spraw zagranicznych, skuteczność i efektywność jego działań, wymaga stałego ulepszania i doskonalenia metod i form pracy, Ministerstwo Spraw Zagranicznych podjęło szereg działań, mających na celu dalsze usprawnienie pracy resortu. Sprawy te pozostają przedmiotem gruntownych analiz, a powołane zespoły opracowują koncepcje odpowiednich rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-7.100" who="#StefanOlszowski">Pragnę stwierdzić, że duża część polskiej służby zagranicznej, zwłaszcza w państwach zachodnich, pracuje obecnie w niezwykle trudnych warunkach politycznych, a niekiedy — jak wykazał to napad terrorystyczny na naszą ambasadę w Bemie — z narażeniem własnego zdrowia i życia. Ich ofiarna służba socjalistycznej Polsce zasługuje na uznanie.</u>
          <u xml:id="u-7.101" who="#StefanOlszowski">W obecnych skomplikowanych uwarunkowaniach międzynarodowych Rząd będzie wzmacniał funkcję Ministra Spraw Zagranicznych, jako politycznego koordynatora całokształtu współpracy z zagranicą. Działania wewnętrzne i zewnętrzne, składające się na naszą politykę zagraniczną, muszą być spójne i efektywne. Zagadnienia te były niedawno przedmiotem szczegółowej dyskusji na forum Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu. Pragnę podziękować obywatelom posłom i wyrazić nadzieję, że ustalenia Komisji służyć będą dobrze naszym stosunkom zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-7.102" who="#StefanOlszowski">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Niemal rok temu, po przedstawieniu przez Rząd informacji na temat polskiej polityki zagranicznej, Sejm przyjął stosowną uchwałę. Była ona ważną wskazówką dla naszego działania w minionym okresie. Z równą uwagą będziemy traktować tegoroczną uchwałę, jeżeli Sejm uzna za stosowne ją podjąć.</u>
          <u xml:id="u-7.103" who="#StefanOlszowski">Pragnę jednocześnie podziękować za istotny wkład, jaki wnoszą do określenia działań Rządu i Ministerstwa Spraw Zagranicznych prace Komisji Spraw Zagranicznych i innych organów Sejmu, a także za osobisty udział wielu obywateli posłów w praktycznej realizacji naszej polityki, w licznych spotkaniach międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-7.104" who="#StefanOlszowski">Wielkie znaczenie mają kontakty międzynarodowe, podejmowane przez partię i stronnictwa polityczne oraz organizacje społeczne. Istotną rolę odgrywać będzie w tej dziedzinie Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego. Szerokie społeczne wsparcie dla polskiej polityki zagranicznej umacnia ją i uwiarygodnia, potwierdza jej ogólnonarodowy charakter.</u>
          <u xml:id="u-7.105" who="#StefanOlszowski">Na umocnienie pozycji Polski na arenie międzynarodowej składa się wysiłek całego narodu. Osiągnięcie ogólnonarodowego porozumienia, usuwanie zjawisk kryzysowych w naszym życiu, pomnażanie naszego potencjału gospodarczego, dorobku kulturalnego i naukowego, a nade wszystko jedność narodu wobec nadrzędnych interesów państwa — to najważniejsze oparcie polskiej polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-7.106" who="#StefanOlszowski">Ze swej strony Rząd uczyni wszystko, aby ta polityka jak najlepiej służyła interesom naszego państwa, aby jak najpełniej wyrażała aspiracje narodu, aby była czynnikiem integrującym wszystkie patriotyczne siły społeczeństwa wobec spraw dla Polski i dla Polaków najważniejszych. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-7.107" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję obywatelowi Ministrowi za przedstawioną informację.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#StanisławGucwa">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Ryszard Wojna — przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RyszardWojna">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Debatę poświęconą polityce zagranicznej naszego państwa oraz w związku z tym ocenie sytuacji międzynarodowej, odbywamy w szczególnym momencie. Wiele wskazuje na to, że Europa, a w pewnym sensie również polityka światowa, weszła w okres, w którym mają zapaść niezwykle ważne rozstrzygnięcia w dziedzinie zbrojeń, od których zależy klimat stosunków międzynarodowych na naszym kontynencie na długie lata. Rozstrzygnięcia te będą jednoznaczne z wyborem między pokojową współpracą a wkroczeniem na drogę, która może wszystkich razem doprowadzić do przepaści wojny nuklearnej.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#RyszardWojna">Jak Europa długa i szeroka, nie ma dziś ważniejszego tematu niż kwestia czy najbliższej jesieni dojdzie do dyslokacji nowych amerykańskich rakiet średniego zasięgu na terytorium RFN i kilku innych państw atlantyckich, czy też Stany Zjednoczone podejdą konstruktywnie do propozycji radzieckiej w związku z broniami eurostrategicznymi. Stosunek do tej sprawy wyznacza dziś główną linię działową w wewnętrznych układach sił politycznych wielu krajów na Zachodzie. Wokół tej kwestii mobilizują się postawy milionów ludzi. Jest to temat numer jeden komentarzy w prasie, radiu i telewizji.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#RyszardWojna">W świadomości społecznej narodów dokonał się ważny jakościowo zwrot — dotarło do ludzi zrozumienie, iż ilość broni masowej zagłady na naszym kontynencie osiągnęła pułap krytyczny. Jego przekroczenie, a także szczególne cechy nowych broni, mogą spowodować, iż bieg wydarzeń wymknie się spod kontroli ludzkiej. Jeśli na przykład sztaby Układu Warszawskiego odpowiedzialne za bezpieczeństwo sojuszniczych terytoriów będą postawione w obliczu faktu, że nowa rakieta amerykańska Pershing-2 może w ciągu sześciu minut osiągnąć obszar, w którym znajdują się radzieckie bronie strategiczne, a więc te, które decydują o być albo nie być, wówczas zadaniem tych sztabów musi być przygotowanie tak szybkiej i miażdżącej riposty, by Preshingi-2 nie mogły wykonać swych zadań. Czynnik czasu, o którym mówił Minister Olszowski chwilę temu, czyli ilość minut potrzebna dla przygotowania środków zaradczych, odgrywa tu rolę decydującą. Mianowicie skrócenie czasu podejmowania decyzji odbiera ją coraz bardziej ludziom i przekazuje wysoce zautomatyzowanym maszynom. A maszyny bywają zawodne...</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#RyszardWojna">Ponieważ nowe rakiety amerykańskie mają być rozmieszczone na bardzo gęsto zaludnionym terytorium Republiki Federalnej Niemiec, ludność tego państwa musi się liczyć w wypadku konfliktu ze skutkami odpowiedzi radzieckiej. I liczy się. I tak oto bronie, które miały zwiększyć poczucie bezpieczeństwa zachodnioniemieckiego głęboko je naruszyły. Taka jest bowiem logika wyścigu zbrojeń. Ten kto twierdzi, że musi być silniejszy niż druga strona zmusza drugą stronę do podjęcia wyzwania. Opinia zachodnioeuropejska uświadamia to sobie w coraz pełniejszym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#RyszardWojna">Dokument Doradczego Komitetu Politycznego Państw-Stron Układu Warszawskiego, uchwalony ostatnio w Pradze, wychodzi tym nastrojom społecznym naprzeciw. Jego sens sprowadza się przede wszystkim do stwierdzenia, że jeszcze nie jest za późno, że jeszcze jest w mocy ludzkiej wstrzymać fatalny bieg wydarzeń. Związek Radziecki i pozostałe państwa naszego sojuszu oferują państwom Paktu Atlantyckiego zawarcie układu o wzajemnym wyrzeczeniu się użycia siły. Fundamentem tego musi być prawo wszystkich stron do równego bezpieczeństwa na obecnym, a następnie na coraz niższym poziomie zbrojeń. W istocie suma wszystkich propozycji wyrażonych w dokumencie praskim sprowadza się do postawienia Zachodu przed wyborem, o którym wspomniałem na wstępie: pokojowe współżycie, czy też przygotowywanie się do ewentualnej wojny? A w tej dziedzinie to co jest tylko ewentualnością zmusza do takich samych przygotowań, jak gdyby wojna miała być przesądzona. Bezpieczeństwo państwa nie pozwala na pocieszanie się hipotezą, że może nie będzie tak źle. Państwo musi być zawsze przygotowane na sprostanie niebezpieczeństwom krańcowym.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#RyszardWojna">Układ Warszawski oferuje Paktowi Atlantyckiemu dialog mający uczynić zbędnymi nowe szaleńcze zbrojenia. Obok tego pragnąłbym zwrócić uwagę na ostatni apel Rady Najwyższej Związku Radzieckiego i KC KPZR do parlamentów i narodów świata. Są w nim powtórzone bodaj dwie najważniejsze propozycje radzieckie z ostatnich lat: „Potwierdzamy, że zgodnie ze swym zobowiązaniem Związek Radziecki nie użyje pierwszy broni jądrowej i raz jeszcze zwracamy się do innych państw nuklearnych z wezwaniem, by podjęły takie samo zobowiązanie.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#RyszardWojna">Oświadczamy, że Związek Radziecki jest gotów zamrozić, na zasadzie wzajemności ze Stanami Zjednoczonymi, arsenały swej broni jądrowej”.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#RyszardWojna">Prostszych i bardziej wszechstronnych propozycji nie zgłosił dotąd nikt.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#RyszardWojna">Prawda o powadze sytuacji poczyna powoli, choć jeszcze niepełnie, docierać do społeczeństwa polskiego. Skupiając swą uwagę na problemach wewnętrznych, na dzielących nas sprzecznościach nie dostrzegaliśmy jak gdyby zasadniczej zmiany, jaka dokonała się w ostatnich latach w klimacie stosunków między kapitalistycznym Zachodem a socjalistycznym Wschodem. Niechętna nam propaganda działała zresztą w tym kierunku, pragnąc Polakom wmówić, że ich sprawy są pępkiem świata, podczas gdy naprawdę Zachód eksploatował nasze trudności jako instrument mający osłabiać Układ Warszawski. Aż dziw, że były i istnieją nadal takie środowiska w społeczeństwie polskim, które zamykają oczy na istnienie sprzężeń zwrotnych między rozwojem sytuacji międzynarodowej a wstrząsami, jakie miały miejsce w naszym kraju. Jeśli mimo to w narodzie polskim dominuje poczucie bezpieczeństwa — a przenika ono, moim zdaniem, przede wszystkim młodsze pokolenie — to jest to jednocześnie swoista forma uznania dla potęgi i funkcji Układu Warszawskiego, który nam to bezpieczeństwo gwarantuje.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#RyszardWojna">W moich młodych latach groźba wojny towarzyszyła każdemu myśleniu o przyszłości. Dziś niektórzy rzecznicy rodzimej opozycji zachowują się tak, jak gdyby abstrahowali od takiej możliwości, nie chcąc jednocześnie przyjąć do wiadomości, komu i czemu zawdzięczają to poczucie bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#RyszardWojna">Ale prawda o złożoności sytuacji międzynarodowej, o wybuchowych związkach między postępami techniki zbrojeniowej, kryzysem gospodarki światowej a rywalizacją ustrojową pod różnymi szerokościami geograficznymi, rywalizacją, która dla imperializmu wyraża dążenie do odzyskania jego dawnej hegemonii nad światem — ta prawda toruje sobie drogę również w społeczeństwie polskim. Jest to, moim zdaniem, ten punkt w poszukiwaniu wspólnego mianownika dla porozumienia narodowego, w którym możliwości konsensu są już dziś najszersze. Innymi słowy — po okresie zamętu wewnętrznego, który wstrząsnął fundamentami naszego państwa i poważnie osłabił jego pozycję na arenie międzynarodowej przychodzi czas zrozumienia, że to osłabienie ugodziło w całe społeczeństwo, że przynosi negatywne skutki na wszystkich płaszczyznach do gospodarczej włącznie.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#RyszardWojna">Wysoka Izbo! Konieczność odbudowania poprzedniej pozycji Polski na arenie międzynarodowej jest oczywista. Rząd generała Wojciecha Jaruzelskiego dokonał już wiele dla stopniowego odbudowania jej w łonie sojuszu. Powaga sytuacji międzynarodowej zobowiązuje nas, byśmy szybciej odzyskali nasze dawne możliwości działania dla sprawy pokoju także na szerszej arenie międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#RyszardWojna">W okresie powojennym Polska należała do najaktywniejszych budowniczych nowego ładu pokojowego w Europie. Należeliśmy do prekursorów konferencji bezpieczeństwa europejskiego, a także wywarliśmy wpływ na treści wyrażone w Akcie Końcowym KBWE. W dokumencie tym widzimy niezmiennie kodeks zachowań, jaki powinien obowiązywać między jego sygnatariuszami. Jeśli dziś nasz wpływ na bieg wydarzeń uległ osłabieniu, to przyczyn tego trzeba szukać nie w jakichś zmianach polityki zagranicznej państwa — była to i jest najbardziej stabilna część polityki państwa w ogóle — lecz w naszym rozdarciu wewnętrznym. Że to rozdarcie miało i ma ścisły związek z rozgrywką międzynarodową świadczą działania podejmowane przez rządy nieprzyjaźnie ustosunkowane do naszego ustroju, a zmierzające do podtrzymywania naszych wewnętrznych konfliktów. Prym wiedzie tu, niestety, obecna administracja Stanów Zjednoczonych, uzurpująca sobie prawo oceniania działań Rządu polskiego pod kątem widzenia I potrzeb i interesów amerykańskich w jego rozgrywce ze Związkiem Radzieckim i socjalizmem w ogóle.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#RyszardWojna">Innym przykładem zdumiewającego zachowania się były niektóre wystąpienia członków rządu francuskiego. Z jednego z nich na przykład dowiedzieliśmy się, że zawieszenie stanu wojennego w Polsce, zwolnienie internowanych, szerokie stosowanie prawa łaski, że to wszystko „...nie zadowala rządu francuskiego”. A więc znowu to samo kryterium: wydarzenia w Polsce miałyby biec tak, aby to „zadowalało” obcy rząd, reprezentujący swoje interesy i dążący do celów nie mających z Polską wiele wspólnego.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#RyszardWojna">A tak na marginesie, gdy mowa o Francji: czy nie powinniśmy naszych francuskich przyjaciół, tych przyjaciół, którzy tak gorąco na terenie RFN wspierają siły opowiadające się za instalacją nowych rakiet amerykańskich zapytać — jak wiążą oni zapewnienia o życzliwości dla Polski z faktem, że rakiety te byłyby także wycelowane w Polskę.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#RyszardWojna">Dodajmy też i to, że ci z polityków zachodnioniemieckich, którzy najbardziej twardo opowiadają się za rozmieszczeniem nowych systemów rakietowych w Republice Federalnej, są jednocześnie tymi, którzy ostatnio znowu ponawiają próby wydrążenia układu o normalizacji stosunków z Polską z jego rzeczywistej treści.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#RyszardWojna">Komentując publicznie wydarzenia w Polsce w duchu nieprzychylnym legalnym władzom polskim, niektórzy politycy zachodni chcieliby oddziaływać na opinię polską z różnymi zresztą skutkami. No cóż, możemy tylko wyrazić przeświadczenie, że głębokie tradycje przyjaźni ze Stanami Zjednoczonymi, z Francją, czy z innymi krajami Zachodu są nieporównywalnie trwalsze niż skutki dzisiejszego naruszania dobrych obyczajów lub też sankcje, w których nie możemy nie widzieć kary za nazbyt bliskie związki socjalistycznej gospodarki polskiej z kapitalistycznym Zachodem, związki zadzierzgnięte w latach siedemdziesiątych.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#RyszardWojna">Polityka zagraniczna jest bez reszty funkcją podstawowych interesów każdego państwa i społeczeństwa. Liczą się w niej realia, a nie sentymenty czy resentymenty, aczkolwiek jeśli wyrastają z długo ciągnących się przez historię trendów, mogą stanowić siłę materialną, którą należy brać pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#RyszardWojna">W polityce każdego państwa dąży się do spójnego uwzględniania istniejących danych, a rodzaj tych danych i ich ilość jest ograniczona. Wymieniam najważniejsze: położenie geopolityczne, potrzeby bezpieczeństwa państwa, układ sił międzynarodowych, względy bezpieczeństwa bliższych i dalszych sąsiadów, potencjał demograficzny i gospodarczy, stopień zaopatrzenia we własne surowce oraz gwarancja dostaw innych surowców z zagranicy w okresach trudnych, stopień udziału w międzynarodowym podziale pracy i w ogóle w międzynarodowych związkach państw.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#RyszardWojna">W tej ostatniej dziedzinie zaszły w ostatnim ćwierćwieczu na scenie międzynarodowej tak ogromne zmiany, że dalekosiężnych ich skutków nie sposób jeszcze przewidzieć. Od ćwierć wieku państwa Zachodu i Wschodu Europy są podmiotami, a zarazem przedmiotami coraz dalej posuwających się procesów integracji gospodarczej i militarnej. Państwa należące do Paktu Północno-Atlantyckiego czy do Europejskiej Wspólnoty, a także do Układu Warszawskiego i Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej upatrują zabezpieczenie swych interesów klasowych we wspólnych związkach.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#RyszardWojna">W stosunkach międzynarodowych obowiązują w związku z tym reguły gry już dość różne od tych, jakie młode XIX-wieczne nacjonalizmy wypisywały na swoich sztandarach. Rola powiązań międzynarodowych sprawia, że poszczególne państwa muszą uwzględniać coraz większą ilość czynników niezależnych od ich woli. Wspólne stało się przede wszystkim bezpieczeństwo wszystkich państw naszego kontynentu. Siedzimy wszyscy w jednej łodzi, jak powiedział ostatnio Andrej Gromyko w Bonn.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#RyszardWojna">Kryzys, przez jaki przeszliśmy i którego skutki będziemy jeszcze, niestety, długo odczuwać, nie ma sobie równego w najnowszych dziejach Polski. Obowiązkiem wszystkich sił politycznych i społecznych, mających poczucie odpowiedzialności, jest czynne wsparcie realizowanej obecnie polityki zagranicznej państwa. Jej rzeczywisty front jest znacznie szerszy niż zwykło się to potocznie przyjmować. Jest ona wyrażana i realizowana nie tylko przez dyplomację, lecz obejmuje swym zakresem wszystkie dziedziny życia państwowego na styku z zagranicą — politykę, gospodarkę, naukę, kulturę, turystykę i wszelkie inne kontakty międzynarodowe. I tak też rozumie swe działania Komisja Spraw Zagranicznych, w imieniu której mam honor tutaj przemawiać.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#RyszardWojna">Ten cały, tak szeroko pojęty front kontaktów międzynarodowych powinien, moim zdaniem, służyć obecnie przede wszystkim dwu celom: wsparciu naszego państwa w jego działaniach na rzecz pokoju i bezpieczeństwa oraz wsparciu odbudowy naszej gospodarki. Gdyby w tych dwu podstawowych kwestiach Polacy — bez względu na różnice mogące ich dzielić w innych sprawach — zajmowali wspólne stanowisko, nasz wkład w umacnianie pokoju w Europie byłby bez porównania większy, a zachodnim sankcjom, godzącym w produkcję polskiego przemysłu, w nasz poziom życia, odebralibyśmy wszelkie alibi.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#RyszardWojna">Wysoka Izbo! Pokojowe propozycje, wyrażone w oświadczeniu praskim państw Układu Warszawskiego, są również propozycjami Polski Ludowej. Są one jednocześnie naszą wielką, wspólną szansą. Powinniśmy uczynić wszystko, by polski wkład w ich urzeczywistnienie był jak największy. W grę wchodzi także nasza przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#RyszardWojna">Głos ma poseł Edward Szymański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#EdwardSzymański">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Podstawowe zasady polityki zagranicznej, którym Polska Ludowa pozostaje wierna przez cały okres swego istnienia, sformułowane zostały przez polską lewicę jeszcze w czasie okupacji. Związały one na trwałe idee postępu i sprawiedliwości społecznej ze sprawą niepodległości i suwerenności Polski.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#EdwardSzymański">Polityka zagraniczna Polski Ludowej opiera się na fundamencie niewzruszonego, scementowanego wspólnie przelaną krwią sojuszu ze Związkiem Radzieckim, na ścisłej współpracy wszystkich państw socjalistycznych w ramach Układu Warszawskiego i Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Zasadniczym założeniem polskiej polityki międzynarodowej zawsze były pokojowe i dobre stosunki ze wszystkimi państwami, niezależnie od ich ustroju, z każdym państwem, gotowym respektować prawo międzynarodowe i zasadę nieingerencji w sprawy wewnętrzne, dbać o pokój, rozwijać korzystnie wzajemną współpracę gospodarczą i kulturalną. Prowadząc konsekwentnie tę politykę, Polska wniosła istotny wkład w kształtowanie ładu terytorialno-politycznego w Europie po II wojnie światowej, ładu, który zapewnił naszemu państwu suwerenność i trwałe granice, bezpieczny i pokojowy rozwój.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#EdwardSzymański">Z historycznych doświadczeń narodu polskiego, z miejsca i roli, jaką zajmuje Polska w Europie i w świecie wynika także konsekwentne i aktywne dążenie do pokoju i odprężenia — poszukiwanie dróg osłabienia i likwidowania napięć w polityce międzynarodowej. Polska socjalistyczna była w całym okresie powojennym jednym z najbardziej aktywnych uczestników dialogu między Wschodem i Zachodem, wnosiła istotny wkład w umacnianie bezpieczeństwa europejskiego, występowała z ważnymi propozycjami rozbrojeniowymi. Tak konsekwentnie prowadzona polityka przyniosła Polsce uznanie i szacunek państw i narodów świata.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#EdwardSzymański">Doświadczenia ostatnich trudnych lat kryzysu potwierdziły głęboką słuszność zasad polityki zagranicznej Polski Ludowej, ponowionych w uchwale IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, ich zgodność z najbardziej żywotnymi interesami narodu i państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#EdwardSzymański">Przyjaźń, braterstwo, współpraca i sojusz ze Związkiem Radzieckim i całą wspólnotą państw socjalistycznych, oparte na pryncypiach marksizmu-leninizmu, okazały swoją niezawodność w godzinach próby. To właśnie bratnie państwa socjalistyczne, a przede wszystkim ZSRR, powodowane zarówno racjami sojuszu klasowego, jak i wagą wspólnych żywotnych interesów, kierując się zasadą internacjonalizmu, udzieliły i udzielają nadal szerokiego aktywnego wsparcia moralnego, politycznego i pomocy gospodarczej. Dzięki temu możemy szybciej przezwyciężać zjawiska kryzysowe w naszym kraju, samodzielnie i suwerennie rozwiązując nasze polskie problemy.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#EdwardSzymański">Obywatele Posłowie! Kryzys, w jakim znalazła się Polska w końcu lat siedemdziesiątych dotknął niemal wszystkich dziedzin naszego życie publicznego. Nie mógł on pozostać bez negatywnego wpływu na pozycję międzynarodową Polski. Zimnowojenne, awanturnicze siły USA i NATO usiłują aktywnie wykorzystać destabilizację wewnętrzną i kryzys gospodarczy w naszym kraju do osłabienia Układu Warszawskiego i pozycji socjalizmu w świecie. Pragnęły one uczynić Polskę przedmiotem globalnej rozgrywki, której stawką była zmiana równowagi sił w Europie i w świecie, naruszenie jałtańsko-poczdamskiego ładu pokojowego. Niosło to ogromne niebezpieczeństwo dla naszego państwa, dla pokojowego życia narodu.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#EdwardSzymański">Grudzień 1981 roku przekreślił rachuby imperializmu na trwałe osłabienie wewnętrzne Polski oraz zerwanie lub naruszenie sojuszniczych związków Polski z państwami Układu Warszawskiego. Wprowadzenie stanu wojennego ocaliło spokój i pokój naszego kraju oraz okazało się poważnym wkładem w obronę zagrożonego pokoju i odprężenia w Europie i w świecie.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#EdwardSzymański">Taki rozwój sytuacji nie odpowiadał siłom zainteresowanym w forsowaniu napięcia międzynarodowego, w przedłużeniu trudności wewnętrznych naszego państwa, osłabianiu Układu Warszawskiego. Dlatego też Polska spotkała się z niespotykaną w formach i natężeniu od czasów zimnej wojny kampanią politycznych, gospodarczych i propagandowych nacisków ze strony Zachodu. Atakom tym przewodzi administracja USA.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#EdwardSzymański">Podjęto próby izolacji politycznej, ograniczając lub zawieszając polityczne kontakty z naszym krajem. Próbowano obarczyć nas winą za zahamowanie postępu w procesie odprężenia, szczególnie w ramach KBWE. Jednocześnie podjęto szereg restrykcji gospodarczych, dotyczących kredytów, handlu, współpracy naukowo-technicznej. Wiele z tych sankcji dotknęło boleśnie całe społeczeństwo, pogarszając i tak trudne w okresie kryzysu warunki życia rodzin polskich.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#EdwardSzymański">Próbuje się w ten sposób ukarać Polskę za to, że nie pozwoliła na to, aby jej wewnętrzna sytuacja stała się detonatorem szerszego konfliktu w Europie.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#EdwardSzymański">Mimo postępu w procesie stabilizacji w kraju, powolnej, ale widocznej poprawy stanu gospodarki, trwa propagandowa agresja zachodnich środków masowego przekazu. Niektóre kraje obstają przy osławionych „warunkach” utrzymania normalnych stosunków z Polską, sformułowanych przez NATO i dotyczących wyłącznie naszych spraw wewnętrznych. Ta wymierzona przeciw interesom naszego narodu, interesom bezpieczeństwa i suwerenności Polski polityka nakazuje zweryfikować ciągle jeszcze żywe w niektórych częściach społeczeństwa iluzje co do stosunku niektórych państw zachodnich wobec Polski. Wyciągnąć stąd też musimy wnioski dla naszej polityki międzynarodowej. Zostały one dziś jasno przedstawione w imieniu Rządu przez Ministra Spraw Zagranicznych. Cele i zasady tej polityki pozostają niezmienne. Potwierdziły się one i sprawdziły na doświadczeniu dziesięcioleci i również ostatniego okresu. Lepiej jedynie i wyraźniej widzimy dziś naszych przyjaciół i naszych przeciwników. Musimy też naprawić szkody, które nieodpowiedzialność i demagogia przeciwników socjalizmu wyrządziły naszemu krajowi.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#EdwardSzymański">Obywatele Posłowie! Najistotniejszym zadaniem, jakie stanęło przed polską polityką zagraniczną w 1982 roku było umocnienie zachwianej przez rozwój wydarzeń w latach 1980–1981 wiarygodności sojuszniczej Polski. Czynimy to, rozwijając stosunki ze Związkiem Radzieckim, z państwami socjalistycznymi, członkami Układu Warszawskiego i Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Istotną rolę w spełnianiu tego podstawowego dla bezpieczeństwa i rozwoju Polski zadania spełniły wizyty i spotkania towarzysza generała Wojciecha Jaruzelskiego w stolicach państw sojuszniczych, jakie miały miejsce w I półroczu 1982 roku, a zwłaszcza jego grudniowe spotkanie z nowo wybranym Sekretarzem Generalnym Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego towarzyszem Jurijem Andropowem. Celowi temu służyła aktywna działalność naszej służby zagranicznej. Istotne znaczenie miały wizyty i kontakty międzyparlamentarne. Pozytywną rolę odegrały kontakty międzypartyjne, rozmowy i wizyty przedstawicieli Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i komitetów wojewódzkich partii, a także wizyty i kontakty międzynarodowe stronnictw politycznych.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#EdwardSzymański">Ważnym zadaniem w działalności międzynarodowej naszego państwa w przeciwdziałanie próbom izolacji Polski na arenie międzynarodowej, obarczania Polski odpowiedzialnością za wzrost napięcia, odpieranie ingerencji w nasze sprawy wewnętrzne.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#EdwardSzymański">Pragnąłbym w imieniu Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wyrazić uznanie naszej służbie zagranicznej, która w tak trudnych warunkach, nie wyłączając momentów zagrożenia osobistego, czego najbardziej jaskrawym przykładem był napad terrorystyczny na ambasadę PRL w Bernie, skutecznie broniła interesów naszego kraju, jego dobrego imienia i pozycji międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#EdwardSzymański">Ważną rolę w obronie zagrożonej pozycji międzynarodowej Polski odegrała działalność Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Posłania Sejmu i jego Marszałka, wizyty parlamentarzystów przyczyniły się do przełamywania narzuconej Polsce izolacji. Klub Poselski PZPR będzie dalej tej działalności sprzyjał.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#EdwardSzymański">Wysoka Izbo! Obecna sytuacja międzynarodowa charakteryzuje się wzrostem napięcia i zagrożeń światowego pokoju. Jest to przede wszystkim wynik konfrontacyjnej polityki administracji Reagana. Reaganowska polityka, to gigantyczny program zbrojeń zagrażający bezpieczeństwu narodów, zwiększający groźbę konfliktu, szczególnie nuklearnego, ze wszystkimi jego konsekwencjami dla ludzkości. To próba zahamowania rozwoju gospodarczego państw socjalistycznych przez narzucenie im wyścigu zbrojeń. To także wojna propagandowa, mająca na celu szkalowanie i dyskredytowanie państw socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#EdwardSzymański">Szczególne niebezpieczeństwa zagrażają Europie. Europie zamienionej już niemal w beczkę z prochem, grozi jeszcze wyższy stopień koncentracji broni jądrowej w przypadku przystąpienia pod koniec tego roku do realizacji decyzji NATO o wprowadzeniu do Europy Zachodniej nowych amerykańskich rakiet średniego zasięgu z ładunkami jądrowymi.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#EdwardSzymański">Świat nie jest jednak skazany na nieuchronną zagładę w wojnie nuklearnej. W różnych jego regionach dochodzi do masowych protestów przeciwko polityce zbrojeń, w obronie prawa do życia w pokoju.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#EdwardSzymański">Obiektywną potrzebą aktualnych stosunków międzynarodowych nie jest dalsze nasilanie wrogości i konfrontacji, lecz łagodzenie napięcia, pokojowe rozstrzyganie sporów, przywracanie ducha dialogu i współpracy. Świat współczesny stoi w obliczu coraz bardziej złożonych problemów rozwoju społeczno-ekonomicznego. Ich rozwiązanie wymaga rozszerzania i pogłębiania wzajemnie korzystnej współpracy międzynarodowej, ograniczenia wydatków zbrojeniowych i koncentracji wszystkich sił na pokojowym rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#EdwardSzymański">Opowiadamy się za ustanowieniem zakazu głoszenia doktryn agresywnych, co byłoby kontynuacją polskiej inicjatywy w sprawie wychowania społeczeństw w duchu pokoju.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#EdwardSzymański">Z licznymi, dalszymi inicjatywami pokojowymi występują zwłaszcza kraje socjalistyczne. Propozycję o ogromnym znaczeniu dla pokoju w Europie i na świecie zgłosił 21 grudnia 1982 roku Sekretarz Generalny Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego towarzysz Jurij Andropow. Dotyczy ona ograniczenia i redukcji arsenałów jądrowych w Europie. Uważamy, że propozycja ta powinna spotkać się z poparciem wszystkich sił politycznych i społecznych, którym drogi jest pokój i pokojowa współpraca narodu. Konsekwentnego poparcia udziela jej Polska.</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#EdwardSzymański">Wielkiej wagi idee zostały przedstawione w apelu do parlamentów, rządów, partii politycznych i narodów świata przyjętym na wspólnym posiedzeniu Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego i Rady Najwyższej ZSRR z okazji 60-lecia państwa radzieckiego. Apel ten przekazany parlamentom i rządom świata w imieniu 270 milionów obywateli radzieckich wskazuje dobitnie, że Związek Radziecki pragnie uczynić wszystko dla przezwyciężenia groźby wojny.</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#EdwardSzymański">Awanturniczej polityce imperializmu Związek Radziecki i państwa socjalistyczne przeciwstawiają konsekwentnie program odprężenia i pokoju. Program ten został najpełniej rozwinięty w deklaracji praskiej Doradczego Komitetu Politycznego Państw — Stron Układu Warszawskiego. Deklaracja zawiera szeroki plan działań zmierzających do powstrzymania procesów pogarszania się sytuacji międzynarodowej, zahamowania wyścigu zbrojeń, przełamania impasu na wielu ważnych odcinkach rokowań rozbrojeniowych.</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#EdwardSzymański">Szczególnie istotna dla perspektyw pokoju na świecie jest propozycja zawarcia otwartego dla wszystkich państw układu o wzajemnym niestosowaniu siły i utrzymywaniu pokojowych stosunków między Układem Warszawskim i Paktem Północno-Atlantyckim.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#EdwardSzymański">Jednym z najważniejszych zadań polskiej polityki zagranicznej powinno być podejmowanie wszelkich działań dla zrealizowania propozycji zawartych we wspólnej deklaracji praskiej. Ma to bowiem zasadnicze znaczenie dla pokoju w Europie i na świecie, dla bezpieczeństwa Polski.</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#EdwardSzymański">Wysoki Sejmie! Rezultaty polskiej polityki zagranicznej w minionym roku oraz zadania na najbliższą przyszłość zostały szeroko i gruntownie omówione w wystąpieniu Ministra Spraw Zagranicznych towarzysza Stefana Olszowskiego. Klub Poselski PZPR w pełni podziela zawarte w informacji Rządu oceny i zgodnie ze stanowiskiem Biura Politycznego z dnia 25 stycznia bieżącego roku w pełni popiera węzłowe zadania polityki zagranicznej w 1983 roku. Poprze je głosując za uchwałą, która przedstawiona zostanie Wysokiemu Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#EdwardSzymański">Działania Polski na arenie międzynarodowej są logiczną konsekwencją strategii przezwyciężania kryzysu, realizowanej przez Rząd towarzysza Wojciecha Jaruzelskiego. Strategia ta ma pełne poparcie naszej partii, wynika z jej linii politycznej.</u>
          <u xml:id="u-10.27" who="#EdwardSzymański">Coraz szerszy krąg obywateli naszego kraju udziela polityce Rządu swego poparcia, skupiają się wokół tej polityki siły stojące na gruncie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-10.28" who="#EdwardSzymański">Pragnąłbym jeszcze raz podkreślić znamienny fakt, że w realizacji polityki zagranicznej Polski Ludowej biorą aktywny udział sojusznicze stronnictwa i organizacje społeczno-polityczne. Jest to potwierdzeniem zasady szerokiego, ogólnonarodowego charakteru polityki zagranicznej socjalistycznej Polski, jej zgodności z interesami narodu i państwa. Z pewnością odpowiednie miejsce dla siebie w tej dziedzinie ustali Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego.</u>
          <u xml:id="u-10.29" who="#EdwardSzymański">Umocnienie pozycji międzynarodowej Polski jest sprawą ogólnonarodową. Zależy ono w zasadniczej, decydującej mierze od postępu w procesie stabilizacji kraju, od tempa przezwyciężania kryzysu gospodarczego, od realizacji programu reform zmierzających do naprawy Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-10.30" who="#EdwardSzymański">Polska Zjednoczona Partia Robotnicza widzi swoje zasadnicze zadanie w budowaniu frontu narodowego porozumienia i poparcia dla programu reform i stabilizacji. Umocnienie kierowniczej roli Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w państwie, wzrost jej aktywności we wszystkich dziedzinach życia publicznego stanowić będzie wkład naszej partii w umacnianie socjalistycznego państwa, w umacnianie jego pozycji na arenie międzynarodowej. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-10.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Witold Lipski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WitoldLipski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawiona w obszernej informacji Ministra Spraw Zagranicznych Stefana Olszowskiego panorama stosunków na naszym europejskim kontynencie i w świecie oraz wynikające z tego konsekwencje, czy mówiąc wprost, zagrożenia i szańce dla Polski, stanowią uzasadnienie dla podjęcia ponownie na plenarnym posiedzeniu Sejmu problematyki międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WitoldLipski">Podjęcie tej tematyki jest sprawą aktualną i ważną także z tęgo powodu, że w ciągu dwóch minionych lat, pochłonięci niezwykle trudnymi problemami wewnętrznymi, nie docenialiśmy — może precyzyjniejsze będzie stwierdzenie — nie potrafiliśmy doprowadzić do świadomości społecznej powagi sytuacji międzynarodowej i jej wpływu na to, co działo się w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WitoldLipski">Ośmielę się postawić tezę, że gdyby w wymiarze społecznym lepiej rozumiano grozę sytuacji oraz rolę, jaką siły antyodprężeniowe wyznaczyły naszemu krajowi w swoich planach zmiany powojennego układu w Europie, łatwiej wychodzilibyśmy z kryzysu politycznego, a może nawet unikniętoby najostrzejszych spięć i starć.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#WitoldLipski">Wierzę, że w miarę upływu czasu, w miarę jak do publicznej wiadomości docierać będą odpowiednie dokumenty i „scenariusze” prawda ta będzie się upowszechniać. Jest to ważne, gdyż zakładając nawet cykliczność w polityce międzynarodowej, a więc wyjście po jakimś czasie z obecnego impasu w stosunkach między Wschodem i Zachodem, musimy pamiętać, że podstawowe zasady działań świata kapitalistycznego wobec krajów socjalistycznych, zmaterializowane w całym kompleksie dyskryminacyjnych, ingerencyjnych posunięć wobec Polski i Związku Radzieckiego, pozostaną nie zmienione.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#WitoldLipski">Wysoka Izbo! Kiedy mowa o powadze sytuacji międzynarodowej, o jej niebezpiecznym zaostrzaniu się, ma się na myśli, i słusznie, przede wszystkim przyspieszony wyścig zbrojeń, zwłaszcza nuklearnych. Wydawałoby się, że skoro panuje powszechny pogląd, iż ludzkość dysponuje arsenałem broni wystarczających do kilkakrotnego samounicestwienia się i skoro utrzymuje się w zasadzie równowaga pod tym względem, dalsze zbrojenia nie mają sensu i nie powinny mieć miejsca. Dzieje się jednak inaczej. Musi to wywoływać niepokój, zwłaszcza, gdy świat dowiaduje się o konkretnych planach Pentagonu, prowadzenia „ograniczonej” wojny nuklearnej czy nawet „długotrwałej” wojny tego typu, którą rzekomo można wygrać. Tego rodzaju kalkulacje muszą przerażać, skoro największe autorytety naukowe świata zgodne są w poglądzie, że w przypadku wojny nuklearnej na masową skalę, niewiadomą jest tylko kolejność totalnego zniszczenia.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#WitoldLipski">Trudno jest niefachowcowi wchodzić w rozważania na tematy ściśle militarne. Jednak nawet dla laika jest rzeczą oczywistą, że w przypadku planów rozmieszczenia nowych rakiet amerykańskich Pershing-2 i Cruise w Europie Zachodniej chodzi o jednostronne naruszenie równowagi, o uzyskanie przewagi nie tylko w skali europejskiej, lecz także globalnej. Jest tak, skoro nie można zaprzeczyć, że amerykańskie rakiety, których rozmieszczanie ma rozpocząć się pod koniec bieżącego roku w kilku krajach zachodniej Europy, głównie w RFN, mają zasięg po Ural, natomiast żadna z rakiet radzieckich średniego zasięgu nie może dosięgnąć terytorium Stanów Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#WitoldLipski">Czy można się dziwić, że w świetle tych faktów Związek Radziecki nie może przyjąć argumentacji NATO i musi traktować plany USA jako zagrożenie życiowych interesów swego i swoich sojuszników bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#WitoldLipski">Słuszny jest pogląd, że zrealizowanie decyzji NATO, podjętej w jesieni 1979 roku, miałoby nieobliczalne konsekwencje dla przyszłości Europy. Z pewnością nie przyczyniłoby się to do zwiększenia bezpieczeństwa w Europie, jak twierdzą stratedzy amerykańscy. Bowiem droga do rozwiązania problemu bezpieczeństwa na naszym kontynencie prowadzi nie przez rozpoczynanie nowej rundy wyścigu zbrojeń jądrowych, lecz przez zdecydowaną redukcję tych zbrojeń na zasadzie równości i jednakowego bezpieczeństwa, co stanowi istotę radzieckiego podejścia do rokowań w Genewie.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#WitoldLipski">W świetle przedstawionych powyżej niebezpiecznych tendencji w polityce światowej ujawnia się w pełni aktualność i waga zakrojonej na szeroką skalę ofensywy pokojowej Związku Radzieckiego, określanej także w prasie zachodniej jako ofensywa Sekretarza Generalnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego Jurija Andropowa.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#WitoldLipski">Zdecydowaną wolę obrony pokoju zademonstrowała narada Doradczego Komitetu Politycznego Państw-Stron Układu Warszawskiego. Przyjęta na jej zakończenie deklaracja praska zawiera cały pakiet konkretnych propozycji. W gruncie rzeczy proponuje kompleksowe rozwiązanie podstawowych problemów politycznych i militarnych współczesnego świata. Na szczególną uwagę zasługuje propozycja zawarcia układu o wzajemnym wyrzeczeniu się stosowania siły militarnej między Układem Warszawskim i NATO. Istotą tego układu byłoby zobowiązanie, że obie strony nie użyją jako pierwsze ani broni jądrowej, ani konwencjonalnej. Przy wszystkich zagrożeniach i niewiadomych, co do ewentualnych posunięć przeciwników odprężenia, słuszne i godne poparcia jest dotychczasowe stanowisko Związku Radzieckiego i pozostałych krajów socjalistycznych, wyrażające się w przekonaniu, że obecne niekorzystne tendencje międzynarodowe można przezwyciężyć i że można usunąć nieufność między państwami.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#WitoldLipski">Jest rzeczą charakterystyczną, że deklaracja praska, wysuwając całą listę konkretnych propozycji, kładzie wielki nacisk na sprawę wzajemnego zaufania jako niezwykle ważny czynnik hamowania niekorzystnych tendencji i powrotu do polityki odprężenia. Warto podkreślić, że przez aktywny udział w pracach Doradczego Komitetu Politycznego Państw-Stron Układu Warszawskiego i przygotowywaniu deklaracji praskiej Polska, mimo swych nieprzezwyciężonych jeszcze trudności wewnętrznych, wnosi wkład w działania zmierzające do zachowania pokoju i powrotu do polityki odprężenia, zgodnie z duchem Aktu Końcowego KBWE z Helsinek.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#WitoldLipski">Wysoka Izbo! Z satysfakcją należy odnotować, że pojawiają się pozytywne reakcje na propozycje zawarte w deklaracji praskiej. Nasiliły się one w czasie wizyty szefa dyplomacji radzieckiej ministra A. Gromyki w RFN. Byłoby dobrym prognostykiem dla odprężenia, gdyby okazało się, że realistyczne wypowiedzi niektórych polityków zachodnioniemieckich były czymś więcej niż taktyką przedwyborczą. Szkoda, że w zwrotnym okresie dziejów Europy nie ma czynnika, jakim kiedyś była polityka wschodnia Francji. Mam na myśli politykę zainicjowaną przez generała de Gaulle'a, która wychodząc od najlepiej rozumianych interesów Francuzów przyczyniła się do rozwinięcia procesu odprężenia na naszym kontynencie, służąc wszystkim narodom Europy. Pragnę wyrazić nadzieję, że zapowiedziana wizyta ministra spraw zagranicznych Francji Chaissona w Moskwie nawiąże do tamtych dobrych tradycji francuskiej polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#WitoldLipski">W kontekście stosunku państw NATO do Polski, przedstawionym w informacji Ministra Spraw Zagranicznych, na podkreślenie zasługuje stanowisko Grecji. Mimo, że należy ona do NATO, potrafiła stawić czoła presji Stanów Zjednoczonych, odciąć się od polityki sankcji gospodarczych narzuconych Polsce.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#WitoldLipski">Na wysokie uznanie zasługuje także postawa neutralnej Austrii i osobiście kanclerza Kreisky'ego, jego krytyka polityki sankcji, jego pozytywny wpływ na stosunki Wschód-Zachód i jego działalność na rzecz odprężenia i współpracy w Europie.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#WitoldLipski">W podobnym duchu można się wypowiedzieć o stanowisku Finlandii. Sądzę, że można oczekiwać, iż stopniowo będą normalizować się stosunki z głównymi naszymi partnerami w Europie Zachodniej.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#WitoldLipski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W deklaracji praskiej mówi się, że zaoszczędzone w wyniku zahamowania wyścigu zbrojeń sumy przeznaczy się na zaspokojenie pilnych spraw ekonomicznych i społecznych krajów, które takie kroki podejmą. Zrozumiałe jest, jak bardzo przydałoby się naszemu krajowi takie źródło środków umożliwiających przyspieszenie wychodzenia z kryzysu gospodarczego, w którym problem zadłużenia zajmuje poczesne miejsce.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#WitoldLipski">Chciałbym chwilę zatrzymać się nad tą sprawą, mającą liczne implikacje nie tylko natury finansowej. Zadłużenie nasze, niewielkie w stosunku do rozmiarów majątku narodowego, lecz ogromne w stosunku do aktualnych możliwości eksportowych, nie jest zjawiskiem wyłącznie polskim. To samo można powiedzieć o przykrych kłopotach związanych z obsługą długów zagranicznych. Nasze problemy stanowią odprysk czy fragment nasilającego się groźnie problemu walutowo-finansowego współczesnego świata. Mała to pociecha, ale są kraje, nawet posiadające bogate eksploatowane złoża ropy, jak na przykład Meksyk, bardziej zadłużone niż my. Globalne zadłużenie w skali świata wynosi ponad 700 mld dolarów. Przy naszym powiązaniu z Zachodem światowa sytuacja gospodarcza i finansowa ma wpływ na nasze możliwości oddłużania się.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#WitoldLipski">Uzasadniony jest pogląd, że ogólna sytuacja na świecie musi równocześnie obciążać i dłużników i wierzycieli, że na problem obsługi kredytów trzeba patrzeć przez pryzmat współzależności dwóch stron. Warto przypomnieć, że pobierane przez nas, z pewnością zbyt pochopnie kredyty służyły promocji eksportu z krajów znajdujących się w warunkach recesji, walczących z rosnącym bezrobociem.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#WitoldLipski">Mimo ogromnych trudności wewnętrznych Polska szuka rozwiązań w negocjacjach. Daliśmy tego konkretne dowody, zawierając w ubiegłym roku 3 umowy z naszymi partnerami: w Paryżu, Frankfurcie i w Wiedniu. Oczywiście problem obsługi zadłużenia wymaga rozwiązań kompleksowych, długofalowych, nie może być załatwiany z roku na rok.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#WitoldLipski">Jest truizmem, że kraj może się oddłużać tylko poprzez eksport. Nie ma innego sposobu. Nie można domagać się obsługi kredytów od kraju, którego gospodarkę dusi się na różne sposoby. A przecież taką politykę zastosowała i nadal stosuje administracja USA wobec Polski, zmuszając ponadto swoich sojuszników do pójścia jej śladem. Blokada kredytów, pozbawienie należnej nam, chociażby z powodu przynależności do GATT klauzuli najwyższego uprzywilejowania — nie mówiąc o innych sankcjach — przyczyniły się do zwiększenia naszych trudności gospodarczych i zmniejszenia naszego eksportu.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#WitoldLipski">Wysoka jest cena, jaką każą nam płacić partnerzy zachodni za kontakty i współpracę z nimi. W tym świetle widać wyraźnie znaczenie naszej współpracy ze Związkiem Radzieckim. Świadczą o tym dobitnie chociażby następujące fakty: w ubiegłym roku import z krajów kapitalistycznych zmniejszył się o 25% w stosunku do poprzedniego roku. Natomiast produkcja przemysłowa zmniejszyła się o 3%. To dzięki naszym wysiłkom oraz dodatkowym dostawom surowców ze Związku Radzieckiego mogliśmy w tak poważnym stopniu złagodzić skutki gwałtownego spadku dostaw z II obszaru płatniczego. Jesteśmy za swobodną wymianą handlową, wszechstronnymi kontaktami gospodarczymi i współpracą. Nie chcemy odcinać się od dostępu do nowoczesnej techniki. Nie możemy jednak zapominać o cykliczności rozwoju gospodarki kapitalistycznej i wpływie tego na naszą ekonomikę oraz o przykrych doświadczeniach związanych ze stosowaniem handlu jako narzędzia nacisku i ingerencji w nasze wewnętrzne sprawy.</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#WitoldLipski">Wysoka Izbo! Przytoczone w mym wystąpieniu fakty uzasadniają konkluzję, którą prezentuję w imieniu Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-12.22" who="#WitoldLipski">Podstawowe zasady polityki zagranicznej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, przypomniane w informacji Ministra Spraw Zagranicznych, są słuszne i powinny stanowić trwały fundament całej zewnętrznej działalności państwa, wszystkich zorganizowanych sił politycznych i społecznych. Stronnictwo udziela poparcia tym zasadom, gdyż ich realizacja gwarantuje pokojowy byt i bezpieczeństwo narodu w suwerennym państwie.</u>
          <u xml:id="u-12.23" who="#WitoldLipski">Zjednoczone Stronnictwo Ludowe uczestniczy w realizacji polityki zagranicznej poprzez udział swych przedstawicieli w najwyższych władzach państwa. Wdrażanie w stosunkach międzypartyjnych koalicyjnego systemu sprawowania władzy stwarza dla Stronnictwa nowe możliwości, które traktujemy równocześnie jako zwiększenie naszej współodpowiedzialności także na tym odcinku.</u>
          <u xml:id="u-12.24" who="#WitoldLipski">Będziemy rozwijać i wzbogacać formy współpracy z bratnimi partiami chłopskimi Bułgarii i NRD oraz Związkiem Drobnych Rolników Kuby, przyczyniając się do umocnienia wszechstronnej współpracy między krajami socjalistycznymi.</u>
          <u xml:id="u-12.25" who="#WitoldLipski">Pragniemy nawiązać kontakty z odpowiednimi organizacjami w Związku Radzieckim i innych krajach socjalistycznych. Tę działalność zewnętrzną Stronnictwa uważamy za pierwszoplanową, zdając sobie sprawę z wielkiej wagi skoordynowanej aktywności krajów socjalistycznych dla rozwiązywania podstawowych problemów światowych, zwłaszcza w obecnej sytuacji międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-12.26" who="#WitoldLipski">Bojkot polityczny dotknął także nasze kontakty z partiami i organizacjami chłopskimi w rozwiniętych krajach Zachodu. Na tym tle odnotować trzeba z satysfakcją normalny tok kontaktów z organizacjami w krajach III Świata oraz nieprzerwaną, a nawet wzbogacaną ostatnio o nowe inicjatywy współpracę z partią Centrum Finlandii. Udział delegacji Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego z Prezesem Naczelnego Komitetu wicepremierem Romanem Malinowskim w Kongresie tej partii w ubiegłym roku w Rovaniemi, stworzył dogodną okazję do rozmów politycznych, spotkania z premierem K. Sorsą i innymi czołowymi politykami i wieloma ministrami. Przygotowujemy wyjazdy naszych delegacji do kilku krajów europejskich oraz przyjęcie w naszym kraju przedstawicieli partii i organizacji chłopskich nie tylko z Europy. Doceniając znaczenie tej aktywności, jesteśmy jednak świadomi, że główny front walki o miejsce Polski w świecie, o jej wiarygodność toczy się wewnątrz kraju. W tym kontekście Chciałbym wspomnieć o zakończonym niedawno wspólnym Plenum KC PZPR i NK ZSL. Podejmując konkretne, doniosłe decyzje polityczne i gospodarcze, plenum to wskazało, jak dojść do samowystarczalności w zakresie żywności, a tym samym skutecznie bronić się przed szantażem zbożowym. Jest to ważny element naszej suwerenności państwowej.</u>
          <u xml:id="u-12.27" who="#WitoldLipski">Obywatele Posłowie! Trudno przewidzieć przyszły rozwój sytuacji w świecie i na naszym europejskim kontynencie. Historia uczy prawdy — wielokrotnie przypominanej z tej trybuny w okresie, gdy uprzytomniliśmy sobie rozmiar i konsekwencje kryzysu naszego kraju — nic nie jest dane raz na zawsze. Historia uczy także, że najtrwalszym fundamentem przygotowania się na najgorsze, jest gospodarcze i polityczne umocnienie państwa. Chodzi o państwo oparte na efektywnym funkcjonowaniu gospodarki, rządne i sprawiedliwe, cieszące się poparciem społeczeństwa, czyli prawdziwie socjalistyczne. Tylko umacniając takie państwo, naród może z ufnością patrzeć w przyszłość. Jest to — może ktoś powiedzieć, truizm. Jednakże wyciągnięcie z niego wniosków praktycznych i konsekwencja w powszechnym ich wcielaniu w życie nie jest sprawą łatwą. Jest jednak nakazem patriotyzmu i instynktu samozachowawczego. Upowszechnianie tych prawd w całej działalności Stronnictwa traktujemy jako zadanie główne i najpilniejsze. Jesteśmy przekonani, że świadomość zagrożeń dla narodu i państwa powinna stać się stałym impulsem przezwyciężania podziałów występujących w społeczeństwie, impulsem do budowania szerokiego frontu prawdziwego porozumienia narodowego, niezbędnego warunku przezwyciężenia kryzysu i odzyskania przez Polskę należnego jej miejsca wśród narodów świata. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-12.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławGucwa">Obecnie zarządzam przerwę w obradach do godziny 14.30.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min 05 do godz. 14 min. 35)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#HalinaSkibniewska">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#HalinaSkibniewska">Kontynuujemy dyskusję nad informacją Ministra Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Jan Fajęcki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanFajęcki">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! We współczesności, bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości, byt, życie, rozwój każdego narodu uwarunkowany jest właściwie kształtowanymi stosunkami z innymi narodami, właściwie kształtowanymi, to znaczy podporządkowanymi naczelnym racjom i interesom ludzkości — pokojowi, bezpieczeństwu i postępowi.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JanFajęcki">Pokój, bezpieczeństwo i postęp są od zarania naszego ludowego państwa uznane za naczelne racje złożonej współczesności międzynarodowej i za podstawowy układ odniesienia dla polskiej polityki zagranicznej. Wynika to z naszych polskich tradycji, z naszych doświadczeń historycznych, z założeń i ideologii realizowanego ustroju socjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JanFajęcki">Stronnictwo Demokratyczne na miarę swych sił i możliwości zawsze uczestniczyło czynnie w kształtowaniu i realizowaniu polskiej polityki zagranicznej, zgodnej z podstawowymi interesami naszego narodu i państwa, w duchu demokracji i pokoju. Sięgając pamięcią wstecz, pozwolę sobie dla przykładu przypomnieć, że w imieniu Polski złożył już swój podpis pod Kartą Narodów Zjednoczonych wybitny działacz Stronnictwa, ówczesny Minister Spraw Zagranicznych naszego Rządu Wincenty Rzymowski.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JanFajęcki">W swej historii Stronnictwo Demokratyczne w sposób konsekwentny urzeczywistniało podstawowe pryncypia polskiej polityki zagranicznej w całej swej działalności politycznej tak wewnętrznej, jak i zewnętrznej. W dążeniu do umocnienia naszych sojuszy z państwami socjalistycznymi rozwijaliśmy i rozwijamy nadal bliską i owocną współpracę z Czechosłowacką Partią Socjalistyczną, z Liberalno-Demokratyczną Partią Niemiec w NRD.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#JanFajęcki">Nawiązaliśmy kontakty polityczne z Partią Wolnych Demokratów w Republice Federalnej Niemiec. Znalazły one wyraz nie tylko w podpisanych w roku 1980 osobnym porozumieniu, ale i we wzajemnych wizytach i rozmowach, dobrze, naszym zdaniem, służącym stosunkom dwustronnym, ale przede wszystkim sprawie odprężenia i porozumienia w Europie. Wyrażamy ubolewanie, iż w ostatnim czasie te kontakty uległy osłabieniu, co wiąże się niewątpliwie z głębokim kryzysem wewnętrznym, jaki przeżywa FDP po zerwaniu koalicji z socjaldemokratami i przejściem do obozu chadecji.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#JanFajęcki">Pomyślnie rozwijały się nasze stosunki z partiami liberalno-demokratycznymi w Finlandii i Grecji, co ma istotne znaczenie w związku z niemałą i — warto dodać — pozytywną dla Polski rolą, jaką oba te państwa odgrywają na arenie ogólnoeuropejskiej. To samo dotyczy prowadzonego przez nas od wielu lat bezpośredniego dialogu z partiami liberalno-demokratycznymi w Belgii i Holandii.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#JanFajęcki">Pragnę podkreślić, że we wszystkich rozmowach i konsultacjach prowadzonych przez nas problemy odprężenia i pokojowej, twórczej współpracy państw o różnych ustrojach społecznych, problemy zaufania stoją zawsze na pierwszym planie. Zaufania nie tylko w kategoriach dyplomatycznych czy negocjacyjnych, lecz także w zwykłych, prostych kategoriach wzajemnej wiedzy społeczeństw o sobie jako podstawy współpracy i ufności do siebie, jednostek i zbiorowości jako podstawy zbliżenia w poglądach, aspiracjach i dążeniach. A więc ten problem, który może silniej występuje w działalności pozarządowych podmiotów stosunków międzynarodowych — partii politycznych i organizacji społecznych. Wspierają one politykę państwa realizowaną podmiotowo przez Rząd, wpływają na otaczający nas społeczny klimat, na opinię publiczną, powiedziałbym — uwiarygodniają ją społecznie. Jest to ważne szczególnie dziś, gdy świat, a zwłaszcza Europę otaczają niepokojące chmury rakietowo- -jądrowych zagrożeń, kiedy zanika wzajemne zaufanie ludzi względem siebie, państw i narodów w ich działaniach.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#JanFajęcki">Wysoka Izbo! Omawiając dziś na forum Sejmu najbardziej istotne problemy sytuacji międzynarodowej, a na tym tle kierunki naszej polityki zagranicznej, uświadomić sobie musimy naszą szczególną rolę wobec sytuacji, w jakiej znalazła się Polska w ostatnich latach, zwana potocznie „chorym człowiekiem Europy”.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#JanFajęcki">Wykorzystując nasze napięcia społeczne, państwa Zachodu, a przede wszystkim Stany Zjednoczone, starały się stworzyć w naszym kraju ośrodek niepokoju, przyczółek do zarzewia wojny w Europie — jak to podkreślił w swym wystąpieniu Minister Stefan Olszowski. Te dwa ostatnie lata nie tylko dla nas, Polaków, były ciężkim wstrząsem wewnętrznym. Wstrząs ten miał swoje konsekwencje także w naszych stosunkach z krajami socjalistycznymi, podrywając do nas zaufanie, podważając kierunki współpracy w wielu dziedzinach gospodarczego i politycznego życia. Tego rodzaju zakłócenia były celem podjętych przeciw nam działań. Mieliśmy się stać zaraźliwym ogniskiem zapalnym w łonie obozu socjalistycznego. Popłynęły na ten cel środki materialne i pieniężne wsparte gigantyczną akcją propagandową i polityczną. W tej sferze nie udzielało się kredytów, a przyznawało się bezpowrotne dotacje. Nic dziwnego, że w obliczu takiej sytuacji jedynie podporządkowanie życia w kraju decyzjom nadzwyczajnym, podjętym w suwerennym trybie, pozwoliło zażegnać widmo wojny domowej, jak również niebezpieczną sytuacje napięć na kontynencie europejskim, pozwoliło przywracać naszą współpracę z krajami socjalistycznymi, a przede wszystkim przywracać zaufanie krajów socjalistycznych do nas, do Polski.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#JanFajęcki">Wysoka Izbo! Polska, jako kraj leżący w samym sercu Europy, kraj, którego ostatnia tragiczna historia jest jednym wielkim antywojennym memento, ma nie tylko prawo, ale i szczególny moralny obowiązek, aby wyrażać swój zdecydowany sprzeciw wobec nowej, jakże niebezpiecznej eskalacji zbrojeń na naszym kontynencie i na świecie. Należy ubolewać, że obserwujemy, niestety, ostatnio w naszym kraju działania zmierzające do zacierania szczególnie w umysłach młodego pokolenia, ale również w świadomości społecznej, pamięci o pomnikach zbrodni popełnionych w czasie II wojny światowej. Tym bardziej, że nic nie zapowiada, niestety, aby aktualna ekipa rządząca w Białym Domu zechciała brać poważnie pod uwagę głosy ostrzeżenia i rozsądku wielomilionowej, antywojennej opinii publicznej w wielu krajach, a wśród nich również w wielu ośrodkach Niemieckiej Republiki Federalnej. Kraj ten byłby obecnie jedynym, na terenie którego obok rakiet samosterowanych Cruise miałyby być rozmieszczone śmiercionośne rakiety Pershing-2. Prezydent Reagan, nie zważając na krytykę w Kongresie oraz na negatywne głosy własnych wyborców, nie robi tajemnicy z tego, iż zamierza kontynuować politykę zbrojeń i napięć. Jak ujawniła prasa amerykańska, do roku 1986 Stany Zjednoczone zamierzają wydać na zbrojenia powietrzne, lądowe i morskie gigantyczna kwotę 1,6 biliona dolarów — i to w sytuacji narastającego bezrobocia i wielu nie rozwiązanych problemów społecznych w samej Ameryce.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#JanFajęcki">W perspektywie swoich zbrodniczych zamierzeń prezydent Reagan widziałby chętnie u boku nowocześnie — jak mówi się po polsku — po zęby uzbrojonych Amerykanów, m.in. miliony tak samo uzbrojonych Niemców. My, Polacy, szczerze wierzymy, że w poprzek tych planów stanie sam naród niemiecki.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#JanFajęcki">Nie zważając jednak na protesty Kongresu oraz szerokiej opinii publicznej prezydent Ronald Reagan zamierza zrealizować swój szaleńczy plan budowy największego w dziejach silosu śmierci i zagłady, jakim ma być składowisko nowych superrakiet „MX”. Rozbudowuje nową generację jądrowych okrętów podwodnych, bombowców i innych środków służących masowemu rażeniu. Tak, jakby nie dość było istniejących już broni zdolnych rozbić cały nasz świat na atomy.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#JanFajęcki">A tymczasem znajdujemy się w sytuacji, w której od chwili choćby przypadkowego naciśnięcia na atomowy guzik do chwili wybuchu powodującego odwetową, automatyczną reakcję łańcuchową strony przeciwnej, pozostaje — według wyliczeń — cztery, czy jak mówił i przedtem poseł Wojna, sześć minut. Cztery czy sześć minut na uratowanie świata i ludzkości to piekielnie mało. A jednak nie żadne moce piekielne, ale ziemskie, ludzkie, dobrze nam wszystkim znane z imienia i nazwiska, z zajmowanego stanowiska podejmują w tej dramatycznej sytuacji zbrodnicze wręcz ryzyko zwiększania istniejących już napięć i eskalacji istniejącego już arsenału zbrojeniowego. Jak wielką groźbę oznacza to dla naszego globu, zdają sobie sprawę również i najbliżsi sojusznicy Stanów Zjednoczonych, coraz bardziej przerażeni skutkami anty odprężeniowej polityki swego wielkiego brata zza oceanu. Stąd rosnące sprzeciwy i protesty. Stąd wyraźna niechęć wobec strategicznych planów Waszyngtonu „uszczęśliwienia” Europy nową porcją śmiercionośnych rakiet.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#JanFajęcki">Wysoka Izbo! W dzisiejszej debacie podejmujemy sprawy, które razem składają się na naczelny dla naszej epoki problem, problem pokoju. Dotyczy on naprawdę wszystkich: jednostek, zbiorowości, narodów, państw, kontynentów, całego globu. W codziennej krzątaninie pochłonięci pracą zawodową i działalnością społeczną, zabiegani o byt w walce z kryzysem, nie Zdajemy sobie często sprawy i nie znajdujemy czasu na tak dzisiaj potrzebną szerszą, pogłębioną refleksję na tematy międzynarodowe w skali globalnej. A tymczasem we współczesności problemy globalne w swej istocie przestały być wyłączną sprawą polityków, rządów, dyplomatów. Stały się wspólnym problemem każdego z mas, każdego człowieka żyjącego na świecie, bez względu na kraj i jego ustrój społeczny. Bowiem wyzwolenie energii atomowej i uczynienie z niej narzędzia wojny, oręża do zabijania w skali masowej, instrumentu niszczenia w skali globalnej — postawiło cały rodzaj ludzki, całą ludzkość przed egzaminem ze zbiorowego rozsądku. Taka jest powszechna ocena współczesnej rzeczywistości. Jeśli często nadużywa się słowa „wszyscy”, to w przypadku problemu współżycia ludzkości z energią atomową, wszyscy jesteśmy dotknięci jej zagrożeniem, naprawdę wszyscy odpowiadamy za rozbrojenie i pokój, za przyszłość i życie rodzaju ludzkiego, naprawdę wszyscy musimy zespolić swoje działania na rzecz zapobieżenia tej straszliwej groźbie. Tu słowo „wszyscy” ma swój walor prawdy obiektywnej.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#JanFajęcki">W tej złożonej sytuacji niedawne obrady i deklaracje Doradczego Komitetu Politycznego Państw-Stron Układu Warszawskiego oraz nowe propozycje radzieckie przedstawione przez Sekretarza Generalnego KC KPZR Jurija Andropowa oraz Ministra Spraw Zagranicznych Andreja Gromykę, nabierają szczególnej wymowy i szczególnego znaczenia. Po raz kolejny przypominają każdemu z nas, wszystkim ludziom na świecie, że naczelnym problemem naszej epoki jest pokój i że prowadzi do niego jedna tylko droga, to jest rozbrojenie. Jest między nimi prosta zależność, która nakazuje we współczesności dążenie i walkę wszystkich sił postępu o pokój, który jest rozbrojeniem i o rozbrojenie, które jest pokojem. W zależności tej zawarta jest formuła pozytywnego przejścia ludzkości przez egzamin ze zbiorowego rozsądku.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#JanFajęcki">Wysoka Izbo! Polska Ludowa przez lata prowadziła politykę jednoznacznie przeciwną zarówno wszelkim zbrojeniom, zwłaszcza jądrowym, jak i przeciwko wszelkim ograniczeniom we współpracy ekonomicznej, kulturalnej czy naukowej. Prowadziliśmy i prowadzimy politykę otwartą, uczciwą wobec wszystkich naszych partnerów na zasadach pokojowej koegzystencji.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#JanFajęcki">Jednocześnie Zdajemy sobie sprawę, że jednym z istotnych elementów dla każdego kraju jest problem bezpieczeństwa narodowego. Jest sprawą specyficzną dla naszych czasów, że pojęcie bezpieczeństwa kojarzy się nie tylko z zagrożeniem militarnym, od którego skutecznie chroni nas sojusz ze Związkiem Radzieckim i Układ Warszawski.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#JanFajęcki">W swym ostatnim wywiadzie dla prasy Przewodniczący Centralnego Komitetu SD wicepremier prof. Edward Kowalczyk stwierdził, że „dziś można sobie wyobrazić, i niestety, nie tylko wyobrazić, wojny prowadzone niemilitarnym sposobem. Przeciw temu zagrożeniu chronić nas powinny sojusze polityczne i odpowiednia polityka gospodarcza”.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#JanFajęcki">Nieprawdą jest, jak obłudnie twierdzą niektórzy politycy NATO, iż prowadząc wrogą politykę w stosunku do państwa można rzekomo dawać jednocześnie dowód przyjaźni do narodu tworzącego to państwo. Stronnictwo Demokratyczne stojąc na gruncie jedności narodu i państwa, szczególnie ostro potępia tę demagogię polityczną, obliczoną na prymitywizm myślenia odbiorców.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#JanFajęcki">Wysoka Izbo! Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, popiera kierunek polityki zagranicznej, jaki został zaprezentowany przez Ministra Spraw Zagranicznych Stefana Olszowskiego. W polityce tej widać odbicie wysiłków, jakie Rząd PRL podejmuje wewnątrz kraju, dążąc do pokoju i rozwoju społecznego. Temu działaniu towarzyszą dążenia do pokoju światowego i do swoistej demokracji w sensie międzynarodowym, co oznacza prawo każdego narodu do wpływu na taki kształt stosunków międzynarodowych, które zapewniałyby każdemu narodowi prawo do suwerennego istnienia. Stronnictwo Demokratyczne, zgodnie z uchwałami XII Kongresu i ze szczytnymi tradycjami polskiego patriotyzmu, nie będzie szczędziło swych sił w działaniu na rzecz realizacji tak rozumianych kierunków i celów polskiej polityki zagranicznej, polityki pokoju i bezpieczeństwa. Ten kierunek polityki zagranicznej odpowiada bowiem najżywotniejszym interesom państwa i narodu polskiego, dla dobra którego działacze Stronnictwa Demokratycznego pragną żyć i pracować. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Janusz Stefanowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanuszStefanowicz">Pani Marszałku! Wysoki Sejmie! Niewiele można dodać do expose Ministra Spraw Zagranicznych — które Koło Poselskie „Pax” w pełni akceptuje — oraz dotychczasowych wystąpień poselskich. Ani dla nas samych, ani dla obserwatorów zewnętrznych nie stanowi zaskoczenia, że wspólna jest nam świadomość najpoważniejszego od ćwierćwiecza zagrożenia pokoju, bezpieczeństwa i współpracy w Europie. Wspólna jest też wola działania na rzecz odwrócenia tej groźby, niezależnie od tego — czy ktoś kieruje się przede wszystkim doświadczeniami narodowymi i nakazami patriotyzmu, czy wysuwa na czoło ideały socjalizmu, czy wartości światopoglądu chrześcijańskiego, czy wreszcie stara się harmonijnie łączyć wszystkie te motywacje, co jest ideową wytyczną ruchu „Pax”. Aby tę wolę przetworzyć w czyn, trzeba jednak nie tylko chcieć, lecz mieć zdrowy, trzeźwy pogląd, co możemy i co powinniśmy czynić. Im więcej przesłanek dla wyrobienia sobie takiego poglądu, tym lepiej. I dlatego pozwolę sobie zaprzątać uwagę Wysokiej Izby kilkoma refleksjami.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JanuszStefanowicz">Dosyć popularne jest następujące rozumowanie. Wyścig zbrojeń rozgrywa się niemal wyłącznie między dwoma największymi mocarstwami. Ich porównywalne potencjały wytwarzają trwały, choć chwiejny stan równowagi sił, który jak dotąd stanowi najlepszą gwarancję pokoju, co prawda wysoce kosztowną i niepewną. Od ich stosunków, konfrontacji lub współdziałania, awanturnictwa lub rozsądku, zależy przyszłość militarna świata, a przede wszystkim Europy, zaś rola państw mniejszych jest w tym procesie symboliczna. Otóż jest to rozumowanie bardzo uproszczone.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JanuszStefanowicz">Bezpieczeństwo państw tak Wschodu, jak i Zachodu ma wymiar kolektywny. Terytoria, ludność, zasoby, a także sytuacja wewnętrzna i polityka zagraniczna sojuszników każdego z mocarstw, mają kapitalne znaczenie dla układu sił i kierunku rozwoju sytuacji międzynarodowej. Kolektywny wymiar ma też deklaracja praska, której Polska jest współautorem, a która może przynieść poważny zwrot na lepsze w stosunkach Wschód-Zachód, szczególnie w dziedzinie zahamowania i ograniczenia zbrojeń, otwierając drogę do poważnych i skutecznych rokowań.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JanuszStefanowicz">Oczywiście, nierówna i zmienna jest rola poszczególnych sojuszników w kształtowaniu polityki danej wspólnoty państw, a przez to stosunków międzynarodowych. Wiemy, że rola Polski nękanej tak ostrymi napięciami wewnętrznymi, zmniejszyła się w latach 1980–1981. Zmniejszyła się w łonie wspólnoty, lecz także wbrew pozorom i poza nią. W dobie bowiem kryzysu państwa, Polska liczyła się dla Zachodu nie jako podmiot stosunków międzynarodowych, lecz jako obciążenie dla Związku Radzieckiego i źródło niepokojów w Europie wschodniej, a także jako pole walki ideologicznej. Było to jednak spojrzenie krótkowzroczne. Krótkowzroczna jest również złość na decyzje, które władze naszego kraju podjęły dla ratowania państwa. Przesłoniła ona wszczęte niemal równolegle dzieło reform społeczno-gospodarczych, których realizacja przynieść powinna pożytek nie tylko nam, ale i naszym, również zachodnim, partnerom. Z jakiego by bowiem nie patrzeć punktu widzenia, Polska bardziej demokratyczna, lecz silna, bardziej pluralistyczna, lecz zespolona wspólnotą celów państwowych, lepiej zorganizowana i wydajniejsza gospodarczo, a jednocześnie socjalistyczna — jest krajem, który przyczynia się do rozwoju całej Europy i do poprawy perspektyw współpracy ogólnoeuropejskiej. Nie mówię o nieokreślonej przyszłości, lecz o faktach już stworzonych. Już dzisiaj powstaje budulec nowej, oryginalnej roli naszego kraju w Europie. Kto prędzej to pojmie i wyciągnie stąd właściwe wnioski w sferze polityki zagranicznej, ten i sam zyska i przysłuży się sprawie Europy. Z satysfakcją stwierdziłem, że podobny jest pogląd pana Ministra Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JanuszStefanowicz">Mocna i zdrowa Polska, sojusznik Związku Radzieckiego i innych państw socjalistycznych, potrzebuje Europy jako obszaru pokoju i bezpieczeństwa, jako terenu współpracy ekonomicznej, jako środowiska duchowego. Europa potrzebuje takiej Polski jako niezbędnego składnika tożsamości, bezpieczeństwa, stabilizacji i rozwoju. Oczywiście, nie Europa antykomunizmu i konfrontacji, ale ta, o której mówił w Hiszpanii Papież Jan Paweł II: „jedna przy należnym poszanowaniu wszystkich swych różnic, włącznie z różnymi systemami politycznymi”, postępująca według „zasadniczych stwierdzeń, zawartych w Powszechnej i Europejskiej Deklaracji Praw Człowieka oraz Akcie Końcowym Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie”.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#JanuszStefanowicz">Wysoka Izbo! Świadomi tej wzajemnej zależności powinniśmy oceniać z dystansem i widzieć w odpowiednich proporcjach antypolską politykę niektórych ośrodków, a nawet rządów zachodnich. Musimy jednak wyciągać z nich wnioski. Otóż wadą naszej polityki zagranicznej, tak dawniejszej, jak — choć może w mniejszym stopniu — polityki powojennej, było zbyt kurczowe trzymanie się stereotypów. Słusznemu skądinąd przekonaniu o istnieniu pewnych długofalowych interesów narodowych, zwanych racją stanu, a także pewnych postaw ideologicznych — które mogą Polsce sprzyjać albo szkodzić — nie zawsze towarzyszyła pragmatyczna trzeźwość. Zapominano, że racja stanu może być rozmaicie pojmowana przez grupy czy osobistości rządzące, że za słowami nie zawsze idą czyny, a nawet może występować między nimi sprzeczność, że wreszcie polityka zagraniczna państwa może być dwutorowa, dwuznaczna i zmienna. Trafnie pozytywna ocena „polityki wschodniej” koalicji SPD — FDP zaciemniała nam tę prawdę, że szef owej koalicji, pięć lat temu, wywołał na porządek dzienny sojuszu atlantyckiego sprawę tzw. „dozbrojania” NATO w rakiety średniego zasięgu, z czego wyrosła największa dzisiaj groźba dla pokoju. Podobna refleksja dotyczyć może kardynalnej różnicy między celami polityki, która 20 lat temu skłoniła generała de Gaulle'a do zawarcia z Republiką Federalną Niemiec traktatu elizejskiego — a jego jubileuszową interpretacją dokonaną przez obecnego sternika francuskiej nawy państwowej.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#JanuszStefanowicz">Deklarując więc gotowość współpracy ze wszystkim, powinniśmy w elastyczny i dynamiczny sposób poszukiwać najbardziej obiecujących na danym etapie kontaktów, obiecujących z punktu widzenia polskiego interesu narodowego, lecz także interesów ogólnoeuropejskich.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#JanuszStefanowicz">W tym kontekście chcę wspomnieć o zaktywizowanym na początku ubiegłej dekady, a później nieco zaniedbanym kierunku naszej polityki zagranicznej. Mam na myśli kierunek skandynawski. Jest ku temu kilka ważnych powodów. Mamy dobre doświadczenia z przeszłości. Bezpośrednio po odrodzeniu, w trudnych miesiącach 1945 roku ze Skandynawami właśnie nawiązaliśmy żywe kontakty gospodarcze i kulturalne, ułatwione rychłym uznaniem przez nich Rządu Jedności Narodowej. Zimna wojna i na tych kontaktach wywarła swoje piętno. Godzi się jednak odnotować, że w stosunkach z sąsiadami bałtyckimi było najmniej incydentów. Tam też z aprobatą przyjęto plan Rapackiego, który dał impuls do analogicznych koncepcji nordyckich. Także postawę tych państw wobec polskich wstrząsów ostatniego okresu cechował na ogół, choć nie zawsze — umiar. Ponadto istnieje silne poczucie wspólnoty i wzajemności interesów państw regionu Bałtyku, prawidłowo funkcjonuje szereg porozumień dotyczących tego akwenu. Tło więc dla ponownej aktywizacji naszych stosunków wydaje się być korzystne. A przecież chodzi nie tylko o dziś, lecz jeszcze bardziej o jutro.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#JanuszStefanowicz">Współczesna geopolityka, odczytywana bez wyobraźni, spłaszczyła Europę do osi Wschód — Zachód, niezgodnie z jej historią, realiami i możliwościami. Ziemie polskie były niegdyś miejscem przecięcia trzech wielkich szlaków handlowych i cywilizacyjnych. Ze wschodu na zachód wzdłuż południowych rubieży Polski, trasy ukośnej z północnego-wschodu na południowy zachód, jej symetrycznego odpowiednika od Bałtyku do Morza Czarnego. Byłoby zapewne naiwnością sądzić, że Polska ponownie stanie się najważniejszym skrzyżowaniem dróg europejskich, nie tylko w dosłownym znaczeniu, jak to się działo w młodzieńczym wieku naszej państwowości. Niemniej, w nowym spojrzeniu na ogólnoeuropejską siatkę powiązań i współpracy tkwi szansa poważna, dalekosiężna, której nie powinniśmy lekceważyć.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#JanuszStefanowicz">Szanowni Posłowie! Deklaracja praska, słusznie zwraca uwagę, iż problemy globalne występują współcześnie w ostrej formie i dotykają całej ludzkości, a więc żaden region ani system społeczny nie jest od nich wolny. Również Europa poddana jest silnym napięciom. Większość jej krajów gnębią kryzysy wewnętrzne o podłożu społeczno-gospodarczym. Chociaż według kryteriów materialnych są one trudno porównywalne, to ich skutki psychologiczne i polityczne są wszędzie znaczące i niepokojące.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#JanuszStefanowicz">Pytanie, które stoi przed całą Europą — tak wschodnią, jak i zachodnią — brzmi: czy do owych kryzysów mamy dodać kryzys bezpieczeństwa, wynikający z nowej fali wyścigu zbrojeń oraz kryzys współzależności, będący rezultatem konfrontacji politycznej i ekonomicznej. Czy też odwrotnie — powinniśmy podjąć współpracę i umacniać współzależność w celu solidarnego stawienia czoła problemom, które niosą lata trudne, lata wielu zawiedzionych nadziei narodów tak wschodniej, jak zachodniej Europy. Bieg zdarzeń i finał 20-lecia międzywojennego jednoznacznie wskazuje prawidłową odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#JanuszStefanowicz">Pani Marszałku! Panie Ministrze Spraw Zagranicznych! Polska ma doświadczenie, powagę moralną i potencjał intelektualny, które przysposabiają ją dobrze do wysuwania pozytywnych koncepcji bezpieczeństwa i współpracy w Europie. Polityka zagraniczna polega jednak nie tylko na dobrej woli i wyobraźni, lecz również na skutecznej perswazji. Zasadniczymi argumentami są zawsze potęga państwa i konsekwencja w jego postępowaniu. Ich przedłużeniem jest umiejętna i różnorodna dyplomacja. Zwiększylibyśmy siłę jej praktycznego oddziaływania, gdyby resort spraw zagranicznych pełniej korzystał z szansy, jaką daje mu formuła koalicyjnego charakteru władzy. Mam tu na myśli zarówno politykę kadrową, dotychczas wybitnie monolityczną, jak silniejsze promowanie „dyplomacji społecznej” czyli działalności międzynarodowej środowisk i jednostek, nie będących w służbie zagranicznej, lecz posiadających rozległe i ważkie kontakty międzynarodowe, szczególnie w organizacjach pozarządowych. Jest to nam teraz potrzebne bardziej niż w czasach, gdy stosunki międzypaństwowe z partnerami zachodnimi układały się pomyślniej. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Zbigniew Gertych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewGertych">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Minister Olszowski w swoim ważkim dla naszych stosunków z zagranicą expose poświęcił wiele miejsca krajom rozwijającym się, określanym także mianem Trzeciego Świata.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#ZbigniewGertych">Obywatele Posłowie Pozwólcie, że na wstępie odniosę się do pojęcia „Trzeci Świat”. Nie mogę pozbyć się bowiem refleksji, iż nazwa „Trzeci Świat” kryje w sobie megalomanię tej grupy ludności świata, która posiadając nastawienie konsumpcyjne i bardzo wysoki standard życia uważa siebie za jedyny właściwy świat, a resztę za narody zacofane i podległe. Stereotyp zawarty w nazwie „Trzeci Świat” jest dla mnie czymś bardzo już przestarzałym, szczególnie gdy uwzględni się fakt, że 80% ludności globu, zajmującej ponad 75% obszaru lądowego, przestało żyć pod jarzmem kolonializmu i dokonuje głębokich reform politycznych i gospodarczych w celu uruchomienia wewnętrznych rezerw rozwoju społeczno- -gospodarczego i urzeczywistnienia zasad sprawiedliwości społecznej, a gdy uwzględni się także fakt, iż społeczności te nie chcą godzić się z poczynaniami neokolonializmu — to powstaje wrażenie, że tam właśnie przebiega główny nurt dziejów naszego globu i że dotychczasowe pojęcia i stereotypy muszą zmienić swoje nazwy i wewnętrzne treści.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#ZbigniewGertych">Gdy patrzy się na przykład z 14 milionowej stolicy Egiptu, skupiającej połowę ludności tego państwa, czy też z 700-milionowego kraju, jakim są Indie, których ludność wzrosła w ostatnim 10-leciu o 125 min, czy też z Kuwejtu, w którym dochód narodowy na głowę mieszkańca jest najwyższy w świecie i sięga ponad 17 tys. dolarów, to wszystkie problemy nabierają innego wymiaru, wagi i zmuszają do głębokich przewartościowań. Chciałbym z uznaniem i naciskiem podkreślić, że sprawa stosunków Polski z tymi krajami uzyskała w wypowiedzi Ministra Olszowskiego właściwą rangę, a w priorytetach naszej polityki zagranicznej znalazła poczesne miejsce. Jest to bowiem nie tylko signum temporis, ale i w partnerskich układach szansą Polski zarówno polityczną, jak i ekonomiczną. Należy tylko żałować, że dopiero teraz, po gorzkich doświadczeniach, mija zafascynowanie krajami wysoko rozwiniętymi, a uwaga naszego kraju i społeczeństwa kierowana jest na te kraje, których osiągnięcia niejako dopiero odkrywamy. Szkoda także, że później niż inni. By nie być w tym twierdzeniu gołosłownym przytoczę dane z najbliższego nam sąsiedztwa rodziny krajów RWPG.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#ZbigniewGertych">W 1979 roku Bułgaria sprzedawała do omawianych krajów towary w przeliczeniu na głowę ludności za 134 dolary, analogicznie Czechosłowacja za 96 dolarów, Węgry podobnie za 91 dolarów, NRD — 85, a Rumunia za 83 dolary. Tymczasem nasz eksport wyniósł 53 dolary. A jeśli spojrzeć na tę kwestię od strony importerów, to nasz udział w imporcie krajów omawianych obszarów świata wynosi 0,4%.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#ZbigniewGertych">Pozwólcie, obywatele posłowie, że wrócę do poprzedniego wątku odkrywania państw i krajów poza zachodnich. W ostatnich latach ta grupa państw mimo swojej różnorodności umacniała i umacnia nadal pozycje tak demograficzne, jak ekonomiczne i polityczne w świecie. Grupa tych państw stanowi 2/3 państw naszej planety. Obejmuje ważne strategicznie punkty świata i stanowi strefę surowcowego zaopatrzenia. Kraje te są najliczniejszym ugrupowaniem w ONZ. Tak zwana „grupa 77” liczy obecnie 120 państw i dzięki swojej przewadze odgrywa istotną rolę w zasadniczych problemach polityki światowej. Wszystkie prognozy są zgodne, że w dłuższej perspektywie następować będzie dalszy wzrost znaczenia tych krajów zarówno w aspekcie politycznym i wojskowym, jak i ekonomicznym.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#ZbigniewGertych">Z tego właśnie względu także, a nie tylko z przyczyn krótko-okresowych, potrzebna jest aktywizacja naszych stosunków z tymi krajami.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#ZbigniewGertych">Po okresie dominacji kolonialnej kraje rozwijające się odziedziczyły ogromne problemy społeczne i gospodarcze, takie jak głód i niedożywienie, analfabetyzm, niedorozwój infrastruktury i przestarzałe struktury społeczne. Ostatnio, w dobie kryzysu ekonomicznego, ogarniającego kraje wysoko rozwinięte, ponoszą w znacznym stopniu koszty tego kryzysu wobec spadku cen na surowce, a wzrostu cen na towary przez nie zakupywane. Stąd też coraz poważniejszym problemem staje się zadłużenie tych krajów. W 1975 roku wynosiło ono 185 mld dolarów, a obecnie sięga ponad 600 mld dolarów. Sama obsługa długów wynosi rocznie 75 mld dolarów i stanowi coraz większą przeszkodę w rozwoju gospodarczym i społecznym, zwłaszcza przy coraz bardziej chronionych rynkach krajów kapitalistycznych. Tu mają swoje źródła coraz ostrzejsze artykułowania programów rewindykacyjnych i żądania nowego ładu ekonomicznego świata. Tu także leżą podstawy umacniającego się w polityce międzynarodowej ruchu niezaangażowanych. Ruch ten jako całość, mimo różnic w ocenie konkretnych aspektów, zgodny jest w zasadniczych kwestiach, ważnych dla interesów narodowych uczestniczących w nim państw. Są to: działania na rzecz łagodzenia napięć, wstrzymania wyścigu zbrojeń, zwłaszcza nuklearnych, osiągnięcie powszechnego i całkowitego rozbrojenia, rozwój aktywnego współistnienia, walka z kolonializmem i imperializmem i osiągnięcie nowego międzynarodowego ładu ekonomicznego. Są to wszystko cele, które leżą również u podstaw naszej polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#ZbigniewGertych">Wysoka Izbo! W ostatnich latach dynamika wzrostu gospodarczego omawianych krajów jest większa niż krajów zachodnich, a nawet szybsza od dynamiki krajów socjalistycznych. Udział w światowym dochodzie wzrósł do 22%, a w eksporcie do 28% i nadal wzrasta. Kraje rozwijające się stają się coraz poważniejszym producentem i eksporterem dóbr przemysłowych. Przewiduje się, iż mimo trudności związanych z kryzysem światowym kraje te w 2000 roku zwiększą swój udział w światowej produkcji przemysłowej z obecnych 10 do 25%. Już obecnie niektóre kraje z tej grupy państw prześcignęły Polskę pod względem poziomu produkcji przemysłowej w niektórych gałęziach przemysłu. I tak Brazylia produkuje dwukrotnie więcej statków — w tonażu licząc — w ciągu roku — niż Polska. Radioodbiorników Korea Płd. czterokrotnie więcej niż Polska. Telewizorów Brazylia wytwarza dwukrotnie więcej, Meksyk tyleż co i my. Pakistan i Egipt wytwarzają każde tyleż tkanin bawełnianych co Polska. W Argentynie, Brazylii, a przede wszystkim w Indiach w praktyce funkcjonuje już szeroko energetyka jądrowa. Singapur stał się w krótkim okresie czasu gigantem przemysłowym o wysoko rozwiniętej w pełni konkurencyjnej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#ZbigniewGertych">Nigeria w przetwórstwie ropy naftowej jest również w czołówce nie tylko Afryki, ale i świata.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#ZbigniewGertych">Warto także w tym miejscu wskazać, że w Indonezji zastosowano najnowocześniejsze w świecie rozwiązania w produkcji nawozów sztucznych, chyba już z przełomu wieków XX i XXI. Są to pływające zakłady produkujące nawozy w oparciu o gaz pobierany bezpośrednio z dna morza. Oczywiście, u podstaw tych przemian leżą osiągnięcia w innych dziedzinach życia, na przykład Indie stoją w czołówce świata nie tylko w dziedzinie atomistyki i własnych rozwiązań zdobywania kosmosu, nie tylko w filozofii, ale także w biologii, matematyce, fizyce i ekonomii. Oznacza to także, że naukowcy i eksperci hinduscy angażowani są w innych krajach. Podobnie i Egipt wysyła swoich ekspertów do innych krajów.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#ZbigniewGertych">Wysoki Sejmie! Ten z konieczności bardzo ograniczony wgląd w sytuację krajów, których stopień rozwoju jest bardzo różny wskazuje na konieczność indywidualnego traktowania każdego z nich, wybrania tych, z którymi możemy ustanowić trwałe więzy we współpracy partnerskiej, dającej w efekcie wzajemne dla obu stron korzyści tak polityczne, jak i ekonomiczne. Skłaniać to musi także naszą gospodarkę do zasadniczej zmiany w sposobie podejścia do problemu produkcji eksportowej. Powinniśmy nastawić się na specjalizację, a nie na oferowanie nadwyżek oraz odłożyć do lamusa pogląd, że możemy sprzedawać do tych krajów towary i rozwiązania o niskiej jakości.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#ZbigniewGertych">Polska w krajach rozwijających się jest znana z racji historycznych. Dużą sympatią cieszy się nasza bohaterska postawa i tradycja walk wolnościowych oraz nasze dążenia do stworzenia silnego niepodległego państwa i walka o utrzymanie suwerenności. Ostatnie zaś wydarzenia były szczególnie obserwowane z uwagą. Kraje niezaangażowane ustosunkowały się do naszych spraw ze zrozumieniem i życzliwą przyjaźnią, solidaryzowały się z nami w sprawie niedopuszczenia do umiędzynarodowienia tzw. sprawy polskiej.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#ZbigniewGertych">To, że nie dopuściliśmy do rozpoczęcia się wojny światowej z tego powodu jest szczególnie podkreślane we wszystkich rozmowach ożywionego ostatnio dialogu politycznego. Możemy także liczyć na autorytet i poszanowanie naszych rodaków żyjących w krajach Ameryki Południowej, Afryki i Azji ze względu na uznanie wartości ich pracy, starej emigracji, jak i nowej kadry naszych naukowców, ekspertów i inżynierów, a także najliczniejszych w świecie misjonarzy.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#ZbigniewGertych">Nie bez znaczenie są walory polskiej kultury. Jesteśmy w stanie odegrać na pewno dużą rolę, udzielając pomocy kadrowej w rozwoju nauki, oświaty, w medycynie, w rolnictwie wielu krajów o niższym standardzie życiowym, a dla krajów wyżej rozwiniętych możemy być atrakcyjni w wybranych specjalnościach, a nawet ofiarowywać wspólne wejście na rynki trzecie, jeśli potrafimy utrzymać wiarygodność partnerstwa.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#ZbigniewGertych">Większość krajów rozwijających się leży w tropikach. Mają doskonałe warunki dla rozwoju produkcji roślinnej i zwierzęcej. Dla wielu z nich możemy wystąpić jako inspiratorzy powoływania wspólnych przedsiębiorstw wysoko produkcyjnych, inwestując z naszej strony myśl i wyposażenie techniczne. Nasz współudział, na przykład, w projekcie Egiptu i Sudanu stworzenia w oparciu o olbrzymi zalew tamy assuańskiej nowych ogromnych połaci ziemi, objętych systemem nawodnienia dla użytkowania rolniczego, czy pomoc dla Afganistanu w walce z ruchomymi piaskami, są to rzeczy, o które warto zabiegać.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#ZbigniewGertych">Największe i najkorzystniejsze efekty eksportowe rokuje pięć dziedzin. A to: budowa w krajach rozwijających się małych i średnich zakładów, dostosowanych do lokalnych możliwości przemysłu cukrowniczego, drzewnego, farmaceutycznego i spożywczego; budowa zakładów eksploatacji surowców mineralnych, elektrowni, budowa miast oraz infrastruktury technicznej. Mamy również szansę na zwiększenie usług w górnictwie, energetyce, budowie statków oraz usług transportowych, geologicznych i projektowych. Myślę, że możemy również zwiększyć eksport konsultingu i myśli naukowo-technicznej. Nauka i technika polska powinny bardziej aktywnie uczestniczyć w rozwiązywaniu problemów społecznych i gospodarczych zarówno w kontaktach bilateralnych, jak i przez wyspecjalizowane agendy ONZ i inne organizacje międzynarodowe.</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#ZbigniewGertych">Mamy też ogromne szanse w zakresie pozyskiwania frachtu morskiego. W wielu krajach, szczególnie Afryki Zachodniej, tworzyliśmy lokalne rybołówstwo oraz armatora narodowego, np. dla Nigerii, Senegalu i Gwinei. Nie bez znaczenia jest też nasz udział w Klubie Antarktycznym.</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#ZbigniewGertych">Ogromna ilość połączeń morskich i ich gęsta sieć pozwala na szeroką współpracę bilateralną, a co szczególnie ważne, na zakupy surowców i ich przetworów bezpośrednio od producenta, a nie poprzez pośrednika. Przytoczę tu skrajny przypadek. W roku 1978 za tonę kawy „nesca” sprowadzanej z Brazylii płaciliśmy 25.800 zł dew., a w tym samym czasie brazylijską „nescę” sprowadziliśmy ze Szwajcarii płacąc 59 tys. zł dew., a ziarno kakaowe produkowane w Brazylii i tam kupione za 10 tys. zł dew. za tonę, kupione w Anglii już kosztowało ok. 16 tys. zł dewizowych.</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#ZbigniewGertych">Obywatele Posłowie! Powyższe możliwości wzrostu kontaktów w dziedzinie gospodarczej opieram na wynikach ostatnich dwóch lat. W 1981 roku wzrósł nasz eksport do krajów rozwijających się o 3%, a w 1982 r. o ponad 20%, co przy spadku importu pozwalało nam na osiągnięcie nadwyżek w obrotach handlu zagranicznego w obu latach. Pomyślna jest także struktura naszego handlu z krajami rozwijającymi się.</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#ZbigniewGertych">Wysoki Sejmie! Kraje rozwijające się nie przyłączyły się do sankcji wobec Polski podjętych przez administrację Reagana, a niektóre wyszły naprzeciw naszym postulatom kredytowym, jak Indie, Kolumbia i Libia, lub udzieliły pomocy humanitarnej, a nawet niektóre, jak Indonezja, przyspieszyły spłatę należności lub zgodziły się na zmianę warunków już zawartych transakcji z kredytowych na gotówkowe — Pakistan. Takie kraje, jak Irak i Libia nie wycofały depozytów dewizowych z Polskiego Banku Handlowego, a Brazylia — nasze zadłużenie sięga 2 mld dolarów — godziła się z narastającym zadłużeniem Polski.</u>
          <u xml:id="u-19.20" who="#ZbigniewGertych">Wysoki Sejmie! Kończąc, pragnę jeszcze raz stwierdzić, iż wzmacnianie i zacieśnianie politycznych stosunków naszego kraju z krajami Ameryki Łacińskiej, Azji i Afryki ma doniosłe znaczenie dla odbudowy należnej Polsce pozycji w świecie. Stanowi także ważki czynnik stymulujący i warunkujący rozwój stosunków gospodarczych. Stosunki te oparte na stałej, partnerskiej współpracy pomogą naszemu krajowi do szybszej stabilizacji ekonomicznej oraz do wzrostu udziału Polski w międzynarodowym podziale pracy.</u>
          <u xml:id="u-19.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Bożena Hager-Małecka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#BożenaHagerMałecka">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! „Si vis pacem, para bellum” — od wieków aktualne hasło, którego realizacja w ostatnich latach stawia świat na krawędzi wojny.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#BożenaHagerMałecka">Wydatki ponoszone na cele militarne wynoszą dziennie ok. 2 mld dolarów. Równocześnie, według raportu dyrektora generalnego UNICEF na lata 1982–1983; ginie każdego dnia z niedożywienia i infekcji 40 tys. dzieci. Na każde zmarłe dziecko przypada sześcioro, które, mimo głodu i złego stanu zdrowia, przeżywają. Im wszystkim grożą następstwa na całe życie.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#BożenaHagerMałecka">A przecież alternatywą jest zmniejszenie wydatków na zbrojenia i podejmowanie przedsięwzięć na rzecz rozwoju społeczno-gospodarczego społeczeństw. Potrzebna jest do tego jednak współpraca polityczna narodów.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#BożenaHagerMałecka">Przypomnieć się godzi, że zaraz po zakończeniu II wojny światowej 16 stycznia 1946 roku polski Minister Spraw Zagranicznych Wincenty Rzymowski apelował z trybuny ONZ o współdziałanie wszystkich państw świata w imię wspólnego dobra. 22 lipca 1946 roku powstała Światowa Organizacja Zdrowia. Propozycję utworzenia funduszu ONZ, wiążącego rozbrojenie z pomocą dla rozwoju, wysunął jako pierwszy prezydent Francji Edgar Faure w 1955 roku.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#BożenaHagerMałecka">Przystąpiono do określenia możliwości podjęcia skutecznych działań rozbrojeniowych, których wynikiem miało być podniesienie stopy życiowej w całym świecie, zwłaszcza zaś w krajach gospodarczo zacofanych. Wysunięto dalsze, nowe koncepcje podjęte przez Związek Radziecki w 1956 i 1958 roku oraz Brazylię w 1964 roku. W latach 1961–1981 eksperci opracowali pięć raportów, które dostarczyły argumentów i określiły nakazy społeczno-polityczne do podejmowania kroków rozbrojeniowych. Wykazały one potrzebę łączenia tych działań z pomocą dla rozwoju. Choć sprawa uporczywie wracała na forum ONZ, dotąd nie zdołano opracować form współpracy międzynarodowej, niezbędnej do wprowadzenia tych propozycji w życie.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#BożenaHagerMałecka">W 1979 roku Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych przyjęło rezolucję uznającą zdrowie za integralną część składową rozwoju. W raporcie Sekretarza Generalnego ONZ z października 1981 r. podkreśla się, że istnieje wiele dziedzin mogących wpłynąć na podniesienie dobrobytu i eliminację napięć zarówno w krajach rozwiniętych, jak i w krajach biednych. Dziedzinami tymi są: lecznictwo, szkolnictwo, ochrona środowiska, transport, energetyka i inne. Raport podaje dalej, że środki znajdujące się w sektorze wojskowym mogą być wykorzystane dla celów pokojowych we wszystkich trzech grupach państw: kapitalistycznych rozwiniętych, socjalistycznych i rozwijających się. Istnieją bowiem u wszystkich takie potrzeby. Znaczna część światowego potencjału naukowego, realizująca coraz bardziej wyrafinowane metody niszczenia może służyć ludziom. Ostatecznym celem wszelkich działań wszystkich rządów i wszystkich społeczeństw jest przecież zapewnienie lepszego życia we wspólnym dobrobycie i wspólnym bezpieczeństwie.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#BożenaHagerMałecka">Wysoki Sejmie! Działanie na rzecz utrzymania pokoju należy do każdego z nas. Metodą w osiąganiu celu jest łagodzenie wzajemnej wrogości, przełamywanie uprzedzeń budzenie wzajemnego zaufania i to od własnych środowisk zaczynając.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#BożenaHagerMałecka">Głęboki kryzys, jaki przeżywamy, i nasza uporczywa z nim walka posiada wymiary międzynarodowe. Polska jest częścią Europy, wcale nie monolitycznej. Normalizacja w naszym kraju jest warunkiem pokojowej egzystencji nie tylko naszej, ale i europejskiej. Dla rozwoju społeczno-gospodarczego kraju niezbędne są stałe kontakty różnych środowisk zawodowych z zagranicą. Często związki te utrzymują się na zasadzie dawnych sympatii wobec Polski i Polaków. Niestety, w tej materii pojawiły się ostatnio niekorzystne zmiany. Zdarza się, że kontakty dwustronne są nie z naszej winy ograniczane, obniża się ich rangę.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#BożenaHagerMałecka">W nauce miały miejsce odejścia od umów, od dawna realizowanych i wysuwanie warunków nie mających nic wspólnego z przedmiotem współpracy. Jest to szczególnie bolesne w przypadku kontaktów lekarskich, których nie sposób przecenić. Nie można sobie wyobrazić, by na przykład w medycynie można było tylko na podstawie czytanego piśmiennictwa, do którego zresztą dostęp w ostatnich latach jest bardzo utrudniony, stosować właściwe metody diagnostyczne czy lecznicze, by mieć niezbędny dystans do własnych możliwości i kompetencji lekarskich, by znać ograniczenia w stosowaniu leków i kwalifikacji chorych do najtrudniejszych operacji przeprowadzanych za granicą, bez stałych pobytów naszych lekarzy w znanych ośrodkach światowych, bez bezpośrednich rozmów, bez uczestniczenia w naradach wybitnych przedstawicieli nauki i praktyki lekarskiej. Potrzebne są kontakty robocze i autentyczna współpraca.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#BożenaHagerMałecka">Dla młodych pracowników wyjazdy za granicę są okazją do podnoszenia własnych kwalifikacji. Rzecz znamienna, że pomimo zdarzających się utrudnień, jak wynika z danych Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, ponad 90% wyjazdów za granicę naszych pracowników nauki odbywa się na koszt strony zapraszającej. Jest to korzystne z ekonomicznego punktu widzenia, umożliwia w obecnej sytuacji dewizowej wyjazdy w ogóle. Liczba osób, które wyjeżdżały oraz osobodni była wyższa w 1982 aniżeli w 1981 r.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#BożenaHagerMałecka">Wygłaszanie wykładów i udzielanie konsultacji w krajach o niskim poziomie rozwoju nauki, a także praca zawodowa w krajach rozwijających się leżą w interesie państwa. Stan zatrudnienia za pośrednictwem PHZ Polservice z końcem 1982 roku wynosił 2.057 pracowników polskiej służby zdrowia. Wpływ dewizowy do skarbu państwa wynosi z tego tytułu około 13 min dolarów rocznie. Na marginesie poruszanej sprawy, chciałabym dodać, że dotąd nie wyrażono zgody na należny z tego tytułu odpis dewizowy na rzecz placówek delegujących pracowników.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#BożenaHagerMałecka">Myślę, że należałoby poruszyć jeszcze jeden aspekt współpracy naukowej Polski z placówkami na Zachodzie. W ostatnich latach pozostało tam wielu zdolnych, i dobrze zapowiadających się młodych ludzi. Wielu pragnie wrócić na dawne miejsca pracy w kraju. Zorientowali się, że odmawiając w swoim czasie powrotu uczynili mylny krok. Obecnie wiedzą, że tylko w kraju, choć ciężko się żyje, byliby u siebie, pracowaliby dla siebie, byliby sobie i współrodakom potrzebni. Czy naprawdę nie można zrobić niczego więcej niż to jest obecnie, by powrócili do Polski.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#BożenaHagerMałecka">Sprawą o żywotnym znaczeniu dla ochrony zdrowia jest utrzymanie właściwych dróg zakupów leków i sprzętu medycznego na możliwych do przyjęcia przez naszą stronę warunkach. Na przełomie roku 1981–1982 zdarzały się przypadki anulowania kredytów już po zawarciu kontraktów z niektórymi bankami zachodnimi. Niedobory środków płatniczych przy niewystarczających, a w 1982 r. przy zlikwidowanych kredytach, były przyczyną wielu okresowych braków leków i artykułów sanitarnych oraz sprzętu i aparatury medycznej. Obok trudności płatniczych zdarza się, że realizacja dostaw sprzętu medycznego do Polski jest hamowania na przykład przez embargo. Zaznaczyć trzeba, że sfera ludzkiego zdrowia należy do tych wartości, które powinny być szczególnie chronione przed skutkami nieprawidłowych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#BożenaHagerMałecka">Wysoka Izbo! Pragnę, by moja wypowiedź była odebrana przede wszystkim jako głos posła-lekarza. Zdrowie jest powszechnym ludzkim prawem i to zarówno w pojęciu jednostki, jak i społecznym. Przeżywany kryzys uzewnętrznił się silniej w sferze ochrony zdrowia niż w sferze sytuacji zdrowotnej ludności, ale jego wpływ jest dostrzegany w obu dziedzinach. Mimo stanu wojennego rządowe programy operacyjne zapobiegły alarmowej sytuacji, jaką zapowiadano. Pogorszyły się warunki bytowe większości polskich rodzin. Jest oczywiste, że pozostawi to ślady w stanie zdrowia społeczeństwa. Ale nie doszło do zwiększenia liczby zachorowań, do wzrostu wskaźnika umieralności niemowląt. Nie zwiększyła się zapadalność na choroby zakaźne. Dzieciom zapewniono mleko o zwiększonej zawartości tłuszczu, niemowlętom mleko w proszku. Nie zwiększyła się, na co się zanosiło, liczba dzieci niedożywionych. Tych niepomyślnych skutków kryzysu, udało się uniknąć zarówno dzięki intensywnym staraniom państwa, jak i otrzymywanym darom z zagranicy w przeważającej części uzyskanych za sprawą Episkopatu Polski i całego Kościoła oraz Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Nie doszło do pogorszenia wskaźnika nadumieralności mężczyzn w wieku produkcyjnym, który jak wiemy w ostatnich latach był i tak bardzo wysoki.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#BożenaHagerMałecka">Ochrona zdrowia i opieka społeczna zostały uznane za strefy chronione. W 1982 roku o 90% wzrosły nakłady na ochronę zdrowia i o 93% na pomoc społeczną. Programem operacyjnym objęto dostawy leków, środków sanitarnych oraz niezbędnego sprzętu medycznego i aparatury. Stan zdrowia społeczeństwa zależy od wielu czynników, nie tylko od służby zdrowia i nie tylko od stanu społeczno-gospodarczego kraju. Także od sytuacji międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#BożenaHagerMałecka">W myśl obowiązującej każdego człowieka postawy racjonalistycznej i humanitaryzmu, tym bardziej jako lekarz, mocno doceniam wartość ludzkiego zdrowia i życia. Stan rozregulowania międzynarodowego grozi stratami w ludziach, staje się przyczyną napięć, chorób, dewiacji psychicznych, zaburzeń osobowości jednostek i grup ludzkich, przyczyną zrywania więzów kulturowych, wielorakich cierpień, zwłaszcza dzieci, ludzi starych i niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#BożenaHagerMałecka">Pomnik dzieci ofiar wybuchu bomby atomowej w Hiroszimie przypomina tych co zginęli, zostali ranni lub okaleczeni. Każę także uświadomić sobie, że następstwa promieniowania jonizującego: zaćma, białaczka, niedorozwój umysłowy są udziałem dzieci, których matki były napromieniowane podczas ciąży. Czas pokaże, jak rozległe będą skutki, które ujawnią się w następnych pokoleniach.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#BożenaHagerMałecka">Pokój i tylko pokój może zapewnić rozwój ludzkości, rzeczywisty powszechny udział obywateli w pracach własnego narodu, przygotowanie do życia dojrzałego dzieci i młodzieży, poprawę warunków pracy zawodowej, ochronę ludzi najsłabszych. Pokój jest pierwszym i najważniejszym gwarantem postępu. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Zdzisław Pilecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ZdzisławPilecki">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Dzisiejsza debata jest niezwykle potrzebna, powinna ona w sposób przekonywający dotrzeć do świadomości i zmobilizować czujność każdego Polaka. Pochłonięci bowiem trudnymi, codziennymi problemami na ogół zbyt mało uwagi zwracamy na to, co się obecnie dzieje na świecie. Zbyt często traktuje się wydarzenia międzynarodowe jako egzotykę, która nas nie dotyczy. Nic bardziej błędnego. Zabójczy wyścig zbrojeń trwa. My, którzy protestujemy przeciwko wyścigowi zbrojeń, jesteśmy przekonani, że jest to wyścig do śmierci, nagłej, nie wybierającej ofiar, wszystko pochłaniającej. Hiroszima i Nagasaki — to nie jakieś wymyślone scenariusze, nad którymi mogą dyskutować stratedzy wojskowi, które mogą być obliczane przez komputery, albo którymi mogą manipulować propagandziści. To ludzka śmierć. Bomba z rozkazu człowieka zniszczyła wszystko. W epicentrum ludzie zostali spaleni, a metale i kamienie stopiły się. Ci, co przeżyli, oślepieni i okaleczeni błąkali się w niesamowitej śmiertelnej ciszy. Znamy te fakty. Musimy o nich pamiętać i dziś. Bomba rzucona na Hiroszimę miała siłę wybuchu równą zaledwie 20 tysiącom ton trotylu. Niszczycielską siłę obecnej broni nuklearnej mierzy się w milionach ton. Dzisiejszy arsenał nuklearny świata jest równy 500 tysiącom Hirosim. Efekt, jaki by miało dla ziemi i jej mieszkańców rozpętanie tej niszczycielskiej potęgi czy choćby jej części, przekracza możliwości rozumu. Jest niewyrażalny i niewyobrażalny, ale nie jest niemożliwy. Wyścig zbrojeń zabija także ziemię. Cenne bogactwa naturalne, nagromadzone przez wieki, przetapiane są w narzędzia śmierci, a pozostałe zatruwają opady jądrowe. Wyścig zbrojeń zabija nasze poczucie ciągłości historycznej. Możliwość zagłady stawia przyszłość pod znakiem zapytania.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#ZdzisławPilecki">Obywatele Posłowie! Niewątpliwie najważniejszym obowiązkiem moralnym dla polityków i bezwzględnym nakazem dla narodów jest dziś walka o zapobieżenie wojnie, a przede wszystkim wojnie jądrowej.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#ZdzisławPilecki">W debatach pokojowych pojawiło się ostatnio nowe słowo „Euroszima”. Jest to oczywiście połączenie słów Europa i Hiroszima, a sens tego neologizmu polega na tym, że narody Europy i świata powinny uczynić wszystko, co w ich mocy, aby nie dopuścić do przekształcenia się naszego kontynentu w nuklearne piekło. Temu celowi od lat służy polska polityka zagraniczna.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#ZdzisławPilecki">Kurs na walkę o hegemonię Stanów Zjednoczonych nad światem, o nie kwestionowane prawo do dyktowania wszystkim i wszędzie „pax americana”, czyli dyktatu amerykańskiego interesu nie jest zjawiskiem nowym. Z objęciem władzy przez prezydenta Reagana i jego współpracowników, kurs ten stał się agresywny. Rozkręcił dotąd nie spotykaną spiralę zbrojeń, głosząc otwarcie doktrynę agresji nuklearnej w postaci tak zwanej „ograniczonej wojny nuklearnej”, to znaczy takiej wojny, której dramatycznym polem bitwy, a w zasadzie zagłady, byłaby w pierwszej kolejności Europa. Stany Zjednoczone rzekomo pozostałyby na uboczu, chronione własnym potencjałem śmiercionośnych broni. Expose Ministra Stefana Olszowskiego przedstawiło całą swoistą logikę amerykańskich założeń strategicznych w stosunku do Europy i cele zbrojeniowe, jakie one pociągają. Nie ma potrzeby powtarzania tych argumentów.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#ZdzisławPilecki">Trzeba jednak z całą mocą podkreślić, że jednym z najpierwszych celów, na jakie nakierowane będą atlantyckie rakiety średniego zasięgu — jeżeli dojdzie do ich zainstalowania w krajach zachodniej Europy — będzie Polska, Warszawa, jej ludność i wszystko, co się na polskiej ziemi znajduje. Wszystko, bez wyjątku.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#ZdzisławPilecki">Wysoka Izbo! Dziś w tej konkretnej sytuacji politycznej i międzynarodowej trzeba jeszcze raz zdecydowanie stwierdzić, że nasze bezpieczeństwo, bezpieczeństwo Polski Ludowej, opiera się na trwałym i nienaruszalnym sojuszu ze Związkiem Radzieckim, na sprawnej, skutecznej i zharmonizowanej współpracy wszystkich państw wspólnoty socjalistycznej. Właśnie dlatego nie czujemy się jako Polacy bezbronni ani zdani na nieuchronny kataklizm. Polskę stać na twórczą działalność na rzecz pokoju. Może właśnie dlatego jej przeciwnicy z taką zawziętością usiłują dziś izolować nas na terenie międzynarodowym.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#ZdzisławPilecki">Zasadnicze trudności ekonomiczne, z którymi boryka się nasz kraj, muszą stopniowo ustępować. Są one także wynikiem błędów, jakie popełniono w latach siedemdziesiątych, reorientując naszą gospodarkę zbyt pochopnie na szerokie powiązania z gospodarką zachodnią. Daliśmy się nieopatrznie wciągnąć w te sidła. Trzeba dzisiaj za to płacić. Wiemy jednak także doskonale, że Polska była w ostatnich latach obiektem zewnętrznych manipulacji, zakładających zdezorganizowanie, a może i przewrócenie ustroju socjalistycznego w naszym państwie. Działały potężne siły zewnętrzne, by polski kryzys ekonomiczny zaostrzyć. Tu szło nie tylko o maksymalne osłabienie tego ważnego ogniwa socjalistycznej wspólnoty, jakim jest Polska. Szło o dywersję polityczną i gospodarczą, mającą na celu powolne paraliżowanie zarówno Układu Warszawskiego, jak i Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Musimy i z tego wyciągnąć wnioski. Rozwiązując najlepiej, zgodnie z wolą naszego narodu, wszystkie polskie sprawy, musimy pamiętać, że każdy krok w kierunku wewnętrznej stabilizacji jest krokiem w kierunku utrzymania pokoju. I na odwrót. Musimy zatem umacniać nasze państwo, dążyć do rzeczywistej i trwałej socjalistycznej stabilizacji. Jest to doniosły obowiązek także wobec naszych sojuszników. Polska Rzeczpospolita Ludowa musi odzyskać należne jej miejsce w Europie i na świecie. Droga do tego prowadzi przez własną, wytężoną i mądrą pracę, ale także przez to, że będziemy na nowo silnym ogniwem wspólnoty socjalistycznej.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#ZdzisławPilecki">Obywatele Posłowie! Wielkim historycznym dorobkiem międzynarodowej myśli politycznej państw socjalistycznych jest ich upór w bronieniu sprawy pokoju. Do niezliczonych uprzednich inicjatyw trzeba teraz dodać, podkreślając ich szczególnie aktualne znaczenie — propozycje w dziedzinie zahamowania wyścigu zbrojeń nuklearnych, złożone przez Sekretarza Generalnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego Jurija Andropowa 21 grudnia ubiegłego roku oraz kompleksowy plan rozmów i działań na rzecz stopniowego rozbrojenia, zawarty w deklaracji Doradczego Komitetu Politycznego Państw-Stron Układu Warszawskiego. Deklaracja ta stanowi kolejny ważki dokument o wielkim znaczeniu dla dalszych losów Europy i świata. Propozycje w niej zawarte mogą stanowić punkt wyjścia dla zatrzymania groźnego biegu wydarzeń. W dokumencie tym zawarta jest oferta, na którą zastraszony widmem nuklearnej zagłady świat jakby oczekiwał. Wytyczono w tym dokumencie drogę, po której powinny się potoczyć losy świata od konfrontacji do dialogu.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#ZdzisławPilecki">W Pradze Komitet Polityczny Układu Warszawskiego dokonał obiektywnej oceny źródeł napięć w obecnej sytuacji międzynarodowej, co musi budzić głęboką refleksję także na zachodzie Europy, jako że praska deklaracja jest prawdziwą alternatywą wobec konfrontacji spychającej świat na krawędź nuklearnej wojny. Jest jeszcze jednym potwierdzeniem i konkretnym przejawem głównej tendencji we wspólnej polityce państw socjalistycznych, jaką jest dążenie do pokojowego układania stosunków między państwami i narodami. Ta ważna decyzja Układu Warszawskiego jest także wyrazem rosnącego z roku na rok realnego wpływu państw socjalistycznych na losy świata. Zyskuje sobie ona także szerokie poparcie w społeczeństwie naszego kraju tak bardzo doświadczonego w przeszłości. Pokój czy wojna? Dialog czy konfrontacja? Oto pytania, które w naszym narodzie znajdują jednoznaczną odpowiedź. Polacy nie różnią się w odpowiedzi na te pytania. Jesteśmy za pokojem i za dialogiem.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#ZdzisławPilecki">Wysoki Sejmie! Chcę oświadczyć z tej wysokiej trybuny, także jako członek tymczasowego kierownictwa Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego — z upoważnienia tego kierownictwa — że kształtujący dziś swój program ruch w codziennej działalności będzie gorąco wspierał ideę szerzenia pokoju, wyrastającą z praskiej deklaracji, a także z całej polityki zagranicznej naszego państwa. Traktujemy to zadanie jako najwyższy, patriotyczny obowiązek, jako nakaz moralny. Nie trzeba w tej sprawie kompromisu czy consensusu. Wszyscy jesteśmy tu zgodni.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#ZdzisławPilecki">Wysoki Sejmie! Ożywienie antypolskich tendencji jest także tam, gdzie nigdy nie wygasły nastroje rewizjonizmu i odwetu, gdzie nie chciano się pogodzić ze skutkami rozpętanej przez hitleryzm i przegranej przez III Rzeszę II wojny światowej. Opinii polskiej powinien być znany fakt, że wybitni politycy RFN upatrują w sytuacji, w jakiej znalazła się Polska, czynnik wpływający w sposób negatywny na siłę i zwartość Układu Warszawskiego. Z tym czynnikiem wiążą swoje plany działania. Refleksja ta rodzi się nie tylko w związku z wczorajszą 50 rocznicą dojścia Hitlera do władzy. Rocznice rzadko wpływają na tok myślenia polityków. Mają natomiast ogromne znaczenie dla szerokiej opinii publicznej, zwłaszcza w tych krajach, gdzie wciąż żywa jest pamięć o zbrodniach faszyzmu.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#ZdzisławPilecki">Nadchodzi pewnie czas, kiedy trzeba będzie dokonać kompleksowej oceny funkcjonowania układu o podstawach normalizacji stosunków wzajemnych między Polską a RFN. Coraz więcej pytań jawi się choćby wokół efektów praktycznych i dorobku polsko-zachodnioniemieckie j komisji podręcznikowej. Ale nie tylko. Znamy dalekosiężne cele zarówno będącej dziś w opozycji SPD, jak też rządzącej chadecji. Nie różniły się one w zasadzie. A jeżeli tak, to w metodach działania i w sferze taktyki. Znane było nieprzejednane stanowisko bawarskiej CSU, która nigdy nie ukrywała, że nie uznaje porządku ustalonego w Jałcie i Poczdamie. Tak było, gdy chrześcijańska demokracja była w opozycji. Nurtuje pytanie — czy tak będzie nadal, teraz, gdy chadecja sprawuje władzę. Jest to kluczowy problem dla stosunków Warszawa — Bonn, zwłaszcza, gdyby wybory marcowe miały potwierdzić koloryt obecnej polityki koalicji. W żadnym wypadku nie można udzielić optymistycznej odpowiedzi na to pytanie. Taka jest prawda o bilansie stosunków RFN — Polska, widoczna przez pryzmat strategii i taktyki bońskiej. Ale jest jeszcze inna prawda, głębsza i donioślejsza, ta prawda, która dotyczy biologicznej egzystencji narodów środkowej Europy, a szczególnie narodu niemieckiego. Nigdy, nie wyłączając lat II wojny światowej, zagrożenie narodowego bytu niemieckiego nie było większe niż obecnie. Wynika to z faktu, że terytorium Republiki Federalnej Niemiec jest najbardziej na wschód wysuniętym poligonem nuklearnym agresywnego paktu NATO. Gdyby miało dojść do tzw. ograniczonego konfliktu nuklearnego w Europie, którego plany strategiczne opracowują sztabowcy amerykańscy, wówczas już w pierwszych godzinach wojny potencjał ludnościowy i gospodarczy RFN wymazany byłby z mapy Europy.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#ZdzisławPilecki">Czy można zakładać, by odpowiedzialne koła rządowe w Bonn bez względu na to, jaki jest ich stosunek do świata realnego socjalizmu zmierzały do samozagłady. Zniuansowane, niekiedy wręcz konstruktywne reakcje najbardziej liczących się odłamów opinii bońskiej na niedawną propozycję praską świadczą, że tak nie jest. Jaka by jednak nie była ewolucja stanowiska Bonn w kwestiach dialogu rozbrojeniowego z socjalistycznym Wschodem, jedno jest pewne — dialog ten nie może sprowadzać się do samej tylko kwestii ograniczenia liczby rakiet średniego zasięgu. Musi on być kompleksowy, to jest uwzględniać wszystkie składniki rozwoju stosunków między Wschodem a Zachodem Europy, w tym akcentować fakt, że jednym z głównych dziś sprawdzianów realizmu politycznego jest stosunek do Polski a w wypadku Republiki Federalnej Niemiec — do Niemieckiej Republiki Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#ZdzisławPilecki">Jeżeli odpowiedzialne koła bońskie pragną wyciągnąć wszystkie niezbędne wnioski z nowych groźnych następstw polityki NATO w j Europie Zachodniej, wówczas zaniechać one muszą jakichkolwiek prób wykorzystywania trudności Polski dla swoich agresywnych celów i zrezygnować z taktyki zróżnicowania państw wspólnoty socjalistycznej.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#ZdzisławPilecki">W obecnej skomplikowanej sytuacji międzynarodowej, kiedy szczególnie Europa zawieszona jest między konfrontacją a dialogiem — pora wrócić od złudnych, antysocjalistycznych marzeń do realizmu, a to znaczy także nie pouczać Polski, gdzie jej miejsce i jak ma rozwiązywać swoje wewnętrzne sprawy.</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#ZdzisławPilecki">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Wyścig zbrojeń ma socjopsychologiczne implikacje poważnego niebezpieczeństwa. Produkcja I nowych typów i systemów broni powoduje wzrost napięć międzynarodowych, zwiększa możliwość wybuchu wojny oraz powiększa nieufność i strach w stosunkach między ludźmi i narodami. System stosunków międzynarodowych, oparty na równowadze strachu, jest niezdolny do zapewnienia prawdziwego bezpieczeństwa. Pokój może być bowiem pogwałcony przez przypadkową „awarię technologiczną” albo błąd w strategii nuklearnej, albo też przez szaleńcze posunięcie człowieka. Mamy wszelkie przyczyny po temu, by określać jako niemoralną każdą politykę uciekającą się do grożenia wojną. Budowanie pokoju nie da się pogodzić z niemoralnymi środkami.</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#ZdzisławPilecki">Świat ludzi wierzących stał się jednym z potężnych filarów woli pokoju i protestu przeciw współczesnej wojnie. „Nigdy więcej wojny” — wołał w oświęcimskim obozie zagłady Papież- -Polak Jan Paweł II. W swym tegorocznym orędziu na Światowy Dzień Pokoju kieruje on do wszystkich gorący apel o dialog na rzecz pokoju, który stał się „wyzwaniem naszych czasów”. Jan Paweł II wypowiada się kategorycznie przeciwko wszystkim wojnom, potępiając również tzw. wojny ograniczone, jak i niebezpieczny wyścig zbrojeń.</u>
          <u xml:id="u-23.17" who="#ZdzisławPilecki">„Stolica Apostolska — stwierdza orędzie — nie przestaje nalegać na konieczność zahamowania wyścigu zbrojeń, poprzez stopniowe rozbrojenie, apelując do każdej ze stron. Nadal będzie popierała każdy nawet najmniejszy krok w kierunku rozumnego dialogu w tej nader ważnej sprawie. Nigdy nie wolno odrzucać dialogu, by sięgać do zbrojnej przemocy w rozwiązywaniu konfliktów”.</u>
          <u xml:id="u-23.18" who="#ZdzisławPilecki">Zapowiedziana wizyta Papieża Jana Pawła II, którą społeczność ludzi wierzących przyjmuje z głębokim zadowoleniem, wnosić będzie nie tylko wartości religijne, ale również będzie ważnym wydarzeniem międzynarodowym, a także powinna być czynnikiem konsolidującym społeczeństwo polskie w obliczu niebezpieczeństw, które zagrażają światu i naszemu krajowi.</u>
          <u xml:id="u-23.19" who="#ZdzisławPilecki">Wielkim wkładem w dzieło pokoju była zorganizowana w maju ubiegłego roku w Moskwie, z inicjatywy rosyjskiego kościoła prawosławnego, konferencja przedstawicieli wszystkich wyznań świata z około 100 państw w obronie świętego daru życia przed katastrofą nuklearną. Fakt, że w tej istotnej dla świata sprawie znaleźli wspólny język wyznawcy religii chrześcijańskiej, mahometanie, buddyści, shintoiści, lamaiści, ludzie o najróżniejszych filozofiach religijnych, o najróżniejszych korzeniach kulturowych, jest na pewno wyrazem ogromnej mobilizacji duchowej przeciwko wojnie, jej przyczynom i skutkom. Brali w tej niecodziennej konferencji także udział przedstawiciele Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego. Nie ma żadnych wątpliwości, że skupienie wszystkich sił moralnych, jakie istnieją w świecie w celu potępienia przygotowań wojennych i podżegania do wojny, jest zadaniem nas wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-23.20" who="#ZdzisławPilecki">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Kierując się najwyższym nakazem polskiej racji stanu w trosce o dobro naszej ojczyzny i narodu, jego spokojny byt, solidaryzujemy się z treściami zawartymi w expose Ministra Spraw Zagranicznych i w imieniu Koła Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego popieramy politykę zagraniczną naszego Rządu. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-23.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Tadeusz Lubiejewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszLubiejewski">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Wskutek różnorodnych przyczyn wewnętrznych i zewnętrznych międzynarodowa pozycja Polski została w ostatnim okresie naruszona, a jej obraz poważnie zdeformowany. W tej sytuacji jest oczywiste, że wśród węzłowych zadań polskiej polityki zagranicznej w 1983 roku istotne znaczenie ma konieczny wysiłek na rzecz odbudowy tych utraconych wartości. Stwarza ku temu niezbędne przesłanki wewnętrzna sytuacja kraju, postępująca stabilizacja polityczna, konsekwentny ruch na rzecz reform, znajdujący konkretny wyraz w stanowionych przez Wysoką Izbę prawnych podstawach i gwarancjach socjalistycznej odnowy oraz zdyscyplinowanie i ożywienie gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#TadeuszLubiejewski">Na swój obraz w świecie, na opinię o sobie musimy rzetelnie zapracować wszyscy. Było tak zresztą zawsze. Dziś zapracować musimy przede wszystkim przedsiębiorczością w przełamywaniu trudności, wydajnością pracy, sprawiedliwym podziałem wspólnie wypracowywanego dorobku, wywiązywaniem się z przyjętych zobowiązań. Nie umniejsza to roli i znaczenia innych czynników, wpływających na kształtowanie międzynarodowej pozycji państwa, które aktywna polityka zagraniczna powinna uruchamiać w pełnym zakresie. Należy do nich udział w międzynarodowej wymianie kulturalnej, w której Polska zawsze aktywnie uczestniczyła, wnosząc do niej przyjmowane z szacunkiem i uznaniem przez wiele społeczeństw wartości ideowe i artystyczne, a także nowatorskie rozwiązania organizacyjne w zakresie polityki kulturalnej państwa, przejmowane niekiedy jako wzór postępowania. Mam tu na myśli, na przykład, nasze doświadczenia w dziedzinie ochrony, zachowania i przyswajania dziedzictwa kulturalnego narodu. Jednocześnie jedną z charakterystycznych cech polskiej kultury jest jej otwartość i ciekawość świata. Towarzyszy temu tolerancja i szacunek wobec innych narodów, ich odrębności i kulturalnego dorobku.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#TadeuszLubiejewski">Dramatyczna rzeczywistość ostatnich dwóch lat wniosła do indywidualnego i społecznego życia Polaków, a tym samym również w całokształt stosunków wewnętrznych i zagranicznych naszego państwa szereg komplikacji. Należy do nich m.in. uczynienie obszaru kultury zastępczym polem ostrej walki politycznej, a co za tym idzie także rozwarstwienie środowisk twórczych w kraju. Z drugiej zaś strony mamy do czynienia z brutalnymi próbami zewnętrznych ingerencji w suwerenne prawa Polski, ze swoistymi represjami również w dziedzinie wymiany kulturalnej. Są to niebezpieczne przejawy spychania rzeczy i spraw najważniejszych na krawędź.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#TadeuszLubiejewski">W najlepszych tradycjach naszej kultury i twórczości artystycznej jest czynienie człowieka lepszym, a także poczucie wyższości interesu ogólnonarodowego i interesów polskiej kultury jako całości nad doraźnymi emocjami i różnicami poglądów. Zawsze też w niezakłóconej międzynarodowej wymianie kulturalnej widzieliśmy czynnik zbliżenia i wzajemnego porozumienia, osłabiający napięcia i konflikty, przyczyniający się do pokojowego współżycia narodów. Stąd też w świadomości społecznej Polaków zakorzeniło się głębokie przekonanie o bezpośrednim związku kultury z pokojem. Myślę tu zarówno o tak potrzebnym nam wewnętrznym pokoju społecznym, jak i o poważnie zagrożonym pokojowym ładzie świata.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#TadeuszLubiejewski">Wciąż żywe są źródła i bardzo głębokie przyczyny, że Polska za nadrzędny cel swej polityki zagranicznej uznała zapewnienie trwałego bezpieczeństwa i życia w świecie wolnym od strachu przed wojną. Decyduje o tym tragiczne doświadczenie naszego narodu, ale również i to, że trwałym elementem naszej historii są bardzo silne tradycje kultury humanistycznej, wyrażającej dążenie, aby stosunki międzynarodowe nie były determinowane względami militarnymi. Również i dzisiaj Polska pragnie bronić poprzez kulturę delikatnej tkanki związków pokojowych w Europie i na świecie. Mimo rozpętanej wokół naszego kraju ostrej kampanii propagandowej i tworzenia na tle naszych wewnętrznych spraw napięcia międzynarodowego, mimo prób bojkotu, blokowania realizacji umów i oficjalnych form wymiany, zapobieżono groźbie izolacji kulturalnej Polski. Muzyka Szymanowskiego pokonała kordony niechęci do Polski i brzmiała w ubiegłym roku w wielu stolicach Europy i świata. Wdzięczni za to jesteśmy wszystkim zagranicznym partnerom Polski, patrzącym obiektywnie na nasze wewnętrzne problemy, doceniającym niezależnie od koniunktury politycznej wartości, jakie oferuje światu nasza kultura. Choć zachowamy — sądzę — w niewdzięcznej pamięci tych, którym aktualny nieczysty interes polityczny kazał szukać możliwości odegrania się na Polsce przez niedopuszczenie do koncertów polskiego kompozytora urodzonego przed 100 laty. Na tym tle — myślę — że godne zastanowienia się byłoby ewentualne rozszerzenie stanowiska wyrażonego dzisiaj przez Ministra Spraw Zagranicznych, iż współpraca gospodarcza państw powinna być chroniona przed negatywnym wpływem pogarszania sytuacji politycznej również o ochronę wymiany kulturalnej. Sądzę, że byłaby to inicjatywa godna znalezienia się w pakiecie proponowanych środków budowy zaufania i bezpieczeństwa międzynarodowego.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#TadeuszLubiejewski">Nie mam złudzeń i wiem, że w 1983 roku nasza współpraca kulturalna z zagranicą przebiegać będzie w dalszym ciągu w skomplikowanych i nietypowych warunkach. Nawet rysująca się perspektywa przełamania kryzysu w kraju oraz normalizacji w życiu kulturalnym nie oznaczają, że znikną wszelkie utrudnienia, komplikacje i bariery w wymianie międzynarodowej. Będą one istniały nadal jako stały składnik wojny psychologicznej z socjalistyczną wspólnotą. Niemniej jednak, walcząc o dobre imię Polski, o prawdę o naszym kraju, którą wiele obcych środków masowego przekazu chciałoby utopić w morzu kłamstw, Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ministerstwo Kultury i Sztuki powinny zrobić wszystko, aby utrzymać i rozszerzyć obecność kultury polskiej w światowym obiegu wartości kulturalnych. Można sądzić, że poważną rolę spełni w tym względzie przygotowywana wielofunkcyjna ekspozycja polskiej sztuki współczesnej w paryskim Centrum Kultury im. Pompidou — jeśli, rzecz jasna, nic co konieczne, aby zajaśniała ona pełnym blaskiem treści i wyrazu najlepszych, twórczych dokonań nie zostanie zaniechane lub zaoszczędzone. Mówię o tym nie bez powodu. Wiadomo, że inicjatywy podejmowane w kraju z myślą o zagranicy powinny mieć tam silne wsparcie naszej służby dyplomatycznej. Tymczasem oszczędności etatowe w placówkach zagranicznych dotknęły przede wszystkim attachaty kulturalne i prasowe. Bez wzmocnienia obsady tych placówek intensyfikacja i racjonalizacja współpracy kulturalnej napotykać będzie poważne trudności.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#TadeuszLubiejewski">Poza tym konieczne jest utrzymanie i poważne rozszerzenie kontaktów kultury polskiej, polskiego społeczeństwa, środowisk artystycznych i twórczych z najwybitniejszymi osiągnięciami kultury światowej. I wreszcie, jak w latach poprzednich, również w 1983 r. poważne zadania i obowiązki w sferze kultury spoczywają na kraju wobec Polonii, również tej najmłodszej, często jakże tragicznie zagubionej.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#TadeuszLubiejewski">Poruszając sprawę Polonii, mam na uwadze nie tylko zwyczajowo akcentowaną potrzebę utrzymania aktywnego, żywego kontaktu z rodakami na obczyźnie. Myślę o dojrzałej potrzebie zapewnienia warunków skrupulatnego dokumentowania i gromadzenia przez kraj dorobku twórczego Polonii, którego nie wolno zagubić, zapomnieć, pominąć w skarbnicy polskich dokonań w sferze kultury.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#TadeuszLubiejewski">Wysoki Sejmie! Wiadomo powszechnie, że polityka zagraniczna państwa jest funkcją jego sytuacji wewnętrznej. Kierując się wielkimi oczekiwaniami i wysokimi aspiracjami społecznymi, stworzyliśmy w kraju właśnie teraz, w trudnym okresie kryzysowym solidne podstawy ekonomiczne i programowe rozwoju kultury. Mocą sejmowej ustawy powstał Fundusz Rozwoju Kultury, powołana została Narodowa Rada Kultury. Są to dobre podstawy również dla bardziej wszechstronnego i aktywnego udziału w międzynarodowej wymianie kulturalnej w celu kształtowania właściwego obrazu Polski za granicą, wzrostu jej prestiżu i wzbogacania naszego udziału w międzynarodowym dialogu na rzecz zbliżenia, wzajemnego porozumienia, na rzecz obrony pokoju. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Marceli Faska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarceliFaska">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Z niekłamanym zadowoleniem przyjąłem decyzję Prezydium Sejmu i Rządu poświęcenia dzisiejszej debaty naszego parlamentu sprawom aktualnej sytuacji międzynarodowej, ze szczególnym uwzględnieniem w niej spraw polskich.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MarceliFaska">Nasza sytuacja wewnętrzna, choć w dalszym ciągu trudna i skomplikowana, nie pozbawiona poważnych przeszkód, wykazuje odczuwalne symptomy poprawy i rokuje dalszy jej postęp. Czas więc i konieczność dokonania poselskiego przeglądu aktualnych spraw międzynarodowych, przede wszystkim tych bezpośrednio nas interesujących oraz warunkujących zarazem dalszą stopniową i wszechstronną stabilizację naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#MarceliFaska">W ostatnim czasie, gdy ze znanych i uzasadnionych względów skupiliśmy jako Polacy naszą uwagę i energię na sprawach zagrożonego ojczystego domu, zewnętrzna scena polityczna świata i bliższa nam scena europejska wypełnione były i są nieprzerwanie wydarzeniami ważnymi, żywotnie nas obchodzącymi.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#MarceliFaska">W wystąpieniu swoim uwagę obywateli posłów pragnę skupić na sprawie Polakom najważniejszej spośród ważnych, to jest na wybranej problematyce polsko-zachodnioniemieckich stosunków dwustronnych. Zbędne jest uzasadnianie współczesnemu Polakowi ważności tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#MarceliFaska">Polityczną scenę europejską opuścił zachodnioniemiecki rząd socjaldemokratyczny i koalicji SPD — FDP. Na tle swojego poprzednika, rządu chadeckiego, współtwórcy polityki zimnej wojny — rząd Republiki Federalnej Niemiec pod kierownictwem kanclerza Helmuta Schmidta odegrał — zwłaszcza w pierwszym okresie — pozytywną rolę w polityce europejskiej, w podjęciu dzieła normalizacji stosunków z państwami socjalistycznymi, w tym z Polską. Był to stosunkowo korzystny dla Polski okres w stosunkach dwustronnych. Doszło w nim do zawarcia układu o podstawach normalizacji wzajemnych stosunków, zawiązała się współpraca ekonomiczna, kulturalna, turystyczna. Społeczność europejska historycznym porozumieniem helsińskim zamknęła kartę przeszłości po II wojnie światowej i zaczęła z ufnością stabilizować swój byt. Przypomnieć tutaj rzetelnie trzeba, że wspomniany układ, choć niezbędny i korzystny dla Polski, nie został od razu jednoznacznie przychylnie przyjęty przez wszystkich Polaków. Musiał z czasem nastąpić przełom w ich mentalności i psychice, za świeże wciąż były rany, blizny i pamięć o nich. Prawdą również jest, że program polityki wschodniej koalicji SPD — FDP napotykał w Republice Federalnej Niemiec zacięte opory i przeszkody opozycji CDU — CSU i innych sił wstecznych, przeciwnych pokojowi, współistnieniu i współdziałaniu narodów.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#MarceliFaska">W interesie naszego kraju, w interesie obozu państw socjalistycznych i dobra krajów Europy wywiązywaliśmy się rzetelnie z dwustronnego układu z RFN i innych porozumień międzynarodowych. Uczestniczyliśmy aktywnie we wszystkich pokojowych działaniach, będąc nieraz autorem ważnych inicjatyw w zakresie utrzymania pokoju, pokojowego współistnienia, dezatomizacji określonych obszarów, rozbrojenia i tym podobnych — że wspomnę tylko o planie Rapackiego, Gomułki, o znaczącym polskim wkładzie w zorganizowanie obrad KBWE i opracowaniu jego Dokumentu Końcowego. W całym tym okresie, współdziałając konstruktywnie z Republiką Federalną Niemiec bacznie śledziliśmy jej sytuację wewnętrzną, dostrzegając występujące tam również negatywne dla Polski zjawiska. Trwały one zresztą przez cały czas rządów SPD — FDP z tendencją stałego nasilania się ich w miarę zbliżania się do rozpadu koalicji. Mieszane uczucia budzić w nas musi porównanie deklaracji politycznego działania byłego szefa rządu RFN ze zwykłą codzienną praktyką urzeczywistniania, szczególnie w ostatnim okresie tak trudnym dla nas.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#MarceliFaska">Wysoka Izbo! Wsłuchajmy się w stosowny tekst autorstwa byłego kanclerza RFN wygłoszonego w roku 1981 na sesji poświęconej Kantowi: „...polityka pokojowa nie może się ograniczać wyłącznie do utrzymania równowagi bezpieczeństwa. Jest to dla pokoju warunek konieczny, ale niewystarczający. Musi tu jeszcze dojść pokojowe przekonanie, wola umiarkowania wobec partnera, zbliżenia, rozmawiania i słuchania tego, co mówi drugą strona. Potrzebna jest wola rozumienia interesów drugiej strony, ponadto respektowania jego interesów, potrzebna jest wola i zdolność kompromisu, wola współpracy. Właśnie w czasach, gdy zaostrzają się przeciwieństwa, wiele zależy od utrzymania dialogu z drugą stroną”. Doprawdy wierzyć się nie chce, jak bardzo słuszna skądinąd ta filozofia polityczno-humanistycznego postępowania, rozminęła się z praktyką działania, Wystarczy wrócić do faktów. Swoiście realizowana wykładnia wymienionej wyżej filozofii, tolerowała na swoim terytorium:</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#MarceliFaska">— nieprzejednanie wrogą Polsce i nie tylko, opłacaną przez Amerykańską Agencję Wywiadowczą monachijską radiostację „Wolna Europa”;</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#MarceliFaska">— rewizjonistyczne, rewanżystowskie i odwetowe stowarzyszenia oraz różnego typu i pokroju szowinistyczne organizacje do neonazistowskich włącznie;</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#MarceliFaska">— istnienie i działalność różnych ośrodków szpiegostwa i dywersji;</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#MarceliFaska">— programową nieobiektywność własnych środków masowego przekazu;</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#MarceliFaska">— nie wyegzekwowanie realizacji porozumień polsko-niemieckich w sprawie tak zwanych podręczników szkolnych.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#MarceliFaska">Osobny, niebezpieczny rozdział „aktywności” odeszłej koalicji, to forsowanie zbrojeń w swoim kraju i w państwach NATO z wieńczącym tę działalność wyrażeniem zgody na dyslokację na swoim terytorium pocisków nuklearnych oraz rakiet typu Cruise i Pershing-2. Ukoronowaniem odejścia od linii i treści dwustronnego porozumienia, a także dokumentu helsińskiego to zdecydowanie wrogi w stosunku do Polski współudział Republiki Federalnej Niemiec w realizowaniu reaganowskiej polityki sankcji, ekonomicznego bojkotu i izolacji. Stanowi to bezprzykładne ingerowanie w nasze autonomiczne wewnętrzne sprawy. Takim oto bilansem polityczno-ekonomiczno-moralnym zamknął rząd koalicyjny SPD-FDP, rząd panów Schmidta i Genschera, program polityki wschodniej swoich partii w rozdziale pod tytułem „Polska”.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#MarceliFaska">Obywatele Posłowie! Na wschód i zachód od Łaby rozmieszczono blisko 20 tys. ładunków nuklearnych, jądrowych. Według przewidywań sztabowców, w wypadku konfliktu atomowego, Polska może się liczyć z uderzeniem około 300 rakiet z tego typu ładunkiem. Jedna taka rakieta o mocy 1 megatony odpowiada sile ognia 100 milionów pułków artylerii. Taki atak rakietowo-jądrowy spowodowałby już w pierwszym dniu wojny śmierć znacznej części Polaków, większości groziłaby śmierć na chorobę popromienną. W takiej oto scenerii na platformę polityczną Europy i świata zarazem weszła nowa centroprawicowa koalicja rządowa Republiki Federalnej Niemiec złożona z chrześcijańsko-demokratycznych stronnictw CDU — CSU, wsparta przez FDP.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#MarceliFaska">Przejęcie rządów w Bonn przez chadecję budzi uzasadniony niepokój, zwłaszcza w świetle jej uprzednich dokonań. Partia ta, sprawując władzę w Republice Federalnej Niemiec w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych była aktywną współtwórczynią polityki zimnej wojny. Ona też, sabotując porozumienia międzynarodowe, chroniła zbrodniarzy wojennych przed odpowiedzialnością za popełnione przestępstwa, patronowała tworzeniu rewizjonistycznych i odwetowych organizacji oraz przy pomocy generałów z byłego faszystowskiego Wehrmachtu sformowała pół milionową Bundeswehrę i oddała ją do dyspozycji NATO.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#MarceliFaska">Chadeckie stronnictwa przez minione 10-lecia były przeciwnikami układów wschodnich. Z szeregów chadecji wywodzą się najbardziej zacięci przeciwnicy normalizacji stosunków z Polską. W tym kontekście nasuwa się Polakowi zasadnicze pytanie, jak aktualny rząd Republiki Federalnej Niemiec będzie realizował proces normalizacji stosunków z Polską.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#MarceliFaska">Kilkumiesięczna zaledwie obserwacja tych poczynań nie nastraja optymistycznie. Wbrew zapewnieniom kanclerza Kohla, kontynuowania zapoczątkowanej przez poprzedni rząd polityki wobec Polski — fakty dokonane zaczynają niepokoić. Faktami tymi są niektóre myśli kanclerza i jego współpracowników z rządu z oficjalnych ich wystąpień. Jak na przykład wola dążenia nowego gabinetu do tak zwanego zjednoczenia Niemiec, zawężenia rangi układów prawno-międzynarodowych z państwami socjalistycznymi, określenia zamkniętego już problemu granic w Europie jako „otwartego”.</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#MarceliFaska">Rząd Republiki Federalnej Niemiec gorliwie wspiera reaganowską politykę sankcji i restrykcji USA i NATO nałożonych na Polskę. Stawia się naszemu krajowi żądania i warunki, dotyczące naszych wewnętrznych, suwerennych, autonomicznych spraw i problemów. Od ich spełnienia uzależnia się zniesienie bojkotu i uchylenie sankcji. Tym oficjalnym rządowym deklaracjom wtórują liczne głosy mniej oficjalne przedstawicieli frakcji parlamentarnej CDU-CSU. Głosy te przepojone są antykomunistyczną, antypolską zajadłością, mającą na celu pogarszanie atmosfery stosunków między Republiką Federalną Niemiec a Polską. Oto przykłady.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#MarceliFaska">Deputowany CDU do Bundestagu Herbert Hupka, znany przywódca odwetowców RFN, wypowiada się: „Ani układy ze Wschodem, ani siła komunizmu nie są ostatnim słowem w sprawie Niemiec”. Kolejna złota myśl: „Nie zgodzimy się na linię Odry i Nysy”, następna: „Rzesza Niemiecka nadal istnieje w swoich granicach z 1937 r.”.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#MarceliFaska">Inny, nie mniej znany kolega Hupki, również deputowany CDU, niejaki H. Czaja — przewodniczący Związku Wypędzonych — domaga się: „Zasadniczego zwrotu w polityce wschodniej nowego rządu RFN”. Kolejny rewanżysta — odwetowiec O. Hennig — rzecznik ziomkostwa wschodnio-pruskiego na jego zlocie wołał: „Kwestia graniczna między Niemcami a Polską jest otwarta. Nikt nie został dotychczas uprawniony do uznania linii Odry — Nysy jako ostatecznej wschodniej granicy Niemiec”.</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#MarceliFaska">No cóż, tych i innych panów odsyłamy raz jeszcze do lekcji historii kojarzącej się w tych dniach z 50 rocznicą objęcia w Niemczech władzy przez Adolfa Hitlera, zalecając im szczególnie powtórkę tego jej fragmentu, który dotyczy „wielkiego finału, „mocarnej” III Rzeszy oraz jej twórcy „wielkiego wodza”.</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#MarceliFaska">Około 1,5 min członków liczą szowinistyczne organizacje „zawodowych przesiedleńców”. Nie przeceniając tej siły i tych faktów wypada nam je jednak właściwie doceniać. W złożonym obrazie wewnętrznym Republiki Federalnej Niemiec dostrzegamy równocześnie inne siły: rozważne, ugodowe i pacyfistyczne, doceniające wagę współżycia narodów w pokoju.</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#MarceliFaska">Przychylnie oceniamy działalność Kościoła Ewangelickiego w RFN oraz zbliżonych do niego organizacji młodzieżowych, takich jak „Akcja pokuty”, czy „Wspólnota działania — Służba dla Pokoju”.</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#MarceliFaska">Wysoki Sejmie! Polska — socjalistyczny 36-milionowy kraj w centrum Europy:</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#MarceliFaska">— ze swoją wiekową historią i tradycją,</u>
          <u xml:id="u-27.25" who="#MarceliFaska">— ze swoimi bolesnymi doświadczeniami,</u>
          <u xml:id="u-27.26" who="#MarceliFaska">— ze swoimi uzasadnionymi aspiracjami do życia w Europie na równych prawach z innymi jej narodami pragnie pokoju.</u>
          <u xml:id="u-27.27" who="#MarceliFaska">Nikt bardziej od nas nie zna jego dobrodziejstwa, jak również nikt większej od nas ceny zań nie zapłacił w nie tak dawnej przeszłości. Pokój jest potrzebny wszystkim narodom, państwom i ludziom. Wiele czynimy we własnym zakresie i własnymi siłami na rzecz zachowania pokoju i jego utrwalenia. Jesteśmy i będziemy nadal otwarci na każdą inicjatywę pokojową, będziemy ją popierali i urzeczywistniali. Ostatnia nasza propozycja zwołania konferencji w Warszawie w sprawie militarnego odprężenia pozostaje nadal aktualna. Ale równocześnie też — nawet w okresie przejściowych naszych trudności i słabości — nie damy się przez nikogo stawiać do przysłowiowego „kąta”. Pewność tę opieramy na aktywnej przynależności do wielkiej rodziny krajów socjalistycznych i gwarancji stąd płynących. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-27.28" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Janusz Zabłocki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanuszZabłocki">Pani Marszałku! Wysoka Izbo! Istnieją poważne powody, dla których debata na temat polskiej polityki zagranicznej rozpoczęta dzisiejszą informację Rządu, złożoną przez Ministra Stefana Olszowskiego, jest szczególnie na czasie. Odbywa się ona bowiem w momencie, gdy w stosunkach międzynarodowych niepokojąco wzrasta napięcie, gdy ulega nasileniu wyścig zbrojeń, a niebezpieczeństwo nowej wojny światowej, wojny, o której wiadomo, że mogłaby przynieść zagładę ludzkości, od wielu lat nie było tak bliskie, jak obecnie.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JanuszZabłocki">Musimy zdać sobie sprawę z faktu, iż pokój w Europie i w świecie, poczynając od lat czterdziestych, opierał się na przybliżonej równowadze sił obu wielkich mocarstw Stanów Zjednoczonych i Związku Radzieckiego, jak również bloków militarno-politycznych wokół tych mocarstw skupionych. Ta właśnie przybliżona równowaga sił nazywana nie bez podstaw „równowagą strachu”, stanowiła dotąd podstawową gwarancję pokoju, bez wątpienia kruchą i niedoskonałą, ale przecież realną, jak świadczy o tym ostatnie trzydzieści osiem lat bez wojny w Europie. Dlatego wszystko, co ową kruchą równowagę narusza, niesie z sobą dla pokoju ogromne ryzyko, a siły stawiające sobie za cel jej destabilizację, biorą na siebie ogromną moralną odpowiedzialność przed ludzkością za skutki swoich działań.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JanuszZabłocki">W konkretnym układzie stosunków dzisiejszej doby do głównych czynników destabilizacyjnych zaliczyć trzeba politykę obecnej administracji amerykańskiej. Wychodząc z przekonania o materialnej i technologicznej przewadze Stanów Zjednoczonych przyjmuje ona za strategiczny cel gwałtowne nasilenie wyścigu zbrojeń i narzucanie jego przyspieszonego tempa państwom Układu Warszawskiego. Kryją się za tym rachuba, że państwa te albo owego przyspieszonego tempa nie dotrzymają, i wówczas rosnąć będzie militarna przewaga Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników, albo też go dotrzymają, ale wymagać to będzie z ich strony tak wielkiego wysiłku, że dokona się to kosztem zahamowania gospodarczego i społecznego ich rozwoju i wzmoże ich wewnętrzne napięcia.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#JanuszZabłocki">Za szczególnie niebezpieczny fragment tej I polityki uznać należy powziętą w 1979 roku uchwałę NATO przewidującą rozmieszczenie do końca tego roku w Europie Zachodniej amerykańskich rakiet jądrowych średniego zasięgu typu Pershing-2 i Cruise. Jeżeli, wbrew wszystkim próbom negocjacji, wbrew protestom ze strony społeczeństw zachodnioeuropejskich, wbrew wyraźnym ostrzeżeniom w tej sprawie ze strony Związku Radzieckiego, do zainstalowania tych rakiet ostatecznie by doszło, oznaczałoby to oczywistą zmianę w układzie sił w Europie. Nie mogłoby to pozostać bez reakcji Związku Radzieckiego zdecydowanego nie dopuścić do zachwiania równowagi militarnej na tym kontynencie. Oznaczałoby to wejście świata w okres zaostrzonej konfrontacji nuklearnej z wszystkimi wypływającymi stąd konsekwencjami.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#JanuszZabłocki">Polska, usytuowana w centrum Europy, jest szczególnie zainteresowana w uniknięciu konfliktu zbrojnego, którego pierwsza padłaby ofiarą. Wszystkie dotychczasowe doświadczenia uczą, że zaostrzenie napięć w stosunkach międzynarodowych rzuca się natychmiast cieniem i na naszą sytuację wewnętrzną. I na odwrót. Postępy odprężenia, poczucie bezpieczeństwa i zaufania między stronami, rozwój wymiany i współpracy między Wschodem i Zachodem tworzą warunki sprzyjające również pomyślnemu rozwiązywaniu naszych własnych problemów, a więc rozwojowi naszej gospodarki, demokratycznej ewolucji życia społecznego, samodzielnej roli naszego państwa w stosunkach międzynarodowych. Leży więc w polskim interesie narodowym — podobnie jak i w interesie innych społeczeństw europejskich, niezależnie od tego do jakiego bloku militarnego przynależą — aby wyścig zbrojeń został powstrzymany, a toczące się obecnie negocjacje wielkich mocarstw na temat rozbrojenia przyniosły owoce.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#JanuszZabłocki">Równowaga militarna, dążenie do której jest prawem każdej ze stron, powinna być zapewniona na możliwie najniższym poziomie, otwierając drogę na przyszłość ku całkowitemu i powszechnemu rozbrojeniu. Dotyczy to zarówno rokowań w sprawie ograniczenia broni średniego zasięgu, jak też rokowań w sprawie redukcji broni strategicznych obejmujących rakiety międzykontynentalne. Istotnym krokiem w doprowadzeniu tych rokowań do pomyślnego rezultatu mogłoby być w ciągu tego roku spotkanie na szczycie między Reaganem a Andropowem. Równolegle do rozmów bilateralnych wielkich mocarstw istotny wpływ na poprawę atmosfery międzynarodowej miałyby pomyślne wyniki trwających obecnie spotkań wielostronnych. Chodzi o spotkanie KBWE w Madrycie, rozważające wśród innych spraw projekt zwołania konferencji na temat środków budowy zaufania i bezpieczeństwa w Europie. Chodzi również o postęp w trwających od niemal dziesięciu lat rozmowach wiedeńskich na temat redukcji sił zbrojnych i zbrojeń w Europie Środkowej.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#JanuszZabłocki">Na tym tle na pozytywne podkreślenie zasługuje generalna orientacja przyjęta w deklaracji praskiej przez państwa Układu Warszawskiego — orientacja na dialog i szukanie we wszystkich spornych kwestiach możliwości pokojowych porozumień służących rozbrojeniu.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#JanuszZabłocki">Uważamy, że w obliczu nuklearnej zagłady, której widmo zagląda dzisiaj światu w twarz, moralnym obowiązkiem wszystkich ludzi, niezależnie od ich przekonań światopoglądowych czy politycznych, jest wykorzystać każdą propozycję i każdą szansę porozumienia, uczynić wszystko co możliwe, by wyścig zbrojeń powstrzymać, by zawrócić ludzkość z drogi wiodącej ku katastrofie.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#JanuszZabłocki">Do podtrzymywania napięcia przyczynia się również wojna słowna, wojna toczona w prasie i w eterze. Z niepokojem obserwujemy jej nasilanie się. Do złych obyczajów zaczyna należeć atakowanie osobiste przywódców państwowych, przy czym zdarza się nawet, że ataki te pochodzą od osobistości oficjalnych. Sądzimy, że sprawie odprężenia służyłaby większa powściągliwość w rzucanych oskarżeniach i w używanych sformułowaniach. I jeżeli nawet strona przeciwna posunęła się za daleko, nie powinniśmy jej stylu przejmować. Nie należy bowiem naśladować złych wzorów. Byłoby to miarą wyższości naszej rodzimej kultury politycznej, wyrazem naszej godności narodowej i państwowej.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#JanuszZabłocki">Dla katolików w Europie i w świecie inspiracją w walce o rozbrojenie, o odprężenie i pokój jest, nauka społeczna Kościoła. Przykładem twórczego odniesienia jej zasad do współczesnych zagrożeń jest przygotowany przez Episkopat amerykański list w sprawie wojny nuklearnej i rozbrojenia. Wyrażone tam stanowisko znajduje oparcie w działalności Stolicy Apostolskiej, a przede wszystkim obecnego Papieża Jana Pawła II, którego konsekwentne zaangażowanie na rzecz pokoju budzi w opinii współczesnego świata uznanie i szacunek. Przykładem tego zaangażowania jest jego ostatnie orędzie na XVI Dzień Pokoju. „Tam gdzie dialogu między narodami nie ma — oświadcza w nim Jan Paweł II — trzeba uczynić wszystko, aby zaistniał. Tam gdzie jest niedostateczny, trzeba go udoskonalić. Nigdy nie wolno odrzucać dialogu, by sięgać do zbrojnej przemocy w rozwiązywaniu konfliktu”. Toteż — czytamy dalej w orędziu — „Stolica Apostolska nie przestaje nalegać na konieczność zahamowania wyścigu zbrojeń poprzez stopniowe negocjacje, apelując do każdej ze stron. Nadal będzie popierała każdy, nawet najmniejszy krok w kierunku rozumnego dialogu w tej nader ważnej dziedzinie”.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#JanuszZabłocki">Wysoka Izbo! Podstawą polskiej polityki zagranicznej od czasów II wojny światowej jest sojusz i współpraca ze Związkiem Radzieckim i pozostałymi krajami socjalistycznymi, uczestniczącymi w Układzie Warszawskim.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#JanuszZabłocki">Przyjęcie takiego priorytetu wypływa nie tylko z racji ideologicznych, wspólnych partiom marksistowskim, sprawującym przewodnią rolę polityczną w tych państwach. Zbiegają się z tym racje interesu narodowego. To sprawia, iż tak zorientowana polityka zagraniczna znaleźć może zrozumienie i poparcie nie tylko u marksistów, ale u wszystkich Polaków, niezależnie od ich światopoglądu i opinii politycznych, jeżeli kierują się w swoim myśleniu nadrzędnymi nakazami polskiej racji stanu.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#JanuszZabłocki">Prawdy te, które — jak się wydaje — były dość szeroko przyswojone i rozumiane w poprzednim pokoleniu Polaków, pokoleniu pamiętającym doświadczenia II wojny światowej? wymagają umiejętnego przekazywania dzisiaj pokoleniu młodszemu, pozbawionemu tych doświadczeń.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#JanuszZabłocki">Stanowisko Koła Poselskiego Polskiego Związku Katolicko-Społecznego jest w tej sprawie znane. Wyłożyliśmy je obszernie w tej Izbie przed niespełna rokiem podczas debaty nad informacją Ministra Spraw Zagranicznych. Pragnę przypomnieć w szczególności dwie wyrażone wówczas przez nas tezy.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#JanuszZabłocki">Teza pierwsza uogólnia zarówno doświadczenia całego okresu powojennego, jak również w szczególny sposób doświadczenia ostatnich, burzliwych polskich lat: „Wszyscy Polacy, niezależnie od ich orientacji światopoglądowej czy też podziałów występujących dziś w naszym społeczeństwie, powinni rozumieć, iż bezpieczeństwo naszego państwa i szanse jego pokojowego rozwoju możliwe są dzisiaj jedynie w ramach Układu Warszawskiego. Uprawnione dążenia naszego narodu do potwierdzenia swej podmiotowości, do demokratyzacji wewnętrznych stosunków w naszym kraju, do kształtowania ich zgodnie z własną wolą i specyfiką polskich warunków i tradycji narodowych tylko wtedy mogą być owocne i pozbawione dla narodu niebezpieczeństw, jeżeli równocześnie respektują obecne miejsce Polski w międzynarodowym układzie sił, jeżeli nie przyczyniają się do osłabienia więzi Polski z ZSRR i innymi państwami socjalistycznymi, do podważania wzajemnego zaufania i sojuszniczej wiarygodności”.</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#JanuszZabłocki">Druga wyrażona przez nas teza dotyczyła sprawy partnerstwa w stosunkach sojuszniczych: „Wzajemne stosunki sojusznicze — powiedzieliśmy wówczas — nie tylko zakładają ścisłą współpracę, ale opierają się zarazem na zasadach suwerenności i niezależności, równości praw i obustronnych korzyści. Powinny to być stosunki partnerstwa. Osiągnięcie jednak rzeczywistej pozycji partnera zależy nie od deklaracji intencji, ale od tego, co faktycznie w stosunki wzajemne dany kraj od siebie wnosi. Pozycja partnerstwa rośnie wówczas, gdy nie tylko od drugiej strony czegoś się oczekuje, ale i wzajemnie, ma się jej coś do zaoferowania. Również w stosunkach ze Związkiem Radzieckim i innymi państwami socjalistycznymi partnerska pozycja Polski będzie utrwalać się w miarę tego, jak kraj nasz okaże się zdolny do przezwyciężania wewnętrznych trudności własnymi siłami, w miarę tego, jak z kredytobiorcy stawać się będziemy stopniowo pełnowartościowymi uczestnikami gospodarczej wymiany i współpracy”.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#JanuszZabłocki">Potwierdzając swoje miejsce w istniejącym układzie sojuszy Polska nie zamierza bynajmniej rezygnować z tego, co jest jej tradycyjnym powołaniem, a do czego ją predestynuje jej położenie geograficzne, jej historia, jej kultura — z roli ogniwa łączącego Wschód i Zachód, miejsca ich spotkania i stymulatora ich współpracy. Jeżeli dziś roli tej nie spełnia i jeżeli — jak nad tym obłudnie boleją nie którzy zachodni autorzy „oddala się od Za chodu”, nie z polskich to intencji wynika, ani nie naszą jest winą. Czy może dać inne skutki przyjęta przez obecną administrację amerykańską polityka sankcji ekonomicznych i politycznego izolowania Polski. Sankcje te, ogłoszone pod hasłem represji wobec Rządu nie tylko godzą w cały naród, jak to wielokrotnie stwierdzaliśmy. Odcinając Polskę od Zachodu godzą również w naturalne, historycznie utrwalone jej więzi ze światem, uniemożliwiając pełnienie przez nasz kraj tej roli, jaka odpowiada tradycjom naszego narodu i pragnieniom samych Polaków.</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#JanuszZabłocki">Wśród sił politycznych na Zachodzie, w tym także wśród liczących się sił chrześcijańsko-społecznych są koła, które krytycznie patrzą na to odcinanie się od Polski. Powinniśmy z naszej strony umieć te przychylne nam koła dostrzec i umieć do nich docierać, wykorzystując kontakty, jakie z nimi mają organizacje społeczne czy poszczególni działacze w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#JanuszZabłocki">Wysoka Izbo! Polska, która była zawsze dotąd aktywną inicjatorką odprężenia również i dziś nie może pozostać na uboczu procesów, które ku niemu prowadzą. Powinna umieć być obecna i aktywna wszędzie tam, gdzie rysują się dla niego szanse i umieć szanse te własnymi działaniami rozwinąć i należycie wykorzystać. Będzie do tego zdolna tym więcej, im wcześniej upora się z własnymi problemami wewnętrznymi, im szybciej, dzięki postępującym procesom normalizacji w kraju, będzie mogła wyjść ostatecznie ze stanu wojennego.</u>
          <u xml:id="u-29.19" who="#JanuszZabłocki">Rozwinięcie dialogu władzy ze społeczeństwem i Kościołem, postępy na drodze prawdziwego porozumienia narodowego, ogłoszenie amnestii, reaktywowanie zawieszonych organizacji, w tym stowarzyszeń twórczych i klubów inteligencji katolickiej, przeprowadzenie zapowiadanych reform politycznych i ekonomicznych, powstrzymanie spadkowych tendencji w gospodarce i jej ożywienie, wszystko to, świadcząc o stopniowym przywracaniu stabilizacji w naszym kraju i służąc poprawie jego wizerunku na zewnątrz, zwiększać będzie szanse Polski w jej aktywności zagranicznej. Dzięki temu będzie mogła nie tylko skuteczniej walczyć wraz z innymi państwami socjalistycznymi o odprężenie, ale też i pełniej korzystać wraz z nimi z jego owoców jako pełnoprawny i wartościowy uczestnik przyszłych porozumień, jako wiarygodny partner gospodarczy i polityczny w stosunkach tak ze Wschodem, jak i z Zachodem.</u>
          <u xml:id="u-29.20" who="#JanuszZabłocki">W czerwcu tego roku społeczeństwo nasze oczekuje zapowiedzianej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. To ważne wydarzenie religijne, związane z 600-leciem obecności obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze, będzie miało również swoje skutki polityczne, wewnętrzne i międzynarodowe. Ufamy, że przyczyni się do dalszego rozwoju stosunków między Kościołem i państwem w naszym kraju, a także stosunków między Polską Rzecząpospolitą Ludową i Stolicą Apostolską. Dla opinii światowej będzie zaś świadectwem, jak daleko postąpiła normalizacja stosunków wewnątrz kraju. Będzie też aktem przełamującym atmosferę ostracyzmu i izolacji wytwarzaną wokół naszego kraju. Będzie więc ważnym wydarzeniem sprzyjającym dialogowi i odprężeniu międzynarodowemu.</u>
          <u xml:id="u-29.21" who="#JanuszZabłocki">Wysoka Izbo! Koło Poselskie PZKS, które w minionym roku niejednokrotnie zaznaczyło w tej Izbie swoje odrębne stanowisko uważa, iż te różnice występujące w sprawach wewnętrznych kraju nie mają odniesienia do polityki zagranicznej naszego państwa. Polska, jak to zawsze podkreślaliśmy — powinna przemawiać na zewnątrz jednym głosem, jedna jest bowiem dla wszystkich Polaków nadrzędna, narodowa racja stanu.</u>
          <u xml:id="u-29.22" who="#JanuszZabłocki">Generalna linia polityki zagranicznej państwa, przedstawiona dzisiaj w informacji Rządu i realizowana w coraz bardziej komplikujących się warunkach współczesnego świata, te i polskiej racji stanu służy i dlatego wymaga poparcia całego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-29.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#HalinaSkibniewska">Zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 16 min. 50 do godz. 17 min. 30)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZbigniewGertych">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Edmund Męclewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#EdmundMęclewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wczoraj minęła 50 rocznica złowrogiego wydarzenia, które ponurym cieniem położyło się nie tylko na dziejach naszego kontynentu, ale i świata. w Polsce wiąże się z późniejszymi latami piekła okupacji hitlerowskiej, latami ludobójstwa faszystowskiego i heroicznej walki naszego narodu z barbarzyńskim najeźdźcą. Ale już pojutrze minie inna rocznica — 40-lecie stalingradzkiego zwycięstwa, które stało się przełomem w dziejach tej najokrutniejszej z wojen. Te dwie rocznice skłaniają do refleksji na tle dzisiejszej debaty, choć snąć nie wszyscy takie refleksje mają.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#EdmundMęclewski">Gdy patrzymy dziś na świat, na ciemny horyzont, na usta nieodparcie ciśnie się pytanie, czy niektórzy politycy Zachodu niczego z tej niedawnej lekcji się nie nauczyli. Mam na myśli m.in. przyjętą pod naciskiem administracji Reagana uchwałę na temat podwójnej decyzji NATO, na temat rakiet średniego zasięgu.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#EdmundMęclewski">I jeszcze jedno pytanie ciśnie się na usta — czy zawodzi ich instynkt samozachowawczy, czy nie widzą potencjalnych, potwornych gróźb związanych z tą decyzją? Czyżby nie pamiętali równie inteligentnej, co zgryźliwej uwagi prezydenta Francji de Gaulle'a, że „Stany Zjednoczone gotowe są prowadzić wojnę ze Związkiem Radzieckim do ostatniego Europejczyka”.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#EdmundMęclewski">Wysoko oceniamy, patrząc na krajobraz polityczny RFN, o którym dzisiaj było — także tyle i negatywnej — mowy, nasilające się w RFN poważne już dzisiaj ruchy na rzecz pokoju i współpracy międzynarodowej; nie wolno ich nie widzieć; to nowy czynnik realnie istniejący w krajobrazie politycznym. Czynnik — dodajmy — budzący nadzieję i dodający otuchy. Oby te siły zdołały wpłynąć na polityczne ośrodki Republiki Federalnej w duchu rewizji, ale tym razem rewizji niebezpiecznej polityki, niebezpiecznych tendencji zbrojeniowych i dozbrojeniowych. To przecież samobójcze tendencje. Mówiąc słowo — samobójcze — nie chcemy przecież kogokolwiek próbować straszyć, ale chcemy po prostu przypomnieć i uświadomić tę groźną śmiertelnie prawdę.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#EdmundMęclewski">Nawiasem mówiąc, ostatnie dni wydają się wskazywać pewne oznaki trzeźwienia również niektórych ośrodków politycznych w RFN, nie tylko socjaldemokratycznej opozycji. Oby tak było.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#EdmundMęclewski">Są również na tym chmurnym tle politycznym świata jaśniejsze plamy — to inicjatywa rządu Szwecji stanowiąca jakby nowa wersje polskiego planu Ministra Adama Rapackiego, którą na pamięć przywołał dzisiaj Minister Spraw Zagranicznych Stefan Olszowski. Plan szwedzki przewiduje utworzenie ze środkowej Europy strefy wolnej od broni jądrowej pola walki. Rząd NRD dla przykładu oświadczył jednoznacznie, że całe swoje terytorium oddaje na rzecz realizacji tej idei.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#EdmundMęclewski">Z RFN — jak do tej pory — jeden ex-kanclerz Willy Brandt wyraził ostrożne poparcie tej inicjatywy. Nie uczynił tego jednak jeszcze rząd federalny. A przecież zdawałoby się, że właśnie Niemcy — i ci w NRD i ci w RFN, podobnie jak i my, Polacy, są i jesteśmy, choćby ze względu na nasze położenie geograficzne, ale także ze względu na strategiczne doświadczenia, najbardziej zainteresowani w realizacji i urzeczywistnieniu tego planu.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#EdmundMęclewski">Nasuwa mi się tu, Wysoka Izbo, gorzkie przypomnienie, że i wtedy, gdy Adam Rapacki rzucił swoją ideę, pierwszym rządem, który ją odrzucił bez dyskusji, był rząd RFN.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#EdmundMęclewski">I uwaga druga, której nie mogę się oprzeć. Aktualna polityka władz Republiki Federalnej, nieledwie bezdyskusyjnego popierania amerykańskiej polityki dozbrajania i podwójnej uchwały NATO, wydaje mi się być dokładną odwrotnością idei planu Rapackiego: miast oddalania od siebie tak groźnych arsenałów broni atomowej, RFN wotuje za ich przybliżeniem do siebie.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#EdmundMęclewski">Na co ta polityka liczy? Na zastraszenie Związku Radzieckiego czy krajów socjalistycznych? Jeżeli tak, odpowiedział im Jurij Andropow, który mówił: „Wiemy, że pokoju u imperialistów nie można wyprosić. Trzeba go wywalczyć”. Dysponując potężną siłą obronną, która zdolna jest stawić czoła każdej ewentualności, Andropow w imieniu Kraju Rad stwierdził z całą mocą: „Nasze stanowisko jest jasne. Nie wolno dopuścić do wojny jądrowej, ani małej, ani wielkiej. Ani ograniczonej, ani totalnej”.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#EdmundMęclewski">Polska wyciągała i wyciąga także dziś — mówił o tym Minister Spraw Zagranicznych — rękę ku współpracy, ku porozumieniu, ku dialogowi wiodącemu ku pokojowej koegzystencji państw o różnych ustrojach. Ku budowaniu pokojowej przyszłości świata, ku życiu lepszemu niż dotąd. Polska ma szczególne prawo — powiem więcej — ma obowiązek zabierać głos na tematy wojny i pokoju. I głos nasz zawsze dotąd był uważnie wysłuchiwany. Oby tak było i obecnie.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#EdmundMęclewski">Dzisiejsze exposẻ Ministra Spraw Zagranicznych Rządu polskiego i nasza debata dzisiejsza nad tymi najważniejszymi zagadnieniami świata są jeszcze jednym dowodem więcej, że nie zrezygnowaliśmy i nigdy nie zrezygnujemy z posłannictwa głoszenia idei pokoju i porozumienia między narodami.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#EdmundMęclewski">Wysoka Izbo! Z całą świadomością użyłem przed chwilą czasu przeszłego mówiąc, że głos nasz w sprawach pokoju zawsze był dotąd uważnie wysłuchiwany. Był, ale czy jest? Mówiono już z tej trybuny o tym dziś, ale to nie jest pytanie retoryczne. To smutna refleksja prawdy. Nasze problemy wewnętrzne, tak dramatycznie rozwijające się w ostatnich dwu latach i tak trudno przeżywane przez nas wszystkich, problemy ciągle jeszcze nie w pełni rozwiązane w podstawowej nawet dziedzinie, jak odzyskanie zaufania tak odległe od rozwiązania i zażarta walka antypolska przez wrogie nam ośrodki rozpętana i narzucona nam — nie pomogły nie tylko we wzbogaceniu, ale nawet utrzymaniu dobrego imienia Polski i zaufania do nas jako partnera międzynarodowej współpracy politycznej. Na pewno część strat, strat bezspornych, jest — miejmy odwagę dziś sobie i narodowi to powiedzieć — wynikiem nie tylko antypolskich knowań i nacisków, ale także po prostu logiczną konsekwencją rozwoju wydarzeń w naszym kraju i zażartej walki politycznej już nie o odnowę życia, ale walki świadomej czy nie — przeciw próbie demontażu państwa i jego organów. Jak więc może mieć i zdobywać zaufanie świata zewnętrznego ten, kto nie potrafi odbudować wzajemnego zaufania u siebie? Społeczeństwa do władzy, władzy do społeczeństwa i wreszcie nawet — w jeszcze jednym wymiarze — społeczeństwa samego do siebie. Jesteśmy narodem rozbitym, rozdartym, targanym mimo pozornego spokoju wewnętrznego wewnętrznymi walkami o orientację, oskarżającymi się wzajemnie o winy popełnione i nie popełnione.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#EdmundMęclewski">Również i mnie, człowieka już niemłodego, nie ominął wątpliwy zaszczyt pomówienia o kolaborację, nadano mi epitet „kolaboranta”. Ale jestem w doborowym, polskim patriotycznym towarzystwie, przyjmuję tę uwagę — jeśli kolaboracja w tym przypadku ma oznaczać współpracę z Polską. Tylko ten, kto nie walczy o to w co wierzy, kto czeka na wynik walki świadomej części narodu o losy państwa — może nie rozumieć, że bywają sytuacje, w których trzeba mieć odwagę i myśleć, i działać, także wbrew ponoć moralnym, a w istocie pseudomoralnym naciskom. Ale to tylko na marginesie.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#EdmundMęclewski">Wracam do spraw pozycji, znaczenia Polski w świecie dziś, w naszej trudnej sytuacji. Stawiam pytanie, gdzie szukać — przykładowo biorąc — przyczyn niezłomnej polskiej walki w latach potwornej wojny, walki której heroizm wzbogacił polskie imię o wspaniałe dokumenty wielkości ducha. Odpowiedź jest prosta. Były nimi jedność narodu, jego patriotyzm, umiłowanie ojczyzny. Lata wojny, kto je przeżył ten wie i rozumie — wymagały najgłębszego pojmowania słów: „jestem Polakiem”, mówiłem to już na poprzednim posiedzeniu. Lata powojenne także materialnie, gospodarczo, ale i dla wielu, bardzo wielu — w tym także dla mnie — politycznie również bardzo trudne, wymagały wtedy, tuż w powojennych latach, tej samej odpowiedzi na to samo pytanie. Co to znaczy — jestem Polakiem? Odpowiedź była jedna i jest jedna: być z Polską zawsze, w dobrej i złej doli, służyć państwu i polskiej racji stanu zawsze i wszędzie, bez względu na orientację i taktyczne układy. Odszukać trzeba i strzec sensu tego co stanowi tę rację stanu. I oto, jak zazębiają się te sprawy: faszyzm, który chciał zamordować naród polski. Socjalizm, który ten naród uratował od zagłady, jedność narodu, która pomogła Polskę odbudować i rozbudować, i której Polsce najbardziej potrzeba dziś, w kraju dla nas i naszej walki z kryzysem i na zewnątrz Polski, za granicą — dla odzyskania utraconego oblicza i miejsca Polski w świecie.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#EdmundMęclewski">Wiele tam w tym świecie wrogości — boć to przecież ta Polska dziś, to Polska socjalistyczna — wiele niechęci, choć niechaj mi Wysoka Izba to sformułowanie wybaczy, żyliśmy ponad stan i lekkomyślnie, a teraz oczekujemy pomocy, niektórzy z nas zaś — wcale najbiedniejsi — nie wahają się po prostu bezwstydnie żebrać. Wiele też lekceważenia towarzyszy nam nieraz. Spotkałem się w pewnym, niezbyt odległym od nas kraju, z zapytaniem czy my Polacy jesteśmy zdolni posiadać własne — samodzielne państwo. Mój Boże — toż na to nie warto nawet odpowiadać.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#EdmundMęclewski">Zdań kilka pragnę z tej wysokiej trybuny jeszcze poświęcić w tym miejscu sprawie tak zwanej „pomocy pączkowej” kierowanej z RFN w naszą stronę. Przyglądałem się wielekroć zagadnieniu z bliska i pragnę tu powiedzieć, uważam to wręcz za swój moralny i osobisty obowiązek, że wiem, iż wielu Niemców w RFN bierze w tej akcji pomocy udział z pobudek czysto humanitarnych, wysoce moralnych, kierując się chęcią niesienia pomocy albo tym, którzy jej potrzebują, albo i tym, wobec których czują się winni osobiście czy nie. I tę pomoc trzeba skwitować tak, jak na to zasługuje — serdecznym Bóg zapłać. Tak każę kultura i tak każę dobry obyczaj.</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#EdmundMęclewski">Tym bardziej z niesmakiem, a nawet z goryczą muszę ocenić ten program Dziennika Telewizyjnego, w którym na przykładzie dwóch paczek z RFN wysłanych przez jakichś politycznych łobuziaków z RFN, miast artykułów żywnościowych czy innych artykułów pierwszej potrzeby — zawierających kamienie, cegły, zużyte papiery itd. zaatakowano tę akcję. Te dwie, czy ile ich tam w ogóle było — paczki, to nie jest Wysoka Izbo sprawa typowa dla akcji, dla nastroju i uczuć tej części społeczeństwa RFN, która w pomocy tej bierze i brała udział. Ta reakcja Dziennika Telewizyjnego czy jego zleceniodawców — nie pomawiam moich kolegów dziennikarzy o to, była nie przemyślana i niegodna. Tak nie kwituje się akcji masowej pomocy. Wiem, obok humanitarnych uczuć tej „akcji pączkowej”, towarzysza i kalkulacje polityczne, na pewno nieprzyjazne wobec naszego kraju, zamysły antypolskie i rozmaitej maści nadzieje. Te potępiamy — ta „pomoc” raczej utrudnia wzajemne stosunki, niż miałaby im pomóc.</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#EdmundMęclewski">Ze zdumieniem też wysłuchałem zachodniej agencyjnej wiadomości o postawie, jaka ponoć zaprezentował kanclerz federalny Helmut Kohl podczas audiencji u Papieża — dodajmy, bo to w tym przypadku ważne, u polskiego Papieża. Według tych relacji — powtarzam podanych przez zachodnie agencje — kanclerz wskazując rozmiary akcji pączkowej, która według jego wyliczeń prezentuje już równowartość bodaj 200 milionów marek, wskazał wagę tego faktu na tle krzywd wyrządzonych w przeszłości narodowi polskiemu przez Niemców oraz, Wysoka Izbo, narodowi niemieckiemu przez Polaków. Otóż przeciw takiej formie i takiemu oburzającemu znakowi równości udziału w zbrodni ludobójstwa trzeba zaprotestować. Ja protestuję.</u>
          <u xml:id="u-32.19" who="#EdmundMęclewski">Nawiasem mówiąc, ciśnie mi się tu, w tym miejscu na usta stwierdzenie, że niezależnie od naszych trudności gospodarczych i mizerii w jakiej jesteśmy, nie można nie przypomnieć, że pomoc ta, jakkolwiek serdecznie nieraz dawana, nie wyrówna jako jałmużna krzywd, nie załatwi nie załatwionego do dziś ogromnego w swoim moralnym a i materialnym kompleksie problemu odszkodowań należnych naszemu narodowi za zadane mu potworne straty i nieludzkie cierpienia. Sądzę, że ta refleksja powinna była powstrzymać kanclerza federalnego od poczynionych w Watykanie uwag i przybierania pozy dobroczyńcy. Tyle na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-32.20" who="#EdmundMęclewski">Jeszcze kilka zdań o jedności narodu, choć jedność narodu, zaufanie i współdziałanie Polaków dla Polski to przecież słowa i pojęcia tak proste, a czas ucieka i czas — boję się — pracuje przeciw nam, przeciw Polakom i przeciw Polsce. Pora już najwyższa, żeby skrzyknąć się w obronie najwyższego dobra, by zewrzeć siły i podjąć trud odnowy. Wziąć się za bary z kryzysem moralnym, politycznym, ekonomicznym. W imię Polski. Polska polityka zagraniczna jest i może być, i będzie tylko na tyle wiarygodna, na ile wiarygodne będą stosunki wewnątrz naszego kraju, na ile my sami, bez pomocy krasnoludków, na których chyba niektórzy liczą, uporamy się z naszymi polskimi sprawami. I o tym mówił z tej trybuny dziś polski Minister Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-32.21" who="#EdmundMęclewski">W tym to kontekście i w związku z dzisiejszą debatą jeszcze jedna istotna — jak sądzę — uwaga, zresztą pojawiała się ona również dziś. Na tle tej polityki, dla polskiej racji stanu, zwłaszcza zaś w odniesieniu do kompleksu spraw związanych z tym co nazywaliśmy problemem niemieckim, podstawowe znaczenie miało właśnie autentyczne, jednomyślne poparcie ogromnej większości naszego społeczeństwa. Ta jedność widoczna była wtedy dla każdego nawet gołym okiem. Odegrała ona ważną rolę czynnika, który wspierał polskie inicjatywy dyplomatyczne, polską linie polityczną, polską politykę zagraniczną. Jak wiadomo doprowadziło to m.in. do podpisania układu między rządami Polski i RFN na temat prawno-międzynarodowego uznania granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej.</u>
          <u xml:id="u-32.22" who="#EdmundMęclewski">Jakkolwiek rewizjonizm w RFN próbuje swoimi wykrętnymi interpretacjami członków obecnego rządu, jak Aloisa Mertosa czy Fridricha Zimmermanna — obniżyć rangę tego układu, jego prawno-międzynarodowa waga pozostaje nie zmieniona i nie podważona — to akt prawno polityczny najwyższej wagi. Zostawmy tych rewizjonistów, te ośrodki, na uboczu. Rzecz dzieje się o sprawy ważniejsze, my pamiętamy — przypomnę to raz jeszcze z tego wysokiego miejsca słowa Władysława Gomułki: „Nie istnieje problem granic, istnieje tylko problem pokoju”.</u>
          <u xml:id="u-32.23" who="#EdmundMęclewski">Jednakże miejmy odwagę z tej trybuny stwierdzić i spojrzeć smutnej prawdzie w oczy, ośrodkom antypolskim w ostatnich dwu latach wielkiej próby, jakiej zostaliśmy poddani, udało się dokonać i w tej dziedzinie wykrętnymi argumentami wyrwę w części naszego społeczeństwa. Niektóre wypowiedzi, a nawet podziemne publikacje są tego dowodem. Są to także obłąkane próby podważania naszych sojuszy oraz próby szukania oparcia w najbardziej zimno wojennych, antypolskich ośrodkach, nie wyłączając ośrodków antypolskiego rewizjonizmu.</u>
          <u xml:id="u-32.24" who="#EdmundMęclewski">Stwierdźmy jasno, bez względu na intencje czy polityczny lub intelektualny poziom autorów i nosicieli tych poglądów: są one w swej istocie antypolskie. Na pewno nie zmienimy — nie uczyni tego również moje sejmowe wystąpienie — postaw antypolskich, postaw politycznych graczy, ryzykantów, hazardzistów czy wreszcie także sprzedawczyków. Ważne jest jednak, żeby ich izolować i na nowo przed światową i własną polską opinią publiczną zadokumentować jedność narodu, istniejącą przecież chyba w tej życiowej sprawcie Polski, niezależnie od różnic światopoglądowych i politycznych, od zapiekłych ran i obolałych spraw.</u>
          <u xml:id="u-32.25" who="#EdmundMęclewski">Polskiej dyplomacji, polskiej służbie i polityce zagranicznej musimy przywrócić autentyczne, pełne poparcie całego narodu. To będzie także ważny fakt w dziedzinie odnowy życia i w naszej walce o pokój, o dobro najwyższe.</u>
          <u xml:id="u-32.26" who="#EdmundMęclewski">Cieszy też zapewnienie Ministra Spraw Zagranicznych złożone dziś z tej wysokiej trybuny, że utrzymamy na polu międzynarodowym nieustanną i wielostronną aktywność. Wspomóżmy je działaniem w jedności. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-32.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Kazimierz Fortuna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#KazimierzFortuna">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Pozwolę sobie na wstępie na refleksie historyczną. W 1937 roku „Wici” stwierdzały: „Niepodległość polityczna narodu jest wielkim skarbem jego obywateli. Teraźniejsze pokolenie Polaków najsilniej może odczuwa radość z posiadania tego skarbu, bo jedni jeszcze pamiętają czasy niewoli, w której mrokach wyrośli, inni, co młodsi, z opowiadań ojców dowiadują się o hańbie polskiego poddaństwa. Ale jeżeli czujemy wielką radość z odzyskania wolności, to zarazem nie mniejsza nas ogarnia obawa, by powtórnie nie utracić tego skarbu, by znowuż nie popaść w niewolę”.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#KazimierzFortuna">W niespełna dwa lata potem, hordy hitlerowskie napadły na Polskę. Nastały czarne lata okupacji, okrucieństwa faszyzmu, masowej eksterminacji, dymiących kominów obozów koncentracyjnych. Zawiodły zachodnie sojusze. Naród stanął w obliczu biologicznej zagłady.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#KazimierzFortuna">Pięćdziesiąta rocznica dojścia Hitlera do władzy przywołuje na pamięć każdej polskiej rodzinie tragiczne lata okupacji. Jakże groźne są więc dziś próby odradzania faszyzmu bądź wybielania jego istoty.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#KazimierzFortuna">Trzydzieści siedem lat od zakończenia najstraszliwszej z wojen oznacza najdłuższy pokojowy okres w Europie. My, Polacy, dobrze znamy cenę i wartość pokoju. Na świecie jednak w tym okresie wybuchały i wybuchają konflikty zbrojne. Było ich aż 170. Musimy więc zrozumieć i to, jak niewiele dni przeżył świat w pokoju od czasu II wojny światowej.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#KazimierzFortuna">Cała złożoność współczesnego świata żywo dotyczy naszego państwa i narodu. Nie jesteśmy przecież oazą na planecie szczęśliwości, a cząstką ziemskiego świata.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#KazimierzFortuna">Dziś, kiedy na forum polskiego parlamentu prowadzimy debatę o polityce zagranicznej naszego kraju, trzeba z całą mocą podkreślić znaczenie walki o pokój i bezpieczeństwo w Europie i na świecie. Nikomu w tej sprawie i dla tej sprawy nie może zabraknąć wyobraźni.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#KazimierzFortuna">Potrzeba nam dzisiaj konsolidacji wewnętrznej wokół polskiej racji stanu, pełnego zrozumienia istoty i znaczenia sojuszu ze Związkiem Radzieckim, rozumienia zasadniczego znaczenia wewnętrznej siły obozu socjalistycznego dla utrzymania i utrwalenia pokoju.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#KazimierzFortuna">Tradycji nie można sobie dowolnie wybierać. Dziedziczy się je takie, jakie one są. Mogą one jednak obumierać lub pozostawać żywe, w zależności od tego, jak się do nich podchodzi.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#KazimierzFortuna">Jeśli w dzisiejszym życiu narodu spotykamy przykłady lekceważenia prawd i nauk historii, jeśli ulegamy mitom i złudzeniom, oznacza to, że niedomaga nasz system wychowawczy, nasze nauczanie i naświetlanie historii.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#KazimierzFortuna">Pozycja międzynarodowa Polski zależy przede wszystkim od spoistości wewnętrznej społeczeństwa i siły państwa. Nasze wewnętrzne sprawy załatwiamy i możemy załatwić jedynie u siebie i między sobą. W kontaktach zewnętrznych, zagranicznych, fundamentem jest polska racja stanu i jej należy strzec i chronić jak źrenicy oka. Ci, którzy próbowali lub próbują „wierzchem chodzić, nie dotknęli się pracowitym muskułem i rzetelnym zmysłem z grudą polskiej ziemi, nie związali się z nią żyłami krwawego wysiłku”. Potwierdzali to działacze „Wici”, młodzież z Batalionów Chłopskich, których rocznicę czterdziestolecia rozpoczęcia walk z okupantem właśnie obchodzimy w roku bieżącym. Potwierdzał to robotnik i chłop, walcząc o Polskę, o władzę ludową d jej utrwalanie, o demokratyczny, pokojowy, rozwój Polski.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#KazimierzFortuna">Obywatele Posłowie! Przez cały okres posierpniowej odnowy i w okresie stanu wojennego, także i dzisiaj, padały z tej wysokiej trybuny jednobrzmiące stwierdzenia, dające wyraz naszej troski o pokój i bezpieczeństwo, o konstruktywną współpracę między narodami i państwami.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#KazimierzFortuna">Biorąc w swoje ręce sprawy odnowy życia społecznego, politycznego i gospodarczego, pragnęliśmy wewnętrznej stabilizacji, zdając sobie sprawę ze znaczenia Polski na arenie międzynarodowej dla pokoju w Europie i na świecie. Jakże boleśnie dziś odczuwamy, że wykorzystano nasze kłopoty i trudności dla szerokiej gry politycznej, dla pisania złowieszczych scenariuszy.</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#KazimierzFortuna">Tak to, niestety, bywało i w przeszłości. „Sprawa polska” frapowała polityków i mężów stanu całego świata. Chętnie zawsze wypowiadano się w naszych sprawach. Ale nie sposób nie zauważyć choćby różnic w miejscu — i to powinni wydobywać historycy — jakie „sprawa polska” zajmowała w czasie podpisywania po pierwszej wojnie światowej Wersalskiego Traktatu Pokojowego, a jakie po drugiej wojnie światowej na Konferencji Poczdamskiej. Odbyło się to za sprawą pokojowej polityki Związku Radzieckiego, dążeń sił patriotycznych naszego narodu i przelanej krwi w walce z okupantem.</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#KazimierzFortuna">Wysoki Sejmie! Pragniemy konstruktywnie rozwijać kontakty i współpracę międzynarodową. Dziś jesteśmy pod ogromnym ciśnieniem skutków głębokiego kryzysu i zagrożeń wynikających z całej złożoności sytuacji świata.</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#KazimierzFortuna">Potrzebujemy spokoju, czasu, a także zrozumienia dla naszych spraw. W niczym nie zwalnia to nas od obowiązku kontynuowania i kształtowania zasad naszej polityki zagranicznej. Wybiegając myślą w przyszłość, w dążeniu do określania pokojowej perspektywy dla świata i w przeciwstawianiu się wyścigowi zbrojeń dostrzegać musimy podmiotowość młodego pokolenia. Działalność polskiej młodzieży stanowić musi więc ważną płaszczyznę realizacji pokojowej polityki Polski i polskiej racji stanu.</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#KazimierzFortuna">Podstawowym obowiązkiem partii politycznych, organizacji młodzieżowych i wszystkich sił społecznych stojących na gruncie socjalizmu w Polsce jest czynić wszystko, aby młodzież rozumiała tę swoją powinność. Służą temu bratnie kontakty i współpraca polskich związków młodzieży z leninowskim komsomołem i organizacjami młodzieżowymi krajów socjalistycznych, a także ich aktywna działalność na forum Światowej Federacji Młodzieży Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-34.16" who="#KazimierzFortuna">XI Zgromadzenie Światowej Federacji Młodzieży Demokratycznej rozpoczęło akcję pod nazwą „Światowa kampania przeciwko wojnie nuklearnej, o pokój i rozbrojenie”. W ramach tej kampanii, prowadzonej wraz z całą postępową młodzieżą świata, ponad milion młodych Polaków złożyło swoje podpisy pod protestem przeciwko wzrastającemu zagrożeniu wojną nuklearną i wzrastającemu wyścigowi zbrojeń, rozpętanemu przez administrację, amerykańską. Czy można na tym poprzestać?</u>
          <u xml:id="u-34.17" who="#KazimierzFortuna">W tych sprawach nie może być samouspokojenia. Jesteśmy dziś krajem wystawionym na pierwszy atak. Musimy w pełni rozumieć zagrożenia, a głos polskiej młodzieży w sprawach pokoju i rozbrojenia musi być szczególnie donośny.</u>
          <u xml:id="u-34.18" who="#KazimierzFortuna">Wrzesień, Oświęcim, Hiroszima — ostrzegają. Współczesne młode pokolenie nie będzie i nie może być mięsem armatnim i rakietowym.</u>
          <u xml:id="u-34.19" who="#KazimierzFortuna">Konstanty Ildefons Gałczyński pisał w 1928 roku: „O tak, świat jest zakładem pogrzebowym, kiedy się go ogląda oczami nieboszczyka”.</u>
          <u xml:id="u-34.20" who="#KazimierzFortuna">Obywatele Posłowie! W uchwale X Plenum Naczelnego Komitetu ZSL na temat współczesnych problemów młodego pokolenia, stwierdziliśmy między innymi, że Stronnictwo będzie razem z młodymi, wspierając ich przedsięwzięcia, konsekwentnie działać na rzecz zapewnienia młodemu pokoleniu warunków pokojowego rozkwitu polskiej tożsamości państwowej, w sojuszu z państwami socjalistycznymi i we wzajemnie korzystnej współpracy z państwami o odmiennym ustroju.</u>
          <u xml:id="u-34.21" who="#KazimierzFortuna">We wzajemnej współpracy między państwami, szczególna rola przypada kulturze. Nie może być rzeczywistych stosunków międzynarodowych bez szerokiej wymiany w sferze kultury. I naszą otwartość w tej dziedzinie podkreślamy. Chodzi nam jednak o twórczą wymianę także z krajami zachodnimi, a nie o wąsko rozumiany handel. Dostrzegać przy tym musimy określone działania prowadzące do zawężenia istoty wymiany lub izolacji w tej dziedzinie ze strony państw zachodnich. Świadczą o tym choćby przykłady kontaktów między konkretnymi instytucjami, a pomijania czy umniejszania roli polityki kulturalnej państw. Wielu polskich twórców poszukuje kontaktów i wyjeżdża za granicę, często w złożonych okolicznościach i o te okoliczności głównie mi chodzi oraz o rozwój polskiej kultury, o racje polityki kulturalnej naszego kraju. Polakiem jest się najpierw, a nie staje nim się przez własną politykę.</u>
          <u xml:id="u-34.22" who="#KazimierzFortuna">Wysoki Sejmie! Nie sposób nie podkreślić, że mimo stanu wojennego czyniliśmy wiele i czynimy to nadal po jego zawieszeniu dla utrzymania i rozwijania kontaktów z Polonią. Rekordowa frekwencja na Forum Polonijnym, rozwój firm polonijnych, napływające zgłoszenia wielu partnerów z poważnymi propozycjami uzasadniają to stwierdzenie. Potwierdzają to także kontakty kulturalne, festiwale i przeglądy, kursy języka polskiego i inne spotkania. Współpracując z Polonią, w pełni respektujemy fakt, że są to przedstawiciele innych narodów i państw, ale przez to nie przestają być nosicielami w swoich krajach wartości Polski i wartości dla Polski ważnych. Ich więc kontakty ze starą ojczyzną powinny być żywe i obopólnie korzystne. Bez barier i ograniczeń, a przepojone głęboką wolą służenia Polsce.</u>
          <u xml:id="u-34.23" who="#KazimierzFortuna">Obywatele Posłowie! Historia ciężko doświadczyła Polaków za to, że nie nadążali za rozwojem innych państw, nie umacniając własnej państwowości. Przez to byli słabsi i słabli wobec postępu państw i narodów Europy. Doświadczenia te wskazują, jak ważny jest nasz rozwój, rozwój naszej gospodarki, kultury i nauki. Tak już jest w życiu, także w stosunkach międzynarodowych, że słabość i słabych można lekceważyć, czy wręcz nie liczyć się z nimi. Tak było w przeszłości i w przyszłości zapewne będzie podobnie. Nie możemy sobie pozwalać na błędy w nadziei, że inne narody i państwa poczekają, aż się z tych błędów i słabości wydobędziemy. Na poparcie zasługują I więc propozycje działań Rządu na rzecz umocnienia pozycji i roli Polski w świecie, w międzynarodowym podziale pracy, w wyścigu naukowo-technicznym i w wymianie kulturalnej. Polska może i musi odzyskać należne swe miejsce w rodzinie narodów przede wszystkim; przez odbudowę własnej gospodarki, przez ofiarność, pracowitość i dyscyplinę obywateli, przez umacnianie wielostronnych związków z państwami socjalistycznymi.</u>
          <u xml:id="u-34.24" who="#KazimierzFortuna">Trzeba wyrazić uznanie i wdzięczność państwom i narodom socjalistycznym, które przyszły i przychodzą nam z pomocą. Trzeba jednak mieć także świadomość, że przynależność Polski do obozu socjalistycznego nie oznacza tylko przywilejów, ale także i obowiązki. Nie można również jedynie cieszyć się z nadsyłanych paczek z Zachodu. Paczki nie odbudują siły Polski. Niezbędne jest przywrócenie normalnych warunków wymiany międzynarodowej, a stać nas, korzystając z takiej wymiany, na rozwój własnej gospodarki i uzyskanie suwerenności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-34.25" who="#KazimierzFortuna">Pozwólcie obywatele posłowie, że zakończę swoje wystąpienie stwierdzeniem Joachima Lelewela: „Kiedy więc myśl nasza zwróciła się ku swobodzie mieszkańców ziemi naszej, idźmy jeszcze spajać przeszłość z obecnością i dążeniem powszechnym na przyszłość, ażebyśmy przez to łacniej widzieli jak do wielkiego celu dostąpić”. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-34.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Edmund Osmańczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#EdmundOsmańczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Zanim przejdę do naszej dzisiejszej pozycji w świecie pragnę poruszyć kilka naszych wewnętrznych aspektów tej samej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#EdmundOsmańczyk">Uwaga pierwsza — w sprawach międzynarodowych inicjowanie wszelkich kontrakcji wobec partnera, który obraża czy świadomie wyrządza nam szkody, lub naraża nas na straty musi być przez nas decydowane rozważnie i ostrożnie, aby uzasadniona kontrakcja nie była w swych skutkach, jak to się niestety zdarza, dużo bardziej dotkliwa dla nas samych niż dla naszego nielojalnego partnera.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#EdmundOsmańczyk">Uwaga druga — od dwu już lat toczę walkę z tej trybuny o zbudowanie trwałego, dwukierunkowego mostu między krajem a emigracją, którego fundamentem mogą być tylko dwie nowe ustawy, a co najmniej znowelizowanie ustaw o paszportach i obywatelstwie.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#EdmundOsmańczyk">Obywatel Premier przed rokiem zapewnił z tej trybuny, że „po zniesieniu stanu wojennego Rząd kontynuować będzie politykę paszportową, zainicjowaną w kwietniu 1981 r.”. Niestety, po zawieszeniu stanu wojennego niedawny komunikat MSW utrzymał dalej ważność wielu ograniczeń. Przyznam się, że nie rozumiem tego rodzaju zarządzenia. Wydaje mi się, że nadszedł już czas, aby zacząć anulować te restrykcje.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#EdmundOsmańczyk">W dzisiejszej informacji Rządu usłyszeliśmy, że istnieją już warunki dla nowelizacji zasad wyjazdu obywateli za granicę. Liczę, że wkrótce projekt zmian wspomnianych ustaw wpłynie do laski marszałkowskiej.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#EdmundOsmańczyk">Pierwszym krokiem w tej sprawie powinna być jednak jak najszybciej generalna zgoda na łączenie rodzin z małymi dziećmi, bo jest to najcięższe obciążenie psychiczne dla matek i dzieci. Apeluję do Prezydium Sejmu i do Rządu, aby nie opóźniać rozwiązania różnorodnych spraw paszportowych, bo to są naprawdę życiowe sprawy dla wielu Polaków w kraju i za granicą.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#EdmundOsmańczyk">Wreszcie uwaga trzecia: w tej kadencji od trzech już lat w Komisji Spraw Zagranicznych i na posiedzeniu Sejmu stawiana była kilkakrotnie zainicjowana w 1981 roku przez posła Janusza Stefanowicza bardzo słuszna akcja na rzecz konieczności poddania kontroli Sejmu procedury mianowania ambasadorów PRL. Chodzi po prostu o to, aby nie powstawała dalej sytuacja zbyt często żenująca, iż mianowani bez kontroli Sejmu reprezentanci są dużo poniżej poziomu wykwalifikowanych wysoko, fachowo i językowo ich kolegów z krajów socjalistycznych, kapitalistycznych i z Trzeciego Świata. Fakt, że niedawno nawet w krajach języka niemieckiego nie było ani jednego ambasadora znającego język niemiecki, jest w kraju o tysiącletnim sąsiedztwie z Niemcami zawstydzające.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#EdmundOsmańczyk">Wnoszę, aby Wysoki Sejm poparł wreszcie postulowaną przed trzema laty, a uchwaloną jednogłośnie w lipcu 1981 r. przez Komisję Spraw Zagranicznych kontrolę nad mianowaniem wysyłanych za granicę reprezentantów Polski Ludowej, a więc i Wysokiego Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#EdmundOsmańczyk">Obywatele Posłowie! Sytuacja światowa jest bardzo niekorzystna dla Polski — politycznie i ekonomicznie. Utrzymuje się polityczny niż w stosunkach Wschód-Zachód. Pogłębia się depresja ekonomiczna w większości państw świata, co zwiększa napięcia w stosunkach Północ-Południe. Oba rosnące konflikty są nie do rozwiązania bez powszechnego dialogu, bez nowych form globalnej współpracy międzynarodowej, politycznej, ekonomicznej i finansowej. Groźba nowej światowej katastrofy staje się znów realna. Nadchodzące najbliższe lata, wliczając w to nasz rok obecny, będą decydujące dla znalezienia lub zgubienia bezpiecznych dróg do wyjścia z obu kryzysów.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#EdmundOsmańczyk">Otóż z okazji tej debaty o naszej polityce zagranicznej, powiedzmy sobie szczerze, że kraj nasz nie jest przygotowany do ciężkiego światowego kryzysu ani fizycznie, ani psychicznie. Fizycznie jesteśmy dopiero na progu bardzo trudnej reformy gospodarczej, ciągle zagrożonej lekkomyślnymi zwyżkami płac, pogłębiającą się inflacją, przerażającą dalszą deprecjacją złotego i przechodzeniem w transakcjach nie tylko już prywatnych na twardą walutę, ale obcą. Aż ciśnie się pytanie do Ministra Finansów, w co my to właściwie gramy, w zielone czy w złote?</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#EdmundOsmańczyk">Psychicznie społeczeństwo jest dalej głęboko zmęczone, a poważna część, i to głównie reprezentująca młode pokolenie, nie wyszła ciągle jeszcze z wewnętrznej emigracji. W głowach zbyt wielu Polaków utrzymuje się dalej ignorancja i zamęt, jeśli chodzi o widzenie spraw światowych. Wpatrzeni w polski pępek w posierpniowym podnieceniu zbyt wielu Polaków przestało się w ogóle interesować światem, pasjonując się natomiast tym, co to świat o Polsce wypisuje, wygaduje, bzdurzy. Uległy tej chorobie wówczas także telewizja, radio i prasa, choć nie brakło głosów ostrzegawczych. A po grudniu pierwszym bardzo bolesnym problemem utrudniającym realizację programu ocalenia narodowego stała się sprawa naszej propagandy, a właściwie kontrpropagandy w odpowiedzi na obstrzał naszego kraju przez 11 aż rozgłośni w języku polskim, finansowanych przez mocarstwa zachodnie. Przed rokiem z tej trybuny ostrzegałem społeczeństwo przed tymi rozgłośniami, ale ostrzeżenie to nie zostało upowszechnione przez prasę, bo jej prawie już wtedy nie było, ani przez telewizję, która wówczas prowadziła najbardziej odpychającą propagandę, jaką kiedykolwiek mieliśmy w naszym kraju. Ostrzegałem wówczas, że nie zdarzyło się dotąd, aby jakiekolwiek mocarstwo w świecie wydało choćby jednego centa, jeden fenig czy jednego centima na propagowanie nie swoich, a polskich racji stanu.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#EdmundOsmańczyk">Po 13 grudnia została nam wypowiedziana po prostu wojna psychologiczna, która trwa do dnia dzisiejszego i temu rażeniu naszego kraju przez wzmocniony ogień reprezentantów racji odmiennych od polskich racji my nie przeciwstawiliśmy żadnej skutecznej obrony. W tej sytuacji dałem wyraz swym obawom, że przez polityczne, wewnętrzne rozgrywki zostały nieopatrznie zagwożdżone nasze baterie obronne w wojnie psychologicznej, jakimi są regionalne rozgłośnie oraz wielość gazet i czasopism skazanych tymczasem na samolikwidację. Wszystko to naraziło nas na ogromne niepowetowane straty. Niestety, miałem racje. Ten długi zły okres samoizolacji od przemian światowych oraz wewnętrzne skłócenia i rozgrywki sprowokowały najgorszą rzecz, jaka mogła nam się przydarzyć. W umysłach Polaków wystąpił kolejny już, i jak w minionych stuleciach, podział na orientacje w polityce zagranicznej. Dało to nam w minionym roku głęboki upadek myśli politycznej w umysłach sporej części Polaków. Najsmutniejsze było udzielenie przez nich poparcia programowi antypolskich sankcji USA, RFN i pozostałych państw NATO, sankcji wspieranych równocześnie przez wszystkie stare i nowe ośrodki antypolonizmu w świecie, wrogie wszystkim Polakom bez wyjątku — w kraju i za granicą.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#EdmundOsmańczyk">Nie po raz pierwszy w historii sporo Polaków zagubiło narodową busolę lub, jak kto woli, złoty róg.</u>
          <u xml:id="u-36.13" who="#EdmundOsmańczyk">Wysoka Izbo! W tej sytuacji trzeba nam dziś podjąć bardzo zasadniczą debatę nad tym, jak przywrócić w całym narodzie polskim, w kraju i za granicą, nie jedność, a jasność widzenia polskich racji stanu w świecie. Myślę o tym świecie, który będzie się kształtował teraz w tych decydujących dla losów ludzkości najbliższych latach.</u>
          <u xml:id="u-36.14" who="#EdmundOsmańczyk">Tu wtrącę, że dobrze się stało, iż właśnie w takim momencie ukazała się u nas książka, która niezmiernie sugestywnie zmusza do myślenia o tych właśnie sprawach — książka nestora polskiej publicystyki Aleksandra Bocheńskiego pod tytułem „Kryzys Polski i kryzys ludzkości” wydana, niestety, w dużo za niskim nakładzie przez PIW. Przy ostrowidztwie 80-letniego dziś blisko autora klasycznych już „Dziejów głupoty w Polsce”, ta jego ostatnio wydana 130-stronicowa rozprawa powinna zostać przeczytana przez jak najwięcej myślących Polaków. Nie po to, by jej różnorodnym i dyskusyjnym nieraz tezom uwierzyć i przyklasnąć, ale by je spokojnie przemyśleć, bo przyszedł czas w Polsce na intensywne, nie emocjonalne myślenie.</u>
          <u xml:id="u-36.15" who="#EdmundOsmańczyk">Obywatele Posłowie! Dziś cały świat zaczyna rozumieć, że po eksplozji nuklearnej, po rozpadzie systemu kolonialnego świata i po eksplozji demograficznej Południa historia ludzkości nie może się po staremu powtarzać. To Jan Paweł II powiedział niedawno w czasie angielsko-argentyńskiego zbrojnego starcia: „Wojna — niemożliwa do zaakceptowania jako środek rozstrzygania sporów i problemów między narodami — powinna należeć do tragicznej przeszłości, do historii i nie powinna znajdować miejsca w planach człowieka na przyszłość”.</u>
          <u xml:id="u-36.16" who="#EdmundOsmańczyk">To premier Szwecji Olof Palme powiedział niedawno, przed 8 dniami w Paryżu: „Świat można uratować tylko przez negocjacje, a nie przez wojownicze wypowiedzi”. Wojna jako inna forma polityki zagranicznej stała się samobójstwem w skali globu. Konflikt Wschód- -Zachód staje się coraz bardziej anachronistycznym, szczególnie ostatnio z każdym rokiem prezydentury najbardziej staroświeckiego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jak lawina długów Trzeciego Świata rosną ekonomiczno-polityczne napięcia między Północą a Południem. Kto tego wszystkiego nie chce widzieć, żyje w świecie ułudy.</u>
          <u xml:id="u-36.17" who="#EdmundOsmańczyk">Moim zdaniem, choć nie ja je sformułowałem: „Najistotniejsze jest to, aby wszyscy w praktyce uznawali niepodważalne prawo narodu każdego państwa do decydowania samemu bez ingerencji z zewnątrz o swoich sprawach wewnętrznych i uczestniczenia na równych prawach w życiu międzynarodowym; aby wszyscy szanowali niezależność, integralność terytorialną i nienaruszalność granic państw; przestrzegali zasady wyrzeczenia się siły lub groźby jej użycia; aby żadne mocarstwo nie próbowało stosować polityki hegemonii, ustanawiać strefy interesów lub strefy wpływów”.</u>
          <u xml:id="u-36.18" who="#EdmundOsmańczyk">Jak obywatelom posłom wiadomo, taką deklarację, imieniem Polski 5 stycznia I 1983 roku w Pradze podpisał generał armii Wojciech Jaruzelski. Jest to końcowa kwintesencja deklaracji praskiej Państw-Stron Układu Warszawskiego.</u>
          <u xml:id="u-36.19" who="#EdmundOsmańczyk">Wysoki Sejmie! W moim najgłębszym przekonaniu nadchodzi czas, kiedy cały świat będzie musiał się przestawić — odrzucając nuklearną zagładę — na jeden wielki „consensus”, to znaczy na jedną wielką ugodę, zakładając, że wszystkie bez wyjątku kraje świata będą regulować między sobą swe kłótnie, spory, konflikty drogą porozumień, a zatem tylko drogą pokojową, aby raz na zawsze zniknęły z życia narodów plagi ludzkości, które wyliczyła deklaracja praska. Przestało już być skuteczne stosowanie wojny jako innej formy polityki zagranicznej zalecanej przez pruskiego generała Karla von Clausewitza. To oznacza dla nas, Polaków tak, jak dla wszystkich społeczności świata jedno — pozbycie się wreszcie wszelkich resentymentów do któregokolwiek z sąsiadów, czy do jakiegokolwiek narodu w świecie. To Stefan Żeromski już przed 70 laty potępił jako polityczną głupotę i szalbierstwo gadanie „o wyższości Niemca nad Polakiem, Polaka nad Rusinem, a Węgra nad Chorwatem i Słowakiem”. Przyszedł naprawdę czas na upowszechnianie w całym świecie, a więc również i u nas mądrej maksymy fińskiego męża stanu Urho Kekkonena — przypomnianej w książce Aleksandra Bocheńskiego „Trzeba być szaleńcem, aby szukać przyjaciół daleko, a wrogów blisko”.</u>
          <u xml:id="u-36.20" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
          <u xml:id="u-36.21" who="#EdmundOsmańczyk">Biedne narody, które tego w czas nie pojmą.</u>
          <u xml:id="u-36.22" who="#EdmundOsmańczyk">Obywatele Posłowie! Wiem, jak trudno przestawić się w myśleniu z dotychczasowych dziejów ludzkości na świat bez wojen, na świat powszechnej współpracy, bez obcych ingerencji, gróźb użycia siły, podziałów świata na strefy mocarstwowych interesów. Czy taki świat, który religijni i polityczni mężowie stanu, dalekich od siebie światopoglądów widzą jako jedyny ratunek ludzkości, rzeczywiście powstanie u kresu naszego stulecia? Nie wiem. Wiem jedno, że już w tej chwili, w roku 1983 toczy się największa w dziejach ludzkości świata bitwa o kontynuowanie życia na ziemi. Wiem również, że bez względu na to, jak długo ta bitwa będzie trwała, będzie ona miała daleko idące konsekwencje także dla naszego narodu i państwa. Możliwość nowego rozwoju świata to również nasza polska, wielka szansa trwałego wyjścia z naszych kryzysów.</u>
          <u xml:id="u-36.23" who="#EdmundOsmańczyk">Polska tak, jak absolutna większość państw członkowskich ONZ, traci bardzo wiele, gdy świat rozdzierany jest ekonomiczno-politycznymi napięciami, nawrotami zimnej wojny i spychany jest na krawędź przepaści nuklearnej zagłady. Polska ma swoją wielką szansę rozwoju tylko we współpracy całego świata, bo nam jako liczącemu się naturalnemu sojusznikowi Wschodu, potrzebna jest do pełnego życia i rozwoju szeroka współpraca tak samo ze Wschodem, jak z Zachodem, z Północą, jak z Południem. Kto tego jeszcze nie rozumie, ten niczego nie rozumie. Polska ma swoją szansę.</u>
          <u xml:id="u-36.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-36.25" who="#EdmundOsmańczyk">Głos ma poseł Bogusław Droszcz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#BogusławDroszcz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Politykę zagraniczną naszego kraju w okresie powojennym cechują zasady trwałe i niezmienne, oparte na sojuszniczych więzach przyjaźni i wszechstronnej współpracy ze Związkiem Radzieckim i pozostałymi krajami wspólnoty socjalistycznej, również na współpracy z państwami o odmiennych ustrojach politycznych, tworzyła ją współpraca partii komunistycznych, wspólna walka działaczy rewolucyjnych obu narodów, wyzwoleńcza wojna z hitlerowską Rzeszą, doświadczenia historyczne i interes klasowy.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#BogusławDroszcz">Polityka zagraniczna Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oparta na sojuszu ze Związkiem Radzieckim i krajami wspólnoty socjalistycznej stanowi dziś główną gwarancję bezpieczeństwa naszych granic, jest ważnym czynnikiem pokojowego kształtowania stosunków w Europie wobec rewizjonistycznych tendencji narastających na Zachodzie, przykładem czego jest ostatnia wypowiedź ministra spraw wewnętrznych Republiki Federalnej Niemiec Zimmermanna.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#BogusławDroszcz">Istnienie silnej, niepodległej i socjalistycznej Polski leży zarówno w interesach Związku Radzieckiego, jak siła oraz międzynarodowy autorytet Związku Radzieckiego leżą w interesie Polski Ludowej. Ma to dla nas, poza względami natury politycznej, ogromne znaczenie gospodarcze, szczególnie dla kraju, który znalazł się w poważnych trudnościach gospodarczych. Stąd parę refleksji natury gospodarczej, z ostatnich lat. W wyniku trudnej sytuacji ekonomicznej kraju korzystamy z pomocy Związku Radzieckiego i pozostałych krajów wspólnoty, mimo że na przełomie lat 1981–1982 nasz eksport do Związku Radzieckiego wyraźnie spadł, wzrósł natomiast import, co doprowadziło do braku równowagi w obrotach handlowych i konieczności kredytowania naszego importu przez Związek Radziecki. Związek Radziecki podtrzymuje gotowość kredytowania dostaw również w reku 1983 i w latach następnych. Ani razu w ciągu tych burzliwych kilkunastu miesięcy nie zdarzyło się, by władze radzieckie uzależniały dostawy zakontraktowanych towarów, już wówczas w znacznej mierze realizowanych na kredyt, od jakichkolwiek decyzji politycznych dotyczących rozwiązywania naszych wewnętrznych problemów. Przeciwnie. Na prośbę strony polskiej strona radziecka przyspieszała i zwiększała dostawy, udzielając pomocy bezzwrotnej, nie wiążąc tego ze spełnieniem jakichkolwiek warunków politycznych.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#BogusławDroszcz">Jedyną intencją tej pomocy było wsparcie wysiłków Polski w przezwyciężeniu kryzysu, przybliżenie perspektywy odzyskania przez nasz kraj pozycji w Radzie Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, w Europie, i w świecie, odzyskanie zdolności rozwojowych i możliwości stopniowego wyrównywania obrotów handlowych.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#BogusławDroszcz">Obroty handlowe ze Związkiem Radzieckim, szczególnie w wymianie surowcowej, są dla naszego kraju niezwykle istotne. Bez tej wymiany trudne jest funkcjonowanie gospodarki. W naszym więc interesie jest zwiększanie eksportu, równoważenie obrotów, aby import opłacać z bieżących wpływów eksportowych. Korzystny jest dla nas również układ cen w wymianie z państwami socjalistycznymi. Nie podlega on koniunkturalnym wahaniom w ciągu roku, jest stały, korygowany w ustaleniach rocznych, w oparciu o realia cen światowych w okresie ostatnich trzech lat.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#BogusławDroszcz">Wysoki Sejmie! Naród nasz żywi wiele szacunku i sympatii dla narodu amerykańskiego. W jego historię trwale wpisały się imiona wielkich Polaków. Wielu emigrantów zarobkowych okresu międzywojennego, rekrutujących się głównie ze wsi polskiej, związało swe losy z narodem amerykańskim, na stale współuczestnicząc swą ciężką, mozolną pracą w rozwoju gospodarczym Ameryki. Dlatego uczucia rozgoryczenia budzi aktualny kurs polityki administracji Stanów Zjednoczonych wobec Polski, wiążący rozwój obrotów handlowych z warunkami politycznymi, stosowanie restrykcji gospodarczych, cofnięcie wcześniej przyznanych kredytów, odmowa pertraktacji w sprawie refinansowania naszego zadłużenia, tak zwanych kredytów rządowych, nacisk na wywołanie podobnych decyzji u naszych partnerów w Europie Zachodniej, utrudnia wychodzenie kraju z kryzysu, uzyskanie możliwości rozwojowych — cierpi na tym cały naród.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#BogusławDroszcz">Znane są decyzje prezydenta Reagana w stosunku do Polski, przede wszystkim w sprawie importu pasz, zwłaszcza kukurydzy; odmówienie prawa do połowów na wodach terytorialnych; prawa dla lotnictwa cywilnego — tym samym utrudniono wielu ludziom powrót do kraju samolotami LOT. Zamknięto drogę czysto rodzinnym, familijnym kontaktom Polonii z krajem. Decyzje te znalazły silny rezonans również w Europie, głównie we Francji- i Anglii oraz innych krajach Europy zachodniej, które zawiesiły kredyty handlowe z wyjątkiem kredytów na produkty spożywcze, chociaż i to uzależniono od szeregu zobowiązań, w tym na wykończenie m.in. zakładów licencyjnego ciągnika, Fabryki Nawozów Azotowych we Włocławku itp.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#BogusławDroszcz">Deklarowana i stosowana pomoc w formie paczek budzi zróżnicowane opinie w społeczeństwie. Nie paczki, ale normalna współpraca gospodarcza służyłaby w sposób najlepszy wychodzeniu kraju z trudności gospodarczych i :umożliwiałaby spłatę długów. Stosowane „kary”, jak to określa prezydent Stanów Zjednoczonych, nie wynikają z przyczyn handlowych, finansowych, gospodarczych czy naszych zadłużeń, ale są karą za ograniczenie swobody działania opozycji politycznej, która w myśl scenariusza zachodniego miała państwo nasze wykorzystać do działań destrukcyjnych, do osłabienia obozu socjalistycznego, do demontażu zaistniałego po II wojnie porządku prawnego.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#BogusławDroszcz">Obywatele Posłowie! W tym szczególnym pełnym napięć okresie istotnego znaczenia nabierają problemy żywnościowe — rolnictwo, problemy samowystarczalności wyżywieniowej, a więc suwerenności ekonomicznej i politycznej. Żywność z uwagi na koncentrację jej nadwyżek eksportowych w zaledwie kilku rozwiniętych krajach kapitalistycznych stała się artykułem strategicznym. Na Stany Zjednoczone pod koniec lat siedemdziesiątych przypadało 56% całego handlu światowego zbożem i nasionami roślin oleistych. Stąd rządy tych krajów, głównie Stany Zjednoczone, uzależniają w coraz silniejszym stopniu sprzedaż produktów żywnościowych od warunków politycznych. Świadczą o tym wypowiedzi mężów stanu tego kraju. Minister rolnictwa USA „żywność to narzędzie i broń w bagażu, z którym Stany Zjednoczone przystępują do rokowań”. Senator Humphrey „środki żywności to władza. W bardzo realnym sensie są one dla nas szczególnym kryterium władzy”. Ówczesny sekretarz stanu Kissinger „pomoc żywnościowa Stanów Zjednoczonych jest filarem dyplomacji USA — została włączona do arsenału amerykańskiej polityki zagranicznej”.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#BogusławDroszcz">Prawdą staje się fakt, że strategia zbożowa stosowana przez Stany Zjednoczone dzięki dominacji Ameryki nad światowym handlem zbożem jest większa od dominacji, jaką sprawują nad handlem ropą naftową jej główni producenci.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#BogusławDroszcz">W erze powiększających się stref głodu, władza sprawowana za pośrednictwem środków żywności nabiera coraz większego znaczenia jako narzędzie wywierania wpływu na inne państwa i narody. Zgromadzone rezerwy zbóż nie trafiają tam, gdzie ludzie głodują czy umierają z braku żywności, ale do państw uprzemysłowionych, które mają czym płacić. W konsekwencji wzrost produkcji żywności w niewielkim stopniu przyczynia się do złagodzenia nędzy ludzi niedożywionych i głodujących. Mechanizm rynkowy kapitalizmu przydziela żywność tym, którzy dysponują siłą nabywczą, a nie koniecznie tym, którzy głodują.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#BogusławDroszcz">Mamy wiele przykładów w świecie, że pomoc zbożowa Stanów Zjednoczonych udzielana była tylko tym, którzy spełniali określone warunki polityczne, natomiast odmawiano jej krajom, które przeciwstawiały się wpływom i dominacji Stanów Zjednoczonych. Tą samą metodą Stany Zjednoczone posłużyły się w odniesieniu do Polski.</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#BogusławDroszcz">W latach siedemdziesiątych Polska podjęła z roku na rok zwiększający się import zbóż i pasz z krajów kapitalistycznych, uzasadniając to koniecznością utrzymania za wszelką cenę wysokiego poziomu produkcji zwierzęcej przy relatywnie niskich nakładach na intensyfikację krajowej produkcji roślinnej. W ten sposób staliśmy się jednym z największych importerów zbóż w świecie. W latach 1971–1980 importowano łącznie około 62 miliony ton zbóż i pasz, w tym około 51 milionów ton z krajów kapitalistycznych. Polska nie była w stanie rekompensować tak wysokiego importu wzrostem eksportu artykułów rolno-spożywczych. Eksport wyraźnie spadał, tracił na rzecz rynku wewnętrznego, który wywierał presję na rzecz ograniczenia wywozu.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#BogusławDroszcz">Odmowa udzielania dalszych kredytów, brak środków dewizowych na zakup zbóż i pasz spowodowały trudności zaopatrzeniowe w rolnictwie, tendencje spadkowe w pogłowiu, konieczność reglamentacji żywności. Tak więc dały znać o sobie błędy popełnione w poprzednim okresie w odniesieniu do rolnictwa związane z jego niedoinwestowaniem. Działanie na rzecz rolnictwa, wzrost produkcji żywności staje się dziedziną strategiczną w polityce gospodarczej Rządu. Problem samowystarczalności żywnościowej jest bowiem podstawą suwerenności kraju, zarówno ekonomicznej, jak i politycznej.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#BogusławDroszcz">Wspólne plenarne posiedzenie Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego podjęło decyzje mające istotne znaczenie także dla umocnienia naszej samowystarczalności żywnościowej. Wynika to z faktu potwierdzonego przez nasze przykre doświadczenia, że żywność wykorzystywana jest w antyhumanitarny sposób jako broń strategiczna. W tej sytuacji osiągnięcie samowystarczalności żywnościowej, czemu poświęcone było wspólne plenum, ma dla nas znaczenie strategiczne. Ważną rolę w osiąganiu samowystarczalności żywnościowej może mieć rozwinięcie współpracy w tym zakresie między Polską a Związkiem Radzieckim i innymi krajami obozu socjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#BogusławDroszcz">Owocne wyniki grudniowej wizyty delegacji polskiej z Prezesem Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, wicepremierem Romanem Malinowskim w Moskwie wskazały, że i w tej dziedzinie są jeszcze duże nie wykorzystane rezerwy. Jesteśmy przekonani, że polskie propozycje zgłoszone w Radzie Wzajemnej Pomocy Gospodarczej w sprawie rozwoju współpracy w dziedzinie rolnictwa i gospodarki żywnościowej przyczynią się w istotny sposób do uzyskania samowystarczalności w tym zakresie wszystkich krajów członków Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-37.16" who="#BogusławDroszcz">Obywatele Posłowie! Polska, jak zaznaczyłem, prowadzi stabilną politykę zagraniczną, której wykładnią jest konsekwentna walka o pokój, gwarantem realizacji celów jest wspólnota socjalistyczna i jej potencjał gospodarczy i siła militarna Związku Radzieckiego. Jesteśmy żywotnie zainteresowani kontynuowaniem współpracy z Zachodem. Rzecz oczywista bez warunków politycznych i ingerencji w nasze sprawy wewnętrzne. Pragniemy nadal utrzymywać wysoki poziom wymiany handlowej z tymi krajami, odgrywającymi ważną rolę w polskim handlu zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-37.17" who="#BogusławDroszcz">Mimo licznych uwarunkowań, trudności, kryzysu, inflacji, wrogiej nam propagandy, restrykcji gospodarczych, los nasz jest przede wszystkim w naszych rękach. Trudności musimy rozwiązywać sami, jednocząc wysiłki rzetelnej pracy przy nawet zróżnicowanych poglądach politycznych, łącząc się w działaniu na rzecz umacniania naszego państwa jako dobra najwyższego wszystkich Polaków. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-37.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#ZbigniewGertych">Proszę o zabranie głosu posła Jaremę Maciszewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JaremaMaciszewski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Polityka zagraniczna państwa stosunkowo często jest przedmiotem obrad Wysokiej Izby. Wymaga tego znaczenie tej problematyki, zarówno dla dnia dzisiejszego, jak i dla przyszłości naszego kraju. Przesuwa się nam przed oczami skomplikowany, naładowany napięciami i zagrożeniami obraz współczesnego świata, w którym jako narodowa zbiorowość żyjemy i żyć będziemy w tym, a nie w innym miejscu Europy. Budzi się, bo budzić się musi, także refleksja historyczna oparta na nadzwyczaj trudnym, opłaconym najwyższą ceną, naszym doświadczeniu historycznym.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#JaremaMaciszewski">Po raz pierwszy od kilku stuleci polityka zagraniczna państwa polskiego jest w życiu narodu i w układzie sił politycznych na świecie czynnikiem stałym, stabilnym. Sojusz Polski ze Związkiem Radzieckim i innymi krajami socjalistycznymi, jej udział i miejsce w organizacji obronnej krajów socjalistycznych Układzie Warszawskim i w Radzie Wzajemnej Pomocy Gospodarczej — słowem przynależność do wielkiej bratniej rodziny krajów socjalistycznych, stanowi podstawowy czynnik zapewniający Polsce bezpieczeństwo, suwerenność i integralność terytorialną, a z drugiej strony — jest niezwykle ważnym czynnikiem stabilizującym położenie polityczne w samym sercu. Europy, sprzyjającym utrzymaniu i umacnianiu pokoju światowego.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#JaremaMaciszewski">Przez całe dziesięciolecia sądzono, że element stały w sytuacji politycznej i ekonomicznej Polski, położenie geopolityczne, jest zawsze czynnikiem wysoce niekorzystnym. Istotnie, przez długi okres historyczny było ono rzeczywistą przyczyną wielu powikłań, porażek i klęsk. Od czterdziestu bez mała lat, sytuacja uległa odwróceniu. Polityka zagraniczna państwa ludowego, której architektem i budowniczym był obóz lewicy polskiej, a zwłaszcza komuniści, potrafiła sytuację tę odwrócić na naszą korzyść, potrafiła opracować i urzeczywistnić taką linię w polityce wewnętrznej i zagranicznej, dzięki której położenie Polski utrwaliło jej pozycję w świecie, stało się czynnikiem bezpieczeństwa i stabilizacji w międzynarodowym układzie sił.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#JaremaMaciszewski">Polska otoczona zaprzyjaźnionymi krajami, z którymi nie ma żadnych sporów ani narodowościowych, ani terytorialnych, ani ideowych, a odwrotnie, posiada mocne więzi sojusznicze, ideowe, polityczne i ekonomiczne, posiada wspólnotę interesów, jest potencjalnie i rzeczywiście niepomiernie silniejsza i pewniejsza swego losu niż to było kiedykolwiek przedtem, w innych epokach historycznych. Posiada to także niemałe znaczenie w skali globalnej.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#JaremaMaciszewski">Dzięki socjalizmowi i jego sile, w skali europejskiej i światowej, szansę na zachowanie ' pokoju, mimo istniejących zagrożeń są realne.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#JaremaMaciszewski">W ostatnich dwu latach znaleźli się jednak na świecie, ale, niestety, także i w Polsce, ludzie gotowi poważnie rozprawiać o rzekomym „przeżyciu się” ładu jałtańsko-poczdamskiego, o rewizji tego ładu.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#JaremaMaciszewski">Trzeba zatem przypomnieć, że do najpoważniejszych błędów rządów przedwrześniowych w Polsce, a także rządów wielu innych państw europejskich, z Francją i Wielką Brytanią w pierwszym rzędzie, była ich faktyczna zgoda na naruszanie Traktatu Wersalskiego, a nawet udział w jego burzeniu. Tymczasem wówczas żywotne interesy pokoju światowego, interesy Polski i wielu innych państw nakazywały w tamtych latach bronić tego traktatu i każde jego naruszenie traktować jako śmiertelne zagrożenie. Dziś jesteśmy o to doświadczenie mądrzejsi. Tak jak sprawa wyzwolenia i bytu Polski rozstrzygnęła się nie nad Marną i Renem, lecz na polach bitewnych Moskwy, Stalingradu i Kurska, tak dziś jej bezpieczeństwo i korzystny kształt terytorialny opierają się na porozumieniach z Jałty i Poczdamu utrwalonych dziewięć lat temu przez konferencję helsińską. Nienaruszalności tych układów powinniśmy zdecydowanie bronić polityką Rządu i postawą narodu. Jest to jeden z fundamentów naszej myśli politycznej.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#JaremaMaciszewski">Wysoka Izbo! Polityka zagraniczna naszego państwa, konsekwentnie realizowana w ciągu ostatnich blisko czterdziestu lat, doprowadziła także do istotnych przeobrażeń w stosunku do naszego państwa i narodu wśród wielu innych narodów świata. Mogliśmy z zadowoleniem obserwować, jak w miarę rozwoju Polski Ludowej i umacniania się jej pozycji w obozie socjalistycznym, zaczęto na zachodzie Europy nareszcie traktować Polskę normalnie jako pełnoprawnego członka europejskiej grupy narodów i państw, nie zaś jako „Sasonstaadt” czy też „la pauvre Pologne”. To pierwsze określenie stworzyli jawni naszego państwa przeciwnicy. To drugie — pozorni, czy nawet rzeczywiści przyjaciele, którzy okazują nam w trudnych momentach historycznych pewną dozę współczucia, które nic nie kosztuje, równocześnie łączyli je z mniejszą lub większą dawką lekceważenia, zniecierpliwienia i poczucia wyższości.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#JaremaMaciszewski">My sami też, w ciągu ostatnich blisko czterdziestu lat leczyliśmy się, choć na pewno kuracja nie jest jeszcze zakończona, a recydywy niektórych schorzeń w świadomości społecznej dały o sobie znać w ostatnich latach nader silnie, leczyliśmy się z rozmaitych ukształtowanych historycznie zastarzałych kompleksów, poruszających się między skrajnościami, z jednej strony mesjanizmem, w różnych jego wcieleniach, a z drugiej — bolesnym autoszyderstwem typu „pawiem narodów byłaś i papugą”. Dobrze, że polityka zagraniczna państwa wolna jest od kompleksów, jest racjonalna, rozumna i konsekwentna. Tylko na tej drodze można osiągać jej skuteczność.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#JaremaMaciszewski">Naszą politykę zagraniczną cechuje spójność racji politycznych, ekonomicznych, militarnych, ideowych i moralnych. Gdy następuje zachwianie owej spójności w jakiejkolwiek dziedzinie, nieuchronnie muszą powstawać niekorzystne konsekwencje. Byliśmy tego świadkami w niedawnej przeszłości — w pewnym okresie minionej dekady została naruszona w jakiejś mierze spójność racji politycznych i klasowych z ekonomicznymi. Okazało się, że nadmierne, wymykające się niekiedy kontroli wiązanie się ekonomiczne z krajami rozwiniętego kapitalizmu, może pociągnąć za sobą skutki wielce dla kraju i jego międzynarodowej pozycji niekorzystne. W tej sprawie mówimy dziś sobie słowami Kochanowskiego „Mądry Polak po szkodzie”. Wyciągamy wnioski, przeprowadzamy odpowiednie korekty. Na tym tle jakże wyraźnie uświadomić sobie można, że jest naszym wielkim szczęściem, że w innej, najbardziej fundamentalnej sprawie, dzięki naszym siłom zbrojnym i Wojskowej Radzie Ocalenia Narodowego, nie musimy tego smutnego porzekadła powtarzać.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#JaremaMaciszewski">Przypomnieć w tym miejscu wypada pewną prawdę oczywistą. Politykę zagraniczną państwa, jej cele strategiczne wytyczają siły polityczne państwem kierujące — realizują zaś przede wszystkim powołane do tego wyspecjalizowane organy państwowe. Politykę zagraniczną jednak realizują również rozmaite instytucje społeczne, kulturalne, naukowe, sportowe, realizują ją także poszczególni obywatele. Im wszystkie te czynniki działające są bardziej jednolite i spójne, tym polityka ta jest pełniejsza i skuteczniejsza.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#JaremaMaciszewski">Przypominać tę prawdę wypada ustawicznie, zwłaszcza w sytuacji, która istniała u nas w ciągu ostatnich kilku lat. Rozchwianie się istniejących struktur, dojście do głosu elementów anarchicznych i jawnie kontrrewolucyjnych, zamieszanie i wrzawa czyniona za granicą przez różnych samozwańczych reprezentantów społeczeństwa, lub czyniona w kraju na użytek rozmaitych wrogich Polsce rozgłośni, a nade wszystko kryzysowa sytuacja, wpłynęły niekorzystnie na pozycję Polski na arenie międzynarodowej, na skuteczność naszych działań politycznych i gospodarczych, a także na rozwój naukowych i kulturalnych kontaktów Polski ze światem. I to jest jedna strona medalu. Jest jak zwykle także druga jego strona. Jest to stosunek do Polski i jej problemów ze strony wielu krajów zachodnich, w tym również takich, których przywódcy nie szczędzą mile dla ucha brzmiących słów o szacunku dla naszego narodu, równocześnie inspirując lub choćby tylko tolerując nie przebierającą w środkach i formach niezwykle ostrą agresję propagandową i ekonomiczną przeciw naszemu krajowi.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#JaremaMaciszewski">Nie o walkę czy grę argumentów tu chodzi. Ich dobór ze strony zachodniej jest wielce prymitywny i niewybredny. Nie o zakres swobód obywatelskich Polaków nagle taka troska, czy też o pozycję ruchu zawodowego w naszym kraju. To, co w strukturach ich własnych państw i społeczeństw jest cnotą, u nas akurat okazuje się grzechem. Zjawiska, które różnymi, w tym nieraz niezwykle ostrymi środkami u nich się zwalcza, u nas wedle ich życzeń, recept, a nawet żądań, powinno się nie tylko tolerować w imię abstrakcyjnie pojmowanej „wolności” człowieka, ale nawet popierać. A na płaszczyźnie stosunków międzynarodowych — Polska zaprzyjaźniona ze swym wschodnim sąsiadem, ze wszystkimi krajami wspólnoty socjalistycznej jest przedmiotem ataków. Polska, która znowu weszłaby na drogę waśni ze swoim wschodnim sąsiadem, byłaby głaskana pięknymi słowami. Znamy to z historii aż nadto dobrze. Te wszystkie próby — w dawnych czasach nieraz niestety udane — wyciągania przez różne zachodnie potencje polskimi rekami kasztanów z ognia, wykorzystywania rożnych zadawnionych resentymentów Polaków. Dochodzi o paradoksów. Rzekomo broni się idei przynależności Polski do europejsko-łacińskiego kręgu kulturowego — nikt, zresztą no naszej, socjalistycznej stronie Łaby tej przynależności nie neguje — a równocześnie czyni się wszystko, by wokół Polski wytworzyć atmosferę izolacji, niechęci, by zahamować lub tylko utrudnić nasze kulturalne, naukowe, ekonomiczne kontakty z całym światem.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#JaremaMaciszewski">Nasza orientacja polityczna nie oznaczała nigdy i nie oznacza dziś dążenia do jakichkolwiek ograniczeń w sferze wymiany myśli, idei, informacji z krajami o innych systemach społeczno-politycznych. Odwrotnie — wraz z naszymi sojusznikami, ale równocześnie wnosząc nasz własny, oryginalny wkład — byliśmy liczącymi się współarchitektami helsińskiego porozumienia, realizując rzetelnie i konsekwentnie wszystkie jego idee i zalecenia. Nie oznacza również niechęci do współpracy ekonomicznej opartej na zasadzie obustronnych i wielostronnych korzyści bez politycznych warunków i szantaży.</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#JaremaMaciszewski">Zawsze byliśmy rzetelnymi i sumiennymi kontrahentami gospodarczymi, regulującymi dokładnie i terminowo nasze zobowiązania. Wywiązaliśmy się w pełni z wynegocjowanych porozumień w dziedzinie spłaty należności za znacjonalizowane mienie zagraniczne w Polsce. Zapłaciliśmy Wielkiej Brytanii nawet za samoloty, na których polscy lotnicy w latach II wojny światowej bronili Londynu i innych miast brytyjskich.</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#JaremaMaciszewski">Nie braliśmy nigdy pod szkło powiększające w krytycznych dla Francji chwilach w latach 1958, 1961, 1968 itd. i nie poddawaliśmy publicznej wiwisekcji przepisów prawa wewnętrznego Francji. Z troską, ale i z nadzieją wierzyliśmy wówczas, że wielki swą historią i kulturą naród francuski znajdzie sam, bez niczyjej ingerencji i dobrej rady drogę przezwyciężenia swoich kryzysów wewnętrznych. W to wierzymy i dziś, wiedząc, że kraj ten, wciąż mimo wszystko bliski naszym sercom, ma do pokonania wielkie trudności wewnętrzne, choćby zatrudnienie ponad 2 milionów bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-39.16" who="#JaremaMaciszewski">Zatrzymałem na chwilę uwagę Wysokiej Izby na problemie naszych stosunków z Francją. Nasze więzy w dalszej i bliższej przeszłości miały charakter szczególnego rodzaju. Były dobrym przykładem wzajemnego zrozumienia i owocnej współpracy krajów o różnych systemach społeczno-politycznych, współpracy szerokiej, na różnych płaszczyznach — ekonomicznej, naukowej, kulturalnej, a także politycznej. Odgrywały one i mogą przecież odgrywać nadal istotną rolę w rozwijaniu dialogu Wschód-Zachód, służyć łagodzeniu napięć w poszukiwaniu konstruktywnych rozwiązań. Mogą dobrze służyć obecnym, a także i perspektywicznym interesom obu narodów i państw pod warunkiem wszelako poszanowania istniejących realiów, a nie mieszania się w sprawy wewnętrzne i — co również w świetle doświadczeń historycznych trzeba podkreślić — nie pouczania jednej strony przez druga, jak należy organizować swoje życie wewnętrzne. Nieznośny jest bowiem występujący tu i ówdzie ton pouczania nas, jak należy rozumieć słowo wolność czy demokracja. Znamy dobrze znaczenie tych słów, ich kształt w rzeczywistości społecznej. Chociaż nie przeczę, a odwrotnie, podkreślam, że inaczej rozumiem realizację zasad wolnościowych i równościowych. realizację praw człowieka niż na przykład powszechnie obowiązujący w Stanach Zjednoczonych stereotyp wyznaczający pozycje w hierarchii społecznej według rocznego dochodu.</u>
          <u xml:id="u-39.17" who="#JaremaMaciszewski">Wysoka Izbo! Boli, ale przede wszystkim zadziwia reakcja różnych kół politycznych, nie wyłączając Republiki Francuskiej na kryzys w Polsce i nasze wysiłki służące jego przezwyciężeniu. Nie da się tego wytłumaczyć tylko i jedynie amerykańskim naciskiem. Szczególna gorliwość radia francuskiego w podtrzymywaniu napięcia w Polsce, w tendencyjnie wybiórczym przekazywaniu informacji o naszej sytuacji, posługiwanie się wiadomościami nie sprawdzonymi, lub zgoła nieprawdziwymi — nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Czyżby zapomniano nad Sekwana, że kryzys w Polsce jest zjawiskiem przejściowym, że im szybciej przezwyciężymy go, tym stabilniejsza będzie atmosfera polityczna w Europie. Nie mnie należy snuć rozważania co leży, a co nie leży w państwowym interesie Francji. Myślę jednak, że istnienie silnej, stabilnej, sprzymierzonej ze Związkiem Radzieckim Polski leży tak w doraźnym, jak i zwłaszcza długofalowym interesie Francji. Leży przede wszystkim w interesie pokoju międzynarodowego. Wydaje się, że świadomość tego faktu nie zawsze towarzyszy wypowiedziom i działaniom różnych polityków zachodnioeuropejskich, zwłaszcza z Republiki Federalnej Niemiec i Wielkiej Brytanii.</u>
          <u xml:id="u-39.18" who="#JaremaMaciszewski">Postępy osiągnięte na polu normalizacji stosunków Polski z Republiką Federalną Niemiec na bazie układu z roku 1970 są jednym z dowodów możliwości, które kryje w sobie polityka odprężenia i dialogu, polityka pokojowego współistnienia.</u>
          <u xml:id="u-39.19" who="#JaremaMaciszewski">Obserwując z niepokojem niektóre wypowiedzi i praktyczne posunięcia w różnych dziedzinach kontaktów międzypaństwowych ze strony nowej koalicji rządowej w RFN nie sposób nie zadać pytania — czy nie dochodzą do głosu w tym kraju nastroje groźne dla stabilizacji europejskiej. Jakie są ostatecznie dalekosiężne cele strategiczne polityki koalicji liberalno-chadeckiej? Pytania te nie są dla nas Polaków bezzasadne. Łączą się one wprost z, naszym narodowym bezpieczeństwem.</u>
          <u xml:id="u-39.20" who="#JaremaMaciszewski">Trudno przewidzieć rozwój polityki krajów zachodnich. Są podstawy do obaw, chociaż równocześnie można zaobserwować także istnienie pewnych tendencji bardziej realistycznych wykazujących skłonność do dialogu.</u>
          <u xml:id="u-39.21" who="#JaremaMaciszewski">W niepewnej i skomplikowanej sytuacji sprawą najważniejszą jest konsekwentna realizacja własnej polityki, dyktowanej zarówno przemyślanymi zasadami, jak i jasnym rozumieniem interesów państwowych i narodowych. Taką politykę w ścisłej koalicyjnej więzi z naszymi sojusznikami kraj nasz prowadzi i takie też jej zasady zostały dziś Wysokiej Izbie przedstawione przez Ministra Spraw Zagranicznych Rządu polskiego. Jest oczywiste, że polityce tej udzielamy pełnego poparcia Sejmu. Udzielamy tego poparcia nie tylko uchwałami, również bezpośrednią naszą poselską i sejmową działalnością. Jedną z ważnych dziedzin tej działalności jest Unia Międzyparlamentarna, światowe forum parlamentarzystów, na którym rozwijamy aktywną działalność. Nie będę, Wysoka Izbo, relacjonował szczegółowo wszystkich jej form. Wypada jednak podkreślić, że i na tym forum doszło do aktywizacji sił konfrontacyjnych pod naciskiem administracji amerykańskiej. Mogliśmy stwierdzić, że u wielu naszych kolegów z krajów zachodnich występuje wciąż brak realnej wiedzy o Polsce, zastępowany ogólnikowymi frazesami, zaczerpniętymi z czarnej propagandy. Charakterystyczne zresztą, że najostrzejsze ataki przeciw naszemu krajowi pochodziły widocznie od najlepszych specjalistów, czyli od przedstawicieli krajów takich, jak Australia czy Nowa Zelandia, przy dużym zróżnicowaniu poglądów i postaw parlamentarzystów innych krajów. Wiedliśmy i wieść będziemy nadal oficjalny i nieoficjalny dialog z nimi. Przyczynia się on do wyjaśniania wielu spraw, do tworzenia pomostów porozumienia i zrozumienia.</u>
          <u xml:id="u-39.22" who="#JaremaMaciszewski">Z zadowoleniem stwierdzić trzeba, że mimo wyraźnie występujących tendencji konfrontacyjnych na forum Unii Międzyparlamentarnej dochodzi także do głosu inna tendencja — powrotu do ducha i idei Helsinek. W tym też kierunku w ścisłej więzi z delegacjami państw sojuszniczych działać będzie nadal Polska Grupa Unii Międzyparlamentarnej. Nie z naszej winy osłabły tradycyjne kontakty naszej grupy z kolegami z Francji, Wielkiej Brytanii i innych krajów zachodnich. Jesteśmy zawsze gotowi do dialogu, współpracy, wymiany poglądów i doświadczeń, ale też zdecydowanie przeciwstawiać się będziemy zarówno wszelkim próbom mieszania się w nasze wewnętrzne sprawy, jak i pouczania nas co jest korzystne, a co nie, dla Polski.</u>
          <u xml:id="u-39.23" who="#JaremaMaciszewski">Wysoki Sejmie! W tym trudnym czasie, w którym przyszło nam żyć i działać musimy mieć świadomość, że Polska przezwyciężająca kryzys, Polska silna sojuszem z ZSRR, silna własną kulturą i tradycją, potencjałem ekonomicznym i ludnościowym ma wszelkie dane, by realizując konsekwentnie swą politykę zagraniczną odzyskać i umocnić swą międzynarodową pozycję. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-39.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#ZbigniewGertych">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#ZbigniewGertych">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#ZbigniewGertych">W związku z przedstawioną informacją Rządu o aktualnych problemach polityki zagranicznej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej Konwent Seniorów przedstawia następujący projekt uchwały:</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#ZbigniewGertych">„Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, dając wyraz woli narodu polskiego do życia w pokoju i poczuciu bezpieczeństwa w suwerennym państwie, potwierdza słuszność i niezmienność podstawowych zasad polityki zagranicznej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, którymi są:</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#ZbigniewGertych">— braterski sojusz ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich gwarantujący Polsce bezpieczeństwo i nienaruszalność granic, udział we wspólnocie obronnej Układu Warszawskiego, wzajemnie korzystna współpraca w ramach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, wszechstronne współdziałanie i przyjaźń z państwami socjalistycznymi;</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#ZbigniewGertych">— przyjazne stosunki ze wszystkimi państwami, które pragną je utrzymywać z Polską na zasadzie równości, wzajemnego poszanowania i korzyści, nieingerencji w sprawy wewnętrzne;</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#ZbigniewGertych">— międzynarodowa aktywność na rzecz pokoju, odprężenia i rozbrojenia wynikająca z historycznych doświadczeń narodu polskiego, z roli i miejsca Polski w Europie i współczesnym świecie.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#ZbigniewGertych">Kierując się dobrem narodu polskiego, jego wolą życia w pokoju i spokoju, Sejm zdecydowanie potępia i odrzuca wszelkie próby obcej ingerencji w wewnętrzne sprawy polskie. Sejm stwierdza w szczególności, że uprawiana przez administrację USA polityka mieszania się w wewnętrzne sprawy Polski, formułowania żądań, pouczeń i warunków, stosowania restrykcji, sankcji i nacisku gospodarczego oraz jednostronnego zrywania różnych umów i porozumień, jest sprzeczna z prawem międzynarodowym i dobrymi obyczajami oraz godzi w sprawę pokoju, a więc we wspólne interesy wszystkich narodów.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#ZbigniewGertych">Będziemy przeciwstawiać się próbom wykorzystywania naszych wewnętrznych problemów do podsycania napięć w stosunkach między państwami o różnych systemach społecznych.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#ZbigniewGertych">Sejm wyraża ubolewanie, że rządy niektórych państw zachodnich, ulegając naciskom USA, współuczestniczą w polityce wymierzonej nie tylko przeciw interesom Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, ale także godzącej w ich własne interesy.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#ZbigniewGertych">Postępy w procesie normalizacji wewnętrznej i przełamywania kryzysu gospodarczego sprawiają, że szereg państw zachodnich zaczyna odchodzić od dyskryminacyjnych praktyk w stosunkach z Polską. Wznowienie współpracy na zasadach równości, partnerstwa, wzajemnych korzyści jest niezmiennym dążeniem Polski.</u>
          <u xml:id="u-40.11" who="#ZbigniewGertych">Polska Ludowa upatrywała zawsze we współpracy gospodarczej i w międzynarodowym podziale pracy jedną z najważniejszych dźwigni pokoju i odprężenia, a jednocześnie ważny czynnik naszego rozwoju wewnętrznego. Sejm, kierując się tą zasadą, wspierał będzie działania zmierzające do odzyskania przez gospodarkę polską takiego miejsca w wymianie międzynarodowej, które by odzwierciedlało nasze możliwości i odpowiadało naszym interesom. Wielkie znaczenie przywiązujemy w' tym kontekście do współpracy z państwami rozwijającymi się. Ich rola w polityce światowej oraz potrzeby gospodarcze stwarzają możliwości dalszego poszerzenia obecnej współpracy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-40.12" who="#ZbigniewGertych">Obecna sytuacja międzynarodowa budzi uzasadnione obawy o losy odprężenia, o dalszy pokojowy rozwój świata. Konfrontacyjna polityka USA i NATO prowadzi do jakościowo nowego, na niespotykaną dotąd skalę, wyścigu zbrojeń. Oznacza to zwiększenie groźby konfliktu nuklearnego, zagrażającego cywilizacji ludzkiej.</u>
          <u xml:id="u-40.13" who="#ZbigniewGertych">Szczególnie niebezpieczne są plany przekształcenia Europy Zachodniej w arsenał amerykańskich rakiet jądrowych średniego zasięgu. Realizacja tych planów nie tylko zwiększyłaby możliwość wybuchu wojny jądrowej, ale także godziłaby bezpośrednio w pokojową współpracę narodów Europy, w zaufanie i klimat stosunków międzynarodowych na naszym kontynencie.</u>
          <u xml:id="u-40.14" who="#ZbigniewGertych">Naród Polski, ze szczególną troską śledzi zabiegi amerykańskie o dyslokację tych nowych rakiet na terytorium Republiki Federalnej Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-40.15" who="#ZbigniewGertych">Sejm wzywa parlamenty wszystkich państw, a za ich pośrednictwem narody Europy i świata, do współdziałania w najważniejszych dla obecnego i przyszłych pokoleń sprawach: obrony pokoju, odprężenia, walki z groźbą nuklearnego konfliktu.</u>
          <u xml:id="u-40.16" who="#ZbigniewGertych">Sejm wyraża gotowość Polski do podjęcia szerokiego dialogu z wszystkimi, bez względu na różnice ustrojowo-polityczne, którzy pragną bronić odprężenia, bezpieczeństwa oraz wzajemnie korzystnej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-40.17" who="#ZbigniewGertych">Sejm solidaryzuje się z Apelem Rady Najwyższej ZSRR i KC KPZR, przyjętym na wspólnym posiedzeniu z okazji 60-lecia państwa radzieckiego, skierowanym do parlamentów, rządów, partii politycznych i narodów świata.</u>
          <u xml:id="u-40.18" who="#ZbigniewGertych">Propozycje o zasadniczym znaczeniu dla konstruktywnego kształtowania sytuacji międzynarodowej i dla zahamowania tendencji zimnowojennych w świecie, zostały przedstawione w Deklaracji Politycznej Państw-Stron Układu Warszawskiego, przyjętej 5 stycznia 1983 r. na naradzie Doradczego Komitetu Politycznego w Pradze. Wyrażona została w niej gotowość państw-stron Układu Warszawskiego, działania na rzecz powstrzymania procesu pogarszania się sytuacji międzynarodowej, przystąpienia do wszelkich rokowań, które mogą doprowadzić do zahamowania wyścigu zbrojeń i do postępu rozbrojenia.</u>
          <u xml:id="u-40.19" who="#ZbigniewGertych">Szczególnie istotną dla perspektywy światowego pokoju i odprężenia jest propozycja zawarcia układu o wzajemnym wyrzeczeniu się stosowania siły militarnej oraz utrzymaniu pokojowych stosunków między państwami należącymi do Układu Warszawskiego i NATO. Sejm udziela tej propozycji zdecydowanego poparcia, uznając ją za niezwykle ważną dla przyszłości Europy i świata.</u>
          <u xml:id="u-40.20" who="#ZbigniewGertych">Podzielając ocenę sytuacji międzynarodowej oraz aprobując cele i zadania polskiej polityki zagranicznej przedstawione w informacji Ministra Spraw Zagranicznych, Sejm za szczególnie istotne uznaje:</u>
          <u xml:id="u-40.21" who="#ZbigniewGertych">— umacnianie bezpieczeństwa państwa i odbudowę międzynarodowej pozycji Polski, zdecydowaną walkę z wszelką dyskryminacją oraz ingerencją w sprawy wewnętrzne naszego kraju;</u>
          <u xml:id="u-40.22" who="#ZbigniewGertych">— zacieśnienie wszechstronnych stosunków z ZSRR, NRD, CSRS i innymi państwami socjalistycznymi, umacnianie sojuszniczej pozycji Polski, rozwijanie wszechstronnej współpracy w ramach Układu Warszawskiego i RWPG;</u>
          <u xml:id="u-40.23" who="#ZbigniewGertych">— rozwijanie wzajemnie korzystnych kontaktów i współpracy z państwami Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej;</u>
          <u xml:id="u-40.24" who="#ZbigniewGertych">— odbudowę i dalszy rozwój opartych na powszechnie uznanych w stosunkach międzynarodowych zasadach kontaktów z rozwiniętymi państwami kapitalistycznymi;</u>
          <u xml:id="u-40.25" who="#ZbigniewGertych">Wicemarszałek Gertych — aktywne, zgodne z tradycyjną rolą Polski działanie na rzecz zahamowania wyścigu zbrojeń, przywrócenia atmosfery odprężenia i współpracy w stosunkach międzynarodowych, w tym doprowadzenie do pomyślnego zakończenia spotkania państw KBWE w Madrycie;</u>
          <u xml:id="u-40.26" who="#ZbigniewGertych">— ochronę interesów gospodarczych Polski przez aktywny rozwój współpracy gospodarczej z państwami RWPG, rozszerzenie współpracy gospodarczej z krajami rozwijającymi się, przeciwdziałanie restrykcjom ze strony państw zachodnich i powrót do wzajemnie korzystnej współpracy z nimi;</u>
          <u xml:id="u-40.27" who="#ZbigniewGertych">— działanie na rzecz kształtowania w światowej opinii publicznej właściwego obrazu Polski i zachodzących w kraju przemian;</u>
          <u xml:id="u-40.28" who="#ZbigniewGertych">— objęcie bardziej skuteczną opieką tysięcy obywateli polskich, którzy z różnych względów znaleźli się w ostatnich latach poza granicami kraju oraz umocnienie więzów z wielomilionową Polonią.</u>
          <u xml:id="u-40.29" who="#ZbigniewGertych">Sejm opowiada się za podtrzymaniem i pogłębieniem, w interesie odprężenia i międzynarodowej współpracy, konstruktywnego dialogu między parlamentami, rządami, partiami politycznymi oraz wszystkimi siłami społecznymi wywierającymi wpływ na politykę państw.</u>
          <u xml:id="u-40.30" who="#ZbigniewGertych">Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej apeluje do całego społeczeństwa polskiego, do robotników i chłopów, do inteligencji, do środowisk opiniotwórczych, do wszystkich organizacji społecznych — o aktywne poparcie stanowiska zawartego w praskiej Deklaracji Politycznej Państw-Stron Układu Warszawskiego. Głos Polski leżącej w sercu Europy i tak ciężko doświadczonej przez wojny, w doniosłej sprawie pokoju zawsze się liczył. Dziś, w obliczu groźnej i trudnej sytuacji międzynarodowej, powinien zabrzmieć z jeszcze większą siłą i skutecznością”.</u>
          <u xml:id="u-40.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-40.32" who="#ZbigniewGertych">Czy w sprawie projektu uchwały ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-40.33" who="#ZbigniewGertych">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-40.34" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-40.35" who="#ZbigniewGertych">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu uchwały — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-40.36" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-40.37" who="#ZbigniewGertych">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-40.38" who="#ZbigniewGertych">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-40.39" who="#ZbigniewGertych">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę.</u>
          <u xml:id="u-40.40" who="#ZbigniewGertych">Na tym kończymy dzisiejsze obrady. Będziemy je kontynuowali w dniu jutrzejszym.</u>
          <u xml:id="u-40.41" who="#ZbigniewGertych">Proszę Obywatela Sekretarza Posła Jacka Ramiana o odczytanie komunikatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JacekRamian">W dniu dzisiejszym, bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu, odbędzie się posiedzenie:</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#JacekRamian">— Komisji Nauki i Postępu Technicznego — w sali nr 118,</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#JacekRamian">— Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi — w sali nr 67 w Domu Poselskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#ZbigniewGertych">Zarządzam przerwę w obradach do jutra, to jest do dnia 1 lutego, do godz. 9.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 19 min, 10)</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczy Marszałek Sejmu Stanisław Gucwa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#StanisławGucwa">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#StanisławGucwa">Na sekretarzy powołuję posłów Czesława Artyszuka i Jana Koniecznego.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#StanisławGucwa">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Czesław Artyszuk.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#StanisławGucwa">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Górnictwa, Energetyki i Chemii, Komisji Pracy i Spraw Socjalnych oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowym projekcie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin (druki nr 280 i 283).</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#StanisławGucwa">Głos ma sprawozdawca poseł Kazimierz Jezierski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#KazimierzJezierski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia trzech Komisji: Prac Ustawodawczych, Pracy i Spraw Socjalnych oraz Górnictwa, Energetyki i Chemii przypadł mi zaszczyt przedstawienia Wysokiej Izbie sprawozdania z prac nad rządowym projektem ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#KazimierzJezierski">Projekt ustawy wpłynął do Sejmu w dniu 18 grudnia 1982 roku i wynikał z gruntownej reformy systemu powszechnego zaopatrzenia emerytalnego, co ma istotny wpływ również na system emerytur i rent górniczych. Zmiany te spowodowały konieczność kompleksowego i przejrzystego unormowania tej problematyki. Również zmiany w warunkach społeczno-gospodarczych kraju wykazały, że dotychczas obowiązująca ustawa z dnia 28 maja 1957 roku o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin wraz z późniejszymi zmianami przestała odpowiadać aktualnym i przyszłym potrzebom.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#KazimierzJezierski">Zasadniczych zmian w zakresie obniżenia wieku emerytalnego górników dokonał Wysoki Sejm w dniu 27 lutego 1982 r. Fakt ten był realizacją jednego z najbardziej istotnych postulatów załóg górniczych. Skrócenie wieku emerytalnego dla górników było z jednej strony wyrazem uznania dla charakteru ich pracy, ale również humanitarną koniecznością.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#KazimierzJezierski">Górnicy wydobyli w 1979 roku 17 min ton węgla w niedziele i święta, ale tylko co trzeci górnik wypracował emeryturę górniczą, podczas gdy pozostali odchodzili na wcześniejsze renty inwalidzkie lub chorobowe.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#KazimierzJezierski">Od gorzkich stwierdzeń zaczął się dialog pomiędzy górnikami a nowo kształtującą się władzą ludową socjalistycznej odnowy. Dialog ten systematycznie rozwija się, o czym świadczą dobre wyniki pracy górników, a z drugiej strony konsekwentna polityka Rządu Premiera Jaruzelskiego w realizacji podjętych zobowiązań. Świadczy o tym dobitnie projekt ustawy, który obecnie omawiam.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#KazimierzJezierski">Obywatele Posłowie! Biorąc pod uwagę względy tradycji, utrzymano szczególne uhonorowanie pracy górniczej, zachowując odrębną ustawę normującą problematykę emerytur i rent górniczych.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#KazimierzJezierski">Projekt ustawy unormuje jedynie te sprawy, które odbiegają od rozwiązań przyjętych dla ogółu pracowników, odsyłając w pozostałych sprawach do ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i lich rodzin. Taka konstrukcja pozwoli na maksymalne ujednolicenie i uproszczenie całego systemu emerytalnego, nie naruszając uzasadnionych preferencji związanych z zatrudnieniem w górnictwie.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#KazimierzJezierski">Projekt ustawy zachowuje preferencje wynikające bezpośrednio z ustawy z 28 maja 1957 r. w postaci korzystniejszych zasad obliczania wymiaru świadczeń i zwiększenia emerytur i rent z tytułu długoletniego stażu pracy. Korzystniejsze zasady obejmują również górników będących inwalidami III grupy, którzy nie mogą otrzymać pracy stosownej do stanu zdrowia i kwalifikacji, przyznając im prawo do renty inwalidzkiej II grupy. Te same zasady obejmują wdowy po górnikach, zwolnione od warunku w zakresie wieku i inwalidztwa, przy przyznaniu im renty rodzinnej.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#KazimierzJezierski">Projekt ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin uwzględnia szczególne uprawnienia wprowadzone przez Wysoki Sejm ustawą z dnia 27 lutego 1982 r. w zakresie sukcesywnego obniżania, poczynając od 1 lipca 1982 r. do 1 stycznia 1986 r., wieku emerytalnego docelowo do 50 lat życia oraz przyznania prawa do emerytury bez względu na wiek po przepracowaniu określonej, stopniowo zmniejszanej od 1 lipca 1982 r. do 1 lipca 1985 r. liczby lat pracy pod ziemią — docelowo do 25 lat pracy. Ustawa ta przewidywała również dodatkowe zwiększenie emerytury górnikom, którzy spełniając warunki do otrzymania emerytury pracowali nadal, nie występując o jej przyznanie. Projekt ustawy utrzymuje również wprowadzoną uchwałą Rady Ministrów zasadę wypłacania emerytur zmniejszonych o 25% w razie dalszego wykonywania pracy pod ziemią, niezależnie od wysokości osiąganego wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#KazimierzJezierski">Projekt ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin uaktualni unormowania dotyczące określenia pracy górniczej, pracy równorzędnej z pracą górniczą oraz półtorakrotnego zaliczania okresów pracy pod ziemią.</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#KazimierzJezierski">Wysoka Izbo! Oddzielne opracowanie projektu ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin ściśle związanej z obowiązującą ogół zatrudnionych ustawą o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin wskazuje na potrzebę odrębnego potraktowania ludzi tego zawodu ze względu na znaczenie górnictwa dla gospodarki narodowej, a przede wszystkim ze względu na jego uciążliwość. Jest to jedyny zawód wykonywany pod ziemią, w ustawicznej walce z siłami przyrody, w której nie zawsze technika i wola ludzi decyduje o jej wyniku.</u>
          <u xml:id="u-44.11" who="#KazimierzJezierski">Naturalne zagrożenia w postaci tąpań, wyrzutów gazu i skał, zagrożeń pożarowych, wodnych, metanowych czy wybuchów pyłu węglowego jakże często wywoływały żałobę w rodzinach górniczych. To było powodem otoczenia bardziej zdecydowaną opieką rodzin po górnikach, którzy ulegli wypadkom.</u>
          <u xml:id="u-44.12" who="#KazimierzJezierski">Schodzenie z eksploatacją górniczą coraz głębiej powoduje wzrost zagrożeń i uciążliwości pracy, wynikających ze wzrostu temperatury i pogorszenia warunków górniczo-geologicznych. Również rozwój techniki, jakkolwiek niezwykle pożądany, rozszerza zakres czynności, szczególnie ciężkich transportów, których nie udało się zmechanizować.</u>
          <u xml:id="u-44.13" who="#KazimierzJezierski">Powyższe przyczyny, które w sposób maksymalnie skrócony przedstawiłem, stanowiły powód nadania zawodowi górnika szczególnych preferencji również w zakresie emerytur i rent, o których dzisiaj mówimy.</u>
          <u xml:id="u-44.14" who="#KazimierzJezierski">Obywatele Posłowie! Obecnie Chciałbym szczegółowo omówić najistotniejsze zasady przyznawania górniczych emerytur i rent w oparciu o rządowy tekst ustawy i zmiany wprowadzone w wyniku pracy podkomisji wyłonionej z posłów trzech komisji sejmowych, jak również wnioski wypływające z obrad tych komisji.</u>
          <u xml:id="u-44.15" who="#KazimierzJezierski">Projekt ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin w art. 1 określa zakres świadczeń przysługujących bezpośrednio z ustawy, przyznawanych według odmiennych zasad niż dla ogółu pracowników Są to: górnicza emerytura, renta inwalidzka i renta rodzinna. Pozostałe świadczenia będą przyznawane w oparciu o przepisy ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin. Wprowadzono w tym artykule ust. 3 mówiący o przysługującym do emerytury lub renty górniczej dodatku kombatanckim oraz z tytułu tajnego nauczania. Dodatek ten przysługiwać będzie na zasadach i w wysokości określonych w odrębnych przepisach.</u>
          <u xml:id="u-44.16" who="#KazimierzJezierski">W art. 5 projektu wyszczególniono okresy zatrudnienia uznawane za pracę górniczą. Opierając się na stanie dotychczasowym, zachowano istniejące określenia pracy górniczej i równorzędnej. Artykuł ten upraszcza także zasady uznawania za pracę pod ziemią prace w przedsiębiorstwach budowlano-montażowych, przedsiębiorstwach maszyn górniczych i zakładach naprawczych w tych miesiącach, w których pracownicy co najmniej połowę dniówek roboczych przepracowali pod ziemią.</u>
          <u xml:id="u-44.17" who="#KazimierzJezierski">Również w tym artykule sprecyzowano zakres robót w kopalniach odkrywkowych i otworowych siarki, które w dotychczasowej ustawie były traktowane na równi z wydobywaniem kopalin pod ziemią. Komisję sejmowe w tym przypadku stanęły na stanowisku niepozbawiania żadnych grup pracowników górnictwa dotychczasowych przywilejów, ale również nierozszerzania ich na pracowników wydobywających kopaliny na powierzchni ziemi.</u>
          <u xml:id="u-44.18" who="#KazimierzJezierski">Problem emerytur dla pracowników węgla brunatnego, górnictwa naftowego i kamieniołomów był podnoszony w czasie dyskusji i argumenty mówiące o uciążliwości tych zawodów uznano jako w pełni zasadne. Rozważa się więc możliwość przyznania tym grupom pracowników uprawnień do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę w ramach powszechnego systemu emerytalnego poprzez umieszczenie ich w wykazie pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze.</u>
          <u xml:id="u-44.19" who="#KazimierzJezierski">W art. 6 projektu ustawy, mówiącym o zaliczaniu okresu pracy w wymiarze półtorakrotnym, wprowadzono istotną zmianę w kwalifikacji stanowisk, poszerzając ich zakres o pracę przy montażu, likwidacji i transporcie obudów, maszyn urabiających, ładujących i transportujących w przodkach oraz o roboty szybowe. Zapis ten uaktualnia wykaz najwyżej honorowanych stanowisk pracy, który wydatnie poszerzył się w ostatnim 10-leciu w związku z szybką mechanizacją podstawowych procesów technologicznych. Jest to pewnego rodzaju specyfika w górnictwie polegająca na tym, że przebudowa maszyn i urządzeń obejmuje szereg czynności wymagających ciężkiej pracy fizycznej, których proces mechanizacji napotyka wiele trudności.</u>
          <u xml:id="u-44.20" who="#KazimierzJezierski">Szczegółowe warunki wymagane do uzyskania emerytury górniczej określają art. 9 i 10. Górnicza emerytura przysługuje górnikowi, który spełnia łącznie trzy warunki: ukończył 55 lat życia; w chwili osiągnięcia tego wieku wykonywał pracę górniczą lub równorzędną, albo pobierał zasiłek chorobowy z tytułu tej pracy i ma okres pracy górniczej łącznie z okresami pracy równorzędnej i okresami zaliczanymi do pracy górniczej co najmniej 25 lat dla mężczyzn, w tym minimum 5 lat pracy górniczej pod ziemią. Dla górników, którzy przepracowali pod ziemią co najmniej 15 lat, stopniowo obniża się wiek emerytalny, który od dnia 1 stycznia 1986 r. wynosić będzie 50 lat.</u>
          <u xml:id="u-44.21" who="#KazimierzJezierski">Natomiast prawo do górniczej emerytury bez względu na wiek przysługuje górnikom, którzy pracę górniczą pod ziemią wykonywali stale i w pełnym wymiarze czasu pracy przez okres co najmniej 28 lat, w tym co najmniej 15 lat na stanowiskach, na których okres pracy zalicza się w wymiarze półtorakrotnym. Również ten staż pracy będzie skracany sukcesywnie w ten sposób, by od dnia i lipca 1985 r. wynosił 25 lat.</u>
          <u xml:id="u-44.22" who="#KazimierzJezierski">Należy wyjaśnić, że przy ustalaniu okresów pracy, od których zależy prawo do górniczej emerytury bez względu na wiek, nie stosuje się zasady zaliczania okresów pracy w wymiarze półtorakrotnym.</u>
          <u xml:id="u-44.23" who="#KazimierzJezierski">Stawka procentowa do obliczania emerytur górniczych jest analogiczna, jak dla ogółu pracowników. Górniczą emeryturę zwiększa się jednak o 15% podstawy jej wymiaru. Górnikom, którzy mimo spełnienia warunków do górniczej emerytury nie wystąpili o jej przyznanie i nadal pracują pod ziemią emeryturę zwiększa się o 3% podstawy jej wymiaru za każdy pełny rok tej pracy, wykonywanej po dniu 1 marca 1982 r.</u>
          <u xml:id="u-44.24" who="#KazimierzJezierski">Przyznawanie górniczych rent inwalidzkich w myśl projektu ustawy nie różni się od stanu dotychczasowego i liczone są one jak dla ogółu pracowników z tym, że renta górnicza ulega zwiększeniu o 15% podstawy wymiaru renty.</u>
          <u xml:id="u-44.25" who="#KazimierzJezierski">Projekt ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin wprowadza natomiast istotne zmiany w zakresie przyznawania renty rodzinnej. Obecnie wszystkim uprawnionym członkom rodziny przysługiwać będzie jedna, łączna górnicza renta rodzinna, obliczona tak, jak przewiduje ustawa o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin, ale powiększona o 15% podstawy jej wymiaru.</u>
          <u xml:id="u-44.26" who="#KazimierzJezierski">Maksymalna kwota górniczej emerytury, renty inwalidzkiej i renty rodzinnej nie może przekraczać 100% zarobków stanowiących podstawę ich wymiaru. Pułapu tego nie stosuje się jednak przy świadczeniach najniższych oraz do zwiększenia emerytury za staż pracy górniczej pod ziemią, wykonywanej nadal, mimo spełnienia warunków do przyznania górniczej emerytury.</u>
          <u xml:id="u-44.27" who="#KazimierzJezierski">Projekt ustawy przewiduje również waloryzację emerytur i rent, jak również ich zawieszanie na zasadach określonych dla ogółu emerytów i rencistów. Emerytura górnicza nie jest jednak zawieszana w przypadku kontynuowania pracy pod ziemią, a tylko zmniejszona do 75% jej wysokości. Nie ulega również zawieszeniu prawo do renty dla wdowy w razie ponownego zamążpójścia, jeżeli osiągnęła 50 lat życia, albo jest inwalidką, lub wychowuje co najmniej 1 dziecko uprawnione do renty rodzinnej.</u>
          <u xml:id="u-44.28" who="#KazimierzJezierski">Górnikom pobierającym górnicze emerytury i renty inwalidzkie oraz wdowom pobierającym górnicze renty wdowie przyznaje się odpowiednie świadczenia określone ustawą, przy czym świadczenia te zostaną podwyższone na zasadach przewidzianych dla podwyżki wszystkich świadczeń ze starego portfela.</u>
          <u xml:id="u-44.29" who="#KazimierzJezierski">W sprawach nie unormowanych ustawą o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin projekt odsyła do odpowiednich przepisów ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin, z uwzględnieniem zamiast okresu zatrudnienia okresy pracy górniczej, równorzędnej i okresów zaliczanych do pracy górniczej.</u>
          <u xml:id="u-44.30" who="#KazimierzJezierski">Obywatele Posłowie! Omówiłem projekt ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin. Jest to kolejna z ustaw — zapowiedziana w ustawie o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin — która reguluje odrębnymi przepisami uprawnienia emerytalne górników. Z uwagi na duże zainteresowanie tematyką górniczych emerytur i rent, nie tylko w środowiskach górniczych, starałem się zaznaczyć różnice w postaci korzystniejszych świadczeń dla górników. Są to autentyczne przywileje dla ludzi najcięższej pracy i taką świadomość Chciałbym oddać moimi słowami. Jest to dalszy krok do przodu w dialogu, jaki prowadzi władza ludowa z najwierniejszymi swoimi sojusznikami. Jestem przekonany, że brać górnicza, którą mam ogromny zaszczyt reprezentować, odpowie, jak zawsze dotychczas, po prostu dobrą pracą.</u>
          <u xml:id="u-44.31" who="#KazimierzJezierski">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji: Górnictwa, Energetyki i Chemii, Pracy i Spraw Socjalnych oraz Prac Ustawodawczych wnoszę o uchwalenie przez Wysoki Sejm projektu ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin — druk nr 280 wraz z poprawkami zawartymi w sprawozdaniu komisji druk nr 283. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-44.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#StanisławGucwa">Obywatele Posłowie! Prezydium Sejmu, po porozumieniu z Konwentem Seniorów, proponuje przeprowadzenie łącznej dyskusji nad punktem trzecim i czwartym porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#StanisławGucwa">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#StanisławGucwa">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Pracy i Spraw Socjalnych oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowym projekcie ustawy o zmianie niektórych przepisów o świadczeniach z ubezpieczenia społecznego i o zaopatrzeniu emerytalnym (druki nr 281 i 284).</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#StanisławGucwa">Głos ma sprawozdawca poseł Tadeusz Haładaj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#TadeuszHaładaj">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Na posiedzeniu w dniu 14 grudnia 1982 r. Wysoki Sejm uchwalił m.in. ustawy: o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin oraz o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i członków ich rodzin — akty prawne o szczególnej społecznej doniosłości. Ich uchwalenie zapoczątkowało generalną reformę systemu zaopatrzenia emerytalno-rentowego.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#TadeuszHaładaj">Na dzisiejszym posiedzeniu mam zaszczyt w imieniu Komisji Pracy i Spraw Socjalnych oraz Prac Ustawodawczych przedstawić Wysokiej Izbie projekt ustawy będącej kolejnym integralnym ogniwem tej reformy, to jest ustawy o zmianie niektórych przepisów o świadczeniach z ubezpieczenia społecznego i o zaopatrzeniu emerytalnym. Jej istotne znaczenie wynika stąd, że o ile obowiązująca od 1 stycznia br. ustawa o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin stanowi fundament reformy emerytalnej, o tyle rozważana dziś ustawa jest niezbędnym krokiem dla powszechnego wprowadzenia zasad tej reformy w życie.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#TadeuszHaładaj">Zgodnie z założeniami, reforma emerytalno-rentowa opiera się w podstawowych kwestiach na jednorodnych, powszechnie obowiązujących rozwiązaniach. I tak podwyżki emerytur i rent ze starego portfela, jak zakładaliśmy, podejmując wymienioną ustawę z 14 grudnia ub. roku, mają dotyczyć wszystkich emerytur i rent. Podobnie wszystkie emerytury i renty bez względu na system, w ramach którego są wypłacane, powinny być objęte mechanizmem bieżącej waloryzacji. Są to podstawowe założenia reformy. Założenia na tyle oczywiste, że w prezentowanych w grudniu kosztach reformy uwzględniono także koszt podwyżek emerytur i rent wypłacanych w ramach wszystkich systemów, także tych których propozycje nowelizacji zawiera ustawa rozpatrywana dzisiaj. Słowem ustawa, którą mamy uchwalić, jest w swym podstawowym ujęciu konsekwencją i zarazem integralną częścią systemu, jaki przyjęliśmy 14 grudnia ub. roku.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#TadeuszHaładaj">Wysoki Sejmie! Omawiana ustawa reguluje znacznie złożoną problematykę i dotyczy czułej społecznie materii, jaką są świadczenia społeczne. Wprowadza ona zmiany w 10 aktach prawnych uchwalonych w latach 1973–1982, a w tym w 8 ustawach, jednym dekrecie oraz w Kodeksie postępowania cywilnego. Konkretne zapisy projektowanych zmian zawarte są w sprawozdaniu Komisji Pracy i Spraw Socjalnych oraz Prac Ustawodawczych — druk nr 284. Ja natomiast, prezentując z upoważnienia obu komisji wyniki prac nad projektem ustawy, Chciałbym omówić przede wszystkim najważniejsze zmiany, jakie przyniesie jej uchwalenie, a także zaprezentować przesłanki, jakimi kierowały się komisje przyjmując określone rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#TadeuszHaładaj">I tak projekt ustawy przewiduje podwyżki emerytur i rent ze starego portfela w takich systemach, jak:</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#TadeuszHaładaj">— renty z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, oraz emerytur i rent:</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#TadeuszHaładaj">— członków rolniczych spółdzielni produkcyjnych i spółdzielni kółek rolniczych,</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#TadeuszHaładaj">— twórców i artystów,</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#TadeuszHaładaj">— osób wykonujących pracę na rzecz jednostek gospodarki uspołecznionej na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia, a także rzemieślników i innych osób prowadzących działalność zarobkową na własny rachunek.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#TadeuszHaładaj">Proponuje się, aby likwidacja starego portfela tych emerytur i rent odbyła się w terminach i według zasad określonych dla emerytur i rent pracowniczych. Jednocześnie projekt uwzględnia odrębności funkcjonujące w niektórych systemach, związane z ustalaniem podstawy wymiaru świadczeń. Projekt przewiduje także ustalenie zasad bieżącej waloryzacji emerytur i rent w pozapracowniczych systemach emerytalnych i w systemie rent z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Proponuje się mianowicie, aby waloryzacja ta odbywała się w terminach i na zasadach określonych w pracowniczym systemie emerytalnym. I tak na przykład w ustawie o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych przewiduje się obok waloryzacji korzystną zmianę stawek wymiaru rent powypadkowych oraz sposobu ustalania najniższej podstawy ich wymiaru. Wynika to z przyjętej w systemie zaopatrzenia emerytalnego pracowników zasady włączenia w system świadczeń rentowych — rekompensat z tytułu podwyżek cen.</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#TadeuszHaładaj">W ustawie o zaopatrzeniu emerytalnym twórców i ich rodzin oraz w Karcie Nauczyciela proponuje się zmianę dotychczasowego sposobu obliczania dodatków z tytułu działalności twórczej oraz pracy nauczycielskiej. Dodatki te zamiast dotychczasowych 20% od wielkości emerytury lub renty, wynosiłyby 15%, ale licząc od podstawy wymiaru emerytury lub renty. W efekcie będzie to dawało minimalnie wyższą kwotę dodatku.</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#TadeuszHaładaj">Podobne zmiany i ich skutki dotyczą ustawy o szkolnictwie wyższym, gdzie stawki dodatku 20% i 10% emerytury bądź renty proponuje się zastąpić stawkami 15 i 10% podstawy ich wymiaru. W Karcie Nauczyciela uznano ponadto za niezbędne ujednolicenie zgodnie z całym systemem świadczeń emerytalno-rentowych stawek wymiaru dodatku za odznaczenia. Stąd proponuje się w miejsce obecnych 25% emerytury lub renty, 20% od podstawy ich wymiaru, nie więcej jednak niż 3.000 zł miesięcznie, analogicznie jak w systemie ogólnym.</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#TadeuszHaładaj">Projekt przewiduje także nowe określenie w Karcie Nauczyciela oraz w ustawie o szkolnictwie wyższym zasad bieżącej waloryzacji emerytur i rent, zgodnie z rozwiązaniami, jakie przyjęto w systemie dla ogółu pracowników. Bowiem przepisy obu tych ustaw, uchwalonych nieco wcześniej, zawierają zasady waloryzacji, które relatywizują jej skalę do skali wzrostu średnich płac nauczycieli i pracowników szkół wyższych. Natomiast zasady przyjęte dla ogółu pracowników stanowią, że podstawa wymiaru emerytury bądź renty wzrastać będzie o procent wzrostu średniej płacy w całej gospodarce uspołecznionej, nie więcej jednak niż o 150% kwoty wzrostu średniej płacy.</u>
          <u xml:id="u-46.13" who="#TadeuszHaładaj">Zachowanie odrębnych zasad dla nauczycieli i pracowników szkół wyższych wymagałoby dodatkowych prac sprawozdawczych i wyodrębnionych systemów naliczeń. Nie przynosząc w dłuższym okresie czasu korzyści dla zainteresowanych, takie odrębne systemy wywoływać by mogły naciski na specyficzne rozwiązania dla poszczególnych grup społecznych, co rozbijałoby generalnie spójny i prosty system jednakowo sprawiedliwy dla wszystkich. Jednocześnie stosowanie dla wszystkich systemów emerytalno-rentowych jednolitych zasad ich waloryzacji oraz obliczenia dodatków preferencyjnych, a więc zasad, które zawarto w przepisach ustawy z 14 grudnia ub. roku, pozwoli na wprowadzenie do prac ZUS komputeryzacji, koniecznej przy znacznym wzroście ilości świadczeń, a zwłaszcza przy ich waloryzacji.</u>
          <u xml:id="u-46.14" who="#TadeuszHaładaj">W Kodeksie postępowania cywilnego proponuje się dostosowanie przepisów o ograniczeniach egzekucji z emerytur i rent do nowych zasad, jakie przyjęto w ustawie z 14 grudnia oraz we wcześniejszej nowelizacji Kodeksu pracy.</u>
          <u xml:id="u-46.15" who="#TadeuszHaładaj">Kolejne propozycje zmian dotyczą ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. W ustawie tej w miejsce renty chorobowej, z której zrezygnowano w nowym systemie emerytur i rent pracowniczych, proponuje się wprowadzenie świadczenia noszącego nazwę — świadczenia rehabilitacyjnego. Funkcja tego świadczenia oraz zasady jego naliczania nie uległyby w zasadzie zmianie w stosunku do poprzednio przyznawanej renty chorobowej. Ma ono bowiem na celu zapewnienie środków utrzymania pracownikowi, który po wyczerpaniu zasiłku chorobowego jest nadal niezdolny do pracy, ale dalsze leczenie lub rehabilitacja rokują możliwość jej podjęcia. Świadczenie rehabilitacyjne przysługiwałoby na okres niezbędny dla przywrócenia do pracy, nie dłużej jednak niż 12 miesięcy. Ta nowa regulacja przynosi rozszerzenie wynikających z Kodeksu pracy gwarancji, dotyczących ponownego zatrudnienia pracownika, z którym umowę o pracę rozwiązano bez wypowiedzenia z powodu długotrwałej choroby.</u>
          <u xml:id="u-46.16" who="#TadeuszHaładaj">Otóż jeżeli pracownik zgłosi swój powrót do pracy niezwłocznie po wyczerpaniu świadczenia rehabilitacyjnego, choćby nastąpiło to po upływie 6 miesięcy od rozwiązania stosunku pracy, zakład pracy powinien w miarę możliwości ponownie go zatrudnić. Takiego uprawnienia nie dawały przepisy o rencie chorobowej.</u>
          <u xml:id="u-46.17" who="#TadeuszHaładaj">Całość zagadnień świadczenia rehabilitacyjnego ujmuje nowy w stosunku do propozycji rządowej rozdział zawarty w sprawozdaniu obu Komisji w art. 2, poprawka nr 4.</u>
          <u xml:id="u-46.18" who="#TadeuszHaładaj">Projekt przewiduje także zmianę stawek zasiłku porodowego. Proponuje się, aby zasiłek ten był wypłacany w wysokości dwukrotnego zasiłku rodzinnego, nie mniej jednak niż 2500 złotych. Obecnie wypłaca się go w wysokości trzykrotnego zasiłku rodzinnego i nie mniej niż 500 złotych.</u>
          <u xml:id="u-46.19" who="#TadeuszHaładaj">Zmiany te związane są z planowanym włączeniem w system zasiłków rodzinnych wypłacanych rekompensat. Wpłynie to automatycznie na zwiększenie zasiłku porodowego, przy czym jego kwota obejmować będzie także wypłacany obecnie oddzielnie jednorazowy zasiłek dwutysięczny z tytułu urodzenia dziecka. W sumie więc poziom wypłat z tego tytułu będzie w przybliżeniu taki sam.</u>
          <u xml:id="u-46.20" who="#TadeuszHaładaj">Dalszą proponowaną zmianą w ustawie o świadczeniach z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa jest propozycja obniżenia zasiłku wypłacanego za pierwsze trzy dni niezdolności do pracy z powodu choroby do 50% wynagrodzenia, stanowiącego podstawę wymiaru zasiłku. Proponując to rozwiązanie, Rząd wychodził z założenia, że stosunkowo wysoka, krótkotrwała absencja chorobowa nie zawsze ma swoje faktyczne uzasadnienie. Z drugiej zaś strony, jest ona opłacana ze środków zakładów pracy, które być przeznaczone dla wydajnie pracujących, także za przebywających na zwolnieniach lekarskich.</u>
          <u xml:id="u-46.21" who="#TadeuszHaładaj">Podkreślano również, że nieliczne tylko kraje naliczają tak wysoki procent za zasiłki chorobowe w stosunku do płac. Problem ten wzbudził kontrowersyjne dyskusje w pracach przygotowawczych nad projektem ustawy oraz zróżnicowane opinie niektórych środowisk.</u>
          <u xml:id="u-46.22" who="#TadeuszHaładaj">Ostatecznie, biorąc jednak pod uwagę opinię wielu środowisk i pozytywne zaopiniowanie propozycji Rządu przez Radę Społeczno-Gospodarczą Sejmu, Komisje znaczną większością głosów przyjęły propozycje rządowe.</u>
          <u xml:id="u-46.23" who="#TadeuszHaładaj">Podkreślić należy, że przy chorobach zawodowych, w związku z wypadkami w pracy oraz w drodze do i z pracy, czy przy zwolnieniach lekarskich w okresie ciąży, opieki nad dzieckiem i trwających ponad 30 dni, Rząd zaproponował dotychczasowe zasady naliczeń zasiłku chorobowego. Ponadto Komisje proponują delegacje dla Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej by określił wykaz innych chorób, w wypadku których obowiązywać będą dotychczasowe zasady wypłaty zasiłku. Chodzi tu o dobrze pojęty interes tych osób, które muszą korzystać z długotrwałego leczenia bądź chorują na niektóre choroby społeczne, jak na przykład gruźlica czy choroby zakaźne, bądź chorują z racji epidemii.</u>
          <u xml:id="u-46.24" who="#TadeuszHaładaj">Jednocześnie Komisje stanęły na stanowisku, że proponowane przez Rząd przedłużenie do 6 miesięcy okresu, z którego wynagrodzenie stanowiłoby podstawę do obliczania zasiłków chorobowych, byłoby niekorzystne, gdy mamy do czynienia ze znaczną inflacją.</u>
          <u xml:id="u-46.25" who="#TadeuszHaładaj">Komisje uważają, że okres 3 miesięcy, który proponują, jest wystarczający, by osiągnąć bardziej sprawiedliwe naliczanie zasiłków i lepszą ich relację do faktycznego poziomu zarobków.</u>
          <u xml:id="u-46.26" who="#TadeuszHaładaj">Obywatele Posłowie! W pracach przygotowawczych nad omawianym projektem ustawy wnikliwie rozważana była propozycja Rządu, aby w związku z obniżeniem do 50% zasiłku chorobowego, wypłacanego za pierwsze 3 dni niezdolności do pracy, obniżyć również do 50% wynagrodzenie za pierwsze 3 dni choroby, przysługujące nauczycielom i nauczycielom akademickim. Niektórzy posłowie wypowiadali się przeciwko tej propozycji, powołując się między innymi na specyfikę pracy w szkołach i uczelniach oraz przypominając, że prawo do wynagrodzenia za czas usprawiedliwionej nieobecności w pracy przyznano nauczycielom ponad pół wieku temu.</u>
          <u xml:id="u-46.27" who="#TadeuszHaładaj">Zgłoszono również wniosek, by wyłączyć z zasady obniżania o połowę zasiłku osoby w wieku przedemerytalnym. W sumie jednak przeważył pogląd o potrzebie jednolitego dla wszystkich pracujących rozwiązania, które zdaniem większości posłów będzie w odczuciu społecznym bardziej sprawiedliwe.</u>
          <u xml:id="u-46.28" who="#TadeuszHaładaj">Pragnę również poinformować obywateli posłów, że w ustawach normujących ubezpieczenie społeczne pozapracowniczych grup społeczno-zawodowych, rzemieślników, ajentów, członków rolniczych spółdzielni produkcyjnych, adwokatów, proponuje się zamieścić upoważnienie dla Ministra Pracy, Płac i Spraw Socjalnych do określenia wysokości zasiłków rodzinnych, przysługujących tym grupom ubezpieczonych. Bowiem z mocy tych ustaw, zasiłki rodzinne dla wymienionych grup przysługują obecnie w wysokości przewidzianej dla pracowników.</u>
          <u xml:id="u-46.29" who="#TadeuszHaładaj">Ponieważ zakłada się, jak wspomniałem, włączenie rekompensat wypłacanych pracownikom w systemie zasiłków rodzinnych, a pozapracownicze grupy ubezpieczonych rekompensat takich nie otrzymują, niezbędne jest ustalenie dla nich odrębnej wysokości zasiłków rodzinnych, do czego upoważniony byłby Minister.</u>
          <u xml:id="u-46.30" who="#TadeuszHaładaj">Pragnę zwrócić także uwagę obywateli posłów, że projekt ustawy zawiera rezygnację z ujętych w dwu ustawach zobowiązań Rządu do konsultacji z CRZZ. Rzecz po prostu w tym, że instytucja ta przestała istnieć, a zasady konsultacji ze związkami zawodowymi określone są obecnie w ustawie o związkach zawodowych i myślę, że stopniowo coraz pełniej będą urzeczywistniane.</u>
          <u xml:id="u-46.31" who="#TadeuszHaładaj">Wysoka Izbo! W swoim wystąpieniu starałem się przedstawić najważniejsze rozwiązania zawarte w przedłożonym projekcie ustawy. Na zakończenie Chciałbym dla pełniejszego oddania treści i atmosfery przeprowadzonych prac przygotowawczych naświetlić trzy sprawy wykraczające poza regulacje zawarte w przedkładanym projekcie.</u>
          <u xml:id="u-46.32" who="#TadeuszHaładaj">Po pierwsze — w czasie dyskusji nad projektem ustawy poruszano problem w niej bezpośrednio nie rozstrzygany, lecz wiążący się z zasadami naliczania składek ubezpieczeniowych w rolnictwie. Otóż przedstawiciele uspołecznionego rolnictwa uważają, iż z przyjętych zasad jednolitego traktowania całego rolnictwa wynika, że także płacone składki ubezpieczeniowe powinny w podobnym stopniu we wszystkich sektorach rolnictwa pokrywać koszty świadczeń ubezpieczeniowych.</u>
          <u xml:id="u-46.33" who="#TadeuszHaładaj">Po drugie — wielokrotnie podnoszono, że przedkładane dziś rozstrzygnięcia w ustawie o zmianie niektórych przepisów o świadczeniach z ubezpieczenia społecznego i o zaopatrzeniu emerytalnym, powinny być dyskutowane i uchwalane łącznie z ustawą o emeryturach pracowniczych, co pozwoliłoby uniknąć szeregu niedomówień i pełniej uwypuklić, a zarazem odpowiednio zsynchronizować wszystkie specyficzne rozwiązania zawarte w odrębnych aktach prawnych.</u>
          <u xml:id="u-46.34" who="#TadeuszHaładaj">Po trzecie — wiele wątpliwości posłów wywołała propozycja przeniesienia generalnych zasad waloryzacji emerytur i rent oraz dodatków do nich na odrębne systemy zawarte w Karcie Nauczyciela i w ustawie o szkolnictwie wyższym. Podkreślano tu przede wszystkim, obok argumentów, które już przytoczyłem, że ustawy te są bardzo „świeże” i nie w pełni jeszcze wdrożone, a już będą nowelizowane, co może budzić niepokój tych środowisk. Jednak, ponieważ nie są to w sumie zmiany niekorzystne, a dążność do jednolitych zasad systemowych była przeważająca, Komisje przyjęły propozycje Rządu.</u>
          <u xml:id="u-46.35" who="#TadeuszHaładaj">Problem jednak polega na tym, by tempo i rozmiary prac legislacyjnych nie odbijały się negatywnie na ich jakości i zapewniały trwałość uchwalanych aktów prawnych. Troska posłów o ten ważny aspekt sprawy nie zawsze jednak trafia na warunki, które dla tego celu muszą być spełnione. Chodzi głównie o zakres normowań ustawowych, jak i o bieg merytoryczny i organizacyjny całego procesu legislacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-46.36" who="#TadeuszHaładaj">Wysoki Sejmie! Mając świadomość złożoności konstrukcji prawnych prezentowanej ustawy, jak i utrudnień jej czytelności, myślę, że warto w przyszłości całość tych spraw ująć w kompleksowy kodeks — ubezpieczeń społecznych, nad którym, o ile mi wiadomo, zaczęto pracę w Ministerstwie Pracy, Płac i Spraw Socjalnych. Zanim to jednak nastąpi, w myśl postanowień rozważanego projektu ustawy, jeśli zostanie on zaakceptowany przez Wysoką izbę, ogłoszone będą jednolite teksty nowelizowanych ustaw, co ułatwi posługiwanie się nimi.</u>
          <u xml:id="u-46.37" who="#TadeuszHaładaj">Traktując rekomendowaną ustawę jako ważne ogniwo całościowej reformy emerytalno-rentowej, pragnę w imieniu Komisji Pracy i Spraw Socjalnych oraz Prac Ustawodawczych uprzejmie prosić Wysoką Izbę o jej uchwalenie w brzmieniu zawartym w sprawozdaniu wymienionych Komisji. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-46.38" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#StanisławGucwa">Obecnie otwieram łączną dyskusję nad przedstawionymi sprawozdaniami o projektach ustaw.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Józef Żymankowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JózefŻymankowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Na dzisiejszym posiedzeniu rozpatrujemy kolejne akty prawne związane z reformą świadczeń emerytalno-rentowych. W ustawie o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin, uchwalonej przez Sejm w grudniu ubiegłego roku, zostały określone podstawowe zasady ustalania uprawnień do emerytur i rent, zasady likwidacji starego portfela emerytur i rent oraz bieżącej ich waloryzacji. Przyjęte w tym zakresie rozwiązania mają również bezpośredni wpływ na rozwiązania zaproponowane w rozpatrywanych dziś aktach prawnych. Przedłożone przez Rząd projekty mają więc na celu dostosowanie poszczególnych aktów prawnych regulujących uprawnienia emerytalno-rentowe pozostałych grup zawodowych do rozwiązań przyjętych w ustawie o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#JózefŻymankowski">W swym wystąpieniu pozwolę sobie zatrzymać uwagę obywateli posłów szczególnie na projekcie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin. Tradycyjnie od wielu dziesiątków już lat górnicy mieli odrębny system emerytalny. Dobrze więc się stało, że i obecnie uprawnienia emerytalne górników regulowane będą odrębną ustawą. Ustawa ta jest nie tylko poszanowaniem tradycji, ale w projektowanym kształcie jest przede wszystkim wyrazem uznania dla wysiłku i trudu górników oraz ich ogromnego wkładu w dawny, obecny i przyszły rozwój kraju.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#JózefŻymankowski">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym górników zadość czyni wnioskom i postulatom górniczym. Jest on pełną, konkretną realizacją porozumień jastrzębskich. Postulowano wtedy prawo do uzyskania emerytury przez górnika, który przepracował 25 lat na dole w pracy górniczej. Ustawa przewiduje stopniowe dochodzenie do tego stanu przez coroczne obniżanie wymogów w zakresie ilości lat pracy i wieku, górników, co jest słuszne i podyktowane właściwą polityką zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#JózefŻymankowski">Doświadczenie uczy bowiem, że górnicy, którzy już korzystają z tych uprawnień na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z 28 czerwca 1982 r. po nabyciu emerytury i możliwości dalszej pracy, przy zachowaniu uprawnień do 75% emerytury, w większości nie korzystają z tych praw, ale przechodzą na emerytury i nie kontynuują pracy zawodowej. Tak jest między innymi w kopalni, w której pracuję, gdzie zaledwie kilku na około 100 uprawnionych wyraziło chęć do dalszej pracy.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#JózefŻymankowski">Kto zna pracę górniczą ten rozumie tych ludzi. Górnik pracuje bowiem nie tylko bardzo ciężko, w specyficznych warunkach, innych cięższych i nieporównywalnych z żadnym zawodem, ale nadto w warunkach szczególnego napięcia psychicznego, wynikającego z większego niż w innych zawodach zagrożenia. Ustawa obostrzyła warunki przechodzenia na emeryturę górniczą bez względu na wiek, tworząc dodatkowy wymóg przepracowania co najmniej 15 lat w przodku. Jest to praca szczególnie ciężka i odpowiedzialna, nie mówiąc już o tym, że jest to praca bezpośrednio produkcyjna, którą trzeba szczególnie preferować.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#JózefŻymankowski">Ustawa określiła prace przodkowe w górnictwie, usuwając w tym zakresie dotychczasowe niejasności i trudności interpretacyjne. Nadto zawarta w ustawie delegacja upoważnia Ministra Pracy, Płac i Spraw Socjalnych w porozumieniu z właściwymi ministrami do szczegółowego określenia tych stanowisk pracy w drodze rozporządzenia.</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#JózefŻymankowski">Podobne rozwiązanie ustawowe przyjęto co do sprecyzowania, jakie zatrudnienie w kopalniach jest pracą górniczą, co jest niezbędne w warunkach proponowanych uprawnień górników do świadczeń emerytalnych i rentowych.</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#JózefŻymankowski">Rozważaliśmy w podkomisji sprawę ewentualnego poszerzenia uprawnień górników dołowych na górników odkrywek, których praca jest również bardzo ciężka. Jednakże w obecnych warunkach gospodarczych kraju nie uznaliśmy za możliwe rozciągnięcie na nich tych uprawnień z wyjątkiem górników odkrywkowych kopalń siarki. Warunki pracy są tam bowiem ze względu na zapylenie wyjątkowo trudne i szkodliwe. Pozostali zaś górnicy odkrywek muszą skorzystać z uprawnień, jakie daje im praca w I kategorii zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-48.8" who="#JózefŻymankowski">Ustawa reguluje sprawy emerytur i rent inwalidzkich górniczych korzystniej niż dotychczas również dlatego, że poszerza i łagodzi wymogi zaliczania innych okresów zatrudnienia do pracy górniczej, a także dopuszcza przyjmowanie do podstawy wymiaru świadczeń, wynagrodzeń z ewentualnie dodatkowego zatrudnienia także niegórniczego. Następuje tu, podobnie jak i w innych przyjętych rozwiązaniach, ujednolicenie z zasadami przyjętymi przez ustawę o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym, co wpływa na jasność i pewność stanu prawnego.</u>
          <u xml:id="u-48.9" who="#JózefŻymankowski">Na marginesie wspomnę, chociaż są to sytuacje rzadkie, że jednak znam przypadek, kiedy na skutek poprzednio obowiązujących przepisów odmówiono górnikowi strzałowemu kopalni węgla zaliczenia do podstawy wymiaru emerytury wynagrodzenia za dodatkową pracę strzałowego, wykonywaną w wymiarze połowy etatu na odkrywkowej kopalni gliny, należącej do sąsiednich zakładów ceramicznych, ponieważ praca ta nie była i zresztą nie jest pracą górniczą. Wspomniany górnik odczuł to jako niezrozumiałą niesprawiedliwość, bowiem, nie dość że tę pracę wykonał, ale mógł ją wykonać tylko pracownik o jego górniczych kwalifikacjach i uprawnieniach. Obecnie pod rządem nowej ustawy taka sytuacja nie będzie mogła mieć miejsca.</u>
          <u xml:id="u-48.10" who="#JózefŻymankowski">Korzystnie uregulowano sprawy górniczych rent inwalidzkich, zaliczając okres pobierania renty chorobowej do okresu pracy górniczej, analogicznie jak w ustawie o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym oraz przewidując, że Rada Ministrów określi w drodze rozporządzenia przypadki, w których górnikom zaliczonym do III grupy inwalidzkiej wypłacać się będzie renty inwalidzkie w wysokości przewidzianej dla II grupy, jeżeli nie będą mogli uzyskać pracy odpowiedniej do ich stanu zdrowia i kwalifikacji. Praca górnicza jest bowiem pracą bardzo specyficzną i wysoko wykwalifikowany górnik-inwalida bardzo często nie może uzyskać innej pracy niegórniczej niż tylko najniżej kwalifikowaną lub nie wymagającą żadnych kwalifikacji. W takiej sytuacji praktycznie nie może on pracować bez poczucia degradacji zawodowej i społecznej.</u>
          <u xml:id="u-48.11" who="#JózefŻymankowski">Zlikwidowano wreszcie anachronizm polegający na tym, że prawo do górniczej renty rodzinnej przysługuje tylko wdowie, a pozostałym członkom rodziny jedynie prawo do renty z powszechnego zaopatrzenia emerytalnego. Obecnie uprawnienia te ustawa rozciągnęła także na dzieci. Ujednoliceniu uległy zasady naliczania świadczeń z tym, że podstawa wymiaru świadczeń górniczych wzrosła o 15%. a nie jak dotychczas wzrastały o ten procent naliczone świadczenia. Jest to także rozwiązanie zgodne z przyjętym w ustawie o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym.</u>
          <u xml:id="u-48.12" who="#JózefŻymankowski">Przedstawione tutaj Wysokiej Izbie zaledwie w zarysie niektóre problemy nowej regulacji rent i emerytur górniczych wskazują, że celowe i potrzebne było opracowanie nowego aktu ustawodawczego i to zarówno dla ujednolicenia rozwiązań z ustawą o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym, jak i dla lepszego sprecyzowania przepisów dotychczas mało czytelnych. Nadto wprowadzenie nowych zasad i rozwiązań odpowiada potrzebom i postulatom środowiska górniczego, co podkreśliłem na wstępie.</u>
          <u xml:id="u-48.13" who="#JózefŻymankowski">Obywatele Posłowie! Druga z rozpatrywanych dzisiaj ustaw wprowadza zasadę reformy emerytalno-rentowej do pozapracowniczych systemów zaopatrzenia emerytalno-rentowego. Przedstawiony projekt ustawy o zmianie niektórych przepisów o świadczeniach z ubezpieczenia społecznego i o zaopatrzeniu emerytalnym zawiera także propozycje zmian w ustawie o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. W projekcie tym m.in. przewiduje się — w związku z rezygnacją w systemie emerytur i rent pracowniczych z instytucji renty chorobowej — wprowadzenie instytucji świadczenia rehabilitacyjnego, które przysługiwałoby przez okres 12 miesięcy, jeżeli po upływie 6-miesięcznego okresu pobierania zasiłku pracownik jest nadal niezdolny do pracy, lecz rokuje odzyskanie zdolności do pracy.</u>
          <u xml:id="u-48.14" who="#JózefŻymankowski">Projekt przewiduje także obniżenie wysokości zasiłku chorobowego lub wynagrodzenia za każde pierwsze 3 dni niezdolności do pracy z powodu choroby — w zależności od stażu pracy pracownika z 75, 80 bądź 100% wynagrodzenia do 50% bez względu na staż pracy. Nie dotyczyłoby to niezdolności do pracy w razie choroby w okresie ciąży, a także z powodu choroby zawodowej, wypadku przy pracy, wypadku w drodze do pracy lub z pracy. Propozycje analogicznych zmian odnoszą się do Karty Nauczyciela i ustawy o szkolnictwie wyższym. Nie są to na pewno rozwiązania powszechnie popularne i budzić mogą — być może — różnorodne kontrowersje, chociaż za podobnym rozwiązaniem wypowiadały się załogi licznych zakładów pracy. I trudno się dziwić takim postulatom, skoro mieliśmy i nadal mamy stosunkowo wysoką absencje chorobową. Faktem jest, że stanowi ona około 2/3 ewidencjonowanych strat czasu pracy.</u>
          <u xml:id="u-48.15" who="#JózefŻymankowski">Zaproponowane w projekcie ustawy rozwiązania mają na celu przeciwdziałać właśnie nieuzasadnionemu wzrostowi absencji chorobowej i nadużywaniu zwolnień lekarskich, z czym mamy do czynienia jakże często obecnie. Trzeba jednak pamiętać, że absencja chorobowa jest zjawiskiem niezmiernie skomplikowanym. Wpływają na nią nie tylko warunki zdrowotne, ale także różnorodne czynniki związane z warunkami życia i pracy, poziom opieki lekarskiej, satysfakcja z wykonywanej pracy, poczucie odpowiedzialności, a nawet atmosfera panująca w zakładzie pracy i w środowisku. Wynika stąd nieodparty wniosek, że głównych przyczyn tego zjawiska, jakim jest absencja, nie będzie można zlikwidować, jeśli nie nastąpi wszechstronne przeciwdziałanie ze strony wszystkich zainteresowanych czynników i to przy wykorzystaniu różnorodnych metod i środków przeciwdziałania, które będą ściśle powiązane również z reformą gospodarczą. Przepis zawarty w art. 2 projektu ustawy nie może więc być środkiem samoistnym, bo wtedy jego skuteczność mogłaby okazać się daleko niewystarczająca. Należałoby też obserwować praktyczne działanie tego przepisu, badać jego skutki nie tylko w sferze bieżącej statystyki. O ile okazałoby się, że jego stosowanie nie jest wystarczająco skuteczne i opłacalne, to należałoby w odpowiednim czasie zastanowić się nad dalszym doskonaleniem regulacji prawnych w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-48.16" who="#JózefŻymankowski">Zgłaszając te uwagi, wypowiadam się za przyjęciem przedłożonych przez Rząd projektów ustaw. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-48.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#StanisławGucwa">Obecnie głos ma poseł Jadwiga Kiełczyńska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JadwigaKiełczyńska">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Poseł sprawozdawca przedstawił nam sprawozdanie komisji sejmowych rozpatrujących rządowe projekty ustaw: o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin, o zmianie niektórych przepisów o świadczeniach z ubezpieczenia społecznego i o zaopatrzeniu emerytalnym.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#JadwigaKiełczyńska">Obok ustaw regulujących systemy zaopatrzenia emerytalnego pracowników, rolników indywidualnych oraz inwalidów wojennych i wojskowych, projekty rozpatrywanych dziś aktów prawnych stanowią integralną część zapoczątkowanej przez Wysoką Izbę w dniu 14 grudnia ubiegłego roku zasadniczej reformy systemu emerytalno-rentowego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#JadwigaKiełczyńska">Ustawa o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin zakłada niezbędne uzupełnienie zasad obowiązujących w powszechnym systemie emerytalno-rentowym w stosunku do emerytur i rent górniczych. Mam na myśli przede wszystkim rewaloryzację emerytur i rent starego portfela oraz bieżącą waloryzację emerytur i rent górniczych. Będą one prowadzone w trybie i na zasadach określonych w ustawie o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin. Celem tej ustawy jest również uaktualnienie, a zarazem uporządkowanie obowiązującego stanu prawnego w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#JadwigaKiełczyńska">Druga z rozpatrywanych dzisiaj ustaw wprowadza zasady reformy emerytalno-rentowej do pracowniczych systemów zaopatrzenia emerytalno-rentowego. Jednym niezwykle istotnym rozwiązaniem wprowadzanym przez ustawę jest przyjęcie za podstawę wymiaru zasiłku nie tak, jak to było dotychczas, wynagrodzenia pracownika z jednego miesiąca, lecz z trzech miesięcy kalendarzowych, poprzedzających miesiąc, w którym powstało prawo do tego zasiłku. Celem tej zmiany jest przyjęcie za podstawę obliczenia wysokości zasiłku chorobowego rzeczywistych zarobków pracownika. Zapewnić to może tylko przeciętna zarobków z pewnego okresu czasu.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#JadwigaKiełczyńska">Pragnę zauważyć, że zasadę tę stosowano z powodzeniem już w poprzednim okresie do wielu grup zawodowych, m.in. w stosunku do pracowników w systemie akordowym. W grupach tych notowano w ostatnim czasie o wiele niższy wzrost absencji chorobowej. Zasadę przyjęcia za podstawę wymiaru zasiłku chorobowego realnych zarobków umacniać będzie przyjęcie do obliczenia podstawy wymiaru zasiłku chorobowego tylko tych składników wynagrodzenia pracownika z tytułu wykonywania pracy, które osiągnął on w ramach stosunku pracy w normalnym, obowiązującym go czasie pracy.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#JadwigaKiełczyńska">Projekt ustawy zawiera ponadto delegację dla Rady Ministrów, która w drodze rozporządzenia określi, które składniki tego wynagrodzenia nie będą uwzględniane w podstawie wymiaru zasiłku chorobowego.</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#JadwigaKiełczyńska">Z przedstawionych powodów działania zmierzające do zahamowania niebezpiecznej tendencji wzrostu absencji chorobowej należy jeszcze w obecnej, trudnej sytuacji ekonomicznej i społecznej kraju uznać za celowe i uzasadnione. Rozwiązania te przyczynią się bowiem do wzrostu dyscypliny pracy, umocnią ład i porządek w przedsiębiorstwach pracujących w warunkach reformy gospodarczej. Ulegnie również wzmocnieniu funkcja bodźcowa płac, wzrośnie wartość pracy i wynagrodzenie za nią. Zmiany te, zgodne są z wolą ludzi pracy, którzy domagają się umocnienia w życiu naszego społeczeństwa konstytucyjnej zasady „od każdego według jego zdolności, każdemu według jego pracy”. W przedsiębiorstwach bowiem robotnicy najjaskrawiej dostrzegają nadużycia w tej dziedzinie. Oni muszą ponosić bezpośrednie skutki nieobecności swojego kolegi. Jego nieobecność, to ich podwójny, wzmożony wysiłek.</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#JadwigaKiełczyńska">Warto tutaj wspomnieć, że każdy rolnik wykonuje nie tylko jedną normę, ale dwie i więcej, bez wolnej soboty i niedzieli, a przy tym zasiłek chorobowy rolnicy otrzymują po 15 dniach — w wypadkach choroby zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-50.8" who="#JadwigaKiełczyńska">Wysoki Sejmie! Z pełną aprobatą akceptują rolnicy projekt ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym górników, bowiem oni pierwsi stanęli do wytężonej pracy, by jak najszybciej wyprowadzić kryzys z naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-50.9" who="#JadwigaKiełczyńska">Doniosłe decyzje dotarły do wszystkich wsi naszego kraju po odbytym historycznym wspólnym Plenum KC PZPR i NK ZSL. Wieś przyjęła te decyzje polityczne z dużym zadowoleniem i liczy na urzeczywistnienie tej uchwały przez wszystkie resorty naszej administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-50.10" who="#JadwigaKiełczyńska">Niech mi będzie wolno podziękować tutaj górnikom za ich trud, a za ich pośrednictwem wszystkim zatrudnionym w górnictwie, a w szczególności dyskutantowi na wspólnym plenum obywatelowi Zbigniewowi Hantowi. Ma rację obywatel Hant twierdząc, że rolnik patrzy na sojusz robotniczo-chłopski przez pryzmat dostępu do środków produkcji, równych warunków pracy i życia. Rytmiczne, zabezpieczające potrzeby wsi, dostawy węgla w sposób rzeczowy potwierdzają ten sojusz, podczas gdy niektóre inne branże przemysłu deklarują tylko spełnienie swych funkcji. Liczymy na to, że w ślad za górnikami pójdą inne grupy zawodowe pracujące m.in. na rzecz rolnictwa, że w bieżącym roku na czas rolnikom zostanie dostarczony sznurek, zwiększone ilości butów i niezbędnej odzieży, nie mówiąc już o maszynach i częściach zamiennych.</u>
          <u xml:id="u-50.11" who="#JadwigaKiełczyńska">Mimo ogromnych trudności paszowych, wielu rolników nie obniża swoich dostaw produktów do uspołecznionych punktów skupu. Potwierdzają to wyniki spotkań poselskich, nie wyłączając mojego środowiska.</u>
          <u xml:id="u-50.12" who="#JadwigaKiełczyńska">Obywatele Posłowie! Systematycznie wprowadzana reforma gospodarcza w naszym kraju powinna określić zadania i potrzeby naszego rolnictwa, a rozwijając sojusz robotniczo-chłopski pracą i działaniem urzeczywistnić uchwały. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-50.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Józef Różański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JózefRóżański">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Ze względu na łączną dyskusję nad dwoma projektami ustaw dotyczących rent i emerytur górników oraz zmian emerytalnych ogólnie dla wszystkich pracowników, pragnę podkreślić, że w swoimi wystąpieniu koncentrować się będę nad projektem ustawy o rządowym projekcie ustawy o zmianie przepisów emerytalnych i zaopatrzenia emerytalnego.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#JózefRóżański">Pragnę jednak na wstępie w pełni poprzeć przedstawiony projekt ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym górników i rodzin górniczych, dając w ten sposób wyraz wielkiemu szacunkowi dla ciężkiej i jakże niebezpiecznej pracy górnika oraz znaczenia gospodarki wydobywczej dla całego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#JózefRóżański">Wysoki Sejmie! Każdy akt prawny ma spełnić zamierzony cel społeczny. Dotyczy to także i dzisiaj rozpatrywanego projektu ustawy o zmianie niektórych przepisów o świadczeniach z ubezpieczenia społecznego i o zaopatrzeniu emerytalnym. Zachodzi bowiem potrzeba ujednolicenia systemu emerytalno- -rentowego z przyczyn organizacyjno-systemowych, wymogów statystyki, a także z racji przyjętych zasad rewaloryzacji rent i emerytur. Motywy te nakazują również konieczność nowelizacji ustaw niedawno uchwalonych, jak Karta Nauczyciela czy ustawa o szkolnictwie wyższym. Rozumiejąc nawet konieczność takiego zabiegu stosowania zmian, powinno się tego dokonywać przy pełnym udziale zainteresowanych komisji merytorycznych. Wymóg taki stawia na przykład ustawa — Karta Nauczyciela. Niestety, tak się nie stało. I może właśnie to stało się powodem, że wśród wielu poprawek i słusznych rozwiązań przepisów prawnych znalazły się i takie, które budzą wątpliwości czy uzasadnione obawy. One to spowodowały bardzo kontrowersyjne dyskusje podczas prac podkomisji oraz Komisji Prac Ustawodawczych i Komisji Pracy i Spraw Socjalnych. Ze względu na okres dopiero wdrażania ustaw dotyczących środowisk nauczycielskich nie powinno się dokonywać zmian, które mogłyby podważyć poczucie stabilności polityki wobec tych środowisk. Z tych to i innych przesłanek Komisja Oświaty i Wychowania zgłosiła jednoznaczne stanowisko i sprzeciw do przewodniczących Komisji Prac Ustawodawczych i Komisji Pracy i Spraw Socjalnych, dając do wiadomości również przewodniczącemu podkomisji, swoje wątpliwości w stosunku do zmian do ustawy Karta Nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#JózefRóżański">Obywatele Posłowie! Wiele dyskusji, kontrowersji, a i emocji wywołał i wywołuje nadal przepis projektu ustawy przewidujący potrącanie 50% wynagrodzenia za pierwsze 3 dni zwolnienia lekarskiego, co dotyczyłoby też zmiany art. 41 ustawy Karta Nauczyciela — bowiem wydaje się ten przepis nieżyciowy.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#JózefRóżański">Istnieje poważne obawa, że w praktyce stosowanie tego przepisu może doprowadzić do paradoksalnych sytuacji. Nauczyciel, otrzymujący wynagrodzenie za pracę z góry, gdy zachoruje, będzie miał potrącane i za dzień, w którym zgodnie z podziałem godzin nie będzie miał ani jednej godziny zajęć dydaktycznych. Uważam, że w ogóle na ten problem potrącania 50% z pierwszych 3 dni zwolnienia lekarskiego należy spojrzeć szerzej. Prawdą jest, że nadużywanie zwolnień lekarskich przez pewną grupę pracowników jest godne potępienia i konieczne jest eliminowanie tego negatywnego zjawiska. Jednak obrana droga, godząc w niewielki procent nieuczciwych, ogranicza uprawnienia pracowników rzetelnych, których dotknęła choroba będąca złem koniecznym. Ci drudzy obok dolegliwości natury cielesnej i psychicznej będą też pokrzywdzeni dodatkowo finansowo. Wprawdzie trudno zaproponować już gotową inną drogę eliminowania pracowników nadużywających zwolnienia lekarskie. Natomiast przykładanie jednakowej miary i trybu postępowania do wszystkich środowisk i grup społecznych pozornie mogłoby się wydawać demokratyczne, w gruncie rzeczy może być krzywdzące dla większości załóg pracowniczych i niektórych grup zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#JózefRóżański">Obywatele Posłowie! Nasuwające się wątpliwości i krytyczne uwagi do założeń i szczegółowych rozwiązań dyskutowanego projektu ustawy każą mi wnioskować, by w przypadku jednak uchwalenia tej ustawy Wysoki Sejm zobowiązał merytoryczne komisje sejmowe, ministerstwa, NIK do bacznej kontroli i szczegółowej analizy efektów wynikających z wdrażania przepisów tej ustawy. Gdyby potwierdziły się zgłaszane wątpliwości i obawy Wysoka Izba powinna podjąć pilnie niezbędne konkretne zmiany tych przepisów prawnych. Musimy bowiem przyjąć założenie, że życie i codzienna praktyka są weryfikatorem prawa, tak jak prawo powinno służyć optymalnemu funkcjonowaniu całego społeczeństwa. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#StanisławGucwa">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#StanisławGucwa">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Górnictwa, Energetyki i Chemii, Komisję Pracy i Spraw Socjalnych oraz Komisję Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? 1 poseł.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o: zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#StanisławGucwa">Nim przystąpimy do głosowania drugiego projektu ustawy, Chciałbym poinformować, że poseł Zbigniew Kledecki zgłosił następujący wniosek:</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#StanisławGucwa">Ze względu na dyskusyjny charakter zapisu, że zasiłek chorobowy wypłacany w okresie zasiłkowym za każde pierwsze 3 dni niezdolności do pracy z powodu choroby wynosi 50% wynagrodzenia, stanowiącego podstawę wymiaru zasiłku, proponuję wyodrębnienie tego zapisu z ogólnego głosowania nad projektem ustawy i wnoszę o głosowanie nad zapisem odrębnie.</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#StanisławGucwa">Przypominam, że wniosek posła Kledeckiego dotyczy art. 2 ust. 1 pkt. 1 ustawy, która była dzisiaj referowana.</u>
          <u xml:id="u-53.11" who="#komentarz">(Poseł Zbigniew Kledecki: Można to uściślić. Dotyczy to art. 2 ust. 1 pkt 1, i art. 8 pkt 1 lit. b i art. 9 pkt 1.)</u>
          <u xml:id="u-53.12" who="#StanisławGucwa">W każdym razie rzecz dotyczy po prostu następującej sprawy, a mianowicie, abyśmy przeprowadzili dwa głosowania: nad wnioskiem posła Kledeckiego oraz nad ustawą. Oddzielnie nad ust. 1 pkt 1 art. 2 i oddzielnie nad całością.</u>
          <u xml:id="u-53.13" who="#StanisławGucwa">Wobec tego wniosek posła Kledeckiego poddaję pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-53.14" who="#StanisławGucwa">Kto jest za wnioskiem, ażeby oddzielnie głosować art. 2 ust. 1 pkt 1 ustawy?</u>
          <u xml:id="u-53.15" who="#komentarz">(Poseł Zbigniew Kledecki: Obywatelu Marszałku bardzo przepraszam — chciałem jeszcze raz podkreślić, że chodzi głównie o art. 2 ust. 1 pkt 1.)</u>
          <u xml:id="u-53.16" who="#StanisławGucwa">Rozumiem, że on skutkuje na wszystkie przepisy, które po prostu dotyczą tej samej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-53.17" who="#StanisławGucwa">Kto jest za wnioskiem posła Kledeckiego — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-53.18" who="#StanisławGucwa">Proszę obliczyć głosy.</u>
          <u xml:id="u-53.19" who="#StanisławGucwa">87 posłów było za wnioskiem posła Kledeckiego.</u>
          <u xml:id="u-53.20" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Większość. Tego już nie będziemy liczyć.</u>
          <u xml:id="u-53.21" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Niewielu posłów.</u>
          <u xml:id="u-53.22" who="#StanisławGucwa">Za wnioskiem posła Kledeckiego głosowało 87 posłów.</u>
          <u xml:id="u-53.23" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że większość jest przeciw, co oznacza, że wniosek posła Kledeckiego został odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-53.24" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do głosowania nad projektem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-53.25" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie niektórych przepisów o świadczeniach z ubezpieczenia społecznego i o zaopatrzeniu emerytalnym w brzmieniu proponowanym przez Komisję Pracy i Spraw Socjalnych oraz Komisję Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-53.26" who="#StanisławGucwa">Proszę Obywateli Posłów o trzymanie podniesionych rąk przy głosowaniu, przez czas, umożliwiający posłom sekretarzom obliczenie głosów.</u>
          <u xml:id="u-53.27" who="#StanisławGucwa">196 posłów głosuje za ustawą.</u>
          <u xml:id="u-53.28" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? 10 posłów.</u>
          <u xml:id="u-53.29" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? 88 posłów.</u>
          <u xml:id="u-53.30" who="#StanisławGucwa">Ogłaszam wynik głosowania: za ustawą głosowało 196 posłów, przeciw 10 posłów i 88 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
          <u xml:id="u-53.31" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie niektórych przepisów o świadczeniach z ubezpieczenia społecznego i o zaopatrzeniu emerytalnym.</u>
          <u xml:id="u-53.32" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Komunikacji i Łączności, Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowym projekcie ustawy Prawo o ruchu drogowym (druki nr 228 i 282).</u>
          <u xml:id="u-53.33" who="#StanisławGucwa">Głos ma sprawozdawca poseł Franciszek Sadurski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#FranciszekSadurski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Z upoważnienia Komisji: Komunikacji i Łączności, Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Prac Ustawodawczych mam przedstawić Wysokiej Izbie rządowy projekt ustawy — Prawo o ruchu drogowym. Jest to akt prawny wzbudzający szerokie zainteresowania opinii publicznej, dotyczy bowiem wielu milionów osób korzystających z dróg publicznych i uczestniczących w ruchu drogowym. Toteż do komisji rozpatrujących projekt omawianej ustawy wpłynęło bardzo dużo uwag i propozycji zarówno od zainteresowanych organizacji, jak też i od poszczególnych osób, zwłaszcza doświadczonych kierowców i prawników.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#FranciszekSadurski">Komisje korzystały więc z bardzo aktywnej i szerokiej pomocy społecznej. Wszystkie zgłoszone uwagi były skrupulatnie w pracach komisji rozpatrzone. Owocem tych prac jest przedłożone Wysokiej Izbie sprawozdanie — druk nr 282 zawierający 71 poprawek, oczywiście o różnej wadze i znaczeniu.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#FranciszekSadurski">Przystąpię do omówienia głównych założeń i zmian dokonywanych w stosunku do obecnie obowiązującego prawa. Chciałbym kilka słów poświęcić sprawom ogólnym, związanym bezpośrednio z ruchem drogowym i bezpieczeństwem na drogach publicznych. Pozwoli to na lepsze zrozumienie proponowanych zmian w projektowanej ustawie.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#FranciszekSadurski">Wysoka Izbo! W latach siedemdziesiątych nastąpił znaczny rozwój motoryzacji indywidualnej, przy jednoczesnym niedoborze rozwoju infrastruktury motoryzacyjnej, niedoinwestowaniu komunikacji i transportu samochodowego, powszechnych brakach części zamiennych, niedbalstwie i nadużyciach, co doprowadziło do nawarstwienia się i pogłębienia tych problemów w 1981 i 1982 roku. Jeśli przed 20 laty w czasie uchwalania ustawy z 27 listopada 1961 r. o bezpieczeństwie i porządku na drogach publicznych kursowało na naszych drogach 1 300 tys. samochodów i motocykli, to w I półroczu 1982 r. zarejestrowanych było ponad 5 700 tys. pojazdów samochodowych. Nie wspominam już o innych pojazdach kursujących na naszych drogach, jak rowery, motorowery i wozy konne. Ten kolosalny wzrost motoryzacji rzutuje w poważnej mierze na liczbę wypadków drogowych.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#FranciszekSadurski">Jeśli w roku 1960 mieliśmy 27 642 wypadki drogowe i 17 705 uszkodzeń pojazdów, to w 1981 r. mieliśmy 43 755 wypadków drogowych. Odpowiednie proporcje, niestety, tworzą się też w liczbie zabitych i rannych. W 1981 r. w wypadkach drogowych zginęło 6 107 osób i 51 365 zostało rannych. Ponadto zanotowano 85 tys. kolizji drogowych, pociągających za sobą wyłącznie straty materialne. Straty społeczne, powstałe w związku z wypadkami i kolizjami, szacuje się na około 20 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#FranciszekSadurski">Państwowy Zakład Ubezpieczeń wypłacił w 1981 roku 6 mld 200 mln zł z tytułu odszkodowań komunikacyjnych. Nie da się więc ukryć, że w ostatnich latach nastąpiło znaczne pogorszenie się bezpieczeństwa ruchu drogowego, że nastąpiło znaczne obniżenie dyscypliny społecznej, wzrost agresywności użytkowników dróg, wyrażający się nagminnym nieposzanowaniem przepisów ruchu drogowego.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#FranciszekSadurski">Kolizyjność ruchu drogowego w Polsce jest wysoka. W 1981 roku wzrosła częstotliwość wypadków i liczba ofiar — zwłaszcza śmiertelnych. Niepokojące jest to, że tendencja ta wystąpiła przy znacznym zmniejszeniu natężenia ruchu, bowiem pojazdy prywatne i gospodarki uspołecznionej uczestniczyły w ruchu w dużo mniejszym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#FranciszekSadurski">Wysoka Izbo! Jakie są główne przyczyny tych wypadków? Najpokaźniejsze z nich, ponad połowa, stanowi nieprzestrzeganie przepisów przez kierujących. Nieprzestrzeganie przepisów przez pieszych jest przyczyną 26,3% wypadków drogowych, zaś stan nietrzeźwości spowodował 17,3% wypadków.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#FranciszekSadurski">Podstawowymi problemami, które wystąpiły w 1982 roku w ruchu drogowym były:</u>
          <u xml:id="u-54.9" who="#FranciszekSadurski">Po pierwsze — wysoka śmiertelność w wyniku wypadków drogowych, w przeliczeniu na 100 wypadków ginęło około 9 osób. Duża liczba zgonów na miejscu wypadku wiąże się ze specyficzną strukturą ruchu drogowego w Polsce, dużym udziałem pieszych, rowerzystów i motocyklistów. Jak wiadomo bowiem, wypadki z udziałem tych użytkowników dróg są najcięższe w skutkach.</u>
          <u xml:id="u-54.10" who="#FranciszekSadurski">Największa śmiertelność ofiar jest w grupie osób starszych, które giną w wypadkach przede wszystkim jako piesi. W 1981 roku w wypadkach drogowych zginęło 496 dzieci w wieku do lat 14 oraz 6 644 zostało rannych. Pamiętać należy, że wiele z nich zostaje inwalidami o trwałym kalectwie, uniemożliwiającym powrót do normalnego życia i pracy. Z każdym rokiem przybywa liczba tych osób.</u>
          <u xml:id="u-54.11" who="#FranciszekSadurski">Po drugie — nietrzeźwość kierujących pojazdami. Zagrożenie ze strony tych osób znacznie wzrosło. Według wstępnych danych, w okresie 10 miesięcy 1982 roku spowodowali oni 4 883 wypadki, w których zginęły 984 osoby, a 6 307 zostało rannych. Należy podkreślić, że wzrost zagrożenia stwarzanego przez nietrzeźwych kierujących nastąpił przede wszystkim na drogach lokalnych.</u>
          <u xml:id="u-54.12" who="#FranciszekSadurski">Innymi problemami występującymi w ruchu drogowym, jest pogorszenie się bezpieczeństwa ruchu na drogach o drugorzędnym znaczeniu komunikacyjnym oraz duża ilość wypadków potrąceń osób pieszych. W roku 1981 zanotowano ponad 19 tys. wypadków potrąceń osób pieszych, w których zginęły 2 584 osoby i 18 104 zostały ranne.</u>
          <u xml:id="u-54.13" who="#FranciszekSadurski">W miejscach udostępnionych dla ruchu pieszego zanotowano 5 813 wypadków potrąceń pieszych. O ile na skrzyżowaniach i przystankach komunikacji zbiorowej piesi w większości przypadków sami przyczyniają się do tragicznych w skutkach wypadków, o tyle na przejściach dla pieszych większość wypadków powodują kierujący pojazdami samochodowymi. Dlatego konieczne okazało się dokładne sprecyzowanie obowiązków i uprawnień pieszych oraz kierujących w tych miejscach. O proponowanych rozwiązaniach w tym przedmiocie powiem za chwilę.</u>
          <u xml:id="u-54.14" who="#FranciszekSadurski">Przedtem Chciałbym jeszcze podkreślić, że przedłożony projekt Prawo o ruchu drogowym wraz z przedstawionymi komisjom sejmowym projektami aktów wykonawczych normuje całokształt problemów związanych z ruchem drogowym. Dotychczasowe bowiem przepisy nie odpowiadają już w pełni potrzebom współczesnego, stale wzrastającego ruchu drogowego. Ponadto potrzeba ta wynika z konieczności dostosowania przepisów krajowych do postanowień międzynarodowych, wynikających z podpisanej przez Polskę Konwencji Wiedeńskiej z 1968 roku o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych.</u>
          <u xml:id="u-54.15" who="#FranciszekSadurski">Przechodząc do projektowanych rozwiązań szczegółowych, Chciałbym również skupić się tylko ma niektórych, moim zdaniem najważniejszych. Na wstępie należy podkreślić, że projektowana ustawa rozszerza zakres obowiązywania przepisów na drogi niepubliczne, jeżeli wymaga tego konieczność uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwu uczestników tego ruchu. Podstawowym obowiązkiem uczestników ruchu i osób znajdujących się na drodze jest zachowanie ostrożności.</u>
          <u xml:id="u-54.16" who="#FranciszekSadurski">Zgodnie z wnioskiem Związku Inwalidów Wojennych, popartym przez Polski Związek Motorowy, zgłoszonym już po zakończeniu prac w komisjach, z upoważnienia przewodniczących komisji zgłaszam do art. 5, ust. 2, dodatkową poprawkę, wedle której otrzyma on następujące brzmienie: „Inwalida posiadający uprawnienie do kierowania wózkiem inwalidzkim, lub pojazdem samochodowym, może nie stosować się do niektórych znaków drogowych, dotyczących zakazu wjazdu lub postoju, w zakresie i na warunkach ustalonych w przepisach szczegółowych. Przepis ten stosuje się również do kierujących przewożących inwalidów, mających trudności w poruszaniu się”. Poprawka ta uzasadniona jest tym, że zasada w niej wyrażona jest już obecnie stosowana na podstawie wytycznych Komendy Głównej Milicji Obywatelskiej. Potwierdzenie tego przywileju w ustawie ułatwi ludziom niepełnosprawnym poruszanie się przy pomocy pojazdów samochodowych, nie zawsze posiadających specjalne oprzyrządowanie. Emblematy służące oznakowaniu pojazdów inwalidzkich wydają wydziały zdrowia i opieki społecznej. Chodzi także o to, aby z takich uprawnień mogli korzystać inni kierowcy przewożący inwalidów, posiadających te uprawnienia. W tym przypadku dotyczy to na przykład członków rodzin inwalidów nie mogących się samodzielnie poruszać, a którzy dowożą codziennie inwalidę do pracy.</u>
          <u xml:id="u-54.17" who="#FranciszekSadurski">Chciałbym szczególną uwagę zwrócić na przepisy o ruchu pieszych, art. 8 do 10. Mają one bowiem podstawowe znaczenie. Po konsultacjach przyjęto propozycje, która w sposób jednoznaczny stanowi, że pieszy, znajdujący się na przejściu dla pieszych, ma pierwszeństwo przed kierującymi pojazdami. Równocześnie istnieje zakaz wchodzenia na jezdnie bezpośrednio przed jadącym pojazdem, w tym również na przejściach dla pieszych — poprawkę 7 litera c, sprawozdania Komisji. Aby wyczerpać ten temat, Chciałbym dodać, że pieszy, przechodzący przez jezdnię, obowiązany jest zachować szczególną ostrożność oraz korzystać z przejść dla pieszych. Przechodzenie przez jezdnię poza oznakowanymi przejściami dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 metrów. Jeżeli jednak skrzyżowanie bez wyznaczonego przejścia znajduje się w odległości mniejszej niż 100 metrów — jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.</u>
          <u xml:id="u-54.18" who="#FranciszekSadurski">Przepisy zawierają ponadto szereg istotnych uregulowań dotyczących zachowania się pieszego na jezdni. Zmiany te, przy jednoczesnym zaostrzeniu przepisów dla kierujących w stosunku do pieszych — art. 22, powinny spowodować zarówno poprawę bezpieczeństwa ruchu pieszego, jak i sprawność ruchu pojazdów.</u>
          <u xml:id="u-54.19" who="#FranciszekSadurski">Chciałbym również zwrócić uwagę na uregulowania zawarte w rozdziale 4, a dotyczące ruchu pojazdów na drogach publicznych. Podkreśla się w nich, że kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa. Dopuszczalna prędkość na obszarze zabudowanym Zostaje podniesiona do 60 km na godzinę, co związane jest ze zmianą definicji obszaru zabudowanego. Prędkość ta będzie mogła być ograniczona, a niekiedy podwyższona za pomocą znaków drogowych.</u>
          <u xml:id="u-54.20" who="#FranciszekSadurski">Komisje określając dopuszczalne prędkości dokonały pewnych korekt w projekcie rządowym. Między innymi zrównano dopuszczalną prędkość motocykli z samochodami osobowymi poza obszarem zabudowanym do 90 kilometrów na godzinę. Szczegóły tych zmian zawarte są w poprawce dziesiątej.</u>
          <u xml:id="u-54.21" who="#FranciszekSadurski">Zgodnie z przepisami międzynarodowymi, zmieniono zasady pierwszeństwa na skrzyżowaniach w ruchu okrężnym tak zwanych rondach. Według art. 21 projektu ustawy, pierwszeństwo przejazdu przysługuje pojazdowi wjeżdżającemu na rondo, a więc zgodnie z ogólną zasadą prawej strony. Nie dotyczy to pojazdów szynowych, które mają pierwszeństwo w stosunku do innych pojazdów, bez względu na to, z której strony nadjeżdżają.</u>
          <u xml:id="u-54.22" who="#FranciszekSadurski">Na podstawie zaleceń międzynarodowych i doświadczeń z wypadków zarówno w Polsce, jak i w innych krajach, wprowadza się szereg przepisów mających na celu ochronę osób jadących pojazdami. Obejmują one między innymi zakaz przewożenia dzieci do lat 10 na przednim siedzeniu w samochodzie osobowym oraz osób nietrzeźwych jako pasażerów motocykli lub rowerów, nakaz używania Chełmów motocyklowych oraz nakaz zapinania pasów bezpieczeństwa w pojazdach samochodowych. Nie sposób oczywiście omówić wszystkich regulacji dotyczących porządku i bezpieczeństwa na drogach. Chciałbym jedynie wskazać, że znajdują się one w dziale II projektu w art. 32–53.</u>
          <u xml:id="u-54.23" who="#FranciszekSadurski">W dziale III — dotyczącym pojazdów określono ogólne warunki, jakie powinien spełniać pojazd poruszający się po drodze. Włączono do projektu ustawy wymagania związane z ochroną środowiska i zdrowia uczestników ruchu drogowego. Obowiązująca obecnie ustawa pomija te sprawy.</u>
          <u xml:id="u-54.24" who="#FranciszekSadurski">Właściwym organem do załatwiania spraw związanych z dopuszczeniem i wycofaniem pojazdów z ruchu jest naczelnik gminy. Nie dotyczy to pojazdów Milicji Obywatelskiej, wojska, cudzoziemców. Istotne znaczenie posiadają przepisy określające podstawowe kryteria kwalifikacyjne kierujących pojazdami na drogach publicznych. Problematyka ta wkracza w sferę praw i obowiązków obywateli i dlatego regulowana być powinna ustawie, a nie jak to jest obecnie w przepisach wykonawczych. Podstawowymi kryteriami dla kierującego są: wymagany wiek 17–18 lub 21 lat w zależności od kategorii prawa jazdy, sprawność pod względem fizycznym i psychicznym oraz wymagane umiejętności do kierowania w sposób nie zagrażający bezpieczeństwu ruchu i nie narażający kogokolwiek na szkodę.</u>
          <u xml:id="u-54.25" who="#FranciszekSadurski">Nie wnikając w szczegóły dotyczące osób ubiegających się o prawa jazdy i osób kierujących pojazdem, Chciałbym jedynie podkreślić z naciskiem, że prawo jazdy nie może być wydawane osobie, u której w drodze badania lekarskiego stwierdzono uzależnienie od alkoholu lub podobnie działającego środka.</u>
          <u xml:id="u-54.26" who="#FranciszekSadurski">Dużo uwagi w omawianej ustawie poświęcono badaniom lekarskim, obejmującym ocenę sprawności fizycznej i psychicznej, niezbędnej do kierowania pojazdem. Badaniom takim podlegają:</u>
          <u xml:id="u-54.27" who="#FranciszekSadurski">— po pierwsze — osoby ubiegające się o prawo jazdy,</u>
          <u xml:id="u-54.28" who="#FranciszekSadurski">— po drugie — osoby ubiegające się o przywrócenie uprawnienia do kierowania pojazdem silnikowym, cofniętego ze względu na stan zdrowia,</u>
          <u xml:id="u-54.29" who="#FranciszekSadurski">— po trzecie — kierowcy skierowani przez organ kontroli ruchu, jeżeli uczestniczyli w wypadku drogowym, w którym są zabici lub ranni,</u>
          <u xml:id="u-54.30" who="#FranciszekSadurski">— po czwarte — kierujący pojazdami wezwani przez naczelnika gminy w przypadkach nasuwających zastrzeżenie co do ich stanu zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-54.31" who="#FranciszekSadurski">Ponadto osoby wykonujące zawód kierowcy podlegają okresowym badaniom sprawności fizycznej i psychicznej. Częstotliwość tych badań zależna jest od wieku kierującego i rodzaju kierowanego pojazdu (art. 80 projektu).</u>
          <u xml:id="u-54.32" who="#FranciszekSadurski">Dużo kontrowersji wywołał problem badań psychologicznych obok badań lekarskich. Dotyczyłoby to w szczególności poddania takim badaniom kierowców zawodowych. Rzecznikiem przeprowadzania tych badań psychologicznych jest Instytut Problematyki Przestępczości. Ostatecznie przyjęto rozwiązanie zawarte w poprawce 50 sprawozdania, nakładające dodatkowy obowiązek badań psychologicznych w stosunku do osób:</u>
          <u xml:id="u-54.33" who="#FranciszekSadurski">— po pierwsze — ubiegających się o zatrudnienie w charakterze kierowcy autobusu, trolejbusu, samochodu ciężarowego o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony lub używanego do przewozu materiałów niebezpiecznych, pojazdu uprzywilejowanego lub taksówki osobowej;</u>
          <u xml:id="u-54.34" who="#FranciszekSadurski">— po drugie — w stosunku do innych osób, jeżeli lekarz uzna to za wskazane.</u>
          <u xml:id="u-54.35" who="#FranciszekSadurski">Chciałbym jeszcze kilka słów poświęcić sprawie zatrzymywania praw jazdy, cofania i przywracania uprawnień. Problemy te regulowane są w art. 84 i 85 projektu i w poprawkach komisji nr 57 i 58. Projekt ustawy wprowadza istotne zmiany w zasadach cofania uprawnień do kierowania pojazdami. W szczególności ogranicza cofanie praw jazdy w trybie administracyjnym tylko do przypadków związanych z utratą warunków zdrowia lub kwalifikacji, od których uzależnione jest wydanie.</u>
          <u xml:id="u-54.36" who="#FranciszekSadurski">I wreszcie kilka słów o karcie woźnicy. W art. 75 ust. 2 rozciągnięty został obowiązek posiadania karty woźnicy na wszystkie osoby kierujące pojazdami zaprzęgowymi na drogach publicznych. Obecnie w stosunku do osób kierujących pojazdami, nie przeznaczonymi do transportu zarobkowego, przepisy przewidują tylko możliwość wprowadzenia takiego obowiązku przepisami lokalnymi. Dotychczas obowiązek ten został wprowadzony tylko w kilku województwach. Do dnia 31 grudnia 1985 roku przepisy te nie będą obowiązywać, gdyż uznano ten okres za niezbędny do ich wdrożenia.</u>
          <u xml:id="u-54.37" who="#FranciszekSadurski">I wreszcie ostatnia uwaga — Komisje zgodnie z wnioskiem rzeczoznawców, specjalistów prawa drogowego — proponują wejście w życie ustawy z dniem 1 stycznia 1984 r. Tak stosunkowo długie vacatio legis uzasadnione jest potrzebą zapoznania wszystkich uczestników ruchu drogowego z przepisami nowego prawa.</u>
          <u xml:id="u-54.38" who="#FranciszekSadurski">Wysoka Izbo! Na tym właściwie mógłbym zakończyć przedstawienie omawianego projektu ustawy, chociaż świadom jestem, że nie wyczerpałem wszystkich problemów. Chciałbym jednak podzielić się jeszcze jedną refleksją. Jak wynika ze statystyk — przeciętnie na jeden samochód osobowy w Europie przypada około 4 osoby. Wiele państw ma wyższy stopień motoryzacji. Inne znów mają niższy wskaźnik od średniej europejskiej. Niestety, u nas wskaźnik ten jest niski, bo na jeden samochód osobowy przypada około 15 osób. Ale, niestety, i stan bezpieczeństwa drogowego jest znacznie niższy niż w innych państwach, zwłaszcza odnosi się to do bardzo wysokiej liczby ofiar wypadków, w tym szczególnie śmiertelnych ofiar. Ponad 6 tys. osób ginie rocznie w wypadkach samochodowych w Polsce, czyli prawie tyle, co w Wielkiej Brytanii, w której stopień motoryzacji jest nieporównanie wyższy, bo jeden samochód osobowy przypada na 3,6 osoby.</u>
          <u xml:id="u-54.39" who="#FranciszekSadurski">Porównując stan bezpieczeństwa drogowego w różnych państwach należy uwzględnić występujące warunki i organizacje ruchu, a przede wszystkim ogólny stopień zdyscyplinowania i kultury społeczeństwa. O tę kulturę, o zdyscyplinowanie na jezdni, o ścisłe przestrzeganie przepisów obowiązujących w ruchu drogowym należy się troszczyć i ją rozwijać, bo to jest jeden z ważnych czynników zapewniających porządek i bezpieczeństwo na drogach. Tym akcentem kończę swoje sprawozdanie i wnoszę, aby Wysoka Izba uchwaliła projekt ustawy — Prawo o ruchu drogowym wraz ze zgłoszoną poprawką do art. 5 ust. 2 dotyczącą inwalidów (druki sejmowe nr 228 i 284). Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-54.40" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#StanisławGucwa">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Stefan Fiuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#StefanFiuk">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawiony dziś Wysokiej Izbie do uchwalenia projekt ustawy — Prawo o ruchu drogowym jest aktem normatywnym o wielkiej doniosłości społecznej. W ciągu minionych lat nastąpił bowiem w Polsce dynamiczny wzrost motoryzacji, zwłaszcza indywidualnej, a problemy ruchu drogowego oraz zjawiska z nim związane stały się problemami społecznymi i ekonomicznymi, odgrywającymi coraz większą rolę w życiu kraju. Ustawa ta będzie stosowana na co dzień przez miliony osób, pieszych i kierujących pojazdami, znajdującymi się na drogach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#StefanFiuk">Ponadto ustawa ta, a nie przepisy wykonawcze — jak to w wielu przypadkach jest uregulowane obecnie — ustala wszystkie prawa i obowiązki obywateli w związku z ruchem drogowym. Dotyczy to w szczególności posiadaczy praw jazdy i właścicieli pojazdów. Ustawa określa też prawa i obowiązki terenowych organów administracji państwowej, a więc krótko mówiąc, urzędu, w stosunku do obywatela jako kierowcy, a często jednocześnie właściciela pojazdu. Po raz pierwszy w prawodawstwie polskim zawarto w ustawie wszystkie zasady ruchu drogowego zarówno dla pieszych, jak i dla kierujących pojazdami oraz podstawowe wymagania odnoszące się do pojazdów uczestniczących w ruchu.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#StefanFiuk">Wreszcie ustawa określa zasady zatrzymywania praw jazdy oraz cofania i przywracania uprawnień, a także znacznie szerzej niż obecnie formułuje uprawnienia organów kontroli ruchu drogowego. Tematyka ustawy jest więc bardzo bogata, a powszechność jej stosowania powoduje również wielkie zainteresowanie społeczne. Zainteresowanie to przejawiło się m.in. w wielu listach obywateli oraz urzędów i instytucji skierowanych bezpośrednio do Sejmu, nawet w ostatnim okresie debat poselskich. Wszystkie uwagi i propozycje, jak stwierdził poseł sprawozdawca, były szczegółowo analizowane przez podkomisję do spraw omawianej ustawy oraz na wspólnym posiedzeniu trzech zainteresowanych komisji. Poprawki i uzupełnienia przyjęte w wyniku debat uczyniły projekt jeszcze bardziej dojrzały. Niektórym przepisom nadano bardziej jednoznaczne brzmienie. Jak wiadomo, bezpieczeństwo i sprawność ruchu zależą zarówno od dobrych przepisów, jak i od właściwego ich stosowania. Oczywiście, im lepsze są przepisy, tym łatwiej je stosować i egzekwować. Ustawa uwzględniająca nie tylko nasze doświadczenia i potrzeby wzrastającego z każdym rokiem ruchu drogowego, lecz również aktualne przepisy międzynarodowe, powinna więc przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa ruchu, a co za tym idzie zmniejszenia liczby wypadków i ich ofiar.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#StefanFiuk">W tym miejscu Chciałbym z tej trybuny zaapelować do wszystkich uczestników ruchu o ścisłe i rozumne przestrzeganie przepisów ruchu drogowego, a do organów kontroli tego ruchu o należyte ich egzekwowanie. Tych przymiotników: „rozumne” i „należyte” używam celowo, gdyż należy zdawać sobie sprawę z tego, że najlepiej opracowane przepisy nie dadzą odpowiedzi na sposób zachowania się we wszystkich sytuacjach, jakie mogą powstać na drodze. Dlatego też zawsze wszyscy powinni kierować się nadrzędną zasadą, wyrażoną również i w przepisach, jaką jest obowiązek zachowania należytej ostrożności i liczenie się z innymi współuczestnikami ruchu.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#StefanFiuk">Wysoki Sejmie! Ustawa Prawo o ruchu drogowym to akt bardzo obszerny, co wynika z faktu, że reguluje on tak wiele zagadnień. bezpośrednio i pośrednio z ruchem drogowym związanych. Nie sposób więc w tej chwili ustosunkować się do wszystkich ważniejszych kwestii, rozstrzygniętych w przedstawionej Wysokiej Izbie ustawie. Chciałbym uwypuklić tylko kilka spraw, które uważam za szczególnie istotne.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#StefanFiuk">Znajdujemy w projekcie ustawy bardzo jasne sformułowanie wzajemnych, jak to się określa, stosunków pieszych i kierujących na jezdni, zwłaszcza podczas jej przekraczania. Przepis wyraźnie określa, że na przejściu dla pieszych pierwszeństwo ma pieszy, zaś poza przejściami pierwszeństwo ma kierujący pojazdem. Oczywiście pierwszeństwo pieszego nie oznacza, że może on wkraczać na jezdnię bezpośrednio przed jadącym pojazdem, gdyż żaden pojazd nie może zatrzymać się w miejscu. Jeżeli jednak pieszy wykorzystał lukę wśród jadących pojazdów i wszedł na jezdnię, bezwzględnym obowiązkiem kierujących pojazdami jest ustąpienie mu pierwszeństwa. Powinni o tym zawsze pamiętać.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#StefanFiuk">Przepis o obowiązku ułatwiania włączania się do ruchu autobusów ruszających z przystanków na obszarze zabudowanym, powitają z zadowoleniem nie tylko kierowcy, ale również pasażerowie autobusów, gdyż realizacja tego przepisu powinna przyczynić się do ułatwienia pracy kierowcom autobusów, a także do poprawy regularności ich kursowania, która w dużych aglomeracjach pozostawia jeszcze wiele do życzenia.</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#StefanFiuk">Mówiąc o przepisach obowiązujących na obszarze zabudowanym, nie sposób nie wspomnieć o zmianie definicji tego obszaru. W miejscach wątpliwych kierowca nie będzie już musiał liczyć przysłowiowych 3 budynków, gdyż obszar zabudowany będzie określony odrębnymi tablicami miejscowości, również wyjazd z miejscowości stanowiącej obszar zabudowany będzie oznaczony.</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#StefanFiuk">Do złagodzenia skutków wypadków powinny przyczynić się oprócz powtórzonego obowiązku używania hełmów ochronnych przez motocyklistów, nowe przepisy zabraniające przewożenia dzieci do lat 10 na przednich siedzeniach w samochodach osobowych oraz zobowiązujące osoby jadące pojazdami samochodowymi wyposażonymi w pasy bezpieczeństwa, do ich zapinania podczas jazdy poza obszarami zabudowanymi.</u>
          <u xml:id="u-56.9" who="#StefanFiuk">Do poprawy bezpieczeństwa ruchu i złagodzenia skutków wypadków powinny przyczynić się również nowe przepisy dotyczące pojazdów i kierujących nimi.</u>
          <u xml:id="u-56.10" who="#StefanFiuk">Wysoka Izbo! Projekt ustawy Prawo o ruchu drogowym jest również wyrazem dalszego postępu w doskonaleniu prawa w Polsce. Poza nowymi rozwiązaniami merytorycznymi realizuje on zasadę praworządności w naszym prawodawstwie. Dlatego też będę głosować za przyjęciem ustawy w brzmieniu przedstawianym przez Rząd z poprawkami przyjętymi na wspólnym posiedzeniu trzech komisji. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-56.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Antoni Wesołowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#AntoniWesołowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Zabieram głos, by podzielić stanowisko wyrażone z tej trybuny przez posła sprawozdawcę. Biorąc udział w dyskusjach poselskich nad projektem tej ustawy nabrałem przekonania, iż wprowadzenie jej w życie powinno przyczynić się do poprawy warunków bezpieczeństwa i porządku ruchu na drogach publicznych i uporządkować kolejną dziedzinę prawa. Tam, gdzie to konieczne projekt ustawy zwiększa wymagania w stosunku do kierujących pojazdami oraz do samych pojazdów. Jednym z podstawowych warunków uczestniczenia w ruchu drogowym jest, aby wszyscy kierujący pojazdami mieli odpowiednie uprawnienia do kierowania pojazdami. W związku z tym obowiązek posiadania karty woźnicy będzie rozciągnięty na wszystkich powożących, co ma istotne znaczenie dla rolników, jednak jak przewiduje projekt ustawy — do powożenia będzie również uprawniało prawo jazdy oraz karta rowerowa lub motorowerowa, które to dokumenty są już w posiadaniu wielu osób. Jak mówił poseł sprawozdawca, przepisy w tym względzie obowiązywać będą od 1986 roku.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#AntoniWesołowski">Inna istotną sprawą, która powinna na terenach wiejskich poprawić bezpieczeństwo najmłodszych uczestników ruchu, jest wprowadzenie do ustawy przepisu zobowiązującego do oznaczania specjalnymi znakami pojazdów przewożących dzieci do szkół. Jednocześnie na kierujących innymi pojazdami Zostaje nałożony obowiązek zachowania szczególnej ostrożności przy omijaniu takich pojazdów i zatrzymania się w razie potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#AntoniWesołowski">Należy oczekiwać, że ustawa o tak powszechnym zastosowaniu na co dzień przyczyni się też do podniesienia na wyższy poziom świadomości prawnej naszego społeczeństwa. Nie jest dla nikogo tajemnica, że świadomość prawna mieszkańców wsi jest ogólnie biorąc niższa od mieszkańców miast. Składa się na to wiele uwarunkowań, o których nie będę tu mówił, jednakże stwierdzeniem tym chce się posłużyć jako punktem wyjścia dla przedstawienia kilku uwag nasuwających się w związku z projektem ustawy przedstawionym. dziś do uchwalenia przez Wysoką Izbę.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#AntoniWesołowski">Jakkolwiek liczba osób mieszkających na wsi i posiadających prawo jazdy wzrasta z każdym rokiem, to jednak wiele z tych osób porusza się na drogach tylko w charakterze pieszych lub kierujących pojazdami zaprzęgowymi, albo rowerami. Tym osobom zwłaszcza nowe przepisy powinny w całej pełni uświadomić niebezpieczeństwo, jakie może spowodować bądź to nieprawidłowe poruszanie się po drodze, bądź to pozornie drobne zaniedbanie obowiązku wyposażenia pojazdu na przykład w wymagane urządzenia odblaskowe lub światła. Jednakże pragnę w tym miejscu podkreślić, że za te zaniedbania nie zawsze winę ponoszą kierujący pojazdami. Nie chcę przypominać czasów, kiedy to właściciele pojazdów zaprzęgowych wydłubywali szkiełka odblaskowe z pachołków drogowych, aby umieścić je na swoich pojazdach. Niestety, po okresie pewnej poprawy dziś znowu rolnicy nie mogą nabyć na wsi ani urządzeń odblaskowych, ani wymaganych przepisami latarni. Jaki więc efekt przyniesie przedstawienie mieszkańcom wsi groźby wynikającej z nieoznaczenia lub nieoświetlenia furmanki — a jest to istotnie groźba olbrzymia, co potwierdzają wielokrotnie śmiertelne wypadki — skoro w najbliższym sklepie gminnej spółdzielni nie będą oni mogli nabyć wymaganych przedmiotów wyposażenia. Czy obowiązków swych nie zaniedbał tu również ktoś inny, czyja świadomość w zakresie bezpieczeństwa ruchu powinna być znacznie większa niż przeciętnego rolnika, mającego dziesiątki innych spraw do rozwiązania, aby wypełnić swe podstawowe zadania? Mówiąc o znajomości nowego prawa o ruchu drogowym, Chciałbym też zwrócić uwagę na konieczność dotarcia z odpowiednimi informacjami na ten temat również na tereny wiejskie. Wiem, że resort komunikacji, wspólnie z innymi instytucjami, przygotowuje szeroki program wdrożenia nowych przepisów. Oczekuje się, że w programie tym odpowiednie odbicie znajdzie również problematyka ruchu drogowego na terenach wiejskich, gdzie dotarcie do osób zainteresowanych jest na pewno trudniejsze niż w miastach, ale tym bardziej konieczne.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#AntoniWesołowski">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy, nad którym dziś dyskutujemy, jest sześćdziesiątym aktem ustawodawczym podjętym w ciągu minionego roku. Jest on dobrze przygotowany, między innymi do niego dołączono również wszystkie niezbędne projekty rozporządzeń wykonawczych. Dlatego przy okazji informuję, że zadałem sobie trud wyliczenia, że do wspomnianej liczby, to jest sześćdziesięciu ustaw, już obowiązujących, brakuje ok. 35% rozporządzeń wykonawczych, niezbędnych w praktycznym ich stosowaniu. Potwierdzeniem tego jest również wyjazdowe posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego w Bydgoszczy, które odbyło się w Urzędzie Miasta i Gminy Świecie, poświęcone praktycznym realizacjom czterech ustaw w zakresie rolnictwa, a odbyło się ono w grudniu ubiegłego roku. W czasie debaty ustalono, że nie można stosować w pełni przepisów zawartych w tych ustawach, bo brakowało wówczas trzech rozporządzeń wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#AntoniWesołowski">Przy okazji posłowie zapoznali się z przebiegiem kampanii buraczanej w miejscowej cukrowni i przekonali się naocznie, że w czasie całej kampanii i w dniu wizytacji kolejek transportowych z burakami, jak również oczekujących po należne wysłodki nie było. Kiedy przy innych cukrowniach w tym samym okresie czekało po 6–7 godzin 200 i więcej pojazdów. Mówię o tym dlatego, że jeżeli w poprzednim punkcie uchwaliliśmy ustawy, które między innymi dyscyplinują nasze społeczeństwo, z tego przykładu trzeba szybko wyciągnąć odpowiednie wnioski, bo nie tylko jest to ogromna strata czasu ludzkiego, ale również koszty niepotrzebnie zużytego paliwa, rozgoryczenie rolników i krytyczne uwagi dostawców na nieudolności organizacyjne kierownictwa zakładów. Obiecujemy sobie, że w bieżącym roku, we wszystkich cukrowniach w naszym województwie i podobnych zakładach, do których dostarcza się produkty rolne, musi tak być, jak zastaliśmy to w cukrowni w Świeciu.</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#AntoniWesołowski">Liczymy, że historyczne wspólne Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, z którego dotarły ciepłe informacje o życzliwym stosunku do spraw rolnictwa, będą miały również znaczenie w realizacji tej ustawy, którą niewątpliwie uchwalimy.</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#AntoniWesołowski">Nie do rolników organy kontrolne Milicji Obywatelskiej będą miały pretensje, lecz w podobnych przypadkach będą stosowane represje do kierownictwa zakładów pracy.</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#AntoniWesołowski">Jako poseł terenowy również liczę na to, że będziemy w coraz większym stopniu odczuwali zrozumienie ze strony organów, kontrolnych wobec tych rolników w sytuacji kiedy np. po całodziennej pracy w polu, wracając do domu zdarzy się im awaria oświetlenia pojazdu to wówczas kontrolujący zamiast mandatu tysiąc złotowego, pomoże rolnikowi, pilotując nieoświetlony pojazd. Z doświadczenia własnego wiem, że jest to możliwe, bowiem umawiałem się jako ówczesny przewodniczący w okresie tak zwanej Polski powiatowej z ówczesnymi komendantami Milicji Obywatelskiej w Mogilnie czy później w Grudziądzu i taka praktyka była stosowana z korzyścią dla obu stron. W takich przypadkach rolnik zawsze gotów byłby ponieść większe wydatki aniżeli przypadające z racji mandatu, bo przede wszystkim ceni sobie honor i zrozumienie dla jego trudu i wysiłku.</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#AntoniWesołowski">Dużym odciążeniem ruchu drogowego byłoby wykorzystanie tylko w wyjątkowych wypadkach transportu rolniczego na dalekie przejazdy, gdyby udało się przyspieszyć naprawy wielu zestawów wagonów kolejowych, które z kolei należałoby włączyć do eksploatacji.</u>
          <u xml:id="u-58.10" who="#AntoniWesołowski">Jestem przekonany, że debata nad tym projektem przyczyni się w najbliższej przyszłości do zmniejszenia liczby wypadków, tragedii ludzkiej, strat materialnych i temu podobnych. W tym celu powinna być nadal prowadzona skuteczna, interesująca propaganda, o tym zresztą już poprzednio mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-58.11" who="#AntoniWesołowski">Wypada podkreślić, że duże zasługi w minionym okresie mogą odnotować organy kontrolne Milicji Obywatelskiej, działacze Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej, Polskiego Związku Motorowego, jak również Polskie Radio, szczególnie zaś „Radio Kierowców”. Redaktor Komorowski i jego koledzy zajmujący się tą problematyką znani są wszystkim kierowcom w całym kraju, mimo że w swojej redakcji pracują w bardzo maleńkim pokoiku, ale w dość pokaźnym budynku przy Alei Niepodległości. Przekonali się o tym dwukrotnie posłowie wizytujący tę komórkę. Chciałbym przy tej okazji im wszystkim serdecznie podziękować.</u>
          <u xml:id="u-58.12" who="#AntoniWesołowski">Wyrażam przekonanie, że tak jak postanowi obywatel Minister Sprawiedliwości, trzeba skierować kadrę sędziowską do zwiększenia wiedzy prawniczej naszego społeczeństwa w zakresie podjętych ostatnio ustaw, uczyni to również obywatel Minister Zdrowia i Opieki Społecznej, szczególnie w zakresie walki z alkoholizmem. Do zagadnień tych wskazane byłoby włączenie się również szefów innych resortów, bo to wielka sprawa społeczno-profilaktyczna.</u>
          <u xml:id="u-58.13" who="#AntoniWesołowski">Zgodnie z wnioskiem posła sprawozdawcy — głosować będę za projektem ustawy. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-58.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#StanisławGucwa">Poseł Wesołowski przekroczył czas przemówienia o dziesięć minut.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Marianna Kwiatkowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MariannaKwiatkowska">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Warunki współżycia ludzi wymagają stosowania się do pewnych ustalonych norm. Normy te określają zasady właściwego zachowania się i postępowania w przypadkach, w których występują sprzeczne interesy między ludźmi. Określają również odpowiedzialność winnych niedostosowania się do tych norm.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#MariannaKwiatkowska">Normami w ruchu pojazdów i pieszych są przepisy o ruchu na drogach publicznych, zwane Prawem o ruchu drogowym. Znajomość i stosowanie się do nich jest warunkiem bezpiecznego poruszania się po drogach zarówno osób pieszych, jak i wszelkiego rodzaju pojazdów.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#MariannaKwiatkowska">Ustawa, której projekt został przedstawiony przez Rząd — o pracach nad nią poinformował Wysoki Sejm poseł sprawozdawca — na pozór nosi inny charakter porządkowy, określając prawa i obowiązki uczestników ruchu drogowego. Myliłby się jednak ten, kto do tych tylko zagadnień odniósłby przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym. To nie tylko prawa i obowiązki uczestników ruchu drogowego bądź urzędów wobec uczestników tego ruchu, czy wreszcie warunki sprawnego transportu na drogach publicznych. Ustawa Prawo o ruchu drogowym, to ustawa a zasadniczym znaczeniu dla życia społeczno- -gospodarczego kraju, dla społeczeństwa w ogóle.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#MariannaKwiatkowska">Ustawa ta stanowi o poziomie cywilizacyjnym naszych obywateli, a praktyczne stosowanie jej przepisów będzie miało istotny wpływ na wzrost kultury życia codziennego, a także na ograniczenie zagrożeń środowiska naturalnego ze strony motoryzacji.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#MariannaKwiatkowska">Wysoki Sejmie! Liczba pojazdów samochodowych w naszym kraju zbliża się do 6 min, a w niektórych rodzajach pojazdów w ciągu ostatnich 5 lat, liczba ta uległa podwojeniu.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#MariannaKwiatkowska">10 ml pasażerów korzysta w ciągu roku z komunikacji publicznej, zaś cały transport samochodowy, ciężarowy przewozi rocznie ponad 1,5 mld ton ładunków. Przed nami dalszy rozwój miast i wsi. Nowe osiedla mieszkaniowe wymagają połączeń siecią komunikacyjną. Rozwój wsi określony ostatnimi uchwałami KC PZPR i NK ZSL i związany z tym rozwój różnych organizacji i instytucji obsługujących wieś — spowoduje na drogach publicznych zwiększenie liczby pojazdów, w tym specjalistycznych, takich jak ciągniki i kombajny bądź pojazdy ciężarowe, naczepy, przyczepy itp. Zwiększać się będzie także liczba samochodów osobowych. Cały ten wzrastający ruch publiczny musi być zsynchronizowany z codziennym życiem człowieka, prawidłowo chroniąc zarówno potrzeby pieszych, jak i prowadzących pojazdy publiczne.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#MariannaKwiatkowska">Warto przy tym podkreślić, jako walor tej ustawy, że jej przepisy rozszerzone zostają na drogi niepubliczne i inne miejsca, gdzie odbywa się ruch i w których może powstać zagrożenie bezpieczeństwa. Sprawa ta ma istotne znaczenie w osiedlach mieszkaniowych. Wewnętrzne drogi twarde w tych osiedlach, po których chodzili piesi, a po których także odbywał się ruch kołowy były w zasadzie drogami niczyimi, a powstającym na nich zagrożeniom w zasadzie nie przeciwdziałały żadne przepisy. Obecnie zastosowanie w praktyce nowego pojęcia obszaru zabudowanego, zasługuje na szczególną uwagę i będzie podstawą do wydania odpowiednich rozporządzeń ministrów Komunikacji oraz Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska, regulujących sprawy dróg wewnątrzosiedlowych.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#MariannaKwiatkowska">Na drogach tych, często wewnątrzosiedlowych ulicach, mało kulturalni kierowcy rozwijają zbyt wielkie prędkości, niszczą zieleńce i kwietniki powstałe, dużym nakładem wysiłku społecznego. Z kolei piesi, a szczególnie dzieci, nie przestrzegają podstawowych przepisów związanych z poruszaniem się nie tylko na ulicy, lecz na każdej drodze.</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#MariannaKwiatkowska">Wysoka Izbo! Szczególnie niepokoić musi duża liczba wypadków drogowych. W ubiegłym roku wydarzyło się ich ponad 43 tys. a śmierć w nich poniosło ponad 6 tys. osób. 51 tys. zostało rannych, w tym spora liczba została na zawsze kalekami. Niepokój, który sygnalizuję, ma swe źródło w tym, że w porównaniu z innymi krajami, choćby z Czechosłowacją, NRD czy Rumunią, wskaźnik wypadkowości w Polsce jest dwukrotnie wyższy. Relatywnie wskaźnik ten jest także znacznie wyższy niż w krajach zachodnich, przy czym tragiczne jest to, iż w stosunku do liczby wypadków w ogóle, mamy w Polsce wysoki wskaźnik wypadków śmiertelnych. Wynika to z kilku przyczyn.</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#MariannaKwiatkowska">Po pierwsze — z nadużywania alkoholu. Zjawisku pijanego kierowcy trzeba wydać zdecydowaną, bezpardonową walkę. Przepisy ustawy spełniają ten postulat.</u>
          <u xml:id="u-60.10" who="#MariannaKwiatkowska">Po drugie — ze zbyt lekceważącego stosunku osób pieszych i prowadzących pojazdy niemechaniczne do sprawy wzrastającego ruchu drogowego. Nie oświetlona furmanka, bawiące się na drodze dzieci, nietrzeźwi spacerowicze, niesprawni rowerzyści, to nieodosobnione przykłady złych nawyków i groźnych zjawisk, które musimy wyeliminować z naszego życia. A jeśli porównujemy nasze drogi, wijące się wśród miasteczek i wsi z drogami naszych sąsiadów, to ze wstydem trzeba przyznać, że poczucie, iż droga jest dla pojazdów, a pobocze dla pieszych — obce jest często naszym obywatelom.</u>
          <u xml:id="u-60.11" who="#MariannaKwiatkowska">Wzrost ruchu kołowego na wsiach i w miasteczkach wymagać musi większej konsekwencji w egzekwowaniu przepisów. Sprawności ruchu na drogach sprzyjać powinien przepis nakazujący pojazdom zaprzęgowym poruszanie się wyłącznie po poboczu, jeśli nadaje się ono do jazdy. Władze i instytucje odpowiedzialne za ruch kołowy i jakość dróg, powinny zatem zadbać o należyty stan poboczy dróg.</u>
          <u xml:id="u-60.12" who="#MariannaKwiatkowska">Po trzecie — z nie zawsze najlepszych nawierzchni naszych dróg, co ma podstawowe znaczenie wobec częstych zmian pogody w Polsce. Warto przy tym podkreślić, że te braki łagodzi niejednokrotnie audycja „Radio Kierowców” podająca informacje o sytuacji i stanie dróg publicznych w różnych częściach kraju. Mimo tej pomocy sprawa nawierzchni naszych dróg musi pozostawać w centrum uwagi czynników odpowiedzialnych za ruch kołowy. Zniknął także z dróg publicznych tak zwany dróżnik, którego zadaniem była stała kontrola stanu dróg, usuwanie mniejszych uszkodzeń, dbałość o nawierzchnię w czasie ślizgawicy. Przywrócenie tej funkcji ma istotne znaczenie dla jakości naszych dróg — wczesnego sygnalizowania powstałych na drogach zagrożeń.</u>
          <u xml:id="u-60.13" who="#MariannaKwiatkowska">Warto przy tym zwrócić uwagę na konieczność angażowania samorządu wiejskiego w działania na rzecz budowy i utrzymania w należytym stanie dróg lokalnych. Dobra droga, to ułatwienie pracy rolnika, to jego bezpośredni interes.</u>
          <u xml:id="u-60.14" who="#MariannaKwiatkowska">Po czwarte — z niedostatecznej sprawności pojazdów. Z przerażeniem czytamy, a często widzimy, w jakim stanie pojazdy wypuszczane są na trasy, jak są wyposażone, jaki jest ich stan ogumienia i jakość silników. Można wiele tu złożyć na warunki kryzysowe, ale przecież braku dozoru, niechlujstwa w eksploatacji pojazdów, bałaganu organizacyjno-technicznego w wielu bazach transportowych, lekceważenia życia i zdrowia ludzkiego nie można niczym usprawiedliwić. Warto przy tym zaznaczyć i to, że często za wielkimi słowami o potrzebie mądrej oszczędności nie idą czyny. Przykładem w tym względzie może być choćby badanie ciśnienia w oponach. W krajach o wysokim stopniu motoryzacji, a takim stajemy się z dnia na dzień, każda stacja benzynowa zaopatrzona jest w aparat do mierzenia ciśnienia. Daje to nie tylko poczucie bezpieczeństwa i lepszej jazdy, ale po prostu w prawie 30% oszczędza ogumienie, którego przecież nam brak. Na tych samych stacjach benzynowych, oprócz tankowania paliwa i uzupełnienia ciśnienia zagląda się pod maskę samochodu, dokonując prostej kontroli stanu pojazdu. Ajentów stacji benzynowych w Polsce trzeba by było nauczyć tych zwyczajów. Są one bowiem istotnym czynnikiem bezpieczeństwa jazdy, szczególnie zaś wobec tych kierowców, którzy niezawodowo kierując pojazdem, nie potrafią bezbłędnie określić jego stanu w czasie jazdy.</u>
          <u xml:id="u-60.15" who="#MariannaKwiatkowska">Każdy zniszczony pojazd, każda kaleka, lub każda śmierć to nie tylko strata osobista i osobista tragedia, to ubytek, który liczy się w ogólnym bilansie państwa.</u>
          <u xml:id="u-60.16" who="#MariannaKwiatkowska">Miliardowe straty materialne, powstałe w wyniku wypadków drogowych to zbyt wysoka cena, aby można ją było lekceważyć w naszych jakże trudnych czasach. Z uznaniem trzeba zatem przyjąć zapowiedziane ustawą rozporządzenia zaostrzające obecne wymagania w sprawie stanu technicznego pojazdu. Trzeba jednocześnie stwarzać warunki, aby zwiększyć możliwość codziennej dbałości o poziom techniczny pojazdów, dopuszczonych do ruchu publicznego.</u>
          <u xml:id="u-60.17" who="#MariannaKwiatkowska">Wysoki Sejmie! Wśród osób, które giną na drogach bądź pozostają kalekami, niemały procent stanowią dzieci. Zmiany, jakie dokonały się w swoim czasie w naszym szkolnictwie przez powstanie szkół zbiorczych oraz likwidację wielu szkół, szczególnie na wsiach, spowodowały zwiększenie liczby dzieci i młodzieży na naszych drogach. Ta część populacji stanowi także poważny odsetek podróżujących różnymi środkami komunikacyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-60.18" who="#MariannaKwiatkowska">Z zadowoleniem trzeba przyjąć przepis nakazujący odpowiednie oznakowanie autobusów szkolnych. Dotychczasowa dowolność w tym względzie sprzyjała zagrożeniom bezpieczeństwa tych pojazdów na drogach publicznych. Ważna jest także znajomość przepisów ruchu drogowego, którą zdobywać należy już od najmłodszych lat. Istnieją wprawdzie szkółki ruchu drogowego, lecz jest ich bardzo niewiele. Zbyt mało uwagi pracy z młodzieżą w zakresie znajomości przepisów ruchu drogowego i stosowania ich w praktyce poświęcają odpowiedzialne za przestrzeganie tych przepisów organy kontroli ruchu Milicji Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-60.19" who="#MariannaKwiatkowska">Młodzież nie ma także dostatecznego obeznania z niektórymi podstawowymi pojazdami, takimi jak np. rower czy motocykl. Wprawdzie przepisy szkolne przewidują naukę jazdy na rowerze nie ma jednak tych rowerów w szkołach. Powszechna znajomość przepisów ruchu, drogowego wśród dzieci i młodzieży to wielkie zadanie obywatelskie, to zapobieganie groźnym następstwom wypadków, tragedii rodziców i dzieci.</u>
          <u xml:id="u-60.20" who="#MariannaKwiatkowska">Ustawa, którą dziś mamy uchwalić wdrażana będzie przez rok. Jest to dostatecznie długi czas, aby w szczególnie wynikli wy sposób zapoznać z nią naszą młodzież i nasze dzieci. Jest także ku temu okazja, aby szerzej przystąpić do szkolenia młodzieży w zakresie umiejętności kierowania pojazdami niemechanicznymi i mechanicznymi, aby młodzież nie tylko poznała przepisy regulujące sprawy ruchu, lecz umiała je prawidłowo stosować w praktyce. Umiejętność ta bowiem jest często pierwszym etapem przestrzegania praworządności przez organy kontroli ruchu drogowego, jak również przez obywateli. Rodzic, który z przerażonym dzieckiem przechodzi niewłaściwie przez jezdnię musi baczyć, że przestrzeganie przepisów w tym najpopularniejszym i najbardziej powszechnym zakresie jakim jest ruch na drogach, jest często początkiem świadomości obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-60.21" who="#MariannaKwiatkowska">Wysoki Sejmie! Obywatele Posłowie! Pragnęłam przedstawić tu szereg spraw wiążących się bezpośrednio z ustawą Prawo o ruchu drogowym. Stanowi ona bowiem istotny element postępu cywilizacyjnego. Fakt, że wszystkie przepisy regulujące prawa i obowiązki obywateli jako uczestników ruchu, właścicieli pojazdów lub posiadaczy prawa jazdy zawarte zostały w jednej ustawie, że uwzględnia ona w szerokim zakresie przepisy międzynarodowe, co ma istotne znaczenie dla ruchu tranzytowego i turystycznego, podnosi pozycję i autorytet tych regulacji. Przyczynią się one do poprawy bezpieczeństwa i sprawności ruchu oraz lepszego funkcjonowania transportu drogowego.</u>
          <u xml:id="u-60.22" who="#MariannaKwiatkowska">Wraz z posłami — członkami Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego oddam swój głos za uchwaleniem tego istotnego dla życia społecznego i gospodarczego aktu prawnego. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-60.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#StanisławGucwa">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#StanisławGucwa">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy Prawo o ruchu drogowym wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Komunikacji i Łączności, Komisję Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisję Prac Ustawodawczych, a także z poprawką zgłoszoną przez posła sprawozdawcę — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę — Prawo o ruchu drogowym.</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Zmiany w składzie osobowym komisji sejmowych (druk nr 289).</u>
          <u xml:id="u-61.9" who="#StanisławGucwa">Wniosek Konwentu Seniorów w tej sprawie został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-61.10" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-61.11" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-61.12" who="#StanisławGucwa">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że proponowana przez Konwent Seniorów uchwała została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-61.13" who="#StanisławGucwa">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-61.14" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm uchwałę przyjął.</u>
          <u xml:id="u-61.15" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: Projekt uchwały w sprawie zamknięcia sesji Sejmu (druk nr 291).</u>
          <u xml:id="u-61.16" who="#StanisławGucwa">Konwent Seniorów przedstawia Wysokiemu Sejmowi propozycję podjęcia uchwały zamieszczonej w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 291 w sprawie zamknięcia V sesji Sejmu z dniem dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-61.17" who="#StanisławGucwa">Czy są jakieś uwagi w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-61.18" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-61.19" who="#StanisławGucwa">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm proponowaną uchwałę przyjął.</u>
          <u xml:id="u-61.20" who="#StanisławGucwa">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-61.21" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę w sprawie zamknięcia V sesji Sejmu z dniem dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-61.22" who="#StanisławGucwa">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-61.23" who="#StanisławGucwa">Informacja o treści złożonych interpelacji oraz o treści nadesłanych odpowiedzi na interpelacje zawarta jest w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 290.</u>
          <u xml:id="u-61.24" who="#StanisławGucwa">Proszę Obywatela Sekretarza Posła Jana Koniecznego o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JanKonieczny">W dniu dzisiejszym po zakończeniu obrad Sejmu odbędą się posiedzenia następujących Komisji:</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#JanKonieczny">— Komunikacji i Łączności bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu — sala nr 197 budynek A.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#JanKonieczny">— Prac Ustawodawczych bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu — sala kolumnowa.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#JanKonieczny">— Handlu Zagranicznego w pół godziny po zakończeniu obrad Sejmu — sala nr 67, Dom Poselski.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#JanKonieczny">— Odpowiedzialności Konstytucyjnej w półtorej godziny po zakończeniu obrad Sejmu — sala nr 118.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#JanKonieczny">— Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych w pół godziny po zakończeniu obrad Sejmu — sala nr 118.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#JanKonieczny">W dniu jutrzejszym, tj. dnia 2 lutego, odbędą się posiedzenia:</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#JanKonieczny">— Komisji Kultury i Sztuki — godz. 9 — sala nr 67, Dom Poselski.</u>
          <u xml:id="u-62.8" who="#JanKonieczny">— Komisji Przemysłu Lekkiego — godz. 9 — sala nr 101.</u>
          <u xml:id="u-62.9" who="#JanKonieczny">— Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o radach narodowych i samorządzie terytorialnym — godz. 10 — sala nr 118.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#StanisławGucwa">Na tym kończymy 32 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#StanisławGucwa">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Prac Sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#StanisławGucwa">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 11 min. 20.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>