text_structure.xml
168 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 m. 20 po poł.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Obecny przedstawiciel Rządu: Minister Spraw Wojskowych — Władysław Sikorski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 50 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 51 posiedzenia leży w biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senatorowie Bielawski i Kopciński. Listę mówców prowadzi s. Kopciński. Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#BolesławBielawski">Interpelacja s. Nazarewskiego i tow. do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie korzystania urzędów i urzędników państwowych z mieszkań osób prywatnych na ziemiach białoruskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelację tę prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Następuje ślubowanie s. Jackowskiego, który wstąpił do Senatu na miejsce s. St. Karpińskiego. Składa Pan ślubowanie postępujące — proszę Pana o odczytanie go.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#SJackowski">„Ślubuję uroczyście, jako senator Rzeczypospolitej Polskiej, wedle najlepszego mego rozumienia i zgodnie z sumieniem, rzetelnie pracować wyłącznie dla dobra Państwa Polskiego, jako całości”.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Pana Senatora o złożenie ślubowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#SJackowski">Ślubuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do porządku dziennego, który Panowie otrzymaliście. Punkt 1: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie opłat od uprawnień górniczych (Odbitka nr. 117). Głos ma s. Buzek.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JózefBuzek">Wysoki Senacie! Według budżetu Ministerstwa Przemysłu i Handlu na rok 1924 wszystkie wydatki Skarbu Państwa na urzędy górnicze wynoszą kwotę 566.000 zł. poi. W państwach rozbiorczych tylko w Austrii przedsiębiorstwa górnicze opłacały osobny mierny podatek, z którego państwo to pokrywało mniej więcej wszystkie koszty utrzymania swoich urzędów górniczych. Tak więc przedsiębiorstwa górnicze same ponosiły koszty nadzoru rządowego nad nimi.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JózefBuzek">Ustawa, o której obecnie mówię, ma ten sam cel. Pragnie zapewnić Skarbowi Państwa tyle dochodów, iżby to wystarczyło na pokrycie wydatków państwowych urzędów górniczych. Tyle co się tyczy celu ogólnego ustawy.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JózefBuzek">Co się tyczy teraz szczegółów, to zaznaczam, że w myśl art. 1 podlegają podatkowi przede wszystkiem miary i nadania górnicze, a więc własność górnicza w ścisłem tego słowa znaczeniu. Podatek jest niski, od hektara miary górniczej płaci się, o ile chodzi o kopalnię węgla kamiennego, rocznic 4 złote, od hektara miary górniczej na rudę żelazną — 1 złoty, a od hektara miary górniczej na inne minerały zastrzeżone — 2 złote. Wyższy podatek opłacają ci, którzy mają wyłączność poszukiwań górniczych, mianowicie ci płacą 16 złotych franków.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JózefBuzek">Panowie się spytacie, dlaczego tak dużo. Otóż dla wyjaśnienia podaję, iż prawo wyłączności poszukiwań górniczych istnieje tylko w b. dzielnicy austrjackej, na podstawie austriackiej ustawy górniczej. Inne ustawy górnicze, obowiązujące na obszarze Rzeczypospolitej, nie uznają tych wyłączności poszukiwań górniczych. I słusznie. Według austriackiego prawa, jeżeli ktoś chce poszukiwać minerałów zastrzeżonych, to stawia znak szurfowy i po postawieniu znaku szurfowego ma w ustawie oznaczonej odległości od tego znaku wyłączne prawo poszukiwania minerałów zastrzeżonych i może wyłączyć i każdego innego od poszukiwań. Otóż w innych dzielnicach tego prawa niema i słusznie niema, bo doświadczenia, któreśmy poczynili w b. dzielnicy austriackiej, przekonywają, iż to prawo jest nadużywane, iż nie ułatwia, ale utrudnia zakładanie nowych kopalni. I z tego powodu ta opłata jest znacznie wyższa.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JózefBuzek">Art. 1 został przyjęty przez Komisję bez zmian. Tak samo art. 2.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#JózefBuzek">Natomiast zmiana nastąpiła w art. 3. Art. 3 mówi w 1 i 2 ustępie o zaległych opłatach za miary i nadania górnicze, a więc nie mówi o opłatach za wyłączność poszukiwań górniczych. Jeżeli ktoś zalega z opłatą za miary i nadania górnicze, to musi uiszczać odsetki za zwłokę, wynoszące miesięcznie 10%. Otóż to jest procent na czasy normalne bardzo znaczny i to powinno wystarczyć, ażeby pobudzić właściciela kopalni do szybkiego zapłacenia tego podatku. Nie potrzeba, tak jak to czynił ustęp 3, w razie nieuiszczenia tego podatku zagrażać utratą prawa własności górniczej. Panowie wiedzą, że własność górnicza jest przedmiotem majątkowym. Ten przedmiot majątkowy jest bardzo często obciążony hipoteką. Gdyby więc wskutek tego, że właściciel przeoczył termin zapłaty podatku, miało nastąpić wygaśnięcie własności górniczej, to oczywiście nie przedstawiałaby ona żadnego bezpieczeństwa hipotecznego.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#JózefBuzek">Z tego powodu Komisja postanowiła, iżby ustęp 3 art. 3 ograniczyć wyłącznie do wyłączności poszukiwań górniczych. W razie nieuiszczenia całkowitej opłaty od wyłączności poszukiwania górniczego w ciągu miesiąca płatności, władza górnicza będzie miała prawo wzywać zalegającego z opłatą, by w ciągu 30 dni od doręczenia wezwania uiścił zaległość. Po upływie tego terminu wyłączność poszukiwania górniczego gaśnie sama przez się. Na tem polega poprawka, zaproponowana przez Komisję.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#JózefBuzek">Komisja przyjęła jeszcze dalszą poprawkę, mianowicie uchwaliła skreślić art. 4. Już zaznaczyłem, że podatek od wyłączności górniczych jest bardzo racjonalnym, ponieważ uprawnieni bardzo łatwo mogą go zapłacić, gdyż ten podatek jest niesłychanie niski, a potem dlatego jest racjonalny, ponieważ nie potrzeba żadnego osobnego aparatu skarbowego, żeby ten podatek ściągnąć.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#JózefBuzek">Natomiast art. 4 projektu, wprowadza bardzo nieracjonalny przepis, mianowicie zezwala Ministrowi Przemysłu i Handlu w porozumieniu z Ministrem Skarbu zmniejszać indywidualne właścicielom tych uprawnień górniczych ustawową kwotę podatkową. Otóż Komisja oświadczyła się przeciw temu, a to z następujących powodów. Prawo takiej łaski podatkowej może dać zawsze asumpt do protekcji, a protekcji w sprawach podatkowych nie powinno być, bo wszyscy winni być równo opodatkowani. Dalej chodzi tu o sumy bardzo małe, a jeżeliby ktoś z interesantów wniósł podanie o zniżenie mu tej opłaty, to z pewnością załatwienie tego podania wyniosłoby nieraz więcej, aniżeli cała ta kwota, o którą chodzi. Gdybyśmy obliczyli ile kosztuje załatwienie jednego aktu, który idzie od urzędu górniczego, do starostwa górniczego, potem do Ministerstwa Przemysłu i Handlu, i do Ministerstwa Skarbu, toby się okazało, że załatwienie tego aktu kosztuje znacznie więcej aniżeli ta kwota podatku, o którą chodzi. Jedynie wyższym jest podatek od wyłączności poszukiwań górniczych, ale już powiedziałem, że ekonomicznie te wyłączności nie mają odpowiedniego uzasadnienia, bo jeżeli ktoś nie może opłacić tego podatku, to nie potrafi też robić poszukiwań i powinien stracić prawo do poszukiwania.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#JózefBuzek">Gdyby władze szły mu z pomocą w ten sposób, że obniżyłyby ten podatek, miałoby to ten skutek iż pisanina niepotrzebnie mnożyłaby się w urzędach. Z tego powodu Komisja uchwaliła art. 4 skreślić.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#JózefBuzek">Inne artykuły nie wymagają bliższego wyjaśnienia. Dlatego proszę w imieniu Komisji Skarbowo - Budżetowej o przyjęcie ustawy w przedmiocie opłat od uprawnień górniczych z temi dwiema zmianami.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Hempel.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JoachimHempel">Wysoki Senacie! W sprawie projektowanej ustawy w przedmiocie opłat od uprawnień górniczych zwracam w imieniu mego stronnictwa uwagę na następujące niewłaściwości, nawet niebezpieczeństwa, jakieby z uchwalenia jej musiały powstać zarówno dla władz rządowych, jak i dla rozwoju przemysłu górniczego. W krótkich słowach musze przytoczyć zasadnicze podstawy odrębnego prawa górniczego, stosowanego dotychczas w 3 byłych zaborach.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JoachimHempel">Podstawą prawa górniczego jest zasada, że właściciel powierzchni wbrew art. 552 kod. cyw. nie jest właścicielem wnętrza ziemi. Art. 552 kodeksu Napoleona, obowiązującego dotąd we Francji, Belgii i w b. Kongresówce, opiewa „La propriete du sól emporte la propriete du dessus et du dessous”. Taka interpretacja prawa własności, broniona w roku 1810 w Radzie Stanu osobiście przez Napoleona I wbrew wywodom hr. Fourcroj, nie utrzymała się. Hr. Fourcroj twierdził, że bogactwo użytecznych minerałów ogólnego użytku, które mieści w sobie wnętrze ziemi, jest — „res omnium comununis” a więc powinno być własnością ogółu obywateli i nie może być zależne wyłącznie od właściciela powierzchni, który może nie chcieć lub nie móc przystąpić do jego eksploatacji ze szkodą ogółu.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JoachimHempel">Na tej podstawie prawodawstwo wszystkich trzech państw zaborczych przyznaje państwu prawo własności użytecznych minerałów. Różne są jednak przepisy prawne dla otrzymania od państwa prawa własności górniczej i różne opłaty górnicze. I tak w b. Austrii, która miała najgorsze prawodawstwo w ogóle, a przemysłowi w szczególności, od chwili wprowadzenia ustawy z roku 1854 należało otrzymać pozwolenie poszukiwania na podstawie udowodnienia, że dany minerał znaleziono, otrzymywano nadanie miary kopalnianej lub dziennej. Opłatę za te świadczenia ustalono zarówno przy poszukiwaniu jak i przy nadaniu miary po 8 koron od hektara. Polskie prawodawstwo górnicze wymaga jedynie opłaty 2% od wartości brutto wydobytego minerału na korzyść państwa, rosyjskie zaś prawo z roku 1870, dopełnione ustawą z roku 1892, pobierało jedynie wynagrodzenie procentowe 1% od węgla kamiennego i galmanu i 1/2% od rud ołowianych i żelaznych i to wyłącznie na korzyść właściciela powierzchni gruntu. Widzimy więc, że tylko austriackie prawo ustaliło opłatę od powierzchni nadanych gruntów, tamując tem inicjatywę prywatną, czego ze względu na rozwój przemysłu górniczego nie stosowało ani pruskie ani rosyjskie prawo górnicze.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#JoachimHempel">Niestety projektodawca ustawy w przedmiocie opłat od uprawnień górniczych zastosował prawo najgorsze, stosowane w Austrii. Pominąwszy, że świadczenie, ściągane od przedsiębiorstw górniczych stale co pół roku, nie jest opłatą, lecz nowym podatkiem, a więc, że tytuł jest niewłaściwy i nie odpowiada treści, ma ona następujące braki:</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#JoachimHempel">1) Jest niesprawiedliwą, bo obciąża jednakowo wielkich przemysłowców górniczych, jak i mniej zamożnych, hamując tem samem szeroką inicjatywę prywatną w kosztownem i ryzykownem poszukiwaniu minerałów, które jedynie przyczynić się może do rozwoju przemysłu górniczego, jak również do poznania mineralnego bogactwa kraju i sporządzenia map geologicznych, których Polska nie posiada.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#JoachimHempel">2) Dla osiągnięcia stosunkowo błahych zysków, które projekt rządowy określa na 150.000 złp. rocznie, wprowadza się jeszcze jedną wadliwą i niepotrzebną ustawę podatkową, nie opłatę, wymagającą całego aparatu biurokratycznego, a więc urzędników, sekwestratorów i związanych z tem kosztów kancelaryjnych i t. p. Błędy te w pewnym stopniu zmniejsza art. 4 projektu rządowego, przyjęty przez Sejm a odrzucony bezpośrednie przez Komisję Skarbowo-Budżetową Senatu. Art. 4 uzasadnia Rząd następującem oświadczeniem (druk Sejmu nr. 575): „Względy słuszności przemawiają dalej za udzieleniem ulg w postaci obniżenia na pewien czas opłaty, uiszczonej w okresie poszukiwań górniczych, od wyłączności w b. zaborze austriackim, ulg znanych zresztą obowiązującemu dotąd w Małopolsce i na Śląsku Cieszyńskiem ustawodawstwu austriackiemu”. Wypadkami w myśl tego, zasługującemi na uwzględnienie, są poszukiwania górnicze w złożach, zawierających minerały w skąpej ilości lub podrzędnej jakości, a połączone z nadmiernemi kosztami w stosunku do wartości minerałów.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#JoachimHempel">Mając na uwadze, że zatwierdzenie tej ustawy w redakcji, proponowanej przez Komisję Skarbowo - Budżetową Senatu, jest szkodliwe i niepożądane zarówno dla Państwa, jak i dla rozwoju przemysłu górniczego, proszę Wysoki Senat w imieniu mojego Klubu o powtórne odesłanie ustawy w przedmiocie opłat od uprawnień górniczych do Komisji dla wprowadzenia wymienionych poprzednio zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt więcej się nie zgłosił. Głos ma jeszcze sprawozdawca s. Buzek.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JózefBuzek">Wysoki Senacie! Nie byłbym zabierał głosu, gdyby sz. p. przedmówca nie był, widocznie przez pomyłkę, przytoczył jednego z moich zdań, które rzekomo wygłosiłem na Komisji Budżetowej. Już na Komisji Budżetowej zwróciłem uwagę na to, że p. kolega nie zupełnie dobrze zrozumiał to, co tamże powiedziałem. Mianowicie co do art. 4 twierdziłem, i to twierdzę jeszcze teraz, że jeżeli ktoś poszukuje pewnych minerałów, to nie może powiedzieć i nikt nie może z góry oznaczyć, jak bogate będą te złoża, które znajdzie, czy będą mniej, lub więcej bogate, czy będą równomiernie rozłożone, czy nie. Oczywiście wie się zawsze na podstawie map geologicznych, co w pewnym terenie może być, ale w jakiej ilości i w jakiej jakości, to trudno z góry określić. Dlatego mówiłem, że ten przepis art. 4 jest nieracjonalny, nie jest bowiem do wykonania. Szanowny p. kolega s. Hempel jest oczywiście daleko lepszym górnikiem aniżeli ja. Ja znam górnictwo tylko o tyle, że się wychowałem w okolicach, gdzie jest dużo kopalni, mianowicie na Śląsku Cieszyńskim i stąd wiem, jak ogromne różnice co do bogactwa węgla są pomiędzy poszczególnemi kopalniami. Wiem np. iż w Pietwaldzie są pokłady węgla daleko bogatsze aniżeli w sąsiedniej gminie. Na tej podstawie twierdzę jeszcze raz, że przepis art. 4 jest nieracjonalny choć wszystkie inne fachowe wywody s. Hempla za słuszne uznaję.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JózefBuzek">Nie mogę jednak, proszę Panów, uznać za słuszny ten ustęp przemówienia p. kol. Hempla. w którym on żąda, aby opłaty były dostosowane do dochodów poszczególnych kopalń. To nie jest podatek od dochodu, ale od posiadania i ten podatek od posiadania musi być dla wszystkich jednolity i może być jednolity z tego powodu, ponieważ opłaty te są bardzo niskie. Wiemy, że górnictwo może egzystować tylko wtedy, jeżeli rozporządza wielkiemi kapitałami. A dla tak wielkiego kapitału opłata od 1 hektara miary górniczej 4 zł. rocznie, albo 1 zł. rocznie, to są rzeczy, które nie wchodzą w rachubę.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#JózefBuzek">Niesłuszny też był zarzut, że potrzebaby do tego wielkiego aparatu. Proszę Panów, liczba kopalń nie jest duża, urzędy górnicze mają spis kopalń, tak, że wymiar takiego podatku dla całego Państwa może zrobić jeden pracownik w ciągu 2–3 dni. Niezupełnie racjonalnym jest może tylko przepis, tłumaczący, iż podatek uiszcza się w dwóch ratach. Celu tego przepisu nie widzę. Nie widzę jednak, żeby to był znowu tak poważny mankament, ażeby także art. 2 musiał być zmieniony.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#JózefBuzek">Z tego powodu proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy w formie, w jakiej została uchwalona przez Sejm, ale z temi dwiema zmianami, o których mówiłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Głosujemy nad wnioskiem s. Hempla, ażeby sprawę jeszcze raz odesłać do Komisji. Jeżeliby wniosek przeszedł w takim razie dla zastrzeżenia terminu musielibyśmy Sejmowi donieść, że zamierzone są poprawki. Proszę Senatorów, którzy są za wnioskiem s. Hempla, ażeby z powrotem odesłać sprawę do Komisji, aby wstali. Jest wątpliwość, musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Senatorów, którzy są za wnioskiem s. Hempla, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”, ci zaś, Którzy są przeciw, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wynik głosowania jest następujący: Za wnioskiem s. Hempla głosowało senatorów 34, przeciw — 45, wniosek o odesłanie do Komisji upadł.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do poprawek, które wnosi Komisja.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsza poprawka w art. 3 zamiast słów: „uprawnienia górniczego” wstawić „wyłączności poszukiwań górniczych”. Proszę Senatorów, którzy są za tą wprawką, aby wstali. Stoi większość — poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 4 jest poprawka, ażeby artykuł ten skreślić. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość — poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Senatorów, którzy są za przyjęciem całej ustawy łącznie z poprawkami, aby wstali. Stoi większość, ustawa z dwiema poprawkami przyjęta.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do punk tu 2 porządku dziennego : Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Wojskowych o projekcie ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej (odbitka nr. 110).</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Biały.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StanisławBiały">Wysoki Senacie! Ustawa o powszechnym obowiązku służby wojskowej należy do podstawowych ustaw każdego państwa i jest dla każdego państwa konieczną. Ustawą wojskową zajmował się ostatni Sejm dawnej Rzeczypospolitej Polskiej, tą ustawą zajmował się także pierwszy Sejm odrodzonej Polski, atoli Sejm ten obrad nad nią nie ukończył, dopiero obecny Sejm po kilkunastu posiedzeniach Komisji i po kilku posiedzeniach plenarnych Sejmu projekt ustawy uchwalił. Senat zajmował się tą sprawą w dwóch Komisjach, w Komisji. dla Spraw Wojskowych i Zagranicznych, tudzież w Komisji Prawniczej. To jest miara tego, iż zarówno Sejm jak i Senat zdawał sobie sprawę z ważności tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#StanisławBiały">Art. 1. ustawy postanawia, że: „Wojsko narodowe, siła zbrojna Państwa, będące ochroną i ostoją niepodległości i wolności Rzeczypospolitej, po wsze czasy podlegać będzie opiece Narodu”. W tych słowach daje ustawodawca wyraz ważności tudzież poszanowania dla służby wojskowej, poszanowania dla munduru wojskowego.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#StanisławBiały">Ustawa o służbie wojskowej jest ważną dla wszystkich narodów, jest ona szczególnie ważną dla nas Polaków, nie dlatego jakoby Polska zamierzała prowadzić politykę imperialistyczną, politykę zaborczą, Polska daleka jest od tych celów i zamiarów tych nie ma Polska, której 80% ludności składa się z ludności rolniczej, pragnie tylko spokoju, gdyż ludność ta tylko w spokoju może swoją rolę uprawiać i tylko w spokoju może korzystać z owoców swej pracy. Natomiast wojna przynosi zniszczenie i ruinę warsztatów pracy. To też Polska i w ostatnich czasach, w zatargu z sąsiadem północnym dała dowody swej pokojowej polityki. Ale Polska powinna pamiętać i o tem, że powstała w ten sposób, że kraje zrabowane niegdyś przez państwa zaborcze zostały im odjęte i z nich powstała wolna niepodległa Polska. Polska powinna pamiętać, że nie wszystkie te państwa zrezygnowały i wyrzekły się posiadania odebranych im krajów, Polska powinna pamiętać, że prawo fizyczne, o powrotnych falach ma zastosowanie także i w życiu narodów. Polska wreszcie powinna pamiętać o tem, że leżąc na płaszczyźnie zderzenia z jednej strony ekspansji wschodu, a z drugiej strony odwiecznego prawa „Drand nach Osten” musi być przygotowana, że może nastąpić chwila, że będzie zmuszona orężnie odeprzeć atak na siebie, i dlatego dla niej ustawa o powszechnym obowiązku służby wojskowej jest ustawą pierwszorzędnego znaczenia.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#StanisławBiały">Ustawa ta opiera się na systemie wojska kadrowego, który jest połączeniem systemów wojska stałego i milicji. Obecnie są dwa systemy, na których oparta jest służba wojskowa, a to system kadrowy i system milicji. W Komisji dla Spraw Wojskowych oba te systemy były bardzo szeroko rozważane. Otóż większa część państw Europy ma wprowadzony w służbie wojskowej system kadrowy, jedynie państewka mniejsze, pomiędzy niemi pierwsze miejsce zajmuje Szwajcaria, mają opartą służbę wojskową na systemie milicyjnym. Komisja dla Spraw Wojskowych przyszła do przekonania, że system milicyjny dla nas się nie nadaje. To bowiem, co możliwe jest dla Szwajcarii, dla nas jest zupełnie nie do przyjęcia. Trzeba bowiem mieć na uwadze, iż Szwajcaria ma przede wszystkiem poręczoną swą niezawisłość przez państwa gwarancyjne, które ją ustanowiły, że Szwajcaria, kraj mały, kraj górzysty, wymaga zupełnie innego sposobu obrony, sposobem gerylasówki, aniżeli Polska, kraj równinny, że każdy Swajcar jest urodzonym strzelcem, że więc dla Szwajcarii system wojska milicyjnego może okazać się wystarczającym i korzystnym. Natomiast dla nas, którzy jesteśmy położeni pomiędzy wielkiemi mocarstwami dla nas wrogiemi, dla Polski, która nie ma naturalnych obronnych granic, której terytoria, której obszar równinny wymaga zupełnie innego manewrowania wojska, dla której jest konieczne wielkie wyćwiczenie tak wojska, jak i dowódców wojska, system milicyjny jest nie do przyjęcia. Dlatego też ustawa o powszechnym obowiązku służby wojskowej przyjęła system kadrowy i Komisja ten system także przyjęła.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#StanisławBiały">Dalsze postanowienia o służbie wojskowej są zawarte w art. 2. Według tego artykułu powszechna służba wojskowa jest zasadniczo dla wszystkich jednakowa, jest osobistym obowiązkiem każdego obywatela płci męskiej Rzeczypospolitej. Otóż ustawa wychodzi z tego założenia, że powszechna służba wojskowa jest obowiązkiem mężczyzn; Komisja dla jasności postanowień dalszych artykułów w art. 42 dała poprawkę, że służba pomocnicza obowiązkowo, dotyczy tylko mężczyzn; atoli uznając, że także w ostatnich czasach bardzo wielkie zasługi w obronie wolności naszej Rzeczypospolitej poniosły kobiety, zwłaszcza w walkach o oswobodzenie Lwowa, swoją energią, pracą, bohaterstwem i krwią zadokumentowały polskość tego miasta, Komisja była zdania, że nie należy zupełnie kobiet wykluczać od służby wojskowej przynajmniej ochotniczej i w tym kierunku dodała art. 60 a), według którego służba ochotnicza pomocnicza dla kobiet jest dopuszczalna. Powszechna służba wojskowa powinna być dla wszystkich jednakowa. Tak też ustawa ją pojmuje. Atoli są pewne wyjątki. I tak wyjątek pozorny dotyczy tych osób, które ukończyły pewne zakłady naukowe średnie, dla których to osób projekt ustawy w art. 44, 45 przewiduje służbę w wojsku stałem, trwającą 18 miesięcy. Jest to wyjątek pozorny i w rzeczywistości osoby te odbywają służbę na równi z innemi osobami prawie dwuletnią, gdyż jakkolwiek służba w wojsku stałem trwa tylko półtora roku, to jednak ćwiczenia, przewidziane dla nich art. 70 są znacznie dłuższe, wynoszą bowiem 34 tygodnie, podczas gdy dla osób, które obowiązuje służba dwuletnia wynoszą tylko 14 tygodni. Tak więc w późniejszym czasie, w rezerwie podczas ćwiczeń dopełniają ten czas, który mają skrócony w służbie w wojsku stałem.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#StanisławBiały">Art. 53 zawiera skrócenie służby w wojsku stałem dla tych osób, które są jedynymi żywicielami rodzin, tudzież spadkobiercami gospodarstw rolnych; dla nich bowiem obowiązuje tylko 5 miesięczne wyszkolenie w wojsku stałem poczem zostają przeniesieni do rezerwy.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#StanisławBiały">Wedle art. 51 duchowni uznanych przez Państwo wyznań chrześcijańskich, którzy otrzymali wyższe święcenia, lub zostali ordynowani, klerycy katoliccy oraz nowicjusze zakonni, którzy dostali tonsurę, jako też zakonnicy, którzy złożyli wieczyste śluby zakonne, wreszcie zatwierdzeni przez władzę rządową rabini i podrabini oraz duchowni innych wyznań niechrześcijańskich zostają przy poborze zaliczeni do pospolitego ruszenia i w razie powołania ich do służby wojskowej pełnią czynności duszpasterskie.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#StanisławBiały">Wyjątki powyższe są uzasadnione względami społecznemi i kulturalnemi.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#StanisławBiały">Wreszcie wedle art. II jak długi jest brak nauczycieli szkół powszechnych, nauczyciele tych szkół odbywać będą służbę wojskową w miesiącach wolnych od nauki szkolnej. Obowiązek służby wojskowej ma być wykonany wedle art. 3 w wojsku stałem, następnie w rezerwie, a w końcu w pospolitem ruszeniu.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#StanisławBiały">Bardzo ważnym jest czas służby w wojsku stałem. Sprawa ta była szeroko w Komisji rozważana. Projekt ustawy przyjmuje dwuletni czas służby w wojsku stałem. Proszę Szanownych Panów w tej sprawie musi być decydującym przede wszystkiem interes państwa. Otóż fachowcy orzekli, że do pierwszej obrony kraju konieczne jest u nas co najmniej 30 dywizji t. j. ilość wojska 280 do 300.000. Ponieważ zaś według poczynionych dotychczas doświadczeń pobór roczny daje 8% pro mille ilości ludności z czego około 55–60% jest zdolnych do wojska zatem roczny kontyngent, według tych obliczeń wynosi mniej więcej 150–160,000 poborowych, czyli konieczny jest dwuletni kontyngent, aby osiągnąć tę ilość, jaka jest potrzebna do skompletowania 30 dywizji. To jest jeden wzgląd.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#StanisławBiały">Drugi wzgląd, dla którego Komisja zgodziła się na dwuletnią służbę wojskową, jest ten, iż do należytego wyszkolenia wojska uznano len okres czasu za konieczny.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#StanisławBiały">W tym względzie może być dla nas miarodajnym przykład państw innych, które miały już pewne doświadczenie, w szczególności przykład Francji. Francja, w której niema prawie analfabetów, Francja, która wygrała zwycięsko wojnę, której obywatele dali dowody nadzwyczajnego patriotyzmu i poświęcenia dla sprawy narodowej, nie mogła jednak skrócić czasu służby wojskowej ponad półtora roku i musiała pozostawić służbę półtoraroczną. Jeżeli więc Francja, w której tak wysoko stoi oświata, musiała pozostawić służbę półtoraroczną, to Polska, która ma przeszło 70% analfabetów, Polska, której obywateli zaborcy w każdym zaborze w inny sposób wynaradawiali, Polska jeżeli zachowuje dwuletnią służbę wojskową, jeżeli w niej pół roku ma wystarczyć do zrobienia tego, co zrobiła we Francji szkoła i patriotyzm, to istotnie nie jest to za dużo. Dlatego też Komisja przyjęła dwuletnią służbę jako konieczną.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#StanisławBiały">Proszę Panów, gdybyśmy ograniczyli się do służby półtorarocznej, to musianoby znacznie zwiększyć, kontyngent zawodowy oficerów i podoficerów. Przy dwuletniej służbie wyniósłby on 40.000, przy półtorarocznej służbie — 60.000, a gdybyśmy uchwalili jednorazową służbę, to trzebaby powiększyć do 100.000, a to pociągnęłoby za sobą znacznie większe wydatki budżetowe, tak. że w obecnym okresie czasu Państwo nie mogłoby tym wydatkom podołać. Dlatego to Komisja nie przyjęła wniosków, które dążyły do skrócenia służby wojskowej w wojsku stałem.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#StanisławBiały">Również warto tu podnieść i tę okoliczność, że w ostatnich czasach także i w Rosji uznano za wskazane przejść do dwuletniej służby.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#StanisławBiały">Otóż służba w wojsku stałem we wszystkich rodzajach broni będzie dwuletnia, zaś w jeździe i artylerii konnej 2 lata i 1 miesiąc. W rezerwie służba trwać będzie do ukończenia lat 40, w pospolitem ruszeniu do ukończenia lat 50, a dla oficerów do 60 roku życia. Wiek poborowy rozpoczyna się w tym roku, w którym dany osobnik ukończył 21 lat życia i trwa do ukończenia 23 roku życia. Podczas wojny wiek poborowy rozpoczyna się już od tego roku, w którym dany osobnik obowiązany do służby wojskowej kończy 19 lat życia.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#StanisławBiały">Pobory przeprowadzone będą przez komisje poborowe. W myśl art. 16 komisje poborowe składają się z czynników wojskowych, z czynników urzędowych, służby cywilnej, tudzież z czynników obywatelskich. Czynniki te są mniej więcej równomiernie reprezentowane, albowiem komisja taka składa się z kierownika władzy administracyjnej pierwszej instancji, z komendanta P. K. U., tudzież z przedstawiciela powiatowego samorządu, jako przedstawiciela społeczeństwa, w końcu z dwóch lekarzy jednego wojskowego i jednego wyznaczonego przez wojewodę. Orzeczenia komisji poborowej co do poborowego są prawomocne i nie mogą być zaczepione przez niego. W tym względzie był postawiony wniosek przez s. Mendelsona, ażeby dopuszczono odwołanie do komisji rozpoznawczej, atoli ze względu, że odwołanie jest zbyteczne utrudniałoby urzędownie, gdyż znaczna część oddanych do służby wojskowej z niego mogłaby korzystać, z drugiej strony zaś ci, którzy no wcieleniu do armii okażą się niezdatni do służby wojskowej, w drodze superrewizji i w drodze oddania do szpitala mogą być z wojska zwolnieni, komisja wojskowa wniosek ten odrzuciła.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#StanisławBiały">Dalsze postanowienia, odnoszące się do służby wojskowej są naturalną konsekwencją przyjętych zasad i bliższego omówienia nie wymagają.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#StanisławBiały">Artykuły od 87 do końca zawierają postanowienia karne, za przekroczenia ustawy o obowiązku służby wojskowej. Postanowienia karne zawarte były dotychczas w ustawie z 20 lutego 1920 r., poz. 104, zaś co do zaboru austriackiego w ustawie z dnia 5 lipca 1912 roku nr. 128 Dz. P. P., następnie w § 92, 220, 221 i 222 kodeksu karnego austriackiego, tudzież w ustawie z dnia 28 czerwca 1909 roku Dz. P. P. nr. 137. Ze względu na to, że w rozmaitych zaborach postanowienia karne były rozmaite, niejednolite, należało je ująć ustawowo, jednakowo i dlatego te postanowienia karne są tu potrzebne. Niewątpliwie lepiej by było gdyby każdy z obywateli polskich obowiązki swe względem Państwa spełniał, tak by sanacja karna była niepotrzebna, atoli ze względu na to, że ludzie są zawsze tylko ludźmi i nie zawsze obowiązki swoje spełniają, te postanowienia karne są potrzebne.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#StanisławBiały">Postanowienia karne dzielą się na dwie grupy: jedne które karane są przez władze administracyjne za przestępstwa mniejsze, drugie karane pi zez sądy. Kary na ogół są takie, jak i w ustawach innych państw nie są mniejsze, nie są ostrzejsze. W dwóch wypadkach projekt ustawy przewiduje karę śmierci, a to w art. 93 i w art. 96. W art. 93 za przekroczenia popełnione przez zawodowe spowodowanie uszkodzenia cielesne osób obowiązanych do służby wojskowej celem uchylenia ich od służby wojskowej, podczas wolny jeżeli ponadto zachodzą jeszcze obciążające okoliczności, tudzież wedle art. 96 za zawodowe podżeganie wojskowych do dezercji podczas wojny, i wśród okoliczności obciążających.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#StanisławBiały">Proszę Szanownych Panów, wymaga jeszcze omówienia art. 115. Artykuł ten daje definicję osób stanu urlopowanych. Według postanowień kodeksu karnego wojskowego pewne przepisy karne, wymienione w par. 113 kodeksu karnego wojskowego odnoszą się do osób stanu urlopowanych, atoli kodeks wojskowy nie ma definicji kto należy do osób stanu urlopowanych. Otóż tę definicję należałoby dać w ustawie wojskowej i zadość tej potrzebie czyni art. 115. który powiada: „Osoby, uznane za zdolne do służby wojskowej (art. 35 a), c) d)), nie wyłączając ochotników, tudzież osoby, wymienione w art. 66 i 69 — uważane są za osoby stanu urlopowanych (§ 6 k. k wojsk.) aż do chwili wcielenia ich do szeregów, zaś osoby, zwolnione do rezerwy lub obowiązane po wyjściu z rezerwy do pospolitego ruszenia — aż do dnia zgłoszenia się do służby”.</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#StanisławBiały">Otóż według postanowień tego artykułu wszyscy, którzy należą do rezerwy i którzy należą do pospolitego ruszenia, uważani będą w myśl postanowień kodeksu karnego za osoby stanu urlopowanych i postanowienia kodeksu karnego, wymienione w § 113 odnosić się będą do tych osób.</u>
<u xml:id="u-15.21" who="#StanisławBiały">Szanowni Panowie! Komisja dla Spraw Wojskowych uchwaliła pewne zmiany do projektu ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej. Zmiany te są następujące:</u>
<u xml:id="u-15.22" who="#StanisławBiały">Do art. 8. Ustęp piąty tego artykułu brzmi: „Wyłączenie można orzec najdłużej na taki czas, przez jaki trwa niezdolność do odzyskania utraconych praw”. Chodzi tu mianowicie o wyłączenie ze służby wojskowej tych osób, które zostały ukarane za zbrodnię. Ponieważ wedle ustaw dzielnicowych następstwa kary za zbrodnię trwają czas różny, albowiem wedle jednych ustaw kończą się równocześnie z odsiedzeniem kary, wedle innych ustaw trwają także po odsiedzeniu kary, skutkiem tego stosowanie tego przepisu musiałoby być w różnych dzielnicach różne. Należało zaś uzgodnić to, należało dać postanowienie tego rodzaju, ażeby jednolicie we wszystkich trzech dzielnicach można to było przeprowadzać. Dlatego Komisja proponuje następującą zmianę: w ustępie piątym skreślić słowa: „najdłużej na taki czas...” aż do końca i zastąpić słowami: „na zawsze, lub na czas oznaczony, albo aż do odwołania”.</u>
<u xml:id="u-15.23" who="#StanisławBiały">W tym samym artykule ustęp ostatni, brzmi następująco: „Minister Spraw Wojskowych jest władny w porozumieniu z Ministrem Sprawiedliwości oznaczać rozporządzeniami władze wojskowe właściwe do wydawania orzeczeń na zasadzie niniejszego artykułu, tudzież określać obowiązek służby wojskowej w razie wojny osób, wyłączonych na zasadzie niniejszego artykułu, oraz obowiązek zgłaszania się tych osób celem utrzymania ich w ewidencji w czasie pokoju”. Komisja jest zdania, że sprawy, które tem rozporządzeniem mają być objęte, należą nie do kompetencji Ministra Sprawiedliwości, lecz wyłącznie do kompetencji Ministra Spraw Wojskowych, zajem ingerencja Ministra Sprawiedliwości jest zbyteczna. Komisja proponuje więc, żeby w ustępie tym skreślić słowa: „w porozumieniu z Ministrem Sprawiedliwości”.</u>
<u xml:id="u-15.24" who="#StanisławBiały">Art. 42 opiewa: „W czasie wojny obok obowiązku powszechnej służby wojskowej istnieje obowiązek służby pomocniczej. Obowiązkowi temu podlegają wszyscy obywatele Rzeczypospolitej Polskiej w wieku od ukończonych lat 17 do ukończonych lat 55, którzy nie pełnią służby wojskowej w wojsku stałem, w rezerwie, lub w pospolitem ruszeniu”. Otóż już poprzednio powiedziałem, że Komisja jest zdania, iż obowiązkowi służby pomocniczej podlegać mają tylko mężczyźni, kobiety zaś podlegać mu nie powinne. Dlatego Komisja proponuje, ażeby po słowach: „obywatele Rzeczypospolitej Polskiej” dodać: „płci męskiej”.</u>
<u xml:id="u-15.25" who="#StanisławBiały">W art. 55 Komisja proponuje, ażeby słowo „mogą” zastąpić słowem „mają”. Art. 55 postanawia, które osoby należy uważać za właścicieli odziedziczonych gospodarstw rolnych. Otóż według brzmienia projektu ustawy, który opiewa: „Za właścicieli odziedziczonych gospodarstw rolnych uważane być mogą osoby, które odziedziczyły w linii zstępnej” i t. d. pozostawione jest uznaniu władzy wojskowej, czy proszącego o ulgę wojskową z art. 56 należy uważać za właściciela odziedziczonego gospodarstwa rolnego. Komisja była zdania, że należy dać kategoryczne określenie, że osoby te mają być uważane za właścicieli odziedziczonych gospodarstw, ażeby uniknąć dowolności interpretacji tego artykułu.</u>
<u xml:id="u-15.26" who="#StanisławBiały">W art. 57 Komisja proponuje ustęp e) skreślić. Ustęp ten opiewa następująco: „uczniom, terminującym w rzemiośle u majstrów cechowych, o ile wykażą się poświadczeniem właściwej izby rzemieślniczej, lub równorzędnej instytucji zawodowej, względnie odpowiedniej władzy przemysłowej, do czasu ukończenia terminu — najwyżej do 22 roku życia włącznie” może być odroczona służba wojskowa. Komisja jest zdania, że te osoby, zaczynające terminowanie w wieku młodym, mają dość czasu do ukończenia 21 roku życia, aby to terminowanie ukończyły, tak, że odraczanie służby dla nich jest zbędne. Komisja zatem proponuje skreślenie tego ustępu.</u>
<u xml:id="u-15.27" who="#StanisławBiały">Następnie Komisja wnosi poprawkę do art. 58, aby w ustępie pierwszym słowo „rozkazem” zastąpić słowem „rozporządzeniem”. Jest to poprawka stylistyczna.</u>
<u xml:id="u-15.28" who="#StanisławBiały">Po art. 63 Komisja proponuje dodać nowy art. 66a, któryby opiewał, jak następuje: „Prawo wstępowania na pomocniczą służbę wojskową w charakterze ochotników przysługuje kobietom obywatelkom Rzeczypospolitej Polskiej w wieku od lat 18 do 40 na warunkach, które określi Minister Spraw Wojskowych”. Wskutek tej poprawki, o ileby została przyjęta, dalsze artykuły podlegać będą zmianie co do numeracji. Na początku przemówienia podałem powód, dla którego Komisja wstawiła ten artykuł.</u>
<u xml:id="u-15.29" who="#StanisławBiały">W art. 68 Komisja proponuje przestawić ustęp drugi na koniec, a ustęp trzeci na miejsce drugiego, a to dlatego, że w ten sposób lepiej wiążą się postanowienia pojedyńczych ustępów. Ustęp pierwszy opiewa: „Okres obowiązkowej służby w wojsku stałem liczy się dla wcielonych w terminie, wskazanym w ustępie 1 art. 67 niniejszej ustawy, od dnia 1 października roku wcielenia, dla wcielonych zaś w czasie po 7 października — od dnia wcielenia”. Otóż lepiej wiąże się z tem ustęp trzeci, który opiewa: „Termin wcielenia do wojska stałego osób, pozostających w dochodzeniach sądowo-karnych, lub sądownie skazanych na karę pozbawienia wolności, określi rozporządzenie Ministra Spraw Wojskowych, wydane w porozumieniu z Ministrem Sprawiedliwości”.</u>
<u xml:id="u-15.30" who="#StanisławBiały">Ustęp drugi, który opiewa: „Sposób postępowania w wypadkach, gdy w terminie, oznaczonym jako termin wcielenia, poborowy okaże się chwilowo niezdolnym do służby w wojsku stałem, określi rozporządzenie Ministra Spraw Wojskowych” — będzie więc ostatnim.</u>
<u xml:id="u-15.31" who="#StanisławBiały">Co do art. 70 Komisja proponuje, aby w ustępie pierwszym słowa: „wymienieni w art. 69” skreślić jako zbędne. W ustępie piątym, tudzież w ustępie ostatnim słowa: „za zgodą Rady Ministrów” i słowa „ustala rozporządzenie Rady Ministrów” zastąpić słowami: „na podstawie uchwały Rady Ministrów” i słowami „ustala każdorazowo uchwała Rady Ministrów”.</u>
<u xml:id="u-15.32" who="#StanisławBiały">Są to zmiany stylistyczne, nie wymagające bliższego uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-15.33" who="#StanisławBiały">W art. 71 Komisja proponuje słowo: „okresy” zastąpić słowem „czas”, a wskutek tego słowo „ustalone” zastąpić słowem „ustalony”, jest to poprawka stylistyczna, która nie wymaga dalszego wyjaśnienia.</u>
<u xml:id="u-15.34" who="#StanisławBiały">W art. 77 Komisja proponuje skreślić słowa: „przedstawiony przez Ministra Spraw Wojskowych”. Otóż wniosek taki może wyjść od każdego członka gabinetu i niema powodu ograniczania praw pojedynczych ministrów. Art. 77 postanawia, że mobilizację zarządza Prezydent Rzeczypospolitej na wniosek Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-15.35" who="#StanisławBiały">W art. 79 w punkcie 3, Komisja proponuje skreślić słowa: „w należyty sposób” jako zbędne. Ustęp ten opiewa jak następuje: „w wypadkach udowodnienia w należyty sposób obcej przynależności państwowej, zgodnie z przepisami prawa w przedmiocie obywatelstwa polskiego” może nastąpić całkowite zwolnienie od powszechnego obowiązku służby wojskowej. Otóż Komisja jest zdania, że słowa: „w należyty sposób” są zbędne i dlatego proponuje je skreślić, zaś w punkcie 4 po słowie „obywatelskich” proponuje dodać: „(art. 8)”, a to dlatego, ażeby postanowienia tego artykułu były jaśniejsze.</u>
<u xml:id="u-15.36" who="#StanisławBiały">W art. 80 są proponowane dwie zmiany, pierwsza, ażeby po słowach: „służby wojskowej” dodać: „(art. 35 c, d, e i art. 56)”. Artykuł ten opiewa: „Osoby, zwolnione w całości lub częściowo od obowiązku służby wojskowej, płacą podatek wojskowy, którego wysokość ustali rozporządzenie Rady Ministrów”. Otóż Komisja uchwaliła, ażeby po słowie „wojskowej” dodać: „(art. 35 c, d, e i art. 56)”, czyli chce jasno powiedzieć, które osoby mają być obowiązane do płacenia tego podatku wojskowego. Ponadto Komisja proponuje dodanie osobnego ustępu, na końcu tego artykułu: „Fundusz, uzyskany z tego podatku, przeznacza się na cele obrony Państwa”. Komisja pragnie, ażeby w ustawie określić cel, na który podatek od osób, które służby wojskowej nie pełnią ma być przeznaczony i fundusz ten przeznacza się na cele obrony Państwa.</u>
<u xml:id="u-15.37" who="#StanisławBiały">Art. 82 opiewa następująco: „Zawarcie małżeństwa przed wstąpieniem do służby wojskowej, lub w czasie jej trwania nie daje prawa do odroczenia obowiązku pełnienia powszechnej służby wojskowej, ani też prawa do żadnych świadczeń ze strony Skarbu Państwa na rzecz rodziny”. Tu powstają wątpliwości, czy to postanowienie: „nie daje prawa do żadnych świadczeń ze Skarbu Państwa na rzecz rodziny” odnosi się tylko do czasu służby w wojsku stałem, czy też także do czasu późniejszej służby podczas ćwiczeń w rezerwie względnie w pospolitem ruszeniu. Również zachodziła wątpliwość, czy postanowienie to odnosi się tylko do świadczeń z tytułu służby wojskowej, czy do innych pretensji jakieby dany osobnik miał do Skarbu Państwa. Ponieważ jest wola ustawodawcy, ażeby postanowienie to odnosiło się tylko do czasu trwania służby w wojsku stałem i z tytułu służby w wojsku stałem, zatem odpowiedni dodatek należało umieścić. Komisja proponuje więc, by na końcu artykułu dodać słowa: „z tytułu i w czasie trwania tej służby w wojsku stałem”.</u>
<u xml:id="u-15.38" who="#StanisławBiały">Art 83 ustęp pierwszy opiewa następująca: „Zezwolenia na zawarcie małżeństwa osobom, uznanym za zdolne do służby wojskowej, udzielają w czasie przed odbyciem służby w wojsku stałem (art 4) władze wojskowe”. Otóż wedle tego brzmienia tylko osoby, które podczas poboru uznane zostały za zdolne do służby w wojsku stałem, muszą otrzymywać pozwolenie na zawarcie małżeństwa przed odbyciem służby w wojsku stałem, natomiast te osoby, które jeszcze nie stawały do poboru, zezwoleń takich nie potrzebują. Komisja była zdania, że jest to niczem nieusprawiedliwione, nierównomierne traktowanie, bo z punktu widzenia interesów wojskowych zarówno jedne osoby, jak i drugie, jedynie za zezwoleniem władzy wojskowej powinne móc zawierać małżeństwa. Dlatego Komisja proponuje następującą stylizacje ustępu pierwszego art. 83: „Zezwolenia na zawarcie małżeństwa osobom obowiązanym do służby wojskowej przed odbyciem służby w wojsku stałem lub uznaniem ich za niezdolnych do służby w wojsku stałem (art. 4) udzielają władze wojskowe”.</u>
<u xml:id="u-15.39" who="#StanisławBiały">Art. 84 był szeroko omawiany ze względu na to, iż zgłoszono do niego liczne wnioski mniejszości. Art. 84 opiewa: „Warunki wyjazdu za granicę obywateli, podlegających obowiązkowi powszechnej służby wojskowej, ustali rozporządzenie Ministra Spraw Wojskowych w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych”. Otóż pojawiły się wnioski, aby dać pewne dyrektywy które muszą być zawarte w rozporządzeniu Ministra Spraw Wojskowych, aby o ile możności zmniejszyć ograniczenia co do wyjazdu za granicę zwłaszcza tych osób, które nie są bezpośrednio obowiązane do służby w wojsku stałem. Większość atoli Komisji jest zdania, że w obecnym czasie tych zwolnień i większych ułatwień udzielać nie można i dlatego większość Komisji, przyjmując art. 84 w brzmieniu uchwalonem przez Sejm, proponuje jako ustęp drugi dodać następujące słowa: „Po latach 5 artykuł ten przestaje obowiązywać i podlegać ustawodawczej rewizji”. Komisja jest zdania, że gdy nastaną czasy normalne i silniejsze skonsolidowanie Państwa, wtedy można będzie dać ułatwienia osobom, zamierzającym wyjechać za granicę. Obecnie tych ułatwień, jakie zawarte są we wnioskach mniejszości, udzielać nie można.</u>
<u xml:id="u-15.40" who="#StanisławBiały">W art. 87 Komisja proponuje 3 zmiany, mianowicie do p. 4 dwie zmiany i do ustępu drugiego jedną zmianę. Punkt 4 opiewa jak następuje: Winny „niespełnienia lub nienależytego spełnienia obowiązku, przewidzianego w art. 21, 28 i w części przedostatniej art. 16” podlega karze. Otóż ze względu na to, że w poprzednich punktach 1 i 2 powiedziano: Winny „niedopełnienia bez uzasadnionych przyczyn obowiązku” i t. d. w punkcie 4 zaś tych słów: „bez uzasadnionych przyczyn” niema, należałoby rozumieć, że każdy, nawet ten, ktoby miał uzasadnioną przyczynę nie- — spełnienia obowiązku, w punkcie 4 nałożonego, musiałby podlegać karze. A jednak mogą zajść okoliczności, że odnośny osobnik miał uzasadnioną przyczynę do niespełnienia obowiązku, mógł się znaleźć w tem położeniu, iż obowiązku, przewidzianego w p. 4, spełnić nie mógł. Według ustępu piątego, art. 16, obowiązany jest lekarz cywilny, o ile będzie wezwany do komisji poborowej, stawić się; ale może zajść okoliczność, że lekarz ten równocześnie, albo przedtem został, zawezwany do chorego i musiał iść do niego ze względu na to, że życie tego chorego byłoby narażone na niebezpieczeństwo. Lekarz ten znalazłby się więc w kolizji: z jednej strony wezwany do komisji poborowej, a z drugiej do ratowania chorego, gdzie jego natychmiastowa obecność jest konieczna. I ten lekarz podlegałby karze, gdyby do komisji się nie udał. Komisja senacka była zdania, że postanowienie to byłoby za ciężkie, że mogłoby dać sposobność do szykanowania pewnych osób i dlatego proponuje, aby w punkcie 4 po słowach: „niespełnienia lub nienależytego spełnienia obowiązku” dodać „bez uzasadnionych przyczyn”. Następnie proponuję, ażeby słowa „w części przedostatniej” w tym samym ustępie i zastąpić słowami „w ustępie piątym”. Jest to poprawka stylistyczna. Punkt ten zatem powinien opiewać: „niespełnienia lub nienależytego spełnienia bez uzasadnionych przyczyn obowiązku, przewidzianego w art. 21, 28 i w ustępie piątym art. 16”.</u>
<u xml:id="u-15.41" who="#StanisławBiały">Druga zmiana dotyczy sposobu wymierzania kar. Ustęp drugi opiewa następująco: „ulegnie karze aresztu do 6 tygodni i grzywien do 500 złotych polskich, lub jednej z tych kar”. W ustępie tym ustawodawca dał więc wyraz temu, iż jako główną karę chce, stosować karę aresztu. Atoli Komisja była zdania, że przepisami art. 87 objęte są przewinienia drobne, co stąd wynika, że karane będą przez władze administracyjne, zatem nie należy stosować przede wszystkiem kary aresztu, lecz raczej karę pieniężną. Dlatego proponuje taką stylizację tego ustępu, ażeby zamiast: „ulegnie karze aresztu do 6 tygodni i grzywny do 500 zł. lub jednej z tych kar” było powiedziane: „ulegnie karze grzywny do 500 złotych lub aresztu do 6 tygodni, albo obu tym karom łącznie”. Otóż właściwie kary są te same, jedynie są przestawione, bo wedle projektu Komisji przede wszystkiem ma być stosowana kara grzywny, a dopiero w razie okoliczności obciążających ma być stosowany areszt, względnie obie kary razem.</u>
<u xml:id="u-15.42" who="#StanisławBiały">W art. 89 jest ustanowiona kara na tych, którzy opuścili granice Rzeczypospolitej lub pozostają poza granicami celem uchylenia się od służby wojskowej, kara więzienia do lat trzech. Ponieważ jednak za podobne przestępstwo w art. 88, jak niemniej w kodeksie karnym wojskowym jest przewidziana kara dwuletniego więzienia, zatem dla ujednostajnienia wymiaru Komisja proponuje, żeby słowa: „do lat trzech” zastąpić słowami: „do lat dwóch”.</u>
<u xml:id="u-15.43" who="#StanisławBiały">Art. 94 traktuje o werbowaniu do służby dla obcych mocarstw. Opiewa on: „Winny werbowania obywateli polskich do wojskowej służby zagranicznej ulegnie karze więzienia” i t. d. Ze względu na to, że u nas prawa obywatelstwa jeszcze należycie w pojęciu niektórych jednostek nie są ustalone i każdy, ktoby chciał werbować u nas do wojska obcego, mógłby powiedzieć, że sądził, iż odnośna osoba nie jest obywatelem polskim, należy to pojęcie werbowania rozciągnąć na osoby nie będące obywatelami polskimi, o ile werbowanie odbywało się na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej. Dlatego Komisja proponuje, aby w tym artykule po słowach: „obywateli polskich” dodać słowa: „a na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej choćby obywateli obcych”.</u>
<u xml:id="u-15.44" who="#StanisławBiały">W art. 97 na końcu ustępu pierwszego po słowach „500 złotych” Komisja proponuje skreślić słowo: „polskich”, a to dlatego, że złoty polski jako taki nie został jeszcze wprowadzony, że więc to słowo jest zbyteczne i nazwę jednostki monetarnej należy uzgodnić z ustawą z dnia 6 grudnia 1923 r. Dz. Ust. Rz. P. nr. 127.</u>
<u xml:id="u-15.45" who="#StanisławBiały">W art. 98 Komisja proponuje, aby ustęp pierwszy i drugi zastąpić innym tekstem. Artykuł ten traktuje o karach na osoby, które zawarły związek małżeński wbrew postanowieniom art. 83. Artykuł ten nakłada przede wszystkiem karę aresztu, a w następstwie dopiero karę grzywny. Ustęp drugi zaś postanawia, że tej samej karze ulega również ten, kto świadomie przy zawarciu takiego małżeństwa współdziałał. Komisja była zdania, że przede wszystkiem przestępstwo przewidziane w tym artykule jest drobne, co wynika już stąd, że jest karane przez władze administracyjne, a także stąd, że kara jest stosunkowo niewielka. A więc powinna być przede wszystkiem stosowana kara pieniężna, a dopiero następnie kara aresztu. To jedna zmiana.</u>
<u xml:id="u-15.46" who="#StanisławBiały">Następnie Komisja była zdania, że karę za to przestępstwo należy ograniczyć tylko do tego, który małżeństwo zawarł bez pozwolenia, tudzież duchownego, względnie świeckiego urzędnika, który świadomie przy zawarciu takiego małżeństwa współdziałał, natomiast niema wcale po to żeby rozciągać kary na inne osoby. Gdyby bowiem utrzymany został tekst ustępu drugiego art. 98, uchwalony przez Sejm, to podlegałby karze także ojciec, względnie opiekun małoletniego, który zezwolił na to małżeństwo, podlegaliby ukaraniu świadkowie, którzy współdziałali, a którzy są koniecznie potrzebni do zawarcia małżeństwa, podlegałby wreszcie sędzia opiekuńczy, który zezwolenia udzielił na zawarcie małżeństwa. Komisja była zdania, że przede wszystkiem obowiązanym do pilnowania, ażeby ustawodawstwu stało się zadość pod tym względem, jest duszpasterz, względnie urzędnik stanu cywilnego, który przy zawarciu małżeństwa współdziałał i oni powinni dopilnować, ażeby wszelkie postanowienia ustawy zostały zachowane. Komisja proponuje zatem, ażeby tekst pierwszego i drugiego ustępu tego artykułu zastąpić następującym tekstem: „Winny zawarcia związku małżeńskiego wbrew postanowieniom art. 83, ulegnie karze grzywny do 150 złotych, lub aresztu do 14 dni. Tej samej karze ulegnie również duchowny lub świecki urzędnik stanu cywilnego, który w swym urzędowym charakterze świadomie współdziałał przy zawarciu takiego małżeństwa”. Ustęp trzeci pozostałby, lecz ze skreśleniem słowa „jednak”, które w tym razie jest zbędne.</u>
<u xml:id="u-15.47" who="#StanisławBiały">Następnie Komisja proponuje, aby w art. 103 wstawić, jako ustępy drugi i trzeci, następujące postanowienia: „Złoty będzie obliczany i płatny w markach polskich według kursu franka złotego, ustalonego i ogłoszonego w „Monitorze Polskim” przez Ministra Skarbu na zasadzie art. 3 ustawy z dnia 6 grudnia 1923 r. (Dz. U. R. P. nr. 127, poz. 1044) na dzień, w którym przypada obliczenie, względnie zapłata.</u>
<u xml:id="u-15.48" who="#StanisławBiały">Władza orzekająca oznaczy w orzeczeniu, na wypadek niemożności ściągnięcia grzywny, karę zastępczą aresztu według słusznego uznania, jednak nie powyżej 6 tygodni”. Ponieważ pewne postanowienia karne nakładają jako karę grzywnę pieniężną, a złoty jeszcze dotychczas w prowadzony nie jest i relacja jego do marki nie jest dotychczas ustalona, zatem należy dodać postanowienie, w jaki sposób złoty, o którym jest mowa ma być obliczany. Również należy postanowić, że w wypadkach, gdzie władza karna daje jako karę grzywnę, powinna też orzec, iż w razie nieściągalności grzywna zastąpiona będzie aresztem i powinna podać wysokość tegoż aresztu w orzeczeniu karnem.</u>
<u xml:id="u-15.49" who="#StanisławBiały">W art. 104, o ileby poprawka projektowana do art. 103 została przyjęta, należy w p. 2 po słowach: „przepis ustępu 2-go” zastąpić słowo „drugiego” słowem „ostatniego”, albowiem wobec wstawienia dwóch ustępów do art. 103 ten punkt drugi nie byłby punktem drugim lecz ostatnim art. 103.</u>
<u xml:id="u-15.50" who="#StanisławBiały">W art. 115. Komisja proponuje, ażeby w ustępie pierwszym literę i liczbę: „i 69” skreślić, jako zbędne.</u>
<u xml:id="u-15.51" who="#StanisławBiały">Komisja ponadto uchwaliła dwie rezolucje. Pierwsza opiewa następująco: „Wzywa się Rząd, by ochotnikom z 1920 r. policzył czas odbytej przez nich służby ochotniczej wojskowej przez skrócenie służby w wojsku stałem”. Proszę Szanownych Panów! Gdy w roku 1920 groził najazd bolszewicki, część młodzieży poszła ochotniczo do służby na froncie. Tym obiecywano wówczas między innemi, iż czas służby wojskowej odbytej na froncie będzie im wliczony do późniejszej służby w wojsku stałem. Wprawdzie pod tym względem wydane zostało rozporządzenie Ministra Spraw Wojskowych, o ile się nie mylę, z roku 1922 atoli rozporządzenie to nie zadowoliło Komisji, gdyż nie wlicza ono całego czasu odbytej służby wojskowej na froncie. Dlatego Komisja uchwaliła rezolucję, wzywającą Rząd, ażeby cały czas odbytej służby wojskowej na froncie wliczył ochotnikom, czy to do czasu służby w wojsku stadem, czy też do czasu służby podczas późniejszych ćwiczeń w rezerwie.</u>
<u xml:id="u-15.52" who="#StanisławBiały">Druga rezolucja dotyczy ustawy o fizycznem wychowaniu młodzieży, oraz o przysposobieniu wojskowem. Komisja jest zdania, że o ileby odnośna ustawa została uchwalona i wprowadzona w życie, to będzie można czas służby w wojsku stałem znacznie skrócić. Jeżeli bowiem przed odbyciem służby w wojsku stałem wszyscy mężczyźni będą przygotowani odpowiednio wojskowo, to czas służby w wojsku stałem będzie mógł być skrócony.</u>
<u xml:id="u-15.53" who="#StanisławBiały">Dlatego Komisja proponuje rezolucję następującą:</u>
<u xml:id="u-15.54" who="#StanisławBiały">„Senat wzywa Rząd, aby przedłożył projekt ustawy o fizycznem wychowaniu młodzieży oraz o przysposobieniu wojskowem”. Przytem Komisja była zdania, że nie należy ograniczać tej ustawy do samych mężczyzn, lecz ustawa o przysposobieniu wojskowem powinna obejmować także kobiety.</u>
<u xml:id="u-15.55" who="#StanisławBiały">To są te zmiany, które Komisja Wojskowa uchwaliła i w imieniu tej Komisji proponuję przyjęcie całej ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej wraz z temi uchwalonemi zmianami, jak również uchwalenie dwóch rezolucji.</u>
<u xml:id="u-15.56" who="#StanisławBiały">W toku obrad Komisji zgłoszone zostały wnioski mniejszości, które wydrukowane są w odbitce. Wnioski te będą omawiane niezawodnie przez wnioskodawców. Odpowiem na nie po przemówieniach wnioskodawców.</u>
<u xml:id="u-15.57" who="#StanisławBiały">Wysoki Senacie! Ustawa o powszechnym obowiązku służby wojskowej jest ustawą, która dla każdego państwa jest koniecznie potrzebna, która jest warunkiem egzystencji państwa. Niewątpliwie jest dobrem prawem każdego z szanownych Panów głosować za pojedyńczemi postanowieniami lub nie, mając różne zdania i zapatrywania na pojedyncze postanowienia ustawy, sądzę jednak, że każdy, komu leży na sercu interes Państwa, kto pragnie rozwoju i rozkwitu tego Państwa, ten za ustawą tą jako całością głosować będzie i że braknąć może votum tylko tych ludzi, którzyby chcieli widzieć to Państwo osłabionem, którzyby chcieli szkody dla tego Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Spraw Wojskowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MinisterSprawWojskowychgenSikorski">Wysoki Senacie! Pozwolą Szanowni Państwo, że z okazji uchwalenia tak ważnej ustawy pozwolę sobie uzupełnić w krótkich słowach gruntowne przemówienie s. Białego i podkreślić ze stanowiska czysto fachowego jej doniosłość, zaznaczając, że uchwalenie tej ustawy rzuca dopiero właściwe fundamenty pod pracę organizacyjną i wyszkolenie armii, czyni z Polski wartość określoną, jeżeli chodzi o sojusze i rolę tych sojuszów w systemie obronnym Państwa.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#MinisterSprawWojskowychgenSikorski">Zacznę od krótkiego oświadczenia w odniesieniu do ostatnio zgłoszonych przez Komisję rezolucji i poprawek dlatego, że łatwiej mi z temi zgłoszeniami się załatwić. Pierwszą, t. zn. odnoszącą się do ochotników z 1920 r., przyjmuje w imieniu Rządu do wiadomości, zaznaczając, że próby uregulowania tej sprawy w praktyce poszły znacznie dalej, aniżeli odnośny rozkaz z r. 1922 z kwietnia. W praktyce mogliśmy, mając na widoku jedynie tylko względy rzeczowe, w daleko większym, aniżeli teoretycznie przypuszczaliśmy, stopniu uwzględnić prawa nabyte przez służbę ochotniczą. Niemniej zgłaszam gotowość rewizji tych przepisów i pójścia po linii żądań Komisji, zgłoszonych przez p. s. Białego.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#MinisterSprawWojskowychgenSikorski">Co do drugiego żądania, to znaczy żądania przedłożenia ustawy o doszkoleniu rezerw, jestem w tem szczęśliwem położeniu, że mogę złożyć Wysokiej Izbie oświadczenie, iż przykładając i przywiązując wielką wagę do uregulowania ustawowego tej dla przyszłości obrony Państwa niezwykle ważnej sprawy, która dzięki brakowi ustawowego uregulowania nie jest w Państwie postawiona na właściwym poziomie, wdrożyłem przed półtora miesiącem studium fachowe na ten temat w Sztabie Generalnym tak, że do dni pięciu będę miał projekt gotowy, będę go mógł przedłożyć Radzie Ministrów i apeluję do Izb ustawodawczych, ażeby tę sprawę możliwie szybko rozpatrzyły i ażeby przede wszystkiem w tak ważnem dla wojska zagadnieniu można było osiągnąć zgodę całego społeczeństwa, a to osiągnąć będzie można wówczas, gdy ona będzie przedmiotem dyskusji w obu Izbach ustawodawczych.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#MinisterSprawWojskowychgenSikorski">Gdy chodzi o poprawki Wysokiego Senatu, to chcę, nie wdając się w szczegóły, z góry oświadczyć, że nie naruszają one, mojem zdaniem, zasadniczych podstaw, na których się opiera ustawa o powszechnym obowiązku służby wojskowej P. s. Biały, referując, jak zaznaczyłem, w sposób bardzo gruntowny całą ustawę, zupełnie słusznie podkreślił w swojem przemówieniu trzy najważniejsze momenty tej ustawy, które chciałbym z zasadniczych względów jeszcze zupełnie rzeczowo oświetlić. Pierwszy — to jest powszechność służby wojskowej, drugi — to jest system kadrowy, na którym się mamy zamiar oprzeć, trzeci — okres dwuletni służby wojskowej, jaki ustawa w Państwie Polskiem wprowadza.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#MinisterSprawWojskowychgenSikorski">Otóż do wywodów p. s. Białego chciałbym dodać, ze powszechność służby wojskowej wypływa przede wszystkiem z doświadczenia ostatniej wielkiej wojny światowej, która obaliła w sposób definitywny pewne błędne poglądy, a mianowicie, że przywilej umierania za Ojczyznę, przywilej obrony Ojczyzny jest przywilejem tych ludzi, którzy przypadkowi podczas pokoju noszą mundur wojskowy. Ten przywilej, jak ostatnia wielka wojna światowa wykazała, rozszerza się na cały naród; jedni walczą na froncie, drudzy walczą przy warsztatach. I w jednym, i w drugim jednak wypadku te wymogi, jakie Państwo, jako zagadnienia obrony, stawia obywatelom, są jednakowe. I w jednym, i w drugim wypadku wysokie walory i fizyczne i moralne muszą być wniesione przez cały naród do wspólnej skarbnicy. W konsekwencji tego, jest dzisiaj powszechnie przyjęte, że armia stała jest jednem, ale nie jedynem narzędziem obrony danego na rodu, że zatem przygotowanie do tej obrony milsi być powszechne. I dlatego wszystkie narody, z któremi moglibyśmy się porównać, te zasady u siebie wprowadziły. Nie wprowadziła ich Anglia, która pod każdym względem ma odrębne zupełnie stanowisko, jeżeli chodzi o zagadnienia obrony i o zagadnienia strategiczne i która może pozwolić sobie, mając poza tem olbrzymią flotę morską i przechodząc obecnie do budowy olbrzymiej floty powietrznej, i mając poza tem do swej dyspozycji jeszcze wojska kolonialne, wojska dominiów, może sobie pozwolić na to, że wprowadziła u siebie system werbunkowy; przy czem na wypadek niebezpieczeństwa, ponieważ jest to naród stojący pod względem wychowania fizycznego i przy gotowania sportowego wysoko, może w bardzo szybkiem tempie zaimprowizować zasadę: „naród pod bronią”. Byłoby wielkim błędem, gdyby Polska, która znajduje się pod każdym względem, jeżeli mówimy o położeniu jej strategicznem i zagadnieniu obrony, w zupełnie innej, niż Anglia, sytuacji, miała w jakikolwiek sposób ten przykład na swój teren przenosić.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#MinisterSprawWojskowychgenSikorski">Poza tem tylko państwa, które na zasadzie Traktatu Wersalskiego zostały postawione w sytuacji przymusowej, a więc Austria, Niemcy i Bułgaria, nie mają u siebie zasady powszechnej służby wojskowej. Z tych państw jednak najbliżej nas obchodzą Niemcy, którzy na podstawie Traktatu Wersalskiego mają 12-letnią służbę wojskową i 100.000 armię stałą. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na niezwykle ciekawy przykład historyczny, który Niemców dotyczy. Niemcy znajdowali się już raz w sytuacji podobnej, kiedy po przegranej bitwie pod Jeną, w Traktacie Tylżyckim w 1807 r. nakazano im 42.000 armię stałą. I wówczas genjusz niemiecki, reprezentowany przez Scharnhorsta, potrafił ominąć to wiążące postanowienie Traktatu Tylżyckiego. I wówczas po raz pierwszy, w szybkiem tempie urlopując wyszkolonych żołnierzy, wprowadzono zasadę powszechnej służby wojskowej w Niemczech, i przeszkolono olbrzymie masy narodu niemieckiego, stwarzając w ten sposób podstawy obecne do odbudowy potęgi militarnej pruskiej.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#MinisterSprawWojskowychgenSikorski">Ten przykład powinienby stanowić dla narodu polskiego specjalnie bardzo pouczające memento historyczne, które się tem bardziej potwierdza, jeżeli rzucimy okiem za kulisy w państwie niemieckiem, jeżeli stwierdzimy, że poza tą 100-tysięczną armią stałą, która jest doskonałą kadrą oficerów i podoficerów, Niemcy, przez przymusowe szkolenie fizyczne i sportowe całego młodego pokolenia i przez cały szereg, nie będę ich wymieniał, organizacji cywilnych, już przeszły na system doszkalający cały naród i mają obecnie pod tym względem daleko idące rezultaty.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#MinisterSprawWojskowychgenSikorski">Cóż się dzieje w Rosji? W Rosji obok 626 tysięcy żołnierza, którzy od 2–3 lat są obowiązani służyć w armii stałej, obok 150 tysięcy wojska nieregularnego, przechodzi się teraz na t. zw. system milicyjny. I tu przejdę do drugiego tematu, który był łaskaw poruszyć s. Biały, żeby stwierdzić, że porównanie pod względem tego zagadnienia sytuacji polskiej z sytuacją Szwajcarii, o tyle także rzeczowo nie wytrzymuje krytyki, że Szwajcaria w chwili niebezpieczeństwa zarzuciła natychmiast w roku 1914 system milicyjny i przeszła do systemu armii stałej.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#MinisterSprawWojskowychgenSikorski">W Rosji, wprawdzie, wprowadzono po raz pierwszy po wielkiej wojnie światowej w sposób poważny system milicyjny, stwarzając cały szereg dywizji milicyjnych w ostatnich kilku miesiącach. Ten system jednakowoż nie jest systemem jedynym. Stanowi on tylko uzupełnienie armii stałej, której ilości i jakości w niczem nie narusza. Stanowi zatem nie eksperyment bardzo dla przyszłości militarnej Rosji niebezpieczny, ale uzupełnienie tej siły, jaką Rosja dotychczas reprezentowała.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#MinisterSprawWojskowychgenSikorski">Żeby można wprowadzić system milicyjny, na to potrzeba całego szeregu warunków, na to trzeba mieć możność przede wszystkiem szybkiego bardzo szkolenia pod względem fachowym materiału ludzkiego, na to trzeba mieć przedewszystkiem jednolity typ obywatela, dla którego Państwo, dla którego Rzeczpospolita nie stanowi tylko pewnego rodzaju synonimu, ale który wie, że za te walory w każdej chwili śmierć ponieść powinien. Jak długo tego nie ma, jak długo nie mamy wielkich kadr instruktorskich, jak długo nie mamy bardzo rozległych możliwości technicznych, któreby potem umożliwiły szybkie bardzo improwizowanie wojska, o systemie milicyjnym w sposób poważny z punktu widzenia fachowego i rzeczowego w Polsce mowy być nie może.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#MinisterSprawWojskowychgenSikorski">Trzecim czynnikiem, który p. s. Biały był łaskaw podkreślić, była dwuletnia służba wojskowa i pozwolę sobie w sposób czysto rzeczowy uzupełnić jego wywody.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#MinisterSprawWojskowychgenSikorski">Poza zupełnie słusznemi, wymienionemi już przez niego argumentami, zaznaczani, że żądanie dwuletniej służby wojskowej nie jest chimerą czynników wojskowych, ale jest tylko podyktowane rzeczywistą i rzeczową koniecznością. Dwuletnia służba wojskowa, poza tem, co s. Biały powiedział, jest przede wszystkiem podyktowana istotnemi potrzebami wyszkolenia fachowego. Ostatnia wielka wojna światowa dała przewrót w dziedzinie wynalazczości technicznej, zmechanizowała w dziedzinie technicznej armię, ale nie zmechanizowała człowieka. Wprost przeciwnie, wymagania, jakie się stawia dziś pojedyńczemu żołnierzowi tak w dziedzinie samego wyszkolenia taktycznego, jak i w dziedzinie znajomości broni technicznej, są dziesięciokrotnie wyższe od tych wymagań, jakie się stawiało przed 1914 r., a jak Szanowni Panowie wiedzą, wszędzie dwuletnia służba była tą minimalną służbą, jaka w państwach europejskich przed 1914 r. obowiązywała. Piechur w dzisiejszych warunkach znać musi 8 gatunków broni, nie mówiąc już o rozszerzeniu tego zakresu przy broniach specjalnych. To jest jeden powód, który musi być wzięty pod uwagę, a drugi powód, wypływa z naszych specjalnych warunków, z tego zaszczytnego zresztą zadania, jakie na armii polskiej ciąży, a które z niej robi wielką szkołę obywatela, szkołę w ścisłem tego słowa znaczeniu. Kto ma, jeśli chodzi np. o rocznik z 1902 r., przeciętnie 70% analfabetów, i kto w konsekwencji tego przeznacza 260 godzin na zwalczanie analfabetyzmu w ciągu jednego roku w wyszkoleniu żołnierskiem, ten musi stawiać odpowiednie żądania pod adresem długości służby wojskowej. Te żądania łączą się zresztą z bojowemi zagadnieniami, z operacyjnemi zagadnieniami, ze stałością i wielkością kontyngentu i w konsekwencji tego wszystkiego z całym szeregiem zagadnień budżetowych, których nie będę tutaj poruszał i rozwijał, żeby nie przeciągać obecnej dyskusji, a które, jak jestem przekonany, były gruntownie rozważone i rozpatrzone na posiedzeniach odnośnych Komisji.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#MinisterSprawWojskowychgenSikorski">Chcę zaznaczyć, reasumując moje wywody, że zdaje mi się, iż czynniki wojskowe, czynniki fachowe, dały w traktowaniu tego zagadnienia dowód jak najbardziej obywatelskiego traktowania sprawy i w swoich koncesjach, w trosce o uwzględnienie potrzeb poszczególnych klas i poszczególnych obywateli poszły bardzo daleko. I nie można powiedzieć w formie jakichkolwiek zarzutów pod adresem armii, pod adresem Państwa, pod adresem Rzeczypospolitej, żeby, idąc na wotowanie dwuletniej służby wojskowej, stwarzano podstawę pod jakąś potęgę militarną w środkowej Europie, żebyśmy tylko na bagnetach opierali przyszły pokój świata. Bo nie chcę dotykać tego, co słusznie dotknął p. s. Biały, że wszelkie prowokacyjne oskarżenia, które z tego momentu chcą może kuć jakąś broń, pomawiając nas o takie czy inne zamierzenia wojenne, nie będą miały tutaj żadnego uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#MinisterSprawWojskowychgenSikorski">Mając 2.600 kim. granicy zupełnie otwartej, a wymagającej obrony, mając to położenie strategiczne, w jakim się Polska znajduje, obserwując dążności odwetowe po stronie Niemiec, obserwując wielki postęp organizacyjny, wyszkoleniowy w zaopatrzeniu materialnem armii, w przygotowaniach mobilizacyjnych, o ile chodzi o rezerwy ludzkie i materialne, a także wielki postęp, jaki zrobiła w ostatnich czasach Rosja Sowiecka w tej dziedzinie, mając do czynienia wciąż z prowokacyjnemi wystąpieniami chociażby Litwy Kowieńskiej, bylibyśmy ludźmi lekkomyślnymi, gdybyśmy sobie nie zdawali sprawy z tego kardynalnego obowiązku, jaki ciąży na obecnem pokoleniu, a który wymaga od nas traktowania zagadnienia obrony Rzeczypospolitej w sposób poważny, który wymaga od obecnego pokolenia istotnych na rzecz Państwa, na rzecz Ojczyzny, ofiar i ciężarów.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#MinisterSprawWojskowychgenSikorski">Niema zdaje mi się kraju, niema narodu, który byłby bardziej entuzjastycznie usposobiony dla idei rozbrojenia, jak naród polski. I my, którzy reprezentujemy fachowo tę część narodu, to znaczy my, którzy mamy szczęście pracować w armii, będziemy pierwsi, którzy, jeżeli zabezpieczenie pokoju znajdzie istotne podstawy i gwarancje jego będą trwałe, cofniemy żądania, pod adresem narodu stawiane, żądania, które między innemi wyrażają się w dwuletniej służbie wojskowej. Sądzę jednakowoż, że od tego momentu jesteśmy jeszcze daleko i że pracując pod hasłem kultury, pod hasłem takich czy innych zagadnień ekonomicznych, jesteśmy równie obowiązani te wszystkie wartości, jakie Polska nowoczesna wytwarza, raz na zawsze przed niebezpieczeństwem wojen zabezpieczyć. Z tego też względu apeluję do Wysokiej Izby, ażeby odnośną ustawę wygotowała i w ten sposób Ministrowi stworzyła normalne warunki pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Buzek.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JózefBuzek">Wysoki Senacie! Ustawę, o której mówimy można i należy rozpatrywać z dwóch punktów widzenia: z punktu widzenia czysto wojskowego i z punktu widzenia politycznego, albo, ściślej mówiąc, z punktu widzenia polityki zagranicznej, w rozprawie tego drugiego momentu nie poruszano, dopiero p. Minister Spraw Wojskowych zwrócił uwagę, na tę stronę problemu.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JózefBuzek">O ile chodzi o część czysto militarną problemu, to Klub nasz, w zupełności przyjmuje wszystkie główne zasady tej ustawy, z wyjątkiem jedynie kilku szczegółów, o których później będę mówił. Pod względem natury politycznej chciałbym uzupełnić przemówienie p. Ministra Spraw Wojskowych, chciałbym bowiem, by to co on powiedział, było więcej uwydatnione, by się więcej W rozprawie wybijało.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#JózefBuzek">Wgłębiając się w rozprawy parlamentarne izb francuskich czytałem także sprawozdanie komisji wojskowej izby deputowanych i senatu francuskiego. Sprawozdawcą w izbie poselskiej był podpułkownik poseł Fabry, obecny minister. Fabry przygotował dla izby deputowanych kilka obszernych sprawozdań, samo sprawozdanie główne liczy 198 stronic uzasadnienia projektu, a 195 stronic dalszych wyjaśnień. Za przykładem Fabry'ego poszedł referent w senacie francuskim senator gen. Bourgeois. Referat, który przedłożył senatowi, liczy 325 stronic. Bardzo znaczną część obu referatów jest poświęcona politycznemu rozpatrzeniu ustawy o obowiązku służby wojskowej. Senator gen. Bourgeois twierdzi w swojem sprawozdaniu na wstępie, że „każda ustawa wojskowa jest siłą rzeczy ustawą chwilową, odpowiada bowiem danej sytuacji zagranicznej i danej polityce rządowej i powinna odpowiadać także danemu stanowi gospodarczemu. Jeżeli jedno lub drugie z tych warunków się zmienią, należy zmienić także ustawę wojskową, a zmiana tych warunków zachodzi częściej w krajach, które po silnych wstrząśnieniach usiłują dojść do równowagi”.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#JózefBuzek">Szanowni Panowie! Izby francuskie to jest sejm i senat dały temu zasadniczemu zapatrywaniu wyrazy w samej ustawie. Jeżeli Panowie przestudiują ustawę wojskową francuską z dnia 1 kwietnia 1923 r., to znajdą w niej art. 103, który opiewa, jak następuje:</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#JózefBuzek">„Każdego roku po wcieleniu do szeregów drugiego kontyngentu rocznika poda rząd do wiadomości izb:</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#JózefBuzek">1) liczbę wojskowych zawodowych Francuzów w armii;</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#JózefBuzek">2) liczbę wojskowych kolorowych z osobnem wyszczególnieniem tych, którzy są wojskowymi zawodowymi;</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#JózefBuzek">3) stan zastąpienia robotników wojskowych przez robotników cywilnych;</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#JózefBuzek">4) stan organizacji mobilizacji cywilnej, gospodarczej i przemysłowej, — a to, by umożliwić izbom zastosowanie się — po uzyskaniu pełnej znajomości sprawy i z uwzględnieniem zagranicznej sytuacji politycznej — co zrobić należy celem zrealizowania nowej redukcji czasu służby wojskowej”.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#JózefBuzek">Przepis ten wypływa z tendencji zasadniczej polityki francuskiej. Mianowicie, polityka francuska szuka zabezpieczenia przed odwetem niemieckim przede wszystkiem w utrzymaniu dostatecznej siły zbrojnej. Francja ma 425 km. granicy do obrony od Niemców. Sztab generalny i rząd obliczyli, że, ażeby być na każdy wypadek gotowymi do odparcia napadu niemieckiego, musi Francja utrzymywać w Europie stałą armię 456.000 ludzi. Do tego należy doliczyć na okupację Zagłębia Saary 6.200, na okupację Syrii 25.400, na załogi w północnej Afryce 105.700, na inne kolonie 65.500. Cała armia francuska liczy więc w czasie pokoju 659.000 ludzi. Z tego 460.000 Francuzów, 189.000 czarnych, a 10.000 poddanych zagranicznych. Z 460.000 Francuzów trzeba liczyć 100.000, służących dobrowolnie dłużej niż 18 miesięcy, czyli wojskowych zawodowych, pobór powszechny powinien więc dać 360.000 żołnierzy. Ponieważ jednego rocznika pobór daje 250.000 łudzi zdolnych do służby wojskowej, nie trudno obliczyć, że trzeba było wprowadzić 18-miesięczną służbę wojskowa, by utrzymać z poboru stale 360.000 pod chorągwiami. Gen. Bourgeois twierdzi, iż na stosunki francuskie wystarczałoby 9 miesięcy, aby odpowiednio wyszkolić żołnierzy. Jeżeli się mimo to wprowadziło półtoraroczną służbę, to dlatego, że tego wymaga sytuacja polityczna, iż dla ochrony swoich granic Francja musi mieć stale pod chorągwiami nie 180.000, ale 360.000 mężczyzn z poboru. Jeżeliby się jednak zmieniła sytuacja polityczna, to znaczy gdyby Francja otrzymała gwarancję bezpieczeństwa wobec Niemiec w innej formie, to Francja jest gotowa (to mówi postanowienie art. 103, ostatni ustęp) rozważyć sprawę ponownie i zredukować czas służby wojskowej.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#JózefBuzek">W ten sposób jest art. 103 żywym dokumentem tej pokojowej tendencji polityki francuskiej, której dął wyraz szczególnie dobitny obecny prezes rady ministrów i minister spraw zagranicznych Poincare, zapewniając w mowie swej, iż „więcej niż kiedykolwiek da Francja w przyszłości wyraz swemu wstrętowi do wojny, do jej niesprawiedliwości, do okropnego krwi przelewu, więcej niż kiedykolwiek będzie Francja pracowała dla pokoju wszystkiemi siłami swojego umysłu i swojego serca. Więcej niż kiedykolwiek, będzie polityka francuska usiłowała zbliżyć do siebie narody w miłości do ludzkości”.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#JózefBuzek">Otóż, proszę Panów, gdybyśmy taki przepis, jak art. 103 ustawy francuskiej umieścili w naszej ustawie, to może grzeszylibyśmy zbytnim optymizmem. Niestety, my nie możemy w tak bliskiej przyszłości przewidywać ograniczenia naszych zbrojeń, jak Francja. Francja ma tylko jednego nieprzyjaciela, wchodzącego w rachubę, to jest Niemcy, a polityka francuska ma wszelkie szanse, iż uzyska bezpieczeństwo wobec Niemiec na innej drodze. Widzimy, iż obecnie toczą się pertraktacje w tym kierunku, widzimy, iż pokojową tendencję polityki francuskiej uznaje Mac Donald, iż uznał ją niedawno w sposób bardzo wyraźny jeden z najwybitniejszych ludzi w Niemczech, dr. Schacht. Francja prowadzi z Anglią pertraktacje, w tym celu, ażeby utworzyć naokoło Niemiec jeden łańcuch narodów ze sobą sfederowanych w myśl art. 2 traktatu o wzajemnej pomocy, uchwalonego na ostatniem zebraniu Ligi Narodów. Według ostatnich wiadomości, jakie można zaczerpnąć z prasy zagranicznej, jest rzeczą prawdopodobną, iż na tym punkcie dojdzie do porozumienia między Francją a Anglią. Jest rzeczą bardzo ciekawą, co wynika z aktów opublikowanych w żółtej księdze francuskiej, iż Poincare pierwszy podniósł ideę tego związku obronnego przeciw Niemcom. Dawniej polityka Anglii, z powodów, o których tu mówić nie chcę, szła w tym kierunku, żeby z tego wału obranego wyeliminować Polskę i Czechosłowację. Obecny rząd robotniczy angielski stoi zdaje się na stanowisku innem, mianowicie, żeby za pomocą Ligi Narodów zabezpieczyć nie tylko pokój Francji, ale w ogóle pokój Europy. I to jest zdaje mi się podstawa, na której spotka się polityka Poincare'go z polityką Mac Donald'a. W takim razie bylibyśmy tym traktatem obronnym objęci i chodziłoby tylko o to, abyśmy naszą politykę do polityki tego frontu angielsko-belgijsko-francusko-czeskiego dostosowali, żebyśmy w tym froncie coś znaczyli i żebyśmy prowadzili zupełnie taką samą politykę porozumienia w stosunku do Rzeszy Niemieckiej jak te państwa. Zdaje mi się, że wtenczas moglibyśmy się czuć dostatecznie pewni na naszej granicy zachodniej. Nie może ulegać najmniejszej wątpliwości, że dla ochrony naszej granicy zachodniej nasza polityka zagraniczna, ma daleko większe znaczenie, niż nasza siła militarna. Wyobraźmy sobie, iż nie bylibyśmy objęci paltem bezpieczeństwa i zostali się sami wobec Niemiec. Jeżeli Francuzi potrzebują utrzymywać stale w Europie 456.000 wojska, aby chronić 425 kim. swej granicy z Niemcami, to łatwo sobie wyliczyć, ile wojska musielibyśmy stale utrzymywać dla obrony 1.000 km. otwartych granic, które mamy z Niemcami. Dalej powinniśmy zważyć, iż Francja jest nieskończenie bogata w materiał wojenny, którego my nie mamy, że Francja ma przy tem doskonałą granicę strategiczną t. j. Ren, a my doskonałej granicy nie mamy. W stosunku do Niemców nie wystarczy nasza siła militarna, dla zabezpieczenia Polski trzeba prowadzić odpowiednią politykę zagraniczną, a w szczególności dążyć wszelkiemi środkami do tego, żeby front wspólny aliantów od Anglii do Polski był utrzymany, bo on tylko zdoła wymusić na nacjonalistach i szowinistach niemieckich pokój.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#JózefBuzek">Niestety w stosunku do naszego wschodniego sąsiada taka polityka 'porozumienia, boję się bardzo, nie zdoła nam tak długo dać bezpieczeństwa, jak długo celem głównym polityki naszych wschodnich sąsiadów będzie rewolucja światowa, jak długo celem głównym polityki naszych bój całej Europy dla ideałów sowieckich. W Sowiecji powszechnej służby wojskowej w ścisłem słowa znaczeniu niema, konstytucja sowiecka mówi bowiem, że armia sowiecka ma mieć klasowy charakter, iż honor obrony rewolucji z bronią w ręku może mieć tylko ludność pracująca, na inne klasy zaś nałożyć należy inne obowiązki służbowe. Ustawa o powszechnej służbie wojskowej z 20 września 1922 r. przeprowadza ten przepis konstytucji w ten sposób, że wszystkie osoby, należące do klasy politycznie podejrzanej, odbywają służbę w batalionach robotniczych. Iż armia sowiecka jest czysto klasową armią wynika z rozprawy Trockiego o armii czerwonej, tudzież z jego mowy, wygłoszonej na IX kongresie sowietów. Otóż stwierdza on tam, że armia sowiecka jest armią klasową, i korpus oficerski sowiecki jest klasowym. Mianowicie, podaje Trocki, że tylko 6% oficerów uzyskało swój patent w czasach przedwojennych, 22% uzyskało stopień oficerski w czasie wojny, 13% rekrutowało się z dawniejszych podoficerów. Czerwonych oficerów, którzy ukończyli sowiecką szkole wojskową, było 10%, 6% było dawniej urzędnikami wojskowymi, cała zaś reszta, to jest 43% oficerów, nie miało żadnego specjalnego wykształcenia wojskowego. Z punktu widzenia czysto wojskowego, dodaje Trocki, „jest to wielkim brakiem, ale nas napawa ten stosunek procentowy dumą, tych 43% stanowi kamień węgielny naszego stanu oficerskiego, są oni szczerymi, zahartowanymi robotnikami i chłopami. To są prawdziwi czerwoni oficerowie rewolucji, którzy nie mieli jeszcze czasu otrzymać specjalnego wykształcenia wojskowego”.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#JózefBuzek">Tyle Trocki. Nam dodać należy, iż bolszewicy pracują całą siłą pary, aby wyszkolić należycie swoich oficerów i podoficerów. W roku przeszłym było 251 szkół wojskowych, a do tych szkół wojskowych niższych i wyższych uczęszczało 130.778 uczniów. Sądzę, iż cyfry te są niesłychanie wymowne.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#JózefBuzek">Jeżeli się teraz doda do tego, to co sowiety robią na polu przemysłu wojennego, zwłaszcza co zrobiły na polu produkcji aeroplanów, to nie można spokojnie zasypiać a to tem więcej, iż wszelkie objawy polityczne stamtąd wychodzące muszą nas doprowadzić do wniosku, że sowiety przygotowują powoli ale z niesłychanym sprytem wojnę z Rzecząpospolitą Polską. Bo, przecież kto stoi przede wszystkiem na przeszkodzie rewolucji światowej? Rzeczpospolita Polska. Wprawdzie nie jestem zdania, żeby to niebezpieczeństwo bezpośrednio groziło, a to z tej prostej przyczyny, że znam stan przemysłu rosyjskiego i stan budżetu. Na podstawie cyfr, które pozwolę sobie w krótkości przytoczyć, mogą Panowie przekonać się, iż gotowość Rosji do boju jest jeszcze względnie mała. Najważniejszą podstawą dla przemysłu wojennego jest produkcja żelaza. Produkcja żelaza na południu Rosji, w centrum i na Uralu wynosiła przed wojną 4,208,000 tonn surówki, 4,245,000 stali, 3,508,000 żelaza walcowanego. W roku gospodarczym 1921/22 produkowano surówki żelaza tylko 169,000 tonn, w r. 1922/23 już 300,000 tonn, a na r. 1923/24 przewidywana jest produkcja 567,000 tonn.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#JózefBuzek">Z tego widzimy, że nawet gdyby udało się wykonać program na r. 1923/24, toby się wydobyło niecałe 13% tego, co przed wojną. Stali w r. 1921/22 produkowano 317,000 tonn, w roku następnym — 588,000 tonn, na rok bieżący przewiduje się produkcję 846,000 tonn, co stanowi 20% produkcji przedwojennej. Gorszy stosunek niż stali mamy co do żelaza walcowanego. Jeszcze gorzej stoi sprawa co do kapitałów obrotowych, jakie posiada rosyjski przemysł żelazny. On miał przed wojna kapitału obrotowego 740 milionów rubli, w roku ubiegłym obliczano zaś ten kapitał na trochę mniej niż 100 milionów rubli. Z tego więc Panowie widzą, iż bolszewicy potrzebują przede wszystkiem spokoju i kapitału zagranicznego, a kapitału zagranicznego nie dostaną, jeżeli zagranica przypuszczałaby, iż mogłaby dojść prędko do awantury wojennej.</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#JózefBuzek">Tak samo budżet rosyjski przemawia przeciw prawdopodobieństwu szybkiej wojny z Rosją. Budżet na rok 1922/23 przewiduje wydatki na armię i flotę w kwocie 264 milionów rubli przedwojennych, wszystkie inne wydatki zaś oblicza na 1619 milionów rubli, z tego miało być pokryte z dochodów najróżnorodniejszych 1015 milionów, rząd więc był przygotowany na deficyt w kwocie 604 milionów rubli. W rzeczywistości był deficyt znacznie wyższy, niż przewidywano, bo z podatków miało wpłynąć 516 milionów rubli, a wpłynęło w rzeczywistości tylko 273 milionów, wskutek tego deficyt wzrósł więc bardzo znacznie. Na rok bieżący 1924 przewidują bolszewicy budżet z wydatkami w kwocie 1050 milionów rubli, a to po wyłączeniu wydatków kolejowych, ale wraz z wydatkiem na pokrycie deficytu kolejowego. Dochody bez dochodów kolejowych, oblicza się na 600 milionów rubli, deficyt wynosi więc 450 milionów rubli. Część tego deficytu ma być pokryta operacjami kredytowemi, reszta zaś w sposób następujący: 100 milionów rubli pokrywają przez wybicie nowych monet srebrnych i miedzianych, resztę zaś przez emisję nowych banknotów na 1, 3 i 5 rubli złotych. Emisja rubli sowieckich została dekretem z 15 lutego 1924 r. zupełnie wstrzymana.</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#JózefBuzek">To są cyfry wymowne, wynika z nich, że ze w tym roku niemą mowy o sanacji budżetu bolszewickiego, a prawdopodobnie także w przyszłym roku budżet ten zrównoważony nie będzie. Wskutek tego nie może Rosja o wzroście wydatków wojskowych marzyć. Należy więc uważać, iż ta „pieredyszka”, o której mówił Lenin, będzie trwała znacznie dłużej, aniżeliby komuniści chcieli.</u>
<u xml:id="u-19.18" who="#JózefBuzek">Jeżeli Panowie czytają broszury, wydane zagranicą przez bolszewickich mężów stanu specjalnie o polityce zagranicznej, to Panowie spotykają tam li tylko pochwałę pokojowości polityki rosyjskiej. Radek w swojej „Polityce zagranicznej” pisze, że najpokojowszym rządem na świecie jest rząd sowiecki. Wiemy co ta pokojowość znaczy: oznacza ona napad na Gruzję, oznacza misję Kopfa w listopadzie 1923 r. do Warszawy, oznacza chęć zbrojnego poparcia powstania bolszewickiego w Niemczech i t. p. Mimo bardzo wielka część ludności zagranicy tym pokojowym tyradom sowietów.</u>
<u xml:id="u-19.19" who="#JózefBuzek">A dlaczego bolszewicy rozszerzają te zapewnienia pokojowe zwłaszcza w sferach robotniczych? Dlatego, żeby mieć już odpowiednio teren przygotowany na wypadek wojny polsko-rosyjskiej. Bolszewicy dokładnie pamiętają, jak im przyszedł z pomocą fakt, iż w roku 1920 opinia publiczna na Zachodzie, przynajmniej wśród sfer robotniczych, była po stronie sowieckiej, a przeciw nam. Wtenczas popełniliśmy ten wielki błąd, że gdyśmy otrzymali radjo z propozycją zawarcia pokoju, to zamiast pośpieszyć z przyjęciem propozycji, rząd trzymał to radjo pod suknem przez więcej niż miesiąc, myśmy nie wiedzieli o niczem, dopierośmy się z prasy zagranicznej dowiedzieli, że uczyniono nam propozycję pokoju. Tymczasem cały świat wiedział, że mamy propozycje pokojowe od bolszewików, że bolszewicy dążą do zawarcia pokoju, a Polska dąży do dalszej wojny, bo nie odpowiada nawet na propozycję i t. d. Panowie wiedzą, jaki był ostateczny skutek. Skutek był ten, że świat robotniczy państw zachodniej i środkowej Europy sabotował dowóz amunicji do Polski. Zakupiliśmy materiał wojenny, lecz nic mogliśmy go dowieźć. Byliśmy bardzo często w pozycji bardzo krytycznej i ostatecznie zwyciężyliśmy tylko dzięki entuzjazmowi naszej młodzieży i dzięki temu, iż bolszewicy mieli jeszcze mniej materiału wojennego, aniżeli my, co wynika z cyfr, jakie ogłosił swego czasu Trocki.</u>
<u xml:id="u-19.20" who="#JózefBuzek">W przyszłej wojnie obronnej przed sowietami będziemy mieli duch w armii naszej lepszy, aniżeli duch w armii sowieckiej, ale bolszewicy będą górowali nad nami siłą liczebną i przestrzenią. Przyszła wojna będzie najprawdopodobniej wojną aeroplanów. Eroplany mają to do siebie, że przy niesłychanej szybkości mogą robić niesłychane spustoszenie, mogą bowiem materiał niszczący na daleki dystans przenosić. W tych warunkach czynnik przestrzeni ogromnie dużo znaczy. A tej przestrzeni mamy mniej, aniżeli Rosja. Od granicy rosyjskiej do centrum naszego przemysłu wojennego jest znacznie bliżej, niż od naszej granicy do Juzowki, Krzywego Rogu, albo na Ural. Ta przewaga Rosji oczywiście będzie nam bardzo szkodziła. Pomimo wszystko narzuconą nam wojnę z bolszewikami musimy i możemy wygrać, jeśli będziemy mieli za sobą opinię zachodu, jeżeli zachód będzie przekonany o tem, iż my jesteśmy ofiarą brutalnego napadu, bo wówczas nie będą nam robili przeszkód, ale zaopatrzą nas tak obficie w materiał wojenny, iż będziemy nim znacznie nad sowietami górowali. A trzeba pamiętać, iż dostateczną ilość materiału możemy dostać tylko z zagranicy. Moskale mają dostateczne zapasy żelaza i miedzi, a my pod tym względem nie jesteśmy tak bogato wyposażeni. Bolszewicy z tego powodu już obecnie urabiają na swą korzyść opinię zagraniczną i prosiłbym, aby nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych baczną na tę propagandę zwróciło uwagę, chodzi tu bowiem o podstawy bezpieczeństwa Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-19.21" who="#JózefBuzek">Z tego, proszę szanownych Panów, wynika, że oprócz armii jak najsilniejszej potrzebujemy jeszcze jak najlepszej polityki zagranicznej, potrzebujemy polityki któraby mogła przekonać świat, który pragnie pokoju, że polityka nasza jest rzeczywiście pokojową. Wychodząc z tego założenia, postawiliśmy w Komisji jedną poprawkę do art. 73, która istoty projektu nie zmienia, ale dotyka bardzo ważnej kwestii, mianowicie kwestii, kto właściwie przede wszystkiem odpowiada za bezpieczeństwo Państwa, czy Minister Spraw Wojskowych, czy też Minister Spraw Zagranicznych? Otóż proszę Panów, kwestia ta na zachodzie jest rozstrzygnięta w ten sposób, iż pierwsze słowo w tej kwestii ma minister spraw zagranicznych, podczas, gdy rola ministra spraw wojskowych jest ściśle wojskowo fachową. Zanim twierdzenie to uzasadnię, muszę na wstępie zaznaczyć z całym naciskiem, że jeżeliśmy tę poprawkę postawili, to tylko wyłącznie z powodów rzeczowych, zastrzegamy się zaś kategorycznie przeciw temu, żeby ktoś mógł przypuścić, iż poprawka nasza ma cel osobisty. Wprost przeciwnie, muszę stwierdzić, iż gdybyśmy mieli gwarancję, że obecny Minister Spraw Wojskowych, który dał dowody, że jest nie tylko znakomitym generałem, ale także pierwszorzędnym mężem stanu, który przymioty generała i męża stanu łączy w jednej osobie, pozostanie na stanowisku Ministra Spraw Wojskowych na zawsze, tobyśmy nie wnosili naszej poprawki.</u>
<u xml:id="u-19.22" who="#JózefBuzek">Niestety tej gwarancji nie mamy i musimy oczekiwać, iż na czele Ministerstwa Spraw Wojskowych będzie stał z reguły generał, wybitny fachowiec wojskowy, ale tylko wojskowy. W takim razie uważalibyśmy za rzecz bardzo nieodpowiednią, gdyby ustawa nadawała Ministrowi Spraw Wojskowych pierwsze słowo wszędzie tam gdzie chodzi o kwestię, czy ma być pokój, czy wojna. Pozwolę sobie na uzasadnienie przytoczyć przede wszystkiem słowa jednego z najwięcej doświadczonych mężów stanu, jakich Europa miała, mianowicie Bismarcka. Bismacrk znalazł się w r. 1887 wobec groźby wojny Austrii i Niemiec z Rosją i wtedy cesarz Wilhelm I stary poza jego plecami zaaranżował z cesarzem austriackim zjazd sztabów generalnych w Wiedniu w grudniu 1887 r. Z racji tej Bismacrk wystosował do niemieckiego ambasadora w Wiedniu dnia 29 grudnia 1887 r. następującą instrukcję:</u>
<u xml:id="u-19.23" who="#JózefBuzek">„Nie wolno ani hr. Kalnoki, jako austriackiemu ministrowi spraw zagranicznych, ani mnie, jako niemieckiemu ministrowi spraw zagranicznych, odstąpić czegokolwiek z naszych uprawnień na rzecz organów wojskowych i to nawet w rzeczach pobocznych, inaczej bowiem narazilibyśmy na niebezpieczeństwo dobre załatwienie spraw, za które odpowiadamy. Proszę dlatego hr. Kalnoki, by mi był pomocnym, by wojskowym wolno było traktować o międzynarodowych umowach i podstawach do tych umów tylko wtenczas, jeżeli obydwaj ministrowie spraw zagranicznych na te pertraktacje i na podstawy do nich się zgodzili i jeżeli je wyraźnie zatwierdzili. Obaj ministrowie nie mogą ani w całości, ani nawet w części abdykować na korzyść pertraktujących oficerów, muszą natomiast wszelkie sprawy koncentrować w swoich rękach i nie pozostawiać żadnej wątpliwości co do tego, iż gdyby wojskowi zawarli miedzy sobą jakiekolwiek porozumienie bez ich zgody najwyraźniej udzielonej, to umowy takie nie mogłyby być uważane za obowiązujące w jakiejkolwiek mierze obopólne parlamenty. Jak najsurowsze przestrzeganie takiego traktowania sprawy leży w interesie pokoju światowego, obopólni ministrowie spraw zagranicznych są bowiem z natury rzeczy więcej pokojowo usposobieni, aniżeli ich koledzy wojskowi”.</u>
<u xml:id="u-19.24" who="#JózefBuzek">Z tego powodu Bismarck nie dopuścił mieszania się sfer wojskowych do polityki zagranicznej. Wprost przeciwnie zawsze twierdził, iż minister spraw zagranicznych ma prawo kontrolowania ministra spraw wojskowych w tym kierunku, by sfery wojskowe nie zarządzały przygotowań wojskowych, któreby były albo prowokacją strony przeciwnej, albo też miały choćby tylko pozory przygotowania wojny zaczepnej. Bismarck żądał nawet, by granica wobec Rosji była ufortyfikowana tylko defensywnie i by obopólne sztaby generalne nie przewidywały szybkiej ofensywy w głąb Rosji. Polityka wojskowa miała więc być środkiem polityki zagranicznej, nie zaś odwrotnie.</u>
<u xml:id="u-19.25" who="#JózefBuzek">Wyłuszczone tu zasady zostały zapomniane za czasów Wilhelma II i jaki był tego rezultat? Wojnę przegrali Niemcy tylko wskutek tej okoliczności, że w kwestiach czy wojna czy pokój decydowali wojskowi, a nie cywilni. Gdyby byli decydowali cywilni, to Niemcy byłyby wojnę według wszelkiego prawdopodobieństwa wygrały Mamy co do tego świadectwo autora francuskiego, który przez cały czas wielkiej wojny bawił w sztabie generalnym francuskim. Ten autor Jean de Pier ref eu wydał w r. 1920 w Paryżu dwutomowe dzieło pod tytułem „G. 0- G.”, t. zn. „Grand Kwartier General” (wielka kwatera główna). Pierrefeu przedstawia w dramatyczny sposób sytuację polityczną, jaka była w chwili zawarcia przez Niemców pokoju w Brześciu Litewskim. To nas bardzo interesuje i dlatego przeczytam tutaj cały ustęp:</u>
<u xml:id="u-19.26" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-19.27" who="#JózefBuzek">„Z końcem roku 1917 nasze zapasy ludzkie były wyczerpane, i to tak u Francuzów, jak i u Anglików. Niemcy dysponowali na swym froncie zachodnim i wschodnim razem 256 dywizjami. Dywizjom tym, mogliśmy przeciwstawić razem z Anglikami tylko 200 dywizji”. Wówczas oczekiwano powszechnie w głównej kwaterze francuskiej, że Niemcy zaproponują Francji pokój. „Bardzo wielu oficerów” opowiada p. Pierrefeu, „sądziło, iż wróg posiada teraz, gdy Rosja oddała mu się na łaskę i niełaskę, zbyt piękną sposobność do osiągnięcia honorowego pokoju, by jej nie wyzyskał. Ponieważ przewaga sił była po stronie Niemców, nie mógł nikt twierdzić, iż szukają pokoju z powodu swej słabości. Ustępstwa, któreby Niemcy poczyniły na zachodzie mogłyby sobie więcej niż powetować na wschodzie. Narody zachodnie nie byłyby mogły sprzeciwić się propozycji pokoju porozumienia, któryby zaspokoił część żądań aliantów Tem więcej nie mogłyby narody te odrzucić propozycji pokoju, ponieważ byłyby w takim razie zmuszone walczyć na śmierć i życie z potężniejszemi niż kiedykolwiek Niemcami. Z drugiej strony należało oczekiwać że wrogowie nasi będą mieli tyle rozumu, iż będą uważali pokojowe zakończenie wojny za lepsze, aniżeli dalszą walkę, która przecież nie dawała absolutnej pewności zwycięstwa, a przecież musiała powodować coraz to większą pauperyzację ludności niemieckiej i najkrwawsze walki, które musiały Niemców kosztować setki tysięcy trupów. Ponieważ Niemcy zwlekali coraz to dłużej ze swą ofensywą, zdawało się, że oficerowie, którzy tak mówili, mają słuszność. I w rzeczy samej gdyby Niemcy miały rząd, zasługujący na tę nazwę, byłyby skorzystały z tej nadzwyczajnej sposobności do zakończenia wojny z honorem”.</u>
<u xml:id="u-19.28" who="#JózefBuzek">A teraz dalej: „Zupełnie inaczej niż oficerowie wymienieni, sądzili kierujący oficerowie francuscy, zwłaszcza ci z trzeciego biura”, to jest z elity wojskowej francuskie, z biura operacyjnego — więc ci z trzeciego biura twierdzili iż „nie może ulegać najmniejszej wątpliwości, iż Niemcy będą atakowali dalej. Są oni przedewszystkiem wojskowymi, a wojskowi rządzą przede wszystkiem w Niemczech. Nigdy wojskowy, mający w swem ręku tak ogromną potęgę wojskową, jak Niemcy, nie będzie mógł oprzeć się pokusie użycia tej siły”.</u>
<u xml:id="u-19.29" who="#JózefBuzek">A kto miał rację? Rację mieli oficerowie biura trzeciego. U Niemców zadecydowały zamiast sfer cywilnych sfery wojskowe, Niemcy nie skorzystały więc z okazji zawarcia pokoju, zaatakowały i wojnę przegrały.</u>
<u xml:id="u-19.30" who="#JózefBuzek">Ale jeszcze zmarnowanie drugiej sposobności wygrania wojny przez Niemcy należy przypisać wyłącznie sferom wojskowym. Mianowicie w roku 1917 wbrew sferom cywilnym sfery wciskowe wymogły rozpoczęcie bezpardonowej wojny za pomocą łodzi podwodnych co spowodowało wkroczenie Ameryki. Czytając Pierrefeu widzimy, że tylko dzięki wojskom amerykańskim alianci zdołali zwyciężyć. Gdyby sfery wojskowe nie były wymogły bezpardonowego stosowania łodzi podwodnych, gdyby skutkiem tego Ameryka nie była się do wojny wmieszała, byliby Niemcy wojnę najprawdopodobniej wygrali. Bardzo dramatycznie opisuje to Pierrefeu. W pierwszych dniach czerwca, po zajęciu przez Niemców Chemin des Dames w dniu 27 maja 1918 r. „była chwila, w której Niemcy, nie mieli już na ważnym odcinku frontu żadnych wojsk naprzeciw siebie”. W kilka dni później zajęli Niemcy Chateau-Tierry. Główna kwatera francuska znajdowała się wówczas o 50 kim. dalej w Prowins. Między Niemcami, a główną kwaterą francuską nie było żadnych wojsk. Gdyby Niemcy posłali kolumny opancerzonych automobili, nie znalazłyby one żadnej przeszkody. Dopiero w Prowins budowano na gwałt barykady. W tej godzinie największej grozy przybyli Amerykanie, a „przybyli w szeregach bez końca”. „Dzięki Amerykanom”, oświadczył wówczas gen. Petain, „w lipcu będziemy silniejsi od Niemców, a potem jest nasze zwycięstwo pewne”. Z tego wszystkiego wynika, że kierownictwo polityczne powinno wszędzie tam, gdzie chodzi o kwestię, czy wojna czy pokój, być w rękach czynników cywilnych, a nie w rękach czynników wojskowych. Dlatego uważamy za rzecz niewłaściwą, że art. 73 stanowi, że wstępna mobilizacja, o której tam jest mowa, ma być uchwalona przez Radę Ministrów na wniosek Ministra Spraw Wojskowych. Uważamy, że za bezpieczeństwo Państwa powinny przede wszystkiem odpowiadać czynniki cywilne, ponieważ zaś najwięcej odpowiedzialnym w myśl Konstytucji jest Prezes Rady Ministrów, więc uważalibyśmy, iżby należało powziąć tę decyzję na wniosek Prezesa Rady Ministrów. Jeżeliby jednak Panowie koledzy nie byli tego zdania, to w takim razie prosiłbym ażeby Panowie przez pozostawienie w art. 73 słów: „na wniosek Ministra Spraw Wojskowych” nie decydowali implicite, że polityczne kierownictwo w sprawach bezpieczeństwa Państwa należy do Ministra Spraw Wojskowych. Nie chcielibyśmy w tych sprawach, decydujących o istnieniu Państwa, mieć dwoistej polityki zagranicznej, jednej — sfer wojskowych, a drugiej — cywilnych. Prosimy więc o przyjęcie poprawki, która istoty projektu ustawy nie dotyczy, ale która przecież pod względem politycznym ma ogromne znaczenie.</u>
<u xml:id="u-19.31" who="#JózefBuzek">Dalsze poprawki omówię zupełnie krótko. Chodzi przede wszystkiem o poprawkę do art. 36 ustęp 2. Szanowni Panowie wiedzą, że przy poborze klasyfikuje się poborowych; jednych uznaje się za zdolnych do służby w wojsku stałem, innych w pospolitem ruszeniu i to albo z bronią w ręku, albo bez broni w ręku. Otóż mamy tę wielką anomalię, że ustawa oznacza dokładnie obowiązek służby wojskowej tylko dla pierwszej kategorii, co do innych zaś to art. 36 stanowi, co następuje: „Osoby, zaliczone przy poborze ze względu na ich zdolność fizyczną do kategorii c) i d), mogą być powoływane do odbycia służby wojskowej dostosowanej do ich zdolności fizycznych i umysłowych. Sposób odbycia i czas trwania ich służby ustali rozporządzenie Ministra Spraw Wojskowych”. Przede wszystkiem muszę zwrócić uwagę na to, iż przepis ten nie jest zgodny z art. 91 Konstytucji. Mianowicie w art. 91 Konstytucji jest powiedziane, że rodzaj i sposób, porządek i czas trwania służby wojskowej będą określone w drodze ustawodawczej, to znaczy w samej ustawie o powszechnym obowiązku służby wojskowej. Tymczasem art. 36 stanowi, że sposób odbycia i czas trwania służby tych dwóch kategorii ustali rozporządzenie Ministra Spraw Wojskowych, a więc nie ustawa.</u>
<u xml:id="u-19.32" who="#JózefBuzek">Otóż byłoby do życzenia, ażeby przy układaniu wszelkich ustaw tego rodzaju zaglądano przecież do Konstytucji. Przypuszczam, iż zaniedbano tego z powodu, iż w art. 36 chodzi o krótkie ćwiczenia, że wchodziła w grę nie kilkomiesięczna służba, ale prawdopodobnie tygodniowa służba. Przypuszczam to na podstawie ustawy francuskiej, która daje ministrowi spraw wojskowych także podobne uprawnienia, ale tylko do 7 dni w całości. Ustawa francuska określa więc maksymalną długość tych ćwiczeń dla każdego zobowiązanego, czego w naszej ustawie brak. Minister Spraw Wojskowych mógłby na podstawie naszej ustawy powoływać osoby, uznane za zdolnych do służby w pospolitem ruszeniu z bronią w ręku, nawet do służby kilkorocznej. Z tego wynika, iż jest rzeczą konieczną, by w przyszłości uzgadniano przepisy tego rodzaju z Konstytucją. Obecnie kontentujemy się żądaniem, aby takie przepisy były przecież wydawane rozporządzeniem Rady Ministrów. Chodzi przecież o to, jak długo te liczne zastępy obywateli, którzy zostali przy poborze od służby w wojsku stałem uwolnieni, mimo to w wojsku służyć mają. Wydawanie tak ważnych przepisów należy zastrzec nie Ministrowi Spraw Wojskowych, ale Radzie Ministrów. Gdyby nasza ustawa zawierała takie same przepisy, jak na przykład ustawa francuska, tobyśmy oczywiście żadnych wątpliwości nie podnosili.</u>
<u xml:id="u-19.33" who="#JózefBuzek">Dalsze poprawki zgłosiliśmy do artykułów, które mówią o wolności emigrowania. Artykuły te należy bliżej uzasadnić. Najprzód jednak muszę zaznaczyć, że zapomniałem o poprawce naszej do art. 80. Otóż art. 80 mówi o pobieraniu osobnego podatku od tych, którzy nie odbyli obowiązku czynnej służby wojskowej. Artykuł ten sprzeciwia się dwóm artykułom Konstytucji, mianowicie art. 6 i 91. Artykuł ten był przedmiotem obrad Komisji Prawniczej, która jednomyślnie przyjęła mój wniosek, mianowicie, iż jak długo nie jest w art. 80 wyszczególnione, kto ma płacić i ile ma płacić, to należy -uważać artykuł ten za sprzeczny z Konstytucją. Jesteśmy tego przekonania i bronimy zasady, iż podatek od tych którzy czynnie w wojsku nie służyli, powinien być pobierany, równocześnie jednak musimy stać na stanowisku konstytucyjnem, iż określenie przynajmniej głównych zasad tego podatku należy do ustawy. Gdyby te główne zasady były w ustawie wyszczególnione, tobyśmy nic nie mieli temu artykułowi do zarzucenia. Komisja, wskutek naszej opozycji, usiłowała tekst przez Sejm uchwalony naprawić, mianowicie, pragnęła mniej więcej określić, kto ma płacić, ale określiła to w sposób lak ogólnikowy, że w praktyce określenie to wystarczyć nie może. Ostatni, powiedzmy, idjota, który jest w zakładzie dla umysłowo niedorozwiniętych, będący na utrzymaniu obcych, musiałby ten podatek według tekstu ustalonego przez Komisję także płacić. To dowodzi tylko, że w tak ogólnikowej formie sprawy tej załatwić nic można. Dlatego należy celem uzgodnienia art. 80 z Konstytucją powiedzieć, że podatek od osób, które nie odbywały służby wojskowej, powinien być pobierany nie na mocy rozporządzenia, ale na mocy osobnej ustawy. Przedłożenie tej ustawy, a dalej uchwalenie tej ustawy przez obie izby nie jest rzeczą tak trudną.</u>
<u xml:id="u-19.34" who="#JózefBuzek">Przechodzę teraz do art. 79, 84 i 87. Poprawki nasze do tych artykułów dotyczą wyjazdu zagranicę. Art. 84 zawiera przepis, że Minister Spraw Wojskowych, w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych, może zakazać wyjazdu zagranicę wszystkim obowiązanym do służby wojskowej, to znaczy wszystkim obywatelom płci męskiej aż do 50 roku życia. Otóż, Szanowni Panowie, uważamy przede wszystkiem, iż w sprawie wydania tak daleko idącego rozporządzenia nie może być kompetentny tylko Minister Spraw Wojskowych i Minister Spraw Wewnętrznych. Sprawa zakazu wyjazdu zagranicę całej niemal dorosłej ludności męskiej jest tak ważną i tak głęboko sięga w życie ekonomiczne, że może być tylko uchwaloną na odpowiedzialność całego gabinetu, a więc powinna być uchwalona przez Radę Ministrów. Najważniejszy głos ma tu Minister Skarbu. Jestem pewny, że każdy Minister Skarbu Rzeczypospolitej będzie musiał stać na tem stanowisku, ażeby w czasie pokoju nie utrudniać emigracji zarobkowej zagranicę, bo robi ona czynnym nasz bilans płatniczy i ona to była przed wojną głównem źródłem utrzymania przeszło miliona osób na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej. Liczba emigrantów, wychodzących z roku na rok na zarobek, wynosiła przed wojną miernie licząc przeszło 800.000. Dodajmy do tego rodziny tych osób, a okaże się, że okrągła 1/14 część ludności żyła z zarobków emigrantów. Otóż, jeżeli się zakażę emigracji do 50 roku życia, to wtedy jest podcięta możność egzystencji najszerszych sfer ludności, co musi osłabić siłę płatniczą, i siłę podatkową tej ludności i musi pogorszyć nasz bilans płatniczy. Dlatego jest tutaj zainteresowany nie tylko Minister Spraw Wojskowych, nie tylko Minister Spraw Wewnętrznych, ale także Minister Skarbu i inni ministrowie”. I dlatego prosimy, aby uchwalenie takiego rozporządzenia było zastrzeżone w czasie pokoju Radzie Ministrów.</u>
<u xml:id="u-19.35" who="#JózefBuzek">Ponadto uważam, że w czasie pokoju, w czasie normalnych stosunków nie jest rzeczą wskazaną aby pozostawiać Rządowi prawd zakazywania wyjazdu zagranicę tym, którzy są w wieku starszym niż 28 lat, tym, którzy nie są bezwzględnie dla wojska potrzebni. Zgadzamy się na to w interesie siły zbrojnej, ażeby wolno zakazać wyjazdu zagranicę popisowym, tym, którzy zostali wzięci do wojska i tym, którzy jeszcze dwóch pierwszych swoich ćwiczeń nie odbyli. Ale uważam, że ograniczenie to na czas pokoju zupełnie wystarczy. Chodzi przecież o to, ażeby pogodzić wymogi wojskowe z najkonieczniejszemu wymogami ekonomicznemi. Porównując odpowiednie przepisy naszego projektu z przepisami zagranicznemi, przyszedłem do przekonania, że zagranicą uważa się te względy ekonomiczne za daleko ważniejsze niż względy wysuwane przez sfery wojskowe. W ustawie francuskiej niema ani słowa o tem, żeby rząd mógł zakazać komukolwiek podróży zagranicę. Nawet tym, którzy są w wieku popisowym wyjazdu zakazać nie można. W Czecho-Słowacji są wprawdzie przepisy tego rodzaju, że rząd ma prawo w czasie wojny zakazać wyjazdu zagranicę, w czasie pokoju ma tam rząd tylko prawo wydawania przepisów, „utrudniających” te podróże zagraniczne, nie ma jednak prawa zakazywania tych podróży. Wskutek tego nie przewiduje ustawa czeskosłowacka żadnych przepisów karnych. Jeżeli ktoś wyjedzie w czasie pokoju z Czechosłowacji, nawet w razie przekroczenia przepisów, które rząd wydał, nie może być za to karany, bo podróż zagranicę nie jest zakazana, jest tylko utrudniona.</u>
<u xml:id="u-19.36" who="#JózefBuzek">Pamiętając o tych najżywotniejszych interesach gospodarczych Państwa i ludności, prosimy o przyjęcie naszych wniosków do art. 79 i 84, gdyby zaś wniosek nasz do art. 84 był odrzucony, to prosimy o przyjęcie naszego wniosku do art. 87, ażeby te podróże zagranicę nie były karane.</u>
<u xml:id="u-19.37" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Bojko).</u>
<u xml:id="u-19.38" who="#JózefBuzek">Nasze wnioski są bardzo skromne, wychodzą one tak jak całe nasze stanowisko wobec tej ustawy wojskowej z tej samej zasady, której dał wyraz w najwymowniejszy sposób największy z Polaków XIX stulecia, mianowicie nasz wieszcz Adam Mickiewicz. Pozwolę sobie Panom przypomnieć jego Księgi Narodu Polskiego i Księgi Pielgrzymstwa Polskiego. Otóż Księgi Pielgrzymstwa Polskiego kończą się litanią pielgrzyma, a w litanii tej znajdują się słowa, któreśmy wszyscy za czasów naszej niewoli powtarzali: „O wojnę powszechną za wolność ludów prosimy Cię Panie, o broń i orły narodowe prosimy Cię Panie!” Oto spełniła się ta modlitwa wieszcza naszego i my dziś cieszymy się z tego, że możemy dać naszej sile zbrojnej to czego potrzebuje. Przytem jednak musimy pamiętać także, o tem że naszym obowiązkiem jest starać się o to, żeby ziściły się także słowa wieszcza, które Mickiewicz wypowiedział, jako ostatnie zdanie Ksiąg Narodu Polskiego tych Ksiąg, które obecnie znów nam stoją otworem. Przypominam, iż słowa te brzmią następująco: „A jak ze Zmartwychwstaniem Chrystusa ustała na ziemi całej ofiara krwi, tak ze zmartwychwstaniem Narodu Polskiego ustaną w chrześcijaństwie wojny”.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JakubBojko">Głos ma s. Karpiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#SKarpiński">Wysoki Senacie! W imieniu Klubu Ukraińskiego i Białoruskiego oświadczam, że Kluby te będą głosowały przeciwko ustawie w całości.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(Głos: Hańba)</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#SKarpiński">Uczynią to jako protest przeciwko polityce polonizacji narodu ukraińskiego i białoruskiego, która na szeroką skalę praktykuje się przez rząd polski...</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#komentarz">(Głos: A co Panowie przysięgaliście?)</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#SKarpiński">...wbrew zasadom prawa humanitarnego i postanowieniom traktatów międzynarodowych. Wychodzimy z zasady, że rząd, który zmusza narody ukraiński, białoruski do spełnienia wszystkich obowiązków obywatelskich, a w tej liczbie i najcięższego podatku, podatku krwi, i w zamian za to pozbawia ich przysługujących im praw, zagwarantowanych przez Konstytucję i traktaty, nie ma prawa do poparcia ze strony tych narodów.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#SKarpiński">Nie będziemy głosowali za ustawą także dlatego, że tak samo jak i inne ustawy ostatniego czasu, ustawa ta dąży do wynarodowienia naszych ludów. Nie zawiera żadnego postanowienia o sposobie formacji wojska, mianowicie nic nie mówi o terytorialnym systemie rozmieszczenia który byłby najsprawiedliwszy. To znaczy, że ustawa pozostawia system praktykowany dotychczas, a jest to system dobrze znany za czasów rosyjskich, zapożyczony od rządów carskich. Polega on na tem, że poborowych wysyła się do formacji zakwaterowanych na dalekich prowincjach. Robi się to w celu łatwiejszego spolonizowania rekruta: pozbawiony rodzimego otoczenia i wpływu jego religii; musi ten rekrut w teorii ulec łatwo wpływom obcej kultury polskiej. Praktyka rosyjska jednak zawiodła. Jak Panom wiadomo rewolucja rosyjska sprawiła, że właśnie system ten upadł, bo rezultatem tej rewolucji była ukrainizacja wojsk byłych rosyjskich i ich formacje, tak samo wojska polskiego i innych narodowości.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#SKarpiński">Jestem świadomy tego, że ustawa oczywiście będzie przyjęta przez Wysoki Senat, wiec w imieniu tych klubów wnoszę niektóre poprawki w interesie całej ludności Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#komentarz">(Głos: Głosuje przeciw i poprawki wnosi)</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#SKarpiński">Tak, dlatego, że wiem, iż ustawa będzie przyjęta, więc trzeba ją trochę złagodzić. Otóż wnoszę poprawkę do art. 4, co do terminu służby w wojsku i proponuję zamiast 2 lat wpisać tylko 1 rok i 8 miesięcy. W punkcie a) zamiast „2” wpisać „1 1/2” i w punkcie b) zamiast „2 lata i 1 miesiąc” wpisać słowa: „1 rok i 8 miesięcy”. Wychodzę z tego założenia, że żołnierz wykształcony w szkole odpowiedniej będzie miał sposobność poznać służbę wojskową bardzo prędko, nie będzie potrzebował dwóch lat służby; pozna te wszystkie rodzaje broni, naturalnie, o ile szkoła będzie odpowiadała właśnie interesom tego wykształcenia i rozwinięcia żołnierza. Potem do art. 7 wnoszę poprawkę, żeby artykuł ten skreślić i umieścić taką treść tego artykułu: „Powszechnemu obowiązkowi służby wojskowej podlegają wszystkie osoby, posiadające obywatelstwo polskie, osoby zaś, które przebywają na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej i nie mają wpisanego obywatelstwa polskiego, obowiązkowi temu nie podlegają do czasu uznania ich obywatelstwa przez odnośne władze cywilne”.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#SKarpiński">Do art. 38 proponuję poprawki, aby po słowie: „powołane” wpisać: „do uprawomocnienia się wyroku, ustalającego winę danej osoby”, dlatego, że z treści tego artykułu wynikałoby, że dosyć jest sporządzić zwyczajny protokół, w którym będzie tylko wypowiedziane podejrzenie, że osoba ta w ten lub inny sposób starała się o to, żeby nie była wzięta do wojska, to dosyć tego, żeby tę osobę zaraz wcielić do wojska. Przeto wnoszę poprawkę, żeby władza wojskowa miała takie prawo dopiero po uprawomocnieniu się wyroku sądowego, który ustali winę.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#SKarpiński">W art. 44, 45, 46, 47, 48 i 107 proponuję właśnie skreślić słowo „półtorarocznej” i wpisać słowo „rocznej”. Wnioski te są już wniesione do laski marszałkowskiej.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#SKarpiński">Art. 80 proponuję zupełnie skreślić dlatego, że podatek ten jest niesprawiedliwy, bo to jest po - datek za niezdatność do wojska, a to nie jest żadna wina, gdy ktoś nie jest zdatny do wojska.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek).</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#SKarpiński">Art. 83 proponuję skreślić i wprowadzić odpowiednią zmianę numeracji artykułów. W konsekwencji tego proszę skreślić art. 98, który przewiduje kary za przekroczenie art. 83, który mówi, że podlegający służbie wojskowej nie ma prawa zawierać małżeństwa i t. d. Sądzę, że utrzyma nie tego artykułu zaszkodziłoby interesom rolnictwa. Przecież rolnik nie dlaczego innego wstępuje w wieku poborowym w związek małżeński, jak tylko dlatego, żeby utrzymać na należyte] wysokości swoje gospodarstwo.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#komentarz">(Głos: Ładna teoria małżeństwa. Głos: Ukraińska teoria)</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#SKarpiński">Życiowa.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#SKarpiński">W art. 108 proponuję skreślić „i 98”</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Misiołek.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#LeonMisiołek">Wysoki Senacie! Wojna światowa nauczyła nas i doświadczyła wojskowość, że stałe armie w ogóle nie mają wielkiego znaczenia i nie spełniają tego, do czego są powołane. Dlatego stoję na stanowisku — nie jestem zwolennikiem armii stałej — stoję na stanowisku powszechnego rozbrojenia. Widzimy jednak, że w tych warunkach musimy się stosować do chwili, w jakiej żyjemy i dlatego stoimy na stanowisku, nie, jak ustawa przewiduje, dwuletniej, lecz jednorocznej służby wojskowej. W tej sprawie bardzo wiele dyskutowano. I dziś tak samo p. Minister Wojny, który tu przemawiał, powiedział, że ulepszenia techniczne wymagają dłuższego czasu, ale te ulepszenia techniczne często się zmieniają i tak czy tak do obeznania się z nowemi będą musiały być wzywane rezerwy, ażeby sobie przypomnieć dawne i ażeby zapoznać się z nowemi warunkami technicznemi wojny. Tutaj p. referent w swojem przemówieniu zaznaczył, że jednoroczna służba wojskowa znacznie więcej będzie kosztować, aniżeli dwuletnia. Biorąc budżet państwowy jako taki, jest to poniekąd słuszne, ale zdaje mi się, że daleko więcej kosztuje to, że młodzi, zdrowi i silni ludzie oderwani od swego warsztatu pracy zamiast rok dwa lata są tylko konsumentami, natomiast nic nie produkują. Jeżeli to porównamy, to zdaje mi się daleko większe koszty są te, aniżeli te, które są potrzebne dla wyszkolenia jednorocznego żołnierzy. Szczególnie dziś w Państwie Polskiem, gdzie rozwija się przemysł, zaniedbane rolnictwo skarży się na brak rąk do pracy, rolnicy dzisiaj i na Komisji się skarżyli, a tymczasem z lekkiem sercem mamy wotować te ustawę dwuletniej służby wojskowej. Proszę Panów, tutaj podniósł p. Minister Spraw Wojskowych i w Sejmie omawiano tę sprawę, że mamy dużo analfabetów. To jest rzeczywiście prawdo, ale żeby dlatego dwuletnią służbę wojskową wprowadzać, żeby się tam uczyli czytać i pisać przez ludzi do tego niepowołanych, to zdaje mi się jest niesłuszne i niewłaściwe; powinniśmy dążyć, żeby w kraju wszędzie były szkoły powszechne dobrze zorganizowane, żeby nauczyciele do tego przygotowani dobrze przygotowali młodzież i wychowywali ja do przyszłej służby wojskowej.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#LeonMisiołek">Tutaj p. Minister Spraw Wojskowych poruszył sprawę polityki zagranicznej. Zdaje mi się, że nie tylko Minister Spraw Zagranicznych powinien dążyć do zgody, bo, choć dyskutujemy o sprawach wojny, ale zdaje się wszyscy mamy jej dosyć, tej strasznej rzezi ludzkiej dotychczas nieznanej, więc powiadam nie tylko Minister Spraw Zagranicznych powinien dążyć do rzeczywistego utrzymania pokoju, ale, w naszem Państwie, Państwie młodem i Minister Spraw Wewnętrznych szczególnie na kresach powinien prowadzić politykę, która powinna niejako zachęcać tam na kresach, gdzie jest wielki procent niepolskiej ludności, ażeby więcej grawitowała ku nam. Bo to jest rzecz bardzo niebezpieczna, jak to i często było podnoszone w dyskusji sejmowej, jak i senackej, to może wywołać czasem niepożądane zamieszanie. W art. 4 stawiamy poprawkę, ażeby w punktach a) i b) cyfry „2 lata” i „2 lata i 1 miesiąc” zamienić na 1 rok. Art. 73 ustawy wojskowej mówi, że „rezerwiści obowiązani są do osobistego zgłaszania się na wezwanie władz wojskowych. O każdorazowej zmianie miejsca zamieszkania rezerwiści mają zawiadomić właściwe urzędy dla spraw meldunkowych. Z chwilą ogłoszenia mobilizacji może Minister Spraw Wojskowych powołać rezerwistów do służby wojskowej. O ile bezpieczeństwo Państwa tego wymaga może Rada Ministrów na wniosek Ministra Spraw Wojskowych także w czasie pokojowym zarządzić powołanie rezerwistów, lub pewnych ich kategorii do służby wojskowej. Otóż prosiłbym Wysoką Izbę, ażeby do tego art. 73 uchwaliła następujący dodatek: „Zarządzenie takie nie jest dopuszczalne, jeśli ma na celu utrudnienie lub uniemożliwienie pracownikom jakiejkolwiek kategorii prowadzenia zgodnie z ustawami walki o lepszą płacę lub o polepszenie warunków pracy”. Wojsko ma być obroną granic Państwa i ochroną Rzeczypospolitej, a tymczasem w ostatnich czasach mieliśmy wypadek, gdzie powołano żołnierzy do wojska, a właściwie pod przymusem stawiano ich jako łamistrajków. Mamy wychowywać armię, jest powszechna służba wojskowa. Proszę sobie wyobrazić do czego to prowadzi, do jakiej strasznej demoralizacji, jeżeli syna używa się po to, aby ojcu przeszkodził w walce o lepsze warunki pracy i płacy. Proszę, aby Wysoka Izba tę poprawkę zechciała uchwalić jako ostatni ustęp art 73.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#LeonMisiołek">Następnie art. 80 powiada: „Osoby zwolnione w całości lub częściowo od obowiązku służby wojskowej, płacą podatek wojskowy, którego wysokość ustali rozporządzeniem Rady Ministrów”.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#LeonMisiołek">Proszę Panów, i ten artykuł może bardzo łatwo dać furtkę do nadużyć, mianowicie różne osoby mogą się wykupić z wojska, a to jest powszechna służba wojskowa. Pod pretekstem, że można się opłacić, mogą być różne nadużycia i dlatego, stawiam wniosek, ażeby ten artykuł i skreślić zupełnie.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#LeonMisiołek">Proszę panów, po wojnie światowej, po wojnie tak strasznej, jaką przeżyliśmy, powinniśmy i stworzyć ustawę, któraby nie murowała na powrót militaryzm, jak ta ustawa swoją dwuletnią służbą wojskową zapoczątkowuje, ale wychowywała społeczeństwo przeciw militaryzmowi a za pokojem. To są nasze żądania i sądzimy, że Wysoki Senat mój wniosek o wprowadzeniu jednorocznej służby wojskowej, jak również dodatek w art. 73, który dąży do zniesienia demoralizacji w armii, jak również i do art. 80 uchwali.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Mendelson.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#UszerIzraelMendelsohn">Wysoki Senacie! Wielkie dzieło przez lata cale żmudnie i usilnie prowadzone ma się ku końcowi. Przed plenum Wysokiego Senatu staje doniosła ustawa o powszechnym obowiązku służby wojskowej, a ta ustawa jest koniecznością państwową. Senacka Komisja Wojskowa już dała dostateczny wyraz zrozumienia tej doniosłości i konieczności przez to, że ustawę, którą załatwiano prawie przez 2 lata w Komisji Wojskowej Sejmu Ustawodawczego, a prawie przez rok czasu w Komisji Wojskowej Sejmu teraźniejszego, załatwiła w względnie dość krótkim czasie, żeby jak najrychlej wprowadzić ją w życie. Dziś wpływa ta ustawa na plenum Wysokiego Senatu i my gotowi jesteśmy przyłożyć rękę do wielkiego dzieła ufundowania i utrwalenia bytu Państwa. Wojsko silne i dobrze zorganizowane stanowi podstawę tego bytu, obowiązek zaś służby wojskowej, to największy podatek, jaki dać może obywatel, to podatek krwi. Mając na oku jedno i drugie, dalecy jesteśmy od opozycji dla opozycji, ale w imię dobra ogółu i naszych wyborców, w imieniu których mam zaszczyt z tej wysokiej trybuny przemawiać zabieram głos dla uzasadnienia tych kilku, zgłoszonych przez nas poprawek. Nie mam bynajmniej zamiaru przedłużać mego przemówienia przez powtarzanie znanych z przemówienia przedstawiciela naszego Klubu w Sejmie p. Kirschbrauna faktów nadużyć i maltretowania żołnierzy żydów przez ich bezpośrednich przełożonych, wydawania rozporządzeń i rozkazów, krzywdzących żydów i będących zarazem jaskrawem pogwałceniem naszej Konstytucji, przynoszących ujmę i szkodę naszej armii. Do tej długiej i bynajmniej niewyczerpanej litanii krzywd mogę tylko dla ilustracji podać niektóre charakterystyczne obrazki o mocnym kolorycie.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#UszerIzraelMendelsohn">Otóż, proszę Szanownych Panów, kilka tygodni temu w 10 pułku piechoty, przebywającym w Łowiczu, podczas ćwiczeń szeregowiec, żyd, Rusiecki poślizgnął się na lodzie i upadł ze zmęczenia. Plutonowy Borszczowski kazał mu się podnieść a gdy ten nie uczynił tego zbił go kolbą do krwi tak dalece, że ludność cywilna musiała interweniować. Po wykazaniu winy plutonowego osadzono w więzieniu, ale nie plutonowego lecz bitego szeregowca Rusieckiego, a to z motywów dyscypliny wojskowej. I nie dalej temu jak latem 1922 r. przybył do domu swych rodziców łodzianin, żyd, żołnierz pułku piechoty stacjonowanego podówczas w Biedrusku w Poznańskiem. Żołnierz ten pokłuty, pobity, posiniaczony na całym ciele zwrócił się do rodziców z błagalną prośbą, by za wszelką cenę uzyskali przeniesienie go do innego oddziału, bo za przewinienie, że ośmielił się być przydzielonym — rozkazem zresztą służbowym — do Poznańskiego pułku piechoty, co wieczór związywano go między dwiema deskami poczem owijano go kocem wojskowym i bito tak długo jak długo miał odwagę podnosić swój żydowski głos w poznańskim pułku piechoty. Dopiero zachorowanie i pójście do szpitala ochroniło go od dalszego znęcania się nad nim. Rzecz ta działa się z wiedzą dowództwa kompanii, o tem świadczy nie tylko meldunek tego człowieka przy raporcie przed dowódcą, lecz i kara, jaką za meldunek ten wymierzył on skrzywdzonemu i bitemu żołnierzowi.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#UszerIzraelMendelsohn">W grudniu 1919 r. wyszedł rozkaz tajny, nakazujący bezwzględnie natychmiastowe usuwanie żydów z wszelkich stanowisk samodzielnych, od wszelkiej służby kancelaryjnej i służby w oddziałach telefonicznych i telegraficznych, rozkaz treścią swą przypominający napis w biurach telefonicznych: „Ostrożnie, nieprzyjaciel słucha”. O tem, że żydzi tym nieprzyjacielem bynajmniej nie byli i nie są, świadczyły i wówczas tysiączne rzesze oficerów i żołnierzy żydów, które podczas wojny w sposób bohaterski obowiązek swój w wojsku spełniały. Ten nonsensowny rozkaz przyniósł w skutku tylko gwałtowne podkopanie dyscypliny wojskowej i demoralizację, z jednej bowiem strony przełożeni instytucji wojskowych prawie bez wyjątku rozkazu tego nie spełnili, wbrew dyscyplinie, ale za to zgodnie z interesem służby zatrzymali faktycznie wyszkolonych i pożytecznych żołnierzy żydów, których „ewidencyjnie przenieśli” do innych oddziałów, każąc im z drugiej strony na wypadek wizytacji „spalać się” do innych oddziałów, wtajemniczając ich w ten sposób w to, że jest jednakże coś, co należy przed wyższą władzą tuszować, ten stan rzeczy, Wysoki Senacie, niestety nie pozostał zabytkiem historycznym minionych chaotycznych dni konstytuowania się, lecz trwa nadal do dziś dnia w wojsku, od chwili narodzenia żołnierza przed komisją poborową, do chwili zupełnego ukończenia obowiązku służby przez daną jednostkę żydowską.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#UszerIzraelMendelsohn">Jak zaznaczyłem na wstępie, jest to niewyczerpana litania. Nie chcę szanownym senatorom zajmować dużo czasu, przeto przechodzę do krótkiego uzasadnienia tych kilku przez nas zgłoszonych poprawek, które na Komisji większości nie uzyskały.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#UszerIzraelMendelsohn">Do art. 18 zgłosiliśmy poprawkę, żeby dodać punkt d), brzmiący: „zdolności fizyczne poborowych, którzy odwołali się od decyzji komisji poborowej”. Uważam tę poprawkę za słuszną i konieczną. żeby umożliwić rewizję orzeczeń komisji poborowych i inicjatywę samego poborowego, którego fizyczne uzdolnienie tego wymaga.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#UszerIzraelMendelsohn">Częste wypadki nas niestety pouczają, że skargi uzasadnione w przedmiocie zdolności do służby pozostają bez uwzględnienia, że ludzie bywają do oddziałów wcieleni, a często później nie mogąc wytrzymać trudów fizycznych służby, wbrew najlepszej woli popadają w konflikt z prawem. Na poparcie tego samego twierdzenia wystarczy wskazać na listy szpitalne, ilu poborowych idzie na powtórne badanie po wcieleniu do szeregów. Załatwienie tej sprawy przez komisję rozpoznawczą przyczyni się radykalnie do usunięcia tego niepożądanego stanu rzeczy. Żołnierze uznani definitywnie i słusznie za zdolnych pójdą do oddziałów, a nie do szpitali.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#UszerIzraelMendelsohn">Do art. 35 zgłosiłem poprawkę, aby zdanie drugie otrzymało brzmienie następujące: „Przeciwko orzeczeniom komisji poborowej przysługuje poborowemu prawo odwołania do komisji rozpoznawczej (art. 18) wszakże bez skutku wstrzymującego. Komisja rozpoznawcza może w zasługujących na uwzględnienie wypadkach wstrzymać wykonanie decyzji komisji poborowej”. Uważam, że poprawka ta nie wymaga uzasadnienia, albowiem jest ona ściśle związana z poprawką, zgłoszoną przeze mnie do art. 18 jako jej konsekwencja, a przytem muszę nadmienić, że odrzucenie tych poprawek sprzeciwiałoby się ustawie o postępowaniu administracyjnem, ogłoszonem w Dzienniku Ustaw nr. 91 z r. 1923, która przewiduje we wszystkich ministerstwach i władzach dwustopniowy system instancyjny.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#UszerIzraelMendelsohn">Dalej zgłosił s. Bodek wniosek o skreślenie art. 47. Uważam za konieczne zupełne skreślenie tęgo artykułu, wychodzę bowiem z założenia, że wszelka arbitralność w wykładni niniejszej ustawy jest niepożądana i przynieść może przy jej stosowaniu skutki ujemne. Ponadto mam na uwadze i względy konstrukcji samej ustawy. Jeżeli bowiem ustawa niniejsza w art. 45 wyraźnie przewiduje, i wyczerpująco wylicza, kto i w jakich warunkach ma prawo do skrócenia służby wojskowej poniżej terminu, określonego w art. 4 i kto na zasadzie cenzusu, to nie może i nie powinna ta sama ustawa pozbawiać tych ludzi tego prawa na zasadzie arbitralności niepowołanych czasem jednostek, w których obiektywną wykładnię każą nam grubo wątpić przytoczone poprzednio wypadki. Przyczem nadmieniam, że ustawa o prawach i obowiązkach oficera wojsk polskich, a zwłaszcza jej wykonanie dąży do utrudnienia żydom dostępu do szarż oficerskich, w rezultacie więc nie dopuszcza się żydów na oficerów; a jednocześnie od tego dopuszczenia czyni się zależnem skrócenie czasu służby. Egzamin przedmiotowy, jakim jest egzamin szkolny, przewidziany w art. 45, powinien zupełnie wystarczać. Kto więc w czasie służby swem zaszczytnem sprawowanie się nie zasłużył na stopień oficerski, ten i tak dostateczną ponosi karę przez nieosiągnięcie tego stopnia. Przesądzenie zaś tej sprawy z góry w samej ustawie jest zbędne, a z niem razem i przepis art. 47. Na wypadek zaś odrzucenia wniosku s. Bodka o skreślenie tego artykułu zgłaszam wniosek, aby na końcu art. 47 dodać: (rozdział II ustawy z dnia 23 marca 1922 r.).</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#UszerIzraelMendelsohn">Mam nadzieję, że Wysoka Izba, jak również i szanowny p. sprawozdawca zgodzą się na ewentualne przyjęcie tej poprawki, która nic nie zmienia istoty rzeczy, a dąży tylko do uniknięcia niesłusznej interpelacji tego artykułu, któraby mogła z czasem powstać.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#UszerIzraelMendelsohn">Dalej do art. 51 s. Bodek zgłosił dwie poprawki: pierwsza, ażeby w ustępie pierwszym po wyrazie „niechrześcijańskich” dodać: „tudzież nauczyciele religii mojżeszowej, szkół publicznych lub prywatnych, przez państwowe władze szkolne w prawo publiczności wyposażonych, o ile nauczyciele ci będą posiadali kwalifikację na rabina, przez Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia publicznego ustalić się mającą”. Uważam tę poprawkę za słuszną i sprawiedliwą. Chodzi o to, aby rabinów, którzy udzielają nauki religii, uważać za duchownych, którzy rzeczywiście pełnią funkcję duchowne. My żydzi nie mamy zakonników, nie mamy też nowicjuszy zakonnych, ani nie mamy księży wyświęconych, którzy bez względu na to, czy pełnią obowiązki duchowne, czy nie, są wolni od służby wojskowej. W danym razie rabini tacy byliby pod tym względem wyróżnieni od innych duchownych na niekorzyść. Nie chodzi o wielką ilość ludzi. Takich posad niema dużo, najwyżej rocznie szłoby o 50 ludzi, ale chodzi nam o zasadę, że należy wszystkich obywateli Państwa równomiernie traktować. Jeżeli w zakładzie szkolnym ogólno-państwowym wykładają naukę religii księża, to są wolni od służby wojskowej, a rabini nie. To byłoby niesprawiedliwe. Druga poprawka s. Bodka brzmi, aby w ustępie drugim po wyrazach: „którzy dostali tonsurę” dodać: „słuchacze teologii innych wyznań chrześcijańskich oraz uczniowie zakładów rabinackich, przez państwo uznanych i nadzorowanych w jednym i w drugim wypadku, o ile rozpoczęli studia conajmniej na rok przed rozpoczęciem wojny, mogą być użyci do czynności sanitariuszy”.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#UszerIzraelMendelsohn">Chodzi tu coprawda o ludzi, którzy dopiero studiom teologicznym się poświęcają, którzy znajdują się dopiero w stadjum przygotowawczem, ale wychodzimy z założenia, że służba orężna sprzeciwia się istocie i powołaniu osoby duchownej, osoba, która w przyszłości ma za zadanie głosić z ambony piękne hasła miłości i braterstwa, nie powinna mieć za sobą przeszłości wzburzonej i wojowniczej. Pismo Święte głosi: Kto na wojnie krew przelewał, ten świątyni budować nie może. Zadaniem naszem powinno być kategorię tych ludzi powiększyć, gdyż ich czynności, jak wykazała wojna ostatnia, są nieocenione zwłaszcza dla żołnierzy, stojących wśród gradu kul i huku armat. Uważam tę poprawkę za uzasadnioną.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#UszerIzraelMendelsohn">Dalej chcę uzasadnić poprawkę do art. 93 i 96, aby w obu tych artykułach zamiast wyrazów: „karze śmierci” napisać wyrazy: „karze dożywotniego więzienia”. Otóż, proszę Szanownych Panów, walka z karą śmierci toczy się już od połowy XVIII stulecia. W świecie naukowym opinia o karze śmierci jest blisko od dwóch stuleci ustalona. Lecz to jeszcze widać zbyt krótki okres czasu, by zdanie nauki stało się miarodajnem w społeczeństwie. Nauka sobie, a większość narodu sobie. Te dwie siły chodzą różnemi drogami. Rząd angielski już wniósł do izby gmin projekt ustawy, znoszącej karę śmierci, natomiast my chcemy tę sprawę przesądzać, przy postanowieniach karnych innej ustawy, nie czekając na stanowisko, jakie zajmie Sejm wobec ustawy o karze śmierci. Musimy przecież przyznać, że sprawiedliwość ludzka nie jest nieomylną. Jeszcze świeżo mamy w pamięci echo procesu rehabilitacyjnego dwóch żołnierzy żydów w Białymstoku, na których mylnie wykonano wyrok śmierci. Jeden z senatorów, zdaje się, że to był s. Wysłouch, podczas posiedzenia Komisji twierdził, że kara śmierci rzuca ogromny postrach na ludzi. Ażeby sobie wyobrazić ten postrach, może nam posłużyć obrazek przez pisarza angielskiego Dikensa opisany i na faktach oparty, że w czasie egzekucji kiedy wieszano kilku wyrostków za kradzież jabłek, złodzieje kieszonkowi z powodzeniem operowali wśród przypatrującego się egzekucji tłumu. Uważam, że państwo powinno mieć prawo pozbawienia swoich obywateli tylko tego, co jest w stanie im dawać, ale nie może mieć prawa odebrania obywatelowi życia, bo mu go nie dało. Już kilka lat temu kiedy we francuskiej izbie deputowanych była dyskusja na ten temat jeden z mówców zakończył swoją mowę słowami: „Państwo nie ma prawa zabijać”. Na Zjeździe prawników polskich, odbytem w Warszawie w czerwcu 1920 r. ogromną większością głosów powzięto uchwałę przeciw karze śmierci. Uważam przez to swoje poprawki za zupełnie uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#UszerIzraelMendelsohn">Kończąc, chciałbym jeszcze kilka słów powiedzieć, iż nie wątpię w to, że Wysoki Senat w zrozumieniu doniosłości niniejszej ustawy i jej celów przyjmie w całości zgłoszone przez nas poprawki w imię poczucia sprawiedliwości, należącej się wszystkim obywatelom bez względu na to do jakiego odłamu politycznego czy też wyznaniowego w Państwie należą, i zechce nam przez to dać jedyną możliwą odpowiedź, której niestety raczył odmówić nam w Sejmie p. Minister Spraw Wojskowych, nie bacząc na to, że Konstytucja nas wszystkich obowiązująca, równe przewiduje prawa dla wszystkich obywateli. A te równe prawa winna poprzeć w pierwszym rzędzie ustawa, której sama nazwa świadczy, że jest powszechną, reguluje bowiem powszechny obowiązek służby wojskowej bez różnicy wyznania i narodowości.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#UszerIzraelMendelsohn">Z tą tedy nadzieją, rokującą lepszą przyszłość ogółu obywateli i tych, których ustawa ta wciela w szeregi obrońców państwa, będziemy głosowali za ustawą, gdyż jest ona koniecznością państwową, ale też nie przestaniemy ani na chwilę domagać się równości Konstytucją nam zagwarantowanej, ażeby każdy żołnierz żydowski miał to głębokie przekonanie, że państwo swoją opiekę roztacza na wszystkich obywateli bez różnicy wyznania i narodowości, że on jest gospodarzem tej ziemi, za którą walczyć będzie, że wolność Polski i wolność Państwa jest również jego wolnością i aby pobyt żołnierza żydowskiego w koszarach nie był dla niego przykrym przymusem, lecz by mu pozostawiał na całe życie światłe poczucie spełnienia obowiązku względem Państwa,</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#komentarz">(Brawa).</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wojskowych, pułkownik Petrażycki.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">P. s. Buzek zarzuca, że przy opracowaniu art. 36 została pominiętą Konstytucja, że artykuł jest sprzeczny z Konstytucją. Pozwolę sobie przypomnieć p. s. Buzkowi art. 4 ustawy, który ściśle ustala czas trwania służby wojskowej, a więc zarzut, iż czas trwania służby wojskowej nie jest przewidziany, nie jest słusznym. Postanowienie art. 4 teoretycznie mogłoby mieć zastosowanie i do grupy osób, o których mówi art. 36, mianowicie do pospolitaków, ale i p. s. Buzek przypuścił, że prawdopodobnie tej intencji władze wojskowe nie mają. Istotnie nie mają.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">W projekcie rządowym, wniesionym do Sejmu, czas tej służby był ustalony najwyżej na 8 tygodni. Sejm skreślił to postanowienie, wychodząc z założenia, że sprawa jest zbyt drobna, aby ustalać ją ustawowo, a następnie, że nie należy krępować Ministra Spraw Wojskowych w sprawie przeszkolenia tych, którzy w służbie pomocniczej w czasie wojny, ho o to chodzi, mogą oddać ogromne usługi. P. s. Buzek proponuje, aby ustalenie sposobu odbywania służby wojskowej i czas jej trwania regulowało rozporządzenie Rady Ministrów. Co do czasu już mówiłem. Chodzi o bardzo krótki przeciąg czasu i słuszne były motywy Sejmu, że bardzo być może, iż wobec nowych postępów nauki wojskowej 8 tygodni byłoby za krótko, może 9, może 10, więc w ramach art. 4 należy zostawić Ministrowi Spraw Wojskowych swobodę decydowania o czasie jej trwania. A więc tę sprawę czasu trwania należy rozpatrywać wyłącznie z punktu widzenia techniczno - wojskowego, potrzeb wojska. Tem bardziej, co do sposobu odbywania służby wojskowej, niema racji zaprzątać Radę Ministrów sprawami znowu wojskowo - technicznemu Jakiego rodzaju ma być przygotowanie tych osób do wykonania zadań wojskowych, jest zagadnieniem ściśle wojskowem i byłoby nieuzasadnione absorbować Radę Ministrów tą sprawą, o której nie może decydować, albowiem jeszcze raz podkreślam, że ma ona ściśle techniczno-wojskowe znaczenie. Z powyższych motywów proszę o pozostawienie art. 36 w redakcji, ustalonej przez większość Komisji Wysokiego Senatu.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Poprawka p. s. Buzka do art. 73, ażeby zamiast Ministra Spraw Wojskowych znowu sprawa była decydowaną na wniosek już Prezesa Rady Ministrów. Ustęp ten brzmi: „O ile bezpieczeństwo Państwa tego wymaga, może Rada Ministrów, na wniosek Ministra Spraw Wojskowych, także w czasie pokoju zarządzić powołanie rezerwistów, bez względu na ich kategorie, do służby wojskowej”.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Otóż, należy ustawowo wskazać, kto ma wejść z tym wnioskiem na Radę Ministrów, albowiem nie Prezes Rady Ministrów będzie kompetentny do decydowania, czy w danej chwili wojsko jest technicznie przygotowane do wchłonięcia rezerw. Na to zaś pytanie w tej kwestii może odpowiedzieć jedynie i wyłącznie Minister Spraw Wojskowych.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">P. s. Buzek bardzo obszernie motywował tezę, że nie wojsko powinno decydować o polityce zagranicznej, ale Rząd. Naturalnie jest to teza zupełnie słuszna, i gdyby ten artykuł miał charakter polityczny, wówczas zgodziłbym się z p. s. Buzkiem, ale ten artykuł ma charakter ściśle techniczny, wojskowy i tembardziej nie są uzasadnione obawy p. s. Buzka, że przecież nie Minister Spraw Wojskowych decyduje, Minister Spraw Wojskowych stawia wniosek, a decyduje Rada Ministrów, więc czynniki polityczne powołane do tego, w tej liczbie Minister Spraw Zagranicznych, mają możność wypowiedzieć się, i o ileby uważały, że wniosek jest szkodliwy ze względu na politykę zagraniczną, mają zupełną możność nieprzyjęcia wniosku Ministra Spraw Wojskowych.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Z powyższych motywów, proszę o zachowanie redakcji, uchwalonej przez komisję Spraw Zagranicznych i Wojskową Wysokiego Senatu.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Do art. 77 s. Buzek proponuje, ażeby w końcowym ustępie było ustalone, iż wniosek, dotyczący mobilizacji, ma być przedstawiony przez Prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Otóż znowu muszę wskazać na stronę techniczną wojskową. Tu chodzi o techniczną pojemność wojska; chodzi o to, czy wojsko — muszę powtórzyć mój argument do jednego z poprzednich wniosków, może wchłonąć rezerwistów. I dlatego definitywny wniosek powinien postawić Minister Spraw Wojskowych. Ten wniosek nie oznacza nic innego, jak tylko stwierdzenie, że wojsko pod względem technicznym jest przygotowane do przyjęcia rezerwistów. I ten obowiązek jest obowiązkiem Ministra Spraw Wojskowych, a nie Prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Następnie pozwolę sobie wskazać na art. 46 Konstytucji. Art. 46 Konstytucji wyraźnie ustala, że za wszystkie tego rodzaju czynności odpowiedzialnym jest jedynie i wyłącznie Minister Spraw Wojskowych i jeżeli mówimy w poszczególnych artykułach o wniosku Ministra Spraw Wojskowych, to idziemy śladami Konstytucji, bodaj, że jedynego artykułu, który specjalnie ustala obowiązki Ministra Spraw Wojskowych i takiego ustalenia obowiązków, dotyczącego innych resortów państwowych, w Konstytucji niema.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Art. 46 stwierdza, że powołanie osoby Naczelnego Wodza dokonywa się na wniosek Ministra Spraw Wojskowych, ale, proszę Panów, sprawa mobilizacji i sprawa Naczelnego Wodza, to są sprawy co do czasu ściśle złączone. Jeżeli Minister Spraw Wojskowych stawia wniosek o powołanie Naczelnego Wodza, to eo ipso, powinno mu być dane prawo postawienia wniosku mobilizacji i pójście za wnioskiem p. s. Buzka byłoby sprzeczne, może nie a la lettre, z brzmieniem art. 46, ale w każdym razie z duchem art. 46 Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Następne poprawki p. s. Buzka do art. 79, 84 i 87 są to poprawki, dotyczące sprawy wyjazdu zagranicę, względnie zwolnienia się od służby wojskowej z powodu starania się o uzyskanie obcego obywatelstwa.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Gdyby poprawka p. s. Buzka do art. 70 była przez Wysoki Senat przyjęta i gdyby uzyskała moc ustawy, przede wszystkiem pozbawiłaby władze wojskowe możności prowadzenia dokładnej ewidencji osób obowiązanych do służby wojskowej, albowiem poprawka p. s. Buzka wyklucza z pod kontroli pospolite ruszenie. Pospolite ruszenie jest rezerwoarem kolosalnej wagi; w czasie wojny na pospolitem ruszeniu opiera się bezpieczeństwo funkcjonowania i samo funkcjonowanie całego szeregu organizacji tyłowych: ochrony mostów, ochrony kolei, ochrony składów, magazynów, ochrony linii etapowych i t. d. i t. d. I tym rezerwoarem ludzkim pogardzać nie można i jego ewidencja musi być dokładnie i ściśle prowadzona, albowiem od dokładnej ewidencji zależą wyniki i rezultaty dokonanej mobilizacji. W 1920 roku z powodu braku ścisłej ewidencji znaleźliśmy się w bardzo ciężkiej sytuacji. Obliczenia, iż pewne okręgi dostarczą pewną ilość ludzi, kompletnie zawiodły, błędy dochodziły kilkudziesięciu procent, ponieważ nasz aparat administracyjny nie funkcjonuje jeszcze należycie, nie jest jeszcze sprawnym, więc z konieczności, wojsko, wobec wielkiej wagi prawidłowej ewidencji ludzkiego materiału, musi wziąć wykonanie tego zadania na siebie. Jedynie wtedy będzie gwarancja, że plan mobilizacyjny, dotyczący materiału ludzkiego, nie zawiedzie na całej linii i tylko wtedy będzie gwarancja, jeżeli tę ewidencję będą prowadziły władze wojskowe. Władze wojskowe, zdając sobie sprawę z wagi tych spraw, będą przestrzegać ścisłego prowadzenia tej ewidencji. Następnie, poprawka p. s. Buzka może pozbawić i zostawić poza ramami ewidencji bardzo poważną część oficerów rezerwy. Poprawka p. s. Buzka od 40 lat zwalnia ludzi od kontroli pod tym względem ze strony władz wojskowych. Oficerowie rezerwy są cenieni w czasie wojny, jak i w czasie pokoju na wagę złota. Każdy oficer rezerwy ma ustalony przydział mobilizacyjny.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Władze wojskowe wychodzą z założenia, że z chwilą mobilizacji stawią się oni do oddziałów swoich. Na mocy tej poprawki ci ludzie, mogliby wyjechać zagranicę i władze wojskowe byłyby zaskoczone w chwili, gdy najmniej pożądane jest zaskoczenie władz wojskowych. Specjalnie co do poprawki p. s. Buzka do art. 84, muszę zaznaczyć, że obawy p. s. Buzka, ażeby władze wojskowe były nieliberalne pod tym względem, iż nie uwzględnią interesów ludności, nie są uzasadnione, bo obowiązująca instrukcja idzie znacznie dalej w kierunku uwzględnienia interesów ludności, aniżeli tego życzy sobie p. s. Buzek. Instrukcja ta dzieli obywateli na dwie wielkie grupy: do 28 roku życia i od 28 roku życia wzwyż. Otóż wyjazd obywateli do 28 roku życia, czyli obywateli, którzy stanowią rezerwę mobilizacji pierwszej linii, musi być pod najściślejszą kontrolą władz wojskowych. I tylko pod tym względem stawia Rząd żądania, które znalazły wyraz w projekcie ustawy, ażeby wyjazd ich musiał uzyskiwać zgodę władz wojskowych; aby zaś jednostronność władz wojskowych nie szła zbyt daleko, dodane jest postanowienie, że nie tylko Minister Spraw Wojskowych ma głos w tych sprawach, ale i Minister Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Co się zaś tyczy drugiej grupy, to tu właśnie ma zastosowanie to, co przed chwilą powiedziałem, że idziemy znacznie dalej, niż poprawka s. Buzka. Tu nie żąda władza wojskowa w odnośnej instrukcji zupełnie pozwolenia z jej strony. Obywatel może wyjechać, zagranicę, oczywiście musi nas tylko zawiadomić o swoim wyjeździe, a na uzyskanie prawa do wyjazdu dokumentem wystarczającym jest karta wojskowa. Jeżeli więc nie godzę się z wnioskiem s. Buzka, to jak Panowie widzą, nie ze względów merytorycznych, bo idziemy dalej od żądań s. Buzka, ale z innych względów. Warunki życia naszego są zupełnie nieskrystalizowane. Cały szereg zagadnień państwowego życia nie wylał się jeszcze w jakieś określone formy. I rezultatem przedwczesnego ustawowego stabilizowania tych stosunków może być efekt inny, aniżeli zamierzał ustawodawca. Następnie, wniosek s. Buzka byłby groźnym w tym momencie, gdyby była możność mobilizacji. Że mobilizacja jest możliwą, nie da się ukryć, wie się o tem z prasy, wie się o tem, że sytuacja jest naprężoną, ludzie zaczynają się domyślać, że lada chwila może nastąpić mobilizacja i wtedy, gdyby przeszedł wniosek s. Buzka, bylibyśmy świadkami tego, że cała masa ludzi wywędrowałaby zagranicę. Otóż chodzi o to, ażeby w wypadkach, kiedy mobilizacja nie jest ogłoszona, ale jest przewidywana, ażeby władze wojskowe mogły odwołać tę instrukcję, którą wydały i w tym momencie wydać rozporządzenie, że nikt bez pozwolenia władz wojskowych nie może wyjechać zagranicę. To są zagadnienia związane z mobilizacją; z chwilą kiedy władza wojskowa nie przewiduje mobilizacji, jest ona bardzo liberalną i stara się jak najmniej krępować ludność cywilną.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Następnie, co do art. 87, krótko zaznaczę, że gdyby został przyjęty wniosek p. s. Buzka, to postanowienia odnośnych artykułów, zabraniających wyjazdu zagranicę, pozostawałyby bez sankcji karnej, czyli innemi słowy, po prostu mówiąc, były tylko pobożnem życzeniem. Następnie p. s. Buzek, motywując poprawkę do art. 80, stwierdził, iż jest on sprzeczny z Konstytucją. Mam pewne wątpliwości pod tym względem, czy jest on sprzeczny. Art. 80 mówi o tem, że zaciąganie pożyczek państwowych, sprzedaż majątku państwowego, nałożenie podatku musi być dokonane w drodze ustawowej. Ale p. s. Buzek na Komisji Spraw Zagranicznych stwierdził też, że dla dokonania np. pożyczki wystarczy, i byłoby zgodne z Konstytucją, jeżeli będzie dokonane na podstawie upoważnienia ustawy. Otóż teza, która znalazła swój wyraz w art. 80, jest tak samo ujęta w art. 6 Konstytucji, jak np. zaciąganie pożyczki państwowej i dlatego, jeżeli wystarczy dla zaciągania pożyczki państwowej upoważnienie Izb Ustawodawczych, więc eo ipso w konsekwencji musimy przyjść do przekonania, że i dla pobrania podatku wystarczy upoważnienie Izb Ustawodawczych, lecz art. 80 nie mógłby być uregulowany w drodze ustawodawczej dla tych przyczyn, o których już miałem zaszczyt Szanownym Panom mówić, a mianowicie z powodu nieskrystalizowanych warunków życiowych. Przypuśćmy, że wniesiona byłaby odnośna ustawa do Sejmu i Senatu, uzyskałaby sankcję ustawodawczą, ale z powodu braku doświadczenia, i nieskrystalizowania się wymogów życiowych, Rząd przyszedłby do przekonania, że te podatki są niesłuszne i krzywdzące i starałby się je jak najrychlej zmienić, zaczęłyby się te długie narady i długotrwająca robota Izb Ustawodawczych.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Otóż zasadniczo nie mam nic przeciwko temu, żeby sprawa była uregulowana w drodze ustawodawczej, ale na razie proszę o uchwalenie art. 60 w brzmieniu rządowem a tem, że ustawa będzie wniesiona z chwilą, gdy wymogi życia i doświadczenie władz rządowych pod tym względem będzie dostateczne dla możności ustalenia tej rzeczy w drodze ustawodawczej.</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Przechodzę do następnych przedmówców.</u>
<u xml:id="u-27.17" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Zaznaczę tylko, że nie będę powtarzać tez, uzasadniających dwuletnią służbę wojskową, nie będę krytykować, uzasadniać sprzeciwu swego co do wniosków zgłoszonych przez innych pp. senatorów, albowiem to już zostało uczynione w przemowie p. s. Białego i w przemowie p. Ministra Wojny, względnie będzie jeszcze uczynione przez p. s. Białego, natomiast na jedną z tez p. s. Karpińskiego muszę udzielić Wysokiemu matowi wyjaśnienia. Zarzut, że rekruta z granic wschodnich zabieramy i posyłamy go na granice zachodnie, a to w celu polonizacji, jest niesłuszny, bo przyzna p. s. Karpiński, że granica wschodnia nie może być, niestety, uważana jako ośrodek kultury i jeżeli młodzieńcowi daje się możność poznania ośrodków kraju bardziej kulturalnych, to prędzej to zasługuje ze strony młodzieńca i opiekunów jego na wdzięczność, a nie na krytykę.</u>
<u xml:id="u-27.18" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">P. s. Misiołek, krytykując dwuletni czas trwania służby wojskowej, opierał się między innemi na tem, że wojsko bierze się nie do swojej roboty, że wojsko, twierdzi p. s. Misiołek, jest nie dla kształcenia i z tej tezy wyciągnął wniosek, że dwuletnią służbę wojskową można będzie skrócić, bo czas, który wojsko poświęca kształceniu, będzie mógł być poświęcony szkoleniu, a tem samem będzie możliwe skrócenie szkolenia wojskowego. Otóż nie mogę się zgodzić z tą tezą. Sejm Ustawodawczy uchwalił ustawę, mocą której wojsko jest obowiązane kształcić. Ten obowiązek wojsko z radością przyjęło i z radością wykonywuje. Czasy taktyki linearnej, czasy Fryderyka Wielkiego, kiedy panowała teza, iż żołnierz winien więcej się bać pałki kaprala, niż śmierci — minęły. Żołnierz nie może być mechanizmem, będzie on dobrym żołnierzem, jeżeli będzie człowiekiem w calem tego słowa znaczeniu. Jeżeli jego inteligencja i poziom umysłowy będą stały wysoko, przynajmniej możliwie wysoko, wtedy tylko będzie ten żołnierz mógł być dobrym żołnierzem. Otóż, tego obowiązku nie zrzekniemy się.</u>
<u xml:id="u-27.19" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Bojko).</u>
<u xml:id="u-27.20" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Władze wojskowe mogą pochlubić się i z dumą mogą przytoczyć fakt, iż żołnierze zupełni analfabeci opuszczali szeregi wojska, posiadając umiejętność czytania, pisania, arytmetyki i gieografii. I nie tylko żołnierze, którzy służyli w przeciągu 2 lat. Wielki wysiłek ze strony władzy wojskowej, ze strony korpusu oficerskiego, był położony w tym kierunku, aby rezerwiści, wcieleni do szeregów na krótki okres ćwiczeń, pod tym względem też wynieśli pewien kapitał moralny, duchowy, z wojska. Wszystko to przemawia nie za skróceniem, ale prędzej za przedłużeniem czasu służby wojskowej, bo, niestety, do dnia dzisiejszego nieomal wyłączną szkołą obywatela, jeżeli chodzi o zasadę powszechności, do dnia dzisiejszego tą szkoła jest wojsko.</u>
<u xml:id="u-27.21" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">P. s. Mendelson przytoczył szereg faktów. Mówił o 10 pułku piechoty, o szeregowcu, który był pobity do krwi, a w rezultacie trafił do więzienia, on a nie ten, kto go bił. Następnie w Biedrusku więziono, bito, kłuto, jednem słowem stosowano katusze. Niestety, panowie bardzo często otrzymują informacje zupełnie fałszywe. Niestety, informatorzy Panów częstokroć nadużywają zaufania Panów. Wielokrotnie interpelacje Klubu Żydowskiego w sprawie znęcania się nad Żydami, po ścisłem i dokładnem przeprowadzeniu dochodzenia, okazały się zupełnie niesłuszne i zupełnie niezgodne z prawdą. Między innemi, jeżeli się nie mylę, to sprawa katowania, a czuję się w obowiązku na nią specjalnie zareagować, była poruszoną na Komisji Wojskowej. Ścisłe dochodzenia wykazały, że nie tylko nie wyglądała tak, jak przedstawiali interpelanci Koła Żydowskiego, ale wręcz przeciwnie. Ten żołnierz był jednym z najgorszych w oddziale, był demoralizatorem oddziału. Ten żołnierz nie miał poparcia wśród własnych kolegów, był uważany za wyrzutka w oddziale. Ale interpelacja była zgłoszoną, została powtórzoną na plenum Wysokiego Senatu. Dlatego Czuję się w obowiązku stwierdzić jeszcze raz, że niestety, informacje Klubu Żydowskiego są często niezgodne z istotnym stanem rzeczy. — Proszę Wysoki Senat o odrzucenie wniosków mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JakubBojko">Głos ma s. Nowodworski.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#StanisławNowodworski">Godząc się z argumentami p. przedstawiciela wojskowości co do wielu wniosków mniejszości, muszę jednak głos zabrać co do niektórych z nich, za któremi mój Klub będzie głosował. Dotyczy to przede wszystkiem art. 80, mianowicie pytania, kto ma ustalić zasady i sposób pobierania przyszłego podatku od osób, zwolnionych od służby wojskowej? P. pułkownik Petrażycki przed chwilą powiedział, że ostatecznie jest to dla niego rzeczą bez znaczenia, ale, że względy oportunistyczne skłaniają go do popierania tekstu sejmowego. Otóż tutaj wątpliwości konstytucyjne są znacznie większe, aniżeli je przyznawał p. przedstawiciel wojskowości. Jeżeli sprawa zaciągnięcia pożyczki państwowej technicznie jest trudną do wykonania inaczej, jak w postaci ustawy, zawierającej upoważnienie dla rządu do zaciągnięcia pożyczki, o tyle, co do podatku, wobec wyraźnego brzmienia art. 6 Konstytucji, musi być przynajmniej określona, bodaj najbardziej ogólnikowo zasada kto ma płacić, i w jakich rozmiarach ma płacić. Takie zaś pełnomocnictwo bez omówienia zasady tego podatku, jak to jest projektowane w tym artykule, wątpliwości co do zgodności z Konstytucją rodzi bardzo wiele. Nie zapominajmy o tem, że rzeczy niezgodne z Konstytucją mogą być przez zainteresowanych zakwestionowane, wymiar i pobór tego podatku może ulec ewentualnemu zakwestionowaniu w skargach osób, pociągniętych do płacenia tego podatku. I istnieje poważne niebezpieczeństwo, że podatek ten mógłby być uznany za nałożony niezgodnie z Konstytucją i jako nielegalny mógłby nie osiągnąć tego wyniku, który chciałby Minister Spraw Wojskowych osiągnąć drogą rozporządzenia Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#StanisławNowodworski">Co się tyczy art. 36, to wbrew twierdzeniu p. przedstawiciela wojskowości, jednak relacji sejmowej absolutnie nie można pogodzić z Konstytucją. Art. 91 Konstytucji mówi: „Wszyscy obywatele są obowiązani do służby wojskowej. Rodzaj i sposób, porządek i czas trwania służby, zwolnienie od tego obowiązku oraz wszelkie świadczenia na cele wojskowe, będą określone w drodze ustawodawczej”. A więc nie tylko czas trwania służby, który istotnie w innym artykule tej ustawy, mianowicie 4, jest przewidziany, ale i sposób odbycia tej służby przez osoby kategorii c) i d) ma być ustalony w drodze ustawodawczej i, jeżeli możemy zgodzić się na przekazanie tego prawa do orzeczenia Radzie Ministrów, to w żadnym razie nie możemy zgodzić się na danie takiej kompetencji Ministrowi Spraw Wojskowych, bo chodzi tu o rzecz zasadniczą, o prawa konstytucyjne obywateli, a nie o przepisy czysto techniczne, jak skłonny jest przypuszczać p. przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wojskowych.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#StanisławNowodworski">Co do art 73 i 77, to częściowo muszę przyznać rację p. przedstawicielowi wojskowości, mianowicie trzeba rozróżniać mobilizację rezerwistów od mobilizacji pospolitego ruszenia. Mobilizację pospolitego ruszenia, która w razie wybuchu wojny następuje nieco później, której nigdy nie towarzyszą żadne przygotowania do wojny, bo wiadomo, że najpierw powołuje się rezerwistów, a potem w ostateczności dopiero pospolite ruszenie, możnaby uznać za rzecz techniczną, o czem mówi art. 46 Konstytucji, mianowicie uznać za sprawę związaną z dowództwem w czasie wojny i w ogóle za sprawę kierownictwa wojskowego.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#StanisławNowodworski">Natomiast co się tyczy art. 73, to/jest mobilizacji rezerwistów, to jest ona bezwzględnie aktem politycznym i, zdaje mi się, że słuszne są argumenty, przytoczone już przez p. s. Buzka, których powtarzać nie będę, ale muszę uzupełnić je pod innym względem. Mianowicie wniosek o mobilizacji rezerwistów może wyjść także od Ministra Spraw Zagranicznych, który uważa, że sytuacja międzynarodowa jest taka, że jego obowiązkiem jest taki wniosek, oczywiście nie publicznie, ale na Radzie Ministrów postawić. Taki wniosek może również wyjść i od Ministra Spraw Wewnętrznych, jeżeli uważa, że bezpieczeństwo wewnętrzne jest tego rodzaju, że częściowe wzmocnienie siły zbrojnej w kraju jest potrzebne. Więc w tych warunkach ograniczanie możności zgłaszania takiego wniosku tylko do Ministra Spraw Wojskowych nie wydaje nam się właściwem. Dlatego też jesteśmy za drugą częścią poprawki do tego artykułu, mianowicie, aby skreślić słowa: „na wniosek Ministra Spraw Wojskowych”, ponieważ taki wniosek może być zgłoszony i przez innych ministrów.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#StanisławNowodworski">Muszę zgłosić również parę drobnych poprawek o charakterze raczej redakcyjnym, ale mających jednak znaczenie. Mianowicie w art. 35 w ust. 2 tego artykułu jest powiedziane: „Przeciwko tym orzeczeniom komisji poborowej nie przysługuje poborowemu żaden środek prawny” Jest to napisane po niemiecku i przetłumaczone na język polski, ale przetłumaczone dość niefortunnie. Przede wszystkiem mamy tu ten nieszczęsny „środek prawny”, który ma prawo obywatelstwa w części Państwa Polskiego, a któremu przez uchwalenie tej ustawy dla całego Państwa, ustawy, która zapewne długi czas będzie działała bez zmiany, dalibyśmy prawo obywatelstwa w całem Państwie. Moje sumienie językowe polskie nie może się z tem zgodzić i dlatego proponuję, ażeby zamiast tego zdania powiedzieć po polsku: „Od orzeczeń komisji poborowej nie przysługuje po borowemu prawo odwołania”. Wołałbym powiedzieć „skargi”, ale ta „skarga” niektórych kolegów z Małopolski drażni, wiec proponuję „odwołania”.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#StanisławNowodworski">W art. 49 powiedziano: „Sposób odbycia służby wojskowej słuchaczy medycyny, weterynarii, farmacji i szkół dentystycznych uregulowany będzie dekretem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej”. Konstytucja w art. 44 przewiduje rozporządzenia, zarządzenia, rozkazy i zakazy Prezydenta Rzeczypospolitej, ale dekretów Prezydenta Rzeczypospolitej nie zna.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#StanisławNowodworski">I dlatego proponuję, żeby w art. 49 wyraz „dekretem” zastąpić przez „rozporządzeniem”.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#StanisławNowodworski">Wreszcie art. 67 w ust. 2 mówi o terminie wcielania do służby w wojsku stałem osób, które korzystają z uprzywilejowania — pewnego skrócenia czasu służby — z racji wyższego wykształcenia; konstrukcja tych przywilejów z racji wyższego wykształcenia jest taka, żeby aspiranci do wyższych zakładów naukowych mogli w ciągu pierwszego roku po zdaniu matury przez wakacje, rok i następne wakacje odbyć 15 miesięczną służbę, a w następnych wakacjach trzymiesięczną. W ten sposób wcielenie ich musi nastąpić w końcu czerwca, bo w przeciwnym razie straciliby nie rok, a dwa lata. Przy takiem brzmieniu ustępu 2 art. 67 jakie jest, strata tych dwóch lat jednak może nastąpić, bo wcielanie osób, które uzyskały prawo do półtorarocznej służby wojskowej może nastąpić w terminie od 20 do 25 czerwca, tego roku, w którym kończą szkołę ale nie musi nastąpić. Wydaje mi się, że to jest po prostu przeoczenie, gdyż jest to niezgodne z poprzedniemi artykułami i dlatego proponuję, żeby w tym artykule wyraz „może” zastąpić przez „ma”.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JakubBojko">Z powodu spóźnionej pory, proponuję odroczenie dalszych rozpraw do piątku t. j. do 11 b. m. Następne więc posiedzenie wyznaczam na piątek na godz. 4 po poł. Możliwe, że jeszcze w sobotę będzie posiedzenie. Nie słyszę sprzeciwu, zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia godz. 8 m. 45).</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>