text_structure.xml
52.3 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 141 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 142 posiedzenia leży w biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senatorowie Gruetzmacher i Kopciński. Listę mówców prowadzi s. Kopciński.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Wysoki Senacie! W czasie świąt Bożego Narodzenia rozstał się z tym światem nasz kolega, senator Leon Misiołek.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Ceniony przez wszystkich dla swej prawości charakteru i dla swej wyrozumiałości wobec przekonań innych, zmarły spełniał sumiennie obowiązki poselskie w Senacie, a poprzednio w Sejmie Ustawodawczym.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Jednakże już wtedy, gdy z nami współpracował, choroba, nurtująca jego organizm, paraliżowała jego energję. Główna wybitna działalność zmarłego przypada na okres poprzedzający zmartwychwstanie Polski.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Już od 13 roku życia zmuszony ciężko pracować na życie, umiał zmarły jako samouk zdobyć obszerną wiedzę. Trudne i mozolne było jego życie, — a jednak nie był on nigdy li tylko „zjadaczem chleba”; nigdy nie zapominał o swych obowiązkach wobec społeczeństwa. To też za swą niezmordowaną pracę społeczną znalazł zmarły wielkie uznanie wśród krakowskich kół robotniczych, które go stale powoływały na stanowiska przodujące.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Cześć jego pamięci!</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Prezes Rady Ministrów donosił że p. Prezydent Rzeczypospolitej na jego wniosek zwolnił prof. Bartla z urzędu kierownika Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i równocześnie zamianował s. dr Gustawa Dobruckiego Ministrem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt 1: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej oraz Administracyjnej i Samorządowej o projekcie ustawy o samoistnym podatku wyrównawczym dla gmin wiejskich b. zaboru rosyjskiego (odbitki nr 4S9 i 460). Głos ma jako sprawozdawca s. Zdanowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JuliuszZdanowski">Wysoka Izbo! Podatek wyrównawczy jest już po raz trzeci w ciałach prawodawczych uchwalany.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JuliuszZdanowski">Kiedyśmy pierwszy raz o nim mówili, nasuwało się jeszcze dużo wątpliwości, w jakim zakresie on jest potrzebny i jak może i winien być wyzyskany. Od tego czasu przyznać trzeba, że informacje, jakie posiadamy o finansach komunalnych, a w szczególności o finansach gmin, wiejskich, są bezporównania dokładniejsze. Praca Urzędu Statystycznego, ankieta, przeprowadzona przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, dalej prace Biur Zjazdów Samorządu Ziemskiego, wreszcie prace Komisji Samorządowej przy Nadzwyczajnym Komisarzu Oszczędnościowym przyczyniły się do gruntownego zbadania i wyświetlenia tych spraw. Dziś, mówiąc o tym podatku, już nie idziemy poomacku, ale opierać się możemy na cyfrach.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JuliuszZdanowski">Nie będę tutaj dłużej się rozwodził nad tem, o ile ten podatek jest potrzebny, jak, i w jakiej mierze został zużytkowany w gminach b. zaboru rosyjskiego. Rozpiętość stosowania go była bardzo wielka, wynosiła od 10 kop. do 2 zł z morgi, zależnie od zapotrzebowania gminy. Nie wszystkie gminy go stosowały, tylko te, które rzeczywiście go potrzebowały. Ogromna jednak większość gmin b. zaboru rosyjskiego z niego korzystać musiała, bo bez tego nie mogła budżetu zrównoważyć. Nie będę się zatem dłużej rozwodził o potrzebie tego podatku dla b. zaboru rosyjskiego, bo kwestja jest bezsporna. Uchwała komisji zmierza do rozszerzenia tego podatku i na b. zabór austrjacki i na b. zabór pruski; oraz wprowadza jeszcze kilka innych zmian do projektu sejmowego.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JuliuszZdanowski">Najważniejszą zmianą jest rozszerzenie podatku na inne zabory. Dane statystyczne i liczne zebrane na miejscu przezemnie informacje stwierdzają, że w Małopolsce od roku stan gmin wiejskich jest niezmiernie opłakany, że mamy powiaty, w których, jak w pow. zaleszczyckim, jest 39% niedoborów w gminach w roku zeszłym, w pow. buczackim 22% niedoborów, w pow. dobromilskim 42%, w pow. dąbrowskim zgórą 10.000 zł, w myślenickim zgórą 30.000 zł i t. d.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JuliuszZdanowski">Na zjazdach przedstawicieli samorządu ziemskiego, któreśmy mieli w roku bieżącym w Krakowie i w Stanisławowie, jednomyślna uchwała wszystkich obecnych osób, ściśle z samorządem obeznanych i w nim pracujących, wypowiedziała się za rozszerzeniem terytorjum, na którem ten podatek ma obowiązywać. Proszę Panów, są takie informacje, jak z powiatu tłómackiego np., gdzie mówi się, że skutkiem braku środków cały szereg gmin rozkłada składki dobrowolnie w ciągu roku w rozmaitych porach, denerwując tem naturalnie gminniaków i opierając te składki coraz to na innych normach, co naturalnie tylko niechęć i zamieszanie wprowadza. Są wiadomości np. z tarnopolskiego powiatu, że większość gmin w tym powiecie wyprzedaje już dzisiaj swój majątek i jest zagrożona zupełną ruiną majątku gminnego.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JuliuszZdanowski">Takich informacji mógłbym tutaj przytoczyć jeszcze mnóstwo. Uważałem za stosowne sprawę tę podkreślić, ponieważ wiem, że komisja sejmowa kwestję tę inaczej traktowała. Sądzę jednak, że bezsprzecznie w tym wypadku nie interesowane osobiście, a rozumiejące interes publiczny zdania przedstawicieli pracowników samorządowych są tak ważkim argumentem, że on w tej Wysokiej Izbie zaważy.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JuliuszZdanowski">Chodzi dalej o b. dzielnicę pruską. W województwie Poznańskiem ustawa z dnia 25 listopada 1925 r. przeniosła na gminę obowiązek pokrywania świadczeń szkolnych, które dotychczas ciążyły na osobnych związkach szkolnych. Zwiększenie podatków gminnych wskutek tej ustawy wynosi, jak obliczyło województwo poznańskie, od 80 do 200% w poszczególnych gminach. Brak tego podatku w roku ostatnim stworzył niesłychane trudności finansowe w gminach i powiatach i powoduje rozprzężenie finansów gmin. Jeżeli chodzi o Pomorze, to sprawozdanie wojewody pomorskiego wykazuje, że w roku zeszłym deficyt budżetów gminnych wynosił 250.000 zł w tem województwie. Na ten rok deficyt preliminowany jest na 450.000 zł. Rozumieją zatem Szanowni Panowie, że bez środka nadzwyczajnego i bez nadania b. dzielnicy pruskiej tych samych uprawnień, i tam gospodarka gminna ulec będzie musiała zupełnemu zawieszeniu i dezorganizacji. Otóż te argumenty są na tyle przekonywujące, że komisja jednogłośnie postanowiła rozszerzyć teren działania tego podatku. Za tem też wypowiedział się i zjazd samorządowy w Bydgoszczy.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JuliuszZdanowski">W dalszym ciągu są jeszcze inne poprawki. Jest rzeczą niezmiennie ważną i z tego nieraz w dyskusjach zdajemy sobie sprawę, żeby ilość ustaw, obciążających samorządy, zmniejszyć i żeby w ciągu roku nie spadały na nie niespodziewane obowiązki i ciężary. Tymczasem, wbrew nawet woli i ogólnemu uznaniu tej zasady przez wszystkich, dzieją się wyłomy w tej zasadzie. Jeden z takich wyłomów mamy w ustawie z 19 marca 1925 r., gdzie przy uchwalaniu podatku o sposobie opłat za chorych Żydów w szpitalach, najniespodziewaniej w świecie wprowadzono, w zakończeniu art. 2, nowy obowiązek, nakładający na gminy nowe świadczenia. Ustawa z 19 marca mówiła o tem i celem jej i zadaniem było, że koszty lecznicze powinny być na zupełnie równych zasadach pokrywane za chorych ubogich Żydów, jak za członków innych wyznań. To było zadaniem tej ustawy. Natomiast już dodatek, który się tam znalazł, że stwarza się specjalne na ten cel składki, był zupełnie niezwiązany z tą ustawą i po wtóre, dodatek ten określał sposób poboru tej składki w sposób najzupełniej nieścisły i niedokładny. Jest tam mowa o tem, że składka na pokrywanie kosztów leczenia ma być między członków gmin rozdzielana w stosunku do, płaconych przez mieszkańców gmin podatków. Jakich podatków, czy na rzecz gmin, czy w stosunku do wymiaru rządowego, tego nikt nie rozumie, od wypadku do wypadku ta rzecz może być inaczej stosowana i autorytatywnego tłumaczenia tu być nie może.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JuliuszZdanowski">Jeżeli się stwarza podatek, który ma niedobory gmin wyrównywać, niedobory, spowodowane brakami ustawy o finansach komunalnych z 1923 r., to taki dodatkowy, wypadkowy — powiedziałbym wprost — podatek powinien odpaść, bo ten niedobór, powstały wskutek braku owej składki, ten podatek wyrównawczy pokryć może. Ponieważ najdokładniej przeprowadzona przezemnie statystyka wykazuje, że składka ta faktycznie wynosi z górą 25% podatku wyrównawczego, z jakiego gminy w ostatnich latach skorzystały w zaborze rosyjskim, dlatego proponuję podwyższenie tego złotego, o którym jest mowa w projekcie sejmowym, do zł 1.30; w ten sposób będzie wyrównany niedobór, przez brak składki na chorych wytworzony, a będzie on wyrównany o tyle lepiej, że tamta składka częstokrotnie rozkłady w gminach powodowała. Znam gminy, które w ciągu lata 1926 r. aż trzy razy podatek na koszty kuracyjne rozdzielać musiały.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JuliuszZdanowski">Jeżeli rozszerzamy podatek wyrównawczy i na dzielnicę małopolską i na dzielnicę pruską, w takim razie jest rzeczą słuszną, ażebyśmy zrównali tamtejsze gminy także z uprawnieniami podatkowemi gmin b. zaboru rosyjskiego i, jak przy uchwalaniu pierwszy raz podatku wyrównawczego, skasowany został dla gmin b. zaboru rosyjskiego podatek od lokali, tak samo proponujemy, aby podatek od lokali był skasowany dla gmin b. zaboru pruskiego i b. zaboru austrjackiego. Z jednym wszakże wyjątkiem, który zresztą, według wyjaśnień Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, istnieje i dziś w b. zaborze rosyjskim, t. j. aby przewidziany w art. 7 ustawy z dnia 11 sierpnia 1923 r. podatek od hoteli i pensjonatów, nawet w gminach wiejskich, ze względu na uzdrowiska i miejscowości kuracyjne, mógł być utrzymany.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JuliuszZdanowski">Dalsza zmiana, którą proponujemy jest, ażeby ten podatek obowiązywał aż do r. 1930. Brak tego podatku w r. 1926, jak z pewnością wszyscy, którzy na wsi mieszkają mogą potwierdzić, spowodował zupełną anarchję podatkową w gminach wiejskich. Wyznaczenie terminu tak krótkiego, jak to przyjęto w projekcie sejmowym, t. j. do r. 1928, naszem zdaniem, jest wadliwe, ponieważ liczyć się przecież z tem musimy, że czekają nas w tym roku wybory, że nowy Sejm będzie miał wiele ważnych zadań do rozstrzygnięcia, będzie miał pierwszy budżet, którym się będzie zajmował i z pewnością łatwo mógłby o tym podatku zapomnieć i braki, które obecnie dają się odczuwać, znowu byśmy odczuwali.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JuliuszZdanowski">W ustępie, który mówi o terminie obowiązywania ustawy, proponuje komisja jeszcze jeden dodatek, aby w tej ustawie odrazu przewidziano, iż wtedy w r. 1930 równocześnie wygasnąć ma ustawa o finansach komunalnych z dnia 11 sierpnia 1923 r. Ja osobiście temu dodatkowi, byłem przeciwny, ale tutaj muszę jako referent komisji wy stępować za jego uchwaleniem. Celem dodatku jest wywarcie pewnego nacisku na Rząd i Sejm, ażeby czynniki te zmusić do gruntownej rewizji obecnej ustawy o finansach komunalnych.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JuliuszZdanowski">Pozatem są zmiany pomniejsze, a mianowicie: przy dalszych artykułach numeracja musi być zmieniona, muszą być zmiany w tytule i w dwóch pierwszych ustępach art. 1, związane z rozszerzeniem ustawy i na tamte dwa zabory, wreszcie dwie redakcyjne poprawki w art. 1 i w art. 2.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JuliuszZdanowski">Są jeszcze zgłoszone wnioski mniejszości, a ponieważ sprawa tego podatku wywołała w Sejmie gorące spory, skoro ta ustawa w Sejmie, zdaje mi się aż trzy kwartały była rozważana, z tego więc względu pozwolę sobie już teraz poświęcić chwilę czasu na odparcie tych zarzutów, które tu będą wysunięte.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#JuliuszZdanowski">Po pierwsze wysuwano zarzut i wiem, że i na plenum o tem będzie mowa, więc teraz zgóry odpowiem — że niesłuszną jest rzeczą, iż ten podatek dotyka przemysłu i handlu na wsi. Powoływano się na to, że ten podatek sprzeciwia się ustawie o podatku przemysłowym, która gwarantuje, że przemysł nie będzie wyżej podciągany do opłat, jak w 30% od świadectw przemysłowych. Otóż muszę podkreślić. że w ustawie o podatku gruntowym jest także wyraźnie określone do jakich granic maksymalnych obciążanie gruntu dochodzić może, a jednak obecny podatek od kilku lat to uprawnienie rozszerza. Znaczy to, że w tem samem położeniu są interesy właścicieli rolnych, jak i przedsiębiorców przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#JuliuszZdanowski">Dalej jest tu zgłoszona poprawka mniejszości, żeby było wyraźnie powiedziane, iż ten podatek może służyć w granicach pokrywania tylko zwyczajnych wydatków gmin. Przeciw tej poprawce muszę się wypowiedzieć z tego względu, że w mojem wyobrażeniu ten podatek jest jednym z najsprawiedliwiej rozłożonych. Nie jest to tylko moje zdanie, ale rozprawa, którą o finansach gmin napisał obecny wiceminister Jaroszyński, wyraźnie moje zapatrywanie potwierdza i p. Jaroszyński stawia projekt, żeby ten podatek rozbudować jako właściwy podatek gminny.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#JuliuszZdanowski">Następnie nie można zamykać oczu na to, że dziś przy dotychczasowym stanie finansów gminnych szereg szkół nic może zaopatrzyć się w opał, ani przeprowadzić koniecznych remontów szkolnych, nie mówiąc już o dobudówkach przy rozszerzaniu istniejących budynków, ani o stawianiu nowych budynków. Sprawy, tyczące się większych remontów, są naturalnie wydatkami nadzwyczajnemi. Ograniczenie zatem uprawnienia pomieszczania w wydatkach budżetu gminnego, możliwych do pokrycia — a tylko te będą możliwe do pokrycia, na które obecny podatek wystarczy, ograniczy zupełnie możność budowania, czy robienia większych remontów w szkołach, ograniczenie to uważam więc za zupełnie niedopuszczalne i niesłuszne. Nadzór nad gminami mamy dzisiaj znaczny przy większem wyrobieniu po kilkoletniej pracy wydziałów powiatowych, następnie doświadczenie wskazuje, że w ciągu ostatnich dwóch lat przez nadzór zmniejszono budżety gminne w stosunku do preliminarzy na około 20%, że nie mamy powodów przypuszczać, ażeby rozrzutna gospodarka jakąśmy widzieli przed kilku laty była w gminach prowadzona. Mość personelu administracyjnego i rozmiary wydatków uległy znacznej zmianie. I dlatego, jeżeli jeszcze mamy zapewnienie, że nad powiększeniem tego podatku o 50% czuwać będzie województwo, a że przy niższej skali czuwa wydział powiatowy, to jestem przekonany, że obaw o zbytni ciężar z tytułu ustawy być wie może, a rozszerzenie uprawnienia i na pokrywanie wydatków nadzwyczajnych jest koniecznością życiową każdej pracy kulturalnej na wsi.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#JuliuszZdanowski">Wreszcie, proszę Panów, prawdopodobnie będzie tutaj postawiony jeszcze jeden zarzut, bo ten zarzut najgłośniej daje się słyszeć, to jest, że nie jest rzeczą wskazaną tworzyć podatku wyrównawczego, że w samej nazwie tego podatku jakoby tkwi zaświadczenie, że ustawa o finansach komunalnych jest niedostateczna i że tymczasowo łata się jej braki. Nic mylniejszego, jak takie zapatrywanie. Jeżeli są w Polsce gminy, które mają 100 mieszkańców i gminy, które mają parę tysięcy mieszkańców, jeżeli są w Polsce gminy, które mają 50 ha i takie, które mają 10.000 ha, jeżeli obowiązki gminy 400 harowej a 10.000 harowej są prawie te same, a dochody gminne zależą od jakości gruntu posiadanego, jeśli zważymy, że gmina o tej samej ilości ludności na gruncie słabszym nie posiada wprost środków do wykonywania swoich obowiązków, wtedy jest rzeczą zupełnie naturalną, że muszą istnieć pewne elastyczne dodatki do podatków. Ta elastyczność istniała przecież i w ustawie austrjackiej i w ustawie niemieckiej, tylko u nas w Polsce ustawą z dn. 11 sierpnia stworzyliśmy faktyczny brak elastyczności. Jest rzeczą naturalną, że jeżeli chcemy dopilnować wykonania pewnych obowiązków przez ciała, którym dajemy ogromną różnolitość podstawowych dochodów, to zachodzi konieczność wyrównania tych dochodów w drodze dodatkowej ustawy. Nie ma tu nic tymczasowego, tylko jest konieczne uzupełnienie istniejącej ustawy o finansach komunalnych.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#JuliuszZdanowski">To wszystko przytoczywszy, sądzę, że wyczerpałem argumenty, które były przeciw ustawie szerzone, wnoszę o przyjęcie zgłoszonych poprawek.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Koerner.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MozesKoerner">Wysoki Senacie! Wniosłem na Komisji Skarbowo-Budżetowej poprawkę do ustawy, domagającą się, żeby podatek wyrównawczy w gminach wiejskich był stosowany jedynie wówczas, kiedy wydatki zwyczajne budżetowe nie mogą być pokryte z podatków normalnych. Cała ustawa zasadniczo, zdaniem mojem, może tylko prowizorycznie mieć u nas moc obowiązującą. Wszak systemu podatkowego, tak, jak on jest obecnie zbudowany, nie można pozostawić na zawsze i dawać sobie radę jedynie za pomocą podatków wyrównawczych. Wprowadzanie tego rodzaju podatków osłabia energję tych wszystkich, którzy dążą do poprawy w dziedzinie podatków naszych, bo każdy sobie łatwo powiedzieć może, że gdy nam zabraknie, to się wprowadzi podatek wyrównawczy, i wszystkie niedomagania, jakie się dają zauważyć w obecnymi systemie podatkowym, mogą na wiele lat pozostać.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MozesKoerner">To jest najsłabsza strona tej ustawy. Mojem zdaniem, zadaniem ciał ustawodawczych. jest pobudzać inicjatywę publiczną, inicjatywę społeczną do tego, ażeby wprowadzać wszelkie potrzebne zmiany do istniejącego, jak wiemy wszyscy, niezupełnie doskonałego systemu podatkowego. Tymczasem ta ustawa zabija tylko inicjatywę społeczną. inicjatywę publiczną. To jest droga najmniejszego oporu, na którą chcemy pchać samorządy wiejskie. Nie możemy zatem się zgodzić na to, żeby taka ustawa miała być zasadą, jak tego chce szanowny p. referent, ażeby ona była stałą metodą do tworzenia jakiejś elastyczności. Owszem, powinniśmy dążyć do tego, ażeby w istniejącym systemie podatkowym wszystko to, co jest niedobre, jak najprędzej usunąć i wprowadzić te zmiany, które uczynią go jak najdoskonalszym. Ale, jeżeli tego rodzaju podatki wyrównawcze będziemy stosowali jeszcze i do wydatków nadzwyczajnych, to otwieramy, mówię to otwarcie, tylko drogę do wszelkiego rodzaju nadużyć zarówno w sejmikach, jak i u władz administracyjnych.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MozesKoerner">Nie jest nowością i jest rzeczą stwierdzoną, że w sporach między starostą i sejmikiem — władzą wiejską samorządową — w przeważnej ilości wypadków zwycięża parni starosta. Jeżeli panu staroście chce się coś takiego zbudować, co wcale nie jest koniecznością dla danej wsi, czy samorządu wiejskiego w jego całokształcie, to jednak potrafi on znaleźć zawsze taki sposób, który zmusi sejmik do posłuszeństwa. Otóż ja mogę zrozumieć, że w naszych czasach, kiedy trudno jest ustalić zupełnie ściśle potrzeby każdego samorządu i przewidzieć te wydatki normalne, które się okazać mogą — w takich czasach konieczną jest na pewien czas taka ustawa o podatku wyrównawczym, któryby ułatwił samorządom przeprowadzenie swoich normalnych wydatków, ale zupełnie zrozumieć nie mogę, dlaczego samorządom wiejskim, a szczególnie rządzącym temi samorządami władzom administracyjnym mamy dawać do rąk środek bardzo wątpliwy i prowadzący częstokroć do rozmaitych nadużyć.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#MozesKoerner">Miałem sposobność rozmawiania w tej sprawie z doskonałym znawcą finansów komunalnych, zastępcą dyrektora finansów warszawskich, który otwarcie powiedział, że wprowadzanie podatku wyrównawczego i dla wydatkowi nadzwyczajnych zwykle otwiera drogi do nadużyć. Nie sądzę, żebyśmy naprawdę chcieli wprowadzić taki podatek na to, żeby tę drogę otwierać. I dlatego na komisji zaproponowałem poprawkę w tym sensie, że podatek wyrównawczy może być wprowadzony jedynie wówczas, kiedy normalny wpływ z podatków nie wystarczy ma wydatki zwyczajne. A zatem w ust. 2 art. 1 po słowach: „deficytu, wykazanego w budżecie gminy” należy dodać: „wydatków zwyczajnych”.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#MozesKoerner">To, co szanowny p. referent powiedział nam, że nie możemy ograniczać samorządów wówczas, kiedy są potrzebne jakieś wydatki na publiczne wykształcenie i na oświatę publiczną, niezupełnie odpowiada rzeczywistości, albowiem wszelakiego rodzaju remonty wchodzą do wydatków zwyczajnych a nie nadzwyczajnych, z wyjątkiem, remontów kapitalnych, które rzadko się zdarzają. Remont kapitalny jest przewidywany w wydatkach nadzwyczajnych, ale te wydatki nadzwyczajne są normalnie preliminowane i przypada też na nie część wydatków normalnych, tak że i te wydatki rzeczywiście niezbędne są przewidziane w normalnych budżetach. Ale tu jest mowa nie o tych normalnych koniecznych wydatkach, lecz o takich, których nie można zgóry określić, kiedy się budżet preliminuje. Otóż Wprowadzenie podatku wyrównawczego w końcu roku, albo w ciągu roku, może dać asumpt do rozmaitych przedsięwzięć niezupełnie niezbędnych, bo nieprzewidzianych w normalnym budżecie w rubryce wydatków nadzwyczajnych.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#MozesKoerner">Dlatego bardzo proszę o przychylenie się do mojej poprawki.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#MozesKoerner">Zwracam uwagę jeszcze i na to, że sam projekt ustawy właściwie ubocznie wskazuje na to, że inaczej nie należy rozumieć tego podatku wyrównawczego, albowiem w art. 2 jest powiedziane: „gminy wiejskie, które mimo wyczerpania wszystkich źródeł dochodowych wraz z wpływami, z niniejszej ustawy wynikającemi, nie są w stanie pokryć normalnych wydatków”. Tak jest to określone. Że dotyczy to istotnie tylko wydatków zwyczajnych, tego dowodem była odpowiedź p. referenta na komisji. Kiedyśmy wprowadzali poprawkę, domagającą się, by ustawia ta dotyczyła wyłącznie wydatków zwyczajnych — p. referent powiedział: „to jest już przewidziane w ustawie, w art. 2 jest mowa tylko o normalnych wydatkach” — i zgodził się z moją poprawką. Nic wiem dlaczego po przemówieniu naczelnika wydziału Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nastąpiła zmiana w usposobieniu p. referenta względem mojej poprawki, ale fakt jest faktem, i tak to rozumiał i p. referent, że te normalne wydatki świadczą o tem, iż ta ustawa dotyczy tylko wydatków zwyczajnych. To jest jedna sprawa.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#MozesKoerner">Następnie druga sprawa. W art. 4 projektu ustawy, który nam Sejm przedłożył, przewidziane jest, że ustawa traci moc obowiązującą w dniu 31 marca 1928 roku. Uważam, że termin proponowany przez komisję jest za długi. Tego rodzaju ustawy, powinniśmy uchwalać na termin krótki tak, jak to dotychczas było. One mają jedno ważne znaczenie — ulgę chwilową, lecz nie należy dopuszczać do tego, żeby poszczególne samorządy, lub też organizacje czy instytucje, powołane do rozbudowy i ulepszania systemu podatkowego, zapominały, że to się skończy. Tymczasem na komisji termin ten został bardzo przedłużony, bo do 31 marca 1930 roku. Jesteśmy zdania, że jest to szkodliwe dla całego systemu podatkowego, jaki w tej chwili obowiązuje u nas. Daje to możność wszystkim nie myśleć o tem, co będzie; skoro kogoś coś boli — niech go boli, ale narazie mamy wyjście, bo z końcem roku będziemy mogli dać sobie radę za pomocą tego podatku wyrównawczego. Otóż przeciwnie, powinniśmy dążyć do tego, ażeby wszelkie bolączki, które mamy w systemie podatkowym, jak najczęściej się uwydatniały, aby najczęściej wskazywać i ciągle wskazywać, że w pewnym podatku, czy w jakiejś grupie podatków są niedomagania, które należy polepszyć i poprawić i te jak najprędzej. Ten termin dn. 31 marca 1930 r. osłabi wysiłki, zmierzające do polepszenia całego systemu podatkowego.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#MozesKoerner">Wobec tego wnoszę, ażeby conajmniej nie wprowadzać żadnej zmiany i zachować termin, jaki został przewidziany w ustawie przysłanej nam z Sejmu, to jest 31 marca 1928 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Thullie.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MaksymilianThullie">Wysoki Senacie! Ustawa, przedłożona przez Rząd i uchwalona przez Sejm, została przez Komisję Skarbowo-Budżetową zmieniona i rozszerzona. Zgadzamy się z tem rozszerzeniem, ale tylko do pewnego stopnia, mianowicie nic możemy się zgodzić z tem, ażeby przyszły art. 5 brzmiał tak: „Podatek, o którym mowa w art. 1, mają gminy prawo pobrać za r. 1926 i preliminować go w budżetach, począwszy od r. 1927”.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#MaksymilianThullie">Senat powinien być stróżem praw i jeżeliby Sejm coś zrobił niepraworządnego to Senat powinien to poprawić, bo od tego jest. A tymczasem my wprowadzamy poprawkę, która burzy praworządność, bo jeżeli mamy uchwalać podatek o rok wstecz, to uniemożliwiamy wszelką kalkulację, bo każdy jest przygotowany do pewnych wydatków, a tymczasem potem jeszcze żądają od niego o rok wstecz znowu podatku.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#MaksymilianThullie">Ale nietylko to. Przypuśćmy, że ktoś sprzedał grunt, a teraz będą żądali od nowego właściciela zapłacenia podatku za rok poprzedni? Takie wprowadzania podatków wstecz podkopuje wiarę w praworządność Państwa i ze względów zasadniczych jesteśmy temu przeciwni. Z tego powodu wnoszę, ażeby wyrazy: „pobrać za rok 1926”, względnie jeszcze wyraz „go” opuścić, tak, ażeby ten artykuł brzmiał jak następuje: „Podatek, o którym mowa w art. 1, mają gminy prawo preliminować w budżetach, począwszy od noku 1927”.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#MaksymilianThullie">Proszę Panów, może p. sprawozdawca powie, co zrobić z temi długami, jakie mają gminy od roku 1926? To samo, co z innemi długami, będzie się powoli spłacać i na to mamy podatek wyrównawczy w tym roku, na przyszły, jest nawet przedłużony do 1930 r., można więc rozłożyć tę spłatę ma parę lat, ale nie tak, żeby w tym roku wprowadzać podwójny podatek. Przy obecnem obciążeniu ludności nie możemy do tego dopuścić i dlatego też przedstawiamy, tę poprawkę.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#MaksymilianThullie">Za poprawką s. Koernera będziemy głosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma jeszcze s. Zdanowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JuliuszZdanowski">Wysoka Izbo! Na ostatnie uwagi, których nie uwzględniłem w początkowem mojem przemówieniu, muszę jeszcze parę słów odpowiedzieć. Mianowicie nie będzie obroną praworządności nieprzyznanie tego podatku już za r. 1926. Zwrócę uwagę, że Rząd projekt ustawy wniósł do Sejmu jeszcze na wiosnę roku zeszłego. Ponieważ ten podatek był uchwalany co roku, ponieważ Rząd wiedział, że ma dostatecznie dużo argumentów, żeby wykazać, że jest on potrzebny i w tamtych dzielnicach, dlatego Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wydało jeszcze w początku roku zeszłego okólnik, w którym nakazywało preliminowanie tego podatku i podatek był w całem Państwie nietylko preliminowany, ale i pobrany. Sejm, uchwalając tę ustawę, mógł nie uwzględnić tego, że tu ma być r. 1926 wymieniony, ponieważ uchwalał swój projekt na parę tygodni przed nowym rokiem, przypuszczając zapewne, że Senat przed nowym rokiem ustawę załatwi. Otóż jest tutaj tylko pewne nieporozumienie. Trzeba opóźnienie naprawić. Faktycznie uchwalenie w tej chwili jest tylko sankcjonowaniem stanu rzeczy, który został wytworzony.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JuliuszZdanowski">Można powiedzieć, że z zasadniczego punktu widzenia, nie jest wskazanem ex post sankcjonować rozporządzenie ministerstwa. Z pewnością, ale jeżeli się uwzględni, że jest winą ciał ustawodawczych, że tak długo z tą sprawą zwlekały, a stan taktyczny jest taki, że bez takiej uchwały nastąpi zupełne rozsprzężenie państwowych komórek administracji publicznej, to sądzę, że praworządność ucierpiałaby więcej, jeżelibyśmy właśnie w ten sposób rzeczy nie załatwili, jak to komisja, wnosi.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JuliuszZdanowski">Poza tem muszę jeszcze w imieniu komisji przedstawić do uchwalenia rezolucję, która brzmi: „Senat wzywa Rząd do przedłożenia jeszcze do końca roku 1928 ogólnopaństwowej ustawy o finansach komunalnych”. O przyjęcie tej rezolucji proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt więcej głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(S. Bielawski: Proszę o głos w sprawie głosowania.)</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Bielawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#BolesławBielawski">Proszę o rozdzielenie poprawki do art. 4 na dwie części i o oddzielne głosowanie nad datą r. 1930.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#BolesławBielawski">i nad pozostałą częścią tej poprawki: „wraz z ustawą z 11 sierpnia 1923 r. o tymczasowem uregulowaniu finansów komunalnych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Jak zawsze przy głosowaniu bierzemy za podstawę konkluzję komisji z druku nr 460.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Złożone są dwie poprawki, mianowicie tylko co cytowana przez s. Bielawskiego i poprawka s. Koernera.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosujemy najpierw nad poprawką s. Koernera do art. 1, ażeby w. ust. 2 po wyrazach: „wykazanego w budżecie” wpisać: „wydatków zwyczajnych”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali — stoi niewątpliwa mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Teraz głosujemy nad wszystkiemi poprawkami komisji, wyjąwszy słowa, co do których s. Bielawski wniósł o osobne głosowanie. Głosujemy nad art. 4. Komisja wnosi: w końcu artykułu zamiast „1928”, wpisać „1930”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, ta część poprawki przeszła.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Teraz pozostaje do przegłosowania druga część poprawki, którą zakwestjonował s. Bielawski. Proszę Senatorów, którzy są za tą częścią poprawki komisji, ażeby wstali. Mniejszość, ta część poprawki odrzucona.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej jest poprawka s. Thulliego, aby nowy art. 5 miał następujące brzmienie: „Podatki, o których mowa w art. 1, mają gminy prawo preliminować w budżecie, począwszy od r. 1927”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość. Poprawka jest odrzucona.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosujemy en bloc nad resztą poprawek komisyjnych. Proszę Senatorów, którzy są za temi poprawkami, ażeby wstali. Większość, poprawki te przyjęto.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Jeszcze pozostaje rezolucja: „Senat wzywa Rząd do przedłożenia Sejmowi do końca r. 1928 ogólnopaństwowej ustawy o finansach komunalnych”. Proszę Senatorów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do 2 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Wojskowych o petycji związków i stowarzyszeń m. Lwowa w sprawie uwięzienia gen. Rozwadowskiego.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Kiniorski.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MarianKiniorski">W imieniu Komisji Spraw Zagranicznych j Wojskowych mam zaszczyt przedstawić Wysokiemu Senatowi wniosek, uchwalony na podstawie przepisów o petycjach, ustalonych przez naszą Komisję Regulaminową, o przekazanie petycji 33 stowarzyszeń m. Lwowa w sprawie uwięzienia generała broni Tadeusza Rozwadowskiego Rządowi do uwzględnienia.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#MarianKiniorski">Treść petycji jest następująca: „W dniu dzisiejszym, jako w rocznicę zwycięskiego oswobodzenia Lwowa z inwazji „ukraińskiej”, zwracają się oczy polskiego społeczeństwa na tego, który głównie przyczynił się co zwycięskiej o Lwów walki, to jest na gen. Rozwadowskiego, już od pół roku bez sądu więzionego.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#MarianKiniorski">W imię najprostszych pojęć etycznych ludzkości i najelementarniejszych zasad sprawiedliwości zwracamy się z gorącą a. usilną prośbą do Pana Marszałka o interwencję w sprawie natychmiastowego wypuszczenia gen. Rozwadowskiego na wolność”. Następują podpisy przewodniczących 33 stowarzyszeń.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#MarianKiniorski">Na posiedzeniu komisji po przemówieniu p. Marszałka Trąmpczyńskiego nikt więcej głosu nie zabierał i wniosek komisji o przekazanie tej petycji Rządowi do uwzględnienia został przyjęty jednomyślnie.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#MarianKiniorski">Czuję się w obowiązku jak najsilniej podkreślić tę jednomyślność komisji wobec Wysokiego Senatu, świadczy ona bowiem, że poruszenie tej sprawy nie jest wynikiem taktyki partyjnej, lecz że jest nader znamiennym: objawem powszechnego zaniepokojenia opinji publicznej, która nie może zrozumieć, żeby w Państwie naszem w XX wieku działy się fakty, które otaczają nas jakąś atmosferą średniowiecza.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#MarianKiniorski">To też, przedstawiając dziś Wysokiej Izbie ten wniosek komisji do zatwierdzenia, wniosek oparty na jednomyślności jej członków, mam niezachwianą pewność, że przemawiam w imieniu wszystkich uświadomionych odłamów społeczeństwa, które nietylko ma prawo, ale i obowiązek domagać się wyświetlenia tej ciemnej i zagadkowej sprawy. Niestety muszę z żalem zaznaczyć, że dotychczas domaga się ono tego daremnie. Ani głosy poważnych publicystów, należących do różnych obozów politycznych, ani uchwały i petycje stowarzyszeń, ani osobiste zabiegi przyjaciół i obrońców generała, ani wreszcie jego własne zażalenia i prośby, zwrócone do właściwych władz, żeby nareszcie doręczyły mu akt oskarżenia, z którego mógłby się dowiedzieć o co jest obwiniony, nic nie zdołało dotychczas przebić muru tajemnicy, jaką okrywają się władze, położyć kresu temu milczeniu, które daje pohop i szerokie pole do domysłów, idących oczywiście w dwóch kierunkach: w jednym — że widocznie na generale Rozwadowskim ciąży jakaś wielka wina, że popełnił jakieś wielkie zbrodnie przeciw Państwu, i w drugim wręcz przeciwnym, że na generale Rozwadowskim żadna wina nie ciąży, a cała sprawa jest wynikiem tylko zadrażnień natury osobistej.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#MarianKiniorski">Trzeba przyznać, że ta metoda milczenia znalazła zastosowanie również i w stosunku do Izb Ustawodawczych. Głos np. posła Czetwertyńskiego, który na Komisji Budżetowej Sejmu poruszył te sprawę w tonie nadzwyczaj poważnym i bez żadnych osobistych zaczepek, nie wywołał absolutnie żadnego echa. Na posiedzeniu naszej komisji przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wojskowych świecił nieobecnością i dziś również tę nieobecność skonstatować możemy. Wobec braku urzędowych wyjaśnień opinją publiczna szuka wytłumaczenia tej niezwykłej sprawy w informacjach prywatnych, które oczywiście niezawsze są wiarogodne i ścisłe i nie zawsze mogą być sprawdzone.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#MarianKiniorski">Jako referent petycji przed Wysoką Izbą oczywiście starałem się bliżej zapoznać się ze szczegółami sprawy. Mam wrażenie, że informacje, które otrzymałem, odpowiadają rzeczywistości. Nie będę ich tutaj przytaczał w całej rozciągłości i wchodził w szczegóły, stojąc na trybunie tej Wysokiej Izby, ponieważ, nie mając dokumentów urzędowych, nie mam absolutnej pewności, czy informacje moje są ścisłe. Mogę tylko naogół powiedzieć, że. o ile moje informacje sięgają, zarzuty, stawiane gen. Rozwadowskiemu, są albo błahe, albo wprost niezrozumiałe, bo np. jeżeli prawdą jest, że fakt zażyrowania Stowarzyszeniu Zrzeszeń Pracy akceptu na 50.000 zł komentowany jest przez prokuratora wojskowego jako oszustwo, no, to taka interpretacja faktu wprawia w zdumienie tych wszystkich, a imię ich jest legjon, którzy mieli do czynienia w ostatnich czasach z żyrowaniem i podpisywaniem weksli.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#MarianKiniorski">Wobec błahości tych zarzutów mimowoli nasuwa się przypuszczenie, że przecież niepodobieństwem jest, żeby śledztwo wywołane takiem oskarżeniem mogło trwać już blisko 8 miesięcy, że muszą istnieć jakieś o wiele poważniejsze powody tak długiego przetrzymywania człowieka, który jest generałem jednej z najwyższych rang, człowieka wielkich zasług, który na każdej placówce i w czasach zaborczych i od chwili powstania Państwa Polskiego okazał się prawym obywatelem i żołnierzem.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#MarianKiniorski">Wniosek ten nasuwa, nam się tem silniej, gdy zważymy, że tak długi okres aresztu jest rzeczą wprost niebywała i nieprzewidzianą w kodeksie wojskowym. Oto mamy art. 177 ustawy o tymczasowem sądownictwie wojskowem, wprowadzającej na mocy rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 10. V. 1920 procedurę austrjacką z 1912 r. Otóż artykuł ten przewiduje areszt śledczy w tym wypadku, gdy zostało wdrożone prokuratorskie postępowanie śledcze na czas nie dłuższy niż miesiąc od tymczasowego przytrzymania, i dalej art. 177 mówi: „Z ważnych atoli przyczyn sąd okręgu generalnego może na wniosek prokuratora wojskowego przedłużyć czas trwania takiego aresztu na dalszy miesiąc, o ile chodzi o sprawę należącą do właściwości sądu generalnego”. A więc jest tu mowa tylko o 2 miesiącach. Jeżeli śledztwa prokuratorskiego w tej sprawie nie było, to możemy przytoczyć inny art. 182, który powiada: „Areszt tymczasowy i śledczy należy uchylić natychmiast, gdy ustaną powody jego utrzymania. Wszystkie dowództwa, władze i organa, uczestniczące w postępowaniu karnem, są obowiązane starać się o jak najdalej idące skrócenie trwania tego aresztu”. Zatem z tych dwóch artykułów wynika, że prawodawca miał na względzie cześć żołnierskiego munduru, który nie może przez czas dłuższy pozostawać pod hańbiącym zarzutem. Dlatego w pewnych wypadkach jest mowa o miesiącu lub dwóch, w innych o jak najdalej idącem skróceniu tego aresztu.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#MarianKiniorski">Wobec tego stajemy przed dręczącem pytaniem, jak straszną musi być wina i jak bardzo skomplikowane śledztwo, jeżeli wbrew zamiarom prawodawcy i brzmieniu kodeksu, śledztwo trwa już 8 miesięcy. Mojem zdaniem jednak rzeczywistość, choć otoczona tajemnicą, nie przedstawia się w barwach tak ciemnych i tragicznych. Właściwie niema żadnej strasznej zbrodni, a powody tego długiego zatrzymania, są o wiele prostsze. Należy je przypisać pewnym tradycjom, istniejącym u nas, a odziedziczonym po rządzie rosyjskim, i które niestety przeniknęły do umysłów polskich, i dadzą się streścić w sposób bardzo prosty, że prawo u nas uznaje się o tyle, o ile jest dla nas dogodne, a pomiata się niem wtedy, gdy zaczyna nas krępować. Ale ta uproszczona, metoda prawnego myślenia powinna była już zapaść się w przeszłość, ona stanowi dziedzictwo takie, do którego nie możemy się przyznawać, i które nie powinno już oddziaływać na bieg naszych spraw. Bo przecież my dziś, obywatele Państwa, które pozornie uchodzi za ideał państwa demokratycznego, humanitarnego i postępowego, musimy wyznać ze wstydem, że sposoby i metody postępowania w tej sprawie, o której mówię, rzeczywiście dziwnie przypominają inne sprawy, dawno zapomniane, w których występowali prokuratorzy rosyjscy. To samo lekceważenie praw, przysługujących oskarżonemu, ta sama tajemniczość procedury i to samo chwytanie się wszelkich pozorów, ażeby śledztwo przedłużać, w nieskończoność.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#MarianKiniorski">A, że tak w istocie rzeczy się mają, że przyczyną tej niesłychanej zwłoki nie jest wyjątkowa zbrodnia gen. Rozwadowskiego, o temi świadczy orzeczenie wojskowego sądu okręgowego nr. 1 w Warszawie, które jest chlubnym dowodem, że polskie sądownictwo wojskowe stoi na straży praw i które pozwolę sobie w całości przeczytać: „Wyciąg z Dziennika Posiedzenia Dyspozycyjnego Wojskowego Sądu Okręgowego Nr. 1 w Warszawie z dnia 12 października 1926 r.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#MarianKiniorski">Obecni: Przewodniczący — płk. K. S. Dr. Armiński Gerard. Sędziowie ppłk. Marschalko Ernest, ppłk. Ostyk-Syrewicz Wacław, Prokurator Kaczmarek Stefan, Protokolant Świerszcz, u. c.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#MarianKiniorski">Sprawa Gen. broni Rozwadowskiego Tadeusza obw. z art. 636 ust. III, 591 ust. I pkt. 3 i ust. II p. k. k. i par. 101 a. u. k.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#MarianKiniorski">Po wysłuchaniu Prokuratora Wojskowego uchwalono:</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#MarianKiniorski">I. Wobec zakończenia śledztwa przez sędziego i przesłania aktów do Prokuratora Wojskowego po myśli par. 237 p. k. w. stwierdzić, iż odpadł powód utrzymania aresztu śledczego nad gen. broni Rozwadowskim z par. 171 pkt. 3 p. k. w. (obawa matactwa).</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#MarianKiniorski">II. Zważywszy: a) że śledztwo o czyny, o które zostało wdrożone, już zakończone, b) że ocenę postępowania gen. Rozwadowskiego odnośnie zarzucanych mu czynów karygodnych już na podstawie aktów ukończonego śledztwa można w pewnej mierze przeprowadzić, c) że areszt śledczy trwa od 21 maja 1926 r., d) że gen. broni Rozwadowski wniósł podanie o przeniesienie go w stały stan spoczynku, e) że Prokurator Wojskowy nie oświadczył, jakie względy wojskowe przemawiają jeszcze wobec powyższego za dalszym trwaniem aresztu śledczego.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#MarianKiniorski">Wezwać Prokuratora Wojskowego, by zetknąwszy się z właściwym dowódcą przedstawił sądowi, jakie zachodzą względy wojskowe, któreby uzasadniały dalsze trwanie aresztu śledczego”.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#MarianKiniorski">W tem orzeczeniu sądowem muszę podkreślić punkt d), gdzie jest mowa, że generał broni Rozwadowski wniósł podanie o przeniesienie go w stały stan spoczynku. Generał Rozwadowski ma za sobą 40 lat służby, a więc ma wszelkie prawo do emerytury i oczywiście, gdyby przeszedł w stan spoczynku, nie byłby podwładny sądom wojskowym. Ten dokument wskazuje nam, że chyba po tak kategorycznem oświadczeniu sądu powinno było nastąpić jedno z dwojga: albo uwolnienie gen. Rozwadowskiego z aresztu, albo nareszcie ujawnienie tej tajemniczej przyczyny aresztu ze względów jakoby wojskowych. Tymczasem orzeczenie sądu datuje się 12 października, a dotychczas ani jedno ani drugie nie nastąpiło i ciągle jesteśmy wobec pogłosek, których z motywów poprzednio wyłuszczonych powtarzać nie będę, a sprawa ciągle się przewleka. Od 12 października minęło 3 miesiące, a jest ona ciągle w tem samem stadjum, w jakiem była trzy miesiące temu.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#MarianKiniorski">Wysoki Senacie. Przedstawiając Panom do zatwierdzenia uchwałę komisji, musiałem choćby w najogólniejszych zarysach dotknąć tła, na którem ta sprawa powstała. Starałem się, przemawiając jako sprawozdawca komisji, unikać określeń zbyt dobitnych, co przyznaję, nie było rzeczą łatwą, wobec tego, że smutna ta sprawa jest jednem z najbardziej jaskrawych naruszeń praw obywatelskich z pośród wielu mniejszych, z któremi od początku Państwa Polskiego się spotykamy. Przedewszystkiem zamiarem moim było utrzymać się na poziomie rzeczowej, choć surowej oceny działań i aktów władz ponoszących odpowiedzialność za to, co się stało, nie występując jednak przeciwko osobom poszczególnym, których udział, czy też wpływ na przebieg sprawy są mi niewiadome. Jednak sprawa jest tak ważną, tak doniosłą, tak głęboko sięga w podstawy naszego ustroju politycznego, że uważam, iż tylko z ogólnego punktu widzenia państwowego może i powinna być w tej izbie rozważana.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#MarianKiniorski">A więc z tego stanowiska uważam do pewnego stopnia za nieszczęście, że się nią wogóle zajmujemy. To też wierzcie mi Panowie, że gdyby przed dzisiejszem posiedzeniem przyszła była wiadomość, że nastąpiły fakty, wobec których zarówno petycja. jak i moje przemówienie okazałyby się nieaktualne i zbyteczne, to serdecznie byłbym się z tego cieszył. Lecz ta nadzieja zawiodła i musiałem głos zabrać, żeby stwierdzić, że tego rodzaju naruszenia praw obywatelskich jednostki większą krzywdę przynosi Państwu i Rządowi, aniżeli nawet osobom, bezpośrednio dotkniętym tym aktem niesprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie!)</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#MarianKiniorski">Reprezentując jednomyślną uchwałę komisji chciałbym przemawiać nie jako członek partji, lecz jako obywatel kraju, a w tym charakterze bez względu na to, czy Rząd i ludzie stojący u steru władzy są mi sympatyczni, czy nie, uważam za swój obowiązek obywatelski pragnąć, żeby Rząd polski skoro już rządzi posiadał niezbędny autorytet i cieszył się szacunkiem obywateli. Wszakże rząd, który domaga się szacunku dla siebie od obywateli, winien umieć również szanować w obywatelu jego człowieczeństwo, a w jednostkach wybitnych ich niezaprzeczone zasługi, których mu bez uchybienia swoich godności deptać ani poniżać nie wolno. Autorytet, oparty na poszanowaniu praw jednostki, wzmacnia rząd nietylko nawewnątrz, ale i w stosunkach zewnętrznych, wierny bowiem dobrze, że cudzoziemcy są o wszystkiem bardzo dobrze poinformowani i że według praworządności danego państwa, formułują sobie wnioski o jego znaczeniu, wartości i potędze.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#MarianKiniorski">Otóż np. dzisiaj jesteśmy w przededniu wycieczki parlamentarnej do Francji, gdzie mamy reprezentować praworządność i konstytucjonalizm Polski. Musimy być na to przygotowani, że nieraz będziemy tam zmuszeni do wyjaśnienia rzeczy i zjawisk, które w umysłach ludzi Zachodu nie będą przedstawiały się tak prosto i będziemy musieli dużo użyć trudu, ażeby im to wyjaśnić i przedstawić te zdarzenia w korzystnem świetle. Musimy również liczyć się z faktem, że głośna sprawa uwięzienia generałów znanych i cenionych w sferach rządowych i politycznych francuskich nie uszła ich uwagi i napewno spotkamy się z zapytaniami, co zawinili ci generałowie i dlaczego to więzienie trwa tak długo. Obawiam się, iż gdyby do tego czasu sprawa pozostała w dotychczasowem swem stadjum, to odpowiedź nasza mogłaby jedynie utwierdzić pytających w przekonaniu, iż w Państwie Polskiem w XX wieku odżyły smutne tradycje dawnych francuskich królewskich lettres de cachet, które w znacznym stopniu przyczyniły się do rozkładu monarchji i wybuchu rewolucji. Wątpię, żeby taka interpretacja zjawisk życia politycznego Polski mogła wzbudzić ufność do prawidłowego rozwoju Polski jako Państwa i do jej mocarstwowej potęgi.</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek ks. Stychel)</u>
<u xml:id="u-12.25" who="#MarianKiniorski">Na zakończenie pozwolę sobie zacytować — już teraz osobiście, nie w imieniu komisji — zdanie wielkiego męża stanu, jakkolwiek zdaję sobie sprawę, że nie przez wszystkie tutaj, stronnictwa jednakowo uznawanego, któremu jednak nie można odmówić niepospolitych zdolności, instynktu państwowego i wielkiego daru organizacyjnego. Mówię o Mussolinim. Otóż w jednej z mów Mussoliniego spotkałem następujące nader trafne zdanie, „że najlepszą mądrością jest ta, która nas nie opuszcza po zwycięstwie”. Pragnąłbym, ażeby wszystkie rządy, jakiekolwiek będą w Polsce, zakarbowały sobie tę bardzo mądrą maksymę, a oszczędziłoby im to wielu klęsk i katastrof, które zagrażają nietylko tym rządom, ale i państwu przez nie rządzonemu.</u>
<u xml:id="u-12.26" who="#MarianKiniorski">Tem życzeniem kończąc, przedstawiam uchwałę Komisji Spraw Zagranicznych Rządowi do uwzględnienia.</u>
<u xml:id="u-12.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AntoniStychel">Dla oświadczenia w tej sprawie ma głos s. Woźnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanWoźnicki">W imieniu klubów Wyzwolenia i P. P. S. mam zaszczyt oświadczyć, że jesteśmy i będziemy zawsze jak najkategoryczniej przeciwni przetrzymywaniu w więzieniu prewencyjnem kogokolwiek bez względu na stanowisko, jakie zajmuje w społeczeństwie, jednak mamy wątpliwość co do formy zgłoszenia tej sprawy w Senacie. Zgłoszona ona została w formie petycji, a petycja jest załatwiana przez plenum Senatu po raz pierwszy. Nie chcielibyśmy, ażeby taki precedens tu powstał. Po drugie nie uważamy za właściwe, aby sprawa, która może być załatwiona w toku instancji sądowej przez zaskarżenie decyzji, jednej instancji sądowej do instancji wyższej, była załatwiana w ciałach ustawodawczych. Nie podzielamy również wielu motywów, które na plenum Senatu zgłosił p. s. Kiniorski i jego ostatniego powoływania się na wybitnego wprawdzie, ale nie uznawanego przez wszystkich, męża stanu Mussoliniego. Z tych względów od głosowania w tej sprawie powstrzymamy się.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AntoniStychel">Głosu nikt więcej nie żąda. Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AntoniStychel">Treść uchwały komisji jest następująca: „Senat przekazuje petycję 33 stowarzyszeń lwowskich Rządowi do uwzględnienia”.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#AntoniStychel">Proszę Senatorów, którzy są za przyjęciem tego wniosku, aby wstali. Stoi znaczna większość, wniosek jest przyjęty. Porządek dzienny wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#AntoniStychel">Dzień następnego posiedzenia nie jest jeszcze ustalony i będzie później opublikowany.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#AntoniStychel">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 5 min. 35 po poł.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>