text_structure.xml 44.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 15 po poł.).</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Obecny przedstawiciel Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych — Zygmunt Hubner.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 55 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 56 posiedzenia leży w biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senatorowie: Glogier i Koerner. Listę mówców prowadzi s. Glogier.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MozesKoerner">Interpelacja s. Ringla i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie mnożących się w niepokojący sposób kradzieży kolejowych.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MozesKoerner">Interpelacja s. Bodeka i tow. do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie ustanowienia nadmiernych opłat za paszporty zagraniczne.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MozesKoerner">Interpelacja s. Lewczanowskiej i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie bezprawnego zakazania używania w prywatnych szkołach powszechnych Ukraińskiego Tow. Pedagogicznego ukraińskiego języka jako urzędowego i domagania się władz szkolnych zamiany tego języka w urzędowaniu szkolnem wymienionych prywatnych ukraińskich szkół na język polski.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MozesKoerner">Interpelacja s. Karpińskiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p.p. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie niedopuszczalnego przeludnienia więzienia w Równem na Wołyniu.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#MozesKoerner">Interpelacja s. Karpińskiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnych zarządzeń starostwa w Włodzimierzu Wołyńskiem przeciw dzierżawcom, osiadłym na gruntach cerkiewnych w Włodzimierzu Wołyńskiem.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#MozesKoerner">Interpelacja s. Karpińskiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Oświaty w sprawie pozostawienia przez Ministerstwo Oświaty bez odpowiedzi przez 6 miesięcy rekursu Ukraińskiego Tow. Pedagogicznego we Lwowie przeciw bezprawnym zarządzeniom lwowskiego kuratorium szkolnego.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#MozesKoerner">Interpelacja s. Markowicza i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie znęcania się karnej ekspedycji policyjnej nad niewinną ludnością w powiecie ostrógskim na Wołyniu.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#MozesKoerner">Interpelacja s. Kędziora i tow. do p.p. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Skarbu w sprawie noweli do ustawy z 11 sierpnia 1923 r. o tymczasowem uregulowaniu finansów komunalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do porządku dziennego. Panowie mają porządek dzienny. Zwracam uwagę, że p. 2 odpada, bo komisja sprawy nie załatwiła.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Punkt 1: Sprawozdanie Komisji Regulaminowej o wydaniu s. Wurzla. Głos ma s. Zubowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PiotrZubowicz">Pani Marcelina Horbijowska wniosła skargę na Senatora Dr. Juliusza Wurzla o to, iż w papierze, pochodzącym z jego kancelarii z pełnomocnictwa Bolesława Ziemiakowskiego i Anny Ziemiakowskiej. został umieszczony ustęp, jakoby p. Marcelina Horbijowska miała sprawę o obrazę czci i została zasądzona, gdy tymczasem p. Horbijowska miała tylko sprawę, a wynik nie był ostateczny. P. Horbijowska uczuła się tem obrażona i wniosła skargę do sądu pokoju. Komisja Regulaminowa nabrała przekonania, że w sprawie tej nie może być innego wyniku, jak uniewinnienie i absolutnie adwokat nie może być odpowiedzialny za słowa, które mu pełnomocnicy podają. Dlatego w imieniu Komisji Regulaminowej stawiam wniosek o niewydawanie s. Wurzla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie żąda. Komisja wnosi o niewydanie s. Wurzla. Nie słyszę innego wniosku, uważam wniosek Komisji za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do 3 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o rozciągnięciu na górnośląską część woj. śląskiego mocy obowiązującej ustawy z dn. 29.X.1920 r. o spółdzielniach, oraz ustaw późniejszych, dotyczących ruchu spółdzielczego (druk sejm. Nr. 969).</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Zubowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PiotrZubowicz">Uchwała Sejmu Śląskiego zwraca się do instytucji ustawodawczych, ażeby rozciągnięta została na górnośląską część woj. śląskiego ogólno-polska ustawa o spółdzielniach. Otóż chociaż ta ustawa przynosi dużo korzyści materialnych, jest jednak w pewnej mierze szkodliwą dla Skarbu Państwa, gdyż spółdzielnie płacą tylko od obrotu, gdy przedsiębiorstwa prywatne płacą 2%. Ze względu więc na unifikację ogólną prawa i ze względu na korzyści specjalne, które są w naszej ustawie, w myśl wniosku p. Ministra Skarbu Grabskiego Komisja Prawnicza Senatu wnosi o uchwalenie bez zmiany ustawy przyjętej przez Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zgłosił. Komisja wnosi o przyjęcie ustawy bez zmian. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi większość, ustawa bez zmian przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do 4 punktu porządku dziennego. Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy w przedmiocie umów sprzedaży lub przyrzeczenia sprzedaży nieruchomości na terenie b. zaboru rosyjskiego (odbitka nr. 134).</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Jackowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#SJackowski">Mam zaszczyt w imieniu Komisji Prawniczej przedstawić Wysokiemu Senatowi przyjętą przez Komisję z poprawkami ustawę, przyjętą przez Sejm, a dotyczącą umów sprzedaży, lub przyrzeczenia sprzedaży nieruchomości na terenie b. zaboru rosyjskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#SJackowski">Komisja Prawnicza, rozpatrując tę sprawę, uznała, że niemożliwem jest przyjęcie jej w tej redakcji, w jakiej przyjął ją Sejm. Ustawa ta dotyczy materii prawa cywilnego, materii, która była przed wojną. regulowana przez specjalne prawne instytucje zarówno na terenie Kongresówki, jak na terenie b. kraju zabranego, to jest dzisiejszych Kresów Wschodnich, a mianowicie przez specjalne postanowienia prawne, uznające możność cofnięcia się sprzedawcy od sprzedaży, gdy to była tylko obietnica sprzedaży. Wskutek tego było takie położenie rzeczy, że przed wojną żadna sprzedaż nieruchomości nie odbywała się inaczej, jak za pomocą takiej przedwstępnej umowy, nazwanej z rosyjska — „zaprzedażą” na terenie Kresów Wschodnich, a w Kongresówce „punktacją”. Instytucja ta dobrze funkcjonowała dotąd, póki stosunki pod względem ekonomicznym były normalne. Wskutek wojny jednak doszliśmy do objawów nieoczekiwanych przez prawodawstwa i wówczas funkcjonowanie instytucji przyrzeczenia sprzedaży stało się nienormalnem dlatego, że nasza waluta straciła swoją wewnętrzną wartość i nastąpiła deprecjacja majątków ziemskich i wogóle nieruchomości, która to deprecjacja następnie przeszła w szybką zwyżkę, nieodpowiadającą nawet zwyżce pieniądza złotego. Dlatego stanęliśmy wobec takich objawów, że ludzie, którzy przy rzekli sprzedać pewną nieruchomość, a zwłaszcza ziemską znaleźli się w obliczu nie otrzymania tego, co im się należy. Stąd powstało wycofywanie się legalne z zamierzonych sprzedaży, wycofywanie legalne, które z jednej strony przez to narażało prawa nabywców, że tymczasem moneta się deprecjonowała, a z drugiej strony przez to, że zwłaszcza wobec przepisów o obrocie ziemią, jak to stwierdził wniosek „Wyzwolenia”, złożony w Sejmie, zostały tamowane sprzedaże przez pewne wymagania urzędów ziemskich, przytoczone w owym wniosku posła Łypacewicza i innych. Mianowicie, urzędy ziemskie żądały nadzwyczajnych dowodów, wykazów hipotecznych, wykazów członków rodziny, zaświadczeń, że nabywcy nie mają ziemi, a to prowadziło do wysprzedawania się ziemi i w ten sposób stawali się ludźmi bez ziemi. Słowem, były utrudnienia, które znów odkładały moment wykonania przyrzeczenia sprzedaży, moment jej realizacji na dużą przestrzeń czasu. Oczywiście przy spadku marki dawało to efekt bardzo niepożądany. Wobec tego trzeba było pewnych ustaw, któreby dokonały pod tym względem sanacji, oczywiście podyktowanej przez zasady uczciwości, przez zasadę dotrzymywania umów. Przedtem ta zasada dotrzymywania umów była naturalnie sankcjonowana przez zwrot podwójnego zadatku. To się okazało iluzoryczne i szkodliwe. Trzeba było wprowadzić w życie coś nowego.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#SJackowski">Otóż w tym względzie były przyjęte przez Sejm szczególne ustawy; w 1919 r. przez Sejm Ustawodawczy, a następnie w 1922 r. 26 września ustawy, które dotyczyły jedna Kongresówki, a druga Kresów Wschodnich. Obecnie idzie o unifikację tych ustaw i uzupełnienie ich w ten sposób, aby sprawiedliwości i uczciwości między stronami stało się zadość.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#SJackowski">Ponieważ Sejm, który miał to przeprowadzić, zredagował jednak tę rozpatrywaną ustawę w ten sposób, że daje efekty uboczne, sprzeczne z interesem uczciwości i z zamierzeniami sprawiedliwości stosunków i polityką sądową, która zmierza do wydawania wyroków, opartych na uczciwości i dobrym materiale, przeto należało wprowadzić pewne poprawki i Komisja je właśnie wprowadziła.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#SJackowski">Pierwszą jest poprawka do art. 1 wymagająca, żeby umowy, które mają być przez sąd zamieniane na sprzedaże, to jest umowy przyrzeczenia sprzedaży, a także nieformalne umowy sprzedaży, to znaczy sporządzone nie przez akt notarialny, jak tego wymagają przepisy na terytorium Kongresówki i Kresów, żeby te umowy mogły być zatwierdzone przez sąd w charakterze aktów sprzedaży dopiero wtedy, jeżeli one są sporządzone na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#SJackowski">Sejm odrzucił potrzebę pisemnych dowodów wbrew temu, czego żądała Komisja Prawnicza tegoż Sejmu. Komisja Prawnicza Senatu nawraca do tych zasad, do tego wymagania prawnego, które zostało wysunięte przez Komisję Prawniczą sejmową i wprowadza, iż walidacja aktów nieformalnych, zamiana ich przez sąd na akty kupna sprzedaży powinna nastąpić wtedy, kiedy były stosowne umowy pisemne. Ale zdając sobie sprawę, że niezawsze umowa pisemna jest formalną, że nie zawsze się może wyrażać w tych sakramentalnych wyrazach: Ja ci obiecuję sprzedać, a ty obiecujesz kupić, albo ja ci sprzedaję, a ty kupujesz, że często może być to ubocznie wyrażone, w postaci jakiegoś kwitu, jakiegoś dowodu, karteczki zwyczajnej. Komisja Prawnicza Senatu przyszła do przekonania, że należy wykreślić na początku art. 1 w 1 ustępie wyraz „wszelkie” a natomiast dodać, że będą walidowane te wszystkie umowy zawarte przed dniem 1 stycznia 1924 r., „których istnienie stwierdzone będzie bądź aktem pisemnym, bądź innym dowodem pisemnym”. Powody dla których Komisja Prawnicza żądała pisemnego dowodu, są natury etycznej. Wiadomą jest rzeczą, jak jest niebezpieczny dowód ze świadków. Badania psychiatryczne i psychologiczne stwierdziły, że świadkowie nawet w najlepszej wierze przeinaczają pewne fakty, nadają inne rozumienie tak, że dowód ze świadków, wobec tego, co się nazywa umową, gdzie świadek ma stwierdzić, co jedna strona przyznała, a na co druga się zgodziła, jest zgoła niepewny i dlatego Komisja uznała, że skoro ta rzecz jest bardzo niepewna, to należy unikać dowodu ze świadków. A ponieważ normalnie nikt nie sprzedawał i nikt nie dawał pieniędzy bez jakiegoś pisemnego dowodu, i zawsze takie pisemne dowody były, to nikomu krzywda się nie dzieje przez podobne wymaganie, bo gdyby nawet dowody były zagubione, to sąd zawsze jest władny restytuować zagubiony dowód, o ileby stwierdzono jego zgubę, przeto Komisja Prawnicza prosi, aby Senat przyjął poprawkę, że winien być złożony akt pisemny co do owego przyrzeczenia sprzedaży, albo też inny dowód również pisemny. Gdybyśmy poprzestali tylko na dowodach ze świadków, to położenie mogłoby być bardzo krytyczne, bo wcale by nie pozwalało na sprawdzenie słuszności wyroku. Boć przecież wiadoma rzecz, że dziś moralność wogóle uległa obniżeniu, że pamięć ludzka jest często zaciemniona, i dlatego nie można przystać na to, aby w takiem położeniu rzeczy można było za pomocą trzech, czterech świadków stwierdzać, że sprzedał jakiś kawałek ziemi. Bo w jakim położeniu proceduralnie znajdzie się ów przed sądem? Będzie miał przeciw sobie zeznania trzech świadków, którym sąd będzie musiał wierzyć. Świadkowie przysięgną i powiedzą, że tak było. Przecież mogą to być świadkowie, którzy się mylą, albo świadkowie fałszywi, i w żaden sposób fałszywości tego zeznania dowieść nie będzie można, bo wogóle trudno jest dowieść, że czegoś nie było, można dowieść, że coś się stało, ale nigdy, że czegoś nie było, czyli przeciwko fałszywym świadkom, lub nawet świadkom błądzącym sprzedawca nie będzie miał żadnego kontrolowania i nie będzie sobie mógł dać rady, bo sprawy o krzywoprzysięstwo są nie do prze prowadzenia.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#SJackowski">I dlatego Komisja Prawnicza uznała, żeby nie wprowadzać zamieszania, by nie opierać wyrokowania sądu na dowodach, które nie byłyby prawdziwe i pewne, zwłaszcza, że i poprzednio zawsze sądy żądały pisemnego dowodu przyrzeczenia sprzedaży i rzecz ta nie mogła być załatwiona nie przez pismo, co nawet wyraźne przepisy prawne kresowe tego żądają, że należy wrócić do sanacji stosunków i opierać wszystko na takich dowodach, na jakich normalnie w życiu się opieramy. Komisja zrobiła tylko ten wyjątek, ze uważała za właściwe dodać, że mogą być przedstawione nie tylko formalne akty, ale wszelkie inne dowody, byle pisemne. To są najistotniejsze poprawki, dotyczące punktów a) i b) w odbitce 142.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#SJackowski">Jednocześnie Komisja zaznaczyła, że użyte wyrażenie „jednostronnie na jego żądanie rozwiązane”, to jest postanowienie, że umowa nie mogłaby być rozwiązana na jednostronne żądanie sprzedawcy, że to wyrażenie nie odpowiada istocie zagadnienia. Bowiem nie chodzi tu o rozwiązanie umowy, każda umowa może być rozwiązana na żądanie stron, albo na podstawie orzeczenia sądu, lecz chodzi o to, co nazywamy właściwie zerwaniem umowy, chodzi o to, że ktoś się samowolnie wycofuje, i nie dotrzymuje umowy. To też słowa „jednostronnie na jego żądanie rozwiązane” zastąpione zostały przez słowa „przezeń zerwane”.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#SJackowski">Wreszcie w tym samym 1 ust. art. 1 słowa: „Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych” zastąpiono słowami: „właściwego Ministra”. Stało się to na skutek żądania przedstawiciela rządu wobec możliwej zmiany kompetencji międzyministerialnej. Poprawka ta więc legitymuje się żądaniem przedstawiciela władz rządowych.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#SJackowski">Przechodząc do poprawki, którą się proponuje w 2 p., powiem, że ma ona na celu znieść pewne szczególne dowody, które w tym ustępie 2 art. 1 były przewidziane. Rzecz polega na tem, że ustawa stosując się do ustawy o reformie rolnej i wymagań przepisów o obrocie ziemią żądała, ażeby sądowi były przedstawione dowody z urzędów ziemskich stwierdzające, że nie mają one nic przeciw wydaniu przez sąd pożądanego przez nabywców wyroku, że co do osób kandydatów na nabywców nie ma ze strony urzędów ziemskich żadnego sprzeciwu. Ale żądania, ażeby osoba nabywcy była zatwierdzana przez urzędy ziemskie, nie były wprowadzone w czasie wojny czy przed wojną, lecz zostały wprowadzone dopiero w 1919 r. i zostały na rozmaite tereny b. zaboru rosyjskiego rozszerzone w rozmaitych terminach. Wskutek tego trzeba było powiedzieć — i to Sejm uchwalił — że takie zezwolenia nie będą żądane dla tych przyrzeczeń sprzedaży, czy aktów sprzedaży, które powstały przed temi datami, kiedy moc ustaw o obrocie ziemią została na owe tereny rozszerzona. Ale trzeba było zastanowić się z jakiego to materiału ma być wyprowadzony ów moment, kiedy przyrzeczenie sprzedaży czy nieformalna sprzedaż została uskuteczniona.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#SJackowski">Ten moment mógł być stwierdzony wprost przez wyrok sądowy, na zasadzie materiału dowodowego, który został sądowi przedstawiony, mianowicie na zasadzie zeznań świadków czy dowodów pisemnych. Jednak władze zauważyły, że pewne osobniki, któreby nie uzyskały pozwolenia urzędu ziemskiego na przeniesienie prawa własności na mocy podstępnych umów, przenosiły terminy nabycia powiedzmy z 1922 r. na czas 1919 lub 1920 r., jak im było wygodniej, i dlatego chcąc przekreślić taką zmowę Sejm przyjął rozporządzenie, żeby było składane urzędowe zaświadczenie o momencie objęcia nieruchomości w posiadanie przez nabywcę. Na to zgoda, żeby było urzędowe zaświadczenie, ale urząd, który został przez Sejm do tego świadczenia desygnowany, jest tak niskim urzędem — jest to mianowicie urząd gminny, że nie daje żadnej rękojmi, że będzie wydawał owe zaświadczenia z należytą słusznością, a nawet zgodnie z prawdą, bo każdy, kto choć cokolwiek miał do czynienia z urzędami gminnemi wie, że z danego urzędu gminnego można było uzyskać, zwłaszcza w materii posiadania, najsprzeczniejsze świadectwa. Ten sam urząd wystawiał jednemu petentowi świadectwo tego czy innego rodzaju, a drugiemu w tej samej sprawie wydawał świadectwo zupełnie sprzeczne. Jednemu wystawiał świadectwo, że posiadanie trwa rok, drugiemu, że trzy lata, czyli życie przekonało nas, że urząd gminny jest niewłaściwie wybrany. Komisja więc zmieniła świadectwo urzędu gminnego na świadectwo urzędu ziemskiego, na co przedstawiciel urzędu ziemskiego wyraził zgodę.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#SJackowski">W ten sposób uzasadniłem stanowisko Komisji co do poprawek zgłoszonych do ust. 1 i 2 art. 1.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#SJackowski">Następnie Komisja Prawnicza zaproponowała zniesienie całego ust. 3 w tym artykule. Ten ustęp 3 dotyczy specyficznie kresów i mianowicie wprowadził innowację, której nie znamy i nie znaliśmy w Kongresówce, iż owe przyrzeczenia sprzedaży, o których mowa, zarówno jak nieformalne akta sprzedaży, powinny być walidowane przez sąd i na sprzedaże zamienione nawet wtedy, kiedy dotyczą nieruchomości miejskich. Komisja Prawnicza uważała, że to jest niewłaściwe i nie powinno być przez Senat popierane. Powody były następujące: Jeżeli idzie o nieruchomość ziemską, to należy zrobić wyjątek od zasadniczych praw cywilnych dlatego, że wobec parcia kolonizacyjnego na wschód, które jest w interesie Państwa Polskiego, należy wszelkiemi siłami uczciwym nabywcom ułatwiać uzyskanie dokumentów, stwierdzających, że są niewątpliwie właścicielami. Nic podobnego nie było w stosunku do miast i miasteczek. Takiego parcia do osiedlania się w miastach czy miasteczkach kresowych nie było, to raz, odwrotnie było parcie inne, mianowicie była pewna obawa, i może pewna lekkomyślność, czy nieprzezorność wywołana, jak zwykle paniką. Mianowicie, przed nawałą bolszewicką bardzo często być może elementy, które obawiały się, iż bolszewicy względem nich postąpią nieludzko i niehumanitarnie, opuszczały miasteczka kresowe i za bezcen, bo to jest stwierdzone, wyprzedawały się właśnie tym, którzy zostawali na miejscu pewni, że z bolszewikami będą w zgodzie. Nie możemy tedy, przyjmując nową ustawę, skrzywdzić tych ludzi, którzy ze względu na swoje mocne polskie intencje bali się słusznie terroru bolszewickiego i mogli postąpić nierozważnie lub lekkomyślnie, bo w panice wiele się lekkomyślności i nieprzezorności dokonywa, nie możemy postanowić, ażeby ci ludzie byli wskutek ustawy, przyjętej w brzmieniu sejmowem stratni i nie mogli powrócić na swoją ojcowiznę. Dlatego należy ten ustęp skreślić, a rozstrzyganie zatargów zostawić wyłącznie słusznej i uczciwej ocenie wyroku sądowego. Stąd Komisja Prawnicza wnosi o skreślenie całego ustępu 3 art. 1.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#SJackowski">Następnie Komisja Prawnicza zaproponowała zmiany w art. 3. Art. 3 dotyczy uprawnień sądu i Komisja Prawnicza dostrzegła, że Sejm w tej mierze, chcąc zrobić dobrze, niezupełnie dobrze do tego przystąpił. Mianowicie Sejm wyszedł z tej zasady, z której niewątpliwie wyszedłby każdy człowiek, mający poczucie prawa, poczucie rzeczywistości prawa, a nie tylko samej litery prawa. Otóż Sejm wyszedł z tej zasady, że umowa powinna być dotrzymana. Jeżeli osoba sprzedająca nie chce umowy dotrzymać, to trzeba, ażeby sąd za nią tę umowę wykonał. Stąd wyrok sądu jest przyrównany do aktu sprzedaży. A jeżeli tak ma być, to nie możemy przesądzać, jakie sąd zajmie stanowisko względem stron, które do niego przychodzą. Mogą być obie strony winne, może być wyłącznie jedna strona winna, czy to sprzedawca, czy nabywca, że do wykonania sprzedaży nie doszło. Dlatego należy w tej mierze rozróżniać, czy sprzedawca jest winien, czy też wyłącznie nabywca.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#SJackowski">Otóż w tym wypadku, gdy tylko nabywca nie jest w porządku, gdy nabywca nie chce płacić, gdy nawet grozi i do terroru się ucieka, nie można powiedzieć, żeby taki nabywca miał korzystać z dobrodziejstw tego, co ustanowione dla restytuowania poczucia prawa i słuszności. Dlatego Komisja zmieniła redakcję sejmową w tym sensie, że jeżeli jest wina tylko po stronie nabywcy, to wtedy strona ta nie może korzystać z przepisów prawa, musi się wdrożyć w normalne postępowanie sądowe i dopiero sąd rozstrzygnie w jakiej mierze i komu należy się takie czy inne odszkodowanie. Dlatego jest inna redakcja ust. 1 i 2 zaproponowana.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#SJackowski">Z drugiej strony Komisja Prawnicza zwróciła uwagę na to, że Sejm zezwolił nabywcy na rozłożenie uiszczenia ceny na raty, więc skoro cena ma być uiszczona na raty, odstępuje się bardzo często od zamierzenia pierwotnie umówionego, bo zazwyczaj, jeżeli ktoś sprzedaje nieruchomość, to sprzedaje w potrzebie, a jeżeli ktoś sprzedaje w potrzebie, powinien mieć ekwiwalent, jaki mu się należy w czasie umówionym.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#SJackowski">Skoro tedy robimy takie ulgi dla nabywcy, że przekreślamy warunki umowy i rozkładamy mu zapłatę na pewien okres czasu, który Komisja Prawnicza proponowała ograniczyć do 3 lat, a nie do 5, bo to jest okres za długi, to należy, żeby to, co się należy, jeżeli strony między sobą inaczej się nie umówiły — żeby to było oprocentowane. Lecz nie można znów dopuścić, by nabywca robił interes specjalny na sprzedawcy, i dlatego komisja zaproponowała, żeby norma oprocentowania była o jeden punkt podwyższona ponad normę dyskonta w Banku Polskim. I stąd poprawka, którą w odbitce 142 można odczytać.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#SJackowski">Wreszcie skoro stanęliśmy na tem stanowisku, uchwalonem przez Sejm, że nabywcy należy odroczyć zapłatę, to nie można sprzedawcy postawić w położeniu takiem, że mógłby jej nigdy nie otrzymać. Bo jakie jest położenie prawne, skoro sąd powiedział: Oto jest twoja ziemia, a ty masz u tego nowego właściciela pieniądze? Dawny właściciel przemienia się w wierzyciela i konkuruje z wierzycielami nabywcy. Jeżeli ten nabywca będzie miał dużo wierzycieli, to sprzedawca może nigdy nic nie otrzymać, albo drobny ułamek, i dlatego Komisja Prawnicza zaproponowała, aby sprzedawcy zostało przyznane pierwszeństwo, przywilej do otrzymania reszty szacunku przed wszystkimi innymi wierzycielami nabywcy. I tem się legitymuje poprawka, dodatek cło art. 3, dodatek, który nie był przewidziany w Sejmie, a jest przez Komisję Prawniczą Senatu zaprojektowany, z prośbą aby Senat łaskawie to przyjął.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#SJackowski">W art. 4 jest tylko formalna redakcyjna zmiana. Sejm wyraził się, że sąd wydający wyrok o przewłaszczeniu powinien zawiadomić kasę skarbową. To jest wyrażenie niezgodne z naszem prawodawstwem skarbowem. Kasy skarbowe nie wymierzają i nie określają wysokości podatków alienacyjnych, podatków od przeniesienia praw własności, kasy skarbowe tylko przyjmują pieniądze, są tylko kasjerami i dlatego należy zawiadomić właściwy urząd skarbowy, a nie kasę skarbową.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#SJackowski">Art. G Komisja Prawnicza Senatu zaproponowała przeredagować w inny sposób. Artykuł ten traktuje o zbiegu praw osób trzecich, t. j. tych osób, które albo z racji hipoteki, z racji systematu hipotecznego nabyć mogły pewne prawa na nieruchomość, których dotyczą owe umowy w pierwszym artykule wymienione, albo z racji, że posiedli tak zwano zabezpieczenie w postaci zobowiązań i zastawów rzeczowych, Otóż w tej mierze trzeba było się liczyć, że całe życie nasze musi się opierać na pewnem zaufaniu i skoro w naszym ustroju politycznym uznany jest systemat hipoteczny, systemat gwarantujący dla trzeciej osoby pewność tego, do czego zmierza, mianowicie traktowania o rzeczy nieruchomej i o prawach na rzecz nieruchomą, to nie można tych systematów przekreślać; należy zachować to stanowisko, jakie przyjęły ustawy hipoteczne, przyjęte przez Sejm polski w 1818 r., który stanął na tem stanowisku, że ustawy hipoteczne, mające dawać pewność osobie trzeciej, mogą dawać pewność tylko takiej osobie trzeciej, która nie jest złej wiary. I dlatego należało zastosować przepis art. 6 do prawa, które zarówno w b. Kongresówce, jak i na Kresach. Wschodnich obowiązuje, mianowicie, do zasad, wyrażonych w art. 21 prawa hipotecznego. Tam się mówi wogóle, że jeżeli kto jest w zlej wierze, to nie może korzystać z jawności hipoteki, nie może korzystać z aparatu hipotecznego, który jest przepisany dla ludzi dobrej wiary i dobrej woli. Ale ponieważ Sejm powiedział, że chce mieć jako wyraz złej woli świadomość owego nabywcy prawa rzeczowego, iż on wiedział, że ziemia, nieruchomość nie jest w posiadaniu sprzedawcy, ale jest właśnie w posiadaniu pretendentów do nabycia, że to powinno być uważane za winę jego, za błąd, przeto to wyrażenie Sejmu zostało utrzymane i redakcja została ułożona w ten sposób, że nie tylko można iść do jawnego wierzyciela, do jawnego z wykazu hipotecznego trzeciego kontrahenta, bo tu nie idzie o to, do kogo się idzie, ale idzie o to, żeby wpisy hipoteczne, wpisy do książek, jeszcze nawet nie wniesionych do wykazów hipotecznych można było unieszkodliwić. Jest tam złe wyrażenie użyte, bo wpis może nie być jeszcze w wykazie hipotecznym, lecz tylko może być dopiero w książce. Dlatego Komisja Prawnicza powiedziała, że tu będą strzeżone prawa nabywcy w ten sposób, iż nie będzie dla niego obowiązującem, to, co w tej książce będzie w złej wierze przez owego trzeciego napisane. Czyli tu idzie o to, ażeby pewne akta sporządzane przez osoby trzecie nie szkodziły nabywcy, który miał nieformalne akta przyrzeczenia sprzedaży, czy kupna-sprzedaży. I tak został zredagowany art. 6, mianowicie, że bez względu, czy to będzie w książce hipotecznej czy w wykazie hipotecznym, wpis nie będzie szkodził temu pretendentowi do nabycia o ile ten, który zyskał wpis był złej wiary, albo wiedział o tem, że ta ziemia, co do której nabywał prawo własności, czy tylko prawa rzeczowe, była w posiadaniu pretendentującego do nabycia z mocy ustawy niniejszej. Tak oto zostało dokonane uzgodnienie z wymaganiami naszego prawa i systematu hipotecznego.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#SJackowski">Wreszcie co do art. 7 komisja zaproponowała 2 poprawki. Pierwsza dotyczy ust. 1 art. 7. W tym ustępie Sejm powiedział, że nowe prawo ma być stosowano nawet do tych spraw, co do których zapadły prawomocne wyroki i które są już w rozpoznaniu Sądu Najwyższego. Otóż tu jest pewnego rodzaju niezdawanie sobie dokładnie prawniczo sprawy z tego stanowiska, jakie zajmuje Sąd Najwyższy na terenie b. zaboru rosyjskiego. Mianowicie, Sąd Najwyższy nie sądzi spraw i to jest różnica, zachodząca między tym zaborem a b. dzielnicą austriacką i pruską, że właśnie Sąd Najwyższy tylko weryfikuje, czy sądy zastosowały właściwe prawo. A skoro danego prawa nie było, to Sąd Najwyższy nie może z tego punktu widzenia wypowiedzieć się, że sądy źle wyrokowały, bo przecież jeżeli sąd zachował wszystkie prawa obowiązujące, to on dobrze wyrokował, a co do meritum, co do istoty sprawy, istoty faktycznej zagadnienia, to Sąd Najwyższy w rozpoznanie nie wchodzi.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#SJackowski">Gdybyśmy redakcję sejmową utrzymali, tobyśmy przekreślili to, co Sejm już niejednokrotnie ustalił, mianowicie, że rzecz osądzoną że to co się nazywa — „res judicata” nie może być przekreślona. W ten sposób prawo musiałoby przekreślić wszystkie wyroki, bo wszystkie wyroki były dotychczas wydane bez uwzględnienia tej projektowanej obecnej ustawy, lecz na zasadzie dawniejszych ustaw. Niewątpliwie, że to, co Sejm miał na myśli, mianowicie obronę poczucia słuszności, może być zrealizowane nawet bez tego dodatku, który łamie cały ustrój sądowy, zmienia całą procedurę sądową i kompetencję Sądu Najwyższego, że może to być zrealizowane w inny sposób. Każdy bowiem kto się odwołuje do Sądu Najwyższego właśnie w takich sprawach, ma możność zawsze opierać swoją kasację na materiale faktycznym, na tem, że sąd pobłądził w ocenie materiału faktycznego. W takich razach niema wypadku, żeby Sąd Najwyższy, opierając się na znanych artykułach 339 i 711. procedury cywilnej, nie skasował wyroku, jako wyroku, który nie dostrzegł, nie dopatrzył czegoś pod względem merytorycznym pod względem istoty sprawy. I dlatego, kasując te słowa, które wprowadził Sejm, a których skreślenie proponuje Komisja senacka, żadnej krzywdy istotnej ludziom dobrej wiary i ludziom, których sprawa rzeczywiście była źle osądzona, nie przyczynimy, tylko utrzymamy w mocy stanowisko sądu i te zasadę, że rzecz osądzona nie może być zmieniona i że wyroków nie mogą wzruszać żadne ustawy.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#SJackowski">Wreszcie jest poprawka natury czysto redakcyjnej do art. 7, iż należy opuścić w drugiej części tego artykułu wyrazy: „oraz rozporządzenie komisarza naczelnego” i t. d. Poprawka ta wywołana została okolicznością, iż te prawa, które owo zdanie ma uznawać za istniejące, już zostały zniesione, mianowicie w ustawie z 26 września 1922 r., poz. 781, przez 2 części art. 5. Skoro tam się już skasowało rozporządzenia naczelnika frontu ziem Wołynia i Podola, więc to co, się już skasowało nie powinno być drugi raz kasowane. Nie możemy stać na tem stanowisku, że ustawa, raz skasowana przez Sejm, wskutek zmiany ustawy kasującej, odżywa. To, co było skasowane, nie może inaczej odżyć, jak przez przejście przez Izby ustawodawcze. I dlatego dwukrotne kasowanie tego samego rozporządzenia czy ustawy jest niewłaściwe. Z tych względów mam zaszczyt prosić o przyjęcie poprawek Komisji Prawniczej i uchwalenie ustawy sejmowej z temi poprawkami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Zubowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PiotrZubowicz">Wobec tego, że Państwo zabroniło wolnego obrotu ziemią, a życie wymagało jednak, żeby ten obrót się odbywał, więc odbywał się w nienaturalny sposób i szereg majątków w ostatnich czasach został rozparcelowany za pomocą prywatnych aktów przyrzeczenia kupna sprzedaży, czy też nawet za pomocą różnych kwitów, świstków i t. d. Warunki z dnia na dzień się zmieniały, nastała dewaluacja i znam szereg majątków, które poraz drugi były płacone przez parcelantów. Znam wypadek w tomaszowskim powiecie, gdzie poraz piąty parcelanci zapłacili sprzedawcy cenę kupna pod ciągłą groźbą usunięcia. Otóż ustawa ta ma na celu ukrócenie tego i uprawnienie nabywców do tego, czem faktycznie władają i na co zawarli umowę.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PiotrZubowicz">Wnoszę tu dwie poprawki. Jedna jest następująca. Powiedziano tam, że termin objęcia nieruchomości w posiadanie przez nabywców powinien być stwierdzony zaświadczeniem właściwego urzędu, według Sejmu, gminnego, według obecnej poprawki, urzędu ziemskiego. Uważani ten cały ustęp za zupełnie zbyteczny, gdyż w dotychczasowych ustawach z dnia 29 lipca 1919 r. i z dnia 26 września 1922 r. absolutnie tego rygoru nie było i jeśli trzeba było ustalać moment objęcia posiadania, ustalało się go za pomocą świadków w sadzie. Teraz boję się, że urząd ziemski zwróci się do tego samego urzędu gminnego. Jeszcze przy obecnej ustawie gminnej jednostkowej, t. j. po zaprowadzeniu gmin jednostkowych, ta ustawa będzie już faktycznie papierem zupełnie pozbawionym jakiegokolwiek prawnego znaczenia. Wolę, żeby te rzeczy były oddane sądowi, niż urzędowi ziemskiemu, który bezwzględnie będzie posiłkował się danemi z urzędu gminnego, bo innych danych dotychczas nie prowadził i niema. Dlatego prosiłbym Wysoki Senat, żeby w art. 1 w punkcie 2 skreślić końcowy ustęp od słów „Termin objęcia nieruchomości”.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PiotrZubowicz">Ponadto Komisja Prawnicza wprowadza tu poprawkę, że umowy mają być pisemne lub mają to być inne dowody pisemne. Otóż jest kwestia tego rodzaju, że chłopi przeważnie nabywali nie bezpośrednio od właściciela, lecz kupowali ziemie za Pośrednictwem, czy to geometrów, czy innych osób upoważnionych i nie dostawali formalnych umów obietnicy kupna sprzedaży, a bardzo często dostawali tylko kwitki. Znam szereg wypadków, że dostali takie kwitki na posiadanie ziemi. Otóż żeby nie było wątpliwości, że ten kwitek faktycznie stanowi podstawę umowy, że umowa była zawarta, że zostali upoważnieni do posiadania, że zapłacili szacunek, a tylko dostali kwity nieformalne, bardzo często podpisane nawet przez geometrę, a nie przez samego właściciela, chciałbym do poprawki b) do art. 1, gdzie powiedziano „bądź innym dowodem pisemnym dodać w nawiasie początek dowodu pisemnego”, żeby nie było żadnej wątpliwości w sądach, że początek dowodu pisemnego może już stanowić podstawę do żądania uprawnienia nabycia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się już nie zgłosił. Głos ma jeszcze P. Sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#SJackowski">W imieniu Komisji Prawniczej mam zaszczyt prosić Senat o utrzymanie redakcji Komisji Prawniczej w całości, gdyż w zupełności zabezpiecza ona przed temi obawami, które poprzedni mówca przed Wysokim Senatem rozwinął. Mianowicie p. senator Zubowicz obawia się, że urząd nie będzie dawał odpowiednich świadectw. Przecież świadectw zezwolenia urząd nie potrzebuje dawać, tylko powinien zweryfikować i stwierdzić, kiedy to objęcie nastąpiło, a już urząd ziemski lepiej to zrobi, niż urząd gminny, dlatego, że rozporządza dostatecznym aparatem, który może tę rzecz zbadać, więc może dać dowód, odpowiadający powadze sprawy.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#SJackowski">Ale jeżeli, jak proponuje s. Zubowicz opuścimy całe zdanie ostatnie w ustępie 2, to jakież będzie położenie sądu? Sąd nie może wyjść poza żądanie stron. Przyszła jedna strona, mianowicie sprzedawca, który to sprzedał w 1923 roku, czy obiecał sprzedać, przyszedł nabywca, który obiecał kupić w 1923 r. i zeznają przed sądem. Nie, myśmy tego nie zrobili w 1923 roku, tylko w 1919 roku. Przecież to będą kpiny z sądu jeśli się tak można wyrazić, i kiedy przychodzi interes publiczny, mianowicie ustawa o obrocie ziemią, to ta ustawa nie powinna być przekreślana przez obie strony. Stąd właśnie Komisja Prawnicza uważała, że dowód co do daty objęcia w posiadanie powinien być pewny i tę pewność uzasadniła wyższą hierarchicznie instancją, jaką w stosunku do urzędu gminnego wiejskiego stanowi urząd ziemski. Dlatego prosiłbym Senat o przyjęcie poprawki zgłoszonej przez Komisję Prawniczą, bo ona jednak bynajmniej nie nasuwa, tych obaw, które wyraził s. Zubowicz.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#SJackowski">Co do drugiej poprawki s. Zubowicza, który mniema, iż wyrażenie przyjęte przez Komisję, „bądź innem dowodem pisemnym” jest niewystarczające, sądzę jednak, że to wystarcza i sądy, dla których jest pisana ta ustawa, zupełnie dobrze się zorientują, co to jest, ten inny dowód pisemny. A więc mogą to być różnego rodzaju kwity, może być wezwanie rejentalne, to są dowody, których tu wyliczyć niepodobna. Ale jeśli s. Zubowicz domaga się, żeby w nawiasie były podane słowa: „początek dowodu pisemnego”, dla zaznaczenia, że to może być nie sam bezpośredni dowód istnienia transakcji. dowodu pisemnego, to mniemam, że wstawienie tych słów in parentesi nie będzie przeszkadzało i nie zmieni istoty stanowiska Komisji Prawniczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Za podstawę głosowania bierzemy tekst poprawek, przyjętych przez Komisję Prawniczą, a zestawionych w odbitce nr. 142. Będę je uważał za przyjęte, o ile nie usłyszę wniosku o oddzielne głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Są dwie odmienne poprawki, postawione przez s. Zubowicza. Mianowicie w poprawce 1. b) do art. 1 Komisja wnosi, ażeby po słowach: „zawarte przed dniem 1 stycznia 1924 r.” dodać „których istnienie stwierdzone będzie bądź aktem pisemnym, bądź innym dowodem pisemnym”. S. Zubowicz stawia wniosek, ażeby na końcu dodać jeszcze w nawiasie „początek dowodu pisemnego”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką s. Zubowicza, żeby wstali. Ponieważ biuro nie jest zgodne, musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Senatorów, którzy są za wnioskiem s. Zubowicza, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Wynik głosowania następujący:</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Za poprawką s. Zubowicza głosowało senatorów 86. przeciw również 86. Zatem poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do drugiej poprawki. S. Zubowicz wnosi, ażeby w projekcie sejmowym w ust. 2, art. 1, skreślić słowa: „Termin objęcia nieruchomości w posiadanie przez nabywcę winien być stwierdzony zaświadczeniem właściwego urzędu gminnego”. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem s. Zubowicza, żeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Proszę Senatorów, którzy są za całą ustawą z poprawkami przyjętemi przez Komisję Prawniczą, żeby wstali. Stoi większość, ustawa z poprawkami przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do ostatniego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracyjnej i Samorządowej o projekcie ustawy w przedmiocie rozciągnięcia mocy obowiązującej ustawy o Najwyższym Trybunale Administracyjnym na obszar woj. śląskiego (druk sejmowy nr. 962). Głos ma s. Kasznica.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#StanisławKasznica">Chodzi, proszę Panów, o rozciągnięcie mocy obowiązującej ustawy o Najwyższym Trybunale Administracyjnym na obszar Górnego Śląska. Sprawa jest zupełnie prosta i nie nastręcza żadnych wątpliwości. Ustawa sierpniowa o Najwyższym Trybunale Administracyjnym wprawdzie wyraźnie nie wykluczała terenu Górnego Śląska, ale jednocześnie nie zawierała koniecznych przepisów przechodnich dla Śląska, tak jak zawierała je dla województwa poznańskiego i pomorskiego i z tego powodu wejść w życie nie mogła.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#StanisławKasznica">Tymczasowa rada województwa, jako trzecią instancję sądowo-administracyjną wprowadziła senat administracyjny przy sądzie apelacyjnym w Katowicach, ale i to jednak nie weszło w życie z tego powodu, że było w przewidywaniu rozciągnięcie ustawy o Najwyższym Trybunale Administracyjnym na obszar Śląska. Obecnie jest pustka i jest rzeczą pilną, aby rozciągnąć tę ustawę na teren Górnego Śląska. Czyni to art. 1. który zarazem przekazuje temu trybunałowi kompetencjo senatu administracyjnego przy sądzie apelacyjnym w Katowicach, który jednak nie wszedł w życie.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#StanisławKasznica">Inne artykuły zawierają owe przechodnie przepisy, które właściwie są te same, co i w ustawie o Trybunale Administracyjnym, a które dotyczą Poznańskiego i Pomorza. Nadto są przepisy, które ustanawiają, co ma się uczynić ze skargami, które obecnie już zostały wniesione częściowo na ręce senatu administracyjnego, częściowo na ręce Najwyższego Trybunału Administracyjnego w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#StanisławKasznica">Dodam jeszcze, że ustawa ta może być jednostronnie uchwalona przez Sejm Rzeczypospolitej bez wyrażania zgody Sejmu Śląskiego i że Rząd przed wniesieniem tego projektu do Sejmu uzgodnił go z czynnikami miarodajnemi na Śląsku i dlatego Komisja Administracyjna bez dyskusji uchwaliła prosić Wysoką Izbę, aby bez zmiany przyjęła projekt ustawy, przez Sejm uchwalony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt więcej się nie zgłosił.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Komisja wnosi o przyjęcie ustawy bez zmiany. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi większość, ustawa bez zmiany przyjęta. Wpłynęła jeszcze interpelacja i wniosek nagły, proszę o ich odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MozesKoerner">Interpelacja s. Kalinowskiego i tow. do P. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie nieustannych katastrof lotniczych.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MozesKoerner">Wniosek nagły s. Kaniowskiego i tow. z klubu P. S. L. „Piast” w sprawie przyjścia z natychmiastową pomocą ludności dotkniętej klęskami elementarnemi, spowodowanemi nawałnicami deszczowemi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelację tę prześlę P. Prezesowi Rady Ministrów, a wniosek nagły s. Kaniowskiego odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odbycie najbliższego posiedzenia Senatu od jutra za 2 tygodnie, tj. 12 czerwca o godz. 4 po poł.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 5 min. 20 po poł.).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>