text_structure.xml 174 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godzinie 10 min. 30 rano).</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Urlop s. Steckiego)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Interpelacja s. Jachowicza)</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">(Ustawa o honorowem dożywotniem uposażeniu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej)</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">(Obecni przedstawiciele Rządu: Minister Oświaty Stanisław Głąbiński, Minister Sprawiedliwości Stanisław Nowodworski, Minister Robót Publicznych Łopuszański, Minister Spraw Wewnętrznych Władysław Kiernik, Minister Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski, Wiceminister Skarbu Markowski, Zastępca Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego Czałbowski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram 26 posiedzenie Senatu. Protokół 24 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 25 posiedzenia leży w biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senatorowie Bielawski i Kopciński, listę mówców prowadzi s. Kopciński.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">S. Stecki prosi o urlop na 6 tygodni z powodu wyjazdu zagranicę. Nikt nie protestuje, uważam urlop za udzielony.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Czyta)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#BolesławBielawski">Interpelacja s. Jachowicza i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pokrzywdzenia właścicieli domów, którzy wydzierżawili swe budynki posterunkom policji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#BolesławBielawski">Interpelację tę prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#BolesławBielawski">Panowie otrzymali porządek dzienny. Proponuję w nim następujące zmiany: na mocy uchwały konwentu senjorów zdjęcie z porządku dziennego punktu 1, t. j. wyboru 4 członków do Trybunału Stanu, odłożenie głosowania nad projektem ustawy o scalaniu gruntów, bo niema na razie większego kompletu; odłożeniu punktów 4 i 5 na koniec posiedzenia, ponieważ druki nie są gotowe. Czy kto ma inne propozycje? Nie, w takim razie uważam porządek dzienny za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#BolesławBielawski">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy w przedmiocie honorowego dożywotniego uposażenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (odbitka Roneo nr. 50).</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#BolesławBielawski">Głos ma s. Buzek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JózefBuzek">Ustawa emerytalna dla funkcjonarjuszy państwowych z 28 Iipca 1921 roku podaje w art. 2, kto tej ustawie podlega. Artykułu tego przytaczać nie potrzebuję, stwierdzam tylko, że w myśl tego artykułu nie są uważani za funkcjonarjuszy państwowych, podlegających tej ustawie, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, ani też b. Naczelnik Państwa. Ze względu na to, iż jest rzeczą konieczną, żeby ci najwyżsi funkcjonarjusze Rzeczypospolitej nie byli pozbawieni emerytur, Rząd przedłożył projekt ustawy w przedmiocie honorowego dożywotniego uposażenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Ustawa ta została przez Sejm przyjęta i obecnie komisja Senatu uprasza Wysoki Senat o przyjęcie jej bez zmiany. Motywuje zaś to w sposób następujący: Pod względem prawniczym tekst tej ustawy nie nastręcza wątpliwości. Pod względem prawniczym najważniejszy jest art. 1. Ustęp 1-szy zawiera przepisy, które mają specjalnie mieć zastosowanie do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, względnie do b. Naczelnika Państwa, natomiast drugi ustęp stanowi, iż pod każdym innym względem, więc pod względem tych kwestji, które nie zostały unormowane w ustępie pierwszym, mają mieć zastosowanie przepisy powszechnej ustawy emerytalnej. Otóż w szczególności będą miały zastosowanie przepisy powszechnej ustawy emerytalnej co do następujących kwestji: kiedy i kto wymierza emeryturę, kiedy rozpoczyna się prawo do pobierania emerytury, kiedy emerytura jest płatna i wreszcie wypadki, kiedy się zawiesza pobór emerytury, względnie kiedy gaśnie prawo do emerytury. Co do tych kwestji uregulowanie zawierają przepisy powszechnej ustawy emerytalnej, z jednym wyjątkiem, który tu jest specjalnie przewidziany. Mianowicie w myśl powszechnej ustawy emerytalnej zawieszone jest prawo do emerytury, jeżeli emeryt bawi bez zgody Ministra Skarbu więcej niż 6 miesięcy poza granicami państwa. Otóż to ograniczenie nie ma mieć zastosowania do b. Prezydenta Rzeczypospolitej. Wyjątek ten uważamy za słuszny i dlatego także pod tym względem komisja oświadczyła się za brzmieniem projektu ustawy w formie, przyjętej przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JózefBuzek">Odrębnie od ogólnych zasad ustawy emerytalnej unormowane są warunki uzyskania emerytury. Są one unormowane w tej. ustawie, ponieważ oczywiście te warunki nie mogą być te same dla Prezydenta Rzeczypospolitej, jak dla zwykłego urzędnika. Tak samo co do wymiaru emerytury mamy odrębny przepis w tej ustawie, mianowicie wymiar emerytury równa się poborom Prezesa Rady Ministrów. To samo tyczy się zaopatrzenia wdowy i sierot. Ustawa wymierza zaopatrzenie wdowy i sierot w sposób odrębny, wszelkie zaś inne kwestje znajdują unormowanie w przepisach powszechnej ustawy emerytalnej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JózefBuzek">Wobec tego, że ustawa ta we wszystkich tych kwestjach, gdzie to było możliwe, jest zgodna z postanowieniami powszechnej ustawy emerytalnej, a w tych przepisach, w których od niej odbiega, jest należycie uzasadniona, proszę Wysoki Senat o przyjęcie jej w brzmieniu uchwalonem przez Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zgłosił. Proszę Senatorów, którzy są za wnioskiem Komisji Skarbowo-Budżetowej, aby wstali. Stoi większość, ustawa bez zmian przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego, przeskakując tymczasem punkty 4 i 5. Głos ma s. Ringel.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#komentarz">(Głos: Nieobecny)</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ niema sprawozdawcy, opuścimy ten punkt. Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy w sprawie zmiany ustawy z dnia 29 października 1920 r. o spółdzielniach (odbitka Roneo nr. 56). Głos ma s. Glogier.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MaciejGlogier">Wysoki Senacie! Na podstawie bogatego materjału, uzyskanego przez pisemną ankietę, zarządzoną przez radę współdzielczą i na podstawie własnych spostrzeżeń Rząd w styczniu r. b. wniósł do Sejmu projekt szeregu zmian do ustawy zasadniczej o spółdzielniach z dnia 29 października 1920 roku. Komisja sejmowa, poczyniwszy pewne modyfikacje w zaprojektowanych przez Rząd zmianach, uzupełniła je jeszcze od siebie nowemi zmianami a mianowicie w formie 32 punktów zmian zarówno natury merytorycznej jak i formalnej, przedłożyła Sejmowi do uchwalenia i Sejm w dniu 28 czerwca uchwalił je, z opuszczeniem, na wniosek referenta, jednej zasadniczej zmiany, która była poprzednio zaprojektowana przez Rząd i z pewną modyfikacją była przyjęta przez większość komisji sejmowej; mniejszość zaś komisji sejmowej wypowiedziała się za utrzymaniem art. 81 w dotychczasowem brzmieniu.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#MaciejGlogier">Przyjęte przez Sejm zmiany dla dokładniejszego zorientowania się można podzielić na pewne kategorje. Do pierwszej grupy zaliczyć można zmiany charakteru walutowego, to jest te zmiany, które zamiast proponowanych w niektórych artykułach stawek w markach proponują obecnie równoważnik w złotych polskich. Oczywiście te zmiany są słuszne i uzasadnienia dalszego nie wymagają.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#MaciejGlogier">Drugą kategorją przyjętych przez Sejm zmian są zmiany natury formalnej. Do tej kategorji zaliczyć należy zmianę proponowaną pod punktem 1, do ustępu drugiego art. 2. Dotychczasowe postanowienie opiewało, że statuty spółdzielni mogą zawierać tylko takie przepisy, na które wyraźnie zezwala zasadnicza ustawa o spółdzielniach. Obecnie projektuje się, ażeby drugi ustęp art. 2 brzmiał: „Statut nie może zawierać postanowień sprzecznych z niniejszą ustawą”. Zmiana najzupełniej słuszna i pod względem formalnym wprowadzająca duże uporządkowanie.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#MaciejGlogier">Do tej samej kategorji formalnej, a właściwie charakteru wyjaśniającego, zaliczyć można także zmianę z pod punktu 2, że termin „forma wierzytelna” zastępuje się dyspozycją, że podpisy na deklaracjach o należeniu do spółdzielni powinny być uwierzytelnione bądź przez sąd, bądź przez notarjusza, bądź przez urząd gminny. Zmianę tę wprowadza się dlatego, że pojęcie „forma wierzytelna” wobec różnic dzielnicowych różnie czasem bywa rozumiane i komentowane.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#MaciejGlogier">Do tej samej kategorji zaliczyć należy zmianę z pod punktu 3, mianowicie, żeby punkt 6 art. 6 otrzymał brzmienie w myśl którego może być statutowo z góry oznaczony skład członków zarządu, jak i członków rady nadzorczej. Jest to o tyle praktyczne, że przy tworzeniu spółdzielni ilość członków zarządu i członków rady nadzorczej może być oznaczona nie konkretnie, lecz procentowo, w zależności od liczby członków. Ta zmiana jest słuszna.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#MaciejGlogier">Do tejże kategorji zaliczyć należy i zmianę z pod p. 4, która ma na celu oszczędzenie kosztów, obecnie bardzo znacznych, ogłoszeń w istocie zbędnych.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#MaciejGlogier">Zmiana z pod p. 5 proponuje, aby w ustępie pierwszym art. 11 były skreślone wyrazy, że firma tworzy się od przedmiotu przedsiębiorstwa. Ta zmiana ma to znaczenie, że ponieważ spółdzielnie czasem mają bardzo szeroki zakres działania, więc wobec przepisu dotychczasowego, że firmę tworzy się od rodzaju przedsiębiorstwa — nazwy spółdzielni albo przybierały czasem formę dziwolągów językowych, albo były bardzo długie, co z punktu widzenia handlowego nie jest pożądane.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#MaciejGlogier">Do tejże kategorji zmian formalnych zaliczyć należy zmianę z pod punktu 6, mianowicie skreślenie wyrazów: „Nie wolno jednak przyjmować itd”. W dotychczasowem brzmieniu tego artykułu był wyraźny przepis, że nie można deklarować nowego udziału przed zupełnem wpłaceniem udziału, uprzednio zdeklarowanego. Zmiana proponowana ma na oku spółdzielnie wyższego rzędu, mianowicie związki spółdzielcze, które muszą zdeklarować zgóry ilość udziałów, a co do których kwestja wpłacenia udziałów jest istotnie rzeczą obojętną.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#MaciejGlogier">Również natury formalnej jest zmiana w p. 7, proponująca usunięcie przepisu; że przy zapisywaniu się na członków spółdzielni jest konieczne wskazanie daty urodzenia. Zdawałoby się, proszę Panów, że poprawka ta jest dziwna, dlatego, że art. 19 ustawy wyraźnie głosi, że do spółdzielni z odpowiedzialnością ograniczoną mogą należeć tylko członkowie, mający skończone lat 18, a do spółdzielni z poręką nieograniczoną pełnoletni. Jednakowoż motywy tej zmiany są zupełnie słuszne, ponieważ do spółdzielni należą bardzo często ludzie mało wykształceni, którzy nie znają nietylko ścisłej daty, lecz nawet roku swego urodzenia, żądanie od nich umieszczenia tej daty będzie formalnością, która może być uważana za zwolnienie zarządu spółdzielni od pilnowania, ażeby stało się zadość wymaganiom art. 19. Zmiana ta wzmocni odpowiedzialność członków zarządu spółdzielni.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#MaciejGlogier">Zmiana punktu 8, również natury formalnej i wyjaśniającej, stanowi, że podpisy deklarujących wstąpienie do spółdzielni z poręką nieograniczoną, a niepiśmiennych, mogą być zaświadczane również przez urząd policyjny, względnie sołtysa.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#MaciejGlogier">Zmiana zaprojektowana w punkcie 9, nasuwać może pewną wątpliwość. Mianowicie proponuje się tutaj, ażeby w ustępie pierwszym art. 23 ustawy o spółdzielniach były skreślone słowa: „nie może on być dłuższy, niż dwa lata”. Art. 23 stanowi, że każdy członek spółdzielni może przed jej rozwiązaniem z niej wystąpić za pisemnem wypowiedzeniem. Wypowiedzenia należy dokonać w terminie w statucie oznaczonym, który nie może być dłuższy, niż dwa lata. Otóż zmiana proponuje, żeby to wypowiedzenie było bez oznaczenia prekluzyjnego terminu. Zdawałoby się, że poprawka ta, jeżeli nie jest zbędną, to może jest nieistotną.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#MaciejGlogier">Zmiana pod p. 10 jest częściowo natury walutowej, częściowo wkracza w dziedzinę merytoryczną. Dotyczy ona skreślenia początkowych słów art. 24, że jeżeli egzekucja na majątku członka okazała się bezowocną, to wtedy dopiero można przystąpić do ewentualnego aresztu udziału, jednakże tylko do granicy, któraby nie pozbawiła członka możności należenia do spółdzielni.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#MaciejGlogier">Zmiany, proponowane w punktach 11, 12 i 19, dotyczą specjalnego traktowania zarówno przez komisję sejmową, jak i przez plenum Sejmu pewnej kategorji spółdzielni, mianowicie spółdzielni mieszkaniowych. Co do nich proponuje się w p. 11 zmianę tego rodzaju, że w spółdzielniach mieszkaniowych udział może być dziedziczony; w p. 12, że w spółdzielniach, mających na celu dostarczenie członkom mieszkań, udziały mogą być odstępowane innym członkom spółdzielni, a wreszcie w p. 19, że w spółdzielniach, mających na celu dostarczanie członkom mieszkań, przepisy statutu, dotyczące praw członka do mieszkania, nie mogą ulegać zmianie. Niewątpliwie zmiany te zostały podyktowane wyjątkowemi warunkami, w jakich kwestja mieszkaniowa obecnie się znajduje, mogłaby się jednak nasuwać wątpliwość, czy ze względu na wyjątkowe warunki chwili obecnej, których bądź co bądź przecież nie możemy uznać za stałe, należało robić wyłom w ogólnych zasadach przepisów, jakim powinne podlegać spółdzielnie, i dla pewnej kategorji spółdzielni znosić przepisy obowiązujące wszelkie inne spółdzielnie.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#MaciejGlogier">Następna zmiana, proponowana w punkcie 14, wprowadza takie uproszczenie, że w statutach spółdzielni, w których przewiduje się zarząd wieloosobowy, już zgóry można umieścić przepis, że reprezentowanie zarządu takiej spółdzielni może być powierzane jednej osobie. Potrzebne zaś to było dlatego, że według dotychczasowego przepisu, jeżeli było dwóch członków zarządu, to obaj musieli podpisywać wszelkie pisma i wszelkie wyrażanie woli zarządu.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#MaciejGlogier">Treści merytorycznej jest zmiana zaproponowana w punkcie 15, mianowicie wprowadza się tu dla spółdzielni wyższego typu, t. j. dla zrzeszeń, uchylenie zasadniczego hasła spółdzielczego „jeden członek jeden głos, niezależnie od ilości udziałów”. W zrzeszeniach spółdzielczych przedstawiciel zrzeszenia, jako uosabiający pewną grupę fizycznych członków, większą lub mniejszą, słusznie powinien rozporządzać odpowiednią ilością głosów, aby na walnem zgromadzeniu nie być zmajoryzowany przez mało liczne zrzeszenia, któreby w myśl dotychczasowego przepisu rozporządzały taką samą ilością głosów, jak przedstawiciele dużych zrzeszeń spółdzielczych.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#MaciejGlogier">Również merytoryczną i słuszną jest zmiana zaproponowana pod p. 17, mianowicie zmiana ustępu pierwszego art. 51, stanowiąca, że przy samem tworzeniu się spółdzielni można już zgóry postanowić, że jeżeli liczba członków przekroczy 500, to walne zgromadzenie może być zastąpione przez zgromadzenie przedstawicieli i może być oznaczona procentowa ilość tych przedstawicieli w stosunku do ilości członków.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#MaciejGlogier">Nieistotną, o ile nie całkiem zbędną wydaje mi się zmiana z pod p. 18, mianowicie, żeby w ustępie drugim art. 57 słowa „Banku PoIskiego” zastąpić słowami „Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej”. Wszak wiemy, że funkcje Banku Polskiego spełnia obecnie Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa; to niewątpliwe, z drugiej zaś strony niewiadomo, czy P. K. K. P. nie będzie przemianowana na Bank Polski.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#MaciejGlogier">Zmiana, proponowana pod p. 20 słusznie wprowadza możność zamknięcia spółdzielni na mocy uchwały sądu rejestrowego, zapadłej po przeprowadzeniu dochodzenia, z powodu całkowitego zaprzestania gospodarczej działalności spółdzielni.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#MaciejGlogier">Zmiana pod p. 21 słusznie wprowadza do rady spółdzielczej przedstawiciela spraw wojskowych ze względu na istotny rozwój ruchu spółdzielczego w wojsku.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#MaciejGlogier">Zmiany pod punktami 21, 23, 24 i 25, jak już powiedziałem, są charakteru walutowego i bliższego uzasadnienia nie wymagają.</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#MaciejGlogier">Zmiana pod p. 27 proponuje, żeby zamiast początkowo dwuletniego, a później trzyletniego okresu, po którym wszystkie spółdzielnie powinne uzgodnić swój statut że statutem zasadniczym, prekluzyjnym terminem był co do tego dzień 1 stycznia 1925 r. Chciałbym tylko zauważyć, że wkradła się tutaj widocznie pomyłka, mianowicie do proponowanych do skreślenia słów „w ciągu dwóch lat” nie dodano jeszcze słów: „od daty wejścia jej w życie”.</u>
          <u xml:id="u-6.21" who="#MaciejGlogier">Wreszcie w punkcie 30 proponuje się, ażeby do czasu wydania ustawy o złotym polskim kwoty, przewidziane w odnośnych artykułach ustawy, były obliczane w markach według kursu, ustalonego dla kuponów 8% pożyczki zlotowej.</u>
          <u xml:id="u-6.22" who="#MaciejGlogier">Otóż, proszę Panów, przeszedłszy w ten sposób w jaknajogólniejszej formie proponowane i przyjęte przez Sejm zmiany, Komisja Prawnicza jednomyślnie przyszła do wniosku, że mimo pewne, wyłuszczone przezemnie zastrzeżenia, zmiany te, jako należycie umotywowane i w znacznej części słuszne nadają się do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-6.23" who="#MaciejGlogier">Natomiast pod względem owej opuszczonej na plenum Sejmu zmiany zasadniczej, dotyczącej wykładni części drugiej art. 81 ustawy o spółdzielniach zdania Komisji Prawniczej były podzielone na dwie równe prawie części: mniejszość była zdania, że należy restytuować, choć w formie nieco zmodyfikowanej, uprzednio projektowaną przez Rząd i przez większość komisji sejmowej zmianę tego artykułu, większość zaś komisji senackiej była zdania, że należy pod tym względem pójść po myśli uchwały plenum Sejmu z dnia 28 czerwca.</u>
          <u xml:id="u-6.24" who="#MaciejGlogier">Pozwolę sobie wobec tego przedstawić w formie najzupełniej objektywnej zarówno motywy mniejszości Komisji Prawniczej senackiej, która zgłasza wniosek mniejszości, rozdany Panom dzisiaj, jaki motywy większości komisji. Przedtem jednak chciałbym przypomnieć historyczny przebieg omawianej zmiany.</u>
          <u xml:id="u-6.25" who="#MaciejGlogier">Otóż, proszę Panów, art. 81 w części drugiej kategorycznie stanowi, że w razie likwidacji spółdzielni cała pozostała część majątku, po zapłaceniu, rozumie się, wszelkich zobowiązań, powinna być przekazana na cele użyteczności publicznej. Brzmienie takie nasuwało wątpliwość, czy dla spółdzielni, które w statucie swoim takiego przepisu nie miały, jest słuszne, z mocą poniekąd wsteczną, nadawać prawu wykładnię taką, jak głosi część druga art. 81, t. j., że Wszystkie spółdzielnie, nawet powstałe przed wejściem w życie ustawy z dnia 29 października, w razie likwidacji obowiązane są pozostałą część swojego majątku przekazać na cele użyteczności publicznej. Rada spółdzielcza wprawdzie nad wnioskiem o zmianę tego przepisu przeszła do porządku dziennego znaczną większością, bo 2/3 głosów, jednakowoż Rząd, mimo tej decyzji rady spółdzielczej, w obszernie umotywowanym wniosku, wyłuszczonym w druku nr. 62, zaproponował zmianę, mianowicie, żeby poza kapitałami o charakterze społecznym i zasobowym była dana możność spółdzielniom w razie likwidacji rozporządzić, odpowiednio do decyzji ostatniego walnego zebrania, resztą swego majątku. Większość komisji sejmowej poszła po tejże linji, chociaż z pewną nieznaczną modyfikacją, i również zaproponowała odnośną zmianę części drugiej art. 81. Natomiast mniejszość komisji sejmowej była za utrzymaniem dotychczasowego brzmienia części drugiej art. 81. Na plenum Sejmu w dniu 28 czerwca r. b., jak się mogłem przekonać ze stenogramu sejmowego, na wniosek sprawozdawcy uchylono pierwotnie proponowaną zmianę art. 81, gdy sprawozdawca oświadczył, że przyłącza się do wniosku mniejszości, a również i przedstawiciel Ministerstwa Skarbu zaznaczył, że podziela ten pogląd i wypowiada się za utrzymaniem dotychczasowego brzmienia części drugiej art. 81.</u>
          <u xml:id="u-6.26" who="#MaciejGlogier">To jest historyczny przebieg tej sprawy. Mniejszość komisji senackiej, która była zdania, że należy przywrócić poprawkę według Brzmienia, które Panom odczytam, motywowała swój pogląd tem, że istnieją przecież spółdzielnie, powstałe bardzo dawno, a bądź co bądź przed 1 stycznia 1921 r. tj. przed wejściem w życie ustawy o spółdzielniach, które więc przy swojem założeniu zupełnie nie wiedziały, że może wyjść przepis, który im zabroni w razie likwidacji, rozporządzić się swoją własnością tak, jak im się podoba. Utrzymanie przepisu części drugiej art. 81 nosi więc pewien charakter nadania mocy wstecznej prawu dla instytucji, które powstały statutowo przed ogłoszeniem i wejściem w życie ustawy. To jeden wzgląd. Drugi argument mniejszości komisji jest taki, że niektóre spółdzielnie, zwłaszcza o charakterze kredytowym, wobec warunków doby dzisiejszej, ekonomicznych i walutowych, poprostu nie mieszczą się w ramach spółdzielni i dążą siłą rzeczy do zmiany swej formy prawnej; było wiele wypadków zamiany tego rodzaju kooperatyw kredytowych w spółki akcyjne. Nie jest to więc wywołane jakąś chęcią spekulacyjną wzięcia do swej kieszeni majątku, lecz raczej koniecznością. Otóż mniejszość komisji była zdania, że dla tych wypadków należy wprowadzić do art. 81 jeszcze trzeci ustęp, któryby wyraźnie stanowił, że spółdzielnie powstałe przed 1 stycznia 1921 r. w razie zmiany swojej formy prawnej mogą na mocy decyzji walnego zgromadzenia rozporządzić pozostałą częścią majątku według uznania, o ile ich własny statut na to pozwala.</u>
          <u xml:id="u-6.27" who="#MaciejGlogier">Większość komisji, która była za pójściem po linji zajętej przez plenum Sejmu, motywuje swój pogląd w ten sposób, że wprowadzenie tej zmiany do art. 81 byłoby przedewszystkiem załamaniem czystej linji idei kooperatywnej i do pewnego stopnia kłóciłoby się z innemi postanowieniami tejże ustawy, jak np. z postanowieniem o podziale zysków. Następnie większość komisji była zdania, że w obecnej fazie przewartościowania wszelkich wartości i pewnego upadku etycznego, który istotnie stwierdzić trzeba, wprowadzenie tej zmiany do art. 81 mogłoby być niezdrowym asumptem do zbyt pochopnego likwidowania niektórych spółdzielni przez ich członków bez wszelkiej potrzeby, poprostu dlatego, żeby się pozostałym majątkiem podzielić i to majątkiem zgromadzonym nawet nie przez obecnych członków spółdzielni. Trzecią przesłanką poglądu większości komisji było to. że pozostawienie dotychczasowego brzmienia art. 81 na przyszłość nie przedstawia niebezpieczeństwa wobec przyjęcia przez Sejm rezolucji, wzywającej Rząd do złożenia w ciągu trzech miesięcy projektu ustawy o związkach gospodarczych o kapitale zmiennym. Wreszcie ostatnią przesłanka poglądu większości komisji było to, że zmiana taka, wobec zajętego już przez plenum Sejmu stanowiska, ma bardzo słabą szansę przyjęcia przez Sejm, a zwłoka w uchwaleniu ustawy byłaby ze względu na rejestrację spółdzielni i z innych względów wielce niepożądaną.</u>
          <u xml:id="u-6.28" who="#MaciejGlogier">Przedstawiwszy w ten sposób w formie najzupełniej objektywnej motywy zarówno mniejszości, jak i większości komisji, mam zaszczyt w imieniu Komisji Prawniczej postawić przedewszystkiem wniosek większości, mianowicie o przyjęcie projektu ustawy w brzmieniu uchwały sejmowe i bez zmian, z dodaniem jedynie w art. 1 p. 26 po słowach „w ciągu dwóch lat” do skreślenia słów „od daty wejścia jej w życie”, jako widocznie przez pomyłkę opuszczonych.</u>
          <u xml:id="u-6.29" who="#MaciejGlogier">W razie, gdyby ten wniosek nie przeszedł, stawiam wniosek mniejszości komisji w brzmieniu następującem: do art. 81 dodać ustęp trzeci treści następującej: „Spółdzielnie, powstałe przed 1 stycznia 1921 roku, w razie zmiany swej formy prawnej, mogą na mocy decyzji walnego zgromadzenia rozporządzić pozostałą po zaspokojeniu wszelkich zobowiązań częścią swego majątku według swego uznania, o ile własny ich statut na to pozwala”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do wniosku formalnego głos ma s. Sułdrzyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#TadeuszSzułdrzyński">Wysoki Senacie! Ustawa, która nas zajmuje, nosi charakter wybitnie ekonomiczny, a zatem naszem zdaniem, powinien projekt ten być odesłany najprzód do Komisji Gospodarstwa Społecznego. Zaznaczam, że komisja nasza do tego czasu nie miała sposobności tym projektem się zająć i tylko Komisja Prawnicza go badała. Jako zastępca przewodniczącego Komisji Gospodarczej stawiam wniosek, ażeby tę ustawę najprzód odesłać do naszej komisji, a następnie zapowiedzieć Sejmowi zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy kto chce zabrać głos do tego wniosku? Nikt głosu nie zada wobec tego ustawa zostanie odesłana do Komisji Gospodarstwa Społecznego na 3 dni. Ponieważ według naszej Konstytucji musimy zachować termin trzydziestodniowy, przeto nic było możliwe, ażeby dwie komisje zajmowały się jedna sprawa, jednak Komisja Gospodarstwa Społecznego ma prawo jeszcze tę sprawę rozejrzeć. Jeśli odeślemy do Komisji, to powinniśmy dziś oświadczyć Sejmowi, że zachodzi możliwość wprowadzenia poprawek. Rozumiem wniosek s. Szułdrzyńskiego w tym sensie, że Senat postanawia po pierwsze odesłać sprawę także do Komisji Gospodarstwa Społecznego z zastrzeżeniem, że swoje konkluzje ma uzgodnić z Komisją Prawniczą, a dalej, że Sejmowi ma się zapowiedzieć możliwość wprowadzenia poprawek. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Stoi większość, wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do punktu 8 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy w przedmiocie amnestji z powodu uznania granic Rzeczypospolitej. (odbitka Roneo nr. 54).</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Ringel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MichałRingel">Wysoki Senacie! Ustawa, względnie projekt ustawy w przedmiocie amnestji z powodu ustalenia granic Rzeczypospolitej wniesiony został przez Rząd p. gen. Sikorskiego dnia 24 marca 1923 r. dla upamiętnienia faktu ustalenia granic Rzeczypospolitej. Premjer wniósł wówczas do Sejmu projekt ustawy amnestyjnej dla przestępstw, popełnionych z powodów politycznych i religijnych. Komisja Prawnicza Sejmu uznała, że ten projekt jest zbyt wąski, skądinąd zaś idzie za daleko i nie odpowiada motywom, przytoczonym w uzasadnieniu projektu, wobec czego poruczyła podkomisji ponowne opracowanie tego projektu i przedłożenie nowego projektu ustawy amnestyjnej. Na skutek tej decyzji Podkomisja Prawnicza w Sejmie wypracowała projekt amnestji, rozszerzony w tym kierunku, że należy darować wszelkie przewinienia, płynące z dążeń do pielęgnowania swojej narodowości i przy tej sposobności Podkomisja Prawnicza w Sejmie rozszerzyła to darowanie kary i na przestępstwa, popełnione nietylko przez członków mniejszości narodowych; jednocześnie Podkomisja rozszerzyła amnestję także na przestępstwa wojskowe, a wreszcie na przestępstwa pospolite, wychodząc z tego założenia, że jeżeli sprawcy nie są nałogowymi przestępcami, to zważywszy, że wiele przestępstw wynikło z nienormalnych warunków życia polskiego w ciągu pierwszych 4 lat niepodległości, powinno się objąć amnestją także i te zbrodnie. Nowy Rząd p. Witosa przez usta p. Ministra Sprawiedliwości Nowodworskiego, przyjął zamiast projektu rządowego, projekt rozszerzonej amnestji, wypracowany przez Podkomisję Prawniczą, który następnie został przedłożony Sejmowi i z nielicznemi stosunkowo zmianami został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#MichałRingel">Projekt ustawy jest wzorowany na ustawie amnestyjnej, która została wydana w roku 1921 ex re uchwalenia Konstytucji. To byłaby pokrótce historja tego projektu, z której Panowie widzicie, że przeszedł bądź co bądź dziwne koleje dlatego, że rząd, który go wniósł, nie istnieje, projekt, który został wniesiony, nie istnieje również, nowy zaś Rząd p. Witosa przyjął jakby syna przybranego projekt wypracowany przez Komisję Prawniczą i uznał tem samem ten projekt za swój.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#MichałRingel">Wysoki Senacie, pojęcie amnestji, której obecna ustawa dała wyraz, jest niesłychanie ważne, niesłychanie wielkie i należy do tych, którymi zbyt często szafować, nie wolno, jeżeli niema się przytępić wagi i powagi tego aktu. Jest to akt, którym Państwo zrzeka się na pewien czas i w pewnym kierunku, co do pewnej ilości i jakości zbrodni, wykonania ścisłej sprawiedliwości, a staje jako szafarz łaski. Państwo, względnie organy wymiaru sprawiedliwości zrzucają czerwoną togę i nakładają białą, ażeby przez akt zapomnienia, przez akt przebaczenia wywołać pewne skutki w psychologji tych, dla których ta ustawa amnestyjna jest przeznaczona.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#MichałRingel">I dlatego powinny być, zdaniem Komisji i mojem, przestrzegane pewne zasady przy wydawaniu tak ważnych aktów, jak ustawy amnestyjne. Pierwszą zasadą jest, że powinny one być, o ile zwłaszcza chodzi o przestępstwa pospolite, wydawane bardzo rzadko; nie powinny powtarzać się, że tak powiem, perjodycznie, tak że dziś już trzeba w Polsce tworzyć nomenklaturę, aby określić, czy to jest amnestja pierwsza, druga, trzecia, czy czwarta od powstania Państwa.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#MichałRingel">Dlaczego powinny być rzadko wydawane? Dlatego, że jakkolwiek ustawy karne we wszystkich trzech zaborach są przestarzałe i drakońskie, i doprowadzają często przy wykonaniu judykatury karnej do absurdów, to jednakże są inne sposoby, aby je łagodzić, i aby przy wymiarze kary, względnie oceny, czy zachodzi istota czynu, czy nie, stosować w wypadkach, zasługujących na uwzględnienie, jak najłagodniejsze poglądy. Natomiast, jeżeli wydaje się z jednej strony drakońskie ustawy, jak np. ustawę marcową, albo choćby ustawę walutową, a z drugiej strony perjodycznie wydaje się amnestje dla przestępstw pospolitych to wpływa to demoralizującą i na kryminalność tych, którzy już popełnili i tych, którzy mają zamiar popełnić czyn karygodny, a także często wikła się i sam wymiar sprawiedliwości. Wiadomo, bowiem, że sądy, które wiedzą, że projekt amnestji zostanie wniesiony, wstrzymują się z załatwianiem często setek, czy tysięcy spraw, które przypuszczalnie będą objęte ustawą amnestyjną i wskutek tego sprawy zalegają.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#MichałRingel">Z tego też powodu ustawy amnestyjne, zwłaszcza, co do przestępstw pospolitych, powinny być wydawane rzadko i przy okazjach rzeczywiście epokowych, zwłaszcza, jeżeli ma być wydany generalny pardon co do przestępstw najrozmaitszych, to musi być i chwila odpowiednio wybrana, i granice amnestji musza być ściśle rozważone.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#MichałRingel">To byłaby pierwsza zasada, którą każda ustawa amnestyjna powinna przestrzegać. Nie powinna się ona powtarzać, jakby w przedsiębiorstwie, gdzie kierownik ma wątpliwość, czy kalkulacja buchalteryjna jest dobra i podpisuje dubiosę co pewien czas. Każda amnestja na polu przestępstw pospolitych jest podpisaniem dubiosów karnych, zapisaniem po stronie nieściągalnych pretensji szeregu przestępstw karnych z powodów, których niezawsze można zrozumieć.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#MichałRingel">Jako druga zasada, która powinna być przestrzegana, jest, że ustawa amnestyjna powinna przyjść odrazu, powinna blaskiem swojej łaski olśnić wszystkich, zwłaszcza tych, dla których jest przeznaczona, a jest błędem kardynalnym, który unicestwia zupełnie psychologiczne skutki takiej ustawy amnestyjnej, jeżeli rozprawa nad tą ustawą toczy się, jak w danym wypadku, przez długie tygodnie, jeżeli ustawa jest przedmiotem wzajemnych targów czy walk i wskutek tego powszednieje już w toku dyskusji. Ona powinna przyjść nagle, niespodziewanie i wtedy naprawdę może wywrzeć psychologiczny skutek, bo w gruncie ustawa amnestyjna, a zwłaszcza ta, która ma podkład polityczny, liczyć się musi z psychiką mas i z wpływem, jaki powinna taka ustawa amnestyjna wywołać.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#MichałRingel">Powinno się przestrzegać, by moment wybrać do wydania takiej amnestji tak, aby przedtem już nastąpiło zupełne porozumienie nawet co do szczegółów, żeby amnestja po wniesieniu, mogła być jednogłośnie przyjęta i jako akt łaski odrazu wydana. Wtenczas jedynie naprawdę wywoła ten skutek, jaki w danej chwili parlament czy też rząd chce osiągnąć.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#MichałRingel">Po trzecie, trzeba wybrać ten moment psychologiczny bardzo dokładnie i trzeba wówczas dopiero tę amnestyjną ustawę, o ile chodzi zwłaszcza o przestępstwa polityczne, wydać, gdy rząd i parlament mogą sobie pozwolić nietylko na un beau geste, ale też na un large geste. Powinna być w takiej chwili wydana, gdy się nie myśli o jakichś restrykcjach, ale jak dać to dać tę łaskę pełną garścią. To wprawdzie nie stoi bezpośrednio w związku z prawniczym punktem widzenia, który Komisja Prawnicza reprezentuje, ale mimowoli nasuwa się tutaj wspomnienie dwóch ustaw amnestyjnych, wydanych przez jedno mocarstwo, mianowicie przez Anglję dla Burów i przez Anglję dla Irlandczyków, gdzie wybrano odpowiedni moment i dano tę amnestję pełną ręką bez żadnych restrykcji.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#MichałRingel">Przystępuję teraz po podkreśleniu tych trzech zasad, do wyliczenia braków natury czysto prawniczej. Ta ustawa ma przedewszystkiem bardzo wielką wadę, t. j., że język, terminologja używana w tej ustawie amnestyjnej, to nie jest terminologja ściśle prawnicza, to nie jest terminologja żadnego kodeksu b. państw zaborczych, ani też kodeksu polskiego, który się teraz opracowuje — to jest raczej język literacki. Wprawdzie wytłumaczone to zostało na Komisji także przez p. Ministra Sprawiedliwości, że chciano przez tak elastyczny i nie trzymający się ściśle terminologji jednego kodeksu język prawniczy, umożliwić interpretację bardzo szeroką, interpretację przez sądy wszystkich dzielnic, ale jest to brak bardzo silny, brak, który musi razić prawnika.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#MichałRingel">Chodzi także o to, żeby pewne precedensy co do tej terminologji nie zakradły się i do przyszłych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#MichałRingel">Jeżeli w art. 3 punkcie m) mówi się o zbrodniach „popełnianych przez osoby trudniące się nałogowo działalnością występną”, jeżeli następnie się mówi o „przestępstwach popełnianych z nędzy”, to są to pojęcia, któremi kodeksy karne nie operuję i operować nie mogę, bo są tak elastyczne, że de facto daję możność do najrozmaitszych interpretacji i ścieśniających i rozszerzających.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#MichałRingel">Jednym z największych braków tego projektu jest ten, że tyle czasu upłynęło od chwili, kiedy projekt został wniesiony, do chwili, kiedy został przez Sejm uchwalony, względnie następnie Senatowi przedłożony.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#MichałRingel">Jeżeli Senat wychodzi z założenia, że ta ustawa tylko wówczas ma sens, gdy się j jak najprędzej uchwali i ogłosi, to nie może się wdawać w dyskusję nad poprawkami, częstokroć bardzo uzasadnionemi, ale musi się trzymać tego, że Senat może tylko jeden brak faktycznie usunąć, t. j. dalszą zwłokę, która grozi, gdyby dalej odraczano uchwalenie tej ustawy. To jest to, co Senat może zrobić; aby tę ustawę, tak, jak ona ze Sejmu przyszła, przyjęć i uchwalić, i nareszcie móc o niej już zapomnieć. To jest ustawa, do której musi się stosować łacińskie przysłowie, że bis dat qui cito dat.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#MichałRingel">Jeżeli zechcemy mieć idealną ustawę i pod względem formy, i pod względem idealnej sprawiedliwości, to cała ta ustawa stałaby się takim anachronizmem, że nie zrobiłaby żadnego wrażenia i nie wywarłaby żadnego wpływu. Ta ustawa jest aktem łaski, aktem spontanicznej laski, co także powinno być uwzględnione, jeżeli się te wszystkie braki często bardzo poważnie krytykuje.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#MichałRingel">Wprawdzie nie można powiedzieć, że in magnis voluntatis sat est, ale można powiedzieć, że co do tej ustawy „tamen laudanda voluntas est, że ta dobra chęć, chęć złagodzenia, wydania spontanicznego aktu łaski, powinna być odpowiednio podkreślona i uznana.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#MichałRingel">Na podstawie powyższych wywodów Komisja Prawnicza doszła do wniosku, który mam zaszczyt Wysokiemu Senatowi przedłożyć, aby ten projekt ustawy w formie uchwalonej przez Sejm przyjęć, tak, żeby mogła być jak najprędzej ogłoszona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram dyskusję. Głos ma s. Posner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławPosner">Wysoki Senacie! Zgłosiłem do laski marszałkowskiej poprawkę do art. 3 p. b, która opiewa, że należy p. b art. 3 skreślić.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#StanisławPosner">Daleką jest odemnie myśl, ażeby te obrady nad ustawę amnestyjną przedłużać. Uważam, że powinniśmy wszystko uczynić, co jest w naszej mocy, ażeby ta ustawa jaknajprędzej stała się ciałem. Ale i jako prawnik i jako obywatel, i jako człowiek uważałem za obowiązek swój złożyć ten wniosek, tę poprawkę do laski marszałkowskiej i, ażeby ulżyć swojemu sumieniu prawniczemu, i politycznemu, i ludzkiemu, uważam za stosowne ten mój wniosek umotywować.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#StanisławPosner">Kodeksy, które obowiązuję na ziemiach polskich, o czem wspomniał przed chwilą p. referent tej ustawy, są kodeksami staremi, w znacznym stopniu przestarzałemi, i tak: kodeks karny austrjacki nosi wprawdzie datę 1852 r., ale jest właściwie tylko zlekka przerobionym kodeksem z r. 1803; kodeks niemiecki pochodzi z r. 1871, a kodeks rosyjski, który obowiązuje dziś na ziemiach dawniej należących do zaboru rosyjskiego, nosi wprawdzie datę r. 1903, ale z tych wszystkich kodeksów, ten jest najbardziej drakoński dla tej prostej przyczyny, że powstał w czasie najstraszniejszej reakcji rosyjskiej, że autorami tego kodeksu, byli wprawdzie bardzo wybitni prawnicy, senatorowie Tagancew i Fojnickij, ale inspiratorem tego kodeksu był Torquemada rosyjski, Pobjedonoscew. Proszę Panów, Torquemada rosyjski, Pobiedonoscew, powiedział kiedyś, że Rosja wcale nie jest takim krajem, jak wszystkie inne, powiedział, że Rosja to jest pole lodowe, po którem skacze djabeł. I otóż ten kodeks został u nas w częściach, dotyczących przestępstw politycznych, zaprowadzony jeszcze za rządów carskich i został w całości przetłumaczony, i obowiązuje od czasów okupacji.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#StanisławPosner">Ja mówię o tych kodeksach, o tem, że jedne już są przestarzałe, a drugie drakońskie i zupełnie nie odpowiadają warunkom naszego dzisiejszego życia, warunkom życia demokracji i republiki, mówię o tem dlatego, że jeżeli sobie uświadomimy ten stan rzeczy, uświadomimy sobie przy pomocy jakich instrumentów, sędzia nasz zmuszony jest karać przestępców, czy t. zw. przestępców, to, proszę Panów, każdy z nas zrozumie, że łagodzenie tych przepisów kodeksów jest bezwzględnie pożądane, że nie można tych przepisów wykonać, bo albo dotyczą czasów wprost zamierzchłych, albo stosunków, które nic wspólnego z naszemi stosunkami politycznemi ani społecznemi nie mają. I otóż w tych warunkach sędzia polski sądzi komunistę i tak zwanego komunistę. Powiedziano mi na Komisji, że tak jest, że prawda, w republice ideje są wszystkie dozwolone, Konstytucja nasza zastrzega wolność myśli, że wolność myśli, swoboda poglądów politycznych jest bezwzględnie zastrzeżona, ale że ideje komunistyczne mają tę specjalną właściwość, że godzą w podstawy istnienia Państwa Polskiego i bardzo często stykają się z przestępstwami, które mają nieideowy charakter, że bardzo często stykają się z przestępstwami, które się obejmuję ogólną nazwą szpiegostwa i szkody, wynikającej dla Państwa ze szpiegostwa na rzecz państw ościennych. Art. 3 ustawy amnestyjnej w p. 1 wyraźnie zastrzega, że amnestja nie stosuje się do szpiegostwa lub innego karygodnego działania na szkodę Państwa Polskiego, a na rzecz obcego państwa, lub w porozumieniu z osobą, w interesie tego państwa działającą. To jest punkt a) i poprawka moja nie dotyczy bynajmniej tego punktu, dotyczy tylko p. b). Prawodawca sejmowy uwzględnił te dwie sfery działania. Ja uważam, że jeżeli przestępstwa popełnione dla idei komunistycznej zawierają jakikolwiek subtelny nawet odcień szpiegostwa, to z pod ustawy amnestyjnej są wyjęte. Proszę Panów, na Komisji jeden z wybitnych członków Komisji Prawniczej Senatu, który nie popiera mojego poglądu, powiedział, że idei nie zabija się toporem i że on, który pochodzi z zaboru pruskiego, z własnego doświadczenia czy obserwacji, czy też historycznych studjów wie dobrze, co żelazny książę uczynił z socjalizmem niemieckim, kiedy w r. 1878 zaprowadził ustawy wyjątkowe, aby zdusić ówczesny słaby socjalizm, i tak samo zupełnie, jak musiał przegrać swoją wojnę i walkę dziesięcioletnią z kościołem katolickim, objętą nazwą Kulturkampfu i musiał iść później do Canossy, tak samo już w r. 1890 musiał cofnąć, t. j. parlament zmusił rząd do cofnięcia ustaw wyjątkowych i nagle, jak z pod ziemi, wyrósł olbrzymi socjalizm niemiecki, który po wielu latach, jak powiedziano na Komisji Prawniczej, stał się zupełnie praworządny, państwoworządny i nawet konserwatywnym socjalizmem. Więc mówię, ze względu na subtelność ścigania przestępstw, które się rodzą z tych czy innych idei, punkt b) nie może mieć zastosowania. Wie każdy z nas, kto zna historję, jakie bywają ideje.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#StanisławPosner">Niedawno miałem w ręku książkę słynnego jezuity i hiszpańskiego, Pardre Juain de Mariana, wydaną w Toledo w roku 1599, w której zalecane jest mordowanie tyranów. To nie jest żaden wyjątek. De Mariana, słynny pater jezuicki w Hiszpanji, był ojcem, szefem szkoły monarchomachów, bardzo rozpowszechnionej teorji, która doprowadza w wyniku pewnego rozumowania filozoficznego swoje zasady myślowe do tego, że mordowanie tyranów jest dozwolone.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#StanisławPosner">To są ideje. To nie był wcale anarchista, to był przecież pobożny jezuita. Więc ja uważam, że w tych sprawach, zajmowanie stanowiska takiego, że te ideje się prześladuje dlatego, że one mnie się nie podobają, albo przeciwstawiają się moim idejom albo interesom, nie jest wystarczające. Jeżeli chodzi o ideje komunistyczne, to ja, który od 30 lat jestem w szeregach P. P. S. i od 30 lat nietylko praktycznie, ale i teoretycznie miałem wielokrotnie sposobność zastanawiania się nad teoriami społecznemi...</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#komentarz">(S. Smólski: I Kiereński się zastanawiał)</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#StanisławPosner">... i ja, który dziś przecież jako socjalista — Państwo to doskonale rozumieją — jestem przedewszystkiem przedmiotem nienawiści i prześladowań ze strony komunistów i chyba nie potrzebuje Panom przypominać, ilu tu socjalistów wymordowali bolszewicy, otóż ja tutaj dziś uważam za obowiązek sumienia powiedzieć, że ten punkt b) powinien być skreślony z art. 3, bo do niczego nie prowadzi dlatego, że interes Państwa wymaga zupełnie czego innego. Już pomijam teraz stosunek ludzki do tych spraw, o czem jeszcze będę mówił, mówię tylko o interesie Państwa. Czy komunizm jest polskim wynalazkiem? Czy ten komunizm nie jest dziś rozlany po całym świecie, czy nie jest we Francji, Włoszech, Anglji, wszędzie? Wszystkie proletarjaty po wojnie musiały przejść przez tę chorobę. Ten zarazek, który urodził się z wojny i obłędu, który urodził się w kraju, o którym mówił Pobiedonoscew, że to jest lodowe pole, po którem skacze djabeł, ta teorja, która powstała nie z socjalizmu, ale z Bakunina, największego przeciwnika socjalizmu Marxa, i ta teorja poszła na cały świat i rozbiła organizacje robotnicze całego świata, we Francji, Włoszech, może najmniej w Anglji. Nawet w Anglji kilka dni temu odbył się kongres Partji Pracy i na tym kongresie był postawiony wniosek, ażeby przyjąć komunistów angielskich do Partji Pracy.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#StanisławPosner">Wniosek ten upadł. Był podtrzymywany przez 300 tys. głosów przeciwko 2 1/2 miljonem. Dlaczego proletarjat angielski wykazał taką moc i odporność dla tych idei? Dlatego, że tam oddawna już państwo czuwało nad tem, ażeby w społeczeństwie żyły i utrwalały się przekonania liberalne, ażeby konstytucja, którą my dopiero dzisiaj zaczynamy wprowadzać w życie, ażeby ta i konstytucja od dawien dawna weszła w ciało i krew narodu angielskiego. Przecież Habeas Corpus Act obowiązuje od r. 1679, a cenzura angielska nie istnieje od r. 1695. Tem sobie tłumaczymy, że robotnik angielski to wolny człowiek w wolnem państwie i wykazał tyle odporności wobec zarazków, płynących ze wschodu. Jeżeli prawodawstwo polskie, jeżeli Państwo Polskie pragnie utrwalić swój byt i zabezpieczyć społeczeństwo swoje przed temi czy innemi zarazkami, to niema nic innego do roboty, jak tylko utrwalać zasady Konstytucji republikańskie i demokratyczne. To państwo powinno wychowywać społeczeństwo robotników w tem przekonaniu wolności, w przekonaniu, że interes jego klasowy jest także interesem Państwa i że mocna klasa robotnicza, że jej wysoka kultura umysłowa, że jej wysoka kultura moralna i silna organizacja, to wszystko czynniki, które wpływają na moc i na zachowanie Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#StanisławPosner">Panie i Panowie zechcą zrozumieć, że ten artykuł, ten punkt b) art. 3 sprzeciwia się zupełnie tym teorjom, które ja w tej chwili głoszę, ale w tym punkcie b) w tym artykule jest jeden ustęp, na który zwracam szczególnie Waszą uwagę, a mianowicie, jest tutaj ostatni ustęp, który głosi, że amnestja ta rozciąga się na dzieci, ale nie ponad lat 17.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#StanisławPosner">Tu jest wielu senatorów, którzy byli kiedyś młodzi i nie mieli tych przekonań, co dziś. Bismark powiedział kiedyś, — przepraszam, że cytuję to nazwisko, — że kto w 18 roku życia nie jest rewolucjonisty, ten będzie albo baranem, albo wielbłądem.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#komentarz">(Śmiechy na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#StanisławPosner">Tak powiedział, podobno był to mądry człowiek. Ja nigdy w życiu nie podzielałem jego poglądów na żadną sprawę, ale, jeżeli był mądry to dlaczego nie zacytować jego powiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#StanisławPosner">Proszę Panów, myśmy kiedyś wszyscy byli rewolucjonistami. Ja widzę na tych ławach kolegów, którzy kiedyś organizowali w setny rocznicę Konstytucji 3 Maja, czy setny rocznicę wybuchu powstania szewca Kilińskiego. Myśmy wszyscy odsiadywali więzienia za takie, czy podobne przestępstwa. Nie mówię o tem, że nas za to karał rząd carski, albo niemiecki, tylko o tem, jak się do tych naszych ówczesnych poczynań odnosiło spokojne, konserwatywne, burżuazyjne społeczeństwo polskie.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#StanisławPosner">Panowie sobie przypominają, żeśmy byli nietylko przestępcami ze stanowiska kodeksu karnego rosyjskiego, ale, że i otoczenie nasze zapatrywało się na nasze ówczesne poczynania w sposób conajmniej krytyczny, jeżeli nie gorzej. Uważało, że my zamiast pomagać sprawie narodowej, bronić jej, raczej jej szkodzimy.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#StanisławPosner">Otóż, proszę Panów, jeżeli ta zaraza pada na umysły młode, jeżeli młode umysły jej się poddają, to uważa, że to wypływa z natury rzeczy, że rzeczą naszą jest tej młodzieży nieszczęśliwej podać rękę, aby ją wydobyć z tych warunków, w których poddaje się wpływom tych, czy innych idei, które ze stanowiska interesu państwowego mogą być uważane za szkodliwe, za niebezpieczne.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#StanisławPosner">Tymczasem my tę młodzież, tych 18-letnich chłopców, pozostawiamy w więzieniach, zasądzonych na podstawie kodeksu, który za wyznawanie idei komunistycznych karze więzieniem 6 i 8 lat. I ta młodzież, te dzieci, które dziś powinny siedzieć w szkołach, bo nie zdały maturalnych egzaminów dlatego, że porwała je burza wojenna, że biegły na front bronić Państwa Polskiego przed inwazją bolszewicką, że uczestniczyły w powstaniach śląskich, ta młodzież, która dziś w 20 i 21 roku życia jeszcze nie ma egzaminów maturalnych skończonych, — ta młodzież już nie może korzystać z dobrodziejstw ustawy amnestyjnej, — niech siedzi w więzieniu i niech tani dojrzewa na dobrych, doskonałych komunistów. Czy ze stanowiska interesu państwowego to jest wskazane? Czy tak postępuje pedagog, czy tak postępuje ojciec — sumienie wasze na to daje bezwzględną odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#StanisławPosner">Ja dotychczas mówiłem ze stanowiska interesu prawa i interesu państwowego; ale jeszcze jest jeden interes, to jest interes ludzki, interes sumienia ludzkiego. Amnestja, jak już wszyscy wiemy, jest aktem, łaski. Dotychczas mówiłem ze stanowiska sprawiedliwości, ale teraz muszę powiedzieć i o tem, bo amnestja jest aktem laski. Otóż, jeśli na tem staniemy stanowisku, to doprawdy już absolutnie nie znajdziemy ani jednego argumentu, któryby obronił punkt widzenia ustawy.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#StanisławPosner">Był kiedyś w Rosji, — bo w Rosji nietylko bywali Pobiedonoscewy, — był wielki filozof, którego wielu z Was znało, nietylko z pism, ale osobiście obcowało z nim, — był to taki dziwny Rosjanin, który kochał Polskę, nazywał się Włodzimierz Sołowjew. Niektórzy mówili o nim, że był katolikiem, ukrytym katolikiem. Był to wielki człowiek, myśliciel, pisarz, moralista i człowiek. Otóż on kiedyś, kiedy car Aleksander III wieszał zabójców Aleksandra II, miał odczyt w Petersburgu, był podówczas profesorem filozofji na uniwersytecie petersburskim, — miał odczyt, w którym między innemi powiem dział „carze, ty ich nie zabijaj, bo jeżeli ich zabijesz, to będziesz takim samym zabójcą, jak oni” Nie byłem na tym odczycie — wtedy jeszcze nie byłem w wieku, w którym się bywa na odczytach — ale znam ten zwrot jego przemówienia do słuchaczy tego odczytu, od Polaków, od profesorów petersburskiego uniwersytetu, którzy uczestniczyli w tym odczycie i mówili mi o tem kolosalnem wrażeniu, jakie ten odczyt wywarł na słuchaczach. Kiedy parę dni temu studjowałem projekt ustawy o amnestji, to mi te wyrazy ciągle stawały w sferach podświadomych mózgu i przypomniałem sobie wówczas ten ustęp z przemówienia sprawozdawcy sejmowego, który mówił „przebaczajcie, ażeby i wam było kiedyś przebaczone”. Proszę Panów, te wyrazy ostatnie przemawiają od dwu tysięcy lat do całej ludzkości, bez względu na to, czy ona wierzy, czy nie wierzy. Przed symbolem tych wyrazów, każdy pobożny chłop zdejmuje czapkę. Niech te wyrazy, jeżeli nie moje argumenty, prawne, czy polityczne, — niechaj te wyrazy będą inspiracją Pań i Panów.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#komentarz">(Na lewicy oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Nowicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZygmuntNowicki">Stronnictwo, do którego należę, będzie popierało wniosek p. s. Posnera, ponieważ zmierza on do skreślenia z ustawy punktu, naszem zdaniem niezgodnego z duchem Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#ZygmuntNowicki">Osobiście chcę zgłosić poprawkę dla tych samych motywów, o których na początku swego przemówienia wspomniał s. Posner, poprawkę, odnoszącą się do urzędników państwowych. Amnestja z powodu uznania naszych granic wschodnich, nie ogranicza się, jak było powiedziane i jak widzimy z ustawy, do przestępstwa natury politycznej i religijnej, a rozciąga się i na inne przestępstwa bądź specjalnej, bądź ogólnej natury. Pomyślano więc amnestję nie tylko dla złagodzenia antagonizmów na tle walk politycznych, lecz również dla utrwalenia, ugruntowania w duszach szerokich warstw społecznych mało z polityką się stykających, tego radosnego momentu, jakim było uznanie naszych granic, aktem przebaczenia tym, którzy wobec społeczeństwa zawinili. Rozumiem, jak rozumieli i twórcy tego projektu, że ta wspaniałomyślność społeczna ma swoje granice i że te granice muszą być zakreślone względami bezpieczeństwa własnego i moralności publicznej. Owe właśnie względy tłumaczą te wyjątki, które przewiduje art. 3 tej ustawy. Te względy, mojem zdaniem, nie mają jednak zupełnie zastosowania do kar dyscyplinarnych za przewinienia służbowe, o których się mówi w ostatnim ustępie art. 3, Możnaby istotnie postawić kwestję, czy nawet najwyższe kary dyscyplinarne, a mianowicie przeniesienie w stan spoczynku ze zmniejszeniem uposażenia o 50% i wydalenie ze służby, dadzą się podciągnąć pod miarę, którą art 3-ci stosuje do innych przestępców, ponieważ w praktyce zwykle postępowanie dyscyplinarne jest stosowane do wypadków przewinień służbowych, które nie grożą niebezpieczeństwem i szczególniej nie obrażają uczuć moralnych ogółu. Należy wszakże przyznać, że następstwa amnestji co do tych dwóch kar najwyższych byłyby szkodliwe dla interesów służby i dlatego uważam, że darowanie kar tych powinno być zaniechane.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#ZygmuntNowicki">Ale pozostają jeszcze dwie inne kary, znacznie słabsze, kary, które idą po naganie; odliczenie lat służby od 1 roku do 3 i obniżenie stopnia służbowego o 1 lub 2. Otóż tutaj nie widzę tych powodów, dla których nie należałoby do tego wyjątku, który przysługuje naganie w art. 3, również dołączyć i tych dwóch kar lżejszych, jeżeli bowiem ukarany urzędnik może dalej pozostawać na służbie państwowej, — a więc jest nieszkodliwy, a bardzo często Państwu potrzebny, to oczywiście jest w tem samem najlepszy dowód, że owe kary musiały być wymierzane za przewinienia stosunkowo słabsze. Trzeba powiedzieć, że zawarta w tych karach degradacja, zazwyczaj sprowadza się do obniżenia uposażenia i byłoby, zdaniem mojem, również niesłusznem, żeby utrzymywać to obniżenie uposażenia i tak już bardzo mizernego, skoro istnieje usprawiedliwiona amnestją możność ulżenia doli urzędnika. Z tych względów, które tu wymieniłem, zgłaszam wniosek, zmierzający do tego, ażeby amnestję rozciągnąć nietylko na naganę, ale i na te dwie kary przeze mnie przed chwilą wymienione. Sądzę, że nie obniżając poziomu słusznych wymagań, jakie Stawiamy personelowi urzędniczemu, wykazalibyśmy przez wyrozumiałość w możliwych granicach zrozumienie tego, że nie złej woli, ale raczej brakowi wyrobienia służbowego u nas, ogólnemu stosunkowo nizki emu poziomowi poczucia państwowego w kraju, wreszcie trudnym warunkom służbowym, przypisać należy większość przewinień służbowych.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#ZygmuntNowicki">Jak powiedziałem poprzednio nie jest zamiarem naszym odwlekanie wejścia w życie amnestji. Uważam jednak, że to, co powiedziałem, należało powiedzieć ze względów sprawiedliwości dla tej sfery urzędniczej, do której sam przez tyle lat należałem i z którą trudy w ostatnich czasach na służbie polskiej musiałem dzielić.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt głosu nie żąda. Głos ma jeszcze sprawozdawca s. Ringel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MichałRingel">Wysoki Senacie! W imieniu Komisji Prawniczej mam zaszczyt oświadczyć, co następuje. Nie wdając się w meritum wniosków postawionych przez Szanownych Kolegów senatorów Posnera i Nowickiego i abstrahując od zdania osobistego, jakie w tej sprawie mam, oświadczam, że zdanie Komisji Prawniczej jest, że lepsza ustawa chociażby z brakami mniejszemi czy większemi, ale taka, która, może mieć praktyczne znaczenie, jeżeli się ją w czas uchwali i w czas opublikuje, niż gdybyśmy według procedury, przepisanej art. 35 Konstytucji zapowiedzieli zmiany i zwrócili ustawę Sejmowi, to uwzględniając, że są ferje i że Sejm nie będzie w stanie 23 Iipca na swojem posiedzeniu zająć się tą kwestją, to uległaby odroczeniu do października lub listopada, co, jak sądzę, nie jest wcale po myśli intencji szanownych wnioskodawców.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#MichałRingel">Jeżeli będziemy odraczali tę ustawę, to może w październiku, a może w listopadzie będzie mogła być uchwalona, a jest do tego czasu cały szereg przestępców, którzyby już swoją karę odsiedzieli. I de facto amnestja przyszłaby jak musztarda po obiedzie, — jeśli wolno użyć trywialnego wyrażenia Trzeba sobie powiedzieć, że należy ją wprowadzić tak, jak jest, albo zrezygnować z niej — tout prendre ou laisser, bo ta ustawa w październiku byłaby nietylko anachronizmem, ale ośmieszeniem tego prawa, które specjalnie powinno być szybko ogłaszane, a nie być przeciągane na 7 lub 8 miesięcy. Z tych powodów oświadczam się za przyjęciem ustawy w tem brzmieniu, jak Sejm uchwalił i jak Senatowi została przedłożona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Są dwie poprawki. Najpierw będziemy głosować nad poprawką s. Posnera do art. 3, aby skreślić ustęp b) dotyczący komunistów.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Panów Senatorów, którzy są za wnioskiem s. Posnera, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej przystępujemy do głosowania nad poprawką s. Nowickiego, aby w art. 3 w ustępie ostatnim zdanie: „tudzież kar dyscyplinarnych za przewinienia służbowe z wyjątkiem nagany” uzupełnić dodatkiem: „odliczenia lat służby i obniżenia stopnia służbowego z zawieszeniem możności awansu”. Dalsza konsekwencje tego — w art. 5. Będziemy głosowali nad całą poprawką. Proszę Senatorów, którzy są za poprawką s. Nowickiego, aby wstali. I tu stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosujemy teraz nad wnioskiem Komisji Prawniczej, aby ustawę tę przyjąć bez zmian w brzmieniu uchwalonem przez Sejm. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi większość, I ustawa bez zmian przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do punktu 2 porządku dziennego: Głosowanie nad projektem ustawy o scalaniu gruntów.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Panowie otrzymali poprawki wniesione dopiero na poprzedniem posiedzeniu. Ponieważ poprawki, o które wnoszą komisje Gospodarstwa Społecznego i Prawnicza, także Panowie mają rozdane, a dotyczą one artykułów 3, 7, 23, 25, 34, 39, 4 d) i 41 nie wywołały sprzeciwu, to o ile nie usłyszę innych wniosków, postawię je razem pod głosowanie. Nie słyszę sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Wszystkie poprawki en bloc stawiam pod głosowanie. Proszę Senatorów, którzy są za poprawkami Komisji Prawniczej i Gospodarstwa Społecznego, aby wstali. Stoi większość. Tę poprawki komisji zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do poprawek, które wnoszą s. Siennicki, Thullie i Kędzior.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Najprzód s. Siennicki stawia poprawkę do art. 7. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką s. Siennickiego, którą Panowie mają w odbitce 61, aby wstali. Stoi większość, poprawka ta przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej jest poprawka do art. 25 także s. Siennickiego. Dodać punkt f) „ustala potrzebę przeprowadzenia meljoracji”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do poprawki, wniesionej przez s. Thullie, ażeby w art. 7 skreślić słowo „wszelkich”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej wnosi s. Thullie, aby w art. 10 zamiast ust. 1 wstawić: „Urzędy Ziemskie mogą udzielać upoważnienia do technicznego przeprowadzenia scalenia osobom prywatnym fizycznym lub prawnym, posiadającym prawnie uznane uzdolnienie fachowe”.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. I tu stoi mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej wnosi s. Thullie, ażeby do art. 33 dodać po pierwszym ustępie „uprawomocnione orzeczenie Okręgowej Komisji Ziemskiej, zatwierdzające projekt scalenia, nie może jednak być w ten sposób zmienione”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość — poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do poprawek, wniesionych przez s. Kędziora, ażeby w art. 44 po słowach: „oraz wszystkich postępowań wszczętych w b. dzielnicy pruskiej” dodać: „i austrjackiej”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość — poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej ostatnia poprawka s. Kędziora, ażeby słowa: „Prezesowi Głównego Urzędu Ziemskiego” zastąpić przez wyrazy: „Ministrowi Reform Rolnych”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Mniejszość — poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów Senatorów, którzy są za wnioskiem o przyjęcie ustawy z poprawkami, ażeby wstali. Większość. Ustawa, z poprawkami przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do rezolucji, które Panowie macie napisane: „Wzywa się Rząd, aby przystąpił do wykończenia operacji agrarnych, rozpoczętych przed wojną światową w b. zaborze austrjackim”. Dalej:</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd, ażeby przy scalaniu gruntów starał się w interesie hodowli bydła utrzymać istniejące pastwiska gminne o znaczniejszych obszarach i zamiast podziału przeprowadził ich meljorację przy równoczesnem uregulowaniu praw użytkowania”.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#WojciechTrąmpczyński">O ile nie usłyszę innego wniosku, poddam pod głosowanie łącznie obie rezolucje, postawione przez senatorów Kędziora, Średniawskiego, Ścibora, Micińskiego, Hammerlinga, Kaniowskiego i Cieńskiego.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Panów Senatorów, którzy są za obiema rezolucjami, aby wstali. Stoi większość, tem samem sprawa załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do pominiętej sprawy, punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy w przedmiocie podwyższenia wkładki państwowej na kapitał zakładowy Centralnej Kasy Spółek Rolniczych w Warszawie, oraz w przedmiocie udzielenia gwarancji państwowej za zobowiązania tejże Kasy. (Odb. Roneo nr. 52).</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Buzek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JózefBuzek">Wysoki Senacie! Centralna Kasa Spółek Rolniczych, której dotyczy najbliżej projekt ustawy będącej na dzisiejszym porządku dziennym, powstała jako instytucja w Małopolsce. Celem tej instytucji było opiekowanie się drobnemi spółkami kredytowemi, potem handlowemi, produkcyjnemi i rolniczemi. Spółek tych istniało w Małopolsce przed wojną przeszło 1000. Potrzebowały one instytucji, któraby była po części instytucją wyrównawczą dla obrotu kapitałów tych spółek i któraby oprócz tego otoczyła je fachową poradą i pomocą. Kapitał tych spółek był przed wojną wcale znaczny. W r. 1918 rozporządzała Centralna Kasa Rolnicza funduszem obrotowym 235.000.000 koron, kapitał zakładowy zaś wynosił 5.000.000 koron, a rezerwa własna 1.250.000 koron. Instytucja ta po powstaniu Państwa Polskiego została dekretem Naczelnika Państwa z lutego 1919 r. przemieniona na instytucję ogólno-państwową. Zakres jej działania obecnie roztacza się na wszystkie ziemie Rzeczypospolitej Polskiej i oprócz spółek Małopolski opiekuje się obecnie Centralna Kasa Rolnicza także spółkami rolniczemi tak kredytowemi, jak wytwórczemi i handlowemi w Królestwie, potem na Górnym Śląsku, Śląsku Cieszyńskim i obecnie ma rozpocząć akcję na Kresach Wschodnich.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JózefBuzek">Kapitały Spółki są jednak bardzo ograniczone, oczywiście nie z winy samej kasy, lecz z winy tych ogólnych stosunków, które powstały po wojnie, — mianowicie wskutek dewaluacji marki fundusze, któremi obecnie Centralna Kasa Rolnicza dysponuje, są nad wyraz szczupłe. A ponieważ wskutek dewaluacji marki także ustał niemal we wszystkich kasach ruch oszczędnościowy, spółki znajdują się nad i brzegiem przepaści. Otóż chodzi o to, ażeby umożliwić tym spółkom kredytowym produkcyjnym, handlowym przetrwanie tego nadzwyczaj krytycznego dla nich czasu i w tym celu jest niezbędne podwyższenie kapitału zakładowego Centralnej Kasy Spółek Rolniczych i podwyższenie także gwarancji Państwa. Obecna wkładka państwowa wynosi około, 13.000.000 mk., tyle mianowicie pozostało z dawnego funduszu Kasy małopolskiej i z tego pewnego powiększenia funduszu, jakie nastąpiło po rozciągnięciu działalności Kasy na cały obszar Rzeczypospolitej Polskiej. Ta kwota jest oczywiście niewystarczająca i dlatego art. 1 upoważnia Ministra Skarbu do powiększenia tej wkładki państwowej do 6.000.000.000 mk. Dalszy przepis zawiera art. 3, w myśl którego upoważnia się Ministra Skarbu do udzielenia państwowej gwarancji finansowej do wysokości 50.000.000.000 mk. na okres sześcioletni.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JózefBuzek">Fundusz uzyskany w ten sposób, będzie tylko cząstką tych funduszów, jakiemi Kasa Rolnicza dysponowała przed wojną. Według obecnego kursu fundusz, którym kasa dysponowała przed wojną, wynosi jakie 1400 miljardów marek. Jeżeli obecnie dodaje się 50 miljardów, to jest to oczywiście kwota bardzo mała, bardzo nizka w porównaniu z temi funduszami, któremi Kasa dysponowała przed wojną, a przecież musimy pamiętać, że obecnie obsługuje ona nietylko spółki małopolskie, ale także spółki rolnicze, powstałe w innych częściach Rzeczypospolitej, a zwłaszcza w Królestwie.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JózefBuzek">Komisja jednomyślnie uchwaliła tę ustawę i proszę w jej imieniu Wysoki Senat o uchwalenie jej w formie przyjętej przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#JózefBuzek">Komisja oprócz tego miała przed sobą rezolucję następującą: „Wzywa się Rząd, żeby przy opracowaniu warunków gwarancji na 50 miljardów uwzględnił zabezpieczenie bezwzględne Skarbu Państwa od strat wskutek dewaluacji”. Ponieważ takie zabezpieczenia są stosowane we wszelkich innych tego rodzaju gwarancjach. Komisja przyjęła i tę rezolucję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Krzyżanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#BronisławKrzyżanowski">Wysoki Senacie! Zdaję sobie sprawę z tego, jak wielką doniosłość ma Centralna Kasa Spółek Rolniczych. W pełni rozumiem, że ta kasa odgrywała i odgrywa dużą bardzo i wybitną rolę w rozwoju naszego średniego i drobnego rolnictwa. Organizacja tej kasy jest wyrazem pewnego ruchu ze wszech miar pożądanego, bo opierającego się na spółdzielczości i gwarancji wzajemnej. Kasa ta jest wyrazem rozwoju najważniejszej gałęzi naszego życia krajowego i ze wszech miar jest wartą poparcia. Jednak tu są bardzo poważne wątpliwości i temi wątpliwościami chcę się z Wysokim Senatem podzielić.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#BronisławKrzyżanowski">Główną racją, dla której ten kredyt jest wysunięty, jest spadek polskiej marki. Jaka sytuacja tworzy się proszę Panów Oto wskutek spadku marki polskiej nastaje potrzeba, ażeby Skarb Państwa zasilił tę kasę 56 miljardami. Ponieważ Skarb Państwa nie może zasilić instytucji z innego źródła, jak tylko banknotami z pod prasy drukarskiej, więc na skutek tego nastąpi większy spadek marki. Gdy zaś nastąpi większy spadek marki, wtedy znowu nie pozostanie nic innego, jak w dalszym ciągu w imię tej samej racji, t. j. że marka polska spadła, żądać dla Kasy zasiłku ze Skarbu Państwa. W ten sposób można prowadzić ten piekielny taniec do nieskończoności, a raczej do tego terminu, kiedy marka zupełnie runie. Twierdzę, że dawać kredytów w ten sposób, bez pokrycia, jak tego żąda 10-ty artykuł naszej Konstytucji, nie można.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#BronisławKrzyżanowski">Występuję po raz trzeci w ciągu dwóch dni, protestując przeciw wetowaniu tego rodzaju kredytów.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#BronisławKrzyżanowski">Wysuwa się argument, że to są niewielkie kredyty, że to jest tylko 56 miljardów, sądzę jednak, proszę Panów, że to są kredyty bardzo duże. Łatwo nam je wotować, gdy powiadamy, że to zapłaci ogół, że to zapłaci Skarb Państwa, zapłaci prasa drukarska, ale spróbujmy przenieść to na własne barki. Gdybyśmy my, senatorowie i posłowie z Sejmu w ogólnej liczbie 555 ludzi, zechcieli płacić sami z własnych naszych djet po miljonie miesięcznie, to musielibyśmy te 56 miljardów płacić dłużej, niż w ciągu lat 8, płacąc dość dużo, bo więcej niż 1/4 część naszych djet. Jeżeli my sami nie płacimy, to jednak ktoś będzie musiał zapłacić. Kto to jest ten ktoś? Cały polski naród, całe Państwo Polskie, cała ludność Państwa. Możnaby to wszystko zrobić bardzo dobrze, gdyby ta ustawa wskazywała, że dajemy pokrycie z takiego a, takiego źródła.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#BronisławKrzyżanowski">Na Komisji Skarbowo-Budżetowej była mowa o tem, i niektórzy Panowie wysuwali tego rodzaju racje, że niema tu wielkiego strachu, ponieważ faktycznie pieniądze nie będą wchodziły w grę, nie będą wpłacone. Jeżeli to jest taka ustawa, która zgóry zaznacza, że w grę pieniądze Skarbu Państwa nie będą wchodziły, to w takim razie niema o czem mówić, lecz nie wiem, po co się wnosi taką ustawę. Zdaje mi się jednak, że właśnie idzie o to, aby Sejm i Senat dał przyzwolenie, aby pieniądze były wpłacone.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#BronisławKrzyżanowski">Była również mowa, że tu idzie o gwarancję, że być może, pieniądze nie będą wpłacone. Ale jeżeli się mówi o gwarancji, to trzeba ją tak rozumieć, że moment, kiedy pieniądze będą zapłacone, jednak przyjść może. Wszak wysuwano argument, że gwarancja jest konieczną, ponieważ mamy do czynienia ze spadkiem marki polskiej, więc jasną jest rzeczą, że ponieważ spadek marki polskiej zachodzi istotnie, trzeba będzie te pieniądze zapłacić. Wreszcie zwrócę uwagę, jak art. 3 jest skonstruowany. Jest powiedziane wyraźnie: „celem przyjścia z dalszą pomocą finansową Centralnej Kasie Kółek Rolniczych w Warszawie w kierunku zasilenia jej funduszów obrotowych”. Jasną jest więc rzeczą, że te fundusze trzeba zasilać, to znaczy, że pieniądze będą dane; jakaż bowiem inna instytucja kredytowa zechce udzielić Centralnej Kasie długoterminowego kredytu spadającą walutą, płatną marka za markę Więc przy tych warunkach conajmniej byłoby pożądane, żeby w tem miejscu przedstawiciel Skarbu dał nam wyjaśnienie, jak to ma być? Czy to są tylko jakieś teoretyczne pozycje, gdzie pieniądze zupełnie nie będą wchodziły w grę, albo czy może są to kredyty, które mają dobre pokrycie. Mamy nowego ministra skarbu, którego tu na sali niema. Rozumiem, że w tej chwili jest zajęty, bo jest na konferencji u p. Prezydenta Rzeczypospolitej. Ale ponieważ cały Rząd jest solidarny, sądzę, że w chwili, kiedy wotujemy kredyty bez pokrycia, powinien tu stanąć Prezes Ministrów i dać wyczerpujące wyjaśnienie.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#BronisławKrzyżanowski">Zwracam uwagę na jedną rzecz: że dziś chich znowu podrożał. Czego to jest skutkiem? Jest to skutkiem ciągłego spadku marki. A spadek marki ma miejsce dlatego, że coraz więcej drukujemy pieniędzy, że wotujemy kredyty bez pokrycia.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#BronisławKrzyżanowski">Komisja Skarbowo-Budżetowa proponuje rezolucję, która ma zabezpieczyć Skarb Państwa od straty na tym kredycie. Najpierw ta rezolucja, według mego zdania, zupełnie nie daje się zastosować, jeśli się uwzględni statut Centralnej Kasy, ale powiedzmy sobie, że w drodze jakichś sposobów, tutaj bliżej nie podanych, rzecz ta będzie załatwiona, to znaczy, że rzeczywiście te 50 czy 56 miljardów kredytu będą tak udzielone że ich wartość nie spadnie. No to cóż stąd? Ale sam fakt puszczenia w ruch miljardów, fakt drukowania coraz większej ilości marek papierowych, czyż nie obniży wartości marki? Czy właśnie ta drożyzna, która dziś szczególniej — zwracam uwagę na dzień dzisiejszy, bo dziś w mieście jest pewnego rodzaju zaniepokojenie — nie przypomina nam raz jeszcze, że drukować pieniędzy choćby dla zasilania kredytem — bezkarnie nie można?</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#BronisławKrzyżanowski">Mam zaszczyt zwrócić uwagę Wysokiego Senatu na tę okoliczność i przestrzec przed tego rodzaju wotowaniami. Jeszcze raz zaznaczam, że z całą sympatją, z całem uznaniem odnoszę się do Kasy, ale twierdzę, że to nie jest żadna pomoc, tą drogą się wcale nie pomaga, tą drogą przeczy się samej zasadzie organizacji tej Kasy. Bo jeżeli Kasa oparta jest tylko na wkładkach i na solidarności członków, a nie na kredycie państwowym, to nie można z kredytem takim występować, a jeżeli się występuje, to trzeba mieć na względzie stale i ciągle, więcej niż kiedykolwiek indziej, art. 10 naszej Konstytucji. Dziś przeżywamy takie czasy, że wszystkie inne ustawy, najwięcej pożądane, najwięcej zasadnicze muszą się podporządkować głównemu zadaniu, temu zadaniu, żeby ratować naszą walutę. I wobec tego zadania wszystkie inne powinne ustąpić, chcąc czy nie chcąc, na drugi plan. Ale niestety, to się wcale nie dzieje, bo prawie na każdem posiedzeniu wotujemy rzeczy, których, obawiam się, potem żałować będziemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. ks. Adamski.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WojciechTrąmpczyński">S. ks. Adamski:</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wysoki Senacie! Mam wrażenie, że przedmówca, p. s. Krzyżanowski, nieco przecenił niebezpieczeństwo, wynikające z gwarancji, którą Rząd ma przejąć.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Nie rozróżnił, zdaje się, kwestji gwarancji od kwestji kredytu. Faktycznie rzecz stoi tak, że Rząd ma dać Kasie Centralnej gwarancję na 50 miljardów marek, t. zn. polecić jej, żeby szukała sobie kogoś, kto jej da pieniądze, jeżeli Kasa znajdzie kogoś, który jej da kredyty, wtedy Rząd da za nie gwarancję. Wypłacać tych kredytów bezpośrednio nie będzie, o ile P. K. K. P. albo inna państwowa kasa tego kredytu nie udzieli. Więc obawy, ażeby Rząd miał płacić wynikające z przyjętych gwarancji zobowiązania, niema tak długo, dopóki Centralna Kasa załatwiać będzie swoje interesy w sposób zdrowy i bez strat, bo przecież pieniądze, któremi Kasa dysponuje, będą wracały i nie będzie takiej sytuacji, żeby potrzeba było sięgać do kieszeni Skarbu z tytułu tej gwarancji. Dlatego zdaje mi się, że obawy te są przesadne. Zresztą gdyby się nawet przypuściło, że P. K. K. P. będzie musiała dać pieniądze Kasie, niema mowy o tem, ażeby P. K. K. P. mogła i chciała całe 50 miljardów na jeden stół wypłacić i Kasie dać. P. K. K. P. musi czuwać i pilnować swojej walutowej polityki; jeżeli będzie widziała, że bez niebezpieczeństwa dla waluty nie będzie mogła kredytu powiększyć lub udzielić, to jej obowiązkiem jest powstrzymać wypłatę tak długo, dopóki chwila odpowiednia nie nadejdzie. Dlatego uważam, że wzgląd przytoczony przez p. s. Krzyżanowskiego nie wystarcza, żeby w tym wypadku odmówić gwarancji tak bardzo potrzebnej dla instytucji o tak ogromnej doniosłości.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Zgłosiłem się jednakowoż do głosu głównie w tym celu, ażeby zwrócić uwagę, że Centralna Kasa Spółek Rolniczych obecnie nie jest już tem, czem była w czasie wojny i przed wojną. Rozwój jej charakteryzuje bodaj najlepiej jej siedziba. Pierwotnie mieszkała we Lwowie, potem w Krakowie, a obecnie przeniosła się do stolicy Państwa, do Warszawy. Wynika stąd, że nie chce być instytucją dla jednej tylko dzielnicy, dla kilku województw Wschodniej Małopolski, ale chce być rzeczywiście Centralną Kasą Spółek Rolniczych dla całej Polski. Z tego wynikają oczywiście poważne zobowiązania. Instytucja tego rodzaju, jak C. K. S. R., może i powinna się rozwinąć w tym kierunku, aby istotnie stać się centralną kasą dla wszystkich spółek rolniczych, bez względu na to, do jakiej należą organizacji rewizyjnej, Dostosowanie tej organizacji do jednej tylko kategorji spółek rolniczych byłoby błędne i C. K. S. R. stałaby się instytucją, przeznaczoną tylko na to, aby słabo funkcjonującym spółdzielniom z kieszeni państwowej dawać pieniądze, aby mogły swoje gasnące życie sztucznie przedłużać. Lecz taką nie może być rola centralnej instytucji. Przeciwnie, rola jej powinna być pojęta szerzej, wielkoduszniej. C. K. S. R. powinna dojść do tego, aby dla wszystkich spółdzielni rolniczych stała się tem miejscem wymiany nadmiaru pieniędzy, studnią, z której będzie można czerpać kredyty zdrowe.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Z tego wynika równocześnie, że potrzeba pewnej reorganizacji w kasie samej. Wiem, że zasłużony jej twórca i kierownik p. dr. Stefczyk, już nosi się z myślą przetworzenia statutu Centralnej Kasy w tym kierunku, ażeby swobodniej i łatwiej mogła spółdziałać z spółdzielniami rolniczemi wszelkiego typu. Zmiana statutu Kasy w tym kierunku niewątpliwie będzie pożądaną i wskazaną i ona dopiero rozwinie skrzydła Centralnej Kasy do lotu i przemieni ją z instytucji drobnej, prowincjonalnej na instytucję centralną dla całego Państwa. Wobec tego oczywiście całem sercem popieram wniosek i ustawę przedłożoną, zarówno, o ile chodzi o udział Państwa w Kasie, jak i o gwarancję, jaką Państwo ma udzielić.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Nie godzę się z szanownym referentem, który poza ustawą przedłożył rezolucję, wzywającą Rząd, ażeby przy opracowywaniu warunków gwarancji bezwzględnie zabezpieczył się przed dewaluacją. Nie bardzo rozumiem, co to ma znaczyć. Tę rezolucję możnaby pojąć korzystnie dla Centralnej Kasy, gdyby Rząd powiedział, że daje gwarancję na 50 miljardów marek w relacji do złota, o ile zaś marka polska będzie ulegała deprecjacji, Rząd automatycznie powiększy swoją gwarancję.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#komentarz">(Wiceminister Skarbu p. Markowski zaprzecza)</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Jak widzę p. Minister nie bardzo chce się na tę interpretację zgodzić, nie było też zapewne zamiarem Komisji Skarbowej, ażeby w ten sposób rezolucję pojęto. Rozumiem, że instytucja, która da pieniądze, może żądać zapewnienia w relacji złotej, to jest inna kwestja, ale gwarancji nie może łączyć z myślą o relacji złotej. Lecz gdyby nawet stylizacja tej rezolucji była inna i ujęła sprawę w inny sposób, nawet i wtedy uważałbym, że żądanie przy gwarancji dla Centralnej Kasy Spółek Rolniczych zapewnienia relacji złotej, byłoby w obecnej dobie wyjątkowem prawem, skierowanem przeciw tej organizacji i przeciw spółdzielniom rolniczym. Niema bowiem dotąd jeszcze u nas w Polsce generalnego, ogólnego prawa, któreby we wszystkich wypadkach, w których Państwo albo kasy państwowe udzielają jakiegoś kredytu, żądało relacji złotej. Wobec tego uważam, że nie można zaczynać od spółdzielni, które istotnie potrzebują dziś jeszcze pomocy i ułatwień, i utrudniać im sprawy. Gdyby Panowie dziś małemu włościaninowi zaproponowali pożyczkę w złotej relacji, to znaczy pożyczkę, przy której on nie wie, ile będzie marek płacił, gdy ją będzie musiał zwracać, to on tej pożyczki napewno nie weźmie; tak samo będzie przy kasach raiffeisenowskich i spółdzielniach rolniczych. Kredyt ten stałby się iluzorycznym, gdyby miał być zależny od relacji złotej. I dlatego ponieważ to jest nowa rzecz, a niestosowana ogólnie w Państwie Polskiem przy wszystkich kredytach, wnoszę o to, żeby rezolucji, proponowanej przez Komisję Skarbowo-Budżetową, nie przyjmować, lecz zaczekać z tego rodzaju postulatami, aż do tej chwili, kiedy wszystkie kredyty, udzielane przez Państwo, opierać się będą na relacji złotej. Póki tego niema, nie powinno się tu krępować Centralnej Kasy i wprowadzać nowości, któraby sam kredyt zrobiła zupełnie iluzorycznym.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Juljan Nowak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JulianNowak">Wysoki Senacie! Wątpliwości, jakie tu przedstawił p. s. Krzyżanowski, zdaje mi się, dostatecznie wyjaśnił i usunął s. ks. Adamski i dlatego niemi zajmować się nie będę. Wspomnę tylko, że gdyby naprawa Skarbu mogła się tak mechanicznie odbywać, żeby nie wydatkować, to byłoby rzeczą bardzo prostą. Niestety, tu wchodzą w rachubę dwie rzeczy: jedna — to jest rozchód, druga — to jest dochód. Dochód to jest wytwórczość całego narodu. Otóż jeżeli chodzi o szeroką wytwórczość mas rolniczych, a przecież jesteśmy krajem rolniczym, to te spółki, te kasy Raiffeisena są jednym z zasadniczych na tem polu j motorów. Trzeba wziąć pod uwagę, iż powołanie ich na nowo do życia, nie jest osłabianiem, lecz wzmacnianiem Skarbu. Jeżeli się ma robotnika zdrowego i mocnego, który okaleczał, to nie pozostawi się go w pokoju, lecz jeżeli jego okaleczenie jest tego rodzaju, że on może pracować, to mu się pomoże. Jeżeli okulał na wojnie, to się mu da protezę. Takiej protezy chwilowej potrzebują obecnie współdzielnie. Są to organizacje, które mają wzorową administrację i które przed wojną nietylko nie potrzebowały niczego od państwa, ale owszem w dawnej Małopolsce fundusz krajowy nieraz czerpał z ich kas. Dlatego też teraz leży w interesie Państwa, aby te spółki na nowo powołać do życia, aby im pomóc zwalczyć to chwilowe przesilenie wojenne, żeby naprawiły swoje szkody i żeby napowrót stały się tą podstawą życia ekonomicznego, jaką były przed wojną.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JulianNowak">Wojna zniszczyła zarodki tego, co się u nas tworzyło na coraz większą skalę, to jest współdzielczości. Zdawałoby się, że po wojnie zostanie tylko jeden prosty handel. Handel jest dobrą rzeczą, rzeczą, która im bardziej się w Państwie rozwija, tem lepiej, ale handel jest bardzo uproszczoną kategorją moralną, polega on tylko na tem, że trzeba mieć coś, co nas kosztuje mniej, a sprzedać to drożej. Trzeba się na rzeczy znać, prowadzić dobrze, rachować umiarkowanie. Tymczasem spółdzielczość potrzebuje niektórych wybitnych cnót obywatelskich. Spółdzielczość mówi: nietylko tobie ma się dobrze powodzić, ale i miljonom innych. Kasy mają miljony członków — ma się im równie dobrze dziać, jak tobie, tak powinieneś zarabiać, ażeby twój bliźni zarabiał razem z tobą. Otóż to jest ten wyższy stopień moralności, który w budowie Państwa jest ogromnie ważnym czynnikiem.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JulianNowak">Dlatego, jeżeli weźmiemy pod uwagę te dwa czynniki, najprzód czynnik ekonomiczny, że współdzielczość to jest podstawa, to jest jeden z kamieni węgielnych naszego gospodarstwa jako kraju rolniczego, na którem przecież musi się Skarb oprzeć; dalej jeżeli weźmiemy pod uwagę te wielkie walory moralne, to gdy to doskonale odważymy i ocenimy, nie możemy inaczej postąpić, jak tylko głosować za tem, żeby po chwilowej przerwie, po osłabieniu sił, tej instytucji pomóc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Średniawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejŚredniawski">Wysoki Senacie! Centralna Kasa jest instytucją niemal rządową, a w każdym razie prawie półrządową. Centralna Kasa nie potrzebowała nigdy żadnych zasiłków od rządu przed wojną, bo miała fundusze takie, że je nawet poza swój kraj wysyłała. Było oszczędności dosyć i Centralna Kasa obracała własnemi kapitałami. Nie winą Centralnej Kasy i nie winą spółek jest, że dziś dewaluacja zniszczyła kapitały spółek. Otóż dziś, żeby te spółki się dźwignęły, żeby móc życie gospodarcze na nowo popchnąć, Rząd musi przyjść z pomocą, bo Rząd poniekąd a przynajmniej poprzednie rządy winne były temu, że te stowarzyszenia, te spółki spadły prawie do zera.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#AndrzejŚredniawski">Proszę Panów, te kasy są bardzo dobrze, znakomicie prowadzone. Są pod nadzorem Rządu, Rząd zatwierdza ich zarządy, ich prezesów i t. d. Otóż, proszę Panów, z tego powodu niema żadnej obawy.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#AndrzejŚredniawski">Jeżeli p. s. Krzyżanowski mówił, że to jest angażowanie Rządu do drukowania marek, to się grubo myli. Centralna Kasa wniosła swego czasu tutaj petycję, w której podaje, że ona sobie zaciągnie pożyczkę w Banku Krajowym i prosi tylko, żeby przez dwa lata Rząd płacił raty, a później ona sobie sama będzie płaciła te raty. Więc gwarancja będzie tu dobrze umieszczona. Jeśli ja za utracjusza gwarantuję, to w takim razie nadszarpuję swój majątek i to jest wielkie ryzyko, ale jeśli gwarantuję za instytucję, taką, którą sam mam w ręku, to nie jest to żadne a żadne ryzyko. Gdy Centralna Kasa otrzyma rządową gwarancję, to może przecież czerpać także z funduszów Pocztowej Kasy Oszczędności i taka pomoc nie będzie drukowaniem marek. A jeśliby nawet czerpała fundusze z P. K. K. P., to przecież czerpią tam i inni pełnemi garściami, czerpie wielki przemysł, różne miasta itd., wszyscy czerpią z tego funduszu. Dlaczego tylko tym małym ludziom odmawiać tego kredytu, bo jak widzimy, w stosunku do innych kredytów tylko 2% na rolnictwo się daje. Poprostu upadają te wszystkie mniejsze instytucje. I dziś poprostu oburza mnie, że jeszcze głos protestu z tych wysokich ław dziś się tutaj znalazł.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#AndrzejŚredniawski">Otóż proszę Wysoki Senat za tem głosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja wyczerpana. Głos ma jeszcze s. Referent.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(S. Buzek: Zrzekam się)</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Postawiony jest wniosek Komisji o przyjęcie ustawy bez zmiany. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem Komisji, żeby wstali. Większość. Ustawa bez zmiany przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad rezolucją Komisji Skarbowo-Budżetowej: „Wzywa się Rząd, aby przy opracowaniu warunków gwarancji na 50 miljardów uwzględnił zabezpieczenie bezwzględne Skarbu Państwa od strat wskutek dewaluacji”. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem Komisji, ażeby wstali. Stoi mniejszość, rezolucja odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy teraz do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy w sprawie podwyższenia kar oraz odszkodowania w postępowaniu administracyjno-karnem i dyscyplinarnem władz samorządowych w b. Galicji. (Odb. Roneo nr. 53).</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Ringel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MichałRingel">Wysoki Senacie! Sejm uchwalił projekt ustawy w sprawie podwyższenia kar oraz odszkodowania w postępowaniu administracyjno-karnem i dyscyplinarnem władz samorządowych w b. Galicji. Ustawa ta została wywołana, jak wiele podobnych, dewaluacją marki, która spowodowała, że wiele grzywien i kar, które są zawarte w ustawach krajowych b. Galicji, jest dzisiaj wprost anachronizmem i wywołuje czasami u tych, na których się je nakłada, wprost wrażenie komiczne. Chciałbym Wysoki Senat poinformować, że P. Minister Spraw Wewnętrznych ma wątpliwość, czy tę ustawę w tem stadjum należałoby uchwalić, a to z następujących przyczyn.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#MichałRingel">Jak Panom zapewne wiadomo, Rząd wniósł do Sejmu projekt, obejmujący całokształt wszystkich kar i grzywien, zmierzający do tego, aby wszystkie kary i grzywny administracyjne były w stosunku do dewaluacji odpowiednio podniesione i zrównane ewentualnie z odpowiedniemi karami i grzywnami sądowemi. P. Minister oświadczył dzisiaj jeszcze, że wolałby, żeby ta ustawa została odesłana napowrót jeszcze raz do Sejmu. Jednakowoż, jak Panowie skąd inąd są poinformowani, referent Ministerstwa Spraw Wewnętrznych te same wątpliwości wyrażał już w komisji sejmowej i wówczas otrzymał odpowiedź, że sprawa, która jest przedmiotem dzisiejszego projektu ustawy, jest ogromnie pilną, że nie można czekać, aż całokształt wszystkich grzywien zostanie unormowany i dlatego po namyśle p. Minister zawiadomił, że swojego początkowego sprzeciwu nie podtrzymuje w tej formie.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#MichałRingel">Ustawa składa się z 5 artykułów. W 1 art. wyliczone są wszystkie ustawy galicyjskie gminne począwszy od r. 1866 aż do roku 1901. Następnie wszystkie galicyjskie ustawy budowlane od r. 1882 aż do roku 1907, ponadto galicyjska ustawa o policji ogniowej i galicyjska ustawa o ochronie własności polnej.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#MichałRingel">Podwyższenie następuje na tej zasadzie, że za jedną koronę austrjacką przyjmuje się i liczyć się będzie 3.000 mkp., a przy zamianie grzywny na karę aresztu dopuszczalnej według tych ustaw, odpowiada karze 24 godzin aresztu grzywna 30.000 mkp., zaś grzywnie poniżej 30.000 mk. do 7.500 mk. włącznie odpowiada kara aresztu 12 godzin, a grzywnie poniżej 7.500 mk. — kara 7 godzin aresztu. Następnie jest także odpowiednio podwyższona kara, do której nałożenia jest uprawniona straż połowa, mianowicie 50.000 mk. a wyrażona w § 5 tejże ustawy z 14 Iipca 1876 r., suma odszkodowań, którą przyznać może zwierzchność gminna, podwyższa się na 150.000 mk.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#MichałRingel">W imieniu Komisji Prawniczej wnoszę o przyjęcie tej ustawy bez zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zgłosił. Stawiam pod głosowanie wniosek Komisji Prawniczej o przyjęcie całej ustawy bez zmian. Proszę Senatorów, którzy są za przyjęciem całej ustawy bez zmian, aby wstali. Stoi większość, ustawa bez zmian przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do 9 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Wojskowych o projekcie ustawy w przedmiocie ratyfikacji układu polsko-niemieckiego, podpisanego w Dreźnie, dnia 1 maja 1923 r. w sprawie przedłużenia terminu z art. 219 Konwencji niemiecko-polskiej, zawartej w Genewie, dnia 15 maja 1922 r. (druk sejm. nr. 562). Głos ma s. Bartoszewicz.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#komentarz">(Głos: Nieobecny)</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Wobec tego przystępujemy do następnego 10 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Wojskowych o projekcie ustawy w sprawie stanowisk oficerskich w polskiej marynarce handlowej (Odb. Roneo nr. 60). Głos ma s. Januszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WacławWiktorJanuszewski">Wysoki Senacie! Ustawa, którą mam referować z ramienia Komisji Spraw Zagranicznych, Wojskowych i Morskiej, jest to ustawa o stanowiskach oficerskich w polskiej marynarce handlowej. Ustawa ta nie znalazła żadnego sprzeciwu, ani poprawek, tak w komisji sejmowej jak i senackiej. Reguluje ona stanowiska oficerów naszej marynarki handlowej. Dzieli te stanowiska na stanowiska oficerów nawigacyjnych i oficerów mechanicznych, jak również ustala stopnie między tymi oficerami.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WacławWiktorJanuszewski">Zasadniczą cechą tej ustawy jest to, że nakłada na oficerów dosyć wysokie wymagania pod względem teoretycznym, a to dlatego, ażeby oficerowie ci odpowiadali wysokim zadaniom i wysokim wymaganiom, jakie może im stawiać nasza marynarka handlowa, chociaż mała, pozatem chodzi i o to, ażeby oficerowie mogli znaleźć stanowiska również i w obcych marynarkach.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#WacławWiktorJanuszewski">Ustawa nie stawia przeszkód również i tym, którzy mają wykształcenie praktyczne, gdyż w art. 1 daje możność wyjątku za zezwoleniem Ministra Przemysłu i Handlu. Według art. 17 oficerowie, którzy mają dyplom b. państw zaborczych, mogą za zezwoleniem Ministra Przemysłu i Handlu być przyjmowani na stanowiska oficerów do marynarki handlowej.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#WacławWiktorJanuszewski">Otóż ustawa jest opracowana zupełnie dobrze i celowo, wobec tego wnoszę o przyjęcie jej bez poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zgłosił. Stawiam pod głosowanie wniosek Komisji Spraw Zagranicznych, ażeby projekt sejmowy przyjąć bez zmian. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi większość, projekt bez zmian przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Weźmiemy teraz nr. 9: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Wojskowych o projekcie ustawy w przedmiocie ratyfikacji układu polsko-niemieckiego, podpisanego w Dreźnie dnia 1 maja 1923 roku w sprawie przedłużenia terminu z art. 219 konwencji niemiecko-polskiej, zawartej w Genewie dnia 15 maja 1922 r. (Druk sejm. nr. 562).</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Bartoszewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JoachimBartoszewicz">Wysoki Senacie! Sprawa, o którą właśnie chodzi, jest to sprawa ratyfikacji układu zawartego w Dreźnie 1 maja 1923 r.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#JoachimBartoszewicz">Ustawa sama ma zwykłą szablonową formę ustawy ratyfikacyjnej. Składa się ona z trzech artykułów: pierwszy artykuł postanawia, że wyraża się zgodę na dokonanie przez p. Prezydenta Rzeczypospolitej ratyfikacji układu, zawartego w Dreźnie dnia 2-o maja 1923 r.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#JoachimBartoszewicz">Otóż układ przewiduje w art. 1 przedłużenie terminu z 219 artykułu konwencji niemiecko-polskiej zawartej w Genewie w dn. 15 maja 1922 r., to jest konwencji Górnośląskiej. W tym art. 219 jest powiedziane, że produkty surowe, półsurowe i półfabrykaty pochodzące z zakładów przemysłowych jednego z terytorjów podzielonego Górnego śląska, a przechodzące do drogiego terytorjum, mające tam być albo zużytkowane, albo przerobione — przechodzą granicę bez opłaty celnej.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#JoachimBartoszewicz">Otóż termin 6 miesięczny zaczynał się od chwili przejęcia suwerenności przez dwa państwa t. j. przez Niemcy i Polskę na tem podzielonem terytorjum Górnego Śląska i termin ten skończył się w dniu 15 stycznia 1923 r.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#JoachimBartoszewicz">Chodzi tutaj zatem o to, aby ten termin przedłużyć w interesie ciągłości życia ekonomicznego, wobec tego, że zakłady przemysłowe nie mogły się jeszcze dostosować do nowych warunków wynikających z powodu przyłączenia Górnego Śląska do Polski.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#JoachimBartoszewicz">Termin ten został w tym układzie przedłużony do 15 maja b. r. Otóż kwestja ratyfikacji tej ustawy, którą mamy dziś przed sobą, to jest kwestja zalegalizowania stanu już ex post, który trwał od 15 stycznia do 15 maja obecnego roku. Chodzi o to, że ratyfikacja ma jeszcze praktycznego rodzaju znaczenie nietylko ulegalizowania stanu, który już był, ale także i praktyczne znaczenie, że jeśli pobrane były cła, albo zapisane na ciężar osób zainteresowanych, które eksportowały te produkty, to w takim razie umowa drezdeńska z dnia 2 maja przewiduje, że nastąpi zwrot tym osobom interesowanym, albo skreślenie tego, co zostało zapisane na ciężar tych osób, które te produkty przewoziły. Otóż oczywiście, jeśli ratyfikacja tego układu nastąpiłaby, to to, co zostało zapisane na ciężar osób przewożących te towary, może być skreślone. Oczywiście, gdyby układ ten nie został ratyfikowany, ta rzecz musi być w inny sposób załatwioną i prawdopodobnie przemysłowcy mogliby być narażeni na dość znaczne straty.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#JoachimBartoszewicz">Otóż kwestja nie jest wątpliwa i domaga się tego zalegalizowania. Jest to kwestja więcej formalnej natury, ale która pociąga za sobą pewne konkretne, zupełnie praktyczne konsekwencje. Komisja Spraw Zagranicznych sprawę tę rozpatrywała i przyszła do jednomyślnej opinji, że układ z 2 maja 1923 r. powinien być ratyfikowany. W imieniu Komisji wnoszę, aby Wysoki Senat zechciał przyjąć tę ustawę, uchwaloną już w Sejmie w dniu 28 czerwca, bez zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się więcej nie zapisał. Stawiam pod głosowanie wniosek Komisji Spraw Zagranicznych, aby ustawę przyjąć według projektu sejmowego bez zmian. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi większość, ustawa bez zmian przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego, to znaczy 11: Sprawozdanie Komisji Administracyjnej i Samorządowej o projekcie ustawy w przedmiocie dokonywania zmian granic miejskich na obszarze b. dzielnicy austrjackiej. (Odb. Roneo nr. 46).</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Dobrucki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#GustawDobrucki">Wysoki Senacie! Komisja Administracyjna postanowiła wystąpić ze zmianami w ustawie zaprojektowanej przez Sejm i przedkłada następujące poprawki, które zostały uchwalone na Komisji większością głosów.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#GustawDobrucki">Przedewszystkiem Komisja proponuje zmianę w nazwie ustawy. Ustawa nosi tytuł: W przedmiocie dokonywania zmian granic miejskich na obszarze b. dzielnicy austrjackiej. Tymczasem w samej treści ustawa powołuje wyłącznie ustawy galicyjskie, pomijając Śląsk Cieszyński, który także należał do b. dzielnicy austrjackiej.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#GustawDobrucki">Śląsk Cieszyński rządził się za czasów austrjackich innemi ustawami, jak b. Galicja i ustawy te zupełnie w artykule pierwszym nie są wymienione. A przytem Śląsk Cieszyński nie może podlegać w tym kierunku ustawodawstwu sejmowemu. W ustawie z dnia 15 Iipca 1922 r., która obejmuje Konstytucję Województwa Śląskiego, w art. 4, ust. 2, ustawodawstwo o ustroju śląskich władz administracyjnych i o samorządzie powiatowym i gminnym, tudzież rozdział administracyjny Śląska, zastrzeżony jest dla samorządu województwa śląskiego. Uznało to dotychczasowe ustawodawstwo polskie, albowiem w ustawie z dnia 7 Iipca 1921 r. w przedmiocie dokonywania zmian granic powiatów w b. dzielnicy austrjacko-węgierskiej, w art. 1 wyraźnie wymieniono „prócz obszaru Śląska Cieszyńskiego”. A w ustawie z dnia 22 września 1922, która dotyczy zmiany granic gmin wiejskich na obszarze b. zaboru rosyjskiego i austrjackiego wyraźnie wymienione są gminy, których to się tyczy, bo ustawa wspomina, że na obszarze b. zaboru austrjackiego prawo to przysługuje w stosunku do gmin, podległych ustawie gminnej z dnia 12 sierpnia 1866 r., a ponieważ tej ustawie gminnej nie podlegał Śląsk Cieszyński, więc także ustawa ta nie mogłaby się tyczyć i nie tyczy się Śląska Cieszyńskiego. To wszystko jest przyczyną, dla której w nazwie ustawy Komisja Administracyjna uchwaliła skreślić słowa „b. dzielnicy austrjackiej” a zamiast tego wstawić „b. Królestwa Galicji i Lodomerji oraz Wielkiego Księstwa Krakowskiego”.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#GustawDobrucki">W art. 1 ustawy Komisja Administracyjna także przedkłada zmianę, a mianowicie prócz tego, żeby zostały skreślone słowa „b. dzielnicy austrjackiej a było wpisane „b. królestwa Galicji i Lodomerji oraz Wielkiego Księstwa Krakowskiego” ponadto po cyfrze „51” wpisać słowa: „statutu miasta Lwowa z 14 października 1870 (Dz. Ustaw Kraj. Nr. 79) i statutu miasta Krakowa z 1 kwietnia 1866 (Dz. Ustaw Kraj. Nr. 71)” a ponadto po słowie „1896 r.” wpisać, względnie art. 2 statutu miasta Lwowa i art. 3 statutu miasta Krakowa.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#GustawDobrucki">W ten sposób objęte byłyby dwoma ustawami co do zmiany granic wszystkie gminy, znajdujące się na terytorjum b. Galicji. Ustawa bowiem z 22 września 1922 r. obejmuje wszystkie te gminy, które podlegają ustawie gminnej z 12 sierpnia 1866 r., a poza tą ustawą znajdują się gminy, objęte ustawą z r. 1889, która dotyczy 30 większych miast Galicji i ustawą z r. 1896, która obejmuje jeszcze innych 90 miast i miasteczek na terytorjum b. Galicji.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#GustawDobrucki">W Komisji nasuwała się wątpliwość wobec tytułu ustawy z dnia 22 września 1922 r., która wyraźnie mówi w przedmiocie zmian granic o gminach wiejskich. Czy ustawą tą objęte zostały i te miasteczka, które nie są objęte ustawą z r. 18Ś9 i 1896? Wobec wyraźnego brzmienia art. 1, że prawo to, nadające Ministrowi Spraw Wewnętrznych prawo zmiany granic na obszarze b. zaboru austrjackiego, przysługuje w stosunku do gmin, podlegających ustawie gminnej z 12 sierpnia 1866 r., jasnem jest, że odnosi się to i do tych miasteczek, które podpadają pod ustawę z roku 1866.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#GustawDobrucki">Statut m. Lwowa i statut m. Krakowa wprowadzono, ażeby umożliwić wszystkim gminom w razie potrzeby dokonanie tych zmian, zwłaszcza że z wydziału samorządowego otrzymałem informacje, że co do gminy m. Lwowa zachodzić może ewentualna potrzeba dokonania tych zmian. Art. 2 uchwały sejmowej brzmi: „zmiany powyższe mogą być dokonywane przez przyłączenie gmin podmiejskich lub ich części, graniczących bezpośrednio z miastami o charakterze przeważnie miejskim, względnie gospodarczo ściśle z miastami związanych, po wysłuchaniu opinii zainteresowanych ciał samorządowych”. Komisja uchwaliła większością głosów dodatek, ażeby wstawić po słowie „samorządowych” w nawiasie „zarządów tymczasowych”.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#GustawDobrucki">W Galicji, szczególnie we wschodniej części Galicji. obecnie istnieje stan pewnego bezprawia w samorządzie gminnym. Mianowicie długotrwały okres wojenny, a potem nieład, który zapanował po ostatniej wojnie spowodował, że miasta, miasteczka i gminy miejskie przeważnie nie mają obecnie rad miejskich. Niema tych ciał samorządowych takich, jakie ustawodawstwo tam obowiązujące rozumie, lecz zaprowadzone są tylko zarządy tymczasowe. Te zarządy tymczasowe w myśl ustawy austriackiej miały być ciałami krótko bardzo urzędującemi, które w ciągu 6 tygodni miały przeprowadzić ponownie wybory tak, że okres trwania, tych zarządów był bardzo krótki. Zarządy te składały się z mianowanego komisarza rządowego i miały przydzieloną radę przyboczną. Jednak stosunki wojenne, brak ordynacji wyborczej i ostatecznie nieład w samorządach, jaki zapanował, spowodował władze, że te zarządy tymczasowe zostały nieco szerzej pojęte. A mianowicie prawie wszędzie nie na podstawie wyborów, lecz na innej podstawie. Dodano do boku komisarza rządowego dała większe, niż to przewidywała dawna ustawa, tak że utworzono pewną imitację rad miejskich i rad gminnych.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#GustawDobrucki">Proszę przyjąć także do wiadomości, że ci komisarze rządowi i te rady przyboczne nie powstają w sposób tak bardzo łatwy, ażeby w tym kierunku nie było dokładnego przestudiowania i wyczucia, jakiej rady przyboczne interesy miast, względnie wsi wymagają. Te zarządy tymczasowe powstają w ten sposób, że na podstawie porozumienia się starosty z radą powiatową i po porozumieniu się wydziału samorządowego z wojewodą, dopiero przychodzi do mianowania komisarza rządowego i delegatów rad przybocznych, które komisarzowi są dodawane.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#GustawDobrucki">Dlatego, proszę Panów, ażeby ta ustawa wogóle mogła wejść w życie w całej b. Galicji, Komisja uchwaliła ten dodatek, że opinje co do łączenia tych gmin mają wydawać nietylko ciała samorządowe, ale także i zarządy tymczasowe, które w miejsce ciał samorządowych obecnie urzędują.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#GustawDobrucki">Do art. 2 dodaną została jeszcze jedna poprawka, a mianowicie, że wniesienie zażalenia nieważności Trybunału Administracyjnego przeciw orzeczeniu zarządzającemu zmianę granic gminy, ma moc wstrzymującą.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#GustawDobrucki">Notatka ta została umieszczona dlatego, ażeby umożliwić gminom udanie się do Trybunału Administracyjnego bez narażania się na to, że przed decyzją Trybunału rozporządzenie rządowe stało się fait acompli, bo byłyby przecież wielkie trudności ze zmianą tego stanu, który został wywołany rozporządzeniem rządowem, względnie uchwałą Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#GustawDobrucki">Jednakowoż podnoszona była i ta myśl, że jeśli do Trybunału Administracyjnego zostanie wniesione zażalenie nieważności, to Trybunał Administracyjny sam ma prawo orzec, czy to wniesienie zażalenia wstrzymać ma wydanie zarządzenia, czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#GustawDobrucki">W dalszym ciągu do art. 3 Komisja Administracyjna postanowiła także poczynić poprawki, a mianowicie: art. 3 brzmi: „Gminy, których dotyczyć będą przewidziane w art. 1 zmiany granic, winny zawrzeć z sobą umowę, regulującą stosunki co do posiadania i użytkowania majątku gminnego, zakładów i funduszów gminnych, jak również co do wierzytelności i długów”. Po słowie „długów” Komisja uchwaliła przedłożyć następujący dodatek: „z zastrzeżeniem praw przysługujących dotychczasowym użytkowcom dobra gminnego”.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#GustawDobrucki">W życiu gminnem b. Galicji, oprócz majątku gminnego, który jest własnością wspólną, wszystkich obywateli gminnych, egzystują także, t. zwane dobra gminne. Takiemi dobrami gminnemi są naprzykład pastwiska. Prawą używania tego pastwiska nie mają wszyscy obywatele gminy, lecz tylko pewna ilość, czasem, pewna ilość numerów, czasem pewna tylko część gminy, a znowu inna część gminy jest wykluczona. Ponieważ w ustawie, uchwalonej przez Sejm, co do tego dobra gminnego niema żadnego zastrzeżenia, Komisja Administracyjna uchwaliła dodać tę poprawkę, i dodać jeszcze, że „zasadnicze uregulowanie tych stosunków poda rozporządzenie wykonawcze do niniejszej ustawy”.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#GustawDobrucki">Dalej Komisja wnosi poprawkę, która brzmi: „umowy zawarte podlegają w toku instancji zatwierdzeniu właściwego wydziału samorządowego”. Zdając sobie sprawę z tego, że bądź co bądź tymczasowe zarządy nie mogą w całej pełni zastępować interesów ludności, Komisja uważała za stosowne wprowadzić tę poprawkę, że umowy zawarte między gminami, ulegają zatwierdzeniu wydziału samorządowego, który jest najwyższą instancją samorządową w b. Galicji i który strzec będzie interesów gmin pojedyńczych, wchodzących w skład nowego połączenia.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#GustawDobrucki">Art. 4 pozostaje bez zmiany.</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#GustawDobrucki">Art. 5 Komisja postanowiła uzupełnić takiemi paragrafami, któreby przy zmianie granic umożliwiły zarządom tymczasowym zajęcie stanowiska takiego, jakie przysługuje normalnym ciałom samorządowym, jakiemi byłyby właściwie przez wybór ustanowione reprezentacje gminne, miejskie i powiatowe. Dlatego Komisja dodaje po słowach: ustęp 2 i 3 dodać „i w końcowym ustępie paragrafu 112”. Po słowach ustęp 2 i 3 dodać „i w końcowym ustępie paragrafu 109”, a po liczbie 51 dodać „oraz w art. 2 statutu m. Lwowa i art. 3 statutu m. Krakowa w zakresie spraw, objętych niniejszą ustawą”.</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#GustawDobrucki">W ten sposób Komisja umożliwi Radzie Ministrów przeprowadzenie na terenie całej Galicji tych zmian, które będą konieczne dla przeprowadzenia zmiany granic miast.</u>
          <u xml:id="u-32.19" who="#GustawDobrucki">Proszę Panów, muszę zaznaczyć, że to zupełnie nie tamuje zmiany granic w trybie poleconym przez ustawodawstwo dotychczasowe, o ile gminy dobrowolnie przystąpią do łączenia się z sobą, i o ile gminy dobrowolnie przy pomocy rad powiatowych do regulowania swoich granic zechcą przystąpić.</u>
          <u xml:id="u-32.20" who="#GustawDobrucki">Daje się tutaj natomiast pełnomocnictwo Radzie Ministrów, żeby w zastępstwie ustawy krajowej regulowała stosunki wtedy, kiedy nie może przyjść do takiej zmiany granic w drodze dobrowolnej umowy. Art. 100 ustawy gminnej z r. 1899 brzmi tak: „Do gminy miejskiej, niniejszej ustawie podlegającej, wcielona być może granicząca z nią gmina wiejska lub małomiejska, lub część takiej gminy, jeżeli reprezentacje obu gmin się na to zgodzą, a wydział krajowy w porozumieniu z namiestnictwem na wcielenie zezwoli”.</u>
          <u xml:id="u-32.21" who="#GustawDobrucki">A dalej istnieje passus taki: „wcielenie takie nastąpić może w drodze ustawy krajowej nawet wbrew woli gmin, jeżeli należyte wykonanie policji miejscowej tego wymaga”.</u>
          <u xml:id="u-32.22" who="#GustawDobrucki">W tym ustępie jest w myśl ustawodawstwa galicyjskiego dana możność, żeby władza przygotowała, a sejm krajowy galicyjski załatwił sprawę przyłączenia gmin nawet wbrew woli gmin, ponieważ na terenie Galicji dotyczy to wielkiej ilości gmin i przeprowadzenie prowadzenie ustawy via Sejm i Senat spowodowałoby ogromną stratę czasu, a ostatecznie sprawy przeważnie są przygotowane jeszcze za czasów sejmu galicyjskiego, a można tylko z korzyścią dla samej sprawy przekazać tę czynność Radzie Ministrów. Zresztą nie tworzy się przez to nic nowego, bo dla gmin wiejskich ustawa podobna już dokonała tego rodzaju zmiany, mianowicie jeszcze Sejm poprzedni ustawą z 22 września 1922 r. przekazał Ministerstwu Spraw Wewnętrznych prawo uskuteczniania na obszarze b. zaboru rosyjskiego i b. zaboru austrjackiego właśnie tych czynności, które przed tem były oddane samorządom.</u>
          <u xml:id="u-32.23" who="#GustawDobrucki">Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że uchylenie końcowego ustępu art. 112 potrzebne jest dla ułatwienia przeprowadzenia tej akcji, a mianowicie wyraźnie zaznaczone tam jest w ustępie końcowym, że komisarzowi rządowemu nie przysługuje prawo załatwiania spraw:</u>
          <u xml:id="u-32.24" who="#komentarz">(Czyta)</u>
          <u xml:id="u-32.25" who="#GustawDobrucki">Końcowy ustęp § 112 brzmi „Sprawy w § 102 wymienione nie należą do zakresu działania tymczasowego zarządu”, a § 102 w brzmieniu, ustalonem ustawą z 13 Iipca 1898 (Dz. U. Kr. Nr. 69) ustala: „do spraw, w których uchwały rady miejskiej muszą być przedkładane radzie powiatowej do zatwierdzenia należą prócz spraw w § 2 (Zmiana granic miasta nastąpić może tylko za uchwałą rady miejskiej), § 86 i 87 i dalej a) pozbywanie, zamiana, przeistaczanie, zastawianie lub stałe obciążanie rzeczy, należącej do zakładowego majątku lub dobra gminy, albo jej zakładów, b) nabytki i przedsiębiorstwa, nie należące do zwykłego zarządu, jeżeli… trzeba zaciągnąć pożyczkę lub obciążyć gminę prestacjami, c) wydzierżawienie na dłuższy czas, niż na lat sześć lub w inny sposób, niż przez publiczną licytację najwięcej ofiarowującemu, d) opuszczanie czynszu najmu lub dzierżawy w części lub całości”.</u>
          <u xml:id="u-32.26" who="#GustawDobrucki">Gdybyśmy nie usunęli ustępu ostatniego § 112 z pod działania, wówczas niemożliwem byłoby wykonanie tego, czego ustawa żąda.</u>
          <u xml:id="u-32.27" who="#GustawDobrucki">W imieniu Komisji Administracyjnej proszę Wysoki Senat o przyjęcie poprawek Marszałek: Otwieram dyskusję. Głos ma s. Bojanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MichałBojanowski">Jestem za skreśleniem drugiej poprawki do art. 2, bo uważam, że poprawka ta jest zbędna, a może się okazać szkodliwą. Zbędna jest dlatego, że art. 4 ustawy o Najwyższym Trybunale Administracyjnym zupełnie zabezpiecza prawo interesowanych do osiągnięcia odłożenia wykonania zarządzeń administracyjnych. Artykuł ten brzmi: „Skarga do Trybunału nie wstrzymuje sama przez się wykonania zaskarżonego zarządzenia lub orzeczenia, skarżący może jednak zwrócić się do władzy administracyjnej o wstrzymanie wykonania, a władza administracyjna winna żądaniu temu zadość uczynić, jeżeli względy publiczne nie stoją na przeszkodzie, a skarżący mógłby w razie wykonania ponieść szkodę niepowetowaną.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#MichałBojanowski">Wstrzymanie wykonania zarządza na wniosek interesowanego ostatnia instancja administracyjna. W razie przewlekania załatwiania tego wniosku lub w razie odmownego załatwienia, jest Najwyższy Trybunał Administracyjny władny na wniosek strony sam zarządzić wstrzymanie wykonania zarządzenia lub orzeczenia”.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#MichałBojanowski">Otóż o ile to oskarżenie jest oparte na słusznych podstawach i na prawie, to zainteresowany może z łatwością osiągnąć wstrzymanie wykonania; o ile ono jednak jest bezprawne, to ułatwienie wstrzymania wykonania byłoby tylko ułatwieniem wykonania słusznych zarządzeń władz administracyjnych i dlatego uważam, że poprawka ta jest zupełnie zbędna i niebezpieczna, i wnoszę o skreślenie drugiej poprawki do art. 2.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Wurzel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JuliuszArturWurzel">Wysoka Izbo! Pozwoliłem sobie wnieść do ustawy, która obecnie znajduje się na porządku dziennym, kilka poprawek. Zanim jednak przystąpię do uzasadnienia tych poprawek, pragnąłbym wypowiedzieć kilka uwag ogólnych na temat tej ustawy. Ustawa ta ma nadać Rządowi pełnomocnictwo do zmiany granic gmin miejskich. Jeżeli te wyrazy interpretować będziemy należycie, tak jak wnioskodawcy je rozumieli, to idzie tu o to, ażeby rządowi wolno było łączyć gminy wiejskie z gminami miejskiemi, zmienić konfigurację polityczną kraju, a ewentualnie dzielić poszczególne gminy i cząstki ich włączać do miast. Zarządzenia tego rodzaju z pewnością, proszę Wysokiej Izby, nie należą do zwyczajnych zarządzeń, do jakich powołana jest władza administracyjna. Tu nie chodzi o przemijające rzeczy, o rzeczy które dziś istnieją, a jutro mijają, tu chodzi o stworzenie faktów historycznych, bo jeżeli gminy złączy się, jeżeli przyłączy się gminę wiejską do gminy miejskiej, zmieni się przez to niewiadomo na jak długo, może na zawsze, konfiguracja polityczna kraju. Ustawa ta bowiem nie zawiera żadnego przepisu, ażeby ten sam rząd, który zarządził takie połączenie, miał prawo zarządzić także rozłączenie. Jeżeli połączenie było mylne, błędne, a rozłączenie jest niemożliwe, tedy konsekwencje przewidzieć się nie dadzą.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JuliuszArturWurzel">Być może, że te intencje, które przyświecały inicjatorom niniejszej ustawy do pewnego stopnia są uzasadnione, być może, że istnieją wypadki takie, które nakazują połączenie pewnych gmin wiejskich z miastami. Ale, proszę Wysokiej Izby, w żadnym wypadku sprawa ta nie jest tak pilną, aby ją trzeba było załatwiać w tej chwili drogą administracyjnych orzeczeń i żeby nie można było zaczekać do chwili, kiedy Sejm i Senat uchwalą właściwą ustawę.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#JuliuszArturWurzel">Jeżeli spotykam się z zarzutem, że ten proceder trwałby zadługo, to zapytuję Szanownych Panów, co stoi Rządowi na przeszkodzie, żeby dziś, czy za tydzień, czy za dwa tygodnie przedłożyć Wysokiej Izbie projekt ustawy, a ta sama większość, która w Sejmie i w tej Izbie miała obecną ustawę uchwalić, mogłaby uchwalić tamtą ustawę, która załatwiłaby wszystkie wypadki, które ma na myśli Rząd obecny. Jeżeli się tego nie czyni, jeżeli się, daje Rządowi carte blanche, aby czynił w tej sprawie wszystko, co uzna za stosowne, to czyni się w ten sposób krok w przepaść, którego skutków przewidzieć nie można. Bo jeżeli dziś znane są Wysokiej Izbie zamiary obecnego Rządu, jeżeli obecna większość, która się wypowie za tą ustawą, ma zaufanie do tego Rządu, to kto może zaręczyć, że jutro stosunki się nie zmienią, że jutro nie przyjdzie inny rząd i nie zechce dokonać zmian takich, które dzisiejszej większości może się nie będą podobały. Ustawa ta, proszę Panów, jest bronią bardzo obosieczną i być może, że ci, którzy dziś oświadczają się za nią z takim zapałem, jutro będą żałowali, że za nią głosowali. Nie tak łatwo bowiem potem cofnąć te pełnomocnictwa, jeżeli się okaże, że nadanie było niewłaściwe. Obawiam się proszę Wysokiej Izby, że uchwalając tę ustawę, robimy eksperyment taki, jak ten uczeń czarodzieja, który umiał duchy wywołać, ale zażegnać ich nie potrafił. Pozbawiamy się prawa, a później, kiedy to prawo zechcemy napowrót zdobyć dla siebie, okazać się to może bardzo trudnem.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#JuliuszArturWurzel">Zresztą, prószę Wysokiej Izby, gdyby te argumenty były niewystarczające, a sądzę, że one same wystarczyć powinny, pozwolę sobie powołać się na argument inny, silniejszy, co do którego sądzę, że każdy uznać go musi.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#JuliuszArturWurzel">Art. 65 Konstytucji opiewa, jak następuje: Dla celów administracyjnych Państwo Polskie podzielone będzie w drodze ustawodawczej na województwa, powiaty i gminy miejskie i wiejskie, które będą równocześnie jednostkami samorządu terytorjalnego.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#JuliuszArturWurzel">Jednostki samorządowe mogą się łączyć w związki dla przeprowadzenia zadań, wchodzących w zakres samorządu.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#JuliuszArturWurzel">Związki takie mogą otrzymywać charakter publiczno prawny tylko na podstawie osobnej ustawy”.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#JuliuszArturWurzel">Art. 65 Konstytucji wyraźnie zatem stanowi, że tego rodzaju połączenia gmin wiejskich z miejskiemi i wiejskich między sobą nastąpić mogłyby tylko w drodze ustawodawczej. A teraz proszę Wysokiego Senatu, stawiam pytanie: Czy jesteśmy uprawnieni, mimo tego przepisu Konstytucji, pozbawiać się tego prawa, oddawać Rządowi to prawo i przelewać to prawo na innych? Zdaje mi się, że żaden prawnik nie będzie miał w tej kwestji żadnej wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#JuliuszArturWurzel">Argument, z którym spotkałem się w Komisji Administracyjnej, a który miał osłabić moje twierdzenie. opiewał, że jeszcze nie istnieje ustawa, któraby podzieliła Państwa na jednostki samorządowe, a ponieważ ta ustawa nie istnieje, więc ten cały przepis Konstytucji wogóle nie wszedł jeszcze w życie. Zdaje się Wysoki Senacie, że ten argument nikomu nie może przemówić do przekonania. Bo stan obecny, nie jest bezprawnym. Nie żyjemy w żadnym stanie ex lex. W Małopolsce, a do tej dzielnicy odnosić się ma ta ustawa, obowiązuje szereg ustaw, które zostały uchwalone przez Sejm polski, nie przez sejm obcy, Sejm z czasów austrjackich, ale polski i to są ustawy polskie. Twierdzenie, że te ustawy nie stwarzają stanu obowiązującego, że istnieje stan ex lex, stan bezprawia, i że wobec tego przepis Konstytucji nie obowiązuje, niczem uzasadnić się nie da.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#JuliuszArturWurzel">Wysoka Izbo! Wiem, że po jednej i po drugiej stronie Izby znajdzie się wielu, którzy z tego lub owego przepisu Konstytucji nie są zadowoleni; wiem, że istnieje krytyka i krytyka może pod niejednym względem uzasadniona, ale to nie uprawnia do tego, ażeby przepisy Konstytucji jawnie łamać. A byłoby złamaniem Konstytucji, gdybyśmy obecnie mimo brzmienia art. 65 Konstytucji pozbywali się naszych praw i przelewali prawa, które Konstytucja wyraźnie zastrzega Izbom Prawodawczym na Rząd. Zresztą, zaznaczyłem już, że niema nagłości takiej, któraby uzasadniała tego rodzaju naruszenie Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#JuliuszArturWurzel">Gdybyśmy rzeczywiście znaleźli się w jakiemś położeniu przymusowem, może wtenczas jakaś racja stanu uzasadniłaby taką ustawę. W takiem położeniu się nie znajdujemy. Tu chodzi o zwłokę jednego lub dwóch miesięcy, w każdej chwili bowiem można wnieść odnośne przedłożenie do Sejmu i Senatu.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#JuliuszArturWurzel">Jedną, ustawą można załatwić wszystkie te połączenia gmin, o które obecnie Rządowi chodzi. Dlaczegóż mamy się uciekać do dróg takich i podpisywać pełnomocnictwa nieograniczone, co do których nie wiemy, w jaki sposób zostaną użyte? Dlatego, proszę Panów, jeżeli obecnie przystępuję do uzasadnienia poprawek, które pozwoliłem sobie wnieść do obecnej ustawy, czynię to nie w tem przeświadczeniu, że te poprawki zupełnie usuną zło, którem grozi obecna ustawa, ale dlatego, bo chciałbym, ażeby to zło, które ta ustawa wywołuje, było przynajmniej zmniejszone.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#JuliuszArturWurzel">W art. 2 ustawy, znajduje się przepis, że Rząd obowiązany jest przed zarządzeniem zmiany granic, t. j. przed zarządzeniem połączenia gmin wiejskich z gminami miejskiemi, wysłuchać, opinji interesowanych ciał samorządowych. Jako dla prawnika, nie ulega dla mnie żadnej wątpliwości, że jeżeli opinję swoją ma wyrazić ciało samorządowe, to mą ją wyrazić przez swoje legalne organy. Legalnym organem ciał samorządowych, są rady miejskie, względnie rady gminne. I to moje przekonanie popiera też historja obecnego przedłożenia. W pierwotnym projekcie rządowym w art. 3 znajdowały się wyrazy „zarządy gmin”. Te wyrazy „zarządy gmin” zostały skreślone przez Komisję Sejmu i przez Sejm. Wobec tego nie ulega wątpliwości, że było zamiarem Sejmu prawo wydawania opinji przyznać radom miejskim, względnie radom wiejskim, a nie zarządom. Obecnie Komisja Administracyjna przez usta p. referenta przedłożyła wniosek, ażeby do art. 2 dać poprawkę, iż opinję mogą wydawać także zarządy tymczasowe.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#JuliuszArturWurzel">Oznacza to zmianę w. kierunku gorszym, aniżeli to uchwalił Sejm. Oznacza to pozbawienie ciał samorządowych tego drobnego prawa, żeby mogły się przynajmniej oświadczać co do tych ważnych spraw, które głęboko je dotykają. Bo o ile chodzi o opinję komisarzy rządowych, to nie potrzeba tego dowodzić, że komisarze rządowi nigdy nie mogą być uważani za reprezentantów odnośnych gmin i miast. Komisarze rządowi są osobami zaufania Rządu i władz rządowych, ale nie są osobami zaufania ludności. Jeżeliby komisarzom rządowym przyznać prawo udzielania opinji, to znaczyłoby to, że rzecz całą włożonoby w ręce wyłącznie Rządu i że gminy pozbawionoby wszelkiego prawa głosu. Sądzę, że na tem stanowisku stanąć nie możemy. Nie ulega wątpliwości, że odrzucenie poprawki Komisji Administracyjnej byłoby wystarczające samo przez się, jednak dla uniknięcia wszelkich nieporozumień, pozwoliłem sobie wnieść poprawkę, żeby w art. 2 po wyrazach „po wysłuchaniu opinji” dodać wyrazy „normalnych, z wyborów pochodzących rad gminnych, względnie miejskich”. Wnoszę, aby Rząd obowiązany był wysłuchać opinji rad miejskich i rad gminnych, zanim wyda tego rodzaju zarządzenie.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#JuliuszArturWurzel">Szanowny p. referent, aby osłabić zgóry mój wniosek, twierdzi, że obecnie w Małopolsce Zachodniej niema rad gminnych, ani rad miejskich, tylko komisarze rządowi. Sądzę, Wysoka Izbo, że tego za argument uważać nie możemy. Jeżeli nie mamy rad gminnych i miejskich, to należy je stwarzać, rekonstruować, i nałoży przeprowadzać wybory. W każdym razie argument, że rad gminnych niema, nie uzasadnia jeszcze tego, aby pozbawiać zupełnie ciała samorządowe prawa jakiejkolwiek ingerencji, nawet w formie wydawania opinji w zarządzeniach, tak daleko idących.</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#JuliuszArturWurzel">Dalej, proszę Wysokiego Senatu, wniosłem poprawkę drugą do art. 2, że zmiany granic nie mogą być zarządzane, o ile zainteresowane ciała samorządowe zgodnie się przeciwko nim oświadczą. Według art. 2, głównym motywem, któryby miał rząd uprawniać do wydawania tego rodzaju zarządzeń, ma być związek stosunków gospodarczych, ma być to, że niektóre gminy podmiejskie są tak ściśle faktycznie związane z miastami, że należałoby dokonać ostatecznego zakończenia tego procesu zrastania się i ustawowo stworzyć z nich jedno dało. Jeżeli jednak wszystkie interesowane gminy oświadczą się przeciw połączeniu, to przecież zarządzenie wbrew ich woli połączenia, nie byłoby w porządku. Nie możemy przecież ludności i ciałom samorządowym narzucać związków, których obie strony sobie nie życzą. Jeżeli jedna i druga strona nie życzy sobie takiego połączenia, to w tym wypadku nic nie przemawia za tem, ażeby zmusić je do połączenia się i w tym wypadku nie powinno być udzielane pełnomocnictwo rządowi do wydawania tego rodzaju zarządzeń.</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#JuliuszArturWurzel">Do art. 3 wkradł się w redakcji sejmowej lapsus, a mianowicie jest tam powiedziane „zarządami gminnemi” zamiast „gminami”. Zwracam uwagę Wysokiego Senatu, że Sejm we wszystkich poprzednich artykułach skreślił wyrazy „zarządami gminnemi”, a tylko w zdaniu drugiem art. 3 przez przeoczenie pozostawił te słowa. Ażeby uzgodnić przepisy art. 3 z artykułami poprzedniemi, należy skreślić wyrazy „zarządy gmin” i zastąpić je wyrazami „rady miejskie, względnie gminne”, żeby zarządy tymczasowe nie decydowały w sprawach, gdzie chodzi o cały majątek gminy.</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#JuliuszArturWurzel">Wysoki Senacie, kończąc, wracam do tego, od czego zacząłem. Te wszystkie poprawki nie usuną zła, które ustawa obecna przynieść może społeczeństwu i Państwu. Projekt ten nie powinien zostać ustawą. Obowiązkiem naszym jest przedewszystkiem stać na straży Konstytucji, a Konstytucja sprzeciwia się temu, ponieś waż prawo to zastrzegła Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#JuliuszArturWurzel">Konstytucja jest kręgosłupem, około którego formuje się organizm społeczeństwa i Państwa. Jeżeli będziemy z tego kręgosłupa jedno ogniwo po drugiem wykruszać, to nie potrzebuję opisywać Wysokiej Izbie, jak będzie wyglądał w tym wypadku organizm społeczny i Państwowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Thullie.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Nieobecny)</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Dobrucki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#GustawDobrucki">W uzupełnieniu moich uwag, chciałbym dodać, że powoływanie się na art. 65 Konstytucji ma rację bytu o tyle, że właśnie drogą ustawy, którą Sejm uchwali, a do której Senat przyjmie poprawki, mają się regulować obecnie zmiany granic i rząd otrzymuje przez ciała ustawodawcze w myśl ustawy, którą dało ustawodawcze uchwali, prawo przeprowadzania zmian granic w myśl potrzeb Państwa, gmin i ludności. Proszę przeto o przyjęcie poprawki, uchwalonej przez Komisję i odrzucenie poprawek, których Komisja nie uchwaliła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję, ażeby głosowanie odłożyć do popołudniowego posiedzenia, ażeby się Senat zorjentował w tej ogromnej ilości poprawek. Oprócz tego obraduje Komisja i dlatego Senat nie jest w komplecie. Od 2 do 4 będzie przerwa. Zanim jednak przerwę posiedzenie, proponuję jeszcze załatwienie sprawy Nr. 15: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy w sprawie ochrony wynalazków, wzorów i znaków towarowych. (Odbitka Roneo nr. 57).</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Jako sprawozdawca głos ma s. Brun.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#StanisławGustawBrun">Ustawa o patentach na wynalazki należy do ustaw nadzwyczaj pilnych. Na brak tej ustawy skarży się nietylko kraj, ale bardzo głośno zagranica.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#StanisławGustawBrun">Robiono mi już wymówki z tego powodu, kiedy byłem jako delegat na konferencji międzyparlamentarnej w Paryżu trzy łata temu i ponawiano te wymówki bardzo już mocno i gorąco na ostatnich posiedzeniach komisji międzyparlamentarnej w Pradze.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#StanisławGustawBrun">Otóż nasza Komisja Gospodarcza zdawała sobie z tego doskonale sprawę i chciała prawo o patentach na wynalazki jeszcze przed ferjami rozpatrzyć. Okazało się to jednak zupełnem niepodobieństwem. Przedewszystkiem dopiero 4 dni temu dostaliśmy z Sejmu ostatecznie poprawioną ustawę, w jednym egzemplarzu. Komisja, zebrawszy się, uznała za konieczne poprosić o więcej odbitek, abyśmy się mogli z ustawą, o której mamy decydować, zapoznać. Sprawę komplikuje jeszcze ta okoliczność, że i Komisja Prawnicza uznała za konieczne również w tych naradach wziąć udział, postanowiono, aby te dwie komisje wspólnie obradowały. Lecz ci panowie nietylko, że również zażądali tych egzemplarzy, ale oczywiście nawet nie byli na tem pierwszem posiedzeniu Komisji Gospodarczej, która wysłuchała przynajmniej opinji sprawozdawcy, gdyż ja opinję już miałem gotową.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#StanisławGustawBrun">Ponieważ teraz rozjeżdżać się mamy na ferje, a łatwo moglibyśmy w ten sposób opuścić termin, przepisany nam przez Konstytucję, przeto Komisja Gospodarcza i Komisja Prawnicza upoważniły mnie, aby prosić Panów o łaskawe pozwolenie zameldowania Sejmowi paprawek. Przez czas nieobecności Panów prawdopodobnie będziemy mogli, my dwaj referenci, p. mecenas Baliński i ja, porozumieć się i może już na przyszłem, posiedzeniu, kiedy Panowie się zjadą, będziemy mogli zdać Panom z tego wszystkiego sprawę. Żeby jednak terminu nie chybić, prosimy Panów o łaskawe pozwolenie zameldowania Sejmowi, że poprawki będą wprowadzone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WojciechTrąmpczyński">O ile nie usłyszę protestu, będę uważał wniosek za przyjęty. Zarządzam teraz przerwę, ale powtarzam, że posiedzenie rozpocznie się punktualnie o godz. 4.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(Przerwa od godz. 1 m. 50 do godz. 4 min. 5)</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Wznawiam posiedzenie. Zaczynamy od punktu 12 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracyjnej i Samorządowej o projekcie ustawy w przedmiocie ustanowienia urzędu Ministra Reform Rolnych. (Odbitka Roneo nr. 48).</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Smólski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#StefanSmólski">Wysoki Senacie! Projekt ustawy o ustanowieniu urzędu Ministra Reform Rolnych zawiera w sobie tylko 4 artykuły, z których pierwszy mówi o tem, że ustanawia się urząd Ministra Reform Rolnych, art. 2, że wszystkie uprawnienia, zastrzeżone w poszczególnych ustawach, Prezesowi Głównego Urzędu Ziemskiego i Głównemu Urzędowi Ziemskiemu przechodzą na Ministra Reform Rolnych. Poza tem dwa ostatnie artykuły są artykułami treści formalnej. Ustawa jest zupełnie wyraźna i zdaje mi się nie wymaga wyjaśnień. Muszę tylko podkreślić, że wprowadza się ją ze względu na pewne wymagania Konstytucji, mianowicie na art. 43, który mówi, że Prezydent sprawuje władzę wykonawczą przy pomocy odpowiedzialnych przed Sejmem ministrów. A więc Konstytucja nie przewiduje jakiegokolwiek prezesa samodzielnego urzędu i jego sytuacja w naszej organizacji byłaby zupełnie niewyraźną. Taki prezes nie jest odpowiedzialny przed Sejmem, nie można mu powierzać wykonywania ustaw. Ta kwestja była już podnoszona przy dyskusji nad jedną z ustaw i ta niedokładność musi być usunięta. Zaznaczam, że w Sejmie jest opracowywana teraz również ustawa o zreorganizowaniu Głównego Urzędu Ziemskiego i przemianowaniu go na Ministerstwo Reform Rolnych, o zakresie działania Ministra Reform Rolnych; sądzę jednak, że w obecnej chwili można ustawę uchwalić ze względu na to, że Urząd Ziemski w tej chwili jest bez należytego kierownika. Wobec tego w imieniu Komisji Administracyjnej wnoszę o przyjęcie tego projektu bez zmian w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JanWoźnicki">Wysokie Senacie! Ustawa Konstytucyjna uchwalona została już 17 marca 1921 roku, ale nie wszystkie ustawy wykonawcze do niej są przedstawione Sejmowi i Senatowi, nie wszystkie są uchwalone, nie weszła więc Konstytucja całkowicie w życie. Więc pośpiech, z jakim uchwalamy ustawę o ustanowieniu urzędu Ministra Reform Rolnych jest, moim zdaniem, dość dziwnym, gdybyśmy nie znali głębszych powodów tego pośpiechu. Tutaj jednakże pośpiech ten niezupełnie jest wskazany. W Sejmie opracowuje się obecnie ustawę o kompetencji Ministra Reform Rolnych i jego uprawnieniach. Ustawa ta może się znaleźć już po tej krótkiej sesji sejmowej w Senacie i wtedy ustawy te łącznie mogą być opracowane przez właściwie powołaną do tego Komisję Gospodarstwa Społecznego, dlatego, że według regulaminu naszego Komisja Gospodarstwa Społecznego, a nie Komisja Administracyjna jest powołana do rozstrzygania spraw, związanych ze sprawami rolnemi.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JanWoźnicki">Koledzy nasi, którzy należą do Komisji Gospodarstwa Społecznego, słusznie, mojem zdaniem, dziwili się, że ustawa ta została opracowana przez Komisję Administracyjną.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#JanWoźnicki">Następnie jeszcze przypomnę, że nie każda ustawa, czy projekt ustawy, który z Sejmu przechodzi do Senatu, ma być koniecznie przez Senat załatwiony w takiej formie, jak dotychczas to miało miejsce u nas. Artykuł 35 Konstytucji mówi, że jeżeli Senat w ciągu miesiąca nie podejmie jakiegokolwiek zarzutu przeciw ustawie, uchwalonej przez Sejm, to ustawa ta automatycznie wchodzi w życie, jest ogłaszana w Dzienniku Ustaw. Więc niekoniecznie my jesteśmy obowiązani do tego, ażeby tę ustawę koniecznie dziś uchwalić. Jeżeli ona nie będzie załatwiona przez nas, po miesiącu staje się prawem obowiązującem. Jeżeli chodzi o kandydata na stanowisko Ministra Reform Rolnych, to oczywiście te kilkanaście dni może jeszcze poczekać, a zdaje mi się, że pośpiech w prawodawstwie jest zupełnie niewskazany dlatego, że uchwalenie ustawy o ustanowieniu urzędu Ministra Reform Rolnych wtedy, kiedy jeszcze niema ustawy o tem, co ma robić, jakie są jego prawa, jakie są jego obowiązki, mojem zdaniem, nie licuje z powagą ciał ustawodawczych. Z drugiej strony jest powiedziane, że Minister Reform Rolnych wchodzi we wszystkie prawa Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego. Jednak jest to tylko Główny Urząd Ziemski, a nie Ministerstwo, więc minister, który pełni obowiązki Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego, wygląda, mojem zdaniem, conajmniej zabawnie, t. j. Minister bez teki, oczekujący na pewne prace, które mu wypadnie czynić, który jeszcze nie wie, jak będą wyglądały jego uprawnienia i obowiązki.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#JanWoźnicki">Z tego tytułu proponuję, ażebyśmy ustawę opracowany i przedstawiony nam niewłaściwie przez Komisję Administracyjny, odesłali do Komisji Gospodarstwa Społecznego, gdzie łącznie z ustawy o ustanowieniu Ministerstwa Reform Rolnych będzie opracowywana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przekazałem tę sprawę Komisji Administracyjnej, wychodząc z założenia, że sprawy, regulujące zakres działania władz państwowych, nie mogą należeć do innej komisji, jak tylko do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Sprawa jest związana z reformy rolny tylko o tyle, o ile chodzi o kompetencję, a kompetencja jest przewidziana w ustawie, więc ustawa nie miała być zmienna, tylko miał być inny tytuł.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Ta sprawa, mojem zdaniem, wyłącznie z tego powodu należy do Komisji Administracyjnej. Nikt głosu nie żąda. Głos ma jeszcze referent.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#komentarz">(S. Smólski: Zrzekam się)</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Proszę senatorów, którzy są za wnioskiem Komisji Administracyjnej, za przyjęciem ustawy bez zmian, żeby wstali. Większość — ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do punktu 13 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o rozciągnięciu na obywateli państw obcych przepisów prawnych z tytułu nieszczęśliwych wypadków przy pracy, niezdolności do pracy, starości, śmierci, jako też braku pracy. (Odbitka Roneo nr. 59). Jako sprawozdawca głos ma s. Szułdrzyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#TadeuszSzułdrzyński">Wysoki Senacie! W imieniu Komisji Gospodarstwa Społecznego stawiam wniosek, aby ustawę powyższy przyjąć bez zmiany w tej formie, jaka została uchwalona przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#TadeuszSzułdrzyński">Przemawiają za tem dwa względy. Jeden wzgląd jest ten, że poddani obcych państw, którzy pracę swoją poświęcają naszemu krajowi, powinni także korzystać z dobrodziejstw ustawodawstwa ubezpieczeniowego, a dalej przemawia za przyjęciem i wzgląd na naszych rodaków, na poddanych naszego Państwa, którzy pracują w innych krajach. Chodzi o to, żeby i oni mogli w obcych krajach korzystać z tych udogodnień, co niewątpliwie nastąpi wtedy, kiedy poddani odnośnych państw u nas także będą uwzględniani. Zwracam uwagę na ustęp 2 ustawy, gdzie wyraźnie jest powiedziane, że Rząd może, o ile nasi współobywatele, pracujący w innych państwach, nie korzystają z praw tam istniejących, dotyczących ubezpieczeń, żeby wtenczas nasze ministerstwo miało prawo odjąć te korzyści poddanym tych państw, znajdujących się na terenie Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#TadeuszSzułdrzyński">Komisji zdawało się, że to wyrażenie „może” Rząd skorzystać jest zbyt słabe i, niechcąc tutaj zmieniać tenoru projektowanej ustawy, uchwaliliśmy rezolucję silniejszą od wyrażonego tutaj życzenia, że „Rząd winien to uczynić”.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#TadeuszSzułdrzyński">Odnośną rezolucję pozwoliłem sobie złożyć do laski marszałkowskiej i proszę Wysoki Senat o przyjęcie tak ustawy, jak i rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie żąda. Proszę Senatorów, którzy są za wnioskiem Komisji, ażeby ustawę przyjąć bez zmian, ażeby powstali. Stoi większość — ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Teraz głosujemy nad rezolucją Komisji, o której dopiero co senator Referent mówił, brzmiącą, jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„Senat wzywa Rząd, aby z uprawnienia, przewidzianego w ustępie 2 art. 1, korzystał w każdym wypadku, gdy zostanie stwierdzone, że pewne państwo obce ogranicza analogiczne prawa obywateli polskich”.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę senatorów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali — stoi większość; rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do punktu 14 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy w przedmiocie zmiany artykułów 103, 104 i 105 ustawy z dnia 19. V. 1920 r. o obowiązkowem ubezpieczeniu na wypadek choroby. (Odbitka Roneo nr. 58).</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Szułdrzyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#TadeuszSzułdrzyński">W imieniu Komisji Gospodarstwa Społecznego tak samo stawiam wniosek, ażeby Wysoki Senat przyjął tę ustawę w formie, uchwalonej przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#TadeuszSzułdrzyński">Dnia 19 maja 1920 r. została uchwalona ustawa o przymusowem zabezpieczeniu na wypadek choroby i tam w § 103 było przewidziane, że ta ustawa będzie rozszerzona na cały obszar Rzeczypospolitej, tymczasem do tego czasu to się nie stało, a mianowicie kasy chorych są do tego czasu w zaborze dawnym pruskim tak samo i w Małopolsce; natomiast z powodu różnych trudności, na jakie Ministerstwo natrafiło, nie jest jeszcze ta ustawa odnośnie kas chorych rozszerzona na terenie b. Kongresówki, Jest tylko kilkanaście powiatów ujętych, a na Kresach wschodnich kas chorych wcale niema. Wobec tego należy przedłużyć ten czas z 3 lat na 6 lat. Te 3 lata minęły w miesiącu czerwcu i należy dać Ministerstwu dalszy czas, ażeby te prace mogło wykonać.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#TadeuszSzułdrzyński">W następnym § 104 jest uprawnione również w przeciągu 3 lat Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej do wydania odnośnych przepisów wykonawczych, dotyczących rozbudowania tej całej budowy. Oczywiście także i na dalsze 3 lata trzeba ten termin przedłużyć, a więc zmienić tę cyfrę podług wniosku z 3 lat na 6.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#TadeuszSzułdrzyński">W § 105 jest przewidziane, że Ministerstwo powinno powołać do życia, tak zwane urzędy ubezpieczeniowe i to miało się stać w przeciągu lat 2. Tymczasem, póki te urzędy nie są jeszcze powołane do życia i nie pełnią swych obowiązków, Departament Ministerstwa miał ich funkcje tymczasowo wykonywać. Otóż do tego czasu są takie urzędy ubezpieczeniowe okręgowe założone i pracują w Poznaniu, Warszawie i we Lwowie; w ostatnich dniach także i w Krakowie, ale ten jeszcze pracy nie rozpoczął. Natomiast wyższa instancja, t. j. centralny główny urząd ubezpieczeniowy w Warszawie wcale jeszcze do życia nie został powołany. Należy tu stwierdzić, że to jest, pewnem uchybieniem ze strony Rządu, albowiem to miało się stać w ciągu lat 2, dziś trzy lata minęły od uchwalenia ustawy, a więc od roku już znajdujemy się w stanie ex lex, czyli, że przed rokiem powinien właściwie był Rząd już postawić wniosek o przedłużenie terminu. To się nie stało i dlatego obecnie należy przedłużyć ten czas jeszcze o rok, a więc z dwóch lat przewidzianych na 4, żeby Ministerstwu Pracy i Opieki Społecznej dać czas na powołanie do życia brakujących jeszcze urzędów ubezpieczeniowych.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#TadeuszSzułdrzyński">Stawiani wniosek o przyjęcie tej ustawy w formie, uchwalonej przez Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt głosu nie żąda. Stawiam pod głosowanie wniosek Komisji Gospodarstwa Społecznego o przyjęcie bez zmian ustawy w przedmiocie obowiązkowego ubezpieczenia na wypadek choroby.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów senatorów, którzy są za wnioskiem Komisji Gospodarstwa Społecznego, ażeby powstali. Stoi większość, ustawa bez zmian przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy teraz do głosowania, odroczonego w sprawie punktu 11. Są tu rozliczne poprawki. Najsamprzód poprawki Komisji (Odbitka Nr. 46), dalej poprawka, wniesiona przez s. Wurzla. Najprzód będziemy głosowali nad poprawką s. Wurzla do artykułu 2. Senator Wurzel wnosi, by po sławach „po wysłuchaniu opinji” dodane zostały wyrazy „normalnych, z wyborów pochodzących rad gminnych, względnie miejskich odnośnych”.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej do artykułu tego dodane jest: „Zmiana granic nie może być zarządzona, o ile zainteresowane ciała samorządowe zgodnie się przeciw niej oświadczą”.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy głosowanie ma być rozdzielone?</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#komentarz">(S. Wurzel: Proszę o oddzielne głosowanie)</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosujemy najprzód nad pierwszą częścią poprawki do art. 2, którą odczytałem, aby po słowach: „po wysłuchaniu opinji” dodane zostały wyrazy: „normalnych z wyborów pochodzących rad gminnych względnie miejskich odnośnych”.</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę senatorów, którzy są za poprawką s. Wurzla, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-48.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosujemy teraz nad drugą częścią poprawki s. Wurzla do art. 2.</u>
          <u xml:id="u-48.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę senatorów, którzy są za drugą częścią poprawki s. Wurzla, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-48.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 3 s. Wurzel wnosi na skreślenie w drugiem zdaniu słów: „zarządami gminnemi” i wpisanie w ich miejsce słów: „radami gminnemi, względnie miejskiemi”.</u>
          <u xml:id="u-48.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę senatorów, którzy są za drugą poprawką s. Wurzla, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-48.12" who="#WojciechTrąmpczyński">O ile nie usłyszę innego wniosku, zarządzę głosowanie nad poprawkami Komisji en bloc z wyjątkiem poprawki s. Wurzla, aby do art. 2: po słowie: „Skarbu” dodać: „wniesienie zażalenia nieważności do Trybunału Administracyjnego przeciw orzeczeniu zarządzającemu zmiany granic gmin ma moc wstrzymującą”. Ponieważ nie słyszę wniosku o oddzielne głosowanie nad każdą z osobna z tych poprawek, więc zarządzam głosowanie en bloc z wyjątkiem poprawki do art. 2. Głosowanie nad tą poprawką zostawiamy na później.</u>
          <u xml:id="u-48.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę senatorów, którzy są za innemi poprawkami Komisji, aby wstali. Stoi większość, poprawki przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-48.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostaje jeszcze głosowanie nad poprawką, którą zakwestjonował s. Bojanowski, mianowicie Komisja wnosi, aby wniesienie zażalenia nieważności miało moc wstrzymującą. Proszę więc Senatorów, którzy są za tą poprawką Komisji Administracyjnej, to jest za tem, żeby wniesienie zażalenia nieważności miało moc wstrzymującą, aby powstali. Stoi mniejszość. Ta część poprawki Komisji upadła.</u>
          <u xml:id="u-48.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Teraz będziemy głosowali nad całą ustawą z temi poprawkami. Proszę Senatorów, którzy są za całą ustawą z poprawkami, aby powstali. Stoi większość. Ustawa z poprawkami przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-48.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostaje z całego porządku dziennego tylko jeszcze punkt 5: sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy w sprawie poboru daniny lasowej na cele odbudowy kraju (Odbitka Roneo Nr. 49). Jako sprawozdawca głos ma s. Ścibor.</u>
          <u xml:id="u-48.17" who="#komentarz">(S. Buzek: Pan Kolega Ścibor zrzekł się referatu)</u>
          <u xml:id="u-48.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Wobec tego głos ma prezes Komisji s. Buzek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JózefBuzek">Komisja Skarbowo-Budżetowa zebrała się wczoraj po południu i obradowała nad projektem ustawy o daninie lasowej. Zostało zgłoszonych kilka wniosków. Właściwie wnioski te miały być zgłoszone nieco później, ponieważ nie były jeszcze ostatecznie skrystalizowane, jednak Komisja zdawała sobie sprawę, że jest rzeczą niemożliwą merytorycznie teraz te wnioski załatwić i żeby zyskać na czasie, postanowiła przyjść do Wysokiego Senatu z wnioskiem, aby zapowiedzieć Sejmowi zmiany w tej ustawie. Nie znaczy to jednak, ażeby Komisja przesądzała, czy będą jakieś zmiany przez Senat uchwalone czy ustawa przejdzie bez zmian, chodzi tylko o to, ażeby umożliwić później rozpatrzenie tej sprawy i później ją uchwalić.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#JózefBuzek">Dlatego w imieniu Komisji proszę o uchwalenie tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Ścibor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#FranciszekŚcibor">Jako były referent projektu ustawy o poborze daniny lasowej sprzeciwiam się wnioskowi Komisji i proszę o przeprowadzenie sprawy in merito. Sprawa ta nie cierpi zwłoki. Kwestja odbudowy kraju jest, jak wiadomo, kwestją palącą. Jedyny środek, jaki Rząd mieć może, to jest danina lasowa. Jeżeli zatem teraz tę sprawę odroczymy, wtedy odbudowa kraju i tak nie cierpiąca zwłoki, znowu się odwlecze przynajmniej na 1 1/2 roku, a to wywoła jeszcze większe rozgoryczenie.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#FranciszekŚcibor">Tych bowiem parę tygodni zwłoki w załatwieniu ustawy stanowi dalsze półtora roku zwłoki w odbudowie, bo Rząd musi przygotować materjał i ściągnąć fundusze, żeby ludności przyjść z pomocą. Więc z tego względu sprzeciwiam się odroczeniu i proszę, żeby tę sprawę rozpatrywać dziś in merito tembardziej, że w Sejmie ta kwestja nie natrafiła na żadne trudności, była wszechstronnie tak przez stronnictwa prawe jak i lewe zbadana i uzgodniona. Rząd brał w tem udział, opinję swoją złożył, uzgodniono również tę ustawę z ustawą o odbudowie kraju i z projektem o daninie majątkowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania, czy mamy przystąpić do meritum sprawy, Proszę Senatorów, którzy są za tem, żeby przystąpić do sprawy in merito, żeby wstali. Większość, przystępujemy do sprawy in merito.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Ścibor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#FranciszekŚcibor">Co do rzeczy samej to proszę Panów o przyjęcie ustawy o poborze daniny lasowej na cele odbudowy kraju w całości bez żadnej zmiany, jak ona w Sejmie została uchwalona, a to z następujących powodów:</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#FranciszekŚcibor">Sejm uchwałą z 28 lutego 1919 r. zajął drzewo w lasach prywatnych na odbudowę. Rozporządzeniem z dnia 2 września 1922 r. określono wysokość kontyngentu w ilości 30% od dziesięcioletnich wyrębów, nieobjętych serwitutami, a 5% od obciążonych serwitutami. Ustawa ta, jak Panom wiadomo, nie została wykonana tak, jakby należało się spodziewać. Według obliczeń pod koniec roku 1921 wybrano na podstawie tej ustawy drzewa na odbudowę 3 miljony metrów kubicznych według cen kontyngentowych po czterdzieści kilka marek za jeden metr. W r. 1922 wybrano na odbudowę półtora miljona metrów kubicznych już według cen targowych, oznaczonych przez komisje wojewódzkie. Do wybrania, według obliczeń, potrzeba jeszcze przynajmniej około 7 miljonów metrów kubicznych drzewa na odbudowę. Projekt ustawy, obecnie przedłożony, ma na celu właśnie zdobycie funduszów na brakujące 7 miljonów metrów kubicznych drzewa.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#FranciszekŚcibor">Ustawa ta jest częścią daniny, — i jako danina leśna obciąża wyłącznie drzewostan, tak drzewostan właściciela, jak i drzewostan kupca. Art. 3 oznacza wysokość kontyngentu na 30% drzewa użytego z 10-letniego wyrębu, a 5% z wyrębów obciążonych służebnością. Właścicielom, którzy opłacili już daninę lasową na podstawie ustawy z dnia 28 lutego 1919 r., ustawa policzą to, co złożyli na poczet tej daniny.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#FranciszekŚcibor">Najważniejszą rzeczą, która wzbudza pewne wątpliwości dla niektórych Panów, byłoby tylko wyrażenie w art. 2: „Przedmioty majątkowe obciążone daniną lasową są wolne od mającego być uchwalonym podatku majątkowego”. Przez przedmioty majątkowe rozumie się tutaj tylko tę część lasu, którą dotknie obecna danina lasowa, t. j. tę część drzewostanu. To jest osobna danina, zbudowana na innych zasadach, niż danina majątkowa. Danina majątkowa jest niższa, podczas gdy danina lasowa jest znacznie wyższa.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#FranciszekŚcibor">Następnie w dalszych artykułach jest określony sposób ściągania daniny, i również skutki prawne, spadające na tych, którzy się uchylają od uiszczenia tych danin, albo tych, którzy popełniają nadużycia.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#FranciszekŚcibor">Z powodów, które już poprzednio przytoczyłem, proszę, ażeby Wysoki Senat tę ustawę przyjął bez zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Thullie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#MaksymilianThullie">Wysoki Senacie! I my także uważamy, że niektóre artykuły są niezupełnie jasne i właściwie należałoby zrobić pewne poprawki, ale rezygnujemy z tych poprawek ze względu na to właśnie, ażeby nie wstrzymywać wykonania ustawy. Teraz jest czas wakacyjny, i kiedy osobno Senat, a osobno Sejm obraduje, zwłoka może potrwać do jesieni. A ponieważ to jest drzewo, przeznaczone dla odbudowy, mogłaby zajść ta okoliczność, że drzewo już wyrąbane, od którego kupcy mogliby uiścić tę daninę, mogłoby tymczasem być usunięte.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#MaksymilianThullie">Dlatego ograniczam się do zgłoszenia rezolucji do art. 2 i 3. Chodzi o to, że według mego zdania te artykuły nie są zupełnie jasne i aczkolwiek mówią niektórzy, że to się samo przez się rozumie, to jednak sądzę, że nie zaszkodzi, jeżeli w rezolucji dokładnie sprecyzuje się, o co tu chodzi.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#MaksymilianThullie">Więc najpierw co się tyczy art. 2, to tam jest powiedziane, że „właściciele masy drzewnej pozostającej w lesie podlegają daninie lasowej”. Według tej ustawy rozumie się tu i kupców, ale wyraźnie nie jest to powiedziane i dlatego chciałbym, żeby w rozporządzeniu wykonawczem było wyraźnie powiedziane, że to dotyczy także tych kupców, którzy mają masę drzewną w lesie.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#MaksymilianThullie">W art. 3 znowu niema wzmianki o lasach zniszczonych podczas wojny. Otóż chciałbym zaznaczyć, że jeżeli takie zniszczone lasy nie mają drzewostanu rębnego w myśl przepisów ustawy lasowej, to nie można od nich brać tej daniny. Mówią wprawdzie niektórzy, że to się również samo przez się rozumie, ale ja wolałbym, ażeby taka rezolucja była uchwalona, żeby ci, którzy mają tę daninę płacić, byli uspokojeni. Wobec tego stawiam następującą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#MaksymilianThullie">„Senat wzywa Rząd, by w rozporządzeniu wykonawczem wyjaśnił co do art. 2 i 3, że właściciel masy drzewnej, pozostającej w lesie, choćby ją kupił od właściciela lasu, podlega daninie lasowej i że lasy, zniszczone w czasie wojny, o ile nie mają drzewostanu rębnego w myśl przepisów ustawy lasowej nie podlegają daninie lasowej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma Wiceminister Skarbu Markowski.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Wysoki Senacie! Projekt ustawy o daninie lasowej nie był projektem rządowym. Powstał on z inicjatywy poselskiej i był rozpatrywany w Komisji Odbudowy Kraju. Do Komisji Skarbowej nie doszedł i wskutek tego Rząd nad tym projektem z punktu widzenia skarbowego dostatecznie nie czuwał. Dopiero w ostatniej chwili, kiedy projekt wyszedł już z Komisji Odbudowy Kraju i został wniesiony na plenum Sejmu, mogliśmy się z nim bliżej zaznajomić. Ponieważ równocześnie opracowywano w Ministerstwie Skarbu, a następnie wniesiono do Sejmu projekt ustawy o podatku majątkowym, — oczywiście należało było te dwa projekty, bardzo blizkie i pokrewne, ze sobą uzgodnić. To jednak nie stało się z tych powodów, o których mówiłem, i dlatego projekt ustawy o podatku majątkowym nie liczył się z projektem ustawy o daninie lasowej i odwrotnie ten ostatni z tamtym się nie liczył.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Trzeba było w ostatniej chwili zrobić bardzo liczne poprawki; wszystkie one zostały przez Sejm Uwzględnione. Poprawki te wchodzą w zakres spraw, dotyczących głównie Ministerstwa Rolnictwa i Ministerstwa Robót Publicznych, musiały być jednak poczynione także poprawki, dotyczące Ministerstwa Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Tutaj głównie wchodzi w grę zmiana, którą zaproponowano w art. 1, a mianowicie w drugiej jego części. Zmiana ta i w Sejmie wywołała pewne nieporozumienie. Oczywiście wszelkie zmiany, robione w ostatniej chwili, gdy projekt ustawy jest w drugiem czytaniu, nie mogą być zbyt precyzyjne. Redakcja drugiego ustępu art. 6 może nasuwać pewne wątpliwości. Dlatego też na Sejmie pozwoliłem sobie w swojem przemówieniu przy trzeciem czytaniu ustawy bliżej określić, jak Rząd rozumie określenie: „przedmiot majątkowy, obciążony daniną lasową”. Chciałbym też Szanownym Panom w krótkości powiedzieć, dlaczego nie możemy ustępu 2 art. 6 przyjąć w redakcji Komisji: „zalicza się daninę lasową na podatek majątkowy”.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Danina lasowa nie jest współmierna z podatkiem majątkowym, dotyczy ona tylko pewnych objektów majątkowych. Mogłyby się snadnie zdarzyć takie wypadki, że danina lasowa byłaby albo równa podatkowi majątkowemu, albo nawet mogłaby go przewyższać, lub też niewiele się od niego różnić. Wówczas położenie stałoby się takie, że przez zapłacenie daniny lasowej, która przeznaczona jest wyłącznie na odbudową kraju, byłby mocno nadszarpnięty podatek majątkowy, którego cele są odmienne, a w każdym razie znacznie szersze, aniżeli tylko odbudowa kraju.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Otóż trzeba było te dziedziny rozgraniczyć. Uważaliśmy, że to rozgraniczenie najlepiej jest ująć w tej formie, ażeby te przedmioty, które będą, obciążone daniną, uznać za coś odrębnego, oddzielić je od reszty majątku, która powinna podpadać pod ogólne przepisy podatku majątkowego.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#WojciechTrąmpczyński">W ten sposób przedstawia się ta rzecz w naszem rozumieniu i tak została omówiona z p. Ministrem Rolnictwa co do przyszłego rozporządzenia wykonawczego, że Ministerstwo Rolnictwa, rozpatrzywszy wszystkie kompleksy leśne w Państwie Polskiem, oznaczy te majątki leśne, które posiadają drzewo nadające się na cele odbudowy bez względu na to, czy będzie ono wzięte w naturze, czy w ekwiwalencie pieniężnym. Drzewostany użytkowe muszą zostać oszacowane w całości przez Ministerstwo Rolnictwa, poczem musi być podany do wiadomości Ministerstwa Skarbu szacunek drzewostanów, które będą objęte daniną lasową na cel odbudowy kraju. Wartość tych objektów, jako już objęta specjalnym podatkiem majątkowym, daniną leśną, zostanie usunięta na bok. Reszta majątku będzie obłożona podatkiem majątkowym. Proszę, aby Panowie tak zechcieli art. 1 rozumieć.</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Nie uważałbym, żeby z tego powodu, że art. 1 nie jest dostatecznie jasny, trzeba było odkładać uchwalenie dziś ustawy o daninie lasowej, a to z dwóch powodów. Przedewszystkiem ustawę o daninie lasowej powinno by się jak najprędzej zrealizować, bo jeżeli odbudowa ma się rozpocząć na dobre, już nie w tym roku, bo na to zapóźno, ale w roku przyszłym, to trzeba, by ustawa jak najprędzej weszła w życie, aby przygotowawcze kroki mogły być zrobione.</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej z powodów, o których miałem zaszczyt mówić, trzeba, żeby objekty losowe były oznaczone wcześniej, niż przystąpimy do realizacji podatku majątkowego. Najpierw musimy wiedzieć, w jakich majątkach cały drzewostan, oszacowany na taką a taką kwotę, nie jest objektem podatku majątkowego. Podatek majątkowy w tym roku nie może już być zrealizowany, ale mamy zamiar zacząć szacowania z wiosną przyszłego roku, więc do tego czasu powinnaby ustawa o daninie lasowej być o tyle zrealizowaną, aby wszystkie objekty lasowe, podlegające daninie, oznaczyć i oszacować.</u>
          <u xml:id="u-56.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ sprawa daniny lasowej, jak przed chwilą mówiłem, wypłynęła już po ułożeniu projektu ustawy o podatku majątkowym, więc też w projekcie tego podatku wcale niema mowy o tych potrącaniach, o których wspomniałem. Należy zatem projekt ustawy o podatku majątkowym odpowiednio uzupełnić. Gdyby określenie, które w art. 1 jest niedostatecznie jasne i wzbudza wątpliwości, nie zostało obecnie uzupełnione z powodów, o których poprzednio mówiłem, to, mojem zdaniem można najzupełniej to osiągnąć w ustawie o podatku majątkowym. Ze względu więc na to, że jeżeli istotnie ma się odbudowę realizować, to trzeba się z nią spieszyć, jako też z tego powodu, że niedokładności można wyjaśnić w ustawie o podatku majątkowym, która w tej chwili jest na Komisji Skarbowo-Budżetowej, uważam, że ustawa o daninie lasowej mogłaby być przyjęta w tej formie, w jakiej została Wysokiemu Senatowi przedłożona.</u>
          <u xml:id="u-56.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Janta-Połczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#LeonJantaPołczyński">Wysoki Senacie! Z przemówienia p. Ministra wynika, — on sam to przyznaje, — że ustawa ma pewne niedomówienia, pewne niedostatki określeń. Wprawdzie daje on tutaj interpretacje w swojem rozumieniu, ale nawet przemówienia p. Ministra nie są autentyczną interpretacją ustawy. Mojem zdaniem, ustawa powinna być tak jasno sformułowana, żeby stanowić podkład całego orzecznictwa, bo inaczej popadniemy w ten błąd, który jest w wielu naszych ustawach, że sędzia orzekający jest w wątpliwości, jak ma orzekać.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#LeonJantaPołczyński">Właśnie ten artykuł, który cytował p. Minister: „Przedmioty majątkowe, obciążone daniną leśną, są wolne od mającego być uchwalonym podatku majątkowego”, jest ujęty w formę niesłychanie płynną i daje, jak sam p. Minister przyznał, możliwość rozbieżnej interpretacji. Co jest przedmiotem dotkniętym daniną leśną: czy to jest tylko wydzielony kawał lasu, który podlega wyrębowi, czy to jest cały las; powiedzmy, sto roczników, z których danina bierze trzy roczniki?</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#komentarz">(S. Wojnicki: Czy cały majątek)</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#LeonJantaPołczyński">Słyszało się najróżniejsze interpretacje. Byli nawet tacy, którzy tak interpretowali, że jeśli ktoś da 5 sosen, to cały jego majątek, jest wolny od daniny. Więc jeśli ustawa daje możność do tak rozbieżnej interpretacji, to ja uważam, że jej nie można w takiej formie puszczać w świat.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#LeonJantaPołczyński">I dlatego w imieniu mojego Klubu wnoszę, żeby ustawa choć tak bądź co bądź drastycznie dotykająca życia gospodarczego, była odpowiednio dokumentnie w Komisji przewentylowaną.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#LeonJantaPołczyński">Proszę Panów, objekcja p. Ministra, że chodzi o pośpiech, jest oczywiście bardzo ważną, lecz jednak nie jest tak dalece decydująca. Poręb lasów, jak wiadomo, zwłaszcza poręb lasu użytkowego, zazwyczaj zaczyna się w grudniu, a nie powinien się zacząć przed listopadem. Więc chociażby ta rzecz została odłożona o miesiąc, aż do przyszłego posiedzenia senackiego, i tam potem uległa pewnym zmianom, to merytorycznie tej sprawy bynajmniej nie przewlecze, bo poręb i tak zacznie się dopiero w jesieni.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#LeonJantaPołczyński">Nie mam najmniejszego zamiaru sabotowania tej ustawy leśnej, nasz Klub w zasadzie zgadza się na przeprowadzenie daniny leśnej, ale pragniemy jasno wiedzieć, w jakim stopniu ta danina będzie zaliczona na podatek majątkowy.</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#LeonJantaPołczyński">Ustawa tego nie wykazuje i wobec tego my wnosimy, żeby ją uzupełnić i w tym celu odesłać do Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt więcej się nie zgłosił, tylko p. referent s. Ścibor ma jeszcze głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#FranciszekŚcibor">Z rezolucją p. s. Thulliego, która nie jest sprzeczną z treścią ustawy zupełnie się zgadzam. Natomiast co do poprzedniego mówcy i jego zastrzeżeń muszę oświadczyć, że już p. Minister Markowski dokładnie tę sprawę wyjaśnił, że w projekcie ustawy o projekcie daniny majątkowej wszelkie zastrzeżenia będą uczynione. I dlatego panowie, którzy mają pod tym względem jakiekolwiek obawy, mogą być spokojni. Dlatego proszę o uwzględnienie mojego wniosku i przyjęcie ustawy bez zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Jest formalny wniosek Senatora Połczyńskiego o odesłanie sprawy do Komisji. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy zatem do drugiego wniosku, s. Ścibora, ażeby ustawę przyjąć bez zmian. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Stoi większość, ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja s. Thulliego: „Senat wzywa Rząd, by w rozporządzeniu wykonawczem wyjaśnił co do art. 2 i 3, że właściciel masy drzewnej pozostającej w lesie, choćby ją kupił od właściciela lasu podlega daninie lasowej i że lasy zniszczone w czasie wojny, o ile nie mają drzewostanu rębnego w myśl przepisów ustawy lasowej, nie podlegają daninie lasowej”.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Senatorów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Na tem porządek dzienny wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Donoszę, że s. Braude prosi o udzielenie mu 6-tygodniowego urlopu. Nikt nie protestuje, uważam urlop za udzielony.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Wpłynęła jeszcze interpelacja s. ks. Adamskiego i tow. w sprawie zwalczania pojedynków. Interpelację tę prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Następne posiedzenie odbędzie się przypuszczalnie 8 sierpnia o g. 4. Zastrzegam jednak możliwość zmiany, ponieważ zależni jesteśmy od tego, jak Sejm będzie pracować.</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Uprzedzam jednak, że Komisje Gospodarcza i Prawnicza powinny rozpocząć pracę 6 sierpnia. Jeżeli Sejm będzie pracować normalnie do 6 sierpnia, to do 8 sierpnia musimy załatwić ustawy o spółdzielniach i patentach.</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-60.10" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o g. 4 min. 55 po poł)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>