text_structure.xml
456 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Stanisław Gucwa oraz wicemarszałkowie Jerzy Ozdowski, Zbigniew Gertych oraz Piotr Stefański.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#StanisławGucwa">Wysoki Sejmie! W dniu 28 lutego 1985 r. Rada Państwa podjęła następującą uchwałę w sprawie zwołania sesji Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej:</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#StanisławGucwa">„Na podstawie art. 30 ust. 1 pkt 2 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej Rada Państwa postanawia zwołać dziesiątą sesję Sejmu VIII kadencji z dniem 4 marca 1985 r.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#StanisławGucwa">Przewodniczący Rady Państwa Henryk Jabłoński”</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#StanisławGucwa">Prezydium Sejmu — na podstawie art. 46 regulaminu Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — ustaliło termin posiedzenia na dzień dzisiejszy.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#StanisławGucwa">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#StanisławGucwa">Na sekretarzy powołuję posłów Barbarę Krzemień i Mieczysława Tarnawę.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#StanisławGucwa">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Mieczysław Tarnawa.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#StanisławGucwa">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#StanisławGucwa">Protokół 60 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#StanisławGucwa">Wysoka Izbo! 10 marca 1985 r. zmarł Sekretarz Generalny Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, Przewodniczący Prezydium Rady Najwyższej Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, Konstantin Ustinowicz Czernienko.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#komentarz">(Wszyscy wstają.)</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#StanisławGucwa">Prezydium Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wyraziło szczery żal i skierowało pod adresem bratniego narodu radzieckiego wyrazy głębokiego współczucia w związku ze zgonem wysoko cenionego polityka współczesności, który całe swoje twórcze życie poświęcił sprawie wszechstronnego rozwoju Związku Radzieckiego.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#StanisławGucwa">Konstantin Czernienko był wybitnym mężem stanu, ofiarnym działaczem partyjnym i państwowym, aktywnym rzecznikiem umacniania siły, zwartości i bezpieczeństwa państw wspólnoty socjalistycznej oraz zapewnienia światu pokoju i bezpieczeństwa. Zmarły niestrudzenie walczył o pokój, o rozwój pokojowych stosunków między narodami. Sprawując najwyższe funkcje w okresie, w którym niebezpieczeństwo nuklearnej katastrofy wyraźnie się wzmogło, poświęcił wszystkie swe siły, wiedzę i doświadczenie sprawie ochrony ludzkości przed klęską zagłady jądrowej. Jego inicjatywy rozbrojeniowe spotkały się z poparciem państw socjalistycznych i milionów ludzi we wszystkich krajach. Aktywny wkład Konstantina Czernienki w pokojową politykę Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, otwartość na głosy wszystkich sił dążących do zapobieżenia wojnie, a zarazem zrozumienie dla potrzeb zwykłych ludzi, ich codziennych trosk i niepokojów, zapewniły mu powszechny szacunek.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#StanisławGucwa">W swej działalności państwowej i politycznej Konstantin Czernienko przywiązywał wielką wagę do umacniania przyjaźni i współpracy między Polską Rzecząpospolitą Ludową i Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich, między naszymi narodami.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#StanisławGucwa">Żegnamy Konstantina Czernienkę w przekonaniu, że realizowana pod jego kierownictwem polityka pokojowej współpracy międzynarodowej, umacniania sojuszu i przyjaźni między Polską Rzecząpospolitą Ludową i Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich będzie się w przyszłości rozwijała.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#StanisławGucwa">Oddajmy hołd Jego pamięci chwilą ciszy.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#komentarz">(Chwila ciszy)</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#StanisławGucwa">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#StanisławGucwa">Uważam zatem, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny — Sejm zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Informacja Rządu o aktualnych problemach polityki zagranicznej PRL i sytuacji międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#StanisławGucwa">Proszę o zabranie głosu Ministra Spraw Zagranicznych Stefana Olszowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#StefanOlszowski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Obowiązkiem Ministra Spraw Zagranicznych jako organu rządowego, ponoszącego odpowiedzialność za stan stosunków Polski z innymi państwami, jak też i przedstawiciela Rządu, który prowadzi rozmowy nie tylko z przyjaciółmi i sympatykami naszego kraju, ale także z politykami dla tego kraju niechętnymi lub jego jawnymi przeciwnikami — jest rokrocznie informować Sejm, najwyższą władzę państwową, o położeniu międzynarodowym Polski i o przebiegu prac na polu polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#StefanOlszowski">W 1985 roku zadanie to jest szczególnie ważne, ale i zarazem niezwykle trudne.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#StefanOlszowski">Ważne — bowiem w tym roku właśnie upływa 40 lat od zwycięstwa nad największą dla ludzkości groźbą — niemieckim faszyzmem, zwycięstwa, w które decydujący wkład wniósł Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich i które zrodziło wolność naszej ojczyzny. W zwycięstwo to — czwartą co do wielkości po radzieckiej, amerykańskiej i brytyjskiej — była danina zbrojnego polskiego wysiłku. Żołnierz polski ani na jeden dzień nie zaprzestał walki ze śmiertelnym wrogiem — hitlerowską Rzeszą.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#StefanOlszowski">Ważne — bowiem to właśnie teraz upływa 40 lat od dokonania aktu dziejowej sprawiedliwości, powrotu Polaków na tereny piastowskie, objęcia w ponowne posiadanie słowiańskiego dziedzictwa przodków, troskliwego pochylenia się nad wszystkim co polskie na tych ziemiach, a co nawale germańskiej się oparło. Na te ziemie mogła powrócić tylko Polska Ludowa. W żadnym innym kształcie ustrojowym ziem tych Polska by nie odzyskała.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#StefanOlszowski">Ważne — bowiem już tylko 15 lat dzieli od początku trzeciego tysiąclecia, kiedy wszystkie państwa i narody świata będą — jeśli dopisze czas pokoju — sporządzać rachunki dokonań i strat oraz kreślić nowe plany i zamierzenia. 15 lat to już niewiele. Tego czasu zmarnować nie wolno.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#StefanOlszowski">Trudne — bowiem świat i Europa wchodzą obecnie w nowy okres, jakże niełatwo poddający się charakterystyce i ocenie. Jeszcze nie ustąpiły jedne problemy, a już powstają nowe. Jeszcze nie zniknęły jedne zagrożenia, a już powstają inne. Jeszcze nie przebrzmiały odgłosy i nie zabliźniły się rany po wywołanych przez imperializm wojnach, a już powstają napięcia i mnożą się ogniska konfliktów, z których każdy może być zarzewiem nowych i nieporównywalnie straszniejszych. A równocześnie powstało więcej pokojowych szans, jak gdyby przybyło nadziei, że rozsądek ludzki, Kierując się wiarą w rokowania i zdolność osiągania porozumień, zdoła przezwyciężyć owe zagrożenia.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#StefanOlszowski">Ze Wschodu, z Kraju Rad, wytrwale i wielokrotnie rozlegał się głos na rzecz bezpiecznego życia narodów, współpracy i pokoju. Polska wraz z innymi socjalistycznymi partnerami ten głos popiera, wzbogaca własnymi przemyśleniami. Siły tego głosu nie osłabia żałobna wiadomość o śmierci dotychczasowego sternika radzieckiej nawy państwowej, towarzysza Konstantina Czernienki. Nakazuje ona jednak zatrzymać się myślą przy postaci tego wybitnego kontynuatora leninowskiej polityki pokoju, działacza partyjnego i państwowego jednego z czołowych mężów stanu na świecie.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#StefanOlszowski">Jako Sekretarz Generalny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego i Przewodniczący Prezydium Rady Najwyższej Związku Radzieckiego Konstantin Ustinowicz Czernienko wniósł wielki wkład w walkę o uchronienie ludzkości przed termojądrową katastrofą, w umacnianie bezpieczeństwa i zapobieganie wyścigowi zbrojeń. Był współautorem ważnych inicjatyw pokojowych Układu Warszawskiego, rzecznikiem umacniania siły i gotowości obronnej tego sojuszu. Jego postać łączyć się będzie zawsze z umacnianiem przyjaźni radziecko-polskiej i rozszerzaniem wzajemnych stosunków, pogłębianiem braterskich więzi między Komunistyczną Partią Związku Radzieckiego i Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą, z głębokim i życzliwym rozumieniem spraw polskich. Jego imię i dzieło pozostaną w żywej i wdzięcznej pamięci ludzi pracy w Polsce.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#StefanOlszowski">W dniu wczorajszym delegacja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z I Sekretarzem Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Prezesem Rady Ministrów, generałem armii Wojciechem Jaruzelskim, która brała udział w żałobnych uroczystościach w Moskwie, przekazała najlepsze pozdrowienia i wyrazy braterskiej przyjaźni nowo wybranemu Sekretarzowi Generalnemu Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, tow. Michaiłowi Gorbaczowowi, życząc mu wybitnych osiągnięć w kierowaniu partią i państwem radzieckim w dziele budownictwa komunistycznego, obronie pokoju i zapobieganiu katastrofie wojennej, tworzeniu warunków przyjaznego współżycia i współpracy państw i narodów świata. Delegacja wyraziła niezłomną wolę Polski dalszego umacniania przyjaźni narodów Polski i Związku Radzieckiego, rozwoju współpracy polsko-radzieckiej we wszystkich dziedzinach życia politycznego i gospodarczego oraz współdziałania na arenie międzynarodowej w imię wspólnych ideałów leninowskiej polityki pokoju.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#StefanOlszowski">Sekretarz Generalny Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego szczerze i serdecznie odwzajemnił intencje naszej delegacji i prosił o przekazanie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, sojuszniczym stronnictwom i całemu narodowi polskiemu najlepszych pozdrowień i życzeń rozkwitu socjalistycznej Polski, pokoju i szczęścia wszystkich jej obywateli.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#StefanOlszowski">Wysoki Sejmie! Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w art. 6 stanowi, że państwo nasze w swej polityce:</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#StefanOlszowski">„1) kieruje się interesami Narodu Polskiego, jego suwerenności, niepodległości i bezpieczeństwa, wolą pokoju i współpracy między narodami,</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#StefanOlszowski">2) nawiązuje do szczytnych tradycji solidarności z siłami wolności i postępu, umacnia przyjaźń i współpracę ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich i innymi państwami socjalistycznymi,</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#StefanOlszowski">3) opiera stosunki z państwami o odmiennych ustrojach społecznych na zasadach pokojowego współistnienia i współpracy”.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#StefanOlszowski">Tymi zasadami Polska kieruje się od 40 lat niezmiennie i konsekwentnie. Dzięki nim naród polski żyje przez 40 lat w bezpiecznych granicach i ma przyjaznych sąsiadów. Dzięki polityce opartej na tych zasadach nasz kraj stopniowo odzyskuje pozycję polityczną i gospodarczą po okresie groźnych, szkodzących państwu polskiemu ataków kontrrewolucyjnych przeciwników socjalizmu w latach 1980–1982.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#StefanOlszowski">Wysoka Izbo! W roku ubiegłym miałem zaszczyt przedłożyć Wysokiej Izbie informację Rządu o aktualnych problemach polityki zagranicznej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Po debacie poselskiej Sejm w dniu 13 lutego 1984 r. podjął odpowiednią uchwałę.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#StefanOlszowski">Dziś pragnę poinformować Wysoką Izbę, że wszystkie główne zadania, mimo wielu trudności, jakie powodowała polityka sił imperialistycznych i antypolskich, zostały przez Rząd wykonane.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#StefanOlszowski">Czynnikiem decydującym o umocnieniu pozycji Polski był postęp w procesie normalizacji wewnętrznej sytuacji polityczno-społecznej kraju i pozytywne wyniki w przezwyciężaniu skutków kryzysu i osiąganiu równowagi gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#StefanOlszowski">Konsekwentna realizacja uchwał IX Nadzwyczajnego Zjazdu PZPR przyniosła w minionym roku dalsze, ważne dokonania w każdej dziedzinie życia kraju — politycznej, społecznej i gospodarczej. Nastąpiło znaczące umocnienie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej jako przewodniej siły systemu politycznego Polski. Rozszerzyły się wpływy partii wśród ludzi pracy. Wzrosło zaufanie i społeczne poparcie dla jej programu. Umacniało się państwo, okrzepły instytucje demokracji socjalistycznej i odpowiadającego jej ludowładztwa. Towarzyszyło mu utrwalanie praworządności, czego wyrazem był dramatyczny w swej wymowie — niezbędny w interesie społecznym — proces toruński. Umocnił się ład i dyscyplina społeczna. Rozwój związków zawodowych oraz wzrost roli i znaczenia samorządów pracowniczych stały się ważnym ogniwem demokracji robotniczej. Reformowanie gospodarki sprzyjało przywracaniu równowagi ekonomicznej. Szczególne znaczenie miała kontynuacja dzieła porozumienia narodowego. Służyło temu również wzbogacanie form działania Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego. Staje się on coraz szerszym ruchem obywatelskim na rzecz dialogu i współpracy twórczych i patriotycznych sił narodu oraz płaszczyzną wyrażania i kształtowania opinii publicznej.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#StefanOlszowski">Wybory do rad narodowych w ubiegłym roku wykazały, iż społeczeństwo pragnie ładu i spokojnej pracy. Wymownym wyrazem postępu na drodze stabilizacji społecznej była amnestia, doniosły akt prawny uchwalony przez Sejm na wniosek Krajowej Rady Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, świadczący zarówno o głębokim humanitaryzmie, jak i o sile ludowego państwa.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#StefanOlszowski">Wbrew działaniom sił zewnętrznych i wewnętrznych, które stawiały na bojkot polityczny, szantaż ekonomiczny, na różne formy dyskryminacji i restrykcji, na powstrzymywanie procesu odnowy, Polska wchodzi w piątą dekadę socjalistycznej państwowości z poczuciem pewności swej pozycji na arenie międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#StefanOlszowski">Obywatele Posłowie! Podstawą i gwarancją bezpieczeństwa europejskiego w warunkach narzuconego przez imperializm podziału Europy na przeciwstawne bloki polityczno-militarne jest Układ Warszawski — sojusz obronny państw socjalistycznej wspólnoty. W ciągu 30 lat swego istnienia wypełnia on swoją misję, zapewniając pokój narodom Europy, zaś państwom członkowskim gwarancje nienaruszalności ich granic i integralności terytorialnej. Polska opowiada się z całą mocą za przedłużeniem okresu obowiązywania tego sojuszu. Przedłużenie w tym roku mocy obowiązującej Układu Warszawskiego jest również wolą wszystkich państw członkowskich. Polska będzie stale przyczyniać się do realizacji swych zobowiązań sojuszniczych, do utrzymania odpowiedniej zdolności i gotowości obronnej naszego Układu. Aktywnie uczestniczymy też w opracowywaniu i realizacji pokojowej polityki zagranicznej państw — stron Układu Warszawskiego, kontynuujemy wysiłki dyplomatyczne na rzecz wcielania w życie doniosłych wspólnych inicjatyw dotyczących zaprzestania wyścigu zbrojeń, zapobieżenia wojnie, powrotu do polityki odprężenia.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#StefanOlszowski">Znaczenie i rola Polski w świecie zależy, obok jej siły wewnętrznej — o czym mówiłem przed chwilą — w zasadniczym stopniu od jej pozycji we wspólnocie państw socjalistycznych. Oparty na wspólnocie idei, celów i interesów sojusz ze Związkiem Radzieckim jest i pozostanie fundamentem naszej polityki zagranicznej, a umacnianie braterskich związków z ZSRR oraz innymi państwami socjalistycznymi jest tej polityki podstawową wytyczną.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#StefanOlszowski">W roku ubiegłym nastąpił dalszy poważny rozwój współpracy z państwami socjalistycznej wspólnoty. Znajdowało to wyraz w kontaktach partyjno-państwowych i rządowych.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#StefanOlszowski">Nieomal w pełni odbudowaliśmy naszą pozycję gospodarczą w stosunkach z państwami socjalistycznymi. Założony na rok 1984 plan obrotów handlowych z państwami socjalistycznymi został wykonany. Osiągnęły one 96% obrotów z roku 1980, w którym uzyskano najwyższy ich poziom.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#StefanOlszowski">Odbudowie pozycji Polski wśród państw socjalistycznych dobrze służy nasz udział w pracach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Delegacja polska wniosła istotny wkład w prace ubiegłorocznej moskiewskiej narady gospodarczej państw RWPG na najwyższym szczeblu, podczas której omówiono podstawowe kierunki rozwoju współpracy państw członkowskich. Szczególna rola przypada Polsce w okresie od października 1984 r. do czerwca 1985 r. w związku z przewodnictwem w Komitecie Wykonawczym i innych organach RWPG. Przedstawiciele Polski działają na rzecz zwiększenia efektywności i skuteczności tych organów. Z zadowoleniem odnotowujemy, że w najbliższych miesiącach odbędzie się w Warszawie 40 Sesja Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Przywiązujemy duże znaczenie do wykorzystania możliwości, jakie stwarza program socjalistycznej integracji gospodarczej, do konkretnych prac prowadzonych w ramach RWPG, a zmierzających do doskonalenia powiązań integracyjnych. Szczególne znaczenie ma projekt wieloletnich kompleksowych przedsięwzięć, mających na celu zaspokojenie potrzeb państw członkowskich w dziedzinie paliw, energii i surowców do 1990 r. i w dalszej perspektywie, a także koordynacja planów gospodarczych na lata 1986–1990.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#StefanOlszowski">Niezmiernie ważną, przyjętą w toku moskiewskiej narady na najwyższym szczeblu państw-członków RWPG, jest decyzja w sprawie uzgadniania programu współpracy do końca obecnego stulecia, który zakłada między innymi rozwój takich dziedzin, jak elektronika, automatyzacja i robotyzacja procesów produkcyjnych, energetyka jądrowa, biotechnologia i nowe technologie materiałowe.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#StefanOlszowski">Wysoki Sejmie! W roku ubiegłym stosunki polsko-radzieckie otrzymały wiele nowych istotnych impulsów. Najważniejszym wydarzeniem była majowa wizyta Wojciecha Jaruzelskiego w Związku Radzieckim. Przyniosła ona ważne ustalenia w dziedzinie dalszego rozwoju współpracy politycznej, gospodarczej, naukowej i kulturalnej. Konkretnym jej rezultatem jest podpisany „Długofalowy program rozwoju współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej między Polską a Związkiem Radzieckim do roku 2000”.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#StefanOlszowski">Rozszerzeniu uległa współpraca międzypartyjna, wymiana delegacji na szczeblu centralnym i terenowym, a także kontakty zaprzyjaźnionych województw i miast, w ramach których podejmuje się wiele praktycznych spraw.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#StefanOlszowski">Owocne były spotkania międzyparlamentarne, o czym świadczą wyniki ubiegłorocznej wizyty delegacji Sejmu PRL w ZSRR pod przewodnictwem obywatela Marszałka Stanisława Gucwy. Istnieje wola obu parlamentów, aby tę współpracę stale rozszerzać.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#StefanOlszowski">Pozytywnie należy ocenić stan i perspektywy współdziałania polskich i radzieckich organizacji zawodowych i młodzieżowych. W roku bieżącym współdziałanie organizacji młodzieżowych jest szczególnie aktywne w związku z przygotowywaniem XII Światowego Festiwalu Młodzieży i Studentów w Moskwie. Dobrze rozwija się współpraca towarzystw przyjaźni i innych organizacji społecznych.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#StefanOlszowski">Bardzo uroczyście obchodzono w Związku Radzieckim 40-lecie Polski Ludowej, nadając tym obchodom wysoką rangę i zapewniając im szeroki zasięg.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#StefanOlszowski">Wielką manifestacją polsko-radzieckiej przyjaźni było odsłonięcie w maju ubiegłego roku w Riazaniu pomnika polsko-radzieckiego braterstwa broni.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#StefanOlszowski">W roku bieżącym w Polsce i w Związku Radzieckim będziemy uroczyście obchodzić 40-lecie wspólnego zwycięstwa nad niemieckim faszyzmem. Naród polski z wdzięcznością pamięta o misji wyzwoleńczej Armii Radzieckiej w Polsce, za której wolność i niepodległość oddało życie ponad 600 tys. radzieckich oficerów i żołnierzy.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#StefanOlszowski">W kwietniu bieżącego roku mija 40 lat od podpisania układu o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy między Polską i ZSRR, układu, który otworzył nowy okres historyczny w stosunkach polsko-radzieckich.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#StefanOlszowski">Rok 1984 w zakresie współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej charakteryzował się podjęciem strategicznych uzgodnień. Obecnie najważniejszym zadaniem jest wypełnienie ich konkretną treścią. Intensywnie w tym zakresie pracują zainteresowane resorty i instytucje obu państw. Konkretne rezultaty przyniosła wizyta w Polsce w grudniu ubiegłego roku licznej grupy przedstawicieli radzieckiej nauki i techniki pod przewodnictwem wicepremiera Gurija Marczuka. W czasie wizyty zawarto porozumienie o bezpośredniej współpracy 38 polskich placówek naukowych z radzieckimi partnerami oraz określono 37 tematów dla wspólnych prac naukowo-badawczych. Obejmą one tak ważne dziedziny, jak biologię, geofizykę, elektronikę, automatyzację i robotyzację procesów produkcyjnych, a także nauki rolnicze i kompleks rolno-spożywczy, zwłaszcza fizjologię, genetykę, przetwórstwo i przechowalnictwo artykułów spożywczych.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#StefanOlszowski">Warto podkreślić rozwijającą się bezpośrednią współpracę zakładów przemysłowych, w której uczestniczy obecnie po 69 przedsiębiorstw z każdej strony.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#StefanOlszowski">W znanej naszej sytuacji wstrzymania szeregu rozpoczętych inwestycji Związek Radziecki podjął się uczestnictwa w rozbudowie i modernizacji niektórych obiektów polskiego przemysłu hutniczego.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#StefanOlszowski">Wymiana towarowa ze Związkiem Radzieckim w minionym roku osiągnęła wartość prawie 11 mld rubli, to jest wzrost o ponad 10% w stosunku do 1983 r. W bieżącym roku planowane jest zwiększenie obrotów do około 12 mld rubli. Towarzyszy temu jednak przy aktualnej strukturze i poziomie obrotów wzajemnych niezrównoważony z naszej strony bilans handlowy.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#StefanOlszowski">Rok ubiegły przyniósł duży postęp w dziedzinie polsko-radzieckiej współpracy naukowej i kulturalnej. Zwiększyły się kontakty pracowników nauki. Odbudowuje się bezpośrednią współpracę polskich i radzieckich wyższych uczelni. Obecnie w Związku Radzieckim studiuje i doktoryzuje się ponad 2 300 naszych obywateli. Zwiększa się bezpośrednia współpraca instytutów i uczelni oraz podnosi jej efektywność i konkretność.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#StefanOlszowski">Pomyślnie zrealizowano plan w dziedzinie wymiany kulturalnej na rok 1984. Ważkim wydarzeniem były ubiegłoroczne Dni Kultury Polskiej w Związku Radzieckim, w których wzięło udział ponad 600 artystów i twórców polskiej kultury. W Polsce odbędą się Dni Kultury Radzieckiej w kwietniu bieżącego roku.</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#StefanOlszowski">Pomyślna realizacja programów współpracy naukowej i kulturalnej oraz postęp w przywracaniu jej poprzednich rozmiarów stworzyły warunki do wieloletniego planowania w tej dziedzinie. Aktualnie negocjowany jest międzyrządowy plan współpracy naukowej i kulturalnej na lata 1986–1990.</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#StefanOlszowski">Obywatele Posłowie! Ważnym składnikiem bilansu stosunków politycznych z europejskimi państwami socjalistycznymi w minionym roku była dokonana w oparciu o linię IX Nadzwyczajnego Zjazdu PZPR i linie zjazdów innych bratnich partii dalsza rozbudowa kontaktów politycznych i społecznych. Szczególne znaczenie ma tu współpraca między związkami zawodowymi i ruchem młodzieżowym, a także zawarcie przez Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego porozumień z organizacjami frontów narodowych. Pomyślnie wdrażane są nowe formy współdziałania, jak na przykład współpraca społeczna i produkcyjna bezpośrednio zainteresowanych przedsiębiorstw Polski i Bułgarii.</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#StefanOlszowski">Doniosłe znaczenie miały oficjalne wizyty Przyjaźni, jakie złożyli Todor Żiwkow i Nicole Ceausescu w Polsce oraz przyjacielskie wizyty i rozmowy przeprowadzone przez Wojciecha Jaruzelskiego na Węgrzech, w NRD, Czechosłowacji i Bułgarii. Przyjęte uzgodnienia obejmują całokształt naszych stosunków i wdrażane są stopniowo w życie.</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#StefanOlszowski">Dla Polski i Niemieckiej Republiki Demokratycznej doniosłym wydarzeniem w roku bieżącym będzie 35 rocznica podpisania Układu Zgorzeleckiego, który w oparciu o Umowę Poczdamską uczynił na trwałe z granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej granicę pokoju.</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#StefanOlszowski">W sferze współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej z państwami socjalistycznymi zapoczątkowany został proces, który obejmuje rozszerzenie powiązań produkcyjno-technicznych i kooperacji przemysłowej oraz zwiększenie obrotów towarowych i współpracy naukowo-technicznej.</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#StefanOlszowski">Z Czechosłowacką Republiką Socjalistyczną podpisano umowę o współpracy w produkcji żarówek. Uzgodniony jest projekt porozumienia o udziale Czechosłowacji w dokończeniu rozbudowy Zakładów Elektrod Węglowych w Nowym Sączu.</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#StefanOlszowski">Z Niemiecką Republiką Demokratyczną prowadzone są rozmowy o wspólnych inwestycjach w rozbudowie bazy wydobycia siarki oraz modernizacji polskich stoczni remontowych.</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#StefanOlszowski">Wdrażana jest umowa z Węgierską Republiką Ludową o współpracy w produkcji wspólnego autobusu miejskiego na podwoziu „Ikarusa”. Zaawansowane są prace nad wieloletnią umową o dostawach pszenicy z Węgier do Polski.</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#StefanOlszowski">Podpisane zostały wieloletnie umowy o współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej z Bułgarią, Węgrami i Rumunią, zaś analogiczne porozumienia będą w bieżącym roku zawarte z Czechosłowacją i Niemiecką Republiką Demokratyczną.</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#StefanOlszowski">Stopniowo rozbudowujemy również naszą pozycję we współpracy naukowej, kulturalnej, informacyjnej. Szeroki zasięg miały obchody Dni Kultury Polskiej z okazji 40-lecia Polski w Czechosłowacji, Bułgarii, Rumunii i na Węgrzech.</u>
<u xml:id="u-3.51" who="#StefanOlszowski">Ważną sprawą w stosunkach z państwami socjalistycznymi jest ruch osobowy. W roku 1984 mogliśmy odnotować dwukrotny wzrost wyjazdów naszych obywateli do krajów socjalistycznych. Ogółem skorzystało z nich ponad 2,5 min obywateli. Wzrosły także przyjazdy obywateli państw socjalistycznych do Polski. W roku ubiegłym odwiedziło Polskę ponad 2,2 min osób z krajów socjalistycznych. Wzrost liczby wyjazdów naszych obywateli nastąpił na wszystkich kierunkach, w szczególności jednak do NRD, do czego przyczyniła się m.in. zainicjowana przed dwoma laty przez Wojciecha Jaruzelskiego i Ericha Honeckera szeroka wymiana młodzieży. W roku 1984 wzięło w niej udział 135 tys. uczestników ze strony polskiej i około 80 tys. ze strony NRD. W bieżącym roku obejmie ona jeszcze większe kręgi młodzieży.</u>
<u xml:id="u-3.52" who="#StefanOlszowski">Znacznemu rozszerzeniu uległy nasze stosunki z pozaeuropejskimi państwami socjalistycznymi. Pomyślnie rozwija się nasza współpraca z Mongolią. Odnotowujemy stały rozwój wzajemnych stosunków politycznych i gospodarczych. Wyrazem tego były rozmowy w czerwcu ubiegłego roku w Moskwie z przywódcami mongolskimi oraz wizyta Ministra Spraw Zagranicznych Polski w Ułan Bator.</u>
<u xml:id="u-3.53" who="#StefanOlszowski">Impulsem do jakościowo nowego etapu współpracy polsko-koreańskiej stała się ubiegłoroczna wizyta w Polsce delegacji partyjno-państwowej Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej pod przewodnictwem Kim Ir Sena.</u>
<u xml:id="u-3.54" who="#StefanOlszowski">W odniesieniu do państw socjalistycznych w Indochinach, Wietnamu, Laosu i Kampuczy należy podkreślić, iż stosunki z nimi są oparte na długich tradycjach przyjaźni. Przewidujemy dalsze rozszerzenie wzajemnej współpracy w dziedzinie politycznej i gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-3.55" who="#StefanOlszowski">Wysoką rangę mają nasze stosunki z Kubą. Udzielamy zdecydowanego poparcia antyimperialistycznej polityce Kuby oraz dla jej niestrudzonej działalności w ruchu państw niezaangażowanych. Przewidujemy w roku bieżącym kontynuację ożywionych kontaktów politycznych, w tym na najwyższym szczeblu.</u>
<u xml:id="u-3.56" who="#StefanOlszowski">Pomyślnie rozwijały się stosunki z Chińską Republiką Ludową. Odbyło się spotkanie ministrów spraw zagranicznych obu państw z okazji 39 Sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Zawarliśmy z Chinami umowę o współpracy gospodarczej i technicznej oraz konwencję konsularną.</u>
<u xml:id="u-3.57" who="#StefanOlszowski">Zbliżająca się I Sesja Komitetu Współpracy Gospodarczej, Handlowej i Naukowo-Technicznej będzie wpływać na rozwój wzajemnie korzystnych stosunków gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-3.58" who="#StefanOlszowski">Wysoka Izbo! W polityce zagranicznej coraz większego znaczenia nabierają stosunki z państwami rozwijającymi się. Dotychczasowy dorobek tych stosunków wskazuje na znaczne ożywienie kontaktów politycznych i stopniowy, nie odpowiadający jednak nadal potrzebom i możliwościom, wzrost współpracy gospodarczej. Podkreślam — nie odpowiadający potrzebom i możliwościom.</u>
<u xml:id="u-3.59" who="#StefanOlszowski">Kraje rozwijające się, znając z własnego doświadczenia smak polityki imperializmu, wykazały wobec Polski wiele życzliwości, sympatii i zrozumienia w ostatnich latach. Współpraca z nimi dobrze służy naszym wzajemnym podstawowym interesom. Zostało to potwierdzone w toku licznych w ostatnim okresie wizyt i kontaktów na płaszczyźnie rządowej, parlamentarnej i partyjnej.</u>
<u xml:id="u-3.60" who="#StefanOlszowski">Niezmiennie duże znaczenie przywiązujemy do działalności ruchu państw niezaangażowanych. Uważamy, że jest on istotnym czynnikiem w sytuacji międzynarodowej. Szczególną wagę ma aktywność tego ruchu na rzecz pokoju, bezpieczeństwa i rozbrojenia oraz budowy sprawiedliwych zasad międzynarodowych stosunków ekonomicznych. Popieramy jego inicjatywy w tym zakresie. Doceniamy również ważną rolę, jaką ruch państw nie za - angażowanych odgrywa w walce z imperializmem, kolonializmem, apartheidem i rasizmem.</u>
<u xml:id="u-3.61" who="#StefanOlszowski">W sferze stosunków gospodarczych istotnym czynnikiem jest utrwalenie przekonania naszych partnerów, że wzajemną współpracę traktujemy w kategoriach trwałości i ciągłości, a nie doraźnych i koniunkturalnych interesów. Nie chodzi tu bowiem tylko o prostą wymianę handlową. Wspólnie z naszymi partnerami dążymy do budowania trwałego systemu obustronnie korzystnych powiązań — ekonomicznych, handlowych i naukowo-technicznych.</u>
<u xml:id="u-3.62" who="#StefanOlszowski">Przykładem nowych form współdziałania mogłoby być na przykład wykorzystanie doświadczeń Indii w dziedzinie zastosowania izotopów do przechowalnictwa produktów żywnościowych. W rozwoju kooperacji przemysłowej opartej na wieloletnich umowach widzimy ważny element budowy tego typu powiązań. Wymiernych korzyści obu stronom dostarcza uruchomienie montowni polskich samochodów w Egipcie. Jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje z zakresu urzeczywistniania wysuniętej przed laty przez Polskę idei międzynarodowego, odcinkowego podziału pracy.</u>
<u xml:id="u-3.63" who="#StefanOlszowski">Dzięki wymianie handlowej z państwami rozwijającymi się, możemy zaopatrywać nasz kraj w liczne niezbędne surowce i artykuły spożywcze. Jednocześnie, w związku ze znacznym i postępującym zaawansowaniem technologicznym szeregu tych państw oraz zmianą profilu ich produkcji, uzupełniamy tradycyjną listę importową o nowe artykuły, produkowane na poziomie światowym.</u>
<u xml:id="u-3.64" who="#StefanOlszowski">Państwom rozwijającym się udostępniamy naszą wiedzę, umiejętności techniczne, w szczególności w górnictwie węglowym i miedziowym, w metalurgii, w przemyśle stoczniowym, chemicznym i cukrowniczym. Staramy się rozwijać handel. W ciągu ostatniego roku udział obrotów z państwami rozwijającymi się wyniósł w eksporcie 12%, a w imporcie 7,5% naszego handlu z zagranicą. Najszybciej wszakże wzrosła wymiana handlowa z państwami Ameryki Łacińskiej. Z innymi obszarami rozwój ten był powolniejszy. Zarysowały się także i pewne zahamowania. Wynikały one z trudności, jakie napotykają niektórzy nasi partnerzy, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Trudności te doprowadziły do ograniczenia ich programów rozwojowych, a tym samym utrudniły warunki naszej współpracy. Sprawą istotną pozostaje poszukiwanie adekwatnych do sytuacji rozwiązań organizacyjnych i finansowych, zwłaszcza w dziedzinie eksportu usług i inwestycji. Korzystnie przedstawiają się możliwości wymiany handlowej. Faktyczny jej zakres będzie jednak ściśle związany z przezwyciężaniem trudności naszej gospodarki, wzrostem jej możliwości eksportowych i eliminacją negatywnie oddziaływujących czynników subiektywnych, jak nieterminowość dostaw i niedociągnięcia organizacyjne w realizacji kontraktów.</u>
<u xml:id="u-3.65" who="#StefanOlszowski">Wydarzeniem o wielkim politycznym znaczeniu w stosunkach z państwami rozwijającymi się była oficjalna wizyta Wojciecha Jaruzelskiego w Indiach, wielkim państwie Azji, będącym przywódcą ruchu państw niezaangażowanych. Treść przeprowadzonych rozmów przyniosła rozwinięcie tradycyjnych więzów przyjaźni i współpracy dwustronnej. Wykazała ona także, że rządy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Republiki Indii zajmują identyczne lub bliskie sobie stanowisko w podstawowych problemach współczesnego świata. Rządy Polski i Indii będą nadal blisko współdziałać na arenie międzynarodowej w realizacji tych celów. Rząd PRL udzielił swego poparcia Delhijskiej Deklaracji 6 państw z 28 stycznia br. wzywającej do rozbrojenia, przede wszystkim nuklearnego, zahamowania wyścigu zbrojeń i niedopuszczenia do militaryzacji przestrzeni kosmicznej.</u>
<u xml:id="u-3.66" who="#StefanOlszowski">Z zadowoleniem odnotowujemy także rozszerzającą się współpracę z Nigerią, Brazylią, Argentyną, Kolumbią oraz Indonezją i Tajlandią. W kontaktach z tymi państwami, w ślad za rozwojem stosunków politycznych postępuje rozwój współpracy gospodarczej i wymiany handlowej.</u>
<u xml:id="u-3.67" who="#StefanOlszowski">Odnotowujemy postęp w politycznej i gospodarczej współpracy z Algierską Republiką Ludowo-Demokratyczną. Znalazło to odzwierciedlenie w lutowych rozmowach polskiego Ministra Spraw Zagranicznych z kierowniczymi osobistościami tego zaprzyjaźnionego kraju.</u>
<u xml:id="u-3.68" who="#StefanOlszowski">Ważną pozycję w stosunkach z państwami rozwijającymi się zajmują kraje Bliskiego Wschodu i Afryki. Na obszarze tym m.in. pracuje około 20 tys. polskich specjalistów i pracowników usług budowlano-montażowych. Główne ich skupiska koncentrują się w Iraku, Libii, Algierii i Nigerii.</u>
<u xml:id="u-3.69" who="#StefanOlszowski">Pozytywnie układa się współpraca Polski z państwami rozwijającymi się o orientacji socjalistycznej. W stosunkach z Nikaraguą nastąpiło istotne rozszerzenie kontaktów politycznych. Są one odbiciem naszego poparcia dla walki narodu nikaraguańskiego z imperializmem amerykańskim, w obronie suwerenności i integralności terytorialnej. Poparcie to zademonstrowaliśmy w czasie wizyty Daniela Ortegi Saavedra w Warszawie oraz w czasie wizyty Ministra Spraw Zagranicznych w Managui.</u>
<u xml:id="u-3.70" who="#StefanOlszowski">Rozszerzyliśmy kontakty polityczne, partyjne i gospodarcze z Afganistanem, Angolą i Ludowo-Demokratyczną Republiką Jemenu. Współpracujemy z Etiopią, której w miarę skromnych możliwości udzielamy pomocy w przezwyciężaniu skutków klęski suszy.</u>
<u xml:id="u-3.71" who="#StefanOlszowski">Głęboką troską napawają nas doniesienia o zaostrzaniu się działań wojennych na froncie iracko-irańskim. Zgodnie z wezwaniem Sekretarza Generalnego ONZ apelujemy do obu stron o niepodejmowanie ataków przeciw celom cywilnym. Podobnie jak od początku konfliktu, tak i dziś Polska opowiada się za przerwaniem walk i uregulowaniem spraw spornych między Iranem i Irakiem na drodze pokojowych negocjacji.</u>
<u xml:id="u-3.72" who="#StefanOlszowski">Wysoka Izbo! Stałym dążeniem socjalistycznej Polski jest, aby pokojowe współistnienie między państwami o różnych ustrojach stało się trwałą nie podlegającą koniunkturalnym wstrząsom zasadą współczesnych stosunków międzynarodowych. Nasze wysiłki o umocnienie pokoju i bezpieczeństwa, otwartość i gotowość do utrzymywania równoprawnych wzajemnie korzystnych stosunków z rozwiniętymi państwami Zachodu — to wkład, który nadal pragniemy wnosić w utrwalenie tej zasady. Rok miniony przyniósł w tej mierze wyraźny postęp. Pierwsze od kilku lat wizyty oficjalne na wysokim szczeblu w Polsce, w tym z państw NATO, wznowienie politycznego dialogu roboczego z większością krajów Zachodu, pewne, chociaż ciągle niewystarczające efekty na drodze do normalnych stosunków gospodarczych, dowodzą zarówno słuszności naszej polityki zagranicznej, jak i ugruntowywania się realizmu po stronie zachodnich partnerów. Podkreślić wszakże należy, że proces normalizacji jest nadal powolny i nierównomierny. Równocześnie ujawniły się wyraźnie dwie istotnie różniące się koncepcje rozwoju stosunków z Polską.</u>
<u xml:id="u-3.73" who="#StefanOlszowski">Pierwsze z tych podejść kieruje się założeniem, iż Polska jest jedna. Respektuje jej wybór ustrojowy i orientację polityczna. Kraje znajdujące się na tej linii na pierwszym miejscu stawiają poszukiwanie płaszczyzn wspólnych interesów z Polską i osiadanie dzięki rozwojowi stosunków obopólnych korzyści. Podejście to niewątpliwie stwarza przesłanki stałej rozbudowy wielopłaszczyznowych kontaktów i stabilnych stosunków, dobrze służących gospodarce i bezpieczeństwu społeczeństw Polski i jej partnerów.</u>
<u xml:id="u-3.74" who="#StefanOlszowski">Jest jednak i druga koncepcja. Jej zwolennicy nie zrezygnowali bynajmniej z prób destabilizacji naszej sytuacji wewnętrznej i z instrumentalnego wykorzystywania przejściowego osłabienia Polski. Mechanizm, którym się posługują, jest prosty: najpierw usiłuje się wywołać w naszym kraju trudności, a następnie uzależnia się postęp w stosunkach wzajemnych od usunięcia tych trudności przez Polskę.</u>
<u xml:id="u-3.75" who="#StefanOlszowski">W myśl tej dwulicowej koncepcji nie tylko poszukuje się, lecz także aktywnie dąży do tworzenia drobnych choćby pretekstów do mieszania się w nasze sprawy wewnętrzne i do szkodzenia Polsce. Czas, by zwolennicy tej linii pozbyli się ostatecznie złudzeń. Polska nie da się ponownie zepchnąć do roli „chorego człowieka Europy”, nie stanie się kartą w globalnej rozgrywce ze światem socjalizmu. Próby odtwarzania sytuacji minionych nie przyniosą ich autorom spodziewanych efektów.</u>
<u xml:id="u-3.76" who="#StefanOlszowski">Perspektywę ma jedynie pierwsza realistyczna koncepcja. Kiedy niektórzy z zachodnich polityków zaprzeczają, że wobec Polski stosowane są ze względów politycznych restrykcje w sferze gospodarki, odpowiadamy jasno i wyraźnie: większość tych restrykcji utrzymywana jest nadal. Obniżyły one poziom życia Polaków, utrudniły wdrażanie reformy gospodarczej i opóźniły proces dochodzenia do równowagi w sferze gospodarki. Odpowiedzialności za wyrządzone naszemu narodowi szkody nie pomniejszą takie zastępcze gesty, jak stymulowane przez czynniki oficjalne akcje charytatywne oraz szumnie prezentowane, lecz pozbawione w istocie realnej zawartości inicjatywy pomocowe. Czas, aby zakończyła się ta gra pozorów, owe żałosne próby wywoływania u Polaków wrażenia troski Zachodu o ich los.</u>
<u xml:id="u-3.77" who="#StefanOlszowski">Polskie społeczeństwo oczekuje nie tylko gwarancji na przyszłość, ale i odpowiedniego wyrównania strat, jakie ponieśliśmy w wyniku polityki restrykcji i dyskryminacji. Domagamy się, aby fakt ten został uwzględniony przez tych, którzy swą polityką doprowadzili do blisko 15 mld dolarów strat, jakie poniosła gospodarka polska w latach 1982–1984. Pierwszym krokiem w tym kierunku powinno być przywrócenie normalnych zasad współpracy gospodarczej poprzez całkowite zaniechanie wszelkich restrykcji i eliminację barier blokujących zwiększanie eksportu i możliwości płatniczych, to jest poprzez przejście do realnej współpracy opartej na wzajemnych interesach i obopólnych korzyściach.</u>
<u xml:id="u-3.78" who="#StefanOlszowski">Obecna sytuacja międzynarodowa pełna zagrożeń, jak nigdy dotąd w historii ludzkości, zawiera jednak w sobie również pierwiastki rozwoju i nadziei dla wszystkich narodów. Ich wykorzystanie wymaga jednak uznania nadrzędności wspólnych interesów, wspólnej, prowadzonej w dobrej wierze pracy nad usuwaniem zagrożeń. Polska jest do tej pracy gotowa. Tego samego oczekuje od Zachodu.</u>
<u xml:id="u-3.79" who="#StefanOlszowski">Bilansując efekty naszej polityki zagranicznej wobec Europy Zachodniej, na pierwszym miejscu należy postawić wizyty oficjalne premiera Grecji Andreasa Papandreu oraz ministrów spraw zagranicznych Austrii, Finlandii i Włoch. Potwierdziły one, iż Polska, odzyskując swą tradycyjną pozycję międzynarodową, włącza się do dialogu Wschód — Zachód. Przyniosły one również konkretne wyniki, jak podpisanie wieloletniego programu współpracy gospodarczej i przemysłowej, naukowej i technicznej z Grecją oraz dwóch umów gospodarczych z Włochami.</u>
<u xml:id="u-3.80" who="#StefanOlszowski">Wznowione zostały konsultacje między ministerstwami spraw zagranicznych, kontakty parlamentarne i partyjne. W roku ubiegłym doszło po kilkuletniej przerwie do konsultacji z Wielką Brytanią, Belgią, Holandią, Danią, Hiszpanią, Irlandią i Szwecją.</u>
<u xml:id="u-3.81" who="#StefanOlszowski">Pewien postęp odnotowaliśmy również w sferze kontaktów gospodarczych. Wyraził się on w przywróceniu sesji komisji mieszanych z większością naszych partnerów, w tym również z Kanadą.</u>
<u xml:id="u-3.82" who="#StefanOlszowski">Korzystnie rozwijają się nasze kontakty z państwami neutralnymi. Wspólne jest nam i tym krajom poszukiwanie sposobów poprawy klimatu w stosunkach Wschód — Zachód. Zainteresowane są one rozwojem rzeczowej współpracy gospodarczej. Świadczy o tym konstruktywny dialog polityczny z Austrią i Finlandią, obejmujący wizyty na wysokim szczeblu, regularne robocze konsultacje, ożywioną współpracę między szeregiem resortów oraz kontakty między partiami politycznymi. Na pozytywną ocenę zasługuje przebieg stosunków z tymi dwoma krajami w sferze gospodarki, nauki i kultury.</u>
<u xml:id="u-3.83" who="#StefanOlszowski">Stwierdzamy także — zwłaszcza w ostatnim okresie — ożywienie w stosunkach ze Szwecją i Szwajcarią.</u>
<u xml:id="u-3.84" who="#StefanOlszowski">Przywiązujemy dużą wagę do dialogu ze Stolicą Apostolską. W naszej wymianie poglądów szczególne miejsce zajmuje problematyka pokoju i bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-3.85" who="#StefanOlszowski">Spośród państw NATO na czołowych pozycjach znajdują się Republika Federalna Niemiec, Wielka Brytania i Włochy. Jak pokazuje praktyka, te trzy państwa zainteresowane są zapewnieniem sobie trwałego miejsca w stosunkach z Polską. Francja natomiast z takiego miejsca rezygnuje sama. Stoi to w jaskrawym kontraście z tradycyjną rolą Francji w polityce europejskiej i jej znaczeniem ekonomicznym. Jeśli taki zamiar okaże się trwały, to przyniesie nieodwracalne straty obu stronom.</u>
<u xml:id="u-3.86" who="#StefanOlszowski">Generalnie pomyślny rozwój naszych stosunków z Włochami znalazł w ubiegłym roku wyraz w pobycie w tym kraju Przewodniczącego Rady Państwa prof. Henryka Jabłońskiego oraz wizycie w Polsce Giuglio Andreottiego.</u>
<u xml:id="u-3.87" who="#StefanOlszowski">Postęp w stosunkach z Wielką Brytanią, związany zarówno z realizmem strony brytyjskiej, jak i dostrzeganą przez nas rosnącą aktywnością tego kraju w polityce europejskiej, oceniamy pozytywnie. W przyszłym miesiącu oczekujemy wizyty brytyjskiego ministra spraw zagranicznych. Wyrażamy nadzieję, że planowane rozmowy stworzą nowy, korzystny impuls dla rozwoju stosunków dwustronnych, a zarazem konstruktywnie wpiszą się w europejski dialog polityczny.</u>
<u xml:id="u-3.88" who="#StefanOlszowski">Z uwagą obserwujemy politykę Republiki Federalnej Niemiec i jej stosunek do Polski. Nie ukrywaliśmy i nie taimy obecnie niepokoju z powodu intensywnych zbrojeń tego kraju oraz narastania w nim fali rewizjonistycznej. Na straty naraziła nas polityka restrykcji, w której znaczący udział ma również RFN. W społeczeństwie polskim ze zdziwieniem i oburzeniem przyjmowane są informacje o kreowaniu przez polityków bońskich tzw. mniejszości niemieckiej w Polsce, o mapach, na których 1/3 terytorium Polski umieszczona jest w granicach nie istniejącej Rzeszy niemieckiej, o listach z pogróżkami, kierowanymi z RFN do mieszkańców polskich ziem zachodnich, o wydawaniu znaczków pocztowych dla uczczenia rocznicy tzw. „wypędzenia”, o obojętności i odrzucaniu uzasadnionych roszczeń polskich obywateli z tytułu cierpień i niewolniczej pracy w latach okupacji hitlerowskiej.</u>
<u xml:id="u-3.89" who="#StefanOlszowski">W pamięci naszego narodu zapisane zostały na stałe straty najważniejsze — śmierć ponad 6 milionów polskich obywateli, a także utrata 40% substancji majątku narodowego. To wszystko składa się na narodową świadomość naszego społeczeństwa i musi stale być brane pod uwagę, gdy mowa jest o normalizacji stosunków między Polską a RFN. Po takich historycznych doświadczeniach, jakie były udziałem Polski, nikt nie może pozwolić sobie na bagatelizowanie ewentualnych skutków rewizjonistycznych wystąpień w RFN i dziwić się stanowczej reakcji polskich władz, wówczas zwłaszcza, gdy w atmosferze konfrontacyjnej polityki USA podejmowane są próby podważania jałtańsko-poczdamskiego ładu w Europie.</u>
<u xml:id="u-3.90" who="#StefanOlszowski">Polska opinia publiczna z niepokojem obserwowała w ubiegłym roku brak spójności w stanowisku przedstawicieli rządu bońskiego wobec Polski. Potwierdzając układ z 7 grudnia 1970 r. eksponowano tam równocześnie jednostronne akty wewnętrzne RFN, na których opierają się tzw. „niemieckie pozycje prawne”, sprzeczne z literą i duchem tego układu. Polska odrzuciła w przeszłości i odrzuca nadal wszelkie jednostronne interpretacje, wynikające z owych „pozycji prawnych” jako nie mogące rodzić żadnych skutków międzynarodowych, blokujące postęp w normalizacji stosunków wzajemnych i zatruwające atmosferę między Polską i RFN.</u>
<u xml:id="u-3.91" who="#StefanOlszowski">Przeciwstawiając się z całą mocą w imię podstawowych interesów naszego narodu antypolskim tendencjom w polityce RFN, zawsze z należytą uwagą odnotowywaliśmy oświadczenia Bonn o gotowości kroczenia drogą realizmu i porozumienia. Cenimy zaangażowanie przywódców socjaldemokracji zachodnioniemieckiej w obronę dorobku procesu normalizacji osiągniętego w latach siedemdziesiątych. Odnosimy się z uznaniem do konstruktywnych wypowiedzi ministra Genschera, a także do wyrażonego w Bundestagu przez kanclerza Kohla stanowiska w części dotyczącej nienaruszalności polskich granic teraz i w przyszłości oraz stwierdzenia, że nienaruszalność granic i poszanowanie integralności terytorialnej wszystkich państw w Europie jest podstawowym warunkiem pokoju. Oczekujemy, że będzie to stanowisko konsekwentne.</u>
<u xml:id="u-3.92" who="#StefanOlszowski">Strona polska przyjęła z zadowoleniem złożone przez kanclerza Helmuta Kohla w trakcie wczorajszego spotkania w Moskwie, a także przez ministra Hansa Dietricha Genschera w czasie jego niedawnego pobytu w Warszawie zapewnienie o woli rządu RFN poszukiwania dróg poprawy wzajemnych stosunków i respektowania układu z grudnia 1970 r. jako podstawy ich rozwoju. Odwzajemniamy to pragnienie i oczekujemy, że znajdzie ono potwierdzenie w faktach. Sądzimy m.in., że zapowiedziane na marzec br. posiedzenie mieszanej komisji gospodarczej w Warszawie powinno oznaczać powrót do pełnej normalizacji naszych stosunków finansowo-kredytowych. Podzielamy też pogląd, że normalizacja wzajemnych stosunków będzie służyć polepszeniu klimatu w Europie i stanie się wkładem obu państw do podejmowanych obecnie wysiłków na rzecz poprawy stosunków między Wschodem a Zachodem. Rzeczywista, nacechowana dobrą wolą normalizacja stosunków spotka się z pewnością z poparciem polskiego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-3.93" who="#StefanOlszowski">Wysoka Izbo! Poważny niepokój Rządu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i polskiej opinii publicznej budzi bardzo zły nadal stan stosunków ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki. To prawda, że pod wpływem procesów normalizacyjnych w Polsce, niemożności „wyłuskania” Polski ze wspólnoty socjalistycznej i w obliczu oczywistego fiaska politycznego polityki restrykcji, Stany Zjednoczone zmuszone zostały rozpocząć proces powolnej modyfikacji swojej polityki i adaptowania jej do zmieniającej się sytuacji wewnętrznej w Polsce. Jest to jednak proces bardzo powolny, pełen niekonsekwencji, można by powiedzieć — chimeryczny.</u>
<u xml:id="u-3.94" who="#StefanOlszowski">Restrykcje gospodarcze doprowadziły do trzykrotnego spadku obrotów handlowych Polski ze Stanami Zjednoczonymi. Na eksport polski na rynek amerykański nadal oddziaływuje ujemnie jednostronne i bezprawne zawieszenie klauzuli największego uprzywilejowania, przy czym klauzula ta nie oznacza w istocie żadnego przywileju, lecz jest wyrazem normalnego traktowania celnego, jakie przysługuje wszystkim członkom Układu Ogólnego w sprawie Ceł i Handlu, zwanego GATT.</u>
<u xml:id="u-3.95" who="#StefanOlszowski">Jak wiadomo, chociaż Stany Zjednoczone zrezygnowały w końcu 1983 r. z blokowania rozmów w Klubie Paryskim, to jednak opóźniły o 3 lata proces restrukturalizacji naszego zadłużenia i normalizacji stosunków finansowo-kredytowych z 16 innymi państwami zachodnimi. Rząd amerykański zadeklarował także tzw. politykę „małych kroków”, nadając wiele rozgłosu przywróceniu Polsce kwot rybołówczych, wznowieniu komunikacji lotniczej i gotowości podjęcia współpracy naukowo-technicznej, która została prawie całkowicie zniweczona.</u>
<u xml:id="u-3.96" who="#StefanOlszowski">A jak wyglądają fakty? W roku 1981, to jest przed restrykcjami, Polska wyłowiła na wodach amerykańskich ponad 180 tys. ton ryb. W roku 1984, po zniesieniu zakazu, obiecywano nam kwoty połowowe w wysokości 100 tys. ton, tymczasem udzielono zgody na połów tylko 70 tys. ton, a 27 tys. ton musieliśmy zakupić za dewizy od rybaków amerykańskich. Perspektywy na rok 1985 są niejasne. Mówi się o 15 tysiącach ton, co ponownie stawia pod znakiem zapytania sens pozostawania naszej floty rybackiej na tamtych łowiskach.</u>
<u xml:id="u-3.97" who="#StefanOlszowski">Jeśli chodzi o połączenia lotnicze — regularne i czarterowe — to chociaż wynegocjowano i parafowano w grudniu ub. roku nową dwustronną umowę o komunikacji lotniczej, Stany Zjednoczone nadal uchylają się od jej podpisania. Nie wiadomo więc, czy w tym roku będą jakiekolwiek połączenia lotnicze ze Stanami Zjednoczonymi, a jest to ważne zarówno dla Polaków w kraju, jak i dla Polonii amerykańskiej. Podobnie sprawa wygląda z możliwością wznowienia współpracy naukowo-technicznej Strona amerykańska zerwała rozmowy w tej sprawie zaplanowane na koniec lutego br. Tak więc tzw. polityka „małych kroków” okazała się grą pozorów, jeszcze jednym mirażem, obliczonym na łatwowierność.</u>
<u xml:id="u-3.98" who="#StefanOlszowski">Stany Zjednoczone utrzymują w mocy główne restrykcje wprowadzone przeciwko Polsce po 13 grudnia 1981 r. Oprócz wspomnianego cofnięcia klauzuli największego uprzywilejowania, obejmują one blokadę współpracy finansowo-kredytowej, transferu technologii oraz kontaktów na szczeblu rządowym. Codziennie jesteśmy także świadkami nieustannej ingerencji w nasze sprawy wewnętrzne, nie ustaje agresja propagandowa „Głosu Ameryki” i „Wolnej Europy” oraz inne przedsięwzięcia zmierzające do destabilizacji sytuacji społeczno-politycznej w Polsce.</u>
<u xml:id="u-3.99" who="#StefanOlszowski">Rząd Polski wielokrotnie podkreślał, że uważa obecny stan stosunków ze Stanami Zjednoczonymi za nienormalny, nie służący interesom żadnego z obu państw i sprzeczny z wieloletnią dobrą ich tradycją. Daliśmy temu wyraz w nocie Rządu polskiego do rządu USA z 3 listopada 1983 r. i w stanowisku Rządu polskiego z 16 sierpnia 1984 r. W ostatnich miesiącach, potwierdzając gotowość poprawy stosunków bilateralnych, Rząd Polski dwukrotnie proponował Stanom Zjednoczonym podjęcie rozmów międzyrządowych dla omówienia całokształtu tych stosunków i perspektyw. Uważaliśmy i nadal uważamy, że rozmowy takie mogłyby stać się podstawą normalizacji stosunków dwustronnych w oparciu o powszechnie przyjęte na świecie zasady nieingerencji i suwerennej równości państw. W tym kontekście można by także omówić normalizację stosunków dyplomatycznych, w czym tak bardzo wydają się być zainteresowane Stany Zjednoczone. Niestety, propozycja nasza spotkała się z negatywną reakcją strony amerykańskiej. Odrzucając rozmowy, Stany Zjednoczone zażądały natomiast w trybie ultymatywnym, w ciągu 30 dni, udzielenia agreement dla swego ambasadora w Warszawie, grożąc dalszym pogorszeniem stosunków dwustronnych. Odpowiedzieliśmy w sposób, w jaki odpowiedziałby każdy inny suwerenny rząd. Nie przyjmiemy żadnego dyktatu ani ultimatum. Takie czasy bezpowrotnie minęły. Mimo to, propozycję bezpośrednich rozmów rządowych nadal uważamy za ważną i nie wycofujemy jej. Stosunek strony amerykańskiej do tej rzeczowej i uczciwej propozycji pozostaje sprawdzianem rzeczywistych intencji polityki amerykańskiej wobec Polski.</u>
<u xml:id="u-3.100" who="#StefanOlszowski">W ostatnich tygodniach i tak złe stosunki dwustronne obciążone zostały niezgodną ze statusem dyplomatycznym działalnością attache wojskowego ambasady USA w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-3.101" who="#StefanOlszowski">Obecny kierunek rozwoju stosunków między Polską a USA nie jest procesem nieuchronnym. Rząd Polski wielokrotnie zwracał na to uwagę rządowi USA. Dla normalizacji tych stosunków konieczny jest jednak powrót Stanów Zjednoczonych do realizmu i odstąpienie od dotychczasowej polityki wobec Polski.</u>
<u xml:id="u-3.102" who="#StefanOlszowski">Wysoki Sejmie! Sytuację międzynarodową, w której będziemy realizować zadania stojące przed polską polityką zagraniczną, oceniamy nadal jako trudną i niebezpieczną. Już od lat charakteryzuje ją stan napięcia, głównie na linii Wschód — Zachód oraz spiętrzenie niebezpiecznych tendencji i zjawisk. Ich głównym źródłem była i pozostaje konfrontacyjna polityka Stanów Zjednoczonych oraz niektórych innych państw NATO, podporządkowanych zimno wojennemu kursowi Waszyngtonu obliczonemu na zmianę strategicznego układu sił w świecie.</u>
<u xml:id="u-3.103" who="#StefanOlszowski">Zachodnią polityką konfrontacji objęte są nadal niemal wszystkie sfery życia międzynarodowego. Podporządkowane jej zostały szerokie działania w dziedzinie zbrojeń i gospodarki, w dziedzinie polityki, propagandy i ideologii. Najgroźniejszym jej przejawem stało się nasilenie tempa wyścigu zbrojeń, wprowadzenie do uzbrojenia nowych generacji broni jądrowych i konwencjonalnych, a także utrzymywanie skrajnie niebezpiecznych planów militaryzacji przestrzeni kosmicznej.</u>
<u xml:id="u-3.104" who="#StefanOlszowski">Rozpoczęte w końcu 1983 r. i kontynuowane nadal rozmieszczanie nowych amerykańskich systemów jądrowych pierwszego uderzenia w niektórych państwach Europy Zachodniej zagroziło w sposób bezpośredni bezpieczeństwu państw socjalistycznych. Podjęte w ubiegłym roku przez Związek Radziecki, w porozumieniu z NRD i Czechosłowacją, kontrposunięcia przywróciły równowagę, ale zbrojenia jądrowe w Europie, z winy państw NATO, wprowadzone zostały na wyższy poziom.</u>
<u xml:id="u-3.105" who="#StefanOlszowski">Nowe programy zbrojeniowe USA i NATO wykraczają poza rok dwutysięczny. Tworzą perspektywę stałego zagrożenia i napięcia. Napinanie spirali zbrojeń ma prowadzić nie tylko do uzyskania przewagi strategiczno-wojskowej nad Związkiem Radzieckim i Układem Warszawskim. Celem jest również skomplikowanie rozwoju gospodarczego państw socjalistycznych.</u>
<u xml:id="u-3.106" who="#StefanOlszowski">Przejawem dążenia Waszyngtonu do naruszania parytetu sił jest skrajnie niebezpieczny wielomiliardowy program tzw. zbrojeń kosmicznych, nazwany niewinnie inicjatywą obrony strategicznej. W gruncie rzeczy ma ona zapewnić Stanom Zjednoczonym skuteczność zadania pierwszego ciosu jądrowego i pozbawić Związek Radziecki możliwości odpowiedzi. Nie może to nie ciążyć na przebiegu rozpoczętych w dniu 12 marca w Genewie kompleksowych rokowań ZSRR — USA, dotyczących zbrojeń nuklearnych i kosmicznych. Polska powitała z zadowoleniem te rokowania i popiera stanowisko zaprezentowane przez Związek Radziecki. Liczymy się z trudnym i długotrwałym przebiegiem rozmów. Uważamy, że mogą one stworzyć przesłanki osiągnięcia porozumienia i poprawy stosunków między obu wielkimi mocarstwami, na których spoczywa szczególna odpowiedzialność za utrzymanie pokoju. Wpłynęłoby to na korzystną poprawę klimatu w stosunkach Wschód — Zachód.</u>
<u xml:id="u-3.107" who="#StefanOlszowski">Konfrontacyjna i militarystyczna polityka Stanów Zjednoczonych i niektórych innych państw NATO zrodziła także niebezpieczeństwa na kontynencie europejskim.</u>
<u xml:id="u-3.108" who="#StefanOlszowski">Dokonano fałszerskich reinterpretacji porozumień z Teheranu, Jałty i Poczdamu. Stworzono mit, jakoby sojusznicze decyzje, tworzące podwaliny pokojowego kształtu powojennej Europy, wprowadziły jej podział, chociaż historycznym faktem jest, że podział Europy nastąpił w wyniku utworzenia agresywnego bloku NATO i przyjęcia do niego Republiki Federalnej Niemiec.</u>
<u xml:id="u-3.109" who="#StefanOlszowski">Celem manipulacji wokół 40-lecia konferencji w Jałcie jest mieszanie się w sprawy wewnętrzne państw socjalistycznych, kwestionowanie realiów terytorialno-politycznych, nasilanie akcji wspierających antysocjalistyczne struktury opozycyjne. Zza parawanu demagogicznych haseł o potrzebie „przezwyciężania spuścizny Jałty” i „rozmontowywania sztucznych podziałów Europy”, rzucanych przez obecnych i byłych polityków zachodnich, wyzierają programy dywersyjnego oddziaływania z zewnątrz i od wewnątrz na państwa socjalistyczne. Uderzają one także w Akt Końcowy Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy, którego nie można oddzielać od treści porozumień jałtańsko-poczdamskich. Próby te jednak kierowane są także przeciwko Polsce. Udzielamy im zdecydowanego odporu.</u>
<u xml:id="u-3.110" who="#StefanOlszowski">Chociaż w powojennym okresie w różnych regionach i punktach naszego globu nie milkły strzały, choć imperializm prowadził swe brudne wojny, chcąc powstrzymać procesy narodowo-wyzwoleńcze i rewolucyjne, był to okres bez globalnego konfliktu. Był to okres pokoju w Europie, pierwszy tak długi od stuleci. Stało się to możliwe dzięki przesunięciom sił na korzyść socjalizmu, wolności, demokracji i pokoju w skali światowej, dzięki wzrostowi potęgi i znaczenia Związku Radzieckiego, dzięki konsekwentnej polityce pokojowej ZSRR i innych państw socjalistycznej wspólnoty, dzięki miłującym pokój siłom na świecie, dzięki międzynarodowemu ruchowi komunistycznemu i robotniczemu.</u>
<u xml:id="u-3.111" who="#StefanOlszowski">Wysoka Izbo! Bezpieczeństwo Polski związane jest również z umacnianiem struktur i mechanizmów współpracy międzynarodowej — Organizacji Narodów Zjednoczonych w wymiarze globalnym oraz procesu Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie — w wymiarze regionalnym. Rozpoczęcie i kontynuacja procesu KBWE to wynik przede wszystkim wysiłków państw socjalistycznych.</u>
<u xml:id="u-3.112" who="#StefanOlszowski">Dlatego także ważną płaszczyzną naszego działania będą spotkania w ramach procesu KBWE, które odbędą się w roku 1985, a mianowicie spotkanie ekspertów na temat praw człowieka w Ottawie oraz Forum Kulturalne w Budapeszcie.</u>
<u xml:id="u-3.113" who="#StefanOlszowski">Z życzliwą uwagą odnosimy się do propozycji Finlandii odbycia w Helsinkach spotkania na szczeblu politycznym w 10-lecie podpisania Aktu Końcowego KBWE.</u>
<u xml:id="u-3.114" who="#StefanOlszowski">Dużą uwagę będziemy nadal poświęcać sztokholmskiej konferencji w sprawie środków budowy zaufania i bezpieczeństwa oraz rozbrojenia w Europie. Popieramy przedstawiony ostatnio przez Związek Radziecki na konferencji projekt układu o wzajemnym niestosowaniu siły militarnej i utrzymywaniu pokojowych stosunków, który opiera się na propozycji zawartej w praskiej deklaracji politycznej Doradczego Komitetu Politycznego państw — stron Układu Warszawskiego. Uważamy, że powinno się jak najszybciej przejść na niej do konkretnych rokowań w utworzonych pod koniec ubiegłego roku grupach roboczych.</u>
<u xml:id="u-3.115" who="#StefanOlszowski">Na wiedeńskich rokowaniach w sprawie ograniczenia sił zbrojnych i zbrojeń w Europie Środkowej Polska, wespół z innymi państwami socjalistycznymi, uczestnikami rozmów, dokłada starań, aby można było osiągnąć porozumienie.</u>
<u xml:id="u-3.116" who="#StefanOlszowski">Stanowisku państw zachodnich, które nie wykazują gotowości do redukcji sił zbrojnych, przeciwstawialiśmy wraz z sojusznikami nasze propozycje, mianowicie wniesiony w lutym przez Związek Radziecki projekt podstawowych postanowień porozumienia o początkowej redukcji wojsk lądowych Związku Radzieckiego i Stanów Zjednoczonych i uzbrojenia w Europie Środkowej oraz — następujących po tym zmniejszeniu — poziomu sił zbrojnych i zbrojeń stron w tym rejonie.</u>
<u xml:id="u-3.117" who="#StefanOlszowski">Na konferencji rozbrojeniowej 40 państw w Genewie występujemy, wraz z naszymi sojusznikami oraz państwami niezaangażowanymi i neutralnymi, o podjęcie rzeczywistych rokowań we wszystkich istotnych kwestiach, to jest zapobieżenia wojnie jądrowej, rozbrojenia nuklearnego, całkowitego zakazu prób z bronią jądrową, zapobieżenia militaryzacji kosmosu, eliminacji broni chemicznej. Już po raz drugi przedstawiciel Polski objął przewodnictwo Komitetu do Spraw Zakazu Broni Chemicznej — z zamiarem dołożenia wszelkich wysiłków w celu uzyskania realnego postępu w pracach nad konwencją w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-3.118" who="#StefanOlszowski">Jako ważne forum realizacji naszej polityki zagranicznej niezmiennie traktujemy Organizację Narodów Zjednoczonych i cały ONZ-towski system organizacji międzynarodowych. Skutecznie bronimy tam interesów naszego kraju, budujemy i umacniamy jego pozycję.</u>
<u xml:id="u-3.119" who="#StefanOlszowski">Wydarzeniem akcentującym rolę i miejsce Polski w ONZ, a jednocześnie potwierdzającym naszą wolę szerokiego współdziałania z tą organizacją, były ubiegłoroczne rozmowy z Sekretarzem Generalnym Perezem de Cuellar, który odwiedził nasz kraj. Kontynuację tych rozmów stanowiło spotkanie naszej delegacji z Sekretarzem Generalnym ONZ w dniu wczorajszym w Moskwie.</u>
<u xml:id="u-3.120" who="#StefanOlszowski">W roku 40-lecia ONZ nawiązujemy przede wszystkim do antywojennej i antyfaszystowskiej genezy powstania tej organizacji, której walcząca z hitlerowskimi Niemcami Polska była współzałożycielem. Przypomnienie genezy ONZ wskazuje dziś bardziej niż kiedykolwiek na potrzebę zwiększenia skuteczności jej działania w dziedzinie umacniania pokoju i międzynarodowego bezpieczeństwa. Chcielibyśmy — i gotowi jesteśmy wnieść tu nasz wkład — aby 40-lecie ONZ i zamierzone w związku z tym spotkania wysokiego szczebla podczas jubileuszowej sesji Zgromadzenia Ogólnego przyniosły nowe impulsy dla uczynienia światowej organizacji miejscem twórczego dialogu na rzecz zapobieżenia wojnie jądrowej, rozbrojenia, odbudowy międzynarodowego zaufania, odprężenia i pokojowego regulowania konfliktów.</u>
<u xml:id="u-3.121" who="#StefanOlszowski">Tradycyjnym, w wielu okresach działania ONZ, wkładem Polski na rzecz rozładowywania napięcia w różnych regionach świata był udział Wojska Polskiego w misjach pokojowych. Obecnie jest nim uczestnictwo polskiego kontyngentu wojskowego w siłach ONZ — UNDOF — w Syrii oraz udział w Komisji Nadzorczej Państw Neutralnych w Korei.</u>
<u xml:id="u-3.122" who="#StefanOlszowski">W roku 40-lecia nie brakuje głosów krytyki wobec ONZ, a nawet prób dyskredytowania jej samej bądź poszczególnych organizacji ONZ-owskiego systemu. Przejawem takiej brutalnej próby dyskredytacji jest wystąpienie Stanów Zjednoczonych z ONZ-owskiej Organizacji do Spraw Oświaty, Nauki i Kultury — UNESCO. Dzisiejsza działalność ONZ nie jest wolna od niedociągnięć i słabości, ale nie można też negować bezspornych osiągnięć ONZ w rozwoju powojennego świata — jej głosu na rzecz zapobieżenia niebezpieczeństwu wojny i rozbrojenia, jej roli w powojennym procesie dekolonizacji, w ustalaniu norm sprawiedliwych stosunków międzynarodowych, w rozwoju wielorakiej pomocy i współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej.</u>
<u xml:id="u-3.123" who="#StefanOlszowski">Jeśli chodzi o słabości i niepowodzenia ONZ, nie sposób nie zauważyć, że odpowiedzialne za nie są głównie te imperialistyczne siły, które w swej polityce odchodzą od najistotniejszych celów, zasad i postanowień Karty Narodów Zjednoczonych, które wbrew Karcie usiłują nadużywać forum międzynarodowych organizacji dla ingerencji w wewnętrzne sprawy innych państw. Tak było między innymi, gdy próbowano stawiać tak zwaną sprawę polską na forum ONZ, gdy przeforsowano jej wniesienie do Komisji Praw Człowieka i Międzynarodowej Organizacji Pracy. W roku ubiegłym, dzięki naszemu zdecydowanemu przeciwdziałaniu, w oparciu o postępującą normalizację sytuacji wewnętrznej, nastąpiło wyraźne osłabienie skuteczności tych skierowanych przeciw Polsce akcji. Odniesienia do naszych spraw praktycznie znikły z debaty w Zgromadzeniu Ogólnym. Podczas ubiegłorocznej sesji Komisji Praw Człowieka nie dopuściliśmy do uchwalenia antypolskiej rezolucji.</u>
<u xml:id="u-3.124" who="#StefanOlszowski">Chciałbym poinformować Wysoką Izbę, że przed dwiema godzinami otrzymałem informację z Genewy, że dzisiaj nad ranem, podczas kolejnej sesji Komisji Praw Człowieka, zakończono rozpatrywanie odpowiedniego punktu. Mimo ogromnej presji, która znalazła wyraz w niezwykle agresywnym wystąpieniu delegata USA, Amerykanie również w tym roku nie zdołali przeforsować wniesienia projektu antypolskiej rezolucji. Stanowi to znaczące osiągnięcie polskiej dyplomacji.</u>
<u xml:id="u-3.125" who="#StefanOlszowski">Natomiast nie udało się przezwyciężyć antypolskich działań w Międzynarodowej Organizacji Pracy. Główni inspiratorzy — rządowe i związkowe delegacje Francji i Stanów Zjednoczonych, przy poparciu zachodniej grupy pracodawców — przeforsowali przyjęcie przez Radę Administracyjną antypolskiego raportu tak zwanej Komisji Śledczej. Zmusiło to Rząd PRL do notyfikowania wystąpienia z Międzynarodowej Organizacji Pracy. Był to krok niezbędny w obliczu wyraźnie ingerencyjnej, sprzecznej ze statutem tej organizacji, akcji podjętej w Międzynarodowej Organizacji Pracy i braku jakichkolwiek perspektyw na odstąpienie od tego kursu.</u>
<u xml:id="u-3.126" who="#StefanOlszowski">Polska aktywnie działa w międzynarodowych organizacjach systemu ONZ, zwłaszcza w organizacjach o charakterze ekonomicznym.</u>
<u xml:id="u-3.127" who="#StefanOlszowski">Wysoka Izbo! Aktywność polityczna pozostanie jednak celem samym w sobie, jeżeli nie będzie jej towarzyszyć odpowiednia aktywność w sferze międzynarodowych stosunków gospodarczych, tak dwustronnych, jak i wielostronnych. Niespotykany w historii naszej cywilizacji rozwój techniki i technologii, którego jesteśmy świadkami, w sposób jednoznaczny wskazuje, że kraj, który nie potrafi zagwarantować sobie odpowiedniego miejsca w międzynarodowym podziale pracy, nie będzie w stanie zapewnić swojej gospodarce harmonijnego rozwoju i stale powiększać się będzie luka dzieląca go od państw, które osiągnęły wyższy poziom technologiczny. Ta prawidłowość odnosi się w równej mierze i do Polski.</u>
<u xml:id="u-3.128" who="#StefanOlszowski">Znaczny w ostatnich latach spadek udziału polskiego wywozu w eksporcie światowym, kilkakrotnie mniejsza wielkość eksportu na głowę mieszkańca niż w państwach na podobnym stopniu rozwoju gospodarczego świadczą, jak trudno sprostać wyzwaniu, jakie stawia Polsce osiągnięty w uprzemysłowionych państwach rozwój sił wytwórczych. Sprostać temu wyzwaniu możemy tylko drogą zasadniczego zwiększenia eksportu. Eksport umożliwia import komponentów i surowców niezbędnych dla żywszego tętna pracy polskiego przemysłu. Trzeba także wyraźnie stwierdzić, że eksport przy znanych obciążeniach z tytułu zadłużenia oznacza konieczność pełnej mobilizacji wszystkich czynników wytwórczych, aby większy eksport nie oznaczał ograniczeń w sferze wewnętrznej. Większe obroty handlowe z zagranicą pozwalają z kolei szybciej pokonywać trudności na rynku wewnętrznym.</u>
<u xml:id="u-3.129" who="#StefanOlszowski">Wykorzystanie wszelkich możliwości z udziału w międzynarodowym podziale pracy jest dla naszej gospodarki podstawowym warunkiem przyspieszenia jej rozwoju. Dlatego jednym z podstawowych celów polskiej polityki zagranicznej pozostaje zapewnienie odpowiednich warunków zewnętrznych do rozwoju eksportu, kooperacji przemysłowej, współpracy naukowo-technicznej i współpracy finansowo-kredytowej. Stąd tak duże znaczenie przywiązujemy do propagowania idei środków budowy zaufania w międzynarodowych stosunkach gospodarczych. Z satysfakcją odnotowujemy, że ta polska inicjatywa uzyskała międzynarodową akceptację, jeśli nie liczyć tych państw, które z sankcji i restrykcji gospodarczych oraz dyktatu ekonomicznego czynią podstawy zagranicznej polityki ekonomicznej. Państwa te, kierując się wąsko pojmowanym interesem politycznym, stwarzają stałe zagrożenie dla bezpieczeństwa ekonomicznego również naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-3.130" who="#StefanOlszowski">Z poruszonymi wyżej zagadnieniami wiąże się sprawa restrukturalizacji naszego zadłużenia. W wyniku żmudnych negocjacji w ramach tzw. Klubu Paryskiego osiągnięto porozumienie, które może stać się podstawą do rozwiązania sprawy refinansowania naszego zadłużenia gwarantowanego. Zależeć to będzie od tego, czy w negocjacjach dwustronnych nasi partnerzy wykażą konstruktywne podejście i powrócą do zasad normalnej współpracy finansowo-kredytowej. Tym bardziej muszą nas niepokoić ostatnie sygnały o usztywnieniu stanowiska RFN i niektórych innych państw wierzycielskich w Klubie Paryskim. Rozwiązanie problemu naszego zadłużenia jest sprawą długoterminową, wymagającą woli do kompromisów i uwolnienia procesu negocjacji od wpływu czynników pozagospodarczych.</u>
<u xml:id="u-3.131" who="#StefanOlszowski">Wysoka Izbo! Opieka nad obywatelami polskimi za granica oraz umacnianie kontaktów z Polonią i jej związków z Macierzą jest jednym z podstawowych celów polskiej polityki zagranicznej. Jego realizacja stawia poważne zadania przed służbą konsularną. Najwyższe władze państwowe nadają jej wysoką rangę, przywiązują do jej działalności istotne znaczenie. Odzwierciedla to przyjęta rok temu przez Sejm ustawa o funkcjach konsulów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
<u xml:id="u-3.132" who="#StefanOlszowski">W naszej działalności konsularnej, tak jak dotychczas, szczególną uwagę zwracamy na ochronę praw i interesów polskich osób prawnych i obywateli polskich. Czynimy to w oparciu o postanowienia zawartych w tym zakresie umów i konwencji. Liczba państw, z którymi stosunki konsularne mamy uregulowane umowami, wzrosła w roku ubiegłym do 26. Nastawiamy się na dalsze zawieranie odpowiednich umów, które rozszerzą system opieki konsularnej. Służyć temu będą również umowy o pomocy prawnej, jakie zawieramy z szeregiem państw. Przewidujemy doskonalenie zasad i przepisów regulujących ruch osobowy, a w szczególności przyjazdy do kraju obywateli polskich, zamieszkujących na stałe za granicą.</u>
<u xml:id="u-3.133" who="#StefanOlszowski">Nasze państwo niezmiennie przywiązuje wielką wagę do umacniania związków z Polonią. W roku ubiegłym nastąpiło istotne rozszerzenie kontaktów i współpracy ambasad, urzędów konsularnych, instytucji krajowych i organizacji społecznych z organizacjami oraz skupiskami polonijnymi w świecie. Nastąpił wzrost liczby przyjazdów Polonii do kraju, w tym młodzieży polonijnej. Duży był udział Polonii w imprezach organizowanych z okazji 40-lecia Polski Ludowej. Tak więc ani antypolska orientacja rządów w głównych państwach osiedlenia Polonii, szczególnie USA i Francji, ani działalność reakcyjnych kierownictw niektórych organizacji i ekstremistycznych ugrupowań polonijnych, związanych z antysocjalistyczną opozycją i jej zagranicznymi ośrodkami, ani też kampanie propagandowe zachodnich środków masowej informacji, usiłujące oczernić nasz kraj w oczach Polonii, nie przyniosły rezultatów.</u>
<u xml:id="u-3.134" who="#StefanOlszowski">Kierujemy słowa uznania dla tych za granicą, którym droga jest Polska silna i stabilna, którzy są myślą i uczuciami z krajem swego pochodzenia i którzy pamiętają, że o Macierzy nie przystoi źle mówić ani jej szkodzić.</u>
<u xml:id="u-3.135" who="#StefanOlszowski">Wysoki Sejmie! W polskiej polityce zagranicznej zbiegają się żywotne interesy, dążenie i aspiracje narodu i wszystkich jego sił politycznych, stojących na gruncie polskiej racji stanu i Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Polityka zagraniczna jest jedną z głównych platform realizacji porozumienia narodowego. Kształtowanie jej linii odbywa się wspólnie przy udziale wszystkich tych sił. W tym koalicyjnym procesie obok PZPR uczestniczą czynnie Zjednoczone Stronnictwo Ludowe i Stronnictwo Demokratyczne. Znajduje to wyraz we wspólnych spotkaniach o charakterze decyzyjnym. Na przykład ocena realizacji ubiegłorocznych zadań i węzłowych wytycznych do działalności w 1985 roku, na których oparłem moje wystąpienie, zostały przyjęte przez Biuro Polityczne KC PZPR, ma także pełną akceptację i poparcie sojuszniczych stronnictw.</u>
<u xml:id="u-3.136" who="#StefanOlszowski">Koalicyjny proces kształtowania polityki zagranicznej Polski znajduje odzwierciedlenie tu — w Sejmie. Działalność naszego parlamentu na forum międzynarodowym stanowi istotne ogniwo w całokształcie polityki zagranicznej państwa. Jego pomoc, tzn. Sejmu, przyczyniła się znacznie do osiągnięcia pozytywnego bilansu w stosunkach z zagranicą w roku ubiegłym. Pragnę za to przekazać podziękowanie obywatelom posłom. Jestem głęboko przekonany, iż podejmując trudne tegoroczne zadania Rząd będzie mógł w dalszym ciągu liczyć na poparcie ze strony Sejmu i jego komisji. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-3.137" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi za przedstawioną informację.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#StanisławGucwa">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#StanisławGucwa">Głos zabierze poseł Ryszard Wojna.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#RyszardWojna">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Polityki zagranicznej nie ocenia się w abstrakcji, lecz w odniesieniu do konkretnego czasu. Dlatego chciałbym zacząć od stwierdzenia, że istnieją dane pozwalające ostrożnie zakładać, iż w kształtowaniu się sytuacji międzynarodowej, która przez ostatnie co najmniej 5 lat rozwijała się w niebezpiecznym kierunku, pojawiają się ostatnio pewne pozytywne elementy sygnalizujące możliwość zmiany niedobrych trendów. Ale tylko możliwość.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#RyszardWojna">Narody świata, zatrwożone wzmagającymi się zbrojeniami oraz groźbą konfliktu nuklearnego koncentrują z nadzieją uwagę na rozpoczętych właśnie w Genewie rozmowach radziecko-amerykańskich. Rzadko kiedy w powojennej historii podobnemu spotkaniu dwóch największych potęg współczesnego świata towarzyszyło tyle dobrych życzeń. Niestety, zapowiedzi prezydenta Reagana, iż podjęcie dialogu z ZSRR nie wpłynie hamująco na przygotowania do zupełnie nowego jakościowo poziomu zbrojeń, tym razem w kosmosie, każą strzec się łatwego optymizmu. Zachodzi w ogóle pytanie, czy zgoda USA na rozmowy z ZSRR dotyczące już istniejących broni rakietowo-nuklearnych nie była właśnie spowodowana amerykańskim przeświadczeniem, iż nowe bronie kosmiczne zdominują wartość wszystkich pozostałych, a zatem te ostatnie można poddać ryzyku rokowań z ZSRR, dążąc natomiast do przewagi w nowych, jeszcze straszniejszych systemach zbrojeniowych, podważających dotychczasową logikę, jaką we wzajemnej rywalizacji zbrojeniowej kierowały się oba mocarstwa. Ale sam fakt spotkania się dwóch największych mocarstw przy stole obrad już się stał impulsem dynamizującym kontakty i dążenie do odbudowy odprężeniowego dialogu między średnimi i małymi państwami Europy zachodniej i wschodniej. Pamięć o korzyściach, jakie narody osiągały z odprężenia w latach siedemdziesiątych — mówi się o nich dziś „złote lata” — jest siłą napędową, pobudzającą europejską społeczność państw do poszukiwania dróg i środków mogących przywrócić szeroki zasięg dawnych kontaktów i współpracy. Jest rzeczą charakterystyczną, że po tamtej zimnej wojnie, jaka nastała w końcu lat czterdziestych, trzeba było niemal dwu dziesięcioleci, by odbudować choć częściowo zerwany przez nią dialog. Obecnie pozytywny odruch przeciwko polityce napięcia rozpoczyna się już po okresie jednej kadencji prezydenckiej w Waszyngtonie.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#RyszardWojna">W tych dniach uwaga opinii światowej koncentruje się na Moskwie, gdzie wielu czołowych polityków świata złożyło hołd pamięci radzieckiego przywódcy Konstantina Czernienki, a w jego osobie — radzieckiej polityce pokoju. Przy tej okazji doszło do ważnych spotkań z Sekretarzem Generalnym Michaiłem Gorbaczowem, a także do licznych kontaktów między przybyłymi do Moskwy gośćmi. I oto, we wszystkich tych rozmowach i spotkaniach na plan pierwszy wysuwało się zatroskane pytanie — co sprawić, by poprawić klimat sytuacji międzynarodowej. Odpowiedź tow. Gorbaczowa, wypowiedziana na Plenum KC, była jasna „Będziemy zdecydowanie kierować się leninowską polityką pokoju i pokojowego współistnienia. Na dobrą wolę Związek Radziecki zawsze odpowie dobrą wolą, na zaufanie — zaufaniem”.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#RyszardWojna">Polska, która pierwsza padła ofiarą ostrego ostatniego przypływu napięcia między Zachodem i Wschodem w wyniku amerykańskiej strategii globalnego antykomunizmu — sankcje i restrykcje wobec nas stanowią integralną jej część — jest najżywotniej zainteresowana, by stosunki między państwami o różnych systemach społecznych układały się na zasadach zaufania i partnerstwa, w bezpieczeństwie i współpracy. Jeśli pokój w Europie jest jeden i niepodzielny — a co do tego nikt nie może mieć wątpliwości — to i bezpieczeństwo wszystkich jest wspólne. Trzeba zatem wspólnie, a nie przeciwko sobie, rozwiązywać problemy europejskiego bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#RyszardWojna">Żyjemy w szczególnym czasie. Z jednej strony wzmaga się współzależność rozwoju cywilizacyjnego wszystkich państw i narodów od nowych technik, od wspólnych trendów w nauce i przemyśle, od dostępności i rozmieszczenia na kuli ziemskiej najważniejszych surowców, od przepływu informacji, a z drugiej strony potęguje się niebezpiecznie wyścig zbrojeń, napędzany przez dawne, niekiedy XIX-wieczne, reguły rywalizacji i dążenia do mocarstwowej przewagi, jakimi kieruje się przede wszystkim polityka imperializmu amerykańskiego. W rezultacie owej rosnącej współzależności wszystkich od wszystkich umacnia się tendencja do rozwiązywania podstawowych zadań rozwoju społeczno-gospodarczego w ramach szerszych niż narodowe. Po okresie egoistycznie rozumianej suwerenności państw, gloryfikowanej jeszcze w latach międzywojennych, świat wszedł w rozległe procesy integracyjne, w których zakres i swoboda decyzji państw jest dobrowolnie ograniczana na rzecz szerszych wspólnot sojuszniczych i gospodarczych. Wraz z tym narasta lawinowo liczba problemów, które muszą być rozwiązywane wspólnie, nawet ponad granicami przeciwstawnych sobie bloków, że wspomnę tylko o międzynarodowych aspektach ochrony naturalnego środowiska ludzkiego.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#RyszardWojna">Niestety, świadomość, że wszystkich nas łączy jedna ziemia, z której wyrastamy — dotyczy to szczególnie Europy — nie powoduje odpowiedniego przekształcenia zasad, form i instrumentów prowadzenia polityki międzynarodowej. Ale znamienne jest przy tym, że internacjonalizacja wielu problemów, a więc rozwiązywanie ich łącznie przez grona państw nie powoduje bynajmniej osłabienia roli państwa we współczesnym świecie. Przeciwnie, bardziej niż kiedykolwiek ubezpiecza ona interesy wspólnoty narodowej na dziś i na daleką przyszłość. Bez organizatorskiej roli państwa społeczeństwa byłyby wobec skutków procesów integracyjnych bezradne i bezbronne.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#RyszardWojna">Wysoka Izbo! Obawiam się, że pewna część naszych polskich środowisk opiniotwórczych zamyka oczy na te zupełnie nowe zjawiska i uwarunkowania w stosunkach międzynarodowych. Chcąc zrozumieć sens straszliwej gry o świat, trzeba odejść od myślenia zaściankowego i nauczyć się rozumować w kategoriach globalnych, również wtedy, gdy jest się członkiem małego narodu. Tymczasem my obnosimy się wobec świata z drogim naszym sercom wzorcem patriotyzmu, ukształtowanego zapiekłym cierpieniem po klęsce powstania styczniowego. Nie przesadzam. Są w Polsce wpływowe pisma, dla których szczytowym odniesieniem dla ocen współczesnej polityki polskiej są gorycze tamtej klęski sprzed 120 lat. Można by sądzić, że jest to zabieg mający ułatwiać obejście ustawy o cenzurze przez uprawianie publicystyki zastępczej. Po części może i tak, ale nie tylko. Oto w dyskusji opublikowanej parę miesięcy temu na łamach jednego z tych pism — a brał w niej udział m.in. znakomity reżyser filmowy i głośna pani profesor — przeczytałem wyznanie dumy, iż polski mesjanizm ma współczesne wartości uniwersalne, bo znajduje dziś swe odbicie w postawach społeczeństw niektórych krajów... afrykańskich. Byłoby to naiwnie wzruszające, gdyby nie było przerażające. Bo mówią to ludzie, którym marzy się sięgnięcie po rząd dusz w Polsce stojącej u progu XXI wieku. Tak naprawdę to oni zostali na etapie polskiej racji stanu z ubiegłego wieku. Rzecz w tym, że każda epoka historyczna ma swoją rację stanu. Warunkują ją przede wszystkim obiektywne czynniki, takie jak położenie geopolityczne, układ sił na arenie międzynarodowej i ukierunkowanie konfliktów, poziom rozwoju gospodarczego i interesy własnej bazy przemysłowej, rodzaj grożących niebezpieczeństw i drogi zapobieżenia temu.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#RyszardWojna">W ciągu ponad 1000-letniej historii państwo polskie kierowało się zaledwie kilkoma wariantami racji stanu, a od przeszło dwu wieków podstawowe problemy polskiej polityki zagranicznej zawarte są w wąskim trójkącie Polska — Niemcy — Rosja. W dzisiejszym świecie jedyną racjonalną i obiektywną racją stanu państwa polskiego jest i może być tylko ta, którą uosabia polityka zagraniczna Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#RyszardWojna">Partia, w imieniu Klubu Poselskiego której przemawiam, realizuje tę rację stanu z całą konsekwencją.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#RyszardWojna">Gdybyż nasza socjalistyczna gospodarka była sterowana z taką samą konsekwencją co i polityka zagraniczna, bylibyśmy dziś w zupełnie innej sytuacji niż ta, w jakiej znaleźliśmy się w ostatnich latach. Nie jest to tylko westchnienie. Między gospodarczą pozycją kraju a możliwościami oddziaływania jego polityki zagranicznej istnieje sprzężenie zwrotne. W naszej dzisiejszej sytuacji działania służby zagranicznej muszą być bardziej niż kiedykolwiek służebne wobec zadań, jakie stawiamy sobie na wewnętrznym froncie gospodarczym i politycznym.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#RyszardWojna">Ponieważ w polityce zagranicznej czynniki obiektywne zdecydowanie dominują nad subiektywnym chciejstwem, więc i zakres oraz rodzaj jej działania uzależniony jest od istniejących realiów. Wyrażam pogląd, że w granicach tego co możliwe, na co pozwala nasza osłabiona pozycja na arenie międzynarodowej oraz ostre problemy naszej gospodarki, obecna polityka zagraniczna osiąga to co jest możliwe. Realizując politykę priorytetów określanych przez PZPR i sojusznicze partie ZSL i SD, na pierwszym miejscu stawia ona pokój i bezpieczeństwo kraju w oparciu o przyjaźń i sojusz ze Związkiem Radzieckim i wszystkimi państwami Układu Warszawskiego oraz intensyfikację współpracy w ramach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#RyszardWojna">Szczególne znaczenie trzeba przypisać konieczności dogonienia najnowszych technik światowych, które to dzieło podejmujemy wspólnie z nauką i techniką radziecką. Od tego w dużym stopniu zależy przezwyciężenie zapóźnień, a tym samym kształt naszej przyszłości. Sami nie rozwiążemy problemów, jakie niesie komputeryzacja i przełom spowodowany przez mikroprocesory.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#RyszardWojna">Na drugim miejscu stanęły stosunki z państwami rozwijającymi się. Jak wielkie i jeszcze nie wyczerpane są możliwości w tej dziedzinie, świadczą owoce niedawnej podróży Wojciecha Jaruzelskiego do Indii.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#RyszardWojna">Na trzecim miejscu — powtarzając za Szekspirem — „last, but not least” „ostatnim, ale nie najmniej znaczącym”, postawiliśmy nasze stosunki ze światem kapitalistycznym, nie pomniejszając przez to rangi naszej współpracy z Europą Zachodnią, z którą wiąże nas tyle historycznie ukształtowanych nici kulturowych i cywilizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#RyszardWojna">W tym kontekście pragnę poinformować Wysoką Izbę, że we wszystkich kontaktach, jakie PZPR utrzymuje z partiami komunistycznymi i socjalistycznymi zachodniej części naszego kontynentu, na pierwszym planie stoją sprawy wspólnego pokoju i bezpieczeństwa. Ostatnio nasza partia podjęła rozmowy z zachodnioniemiecką SPD na temat środków budowy zaufania, szczególnie w dziedzinach pozamilitarnych.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#RyszardWojna">Z moich spotkań z wyborcami wnoszę, że w przekonaniu społeczeństwa polskiego filozofia przyświecająca kiedyś planom Rapackiego. Gomułki nie jest wyczerpana. Można by wyciągnąć stąd wniosek, iż istnieje w naszym społeczeństwie tęsknota za powrotem do naszej zwiększonej inicjatywności w stosunkach międzynarodowych, za ofensywnym afirmowaniem naszej osobowości, mimo wszystkich kul u nóg, które tak krępują nasz krok. Mam na myśli przede wszystkim zadłużenia.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#RyszardWojna">Wysoka Izbo! Od kilku lat, gdy na czele Rządu stanął generał armii tow. Wojciech Jaruzelski, Rząd przyjął metodę, by równolegle do przygotowywania przedpola do rozwiązywania wielkich wyzwań przyszłości — mówimy o nich zdecydowanie za mało — rozsupływać mozolnie supeł za supłem, trudności i bolączki życia codziennego. Działania Ministerstwa Spraw Zagranicznych na obu tych płaszczyznach odgrywają ważną rolę. Na przedostatnim posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR wysoko zostały ocenione osiągnięcia polskiej polityki zagranicznej oraz postawiony został przed nią rozległy program zadań.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#RyszardWojna">W imieniu Klubu Poselskiego PZPR pragnę wyrazić pogląd, iż mamy dane, że ten rozległy program przedstawiony z tej trybuny dziś przez Ministra Spraw Zagranicznych, członka Biura Politycznego Stefana Olszowskiego zostanie wykonany w interesie kraju i społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Witold Lipski.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WitoldLipski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Pragnę stwierdzić w imieniu Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, że podzielamy w pełni przedstawioną w expose Ministra Spraw Zagranicznych Stefana Olszowskiego analizę sytuacji światowej i wynikające z niej główne zadania polskiej polityki zagranicznej. Z satysfakcją przyjmujemy informacje Ministra o roli Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego w kształtowaniu i realizacji polskiej polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#WitoldLipski">Podzielając opinię na temat skomplikowanej sytuacji międzynarodowej, jej źródeł i konsekwencji tego dla Polski, chciałbym zatrzymać się nad kilkoma sprawami, które bądź stanowią novum w naszej polityce zagranicznej, bądź nabrały ostatnio szczególnej wagi. Mam na myśli przede wszystkim zmianę priorytetów w naszych stosunkach z zagranicą. Postawienie na drugim miejscu — po krajach socjalistycznych — naszych stosunków z krajami rozwijającymi się, jest z pewnością konsekwencją doświadczeń ostatnich lat, wyciągnięciem wniosków z tego wszystkiego, co spotkało nas, Polaków, ze strony Stanów Zjednoczonych i innych krajów NATO, w postaci izolacji politycznej i restrykcji gospodarczych, brutalnego wykorzystywania stosunków gospodarczych do ingerencji w wewnętrzne sprawy Polski.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#WitoldLipski">Byłoby jednak błędem uznanie, że zmiana priorytetów w naszej polityce zagranicznej zarówno w sferze politycznej, jak i gospodarczej jest czymś w rodzaju odruchu warunkowego, spowodowanego czynnikami doraźnymi.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#WitoldLipski">Chciałbym tu przypomnieć, że sprawa znacznie większego zainteresowania, zwłaszcza w płaszczyźnie ekonomicznej, krajami rozwijającymi się, była podnoszona u nas już w latach siedemdziesiątych. Do wniosków takich bowiem skłaniają obiektywne fakty. Kraje te zamieszkuje większość ludności świata, zajmują one także większość terytorium globu ziemskiego. Wysoki przyrost naturalny w tych krajach wprawdzie zmniejsza się, jednakże według prognoz będzie się nadal utrzymywać, co sprawia, że kraje rozwijające się mają coraz większy udział w globalnej liczbie mieszkańców ziemi. Kraje te nie są pod wieloma względami jednolite. Znaleźć wśród nich można państwa bogate — głównie naftowe — i biedne, które stanowią większość z nich, chociaż znaczna część tych ostatnich ma duże, nie zbadane często zasoby surowców. Wszystkie te kraje, mimo ogromnych trudności, rozwijają się i będą się rozwijać, muszą inwestować we wszystkich działach swojej gospodarki narodowej. Olbrzymia większość tych krajów musi importować cały potrzebny do tego sprzęt, maszyny i narzędzia. Bardzo często gospodarki tych krajów są komplementarne z naszą gospodarką. Możemy być — są na to już konkretne przykłady — dobrymi partnerami. Jednak nie tylko względy gospodarcze preferują ten kierunek handlu zagranicznego i współpracy gospodarczej. Ze strony tych krajów nie grożą nam restrykcje i sankcje motywowane politycznie, z kolei one mogą mieć i mają w krajach socjalistycznych sojusznika w sprawiedliwej walce przeciwko neokolonialnej polityce dawnych metropolii. Dotyczy to nie tylko krajów, które wkroczyły na drogę socjalistycznego rozwoju. Nie ma przesady w twierdzeniu, że w przeważającej liczbie wypadków jesteśmy naturalnymi partnerami. Dobitnym potwierdzeniem tego są nasze stosunki z Indiami, które zajmują pierwsze miejsce wśród krajów rozwijających się, prowadzących wymianę handlową i współpracę gospodarczą z Polską. Oficjalna wizyta w tym kraju Prezesa Rady Ministrów gen. armii Wojciecha Jaruzelskiego wykazała, jak wiele jest jeszcze dziedzin, w których stosunki między naszymi obydwoma krajami mogłyby rozwinąć się dla obopólnej korzyści.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#WitoldLipski">W uzasadnieniu korzyści współpracy gospodarczej Polski z krajami Trzeciego Świata podaje się także niekiedy, że kraje te nie są przygotowane do wprowadzania najnowocześniejszej techniki i w związku z tym nasze na przykład tradycyjne obrabiarki czy całe obiekty przemysłowe są lepiej przystosowane do specyfiki tego ważnego rynku. Nie jest to jednak cała prawda. Byłoby bowiem niewybaczalnym błędem, gdyby z wyżej przedstawionej specyfiki wyciągnąć wniosek, że omawiana zmiana priorytetu zwalnia nas z obowiązku modernizacji gospodarki, podnoszenia jakości naszych produktów.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#WitoldLipski">O rynki krajów rozwijających się toczy się ostra walka, a poza tym sprawa zmniejszania luki technologicznej, modernizacji naszej gospodarki jest, niezależnie od zmiany priorytetu, kwestią o niezwykłej doniosłości, wymagającą kompleksowego uwzględnienia na liście zadań Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Handlu Zagranicznego oraz całego Rządu. Chodzi tu przede wszystkim o wykorzystanie tych możliwości, które są zawarte w długofalowych umowach ze Związkiem Radzieckim.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#WitoldLipski">Wysoka Izbo! Trudno przewidzieć, w jakich warunkach przyjdzie nam realizować podstawowe cele naszej polityki zagranicznej. Rozpoczęte rokowania rozbrojeniowe między Związkiem Radzieckim i Stanami Zjednoczonymi w Genewie są dobrym prognostykiem. Niestety, temu ważnemu wydarzeniu nie towarzyszą jednoznaczne wypowiedzi mężów stanu Zachodu, a zwłaszcza działania rządów krajów NATO, przede wszystkim Stanów Zjednoczonych.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#WitoldLipski">W każdych warunkach jednak pozostaje ważnym celem naszej polityki przywracanie miejsca Polski w dialogu Wschód — Zachód, w decydujących dla ludzkości sprawach pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego. Mamy w tym względzie do odnotowania liczące się sukcesy. Są to odbyte już w naszym kraju wizyty polityków z krajów NATO oraz zapowiedzi dalszych przyjazdów. Ostatnia z serii, robocza wizyta ministra spraw zagranicznych RFN Hansa Dietricha Genschera dowodzi, że także na linii Warszawa — Bonn, obciążonej straszliwą hipoteką, jest możliwy powrót do normalnych stosunków i dalszy ich rozwój korzystny dla obu stron.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#WitoldLipski">Trzeba powiedzieć, że wprawdzie nie wszystkie te wizyty przebiegają dokładnie tak, jak to dyktuje protokół dyplomatyczny, jednakże w swej głównej wymowie stanowią one przełamanie izolacji Polski i otwierają drogę do normalizacji stosunków politycznych i gospodarczych. Uzasadnione jest stwierdzenie komunikatu po wizycie ministra Genschera, że Polska jeszcze raz deklaruje intencje „rozwoju wzajemnych stosunków z RFN, jak i z innymi państwami o odmiennych ustrojach na zasadach równości, wzajemnego poszanowania, nieingerowania w sprawy wewnętrzne oraz obopólnie korzystnej współpracy w interesie pokoju i powrotu do polityki odprężenia w Europie i świecie”.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#WitoldLipski">Pragnę poinformować Wysoką Izbę, że w Zjednoczonym Stronnictwie Ludowym jest zrozumienie dla wymogów polityki zagranicznej oraz jest satysfakcja z tego, że w jej realizacji coraz większy jest udział ludowców. Kontakty Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego z partiami chłopskimi i pokrewnymi oraz organizacjami chłopskimi, a także w krajach socjalistycznych, miały swój udział w przełamywaniu izolacji Polski, w upowszechnianiu prawdy o naszym kraju oraz przemianach w nim zachodzących. Nowe i ważne w tej sferze jest to, że w swych kontaktach wychodzimy poza tradycyjne stosunki bilateralne, że uczestniczymy w działaniach, które mają ogólniejsze znaczenie, czego przykładem są delegacje pod kierownictwem Prezesa Naczelnego Komitetu ZSL wicepremiera Romana Malinowskiego w Związku Radzieckim, Finlandii, Austrii, Czechosłowacji, Włoszech i Watykanie. Działalność tę zamierzamy kontynuować i rozwijać. Chcemy przy tym wykorzystać doświadczenia międzynarodowej konferencji, którą zorganizowaliśmy po IX Kongresie Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Była ona poświęcona sprawie bezpieczeństwa żywnościowego. Dała nam ona sposobność obiektywnego przedstawienia naszych polskich problemów, w tym także sprawy restrykcji gospodarczych stosowanych przez kraje NATO. Restrykcje te powodują to, że bezpieczeństwo żywnościowe staje się sprawą szczególnie ważną i aktualną.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#WitoldLipski">Mamy nadzieję, że większy jeszcze udział delegacji zagranicznych w Polsce z okazji uroczystości 90-lecia ruchu ludowego służyć będzie także sprawie zaktywizowania działalności partii i ruchów chłopskich na rzecz zahamowania wyścigu zbrojeń, stopniowego powrotu do polityki pokojowego współistnienia. Tę wzmożoną działalność zagraniczną traktujemy w Stronnictwie jako jeszcze jeden dowód na to, że koalicyjny system sprawowania władzy obejmuje wszystkie dziedziny życia narodu i działania socjalistycznego państwa.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#WitoldLipski">Jesteśmy świadomi, że jedną z cech współczesnego świata jest to, że wkroczył on w erę, w której coraz więcej spraw mających wpływ na jakość życia obywateli zależy od ponadnarodowych ugrupowań polityczno-militarnych, a przede wszystkim gospodarczych. Czerpiąc z bogatych i stale aktualnych myśli Wincentego Witosa łatwiej jest nam zrozumieć, że skutecznym rzecznikiem interesów tego typu może być tylko państwo. Jego siła zależy w ogromnej mierze od identyfikacji obywateli ze swoim państwem, jego kierownictwem oraz oczywiście identyfikacji kierownictwa państwowego z dążeniami i pragnieniami większości narodu.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#WitoldLipski">Kiedy mowa o sytuacji międzynarodowej i polityce zagranicznej przychodzi automatycznie na myśl praca naszych przedstawicieli dyplomatycznych, konsularnych i handlowych. Działają oni w ciągu ostatnich kilku lat w wyjątkowo trudnych warunkach i zasługują na wysokie uznanie. Przy całym szacunku dla tej służby, trzeba jednak powiedzieć, że niewiele mogą zrobić jej przedstawiciele dla umocnienia pozycji kraju w świecie, jeśli nie ma jednoznacznych wyników w efektywności gospodarowania, poprawy jakości oferowanych towarów i usług, o konsolidacji społeczeństwa. O tym decyduje dobrze zorganizowana, efektywna praca całego narodu, decyduje to, w jakiej mierze potrafimy rozwiązywać własne problemy, co możemy konkretnego zaproponować naszym partnerom.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#WitoldLipski">Wysoka Izbo! Polityka zagraniczna, jej zasady, stanowiły od powstania Polski Ludowej platformę kształtowania się szerokiego frontu porozumienia narodowego. Przeświadczenie, że polityka ta dobrze służy nadrzędnym interesom narodu i państwa jednoczyła Polaków, wyzwalała energię, jaka tkwi w pokładach tradycyjnego polskiego patriotyzmu. Uważam, że polityka zagraniczna stanowi solidną podstawę budowania Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego i będzie jeszcze szerzej wykorzystywana do pozyskiwania dla niej aktywnego poparcia we wszystkich środowiskach społecznych.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#WitoldLipski">W cywilizowanych krajach polityka zagraniczna jest sprawą ponadpartyjną, zwłaszcza w okresach trudnych. Dane, dotyczące naszej sytuacji wewnętrznej oraz perspektywy rozwoju sytuacji międzynarodowej, przedstawione w expose Ministra Spraw Zagranicznych dowodzą, że czeka nas okres niezwykle trudny. Sądzę, że fakt ten musimy wykorzystać jako czynnik jednoczenia i impuls do efektywniejszego działania we wszystkich dziedzinach. Powinniśmy, zwłaszcza w kampanii przedwyborczej do Sejmu, skuteczniej niż dotąd wyjaśniać, skąd grożą nam największe niebezpieczeństwa i kto jest prawdziwym naszym przyjacielem.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#WitoldLipski">Pilną i niezwykle ważną jest sprawa usprawnienia wszystkich form społecznego oddziaływania tak, aby skuteczniej można był skupiać Polaków wokół zadań polskiej polityki zagranicznej. Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że jest to obecnie nakaz i wymóg najwyższej racji stanu i prawdziwego patriotyzmu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Jan Fajęcki.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanFajęcki">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Stało się już dobrą tradycją pracy Sejmu ostatnich lat, że trudna problematyka spraw zagranicznych jest tematem corocznej debaty naszego parlamentu. Obrady dzisiejsze poprzedzone zostały nie tylko gruntownymi pracami Komisji Spraw Zagranicznych, lecz również stanowiły istotny temat jednego z ostatnich posiedzeń Centralnej Komisji Współdziałania PZPR, ZSL i SD, a w końcu ubiegłego miesiąca wspólnego posiedzenia Komisji Zagranicznych trzech naszych partii.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JanFajęcki">Tryb przygotowania dzisiejszej debaty sejmowej świadczy dobitnie o wadze tematu rozpatrywanego w szczególnie skomplikowanej sytuacji międzynarodowej. Wygłoszone dziś przez Ministra Olszowskiego expose odzwierciedla w poważnej części dogłębną międzypartyjną ocenę węzłowych problemów międzynarodowych. W imieniu Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, pragnę wyrazić uznanie dla dotychczasowych osiągnięć polskiej polityki zagranicznej oraz pełne poparcie dla zaprezentowanych przez Ministra Olszowskiego kierunków naszych działań na forum międzynarodowym.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JanFajęcki">Wysoki Sejmie! W aktualnej sytuacji europejskiej, w obliczu istniejących napięć, członkowie Stronnictwa Demokratycznego wyrażają głębokie zaniepokojenie wyścigiem zbrojeń narzucanym przez państwa NATO, a szczególnie planami rządu prezydenta Reagana na temat zbrojeń nie tylko jądrowych, lecz również przeniesienia wyścigu tych zbrojeń w nowy wymiar, to jest w przestrzeń kosmiczną.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JanFajęcki">Sprawy wojny i pokoju, narastanie zagrożeń i sposobów ich rozwiązywania, były kiedyś znane i rozumiane przez liczebnie ograniczone grona polityków, dyplomatów i specjalistów. Dziś zaś, w wyniku cywilizacyjnego postępu ludzkości i rozwoju środków masowego przekazu, świadomość sytuacji i wynikających z niej zagrożeń jest coraz bardziej powszechna. Ciąży ona wprost i bezpośrednio na świadomości i psychice jednostek, zbiorowości i całych społeczeństw, staje się często przyczyną społecznych dewiacji, stanowi realne i narastające niebezpieczeństwo dla dalszego rozwoju ludzkości. Bo żyć, pracować i tworzyć w ciągłym i stale pogłębiającym się strachu, w atmosferze zachwiania podstawowych celów i praw człowieka do życia w pokoju — dłużej doprawdy nie można.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JanFajęcki">Wychodząc z tych przesłanek, wyrażam w imieniu Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego poparcie dla przedstawionego dziś w dalszej części naszych obrad projektu ustawy o ustanowieniu „Krzyża Oświęcimskiego”. Składając hołd męczeństwu i męstwu w walce o wyzwolenie Polski, przywołujemy jednocześnie w pamięci te tragiczne dni minionej wojny, aby z tym większym przekonaniem i zaangażowaniem włączyć się w ogólnopolską, ogólnoludzką walkę o pokój.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#JanFajęcki">Wysoki Sejmie! Rok bieżący jest datą ważnych rocznic obchodzonych w wymiarze międzynarodowym, o czym mówił dziś Minister Olszowski. Jest to również rok, w którym dobiega końca kadencja naszego Sejmu i odpowiedzi wymaga pytanie o hierarchię celów i efektywności dotychczasowej realizacji polskiej polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#JanFajęcki">Jestem przekonany, że podsumowanie przez Sejm omawianej tematyki przyniesie pozytywną odpowiedź w sprawie optymalnie obranej i skutecznie realizowanej strategii polityki zagranicznej. W jej efekcie nie zabrakło polskiego głosu w ważnych sprawach międzynarodowych, działań zmierzających do odbudowy międzynarodowej pozycji Polski, rozwijania wzajemnie korzystnych stosunków międzynarodowych Polski, działań na rzecz umacniania stosunków ze Związkiem Radzieckim i innymi państwami socjalistycznymi.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#JanFajęcki">Szczególnie w ostatnich latach potwierdziło się, dla naszego kraju, znaczenie aktywnego rozwoju współpracy politycznej i gospodarczej z państwami RWPG, braterski, niezłomny sojusz ze Związkiem Radzieckim i przyjacielskie współdziałanie z innymi państwami socjalistycznymi. Tu, w tej właśnie wspólnocie, jest miejsce Polski i ta socjalistyczna wspólnota jest i pozostanie najważniejszym czynnikiem utrzymania pokoju w Europie i na świecie. Efekty realizacji tych celów i zadań naszej polityki zagranicznej, wytyczonych uchwałą Sejmu z ubiegłego roku, potwierdziły słuszność obranej drogi i przyniosły szereg korzystnych efektów zapewniających Polsce polityczne i gospodarcze bezpieczeństwo. Przyczyniło się to do sukcesywnego przełamywania przez Polskę jej trudności społeczno-politycznych i gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#JanFajęcki">Wysoki Sejmie! Od początków istnienia naszego Stronnictwa jesteśmy żywotnie zainteresowani powiększaniem i umacnianiem frontu sił polityczno-społecznych, stanowiących oparcie dla sprawy pokoju, rozbrojenia i bezpieczeństwa międzynarodowego, pokojowego współistnienia i współpracy. Podpis wybitnego działacza Stronnictwa, ówczesnego Ministra Spraw Zagranicznych Polski Ludowej. Wincentego Rzymowskiego, pod Kartą Narodów Zjednoczonych jest dobitnym przykładem tego stanowiska. Dziś poświęcamy temu kierunkowi działań naszą międzynarodową współpracę.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#JanFajęcki">Znane są nasze inicjatywy i działania w utrzymywanych i rozwijanych przez Stronnictwo kontaktach z zagranicznymi partiami politycznymi o podobnym profilu ideowo-programowym oraz z organizacjami międzynarodowymi. Dawaliśmy temu wyraz w podejmowanych kontaktach o dużej intensywności i dynamice, wyrażających się we współpracy z zaprzyjaźnionymi partiami krajów socjalistycznych, a szczególnie z Czechosłowacką Partią Socjalistyczną i Liberalno-Demokratyczną Partią Niemiec w NRD, podpisując w 1979 r., a następnie w 1983 r. trójstronne oświadczenia skierowane do wszystkich sił postępowych w świecie w sprawie walki o pokój i bezpieczeństwo w Europie i na świecie. To ostatnie oświadczenie miało szczególne znaczenie. Podpisane bowiem zostało w najtrudniejszym okresie przebijania się naszego kraju przez bariery izolacji politycznej ogłoszonej przez państwa NATO.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#JanFajęcki">Swój udział w umacnianiu polityki zagranicznej z krajami socjalistycznymi Stronnictwo realizuje również przez stałą i wieloletnią już współpracę prasy i wydawnictw Stronnictwa z organami prasowymi Czechosłowacji, NRD, Finlandii czy też Jugosławii. Dzięki różnorodnym formom tej współpracy Stronnictwo nasze ma liczący się wkład w umacnianie wzajemnej współpracy w walce o pokój i ugruntowywanie pozycji naszego kraju wśród narodów tych państw.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#JanFajęcki">Podejmowaliśmy również działania z niektórymi partiami politycznymi państw zachodnich, jak na przykład Liberalną Partią Ludową z Finlandii, belgijskimi partiami liberalnymi i innymi.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#JanFajęcki">Kontakty Stronnictwa z Partią Wolnych Demokratów w Republice Federalnej Niemiec mają, naszym zdaniem, istotne znaczenie dla polskich stosunków z tym państwem. Stronnictwo Demokratyczne w najtrudniejszym okresie izolacji Polski przez państwa NATO było partią, która utrzymywała zadzierzgnięte więzi polityczne, podtrzymywała ważny dialog partyjny z jedną z koalicyjnych partii rządzących, dając możność prezentowania stanowiska polskiego odpowiedzialnym politykom RFN, a przez to torowania wśród działaczy FDP pryncypialnego poglądu, że jedyną platformą porozumienia z Polską jest realizacja postanowień układu z grudnia 1970 r. W tym też duchu realizowana była współpraca pomiędzy wydawnictwem Stronnictwa „Epoką” a Fundacją Friedricha Naumanna w RFN, pozwalająca na wymianę dziennikarzy oraz organizację seminariów na tematy będące przedmiotem wspólnego zainteresowania.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#JanFajęcki">Jako członkowie Stronnictwa z zadowoleniem więc przyjmujemy realistyczne stanowisko ministra Genschera, akcentujące uznanie realiów politycznych, z fundamentalnym aktem dla porozumienia PRL — RFN, jakim jest układ z grudnia 1970 r., jak też wskazywanie przez niego na irracjonalny charakter toczonych w RFN polemicznych, rewizjonistycznych dyskusji w sprawie polskich granic zachodnich.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#JanFajęcki">Nie wdając się w szczegółową ocenę ostatnich deklaracji kanclerza Kohla na forum Bundestagu, można jednak żywić nadzieję, że stanowisko prezentowane przez ministra Genschera w coraz szerszym zakresie znajdować będzie poparcie w kręgach politycznych Republiki Federalnej Niemiec.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#JanFajęcki">Wysoki Sejmie! Duże znaczenie przywiązuje również nasze Stronnictwo do roli i zadań Towarzystwa Łączności z Polonią Zagraniczną „Polonia”, wspierając jego działania i podejmując współpracę na różnych płaszczyznach z Polonią, zmierzającą do kształtowania pozytywnego obrazu Polski w świecie, budowy jej autorytetu oraz pozyskiwania poszczególnych grup Polonii dla poparcia polityki zagranicznej PRL. W tym zakresie istotne znaczenie ma wydawany przez Stronnictwo Demokratyczne Kurier Polski i Polonijny, a podejmowane na szpaltach tego pisma tematy służą pogłębianiu zrozumienia interesów naszego kraju, oddziaływaniu na środowiska polonijne, poddawane obecnie tak silnej presji nieprzyjaznych naszemu krajowi środowisk.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#JanFajęcki">Obywatele Posłowie! Na tle tego, co dotychczas przedstawiłem, pozwolę sobie wskazać na szczególny charakter współpracy i kontaktów między działaczami i politykami, zgrupowanymi w partiach liberalno-demokratycznych, działających w różnych krajach Europy i świata. Mimo pozornie ograniczonego zakresu współpracy, te właśnie interpersonalne bezpośrednie kontakty między tymi partiami, działaczami i politykami, czynią z nich, nieraz ważniejszy niż zwykło się sądzić, element osiągania celów polityki zagranicznej i kształtowania niektórych relacji i zagadnień międzynarodowych, często o szerszym zasięgu niż stosunki bilateralne. Te przeważnie małe w swej liczebnej strukturze, partie postępowe, liberalno-demokratyczne, grupujące często w swych szeregach również przedstawicieli życia intelektualnego i gospodarczego, mogą mieć wpływ na kształtowanie szerszych stosunków gospodarczych i współpracy kulturalnej z naszym krajem. Tak pojętą koncepcję współpracy z partiami liberalno-demokratycznymi mamy zamiar przedstawić na zbliżającym się naszym XIII Kongresie Stronnictwa Demokratycznego, na który zaprosiliśmy do wzięcia udziału przedstawicieli tych partii.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#JanFajęcki">Wysoki Sejmie! W chwili, kiedy po raz pierwszy w dziejach ludzkiego gatunku powstało totalne zagrożenie dla jego istnienia na ziemi, kiedy możliwość przerwania ewolucji biologicznej i całkowitego samozniszczenia kultury i osobowości jednostkowej stały się empiryczną realnością, wykorzystać musimy wszystkie dźwignie zapobiegania globalnej katastrofie, między innymi przez omówioną tu współpracę partii o profilu postępowym i demokratycznym, a odgrywających często rolę przysłowiowego „języczka u wagi” w polityce swoich krajów.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#JanFajęcki">Stronnictwo nasze odda wszystkie swe możliwości dla realizacji tego zadania, dla poszerzania kręgów ludzi prawdziwie zatroskanych o los naszej cywilizacji i każdej jednostki ludzkiej. Nasz współudział w osiąganiu celów polskiej polityki zagranicznej pragniemy jak dotychczas realizować w najściślejszym koalicyjnym współdziałaniu trzech polskich partii politycznych — Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, przewodniej siły narodu w procesie budownictwa socjalistycznego ze Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym i wszystkimi patriotycznymi organizacjami i siłami naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#JanFajęcki">Wysoki Sejmie! Dla nas, członków Stronnictwa Demokratycznego, sens koalicyjnego, trójpartyjnego współdziałania, przy zachowaniu swojej suwerenności i swojej tożsamości ideologicznej, polega bowiem na wnoszeniu naszego trudu i najcenniejszych, najlepszych przemyśleń do szerokiego zakresu decyzji i rozwiązań, jakie wdrażamy w różnorodnych formach w toku realizacji ustroju socjalistycznego w Polsce i jego stałego doskonalenia, w tym również kierunki polskiej polityki zagranicznej — W obliczu rosnących zagrożeń bezpieczeństwa narodowego i jednoczesnego zagrożenia podstaw bytu całej ludzkości, pragniemy powiększać zastępy ludzi rozumiejących naturę współczesnych stosunków międzynarodowych, aktywnie wnoszących wkład na rzecz pomnażania współczesnego dorobku i przepojonych wspólnymi troskami. Jak bowiem powiedział przed laty Stanisław Staszic w swoich „Przestrogach dla Polski”: „Z dzielności wszystkich części wynika całego ogółu trwałość, porządek i dobro”.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#JanFajęcki">Przywołując na pamięć słowa Stanisława Staszica, pozwalam sobie w imieniu Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego zwrócić się do wszystkich Polaków: twórzmy więc razem, zjednoczeni wspólnym wysiłkiem, owo dobro i porządek, z nadzieją na trwałość pokojowej perspektywy bytu naszego narodu i państwa, pokoju w Europie i na świecie. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławGucwa">Zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 12 min. 10 do godz. 12 min. 55)</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JerzyOzdowski">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JerzyOzdowski">Kontynuujemy dyskusję nad informacją przedstawioną przez Ministra Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JerzyOzdowski">Proszę o zabranie głosu posła Alfonsa Klafkowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AlfonsKlafkowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Aktualny obraz polityki zagranicznej naszego państwa jest przedstawiony w dwóch dokumentach.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#AlfonsKlafkowski">Pierwszy dokument — to sprawozdanie z posiedzenia Biura Politycznego Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, opublikowane 5 marca 1985 r. W części poświęconej polityce zagranicznej jest zawarta ocena tej polityki w 1984 r., ujęta w 7 węzłowych rozległych zadaniach, wykonywanych przez naszą służbę zagraniczną.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#AlfonsKlafkowski">Drugi dokument — to dzisiejsza informacja Rządu o aktualnych problemach polityki zagranicznej, przedstawiona przez Ministra Stefana Olszowskiego.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#AlfonsKlafkowski">Zestawienie tych dokumentów pozwala zauważyć, że jednym z węzłowych zadań polskiej polityki zagranicznej jest szerokie przeciwdziałanie — jak to określa sprawozdanie z posiedzenia Biura Politycznego „groźnym dla pokoju tendencjom do podważania terytorialno-politycznych realiów w Europie”. To zadanie jest też określone jako utrwalanie nienaruszalności granic i integralności terytorialnej Polski. Komunikat o przebiegu wizyty ministra spraw zagranicznych Republiki Federalnej Niemiec z dnia 6 marca 1985 r. zawiera zwrot o nacisku położonym przez stronę polską na zasadnicze znaczenie nienaruszalności realiów terytorialno-politycznych w Europie, ukształtowanych na gruncie decyzji jałtańsko-poczdamskich i powojennego rozwoju. Użyty jest przy tym zwrot, że podważanie istniejącego status quo stanowi zagrożenie dla wszystkich państw naszego kontynentu. Jest to programowe sformułowanie status quo w stosunkach międzynarodowych, wielokrotnie używane zarówno w oświadczeniach Premiera Wojciecha Jaruzelskiego, jak i w licznych wypowiedziach oficjalnych Ministra Stefana Olszowskiego.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#AlfonsKlafkowski">Wydaje się rzeczą celową, ażeby w związku z tym odpowiedzieć na trzy zasadnicze pytania.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#AlfonsKlafkowski">Pierwsze — co to jest status quo z punktu widzenia prawa międzynarodowego?</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#AlfonsKlafkowski">Drugie — kto usiłuje zagrozić międzynarodowemu status quo, opartemu na postanowieniach jałtańsko-poczdamskich?</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#AlfonsKlafkowski">Trzecie — jakie są podstawy prawne odpowiedzialności za usiłowanie zagrożenia status quo?</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#AlfonsKlafkowski">Przechodząc do odpowiedzi na pierwsze pytanie należy stwierdzić, że stan prawny w mijających 40 latach jest oparty na umowach jałtańskiej i poczdamskiej, które stanowią podstawę międzynarodowego status quo w Europie. Jaka jest zatem treść tej powszechnie uznawanej formuły?</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#AlfonsKlafkowski">Z punktu widzenia semantycznego zwrot „status quo” jest tłumaczony jako „w dotychczasowym stanie, bez zmian”. Takie jest również potoczne odczucie treści tego terminu. W praktyce stosuje się termin status quo na określenie stanu prawnego istniejącego w danym czasie. Z tego wynika, że należy łączyć ten termin ze wskazaniem na określone akty prawa międzynarodowego, stanowiące podstawę danego stanu rzeczy, czyli status quo. Wychodząc z takich założeń wolno stwierdzić, że podstawowy akt prawa międzynarodowego, regulujący status quo po II wojnie światowej stanowi umowa poczdamska. Na jej podstawie zostały zawarte wszystkie traktaty pokoju po tej wojnie. Traktat pokoju z głównym organizatorem i agresorem II wojny światowej, czyli z byłą Rzeszą Niemiecką, nie jest aktualny, gdyż wszystkie problemy, które tradycyjnie były regulowane w traktacie pokoju — są w przypadku „Niemiec jako całości” uregulowane przez umowę poczdamską. Operowanie terminem status quo w Europie, opartym na umowie poczdamskiej, nie jest więc abstrakcją. Wyraża się to szczególnie w dwóch dziedzinach, będących przedmiotem regulacji w umowie poczdamskiej, a mianowicie w określeniu gwarancji bezpieczeństwa międzynarodowego oraz w uregulowaniu zasady nienaruszalności granic w Europie.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#AlfonsKlafkowski">Pierwszym podstawowym elementem status quo w Europie są gwarancje bezpieczeństwa, w znacznej mierze uregulowane także w umowie poczdamskiej. Wyrażają się one w dążeniu do ograniczenia zbrojeń, m.in. także w niedopuszczeniu do opanowania broni jądrowej przez Niemcy. Praktyka 40 lat wykazuje, że pokój i bezpieczeństwo międzynarodowe są niepodzielne, że nie można w tym zakresie oddzielić Europy od reszty świata. Dowodem są dwie wojny światowe — obie będące wynikiem agresji niemieckiej i obie przetaczające się kilkakrotnie przez państwowe terytorium Polski.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#AlfonsKlafkowski">Sprawa gwarancji bezpieczeństwa jest głównym przedmiotem stosunków międzynarodowych i znajduje swój wyraz w aktach powszechnego prawa międzynarodowego. Znamienne, że w pakcie Ligi Narodów słowo „bezpieczeństwo” jest użyte tylko raz i to w preambule. Karta Narodów Zjednoczonych używa terminu „bezpieczeństwo” aż 32 razy, i to zawsze w kontekście „międzynarodowy pokój i bezpieczeństwo”. Warto zwrócić na to uwagę dlatego, że w aktach współczesnego prawa międzynarodowego pokój i bezpieczeństwo są ściśle ze sobą powiązane. Bezpieczeństwo międzynarodowe wiąże się też ściśle z gwarancją nietykalności terytorialnej państw. Bezpieczeństwo każdego państwa to przecież nienaruszalność jego granic i nietykalność terytorium. W ramach tak określonego status quo każda działalność podważająca istniejące granice państwowe stanowi bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa i pokoju międzynarodowego. W tym aspekcie należy też oceniać zagrożenie międzynarodowe, jakie stanowi program rewizjonizmu terytorialnego Republiki Federalnej Niemiec.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#AlfonsKlafkowski">Drugim podstawowym elementem status quo w Europie jest nienaruszalność istniejących granic państwowych. Wszystkie stosunki między państwami mają charakter pochodny w stosunku do uznania i respektowania integralności terytorium państwa. Praktyka państw wypracowała zasadę, że zmiany granic państwowych są regulowane w umowach międzynarodowych, które dokonują cesji terytorialnej. Te umowy o cesji terytorialnej maja na ogół charakter rozejmów wojennych lub innych form poprzedzających traktat pokoju, jeżeli taka forma w ogóle stanowi zakończenie stanu wojny. Dzieje XIX i XX wieku, wykazują, że przeważnie umowy międzynarodowe, które dokonują cesji terytorialnej, mają formę aktów rozejmów wojennych, a nie traktatów pokoju. Występuje to szczególnie w praktyce państwa niemieckiego. Traktaty pokoju, podpisane w 1947 r. w Paryżu, zawierają potwierdzenie cesji terytorialnych dokonanych w aktach rozejmowych. W ten sposób praktyka państw, związana z umową poczdamską, potwierdza zasadę, że w prawie międzynarodowym nie istnieje norma prawna, iż cesja terytorialna powinna być dokonywaną tylko w traktacie pokoju. Nie istnieje też norma prawna, która wymagałaby potwierdzenia już dokonanej cesji terytorialnej przez zawarty następnie traktat pokoju. W praktyce międzynarodowej cesja terytorialna jest wyraźnie oddzielona od traktatu pokoju.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#AlfonsKlafkowski">W odpowiedzi na drugie pytanie — kto usiłuje zagrozić status quo opartemu na postanowieniach jałtańsko-poczdamskich — odpowiedź jest jedna. Tylko jedno państwo w Europie stanowi takie zagrożenie. Jest to Republika Federalna Niemiec. Jest to jedyne państwo europejskie, które zawarło w swym programie politycznym elementy rewizjonizmu terytorialnego, wymierzonego zresztą nie tylko przeciwko Polsce, lecz również przeciwko Związkowi Radzieckiemu, Czechosłowacji, no i oczywiście przeciwko Niemieckiej Republice Demokratycznej. Z polskiego punktu widzenia wystarczyłoby zadać pytanie, jaki jest cel wielu dziesiątek zapewnień rządu Republiki Federalnej Niemiec o braku pretensji terytorialnych w stosunku do Polski, skoro granica na Odrze i Nysie Łużyckiej została ostatecznie ustalona w umowie poczdamskiej, co stwierdza również układ Polska — RFN z 1970 r., mający zresztą charakter deklaratoryjny w stosunku do umowy poczdamskiej. Można zapytać — jaki jest stopień wiarygodności takiego kontrahenta układu zawartego i Polską w sprawie granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej. Rzeczywistość bowiem jest inna. Wystarczy wskazać kilka aktów prawnych czy raczej bezprawnych naczelnych władz Republiki Federalnej Niemiec.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#AlfonsKlafkowski">Ratyfikacja układu Polska — Republika Federalna Niemiec z 1970 r. trwała w tym parlamencie ponad 18 miesięcy. Wyniki ostatecznego głosowania są następujące: na 495 uprawnionych głosowało 248 „tak”, 17 „nie”, 230 posłów wstrzymało się od głosowania. W tym samym dniu, 17 maja 1972 r., odbyło się głosowanie nad tzw. rezolucją Bundestagu w sprawie układów zawartych przez Republikę Federalną Niemiec ze Związkiem Radzieckim i z Polską. Na 496 uprawnionych 491 posłów głosowało „tak”, a 5 było wstrzymujących. Ta rezolucja, stanowiąca akt wewnętrzny Bundestagu, jest wyrazem demonstracyjnej jedności poglądów wszystkich partii w nim reprezentowanych. Rezolucja ujmuje w 10 punktach program polityczny Republiki Federalnej Niemiec, który godzi w podstawy prawne układu zawartego przez Republikę Federalną Niemiec z Polską i ze Związkiem Radzieckim. W urzędowych oświadczeniach Republiki Federalnej Niemiec ta rezolucja Bundestagu jest powoływana jako program polityczny rządu RFN. Oczywiście, nie może być ta rezolucja traktowana jako „zastrzeżenie” do układu Polska — Republika Federalna Niemiec, jest to bowiem wewnętrzny, podrzędny akt parlamentu RFN, nie mający znaczenia w dziedzinie prawa międzynarodowego.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#AlfonsKlafkowski">Inny przykład stanowią doroczne raporty kanclerza RFN przedkładane parlamentowi. Wystarczy nawiązać do „sprawozdania o sytuacji narodu w podzielonych Niemczech”, przedstawionego 27 lutego 1985 r. w Bundestagu przez kanclerza RFN. Sprawozdanie to określa podstawy prawne polityki zagranicznej RFN. Wymienia je w następującej kolejności: ustawa zasadnicza Republiki Federalnej Niemiec, tzw. układ w sprawie Niemiec z 1954 r.; układy ze Związkiem Radzieckim i z Polską z 1970 r.; porozumienie czterech mocarstw w sprawie Berlina z 1971 r.; rezolucja Bundestagu z 17 maja 1972 r.; układ zasadniczy z Niemiecką Republiką Demokratyczną z 1972 r.; orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego Republiki Federalnej Niemiec z lipca 1973 r. i z lipca 1975 r. Samo zestawienie tytułów tych aktów prawnych i politycznych wykazuje, że akty prawa międzynarodowego traktowane są równorzędnie z aktami prawa wewnętrznego i politycznymi RFN. Ale akty prawa wewnętrznego RFN przekreślają treść traktatowych zobowiązań międzynarodowych tego państwa. Dotyczy to szczególnie rezolucji Bundestagu z 1972 r. oraz obu orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego RFN.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#AlfonsKlafkowski">Polityka rządu Republiki Federalnej Niemiec, usiłująca podważyć status quo w Europie, operuje nie tylko takim, jak wyżej przedstawiono, zestawem aktów prawnych i politycznych. Operuje ona również szczególną taktyką zasługującą na uwagę opinii polskiej.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#AlfonsKlafkowski">Przedstawione przez kanclerza RFN „Sprawozdanie o sytuacji narodu w podzielonych Niemczech” obejmuje również część terytorium naszego państwa. To właśnie w tym sprawozdaniu kanclerz RFN uznał za stosowne poświęcić wiele uwagi sprawie granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej. Ten element — jako jedyny element stosunków międzynarodowych, poza „podzielonymi Niemcami” zajął dużo miejsca w sprawozdaniu przecież zatytułowanym „O sytuacji narodu w podzielonych Niemczech”. To samo sprawozdanie zawiera stwierdzenie, że jest ono wyrazem jednoznacznego potwierdzenia niemieckiej pozycji prawnej i że „sytuacja Niemiec jest nadal zagadnieniem otwartym”.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#AlfonsKlafkowski">W tym świetle na szczególną uwagę zasługuje stwierdzenie zawarte we wspomnianym sprawozdaniu z wizyty ministra spraw zagranicznych Republiki Federalnej Niemiec w Polsce, zawierające m.in. taką uwagę: „Wskazano przy tym, że oświadczenia te stoją w sprzeczności z odwoływaniem się przez niektórych polityków Republiki Federalnej Niemiec do «niemieckich pozycji prawnych» opierających się na jednostronnych aktach i tendencyjnych wykładniach, nie mogących rodzić skutków prawno-międzynarodowych jako podstawy kształtowania stosunków z Polską i innymi krajami socjalistycznymi”.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#AlfonsKlafkowski">Przechodzę do trzeciego zagadnienia. Skutki prawne podważania status quo są jasno określone. Odpowiedzialność międzynarodowa za łamanie umów międzynarodowych ciąży na głównych organach władzy i administracji Republiki Federalnej Niemiec. Odpowiedzialność międzynarodową za takie działania ponoszą organy państwa Republiki Federalnej Niemiec, a nie partie polityczne, organizacje kościelne, organizacje rewizjonistyczne czy społeczne. Państwo ponosi odpowiedzialność za wszystko, co dzieje się w granicach i w ramach kompetencji jego władzy najwyższej. Odpowiedzialność rządu Republiki Federalnej Niemiec jest kwalifikowana, gdyż polityka rewizjonistyczna, uprawiana przez jego organy, jest obliczona również na wywołanie skutków w skali stosunków wielostronnych, międzynarodowych, w tym także w Organizacji Narodów Zjednoczonych i innych organizacjach międzynarodowych. Odpowiedzialność międzynarodowa rządu Republiki Federalnej Niemiec ma przede wszystkim charakter prawny, a dopiero później charakter polityczny.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#AlfonsKlafkowski">Należy zwrócić uwagę, że istnieje również w zakresie utrzymania status quo odpowiedzialność czterech wielkich mocarstw. Nie znalazła ona bezpośredniego wyrazu w postanowieniach układu Polska — Republika Federalna Niemiec. Jednakże problematyka tej odpowiedzialności znajduje swój wyraz w notach z 19 listopada 1970 r., wymienionych między Republiką Federalną Niemiec a trzema mocarstwami zachodnimi. Jednobrzmiące noty rządu zachodnioniemieckiego informują trzy mocarstwa zachodnie o parafowaniu układu Polska — Republika Federalna Niemiec. W odpowiedzi każde z tych mocarstw przyjęło informację o parafowaniu „do zatwierdzającej wiadomości”. Jednocześnie te mocarstwa potwierdziły swój pogląd, że układ Polska — Republika Federalna Niemiec „nie narusza i nie może naruszać praw i odpowiedzialności czterech mocarstw tak, jak zostały one wyłożone w znanych układach i porozumieniach”. Oczywiście, najbardziej „znany układ” — to umowa poczdamska.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#AlfonsKlafkowski">Należy wyjaśnić w związku z tym, że cztery wielkie mocarstwa ponoszą odpowiedzialność za „Niemcy jako całość” na podstawie wielu aktów prawnych z okresu II wojny światowej i po jej zakończeniu. Oczywiście, odpowiedzialność czterech wielkich mocarstw nie może być przedmiotem dwustronnych układów między Republiką Federalną Niemiec a jakimkolwiek innym państwem. Należy jednak zwrócić uwagę na akcentowanie przez mocarstwa zachodnie poglądu, że układ Polska — Republika Federalna Niemiec nie narusza ich praw i „nie może” ich naruszać. W ten sposób mocarstwa zachodnie podkreśliły jeszcze raz swoje nadrzędne stanowisko w sprawie regulowania problemów dotyczących „Niemiec jako całości”, a tym samym potwierdziły swoją odpowiedzialność za respektowanie status quo w Europie.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#AlfonsKlafkowski">Przedstawiając te uwagi, w imieniu Koła Poselskiego „Pax” pragnę wyrazić podziękowanie Rządowi za przedstawioną informacje o węzłowych problemach polityki zagranicznej naszego państwa.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#AlfonsKlafkowski">Jednocześnie pragnę złożyć zapewnienie, że Koło Poselskie „Pax” wykona wszystkie swoje obowiązki obywatelskie i sejmowe, aby ułatwić naszemu Rządowi realizację zadań państwowych w dziedzinie stosunków międzynarodowych. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Stanisław Wroński.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#StanisławWroński">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Świadomość zagrożeń, a zarazem nadzieję wywołuje obraz sytuacji międzynarodowej przedstawiony przez Ministra Spraw Zagranicznych towarzysza Stefana Olszowskiego. Taka jest również powszechna ocena owej sytuacji wdrażana w rozmowach i na zebraniach przez miliony obywateli naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#StanisławWroński">Nie chodzi o pojedyncze ogniska agresji, o pojedyncze przykłady bezprawia w stosunkach międzynarodowych, które zawsze budzą sprzeciw, zatrważają ludzi znających wartość pokoju, i życia ludzkiego. Chodzi już o system szantażu, blokady handlowej, kredytowej i technologicznej, o system dyskryminacji ekonomicznej i wyzysku, nawet nie tylko określonych klas społecznych, lecz również całych narodów i określonych państw, uzwyczajnienie wypadków mieszania się w sprawy wewnętrzne innych krajów, opanowanie fal eteru dla szerzenia wojny psychologiczno-propagandowej na skalę globalną, stosowanie bezpośredniej presji embarga i „sankcji” — jako stylu postępowania w stosunkach międzynarodowych. Działania systemu tych środków dla wywarcia nacisku politycznego i ingerencji w sprawy wewnętrzne suwerennych państw doświadczył również nasz kraj.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#StanisławWroński">Dziś już wiadomo, że w ostatniej dekadzie lat siedemdziesiątych stosunkowo wysoki stopień wzrostu gospodarczego niektórych krajów, w tym i naszego, był napędzany pożyczkami zaciąganymi w krajach wysoko uprzemysłowionych, chętnie wówczas sprzedających nie najnowszą już technikę po cenach wcale nie zniżkowych. Spłacie kredytów w umownych terminach gospodarka nasza z różnych przyczyn nie zdołała sprostać. Wartość rocznych rat spłaty oprocentowania długu równa się wartości rocznej płacy miliona robotników wykwalifikowanych. Zacisnęła się pętla długów, która w systemie, o którym mowa miała odegrać rolę nie tylko gospodarczego, lecz i politycznego nacisku, mającego na celu uzależnienie nas od pożyczkodawców. Wszystko to działo się nieprzypadkowo. Kto sądził, że będzie inaczej, ten popełnił fatalny błąd. Jest to system wylansowany przez najbardziej reakcyjne siły imperializmu, przede wszystkim przez Stany Zjednoczone. W jego kleszczach znajduje się zdecydowana większość krajów rozwijających się, których zadłużenie w 1983 r. przekroczyło 800 mld dolarów.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#StanisławWroński">W bezpośrednim związku z owym iście dusicielskim systemem stosunków ekonomicznych siły imperialistyczne forsują wyścig zbrojeń, w celu uzyskania przewagi militarnej. I wreszcie przystąpiły one do jawnego podważania fundamentalnych dla pokoju umów międzynarodowych z Jałty i Poczdamu. Jest to sposób ustosunkowania się, w stylu wolnoamerykańskim, wspomnianych kół imperialistycznych, do 40 rocznicy zwycięstwa nad faszyzmem.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#StanisławWroński">Europa doświadczyła już pół wieku temu, do czego prowadzi podważanie umów międzynarodowych. Do wojny o panowanie nad światem agresywny imperializm hitlerowski wystartował od podważenia Traktatu Wersalskiego. Jeżeli zerwać maskę obłudy, okaże się, że w atakach na układy w Teheranie, Jałcie i Poczdamie, pod wymyślną frazeologią kry je się zamiar cofnięcia historii wstecz, powstrzymania postępu społecznego w skali światowej, niepogodzenia się z wynikami zwycięstwa II wojny światowej nad faszyzmem hitlerowskim. Jest to groźny dla losów pokoju symptom.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#StanisławWroński">Orientacja naszej polityki zagranicznej wywodzi się z doświadczeń zmiennych losów państwa polskiego w przeszłości, z dramatycznych i tragicznych przeżyć narodu polskiego. Przez całą swą już ponad 40-letnią historię nasza polityka zagraniczna jest stabilna, nie ulegająca koniunkturalnym wahaniom. Jej trzonem jest sojusz, współpraca i przyjaźń ze Związkiem Radzieckim. W najcięższych czasach wojny i po wojnie, w trudnym okresie ostatnich lat, naród polski miał możność przekonać się, kto i gdzie są jego przyjaciele, a gdzie wrogowie i pseudoprzyjaciele.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#StanisławWroński">Pragnąłbym jednak zatrzymać się przede wszystkim na gospodarczych aspektach naszych stosunków ze Związkiem Radzieckim. Historia przezwyciężania naszych trudności w latach 1980–1984 odnotowała znamienne fakty. Z jednej wiadomej strony — była to groźba użycia i użycie brutalnych restrykcji gospodarczych, antypolskie, międzynarodowe niewybredne widowiska, z udziałem w roli głównej samego prezydenta Reagana i bezustanny zgiełk napastliwej propagandy, emitowany przez wszystkie tuby w zgranej orkiestrze. Z drugiej strony — głębokie zatroskanie i pospieszenie z realną pomocą gospodarczą, która stanowiła poważną osłonę z zewnątrz dla polityki odnowy socjalistycznej w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#StanisławWroński">Pozwolę sobie na przypomnienie efektów o bezspornej wymowie. Byłem świadkiem, jak w połowie sierpnia 1980 r. na wieść o pierwszych zakłóceniach produkcji w Polsce najwyższe władze Ukrainy, na prośbę przekazaną przez naszego generalnego konsula w Kijowie, zarządziły natychmiastową dostawę kilkudziesięciu tysięcy ton wyrobów walcowanych, pilnie potrzebnych dla naszych fabryk. W 1981 r. Związek Radziecki dostarczył nam dodatkowo, powyżej zobowiązań umownych, surowców i towarów rolno-spożywczych i konsumpcyjno- -przemysłowych na sumę 230 min rubli. Było to w sytuacji, kiedy my nie wywiązaliśmy się z naszych zobowiązań umownych.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#StanisławWroński">W 1982 r. dodatkowe dostawy radzieckie dla łagodzenia naszych trudności w zaopatrzeniu ludności o wartości 130 min rubli, objęły 456 tys. ton zboża konsumpcyjnego, 10 tys. ton jęczmienia, 30 tys. ton kukurydzy i inne towary, których nadmiaru w Związku Radzieckim nie było. Wobec groźby unieruchomienia wielu zakładów lub niewykorzystania ich mocy przerobowych z powodu odcięcia ich od dostaw z krajów zachodnich, Związek Radziecki zapewnił nam dodatkowe dostawy 4 600 ton bawełny, 4 tys. ton wełny, 7 tys. ton włókien chemicznych, 13 200 ton skór surowych i innych surowców. Była to korzystna dla nas transakcja przerobowa. Wiadomo, że przemysł radziecki był w stanie te surowce przerobić we własnych fabrykach. Pamiętają o tym robotnicy Radomia, Łodzi i innych miast. Ponadto otrzymaliśmy dodatkowo 7 tys. ton bawełny w zamian za wyroby przemysłu lekkiego oraz dodatkowe dostawy gazu ziemnego, celulozy wiskozowej, kauczuku i ogumienia do samochodów w zamian za węgiel. Związek Radziecki zapewnił też dostawy lub środki dewizowe na zakup materiałów i komponentów importowanych z Zachodu, potrzebnych przy budowie statków, central telefonicznych oraz do produkcji farb i lakierów — eksportowanych do Związku Radzieckiego. Niezależnie od tego strona radziecka udzieliła nam kredytu finansowego 1 miliard dolarów ze spłatą po 1985 r. i bezzwrotnej pomocy finansowej w wysokości 465 mln dolarów.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#StanisławWroński">Kredyty na zbilansowanie ujemnego salda w obrotach udzielone nam przez Związek Radziecki wyniosły:</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#StanisławWroński">— w 1982 r. — 1 382 mln rubli,</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#StanisławWroński">— w 1983 r. — 594 mln rubli,</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#StanisławWroński">— w 1984 r. — 567,9 tys. rubli.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#StanisławWroński">Wraz z kredytami z roku 1981 i odłożonymi na późniejsze lata spłatami zadłużeń z lat wcześniejszych 1976–1979, nasze zadłużenie w Związku Radzieckim na koniec 1984 r. wyniosło 3 657 900 tys. rubli i 1 mld dolarów. Należy w tym miejscu dodać, że oprocentowanie tego zadłużenia jest 2–3-krotnie mniejsze niż na rynku światowym.</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#StanisławWroński">Jeżeli dokładnie przeanalizujemy strukturę towarową naszych dostaw do Związku Radzieckiego, wraz zł ruchem cen, przy obustronnie obowiązującej zasadzie stosowania ceny światowej średniej za ostatnie 5 lat, ujmując problem globalnie i we wzajemnym związku obrotów handlu zagranicznego, dojdziemy do wniosku, że eksportowanych do Związku Radzieckiego towarów i usług nigdzie nie moglibyśmy sprzedać z lepszym wynikiem finansowym. Niektóre towary w ogóle trudno byłoby nam gdzie indziej sprzedać. Z drugiej strony — importowanych ze Związku Radzieckiego towarów i usług nigdzie nie moglibyśmy nabyć za niższą cenę. Niektóre towary zaś trudno byłoby nam gdzie indziej nabyć. Stosunki te są w sumie wzajemnie korzystne. Korzystna wielce jest również kooperacja naszych przemysłów, bowiem wydłuża serie, obniża koszty produkcji, podnosi wydajność pracy.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#StanisławWroński">Z sąsiedztwa bezpośredniego, krótszych dróg transportu i tranzytu czerpią korzyści gospodarcze obie strony w równym stopniu.</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#StanisławWroński">Podstawowe osiągnięcia rozwoju gospodarczego Polski w całym 40-letnim okresie, wypracowane trudem polskiego robotnika, chłopa i inteligenta, zawierają również wsad pomocy i partnerskiej współpracy robotnika, chłopa i inteligenta radzieckiego. Zdając sobie sprawę, jak silną i żywą wymowę posiada gospodarcza współpraca i stosunki handlowe ze Związkiem Radzieckim, wiadome ośrodki, specjalizujące się w fabrykacji kłamstw, usiłują spreparować tezę o nieopłacalności dla Polski eksportu do ZSRR i importu z ZSRR. W zestawieniu z całością faktów teza ta jest zwykłym fałszem.</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#StanisławWroński">Związek Radziecki zapewnia nam dostawy strategicznych dla naszej gospodarki surowców, zapewnia bezpieczeństwo ekonomiczne. Generał Wojciech Jaruzelski na naradzie gospodarczej państw RWPG w czerwcu ub. roku powiedział, że „w obliczu wyzwania współczesności, a także imperialistycznego ucisku i dyskryminacji jest to bardziej niż kiedykolwiek potrzebne”.</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#StanisławWroński">Nie chcemy zrywać wzajemnie korzystnych stosunków z krajami kapitalistycznymi, lecz doświadczenia i życiowe konieczności określają orientację polskiej gospodarki na stały rozwój i coraz silniejsze zacieśnianie wszechstronnych stosunków z krajami socjalistycznymi, a w szczególności ze Związkiem Radzieckim. Na XXXIX sesji RWPG w Hawanie w październiku ubiegłego roku towarzysz Zbigniew Messner podkreślił, że jest to trwały, nieodwracalny kierunek strategii społeczno-gospodarczego rozwoju Polski.</u>
<u xml:id="u-14.19" who="#StanisławWroński">Nowy impuls w tym kierunku stwarza dokument podpisany w Moskwie 4 maja 1984 r. przez I Sekretarza Komitetu Centralnego PZPR towarzysza Wojciecha Jaruzelskiego i Sekretarza Generalnego KC KPZR, towarzysza Konstantina Czernienkę pt.: „Długofalowy program rozwoju współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich do roku 2000”.</u>
<u xml:id="u-14.20" who="#StanisławWroński">Doniosłość problemu jest rangi najwyższej, dotyczy bowiem rozwoju sił wytwórczych i podniesienia społecznej wydajności pracy na wyższy niż w kapitalizmie poziom, co ma rozstrzygające znaczenie dla całej formacji ustrojowej jako podstawa materialna nowej jakości życia. Nic w tym powiedzeniu nowego. Znana to przecież teza naukowa marksizmu-leninizmu. Praktyczne jej potwierdzenie nie mogło się jednak dokonać w krótkim czasie, biorąc pod uwagę start do socjalizmu, trudności i zakłócenia wynikające zarówno z przyczyn obiektywnych, jak i subiektywnych.</u>
<u xml:id="u-14.21" who="#StanisławWroński">Jak mówił Włodzimierz Lenin i co nadal zachowuje aktualność — idziemy nadal nieprzetartymi szlakami, którymi nikt przed nami nie kroczył. Nowe w obranym kierunku współpracy jest jedynie to, iż w obecnej sytuacji międzynarodowej i wewnętrznej krajów socjalistycznych nabiera ona dodatkowego znaczenia, większej konieczności i pilności, a zarazem możliwości realizacji. Nie można dalej iść po staremu, nie można rozwiązywać złożonych problemów surowcowych, energetycznych, technologicznych i postępu naukowo-technicznego w pojedynkę. Wymagają tego główne cele socjalizmu: zaspokojenie potrzeb materialnych i duchowych ludzi pracy, jak i nadrzędny nasz cel zachowania pokoju.</u>
<u xml:id="u-14.22" who="#StanisławWroński">Wysoka Izbo! Kurs na socjalistyczny podział pracy i integrację na gruncie prawdziwie równoprawnej i wzajemnie korzystnej współpracy suwerennych krajów socjalistycznych sprawdził się i przyniósł wymierne efekty. Przed 35 laty powstała Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Przed 15 laty na naradzie na najwyższym szczeblu przyjęto linię polityczną rozwoju socjalistycznej integracji i kooperacji gospodarczej. W tym okresie wspólnota krajów socjalistycznych dwukrotnie zwiększyła produkcję przemysłową, podczas gdy kraje kapitalistyczne zwiększyły ją niewiele o ponad jedną trzecią.</u>
<u xml:id="u-14.23" who="#StanisławWroński">Teraz chodzi o nowe jakościowo horyzonty współpracy. Przejrzałem podstawową dokumentację polsko-radzieckiego długofalowego programu rozwoju współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej do 2000 r., poczynając od głównego, wyjściowego dokumentu, o którym już wspomniałem, oraz konkretne protokoły ustaleń XXVII posiedzenia Międzyrządowej Polsko-Radzieckiej Komisji Współpracy Gospodarczej i Naukowo-Technicznej, która obradowała w Moskwie w październiku 1984 r. Zapoznałem się z protokołami i harmonogramami realizacji polsko-radzieckiej współpracy naukowo-technicznej podpisanymi przez delegację radziecką, przebywającą w Polsce w grudniu ubiegłego roku na czele z wicepremierem i przewodniczącym Państwowego Komitetu Nauki i Techniki ZSRR, akademikiem G. Marczukiem, a także z dokumentami niektórych naszych resortów na ten temat. Wykonana została wielka konkretna praca programująca. Wiele tematów znajduje się bądź wkracza w fazę realizacji. Zakres przedsięwzięć jest imponujący. Praca sztabowa na tym etapie sprawna. Biorą w niej udział liczne zespoły rozumiejących się wzajemnie co do celu i środków ludzi.</u>
<u xml:id="u-14.24" who="#StanisławWroński">Ustalono 6 przedsięwzięć pierwszorzędnych, zmierzających do wspólnego rozwiązania problemów surowcowo-paliwowych w rodzaju budowy gazociągu magistralnego z Jamburga do zachodniej granicy ZSRR, rozwoju wydobycia siarki w PRL, dostaw soli potasowych, rudy chromu i rudy żelaza z ZSRR. Sformułowano i skatalogowano 45 przedsięwzięć dotyczących nowoczesnych wdrożeń wysoko wydajnych procesów technologicznych, sprzętu i materiałów z wyznaczeniem odpowiedzialnych wykonawców z obu stron i terminów podpisania dokumentów współpracy. Pominę tu do protokołu wyliczanie przykładowo frapującej reszty tych tematów.</u>
<u xml:id="u-14.25" who="#StanisławWroński">Ustalono 22 obiekty wspólnych budów i rekonstrukcji zakładów produkcyjnych, jak np.: modernizacja kilku hut, budowa baterii koksowniczych, trzech elektrowni atomowych i inne. Określono 16 ważnych przedsięwzięć, mających na celu uniezależnienie się techniczno-gospodarcze od Zachodu, 22 zadania w celu podniesienia poziomu technicznego i jakości produkcji, 27 zadań w dziedzinie oszczędności materiałów, surowców, paliw i energii. Wytyczono priorytety 9 nowych jakościowo kierunków rozwoju gałęzi gospodarki narodowej. Razem ustalenia objęły 153 zadania, a do dalszego rozważenia pozostało 86. Oczywiście, nie jest to jeszcze wszystko.</u>
<u xml:id="u-14.26" who="#StanisławWroński">Nowym praktycznie krokiem była decyzja nawiązania bezpośredniej współpracy przedsiębiorstw o podobnym profilu produkcji. Celem bezpośrednich kontaktów między załogami i kierownictwami tych zakładów pracy jest pełniejsze wykorzystanie ich zdolności produkcyjnych i wymiana doświadczeń, wzajemne podnoszenie kwalifikacji. Na początek taką bezpośrednią współpracę podjęły 63 kluczowe zakłady z Polski i ZSRR. Premier Wojciech Jaruzelski wziął udział w pierwszym spotkaniu z przedstawicielami tych zakładów, które odbyło się jesienią ubiegłego roku, podkreślającym rangę takich form współpracy.</u>
<u xml:id="u-14.27" who="#StanisławWroński">I wreszcie wyniki ostatniej wizyty delegacji wybitnych przedstawicieli nauki i techniki Związku Radzieckiego, na czele z wicepremierem G. Marczukiem, która wspólnie z polską stroną zajmowała się propozycją projektu „Kompleksowego, perspektywicznego programu postępu naukowo-technicznego między PRL i ZSRR”. Miałem możność rozmawiania z wieloma członkami delegacji zarówno radzieckimi, jak i polskimi specjalistami. Pozostawali oni pod wzajemnie silnymi pozytywnymi wrażeniami z fachowych rozmów i ustaleń. Członkowie delegacji radzieckiej złożyli wizyty w 37 instytutach i ośrodkach badawczo-rozwojowych, konstrukcyjnych i resortowych, Polskiej Akademii Nauk i szkół wyższych. Przebywali w 14 zakładach produkcyjnych w Warszawie, na Śląsku, we Wrocławiu, w Krakowie, Gdańsku i Łodzi, wygłaszali wykłady, uczestniczyli w dyskusjach, odbywali liczne robocze spotkania i dwa plenarne posiedzenia z polską stroną. Po solidnym rozpoznaniu uzgodniono i podpisano porozumienie o nawiązaniu bezpośredniej współpracy między 38 polskimi i 42 radzieckimi organizacjami i placówkami badawczo-rozwojowymi z konkretnym określeniem 37 niezwykle ważnych tematów tej współpracy. Nasza strona przekazała delegacji radzieckiej propozycję rozszerzenia tej formy współpracy na następne 24 polskie jednostki naukowo-badawcze.</u>
<u xml:id="u-14.28" who="#StanisławWroński">Zawarto porozumienie w sprawie szczegółowego programu kooperacji w oparciu o kontrakty dotyczące mechanizacji i automatyzacji procesów montażu oraz współpracy w dziedzinie opracowania wyrobów powszechnego użytku wysokiej jakości. Nakreślone zostały nowe horyzonty postępu naukowo-technicznego o najwyższych parametrach światowych. Nadano silny impuls w kierunku wspólnego opracowania rozwiązań naukowo-technicznych, które by pozwoliły na większe uniezależnienie się od importu techniki i technologii z Zachodu Realizacji tych zadań z naszej strony mają służyć nowo utworzone Komitet Nauki i Postępu Technicznego przy Radzie Ministrów oraz Urząd Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń. Chodzi jednak o nastawienie się na ten kierunek wszystkich właściwych resortów i jednostek produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-14.29" who="#StanisławWroński">Uzgodnione zostały również wspólne działania dotyczące wzmożenia popularyzacji osiągnięć naukowo-technicznych w najbliższych 2–3 latach: dni techniki, sympozja, konferencje naukowe, wystawy branżowe, popularyzacja wyników współpracy, operatywne rozwiązywanie problemów delegowania i wzrostu kwalifikacji specjalistów uczestniczących w realizacji programów, wymiany informacji naukowo-technicznej, tworzenia mieszanych zespołów badawczych, kolegiów naukowych dla rozwiązywania ważnych tematów, tworzenia organizacyjnych i materialnych dogodnych warunków, od których w dużym stopniu zależy efektywność współpracy.</u>
<u xml:id="u-14.30" who="#StanisławWroński">Odnotowując wielką doniosłość obranego kierunku współpracy, uznając operatywność i trafność przyjętych przez Rząd postanowień wypada podkreślić, iż dla ich realizacji będzie nieodzowne wprawienie w ruch tysięcy ludzi o wysokich kwalifikacjach, zrzeszonych w wielu istniejących i nowo tworzonych zespołach, przejęcie się owych zespołów porywającymi zadaniami twórczymi i nie tylko zespołów, ale i każdego ich członka: inżyniera, konstruktora, eksperymentatora i organizatora, których energia, myśl twórcza, zapał i wytrwałość złożą się na ów ruch naprzód, będą rozstrzygały o sukcesie osobistym i zespołowym.</u>
<u xml:id="u-14.31" who="#StanisławWroński">Stworzenie warunków materialnych i moralnych, sprzyjających wywołaniu takich aktywnych, twórczych postaw i wyzwoleniu gotowości działania będzie ważnym obowiązkiem nie tylko samego Rządu. Widzę tu rolę organizacji technicznych, stowarzyszeń naukowych, potrzebę ożywienia ruchu racjonalizatorskiego i wynalazczego, udziału robotniczej myśli i smykałki technicznej, potrzebę tworzenia klimatu społecznego zainteresowania wynikami współpracy, pochwały dla wyróżniających się realizatorów. Chodzi zarazem o moralno-społeczny i kulturowy aspekt problemów współpracy kolektywów polskich i radzieckich, o przebudowę i umocnienie stosunków polsko-radzieckich w duchu przyjaźni, osobistego koleżeństwa, poprzez więzi konkretnych ludzi zbliżonych do siebie przy rozwiązywaniu wspólnego zadania. Tu, w sferze gospodarczej i naukowo-technicznej współpracy, nabiera się wzajemnego szacunku i zaufania. Wydaje się, że wiele organizacji społecznych, a wśród nich Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej może wzbogacić swą działalność, wiążąc się z tym konkretnym, pobudzającym wyobraźnię, wielkim zadaniem gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-14.32" who="#StanisławWroński">Wyższy etap współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej na długi okres otwiera stosunkach polsko-radzieckich nowe pole do zabudowy nowymi faktami korzystnymi dla pojedynczego człowieka i dla narodu polskiego wobec których nie ostoi się żadne przywoływanie widm złej przeszłości, dziedzictwa dawnych ustrojów i praktyk idei socjalizmu, przeciwnych, obcych. Są to i będą fakty współpracy gospodarczej, naukowo-technicznej, wymiany kulturalnej, fakty politycznego sojuszu, ideowej wspólnoty — fakty obopólnie korzystne, służące dobru zarówno Polski, jak i Związku Radzieckiego, potrzebne Europie i światu, fakty ludzi pragnących pokoju. Oto jest ta główna nadzieja, która stoi w opozycji do zagrożeń i wyzwań, o czym była mowa w informacji Ministra Olszowskiego. Jest nią nasza praca i współpraca, nasza wydajność, siła gospodarcza, polityczna stabilność — i z nimi związana pomyślność. To one tworzą najpewniejszy fundament naszej pokojowej polityki zagranicznej, zapewniają bezpieczeństwo, godne miejsce Polski i szacunek w świecie.</u>
<u xml:id="u-14.33" who="#StanisławWroński">W zainicjowanym przez kierownictwo radzieckiej partii, naszej partii i innych bratnich partii krajów RWPG kursie na przyspieszenie rozwoju społeczno-gospodarczego, przestawienie gospodarki na tory intensywnego rozwoju ku najwyższemu światowemu poziomowi wydajności pracy, rozstrzygają się sprawy rangi najwyższej. Kurs ten wspierają wszystkie sojusznicze polityczne siły w Polsce. Nie możemy tego zaniedbać, tracić czas na zbędną, kancelaryjną krzątaninę, puste słowa, ruchy nieefektywne.</u>
<u xml:id="u-14.34" who="#StanisławWroński">Przewidywaliśmy i głosiliśmy, że przezwyciężaniu naszych trudności będzie towarzyszyło, a jeszcze lepiej powiedzieć sprzyjało umocnienie sojuszu, współpracy i przyjaźni ze Związkiem Radzieckim. I tak było, tak się dzieje. Głosiliśmy też, że odnowa socjalistyczna, to taka odnowa, która wzmacnia socjalizm, siłę i niepodległość kraju, która umacnia współpracę ze Związkiem Radzieckim. I tak się dzieje, tak się dziać powinno.</u>
<u xml:id="u-14.35" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Bernard Widera.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#BernardWidera">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W swym wystąpieniu chciałbym przedstawić jak my, rolnicy Opolszczyzny widzimy rozwój sytuacji międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#BernardWidera">Zdajemy sobie sprawę, że wkroczyliśmy w szczególnie trudny okres w powojennym rozwoju świata. Charakteryzują go ostry kryzys stosunków Wschód — Zachód i otwarte konflikty w wielu regionach świata. Imperialistyczne koła zimnowojenne, którym przewodzi administracja amerykańska, doprowadziły do zahamowania procesu odprężenia, próbują prowadzić politykę z pozycji siły, myślą o panowaniu nad światem. Ich monstrualne programy zbrojeniowe dobitnie dowodzą o chęci zmiany ładu społecznego w świecie. Podsycanie napięć w różnych punktach globu powoduje destabilizację, sprzyja tendencjom rewizjonizmu i odwetu. Zagrożeniom tym zmuszona jest przeciwstawić się wspólnota krajów socjalistycznych na czele ze Związkiem Radzieckim. Taki obraz sytuacji politycznej mamy w 40 lat po zakończeniu najstraszliwszej z wojen — II wojny światowej.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#BernardWidera">Obywatele Posłowie! Nam, młodym, urodzonym już po zakończeniu wojny, nie wolno zapominać daniny krwi żołnierzy bohaterskiej Armii Czerwonej i idących ramię w ramię żołnierzy I i II Armii odrodzonego Wojska Polskiego. Musimy pamiętać, że kiedy 24 stycznia 1945 r. żołnierze z I Frontu Ukraińskiego zdobyli Opole, rozpoczęło się wyzwalanie starych piastowskich ziem nad Odrą i Bałtykiem. Tak dokonywał się akt politycznej sprawiedliwości, testament bojowników powstań śląskich, działaczy Związku Polaków w Niemczech, ludzi spod znaku Rodła. Tak urzeczywistniały się wielopokoleniowe tęsknoty i marzenia Polaków tych ziem — Ślązaków.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#BernardWidera">Powrót do Macierzy prastarych ziem Śląska Opolskiego był dla nas, rdzennych mieszkańców tej ziemi, wydarzeniem ogromnym, nieporównywalnym z żadnym innym wydarzeniem w naszej historii. To co się wtedy dokonywało, swoim ogromem zdawało się przerastać siły wykrwawionego narodu. Polskie losy zepchnęły tu w najbardziej niewiarygodnym powiązaniu, wymieszaniu autochtonicznych Ślązaków z osadnikami z dawnych kresów wschodnich i przeludnionych wiosek Małopolski. Różnorodność przyzwyczajeń kulturowych, odrębność gwar i obyczajów, różnorodność doświadczeń historycznych i poglądów politycznych były nie tylko folklorystyczną barwnością, ale również podstawą utrwalającej się świadomości narodowej i społecznej. W takich warunkach z różnorodności doświadczeń i wzajemnych porozumień kształtowała się zintegrowana dziś społeczność Śląska Opolskiego — społeczność dynamiczna w działaniu i żądzy wiedzy. Dla tej społeczności ziemia nadodrzańska zaledwie po 40 latach stała się ogromnym warsztatem pracy, warsztatem nauki i kultury. Toteż nie czekając aż ucichną odgłosy strzałów, wiosną 1945 roku Opolanie przystąpili do odbudowy domów, fabryk, wsi i miast. Nim zapadły decyzje w Poczdamie, rolnicy opolscy zdążyli obsiać swoje pola. Nam dzisiaj pozostało nie tylko podziwianie heroicznego wysiłku ludzi skupionych wokół władzy ludowej w odbudowie ze zniszczeń i budowie nowej rzeczywistości — ale kontynuowanie tego dzieła.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#BernardWidera">Dziś jesteśmy dumni z tego, co w 40-leciu Polski Ludowej zostało dokonane. Z radością patrzymy na nowoczesne zakłady pracy, dające każdemu pracę. Cieszy widok nowych osiedli mieszkaniowych. Miarą gospodarczej wydolności Opolszczyzny już dawno stało się jej rolnictwo. Zawodowo zajmując się rolnictwem, chciałbym przytoczyć parę faktów.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#BernardWidera">Udział rolników opolskich w krajowym skupie zboża wynosi 6%, żywca 4,5%, buraków cukrowych 6,5%, rzepaku 16,5%, podczas gdy powierzchnia użytków rolnych wynosi 2,8% użytków rolnych kraju. W 1984 r. plony czterech zbóż osiągnęły 40,2 q z ha, a w niektórych gospodarstwach osiągnęły nawet 60 q z ha. Na te wyniki decydujący wpływ ma wysoka kultura rolna, mechanizacja oraz fachowość i sumienność opolskich rolników. Taka samoocena jest niewątpliwie uzasadniona i konieczna. Jest potrzebna także dzisiaj, gdy nękające nas trudności gospodarcze zdawałyby się nie skłaniać do zadowolenia i do sumowania osiągnięć. Jest to fakt sprawiedliwie oceniający 40 lat naszego gospodarowania nad Odrą i Bałtykiem.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#BernardWidera">Cieszy mnie szczególnie, że w wymienionych osiągnięciach duży jest udział ruchu ludowego, członków i działaczy Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Te obiektywne prawdy zarówno z okresu walk ludu śląskiego o powrót do Macierzy, jak też z okresu kształtowania się integracji społecznej oraz budowy nowego majątku gospodarczego, trzeba mocniej przypominać i ukazywać dziś, kiedy przeciwnicy polityczni naszego kraju i socjalistycznego ustroju próbują podważać i kwestionować powrót piastowskich ziem do Polski.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#BernardWidera">Wszystkim, którzy nie bacząc na fakty historyczne, na związki etniczne i kulturowe z Polską podważają nasze prawo do tych ziem trzeba przypominać prawdy Związku Polaków w Niemczech i determinację trzech powstań śląskich. Trzeba przypominać, że na całej Opolszczyźnie, w wiejskich szkółkach, w ludowych bibliotekach, w pismach Józefa Lompy, kalendarzach Karola Miarki, gazetach Bronisława Koraszewskiego, w polskich bankach i spółdzielniach rolniczych, w setkach amatorskich chórów i zespołów teatralnych żyło, mimo hitlerowskiego terroru, polskie słowo, pieśń, kultura. Wielu bojowników o polskość i powrót do Macierzy zginęło w różnych obozach koncentracyjnych, których symbolem jest Oświęcim. Dobrze się stało, że choć późno, bo dopiero w 40 rocznicę wyzwolenia tych obozów, ustanawiamy Krzyż Oświęcimski jako wyraz pamięci narodowej oraz hołdu dla męczeństwa i męstwa więźniów politycznych hitlerowskich obozów śmierci.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#BernardWidera">Wysoka Izbo! Mamy prawo jako mieszkańcy ziem leżących nad naszą zachodnią granicą, powołując się na swoje dokonania społeczno-gospodarcze do życia w pokoju. Chcemy żyć w pokoju. M.in. dali temu wyraz uczestnicy centralnej inauguracji obchodów 40-lecia powrotu Ziem Zachodnich i Północnych do Macierzy, w uchwalonym apelu pokoju. Dlatego też z dużą uwagą śledzić będziemy przebieg rozmów rozbrojeniowych rozpoczętych przedwczoraj w Genewie, życząc sobie i całemu światu ich pozytywnych wyników. Napawa nas nadzieją fakt, że również w Republice Federalnej Niemiec są siły polityczne wyrażające wolę kontynuowania współpracy w oparciu o układ z grudnia 1970 r. Jesteśmy za taką współpracą. Wymaga to jednak z ich strony porzucenia wszelkich mrzonek o zmianie tego kształtu Europy, który został okupiony krwią i cierpieniami milionów ludzi. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Kazimierz Morawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzMorawski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! 40 lat, jakie upływają od zwycięstwa nad hitlerowskim faszyzmem przeżyliśmy w naszej ojczyźnie w pokoju i bez płonących granic, mając natomiast na naszych rubieżach przyjaciół i sojuszników. Nowa polityka polska wyrosła z przełomu lipcowego, spowodowała, że Polska przestała być przedmurzem i jednocześnie bramą dla wypadów z Zachodu, dla dywersyjnych poczynań przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Wiemy, że są siły, które z tym się nie pogodziły i które pragnęłyby wykorzystać przynależność Polski do pnia kultury łacińskiej, jej związek z tradycją chrześcijańską dla dystansowania naszego kraju od Związku Radzieckiego.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#KazimierzMorawski">Ukazało się ostatnio specjalne niemieckie wydanie paryskiej „Kultury”. Wypowiadają się tam przedstawiciele różnych dywersyjnych antypolskich ośrodków emigracji politycznej, jak też opozycjoniści żyjący w kraju. Poszukują dla Polski nowej konstelacji politycznej, której głównym filarem miałyby być przyszłe, jak uważają, zjednoczone, zintegrowane z NATO chrześcijańskie Niemcy. Igrać z losem tak boleśnie doświadczonego, jak nasz, narodu, nie wolno nikomu. Nawet, jeśli nie kocha się socjalizmu. Tym bałamutnym, godzącym w narodowy i państwowy interes zamysłom, a raczej rojeniom, znaczna większość naszego społeczeństwa przeciwstawia realizm i poparcie dla polskiej polityki zagranicznej, która stanowi wspólne dobro i wspólną wartość polskiego patriotyzmu, która jednoczy ludzi różnych poglądów i orientacji światopoglądowych. Zewnętrznemu bezpieczeństwu państwa, wewnętrznemu rozwojowi dziś szczególnie, gdy przezwyciężamy nasze trudności, służą realne sojusze i przyjacielskie związki z naszymi sąsiadami.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#KazimierzMorawski">Zgodnie z podstawowymi interesami narodowymi, nasza polityka zagraniczna zawsze wychodziła z założenia, że stabilność Europy, jej pokojowy rozwój opiera się i opierać się powinien na poszanowaniu ładu polityczno-terytorialnego, którego podstawy założono na konferencji wielkiej trójki w Jałcie i Poczdamie, a następnie utrwalono w całym 40-letnim okresie powojennym.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#KazimierzMorawski">Występując z inicjatywami w zakresie umacniania bezpieczeństwa, Polska zawsze starała się kierować jako stałą regułą realistyczną zasadą zachowania ukształtowanej równowagi sił w Europie i zapewnienia równego bezpieczeństwa sił Wschodu i Zachodu. Dlatego ze szczególną uwagą i niepokojem obserwujemy militarystyczne zabiegi kół rządowych RFN, które w pełni współgrają z konfrontacyjnym i militarystycznym kierunkiem polityki USA. Rząd ten bez zastrzeżeń popiera groźne amerykańskie plany militaryzacji kosmosu, których podtrzymanie stanowi zagrożenie dla rozpoczętego właśnie dialogu rozbrojeniowego w Genewie.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#KazimierzMorawski">Po objęciu rządów w Bonn przez chadecję wyraźnie ożywiły się tam nadzieje na odbudowę przedwojennego kształtu mocarstwowych Niemiec w ramach tzw. europejskiej integracji. Znalazło to wyraz w nowej fali rewizjonizmu i odwetu wykorzystującej napięcie w stosunkach Wschód — Zachód spowodowane kursem administracji Reagana. Dla nas polskich chrześcijan jest specjalnie bolesne, że te siły znalazły nie tylko przytułek, ale pełną pomoc i zachętę w tych partiach politycznych, które nazywają się chrześcijańskie i chcą reprezentować chrześcijaństwo zachodnie, jak też w samym Kościele rzymsko-katolickim w RFN. Jak niegdyś osławieni Krzyżacy znaku Chrystusa, a później hitlerowscy żołdacy, którzy szli na podbój Europy z wypisanym bluźnierczym hasłem „Gott mit uns” nadużywają dziś oni dla swych antypokojowych pangermańskich, a więc i antypolskich celów chrześcijańskiego szyldu.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#KazimierzMorawski">Jak pisał w swym liście w początku lat siedemdziesiątych kardynał Stefan Wyszyński do kardynała zachodnioniemieckiego Dȍpfnera: „Jest to tym smutniejsze, że niemieccy protestanci wychodzą naprzeciw katolikom polskim z postawą o wiele bardziej ewangeliczną i że to właśnie oni coraz częściej okazują żal za wszystko co wycierpieliśmy w czasie wojny oraz wolę pojednania w imię naszego Zbawiciela. Dla naszego katolickiego społeczeństwa stanowi to publiczne zgorszenie, nie może ono po prostu zrozumieć, że niemieccy bracia w urzędzie polskiego Episkopatu pozostają w tej sprawie tak bardzo w tyle”. No cóż — nie doczekaliśmy się, jak dotąd, zmiany tego stanowiska, choć trzeba powiedzieć, że doceniamy postawę tych pewnych grup katolików w RFN, którzy zajmują realistyczne stanowisko i pragną służyć normalizacji naszych wzajemnych stosunków. Na szczęście jednak oczekiwanie na tę zasadniczą zmianę w tej dziedzinie dotyczy sfery moralnej, bowiem istniejąca sytuacja wygląda przecież tak, że naszych granic zachodnich i północnych, polskiego Wrocławia, Szczecina i Gdańska strzeże siła polsko - radzieckiego przymierza, siła całej wspólnoty socjalistycznej i siła obronnego Układu Warszawskiego, którego 30-lecie będziemy niebawem obchodzić i którego dalsze przedłużenie będzie wyrażać także i nasz interes w zakresie ochrony naszego bezpieczeństwa i integralności naszego terytorium.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#KazimierzMorawski">W napiętej sytuacji międzynarodowej polityka USA i niektórych państw NATO wobec naszego kraju stała się funkcją konfrontacyjnej linii imperializmu w stosunkach ze wspólnotą krajów socjalistycznych. Polska miała być instrumentem w globalnej rozgrywce z socjalizmem. Zastosowano bezprawne restrykcje, usiłowano izolować Polskę politycznie, podjęto przeciw nam zakrojoną na szeroką skalę agresję propagandową.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#KazimierzMorawski">Ten ciemny rozdział nie został przecież jeszcze zamknięty, ale wzrasta niewątpliwie w Europie Zachodniej zrozumienie fiaska, porażki tej polityki. Nie można tego jednak powiedzieć o polityce USA wobec Polski, polityce — w której nie dokonały się żadne istotne zmiany.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#KazimierzMorawski">Wysoki Sejmie! Ważną sprawą staje się dziś dla naszego ruchu walka z tymi kołami i tendencjami w katolicyzmie i szerzej — w całym chrześcijaństwie, które chcą wiązać społeczną funkcję religii z ideologią kapitalizmu i imperializmu. Problem ten staje się dziś szczególnie ważny dla tych wszystkich sił postępowego chrześcijaństwa, które poczuwają się do odpowiedzialności za chrześcijaństwo i za rozwój socjalizmu i pokoju światowego. Zaostrzyła się bowiem walka polityczna i ideologiczna między dwoma głównymi systemami współczesnego świata. USA i NATO obrały kurs na zdobycie przewagi militarnej nad Związkiem Radzieckim i krajami naszej wspólnoty, by szantażem atomowym zatrzymać bieg historii i narzucić własne prawa i zasady życia społecznego, nie licząc się ze straszliwymi, nieobliczalnymi konsekwencjami tej polityki dla całej ludzkości. W tej antyludzki ej grze pragnie się instrumentalizować na użytek planów militarystyczno-wojennych, na użytek walki z socjalizmem siły religijne i uczucia ludzi wierzących. Spirali zbrojeń jądrowych administracji Reagana towarzyszy ciągła ideologizacja stosunków międzynarodowych. Jest to zjawisko niepokojące i groźne. Prezydent USA występuje coraz częściej w biblijnej todze z przysłowiowym mieczem w jednej, a z Pismem Świętym w drugiej ręce, jeszcze w początkach lutego br. nie zawahał się w przemówieniu do amerykańskich biznesmenów powoływać się na Ewangelię jako źródło inspiracji dla programów zbrojeniowych USA.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#KazimierzMorawski">Wszelka ideologizacja stosunków międzynarodowych godzi w podstawy realizmu, w zasady polityki współistnienia jako podstawy trwałego pokojowego ładu. Dlatego właśnie odpowiedzialną rolą sił postępowych chrześcijan, sojuszniczych wobec sprawy socjalizmu, jest z jednej strony dawać stale świadectwo naszej żywej obecności po stronie sił postępu, pokoju i wykazywać, że chrześcijanie są coraz silniej i szerzej obecni i zaangażowani w nurcie społeczno-ideowym, wychodzącym naprzeciw aspiracji ludzkości do sprawiedliwości i pokoju, troski o godność człowieka.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#KazimierzMorawski">Z drugiej strony trzeba demaskować wobec opinii i naszej, i światowej te poczynania, które z religii czynią szyld dla agresywnej i militarystycznej działalności sprzecznej z dobrem człowieka.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#KazimierzMorawski">Wysoki Sejmie! Kiedy mówimy o naszej polityce zagranicznej w przededniu 40 rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskim faszyzmem i powrotu Ziem Zachodnich do Macierzy, to trzeba choć na chwilę się nad tym zatrzymać zarówno w aspekcie wielkiego ogólnonarodowego dorobku w zagospodarowaniu i integracji tych Ziem z Macierzą, jak i w aspekcie wysiłków politycznych i wojskowych, które wyrąbywały szeroki dostęp Polski do morza i drogę do nowych granic Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#KazimierzMorawski">Chodzi o to, aby dzisiejsze myślenie polityczne naszego społeczeństwa, a przede wszystkim młodego pokolenia, o sprawach polskich, o dalszym odpowiedzialnym i pomyślnym kształtowaniu losów ojczyzny było mocno zakorzenione w doświadczeniach i dorobku minionego 40-lecia Polski Ludowej, dorobku, na który składa się właśnie to wielkie, historyczne dzieło, jakim jest powrót ziem piastowskich do Polski, za sprawą polityki obozu lewicy.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#KazimierzMorawski">Mówiąc o zagospodarowaniu i integracji Ziem Zachodnich, o tym wielkim patriotycznym, chlubnym wysiłku wszystkich Polaków, i jego owocach, nie wolno — jak to czynią niektórzy — przemilczać koncepcji politycznej i zrodzonego z niej wysiłku zbrojnego, które wywalczyły dla Polski Wrocław, Szczecin i Gdańsk. Tak jak sprzeciw budzić muszą działania jątrzące, dezintegrujące, działające na korzyść tych, którzy zainteresowani są podważaniem owoców naszego zwycięstwa nad faszyzmem.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#KazimierzMorawski">Jak słusznie podkreślił gen. Wojciech Jaruzelski w swym szczecińskim przemówieniu sprzed kilku dni „Można odnieść wrażenie, że to nie bezmiar bohaterstwa żołnierzy radzieckich, których około 200 tys. poległo na tych ziemiach, nie krew polskiego żołnierza, nie myśl polityczna partii polskiej lewicy, nie twarde stanowisko radzieckie w Jałcie i Poczdamie, lecz wyłącznie cudowne zrządzenie losu przywróciło polskość nad Odrą i Bałtykiem”. Można pragnąć tylko, aby słowa te przyczyniły się do otrzeźwienia i zastanowienia tych, którzy zacietrzewieni politycznie stawiają ponad polską racją stanu.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#KazimierzMorawski">Wysoka Izbo! Przemawiając w imieniu Koła Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego czuję się w obowiązku przypomnieć z tej trybuny wkład tych sił społecznych i tych instytucji, z którymi jako chrześcijanie czujemy się w sposób szczególny związani. Mam tu na myśli przede wszystkim Kościół katolicki, ten Kościół, o którym Prymas kardynał Wyszyński mówił kiedyś, że był i jest zawsze z narodem. Tu właśnie na Zachodnich Ziemiach Rzeczypospolitej ów związek Kościoła z narodem widać szczególnie wyraźnie.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#KazimierzMorawski">Tu wkład duchowy, organizacyjny wychowawczy Kościoła od pierwszych dni po wyzwoleniu w sposób niezwykle harmonijny wiązał dobro wiernych z dobrem ogólnonarodowym, z dobrem odrodzonego państwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#KazimierzMorawski">W 3 lata po zwycięstwie, w maju 1948 r. ówczesny Prymas Polski kardynał August Hlond, na krótko przed śmiercią, wydał swe pamiętne orędzie do osadników na Ziemiach Zachodnich. Właśnie było to wtedy, kiedy mocarstwa zachodnie zerwały współpracę ze Związkiem Radzieckim przy rozwiązywaniu problemu niemieckiego, kiedy rozpoczynała się na dobre zimna wojna, a jej mroźne podmuchy zaczęły docierać nad Odrę i nad Bałtyk, budząc niepokój polskich osadników. Pisał on tak: „Nie ma atoli wątpliwości, że ugruntujecie tam ostatecznie polskie i kościelne życie. Trwajcie! Nie poddawajcie się ani lękom, ani zniechęceniu, bądźcie ufni i spokojni! To, co tworzycie, ma się ustalić na wieki. Kościół będzie przy was i przy waszych dzieciach”.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#KazimierzMorawski">Następca kardynała Hlonda, Prymas Stefan Wyszyński tak mówił do mieszkańców Ziem Zachodnich i Północnych: „Odczytujemy najmilsi te kamienne relikty. To są znaki w tych katedrach z roku tysięcznego. I te odczytane kamienne relikty, te wspaniałe znaki przeszłości mówią: byliśmy tutaj, tak, byliśmy i znowu jesteśmy. Wróciliśmy w dom ojczysty”.</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#KazimierzMorawski">W dwudziestą rocznicę powrotu Polski na Ziemie Zachodnie Episkopat Polski podkreślił w swym liście pasterskim: „Stoimy tu dzisiaj, zachowując jednolite stanowisko wszystkich dzieci narodu polskiego, które bez względu na swoje orientacje polityczne czy światopoglądowe uważają, że Ziemie Zachodnie, w myśl przyrodzonej sprawiedliwości, są nieodłącznie związane z Macierzą”.</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#KazimierzMorawski">Obaj ci wybitni kardynałowie wnieśli osobisty doniosły wkład w umacnianie bezpieczeństwa Polski i jej siły na gruncie uchwał poczdamskich i jałtańskich, w oparciu o zdecydowaną akceptację wyników drugiej wojny światowej. To działanie, o którym mowa, wspólne nowej władzy polskiej, Kościoła, społeczeństwa było przecież wspólnym urzeczywistnianiem szansy, wielkiej szansy narodowej i państwowej, jaką stworzyła myśl polityczna obozu lubelskiego, zawarta w Manifeście Lipcowym. Duch i klimat tej współpracy, wspólnego rozumienia interesów i potrzeb Polski stały się wartością trwale przecież obecną w naszym życiu społecznym, choć z różnym natężeniem w różnych okresach. Wartością, którą pragniemy, aby dziś coraz pełniej i szerzej przeniknięte było nasze narodowe życie i nasza praca i wysiłki, podejmowane na rzecz dialogu, porozumienia i współdziałania.</u>
<u xml:id="u-18.21" who="#KazimierzMorawski">Nasza polityka zagraniczna stanowi, jak to już podkreśliłem, najszerszą płaszczyznę integracji i patriotycznego współdziałania. Stanowi dobro nadrzędne Polaków i stąd spotyka się z poparciem różnych odłamów opinii społecznej. W tym kontekście podkreślić trzeba potrzebę rozwoju współdziałania Kościoła i państwa, które wyrasta ze wspólnego rozumienia polskiej racji stanu i ochrony nadrzędnych interesów Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-18.22" who="#KazimierzMorawski">Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego udziela pełnego poparcia przedstawionym przez Ministra Olszowskiego zasadom i kierunkom polskiej polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-18.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Edmund Osmańczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#EdmundOsmańczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W Genewie rozpoczęły się rokowania między dwiema potęgami współczesnego świata, które sąsiadują ze sobą od 1863 r. na Morzu Beringa, a od 1945 r. na Łabie. Od sputnikowej zaś ery kontrolują nie tylko naziemne swoje regiony świata, ale i cały glob z wyżyn okołoziemskich. To, o czym w Genewie rokują, wykracza daleko poza granice wyobraźni przeciętnego obywatela jakiegokolwiek kraju na świecie. Jest to naturalny skutek dwóch historycznych wydarzeń:</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#EdmundOsmańczyk">— po pierwsze — wejścia ludzkości w 1945 r. w epokę atomową;</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#EdmundOsmańczyk">— po drugie — okoliczności naturalnej, ale przymusowej, że potęgi, które dysponują rozwiniętymi w najwyższym stopniu instrumentami termojądrowymi na ziemi i w kosmosie, są też w najwyższym stopniu odpowiedzialne za pokój świata, więcej — za dalsze istnienie ludzkości.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#EdmundOsmańczyk">Mądry Albert Einstein po Hiroszimie i Nagasaki powiedział, że ludzkość weszła w nową epokę, w której wszystko ulegnie odmianie w porównaniu z minionymi epokami, ale dodał: „ludzie tego szybko nie pojmą”.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#EdmundOsmańczyk">Ośmielam się twierdzić, że po 40 latach wymuszonego termojądrowymi okolicznościami światowego pokoju — to znaczy pokoju nie dopuszczającego, by regionalne czy lokalne konflikty mogły być zapłonami światowych wojen jak ongi Sarajewo czy Gdańsk — wchodzimy już definitywnie w epokę wymuszających trwały pokój okoliczności. Wiedzą o tym najlepiej genewscy kontrahenci, którzy by inaczej nie usiedli przy jednym stole, lecz kontynuowali swoje okresowe zimne wojny, przerażające wszystkie narody na świecie. Nie jest moim zadaniem prognozowanie, jak długo te rokowania potrwają i co z nich ostatecznie się narodzi. Natomiast, skoro dziś debatujemy nad polską polityką zagraniczną, to w moim przekonaniu naszym wspólnym zadaniem musi być ustalenie bardzo ścisłych reguł naszego postępowania w tak historycznie ważnym momencie.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#EdmundOsmańczyk">Ustalmy na wstępie. Wszystkie narody świata chcą żyć w pokoju, a zatem chcą genewskiego porozumienia. Oczywiście, jesteśmy wśród tych narodów. Jest rzeczą każdego narodu z osobna znalezienie swoich możliwości i środków popierających te rokowania, a co najmniej nieprzeszkadzania im. Nas interesuje natomiast, co Polska może uczynić pozytywnego w tym historycznym momencie. Otóż moja odpowiedź jest jedna i twierdzę, że nie ma innej. Musimy zaprzestać umiędzynarodowiania naszych zewnętrznych i wewnętrznych konfliktów, sporów i resentymentów tak, aby — gdy dojdzie do genewskiego porozumienia — nasze dobre stosunki ze wszystkimi państwami świata i nasze wewnętrzne porozumienia były polskim wkładem na bardzo trudne dekady budowania, które nas czekają, budowania trwałego pokoju w całym świecie dla wkrótce 6–8–10-miliardowej ludzkości. Bo tak w następnych dekadach gwałtownie będzie wzrastać liczba ludzi na naszym ziemskim globie. Musimy zdawać sobie sprawę w tej sytuacji, że tak jak wymuszające okoliczności nowej epoki zmuszają do dialogu, rokowań, porozumień najpotężniejszych, tak samo te same okoliczności będą wymuszać od pozostałych narodów przystosowanie się do nowej epoki w skali lokalnej czy regionalnej. I my musimy w tym historycznym procesie brać udział, i to nie od jutra, ale od dziś.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#EdmundOsmańczyk">Wysoki Sejmie! Wiemy, że nasz kraj przeszedł głębokie wstrząsy w ostatnich pięciu latach, od 1980 do 1984 r. Nie mogą one jednak odbijać się na życiu narodu w nieskończoność. Nasze społeczeństwo jest już naprawdę głęboko zmęczone i przybite ciągłymi napięciami, ciągłymi wyolbrzymieni a mi naszych zewnętrznych i wewnętrznych sporów, konfliktów i resentymentów.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#EdmundOsmańczyk">Strategia naszej polityki zagranicznej opartej na logice Poczdamu, że użyję formuły nieodżałowanego dyrektora Instytutu Śląskiego w Opolu Józefa Kokota, jest po stokroć słuszna i jedyna. Natomiast taktyka drażnienia, jątrzenia przez nagłośnianie przejściowych, często incydentalnych sporów jest wysoce szkodliwa. Przykładem — absurdalna groźba likwidowania w naszym kraju w szkołach jednego z oficjalnych języków ONZ, wyjątkowo naszej kulturze i historii bliskiego, języka francuskiego. I to w kraju Kochanowskiego. Mickiewicza, Wojtyły.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#EdmundOsmańczyk">To wszystko trwa, niestety, już zbyt długo. Zaczęło się nie bez kozery latem 1980 roku sprowokowane — bądźmy sprawiedliwi — przerażającym w skutkach, po dziś dzień nie zlikwidowanym zadłużeniem kraju przez woluntarystycznie rządzącą wówczas ekipę. Ten wybuch odpowiedzialnej i nieodpowiedzialnej krytyki społecznej, mający charakter naturalnej eksplozji społecznej, trwał w sumie 17 miesięcy. Natomiast kontratak na to co było czy jest refleksem tamtego czasu i tamtych wydarzeń, refleksem wewnętrznym lub zewnętrznym, trwa już 40 miesięcy. W sumie już 57 dostatecznie trudnych miesięcy, by w społeczeństwie naszym wystąpiło psychiczne zmęczenie, naprawdę ponad siły. Tym więcej, że tak jak poprzednie lata, również obecny rok nie zapowiada nam ani zmniejszenia ciężarów tego nieszczęsnego zadłużenia, ani nie zapowiada zwiększenia produkcji przemysłowej czy rolnej, ani nie zapowiada zwiększenia eksportu czy importu, ani też zahamowania inflacji i zwyżki cen w sposób odczuwalny przez najszersze masy, ani wreszcie nie zapowiada powstrzymania rosnących z roku na rok coraz dotkliwszych zagrożeń ekologicznych skutków też woluntarystycznych lekceważeń, tym razem praw natury w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#EdmundOsmańczyk">Ten rok już się zapowiada na przedwiośniu jako bardzo trudny rok. Jedyną więc rzeczą rozsądną — na tle światowej sytuacji, o której mówiłem — jest uczynić wszystko co możliwe, aby w tych przymusowych, historycznych okolicznościach świata, w jakich z innymi narodami żyjemy, zaprzestać wyolbrzymiania naszych wewnętrznych i zewnętrznych sporów, konfliktów i resentymentów. Natomiast trzeba się zastanowić i głęboko przemyśleć, co w tej nowej światowej sytuacji można by rozsądnego zrobić. Jest to zadanie, które stoi dziś przed całą naszą 50-milionową społecznością w kraju i w rozproszeniu. Mimo bowiem braku solidnych pomostów między krajem a emigracją jest to wspólna sprawa kraju i emigracji. Mówiąc najprościej, musimy wszyscy dojść do oczywistego wniosku, że dalej tak nie ujedziemy. Będziemy dreptać w swoim światku, nie posuwając się ani kroku naprzód, gdy świat będzie szedł naprzód. Słuchajmy zresztą uważnie, o czym mówi się dzisiaj na szerokim świecie.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#EdmundOsmańczyk">Wysoki Sejmie! Stawiam ten najtrudniejszy obecnie polski dylemat przed całym społeczeństwem, przed Wysokim Sejmem i przed Rządem przekonany, że w tej światowej sytuacji, jaka jest już faktem nieodwracalnym, imperatywem polskiej racji stanu, nastawionej na epokę, w której już żyjemy, jest odchodzenie od wszystkiego co nas dzieli między sobą w kraju i w rozproszeniu oraz odchodzenie od wszystkiego co nas oddziela od powrotu do normalnych stosunków ze wszystkimi bez wyjątku państwami członkowskimi Organizacji Narodów Zjednoczonych. To nie jest idealistyczna wizja polskiego cudownego „kochajmy się”. To jest — powtarzam — przymusowa, dziejowa okoliczność, obowiązująca już i nasz naród, i nasze państwo. Ze jest to i że będzie to niezmiernie trudne? Ależ oczywiście.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#EdmundOsmańczyk">Wyrosłem w polskiej nadodrzańskiej społeczności, gdzie wszystko było niezmiernie trudne i wydawać by się mogło, że nie do pokonania.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#EdmundOsmańczyk">Jako poseł Ziemi Opolskiej mam prawo głosić, że ta nasza naprawdę gardłowa sprawa na progu nowej epoki musi być i może być przez nas rozsądnie rozstrzygnięta. Jest dość sił w narodzie, by pójść z innymi narodami naprzód.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Rudolf Buchała.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#RudolfBuchała">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kiedy Sejm VIII kadencji po raz pierwszy debatował nad polską polityką zagraniczną — a było to w czerwcu 1980 roku — dobiegała końca pohelsińska faza odprężenia w Europie. Potem nastąpiła tak zwana druga zimna wojna, która trwała od końca 1981 r. do końca 1984 r., a w jej epicentrum znalazła się Polska, wobec której Zachód, a przede wszystkim Stany Zjednoczone, zastosowały znane restrykcje i sankcje.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#RudolfBuchała">Nasza obecna debata nad polską polityką zagraniczną, ostatnia w VIII kadencji Sejmu, odbywa się znowu w otwierającej się fazie możliwego odprężenia po rozmowach radziecko-amerykańskich na początku bieżącego roku w Genewie i podjętych tam ponownie przedwczoraj.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#RudolfBuchała">Wczoraj natomiast świat pożegnał Konstantina Czernienkę — przywódcę Związku Radzieckiego i męża stanu, którego imię pozostanie związane z polityką pokoju, a w szczególności z dążeniem do odprężenia przez rozpoczęcie dialogu radziecko-amerykańskiego, aby nadzieje świata na pokój nie zostały zawiedzione.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#RudolfBuchała">Wysoki Sejmie! Polska polityka zagraniczna, a wraz z nią Sejm, niezmiennie opowiadały się za odprężeniem i przeciw konfrontacji. Dowodem na to są wszystkie debaty nad polską polityką zagraniczną, jakie tutaj w czasie VIII kadencji prowadziliśmy i uchwały, jakie podejmowaliśmy zarówno w fazach odprężenia, jak i w okresach napięcia międzynarodowego.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#RudolfBuchała">W kwestiach polityki zagranicznej państwa nie było i nie ma między liczącymi się siłami społecznymi w Polsce rozbieżności, a zasady tej polityki określone są w Konstytucji, która w art. 6 stwierdza, że Polska Rzeczpospolita Ludowa, kierując się interesami narodu polskiego, jego suwerenności, niepodległości i bezpieczeństwa, umacnia przyjaźń i współpracę ze Związkiem Radzieckim i innymi państwami socjalistycznymi, a stosunki z państwami o odmiennych ustrojach społecznych opiera na zasadach pokojowego współistnienia i współpracy.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#RudolfBuchała">O ile w sprawach wewnętrznych opinie i stanowiska są różne, aczkolwiek nie kwestionuje się zasad ustroju, dyskutuje się natomiast nad tym, jak ustrój ten ma funkcjonować, o tyle w odniesieniu do polityki zagranicznej stanowisko jest jednolite, ponieważ łatwo dostrzec, że kraj nasz na odprężeniu międzynarodowym może tylko zyskać, a na napięciach może tylko tracić. Przypomniał nam tę lekcję najnowszej historii Polski właśnie okres VIII kadencji Sejmu.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#RudolfBuchała">Rok 1985, w którym przypada nasza debata jest rokiem szczególnym. Mija w nim 40 rocznica zwycięstwa nad III Rzeszą, zwycięstwa, którego sens zawarty został w postanowieniu, żeby nigdy więcej z ziemi niemieckiej nie wyszło zagrożenie wojenne dla Europy i świata. W tak rozumianym sensie zwycięstwa, drogo okupionego ofiarami ludzkimi wszystkich stron, zainteresowani byli członkowie ówczesnej zwycięskiej koalicji, ale przede wszystkim sąsiedzi Niemiec, wśród nich Polska — pierwsza ofiara wojennej agresji. W tak rozumianym sensie zwycięstwa zainteresowane być musiały także rozsądne siły wśród Niemców. Na tak rozumianym sensie zwycięstwa oparte zostały od samego początku nowe stosunki polsko-niemieckie między Polską Ludową a Niemiecką Republiką Demokratyczną przez zawarty 35 lat temu Układ Zgorzelecki. Do takiego celu zmierzać musi także proces normalizacji stosunków między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Republiką Federalną Niemiec, w oparciu o zawarty 15 lat temu Układ w Warszawie. Wyklucza to jako niezgodne z jego duchem i z sensem zwycięstwa nad III Rzeszą poczynania zmierzające do kwestionowania miejsca narodu polskiego w Europie i granic państwa polskiego. Polska ma więc podwójnie uzasadnione prawo oczekiwać tego ze strony niemieckiej. Prawo uzasadnione sensem zwycięstwa nad III Rzeszą i prawo uzasadnione zawartymi układami.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#RudolfBuchała">Mimo utrzymywania się niepokojących głosów zachodnioniemieckich, skierowanych przeciwko naszym granicom, chcemy wierzyć w to, co oświadczają różne rozsądne siły w Republice Federalnej Niemiec i co wykazują prowadzone ostatnio badania ankietowe, a mianowicie, że większość społeczeństwa zachodnioniemieckiego pragnie pokojowych stosunków z Polską i akceptuje granicę polsko-niemiecką na Odrze i Nysie Łużyckiej, ustaloną ostatecznie na mocy Układu Poczdamskiego 40 lat temu. Tylko to bowiem umożliwia wspólne budowanie zaufania, dialogu i współpracy, najważniejszego zadania, jakie stoi dzisiaj przed wszystkimi narodami i państwami Europy, a zwłaszcza znajdującymi się w samym jej środku na styku dwóch wielkich ugrupowań militarno-politycznych. Chodzi również o to, aby nigdy więcej, nigdzie i pod żadną postacią nie odrodziło się to, czego tragicznym symbolem pozostała nazwa „Oświęcim”. Dlatego dobrze będzie, jeśli ustanowiony zostanie Krzyż Oświęcimski jako hołd złożony ofiarom Oświęcimia i przestroga dla żyjących i przyszłych pokoleń.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#RudolfBuchała">Wysoka Izbo! W rozwijaniu procesu odprężenia i zmniejszania ryzyka konfrontacji, znaczącą rolę odgrywają państwa niezaangażowane i neutralne. Jest więc rzeczą naturalną, że polska polityka zagraniczna, zmierzająca do podobnych celów zacieśniła, zwłaszcza w ostatnim okresie, stosunki z tymi właśnie państwami. W skali globalnej znaczącym wydarzeniem była tutaj oficjalna polska wizyta w czołowym państwie niezaangażowanym, jakim są Indie i jej wyniki, szczególnie w dziedzinie gospodarczej i technicznej. Na bliższej nam arenie europejskiej natomiast ożywione były zwłaszcza stosunki z neutralną Finlandią i Austrią. Uczestniczył w nich także we właściwy dla siebie sposób Sejm poprzez wymianę wizyt grup parlamentarnych z tymi dwoma państwami neutralnymi.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#RudolfBuchała">Ożywienie naszych stosunków z państwami neutralnymi rysuje się szczególnie dodatnio na tle roli, jaką odegrały one w całym dotychczasowym procesie Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, której 10-lecie przypada również na rok bieżący, a w której Polska ma swój własny znaczący wkład.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#RudolfBuchała">Nasze stosunki z neutralną Austrią zasługują tutaj na podkreślenie z dwóch innych jeszcze, a bardzo istotnych powodów.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#RudolfBuchała">Po pierwsze — modelowe stosunki polsko-austriackie; jako stosunki między dwoma państwami o odmiennych ustrojach, przetrwały wspomnianą już przeze mnie drugą fazę zimnej wojny lat 1981–1984, kiedy to Austria, kierując się swoją neutralnością, nie przyłączyła się do zachodnich sankcji wobec Polski, utrzymując nadal normalne stosunki z naszym krajem. Już z perspektywy dnia dzisiejszego okazuje się, że leżało to nie tylko w interesie bezpośrednio zainteresowanych stron, lecz w szerzej pojętym interesie europejskim, ponieważ podtrzymywało to, co zbliża i łączy, a nie eksponowało tego, co dzieli i oddala Europejczyków. W związku z tym można wspomnieć, że podobnie modelowe w latach siedemdziesiątych stosunki polsko-francuskie nie przetrwały zimnej wojny lat 1981–1984.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#RudolfBuchała">Po drugie — współpraca Polski i Austrii dotyczy państw z niemieckiego i słowiańskiego obszaru językowego. Stosunki między tymi dwoma obszarami nie zawsze były najlepsze. Często były konfliktowe, rzutując niekorzystnie, a nawet katastrofalnie na losy całej Europy. Umiejętność współpracy polsko-austriackiej ma więc historyczną wymowę, bo wykazuje, że nie ma wśród Polaków resentymentów wobec państw niemieckiego obszaru językowego, jeżeli szanowane są podstawowe polskie racje narodowe i państwowe, a to znaczy przede wszystkim uznawanie trwałego miejsca narodu polskiego na mapie Europy w nie kwestionowanych granicach państwowych.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#RudolfBuchała">Wśród państw neutralnych, mówiąc językiem polityczno-międzynarodowym, znajduje się także Stolica Apostolska. Oczywiście dla katolików jej rola również w życiu międzynarodowym nie wyczerpuje się w kategoriach polityczno-międzynarodowych. Można jednak powiedzieć, że również państwa nie oczekują od Stolicy Apostolskiej jedynie takiej roli, jakiej oczekuje się od państw neutralnych. Oczekuje się od niej bardziej zajęcia stanowiska w kwestiach zasad moralnych i prawnych dotyczących współżycia między państwami niż wkraczania w konkretne bieżące sprawy polityczne życia międzynarodowego.</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#RudolfBuchała">Dlatego to obecność Stolicy Apostolskiej zarówno w stosunkach wielostronnych, jak i a w ustronnych stała się znowu bardzo pożądana, a inicjatywa — przypomnijmy — sugerująca udział Stolicy Apostolskiej w Konferencji bezpieczeństwa i Współpracy w Europie wyszła swego czasu od państw-członków Układu Warszawskiego.</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#RudolfBuchała">Katolicko-Społeczne Koło Poselskie, w imieniu którego przemawiam, przyjmuje z satysfakcją ten fragment wystąpienia pana Ministra Spraw Zagranicznych, w którym mowa jest o wadze, jaką Rząd przywiązuje do stosunków ze Stolicą Apostolską.</u>
<u xml:id="u-22.16" who="#RudolfBuchała">Wysoka Izbo! Okres, w jakim się znajdujemy, przypomniał nam także nowsze tradycje przyjaznych stosunków Polski z innymi państwami Europy. Należy tu przede wszystkim wymienić nasze stosunki z Wielką Brytanią, które są bardzo żywo odczuwane w polskiej opinii społecznej. Ich wyrazem są brytyjskie wizyty na wysokim szczeblu w naszym kraju, które już miały miejsce lub wkrótce nastąpią, ich uzupełnieniem, świadczącym o szerokim społecznym charakterze przyjaźni polsko-brytyjskiej była wizyta Prymasa Polski w Anglii i Szkocji, śledzona z ogromną uwagą i sympatią zarówno u nas w Polsce, jak i w Zjednoczonym Królestwie.</u>
<u xml:id="u-22.17" who="#RudolfBuchała">Okres, w jakim się znajdujemy, ukazał nam również inną jeszcze rzecz ogromnie ważną, a mianowicie rolę, jaką w procesie zbliżania różnych części Europy, mimo jej podziału militarnego i politycznego, odgrywać mogą państwa średnie i małe, nawet należące do rożnych ugrupowań państw. Ważnym przejawem tego były wizyty włoskiego ministra spraw zagranicznych i premiera greckiego w Polsce. Obydwa te kraje są członkami NATO i EWG. Z obydwoma tymi krajami natomiast łączy nas dawna tradycja przyjaźni, a ziemia włoska znalazła się nawet na trwałe w naszym hymnie narodowym. Zbliżenie z tymi dwoma krajami ma natomiast jeszcze jeden bardzo ważny aspekt — są one położone w tej części Europy, do której sięgają nasze korzenie kulturowe. Nasz polski horyzont kulturowy otwarty jest bowiem przede wszystkim na południe. Nasza polska myśl polityczna natomiast zarówno ta dawniejsza, jak i obecna zaabsorbowana została przede wszystkim wielkim dylematem europejskim: Wschód czy Zachód? Ten polityczny dylemat nie jest dylematem wyimaginowanym. Przeciwnie, jest to dylemat podstawowy dla Polski położonej na jego głównej osi, a wybór dokonany 40 lat temu wynikał ze zrozumienia sytuacji międzynarodowej, która okazała się trwała oraz dyktowany był racjami państwowo-ideologicznymi. Tym niemniej decydujące znaczenie dla tożsamości narodu polskiego ma nasze kulturowe zakorzenienie na południu Europy. Dobre stosunki Polski z państwami tego regionu nie oznaczają oczywiście rozluźniania fundamentalnych więzi sojuszniczych Polski w Układzie Warszawskim czy w RWPG. Przeciwnie, to właśnie niewzruszone usytuowanie Polski w jej powiązaniach sojuszniczych, tak jak pozostawanie Włoch i Grecji w ich własnych układach międzynarodowych, musi pozwalać na spokojne mówienie o tradycji naszych wspólnych korzeni kulturowych i rozwijania na ich podstawie przyjaznych stosunków między nami w imię przezwyciężania militarnego i politycznego podziału Europy.</u>
<u xml:id="u-22.18" who="#RudolfBuchała">Wysoki Sejmie! Polska — największy terytorialnie i ludnościowo kraj w samym sercu Europy — musi pozostać w interesie tejże Europy elementem stabilizującym sytuację międzynarodową, nie może stać się elementem niepokoju i destabilizacji. Takie jest podstawowe zadanie polskiej polityki zagranicznej wobec Europy i taka linia polskiej polityki zagranicznej leży w interesie całej Europy. Aby Polska mogła spełnić taką rolę wobec Europy, potrzebny jest Polsce spokój wewnątrz kraju i nie zakłócane znikąd wychodzenie z kryzysu ekonomicznego. Wszelkie antagonizowanie tych dwóch odcinków naszego życia czy to z wewnątrz, czy z zewnątrz kraju jest działaniem przeciwko interesowi narodowemu, a poprzez wspomniane implikacje międzynarodowe takiego działania jest również sprzeczne z interesem stabilnej Europy, zwłaszcza w jej najbardziej newralgicznym środkowym regionie, gdzie zbiegają się zarówno dwa wielkie ugrupowania militarno-polityczne, jak też usytuowane są państwa neutralne. Staje się zatem rzeczą oczywistą, że sankcje i restrykcje stosowane wobec Polski opóźniają jej wychodzenie z kryzysu, ale ponadto utrudniają rolę Polski jako czynnika stabilizującego sytuację w Europie środkowej. Sankcje i restrykcje wobec Polski nie leżą więc w interesie Europy, a wobec tego polska polityka zagraniczna, zwracająca się przeciwko sankcjom i restrykcjom, jest w swojej istocie polityką proeuropejską.</u>
<u xml:id="u-22.19" who="#RudolfBuchała">Wysoka Izbo! Europa pozostaje głównym terenem zainteresowania polskiej polityki zagranicznej. Tym niemniej Polska zainteresowana jest także poszerzaniem stref pokoju na innych kontynentach, a zwłaszcza tam, gdzie napięcia mogą mieć niebezpieczny wpływ na sytuację europejską. Należy tu przede wszystkim wymienić Bliski Wschód, z jego przedłużającym się konfliktem, niosącym ogromne cierpienia ludzkie, żywo odczuwane szczególnie przez chrześcijan, ponieważ dotyczą ziemi, która nie tylko zresztą przez nich, lecz także przez mahometan i żydów uważana jest za ziemię świętą. Również do niej sięgają duchowe korzenie Europejczyków. Każde porozumienie możliwe do przyjęcia dla wszystkich zainteresowanych stron, a zwłaszcza dla państw arabskich, dla Palestyńczyków i dla Izraela zostanie więc powitane z ulgą przez te liczące się w świecie społeczności religijne, a nasz stary kontynent — jak często nazywają Europę — będzie mógł się poczuć bezpieczniejszy.</u>
<u xml:id="u-22.20" who="#RudolfBuchała">Pragniemy przecież wszyscy pokoju i bezpieczeństwa dla tej naszej Europy. Mimo swej starości, nie straciła ona bowiem nic na atrakcyjności dla tych wszystkich, którzy chcą jej nadawać kształt wychylony w wiek XXI w oparciu o starodawną tradycję i o wymogi przyszłości i którzy czują się za ten kontynent odpowiedzialni, rozumiejąc, że tu przede wszystkim są korzenie nas wszystkich, korzenie, z których wyrośliśmy i z których nadal żyjemy.</u>
<u xml:id="u-22.21" who="#RudolfBuchała">Kierując się wyłożonym tu rozumowaniem i duchem zgodności w zasadniczych kwestiach polskiej polityki zagranicznej Katolicko-Społeczne Koło Poselskie wyraża poparcie dla jej generalnej linii. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-22.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JerzyOzdowski">Zarządzam przerwę w obradach do godziny 16.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 min. 40 do godz. 16 min. 05)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#ZbigniewGertych">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Tadeusz Orlof.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszOrlof">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Współczesne założenia polskiej polityki zagranicznej, której podwaliną stała się przyjaźń i sojusz oraz współpraca ze Związkiem Radzieckim narodziły się z myśli Polskiej Partii Robotniczej, głoszącej przed 42 laty zintegrowanie w jedno walki o wyzwolenie narodowe i społeczne. Opracowanie tej koncepcji wymagało wielkiej odwagi i wyobraźni politycznej, bo nie mogła ona liczyć na powszechne przyjęcie w kraju targanym w niektórych kręgach nienawiścią do wszystkiego co komunistyczne, co radzieckie. I tym bardziej dziś należy podkreślić jej wielkość i odpowiedzialność, tym mocniej unaocznić zdolność jej do przewidywania przyszłości.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#TadeuszOrlof">Sojusz radziecko-polski rodził się we wspólnej walce ze śmiertelnym zagrożeniem dla obydwu narodów, ze wspólnie przelanej na szlakach bitewnych krwi — od Lenino przez przyczółek baranowsko-sandomierski, Kołobrzeg, Siekierki i Berlin, ze wspólnego komiśnego chleba żołnierzy z gwiazdą i orłem białym na czapkach, ze zgodności narodowych, państwowych i zwyczajnych słowiańskich, ludzkich interesów i celów.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#TadeuszOrlof">Podstawowe zatem znaczenie w dziejach Polski i Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich ma podpisanie w dniu 21 kwietnia 1945 r. Układu o Przyjaźni, Pomocy Wzajemnej i Współpracy, który stał się prawno-międzynarodowym wyrazem przełomu w stosunkach polsko-radzieckich. Jego podstawową wagę stanowi od pierwszej chwili po wojnie, gdy jeszcze nie ostygły zgliszcza, gdy walec wojny przetaczał się nad Polską, gdy odzyskiwały wolność kolejno miasta i wsie naszej ojczyzny, pomoc radziecka, pierwsze zboże pod wiosenny siew, pierwsze polskie podręczniki szkolne, drukowane w Związku Radzieckim, pierwszy sprzęt, pierwsze tony rudy i ropy naftowej — a wszystko to tak bardzo potrzebne zniszczonemu wojną krajowi.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#TadeuszOrlof">Tak bardzo historycznie opóźnione w Polsce uprzemysłowienie, podjęte zgodnie z tezami Manifestu Lipcowego, pierwszy kształt reformy rolnej dokonały się przecież przy pomocy radzieckiej myśli teoretycznej i praktycznej, przy udziale radzieckich kredytów, dostaw sprzętu, podstawowej technologii, wyspecjalizowanych kadr dla tych sektorów przemysłu, które budowaliśmy od podstaw, jak Huta im. Lenina, Stocznia im. Lenina i Warskiego. A są to budowy, które zmieniły układ demograficzny w Polsce. Dały one przeludnionej polskiej wsi pracę.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#TadeuszOrlof">I zawsze w trudnych dla Polski chwilach — jak historia Polski Ludowej opowiada — w 1957 r. czy też w ostatnim czteroleciu, w okresie kryzysu, jaki spiętrzył się po 1980 r., gdy do naszych spraw wewnętrznych wmieszały się światowe ośrodki imperialistyczne, wspierając siły wewnętrznej kontrrewolucji, Związek Radziecki kontynuował współpracę gospodarczą i udzielał politycznego wsparcia na arenie międzynarodowej. Wraz z postępującą stabilizacją w Polsce rozwija się współpraca między wszystkimi ogniwami życia społeczno-politycznego i gospodarczego obu krajów. Rozszerza się wymiana osobowa i turystyczna — z 15 tys. turystów w roku ubiegłym do Kraju Rad do 25 tys. w roku bieżącym.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#TadeuszOrlof">Dni Kultury Polskiej w Związku Radzieckim przerodziły się w wielką manifestację przyjaźni polsko-radzieckiej. W tym roku na Dni Kultury Radzieckiej w Polsce w dniach od 16 do 26 kwietnia przybywa prawie 600 artystów, kilkadziesiąt zespołów, solistów, instrumentalistów i wokalistów do Warszawy i do bez mała wszystkich województw, aby dać wyraz przyjaźni poprzez pieśń, cudowne słowo, taniec i muzykę, które to przecież najpotężniej łączą narody. Przyjmiemy ich najserdeczniej w naszej ojczyźnie.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#TadeuszOrlof">Wysoka Izbo! Jednym z elementów polskiej polityki zagranicznej, wynikającym z układów jałtańskich i poczdamskich, był powrót ziem piastowskich do Macierzy, do Polski. To właśnie tu, na zachód, do Opola, Wrocławia, Legnicy, Zielonej Góry, Szczecina i Koszalina przybyli najlepsi synowie ojczyzny z wszystkich ziem Rzeczypospolitej, działacze organizacji młodzieżowych, osadnicy wojskowi, robotnicy i chłopi, ci wszyscy, co swe siły, myśl, działanie chcieli najpełniej ofiarować młodej ojczyźnie ludowej, bowiem zagospodarowanie ziem nad Odrą, Nysą i Bałtykiem było nie tylko sprawą prestiżu Polski na arenie międzynarodowej, nie tylko konsekwentną realizacją uchwał jałtańskiej i Manifestu Lipcowego, ale także koniecznością gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#TadeuszOrlof">Dziś, po 40 latach, z głęboko przeżywanym sentymentem wspominamy te chwile przywracania polskości na Ziemiach Zachodnich, te wielkie chwile pierwszych socjalistycznych budów, pierwszych brygad pracy socjalistycznej, przodowników tej pracy.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#TadeuszOrlof">Ze wzruszeniem czytamy pierwsze protokóły z zebrań rad narodowych, partii politycznych, organizacji młodzieżowych. Odkrywamy pierwszych działaczy, racjonalizatorów, instruktorów pracy politycznej, którzy tworząc polską rację stanu, polską politykę zagraniczną, która właśnie tu nad Odrą i Bałtykiem najpełniej zaowocowała twórczym, pokojowym budownictwem i łączeniem z Macierzą tych ziem, najpełniej się wypowiedzieli. A przecież nie było to łatwe.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#TadeuszOrlof">Zimnowojenna polityka kapitalizmu, żelazna kurtyna, odwetowe adenauerowskie i straussowskie głosy, mnożące się co roku odgrażania się ziomkostw z RFN, podważanie możliwości naszej gospodarki — czy potrafimy Ziemie Zachodnie zasiedlić i zagospodarować — wszystkie te ataki mogły osłabić postawę polskiego narodu. Ale nikt nie znał na Zachodzie głębi polskiego narodowego ducha. Nikt nigdy nie zgłębił istoty sojuszu między państwami Układu Warszawskiego i nikt nigdy z polityków zachodnich nie poznał istoty pokojowej pracy na rzecz własnego domu, jakim jest Polska, woli narodu, który ceni pokój ponad wszystko.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#TadeuszOrlof">Takie myśli przyświecały nam, szczecinianom, podejmującym w ubiegłym roku myśl, aby w 40-lecie przywrócenia Polsce Szczecina w dniu 1 października 1985 roku powołać nową placówkę kultury — Uniwersytet Szczeciński i aby zabrzmiał w szacownych murach miasta, odremontowanych i dźwigniętych z ruin ręką polskiego robotnika hymn Gaudę Mater Poloniae. Ciesz się Matko Polsko — ciesz się z tego, że twoi synowie te ziemie piastowskie zagospodarowali, że twoi synowie tworzą rzecz najcenniejszą w zakresie kultury każdego narodu, jaką jest powołanie uniwersytetu i że tu następne pokolenia Polaków pobierać będą nauki z biologii morza, socjologii i kultury morza, bo Szczecin to Bałtyk i Polska.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#TadeuszOrlof">Wysoka Izbo! Ale nie byłbym synem polskiej wsi, gdybym dziś mówiąc o wartościach przyjaźni polsko-radzieckiej i jej wpływu na polską politykę zagraniczną nie podkreślił roli ludu, roli wsi polskiej w tworzeniu i kształtowaniu tej polityki.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#TadeuszOrlof">W okresie II wojny światowej na terytorium Związku Radzieckiego znalazło się wielu działaczy ludowych. Wielu znajduje swe miejsce w szeregach Ludowego Wojska Polskiego, a są takie osobowości, jak Andrzej Witos Jan Grubecki czy Aleksander Juszkiewicz, którzy działają w Związku Patriotów Polskich Na polach Lenino, w Sielcach nad Oką, na historycznych już zdjęciach widać chłopskie, młode, rekruckie twarze i krótko ostrzyżone głowy. Widać ręce wzniesione do historycznej przysięgi — to są chłopscy synowie, chłopska młodzież.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#TadeuszOrlof">Wyrazem głębokiego patriotyzmu, humanitaryzmu, internacjonalizmu Ludowego Związku Kobiet, Zielonego Krzyża, Batalionów Chłopskich, Ludowego Związku Pracy „Orka” była organizacja pomocy lekarskiej rannym jeńcom radzieckim, wzajemne wspieranie się w potyczkach i partyzanckich bitwach żołnierzy polskich i z Kraju Rad, na przykład pod Wajdą, Różą, Wojsławicami, w Lasach Parczewskich, w Miechowskiem, Limanowskiem, współudział w powstawaniu przyczółka baranowsko-sandomierskiego, skąd ruszyła styczniowa ofensywa Armii Czerwonej. W legendzie wojennej polskiej wsi pozostali na zawsze oficerowie i żołnierze radzieccy, pułkownicy Zołotar i Skopenko, starszy sierżant Wołkow, Grigorij Chilko i tacy — dzieci prawie — co na łyżce cynowej wygrawerowali „Ja Grisza, mnie 20 liet” i z tej przyjaźni żołnierskiej, chłopskiej partyzantki wyrastało przyjazne stanowisko do Związku Radzieckiego.</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#TadeuszOrlof">Głęboko chłopski realizm polityczny każę Wincentemu Witosowi w ostatniej odezwie do chłopów jednoznacznie stwierdzić, iż „wolność przyniosła nam Armia Radziecka” oraz „że nasze najbardziej żywotne interesy nakazują nam wszechstronne unormowanie stosunków ze wszystkimi sąsiadami, a w szczególności ze Związkiem Radzieckim. Rozpaczliwe gesty lub dąsanie — stwierdził Wincenty Witos — żadną realną polityką nie jest”. Wieś polska była zawsze wierna ideałom pokoju, równości i sprawiedliwości społecznej i dlatego też główne myśli wielkiego października są jej bliskie i stąd inicjatywy naszego sąsiada uważamy za podstawowe dla bezpieczeństwa Polski, Europy i świata.</u>
<u xml:id="u-25.15" who="#TadeuszOrlof">W 1948 r. w zburzonym jeszcze Wrocławiu obradował I Kongres Pokoju. Obecni byli na nim Pablo Picasso, Jorge Amado, Ilja Erenburg, Michał Szołochow, Jarosław Iwaszkiewicz. Jarosław Iwaszkiewicz mówił wówczas:</u>
<u xml:id="u-25.16" who="#TadeuszOrlof">„Nie stąpi na nas jak gołębica, ani zabłyśnie jak pora roku — na ziemi pokój, ale się musi narodzić z woli...”.</u>
<u xml:id="u-25.17" who="#TadeuszOrlof">Razem ze Związkiem Radzieckim, ze wszystkimi jego obywatelami, z całą wspólnotą socjalistyczną będziemy te słowa powtarzali ciągle, bo chcemy pokoju.</u>
<u xml:id="u-25.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Edmund Męclewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#EdmundMęclewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ja chciałbym pozostać na ziemi w moich wystąpieniach, nie sięgać wizją gdzieś w lata odległe i w odległe kosmosy. Jest takie powiedzenie, że za grzechy płacić trzeba będzie być może kiedyś tam w niebie, na górze, ale za błędy płaci się natychmiast, tu, na ziemi. Temu zagadnieniu chciałbym także pośrednio i bezpośrednio poświęcić nieco uwagi w moim wystąpieniu na tle fragmentów, skądinąd zdawałoby się porywających wizji, kazania skierowanego do narodu przez posła Osmańczyka z tej trybuny.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#EdmundMęclewski">Weszliśmy — takie jest moje odczucie, proszę mi wybaczyć — w rok wielkich rocznic. To już 40 lat od wielkiego zwycięstwa, zakończonego bezwarunkową kapitulacją niemieckiego imperializmu i rok czterdziesty po historycznych decyzjach Jałty i Poczdamu, które położyły fundament pod pokojowy ład europejski. Ale to też 35 lat od podpisania Układu Zgorzeleckiego, przypomnijmy, podpisanego 20 lat wcześniej aniżeli uczyniło to drugie państwo niemieckie. Mija jednak w tym roku i inna jeszcze jubileuszowa rocznica. To 30-lecie powołania do życia obronnego, militarnego Układu Warszawskiego, którego istnieniu i sile zawdzięczamy trwały pokój i poczucie, bezsporne poczucie bezpieczeństwa. I jeszcze w tym roku minie w grudniu 15 lat od podpisania w Warszawie Układu z RFN o podstawach normalizacji wzajemnych stosunków, a także 10-lecie zakończenia Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, zakończonej przecież jednomyślnym przyjęciem jednoznacznego, a ważnego Aktu Końcowego. Tak więc nieledwie rocznica goni rocznicę, a wszystkie one związane są z historycznym zwycięstwem i jednocześnie wielkim powrotem Polski nad Odrę i Nysę Łużycką. Wydaje mi się, że jest to okazja wielka i wręcz kusząca do różnorakich refleksji i z tym zwycięstwem, i z powrotem związanych.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#EdmundMęclewski">Zwycięstwo i powrót do życia dla Europy, chociaż przypomnijmy, że nie dla wszystkich. Niemal 55 mln ludzi nie przeżyło tej wojny, tej potwornej, rozpętanej przez faszyzm katastrofy. W naszym kraju zginął co piąty obywatel. Nie wiem, może nie powinno się tego przypominać w imię uogólniania — w imię jakiejś przyszłej zgody. Kto przeżywał, kto przeżył — pamięta tę radość nieomal ponad wyobraźnię. Przeżyliśmy, koniec koszmaru, wraca wolność i życie. I ta wielka moralna satysfakcja — bezwarunkowa kapitulacja faszyzmu przed zwycięzcami.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#EdmundMęclewski">Ale nad Renem, chociaż także i nad Sekwaną i nad Tamizą od miesięcy głowią się, co właściwie z tą rocznicą zrobić. Świętować, czy może przemilczeć. A jeżeli świętować, czy wspominać — co z jej wymowy wydobyć.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#EdmundMęclewski">Wyzwolenie Europy, czy własną klęskę? Własną, czy faszyzmu? Manifestować radość czy przygnębienie? Kanclerz federalny nie widzi potrzeby złożenia w tę rocznicę odwiedzin w byłym obozie masowej zagłady, by tam zadumać się nad losami własnego kraju i ludzkości, a przewodniczący frakcji parlamentarnej chrześcijańskiej demokracji Alfred Dregger widzi wyjście, to „40-lecie wygnania najstraszliwszego w dziejach ludzkości”. Mówił dalej: „Wygnano 14 milionów ludzi, z których w toku wygnania zginęły 2 miliony”.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#EdmundMęclewski">Pomińmy, Wysoka Izbo, tę żonglerkę milionami, która jest hochsztaplerstwem. Pomińmy obrzydliwą próbę robienia znaku równania między milionami zamordowanych a ofiarami przecież żywiołów rozpętanych przez nich. Chcę natomiast wskazać, że to jest wszystko, co radziłby i rad by pan Dregger, czy Dreggerowie świętować w tę rocznicę. Oczywiście ci sami ludzie, którzy mówią o Auschwitzlȕge, o kłamstwie oświęcimskim. Może znowu nie wspominajmy w imię jakiejś mitycznej zgody o tym? Ktoś napluje w twarz i ja mam powiedzieć: deszcz pada, wytrzeć sobie twarz? Nie sądzę, żeby wszystko należało przemilczać, żeby każdy atak należało przyjmować milczeniem i nie reagować na niego.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#EdmundMęclewski">Tygodnik „Der Spiegel” ironicznie napisał zresztą, że to właściwie nie dziwne, że partie chrześcijańsko-demokratyczne CDU/CSU w RFN taką właśnie zajmują postawę wśród swoich czołowych członków. To przecież partie, do których należeli i twórca ustaw rasistowskich, sekretarz stanu w urzędzie kanclerskim Adenauera, Hans Globke, to przecież ta sama partia, której premierem Badenii-Wirtembergii był Hans Filbinger, sądownie wolno na niego mówić: „krwawy sędzia hitlerowski” — to partia, z ramienia której kanclerzem był Kurt Georg Kiesinger, stary hitlerowiec, tuba Goebbelsa, i hitlerowcami byli także prezydenci Lȕbke i Carstens. Ta przeszłość zapuściła głębokie korzenie we współczesności tej partii, a więc także polityki RFN.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#EdmundMęclewski">Ponadto CDU nie chciała ponoć, by łączyć we wspomnieniach rocznicowych tych 40 lat Wehrmachtu hitlerowskiego z obozami koncentracyjnymi; a toż — poza wszystkim innym — przed niewielu laty obecny minister rządu federalnego Norbert Blȕm przypomniał, że obozy koncentracyjne istniały tylko tak długo, dopóki Wehrmacht trzymał front. Pomijam bezpośrednie zbrodnie Wehrmachtu, których nawet choćby na polskiej ziemi nie brakło. Wysoka Izbo, proszę pozwolić mi wspomnieć tę niezwykłą subtelność obecnych sojuszników RFN. Prezydent Francji Mitterrand, a w ślad za nim także pani Thatcher zapewnili, że w tę rocznicę nie uczynią niczego, co mogłoby urazić dusze lub serca Niemców. To nasi wczorajsi sojusznicy, którym my wiernie byliśmy sojusznikami... Można by dziś z gorzką ironią, Wysoka Izbo, powiedzieć, myśmy już tych sojuszników mieli. Znamy ich. Teraz ma ich RFN, może ich też jeszcze pozna.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#EdmundMęclewski">Rocznice te, to i rocznica wielkiego powrotu Polski. Z nią wiąże się i radość i duma z wielkiego dokonanego dzieła pełnej repolonizacji, zagospodarowania odzyskanych ziem staropolskich, ale przecież także troska, troska nas, pokolenia walki, pokolenia tego powrotu, ale pokolenia jednak przecież odchodzącego, troska o to, by nic ze spraw historyczności powrotu i zwycięstwa nie uronić w pokoleniu, które żyje dziś i będzie żyć jutro. Z tej troski zrodziła się organizacja społeczna Stowarzyszenie „Wisła— Odra”, która chce służyć młodemu pokoleniu polskiemu w zakresie spraw świadomości politycznej i historycznej w realizacji pięknego, mądrego hasła: „Byliśmy, jesteśmy, będziemy”. Tu właśnie, w dorzeczach Wisły, Odry biały orzeł przed tysiącem lat wymościł sobie gniazdo. Trzeba jednak będzie jeszcze długo toczyć w Polsce bitwę o naród i państwo, bitwę, a nie solidaryzm; konkretną walkę o konkretne sprawy, konkretna świadomość, o nowoczesność politycznego myślenia młodych Polaków i nowoczesny kształt ich patriotyzmu.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#EdmundMęclewski">Trwając niezmiennie przecież przy gotowości, gdyby zaszła taka potrzeba oddania życia za ojczyznę, patriotyzm ten, patriotyzm nowych młodych Polaków trzeba wzmocnić gotowością, umiejętnością życia dla Polski. Rzeczpospolitą naprawić mogą i muszą Polacy, tylko Polacy. Tego dzieła nie wolno zostawić ani przypadkowi, ani krasnoludkom. Naprawa może odbyć się tylko w walce, w uczestnictwie a nie w staniu na uboczu.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#EdmundMęclewski">Pogłębić trzeba samowiedzę i rozumienie uwarunkowań historycznego powrotu, a więc i role sojuszu polsko-radzieckiego, o którym tyle tutaj dziś mówiono, i słusznie, sojuszu sprawdzonego ważnymi faktami historycznymi.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#EdmundMęclewski">Przed czterdziestoma laty, tuż po Jałcie, władze radzieckie wydały 20 lutego 1945 r. ważny rozkaz dowództwom frontowym na ziemiach wracających do Polski, by na pół roku przed uchwałami Konferencji Poczdamskiej przekazywały władzę na tych ziemiach w ręce polskie. Ta decyzja odegrała poważną, istotną, może nieledwie zasadniczą rolę, w rozważaniach i decyzjach poczdamskich przyznania pełnego prawa Polski do tych ziem, uwiecznionego właśnie w umowie poczdamskiej.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#EdmundMęclewski">Młodzieży naszej przybliżyć trzeba sprawy państwa i narodu nowoczesnego, tu i teraz, w tym kształcie i w tym ustroju, zachęcić do uczestnictwa w naprawie Rzeczypospolitej w ramach prawa. Jestem, Wysoka Izbo, inicjatorem powołania do życia tej organizacji. Chce ona walczyć o porozumienie i zrozumienie narodowe w konkretnych sprawach. Nie wiem, czy walcząc o nią i jej cel, mam w pełni rację. Natomiast wiem, że w tej wielkiej, toczącej się ciągle jeszcze bitwie o naród i państwo, nie wolno stać na boku, nie wolno być bezczynnym.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#EdmundMęclewski">Nade wszystko zaś, co wydaje mi się ważne. swoja postawą krajowi nie szkodzić. Nie szkodzić narodowi, tak jak adept sztuki lekarskiej uczy się jako pierwszej zasady „primum non nocere”, „przede wszystkim masz nie szkodzić” — tak samo to powinno być nakazem patriotyzmu; przede wszystkim nie szkodzić. Z tym głębszym żalem i zdumieniem przyjąłem obwieszczenie rzucone urbi et orbi tak przeze mnie długo szanowanego posła Osmańczyka, który uważał za słuszne i konieczne odciąć się od tej nowej organizacji, ogłaszając swój manifestacyjny list w biegunowo zdawałoby się odległych sobie organach w „Tygodniku Powszechnym” i w „Polityce”. Ale w sukurs życzliwie i ciepło przyszła mu także Wolna Europa. Czy to nie wymowne? Nie będę tego — chyba nieproszonego — pomocnika w obwieszczeniach gratulować. I czy to pytanie, i czy to obwieszczenie też miało służyć zgodzie i porozumieniu narodowemu?</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#EdmundMęclewski">Wysoki Sejmie! Jubileusz 40-lecia powrotu Polski nad Odrę, to okazja wyjątkowa, aby dokonać bilansu naszych osiągnięć na odzyskanych w 1945 r. ziemiach — osiągnięć przecież wielostronnych, niezależnie od aktualnego podziału administracyjnego kraju. Dość poważnie różni się on od przebiegu tamtej ówczesnej granicy. Sądzę — mimo że nie będzie to łatwe — że Główny Urząd Statystyczny powinien podjąć trud próby wyliczenia najważniejszych liczb i najistotniejszych wskaźników rozwoju Polski na tych prapolskich i znowu polskich ziemiach, na ziemiach „Staropolski” właśnie w to 40-lecie. Może po raz ostatni, ale trzeba tego dokonać.</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#EdmundMęclewski">Wydaje mi się, że ważne jest to z kilku powodów. Przede wszystkim dla naszej samowiedzy, właśnie w dniach kryzysu, teraz uświadomić sobie ogrom wykonanego dzieła, dzieła patriotyzmu, który łączył Polaków, niezależnie od światopoglądu, od różnic politycznych. A jest to dzieło naprawdę wielkie i wielkie są osiągnięcia.</u>
<u xml:id="u-27.17" who="#EdmundMęclewski">Dla młodego pokolenia Polaków, nie znających prawdy ani o marginalności tych ziem w organizmie niemieckim, ani nie znających dramatycznego bilansu otwarcia, ten bilans dokonań może być czymś ożywczym, wręcz ożywczo zaskakującym. Następnie, chociaż to może i najmniejsza sprawa, ta prawda o tych osiągnięciach jednak będzie poważnym ciosem w antypolską propagandę rewizjonistów nad Renem, głoszących jakąś ogólną polską niemożność. Przecież to kłamstwo, które nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Gorąco zachęcam do podjęcia takiej decyzji, chociaż powtarzam, technicznie nie będzie to przecież łatwe.</u>
<u xml:id="u-27.18" who="#EdmundMęclewski">Teraz o innych sprawach, ale też z tej ziemi i wokół naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-27.19" who="#EdmundMęclewski">Wysoki Sejmie! Gdyby przed dwudziestu laty ktoś zdecydował się na hibernację i przeżył te lata gdzieś w lodówce, a obecnie po przebudzeniu chciałby zorientować się, co się stało przez tych dwadzieścia lat w zakresie stosunków polsko — RFN-owskich, a ktoś poradziłby mu, ktoś życzliwy, oczywiście, żeby przeczytał kanclerskie oświadczenia, to mógłby odnieść wrażenie, że sytuacja była i jest w tej dziedzinie po prostu znakomita. Jest ona jednak taka tylko w oświadczeniach.</u>
<u xml:id="u-27.20" who="#EdmundMęclewski">Rzeczywistość jest inna, chociaż i ona ulega ostatnio przemianom. Zauważamy drgnięcie na tym ważnym wycinku stosunków polsko-zachodnioniemieckich — mówił o tym Minister Spraw Zagranicznych i niektórzy przedmówcy. Ostatnia robocza wizyta ministra Genschera w Warszawie, jego rozmowy z polskimi przywódcami, a i wypowiedzi niektórych czołowych polityków RFN, nie tylko z opozycyjnych SPD czy partii zielonych, ale i partii unijnych, jak Volker Ruehe, czy minister stanu w urzędzie kanclerskim Friedrich Vogel, jak i wreszcie zażarta walka wokół tych oświadczeń — wydają się jakby dowodzić początku przemian politycznych metamorfoz nad Renem w polityce wschodniej. Początku — choć to już czterdzieści lat po bezwarunkowej kapitulacji.</u>
<u xml:id="u-27.21" who="#EdmundMęclewski">Ale jeszcze raz rzeczywistość okazuje się silniejsza od pobożnych życzeń, dzięki walce o prawdę i o swoje prawa narodu polskiego. Stany Zjednoczone uznały istnienie Związku Radzieckiego dopiero w roku tysiąc dziewięćset bodaj trzydziestym. Dzisiaj zdaje się dość dokładnie wiedzą, że istnieje takie państwo jak Związek Radziecki. Podobnie było z Chińska Republiką Ludową: trzeba było ponad ćwierć wieku, by Stany Zjednoczone raczyły ją odkryć. Albo NRD. Republika Federalna Niemiec potrzebowała ponad 20 lat, aby ją zauważyć jako realnie istniejące, konkretne, suwerenne państwo, którego nie można przeoczyć.</u>
<u xml:id="u-27.22" who="#EdmundMęclewski">Nie inaczej jest z powojennymi realiami europejskimi, a wśród nich także ze sprawą polskiej granicy zachodniej. Oszańcowali się na „prawnych” pozycjach, o których mówił tak głęboko interesująco profesor poseł Klafkowski. Ta formuła, „prawne pozycje”, Wysoka Izbo, oznacza megalomańskie przekonanie niektórych polityków, politycznych czynników w RFN, że ich konstytucja, właśnie ich konstytucja, a także ich wykładnia prawa są jedynie obowiązujące, i to obowiązujące wszystkich innych i wszystkie inne państwa. A więc Republika Federalna Niemiec, a zwłaszcza zaś je j partie chrześcijańsko-demokratyczne, usiłowały uznać za nieważny Układ Zgorzelecki zawarty miedzy Polską a NRD, a układowi z 7 grudnia 1970 r. nadawać jedynie charakter jakiegoś modus vivendi czy układu, w którym wyrzekamy się przemocy w rozwiązywaniu spraw spornych.</u>
<u xml:id="u-27.23" who="#EdmundMęclewski">Ale oto obecnie u progu 1985 r. po raz pierwszy kanclerz z ramienia CDU deklaruje w Bundestagu nienaruszalność polskiej granicy zachodniej i zapewnia o woli pojednania i porozumienia z Polską na bazie układu grudniowego. Minister spraw zagranicznych Genscher w Warszawie powtórzył raz jeszcze z naciskiem tę deklarację, co, rzecz prosta, zostało przez nas zauważone jako istotne, pozytywne novum na obecnym etapie stosunków. Jako, że jednak jedna jaskółka jeszcze nie czyni wiosny, wielu obserwatorów pyta, czy to zmiana prawdziwa, głęboka i trwała. Londyński „Times”, nie żaden organ komunistyczny, a dziennik raczej życzliwy dla kanclerza RFN, napisał w tych dniach: „Od prawie dwu lat kanclerz Kohl zdradza skłonność do mówienia w niedziele jednego, a czynienia w poniedziałek czegoś odwrotnego...”.</u>
<u xml:id="u-27.24" who="#EdmundMęclewski">Politycy reprezentujący w RFN linię realizmu zauważają w polityce wschodniej brak „konsekwentnej linii kanclerskiej”, zaś przewodniczący frakcji parlamentarnej w SPD w Bundestagu Hans Jochen Vogel — nie Friedrich — mówił o „przeraźliwej dwulicowości” kanclerza.</u>
<u xml:id="u-27.25" who="#EdmundMęclewski">Świadomie, Wysoka Izbo, cytuję nie poglądy własne, tylko poglądy polityków RFN. Vogel mówił w Bundestagu dalej, że „niebezpieczna jest wysuwana ciągle przez część chadecji teza, jakoby Rzesza mogła, albo nawet powinna być przywrócona w granicach z 1937 r.”, a kanclerz nie znalazł dotąd siły, żeby położyć kres tej gadaninie i tej sytuacji. Co tu zresztą mówić. Po rzeczowym, przyjętym z uwagą oświadczeniu w sprawach polskich w kanclerskim orędziu o stanie narodu, szef urzędu kanclerskiego Scheuble, nowa gwiazda na firmamencie polityki Bonn, znowu oficjalnie powtórzył starą śpiewkę — do traktatu pokojowego nikt nie może „na nowo” definiować granic Niemiec.</u>
<u xml:id="u-27.26" who="#EdmundMęclewski">Chciałbym zapytać, Wysoka Izbo: „Na nowo”? Ależ one są zdefiniowane i są rzeczywistością od 40 lat. Czyżby minister Scheuble tego nie zauważył jeszcze? Zapewniamy, że jeszcze zauważy.</u>
<u xml:id="u-27.27" who="#EdmundMęclewski">Jednocześnie inny minister — i to jest groteska — też w urzędzie kanclerskim — Friedrich Vogel stwierdził po prostu: od czasu układu z grudnia 1970 r. dawne niemieckie tereny na wschód od Odry i Nysy są dla RFN za granicą.</u>
<u xml:id="u-27.28" who="#EdmundMęclewski">Jakaż prosta prawda i jak po prostu powiedziane.</u>
<u xml:id="u-27.29" who="#EdmundMęclewski">Zaś przewodniczący frakcji CDU/CSU w Bundestagu Volker Ruehe, po drugim zresztą pobycie w Warszawie, głośno, z trybuny parlamentu federalnego stwierdził, że jakiekolwiek zmiany terytorialne w Europie możliwe byłyby tylko za zgodą wszystkich zainteresowanych, a więc także Polaków. Więc co? Stąd Ruehe — chociaż ciągle ta dwoistość. Ruehe, trwając na pozycjach prawnych, zdecydował się na realizm polityczny stwierdzając, że również — zwróćmy na to uwagę — również zjednoczone Niemcy nie mogłyby zignorować wiążącej treści układu z roku 1970. Doprawdy, pogląd ten powinni sobie przyswoić politycy w Bonn. Wtedy możemy rozmawiać z nimi rzeczywiście z myślą i spojrzeniem skierowanym w przyszłość. Ruehe dodał, że nie jest to wyłącznie jego własny pogląd, lecz to samo stwierdził kanclerz Kohl mówiąc, że są to również jego poglądy. Jednakże nazajutrz zdumionym czytelnikom poważnego tygodnika „Die Zeit” przedstawiono wywiad z kanclerzem Kohlem, utrzymany w starym duchu. I w co tu wierzyć?</u>
<u xml:id="u-27.30" who="#EdmundMęclewski">Ekskanclerz Brandt przypomniał, że od czasu układu 1970 r. kwestia niemiecka przestała być otwarta dodając, że fałszywie interpretuje się w RFN jej własną konstytucję, w której przecież nie ma mowy o ponownym zjednoczeniu, nie mówiąc o granicach z roku 1937. Przedstawiciel „Zielonych” Otto Schilly uzupełnił te słowa stwierdzając, że nawet dokumentami konstytucyjnymi RFN nie można powstrzymać historii. Rzesza niemiecka — mówił — jest widmem, które swój niecny proceder uprawia jedynie w głowach niektórych polityków RFN. Trzeba zaprzestać wywoływania tych duchów w prawodawstwie — dodał Schilly.</u>
<u xml:id="u-27.31" who="#EdmundMęclewski">Dodajmy jeszcze, udokumentowane przez tygodnik „Der Spiegel” stwierdzenie, że RFN nie może liczyć na poparcie również swoich zachodnich sojuszników, gdy zgłasza roszczenia terytorialne.</u>
<u xml:id="u-27.32" who="#EdmundMęclewski">Sojusznicy RFN są przeciwni kwestionowaniu granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej. Zresztą, podobnego zdania, według wyników ankiet demoskopijnych sprzed kilku tygodni ogłoszonych w RFN, jest olbrzymia większość społeczeństwa tego kraju. Według wyników ankiety Instytutu „Emnid” — 76% obywateli RFN gotowych jest zaakceptować granice na Odrze i Nysie, odrzucając roszczenia rewizjonistyczne. Czy tego się w gabinecie kanclerza Kohla nie czyta? Nie bierze pod uwagę?</u>
<u xml:id="u-27.33" who="#EdmundMęclewski">W tym świetle i po makabresce, jaką zafundował rewizjonistyczny tygodnik „Der Schlesier” w artykule swojego młodego współpracownika, prezentując błyskawiczne „wyzwolenie” Europy Środkowej i Wschodniej przez Bundeswehrę, nawiasem mówiąc prokuratura w Dortmundzie nie znalazła w tym artykule, w tym wystąpieniu, znamion przestępstwa i wstrzymała dochodzenie w tej sprawie. Czy też po wystąpieniach arcyrewizjonistycznych prominentów CDU/CSU Dreggera, Abelaina, grafa von Huyna, Czai, Hupki i innych, po hecy z hasłem tegorocznego zlotu „Schlezjerów”, że „Śląsk jest nasz” czy poprawione na „Śląsk jest naszą przyszłością”. Kanclerz Kohl zdecydował jednak wziąć w tym zlocie udział i do prasy zagranicznej powiedział, że jedzie na ów zlot do Hanoweru; zachęcał, żeby dziennikarze pojechali też, mówiąc — przyjedźcie tam to zobaczycie, że spotkam się tam z całkowitym poparciem. Być może. Albo, może nawet na pewno, o ile dla swojego tam wystąpienia na rewizjonistycznym zlocie kanclerz Kohl wybierze wersję pozycji prawnej RFN i otwartości problemu niemieckiego, co miałoby oznaczać prawne istnienie Rzeszy w granicach z roku 1937.</u>
<u xml:id="u-27.34" who="#EdmundMęclewski">My, o ile dobrze zrozumiałem pewne wystąpienie dzisiaj, do którego się odwoływałem już kilka razy, mamy tego nie zauważać? I mamy milczeć? Co prawda chodzi tylko o 1/3 terytorium Polski — na początek... W istocie rzeczy chodzi o nasz byt państwowy.</u>
<u xml:id="u-27.35" who="#EdmundMęclewski">Wysoka Izbo! Wierzę głęboko, chcę wierzyć i mieć nadzieję, że jednak instynkt samozachowawczy i zdrowy rozsądek i nad Renem zwyciężą. Rzeczywistości nie uda się i nie można, nie warto nawet próbować przeoczyć, zagadać, zamazać. Ona istnieje. Jej prawda zaś jest taka, że rachunek za zbrodnie ludobójstwa wraz z rachunkiem za historyczne rabunki, rachunek, jakim są decyzje podjęte w Jałcie i Poczdamie, że poczdamski ład pokojowy są sprawą historycznie trwałą i niezmienną, na dziś i na jutro. Przypomnij my: nie istnieje problem granic, istnieje tylko problem pokoju. Tę prawdę trzeba chyba z tej trybuny w 40 rocznicę wielkiego zwycięstwa historycznego powrotu przypomnieć. Tej sprawie też dobrze służy nasza polityka zagraniczna.</u>
<u xml:id="u-27.36" who="#EdmundMęclewski">Kończąc, wiele refleksji rozmaitych budziło we mnie wystąpienie posła Osmańczyka, wizjonersko próbujące pokazać jakąś perspektywę, w którym apelował mówiąc, że wyolbrzymiamy konflikty wokół Polski i w Polsce. Może źle go zrozumiałem z uwagi na zbyt ogólnikowe formuły tego wystąpienia — ale, jeżeli w tych konfliktach w Polsce w grę wchodzi stabilizacja, a nawet uniknięcie wojny bratobójczej, jeżeli w konfliktach wokół Polski na zewnątrz w grę wchodzi niepodległość naszego państwa i integralność terytorialna, nie sądzę, żeby można było to pomijać milczeniem. Te ogólniki są nie do przyjęcia. Po wtóre — nawet to, o czym mówiłem, wydaje się dowodzić, że walka w słusznej sprawie, konsekwentna, przynosi wyniki. Te zmiany jakie obserwujemy w postawach w RFN, pójdą dalej i pójdą szybciej, niech tylko drgnie trochę sprawa stosunków radziecko-amerykańskich. Zobaczymy, jakie się cuda będą działy także nad Renem.</u>
<u xml:id="u-27.37" who="#EdmundMęclewski">Rzeczywistość jest silniejsza, ale tylko dlatego, że walczymy o słuszną sprawę i z tej walki nie zrezygnujemy. To chciałem na marginesie wystąpienia posła Osmańczyka także dodać. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-27.38" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Jan Janowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JanJanowski">Panie Marszałku! Mój szanowny poprzednik zapowiedział powrót na ziemię w swojej dyskusji. Ja chciałbym zapowiedzieć, że będę się starał jako pierwszy dzisiaj dyskutant powrócić do dyscypliny poselskiej i nie przekroczyć regulaminowego limitu 10 minut czasu.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#JanJanowski">Wysoka Izbo! Polska opinia publiczna z zainteresowaniem śledzi wydarzenia na arenie międzynarodowej — i to nie tylko te, które się dzieją w pobliżu naszych granic, ale także i przebiegające na innych kontynentach, które pozornie nie mają lub mają tylko niewielki wpływ na sprawy europejskie. W dzisiejszym bowiem świecie, w którym powiązania pomiędzy państwami i ugrupowaniami wytworzyły całą siatkę sprzężeń politycznych, gospodarczych i militarnych zachodzą tak dalekosiężne zjawiska, że coś, co się dzieje na innej półkuli, może się odbić, i często odbija się echem, a dobrze, że nie rykoszetem, na wydarzeniach zachodzących i na naszej półkuli.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#JanJanowski">My, Polacy, mamy w naszą świadomość głęboko wszczepione poczucie położenia w Europie centralnej. Świadomość, że nasze ukształtowane w wyniku decyzji jałtańskich i poczdamskich położenie geopolityczne czyni terytorium, będące siedzibą narodu polskiego, newralgicznym punktem w Europie. Przecież właśnie przez terytorium państwa polskiego niszcząco przeszły dwie ostatnie wojny światowe i to doświadczenie w każdej bez mała polskiej rodzinie musiało wpłynąć na rozumienie pewnych określonych i nadrzędnych racji — racji narodu i racji państwa. Racji, z których wynikają takie właśnie, a nie inne sojusze polityczne i układy sojusznicze, takie, a nie inne polityczne rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#JanJanowski">Dobrze pamiętamy także z ostatniej 40-letniej przeszłości, że rozwój wydarzeń na arenie międzynarodowej wywierał bezpośredni wpływ na życie i bieg wydarzeń dnia codziennego u nas, w naszym kraju. Kryzys koreański, kryzys kubański, wojny wietnamska i na Bliskim Wschodzie czy też inne międzynarodowe napięcia wywoływały reperkusje nie tylko w potocznych dyskusjach czy przy kawiarnianych stolikach, gdzie dyskutowano o wielkich, globalnych racjach polityki międzynarodowej, lecz i o wynikłych z tego trudnościach w naszym codziennym życiu, w obawie nie zawsze w pełni uświadomionej, ale często ujawnianej w zachowaniach społecznych, że to napięcie dziś — gdzieś tam może się jutro przenieść i w nasz polski region. To zainteresowanie, chociaż jak sądzę, już na szczęście bez objawów graniczących ze społeczną patologią gromadzenia zapasów, wykupywania, spekulacji czy nerwowości społecznej, przetrwało do dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#JanJanowski">Polska opinia publiczna, każdy stanowiący element składowy tej opinii obywatel wciąż śledzi z zainteresowaniem zarówno wydarzenia międzynarodowe, jak i osąd o tych wydarzeniach wyrażany czy to w oświadczeniach rządowych, czy w publicystycznych komentarzach. Stąd też wielkie znaczenie, które trzeba przywiązywać i które jest przywiązywane do oficjalnych stanowisk przedstawianych Wysokiej Izbie przez Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, a dotyczących polityki zagranicznej naszego państwa. Bo choć środki masowego przekazu, prasa, radio, telewizja sprawom międzynarodowym i sprawom polskiej polityki zagranicznej poświęcają przecież dość dużo miejsca, to niekiedy koncentrowanie się w tej publicystyce na określonym wydarzeniu, zjawisku, konflikcie, wyrażanie przypuszczeń i opinii grzeszy subiektywnością, co zresztą należy przyjąć jako naturalne ze względu na charakter felietonu czy komentarza. A to z kolei w swojego rodzaju sprzężeniu zwrotnym z polską opinią publiczną wywołać musi i wywołuje określone odczucia i reakcje.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#JanJanowski">Informacja Rządu, informacja Ministra Spraw Zagranicznych, tak jak dzisiejsza informacja, jest wystąpieniem wyważonym, w której fakty i ich polityczny komentarz są znacznie spokojniejsze niż w wystąpieniach większości publicystów i wpływają stabilizująco na opinię publiczną, nie mówiąc już o tym, że informacje takie w sposób bardziej wielostronny i wszechstronny przedstawiają zagadnienia, które interesują nasze państwo w płaszczyźnie stosunków międzynarodowych i charakteryzują pozycję Polski w aktualnym układzie sił w skali europejskiej.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#JanJanowski">Wysoki Sejmie! W świetle dzisiejszej informacji, a także na tle ubiegłorocznych wrocławskich wyjazdowych obrad sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych powiedzieć można, iż nadal myślą przewodnią polskiej polityki zagranicznej jest opcja pokoju. Podejmowane w różnych latach inicjatywy, czy to na szczeblu szefów państw i rządów, czy to przeprowadzane roboczymi kanałami parlamentarnymi i dyplomatycznymi tak w stosunkach dwustronnych, jak i wielostronnych, wykazują, iż fundamentalnym założeniem tej opcji pokoju jest teza, że wojna nie jest nieunikniona. Ta fundamentalna zasada polskiej polityki zagranicznej, podobnie zresztą jak wszystkich krajów socjalistycznych i wielu innych krajów niezaangażowanych, wynika z głębokiego przekonania, że każde świadome skutków współczesnej wojny państwo będzie się starało uniknąć takiego konfliktu, wcześniej czy później uświadamiając sobie, że dziś każdy konflikt, czy to konwencjonalny czy nuklearny, czy regionalny czy globalny, doprowadzić może do biologicznej zagłady ludzkości, do stworzenia warunków, w których nie tylko człowiek, ale i fauna i flora przestaną istnieć na spustoszonym w wyniku użycia broni atomowej globie.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#JanJanowski">Należy stwierdzić, że nie straciło do dzisiaj swojego znaczenia i aktualności stwierdzenie wybitnego dyplomaty radzieckiego Maksyma Litwinowa, który jeszcze w okresie międzywojennym określił pokój jako niepodzielny. Właśnie ta niepodzielność pokoju wymaga unikania wszelkich konfliktów. Teorie, że konflikty można kontrolować i ograniczać bez ocierania się o groźbę konfrontacji globalnej są teoriami zbyt niebezpiecznymi. Oby takich tez nigdy nie potrzebowała weryfikować ostateczna praktyka.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#JanJanowski">Obywatele Posłowie! Sprzężenie spraw międzynarodowych i naszej polityki międzynarodowej ze stosunkami wewnętrznymi jest dla nas tym ważniejsze, że dla każdego człowieka praca dnia dzisiejszego bez świadomości i przekonania, że jutro i pojutrze będzie dniem pokoju, a nie dniem wojny, praca bez tego przekonania sprowadza się tylko do przeżywania dnia bez możliwości perspektywicznego planowania życia, a przez to też bez pełnego angażowania się w życie społeczne i gospodarcze kraju. Trudno jest spokojnie i owocnie pracować dziś bez tej świadomości, że jutro i pojutrze będzie pokój, gdyby nawet ten pokój miał być później udziałem wprawdzie już nie naszym, ale dopiero naszych dzieci i wnuków. Tę niezbędną świadomość zakłócają właśnie sytuacje konfliktowe, niekoniecznie wyrażające się w napięciach militarnych.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#JanJanowski">W powszechnym nas, Polaków, przekonaniu jedną z takich, ze społecznego punktu widzenia ważkich, a zarazem i groźnych ze względu na konsekwencje społeczne, jest sprawa podnoszona już wielokrotnie i w dzisiejszej debacie i na tej sali przez Wysoką Izbę — sprawa rewizjonizmu, wymierzonego przeciwko jałtańsko-poczdamskiemu porządkowi, dzięki któremu przecież Europa po raz pierwszy w swych dziejach mogła w pokoju przeżyć ostatnie swoje 40-lecie — rewizjonizmu w swojej wyostrzonej formie, występującego znowu coraz ostrzej w jednym z dwóch stworzonych właśnie przez ten porządek państw niemieckich, to jest w Republice Federalnej Niemiec. Nie mam zamiaru przez to powiedzieć, że rewizjonizm, że dążenie do zmiany statusu terytorialnego Europy stanowi linię polityczną rządu Republiki Federalnej Niemiec, ale z całą mocą chcę podkreślić, że tolerowanie istnienia organizacji rewizjonistycznych, a niekiedy także i popieranie przez członków rządu państwa zachodnioniemieckiego głoszonych przez te organizacje tez i haseł stwarza słuszne wątpliwości o wiarygodności oświadczeń, o trwałości i chęci wywiązywania się z Układu z 7 grudnia 1970 r. o podstawach normalizacji stosunków między Polską a Republiką Federalną Niemiec.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#JanJanowski">Być może zbyt dużą wagę przywiązujemy do takich „ziomkowskich” oświadczeń, angażując w ich zwalczanie i odpowiedzi nawet rzecznika Rządu czy przytaczając zbyt często te nieciekawe nazwiska z tej wysokiej trybuny sejmowej. Z drugiej jednak strony na roszczenia rewizjonistyczne polska opinia publiczna jest jednak szczególnie wyczulona, oczekując rzeczywistego im przeciwdziałania. Stąd też część znaczna naszego społeczeństwa z sympatią przyjęła ostatnią wiadomość o utworzeniu Stowarzyszenia „Wisła — Odra”, które, jak sądzę, będzie kontynuować piękne i dobrze pamiętane tradycje Towarzystwa Rozwoju Ziem Zachodnich i tradycje polskiego Związku Zachodniego, Stowarzyszenia, którego działanie — miejmy nadzieję — da dowód na odparcie zarzutów tych wszystkich, którzy twierdzą, że w sprawie nienaruszalności granic państwa polskiego istnieją jakoby różnice poglądów między społeczeństwem a władzą. Oczekiwana działalność tego Stowarzyszenia to zresztą nie tylko dawanie odporu propagandowym atakom z zewnątrz, ale również i przede wszystkim kształtowanie i doskonalenie świadomości narodowej co do tych racji historycznych i politycznych, które doprowadziły czy też, które leżą u podstaw obecnego kształtu terytorialnego państwa polskiego i jego zachodnich granic.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#JanJanowski">Wysoka Izbo! Mówiąc o sprawie integralności terytorialnej nie sposób w trzydziestym roku od zawarcia w Warszawie wielostronnego sojuszniczego traktatu, w oparciu o który powstał Układ Warszawski, nie wspomnieć o jego znaczeniu i nie podkreślić pozytywnej roli, jaką odegrał w stabilizacji stosunków w Europie. Układ z maja 1955 r. był niewątpliwie instrumentem, który walnie przyczynił się do utrzymania w tej części świata stosunków pokojowych i utworzenia gwarancji bezpieczeństwa dla wszystkich jego uczestników.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#JanJanowski">W bieżącym roku wygasa ważność tego układu. Sądzę, Wysoka Izbo, że wyrażę przekonanie znacznej większości naszych wyborców stwierdzając, że układ ten powinien zostać przedłużony, a instytucja sojuszu wielostronnego krajów socjalistycznych, gwarantująca ich integralność, utrzymana także w przyszłości — do momentu, dopóki nie będzie funkcjonował ogólnoeuropejski system bezpieczeństwa; do momentu, dopóki nie zostaną wprowadzone skuteczne środki kontroli zbrojeń, do momentu, w którym rozbrojenie — i to rozbrojenie w skali powszechnej i bez żadnych wyjątków, nie stanie się faktem. Pozwoli to nam z większym spokojem budować przyszłość i przygotowywać się do wyzwania, jakie rzuca nam nadchodzący wiek XXI.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#JanJanowski">Nasza bohaterska stolica, Warszawa, miejsce tak straszliwie dotknięte wydarzeniami II wojny światowej, miasto zniszczone już na początku tej wojny i po Powstaniu Warszawskim, przewidziane przez hitlerowskiego najeźdźcę do wymazania z mapy świata, jest na pewno najgodniejszym z miejsc, które jako symbol powinno nadal towarzyszyć dalszemu ułożeniu sojuszniczych stosunków między wszystkimi państwami socjalistycznymi. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Zbigniew Zieliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#ZbigniewZieliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Każdorazowa dyskusja w naszym parlamencie nad polityką zagraniczną państwa budzi zainteresowanie nie tylko w kraju, ale także za granicą. Jest to zrozumiałe, bowiem żadne z państw naszego globu, niezależnie od swego położenia geograficznego, nie jest w stanie odizolować się od innych i od dokonujących się przemian w życiu międzynarodowym. Skuteczna polityka zagraniczna to właściwe kojarzenie interesów własnego kraju z innymi poprzez poszukiwanie płaszczyzn wspólnych, potwierdzanie gotowości współpracy na zasadach partnerstwa, a nie podporządkowania, uznanie suwerenności jako podstawowego kanonu obowiązującego w stosunkach międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#ZbigniewZieliński">Położenie naszego państwa w obecnej sytuacji świata wymaga szczególnej aktywności w dynamizowaniu stosunków międzynarodowych poprzez wskazywanie realnych możliwości współpracy politycznej, ekonomicznej, naukowo-technicznej i kulturalnej. Jesteśmy szczególnie powołani do ukazywania nadrzędnych wartości, którym służyć powinna współpraca międzynarodowa, a którymi są pokój i rozbrojenie oraz solidarność w zwalczaniu nękających ludzkość plag takich jak głód, degradacja ekologiczna i terroryzm.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#ZbigniewZieliński">Skuteczność polityki zagranicznej warunkowana jest nie tylko atrakcyjnością propozycji współpracy formułowanych wobec innych państw. Dalekosiężna strategia wielu państw, mających znaczący wpływ na kształtowanie stosunków międzynarodowych, uwzględnia następujące przesłanki w ocenie partnera, a w konkretnym przypadku Polski:</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#ZbigniewZieliński">— stopień poparcia społecznego dla polityki realizowanej przez Rząd,</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#ZbigniewZieliński">— wielkość i efektywność gospodarki,</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#ZbigniewZieliński">— wkład nauki i kultury narodowej do skarbca światowego,</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#ZbigniewZieliński">— znaczenie potencjału militarnego w przypadku konfliktu zbrojnego.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#ZbigniewZieliński">Powojenne 40-lecie było okresem, w którym nie zawsze polityka wewnętrzna znajdowała pełna akceptację społeczną. Więcej, lata 1956, 1970, 1976 i 1980 ujawniły naocznie rozmijanie się ówczesnej polityki wewnętrznej władz z oczekiwaniami społeczeństwa. Mimo trudnych momentów w życiu narodu przez cały ten jednak okres polityka zagraniczna Polski nigdy nie budziła kontrowersji w opinii społecznej. Przeciwnie, znajdowała poparcie większości i była uznawana jako odpowiadająca polskiej racji stanu. Takiej postawie całego narodu, a nie tylko zręczności polskiej dyplomacji, należy przypisać układ z Niemiecką Republiką Federalną w 1970 r. oraz wpływ polskich inicjatyw na wyniki obrad KBWE w Helsinkach.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#ZbigniewZieliński">Obecne położenie naszego państwa wymaga szczególnego wsparcia jego polityki zagranicznej jednomyślnością Polaków. Tylko w ten sposób możliwe jest skuteczne przeciwstawianie się niekorzystnym zjawiskom w życiu międzynarodowym, rzutującym także na sytuację Polski.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#ZbigniewZieliński">W obecnym stanie gospodarki polskiej trudno jest ciągle jeszcze jej rezultatami wspierać należycie polską politykę zagraniczną. Jednak nie jej potencjał techniczny stanowi o słabości naszych pozycji. Najczęściej jest on w pełni doceniany. Wątpliwości budzi nasza praca, jej organizacja i sposób wykorzystania majątku narodowego. Tym sprawom poświęcamy na tej sali wiele debat. Chciałbym dzisiaj jedynie podkreślić, że w obecnym stadium rozwoju stosunków międzynarodowych odgrywają znaczącą rolę państwa, opierające swój potencjał na przodującej technice i organizacji. One także wyznaczają innym warunki współpracy, wykorzystują swą przewagę dla osiągnięcia szczególnych dla siebie korzyści.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#ZbigniewZieliński">Nauka i kultura niejednokrotnie w dziejach narodu były najlepszymi naszymi ambasadorami. Zjednywały nam szacunek i uznanie, pozyskiwały dla sprawy polskiej inne narody i ich elity. Mimo że dzisiaj dla pomniejszania znaczenia naszego kraju w świecie rządy w niektórych państwach na Zachodzie chciałyby uciec się do przedstawienia naszego narodu jako cywilizacyjnie i kulturalnie zacofanego, nie mogą jednak one nie brać pod uwagę skutków takiej propagandy w oczach własnych społeczeństw wobec niepodważalnych osiągnięć Polski i wkładu wniesionego przez nią do wspólnego skarbca osiągnięć naukowych, technicznych i kulturalnych. Chodzi jednak dzisiaj o coś więcej. O to, żeby polska nauka i kultura wspierały osiąganie celów polskiej polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#ZbigniewZieliński">Potencjał militarny jednego kraju, z wyjątkiem może supermocarstw, nie stanowi we współczesnych warunkach wystarczającego zabezpieczenia bytu państwowego żadnemu narodowi. Układy sojusznicze wsparte własnym potencjałem wojskowym tworzą dopiero warunki stabilizacji granic państwowych i zachowania suwerenności narodowej. To komplementarne zabezpieczenie, umacniające pozycję Polski w Europie po drugiej wojnie światowej, stanowi osiągnięcie myśli i działań polskiej lewicy. Jest ono kanonem polskiej polityki zagranicznej, stabilizującym od 40 lat stosunki europejskie.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#ZbigniewZieliński">Miejsce Polski na powojennej mapie Europy określone zostało 40 lat temu w układach jałtańsko-poczdamskich. Decyzje te stworzyły w powojennym porządku europejskim podstawy odrodzenia Polski w sprawiedliwych i korzystnych granicach. Próby podważenia przyjętych wówczas rozwiązań de facto prowadziłyby do destabilizacji stosunków europejskich, a przede wszystkim są nimi zainteresowane siły rewizjonistyczne w Niemczech, dążące do zmian granic w Europie Wschodniej i do restytucji Rzeszy Niemieckiej.</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#ZbigniewZieliński">Chciałbym zwrócić uwagę na bezpodstawne w świetle prawa międzynarodowego traktowanie przez niektórych polityków niemieckich Republiki Federalnej Niemiec jako spadkobierczyni Trzeciej Rzeszy. Trzecia Rzesza przestała istnieć z chwilą podpisania bezwarunkowej kapitulacji przez przedstawicieli armii niemieckiej w dniu 9 maja 1945 r. Spowodowała ona rozpad państwa niemieckiego w jego dotychczasowym kształcie, w wyniku utraty podstaw dla kontynuacji działań jego rządu i parlamentu. W świetle prawa międzynarodowego doszło do debellacji państwa niemieckiego w jego dotychczasowym kształcie ustrojowym. Nie zaistniały bowiem żadne okoliczności, które by powodowały utrzymanie ciągłości istnienia III Rzeszy. Powstanie na jej gruzach dwóch państw niemieckich o różnych rozwiązaniach ustrojowych stanowi potwierdzenie, że ani faktycznie, ani prawnie nie można mówić o którymkolwiek z tych państw niemieckich jako o Trzeciej Rzeszy, która definitywnie przestała istnieć.</u>
<u xml:id="u-31.14" who="#ZbigniewZieliński">Polska polityka zagraniczna służy nie tylko utrwalaniu praw narodu polskiego do bezpiecznych granic i życia w pokoju. Koegzystencja państw w świecie nie jest dzisiaj jej jedynym celem. Rozwiązywanie współczesnych problemów ludzkości żyjącej na naszej planecie wymaga nie tylko przestrzegania praw w stosunkach międzynarodowych, ale także bardzo konkretnej współpracy w wielu dziedzinach. Bogata dokumentacja osiągnięć polskiej dyplomacji z okresu 40-lecia jest potwierdzeniem nie tylko wysiłków, ale także osiągnięć służących rozwojowi współpracy międzynarodowej, efektywnej dla rozwiązywania polskich problemów, dzisiaj szczególnie ważnych w dziedzinach gospodarczej i naukowej.</u>
<u xml:id="u-31.15" who="#ZbigniewZieliński">Uczestnictwo w Układzie Warszawskim i Radzie Wzajemnej Pomocy Gospodarczej tworzy dla Polski korzystne przesłanki stabilności politycznej i gospodarczej. Uczestnictwo w układach integracyjnych państw socjalistycznych stwarza możliwość odegrania przez Polskę szczególnej roli w kształtowaniu i umacnianiu tych wspólnot w interesie własnym i wszystkich jej uczestników.</u>
<u xml:id="u-31.16" who="#ZbigniewZieliński">Wysoki Sejmie! Starania Stolicy Apostolskiej, zwłaszcza od czasów Jana XXIII, wyrażają się usilnym wysiłkiem na rzecz zachowania pokoju w świecie, ograniczenia zbrojeń i likwidacji głodu. Ta linia, konsekwentnie realizowana także przez obecnego Papieża Jana Pawła II, znajduje zrozumienie wśród narodów świata, a także wiele rządów deklaruje dla niej swoje poparcie. Ostatnie rozmowy przedstawicieli dyplomacji radzieckiej w osobie wicepremiera i ministra spraw zagranicznych Andrieja Gromyki potwierdziły, że w tych sprawach możliwe jest współdziałanie nawet i tam, gdzie różnice ideologiczne mają zupełnie zasadniczy charakter.</u>
<u xml:id="u-31.17" who="#ZbigniewZieliński">Należy pozytywnie odnotować stan naszych stosunków z Watykanem. Powołanie przed laty i utrzymanie do dziś pełnomocnego przedstawiciela Rządu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej do spraw stałych kontaktów z dyplomacją watykańską dobrze służy sprawie porozumiewania się w istotnych sprawach dotyczących naszego kraju, jak też i międzynarodowych. Współpraca ta potwierdza intencje stron, przyczyniając się do ugruntowania atmosfery zaufania w stosunkach międzypaństwowych, pomimo występujących między nimi niekiedy rozbieżności w podejściu do konkretnych spraw.</u>
<u xml:id="u-31.18" who="#ZbigniewZieliński">Sposób rozwiązywania problemów wewnętrznych w poważnej mierze określać będzie naszą pozycję na arenie międzynarodowej. W dłuższym okresie czasu można bowiem przyjąć, że nie ma szans polityka obecnie stosowana przez niektóre państwa zachodnie, powielająca z góry przyjęte schematy z pominięciem oczywistych faktów, a zakładająca w ostatecznym efekcie degradację znaczenia Polski w stosunkach z innymi państwami. Mamy na koncie pozytywne fakty, umacniające nasze pozycje. Stosunki wyznaniowe w Polsce, reforma gospodarcza i stosunki prawne na wsi to atuty w utrwalaniu za granicą przekonania o prawidłowym kierunku rozwoju stosunków wewnętrznych w Polsce. Sejm ostatniej kadencji przyczynił się także do podniesienia prestiżu naszego państwa w świecie tworząc nowe, bardziej demokratyczne ustawodawstwo, w szczególności w wyniku ustanowienia zasad samorządowych, prawie we wszystkich dziedzinach zorganizowanego życia społecznego.</u>
<u xml:id="u-31.19" who="#ZbigniewZieliński">Ustawa o powołaniu Trybunału Konstytucyjnego, której pierwsze czytanie będzie miało miejsce jeszcze na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu, przyczyniać się będzie do umacniania wiarygodności Polski w jej kontaktach zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-31.20" who="#ZbigniewZieliński">Jesteśmy jednak nadal słabym partnerem w międzynarodowym podziale pracy na skutek niezmiernie niskiej efektywności naszego potencjału gospodarczego. Jak już stwierdziłem to wcześniej, wynika to przede wszystkim ze słabości organizacji pracy zespołowej, braku odpowiednich nawyków solidnego wykonywania pracy oraz lekceważenia dla czasu i jego wykorzystania. Słabość dyscypliny społecznej powoduje zatrważające straty majątku narodowego, a także nieskuteczność i nieefektywność podejmowanych zbiorowych działań. Problem odpowiedzialności za dalsze losy państwa i jego obywateli musi być stawiany z całą ostrością przez wszystkich, którzy mają świadomość regresu w tej dziedzinie. Ale jakby na sprawę nie spojrzeć, wszystko zaczyna się od przysłowiowego „chcenia”, od naszej gotowości czy jej braku uczestniczenia w zbiorowym i solidarnym wysiłku walki ze zjawiskami rozkładającymi naszą narodową zbiorowość.</u>
<u xml:id="u-31.21" who="#ZbigniewZieliński">Wysoki Sejmie! Przemawiając w imieniu Polskiego Związku Katolicko-Społecznego, potwierdzam poparcie dla polskiej polityki zagranicznej sformułowanej przez Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Uczestnicząc w międzynarodowych spotkaniach działaczy katolickich, pragniemy realizować nie tylko nasze cele związane z charakterem organizacji, ale także będziemy dążyli do umacniania tam naszych interesów narodowych, zgodnie z polską racją stanu, z uwzględnieniem celów polityki zagranicznej Rządu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-31.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Jarema Maciszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JaremaMaciszewski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Niech mi wolno będzie do naszej ciekawej i pożytecznej debaty dorzucić jeszcze kilka myśli. Nasza rosnąca wieloraka i wielostronna aktywność międzynarodowa, wsparta procesami normalizacyjnymi i stabilizacyjnymi, które zachodzą w naszym układzie wewnętrznym, owocuje liczącymi się wynikami.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JaremaMaciszewski">Obecność Polski w polityce europejskiej i światowej jest faktem trwałym i stabilnym, jest ważącym elementem ładu międzynarodowego i porządku europejskiego. Ten obiektywny fakt zyskał pełne potwierdzenie właśnie w ostatnich, tak trudnych dla nas latach. Wszelkie usiłowania zachodnich nieprzyjaznych nam kół politycznych, zmierzające do osłabienia pozycji Polski, do wytworzenia wokół niej atmosfery izolacji i dyskryminacji i przez to samo do osłabienia pozycji obozu socjalistycznego były w istocie, a także są jeszcze na wielu płaszczyznach nadal, wyrazem dążeń do naruszenia stabilizacji europejskiej i światowej, do zaostrzenia sytuacji międzynarodowej, do tworzenia napięć, ognisk zapalnych i coraz potężniejszych zagrożeń pokoju. Z drugiej strony dla wielu realistycznie myślących polityków zachodnich nie może budzić wątpliwości, że wszelkie działania zmierzające do osłabienia napięć międzynarodowych nie mogą jednocześnie zmierzać do wyłączenia Polski z procesów odprężeniowych, że normalizacja stosunków wielostronnych z naszym krajem jest istotnym elementem na drodze do umocnienia stabilizacji i pokoju, rozwinięcia owocnego dialogu.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#JaremaMaciszewski">Pierścień izolacji, którym skrępować nas usiłowała nieprzyjazna polityka obecnej administracji Stanów Zjednoczonych, był i częściowo jest jeszcze nadal równocześnie narzędziem izolacji własnych społeczeństw od prawdziwej i rzetelnej informacji o naszych sprawach wewnętrznych, zastępowanej zbiorem spreparowanych pseudosensacji, tendencyjnych lub zgoła kłamliwych doniesień i komentarzy. Działalność tę słusznie określamy mianem agresji propagandowej, w której każdy chwyt jest dozwolony, każde łamanie dobrych obyczajów dopuszczalne i każde nawet najbardziej nieprawdopodobne łgarstwo — uprawnione. Nie może jednak ulegać wątpliwości, że mimo wielu bezspornych szkód, które owa agresja propagandowa nam wyrządziła i wyrządza, w ostatecznym rachunku — a uczy tego doświadczenie historyczne — obróci się ona przeciwko jej animatorom i wykonawcom, którzy zapłacą za nią choćby tylko częściową lub całkowitą utratą wiarygodności we własnych społeczeństwach i środowiskach.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#JaremaMaciszewski">Na tym tle szczególnego znaczenia tak w kontekście naszych narodowych i państwowych interesów, jak i w kontekście dążeń do łagodzenia i usuwania napięć międzynarodowych i zagrożeń pokoju nabiera nasza aktywność międzynarodowa stopniowo przezwyciężająca tę atmosferę, którą przeciwnicy odprężenia usiłowali wokół naszego państwa wytworzyć. Dobrze służy temu nasza inicjatywność na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych, której Polska jest jednym z członków założycieli. Idee Organizacji Narodów Zjednoczonych, a warto o tym w roku 40-lecia zwycięstwa nad faszyzmem hitlerowskim przypomnieć, zrodziły się jako wyraz wspólnych dążeń koalicji antyhitlerowskiej do osiągnięcia trwałego pokoju i stabilnego ładu międzynarodowego. Jeśli niektóre rządy czy koła polityczne na Zachodzie o tym zapomniały, to jednak należy mieć pewność, że narody całego świata mają ten fant dobrze zakodowany w społecznej pamięci. Stąd słuszne nasze dążenia do umocnienia ONZ i jej roli we współczesnym świecie.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#JaremaMaciszewski">Ważną rolę spełnia także nasza aktywność w innych organizacjach międzynarodowych, a wśród nich w Unii Międzyparlamentarnej. Szacowna ta organizacja, która niedługo obchodzić będzie 100-lecie swego istnienia, jest ważną płaszczyzną dialogu międzynarodowego, wymiany myśli i poglądów oraz informacji. Jest znamienne, że organizacja ta przeżywała swoisty kryzys, przezwyciężony wysiłkiem delegacji krajów socjalistycznych, krajów rozwijających się i niezaangażowanych, a także wielu parlamentarzystów krajów NATO, tych, którzy rozumieli, że w warunkach narastającego napięcia międzynarodowego i rosnącego zagrożenia pokoju należy ratować wszelkie istniejące kanały dialogu i współpracy. Wyrazem tego są na kilku już kolejnych konferencjach Unii w Helsinkach i dwukrotnie w Genewie rezolucje podejmowane drogą konsensusu, w tym dotyczące tak ważnych kwestii, jak rozbrojenie czy sytuacja w Ameryce Środkowej, czy też oparte na zasadach kompromisu i porozumienia decyzje personalne.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#JaremaMaciszewski">Delegacja polska, aktywnie uczestnicząc we wszystkich — z jednym wyjątkiem — konferencjach Unii, miała możność przedstawienia naszego stanowiska wobec kluczowych zarówno ogólnych, jak i szczegółowych problemów współczesnego świata. Miała także obowiązek z jednej strony przeciwstawienia się atakom na nasz kraj, mieszaniu się niektórych parlamentarzystów, czasem z najodleglejszych zakątków świata, do naszych spraw wewnętrznych, złośliwym aluzjom i wzmiankom, a z drugiej strony — przedstawić rzetelną informację o Polsce, o naszych problemach i sprawach, skutecznie — jak się wydaje — przeciwstawiając się naporowi czarnej propagandy.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#JaremaMaciszewski">Nie od rzeczy będzie dodać, że wielu naszych kolegów parlamentarzystów swe opinie o współczesnej Polsce kształtowało w oparciu o nie sprawdzone i powierzchowne pseudoinformacje prasowe, ulegało po prostu naciskowi propagandowemu. Wystąpienia na plenum konferencji, na posiedzeniach komisji problemowych, rozpowszechnianie materiałów informacyjnych, a także dziesiątki rozmów kuluarowych z parlamentarzystami wielu krajów Europy i świata, przyczyniło się do znacznej poprawy atmosfery wobec Polski na forum Unii. Warto tu dodać, że próba włączenia do jednej z rezolucji niesprawiedliwej, krzywdzącej wzmianki o Polsce, zostało dużą większością głosów odrzucona.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#JaremaMaciszewski">Ostatnio na kilku już kolejnych konferencjach „zainteresowanie” naszym krajem, ustąpiło miejsca dążeniu do rozmów, do dialogu, do poznania rzetelnej prawdy o Polsce i jej polityce zarówno wewnętrznej, jak i zagranicznej. Ma to tym większe znaczenie, że Unia, zwłaszcza po wstąpieniu do niej parlamentarzystów Chińskiej Republiki Ludowej, a także kilku innych krajów, stała się w pełnym tego słowa znaczeniu organizacją uniwersalną, światową, odgrywającą poważną opiniotwórczą rolę, aczkolwiek zapewne wpływ jej rezolucji na konkretne posunięcia poszczególnych parlamentów i rządów jest zbyt mały. Godzi się jednak w tym miejscu przypomnieć, że odpowiednie punkty, na przykład rezolucji międzyparlamentarnej Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy Europejskiej, która odbyła się w 1983 r. w Budapeszcie, wzywające do szerokiej międzyparlamentarnej wymiany delegacji, do międzyparlamentarnego bilateralnego dialogu między krajami należącymi do różnych ugrupowań politycznych i różnych stref geograficznych, do dialogu i rozmów, są przez nasz Sejm uznane za słuszne i realizowane z dużym nakładem starań i sił.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#JaremaMaciszewski">Nie z naszej jednak winy kontakty istniejących w naszym Sejmie grup bilateralnych ze swymi odpowiednikami w wielu parlamentach krajów zachodnich, są w ostatnich latach słabsze niż kiedyś. Z tym większą uwagą odnotować więc należy udaną wizytę delegacji polsko-francuskiej grupy naszego Sejmu we Francji w ubiegłym roku — oczekujemy w czerwcu na rewizytę przedstawicieli grupy Francja — Polska ze Zgromadzenia Narodowego Francji — tradycyjnie przyjacielskie stosunki polskiej i fińskiej grupy Unii, potwierdzone wzajemną wymianą wizyt, zapowiedziane przez ministra spraw zagranicznych Włoch zaproszenie do Italii delegacji polsko-włoskiej grupy, a także liczne kontakty z innymi grupami. Wydaje się, że tendencja ta, zmierzająca bądź do potwierdzenia i rozszerzenia dotychczasowych stosunków, bądź też do ich przywrócenia, będzie się nasilać.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#JaremaMaciszewski">Oczywiście, przedstawiając Wysokiej Izbie pewne szczegóły dotyczące naszej działalności na forum Unii Międzyparlamentarnej mam pełną świadomość, że nie tylko nie jest to jedyna forma bezpośredniej działalności międzynarodowej Sejmu i posłów, ale zapewne nie najważniejsza. Szczególnie bowiem ważną i nadzwyczaj pożyteczną rolę spełniają oficjalne delegacje Sejmu, prowadzące rozmowy z delegacjami innych parlamentów czy to u nas w Polsce, czy też podczas składania w innych krajach wizyt. Niemniej jednak — działalność Unii ma znaczenie niemałe i według zgodnej opinii narady konsultacyjnej przewodniczących grup Unii krajów socjalistycznych, która odbyła się niedawno w stolicy NRD w Berlinie, może ona, i powinna odegrać istotną rolę w walce o pokój i odprężenie międzynarodowe.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#JaremaMaciszewski">Przy tej okazji miło mi poinformować Wysoką Izbę, że nasi przyjaciele z krajów socjalistycznych przyjęli nasze zaproszenie na naradę konsultacyjną przewodniczących grup Unii Międzyparlamentarnych tych krajów w roku przyszłym do Warszawy.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#JaremaMaciszewski">Wysoka Izbo! Kończąc pragnę wyrazić głębokie przekonanie, że we współczesnym święcie, pełnym zagrożeń, napięcia, obaw i powikłań nie gaśnie przecież promień nadziei dla ludzkości. Jej nośnikiem jest pokojowa polityka państw obozu socjalistycznego, jest wola miliardów ludzi na świecie, jest także znacząca w skali globalnej i regionalnej nasza polska aktywność.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#ZbigniewGertych">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#ZbigniewGertych">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#ZbigniewGertych">W związku z przedstawioną informacją Rządu o aktualnych problemach polityki zagranicznej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i sytuacji międzynarodowej Konwent Seniorów przedstawia następujący projekt uchwały:</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#ZbigniewGertych">„Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, po zapoznaniu się z informacją Rządu o aktualnych problemach polityki zagranicznej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i sytuacji międzynarodowej oraz po przeprowadzonej dyskusji, stwierdza, co następuje:</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#ZbigniewGertych">Polityka zagraniczna Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, której nadrzędnym celem jest umocnienie suwerennego bytu państwa, zapewnienie narodowi bezpieczeństwa i jak najlepszych warunków rozwoju, wnosi ważny wkład w pokojową współpracę międzynarodową.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#ZbigniewGertych">Polska Rzeczpospolita Ludowa działa na rzecz umocnienia i spójności socjalistycznego systemu bezpieczeństwa zbiorowego, decydującego o trwałości pokoju na naszym kontynencie. Sejm aprobuje działania Rządu zmierzające, wspólnie z ZSRR i pozostałymi krajami socjalistycznymi, do przedłużenia ważności Układu Warszawskiego. Jest to podstawowy warunek umacniania i stabilizacji ładu pokojowego, jaki ukształtował się w Europie po II wojnie światowej.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#ZbigniewGertych">Położona w geograficznym centrum Europy Polska Rzeczpospolita Ludowa opowiada się za pokojową, partnerską współpracą wszystkich państw naszego kontynentu na gruncie dziesięciu zasad Aktu Końcowego KBWE, bez względu na różnice ustrojowe. Sejm wita z satysfakcją powrót nurtu odprężeniowego w polityce niektórych państw zachodnioeuropejskich.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#ZbigniewGertych">Sejm podkreśla ogromne znaczenie rozpoczynających się w Genewie radziecko-amerykańskich rozmów rozbrojeniowych. Obowiązkiem wszystkich państw jest stworzenie sprzyjającego klimatu oraz działanie na rzecz porozumienia, które przerwałoby złowieszczy wyścig zbrojeń nuklearnych.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#ZbigniewGertych">Objęcie kosmosu, wbrew dotychczasowym porozumieniom, wyścigiem zbrojeń, prowadzi do głębokiej destabilizacji stosunków międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#ZbigniewGertych">Sejm podziela niepokój i zatroskanie tych wszystkich w świecie, którzy w dążeniu Stanów Zjednoczonych Ameryki do wyłączenia z rokowań genewskich badań i doświadczeń z tzw. broniami kosmicznymi, widzą nie tylko zagrożenie dla konstruktywnych rezultatów dialogu amerykańsko-radzieckiego, ale także niebezpieczeństwo zasadniczego naruszenia dotychczasowego układu sił oraz zasad, na których opiera się bezpieczeństwo współczesnego świata.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#ZbigniewGertych">Sejm udziela poparcia dla stanowiska polskich negocjatorów, wnoszących konstruktywny wkład w obrady konferencji sztokholmskiej, rozmowy wiedeńskie oraz w prace komisji rozbrojeniowej ONZ w Genewie. Działanie naszych przedstawicieli na tych forach powinna cechować inicjatywność i ofensywność, a prezentowane przez nich stanowiska powinny być szeroko udostępniane opinii polskiej.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#ZbigniewGertych">Sejm z uznaniem odnosi się do zwiększenia w polskiej polityce zagranicznej wagi przywiązywanej do współpracy z krajami rozwijającymi się. Owocnym przykładem istniejących w tej dziedzinie możliwości była wizyta Prezesa Rady Ministrów, generała armii Wojciecha Jaruzelskiego w Republice Indii.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#ZbigniewGertych">Sejm udziela pełnego poparcia dla dążeń Rządu do zwiększenia roli Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej na arenie międzynarodowej. Jedność narodowa wokół podstawowych racji polityki zagranicznej jest jednym z głównych źródeł jej skuteczności oraz korzyści, jakie przynosi ona krajowi.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#ZbigniewGertych">Agresywna strategia Stanów Zjednoczonych, realizowana pod hasłem globalnego antykomunizmu, ingeruje w wewnętrzne sprawy Polski, dąży do jej wewnętrznej destabilizacji i w rezultacie do podważenia naszego socjalistycznego ustroju. Cenę tego płaci państwo i społeczeństwo. Stany Zjednoczone oraz niektórzy ich sojusznicy podejmują wysiłki zmierzające do naruszenia systemu ukształtowanego w wyniku II wojny światowej, który jest podstawą istniejących w Europie granic oraz rozwiązania problemu niemieckiego. Zbliżające się obchody 40-lecia zwycięstwa nad faszystowską Rzeszą Niemiecką powinny być jednocześnie odpowiedzią dla tych wszystkich w Stanach Zjednoczonych, RFN i gdzie indziej, którzy kwestionują istniejące i sprawdzone już w ciągu czterech dziesięcioleci struktury pokoju europejskiego.</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#ZbigniewGertych">Sejm stoi na stanowisku, iż polskie służby zagraniczne powinny intensyfikować swoje działania służące rozwiązywaniu problemów społeczno-gospodarczych kraju. Nasza polityka zagraniczna powinna w coraz większym stopniu wyrażać się w kontaktach i przedsięwzięciach inicjujących współpracę między państwami na polu gospodarki, techniki, nauki i kultury.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#ZbigniewGertych">Szeroko rozwijają się kontakty międzynarodowe Sejmu. Wymiana delegacji poselskich na różnych szczeblach oraz wizyty Marszałka i członków Prezydium Sejmu, a także bieżący dialog, jaki polski parlament prowadzi z wieloma parlamentami świata, wspiera w efektywny sposób cele realizowane przez polską politykę zagraniczną.</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#ZbigniewGertych">Dyskusja poselska nad informacją Rządu o aktualnych problemach polityki zagranicznej PRL wykazała, że społeczeństwo polskie opowiada się za dalszą aktywizacją tej polityki tak, aby odzwierciedlając naszą historycznie ukształtowaną osobowość, dawała ona wyraz naszej obecności i naszemu stanowisku we wszystkich najważniejszych sprawach współczesnego świata, a szczególnie Europy.</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#ZbigniewGertych">Tak jak Polska wniosła wielki wkład w zwycięstwo nad niemieckim faszyzmem, tak samo pragnie ona być obecna we wszystkim, co umacnia pokój i bezpieczeństwo społeczności międzynarodowej, co kształtuje pokojową przyszłość świata”. Czy w sprawie projektu uchwały ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#ZbigniewGertych">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-34.19" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-34.20" who="#ZbigniewGertych">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu uchwały — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-34.21" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-34.22" who="#ZbigniewGertych">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-34.23" who="#ZbigniewGertych">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-34.24" who="#ZbigniewGertych">Stwierdzam, że Sejm uchwałę podjął.</u>
<u xml:id="u-34.25" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym (druk nr 559).</u>
<u xml:id="u-34.26" who="#ZbigniewGertych">Proszę o zabranie głosu posła Edwarda Szymańskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#EdwardSzymański">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia Prezydiów Klubów Poselskich PZPR, ZSL i SD oraz wszystkich inicjatorów projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie podstawowe założenia tego projektu.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#EdwardSzymański">Sama zasada powołania Trybunału Konstytucyjnego została przez Wysoką Izbę przesądzona już wcześniej w ustawie z dnia 26 marca 1982 r. nowelizującej Konstytucję PRL. Ta właśnie ustawa, we włączonym do Konstytucji art. 33a, proklamowała powołanie Trybunału Konstytucyjnego. Określenie szczegółowo właściwości i ustroju tego Trybunału, jak też trybu postępowania przed nim, Konstytucja odesłała do unormowania w ustawie zwykłej. Wniesiony do laski marszałkowskiej poselski projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym jest wykonaniem tego postanowienia Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#EdwardSzymański">Wysoki Sejmie! Przedłożony Wysokiej Izbie projekt ustawy należy oceniać w kontekście całości działań politycznych i prawnoustrojowych, podejmowanych w ostatnim okresie przez PZPR i współpracujące z nią sojusznicze stronnictwa ZSL i SD oraz Wysoki Sejm, w kontekście działań, u podstaw których legła niezłomna wola doskonalenia funkcjonowania naszego państwa ludowego we wszystkich przejawach jego działalności. Szereg z tych przedsięwzięć wywarło bezpośredni, istotny wpływ na rozwój demokracji socjalistycznej oraz samorządności lokalnej mieszkańców miast i wsi, przedsiębiorstw i spółdzielni, a także samorządności społeczno-zawodowej i zawodowej.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#EdwardSzymański">W bezpośrednim związku z ideą powołania Trybunału Konstytucyjnego pozostaje szereg działań, które zmierzały do pogłębienia socjalistycznej praworządności. Zdecydowaną wolę umacniania w naszym kraju socjalistycznej praworządności wyraził w lipcu 1981 r. IX Nadzwyczajny Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, opowiadając się za powołaniem organu stojącego na straży zgodności ustaw z Konstytucją oraz innych aktów normatywnych z ustawami i Konstytucją.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#EdwardSzymański">Idea powołania Trybunału Konstytucyjnego, co godzi się podkreślić, wywodzi się ze Stronnictwa Demokratycznego i jest uwieńczeniem jego wieloletnich starań sformułowanych w uchwale XII Kongresu. Poparł tę ideę I Kongres Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, obradujący w maju 1983 r.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#EdwardSzymański">Zdecydowaną wolę ulepszania funkcjonowania państwa, w tym rozwoju demokracji socjalistycznej i samorządności oraz socjalistycznej praworządności manifestował po wielokroć razy Wysoki Sejm. Znalazło to swój wyraz przede wszystkim w szerokiej w ostatnich latach działalności ustawodawczej, przebudowującej w istotnym zakresie system naszego prawa, umacniającej prymat ustawy w systemie źródeł prawa oraz zasady socjalistycznej praworządności. Doświadczenie uczy, że wszelkie od tej zasady odstępstwa otwierają drogę do arbitralności, woluntaryzmu i arogancji i wcześniej lub później obracają się nie tylko przeciwko interesom mas pracujących, ale również przeciwko socjalistycznemu państwu i jego organom. Trzeba zatem, wzmacniając świadomość tych prostych prawd, tworzyć takie instytucje prawne, które by zapewniały rzeczywiste gwarancje poszanowania zasad praworządności i ich skuteczną realizację w praktyce.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#EdwardSzymański">Wysoki Sejmie! Utworzenie Trybunału Konstytucyjnego, chociaż nie wprowadza zmian w systemie prawnym i systemie źródeł prawa, mieć będzie istotne znaczenie zarówno dla kształtowania systemu źródeł prawa, jak też dla zasad i trybu tworzenia prawa. Stanowić będzie przede wszystkim zinstytucjonalizowaną formę gwarancji zgodności ustaw z Konstytucją PRL, zaś aktów normatywnych niższego stopnia, stanowionych przez naczelne i centralne organy państwowe, z ustawami zwykłymi i Konstytucją. Stać będzie zatem na straży konstytucyjnego systemu i hierarchii źródeł prawa, przyznającego niepodzielny prymat normom konstytucyjnym w stosunku do ustaw i innych źródeł prawa, zaś normom ustawowym — przed normami niższego stopnia. Rolą Trybunału będzie zapobieganie naruszeniu tego hierarchicznego systemu norm prawnych.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#EdwardSzymański">W sferze tworzenia prawa Trybunał stać będzie na straży przestrzegania obowiązującego trybu ustawodawczego, zaś w odniesieniu do aktów normatywnych niższego stopnia — przestrzegania przez naczelne i centralne organy państwowe udzielanych im przez Sejm uprawnień do wydawania takich aktów, wreszcie przestrzegania wymaganego trybu do ich wydawania. W przeszłości nie doceniano i nie dostrzegano złożoności tych problemów, nie brano pod uwagę możliwości powstawania konfliktów między poszczególnymi kategoriami źródeł prawa, a w związku z tym i potrzeby utworzenia pozaparlamentarnego organu kontroli konstytucyjności prawa.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#EdwardSzymański">Dzięki historycznej inicjatywie IX Zjazdu partii dysponujemy dziś głęboko przekształconym i rozwiniętym systemem prawa — powiedział w październiku 1984 r. na XVII Plenum I Sekretarz Komitetu Centralnego PZPR gen. armii Wojciech Jaruzelski.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#EdwardSzymański">Dojrzała więc koncepcja ustanowienia również pozaparlamentarnego, ale niekonkurencyjnego dla parlamentu organu kontroli nad przestrzeganiem konstytucyjności prawa. Przesądził to cytowany już przepis Konstytucji i rozwija tę zasadę omawiany projekt ustawy.</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#EdwardSzymański">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Przechodząc do bliższego omówienia poszczególnych podstawowych rozwiązań poselskiego projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, pragnę przede wszystkim podkreślić, iż projekt tej ustawy powierza Trybunałowi orzekanie o zgodności: po pierwsze — z Konstytucją — ustaw i dekretów zatwierdzanych przez Sejm; po drugie — z Konstytucją oraz aktami ustawodawczymi, aktów normatywnych wydawanych przez Radę Państwa, Radę Ministrów, Prezesa Rady Ministrów, ministrów i kierowników urzędów centralnych i inne naczelne i centralne organy państwowe. Zastrzegając, iż zaskarżane do Trybunału mogą być dekrety zatwierdzane przez Sejm, projekt ustawy bierze pod uwagę, że z wymogiem zatwierdzenia dekretu Rady Państwa przez Sejm wiąże się kontrola Sejmu nad tymi aktami, w tym także co do ich zgodności z Konstytucją.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#EdwardSzymański">Wedle przepisów projektowanej ustawy, kontroli Trybunału podlegać miałaby zarówno treść ustaw i innych aktów normatywnych, jak też posiadanie uprawnienia do ich wydania oraz dochowanie trybu wymaganego do wydania aktu. Orzeczenia Trybunału mogą dotyczyć całego aktu bądź poszczególnych jego postanowień.</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#EdwardSzymański">Zasięg kontroli ze strony Trybunału aktów ustawodawczych i innych aktów normatywnych jest więc nader szeroki. Obejmuje treść materialno-prawną aktu, legitymację do jego wydania, co odnosi się w całości do aktów wykonawczych do ustaw i dekretów, a także procedurę wydania aktu określoną w przepisach prawa. Ta ostatnia przesłanka odnosi się zarówno do aktów ustawodawczych, jak i aktów wykonawczych.</u>
<u xml:id="u-35.13" who="#EdwardSzymański">Istotą orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego ma być zapewnienie zgodności obowiązującego systemu ustawowych norm prawnych z Konstytucją, zaś norm prawnych usytuowanych poniżej ustaw zwykłych — z tymi ustawami oraz konstytucją. Stąd też projektowana ustawa zapewnia orzeczeniom Trybunału niezbędny walor prawny, różnicując jednakże ich moc w tym zakresie w zależności od tego, czy orzeczenie dotyczy aktu ustawodawczego czy też aktu normatywnego niższego stopnia. Tak więc orzeczenie Trybunału kwestionujące akt ustawodawczy miałoby wywoływać ten skutek, iż Sejm obowiązany byłby rozpatrzyć podniesione w nim zarzuty na swoim posiedzeniu plenarnym najpóźniej na najbliższej sesji. Jeżeli uzna je za zasadne, obowiązany byłby dokonać koniecznych zmian w kwestionowanym akcie ustawodawczym bądź uchylić go w całości lub części. Projekt zawiera przy tym istotne postanowienie co do podejmowania przez Sejm rozstrzygnięć w tych sprawach. Miałyby one zapadać kwalifikowaną większością głosów, mianowicie większością 2/3 głosów, w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów.</u>
<u xml:id="u-35.14" who="#EdwardSzymański">Uchwalanie ustaw następuje zwykłą większością głosów w obecności co najmniej 1/3 ogólnej liczby posłów. Proponowany wymóg kwalifikowanej większości przy rozstrzyganiu sprawy konstytucyjności ustaw wydaje się w pełni uzasadniony, jako że chodzi tu o ustawę już uchwaloną i obowiązującą.</u>
<u xml:id="u-35.15" who="#EdwardSzymański">Proponowane rozwiązanie mocy prawnej orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego w odniesieniu do aktów ustawodawczych odpowiada roli i pozycji ustrojowo-politycznej naszego parlamentu. Jest on mianowicie według przepisów Konstytucji najwyższym organem władzy państwowej, wyrazicielem woli ludu pracującego miast i wsi, urzeczywistniającym suwerenne prawa narodu i najwyższym w państwie prawodawcą. Sejm więc decyduje o uprawnieniach do stanowienia prawa przez inne organy państwowe poprzez udzielane im w tym względzie upoważnienia. Biorąc to pod uwagę, projekt pozostawia ostateczną decyzję co do zgodności aktu ustawodawczego z Konstytucją samemu Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-35.16" who="#EdwardSzymański">W odróżnieniu od tego rozwiązania, orzeczenia Trybunału, kwestionujące zgodność z ustawami zwykłymi oraz Konstytucją aktów normatywnych niższego stopnia, miałyby być wedle projektowanej ustawy wiążące dla organów wydających te akty, z jednym wszak zastrzeżeniem natury proceduralnej, nie ograniczającym jednakże w niczym wspomnianego ich wiążącego charakteru. Mianowicie projekt ustawy dopuszcza możliwość zwrócenia się w tych wypadkach przez: Radę Państwa lub jej Przewodniczącego oraz przez Radę Ministrów lub Prezesa Rady Ministrów o ponowne rozpatrzenie sprawy kwestionowanego przez Trybunał aktu, przez cały skład Trybunału, bowiem w zwykłym trybie sprawy tych aktów Trybunał rozpatruje w składzie 3-osobowym. Uprawnienia Rady Państwa i jej Przewodniczącego odnosiłyby się do aktów Rady Państwa i Przewodniczącego Rady Państwa oraz podporządkowanych jej organów, zaś uprawnienia Rady Ministrów i Prezesa Rady Ministrów — do aktów tych organów oraz aktów podporządkowanych im naczelnych i centralnych organów administracji państwowej.</u>
<u xml:id="u-35.17" who="#EdwardSzymański">To ostatnie rozwiązanie, nie ograniczając w niczym skuteczności orzeczeń Trybunału, spowodowane jest konieczną ostrożnością w ocenie poszczególnych aktów, a zarazem nawiązuje do ugruntowanej w naszym prawie procesowym zasady dwuinstancyjności postępowania.</u>
<u xml:id="u-35.18" who="#EdwardSzymański">Orzeczenie Trybunału w odniesieniu do omawianych tu aktów usytuowanych poniżej ustawy, kwestionujące ich zgodność z ustawami zwykłymi lub Konstytucją, mają charakter bezwzględnie wiążący. Oznacza to wedle projektowanej ustawy, iż organ, który wydał zakwestionowany akt, obowiązany byłby do jego zmiany w koniecznym zakresie bądź do uchylenia w całości lub w części. Miałby obowiązek uczynić to niezwłocznie, nie później jednak niż w terminie 3 miesięcy od doręczenia mu orzeczenia Trybunału. W razie niedotrzymania tego terminu, z jego upływem kwestionowany akt traciłby moc prawną w zakresie ustalonym przez Trybunał.</u>
<u xml:id="u-35.19" who="#EdwardSzymański">Projekt ustawy liczy się z możliwością szczególnie jaskrawej niezgodności omawianych aktów z ustawami zwykłymi bądź Konstytucją oraz koniecznością natychmiastowego zaprzestania ich stosowania. W tych wypadkach przewiduje, iż Trybunał Konstytucyjny, kwestionując w swoim orzeczeniu określony akt, może w nim zawiesić, ze skutkiem natychmiastowym, stosowanie takiego aktu normatywnego, nie czekając na jego „naprawienie” przez organ, który akt wydał.</u>
<u xml:id="u-35.20" who="#EdwardSzymański">Poza zakresem kontroli przez Trybunał Konstytucyjny aktów ustawodawczych i innych aktów normatywnych, ważnym problemem jest krąg organów legitymowanych do występowania do tego organu z wnioskami o podjęcie postępowania w sprawie wadliwości określonego aktu.</u>
<u xml:id="u-35.21" who="#EdwardSzymański">Projektowana ustawa, rozstrzygając tę kwestię, ustala szeroki krąg podmiotów uprawnionych do występowania do Trybunału ze skargami i wnioskami w tych sprawach. Mogą mianowicie w sprawach tych wnosić skargi: Prezydium Sejmu lub komisje sejmowe; Rada Państwa lub jej Przewodniczący; Trybunał Stanu; Prezes NIK; Rada Ministrów lub Prezes Rady Ministrów; I Prezes Sądu Najwyższego; Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego; Prokurator Generalny PRL; Komitet Wykonawczy Rady Krajowej PRON. Organy te mogą występować z wnioskami w sprawach wszystkich aktów ustawodawczych i innych aktów normatywnych z własnej inicjatywy bądź w wyniku analizy kierowanych do nich skarg i wniosków przez obywateli bądź ich organizacje. Jedynie w sprawach aktów normatywnych, dotyczących obronności państwa, sił zbrojnych oraz bezpieczeństwa państwa, ze względu na szczególny charakter tych spraw, z wnioskami takimi mógłby występować ograniczony krąg organów. Jest rzeczą niezwykle istotną, że z wyłączeniem aktów dotyczących tej ostatniej grupy spraw postępowanie w sprawie określonego aktu może wszcząć z własnej inicjatywy także sam Trybunał Konstytucyjny.</u>
<u xml:id="u-35.22" who="#EdwardSzymański">Projekt ustawy upoważnia także do występowania w tych sprawach z wnioskami do Trybunału — wojewódzkie rady narodowe lub ich prezydia; Centralną Komisję Współpracy Socjalistycznych Związków Młodzieży oraz właściwe statutowe organy ogólnokrajowych organizacji związkowych, organizacji międzyzwiązkowych oraz zrzeszeń związków zawodowych, organizacji spółdzielczych, społeczno-zawodowych i zawodowych. Organy te i organizacje będą mogły wedle postanowień projektowanej ustawy kwestionować jednakże akty ustawodawcze i inne akty normatywne, dotyczące spraw objętych ich zakresem działania, ustalonym w przepisach prawa.</u>
<u xml:id="u-35.23" who="#EdwardSzymański">Szczególną formą skargi do Trybunału Konstytucyjnego miałyby być pytania prawne co do zgodności danego aktu normatywnego z Konstytucja bądź ustawami zwykłymi, jeżeli od odpowiedzi na takie pytanie zależy rozstrzygnięcie sprawy toczącej się już w postępowaniu sadowym, arbitrażowym, administracyjnym lub przed kolegium do spraw wykroczeń albo w postępowaniu karnym skarbowym.</u>
<u xml:id="u-35.24" who="#EdwardSzymański">Projekt ustawy, dopuszczając pytania prawne zakłada, iż przede wszystkim w toku stosowania prawa w praktyce tych organów mogą najczęściej wychodzić na jaw wadliwości określonych aktów normatywnych.</u>
<u xml:id="u-35.25" who="#EdwardSzymański">W konsekwencji, projekt ustawy odchodząc od koncepcji uprawnienia do wnoszenia do Trybunału Konstytucyjnego wniosków o wszczęcie postępowania na zasadzie actio popularis, otwiera szeroko drogę zaskarżania do Trybunału wadliwych aktów, starając się zarazem przeciwstawić pochopności we wnoszeniu takich skarg.</u>
<u xml:id="u-35.26" who="#EdwardSzymański">Projekt ustawy, otwierając szeroko drogę do zaskarżania aktów normatywnych, stara się równocześnie nie dopuścić do destabilizacji prawa i stosunków prawnych, kształtowanych w oparciu o to prawo, ustrzec się innymi słowy przed burzeniem tego porządku i stosunków prawnych w imię opacznie pojmowanej legalności aktów.</u>
<u xml:id="u-35.27" who="#EdwardSzymański">Wysoki Sejmie! Skutkiem uznania aktu ustawodawczego bądź innego aktu normatywnego za wadliwy, ma być — wedle postanowień projektu ustawy — nie tylko „naprawienie” takiego aktu, lecz także wydanych na jego podstawie orzeczeń sądowych, arbitrażowych i administracyjnych, a także orzeczeń w sprawach karnych skarbowych i w sprawach o wykroczenia.</u>
<u xml:id="u-35.28" who="#EdwardSzymański">„Naprawienie” tych orzeczeń miałoby następować przy wykorzystaniu znanych już naszemu prawu instytucji procesowych, a mianowicie w drodze: wznowienia postępowania — gdy chodzi o orzeczenia sądowe i arbitrażowe; uchylania orzeczeń — gdy chodzi o orzeczenia w sprawach o wykroczenia i wykroczenia karne skarbowe; uznawania za nieważne — gdy chodzi o orzeczenia wydane w postępowaniu administracyjnym. W wypadku, gdy przepisy dotychczasowe ze wznowieniem postępowania, uchyleniem prawomocnego orzeczenia bądź uznaniem orzeczenia za nieważne — przewidują roszczenia za poniesioną szkodę w związku z wydaniem takiego orzeczenia, a w wypadku skazania — także za krzywdę moralną, projekt ustawy utrzymuje te roszczenia także w odniesieniu do orzeczeń wydanych na podstawie aktów normatywnych uznanych przez Trybunał Konstytucyjny za wadliwe, i na tej podstawie uchylonych bądź uznanych za nieważne.</u>
<u xml:id="u-35.29" who="#EdwardSzymański">Projekt ustawy liczy się jednakże zarazem ze skutkami, jakie powoduje upływ czasu w stosunku do orzeczeń wydanych na podstawie wadliwych aktów normatywnych. Stąd też dopuszcza się wznowienie postępowania bądź też uchylenie albo uznanie orzeczenia za nieważne w określonym przez projekt terminie, jaki upłynął między uprawomocnieniem się orzeczenia a uznaniem aktu, na podstawie którego zostało ono wydane, za wadliwy. Różnicuje przy tym te terminy w zależności od rodzaju orzeczenia w granicach od 3 do 5 lat.</u>
<u xml:id="u-35.30" who="#EdwardSzymański">Wysoka Izbo! W części dotyczącej organizacji oraz postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na następujące podstawowe rozwiązania przyjęte w projektowanej ustawie. Członkowie Trybunału Konstytucyjnego mają być, po myśli art. 33a Konstytucji, wybierani przez Sejm, a nie przez Radę Państwa, jak sędziowie sądów powszechnych i szczególnych. Projekt ustawy konkretyzuje to zamierzenie w ten sposób, że także Sejm decydowałby, który z przedstawionych kandydatów powołany by został na stanowisko prezesa Trybunału, który na stanowisko wiceprezesa, i którzy kandydaci — w łącznej liczbie 10 — powołani byliby na stanowiska członków Trybunału. Proponuje się, aby wszystkie wybrane w skład Trybunału osoby składały przed objęciem swoich funkcji stosowne ślubowanie przed Marszałkiem Sejmu. Proponuje się wreszcie, by wybór następował na oznaczoną ustawowo kadencję i by ewentualne odwołanie ze składu Trybunału przed upływem kadencji nie mogło następować inaczej jak tylko na podstawie uchwały Sejmu.</u>
<u xml:id="u-35.31" who="#EdwardSzymański">Jak z tego widać zarysowane już w Konstytucji organizacyjne powiązanie Trybunału Konstytucyjnego z Sejmem proponuje się jeszcze rozszerzyć. Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej utrzymałby, zgodnie z przepisami prezentowanej ustawy, status organu, w którego wyłącznej gestii pozostałyby nie tylko sprawy ogólnych zasad organizacyjnych Trybunału, ale i jego obsada osobowa. Struktura ta powinna być jednakże tak pomyślana, tak ostatecznie skonstruowana w ustawie i tak funkcjonować, aby w niczym nie naruszona została zasada niezawisłości, słusznie statuowana w przepisie art. 33a ust. 5 Konstytucji i stanowiąca jeden z nader istotnych fundamentów całej konstrukcji prawnej Trybunału, od której przestrzegania w wysokiej mierze zależeć będzie efektywność społeczna wszelkich działań w zakresie kontroli nad konstytucyjnością prawa.</u>
<u xml:id="u-35.32" who="#EdwardSzymański">Proponowana ustawa zmierza także do tego, aby na Trybunał nałożyć obowiązek przedstawiania Sejmowi uwag o stwierdzonych uchybieniach i lukach w prawie, których usunięcie Trybunał uznałby za niezbędne do realizacji konstytucyjnie określonych zasad prawnych ustroju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Zmierza się więc do tego, aby na gruncie swoich doświadczeń i spraw rozpatrywanych Trybunał Konstytucyjny mógł — w szczególności w stosunku do Sejmu — urzeczywistniać pewną inspiratorską rolę, sygnalizować, zachęcać i ostrzegać. Można wyrazić nadzieję, że także i w tym zakresie działalność Trybunału okaże się nader pożyteczna i konkretnie efektywna, przyczyniając się walnie do rozwoju demokracji i praworządności socjalistycznej w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-35.33" who="#EdwardSzymański">Ostatnim problemem, na który pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby, jest termin wejścia w życie projektowanej ustawy. Zakłada on mianowicie podjęcie przez Trybunał działalności po upływie 6 miesięcy od daty ogłoszenia uchwalonej ustawy. Stosunkowo długi okres vacatio legis wiąże się z faktem, iż Trybunał byłby organem zupełnie nowym, organizowanym od podstaw, bez żadnych w tej mierze doświadczeń. Tak ujmując stronę organizacyjną związaną z powołaniem Trybunału, projekt ustawy zawiera oczekiwanie inicjatorów, iż to Sejm VIII kadencji dokona wyboru składu Trybunału.</u>
<u xml:id="u-35.34" who="#EdwardSzymański">Wysoka Izbo! Zadaniem niniejszego wystąpienia nie było zreferowanie wszystkich elementów przedstawianego projektu ustawy, a skupienie uwagi na problemach węzłowych.</u>
<u xml:id="u-35.35" who="#EdwardSzymański">Ze wszystkiego co zostało powiedziane i co wyczytać można z tekstu, wyciągnąć można wniosek, że wprowadzenie w życie ustawy opartej na przedstawionych założeniach pomagać będzie w pomyślnym rozwoju naszej państwowości i przyczyniać się do umacniania i pogłębiania praworządności socjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-35.36" who="#EdwardSzymański">Powinno także przyczyniać się do ugruntowania u poszczególnych obywateli poczucia ich bezpieczeństwa prawnego, zaufania do prawa, zaufania do organów prawo tworzących.</u>
<u xml:id="u-35.37" who="#EdwardSzymański">Czy ustanowienie Trybunału Konstytucyjnego może komukolwiek w czymkolwiek przeszkadzać? Czy może „wiązać ręce” temu lub innemu prawodawcy? Przeszkadzać będzie tym, którzy by chcieli wydawać akty normatywne sprzeczne z Konstytucją lub ustawami, albo nie oparte na stosowanych upoważnieniach; uniemożliwiać działalność normo twórczą rozbiegającą się z tym, czego od prawa oczekuje Sejm jako najwyższy ustawodawca określający główne kierunki polityki legislacyjnej i uchwalający ustawy. Trybunał Konstytucyjny będzie zatem „wiązał ręce” tylko uzurpatorom władzy prawodawczej, a z tego może płynąć tylko pożytek. W żadnej natomiast mierze działalność Trybunału Konstytucyjnego nie powinna i nie może utrudniać niezbędnej działalności prawotwórczej organów administracji państwowej, jeśli ta — a tak jest przecież w praktyce — jest zgodna z Konstytucją i zgodna z ustawami.</u>
<u xml:id="u-35.38" who="#EdwardSzymański">Działalność prawotwórczą w ostatnich latach porządkuje się i poprawia. W tym kierunku zmierzają działania Sejmu i Rządu. Rząd konsekwentnie realizuje program porządkowania prawa, owocnie działa Rada Legislacyjna przy Prezesie Rady Ministrów, podjęto wzmocnienie służb legislacyjnych.</u>
<u xml:id="u-35.39" who="#EdwardSzymański">Inicjatorzy przedstawionego Sejmowi projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym są zgodni i przekonani co do zasadności podstawowych założeń projektu. Są jednak także otwarci, gdy chodzi o szczegóły proponowanych konstrukcji prawnych.</u>
<u xml:id="u-35.40" who="#EdwardSzymański">Wprowadzamy do systemu konstytucyjno-prawnego całkiem nową instytucję. Nie mając w tym względzie doświadczeń, korzystaliśmy z pomocy zespołu ekspertów i specjalistów różnych dziedzin prawa. Dysponowaliśmy opinią Rady Państwa, Prezydium Komitetu Wykonawczego Rady Krajowej PRON i Rady Legislacyjnej.</u>
<u xml:id="u-35.41" who="#EdwardSzymański">Wysoki Sejmie! Przedstawiwszy podstawowe założenia poselskiego projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, z upoważnienia Prezydiów Klubów Poselskich PZPR, ZSL i SD oraz posłów wnioskodawców tego projektu, w imieniu których mam zaszczyt przemawiać, wnoszę, aby Wysoki Sejm raczył udzielić aprobaty temu projektowi i skierował go do rozpatrzenia, a następnie uchwalenia. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-35.42" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję posłowi Szymańskiemu.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#ZbigniewGertych">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Zdzisław Czeszejko-Sochacki.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Pod obrady Sejmu do pierwszego czytania został skierowany poselski projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Projekt ten jest rezultatem trwających prawie 3 lata prac ekspertów i posłów. Był on konsultowany z kierowniczymi gremiami państwowymi i politycznymi, był opiniowany przez Prezydium Krajowej Rady Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Ponieważ pierwsze czytanie obejmuje dyskusję nad ogólnymi zasadami projektowanego aktu, przeto wydaje się konieczne udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy projekt ten w pełni realizuje założenia modelowe określone w art. 33a konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, czy odpowiada intencjom powołania tej instytucji do życia. Przypomnieć w związku z tym trzeba, że w dniu 26 marca 1982 r. kiedy Wysoki Sejm nowelizując Konstytucję wprowadził do niej Trybunał Konstytucyjny, w wystąpieniu posła sprawozdawcy, a także w wystąpieniach klubowych intencje takie zostały wyraźnie sformułowane. Stwierdzono wówczas w szczególności:</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">— że u podstaw inicjatywy w sprawie powołania Trybunału Konstytucyjnego legła „potrzeba dalszego doskonalenia systemu praworządności, a w związku z tym powołania instytucji prawnych, które łącznie z gwarancjami o charakterze społeczno-politycznym stanowiłyby zapewnienie zgodności aktów normatywnych z Konstytucją”;</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">— że „sens powołania sądownictwa konstytucyjnego sprowadza się do tego, na ile przy jego pomocy lepiej zabezpieczyć rolę ustawy zasadniczej”.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Sądownictwu temu miałaby przypaść doniosła rola „w kształtowaniu jednolitego stosowania prawa łącznie z Konstytucją przez wszystkie organy państwowe, podporządkowane konstytucji i zobowiązane do jej przestrzegania”.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">W dyskusji zwrócono uwagę na to, że powstanie Trybunału Konstytucyjnego w ustroju socjalistycznym „dowodzi, jak głęboko zainteresowany jest socjalistyczny prawodawca w pełnym i rzeczywistym przestrzeganiu porządku prawnego, jaką troskę przykłada do tego, aby tworzonymi mechanizmami kontrolnymi wzmacniać skuteczność” tego porządku prawnego. W tym ujęciu podkreślono zarówno funkcję polityczno-wychowawczą, jaką przez podnoszenie kultury prawnej naszego społeczeństwa i kadr państwowej administracji Trybunał będzie miał do spełnienia, ale także i funkcję swoistego hamulca, „wobec nadmiernych zapędów reglamentacji prawnej”, czerpiącej swe źródła ze swoistego fideizmu prawniczego.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Wyrażono pogląd, że „jakkolwiek parlament nasz poświęcał wiele uwagi wnoszonym do Sejmu projektom ustaw”, a także spełniając kontrolę nad działalnością organów władzy i administracji państwowej, „oceniał realizację ustaw i na ich podstawie wydanych aktów normatywnych, to mimo wszystko dotychczas stosowane środki nie były wystarczające”, a co w konsekwencji przemawiało „za powołaniem Trybunału Konstytucyjnego” i przejęciem przez ten Trybunał obowiązków czuwania nad zgodnością prawa z Konstytucją”.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Wysoka Izbo! Przytoczone w dyskusji plenarnej w trakcie nowelizacji Konstytucji poglądy świadczą jednoznacznie o zbieżności poglądu na temat roli i funkcji Trybunału Konstytucyjnego, jako ważnego mechanizmu doskonalenia systemu prawnego w kierunku jego optymalnej spójności i zwartości oraz pełnego respektowania źródeł prawa.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Sprawa powołania Trybunału Konstytucyjnego i jego szybkiego uruchomienia była przedmiotem uwagi partii zarówno w okresie poprzedzającym nowelizację Konstytucji, jak i po wprowadzeniu do niej Trybunału Konstytucyjnego, a w szczególności zwrócić tu należy uwagę na XVII posiedzenie plenarne Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a także pozostałych stronnictw politycznych, o czym była mowa w wystąpieniu posła Edwarda Szymańskiego.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Istotę Trybunału Konstytucyjnego lapidarnie i najbardziej trafnie określił członek Biura Politycznego, a zarazem przewodniczący Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej tow. Kazimierz Barcikowski w swojej wypowiedzi dla „Rzeczypospolitej” mówiąc: „Projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, to część składowa procesu przemian relacji pomiędzy państwem i obywatelem, do czego w gruncie rzeczy sprowadza się istota zainicjowanej przez IX Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej socjalistycznej odnowy”.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Przyjęty w projekcie ustawy model Trybunału Konstytucyjnego opiera się na podstawach wyraźnie w Konstytucji sprecyzowanych. Uwzględnia przede wszystkim rolę Sejmu jako najwyższego organu władzy państwowej, co wyraża się zarówno w sposobie rozpatrywania konstytucyjności ustaw — w pięcioosobowym składzie zgodnie z art. 24 projektu; w sposobie orzekania — orzeka ostatecznie Sejm na zasadach przewidzianych w art. 6 ust. 3 projektu; w powoływaniu i odwoływaniu przez Sejm członków Trybunału Konstytucyjnego, o czym mowa w art. 12 i 13 projektu; składaniu przez członków Trybunału ślubowania przed Marszałkiem Sejmu, co ustala art. 12 ust. 6 projektu, a wreszcie przedstawianiu Sejmowi przez Trybunał Konstytucyjny informacji o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa tego Trybunału. Tym sposobem model Trybunału Konstytucyjnego został zharmonizowany ze strukturą i organizacją władz w jednolitym systemie politycznym naszego państwa. Zakres przedmiotowy kontroli konstytucyjności i sposób rozstrzygania, odpowiada treści art. 33a Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Wysoki Sejmie! Przyjęty model opiera się na kontroli następczej, wychodząc ze słusznego założenia, że Trybunału nie można przekształcić w jeszcze jedną instytucję opiniującą. Został on wszakże wyposażony w bardzo ważny instrument sygnalizacyjny. Zgodnie bowiem z art. 5 projektu, Trybunał Konstytucyjny przedstawia Sejmowi i innym właściwym podmiotom tworzącym prawo, uwagi o stwierdzonych uchybieniach i lukach w prawie, których usunięcie jest niezbędne do realizacji zasad systemu prawnego Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Wiedza Trybunału przeto o niedomaganiach w systemie prawa nawet wówczas — a może zwłaszcza wówczas, gdy nie będzie mogła w ramach toczącego się postępowania doprowadzić do usunięcia zaistniałych niedociągnięć, będzie mogła dobrze spełniać swoją funkcję sygnalizacyjno-dopingującą.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Przedstawiony projekt ustawy może być w niektórych bardziej szczegółowych ujęciach dyskusyjny, ale w dalszych pracach parlamentarnych znajdzie on niewątpliwie' lepszy, pełniejszy, bardziej doskonały wyraz. Trzeba wszakże stwierdzić, że ten projekt, jak każdy inny, stanowi konieczny kompromis pomiędzy intencjami a możliwościami. Musi więc uwzględniać aktualny stan prawny, który mimo intensywnej działalności ustawodawczej Sejmu VIII kadencji nie jest procesem zamkniętym.</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Wiele jest jeszcze do zrobienia w zakresie porządkowania prawa i doskonalenia systemu prawnego. Pozostaje bowiem szereg spraw, których projektowana ustawa nie jest w stanie przesądzić ani wyczerpać. Jest to więc problem systemu źródeł prawa, w 'którym to zakresie rysują się szczególnie ważne zadania przede wszystkim dla nauki prawa, ale również i dla orzeczniczej funkcji Trybunału Konstytucyjnego. Jest to problem ustawowej regulacji zasad i procedury procesu prawotwórczego. Jest to sprawa wykładni bardzo wielu pojęć prawnych. Jest to także sprawa przyswojenia sobie w pełni w praktyce, doktrynalnego i orzeczniczego dorobku. Pozostaje nadal otwarty problem prawnego doskonalenia struktur państwowych.</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Wysoki Sejmie! Rozpoczęcie przez Trybunał Konstytucyjny działalności nie zamyka procesu porządkowania prawa. Na drodze tej stanowi jedynie ważny krok, ale krok, który wymagać będzie jeszcze dalszych przedsięwzięć.</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Projektowany model musi uwzględniać także stan świadomości prawnej i poziom kultury politycznej. Nie wystarczy przecież stworzyć nowy mechanizm, trzeba nauczyć się nim posługiwać, wdrożyć go do praktyki politycznej, przekonać, że jest on środkiem użytecznym i potrzebnym dla umocnienia socjalistycznej praworządności. Trybunał Konstytucyjny i za jego pośrednictwem realizowana kontrola, nie jest i nie może być wyrazem swoistej mody, jest i musi być oparty na empirii, na przekonaniu o potrzebie takiego mechanizmu. Być może w przyszłości praktyczna działalność tego Trybunału uzasadni celowość korekt, wynikających z jego funkcjonowania. Dziś wszakże musi on odpowiadać tym realiom politycznym i prawnym naszego państwa, w jakich dochodzi do jego rozpatrywania.</u>
<u xml:id="u-37.16" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Powstający Trybunał Konstytucyjny zaliczyć należy do szczególnie ważnych ustrojowo instytucji, ale tej ważnej roli nie można także mitologizować. Projekt ustawy stara się zapewnić maksymalną skuteczność jego działania, ale przecież o wszystkim decydować będą i w tym wypadku konkretni ludzie, w konkretnej sytuacji. Trybunał Konstytucyjny i sprawowana przez niego kontrola nie stworzy samoczynnie kultury politycznej ani jej nie wyręczy, nie zastąpi także tego, co powinno cechować postawy ludzkie — szacunku dla prawa i rozumienia jego roli w życiu zbiorowości.</u>
<u xml:id="u-37.17" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Trybunał Konstytucyjny uzupełnia i wzmacnia dotychczas istniejące mechanizmy kontrolne. Przykładowo wskazując — powstanie Trybunału nie ograniczy Sejmu w jego bieżącej kontroli nad wszystkimi organami, a więc także i podmiotami prawotwórczymi.</u>
<u xml:id="u-37.18" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Prokuratorska kontrola przestrzegania prawa może być niejednokrotnie ważnym impulsem do poddania określonego aktu normatywnego kontroli konstytucyjności. Pytania prawne zmierzają do optymalnej jednolitości w tłumaczeniu prawa. Wspomnieć przy tym należy, że przedstawiony w projekcie ustawy model Trybunału Konstytucyjnego jest oryginalnym ujęciem polskim, odpowiadającym typowi państwa socjalistycznego. Wprawdzie w pracach nad tym projektem zostały spożytkowane materiały prawno-porównawcze, ale w sposób odpowiadający powyższemu założeniu. Nie chodziło bowiem o mechaniczną recepcję tej instytucji, lecz wykorzystanie doświadczeń w sposób odpowiadający potrzebom naszego państwa. Wszelkie zatem próby porównywania z innymi trybunałami mogą mieć walor poznawczy, ale nie klasyfikujący.</u>
<u xml:id="u-37.19" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Wysoki Sejmie! Przedstawione w imieniu wnioskodawców uzasadnienie projektu ustawy, tak szeroko rozwinięte przez posła Edwarda Szymańskiego, daje podstawę do stwierdzenia, że ogólne zasady tego projektu odpowiadają treści i intencjom art. 33a Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, a to z kolei uzasadnia stanowisko, jakie mam zaszczyt w imieniu Klubu Poselskiego PZPR przedstawić, aby Wysoki Sejm zamieszczony w druku nr 559 projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym do dalszego procedowania skierować raczył. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-37.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#FranciszekSadurski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Proszę mi wybaczyć, że zabierając głos po bardzo szczegółowym referacie posła Edwarda Szymańskiego i przemówieniu posła Zdzisława Czeszejko-Sochackiego, trudno mi będzie uniknąć pewnych powtórzeń. Oczywiście przyrzekam, że będę starał się czynić to w minimalnym i koniecznym zakresie.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#FranciszekSadurski">Po pierwsze chciałbym przypomnieć jeszcze raz — o czym zresztą koledzy moi mówili — że ustawa konstytucyjna z 26 marca 1982 r., powołująca Trybunał Konstytucyjny, określiła równocześnie jego charakter i zakres działania. Zgodnie z tymi ustaleniami Trybunał Konstytucyjny jest organem samodzielnym, postawionym poza systemem sądów, bezpośrednio powiązany z parlamentem, orzekającym o zgodności z Konstytucją ustaw i innych aktów normatywnych naczelnych oraz centralnych organów państwowych. Taki jest zakres przedmiotowy Trybunału Konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#FranciszekSadurski">W następnych punktach ustawa konstytucyjna określa, jakie skutki pociąga za sobą orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, kto powołuje członków Trybunału, jakie powinni oni posiadać kwalifikacje oraz stanowi, że członkowie Trybunału Konstytucyjnego są niezawiśli i podlegają jedynie Konstytucji. Przymiot niezawisłości posiada szczególny walor i jest podstawową gwarancją praworządności. A więc wszystko, co najważniejsze zostało już w ustawie konstytucyjnej powiedziane i rozstrzygnięte. Poza dyskusją więc pozostały wszelkie rozważania na temat zakresu działania Trybunału Konstytucyjnego i skutków wydanych orzeczeń. Określony również został organ powołujący i krąg osób powoływanych do Trybunału.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#FranciszekSadurski">Niniejsza ustawa ma ściśle określone zadanie, a mianowicie ustalenie właściwości, ustroju i postępowania Trybunału Konstytucyjnego. Regulacja konstytucyjna pozostawia więc niniejszej ustawie stosunkowo szeroki zakres swobody w ostatecznym określeniu form organizacyjnych i ustroju wewnętrznego Trybunału Konstytucyjnego, a także w kształtowaniu unormowań proceduralnych. Na tę ostatnią kwestię zwracają uwagę teoretycy prawa konstytucyjnego, podkreślając, że jest ona szczególnie istotna gdyż, jak twierdzą „rzeczywiste znaczenie i rola Trybunału Konstytucyjnego zależą w znacznej mierze od form jego działania, w szczególności od jego dostępności”.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#FranciszekSadurski">Organizacja Trybunału Konstytucyjnego, postępowanie przed trybunałem — to są podstawowe problemy objęte treścią omawianego projektu, które muszą być wnikliwie przygotowane w dalszym postępowaniu.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#FranciszekSadurski">Wysoka Izbo! Zarówno w dyskusji nad ustawą konstytucyjną z dnia 26 marca 1982 r.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#FranciszekSadurski">Jak i w dniu dzisiejszym silnie podkreślano, że Trybunał Konstytucyjny jest instytucją nową, nie znaną dotychczas polskiemu systemowi prawnemu. Prawdą bowiem jest, że ani Konstytucja z 17 marca 1921 r., ani też Konstytucja kwietniowa z 1935 r. nie powoływały Trybunału Konstytucyjnego. Wprowadzono Trybunał Stanu, Najwyższy Trybunał Administracyjny i Trybunał Kompetencyjny, natomiast z całą świadomością pominięto organ uprawniony do badania legalności ustaw i zgodności z ustawą konstytucyjną. Wychodzono bowiem z założenia, że ewentualne niezgodności ustaw z Konstytucją uchwalone przez Sejm będzie mogła naprawić druga izba parlamentu — Senat, a później pod rządami Konstytucji kwietniowej i prezydent, wyposażony w bardzo szerokie uprawnienia. Na marginesie warto zaznaczyć, że Senat zawsze i wszędzie jest organem bardziej konserwatywnym i zachowawczym niż Sejm, a więc i mniej skłonnym do wprowadzania zmian.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#FranciszekSadurski">Zauważyć należy, że obóz rządzący w Polsce po 1926 r. nie był — mówiąc łagodnie — entuzjastą powołania do życia Trybunału Konstytucyjnego z jego szerokimi uprawnieniami i niezawisłością w orzekaniu, gdyż obawiał się, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mogłyby być wykorzystywane w rozgrywkach politycznych z obozem rządzącym.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#FranciszekSadurski">Warto przypomnieć, gdyż sprawy te nie są wszystkim dostatecznie znane, że niezwłocznie po uchwaleniu Konstytucji marcowej w 1921 r. rozpoczął się z wielu stron koncentryczny na nią atak, oparty przede wszystkim na zarzucie sejmowładztwa. Sfery naukowe, a prawnicze w szczególności, wypowiadały się prawie jednomyślnie za koniecznością powołania Trybunału Konstytucyjnego uznając, że jego brak jest pierwszym istotnym brakiem Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#FranciszekSadurski">Warto przypomnieć, że część stronnictw politycznych reprezentowanych w Sejmie była gorącymi orędownikami instytucji kontroli konstytucyjnej ustaw. W protokołach posiedzeń Klubu Poselskiego „Piast” i innych można znaleźć uchwały domagające się powołania do życia Trybunału Konstytucyjnego Również konstytucje państw demokracji ludowej z pierwszych lat powojennych nie znają kontroli zgodności ustaw z ustawami zasadniczymi, wykonywanej przez specjalny organ stojący poza parlamentem. Konstytucje te zazwyczaj podkreślają zasadę, że ważność ustaw należycie ogłoszonych nie może być badana i kwestionowana. Na tym stanowisku stanęło także polskie prawo konstytucyjne lat czterdziestych i pięćdziesiątych. Ustawa konstytucyjna z 19 lutego 1947 r. o ustroju i zakresie działania najwyższych organów Rzeczypospolitej Polskiej stanowiła: „sądy nie mają prawa badania ważności ustaw i dekretów z mocą ustaw należycie ogłoszonych” i nie oddaje tego prawa żadnej innej instancji stojącej poza Sejmem Ustawodawczym. Pogląd ten został przejęty przez Konstytucję z 22 lipca 1952 r. Obowiązywał wówczas pogląd, że kontrola konstytucyjności ustaw przez inny pozaparlamentarny organ: „jest instytucją reakcyjną i dlatego nie ma dla niej miejsca ani w państwie socjalistycznym, ani w państwie ludowym, które spokojnie ufają sprawiedliwości ludu i jego woli”. Jest to cytat z pracy „Kontrola konstytucyjności ustaw” prof. Stefana Rozmaryna, ówczesnego dyrektora generalnego Urzędu Rady Ministrów. Reprezentowano pogląd, że kontrola konstytucyjności ustaw jest ograniczeniem przedstawicielstwa narodowego. Nic więc dziwnego, że konstytucje państw demokracji ludowej nie znają tej kontroli. Na tym też stanowisku, poza Konstytucją polską z 1952 r., stały ówczesne konstytucje z lat czterdziestych Czechosłowacji, Rumunii, Bułgarii, Jugosławii i innych państw demokracji ludowej.</u>
<u xml:id="u-38.10" who="#FranciszekSadurski">Wysoka Izbo! W dużym skrócie przedstawiłem poglądy na temat kontroli konstytucyjności ustaw w okresie międzywojennym i w pierwszych latach powojennych w Polsce i w krajach demokracji ludowej. Wyrażanym obawom, że kontrola konstytucyjności ustaw przez organ pozaparlamentarny jest ograniczeniem przedstawicielstwa narodowego i jego suwerennych praw przeczy fakt, że organ ten jest powoływany przecież przez Sejm, a orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie mają charakteru ostatecznego, a jedynie tworzą po stronie Sejmu prawny obowiązek rozpatrzenia sprawy i zajęcia wiążącego wszystkich stanowiska. Jedynie orzeczenia — jak o tym już wspominał poseł Szymański — Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności z Konstytucją lub ustawami innych aktów normatywnych są wiążące.</u>
<u xml:id="u-38.11" who="#FranciszekSadurski">Jak już na wstępie wspomniałem, treścią niniejszego projektu ustawy jest przede wszystkim organizacja Trybunału Konstytucyjnego, jego skład, uściślenie kwalifikacji wymaganych do zajmowania stanowiska członka Trybunału i postępowanie przed Trybunałem. Oczywiście, proponowane rozwiązania w tym przedmiocie — co zresztą wyraził kolega poseł Czeszejko-Sochacki — mogą wywoływać pewne różnice zdań. Jednakże, oceniając generalnie proponowane rozwiązania, należy uznać je za prawidłowe. Można zastanawiać się oczywiście, czy proponowany 12-osobowy parzysty skład członków Trybunału, w przypadku rozpatrywania sprawy o szczególnej zawiłości — a w takim tylko składzie będą przez Trybunał rozpatrywane — w tym przypadku równość głosów, kiedy będzie musiał rozstrzygać głos prezesa, może być w takich sytuacjach dosyć kłopotliwa. Oczywiście, taka sytuacja może się nigdy nie zdarzyć, ale to jest rzecz możliwa.</u>
<u xml:id="u-38.12" who="#FranciszekSadurski">Innym problemem jest sprawa wniosków z zapytaniami prawnymi, kierowanymi do Trybunału Konstytucyjnego. Zgodnie z art. 19 ust. 2 projektu, wniosek taki podlega wstępnemu rozpatrzeniu na posiedzeniu niejawnym przez jednego sędziego, wyznaczonego przez Prezesa Trybunału. Problem zawarty w pytaniu prawnym będzie w zasadzie trudny i skomplikowany. I czy w takiej sytuacji jego rozstrzygnięcie nie będzie przerastało możliwości i kwalifikacji jednego członka Trybunału? I czy jego rozstrzygnięcie będzie dostatecznie miarodajne? Takie i inne wątpliwości nasuwają się przy pierwszym czytaniu projektu ustawy. Komisja Nadzwyczajna, powołana do opracowania ostatecznej wersji projektu, tymi problemami i wątpliwościami zajmie się niewątpliwie i przedstawi projekt optymalnie dojrzały.</u>
<u xml:id="u-38.13" who="#FranciszekSadurski">Wreszcie chciałbym jeszcze poruszyć jeden problem niezmiernie ważny. Jest to problem podmiotów, inaczej mówiąc — kręgu osób i instytucji — którym dane będzie prawo występowania do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskami o podjęcie postępowania. O tym mówi art. 18, 19 i 21 projektu. Jest to szczególnie ważne, bowiem z jednej strony są tendencje do zacieśniania tego kręgu, a z drugiej zaś — do szerszego otwarcia bram do Trybunału, łącznie z przyznaniem takich praw każdemu obywatelowi, niezależnie od tego, czy posiada w tym własny interes prawny w rozstrzygnięciu losów danego przepisu. Niezależnie jednak od propozycji, jakie przedstawi Komisja Nadzwyczajna, należy postulować dużą ostrożność i oględność w określaniu podmiotów mających prawo inicjatywy do wszczynania postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym.</u>
<u xml:id="u-38.14" who="#FranciszekSadurski">Wysoka Izbo! Kończąc chciałbym oświadczyć, że posłowie członkowie Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego będą aktywnie uczestniczyli w ostatecznym dopracowaniu poselskiego projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, wierząc, że będzie ona jednym z gwarantów praworządności, że będzie wzmacniać zaufanie do stanowionych praw. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-38.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#ZbigniewGertych">Obecnie zarządzam przerwę w obradach do godziny 19.00.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 18 min. 30 do godz. 19 min. 05)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PiotrStefański">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#PiotrStefański">Kontynuujemy dyskusję nad projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Henryka Stawskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#HenrykStawski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, w którego imieniu mam zaszczyt zabierać głos, przywiązuje do projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym zasadnicze znaczenie.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#HenrykStawski">Stronnictwo Demokratyczne bowiem zawsze reprezentowało pogląd o najwyższej randze problematyki praworządności w państwie socjalistycznym i nierozłącznie z nią związanym prymatem Konstytucji w polskim systemie prawnym.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#HenrykStawski">Stronnictwo Demokratyczne w swoich programach wielokrotnie poruszało problem ochrony praworządności, postulując uruchomienie instytucji Trybunału Konstytucyjnego. Pragnę przypomnieć, że konieczności powołania Trybunału Konstytucyjnego daliśmy dobitny wyraz już w styczniu 1946 r. w uchwałach I Zjazdu Rady Naczelnej Stronnictwa, a powróciliśmy do tej kwestii w dokumentach Centralnego Komitetu SD z 10 października 1956 r. Problematykę Trybunału Konstytucyjnego podjął i szeroko uzasadnił XII Kongres SD, odbyty w marcu 1981 r. Te inicjatywy Stronnictwa znalazły poparcie w uchwałach IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i w dokumentach władz naczelnych Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Duże zainteresowanie wykazał i poparcia udzielił w tej kwestii również Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#HenrykStawski">Warto podkreślić, że idea powołania Trybunału Konstytucyjnego znalazła szeroki i przychylny oddźwięk ogólnospołeczny. W tych warunkach Sejm PRL przed trzema laty dokonał nowelizacji Konstytucji uzupełniając ją art. 33a, traktującym o Trybunale Konstytucyjnym. Prace nad projektem ustawy dziś rozpatrywanej były niewątpliwie trudne, a wskutek tego czasochłonne.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#HenrykStawski">W okresie dzielącym nas od noweli Konstytucji ukazało się wiele publikacji na temat kontroli konstytucyjności polskiego prawodawstwa. Zawarte w nich uwagi, propozycje, koncepcje częstokroć różniły się między sobą w dość zasadniczy sposób. Miały jednak wyraźny wspólny mianownik — wszystkie dawały wyraz potrzebie możliwie szybkiej realizacji formuły konstytucyjno-prawnej zawartej w powołanym art. 33a.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#HenrykStawski">Podjęcie przez Wysoki Sejm prac nad rozpatrywanym projektem oznacza zatem zarówno wykonanie ciążącego na Izbie z mocy Konstytucji obowiązku sfinalizowania prac ustawodawczych, warunkujących rozpoczęcie działalności przez Trybunał, jak też wyjście naprzeciw stosunkowo szerokim oczekiwaniom społecznym.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#HenrykStawski">Wysoka Izbo! Już w roku 1952, gdy Sejm Ustawodawczy uchwalał obowiązującą do dziś Konstytucję — problematyce praworządności nadano bardzo wysokie znaczenie. Wyrażono to dobitnie w przepisie art. 8, stosownie do którego ścisłe przestrzeganie praw Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej jest podstawowym obowiązkiem każdego organu państwa i każdego obywatela, a wszystkie organy władzy i administracji państwowej działają na podstawie przepisów prawa. Po wejściu w życie Konstytucji, przytoczona fundamentalna reguła nie zawsze była konsekwentnie przestrzegana. Wynikało to w szczególności z braku w pierwotnym kształcie ustawy zasadniczej wystarczających gwarancji konstytucyjnych skutecznie przeciwdziałających zjawiskom nierespektowania nadrzędnej zasady praworządności socjalistycznej. Toteż w ciągu 30 lat obowiązywania Konstytucji, dokonano w niej szeregu uzupełnień o charakterze instytucjonalnych gwarancji konstytucyjnych, tworząc takie instytucje, jak Najwyższa Izba Kontroli, bądź ostatnio Trybunał Stanu. Pozakonstytucyjną gwarancją zasady praworządności jest sądowa kontrola decyzji administracyjnych sprawowana przez Naczelny Sąd Administracyjny. Trybunał Konstytucyjny, będący ostatnią w kolejności chronologicznej konstytucyjną gwarancją praworządności zamknie — jak można sądzić — proces budowy instytucjonalnych gwarancji konstytucyjnych, proces świadczący o niezłomnej woli władz politycznych i państwowych umacniania praworządności, a przez to siły socjalistycznego państwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#HenrykStawski">Określenie w projekcie rozpatrywanej ustawy zakresu działania, trybu postępowania, wyników i znaczenia orzeczeń Trybunału, a wreszcie podmiotów uprawnionych do występowania z wnioskami o rozpatrzenie sprawy, powinno przynieść wiele doniosłych skutków w płaszczyźnie życia społeczno-politycznego. Będą to skutki o wielokierunkowym oddziaływaniu. Co najmniej kilka z nich zasługuje na podkreślenie.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#HenrykStawski">Po pierwsze — zgodnie z Konstytucją, zakres właściwości Trybunału określony jest szeroko i obejmuje nie tylko kontrolę zgodności całego prawodawstwa, a zwłaszcza ustaw i dekretów z Konstytucją, lecz również kontrolę zgodności z obowiązującymi ustawami i dekretami wszystkich aktów prawnych niższego rzędu. Tego rodzaju określenie kompetencji Trybunału Konstytucyjnego znajduje głębokie uzasadnienie w przytoczonym już przeze mnie art. 8 Konstytucji, nakazującym wszystkim organom państwa działanie zgodne z prawem. Wynika stąd, że niezgodność przepisu wykonawczego, z ustawą zwykłą lub dekretem jest naruszeniem konstytucyjnej zasady praworządności. Omawiana kwestia ma nie tylko teoretyczne znaczenie. Mimo bowiem konsekwentnych działań Rządu, nie opanowano dotychczas w sposób zadowalający zjawiska przerostu ilościowego aktów normatywnych najniższego rzędu, niejednokrotnie budzących zresztą wątpliwość co do celowości, ale także i legalności zawartych w nich materii prawnych. Poddanie kontroli Trybunału m.in. tych właśnie aktów oznaczać będzie wzrost rangi ustaw w praktycznym ich stosowaniu, sprzyjając równoczesnemu, szybszemu niż dotychczas porządkowaniu systemu prawa w Polsce. To z kolei — co prawda w dłuższej perspektywie — powinno stać się ważnym czynnikiem podnoszenia ogólnej kultury prawnej i umacniania poczucia pewności prawnej.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#HenrykStawski">Po drugie — wśród podmiotów uprawnionych do wnioskowania o stwierdzenie niezgodności aktu prawnego z aktem wyższego rzędu, rozpatrywany dzisiaj projekt wymienia m.in. Trybunał Stanu, Prezesa Najwyższej Izby Kontroli, I Prezesa Sądu Najwyższego, Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego, Prokuratora Generalnego i innych. Tym samym _ po wejściu w życie ustawy — wzrośnie wpływ organów współodpowiedzialnych za stan praworządności w państwie, na stan samego prawa. Możliwość kierowania stosownych wniosków do Trybunału Konstytucyjnego zapewne umocni niezawisłość sądów i prokuratorską kontrolę przestrzegania prawa.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#HenrykStawski">Po trzecie — upoważnienie również Komitetu Wykonawczego Krajowej Rady PRON do występowania z wnioskami do Trybunału otwiera pośredni, ale jakże istotny kanał oddziaływania obywateli na umacnianie socjalistycznej praworządności.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#HenrykStawski">Po czwarte — w świetle projektu jawi się nowy w systemie polskiego prawa element ochrony prawnej różnego rodzaju form samorządności. Element ten jest szczególnie ważny w odniesieniu do systemu samorządu terytorialnego, reprezentowanego przez rady narodowe i samorząd mieszkańców. W świetle ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, samorządność rad narodowych chroniona jest pieczą Sejmu i stosownymi prerogatywami Rady Państwa. Przyznanie — jak to zakłada projekt — radom narodowym stopnia wojewódzkiego i ich prezydiom prawa wniosku do Trybunału Konstytucyjnego stanowić będzie instrument, i to bardzo daleko idący, umocnienia ich samodzielności.</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#HenrykStawski">Po piąte — koncepcja pytań prawnych umożliwi — w formie pośredniej — obywatelom pewien wpływ na wywoływanie spraw na wokandę Trybunału. Należy zatem prowadzić komisyjne prace nad takim właśnie rozwiązaniem, które umożliwiłoby obywatelowi uruchomienie procedury pytania prawnego w związku z jego zasadną uwagą lub stosownym zarzutem podniesionym w postępowaniu administracyjnym lub sądowym.</u>
<u xml:id="u-41.13" who="#HenrykStawski">Przytoczone przykłady — można by ich podać więcej — pozwalają na pełniejsze uświadomienie sobie skutków, jakie wynikać będą od momentu podjęcia działalności przez Trybunał Konstytucyjny. W świetle tych przykładów należy stwierdzić, że Trybunał Konstytucyjny, a ściślej jego powołanie, to nie tylko wprowadzenie w życie jeszcze jednej koniecznej gwarancji konstytucyjnej w sferze praworządności, ale również dalszy poważny krok na drodze umacniania praw obywatelskich, ochrony prawnie określonej sfery samorządności, rozwinięcie roli Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego w życiu narodu i państwa. Generalnie — jest to nader istotny krok w umacnianiu i rozwijaniu zasad demokracji w socjalistycznym państwie polskim.</u>
<u xml:id="u-41.14" who="#HenrykStawski">Wysoka Izbo! Dalekosiężne przewidywane skutki powołania Trybunału Konstytucyjnego, które skrótowo starałem się przedstawić, budzą pewne refleksje pod kątem prac, jakie toczyć się będą po zakończeniu pierwszego czytania projektu. Opowiadając się bowiem z całą stanowczością za ustanowieniem Trybunału i wprowadzeniem — w granicach realiów — względnie łatwego „dojścia do Trybunału”, trzeba jednak dostrzegać, iż aparat państwowy, w szerokim tego słowa rozumieniu, musi dostosować się do pracy w warunkach funkcjonowania Trybunału.</u>
<u xml:id="u-41.15" who="#HenrykStawski">Na plan pierwszy wysunąć należy sprawę doskonalenia służb prawnych w urzędach naczelnych i centralnych organów administracji państwowej. Sprawa ta była niedawno przedmiotem prac komisyjnych. Ich wyniki są Izbie znane. Poprawa pracy tych służb staje się szczególnie pilna. Należałoby ponadto dążyć do tego, aby podmioty upoważnione do wnioskowania o rozpatrzenie sprawy przez Trybunał, szybko i gruntownie analizowały nowo wydane akty prawne. Chodzi konkretnie o to, aby czasokres między ogłoszeniem bądź wydaniem wadliwego aktu prawnego, a jego ewentualnym rozpatrzeniem przez Trybunał był w praktyce możliwie najkrótszy. Pozwoli to na zmniejszenie skutków, jakie pociągać będzie za sobą uchylenie aktu wadliwego.</u>
<u xml:id="u-41.16" who="#HenrykStawski">Pragnę wyrazić przekonanie, że zarówno przytoczone przeze mnie problemy, jak i szereg innych kwestii wymagają rozważenia w toku prac komisyjnych.</u>
<u xml:id="u-41.17" who="#HenrykStawski">Wysoka Izbo! Wiele wskazuje na to, że wszechstronny dorobek Sejmu obecnej kadencji wzbogacony zostanie przed jej zakończeniem swoistym pakietem ustaw, których myślą przewodnią jest praworządność oraz socjalistyczny demokratyzm i ludowładztwo.</u>
<u xml:id="u-41.18" who="#HenrykStawski">Przyjęta niedawno ustawa o Sądzie Najwyższym, przygotowane już projekty ustaw o Prokuraturze PRL oraz o ustroju sądów powszechnych, a także akt prawny o statusie posła na Sejm wraz z rozpatrywanym dziś projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, wreszcie nowa Ordynacja wyborcza do Sejmu — stanowić będą ważny element dorobku, jakże pracowitej i twórczej, a dobiegającej końca kadencji, znamionującej się od niemal samego początku kształtowaniem także na odległą przyszłość podstawowych fundamentów socjalistycznej państwowości polskiej.</u>
<u xml:id="u-41.19" who="#HenrykStawski">Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego pragnę oświadczyć, że posłowie — członkowie Stronnictwa Demokratycznego dążyć będą do wniesienia maksymalnego i konstruktywnego wkładu w dalsze prace nad rozpatrywanym projektem. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-41.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Kazimierza Orzechowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#KazimierzOrzechowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Wysłuchaliśmy dzisiaj pierwszego czytania projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Jest to projekt poselski. Konieczność powołania do życia tego rodzaju instytucji została wyrażona w uchwałach IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz w analogicznych dokumentach Stronnictwa Demokratycznego i Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Za powołaniem tego Trybunału opowiedział się też jednoznacznie I Kongres Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego. Pierwszy i decydujący krok w tym kierunku Wysoki Sejm uczynił już w dniu 26 marca 1982 r., wprowadzając art. 33a do Konstytucji PRL. Zawiera on nie tylko konieczną podstawę do utworzenia Trybunału Konstytucyjnego, ale też określa w najistotniejszym zarysie jego podstawowe kompetencje oraz kierunki jego przyszłej działalności.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#KazimierzOrzechowski">Toteż już na wstępie mego wystąpienia pragnę stwierdzić, że przedłożony nam dziś poselski projekt ustawy o Trybunale mieści się w pełni w ramach wspomnianej konstytucyjnej regulacji.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#KazimierzOrzechowski">Po pierwsze — chcę jednak zwrócić uwagę Wysokiej Izby, co zresztą już dzisiaj czyniono, że projekt, idąc literalnie za postanowieniem Konstytucji, reguluje odrębnie kwestię orzekania o niezgodności ustaw z Konstytucją, zastrzegając ostateczną decyzję samemu Sejmowi, odrębnie zaś niezgodność aktów normatywnych niższego rzędu — rozporządzeń i innych aktów — z Konstytucją i ustawami, w tym wypadku przewidując, że odpowiednie orzeczenie Trybunału będzie ostateczne. Prócz tego wprowadza tu również instytucję wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy przez Trybunał Konstytucyjny, z której w oznaczonym terminie może skorzystać Rada Ministrów lub jej Prezes oraz Rada Państwa lub jej Przewodniczący. Innowację tę należy powitać z zadowoleniem. Nie można bowiem z góry wykluczać ewentualności, że stanowisko Trybunału stwierdzające formalną, czyli również słowną niezgodność aktu wykonawczego z odpowiednią ustawą, może nie dostrzec materialnej, to znaczy faktycznej zgodności aktów wykonawczych z ideą i celem danej ustawy. Ta okoliczność może być uchwycona tylko w trakcie ich praktycznej realizacji, zwłaszcza przez podmioty, którym projekt przyznaje prawo do wystąpienia z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#KazimierzOrzechowski">Po drugie — projekt, zapewne idąc za praktyką stosowaną w Sądzie Najwyższym, oprócz wniosków o stwierdzenie zgodności aktu ustawodawczego z Konstytucją albo innego aktu ustawodawczego z Konstytucją lub aktem ustawodawczym, wprowadza dodatkowo instytucję pytań co do tej zgodności. Gdy pierwsze ma charakter swoistego powództwa drugie zostało pomyślane raczej jako zwrócenie uwagi Trybunału na uregulowania, co do których mogłaby zachodzić obawa ich niezgodności z Konstytucją lub innym aktem ustawodawczym. Nie czyni to postępowania dwustopniowym, lecz, jak sądzę, poszerza możliwość funkcjonowania Trybunału o obserwacje i sugestie nasuwające się w trakcie konkretnych postępowań sądowych, arbitrażowych, w sprawach o wykroczenia i karno-skarbowych. Jest to rozwiązanie, które chciałbym polecić szczególnej uwadze Wysokiej Izby. Można się bowiem spodziewać, że dzięki niemu Trybunał będzie mógł mieć kontakt z praktyką orzekania we wszelkiego rodzaju sprawach, przy czym najpełniej mogą dochodzić do głosu sprzeczności między aktami normatywnymi różnego rzędu, nie tak łatwo uchwytne drogą samej tylko teoretycznej interpretacji.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#KazimierzOrzechowski">Na koniec wreszcie chciałbym zwrócić uwagę obywateli posłów na okoliczność, w której zdaje się występuje pewien niedostatek zaproponowanych nam rozwiązań. Chodzi mi mianowicie o zapisy artykułów 18 i 19 projektu, w których określono podmioty uprawnione do występowania z wnioskami w postępowaniu przed Trybunałem, czyniąc to bardzo szeroko, ale niedostatecznie.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#KazimierzOrzechowski">Obywatele posłowie znają z doświadczenia obawy wyrażane przy pracach różnych komisji, z których płyną ponawiane wciąż postulaty, by właściwi ministrowie dołączali do projektów ustaw również projekty najważniejszych aktów wykonawczych. Podkreślam, że tego rodzaju postulaty o tyle są nieformalne, że właściwy minister wydaj e akty wykonawcze na własną odpowiedzialność, w ramach własnej kompetencji i z wyraźnego upoważnienia ustawy. Nie podlegają też one w zasadzie uprzedniej kontroli Sejmu. Tego rodzaju zabiegi są iluzoryczne, ponieważ projekty rozporządzeń, nawet gdy zostały dołączone do projektu ustawy jako tak zwany materiał informacyjny, nie obligują przecież jeszcze właściwego ministra.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#KazimierzOrzechowski">W świetle wspomnianych obaw i postulatów sejmowych komisji, zgłaszanych przy najrozmaitszych okolicznościach, wydaje się zatem celowe rozważyć, czy nie byłoby dobrze, wyposażyć również posłów w sposób przewidziany w regulaminie Sejmu, w prawo do wystąpienia z wnioskiem wszczynającym postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#KazimierzOrzechowski">Wysoki Sejmie! Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego żywi ugruntowane przekonanie, że Trybunał Konstytucyjny stworzy dodatkowe gwarancje praworządności w funkcjonowaniu organów naszego państwa, zwłaszcza zaś, że jego działalność dopomoże w neutralizowaniu niejednej przeszkody przy dalszym realizowaniu reformy gospodarczej. Wszystko powyższe mając na względzie, Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego popiera w całej rozciągłości projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym i będzie aktywnie uczestniczyć w pracach nad jego ostatecznym sfinalizowaniem. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Janusza Zabłockiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JanuszZabłocki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przemawiając w imieniu Katolicko-Społecznego Koła Poselskiego pragnę wyrazić przekonanie, że projekt ustawy, który jest dzisiaj przedmiotem pierwszego czytania Sejmu, stanowi akt o doniosłym znaczeniu prawnym i polityczno-ustrojowym.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#JanuszZabłocki">Akt powołania Trybunału Konstytucyjnego wychodzi naprzeciw potrzebie udoskonalenia systemu gwarancji praworządności w naszym państwie. Istotnym elementem takiego systemu gwarancji powinno być utworzenie instytucjonalnych warunków skutecznej kontroli zgodności stanowionego w państwie prawa z Konstytucją. Można to zagadnienie rozwiązać w różny sposób. Jednym ze sposobów znanym niektórym państwom współczesnym, może być powierzenie kontroli konstytucyjności aktów normatywnych Sądowi Najwyższemu. W warunkach polskich, zgodnie z wzorami właściwymi Europie kontynentalnej, obrano inną drogę. Przeważyła w poszukiwaniach rozwiązań tendencja do powierzenia tej funkcji instytucji Trybunału Konstytucyjnego jako organu samodzielnego i postawionego poza systemem sądów, a powiązanego bezpośrednio z parlamentem.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#JanuszZabłocki">Idea tak rozumianego Trybunału Konstytucyjnego dojrzewała już od dawna w polskiej myśli prawniczej i oczekiwaniach społeczeństwa. Jej wprowadzenie w życie przez długi czas wszakże napotykało trudności i opory typu politycznego. Nie dokonano w tej sprawie kroku naprzód w momencie, który wydawał się szczególnie dogodną do tego okazją, a mianowicie podczas nowelizowania Konstytucji w roku 1976. Istotne postępy przyniósł w tej sprawie dopiero początek lat osiemdziesiątych.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#JanuszZabłocki">Uwzględniając głosy opinii publicznej sformułował w 1981 roku postulaty instytucjonalnego uregulowania kontroli konstytucyjności IX Zjazd PZPR, a także inne stronnictwa i organizacje społeczne. Już po wprowadzeniu stanu wojennego utworzenie Trybunału Konstytucyjnego zapowiedziane zostało w przemówieniu programowym generała Wojciecha Jaruzelskiego wygłoszonym w Sejmie 26 stycznia 1982 r. Konkretyzacją tej zapowiedzi stał się wkrótce wprowadzony do Konstytucji ustawą z dnia 26 marca tegoż roku art. 33a. Wspomniany artykuł przesądza w sposób ogólny koncepcję Trybunału Konstytucyjnego, pozostawiając unormowanie jego właściwości, ustroju i postępowania odrębnej ustawie. Rozważany dziś w pierwszym czytaniu projekt ustawy jest zatem pewnego rodzaju aktem wykonawczym w stosunku do wspomnianego art. 33a Konstytucji. Na opracowanie omawianego projektu ustawy i przedłożenie go Sejmowi przyszło czekać aż trzy lata. Wywoływało to już niepokój w kołach prawników i w szerszej opinii. Niektórzy dopatrywali się w tej zwłoce objawów odwrotu od programu reform państwowych, zapowiedzianych po wprowadzeniu stanu wojennego. Dlatego wniesienie obecnie pod obrady Sejmu projektu tej ustawy, dając odpowiedź na te wątpliwości, ma tak ważne znaczenie polityczne.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#JanuszZabłocki">Jest do pozytywnego podkreślenia, iż projekt ustawy poddaje kontroli Trybunału Konstytucyjnego wszystkie bez wyjątku ustawy i dekrety oraz akty normatywne naczelnych i centralnych organów państwowych, jakkolwiek przy niektórych z nich — tych mianowicie, które dotyczą obronności państwa i sił zbrojnych Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz bezpieczeństwa państwa — krąg podmiotów uprawnionych do występowania z wnioskami o stwierdzenie zgodności z Konstytucją, zostaje ograniczony.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#JanuszZabłocki">Dla uniknięcia mogących powstać w szerokiej opinii nieporozumień co do istoty Trybunału Konstytucyjnego, i jego właściwości, należy podkreślić w szczególności dwie jego cechy.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#JanuszZabłocki">Po pierwsze — zgodnie ze swoją istota bada on jedynie konstytucyjną legalność aktów normatywnych, nie jest natomiast upoważniony do wnikania w oceny celowości czy politycznej słuszności wydania badanego aktu.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#JanuszZabłocki">Po drugie — Trybunał jest powołany do kontroli tylko aktów normatywnych, nie może więc rozstrzygać spraw indywidualnych, nawet jeśli wyrastałyby one z rzeczywistego naruszenia Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#JanuszZabłocki">Jeżeli więc w jakimkolwiek postępowaniu powstanie wątpliwość, czy przepis mający stanowić podstawę indywidualnego rozstrzygnięcia jest zgodny z Konstytucją i w wyniku tej wątpliwości zostanie skierowane odpowiednie pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego, to do tego ostatniego należeć będzie jedynie rozstrzygnięcie owej kwestii prawnej, ale nie sprawy indywidualnej. Tę ostatnią bowiem, w oparciu o otrzymaną od niego odpowiedź prawną, rozstrzyga ostatecznie właściwy organ.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#JanuszZabłocki">Pierwsze czytanie dotyczy zasad i celów rozpatrywanej ustawy. Nie tu miejsce na szczegółowe propozycje poprawek. Kilka jednak spraw odnośnie zasad można w tej debacie podnieść.</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#JanuszZabłocki">Przyjmując pozytywnie powołanie Trybunału konstytucyjnego, trzeba się liczyć z tym, iż w jednym przede wszystkim punkcie, jego kształt prawny nadany mu w rozważanym dziś projekcie ustawy, może się w części opinii spotkać z brakiem zrozumienia i przynieść jej zawód. Chodzi o enumerację podmiotów, które występować mogą do niego z wnioskami o stwierdzenie zgodności aktu ustawodawczego z Konstytucją. Zgodnie z art. 18 projektu krąg ich zawężony zostaje do wymienionych imiennie instytucji, jak Prezydium Sejmu lub komisje sejmowe; Rada Państwa lub jej Przewodniczący; Trybunał Stanu; Prezes Najwyższej Izby Kontroli; Rada Ministrów lub jej Prezes; I Prezes Sądu Najwyższego; Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego; Prokurator Generalny oraz Komitet Wykonawczy Rady Krajowej PRON. W pewnym zakresie i przy zachowaniu pewnych warunków dopuszcza art. 19 projektu do tego uprawnionego kręgu podmiotów również wojewódzkie rady narodowe lub ich prezydia, Centralną Komisję Współpracy Socjalistycznych Związków Młodzieży, a także właściwe statutowe organy ogólnokrajowych organizacji związkowych, organizacji międzyzwiązkowych oraz zrzeszeń związków zawodowych, organizacji spółdzielczych, społeczno-zawodowych organizacji rolników indywidualnych oraz innych organizacji zawodowych. Natomiast wyłączeni zostają od prawa do bezpośredniej inicjatywy w tym zakresie poszczególni obywatele.</u>
<u xml:id="u-45.11" who="#JanuszZabłocki">Jakkolwiek byśmy uzasadniali takie rozwiązanie, należy się spodziewać, iż nie spotka się ono z należytym zrozumieniem w opinii, która będzie skłonna upatrywać w tym ograniczenie podmiotowych praw obywatela. Tym więcej, gdyż — jak nam wiadomo — w pierwszych projektach ustawy o Trybunale Konstytucyjnym zakładano prawo poszczególnego obywatela, niezależnie od tego, czy ma on własny interes prawny w rozstrzygnięciu losów danego przepisu — do zwracania się do Trybunału Konstytucyjnego z wskazaniem przypadków niezgodności przepisów z Konstytucja lub ustawa. Przyjmowano więc w tym punkcie koncepcję, zwaną przez prawników actio popularis. Powinno się rozważyć, czy nie można by do tej idei w rozważanym projekcie w jakiejś formie powrócić. Wysuwane niejednokrotnie jako kontrargument obawy przed zalewem w przypadku takiego rozwiązania mnogością wniosków niedojrzałych i nadmiernym obciążeniem Trybunału można by uwzględnić, przyjmując wstępną selekcję wniosków. Ustawa mogłaby stanowić, że każde wystąpienie będzie wstępnie rozpatrzone przez zespół sędziów Trybunału, który może je pozostawić bez dalszego biegu, jeżeli wniosek nie odpowiada wymaganiom wynikającym z przepisów ustawy bądź też, gdy jest oczywiście bezzasadny lub mylnie skierowany.</u>
<u xml:id="u-45.12" who="#JanuszZabłocki">Jeżeli powrót do konstrukcji actio popularis nie byłby możliwy, należałoby rozważyć przynajmniej poszerzenie kręgu podmiotów uprawnionych do występowania z wnioskami do Trybunału Konstytucyjnego. Biorąc pod uwagę szczególną pozycję Sejmu, to zgadzam się z moim przedmówcą, należałoby naszym zdaniem prawo to przyznać poza Prezydium Sejmu i komisjami, również klubom i kołom poselskim, a także grupom co najmniej 15 posłów, analogicznie do przysługującej im inicjatywy ustawodawczej.</u>
<u xml:id="u-45.13" who="#JanuszZabłocki">Nasuwa się też pytanie, jakie możliwości występowania do Trybunału Konstytucyjnego miałby w świetle uregulowań ustawy Kościół katolicki, stanowiący przecież tak ważny czynnik życia społecznego w naszym kraju. Doświadczenie minionych 10-lecia wykazują, iż zachodziły niejednokrotnie różnice wokół oceny legalności aktów normatywnych, dotyczących czy to samej instytucji Kościoła, czy też życia moralno-społecznego. Należałoby przewidzieć dla podobnych sytuacji takie rozwiązania proceduralne, które pozwolą uniknąć powstawania na tym tle niepotrzebnych konfliktów.</u>
<u xml:id="u-45.14" who="#JanuszZabłocki">Należałoby nadto, jeżeli już poszczególnemu obywatelowi nie przysługiwałoby prawo wystąpienia z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego — rozważyć przynajmniej przyznanie mu prawa do tzw. skargi konstytucyjnej, a więc jego prawa do zwrócenia się do Trybunału Konstytucyjnego w przypadku, gdy sprawa indywidualna tego obywatela została prawomocnie rozstrzygnięta w oparciu o przepis sprzeczny z ustawą lub Konstytucją. Niezależnie od instytucji pytań prawnych, przewidzianych w art. 10 i 11 projektu, owa instytucja skargi konstytucyjnej, przysługująca obywatelowi jako stronie, stanowiłaby dla niego dodatkową gwarancję i środek ochrony przed naruszeniem jego konstytucyjnie zagwarantowanego prawa lub wolności. Byłoby to więc rozwiązanie służące umocnieniu gwarancji konstytucyjnych praw obywatelskich.</u>
<u xml:id="u-45.15" who="#JanuszZabłocki">Trudno też zrozumieć sens art. 34 projektu. Dlaczego kontroli Trybunału Konstytucyjnego podlegać mają jedynie akty normatywne uchwalone po dniu 26 marca 1982 r., tj. po dniu wprowadzenia art. 33a Konstytucji. Przecież w przepisach wcześniejszych, zwłaszcza aktach wykonawczych do ustaw, mogą też zachodzić sprzeczności z Konstytucją. Czy nie prowadzi to do powstania sytuacji, w której współistniałyby niejako dwa porządki prawne — ten sprzed 1982 r. z możliwymi aktami niekonstytucyjnymi oraz ten stanowiony po 1982 r., zgodny z Konstytucją?</u>
<u xml:id="u-45.16" who="#JanuszZabłocki">Powyższe uwagi i propozycje kierujemy jako materiał do rozważenia przez sejmową Komisję Nadzwyczajną do rozpatrzenia projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, w której skład wszedł również przedstawiciel naszego Koła Poselskiego.</u>
<u xml:id="u-45.17" who="#JanuszZabłocki">Wysoka Izbo! Poza znaczeniem prawnym, powołanie Trybunału Konstytucyjnego przez obecny Sejm, Sejm VIII kadencji, ma również doniosłą wymowę polityczną. Oznacza ono, iż program reformy państwa przyjęty w roku 1981 w następstwie oczekiwań społecznych przez IX Zjazd PZPR i potwierdzony w oświadczeniach generała Wojciecha Jaruzelskiego po 13 grudnia 1981 r., jest nadal wiążący i krok po kroku realizowany. Potwierdza wiarygodność tezy, iż właściwą odpowiedzią na powstałą na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych sytuację kryzysową w naszym kraju, nie może być cofnięcie się do rozwiązań przedsierpniowych, ale posuwanie się po drodze głębokich reform gospodarki i państwa niezbędnych do usunięcia źródeł kryzysu i korzeni, z których wyrósł, a do takich należą min. niedostatki praworządności.</u>
<u xml:id="u-45.18" who="#JanuszZabłocki">Katolicko-Społeczne Koło Poselskie, którego stanowisko wyrażam, udzieliło tymi motywami się kierując, swego poparcia poselskiej inicjatywie ustawodawczej w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Wniesie też swój wkład w prace nad projektem ustawy w nadzwyczajnej komisji, która zostanie dziś przez Wysoką Izbę powołana.</u>
<u xml:id="u-45.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PiotrStefański">Proszę o zabranie głosu posła Witolda Jankowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#WitoldJankowski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Przed trzema laty Sejm, dążąc do usprawniania funkcjonowania socjalistycznego państwa, umocnienia praworządności i demokracji socjalistycznej, utworzył dwie nowe instytucje — Trybunał Konstytucyjny i Trybunał Stanu. Jak i inne postanowienia ustawy konstytucyjnej, także i przepisy dotyczące Trybunału Konstytucyjnego zawarły jedynie podstawowe zasady jego powoływania i działania, a w sprawach dotyczących właściwości, ustroju i postępowania odesłały do odrębnej ustawy. Wniesiony dziś pod obrady Wysokiej Izby projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym jest więc niejako aktem wykonawczym w stosunku do art. 33a Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#WitoldJankowski">Uzasadnianie potrzeby utworzenia Trybunału Konstytucyjnego jest już w tej chwili bezprzedmiotowe, jako że jest to organ usankcjonowany Konstytucją. Zresztą zarówno dyskusja poselska sprzed 3 lat nad nowelą do Konstytucji, jak i wcześniejsza uchwała IX Nadzwyczajnego Zjazdu PZPR oraz inicjatywa Stronnictwa Demokratycznego w tym przedmiocie, a również wypowiedzi naukowców sens powołania Trybunału uzasadniły wyczerpująco. Podkreślić jedynie chciałbym, że potrzeba utworzenia Trybunału Konstytucyjnego, jak również Trybunału Stanu wynikła z poselskich doświadczeń w kształtowaniu ustroju socjalistycznego, z zakłóceń i kryzysów tego procesu. Powołanie obu instytucji, akcentując rolę Sejmu jako najwyższego organu władzy państwowej, ma służyć w polskich warunkach bardziej konsekwentnemu urzeczywistnianiu demokracji socjalistycznej i zasady ludowładztwa.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#WitoldJankowski">Szczegółowe ustosunkowanie się do poszczególnych unormowań projektu byłoby więc w tej chwili zbędne. Będzie to konieczne na forum nadzwyczajnej komisji, która zostanie powołana do rozpatrzenia tego projektu. Już dzisiaj natomiast należałoby wskazać nadające się przewidzieć konsekwencje wejścia w życie projektowanej ustawy.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#WitoldJankowski">Zacznę od sprawy oczywistej. Dopiero uchwalenie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym zrealizuje martwy od trzech lat zapis konstytucyjny. Na jej podstawie powstanie i rozpocznie swoją działalność jedyny w krajach socjalistycznych organ orzekający o zgodności z Konstytucją praktycznie wszystkich aktów normatywnych powszechnie obowiązujących. Poza kontrolą Trybunału pozostaną bowiem wyłącznie uchwały Sejmu, jako że nie posiadają one charakteru norm powszechnych, dotyczących bezpośrednio praw i obowiązków obywateli czy innych podmiotów, na przykład gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#WitoldJankowski">Działalność Trybunału powinna przede wszystkim wywrzeć znaczny wpływ na tworzenie prawa. Wyda je się, że już w trakcie ustalania założeń do projektów nowych aktów ustawodawczych czy innych aktów normatywnych ich autorzy zmuszeni będą do wnikliwszego niż dotychczas badania spójności proponowanych nowych przepisów z Konstytucją, ale także z innymi aktami ustawodawczymi. Dojdzie do tego konieczność sprawdzenia formalnych uprawnień do wydania projektowanego aktu. Trybunał bowiem, orzekając o zgodności aktu ustawodawczego z Konstytucją bądź innego aktu normatywnego z Konstytucją lub aktem ustawodawczym, powinien badać zarówno treść takiego aktu, jak też kompetencje do wydania projektowanego aktu oraz dochowanie ustawowego trybu wymaganego do wydania aktu.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#WitoldJankowski">Świadomość, że każdy akt normatywny może zostać poddany kontroli Trybunału, wpływać powinna na ostrożniejsze niż dotychczas podejmowanie decyzji o wydaniu aktu normatywnego. Może zahamuje to dającą się zauważyć w niektórych dziedzinach inflację przepisów, zwłaszcza rangi rozporządzeń czy zarządzeń. Obliczono, że w latach 1982–1984 ukazało się 4153 akty normatywne wydane przez różne centralne urzędy i instytucje i opublikowane w ich dziennikach urzędowych. Ten więc obszar przede wszystkim, a na pewno w nielicznych przypadkach ustawodawstwo, będzie dostarczał bogatego materiału dla Trybunału i jego sędziów.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#WitoldJankowski">W sumie więc działalność Trybunału powinna wpłynąć dodatnio na poziom stanowionego prawa. Oczywiście, nie nastąpi to natychmiast, ale należy sobie uzmysłowić, że sama możliwość kontroli nowo wprowadzanych przepisów będzie poważną przeszkodą do wydawania ad usum Delphini nie przemyślanych do końca aktów normatywnych.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#WitoldJankowski">Równie ważny efekt działania Trybunału powinien uwidocznić się w sferze korek tury obowiązującego prawa. Orzeczenie Trybunału, stwierdzające niezgodność z Konstytucją lub ustawami określonego aktu normatywnego, powodować będzie bowiem jego zmianę lub uchylenie. W stosunku do ustaw i dekretów orzeczenie Trybunału stwierdzające ich niezgodność z Konstytucją nie będzie powodować automatycznej ich zmiany lub uchylenia, zgodnie bowiem z art. 6 projektu orzeczenie takie zostanie rozpatrzone przez Sejm, najpóźniej na najbliższej sesji. W wypadku uznania orzeczenia za zasadne, Sejm dokona odpowiednich zmian w akcie objętym tym orzeczeniem. Oczywiście Sejm, jako najwyższy organ władzy państwowej, może nie podzielić stanowiska Trybunału — wtedy orzeczenie ulegnie z mocy prawa uchyleniu, a sprawa nim objęta nie będzie już mogła być przedmiotem postępowania. Natomiast w odniesieniu do wszystkich pozostałych aktów normatywnych orzeczenie Trybunału będzie wiążące bezpośrednio i zobowiązujące do jego wykonania.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#WitoldJankowski">Projekt przewiduje naturalnie ograniczenia czasowe przy zaskarżaniu poszczególnych aktów normatywnych. Ograniczenie takie uznać należy za zasadne, przemawia za tym wzgląd na trwałość uregulowań prawnych i wynikających z nich stosunków prawnych.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#WitoldJankowski">Istotne znaczenie ma określenie kręgu uprawnionych do występowania z wnioskiem do Trybunału o wszczęcie postępowania. Krąg ten jest istotnie bardzo szeroki i obejmuje — co warto podkreślić — także Komitet Wykonawczy Rady Krajowej PRON. Zwrócić przy tym należy uwagę, że wymienione w projekcie organy i instytucje będą mogły występować z wnioskami zarówno z własnej inicjatywy, jak i w wyniku skarg i wniosków obywateli. To ostatnie stwarza dla PRON nowe, ważne narzędzie wyrażania opinii społecznej.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#WitoldJankowski">Przedłożony Wysokiej Izbie projekt ustawy wprowadza bardzo ciekawą inicjatywę pytań prawnych co do zgodności z Konstytucją lub ustawą określonego aktu prawnego. Zwrócenie się do Trybunału z pytaniem prawnym powodować będzie zawieszenie postępowania w toczącej się sprawie do czasu rozpoznania kwestii zawartej w pytaniu.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#WitoldJankowski">Nie chciałbym wreszcie pominąć w tych wstępnych uwagach roli sygnalizacyjnej Trybunału. Do jego obowiązków należeć będzie mianowicie informowanie Sejmu i innych organów stanowiących prawo o stwierdzonych uchybieniach i lukach w prawie, których usunięcie jest niezbędne w prawidłowym systemie prawnym.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#WitoldJankowski">Wysoki Sejmie! Jesteśmy w okresie głębokiej przebudowy naszego systemu prawnego. Z pewnością także Sejm następnej kadencji będzie uchwalał dziesiątki nowych ustaw, co pociągnie za sobą konieczność wydania kilkakrotnie większej liczby aktów prawnych niższego rzędu. W trosce o spójność tego prawa, o podniesienie jego poziomu, o możliwość szybkiego reagowania w przypadku wadliwości wydanych już przepisów uzasadnione jest uchwalenie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#WitoldJankowski">Koło Poselskie „Pax”, które mam zaszczyt reprezentować, udzieli temu projektowi swojego poparcia. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-47.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PiotrStefański">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#PiotrStefański">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#PiotrStefański">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym do Komisji Nadzwyczajnej.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#PiotrStefański">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał że Sejm wyraził zgodę na przedstawioną propozycję.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#PiotrStefański">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#PiotrStefański">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Powołanie Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym (druk nr 564).</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#PiotrStefański">Wniosek Konwentu Seniorów w sprawie powołania Komisji Nadzwyczajnej i dokonania wyboru jej składu został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#PiotrStefański">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#PiotrStefański">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#PiotrStefański">Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#PiotrStefański">Kto z Obywateli Posłów jest za powołaniem Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-48.11" who="#PiotrStefański">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-48.12" who="#PiotrStefański">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-48.13" who="#PiotrStefański">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-48.14" who="#PiotrStefański">Stwierdzam, że Sejm powołał Komisję Nadzwyczajną oraz dokonał wyboru jej składu.</u>
<u xml:id="u-48.15" who="#PiotrStefański">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisji Prac Ustawodawczych o poselskim projekcie ustawy o ustanowieniu Krzyża Oświęcimskiego (druki nr 557 i 558).</u>
<u xml:id="u-48.16" who="#PiotrStefański">Głos ma sprawozdawca poseł Paweł Dąbek.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PawełDąbek">Obywatele Posłowie! W imieniu Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisji Prac Ustawodawczych przedstawiam poselski projekt ustawy o ustanowieniu Krzyża Oświęcimskiego według druków nr 557 i 558.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#PawełDąbek">Zgłoszony projekt podpisało 154 posłów, stanowiąc jak najszerszą reprezentację klubów poselskich, kół poselskich, bezpartyjnych, robotników, rolników, pracowników umysłowych, przedstawicieli wszystkich wojewódzkich zespołów poselskich, kobiet i posłów młodzieżowych, profesorów, artystów, pisarzy i działaczy społecznych.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#PawełDąbek">W dyskusji na wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji jeden z posłów podniósł sprawę powszechności stanowiska w tej sprawie nie tylko podpisujących posłów, ale i całego polskiego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#PawełDąbek">Ustanowienie Krzyża Oświęcimskiego jest wyrazem hołdu dla osób więzionych w hitlerowskich obozach koncentracyjnych za udział w walce o wyzwolenie Polski spod niemieckiej okupacji, za działalność patriotyczną, rewolucyjną i postępową, z powodu przynależności narodowej lub rasowej oraz z innych przyczyn politycznych.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#PawełDąbek">Krzyż Oświęcimski nadawany jest obywatelom polskim. Może być również nadawany osobom, które więzione w obozach jako obywatele polscy, posiadają w chwili nadania im Krzyża obywatelstwo innego państwa.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#PawełDąbek">Ustawa postanawia również, że Krzyż Oświęcimski może być nadawany w szczególnie uzasadnionych wypadkach także obywatelom innych państw więzionych z przyczyn politycznych, zwłaszcza uczestnikom obozowego ruchu oporu. Krzyż Oświęcimski może być nadawany również pośmiertnie.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#PawełDąbek">Krzyż Oświęcimski nada je Rada Państwa na wniosek Związku Bojowników o Wolność i Demokrację w odniesieniu do członków tego Związku; na wniosek Ministra Spraw Zagranicznych — w odniesieniu do obywateli polskich stale przebywających za granicą oraz obywateli innych państw; na wniosek Prezesa Urzędu do Spraw Kombatantów — w odniesieniu do innych uprawnionych osób.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#PawełDąbek">Wobec odradzania się rewanżyzmu i rewizjonizmu oraz prób minimalizowania zbrodni niemieckiego faszyzmu jest jak najbardziej aktualne podjęcie właśnie teraz ustawy o Krzyżu Oświęcimskim, aby przypomnieć różnym narodom czas obozów koncentracyjnych wobec faktów nawet zaprzeczenia istnienia tych obozów i krematoriów.</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#PawełDąbek">Jak bardzo odbiega przedmiot tej ustawy o Krzyżu Oświęcimskim od czasów dzisiejszych, od tych ustaw, które Sejm rozpatrywał przed chwilą i jak bardzo jest z nimi związany przypomnieniem, że bądźmy czujni. W czasie ostatnich lat Bundeswehra wyrosła do pół miliona żołnierzy z możliwością posiadania najnowszej techniki.</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#PawełDąbek">Art. 4 postanawia w sprawie emblematu. Daje wzór. Emblemat ten opracowany przez artystę-plastyka Edmunda Gorola stanowi istotnie bardzo plastycznie przedstawiony wyraz cierpień i walki. W stosunku do tekstu projektu ustawy, podpisanej przez posłów, zmiana zaszła tylko w tym przepisie, który zawarty jest w dotychczasowym art. 2. Ustanawia on, że Krzyż Oświęcimski może być nadawany organizacjom społecznym, osobom pracującym w zakresie upamiętniania miejsc straceń.</u>
<u xml:id="u-49.10" who="#PawełDąbek">W tej sprawie większością głosów przegłosowały obie Komisje i ten przepis nie został uwzględniony. Natomiast jest wyjaśnienie, że dostatecznie rozwiązuje tę sprawę ustanowiona odznaka, dotycząca upamiętnienia w postaci dużego takiego emblematu i małego w stosunku do osób indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-49.11" who="#PawełDąbek">Krzyż Oświęcimski nadaje Rada Państwa. I dlatego też trzeba powiedzieć, że ustanawia również przepisy dotyczące trybu przedstawiania wniosków o nadanie Krzyża oraz sposób jego noszenia.</u>
<u xml:id="u-49.12" who="#PawełDąbek">Ustawa jest w swej formie krótka, ale zawiera jakże wielką treść.</u>
<u xml:id="u-49.13" who="#PawełDąbek">Blisko rok temu Sejm uchwalił ustawę o Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce — Instytucie Pamięci Narodowej i określił tam zadania nie tylko w zakresie prowadzenia śledztw w sprawie zbrodni hitlerowskich, ale również badania i dokumentowania faktów, systemu i mechanizmu zbrodni ludobójstwa.</u>
<u xml:id="u-49.14" who="#PawełDąbek">Działania hitlerowskie były zorganizowanym systemem zbrodni przeciw pokojowi, zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości. Ludobójstwo było praktyczną realizacją założeń ideologii faszystowskiej, zaprzeczeniem humanistycznych tradycji kultury europejskiej. Ze względu na jego planowy charakter, rozmiary i okrucieństwo nie ma precedensu w historii.</u>
<u xml:id="u-49.15" who="#PawełDąbek">Celem napaści Niemiec hitlerowskich w 1939 r. była nie tylko likwidacja państwa, lecz planowa eksterminacja narodu polskiego. Celem najbliższym było unicestwienie narodu polskiego — co zakładał Generalny Plan Wschodni — białoruskiego, ukraińskiego i innych narodów radzieckich.</u>
<u xml:id="u-49.16" who="#PawełDąbek">Liczby ofiar wszystkich obozów hitlerowskich świadczą, że ludobójstwo więźniów było jedną z podstawowych funkcji nie tylko obozów koncentracyjnych i ośrodków masowej zagłady, lecz także obozów karnych, więzień, gett i innych typów obozów hitlerowskich, jak obozy pracy i obozy jeńców wojennych. System obozów służył całokształtowi polityki eksterminacji stosowanej przez hitlerowskie Niemcy wobec okupowanych państw i podbitych narodów, zwłaszcza wobec Polaków.</u>
<u xml:id="u-49.17" who="#PawełDąbek">Straty społeczeństwa polskiego w okresie II wojny światowej są w stosunku do ogółu ludności największe w porównaniu ze stratami innych państw. Hitlerowskie obozy, których celem była zagłada więźniów, zlokalizowane były nie tylko w Polsce, lecz przede wszystkim w Niemczech, a także na terenie Austrii, na okupowanej przez Rzeszę części Związku Radzieckiego, w Jugosławii i innych państwach europejskich.</u>
<u xml:id="u-49.18" who="#PawełDąbek">Rzetelne zaznajomienie się z problemem obozów jest szczególnie ważne wobec fałszerstw zawartych w niektórych publikacjach krajów kapitalistycznych w sprawach zbrodni ludobójstwa popełnionych przez hitlerowców na narodach Europy.</u>
<u xml:id="u-49.19" who="#PawełDąbek">Do 1939 r. celem obozów hitlerowskich było izolowanie i niszczenie opozycji antyhitlerowskiej, głównie komunistów, socjalistów, socjaldemokratów, antyfaszystowskich intelektualistów i działaczy, w tym również działaczy katolickich.</u>
<u xml:id="u-49.20" who="#PawełDąbek">W latach 1939 do 1945 obozy hitlerowskie zostały rozbudowane i przekształcone w podstawowy instrument terroru, eksploatacji siły roboczej oraz realizacji hitlerowskiego programu ludobójstwa podbitych narodów Europy. Organizowane były pod różnymi nazwami. Najbardziej znanym typem obozów hitlerowskich były hitlerowskie obozy koncentracyjne, uznane przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze za jeden z najbardziej haniebnych środków terroru w stosunku do ludności krajów okupowanych, a zbrodnie w nich popełnione uważane są za zbrodnie przeciw ludzkości.</u>
<u xml:id="u-49.21" who="#PawełDąbek">W marcu 1933 r. zorganizowano pierwszy obóz koncentracyjny w Dachau. SA i SS przy współpracy policji zorganizowały liczne dalsze obozy, m.in. znane z tego, że Polaków tam dużo przebywało, jak w Oranienburgu, Sachsenhausen, Buchenwaldzie, Mauthausen, w Flossenbȕrgu oraz obóz dla kobiet w Ravensbrȕck.</u>
<u xml:id="u-49.22" who="#PawełDąbek">Agresja Niemiec hitlerowskich na Polskę stanowiła w rozwoju obozów hitlerowskich zasadniczy punkt zwrotny. Do września 1939 r. istniały w III Rzeszy obozy koncentracyjne, w których więziono przede wszystkim obywateli III Rzeszy, Austrii i Czechosłowacji. Od września 1939 r. sieć obozów hitlerowskich została znacznie rozszerzona, ma charakter obozów zróżnicowanych. Wszystkie typy obozów hitlerowskich, bez względu na nazwę, realizowały w różnym nasileniu i zakresie trzy podstawowe zadania: terror, wykorzystanie siły roboczej oraz fizyczne wyniszczanie narodów, głównie słowiańskich, a wśród nich przede wszystkim narodu polskiego, narodów Związku Radzieckiego oraz Żydów.</u>
<u xml:id="u-49.23" who="#PawełDąbek">Obozy hitlerowskie stały się jednym z głównych narzędzi hitlerowskiej polityki eksterminacyjnej. Zmieniła się zasadniczo struktura narodowościowa więźniów. W latach 1939–1945 w obozach hitlerowskich przebywali Polacy, obywatele radzieccy, Francuzi, Holendrzy, Belgowie, Czesi, Jugosłowianie, Norwegowie, Duńczycy, Grecy, komuniści i antyfaszyści niemieccy i inni oraz Żydzi z okupowanych państw europejskich.</u>
<u xml:id="u-49.24" who="#PawełDąbek">W systemie obozów hitlerowskich podstawową rolę odgrywały obozy koncentracyjne. Z obozami koncentracyjnymi były złączone ich podobozy i oddziały robocze. Po 1939 r. znacznie rozbudowano dotychczas istniejące obozy koncentracyjne na terenie Niemiec, a w miarę okupowania innych krajów organizowano nowe obozy i ośrodki zagłady. Największe z nich to m.in.: Stutthof, Oświęcim — Brzezinka (Auschwitz — Birkenau), Neuengamme, Natzweiler, Gross-Rosen (Rogoźnica), Bergen-Belsen, Majdanek, Chełmno nad Nerem, Bełżec, Sobibór, Treblinka, Dora-Mittelbau.</u>
<u xml:id="u-49.25" who="#PawełDąbek">W 1941 r. hitlerowcy zaczęli budować w obozach komory gazowe, w których wymordowali co najmniej 3 mln ludzi. Pierwszą komorę gazową urządzono w Oświęcimiu. Obozy koncentracyjne były obozami stopniowej i masowej zagłady więźniów, na przykład Dachau, Buchenwald, Mauthausen-Gusen lub obozami natychmiastowej i masowej zagłady a w stosunku do poważnej części więźniów obozami natychmiastowej zagłady, na przykład Oświęcim — Brzezinka, Majdanek. Natomiast obozy zwane ośrodkami zagłady, jak Chełmno nad Nerem, Treblinka, Bełżec, Sobibór — były miejscami bezpośredniej zagłady deportowanych.</u>
<u xml:id="u-49.26" who="#PawełDąbek">Podobne funkcje eksterminacyjne spełniały więzienia przy organach gestapo, takie jak Fort VII w Poznaniu, Pawiak w Warszawie, Fort VII w Toruniu, Zamek w Lublinie, Rotunda w Zamościu, więzienie w Żabikowie koło Poznania, w Radogoszczy koło Łodzi i Montelupich w Krakowie.</u>
<u xml:id="u-49.27" who="#PawełDąbek">Szczególnym typem obozów hitlerowskich były obozy dla dzieci i młodzieży, na przykład w Łodzi, Iławie, Potulicach, Lublińcu, Lubawie, które swym charakterem zbliżone były do obozów koncentracyjnych. W obozach tych oprócz dzieci polskich więzione były dzieci radzieckie — głównie białoruskie — czeskie, jugosłowiańskie, francuskie i inne. Ponadto dzieci przebywały prawie we wszystkich obozach hitlerowskich. W niektórych obozach były specjalne oddziały dla dzieci, na przykład w Oświęcimiu i na Majdanku.</u>
<u xml:id="u-49.28" who="#PawełDąbek">Jednym z typów obozów hitlerowskich były obozy przesiedleńców i przejściowe obozy dla cywilnych osób internowanych i dla zakładników. Pierwsze takie obozy powstały na ziemiach polskich już we wrześniu 1939 r. m.in. w Poznaniu, w Skalmierzycach, Potulicach, Łodzi, Działdowie i Inowrocławiu. Przeznaczone one były dla ludności polskiej, wysiedlonej z Wielkopolski, Śląska, ziemi łódzkiej, Pomorza i Mazowsza. W 1942–1944 roku zorganizowano takie obozy w Zamościu i w Zwierzyńcu dla Polaków wysiedlonych z Zamojszczyzny, w Pruszkowie — dla mieszkańców Warszawy wysiedlonych po Powstaniu Warszawskim w 1944 r. W obozach istniały specjalne bloki dla dzieci. Bardzo złe warunki życia powodowały ogromną ich śmiertelność. Do obozów hitlerowskich należy także włączyć getta dla ludności żydowskiej, organizowane w środkowo-wschodniej i południowej Europie. Warunki bytowania tej ludności, choroby, epidemie, masowe rozstrzeliwania powodowały wysoką śmiertelność.</u>
<u xml:id="u-49.29" who="#PawełDąbek">Do systemu obozów hitlerowskich zalicza się wiele obozów jenieckich, obozy przejściowe dla jeńców wojennych, obozy dla oficerów, obozy dla podoficerów i szeregowców oraz niemieckie oddziały robocze i specjalne obozy pracy. Zaliczanie części obozów jenieckich do obozów hitlerowskich jest uzasadnione tym, że niektóre z tych obozów zostały faktycznie — wbrew międzynarodowemu prawu — przekształcone w ośrodki zagłady, głównie obozy dla jeńców radzieckich, a także różne karne, specjalne oddziały w obozach dla jeńców innych narodowości. Obozy jeńców radzieckich min w Dęblinie, w Szebniach, w Łambinowiach, w Czarnem oraz inne obozy — w Rawie Ruskiej, w Żaganiu, w Częstochowie były właściwie ośrodkami zagłady.</u>
<u xml:id="u-49.30" who="#PawełDąbek">We wszystkich obozach hitlerowskich panowały ludobójcze warunki egzystencji skazujące więźniów na nieuchronną śmierć. Władze obozów koncentracyjnych przeznaczały na wyżywienie racje zawierające zaledwie 800–1000 kalorii dziennie. Więźniowie wykonywali najcięższe roboty fizyczne, przekraczające często siły i możliwości ludzkiego organizmu. Mordowano więźniów przez wstrzykiwanie fenolu do mięśnia sercowego — w ten sposób uśmiercano w Oświęcimiu dzieci z Zamojszczyzny.</u>
<u xml:id="u-49.31" who="#PawełDąbek">Najliczniejsze ofiary pochłonęły komory gazowe, w których zabijano ludzi dorosłych i dzieci — w Oświęcimiu i Majdanku, zatruwając cyklonem B; w innych obozach — tlenkiem węgla, a także spalinami z silników. Dla sponiewierania godności ludzkiej więźniów obozów koncentracyjnych oznaczano numerami — w Oświęcimiu dodatkowo byli tatuowani numerami. Więźniowie mieli naszyte na bluzie numery oraz trójkąty o różnych kolorach: polityczni — czerwone, z inicjałami odpowiednich narodowości.</u>
<u xml:id="u-49.32" who="#PawełDąbek">Stan zdrowotności więźniów był katastrofalny. Choroby dziesiątkowały więźniów wskutek pozbawienia podstawowej opieki lekarskiej i lekarstw. Krańcowo wyczerpanych więźniów zabijano. Z początkiem i 942 r. lekarze SS zaczęli przeprowadzać w obozach koncentracyjnych eksperymenty pseudomedyczne. Eksperymentom tym poddano wielu więźniów polskich, na przykład Polki w Ravensbrȕck.</u>
<u xml:id="u-49.33" who="#PawełDąbek">Wiosną 1945 r. setki tysięcy więźniów ewakuowano z obozów hitlerowskich. W czasie marszów, transportów kolejowych zginęły wskutek zimna, głodu i egzekucji dziesiątki tysięcy więźniów. Były to marsze śmierci więźniów hitlerowskich obozów koncentracyjnych w przededniu odzyskania wolności i wyzwolenia z hitlerowskiego piekła.</u>
<u xml:id="u-49.34" who="#PawełDąbek">Ogółem na terenie III Rzeszy oraz 17 okupowanych państw hitlerowcy zorganizowali około 9 tys. obozów i podobozów. Przez wszystkie obozy hitlerowskie przeszło około 18 min więźniów i jeńców wojennych z 30 krajów świata, a z nich zginęło 11 mln. W tej liczbie w obozach koncentracyjnych i ośrodkach zagłady było ogółem około 8,9 mln więźniów, z których zginęło co najmniej 81%.</u>
<u xml:id="u-49.35" who="#PawełDąbek">Obozy hitlerowskie służyły realizacji programu biologicznego wyniszczenia narodu polskiego. Już w sierpniu i na początku września 1939 r. aresztowano i osadzono w obozach hitlerowskich ponad 2 tys. działaczy Związku Polaków w Niemczech i innych stowarzyszeń polonijnych w III Rzeszy; także nauczycieli i uczniów gimnazjum polskiego w Kwidzynie wywieziono do obozów.</u>
<u xml:id="u-49.36" who="#PawełDąbek">Systematyczne wysyłanie obywateli polskich do obozów hitlerowskich zaczęło się we wrześniu 1939 r. W końcu sierpnia utworzono w Stutthofie obóz policyjny dla Polaków, zwłaszcza z Gdańska i Pomorza. W końcu października 1939 r. rozpoczęto wysiedlanie około 750 tys. Polaków z Wielkopolski, Pomorza i Śląska. Dalsze wysiedlanie objęło ziemie centralne Polski. W latach 1940–1944 wysiedlono z okolic Radomia, Dębicy, Lublina i Zamościa dużo osób, z których wiele tysięcy osadzono w Oświęcimiu i na Majdanku.</u>
<u xml:id="u-49.37" who="#PawełDąbek">W listopadzie 1939 roku wywieziono do obozów w Sachsenhausen profesorów i pracowników naukowych Uniwersytetu Jagiellońskiego i Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie oraz innych polskich uniwersytetów i wyższych uczelni.</u>
<u xml:id="u-49.38" who="#PawełDąbek">Polacy stanowili pierwszą i największą grupę więźniów obozu w Oświęcimiu, który z czasem stał się jednym z największych ośrodków zbrodni hitlerowskich w Polsce i w Europie. Polacy znajdowali się prawie we wszystkich obozach hitlerowskich. Najmocniej też odczuwali niszczący system terroru i wyniszczenia. Z zasady kwalifikowani jako więźniowie polityczni, byli poddawani szczególnym formom terroru i eksterminacji. Straty zadane narodowi polskiemu przez hitlerowskiego okupanta w latach wojny wynoszą ogółem ponad 6 mln ofiar. Większość osób zginęła wskutek terroru okupanta w obozach koncentracyjnych. Ponadto należy uwzględnić około 2,4 min Polaków, którzy zostali wywiezieni na roboty przymusowe do Niemiec lub innych krajów okupowanych i byli w obozach pracy, oraz około 2,5 mln Polaków, którzy zostali wysiedleni i przeszli przez różnego typu obozy wysiedleńcze i przejściowe oraz wiele milionów Polaków dotkniętych kalectwem fizycznym i psychicznym oraz gruźlicą.</u>
<u xml:id="u-49.39" who="#PawełDąbek">Zachowane plany rozbudowy Majdanka, Oświęcimia oraz znajdujących się w nich komór gazowych i krematoriów świadczą o dalszych zamiarach zagłady narodu polskiego. Zbrodnie na jeńcach wojennych, głównie radzieckich, były elementem realizacji programu agresji podboju narodów słowiańskich. Wbrew podpisanym przez Niemcy układom międzynarodowym, hitlerowcy dopuścili się wymordowania w obozach ponad 3,5 mln jeńców radzieckich.</u>
<u xml:id="u-49.40" who="#PawełDąbek">Obozy hitlerowskie były także głównym narzędziem planu eksterminacji ludności żydowskiej. We Wschodniej Europie hitlerowcy skupiali początkowo Żydów w gettach, natomiast w Zachodniej Europie poprzez obozy przejściowe kierowali do obozów koncentracyjnych i ośrodków zagłady, gdzie mordowali ich w komorach gazowych, a zwłoki palili w piecach krematoryjnych lub na stosach. Według obliczeń szacunkowych na około 5,1 mln Żydów europejskich zamordowanych przez hitlerowców, około 3 mln zginęło w hitlerowskich obozach koncentracyjnych, 700 tys. w gettach, 1,4 mln zostało zabitych w miejscu pobytu. Tragiczne losy społeczności żydowskiej — obywateli polskich — są integralną częścią dziejów i tragedii państwa i narodu polskiego.</u>
<u xml:id="u-49.41" who="#PawełDąbek">W obozach hitlerowskich zginęło również wiele tysięcy Cyganów.</u>
<u xml:id="u-49.42" who="#PawełDąbek">W wielu obozach hitlerowskich działał zorganizowany ruch oporu, który przybierał różne formy — od buntu więźniów — Sobibór, Treblinka, Brzezinka — poprzez działalność organizacyjną i polityczną, aż do przygotowania powstania zbrojnego — Oświęcim, Majdanek, Buchenwald, Mauthausen. Główne kierunki działania ruchu oporu — to organizowanie solidarnej i wzajemnej pomocy, a zwłaszcza pomocy więźniom chorym i słabym przez przemycanie do obozów lekarstw, odzieży i żywności, organizowanie ucieczek, informowanie więźniów o rozwoju wydarzeń wojennych i politycznych, łączność z ruchem oporu poza obozem i przekazywanie informacji o zbrodniach hitlerowskich w obozie.</u>
<u xml:id="u-49.43" who="#PawełDąbek">Organizacje ruchu oporu w większości obozów hitlerowskich łączyły ludzi różnych narodowości i wszystkich kierunków politycznych, pogłębiały poczucie międzynarodowej solidarności więźniów, walczących przeciw hitleryzmowi. Czołową rolę odgrywali działacze lewicowi. Szczególnie aktywny udział w obozowym ruchu oporu brali Polacy, zwłaszcza w Oświęcimiu, Majdanku, Buchenwaldzie, Mauthausen-Gusen, Sachsenhausen, Dachau. Informacje o obozach hitlerowskich i dokonywanych tam zbrodniach były przekazywane polskiej i światowej opinii publicznej przez prasę konspiracyjną, szczegółowe raporty, dokumenty i wydawnictwa polskiego podziemia.</u>
<u xml:id="u-49.44" who="#PawełDąbek">Za ludobójstwo popełnione w obozach hitlerowskich odpowiedzialność ponoszą zbrodniarze hitlerowscy oraz przestępcze organizacje hitlerowskie oraz inne formacje policyjne.</u>
<u xml:id="u-49.45" who="#PawełDąbek">Na terenie niektórych największych obozów hitlerowskich powstały muzea martyrologii narodów. Niektóre z nich prowadzą intensywną działalność naukową, badawczą, wydawniczą.</u>
<u xml:id="u-49.46" who="#PawełDąbek">Miej ca zbrodni i męczeństwa w obozach hitlerowskich zostały w odpowiedni sposób upamiętnione i otoczone szczególną opieką. W Polsce akcje te prowadzi Rada Ochrony Pomników Walki i Męczeństwa. Więźniowie byłych obozów hitlerowskich są zrzeszeni w klubach i komitetach, spośród których szczególnie aktywne są: Międzynarodowy Komitet Oświęcimski z siedzibą w Warszawie oraz Towarzystwo Opieki nad Majdankiem w Lublinie. Polscy więźniowie są zorganizowani w Związku Bojowników o Wolność i Demokrację.</u>
<u xml:id="u-49.47" who="#PawełDąbek">Rzeczywistość obozowa znalazła wielokrotne odzwierciedlenie w literaturze polskiej, w pamiętnikarskiej, fabularnej i naukowej oraz w filmie, muzyce, sztukach plastycznych. Zgromadzony w ten sposób materiał dokumentalny i poznawczy wzbogacił wiedzę o obozach hitlerowskich, ugruntował w świadomości narodowej wiele cennych wartości humanistycznych, utrwalając pamięć o męczeństwie, bohaterstwie ofiar hitlerowskich systemu masowej zagłady, o martyrologii i o walce narodu polskiego.</u>
<u xml:id="u-49.48" who="#PawełDąbek">Może nasuwać się pytanie, dlaczego odznaczenie nadawane więźniom wszystkich obozów koncentracyjnych nosi imię związane z miejscem jednego obozu? I ta sprawa była w czasie rozpatrywania projektu ustawy rozważana.</u>
<u xml:id="u-49.49" who="#PawełDąbek">Piszemy o tym w uzasadnieniu ustawy podkreślając, że odznaczenie nazwą „Krzyż” symbolizuje cierpienie, a „Oświęcim” podkreśla najpełniej niewyobrażalny wcześniej wymiar ludzkiego cierpienia, mężnego cierpienia. Jest więc Oświęcim symbolem budzącym do dziś grozę o tym, co działo się również w innych obozach.</u>
<u xml:id="u-49.50" who="#PawełDąbek">Zresztą jeszcze jedno chciałbym podkreślić. Sam byłem więźniem Majdanka i nigdy tego zapomnieć się nie da. Jestem również osobiście przekonany, że Krzyż Oświęcimski to dobre imię dla sprawy, której chcemy oddać hołd, którą chcemy upamiętnić na wsze czasy.</u>
<u xml:id="u-49.51" who="#PawełDąbek">Niektórzy posłowie wnioskowali, aby art. 1 sformułować tak: „Ustanawia się Krzyż Oświęcimski jako wyraz hołdu dla osób więzionych w hitlerowskich obozach i więzieniach” itd. Po dyskusji przyjęto nie wprowadzać tej zmiany, natomiast zobowiązano posła sprawozdawcę do wypowiedzi, że takie więzienia eksterminacyjne przy organach gestapo jak Fort VII w Poznaniu, Pawiak w Warszawie, Fort VII w Toruniu, Zamek w Lublinie, Rotunda w Zamościu, więzienie w Żabikowie koło Poznania, w Radogoszczy koło Łodzi, i Montelupich w Krakowie jako miejsca mające bezpośrednie związki z wysyłaniem transportów więźniów do obozów koncentracyjnych w Oświęcimiu, Majdanku i innych, traktować jako włączone do możliwości otrzymania Krzyża Oświęcimskiego na zasadach ustawy.</u>
<u xml:id="u-49.52" who="#PawełDąbek">W obliczu miesiąca pamięci narodowej zwracamy się myślą do tych, co zginęli w hitlerowskich obozach koncentracyjnych, w miejscach zbiorowych zbrodni nazistowskich, aby uczcić ich męczeństwo i bohaterstwo. Zwracamy się do tych więźniów obozów koncentracyjnych, co przeżyli do dziś, aby byli świadectwem dla pokoleń tych okropnych, nieludzkich czasów wojny i okupacji. Zwracamy się myślą z głębokim szacunkiem do tych żołnierzy, którzy polegli w bohaterskiej walce przeciw barbarzyństwu faszystowskiemu, walcząc w koalicji antyfaszystowskiej, a w szczególności do bezpośrednich wyzwolicieli naszych ziem od Bugu do Odry i Bałtyku, naszego narodu zagrożonego w swej egzystencji — do żołnierzy wielkiej bohaterskiej, nie zwyciężonej Armii Radzieckiej i bohaterskich żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego. Dzięki temu mieliśmy 40 lat pokoju.</u>
<u xml:id="u-49.53" who="#PawełDąbek">W kwietniu w Oświęcimiu w wielkim zgromadzeniu zbiorą się przedstawiciele naszego narodu z całego kraju wraz z byłymi więźniami wszystkich faszystowskich obozów koncentracyjnych, aby zaprezentować wolę całego społeczeństwa polskiego, całego narodu, wspierając hasło: „Nigdy więcej wojny, nigdy więcej faszyzmu, nigdy więcej obozów koncentracyjnych”. Niech trwa pokój. Oto jest głos wszystkich serc, wszystkich pokoleń Polaków dnia dzisiejszego.</u>
<u xml:id="u-49.54" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PiotrStefański">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#PiotrStefański">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#komentarz">(Poseł Tadeusz Sadura: Proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#PiotrStefański">Proszę, poseł Tadeusz Sadura ma głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#TadeuszSadura">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Czuję się zobowiązany parę słów powiedzieć, bo byłem tym jednym posłem, którego nasz szlachetny generał Dąbek wyliczył, że byłem przeciwny, ale nie ustanowieniu Krzyża I Oświęcimskiego. Sugerowałem tylko, żeby ten Krzyż Oświęcimski był dla wszystkich rodaków, którzy przebywali w obozach kaźni niemieckiej. Jestem z tego pokolenia, które otarło się troszkę o faszyzm niemiecki i dlatego wdzięczny jestem, że tow. Dąbek wspomniał moją osobę. Jestem, Obywatelu Marszałku, naprawdę wdzięczny, bo zrozumiałem przemówienie towarzysza Dąbka, że wszyscy ludzie, którzy gdziekolwiek w Polsce i nawet nie tylko w Polsce spotkali się z okrucieństwem faszyzmu, będą usatysfakcjonowani tym odznaczeniem. Serdecznie towarzyszu Dąbek dziękuję Wam za wyjaśnienie tej sprawy i dziękuję za pozwolenie zabrania głosu.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PiotrStefański">Ponieważ nikt więcej do głosu się nie zgłasza, proponuję byśmy przystąpili do głosowania.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#PiotrStefański">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o ustanowieniu Krzyża Oświęcimskiego w brzmieniu proponowanym przez Komisję Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisję Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#PiotrStefański">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#PiotrStefański">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#PiotrStefański">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#PiotrStefański">Stwierdzam, że Sejm jednomyślnie uchwalił ustawę o ustanowieniu Krzyża Oświęcimskiego.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#PiotrStefański">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowym projekcie ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej (druki nr 500 i 554).</u>
<u xml:id="u-52.8" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę sprawozdawcę posła Henryka Rafalskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#HenrykRafalski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Z upoważnienia Komisji Polityki Społecznej. Zdrowi i Kultury Fizycznej oraz Komisji Prac Ustawodawczych mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie projekt ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#HenrykRafalski">Ustawa o Państwowej Inspekcji Sanitarnej ma zastąpić dekret z roku 1954, regulujący funkcjonowanie służb sanitarnych. Oceniając skuteczność tych służb, ukierunkowanych wspomnianym dekretem, trzeba mieć świadomość priorytetów, które ograniczały zakres i możliwości pełnego wykorzystania zapisów zawartych w dekrecie. Należy powiedzieć, że często racje gospodarcze przewyższały racje zdrowotne. Rachunek zysków i strat, jaki przy okazji lokalizacji obiektów przemysłowych i rozwoju wielkich aglomeracji czyniono nie zawsze był korzystny dla zdrowia. Jest to pewna prawidłowość, którą obecnie obserwujemy w krajach rozwijających się. Prawidłowość w retrospekcji historycznej kosztowna.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#HenrykRafalski">Dekret spełnił przede wszystkim te zadania, które wynikały z walki z chorobami zakaźnymi. Całkowicie zlikwidowano malarię, opanowano poliomyelitis, dur wysypkowy i błonicę; ograniczono znacznie zapadalność na dur brzuszny, dury rzekome, tężec i inne. Śmiertelność z powodu chorób zakaźnych i pasożytniczych spadła z 20% na te choroby do około 4% w 1983 r. ogólnej liczby zgonów. Zlikwidowano zatem głównie te choroby, które zależą od szczepień, zaś istnieją jeszcze te, które zależą od stopnia postępu rozwoju inżynierii sanitarnej oraz techniki i technologii, przede wszystkim przetwórstwa żywności.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#HenrykRafalski">Z perspektywy przeszło 30 lat można stwierdzić, że dekret spełnił swoją rolę, dając podstawy systemu kontroli sanitarnej kraju. Przyjęte w dekrecie rozwiązania prawne stanowiły postęp w stosunku do podobnych rozwiązań z okresu międzywojennego, chociaż czerpano z dorobku poprzednich regulacji. Przyczynił się on do poprawy warunków higieny i bezpieczeństwa pracy i obniżenia tradycyjnych chorób zawodowych i masowych w przemyśle.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#HenrykRafalski">Obywatele Posłowie! Dostrzegając poważny dorobek Państwowej Inspekcji Sanitarnej trzeba widzieć także jej słabości. Prawdą bowiem jest, że mimo dużych nakładów pracy i środków efekty jej działania są mniejsze niż miara potrzeb. Walka służb sanitarnych o poszanowanie zasad higieny w życiu prywatnym i publicznym przyniosła połowiczny skutek.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#HenrykRafalski">Powodów tego stanu rzeczy było kilka — brak fachowych kadr, zwłaszcza lekarskich, niedostateczne wyposażenie techniczne stacji, a nade wszystko niedostateczny poziom uprawnień egzekucyjnych w stosunku do kierownictw instytucji, niezadowalający też wpływ na antyhigieniczne zachowania ludzi.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#HenrykRafalski">Wspomniane niekorzystne zjawiska wymagały podjęcia działań mających na celu podniesienie rangi Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Dyktowało taką potrzebę samo życie. Rosnące zanieczyszczenie powietrza, wody, gleby i żywności, lekceważenie elementarnych zasad higieny i bezpieczeństwa w środowisku pracy i poza nią.</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#HenrykRafalski">Podniesienie rangi Państwowej Inspekcji Sanitarnej oznacza konieczność przydania jej większych uprawnień i sprecyzowania zasięgu jej działań inicjujących, ingerujących, kontrolnych i decyzyjnych. I takie właśnie powinno być odczytanie rozwiązań zawartych w prezentowanym projekcie ustawy.</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#HenrykRafalski">Potrzeba dostosowania uprawnień do zmieniających się warunków życia dostrzegana byłą od lat. Tym wyraźniej, im bardziej wyraźne było rozwarcie między tym co Państwowa Inspekcja Sanitarna mogła, a tym co powinna była robić, by stawić czoła rosnącemu zagrożeniu ludzkiego zdrowia w wyniku intensywnego uprzemysłowienia, urbanizacji, chemizacji, a ostatnio gwałtownego rozwoju motoryzacji.</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#HenrykRafalski">Stan sanitarny kraju oceniamy dzisiaj raczej krytycznie. Jesteśmy w zasięgu rozległych zagrożeń ekologicznych, których skutki zdrowotne dla przyszłych pokoleń Polaków mogą się okazać bardzo groźne. Pogorszyły się w ostatnich kilku latach warunki higieniczne bytowania ludności. Niezadowalający jest też stan higieny towarzyszący produkcji i dystrybucji artykułów żywnościowych.</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#HenrykRafalski">W roku ubiegłym odnotowano wyraźny wzrost zachorowań na choroby zakaźne szerzące się drogą pokarmową, jak salmonelozy, czerwonka i zatrucia pokarmowe. Są to typowe choroby dosłownie brudnych rąk. Czterokrotnie aż, w porównaniu z 1983 r., zwiększyła się liczba zachorowań na odrę. Więcej było przypadków krztuśca, świnki, różyczki i płonicy. W dalszym ciągu na wysokim poziomie utrzymuje się zachorowalność na żółtaczkę zakaźna, głównie z powodu niedostatku sprzętu jednorazowego użycia.</u>
<u xml:id="u-53.11" who="#HenrykRafalski">Woda stała się problemem nr 1 dla sprawy higieny życia codziennego. Mamy 130 miast odczuwających permanentny deficyt wody. Brakuje jej w wielu województwach na terenach wiejskich. Niedostatek wody w jednych miejscach nie usprawiedliwia oczywiście niechlujstwa i brudu w innych. W naszych miastach jest, niestety, brudno.</u>
<u xml:id="u-53.12" who="#HenrykRafalski">Udało nam się w dużej mierze zapełnić rynek kosmetykami, a jednocześnie notuje się niedostatek środków dezynfekcyjnych w zakładach i domach.</u>
<u xml:id="u-53.13" who="#HenrykRafalski">Wysoka Izbo! Projekt ustawy wprowadza istotne zmiany i uściślenia w porównaniu z dekretem z 1954 r. Spróbuję te zmiany omówić pokrótce.</u>
<u xml:id="u-53.14" who="#HenrykRafalski">Od roku 1975 Państwowa Inspekcja Sanitarna jest wyodrębnionym organem administracji państwowej. W projekcie zasada ta została utrzymana. Państwowa Inspekcja Sanitarna podlega Ministrowi Zdrowia i Opieki Społecznej, a stacje sanitarno-epidemiologiczne są zakładami społecznej służby zdrowia, działającymi w ramach planu terenowego Centralne podporządkowanie inspekcji sanitarnej uzasadnia charakter wykonywanych przez nią zadań.</u>
<u xml:id="u-53.15" who="#HenrykRafalski">Wydaje się, że na obecny czas i potrzeby rozwiązania zawarte w projekcie są wystarczające, zapewniając jej niezależność działania. Reszta zależy od ludzi, od ich postaw wobec zjawisk i osób naruszających wymagania higieniczne i zdrowotne. Nie ulegają zmianie główne kierunki działania i cele przypisana Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Celem jest ochrona zdrowia ludzkiego przed wpływem czynników szkodliwych lub uciążliwych, a w szczególności zapobieganie powstawaniu chorób zakaźnych, zawodowych i masowych. Rozwiązaniem nowym jest rozszerzenie działalności zapobiegawczej na choroby niezakaźne, uwarunkowane środowiskowo, jeżeli występują epidemicznie, np. próchnica zębów.</u>
<u xml:id="u-53.16" who="#HenrykRafalski">Wzmocniono funkcje Państwowej Inspekcji Sanitarnej w dziedzinie nadzoru zapobiegawczego w zakresie opiniowania projektów regionalnych i miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, lokalizacji inwestycji, projektów techniczno-budowlanych, nowych materiałów i procesów technologicznych. Zwiększa się kontrolę budów gospodarczych, kulturalnych i komunalnych oraz projektów wszelkiego rodzaju norm działalności produkcyjnej i konsumpcyjnej.</u>
<u xml:id="u-53.17" who="#HenrykRafalski">Państwowy Inspektor Sanitarny otrzymuje też prawo unieruchomienia zakładu lub jego części oraz obiektów użyteczności publicznej, wycofaniu środka konsumpcyjnego, wstrzymania hodowli lub chowu zwierząt z natychmiastowym wykonaniem decyzji wtedy, kiedy zagraża to zdrowiu i życiu ludzi.</u>
<u xml:id="u-53.18" who="#HenrykRafalski">Obok uprawnień o charakterze nakazu państwowym inspektorom sanitarnym przysługuje prawo zgłaszania sprzeciwu łącznie ze wstrzymaniem uruchomienia zakładów, obiektów budowlanych, nowych technologii, dopuszczenia do obrotu materiałów budowlanych i innych wyrobów oraz użytkowania rolniczego terenów skażonych, jeżeli kontrola sanitarna stwierdzi, iż w wyniku odejścia od wymagań higienicznych może powstać zagrożenie dla zdrowia i życia.</u>
<u xml:id="u-53.19" who="#HenrykRafalski">Zakres zapobiegawczego nadzoru Państwowej Inspekcji Sanitarnej zostaje w projekcie ustawy rozszerzony o inicjowanie przedsięwzięć oraz prac badawczych w dziedzinie zapobiegania negatywnym wpływom czynników i zjawisk fizycznych, chemicznych i biologicznych na zdrowie człowieka. Krajowe badania monitorowe całodziennych posiłków dzieci i młodzieży wykazały, że w takich województwach, jak: krakowskie, wałbrzyskie czy tarnobrzeskie zawartość ołowiu, kadmu i rtęci w konsumowanych posiłkach przewyższała znacznie ustaloną przez Światową Organizację Zdrowia tygodniową dopuszczalną normę.</u>
<u xml:id="u-53.20" who="#HenrykRafalski">I znów można się zastanowić, czy zakres regulacji jest dostateczny, skoro notuje się takie przekroczenie norm. Dotyczy to materii delikatnej i trudnej, bo produkcji żywności. Chociaż rozwiązania wciąż są kompromisowe, to jednak trzeba apelować o społeczne zrozumienie, że zagrożenia przenoszone przez żywność i wodę są powszechne i dotkliwe bez wyjątku dla producenta i konsumenta.</u>
<u xml:id="u-53.21" who="#HenrykRafalski">W projekcie ustawy podejmuje się rozwiązania precyzyjnego ustalenia działalności Państwowej Inspekcji Sanitarnej tam, gdzie wchodzi ona na teren działalności inspekcji resortowych oraz mocy koordynacyjnej Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej w zakresie działań sanitarnych, zapobiegawczych i przeciwepidemicznych kraju. Zapis regulujący tę kwestię jest ważny, albowiem nie tylko dlatego, że koordynacja jest najsłabszą stroną naszego zarządzania, ale z tego powodu, iż należy przełamywać subiektywne bariery resortowe blokujące sprawność realizacji ustawowej.</u>
<u xml:id="u-53.22" who="#HenrykRafalski">Prezentowany przeze mnie projekt ustawy podnosi nie tylko rangę merytorycznej działalności Państwowej Inspekcji Sanitarnej, ale także rangę zawodu. Ustawa wprowadza zapis określający uprawnienia do dodatku specjalnego, przysługującego pracownikom Państwowej Inspekcji Sanitarnej, wykonującym czynności kontrolne. Jest to praca trudna, dla lekarzy nietypowa, stąd ich brakuje w Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Zmiany mogą nastąpić po udoskonaleniu programów kształcenia zwłaszcza w dyscyplinie higieny w akademiach medycznych. Ważne jest jednak, że tworzy się warunki pozwalające oczekiwać wzmocnienia kadrowego Państwowej Inspekcji Sanitarnej.</u>
<u xml:id="u-53.23" who="#HenrykRafalski">Wysoka Izbo! Trudna sytuacja gospodarcza kraju ogranicza głębszą poprawę warunków pracy poprzez rozwój bezpiecznych technik i technologii, postęp w automatyzacji i inne materialne działania. Może się zwiększyć dynamika chorób zawodowych i parazawodowych jako skutek długotrwałej ekspozycji na czynniki szkodliwe. Z tych samych względów można się spodziewać dalszego zanieczyszczenia powietrza atmosferycznego, wody, gleby i żywności. Narasta dramatycznie problem zagrożeń chemicznych w rolnictwie w związku ze stosowaniem pestycydów, nawozów mineralnych i detergentów.</u>
<u xml:id="u-53.24" who="#HenrykRafalski">Chciałbym przestrzec przed iluzją, iż uchwalenie ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej uczyni od jutra nasz kraj czystym pachnącym i zdrowym. Stanowimy dziś jedynie o Urzędzie, który wyposażony w większą niż do tej pory możliwość oddziaływania na osoby prawne i fizyczne, będzie wpływał na wykonywanie przez nie obowiązków wynikających z postanowień tej ustawy. Jej skuteczność zależeć będzie od środków, jakie Rząd postawi do dyspozycji oraz czy społeczeństwo zechce żyć i pracować racjonalnie i higienicznie.</u>
<u xml:id="u-53.25" who="#HenrykRafalski">Zaniedbania, o których mówiłem wcześniej, są przede wszystkim rezultatem niedoceniania wagi higieny w życiu publicznym i prywatnym. Państwowa inspekcja Sanitarna nie zastąpi instytucji i organizacji, które powinny w swych programach działania zawrzeć szerzenie oświaty i wychowania sanitarnego, kształtowanie zachowań higienicznych.</u>
<u xml:id="u-53.26" who="#HenrykRafalski">W naszym kraju obywatel częściej wie, jakie świadczenia przysługują mu z tytułu choroby niż jak żyć, żeby chorobom zapobiegać. Po części sami wykreowaliśmy ten typ zachowań, osłabiając poczucie odpowiedzialności obywatela za jego własne zdrowie. Państwo jest tym, które daje, obywatel — tym który bierze. W pierwszej kolejności oczekuje się świadczeń, dopiero potem własnej aktywności. Potrzeby ludzkie, osobowość człowieka formowane są przez procesy społecznego nauczania i wychowania. I taki jest człowiek, jakim go te procesy ukształtowały. Nauczanie i wychowanie urabiają człowieka, urabiają jego pojęcia i jego charakter. Bez upowszechnienia oświaty i wychowania zdrowotnego na szerszą skalę niż obecnie służba sanitarna będzie miała trudności ze zwalczaniem przejawów zachowań antyhigienicznych.</u>
<u xml:id="u-53.27" who="#HenrykRafalski">Jest wielkie zadanie dla szkolnictwa, środków masowego przekazu, jest poważny obowiązek dla służby zdrowia, jest zadanie dla organizacji młodzieżowych, które niegdyś w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych prowadziły na wsi około 20 tys. tzw. szkół zdrowia, by niemal całkowicie tę działalność obecnie zarzucić.</u>
<u xml:id="u-53.28" who="#HenrykRafalski">Suma ludzkich poglądów i postaw tworzy obyczaj, sposób życia, modę na styl bycia. One z kolei kształtują stan sanitarny kraju. Prywatny brak dbałości o higienę przenosi się na teren zakładu pracy, na ulicę, do obiektów użyteczności publicznej, staje się społeczny i powszechny, chociaż w wielu okolicznościach istnieją materialne podstawy do poprawy stanu sanitarnego. Do tych zagrożeń należy także skłonność do zachowań destrukcyjnych. Rośnie zjawisko narkomanii, nie zmniejsza się mimo działania ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi skala pijaństwa. O wiele też za dużo palimy. W przeliczeniu na głowę mieszkańca konsumpcja tytoniu stawia nas w grupie krajów o najwyższym spożyciu w święcie. Alarmujący jest fakt obniżania się granicy wieku młodocianych rozpoczynających palenie papierosów i picie alkoholu.</u>
<u xml:id="u-53.29" who="#HenrykRafalski">Mamy więcej czasu wolnego niż przed laty, nie często wszakże potrafimy go wykorzystać w sposób aktywny. Czynny wypoczynek, rekreacja stanowi margines czasu wolnego. Wystarczy powiązać opisane tu zjawiska z irracjonalnym żywieniem, aby zdawać sobie sprawę ze skutków takich poglądów i postaw dla zdrowia i życia.</u>
<u xml:id="u-53.30" who="#HenrykRafalski">Obywatele Posłowie! Gdyby ktoś zapytał — czy proponowana ustawa w sposób zadowalający reguluje zakres uprawnień i obowiązków Państwowej Inspekcji Sanitarnej, odpowiedziałbym: na dzień dzisiejszy — tak. Trzeba jednak sobie zdawać sprawę, że poza zasięgiem jej uregulowań pozostaje sporo spraw. Kilka przykładów: nie ma do tej pory możliwości ingerencji w produkcję żywności w gospodarstwach indywidualnych. Ingerencja jest możliwa, gdy żywność znajdzie się na rynku. Mamy zjawisko niedokrwistości z powodu niedoborów żelaza w organizmie, wola endemicznego, próchnicy zębów. W Polsce tych chorób mogłoby nie być, podobnie jak w innych krajach, gdybyśmy stosowali skuteczną profilaktykę. Nie ma też wpływu decyzyjnego na tworzenie laboratoriów kontrolno-pomiarowych szkodliwości w zakładach pracy. Konieczność uświadamiania społeczeństwu pożytków płynących z przestrzegania higieny i dbałości o warunki sanitarne staje się większa w miarę zagrożeń, które niesie rozwój cywilizacyjny i którym to tylko częściowo jesteśmy w stanie zapobiegać.</u>
<u xml:id="u-53.31" who="#HenrykRafalski">Prezentowaną ustawę widzieć trzeba na tle trwającego procesu kodyfikacji życia społecznego, a ochrony zdrowia w szczególności. Jest ona jedną z ustaw dotyczących zdrowia, a ranga regulacji prawnej dowodzi zrozumienia wagi problemów, którymi Państwowa Inspekcja Sanitarna się zajmuje. Daje też świadectwo troski ludowego państwa o ukształtowanie warunków efektywnej ochrony zdrowia obywateli. Na tyle nas obecnie stać.</u>
<u xml:id="u-53.32" who="#HenrykRafalski">Wysoka Izbo! Proszę o przyjęcie zaproponowanej przez Rząd, a uzupełnionej w wersji aktualnej przez komisje sejmowe, ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-53.33" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PiotrStefański">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#PiotrStefański">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#PiotrStefański">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#PiotrStefański">Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#PiotrStefański">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Komisję Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#PiotrStefański">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#PiotrStefański">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#PiotrStefański">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-54.8" who="#PiotrStefański">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o Państwowej Inspekcji Sanitarnej.</u>
<u xml:id="u-54.9" who="#PiotrStefański">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowym projekcie ustawy o podatkach i opłatach lokalnych (druki nr 521 i 560).</u>
<u xml:id="u-54.10" who="#PiotrStefański">Głos ma sprawozdawca poseł Jerzy Mastalerczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#JerzyMastalerczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Prac Ustawodawczych mam zaszczyt przedstawić Wysokiemu Sejmowi rządowy projekt ustawy o podatkach i opłatach lokalnych.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#JerzyMastalerczyk">Przedłożony projekt ustawy o podatkach i opłatach lokalnych reguluje kwestię opodatkowania posiadanego przez obywateli majątku, przede wszystkim nieruchomości, samochodów oraz zasady kształtowania obciążeń z tytułu podatku od posiadania psów, opłaty targowej, miejscowej i administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#JerzyMastalerczyk">Łącznie z dotychczas uchwalonymi przez Wysoki Sejm ustawami, określającymi zasady opodatkowania indywidualnej działalności wytwórczej, handlowej i usługowej, rolnictwa, regulowania dochodów ludności i opodatkowania przyrostu majątku ludności, przedłożony projekt ustawy jest kontynuacją procesu przebudowy systemu podatkowego wobec gospodarki nie uspołecznionej i ludności. Proces ten zmierzał do wzmocnienia roli podatków jako instrumentu pobudzającego rozwój gospodarczy i formy świadczeń obywateli na cele ogólnospołeczne, do prawidłowego regulowania dochodów i zmniejszenia ich rozpiętości.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#JerzyMastalerczyk">Dotychczasowa ustawa o niektórych podatkach i opłatach terenowych obowiązuje już od 10 lat. Rozwiązania w niej zawarte nie są dostosowane do obecnych warunków społeczno-ekonomicznych i prawno-organizacyjnych, nie realizują zatem celów, dla których zostały wprowadzone.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#JerzyMastalerczyk">Potrzeba zmiany dotychczasowej ustawy o niektórych podatkach i opłatach terenowych stała się niezbędna po uchwaleniu ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego, mocą której rady narodowe zostały wyposażone w szerokie uprawnienia w zakresie rozwiązywania wielu bardzo istotnych problemów gospodarczych i finansowych na swoim terenie. Taką dziedziną, w której samorządność rad narodowych może i powinna znaleźć swój szeroki wyraz, powinno być również kształtowanie obciążeń ludności w sferze podatków i opłat lokalnych.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#JerzyMastalerczyk">Obecnie obowiązująca ustawa nie daje radom narodowym takich kompetencji, a tym samym nie stwarza właściwych warunków do rozwoju i umacniania samorządności oraz dostosowywania obciążeń podatkowych do lokalnych warunków i potrzeb.</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#JerzyMastalerczyk">Oprócz wymienionych przesłanek, potrzebę zmiany obowiązującej ustawy uzasadnia niedostosowanie dotychczasowych rozwiązań do aktualnych warunków społeczno-gospodarczych, poziomu dochodów ludności i potrzeby oddziaływania na rozwój lokalnej infrastruktury społeczno-gospodarczej. W szczególności zdezaktualizowały się zawarte w ustawie graniczne stawki obciążeń, konstrukcja podatku od nieruchomości opartego na czynszach, a także fakultatywność niektórych podatków i opłat oraz ustawowe bariery w poziomie obciążeń.</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#JerzyMastalerczyk">Wysoka Izbo! Realizując podane wyżej cele i zamierzenia, konstrukcja świadczeń z tytułu podatku i opłat lokalnych zawarta w projekcie ustawy opiera się na następujących głównych założeniach:</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#JerzyMastalerczyk">Po pierwsze — przyznania radom narodowym szerokich uprawnień do kształtowania obciążeń podatkowych ludności na danym terenie; ten kierunek znajduje wyraz przede wszystkim w możliwości uelastyczniania przez rady narodowe stawek podatku od nieruchomości, od budynków lub ich części w ustawowo określonych rozmiarach oraz stosowania w granicach do 50% obniżek podatku dla szeregu rodzajów rzemiosł oraz zakładów i punktów gastronomicznych, dla wspierania rozwoju infrastruktury lokalnej i lepszego zaspokajania potrzeb ludności.</u>
<u xml:id="u-55.9" who="#JerzyMastalerczyk">Po drugie — przekształcenia dotychczasowej przychodowej konstrukcji podatku od nieruchomości — na konstrukcję podatku majątkowego; w odniesieniu do budynków mieszkalnych i letniskowych podstawę opodatkowania stanowi wartość ustalona dla celów ubezpieczenia ustawowego. Przyjęcie takiej konstrukcji oznacza przede wszystkim zobiektywizowanie kryteriów ustalania obciążeń podatkowych i ukształtowania obciążenia proporcjonalnie do wartości majątku i standardu budynków. Ponadto umożliwia bieżącą aktualizację podstawy wymiaru.</u>
<u xml:id="u-55.10" who="#JerzyMastalerczyk">Po trzecie — nadania pozostałym podatkom i opłatom lokalnym charakteru obligatoryjnego oraz określenia w ustawie ogólnych zasad ich funkcjonowania. Natomiast regulowanie najistotniejszych kwestii, takich jak wysokość stawek, zwolnienia i ulgi, tryb poboru i terminy płatności będzie znajdować się całkowicie w gestii rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-55.11" who="#JerzyMastalerczyk">Po czwarte — funkcjonowania szeregu zwolnień i ulg podatkowych przede wszystkim o charakterze społecznym dla dostosowania poziomu obciążeń do sytuacji dochodowej określonych grup ludności.</u>
<u xml:id="u-55.12" who="#JerzyMastalerczyk">Obywatele Posłowie! Po ogólnym scharakteryzowaniu projektu ustawy o podatkach i opłatach lokalnych chciałbym omówić uzupełnienia i zmiany, jakie w toku prac sejmowych zostały wypracowane i przyjęte przez wymienione na wstępie Komisje.</u>
<u xml:id="u-55.13" who="#JerzyMastalerczyk">Punktem wyjścia do prac nad projektem omawianej ustawy były opinie nadesłane przez prezydia rad narodowych stopnia wojewódzkiego i podstawowego oraz zainteresowanych związków i organizacji. Zasięgnięcie takich opinii było wskazane szczególnie ze względu na szerokie uprawnienia przewidziane w projekcie rządowym dla rad narodowych w zakresie samodzielnego kształtowania obciążeń podatkowych obywateli.</u>
<u xml:id="u-55.14" who="#JerzyMastalerczyk">O nadesłanie opinii zwrócono się do wszystkich prezydiów wojewódzkich rad narodowych, 40 prezydiów rad narodowych stopnia podstawowego, a także, jak już wspomniałem, do zainteresowanych związków i organizacji.</u>
<u xml:id="u-55.15" who="#JerzyMastalerczyk">Opinie do projektu ustawy i rozporządzenia wykonawczego nadesłało:</u>
<u xml:id="u-55.16" who="#JerzyMastalerczyk">— 12 prezydiów wojewódzkich rad narodowych,</u>
<u xml:id="u-55.17" who="#JerzyMastalerczyk">— 16 prezydiów rad narodowych stopnia podstawowego,</u>
<u xml:id="u-55.18" who="#JerzyMastalerczyk">— 7 związków i organizacji, a mianowicie: Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, Wojewódzki Komitet Stronnictwa Demokratycznego w Katowicach, Centralny Związek Rzemiosła, Polski Związek Działkowców, Polski Związek Niewidomych, Związek Kynologiczny oraz Krajowa Komisja Współpracy Zrzeszeń Właścicieli i Zarządców Domów.</u>
<u xml:id="u-55.19" who="#JerzyMastalerczyk">Opinie do projektu zgłosiły również Rada Społeczno-Gospodarcza oraz zespół doradców sejmowych. Łącznie zgłoszono ponad 60 wniosków.</u>
<u xml:id="u-55.20" who="#JerzyMastalerczyk">Analiza zgromadzonego materiału jednoznacznie wskazuje, iż zdecydowana większość konsultantów pozytywnie oceniła potrzebę wydania nowej ustawy.</u>
<u xml:id="u-55.21" who="#JerzyMastalerczyk">Szczególnie pozytywnie oceniono następujące proponowane rozwiązania:</u>
<u xml:id="u-55.22" who="#JerzyMastalerczyk">— wyposażenie rad narodowych w szerokie uprawnienia do kształtowania obciążeń podatkowych na swoim terenie, oznaczające zwiększenie samorządności i samodzielności rad narodowych, a także umocnienie ich finansów;</u>
<u xml:id="u-55.23" who="#JerzyMastalerczyk">— potrzebę zmiany obowiązującej ustawy wobec niedostosowania obecnych rozwiązań do aktualnych warunków społeczno-gospodarczych; dotyczy to głównie podatków i opłat ustalanych kwotowo, co oznacza utrzymywanie ich na tym samym poziomie, mimo wzrostu cen, płac i wydatków budżetowych;</u>
<u xml:id="u-55.24" who="#JerzyMastalerczyk">— przekształcenie typu podatku od nieruchomości w podatek typu majątkowego, dostosowany do standardu nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-55.25" who="#JerzyMastalerczyk">Dla porządku pragnę nadmienić, że tylko kilku konsultantów zgłosiło zastrzeżenia o charakterze ogólnym, motywując je dalszym wzrostem utrzymania rodzin pracowniczych. Zgłoszono także zastrzeżenia, iż podwyższony podatek od nieruchomości będzie hamulcem dla rozwoju budownictwa mieszkaniowego i letniskowego.</u>
<u xml:id="u-55.26" who="#JerzyMastalerczyk">Komisje nie podzieliły generalnie tych zastrzeżeń, wychodząc z założenia, iż podwyżka podatku jest umiarkowana, a jego wysokość zależeć będzie od standardu budynku. Ponadto wprowadzone zwolnienia i ulgi dostosowują obciążenia do sytuacji dochodowej słabszych ekonomicznie grup ludności.</u>
<u xml:id="u-55.27" who="#JerzyMastalerczyk">Należy bowiem jeszcze raz podkreślić, że intencją przepisów ustawy jest zupełnie nowa regulacja prawna oparta na obiektywnych, sprawiedliwych zasadach. Jej skutki z natury rzeczy będą różne dla poszczególnych podatników.</u>
<u xml:id="u-55.28" who="#JerzyMastalerczyk">Rzemieślnik posiadający niczym nie wyróżniający się dom mieszkalny płacić będzie tyle samo co jego sąsiad robotnik czy urzędnik, mieszkający w takim samym czy podobnym budynku. Natomiast właściciel wysoko standardowej willi zapłaci znacznie więcej — bez względu na to, gdzie pracuje. Pragnę jeszcze zaznaczyć, że z reguły osoby utrzymujące się z wynagrodzenia za pracę wybudowały bądź będą budować domy skromne, o przeciętnym standardzie, a wartość takich budynków jest kilkakrotnie niższa od wartości luksusowych willi. Znajdzie to wyraz w odpowiednim zróżnicowaniu wysokości obciążeń.</u>
<u xml:id="u-55.29" who="#JerzyMastalerczyk">Wysoka Izbo! Wśród zgłoszonych wniosków i uwag o szczegółowym charakterze niektóre były zbyt daleko idące, a ich przyjęcie naruszałoby zasady powszechności opodatkowania, a nawet podważałoby sens proponowanych zmian oraz funkcjonowanie podatku od nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-55.30" who="#JerzyMastalerczyk">Jako pierwszy przykład takich postulatów podam wniosek dotyczący zwolnienia w ogóle od opodatkowania właścicieli nieruchomości utrzymujących się z zatrudnienia w gospodarce uspołecznionej, emerytury lub renty. Przyjęcie tego wniosku oznaczałoby zwolnienie prawie wszystkich właścicieli nieruchomości w kraju.</u>
<u xml:id="u-55.31" who="#JerzyMastalerczyk">Przykład drugi. Zwolnienie od podatków właścicieli domów mieszkalnych, którzy są obciążeni obowiązkiem spłaty kredytu — przez okres ich spłaty. Uwzględnienie tego wniosku prowadziłoby do dalszego, znacznego rozszerzenia już istniejących preferencji wspierających budownictwo mieszkaniowe, takich jak dogodne warunki kredytowania, rozłożenie na wieloletnie spłaty kredytu oraz nierewaloryzowanie — mimo inflacji — zaciągniętego kredytu.</u>
<u xml:id="u-55.32" who="#JerzyMastalerczyk">Oceniając pozytywnie zaproponowane w projekcie rządowym uzasadnione zwolnienia podmiotowe i przedmiotowe Komisje, rozważając szczegółowo zgłoszone w toku opiniowania wnioski uznały, że należy je jeszcze poszerzyć.</u>
<u xml:id="u-55.33" who="#JerzyMastalerczyk">Obywatele Posłowie! Pragnę teraz przedstawić główne, proponowane przez Komisje uzupełnienia i zmiany.</u>
<u xml:id="u-55.34" who="#JerzyMastalerczyk">W zakresie podatku od nieruchomości uzupełnienia zmierzają do poszerzenia następujących zwolnień i ulg.</u>
<u xml:id="u-55.35" who="#JerzyMastalerczyk">Po pierwsze — zwolnić w ogóle od podatku budynki lub ich części zajmowane na cele mieszkalne na podstawie decyzji administracyjnej o ich przydziale. Kierowano się tu pogarszającym się stanem technicznym budynków czynszowych, będących w dyspozycji władz lokalnych, a stanowiących własność prywatną. Budynki takie wymagają dużych nakładów na odtworzenie i zachowanie ich substancji i zwolnienie od podatku zwiększy zatem, przynajmniej w pewnej mierze, środki na ich remonty.</u>
<u xml:id="u-55.36" who="#JerzyMastalerczyk">Po drugie — zwolnić, ze względów społecznych, ociemniałych inwalidów I grupy, z którymi nie zamieszkują dorosłe dzieci posiadające własne źródła dochodu.</u>
<u xml:id="u-55.37" who="#JerzyMastalerczyk">Po trzecie — nie poddawać nadal opodatkowaniu lokali mieszkalnych w domach wielomieszkaniowych, nabytych od państwa.</u>
<u xml:id="u-55.38" who="#JerzyMastalerczyk">Po czwarte — wprowadzić ze względów ekonomiczno-społecznych 50% ulgę w podatku, gdy wyłącznym źródłem utrzymania podatnika i jego małżonka jest emerytura lub renta.</u>
<u xml:id="u-55.39" who="#JerzyMastalerczyk">Po piąte — pobierać podatek od nowo wybudowanych budynków dopiero po upływie roku od zakończenia budowy.</u>
<u xml:id="u-55.40" who="#JerzyMastalerczyk">Po szóste — rozszerzyć uprawnienia rad narodowych stopnia podstawowego do stosowania 50% ulg podatkowych również w odniesieniu do rzemiosł usługowych, których brak odczuwa się na danym terenie, rzemiosł artystycznych oraz zakładów i punktów gastronomii bezalkoholowej.</u>
<u xml:id="u-55.41" who="#JerzyMastalerczyk">W zakresie podatku drogowego:</u>
<u xml:id="u-55.42" who="#JerzyMastalerczyk">Po pierwsze — zróżnicować maksymalną wysokość stawek podatkowych w zależności od rodzaju pojazdów, ustalając jej dopuszczalną wysokość na 12 tys. zł rocznie — od motocykla, motoroweru i pierwszego samochodu osobowego oraz 20 tys. zł rocznie od pozostałych pojazdów.</u>
<u xml:id="u-55.43" who="#JerzyMastalerczyk">Po drugie — przenieść do ustawy przepis zwalniający od podatku drogowego inwalidów od posiadanych przez nich samochodów osobowych, motocykli i motorowerów, używanych dla celów niezarobkowych. Przepis ten zamieszczony był poprzednio w rozporządzeniu wykonawczym.</u>
<u xml:id="u-55.44" who="#JerzyMastalerczyk">Pragnę podkreślić, że wysokość stawek podatku drogowego określona w projekcie rozporządzenia wykonawczego, stanowiącego materiał informacyjny, nie ulega zmianie w stosunku do obecnej ich wysokości z tym, że pobierane są one obecnie w formie opłaty od środków transportowych.</u>
<u xml:id="u-55.45" who="#JerzyMastalerczyk">W zakresie opłaty miejscowej w projekcie rządowym nazwanej opłatą lokalną:</u>
<u xml:id="u-55.46" who="#JerzyMastalerczyk">Po pierwsze — zwolnić od obowiązku uiszczania opłaty osoby niewidome i ich przewodników.</u>
<u xml:id="u-55.47" who="#JerzyMastalerczyk">Po drugie — nie obejmować opłatą posiadaczy domów letniskowych położonych w miejscowościach, w których pobiera się opłatę, i członków ich rodzin, gdyż płacą oni już podatek od nieruchomości i fundusz gminny lub miejski od tych domów i świadczą tym samym na rzecz budżetów poszczególnych rad narodowych. Pragnę jeszcze dodać, że zaproponowano zmianę nazwy tej opłaty — z lokalnej na miejscową.</u>
<u xml:id="u-55.48" who="#JerzyMastalerczyk">Komisje uznały za stosowne, by wpływy z podatku od posiadania psów w całości przeznaczyć na zasilanie funduszu gminnego i funduszu miejskiego. Ponadto zaproponowano drobną zmianę ustawy o Urzędzie Ministra Finansów oraz urzędach i izbach skarbowych w celu ujednolicenia nomenklatury niezbędnej do ścisłego określenia właściwości rzeczowej organów wymierzających zobowiązania pieniężne.</u>
<u xml:id="u-55.49" who="#JerzyMastalerczyk">Komisje, biorąc pod uwagę wzrost podatku od nieruchomości w stosunku do obecnego poziomu, zaproponowały by nowy podatek od nieruchomości został wprowadzony od dnia 1 stycznia 1986 r. Wyda je się to uzasadnione wobec wzrostu kosztów utrzymania w związku z podwyżką cen żywności. Podatek drogowy wprowadzony byłby również z dniem 1 stycznia 1986 r. Pozostałe podatki i opłaty wprowadzone zostaną w ciągu bieżącego roku na podstawie stosownych uchwał rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-55.50" who="#JerzyMastalerczyk">Poza przedstawionymi wyżej zmianami merytorycznymi Komisje dokonały także zmian redakcyjnych i uściślających.</u>
<u xml:id="u-55.51" who="#JerzyMastalerczyk">Wysoki Sejmie! W imieniu obu Komisji wnoszę o uchwalenie projektu ustawy o podatkach i opłatach lokalnych (druk nr 521) wraz z poprawkami zawartymi w sprawozdaniu (druk nr 560) przedłożonym obywatelom posłom. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-55.52" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PiotrStefański">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#PiotrStefański">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#PiotrStefański">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#PiotrStefański">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#PiotrStefański">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o podatkach i opłatach lokalnych wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Komisję Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#PiotrStefański">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#PiotrStefański">Kto jest przeciw? 4 posłów.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#PiotrStefański">Kto się wstrzymał od głosowania? 14 po słów.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#PiotrStefański">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o podatkach i opłatach lokalnych.</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#PiotrStefański">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów; Komisji Rynku Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym (druki nr 547 i 561).</u>
<u xml:id="u-56.10" who="#PiotrStefański">Głos ma sprawozdawca poseł Krystyna Jandy-Jendrośka.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#KrystynaJandyJendrośka">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów; Komisji Rynku Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług oraz Prac Ustawodawczych przedstawiam Wysokiej Izbie ocenę rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym — przedłożonego Sejmowi w druku nr 547 — wraz z proponowanymi zmianami w tekście jednolitym — druk nr 561.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#KrystynaJandyJendrośka">Obywatele Posłowie! Przedłożony projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym jest przede wszystkim wynikiem potrzeby dostosowania w interesie podatnika progresywnej taryfy stawek tego podatku do zmienionej wartości pieniądza. Inflacja w podatku progresywnym powoduje automatyczny wzrost ciężaru podatku, gdyż wzrost nominalnych dochodów pociąga za sobą wzrost stawki podatkowej. Zwracaliśmy na to uwagę przy uchwalaniu zmiany do podatku dochodowego w roku 1983, zobowiązując resort do zmieniania taryfy w wyniku inflacji. Działanie w tym kierunku jest niezbędne we wszystkich podatkach progresywnych. Podnoszony więc niekiedy zarzut o niestabilności podatku jest w tym przypadku nieuzasadniony — takie zmiany są potrzebne w interesie podatnika.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#KrystynaJandyJendrośka">Zarówno w podkomisji, jak i na wspólnych posiedzeniach trzech Komisji bardzo wnikliwie analizowano wszystkie zmiany, jakie przedłożony projekt wprowadza do ustawy, biorąc pod uwagę zarówno opinię zespołu ekspertów sejmowych, jak i Rady Społeczno-Gospodarczej, jak i nadesłane uwagi.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#KrystynaJandyJendrośka">Jedną ze zmian, którą wprowadza projekt ustawy, jest rozciągnięcie podatku dochodowego także na przychody uzyskane z zamiany rzeczy czy praw majątkowych.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#KrystynaJandyJendrośka">W ostatnim okresie obserwujemy sytuacje, w których zamiana mieszkania staje się źródłem pokaźnych niekiedy dochodów. Dlatego też słuszne, naszym zdaniem, jest opodatkowanie, podkreślam dodatniej różnicy wartości zamienianych dóbr na takiej samej zasadzie, jak i innych dochodów. W rozporządzeniu wykonawczym określa się przy tym szczegółowo, jak dla ustalenia podstawy wymiaru oblicza się wartość zamienionego mieszkania nabytego przed kilku na przykład laty, z uwzględnieniem zmiany wartości pieniądza, po potrąceniu odpisu za zużycie, ale i po doliczeniu nakładów poniesionych na podwyższenie standardu mieszkania.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#KrystynaJandyJendrośka">Warto tu na marginesie zwrócić uwagę, że również przy opodatkowaniu przychodów ze sprzedaży, podstawą wymiaru jest nie przychód, a różnica między przychodem a kosztem uzyskania tego przychodu i to w wartości zrewaloryzowanej.</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#KrystynaJandyJendrośka">Zarówno przy sprzedaży, jak i przy zamianie cena czy wartość zamienianych rzeczy, nie zawsze odzwierciedla istotny stan faktyczny, dlatego Rząd proponuje, aby w przypadkach, gdy cena czy wartość określona w umowie znacznie odbiega od wartości rynkowej, urząd skarbowy mógł ją ustalać w wysokości rynkowej. Żeby jednak wykluczyć tu zupełną dowolność organu finansowego, Komisje proponują, zgodnie z sugestią Rady Społeczno-Gospodarczej i zespołu ekspertów oraz z wnioskami zgłaszanymi na posiedzeniu Komisji, w art. 1 pkt 2 projektu w proponowanych nowych ust. 10 i 11 art. 8 ustawy o podatku dochodowym, wprowadzić ograniczenie tego uprawnienia do sytuacji, kiedy cena czy wartość, określone w umowie, bez uzasadnionej przyczyny znacznie odbiegają od wartości rynkowej.</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#KrystynaJandyJendrośka">Równocześnie Komisje proponują w art. 1 pkt 3 projektu rozszerzenie zwolnień od po-datku w art. 10 ust. 1 nowelizowanej ustawy o podatku dochodowym, przez dodanie w nim punktów 18, 19 i 20. Chodzi tu o zwolnienie od podatku przychodów uzyskanych ze sprzedaży czy zamiany nieruchomości nabytych w trybie przepisów o osadnictwie nierolniczym. Dotyczy to także nieruchomości nabytych przez repatriantów.</u>
<u xml:id="u-57.8" who="#KrystynaJandyJendrośka">Komisje proponują także zwolnienie od podatku przychodów uzyskanych z tytułu sprzedaży czy zamiany budynków lub ich części, gruntów czy spółdzielczego, własnościowego mieszkania itd., i to w dwóch przypadkach:</u>
<u xml:id="u-57.9" who="#KrystynaJandyJendrośka">1. Generalnie tych, które nabyte zostały — zgodnie z drukiem nr 561 — przed 1 stycznia 1951. W tym miejscu Komisje zgłaszają autopoprawkę, proponując rozciągnięcie tego zwolnienia na nieruchomości nabyte przed okresem dziesięciu lat, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym nastąpiła sprzedaż czy zamiana. A więc przed dwudziestu czy piętnastu laty.</u>
<u xml:id="u-57.10" who="#KrystynaJandyJendrośka">2. W pozostałych przypadkach, gdy sprzedaż czy zamiana była uzasadniona koniecznością zmiany warunków mieszkaniowych, albo przeniesieniem służbowym pracownika, a nabycie innego budynku czy prawa do lokalu bądź domu jednorodzinnego za cenę nie niższą od ceny uzyskanej ze sprzedaży nastąpiło nie później niż w okresie jednego roku od dnia sprzedaży.</u>
<u xml:id="u-57.11" who="#KrystynaJandyJendrośka">Komisje proponują również uwzględnienie sytuacji, kiedy sprzedaż domu czy mieszkania następuje w związku z przejęciem innego domu czy mieszkania w drodze spadku czy zapisu przez wprowadzenie w art. 20 ustawy o podatku dochodowym nowego ust. 7, zgodnie z którym podatek dochodowy obniża się wtedy o uiszczony z tego tytułu podatek od spadków i darowizn.</u>
<u xml:id="u-57.12" who="#KrystynaJandyJendrośka">Komisje dla uściślenia przedmiotu zwolnionego od podatku proponują tu również autopoprawkę, a mianowicie dodanie w czterech miejscach po słowach: „budynków lub ich części”, również określenia: „lokali mieszkalnych, stanowiących odrębną nieruchomość”, ażeby nie było wątpliwości, że ze zwolnienia korzysta nie tylko spółdzielcze mieszkanie własnościowe, ale także i lokale mieszkalne, nabyte na przykład od państwa.</u>
<u xml:id="u-57.13" who="#KrystynaJandyJendrośka">Cenna jest zgłoszona w projekcie propozycja w art. 1 pkt 5 dotycząca wprowadzenia w art. 15 ust. 3 ustawy o podatku dochodowym zasady, że dla obliczenia podatku nie kumuluje się dochodu ze sprzedaży domu, gruntu czy mieszkania z dochodami z innych źródeł podlegających podatkowi dochodowemu.</u>
<u xml:id="u-57.14" who="#KrystynaJandyJendrośka">Najwięcej uwagi w dyskusji poświęcono wysokości podatku, w wyniku złagodzenia stawek w taryfie określonej w art. 20 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym — jest to sformułowane w art. 1 pkt 6 projektu. Zwrócono uwagę, że nieprawdziwe jest twierdzenie, które słyszeliśmy przed kilku tygodniami w wywiadzie telewizyjnym, że gospodarka nie uspołeczniona płaci podatek dochodowy wyższy niż gospodarka uspołeczniona — ta ostatnia bowiem płaci 65% tytułem podatku, a w gospodarce nie uspołecznionej górna stawka wynosi 80%. Otóż w gospodarce uspołecznionej podatek jest proporcjonalny i stawkę 65% płaci się od każdej złotówki dochodu i to bez kwoty wolnej od podatku. Natomiast podatek dochodowy od gospodarki nie uspołecznionej jest progresywny — to znaczy od małych dochodów stawka jest niska, a wzrasta w miarę wzrostu tych dochodów, przy czym zawsze także dla tych, którzy osiągają dochody powyżej na przykład 4 min zł, pierwsze 160 tys. zł, albo i więcej, gdy podatnik ma na utrzymaniu współmałżonka czy dzieci, te pierwsze 160 tys. zł jest zupełnie wolne od podatku. Jest to przy tym taryfa szczeblowana, co oznacza, że wyższej stawki nie stosuje się do całej podstawy wymiaru, a tylko do kolejnej jej cząstki, czyli przyrostu. I tak na przykład ten, kto osiągnął dochód w wysokości 400 tys. zł rocznie, od pierwszych 160 tys. zł czy więcej, w zależności od sytuacji rodzinnej, nie płaci w ogóle. Od następnych 30 tys. zł płaci 10%, od następnych 15 tys. zł płaci 15% itd., łącznie zapłaci od dochodu 400 tys. 65.250 zł, co stanowi 16,3% jego dochodów. Progresja wzrasta przy dużych dochodach, co jest słuszne i stosowane na całym świecie, ale i tak nigdy podatek nie osiąga maksymalnej stawki. Na przykład podatnik, który osiągnął dochód w wysokości 4 mln 160 tys. zł zapłaci tytułem podatku 2 mln 699 tys. zł, co stanowi 65% jego dochodów.</u>
<u xml:id="u-57.15" who="#KrystynaJandyJendrośka">Warto przy tym zwrócić uwagę, że nowa taryfa wprowadza obniżenie stawki w każdym szczeblu o 5%, w pierwszym nawet o 10%, ale faktycznie obniżenie podatku jest znacznie większe. Bo na przykład posiadający dochód 400 tys. zł płacił według starej taryfy od nadwyżki 240 tys. zł — 99 tys. zł podatku, a według nowej natomiast, obniżonej taryfy, zapłaci tylko 65 250 zł, a więc o 30% mniej. Z uwagi, iż ta nadwyżka 240 tys. zł ma obecnie mniejszą wartość. Naturalnie to łagodzenie jest mniejsze przy wyższych dochodach.</u>
<u xml:id="u-57.16" who="#KrystynaJandyJendrośka">Komisje wyrażają pogląd, że wysokość kwoty wolnej od podatku 160 tys. zł, albo i więcej, w zależności od sytuacji rodzinnej podatnika, nie wymaga zmiany. Kwota ta przysługuje wszystkim podatnikom, także tym, którzy osiągają dochody powyżej 4 mln zł. Przy tym warto zwrócić uwagę, że drobni rzemieślnicy, którzy osiągają niskie dochody, nie płacą podatku według tej taryfy, a według zasad uproszczonych płacą opłatę skarbową, albo tak zwaną kartę podatkową. Według zasad ogólnych, to znaczy według tej taryfy, płacą tylko ci, którzy osiągają większe dochody.</u>
<u xml:id="u-57.17" who="#KrystynaJandyJendrośka">Na marginesie dodam, że w podatku rolnym rolnikom nie przysługuje żadna kwota wolna od opodatkowania, a w podatku od wynagrodzeń jest to kwota znacznie niższa, przy tym oznacza ona tylko dolną granicę opodatkowania, powyżej której podatek płacony jest od całego wynagrodzenia.</u>
<u xml:id="u-57.18" who="#KrystynaJandyJendrośka">Komisje popierają propozycję Rządu w art. 2, zgodnie z którym ustawa wchodziłaby w życie po upływie miesiąca od jej ogłoszenia — z zastrzeżeniem, że przepisy art. 1 pkt 6 lit. a) do d) oraz pkt 7 i 8 stosuje się do dochodów osiągniętych od 1 stycznia 1985 r. Wprawdzie w prasie pojawiła się uwaga krytyczna, że tym samym „prawo działa wstecz”, widocznie jednak krytykujący nie zainteresował się, czego dotyczy ten właśnie pkt 6. Otóż właśnie w pkt 6 wprowadzono nową, obniżoną taryfę stawek. Podatek dochodowy oblicza się po zamknięciu roku. Gdyby więc tego zastrzeżenia nie było, podatnikom podatku za rok 1985 obliczałoby się dla pierwszych 3,5 miesiąca według starej wyższej taryfy, a dopiero dla pozostałych miesięcy według nowej, niższej taryfy. Tak więc proponowana regulacja jest w interesie podatnika.</u>
<u xml:id="u-57.19" who="#KrystynaJandyJendrośka">Wysoka Izbo! Przedłożony projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym zawiera wprawdzie tylko dwa artykuły, ale wprowadza w ośmiu punktach artykułu 1 istotne zmiany w tym podatku, zwłaszcza złagodzenie ciężaru tego podatku poprzez zmianę taryfy stawek.</u>
<u xml:id="u-57.20" who="#KrystynaJandyJendrośka">W imieniu Komisji: Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, Rynku Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług oraz Prac Ustawodawczych — wnoszę o przyjęcie ustawy w brzmieniu uwzględniającym zmiany proponowane przez Komisje (druk nr 561) wraz z zaproponowanymi tutaj autopoprawkami. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-57.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PiotrStefański">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#PiotrStefański">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#PiotrStefański">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#PiotrStefański">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#PiotrStefański">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym w brzmieniu proponowanym przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, Komisję Rynku Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług oraz Komisję Prac Ustawodawczych wraz z dodatkowymi poprawkami zgłoszonymi przez posła sprawozdawcę — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#PiotrStefański">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#PiotrStefański">Kto jest przeciw? 2 posłów.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#PiotrStefański">Kto się wstrzymał od głosowania? 21 posłów.</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#PiotrStefański">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy o podatku dochodowym.</u>
<u xml:id="u-58.9" who="#PiotrStefański">Obywatele Posłowie! Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-58.10" who="#PiotrStefański">Informuję Obywateli Posłów, że Prezydium Sejmu zwołało następne, 62 posiedzenie Sejmu w dniu 21 marca 1985 r. Posiedzenie rozpocznie się o godz. 10.00.</u>
<u xml:id="u-58.11" who="#PiotrStefański">Porządek dzienny posiedzenia obejmuje:</u>
<u xml:id="u-58.12" who="#PiotrStefański">— Informację Rządu o założeniach bilansu paliwowo-energetycznego do 2000 roku oraz o kierunkach rozwoju energetyki atomowej.</u>
<u xml:id="u-58.13" who="#PiotrStefański">— Pierwsze czytanie projektów ustaw o Prokuraturze PRL i prawo o ustroju sądów powszechnych.</u>
<u xml:id="u-58.14" who="#PiotrStefański">— Sprawozdanie Komisji o projekcie ustawy o drogach publicznych.</u>
<u xml:id="u-58.15" who="#PiotrStefański">— Interpelacje i zapytania poselskie.</u>
<u xml:id="u-58.16" who="#PiotrStefański">Zawiadomienie o 62 posiedzeniu Sejmu oraz druki sejmowe zostały wyłożone w dniu dzisiejszym do skrytek poselskich w kuluarach sali obrad, skąd powinni je Obywatele Posłowie odebrać.</u>
<u xml:id="u-58.17" who="#PiotrStefański">Informacja o treści złożonych interpelacji oraz o treści nadesłanych odpowiedzi na interpelacje zawarta jest w doręczonym obywatelom Posłom druku sejmowym nr 569.</u>
<u xml:id="u-58.18" who="#PiotrStefański">Proszę Sekretarza Posła Barbarę Krzemień o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#BarbaraKrzemień">W dniu dzisiejszym, tj. 14 marca 1985 r. bezpośrednio po zakończeniu obrad odbędą się posiedzenia Komisji:</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#BarbaraKrzemień">— Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym — sala nr 118,</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#BarbaraKrzemień">— Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego — sala nr 101,</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#BarbaraKrzemień">— Górnictwa, Energetyki i Wykorzystania Zasobów Naturalnych — sala nr 72, Dom Poselski.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#BarbaraKrzemień">W dniu jutrzejszym, tj. 15 marca 1985 r., odbędą się posiedzenia Komisji:</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#BarbaraKrzemień">— Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa — godz. 9.00 — sala kolumnowa,</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#BarbaraKrzemień">— Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i Gospodarki Morskiej — godz. 9.00 — sala nr 101,</u>
<u xml:id="u-59.7" who="#BarbaraKrzemień">— wspólne Komisji Górnictwa, Energetyki i Wykorzystania Zasobów Naturalnych oraz Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów — godz. 9.00 — sala nr 118.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PiotrStefański">Na tym kończymy 61 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#PiotrStefański">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Prac Sejmowych.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#PiotrStefański">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 21 min. 20.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>