text_structure.xml
470 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11 min. 05.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą wicemarszałkowie Sejmu Zbigniew Gertych, Halina Skibniewska oraz Jerzy Ozdowski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZbigniewGertych">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#ZbigniewGertych">Na sekretarzy powołuję posłów Krystynę Mazur i Barbarę Krzemień.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#ZbigniewGertych">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Krystyna Mazur.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#ZbigniewGertych">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#ZbigniewGertych">Protokół 30 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec nie wniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#ZbigniewGertych">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#ZbigniewGertych">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#ZbigniewGertych">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#ZbigniewGertych">Uważam zatem, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny — Sejm zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#ZbigniewGertych">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdania Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów:</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#ZbigniewGertych">1) o wariantach koncepcji narodowego planu społeczno-gospodarczego do 1985 roku i wstępnych założeniach na lata 1986–1990 (druki nr 248 i 270);</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#ZbigniewGertych">2) o projektach:</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#ZbigniewGertych">— ustawy budżetowej na rok 1983 (wspólne z Komisją Prac Ustawodawczych) (druki nr 249 i 271);</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#ZbigniewGertych">— uchwały w sprawie bilansu płatniczego na 1983 rok (druki nr 250 i 272);</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#ZbigniewGertych">— uchwały o planie kredytowym, bilansie pieniężnych przychodów i wydatków ludności i założeniach polityki pieniężno-kredytowej na rok 1983 (druki nr 251 i 273);</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#ZbigniewGertych">— Planu Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury na rok 1983 (druki nr 256 i 274);</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#ZbigniewGertych">— uchwały w sprawie określenia wykazu towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe (druki nr 266 i 275).</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#ZbigniewGertych">Głos ma sprawozdawca poseł Jan Kamiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanKamiński">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Zgodnie z ustalonym w ustawie o planowaniu społeczno-gospodarczym trybem Komisja Planowania przy Radzie Ministrów opracowała warianty koncepcji narodowego planu społeczno- -gospodarczego do roku 1985 i wstępne założenia na lata 1986–1990. Opracowane w sierpniu warianty po akceptacji przez Radę Ministrów zostały rozesłane do szerokiej społecznej konsultacji. Obywatele posłowie otrzymali zarówno warianty, jak też zestawione przez Komisję Planowania wyniki konsultacji przeprowadzonych w różnych środowiskach społecznych i zawodowych. Materiały te były rozpatrywane przez poszczególne komisje sejmowe i zespoły międzykomisyjne, zostały one także zaopiniowane przez Radę Społeczno-Gospodarczą przy Sejmie. Oceny, uwagi i wnioski rozpatrzyła Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów wspólnie z prezydiami komisji sejmowych. Na tej podstawie przygotowany został projekt opinii (druk nr 270), który dzisiaj przedstawiamy Wysokiej Izbie do aprobaty. W tym trybie prace nad narodowym planem społeczno-gospodarczym prowadzone są po raz pierwszy. Nie mamy więc dużych doświadczeń, a i warunki, w jakich warianty planu zostały opracowane nie sprzyjały precyzyjnemu określeniu najbardziej racjonalnych rozwiązań i instrumentów realizacji głównych celów planu. Duża labilność naszej gospodarki, trwająca przez wiele miesięcy recesja, zmieniające się uwarunkowania zewnętrzne w postaci chociażby sankcji gospodarczych, wszystko to powodowało, że zarówno w ubiegłym roku, jak też w bieżącym wiele problemów trzeba było rozwiązywać doraźnymi decyzjami, zależnie od pozwalających na to okoliczności.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JanKamiński">Punktem odniesienia dla wszelkiego rodzaju prognoz i prac planistycznych jest diagnoza, aktualnego stanu gospodarki. Ta diagnoza jest ogólnie znana — brak równowagi gospodarczej, rozregulowany rynek, wysokie zadłużenie, niski poziom produkcji przemysłowej, niedobór budżetowy, narastająca inflacja, potęgowana zresztą presją niektórych środowisk na wzrost dochodów pieniężnych, nie mających pokrycia w przyroście produkcji w towarach i usługach.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JanKamiński">Gorzej jest z terapią. Tutaj jest wiele niewiadomych, które utrudniają przyjęcie rzetelnie uzasadnionych przesłanek do konstrukcji rozwiniętych i skoordynowanych opracowań planistycznych. Wśród wielu opinii i uwag w jednej kwestii dominuje zgodność, mianowicie co do wyboru — jako podstawy dalszych prac drugiego wariantu koncepcji planu. Podobne stanowisko prezentowane jest w przedstawionej Wysokiemu Sejmowi opinii. Jest ono podyktowane ostrożnością i realiami. Jest ono zgodne ze stanowiskiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, wyrażanym w uchwałach X Plenum oraz zawartym w opiniach Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Centralnego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego, a także w materiałach środowisk naukowych i technicznych.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11 min. 05)</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JanKamiński">W przygotowanej opinii wyrażony został pogląd, że głównym założeniem projektu narodowego planu społeczno-gospodarczego do 1985 roku powinno być przezwyciężanie kryzysu gospodarczego, stopniowe przywracanie równowagi rynku wewnętrznego i budżetu państwa oraz zapoczątkowanie procesów rozwoju gospodarki narodowej i przebudowy jej struktury.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#JanKamiński">Doceniając wielką wagę konsultacji społecznej w tak doniosłej sprawie, Rada Społeczno-Gospodarcza przy Sejmie zwraca uwagę na potrzebę jasnego formułowania celów i rezultatów, które zamierza się uzyskać w zakreślonym horyzoncie czasowym. Uwaga ta odnosi się między innymi do rozpoznania, co i w jakim stopniu wpłynęło na spadek produkcji i dochodu narodowego, albo jaka jest rzeczywista zależność między importem a dochodem narodowym. Bardziej ścisłe rozpoznanie punktu wyjścia jest zdaniem Rady niezbędne, gdyż pozwala na właściwy dobór środków, koniecznych do zastosowania w celu wydobycia gospodarki polskiej z obecnej kryzysowej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#JanKamiński">Wysoka Izbo! Ostatnie miesiące wskazują na pozytywne tendencje w produkcji materialnej, głównie w przemyśle wydobywczym, a od sierpnia również przetwórczym. Łącznie produkcja sprzedana przemysłu uspołecznionego była w listopadzie o około 8% wyższa w stosunku do listopada roku ubiegłego. Rezultaty tych wyników produkcyjnych nie są jeszcze dostatecznie odczuwalne, ponieważ poziom produkcji ubiegłego roku był wyjątkowo niski, ale są one dowodem, że następuje odwrót od negatywnych zjawisk, jakie notowaliśmy do połowy bieżącego roku. Występują też pozytywne, stabilizacyjne procesy w życiu społecznym. Ten stan rzeczy pozwala na określenie najważniejszych celów społeczno-gospodarczych i podjęcie próby wskazania w układzie wariantowym głównych kierunków i proporcji rozwoju naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#JanKamiński">We wszystkich opiniach dotyczących koncepcji wariantów planu sprawa wyżywienia narodu traktowana jest jako centralny problem ekonomiczny i społeczny kraju.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#JanKamiński">Drugim takim generalnym problemem jest zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#JanKamiński">Trzecim — poprawa zaopatrzenia ludności w niezbędne dla codziennego użytku towary przemysłowe.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#JanKamiński">Czwartym — ochrona przed skutkami kryzysu grup ludności znajdujących się w najtrudniejszych warunkach materialnych.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#JanKamiński">Wracając do problemu żywnościowego zarówno Rada Społeczno-Gospodarcza, jak też międzykomisyjny zespół do spraw kompleksu żywnościowego uważają, że rolnictwo i gospodarka żywnościowa mogą racjonalnie funkcjonować tylko przy odpowiednim zaopatrzeniu ich w środki produkcji. Zdaniem zespołu i ekspertów przeznaczanie na kompleks żywnościowy 30% ogółu nakładów inwestycyjnych jest niezbędne. Zespół podziela pogląd Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, że udział ten powinien być osiągnięty w 1985 roku, a jeśli warunki na to pozwolą, już w roku 1984.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#JanKamiński">Szczególne znaczenie dla rozwoju produkcji rolnej i przemysłu spożywczego mieć będzie terminowa realizacja inwestycji w trzech resortach gospodarczych, to jest w resorcie przemysłu chemicznego i lekkiego, w resorcie hutnictwa i przemysłu maszynowego oraz w resorcie rolnictwa i gospodarki żywnościowej Od terminowej realizacji inwestycji w tych resortach zależeć będzie poziom zaopatrzenia producentów rolnych w nawozy sztuczne, środki ochrony roślin, ciągniki, maszyny rolnicze i części zamienne, a także rozmiary melioracji, zaopatrzenia wsi w wodę, stan przechowalnictwa i przetwórstwa produktów rolnych.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#JanKamiński">W miarę poprawy sytuacji ekonomicznej kraju nakłady na rozwój chemii powinny odpowiadać założeniom wariantu trzeciego. Od chemii bowiem zależy aktywizacja większości przemysłów przetwórczych, a szczególnie produkcji rolnej. Wiele miejsca w debacie poselskiej nad wyborem wariantu planu poświęcono sprawom inwestycji i budownictwa, a w tym szczególnie budownictwa mieszkaniowego. Preferowanie kompleksu mieszkaniowego wynika jednoznacznie z opinii wyrażanych w trakcie społecznej konsultacji założeń planu. Ocenia się, że nadal występują w tej dziedzinie trudności materiałowe i organizacyjne, że konieczna jest zasadnicza zmiana systemu projektowania oraz wykonawstwa inwestycji, że należałoby umocnić koordynacyjną rolę resortu budownictwa w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#JanKamiński">Rozstrzygnięć wymagają poglądy co do technologii budownictwa mieszkaniowego. Otwartą sprawą jest sposób realizacji budownictwa indywidualnego, przy założeniu znacznie większego udziału tego rodzaju budownictwa w powiększaniu zasobów mieszkaniowych. Zdaniem ekspertów tym sprawom w założeniach planu nie poświęcono dostatecznej uwagi. Należałoby je w planie dopracować.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#JanKamiński">Przy omawianiu problematyki inwestycyjnej wyłonił się ostry dylemat dotyczący proporcji podziału dochodu narodowego na spożycie i na cele rozwojowe, w tym na inwestycje. Przeważał pogląd, że uwzględniając aktualny stan naszej gospodarki i znaczny spadek poziomu życia ludności w ostatnich dwóch latach, trzeba uznać za konieczność ograniczenia w roku przyszłym poziomu nakładów inwestycyjnych do wysokości zbliżonej do roku 1982. Ograniczenie inwestycji nie powinno jednak trwać dłużej jak do roku 1985 ze względu na postępujący proces dekapitalizacji majątku trwałego w wielu zakładach przemysłowych. Uznano też, że w najbliższych dwóch latach należy środki inwestycyjne kierować głównie na rekonstrukcje i wyposażenie obiektów, które mogą w stosunkowo krótkim okresie dać efekty produkcyjne.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#JanKamiński">Wysoka Izbo! Trzecim podnoszonym powszechnie problemem jest poprawa zaopatrzenia ludności w towary przemysłowe powszechnego użytku, a następnie dążenie do uzyskania równowagi na rynku. Niezrównoważony rynek jest szczególnie uciążliwy dla społeczeństwa, jest przyczyną wielu napięć społecznych, sprzyja spekulacji, powoduje ogromne straty czasu obywateli, a często i marnotrawstwa żywności kupowanej na zapas z powodu braku ciągłości zaopatrzenia. Brak ekonomicznej i rynkowej równowagi poważnie utrudnia uzyskanie pełnych efektów spodziewanych w wyniku wdrażania reformy gospodarczej. W dążeniu do osiągania równowagi rynkowej skorygować trzeba obecny system płac, nie wiążący ich dostatecznie ze wzrostem wydajności pracy, z poprawą efektywności gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#JanKamiński">Jest to jeden z problemów, wymagających szczególnego i pilnego potraktowania w koncepcji planu do roku 1985. Aktualny stan rzeczy wskazuje na dynamiczny przyrost dochodów ludności, szczególnie w niektórych grupach zawodowych, w oderwaniu od przyrostu produkcji, co wzmaga narastające procesy inflacyjne. W tym kontekście należałoby podzielić pogląd, wyrażany w czasie konsultacji, o preferowaniu spożycia indywidualnego w stosunku do zbiorowego pod warunkiem, że wzrost spożycia indywidualnego będzie się łączyć ze wzrostem motywacyjnych funkcji wynagrodzeń. Również różne inicjatywy powiększania wydatków na cele socjalne powinny być rozpatrywane w ścisłym powiązaniu ze wzrostem dochodu narodowego i powinny uwzględniać możliwości finansowe państwa, albowiem aktualny poziom wydatków na cele socjalne wyprzedza możliwości gospodarki narodowej, a niezbyt precyzyjny ich podział powoduje, że nie zawsze trafiają one tylko do tych, którzy z tych świadczeń powinni korzystać.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#JanKamiński">Chciałbym w tym miejscu przytoczyć fragment opinii Rady Społeczno-Gospodarczej w tej sprawie: „Rada uważa, że nadal należy obejmować opieką ludzi starszych, niedołężnych, kalekich, dzieci itp. Natomiast ludziom zdrowym trzeba stwarzać warunki do tego, aby spadek stopy życiowej w okresie kryzysu wyrównywali dodatkową pracą”.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#JanKamiński">Obywatele Posłowie! Gospodarka polska jest silnie uzależniona od współpracy z zagranicą. Wynika to głównie z międzynarodowego podziału pracy, z wymiany towarowej służącej lepszemu zaspokajaniu potrzeb społeczeństwa. Ponadto w latach siedemdziesiątych rozbudowany został potencjał produkcyjny wielu branż przemysłowych. Wraz z importem gotowych obiektów, a także nowoczesnych linii produkcyjnych, sprowadzono wiele nowych technologii, często wymagających wsadu surowcowego u nas nie wytwarzanego. Weszliśmy w głębokie powiązania kooperacyjne z zachodnimi partnerami, nie bacząc na skalę uzależnienia naszego kraju od dostaw surowcowych i kooperacyjnych. Ogłoszone przez administrację amerykańską oraz niektóre inne kraje sankcje gospodarcze w stosunku do naszego państwa ujawniły z całą ostrością skutki tych gospodarczych zależności. I nie tylko kwestia kredytów jest tu czynnikiem ograniczającym nasze możliwości produkcyjne czy rozwojowe. W wielu zakładach przemysłowych brak dostaw nieraz nieznacznych wartościowo elementów kooperacyjnych, lub jednego ze składników surowcowych, przy braku dostatecznych ilości dewiz na zakupy gotówkowe, ogranicza lub wręcz uniemożliwia kontynuowanie produkcji, powoduje przestoje zakładu, niewykorzystanie zainwestowanego majątku, spadek wydajności pracy — słowem poważne straty. To bolesne doświadczenie powinno być bodźcem do opracowania programu głębokiej rekonstrukcji zarówno struktury produkcji materialnej, jak też istotnej zmiany w strukturze handlu zagranicznego. Zmiany te powinny zmierzać do ściślejszego powiązania stosowanych w Polsce technik i technologii z technikami i technologiami stosowanymi w innych krajach socjalistycznych, z którymi jesteśmy związani więzami przyjaźni, układami gospodarczymi i obronnymi. Poprzez tę reorientację handlu zagranicznego kształtować będziemy bardziej stabilny — trwały system powiązań kooperacyjnych i wymiany towarowej. Ta reorientacja powinna stwarzać warunki do wzrostu produkcji i dochodu narodowego. Jednocześnie konieczne wydaje się proeksportowe przestawienie wielu zakładów produkcyjnych w celu pozyskania dewiz niezbędnych do zakupu surowców i produktów, których w naszym kraju brakuje, a w państwach, członkach RWPG, zakupić nie możemy. Dotyczyć to powinno głównie tak zwanych towarów biegowych. Ten kierunek przekształceń w strukturze i zakresie handlu zagranicznego nie jest i nie będzie łatwy, ale jest to droga do uniezależniania się od brutalnych nacisków politycznych, wywieranych za pośrednictwem sankcji gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#JanKamiński">Komisja Handlu Zagranicznego w swojej opinii podkreśla, że osiągnięcie założonych celów nakłada na wszystkie zakłady obowiązek przyśpieszenia procesu zmiany struktury produkcji eksportowej, stałego podnoszenia jakości oferowanych na eksport towarów, terminowości dostaw, zwiększenia ofensywności działań promocyjnych, dalszego usprawniania systemowych rozwiązań wprowadzonych w 1982roku w handlu zagranicznym.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#JanKamiński">W dalszych pracach nad planem, niezależnie od koniecznych modyfikacji wybranego drugiego wariantu, nasuwa się potrzeba mocnego podkreślenia roli nauki i techniki we wdrażaniu nowoczesnych technologii i procesów wytwórczych. Na tę problematykę zwraca uwagę Komisja Przemysłu Ciężkiego, Maszynowego i Hutnictwa, podkreślając pilną potrzebę opanowania przez hutnictwo produkcji stali i wyrobów hutniczych, dotychczas importowanych z drugiego obszaru płatniczego. Dotyczy to również przemysłu maszynowego w zakresie części i zespołów zamiennych do urządzeń i maszyn z importu.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#JanKamiński">W pracach nad planem do 1985 roku i w dalszym okresie czasu powinny się znaleźć rozwiązania zmierzające do poprawy funkcjonowania transportu i komunikacji. W szczególności chodzi o podjęcie decyzji, która by nie dopuściła, aby trudności transportowe były czynnikiem hamującym wychodzenie kraju z kryzysu.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#JanKamiński">W poselskiej debacie nad wariantami planu uznano za słuszne, aby zwrócić się do Rządu o opracowanie programu działań antyinflacyjnych. Realizacja takiego programu powinna być poddana rygorom ostrej okresowej kontroli. Przy równoległym wzroście produkcji i poprawie efektywności gospodarowania w ciągu najbliższych 3 lat wynik walki z inflacją powinien być przesądzony na naszą korzyść.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#JanKamiński">Wysoki Sejmie! W uchwalonym przez Radę Ministrów centralnym planie rocznym na 1983 rok zakłada się dążenie do stopniowego przywracania równowagi gospodarczej kraju. Jest to jeden z istotnych elementów wychodzenia z obecnego kryzysu. Rozwiązanie problemów ekonomicznych w 1983 roku zorientowane jest głównie na cele polityki społeczno-gospodarczej i kierunki ich realizacji, przyjęte w projekcie planu do roku 1985. Wyrazem tych dążeń jest założony w planie na 1983 rok 2–2,5-procentowy wzrost dochodu narodowego i prawie 4-procentowy przyrost produkcji przemysłowej. Ma on być osiągnięty w wyniku poprawy efektywności gospodarowania, albowiem możliwości zwiększenia surowców i materiałów, niezbędnych dla uzyskania zakładanej produkcji, ocenia się na około 1,8%. Jest to krok w kierunku wychodzenia z obecnych głębokich niedomagań naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#JanKamiński">Struktura produkcji przemysłowej bazować będzie nadal na przyroście surowców będących źródłem energii. Zakłada się także wzrost przerobu ropy naftowej, produkcji wyrobów walcowanych, miedzi, cementu, tarcicy, papieru.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#JanKamiński">W przemyśle maszynowym tempo wzrostu produkcji maszyn rolniczych przewidziane jest znacznie powyżej przeciętnego wskaźnika przyrostu całej tej gałęzi przemysłu. Podobnie w sposób zróżnicowany ukształtowany jest program produkcji przemysłu lekkiego, gdzie w stosunku do innych branż wyższym przyrostem wyróżnia się przemysł obuwniczy.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#JanKamiński">Plan zakłada, że przemysł chemiczny uzyska najwyższe tempo wzrostu w produkcji opon do samochodów osobowych, ciężarowych i ciągników. Skala przyrostu oceniana jest na 40–48%. Ukierunkowaniu produkcji na najpilniejsze potrzeby służyć będą mniej liczne niż w roku bieżącym, ale zapewniające realne pierwszeństwo w zaopatrzeniu materiałowym programy operacyjne i zamówienia rządowe. Mają one przynieść poprawę na najbardziej newralgicznych odcinkach, takich, jak: transport, zaopatrzenie rolnictwa w środki produkcji, zaopatrzenie lecznictwa w sprzęt i farmaceutyki, zaopatrzenie młodzieży w odzież i obuwie, a także poprawę zaopatrzenia w obuwie i odzież ochronną osób dorosłych.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#JanKamiński">W sferze rolnictwa i gospodarki żywnościowej założono umiarkowany przyrost produkcji wynoszący ok. 1,5 do 2,4%. Zostanie on osiągnięty głównie w produkcji roślinnej, przy założeniu oczywiście przeciętnych warunków atmosferycznych oraz niewielkiego przyrostu nawożenia i dalszej poprawy zaopatrzenia rolnictwa w sprzęt i środki ochrony roślin.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#JanKamiński">Natomiast w produkcji zwierzęcej, w wyniku niższych w bieżącym roku zbiorów roślin paszowych, w tym szczególnie ziemniaków, liczyć się trzeba z kilku procentowym spadkiem produkcji i skupu, głównie trzody chlewnej. Spadek ten jednakże nie powinien powodować ograniczenia dostaw mięsa przeznaczonego na zaopatrzenie ludności w systemie reglamentacji.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#JanKamiński">Produkcja rolna wymaga ostrożnej oceny spodziewanych efektów przy koniecznym konsekwentnym ubezpieczaniu poprzez poprawę zaopatrzenia w środki produkcji, lepsze wykorzystanie użytków rolnych oraz istniejącej bazy materialnej rolnictwa i przemysłu rolno- -spożywczego.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#JanKamiński">Plan przewiduje nakłady na inwestycje na poziomie nieco wyższym niż w roku 1982. Wyniosą one 960 mld zł. Głównie są one skierowane na kompleks żywnościowy, na budownictwo mieszkaniowe i energetykę.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#JanKamiński">Według aktualnej oceny dostawy towarów na zaopatrzenie rynku w 1983 roku wzrosną w cenach bieżących o ok. 8,3%, przychody pieniężne ludności będą powiększać się szybciej. Nasuwa się więc uwaga, że potrzebne jest ograniczenie tempa wzrostu przychodów ludności przez zaostrzenie dyscypliny wypłat i wiązanie przyrostu płac ze wzrostem produkcji. Jest to podyktowane troską, aby dążąc do przywracania równowagi rynkowej, niezbędne korekty cen towarów i usług stosować w skali umiarkowanej.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#JanKamiński">Przyjmuje się, że w roku 1983 nastąpi wzrost cen towarów i usług o ok. 15% w porównaniu do 1982 roku, w tym 9% będą stanowiły skutki podwyżek dokonanych już w roku 1982.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#JanKamiński">Wraz z założeniami Centralnego Planu Rocznego na 1983 rok opracowano zestaw środków natury ekonomicznej, których oddziaływanie powinno wspierać osiąganie ujętych w planie celów. Do takich środków ekonomicznych należą na przykład bardziej elastyczne zasady pobierania podatku dochodowego czy zmiany w systemie opłat na Państwowy Fundusz Aktywizacji Zawodowej.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#JanKamiński">Wysoki Sejmie! Przedłożony Wysokiej Izbie 3 grudnia projekt ustawy budżetowej na 1983 rok bazuje na założeniach Centralnego Planu Rocznego i jest odbiciem sytuacji gospodarczej kraju. Budżet ten był rozpatrywany przez poszczególne komisje sejmowe, zasięgnięto również opinii Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie oraz zespołu doradców sejmowych. Uwzględniono w nim aktualną ocenę wykonania budżetu państwa na koniec 1982 r. Ustawę budżetową na rok bieżący ze znanych powodów uchwaliliśmy później niż zwykle. Mimo to jej wykonanie będzie w istotnych pozycjach odbiegało od założeń. Plan wydatków budżetu państwa nie zostanie wykonany, ale w jeszcze większym stopniu nie będzie wykonany plan dochodów. Deficyt budżetowy będzie więc większy niż przewidywano.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#JanKamiński">Mając świadomość negatywnych skutków, jakie dla całej gospodarki powoduje brak równowagi budżetowej, tak jak przy projekcie budżetu na rok bieżący, również rozpatrując budżet na rok 1983 Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów poszukiwała możliwości zmniejszenia przewidywanego deficytu. Wspierali nas w tej sprawie członkowie Rady Społeczno-Gospodarczej i doradcy sejmowi. Aprobując ten kierunek działania współdziałali z nami i udzielali pomocy przedstawiciele Rządu. W efekcie Komisje Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Prac Ustawodawczych proponują uchwalenie ustawy budżetowej, w której wydatki są wyższe od dochodów o 151 mld zł. Jeśli założenie to zostanie zrealizowane, to deficyt budżetowy w roku przyszłym będzie mniejszy niż w roku bieżącym i mniejszy niż zakładano na rok bieżący w planie. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż wydatki budżetu państwa są w dużej mierze przesądzone, sztywne. Natomiast zwiększenie dochodów zależy w największej mierze od wzrostu produkcji i efektywności gospodarowania — te zaś od skuteczności nowych instrumentów ekonomiczno-finansowych i poprawy zaopatrzenia surowcowo-materiałowego.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#JanKamiński">Budżet państwa jest bowiem w znacznym stopniu, jak już wspomniałem, jedynie odbiciem stanu gospodarki, jej efektywności. Jeżeli tak spojrzeć na projekt ustawy budżetowej na rok przyszły, to wynika z niego, że niektóre ważne dla finansów państwa relacje ekonomiczne pogorszą się. Wpłaty przedsiębiorstw do budżetu, liczone w warunkach porównywalnych, wzrosną nieco wolniej niż dotacje dla nich. I chociaż wynika to częściowo z szerokiego systemu ulg podatkowych, mających stymulować wzrost produkcji najbardziej pożądanych artykułów i wzrost efektywności w przedsiębiorstwach, to jednak zakłada się, iż w przedsiębiorstwach pozostanie mniejsza niż w roku 1982 część akumulacji finansowej.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#JanKamiński">Wzrost płac w roku 1983, nawet bez dodatkowych podwyżek, a jedynie na skutek ich podniesienia w drugiej połowie roku bieżącego, będzie większy niż wzrost produkcji i wzrost dostaw towarów i usług. Oznacza to zarówno ograniczenie możliwości obniżki kosztów produkcji, których wzrost jest podstawową przyczyną inflacji, jak też oznacza wzrost nawisu inflacyjnego. W tej sytuacji w projekcie ustawy budżetowej i w uchwale Rady Ministrów o centralnym planie rocznym przewidziano instrumenty służące hamowaniu nieuzasadnionego wzrostu cen i kosztów oraz pobudzeniu produkcji. I aczkolwiek niektóre z nich, jak na przykład uelastycznienie zasad ustalania podatku obrotowego na rok 1983 oraz przekazanie Radzie Ministrów istotnych uprawnień w zakresie ustalania wielkości wpłat na Państwowy Fundusz Aktywizacji Zawodowej budziły zastrzeżenia posłów i Rady Społeczno-Gospodarczej, gdyż oznaczają pewien wzrost niepewności warunków, w jakich będą działały przedsiębiorstwa, to jednak po modyfikacji rozwiązań proponowanych przez Rząd komisje proponują ich zaakceptowanie. Przemawiają za tym dwie przesłanki.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#JanKamiński">Po pierwsze — deficytowy od kilku lat budżet państwa realizowany w warunkach dużej niepewności nie jest w stanie zamortyzować skutków tej niepewności w odniesieniu do przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#JanKamiński">Po drugie — wspomniane rozwiązania, zmieniając nieco obowiązujące zasady, mają służyć hamowaniu inflacji i przywracaniu równowagi towarowo-pieniężnej. Uporanie się zaś z tymi dwoma zjawiskami to podstawowy warunek wdrażania reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#JanKamiński">Ze wspomnianych wyżej powodów Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów proponuje nie uwzględniać zgłaszanych przez niektóre komisje sejmowe wniosków, powodujących wzrost wydatków lub zmniejszenie dochodów budżetowych. Komisja proponuje jedynie zwiększenie wydatków na ubezpieczenia społeczne o 5100 min zł w celu sfinansowania zmian wprowadzonych przez Sejm do uchwalonych na poprzednim posiedzeniu ustaw socjalnych.</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#JanKamiński">Zawarta w sprawozdaniu Komisji propozycja zwiększenia dochodów budżetu o 13 mld zł i zmniejszenia wydatków o 12 mld zł pozwalają zmniejszyć przewidywany deficyt o ok. 25 mld zł. Ponieważ na obniżenie wydatków składa się m.in. zmniejszenie dotacji przedmiotowych dla przedsiębiorstw o 10 mld zł, proponuje się upoważnić Ministra Finansów do uwzględnienia skutków tych zmian w poszczególnych częściach budżetowych.</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#JanKamiński">Art. 23 projektu ustawy budżetowej komisje proponują rozszerzyć, uzupełniając go o część postanowień zawartych w projekcie rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie Państwowego Funduszu Aktywizacji Zawodowej. W ustawie określone byłyby podmioty obciążone wpłatami na Państwowy Fundusz Aktywizacji Zawodowej i skala tych obciążeń, a Rada Ministrów określiłaby podstawę obciążenia i ulgi we wpłatach. Komisje nie proponują więc zapisania w ustawie miernika produkcji, z którym wpłaty byłyby związane, gdyż możliwe, że celowe będzie zastosowanie na przykład innego miernika dla producentów towarów, a innego dla zakładów świadczących usługi. Sprawozdanie Komisji zawiera ponadto skutki, jakie pociągają za sobą wszystkie — poza zmianą dotacji przedmiotowych — zmiany globalnych kwot budżetu dla poszczególnych części budżetowych i budżetów terenowych.</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#JanKamiński">Wysoka Izbo! Oceniając realnie znane dziś możliwości gospodarki narodowej, trzeba stwierdzić, że w budżecie państwa na rok 1983 nie można dopatrzyć się rezerw. Przeciwnie, jest on bardzo napięty. Wszyscy jednak wiemy, że rezerwy efektywności w naszej gospodarce istnieją. Szanse ich uruchomienia w roku przyszłym widzę w możliwie wczesnym podjęciu działań, o których mówiłem, że powinny być uruchomione w ramach realizacji planu do roku 1985, a także w działalności samorządów pracowniczych. Podjęcie przez te samorządy walki o obniżenie kosztów produkcji leży bezpośrednio i pośrednio w interesie załóg pracowniczych, gdyż zwiększa fundusze własne przedsiębiorstw i hamuje tendencje do inflacji, na której to inflacji zawsze najwięcej tracą grupy najsłabsze ekonomicznie. Obniżenie kosztów produkcji przyczyniłoby się też do poprawy równowagi ekonomicznej w skali całej gospodarki i w związku z tym powinno być, niezależnie od korzyści materialnych z tego tytułu, traktowane jako obywatelski obowiązek.</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#JanKamiński">Obywatele Posłowie! Projekt uchwały o bilansie płatniczym na rok 1983 Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów proponuje przyjąć bez zmian. Projekt ten zakłada, że import z pierwszego obszaru płatniczego będzie rósł szybciej niż eksport do tego obszaru i będzie od niego wyższy o ponad 80 mld zł. Odzwierciedla to zamiar rozszerzenia współpracy z krajami RWPG, ale wiąże się też ze wzrostem zadłużenia w tych krajach, a głównie w Związku Radzieckim, do kwoty 320 mld zł.</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#JanKamiński">W obrotach z drugim obszarem płatniczym planuje się nadwyżkę eksportu nad importem w kwocie około 700 min dolarów wraz z przewidywanymi kredytami i dodatnim saldem usług — pozwoli to na spłatę części kredytów i odsetek. Mimo to zadłużenie naszego kraju w tym obszarze wzrośnie o około 3 mld dolarów. Jest to skutek niespłacenia rat kapitałowych i odsetek, zwłaszcza od kredytów gwarantowanych. Jak z tego widać, nie ma alternatywy dla wzrostu eksportu. Systematyczny szybki wzrost eksportu jest warunkiem wychodzenia z kryzysu i odzyskiwania utraconej pozycji na gospodarczej mapie świata.</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#JanKamiński">Na poparcie zasługuje zawarta w projekcie Centralnego Planu Rocznego propozycja popierania najbardziej efektywnego eksportu przez zapewnienie producentom tych towarów, stosunkowo większych odpisów dewizowych. Sposób ten sprawdził się w pierwszym roku działania i jego zakres powinien być zwiększony.</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#JanKamiński">Plan kredytowy na rok przyszły, podobnie jak budżet, odzwierciedla kłopoty gospodarcze, które przeżywamy. Wyraża się to w sfinansowaniu kredytem bankowym niedoboru budżetu państwa, co spowoduje wzrost zadłużenia budżetu w banku do kwoty prawie 400 mld zł oraz braku pokrycia dla działalności kredytowej. Część niedoboru pasywów bank sfinansuje emisją pieniądza gotówkowego, która wzrośnie w roku przyszłym o około 110 mld zł.</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#JanKamiński">Jeśli założenia planu w zakresie wzrostu płac zostaną zrealizowane, to dochody ludności w roku przyszłym będą o 432 mld zł większe niż w roku 1982, w tym dochody z tytułu świadczeń społecznych o 113 mld zł, czyli o 17,8%. Gospodarka nie będzie w stanie zapewnić takiego wzrostu dostaw towarów i usług, który zrównoważyłby przyrost funduszu nabywczego ludności. Nawet po uwzględnieniu skutków planowanych podwyżek cen i przyrostu oszczędności luka w bilansie dochodów i wydatków ludności wyniesie 74 mld zł. W połączeniu z niskim poziomem zapasów towarów w handlu, nawet ta stosunkowo niewielka kwota może negatywnie zaważyć na sytuacji rynkowej, która w roku bieżącym, szczególnie w zakresie artykułów żywnościowych, wyraźnie się poprawiła.</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#JanKamiński">W związku z omówioną sytuacją Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów proponuje zmniejszyć o 5 mld zł przewidziany w planie kredytowym wzrost kredytów dla ludności. I tak wyniesie on 29 mld zł, a przecież sytuacja rynkowa i stan finansów bankowych skłaniałby do ograniczenia tych kredytów. Powyższa zmiana ma raczej znaczenie symboliczne i jest wyrazem poselskich obaw o utrwalenie zaczątków równowagi rynkowej.</u>
<u xml:id="u-3.51" who="#JanKamiński">Ponadto Komisja proponuje zobowiązać uchwałą Prezesa Narodowego Banku Polskiego do przestrzegania zasady udzielania kredytów tylko tym przedsiębiorstwom, które posiadają zdolność kredytową i osiągają realne efekty produkcyjne i ekonomiczne. W uchwale tej, zgodnie z przedłożeniem, pozostają przepisy zobowiązujące Radę Ministrów do podjęcia działań zmierzających do likwidowania niedoborów w bilansie pieniężnych przychodów i wydatków ludności, a Prezesa Narodowego Banku Polskiego do informowania Sejmu o istotnych zagrożeniach w realizacji planu kredytowego.</u>
<u xml:id="u-3.52" who="#JanKamiński">Uchwałę o Centralnym Planie Funduszu Rozwoju Kultury Komisja — zgodnie z opinią Komisji Kultury i Sztuki — proponuje podjąć w brzmieniu przedłożenia rządowego.</u>
<u xml:id="u-3.53" who="#JanKamiński">Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, rozpatrując projekt uchwały o wykazie towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe, analizowała go z punktu widzenia skutków, jakie wywołuje rozszerzanie lub zawężanie powyższego wykazu. Uznając, że nie ma warunków do radykalnego zmniejszenia liczby wyrobów, na które ustala się ceny urzędowe, gdyż spowodowałoby to prawdopodobnie wzrost ich cen i podsycało inflację, Komisja uznała jednak za możliwe skreślenie z tej listy trzech pozycji.</u>
<u xml:id="u-3.54" who="#JanKamiński">Komisja proponuje przyjąć pewne uściślenia i uzupełnienia wykazu w porównaniu z wykazem obowiązującym w roku bieżącym, zaproponowane przez Rząd. Ponieważ jednak ustalenie cen urzędowych na dany wyrób na ogół wiąże się z koniecznością dopłat z budżetu państwa, nie widzimy możliwości rozszerzenia listy tych wyrobów i usług.</u>
<u xml:id="u-3.55" who="#JanKamiński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Komisje sejmowe po głębokiej analizie przedłożonych Wysokiej Izbie do uchwalenia dokumentów stwierdzają, że aczkolwiek sytuacja gospodarcza naszego kraju w 1983 roku będzie nadal trudna, to jednak przyjęte kierunki działania Rządu dają podstawy do nadziei na umocnienie pozytywnych tendencji, jakie zarysowały się już w roku bieżącym. Zawarte w koncepcji planu do roku 1985 generalne cele i środki ich realizacji uzyskały w trakcie konsultacji aprobatę społeczną. Dalsze tempo i zakres korzystnych procesów społeczno-gospodarczych zależeć będzie w decydującej mierze od aktywnego współdziałania społeczeństwa we wdrażaniu nakreślonych zamierzeń, od rzetelnej pracy, powiększającej produkcję i dochód narodowy, które są podstawą postępu normalizacji i poprawy poziomu życia ludności.</u>
<u xml:id="u-3.56" who="#JanKamiński">Wy chodząc z tych przesłanek, w imieniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, a w odniesieniu do projektu ustawy budżetowej, również w imieniu Komisji Prac Ustawodawczych wnoszę o przyjęcie ustawy i uchwał zawartych w drukach sejmowych nr 249 do 251, 256, 266 i 270 wraz z poprawkami z druków nr 271, 273 i 275. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-3.57" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZbigniewGertych">Dziękuję obywatelowi posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#ZbigniewGertych">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Stanisław Gębala.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławGębala">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Dzisiejsze obrady poświęcone są problemom społeczno-gospodarczym, widzianym w dwóch horyzontach — w krótszym, dotyczącym roku przyszłego, i dłuższym — do roku 1985.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#StanisławGębala">Spośród przedstawionych przez Rząd wariantowych propozycji planu 3-letniego Sejm dokona dziś wyboru tego wariantu, który stanie się podstawą właściwego projektu planu. Jest to nowość w naszej praktyce sejmowej. Wynika ona z ustawy o planowaniu społeczno-gospodarczym, przyjętej wraz z ustawami stwarzającymi prawną podstawę realizowanej reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#StanisławGębala">W przeszłości Sejm otrzymywał do uchwalenia praktycznie gotowy już projekt, co z natury rzeczy ograniczało jego rolę do stosunkowo nieznacznych korekt.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#StanisławGębala">Obecna procedura sprawia, że nie organy wykonawcze, lecz najwyższa władza państwowa — Sejm — przesądza o kierunkach rozwoju społeczno-gospodarczego kraju. Podejmując decyzję Sejm kierować się będzie, obok własnego rozeznania obywateli posłów i komisji sejmowych, także bogatym dorobkiem społecznej dyskusji, która jesienią odbywała się w zakładach pracy, w środowiskach społeczno- -zawodowych, w kręgach nauki, w organizacjach partyjnych i stronnictwach, w organizacjach młodzieżowych. Konsultacja ta spełniła trzy doniosłe cele:</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#StanisławGębala">Po pierwsze — pozwoliła na dopracowanie wariantowej koncepcji planu, a zmiany wprowadzone w wyniku konsultacji zwiększyły stopień jej trafności.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#StanisławGębala">Po drugie — konsultacja stała się inspiracją dla kierownictwa i samorządów przedsiębiorstw opracowujących własne plany i przyczyniła się przez to do większej zgodności tych planów z zamierzeniami planu narodowego.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#StanisławGębala">Po trzecie — była ona formą szerokiej edukacji ekonomicznej, zapoznała społeczeństwo z realnymi możliwościami i uwarunkowaniami gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#StanisławGębala">W Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej podsumowaniem dyskusji, jaka toczyła się nad koncepcją planu w organizacjach i instancjach partyjnych, było X Plenum Komitetu Centralnego PZPR. Na tym Plenum zostało wypracowane stanowisko naszej partii wobec węzłowych problemów społeczno-gospodarczego rozwoju kraju. Podkreślono na nim dobitnie, że opracowanie 3-latki stało się możliwe dzięki zahamowaniu spadkowych tendencji w gospodarce. Wyniki osiągnięte w ostatnich miesiącach kończącego się roku potwierdzają słuszność stwierdzenia, że najniższy punkt kryzysu mamy już za sobą.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#StanisławGębala">Z upoważnienia Klubu Poselskiego PZPR pragnę stwierdzić, że dorobek X Plenum, w tym zwłaszcza jego uchwały, zostały uwzględnione przy dokonywaniu modyfikacji i uzupełnień koncepcji planu. Szczególne miejsce zajęła sprawa celów społecznych planu 3-letniego, których zestaw został wzbogacony, w ten sposób bardziej odpowiada oczekiwaniom społeczeństwa i możliwościom gospodarki.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#StanisławGębala">Dla realizacji celów społecznych, dla przezwyciężenia kryzysu sprawą zasadniczą jest osiągnięcie wzrostu produkcji materialnej, wytworzonego dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#StanisławGębala">Jak to stwierdzono w referacie Biura Politycznego KC PZPR na X Plenum, mamy możliwości, by uzyskać postęp w tym względzie. Przemawia za tym realna ocena aktywów, którymi dysponuje nasza gospodarka, do których należy m.in. stosunkowo nowoczesny majątek produkcyjny w wielu dziedzinach, kwalifikacje kadr, zasoby surowcowe, potencjał naukowo-badawczy. Przemawiają za tym podejmowane inicjatywy produkcyjne załóg pracowniczych, postęp we wdrażaniu reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#StanisławGębala">Do podstawowych problemów w planie należy określenie proporcji podziału dochodu narodowego na akumulację i spożycie, a następnie podziału spożycia na indywidualne i zbiorowe. Rozstrzygając te problemy, nie możemy jednak ani na chwilę zapomnieć, że decydujące znaczenie ma postęp w produkcji, że nie ma innej drogi poprawy warunków życia. Świadomość tego musi stać się w społeczeństwie naszym powszechna. Myślom o dzieleniu musi zawsze towarzyszyć myśl o tworzeniu.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#StanisławGębala">W konsultacjach opowiedziano się za wariantem chroniącym spożycie. Jest to społecznie zrozumiałe. Nie możemy jednak nie dostrzegać konsekwencji tego dla sfery inwestycji, a w rezultacie dla tempa rozwoju gospodarki w dłuższym okresie czasu. W trosce o niedopuszczenie do zrujnowania majątku produkcyjnego, nie tylko nie można pozwolić na dalsze obniżenie nakładów inwestycyjnych w gospodarce narodowej, lecz wprost przeciwnie — trzeba w perspektywie zakładać ich wzrost z myślą o odtwarzaniu i modernizacji majątku produkcyjnego oraz eliminowaniu wąskich ogniw w produkcji.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#StanisławGębala">W polityce inwestycyjnej zapewnić należy pierwszeństwo w przydziale środków i potencjału wykonawczego gospodarce żywnościowej, budownictwu mieszkaniowemu, gospodarce paliwowo-energetycznej oraz potrzebom transportu. Jeśli chodzi o podział funduszu spożycia, to zgodnie z wynikami konsultacji, opowiadamy się za szybszym wzrostem na obecnym etapie spożycia indywidualnego niż zbiorowego. Płace muszą wzrastać jako ważna dźwignia wzrostu wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#StanisławGębala">Ze względu na występujące zaniedbania i nie zaspokojone potrzeby wzrastać jednak powinny w miarę zwiększania dochodu narodowego środki na ochranę zdrowia, oświatę i kulturę. Warto w tym miejscu odnotować, że mimo kryzysowych warunków, z wyjątkiem budownictwa mieszkaniowego, kierunki polityki społecznej nakreślone w uchwale IX Zjazdu partii są konsekwentnie przez Rząd realizowane. W realizacji tej polityki znacznie większą niż przed reformą rolę, odgrywać musi działalność socjalna zakładów pracy, których środki na te cele mogą rosnąć w miarę wzrostu produkcji i poprawy wyników ekonomicznych. W odniesieniu do planu 3-letniego podejmujemy dziś generalne decyzje. Do wielu spraw szczegółowych, także przecież ważnych, będziemy powracać w toku dalszych prac nad planem, a zwłaszcza w dyskusji nad właściwym jego projektem, który Rząd przedstawi w ustawowym terminie.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#StanisławGębala">Wysoka Izbo! Zgodnie z ustawą o planowaniu społeczno-gospodarczym, Rząd uchwalił Centralny Plan Roczny na 1983 rok oraz przedstawił Sejmowi projekty budżetu państwa, planu kredytowego, bilansu płatniczego oraz bilansu dochodów i wydatków pieniężnych ludności. Projekty te były przedmiotem wnikliwej oceny i dyskusji w komisjach i zespołach sejmowych, gdzie szukano możliwości zmniejszenia deficytu oraz złagodzenia trudności przyszłorocznego planu. Celowe jest, aby organy rządowe bardzo skrupulatnie wzięły pod uwagę, wynikające z tej dyskusji wnioski i wykorzystały je w ewentualnej korekcie samego planu, a zwłaszcza w sterowaniu jego realizacją.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#StanisławGębala">Mamy świadomość, że plan centralny nie jest już w takim znaczeniu jak w przeszłości, dyrektywą dla przedsiębiorstw. W żadnym wypadku nie oznacza to zdjęcia z Rządu odpowiedzialności za zapewnienie warunków wykonania zadań tego planu. W pełni zrozumiałe są w tym świetle wysiłki Rządu zmierzające do znalezienia właściwych instrumentów i mechanizmów, zwłaszcza prowadzących do zaostrzenia rygorów ekonomicznych. Wyrazić można także przekonanie, że uchwalone samodzielnie przez przedsiębiorstwa plany będą w swej istocie zgodne z kierunkiem planu centralnego, zwłaszcza jeśli chodzi o zawarte w nim cele społeczne. O tę zgodność zadbać powinny zarówno kierownictwa przedsiębiorstw, jak i samorządy ich załóg. Wraz z uprawnieniami przejęły one na siebie wielką odpowiedzialność w tym względzie.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#StanisławGębala">W odniesieniu do projektu budżetu państwa podkreślić należy, że rozmiary występującego w nim deficytu są zbyt duże, na co zwróciło uwagę wielu posłów. Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów w uzgodnieniu z zainteresowanymi komisjami uznała za słuszne i realne zmniejszenie tego deficytu o 25 mld zł drogą oszczędności w wydatkach oraz aktywniejszej polityki w zakresie dochodów budżetowych. Zmniejszenie deficytu będzie możliwe przez większą niż zakładano w projekcie obniżkę kosztów materiałowych oraz przez redukcję dotacji i wydatków inwestycyjnych. Dotacje podmiotowe powinny być ograniczone w przyszłym roku do niezbędnego minimum, zaś przedmiotowe nie mogą być udzielane mechanicznie, lecz muszą działać jako instrument ekonomiczny. Obowiązkiem resortów powinno być przyznawanie dotacji w oparciu o rzetelną analizę kosztów i wyników przedsiębiorstwa. Należy uświadomić przedsiębiorstwom, że dotacje to społeczne pieniądze, które nie mogą służyć do pokrywania każdej straty, każdego poziomu kosztów.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#StanisławGębala">Z uznaniem odnotowujemy kontynuowanie przez Rząd ograniczenia wydatków na administrację zarówno centralną, jak i terenową. Należy też pilnie wypracować instrumenty ekonomiczne, które by redukowały koszty utrzymania administracji w przedsiębiorstwach. Ich wzrost powinien być traktowany jako koszt nieuzasadniony ze wszystkimi konsekwencjami dla wyniku finansowego.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#StanisławGębala">Aprobując poprawki do projektu planu kredytowego należy zastrzec, ze polityka udzielania kredytów powinna przede wszystkim wzmacniać pożądane zmiany strukturalne w naszej gospodarce. Zarazem banki powinny zaostrzyć kryteria efektywnościowe przy przyznawaniu i ustalaniu warunków kredytów, zwłaszcza inwestycyjnych. Słuszne jest założenie polityki kredytowej, iż większość potrzeb związanych z inwestycjami przedsiębiorstw i wzrostem ich zapasów powinny być pokrywane z własnych środków.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#StanisławGębala">Przedstawiony Wysokiej Izbie projekt bilansu dochodów i wydatków ludności nie zakłada równowagi pieniężno-rynkowej, a skala niedoboru jest wciąż bardzo duża. Analiza wzrostu dochodów pieniężnych ludności w końcowych miesiącach bieżącego roku wskazuje, że płace w 1983 roku wzrosnąć mogą szybciej niż to zakłada Centralny Plan Roczny. Istnieje więc realna groźba dalszego powiększenia się luki rynkowej, pogłębienia trudności na rynku i osłabienia motywacyjnego oddziaływania płac. Efekty zmian cen przeprowadzonych na początku bieżącego roku zostały poważnie zredukowane w rezultacie znacznego zakresu rekompensat i wyższego niż zakładano w planie wzrostu płac i świadczeń socjalnych. Wzrost płac bardzo często wyprzedzał w bieżącym roku wzrost produkcji i wydajności pracy. Mając powyższe na uwadze, Klub Poselski PZPR uważa za słuszny postulat Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, aby Rząd przygotował rozwinięty program antyinflacyjny i rozpoczął jego realizację już w 1983 roku. Bacznie śledzić należy funkcjonowanie zmodyfikowanych zasad reformy gospodarczej, zwłaszcza w dziedzinie kształtowania cen oraz ścisłego powiązania wzrostu płac ze wzrostem produkcji i poprawą wyników ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#StanisławGębala">Przedłożony projekt bilansu płatniczego skłania do refleksji, że po raz pierwszy Sejm będzie podejmował wiążącą Rząd decyzję limitującą zadłużenie zagraniczne. Myśl ta zrodziła się w trakcie obrad VI Plenum KC PZPR w październiku w 1980 roku. Jak widać z projektu bilansu, zadłużenie wzrasta zarówno wobec krajów socjalistycznych, jak i kapitalistycznych. Wzrost zadłużenia wobec Związku Radzieckiego wynika ze zwiększonych dostaw towarów i surowców na potrzeby naszej gospodarki ponad nasze możliwości płatnicze, na co uzyskaliśmy zgodę kierownictwa radzieckiego. Stanowi to w naszych trudnych warunkach bardzo istotną pomoc.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#StanisławGębala">Podstawowym problemem pozostaje ogromne zadłużenie w krajach kapitalistycznych, które w roku przyszłym nadal będzie się powiększać z tytułu narastających odsetek. W roku przyszłym zamierzamy osiągnąć dodatnie saldo w bilansie handlowym z krajami kapitalistycznymi, tak jak to osiągnęliśmy w kończącym się roku. Wymagało to ogromnego wysiłku całej gospodarki. Klub Poselski PZPR uznaje za słuszne inicjatywy Rządu na rzecz znalezienia długofalowych rozwiązań spłaty kredytów. Regulowanie długów nie może, jak to zostało stwierdzone na X Plenum KC PZPR odbywać się kosztem dalszego zmniejszenia importu, a także kosztem obniżenia stopy życiowej społeczeństwa. Podstawowym kierunkiem działania dla poprawy sytuacji płatniczej i zdobywania środków na niezbędny import zaopatrzeniowy pozostaje aktywizacja eksportu.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#StanisławGębala">Biorąc pod uwagę wysokie zadania eksportowe w 1983 roku Klub Poselski PZPR uznaje za słuszny wniosek Komisji Handlu Zagranicznego o przesunięcie zaopatrzenia produkcji eksportowej do sfery zaopatrzenia gwarantowanego. Działalność eksportowa w 1983 roku powinna być nadal objęta szczególnymi preferencjami, m.in. w postaci ulg w podatku dochodowym i obciążeniach na rzecz Państwowego Funduszu Aktywizacji Zawodowej. Ponieważ w roku przyszłym stosowanie podobnych ulg podatkowych rozszerza się na szereg dziedzin gospodarki, co osłabić może oddziaływanie dotychczasowych instrumentów stymulowania eksportu, potrzebne są więc środki wzmacniające preferencje proeksportowe.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#StanisławGębala">Kontynuować należy wysiłki na rzecz racjonalizacji importu. Dotychczasowe działania racjonalizujące należy ocenić jako pozytywne, lecz jeszcze niewystarczające. Należy je w 1983 roku zintensyfikować, stawiając w tym zakresie bardziej ambitne zadania jednostkom zaplecza naukowo-technicznego.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#StanisławGębala">Obywatele Posłowie! Centralny Plan Roczny, wraz z budżetem państwa, planem kredytowym, bilansem dochodów i wydatków ludności oraz bilansem płatniczym tworzą podstawy polityki ekonomicznej państwa w roku przyszłym. Jej konsekwentna realizacja przynieść powinna po raz pierwszy od kilku lat wzrost produkcji, dochodu narodowego oraz zahamowanie spadku stopy życiowej społeczeństwa. Jest to wbrew pozorom w aktualnych warunkach bardzo trudne i ambitne zadanie. Reforma gospodarcza w drugim roku swojego funkcjonowania nadal będzie egzaminem dla wprowadzanych instrumentów, ale też przede wszystkim dla ludzi, zwłaszcza kadry kierowniczej. Zadania w sferze gospodarki staną się bardziej realne, a efekty większe przy aktywnym i szerokim zaangażowaniu samorządu pracowniczego w tworzenie warunków dla wzrostu produkcji i poprawy efektywności gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#StanisławGębala">Wyrażamy zadowolenie z przyspieszenia procesu uruchamiania działalności organów samorządu pracowniczego. Rady pracownicze działają obecnie w około 3 tys. przedsiębiorstw. Ich pierwsze działania mają na celu zaspokojenie pilnych potrzeb przedsiębiorstw i załóg — oceniamy je pozytywnie. Organizacje partyjne nadal będą udzielać daleko idącej pomocy radom pracowniczym, widząc w pełnym uruchomieniu trzeciego „S” reformy gospodarczej ważny warunek dalszego postępu. Należy przy tym podkreślić znaczenie dla działalności samorządu pracowniczego ustawy o szczególnej regulacji prawnej w okresie zawieszenia stanu wojennego. Spowoduje ona, że od III kwartału rady pracownicze będą mogły działać we wszystkich przedsiębiorstwach.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#StanisławGębala">Odwołanie się do społecznych form aktywności samorządów, organizacji społecznych, zawodowych, związków młodzieży przyczyni się do uzyskania społecznej akceptacji dla proponowanych działań i szerszego włączenia ludzi pracy do aktywnego urzeczywistnienia celów społeczno-gospodarczych. Najsprawniejsze mechanizmy ekonomiczne mogą okazać się zawodne, jeśli zabraknie inicjatywy, zaangażowania, chęci działania, osobistego wkładu w pokonywanie trudności.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#StanisławGębala">W imieniu Klubu Poselskiego PZPR stwierdzam, że posłowie, członkowie naszej partii będą głosować za przyjęciem przedłożonych Sejmowi projektów uchwał wraz z poprawkami wniesionymi przez posła sprawozdawcę. Niech rok 1983, któremu poświęciliśmy tyle pracy i uwagi w obecnej sesji Sejmu, okaże się pomyślny. Instancje i organizacje Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, członkowie partii dokładać będą starań, aby własnym działaniem i przykładem wesprzeć realizację ogólnonarodowych celów. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Waldemar Michna.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WaldemarMichna">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przezwyciężenie kryzysu i zapewnienie krajowi postępu społeczno-gospodarczego nie wyniknie ze spontanicznej ewolucji. Nie będzie prostym następstwem powszechnych pragnień dobra społecznego ani nie przyjdzie też wyłącznie dlatego, że istnieje powszechne dążenie do zaspokajania potrzeb człowieka. Może być owocem konsensusu większości narodu w sprawie rzetelnej pracy oraz śmiałych przedsięwzięć wywołanych zbieżnością odwagi, znajomością rzeczy, rozsądku, zrozumienia i odpowiedzialności. Nasuwa się pytanie, czy dostatecznie śmiałe i trafne przedsięwzięcia zostały przyjęte w projekcie ustawy budżetowej na 1983 rok oraz w rozpatrywanych dziś projektach uchwał.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#WaldemarMichna">Co w obecnych warunkach przezwycięża kryzys i co tworzy postęp? Otóż po rocznym okresie doświadczeń w przezwyciężaniu kryzysu i tworzeniu warunków do postępu można wyróżnić zarówno czynniki pozytywne, jak i negatywne.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#WaldemarMichna">Czynnikiem wiodącym w tworzeniu podstaw do przezwyciężania kryzysu było oczywiście zdecydowane działanie władzy na rzecz utrzymaniu ładu i porządku. Nie można tego nie podkreślić, chociaż jest to oczywiste. Jest to doświadczenie, którego nie można pominąć. Skutecznie działało na rzecz przezwyciężenia kryzysu skoncentrowanie szerokich strumieni bodźców materialnych w najbardziej newralgicznych częściach gospodarki narodowej na przykład w przemysłach wydobywczych, hutnictwie, głównych gałęziach przetwórstwa, w chemii, w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#WaldemarMichna">Rozpatrywane dziś projekty uchwał i ustawy dają podstawy do kontynuacji tej koncentracji bodźców. W tym względzie dokumenty rozpatrywane są zgodnie z doświadczeniami dotychczasowymi. Pozytywne rezultaty przyniosło wdrożenie wielu elementów reformy ekonomicznej, a zwłaszcza uzależnienia funduszu wynagrodzeń w przedsiębiorstwach od wielkości osiągniętej produkcji, chociaż mierniki wielkości produkcji okazały się niedostatecznie trafne i zbyt często wieloznacznie zdefiniowane.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#WaldemarMichna">Rozpatrywane dziś projekty decyzji Wysokiego Sejmu zmierzają do zacieśnienia związku między produkcją i funduszem wynagrodzeń. Można więc stwierdzić, że wszystkie te treści rozpatrywanych dziś aktów prawnych, które tworzą warunki do przyspieszenia reformy, są na tyle sprawdzone, aby je bez obawy o pomyłkę konsekwentnie wdrażać.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#WaldemarMichna">Nieodzowne okazały się także określone interwencje o charakterze administracyjnym. Dzięki reglamentacji żywności żadna grupa społeczna nie została zagrożona niedożywieniem. Instytucja programów operacyjnych pozwoliła skutecznie zapewnić zaopatrzenie ludności w najbardziej nieodzowne dobra, a zakłady w najbardziej podstawowe surowce. Jeszcze raz potwierdziła się prawda, że nie same tylko mechanizmy, ale również bieżące interwencje władzy są nieodzowne do sterowania gospodarką.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#WaldemarMichna">W 1982 roku budżet państwa charakteryzował się już wielkimi dotacjami dla przedsiębiorstw. Znamienne jest jednak, że tak dużym dotacjom budżetowym nie towarzyszyła z reguły dostateczna kontrola celowości ich zużycia. Dotacje budżetowe nie były warunkowane wzrostem racjonalności gospodarowania. Stanowią w wielu wypadkach mechaniczną dopłatę, a nie instrument oddziaływania państwa.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#WaldemarMichna">Istnieje wiele sygnałów, że celowość i właściwość wydatków budżetowych na inwestycje są niedostatecznie kontrolowane. Wydawałoby się, że w warunkach, kiedy tak duża część budżetu przeznaczona jest na dotacje, istnieje duża ingerencja i wgląd władz państwowych w tworzenie postępu ekonomicznego w przedsiębiorstwach. Tymczasem tak nie jest. Rozpatrywane dziś projekty aktów prawnych dają możliwość odwrócenia sytuacji bez naruszania podstaw samodzielności przedsiębiorstw. Taka możliwość powinna być wykorzystana zarówno przez banki, jak i Ministerstwo Finansów.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#WaldemarMichna">Niedostatecznie sprawny okazał się system cenotwórstwa. Ustawa o cenach określiła, kto kreuje ceny. Nie mogła określić i nie określiła mechanizmu cenotwórczego. Kształtowany system cenotwórczy obliczony został na rynek doskonały, tymczasem rynek jest ułomny. W warunkach ułomnego rynku, odbiorcy nie mogli mieć wpływu na ograniczanie manipulacji cenowych przez producentów. Ponadto w warunkach, kiedy socjalistyczne państwo gwarantuje powszechny popyt na żywność, powszechne zaopatrzenie uspołecznionych zakładów pracy w środki produkcji i surowce, pozostało bardzo mało towarów, których popyt mógł być ograniczony wysoką ceną. Okazało się, że logika rynku musi być korygowana nie tylko logiką socjalną, ale także logiką gruntownie weryfikowanych kosztów. Obecnie każde przedsiębiorstwo może sprzedać każdą ilość towarów po każdych cenach. Ceny regulowane na przykład stanowiące w wielu wypadkach sumę nieweryfikowanych kosztów i stałego zysku, okazały się zachętą do wzrostu, a nie do ograniczenia zużycia materiałowego, a także do pogarszania jakości towarów. W tej sytuacji konieczne jest szybkie udoskonalenie cenotwórczych mechanizmów. W szczególności potrzebny jest mechanizm cen weryfikowanych lub, jak to proponuje zespół doradców Sejmu, mechanizm cen uzasadnionych.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#WaldemarMichna">W ciągu 1982 roku okazało się, że związek między dobrymi i rzetelnymi wynikami ekonomicznymi przedsiębiorstw a korzyściami materialnymi przedsiębiorstw z tego tytułu, jest wciąż jeszcze zbyt luźny. Co więcej, jeszcze bardziej luźny okazał się związek między wynagrodzeniem pojedynczych pracowników a ich wkładem pracy. W wynikach kontroli NIK z 1982 roku czytamy: „Obecny system wynagrodzeń pozostaje w zasadzie bez związku z ilością i jakością wykonywanej pracy oraz ponoszonymi kosztami produkcji... W praktyce przestała się liczyć służba do spraw kontroli dyscypliny pracy, płac oraz normowanie. Pomimo występowania w wielu zakładach pracy nadwyżek w zatrudnieniu, zakłady te nie planowały zmniejszenia zatrudnienia w 1982 roku”.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#WaldemarMichna">Nietrafne też okazały się niektóre przepisy. Tak na przykład uzależnienie odpisów na Państwowy Fundusz Aktywizacji Zawodowej nie od globalnej wielkości funduszu wynagrodzeń, a od wzrostu średniego wynagrodzenia zamroziło tendencje zakładów do pomniejszania zatrudnienia i wzrostu wydajności pracy. Nie nastąpił postęp w wykorzystaniu narodowego funduszu pracy. Ujawnił się jaskrawo, sztuczny deficyt siły roboczej. W niewielkiej tylko części zakładów motywacje wzrostu wydajności pracy zostały doprowadzone do stanowisk pracy. Podobnie jak w 1981 roku zbyt mała część funduszu spożycia związana była ze wzrostem wydajności pracy, z wykorzystaniem mocy produkcyjnych, z ograniczeniem zużycia surowca.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#WaldemarMichna">Praktyka wykazała też, że przy ogólnie słusznej tezie decentralizacji decyzji na rzecz rad narodowych, nie w pełni mogą być zdecentralizowane środki na melioracje wodne użytków rolnych. Zdecentralizowane środki na melioracje wodne, decydujące o dynamice rozwoju produkcji rolnej w przyszłości, przenoszone są bowiem w bardzo dużym procencie na tytuły pozarolnicze. Tak więc konieczne jest bądź utworzenie centralnego funduszu na melioracje i zaopatrzenie wsi w wodę pozostającego w dyspozycji Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, bądź pozostawienie środków na te cele w radach narodowych łącznie jednak z zakazem ich przenoszenia na inne tytuły.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#WaldemarMichna">Wysoki Sejmie! Większość wniosków wynikających z doświadczeń lat poprzednich, a zwłaszcza, z doświadczeń bieżącego roku została wpisana w treść projektu budżetu państwa i projektów uchwał stanowiących przedmiot dzisiejszej debaty. Klub Poselski ZSL pozytywnie ocenia te projekty.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#WaldemarMichna">Zostałem upoważniony do poinformowania Wysokiej Izby, że Klub Poselski ZSL będzie głosował za uchwaleniem przedłożonego projektu ustawy budżetowej, przedłożonego projektu uchwały Sejmu w sprawie wyboru wariantu koncepcji NPSG do 1985 roku, a także projektami uchwał w sprawie bilansu płatniczego, planu kredytowego, bilansów pieniężnych przychodów i wydatków ludności oraz założeń polityki pieniężno-kredytowej na rok 1983.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#WaldemarMichna">Zarówno projekt ustawy budżetowej, jak i przedłożone projekty uchwał Sejmu wydają się zawierać rozwiązania dostatecznie dostosowane do obecnej sytuacji. Tym niemniej jednak wymagają wzmocnienia pewną wykładnią wykonawcza, która pozwalałaby również w okresie realizacji budżetu na dalsze pogłębianie dostosowania działań władz do potrzeb przezwyciężania zaistniałego kryzysu.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#WaldemarMichna">Właśnie tej wykładni pragnę poświęcić jeszcze kilka uwag i wniosków. Budżet państwa jest kryzysowy i niestety nadal inflacyjny. Charakter ten ma nie tylko dlatego, że projektowane wydatki z budżetu państwa są większe od zakładanych przychodów. Taka bowiem sytuacja może zdarzyć się nawet w okresach normalnej koniunktury gospodarczej. Budżet państwa jest kryzysowy i inflacyjny dlatego, że jest konsekwencją postanowień w sprawie dalszego przyrostu zadłużenia kraju między innymi na cele konsumpcji. Stanowi niedostatecznie skuteczną gwarancję wykorzystania aparatu wytwórczego kraju, nie zabezpiecza gospodarki przed spadkiem akumulacji w wielu branżach poniżej niezbędnej skali do utrzymania dotychczasowej wartości produkcyjnej środków trwałych.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#WaldemarMichna">Rachunek przychodów i wydatków budżetu państwa sporządzony został w warunkach nie przecenionych środków trwałych. Oznacza to, że odpisy na amortyzację zaniżone są co najmniej trzykrotnie. Pomniejszenie przychodów o sumę równą zaniżeniu odpisów amortyzacyjnych wykazałoby, że faktyczny deficyt budżetu państwa jest większy od wpisanego w projekt ustawy budżetowej.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#WaldemarMichna">Kryzys w budżecie państwa jest niewspółmiernie głębszy niż kryzys w gospodarstwach domowych. Deficyt budżetu państwa usiłuje bronić gospodarstwa domowe przed deficytem. Jest to możliwe przez krótki okres czasu. Ten stan rzeczy nie może trwać długo. W przeciwnym razie długotrwały kryzys gospodarstwa społecznego wywołać musi długotrwały i nader ciężki kryzys w gospodarstwach domowych. Aby tak się nie stało, potrzebna jest zbiorowa świadomość tego co jest konieczne do zrobienia oraz zbiorowa wola, aby zrobić to co konieczne.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#WaldemarMichna">Na wydatki budżetowe składają się głównie dotacje dla przedsiębiorstw i wydatki na cele socjalne oraz kulturalne. Dotacje dla przedsiębiorstw, to głównie dopłaty do konsumpcji żywności, do eksploatacji mieszkań i innych urządzeń komunalnych, produkcji towarów dla dzieci i młodzieży.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#WaldemarMichna">Wielki wybuch żądań rewindykacyjnych, jaki przeżyliśmy w ostatnich latach, sprawił znaczne rozszerzenie uprawnień wielu grup społecznych do świadczeń socjalnych. Odbiciem tego jest wzrost udziału wydatków na cele socjalne w ogólnych wydatkach budżetowych. Wszystkie wydatki budżetowe służące bądź ochronie najmniej zamożnej ludności, bądź bezpośrednio realizacji zobowiązań socjalnych i kulturalnych obejmują decydującą część budżetu państwa. Tak wysoki udział wydatków natury socjalnej czyni budżet państwa bezsilnym wobec konieczności skutecznego służenia celom preferencji działań na rzecz odnowy i rozbudowy aparatu wytwórczego, a także rozbudowy miast i wsi.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#WaldemarMichna">Za niepodważalne należy uznać ustawowe prawa obywateli do świadczeń socjalnych. Jeśli jednak budżet ma służyć nie tylko sprawom socjalnym, ale tworzeniu warunków do postępu gospodarczego, musi w nim wzrastać udział wydatków kreujących postęp. Musi wzrastać budżet, a jednocześnie muszą zmniejszać się w nim dotacje socjalne dla przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#WaldemarMichna">Charakter budżetu musi być w następnych latach zmieniony. Co więcej, konieczne jest już na początku następnego roku odbycie plenarnej debaty Sejmu nad możliwością ograniczenia procesów inflacyjnych. Program antyinflacyjny, jaki powinien się z tej debaty wyłonić, może stanowić ważny dodatkowy element wykładni w sprawach realizacji budżetu w 1983 roku. Możliwie najszybciej trzeba kryzysowi przeciwstawić rozwój społeczno-gospodarczy. Głównie bowiem przez wzrost produkcji i lepszą gospodarkę można łagodzić deficyt. Źródłem rozwoju jest jednak przede wszystkim dynamizacja pojedynczych ludzi i całego społeczeństwa. Aby zdynamizować pojedynczych ludzi i całe społeczeństwo, trzeba motywacje materialne i moralne doprowadzić nie tylko do dyrekcji zakładów, ale zachęcić dyrekcje i samorządy, aby doprowadziły je do poszczególnych stanowisk pracy.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#WaldemarMichna">Wysoki Sejmie! Wielokrotnie w okresie Polski Ludowej podnoszona była sprawa pewnego optimum produkcyjnych relacji między przemysłem i rolnictwem. Zwłaszcza w okresie trudnych przełomów ustalane były wielokrotnie zasady, w myśl których konieczne jest stałe działanie na rzecz orientowania całej gospodarki narodowej na rzecz rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Takie intencje wyrażane były już kilkakrotnie w okresie działalności Sejmu VIII kadencji, deklarowane były także z trybuny IX Zjazdu PZPR oraz z trybuny VIII Kongresu ZSL i IX Plenum NK ZSL, poświęconego sprawom wyboru wariantów planu 3-letniego, które definiowało potrzebę orientowania gospodarki narodowej na rzecz rolnictwa i gospodarki żywnościowej, m.in. jako konieczność tworzenia mechanizmów ekonomicznych zachęcających do przestawiania się części zakładów przemysłowych na produkcję dla rolnictwa. Jednakże zarówno w projektach planu na 1983 rok, a zwłaszcza w dokumencie zatytułowanym „Założenia polityki i instrumenty Centralnego Planu Rocznego na 1983 rok”, a także w projekcie założeń do planu wieloletniego, sprawa ta nie znajduje szczegółowego rozwinięcia.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#WaldemarMichna">Wiadome jest, że orientowanie całej gospodarki narodowej na rolnictwo i gospodarkę żywnościową jest zarówno trudne do zdefiniowania, jak również do właściwego wymierzenia. Nie uwidacznia się jednak tendencja do tego, aby definiować i wymierzać. W dokumencie pt. „Założenia polityki i instrumenty realizacji centralnego planu rocznego” uwidocznione są liczne i trafne instrumenty uzasadnionej protekcji wielu pozarolniczych kierunków działania. Brak jest dostatecznego preferowania wzrostu produkcji środków produkcji dla rolnictwa. W sytuacji braku omówionych mechanizmów słabe zabezpieczenie ma priorytet dla rolnictwa i gospodarki żywnościowej, o którym mówi projekt uchwały Sejmu określający charakter i kierunki planu na lata następne. Sprawa ta jest wyjątkowo doniosła.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#WaldemarMichna">Dno kryzysu produkcji zwierzęcej jest wciąż jeszcze przed nami. Jego poziom i rozległość zależy jeszcze wciąż w pewnym stopniu od dostaw środków produkcji i poprawy więzi rynkowej. Na skutek braku więzi rynkowej obserwuje się niepełne wykorzystanie mocy produkcyjnych w rolnictwie. Sprzedaż rolnictwu środków produkcji może zarówno wyzwalać wzrost produkcji, jak i wzrost inwestycji. Ponadto dostarczanie rolnictwu środków produkcji potrzebnych do inwestowania oznacza wspieranie wzrostu inwestycji w gospodarce narodowej — wzrostu finansowanego ze środków własnych ludności, środków własnych, które obecnie z braku dóbr inwestycyjnych są w dużej części konsumowane.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#WaldemarMichna">Zastosowanie więc pewnych preferencji dla zakładów przemysłowych produkujących chociażby tylko niektóre inwestycyjne dobra dla rolnictwa jest uzasadnione. Nie chodzi tu o dotacje czy ulgi cenowe dla rolnictwa, a o wzmaganie ruchu inwestycyjnego w rolnictwie, które uznaliśmy za ważny czynnik wyjścia z kryzysu. Wyrażam nadzieję, że Komisja Planowania przy Radzie Ministrów zechce jeszcze raz rozważyć tę sprawę na przyszłe lata. Jednocześnie w nawiązaniu do kilkakrotnych zapowiedzi, jakie miały miejsce w niedalekiej przeszłości, wnoszę wniosek o odbycie w pierwszym półroczu następnego roku plenarnej debaty Sejmu nad kompleksowym planem rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1985 r. oraz kierunków rozwoju tych działów do 1990 roku.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#WaldemarMichna">Wysoki Sejmie! Znane są zadłużenia naszego kraju w drugim obszarze płatniczym, a także powszechna wola władzy i narodu solidnego spłacenia długów. Wiadomo jednak, iż zadłużenie zostało tak wysoko oprocentowane, iż ogólna kwota zadłużeń może się podwajać w odstępach sześcioletnich. Takie oprocentowanie będzie oznaczało nieuzasadniony wywóz dochodu narodowego do wierzycieli. W warunkach takiej pułapki zadłużeniowej nie tylko Polska, ale żaden z około 80 zadłużonych w świecie krajów nie byłby w stanie sprostać zobowiązaniom spłaty długów. Tak wysokie oprocentowanie będzie prowadziło do nikąd międzynarodową współpracę w wymienionym obszarze. Właściwa wydaje się więc sugestia, aby polski Rząd starał się w dalszych pertraktacjach, określających warunki i czas spłaty zadłużeń, dążyć do wynegocjowania bardziej sprawiedliwych warunków spłaty kredytu.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#WaldemarMichna">Obywatele Posłowie! Klub Poselski ZSL wyraża poparcie dla treści projektu uchwały Sejmu w sprawie wyboru wariantów koncepcji NPSG do 1985 roku. Przewidziana w projekcie uchwały struktura preferencji gospodarczych tworzy szansę właściwego wyważenia produkcyjnego i ekonomicznego optimum między pozarolniczymi działami gospodarki i rolnictwem. Dobrym punktem wyjścia do osiągnięcia tego optimum jest przewidziana w projekcie uchwały Sejmu zasada, w myśl której udział rolnictwa i gospodarki żywnościowej w całości inwestycji wynosić będzie 30%. Zasada ta jest zgodna z treścią uchwały IX Plenum NK ZSL.</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#WaldemarMichna">Wysoki Sejmie! Klub Poselski ZSL uczyni wszystko, co będzie w jego mocy, aby wszystkie podjęte dziś decyzje Sejmu były z największym dla kraju pożytkiem realizowane. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Alojzy Bryl.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AlojzyBryl">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozpatrujemy na obecnym posiedzeniu ważne problemy związane z planowaniem społeczno-gospodarczym w latach 1983–1985, a także z uchwaleniem budżetu państwa na 1983 rok.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AlojzyBryl">Prace przygotowawcze do dzisiejszych obrad trwały kilka miesięcy, gdyż musiały uwzględnić złożone uwarunkowania wewnętrzne i zewnętrzne zamierzonych procesów społeczno-gospodarczych. Dlatego można mówić o znacznym realizmie Centralnego Planu Rocznego na 1983 rok. Główne cele społeczno-gospodarcze planu określone zostały zgodnie z potrzebami społecznymi, z uwzględnieniem aktualnych możliwości finansowych i gospodarczych państwa.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#AlojzyBryl">Ustalone w planie minimalne wskaźniki realizacji zadań zakładają wzrost produkcji przemysłowej, produkcji globalnej rolnictwa, obrotów handlu zagranicznego, dostaw towarów rynkowych oraz wzrost dochodu narodowego. Zamierzenia te realizować będziemy w trudnej sytuacji kraju, w okresie równoważenia społecznego i gospodarczego, mającego służyć wychodzeniu z kryzysu. Dlatego ważne jest zapewnienie spójności zadań Centralnego Planu Rocznego z wielkościami przyjętymi w ustawie budżetowej na 1983 rok, w uchwale o planie kredytowym, bilansie pieniężnych przychodów i wydatków ludności oraz polityki pieniężno- -kredytowej na najbliższy rok.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#AlojzyBryl">Łączne rozpatrywanie przez Sejm budżetu i omawianych planów jest wyrazem nowego podejścia do budżetu. Przyjęta procedura w uchwalaniu tego aktu prawnego zwiększa odpowiedzialność Sejmu za realizację budżetu, polityki pieniężnej państwa, w tym za wielkość emisji pieniądza i kredytów zagranicznych. Nakłada to także na Sejm obowiązek działań dla konsekwentnego realizowania uchwalonych wielkości i zasad zawartych w ustawie budżetowej.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#AlojzyBryl">Projekt ustawy zakłada rygor dyscyplinowania wydatków, natomiast elastyczniej traktuje strukturę podziału środków na poszczególne cele. Zapewnia jednak wzmocnienie dyscypliny finansowej w zakresie nieprzekraczania zaplanowanego niedoboru wydatków budżetu państwa nad dochodami.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#AlojzyBryl">Przyrost dochodów budżetowych wynikać będzie nie tylko ze wzrostu produkcji, ale głównie z operacji finansowo-cenowych, chociaż dochodotwórcza rola tych ostatnich będzie mniejsza niż w latach poprzednich. Działania te służyć powinny równoważeniu rynku, a także ograniczaniu procesu inflacji. To prawda, że skutki narastającej inflacji odczuwamy bardzo dokuczliwie. Jesteśmy świadomi trudności w jej zwalczaniu. W tym działaniu musimy być bardziej kategoryczni i zdecydowani.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#AlojzyBryl">Opanowanie procesów inflacyjnych i utrzymanie stopy inflacji poniżej 20% byłoby bardzo istotne, bowiem ekonomiści udowadniali, że kontrolowana inflacja może pobudzać gospodarkę. Jeśli nie przeradza się w złowieszczą hiperinflację, może przynieść umiarkowane pozytywy, na przykład likwiduje pozabankową tezauryzację pieniądza albo ścina jej ostrze.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#AlojzyBryl">W projekcie ustawy budżetowej na 1983 rok zakłada się niedobór wielkości dochodów w porównaniu z wydatkami w wysokości 151 mld zł. Dlatego w polityce finansowej 1983 roku niezwykle istotne będzie egzekwowanie i założonej wielkości wydatków budżetu państwa tak, aby wielkość niedoboru w sposób maksymalny ograniczyć.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#AlojzyBryl">Podatność gospodarki na wzrost kumulującej się od trzech lat w wyniku niedoborów budżetowych dodatkowej emisji środków płatniczych jest znacznie ograniczona. Natomiast wzrost niedoboru obciąża gospodarkę kosztami dochodzenia do równowagi nie tylko na okres bieżący, ale także na przyszłe lata.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#AlojzyBryl">Z projektu ustawy budżetowej wynika, że polityka finansowa państwa nosić będzie znamiona polityki deflacyjnej, przy znacznym jeszcze wzroście cen. Chociaż trend tego wzrostu nie wyższy rocznie od 10 do 20%, może mieć dodatnie konsekwencje gospodarcze. Sprzyjać może dochodzeniu do równowag odcinkowych i do restrukturyzacji gospodarki.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#AlojzyBryl">Deflacyjny charakter polityki finansowej wystąpi przede wszystkim w sferze rozliczeń państwa z przedsiębiorstwami poprzez zdejmowanie nadwyżek finansowych, poprzez podatek obrotowy, wpłaty do budżetu z racji podwyżek cenowych i wzrostu kosztów nie uzasadnionych w sferze płac i inwestycji. Rozliczenia te powinny być w swej wielkości wyważone, by nie eliminowały bodźców ekonomicznych, służących rozwijaniu produkcji, a jednocześnie, by służyły wzmocnieniu dochodów państwa.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#AlojzyBryl">Z konieczności, w niedostatecznej wielkości, mogą być wydzielone środki z budżetu państwa związane z ochroną społecznego funduszu konsumpcji. Rozpatrywany budżet czyni to selektywnie, kładąc główny nacisk na ochronę najuboższych grup społecznych, w mniejszym stopniu zapewniając — zakładam, że w pewnym okresie czasu — rozwój innych dziedzin niematerialnych. Te dysproporcje powinny być wyrównywane w najkrótszym czasie, gdyż trzeba je rozpatrywać w wymiarze społecznym i w kategoriach wymogów konstytucyjno- -prawnych.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#AlojzyBryl">W trosce o racjonalność wydatków budżetowych, szczególnej analizie i ocenie należy poddawać zakres i efektywność dotacji. Są one niezbędne w pewnym zakresie, ale nie mogą być kierowane do zakładów, które dzięki nim nie troszczą się o zmniejszenie kosztów produkcji, działają nieefektywnie i wbrew zasadom gospodarności.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#AlojzyBryl">Pragnę jeszcze dodać kilka uwag na temat polityki finansowej państwa wobec drobnej wytwórczości w świetle ustawy budżetowej na rok 1983.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#AlojzyBryl">Z uwagi na zakres samofinansowania i na duży udział płac w kosztach ogółem, drobna wytwórczość jest w szczególny sposób wrażliwa na wszelkie zmiany systemu finansowego i wielkości podatków, zwłaszcza dotyczących płac, a powiązanie tego systemu z systemem ekonomicznym ma ścisły charakter. Wskazana jest więc stabilność zasad tego systemu, ale także elastyczne działanie wymiarowe.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#AlojzyBryl">Podatki od drobnej wytwórczości są także istotnym źródłem dochodów w budżetach terenowych. Trzeba podkreślić, że ustawa budżetowa zakłada znaczną samodzielność w decyzjach o przeznaczeniu wydatków przez budżety terenowe.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#AlojzyBryl">Wysoki Sejmie! Przy projektowanych wielkościach budżetu państwa również plan kredytowy dotknięty jest deficytem. W związku z koniecznością zmniejszania inflacji, wielkość kredytów powinna być ustalana rozważnie, a stopa procentowa powinna być wysoka. Tymczasem zakładane w projekcie ustawy budżetowej ich oprocentowanie w wysokości 9%, przy 15-procentowej skali podwyżek cenowych, dotyczących głównie rynku, deprecjonuje w znacznym stopniu wartość przyszłych spłat rat kredytowych i stwarza utrudnienia w dyscyplinowaniu przyszłych wydatków budżetowych.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#AlojzyBryl">Oprocentowanie kredytów dla przedsiębiorstw powinno być generalnie wyższe, ale zróżnicowane. Natomiast kredyt powinien być dostępny dla każdego wypłacalnego podmiotu gospodarczego. Jednak wysokość oprocentowania kredytu powinna zależeć od preferencji dla danej dziedziny gospodarczej, które to preferencje powinien określać Rząd.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#AlojzyBryl">Przy debacie nad ustawą budżetową stajemy praktycznie przed dylematem, który wiąże się z odpowiedzią na pytanie, czy budżet odzwierciedla naczelną zasadę ustroju socjalistycznego, ustroju sprawiedliwości społecznej, wyrażanej w kategoriach ekonomicznych. Na pewno tak. Zatem budżet powinien wspierać tych, których praca da najlepsze efekty, a w konsekwencji wzmocni dochody państwa. Uważam, że wtedy ogłaszanie upadłości przedsiębiorstwa byłoby rzeczą naturalną. Takie działanie stałoby się czynnikiem mobilizującym inteligencję organizatorów procesów gospodarczych do twórczych poszukiwań. Przede wszystkim tworząc system bodźców, wynikających z realizacji ustaleń ustawy budżetowej i wdrażania reformy gospodarczej, powinniśmy doprowadzić do wzrostu wydajności pracy, zwiększenia jej dyscypliny i rzetelnego traktowania. Praca powinna stać się dobrem cenionym i docenianym. Myślę, że jest to naczelna zasada, którą powinniśmy przyjąć do stosowania w najbliższym roku. Może to będzie najwłaściwsza droga do wzmacniania budżetu, który w najbliższym czasie powinien aktywniej wspierać przyhamowany proces inwestycyjny, odbudowę majątku trwałego, a także wspomagać grupy społeczne, nie mogące uczestniczyć w wytwarzaniu dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#AlojzyBryl">Wysoki Sejmie! Mamy dzisiaj podjąć uchwałę w sprawie wyboru wariantu koncepcji narodowego planu społeczno-gospodarczego do 1985 roku. Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, kierując się uchwałą VIII plenarnego posiedzenia Centralnego Komitetu SD i wynikami społecznej konsultacji opowiada się za przyjęciem drugiego wariantu koncepcji planu jako podstawy opracowania projektu narodowego planu społeczno-gospodarczego do 1985 roku. Projekt uchwały Sejmu w tej sprawie właściwie określa główne założenia planu i jego podstawowe cele społeczne.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#AlojzyBryl">Obywatele Posłowie! Klub Poselski SD uznaje, że projekt ustawy budżetowej w swych pryncypiach jest adekwatny do sytuacji w kraju, widzi celowość jego uchwalenia i będzie głosować za przedłożonym projektem wraz z poprawkami zgłoszonymi przez posła sprawozdawcę. Klub wyrazi także poparcie dla przedłożonych projektów uchwał Sejmu, Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Elżbieta Rutkowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ElżbietaRutkowska">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Debata nad wariantami koncepcji narodowego planu społeczno-gospodarczego do 1985 roku i wstępnymi założeniami na lata 1986–1990 jest szczególną okazją do spojrzenia na założone makroproporcje i wzajemne zharmonizowanie rozwoju poszczególnych gałęzi gospodarczych, wśród których rolę aktywizującą i pobudzającą procesy gospodarcze powinien spełniać przemysł chemiczny. Przemysł ten w stosunku do całej gospodarki spełnia rolę typowo zaopatrzeniową, ponieważ ponad 2/3 wartości sprzedanej produkcji stanowią dostawy kooperacyjne dla innych gałęzi. Dlatego też prawidłowa praca tegoż przemysłu oraz właściwie nakreślony jego dalszy rozwój są tak ważne dla kraju.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#ElżbietaRutkowska">Znane są nam od dawna kłopoty rolników związane z kupnem odpowiedniej ilości nawozów sztucznych czy też związanych ze stosowaniem przez nich minimalnych, kilkakrotnie niższych niż w krajach wysoko rozwiniętych dawek środków ochrony roślin. Wielokrotnie też wyliczano straty, jakie ponosi nasze rolnictwo, a więc i całe społeczeństwo na skutek braku tych, a także wielu innych wyrobów chemicznych, jak na przykład opon do ciągników i urządzeń rolniczych, fosforanów paszowych, środków konserwujących, różnego rodzaju artykułów technicznych gumowych, folii ogrodniczych, rur drenarskich z tworzyw itp. Szacuje się, że brak odpowiedniej ilości i jakości środków ochrony roślin może powodować straty w plonach nawet powyżej 20%. Już w latach 1979–1980 niedobory chemikaliów w stosunku do zgłaszanych minimalnych potrzeb wynosiły średnio od 10 do 20% realizowanych dostaw zaopatrzeniowych i rynkowych, pomimo dużego uzupełniającego importu. W ostatnim czasie owe niedobory o wiele bardziej się pogłębiły. Na dobrą sprawę brak jest wszystkiego z tej gałęzi przemysłu: paliw płynnych i gazowych, opon do samochodów osobowych i ciężarowych, do motocykli i rowerów, butów gumowych, klejów, farb, lakierów, leków, taśm transporterowych, technicznych artykułów gumowych z tworzyw, wielu wyrobów tak zwanej chemii gospodarczej, szeregu kooperacyjnych półproduktów, włókien syntetycznych itp. Jest to następstwem malejącego, niestety, w ciągu szeregu lat udziału nakładów chemii w inwestycjach ogólnokrajowych. Jeżeli w latach 1966–1970 udział ten wynosił 7%, a w nakładach na cały przemysł 19%, to w latach 1976–1980 obniżył się odpowiednio do 4,5 i 11%. Tymczasem jest obiektywnym prawem rozwoju gospodarczego we wszystkich rozwiniętych krajach, krajach RWPG i zachodnich fakt, że dynamika rozwoju przemysłu chemicznego wyprzedza co najmniej półtora raza rozwój innych dziedzin przemysłowych. Takie właśnie wyprzedzenie występowało również w naszej gospodarce w latach 1961–1970. Jego wskaźnik wynosił wtedy 1,6%. Niestety, w następnej 5-latce spadł już do 1,15%, a w latach 1976–1980 wyniósł zaledwie 0,8% i taki jest aktualnie. Oznacza to, że jeśli w latach sześćdziesiątych tempo produkcji przemysłu chemicznego rosło 60% szybciej od pozostałych przemysłów, to w ubiegłej 5-latce i obecnie chemia rozwija się wolniej aniżeli odbiorcy jej produktów. I to jest, obywatele posłowie, jeden z podstawowych czynników opóźniających produkcję i postęp w wielu dziedzinach gospodarczych naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#ElżbietaRutkowska">Zbyt mała produkcja i w związku z tym niedobory wyrobów chemicznych w stosunku do potrzeb znajdują swój konkretny ujemny wyraz liczbowy. I tak na przykład w roku 1981 udział wartości sprzedaży wyrobów gałęzi przemysłu chemicznego stanowił 8,8% wartości sprzedaży całej produkcji przemysłu krajowego, podczas gdy w latach poprzednich udział ten znacznie przekraczał 9%. Ponieważ z dokumentów planu roku 1983 wynika, że wskaźnik ten będzie się kształtował podobnie, należy sądzić, że nie znikną kłopoty związane z brakiem wyrobów przemysłu chemicznego. Dalsza przyszłość też nie przedstawia się najlepiej.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#ElżbietaRutkowska">Studiując „Warianty koncepcji narodowego planu społeczno-gospodarczego do roku 1985 i wstępne założenia na lata 1986–1990” oraz porównując je z Centralnym Planem Rocznym na 1983 rok należy stwierdzić, że w dalszym ciągu nie docenia się roli i znaczenia przemysłu chemicznego w gospodarce, o czym świadczy fakt, że dopiero w 1990 roku zakłada się osiągnięcie 9% udziału wartości sprzedaży wyrobów chemicznych w wartości sprzedaży całej produkcji przemysłowej. Nie jest to wniosek optymistyczny dla całej naszej gospodarki, jeśli chcemy osiągnąć założone wskaźniki wzrostu gospodarczego oraz rozwijać: rolnictwo, budownictwo, motoryzację, przemysł lekki, a więc te dziedziny, które potrzebują wyjątkowo dużej ilości chemikaliów. Podkreślił to również poseł sprawozdawca w opinii Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#ElżbietaRutkowska">W wariantach podkreśla się wprawdzie na stronie 24, że: „...problem przyspieszenia rozwoju przemysłu chemicznego wymagać będzie dodatkowego opracowania i rozwiązania w planie 3-letnim, gdyż aktualne analizy wskazują, że bez odrębnych przedsięwzięć osiągany w najbliższych latach wzrost produkcji przemysłu chemicznego nie rokuje przezwyciężenia tych dysproporcji, które wystąpiły w latach siedemdziesiątych”.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#ElżbietaRutkowska">Tymczasem propozycje podziału dochodu narodowego i przeznaczenie zaledwie 7,5% nakładów inwestycyjnych, to jest około 240 mld zł na potrzeby całego przemysłu, poza kompleksem żywnościowym, mieszkaniowym i paliwowo-energetycznym w latach 1983–1985, podczas gdy minimalne potrzeby w tym czasie samej chemii wyniosą około 200 mld zł świadczy o tym, że potrzeby modernizacyjne tej gałęzi, konieczność odtworzenia majątku trwałego, większe niż dotychczas wykorzystanie surowców krajowych nie będą zrealizowane.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#ElżbietaRutkowska">Analogiczna sytuacja wystąpi w latach 1986–1990. Jednocześnie z wstępnie założonego tempa rozwoju produkcji przemysłowej kraju do roku 1990 i tempa rozwoju przemysłu chemicznego wynika, że brak będzie tzw. wyprzedzenia rozwoju chemii, o czym mówiłam uprzednio, co spowoduje nie tylko brak poprawy w zaopatrzeniu w chemikalia, ale odwrotnie, pogłębi trudności całej gospodarki. Decydujący o rozwiązaniu szeregu problemów będzie również odpowiedni import surowców takich, jak gaz ziemny, ropa naftowa i fosforyty. Ostatnia decyzja Prezydium Rządu z dnia 23 bm. o uczestnictwie Polski w budowie rurociągu gazowego w latach 1983–1985 na terenie Związku Radzieckiego pozwala jednak żywić umiarkowany optymizm na perspektywiczne rozwiązywanie jednego z tych problemów, zabezpieczy ona bowiem dodatkowe dostawy gazu ziemnego do Polski w latach 1986–1990, którego brak aktualnie ogranicza produkcję i rozwój nawozów azotowych.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#ElżbietaRutkowska">Wysoki Sejmie! Obecne realia i spodziewane w najbliższych latach możliwości nie pozwolą oczywiście na pełne i szybkie wyrównanie w całym przemyśle zaistniałych braków i dysproporcji. Takie założenie byłoby po prostu nierealistyczne. Wobec tego należy dokonać wyboru branż i zapewnić rozwój grupom wyrobów, które szczególnie decydują o prawidłowej działalności całej gospodarki. Moim zdaniem, a także w opinii moich wyborców z chemicznego zagłębia kędzierzyńsko-kozielskiego oraz podkomisji chemii wyłonionej z Komisji Górnictwa, Energetyki i Chemii, dziedziną która zdecyduje o prawidłowym zharmonizowaniu gospodarki i osiągnięciu podstawowych celów w rolnictwie, transporcie, ochronie zdrowia, w przemyśle lekkim, drzewnym, elektromaszynowym, budownictwie — będzie właśnie przemysł chemiczny. W związku z tym, znając jego stan i wielki niedorozwój, powołując się jednocześnie na opinię posła sprawozdawcy w części dotyczącej chemii, postuluję, by w trakcie szczegółowych prac nad wybranym wariantem 3-letniego planu na lata 1983–1985 oraz perspektywicznym do roku 1990 uwzględnić następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#ElżbietaRutkowska">Po pierwsze — w Komisji Planowania przy Radzie Ministrów określić nową linię rozwoju przemysłu, która to linia konkretnie określi, co ma być specjalizacją naszej gospodarki, a od jakich rodzajów produkcji należy po prostu odejść.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#ElżbietaRutkowska">Po drugie — na tym tle opracować politykę komplementarnego rozwoju przemysłu chemicznego, podstawowego zaopatrzeniowca kraju, z takim założeniem, żeby mógł on zabezpieczyć prawidłowy rozwój wybranych działów gospodarki narodowej i pozwolić na stopniowe likwidowanie niedoborów wielu chemikaliów.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#ElżbietaRutkowska">Po trzecie — realizację polityki komplementarnego rozwoju przemysłu chemicznego rozpocząć w latach 1983–1985.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#ElżbietaRutkowska">Wysoki Sejmie! Przedłożony dziś Wysokiej Izbie projekt budżetu państwa na rok 1983 pokazuje całą złożoność trudnych procesów wychodzenia naszej gospodarki z kryzysu. Mam świadomość, że nie zaspokaja on w pełni potrzeb i aspiracji poszczególnych działów gospodarki. Zważywszy jednak na obecną tak bardzo trudną sytuację kraju, uważam, że projekt budżetu na 1983 rok w formie przedłożonej Sejmowi i poprawionej przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów można uznać za odpowiadający naszym możliwościom i będę głosować za jego przyjęciem. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ZbigniewGertych">Obecnie zarządzam przerwę w obradach do godz. 14.30.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 12 min. 55 do godz. 14 min. 40)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#HalinaSkibniewska">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Stanisław Rostworowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#StanisławRostworowski">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! U schyłku lat siedemdziesiątych istniała dość rozpowszechniona opinia o niereformowalności naszego systemu gospodarczego. Z początkiem zaś lat osiemdziesiątych zapanowało przekonanie o potrzebie i możliwościach przeprowadzenia bardzo daleko idących reform w gospodarce polskiej. Dziś zdawać by się mogło, że stajemy u progu przeświadczenia, że nasz system jest tylko częściowo reformowalny. Przyjęcie takiego założenia, do którego skłonna jest również część opinii publicznej, stwarzałoby jednak znaczne niebezpieczeństwa. A jaki jest stan obecny?</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#StanisławRostworowski">Radykalna reforma cen w II kwartale tego roku zbliżyła naszą gospodarkę do progu równowagi pieniężno-rynkowej. Zdawać się mogło, że pieniądz zacznie drożeć i to właśnie wymusi trend dodatkowej pracy zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej. Datowana jednak z czerwca bieżącego roku uchwała Rady Ministrów nr 135 przyniosła nam w rezultacie pozaplanowy wzrost wynagrodzeń za pracę w kwocie 154 mld zł. Wraz z wprowadzonymi podwyżkami płac społeczeństwo odetchnęło. Dla części zatrudnionych pieniądz stał się dobrem łatwiej dostępnym. W toku wdrażania owej małej reformy płac ani Ministerstwo Finansów, ani Narodowy Bank Polski nie zdołały zastosować narzędzi przeciwdziałania presji społecznej. Skutki tego są znane. Ujawnia się około półbilionowy nawis inflacyjny, który w 1983 roku ma jeszcze wzrosnąć. I presja społeczna trwa nadal. Przewidywany projekt zwyżki cen w przyszłym roku szacowany na skalę 25% Zostaje zredukowany do 15% i jednocześnie ma być wyprzedzany szybszym o 1% wzrostem płac. Następuje dalsze, choć nieznaczne rozszerzenie zakresu cen regulowanych. Przy ocenie wariantów rozwiązań gospodarczych na przyszłe 3-lecie zdecydowane się na przyjęcie niektórych wyborów nie ostrych, a nawet można powiedzieć kompromisowych. A jednocześnie reforma trwa i idzie naprzód.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#StanisławRostworowski">W roku 1983 przewiduje się ograniczenie programów operacyjnych do 6 i mają one obejmować tylko 15% wartości produkcji sprzedanej. Dzięki zastosowaniu właściwych narzędzi ekonomicznych wzrósł eksport, a w obrotach z krajami kapitalistycznymi uzyskaliśmy dodatnie saldo bilansu handlowego. Ujawnia się nieznaczne na razie ograniczenie dotacji dla przedsiębiorstw i mają mieć one charakter przedmiotowy.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#StanisławRostworowski">Nakłady inwestycyjne zostają utrzymane na poziomie bieżącego roku, lecz równocześnie występuje wiązanie ich z rolą przedsiębiorstw i urzędów wojewódzkich, a w mniejszym stopniu z planem centralnym. Została uchwalona — zdawać by się mogło — udana reforma świadczeń socjalnych, zakładająca w jakiejś mierze liniowy ich wzrost w perspektywie 3-letniej. Wreszcie Wysoki Sejm domaga się od Rządu opracowania programu antyinflacyjnego. I tu właśnie tkwi naczelne zapytanie — jaki on będzie. Czy uruchomi jedynie fiskalne i dyscyplinujące narzędzia, które mogą zdławić ducha reformy? Pozornie logika tego programu jest znana. Należy uczynić wszystko, aby wzrosła produkcja, a wówczas zwiększona podaż towarów wstrzyma procesy inflacyjne. Ale jest to jednak założenie optymalne. Trzeba się liczyć z istniejącymi barierami.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#StanisławRostworowski">Program antyinflacyjny nie może być kreowany tylko z punktu widzenia interesów państwa, w aspekcie zrównoważenia deficytu budżetowego. Nie może on też tylko zaspokajać przeciętnych żądań tych obywateli, którzy jako czynnik na ogół bierny pragnęliby mieć jak największy udział w dystrybucji funduszu spożycia zbiorowego. Nie może też pójść w kierunku naginania cen do poziomu płac czy też dochodów płynących ze skupu artykułów rolnych, bo doprowadziłoby to do ponownej inflacji kosztów wytwarzania, w konsekwencji przywracającej dawny system dotowania produkcji.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#StanisławRostworowski">Antyinflacyjny program rządowy z kolei nie może nie dostrzec interesu tego obywatela, który ostatnio sprzedał używany samochód i trzyma w szafie niewielką kwotę 500 tys. zł, nie bardzo wiedząc co z nią zrobić. Jest to naturalnie tylko prototyp, ale w grę wchodzą inni obywatele — sprzedawcy ziemi, działek, mieszkań, spadkobiercy, wynalazcy, zwycięzcy gier liczbowych, a nawet niektórzy oszczędni emeryci, którzy w szafach trzymają być może po kilka milionów złotych. Straszenie ich programem antyspekulacyjnym, perspektywą wymiany pieniędzy bądź oferowanie im artykułów luksusowych z narzutem skrajnie wysokiej marży nie wydaje się miarą stosowania zabiegów efektywnych ekonomicznie.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#StanisławRostworowski">Uchwaliliśmy niedawno ustawę o spółdzielczości i spytać się można, gdzie w Polsce powstaje nowy ruch spółdzielczy, oparty na nakładach indywidualnych obywateli. Czy są już dostateczne przesłanki do powstawania konkurencyjnych wobec istniejących dotąd w mieście i na wsi monopolistycznych organizacji handlowych lub związków spółdzielczych mających się zajmować obsługą ludności, rzemiosła czy rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#StanisławRostworowski">Mówimy o priorytecie dla budownictwa mieszkaniowego, również indywidualnego. Ale czy pod względem organizacyjnym dostatecznie sprawnie i konsekwentnie wpływamy na powoływanie spółek budowlanych opartych na prywatnych kapitałach i kredycie państwowym. Rozwój odrodzonego nurtu spółdzielczości, obok zielonego światła dla rzemiosła, wydaje się jednym z ważnych czynników programu antyinflacyjnego, który by dążył do absorpcji wymuszonych oszczędności społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#StanisławRostworowski">Lecz mimo wszystko, czy nie należy przewidzieć współrzędnych założeń. Pod naciskiem opinii społecznej będziemy i tak podnosili wynagrodzenia na ogół nie mające bezpośredniego związku ze wzrostem wydajności pracy i podaży towarów. A zatem czy nie powinno się wprowadzić systemu wiązania owych istniejących dochodów pracowniczych ponownie z funkcją wytwórczą przedsiębiorstwa. Skoro stają się one w jakimś stopniu oszczędnościami wymuszonymi, to czy nie powinny mieć charakteru lokat kapitałowo-udziałowych przedsiębiorstwa, upoważniających pracowników do pieniężnego udziału w zysku tych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#StanisławRostworowski">Generalnie bowiem chodziłoby o związanie oszczędności obywateli z procesem produkcyjnym lub funkcjami instytucji handlowych, a unikanie tego, aby społeczeństwo zostało pozbawione zarobionych przez siebie środków pieniężnych na drodze takiego czy innego zabiegu fiskalnego.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#StanisławRostworowski">Wśród licznych ważnych propozycji rządowych, jakie dziś Wysoki Sejm rozpatruje, złożony jest projekt ustawy o urzędzie Ministra Finansów i urzędach oraz izbach skarbowych. Decyzje w tej mierze mają duże znaczenie, gdyż dotyczą w konsekwencji ustroju gospodarczego państwa. Mają one niemal cały aparat podatkowy skupić w rękach izb skarbowych jako organów podporządkowanych Ministrowi Finansów, w którego kompetencjach będzie leżało również dysponowanie dotacjami budżetowymi dla przedsiębiorstw. Ta pozornie skromna ustawa uczyni Ministra Finansów jednym z głównych decydentów w zakresie funkcji systemu państwowego. W dużej mierze wynika to z istoty wprowadzanej reformy, w warunkach której centrum dyspozycyjne oddziaływuje pośrednio na podmioty życia gospodarczego drogą wprowadzanych instrumentów finansowych. I w tym sensie założenia ustawy są słuszne. Ustawa przywraca Ministrowi Finansów należny mu autorytet i oddaje w jego ręce odpowiednie instrumenty oddziaływania. Lecz równocześnie powstaje pytanie, kto będzie jego równorzędnym i godnym partnerem?</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#StanisławRostworowski">Planowanie finansowe nie wyczerpuje całości planowania rzeczowego. Interesy budżetu państwa nie są jedynym interesem narodowym. W świetle projektu ustawy nie należy się spodziewać, aby banki, mimo tego co mówiono w Sejmie w lutym tego roku, mogły być dla Ministerstwa partnerem. Świadomie podnoszę te wątpliwości w perspektywie przygotowywanej ustawy o Radzie Ministrów, która powinna ustalić właściwe proporcje odpowiedzialności i funkcji wszystkich organów centrum decyzyjnego.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#StanisławRostworowski">Minister Finansów przygotowuje również projekt ustawy określającej zasady wymiaru podatku obrotowego i dochodowego wobec prywatnych jednostek usługowo-produkcyjnych. Już dziś wpływają do posłów apele od izb rzemieślniczych o ustalenie jak najbardziej stabilnego systemu podatkowego i o ochronę przed nową falą zagrożeń. Ustawa budżetowa przewiduje wzrost wpływów podatkowych od indywidualnej działalności usługowo-produkcyjnej w skali 20% z uwagi na przewidywany wzrost obrotów w tej samej skali. Wyliczenie to zatem w dużym stopniu jest oparte na nie w pełni zasadnym założeniu, że rzemieślnicy z dobrej woli zwiększać będą produkcję po to, by odprowadzać uzyskany z niej dochód w formie świadczeń podatkowych.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#StanisławRostworowski">Równocześnie prognozuje się, że wydatki ludności na zakup towarów w 1983 roku wzrosną o 22%, a na zakup usług jedynie o 8,6%. Cyfry te ilustrują trwałość dysproporcji podaży usług wobec roli handlu państwowego i podsuwają pytanie, kto w naszym kraju jest trwałą przyczyną tak konsekwentnego utrzymywania się tej dysproporcji.</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#StanisławRostworowski">W przygotowywanych ustawach ma być dla rzemiosła wprowadzony obowiązek ewidencji obrotów i dochodów. Mimo pewnych przesłanek, przemawiających za wprowadzeniem tego systemu, trzeba zdawać sobie sprawę, że nieuchronnie ograniczy on podaż produktów rzemieślniczych na rynek. Rzemiosło odsunie się od produkcji, przechodząc do działalności usługowej, w której w mniejszej mierze ponosi się ryzyko kosztów materiałowych. Będzie istniała obawa, że naliczane wstecz podatki przy prowadzeniu działalności wytwórczej mogą przekroczyć wartość poniesionych nakładów. Zamierzona ustawa stanowi więc przykład niekorzystnego starcia się interesów budżetu państwa z interesami rynku konsumenta.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#StanisławRostworowski">Nie chodzi tu o formułowanie krytycznych uwag pod adresem resortu finansów, którego programowanie budżetowe również w bieżącym roku nie było zbyt trafne, ale póki co, póki jeszcze Ministerstwo nie stało się potentatem decyzyjnym — uważam, że należy postawić pytanie, odnoszące się zresztą również do prezesa Narodowego Banku Polskiego — dlaczego nasz raczej ubogi skarb państwa jest wierzycielem kredytów w skali przekraczającej 4 biliony złotych. Czy tak wolny spływ spłat kredytów od jednostek gospodarczych i osób fizycznych nie staje się jednak dodatkowym źródłem inflacji.</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#StanisławRostworowski">Obywatele Posłowie! Sądzę, że wszyscy odczuwamy, że zarówno samo przygotowanie przez Rząd materiałów na obecne obrady, jak i przeprowadzona konsultacja nad założeniami rozwiązań gospodarczych na przyszłe 3-lecie zasługują na bardzo wysoką ocenę. Prawdą jest jednak, że głos opinii publicznej nie może być ostateczną podstawą planowania, gdyż przypisuje on z reguły preferencje temu, co służy ochronie spożycia. Mówił o tym dzisiaj poseł Gębala.</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#StanisławRostworowski">Są jednak wnioski płynące z tych konsultacji, które wydają się szczególnie cenne. Wpłynęły one na to, że w Centralnym Planie Rocznym ukształtował się bardziej właściwy podział nakładów na budownictwo mieszkaniowe oraz kompleks żywnościowy i paliwowo-energetyczny. Zdecydowana preferencja budownictwa mieszkaniowego w świetle tego, że jednak w ubiegłym 10-leciu 20% obywateli kraju otrzymało nowe mieszkania, wydaje mi się nie w pełni uzasadniona, a jeżeli, to tylko przy znacznym zwiększeniu nakładów pracy i środków finansowych ludności. Przyznanie kolejnych preferencji na potrzeby służby zdrowia, szkolnictwa ogólnokształcącego i kultury wydaje się rozwiązaniem wyważonym, choć możliwym do przyjęcia tylko na tle tego, że już obecnie część potrzeb życia kulturalnego znajduje zaspokojenie dzięki funkcjonującemu Funduszowi Rozwoju Kultury. Generalnie jednak w owej kontrowersji pomiędzy oświatą a kulturą optowałbym za potrzebami całego kompleksu kultury. Przemawia za tym kilka co najmniej względów. Potrzeby oświatowe były już w naszym kraju wielokrotnie preferowane. Żywotne rozwiązania w tej sferze wymagają znacznie większych nakładów niż wówczas, gdy to dotyczy kultury. Główna reforma oświatowa przesunięta jest poza rok 1985. I wreszcie jest kwestią, czy tak znaczne upowszechnienie oświaty nie ogranicza napływu siły roboczej do stanowisk bezpośrednio wytwórczych. Natomiast wieloletnie niedocenianie potrzeb sfery kultury wywołało już zbyt poważna skutki i pociąga za sobą niebezpieczne reperkusje natury politycznej.</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#StanisławRostworowski">I wreszcie ostatnia uwaga wiąże się z wymową dwóch cyfr. Na finansowanie działalność gospodarczej w budżecie państwa przeznaczamy 1 bilion 100 miliardów złotych, a na finansowanie sfery nieprodukcyjnej kwotę 1 biliona 200 miliardów złotych. A zatem dochody budżetu w coraz większym stopniu będą obciążane wydatkami na sferę nieprodukcyjną.</u>
<u xml:id="u-14.19" who="#StanisławRostworowski">Ogólnie rzecz biorąc, jest to naturalnym zobowiązaniem państwa. Niemniej wymiar środków finansowych skierowanych ku tej sferze wskazuje, że i ona powinna zostać objęta zakresem reformy gospodarczej, narzucającej jej wyższy stopień niezależności od dotacji państwowych. Na tym tle należy wrócić do kontrowersji, jaka zaistniała co do tego, czy w ramach podziału funduszu spożycia należy preferować spożycie zbiorowe czy też oparte na własnych dochodach obywateli. Trzeba tu jasno wskazać, że w wypadku realnego wzrostu samofinansowania się sfery usług socjalno-kulturalnych podział funduszu powinien preferować zakres spożycia indywidualnego. Taka jest bowiem logika reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-14.20" who="#StanisławRostworowski">Kształtowanie programu na czas przyszły aktualnie odbywa się w naszym kraju w warunkach ostrego niedoboru niezbędnych środków, ale także w okolicznościach ścierania się koncepcji płynących z ducha reformy, z narosłym przez lata wyrazem uwarunkowań psychicznych części aktywu polityczno-gospodarczego i w jakiejś mierze sekundującą mu biernością społeczeństwa oczekującego wzmożenia funkcji opiekuńczych państwa. Dziś zaś istota rzeczy polega na tym, aby nacisk takich czy innych kierunków presji publicznej nie stępił dążeń odrodzeniowych, czyniąc dokonania połowicznymi, a przez to i podatnymi na kompromitację z racji ich nikłej funkcjonalności. Przed społeczeństwem polskim otwarła się wielka, historyczna szansa, którą przede wszystkim stanowi determinacja i konsekwencja wyborów polityczno-społecznych Rządu kierowanego przez generała armii Wojciecha Jaruzelskiego. Życzyć by tylko należało, by owej konsekwencji starczyło na lata całe, w których owoc owej reformy z pożytkiem dla społeczeństwa będzie dojrzewał. Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego będzie głosować za przyjęciem zaopiniowanych przez komisje przedłożeń rządowych. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-14.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Krystyna Marszałek-Młyńczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Obywatelko Marszałku! Obywatele Posłowie! Zabieram głos w debacie budżetowej z dwóch powodów.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Powód pierwszy — mamy podjąć decyzję o uruchomieniu i podziale powołanego majową ustawą Funduszu Rozwoju Kultury. Z funduszem tym środowiska kultury wiążą duże nadzieje. Ma on bowiem stać się mechanizmem zapewniającym kulturze trwałe podstawy materialne, a jest to jeden z warunków jej siły i ciągłości rozwoju.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Powód drugi — pragnę wyrazić szacunek tym wszystkim, którzy przyczyniają się do wykonania podjętego przez Rząd w złożonych warunkach roku 1982 niełatwego zadania zwiększenia produkcji książek o 25% do 170 mln egzemplarzy, dając tym samym wyraz zrozumienia roli książki w procesie duchowego i moralnego kształtowania osobowości jednostek i społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">W uchwale podjętej 4 maja br. Sejm potwierdził doniosłą rolę kultury w życiu narodu, a zaspokojenie jej potrzeb uznał za istotne i pilne zadanie w działalności społeczno-gospodarczej państwa. Posiedzenie Sejmu miało dla rozwoju narodowej kultury duże znaczenie, a podjęte decyzje przynoszą dziś rezultaty bądź będą odczuwalne w roku 1983 i w latach następnych.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Zapoczątkowaliśmy proces przemian strukturalnych, systemowych w zakresie zarządzania kulturą oraz jej finansowania. Minister Kultury i Sztuki wyposażony został w szerokie uprawnienia koordynacyjne, a połączenie mecenatu państwowego i społecznego pozwoli na właściwe kształtowanie polityki kulturalnej. Z zadowoleniem należy powitać powołanie Narodowej Rady Kultury, której ustawa nadała wysokie kompetencje, a której autorytet może przyczynić się do umocnienia rangi kultury i właściwego usytuowania jej spraw w całokształcie zadań polityki państwa.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Od 1 stycznia zacznie funkcjonować Fundusz Rozwoju Kultury — powołana ustawą nowa instytucja, która powinna stać się stabilnym i wydajnym źródłem finansowania kultury. Fundusz związany jest z budżetem państwa, niemniej rządzi się własnymi prawami, które określa ustawa, jak na przykład wysokość dochodów, środków dewizowych, kierunki wydatkowania, odejście od zasady wykorzystywania pieniędzy w jednym roku kalendarzowym, obowiązek konsultacji podziału środków z Narodowa Rada Kultury oraz komisjami rad narodowych. Wszystko to pozwoli na lepsze planowanie zadań w dziedzinie kultury, na rozważne gospodarowanie posiadanymi funduszami oraz na prawidłowe prowadzenie polityki kulturalnej państwa w oparciu o stabilne podstawy finansowe.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Ustawa powołała fundusz centralny, fundusze wojewódzkie, miejskie i gminne. Ważną rzeczą jest szybkie uruchomienie tych funduszy, opublikowanie zarządzeń wykonawczych, sięgnięcie do wszystkich źródeł dochodów, na jakie wskazała ustawa. Konieczne jest również stworzenie takiego systemu finansowania zadań z funduszu centralnego, by wyzwalać i premiować aktywność, inicjatywę, pomysłowość, gospodarność, angażowanie własnych środków rad narodowych, zakładów pracy, spółdzielczości, organizacji społecznych.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Tworzymy, obywatele posłowie, nowy system mecenatu państwowego. Tworzymy konstrukcję prawną i finansową dla lepszego spełniania konstytucyjnej zasady naszego państwa: równego, demokratycznego i powszechnego dostępu do dóbr kultury, drogą wyrównywania dysproporcji w rozwoju bazy materialnej i w dostępie do dóbr kultury między regionami i wewnątrz regionów, między miastem i wsią, między grupami społecznymi.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Fundusz jest instytucją nową, nie od razu spełni zatem swoje cele. Ustawa wyznaczyła ramy prawne dla jego funkcjonowania. O słuszności intencji ustawodawcy zadecyduje praktyka, sposób myślenia, ludzkie umiejętności. Rolą Sejmu i rad narodowych będzie umacnianie nowego systemu finansowego kultury, ochrona zapisanych ustawowo źródeł dochodów i wydatków, kontrola skuteczności przyjętych rozwiązań i osiągania przez zastosowanie tego nowego instrumentu polityki kulturalnej państwa oraz zasadniczego rozwoju kultury narodowej i dostępności do niej szerokich rzesz obywateli.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Fundusz Rozwoju Kultury będzie w roku 1983 głównym źródłem finansowania kultury, ale nie może być źródłem jedynym. Nie zastąpi mecenatu zakładów pracy, związków zawodowych, spółdzielczości, organizacji społecznych. Może ten mecenat wspomagać, ale nigdy wypierać. Byłoby to niemożliwe ze względów finansowych, ale byłoby to też niesłuszne ze względów ustrojowych, prowadziłoby bowiem do rozrywania budowanych przez lata bezpośrednich związków gospodarki z kulturą.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Z tej wysokiej trybuny niech mi wolno będzie zwrócić się do załóg robotniczych, samorządów, organizacji związkowych, młodzieżowych i społecznych o przeciwdziałanie pojawiającym się tendencjom do ograniczania działalności kulturalnej w środowiskach zakładowych, do zmniejszania funduszy, likwidowania placówek kultury, rezygnowania z mecenatu nad zabytkami.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Ustawy nałożyły na przedsiębiorstwa obowiązek finansowania działalności kulturalnej z funduszu socjalnego. Ze względu na ograniczone możliwości tego funduszu istnieje konieczność poszukiwania również innych rozwiązań, na przykład zwalniania z części podatku dochodowego tych przedsiębiorstw, które można będzie uznać za mecenasów kultury.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Terenowe fundusze rozwoju kultury, wojewódzkie, miejskie, gminne, zastąpią od 1983 roku dotychczasowe wydatki na kulturę w budżetach terenowych. Zabezpieczą materialny, kadrowy, instytucjonalny stan posiadania kultury, wspomagać będą społeczne działania: ogniska artystyczne, ruch amatorski, towarzystwa regionalne, ochronę dziedzictwa kulturalnego.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Zasobność funduszy terenowych zależeć będzie jednak nie tylko od tego, jak wysokie dotacje przekaże fundusz centralny, ale również, ile uda się ich zgromadzić z własnych źródeł. Jednym z nich będą nadwyżki budżetowe rad narodowych. Sięgnięcie do tego źródła jest niezbędne, zwłaszcza dla utrzymania, modernizacji i odbudowy skromnej bazy materialnej kultury w małych ośrodkach miejskich, we wsiach i w dzielnicach dużych miast.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Przygotowywany przez Rząd projekt ustawy o upowszechnianiu kultury oraz o prawach i obowiązkach pracowników upowszechniania, stworzy w roku przyszłym prawne warunki do wzmocnienia intensywności życia kulturalnego w kraju.</u>
<u xml:id="u-16.15" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Chciałam zwrócić się do radnych, do członków komisji kultury rad narodowych, do wojewodów, prezydentów i naczelników o aktywne kształtowanie terenowych funduszy rozwoju kultury, które staną się po raz pierwszy integralną częścią budżetów terenowych rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-16.16" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Obywatele Posłowie! Debata budżetowa dobiega końca. Była ona w tym roku trudna i nie wszystkich satysfakcjonowała. Trudno bowiem o satysfakcje, gdy ma się świadomość uciążliwości dnia codziennego, społecznych nastrojów, potrzeb i oczekiwań, a równocześnie, gdy zna się realia ekonomiczne, możliwości gospodarki, sytuację budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-16.17" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Niemniej zadowolenie może powodować fakt, że nie ugięliśmy się pod naporem trudności gospodarczych i że zdołaliśmy utrzymać w takich rozmiarach, jak to jest obecnie możliwe, nadrzędność celów społecznych nad celami ekonomicznymi. A jest to przecież główna zasada państwa socjalistycznego, wysunięta w programach Zjazdu partii i kongresów stronnictw politycznych, utrwalona w przyjętej niedawno przez Sejm ustawie o planowaniu społeczno-gospodarczym, potwierdzona w sejmowym przemówieniu wicepremiera Zenona Komendera.</u>
<u xml:id="u-16.18" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Za aktywną polityką społeczną w najbliższych latach przemawiają zarówno względy demograficzne, jak i ekonomiczne. W latach 1983–1985 wzrośnie liczba osób w dwóch grupach wieku wymagających szczególnej ochrony: emerytów o 198 tys. oraz dzieci i młodzieży — w wieku przedszkolnym o 97 tys., w wieku szkoły podstawowej o 375 tys.</u>
<u xml:id="u-16.19" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Spadek dochodów realnych ludności obserwowany w ostatnich latach powoduje ograniczanie w budżetach rodzinnych wydatków na kulturę, wypoczynek, turystykę, kulturę fizyczną. Budzi to zrozumiałe obawy o pogarszanie dostępności sporej części społeczeństwa do uzyskanych z takim trudem zdobyczy socjalnych. Jeżeli nie zdołamy przeciwstawić się temu poprzez politykę cen oraz umacnianie instytucji udostępniających dobra kultury czy powszechne formy turystyki i wypoczynku, zjawiska te mogą się pogłębiać.</u>
<u xml:id="u-16.20" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Za umiarkowanym przeznaczaniem wydatków na cele socjalne i kulturalne przemawiają trzy argumenty: niski dochód narodowy, duże obciążenie budżetu państwa wydatkami socjalnymi, konieczność szukania motywacji do pracy we wzroście płac, a nie rekompensat i świadczeń socjalnych, które stanowią aktualnie około jednej trzeciej dochodów gospodarstw pracowniczych. Oba poglądy spotykają się wszakże w jednym punkcie, że tylko wzmacnianie gospodarki narodowej i powiększanie dochodu narodowego daje gwarancje zrealizowania aktywnej polityki społecznej.</u>
<u xml:id="u-16.21" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">W ostatnich latach, w warunkach spadku dochodu narodowego, polityka społeczna była z konieczności polityką osłony socjalnej. Odradzanie gospodarki pozwala mieć nadzieję, że od świadczeń doraźnych będziemy w najbliższych latach przechodzić do trwałej i świadomej polityki wspierania harmonijnego rozwoju społecznego. Decyzje legislacyjne Sejmu oraz działania Rządu stworzyły podstawy do prowadzenia takiej polityki. Koncentracja na sprawach zdrowia, oświaty i kultury jest uzasadniona społeczną rangą tych dziedzin, zaniedbaniami w bazie materialnej, zwłaszcza w oświacie, i w pozycji zawodowej pracowników, zbyt wielkimi zróżnicowaniami w dostępie do świadczeń. Rozwój tych dziedzin nie może się jednak dokonywać kolejno, jak to proponuje projekt uchwały Sejmu. Musi być równoległy. Zaniedbania bowiem w jednej dziedzinie, czego jesteśmy obecnie świadkami, dają o sobie znać negatywnymi skutkami w innych. Konieczne jest zatem szukanie takich rozwiązań, które zabezpieczą jak najbliższe współdziałanie oraz jak najlepsze wykorzystanie środków, a nie będą podsycać sporów o kolejność miejsc w ogonku do wspólnej kasy.</u>
<u xml:id="u-16.22" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Chciałam zatem zaproponować, obywatele posłowie, zmianę strategii myślenia o kulturze na dziś i na jutro.</u>
<u xml:id="u-16.23" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Kultura, to również zdrowie społeczeństwa — psychiczne i fizyczne, przeciwdziałanie stresom, załamaniom, patologii społecznej. Kultura, to również oświata. Nie ma procesu nauczania i wychowania, kształtowania wrażliwości młodych ludzi bez odwoływania się do tych treści, które zawiera w sobie dziedzictwo narodowe i współczesna twórczość.</u>
<u xml:id="u-16.24" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Kultura, to również budownictwo mieszkaniowe, miejsce, w którym człowiek spędza połowę swego życia, otoczenie, w którym przebywa, to również miejsce pracy, proces tworzenia, każde jednostkowe i zespołowe działanie.</u>
<u xml:id="u-16.25" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">W obecnej sytuacji, gdy napór uciążliwości dnia codziennego jest często tak duży, że ponad ludzką wytrzymałość, to właśnie w kulturze narodowej, w bogactwie jej tradycji, w postawach polskiego społeczeństwa w najtrudniejszych okresach historii mamy prawo i obowiązek szukać siły psychicznej, ostoi, odporności na przetrwanie. Ma to szczególne znaczenie w odniesieniu do młodego pokolenia, które wzrasta w kryzysie, ale którego nie wychowujemy dla kryzysu. Dlatego mamy obowiązek zaszczepić mu odporność, siły do przełamania trudności, wiarę w sens życia i istnienia.</u>
<u xml:id="u-16.26" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Te wszystkie wartości, obywatele posłowie, tkwią w kulturze polskiej, tak mocno zrośniętej z historią narodu, stanowiącej najbardziej dogodną płaszczyznę porozumienia narodowego. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-16.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Józef Cebula.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JózefCebula">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Zarówno czas jak i tematyka dzisiejszej debaty skłaniają do pewnych refleksji. Koniec roku 1982 stwarza okazję do spojrzenia zarówno wstecz, jak i wybiegnięcia myślą w rok następny, do sporządzenia krótkiego bilansu naszych aktywów i pasywów, nie tylko w dziedzinie gospodarczej, lecz również politycznej i społecznej.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JózefCebula">Kończący się rok był niewątpliwie okresem bardzo wydatnego uspokojenia się wzburzonych fal nastrojów politycznych i społecznych. Niewątpliwie nie jest to morze całkowicie już spokojne, tu i ówdzie pojawiają się jeszcze desperackie fale i wiry, nie wy wołu i one już jednak większych emocji i wzburzenia nastrojów społecznych, wręcz przyjmowane są z politowaniem i ubolewaniem. Ponieważ z faktem tym nie mogą się w żaden sposób pogodzić nasi zagraniczni nauczyciele i doradcy, stąd też gwałtowne zaostrzenie i nasilenie eterowej propagandy. I tu właśnie, moim zdaniem, przebrała się miarka, a efekt tych poczynań okazał się odwrotny. Rozsądni ludzie po prostu przestali tego wszystkiego słuchać. Mówię to na podstawie autentycznych opinii szerokiego środowiska wiejskiego, w którym żyję na co dzień.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JózefCebula">Jeśli w poprzednich latach — mówię to otwarcie — znaczna część społeczeństwa traktowała audycje rozgłośni zachodnich jako źródło informacji, to obecnie albo nie nastawia odbiorników na te zakresy fal, a jeśli tak — to raczej po to, aby dowiedzieć się, jakie to nowe oszczerstwa i kłamstwa przeciwko nam wymyślono lub też jaki nowy aniołek typu Rurarza zechce publicznie głosić swoją świątobliwość.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JózefCebula">Rok miniony był wreszcie rokiem dotkliwego kryzysu gospodarczego w naszym kraju. Miejmy nadzieję, że był rokiem jego przesilenia. I tutaj, obywatele posłowie, nasuwa się kilka bardzo gorzkich refleksji.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#JózefCebula">Jeżeli rok 1975 podzielił nasz kraj na 49 udzielnych ksiąstewek, to rok mijający przyniósł nam totalny podział społeczeństwa we wszystkich możliwych płaszczyznach, aż do jednostek indywidualnych włącznie. Ogólnie panuje opinia, że przezwyciężenie kłopotów gospodarczych musi pociągnąć za sobą wyrzeczenia, pewien spadek poziomu życia i realnych dochodów ludności. Wyrażając jednak taką opinię, czynimy równocześnie wszystko, aby ten spadek nie dotknął klasy lub warstwy społecznej czy też grupy zawodowej, do której należymy, wreszcie żeby ten spadek nie dotknął nas indywidualnie. W sytuacji głębokiego niezrównoważenia bilansu płatniczego i budżetu naszego państwa chcemy z tej ubogiej państwowej kiesy uszczknąć dla siebie jak najwięcej. Słowem, niech ten kryzys dotknie wszystkich, tylko nie mnie.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#JózefCebula">Przykłady tego obserwować możemy, niestety, nawet w pracach poszczególnych komisji sejmowych. Przecież w sytuacji i konieczności ponoszenia ofiar i wyrzeczeń rosną u wielu ludzi milionowe fortuny zbijane kosztem społeczeństwa. Niedawno rozmawiałem ze znajomym proboszczem jednej z parafii i zadałem mu pytanie: czy zdarzyło się księdzu w czasie wieloletniej pracy duszpasterskiej, aby ktoś spowiadał się z faktu kradzieży mienia państwowego lub społecznego? Z rozbrajającą szczerością odpowiedział mi, że takiego przypadku jeszcze nie miał. Czyżby zatem w pojęciu katolickiej moralności i etyki chrześcijańskiej nie był to grzech? Pytanie to pozostawiam bez komentarza.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#JózefCebula">I kolejna refleksja nasuwająca pytanie: czy my prawidłowo oceniamy wielkość i głębię nękającego naszą gospodarkę kryzysu. Z obserwacji codziennego życia nasuwa się podejrzenie, że prawdopodobnie niejednokrotnie na konto kryzysu księguje się u nas również i zwykły bałagan, niedowład organizacyjny czy też wręcz brak odpowiedzialności i niechęć do podejmowania decyzji. Od szeregu lat obserwujemy przecież w gospodarce naszego kraju tendencje do wyszukiwania tak zwanych trudności obiektywnych. Jest więc albo dramatyczna susza albo tragiczna powódź, klęska nieurodzaju lub też klęska urodzaju, a obecnie kryzys. Szukamy więc często pretekstów i tłumaczenia zamiast nazwać rzecz po imieniu. Jesteśmy na tym globie mocarstwem ziemniaczanym, a nie potrafimy rozwiązać sprawy mączki i syropu ziemniaczanego, i zmuszeni jesteśmy importować te produkty z ubożuchnej w tym zakresie Republiki Federalnej Niemiec. A przed kilku dniami nasze matki i żony ze wstydem tłumaczyć musiały swoim pociechom, dlaczego to pod choinką brakło słodyczy. Podobne przykłady można by mnożyć nie tylko z zakresu produkcji rolniczej.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#JózefCebula">I wreszcie utarło się w naszym państwie obiegowe powiedzonko o wyprowadzaniu kraju z kryzysu. A ja powtarzam — my nie wyprowadzajmy kraju z kryzysu. My wyrzućmy kryzys z tego kraju. Skończmy wzajemne przepychanki i licytacje, kto w tym kraju ważniejszy i kto od kogo jest uzależniony. Synami jednej ojczyzny jesteśmy. Własnymi rękami ukręćmy łeb zmorze dławiącego nas kryzysu, a w kraju tym zapanuje ład i spokój, tak bardzo potrzebny dla przyszłości naszej i naszych potomków.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#JózefCebula">Wysoka Izbo! Na dzisiejszym posiedzeniu mamy dokonać wyboru wariantu narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 oraz zatwierdzić budżet państwa na rok 1983.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#JózefCebula">Budżet jest tak napięty, że mimo iż jego końce pozostają nie spięte, to jednak w żadnej dziedzinie nie zaspokaja on potrzeb i dążeń, a może i niekiedy nadmiernych partykularnych aspiracji. W dodatku prezentowane równanie budżetowe zawiera kilka niewiadomych. I tu aż prosiłoby się proste, gospodarskie stwierdzenie, że skoro nas nie stać na wszystko, to należałoby coś wybrać, a z czegoś zrezygnować. Tak przecież zawsze robił i robi nadal każdy gospodarz, skoro grosza nie staje na wszystko. I zawsze wybiera dobro gospodarstwa, z którego żyje, dach nad głową, a następnie dopiero brzuch i grzbiet, rzeczy zaś przyjemne i frywolne odkładając na koniec. Proszę jednak nie rozumieć mnie tutaj źle. Stwierdzeniem tym nie chcę nic tutaj sugerować i daleki jestem od podpowiadania, z czego to należałoby rezygnować. Po prostu chcę pozostać w zgodzie ze wszystkimi na tej sali i nie tylko na tej sali. Sądzę jednak, że w każdej dziedzinie życia społeczno-gospodarczego takie możliwości istnieją.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#JózefCebula">Jako rolnik chcę wyrazić tutaj pełne poparcie dla całości projektu uchwały Sejmu w sprawie wyboru wariantu koncepcji narodowego planu społeczno-gospodarczego do roku 1985, a szczególnie dla punktu 4, podpunkt 4b, 4e oraz 5c tejże uchwały. Chcę wierzyć, że zapis tej uchwały nie pozostanie martwym papierowym zapisem, że przy pomocy maszyny reformy gospodarczej wprowadzony zostanie w życie i że osiągnięte zostaną zakładane cele.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#JózefCebula">I jeszcze jedna uwaga, właśnie do tej maszyny. Opracowaliśmy ją sami, nie zakupując tym razem licencji. Stąd i konstrukcja i rozwiązania nie są jeszcze doskonałe. I moim zdaniem po jej uruchomieniu ciągle za wiele pozostaje nam odpadów.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#JózefCebula">Posłużę się przykładem budżetu województwa krakowskiego w dziale rolnictwa. Otóż w części tego działu zwanym środkami bieżącymi figuruje w budżecie 1982 roku kwota 287 min zł. Z kwoty tej 226 min zł przeznaczone jest na finansowanie tak zwanych jednostek podległych, to znaczy Wojewódzkiego Biura Geodezji, Zarządu Inwestycji Rolniczych oraz Stacji Ochrony i Kwarantanny Roślin. Pozostałe około 61 min zł przeznaczone jest na finansowanie rolnictwa w gminach, w tym 3,1 min zł na popieranie produkcji zwierzęcej, 17,3 min zł na utrzymanie i konserwację urządzeń zaopatrujących w wodę oraz ponad 40 min zł na finansowanie, czyli płace gminnej służby rolnej. Łącznie więc z kwoty 287 min zł tylko nieco ponad 20 min zł przeznaczone jest na cele związane z produkcją rolną, zaś pozostałe ponad 266 min zł na tak zwaną obsługę typu administracyjnego. Trudno więc mnie, rolnikowi, nie mieć zastrzeżeń do takiego podziału środków. Znacznie lepiej przedstawia się druga część budżetu wojewódzkiego na rolnictwo, czyli tak zwane nakłady inwestycyjne. Jest tutaj kwota 670 min zł, a przeznaczona jest ona na melioracje, budowę wodociągów, reelektryfikację, budownictwo kubaturowe oraz tak zwane zakupy. Szkopuł polega tutaj jednak na tym, że łańcuch inwestycyjny jest u nas bardzo niejednolity i coraz to pęka któreś z ogniw, stwarzając zagrożenie niewykorzystania środków, a po wtóre — że starym nawykiem wszystkie przedsiębiorstwa realizujące inwestycje obowiązuje nadal kryterium tak zwanego przerobu, a nie wymierne efekty ekonomiczne, nie mówiąc już o jakości wykonanych prac. Plenią się więc na inwestycyjnej łączce fakturowe kwiatki, wynikające z przekonania, że jak inwestor nie ma co z pieniędzmi zrobić lub grozi mu ich utrata, to i tak każdą fakturę zapłaci, nie wnikając szczegółowo w jej rzetelność. I stąd też moja prośba do konstruktorów maszyny reformy, aby w procesie jej udoskonalania pozakładać szczelne osłony rygorów, zapobiec beztroskiemu rozkurzaniu ciężko zapracowanych społecznych wartości.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#JózefCebula">I na koniec rolnik Wam Obywatelko Marszałku, Wam Koleżanki i Koledzy Posłowie, Wam Obywatelu Przewodniczący i Wam Obywatelu Generale chcę po chłopsku, z serca życzyć Do siego Roku. Spokoju i pokoju w domu naszym.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#JózefCebula">Głos ma poseł Zbigniew Zieliński.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#JózefCebula">Nieobecny. Może wobec tego poproszę posła Mieczysława Lubińskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MieczysławŁubiński">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Projekt ustawy budżetowej na rok 1983 przewiduje — jak słyszeliśmy od posła sprawozdawcy — znaczny deficyt. Powtórnie jesteśmy zmuszeni do zaciągnięcia pożyczki w Narodowym Banku Polskim na pokrycie niedoborów budżetowych. Do znacznych zadłużeń zagranicznych dochodzi zadłużenie wewnętrzne. Wyrazem tego jest inflacja, przejawiająca się głównie we wzroście kosztów utrzymania. Dowodzi to, niezależnie od uwarunkowań zewnętrznych, że efektywność gospodarowania w naszym kraju jest zbyt niska. Rzeczywiście, ocenia się, że na wyprodukowanie towarów o porównywalnej za granicą wartości na przykład 1000 dolarów zużywa się w kraju średnio o 1,5 do 2 razy więcej materiałów i energii, a wydajność pracy stanowi w większości działów gospodarki tylko od 30 do 60% wydajności osiąganej w krajach wysoko uprzemysłowionych.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#MieczysławŁubiński">Niska jakość produkcji jest przyczyną częstych zwrotów towarów z zagranicy. W tych warunkach istotnym problemem jest wprowadzenie mechanizmów ułatwiających zmianę tych niekorzystnych dla nas wskaźników. W 1982 roku obserwowaliśmy nadmierną zwyżkę cen ustalanych przez monopolistyczne przedsiębiorstwa. Wiele z tych przedsiębiorstw produkuje mniej niż mogłoby i mniej niż wynosi zapotrzebowanie. Po prostu tyle, ile wystarcza dla uzyskania potrzebnego zysku zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami. Dyktując ceny, przedsiębiorstwa pokrywają często nieuzasadnione koszty. Takie rozwiązanie nakręca mechanizm inflacji i nie może być dalej stosowane. Tę krytyczną ocenę uzupełniły:</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#MieczysławŁubiński">— po pierwsze — niefortunna decyzja o umożliwieniu wcześniejszego przechodzenia na emeryturę, co podziałało negatywnie na stan rynku pracy,</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#MieczysławŁubiński">— po drugie — ułomności systemu podatkowego szczególnie obciążenia na FAZ nie skłaniające do racjonalizacji zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#MieczysławŁubiński">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Rada Społeczno-Gospodarcza przy Sejmie PRL, debatując o wariantach koncepcji narodowego planu społeczno-gospodarczego wyraża opinię, iż w przedstawionym dokumencie zbyt mało miejsca poświęca się tym środkom i mechanizmom, które mogą doprowadzić do pełniejszego wykorzystania zasobów materialnych i ludzkich w całej gospodarce.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#MieczysławŁubiński">Trudną sytuację gospodarczą naszego kraju oceniają także nasi przyjaciele. I tak na przykład profesor Jozsef Bognar — twórca reformy węgierskiej — w wywiadzie udzielonym „Polityce” w sierpniu bieżącego roku stwierdził: „gdyby ktoś podarował Polsce 10 mld dolarów, należałoby z nimi poczekać do momentu kompleksowego wprowadzenia reformy. Nie ma bowiem sensu wkładać pieniędzy w gospodarkę, która ich nie zwróci. Dla Polski konieczna jest głęboka, radykalna reforma”. Uważam, że ostatnie zdanie jest głęboko słuszne. Polsce jest rzeczywiście potrzebna głęboka, radykalna reforma gospodarki narodowej. Reforma wprowadzana obecnie w naszym kraju, to głównie reforma funkcjonowania gospodarki. Jest to tylko element systemu, a nie jego całość. Nie może więc taka reforma zapewnić radykalnej poprawy efektywności gospodarowania. Tak postawiony problem jest bardzo szeroki, nie może być omówiony w jednym wystąpieniu. Dlatego też Chciałbym się tu skoncentrować na kilku problemach, mających istotne znaczenie dla zwiększenia produkcji materialnej i usług, dla wyrwania się z błędnego koła inflacji i niemocy.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#MieczysławŁubiński">Pierwszym problemem jest konieczność przełożenia odpowiednio skutecznej transmisji reformy na produkcję, na zakłady pracy. Reforma gospodarcza jest konstruowana u nas głównie od strony ekonomicznej. Wzrosły ceny, płace, inne są zasady podziału zysku. Nie wpłynęło to jednak, jak dotychczas, w istotny sposób na wzrost produkcji liczonej w jednostkach rzeczowych, tzn. w metrach kwadratowych powierzchni użytkowej mieszkań, liczbie pralek, lodówek i innych towarów, o co przecież w rezultacie chodzi. Dopiero rozwój produkcji, obniżenie zużycia materiałów i energii, dzięki wprowadzeniu postępu technicznego, oraz lepsze wykorzystanie czasu pracy da tak oczekiwany przez społeczeństwo strumień towarów na rynek i eksport. Trzeba więc wprowadzić mechanizm, który wyzwoli tak wielkie jeszcze rezerwy naszej gospodarki, który będzie eliminował marnotrawstwo występujące w wielu działach. Tym mechanizmem jest wprowadzenie do gospodarki, w sferze kosztów i cen, rozliczeń opartych na uaktualnianej ciągle bazie normatywnej zużycia materiałów, energii, sprzętu, robocizny w 'produkcji materialnej oraz właściwe określenie wielkości kosztów ogólnych. System ten pozwala na obiektywne ustalenie cen, stymuluje zwiększenie wydajności pracy, oszczędność materiałów i energii oraz uzasadnione, bo związane z rzeczową produkcją, a nie wyłącznie z zyskiem, zarobki dla pracowników.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#MieczysławŁubiński">W budownictwie, na przykład, wdrożenie tego systemu polega na wprowadzeniu kosztorysów szczegółowych na roboty budowlano- -montażowe według aktualizowanych jednostkowych norm robocizny, pracy sprzętu oraz norm zużycia materiałów i energii. System kosztorysowy powinien posługiwać się tymi samymi normami pracy co system wynagradzania pracowników produkcyjnych i tym samym stanowić podstawę efektywności na budowie, dawać możliwości oceny wdrażanych usprawnień technicznych i organizacyjnych. W tych warunkach świadomość załogi, mającej udział w zyskach, że określona na podstawie kosztorysu cena budowy jest niezmienna i musi być wykonana w określonym w umowie czasie, pod groźbą zmniejszenia zysku w wyniku kar umownych, ułatwia uzyskanie terminowości w realizacji robót, oszczędność materiałów i energii, wprowadza ład w budownictwie, na który tak wszyscy czekamy. W rezultacie prowadzi do wydajności pracy i obniżenia kosztów budownictwa.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#MieczysławŁubiński">W zakładach przemysłowych — podstawowym problemem jest także modernizacja rachunku kosztów i cen, który powinien opierać się na aktualizowanych normatywach zużycia materiałów, energii, robocizny, na kosztach maszynogodzin dla poszczególnych maszyn i urządzeń. Podobnie jak w budownictwie, także w przemyśle trzeba odejść od kosztów ramowych, uśrednianych wskaźników itp., które zamazują rzeczywistość, uniemożliwiają rzeczywistą ocenę kosztów produkcji i podejmowanie działań dla podnoszenia wydajności pracy i obniżki zużycia materiałów i energii.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#MieczysławŁubiński">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Jednym z podstawowych elementów reformy jest system motywacyjny. Uważam, że system motywacyjny powinien opierać się na następujących zasadach:</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#MieczysławŁubiński">Po pierwsze — powinien być tak zróżnicowany, jak dalece będą tego wymagały warunki działania ogromnej liczby różnych przedsiębiorstw, Po drugie — państwo określa tylko poziom płac minimalnych.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#MieczysławŁubiński">Po trzecie — indywidualne płace pracowników są przedmiotem decyzji przedsiębiorstwa i pracownika w zależności od wydajności i jakości jego pracy, przy czym wdrożona baza normatywna wiąże tu zarobki pracowników z produkcją rzeczową i zabezpiecza tym samym przed zjawiskami inflacji.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#MieczysławŁubiński">Po czwarte — dopuszczalna jest konkurencja płacowa pomiędzy przedsiębiorstwami w ramach wyników rzeczowych przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#MieczysławŁubiński">Po piąte — dla przeciwdziałania nadmiernym przepływom siły roboczej pomiędzy poszczególnymi zakładami w poszukiwaniu lepszych zarobków należy wprowadzić dodatek stażowy.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#MieczysławŁubiński">Istotnym problemem jest także wprowadzenie systemu, w którym przedsiębiorstwa i ich załogi będą zainteresowane wdrażaniem osiągnięć naukowo-technicznych i organizacyjnych, projektów wynalazczych i racjonalizatorskich, jak również odpłatnym ich udostępnianiem do stosowania innym jednostkom. Umożliwiają one uzyskiwanie korzyści w postaci obniżki kosztów wytwarzania, zwiększania produkcji i poprawy jakości wyrobów. Tym samym wpływają na zwiększenie zysku przedsiębiorstwa, a co za tym idzie i funduszów przeznaczonych na jego rozwój oraz zainteresowanie ekonomiczne załogi, zwiększenie zarobków i kwot przeznaczonych na potrzeby socjalne i mieszkaniowe. System taki umożliwia tworzenie zachęt ekonomicznych dla wykorzystania projektów wynalazczych nie tylko w odniesieniu do twórców i osób bezpośrednio współdziałających przy ich realizacji, jak to miało miejsce dotychczas, ale jednocześnie i dla całej załogi przedsiębiorstwa. W tym celu trzeba jednak zmodernizować system obciążeń na FAZ i podatek dochodowy, jak również występującą obecnie możliwość wliczania kosztów niegospodarność w ceny wyrobów.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#MieczysławŁubiński">Pewne modernizacje wyżej wymienionych systemów są zresztą zapowiedziane w materiałach Komisji Planowania przy Radzie Ministrów na rok 1983.</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#MieczysławŁubiński">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Kierunki działania zmierzające do poprawy jakości powinny uwzględniać:</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#MieczysławŁubiński">— po pierwsze — powiązanie warunków ekonomiczno-finansowych przedsiębiorstw z poziomem jakości;</u>
<u xml:id="u-19.18" who="#MieczysławŁubiński">— po drugie — uzależnienie warunków ekonomicznych, takich jak: cena, podatek, oprocentowanie kredytu — od jakości wyrobu;</u>
<u xml:id="u-19.19" who="#MieczysławŁubiński">— po trzecie — oddziaływanie państwa na poprawę jakości i przeciwdziałanie jej obniżaniu.</u>
<u xml:id="u-19.20" who="#MieczysławŁubiński">Problem jakości został już w dość dużym stopniu uwzględniony w decyzji nr 54 Komitetu Gospodarczego Rady Ministrów z 25 września bieżącego roku. Trzeba jednak podkreślić, że musi także zacząć funkcjonować system represjonowania wytwórców za wyroby złej jakości, polegający na odpowiedzialności materialnej za szkody spowodowane wyrobami wadliwymi. Odpowiedzialność tę powinny ponosić tak poszczególni pracownicy, jak też poszczególne przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-19.21" who="#MieczysławŁubiński">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Wyrażam jednak niepokój, że mechanizmy reformy są niedostatecznie konsultowane w społeczeństwie, a konsultacje nie w pełni wykorzystane. I tak na przykład Naczelna Organizacja Techniczna złożyła w marcu bieżącego roku dokument pod tytułem: „Aktualne i przyszłe uwarunkowania rozwoju społeczno-gospodarczego”, w którym sprecyzowała podstawowe kierunki działań i oceniła wprowadzane w bieżącym roku mechanizmy reformy. Materiały te jednak nie zostały w pełni wykorzystane, a przecież stowarzyszenia naukowo-techniczne zrzeszone w Naczelnej Organizacji Technicznej liczą około 600 tys. inżynierów i techników, pracujących bezpośrednio w produkcji, we wszystkich prawie dziedzinach gospodarki narodowej i wspólnie z klasą robotniczą tworzą dobra materialne w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-19.22" who="#MieczysławŁubiński">Nie zostały dotychczas właściwie wykorzystane bogate materiały XX Kongresu Techników Polskich, który odbył się ostatnio w Łodzi. Coraz rzadziej także zbiera się Komisja do spraw Reformy Gospodarczej, nie konsultując bieżąco rozwiązań systemowych. Środowiska techniczne uważają, że gdyby mechanizmy reformy były konstruowane z uwzględnieniem ich postulatów, efekty gospodarcze bieżącego roku byłyby jednak większe.</u>
<u xml:id="u-19.23" who="#MieczysławŁubiński">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Następny problem, do którego pragnę się ustosunkować, to kierunki przebudowy struktury gospodarczej. Otóż z uznaniem trzeba powitać akcentowaną w wariantach przebudowę struktury gospodarki w kierunku rozwoju drobnej wytwórczości, usług i rzemiosła. Jest to problem bardzo ważny dla efektywnej działalności całego kraju i dotychczas u nas nie doceniany.</u>
<u xml:id="u-19.24" who="#MieczysławŁubiński">W krajach wysoko uprzemysłowionych około 50% dochodu narodowego pochodzi ze średnich i drobnych zakładów produkcyjnych, zakładów usługowych i rzemiosła. W NRD 33% — u nas około 10%. Nieuzasadniony jest tylko podany w materiałach nikły wzrost tego sektora do 12% w roku 1990, podczas gdy za optymalny należałoby uznać 30% udział tego sektora w tworzeniu dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-19.25" who="#MieczysławŁubiński">W budownictwie na przykład niemożliwa jest w ogóle realizacja potrzeb społecznych, szczególnie w zakresie remontów i budownictwa niskiego, bez bardzo intensywnego rozwoju tego sektora, gdyż mamy w bieżącej dekadzie milion mieszkań, które będą wymagały kapitalnego remontu i modernizacji. Średnie, drobne zakłady produkcyjne i rzemiosło, umożliwiają wykorzystanie surowców lokalnych, wtórnych i odpadowych. Angażują środki ludności dla tworzenia stanowisk pracy, odciążają także transport kolejowy, sprzedając swoją produkcję głównie w swoich regionach.</u>
<u xml:id="u-19.26" who="#MieczysławŁubiński">Obecna trudna sytuacja transportu kolejowego w kraju, spowodowana została między innymi zbędnymi przewozami dziesiątków milionów ton po całym kraju. Szczególnie było to widoczne w budownictwie, gdzie materiały na wykonywanie budynków w stanie surowym powinny być wytwarzane z materiałów miejscowych a nie z materiałów przywożonych w gotowych elementach z odległych o setki kilometrów miejscowości.</u>
<u xml:id="u-19.27" who="#MieczysławŁubiński">W tej sprawie wypowiada się także Rada Społeczno-Gospodarcza przy Sejmie: „Olbrzymie rezerwy tkwią w pełnym rozwoju spółdzielczości, drobnej wytwórczości, rzemiosła, chałupnictwa, w rozwoju różnych spółek, w inicjatywie terenowej i surowcach lokalnych.</u>
<u xml:id="u-19.28" who="#MieczysławŁubiński">Do tej pory nie rozwiązano w pełni sprawy sprawnego przekazywania i dzierżawienia maszyn zbędnych w przemyśle kluczowym, a bardzo potrzebnych w drobnej wytwórczości, rzemiośle i rolnictwie. Nadal nie jest zapewniona stabilność systemu ekonomicznego drobnej wytwórczości i rzemiosła, brak wyraźnych przywilejów dla spółdzielczości inwalidzkiej, nie wypracowano systemu ochrony rzemiosł artystycznych i rzadkich. Zdaniem Rady — w warunkach kryzysu należy położyć nacisk na rozwój bezinwestycyjny, na wykorzystanie tych zasobów, które nie wymagają dużych nakładów”.</u>
<u xml:id="u-19.29" who="#MieczysławŁubiński">Ten sektor gospodarki powinien być intensywniej rozwijany, tak, aby osiągnął w 1990 roku 20% udziału w tworzeniu dochodu narodowego z kierunkiem uzyskania co najmniej 30-procentowego udziału. Konieczne jest tu jednak tworzenie stabilnych systemów podatkowych, niestosowanie bulwersujących domiarów, tworzenie zaufania i porządku prawnego w stosunku obywatel-urząd finansowy. Nie można też — uważam — stosować rozwiązań w tym zakresie bez uzgodnienia ich z przedstawicielami drobnej wytwórczości i rzemiosła, gdyż jest to naprawdę sektor decydujący w dużym stopniu o zaopatrzeniu rynku i prawidłowości rozwoju całej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-19.30" who="#MieczysławŁubiński">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Rok 1983 powinien być przełomowy w opanowaniu tendencji kryzysowej w naszej gospodarce. W tym celu jednak powinniśmy skonkretyzować program reformy gospodarki tak w zakresie sfery realnej, jak też sfery regulacji.</u>
<u xml:id="u-19.31" who="#MieczysławŁubiński">W związku z istotną rolą systemów motywacyjnych, całą sferą kosztów i cen oraz płac, a także kosztów ogólnych, związanych z bazą normatywną procesów technologicznych, bezpośrednio związanych z produkcją, uważam, że ciężar prac systemowych w tym zakresie powinien przesunąć się do resortów gospodarczych, które wspólnie z Komisją do Spraw Reformy powinny opracować kompleksowe mechanizmy, przyczyniające się do ożywienia gospodarki i istotnego zwiększenia jej efektywności.</u>
<u xml:id="u-19.32" who="#MieczysławŁubiński">Rozwiązania te muszą być głębokie i kompleksowe. Dlatego też uważam, że powinny być przedstawione przez Rząd na specjalnym posiedzeniu Sejmu. Posiedzenie takie powinno — moim zdaniem odbyć się nie później, niż w pierwszym kwartale 1983 roku. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-19.33" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Zbigniew Zieliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ZbigniewZieliński">Pani Marszałku! Wysoka Izbo! Zjawisko nazywane kryzysem gospodarczym nie jest [acji], z którą mamy do czynienia od kilku lat [acji], z którą mamy do czynienia od kilku lat w Polsce.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#ZbigniewZieliński">Starsi pamiętają światowy kryzys z końca lat dwudziestych, który objął także Polskę w systemie „naczyń połączonych” ekonomiki europejskiej. I dzisiaj gospodarka światowa przeżywa trudności dotykające nie tylko słabych ekonomicznie państw, ale także krajów wysoko uprzemysłowionych. Co jednak jest ważne, to sposób wychodzenia z kryzysu. Stanowi on o potencji społeczeństw i ich kwalifikacjach do kierowania własną gospodarką.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#ZbigniewZieliński">Miernikiem syntetycznym oceny procesów gospodarczych jest dynamika dochodu narodowego i produktu globalnego. Dla określenia poziomu dochodu narodowego, dla oceny udziału poszczególnych państw w rozwoju świata szczególne znaczenie ma dynamika przyrostu zarówno produktu globalnego, jak i dochodu narodowego. Charakteryzuje ona żywotność narodów i ich zdolność do udziału w międzynarodowym współzawodnictwie gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#ZbigniewZieliński">Chociaż rywalizacja ekonomiczna wiąże się z aspiracjami państw do znaczenia w świecie, a więc umacniania swojej niezależności i wywierania wpływu na kształtowanie się stosunków w życiu międzynarodowym, to jednak wyraża ona jeszcze coś więcej. Zainteresowanie państw dynamiką, jaką osiągają inne, wynika z istnienia światowego systemu gospodarczego, opierającego się na potrzebie ciągłego rozwijania podziału pracy. Racjonalizacja gospodarcza w skali światowej jest bowiem wymogiem czasów, w których żyjemy i jeszcze bardziej, w których żyć będą pokolenia naszych dzieci i wnuków. Wielkich bowiem problemów, jak chociażby wyżywienie ludzkości i zachowanie naturalnego środowiska niezbędnego dla życia człowieka, nie sposób dalej rozwiązywać bez istotnego pogłębienia międzynarodowej współpracy.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#ZbigniewZieliński">Szukając rozwiązań służących wyjściu z obecnego położenia gospodarczego, trzeba mieć na uwadze nie tylko zmniejszanie uciążliwości warunków życia społeczeństwa polskiego. Radykalna poprawa w funkcjonowaniu i efektywności naszej gospodarki jest bezwzględnie konieczna przede wszystkim dlatego, że trwanie jej dalej w dotychczasowym stanie nieuchronnie wywoływać będzie zagrożenie dla naszej samodzielności państwowej i utraty z takim trudem uzyskanego po drugiej wojnie światowej miejsca na arenie międzynarodowej. Krótko mówiąc, światowy system polityczny, a zwłaszcza gospodarczy, opiera się na faktach, a nie na emocjach. Fakty — to przede wszystkim zasobność oraz gospodarcze wykorzystanie reprezentowanego przez poszczególne państwa majątku narodowego. Liczą się przy tym nie tylko te narody, które osiągnęły już wysoki pułap zamożności, czego wyrazem jest przypadający na obywatela dochód narodowy czy wytworzony produkt globalny. We współpracy międzynarodowej ceni się państwa, których społeczeństwa przejawiają swoją żywotność w osiąganiu wysokiej dynamiki rozwoju gospodarczego, nawet, jeżeli często poziom, od którego zaczynają, jest stosunkowo niski. Uwagi te dotyczą nas wszystkich, zarówno tych, którzy powinni narodowi przedłożyć program gospodarczy na miarę jego potrzeb i możliwości, jak też i społeczeństwa, które nie może nie dostrzegać powagi sytuacji wynikającej z położenia Polski. Pozostając bierni wobec śmiertelnych zagrożeń płynących z utrzymywania się dalej odrętwienia gospodarczego, wywołanego niegospodarnością i niską efektywnością pracy, osłabiamy naszą suwerenność państwową już dziś i przyczyniamy się do jeszcze większego jej zagrożenia w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#ZbigniewZieliński">Jak spożytkować znaczny potencjał gospodarczy, którym przecież dysponujemy? Wykształcona kadra, zasoby ziemi i środki techniczne mogą bowiem lepiej służyć zaspokajaniu potrzeb i realizacji celów społecznych.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#ZbigniewZieliński">Wysoki Sejmie! Mamy dzisiaj ustosunkować się do przedłożonych założeń do planu gospodarczego na lata 1983–1985 i dalej do roku 1990. Jest to dokument o ogromnym znaczeniu, zważywszy horyzont czasowy, jakiego on dotyczy, jak też i znaczenia decyzji w nim zawartych, które kształtować będą procesy gospodarcze w tym czasie. Toteż przedłożone założenia do planu należy traktować z należytą powagą w sposób rozważny formułując oceny i wnioski.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#ZbigniewZieliński">Wątpliwości do kształtu przedstawionych założeń zgłosiły różne środowiska — była już tutaj dzisiaj o tym mowa — w tym również zajmujące się profesjonalnie tematyką objętą założeniami planu. Podstawowy bowiem problem sprowadza się do przedstawienia właściwych środków optymalizowania efektów gospodarczych z punktu widzenia wyznaczonych celów społecznych. W jakim stopniu rozpatrywane założenia do planu spełniają te warunki?</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#ZbigniewZieliński">Przedłożone przez Rząd warianty zadań gospodarczych opierają się na hipotetycznym założeniu różnej skali wzrostu produkcji, warunkowanej określonymi czynnikami społeczno-gospodarczymi. Jednak w omawianym dokumencie pomija się analizę skutków zmian strukturalnych, umożliwiających optymalizację efektu gospodarczego. Optymalizowanie efektu działania wymaga rachunku ekonomicznego: zbilansowania nakładów i korzyści przyjętych do rozważań w scenariuszach rozwoju sytuacji gospodarczej. W dalszych pracach nad planem takie rozeznanie jest niezbędne. Należy przyjąć, że Sejm nie rozpatrzy planu wieloletniego, o ile nie zostanie spełniony ten jakże istotny warunek, określający kierunki możliwej optymalizacji rezultatów gospodarczych. Należy przyjąć, że Rząd w dalszych pracach nad planem wieloletnim uwzględni w pełni bogaty plon jakże krytycznej, społecznej dyskusji i przedłoży Sejmowi dojrzały owoc swoich przemyśleń. Istota rzeczy tkwi bowiem w wyborze najkorzystniejszej alokacji środków stojących do dyspozycji państwa oraz doborze właściwych mechanizmów i narzędzi stymulujących efektywne wykorzystanie tych środków.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#ZbigniewZieliński">Kolejne dokumenty, które mamy przyjąć, wyznaczają politykę gospodarczą państwa w okresie roku przyszłego. Mają one charakter bardziej szczegółowy niż wieloletni plan gospodarczy. Budżet państwa, plan kredytowy i bilans płatniczy określają kształtowanie się sytuacji finansowej państwa, wyrażają one w sposób najbardziej zagregowany rezultaty decyzji i działań gospodarczych założonych na kolejny rok kalendarzowy. Analizując liczby w nich zawarte, trudno być optymistą. Wywołują one poważne zatroskanie. Rok 1983 rysuje się na ich podstawie jako kolejny okres niezahamowanej inflacji oraz wydatków budżetowych nie pokrytych wystarczającymi dochodami państwa. Zadłużenie kraju będzie się zwiększać w obszarze drugim na skutek narastania odsetek od nie spłaconych kredytów, a w obszarze pierwszym dzięki nie bilansowanym w ostatnich dwóch latach dostawom towarów z krajów RWPG. Brak wyraźnych oznak aktywizacji produkcji pogłębi nawis inflacyjny w wyniku dalszego niezrównoważenia dostaw towarowych z dochodami ludności Przyjęte wyjście z sytuacji — to dalsza stosunkowo poważna emisja pieniądza i kredytowanie z zasobów Narodowego Banku Polskiego: budżetu państwa oraz inwestycji centralnych, dotychczas dotowanych z budżetu ze względu na ich charakter. Zredukowanie do minimum kredytowania inwestycji przedsiębiorstw ograniczy podejmowanie przez nie poważniejszych przedsięwzięć modernizacyjnych, z natury swej najbardziej efektywnych. Dodać do tego trzeba jeszcze niezrównoważenie planu kredytowego. Oznacza to, że wysokość kredytów została zaplanowana nierealnie bądź też z góry założono dalszą emisję pieniądza, odpowiadającą kwocie brakujących środków płatniczych dla faktycznego zbilansowania wypłat kredytowych. Czy po 3 latach trwania otwartego kryzysu gospodarczego nie można zahamować tak niekorzystnych procesów toczących ekonomikę naszego państwa? Odpowiedź na to pytanie zapewne nie jest łatwa, tym bardziej, że mamy obecnie do czynienia także z nowymi czynnikami kryzysogennymi.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#ZbigniewZieliński">W sytuacjach krańcowych konieczne są działania radykalne. Do takich zapewne zaliczyć trzeba decyzję w sprawie wdrażania reformy gospodarczej, mimo panującego w kraju głębokiego kryzysu. Czy był to akt wyrażający konsekwentne przekonanie do tej drogi wyjścia z impasu, czy może tylko wyraz zdesperowania wobec ujawnionego rozmiaru zjawisk kryzysowych? Przywrócenie gospodarce równowagi i pchnięcie jej na tory rozwoju wymaga dalszych, zdecydowanych działań, w szczególności odnoszących się do sposobu zagospodarowania zasobów majątku narodowego.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#ZbigniewZieliński">Już w roku 1980 tu na tej sali mówiliśmy o potrzebie sprzęgnięcia motywacji działania gospodarczego z punktu widzenia interesu pracownika, zakładu pracy i gospodarki narodowej. Reforma gospodarcza miała je zapewnić.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#ZbigniewZieliński">Mimo to obserwujemy zjawisko pogłębiającego się rozziewu celów motywujących działanie przedsiębiorstw nieskoordynowanych z interesem państwa. Zawodzi przyjęta instrumentacja i daje się odczuć brak środków rezerwowych, które mogłyby służyć przywróceniu warunków równowagi gospodarczej i kształtowaniu właściwych relacji między państwem a przedsiębiorstwami. Sięgamy więc do środków z natury swej sprzecznych z istotą przyjętej reformy. Przypatrzmy się, jak dostosowują się przedsiębiorstwa do wprowadzanych w ostatnim czasie niektórych rozwiązań tego typu.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#ZbigniewZieliński">1. Ograniczanie nadmiernego przyrostu płac przez wprowadzenie relatywnych wpłat na Fundusz Aktywizacji Zawodowej tytułem sankcji. W roku bieżącym podstawą wymiaru obowiązkowych wpłat był wzrost średniej płacy w stosunku do roku poprzedniego z odpowiednią korektą zmniejszającą wpłaty na fundusz z tytułu przyrostu produkcji. Cóż — przyrostu produkcji jakże często nie było, mimo to średnie płace rosły w tempie dotąd nie spotykanym, a na FAZ wpłynęło zaledwie kilkanaście procent kwoty zapisanej w budżecie. Życie złamało przyjętą zasadę i zmusiło upoważnionego w ustawie budżetowej decydenta do odstąpienia od stosowania przewidzianych sankcji za nie kontrolowany przyrost średnich płac bez odpowiedniego przyrostu produkcji. W rezultacie mamy przedsiębiorstwa, które wykazują poważny regres w produkcji przy wysokim wzroście zatrudnienia i funduszu płac. W zmodyfikowanych na rok 1983 zasadach naliczania FAZ będą one dodatkowo premiowane w wyniku przyjęcia korzystnego okresu bazowego, jakim był dla nich rok 1982. W niekorzystnej sytuacji znajdą się natomiast przedsiębiorstwa, które dobrze pracowały, przestrzegały zasad gospodarności osiągając właściwą korelację między wydajnością pracy a wydatkowanym funduszem płac.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#ZbigniewZieliński">2. Założenie wysokich wpłat przedsiębiorstw do budżetu z tytułu progresywnego podatku dochodowego. Ustalenie stromej progresji podatku wywołuje w efekcie brak zainteresowania przedsiębiorstw oszczędnościami kosztowymi. Zjawisko to było przedmiotem badań i zostało szeroko opisane w periodykach, zajmujących się problematyką ekonomiczną — nie będę go więc szerzej omawiać. Proponowane obecnie przez Rząd środki przeciwdziałające tym tendencjom nie uderzają w przedsiębiorstwa niegospodarne, lecz odwrotnie. Przyjęcie niektórych rodzajów wydatków w roku 1982 jako podstawy normatywnej dla oceny zasadności kosztów ponoszonych w roku następnym przeczy zasadzie racjonalnych decyzji w tym zakresie. Koszty przywracania zdyscyplinowania przedsiębiorstw przez stosowanie sankcji nie wynikających z systemu reformy gospodarczej okażą się zapewne tak znaczne, że przewyższą założone efekty tego typu zabiegów. Strat moralnych z tego tytułu jednak nikt nie wyliczy. Rozbicie wspólnoty interesów państwa, przedsiębiorstwa i pracownika stwarza warunki oparte na przeciwstawnej strategii i taktyce działania. W takich warunkach trudno jest osiągnąć zamierzone cele zarówno w makro-jak i mikroskali.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#ZbigniewZieliński">Wysoka Izbo! Tu, w Sejmie, nie tylko tworzymy normy prawne, określające zasady współżycia społecznego. Rozstrzygamy także o przedmiocie działania państwa we wszystkich niemalże dziedzinach życia. Określamy cele tej działalności oraz zadania i środki, które mają służyć ich osiągnięciu. Dotyczy to w szczególności życia gospodarczego. Toteż niepokoi często myśl, czy w takich trudnych okolicznościach i warunkach, w jakich kraj nasz pozostaje, jesteśmy w stanie tutaj, w Sejmie, sprostać tym tak poważnym zadaniom. Zapewne nie ma prostych recept na wyjście z krytycznej sytuacji. Nawarstwionych przez lata kosztów niegospodarności nie będzie w stanie spłacić jedno pokolenie. Chodzi jednak o to, żeby następne uznały nie tylko nasze zaangażowanie w realizację naprawy Rzeczypospolitej, ale przede wszystkim, żeby pozytywnie mogły ocenić rezultaty tej naprawy.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#ZbigniewZieliński">Wypowiadając się w imieniu Koła Poselskiego Polskiego Związku Katolicko-Społecznego Chciałbym w oparciu o przedstawione uwagi sformułować następujące postulaty pod adresem Rządu.</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#ZbigniewZieliński">Po pierwsze — polityka skarbowa i kredytowa muszą być lepiej skorelowane z reformą gospodarczą i powinny tworzyć stabilne warunki dla działalności przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#ZbigniewZieliński">Po drugie — obok przekształceń modelowych konieczne są szybsze zmiany strukturalne gospodarki narodowej, uwzględniające w szczególności rolę rolnictwa w tworzeniu dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#ZbigniewZieliński">Po trzecie — zważywszy, że problemy makroekonomiczne rozwiązywane być mogą jedynie przez właściwe działanie przedsiębiorstw, należy zapewnić im warunki przyspieszające rozwój produkcji.</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#ZbigniewZieliński">Po czwarte — polityka proeksportowa, konieczna ze względu na skalę zadłużeń, wymaga nowego podejścia, polegającego na wyraźniejszym określaniu specjalizacji towarowej i na selektywniejszym wyborze kierunków zbytu tych towarów.</u>
<u xml:id="u-21.21" who="#ZbigniewZieliński">W sumie muszą być podejmowane dalsze intensywne poszukiwania sposobów optymalizacji efektów w oparciu o jedynie dostępne własne zasoby, jakimi dysponuje nasza gospodarka. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-21.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Jerzy Jóźwiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JerzyJóźwiak">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Wszyscy obecni na tej sali zgodzą się ze mną, że nasza debata budżetowa jest w tym roku wyjątkowo trudna. Rząd przedstawił Wysokiej Izbie wersję projektu budżetu państwa, która przewiduje deficyt w wysokości 151 mld złotych. Stoimy więc przed niezmiernie trudną decyzją. Jej złożoność wynika zaś z faktu, że mamy zamkniętą przed sobą najprostszą drogę do zrównoważenia budżetu, jaką jest ograniczenie wydatków.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JerzyJóźwiak">Nie możemy niestety posłużyć się „czerwonym ołówkiem” głównego księgowego, bowiem wydatki budżetowe i tak już zostały okrojone w sposób maksymalny. Jedynie dużej świadomości obywateli posłów i ich głębokiemu poczuciu, odpowiedzialności zawdzięczać należy, że na tej sali nie rozlega się głośny i zgodny chór głosów, domagających się podwyższenia wydatków na różne cele społeczne i gospodarcze. Potrzeby mamy bowiem olbrzymie, natomiast możliwości ich pokrycia minimalne. Jest to budżet czasu kryzysowego i wszyscy z tego powinni zdawać sobie w pełni sprawę. Daje on podstawy do umocnienia pozytywnych tendencji, jakie uwidoczniły się w roku bieżącym.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#JerzyJóźwiak">Rozumiejąc w pełni obecną sytuację przyznam się, że przeżywam osobisty dramat. Rozum każę bowiem wybrać założenia budżetu, przewidujące dążenie do wydatnego zmniejszenia deficytu kosztem m.in. dodatkowego podwyższenia cen niektórych towarów detalicznych i usług oraz podniesienia skali różnych podatków i opłat. Natomiast serce opowiada się za umiarkowaniem w rozmiarach regulacji cenowych, umiarkowanym podwyższaniem podatków, składek ubezpieczeniowych i innych dochodów budżetowych.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#JerzyJóźwiak">W pełni zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności, która na nas ciąży za wybór, jakiego musimy dokonać. I właśnie wypowiadam się za wyborem rozumu. Ten budżet będzie budżetem olbrzymich wysiłków i zaciśniętego pasa. Takie są jednak konsekwencje gnębiącego nas kryzysu, z którego możemy wyjść tylko poprzez śmiałe spojrzenie mu w oczy, wytężoną pracę i osobiste wyrzeczenia. Z pewnością wielu obywateli naszego kraju, których trudno by zaliczyć do przeciwników politycznych powie, że łatwo mu tak mówić, ale odpowiedź może być tylko jedna. Czy mamy inne wyjście?</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#JerzyJóźwiak">Obywatele Posłowie! Rynek stanowi najbardziej czuły barometr oceny naszej sytuacji gospodarczej. Dla społeczeństwa podstawowym sprawdzianem stanu polskiej gospodarki jest z jednej strony zaopatrzenie sklepów, a z drugiej — realna wartość pieniądza. Niejednokrotnie już mówiono o tym z tej trybuny. Jeśli pod tym kątem ocenić perspektywę przyszłego roku, to trzeba powiedzieć wprost, że nie ma co liczyć na poprawę. Realnie patrząc na złożone sprawy bilansu pieniężnych dochodów i wydatków ludności mamy obowiązek stwierdzić już dziś, że zarysowuje się poważna groźba pogarszania równowagi towarowo-pieniężnej. Łączna skala wszystkich zagrożeń jest moim zdaniem znacznie większa niż ewentualne środki przeciwdziałające, jakie się obecnie bierze pod uwagę. Szczególnie niekorzystnie odczuwać będziemy nadmierne skutki presji inflacyjnej, ograniczającej przecież pole działania reformy gospodarczej. Szacuje się również, że nawis inflacyjny osiągnie na koniec bieżącego roku kwotę ok. 500 mld zł. Ta nadwyżka pieniądza nie rozkłada się równomiernie. Na dobrą sprawę trudno powiedzieć, gdzie ów nawis jest ulokowany, bo w naszym kraju nie ma wypracowanych mechanizmów obserwacji dochodów. Rzecz tkwi więc w sferze domysłów i przypuszczeń, co notabene prowadzi często do pomówień, a nawet do antagonizmu między poszczególnymi grupami społeczno-zawodowymi. Warto, jak mniemam, przeprowadzić dokładne rozeznanie tego problemu tak, jak konieczna jest również bieżąca analiza zmian dochodów, kosztów utrzymania i oszczędności w przekroju głównych grup społecznych i dochodów ludności. Potrzeba taka wyłania się tym bardziej, że obecnie nie zdają egzaminu tradycyjnie stosowane metody obliczania realnych dochodów ludności. Takie rozeznanie pozwoli na podejmowanie racjonalnych decyzji w grożącym nam procesie inflacyjnym w roku przyszłym. Szukać musimy wszelkich dróg wyjścia z tego zagrożenia, gdyż inflacji szybko nie zlikwidujemy. Musimy ją — jak mniemam — jednak opanować przez aktywne podejście do tego problemu. Chcemy ją zwalczać przede wszystkim poprzez umiarkowane podnoszenie cen i płac, a więc elementy decydujące o dochodzie realnym. Test oczywiste, że metodą najefektywniejszą jest wzrost wydajności pracy i obniżka kosztów, a także działania organizacyjne i dyscyplinujące gospodarkę.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#JerzyJóźwiak">Wydaje się, że trzeba nam będzie również przeanalizować możliwość sięgnięcia do innych jeszcze form i metod zmniejszania nawisu inflacyjnego. Działania podatkowe kojarzące interesy państwa ze słusznym interesem obywateli, powinny uzupełniać dotychczasowy system. Bez tych równolegle prowadzonych działań rozbudowany program świadczeń socjalnych przestanie być no prostu realny. Prawda ta musi dotrzeć do świadomości wszystkich obywateli. Dlatego też uważam — zgodnie z wnioskiem posła sprawozdawcy — za konieczne opracowanie i przedłożenie Wysokiej Izbie w możliwi krótkim terminie programu antyinflacyjnego.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#JerzyJóźwiak">Warunkiem wyjścia z obecnego kryzysu jest uwiarygodnienie złotówki, przywrócenie jej wartości. W Przeciwnym przypadku przestanie ona być miernikiem wartości.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#JerzyJóźwiak">Wysoki Sejmie! Model konsumpcji w roku przyszłym i w Jatach najbliższych musi być dostosowany do wewnętrznych możliwości kraju, a nie do potrzeb i aspiracji. Projekt budżetu uwzględnia zaspokajanie najpilniejszych potrzeb i chroni najmniej zamożne grupy ludności przed spadkiem poziomu konsumpcji poniżej ustalonego minimum socjalnego. Zabezpiecza to przede wszystkim system kartkowy. Zdążyliśmy się do niego przyzwyczaić, choć nie zawsze godzimy się z ustalonymi normami czy zakresem jego funkcjonowania.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#JerzyJóźwiak">Realnie patrząc w rok przyszły, pojawiają się przesłanki ograniczenia systemu kartkowego, chociaż opinia społeczna w sposób bezkrytyczny tu i ówdzie domaga się poszerzenia reglamentacji na towary przemysłowe codziennego użytku. Odpowiedni poziom dostaw mają nam zabezpieczyć programy operacyjne. Uznając generalnie ich zasadność, nie mogę jednak nie zwrócić uwagi na zjawisko, które występuje obecnie. Wyraża się ono w marnotrawstwie materiału, pogorszeniu jakości i wzornictwa oraz niedostosowaniu asortymentu rozmiarowego do rzeczywistych potrzeb ludności. Celują w tym takie zwłaszcza zakłady, które z konieczności realizują programy operacyjne, a dotychczas miały inny profil wytwórczy. To prawda, że musimy przystosować się do tego, na co nas stać, ale nie może to oznaczać, że czynimy to za wszelką cenę, źle zagospodarowując surowiec, który mamy do swojej dyspozycji.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#JerzyJóźwiak">W roku przyszłym liczyć się należy także ze spadkiem pogłowia i stopniowym zmniejszaniem produkcji mięsa. Grożący nam ubytek białka zwierzęcego w przeciętnej diecie powinien zostać skompensowany innymi produktami. Uważam, że społeczeństwo powinno być rzeczowo informowane o sytuacji i skutkach spożycia mięsa w ilościach, na które nas stać. Potrzeba wyjaśnienia społeczeństwu sytuacji i sposobu działania jest tym większa, że w aktywnej polityce wzbogacania rynku w białko przewidziano również eksport mięsa. Przewiduje się bowiem eksport wysoko uszlachetnionego mięsa i w zamian za uzyskane dewizy sprowadzanie większej ilości innych gatunków mięsa bądź paszy dla drobiu.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#JerzyJóźwiak">Wysoki Sejmie! Z racji pełnienia przeze mnie zaszczytnej funkcji przewodniczącego Komisji Handlu, Drobnej Wytwórczości i Usług Chciałbym na zakończenie poświęcić kilka słów problemom drobnej wytwórczości i usług. Praktyka ostatniego roku potwierdziła tezę, że drobni producenci łatwiej radzą sobie w warunkach kryzysu niż wielcy wytwórcy. Już sam fakt, że w okresie od lipca 1981 roku do lipca bieżącego roku przybyło ponad 400 spółdzielni i otwarto ponad 20 tys. zakładów rzemieślniczych świadczy o dużej odporności jednostek drobnej wytwórczości na warunki kryzysowe. Byłoby wszakże błędem sadzić, że właśnie ze względu na ich sprawność i elastyczność działań można im teraz poświęcić mniej uwagi, bo ci „drobni” zawsze sobie jakoś poradzą.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#JerzyJóźwiak">Półtora roku temu cała drobna wytwórczość była w czołówce reformy. To był poligon, na którym eksperymentowano. W tym roku, a także w przyszłym, objęta zostanie ogólnogospodarcza reforma. Na małego kucyka założono uprząż przygotowana dla rosłego konia. I drobna wytwórczość gnie się pod ciężarem. przepisów. Najbardziej dotkliwie widać to na przykładzie usług bytowych, gdzie nastąpił wyraźny regres. Tylko w I półroczu bieżącego roku nastąpił spadek liczby uspołecznionych placówek usługowych o ponad 3 tys., przy równoczesnym obniżeniu zatrudnienia o prawie 25 tys. osób. Przyczyn tego stanu rzeczy upatrywać należy w tradycyjnie wysokich kosztach osobowych, sięgających w usługach średnio ponad 50%.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#JerzyJóźwiak">Przy założonej polityce wzrostu kosztów osobowych, także i w budżecie roku przyszłego, nastąpi oczywiście podwyżka cen, która ograniczy dalej popyt na usługi. Ta negatywna współzależność wymaga skorygowania, jeśli nie chcemy w ten sposób zatracić jednego z ważnych elementów kształtowania równowagi towarowo-pieniężnej. Trzeba więc dokonać niezbędnych przedsięwzięć weryfikujących znaczny wzrost kosztów osobowych w usługach tak, by zahamować niebezpieczną tendencję spadkową w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#JerzyJóźwiak">Obywatele Posłowie! Jak już powiedziałem, budżet państwa na 1983 rok jest budżetem kryzysu, wyrzeczeń i wysiłków. Taka jest cena niefrasobliwości, braku odpowiedzialności i życia na kredyt przez minione lata. Tę bolesną lekcję przeżywa całe społeczeństwo, cały naród. Nie ma żadnego innego wyjścia — musimy przez to przejść. Przejdźmy więc mądrze, wyciągając wnioski i ucząc się. Jeśli zaś w tej dramatycznej sytuacji nauczymy się lepiej gospodarować, efektywniej pracować, to można będzie powiedzieć, że Polak mądry jest nie tylko po szkodzie. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Witold Jankowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WitoldJankowski">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Przemawiając w imieniu Koła Posłów „Pax” na forum Wysokiej Izby w trakcie pierwszego czytania projektu ustawy budżetowej i pozostałych dokumentów, które dzisiaj w trzecim czytaniu mamy ostatecznie uchwalić, użyłem sformułowania, że obraz, jaki się przed nami rysuje, jest obrazem surowym. Notabene w sprawozdaniach prasowych określenie „surowy” zostało, nie wiadomo dlaczego, zastąpione słowem złożony. Określenie, że coś jest złożone, na przykład jakaś sytuacja czy problem, stało się ostatnio bardzo modne, stało się jakimś określeniem eufemistycznym, chyba tylko dla złagodzenia czy wręcz niepowiedzenia pełnej prawdy o rzeczywistości. Tymczasem w moim przekonaniu jedynie mówienie pełnej prawdy może być wiarygodne i dotrzeć do świadomości społecznej i pobudzić do pożądanej refleksji. Myślę, że i dzisiaj, kiedy mamy za sobą wszechstronną i wielogodzinną dyskusję w komisjach sejmowych i zespołach międzykomisyjnych, dyskusję nieraz dramatyczną, kiedy trzeba było dokonywać trudnych wyborów, trzeba by powtórzyć, że rzeczywistość, w jakiej żyjemy i w jakiej przyjdzie nam jeszcze żyć, jest rzeczywistością surową. Mimo wielu słusznych, uzasadnionych, nie kwestionowanych przez nikogo potrzeb, na zaspokojenie wielu z nich wciąż nas jeszcze nie stać. Chodzi jednak o to, aby w roku przyszłym i w latach następnych stwarzać i wypracowywać mocne i solidne przesłanki dla skutecznego przezwyciężania wszystkich gnębiących nas dzisiaj zjawisk kryzysowych i dla wyjścia na drogę harmonijnego rozwoju.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#WitoldJankowski">Przed wielu już laty jedna z agend Organizacji Narodów Zjednoczonych sformułowała katalog celów społecznych, które powinny wyznaczać działalność gospodarczą w dobrze zorganizowanym społeczeństwie. Znalazło się w tym katalogu na pierwszym miejscu zadanie wyżywienia, następnie w kolejności zapewnienie mieszkań, odzieży, oświaty i kultury, ochrony zdrowia, zapewnienie wypoczynku i zabezpieczenie starości. Uzupełnić należałoby tę listę potrzebami obronności, o której mało się mówi, a która, mimo że kosztowna, jest niezbędna, szczególnie dziś w tak skomplikowanej rzeczywistości politycznej, charakteryzującej się narzuconym i forsowanym przez administrację amerykańską wyścigiem zbrojeń.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#WitoldJankowski">Otóż wszelka działalność gospodarcza, produkcyjna ma tylko wtedy sens i uzasadnienie, o ile nacelowana jest na realizację tak określonych celów społecznych. Inaczej staje się produkcją dla produkcji i chociaż może osiągać, statystycznie rzecz oceniając, doskonałe wyniki, nie ma większego wpływu na poziom życia i na dobrobyt ludności, stając się w dodatku nieuchronnie kryzysogenną. Żeby jednak działalność produkcyjna mogła się rozwijać w sposób harmonijny i bez zakłóceń, trzeba zapewnić jej cztery podstawowe elementy infrastruktury technicznej, przede wszystkim energię, której nowoczesny przemysł zużywał coraz więcej. Niezbędny jest sprawnie funkcjonujący transport, który mógłby wyprodukowane towary przewieźć tam, gdzie są one potrzebne i poszukiwane. Zarówno dla przemysłu, jak i dla ludności niezbędna jest woda, która staje się surowcem coraz cenniejszym i wymagającym współcześnie coraz większej uwagi i troski. I wreszcie niezbędna jest sprawna łączność, która pozwala szybko porozumiewać się ze sobą i przekazywać konieczne decyzje i polecenia. Trzeba dziś z żalem stwierdzić, że żaden z tak sformułowanych celów społecznych i warunków wstępnych dla sprawnego funkcjonowania gospodarki nie był w całym okresie powojennym konsekwentnie realizowany, a co najwyżej rozwój dokonywał się na linii mocno falującej. I stąd na wszystkich tych obszarach notujemy dziś tak dotkliwy niedorozwój, który obecnie trzeba nam systematycznie likwidować. Przypominam te dawno odkryte, oczywiste prawdy, choć z dużym uproszczeniem po to, aby z zadowoleniem stwierdzić, że przedstawione Wysokiej Izbie, a także szerokiej opinii społecznej warianty koncepcji narodowego planu społeczno-gospodarczego do roku 1985 i wstępne założenia na lata 1986–1990 uwzględniają poprzednio przypomniane schematy i zgodnie z nimi formułują zadania do wykonania dla całej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#WitoldJankowski">W dyskusjach ogólnospołecznych na forum Rady Społeczno-Gospodarczej, w gronie ekspertów, a także w dyskusjach przeprowadzonych w komisjach sejmowych, wypowiedziano się za drugim wariantem koncepcji planu. Jest to wariant umiarkowanego rozwoju, który słusznie odrzuca zarówno wariant pesymistyczny, jak i ten nazbyt optymistyczny, który nie mógł budzić zaufania co do jego realności. W tym duchu sformułowany jest również projekt uchwały Wysokiej Izby, uwzględniający uwagi, wynikające z dyskusji. Tym niemniej jednak i ten wariant umiarkowanego rozwoju ma parę elementów niepewności. Przede wszystkim co się tyczy prognozy urodzaju w rolnictwie, który wobec braku nawozów i środków ochrony roślin w dużym stopniu zależy od warunków atmosferycznych, a także co się tyczy warunków spłaty zadłużenia zagranicznego i warunków finansowania eksportu i importu. Dlatego słuszny jest postulat zawarty w projekcie uchwały, aby wraz z projektem narodowego planu społeczno-gospodarczego do roku 1985, zostały przedstawione Sejmowi wariantowe scenariusze działań w przypadku odmiennego niż w projekcie planu kształtowania się uwarunkowań gospodarczych. Dodać należy także oczekiwanie, aby projekt tego planu poświęcił więcej niż obecne wariantowe rozwiązania uwagi nie tylko proporcjom podziału dochodu narodowego, ale przede wszystkim tym wszystkim działaniom, które powinny zapewniać wzrost tego dochodu. Wariantowe planowanie wymaga oczywiście doskonalenia i powinno odpowiadać na pytanie, jak zwiększać produkcję przez określoną politykę gospodarczą, a nie tylko w zależności od tzw. warunków obiektywnych.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#WitoldJankowski">Wysoka Izbo! Nadrzędnym, ogólnie sformułowanym zadaniem jest przywracanie ogólnej równowagi gospodarczej, w tym równowagi pieniężno-rynkowej. Nie jest to zadanie łatwe i nie da się zrealizować go ani w roku przyszłym, ani zapewne w kilku latach najbliższych. Jeżeli przyjmiemy, że budżet jest odzwierciedleniem stanu gospodarki, a tak właśnie jest, to trzeba powiedzieć, że stan naszej gospodarki jest nadal krytyczny. Obowiązująca ustawa budżetowa na rok bieżący przewidywała deficyt w wysokości około 154 mld zł, a w rzeczywistości jak się przewiduje, wzrośnie on prawdopodobnie do 240 mld zł. Przede wszystkim w wyniku słabej pracy przemysłu w pierwszym półroczu nie osiągnięte zostaną wielkości po stronie dochodów, a po drugiej stronie wzrosły wydatki w wyniku wzrostu pieniężnych świadczeń socjalnych i znacznego wzrostu płac w drugim półroczu. Tak, że deficyt budżetowy planowany na rok przyszły przekracza 150 mld zł. Lukę inflacyjną oblicza się na dzień dzisiejszy na ponad 500 mld zł, choć spotkać się można z wyliczeniami, które określają tę wielkość znacznie wyżej. Utrzymywanie takich tendencji dałoby oczywiście skutki niezwykle szkodliwe i niebezpieczne. Prowadziłoby bowiem nieuchronnie do wzrostu inflacji, do spadku realnych dochodów ludności i do załamania budżetów rodzinnych. Inflacja jest dziś zjawiskiem ogólnoświatowym, obejmującym także państwa najbogatsze. Wszędzie też podejmuje się z nią walkę przy zastosowaniu różnych metod, przede wszystkim przez redukcję wydatków socjalnych, przez zamrożenie względnie co najmniej ograniczenie wzrostu płac, przez wysokie oprocentowanie kredytów, co prowadzi do ograniczania produkcji i działalności inwestycyjnej, a w konsekwencji do wzrastającego bezrobocia, a także przez różnego typu działania deflacyjne. Nie są to środki, które moglibyśmy stosować bez zastrzeżeń w naszych warunkach ustrojowych i politycznych. Przede wszystkim dlatego, że polityka deflacyjna hamuje rozwój gospodarczy, a nam chodzi, przeciwnie właśnie, o pobudzenie rozwoju gospodarczego. Zasadnicze decyzje społeczno-gospodarcze powinny w naszych warunkach polegać — z jednej strony na uruchamianiu wzrostu produkcji i usług, a z drugiej strony na zachowaniu właściwych proporcji w podziale dochodu narodowego. Jest to zadanie szczególnie trudne w okresach kryzysowych, kiedy zwiększonemu oczekiwaniu na wzrost płac i świadczeń socjalnych staje naprzeciw osłabiona gospodarka. W tej sytuacji znalezienie optymalnych rozwiązań tych sprzeczności ma zasadnicze znaczenie i powinno być kryterium ostatecznym dla oceny polityki Rządu.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#WitoldJankowski">W powszechnym odczuciu inflacja kojarzy się ze wzrostem cen. Tymczasem wzrost cen jest tylko skutkiem określonych procesów gospodarczych przede wszystkim spadku produkcji, dalej — wzrostu płac bez związku z wydajnością pracy oraz wzrostu wydatków z budżetu państwa. W naszych warunkach inflacja jest szczególnie niszcząca. Rujnuje ona budżety rodzinne, działa antymotywacyjnie, to znaczy nie zachęca do zwiększania wydajności pracy i osiągania tą drogą wyższych zarobków, niszczy także mechanizmy reformy, która ma przecież wyprowadzić naszą gospodarkę na drogę stabilnego rozwoju. Inflacja uderza przede wszystkim w rodziny znajdujące się w najtrudniejszej sytuacji materialnej i niweczy efekty tak bardzo dziś rozbudowanej polityki socjalnej państwa.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#WitoldJankowski">W toku dyskusji w Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów podniesiony został postulat, aby Rząd przygotował kompleksowy program walki z inflacją. Postulat ten znalazł się — co Chciałbym z zadowoleniem podkreślić — w projekcie uchwały Sejmu i zobowiązuje Rząd do opracowania i przedłożenia równolegle z projektem planu do 1985 roku także rozwiniętego programu antyinflacyjnego.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#WitoldJankowski">Wprowadziliśmy reglamentację na szereg artykułów podstawowych w dziedzinie konsumpcji. Chociaż nikt nie jest z tego powodu szczególnie szczęśliwy, ani nie traktuje tego rozwiązania jako rozwiązania trwałego, to przecież reglamentacja uporządkowała w jakiś sposób rynek i zapewniła dostępność najniezbędniejszych artykułów. Obecnie pilnie potrzebna wydaje się reglamentacja pieniądza, a ściślej polityki emisji pieniądza. Chodzi dziś o to, aby w sposób lepszy i ściślejszy, a także konsekwentny wiązać płace z wydajnością i efektami pracy. Chodzi o to, aby podjąć zdecydowane przeciwdziałanie inflacji kosztowej. W dziedzinie kosztów produkcji tkwią jeszcze wciąż spore nie wykorzystane możliwości. Jak dotąd na przykład nie obserwuje się wielkiego i powszechnego pędu do oszczędności materiałowej i energetycznej, a wiadomo, że nasza gospodarka jest materiało-i energochłonna ponad wszelkie mierniki światowe.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#WitoldJankowski">Przy spadku produkcji w wielu gałęziach nie maleje zatrudnienie i koszty osobowe produkcji. Racjonalizacja zatrudnienia nie następuje czasami dlatego, że przedsiębiorstwa, które mogłyby dać większą produkcję, nie mają wystarczającej ilości rąk do pracy, gdyż nie są atrakcyjne płacowo.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#WitoldJankowski">Niestety, w części naszego przemysłu wysokie płace nie są wynikiem efektów produkcyjnych, ale różnych manipulacji i różnych układów, a w wielu innych znowu wzrost produkcji nie pozostaje w żadnych proporcjach do wzrostu płac. Uporządkowanie systemu płac jest w ogóle wielkim, skomplikowanym, ale ważnym i pilnym zagadnieniem. Trzeba podjąć zdecydowaną walkę o jakość produkcji, ponieważ jakość produkcji niepokojąco spadła, chociaż nie zawsze jest to uzasadnione brakami materiałowymi, a jest po prostu wynikiem karygodnej niedbałości i lekkomyślności, osłabienia morale i motywacji materialnej.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#WitoldJankowski">Trzeba rygorystycznie i bardziej celowo realizować politykę kredytową, aby kredyty docierały tam, gdzie są one rzeczywiście potrzebne i konieczne, a nie tam, gdzie mogą stawać się nieoczekiwanym źródłem spekulacji. Trzeba starannie kontrolować system dotacji, aby nie były one finansowaniem niezaradności, bałaganu i zwykłej rozrzutności, a wspierały tylko te działy produkcji, gdzie jest to społecznie rzeczywiście uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#WitoldJankowski">Wszyscy zaś powinniśmy zrozumieć, myślę tu także o szerokiej opinii społecznej, że nie można wydawać więcej niż się wytworzyło i ponad to, co można przeznaczyć do podziału, jeżeli chce się zachować niezbędne warunki dla normalnego funkcjonowania gospodarki, i to gospodarki tak osłabionej jak nasza. Jeżeli chce się przybliżyć dzień, w którym o obecnym kryzysie będziemy mogli mówić jako o okresie, który już wreszcie mamy poza sobą, jako o złym śnie. Brzmi to może jak slogan, ale po to, aby tego dnia doczekać, potrzebny jest powszechny, dobrze zorganizowany, racjonalny wysiłek. Polityka gospodarcza państwa mimo wszelkich trudności i nacisków, musi wspierać reformę gospodarczą, bo bez jej zrealizowania nie wyprowadzimy gospodarki z kryzysu. Wychodząc zaś ze stanu wojennego, możemy stanąć także wobec procesów, które mogą doprowadzić do sytuacji, kiedy polityka społeczna państwa musiałaby być znacznie surowsza niż w stanie wojennym. Skutków społecznych i politycznych takiego rozwoju sytuacji nietrudno przewidzieć.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#WitoldJankowski">Wysoka Izbo! Podejmując uchwałę w sprawie ustawy budżetowej, a także po raz pierwszy uchwały w sprawie bilansu płatniczego, planu kredytowego, bilansu pieniężnych przychodów i wydatków ludności i założeń polityki pieniężno-kredytowej przejmujemy również jako Sejm nową odpowiedzialność za właściwą realizację zawartych w tych dokumentach zobowiązań. Powinno to niewątpliwie mieć swoje odniesienia w dalszych kontrolnych funkcjach Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#WitoldJankowski">W imieniu Koła Poselskiego „Pax” Chciałbym oświadczyć, że będziemy głosować za przyjęciem przedstawionych przez posła sprawozdawcę dokumentów. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#HalinaSkibniewska">Zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 16 min. 30 do godz. 17 min. 10)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JerzyOzdowski">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Zygmunt Łapiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ZygmuntŁapiński">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Przedłożony Wysokiej Izbie projekt budżetu państwa na rok 1983 zawiera złożone i skomplikowane problemy naszej gospodarki, do których niełatwo ustosunkować się w sposób pełny i należyty. Chciałbym jednak podzielić się niektórymi spostrzeżeniami i uwagami, które wypływają z obserwacji tego wycinka życia gospodarczego, z jakim spotykam się codziennie.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#ZygmuntŁapiński">Zastanawiając się nad perspektywami dalszego rozwoju gospodarki narodowej, trzeba wyjść z oceny bilansu dokonań mijającego roku. Jednym z głównych osiągnięć roku 1982 jest zahamowanie tendencji spadkowych w sferze produkcji przemysłowej. Osiągnięte to zostało w wybitnie niepomyślnych warunkach, polegających między innymi na drastycznym zmniejszaniu importu materiałowo-zaopatrzeniowego z krajów kapitalistycznych.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#ZygmuntŁapiński">Już od pierwszych miesięcy bieżącego roku przemysły wydobywcze, zwłaszcza węglowy, uzyskiwały wyniki lepsze niż w roku ubiegłym. Szczególnie widoczna poprawa nastąpiła od sierpnia w przemysłach przetwórczych, z których niektóre mają jednak jeszcze wyniki gorsze niż w roku ubiegłym. Została więc stworzona szansa, by w roku przyszłym produkcja przemysłu jako całości, zaczęła nareszcie wzrastać.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#ZygmuntŁapiński">Rok 1982 pomimo nieznacznego polepszenia, nie doprowadził jednak do odczuwalnej poprawy sytuacji pieniężno-rynkowej. Z jednej strony nastąpiły podwyżki cen detalicznych, ale z drugiej — dostawy ilościowe towarów na rynek były niższe, niż w roku ubiegłym. Powodowało to występowanie nadal wielu trudności w zaopatrzeniu, zwłaszcza w artykuły przemysłowe.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#ZygmuntŁapiński">Rok 1982 był pierwszym rokiem wdrażania reformy gospodarczej. Niełatwo jest po tak krótkim okresie czasu dokonać pełniejszej oceny mechanizmów jej funkcjonowania i skutków. Musimy ponadto pamiętać, że reforma wdrażana była w poważnie rozregulowanym postępującym kryzysem organizmie gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#ZygmuntŁapiński">Z oceny, jaką przeprowadziła Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów wynika, że biorąc pod uwagę warunki, w jakich reforma jest realizowana, osiągnęliśmy na tej drodze spore postępy.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#ZygmuntŁapiński">W wystąpieniu swoim Chciałbym jednak zwrócić uwagę na pewne sprawy, które w odczuciu części społeczeństwa wymagają dalszego doskonalenia. Liczne przykłady świadczą o tym, że można realizować podwyżki płac, mimo braku wzrostu produkcji, pogorszenia jej jakości, spadku wydajności pracy i braku działań zmierzających do obniżenia kosztów wytwarzania.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#ZygmuntŁapiński">Przedsiębiorstwa mają duże możliwości tworzenia zysku poprzez wzrost cen. Nie są wykorzystywane metody trudniejsze, polegające na zmniejszeniu kosztów produkcji.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#ZygmuntŁapiński">Łatwiej jest obecnie osiągać zysk na drodze wzrostu cen, niż zmniejszenia kosztów i doskonalenia procesów produkcji. W konsekwencji w wielu przedsiębiorstwach poniechano działań zmierzających do podniesienia efektywności produkcji. Wydaje mi się, że należałoby głębiej zbadać sprawę monopolistycznej pozycji szeregu przedsiębiorstw przemysłowych i zastanowić się, przy pomocy jakich mechanizmów można wymusić na nich działanie zgodne z zasadami reformy. Trzeba także stwierdzić, że mechanizmy reformy, jak dotychczas, nie potrafiły zapobiec szeroko występującemu spadkowi jakości produkcji. Rozwiązanie tych problemów mogłoby przynieść, obok polepszenia i potanienia produkcji, korzystne zmiany w odczuciach społecznych na temat działania reformy i słuszności jej rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#ZygmuntŁapiński">Wiele krytyki i niezadowolenia wywołuje zjawisko samowoli cenowej, uprawianej przez wiele przedsiębiorstw. Moim zdaniem, nastąpiło tutaj utożsamienie pojęcia samodzielności ze zbyt daleko idącą dowolnością i samowolą, przysparzającą przedsiębiorstwom wygórowane, a niezasłużone zyski. W sprawy te powinno wkroczyć bardziej energicznie i konsekwentnie państwo ze swym aparatem kontroli. Samodzielność powinna oznaczać kształtowanie cen na podstawie rzeczywistego, rzetelnego rachunku kosztów.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#ZygmuntŁapiński">Lepszych uregulowań wymaga też problem powiązania wyników produkcyjnych przedsiębiorstw z poziomem i wysokością płac zatrudnionych w nich pracowników. Dotychczasowa praktyka nie potrafiła w sposób wystarczająco skuteczny powiązać tych elementów. Nierozwiązanie tego problemu stanowi jeden z czynników napędzających procesy inflacyjne. Można zgodzić się z tezą, że w istniejącej sytuacji społecznej nie należało zaczynać reformy od wprowadzenia nowych zasad wynagradzania. Na obecnym jednak etapie wdrażania mechanizmów reformy, dalszy postęp w jej prawidłowym funkcjonowaniu zależy od rozwiązania tej kwestii. Od postępu w tej dziedzinie zależy również poprawa sytuacji pieniężno-rynkowej.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#ZygmuntŁapiński">Dla sytuacji rynkowej, obok dostaw towarów, nie bez znaczenia jest ilość pieniądza, kierowanego na rynek. A to zależy od poziomu płac i innych dochodów ludności, które coraz silniej powinny być powiązane z efektami produkcyjnymi.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#ZygmuntŁapiński">Reforma musi się udać, choć jest wdrażana w wyjątkowo niekorzystnych warunkach społeczno-ekonomicznych. Musimy jednak obok wszystkich jej już ujawnionych pozytywów dostrzegać wszystko to co złe, niespójne, co stanowi siły odśrodkowe w jej wdrażaniu. Powinniśmy eliminować te wszystkie negatywne cechy poprzez modyfikowanie i doskonalenie mechanizmów jej działania.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#ZygmuntŁapiński">Podstawą zdynamizowania gospodarki i wzrostu stopy życiowej może być tylko wzrost wydajności pracy i bardziej efektywne gospodarowanie. Konieczne jest systematyczne usuwanie marnotrawstwa i pełniejsze wykorzystanie czasu pracy. Jedną z zasadniczych przyczyn marnotrawstwa było w przeszłości i jest nadal nieprzestrzeganie prawidłowych relacji między wydajnością pracy a płacą. Jest to jednocześnie jedno ze źródeł nadmiernego napływu na rynek pieniądza inflacyjnego. Innym źródłem tego pieniądza są niezbyt precyzyjnie sterowane świadczenia socjalne.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#ZygmuntŁapiński">Uważam, że państwo musi obejmować opieką ludzi starych, niedołężnych, dzieci. Podczas gdy ludziom zdrowym trzeba stwarzać warunki do tego, by spadek stopy życiowej w okresie kryzysu wyrównywali dodatkową pracą.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#ZygmuntŁapiński">Sfera socjalna nie może podcinać gospodarki będącej podstawą materialną wszelkich programów socjalnych. Tworzenie nowych przywilejów socjalnych dla różnych grup społecznych może spowodować znaczne podwyższenie skali inflacji.</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#ZygmuntŁapiński">Podstawowym celem planu trzyletniego powinno być odzyskanie równowagi ekonomicznej i rynkowej. Bez tego nie podniesie się jakości życia w Polsce i nie ograniczy znanych uciążliwości, jak na przykład marnotrawstwo czasu w kolejkach, spekulacja itp.</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#ZygmuntŁapiński">Bez dobrego rynku nie rozwiąże się problemu jakości zarówno środków spożywczych, jak i produkcji. Bez równowagi ekonomicznej i równowagi rynku nie zrealizuje się reformy gospodarczej, gdyż przedsiębiorstwa nie mogą funkcjonować samodzielnie prawidłowo bez dobrego rynku i zdrowego pieniądza. Brak tych warunków wpływa na to, że samodzielne przedsiębiorstwa działają często wbrew interesowi społecznemu, windując w górę ceny i wykazując tak zwane ujemne przystosowanie.</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#ZygmuntŁapiński">Wysoka Izbo! W swoim wystąpieniu Chciałbym też zwrócić uwagę obywateli posłów na niektóre problemy związane z pracą transportu, zwłaszcza kolejowego.</u>
<u xml:id="u-28.19" who="#ZygmuntŁapiński">Sprawa działania transportu, to istotny warunek prawidłowego funkcjonowania całej gospodarki narodowej. Niestety, postępująca dekapitalizacja bazy technicznej, jak i taboru kolejowego, powoduje stałe pogarszanie wyników eksploatacyjnych, a w konsekwencji zmniejsza zdolność przewozową.</u>
<u xml:id="u-28.20" who="#ZygmuntŁapiński">Kolej realizuje obecnie zaledwie około 80% zgłaszanych potrzeb przewozowych. Rozwój gospodarczy kraju do roku 1980 powodował znacznie szybszy wzrost zapotrzebowania na pracę przewozową transportu niż osiągany w tym czasie postęp we wzroście zdolności przewozowej.</u>
<u xml:id="u-28.21" who="#ZygmuntŁapiński">Pomimo poważnego w ostatnich latach spadku wielkości przewozów, w transporcie kolejowym występują aktualnie duże trudności w zapewnieniu, niezbędnej dla zmniejszonych potrzeb, zdolności przewozowej. Stan ten wynika z wykruszania się zdolności przewozowej powodowanego wieloletnim zaniedbaniem w utrzymaniu infrastruktury transportu: urządzeń i sprzętu transportowego, intensywną eksploatacją tych urządzeń, zwłaszcza taboru w latach siedemdziesiątych oraz niedorozwojem inwestycyjnym w zakresie zapewnienia potrzebnej drożności przepustowej kolei, na głównych ciągach liniowych oraz stacjach węzłowych i rozrządowych, a także niedorozwojem zdolności remontowych zaplecza technicznego. Z analizy dokonanej przez Komisję Komunikacji i Łączności wynika, że istotnym działaniem w zakresie szybkiej odbudowy zdolności przewozowej PKP byłoby uruchomienie nieczynnego obecnie taboru kolejowego, wyprodukowanego przez przemysł krajowy.</u>
<u xml:id="u-28.22" who="#ZygmuntŁapiński">Obecnie liczba wagonów, tak zwanych „chorych” wynosi około 50 tys. Systematycznie maleją dostawy nowych wagonów — z 10 700 w 1975 roku do 3 900 w roku 1982. W zakresie taboru trakcyjnego najtrudniej przedstawia się sprawa lokomotyw spalinowych, produkowanych przez Zakłady im. Cegielskiego w Poznaniu. Szacunkowe wyliczenia wykazują, że wartość unieruchomionego taboru kolejowego w sieci PKP wynosi około 70 mld zł. W tej sytuacji występuje konieczność podjęcia przez przemysł maszynowy naprawy lub odbudowy wyprodukowanego w kraju taboru nawet kosztem zmniejszenia produkcji do czasu pełnego uruchomienia niesprawnego taboru.</u>
<u xml:id="u-28.23" who="#ZygmuntŁapiński">Niestety, propozycje przemysłu w sprawach napraw taboru są znacznie niższe od już wykonywanych przez przemysł ilości napraw w okresie zimy 1979–1980 roku. Propozycje w tej sprawie przedstawili również członkowie Komitetu Centralnego naszej partii na VIII i IX posiedzeniu plenarnym Komitetu Centralnego. Działania zmierzające do zobowiązania przemysłu do naprawy taboru kolejowego mogą dać wymierne efekty w postaci odbudowanej w krótszym czasie zdolności przewozowej I PKP oraz oszczędności stali używanej do produkcji taboru. Niezależnie od tych działań resorty gospodarcze, chemia i przemysł lekki, budownictwo oraz górnictwo i energetyka powinny podjąć naprawy okresowe taboru kolejowego będącego ich własnością, do czego zostały zobowiązane decyzją Komitetu Gospodarczego Rady Ministrów z lipca bieżącego roku.</u>
<u xml:id="u-28.24" who="#ZygmuntŁapiński">W istniejącej trudnej i złożonej sytuacji gospodarczej, przy bardzo ograniczonych środkach na cele utrzymania i rozwoju należałoby, w moim przekonaniu, na okres najbliższych lat założyć politykę transportową nakierowaną przede wszystkim na:</u>
<u xml:id="u-28.25" who="#ZygmuntŁapiński">— zapewnienie priorytetu dla gałęzi transportu wykonujących przewozy przy niskich kosztach jednostkowych oraz małym zużyciu paliwa i energii,</u>
<u xml:id="u-28.26" who="#ZygmuntŁapiński">— zapewnienie priorytetu dla działalności remontowej nakierowanej na ograniczenie postępującej dekapitalizacji bazy materialnej transportu, zwłaszcza kolejowego, poprzez skierowanie możliwie dużych środków na kapitalne remonty i bieżące utrzymanie infrastruktury stałej i taboru.</u>
<u xml:id="u-28.27" who="#ZygmuntŁapiński">Należałoby również kierować w polityce rozwojowej wysiłki na inwestycje niewielkie, umożliwiające likwidowanie „wąskich przekrojów”, ograniczających zdolność przewozową, na intensyfikację prac elektryfikacyjnych linii kolejowych oraz rozbudowę zdolności remontowych zaplecza technicznego kolei.</u>
<u xml:id="u-28.28" who="#ZygmuntŁapiński">Konieczne jest podejmowanie dalszych przedsięwzięć zmierzających do usamodzielnienia finansowego przedsiębiorstw transportowych w sposób zapewniający możliwość prowadzenia prawidłowej polityki eksploatacyjnej i rozwojowej.</u>
<u xml:id="u-28.29" who="#ZygmuntŁapiński">Mówiąc o kolejnictwie, nie sposób nie zwrócić uwagi na problem dróg kolejowych. Ich stan jest obecnie alarmujący. Ograniczone możliwości remontu i ich utrzymania, spowodowane obok braku zatrudnienia brakiem podstawowych materiałów, powodują systematyczną dekapitalizację dróg oraz obiektów mostowych. W tej dziedzinie powstały wieloletnie zaniedbania, które wymagają uruchomienia konkretnego programu usuwania tych zaległości. W przeciwnym bowiem razie w następnych latach nastąpi dalsze zmniejszenie zdolności przewozowych transportu. Komisja Komunikacji i Łączności przedstawiła kilkakrotnie postulaty w tym zakresie pod adresem kierownictwa resortu i Rządu. Zakres i tempo realizacji tego programu są jednak zależne od ogólnej sytuacji kraju.</u>
<u xml:id="u-28.30" who="#ZygmuntŁapiński">Kolejnym poważnym problemem kolejnictwa jest aktualny stan zatrudnienia w PKP. Obecnie braki zatrudnienia wynoszą ponad 32 tys. ludzi, w tym w służbie drogowej 17 tys., w służbie ruchu 5 tys., w służbie trakcji ponad 4 tys. i w służbie wagonów 2 tys.</u>
<u xml:id="u-28.31" who="#ZygmuntŁapiński">Jedną z głównych przyczyn tego stanu są niekonkurencyjne płace w kolejnictwie, w stosunku do oferowanych w podstawowych działach gospodarki, gdzie średnia płaca w PKP jest około 1200 zł niższa niż w przemyśle. Szczególnie ostro problem ten występuje w Śląskim Okręgu Kolei, gdzie istnieje obawa, że po zniesieniu militaryzacji niedobory w zatrudnieniu znacznie się powiększą.</u>
<u xml:id="u-28.32" who="#ZygmuntŁapiński">W tej sytuacji słuszne byłoby stopniowe wyrównywanie dysproporcji płac, co zahamować może odpływ i stworzy warunki do naboru nowych kadr.</u>
<u xml:id="u-28.33" who="#ZygmuntŁapiński">Planowana z dniem 1 stycznia przyszłego roku podwyżka taryf kolejowych stworzy lepsze warunki do stopniowego przywracania równowagi ekonomicznej kolei, chociaż nie doprowadzi ona jeszcze do dostosowania poziomu opłat do wysokości rzeczywistych kosztów transportu.</u>
<u xml:id="u-28.34" who="#ZygmuntŁapiński">Liczyć się trzeba jednak z tym, że w ruchu pasażerskim, podobnie jak w innych krajach, ze względów społecznych będzie musiała być utrzymana w pełnym zakresie instytucja subwencjonowania tych przewozów. Mechanizmy ekonomiczne powinny stymulować oszczędną gospodarkę materiałową oraz wzrost wydajności pracy, które w związku ze spadkiem przewozów uległy znacznemu obniżeniu.</u>
<u xml:id="u-28.35" who="#ZygmuntŁapiński">Reasumując, analiza sytuacji w transporcie wskazuje na to, że bez określonej pomocy z zewnątrz, jak i zwiększonej aktywności samego resortu w zakresie usunięcia barier wewnętrznych, kolej może stać się hamulcem w rozwoju gospodarczym kraju.</u>
<u xml:id="u-28.36" who="#ZygmuntŁapiński">Istotną sprawą jest zrealizowanie decyzji podjętych przez Prezydium Rządu w dniu 6 grudnia bieżącego roku, mających na celu rozwiązanie problemów transportu kolejowego.</u>
<u xml:id="u-28.37" who="#ZygmuntŁapiński">Wysoki Sejmie! Rok 1983 powinien stać się rokiem, w którym gospodarka narodowa zacznie osiągać bardziej stabilny rytm pracy. Istnieją również realne możliwości dalszego stopniowego wzrostu produkcji przemysłowej. Świadczą o tym przesłanki zawarte w rozpatrywanym dziś przez Sejm projekcie budżetu państwa. Podjęte na poprzednim posiedzeniu przez Wysoką Izbę decyzje, sankcjonujące zawieszenie stanu wojennego, powinny sprzyjać dalszej poprawie klimatu społeczno-politycznego.</u>
<u xml:id="u-28.38" who="#ZygmuntŁapiński">Chcę wyrazić przekonanie, że społeczeństwo coraz aktywniej współdziałać będzie w realizacji słusznego kierunku przezwyciężania kryzysu zgodnie z uchwałami IX Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Tylko bowiem wydajna i dobrze zorganizowana praca wszystkich Polaków może zapewnić stabilizację ekonomiczną i poprawę poziomu życia współobywateli. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-28.39" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JerzyOzdowski">Udzielam głosu posłowi Tadeuszowi Koszarowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszKoszarowski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Jak wiadomo, budżet jest niczym innym, jak planowaną działalnością państwa określoną wymiernie w liczbach, wartościach i w czasie, realizowaną poprzez właściwe nabywanie i celowe wydatkowanie pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#TadeuszKoszarowski">W dyskusji nad budżetem w zasadzie dyskutuje się o działalności wyrażonej tylko przy pomocy buchalteryjnych ujęć. W myśl tej definicji pragnę poruszyć parę problemów.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#TadeuszKoszarowski">1. Zacznę od wydatków na społeczną służbę zdrowia, które stale rosną. I dzieje się tak na całym świecie. W planie na 1983 rok wynoszą one blisko 275 mld zł, to znaczy nieco więcej niż 11% budżetu i jak stwierdził Minister Tadeusz Szelachowski, są proporcjonalnie największe wśród państw Europy. Równolegle rosną wydatki na leki — na jednego obywatela wzrosły one z 426 zł w 1970 roku do 1200 zł! w 1981 roku. W grupie ludności korzystającej z leków bezpłatnie w 1980 roku przyrost wyniósł aż 32%, wobec średniej za ostatnią dekadę 17% rocznie, co i tak jest niezmiernie wysoko.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#TadeuszKoszarowski">Nasuwają się więc pytania: czy nastąpił jakiś szczególny wzrost zachorowań, jakieś epidemie, jakieś katastrofy, głód, trzęsienie ziemi. Przecież nic takiego się nie zdarzyło. Czy wskutek tego zwiększonego zużycia leków ludzie mają się lepiej — na to odpowiedzi twierdzącej też brak. Jasno rysuje się więc zagadnienie jaka jest efektywność tych wydatków i jak ją mierzyć. Bardzo tu trudno o kryteria. Na przykład przeciętna długość życia ma swoje granice niezależnie od wysiłków ministra. Przyrost wzrostu czy wagi niekoniecznie świadczy o lepszym zdrowiu. Fluktuacje wysokiej absencji chorobowej w dużym stopniu zależą od czynników pozamedycznych. Występująca w Polsce nadumieralność mężczyzn w wieku produkcyjnym wynika z powodu szybkiego wzrastania liczby zachorowań na raka płuc, zawałów serca i urazów wypadkowych. Przyczyny nie są tajemnica, są skutkiem jednej z największych na świecie konsumpcji papierosów i alkoholów wysokoprocentowych. To nie jest zagadnienie bardzo kosztownego i niezbyt skutecznego leczenia. To jest kwestia całkiem taniego zapobiegania. Wzorce są jednak fatalne. Wystarczy popatrzeć na telewizyjne transmisje rządowe, ledwo czytelne w gęstych kłębach papierosowego dymu.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#TadeuszKoszarowski">Liczba personelu medycznego stale rośnie. W 1946 roku było nas tylko 7 tys. Obecnie mamy w Polsce 70 tys. lekarzy. Podobna jest też skala wzrostu personelu pomocniczego.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#TadeuszKoszarowski">Czy ogromne nakłady na kształcenie, wyposażenie i opłacanie dają adekwatne efekty? Czy struktura i organizacja służby zdrowia jest optymalna? Dopóki nie ma na te wszystkie pytania jasnych odpowiedzi, trudno jest proponować tylko jedno rozwiązanie — zwiększanie wydatków budżetowych. Rozwiązania muszą być szersze, pogłębione i znacznie bardziej różnorodne.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#TadeuszKoszarowski">Wątpliwości co do efektywności obowiązującego modelu służby zdrowia są powszechne. Prace nad restrukturalizacją modelu są prowadzone w paru instytucjach. Są one jednak rozproszone i niekompleksowe. Wydaje się konieczne i pilne zintegrowanie i skoordynowanie tych prac w ramach urzędu Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej i zakreślenie rozsądnego horyzontu czasowego dla opracowania racjonalnego projektu. Proponuję koniec 1983 roku przed następną debatą budżetową.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#TadeuszKoszarowski">Następnym problemem jest przyrost ludności w Polsce wynoszący ok. 1 mln obywateli co trzy lata. Nasuwa się pytanie, jak sprostać obowiązkom wyżywienia, ogrzania, ubrania, wychowania i wykształcenia, a wreszcie wyposażenia w mieszkania, środki trwałego użytku i miejsca pracy tę lawinowo rosnącą liczbę ludzi w naszym niezbyt wielkim, niezbyt urodzajnym i niezbyt pracowitym ani gospodarnym kraju. Czy nie wystawiamy weksla bez pokrycia? Ile to będzie kosztować i skąd będą te ogromne pieniądze? Czy jest to wyścig do wygrania? Te podstawowe pytania stały się jakby niemal nieprzyzwoite w obecnie panującym sposobie myślenia. Ale zaciągniętych zobowiązań nie da się zbyć wstydliwym milczeniem, ani chowaniem głowy w piasek. Tu trzeba szukać nowych, konkretnych, kompleksowych i długofalowych rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#TadeuszKoszarowski">2. Za nakaz chwili uważa się obecnie tzw. dialog społeczny. Różne bywają dialogi np. sceniczny, duchowy, taki w którym jedna strona mówi, a druga tylko potakuje, lub tylko neguje itd.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#TadeuszKoszarowski">W dyskusji budżetowej należy jednak mówić o dialogu konkretnym, wymiernym w skutkach, w nakładach i efektach. Dobrym przykładem takiego dialogu władzy i społeczeństwa była realizacja Narodowego Funduszu Odbudowy Stolicy i Kraju, odbudowy Zamku Warszawskiego, tysiąca szkół na tysiąclecie. Są to piękne osiągnięcia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Społeczeństwo całkiem dobrowolnie zgodziło się wtedy popierać pieniędzmi i czynem zobowiązanie władzy do wykonania tych wielkich zadań narodowych i władza poddała się społecznej kontroli. To był dobry dialog.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#TadeuszKoszarowski">Niestety, są też przykłady bardzo niedobre, a nawet rozpaczliwe. Co się dzieje — już nie z konserwacją, a z ratowaniem Krakowa. Zbierano na to w społeczeństwie pieniądze. Czcigodny Przewodniczący Rady Państwa i Rady Odbudowy Krakowa prof. Henryk Jabłoński nie tylko jako obywatel, lecz również historyk na pewno głęboko boleje nad tą sprawą. To właśnie na Wawelu powinna zbierać się co najmniej raz w roku Narodowa Rada Kultury, aby problem ten omówić i ocenić. Sądzę, że pilnym obowiązkiem naszej Izby i chyba Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego jest ten dialog na nowo podjąć i zobowiązania te wobec historii oraz narodu wspólnie ze społeczeństwem doprowadzić do godnego zakończenia.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#TadeuszKoszarowski">Analogicznie przedstawia się sprawa z Narodowym Funduszem Ochrony Zdrowia. Mówię o tym ze szczególnym zaangażowaniem, ponieważ należałem do gorących inicjatorów tego wspólnego zobowiązania władzy i społeczeństwa, które kształtowało się w końcu lat sześćdziesiątych. Społeczeństwo odpowiedziało jako jedna strona dialogu konkretnie i wymiernie. Wypłaciło z chudej przecież kiesy ponad 30 mld złotych i płaci dalej. Społeczne ciała zarządzające chlubnie wykonują swój obowiązek, a jest to instytucja unikalna w skali światowej, pokazująca nasz kraj z tej najlepszej strony.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#TadeuszKoszarowski">Ale co z realizacją? 30% inwestycji służby zdrowia pokrywa Narodowy Fundusz Ochrony Zdrowia. A jakie są efekty? Po prostu złe. A winę ponosi w pełni jedynie ten uczestnik dialogu, który do realizacji się zobowiązał i zobowiązania nie umie dotrzymać. Kto nie dotrzymuje zobowiązań nie może liczyć na pozyskanie zaufania.</u>
<u xml:id="u-30.13" who="#TadeuszKoszarowski">3. Głównym i jedynym zadaniem inwestycyjnym Krajowego Komitetu Narodowego Funduszu Ochrony Zdrowia jest budowa Centrum Onkologii. Za potrzebą tej inwestycji opowiedziało się przed 13 laty i w roku bieżącym 90% społeczeństwa według Ośrodka Badania Opinii Publicznej. Wobec szybko rosnących nie zaspokojonych potrzeb i tragicznej wręcz sytuacji bazy leczniczej chorzy przeciętnie czekają 6 do 8 tygodni na możliwość leczenia, w pełni świadomości, co taka zwłoka oznacza. Oznacza zaś codzienną utratę szansy ratowania życia.</u>
<u xml:id="u-30.14" who="#TadeuszKoszarowski">Centrum programuje się od 1966 roku — życzliwie uczestniczyła w tym wicemarszałek prof. Skibniewska — buduje się od 1976. Wykonano niespełna 20% nakładów finansowych. Określono siódmy termin zakończenia inwestycji na 1988 rok i to kosztem obecnie już 11 mld zł wobec założonych 2 mld zł w 1975 roku. Przez tę ślamazarność nastąpiło ogromne marnotrawstwo społecznego grosza.</u>
<u xml:id="u-30.15" who="#TadeuszKoszarowski">Przedstawiłem ten trudny problem Wysokiej Izbie wiosną bieżącego roku i zgodnie z decyzją obywatela Marszałka Sejmu czynię to ponownie. Jest mi naprawdę bardzo miło, że chociaż w tej sprawie mogę zakomunikować lepszą wiadomość. Postanowiono bowiem oddać społeczeństwu do użytku podstawowe zakłady Centrum — przychodnię, teleradioterapię i rehabilitację w końcu 1983 roku. W ostatnim roku, dzięki wspólnym wysiłkom, Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, dzięki usprawnieniu organizacji wykonawstwa wszystko zostało przygotowane, zapewnione i jak dotąd jest realizowane. Pragnę wyrazić nadzieję jako społeczny pełnomocnik Ministra Zdrowia d/s Budowy Centrum, że obywatel Marszałek i delegaci tej Wysokiej Izby zaszczycą swą obecnością uruchomienie wymienionych zakładów dokładnie za 12 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-30.16" who="#TadeuszKoszarowski">Gorąco proszę też Wysoką Izbę o dalszą opiekę nad tym tak ważnym społecznie zamierzeniem.</u>
<u xml:id="u-30.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Antoni Seta.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AntoniSeta">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Założenia rozwoju społeczno-gospodarczego na lata 1985–1990, zmierzające do przezwyciężania skutków kryzysu, a także wprowadzenie zasad reformy gospodarczej, zmuszają do zmiany dotychczasowych poglądów na rozwój hutnictwa żelaza i stali oraz wielkość i asortyment jego produkcji jako drugiego, decydującego ogniwa po paliwach i energii w gospodarce narodowej. Stan techniczno-technologiczny hutnictwa jest obecnie bardzo zróżnicowany. Obok nowoczesnych zakładów i wydziałów liczne są zakłady i wydziały przestarzałe technicznie, nadmiernie wyeksploatowane. Sytuację tę obrazuje stan niektórych działów hutnictwa, jak na przykład: na 69 baterii koksowniczych 13 liczy sobie ponad 50 lat, a dalszych 20 — ponad 30 lat. Na 20 eksploatowanych wielkich pieców tylko 7 można uznać za nie wymagające modernizacji. W dalszym ciągu 48% produkcji stali ogółem wytwarzane jest w bardzo energo-i materiałochłonnym procesie martenowskim.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#AntoniSeta">Stosowanie przestarzałych procesów technologicznych oraz zły stan techniczny urządzeń powodują wysoką energochłonność hutnictwa. Ponadto hutnictwo należy do przemysłów szczególnie zanieczyszczających środowisko naturalne.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#AntoniSeta">Wysoki Sejmie! Istnieje obecnie kilka koncepcji i wariantów modernizacji i rozwoju polskiego hutnictwa do 1990 roku. Należy oczekiwać, że w najbliższym okresie podjęte zostaną stosowne decyzje kompetentnych władz gospodarczych. Hutnictwo jest przemysłem, którego wyroby zużywane są prawie we wszystkich działach gospodarki narodowej. Można więc powiedzieć, że stanowi ono materialną bazę rozwoju całej gospodarki narodowej. Dlatego też zadania planowe hutnictwa żelaza i stali na rok 1983 cechuje duża dynamika rozwoju w stosunku do przewidywanego wykonania roku 1982. Przyrost produkcji w podstawowych asortymentach w porównaniu do wykonania roku bieżącego wg Centralnego Planu Rocznego przedstawia się następująco: surówki o 10,5%, stali surowej o 8,7%, a wyrobów walcowanych o 8,2%. Obecnie prowadzi się w hutach i koksowniach prace zmierzające do zbliżenia się do wielkości przyjętych w centralnym planie rocznym 1983. Dokonuje się analizy dysponowanych zdolności produkcyjnych oraz warunków umożliwiających dalszy wzrost produkcji.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#AntoniSeta">Na podstawie dotychczasowych prac nad planem na rok 1983 można stwierdzić, że brak pełnego zabezpieczenia surowcowo-materiałowego. Główne problemy z tym związane, których pomyślne rozwiązanie warunkuje osiągnięcie zaplanowanego na rok 1983 poziomu produkcji to:</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#AntoniSeta">Po pierwsze — sporządzony bilans wykazuje jeszcze brak 220 tys. ton slabów. W pierwszym półroczu, głównie dla huty im. Bieruta. Złagodzenie tego niedoboru jest możliwe jedynie poprzez stworzenie w hucie im. Lenina warunków do zwiększenia produkcji stali do poziomu 5 min ton.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#AntoniSeta">Po drugie — na założone w planie na rok 1983 wielkości produkcji hutniczej muszą być zabezpieczone niezbędne ilości paliw i energii. Szczególne znaczenie będzie miało równomierne dostarczanie hutnictwu paliw gazowych, energii elektrycznej oraz rytmiczne dostarczanie węgla wsadowego dla koksowni.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#AntoniSeta">Po trzecie — bilans materiałów ogniotrwałych wykazuje w roku 1983 w skali kraju niedobór około 20 tys. ton wyrobów zasadowych i około 35 tys. ton wyrobów glinokrzemianowych.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#AntoniSeta">Są to najważniejsze, rzeczowe czynniki warunkujące osiągnięcie zaplanowanej produkcji hutnictwa w roku 1983 i muszą znaleźć rozwiązanie w odpowiednich bilansach centralnych.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#AntoniSeta">Wysoki Sejmie! Oddzielnym, nie mniej ważnym problemem dla hutnictwa jest stworzenie warunków ekonomicznych jego rozwoju oraz rozwiązanie spraw związanych z zatrudnieniem. Hutnictwo jest przemysłem niskorentownym, bowiem 13 zakładów, głównie surowcowych, opiera swoją ekonomikę na dotacjach budżetowych. Jest to wynikiem stosowania w branży cen urzędowych, ustalonych niejednokrotnie poniżej kosztów produkcji i cen światowych. Sytuację gospodarczą hutnictwa pogarsza jeszcze system podatkowy, a zwłaszcza podatek dochodowy, którego wymiar oparto na niekorzystnym dla przemysłu hutniczego kryterium kosztów przerobu, których udział w całości kosztów jest stosunkowo niewielki. Wobec dużej energo-i materiałochłonności produkcji hutniczej przyjęcie takiego kryterium powoduje, że znaczna część zysku, średnio ok. 62% odprowadzana jest w formie podatku do budżetu. Uniemożliwia to oczywiście odpowiednie zasilenie funduszy celowych przedsiębiorstw, w tym przede wszystkim funduszu rozwoju przeznaczonego na finansowanie poczynań modernizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#AntoniSeta">Obowiązujący układ cen i system podatkowy nie zachęcają do podejmowania wysiłków dla obniżenia kosztów produkcji głównie dlatego, że obniżka taka wpływa na zmniejszenie bazy, od której liczona jest dla celów podatkowych rentowność zakładu, podwyższając w konsekwencji wymiar podatku dochodowego.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#AntoniSeta">W przedstawionej sytuacji konieczne jest dostosowanie zasad reformy gospodarczej do specyficznych warunków w hutnictwie i stworzenie takich mechanizmów ekonomicznych, które w całym cyklu produkcyjnym, od produkcji surowcowej do produktu finalnego będą zapewniały rentowność i samofinansowanie przedsiębiorstw hutniczych.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#AntoniSeta">Również ważny problem w hutnictwie to sprawy zatrudnienia. W minionym okresie 11 miesięcy br. zatrudnienie w przedsiębiorstwach przemysłowych i remontowych hutnictwa żelaza i stali zmniejszyło się gwałtownie, bo o około 20 tys. pracowników, tj. o 8%. Niekorzystny dla hutnictwa stosunek zysku do kosztów przerobu ogranicza źródła dopływu i środki, jakie powinny być przeznaczone na poprawę warunków pracy załóg, zabezpieczenie przywilejów pracowniczych, odpowiedniego poziomu i wzrostu płacy. Czynniki te mają podstawowe znaczenie dla stabilizacji i naboru brakującej kadry.</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#AntoniSeta">Hutnicy byli drugą grupą zawodową po górnikach, która już na początku lat pięćdziesiątych została wyróżniona kartami branżowymi. Górnicy i hutnicy zgrupowani są z reguły w jednym regionie, co tradycyjnie już kształtowało zakres przywilejów i wysokość płac w obu tych grupach zawodowych. Stąd też w zakładach hutniczych woj. katowickiego wystąpił jeszcze głębszy niż w skali branży spadek zatrudnienia, powyżej 10%. Odpływ kadr występuje przede wszystkim z typowo hutniczych wydziałów produkcyjnych, o najbardziej uciążliwych warunkach pracy, nie tylko do górnictwa, ale również do innych gałęzi przemysłu, w których praca jest lżejsza, nie ma pracy na zmiany, w nocy, w wolne soboty, niedziele i święta, a płace nie odbiegają od poziomu wynagrodzeń w hutnictwie. Odchodzą z reguły pracownicy w najkorzystniejszym wieku produkcyjnym o wysokich kwalifikacjach. Stan taki nie może być utrzymany bez ujemnych następstw dla produkcji oraz zadań remontowych hutnictwa, a w konsekwencji dla zaspokojenia wzrastających potrzeb innych gałęzi przemysłu, budownictwa i rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-32.13" who="#AntoniSeta">Dlatego też istnieje pilna potrzeba rozpatrzenia na szczeblu centralnym oraz zastosowania wobec hutnictwa takich rozwiązań, jak:</u>
<u xml:id="u-32.14" who="#AntoniSeta">Po pierwsze — dostosowanie rozwiązań reformy gospodarczej do specyfiki hutnictwa, zapewniających samofinansowanie przedsiębiorstw, a w szczególności:</u>
<u xml:id="u-32.15" who="#AntoniSeta">— zastosowanie ulg w podatku dochodowym w takim rozmiarze, który umożliwiałby prowadzenie inwestycji modernizacyjnych,</u>
<u xml:id="u-32.16" who="#AntoniSeta">— preferencje w obciążeniach na Fundusz Aktywizacji Zawodowej, przez ustalenie progu wzrostu wynagrodzeń wolnego od obciążenia, przyznanie maksymalnego współczynnika korygującego wzrost płac, wolny od obciążeń w relacji do wzrostu produkcji,</u>
<u xml:id="u-32.17" who="#AntoniSeta">— polityki cenowej w stosunku do wyrobów hutniczych.</u>
<u xml:id="u-32.18" who="#AntoniSeta">Po drugie — dopuszczenie możliwości odpracowania zasadniczej służby wojskowej na wybranych stanowiskach i w określonych regionach oraz uprawnienie zakładów hutniczych do przyjmowania pracowników bez pośrednictwa terenowych urzędów zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-32.19" who="#AntoniSeta">Po trzecie — przyspieszenie prac nad wyborem optymalnego programu rozwoju polskiego hutnictwa w okresie do 1985 i 1990 roku oraz podjęcie stosownych decyzji, zapewniających jego realizację.</u>
<u xml:id="u-32.20" who="#AntoniSeta">Wysoki Sejmie! Hutnictwo, podobnie jak cała gospodarka narodowa stoi przed niełatwymi zadaniami w nadchodzącym 1983 roku. Niestety możliwości finansowe państwa są obecnie poważnie ograniczone. Przedłożony Wysokiej Izbie projekt budżetu państwa wyraźnie określa wielkość i skalę możliwych nakładów. Dostrzegając więc rozległe potrzeby i konieczne przedsięwzięcia w hutnictwie polskim, podstawowym zagadnieniem staje się obecnie takie wykorzystanie zaplanowanych środków budżetowych, by w sposób najbardziej celowy służyły one kształtowaniu korzystnych warunków rozwoju hutnictwa i stopniowemu łagodzeniu oraz rozwiązywaniu szeregu trudnych, ale koniecznych do rozstrzygnięcia problemów w tej dziedzinie. Dlatego też będę głosować za przedłożonym Wysokiej Izbie projektem ustawy budżetowej. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-32.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JerzyOzdowski">Udzielam głosu posłowi Jerzemu Gralewiczowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JerzyGralewicz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej rozpatrujemy projekt budżetu państwa na 1983 rok oraz ogólne założenia Centralnego Planu Rocznego. Zamierzenia na przyszły rok koncentrują się wokół kilku głównych społecznie celów. Jednym z najważniejszych jest sprawa wyżywienia narodu. Osiągnięcie tego celu jest uzależnione od wyników, jakie w najbliższych latach będzie uzyskiwać rolnictwo naszego kraju. Problem ten jest bardzo szeroki i złożony. W swoim wystąpieniu Chciałbym skoncentrować się na niektórych zagadnieniach mających — moim zdaniem — istotny wpływ na wyniki rolnictwa tak kraju, jak i typowo rolniczego województwa ciechanowskiego, które reprezentuję.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JerzyGralewicz">Wprawdzie z tej wysokiej trybuny już niemal wszystkie problemy dotyczące naszego rolnictwa zostały poruszone, niemniej ja, w swoim wystąpieniu, chcę skoncentrować uwagę obywateli posłów na dwu zagadnieniach, zdaniem moich wyborców i moim, najważniejszych w procesie produkcji rolniczej. Są nimi: prawidłowa gospodarka ziemią i wodą. Wsłuchując się uważnie w głosy moich wyborców doszedłem do wniosku, że zbyt mało w minionym okresie czasu inwestowaliśmy w podstawowy środek do produkcji, a więc w ziemię, która była tak bardzo szanowana przez naszych ojców i dziadów, a tak niejednokrotnie pogardzana przez moje pokolenie. Trzeba w tym momencie stwierdzić, iż ten podstawowy środek produkcji był i w dalszym ciągu jeszcze jest w sposób niewłaściwy eksploatowany. Niejednokrotnie nękano ziemię dużymi dawkami nawozów mineralnych, zapominając o jej właściwościach mikrobiologicznych, zapominając także o potrzebie kompleksowego podejścia w podnoszeniu żyzności gleby i jej plonów, zapominano niejednokrotnie i to w całym polskim rolnictwie o odpowiedniej uprawie, zmianowaniu, pielęgnacji, poplonach, wykorzystywaniu nawozów organicznych, regulowaniu stosunków wodnych i rozłogu. W rezultacie ziemia traktowana jako zespół czynników przyrodniczych stała się najbardziej zaniedbanym elementem w procesie produkcji. Tu ciśnie się na usta przykład, jak inne kraje importują niektóre nasiona, na przykład facelii po to tylko, ażeby umieścić je w zmianowaniu przed roślinami okopowymi, gdyż roślina ta skutecznie niszczy mątwika roślin okopowych.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JerzyGralewicz">Wysoki Sejmie! Drugim problemem jest stan uregulowania stosunków wodnych w glebie. Jak sobie przypominam, na lata 1981–1985 planowano zmeliorować w kraju 1.400 tys. ha. Plan ten uległ korekcie do 700 tys. ha. Natomiast, z tego co wiem, melioruje się obecnie około 80 tys. ha rocznie. Ilość ta jest mniejsza od areału, który ulega corocznie dekapitalizacji. Podobna sytuacja, a nawet gorsza występuje w moim województwie. Dotychczas zmeliorowano 150 tys. ha, a więc niespełna 54% ogólnego stanu potrzeb.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#JerzyGralewicz">Należymy do grona 22 województw o najniższym stopniu zaspokajania potrzeb melioracyjnych. Jest on o ponad 10% niższy od średniego stanu w kraju. Obecnie, na melioracje w moim województwie oczekuje 129 tys. ha, z czego 80 tys. ha to gleby III i IV klasy. Gdyby ktoś powiedział, iż w naszym województwie odłoguje 40 czy 50 tys. ha użytków rolnych, nikt by tego nie ścierpiał po prostu, a przecież niższe plony na nie zmeliorowanej powierzchni stanowią ekwiwalent takiego właśnie obszaru.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#JerzyGralewicz">Studiując dokumenty, z którymi mogłem się zapoznać, nakłady na meliorację w latach 1976–1981 stale malały. Jeszcze szybszy był spadek meliorowanych gruntów i wzrost kosztów jednostkowych. W ubiegłej 5-latce planowano zmeliorować w województwie 35 tys. ha użytków rolnych. Plan ten został wykonany w 67%. Przy takim tempie realizacji zadań, potrzeby naszego województwa będziemy mogli zaspokoić za 70 lat, co jest absolutnie nie do przyjęcia.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#JerzyGralewicz">Zdaję sobie sprawę, iż nakłady na kompleks gospodarki żywnościowej ujęte w proponowanych założeniach i dochodzące do 30% ogółu nakładów inwestycyjnych w 1985 roku są wysokie, i ze względu na trudną sytuację kraju w najbliższych latach nie mogą ulec zwiększeniu. Podobnie jest w naszym województwie, w którym przeznaczamy na te cele 33% nakładów. W celu złagodzenia tej trudnej sytuacji i efektywniejszego wykorzystania środków proponuję:</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#JerzyGralewicz">Po pierwsze — z ogólnych nakładów inwestycyjnych przeznaczonych na kompleks żywnościowy wyraźnie wyodrębnić pozycje na melioracje w szerokim tego słowa znaczeniu. Nakłady te centralnie ustalone nie powinny być obniżone w planach wojewódzkich, a ich przekraczanie odpowiednio premiowane.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#JerzyGralewicz">Po drugie — powołać w każdym województwie przedsiębiorstwa melioracyjne dobrze wyposażone w niezbędny sprzęt, ale przede wszystkim dobrze zorganizowane.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#JerzyGralewicz">Po trzecie — inwestycje kierować na te rejony, które zapewniają najwyższy przyrost produkcji rolniczej.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#JerzyGralewicz">Po czwarte — rozwinąć produkcję materiałów ceramicznych potrzebnych do melioracji, wykorzystując m.in. te cegielnie, które jeszcze do niedawna taką produkcję prowadziły. I tu nie można się obawiać braku zbytu na tę produkcję.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#JerzyGralewicz">Po piąte — szczególną uwagę należy zwrócić na wykonanie prac w zakresie konserwacji, renowacji i modernizacji urządzeń melioracyjnych. Do tych prac włączyć należy w szerszym zakresie spółki wodne, którym zapewnić trzeba odpowiedni sprzęt i należytą rangę organów samorządowych.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#JerzyGralewicz">Po szóste — z uwagi na ograniczone dostawy materiałów drenarskich, w szerszym zakresie stosować dwuetapowe wykonawstwo prac melioracyjnych. W pierwszym etapie można byłoby wykonywać podstawowe odpływy, to jest rowy otwarte, w drugim zaś istniejącą sieć robót otwartych, uzupełniać drenowaniem.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#JerzyGralewicz">I wreszcie po siódme — wznowić produkcję pługów ciągnikowych z odkładnicami śrubowymi, gdyż pługiem o odkładnicach kulturalnych, nie można w należyty sposób wykonać orki na użytkach zielonych.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#JerzyGralewicz">Sądzę, iż wyrażam w pełni pogląd Klubu Poselskiego ZSL, postulując, aby sprawy melioracji gruntów rolnych nie były odkładane do lepszych czasów.</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#JerzyGralewicz">Wysoka Izbo! Ważnym czynnikiem, decydującym o poziomie produkcji zwierzęcej, a także o stanie sanitarnym wsi, jest zaopatrzenie wsi w wodę. Problem ten bardzo często podkreślany jest na spotkaniach z wyborcami.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#JerzyGralewicz">Chcę podkreślić, iż z wodociągów korzysta tylko niespełna 20% gospodarstw, a tysiące rolników dowozi wodę wskutek stałego deficytu. Zdecydowana większość zaopatrujących się z własnych studni, posiada wodę nieodpowiadającą wymogom sanitarnym.</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#JerzyGralewicz">Dla zobrazowania problemu przytoczę dane z mojego województwa. Z opracowanego w województwie programu zaopatrzenia wsi w wodę wynika, iż zbiorowego zaopatrzenia wymaga 1075 wsi i wiele gospodarstw uspołecznionych.</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#JerzyGralewicz">Społeczeństwo wsi polskiej zdaje sobie sprawę, że w trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się nasz kraj, nie może liczyć na całkowite i szybkie uregulowanie tego problemu. Problem ten jednak należy rozwiązać innymi środkami. Możliwości takie stwarza oddolna inicjatywa samych mieszkańców wsi, zmierzająca w kierunku poprawienia sytuacji na tym odcinku. Tej inicjatywy, moim zdaniem, nie można zaprzepaścić, gdyż taki program na pewno scementowałby polską wieś. Z dóbr, jakie daje wodociąg wiejski korzystaliby mniej i bardziej sytuowani rolnicy, a poza tym wodociąg w niejednej wsi wpłynąłby na wzrost produkcji zwierzęcej oraz stan sanitarny. Współcześnie, bez instalacji wodociągów nie można rozwijać nowocześnie i na większą skalę zorganizowanego chowu zwierząt.</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#JerzyGralewicz">Przedstawiając wyżej wymienione myśli nasuwa się pytanie, w jaki sposób można tego dokonać, przy ograniczonym budżecie państwa. Otóż, jeśli obywatele posłowie pozwolą, w punktach przedstawię, jak widzą załatwienie tego problemu mieszkańcy wsi.</u>
<u xml:id="u-34.19" who="#JerzyGralewicz">Po pierwsze — zwiększyć produkcję pomp oraz rur. Potencjał przemysłowy przecież mamy.</u>
<u xml:id="u-34.20" who="#JerzyGralewicz">Po drugie — w każdym województwie powołać nowe, lub przeprofilować mało przydatne przedsiębiorstwa w celu powiększenia mocy przerobowych w budowie wodociągów wiejskich.</u>
<u xml:id="u-34.21" who="#JerzyGralewicz">Po trzecie — wykorzystać w pełni lub częściowo fundusz rozwoju rolnictwa na ten cel.</u>
<u xml:id="u-34.22" who="#JerzyGralewicz">Po czwarte — wydatna pomoc finansowa oraz prace niefachowe ze strony zainteresowanych.</u>
<u xml:id="u-34.23" who="#JerzyGralewicz">Po piąte — pomoc finansowa ze strony państwa.</u>
<u xml:id="u-34.24" who="#JerzyGralewicz">Po szóste — brakujące środki finansowe uzupełnić niskoprocentowym, lub nawet bezprocentowym kredytem bankowym, rozłożonym na kilkanaście lat, który rolnicy spłacą sami, tak jak to miało miejsce przy elektryfikacji wsi.</u>
<u xml:id="u-34.25" who="#JerzyGralewicz">Wysoka Izbo! Może ktoś pomyśli — wygórowane ambicje wsi. Otóż chcę stwierdzić, iż tego rodzaju inwestycja na polskiej wsi jest bardzo potrzebna. Zaś mieszkańcy wsi mieliby jeszcze jeden dowód konsekwentnej polityki rolnej państwa i Rządu oraz stosunku do rolników.</u>
<u xml:id="u-34.26" who="#JerzyGralewicz">Obywatele Posłowie! Jako rolnik ciechanowskiej wsi zostałem zobowiązany przez swoich wyborców do poruszenia wciąż niezałatwionego problemu braku podstawowych narzędzi, jakimi są widły, łańcuchy, a także buty gumowe. Brak tych podstawowych środków do produkcji psuje atmosferę polityczną na wsi. Zdaniem moich wyborców i moim, problem ten przy takim potencjale przemysłowym kraju powinien w najbliższym czasie nie istnieć. Dlatego też zwracam się do Pana Premiera o osobiste zainteresowanie się tym problemem. Bo przecież z tych drobnych spraw powstają wielkie problemy polityczne.</u>
<u xml:id="u-34.27" who="#JerzyGralewicz">Wysoki Sejmie! Jestem z natury optymistą. Jako jeszcze bardzo młody rolnik zabiegałem, gdzie mogłem, o wprowadzenie zabezpieczenia socjalnego rolników. Już wtedy wierzyłem, iż to w niedługim czasie nastąpi. I stało się to faktem. Jestem również dobrej myśli, jeżeli chodzi o moje dzisiejsze wystąpienie i wierzę, iż problemy dziś poruszone znajdą zastosowanie w konkretnym działaniu Rządu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-34.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JerzyOzdowski">Udzielam głosu posłowi Wojciechowi Żukrowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WojciechŻukrowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Robimy sporo, żeby dzieci przez czas kryzysu przeprowadzić z jak najmniejszymi ograniczeniami. Suchą, obutą stopą przez zimowe pluchy i jutrzejsze śniegi, odziane ciepło, syte. Więcej dbamy o ich ciała niż o umysły i duszę. Bo sami stwierdzamy, że rosną nieposłuszne, pyskate, pełne przekory i samowoli. Nie uznają autorytetów ani rodziców, ani nauczycieli. A wina jest często i domu, i szkoły. Miałem okazję przeczytać stertę listów, odpowiedzi na ankietę ich ulubionego pisma. Dostaję sam sporo listów o różnym charakterze, sygnalizujących ich niepokoje, nie żadne tam laurki. Piszą często z okrutną szczerością i bezlitośnie oceniają dorosłych, a także i swoich rówieśników, a jednak nie chcą być inni. Otoczenie narzuca im formy współżycia, pozorny cynizm i obłudną maskę. Rodzice często swoje trudności powszednie, niepowodzenia, wylewają przed nimi w nierozważnych oskarżeniach, a potem żądają, żeby dziecko nie udawało, nie kłamało, gdy oni sami przechwalają się jak przełożonych wykiwali, potrafili oszukać. Każą dzieciom pilnie się uczyć, a sami pryskają z pracy pod byle pozorem. Mówią: no, tylko nie podbieraj mi forsy, nie kradnij. Ale sami wynoszą z roboty i jeszcze tym się chwalą.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#WojciechŻukrowski">Uczniowie piszą: dorośli patrzą na nas ze złością. Drażnimy ich samą swoją obecnością, ubraniem, wyglądem, odmienną mowa. Oni nas pędzą, a my im robimy na złość. Świadomie dokuczamy i staramy się odizolować, stworzyć odrębną społeczność, rządzącą się własnymi prawami. Naśladujemy dorosłych w tym, co w nich najgorsze. I choć wiemy o tym, to jednak pijemy piwo i wódkę, urządzamy ubawy i włóczymy się gromadą, a nawet kradniemy, bo złości nas, że oni mają, a my nie. Rodzą się prowodyrzy.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#WojciechŻukrowski">Przecież to wcale nie jest zła młodzież. Choć może po wróblemu roztrzepotana, hałaśliwa, niespokojna. Ciągle powraca skarga, że ich się traktuje niepoważnie, że nie widzą przed sobą zadań, dla których warto byłoby się skupić, przyłożyć, wykrzesać dobrą wolę z gromady, bo chcą pracować w gromadzie. Że wszelkie czyny inicjowane z nakazu zamieniają się w nudę odstania godzin z łopatą, że to co w zeszłym roku robili przyszło im znowu powtarzać, bo nikt robót nie dokończył. I tu następuje lista prac bezmyślnie wyznaczonych, porzuconych w połowie, bo nagle ktoś poszedł po rozum do głowy i zmienił plany. Wszyscy oni skarżą się na brak rozrywki, na przemożną nudę. Przyznam się, ja tego nie umiem pojąć. Ja się nigdy nie nudziłem. Zawsze mi dnia nie starczyło, żeby wszystko, czego pragnąłem załatwić. Ale potrafiłem też to, czego oni nie umieją — milczeć, słuchać co mówi las, łąka, mieć szeroko otwarte oczy na urok krajobrazu, wędrować po własnym mieście, jak po kartach historii. Gdyby zliczyć te wszystkie ich krzyki o taśmy, o płyty, można by pomyśleć, że jesteśmy naprawdę narodem Chopinów i Szymanowskich czy Pendereckich. Ale to co słyszymy, temu przeczy.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#WojciechŻukrowski">Jednym z czynników służących samowychowaniu, kształceniu rozwijającym umysł i wrażliwość serca jest książka. Rok temu generał Jaruzelski wezwał nas do podwyższenia produkcji książki o 25%. A teraz meldują mu już skwapliwie, że gotowe. Jednak jak się bliżej przyjrzeć, mimo że w liczbach przybyło, to już z tytułami jest gorzej, po prostu wydłużono serie tam, gdzie było można, policzono każdą broszurkę o charakterze bardzo nietrwałym. Wszystkie te „Janki Muzykanty” i wszystkie „Kamizelki”. Ja wiem, że to są lektury, że na pewno potrzebne, tylko mnie chodzi o książki, o średnią dziesięcioarkuszową książkę, w twardej oprawie, żeby służyła dłużej, nie na jednorazowe czytanie, bo nas na taką rozrzutność nie stać.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#WojciechŻukrowski">Znam wydawnictwa, których jedna trzecia planu zalega w drukarniach. Bo chcą wydać zgodnie z tradycją, jak poprzednie tomy, a drukami brakuje nadal tektury, płótna, kleju, farb szybkoschnących, lub maszyny stoją z uszkodzonymi częściami, bo czeka się na zakup za granicą, a mechanizm biurokratyczny ma swoje charakterystyczne zacięcia.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#WojciechŻukrowski">Nie będę was Koledzy Posłowie nudził szczegółami.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#WojciechŻukrowski">W zakresie książki dla dzieci i młodzieży zrobiono wszystko, co było można. To co mówię sprawdzałem. Przybyło książek nie 25%, a 40%. Już książki dla małego czytelnika były zauważalne, pokazywały się na ladzie i wabiły oko na wystawie. Prawie nie ma wydawnictwa, które by do swego planu czegoś dla dzieci nie wprowadziło i za to redaktorom należy się wdzięczność i pochwała.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#WojciechŻukrowski">Jednak nie ulegajmy przedwczesnemu zadowoleniu, bo przyszły rok spiętrzy nowe trudności, o czym warto pamiętać. To, co udało się osiągnąć jako postęp zrobiono kosztem ogromnego wysiłku zespołów redakcyjnych, maszyn i drukarzy. Świadczy to o wielkim zrozumieniu, czym jest książka w ręku dziecka, jakie z tego szczodrego siewu mogą być plony.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#WojciechŻukrowski">W swoim długim życiu pracowałem i w drukarni, i z wielkim szacunkiem wspominam dawnego zecera, który nie tylko tekst składał, ale i był jego pierwszym czytelnikiem, krytykiem, a czasem i samodzielnym korektorem. Jeżeli książkę zabierał do domu, wróżyło to wielkie powodzenie u czytelników. Dostawał maszynopis i oddawał gotową książkę — czuł się prawie jej współtwórcą.</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#WojciechŻukrowski">Powiecie, że dziś odeszliśmy od rękodzieła i nowoczesność wymaga fabryki książek, gdzie już nie ma czasu na wypieszczenie produktu finalnego, tylko decyduje ilość. Moi drodzy, drukarz i dziś nie powinien być wyłącznie pracownikiem poligraficznego zakładu, mechanikiem, ale musi pozostać nadal, zgodnie z wielką, wiekową tradycją, pracownikiem kultury narodu. Tak przynajmniej pojmuję jego miejsce. Dobra wola licznych, którzy przy drukowaniu książek dla dzieci w tym roku się zasłużyli — świadczy o tym.</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#WojciechŻukrowski">Jakaż szkoda, żeśmy z lekkomyślną rozrzutnością wyrzucili na złom tyle pedałówek, prostych maszyn drukarskich, które jakżeby się przydały do druków akcydensowych, do owych ulotnych publikacji tak poszukiwanych przez zbieraczy bibliofilów. Powiecie, że ze względu na bezpieczeństwo tak trzeba było postąpić. Mamy dosyć nadzoru, żeby nadużyciom zapobiegać, a nie znam bardziej zobowiązującego nakazu w sumieniu, jak okazywane zaufanie. Tak przynajmniej było zaraz po wojnie, kiedy jeszcze toczyła się walka o kształt ludowej ojczyzny. Ufać ludziom, dawać im swobodę działania i surowo karać za nadużycie tego zaufania. Wszelka nadmierna podejrzliwość musi czynić spustoszenie moralne, budzić przekorną chęć przeskoczenia przez zbyt gęsto ustawione parkany, a przynajmniej poluzowania bodaj jednej deski, żeby się przemknąć w to zakazane.</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#WojciechŻukrowski">Nie straszę przyszłymi trudnościami, ale też nie ulegam przedwczesnej euforii, że Kwidzyń, największa papiernia Europy dostarczy nam 150 tys. ton papieru dziełowego, nie mówiąc już o celulozie, tekturach, belach papieru gazetowego. Wiem, że grozi nam także uruchomienie od lat zapowiadanego giganta — Gdańskich Zakładów Poligraficznych, które obiecują milionowe nakłady, nie tylko nasycenie, ale zapchanie rynku książką poszukiwaną.</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#WojciechŻukrowski">Tylko czy będzie papier powlekany na okładki, specjalne nici, dobry klej. Czy nowi drukarze dostatecznie szybko nauczą się obsługiwać tego giganta, bo każda maszyna ma swoje fanaberie, wymaga życzliwego współżycia z obsługującym ją człowiekiem. Na razie realnie wygląda tylko dostawa papieru, bo już go przybyło. Papier jest, natomiast najmniej słowna okazuje się w praktyce Komisja Planowania przy Radzie Ministrów. Nie, kultura ma tam swoją pozycję dewizową w budżecie państwa, tylko nie można doprosić się o przelew. Niby dolary są, ale w rzeczywistości ich nie ma. A chodzi o kwoty naprawdę aż wstydliwie nieduże. Nie będę ich tu wymieniał. Tylko że kultura nie bywa uważana za produkcję, nie alarmuje gwałtownie, nie podnosi wrzawy.</u>
<u xml:id="u-36.13" who="#WojciechŻukrowski">Więc zapowiadam, że tak dalej nie będzie. Zaczniemy informować i Prezesa Rady Ministrów, i opinię społeczną, bo pozornie straty są niewidoczne, ale ich skutki odczuje naród i dotkliwie państwo.</u>
<u xml:id="u-36.14" who="#WojciechŻukrowski">Chciałem tylko zasygnalizować Wysokiej Izbie, że prawie połowa naszych wydawnictw albumowych, zwłaszcza kolorowych, jest obecnie drukowana poza granicami kraju: w Bułgarii i w Czechosłowacji, w NRD, w Związku Radzieckim. Do tego doszło i warto sobie ten fakt uświadomić. Warto dostrzec, że ten chleb literatury dla dzieci, jakimi są kolorowe czasopisma, ma spóźnienie od 2 tygodni do 3 miesięcy. A czy wiecie, co to oznacza? Przestaje być użyteczny w planowym nauczaniu jako pomoc szkolna. Staje się drukiem marginalnym.</u>
<u xml:id="u-36.15" who="#WojciechŻukrowski">Czy wiecie, że nakłady czasopism takich jak „Świerszczyk”, „Płomyczek”, „Płomyk”, „Mówią Wieki”, „Młody Technik” są zaniżone z powodu zużycia i niewydolności maszyn co najmniej od 100 tys. do 300 tys. egzemplarzy na każdym tytule. To znaczy, że się odzwyczaja od czytania młodych, od zadomowienia się w skarbcu literatury narodowej, światowej. Oznacza zubożenie umysłu, wrażliwości etycznej, a także estetycznej.</u>
<u xml:id="u-36.16" who="#WojciechŻukrowski">Byłbym nierzetelnym informatorem, gdybym nie podziękował z tej trybuny wydawcom z krajów socjalistycznych. Kiedy zapowiadałem pomoc moskiewskich wydawnictw, spotkałem się z zapytaniami, czy to będą książki po rosyjsku? „Pan Tadeusz”. No wiecie, tu można tylko wzruszyć ramionami. Alarmuję Was, Koledzy Posłowie, tym ciągłym dopominaniem się o strawę duchową dla młodych, awanturowaniem się o dobrą książkę. Pocieszcie się, że jak mnie tu nie będzie, zastąpi mnie na pewno ktoś inny z tej sali, z taką samą pasją społecznikowską. Może to będzie pisarz, socjolog, pedagog, a może po prostu chłop i robotnik, któremu dobro polskiego dziecka leży na sercu kamieniem.</u>
<u xml:id="u-36.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JerzyOzdowski">Udzielam głosu posłowi Mieczysławowi Tarnawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#MieczysławTarnawa">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W procesie przezwyciężania kryzysu gospodarczego w naszym kraju ważne zadania spoczywają na pionie drobnej wytwórczości. Zadania te dotyczą przede wszystkim rozszerzenia działań zmierzających do stopniowego przywracania równowagi rynkowej. W tym celu niezbędne jest m.in. pilne zwiększenie stopnia wykorzystania potencjału gospodarczego drobnej wytwórczości. Żadna z dziedzin sektora przemysłu drobnego i usług nie osiągnęła w pełni swych możliwości wytwórczych, a przykładowo w przypadku rzemiosła zamrożenie możliwości produkcyjnych i usługowych szacuje się na około 30 do 40%.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#MieczysławTarnawa">Warto podkreślić, że wyposażenie stanowiska pracy oraz zakup maszyn i urządzeń przez rzemieślnika nie obciąża środków budżetu państwa. Drobna wytwórczość łatwiej dostosowuje się do zmieniających się warunków gospodarowania. Jest bardziej elastyczna i efektywna w zaspokajaniu potrzeb społecznych od innych sfer działalności gospodarczej. Potwierdza to systematyczny wzrost produkcji i świadczonych usług, także wówczas, gdy w wielu dziedzinach przemysłu kluczowego nastąpiło załamanie produkcji. Dlatego też w nadchodzącym roku 1983 decydujące znaczenie dla efektów pracy jednostek drobnej wytwórczości mieć będzie zapewnienie stabilnego systemu ekonomiczno-finansowego.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#MieczysławTarnawa">Na tym tle niezbędne jest rozważenie zastosowania ulg w naliczeniach na Fundusz Aktywizacji Zawodowej od uspołecznionych jednostek drobnej wytwórczości z uwzględnieniem podziału zaproponowanego przez posła sprawozdawcę. Tym bardziej, że w 1983 roku według propozycji Ministerstwa Finansów wielkość podatku dochodowego od jednostek spółdzielczych drobnej wytwórczości ma być wyższa od wielkości obowiązujących w roku 1982. Takie stanowisko zawarte jest również w projekcie ustawy o drobnej wytwórczości, który zapewne już niedługo wpłynie pod obrady Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#MieczysławTarnawa">Wysoka Izbo! W kontekście omawianych na dzisiejszym posiedzeniu materiałów chciałbym zasygnalizować obywatelom posłom kilka istotnych spraw dotyczących funkcjonowania jednego ze znaczących ogniw drobnej wytwórczości, a mianowicie rzemiosła. Środowisko rzemieślnicze w pełni doceniając powagę sytuacji gospodarczej w naszym kraju oraz mając świadomość własnego miejsca i roli w procesie pokonywania kryzysu przyjęło w swoich planach założenie dalszego rozwoju. Na podstawie przeprowadzonych analiz zakłada się, że w ciągu trzech najbliższych lat liczba zakładów rzemieślniczych zwiększy się o 1/4 w stosunku do stanu z 1982 roku i w końcu 1985 roku wyniesie 322 tys. zakładów. Zakłada się również, że wartość sprzedanych wyrobów i usług będzie o połowę wyższa niż w 1982 roku. Przewiduje się szybszy rozwój w szczególności w tych branżach, które produkują wyroby i świadczą usługi najbardziej poszukiwane na rynku krajowym oraz na eksport. Między innymi dotyczy to rzemiosł spożywczych, rzemiosł budowlanych i produkcji materiałów budowlanych oraz motoryzacyjnych. Ponadto organizacje rzemieślnicze tworzyć będą korzystne warunki na rzecz rozwoju rzemiosła na potrzeby wsi i rolnictwa, budownictwa mieszkaniowego i komunalnego. Planuje się także wykorzystanie możliwości szybszego wzrostu w zakresie technicznie i ekonomicznie uzasadnionej kooperacji. Dotyczy to również produkcji antyimportowej. Realizacja zamierzeń dotyczących wzrostu aktywności gospodarczej rzemiosła uzależniona jest jednak od kilku czynników, leżących poza możliwościami środowiska rzemieślniczego i jego organizacji. Chodzi przede wszystkim o sprawę polityki podatkowej w stosunku do rzemiosła oraz o system zaopatrzenia. Godzi się przy tym podkreślić, iż tylko łączne widzenie tych dwóch zagadnień i stymulujące rozstrzygnięcia, podejmowane równolegle w obu dziedzinach, pozwolą na przełamanie barier, które stoją na drodze postępu i rozwoju rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#MieczysławTarnawa">W ostatnim okresie rzemieślnicy ze szczególnie dużą uwagą i zainteresowaniem śledzą prace w zakresie systemu opodatkowania. Po wielu niedomówieniach z zadowoleniem przyjęta została decyzja o słusznych cząstkowych rozwiązaniach, a także o utrzymaniu dotychczasowych form opodatkowania do czasu uchwalenia odpowiednich ustaw przez Wysoką Izbę. Przyjęto bowiem jedynie słuszną zasadę, że dalsze szczegółowe regulacje w sprawach podatkowych powinny być poprzedzone kompleksowymi unormowaniami ustawowymi. Również zasadę konsultowania z samorządem rzemiosła aktów wykonawczych precyzujących szczegółowo formy pobierania należności podatkowych uznano jako wyraz realnego, a jednocześnie zgodnego z oczekiwaniami stanowiska władz wobec rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#MieczysławTarnawa">Pragniemy postawić sprawę jasno — rzemieślnik nie stroni od podatków, chce płacić należne państwu kwoty odpowiednio do dochodów i obrotów, jakie uzyskuje. Jednakże nie może być zaskakiwany przez organ finansowy nakazem płatniczym przysłanym w środku roku podatkowego, a więc działającym wstecz. Podstawowy warunek uzyskania stabilności systemu podatkowego polega właśnie na tym, iż zasady opodatkowania obowiązujące w danym roku powinny być znane już w czwartym kwartale roku poprzedzającego, co stworzy każdemu podatnikowi możliwość wyboru formy opodatkowania, a tym samym zagwarantuje rytmiczną pracę jego zakładu. Niezależnie od tego przepisy regulujące zasady opodatkowania powinny być formułowane językiem prostym i zrozumiałym, tak aby wykluczały jakąkolwiek dowolność interpretacji.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#MieczysławTarnawa">Na efekty pracy rzemiosła, na wyzwolenie jego potencjału gospodarczego w takim samym stopniu jak system podatkowy wpływa poziom zaopatrzenia surowcowo-materiałowego i technicznego. Mówiłem o tym z tej trybuny w lutym bieżącego roku. Obecnie pozwalam sobie na następujący akcent: wobec ograniczonej puli artykułów zaopatrzeniowych konieczne jest wprowadzenie silniejszych bodźców oddziaływania ekonomicznego zmuszających producentów oraz dystrybutorów surowców i materiałów do sprawiedliwego i racjonalnego rozdziału tych środków.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#MieczysławTarnawa">Wysoki Sejmie! Wprowadzenie powszechnie znanych i zrozumiałych rozwiązań umacniających ekonomicznie zakłady rzemieślnicze będzie miało wpływ na prawidłowe kształtowanie zatrudnienia i wzrost sieci zakładów oraz stworzy warunki dla aktywizacji postępu technicznego i organizacyjnego w rzemiośle. Równolegle przyczyni się do stworzenia wokół rzemiosła społecznie życzliwego klimatu.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#MieczysławTarnawa">Rzemiosło, mimo znacznych trudności w pozyskiwaniu pełnowartościowych surowców i materiałów, pragnie dużo i dobrze produkować. Pragnie troszczyć się o wysoki poziom świadczonych przez siebie usług. Działaniu takiemu i takim postawom toruje drogę znowelizowana ustawa o wykonywaniu i organizacji rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#MieczysławTarnawa">Solidna i rzetelna praca w zdecydowanej większości warsztatów rzemieślniczych składa się na pozytywną ocenę działalności gospodarczej rzemiosła także wśród odbiorców zagranicznych. Wyroby polskiego rzemiosła, zwłaszcza te, które zawierają w sobie wartości artystyczne, są chętnie i w dużych ilościach nabywane w krajach socjalistycznych i kapitalistycznych. Przykładem uznania dla artystycznych walorów polskiego rękodzieła mogą być wyniki finansowe i propagandowe zorganizowanej po raz pierwszy w maju bieżącego roku w Paryżu wystawy — kiermaszu polskiego rzemiosła artystycznego. Praktycznie cała ekspozycja została wówczas sprzedana przez nasze Biuro Handlu Zagranicznego. Na tym tle należy żywić nadzieję, iż kontynuacja ułatwień wprowadzanych w zakresie eksportu wyrobów rzemieślniczych coraz skuteczniej wpływać będzie na uzupełnienie dopływu tak potrzebnych krajowi wymienialnych walut.</u>
<u xml:id="u-38.10" who="#MieczysławTarnawa">Troska o rzetelne wykonywanie zawodu stanowi trwały motyw działalności rzemiosła i jego organizacji. Samorząd rzemieślniczy, rozwijając wszelkie formy pracy społeczno-wychowawczej, wywiera znaczny wpływ na kształtowanie postaw patriotycznych, społecznych i politycznych w środowisku rzemieślniczym.</u>
<u xml:id="u-38.11" who="#MieczysławTarnawa">Z drugiej jednak strony organizacje rzemieślnicze mają świadomość istnienia marginesu, którego negatywne postawy szkodzą całemu środowisku. Z takimi postawami prowadzimy zdecydowaną i ostrą walkę, wykorzystując wszelkie dostępne środki zwielokrotnione w znowelizowanej ustawie o wykonywaniu i organizacji rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-38.12" who="#MieczysławTarnawa">Wysoki Sejmie! Dzisiaj — w dobie kryzysu gospodarczego rzemiosło nadal aktywnie uczestniczy w procesie odnowy społeczno-politycznej i gospodarczej. Dlatego też dla Stronnictwa Demokratycznego nie może być obojętna sprawa umacniania trwałości warunków rozwoju rzemiosła, zgodnie z duchem uchwalonej przez Wysoką Izbę w październiku bieżącego roku ustawy o wykonywaniu i organizacji rzemiosła. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-38.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JerzyOzdowski">Udzielam głosu posłowi Tadeuszowi Rostkowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#TadeuszRostkowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Dzisiejsza debata sejmowa przybliży nam zadania narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 i założenia na lata 1986–1990. Będą to lata trzyletniego planu przywracania równowagi ekonomicznej. Podjęta w lutym br. ustawa wprowadziła zasadnicze zmiany w dotychczasowym systemie planowania. Jak wynika z wystąpień i przedłożonych do dyskusji materiałów, zadania planowe na okres najbliższych 3 lat, zmierzają przede wszystkim do zapewnienia planowego charakteru procesom realizacyjnym, opanowania kryzysu gospodarczego. Chodzi też o takie zorganizowanie działań, aby nie hamować wdrażania reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#TadeuszRostkowski">W ostatnim okresie brałem udział w pracach Komisji Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, przygotowującej opinię w odpowiednich częściach o planie. Przebieg tych prac mocno unaocznił wielkie trudności, jakie wyłoniły się w toku ustalenia realnego planu i zadań. Zrozumienie pewnych zasadniczych prawd następuje na drodze twardej analizy rozważań teoretycznych i rzeczywistych faktów. Dochodzę do wniosku, że rozwój naszej gospodarki w latach poprzednich, być może z określonych i uzasadnionych powodów, nie szedł w parze z możliwością wykorzystywania własnych rodzimych bogactw naturalnych. Preferowaliśmy często te gałęzie gospodarki, które w przeważającej części opierały się na surowcach importowanych i drogich, nie zawsze łatwych czy pewnych dostawach, choćby ze względu na brak dewiz. Myśląc o przyszłości w sposób planowy musimy korelować własne zasoby surowcowe, z prawidłowo rozwijanym i dostosowanym do tych surowców potencjałem przemysłowym.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#TadeuszRostkowski">Już rok bieżący przyniósł nam pewne doświadczenia. Od sierpnia notujemy wzrost produkcji przemysłowej w stosunku do tego samego okresu roku ubiegłego. Wzrost ten dotyczy głównie przemysłu wydobywczego, ale to on ma wpływ na inne działy gospodarki. W tym jeszcze trudnym momencie dyskutujemy dzisiaj pragnąc ustalić optymalne zadania planu na rok 1983 i lata 1983–1985. Wobec wielu obiektywnych kłopotów i ograniczeń, zachowując dla wszystkich dziedzin życia społeczeństwa niezbędne minimum, musimy naszą uwagę i główny wysiłek skoncentrować na wybranych, najważniejszych z państwowego punktu widzenia, zadaniach. Powszechnie już dziś przyjmujemy, że w gospodarce narodowej ważką rolę odgrywa szeroko rozumiany kompleks żywnościowy, budownictwa mieszkaniowego i problem ochrony zdrowia.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#TadeuszRostkowski">Mimo dużego zrozumienia dla potrzeb rolnictwa, produkcja nawozów sztucznych nie zaspokaja przewidywanych potrzeb. Podobnie zaopatrzenie rolników w środki ochrony roślin będzie znacznie mniejsze od potrzeb. Należy brać pod uwagę fakty, że koszty poniesione na produkcję nawozów i środków ochrony roślin wielokrotnie są pokrywane wzrostem produkcji roślinnej. Pilną potrzebą jest także poprawa zaopatrzenia rolników w dodatki paszowe, jak sól pastewna, kreda, polfamiksy, decydujące o lepszym wykorzystaniu przez rolników ich własnych zasobów paszowych.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#TadeuszRostkowski">Szczególną pozycję w sferze zaopatrzenia rolników zajmują maszyny i narzędzia, często proste, a także części zamienne oraz materiały budowlane. Trzeba stwierdzić, że plan dostaw sprzętu rolniczego na rok 1983 i na lata 1983–1985 zakłada poprawę zaopatrzenia, nie stwarza jednak powodów do optymizmu, bowiem w wielu wypadkach potrzeby są daleko wyższe od możliwości dostaw. Bolączką rolników w obecnej chwili jest brak na rynku butów gumowych i gumofilców.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#TadeuszRostkowski">Nie jest dla nas zaskoczeniem, że obok problemu gospodarki żywnościowej wysuwa się u nas sprawę budownictwa mieszkaniowego. Przy obecnym tempie budownictwa średni czas oczekiwania na mieszkanie wynosi ponad 10 lat, a społeczeństwo ma nadzieję, że ten czas oczekiwania będzie skracany. Plan proponuje odejście od tradycyjnej formuły: „państwo daje” na rzecz formuły, „państwo umożliwia, państwo twarzy warunki”, otwiera w ten sposób szansę wykorzystania inicjatywy, aktywności, energii społeczeństwa. Jest to zgodne z duchem czasu, aby wyjść z kryzysu.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#TadeuszRostkowski">W polityce mieszkaniowej główny akcent położono m.in. na budownictwo indywidualne, w którym dzięki użyciu tańszych technologii oraz osobistemu zaangażowaniu przyszłych lokatorów będzie można uzyskać obniżkę kosztów i wybudować większą liczbę mieszkań. Wiąże się to jednak z tym, że małym spółdzielniom mieszkaniowym, małym firmom budowlanym oraz remontowym należy pomóc. Pragnę podkreślić, że tysiące starych domów wymaga remontu i modernizacji. Dotychczas z tym problemem, przy obecnej metodzie pracy, słabo sobie radzimy. Reprezentuję jedno z mniejszych i słabo rozwiniętych gospodarczo województw, powołanych wraz z reformą administracyjnego podziału kraju. Poziom ekonomicznego i materialnego rozwoju województwa ostrołęckiego, a właściwie całego regionu, odbiega niekorzystnie od średniej krajowej. Opóźnienia są skutkiem wieloletnich zaniedbań i niekonsekwencji w polityce przestrzennej. Należy stwierdzić, że dysproporcje te w ostatnich latach uległy zwiększeniu.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#TadeuszRostkowski">Społecznym skutkiem relatywnie niższego poziomu życia i ograniczonych perspektyw jest utrzymanie się dużego tempa migracji zewnętrznej. I tak w latach 1976–1981 objęła ona około 2/3 przyrostu naturalnego, w tym blisko połowę stanowiła młodzież w wieku od 20 do 29 lat. Jak wynika z informacji podanej w nr 16 czasopisma „Rada Narodowa, Administracja, Gospodarka” jedynie w województwie ostrołęckim w latach 1980–1981 nastąpiło zmniejszenie liczby uczniów szkół podstawowych. Nie możemy obserwować spokojnie takich tendencji, bowiem ich utrzymanie może skutecznie ograniczyć możliwości rozwojowe województwa.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#TadeuszRostkowski">Wysoki Sejmie! W związku z powyższym uważam za niezbędne przyjęcie do realizacji w ramach narodowego planu społeczno-gospodarczego wariantu drugiego, podwariantu „b” polityki przestrzennej opracowanego przy założeniu selektywnego preferowania niektórych aglomeracji i województw o najsłabszym zagospodarowaniu o niskim poziomie infrastruktury miejskiej i społecznej. Plan na najbliższe 3 lata powinien łagodzić dysproporcję rozwoju województw. Tylko taki plan może dać trwałą perspektywę dalszego rozwoju zaniedbanych województw. Nie jest to rozwiązanie sprzeczne z łagodzeniem warunków życia w dużych ośrodkach miejskich, których problemów przecież nie będzie można rozwiązać bez zmniejszenia napływu mieszkańców. Wiązać się to powinno także z przerwaniem zamkniętego koła: — ze względu na niską jakość gleby ograniczone jest inwestowanie w gospodarkę żywnościową. Niewielki poziom inwestowania w przemysł wynika z preferowania lokowania takich przedsięwzięć w województwach, mających lepsze warunki do produkcji rolnej i znaczny deficyt siły roboczej.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#TadeuszRostkowski">Uzyskanie bardziej intensywnego tempa rozwoju w warunkach naszego województwa wymaga prawie w każdej dziedzinie pokonania wielu progów, zwykle nie mieszczących się w obecnych możliwościach i kompetencjach. Wiąże się to z potrzebą rozwinięcia odpowiednich mechanizmów w trakcie uściślania planu.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#TadeuszRostkowski">W budownictwie mieszkaniowym, w inwestycjach terenowych konieczny jest rozwój własnego potencjału wykonawczego, w tym szczególnie w robotach inżynieryjnych. Programowanie budownictwa mieszkaniowego nie będzie realne bez określenia odpowiednio wcześniejszego poziomu zaopatrzenia w materiały je limitujące, a także reguł terytorialnego rozdziału, jeśli jest on już stosowany, co jest jednym z istotnych warunków wywoływania oddolnych inicjatyw oszczędnościowych. Rozwój budownictwa mieszkaniowego bardzo ściśle związany jest z postępem uzbrojenia terenów w niezbędną infrastrukturę techniczną i społeczną. Szacunkowe nakłady na lata 1983–1985, jakie województwo otrzymało z Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, ustalone są na poziomie 1982 roku. Wystarczają one głównie na kontynuację i zakończenie zadań już rozpoczętych oraz podjęcie niezbędnych zadań związanych z budownictwem mieszkaniowym.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#TadeuszRostkowski">Województwo ostrołęckie jest jednym, być może, jedynym województwem, które nie korzysta z gazu ziemnego. Dostawy gazu bezprzewodowego są ciągle ograniczane, tak w kraju, jak i w województwie. Jakie powinny być kuchnie w wielorodzinnym budownictwie mieszkaniowym z powodu ograniczeń gazu bezprzewodowego? Oto jest problem nurtujący nas już od kilku lat. Stosowane są różne ograniczenia, ale czy aż trzeba wprowadzić kuchnie węglowe. Myślę, że w planach gazownictwa powinny być brane pod uwagę nasze problemy.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#TadeuszRostkowski">W służbie zdrowia konieczne jest stworzenie pełnoprofilowej bazy lecznictwa szpitalnego, której brak jest nie tylko w województwie, ale także w regionie. Niewielkie nakłady nie wystarczają na likwidację wieloletnich zaniedbań. Niezbędne bowiem w latach najbliższych jest rozpoczęcie budowy wojewódzkiego szpitala zespolonego w Ostrołęce oraz rejonowego szpitala w Przasnyszu.</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#TadeuszRostkowski">Zdajemy sobie sprawę, że zgodnie z generalnymi zasadami polityki inwestycyjnej, aktywizacja gospodarcza odbywać się powinna poprzez rozwój drobnego przemysłu terenowego oraz przetwórstwa rolno-spożywczego. Ze względu na brak państwowego przemysłu terenowego, słabość innych gałęzi tego przemysłu i ich uzależnienie od centralnych organów, praktycznie nie ma żadnych możliwości manewru. Konieczne jest przeznaczenie części środków przekazywanych do dyspozycji centralnych organów przemysłu terenowego na fundusz aktywizacji gospodarczej, z którego mogłyby korzystać województwa słabo rozwinięte.</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#TadeuszRostkowski">Wysoki Sejmie! Przedstawiłem kilka spraw i zagadnień, które dotyczyły głównie spraw rozwoju gospodarczego kraju i województwa ostrołęckiego.</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#TadeuszRostkowski">Przedstawione problemy są nie tylko życzeniami w myśl zasady, że „państwo da”. Pragniemy, aby w ramach pojęcia „państwo pomoże” wyzwalać inicjatywę i zaangażowanie społeczne w wykorzystaniu wszelkich rezerw.</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#TadeuszRostkowski">Chciałbym również zasygnalizować problem niektórych miast, byłych siedzib powiatów, do których w ramach deglomeracji przemysłu, przemieszczono lub wybudowano od podstaw nowoczesny przemysł. Dzisiaj z niepokojem obserwujemy zanik rozwoju tych ośrodków. Należałoby zastanowić się na szczeblu centralnym, co czynić dalej, gdyż nie zawsze władze wojewódzkie, a tym bardziej lokalne, miejscowe, są w stanie rozwiązać narosłe problemy.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#TadeuszRostkowski">Posłużę się przykładem Ostrowi Mazowieckiej w województwie ostrołęckim, której jestem mieszkańcem. Chodzi przede wszystkim o dalszy rozwój budownictwa mieszkaniowego, spółdzielczego i komunalnego.</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#TadeuszRostkowski">W latach sześćdziesiątych zlokalizowano osiedle mieszkaniowe, które dzisiaj jest odpowiednio uzbrojone w infrastrukturę komunalną, techniczną i społeczną. Jest jednak problem, którego, jak na razie nikt nie jest w stanie rozwiązać. Po prostu chodzi o to, że w najbliższych latach nie będzie terenów pod dalsze budownictwo.</u>
<u xml:id="u-40.19" who="#TadeuszRostkowski">Dlatego też uważam, że należy przyspieszyć wydanie ustawy o zabezpieczeniu gruntów pod budownictwo. Na dzień dzisiejszy sytuacja mieszkaniowa jest taka, że można zestarzeć się, zanim otrzyma się mieszkanie, gdyż termin oczekiwania wynosi do 25 lat.</u>
<u xml:id="u-40.20" who="#TadeuszRostkowski">Uważam, że ważnym czynnikiem przyspieszenia wyjścia z kryzysu może stać się wzmożenie oszczędności, likwidacja marnotrawstwa, a także przyśpieszenie procesów innowacyjnych, wymagających przeorientowania kadry naukowo-technicznej i załóg, z pogoni za ilościowym wzrostem produkcji na postęp jakościowy.</u>
<u xml:id="u-40.21" who="#TadeuszRostkowski">Wyprowadzenia kraju z kryzysu nie wykona za nas nikt. Musimy to zrobić wspólnym wysiłkiem, według jednolitego programu dla wszystkich, niezależnie od zajmowanego stanowiska i przynależności.</u>
<u xml:id="u-40.22" who="#TadeuszRostkowski">Biorąc pod uwagę mój stosunek do wariantów koncepcji narodowego planu społeczno-gospodarczego do 1985 roku i wstępnych założeń na lata 1986–1990 przedstawiłem problemy województwa, jak i małych ośrodków miejskich i myślę, że ma to również odniesienie do kompleksu spraw całego kraju.</u>
<u xml:id="u-40.23" who="#TadeuszRostkowski">Mimo przeżywanego przez nasz kraj wyjątkowego okresu wyrażam przekonanie, że lepsza organizacja pracy, dyscyplina i wydajność oraz jakość pracy, pozwolą osiągnąć stawiane cele.</u>
<u xml:id="u-40.24" who="#TadeuszRostkowski">Realizacja programu wychodzenia z kryzysu i wdrażania reformy gospodarczej możliwa jest tylko przy pełnym zrozumieniu, aprobacie i aktywnym współdziałaniu ze strony całego społeczeństwa oraz wszystkich zorganizowanych sił społecznych, a zwłaszcza Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, stronnictw sojuszniczych, odrodzonych związków zawodowych i organizacji młodzieżowych. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-40.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JerzyOzdowski">Głos zabierze poseł Ferdynand Łukaszek.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#FerdynandŁukaszek">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Przedłożony na dzisiejszym posiedzeniu projekt ustawy budżetowej uwzględnia w sposób zadowalający środki na sfinansowanie zadań planowych w oświacie i wychowaniu. Zadania te zostały określone w Centralnym Planie Rocznym na wyższym niż w ubiegłym roku poziomie, przy czym wzrost ten jest w znacznej mierze obiektywną koniecznością, jako że w 1983 roku utrzymywać się będą nadal występujące w ostatnich latach trendy zmian w strukturze demograficznej ludności, polegające na wysokim przyroście liczby dzieci w grupie wiekowej od 3 do 6 lat oraz od 7 do 14 lat. Na tle tych tendencji z zadowoleniem należy odnotować przyjęcie przez Rząd w Centralnym Planie Rocznym zadania zwiększenia stopnia upowszechnienia wychowania przedszkolnego.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#FerdynandŁukaszek">W roku 1983 po raz pierwszy opieką przedszkolną zostanie objętych ponad 50% dzieci w wieku od 3 do 6 lat, dokładnie 50,4% wobec 49,2% w roku 1982, co oznacza, że tempo przyrostu miejsc w przedszkolach musi przewyższać tempo przyrostu demograficznego. Uzyskanie zaplanowanego zwiększenia liczby ponad 36 tys. miejsc, wymagać będzie znacznego wysiłku ze strony władz terenowych, w szczególności w kierunku pozyskiwania na cele przedszkolne różnorodnych, możliwych do adaptacji obiektów i lokali. Bowiem nie jest możliwe uzyskanie tego przyrostu tylko na drodze inwestycyjnej, jako że realizacja zadań inwestycyjnych w 1983 roku może zaspokoić zaledwie część potrzeb w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#FerdynandŁukaszek">Należałoby jednak w tym miejscu zaznaczyć, że wskaźnik upowszechnienia wychowania przedszkolnego w naszym kraju jest najniższy w porównaniu z innymi państwami socjalistycznymi, i że nadal pozostanie nie zaspokojone zapotrzebowanie społeczne na miejsce w przedszkolach, szczególnie na wsi. Z tego względu z zadowoleniem przyjąć należy rozwiązania budżetowe zapewniające możliwości finansowania ponadplanowego zwiększania liczby miejsc w przedszkolach. Zmiany demograficzne wywołują znaczny wzrost zadań w szkolnictwie podstawowym. Wysoka dynamika przyrostu liczby dzieci występuje szczególnie w miastach, a zwłaszcza w nowych osiedlach, gdzie budownictwo oświatowe, aż do marca 1981 roku do czasu powzięcia uchwały nr 50 Rady Ministrów, nie tylko nie powodowała żadnych preferencji, ale nawet nie była brana pod uwagę w rozwiązaniach infrastruktury osiedlowej. W latach 1971–1981 nie wykorzystano prawie ponad 6 mld zł na obiekty oświatowe, z powodu braku mocy przerobowych przedsiębiorstw. Za środki te można było wybudować w tym czasie około 130 szkół podstawowych lub 520 przedszkoli.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#FerdynandŁukaszek">Niezrealizowanie inwestycji szkolnych w miastach i na wsi wpływa na pogarszanie się warunków pracy szkół i przedszkoli, zagęszczanie oddziałów, klas i oddziałów przedszkolnych, wzrost zmianowości, dowożenie dzieci nie tylko w obrębie gmin, ale również z miasta na wieś.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#FerdynandŁukaszek">Zgodnie z uchwałą nr 50 Rady Ministrów szkoły podstawowe, przedszkola i żłobki zalicza się do podstawowych urządzeń towarzyszących budownictwu mieszkaniowemu w miastach. Pomimo tej istotnej preferencji, w roku 1981 aż w 24 województwach nie oddano do użytku ani jednego obiektu oświatowego, a na rok 1982 w 11 województwach nie zaplanowano rozpoczęcia budowy ani jednego przedszkola czy szkoły podstawowej. W pozostałych województwach kwoty przeznaczone na budowę szkół i przedszkoli też były niewielkie. Brak przyrostów nowych obiektów szkół i przedszkoli oraz dekapitalizacja istniejących powodują ogromne trudności realizacji zadań planu w oświacie. Sytuacja w tym zakresie, budząca poważny niepokój członków Komisji Oświaty i Wychowania, wymagać będzie opracowania konkretnego programu wyjścia z impasu, w jakim znalazły się inwestycje oświatowe.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#FerdynandŁukaszek">Należy stwierdzić, że projekt budżetu uwzględnia środki na finansowanie zwiększonej liczby oddziałów w szkolnictwie ponadpodstawowym, jak również zakładanego wzrostu liczby miejsc w internatach i zakładach opiekuńczo-wychowawczych. Chciałbym w tym miejscu wyrazić przekonanie, że środowisko oświaty i wychowania ze zrozumieniem przyjmie fakt, że środki budżetowe, przeznaczone na realizację zadań rzeczowych, zostały jednakże pomniejszone o 5% w związku z obniżeniem normy na wydatki pozapłacowe przy założeniu, że w trudnej sytuacji kraju we wszystkich szkołach i placówkach oświatowo-wychowawczych musi nastąpić poprawa gospodarowania, pozwalająca przy niższych wydatkach rzeczowych utrzymać dotychczasowy poziom zaspokajania potrzeb.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#FerdynandŁukaszek">Z uwagi na trudną sytuację gospodarczą państwa, w budżecie na rok 1983 nie mogły się znaleźć środki na poprawę norm żywienia w internatach szkolnych i przedszkolach, które to normy będą, niestety, nadal niższe od norm fizjologicznie uzasadnionych, jak również środki na zwiększenie funduszu pomocy stypendialnej dla młodzieży szkolnej.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#FerdynandŁukaszek">Pozytywnie należy ocenić to, że w projekcie budżetu państwa w dziale — Oświata i wychowanie — osobowy fundusz płac skalkulowano na poziomie zapewniającym nie tylko planowy wzrost zatrudnienia z tytułu zakładanego przyrostu zadań placówek oświatowo-wychowawczych, ale również przyjęcia przez budżet państwa finansowania wynagrodzeń personelu stołówek szkolnych, opłacanych dotąd ze środków komitetów rodzicielskich, a także realizację postanowień ustawy Karty Nauczyciela. W projekcie budżetu zostały ujęte środki umożliwiające, zgodnie z postanowieniami Karty, przeprowadzenie od dnia 1 września 1983 roku zrównania średniej płacy nauczycielskiej z przeciętną płacą pracowników inżynieryjno-technicznych zatrudnionych w przemyśle uspołecznionym.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#FerdynandŁukaszek">Jest to znaczny krok ku poprawie warunków materialnych 450-tysięcznej rzeszy nauczycieli — grupy zawodowej mającej do spełnienia ogromne zadanie w realizacji idei porozumienia narodowego, w kształtowaniu odpowiednich postaw patriotycznych i obywatelskich młodego pokolenia. Z zadowoleniem należy także przyjąć ujęcie w projekcie budżetu środków na zrealizowanie innego postanowienia Karty, to jest obniżenia od dnia 1 września 1983 roku obowiązkowego wymiaru zajęć dydaktycznych nauczycieli. Temu obniżeniu pensum towarzyszyć musi jednak pewien niepokój, wywołany koniecznością dodatkowego zatrudnienia ok. 50 tys. osób, co przy niedostatecznych rozmiarach kształcenia nauczycieli w szkołach wyższych nie będzie sprawą łatwą.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#FerdynandŁukaszek">Można mieć wprawdzie nadzieję, że poprawa warunków materialnych nauczycieli, a także wdrożenie innych korzystnych założeń Karty spowoduje powrót do wykonywania tego zawodu tych, którzy w przeszłości przeszli do innej pracy, właśnie z uwagi na niedostateczne warunki materialne. Niemniej resort nauki i szkolnictwa wyższego powinien wziąć pod uwagę niedostateczną podaż absolwentów wyższych uczelni przygotowujących do pracy w szkolnictwie i podjąć stosowne działania zmierzające do zdecydowanego zwiększenia rozmiarów kształcenia nauczycieli, w tym także zatrudnionych z konieczności nauczycieli bez odpowiednich kwalifikacji, którym należałoby umożliwić podejmowanie studiów zaocznych bez obowiązku składania egzaminów wstępnych.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#FerdynandŁukaszek">Opiniując generalnie pozytywnie projekt budżetu w dziedzinie oświaty i wychowania należy jednak zgłosić jedną uwagę. Dotyczy ona faktu, że w projekcie tym nie zapewnia się środków na podwyżkę płac pracowników oświaty i wychowania nie będących nauczycielami, to znaczy pracowników administracji i obsługi, których średnia płaca wynosi obecnie ponad 4 tys. Sytuację materialną tej grupy pracowników należy ocenić, unikając przesady, jako niezwykle trudną. Notuje się ogromny odpływ tych pracowników do innych działów gospodarki, w związku z czym istnieją ogromne trudności w zapewnieniu normalnego funkcjonowania wielu szkół i placówek oświatowo-wychowawczych. Przypomnieć należy, że przedstawiciele Rządu składali publiczne zobowiązania, iż kwestia uregulowania płac Zostaje odłożona do czasu uregulowania statusu materialnego nauczycieli. Status materialny nauczycieli został uregulowany, a nadal brak jest decyzji w sprawie wyrównania dysproporcji płacowych pomiędzy pracownikami administracji i obsługi w placówkach oświatowych i wychowawczych a tą grupą w innych działach gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#FerdynandŁukaszek">Sprawa ta w mojej ocenie powinna być rozstrzygnięta w pilnym trybie z ważnością od 1 stycznia 1983 r. i na ten cel powinna być w pierwszej kolejności uruchomiona rządowa rezerwa funduszu płac. Budżet oświaty i wychowania wymaga zwiększenia z tego tytułu dodatkowo o kwotę około 3,5 mld zł, nawet przy założeniu, że część skutków podwyżki płac mogłaby znaleźć pokrycie w oszczędnościach na innych wydatkach bieżących.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#FerdynandŁukaszek">Jak już wspomniałem realizacja zadań planowych, określonych zmianami w strukturze demograficznej, jest w znacznej mierze uzależniona od realizacji zadań inwestycyjnych. Występuje widoczny brak korelacji pomiędzy wzrastającym planem rzeczowym a zadaniami inwestycyjnymi, wynikający z obniżenia ogólnego poziomu nakładów na inwestycje, przy czym budownictwo oświatowe znajduje się od lat na niekorzystnej pozycji przy podziale środków przez władze wojewódzkie. Warto tu przypomnieć, że procentowy udział nakładów na oświatę, w porównaniu do ogólnych nakładów inwestycyjnych w gospodarce uspołecznionej, zmniejszył się w ostatnim dziesięcioleciu z 2,9% w roku 1970 do 1,9% w roku 1980, przy czym nawet te obniżone nakłady, jak już powiedziałem, nie były w pełni realizowane.</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#FerdynandŁukaszek">Konieczne wydaje się zobowiązanie władz wojewódzkich do przeznaczenia odpowiedniego procentu nakładów na inwestycje oświatowe, przy czym obok rozwijania budownictwa szkół i przedszkoli należy w szerszym niż dotąd zakresie uwzględniać budownictwo mieszkań dla nauczycieli szczególnie na wsi i w małych miastach. Konieczne wydaje się również utrzymanie takiej samej jak w 1982 r. formy pomocy dla budownictwa oświatowego, polegającej na pozostawieniu rezerwy środków i nakładów w budżecie centralnym Ministerstwa Oświaty i Wychowania, przeznaczonej na zakup przedszkoli montowanych z elementów drewnopochodnych oraz wspomaganie terenowego planu inwestycyjnego. W przyszłorocznym budżecie rezerwa taka nie została jednak utworzona.</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#FerdynandŁukaszek">Pozytywnie natomiast należy ocenić włączenie do planu centralnego inwestycji szkolnictwa specjalnego, bowiem rokuje to nadzieję, że dzięki temu budownictwo tych placówek, mających charakter międzywojewódzki będzie realizowane szybciej i zgodnie z najpilniejszymi potrzebami.</u>
<u xml:id="u-42.15" who="#FerdynandŁukaszek">Słuszne, moim zdaniem, jest również scentralizowanie części środków budżetowych na zakup najniezbędniejszych pomocy naukowych dla szkół, szkół specjalnych i przedszkoli, mających największe niedobory w zaopatrzeniu, a także scentralizowanie środków na zakup podręczników przekazywanych nieodpłatnie uczniom szkół podstawowych.</u>
<u xml:id="u-42.16" who="#FerdynandŁukaszek">Wysoka Izbo! Uważam, że budżet w dziedzinie oświaty i wychowania, skromny i zakładający oszczędną gospodarkę, pozwoli po uwzględnieniu zgłoszonych propozycji i korekt, w szczególności korekty związanej z podwyżką płac pracowników nie będących nauczycielami, na rozpoczęcie roku szkolnego 1983–1984 i realizowanie podstawowych zadań oświatowo-wychowawczych. Zaś przekazywana młodzieży przez szkołę i nauczyciela wiedza pomnażać będzie bogactwo i kulturę naszej ojczyzny — Polski Ludowej. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-42.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JerzyOzdowski">Głos zabierze poseł Alfred Urbaniec.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#AlfredUrbaniec">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W toku dzisiejszej debaty sejmowej nad projektem budżetu państwa na rok 1983 oraz projektem koncepcji narodowego planu społeczno-gospodarczego do 1985 chciałem ustosunkować się do niektórych zagadnień w części dotyczącej leśnictwa i przemysłu drzewnego. Prezentowane przeze mnie opinie i uwagi są niejako sumą spostrzeżeń wyniesionych z posiedzeń Komisji Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego oraz z rozmów i spotkań z przedstawicielami różnych grup społeczno-zawodowych. O lesie zwykło się mówić, zwłaszcza z okazji bardziej nobliwych okoliczności, że jest on naturalnym bogactwem i skarbem narodu. I w tym kontekście chciałem spojrzeć na niektóre aspekty czerpania korzyści z tego bogactwa, przy założeniu, że powinno ono zabezpieczać nie tylko aktualne potrzeby narodu, ale i interesy przyszłych pokoleń.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#AlfredUrbaniec">Zanim przystąpię do wyrażenia opinii i refleksji na interesujące mnie tematy, chcę stwierdzić, że w ostatnich miesiącach bieżącego roku nastąpił dynamiczny wzrost produkcji w przedsiębiorstwach resortu co upoważnia do stwierdzenia, że zadania gospodarcze w mijającym roku zostaną w pełni wykonane. Jest to niewątpliwie zasługa naszych załóg pracowniczych, które okres stanu wojennego wykorzystały we właściwy sposób.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#AlfredUrbaniec">Lasy są naturalnym, odnawialnym w 100- -letnim cyklu produkcyjnym źródłem podstawowego surowca dla gospodarki narodowej, jakim jest drewno. Nakazem chwili jest bardziej oszczędne i racjonalne wykorzystywanie surowca drzewnego przez wszystkich jego użytkowników. Należy dążyć, zwłaszcza w przemyśle, do kompleksowego bezodpadowego przerobu drewna. Wiele oszczędności w zużyciu drewna mogą poczynić również inne działy gospodarcze. Do nawoływania o oszczędne gospodarowania surowcem drzewnym upoważnia mnie i zarazem zobowiązuje fakt corocznego przekraczania rozmiaru pozyskania drewna w lasach państwowych w stosunku do możliwości produkcyjnych tych lasów, tak zwanego rocznego etatu użytkowania. Roczny etat kształtuje się w zaokrągleniu na poziomie 18 mln metrów sześciennych rocznie grubizny, zaś jego wykonanie czasami było przekraczane ponad 10%. Założony plan pozyskania drewna na rok 1983, choć jest większy od etatu, należy go zaopiniować pozytywnie. Wynika on ze słusznej koncepcji podporządkowania stanu sanitarnego lasów i odrabiania zaległości w cięciach o charakterze pielęgnacyjnym. Musimy mieć świadomość tego, że dalsze uszczuplanie zasobów leśnych na skutek nadmiernych wyrębów przewyższających przyrost drewna prowadzi do przysłowiowego podcinania gałęzi, na której się siedzi.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#AlfredUrbaniec">Wysoki Sejmie! Historia leśnictwa dowodzi, że od zamierzchłych czasów po dzień dzisiejszy las zawsze ustępował pod naporem działań gospodarczych człowieka, był i jest słabszy od niego. Stad logiczny wniosek, że las sam się nie obroni. Dla skuteczniejszej jego ochrony wymagane są nie tylko apele i przestrogi, ale i gwarancje prawne w postaci zapisu prawnego w stosownym akcie ustawodawczym o zachowaniu równowagi pomiędzy rozmiarem pozyskania drewna a jego przyrostem. W przypadku szczególnych potrzeb dla gospodarki narodowej jedynie tylko Wysoki Sejm powinien być uprawniony do podejmowania odstępstw od tej zasady.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#AlfredUrbaniec">Zasadniczym zadaniem leśnictwa na rok 1983 i lata następne będzie przede wszystkim likwidacja skutków klęsk żywiołowych, jakie nawiedziły nasze lasy. Są nimi szkody od wiatrów, w postaci zmasowanych wywrotów i złomów oraz trwające od kilku lat gradacje szkodników leśnych ze świata owadów. Suma nakładających się na siebie szkodliwych czynników sprawiła, że w ich wyniku na blisko 1/3 powierzchni leśnej kraju zaistniała katastrofalna sytuacja, która ma charakter klęski ekologicznej nie notowanej dotąd w tych rozmiarach w historii polskiego leśnictwa.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#AlfredUrbaniec">Zadania związane z likwidacją skutków klęski przerastają możliwości branżowe leśnictwa i dlatego powinny się stać sprawą ogólnonarodową — Przypomnę, że w roku bieżącym zwalczano groźnego szkodnika leśnego brudnicę mniszkę na powierzchni 2,5 mln hektarów lasów położonych w północnych regionach kraju. Mimo załamania gradacji — w roku przyszłym trzeba nadal kontynuować zwalczanie brudnicy mniszki na powierzchni około 1,5 mln hektarów lasów. Wymagać to będzie wielomilionowych nakładów dewizowych w dolarach na zakup importowanych środków chemicznych.</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#AlfredUrbaniec">W ramach generalnego porządkowania lasu przewiduje się do usunięcia 12 mln metrów sześciennych drewna posuszowego. Biorąc pod uwagę rozmiar, jak i duże trudności organizacyjne oraz technologiczne w pozyskiwaniu i transporcie drewna po klęskach żywiołowych konieczne staje się zaopatrzenie gospodarki leśnej w środki techniczne i urządzenia z krajowego przemysłu maszynowego, jak i z importu. Wiąże się z tym również trudne do uzyskania dodatkowe zatrudnienie. Leśnicy zamierzają zwrócić się do Ludowego Wojska Polskiego o pomoc w likwidacji skutków klęsk w naszych lasach.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#AlfredUrbaniec">Zasadniczych rozwiązań techniczno-organizacyjnych wymaga transport drewna. Dotyczy to transportu własnego, a w szczególności transportu kolejowego. Konieczne jest zapewnienie takiej organizacji transportu kolejowego, która zabezpieczy rytmiczne dostawy drewna do zakładów przemysłu drzewnego i rytmiczną ich pracę.</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#AlfredUrbaniec">Warunkiem determinującym wykonanie zadań gospodarczych w leśnictwie w roku 1983 jest zapewnienie przydziału środków technicznych w asortymencie i wysokości określonej w opracowanym przez resort projekcie uchwały Rady Ministrów w sprawie poprawy stanu sanitarnego lasu. Ponadto zachodzi potrzeba udostępnienia leśnictwu środków technicznych do budowy dróg leśnych.</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#AlfredUrbaniec">Jednym z zasadniczych problemów, warunkujących wykonanie zadań w leśnictwie jest zapewnienie odpowiedniej liczby mieszkań w osadach leśnych i związanej z tym infrastruktury. Projektowana do oddania w roku 1983 i na lata następne liczba mieszkań jest daleka od zaspokojenia aktualnych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#AlfredUrbaniec">Wysoka Izbo! Lasy oprócz funkcji produkcyjnych spełniają niemniej ważne i nie dające się wymierzyć w jednostkach naturalnych, funkcje ochronne i społeczne. Ważnym elementem działalności resortu leśnictwa jest funkcja ochrony przyrody. Zaś najwyższą formą ochrony przyrody są parki narodowe, które utworzono w celu zachowania w nie zmienionym stanie najbardziej cennych fragmentów naszej przyrody dla przyszłych pokoleń i potrzeb nauki. Organiczne związki parków narodowych z lasami państwowymi należy uznać za nierozerwalne.</u>
<u xml:id="u-44.11" who="#AlfredUrbaniec">Niepokoi fakt szkodliwego oddziaływania emisji przemysłowych na obszary leśne. Powierzchnia lasów, objęta ostrym zagrożeniem, stanowi pół miliona hektarów lasu. Straty z tego tytułu są olbrzymie i nie wszystkie dają się wymierzyć w miliardach złotówek. Jest to smutna i zasługująca na przemyślenie refleksja.</u>
<u xml:id="u-44.12" who="#AlfredUrbaniec">Promyk nadziei na poprawę ochrony środowiska, w tym i lasów, w bliżej nie określonej perspektywie może wzbudzać rosnące zainteresowanie tym problemem wśród ludzi nauki i techniki. Dano temu wyraz na XX Kongresie Techników Polskich, który odbył się w bieżącym roku w Łodzi.</u>
<u xml:id="u-44.13" who="#AlfredUrbaniec">W referacie programowym na Kongresie wygłoszono następującej treści sentencję: „Istotnym elementem wiedzy współczesnego inżyniera jest znajomość problemów ochrony środowiska. Na obecnym Kongresie po raz pierwszy w historii naszych spotkań mówimy o związkach między techniką i ekologią tak szeroko i tak dogłębnie. Bliski jest nam pogląd, że to co technika zniszczyła w środowisku naturalnym — to technika powinna naprawić”.</u>
<u xml:id="u-44.14" who="#AlfredUrbaniec">W zupełności podzielam ten pogląd. Wyrażona w nim idea powinna znaleźć prawo obywatelstwa w programach kształcenia inżynierów i techników oraz w procesie podejmowania decyzji gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-44.15" who="#AlfredUrbaniec">W sprawie lasów niepaństwowych chcę zasygnalizować jeden dość istotny problem, wymagający nowych rozwiązań. Obowiązująca ustawa o zagospodarowaniu lasów nie stanowiących własności państwa, w celu pokrycia wydatków związanych z zagospodarowaniem tych lasów, wprowadziła opłatę leśną pobieraną od właścicieli lasów i gruntów leśnych. Wysokość tego świadczenia została ustalona odpowiednim aktem wykonawczym w roku 1973.</u>
<u xml:id="u-44.16" who="#AlfredUrbaniec">Wystarczająca w roku 1973 ilość zebranych tą drogą środków finansowych obecnie nie zaspokaja podstawowych potrzeb gospodarczych w lasach niepaństwowych. Nie oznacza to, abym sugerował proporcjonalny wzrost opłaty leśnej do wzrostu kosztów produkcji. Sądzę, że brakujących środków finansowych na ten cel należałoby poszukiwać w opodatkowywaniu wytwórców i gestorów produkcji drzewnej, uzyskiwanej z surowca pochodzącego z lasów niepaństwowych.</u>
<u xml:id="u-44.17" who="#AlfredUrbaniec">Branże przemysłu drzewnego zintegrowane w resorcie leśnictwa i przemysłu drzewnego będą zmuszone, w konsekwencji klęski żywiołowej w lasach, przystosować się możliwie szybko i w maksymalnym stopniu do pełnego wykorzystania drewna gorszej jakości, pochodzącego z cięć sanitarnych. Nadto przemysł będzie zmuszony do podjęcia szybkiej zmiany profilu produkcji w zależności od zmieniającego się popytu na rynku wewnętrznym i w ramach eksportu. Już w roku bieżącym zanotowano pewne kłopoty ze zbytem niektórych asortymentów.</u>
<u xml:id="u-44.18" who="#AlfredUrbaniec">Przyjęty w projekcie planu na rok 1983 wzrost produkcji mebli w resorcie leśnictwa i przemysłu drzewnego o 15%, jest społecznie pożądany i wymagać będzie zdecydowanej poprawy zaopatrzenia przemysłu meblarskiego w podstawowe surowce, a w szczególności w materiały wykończeniowe.</u>
<u xml:id="u-44.19" who="#AlfredUrbaniec">Ważnym zadaniem w 1983 roku będzie dostosowanie produkcji przemysłu papierniczego do nowych uwarunkowań zbytu. Zaspokojone jest zapotrzebowanie wielu odbiorców na niektóre asortymenty papieru i tektury, co może spowodować, że zaistnieje trudność zagospodarowania tradycyjnej produkcji.</u>
<u xml:id="u-44.20" who="#AlfredUrbaniec">Z uznaniem należy się odnieść do planowanych inwestycji centralnych, kontynuowanych oraz do inwestycji nowo rozpoczynanych w przemyśle papierniczym i celulozowym. Przedłożony projekt budżetu i założenia do planu społeczno-gospodarczego w części dotyczącej resortu leśnictwa i przemysłu drzewnego w imieniu Komisji Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego w całości popieram i uważam, że chronią one żywotne interesy gospodarki narodowej. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-44.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JerzyOzdowski">Wysoka Izbo! Na tym kończymy dzisiejsze obrady. Dyskusję będziemy kontynuować w dniu jutrzejszym.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#JerzyOzdowski">Proszę Posła Sekretarza Barbarę Krzemień o odczytanie komunikatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#BarbaraKrzemień">W dniu dzisiejszym, bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu, odbędą się posiedzenia Komisji:</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#BarbaraKrzemień">— Handlu Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług — sala nr 67 Dom Poselski,</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#BarbaraKrzemień">— Kultury i Sztuki — sala nr 118,</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#BarbaraKrzemień">— wspólne, Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Prac Ustawodawczych — sala kolumnowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JerzyOzdowski">Zarządzam przerwę w obradach do jutra do dnia 29 grudnia do godziny 9.00.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 19 min. 10)</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#komentarz">(Wznowienie posiedzenia o godz. 9 min. 05)</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczy Marszałek Sejmu Stanisław Gucwa)</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#StanisławGucwa">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#StanisławGucwa">Na sekretarzy powołuję posłów Apolonię Czernik i Marię Gawlik.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#StanisławGucwa">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Apolonia Czernik.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#StanisławGucwa">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#StanisławGucwa">Kontynuujemy dyskusję nad sprawozdaniami Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o projektach budżetu, bilansu płatniczego, planu kredytowego, planu Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury oraz uchwały w sprawie określenia wykazu towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Krystyna Jandy-Jendrośka.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#KrystynaJandyJendrośka">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Zdecydowałam się zabrać głos w dzisiejszej debacie, gdyż warto zwrócić uwagę, iż obecne 31 posiedzenie Sejmu VIII kadencji jest pierwszym etapem w realizacji zwiększonej roli Sejmu w kształtowaniu polityki społeczno-gospodarczej kraju. Polityka ta wyrażana jest w centralnych planach, które określają cele, proporcje i środki rozwoju gospodarki, podstawowe zadania społeczne i gospodarcze oraz sposoby ich realizacji. Plany te to obok wieloletniego planu perspektywicznego przede wszystkim narodowy plan społeczno-gospodarczy i roczne plany centralne.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#KrystynaJandyJendrośka">Dotychczas Sejmowi przedkładano gotowy już projekt NPSG, a wprowadzane w toku obrad sejmowych zmiany mieściły się w ramach przedstawianej przez Rząd koncepcji. Spośród licznych planów finansowych Sejmowi przedkładano do uchwalenia tylko budżet państwa. Trudno więc było ocenić możliwości finansowe państwa dla realizacji zadań określonych w NPSG. Ustawa z 26 lutego 1982 r. o planowaniu społeczno-gospodarczym zasadniczo zmienia rolę Sejmu w systemie planowania, a tym samym w kształtowaniu polityki społeczno-gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#KrystynaJandyJendrośka">Po pierwsze — ustawa wprowadziła zasadę, że w pierwszym etapie planowania Rada Ministrów przedstawia Sejmowi wariantowe założenia do opracowania NPSG, a dopiero gdy Sejm po wcześniejszych konsultacjach społecznych przedłożone koncepcje rozpatrzy i dokona wyboru wariantu — opracowany zostanie projekt NPSG i przedstawiony Sejmowi wraz z bilansem finansowym państwa.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#KrystynaJandyJendrośka">NPSG zgodnie z art. 10 ustawy o planowaniu społeczno-gospodarczym jest podstawą kierowania rozwojem gospodarki narodowej, a więc określa, co chcemy w danym okresie 5- -letnim czy jak obecnie 3-letnim osiągnąć. Natomiast bilans finansowy państwa jest analitycznym planem możliwości finansowych w tym samym okresie.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#KrystynaJandyJendrośka">Właśnie dlatego, ażeby nie było wzorem lat ubiegłych rozbieżności między tym co chcemy, a tym co możemy, ustawa w art. 12 wprowadziła zasadę ścisłego powiązania planów rzeczowych i finansowych dla zabezpieczenia realności planu. Plany finansowe są bowiem integralną częścią systemu planowania.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#KrystynaJandyJendrośka">Po drugie — ustawa wprowadziła zasadę, że wszystkie centralne roczne plany finansowe są przedkładane Sejmowi, a więc nie tylko i budżet, ale także plan kredytowy i bilans pieniężnych dochodów i wydatków ludności i bilans płatniczy państwa. W tych centralnych planach rocznych następuje bowiem konkretyzacja i rozwinięcie zadań wynikających z NPSG.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#KrystynaJandyJendrośka">Jesteśmy więc dzisiaj w sytuacji szczególnej. Rozpatrujemy projekty rocznych planów finansowych, a równocześnie dokonujemy dopiero wyboru wariantu koncepcji 3-letniego NPSG. Wyprzedzamy więc planami rocznymi 3-letni NPSG, który przecież ma określać politykę społeczno-gospodarczą na cały ten okres i którego konkretyzację stanowią plany roczne. Niewątpliwie zmienność warunków gospodarczych i finansowych powoduje trudności w planowaniu wieloletnim. Dlatego w ostatnich dwóch latach poprzestawaliśmy na planach rocznych czy nawet na okresy krótsze niż rok, jak prowizoria budżetowe. Również niepewność skutków wdrażanej reformy opóźniła proces planowania. Zbyt wiele czasu zajęła także społeczna konsultacja wariantów i ocena wyników tych konsultacji. Dość, że na progu nowego roku stanęliśmy przed alternatywą rozpoczęcia roku 1983 w oparciu o prowizoria, albo też zaakceptowania uprzedniego uchwalania rocznych centralnych planów finansowych — bo roczny plan centralny rzeczowy uchwalony już został przez Radę Ministrów w listopadzie bieżącego roku — przed przedłożeniem projektu NPSG.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#KrystynaJandyJendrośka">Przyjęliśmy to drugie rozwiązanie, zakładając, że najpóźniej do końca lutego przedłożony zostanie Sejmowi projekt NPSG wraz z bilansem finansowym państwa.</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#KrystynaJandyJendrośka">I druga sprawa, na którą chciałam zwrócić uwagę obywateli posłów. Przedkładanie Sejmowi wszystkich centralnych planów finansowych oznacza, że Sejm ma obecnie pełne rozeznanie w sytuacji finansowej w kraju. Z tym wiąże się także zwiększona odpowiedzialność.</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#KrystynaJandyJendrośka">Od lat żyjemy ponad stan. W latach siedemdziesiątych różnice między tym co dzieliliśmy a tym co wypracowaliśmy do podziału pokrywaliśmy kredytem zagranicznym, co tak ostro dzisiaj krytykujemy. Od 1980 roku różnice te wyrażają się deficytem budżetowym i to deficytem wzrastającym. W latach 1981–1982 przejęliśmy na siebie olbrzymie zobowiązania, znacznie przekraczające nasze możliwości finansowe, zobowiązania zarówno w sferze usług socjalno-kulturalnych, jak i świadczeń socjalnych. Nie chcemy się z tych zobowiązań wycofywać. Ale musimy sobie wreszcie powiedzieć stop. Każde dalsze zwiększanie wydatków budżetowych bez zwiększenia dochodów budżetowych pogłębia deficyt budżetowy. W sytuacji, kiedy nie dysponujemy już nadwyżkami budżetowymi z lat ubiegłych, lokatami budżetowymi w banku, które mogłyby stanowić pokrycie deficytu, musi on zostać sfinansowany kredytem bankowym. A kiedy dochody planu kredytowego stają się również niewystarczające na pokrycie strony wydatkowej planu, jedynym źródłem pokrycia deficytu staje się emisja, emisja pieniądza bez pokrycia, pieniądza, który pogłębia nam inflację. Każdy dobry gospodarz wie, że nie można na dłuższą metę wydawać więcej niż się zapracuje. I my także musimy wreszcie spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć sobie — nie stać nas na więcej, ba, stać nas nawet na o wiele mniej. Dlatego zarówno międzykomisyjny zespół d/s budżetu, jak i połączone Komisje Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Prac Ustawodawczych podjęły decyzje wbrew wnioskom wielu komisji — żadnego zwiększania wydatków i zmniejszania dochodów. Przeciwnie, zobowiązano Rząd do zmniejszenia wydatków, głównie poprzez dogłębną analizę przede wszystkim dotacji i do zwiększania dochodów.</u>
<u xml:id="u-49.10" who="#KrystynaJandyJendrośka">Zwiększenie dochodów nie oznacza wcale nakładania nowych podatków, ale przede wszystkim urealnienie wymiaru i poboru dochodów. Do tego potrzebny jest sprawny aparat finansowy. I dobrze się stało, że równocześnie rozpatrujemy ustawę o urzędzie Ministra Finansów.</u>
<u xml:id="u-49.11" who="#KrystynaJandyJendrośka">Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów od lat zgłaszała potrzebę podniesienia rangi Ministra Finansów i usprawnienia organizacyjnego aparatu finansowego. Rola Ministra Finansów jest zupełnie inna niż każdego ministra branżowego. Jest on bowiem swego rodzaju głównym księgowym i kasjerem skarbu państwa. A przecież w każdej jednostce gospodarczej „drugą osobą po Bogu” jest główny księgowy. A więc i w gospodarce państwa szczególna rola przypada Ministrowi Finansów. Nie oznacza to jednak, że stanie się on nieograniczonym decydentem finansowym czego obawia się poseł Rostworowski. Minister Finansów nie nakłada bowiem żadnych obowiązków finansowych, a realizuje jedynie ustawy, które te obowiązki nakładają. Do jego obowiązków należy także przestrzeganie, aby wydatki budżetowe dokonywane były na cele przewidziane w budżecie, i to zgodnie z zasadą celowości i oszczędności.</u>
<u xml:id="u-49.12" who="#KrystynaJandyJendrośka">Dyscyplina finansowa i ostry reżim oszczędnościowy to podstawowe zadanie poszczególnych jednostek gospodarczych i organizacyjnych. W realizacji tego zadania, duża jest także rola komisji sejmowych, które zamiast popierać żądania resortów o zwiększenie wydatków na słuszne zresztą potrzeby powinny zobowiązywać resorty do samodzielnego znajdowania dodatkowych środków na pokrycie kosztów dodatkowych i słusznych potrzeb, głównie drogą oszczędności, na przykład zwiększenia płac przez ograniczanie zbędnych etatów, zmniejszanie kosztów rzeczowych, zwiększanie wydajności itp.</u>
<u xml:id="u-49.13" who="#KrystynaJandyJendrośka">Konsekwentnie realizowana dyscyplina finansowa i ostry reżim oszczędnościowy to główny sposób ograniczania deficytu. I dlatego zaproponowane przez Komisje Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Prac Ustawodawczych zmiany do projektu ustawy budżetowej, a także ostro dyscyplinujące zobowiązania w planie kredytowym i w bilansie dochodów i wydatków ludności są w pełni uzasadnione. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-49.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#StanisławGucwa">Udzielam głosu posłowi Romanowi Karolakowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#RomanKarolak">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Wdrażanie reformy gospodarczej w naszym kraju dotyczy głównie przemysłu. Niemniej reforma ma istotny wpływ na całość rolnictwa. Realizacja zadań przemysłu w dużej mierze zabezpiecza potrzeby rolnictwa w zakresie zaopatrzenia w środki produkcji rolniczej. Mimo to potrzeby rolnictwa są daleko większe. Poważnym problemem są wciąż wzrastające ceny na środki do produkcji rolnej. Dotyczy to kosztów materiałów zużywanych bezpośrednio do produkcji, jak również materiałów inwestycyjnych oraz materiałów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#RomanKarolak">Wzrost cen na materiały do produkcji rolniczej jest w sprzeczności z urzędowymi cenami na produkty rolne. Niedobór środków, jak i materiałów do produkcji rolnej, dotyczy wszystkich sektorów naszego rolnictwa. Uważam, że w planie na rok przyszły i dalsze lata należy uruchomić wszelkie rezerwy, aby maksymalnie zmniejszyć deficyt środków dla rolnictwa, co w efekcie przyczyni się do wzrostu produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#RomanKarolak">Jako rolnik spółdzielca pragnę zwrócić jeszcze na jedno uwagę, o czym zresztą jednoznacznie mówią uchwały IX Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i VIII Kongresu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego o równoprawnym i jednakowym traktowaniu wszystkich sektorów rolnictwa. To „jednakowo” realizowane jest przez urzędników różnego szczebla w różny sposób.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#RomanKarolak">Gdy chodzi o żądania wobec rolniczych spółdzielni produkcyjnych to traktuje się je jak gospodarkę uspołecznioną, ale gdy chodzi o potrzeby spółdzielców i ich zespołowych gospodarstw, traktuje się wówczas jako gospodarstwa chłopskie, choć nie ustalają ceny na swoje produkty i całość produkcji przekazują do uspołecznionych punktów skupu. Powoduje to gorycz i niezadowolenie spółdzielców. Gorycz ta potęgowana jest jednostronnym, nieobiektywnym prezentowaniem zagadnień spółdzielczości przez niektóre redakcje prasy i telewizji. Widzimy obrazy krytyczne, ale nie oglądamy przykładów pozytywnych, których jest bardzo dużo. Rolnicze spółdzielnie produkcyjne są sektorem gospodarki, w którym najwcześniej, bo już od 1981 roku rozpoczęto wdrażanie nowych ekonomicznych zasad gospodarowania. Zapewniona spółdzielczości samodzielność w ustalaniu kierunków działalności i wysokości zadań planowych oraz wynikająca ze zmienionych warunków pomocy państwa konieczność samofinansowania stanowiły podstawowe czynniki przemian, jakie w tym okresie w rolniczych spółdzielniach się dokonały. Przemiany te wyrażały się przede wszystkim w eliminowaniu różnych przyczyn strat i nieopłacalnych kierunków produkcji oraz konsekwentnym porządkowaniu gospodarki. W wyniku procesu porządkowania dokonało się w większości spółdzielni umocnienie gospodarki. Według stanu na dzień 30 czerwca b.r. gospodarowało w kraju 2 400 rolniczych spółdzielni produkcyjnych, skupiających 157 tys. członków i około 113 tys. rodzin. Spółdzielnie gospodarowały na 817 tys. ha, w tym 742 tys. ha użytków rolnych, co stanowi 3,9% powierzchni użytków rolnych kraju. Pomimo, że rolnicze spółdzielnie produkcyjne są jedynym działem uspołecznionej gospodarki, któremu odmówiono rekompensat rosnących kosztów utrzymania, a co więcej, z wypracowanego dochodu zapewniły rekompensaty dla około 20 tys. fachowców zatrudnionych w spółdzielniach na podstawie umowy o pracę, w rolniczych spółdzielniach produkcyjnych nie nastąpiło załamanie, a poziom produkcji sprzedanej dalej zapewniał pierwsze miejsce w gospodarce rolnej pod względem wielkości produkcji towarowej, w stosunku do obszaru posiadanych gruntów.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#RomanKarolak">W okresie minionych 11 miesięcy br. spółdzielnie zrealizowały w 105% plan skupu zbóż, dostarczając 9,5% ogólnej ilości zbóż skupionych przez państwo. Rolnicze spółdzielnie produkcyjne są jedynym sektorem, w którym przy ogólnym w kraju spadku pogłowia bydła i trzody chlewnej na koniec III kwartału br., nastąpił o 2,9% wzrost pogłowia trzody chlewnej. W okresie minionych 9 miesięcy rolnicze spółdzielnie produkcyjne dostarczyły do skupu uspołecznionego 118,4 tys. ton żywca ogółem, w tym 45,7 tys. ton żywca wieprzowego i 31,5 tys. ton żywca drobiowego. Skup żywca drobiowego wyniósł zaledwie 22,5% skupu z roku ubiegłego. Zahamowanie produkcji drobiu, jakie wynikło w br. na skutek restrykcji gospodarczych ze strony Stanów Zjednoczonych bardzo mocno dotknęło wielu spółdzielców — rolnicze spółdzielnie produkcyjne dostarczyły ponad 40% krajowej produkcji [ brojlerów w roku ubiegłym — tym niemniej spółdzielnie dostarczyły nawet w tym szczególnym roku 7,8% ogólnej ilości żywca skupionego w kraju. Pomimo, że w skupie uspołecznionym obowiązują ceny urzędowe, znacznie niższe od rynkowych, to jednak liczona w cenach bieżących wartość sprzedanej produkcji podstawowej w okresie trzech kwartałów br., w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego, jest o 32% wyższa i wynosi prawie 36,6 mld zł.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#RomanKarolak">Obywatele Posłowie! Pozwólcie, że do tych liczb dodam jeszcze dwie z własnego terenu. Gospodarzę w gminie Zgierz woj. miejskie łódzkie. Jest tu 5 rolniczych spółdzielni produkcyjnych i gospodarzą na 1 290 ha użytków rolnych. Sprzedały one do Państwowych Zakładów Zbożowych i centrali nasiennej 722 tony zboża, gospodarstwa indywidualne gospodarzą na 9 244 ha użytków rolnych i sprzedały 820 ton zboża.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#RomanKarolak">Samorząd spółdzielczy wobec występujących trudności i problemów w żadnej rolniczej spółdzielni produkcyjnej nie zachowuje się biernie, lecz podejmuje działania dla zapewnienia bytu rodzin spółdzielczych. Uruchamiane są nowe zastępcze kierunki działalności w miejsce wstrzymanej produkcji brojlerów i tuczu przemysłowego trzody chlewnej, a więc zwiększona została produkcja jaj, rozwinął się w wielu rolniczych spółdzielniach produkcyjnych chów gęsi, królików, pieczarek, boczniaków i realizowane są inne rodzaje działalności stosownie do posiadanych warunków. Zwiększa się dyscyplina i wydajność pracy.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#RomanKarolak">Znaczne trudności w prowadzeniu i rozwoju rolnictwa powodują opóźnienia we wdrażaniu reformy gospodarczej na szeregu odcinkach, a między innymi:</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#RomanKarolak">1. Nie rozwiązany jest problem pomocy państwa dla jednostek gospodarujących na gruntach o przewadze V i VI klasy gleb. Biorąc pod uwagę, że rolnicze spółdzielnie produkcyjne w latach 1976–1980 zagospodarowały bardzo duże obszary ziemi niechcianej, bo słabej jakościowo i w postaci małych działek, rozstrzygnięcie tego problemu, jak zapowiadano w systemie znowelizowanego podatku gruntowego, jest sprawą niezmiernie pilną.</u>
<u xml:id="u-51.9" who="#RomanKarolak">Poseł Karolak 2. Przyspieszenia wymagają decyzje dotyczące ustalenia sprawiedliwych i gospodarczo uzasadnionych zasad zaopatrzenia w środki do produkcji, a także wprowadzenia zmian w organizacji zaopatrzenia i skupu. Utrzymujące się w tym zakresie monopolistyczne sytuacje, zwłaszcza w zakresie odbioru produktów rolnych, nie sprzyjają rozwojowi i poprawie obsługi producentów.</u>
<u xml:id="u-51.10" who="#RomanKarolak">Nadal występuje zjawisko nieterminowości, niesolidnej kwalifikacji odbieranych produktów i brak zainteresowania w pozyskiwaniu większych dostaw. Występują między producentami a konsumentami zbędne ogniwa pośredniczące w skupie produktów nie wymagających przetwarzania.</u>
<u xml:id="u-51.11" who="#RomanKarolak">3. Nie został dotychczas rozwiązany problem zasad kredytowania i umarzania kredytów na inwestycje, na realizację których gospodarstwa rolne otrzymały z banku decyzje przed wejściem w życie nowych przepisów w 1981 r. Zajmowane w tym zakresie stanowisko przez banki stanowi jednostronne uchylenie warunków, jakie były podstawą podjętych w owym czasie decyzji inwestycyjnych. Jestem przekonany, że taka interpretacja nie wynika z ducha reformy, a stanowi określoną barierę w rozwoju gospodarki rolnej.</u>
<u xml:id="u-51.12" who="#RomanKarolak">Poza tymi, dotyczącymi całego rolnictwa problemami, Chciałbym poruszyć sprawy dotyczące tylko rolniczych spółdzielni produkcyjnych a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-51.13" who="#RomanKarolak">1. Pomimo uchwały Rady Ministrów o utworzeniu w 1982 r. funduszu postępu gospodarczego ze środków stanowiących do 0,5% wartości skupu rolniczych spółdzielni produkcyjnych, płaconych przez jednostki skupu uspołecznionego, fundusz ten nie został dotychczas uruchomiony. Uważamy, że jeżeli na koszt budżetu państwa utrzymywana jest terenowa służba rolna, a także dzięki podobnemu funduszowi służba fachowa zrzeszeń branżowych do obsługi organizacyjno — fachowej indywidualnych gospodarstw rolnych, to i rolnicze spółdzielnie produkcyjne powinny mieć do takiej pomocy finansowej prawo, a tym samym uchwała Rady Ministrów powinna być realizowana.</u>
<u xml:id="u-51.14" who="#RomanKarolak">2. Drugi problem to sprawa przeceny środków trwałych. Nie negując potrzeby aktualizacji wartości majątku trwałego, po przeprowadzonej analizie konsekwencji tego dla spółdzielni stwierdzamy, że w obecnych warunkach, tj. przy stałych urzędowych cenach na produkty rolne i ciągle zmieniających się cenach na środki produkcji nie wystarczy spółdzielni dochodu na zabezpieczenie zwiększonych odpisów amortyzacyjnych. Dlatego też aktualizacja w rolniczych spółdzielniach produkcyjnych powinna być dokonana w odpowiednim czasie i na warunkach uwzględniających możliwości spółdzielni, powinna ona nastąpić sukcesywnie ze wzrostem cen na produkty rolne i w miarę zagospodarowywania wolnych pomieszczeń inwentarskich.</u>
<u xml:id="u-51.15" who="#RomanKarolak">3. Ostatnia sprawa dotyczy projektu ustawy o podatku wyrównawczym. Pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na fakt, że rolnicze spółdzielnie produkcyjne to zrzeszenie dobrowolne rolników indywidualnych, gospodarujące na podobnych zasadach ekonomicznych jak indywidualne gospodarstwa z tym, że poprzez swoje statuty, stanowiące podstawę ich działalności, zabezpieczają z wypracowanego dochodu nie tylko pokrycie kosztów działalności i pokrycie podatków wobec państwa, tak jak gospodarstwa indywidualne, ale także poprzez odpisy statutowe zapewniają stałą akumulację oraz świadczenia socjalne dla członków, domowników i pracowników. Do podziału między członków pozostaje część dochodu po zabezpieczeniu powyższych potrzeb. Dlatego też nie byłoby sprawiedliwe nakładanie na członków spółdzielni pracujących efektywnie, z dużym wysiłkiem, dodatkowych świadczeń, jakich nie nakłada się na rolników indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-51.16" who="#RomanKarolak">Bardzo proszę o pozytywne i wnikliwe potraktowanie tych problemów. Pomyślne ich rozwiązanie przyczyni się do umocnienia spółdzielni, do dalszego zwiększania ich wkładu w rozwiązywanie problemów wyżywienia narodu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-51.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Lidia Jackiewicz-Kozanecka.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Już od kilku lat warunki, w których Rząd przedkłada Sejmowi projekty planów społeczno-gospodarczych są niezwykle złożone i trudniejsze niż przewidywano. Dlatego też fakt, iż po szerokiej konsultacji społecznej debatujemy dzisiaj nad wariantami koncepcji narodowego planu społeczno-gospodarczego do 1985 roku i wstępnymi założeniami na lata 1986–1990 oraz nad projektem ustawy budżetowej na rok 1983, należy uznać za istotny przejaw zapoczątkowania procesu normalizacji naszego życia gospodarczego i postęp na tym odcinku. Jest to wyrazem konsekwentnej realizacji przez Rząd polityki gospodarczej wytyczonej na IX Zjeździe i skonkretyzowanej przez X Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Dobrze się również stało, że do tej debaty przystępujemy znając już przedłożone na posiedzeniu w dniu 3 grudnia bieżącego roku kierunki działań Rządu dla realizacji Centralnego Planu Rocznego. Bowiem rok 1983 będzie decydujący dla powodzenia dalszych zamierzeń planowych w zakresie rozwoju gospodarczego kraju. To właśnie w 1983 roku musi nastąpić taka koncentracja sił i środków, która pozwoliłaby na całkowite przezwyciężenie tendencji spadkowych produkcji i przywracanie równowagi ekonomicznej, gdyż tylko taka sytuacja w gospodarce umożliwi normalne funkcjonowanie mechanizmów reformy zapisanych w ustawach z nią związanych i tych zmodyfikowanych, które zaczną obowiązywać od 1983 roku. W tym względzie nie tylko na Rządzie, ale i na Sejmie ciąży poważna odpowiedzialność za obecne i przyszłe losy naszego kraju i dlatego przywiązuję duże znaczenie do prawidłowego ukształtowania planu.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Uważam, iż Sejm musi szczególnie precyzyjnie i wszechstronnie rozważyć wszelkie aspekty działań i procesów decyzyjnych Rządu dla pełnego powodzenia najbliższych zamierzeń gospodarczych, a zwłaszcza powodzenia we wdrażaniu reformy gospodarczej. Bowiem w obecnej kryzysowej sytuacji, społeczeństwo, a zwłaszcza ta jego część, która jest najbardziej dotknięta skutkami kryzysu, przyczynę tej trudnej sytuacji upatruje niesłusznie w reformie, nie dostrzegając jej pozytywnych symptomów, które przecież już niewątpliwie występują. Dlatego też musimy doprowadzić do takiej normalizacji naszej gospodarki, by rzeczywiście reforma mogła być bez przeszkód wdrażana i by do końca planu 3-letniego, a więc do 1985 roku wkroczyć na drogę pełnego rozwoju. Sprzyjać temu musi olbrzymi wysiłek przede wszystkim ze strony kadry kierowniczej jednostek gospodarczych, która swoim mądrym działaniem, elastycznością i umiejętnością w zakresie prawidłowego wdrażania mechanizmów reformy i przekładania decyzji Rządu na język praktyki, a także sterowania zachowaniem i postawami ludzi biorących udział w procesach wytwórczych, zadecyduje o powodzeniu wszelkich zamierzeń. Niezależnie od tego, warunkiem niezbędnym dla osiągnięcia powodzenia jest skoncentrowanie się na najważniejszych zadaniach i maksymalne ich urealnienie. W minionym okresie bowiem, wskutek różnych uwarunkowań, wybierano chyba zbyt wiele priorytetów i dlatego nie osiągano zaplanowanych efektów.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Oceniając zaprezentowane przez Rząd warianty koncepcji narodowego planu społeczno-gospodarczego do 1985 roku i wstępne założenia na lata 1986–1990 chcę wyrazić pogląd, iż nie można zadowolić się wyborem jednego określonego wariantu — w tym przypadku zgodnie z większością opinii — drugiego. To może być jedynie generalne odniesienie. Są przecież takie dziedziny gospodarki, które wymagają specjalnego potraktowania i dla których nawet wariant trzeci, a więc o maksymalnych wskaźnikach jest niedostateczny, gdyż wpływają one na prawidłowe funkcjonowanie całej gospodarki narodowej, a często decydują o postępie i rozwoju. Do takich dziedzin zaliczam między innymi chemię i elektronikę.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Naturalnie najprościej jest zobligować Rząd, aby spowodował wykonanie zadań określonych w narodowym planie społeczno-gospodarczym. Nie o to jednak chodzi. Sejm bowiem powinien również między innymi wskazać Rządowi drogi do osiągnięcia zamierzonych celów. Dlatego też w swoim wystąpieniu nie będę zajmować się proporcjami makroekonomicznymi planu, a zatrzymam się jedynie na niektórych aspektach sposobu jego urealnienia, tak, by nakreślone w nim zadania mogły być rzeczywiście wcielone w życie, przybrać konkretne kształty i spełnić społeczne oczekiwania.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Za jedną z ważniejszych spraw, która powinna zostać natychmiast uregulowana, uważam jak najszybsze dokończenie wszystkich rozpoczętych a przeznaczonych do kontynuowania inwestycji, zwłaszcza zaś tych, które opierają się na zakupionych w minionym okresie licencjach. Jest to ważny element planu i musi wreszcie znaleźć właściwe rozwiązanie, gdyż decyduje o postępie w naszej gospodarce. Dalsze bowiem przedłużanie ich realizacji dowodzi nieskuteczności kontroli i naraża nas na niepowetowane straty, a władzy nie przysparza autorytetu i zaufania społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Zbyt późno wyciągnięto właściwe wnioski z decyzji o kontynuacji produkcji ciągników w oparciu o licencję Massey Fergussona, a przecież na przedłużanie się realizacji tej inwestycji, Sejm zwracał kilkakrotnie uwagę. A ostatnio w czerwcu i w grudniu sprawa ta była podnoszona przez międzykomisyjny zespół do spraw inwestycji.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">A co będzie z dokończeniem budowy dalece zaawansowanej inwestycji w Tarchomińskich Zakładach Przemysłu Farmaceutycznego „Polfa”, realizowanej w oparciu o zakupioną w firmie Squibb — USA — licencję na wytwarzanie i sprzedaż antybiotyków pochodnych penicyliny? Czy potrzebna jest aż osobista, druga wizyta towarzysza Premiera generała armii Wojciecha Jaruzelskiego? Bo przed rokiem po takiej wizycie sprawa ruszyła z miejsca, ale ostatnio terminowe zakończenie tej jedynej w przemyśle farmaceutycznym inwestycji, jest znów poważnie zagrożone. W międzyczasie we wrześniu 1981 roku wygasła 6-letnia umowa zawarta z firmą Squibb na udzielenie pomocy technicznej. I chociaż przedłużono ją do końca 1984 roku, to — bagatela — pod skromnym warunkiem prowadzenia dalej przez stronę polską zakupów półproduktów w owej firmie w dotychczasowej skali, a więc 3,2 mln dolarów rocznie. Czy można to nazwać racjonalnym gospodarowaniem i tak skromnymi zasobami finansowymi? Dlatego też z zaniepokojeniem wysłuchałam stwierdzenia obywatela Ministra Szelachowskiego przed kamerami telewizji, że wykona plan zaopatrzenia kraju w leki w bieżącym roku ponieważ na ich zakup z drugiego obszaru płatniczego otrzymał z budżetu ok. 81 mln dolarów. A tymczasem moglibyśmy oszczędzić część tych z trudem zdobytych dewiz, podejmując antyimportową produkcję w oparciu o zakupioną licencję i nie tylko zaopatrzyć odbiorców krajowych w antybiotyki, ale także znaczną ich część wyeksportować, a za uzyskane dewizy zakupić inne, nie wytwarzane w kraju leki, albo na przykład, komponenty do produkcji środków chwastobójczych, tak niezbędnych dla zwiększenia wydajności produkcji rolnej. Do tego jednak konieczne jest skuteczne zdyscyplinowanie realizacji przeznaczonych do kontynuowania inwestycji.</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Drugim, niezmiernie istotnym problemem związanym z polityką inwestycyjną państwa, jest kwestia wstrzymanych inwestycji. Zdaniem moim wśród nich znajdują się takie, które wymagają ponownego przeanalizowania, czy istotnie decyzje o ich zatrzymaniu były w pełni uzasadnione. Na przykład, uchwałą nr 125 Rady Ministrów z 31 maja 1982 roku zaniechano realizacji zaawansowanej inwestycji dotyczącej uruchomienia produkcji mikroprocesorów w naukowo-produkcyjnym centrum półprzewodników w Warszawie, motywując to określoną sytuacją gospodarczą kraju.</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Sytuacja polityczna oraz restrykcje gospodarcze spowodowały, że mikroprocesory zostały objęte ścisłym embargiem dostawców. Tymczasem rozwój elektroniki, a w szczególności techniki mikroprocesorowej, ma zasadniczy wpływ na postęp techniczny oraz organizacyjny we wszystkich dziedzinach gospodarki i życia społecznego. Efekty z tego płynące, to przede wszystkim oszczędność energii, paliw i materiałów, zwiększenie wydajności pracy, rozszerzenie oferty eksportowej, a niekiedy utrzymanie tradycyjnych kierunków eksportu. Ponadto przemysł elektroniczny ma strategiczne znaczenie dla gospodarki i obronności kraju. Dlatego też zwracam się do towarzysza Premiera o rozważenie możliwości pilnego zakończenia tej inwestycji, która pozwoli na znaczne przyspieszenie procesu elektronizacji gospodarki narodowej. Nadmieniam, iż Komisja Przemysłu Ciężkiego, Maszynowego i Hutnictwa skierowała ostatnio do towarzysza Premiera odpowiednie dezyderaty i opinie.</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Poruszone tu przeze mnie kwestie, dotyczące przykładowo tych dwóch ważnych, opartych na licencjach inwestycji, posiadają jeszcze inny, głębszy aspekt, który wiąże się z. szeroko pojętym postępem naukowo-technicznym. Za tym bowiem kryje się szansa dla wdrożeń polskiej oryginalnej myśli technicznej. Nie bez powodu kraje, które w szybkim tempie chcą osiągnąć wysoki poziom rozwoju kupują licencje. Kupują je po to, by na ich bazie w działalności postlicencyjnej rozwinąć własna myśl techniczną, która wdrożona do produkcji, nie tylko wpłynie na przyspieszenie tempa rozwoju gospodarczego kraju, ale także stanie się przedmiotem eksportu i może przynieść dodatkowe efekty.</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Zainwestujmy zatem w polską myśl techniczną i nie dyskutujmy w nieskończoność nad trafnością zakupionych w minionym dziesięcioleciu lepszych lub gorszych licencji, lecz pozwólmy, by dokonane przez naszych uczonych i inżynierów opracowania wyższych generacji różnych produktów na bazie tych licencji nie leżały nie wykorzystane na półkach.</u>
<u xml:id="u-53.11" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">O kwestiach nie wykorzystanych i nie wdrożonych polskich wynalazków mówiłam już przecież z tej trybuny, lecz ciągle sprawa ta nie może doczekać się realizacji. Tymczasem, ta prawie bezinwestycyjna forma postępu technicznego w postaci wdrożeń będzie najlepszą moralną motywacją dla autorów tych nowych opracowań i szybko zaowocuje, bo stanie się dopingiem do dalszej twórczej pracy kadry inżynieryjno-technicznej. A przecież system motywacji, nie tylko materialnej, ale pozamaterialnej powinien stać się centralnym elementem reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-53.12" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Powtarzam zatem ponownie — zainwestujmy w polską myśl techniczną, a rezultaty nie dadzą na siebie długo czekać. Jest to przecież również szansa dla reformy, tak jak reforma przez odpowiednie instrumenty ekonomiczne powinna stać się szansą dla naukowców i kadry inżynieryjno-technicznej. O tym sprzężeniu zwrotnym nie wolno nam zapominać.</u>
<u xml:id="u-53.13" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Problematyka właściwego wykorzystania polskiej myśli technicznej i potencjalnych możliwości tkwiących w naszej kadrze inżynieryjno-technicznej znalazła swój wyraz w uchwałach XX Kongresu Techników Polskich. Apeluję zatem do towarzysza Premiera, by Rząd po dokładnej analizie zawartych tam postulatów uwzględnił je w swojej działalności, a zwłaszcza przy ostatecznej konstrukcji NPSG do 1985 roku i założeń na lata 1986–1990.</u>
<u xml:id="u-53.14" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Proponuję również Wysokiemu Sejmowi, by w uchwale w sprawie wyboru wariantów koncepcji NPSG do roku 1985, którą, podczas tych obrad Podejmiemy, znalazło się także miejsce dla wyrażenia opinii o potrzebie podjęcia przez Rząd opracowania długofalowego programu wdrażania postępu technicznego, organizacyjnego i ekonomicznego.</u>
<u xml:id="u-53.15" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Wysoki Sejmie! Każda debata nad koncepcją planów społeczno-gospodarczych jest niezwykle trudna, a zwłaszcza w naszej skomplikowanej sytuacji ekonomicznej dokonanie optymalnego wyboru staje się problemem. Wszelkie bowiem uchybienia w planowaniu prowadzą do niepowetowanych strat natury ekonomicznej i politycznej, zwłaszcza zaś błędy popełnione w planowaniu inwestycji dadzą o sobie znać w bliższym lub dalszym okresie czasu, przynosząc szkody społeczne. Powstaje więc konieczność rewizji planów zarówno w trakcie ich sporządzania, jak i przede wszystkim w toku realizacji. Wydaje się więc niezbędne zwrócenie uwagi na fakt, by po ostatecznym sformułowaniu zadań planu oraz form i metod jego realizacji równolegle opracować generalne zasady organizacji, współdziałania i kontroli oraz badania efektywności społecznej realizowanego planu, by w rezultacie móc dokonywać niezbędnej bieżącej korekty oraz gromadzić materiały do przyszłych planów.</u>
<u xml:id="u-53.16" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Pozwolę sobie w tym względzie przypomnieć maksymę prof. Tadeusza Kotarbińskiego, zawartą w jego „Medytacjach o życiu gospodarczym”. „Technika sprawnego działania to umiejętność dobierania środków do celów i dobierania ich tak, by powstał skutek zamierzony...”. „Tu mieści się kunszt projektowania, programowania, planowania systemów działań i niezmiernie doniosły jego szczególny przypadek — kunszt planowania gospodarczego, osiągający szczyty ważności w gospodarce państw socjalistycznych”.</u>
<u xml:id="u-53.17" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Obywatele Posłowie! Przedłożony Sejmowi projekt budżetu na rok 1983 odzwierciedla złożone problemy gospodarki i trudności finansowe państwa. Będę głosować za jego przyjęciem. Jednocześnie jednak jestem przekonana, że Rząd uwzględni wnioski, jakie wynikają z poselskiej dyskusji, gdyż zmierzają one przede wszystkim do najbardziej efektywnego wykorzystania szczupłych środków, jakimi dysponować będzie państwo w roku przyszłym. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-53.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#StanisławGucwa">Obecnie głos ma poseł Longin Cegielski.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#LonginCegielski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Sytuacja w handlu zagranicznym, a zwłaszcza poprawa bilansu płatniczego jest aktualnie jednym z najtrudniejszych problemów naszej gospodarki. Wynika to z wielu przyczyn.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#LonginCegielski">W opinii publicznej istnieje przekonanie, głównie za sprawą niektórych publicystów, że ogrom naszych kłopotów na tym odcinku ma swe źródło wyłącznie w wadliwej polityce lat siedemdziesiątych. Jest to tylko część prawdy.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#LonginCegielski">Trzeba mieć pełną świadomość, że bardzo znaczny wpływ na spadek naszego udziału w międzynarodowym podziale pracy wywarła i nadal wywiera światowa recesja i światowy kryzys. Z wyliczeń ekspertów i opracowań GUS wynika, iż straty, które poniosła polska gospodarka w 6 latach, mianowicie 1975–1980 wskutek różnego rodzaju restrykcji, będących pochodną światowego kryzysu, takich jak limitowanie importu przez kraje EWG, bariery celne i inne formy protekcjonizmu, wzrost cen ropy i chemicznych produktów ropopochodnych, nawet 12-krotny, znaczne podrożenie kredytów, niekorzystne terms of trade wyniosły w tym okresie ponad 11 miliardów dolarów. Stanowi to blisko połowę naszego zadłużenia z 1980 roku lub równowartość naszego półtorarocznego importu z krajów kapitalistycznych w tym okresie.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#LonginCegielski">Do narastających od lat przyczyn niskiego udziału Polski w handlu zagranicznym zaliczyć należy:</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#LonginCegielski">Po pierwsze — za małą partycypację krajów RWPG tak w eksporcie, jak i w imporcie. Dotyczy to szczególnie importu zaopatrzeniowego.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#LonginCegielski">Po drugie — od połowy lat siedemdziesiątych import zaopatrzeniowy z krajów kapitalistycznych rósł znacznie szybciej niż eksport do tego obszaru. Już w roku 1970 import ten absorbował około 70% wartości eksportu, a w 1977 r. przekroczył już jego wartość. Źródło tego tkwiło w stale pogarszających się relacjach produkcja — eksport. Tak na przykład w latach sześćdziesiątych jeden procent przyrostu mocy produkcyjnej w przemyśle wywoływał 2% wzrostu eksportu. W latach 1971–1975 — 1,6%, a w roku 1980 tylko 0,6%.</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#LonginCegielski">Jedną z istotnych przyczyn naszych kłopotów w prawidłowym kształtowaniu bilansu płatniczego oraz wzrostu eksportu był chaos i anarchia, jakie powstały w drugim półroczu roku 1980 i w 1981 r. Przypomnieć tu trzeba wymuszone bardzo wysokie podwyżki płac bez pokrycia ich produkcją, nadmierne skracanie czasu pracy, likwidację w wielu zakładach drugich i trzecich zmian, powszechnie występujący spadek wydajności pracy, rozerwanie więzi kooperacyjnych, blokowanie eksportu towarów rynkowych itp.</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#LonginCegielski">W tym miejscu dodać trzeba, że w pierwszym półroczu 1980 r. osiągnęliśmy w handlu zagranicznym bardzo dobre wyniki, lepsze niż w analogicznym okresie lat poprzednich. Symptomy poprawy sytuacji pod wpływem anarchii pękły jak przysłowiowa bańka mydlana.</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#LonginCegielski">W 1981 roku nastąpiło:</u>
<u xml:id="u-55.9" who="#LonginCegielski">— zmniejszenie aż o 70% eksportu węgla do rozwiniętych krajów kapitalistycznych,</u>
<u xml:id="u-55.10" who="#LonginCegielski">— kilkudziesięcioprocentowy spadek eksportu siarki, miedzi, wyrobów hutniczych, srebra, odzieży, mebli, obuwia itp. w tym również gwałtowne obniżenie eksportu wyrobów przemysłu spożywczego, Ponad 27-procentowy spadek w 1981 roku eksportu do krajów kapitalistycznych spowodował 26% zmniejszenie importu. Licząc w cenach stałych spadek ten wyniósł ponad 30% i dotyczył głównie importu zaopatrzeniowego. W konsekwencji ograniczyło to i nadal ogranicza możliwości wzrostu produkcji rynkowej i eksportowej.</u>
<u xml:id="u-55.11" who="#LonginCegielski">W 1981 roku udział Polski w światowym handlu zagranicznym niewiele przekraczał 0,6% i był około 40% niższy niż w roku 1979. Przed 7 laty Polska zajmowała 17 miejsce w handlu światowym, w 1981 roku uplasowała się na 35 miejscu. W roku ubiegłym eksport liczony w dolarach Stanów Zjednoczonych na jednego mieszkańca był w Austrii 5,7 razy wyższy niż w Polsce, w Belgii i Luksemburgu blisko 15 razy wyższy, w Bułgarii i Czechosłowacji 2,4 razy wyższy, w NRD ponad 3 razy wyższy. Przy rozpatrywaniu naszych trudności w bilansie płatniczym pamiętajmy o tych porównaniach.</u>
<u xml:id="u-55.12" who="#LonginCegielski">Obywatele Posłowie! W 1982 roku zrobiliśmy w handlu zagranicznym krok naprzód. W eksporcie osiągniemy w porównaniu do roku 1981 ponad 4-procentowy wzrost, w tym do pierwszego obszaru płatniczego blisko 11--procentowy. W imporcie brakuje kilkunastu punktów do poziomu 1981 roku. W drugim obszarze brak ten będzie wyższy. Wynika to jednak z wielu złożonych przyczyn. Mówiąc o tych sprawach Chciałbym podkreślić, iż dynamika eksportu jest trzy razy wyższa niż przyrost produkcji sprzedanej. Jest to mimo takich czy innych nieprawidłowości wynik wielkiego wysiłku, zwłaszcza przemysłu wydobywczego, jak i aparatu handlu zagranicznego. Reforma gospodarcza oraz wiele szczegółowych decyzji Rządu uruchomiły różne mechanizmy ekonomiczne stymulujące wzrost eksportu i racjonalizację importu. Nie wszystkie jeszcze w pełni funkcjonują. Niektóre zostaną wdrożone w nadchodzącym roku. Sprawa w tym, aby te bodźce konsekwentnie stosować i właściwie z nich korzystać. Tworzą one bowiem warunki do powiększania udziału Polski w międzynarodowym podziale pracy, do wychodzenia kraju z kryzysu.</u>
<u xml:id="u-55.13" who="#LonginCegielski">W kształtowaniu bilansu płatniczego 1983 roku dwa jego składniki odgrywać będą decydującą rolę, mianowicie poziom eksportu i wysokość spłat kredytów oraz ich oprocentowania. Przedłożone Wysokiej Izbie propozycje w tej sprawie, zawarte w drukach sejmowych nr 250 i 272, uznać należy za właściwe. Założona na rok 1983 dynamika eksportu jest trzy razy wyższa niż tempo przyrostu produkcji sprzedanej. W porównaniu do roku 1982 eksport do drugiego obszaru płatniczego ma wzrosnąć o 12,3%.</u>
<u xml:id="u-55.14" who="#LonginCegielski">Rok 1983 musi być punktem wyjścia do przestawiania gospodarki na proeksportowe tory. Być albo nie być naszego rozwoju, a więc wyjścia z kryzysu, to stały wzrost eksportu i poprawa jego efektywności. Tę oczywistą prawdę musi zrozumieć społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-55.15" who="#LonginCegielski">Bez dynamicznie rozwijającego się eksportu nie będzie należytego poziomu importu, nie będzie rosła produkcja, nie będzie pełnych półek, nie osiągniemy ani globalnej, ani odcinkowej równowagi rynku. Na eksport trzeba kierować najlepsze wyroby, najnowsze generacje techniki. Tak postępują kraje legitymujące się wysoką efektywnością swego udziału w międzynarodowym podziale pracy.</u>
<u xml:id="u-55.16" who="#LonginCegielski">Aby wyjść z kryzysu i zadłużenia Polska musi przez wiele lat kształtować przyrost eksportu na poziomie znacznie wyższym niż dynamika przyrostu dochodu narodowego wytworzonego i 2 do 3 razy wyższym, niż przyrost sprzedanej produkcji przemysłowej.</u>
<u xml:id="u-55.17" who="#LonginCegielski">Sytuacja ekonomiczna zmusza nas do dalszego zaciągania kredytów. Jest to bowiem jeden z czynników mogących przyspieszyć rozwój gospodarki. W 1983 r. wzrośnie nasze zadłużenie w Związku Radzieckim blisko o miliard rubli, a w krajach kapitalistycznych o około 3 mld dolarów. Dlaczego? Dlatego, ponieważ poziom naszego eksportu przy konieczności zakupu surowców, różnego rodzaju komponentów i zbóż nie pozwala na wyrównanie rocznego bilansu płatniczego. W drugim obszarze przyrost zadłużenia będzie niemal wyłącznie skutkiem przełożenia płatności i wyższego oprocentowania prolongowanych spłat. Z krajami kapitalistycznymi uzyskamy jednak po raz pierwszy od wielu lat dodatnie saldo obrotów handlowych. Wyniesie ono około 700 mln dolarów. Pozwoli to przy wzroście wolumenu eksportu do tego obszaru na spłatę kredytów i odsetek w granicach 1,8 mld dolarów. Poziom spłat kredytów i odsetek przez wiele lat będzie limitowany koniecznym wolumenem importu. Jego rozmiar musi zabezpieczać dynamiczny rozwój produkcji przeznaczonej na zaopatrzenie rynku, eksport oraz na zakupy niezbędnych dóbr inwestycyjnych. Od tego zależy uzyskanie dostatecznej ilości środków dewizowych na spłaty naszych zobowiązań wobec kontrahentów zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-55.18" who="#LonginCegielski">Wysoka Izbo! Jakie środki należy przedsięwziąć, aby osiągnąć te cele? Sprawą podstawową jest dalsza zmiana kierunku obrotów, a więc zwiększanie eksportu i importu zaopatrzeniowego z krajów RWPG, a zwłaszcza ze Związku Radzieckiego. Sprzyjać temu powinny zamierzone w RWPG zmiany systemowe dotyczące m.in. specjalizacji produkcji, tworzenia wspólnych przedsiębiorstw, kooperacji i innych problemów. Sprawa ta znajduje należyte rozwiązanie zarówno w planie rocznym, jak i w projekcie bilansu płatniczego.</u>
<u xml:id="u-55.19" who="#LonginCegielski">W handlu zagranicznym musimy wytrwale poszukiwać możliwości zwiększania naszych obrotów z krajami Trzeciego Świata. Konieczny jest także wzrost obrotów z mniejszymi krajami kapitalistycznymi. Pamiętać jednak musimy, że warunkiem maksymalizacji eksportu jest pełne zaopatrzenie surowcowo-materiałowe. Bez tego wszelkie programy proeksportowe będą nierealnym spisem zbożnych intencji. Dlatego w pełni popieram wniosek zgłoszony w tej sprawie przez posła Stanisława Gębalę.</u>
<u xml:id="u-55.20" who="#LonginCegielski">Wiele korzyści dewizowych może przynieść Polsce dalsza racjonalizacja importu i to tak surowcowego, jak i zaopatrzeniowego. W tej dziedzinie mamy jeszcze spore możliwości i sporo do zrobienia. Dowodzą tego przykłady roku 1982. Celowi temu w aktualnie możliwym stopniu podporządkowuje się politykę inwestycyjną. Trzeba ją doskonalić i wspierać.</u>
<u xml:id="u-55.21" who="#LonginCegielski">Oddzielnym tematem jest wykorzystanie importowanych surowców i półfabrykatów. Smutną i karygodną rzeczywistość w tej sprawie przedstawia informacja Najwyższej Izby Kontroli z października br. (druk ZBF 41005/82). Kontrolą objęto 74 przedsiębiorstwa. Stwierdzono w nich duże, bo średnio 20-procentowe marnotrawstwo deficytowych surowców, w tym i pochodzących z importu. Wśród przedsiębiorstw objętych kontrolą były także renomowane zakłady. Nic więc dziwnego, że w skali całej naszej gospodarki energo-i materiałochłonność produkcji jest 2 do 2,5-krotnie wyższa na jednostkę dochodu narodowego niż w krajach wysoko rozwiniętych.</u>
<u xml:id="u-55.22" who="#LonginCegielski">Na tle omawianej kontroli NIK jest jeszcze jedna uwaga. Na każde 10 zakładów, w których stwierdzono ewidentne marnotrawstwo, przypada 1 osoba ostrzej ukarana, a zaledwie 2, których sprawy skierowano do organów ścigania. Takie represje są chyba tylko zachętą do niegospodarności, a nie konieczną karą zwłaszcza wtedy, gdy w grę wchodzą brak poczucia odpowiedzialności, zła wola i wielkie straty.</u>
<u xml:id="u-55.23" who="#LonginCegielski">Kolejny problem to jakość wyrobów przeznaczonych na eksport, terminowość realizacji kontraktów, lepsza serwisowa obsługa eksportu, pełna ilościowo i terminowa dostawa części zamiennych itp. Stan tych spraw mógłbym również ilustrować wynikami kontroli NIK. Nie o to jednak chodzi. Istota sprawy tkwi w poprawie istniejącego stanu. Zdaniem ekspertów może to spowodować co najmniej 15-procentowy wzrost cen eksportowanych wyrobów. Według tego nawet bardzo ostrożnego szacunku, stwierdzić należy, że wskutek jakościowych zaniedbań produkcji eksportowej tracimy corocznie na pewno więcej niż 500 mln dolarów.</u>
<u xml:id="u-55.24" who="#LonginCegielski">W eksporcie surowców zbliżamy się do górnego pułapu możliwości. W latach następnych musimy więc dynamicznie rozwijać eksport nowoczesnych i niezawodnych wyrobów gotowych, zwłaszcza przemysłu elektromaszynowego. Komisja Planowania przy Radzie Ministrów wspólnie z zainteresowanymi resortami opracowała w tej sprawie, moim zdaniem, bardzo dobry raport. Problem w tym, by wnioski wynikające z tego raportu przeistoczyć w resortach przemysłowych i przedsiębiorstwach w programy specjalizacji eksportowej. Jest to niezmiernie pilne zadanie, którego realizację Rząd powinien rozpocząć już w I kwartale przyszłego roku.</u>
<u xml:id="u-55.25" who="#LonginCegielski">Wysoka Izbo! W toku debaty w komisjach i zespołach posłowie z uznaniem odnieśli się do poczynań Rządu takich, jak preferowanie odpisów dewizowych za opłacalny eksport, zapoczątkowanie przetargowej sprzedaży dewiz przy mnożnikowych relacjach import-eksport, tak aby w produkcji finalnej za kilka dolarów wsadu dewizowego uzyskać ich zwielokrotnienie.</u>
<u xml:id="u-55.26" who="#LonginCegielski">Odpisy dewizowe dla przedsiębiorstw wyniosą w 1983 roku 1,1 mld dolarów. Jest to górna granica możliwości państwa. Stanowi jednak 20% wartości importu z krajów kapitalistycznych i wyraża się kwotą 5 razy wyższą niż w roku bieżącym. Wydatki z odpisów dewizowych wymagają jednak wnikliwych kontroli, zdarzają się bowiem przypadki nieracjonalnego ich wykorzystania.</u>
<u xml:id="u-55.27" who="#LonginCegielski">Posłowie przestrzegali przed administracyjną korektą kursów walutowych. Korekta będzie konieczna, ale musi ona być oparta na rzetelnie liczonych kosztach w relacji do zlotowej zapłaty za eksport i uwzględniać zarówno interesy rynku wewnętrznego, jak i bilansu płatniczego.</u>
<u xml:id="u-55.28" who="#LonginCegielski">Nie negując konieczności stosowania jeszcze w 1983 roku dopłat wyrównawczych, stwierdzić należy, że sprawa ta wymaga wnikliwej analizy i stałej kontroli. Znane są bowiem przypadki, że z dopłat tych korzystają przedsiębiorstwa, osiągające wysokie i nie uzasadnione zyski. Wspieranie ich dotacjami jest przysłowiowym dolewaniem wody do pełnej studni.</u>
<u xml:id="u-55.29" who="#LonginCegielski">Wśród innych problemów poruszanych w dyskusji nad przestawianiem naszej gospodarki na tory proeksportowe, akcentowano także takie problemy, jak konieczność dalszego doskonalenia pracy przedsiębiorstw handlu zagranicznego. Podkreślano również, potrzebę tworzenia spółek eksportowo-importowych z udziałem kapitału zagranicznego. Wręcz przełomowe znaczenie dla intensyfikacji eksportu i racjonalizacji importu może mieć tworzenie spółek polskich przedsiębiorstw handlu zagranicznego z polskimi zakładami przemysłowymi. Sporo wniosków dotyczyło proeksportowego zagospodarowania wolnych w naszej gospodarce mocy produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-55.30" who="#LonginCegielski">Wysoka Izbo! Historia handlu zagranicznego wielokrotnie dowiodła, że próby wykorzystywania do celów politycznych różnego rodzaju ograniczeń, sankcji, blokad czy embarga tak, jak czynią to obecnie wobec Polski Stany Zjednoczone i niektóre inne kraje — zawodzą. Okazują się bezowocne. Stany Zjednoczone, a ściśle administracja Reagana, próbuje dławić polski eksport. Naraża nas to na straty. Godzi w naszą gospodarkę, ale godzi także w interesy amerykańskich importerów oraz w interesy banków amerykańskich. Jest to, jak stwierdza znany komentator w USA Joseph Kraft, idiotyczna polityka. Nie Polska ją jednak prowadzi. Nie będziemy przed nikim, a tym bardziej przed administracją Reagana zginać karku, ani padać na kolana. Mimo trudności będziemy rozwijać naszą wymianę z zagranicą, w tym i z krajami o odmiennym ustroju.</u>
<u xml:id="u-55.31" who="#LonginCegielski">Kraj nasz, aby odbudować swój autorytet i zająć należne mu miejsce w Europie i świecie musi uporządkować swoje sprawy wewnętrzne. Decydującym problemem jest jak wiadomo gromadzenie społeczeństwa wokół podstawowego celu, jakim jest porozumienie narodowe i uzdrawianie gospodarki. Dojść do tego można tylko rzetelną pracą na każdym stanowisku i na każdym posterunku oraz właściwym rozumieniu działań, które pomagają bądź szkodzą naszej ojczyźnie. Jednym z istotnych elementów tego problemu jest zwielokrotnienie naszego udziału w międzynarodowym podziale pracy. Nie są to sprawy łatwe. Nie zrealizujemy ich ani w ciągu jednego roku, ani w ciągu 2 lat. Droga, na którą wkroczyliśmy, prowadzi we właściwym kierunku, nie zbaczajmy więc z niej. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-55.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#StanisławGucwa">Proszę o zabranie głosu Przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów wiceprezesa Rady Ministrów obywatela Janusza Obodowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JanuszObodowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Obecna debata dotyczy podstawowych problemów funkcjonowania i rozwoju gospodarki w nadchodzącym roku oraz w najbliższych 3 latach. Szczególne znaczenie tej debaty Rząd upatruje w tym, że w jej wyniku sformułowane zostanie stanowisko Sejmu co do priorytetów w polityce ekonomicznej, finansowej i społecznej państwa.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#JanuszObodowski">W dniu 3 grudnia przedstawiłem Wysokiej Izbie w imieniu Rządu podstawowe problemy polityki gospodarczej. Przebieg debaty uzasadnia, abym dzisiaj ustosunkował się w imieniu Rady Ministrów do niektórych poruszonych zagadnień.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#JanuszObodowski">Skoncentruję się na kluczowym problemie polityki Rządu w 1983 roku, a równocześnie kluczowym problemie planu 3-letniego. Jest nim jak najszybsze przywracanie równowagi w gospodarce oraz nasilenie walki z inflacją, która jest głównym wyrazem braku tej równowagi.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#JanuszObodowski">Podobnie jak przed rokiem, Rząd przedstawił Wysokiej Izbie projekt budżetu zamykający się deficytem. Przyczyny takiego ukształtowania budżetu zostały wyjaśnione w przedłożonych Sejmowi materiałach rządowych. Deficyt budżetowy w przyszłym roku został w wyniku dyskusji przeprowadzonej w komisjach sejmowych oraz podjętych na tle tej dyskusji prac Rządu zmniejszony z przewidywanej pierwotnie kwoty 176 mld zł do 151 mld zł.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#JanuszObodowski">W projekcie budżetu państwa zakłada się szybsze tempo wzrostu dochodów aniżeli wydatków. Świadczy to o dążeniu do stopniowego przywracania równowagi budżetowej, jak i o dążeniu do tego, aby budżet odgrywał aktywną rolę w przywracaniu równowagi ekonomicznej. W celu ograniczenia deficytu budżetowego, wydatki zostały zapreliminowane w sposób jak najbardziej oszczędny.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#JanuszObodowski">Równocześnie w projekcie budżetu uwzględniono konsekwencje powziętych przez Wysoki Sejm decyzji zwiększających niektóre rodzaje wydatków. Dotyczy to w szczególności wydatków na pieniężne świadczenia społeczne. W roku 1983 wzrosną one w bardzo poważnym stopniu w wyniku nacisków wywieranych na Rząd w latach poprzednich — 1980–1981. Jest to także częściowo następstwem uchwalonych w roku bieżącym przez Wysoką Izbę ustaw modyfikujących istniejące systemy zaopatrzenia emerytalnego.</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#JanuszObodowski">Szacujemy, że skutki finansowe uchwalonych przez Wysoką Izbę ustaw dotyczących problemów emerytalno-rentowych, a wchodzących w życie w 1983 roku, wyniosą w przyszłym roku 75 mld zł, a w okresie trzech lat 1983–1985 prawie 170 mld zł. Będą one wyższe o prawie 76 mld zł od skutków finansowych rozwiązań, które były proponowane przez Rząd. Różnica ta wynika z rozszerzenia przez Wysoką Izbę zakresu niektórych świadczeń.</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#JanuszObodowski">Łączne wydatki na pieniężne świadczenia społeczne w 1983 r. wyniosą blisko 750 mld zł. W rezultacie kwota ta odniesiona do sumy podzielonego dochodu narodowego wzrośnie z około 16% w roku bieżącym do około 18% w roku 1983. Czuję się w obowiązku zwrócić z tej trybuny uwagę na to zjawisko, nie mające precedensu w warunkach kryzysu.</u>
<u xml:id="u-57.8" who="#JanuszObodowski">Pragnę zarazem podkreślić, że konieczne jest wygospodarowanie tych zwiększonych środków w sferze produkcji materialnej. Wymagać to będzie szybszego wzrostu wydajności pracy w tej sferze i wzrostu dostaw towarów na rynek oraz zachowania właściwych relacji między produkcją, wydajnością pracy a wynagrodzeniami. Wzrost płac musi być uzasadniony ekonomicznie, dochody przedsiębiorstw muszą stworzyć podstawę do pokrycia wydatków budżetu, obejmującego między innymi zwiększone wydatki na świadczenia socjalne.</u>
<u xml:id="u-57.9" who="#JanuszObodowski">Deficyt budżetowy w 1983 roku, mimo że uzasadniony, stanowi zagrożenie dla równowagi pieniężno-rynkowej i skutecznej walki z inflacją. Dlatego też Rząd będzie nadal poszukiwać rozwiązań ograniczających wydatki. Przewidujemy, że do lutego przyszłego roku zostanie opracowany i przekazany do realizacji program kolejnych posunięć oszczędnościowych.</u>
<u xml:id="u-57.10" who="#JanuszObodowski">Obywatele Posłowie! Pragnę przypomnieć, że aprobowany przez Wysoką Izbę rządowy program przezwyciężania kryzysu zawiera szereg przedsięwzięć nakierowanych na zwalczanie inflacji. Obecnie, zgodnie z inicjatywą Sejmu, Rząd podejmie prace nad kompleksowym i rozwiniętym programem działań antyinflacyjnych. Program taki z konieczności musi mieć charakter długofalowy. Nie można bowiem w ciągu krótkiego okresu przywrócić pełnej równowagi na rynku wewnętrznym i w bilansie płatniczym. Od tego zaś zależy osiągnięcie trwałych sukcesów w walce z inflacją i usunięcie jej najgłębszych przyczyn, którymi są dysproporcje między produkcją a płacami, między podażą a popytem na rynku wewnętrznym. Program ten musi więc objąć okres lat osiemdziesiątych, przy czym podstawowe działania antyinflacyjne stanowić będą integralną część planu trzyletniego. Pragnę poinformować Wysoką Izbę, że podjęcie i realizacja programu antyinflacyjnego wymagać będzie na niektórych odcinkach dalszych zmian w polityce gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-57.11" who="#JanuszObodowski">Trzeba wziąć pod uwagę, że w najbliższym czasie występować będą czynniki pobudzające wzrost cen, wynikające między innymi z tytułu:</u>
<u xml:id="u-57.12" who="#JanuszObodowski">— przeszacowania wartości środków trwałych, a tym samym wzrostu kosztów amortyzacji,</u>
<u xml:id="u-57.13" who="#JanuszObodowski">— dostosowania cen zaopatrzeniowych wielu surowców i materiałów do poziomu wynikającego z aktualnych kursów walut.</u>
<u xml:id="u-57.14" who="#JanuszObodowski">Nie pozostaną bez wpływu na koszty i ceny procesy zachodzące na zewnątrz kraju i w sferze obrotów z zagranicą, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-57.15" who="#JanuszObodowski">— zmiany w strukturze i poziomie cen w eksporcie i imporcie,</u>
<u xml:id="u-57.16" who="#JanuszObodowski">— konieczność osiągania zarówno w krótkim, jak i w długim okresie czasu dodatniego salda w obrocie z zagranicą.</u>
<u xml:id="u-57.17" who="#JanuszObodowski">Jakie zatem widzimy kierunki i środki postawienia tamy narastaniu inflacji dziś i w przyszłości? Za główne kierunki działalności Rządu należy uznać w szczególności — pozwolę sobie wymienić je w kolejności:</u>
<u xml:id="u-57.18" who="#JanuszObodowski">Po pierwsze — zwiększenie produkcji i dostaw artykułów rynkowych przy równoczesnym nasileniu w całej gospodarce narodowej intensywnej walki o obniżkę kosztów i poprawę relacji między nakładami a efektami w każdym przedsiębiorstwie i na każdym stanowisku pracy. Wymagać to będzie wyjątkowo konsekwentnego wdrażania zasady samofinansowania, bezwzględnego egzekwowania obniżki kosztów w dziedzinach objętych dotacjami budżetowymi i wydatnego zmniejszenia poziomu tych dotacji w ciągu najbliższych 2–3 lat. Rząd liczy na zrozumienie i poparcie Sejmu dla realizacji przedsięwzięć niezbędnych do osiągnięcia tych celów nawet, jeśli będą to przedsięwzięcia niepopularne, jak na przykład likwidacja nierentownych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-57.19" who="#JanuszObodowski">Po drugie — nie można osiągnąć odczuwalnych efektów w walce z inflacją bez wyraźnego wzrostu wydajności pracy. Sytuacja w tej dziedzinie kształtuje się w naszej gospodarce w ostatnich latach wybitnie niekorzystnie.</u>
<u xml:id="u-57.20" who="#JanuszObodowski">Pragnę poinformować obywateli posłów o realiach tej sytuacji, które w najwyższym stopniu niepokoją Rząd. W roku bieżącym czas rzeczywiście przepracowany przez jednego robotnika w przemyśle uspołecznionym wyniesie niespełna 1800 godzin, tj. o ponad 150 godzin mniej aniżeli w 1979 r. Oznacza to, że przeciętnie rzecz biorąc, robotnik w przemyśle pracuje w roku bieżącym o prawie 4 tygodnie krócej niż w roku 1979. Tym między innymi tłumaczyć trzeba spadek produkcji przemysłowej w wielu branżach i sztucznie wytwarzane zapotrzebowanie na nowych pracowników. Spadku tego nie da się bowiem wytłumaczyć w całości ograniczeniami zaopatrzeniowymi, o czym często słyszymy. Wiele zakładów pracy ma niezłe zaopatrzenie, a mimo to produkcja jest niższa niż można by oczekiwać.</u>
<u xml:id="u-57.21" who="#JanuszObodowski">Zmniejszenie czasu pracy mogłoby zostać zrekompensowane jedynie przez wzrost wydajności pracy. Tymczasem nastąpiło zjawisko wręcz odwrotne. Nie dotrzymano także umów społecznych obejmujących zobowiązania do wzrostu wydajności pracy. Wydajność pracy na jednego zatrudnionego w przemyśle spadła w porównaniu z 1979 rokiem o około 11% W budownictwie jest jeszcze gorzej, czas pracy zmniejszył się w 1982 roku w porównaniu z rokiem 1979 o ponad 13%, a wydajność pracy obniżyła się o ponad 22%. Zjawiskom tym towarzyszył wzrost nominalnej, przeciętnej płacy na jedną roboczogodzinę. Przykładowo — przeciętna nominalna płaca robotnika za godzinę w przemyśle przetwórczym wzrosła o około 135%, w przemyśle wydobywczym o około 180%, aczkolwiek muszę tu dodać, że głównie z tytułu podjęcia przez górników pracy w wolne soboty, a w budownictwie o około 125%. Mamy zatem do czynienia z gwałtownym wzrostem nominalnych płac godzinowych połączonych ze spadkiem przepracowanego czasu pracy, spadkiem wydajności pracy i z ciągle, niestety, za niską produkcją. Powoduje to emitowanie coraz większej ilości pieniędzy bez realnego pokrycia w towarach. Konsekwencją tego, podobnie jak konsekwencją nadmiernych wydatków w budżecie, musi być wzrost cen i nasilenie się procesów inflacyjnych. Tej prawdy wiele osób nie chce lub nie potrafi zrozumieć.</u>
<u xml:id="u-57.22" who="#JanuszObodowski">Reforma gospodarcza wprowadziła głębokie zmiany w zasadach tworzenia środków na wynagrodzenia, znosząc dotychczasowe limity funduszu płac. Począwszy od 1 stycznia 1982 r. przedsiębiorstwa samodzielnie kształtują środki na wynagrodzenia w zależności od swoich możliwości finansowych. Bez przywrócenia jednak prawidłowych proporcji między wynagrodzeniami a efektami pracy nie może być postępu w skutecznej walce z inflacją. W związku z tym od 1 stycznia 1983 r. wprowadzamy w mechanizmie reformy zmiany, które zmierzają do przywrócenia takich proporcji.</u>
<u xml:id="u-57.23" who="#JanuszObodowski">Po trzecie — uzyskanie sukcesu w walce z inflacją wymagać będzie ograniczenia wzrostu funduszu płac w sferze budżetowej oraz wydatków przeznaczonych na świadczenia społeczne, które zwiększałyby obciążenie budżetu w 1984 i 1985 roku. Jeżeli do tego czasu gospodarka nie osiągnie zasadniczej poprawy wyników ekonomicznych i poprawy proporcji między wzrostem płac i wydajnością pracy, realizacja już podjętej decyzji o podwyżkach świadczeń społecznych w latach 1984–1985 może, podkreślam, w wyrażeniu realnym — zostać poważnie zagrożona.</u>
<u xml:id="u-57.24" who="#JanuszObodowski">Po czwarte — dążąc do eliminacji przyczyn procesów inflacyjnych, należy zachować daleko idącą rozwagę we wprowadzaniu do polityki dochodowo-płacowej mechanizmów, wiążących automatycznie wzrost płac lub świadczeń społecznych ze wzrostem kosztów utrzymania. To samo dotyczy przeliczników nawiązujących do przeciętnych płac, a więc różnego rodzaju rewaloryzacji czy indeksacji świadczeń. Doświadczenie wielu krajów europejskich, znacznie od nas bogatszych, wykazało bowiem niezbicie, że mechanizmy takie stanowią źródło napędzania inflacji. Ochrana budżetów rodzin najniżej uposażonych, a tą drogą zgodnie ze wskazaniami Wysokiego Sejmu Rząd będzie szedł konsekwentnie, musi być realizowana przy pomocy innych środków, pozwalających skutecznie zwalczać, a nie pobudzać procesy inflacyjne.</u>
<u xml:id="u-57.25" who="#JanuszObodowski">Po piąte — realizując podjęte przez Wysoki Sejm decyzje socjalne, Rząd będzie poszukiwał źródeł zwiększenia dochodów państwa, a więc nowych źródeł sfinansowania tych wydatków. Oznaczać to będzie musiało sięgnięcie również do rewizji odpłatności za niektóre rodzaje usług socjalnych i kulturalnych, zwłaszcza ze strony najlepiej sytuowanych grup ludności. Będziemy musieli dokonywać tą drogą redystrybucji dochodu narodowego w celu bardziej sprawiedliwego rozłożenia kosztów obecnego kryzysu.</u>
<u xml:id="u-57.26" who="#JanuszObodowski">Wysoka Izbo! Skuteczne zwalczanie inflacji wymagać będzie takiego kształtowania cen produktów rolnych przez państwo, aby strumień pieniędzy płynący do rolników był równoważony zwiększeniem podaży tych produktów do skupu uspołecznionego. Każde bowiem jednostronne zwiększenie cen skupu podsycałoby inflację. Również i w tej dziedzinie sytuacja przedstawia się niekorzystnie.</u>
<u xml:id="u-57.27" who="#JanuszObodowski">Charakterystyczną cechą obecnej sytuacji jest to, że za mniejsze dostawy producent otrzymuje więcej pieniędzy. Skup produktów rolniczych z gospodarki nie uspołecznionej w roku bieżącym, licząc w cenach stałych, a więc niejako w wyrażeniu fizycznym, kształtuje się na poziomie około 83% skupu z roku 1979. Jednocześnie, licząc w cenach bieżących, z tytułu sprzedaży w skupie uspołecznionym w roku 1982, rolnicy indywidualni osiągnęli przychody stanowiące około 232% przychodów uzyskanych z tego tytułu w roku 1979. Obserwujemy zatem gwałtowny wzrost przychodów pieniężnych przy spadku fizycznych rozmiarów skupu. Dodam, że w tym samym czasie wzrost cen skupu wyniósł średnio 2,8 raza. Sytuacja taka w przyszłości powtarzać się nie może w żadnym dziale gospodarki, powtarzam, w żadnym dziale gospodarki — w przemyśle, budownictwie, transporcie, w rolnictwie. Tak bowiem rodzi się inflacja, wywołując na rynku nadmierny popyt, nie mający rzeczowego, fizycznego pokrycia w towarach konsumpcyjnych i środkach produkcji.</u>
<u xml:id="u-57.28" who="#JanuszObodowski">Dlatego — powtórzę jeszcze raz, to o czym mówiłem już przed kilkoma tygodniami — podwyżek cen skupu do końca bieżącego roku gospodarczego, to jest do 1 lipca 1983 r. nie przewidujemy. Dalsze podwyżki cen skupu będą wiązane ze wzrostem cen na środki produkcji. Wzrost dochodów musi następować zatem przez wzrost produkcji i poprawę jej efektywności. Zasada ta musi dotyczyć każdej grupy społeczno-zawodowej w każdym dziale gospodarki. Innej drogi nie ma.</u>
<u xml:id="u-57.29" who="#JanuszObodowski">Wiele emocji i kontrowersji wywołuje problem tak zwanego parytetu dochodów, czyli relacji między dochodami ludności rolniczej a nierolniczej. Problem ten był dyskutowany na posiedzeniach kilku komisji sejmowych. Różne są opinie na temat roli, jaką ta relacja powinna odgrywać w polityce gospodarczej i społecznej naszego państwa. Chciałbym w imieniu Rządu stwierdzić, że parytet dochodów traktujemy jako jeden z instrumentów sterowania rozwojem produkcji rolnej i kształtowania stosunków wieś — miasto.</u>
<u xml:id="u-57.30" who="#JanuszObodowski">Rząd uważa, że w polityce rolnej trzeba posługiwać się kategoriami „parytetu dochodowego”, tylko jako wskaźnikiem orientującym o proporcjach sytuacji dochodowej poszczególnych grup ludności, i to w dłuższym horyzoncie czasowym, w okresach wieloletnich. Oznacza to, że relacja między dochodami ludności rolniczej a nierolniczej może być wskaźnikiem sprawdzającym wstecz skuteczność ogólnej polityki gospodarczej państwa.</u>
<u xml:id="u-57.31" who="#JanuszObodowski">Obywatele Posłowie! Ważnym kierunkiem działań antyinflacyjnych jest jak najszybsze zrównoważenie budżetu. Wymagać to będzie utrzymywania przez dłuższy okres wysokiego udziału państwa w akumulacji przedsiębiorstw oraz realizacji wspomnianego wyżej programu oszczędności w wydatkach budżetowych.</u>
<u xml:id="u-57.32" who="#JanuszObodowski">Nasilenie działań antyinflacyjnych wymagać będzie prowadzenia twardej polityki finansowej w stosunku do przedsiębiorstw w dziedzinie tworzenia funduszów i środków pozostających do ich dyspozycji. Z kolei w polityce kredytowej oznaczać to będzie stosowanie polityki „trudno dostępnego pieniądza” oraz „drogiego kredytu”.</u>
<u xml:id="u-57.33" who="#JanuszObodowski">Polityka antyinflacyjna musi być również realizowana w działalności inwestycyjnej. Nakłady na inwestycje o wieloletnim cyklu, chociaż niezbędne dla gospodarki i zaspokajania potrzeb ludności, w krótkim okresie zwiększają napięcia inflacyjne. Wynika to z faktu, że z każdych stu złotych wydanych na inwestycje 20 do 25 złotych przypada na płace. Zwiększają one siłę nabywczą ludności bez równoczesnego zwiększania dostaw towarów na rynek. Sytuację komplikuje fakt, że dla przywrócenia równowagi inwestycyjnej w 1983 roku, a także w zasadzie w latach 1984–1985 nie możemy rozpoczynać realizacji nowych inwestycji o długim cyklu bez ryzyka pogarszania równowagi rynkowej i zwiększenia napięcia inflacyjnego.</u>
<u xml:id="u-57.34" who="#JanuszObodowski">W toku obecnych obrad Sejmu padło wiele propozycji zwiększenia nakładów inwestycyjnych. Rozumiemy intencje tych głosów. Jednakże ogólna sytuacja gospodarcza, konieczność walki z inflacją powoduje, że większość tych postulatów nie może być zrealizowana w najbliższych latach. Proszę Wysoki Sejm o zrozumienie tych bezwzględnych wymogów obecnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-57.35" who="#JanuszObodowski">Skuteczna walka z inflacją, to nie tylko konkretne posunięcia dla zwiększenia popytu lub kształtowania podaży. To także przemyślana polityka kształtowania instrumentów ekonomiczno-finansowych i zasad zarządzania. W formułowaniu i modyfikowaniu rozwiązań reformy i parametrów ekonomicznych będziemy starali się szerzej niż dotychczas uwzględniać aspekt walki z inflacją.</u>
<u xml:id="u-57.36" who="#JanuszObodowski">Wysoki Sejmie! Tempo wychodzenia z kryzysu lub — jak usłyszałem w czasie wczorajszej debaty — wyprowadzenie kryzysu z Polski oraz przywracanie równowagi w naszej gospodarce będzie w bardzo dużym stopniu zależało od dalszego rozwoju sytuacji w handlu zagranicznym. Sytuacja ta kształtuje się w sposób zasadniczo różny w wymianie z krajami socjalistycznymi i z krajami kapitalistycznymi.</u>
<u xml:id="u-57.37" who="#JanuszObodowski">W krajach socjalistycznych znajdujemy zrozumienie dla naszych potrzeb oraz dobre warunki rozwoju wzajemnej i korzystnej współpracy. Szczególne znaczenie dla naszego kraju odgrywają przy tym stosunki ze Związkiem Radzieckim. Dzięki ostatnim decyzjom kierownictwa Związku Radzieckiego będziemy mogli również i w roku 1983 uzyskać dodatkowe kredyty w wysokości 1 mld rubli na sfinansowanie naszego deficytu handlowego. Oznacza to możliwość zapewnienia dostaw wielu podstawowych surowców i materiałów niezbędnych do rozwoju naszej produkcji. Dotychczasowy poziom zadłużenia w Związku Radzieckim oraz jego wzrost w przyszłym roku stawia przed nami zarazem zadanie zwiększenia w najbliższych latach naszych zdolności eksportowych na rynek radziecki, głównie przez rozszerzenie wieloletnich trwałych powiązań kooperacyjnych oraz pogłębianie specjalizacji produkcji między przemysłami polskim i radzieckim.</u>
<u xml:id="u-57.38" who="#JanuszObodowski">W stosunkach z krajami kapitalistycznymi trudności wynikające z nierównowagi płatniczej są natomiast dodatkowo pogłębiane przez stosowane wobec nas, z przyczyn politycznych, restrykcje gospodarcze. Powoduje to konieczność dostosowywania rozmiarów spłat z tytułu naszych zobowiązań do spowodowanej tymi restrykcjami sytuacji. Pierwszeństwo dajemy zobowiązaniom wynikającym z zawartych już umów o refinansowaniu.</u>
<u xml:id="u-57.39" who="#JanuszObodowski">W dalszym ciągu potwierdzamy gotowość przystąpienia do rozmów z wierzycielami w celu znalezienia rozwiązania możliwego do przyjęcia z punktu widzenia zabezpieczenia naszych podstawowych interesów. Rozwiązywanie problemu naszego zadłużenia płatniczego nie może odbywać się w drodze nadmiernego ograniczenia importu. Polityka taka musiałaby bowiem doprowadzić do załamania eksportu, a więc byłaby sprzeczna również z interesami naszych wierzycieli. W konsekwencji niemożliwe byłoby zrealizowanie do 1985 roku podstawowych założeń rozwoju naszej gospodarki, co z kolei zmniejszałoby szanse na zdecydowany wzrost obrotów handlowych po roku 1985, a więc wówczas, gdy przyjdzie nam płacić znaczną część już przesuniętego zadłużenia. Dlatego mamy zamiar dążyć do wspólnego wypracowania wieloletniej, a nie jak dotychczas jednorocznej koncepcji rozłożenia w czasie spłat naszego zadłużenia, stwarzającej bardziej stabilne warunki współpracy z krajami kapitalistycznymi. Oczekujemy realistycznego podejścia w tej sprawie krajów wierzycielskich.</u>
<u xml:id="u-57.40" who="#JanuszObodowski">Wysoki Sejmie! Poruszyłem w swym wystąpieniu tylko wybrane problemy związane z polityką ekonomiczną, którą zamierzamy prowadzić w najbliższych trzech latach. Problemy te wzbudzały bowiem szczególnie dużo uwag zarówno w trakcie prac Sejmu, jak i podczas ogólnokrajowej dyskusji na temat założeń planu 3-letniego i zadań do wykonania w 1983 roku.</u>
<u xml:id="u-57.41" who="#JanuszObodowski">Z głębokim zadowoleniem Rząd wita stanowisko Sejmu dotyczące wyboru wariantu drugiego jako podstawy opracowania projektu planu 3-letniego. Jest to zgodne z wynikami społecznej konsultacji, a również zgodne z propozycją Rządu.</u>
<u xml:id="u-57.42" who="#JanuszObodowski">Wyciągając wnioski z debaty sejmowej Rząd równolegle z projektem planu 3-letniego przedstawi Wysokiemu Sejmowi scenariusz działań w przypadku, gdyby warunki realizacji planu ukształtowały się mniej korzystnie niż to obecnie przewidujemy. Jest to zgodne z zaleceniem Sejmu.</u>
<u xml:id="u-57.43" who="#JanuszObodowski">Obecna debata przyniosła szereg konkretnych uwag i propozycji obywateli posłów, komisji sejmowych, zespołów międzykomisyjnych oraz Wysokiej Izby, dotyczących również planu 3-letniego. Wszystkie te uwagi będą wnikliwie i szczegółowo przeanalizowane w pracach nad projektem tego planu.</u>
<u xml:id="u-57.44" who="#JanuszObodowski">Chciałbym jednak już dzisiaj stwierdzić, że nie wszystkie postulaty będą mogły być spełnione. Skuteczność planu 3-letniego, uzyskanie zasadniczego postępu w zwalczaniu inflacji i wychodzeniu z kryzysu zależy od koncentracji naszych działań na sprawach najważniejszych. Będziemy musieli dokonać wyboru tych spraw z uwzględnieniem wyników dzisiejszej debaty.</u>
<u xml:id="u-57.45" who="#JanuszObodowski">W czasie kryzysów dają o sobie znać ze szczególną siłą sprzeczności i ograniczenia. Interesy różnych grup społecznych są bowiem zagrożone. To powoduje, że wzmagają się tendencje partykularne. Nikt bowiem nie chce tracić więcej od innych. W tych warunkach rozstrzyganie o proporcjach podziału tego co wytworzymy, o priorytetach społecznych i gospodarczych nabiera szczególnego znaczenia i wymaga wyjątkowej odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-57.46" who="#JanuszObodowski">Rząd generała Wojciecha Jaruzelskiego chce skutecznie wcielać w życie program walki z kryzysem oraz działać na rzecz utrwalenia zasad socjalistycznej sprawiedliwości społecznej. Uważamy, że tylko tą drogą możemy realizować podstawowe cele tworzenia materialnych podstaw socjalizmu i zapewnić stopniową poprawę warunków życia całego narodu.</u>
<u xml:id="u-57.47" who="#JanuszObodowski">Rok ten kończymy wieloma pozytywnymi rezultatami. Zahamowaliśmy spadek produkcji przemysłowej. Poprawie uległy więzi kooperacyjne i sytuacja zaopatrzeniowa gospodarki. Koncentracja środków na najważniejsze potrzeby społeczne pozwoliła złagodzić sytuację rynkową. Zapewniono pokrycie racji kartkowych wszystkich podstawowych towarów. Na progu Nowego Roku możemy powiedzieć, że skutecznie zaczynamy przełamywać kryzys, że mamy lepsze podstawy do optymizmu, jeśli chodzi o wykonanie zadań planu w nadchodzącym roku i umocnienie pozytywnych trendów w gospodarce.</u>
<u xml:id="u-57.48" who="#JanuszObodowski">Rząd liczy na aktywne poparcie Sejmu, jak i społeczeństwa w realizacji wspólnych celów.</u>
<u xml:id="u-57.49" who="#JanuszObodowski">Korzystając z okazji chciałbym w imieniu Rządu życzyć Obywatelom Posłom owocnej działalności i pracy w nowym nadchodzącym 1983 roku dla dobra Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, dla dobra nas wszystkich.</u>
<u xml:id="u-57.50" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję Obywatelowi Przewodniczącemu Komisji Planowania.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#StanisławGucwa">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#StanisławGucwa">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#StanisławGucwa">Wysoka Izbo! Poseł Lidia Jackiewicz-Kozanecka zgłosiła do projektu uchwały Sejmu w sprawie wyboru wariantu koncepcji narodowego planu społeczno-gospodarczego do roku 1985 poprawkę. Poprawka ta odnosi się do punktu 5 zaczynającego się od słów: „Środki realizacji planu zmierzać powinny w szczególności do zapewnienia...”, otóż w tej części w podpunkcie 2 proponuję na końcu dodać zdanie: „W tym względzie istnieje pilna potrzeba opracowania przez Rząd długofalowego programu wdrażania postępu technicznego, organizacyjnego i ekonomicznego”. Czyli byłoby to nowe zdanie w podpunkcie 2, po treści, która obecnie jest zamieszczona w tekście. Proszę o wypowiedź posła sprawozdawcę w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JanKamiński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Obowiązek umieszczania takich spraw, jak postęp techniczny, ekonomiczny i organizacyjny nie tylko w programie, ale i w planie — wynika z ustawy o planowaniu społeczno-gospodarczym — mówi o tym art. 10 ust. 3 pkt 2 i ust. 4 pkt. 2 tejże ustawy. Niemniej problem jest tak ważny z punktu widzenia dalszego rozwoju naszej gospodarki, że proponuję przyjąć tę poprawkę na stronie 2 pkt. 5 podpunkt 2 w następującym brzmieniu — jeśli poseł Kozanecka zgodzi się z drobnymi poprawkami w stosunku do jej propozycji: „W tym względzie istnieje potrzeba opracowania przez Rząd perspektywicznego programu wdrażania postępu techniczno-ekonomicznego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#StanisławGucwa">Czy poseł Jackiewicz-Kozanecka zgadza się na to sformułowanie poprawki?</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Tak, oczywiście, zgadzam się.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do głosowania nad poprawką.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem poprawki do projektu uchwały o wariantach planu w brzmieniu zgłoszonym w tej chwili przez posła sprawozdawcę — zechce podnieść rękę?</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że poprawka posła Lidii Jackiewicz-Kozaneckiej w brzmieniu zaproponowanym przez posła sprawozdawcę została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu uchwały w sprawie wyboru wariantów koncepcji narodowego planu społeczno-gospodarczego do roku 1985 w brzmieniu proponowanym przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, wraz z poprawką zaproponowaną przez posła sprawozdawcę — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-62.9" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-62.10" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę w sprawie wyboru wariantu koncepcji narodowego planu społeczno-gospodarczego do roku 1985.</u>
<u xml:id="u-62.11" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy budżetowej na rok 1983 z załącznikami nr 1 do 4, wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Komisję Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-62.12" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-62.13" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-62.14" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-62.15" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę budżetową na rok 1983 wraz z załącznikami 1–4.</u>
<u xml:id="u-62.16" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu uchwały w sprawie bilansu płatniczego na rok 1983 z załącznikami nr 1 i 2 w brzmieniu proponowanym przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, to jest bez poprawek — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-62.17" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-62.18" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-62.19" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-62.20" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę w sprawie bilansu płatniczego na 1983 rok wraz z załącznikami nr 1 i 2.</u>
<u xml:id="u-62.21" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu uchwały o planie kredytowym, bilansie pieniężnych przychodów i wydatków ludności i założeniach polityki pieniężno-kredytowej na rok 1983 z załącznikami nr 1–3 wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-62.22" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-62.23" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-62.24" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-62.25" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę o planie kredytowym, bilansie pieniężnych przychodów i wydatków ludności i założeniach polityki pieniężno-kredytowej na rok 1983 z załącznikami nr 1–3.</u>
<u xml:id="u-62.26" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu uchwały o planie Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury na rok 1983 w brzmieniu proponowanym przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-62.27" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-62.28" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-62.29" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-62.30" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę o planie Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury na rok 1983.</u>
<u xml:id="u-62.31" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu uchwały w sprawie określenia wykazu towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe, wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-62.32" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-62.33" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-62.34" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-62.35" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę w sprawie określenia wykazu towarów i usług, na które ustala się ceny urzędowe.</u>
<u xml:id="u-62.36" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowym projekcie ustawy o urzędzie Ministra Finansów oraz urzędach i izbach skarbowych (druki nr 255 i 276).</u>
<u xml:id="u-62.37" who="#StanisławGucwa">Głos ma sprawozdawca poseł Józef Kijowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#JózefKijowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedłożony Wysokiej Izbie rządowy projekt ustawy o urzędzie Ministra Finansów oraz o urzędach i izbach skarbowych stanowi logiczną konsekwencję tworzenia warunków prawnych dla realizacji doraźnych i strategicznych działań stabilizacyjnych w gospodarce narodowej. Doktrynalne bowiem podporządkowanie funkcji finansów państwa do obsługi procesów gospodarczych, sterowanych woluntarystycznie, musiało doprowadzić do nierównowagi gospodarczej, co znalazło swoje odbicie w sytuacji finansowej państwa. Systematycznie zmniejszały się dochody systemu finansowego przy równoczesnym wzroście wydatków.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#JózefKijowski">Niezbilansowanie środków w systemie finansowym wyrównywane jest bieżąco inflacyjną emisją pieniądza. Główne źródło dochodów państwa, jakim jest akumulacja finansowa przedsiębiorstw, uległo redukcji i podstawowe znaczenie uzyskały tzw. wpływy pozaakumulacyjne — składki ubezpieczeniowe, amortyzacja, nadwyżki instytucji finansowych.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#JózefKijowski">W wydatkach wzrasta udział finansowania bieżących potrzeb jednostek budżetowych, znaczne są wydatki na finansowanie deficytowej produkcji oraz świadczeń socjalnych kosztem zmniejszenia wydatków na rozwój gospodarki narodowej. Faktyczną wielkość deficytu powiększa wycofanie lokat budżetowych z Narodowego Banku Polskiego. Stopniowe, coraz szersze przechodzenie naszej gospodarki na pełną samodzielność finansową podmiotów gospodarczych, wprowadzenie parametrycznych instrumentów sterowania gospodarką nadaje nowy sens instytucjom polskiego systemu finansowego. Znikną wprawdzie dolegliwości uniformizmu i centralizmu finansowego. Powstają jednak potencjalne nowe zagrożenia, powodujące zerwanie naturalnej więzi pomiędzy finansami a dochodem narodowym, towarem czy szerzej — rynkiem.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#JózefKijowski">Wykorzystanie koniunkturalnych warunków w obrocie towarowym, kształtowanie wysoko rentownej struktury produkcji i usług może być źródłem społecznie nieuzasadnionej redystrybucji dochodu narodowego. Aparat finansowy państwa powinien stać na straży kształtowania prawidłowych proporcji dochodowych, a także stymulować pożądane regulacje systemów finansowych, zapewniających kojarzenie interesów finansowych państwa z interesami finansowymi podmiotów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#JózefKijowski">W warunkach funkcjonowania reformy gospodarczej urzędowi Ministra Finansów przypadły nowe, odpowiedzialne zadania, zwłaszcza w zakresie finansowego sterowania działalnością gospodarczą przedsiębiorstw państwowych oraz realizacji polityki dochodowej, w tym polityki podatkowej wobec gospodarki nie uspołecznionej i ludności, a także szereg innych odpowiedzialnych zadań.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#JózefKijowski">Projekt ustawy stanowi w odniesieniu do sterowania działalnością gospodarczą przedsiębiorstw państwowych, że do Ministra Finansów należy opracowywanie zasad systemu finansowego przedsiębiorstw oraz innych jednostek organizacyjnych. Ponadto Minister Finansów opracowuje założenia systemu podatkowego, zasady rozliczeń i tryb pobierania podatków i opłat oraz innych należności budżetowych.</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#JózefKijowski">Z drugiej strony Minister Finansów jest odpowiedzialny za ustalanie zasad i zakresu dotacji udzielanych przedsiębiorstwom z budżetu państwa oraz systemu ulg i zwolnień podatkowych, zwiększających zasoby finansowe przedsiębiorstw i tą drogą preferujących określone rodzaje produkcji i działalności usługowej. W praktyce oznacza to, że Minister Finansów i terenowa służba skarbowa powinny posiadać dokładne rozpoznanie warunków działalności gospodarczej poszczególnych przedsiębiorstw, a nie tylko określonych branż i gałęzi, gdyż bez takiego rozpoznania nie byłyby w stanie prawidłowo sterować systemem subwencji budżetowych oraz ulg i zwolnień podatkowych. Finansowe sterowanie działalnością przedsiębiorstw wiąże się jednocześnie z nowymi, odpowiedzialnymi zadaniami Ministra Finansów w zakresie kontroli i nadzoru finansowego wykonywanego między innymi w postaci weryfikacji rocznych bilansów przedsiębiorstw. Od sprawnego i sumiennego wykonania zadań przez odpowiednie służby skarbowe w zakresie sprawdzania rzetelności i prawidłowości tych bilansów zależy ustalenie właściwych podstaw podziału wyniku finansowego przedsiębiorstw państwowych oraz rozliczeń z budżetem państwa.</u>
<u xml:id="u-63.7" who="#JózefKijowski">Problemy podziału wyniku finansowego przedsiębiorstw wiążą się nierozerwalnie z zagadnieniami prawidłowego rozliczania należności budżetowych, które mają decydujące znaczenie dla zrównoważenia budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-63.8" who="#JózefKijowski">Wielkość wpłat z tytułu podatków i innych należności od przedsiębiorstw państwowych decyduje o ogólnej wysokości wpływów budżetowych. Jak wiadomo, jest to podstawowe źródło finansowania sfery nieprodukcyjnej w państwie, decydujące między innymi o poziomie spożycia zbiorowego oraz o poziomie życia pracowników oświaty, ochrony zdrowia i opieki społecznej, kultury i innych pracowników sfery nieprodukcyjnej.</u>
<u xml:id="u-63.9" who="#JózefKijowski">Drugą grupą zadań przypisanych Ministrowi Finansów są zadania w zakresie obsługi finansowej zobowiązań zagranicznych oraz problematyki współpracy finansowej z zagranicą, realizacji polityki dewizowej, kredytowej i płatniczej w obrotach z zagranicą.</u>
<u xml:id="u-63.10" who="#JózefKijowski">Polska jest krajem o strukturalnym niedorozwoju handlu zagranicznego, a zwłaszcza eksportu, i należy do krajów najmniej uczestniczących w handlu zagranicznym. Próba kształtowania „selektywnego” rozwoju i proeksportowej specjalizacji gospodarki miała małe szanse realizacji, gdyż nie dokonano niezbędnych zmian w systemie mechanizmów ekonomicznych i zainteresowania organizacji gospodarczych rozwojem efektywnego eksportu.</u>
<u xml:id="u-63.11" who="#JózefKijowski">Brak właściwych przesłanek dla rachunku opłacalności, a więc nieprawidłowe ceny i kursy walut, uniemożliwił ukształtowanie specjalizacji eksportowych. W tych warunkach aktywność finansowa dla rozwoju różnych form efektywnej wymiany dóbr, usług i płatności z zagranicą, sterowana przez Ministra Finansów, nie może być przeceniona. Wyrazem zewnętrznym podstawowych zadań Ministra Finansów jest budżet państwa, bilans płatniczy oraz bilans finansowy państwa. Przygotowanie tych dokumentów, a następnie ich realizacja stanowią treść działalności zarówno dla centrali resortu, jak też jego ogniw terenowych.</u>
<u xml:id="u-63.12" who="#JózefKijowski">Dla prawidłowego i sprawnego wykonania zadań zawartych w projekcie ustawy konieczna jest dobrze zorganizowana, kierowana z jednego ośrodka, wykwalifikowana i prężna w działaniu służba skarbowa. Dotychczasowy aparat finansowy kryteriom tym nie odpowiada.</u>
<u xml:id="u-63.13" who="#JózefKijowski">Okręgowe zarządy dochodów państwa i kontroli finansowej utworzone w 1975 roku jako aparat Ministra Finansów, powołany do zadań w zakresie wymiaru i poboru dochodów budżetu państwa od jednostek gospodarki uspołecznionej oraz do kontroli finansowej, dewizowej i podatkowej nie jest w stanie w dotychczasowym układzie organizacyjnym podołać nowym jakościowo zadaniom. Dotyczy to zarówno tematyki rozliczeń z budżetem, jak również zadań w zakresie kontroli finansowej. Nowe zasady działania przedsiębiorstw wymagają innego jakościowo podejścia w tym względzie. Kontrola finansowa musi się stać jednym z elementów niezbędnych dla prawidłowego sterowania przy pomocy regulatorów finansowych.</u>
<u xml:id="u-63.14" who="#JózefKijowski">Znacznie gorzej przygotowana jest do swych zadań terenowa służba podatkowa, zajmująca się problematyką podatkową gospodarki nie uspołecznionej i ludności. Dokonane niedawno przegrupowanie tej służby stanowi dopiero początek drogi do uratowania jej przed całkowitym rozpadem i ustawienia na właściwe tory działalności.</u>
<u xml:id="u-63.15" who="#JózefKijowski">Obywatele Posłowie! Rozpatrywany projekt ustawy o urzędzie Ministra Finansów oraz urzędach i izbach skarbowych stwarza warunki dla wykonania zadań ciążących na Ministrze Finansów i podległych mu organach. Dotyczy to szczególnie sfery wymiaru i poborów podatków i niepodatkowych należności budżetowych z gospodarki uspołecznionej, nie uspołecznionej i od osób fizycznych.</u>
<u xml:id="u-63.16" who="#JózefKijowski">Proponowane usytuowanie służby terenowej Ministra Finansów stwarza także możliwość racjonalnego gospodarowania środkami budżetowymi, przeznaczonymi na dotacje dla przedsiębiorstw. Poza tym skupienie w jednych organach podległych Ministrowi Finansów całej polityki podatkowej daje gwarancję jednolitości jej stosowania, co ma istotne znaczenie w stymulacji pożądanych dla gospodarki narodowej kierunków działalności gospodarczej oraz osiągania właściwych wpływów budżetowych.</u>
<u xml:id="u-63.17" who="#JózefKijowski">Utworzenie jednolitej służby skarbowej jest szczególnie celowe w sytuacji kryzysowej kraju oraz występującego deficytu budżetowego.</u>
<u xml:id="u-63.18" who="#JózefKijowski">Projekt ustawy w art. 1 określa wyraźnie odpowiedzialność Ministra Finansów za sprawy finansowe gospodarki narodowej. Minister Finansów, aby mógł realizować zawarte w tym artykule dyspozycje, musi dysponować odpowiednią służbą terenową. Zachodzi więc potrzeba nie tylko ustawowego określenia roli i zadań Ministra Finansów, ale przede wszystkim utworzenia nowej, dostosowanej do nowych zadań struktury organizacyjnej służby skarbowej w terenie, na której spoczywa główny ciężar realizacji zadań resortu. Rozwiązania w tym zakresie prezentuje przedłożony przez. Rząd projekt ustawy o urzędzie Ministra Finansów oraz urzędach i izbach skarbowych. W projekcie proponuje się przekształcenie dotychczasowych okręgowych zarządów dochodów państwa i kontroli finansowej oraz ich wydziałów zamiejscowych, znajdujących się we wszystkich województwach, a także tak zwanych rejonów podatkowych, w urzędy i izby skarbowe. Organy te przejęłyby także wymiar i pobór ważniejszych, bardziej skomplikowanych podatków i opłat od gospodarki nie uspołecznionej i ludności z terenowych organów administracji państwowej.</u>
<u xml:id="u-63.19" who="#JózefKijowski">W gminach, zgodnie z wieloletnią tradycją pozostałby podatek gruntowy i inne staryfikowane podatki terenowe, proste zarówno w odniesieniu do zasad wymiaru, jak też ich obsługi. Warto dodać, że w urzędach skarbowych zostałaby skoncentrowana egzekucja wszystkich świadczeń finansowych, podatkowych i innych co stanowiłoby podstawę do umocnienia dyscypliny płatniczej i ograniczenie zaległości wobec państwa.</u>
<u xml:id="u-63.20" who="#JózefKijowski">Utworzenie jednolitej służby skarbowej jest szczególnie istotne dla należytego kształtowania dochodów ludności w drodze prawidłowo stosowanej polityki podatkowej przy równoczesnym zapewnieniu rozwoju rzemiosła i zachowaniu zasad praworządności w stosunkach podatników z urzędem.</u>
<u xml:id="u-63.21" who="#JózefKijowski">Prawidłowe stosowanie polityki podatkowej wymaga z jednej strony należytego wypełnienia fiskalnej funkcji podatków, jako źródła dochodów budżetowych, a z drugiej strony funkcji regulatora dochodu, tak stosowanego, aby spełnił oczekiwania społeczne co do sprawiedliwego, uzasadnionego wkładem pracy, kształtowania dochodów poszczególnych grup ludności.</u>
<u xml:id="u-63.22" who="#JózefKijowski">Utworzenie urzędów i izb skarbowych oraz przejęcie przez nie zadań z terenowych organów administracji państwowej, dotyczących wymiaru i poboru niektórych podatków, w niczym nie narusza uprawnień rad narodowych oraz terenowych organów administracji państwowej w dysponowaniu środkami stanowiącymi dochody budżetów terenowych. Wszystkie należności, stanowiące dochody własne rad narodowych pozostają bowiem nadal w ich dyspozycji, Urzędy i izby skarbowe będą dokonywały rozliczeń wymiaru, poboru i egzekucji i przekazywały pobrane należności na rzecz budżetów rad narodowych. Nie uszczupli to dochodów rad narodowych, a wręcz przeciwnie. Stworzenie silnej, jednolitej służby skarbowej przyczyni się do prawidłowości wymiarów i sprawności poboru należności budżetowych oraz ogólnego wzmocnienia dyscypliny płatniczej. Zapewni to lepszą i bardziej terminową realizację dochodów własnych rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-63.23" who="#JózefKijowski">Pragnę podkreślić, iż wykonywanie zadań kontrolnych przez służbę skarbową, przewidzianych w projekcie ustawy w odniesieniu do przedsiębiorstw państwowych, nie narusza uprawnień organów założycielskich określonych w art. 52 ustawy o przedsiębiorstwach państwowych, ponieważ rola służby skarbowej sprowadza się do kontroli sfery finansowej działalności przedsiębiorstw państwowych, w tym ustalania i poboru podatków i niepodatkowych należności budżetowych, a także weryfikacji sprawozdań finansowych.</u>
<u xml:id="u-63.24" who="#JózefKijowski">Obywatele Posłowie! Doświadczenia wykazały, że nieprawidłowo stosowana polityka podatkowa może powodować szkody gospodarcze i fiskalne. Niska efektywność wpływów budżetowych miała miejsce przede wszystkim w tych terenowych organach administracji państwowej, w których wymiar i pobór należności podatkowych dotyczył niewielkiej liczby podatników, co rzutowało na brak specjalizacji zawodowej kadr i niski poziom ich pracy. W związku z tym w 1981 r. podjęto wielorakie działania dla poprawy tej sytuacji, koncentrując wymiar i pobór niektórych podatków w wybranych urzędach. To tymczasowe rozwiązanie wskazuje, że kierunek jest słuszny, że trzeba go zinstytucjonalizować, tworząc należycie zorganizowane i obsadzone kadrowo urzędy skarbowe jako organy pierwszej instancji w liczbie około 310 oraz 49 izb skarbowych w siedzibach miast wojewódzkich jako organów drugiej instancji. Stworzy to warunki do specjalizacji kadr oraz pełnej ich dyspozycyjności. Jest to konieczne, albowiem służba ta wyposażona będzie w odpowiednie ustawowe uprawnienia w zakresie kontroli podatkowej oraz ścigania przestępczości na szkodę państwa lub jednostek gospodarki uspołecznionej, zgodnie z obowiązującym prawem karnym.</u>
<u xml:id="u-63.25" who="#JózefKijowski">Utworzenie urzędów skarbowych nie może się kojarzyć z dawnymi powiatami, których do 1975 roku było 425. Urzędów skarbowych przewiduje się o 115 mniej. Jeśli chodzi o zakres działania urzędów skarbowych, to ze względów głównie kadrowych przewiduje się na okres przejściowy trzy typy urzędów: tj. o pełnym profilu zadań oraz o zadaniach tylko z zakresu gospodarki uspołecznionej lub nie uspołecznionej. Natomiast struktura terytorialna izb skarbowych dostosowana jest do aktualnie istniejącej sieci województw. W okresie przejściowym niektóre izby będą wykonywały kontrolę finansową na obszarze sąsiednich województw. Tu także decydują względy kadrowe.</u>
<u xml:id="u-63.26" who="#JózefKijowski">Minister Finansów sprawuje dotychczas nadzór nad czterema przedsiębiorstwami. Dwa z tych przedsiębiorstw — Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych i Mennica Państwowa — wytwarzają znaki pieniężne. W projekcie ustawy zakłada się przejście tych dwóch przedsiębiorstw pod nadzór Narodowego Banku Polskiego. Rozwiązanie takie jest zgodne z art. 18 ustawy z dnia 26 lutego 1982 r. o statucie Narodowego Banku Polskiego.</u>
<u xml:id="u-63.27" who="#JózefKijowski">Nowa organizacja służb skarbowych przewiduje, że urzędy skarbowe będą organami pierwszej instancji w sprawach podatkowych. Izby skarbowe będą pełniły funkcje organów drugiej instancji. Pozwoli to na znaczne odciążenie Ministra Finansów od orzecznictwa w sprawach podatkowych i skoncentrowanie uwagi urzędu Ministra na sprawach polityki finansowej, równowagi finansowej i systemów finansowych.</u>
<u xml:id="u-63.28" who="#JózefKijowski">Wysoki Sejmie! Komisje Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Prac Ustawodawczych poddały szczegółowej analizie przedłożony rządowy projekt ustawy o urzędzie Ministra Finansów oraz urzędach i izbach skarbowych. W wyniku prac komisji opracowane zostały propozycje poprawek i uzupełnień.</u>
<u xml:id="u-63.29" who="#JózefKijowski">Z inicjatywy Rady Państwa dodatkowo zgłaszam poprawkę w art. 9 ust. 8, zobowiązującą izby skarbowe do składnia sprawozdań Ministrowi Finansów i radom narodowym stopnia wojewódzkiego. Komisje dodatkową poprawkę przyjęły.</u>
<u xml:id="u-63.30" who="#JózefKijowski">Z upoważnienia obu Komisji wnoszę, by Wysoki Sejm uchwalić raczył projekt ustawy o urzędzie Ministra Finansów oraz urzędach i izbach skarbowych wraz z poprawkami — druki sejmowe nr 255 i 276 oraz dodatkową poprawką zgłoszoną dzisiaj. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o urzędzie Ministra Finansów oraz urzędach i izbach skarbowych wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Komisję Prac Ustawodawczych oraz dodatkową poprawką zgłoszoną przez posła sprawozdawcę — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-64.7" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? 3 posłów.</u>
<u xml:id="u-64.8" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o urzędzie Ministra Finansów oraz urzędach i izbach skarbowych.</u>
<u xml:id="u-64.9" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowych projektach ustaw:</u>
<u xml:id="u-64.10" who="#StanisławGucwa">1) o zmianie ustawy o opłatach w sprawach karnych (druki nr 245 i 277),</u>
<u xml:id="u-64.11" who="#StanisławGucwa">2) o zmianie ustaw: o ustroju kolegiów do spraw wykroczeń oraz Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (druki nr 246 i 278).</u>
<u xml:id="u-64.12" who="#StanisławGucwa">Głos ma sprawozdawca poseł Jadwiga Kurzawińska.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#JadwigaKurzawińska">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisji Prac Ustawodawczych przedstawiam projekt ustawy zmieniającej ustawy: o ustroju kolegiów do spraw wykroczeń oraz Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia i projekt ustawy o zmianie ustawy o opłatach w sprawach karnych.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#JadwigaKurzawińska">Założenia projektu pierwszej z ustaw określają nową strukturę organizacyjną kolegiów do spraw wykroczeń, a mianowicie przewidują utworzenie — w miejsce działających obecnie kolegiów pierwszej instancji przy wszystkich terenowych organach administracji państwowej stopnia podstawowego — kolegiów rejonowych.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#JadwigaKurzawińska">Przedstawiony Wysokiej Izbie projekt ustawy jest odpowiedzią na wysuwany już od dłuższego czasu przez terenowe organy administracji państwowej postulat odstąpienia od zasady, że kolegia muszą działać przy wszystkich podstawowych organach administracji i utworzenia kolegiów rejonowych. Postulat ów podyktowany był wieloma trudnościami, jakie napotykają w swojej działalności kolegia w gminach i małych miastach.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#JadwigaKurzawińska">Obecnie, w kraju działa 2 389 kolegiów do spraw wykroczeń, przy czym aż w 1 318, to jest w ponad połowie z nich liczba spraw rozpatrywanych w 1981 r. nie przekroczyła 100. Nie jest to sytuacja korzystna choćby z tego względu, że członkowie tych kolegiów bardzo rzadko mają okazję do orzekania w sprawach o wykroczenia, a co zatem idzie nie są zainteresowani udziałem w szkoleniach. Jedno i drugie wywiera ujemny wpływ na poziom wydawanych przez nich orzeczeń. Wiele problemów wynika zresztą nie tylko z braku dostatecznego przygotowania członków kolegiów. Nie można nie dostrzegać faktu, że niektóre z nich powstają na tle różnego rodzaju powiązań i nacisków środowiskowych na członków kolegiów w gminach i małych miastach. Trudności w skompletowaniu składu orzekającego, dającego gwarancję bezstronnego rozpoznawania sprawy, powodowały niejednokrotnie konieczność przekazywania sprawy do rozpoznania innemu kolegium.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#JadwigaKurzawińska">Ilustracją problemu mogą być przypadki zgłoszenia przez niektórych członków kolegiów w gminach, już po uchwaleniu ustawy o zmianie niektórych przepisów karnych — rezygnacji z funkcji członków kolegium.</u>
<u xml:id="u-65.5" who="#JadwigaKurzawińska">W myśl założeń projektu, terytorialny zakres działania kolegiów rejonowych ustala w drodze rozporządzenia Minister Spraw Wewnętrznych w porozumieniu z Ministrem Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska. Jest to rozwiązanie analogiczne, jak w przypadku sądów rejonowych i prokuratur rejonowych, których terytorialny zakres działania ustala odpowiednio Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny.</u>
<u xml:id="u-65.6" who="#JadwigaKurzawińska">Z przedstawionego projektu rozporządzenia wykonawczego Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie kolegiów rejonowych do spraw wykroczeń i terytorialnego zakresu ich działania wynika, że przewiduje się utworzenie 376 kolegiów rejonowych. Projektowana sieć kolegiów rejonowych uwzględnia istniejącą sieć sądów rejonowych, prokuratur rejonowych i projektowaną sieć jednostek Milicji Obywatelskiej.</u>
<u xml:id="u-65.7" who="#JadwigaKurzawińska">Zgodnie z projektem, członków kolegium rejonowego, w liczbie określonej przez terenowy organ administracji państwowej stopnia wojewódzkiego, wybierają rady narodowe miast, dzielnic, miast i gmin oraz gmin, których obszar jest objęty właściwością kolegium, spośród przedstawionych przez właściwe terenowe organy administracji państwowej kandydatów zamieszkałych lub zatrudnionych na terenie działania danej rady narodowej. Mówi o tym art. 1 ust. 1, pkt. a.</u>
<u xml:id="u-65.8" who="#JadwigaKurzawińska">W wyniku dyskusji, jaka toczyła się na posiedzeniu Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisji Prac Ustawodawczych, posłowie zaproponowali uzupełnienie art. 1, ust. 2, pkt a projektu ustawy nową regulacją. Stanowi ona, że przewodniczącego kolegium rejonowego i jego zastępców wybiera rada narodowa stopnia wojewódzkiego.</u>
<u xml:id="u-65.9" who="#JadwigaKurzawińska">W trosce o właściwy poziom orzecznictwa kolegiów do spraw wykroczeń projekt reguluje również sprawę kwalifikacji fachowych przewodniczącego i zastępcy przewodniczącego kolegium. Wprowadza on jako zasadę wymóg, aby przewodniczący kolegium i jego zastępca mieli wyższe wykształcenie prawnicze lub administracyjne. Kwestię tę reguluje przepis art. 1, ust. 3, pkt a projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-65.10" who="#JadwigaKurzawińska">Niezwykle istotne postanowienia projektu ustawy dotyczą kwestii zapewnienia wszystkim kolegiom obsługi prawnej. Projekt wprowadza wymóg, aby każde kolegium miało swojego radcę. Taka regulacja nakłada na terenowe organy administracji państwowej obowiązek zapewnienia kolegiom obsługi prawnej poprzez zatrudnienie radców kolegiów do spraw wykroczeń. Dotychczas bowiem podstawowym problemem działalności większości kolegiów jest powszechny niemal brak fachowej obsługi organizacyjno-prawnej. Sprawa ta była przedmiotem dezyderatu nr 19 Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości z 1979 roku. Do dnia dzisiejszego, mimo podejmowania wielu prób, problemu tego nie udało się rozwiązać.</u>
<u xml:id="u-65.11" who="#JadwigaKurzawińska">Przedstawione obywatelom posłom przewidziane projektem zasady ustrojowe są fundamentem, na którym opierać się będzie funkcjonowanie kolegiów do spraw wykroczeń w przyszłości. Proponowana regulacja ma charakter rozwiązań trwałych.</u>
<u xml:id="u-65.12" who="#JadwigaKurzawińska">Należy jednak mieć na uwadze, że jesienią bieżącego roku dokonano wyboru członków kolegium do kolegiów działających jeszcze w obecnej strukturze. Rozpoczną one swoją działalność z dniem 1 stycznia 1983 roku. Pociąga to za sobą konieczność przyjęcia pewnych rozwiązań o charakterze przejściowym tak, aby przekształcenie działających obecnie przy wszystkich terenowych organach administracji państwowej stopnia podstawowego kolegiów do spraw wykroczeń pierwszej instancji w kolegia rejonowe odbyło się bez zakłóceń.</u>
<u xml:id="u-65.13" who="#JadwigaKurzawińska">Projekt przewiduje, że członkowie kolegiów do spraw wykroczeń przy terenowych organach administracji państwowej stopnia podstawowego staną się, po wejściu w życie ustawy, członkami kolegiów rejonowych, odpowiednio do swego miejsca zamieszkania lub zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-65.14" who="#JadwigaKurzawińska">W wyniku dyskusji Komisji, uzupełniono projekt dodając art. 5, mówiący o tym, że rady narodowe stopnia wojewódzkiego, rozpatrując stan ładu, porządku i bezpieczeństwa publicznego na terenie swego działania, oceniają działalność kolegiów do spraw wykroczeń, a także właściwość ich rejonizacji.</u>
<u xml:id="u-65.15" who="#JadwigaKurzawińska">Projekt ustawy przewiduje, że wejdzie ona w życie z dniem 1 stycznia 1983 roku. Jest to niezbędne, ponieważ z tym dniem rozpoczyna się kadencja nowo wybranych członków kolegiów do spraw wykroczeń, a członkowie ci mają stać się automatycznie członkami kolegiów rejonowych.</u>
<u xml:id="u-65.16" who="#JadwigaKurzawińska">Przedstawiając ogólne założenia projektu ustawy, wyrażam przekonanie, że daje on gwarancję właściwego oraz coraz sprawniejszego funkcjonowania kolegiów do spraw wykroczeń.</u>
<u xml:id="u-65.17" who="#JadwigaKurzawińska">Obywatele Posłowie! Drugi z przedstawionych projektów ustaw, dotyczący proponowanych zmian w zasadach wymierzania opłat w sprawach karnych oraz zmiany ich wysokości, wychodzi naprzeciw wysuwanym w tym zakresie postulatom, a także pozostaje w związku z przemianami ekonomicznymi, zachodzącymi w kraju.</u>
<u xml:id="u-65.18" who="#JadwigaKurzawińska">Zmiany zasad wymierzania opłat dotyczą w szczególności ich orzekania w postępowaniu odwoławczym. Wychodząc z założenia, że oskarżony nie powinien ponosić konsekwencji w zakresie opłat w razie zmiany orzeczenia, niezależnie czy nastąpiło ono na korzyść oskarżonego czy też na jego niekorzyść, przewiduje się wymierzanie opłaty za tę instancję tylko w razie niesłusznej rewizji oskarżonego. Jednak również w tym ostatnim wypadku, opłata pobierana będzie jedynie od kary, przeciwko której jest skierowany środek odwoławczy. Ponadto projekt znosi zasadę pobierania podwójnych opłat w postępowaniu odwoławczym.</u>
<u xml:id="u-65.19" who="#JadwigaKurzawińska">Powyższe rozwiązania mają na celu usunięcie przeszkód przy wnoszeniu przez oskarżonych rewizji od orzeczeń pierwszej instancji. Zaproponowano również zniesienie obowiązku uiszczenia opłaty w wypadku orzeczenia kary dodatkowej, konfiskaty mienia w całości.</u>
<u xml:id="u-65.20" who="#JadwigaKurzawińska">Uwzględniając dalszy postulat, zaproponowano modyfikację przepisu dotyczącego ściągania opłat. Przyjęto mianowicie, że opłaty mają pierwszeństwo w zaspokojeniu przed grzywną jedynie w razie egzekucji tych należności. Takie rozwiązanie pozwoli na pozostawienie skazanemu pierwszeństwa w zaspokojeniu grzywny i opłat w sytuacji dobrowolnego ich uiszczania. Mając na uwadze, że wysokość opłat wymierzonych w razie skazania na karę pozbawienia wolności nie uległa zmianie od 1973 roku, podczas gdy w okresie tym nastąpił ponad 3-krotny wzrost przeciętnej płacy, zaproponowano odpowiednio podwyższenie tych opłat. Z tych samych względów zaproponowano podwyższenie opłaty, wymierzanej oskarżycielowi posiłkowemu lub prywatnemu oraz opłaty od wniosku o odroczenie ściągnięcia grzywny lub o rozłożenie grzywny na raty, jak również opłaty w razie skazania na karę aresztu wojskowego lub na karę ograniczenia wolności. Ponadto, kierując się zasadą słuszności, zaproponowano zmianę przepisu dotyczącą wysokości opłaty, jaką skazany obowiązany jest uiścić od wymierzonej mu grzywny. Mianowicie proponuje się obniżenie opłaty do 10% w razie wymierzania grzywny samoistnej bądź orzeczenia grzywny na podstawie art. 75 § 1 Kodeksu karnego, a pozostawienie opłaty w wysokości 20% w pozostałych wypadkach orzeczenia grzywny obok kary pozbawienia wolności, gdy sprawca działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub jeśli wyrządził szkodę w mieniu społecznym.</u>
<u xml:id="u-65.21" who="#JadwigaKurzawińska">Jednocześnie, mając na względzie konieczność ujednolicenia istniejącej praktyki w zakresie zwalniania od opłat żołnierzy odbywających zasadniczą służbę wojskową, lub pełniących służbę wojskową w charakterze kandydata na żołnierza zawodowego, albo osoby spełniającej zastępczo obowiązek służby wojskowej w razie warunkowego umorzenia postępowania lub skazania, zaproponowano rozwiązanie regulujące tę kwestię w sposób jednoznaczny. Konsekwencją zaproponowanych rozwiązań jest wprowadzenie odpowiedniego przepisu przejściowego. Z uwagi na zakres nowelizacji ustawy oraz skomplikowaną jej tematykę, zaproponowano przepis zawierający upoważnienie dla Ministra Sprawiedliwości do wydania jednolitego tekstu ustawy.</u>
<u xml:id="u-65.22" who="#JadwigaKurzawińska">W imieniu Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisji Prac Ustawodawczych zwracam się do Wysokiej Izby o przyjęcie obu projektów ustaw wraz z poprawkami zaproponowanymi przez Komisje. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-65.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy o opłatach w sprawach karnych wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisję Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-66.8" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy o opłatach w sprawach karnych.</u>
<u xml:id="u-66.9" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustaw: o ustroju kolegiów do spraw wykroczeń oraz Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisję Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-66.10" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-66.11" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-66.12" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-66.13" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustaw: o ustroju kolegiów do spraw wykroczeń oraz Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia.</u>
<u xml:id="u-66.14" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Interpelacje i zapytania poselskie.</u>
<u xml:id="u-66.15" who="#StanisławGucwa">Informuję Wysoką Izbę, że do Prezydium Sejmu wpłynęły interpelacje poselskie, które Prezydium Sejmu skierowało do adresatów.</u>
<u xml:id="u-66.16" who="#StanisławGucwa">Obecnie przystępujemy do odpowiedzi na te interpelacje.</u>
<u xml:id="u-66.17" who="#StanisławGucwa">Poseł Stefan Bołoczko w swej interpelacji podkreśla, że współczesne lecznictwo szpitalne posługuje się coraz bardziej nowoczesnym i precyzyjnym sprzętem i aparaturą techniczną w leczeniu różnych schorzeń, w tym bezpośrednio zagrażających życiu. W tej sytuacji doniosłego znaczenia nabiera sprawa nieprzerwanego dopływu źródeł energii do aparatury i sprzętu.</u>
<u xml:id="u-66.18" who="#StanisławGucwa">Zdaniem posła dotychczasowa organizacja działów technicznych szpitali nie uwzględnia powyższych zależności. W szczególności istnieje konieczność zapewnienia ciągłości pracy pionu technicznego w całodobowej działalności szpitali.</u>
<u xml:id="u-66.19" who="#StanisławGucwa">W związku z powyższym autor interpelacji zapytuje, kiedy i jakie rozwiązania organizatorskie oraz finansowe podejmie resort w celu całodobowego zabezpieczenia działalności pionów technicznych w zakresie bezawaryjnego dopływu źródeł energii do aparatury medycznej.</u>
<u xml:id="u-66.20" who="#StanisławGucwa">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację głos zabierze podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej obywatel Stanisław Mlekodaj.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#StanisławMlekodaj">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Odpowiadając na interpelację posła Stefana Bołoczki pragnę poinformować Wysoką Izbę, że sprawa ciągłości zaopatrzenia szpitali w energię elektryczną i inne środki regulowana jest aktami normatywnymi w Polsce, które są opracowane na poziomie przyjętym ogólnie w europejskim regionie światowej organizacji zdrowia i polegają na:</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#StanisławMlekodaj">Po pierwsze — doprowadzeniu energii elektrycznej do obiektów szpitalnych na liniach przesyłowych wysokiego napięcia z dwóch niezależnych linii. Zmniejsza to współczynnik prawdopodobieństwa przerwania nagłej dostawy energii elektrycznej do szpitala o 50%.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#StanisławMlekodaj">Po drugie — każdy szpital jest wyposażony w urządzenia prądu stałego z suchych ogniw do zabezpieczenia awaryjnego, niezbędnego na wypadek nie przewidzianego przerwania dostawy energii elektrycznej do obiektów najważniejszych, a więc dróg ewakuacyjnych i sali operacyjnej. Normatywna pojemność tych akumulatorów pozwala na zabezpieczenie co najmniej na 3 godziny oświetlenia bez możliwości uruchomienia innych urządzeń, które nie są dostosowane do prądu stałego niskowoltowego. Okres ten umożliwia uruchomienie agregatów awaryjnych, w które powinny być wyposażone wszystkie szpitale i według aktualnego stanu rzeczy około 70% szpitali jest już wyposażonych w te agregaty mające silniki spalinowe, zaś sukcesywna dostawa od producenta pozwoli na uzupełnienie tej sieci. Dotyczy to szpitali, zwłaszcza w dużych miastach, zlokalizowanych centralnie w dzielnicy, gdzie możliwości instalacji tego rodzaju agregatów, niezmiernie hałaśliwych i wymagających odpowiedniej lokalizacji, odpowiedniej odległości od budynków, napotykają dosyć poważne trudności.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#StanisławMlekodaj">Te trzy stopnie zabezpieczenia pozwalają uniknąć w zasadzie sytuacji awaryjnych, które powodowałyby bezpośrednie zagrożenie życia w szczególnych wypadkach. Niezależnie od tego, jeszcze w sytuacjach ściśle określonych, takich jak operacje na otwartym sercu z krążeniem pozaustrojowym, gdzie pompy tłoczące krew w czasie operacji na otwartym sercu zabezpieczają życie operowanego, aparaty te wyposażone są w urządzenia ręczne pozwalające na kontynuowanie perfuzji, czyli utrzymywania krążenia sztucznego, jak również w wypadku, kiedy chory znajduje się na tzw. sztucznym oddechu, również napędzanym przy pomocy energii elektrycznej, jest zawsze możliwość przejścia na oddech ręczny przy pomocy balona, w który wszystkie te oddziały intensywnego nadzoru są wyposażone. Tyle jeżeli chodzi o sam system i jego funkcjonowanie.</u>
<u xml:id="u-67.4" who="#StanisławMlekodaj">Natomiast druga sprawa jest sprawą dyżurnych służb technicznych w szpitalach. Większe szpitale mają swoje własne służby dyżurne w systemie trójzmianowym na zasadach ogólnie obowiązujących pracy trójzmianowej. W szpitalach mniejszych tego rodzaju służba nie zawsze jest opłacalna, biorąc pod uwagę rzadkość tego rodzaju stanu awaryjnego i wówczas dyrekcje szpitali według uznania stosują albo system doraźnych wezwań, płacąc z godzin nadliczbowych, określonego technika czy energetyka zatrudnionego w szpitalu, bądź korzystają ze świadczeń pogotowia energetycznego Rejonowej Sieci Pogotowia Energetycznego.</u>
<u xml:id="u-67.5" who="#StanisławMlekodaj">W chwili obecnej — zdaniem Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej — nie ma potrzeby wprowadzania nowych aktów normatywnych, które by regulowały zagadnienia obsługi technicznej. Dyrekcje szpitala mogą zastosować albo trójzmianowy system, albo zabezpieczyć sobie ewentualną pomoc poprzez doraźne zlecanie tego rodzaju obsługi agregatów rezerwowych w ramach godzin nadliczbowych, względnie korzystać z usług pogotowia energetycznego.</u>
<u xml:id="u-67.6" who="#StanisławMlekodaj">Podkreślam, że urządzenia awaryjne oświetlające najważniejsze drogi komunikacyjne i' sale zabiegowe, niskoprądowe z sieci akumulatorowej, włączają się automatycznie z chwilą przerwania dostawy energii elektrycznej do szpitali. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie jeszcze w tej sprawie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#komentarz">(Poseł Stefan Bołoczko: Proszę o głos)</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#StanisławGucwa">Proszę bardzo. Głos ma poseł Stefan Bołoczko.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#StefanBołoczko">Obywatelu Marszałku! Panie Ministrze! Nie mogę przyjąć odpowiedzi w imieniu wyborców i w imieniu służb technicznych, które zobowiązały mnie do tej interpelacji dlatego, że nie chodzi tu o energię elektryczną. Energia elektryczna — w porządku. To jest sprawa rozwiązana. Ale chodzi o inne energie, a więc sprężone powietrze, próżnie i woda. Przede wszystkim woda. Sytuacje są takie, że — ja mówię o mniejszych szpitalach, które dysponują przykładowo ośrodkiem sztucznej nerki — jeżeli jest potrzebna ostra dializa w godzinach wieczornych, nie można uruchomić działania sztucznej nerki bez demineryzatora, do którego potrzebna jest obsługa techniczna, fachowa. Fachowcy są, ale jest ich za mało. Pozostaje kwestia rozwiązań organizacyjnych i równocześnie finansowych. Chodzi o wprowadzenie systemu gotowości. Ja tylko podpowiadam propozycję. Oczekiwałem tutaj...</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#komentarz">(Marszałek: Przepraszam, ale obywatel poseł inaczej sformułował pytanie. Wobec tego sugeruję, aby Obywatel Poseł ponownie sformułował pytanie i na następnym posiedzeniu wrócimy do sprawy. Pytanie dotyczy konkretnie aparatury i sprzętu technicznego).</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#StefanBołoczko">Chodzi o energię i tzw. gotowość do pracy, która musi być w jakiś sposób opłacana oraz o możliwość ściągnięcia w razie potrzeby ludzi do obsługi aparatury. W kraju dotyczy to grupy około 2 tys. osób.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej Stanisław Mlekodaj.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#StanisławMlekodaj">Rozumiem, że głównie chodzi o dializy, bo sprawy poważnych operacji już wyjaśniłem. Sprężone powietrze nie jest czymś niezbędnym do jakichkolwiek czynności ratowniczych, a jest produkowane przez agregaty elektryczne, a więc wiąże się to z zagadnieniem napędu energetycznego i związane jest ściśle z siecią energetyczną. Są to po prostu zwykłe kompresory, które produkują sprężone powietrze. Nie jest to rzecz niezbędna w szpitalu. Po prostu przechodzimy — rozumiem tu, że chodzi o kontrolowany oddech — na ręczny oddech i nie ma niebezpieczeństwa takiego zagrożenia, żeby trzeba było stałej gotowości służb dyżurnych.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#StanisławMlekodaj">Natomiast jeżeli chodzi o dializy do wykonania na ostro — w żargonie medycznym na „ostro” znaczy natychmiast — są to niezmiernie sporadyczne wypadki, które należy rozwiązywać indywidualnie, w zależności od tego, jakie są możliwości w dyspozycji dyrekcji szpitala. Zabezpieczenie płynów do dializy zapewnia magazyn płynów, a uruchomieniem aparatu do dializy — zajmuje się służba medyczna. Jeżeli mamy stałą dostawę energii elektrycznej i sprawny aparat — służba techniczna nie jest potrzebna.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#StanisławMlekodaj">Niemniej rozumiem, że być może w jakichś szpitalach mogą być pewne niuanse, wobec tego odpowiadam generalnie. Zagadnienie zabezpieczenia ciągłości dyżurów służb technicznych może być uregulowane w sposób następujący — albo przez system trójzmianowości, albo przez system zlecenia w godzinach nadliczbowych. Pojęcie dyżuru w stosunku do pracowników technicznych tych, o których mówimy w chwili obecnej, nie istnieje w Kodeksie pracy. Należałoby zmieniać wówczas Kodeks pracy, co zdaniem Ministerstwa, nie byłoby wskazane w chwili obecnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#StanisławGucwa">Rozumiem, że sprawa została wyjaśniona. Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#StanisławGucwa">Wobec tego sprawę interpelacji posła Stefana Bołoczki uważam za wyczerpaną.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#StanisławGucwa">Wojewódzki Zespół Poselski w Kaliszu w swej interpelacji podnosi sprawę przemysłowego wykorzystania azotu zrzutowego z Zakładów Odazotowania Gazu w Odolanowie w woj. kaliskim. Autorzy interpelacji wskazują, że niewykorzystanie azotu zrzutowego ma miejsce w sytuacji, kiedy inne zakłady wytwórcze, dla których azot jest surowcem wyjściowym, uzyskują go z powietrza, angażując w to energię i koszty. Od stycznia 1981 r. sprawa jest znana urzędowi Gospodarki Materiałowej.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#StanisławGucwa">W związku z powyższym posłowie zapytują, kiedy zostanie podjęta decyzja zagospodarowania azotu zrzutowego w Zakładach Odazotowania Gazu na potrzeby gospodarki narodowej i ewentualnie na eksport.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#StanisławGucwa">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację głos zabierze podsekretarz stanu w Ministerstwie Górnictwa i Energetyki, obywatel Jerzy Malara.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#JerzyMalara">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Odpowiadając na interpelację Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego w Kaliszu Chciałbym wyjaśnić, że w roku 1975, w Odolanowie, została uruchomiona instalacja, dzięki której gaz ziemny, wydobywany w tym rejonie, a charakteryzujący się znaczną zawartością azotu, dochodzącą do 40%, w wyniku kriogenicznego rozfrakcjonowania daje jako produkt finalny gaz wysokometanowy oraz hel, będący przedmiotem eksportu do krajów drugiego obszaru płatniczego. Produktem ubocznym tego procesu jest azot w ilości od 60 do 90 tys. m3 na godzinę, w zależności od natężenia produkcji, który w postaci gazowej kierowany jest do atmosfery. Zagadnienia zagospodarowania tego zrzutowego azotu było przedmiotem szeregu opracowań wielu zespołów naukowych w okresie lat 1976–1980. M.in. temat ten został podjęty przez Polski Komitet Naukowo-Techniczny Naczelnej Organizacji Technicznej w Kaliszu do spraw przemysłowego wykorzystania helu i azotu. Komitet ten opracował w lipcu 1979 r. raport o konieczności optymalnego zagospodarowania helu i azotu ze źródeł gazu ziemnego — monokliny przedsudeckie. We wniosku końcowym tego raportu przedstawiono program inwestycyjny, wymagający zwiększonych nakładów na instalacje do skraplania azotu zrzutowego o zdolności 100 tys. ton rocznie. Łącznie z systemem magazynowania, transportu i użytkowania tego gazu, stanowi to kwotę około 1.4 mld zł. Względnie należałoby wybudować instalację o większej zdolności produkcyjnej, do 200 tys. ton w skali roku. Nakłady z tym związane wyniosłyby około 4 mld zł. W ramach wymienionych nakładów wymagane byłyby zakupy inwestycyjne na łączną kwotę około 180 mln zł dewizowych ze strefy dolarowej. Przewidywane nakłady oparte były na kalkulacji według cen obowiązujących w roku 1976. Według cen aktualnych realizacja tego przedsięwzięcia wymagałaby kwoty ponad 20 mld zł oraz około 100 mln dolarów.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#JerzyMalara">Chciałbym podkreślić, że program ten oparty był na założeniu szerokiego rozwoju przemysłu kriogenicznego w kraju. Stwierdzić należy, że obecnie nie jesteśmy przygotowani ani ze strony technicznej, ani ekonomicznej do powszechnego wprowadzenia kriogeniki na potrzeby gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#JerzyMalara">Według aktualnej informacji producenta i dystrybutora azotu w kraju, jakim jest POL-GAZ, nie przewiduje się w najbliższej perspektywie deficytu azotu skroplonego. Przy aktualnej produkcji rocznej azotu skroplonego, w wysokości 17 tys. ton, w pełni pokrywane są potrzeby krajowe. Zapotrzebowanie azotu skroplonego według aktualnych danych ocenia się maksymalnie w 1985 roku na 27 tys. ton, a w roku 1990 na 35 tys. ton. Dla pokrycia wzrastającego zapotrzebowania resort chemii zakupił w Niemieckiej Republice Demokratycznej dwie instalacje — dla Warszawy i Gliwic — o łącznej zdolności produkcyjnej 18 tys. ton skroplonego azotu w skali rocznej — które po zamontowaniu pokryją w pełni przewidywane maksymalne zapotrzebowanie do roku 1990. Montaż tych instalacji został aktualnie wstrzymany z powodu braku środków inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#JerzyMalara">W świetle przedstawionych faktów, Chciałbym stwierdzić, że brak jest uzasadnienia dla podjęcia decyzji o tworzeniu dalszych zdolności produkcyjnych ciekłego azotu m.in. w zakładzie Odazotowania Gazu Ziemnego w Odolanowie w perspektywie do roku 1990.</u>
<u xml:id="u-73.4" who="#JerzyMalara">I jeszcze jedną uwagę chciałbym tutaj podać, wynikającą z treści interpelacji, że jednostki, które aktualnie produkują azot skroplony w kraju, produkują równocześnie tlen, który jest bardziej deficytowy od azotu. Natomiast podjęcie inwestycji w Odolanowie dałoby nam wyłącznie możliwość uzyskania azotu skroplonego. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś w tej sprawie chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#StanisławGucwa">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#StanisławGucwa">Sprawę interpelacji Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego w Kaliszu uważam za wyczerpaną.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#StanisławGucwa">Przechodzimy obecnie do zapytań poselskich.</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Mirosław Skalski — okręg wyborczy w Łomży.</u>
<u xml:id="u-74.6" who="#StanisławGucwa">Mam pytanie do Ministra Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych. Jak resort zamierza przyspieszyć realizację inwestycji szpitalnych w kraju? Dotychczasowe tempo prac w wielu obiektach szpitalnych jest wręcz niezadowalające i nie rokuje nadziei na szybką poprawę. Podam przykład z woj. łomżyńskiego.</u>
<u xml:id="u-74.7" who="#StanisławGucwa">Generalny wykonawca BUDOPOL-Pisz buduje szpital wojewódzki w Łomży od 1979 roku. Umowny termin zakończenia budowy 1986 rok. Upłynęło więc 50% czasu. Zaawansowanie inwestycji wynosi tylko 5%. Moc przerobowa BUDOPOLU-Pisz wynosi 120 mln zł rocznie. Konieczny przerób tylko na budowę szpitala w woj. łomżyńskim powinien wynosić minimum 150 mln zł rocznie. Wszystko podaję w cenach 1978 roku. Przedsiębiorstwo buduje jednocześnie trzy szpitale. Nie ma więc nadziei na zakończenie budowy żadnego z tych szpitali w przewidzianym terminie. A „poślizg” tylko przy budowie szpitala w Łomży będzie trwał w granicach 3–4 lat. Zwracam się więc z uprzejmą prośbą do Ministra Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych o udzielenie skutecznej pomocy przy realizacji szpitala wojewódzkiego w Łomży. W woj. łomżyńskim jest to obecnie problem nr 1. Jednocześnie zwracam się z prośbą o podjęcie skutecznych działań w celu poprawy sytuacji na tym odcinku w całym kraju. Uważam, że szerzej uzasadniać problemu nie muszę. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-74.8" who="#StanisławGucwa">Odpowiedzi udzieli podsekretarz stanu w Ministerstwie Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych obywatel Janusz Prokopiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#JanuszProkopiak">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Odpowiadając w imieniu Ministra Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych na zapytanie obywatela posła w sprawie sytuacji w budownictwie szpitali na tle podanego przykładu budowy szpitala w Łomży, pragnę poinformować Wysoką Izbę o działaniach, jakie podejmuje resort budownictwa w celu poprawy tej trudnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#JanuszProkopiak">Obecnie w kraju znajduje się w budowie 140 obiektów szpitalnych o łącznej liczbie około 40 tys. miejsc, o różnym stopniu zaawansowania i czasie prowadzonych robót, na których najczęściej występują znaczne opóźnienia w stosunku do ustalonych terminów. Z uwagi na niezadowalające tempo prac, resort budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych, wspólnie z Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej, na podstawie decyzji wicepremierów Zenona Komendera i Zbigniewa Szałajdy, podjął działania zmierzające do systemowego rozwiązania problemów występujących przy budowie obiektów szpitalnych.</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#JanuszProkopiak">Po pierwsze — wspólnie z odpowiednimi służbami urzędów wojewódzkich dokonywana jest aktualnie analiza sytuacji na każdej budowie i formułowane są programowe zamierzenia dalszej kontynuacji robót.</u>
<u xml:id="u-75.3" who="#JanuszProkopiak">Po drugie — na podstawie tej analizy zostanie do połowy stycznia 1983 roku ustalony program efektów rzeczowych na rok przyszły, a do połowy lutego 1983 roku program efektów rzeczowych budownictwa szpitalnego na lata 1984–1985.</u>
<u xml:id="u-75.4" who="#JanuszProkopiak">Po trzecie — dla ustalonego programu rzeczowego resort budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych zapewni potencjał wykonawczy przedsiębiorstwom budowlano-montażowym, między innymi przez kierowanie na budowę szpitali potencjałów przedsiębiorstw budownictwa przemysłowego i budownictwa specjalistycznego.</u>
<u xml:id="u-75.5" who="#JanuszProkopiak">Po czwarte — równolegle podjęte są działania zmierzające do rozwoju potencjału wykonawczego przedsiębiorstw budownictwa użyteczności publicznej BUDOPOL. Podejmowane są działania organizacyjne, między innymi uruchomienie w roku 1983 wydzielonej jednostki koordynującej pracę wszystkich uczestników budowy szpitali i dokonującej kontroli przyjętych ustaleń oraz zagadnień ekonomiczno-technicznych, w wyniku których wprowadzane są miedzy innym określone zasady ulg podatkowych dla przedsiębiorstw wykonawczych, a także nowe rozwiązania płacowe dla ludzi tam zatrudnionych. Podjęte zostały prace nad wprowadzaniem nowych rozwiązań konstrukcyjno-technologicznych w nowo projektowanych szpitalach, w celu eliminowania najbardziej pracochłonnych i trudnych robót zasadniczego skracania cykli budowy. Znane są bowiem rozwiązania budowy szpitali na setkę łóżek, na przykład przez system kolejno dostawianych pawilonów wokół roboczego centrum instrumentalnego szpitala. Umożliwia to sukcesywne uruchomienie szpitala i tym samym przyśpiesza możliwości korzystania z nowo budowanych obiektów.</u>
<u xml:id="u-75.6" who="#JanuszProkopiak">Pragnę przy tym nadmienić, że budowa nowoczesnego szpitala jest dziś zadaniem trudnym, złożonym technicznie i technologicznie i w związku z tym wymagającym zaangażowania wysoko specjalizowanych służb i przedsiębiorstw w różnych dziedzinach.</u>
<u xml:id="u-75.7" who="#JanuszProkopiak">Praktyka budowy — nasza praktyka obecna — wskazuje, że czeka nas dopiero zadanie powołania w kraju odpowiednio wyspecjalizowanych przedsiębiorstw. Szereg bowiem obiektów jest. niestety, realizowanych przez przypadkowo wyznaczanych wykonawców. Podany z tej trybuny we wczorajszej debacie przez prof. Koszarowskiego przykład budowy Centrum Onkologii w Warszawie, ilustruje tę przypadkowość.</u>
<u xml:id="u-75.8" who="#JanuszProkopiak">Po piąte — zgodnie z decyzjami przyjętymi przez Rząd, budowa obiektów szpitalnych będzie miała zapewnione zaopatrzenie materiałowe. Jest to ważne zagadnienie i jego rozwiązanie umożliwi znaczne przyspieszenie tempa robót w realizowanych obecnie obiektach.</u>
<u xml:id="u-75.9" who="#JanuszProkopiak">Po szóste — cały kompleks rozwiązań systemowych, organizacyjno-technicznych i ekonomicznych dla przedsiębiorstw budujących szpitale i obiekty służby zdrowia zostanie na początku 1983 r. przedstawiony przez Ministra Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych Prezydium Rządu do rozpatrzenia i decyzji. Podjęte decyzje spowodują już w 1983 r. widoczną poprawę sytuacji na wielu budowach. Resort budownictwa dopilnuje natomiast, by ustalenia te były konsekwentnie realizowane.</u>
<u xml:id="u-75.10" who="#JanuszProkopiak">Po siódme — biorąc pod uwagę społeczne znaczenie budowy obiektów dla służby zdrowia, w tym budowy obiektów szpitalnych, jej rangę w polityce naszej partii i Rządu, Minister Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych zwrócił się do Polskiego Towarzystwa Szpitalnictwa oraz innych społecznych organizacji i komitetów o podjęcie wspólnych działań w celu uruchomienia wszystkich sił społecznych do realizacji trudnego, ale niezbędnego programu budowy szpitali. W tej sprawie pracujemy wspólnie z Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-75.11" who="#JanuszProkopiak">Po ósme — budowę szpitala w Łomży realizuje przedsiębiorstwo BUDOPOL w Piszu. Posiada ono niewielki potencjał, realizuje natomiast zadania na 20 placach budów, w tym tak jak to stwierdził poseł w swym zapytaniu, prowadzi budowę trzech dużych szpitali. Sytuacja ta także potwierdza słuszność działań podjętych przez resort. W celu zmiany tej nienormalnej sytuacji w styczniu 1983 roku podjęte zostaną wspólnie z przedsiębiorstwem BUDOPOL decyzje w sprawie programu robót, prowadzonych przez to przedsiębiorstwo w następnych latach. Natomiast na budowę szpitala w Łomży zostaną wprowadzone dodatkowo przedsiębiorstwa budownictwa przemysłowego z Białegostoku. Wspólnie z wojewodą łomżyńskim opracowany zostanie program działań na tej budowie i w ramach przedstawionych tu dzisiaj przez resort działań będzie on realizowany.</u>
<u xml:id="u-75.12" who="#JanuszProkopiak">Pragnę wyrazić przekonanie, że potrafimy zmienić tę słusznie dziś krytykowaną sytuację w budownictwie szpitalnym. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#StanisławGucwa">Na tle tego, co obywatel Minister Prokopiak powiedział, a posłowie znają z materiałów rozesłanych przez Najwyższą Izbę Kontroli na temat budownictwa szpitalnego, nasuwa się taka refleksja: szpitale na świecie buduje się setki lat i to w krajach na różnym poziomie rozwoju. My rzekomo mieliśmy ogromne sukcesy w budownictwie. Teraz się okazuje, że budowanie szpitali to zadanie trudne, złożone, prawie że beznadziejne. Rozumiem, że potrzebne są programy, ale — jak wynika z materiałów, które NIK rozesłał — to tym, co najbardziej jest potrzebne, jest przyzwoita organizacja budownictwa. Myślę, że na tym skończymy odpowiedź Ministra Prokopiaka w sprawie szpitalnictwa, a do sprawy tej wrócimy przy okazji omawiania tematu odnoszącego się do sprawy służby zdrowia w ogóle.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#komentarz">(Podsekretarz stanu w Ministerstwie Budownictwa Janusz Prokopiak: Proszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#StanisławGucwa">Głos ma podsekretarz stanu Janusz Prokopiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#JanuszProkopiak">Jeśli obywatel Marszałek pozwoli to Chciałbym poinformować Wysoką Izbę, że w oparciu o wyniki kontroli Najwyższej Izby Kontroli i ustalenia dotyczące sytuacji w budownictwie szpitalnym odbyło się spotkanie, o którym mówiłem, i podjęte zostały przez dwóch wicepremierów — Zenona Komendera i Zbigniewa Szałajdę decyzje i te decyzje przez resort są aktualnie realizowane. W wielkim skrócie przedstawiłem Wysokiej Izbie zasady działań, które w tej mierze podejmujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Mirosław Skalski.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#MirosławSkalski">Obywatelu Marszałku! Jeśli można prosiłbym jeszcze o minutę i 43 sekundy. Chodzi mi o zakończenie sprawy, którą poruszałem w ramach interpelacji na jesieni ubiegłego roku. Przypomnę w skrócie, że w ramach interpelacji zgłaszałem konieczność zdecydowanego przyspieszenia budowy oczyszczalni ścieków w zakładzie mleczarskim w Grajewie w woj. łomżyńskim. Wstrzymałem się wtedy z podziękowaniem do chwili uruchomienia oczyszczalni, mimo złożenia przez ówczesnego ministra deklaracji. Resort słowa dotrzymał. Staram się więc i ja dotrzymać danego wtedy słowa — Chciałbym z tego miejsca złożyć serdeczne podziękowanie — na ręce obywatela Ministra — dla załóg Białostockiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Przemysłowego, Przedsiębiorstwa Robót Inżynieryjnych Budownictwa Przemysłowego w Białymstoku, Przedsiębiorstwa Robót i Montażu Urządzeń Elektrycznych „Elektromontaż” w Warszawie Oddział w Białymstoku i Przedsiębiorstwa Instalacji Przemysłowej „Instal” w Białymstoku. Muszę stwierdzić, że resort budownictwa wykazał ogromną operatywność w działaniu i dlatego Chciałbym skierować specjalnie serdeczne podziękowania dla pracowników resortu zaangażowanych przy realizacji tego obiektu. Resort budownictwa ostatnio niezbyt często jest chwalony, ale skoro jest podstawa, aby wyrazić słowa uznania za dobrą organizację i realizację, to należy to moim zdaniem uczynić. Czynię to z dużą satysfakcją i przyjemnością. Uruchomienie oczyszczalni ścieków w zaplanowanym terminie umożliwiło uruchomienie zakładu mleczarskiego o przerobie 0,5 mln litrów mleka na dobę i nie dopuściło do zanieczyszczenia rzeki Biebrzy, za co w imieniu społeczeństwa woj. łomżyńskiego wszystkim realizatorom tej inwestycji serdecznie dziękuję. Sprawę uważam za załatwioną i zakończoną. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Tadeusz Urbański — okręg wyborczy w Legnicy.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#TadeuszUrbański">Zwracam się z zapytaniem do obywatela Ministra Handlu Wewnętrznego i Usług o wyjaśnienie celowości decyzji podjętej przez obywatela Ministra w sprawie importu z II obszaru płatniczego 20 tys. ton proszków do prania i 10 tys. ton mydła toaletowego za sumę 28 mln dolarów USA. Zakup gotowych wyrobów, przy równoczesnym braku środków dewizowych na import surowców i komponentów do produkcji proszków do prania i mydeł, spowoduje wstrzymanie produkcji krajowej oraz niewykorzystanie posiadanych zdolności produkcyjnych. Gdyby wymienione 28 mln dolarów przeznaczyć na import surowców i komponentów wówczas przemysł chemii gospodarczej mógłby utrzymać ciągłość produkcji proszków do prania i mydeł przez okres przynajmniej pięciu kolejnych miesięcy i wyprodukować za te dewizy ponad 80 tys. ton proszków i ponad 20 tys. ton mydeł. Proszę o wyjaśnienie, czy tego rodzaju decyzje dobrze służą realizacji programu operacyjnego nr 7 i zaopatrzeniu ludności w podstawowe środki czystości i higieny. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#StanisławGucwa">Na pytanie posła Tadeusza Urbańskiego odpowiedzi udzieli Minister Handlu Wewnętrznego i Usług obywatel Zygmunt Łakomiec.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#ZygmuntŁakomiec">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Pragnę wyrazić zadowolenie, że poseł Urbański zgłosił to pytanie, dzięki czemu mam możliwość złożenia nieco szerszej informacji o stanowisku Rządu, w tym również o praktyce działania Ministerstwa Handlu Wewnętrznego i Usług w sprawach gospodarowania środkami dewizowymi uzyskanymi ze sprzedaży towarów w Przedsiębiorstwie Eksportu Wewnętrznego „Pewex”. Środki te, jak wiadomo, Rząd przeznaczył w całości na zakup towarów rynkowych i dyspozycję nimi przekazał Ministrowi Handlu Wewnętrznego i Usług. Korzystając z tej decyzji Rządu kupujemy towary najbardziej potrzebne, które w danym okresie łagodzą największe trudności lub przeznaczamy te środki dla przemysłu na import komponentów. W roku 1980 nadwyżki dewizowe wyniosły 68 mln dolarów. W roku 1981, pomimo wielu trudności, wzbogaciliśmy rynek towarami za 90 mln dolarów, oczywiście z nadwyżek eksportu wewnętrznego.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#ZygmuntŁakomiec">Ani jeden dolar w 1981 roku nie poszedł do bilansu płatniczego. W 1982 roku środki uzyskane ze sprzedaży dewizowej towarów w „Pewexie” przeznaczyliśmy na zakup pasz dla drobiu, kupiliśmy także drób gotowy, tłuszcze, surowce do przemysłu obuwniczego oraz inne artykuły pierwszej potrzeby. Prawie 7 mln dolarów skierowaliśmy na zakup komponentów do produkcji środków czystości. Łącznie na cele pobudzenia produkcji rynkowej i import towarów przeznaczymy w bieżącym roku około 120 mln dolarów z nadwyżek dewizowych „Pewexu”.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#ZygmuntŁakomiec">W 1982 r. Rząd, traktując kwestię podaży środków czystości jako jedną z podstawowych w dziedzinie zaspokojenia potrzeb ludności, zapewnił poprzez program operacyjny odpowiednie środki, w tym również dewizy na pełne wykorzystanie krajowych zdolności produkcyjnych w zakresie produkcji proszków do prania i mydeł toaletowych. W wyniku tych decyzji osiągnięto bardzo wysoki, dotychczas nie notowany poziom dostaw na rynek.</u>
<u xml:id="u-83.3" who="#ZygmuntŁakomiec">Proszków dostarczymy na rynek około 195 tys. ton. Dotychczas dostarczyliśmy proszków 181 tys. ton. Mydeł toaletowych dostarczymy 38 tys. ton, w szczytowym 1980 roku przeznaczyliśmy na zaopatrzenie 36 tys. ton. Dostawy te jednak wobec wydatnych, nie zawsze uzasadnionych potrzeb ludności, okazały się niewystarczające. Konieczne więc było kontynuowanie sprzedaży reglamentowanej przy pełnym jej zabezpieczeniu podażą. Jednakże poza reglamentacją dostarczyliśmy w okresie letnim 3 tys. ton proszków oraz 750 ton mydła dla jednostek organizujących letni wypoczynek dla dzieci i młodzieży. Także dla rolników, indywidualnych dostawców mleka przeznaczyliśmy jednorazowo 700 ton proszku.</u>
<u xml:id="u-83.4" who="#ZygmuntŁakomiec">Wprowadzenie w grudniu dodatkowej kartki na jedną kostkę mydła i 300 gramów proszku wywołało także potrzebę częściowego uzupełniającego importu, gdyż przemysł krajowy nie był i nie jest w stanie więcej wyprodukować.</u>
<u xml:id="u-83.5" who="#ZygmuntŁakomiec">W ciągu 1982 roku nie było natomiast możliwości pełnego zaspokojenia potrzeb zakładów pracy. Zaopatrzenie w tym zakresie uregulowano przez wprowadzenie przejściowo niższych norm zróżnicowanych zależnie od charakteru wykonywanej pracy. Uzupełniające ilości środków czystości na cele bhp, mogą być zakupywane — w ramach otrzymywanych ekwiwalentów.</u>
<u xml:id="u-83.6" who="#ZygmuntŁakomiec">Postanowienia Rządu na 1983 rok, o czym Wysoka Izba była informowana, zmierzają również do pełnego wykorzystania krajowych zdolności produkcyjnych proszków i mydeł toaletowych. A stosowne zabezpieczenie materiałowe i dewizowe tej produkcji przebiegać będzie w oparciu o system zamówień rządowych. W tym systemie są zamówienia na mydła toaletowe, proszki i granulki do prania. Powinno to zapewnić dalszy wzrost dostaw na rynek. Przewidujemy, iż dostawy proszków osiągną 206 tys. ton, a mydeł toaletowych w kawałkach prawie 40 tys. ton.</u>
<u xml:id="u-83.7" who="#ZygmuntŁakomiec">Pragnę jednak poinformować Wysoką Izbę, że obecny poziom produkcji mydła i proszków przewyższa normalne zapotrzebowanie, jakie notowaliśmy kiedykolwiek w naszych warunkach.</u>
<u xml:id="u-83.8" who="#ZygmuntŁakomiec">Z chwilą, kiedy popyt zmniejszy się, będziemy gromadzić zapasy z bieżącej produkcji. Póki jednak co, musimy przebyć tę straszną barierę wzmożonych zakupów przy uwalnianiu się od reglamentacji. Trzeba mieć proszki i mydło na odparcie ataku wzmożonych zakupów.</u>
<u xml:id="u-83.9" who="#ZygmuntŁakomiec">Wspomniane zwiększenie dostaw w 1983 roku, oceniane przez przemysł jako maksymalnie możliwe, nie jest wystarczające do odejścia od reglamentowanej sprzedaży środków czystości oraz przywrócenia okresowo zawieszonych norm na cele bhp. Warunkiem podstawowym w tym zakresie jest posiadanie w handlu zapasów, odpowiadających co najmniej 3-miesięcznej sprzedaży, koniecznych, jak powiedziałem, dla zrównoważenia zwiększonego popytu.</u>
<u xml:id="u-83.10" who="#ZygmuntŁakomiec">Wychodząc z powyższych założeń, podjąłem decyzję przeznaczenia części środków dewizowych, uzyskanych przez „Pewex” na zakup proszków do prania, z czego w grudniu nadejdzie do kraju około 10 tys. ton, a pozostałe ilości, około 20 tys. ton, nadejdą do kraju w styczniu. Także kupujemy 10 tys. ton mydeł, z czego już jest w kraju 4,5 tys. ton, a w styczniu będzie około 5,5 tys. ton.</u>
<u xml:id="u-83.11" who="#ZygmuntŁakomiec">Jednocześnie, mimo iż Rząd stara się w pełni zabezpieczyć środki dewizowe na import surowców i komponentów do produkcji proszków i mydeł, w ramach importu bilansowego, na wniosek Ministra Przemysłu Chemicznego i Lekkiego jaki wpłynął do mnie 7 grudnia 1982 roku, przeznaczyliśmy prawie 5 mln dolarów ze środków pochodzących ze sprzedaży towarów w „Pewexie” na import surowców dla pełnego wykorzystania mocy produkcyjnych krajowego przemysłu, wytwarzającego proszki do prania i mydła w okresie pierwszego kwartału bieżącego roku. Będziemy czynić starania, aby i w przyszłości przemysłowi temu pomagać, stawiając jednocześnie żądanie poprawy jakości wytwarzanych produktów. Nie ilość w tej chwili w tym przemyśle, bo pułap zdolności produkcyjnych został wykorzystany, natomiast musi następować poprawa jakości.</u>
<u xml:id="u-83.12" who="#ZygmuntŁakomiec">Podjęliśmy również działania aktywizujące sprzedaż dewizową „Pewexu”, aby tą drogą uzyskać zwiększenie dopływu dewiz. Zgodnie z przewidywaniem w roku przyszłym powinniśmy powiększyć fundusz dewizowy resortu o dalsze 10 mln dolarów i w całości przeznaczyć te środki na import towarów rynkowych i komponentów do produkcji tych towarów. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie jeszcze zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#komentarz">(Poseł Tadeusz Urbański: Proszę o głos).</u>
<u xml:id="u-84.3" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Tadeusz Urbański:</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#TadeuszUrbański">Ja próbowałem zrozumieć. Wydaje mi się jednak, że Zabłocki lepiej wyszedł na mydle.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#StanisławGucwa">Wobec tego sprawę zapytania posła Urbańskiego uważam za wyczerpaną.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#StanisławGucwa">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#StanisławGucwa">Proszę Obywatelkę Sekretarza Posła Marię Gawlik o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#MariaGawlik">W dniu dzisiejszym, bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu, odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji: Górnictwa, Energetyki i Chemii, Prac Ustawodawczych oraz Pracy i Spraw Socjalnych w sali nr 118.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#StanisławGucwa">Na tym kończymy 31 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
<u xml:id="u-88.1" who="#StanisławGucwa">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Prac Sejmowych.</u>
<u xml:id="u-88.2" who="#StanisławGucwa">O terminie następnego posiedzenia zostaną Obywatele Posłowie powiadomieni.</u>
<u xml:id="u-88.3" who="#StanisławGucwa">Obywatele Posłowie! Dobiega końca ostatnie w bieżącym roku posiedzenie Sejmu. Był to rok niełatwych decyzji i uporczywego wysiłku, rok obowiązywania stanu wojennego, ale i rok, w którym tu, w Sejmie, stworzone zostały podstawy prawne do jego zawieszenia.</u>
<u xml:id="u-88.4" who="#StanisławGucwa">Minione dwanaście miesięcy wypełniła szczególna aktywność Sejmu. Zarówno w zakresie ustawodawczym, jak i kontrolnym. W 1982 roku odbyliśmy 14 posiedzeń Sejmu, uchwaliliśmy 57 ustaw, posłowie zgłosili 141 interpelacji i zapytań, komisje sejmowe odbyły 461 posiedzeń, uchwalając pod adresem Rządu 155 dezyderatów i opinii.</u>
<u xml:id="u-88.5" who="#StanisławGucwa">Sejm ze spokojem i powagą kontynuował działania zmierzające do stworzenia niezbędnych podstaw prawnych wielkiego dzieła odnowy naszego socjalistycznego państwa i naszych socjalistycznych stosunków społecznych.</u>
<u xml:id="u-88.6" who="#StanisławGucwa">Dalsze ustawy tworzyły ramy prawne zapoczątkowanego procesu reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-88.7" who="#StanisławGucwa">Powołany został Trybunał Stanu i stworzono podstawy konstytucyjne dla powołania Trybunału Konstytucyjnego, uchwalono ustawę o adwokaturze i radcach prawnych, rozpoczęto dyskusję nad projektem ustawy o radach narodowych i samorządzie terytorialnym. Stworzyliśmy warunki dla rozbudowy różnego rodzaju samorządów: pracowniczego, zawodowego, spółdzielczego i akademickiego. Szczególne jest znaczenie uchwalonych przez Sejm ustaw o związkach zawodowych oraz o społeczno-zawodowych organizacjach rolników.</u>
<u xml:id="u-88.8" who="#StanisławGucwa">Mimo trudnej sytuacji ekonomicznej, uchwaliliśmy pakiet ustaw emerytalnych. Zmieniliśmy Prawo lokalowe i ustawę o Funduszu Alimentacyjnym. Podjęliśmy uchwałę w sprawie inwalidów i osób niepełnosprawnych; służyć one mają lepiej wcielaniu w życie socjalistycznych zasad sprawiedliwości społecznej.</u>
<u xml:id="u-88.9" who="#StanisławGucwa">Sejm stworzył też bardziej skuteczne podstawy prawne do walki z przejawami patologii społecznej takimi, jak: alkoholizm, demoralizacja nieletnich, pasożytnictwo społeczne, spekulacja.</u>
<u xml:id="u-88.10" who="#StanisławGucwa">W drodze ustawowej powołano Narodową Radę Kultury oraz Fundusz Rozwoju Kultury, uchwaliliśmy Kartę Nauczyciela oraz ustawę o szkolnictwie wyższym.</u>
<u xml:id="u-88.11" who="#StanisławGucwa">Rok 1982 był w działalności Sejmu okresem tworzenia demokratycznego i humanistycznego prawa, zgodnego z oczekiwaniami narodu na odnowę naszego życia społecznego.</u>
<u xml:id="u-88.12" who="#StanisławGucwa">Staraliśmy się, Obywatele Posłowie, zawsze wyważyć racje obywatelskie i państwowe, by ojczyzna nasza nie stała się ani areną anarchii ani autokratycznego rządzenia. Nasza działalność nie tyle wynikała z potrzeb stanu wojennego, ale głównie podyktowana była troską o położenie solidnych podstaw prawnych, by nie było powrotu do praktyk, które stały się przyczyną kolejnych kryzysów w naszym kraju. Działalność instytucji realizujących tworzone prawo potwierdzi, czy spełni ono oczekiwania.</u>
<u xml:id="u-88.13" who="#StanisławGucwa">Przez cały okres stanu wojennego Sejm sprawował funkcje kontrolne nad Rządem i administracją państwa. Na posiedzeniach plenarnych wysłuchiwaliśmy systematycznie informacji rządowych, intensywnie działały komisje sejmowe. W centrum uwagi poselskiej znajdowała się trudna sytuacja gospodarcza kraju, wysiłki na rzecz wyjścia z kryzysu, przywracania równowagi rynkowej, ochrona najsłabszych ekonomicznie warstw społeczeństwa. Dzisiejsza debata unaocznia całą złożoność tej tematyki i pokazuje, że w tej dziedzinie za mało jest konsekwencji, a dotychczasowe środki nie są dostatecznie skuteczne.</u>
<u xml:id="u-88.14" who="#StanisławGucwa">Wszystkim naszym poczynaniom przyświecała idea poszukiwania właściwej formuły porozumienia narodowego. To właśnie Sejm, zgodnie z wolą wszystkich klubów i kół poselskich wystąpił z inicjatywą ukształtowania struktur tego porozumienia. Należy z satysfakcją stwierdzić, że działalność Sejmu inspirowana uchwałami IX Zjazdu PZPR oraz uchwałami kongresów ZSL i SD stanowiła istotny czynnik normalizacji sytuacji wewnętrznej w kraju. Idea porozumienia narodowego — jest w ocenie poselskiej — racją obywatelską i najpilniejszą potrzebą naszego państwa. Że porozumienie narodowe jest możliwe i konieczne, udowodniła to działalność Sejmu. Sejm bowiem był miejscem ścierania się różnych poglądów i koncepcji, miejscem publicznego dialogu.</u>
<u xml:id="u-88.15" who="#StanisławGucwa">Działalność Sejmu w 1982 roku potwierdziła tezę, że w przypadkach kontrowersji można rozwiązywać problemy w drodze dyskusji i negocjacji, a w ich rezultacie osiąganie bezpiecznych dla państwa kompromisów. Gdy uczestnicy dialogu mają świadomość odpowiedzialności za państwo, za bezpieczeństwo i byt obywateli, są w stanie wypracować racjonalny kompromis. Jest to możliwe jednak wówczas, gdy istnieje zgoda co do zasad socjalistycznego ustroju. W dążeniu do otwarcia Sejmu na różne poglądy, inicjatywy, powołaliśmy Radę Społeczno-Gospodarczą przy Sejmie oraz Zespół Doradców Sejmowych. Każde z tych ciał ma już pewien udział w podejmowanych ostatnio pracach Sejmu.</u>
<u xml:id="u-88.16" who="#StanisławGucwa">Obywatele Posłowie! Osiągnięcia prowadzonej przez nas w ostatnim okresie polityki odparcia ataków sił antysocjalistycznych i stworzenia ram prawnych dla stopniowej demokratyzacji naszego życia społecznego sprawiły, że mamy nową sytuację w kraju. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę z trudności i niebezpieczeństw, jakie nas jeszcze czekają. W roku przyszłym tak, jak dotychczas, dążyć będziemy do umocnienia funkcji i struktury państwa socjalistycznego, otwartego na krytykę i inicjatywy płynące spoza ośrodków władzy, od organizacji społecznych i zawodowych, od całego społeczeństwa. Będziemy działali na rzecz umocnienia naszych sojuszów, zwłaszcza ze Związkiem Radzieckim, który jeszcze raz — z okazji wielkiego jubileuszu 60-lecia powstania Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich — potwierdził swoją pokojową politykę.</u>
<u xml:id="u-88.17" who="#StanisławGucwa">Będziemy rozwijać ideę porozumienia narodowego jako najszerszą platformę wpływu obywateli na współrządzenie ojczyzną.</u>
<u xml:id="u-88.18" who="#StanisławGucwa">Zwracam się z tej wysokiej trybuny do całego społeczeństwa. Obywatelki i Obywatele Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej życzy Wam wszystkim w nowym roku spokoju, porozumienia narodowego, owocnej pracy dla dobra ludowej ojczyzny. Tylko twórcza, zaangażowana praca stanowić będzie o wydźwignięciu się naszego kraju z kryzysu gospodarczego. Tylko my sami możemy sobie pomóc.</u>
<u xml:id="u-88.19" who="#StanisławGucwa">Opinię o Polsce i Polakach my wszyscy I tworzymy każdego dnia naszą postawą i działaniem. Nasz jutrzejszy byt i nasze bezpieczeństwo wymagają rozwagi, trzeźwych sądów i liczenia się z realiami oraz przekreślenia opinii, że Polacy żyją w świecie mitów i fantazji.</u>
<u xml:id="u-88.20" who="#StanisławGucwa">Niech rok 1983 stanie się rokiem poprawy trudnych warunków, w jakich żyjemy, aktywności społecznej i zawodowej ludzi pracy, dobrze spożytkowanej dla dobra ogółu.</u>
<u xml:id="u-88.21" who="#StanisławGucwa">Składam życzenia noworoczne I Sekretarzowi Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Prezesowi Rady Ministrów generałowi armii Wojciechowi Jaruzelskiemu, Przewodniczącemu Rady Państwa obywatelowi Henrykowi Jabłońskiemu, członkom Rady Państwa i Rządu. Życzę wam wszystkim, Obywatele Posłowie, owocnej działalności, dobrego zdrowia dla Was i Waszych rodzin.</u>
<u xml:id="u-88.22" who="#StanisławGucwa">Szczęśliwego Nowego Roku.</u>
<u xml:id="u-88.23" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-88.24" who="#StanisławGucwa">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-88.25" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
<u xml:id="u-88.26" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 12 min. 20.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>