text_structure.xml 170 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11 min. 20 przed poł.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Obecni przedstawiciele Rządu: Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Dóbr Państwowych — Józef Raczyński, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Kolei — Julian Eberhardt, Dyrektor Departamentu Monopoli w Ministerstwie Skarbu — Marian Głowacki, Dyrektor Departamentu w Ministerstwie Przemysłu i Handlu — Chrzanowski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 107 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 108 posiedzenia leży w biurze senackiem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senatorowie: Kopciński i Gruetzmacher. Listę mówców prowadzi s. Kopciński.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzsGruetzmacher">Interpelacja senatorów klubu Chrześcijańskiej Demokracji do p. Prezesa Rady Ministrów i p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie postępowania wojewody krakowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelację tę prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt pierwszy:</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Wojskowych o projektach ustaw:</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">a) o ratyfikacji podpisanej w Warszawie dnia 23 września 1922 r. umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką w przedmiocie wzajemnego dopuszczenia lekarzy i położnych do wykonywania praktyki (druk sejm, nr 450);</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#Marszałek">b) w sprawie ratyfikacji konwencji handlowej między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką i dołączonych do niej załączników A, B, C, D, E (konwencja weterynaryjna), F, oraz protokółu końcowego (druk sejm, nr 1996);</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#Marszałek">c) w sprawie ratyfikacji protokółu dodatkowego do konwencji, handlowej między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką (druk sejm, nr 2044);</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#Marszałek">d) w sprawie ratyfikacji traktatu koncyliacyjnego i arbitrażowego pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką (druk sejm, nr 1997);</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#Marszałek">e) w sprawie ratyfikacji umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką o zapobieżeniu podwójnemu opodatkowaniu w dziedzinie bezpośrednich podatków państwowych (druk sejm, nr 2054);</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#Marszałek">f) w sprawie ratyfikacji umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką w sprawie ochrony prawnej i pomocy prawnej w sprawach podatkowych (druk sejm, nr 2055);</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#Marszałek">g) w sprawie ratyfikacji umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką o zapobieżeniu podwójnemu opodatkowaniu w dziedzinie podatków spadkowych (druk sejm, nr 2053);</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#Marszałek">h) w sprawie ratyfikacji umowy pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką w sprawach prawnych i finansowych (druk sejm, nr 2052);</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#Marszałek">i) w sprawie ratyfikacji umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką w przedmiocie uregulowania obrotu prawnego w sprawach cywilnych, karnych i niespornych (druk sejm, nr 2043);</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#Marszałek">j) w sprawie ratyfikacji konwencji turystycznej pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką z dnia 30 maja 1925 r. (druk sejm., nr 2047);</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#Marszałek">k) w sprawie ratyfikacji konwencji między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką o ułatwieniach w małym ruchu granicznym (druk sejm, nr 2046).</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma s. Buzek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#SBuzek">Panie Marszałku. Wszystkie te punkty spadają z porządku dziennego, dopiero na następnem posiedzeniu mogą być załatwione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">W takim razie będą postawione na porządku dziennym następnego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu drugiego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Wojskowych oraz Prawniczej o projekcie Ustawy w sprawie ratyfikacji umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Austriacką o wzajemnym obrocie prawnym (druk sejm, nr 1915). Jako sprawozdawca głos ma s. Posner.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#komentarz">(Głos: Nieobecny.)</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#Marszałek">W takim razie przystępujemy do punktu 3 i 4. P. 3: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i. Wojskowych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji konwencji konsularnej pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Republiką Łotewską (druk sejm. nr. 1934). P. 4: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Wojskowych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji konwencji koncyliacyjnej i arbitrażowej pomiędzy Polską a Estonią, Finlandią i Łotwą (druk sejm, nr 1951).</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#Marszałek">Głos ma sen. Buzek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#SBuzek">Wysoki Senacie! Jako punkt trzeci dzisiejszego porządku dziennego mamy sprawę ratyfikacji konwencji konsularnej z Łotwą, jako punkt czwarty zaś sprawę ratyfikacji konwencji koncyliacyjnej i arbitrażowej, zawartej między Polską a państwami bałtyckiemi: Estonią, Finlandią i Łotwą w Helsingforsie dnia 17 stycznia r. b.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Woźnicki).</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#SBuzek">O konwencji konsularnej nie mam potrzeby szczegółowo mówić. Konwencje takie już zostały zawarte przez Państwo nasze z innemi państwami, a konwencja konsularna z Łotwą odpowiada zupełnie typowi umów konsularnych, dotychczas zawartych. Z tego powodu mogę się ograniczyć do wystosowania w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych prośby do Wysokiego Senatu o przyjęcie bez zmian tej konwencji konsularnej między Polską a Łotwą.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#SBuzek">Natomiast należy bliższą poświęcić uwagę drugiej konwencji, która ma daleko większe znaczenie polityczne, mianowicie konwencji, koncyliacyjnej i arbitrażowej, podpisanej dnia 17 stycznia r. b. w Helsingforsie przez naszego ministra i przez ministrów zaprzyjaźnionych z nami państw bałtyckich: Łotwy Estonii i Finlandii.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#SBuzek">Wysoki Senacie! Umowa koncyliacyjna i arbitrażowa odpowiada interesom politycznym państw, które ją podpisały, a to dlatego, ponieważ jest w zgodzie z naczelnemi ideami politycznemu tych państw. Jeżeli rzucimy okiem krytycznem wstecz i jeżeli przypatrzymy się polityce zagranicznej państw bałtyckich: Łotwy, Estonii i Finlandii to zobaczymy, że naczelne cele tej polityki są zgodne z celami naszej polityki zagranicznej, a ta zgodność odpowiada oczywiście wspólności interesów. Wspólność ta uwidacznia się w tem, iż niemal zupełnie identyczne niebezpieczeństwa grożą Rzeczypospolitej Polskiej i państwom bałtyckim. Z jednej strony jest to niebezpieczeństwo bolszewickie, a z drugiej — niebezpieczeństwo niemieckie. To, że egzystencja i niezawisłość państw bałtyckich jest zagrożona przez widmo rewolucji komunistycznej, tak samo jak egzystencja Rzeczypospolitej i innych państw Europy, to jest rzeczą powszechnie wiadomą. Mniej jednak wiadoma rzeczą jest, iż niezawisłości państw bałtyckich zagrażają także bardzo poważne niebezpieczeństwa z zachodu ze strony Niemców. Proszę Panów, trzeba sobie dokładnie zdać sprawę, jakie są cele polityki niemieckiej wobec tych trzech państw. We wrześniu 1917 r. w miesiąc po zajęciu Rygi przez wojska niemieckie, dostałem do rąk memoriał napisany przez izbę handlową kilońską, który to memoriał formułuje i uzasadnia zasady polityki niemieckiej w stosunku do krajów bałtyckich. Ten memoriał idzie bardzo daleko, żąda zrobienia z morza bałtyckiego mare clausum dla Niemiec, żąda takiej pozycji dla Niemiec na Bałtyku, żeby Niemcy mogli posiadać monopol dla handlu Bałtykiem do Rosji i innych państw bałtyckich. Wówczas memoriał ten narobił dużo wrzawy; między innemi zmobilizował opinię publiczną państw skandynawskich przeciw Rzeszy Niemieckiej. Ale nie był to prywatny memoriał izby handlowej kilońskiej, bo fakty wykazały, iż praktyczna polityka rządu poszła śladami tego memoriału. Dla ciekawości jeszcze powiem, iż w tym memoriale izby kilońskiej było obliczone, że Niemcy, o ile sobie zapewnią monopol handlu na Bałtyku, będą mogły zapłacić Wszystkie koszty wojenne z tego jednego monopolu. Że memoriał ten miał bardzo wielkie znaczenie polityczne, wynika z tego, że praktyczna polityka Rzeszy Niemieckiej poszła śladami tego memoriału W styczniu 1918 r. zajęli Niemcy obszar Łotwy i Estonii i odrazu zaczęli urzeczywistniać ten memoriał, utworzyli radę krajową Estonii i Łotwy, która żądała wcielenia tych krajów do Rzeszy Niemieckiej. Niemcy nie zaprzestali planów tych nawet po rozpadnięciu się frontu niemieckiego na zachodzie, nawet po wybuchu rewolucji w listopadzie 1918 r. Wtenczas rząd niemiecki już socjalistyczny, wyznaczył hamburskiego przywódcę robotniczego Winniga jako swego pełnomocnika dla krajów bałtyckich. Winnig zorganizował ludność niemiecką nad Bałtykiem, zorganizował baronów bałtyckich, stworzył z ich pomocą bardzo dobrze uzbrojony korpus, który począł dyktować Łotwie i Estonii warunki. Mianowicie zażądał od rządu łotewskiego osiedlania Niemców i przywilejów dla baronów bałtyckich i to pod grozą, że nie będzie bronił kraju przed bolszewikami. I faktycznie, jak długo Łotwa nie podpisała tego układu Niemcy wydawali jedno miasto za drugiem w ręce bolszewików, dopiero po podpisaniu tego układu korpus niemiecki zmienił trochę swą taktykę. Łotwa wtenczas znalazła się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. W tej sytuacji w części pomogła jej ententa, mianowicie nota Balfoura z kwietnia 1919 r. zażądała wycofania wojsk niemieckich z krajów bałtyckich; jeszcze więcej pomogło jej zaś zorganizowanie własnej siły zbrojnej łotewskiej i estońskiej. Ta siła zbrojna Łotwy i Estonii udaremniła zamach zbrojny wojsk niemieckich na Rygę z końca października 1919 r. i ostatecznie oswobodziła kraj od wojsk niemieckich. Przypominam to, proszę Panów, dlatego, ponieważ przeżyliśmy w ciągu tych 8–9 lat wypadki tak nadzwyczajne, iż uwadze wielu kolegów może te fakty napozór nie pierwszorzędnej doniosłości uszły, ale przecież są one dla oceny polityki państw bałtyckich pierwszorzędnego znaczenia. Państwa bałtyckie liczą się tak samo, jak i my, nie tylko z niebezpieczeństwem ze wschodu, ale także z niebezpieczeństwem z zachodu. A liczą się tem więcej, że opinia publiczna w Niemczech od r. 1920 wprawdzie mniej interesuje się możliwością aneksji tych krajów dla Rzeszy Niemieckiej, ale zaczęła udowadniać, że jest w interesie Niemiec, żeby ostatecznie te kraje znów wróciły pod panowanie rosyjskie. Niemiecka literatura rozszerza w całym świecie przekonanie, jakoby te państwa były rzekomo niezdolne do życia samodzielnego, jakoby było rzeczą wykluczoną utrzymanie ich niezależności. Odpowiada to życzeniom tych kół, które te wiadomości lansują i prawdą to atoli nie jest. Państwa te mają Wszelkie warunki utrzymania swej samodzielności i niepodległości, i nie jest rzeczą słuszną twierdzić, że Rosja bez tych krajów żyć nie może. Historia ostatnich pięciu lat dowiodła, że kraje te dla ułatwienia tranzytu dla Rosji uczyniły w czasie swojej niepodległości więcej, aniżeli czyniły wtenczas, gdy należały do Rosji. Łotwa i Estonią prowadzą politykę bardzo rozumną pod tym względem. Wiedzą, że mogą się utrzymać tylko wtedy, gdy będą szanowały wolność tranzytu, gdy ten tranzyt do Rosji i z Rosji będą popierały wszelkiemi siłami. Tak dobrze, jak obecnie porty bałtyckie są rozbudowane, nie były rozbudowane nawet za czasów, kiedy należały do Rosji. I pomimo, że ruch towarowy do Rosji wskutek gospodarki bolszewickiej bardzo znacznie osłabi, to jednak niektóre z tych portów, jak np. Tallin (Rewel) ma obecnie większy ruch tranzytowy do Rosji, aniżeli za czasów, gdy Estonia należała do państwa rosyjskiego. Otóż fakty te są oczywistym dowodem, że państwa te nie przeszkadzają rozwojowi ekonomicznemu Rosji, ale owszem czynią wszystko, ażeby ten rozwój ułatwić i ażeby wszelkie usprawiedliwione życzenia Rosji były w zupełności zaspokojone.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#SBuzek">Oczywiście, wobec tej niechęci, jaką dla samodzielnej Łotwy i Estonii żywią z jednej strony Rosją, a z drugiej strony Niemcy, musiały te państwa bałtyckie obejrzeć się za gwarancją swojej niezawisłości i jest rzeczą bardzo ciekawą, jak zapatrywania kół politycznych w Łotwie i w Estonii — bo o nich głównie mówię — pod tym względem się rozwijały. W pierwszych deklaracjach narody te upatrują gwarancję swojej niepodległości w akcie międzynarodowym, któryby uznał i sankcjonował neutralność tych państw, ewentualnie na wzór Szwajcarii. Doświadczenie wykazało, że państwa na uzyskanie gwarancji neutralności liczyć absolutnie nie mogą. Wskutek tego polityka łotewska i estońska zwróciła się do szukania innych dróg, przedewszystkiem porozumienia państw bałtyckich między sobą. Uczyniono bardzo dużo dla wzajemnego zbliżenia się Łotwy z Estonią, bo opracowano nawet traktat przewidujący unię celną między obu temi państwami. Jednak związek państw bałtyckich nie zdołała dać państwom tym pełnej gwarancji, poprawił on oczywiście położenie polityczne tych państw, ale gwarancji bezpieczeństwa im dać oczywiście nie może. I z tego powodu wszczęły się dyskusje w państwach tych szukające oparcia o czynniki potężniejsze. Oparcie to znajdują te państwa przedewszystkiem w polityce pokojowej, a potem w polityce ścisłego współdziałania politycznego z Polską.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#SBuzek">Państwa bałtyckie tak samo jak i my zdają sobie sprawę z tego, że przedewszystkiem utrzymanie pokoju światowego, rozwój i wzmocnienie tych ideałów, które prowadziły do utworzenia Ligi Narodów i! do. podpisania protokółu genewskiego z 2 października 1924 r„ może zapewnić bezpieczeństwo. Ale proszę Panów, oprócz tego potrzebne jest odarcie się o jakąś siłę, a siłę te reprezentuje Rzeczpospolita Polska. Otóż ponieważ interesy nasze i interesy tych państw z sobą się schodzą, musimy dać temu wyraz, a damy na początek wyraz najlepszy w ten sposób, że przyjmiemy traktat arbitrażowy i koncyliacyjny pomiędzy nami a państwami bałtyckiemi: Łotwą, Estonią i Finlandią. Parlamenty finlandzki, estoński i łotewski już przyjęły ten traktat, nasz Sejm tak samo, teraz przyszła kolej na Senat Rzeczypospolitej Polskiej. Proszę Panów, tem większe znaczenie przypisuję przyjęciu tego traktatu, że w ostatnim czasie wzmogła się nadzwyczajnie agitacja naszego sąsiada zachodniego, któryby chciał sprowadzić państwa te na inne tory. Oprócz tego wzmagają się w państwach tych orientacje w kierunku państw skandynawskich. Jako kulturalne zbliżenie jest rzeczą zupełnie racjonalną, którą należy powitać, jednak jako zabezpieczenie przed napaścią bolszewicką, ta idea nie prowadzi do celu z tego powodu, ponieważ państwa skandynawskie oświadczają uroczyście, że one bezpieczeństwa państw bałtyckich, zwłaszcza, o ile chodzi o sąsiada wschodniego, gwarantować nie mogą. W przeszłym roku znalazł się minister szwedzki, który miał odwagę oświadczyć, iż Szwecja w razie zaatakowania Finlandii przez Rosję stanie po. jej stronie, zapłacił to jednak swoje oświadczenie swą teką, został bowiem zmuszony przez opinie publiczną i większość Sejmu do dymisji!.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#SBuzek">Jeżeli się przyjrzymy bliżej treści konwencji koncyliacyjnej i arbitrażowej, zawartej pomiędzy Polską a państwami bałty okiem!, to zobaczymy jeden szczegół charakterystyczny, iż dwie sprawy zostały wyłączone z pod konwencji koncyliacyjnej i arbitrażowej. Przedewszystkiem są to spory terytorialne. Otóż wyjątek ten odpowiada naszym interesom. Polska, dążąc do utrzymania pokoju, musi stać na tem stanowisku, że granice traktatem lub arbitrażem, ustalone są nietykalne ł nie mogą być zmienione ani w drodze arbitrażu, ani w drodze koncyliacji. Wyjątek ten z tego powodu zupełnie odpowiada stanowisku naczelnemu naszej polityki państwowej.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#SBuzek">Drugi wyjątek przewidziany traktatem nie byłby mojem zdaniem konieczny. Wyjątek ten stanowi, iż z pod postępowania koncyliacyjnego i arbitrażowego mają być wyjęte te sprawy, które z uwagi na ich charakter prawny należą wyłącznie do ustawodawstwa wewnętrznego. Wyjątek ten został wprowadzony — jak się zwykle twierdzi wyłącznie na żądanie Łotwy, która nie chciała dopuścić do stworzenia możliwości wtrącania się w sprawę reformy rolnej na Łotwie. Otóż winieniem moje stanowisko w tej sprawie bliżej tutaj uzasadnić. O ile chodzi o zasady reformy rolnej łotewskiej, to niewolno się każdemu państwu w te sprawy mieszać, a nam tem mniej, ponieważ nie ulega wątpliwości, iż reforma rolna jest podstawa egzystencji i niezawisłości państwowej, zarówno Łotwy jak i Estonii. Trzeba wiedzieć, jakie w obu krajach były stosunki. Więcej niż połowa obszarów kraju należała do obcych, przeważnie do baronów niemieckich. Jakie wypadki z r. 1918 i 1919 dowiodły, było szybkie przeprowadzenie reformy rolnej wprost kategorycznym imperatywem i warunkiem utrzymania niepodległości państwowej i z tego powodu winniśmy mieć uznanie dla tej reformy i nie powinniśmy jej przeciwdziałać. Z drugiej strony musi Łotwa uznać, iż musi Polskę żywo obchodzić, że Polska ma najzupełniejsze prawo domagać się pełnego odszkodowania dla obywateli polskich, którzy z racji tej reformy rolnej zostali wywłaszczeni. Sprawy tej nie można poczytać za wewnętrzną sprawę Łotwy, musimy to uznać za sprawę, która musi, być w interesie zgodnego współżycia obu państw unormowania w sposób odpowiadający prawu międzynarodowemu. Te żądania obywateli Polaków, którzy z racji reformy rolnej na Łotwie utracili swoje majątki, są postulatami nas wszystkich i mamy nadzieję, że Rząd nasz uczyni wszystko co do niego należy, żeby prawu pod tym względem stało się zadość. Ale pozatem mieszać się nam do reformy rolnej nie wolno i nie należy choćby z tego względu, że musimy wciąż pamiętać że Łotwa i Estonia musiały szybko przeprowadzić reformą rolną w interesie swojej niezależności państwowej i niezależności od baronów niemieckich.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#SBuzek">Dalszych przepisów tej umowy koncyliacyjnej i arbitrażowej omawiać nie będę, ponieważ nie mają one pierwszorzędnego znaczenia. Chciałbym jeszcze raz tylko podkreślić znaczenie polityczne tego traktatu. Jest on logiczną konsekwencją naszej polityki pokojowej, jest wykonaniem tego protokółu genewskiego, który wspólnie z Francją, z Czechosłowacją, Łotwą, Estonią i Finlandią w dniu 2 października w Genewie podpisaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#SBuzek">Proszę w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych Wysoki Senat, by, aprobując naszą politykę pokojową i nasze pokojowe ideały polityczne, którym ta konwencja służy traktat ten bez zmian przyjął.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WicemarszałekWoźnicki">Do głosu nikt więcej się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WicemarszałekWoźnicki">Co do 3 punktu porządku dziennego jest wniosek komisji, ażeby ustawę w sprawie ratyfikacji konwencji konsularnej pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Republiką Łotewską przyjąć bez zmian. Proszę Senatorów, którzy są za wnioskiem komisji, aby wstali. Stoi większość, zatem wniosek komisji jest uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WicemarszałekWoźnicki">Co do punktu 4 jest również wniosek komisji o przyjęcie bez zmiany. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem komisji, ażeby wstali. Jest większość, wniosek również jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WicemarszałekWoźnicki">Przystępujemy do 2 punktu porządku dziennego; Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Wojskowych oraz Prawniczej o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Austriacką o wzajemnym obrocie prawnym (druk sejm, nr 1915). Głos ma sprawozdawca s. Posner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#SPosner">Wysoka Izbo Senatorska! W imieniu Komisji Spraw Zagranicznych i Komisji Prawniczej Senatu proszę o przyjęcie ustawy w sprawie ratyfikacji umowy pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Republiką Austriacką o wzajemnym obrocie prawnym, podpisanej w Wiedniu dnia 19 marca 1924 r.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek).</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#SPosner">Ustawa ta liczy artykułów 85, obejmuje stosunki prawne z różnych dziedzin, zarówno z dziedziny prawa cywilnego, jak i z dziedziny prawa karnego, z dziedziny procesu cywilnego, jak procesu karnego, i jest ustawą techniczną. Mniemam, że zarówno jak i Sejm i my dziś przyjmiemy tę ustawę bez żadnych zmian i zastrzeżeń. Nie jest to żadna innowacja w ogólno-światowym obrocie ustaw. Już oddawna wyczuwano potrzebę w państwach zbliżonych z sobą, ażeby uprościć postępowanie międzynarodowe w zakresie różnych sporów jak pomiędzy Francją a Szwajcarią została zawarta konwencja tej treści w r. 1869, tak samo między Francją i Belgią w r. 1885 i mniej więcej około r. 1890 ta sprawa tak dojrzała, że urzeczywistniła się myśl propagowana do tego czasu tylko przez teoretyków prawa, ażeby państwa zjechały się, odmówiły i zatwierdziły konwencję międzynarodową, do którejby mogły przystąpić wszystkie państwa, należące do świata cywilizacji prawa. Takie zjazdy zaczęły się odbywać w Hadze od r. 1893 i trwały do r. 1905. W ciągu tych kilkunastu lat uchwalono w Hadze szereg konwencji, dotyczących stosunków z zakresu prawa cywilnego i procesu cywilnego, które to konwencje stały się podstawą wszystkich następnych umów międzynarodowych, zawieranych pomiędzy poszczególnemi państwami. Konwencje haskie zostały w 1905 podpisane przez Francję, Niemcy, Belgię, Holandię, Włochy, Szwajcarię i Szwecję. Do liczby tych państw przystąpiła także Polska z chwilą, kiedy zmartwychwstała jako niepodległe państwo. Otóż ustawa, którą dzisiaj mam zaszczyt tu referować, należy do tego międzynarodowego coraz bardziej upowszechniającego się ustawodawstwa, które ma na celu uproszczenie stosunków wzajemnych w zakresie prawa cywilnego i procesu cywilnego pomiędzy państwami, znajdującemi się na jednakowym poziomie cywilizacji.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#SPosner">Żeby zrozumieć, czego chcą te ustawy i jakie one mają nadzwyczajne znaczenie, wystarczy sobie uświadomić, co trzeba zrobić, aby świadectwo, dajmy na to, wystawione w Paryżu przez jakiegoś znakomitego lekarza, a potrzebne u nas, tu w Polsce dla tej, czy innej sprawy, naprawdę nabrało powagi wobec naszych władz. Proszę Państwa, odbywa się procedura następująca: znakomity lekarz wystawia choremu świadectwo; aby ono miało tu walor, musi ono nosić podpis naszego konsularnego przedstawiciela w Paryżu. Otóż, aby zdobyć ten podpis, to znaczy zalegalizować podpis lekarza francuskiego w taki sposób, aby ten podpis miał walor i u nas, trzeba przebiec następujące etapy: podpis musi być zalegalizowany przez właściwego komisarza policyjnego, podpis komisarza policyjnego musi być zalegalizowany przez prefekta policji w Paryżu, a podpis prefekta policji w Paryżu być zalegalizowany przez francuskiego ministra spraw wewnętrznych, podpis francuskiego ministra spraw wewnętrznych musi być zalegalizowany przez ministra spraw zagranicznych i dopiero ten podpis ministra spraw zagranicznych może być zalegalizowany przez naszego konsula w Paryżu i wtedy ten dokument, może najprostszy w życiu domowem ma walor w naszych stosunkach. Otóż, proszę sobie wyobrazić ile to wymaga pracy i kosztów! Prywatna osoba, aby zdobyć te wszystkie podpisy musi stracić conajmniej trzy dni; mówię to na podstawie doświadczenia.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#SPosner">Podobne rzeczy dzieją się ze wszystkiemi sądowemi rekwizycjami, zgłaszanemi przez nasze sądy w stosunku do państw ościennych i przez państwa ościenne w stosunku do nas.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#SPosner">Jeżeli chodzi o republikę austriacką, to nie trzeba zapominać, że Małopolska i dziś znajduje się w nadzwyczaj bliskich stosunkach handlowych z Austrią, a austriaccy obywatele mają bardzo liczne interesy zaangażowane w Małopolsce i odwrotnie, nasi obywatele Małopolanie są bardzo zaangażowani w różnorodnych interesach w granicach republiki austriackiej. Otóż z tych interesów wynikają spory. Temi sporami zajmują się sądy i obliczono, że w ciągu ostatnich kilku lat corocznie około 4000 rekwizycji sądowych jest zgłaszanych przez sądy małopolskie w, Austrii. Gdyby te wszystkie rekwizycje miały w każdym wypadku przechodzić przez szereg instancji, które starałem się wyliczyć mówiąc o tym świadectwie lekarskim, Panowie Senatorowie nie będąc nawet prawnikami; mogą sobie bardzo łatwo uświadomić, co to wytwarza za góry papierów i w jaki sposób to utrudnia procedurę sądową w najprostszych zupełnie sprawach.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#SPosner">Dlatego też w interesie naszym, w interesie republiki austriackiej i w interesie postępu i cywilizacji jest, ażeby takie konwencje stawały się coraz częstsze i one stają się też coraz częstsze. Mamy szereg takich konwencji zawartych i przez nas ratyfikowanych i szereg innych konwencji, które są w toku. Z tego względu z tego miejsca wyrazić mogę tylko radość, że ta ustawa przychodzi do skutku, a leży ona w interesie obu stron, i nie wątpię, że Senat w tym względzie pójdzie za Sejmem i tę ustawę dzisiaj jeszcze ratyfikuje.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#SPosner">Ustawa ta dzieli się na kilka części. Obejmuje ona sprawy cywilne i sprawy karne. Sprawy cywilne, dotyczą ochrony prawnej, pomocy prawnej, opieki i kurateli, uznania za zaginionego lub zmarłego, spraw spadkowych, wreszcie wymiany dokumentów. Drugi dział obejmuje sprawy karne, a w tym dziale naczelne miejsce zajmuje wydawanie przestępców i tutaj analogicznie do działu cywilnego jest także dział poświęcony pomocy prawnej.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#SPosner">Nie będę wdawał się w specjalną analizę poszczególnych paragrafów tej konwencji, wystarczy stwierdzić, że stoi ona na wysokości zadania, odpowiada dziś powszechnie przyjętym poglądom na odnośne stosunki prawne, stanowi bardzo duży postęp w tej dziedzinie i z czystem sumieniem możemy ją ratyfikować.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#SPosner">Prosząc o przyjęcie ustawy bez zmian, chcę tylko zwrócić uwagę na pewien szczegół, z którym ciągle mamy do czynienia, na niedbały sposób załatwiania tych rzeczy przez nasze ministerstwa pod względem językowym. Jest rzeczą nadzwyczaj przykrą, nie tylko trudną, ale nadzwyczaj przykrą czytać ustawy przygotowane w tej dziedzinie przez nasze ministerstwo. Za każdym razem stwierdzamy tu ten stan rzeczy, który się jednak nie poprawia, mimo to stwierdzamy to za każdym razem w nadziei, że może jednak z tego coś będzie, może jednak ministerstwa nasze wejdą na drogę postępu i pod tym względem obowiązują na ziemiach polskich różne ustawodawstwa, trzy ustawodawstwa, któreśmy odziedziczyli po zaborcach; te ustawodawstwa wytworzyły nie tylko różne poglądy prawne; różne pojęcia prawne, które się jednak powoli unifikuje, lecz wytworzyły także języki prawne w każdej dzielnicy oddzielnie; nie chcę powiedzieć, żeby to były języki prawne, raczej są to gwary prawne, które w pewnych dzielnicach polegają na tem, że żywcem tłumaczy się z niemieckiego mniej lub więcej dokładnie na język potoczny polski nadzwyczaj ścisłe i złożone pojęcia prawne...</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#komentarz">(S. Woźnicki: Austriackie)</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#SPosner">...i wskutek tego wytwarza się to, co nazwałem gwarą sądową, gwarą prawną, a gwara ta nie powinna znaleźć miejsca dla siebie w języku prawnym, który powinien być językiem ścisłym i jedynym. Nie można wyrażać tych samych pojęć prawnych w dwojaki, a nawet w czworaki sposób. Tymczasem spotykamy się na każdym kroku z faktem, że Panowie, którzy się zajmują tłumaczeniem konwencji międzynarodowych, pisanych nie w języku polskim, lecz w takich, któreby były zrozumiałe dla obu stron, zawierających konwencje, byle jak tłumaczą je na język polski, a rezultat jest ten, że nie tylko ucho polonisty, ucho człowieka wychowanego na naszym kodeksie cywilnym z roku 1825 tem jest urażone, lecz dzieje się poprostu krzywda sprawie, której ta umowa ma służyć, bo sądy, które będą to wykonywały, znajdą się na każdym kroku wobec trudności; wynikających z niejasnego ujęcia danego pojęcia prawnego. Zwracamy za każdym razem na to uwagę i jak stwierdziłem przed chwilą, te nasze uwagi i skargi nie odnoszą zbyt daleko sięgających skutków. Jednakże raz jeszcze ja tu powtórzyć muszę i czynię to na żądanie naszej Komisji Prawniczej, która nie ustaje w zabiegach, ażeby jednak i w tej dziedzinie u nas doprowadzić do unifikacji językowej i do ustalenia pojęć i do postępu w zakresie szaty polskiej, w taką obleczone są nasze ustawy.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#SPosner">Z tem zastrzeżeniem pod adresem naszych ministerstw, co do tłumaczeń ministerialnych proszę Wysoką Izbę Senatorską o przyjęcie tej ustawy ratyfikacyjnej w brzmieniu przyjętem przez Sejm bez zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Nikt głosu nie żąda. Komisja proponuje przyjęcie ustawy bez zmian. Proszę Senatorów, którzy są za ustawą w sprawie ratyfikacji umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Austriacką, ażeby wstali. Większość, ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do p. 5 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i wojskowych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji konwencji handlowej między Polską a Węgrami, oraz protokółu końcowego i protokułu podpisania (druk sejm, nr 2007.) Jako sprawozdawca głos ma s. Hempel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#SHempel">Węgry należą do państw, z któremi nie zawarliśmy dotychczas stałej umowy handlowej. Podstawą naszych stosunków gospodarczych z tem państwem jest jedynie t zw. umowa kompensacyjna z r. 1921. Dopiero 26 marca b. r. przez przedstawicieli obu państw została podpisana konwencja handlowa. Na podstawie tej konwencji obywatele obu państw, korzystają z klauzuli największego uprzywilejowania w sprawach wymiany produktów, a więc handlu, opłat celnych, praw kupców, i t. p. Odnosi się to zarówno do poszczególnych jednostek, jak do spółek, do których także będzie stosowana z obu stron zasada największego uprzywilejowania.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#SHempel">Sprawy odnoszące się do kolei i do komunikacji zostały sprecyzowane w dwóch oddzielnych układach: w układzie regulującym sprawy transportów i taryf kolejowych i w układzie, regulującym sprawy komunikacji.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#SHempel">Art. VI, omawiający sprawy celne, dopełniają tabele ceł obniżonych, tabele A i B, z których pierwsza wyszczególnia produkty wywożone z Polski do Węgier, a są niemi: węgiel, drzewo, karbid, produkty destylacji oleju skalnego, jak benzyna, olej gazowy, olej smarowy, dalej przędza bawełniana, tkaniny i t. p.; druga zaś tabela zawiera produkty wywożone z Węgier do Polski, mianowicie tylko trzy artykuły, t. j. paprykę, salami i ryby żywe. Konwencję handlową uzupełniają dwa protokóły dodatkowe, mianowicie protokół końcowy, który wyjaśnia znaczenie niektórych artykułów konwencji, i protokół podpisania, w którym delegacja polska oświadcza jak największą życzliwość przy przewozie wina węgierskiego do Polski, delegacja zaś węgierska przyjmuje do wiadomości ścisłe określenie oleju gazowego, eksportowanego z Polski.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#SHempel">Wprowadzenie w życie konwencji handlowej powinno ożywić wymianę produktów, między Węgrami a Polską i wpłynąć na poprawę naszego bilansu handlowego, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę, że już w r. 1924 nasz eksport do Węgier wynosił 24 milionów zł, a import nasz z Węgier do 13 milionów. Stosunek nasz do Węgier jest przyjazny, choć niezupełnie bez zarzutu. Życzylibyśmy sobie, żeby nasi obywatele nie byli tak, jak dotychczas wydalani z Węgier masowo i to nieraz bez żadnych wyraźnych do tego przyczyn. Odnosi się to zwłaszcza do żydów, którzy tam się osiedlili...</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#komentarz">(Głos: Obrońca żydów.)</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#SHempel">...zwłaszcza podczas wprowadzenia bolszewizmu do Węgier, znaleźli jakieś środki zarobkowania, a obecnie są masowo wydalani i pozbawieni środków do życia, powiększając u nas w kraju pauperyzację.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#SHempel">Nie chcemy ze względu na dobre stosunki, jakie nas łączą z Węgrami, wystosować do Rządu rezolucji w tej sprawie, mamy nadzieje, że z wejściem w życie konwencji i z zacieśnieniem dobrych stosunków gospodarskich i politycznych...</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#komentarz">(S. ks. Albrecht: Tokajem.)</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#SHempel">...rzecz ta będzie przez Rząd nasz w układzie z rządem węgierskim usunięta.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#SHempel">Jest jeszcze jedna sprawa, odnosząca się do naszych stosunków gospodarczych, mianowicie sprawa importu ryb z Węgier. Otóż ponieważ Węgry mają wegetację o 2 miesiące dłuższą ze względu na klimat, więc produkcja ryb na Węgrzech jest daleko łatwiejsza i stanowi poważną konkurencję dla nas. I tu również mamy nadzieję, że Rząd, wchodząc w potrzebę rozwoju naszych stosunków rolnych, a w danym razie gospodarstwa rybnego, zechce przy okazji rewizji taryfy rzecz tą uwzględnić.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#SHempel">Pozatem, proszę Panów, oba narody łączą bardzo drogie zawsze wspomnienia wspólnej walki, krwi przelanej w obronie wolności i godności obywateli. Biorąc pod uwagę, że konwencja, o której mowa, została odrazu w marcu jednomyślnie przyjęta przez parlament węgierski, komisja przez usta moje prosi Wysoki Senat o przyjęcie ustawy ratyfikacyjnej bez zmian, o ile możności jednomyślnie i z wyrażeniem naszej sympatii i najlepszych życzeń dla narodu węgierskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zgłosił. Komisja wnoś: o przyjęcie ustawy o ratyfikacji bez zmiany. Proszę Senatorów, którzy są za ustawią, żeby wstali. Stoi większość, ustawa przyjęta bez zmiany.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do p. 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Wojskowych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji konwencji handlowej między Rzeczypospolitą Polską a Republiką Grecką (druk sejm, nr 2006). Głos ma s. Kiniorski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#SKiniorski">Po poprzedniem przedstawieniu traktatu z Węgrami nie będę zatrzymywał się nad temi punktami traktatu z Grecją, które znajdują silę i w innych traktatach, chciałbym tylko podkreślić pewne różnice, które zachodzą w konwencji Handlowej między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Grecka, zawartej w Warszawie dnia 17 kwietnia 1925 r. Traktat zawarty jest na zasadzie najwyższego uprzywilejowania i do traktatu dołączona jest tylko lista A, dotycząca rodzynek (korytików) suchych. Dla tych rodzynek Polska przyznaje 73% zniżki celnej i jest to jedyny punkt w tej liście. Właściwie jest to jedyny produkt, który Grecja może eksportować do nas, poza winami, co do których punkt 8 postanawia: „Polska obowiązuje się wydawać pozwolenia na przywóz wina i napojów spirytusowych, pochodzących i przychodzących z Grecji, w granicach zapotrzebowania konsumpcji krajowej”. Traktat ten o tyle jest odrębny od innych traktatów, że jest zawarty w formie dwóch listów, wymienionych między Ministrem Spraw Zagranicznych Polski i Ministrem Grecji p. Ksydakisem. Są to dwa jednobrzmiące listy i wymiana ich zastępuję tym razem traktat.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#SKiniorski">Nie będę się tu rozwodził nad tem, że Grecja, choć jest małem państwem, ale ma bardzo rozwiniętą żeglugę « handel i że zawarci te układu z Grecją może mieć dla nas bardzo duże korzyści. Szczególniej korzyści te odnoszą się do artykułów żelaznych, maszyn rolniczych, chemikalii i drzewa oraz wyrobów konopnych, a zwłaszcza tekstylnych. Wskutek rozwiniętej bardzo żeglugi, rozwiniętego ruchu handlowego w Grecji i marynarki jest rzeczą bardzo pożądaną, abyśmy z Grecją zawarli bliższe stosunki.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#SKiniorski">Odnosi się to nie tylko do Grecji, lecz do całego bliskiego wschodu. Z chwilą, gdy nasz eksport spotyka się z utrudnieniami na zachodzie, jest rzeczą wskazaną, aby Polska otwierała sobie drogi dla swego eksportu na wschód. Może to być osiągnięte za pomocą dróg lądowych i morskich. W tym celu Komisja Spraw Zagranicznych Sejmu wystosowała dwie rezolucje do Rządu, brzmiące, jak następuje: „Sejm wzywa Rząd do rzeczowego rozpatrzenia i zadecydowania sprawy uruchomienia komunikacji morskiej między portami polskiemu a portami bliskiego Wschodu”. A co do komunikacji kolejowej: „Sejm wzywa Rząd do uruchomienia stałej periodycznej komunikacji kolejowej między Polską a Bałkanami”. Obie te rezolucje są zupełnie słuszne i w Komisji Spraw Zagranicznych. Senatu znalazły poparcie.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#SKiniorski">Wobec tego, co powiedziałem, zważywszy, że traktat ten zapewnia naszemu przemysłowi bardzo pożądane drogi eksportu, stawiam go do ratyfikacji Senatu w postaci trzech artykułów, mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#SKiniorski">Art. 1: Wyraża się zgodę na dokonanie przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ratyfikacji konwencji handlowej pomiędzy Rzeczypospolitą Polską a Grecką, zawartej w drodze wymiany not w Warszawie dn. 17 kwietnia 1925 r.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#SKiniorski">Art. 2. Wykonanie niniejszej ustawy poleca się Ministrowi Spraw Zagranicznych, wykonanie zaś postanowień konwencji Ministrowi Przemysłu i Handlu w porozumieniu z innymi właściwymi Ministrami.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#SKiniorski">Art. 3. Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zgłosił. Komisja proponuje przyjęcie ustawy bez zmian. Proszę Senatorów, którzy są za ustawą ratyfikacyjną, aby wstali. Stoi większość, ustawa bez zmiany przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej i Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o państwowym funduszu kredytu na melioracje rolne (odbitka nr 331 ii 343).</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca s. Kędzior.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SKędzior">Wysoki Senacie! Z chwilą powstania Rzeczypospolitej Polskiej mieliśmy dużo ministerstw i dużo urzędów. I tak melioracją miały się zajmować dwa urzędy: urząd melioracyjny i urząd torfowy, ale niestety ponieważ brakowało funduszów, więc te urzędy nic nie robiły i zostały zniesione. W następnych latach także z powodu braku funduszów Państwo nie popierało rolnictwa, a nawet Rząd przyznał się, że świadomie gnębił i niszczył rolnictwo. Dopiero kiedy się okazało, że bilans handlowy jest pasywny, wówczas zmieniono kierunek nastąpił punkt zwrotny i obecnie zaczyna się popierać rolnictwo.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#SKędzior">Jednakże inicjatywa do tego nie wyszła od Rządu, tylko od Sejmu. Komisja Budżetowa Sejmu uchwaliła kredyt 10 milionów na meliorację, następie Sejm kredyt ten zmniejszył na 5 milionów Komisja Budżetowa Senatu na życzenie premiera obniżyła to na 3 miliony, z czego przeznaczono 1 milion na zasiłki, 2 miliony na pożyczki. Senat to uchwalił, jednak Sejm przywrócił kredyt pierwotny 5 milionów.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#SKędzior">Dopiero na podstawie uchwały Sejmu i budżetu Ministerstwo Rolnictwa wystąpiło z projektem ustawy o państwowym funduszu kredytu na melioracje rolnie. Fundusz ten ma być utworzony z dotacji państwowych, uchwalanych corocznie przez izby ustawodawcze, następnie ze zwrotu pożyczek i z procentów tak zwykłych, jak odsetek zwłoki. Administracja funduszem i przyznawanie pożyczek należy do Państwowego Banku Rolnego. Pożyczki mają być udzielane na 3 kategorie robót:</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#SKędzior">1) drenowanie,</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#SKędzior">2) osuszanie i nawadnianie,</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#SKędzior">3) kulturę torfowisk.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#SKędzior">Ustawa orzeka, że pożyczki te mają być udzielane dość szeroko. Pierwotnie proponował Rząd, ażeby pożyczki były udzielane tylko spółkom wodnym, jednakże Sejm uchwalił, żeby udzielano pożyczki nie tylko spółkom wodnym, lecz i gminom i wsiom, a oprócz tego, osobom fizycznym i prawnym, użytkującym tereny rolne i dającym dostateczną gwarancję wypłacalności; to znaczy, że właściciele większych dóbr mogą z tego funduszu otrzymać pożyczki na wykonanie wymienionych w ustawie trzech kategorji melioracji. Dodatek Sejmu, że nie tylko spółki wodne, lecz i gminy, i wsie mogą korzystać z tego kredytu, jest szczególnie ważny dla b. zaboru rosyjskiego, gdzie niema map katastralnych i wogóle katastru i gdzie przygotowanie aparatu konkurencyjnego dla utworzenia spółki wodnej wymagałoby bardzo wielkich kosztów: Nawet w b. zaborze austriackim, gdzie są mapy katastralne, utworzenie spółki wodnej wymaga dłuższego czasu i dużych kosztów, bo trzeba przygotować mapy katastralne, protokóły parcelowe, kataster konkurencyjny, następnie wywołać uchwałę uczestników spółki; przeprowadzić postępowania wobec prawa, poczerń starostwo ma zatwierdzić statut, i wydać dokument uznania spółki. Jeżeli zaś znajdzie się ktoś niezadowolony, który wniesie rekurs, to tworzenie spółki wodnej trwa zwykle rok albo dłużej, bo to zależy od władz administracyjnych pierwszej instancji. Jeżeli urzędnicy nie mają doświadczenia w tych sprawach; to może się to przeciągnąć rok, dwa lata i dłużej. Nawet w b. zaborze austriackim, gdzie są mapy katastralne, gminy, czyli wsie, bo tam wieś jest gminą, są małe gminy i jeżeli chodzi o melioracje obszaru stanowiącego większość gruntów gminy, gmina zastępuje interesantów i opłaca za nich datek konkurencyjny. Tam były wielkie ułatwienia, przed wojną, bo Wydział Krajowy udzielał zasiłków na tego rodzaju roboty w wysokości 1/3 części. Ministerstwo Rolnictwa także w 1/3 części, tak iż spółki wodne albo gminy płaciły tylko 1/3. W dodatku Sejm krajowy utworzył osobny fundusz pożyczkowy na pokrycie datków konkurencyjnych dla spółek wodnych, powiatowych i gmin, które to pożyczki były oprocentowane w stosunku 3%, więc bardzo niskie było to oprocentowanie i były zwrotne w latach 30, natomiast właściciele obszarów dworskich otrzymywali z Wydziału Krajowego pożyczki bezprocentowe, zwrotne w latach 10 i okazało się, że nawet w 10 latach można spłacić pożyczkę z nadwyżki dochodów, a ci właściciele, którzy mieli dzierżawcom nic nie płacić, bo dzierżawcy opłacali pożyczki. U nas w 10 latach obecnie jest inaczej, ale zawsze to, co proponuje Ministerstwo Rolnictwa, jest znacznym postępem.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#SKędzior">Ustawa przewiduje, że pożyczki mogą być udzielane na podstawie projektów technicznych, opracowanych przez ukwalifikowane osoby i instytucje. Kwalifikacje tych osób i instytucji podkreślić ma Minister Rolnictwa w drodze rozporządzenia. Rząd proponował, ażeby udzielać pożyczek tylko do wysokości 75%, co się nie praktykuje w żadnem państwie. Pożyczki do wysokości 50% albo 2/3 wartości udziela się na domy i grunt, bo musi mieć pewność, jednakże gdy chodzi o pożyczki melioracyjne tam wszędzie banki rentowe, czy inne instytucje udzielają pożyczek w pełnej wysokości 100%. Sejm całkiem słusznie zmienił art. 9 ustawy i uchwalił, że pożyczki na melioracje rolne mają być udzielane w wysokości 100% kosztorysu, ażeby właściciel nie był w kłopocie, gdzie resztę pożyczyć, zwłaszcza, że obecnie kredyt jest trudny i drogi.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#SKędzior">Pożyczki mają być spłacane w latach sześciu do dwunastu. Spłata pierwszej raty ankietowej ma nastąpić w 3 lata od dnia udzielenia pierwszej zaliczki na pożyczkę.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#SKędzior">Art. 12 orzeka, że stopa procentowa od pożyczki melioracyjnej ma wynosić 5%. Ks. sen. Bolt sprzeciwił się temu i wystąpił z obiekcją, że w takim razie Rząd będzie stosował protekcję, jednemu właścicielowi da na 1%, drugiemu na 3%, trzeciemu na 5%. Ponieważ obecnie kredyt jest bardzo drogi, ks. sen. Bolt wyraził zdanie, że na razie nie powinny być te pożyczki niżej oprocentowane jak na 5%. Przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa zgodził się na to i wyjaśnił na Komisji Skarbowo-Budżetowej, że w rozporządzeniu wykonawczem będzie to podkreślone. Oprócz 5 od sta spółki wodne czy właściciele gruntów będą płacili także dodatek na administracje i odsetki zwłoki. Jeżeli w terminie nie uiszczą raty ankietowej pożyczki, w takim razie będą opłacać procent w wysokości stopy dyskontowej Banku Polskiego. Otóż ta stopa dyskontowa Banku Polskiego wynosi dla weksli 10%, dla dyskonta 8%, biletów skałkowych 9%, dla weksli zagranicznych maximum 8%, otrzymaliśmy zaś wyjaśnienie od p. Wiceministra Raczyńskiego, że procent zwłoki wynosić będzie 10%, to znaczy równać się będzie stopie dyskontowej Banku Polskiego dla weksli kratowych.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#SKędzior">Co do pożyczek bliższe postanowienia zawiera art. 14. Pożyczki muszą być użyte wyłącznie na cele, na jakie zostały udzielone i roboty musza być przeprowadzone zgodnie z projektem technicznym przez osoby lub instytucje upoważnione. Jeżeli tych warunków dłużnik nie spełni, Bank Rolny może wstrzymać wypłatę pożyczki.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#SKędzior">Według art. 15 zaległe raty pożyczek melioracyjnych będą ściągane od użytkowników gospodarstw rolnych w sposób przepisany dla ściągania bezspornych należytości skarbowych, tak, ażeby Państwowy Bank Rolny nie miał kłopotu i nie potrzebował prowadzić procesów.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#SKędzior">Art. 16 i 17 traktują o nadzorze i kontroli. Art. 16 o kontroli nad prawidłowem użyciem pożyczek, udzielonych z państwowego funduszu pożyczkowego na melioracje, art. 17 o nadzorze i kontroli działalności osób i instytucji, upoważnionych do wykonywania melioracji rolnych.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#SKędzior">Otóż w art. 16 na wniosek p. ks. Kubika, Sejm zmienił ustęp pierwszy w tym kierunku, że nadzór i kontrole nad prawidłowem użyciem pożyczek ma sprawować oddział melioracyjny przy województwie, a nie Bank Rolny, jak proponował Rząd. Ponieważ oddziały melioracyjne przy województwach istnieją tylko w Poznaniu i Toruniu, natomiast niema takich oddziałów ani w b. zaborze rosyjskim, ani w b. zaborze austriackim, więc musi to być wygładzone w drodze rozporządzenia wykonawczego, wydanego przez Ministra Rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#SKędzior">Do wyrównania tej notatki może posłużyć Rządowi drugi ustęp art. 16, według którego prawo kontroli nad prawidłowem użyciem pożyczek służy organom i instytucjom, upoważnionym w tym celu przez Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych. Więc jakkolwiek takich oddziałów melioracyjnych niema w b. zaborach rosyjskim i austriackim, Minister Rolnictwa w drodze rozporządzenia może ten nadzór poruczyć organom albo instytucjom innym, które będzie uważał za stosowne.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#SKędzior">Ponieważ w ustawie, uchwalonej przez Sejm, są pewne dalsze drobne sprzeczności, które jednak dadzą się wyrównać w drodze rozporządzenia wykonawczego, a sprawa jest pilna, bo gdyby projekt ustawy wrócił do Sejmu, toby został załatwiony dopiero gdzieś w październiku i kredyt 5-, względnie 4-milionowy, uchwalony przez Sejm na meliorację, nie mógłby być w roku bieżący zużyty, więc Komisje Skarbowo-Budżetowa i Gospodarstwa Społecznego uchwaliły przedłożyć Wysokiemu Senatowi wniosek o przyjęcie uchwalonej przez Sejm ustawy bez zmiany, a natomiast zaproponować rezolucję, w której Senat wzywa Rząd, ażeby jak najprędzej wydał rozporządzenie wykonawcze do ustawy o państwowym funduszu kredytu melioracyjnego, a w szczególności do art. 4, gdzie mowa o zasadach udzielania pożyczek; do art. 7, który zawiera przepisy o opracowaniu projektów i kwalifikacji osób i instytucji, powołanych do projektowania i wykonania; do art. 11, który oznacza okres spłaty pożyczki; do art. 12, gdzie mowa o oprocentowaniu pożyczek w wysokości do 5%; do art. 14 co do nadzoru robót po wykonaniu, aż d terminu spłaty pożyczek, wreszcie do art. 16, gdzie jest pewna sprzeczność, bo według ustawy mają kontrolować i nadzorować oddziały melioracyjne. Więc w rezolucji jest wezwanie, ażeby Rząd wydał rozporządzenie do tych artykułów, któreby uzupełniło postanowienia ustawy co do administracji funduszu, projektów technicznych, okresu amortyzacyjnego pożyczek, dodatku administracyjnego Państwowego Banku Rolnego, wysokości stopy procentowej pożyczek, nadzoru wykonanych robót aż dla czasu zupełnej spłaty pożyczki, wreszcie postanowienia nadzoru i kontroli nad prawidłowem użyciem pożyczek w b. zaborze rosyjskim i austriackim; gdzie istnieją działy melioracyjne przy województwach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Komisja wnosi o przyjęcie ustawy bez zmiany. Proszę Senatorów, którzy są za wnioskiem komisji, aby wstali. Stoi większość, ustawa bez zmiany przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#Marszałek">Pozostaje rezolucja, którą odczytał p. sprawozdawca, rezolucja w odbitce nr. 343. Proszę Senatorów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. I tu stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do nr. 8 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o uzupełnieniu ustawy z dnia 1 czerwca 1922 r. o monopolu tytoniowym (Dz. Ust. R. P. nr. 47 poz. 409) (Odb. nr. 334). Głos ma s. Adelman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#SAdelman">Wysoki Senacie! W czerwcu 1922 roku została uchwalona ustawa o monopolu tytoniowym, a art. 60 tej ustawy postanawia, że robotnikom, którzy nie mogą być zajęci w monopolu tytoniowym, wypłaca się odszkodowanie. W następnym roku uchwalono nowelę, która mówi, że urzędnikom, którzy nie znaleźli zajęcia w monopolu tytoniowym, wypłaca się 6-miesięczne odszkodowanie. Teraz Rząd przychodzi z projektem, aby tym robotnikom, którzy nie znaleźli zajęcia wskutek zamknięcia pewnych fabryk tytoniowych, wypłacić odszkodowanie i koszt tego wyniesie około 20.000 zł. Imieniem Komisji Skarbowo-Budżetowej, proszę o przyjęcie ustawy bez zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Thullie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#SThullie">Wysoki Senacie! Jeżeli zabieram tu głos, to tylko z powodu stylizacji pewnego ustępu, który tu mamy uchwalić, ażeby nie było wątpliwości, jak to ma być rozumiane. Ustęp ten bowiem wystylizowany jest w ten sposób: „Od obliczonej w powyższy sposób kwoty odszkodowania należy potrącić wpłacone już odszkodowanie i zarobki, nie dosięgające 6-miesięcznego pełnego zarobku. Otóż to ostatnie zdanie jest wystylizowane według mego zdania nieodpowiednio i możliwe fest różne tłumaczenie. Nie będziemy tu stawiać żadnych zmian ze względu na to, że chodzi o to, ażeby to weszło w życie jak najprędzej, aby ta ustawa obowiązywała, chcielibyśmy jednak stwierdzić, jak to rozumiemy, aby potem nie rozumiano inaczej. Mianowicie od tego odszkodowania 6-miesięcznego mają być odtrącane zarobki, nie dosięgające 6-miesięcznego pełnego zarobku; rozumiemy, że to są zarobki w tych fabrykach tytoniowych, o ile ci robotnicy jeszcze po 15 kwietnia pozostali, a nie zarobki, któreby mogły im być wypłacone gdzieindziej, jeżeli dostali robotę inną, gdyż z tych zarobków, jeżeli otrzymali 6-miesięczne odszkodowanie. Rząd gotów im ściągać, jeżeli dostali gdzieindziej zarobki, żeby w ten sposób tego nie rozumiano, tylko że się to odnosi jedynie do tych zarobków, które oni jeszcze pobierali w tych fabrykach tytoniowych, gdzie dotychczas pracowali, z tem tylko zastrzeżeniem głosować będziemy za ustawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Rubinstein.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#SRubinsztein">Wysoki Senacie! Nie mam zamiaru uzasadniać słuszności tej noweli, bo krzywda, jaką się wyrządza robotnikom przez pozbawienie praw do odszkodowania, z powodu winy rzeczywistej, czy pozornej właścicieli fabryk, jest zbyt oczywista, ażeby zachodziła potrzeba dowodzenia tej niesprawiedliwości i potrzeby nowelizacji. Ja chcę tylko skorzystać z tej sposobności, ażeby wskazać Sz. Panom drugą jeszcze krzywdę, która dzieje się robotnikom fabryk prywatnych, które nie zostały przez Rząd przyjęte, gdzie wszyscy robotnicy zostali bez pracy. Z biegiem czasu państwowe fabryki tytoniowe rozszerzają się, względnie otwierają nowe oddziały i zachodzi potrzeba zatrudnienia nowych pracowników tytoniowych i jest rzeczą oczywistą i jasną dla wszystkich, że w takim razie pierwszeństwo do otrzymania pracy w fabrykach tytoniowych mają mieć ci robotnicy, którzy już pracowali w prywatnych fabrykach tytoniu, którzy poświęcili tej pracy swoje życie, cała swa umiejętność i wszystkie swe siły, a zastali wyrzuceni na bruk. Nie tylko sprawiedliwość tego wymaga, lecz i interes zyskowniejszego prowadzenia gospodarki monopolowej, bo pracownik, który nabrał pewnej wprawy, wydoskonalił się w pracy, będzie pracował wydatniej, jego praca będzie bardziej wydajna, niż praca pracownika, który jeszcze tej wprawy i kwalifikacji w tej pracy nie nabył. Dlatego jest rzeczą zrozumiałą i jasną dla wszystkich, że przed innymi mai ją być przyjmowani do nowootwartych oddziałów czy rozszerzonych gałęzi pracy w tych fabrykach, pracownicy tych starych prywatnych fabryk tytoniowych. Jednakże w rzeczywistości przyjmuje się nowicjuszów, którzy w tej branży pracy nigdy nie pracowali, a nie przyjmuje się pracowników, którzy całe życie poświęcili pracy w fabrykach tytoniowych.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#SRubinsztein">Skarżyli się przedemną przedstawiciele tych robotników tak w Wilnie, jak i w Grodnie, że tam dopuszczono się względem nich tej sprawiedliwości. Nie wiem, czy dyrektorzy miejscowych fabryk działają na własną rękę, czy też otrzymują wskazówki od władz centralnych. Tego stwierdzić nie mogłem., dlatego chciałem załatwić te sprawę drogą porozumienia się z p. dyrektorem, odnośnego departamentu, ale okazuje się, że p. dyrektor departamentu jest bardziej niedostępny dla posłów i senatorów Rzplitej Polskiej, niż gdzieindziej i kiedijndziej i dlatego musze zwrócić uwagę przedstawicieli Rządu z tej Wysokiej Trybuny na krzywdę dziejącą się robotnikom, którzy całe życie pracowali w fabrykach tytoniowych prywatnych, a tembardziej, że krzywda ta wychodzi na szkodę Rządu.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#SRubinsztein">Spodziewam się, ze cała Wysoka Izba podzieli moje zdanie, że przedewszystkiem powinni być wzięci na pracowników państwowych w fabrykach tytoniowych robotnicy, którzy poprzednio pracowali w prywatnych fabrykach tytoniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Dyrektor Departamentu Akcyz i Monopolów, na mocy upoważnienia p. Ministra Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#DyrektorDepartamentuGłowacki">Wysoka Izbo! Zarzuty, jakie postawione były przez przedmówce, polegają na pewnem nieporozumieniu. Otóż istotnie zdarzało się, że w niektórych fabrykach państwowych, po przejęciu tych fabryk przez Dyrekcje Monopolu Tytoniowego, musiano niektórych robotników wydalić i takie wypadki miały miejsce np. w Grodnie. To wydalenie stało się dlatego, ponieważ niektórzy robotnicy zajęli krnąbrną postawę wobec przełożonych, ponieważ nie chcieli słuchać rozkazów, jakie im dawano, ponieważ dalej nie chcieli podejmować pracy takiej, jaką im wskazywano. Oczywiście, w takich warunkach absolutnie nie pozostawało nic innego dyrekcji fabryki, jak ich zredukować. Przy takiej redukcji w powyższych wypadkach tak robotnicy chrześcijanie, jak i robotnicy wyznania mojżeszowego są zupełnie równo traktowani.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#DyrektorDepartamentuGłowacki">Chciałbym jeszcze jedno pokreślić, że zdarzało się, iż w niektórych fabrykach byli dość liczni robotnicy starsi, w podeszłym wieku. Otóż, Dyrekcja Monopolu Tytoniowego, przejmując te fabryki, oczywiście, nie chciała przejmować poprostu tego ciężaru, bo to jest ciężar przejmowanie robotnic 65-letnich. Ci robotnicy nie pracowali dla Monopolu Tytoniowego, pracowali dla prywatnego fabrykanta i ten prywatny fabrykant powinien ich odszkodować, powinien dać im emeryturę, a nie Państwo, bo Państwo z nich nic nie miało. Takich wypadków było mało, w każdym razie kilkadziesiąt wypadków we wszystkich fabrykach naliczyć można.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#DyrektorDepartamentuGłowacki">Chciałbym jednak podkreślić, że Dyrekcja Monopolu Tytoniowego dostała polecenie z Ministerstwa Skarbu traktowania narówni robotników chrześcijańskich i żydowskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Rozprawa wyczerpana, głos ma p. sprawozdawca.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(S. Adelman: Zrzekam się.)</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Komisja wnosi o przyjęcie ustawy bez zmiany. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, żeby wstali. Stoi większość, ustawa bez zmiany przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#Marszałek">Punkty 9 i 10, które referuje sen. Biały, na jego prośbę muszą spaść z porządku dziennego ze względu na potrzebne wyjaśnienia, będą zatem umieszczone na porządku dziennym następnego posiedzenia, od dziś za tydzień.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 11: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Wojskowych o projekcie ustawy, ustalającej warunki mianowania na podporucznika korpusu oficerów administracji grupy kapelmistrzów, oraz zmieniającej niektóre postanowienia art. 121 ustawy z dnia 23 marca 1922 r. o podstawowych obowiązkach i prawach oficerów wojsk polskich, (Dz. Ust. R. P. nr. 32, poz. 256) (odbitka nr. 324) Głos ma s. Kiniorski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#SKiniorski">Wysoki Senacie! Mam zaszczyt przedstawić ustawę, ustalającą warunki mianowania na podporucznika korpusu oficerów administracji grupy kapelmistrzów, oraz zmieniającą niektóre postanowienia art. 121 ustawy z dnia 23 marca 1922 r. o podstawowych obowiązkach i prawach oficerów wojsk polskich.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#SKiniorski">Historia tych dwóch właściwie ustaw, które są tu w jednej ustawie zawarte, jest następujące. Do Sejmu wpłynął wniosek rządowy osobnej ustawy o obowiązkach i prawach kapelmistrzów wojskowych; ustawa ta przewidywała utworzenie osobnego korpusu kapelmistrzów wojskowych i zawierała 26 artykułów. Sprawa Komisji Sejmowej została radykalnie zmieniona, mianowicie ze zgoda Rządu ustawa ta została wogóle odrzucona, a zastąpiono ją jednym punktom, który tu niniejszem Wysokiemu Senatowi przedstawiam. W tym art. 1 obecnej ustawy zamiast całej rządowej ustawy, zamiast tworzenia osobnego korpusu kapelmistrzów woskowych, powiedziano: „podporucznikiem korpusu oficerów administracji grupy kapelmistrzów mianowany zostaje ten, który odpowiada następującym warunkom. I tu wymienione są warunki, które były również w poprzedniej ustawie, mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#SKiniorski">a) wykształcenie ogólne w zakresie co najmniej 6 klas szkoły średniej,</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#SKiniorski">b) dyplom wyższej szkoły muzycznej, uznanej przez Państwo,</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#SKiniorski">c) odbycie ustawowo przewidzianej służby wojskowej z ukończeniem szkoły podchorążych rezerwy,</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#SKiniorski">d) kwalifikacje służbowe i moralne bez zarzutu.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#SKiniorski">W tym jednym artykule streszcza się owa ustawa, która obejmowała 26 artykułów. W art. 2 zaś [nieczytelne] art. 121 ustawy z dnia 23 marca 1920 r. o podstawowych obowiązkach i prawach oficerów wojsk polskich. Ten art. 121 brzmi tak: „Oficerowie zaliczeni w myśl art. 111 i 118 niniejszej ustawy do rezerwy Wojska Polskiego, mogą w przeciągu lat trzech od dnia ogłoszenia niniejszej ustawy zostać przemianowani na oficerów zawodowych na warunkach, które ustali rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej”. Otóż z powodu braku oficerów, odczuwanego w wojsku polskiem, termin, który był uprzednio przewidziany na lat trzy, został przedłużony, mianowicie nowa redakcja tego artykułu ma brzmieć: „Oficerowie, zaliczeni w myśl art. 111 i 118 niniejszej ustawy do rezerwy Wojska Polskiego mogą w przeciągu lat sześciu” — nie jak poprzednio lat trzech „od dnia ogłoszenia niniejszej ustawy zostać przemianowani na oficerów zawodowych na warunkach, które ustali rozporządzenie Prezydenta Rzeczpospolitej”.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#SKiniorski">Komisja Spraw Zagranicznych i Wojskowych postanowiła przedstawić tę ustawę do uchwalenia Wysokiemu Senatowi, zwraca jednak uwagę na to, że ustawa ta powstała z dwóch poprzednich projektów ustaw, które zostały tu w jednej ustawie pomieszczone, z ustawy o korpusie kapelmistrzów i z nowelizacji ustawy o obowiązkach i prawach oficerów. Uważaliśmy, że rzecz ta nie powinna mieć miejsca, każda z tych ustaw powinna była być przedstawiona osobno, jednakże z wyjaśnień przedstawiciela Ministerstwa Spraw Wojskowych dowiedzieliśmy się, że Komisja Sejmowa zapatrywała się na to w ten sposób, że ponieważ oba te artykuły będą stanowiły część ogólnej ustawy o podstawowych obowiązkach i prawach oficerów Wojska Polskiego, Komisje Sejmowa połączyła je w jedną ustawę. Zastrzegając się, że jednak według zdania komisji i Senatu, ten sposób nie wydaje się zupełnie słusznym, podaję tę ustawę do uchwalenia Wysokiemu Senatowi. Ustawa oprócz dwóch artykułów, które przeczytałem, posiada jeszcze art. 3, „Wykonanie pilniejszej ustawy powierza się Ministrowi Spraw Wojskowych” i art. 4: „Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Kaniowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#SKaniowski">Wysoki Senacie! Już nieraz zdarza to się, że Senatowi przedkładano ustawy, które wychodzą z Sejmu fałszywie zredagowane i Senat znajdując się w takiem położeniu, że ministerstwa nalegają by ustawy przyjąć w redakcji nawet nieodpowiedniej, ulega tej presji, aprobuje fałszywą redakcje sejmową i dopuszcza do niewłaściwości w stylizacji ustawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#SKaniowski">Zaznaczył już szanowny p. sprawozdawca, że ta ustawa sejmowa powstała właściwie z dwóch projektów ustaw druk nr 1662 i 1663. Jak będzie wyglądała ta ustawa? Będzie to dziwoląg prawodawczy.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#komentarz">(S. Nowodworski: Nie jedyny)</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#SKaniowski">Nie jedyny, słusznie. Mamy tu przygotowany drugi dziwoląg prawodawczy, który będzie dziś omawiany, mianowicie ustawa o uregulowaniu obrotu cukrem na obszarze Rzeczypospolitej; jest to ustawa, której brak zasadniczego artykułu; mianowicie, że ustawa wchodzi w życie wedle określonego terminu, czyli niema w tej ustawie o obrocie cukrem postanowienia, kiedy ustawa Wchodzi w życie, a mimo to Senat przedstawia ją do zatwierdzenia, bo Rząd nagli i prosi o pośpiech.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#SKaniowski">Proszę Wysoką Izbę, wyraziłem zdanie, że ten projekt właściwie powinno się odrzucić. Wczoraj na posiedzeniu Komisji Wojskowej przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wojskowych nalegał, aby ustawę w odbitce Roneo nr 324, przyjąć bez zmiany mimo wadliwości redakcyjnej, gdyż sprawa jest nagła i pilna i dłużej już zwlekać nie można z ustaleniem kapelmistrzów, uważając niejako, że jest to nowela do pragmatyki oficerskiej i ciągle w Senacie stajemy pod tym naparem cierpimy chaos ustawodawczy. Przeciw temu muszę z tej wysokiej trybuny jaknajostrzej się zastrzec. Jeżeliby chodziło o nowelizację pragmatyki oficerskiej, to sam tytuł tej ustawy powinien być inaczej zredagowany: „Nowela do ustawy o podstawowych obowiązkach i prawach oficerów Wojska Polskiego” i to, co tu jest w art. 1 o kapelmistrzach, powinno być ujęte, albo jako dodatek do odpowiedniego paragrafu pragmatyki oficerskiej albo jako osobny paragraf w odpowiedniem miejscu. Bo w ten sposób, jak tu jest zredagowane, to jest niewłaściwe.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#SKaniowski">Prosiłbym Wysoki Rząd, aby czuwał nad tem, by w przyszłości takie dziwolągi prawodawcze nie wychodziły z ciał prawodawczych i aby Senatu nie stawiano w przymusowe położenie, żebyśmy byli zmuszeni aprobować takie niedorzeczne redakcje prawodawczych postanowień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się już nie zapisał, przystępujemy do głosowania. Komisja wnosi o przyjęcie ustawy bez zmian. Proszę Senatorów, którzy są za ustawą, aby wstali. Stoi większość, ustawa bez zmiany przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do 12 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Wojskowych oraz Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy, zmieniającej niektóre postanowienia ustawy z dn. 9.X.1923 r. o uposażeniu funkcjonariuszów państwowych i wojska (Dz. Ust. Rz. Nr 116 poz. 924) (druk sejm, nr 1896.) Głos ma sprawozdawca s. Krzyżanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#SKrzyżanowski">Wysoki Senacie! Nowela, która mam zaszczyt referować, dotyczy t. zw. należności służbowych i ma na względzie załatwione sprawy dodatku aeronautycznego i premii aeronautycznej. Ten dodatek aeronautyczny obejmuje 5 kategorji, premia zaś aeronautyczna jedną kategorię. Tak jedno jak i drugie ma na względzie popieranie lotnictwa wojskowego, czyli obrony kraju. Koszta połączone z prowadzeniem tej noweli, mają wynosić rocznie około 1,300.000 zł. Mam zaszczyt prosić o przyjęcie tej noweli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zgłosił. Komisja wnosi o przyjęcie ustawy bez zmiany. Proszę Senatorów!, którzy są za ustawą aby wstali. Stoi większość, ustawa przyjęta bez zmiany.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do 13 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy w sprawie przedłużenia mocy obowiązującej ustawy z dnia 12 czerwca 1904 r. w sprawie częściowej zmiany ustawy z dnia 9 października 1923 r. o uposażeniu funkcjonariuszów państwowych i wojska (Dz. Ust. Rz. P. z 1924 r. nr. 50 poz. 525), oraz ustawy z dnia 12 czerwca 1904 r. w sprawie częściowej zmiany ustawy z dnia 11 grudnia 1903 r. o zaopatrzeniu emerytalnem funkcjonariuszów państwowych i wojskowych zawodowych (Dz. Ust. Rz. P. z r. 1924 nr. 52 poz. 526), (druk sejm. nr. 1633). Jako sprawozdawcy ma głos s. Buzek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#SBuzek">Wysoki Senacie! Dnia 12 czerwca zeszłego roku uchwaliliśmy dwie ustawy, pierwsza upoważniliśmy Rząd do przyznania pracownikom państwowych dodatku na mieszkanie, drugą zaś do przyznania dodatku mieszkaniowego także emerytom. Moc obowiązująca obu tych ustaw ustała z dniem 31 grudnia r. z. Ustawy te były uchwalone tylko na kilka miesięcy, a to z powodu, że pokrycie, jakie Rząd posiadał na ten dodatek na mieszkanie, mianowicie podatek mieszkaniowy w miastach skończyło się także, z dniem 31 grudnia 1924 r. Obecny projekt ustawy upoważnia Rząd do przyznania urzędnikom państwowym i emerytom dodatku na mieszkanie na r. 1925, ponieważ jest odpowiednie pokrycie. Komisja ze względu na to, że przyznanie tego dodatku mieszkaniowego dla urzędników jest rzeczą konieczną, proponuje Wysokiemu Senatowi przyjęcie projektu ustawy bez zmiany w formie uchwalonej przez Sejm. Oprócz tego jednak komisja prosi o uchwalenie rezolucji; która opiewa jak następuje: „Senat wzywa Rząd, by dodatek na mieszkanie, wypłacony funkcjonariuszom państwowym i wojskowym zawodowym, był dostosowany do różnic, istniejących w Państwie co do wysokości komornego, opłacanego przez urzędników”.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#SBuzek">Rezolucja ta mówi sama za siebie. Stosunki drożyźniane pod względem wysokości komornego są w różnych miejscowościach Państwa bardzo różne. Komorne w stolicy i niektórych centrach szczególnie przeludnionych jest bardzo wysokie w innych miejscowościach jest mniejsze, więc rezolucja wzywa Rząd, ażeby ten podatek mieszkaniowy był dostosowany do faktycznych stosunków.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#SBuzek">Upraszam Wysoki Senat o przyjęcie zarówno ustawy, jak i rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#Marszałek">Komisja wnosi o przyjęcie ustawy bez zmiany. Proszę Senatorów, którzy są za ustawą, aby wstali. Stoi większość, ustawa bez zmiany przyjęta. Oprócz tego zgłoszona jest rezolucja: „Senat wzywa Rząd, by dodatek na mieszkanie, wypłacany funkcjonariuszom państwowym i wojskowym zawodowym, był dostosowany do różnic, istniejących w Państwie co do wysokości komornego, opłacanego przez urzędników”.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#Marszałek">Proszę Senatorów, którzy są za ta rezolucją, żeby wstali. I tu stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do p. 14 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo Budżetowej o projekcie ustawy skarbowej o zmianach w budżecie na rok 1924 (druk sejm. nr. 1730). Jako sprawozdawca ma głos s. Buzek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#SBuzek">Wysoki Senacie! Przedstawiając w roku zeszłym budżet na rok 1924, pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że będzie rzeczą bardzo trudną, żeby Rząd mógł się dostosować w zupełności do przepisów ustawy skarbowej na rok 1924. Był to pierwszy budżet po wyjściu z ery inflacyjnej, brak więc było odpowiedniej podstawy mojego ustalenia. Wiadomą jest rzeczą, że budżety za granica ustala się zawsze w ten sposób, że jako podstawę bierze się doświadczenie kilku lat ubiegłych i na tej podstawie układa się preliminarz budżetowy. Tego doświadczenia u nas brak i wskutek tego było rzeczą jasną, że przepisy tego budżetu nie mogą być przez Rząd zupełnie zachowane. Otóż Rząd w szeregu wypadków przekroczył przepisy ustawy skarbowej i na żądanie Sejmu Rząd wniósł 18 lutego 1925 r. projekt ustawy, aby uzyskać zgodę Sejmu i Senatu na te zmiany faktycznie przez Rząd w budżecie dokonane.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#SBuzek">Otóż pod względem prawa budżetowego, sprawia ta oczywiście nie jest w porządku. Ze względu na ścisłe brzmienie ustawy skarbowej Rząd był obowiązany postarać się o tę zgodę Sejmu i Senatu przed uskutecznieniem odnośnych wypadków. Jednak uznają wszyscy że konieczności życiowe były większe niż ścisły przepis prawa, wiec komisja wnosi, aby przyjąć ten projekt dodatkowej ustawy skarbowej w formie przez Sejm uchwalonej, przyłącza się jednak do protestu, który wyraził sprawozdawca generalny budżetu w Sejmie p. Zdziechowski; żeby w ten sposób stawiano ciała parlamentarne przed faktem dokonanym.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#SBuzek">Zarazem odbyła się w Komisji Skarbowo-Budżetowej Senatu dyskusja w jaki sposób możnaby zapobiec na przyszłość w powstaniu tego rodzaju sytuacji przymusowych. Otóż zdania członków komisji były bardzo różne, komisja nie zdołała ustalić poglądy w tej sprawie. Osobiście byłem zdania, że należałoby z jednej strony między działami budżetu ustalić jakąś granicę nieprzekraczalną, a po wtóre uważałem, że byłoby może rzeczą wskazaną, aby ta ustawa o formalnem prawie budżetowem, która jest w przygotowaniu i którą, jak mamy nadzieję w niedługim czasie dostaniemy zawierała przepisy na wypadek, gdyby zaszła dla Rządu nagła potrzeba przekroczenia przepisów ustawy skarbowej. Na taki wypadek np. ustawa czechosłowacka, a tak samo ustawa austriacka i niemiecka przewidują zgodę zastępców parlamentu w postaci komisji głównej. W Czechosłowacji ta komisja główna składa się z posłów i senatorów, wybranych przez Sejm, względnie przez Senat: w razach nagłych i z zastrzeżeniem późniejszej ratyfikacji przez plenum sejmu i senatu rząd zwraca się o zgodę tego ciała na dokonanie wydatku pilnego albo nieprzewidzianego w budżecie, albo wprawdzie przewidzianego w budżecie, ale nie w wysokości wymaganej.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#SBuzek">To moja opinia, którą chcę poddać pod dyskusję opinii publicznej, czyby nie byłoby rzeczą wskazaną, ażeby także nasza ustawa o formalnem prawię budżetowem zawierała przepisy idące w tym samym kierunku. Wtenczas oczywiście Sejm i Senat nie znalazłyby się tak łatwo w tego rodzaju sytuacji przymusowej, w jakiej jesteśmy obecnie.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#SBuzek">Kończąc, proszę w imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej Wysoki Senat o przyjęcie ustawy bez zmiany w formie uchwalonej przez Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Nowodworski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#SNowodworski">Klub mój będzie głosował za tą ustawa jedynie z tego powodu, że mamy już dowód; stwierdzający, iż Rząd nie myśli robić z tej ustawy precedensu na przyszłość, albowiem już dziś na porządku dziennym mamy dodatkową ustawę skarbową na rok 1925, gdzie Rząd zwraca się o przyczynę pewnego powiększenia kredytowego jeszcze przed ich wydatkowaniem. Może być ten sposób załatwiania, albo drugi, przedstawiający poważniejsze trudności, wymagający dłuższego namysłu; o którym mówił nam przed chwilą p. sprawozdawca, ale w żadnym razie to załatwienie z jakim spotkaliśmy się w roku zeszłym. Jedynie dlatego, że dzieje się to po raz pierwszy i w przekonaniu, że jest to po raz ostatni, będzie za tą ustawa głosowali.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#SNowodworski">Chcę skorzystać ze sposobności, ażeby z tej trybuny ostatecznie ustalić cyfrę remuneracji, wypłaconych w centrali Ministerstwa Skarbu, o który tu w swoim czasie toczyła się dyskusja i która była sporna. Otóż ta cyfra, podana na komisji przez przedstawicieli Ministerstwa Skarbu, wynosi ponad kredyt przewidziany w ustawie 375.233 zł. 21 gr. Ta suma właściwie powinna być wstawiona jako powiększenie kredytu § 2, działu 1 i taki wniosek był przezemnie na komisji, zgłoszony nie uzyskał jednak większości i nie ma zdaje się szans powodzenia na plenum, dlatego też tu go powtarzać nie będę, stwierdzam jedynie, że wydatki dokonywane w centrali powinny być w budżecie zamieszczone w centrali, a nie we władzach i urzędach skarbowych i pozostawiam p. Ministrowi Skarbu troskę o wytłumaczenie się zarówno przed Najwyższą Izbą Kontroli Państwa, jak i potem przed ciałami ustawodawczemi z tego, dlaczego ten kredyt, przewidziany dla władz i urzędów skarbowych został wydatkowany w centrali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#SWoźnicki">Zabieram głos, żeby oświadczyć, że będziemy głosowali przeciw tej ustawie. Uważam, że jest rzeczą niedopuszczalną, żeby Rząd w podobnie bezceremonialny sposób stawiał Izbę wobec dokonanych faktów przeniesienia pewnych sum, które wydatkowano zupełnie samowolnie wbrew budżetowi.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek ks. Stychel.)</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#SWoźnicki">Sumy budżetowe są wyznaczone w pewnych działach wyłącznie dlatego, że wydatkowanie tych sum uważne jest za pożyteczne dla Państwa; tymczasem wstrzymuje się wydatkowanie sum w odpowiednich działach na to, żeby otrzymać fundusze na inne wydatki, które przez Sejm i Senat nie były przyjęte. Oczywiście stronnictwa popierające Rząd, mogą pod tym względem dawać Rządowi post factum zgodę, ponieważ jednak stosunek nasz do Rządu nie jest tego rodzaju, dlatego będziemy głosowali przeciw ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WicemarszałekksStychel">Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Proszę Senatorów, którzy są za wnioskiem komisji o przyjęcie ustawy bez zmiany, aby wstali. Stoi większość, ustawa bez zmiany przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#WicemarszałekksStychel">Przystępujemy do p. 15 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o ukończeniu budowy kolei Łuck-Dębowa-Karczma-Stojanów, (druk. sejm. nr. 1856). Głos ma sprawozdawca s. Kaniowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#SKaniowski">Wysoka Izbo! Już w zeszłym roku podczas debat nad budżetem Ministerstwa Kolei zwróciłem uwagę na ważność budowy linii kolejowej Lwów-Stojanów aż do Łucka. Wtedy p. Minister Kolei odpowiedział, że ta linia kolejowa jest w toku obrad ministerialnych i czynników społecznych i że spodziewa się, w najbliższym czasie przedłożyć osobny projekt w sprawie ukończenia budowy kolei Łuck-Dębowa-Karczma-Stojanów. Linia ta ma bardzo wielkie znaczenie, tak strategiczne jako też handlowe, chodzi bowiem o uzyskanie najbliższego i najdogodniejszego połączenia Lwowa z Wołyniem, którego gleba czarnoziemna nie ustępuje w wartości ziemi podolskiej. Czynniki wojskowe oddawna robiły starania, ażeby tę linię kolejową ukończyć, wiadomo bowiem, że podczas wojny wybudowano parę kilometrów, tak samo od Stojanowa 7 km. do Dębowej Karczmy. Trzeba wybudować jeszcze około 30 km. Rosja wybudowała podczas wojny 35 km. i gdyby wojna bolszewicka trwała parę miesięcy dłużej, prawdopodobnie już ta linia byłaby wykończona. Mielibyśmy linię kolejową zamykającą linię Kiwerce — Łuck — Stojanów — Sapieżanka — Lwów, wynosząca 190 km.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#SKaniowski">Wojskowość sadzi zupełnie słusznie, że nie może korzystać ze stacji węzłowych Równe i Zdołbunów, które wskutek bliskości granicy zaraz na początku wojny mogą być zagrożone dlatego musi mieć jakieś inne bliższe połączenie, a to najbliższe połączenie od strony Wołynia przez linię Kowel — Równo — Zdołbunów — Brody odpadłoby, wskutek tego jest potrzebna druga linia mianowicie Łuck — Dębowa Karczma — Stojanów — Lwów celem stworzenia możności prawidłowej obrony linii; idącej wzdłuż Styru, na wypadek sforsowania Horynia przez nieprzyjaciela.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#SKaniowski">Projekt ustawy sejmowej składa się z 4 artykułów. Art. 1 jest najważniejszy, bo mówi o upoważnieniu do ukończenia budowy tej linii kolejowej. Artykuł ten brzmi: „Upoważnia się Rząd do poczynienia zarządzeń w celu ukończenia budowy od Łucka do Stojanowa kolei parowej normalnotorowej, ogólnej długości około 84 km. jako kolei państwowej drugorzędnej”.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#SKaniowski">Art. 2: „Termin rozpoczęcia robót, przewidziany w art. 1, ustali Minister Kolei w porozumieniu z Ministrem Skarbu w miarę rozporządzalnych kredytów”. Dwa inne artykuły są to artykuły formalnej natury. W debacie w Komisji Skarbowo-Budżetowej podniesiono, że mamy jeszcze inne odcinki, które powinne uzyskać połączenie z liniami kolejowemi. System był tego rodzaju, że Rząd austriacki na swojem terytorium budował koleje aż do granicy rosyjskiej, jednakże Rosja nie budowała kolei dalej łączącej i pozostały ślepe koleje.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#SKaniowski">W czasie wojny, niektóre takie linie kolejowe uzyskały już połączenie, jak Nadbrzezie z Ostrowcem; Rozwadów z Lublinem; Bełżec z Rejowcem, Sokal z Włodzimierzem Wołyńskim. Także uzyskano połączenie w Poznańskiem i na Pomorzu. W dawnym zaborze galicyjskim mamy dwa jeszcze odcinki do ukończenia: Kocmyrzów — Miechów i Kielce — Szczecin. Nie mówię o tym odcinku Łuck — Dębowa Karczma — Stojanów — Lwów, bo co do niego jest już omawiana dzisiaj ustawa. Ażeby jednak zakończyć z temi liniami krótkiemi i ażeby b. dzielnica austriacka i rosyjska otrzymała odpowiednie połączenia Komisja Skarbowo-Budżetowa proponuje rezolucję do projektu tej ustawy w brzmieniu następującem:</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#SKaniowski">„Senat wzywa Rząd, aby jak najrychlej przedłożył Izbom Ustawodawczym projekty ustaw o budowie linii kolejowych, łączących b. zabór rosyjski z austriackim, a w szczególności Kocmyrzów — Miechów i Kielce — Szczucin”.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#SKaniowski">W imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej mam zaszczyt prosić wysoki Senat o uchwalenie projektu sejmowego bez zmian, wraz z proponowaną rezolucją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WicemarszałekksStychel">Do głosu nikt się nie zapisał Przystępujemy do głosowania. Jest wniosek komisji o przyjęcie ustawy bez zmian. Proszę Senatorów, którzy są za przyjęciem ustaw, aby wstali. Stoi większość — ustawa bez zmian przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#WicemarszałekksStychel">Przystępujemy do głosowania nad rezolucją odczytaną przed chwilą przez sprawozdawcę. Proszę Panów Senatorów, którzy są za przyjęciem tej rezolucji, aby wstali. Stoi większość — rezolucja jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#WicemarszałekksStychel">Przechodzimy do p. 16 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o Głównej Inspekcji Kolejowej (druk sejm. nr. 2032). Głos ma s. Adelman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#SAdelman">Wysoki Senacie! Sejm uchwalił projekt ustawy o Głównej Inspekcji Kolejowej. Ponieważ projekt tej ustawy budzi pewne _ wątpliwości, dlatego Komisja Skarbowo-Budżetowa przychodzi z wnioskiem, zapowiadającym zmiany do tej ustawy. Proszę o przyjęcie tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WicemarszałekksStychel">Czy żąda kto głosu w tej sprawie? Nikt głosu nie żąda. Proszę Senatorów, którzy są za przyjęciem wniosku komisji o zapowiedzeniu zmian, aby wstali. Stoi większość — wniosek ten przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#WicemarszałekksStychel">Przechodzimy do p. 17 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy skarbowej o dodatkowych kredytach na rok 1925 (odbitka nr. 344). Głos ma s. Buzek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#SBuzek">Jak już p. sen. Nowodworski w swojem przemówieniu zaznaczył projekt ustawy, który obecnie mam zaszczyt referować, jest dowodem, że Rząd nasz przywiązuje bardzo wielkie znaczenie do tego, ażeby wszelkie przekroczenia kredytów przyznanych mu przez skarbową ustawę przedłożyć Sejmowi i Senatowi do przyjęcia jeszcze, zanim przekroczenia te zostały uskutecznione, a wiec w drodze zupełnie prawidłowej, odpowiadającej przepisom zarówno Konstytucji, jak też i uchwalonych ustaw skarbowych. Doświadczenie wykazało, że kwota 4.769.800 zł., którą budżet na rok 1905 przewidywał, jako wydatki z funduszów specjalnych Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie wystarcza r obecnie jest blisko wyczerpania, a ponieważ na fundusze te czekają jeszcze bardzo znaczne wydatki specjalne, Rząd musiał wystąpić z wnioskiem o dodatkowy kredyt w kwocie 3.950.000 zł. Sejm na kredyt ten zgodził się, określił jednak bliżej sposób użycia go. Mianowicie, rozbił go na 5 paragrafów: na fundusz dyspozycyjny 2.550.000 zł., na delegacje zbiorowe i wycieczki zagraniczne 300.000 zł., na propagandę ekonomiczną 500.000, na propagandę kulturalną 200.000 zł., na propagandę prasową i wydawnictwa 400.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#SBuzek">Komisja Skarbowo-Budżetowa uznała konieczność powiększenia tych kredytów i prosi Wysoką Izbę o przyjęcie projektu ustawy o dodatkowych kredytach na r. 1925 bez zmian w brzmieniu, przyjętem przez Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WicemarszałekksStychel">Do głosu nikt się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. Komisja wnosi o przyjęcie ustawy bez mian. Proszę Senatorów, którzy są za przyjęciem, aby wstali. Stoi większość. Ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#WicemarszałekksStychel">Przechodzimy do 18 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy w przedmiocie zmiany ustawy z dnia 24 lipca 1919 r. o Policji Państwowej (Dz. P. Nr. 61 poz. 363). (Odbitka Nr. 333).</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma sprawozdawca s. Nowodworski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#SNowodworski">Wysoka Izbo! Niniejszy projekt ustawy jest załatwieniem sprawy, którą już Senat uznał w swoim czasie za dojrzałą i wymagającą załatwienia, a mianowicie sprawy zwolnieniu samorządów od ponoszenia części kosztów utrzymania Policji Państwowej. Przypominam Wysokiej Izbie, że Senat w swoim czasie do ustawy skarbowej wstawił artykuł dotyczący tej sprawy. Jednakże Sejm na to się nie zgodził, zmiany zaproponowane przez Senat odrzucił, a natomiast uchwalił nowelę do ustawy z dnia 24 lipca 1919 r. o Policji Państwowej. Nowela co do treści swojej poniekąd pokrywa się z brzmieniem tego dodatkowego artykułu, uchwalonego w swoim czasie przez Senat, a mianowicie zwalnia samorządy od ponoszenia czwartej części kosztów utrzymania Policji Państwowej. Natomiast Sejm w swoim nowym projekcie ustawy utrzymał w mocy i nadał obowiązek gmin dostarczania za opłatą lokali potrzebnych na umieszczenie biur i posterunków Policji Państwowej. Komisja Skarbowo-Budżetowa uważając, że ustawa idzie po linii uchwały już raz przez Senat powziętej i że z drugiej strony utrzymanie nadal obowiązku dostarczania przez gminy lokali potrzebnych słuszne jest i wskazane, proponuję przyjęcie tej ustawy bez zmian, zwłaszcza, że termin wejścia jej w życie jest również zgodny z zapadła w swoim czasie uchwałą Senatu, mianowicie z 1 stycznia 1925 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma s. Thullie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#SThullie">Proszę Wysokiego Senatu! Rozumie się głosować będziemy za tym wnioskiem, jednak nie możemy pominąć tej sposobności, by z tej trybuny nie wyrazić uznania dla poświęcenia się policji państwowej dla dobra Państwa. Zdaje się, że wobec różnych ataków przeciwko policji państwowej należy stwierdzić, że policja narażając swe życie, spełnia swe ciężkie obowiązki z poświęceniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WicemarszałekksStychel">Ponieważ nikt głosu nie żąda, przystępujemy do głosowania. Proszę Senatorów, którzy są za wnioskiem komisji, ażeby wstali. Większość, ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#WicemarszałekksStychel">Następny punkt porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o zniesieniu rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 28 grudnia 1924 r. o przedsiębiorstwie dla eksploatacji kolei państwowych (Dz. Ust. Rz. P. z 1924 r. nr 116 poz. 1034) (odbitka nr 337). Głos ma jako sprawozdawca s. Adelman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#SAdelman">Wysoki Senacie! Znanem jest rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, które mówiło, że kolej ma zostać przedsiębiorstwem. Ponieważ Rząd zmienił teraz to rozporządzenie, ponieważ kolej zamiast być przedsiębiorstwem zostaje w ramach państwowego urzędu, z tego powodu ustawa, która o tem mówiła, musi być zniesiona. Projekt tej ustawy znosi rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej co do kolei państwowych, jako przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#SAdelman">Proszę o przyjęcie bez zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WicemarszałekksStychel">Jest wniosek o przyjęcie bez zmiany. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi większość — wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#WicemarszałekksStychel">Przystępujemy do p. 20: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy w przedmiocie zmiany ustawy z dnia 19 lipca 1924 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr 72 poz. 699) o opodatkowaniu spadków i darowizn (druk sejm, nr 1866–1877).</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#WicemarszałekksStychel">Głos ma sprawozdawca s. Krzyżanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#SKrzyżanowski">Ustawa ta jest dokładniejszem i sprawiedliwszem sformułowaniem części trzeciej art. 19 ustawy z dnia 18 lipca 1924 ro opodatkowaniu spadków i darowizn, niż to było dotychczas. Mam zaszczyt prosić w imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej o przyjęcie ustawy bez zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WicemarszałekksStychel">Jest wniosek o przyjęcie ustawy bez zmian. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Stoi większość — wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#WicemarszałekksStychel">Przystępujemy do punktu 21 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o wstrzymaniu wykonania kar za przestępstwa leśne w okręgach sądów apelacyjnych w Warszawie, Lublinie i Wilnie (odbitka nr 332). Jako sprawozdawca głos ma s. Glogier.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#SGlogier">W imienin Komisji Prawniczej mam zaszczyt przedstawić wniosek, że Senat zastrzega sobie prawo skorzystania z uprawnień przysługujących mu z art. 25 cześć 1 Konstytucji, t. i. zapowiedzenia zmian do tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WicemarszałekksStychel">Jest wniosek zapowiadający zmiany. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, żeby wstali. Stoi większość — wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#WicemarszałekksStychel">Przystępujemy do punku 22 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o Trybunale Kompetencyjnym (odbitki nr 319 i 340). Jako sprawozdawca głos ma s. Baliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#SBaliński">Wysoki Senacie! Pomimo najszczerszych chęci muszę więcej niż parę minut poświęcić referatowi o Trybunale Kompetencyjnym.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#SBaliński">Jest to druga wyższa instytucja, którą w naszej Izbie uchwalamy: pierwszą był Trybunał Stanu, a drugą Trybunał Kompetencyjny, obie zapowiedziane przez Konstytucję. Wobec tego, że sprawę tego Trybunału przesądziła już Konstytucja, pośrednio przez wprowadzenie sądów administracyjnych, które zresztą jeszcze nie obowiązują na calem terytorium Polski, tylko w dawnej dzielnicy pruskiej, a bezpośrednio zresztą przez to, że art. 86 Konstytucji stanowczo przewiduje i nakazuje utworzenie Trybunału Kompetencyjnego, naturalnie żadnej dyskusji co do samego jego istnienia być nie może, bo oczywiście byłaby to dyskusja jałowa. Stwierdzani tylko, że trybunały kompetencyjne Istnieją w większości państw, dlatego że kwestie bardzo subtelne, jakie władze mają właściwość rozstrzygania rozmaitych sporów nie są proste i jasne, muszą więc podlegać często rozpatrywaniu ludzi doświadczonych pod względem prawniczym i administracyjnym, ażeby rozstrzygać słusznie, czy dany spór podlega władzy administracyjnej, czy też sądom. Nie chodzi tu wcale o stosowanie prawa publicznego i prywatnego, jak to czytałem w sprawozdaniu sejmowem, bo zarówno sądy, jak i urzędy administracyjne muszą stosować całokształt istniejących ustaw, tylko chodzi o to, jaka władza ma danej sprawie właściwość, czy sądowa, czy administracyjna? W wielu bardzo krajach spory kompetencyjne zostawione są jurysdykcji sądów, zwykle sądowi najwyższemu, sądowi kasacyjnemu. Tak jest w Ameryce, w Anglii, w Belgii i we Włoszech. W innych krajach decyzje o kompetencji zostawione były woli i uznaniu głowy państwa. Tak było we Francji, gdzie monarcha rozstrzygał sam te sprawy kompetencyjne z udziałem ciała doradczego. Po nastaniu we Francji rzeczypospolitej zostało to przekazane instytucji: czysto administracyjnej: „Conseil d'Etat”, który ma w swem łonie oddzielny komplet „Tribunal des Konflits” do rozstrzygania tych sporów. W innych krajach istnieje ustrój taki, jak nasz projekt przewiduje, mianowicie mieszane komplety, które składają się częściowo z przedstawicieli sądownictwa, w części z przedstawicieli władz administracyjnych. Ten łyp został przez Sejm uchwalony i taki typ ustroju mamy przed sobą.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#SBaliński">Projekt ustawy dzieli się na 4 rozdziały. Pierwszy rozdział o jednym artykule określa rzecz, zasadniczą: zakres działania Trybunału Kompetencyjnego. Określenie zakresu było dokonane w Sejmie z udziałem bardzo wielu kompetentnych rzeczoznawców i wydaje się Komisji Prawniczej Senatu, że ten okres został zupełnie trafnie ujęty. Spory o właściwość rozstrzygać będzie Trybunał wówczas, kiedy z jednej strony stoją władze lub sądy administracyjne, a z drugiej strony wszystkie inne sądy. Talk, więc spór o kompetencję może nastąpić tylko wtedy., kiedy obie kategorie tych władz uznają, że dana sprawa podlega ich rozpoznaniu, a będzie to spór kompetencyjny — dodatni (pozytywny), bądź też, obie kategorie tych władz uznają, że sprawa nie podlega żadnej z nich. To będzie spór ujemny. Sąd kompetencyjny rozstrzygnie która władza jest właściwa dla rozstrzygania danej sprawy. Naturalnie spory kompetencyjne między sądami rozstrzygają władze sądowe, a między władzami administracyjnemi i sądami — władze administracyjne. Spór kompetencyjny właściwy i w teorii, i w rozumieniu tej ustawy może powstać tylko wtedy, kiedy jest spór między władzami administracyjnemu z jednej strony, a sądami z drugiej strony, gdyż one nie znajdują się wzajemnie w stosunku hierarchicznym.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#SBaliński">Wobec tego do art. 1 Komisja Prawnicza poprawek nie wprowadziła; uważając, że ten artykuł dobrze 1 trafnie określa Istotę zakresu działania Trybunału Kompetencyjnego. Drugi rozdział, (art. 2 do art. 9 włącznie) zawiera normy, które określają skład Trybunału Kompetencyjnego. Tutaj przeprowadzono zasadę równowagi między przedstawicielami sądownictwa, przedstawicielami Najwyższego Trybunału Administracyjnego, który zresztą jest także sadem, a nadto wprowadzono element trzeci — element doświadczonych prawników niezależnych, jak mówi art. 4, odznaczających się szczególną znajomością prawa, a nie będących i funkcjonariuszami państwowymi, z wyjątkiem profesorów wyższych uczelni, którzy mogą wchodzić do tego składu. Z tych trzech elementów składa I się ten Trybunał Kompetencyjny. Liczbowo zaś przedstawia się tak: teoretycznie będzie dwóch I prezesów dla zachowania równowagi, o której wspomniałem, ale będą urzędowali: nie razem, ale kadencyjnie. Jeden prezes będzie mianowany przez Prezydenta Rzeczypospolitej na przedstawienie Rady Ministrów z pośród członków Sądu Najwyższego, drugi zaś będzie w ten sam sposób mianowany, ale z grona członków Najwyższego Trybunału Administracyjnego. Jak oni sobie te kadencje ułożą, to jest według art. 3 i 2 zostawione przyszłemu regulaminowi. Trybunał będzie miał prawo określić te kadencje i przedstawić do zatwierdzenia Prezydentowi Rzeczypospolitej projekt regulaminu. W każdym razie będzie urzędował zawsze tylko jeden prezes.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#SBaliński">Oprócz tego prezesa będzie 14 sędziów, członków Trybunału Kompetencyjnego tak, że razem faktyczny skład będzie wynosił 15 osób, a orzeczenia będzie mógł wydawać komplet z 7 członków. Ogólne zgromadzenie w składzie 10 członków. Z 14 członków czterech będzie mianował Prezydent Rzeczypospolitej na wniosek Rady Ministrów z grona członków Sądu Najwyższego. Ogólne zgromadzenie Sądu Najwyższego przedstawi Radzie Ministrów 8 sędziów jako kandydatów. Z tych 8 Rada Ministrów wybierze 4 i przedstawi ich Prezydentowi do nominacji. Tak sarno zupełnie postępuję i Najwyższy Trybunał Administracyjny. Przedstawia 8 kandydatów ze swego grona Radzie Ministrów, która z tych 8 wybiera czterech; Prezydent zaś mianuje. Następnych sześciu, o których mówi art. 4 jest powołanych z pośród osób odznaczających się szczególną znajomością prawa, które jednak nie piastują żadnego urzędu, ani w sądownictwie, ani w administracji. Jednak, jak mówiłem, zaraz potem w art. 4 mamy ustęp, który powiada, że „profesorowie wyższych uczelni nie są urzędnikami administracyjnymi”. Z tego wynika, że element tych prawników — ławników będzie mógł powstać z innych profesorów wyższych uczelni, z emerytów sądowych i administracyjnych i z nielicznej grupy prawników zupełnie wolnych, bo mam wielkie wątpliwości; czy mogą pochodzić i z łona adwokatury czynnej dlatego, że Trybunał Kompetencyjny ma charakter stałego trybunału i jego członkowie posiadają stale wszystkie przywileje sędziów, lecz podlegają i ich obowiązkom. Nie rozstrzygamy tej wątpliwości w Izbie, ale zdaje mi się, że adwokaci nie będą mogli być wybierani na członków Trybunału Kompetencyjnego o takim ustroju. W każdym razie jest w art. 4 co do tej grupy pewna luka, albowiem nie jest wyraźnie powiedziane, w jaki sposób i przez kogo zostają przedstawiani i wybierani kandydaci na członków Trybunału Kompetencyjnego, jak to ustala art. 4 co do dwóch pierwszych grup, gdyż Rada Ministrów sama nie będzie ich wyszukiwała.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#SBaliński">Wobec tej luku Komisja Prawnicza uznała, że byłoby najbardziej właściwe i celowe dla osiągnięcia, aby ten Trybunał składał się z ludzi istotnie gruntownie wykształconych w teorii i praktyce prawa i administracji, żeby kandydatów przedstawiały wydziały prawne uniwersytetów państwowych Rzeczypospolitej Polskiej. Obawia, by te wydziały przedstawiały tylko profesorów, jest może płonna, ale jednakże trzeba przyznać, że tylko ci profesorowie doskonale śledzą działalność publicystyczną i naukową, praktyczną i teoretyczną ludzi, którzy zajmują się prawem publicznem i, prywatnem. Dlatego też Komisja proponuje wprowadzenie poprawki do art. 4, żeby kandydatów do grupy c) na tych prawników doświadczonych przedstawiały wydziały prawne uniwersytetów Rzeczypospolitej, każdy wydział po trzy osoby. W ten sposób Rada Ministrów i Prezes Rady Ministrów, którzy zresztą nie mogą sami wiedzieć, w tych osobach będą miały 15 kandydatów z grona doświadczonych prawników według opinii wydziałów prawnych uniwersytetów. A z tych 15 sami już wybiorą 6. Zdaje się, że będzie to dość szeroki zastęp kandydatów, aby z ni ich wybrać 6 według uznania Rządu. Wskutek tego co do składu Trybunału jest poprawka, aby kandydatów z grona osób wymienionych w p. c) art. 4 przedstawiały wydziały prawne uniwersytetów państwowych każdy po trzech kandydatów.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#SBaliński">Oprócz tego co do ustroju trybunału Komisji Prawniczej nasunął się jeszcze jeden bardzo ważny szczegół. W większości krajów, które niezmiernie wysoko stoją pod względem wymiaru sprawiedliwości i właśnie tych spraw kompetencyjnych, spornych między prawem publicznem a prawem prywatnem, tam gdzie chodzi o rozstrzygnięcie najsubtelniejszych i najbardziej zawiłych problematów, jest przewidziany udział prokuratorów, którzy nie są wcale sędziami, lecz tylko po debacie stron zainteresowanych, to jest adwokata strony prywatnej, i przedstawicieli władz, składają swoje wnioski; jako przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości, dając wogóle opinię o stronie prawno-prywatnej i prawno-publicznej danej kwestii. Prawda, że w byłem państwie austriackiem prokuratorzy mielił zakres działania bardziej ograniczony. Byli uważani jedynie za oskarżycieli w sprawach karnych, za instygatorów i za tych; którzy oskarżają i przeprowadzają dowód winy. Ale we Francji, w Belgii i w innych krajach znaczenie prokuratorów jest znacznie szersze. W procedurze dzielnicy byłego zaboru rosyjskiego również były i są wnioski prokuratorów przy Sądzie Najwyższym. We wszelkich sprawach, a to było i jest z niezmiernym pożytkiem dla wymiaru sprawiedliwości. Praktyka tego dowiodła i dowodzi dotąd, Sąd Najwyższy korzysta nieraz z tych wniosków, a same wnioski dawały potem cenny materiał do interpretacji, najbardziej zawiłych kwestii prawa prywatnego i publicznego. Byłoby zatem niezmiernie pożytecznem, ażeby w tych sporach kompetencyjnych przy Trybunale Kompetencyjnym urzędowali przedstawiciele prokuratury Sadu Najwyższego tak, ażeby rozstrzyganie spraw przez Trybunał następowało po wysłuchaniu wniosków prokuratora.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#SBaliński">Komisja Prawnicza proponuje wiec do art. 8 poprawkę, że Trybunał Kompetencyjny rozstrzyga w składzie siedmiu członków łącznie z przewodniczącym ale po wysłuchaniu wniosków prokuratora. Wskutek tej poprawki oczywiście muszą być zrobione poprawki w kilku innych artykułach. W art. 2 muszą być dodane na końcu jeszcze słowa: „Przy Trybunale Kompetencyjnym urzędują przedstawiciele Prokuratury Sądu Najwyższego”. Również musi być w art 4 w ustępie ostatnim powiedziane kto tych przedstawicieli deleguje. Naturalnie, ponieważ Prokuratura zależy od Ministra Sprawiedliwości, więc należy dodać: „Przedstawiciele Prokuratury Sądu Najwyższego deleguje Minister Sprawiedliwości z pośród członków Prokuratury tegoż sądu”. Nie może być jeden prokurator, bo ten może być zajęty lub chory, więc musi być i zastępca.</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#SBaliński">Wreszcie w art. 7, gdzie będzie mowa o wynagrodzeniu trybunału, musi być zmiana. Ten artykuł przewiduje bardzo słusznie, że każdy z prezesów przez czas swego urzędowania kadencyjnego pobiera dodatek do swojej płacy sędziowskiej za sprawowanie obowiązków Prezesa Trybunału Kompetencyjnego, które niewątpliwie będą bardzo obszerne, bo przez klika pierwszych lat trybunał będzie miał wiele spraw, ponieważ nie są jeszcze skodyfikowane przepisy administracyjne i mamy wiele rozbieżnych ustaw. Spory więc będą bardzo częste. Następnie wszyscy członkowie Trybunału Kompetencyjnego oraz jego prezesi będą otrzymywali wynagrodzenie za czynności!, ujawniane przez obecność na posiedzeniach. Ponieważ Warszawa jest siedzibą tego trybunału, więc naturalnie należy się zamiejscowym zwrot kosztów podróży i pobytu. Wysokość tych djet i kosztów projekt sejmowy przekazuje postanowieniu Rady Ministrów, co jest zupełnie słuszne, bo tego w ustawie umieszczać niema racji. Co do tego wynagrodzenia były w Komisji Prawniczej poruszone pewne kwestie, czy, o ile będzie z grona tych prawników — ławników fachowych, powołany do Trybunału Kompetencyjnego ktoś, kto jest emerytem bądź sądowym, bądź administracyjnym, czy w tym wypadku będzie mógł pobierać to wynagrodzenie za posiedzenia? Otóż wyjaśniliśmy sobie, że ustawa emerytalna w takich wypadkach nie staje na przeszkodzie, ażeby emeryt, pełniący te specjalne obowiązki członka Trybuny Kompetencyjnego, nie mógł otrzymywać poza emeryturą tego rodzaju wynagrodzenia nie stałego, ale za posiedzenia. Skutkiem tego komisja nie wnosi poprawki, ale poleciła mi poruszyć tę sprawę w sprawozdaniu, ażeby ewentualnie w przyszłości emeryci nie byli w ten sposób pokrzywdzeni, żeby to wynagrodzenie za prace było odliczane od ich emerytury.</u>
          <u xml:id="u-55.9" who="#SBaliński">Z tych pobudek, proszę Panów, rozdział 2 o ustroju Trybunału Kompetencyjnego Komisja proponuje przyjąć z temi poprawkami, dotyczącemi udziału prokuratury Sądu Najwyższego i przedstawiania kandydatów do grupy c) przez wydziały prawne uniwersytetów państwowych.</u>
          <u xml:id="u-55.10" who="#SBaliński">Przechodzimy do trzeciego działu: Postępowanie. Ten rozdział liczący największa ilość artykułów od 10 do 28 włącznie, właściwie składa się z dwóch części. Pierwsze artykuły do 19 określają postępowanie nie w Trybunale Kompetencyjnym, ale w sądach i urzędach administracyjnych zanim f sprawa wejdzie przed forum Trybunału Kompetencyjnego, a ostatnie art. 19–28 określają postępowanie już w samym Trybunale Kompetencyjnym.</u>
          <u xml:id="u-55.11" who="#SBaliński">W sporze kompetencyjnym ustawa przewiduje dwa momenty zasadnicze, aby mógł powstać istotny formalny spór o kompetencję. Pierwszy moment jest to „zapowiedzenie sporu”, a drugi moment to„wytoczenie sporu”. Pierwszy moment powstaje wtedy, jeżeli władze lub sądy administracyjne dowiedzą się, że w jakimś innym sądzie toczy się sprawa, która ich zdaniem podlega właściwości władz lub sądów administracyjnych. Władze pierwszej instancji, wedle art. 10 nie mają prawa same zapowiedzieć sporu, mają tylko obowiązek zawiadomić o tem instancję, władzę administracyjna I instancji.</u>
          <u xml:id="u-55.12" who="#SBaliński">Władza administracyjna I instancji, jeżeli będzie zdania, że dana sprawa podlega jej kompetencji, a nie sądów, jest upoważniona do tego, żeby wykonać ten pierwszy moment, t. j. przesłać do tego sądu, w którym się sprawa toczy, „zapowiedzenie sporu i jednocześnie zawiadamia o tem władzę najwyższą danego Ministerstwa, przyczem zawiesza postępowanie administracyjne, jeżeli ono także się prowadzi w urzędach administracyjnych. Zaś sąd po otrzymaniu tego zapowiedzenia sporu według art. 12 musi także pewne kroki przedsięwziąć. I tutaj są dwie alternatywy: albo sad otrzymawszy zapowiedzenie sporu, stanie na gruncie władzy administracyjnej, zgodzi się z nią, a wówczas nie potrzebuje wywoływać sporu kompetencyjnego, bo sąd wtedy wydaje orzeczenie właściwe, uznaje sprawę za niepodległa sądom; albo też jest przeciwny, uważa, że sprawa podlega kompetencji. Otóż tutaj w. art. 12 redakcja pierwszego ustępu zdaniem komisji nie jest zupełnie trafna. Wogóle musimy powiedzieć, że te artykuły dotyczące postępowania mogłyby być trochę jaśniej i ściślej ułożone, ale „le mieuks est lennemi du bien”. Komisja na to nie zwraca uwagi, bo sama istota jest słuszna, tylko musi wprowadzić pewne drobne poprawki. I oto w art. 12 jest powiedziane tak: „Po otrzymaniu tęgo zawiadomienia sporu — sąd, jeśli nie uznaje właściwości władzy administracyjnej, przerywa postępowanie sądowe. A nic nie powiada się, co robi, jeżeli uznaje. Dlatego też tutaj komisja proponuje, aby początek art. 12 zredagować tak: „Po otrzymaniu tego zawiadomienia (art. 11) — sąd, w razie uznania właściwości władzy administracyjnej wydaje odpowiednie orzeczenie, a w razie jej nieuznania przerywa postępowanie sądowe, o ile ono nie dotyczy wyłącznie właściwości sądu, oraz wstrzymuje wykonanie orzeczeń sądowych; nie wyklucza to jednak zabezpieczenia dowodów, zabezpieczenia skargi, tymczasowych zarządzeń, tudzież egzekucji zabezpieczającej” i t. d. bez zmian. Wtedy jest jasne, że jeżeli sąd zgodzi się z władzą administracyjną, to orzeka o niewłaściwości i nie trzeba sporu zapowiadać. Jeżeli zaś sąd uzna się za kompetentny, to oczywiście nie można prowadzić sprawy, zawieszać postępowania i mówić: o ile w ciągu miesiąca po zapowiedzeniu sporu sprawa będzie przesiana do sądu, ale gdyby zapowiedzenie sporu nadeszło do sądu. Tu także wprowadzamy poprawkę, żeby w ust. 2 zamiast słów: „gdy je przesłano sadowi” wpisać: „gdy nadeszło do sądu”, ponieważ sad prowadzi dziennik bardzo ścisły, więc od chwili, gdy to zapowiedzenie sporu do sądu nadejdzie, a nie od chwili, gdy będzie wysłane, bo wtedy trzebaby odliczać dni na pocztę, więc tu proponujemy poprawkę do art. 12, ażeby zamiast słów: „gdy je przesłano sądowi” było: „gdy nadeszło do sądu”. Zapowiedzenie sporu ma skutek prawny jedynie wówczas, gdy nadeszło do sadu. Jeżeli zaś sąd uznał się za kompetentny, to wtedy wobec zapowiedzenia sporu postępowanie sądowe zawiesza, oczekuje przez miesiąc na nadejście drugiego momentu.</u>
          <u xml:id="u-55.13" who="#SBaliński">Drugi moment, to jest już wniesienie, wytoczenie sporu kompetencyjnego. To wytoczenie sporu jest już tylko w rękach władz centralnych administracyjnych danego resortu, nie władz drugiej instancji, tylko władze najwyższe tego resortu mogą wnieść formalny spór o kompetencje. Jeżeli to się stanie, wówczas sąd, który otrzymał to drugie żądanie, spór właściwy, musi zawiesić postępowanie, jeżeli się nie zgadza z tem sformułowaniem.</u>
          <u xml:id="u-55.14" who="#SBaliński">Jest powiedziane w art. 15: „Wrazie wytoczenia sporu o właściwość sąd przedkłada bezzwłocznie akta sprawy Trybunałowi Kompetencyjnemu wraz z uzasadnioną decyzją, o ile tymczasem ten sąd lub sąd wyższy nie orzekł prawomocnie o niewłaściwości sądu, o czem winien zawiadomić władzę administracyjną”. Jeżeli zatem w momencie, kiedy przyjdzie do sądu spór o kompetencję już w tej sprawie zapadnie wyrok prawomocny, to sprawa jest załatwiona i nie może być sporu o kompetencję, bo sprawa już jest przesądzona, ale jeżeli tego nie było, to sąd ma obowiązek przesłać wszystkie akta sprawy Trybunałowi Kompetencyjnemu i jest zastrzeżone, że: „z uzasadnioną decyzją”. Zdaniem komisji jest tu pewien brak, bo niewiadomo jaką decyzję ma powziąć sąd i co ma uzasadnić, bo jeżeli tylko uzasadnić przesłanie aktów do trybunału, to byłoby to zbyt kłopotliwe. Zdaje mi się, że tu brak pewnych słów, a mianowicie powinno być: „z uzasadnioną decyzją o swojej właściwości”. Bo jeżeli sąd uzna, że spór jest słuszny i podziela to zdanie, to wtedy wogóle wydaje orzeczenie o niekompetencji swojej, ale jeżeli uzna, że pomimo wytoczonego sporu uważa się kompetentnym, to musi przesłać akta z uzasadnioną decyzją o swojej właściwości. Dlatego też do tego punktu art. 15 proponujemy dodać: „z uzasadnioną decyzją o swojej właściwości”.</u>
          <u xml:id="u-55.15" who="#SBaliński">Kiedy już akta przejdą do Trybunału Kompetencyjnego, zaczyna się bieg procesu przed trybunałem. Jednakże przedtem są jeszcze art. 16. 17 i 18, które analogiczne obowiązki nakładają na władze i urzędy administracyjne, jeżeli one dowiedzą się od sądów, że w sądzie toczy się ta sama sprawa, jaka się toczy przed niemi, czyli, że art. od 10 do 15 włącznie mówią o obowiązkach, co sad ma zrobić, kiedy otrzyma zapowiedzenie sporu, a następnie art. 16, 17 i 18 mówią o tem, co ma zrobić sąd, kiedy się dowie, że sprawa toczy się w urzędzie administracyjnym. Musi więc sprawę u siebie zawiesić. Czyli te art. 16, 17 i 18 właściwie tylko rozszerzają analogiczne przepisy na sądy i urzędy, jakie są w artykułach poprzednich. Mamy tu tylko kilka drobnych poprawek natury stylistycznej. W art. 17 użyta została odmienna terminologia, niż w art. 1. W art. 1 się mówi: „spory o właściwość miedzy władzami i sądami administracyjnemi z jednej, a innemi sądami z drugiej strony”, a w art. 17 mamy użyty zamiast wyrazu „inne” wyraz „zwyczajnym”, a w nawiasie jest odesłanie do art. 1. Komisja proponuje, ażeby to słowo: „zwyczajnym” wykreślić. Przychodzi tu nowa nomenklatura i dlatego do tego artykułu są te poprawki.</u>
          <u xml:id="u-55.16" who="#SBaliński">Wreszcie w art. 18 jest drobna poprawka gramatyczna. W pierwszym ustępie jest powiedziane: „Jeżeli sporu o właściwość nie wytoczono w myśl I zasad niniejszej ustawy, rozstrzygające jest prawomocne orzeczenie w sądzie”. Otóż powinno być nie „w sądzie”, tylko „sądu”.</u>
          <u xml:id="u-55.17" who="#SBaliński">Sposób postępowania w samym Trybunale Kompetencyjnym określają artykuły projektu od 18 do 28 włącznie, treści ich nie będę przytaczał, bo ją Panowie znają, nic wzbudziły one w Komisji Prawniczej żadnych obiekcji. Dlatego też żadnych poprawek do nich komisja nie proponuje. Uważam tylko za swój obowiązek zaznaczyć, że artykuł ostatni, 28 właśnie nadaje ogólnemu zgromadzeniu członków Trybunału prawo opracowania regulaminu i tu jest także wspomnienie o sekretariacie, bo chociaż w innych artykułach jest mowa np., że protokół każdego posiedzenia prowadzi sekretarz, ale w tym ustępie jest także o tem wspomnienie. Wobec tego wynika, że regulamin ma zawierać przepisy o sekretariacie, a ponieważ art. 28 przewiduje, że ten regulamin ma być zatwierdzony przez Radę Ministrów i będzie następnie w drodze rozporządzenia Prezydenta ogłoszony w Dzienniku Ustaw, zatem wszystkie te braki co do ustroju sekretariatu, kancelarii, które nie są w ustawie umieszczone, znajdą właściwe miejsce w tym regulaminie, który oczywiście otrzyma sankcję Rady Ministrów i izb prawodawczych i wydany będzie w drodze rozporządzenia Prezydenta Rzplitej.</u>
          <u xml:id="u-55.18" who="#SBaliński">Przechodzimy do przepisów końcowych. Art. 29 mówi o samorządzie w tem znaczeniu, że wszędzie, gdzie w tej ustawie jest mowa o władzach administracyjnych, to się to stosuje do władz samorządowych, że ciała samorządowe mogą zapowiedzieć spór i wytaczać bez uchwały odpowiednich ciał, jak rady miejskiej, czy gminnej, lecz każda władza wykonawcza, magistraty, czy naczelnicy gmin będą mogli te spory wytaczać. Art. 30 uchyla wyraźnie dawne przepisy ustaw austriackich.</u>
          <u xml:id="u-55.19" who="#SBaliński">Te artykuły oczywiście są zupełnie słuszne i powinny być przyjęte, ale przychodzi tu. proszę Panów, jeszcze okoliczność zupełnie innej kategorii a którą trzebaby uregulować do pewnego stopnia, korzystając właśnie z utworzenia nareszcie Trybunału Kompetencyjnego.</u>
          <u xml:id="u-55.20" who="#SBaliński">Wysoka Izbo! Wiemy z doświadczenia, że nie jest pożądane dla porządku prawnego państwa, jeżeli mogą istnieć konflikty między instytucjami — nierozstrzygalne konflikty, co do których nawet nie można od nikogo zasięgnąć opinii fachowej. Otóż, wiemy, że między Sejmem a Senatem czasami na tle wykładni Konstytucji, głównie na tle wykładni art. 35 wyłaniają się pewne nieporozumienia: w tej lub owej Izbie mogą to inaczej rozumieć: w jednym wypadku była nawet konferencja, złożona z zaproszonych fachowych mężów, przedstawicieli uniwersytetów, a na tej konferencji wyrażono ogólne zdanie, że byłoby wielce pożytecznem, ażeby jakieś ciało stałe mogło wydawać takie opinie, nie mające charakteru wiążącego, albowiem nie może być ponad obiema izbami żadnej władzy wyższej, ale któreby jednakże mogło dawać fachowe na żądanie tych ciał lub ich przewodniczących opinie „avis konsultatis”, któreby miały znaczenie niewiążące, ale moralne. Na to trzebaby, żeby taki trybunał składał się z doświadczonych prawników, zarówno z sądownictwa, jak i ze strony nauki. ażeby właśnie takie avis konsultatife, takie opinie mogły być wydawane w sposób, któryby dawał większa gwarancję, że te opinie są przetrawione z całą głębokością, należną temu przedmiotowi i z całym należnym autorytetem. Dlatego też w imieniu komisji składani poprawkę, proponując dodanie nowego art. 31, któryby właśnie upoważniał ten trybunał, a właściwie jego ogólne zgromadzenie do wydania takiej opinii, ale naturalnie, tylko na żądanie Marszałków obu Izb. Poprawka ta brzmiałaby w ten sposób: Po art. 30 dodać nowy artykuł 31: „Ogólne Zgromadzenie Trybunatu Kompetencyjnego — które musi się składać conajmniej z 10 członków, t. j. prezesa i z 3-ch przedstawicieli każdej z tych grup: a, b, c. i 3-ch sędziów Sądu Najwyższego, trzech sędziów Najwyższego Trybunału Administracyjnego i trzech zastrzeżonych prawników — będzie także powołane do wydawania opinii prawnej w sprawach spornych między Sejmem a Senatem, o ile o to wniosą Marszałkowie obydwóch Izb Prawodawczych. Postępowanie w tym razie jest niejawne”. W takim wypadku, o ile obaj Marszałkowie uznają za właściwe zasięgnąć kompetentnej opinii instytucji w takiej lub innej sprawie, to się za wspólnem porozumieniem zgłoszą. Trybunał będzie musiał opinie swa wydać i wtedy ci Marszałkowie będą mogli ta opinią się posiłkować, jako avis konsultatif, ale nic wiążącą formalnie ani jednej, ani drugiej Izby. Zdaje się, że takie niepowiększanie kompetencji zakresu władzy trybunału, ponieważ to nie daje władzy orzekania, tylko to jest, że tak powiem, najwyższe ciało, najbardziej doświadczone w rozmaitych subtelnościach prawa publicznego, że opinia tego Trybunału może mieć znaczenie naukowe i praktyczne, jako zdanie, które może być zakomunikowane wszystkim. Marszałkowie będą mogli się z tem liczyć lub nic, to ich nic krępuje, bo tylko na ich zadanie ta opinia była wydana.</u>
          <u xml:id="u-55.21" who="#SBaliński">Wskutek tego dwa ostatnie art. 31–32 obecne otrzymują numeracje 32 i 33.</u>
          <u xml:id="u-55.22" who="#SBaliński">To są poprawki Komisji Prawniczej do Trybunału Kompetencyjnego, o których przyjęcie przez Wysoki Senat proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WicemarszałekksStychel">Do głosu nikt się więcej nie zapisał. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#WicemarszałekksStychel">Do ustawy o Trybunale Kompetencyjnym jest odbitka nr 319, która brzmi w tej formie, jak ustawa wyszła z Sejmu; następnie jest odbitka nr 340 — to są zmiany, proponowane przez Komisie Prawniczą Senatu. Oprócz tego jest jeszcze dodatek do tych zmian rozdany dziś bez numeru. W tej odbitce bez numeru są zmiany do art. 2 i dodatek po art. 30-ym.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#WicemarszałekksStychel">Przystępujemy do głosowania nad poprawkami.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#WicemarszałekksStychel">O ile nie będzie sprzeciwu, zarządzę głosowanie en bloc, jak zwykle. Sprzeciwu niema.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#WicemarszałekksStychel">Poprawki Komisji Prawniczej zawarte są w odbitce nr 340, ale są też nowe poprawki zawarte w odbitce bez numeru, dziś dołączonej i te trzeba będzie odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#SekretarzsKaniowski">Zmiany proponowane przez Komisie Prawniczą do projektu ustawy o Trybunale Kompetencyjnym do odbitki 340):</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#SekretarzsKaniowski">Do art. 2 na końcu tego artykułu dopisać: „Przy Trybunale Kompetencyjnym urzęduje przedstawiciele Prokuratury Sądu Najwyższego”.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#SekretarzsKaniowski">Po art. 30 dodać nowy artykuł 31:</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#SekretarzsKaniowski">„Ogólne zgromadzenie Trybunału Kompetencyjnego będzie także powołane do wydawanie opinii prawnej w sprawach spornych miedzy Sejmem a Senatem, o ile o to wniosą Marszałkowie obydwóch Izb Prawodawczych.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#SekretarzsKaniowski">Postępowanie w tym razie jest niejawne”.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#SekretarzsKaniowski">Numerację art. 31 i 32 zmienić na 32 i 33.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WicemarszałekksStychel">Zwracam uwagę na to, że ostatnia odbitka z ostatniego posiedzenia Komisji zmienia poprawkę do art. 2, która jest już zawarta w odbitce 340.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#komentarz">(Głosy: Tak jest.)</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#WicemarszałekksStychel">Proszę Senatorów, którzy są za przyjęciem tych wszystkich poprawek, ażeby wstali. Stoi większość, poprawki przyjęte. Zatem przypuścić mogę, że razem z temi poprawkami przyjęte są wszystkie artykuły tekstu ustawy sejmowej przysłanej nam wraz z poczynionemi przez Senat zmianami.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#WicemarszałekksStychel">Proponuje odroczenie rozpraw na dwie godziny, t. j. do godz. 4ej.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#Marszałek">Wznawiam posiedzenie. Przystępujemy do punktu 23 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego oraz Podkomisji Emigracyjnej o projekcie ustawy o wyłączności portów polskich dla wychodźtwa. (Odbitka nr. 308 i 330). Jako sprawozdawca głos ma s. Połczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#SPołczyński">Wysoki Senacie! Ustawa ponownie Panom przedłożona, była przedmiotem rozpraw Senatu tydzień temu. Senat wtenczas uchwalił odesłać ustawę do ponownego jej rozpatrzenia w Komisji celem zaprowadzenia potrzebnych poprawek. Ustawa była przedmiotem dłuższej dyskusji i sądzę, że nie potrzebuję powtarzać argumentów, które wygłoszono pro i kontra, gdyż mam nadzieje, że są jeszcze w świeżej pamięci pp. Senatorów. Pozwolę sobie tylko zaznaczyć, że nie było rozbieżności zdań co do kilku punktów zasadniczych, najpierw, że Państwo Polskie ma obowiązek czuwać nad dolą i niedolą swoich wychodźców, powtóre, że obowiązek ten może być spełniony tylko o ile ima wpływ na sposób, w jaki się przeprowadza wychodźtwo, a po trzecie że wpływ ten może wywierać tylko, gdy wychodźtwo idzie przez porty polskie, to jest, gdy państwo Polskie może stawiać warunki towarzystwom nawigacyjnym co do przewozu emigrantów; i gdy samo może ich ekspediować.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#SPołczyński">Go do tych trzech punktów zasadniczych nie było rozbieżności zdań, były one jednak co do innych punktów. Zarzucono, że ustawa test przedwczesna ponieważ pomimo różnych rezolucji i nacisków wywieranych przez Sejm nie mamy jeszcze do tej chwili zasadniczej ustawy emigracyjnej która dopiero wytknie linię polityki emigracyjnej i wskaże warunki emigracyjne; w których się wychodźtwo będzie przeprowadzało. Drugim czynnikiem wahania było pytanie, czy los emigrantów pod opieką rządu polskiego będzie lepiej zagwarantowany niż obecnie, kiedy wychodźtwo nie jest w żadne formy ujęte.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#SPołczyński">Otóż co do tych punktów negatywnych, to Komisja doszła do przekonania, że jednak trzeba dać rządowi w rękę niniejszą ustawę, choćby ze zmianami, a to dlatego, żeby definitywnie kres położyć dotychczasowej polityce rządu Polskiego, która już kilku państwom przyznała różne przywileje co do opieki nad naszem wychodźtwem. Zawieramy w obecnej chwili szereg umów handlowych z państwami ościennemi i chodzi o to, żeby nie wprowadzać Rządu polskiego w pokusę, żeby znów z wychodźtwa polskiego robić obiekt handlu wymiennego przy pertraktacjach o umowy handlowe.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#SPołczyński">Co do drugiego punktu, to jest co do wątpliwość, czy Rząd polski rzeczywiście sprosta swemu obowiązkowi opieki nad wychodźtwem, to po wyjaśnieniach, które dał p. Minister Przemysłu i Handlu jednak poważna część tych wahań została rozwiana i większość Komisji zgodziła się na poprawki, które Panom przedłożę, ale w zasadzie na oddanie tej ustawy do rąk Rządu.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#SPołczyński">Poprawki poczynione przez Komisję są następujące. Art. 1, który w brzmieniu sejmowem brzmiał: „Wychodźtwo za ocean”, jest tutaj bardziej sprecyzowany w ten sposób, że chodzi jedynie o wychodźtwo do Ameryki, które kieruje się przez porty polskie”.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#SPołczyński">Do art. 2 jest dodatek: „W drodze wyjątku, o ile chodzi o interes wychodźtwa, mogą być na podstawie decyzji Ministra Pracy i Opieki Społecznej udzielane koncesje na przewóz wychodźców do Południowej Ameryki także przez porty śródziemnomorskie”.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#SPołczyński">Zasadnicza zaś poprawka brzmi następująco: chodzi o wpisanie nowego artykułu jako trzeciego, treści następującej: „Koncesje na przewóz wychodźców mogą być wydawane na rok jeden, przyczem warunki przewozu nie powinne być gorsze, niż praktykowane w innych portach europejskich”.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#SPołczyński">Zdaniem Komisji jest to ta zasadnicza poprawka, która oczywiście na podstawie zaufania, jakie się ma wogóle do sprawności Rządu, gwarantuje wychodźcom naszym tę opiekę i te warunki, które ma każdy wychodźca europejski.</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#SPołczyński">Oprócz tych poprawek przedstawia Komisja dwie rezolucje następującej treści: „Senat wzywa Rząd, aby za pośrednictwem przedstawicielstw konsularnych Rzeczypospolitej zawiadomi! interesowanych, że posiadacze biletów, wykupionych w Ameryce, będą mogli tylko do 1 lipca 1926 roku udawać się na miejsce przeznaczenia dowolną drogą, poczem wychodźtwo musi być skierowane przez porty polskie”.</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#SPołczyński">Tu chodzi o tak zwane „prepaidy” to jest bilety, wykupione w Ameryce przez krewnych tutejszych wychodźców, bilety, które przeważnie przewidują już pewną linię emigracyjną. Otóż brzmienie sejmowe ustawy przewidywało, że ustawa ta wchodzi w życie od 1 stycznia. Z tą chwilą oczywiście upadłyby wszystkie bilety wolnej jazdy. Zdawało się komisji, że takie ograniczenie byłoby dlatego niesłuszne, że trzeba dać emigracji, czas, żeby rozpatrzyła się w nowych warunkach i żeby do nich się przystosowała. Komisja wychodzi z założenia, że w tym celu trzeba przyznać mniej więcej rok jeszcze korzystania z wolnych biletów na dowolnych liniach.</u>
          <u xml:id="u-60.10" who="#SPołczyński">Druga rezolucja wzywa Rząd, żeby najpóźniej do 1 stycznia 1926 roku przedłożył Sejmowi ustawę emigracyjną. Powtarza ona rezolucję sejmowa z przed mniej więcej pół roku i miejmy nadzieję, że nareszcie ta ustawa, która, przyznaje. że jest bardzo trudna, ale która bądź co bądź od kilku lat błąka się miedzy zainteresowanemi ministerstwami, nareszcie dojdzie do ciał ustawodawczych. Zapewniano nam z łona Ministerstw, że ustawa już wyszła z Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej i że obecnie już znajduje się w Ministerstwie Handlu i Przemysłu, wobec tego jest nadzieja, że w jesiennej kadencji będziemy mogli tą zasadniczą ustawą się zająć.</u>
          <u xml:id="u-60.11" who="#SPołczyński">Z temi zastrzeżeniami, proszę Panów, komisja poleca Wysokiemu Senatowi przyjęcie ustawy, zdając sobie z tego sprawę, że bynajmniej nie daje do rąk rządy prawa, lecz obowiązek, obowiązek nadzwyczaj poważny ma jednak zaufanie, że z tego obowiązku Rząd dobrze się wywiąże.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Posner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#S">Posner:</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#S">Wysoki Senacie! P. s. sprawozdawca w zakończeniu swego przemówienia powiedział, że my w ręce Rządu nie składamy prawa, lecz obowiązek, obowiązek czuwania przedewszystkiem nad dolą i niedolą wychodźcy. Z tego stanowiska oceniając tę ustawę, muszę tu oświadczyć, że należę do tych senatorów, których argumenty p. Ministra Przemysłu i Handlu nie przekonały. Nie przekonały, proszę Panów, dlatego, że argumenty te były zmienne. Panowie Senatorowie zapewne przypominają sobie, że wiele mówiliśmy o tej ustawie i w zeszłym tygodniu, była ona przedmiotem długich deliberacji na komisji. Tych kilka artykułów zszytych maszyną do pisania w ustawę o wyłączności portów dla wychodźtwa, przedstawiło nam Ministerstwo Przemysłu i Handlu jako ustawę godną Państwa Polskiego, godną pracy ustawodawców i godną ratyfikacji przez Senat. Już na tem pierwszem posiedzeniu Ministerstwo Przemysłu i Handlu, które przez usta swego przedstawiciela dowodziło, że my mamy nie tylko prawo, ale i obowiązek w Interesie wychodźców tę pierwszą ustawę o wyłączności portów polskich zatwierdzić, spotkało się ze sprzeciwem dwóch innych ministerstw. Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej oświadczyło, że musiało się zgodzić na tę ustawę, ale jeżeli na komisji będą zgłoszone jakiekolwiek poprawki w interesie wychodźców polskich, to ono popiera te poprawki. Ministerstwo Spraw Zagranicznych również nie popierało stanowiska Ministerstwa Przemysłu i Handlu.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#S">Argumenty Ministerstwa Przemysłu i Handlu nie przekonały mnie dlatego, że powoduje mną jedynie tylko interes wychodźcy polskiego i nie rozumiem jak można się w takiej ustawie powodować jakimkolwiek innym interesem. Każdym innym interesem można się powodować tylko wtedy, jeżeli interes wychodźcy polskiego, wobec którego Państwo Polskie ma takie ciężkie i odpowiedzialne obowiązki, będzie zawarowany. Czy on jest tutaj zawarowany w tej drugiej ustawie Bynajmniej. Przedewszystkiem tytuł tej zmienionej ustawy nie zgadza się wcale z jej treścią, bo jeżeli dajemy tytuł: „Ustawa o wyłączności portów polskich dla wychodźtwa”, to nie możemy w artykułach poszczególnych tej ustawy znajdować się w sprzeczności z tą wyłącznością. My sami to wprowadzamy i to nie jest nawet poprawka Senatu, lecz Rządu, wprowadzamy drugie a linia artykułu 2, które opiewa, że o ile chodzi o interes wychodźtwa, to w drodze wyjątkowej można na podstawie decyzji Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej kierować wychodźtwo do Ameryki Północnej przez porty Śródziemnomorskie.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#S">Więc jak może się nazwać ta ustawa: „ustawa wyłączności portów polskich dla wychodźtwa”, jeżeli Rząd do tej ustawy wprowadza tak ważny wyjątek!</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#S">To jest pierwsza rzecz.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#S">Teraz druga rzecz. Panowie sobie przypominają, że brzmienie art. 1 tej ustawy w pierwotnym tekście i dzisiejszym tekście nie pokrywają się wzajemnie. Pierwszy artykuł pierwotnego tekstu brzmiał: „Całe wychodźtwo kieruje się przez porty polskie”. To była zasada ogólna. Wtedy można było powołać się w drugiem artykule na ten warunek.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#S">Tymczasem tu już tej bezwzględnej zasady niema, w obecnym tekście ustawy jest ona już bardzo osłabiona. Powiedziane jest tylko: „Wychodźtwo do I Ameryki kieruje się przez porty polskie na Bałtyku”. To jest bardzo ważny szczegół, na który pozwalam sobie zwrócić uwagę Senatu. Właściwie o co nam tutaj chodzi? Kiedy zaczęliśmy dyskusję na komisji senackiej, to Rząd nam powiedział, że tutaj chodziło stworzenie polskiej marynarki. Myśmy wtedy protestowali przeciwko temu, ażeby interes wychodźtwa polskiego i interes tych ludzi, których p. sprawozdawca Połczyński nazwał najnieszczęśliwszymi z najnieszczęśliwszych był czemukolwiek bądź podporządkowany, a przedewszystkiem jakże on może być podporządkowany fikcji!. My tej marynarki niestety nie mamy i nie przewidujemy nawet terminu, w którym ona ma się urodzić, ma się zorganizować. I dziś nie mając tej marynarki podporządkowujemy nie to; co jest fikcją, ale to co jest niestety jedną z najstraszniejszych najokropniejszych realności życia publicznego: olbrzymie fale wychodźtwa polskiego podporządkowujemy jakiejś fikcji. Co to znaczy? Uważam, że to jest stanowisko absolutnie ze Stanowiskiem naszego obowiązku jako ustawodawców nie do pogodzenia. I dlatego też od samego początku należałem do tych członkowi komisji, którzy zwalczali tę ustawę, uważając, że ona w tak zasadniczy sposób urąga naszemu obowiązkowi wobec wychodźcy polskiego, iż jest rzeczą nie do pomyślenia, by taka ustawa została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#S">Na pierwszem posiedzeniu, Panowie sobie przypominają, nie zostałem odosobniony, lecz na następnem posiedzeniu zostałem przegłosowany i dziś reprezentuję mniejszość Senatu, ale i dziś przychodzę tutaj założyć protest przeciwko przyjęciu tej ustawy; ponieważ według mego głębokiego przekonania, a jestem pewny, że nie jestem odosobniony w tym względzie, wychodźcy polskiemu dzieje się krzywda i naszym obowiązkiem jest nie przejść nad tem do porządku dziennego, w Interesie jakiejś fikcji, lecz naszym obowiązkiem jest wyraźnie powiedzieć, że Rząd popełnił błąd, Rząd nic powinien był występować z taką ustawą w tej chwili, Rząd powinien był poczekać aż do chwili, kiedy będzie mógł zgłosić tu projekt ustawy emigracyjnej i wtedy dopiero w granicach tej ogólnej ustawy emigracyjnej tych parę artykułów co do tego, dokąd się kieruje wychodźcę polskiego, mogłoby znaleźć swoje miejsce, ponieważ w ogólnej ustawie emigracyjnej interes emigranta polskiego; byłby już o wiele szczegółowiej i poważniej zagwarantowany. Tak jak to jest obecnie, według mego głębokiego przekonania jest absolutnie nie do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-62.8" who="#S">Proszę Panów! Jeszcze jeden tylko szczegół. Na początku mówiono nam o marynarce polskiej, potem przestano jakoś o tem mówić i przedstawiciele Rządu mówili tylko o interesach polskiego wychodźcy. Lecz oto charakterystyczny szczegół. Zwróciłem w komisji uwagę na to, że ta ustawa, która powinna być dziełem Ministerstwa Opieki Społecznej, jest tylko dziełem wyłącznie Ministerstwa Przemysłu i Handlu; to znaczy; że ona nie ma na względzie interes tych; którzy będą właścicielami statków polskich. Na to nam powiedziano: nie, Panowie się mylą. A teraz jeden drobny szczegół redakcyjny. W ostatnim artykule tego projektu jest powiedziane: „Wykonanie niniejszej ustawy porucza się Ministrowi Przemysłu i Handlu oraz Ministrowi Pracy i Opieki Społecznej”. „Oraz”! Ten wyraz „oraz”, ten dodatek „Minister Opieki Społecznej” do „Ministra Przemysłu i Handlu” to nie jest przypadkowe i nie jest dziwne. Dla mnie jest to zupełnie jasne, bo to jest ustawa, która ma na względzie interes handlu. P. senator Połczyński wyraził wprawdzie przypuszczenie, że tego nigdy nie będzie, że z tego wychodźcy polskiego nie będzie się robiło obiektu handlu, lecz ja w tymi wypadku nie mogę podzielić optymizmu p. s. Połczyńskiego i dla mnie w tym wypadku ten wychodźca jest tylko obiektem handlu, którym Ministerstwo Przemysłu i Handlu będzie dysponowało dla tych czy innych względów czy interesów o charakterze publicznym, a nie daj Boże, o charakterze prywatnym.</u>
          <u xml:id="u-62.9" who="#S">Z tych powodów ja w imieniu mego stronnictwa zgłaszam protest przeciw przyjęciu tej ustawy nawet w tej postaci poprawionej, jaka nam została dzisiaj przedłożona, w każdym razie proszę o uchwalenie poprawki; którą zgłosiłem do art. 4, a która powiada; żeby zamiast wyrazu „oraz” było wydrukowane „i”. To już jest minimum tego, czego możemy żądać, żeby ci ministrowie, którzy będą wykonywali ustawę, Minister Przemysłu i Handlu i Minister Pracy i Opieki Społecznej byli równouprawnieni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Dyrektor Chrzanowski jako zastępca Ministra Przemysłu i Handlu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwiePrzemysłuiHandluChrzanowski">Z polecenia swego Ministra czuję się w obowiązku nie przemawiać, nie politykować, lecz tylko zrobić pewne sprostowanie. Otóż z ustawą o wyłączności portów polskich wystąpiło nie Ministerstwo Przemysłu i Handlu, ale Rząd; przyczem wtedy wszyscy ministrowie, którzy się podpisali pod tą ustawą na Radzie Ministrów, byli zupełnie zgodni. Jeżeli zatem p. sen. Posner ma wiadomości; że Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej, jak również Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie podzielało poglądów Ministerstwa Przemysłu i Handlu, to Ministerstwo Przemysłu i Handlu tych wiadomości nie posiada.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#komentarz">(S. Posner: Mówiłem tylko o tem, co się działo na komisji; nic więcej nie wiem i żadnych wiadomości o Ministerstwie nie zbierałem)</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwiePrzemysłuiHandluChrzanowski">Przepraszam w takim razie: Na komisji rzeczywiście był przedstawiciel Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, było zapewnienie, że pewne Ministerstwo sprzeciwu nie będzie stawiało, o ile zajdą jakie zmiany. Co się tyczy Ministerstwa Spraw Zagranicznych, to o takich zastrzeżeniach zdaje się mowy nie było i o ile pamięć mnie nie myli, przedstawiciel tego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wtedy stanowczo podtrzymywał tę ustawę, jak ona była zgłoszona.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwiePrzemysłuiHandluChrzanowski">Jeżeli Ministerstwo Przemysłu i Handlu wzięło na siebie opracowanie tej ustawy, to tylko na skutek zlecona całego Rządu, który był wzywany niejednokrotnie przez Sejm Ustawodawczy do podania takiej ustawy, która narazie miała dotyczyć tylko jednego momentu, mianowicie przewozu emigrantów, a ponieważ to zupełnie pokrywało się z dążeniami i obowiązkami, które względem marynarki handlowej miało Ministerstwo Przemysłu i Handlu, więc Ministerstwo zajęło się zredagowaniem projektu, ale ostateczna redakcja nie była tylko jednego Ministerstwa, ale całego Rządu w czem brały udział i wymienione tutaj Ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwiePrzemysłuiHandluChrzanowski">Wysoki Senacie! Właściwie tu nie Chodzi o sprawę emigracji, sprawy emigracyjnej jedno Ministerstwo i cały Rząd wcale nie dotykał, tu był ten jedyny wzgląd aby zyskać emigracje dla potrzeb ojczystej marynarki, która rzeczywiście dotychczas jeszcze nie egzystuje, lecz tworzy się dopiero dlatego, że wszelkie poczynania Rządu co do tego były paraliżowane niechęcią, trudnościami; które powstały przy otrzymywaniu emigrantów na statki niepolskie.</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwiePrzemysłuiHandluChrzanowski">Nic nie stoi na przeszkodzie powstaniu ustawy emigracyjnej. Taka ustawa już jest opracowana. Ma ona na względzie tylko jeden moment, o którym wspomniałem i to nic a nic nie przeszkadza, ażeby ta ustawa była wykonana, tak jak jest, bo koncesje nie mogą być wykonane inaczej, jak tylko z wymienieniem i w każdej koncesji tych warunków, które podyktowało Ministerstwo, powołane do opieki nad emigrantami, t. j. Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej. Ja nie czuję się w prawie bronienia tej ustawy, bo do tego nie byłem upoważniony, ale wszystkie sprostowania poczuwam się w obowiązku wypowiedzieć i śmiem twierdzić, że poprawki, które były uczynione na ostatniem posiedzeniu komisji senackiej, jak również rezolucje, są rezultatem kompromisowego załatwienia tej sprawy, ponieważ Ministerstwo chciało przychylić się do życzeń panów senatorów, które były wypowiedziane na ostatniem plenarnem posiedzeniu Senatu i tylko dlatego jest widoczna pewna zmiana, któraby mogła dawać powód sądzić, że dawniej pewne Ministerstwa inaczej zapatrywały się na tę rzecz.</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwiePrzemysłuiHandluChrzanowski">Faktycznie żadnych różnic co do tego w Rządzie nie było.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Kowalczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#SKowalczyk">Wysoki Senacie! Do wywodów p. referenta s. Polczyńskiego jak i dyrektora departamentu Ministerstwa i Handlu, p. Chrzanowskiego, chciałbym dodać kilka tylko słów, aby wykazać, że ustawą tak jak została ujęta ostatnio przez połączone komisje: Gospodarstwa Społecznego i Emigracyjną, istotnie ma na względzie interes nie tylko państwowy, ale także interes naszego nieszczęsnego emigranta. Chodziło nam o to, żeby, dodając praw do prestiżu naszego państwa opiekę nad emigrantami, osiągnąć ustawę jako tako znośną. Wierny, że ustawy emigracyjnej w calem znaczeniu tego słowa nie posiadamy. Chcieliśmy dać Państwu to, co się Państwu należało, t. zn. nadzór nad emigracją, i tośmy zrobili. W wielkiej poprostu. zgodzie poszczególne stronnictwa dodawały po cegiełce i po kamieniu do tego wspólnego budynku, który mamy przed sobą jako projekt ustawy o wyłączności portów polskich dla wychodźtwa.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#SKowalczyk">Proszę Panów, o co nam jeszcze specjalnie chodziło? Chodziło nam o to, żeby ten nasz emigrant nie potrzebował tułać się po obcych kolejach.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#SKowalczyk">W komisji wyraźnie to przedstawiłem, bo często patrzyłem na dolę tego naszego nieszczęsnego emigranta podczas podróży. Jadać w zamkniętych przeważnie wagonach, a jeżeli nie zamkniętych, to w każdym razie nic było wolno im opuszczać wagonu, dopiero gdzieś na większych stacjach robiono krótki postój i takich emigrantów, pozamykanych poprostu jak bydło, bo w ten sposób traktuje się ich, gdy jadą przez terytorium niemieckie, wypuszcza się tylko na chwilkę, żeby mogli swoje najniezbędniejsze potrzeby życiowe załatwić i potem znów jak bydło zapędza się ich do wagonu, przyczem tak się do nich mówi: „rein du polnisches Vieh in den Wagen”.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#SKowalczyk">I tak szła ta poniewierka naszego ludu przez całe terytorium państwa, które dla nas nie jest bynajmniej przychylnie usposobione. A wewnątrz wagonów co się dzieje? Emigranci jadą 4 klasą, stłoczeni gorzej niż nierogacizną, sprowadzana niegdyś z Serbii czy z Węgier do Niemiec. Ci ludzie jadą stłoczeni, w wagonie jest tylko kilka ławek, a reszta tuła się po podłodze. Każdy rozpiera się jak może, pomagając sobie wzajemnie, kobiety, mężczyźni i dzieci razem, wszystko stłoczone w zaduchu, bo okna nie wystarczają na to, aby przewietrzyć te wyziewy ludzkie. W ten sposób tych ludzi się traktowało. I dziwi mnie, że są jednakże senatorowie, którzy życzyliby sobie tego dawnego porządku. Mamy przecież własne koleje, naszych własnych urzędników, którzy mają obowiązek opiekowania się takimi emigrantami czy to znaczniejszą liczbą ludzi, którzy udają się w daleki świat.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#SKowalczyk">Zależy nam na tem, aby nasi emigranci emigrowali do krajów zamorskich przez nasze porty polskie i naszemi kolejami, a nie cudzemi. Nie wchodzę już w to, że jeżeli jest inaczej, to państwo ogromnie dużo na tem traci, i że w ten sposób wspiera się cudze koleje, a nasze koleje się pomija, ale oprócz tego jest jeszcze jeden punkt, niesłychanie doniosły dla moralności naszych emigrantów. W obcych portach szczególnie uwijają się agenci, handlarze białemi niewolnicami. Znaną jest rzeczą, że zagranicę wywozi się z cudzych portów nasze dziewczęta do domów nierządu, do Argentyny, Brazylii i t. d. i tam nazwa „Polka” znaczy tyle, co dziewczyna publiczna. Musimy temu kres położyć. W imię ludzkości, w imię moralności, w imię wogóle zdrowych stosunków musimy starać się o to, ażeby nasze dziewczęta jadąc za morze, by sobie byt polepszyć, nie byty narażone na to, aby handlowano ich życiem i czcią dziewiczą. My nie możemy na to pozwolić, by tacy ludzie mieli wolną rękę, a to się dzieje w obcych portach. W naszych portach dziać się takie rzeczy nie mogą.</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#SKowalczyk">Dla tych dwóch względów, o innych nie mówię, bo poruszali je i p. senator Połczyński i p. dyrektor Chrzanowski, w komisji na tem temat obszernie mówiliśmy — w imię naszych obowiązków obywatelskich i obowiązków jako ustawodawców, powinniśmy dbać o to, by nasze dziewczęta nie były narażone na nierząd, a nasi emigranci nie byli narażeni na poniewierkę. Mocno popieram wniosek s. Połczyńskiego, a i osobiście także proszę, ażeby tę ustawę przyjąć tak. jak w komisji ostatnio przyjęliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#Marszałek">Dyskusja wyczerpana. Głos ma jeszcze s. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#SPołczyński">Proszę Panów! P. senator Posner nie przytoczył argumentów przeciw ustawie samej, tylko wyraził brak zaufana do wykonania tej ustawy. Czy to zaufanie albo niezaufanie jest słuszne albo niesłuszne, to przyszłość okaże i od tego, ażeby czuwać nad wykonaniem ustawy, mamy przecie odpowiednie czynniki, mamy komisje sejmowe, komisje senackie, mamy najróżniejsze sposoby kontrolowania rządu. Przypominam, że daliśmy rządowi bez porównania cięższe zadania w ręce, choćby tylko monopole, a jednak nie było wahań co do wykonania tych o tyle trudniejszych zadań.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#SPołczyński">Przypuszczenie p. senatora Posnera. że Rząd przy zawieraniu umów będzie się kierował nie tyle losem emigrantów, ile swoim interesem fiskalnym, jednak, zdaje mi się, wystawia państwowości polskiej i Rządowi zbyt pesymistyczne świadectwo. Wszakże handlowanie losem emigrantów, to jest coś podobnego do handlu żywym towarem. Ja takiego przewidywania nie podzielam i jednak nie śmiałbym być do tego stopnia defetystą co do państwowości polskiej.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#SPołczyński">Co się tyczy poprawki, którą dzisiaj p. senator Posner zgłosił do art. 4 ustawy, to o ile się porozumiałem z większością komisji, odpowiada ona jej intencji l wobec tego w imieniu większości komisji mogę ją przyjąć. Ale poza tem jeszcze raz polecam Panom przyjęcie tej ustawy w przedłożonem obecnie brzmieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Komisja proponuje poprawki do art. 1 i 2, 01 ile słyszę nikt przeciw tym poprawkom nie oponuje. Zatem mogę postawić poprawki te pod głosowanie razem. Na końcu głosować będziemy nad poprawką s. Posnera o zmianę słowa „oraz” na słowo „i”. Proszę p. Senatorów, którzy są za zmianami proponowanemi przez komisję (druk nr. 330) aby wstali. Stoi większość — poprawki przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#Marszałek">Głosujemy teraz nad poprawką s. Posnera do art. 4, gdzie powiedziane jest: „Ministrowi Przemysłu i Handlu oraz Pracy i Opieki Społecznej”, s. Posner stawia wniosek, żeby w miejsce „oraz” wstawić „i”. Proszę Senatorów, którzy są za przyjęciem tej poprawki, aby wstali. Stoi większość — poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#Marszałek">Mogę więc bez głosowania przyjąć, że i cała ustawa z poprawkami została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#Marszałek">Są jeszcze dwie rezolucje, co do których nie słyszę sprzeciwu, a zatem uważam je za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do p. 24 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o zmianie pierwszego ustępu art. 22 ustawy z dnia 2 lipca 1924 r. w przedmiocie pracy młodocianych i kobiet (Dz. Ust. Rz. P. nr 65 poz. 636) (Odbitka nr 342).</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#Marszałek">Głos ma s. Thullie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#SThullie">Wysoki Senacie! Przedstawiono nam tu do uchwalenia zmianę ustawy z lipca 1924 r. w przedmiocie pracy młodocianych i kobiet Zmiana ta jest bardzo mało znacząca, chodzi o przedłużenie terminu z 25 na 26. Jednak przedłożono ją nam w ostatniej chwili wczoraj tak, że niepodobna było żeby komisja merytorycznie tę sprawę załatwiła. Dlatego w myśl uchwały komisji wnoszę, ażeby Wysoki Senat zechciał zapowiedzieć poprawki Sejmowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#Marszałek">Komisja wnosi o zapowiedzenie poprawek Sejmowi. Jeżeli nikt nie zaprotestuje; uważam wniosek za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do p. 25 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o zmianie niektórych przepisów ustawy z dnia 18 lipca 1924 r. o zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia. (Dz. Ust. Rz. P. nr 67 poz. 650) (Odbitka nr 336). Głos ma s. Thullie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#SThullie">Ustawa przedłożona nam tu o zmianie niektórych przepisów ustawy o zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia dotyczy zabezpieczenia pracowników umysłowych. Ustawa ta jest dość ważna, gdyż obejmuje wielki zastęp pracowników i oddawna było ogólnem żądaniem, ażeby weszła w życie. Jednak znowu przesłano nam ją dopiero wczoraj, a tak ważnej ustawy nie możemy bez odpowiedniego rozpatrzenia uchwalić. Np. art. 18 ustawy mówi o tem, że ta ustawa, o ile dotyczy pracowników umysłowych ma być ważna tylko na dwa lata, a da pracowników fizycznych bez terminu. Otóż musimy się nad tem zastanowić i dlatego na podstawie uchwały komisji wnoszę, ażeby Wysoki Senat zapowiedział zmiany Wysokiemu Sejmowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#Marszałek">Komisja wnosi o zapowiedzenie zmian, O ile nie usłyszę sprzeciwu, uważam wniosek ten za przyjęty. Przystępujemy do ostatniego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej i Gospodarstwa Społecznego o projekcie ustawy o uregulowaniu obrotu cukrem na obszarze Rzeczypospolitej (odbitka nr 335.) Głos ma s. Gruetzmacher.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#SGruetzmacher">Wysoki Senacie! Ustawa o obrocie cukrem głęboko sięga w życie gospodarcze Polski. Zjawiła się ona w Ciałach ustawodawczych jako rezultat mozolnej pracy Rządu, który przez szereg tygodni uzgadniał sprzeczne interesy poszczególnych grup cukrowniczych i doszedł do takiego pomyślnego rezultatu, że przedstawił ciałom ustawodawczym ustawę, którą mam zaszczyt Panom referować. Do ustawy tej Rząd załączył bardzo szerokie potraktowanie motywów. Z przyjemnością podkreślić muszę, że motywy te są prawie identyczne z tem, co z tej trybuny miałem zaszczyt Panom przedstawić w marcu r. b. w imieniu Komisr Gospodarstwa Społecznego. Okazało się, że pogląd nasz był słuszny i że Rząd zupełnie podzielił nasze zapatrywanie. Więc co do przemysłu cukrowniczego Rząd podzielił także zdanie, że ma on wielorakie znaczenie dla naszego życia gospodarczego i państwowego, przedewszystkiem z punktu widzenia rolniczego. Ponieważ, jak zaznaczyłem, w marcu o tem mówiliśmy, dziś Wysokiej Izby nie mam zamiaru nudzić powtarzaniem tych samych motywów, tych samych prawd i tylko w krótkości przypomnę treść tego pożytku płynącego dla rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#SGruetzmacher">Otóż burak cukrowy w rolnictwie jest pionierem kultury; tam, gdzie plantuje się dużo buraka cukrowego, idzie za nim obfitość plonów wszystkich innych płodów i nawet największe obszary, zasadzone burakiem, w absolutnej cyfrze nie zmniejszają rezultatów innych płodów, np. ziarna zbożowego i jarzyn. Dlaczego tak się dzieje, wyjaśniałem poprzednio i teraz powtarzać tego nie będę. Przemysł cukrowniczy dla Skarbu Państwa ma bezpośrednio znaczenie bardzo duże. I tak w 1924 roku sam podatek z cukru przyniósł Skarbowi Państwa 54.208.000 zł, zaś cukier eksportowany poza granice Państwa Polskiego dostarczył krajowi twardych walut za 163.000.000 zł. Są to cyfry, które dla Skarbu Państwa, naszej skarbowości mają bardzo duże znaczenie. To jest to drugie znaczenie przemysłu cukrowniczego. A teraz trzecie znaczenie, znaczenie dla życia gospodarczego w sensie zatrudnienia wielkiej ilości nie tylko rąk roboczych, ale mózgów ludzkich, pracy inteligencji. Począwszy od plantacji buraczanych, gdzie przy intensywnej produkcji ilość rąk roboczych zwiększa się z 28 na 1 ha w przeciągu roku na 64, więc począwszy od tego najniższego stopnia produkcji cukru, tj. plantowania samych buraków, przez cukrownie i poprzez sprzedaż cukru, w budżecie setki tysięcy ludzi zatrudnionych przy plantacji buraków i przy produkcji cukru. Z tego punktu widzenia rozrost cukrownictwa i przemysłu cukrowniczego jest ze wszechmiar pożądany.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#SGruetzmacher">Dotychczas stan cukrownictwa do zeszłego roku przedstawiał się tak dobrze, że ingerencja Państwa w tym kierunku nie była potrzebna. Dopiero ostatnie dwa lata przyniosły kryzys i chociaż plantacja zwiększyła się, tak, że już w ostatnich latach sięga prawie przedwojennych rozmiarów, to jednak naogół produkcja buraków z hektara jest mniejsza i w porównaniu z przedwojenną produkcją buraków cukrowych wynosi zaledwie 77%, a mimo to Polska wyprodukowanego cukru nie jest w stanie sama skonsumować i musi go eksportować. Otóż na rynku wszechświatowym pojawił się bardzo groźny konkurent cukru buraczanego, mianowicie cukier trzcinowy, który wskutek taniości swojej produkcji i przerobu stwarza konkurencję niezmiennie groźną, bo zjawia się na rynku wszechświatowym po cenach dużo niższych niż u nas w kraju wynoszą koszty produkcji i wskutek tego sytuacja w cukrownictwie staje się dużo cięższa, bo eksportować ten cukier buraczany muszą ze stratą.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#SGruetzmacher">Rozumiejąc to, w zeszłym roku cukrownie dobrowolnie utworzyły pewien kartel. Celem tego kartelu było, żeby zrzeszone cukrownie mniej więcej równomiernie odstawiały cukier eksportowy, ten cukier, który poszczególnym cukrowniom przynosił straty. Niestety to dobrowolne zrzeszenie nie ogarnęło wszystkich cukrowni. Były cukrownie, które nie przystąpiły, które spekulowały na tom, że wymykając się z pod dobrowolnego kartelu, potrafią więcej sprzedać cukru na rynku wewnętrznym. I tak się też rzeczywiście stało. W Kongresówce 15 cukrowni nie przystąpiło do kartelu i te świetne interesy na tem zrobiły, oczywiście kosztem skartelowanych cukrowni. Ale nadszedł moment, kiedy Rząd spokojnie dalej na te stosunki patrzeć nie mógł, musiał ingerować i zmusić wszystkie cukrownie do tego, aby ten ciężar eksportu cukru poza granicę państwa ponosiły równomiernie.</u>
          <u xml:id="u-74.4" who="#SGruetzmacher">Pozornie możnaby powiedzieć; po co produkować tak dużo cukru, skoro na tym cukrze ponosi się tak duże straty? Pozornie ten argument ma pewne racje, ale tak długo, dopóki nie przyjrzymy się, jaka jest konsumcja cukru w Polsce. Pomijając te wszystkie dodatnie względy gospodarcze, o których na początku mówiłem, mówię teraz o samej konsumcji. Ta konsumcja cukru w Polsce jest niesłychanie niska w porównaniu z sąsiedniemi państwami. I tak w r. 1924 konsumcja na głowę ludności wynosiła 6 kg cukru, w roku obecnym dochodzi do 8 z ułamkiem, podczas kiedy w sąsiednich Czechach i Niemczech przekracza konsumcja 24 kg na głowę ludności Przed wojną na ziemiach polskich konsumowano 10 kg na głowę ludności, a w Ameryce na głowę ludności przypadało 50 kg. Słusznie ktoś powiedział, że spożycie cukru jest do pewnego stopnia, miernikiem kultury, a więc i dobrobytu ludności danego państwa. Jeżeli tak jest, to trzeba dążyć do tego, aby i u nas konsumcja wzrosła i to jak najszybciej. Gdybyśmy doszli do tego, co nasi sąsiedzi, do tych 24 kg spożycia na głowę, to nasza produkcja, która teraz jest dla nas za duża i zmusza nas do eksportu, okazałaby się dla nas za małą. Więc ta produkcja wyprzedza spożycie i nie wolno jej zmniejszać, bo wtedy przecinalibyśmy możność powiększania się konsumcji, pomijając już te wszystkie powody, o których poprzednio mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-74.5" who="#SGruetzmacher">Przewodnią myślą Rządu przy tej ustawie było, by tak długo, dopóki w przemyśle cukrowniczym, skazani będziemy na eksport cukru ze stratą, ten ciężar zostają równomiernie rozdzielony między wszystkie cukrownie. Tu chciałbym wspomnieć o kosztach produkcji, o powodach, dlaczego są rozmaite koszta produkcji w poszczególnych cukrowniach. Otóż w przemyśle cukrowniczym myśmy otrzymali spuściznę po zaborcach bardzo różnolitą. Każdy zabór ma cukrownie innego typu, inną produkcję wskutek tego inną jest cena, inne są koszta tej produkcji. W najlepszym położeniu są cukrownie wielkopolskie. Tam rząd niemiecki bardzo się troszczył o przemysł cukrowniczy, starał się o jego rozwój i wszelkiemi sposobami starał się dopomóc temu przemysłowi. Jeżeli dodać do tego wysoką kulturę rolniczą, bardzo gęstą sieć komunikacyjną, bliskość portów, łatwość eksportu, to, proszę Panów, te wszystkie czynniki wpływają na to. że cukrownictwo tam się rozwijało doskonale, cukrownie doszły do kolosalnych rozmiarów. W obrębie Wielkopolski mamy największą na kontynencie fabrykę cukru Chełmża i dlatego obecnie cukrownie wielkopolskie produkują bardzo tanio. W Innem położeniu znalazły się cukrownie w Kongresówce. Tu warunki produkcji były tego rodzaju, że musiały istnieć małe cukrownie, musiały istnieć cukrownie bez środków komunikacyjnych, mamy takie, do których buraki dowozi się na kołach końmi, gdyż są one daleko położone od kolei szerokotorowych.</u>
          <u xml:id="u-74.6" who="#SGruetzmacher">Więc wyobraźcie sobie Panowie, że jeżeli teraz takie cukrownie znalazły się w identycznych warunkach ekonomicznych z temi cukrowniami dobrze usytuowanemu to konkurencji z nimi wytrzymać nie mogą, bo koszty produkcji tych małych cukrowni są kolosalne w porównaniu z poznańskiem! Rząd nie [nieczytelne] poszczególnych cukrowni wyrównać odrazu, Rząd musi pomóc i dlatego w ustawie stworzył pewien okres próbny, czteroletni, w którym uprzywilejował do pewnego stopnia mniejsze cukrownie kosztem większych na to, żeby przez te cztery lata te cukrownie, które nie mają warunków rozwoju, zlikwidowały się lub połączyły z sąsiedniemi. te zaś, które mają warunki rozwoju, mogły się rozbudować, rozbudować sieć komunikacyjną i powoli przyrównać się do poziomu cukrowni Wielkopolski. Skoro tak jest, to należy z uznaniem powitać te myśl Rządu, który na dalszą przyszłość chce stworzyć bezwzględną sprawiedliwość i powiedzieć, a to jest zupełnie widoczne z ustawy, że wszystkie cukrownie jest w stanie tych stosunków, tych warunków [nieczytelne] dalszej przyszłości będą dawały kontyngent na rynek wewnętrzny cukru w prostym stosunku do cukru eksportowanego, to znaczy, że jaki procent cukru ogólnej produkcji musi pozostać w kraju, taki sam procent obowiązuje każdą cukrownię do kontyngentu wewnętrznego, resztę zaś każda cukrownia ze stratą lub zyskiem będzie musiała wywieźć za granicę. Ale, jak powiedziałem, to jest ideał na przyszłość, poza okresem czteroletnim. Na okres czteroletni zaś Rząd stworzy! przywileje, nie własnym kosztem, i to jest triumfem dla Ministerstwa Skarbu, lecz kosztem lepiej sytuowanych cukrowni większych na terenie Kongresówki, a jest ich zdaje się 5. i skonstruowano to uprzywilejowanie w ten sposób, że ponad kontyngent cukrowniom produkującym rocznie mniej niż 40.000 worków dorzuca się przez pierwsze trzy lata procent progresywny w stosunku odwrotnym do kontyngentów wewnętrznych. I tak cukrownie, które produkują poniżej 30.000 worków rocznie, dostaną nadkontyngent wewnętrzny 12%, cukrownie o produkcji 30–33.0,00 dostaną 10%, 33–36.000 — 8%, 36–38.000 — 6%, 38–40.000 — 4%. Te procentowe dodatki nadkontyngentowe, powtarzam, idą kosztem tych cukrowni, które są duże, a zatem produkują i dużo taniej. To jest na trzechletni okres. W czwartym roku kampanijnym ten procent się zmniejszy, nie będę już cytował, i wyłączone są wszystkie te cukrownie, które w ciągu trzechlecia nie zdołały podnieść swej produkcji ponad 25.000 kwintali rocznie.</u>
          <u xml:id="u-74.7" who="#SGruetzmacher">Co to znaczy? To jest ten okres selekcyjny, podczas którego wykaże się zdolność i udolność poszczególnych cukrowni. Ta cukrownia, która tego egzaminu nie zda, nie będzie już miała żadnych przywilejów nawet w czwartym roku i konsekwencją życia będzie, że ona się zlikwiduje, albo zlać się musi z inną cukrownią.</u>
          <u xml:id="u-74.8" who="#SGruetzmacher">Pozatem w tej ustawie są jeszcze przywileje dla tych cukrowni, które są położone bardzo daleko od portów eksportowych, t. j. od Gdańska i od Gdyni. Każda cukrownia, położona ponad 500 k. od tych partów, dostanie również procentowy dodatek nadkontygentowy, w miarę oddalenia zwiększający się. tak: od 500–650 km. dodatek będzie wynosił 2%, od 650–750 km. 3%, i t. d. aż do 850 km., gdzie ten procent wynosić będzie 5.</u>
          <u xml:id="u-74.9" who="#SGruetzmacher">Scharakteryzowałem w grubszych zarysach treść i intencję tej ustawy. Komisja Gospodarstwa Społecznego w połączeniu ze Skarbowo-Budżetową w debatach swoich dopatrzyła się pewnych wad w tej ustawie, ale uważając naogół, że ta ustawa jest pilna, bo kontyngent musi być rozdzielony pomiędzy cukrownie przed kampanią, a stoimy przed okresem ferii, postanowiły te połączone komisje, by ustawę tę mimo wad przyjąć bez zmiany, o co panów proszę w imieniu tych połączonych komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Thullie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#SThullie">Wysoki Senacie! Ustawą, którą mamy teraz uchwalić, my się zachwycić nie możemy. Ustawa ta fest tylko właściwie rządowym kartelem wszystkich cukrownią który jest o tyle gorszym od kartelu zwyczajnego, że do kartelu zwyczajnego można należeć albo nie należeć, tu zaś wszystkich, czy kto chce, czy nie chce, do tego kartelu się wtłacza. Może za tem przemawiają różne względy, jednak byłoby w każdym razie słusznem, żeby, jeżeli kto ma należeć do kartelu, przynajmniej prawa i obowiązki słusznie między te cukrownie rozdzielić. Wprawdzie przez te cztery lata daje ustawa pewne udogodnienia różnym cukrowniom, udogodnienia, które co prawda, niewiele im pomogą, bo np. takich 15 wagonów cukrowni wołyńskiej nie uratuje, ale po 4 latach ta ustawa znosi wszystkie udogodnienia a zatem stawia na równi wszystkie cukrownie, czy one są na Pomorzu, czy na drugim krańcu Rzeczypospolitej. Te, które są na Pomorzu i wywożą, potrzebują bardzo mało zapłacić za przewóz, podczas gdy tamte ponoszą daleko większe ciężary, oprócz tych, jakie ponoszą, sprzedając cukier po cenie niżej własnego kosztu. Otóż to jest niesprawiedliwe. Jeżeliby ustawa miała być sprawiedliwa, to powinna to uwzględnić. Jeżeli rozmaite cukrownie mają ponosić te same ciężary, to powinno to być nie tylko na te 4 lata, alei na później. Przez te 4 lata odległość się nie. zmniejszy, lecz zostanie ta sama, i koszty przewozu zostaną te same. Dlaczego po 4 latach nie mamy mieć już tych udogodnień?</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#SThullie">A potem zasada ogólna, na. której ta ustawa się opiera, jest ta, że na to, aby można wywozić cukier poniżej kosztów własnych, muszą obywatele polscy płacić więcej, składać się muszą na to, ażeby można wywozić cukier. Czy to jest słuszna zasada, to zestawiam ocenie Wysokiego Senatu, ale w każdym razie powiem, że ta zasada jest niebezpieczna. Zastosowaliśmy ją już i do węgla, a polega ona na tem, że podrażamy nasze życie tutaj w Polsce, każemy płacić konsumentom w Polsce więcej niż powinni. A więc przez podrożenie pewnych artykułów, jak tutaj cukru, jak np. węgla, powiększamy koszty utrzymania, to zaś, że powiększamy koszty utrzymania, musi pociągnąć za sobą powiększenie płac i t. d. To jedno z drugiem jest związane. Otóż czy tego rodzaju polityka jest wskazana?</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#SThullie">Nie będziemy głosowali przeciw ustawie, będziemy głosowali za ustawa w tem jednak przeświadczeniu, że to jest tylko próba i że taki stan nie może dłużej potrwać. Ministerstwo musi to zrozumieć, że nie można pociągać do opłacania wywozu całego obywatelstwa polskiego. Oczekujemy ze strony Ministerstwa odpowiednich wniosków, aby ten stan rzeczy był przejściowy, aby dojść do zdrowego stanu rzeczy i aby nie podrażać dalej produktów pierwszej potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#SThullie">Otóż tyle chciałem w imieniu klubu swojego zaznaczyć, i pomimo tego będziemy głosować za ustawą, gdyż nie chcielibyśmy przeszkadzać zamierzeniom ministerstwa i większości, jednak ostrzegamy ministerstwo co do skutków, jakie ta ustawa za sobą pociągnąć musi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#Marszałek">Dyskusja wyczerpana. Przystępujemy do głosowania. Komisja stawia wniosek o przyjęciu ustawy bez zmian. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi większość — ustawa bez zmian przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#Marszałek">Na tem porządek dzienny wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#Marszałek">Konwent Seniorów postanowił, że następne posiedzenie odbędzie się dnia 30 lipca o. godz. 4 po południu z następującym porządkiem dziennym: Punkt 1 dzisiejszego porządku dziennego, dalej punkt 9 postanowienia karne przeciwko wojskowym, dalej sprawa kórnicka, wreszcie zapowiedzenie zmian do projektu ustawy o wykonaniu reformy rolnej.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-77.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 5 min. 30 po poł.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>