text_structure.xml 186 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">SENAT RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ Kadencja V. Sesja zwyczajna r. 1938/39.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Sprawozdanie Stenograficzne</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">z 8 posiedzenia w dniu 11 marca 1939 r</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Obecni:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzeStanu">w Prezydium Rady Ministrów Jerzy Brzozowski, w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Władysław Korsak i Bronisław Nakonieczników Klukowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min. 3.)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#Senatorowiewedlugzalaczonejdoprotokolulistyobecnosci">Przewodniczący Marszalek Senatu Bogusław Miedziński</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszalek">Otwieram posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JakosekretarzyzapraszamssRosadeiWielowieyskiegoProtokolilistemowcowprowadzisRosada">Protokół 6 posiedzenia uważam za przyjęty. gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 7 posiedzenia znajduje się do przejrzenia w Biurze Senatu.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JakosekretarzyzapraszamssRosadeiWielowieyskiegoProtokolilistemowcowprowadzisRosada">Usprawiedliwili swą nieobecność na 6 posiedzeniu Senatu ss. Pulnarowicz i Puławski.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JakosekretarzyzapraszamssRosadeiWielowieyskiegoProtokolilistemowcowprowadzisRosada">Udzieliłem urlopu na 1 dzień ss. Dobaczewskiemu, Dybczyńskiemu, Głowackiemu i Kamińskiemu.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JakosekretarzyzapraszamssRosadeiWielowieyskiegoProtokolilistemowcowprowadzisRosada">Przystępujemy do porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o projekcie ustawy skarbowej z preliminarzem budżetowym na rok 1939/40 (druki senackie nr 40 i 45) — rozprawa szczegółowa nad częścią 7 — Ministerstwo Spraw Wewnętrznych — sprawozdawca s. Tomaszkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#STomaszkiewicz">Wysoki Senacie! Jest rzeczą zupełnie zrozumiałą, że omawianie budżetu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wywołuje zawsze żywą debatę na temat założeń podstawowych polityki Państwa. Nie można się także dziwić, iż w dyskusji na te tematy padają czasem ostrzejsze słowa, przesadne sformułowania lub uogólnienia, czasem w wyniku nieporozumień, nieścisłych informacyj, na szczęście coraz rzadziej, czasem po prostu ze złej woli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#Iznowupowtarzam">nie mogę — a najczęściej nie chce lub nie umie móc. Wzrastającą dumę kraju pomniejsza rozgwar partykularnych, partyjnych czy stanowych egoizmów. Entuzjazm twórczości oplata zgryźliwość, wierze w naród, w jego pracowitość i zdolność, przeciwstawiając obrażone ambicje, przewrotność i pustkę myśli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Idlategowdalszymciaguaktualnejestzagadnienieizadanienaczelne">czy zwycięży w Polsce prymat zagadnień i celów zasadniczych, czy też mają wziąć górę momenty drugorzędne, mało istotne i nieważne. Czy zwycięży wola realizowania wspólnego programu, czy też przywiązanie do tradycyjnych etykietek. I czy w obliczu całej góry fikcyjnych w rzeczywistości różnic, uprzedzeń, zakłamania zwycięży uparta wola zniesienia jej raz na zawsze, czy też pierwszeństwo oddać bezwładności i rezygnacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WobliczutakiejkoniecznosciniemainiemozebycinnegoplanupolitycznegojaktylkowskazanyprzezWodzaNaczelnego">wydobycie z człowieka i z ziemi, z woli i przyrody polskiej maksymum zorganizowanej i zdyscyplinowanej siły o najwyższych cnotach obywatelskich i żołnierskich, o najsprawniejszych zdolnościach dyspozycyjność;. Każda twórczość polityczna, która wykracza poza ten plan lub zamierza go osłabić, staje się synonimem nieodpowiedzialności, sobkowstwa lub doktrynerskiej małoduszności. Niech nikt jednak nie usiłuje twierdzić, że ten plan musi być lub chce być narzucany. Jest on wskazany nie dla ślepej aprobaty, jak też i nie dla ślepego okrzyczania. Jest on oddany obywatelom do szczerego i poważnego rozważenia i realizowania, jakiego wielkość i ważność sprawy wymaga. Co więcej, jest on wydobyty z głębokich pokładów tęsknot i pragnień szerokich rzesz obywatelskich, które doskonale zrozumiały cały nonsens puszczania wypadków wewnętrznych na flukta swobodnej walki partyjnej i uzależnienie od jej wyników losu Państwa. Wynika on ze szczerego pragnienia młodego pokolenia czynnego udziału w realnym budowaniu wielkości Polski. Jest to rozbudowa pracy wychowawczej narodu na szkole myślenia państwowego, stworzonej nie w teorii, lecz w praktyce działania przez Józefa Piłsudskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WysokiSenacieIKtomysliopodniesieniubogactwanaroduniezaleznoscigospodarczejmysliosilePanstwaKtomowiosprawiedliwoscispolecznejwPanstwiemowiosilePanstwaKtomowioodpowiedzialnoscizakrajmusitworzycsilePanstwaMyslisieoniejmowipragniejejioczekujeodwszystkichizawszeCzyniewlasciwiejstwarzacjacodziennymwytrwalymwysilkiemMnozyciposzerzacsilalaczonychramionilosciadokonywanejpracyzbiorowejktoraJozefPilsudskinazwalnajwiekszapotegazywioluludzkiegoAlbowiemostatecznawartoscwzyciumatylkoczyn">W imieniu Komisji Budżetowej Senatu mam zaszczyt prosić Wysoką Izbę o przyjęcie preliminarza Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w brzmieniu, przyjętym przez Komisję Budżetową, bez zmian.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#WysokiSenacieIKtomysliopodniesieniubogactwanaroduniezaleznoscigospodarczejmysliosilePanstwaKtomowiosprawiedliwoscispolecznejwPanstwiemowiosilePanstwaKtomowioodpowiedzialnoscizakrajmusitworzycsilePanstwaMyslisieoniejmowipragniejejioczekujeodwszystkichizawszeCzyniewlasciwiejstwarzacjacodziennymwytrwalymwysilkiemMnozyciposzerzacsilalaczonychramionilosciadokonywanejpracyzbiorowejktoraJozefPilsudskinazwalnajwiekszapotegazywioluludzkiegoAlbowiemostatecznawartoscwzyciumatylkoczyn">*</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#Marszalek">Otwieram rozprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#SMilaszewski">Wysoki Senacie! Budżet państwowy — to skonkretyzowane, w karby czasu ujęte przejawy woli narodu, to jego rzeczywistość, którą przemyślał i w którą się wczuł intuicją sięgającą w przyszłość. Nasz budżet jest, jak mniemam, dobrze zbudowany. Znać na nim mistrzowską, doświadczoną rękę i mocną też wróży podstawę naszemu pełnemu niebezpieczeństw jutru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#SadzezejednaknieobejdziesiewPolscewlatachnajblizszychbezutworzeniacentralnegoaparatupropagandytakniezaleznegoodposzczegolnychresortowministerialnychjakchocbyFunduszKulturyNarodowej">Kalectwem natomiast jawnym i bijącym w oczy, którego taić nie warto, jest stan ważnego czynnika propagandy, mianowicie filmu polskiego. Słabość naszej produkcji filmowej przez lat 20 zaznacza się w sposób jaskrawy i niebezpieczny. A film to nie jest zabawka, chociaż bawi, film to szkoła powszechna wyobraźni ludowej, to poglądowy kurs dokształcający dorosłych. Nie przestanę powtarzać z głębokim przekonaniem, że film to również dzisiejsza namiastka folkloru, dramatu, komedii i epopei w popularnym wydaniu, a zarazem to wykład sztuki życia dla najszerszych mas. W tej ważnej dziedzinie Polska przez lat 20 nie zrobiła prawie nic i nie dorobiła się prawie niczego. Wyznam, że na nasze młode wówczas organy państwowe, zwłaszcza na ówczesne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych spada lwia część odpowiedzialności za to, że nas zalały w swoim czasie nadmiary filmów zagranicznych, że nie powstało u nas szkolnictwo filmowe i że aparatem celnym i zakazami wewnętrznymi nie broniliśmy dostatecznie tej szkoły powszechnej i jej przyszłości, jaką jest film polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WidzimywtymkierunkuuwszystkichdobrezamierzenialeczabyteatrotoczycopiekanaktoratensubtelnyinstrumentpsychikinarodowejzaslugujetrzebamiecrecektorewyczuwajajegowartoscrecemuzykarecektorenaklawiaturzesubtelnejteatrupolozonewydobedaztegowielkiegoorganutonktoregonarodiPanstwooczekuja">Otóż, jak mówiłem, szanować trzeba nie tylko teatr, ale i jego tradycje. Tradycją naszego teatru jest to, że był to teatr naprawdę narodowy, na który składały się twórcze wysiłki ogółu i na który płaciły podatki wszystkie tzw. przedstawienia obce, nawet tak doskonałe, jak dawna opera włoska. Ten teatr narodowy przez pierwotność ówczesnych Polaków oraz przez pewne ich niedowarzenie kulturalne był z początku pomijany w uwadze publicznej i na niedostatecznie wysokim miejscu umieszczany. Na szczęście teatr ten znalazł opiekuna w osobie naszego pierwszego nowoczesnego władcy, jakim był mimo wszystkie swoje błędy Stanisław August. Dzięki królowi byt teatru został zabezpieczony rozumnymi przywilejami od konkurencji obcej. Z teatrem w XVIII wieku stało się to, co się powinno było stać z filmem polskim, w wieku XX; mógł on także korzystać ze wszystkich bliższych i dalszych przykładów historycznych i mógł być racjonalnie i nowocześnie ochraniany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#DlategotezproszeWysokiegoSenatutrzebabacznazwrocicuwageazebyniebrnacdalejdrogaktorasieokazalafalszywaiktoramazasobalataniedopatrzenPowiemzupelnieotwarcieijasno">my, ludzie, którzy staliśmy</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#raczejpostronieopozycjimymniejszaponosimyodpowiedzialnosczadzisiejszeusterkiwkulturzenizciktorzywtejdziedziniekulturalnejmieliwrekuwszystkieatutycalyarsenalsrodkowpanstwowychDlategopozwalamsobiemowicotychbolaczkachztakapewnosciasiebiechociazproszemiwierzycjestemdalekiodpopularnejwWarszawiesemickiejhucpyktorasienawszystkowPolscebylenacudzykosztwazyJednakzcalastanowczosciaipoczuciemodpowiedzialnoscipowtarzamzesprawateatrunarodowegojestsprawanarodowaktoraprzekraczazakresjednegoresortuministerialnegoanawetkilkuzrzeszonych">Przechodzę teraz do faktu zupełnie konkretnego, który bardzo zaniepokoił opinię publiczną. Powzięta została dnia 23 lutego br. na ostatnim posiedzeniu Tymczasowej Rady Miejskiej uchwała o wzięciu udziału przez miasto stołeczne Warszawę w nowej spółce akcyjnej dla prowadzenia teatrów operowych i dramatycznych powstałej. Pozwolę sobie odczytać krótki zasadniczy tekst tej uchwały i skomentować ją zgodnie z uwagami prawników, Tekst ten brzmi:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#IUpowaznicZarzadMiejskidoprzystapieniawimieniuGminymstWarszawydoSpolkiAkcyjnejpodnazwaTeatryWarszawskieSpolkaAkcyjnazawiazanejwspolnieprzezgmineiTKKTdlaprowadzeniateatrowoperowychidramatycznychwWarszawieztymzegminamstWarszawybedziemialazapewnionyudzialwwysokoscipolowykapitaluakcyjnego">II.Upoważnić Zarząd Miejski do przekazania Spółce, wymienionej w punkcie I, nieruchomości położonych przy ul. Marszałka Focha, Senatorskiej, Wierzbowej i Trębackiej wraz z wszelkimi ruchomościami teatralnymi, jak kostiumy, rekwizyty, dekoracje, maszyny i urządzenia sceniczne itd., tytułem aportu rzeczowego z tym, że wartość tego aportu w sumie przewyższającej udział Gminy w kapitale akcyjnym Spółki stanowić będzie dług Spółki wobec Miasta, zabezpieczony w złotych w złocie na hipotece wymienionych wyżej nieruchomości czystym wpisem, przy czym dług ten będzie nieoprocentowany i nie będzie mógł być wymagalny, jak długo Spółka będzie istnieć i wykonywać swe zadania (dodaję: zadanie bliżej nieokreślone w uchwale). Natomiast w razie likwidacji Spółki dług ten stanie się natychmiast płatny z odsetkami 6% rocznie od chwili likwidacji do dnia uiszczenia. Pomieszczenia, znajdujące się poza gmachami teatralnymi, przekazywanymi Spółce, a w których mieszczą się powyższe ruchomości teatralne, będą Spółce wydzierżawione bezpłatnie (wydaje mi się, że to jest kontradykcja, ale tylko ściśle stylistyczna) do chwili rozbiórki względnie zmiany przeznaczenia tych pomieszczeń.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#IUpowaznicZarzadMiejskidoprzystapieniawimieniuGminymstWarszawydoSpolkiAkcyjnejpodnazwaTeatryWarszawskieSpolkaAkcyjnazawiazanejwspolnieprzezgmineiTKKTdlaprowadzeniateatrowoperowychidramatycznychwWarszawieztymzegminamstWarszawybedziemialazapewnionyudzialwwysokoscipolowykapitaluakcyjnego">IJI.Upoważnić Zarząd Miejski do przekazania na rzecz wymienionej w punkcie I Spółki wszystkich wpływów netto, uzyskanych przez Miasto w okresie od 8.X.1936 r. z domu dochodowego teatrów, położonego przy ul. Trębackiej i Wierzbowej i stanowiącego część nieruchomości hip. Nr 474, 475, 476-a, 614 i 635, zobowiązując jednocześnie Spółkę do przyjęcia na siebie wszelkich ewentualnych ciężarów i roszczeń prywatnych, związanych z własnością lub posiadaniem tego domu tak obecnie, jak i w przeszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#IVZobowiazacSpolkewymienionawpunkcieIdoudzieleniawprzejetychgmachachbezplatnychlokali">a) dla Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej na warunkach, obowiązujących obecnie Gminę oraz b) dla Szkoły Baletowej i c) dla Związku Propagandy Turystycznej m. st. Warszawy w rozmiarach i na warunkach dotychczasowych. Ponadto zobowiązać Spółkę do niepodwyższenia komornego za lokale, zajmowane w tych gmachach przez instytucje miejskie, jak również do ustalenia w porozumieniu z Zarządem Miejskim, według norm obecnie stosowanych, komornego za lokale, które instytucje miejskie zajmują dotychczas bezpłatnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#VIZarzadMiejskibedziepotracacmiesieczniezsubsydiumnaleznosciMiastaodSpolkiztytuluoplatiswiadczenrzeczowychjaknpoplatyzawodegazelektrycznoscdyzurystrazyogniowejpodatekwidowiskowyitp">VII.Upoważnić Zarząd Miejski do ustalenia wszystkich innych uzupełniających warunków utworzenia wymienionej w punkcie I Spółki oraz do dopełnienia związanych z tym formalności prawnych”</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#VIZarzadMiejskibedziepotracacmiesieczniezsubsydiumnaleznosciMiastaodSpolkiztytuluoplatiswiadczenrzeczowychjaknpoplatyzawodegazelektrycznoscdyzurystrazyogniowejpodatekwidowiskowyitp">Przede wszystkim nastręczają się w komentarzu następujące zastrzeżenia ogólne: W punkcie I: miasto przy olbrzymio większych niż Towarzystwo Krzewienia Kultury Teatralnej aportach powinno było sobie zastrzec głos decydujący, jak zwykle czyni ten, kto więcej do spółki akcyjnej wnosi. W punkcie II: Niesłychaną w obyczajach prawniczych wydaje się rzeczą, iż dług Spółki wobec miasta, zabezpieczony na nieruchomościach, ma być nieoprocentowany aż do chwili likwidacji. Jest to zatem ukryta, nieobjęta punktem V, subwencja. A ponieważ miasto nie zastrzegło sobie w Spółce głosu decydującego, więc nie od niego zależeć będzie decyzja o likwidacji Spółki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Ukrytasubwencjestanowirowniezmoimzdaniemwspomnianewtymzepunkciewydzierzawieniebezplatnepomieszczenmiejskichpozagmachamiteatralnymiatychjestduzo">W punkcie III: znajdujemy jeszcze jedną subwencję ukrytą w przekazaniu nowopowstałej spółce wpływów z domu dochodowego wstecz za 2^1/2 ^lat z górą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WpunkcieVnatomiastjawnesubsydiummiastadlaspolkiniejestokreslonejasnoWyrazenieizsubsydiumtoniepowinnowzasadzieprzewyzszacsubsydiumpanstwowegozostawiafurtkedopodwyzszensamowolnychidoscswobodnych">Wreszcie punkt VII jest najniebezpieczniejszy pod względem prawnym, gdyż uprawnia Zarząd Miejski do — „ustalania uzupełniających warunków”, przez co, jak wiemy z praktyki spółkowej, otwiera się często możność zmiany warunków zasadniczych przez uzupełniające.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Jedenznichwtakisposobtookresla">— „Zawarcie spółki wydaje się przedwczesnym z następujących powodów. Spór o tytuł własności między Rządem a gminą nie znajduje się na właściwej drodze, ponieważ prawnie ani jedna, ani druga strona nie jest wyłączną właścicielką teatru. Gmachy z urządzeniami i montażem teatralnym oraz wszelki majątek ruchomy teatrów stanowią wspólną własność Rządu i gminy, bo taka była koncepcja ojca sceny polskiej Wojciecha Bogusławskiego, który pragnął, aby opiekę nad teatrami roztaczały wspólnie Rząd i gmina. Czasy były niebezpieczne, bo rozbiorowe, wojenne, a więc zabezpieczano się i — jak się okazuje — zabezpieczano się słusznie. Ta koncepcja spółczesności uratowała teatry od zagłady za czasów rosyjskich i niemieckich. Dzięki niej rząd rosyjski nie mógł zrusyfikować i zabrać Teatru Wielkiego, a okupacja niemiecka nie mogła wywieźć majątku teatrów warszawskich. Nie wchodząc we wszelkie subtelności prawnicze, stwierdzam szkicowo, że koncepcja Bogusławskiego miała, jak widać z dziejów, podstawy praktyczne. Czyż zatem warto łamać tak dostojną tradycję dla utworzenia konstrukcji tak nieuchwytnej, jak widzieliśmy z uchwały? I czy nie jest to zbyt droga cena za ten nowy eksperyment?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JesttowskazowkawyraznaazebysmyowartoscimoralnepieczolowiciewzyciupublicznymdbaliCzypodtymwzgledemstoimynawysokoscizadaniawewszystkichdziedzinachObawiamsiezeniestetynieUchodzanaszejbacznosciiurabiajaumyslyszerokichwarstwwkierunkuamoralnymlubniemoralnymlicznejeszczepradyWykazalemjuzzewyobraznieszerokichwarstwskadrekrutujesiearmiapolskaoddalismywobcereceoddalismypodwplywyiupraweobcejprodukcjifilmowejSzkodazeobywatelpolskipociezkiejpracytakmaloznajdujeswojskiegoposilkuduchowegoiwinnychdziedzinachbozewszadmugrozadestrukcyjnewplywy">Alarmujące głosy rozlegają się na ten temat w prasie. Przytoczę jeden przykład. Oto w Polsce Zbrojnej” z 5 lutego znajdujemy alarmujący artykuł pt. — „Pacyfistyczna mafia” — zarzucający grupie znanych pisarzy, że — „z ich utworów — cytuję dosłownie — płynie narkotyk pacyfistycznej zgnilizny i jad nienawiści do żołnierza i wojska”.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#JesttowskazowkawyraznaazebysmyowartoscimoralnepieczolowiciewzyciupublicznymdbaliCzypodtymwzgledemstoimynawysokoscizadaniawewszystkichdziedzinachObawiamsiezeniestetynieUchodzanaszejbacznosciiurabiajaumyslyszerokichwarstwwkierunkuamoralnymlubniemoralnymlicznejeszczepradyWykazalemjuzzewyobraznieszerokichwarstwskadrekrutujesiearmiapolskaoddalismywobcereceoddalismypodwplywyiupraweobcejprodukcjifilmowejSzkodazeobywatelpolskipociezkiejpracytakmaloznajdujeswojskiegoposilkuduchowegoiwinnychdziedzinachbozewszadmugrozadestrukcyjnewplywy">Ponieważ wymienieni w — „Polsce Zbrojnej” autorzy mają głośne nazwiska i dużą poczytność, więc coraz nowe zastępy młodzieży zaczynają obcować z ich długoletnią twórczością i podlegają jej wpływowi. Zarzut — „Polski Zbrojnej” został poparty jaskrawymi cytatami. Destrukcyjnej poezji z pomocą przychodzi specjalna publicystyka. Oto jej krótka próbka. Po okrzyczanym wierszu Juliana Tuwima — „O generałach”, gdy manifestowano żywo w Małopolsce przeciw nawoływaniu do dezercji i do nieposzanowania szarż wojskowych, Antoni Słonimski tak pisał w swoich — „Walkach nad Bzdurą”, wydanych w 1932 r.: — „Oto ludność Drohobycza poczuła konieczność bronienia generałów, biednych, bezbronnych niewiniątek, które skrzywdzono niesłusznie. Głupcy! Nie wiedzieli, że generałowie i bez nich świetnie dadzą sobie radę. Dziś Tuwim z generałami na zamku popija szampana, a ciemne dryblasy z Drohobycza myślą, że Tuwim rządzi Rosją albo jęczy w więzieniu”.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#JesttowskazowkawyraznaazebysmyowartoscimoralnepieczolowiciewzyciupublicznymdbaliCzypodtymwzgledemstoimynawysokoscizadaniawewszystkichdziedzinachObawiamsiezeniestetynieUchodzanaszejbacznosciiurabiajaumyslyszerokichwarstwwkierunkuamoralnymlubniemoralnymlicznejeszczepradyWykazalemjuzzewyobraznieszerokichwarstwskadrekrutujesiearmiapolskaoddalismywobcereceoddalismypodwplywyiupraweobcejprodukcjifilmowejSzkodazeobywatelpolskipociezkiejpracytakmaloznajdujeswojskiegoposilkuduchowegoiwinnychdziedzinachbozewszadmugrozadestrukcyjnewplywy">Jak takie publikacje działają na umysły — komentarz chyba zbyteczny. Wobec niebezpieczeństwa wojny trzeba zdezynfekować gruntownie i na nowo cały rynek czytelniczy, by oczyścić go z bakterii defetyzmu. Sami podsądni autorowie winni przy tym współdziałać dobrowolnie, o ile pragną dowieść społeczeństwu, że do cynizmu wobec armii i do defetyzmu pchała ich tylko gorączka młodości. Armia to chluba i ostoja Polski. Należy dążyć ze wszystkich sił, aby zdrowy instynkt samozachowawczy w szerokich warstwach nie został zatruty, aby czci i miłości dla sztandaru i munduru — tych symbolów narodowego honoru — nie zagłuszano w Polsce żadną propagandą.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#JesttowskazowkawyraznaazebysmyowartoscimoralnepieczolowiciewzyciupublicznymdbaliCzypodtymwzgledemstoimynawysokoscizadaniawewszystkichdziedzinachObawiamsiezeniestetynieUchodzanaszejbacznosciiurabiajaumyslyszerokichwarstwwkierunkuamoralnymlubniemoralnymlicznejeszczepradyWykazalemjuzzewyobraznieszerokichwarstwskadrekrutujesiearmiapolskaoddalismywobcereceoddalismypodwplywyiupraweobcejprodukcjifilmowejSzkodazeobywatelpolskipociezkiejpracytakmaloznajdujeswojskiegoposilkuduchowegoiwinnychdziedzinachbozewszadmugrozadestrukcyjnewplywy">*</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#Marszalek">Głos ma s. Radziwiłł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#SRadziwill">Wysoka Izbo Senacka I Jednym z ulubionych słów naszego Wicepremiera jest, jeśli chodzi o określenie rzeczywistości polskiej, słowo — „dysproporcja”. I dlatego oceniając jak najpozytywniej wspaniałe osiągnięcia gospodarcze naszego Skarbu, chciałbym powiedzieć kilka słów o jednej z najwięcej może rażących dysproporcyj naszego życia. Chodzi mianowicie o dysproporcję w porównaniu twórczej i rozbudowanej gospodarki Państwa z zamierającą, wegetacyjną gospodarką samorządów. Chodzi o porównanie inwestycyj państwowych z inwestycjami albo brakiem inwestycyj samorządów, a to przede wszystkim samorządów gromadzkich, gminnych i powiatowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AleproszePanowmieszkamwpowieciesandomierskimijezelisiemoznatakwyrazicnasamymproguCentralnegoOkreguPrzemyslowegoktorywlasciwiezaczynasiedzisnaraziejeszczenapoludnieodSandomierzaalemamnadziejezeiwnaszejprzeludnionejKielecczyznieniedlugozatryumfujePrzytoczenastepujacyobrazek">Olbrzymie maszty elektrycznej linii silnego napięcia Mościce — Starachowice sterczą dumnie w niebo, a nisko pod spodem pogrążone w mroku bardzo wczesnym wieczorem, bo nie stać na naftę, widać strzechy chałup chłopskich, a co najważniejsze, dzieci w tych chałupach są często skazane na ciemnotę analfabetyzmu, bo gminy nie stać na inwestycje szkolne, a w hierarchii potrzeb budżetowych Państwa nie stać na dodanie nowych etatów nauczycielskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RozumiemzenicnastakniepolaczylowjednejwierzejakwlasniebliskiekazdemumyslacemupopolskusercuwspolnefinansowanieibudowanieGdyniiCentralnegoOkreguPrzemyslowegoAlechodziotozePolskajestwielkairoznorodnaizewszedzienaraztakichdzieloogolnopanstwowymznaczeniutworzycniemozeTymczasemtrzebapamietaczenicnielaczynieuszlachetnialudziniekonsolidujeludzibardziejmysamorzadowcywiemyotymnajlepiejjakwlasniewspolnebudowanieWcalejPolscemoznamoimzdaniemwywolactenwspolnyentuzjazmtworzeniadrobnychalekoniecznychinwestycyjsamorzadowychwtempieowielepredszymniztosiedzisrobiNiemowieomiastachznamlepiejterenwiejskichodzijednakotoabyniepopascwdrugaostatecznoscnawzortakzwanejradosnejtworczoscikiedysilymierzononazamiaryanienabudzetyChodziocyfryZaznaczyctumuszezemowietutylkoosamorzadziewiejskimtjogminachipowiatachgdyzsamorzadugromadzkiegowlasciwieniestetyniemabotowybieranieraznakadencjesoltysawlasciwiesamorzademniejestAsamorzadwojewodzkijesttylkowdzielnicachzachodnichgdyznaszewydzialywojewodzkiesaraczejorganamikontrolinizsamorzadu">Będę się starał operować zaokrąglonymi cyframi na zasadzie preliminarzy budżetowych samorządów gminnych i powiatowych na rok 1938/39. Mam cyfry wykonania tych budżetów. Wydatki gmin wszystkich na terenie Rzeczypospolitej wynoszą 119 milionów, w czym 15 milionów wydatków nadzwyczajnych. Na pokrycie tego najważniejszą pozycją jest 48 milionów podatku wyrównawczego, blisko 55% całości, 16 milionów dodatku do podatku gruntowego, jakieś 19%, reszta sumy mniejsze. Jeżeli zanalizujemy teraz wydatki, to przeraża nas jedna cyfra. Na te 119 milionów 43 miliony to zarząd ogólny, składający się z wydatków osobowych i rzeczowych, związanych z administracją. Wnioskować z tej cyfry, która podkreśla wegetatywność tej najważniejszej komórki samorządowej, jaką jest gmina zbiorowa. należy przede wszystkim w ten sposób, że samorząd opłaca urzędników w znacznej części państwowych, którzy raczej odpowiadają temu, co we Francji nazywa się administracją lokalną, niż ściśle samorządem. Nie mówię, że to jest źle, ale tłumaczę sobie, że w ten sposób rozdysponowywanie tymi nielicznymi funduszami gminy nie ma nic wspólnego ze ściśle samorządową jej działalnością.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#RozumiemzenicnastakniepolaczylowjednejwierzejakwlasniebliskiekazdemumyslacemupopolskusercuwspolnefinansowanieibudowanieGdyniiCentralnegoOkreguPrzemyslowegoAlechodziotozePolskajestwielkairoznorodnaizewszedzienaraztakichdzieloogolnopanstwowymznaczeniutworzycniemozeTymczasemtrzebapamietaczenicnielaczynieuszlachetnialudziniekonsolidujeludzibardziejmysamorzadowcywiemyotymnajlepiejjakwlasniewspolnebudowanieWcalejPolscemoznamoimzdaniemwywolactenwspolnyentuzjazmtworzeniadrobnychalekoniecznychinwestycyjsamorzadowychwtempieowielepredszymniztosiedzisrobiNiemowieomiastachznamlepiejterenwiejskichodzijednakotoabyniepopascwdrugaostatecznoscnawzortakzwanejradosnejtworczoscikiedysilymierzononazamiaryanienabudzetyChodziocyfryZaznaczyctumuszezemowietutylkoosamorzadziewiejskimtjogminachipowiatachgdyzsamorzadugromadzkiegowlasciwieniestetyniemabotowybieranieraznakadencjesoltysawlasciwiesamorzademniejestAsamorzadwojewodzkijesttylkowdzielnicachzachodnichgdyznaszewydzialywojewodzkiesaraczejorganamikontrolinizsamorzadu">Jeżeli weźmiemy inne najważniejsze wydatki samorządu gminnego, to uderzy nas, że druga z kolei cyfra — razem z nadzwyczajnymi wydatkami — 33 miliony, to wydatki na oświatę. Już na drogi znacznie mniej — nie mówię ile, bo cyfrowo bardzo trudno ująć szarwarkową część tych wydatków. Na spłatę długów nie więcej niż 5%. Jaki można z tego wyciągnąć wniosek co do uaktywnienia finansów gminy wiejskiej, tej na pewno, jak już podkreśliłem, najważniejszej komórki samorządu terytorialnego? Moim zdaniem zmarnowaliśmy okazję przedłużenia podatku wyrównawczego, który niedawno uchwaliliśmy, zamiast powiększyć ten podatek o jakieś 50%. W ten sposób około 20 milionów zł rocznie można by przeznaczyć choćby na rozbudowę szkół czy zapoczątkowanie jakiejkolwiek opieki lekarskiej na wsi. Wspomnę mimochodem o jednej</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#RozumiemzenicnastakniepolaczylowjednejwierzejakwlasniebliskiekazdemumyslacemupopolskusercuwspolnefinansowanieibudowanieGdyniiCentralnegoOkreguPrzemyslowegoAlechodziotozePolskajestwielkairoznorodnaizewszedzienaraztakichdzieloogolnopanstwowymznaczeniutworzycniemozeTymczasemtrzebapamietaczenicnielaczynieuszlachetnialudziniekonsolidujeludzibardziejmysamorzadowcywiemyotymnajlepiejjakwlasniewspolnebudowanieWcalejPolscemoznamoimzdaniemwywolactenwspolnyentuzjazmtworzeniadrobnychalekoniecznychinwestycyjsamorzadowychwtempieowielepredszymniztosiedzisrobiNiemowieomiastachznamlepiejterenwiejskichodzijednakotoabyniepopascwdrugaostatecznoscnawzortakzwanejradosnejtworczoscikiedysilymierzononazamiaryanienabudzetyChodziocyfryZaznaczyctumuszezemowietutylkoosamorzadziewiejskimtjogminachipowiatachgdyzsamorzadugromadzkiegowlasciwieniestetyniemabotowybieranieraznakadencjesoltysawlasciwiesamorzademniejestAsamorzadwojewodzkijesttylkowdzielnicachzachodnichgdyznaszewydzialywojewodzkiesaraczejorganamikontrolinizsamorzadu">bolesnej dla nas samorządowców sprawie, mianowicie negatywnego ustosunkowania naszego do ustawy leczniczej, która nam została zaproponowana bez pokrycia budżetowego. I logicznie trzeba było się negatywnie ustosunkować, a jednak przeczytawszy potwierdzające nasze doświadczenia — „Pamiętniki Lekarzy”, zdajemy sobie sprawę, że sprawa zdrowia na wsi nie jest załatwiona. Jeżeli chodzi o ustosunkowanie się ludności wiejskiej do powiększonego w ten sposób podatku samoistnego gminy, teoretycznie odruch jest na pewno negatywny, zwłaszcza tutaj na tej sali i tu w Warszawie, ale jeżeli chodzi o swoją wieś, swoją szkołę dla własnych dzieci, swoją drogę gminną i może mniej, ale w każdym razie też własnych chorych, to rozumowanie zwykle jest inne. Znając dobrze wieś i to bardzo biedną, małorolną, w której 10-morgowy chłop jest rzadkością, znany z imienia i nazwiska w czwartej wsi, twierdzę — nie mówiąc naturalnie o bardzo nielicznych gospodarstwach większych, dla których podatki przedstawiają większą cyfrę — że ludność małorolna bardzo chętnie uchwalała dotąd dobrowolnie często wysokie składki na inwestycje lokalne, zwłaszcza szkolne. I dopiero jak powiat skreśla dobrowolność tej składki, to znaczy zwalnia z niej biedniejszych obywateli, wtedy składka nie wpływa w 100%. Wybudowałem już kilkanaście szkół na moim terenie z takich dobrowolnych składek, które wpływały i były realne. Dlaczego więc nie zmienić tych składek? Dla kilkumorgowego chłopa, weźmy 6-morgowego, będzie to 5—6 zł więcej. Dlaczegóż więc nie zmienić tych składek na dobrowolnie uchwalony, ale obowiązkowy podatek i dać możność rozwoju życia samorządowego w trochę wyższej skali jak dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#RozumiemzenicnastakniepolaczylowjednejwierzejakwlasniebliskiekazdemumyslacemupopolskusercuwspolnefinansowanieibudowanieGdyniiCentralnegoOkreguPrzemyslowegoAlechodziotozePolskajestwielkairoznorodnaizewszedzienaraztakichdzieloogolnopanstwowymznaczeniutworzycniemozeTymczasemtrzebapamietaczenicnielaczynieuszlachetnialudziniekonsolidujeludzibardziejmysamorzadowcywiemyotymnajlepiejjakwlasniewspolnebudowanieWcalejPolscemoznamoimzdaniemwywolactenwspolnyentuzjazmtworzeniadrobnychalekoniecznychinwestycyjsamorzadowychwtempieowielepredszymniztosiedzisrobiNiemowieomiastachznamlepiejterenwiejskichodzijednakotoabyniepopascwdrugaostatecznoscnawzortakzwanejradosnejtworczoscikiedysilymierzononazamiaryanienabudzetyChodziocyfryZaznaczyctumuszezemowietutylkoosamorzadziewiejskimtjogminachipowiatachgdyzsamorzadugromadzkiegowlasciwieniestetyniemabotowybieranieraznakadencjesoltysawlasciwiesamorzademniejestAsamorzadwojewodzkijesttylkowdzielnicachzachodnichgdyznaszewydzialywojewodzkiesaraczejorganamikontrolinizsamorzadu">Jeżeli chodzi teraz o powiaty, znowu podam cyfry. W preliminarzu 1938/39 r. wydatki wyniosły okrągłą sumę 132 miliony zł, w tym nadzwyczajnych nieco więcej niż w gminie—28 milionów, wydatki na zarząd są tutaj mniejsze, tylko 1 1/2 miliona, a najważniejszą pozycją są wydatki drogowe 58 milionów, spłata długów nieco większa — 8%, około 9 milionów, a na oświatę tylko 3 miliony. Widzimy, że wpływy główne to opłata drogowa około 46 milionów, następnie dodatek do podatku gruntowego 20 milionów, reszta mniejsze pozycje. Jakie można z tego wyciągnąć konsekwencje? Przede wszystkim nie rozbudowywać samorządu wojewódzkiego. Myślę, że z wyjątkiem może właśnie sprawy leczenia dłużej chorujących, czy wariatów, czy weneryków, sprawa przekazania pewnych dziedzin wojewódzkiemu samorządowi jest przedwczesna, bo nie stać na to, bo to byłaby jedna administracja więcej, a nie jedno źródło dochodu więcej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#Nastepnieauwazamzetojestmozenajwazniejszenalezytraktowacgromadyjakosamorzadtoznaczynaodcinkudrogowymdacmoznoscprzymusowejegzekutywynakazomsoltysowwtejsprawie">I wreszcie cały 10 dział budżetów powiatowych to jest rolnictwo. Nie będę tutaj wchodził w rozważanie tej kwestii, czy mamy rozbudowywać rolniczy samorząd jako coś oddzielnego i przekazać mu część podatku gruntowego, czy przekazać bezpośrednio przez Skarb Państwa samorządom na ten cel część podatku gruntowego.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#Nastepnieauwazamzetojestmozenajwazniejszenalezytraktowacgromadyjakosamorzadtoznaczynaodcinkudrogowymdacmoznoscprzymusowejegzekutywynakazomsoltysowwtejsprawie">Jeśli chodzi o podatek gruntowy, który w wielu państwach jest całkowicie przekazywany na rzecz samorządów, to cały ten podatek w Polsce na budżet 2,5-miliardowy wynosi plus minus 60 milionów zł, a będzie on wynosił prawdopodobnie mniej, gdyż wskutek rozdrabniania i rozproszkowywania się własności rolnej zmieniamy stopniowo progresję na degresję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ReasumujeNaprawaustrojufinansowkomunalnychzdaniemmoimpowinnapojscwdwochnastepujacychkierunkach">Skarb powinien przekazać w znacznej części na wsi podatek gruntowy, a w miastach podatek od nieruchomości na cele samorządu i ułatwić kredyt, zwłaszcza na budowę szkół. Nie wiąże się to ściśle z dzisiejszym tematem, bo nie rozpatrujemy budżetu Ministerstwa Oświaty, ale — Panowie pamiętają — niedawno połączyliśmy w samorządzie oświatę razem z samorządem terytorialnym. I dlatego nie będzie tu zbędnym powiedzieć, że jeżeli chodzi o budownictwo szkół powszechnych, to przeważnie wyolbrzymiamy trudności wykonania tej sprawy. Brakuje w dzisiejszej chwili, okrągło mówiąc, 40.000 izb szkolnych. Izba szkolna kosztować może około 8.000 zł, więc jest to kwestia około 320 milionów zł. Nie jest to wydatek nie kończący się nigdy, bo przyjdzie chwila, że ta sprawa będzie zakończona i nie będzie potrzeby rozbudowywania szkół. Uważam więc, że sprawa rozbudowy szkół powszechnych, łatwiej niż inne sprawy, jest do załatwienia na kredyt, z tym, aby przyszłe pokolenia już płaciły tylko amortyzację tej sumy. Myślę, że wysuwany przez Związek Nauczycielstwa program załatwienia rozbudowy szkolnictwa w ciągu lat 8 przy powiększeniu finansowych możliwości samorządu jest wykonalny na zasadzie kredytu udzielonego samorządowi na cele budowy szkół.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AcozspoleczenstwoUwazamzezwracaniesiedopMinistraSkarbutylkozzadaniamijaktojuzniestetywnaszejkadencjibylojestniesluszneNalezynietylkoprosicalenalezyidawacIdlategorozumiemzenaprawaustrojufinansowkomunalnychmusibyctaksamoopartanazwiekszonychswiadczeniachczytowformiewiekszegododatkudopodatkugruntowegoczypodatkuwyrownawczegoczystawekdrogowychwszystkojednojaktosiebedzie">nazywać, w każdym razie zwiększenia tej sumy na świadczenia, na rozbudowę inwestycyj samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#AcozspoleczenstwoUwazamzezwracaniesiedopMinistraSkarbutylkozzadaniamijaktojuzniestetywnaszejkadencjibylojestniesluszneNalezynietylkoprosicalenalezyidawacIdlategorozumiemzenaprawaustrojufinansowkomunalnychmusibyctaksamoopartanazwiekszonychswiadczeniachczytowformiewiekszegododatkudopodatkugruntowegoczypodatkuwyrownawczegoczystawekdrogowychwszystkojednojaktosiebedzie">A w miastach? Dlaczego miasta poznańskie i pomorskie mają dodatek do podatku dochodowego, a miasta reszty Polski nie mają? Na to odpowiedziano, że ustrój jest inny. Słusznie, ale jakoś przy dołączaniu niektórych miast do województw zachodnich dało się to zrobić.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#AcozspoleczenstwoUwazamzezwracaniesiedopMinistraSkarbutylkozzadaniamijaktojuzniestetywnaszejkadencjibylojestniesluszneNalezynietylkoprosicalenalezyidawacIdlategorozumiemzenaprawaustrojufinansowkomunalnychmusibyctaksamoopartanazwiekszonychswiadczeniachczytowformiewiekszegododatkudopodatkugruntowegoczypodatkuwyrownawczegoczystawekdrogowychwszystkojednojaktosiebedzie">I wreszcie szarwark gromadzki. Toć to przecież też podatek, który jeżeli będzie zaopatrzony egzekutywą, będzie ciążył na ludności. I dlatego rozumiejąc, że w dzisiejszym stanie bilansowania budżetu nie można od p. Ministra Skarbu tylko żądać, a nie dawać, uważam, iż rozłożywszy w ten sposób te obowiązki rozbudowy samorządu w Polsce na Skarb i na społeczeństwo, można apelować o przeprowadzenie zmiany ustroju finansów komunalnych.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#AcozspoleczenstwoUwazamzezwracaniesiedopMinistraSkarbutylkozzadaniamijaktojuzniestetywnaszejkadencjibylojestniesluszneNalezynietylkoprosicalenalezyidawacIdlategorozumiemzenaprawaustrojufinansowkomunalnychmusibyctaksamoopartanazwiekszonychswiadczeniachczytowformiewiekszegododatkudopodatkugruntowegoczypodatkuwyrownawczegoczystawekdrogowychwszystkojednojaktosiebedzie">Wysoka Izbo! Nie są to rzeczy niemożliwe i nie wymagają znowu tak dużych ofiar ze strony gospodarki skarbowej, raczej wymagają one pewnych nowych wysiłków ze strony społeczeństwa. Ale pamiętajmy, że w Konstytucji naszej nie ma dzięki Bogu na wzór konstytucyj liberalistycznych wiele o prawach obywateli. Jest tam mowa o obowiązkach obywateli względem zbiorowości. I o to tylko, aby nam skuteczniejsze pełnienie tych obowiązków wobec zbiorowości ułatwiono za pośrednictwem samorządu terytorialnego, zwracamy się do Wysokiego Rządu, prosząc o wniesienie reformy finansów komunalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#Marszalek">Głos ma s. ks. Machaj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#SksMachay">Wysoka Izbo! Obowiązkiem p. Ministra Spraw Wewnętrznych jest strzeżenie względnie zapewnienie spokoju, ładu i porządku w Państwie. Treścią jego władzy jest zatem służba dla dobra i szczęścia ogółu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Dąbkowski.)</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#KazdaformarzadzeniapoczawszyodabsolutystycznejaskonczywszynademokracjinajbardziejskrajnejmozebycnajlepszajezelirzadysadobrzeisprawiedliwiewykonywaneAkiedyrzadymogabycdobreisprawiedliwe">W wieku XVI została zerwana w Europie jedność religijno-duchowa. Od tego czasu Europa szuka tej jedności straconej; zgubiwszy ją na terenie religijno-moralnym, religijno-duchowym, szukała jej na innych terenach. Skończyło się to zupełnym zmaterializowaniem życia, doszło do tego, że kierunki filozoficzne nawet myśl uważały za wytwór czynności czysto materialnej. Nic więc dziwnego, że w takich warunkach, z takich podstaw ideowych wyrosło nowe pojęcie władzy, które odrzuciło zupełnie pochodzenie władzy od Boga, a oparło ją na nowych podstawach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WtymszukaniunowejjednosciazebytestraconajednosczastapicwytworzylysiejuzodabsolutyzmuLudwikaXIVtobylypierwszeprzeblyskiprzywspanialymministerstwieministraskarbuColbertawielkiepradyliberalizmuktoredalyEuropiewolnoscpolitycznaAlewtejwolnoscipolitycznejludzkoscEuropyzgubilazupelniewolnoscgospodarczaNadEuropazaciazylajednosczmaterializowanegozupelniekapitalizmuIdarmocieszymysiedemokracjadarmojawychwalamyBylatoideaijesttojeszczeideawzasadziebardzopieknazblizonadozasadewangelicznychalejezeliblizejprzyjrzymysietemucosiedzialoszczegolniewdrugiejpolowieXIXwiekuiwpierwszychlatachXXwiekutotrzebaszczerzeprzyznaczeciktorzydzierzyliwladzematerialnapozniejtworzylikarteleitrustyazebyskoncentrowaccalawladzenadsurowcamicalawladzenadpieniadzemaprzeztoicalawladzenadwladzacalawladzenadmyslaLudomrzuconohaslo">Bawcie się demokracją, bawcie się 5-przymiotnikowymi wyborami, ale my nad wami i ponad wami będziemy rządzić w ciszy, ale pewnie. Ludzkość pod względem politycznym w drugiej połowie XIX wieku i początkach XX wieku grupowała się w partiach politycznych, które miały stanowić jakby wyraz stosunku ludności do materializmu, do liberalizmu zmaterializowanego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#InnymsilnymobozemwnaszymspoleczenstwiejestObozNarodowyObokstarszejgeneracjiktoramoznazgrupowackoloTraktatuWersalskiegoobokstarszychnarodowcowjestwtymobozieduzomlodziezyzapalnejgorliwejztemperamentemktoraglosihaslounarodowieniacalegozycia">kulturalno-oświatowego, gospodarczego, finansowego, a przede wszystkim życia politycznego. Byłem wychowywany w początkach mego przebudzenia narodowego przez narodowców na Podhalu w Zakopanem i w Nowym Targu. Wyznaję dziś z wielkim bólem, że ostatnie wypadki, jakie zaszły we Lwowie, sprawiły mi, jako wychowankowi ruchu narodowego, niesłychany ból. Byłem na pogrzebie arcybiskupa Teodorowicza, słyszałem wtedy przemówienie młodego akademika, które było bardzo piękne pod względem zasad religijnych i przywiązania do Kościoła katolickiego. Ale cóż, kiedy takie wypadki, jakie ostatnio miały miejsce na odczycie dr Szczotki, pod przewodnictwem prof. Bujaka, naprawdę muszą człowieka bardzo boleć i musza postawić pewien znak zapytania, czy te zasady, które są tak głośno wypowiadane, które są tak śmiało głoszone, czy one są naprawdę szczere, czy one nie są zapowiedzią najbardziej brutalnego, śmiem to twierdzić, totalizmu, który by powstał w Polsce, gdyby te metody u nas miały być zastosowane na całej linii życia.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Głos; Słusznie.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#NieznajacdokladnienowszychdziejowPolskigdyzbylemnaWegrzechwychowywanyczlowiektylkonadrabiaprzezczytaniehistoriiinowszychzrodelhistoriipolskiejnierazgdysiespotykamzdzialaczaminiepodleglosciowymijestemzdumionyboinaczejtegonazwacniemogenieslychanymprzywiazaniemlicznychjednostekdospMarszalkaPilsudskiegoSkadtopochodziGdyczytamJegodzielagdyczytamStrzepypPremieragdywsluchujesiewrozmowyiwuwielbienieMarszalkatonadnietegowszystkiegotkwicoTkwiJegozycieofiarneJegozyciepelneposwiecenktoredlanaswszystkichmozebycwzoremzeidacdrogatakichofiarmoglibysmydojscdowielkichbardzowielkichosiagniec">Otóż, jeżeli mi wolno apelować, to apeluję do wszystkich, abyśmy z naszych uprzedzeń politycznych i z naszych uprzedzeń osobistych w tej ciężkiej chwili dziejowej złożyli ofiarę na ołtarzu Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#NieznajacdokladnienowszychdziejowPolskigdyzbylemnaWegrzechwychowywanyczlowiektylkonadrabiaprzezczytaniehistoriiinowszychzrodelhistoriipolskiejnierazgdysiespotykamzdzialaczaminiepodleglosciowymijestemzdumionyboinaczejtegonazwacniemogenieslychanymprzywiazaniemlicznychjednostekdospMarszalkaPilsudskiegoSkadtopochodziGdyczytamJegodzielagdyczytamStrzepypPremieragdywsluchujesiewrozmowyiwuwielbienieMarszalkatonadnietegowszystkiegotkwicoTkwiJegozycieofiarneJegozyciepelneposwiecenktoredlanaswszystkichmozebycwzoremzeidacdrogatakichofiarmoglibysmydojscdowielkichbardzowielkichosiagniec">*</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WicemarszalekDabkowski">Głos ma s. Jędrusik.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(Nieobecny.)</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#WicemarszalekDabkowski">Głos ma s. Pulnarowicz.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#komentarz">(Nieobecny.)</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#WicemarszalekDabkowski">*</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#SksZelek">Wysoki Senacie! Z wyżyn zadań kulturalnych, o których w takiej przepięknej formie mówił do nas sen. Miłaszewski, jako też od tych zasad, na których się opierało życie polityczne Europy i Polski w ostatnich czasach, czemu dał wyraz ks. Machaj, pozwoli Wysoka Izba Senacka, że przejdę do szarych dni żywota polskiego rolnika. Szczególnie chcę oświetlić jeden odcinek życia wiejskiego — życie młodzieży naszej. Chcę właściwie mówić o stworzeniu dogodnych, sprzyjających warunków, ażeby polska młodzież wiejska, ta przyszłość narodu, mogła się wyrabiać tak, by w przyszłości zajęła miejsce nasze, miejsce wodzów, miejsce tych, którzy będą stwarzać właściwe warunki rozwoju życia państwowego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#SksZelek">Dzisiaj mówi się dużo o wsi i o jej życiu, bo słuszną jest rzeczą, ażeby myśleć o tych, którzy stanowią 70 % całości. Dla nikogo nie może być rzeczą obojętną, jak ta wielka część narodu żyje i jak ona się u nas czuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#Przyklady">Każdy człowiek chce się bawić i słuszna, godziwa rozrywka jest podnietą do dalszej pracy. I młodzież wiejska szuka właśnie wytchnienia po pracy w zabawie, ale jakież są te zabawy, do czego one prowadzą i na jakim są poziomie kulturalnym? Obserwujemy bardzo smutne zjawisko, że młodzież często, może zbyt często bawi się na wsi w jakich warunkach? W ciasnej izbie, wśród kurzu i zaduchu, wśród nieodpowiedniego otoczenia, w złych warunkach i stąd powstają różne nieporozumienia, kłótnie, bójki, kończące się często kalectwem, śmiercią i kryminałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#KiedysieczytawpismachisluchadyskusjisejmowejjakisenackiejwidzimyzeozjednoczeniunarodowymwszyscymowiawszyscymyslawszyscywyrazajadobrawolealekiedychodziofaktycznerzeczywistezjednoczenietomamytylewymowektylezastrzezeniusprawiedliwienzewrzeczywistoscitozjednoczenienieidziewtakszybkimtempiejakmielibysmyprawospodziewacsieZauwazylemjednopocieszajacezjawiskozeilerazywypadlomiprzemawiacnatematzjednoczenianarodunawsidoduzychgromadluduwiejskiegotylekrocwlasnietamtozrozumieniebyloprosteszczerebezzastrzezentakjakjestprostysposobmysleniachlopapolskiegoJezeliwszyscyzdamysobieztegosprawezemusimysiejednoczycilaczyctozjednoczenieznajdziepodstawyfundamentsilnyimocnynapolskiejwsiImozetutajnienaduzyjepewnegoporownaniaewangelicznegoktorebedechcialzastosowacdosprawytakzywonaswszystkichobchodzacejOtokiedyChrystusPanchcialswojaprawdeoglosictodotegouzylludziprostychPrzeszedlnaddoktoramiuczonymiktorzyumieliznalezczawszezarzutydoporzadkudziennegoawszedldoluduprostegoisilnaswojaideajakazaszczepilwsercaprostezwyciezylswiatImytakzekiedybedziemychcielizwyciezycnaszapolskarzeczywistoscpolitycznaprawdziwymzjednoczeniemtoniemozemyzadnamiarapominaczyciawiejskiego">Ufam, że Pan Premier te proste moje słowa, wzięte z szarzyzny życia wiejskiego, weźmie sobie do serca, do tego serca, które — wiem — kocha polską wieś, bo mamy na to dużo dowodów i my na wsi czujemy do kogo to serce Pana Premiera lgnie — że Pan Premier łaskawie zwróci swoją sprężystą wolę do tego zagadnienia, aby polskie pokolenie wiejskie mogło mieć warunki sprzyjające rozwojowi kultury prawdziwej, rzeczywistej w umysłach polskiej młodzieży. Bo Pan Premier, jak wszyscy — ufam — nie tylko przecież chce, aby Polska na zewnątrz pięknie wyglądała, aby w niej było jasno, aby w niej kwiaty rosły, ale chce, ażeby serca i charaktery polskie tak wyrastały w polskiej rzeczywistości, aby naprawdę i to zjednoczenie, jako też i moc i siła ludu polskiego były podstawą i fundamentem naszej przyszłości, na której śmiało będziemy mogli nasze nadzieje oprzeć.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#KiedysieczytawpismachisluchadyskusjisejmowejjakisenackiejwidzimyzeozjednoczeniunarodowymwszyscymowiawszyscymyslawszyscywyrazajadobrawolealekiedychodziofaktycznerzeczywistezjednoczenietomamytylewymowektylezastrzezeniusprawiedliwienzewrzeczywistoscitozjednoczenienieidziewtakszybkimtempiejakmielibysmyprawospodziewacsieZauwazylemjednopocieszajacezjawiskozeilerazywypadlomiprzemawiacnatematzjednoczenianarodunawsidoduzychgromadluduwiejskiegotylekrocwlasnietamtozrozumieniebyloprosteszczerebezzastrzezentakjakjestprostysposobmysleniachlopapolskiegoJezeliwszyscyzdamysobieztegosprawezemusimysiejednoczycilaczyctozjednoczenieznajdziepodstawyfundamentsilnyimocnynapolskiejwsiImozetutajnienaduzyjepewnegoporownaniaewangelicznegoktorebedechcialzastosowacdosprawytakzywonaswszystkichobchodzacejOtokiedyChrystusPanchcialswojaprawdeoglosictodotegouzylludziprostychPrzeszedlnaddoktoramiuczonymiktorzyumieliznalezczawszezarzutydoporzadkudziennegoawszedldoluduprostegoisilnaswojaideajakazaszczepilwsercaprostezwyciezylswiatImytakzekiedybedziemychcielizwyciezycnaszapolskarzeczywistoscpolitycznaprawdziwymzjednoczeniemtoniemozemyzadnamiarapominaczyciawiejskiego">*</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WicemarszalekDabkowski">Głos ma s. Zmigryder-Konopka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#SZmigryderKonopka">W diariuszu, zawierającym sprawozdanie z posiedzenia Komisji Budżetowej Sejmu i debaty nad budżetem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, znalazłem słowa skierowane do p. posła Sommersteina, ażeby żywił otuchę. P. Premier w słowach tych zawarł daleko idącą prawdę; przy tym sądzę, że prawda ta łączy się również ze słowami, które p. Premier wypowiedział w styczniu roku ubiegłego, kiedy domagał się od mniejszości narodowych czynnej i ofiarnej lojalności, a łączył to w kontekście z wyrazem przeświadczenia, że stosunek większości do mniejszości stanowi czynnik moralny ogromnej miary i w dużym stopniu przesądza losy i rozwój całego Państwa. P. Premier zaznaczył, że uważa za błąd wszelkie objawy zniecierpliwienia w załatwianiu problematów, które załatwione być muszą, ale załatwione, jak rozumiem, ewolucyjnie i w duchu bezwzględnej sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#SZmigryderKonopka">Otóż to stanowisko p. Premiera najzupełniej, jak sądzę, odpowiada głosom, wypowiedzianym przed laty w czasie dyskusji nad obecną Konstytucją. W czasie bowiem rozprawy komisji, która zajmowała się ustaleniem tekstu Konstytucji, brano pod uwagę, mówiąc o obowiązkach i prawach obywateli, wszystkich obywateli Państwa; cytowano przy tym statystyczną liczbę z lat ówczesnych, mianowicie — ogół 33 milionów obywateli. W deklaracji, jak czytamy w czasopiśmie — „Nowe Państwo”, rejestrującym ówczesną dyskusję, t. j. w pierwszych 10 artykułach Konstytucji powołane są, jak mówi jeden z jej twórców, pewne prawdy i te prawdy równocześnie stanowią punkt wyjścia dla wskazań interpretacyjnych. Jakież są te prawdy? Otóż te prawdy — cytuję tu słowa jednego z twórców—brzmią: — „Państwo Polskie jest wspólnym dobrem wszystkich obywateli”. W tym momencie należy podkreślić, że wszystkich obywateli, zdaniem twórców Konstytucji, winna łączyć miłość do Państwa. To wiąże się ściśle ze słowami p. Premiera, wypowiedzianymi w czasie debat budżetowych, iż obowiązki są równorzędne z prawami; i domagał się wówczas p. Premier lojalności nie tylko opartej na prawie, ale opartej i na miłości, na ofiarności działania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#SadzezetegorodzajustanowiskojestpodkreslonewrownejmierzewwysilkachbyzostalozrealizowanetocooswiadczylpSommersteinpodczasdebatybudzetowejnadbudzetemMinisterstwaSprawWojskowychnaforumsejmowymitooczymnawiazujacdojegoslowmowilemwczorajwmojejdeklaracjiwygloszonejprzybudzeciePrezydiumRadyMinistrowwprzeswiadczeniuzebudzetPrezydiumRadyMinistrowobejmujecaloksztaltzagadnienPanstwa">Łącząc te dwie deklaracje, które są wyrazem dalekich, dawno rozpoczętych działań i głęboko przeżytych tradycyj, muszę stwierdzić, że cytuję je obecnie dlatego, że właśnie przy debacie na forum sejmowym padły z ust prawnika słowa, że art. 1 p. 1 Konstytucji, o którym mówiłem, będzie znajdował swe uzupełnienie w p. 1 art. 7 Konstytucji. Jest to interpretacja, która, zdaniem moim, nie zgadza się z zasadniczymi myślami twórców Konstytucji; ponieważ została ona wypowiedziana, przeto uważam za swój obowiązek przedstawić teraz tę sprzeczność, która przecież może być punktem wyjścia dla wielu nieporozumień. Powiedział p. Marszałek Makowski, że Konstytucja ma być ostatecznym rozstrzygnięciem wszelkich wątpliwości, jakie mogą powstać w duszy każdego obywatela przy jego działaniach i jakie mogą również powstać w umyśle władz, gdy będą rozstrzygały sprawy obywatela. Rozpatrzmy łączność owego art. 1 p. 1 z art. 7. A więc art. 7 w p. 1 głosi: — „Wartością wysiłku i zasług obywatela na rzecz dobra powszechnego mierzone będą jego uprawnienia do wpływania na sprawy publiczne”. Lecz równocześnie p. 2 tego artykułu głosi wyraźnie: — „ani pochodzenie, ani wyznanie, ani płeć, ani narodowość nie mogą być powodem ograniczenia tych uprawnień”. W ten sposób p. 2 art. 7 stwarza dla wszystkich obywateli równy start w służbie dla Państwa. Ta sprawa wymaga jasności. Mowa jest przecież tutaj o zagadnieniu podstawowym.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#SadzezetegorodzajustanowiskojestpodkreslonewrownejmierzewwysilkachbyzostalozrealizowanetocooswiadczylpSommersteinpodczasdebatybudzetowejnadbudzetemMinisterstwaSprawWojskowychnaforumsejmowymitooczymnawiazujacdojegoslowmowilemwczorajwmojejdeklaracjiwygloszonejprzybudzeciePrezydiumRadyMinistrowwprzeswiadczeniuzebudzetPrezydiumRadyMinistrowobejmujecaloksztaltzagadnienPanstwa">I znów jeżeli się odwołujemy do kwestii interpretowania Konstytucji, godzi się nam przypomnieć, że sprawa ta była przy uchwalaniu Konstytucji rozważana. A mianowicie na zarzut prof. Komarnickiego, że art. 1 Konstytucji mówi o wszystkich obywatelach, a nie o narodzie, wyjaśnił prof. Makowski, że — „naród, tak jak się rozumie ten wyraz w języku polskim w przeciwstawieniu do francuskiego, nie jest pojęciem prawnym w ścisłym tego słowa znaczeniu i jeżeli mówimy, że Państwo jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli, to unikamy tych wszystkich wątpliwości, które z pojęciem narodu są związane”. Podaję to jako odpowiedź na słowa wymienionego przed chwilą prawnika. Wobec takiego stanowiska chciałbym stwierdzić, że zagadnienie równego startu w pracy było już dyskutowane i że ono ostatecznie znalazło swój wyraz w naszej Konstytucji, która jest punktem orientacyjnym. W tym właśnie względzie, powołany przez Komisję Konstytucyjną Senatu jako rzeczoznawca, oświadczył Marszałek Car wyraźnie, że łączy się to z najlepszą tradycją polską, z tradycją pełnej tolerancji i dodał słowa, które przyjmuję w całości, że — „byłoby to niedopowiedzeniem z mojej strony, gdybym nie dorzucił, że jeżeli uznajemy bez zastrzeżeń zasadę pełnego równouprawnienia mniejszości narodowych, a to zarówno w używaniu praw cywilnych, jak i publicznych, to z drugiej strony musimy wymagać twardo i nieustępliwie, ażeby równości praw odpowiadała równość obowiązków.”</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#TatradycjatrwaIwchwilizwatpienjestemzobowiazanyabytutajjakopowolanydoWysokiegoSenatuprzedstawicistotnystanpsychicznytrzechzgoramilionowmoichwspolwyznawcowDozasadniczychwskazanzaliczamchwilewalkitoczonejoniepodlegloscPolski">I pozwolę sobie przytoczyć słowa Żydów skierowane do dowódcy Gwardii Narodowej w r. 1831. W odpowiedzi na jego odezwę piszą oni: — „Nam, należącym do tego ludu, mającym zaszczyt być członkami Gwardii Narodowej, na zawsze tkwić będzie w pamięci dzień 24/1 1831 r., w którym IW Dowódco głosem serca do nas przemówić raczyłeś, udzielając w Imię Rządu słodką pociechę względem przyszłości wszystkich naszych współwyznawców na ziemi polskiej. Głosem twoim więcej zdołałeś pozyskać serc ojczyźnie i cnocie obywatelskiej, niż najdotkliwsze nadużycia wielu urzędników potrafiły ich od tego oderwać”.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#TatradycjatrwaIwchwilizwatpienjestemzobowiazanyabytutajjakopowolanydoWysokiegoSenatuprzedstawicistotnystanpsychicznytrzechzgoramilionowmoichwspolwyznawcowDozasadniczychwskazanzaliczamchwilewalkitoczonejoniepodlegloscPolski">I to właśnie jest przyczynkiem do tej otuchy, którą pomimo wszystko dziś żywimy. Niepokój bowiem w myśli i sercach społeczeństwa żydowskiego powstaje w chwili obecnej z powodu szeregu czynników natury politycznej; z nich parę wymienić tu muszę. Deklaracja Obozu Zjednoczenia Narodowego i uchwała Rady Naczelnej tegoż Obozu wprowadziły w stosunku do Żydów czynnik, który stanowi rodzaj zbiorowego potępienia — czynnik, który nie jest przewidziany art. 7 naszej Konstytucji. Co prawda, mówi się przy tej regule i o wyjątkach, ale muszę tu stwierdzić, że takie postawienie kwestii podcina byt moralny owych ewentualnych wyjątków, mówię to zaś tym śmielej, że właśnie cała moja, choć szczupła, tradycja życiowa pozwala mi mniemać, że mógłbym być jednym z owych wyjątków. Fakt, który stanowi, iż wedle rozumienia owej zasady można zostać wyjątkiem, podcina właśnie cały sens społecznej działalności, która do tego stanowiska wyjątkowego ma doprowadzać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#NadtomusimystwierdziczeemigracjajestproblematemjaksietozwyklomowicdlugofalowymitakteztomoznawyczytacwwielkichrozwazaniachpomieszczonychwprasiektorejbynajmniejotendencjefilosemickieposadzacniemoznaProblematdlugofalowymajednakidrugaczescfaliDlugofalowymjestrowniezproblemategzystencjiZydownamiejscugdziesieznajdujaJaktaegzystencjamabycpolaczonazewskazaniamiktorepPremierbyllaskawrzucicwdyskusjinadbudzetempodczasobradsejmowychzpodstawowymzupelnieartykulemwiarykazdegoobywatelatojestzKonstytucjaZdajemisiezewypowiadamprzeswiadczeniewszystkichmoichwspolwyznawcowizniejestslusznymbyichstawiacwpolozeniujakiejstymczasowoscialbowiemwtejdlugofalowejtymczasowoscizachodzicmogatysiaczneprzemianymogazachodzicteztysiacznepotrzebyPanstwaktorymzawszesluzycchcemyipragniemyjakpragnelismywielokrotnieNieuwzglednienietychmomentowpsychicznychskladasienanadwyrazujemnyaspekttzwemigracjonizmu">Proszę zwrócić uwagę i na to, że emigracja w tej formie jak ona jest wielokrotnie głoszona, właściwie odpowiada pojęciu badeji, a tymczasem nie idzie o to Państwu, by wychodzili stąd banici, którym nie można indywidualnie udowodnić win, dla których podlegać by mieli banicji, lecz by wychodzili stąd ludzie związani z tą kulturą, zawdzięczający istotnie</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WicemarszalekDabkowski">Głos ma s. Przedpełski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#SPrzedpelski">Z wielu względów, a przede wszystkim polityczno-państwowych, obowiązkiem każdego państwa jest otoczenie specjalną opieką pasów przygranicznych, będących z reguły terenem najbardziej wystawionym na zewnętrzne wpływy obcej propagandy. Jest rzeczą zrozumiałą, że propaganda ta jest ułatwiona, gdy stan gospodarczy pogranicza jest niski, lub przy specjalnie wysokich różnicach w położeniu materialnym ludności, znajdującej się z obu stron kordonu granicznego.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#SPrzedpelski">Na żadnym innym odcinku granicy Państwa Polskiego nie ma tak wielkiej różnicy gospodarczej z państwem ościennym, jak na granicy Prus Wschodnich z byłym zaborem rosyjskim, a obecnie z województwem warszawskim (około 270 km) oraz z województwem białostockim (około 170 km). Granica ta biegnąca wzdłuż byłego zaboru rosyjskiego odcina od siebie dwa zupełnie odmienne światy. Różnice w zagospodarowaniu tych ziem są po prostu olbrzymie i bijące w oczy w sposób co najmniej przykry i bolesny dla obserwatora Polaka. Na obraz ten złożyło się oczywiście wiele przyczyn, a przede wszystkim blisko półtora wiekowa gospodarka zaborcy rosyjskiego na terenie obecnego województwa warszawskiego i białostockiego. Poza tym pas pogranicza ma gleby z natury jałowe i podmokłe, wymagające uregulowania stosunków wilgotnościowych i długoletniej kultury, a co za tym idzie — poważnych i wieloletnich wkładów kapitałowych. Wkłady te poczynili sąsiedzi przez półtora wieku, my czynimy je dopiero od lat 20, dlatego też dogonić sąsiadów nie możemy, tym bardziej że sąsiad dla wywołania efektu otacza specjalną opieką gospodarczą tę część naszego pogranicza.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#SPrzedpelski">Charakteryzując obecne bolączki tego pogranicza, należy podkreślić fakt wybitnie niekorzystnej struktury gospodarstw rolnych na tych terenach. W jednym tylko powiecie przaśnyskim w gminach przygranicznych istnieje gospodarstw karłowatych do 5 ha — 1.115 oraz żyj? rodzin bezrolnych 698. Jeżeli weźmiemy w dodatku pod uwagę charakter gleb w tych okolicach, gdzie przeważają ubogie, lekkie piaski, nadające się w zasadzie jedynie do zalesienia, i błota, wymagające melioracyj, to stanie się jasnym, że ludność tamtejsza nie jest w stanie wyżywić się i odziać, że panuje tam większe bezrobocie na wsi niż w innych okolicach. W tych warunkach pobocznym zajęciem ludności staje się przemyt oraz nielegalne chodzenie na roboty dorywcze do Prus dla zarobku.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#SPrzedpelski">Poziom gospodarczy tej części Polski jest tak niski, że ludność jej już nie wegetuje, ale wymiera. I tak na przykład w gminie Jednorożec na Kurpiach w pow. przaśnyskim, mającym lepsze i urodzajniejsze nieco grunty, z urodzonych w 1935 roku chłopców 207 — zmarło 112, dziewcząt z 219 — zmarło 115. To jest jedna z bogatszych gmin na Kurpiach. W innych gminach sprawa śmiertelności niemowląt wygląda dużo gorzej. Jeżeli weźmiemy np. gminę Zaręby pow. przaśnyskiego — dla przykładu wezmę kilka lat, ażebym nie był posądzony, że wyjąłem jakiś specjalny rocznik — to sprawa ta kolejno przedstawia się jak następuje: w 1932 r. w gminie Zaręby na urodzonych dzieci 218 zmarło 148, w r. 1933 na urodzonych 203 zmarło 186, w r. 1934 na urodzonych 241 zmarło 164, w r. 1935 na urodzonych 214 zmarło 129. W sumie w tych czterech latach urodziło się dzieci 876, a zmarło niemowląt w pierwszym roku życia 626. Krótko mówiąc śmiertelność niemowląt w pierwszym roku życia, która wynosi w krajach zachodnich Europy około 6 na 100, w Polsce w r. 1935 — 12,7, a więc z górą 2 razy więcej, a na pograniczu w odległości 120 km od Warszawy — 12 razy więcej, to jest 71 zgonów na 100 urodzeń. W dalszym ciągu życia tych dzieci jest niewiele lepiej, bo ludność ta nie ma gorszych lub lepszych lat, lecz stale przymiera głodem.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#SPrzedpelski">Gdyby wśród tej ludności panowały warunki chociaż zbliżone do przeciętnych w Polsce, to dało by się rocznie uratować w tej tylko jednej gminie prawie 50sdzieci na 100. Nic dziwnego, że w konsekwencji następuje wyludnienie pogranicza, np. gmina miejska Chorzele, która liczyła 7.000, dziś liczy 3.500 mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#SPrzedpelski">Weźmy inny odcinek — sprawę poborowych. Ludność gminy Zaręby na 11.000 ha przy 5.000 mieszkańców dała w 1933 r. 16 poborowych kategorii A, w 1934 — 14, w 1935 — 10, w 1936 — 19, w 1937 — 13, razem 72. Jeżeli weźmiemy już sąsiedni powiat ciechanowski, to w tych samych warunkach gmina Grudusk dała 205 poborowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#DlategoteznawojewodztwowarszawskieibialostockiespadaobecnietrudneiciezkiedoprzeprowadzeniazadaniektoregokoniecznoscjestbezspornaprzystapieniadoakcjiceloworozplanowanejmajacejnaceluzagospodarowaniepograniczaAkcjatawinnaobjacwszelkiedziedzinyzyciagospodarczegoawszczegolnosciwinnadotyczyc">1) daleko idących robót melioracyjnych, które są zresztą w toku, 2) przekształcenia i uzdrowienia gospodarstw rolnych, 3) rozbudowy przemysłu ludowego i domowego na wsi, 4) budowy dróg bitych, 5) racjonalnego zabudowania osiedli, 6) akcji oświatowej, 7) pomocy przy zagospodarowaniu gospodarstw rolnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#KrzywdatejludnoscistajesietymwiekszaizludnosctamieszkazarazzaWarszawaizawszejesttakaodpowiedz">Województwo warszawskie jest bogate, stolicę macie blisko i biedy mieć nie możecie. Dlatego też chciałbym z tego błędu Wysoką Izbę wyprowadzić, gdyż województwo warszawskie staje się obecnie jednym z najbiedniejszych województw w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PrzyporuszeniutegozagadnienianaKomisjiBudzetowejprzyMinisterstwieSkarbuslyszalemodkolegowsenatorowuwagizetasprawanadajesiedozalatwieniaprzezinneministerstwajakRolnictwaPrzemysluiHandluOpiekiSpolecznejanawetprzewodniczacykomisjipsenatorZarzyckiuwazalizsprawatawinnabyczalatwionaprzyreferaciegeneralnymWszystkietespostrzezeniabylyslusznegdyzzagadnieniezagospodarowaniapograniczaPrusWschodnichwymagazbiorowejpracywszystkichministerstwgdyzposiadazaniedbanianawszystkichodcinkachgospodarstwanarodowegoidlategotezporuszamjaprzyMinisterstwieSprawWewnetrznychbowierzezepPremiersprawataspecjalniepokieruje">Sprawa ta jest tym aktualniejsza, iż ta część kraju z ludnością rdzennie polską znajduje się w pobliżu stolicy, a granica Prus Wschodnich o 120 km od stolicy. Można z całą pewnością liczyć na to, że zarówno w czasie pokoju jak i wojny ten zdecydowany, twardy, ambitny, rdzennie polski szczep — lud puszczański będzie bronić swego Państwa.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WicemarszalekDabkowski">Głos ma s. Hordyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#SHordynski">Dynamika i rozwój wypadków wszechświatowych, mających wpływ także na życie obywateli Polski, wskazuje na to, iż nie znajdujemy się jeszcze blisko momentu stabilizacji, że raczej danym nam jest przeżywać czasy, stanowiące przygrywkę do mających nastąpić wydarzeń i to wydarzeń, które rozszerzą granice państw silnych, zorganizowanych, państw o skali mocarstwowej, zaś zwężą lub nawet wykreślą z mapy świata państwa słabe, niezdecydowane, o złej strukturze politycznej, skłócone waśniami wewnętrznymi i nie mające wytkniętego w głowie i sercu każdego obywatela jasnego i wielkiego celu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#RoktenbyljednymztychkrytycznychlatkiedynarodowiukrainskiemuwgranicachPolskiudalosiedziekirozwadzekierowniczychsferswoichwlasnychorazzdrowemuujeciusprawyprzezpanstwowewladzeadministracjiogolnejzachowacsiezumiaremirozwagawobectoczacychsiewydarzenizachowacsilydlapracynadpoglebianiemswegozyciareligijnegokulturalnegogospodarczegoipolitycznegonaziemiachprzezsiebiewPolscezamieszkalychTaokolicznosculatwianamzastepowaniesprawtegonaroduwWysokichIzbachiprzedRzadem">Wysoka Izbo! Budżet Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przedstawia olbrzymie bogactwo zagadnień o niezmiernie wielkim znaczeniu ogólnopaństwowym. Mogę jednak dzisiaj być tylko jednostronnym i ograniczę się do oświetlenia tylko niektórych zagadnień i to wyłącznie ze stanowiska interesów narodu ukraińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PrzedewszystkimzajmestanowiskowobecustawyogranicachpanstwaktoranalezydonajsurowszychinajbrzemienniejszychwskutkachjakiekiedykolwiekpanstwowstosunkudoswychobywatelistosowaloJuzsamprojekttejustawywzbudzalobaweuludnoscizamieszkujacejpogranicznastrefezeustawatazdolnajestdostworzenianiepewnosciprawnychwdziedziniewolnegorozporzadzaniamajatkiemprywatnymzedajezupelnaswobodeinterpretacjiNiktjednakniemoglprzypuszczaczenastepstwatejustawybeda">tak katastrofalne. Dzisiaj po blisko dwuletnim obowiązywaniu ustawy jesteśmy w możności zestawić jej skutki. Musimy czynić starania, ażeby ustawa została jak najprędzej znowelizowana i dostosowana do rzeczywistości. Według ustawy tej wymagane jest zezwolenie urzędu wojewódzkiego na wszelkie akty przywłaszczenia nieruchomości. Rozróżniać trzeba przy tym pomiędzy kontraktami zawartymi przed 1 lipca 1937 r. a kontraktami zawartymi po tym terminie. Jasnym jest, iż wszystkie przed dniem 1 lipca 1937 r. uskutecznione kontrakty wolne są od zezwolenia urzędów wojewódzkich. Ze względu jednak na niezupełnie jasne rozporządzenia wykonawcze do tej ustawy notariusze wahają się i nie mogą dojść do jednakowego stanowiska. Powstał więc przez U) chaos prawny, a mieszkańcy pasa granicznego częstokroć mają wiele trudności, spowodowanych praktycznym przeprowadzeniem tej ustawy. Powyższe wywody dotyczą w jeszcze dotkliwszy sposób tych kontraktów, które są zawierane po 1 lipca 1937 r. Ludność, która dość często spotyka się z odmową zezwolenia na przewłaszczenie, zaczyna pozbywać się nieruchomości bez sporządzenia dokumentów formalnych, opierając się w tych sprawach na osobistym zaufaniu kontrahentów. To stwarza nader niezdrowy stan, gdyż brak zabezpieczenia ustawowego interesów obu kontrahentów i zdawanie się tylko na zaufanie do siebie, które nie może być nadto trwałe, może powodować nawet dla potomków tych kontrahentów bardzo smutne skutki. Następstwa takiej niepewności odbić się muszą w zastraszający sposób na sile twórczej poszczególnych osób, paraliżując wolę i zmniejszając sprawność, gdyż dane osoby nie wiedzą, jak długo to naturalne wzajemne zaufanie potrwa i kiedy drugiemu kontrahentowi nadarzy się korzystny moment do zerwania umowy. Osoby dotknięte tą ustawą stają się niezdolne do tworzenia trwałych wartości. Koniecznym jest, okazuje się, zastanowić się nad tym, co to znaczy uzależniać kupno nieruchomości od opinii władz lokalnych i to w nader wysokim stopniu, i to tym bardziej, że opinia tych władz nie musi być uzasadniona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszalek.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PlynnoscpieniadzapanujacadziswinstytucjachpienieznychwpasiegranicznymniejestnastepstwemoszczednoscileczwduzejmierzewynikiemzamarciapracinwestycyjnychatymsamymodpadnieciakoniecznychnatokredytowWszelkiepowyzszeokolicznosciwskazujanatozenalezydazycdoznowelizowaniaustawyogranicachPanstwawtymkierunkubyjejprzepisynieoddzialywalyujemnienastosunkigospodarczemieszkancowpasagranicznegoajezelibytakieznowelizowanienatrafialonatrudnoscitoprzynajmniejproszePanaPremieraowydanieokolnikabynadrobnesprawywtakichwypadkachjaktuprzytoczononieodmawianozezwoleniagdyzrzeczywiscietrudnowtymwypadkudopatrzycsiesprzecznosciinteresutejjednostkizinteresemPanstwa">W tym miejscu odstąpię, Panie Marszałku, na krótki czas od tematu, gdyż uważam, że gdybym tego nie spełnił, byłbym dłużnikiem p. senatora Lechnickiego, który w czwartek, może po raz pierwszy w Izbach ustawodawczych polski, w sposób skrupulatny, gruntowny i pracowity starał się podejść do kwestii ukraińskiej. To się zdarzyło po raz pierwszy i wystąpienie p. senatora w tej sprawie możemy uważać za historyczną chwilę. Składam podziękowanie tylko w imieniu moim własnym, gdyż jestem teraz przy głosie i chcę skorzystać z tego, jednakże ze swej strony sięgam do dawniejszych źródeł, odnoszących się do sprawy polsko-ukraińskiej. P. senator sięgnął do zbyt bliskich źródeł co do kwestii polsko-ukraińskiej i poszumienia polsko-ukraińskiego w zasadniczym stanie. Pierwszym Ukraińcem, który poruszył zagadnienie polsko-ukraińskie w czasie, gdy Polaka nie była wolnym Państwem jak dzisiaj, i zupełnie bezinteresownie, czysto—bo tak Ukraińcy, jak i Polacy nie mieli swego Państwa— był wieszcz narodu ukraińskiego Taras Szewczenko. W jego dziełach trzeba czytać to, co odnosi się do tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#komentarz">(S. Lechnicki: Ja je znam.)</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#PlynnoscpieniadzapanujacadziswinstytucjachpienieznychwpasiegranicznymniejestnastepstwemoszczednoscileczwduzejmierzewynikiemzamarciapracinwestycyjnychatymsamymodpadnieciakoniecznychnatokredytowWszelkiepowyzszeokolicznosciwskazujanatozenalezydazycdoznowelizowaniaustawyogranicachPanstwawtymkierunkubyjejprzepisynieoddzialywalyujemnienastosunkigospodarczemieszkancowpasagranicznegoajezelibytakieznowelizowanienatrafialonatrudnoscitoprzynajmniejproszePanaPremieraowydanieokolnikabynadrobnesprawywtakichwypadkachjaktuprzytoczononieodmawianozezwoleniagdyzrzeczywiscietrudnowtymwypadkudopatrzycsiesprzecznosciinteresutejjednostkizinteresemPanstwa">Właśnie on pierwszy w czasach porozbiorowych rzucił tę myśl w swoich dziełach, a powiedział on:</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#PlynnoscpieniadzapanujacadziswinstytucjachpienieznychwpasiegranicznymniejestnastepstwemoszczednoscileczwduzejmierzewynikiemzamarciapracinwestycyjnychatymsamymodpadnieciakoniecznychnatokredytowWszelkiepowyzszeokolicznosciwskazujanatozenalezydazycdoznowelizowaniaustawyogranicachPanstwawtymkierunkubyjejprzepisynieoddzialywalyujemnienastosunkigospodarczemieszkancowpasagranicznegoajezelibytakieznowelizowanienatrafialonatrudnoscitoprzynajmniejproszePanaPremieraowydanieokolnikabynadrobnesprawywtakichwypadkachjaktuprzytoczononieodmawianozezwoleniagdyzrzeczywiscietrudnowtymwypadkudopatrzycsiesprzecznosciinteresutejjednostkizinteresemPanstwa">— „Nie cieszcie się, iż Polska padła; Polska padła i nas przygniotła”. On był pierwszy, który poruszył to pytanie nie jako pytanie polityczne, a tylko na podstawie tego, jak współcześni wyjaśniali sobie dziejowy los obu narodów. W tym tygodniu właśnie obchodzimy 125 rocznicę urodzin Tarasa Szewczenki. Cały naród ukraiński przynajmniej w swoim sercu oddaje należną mu cześć. I ja dziś, kiedy jesteśmy przy tym pytaniu i gdy mamy sposobność zwrócić uwagę na zagadnienie polsko ukraińskie z dalekiej daty, muszę zwrócić się nie do tych dzieł względnie broszurek, które powstały już po wojnie światowej, kiedy Polska jest Państwem wolnym, ale do tej chwili, kiedy nasz wieszcz narodowy przewidywał odrodzenie Polski swoim genialnym umysłem i to szczerze przewidywał, dlatego że kto jak kto, ale Taras Szewczenko jest niezaprzeczalnym 100% Ukraińcem i on jak co tworzył i mówił, to mówił z serca i mózgu ukraińskiego bez czerpania z obcych skarbnic. Wtedy powiedzieć to było odwagą na takim gruncie, na jakim żył i działał Taras Szewczenko. Dlatego uważam, że przy tym podziękowaniu, gdybym nie wspomniał o Tarasie Szewczence, zrobilibyśmy pamięci tego wieszcza. który nam wszystkim może wskazywał drogę przyszłości, wielką krzywdę. Ten dług dziś spłacam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PrzechodzeobecniedodalszychzagadnienktoredotyczaMinisterstwaSprawWewnetrznych">Wysoka Izbo! Zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawowymi każdy, ubiegający się o prawo uczenia w szkołach prywatnych, obowiązany jest postarać się u właściwej władzy administracji ogólnej o tzw. zaświadczenie lojalności. Uzyskanie takiego zaświadczenia dla obywatela narodowości polskiej może nie stanowić większej trudności, jednakże dla obywatela innej narodowości, a tutaj mnie obchodzi przede wszystkim ukraińska, wystaranie się o takie zaświadczenie jest bardzo trudne. Musi się przejść całą skalę instancyj, ażeby w końcu uzyskać negatywną albo czasem pozytywną odpowiedź na swe podanie. Trudności te pochodzą stąd, że władza, przeprowadzająca dochodzenie, nie zarządza przesłuchania petenta bezpośrednio przez urzędnika, który ma wydać o nim swój sąd, tylko zasięga informacyj względnie robi wywiad u posterunków Policji Państwowej, czy u innych czynników, które mogą mieć wiadomość. Tego rodzaju załatwienie sprawy jest często dla petenta niekorzystne, gdyż w takich wypadkach informacje podane o petencie, a zasięgnięte przez posterunek Policji Państwowej bardzo często od osób trzecich, gdyż nie o każdym petencie musi posiadać posterunek bezpośrednie wiadomości, mogą być nieprawdziwe lub nieścisłe, a nawet podane przez osoby wrogo usposobione do petenta. Bezpośrednie przesłuchanie petenta mogłoby niejedno zmienić w załatwieniu jego podania, a to przez wyjaśnienie przez niego niejasnych dla władzy miejsc życiorysu czy też danych o petencie. To postępowanie jest tym bardziej wskazane, gdyż chodzi tutaj o zbadanie sprawy, od którego wyniku zależy egzystencja jednostki i to jednostki, która przy wielkim wkładzie pracy i pieniędzy uzyskała dyplom i możność ubiegania się o stanowisko nauczyciela.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#Wbardzowieluinnychwypadkachwpostepowaniuadministracyjnymchociaznadermalegoznaczeniaprzesluchaniestronyjeststosowaneawiecwwypadkachrozstrzyganiaomoznosciwykonywaniazawodutakieprzesluchaniestronyniepowinnobyczaniechane">Proszę więc Pana Prezesa Rady Ministrów, jako Ministra Spraw Wewnętrznych, o zwrócenie uwagi na tę sprawę tak ważną dla wielu jednostek, ubiegających się o zaświadczenia lojalności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WczasiewczorajszejdyskusjinadpreliminarzembudzetowymMinisterstwaKomunikacjipsenatorZarzyckizwracaluwageizuczestnicyostatniegorajdusamochodowegoskarzylisienatoizwpoludniowowschodnichwojewodztwachdrogisawstaniezlymaprzeciezniedawnytoczaskiedywtychwojewodztwachmielismyznosnedrogiitozarownopanstwowejakiwojewodzkiepowiatowegminnegromadzkieitdToznaczyzektossieotostaraliktosdawalmoznosciopiekowalsietymazebytychdrogniezaniedbywacWrzeczywistosciczlonkowierajdusamochodowegomoglimowicjedynieostaniedrogktorymiprzejezdzalitojestoglownycharteriach">Wysoka Izbo! Ja sam do domu moich rodziców muszę dojeżdżać już inną drogą jak ta, którą dojeżdżałem przez dwadzieścia kilka lat, a to z tego powodu, że tamta dobra droga już zupełnie zniknęła i nikt nie stara się o nią. A co jest przyczyną tego? To, że przez tę drogę przebiega granica dwóch powiatów i ani jeden, ani drugi powiat jej nie poprawia i wieśniacy z kilku wiosek muszą teraz, zamiast krótszą drogą, wynoszącą 5 — 6 km, objeżdżać kilka kilometrów naokoło i to nie drogą, tylko korytem rzeczki. A przecież te same gromady utrzymywały tę drogę przez tyle lat i mogłyby teraz utrzymywać, gdyby im ktoś zwrócił na to uwagę, bo ludzie nie są niechętni i gdy im się zwraca uwagę, dokonują naprawy. Niektóre miejsca na pograniczu powiatów nie cieszą się zainteresowaniem tych powiatów, na tej granicy kończy się dla każdego świat — a tak być nie może. I to przede wszystkim na granicach takich powiatów, które powstały ze zniesienia innych powiatów i przydzielenia ich częściowo do innych powiatów. Te części są po macoszemu traktowane. Ludność na tym cierpi, a nie ma siły, żeby w swoich samorządach postarać się o to, żeby wypełnić swe konieczne dezyderaty, aby zapobiec zniszczeniu stanu gospodarczego tych okolic. Wobec tego, że zapanował taki stan, musimy się zastanowić nad tym, co mogło wpłynąć na to? Czy brak środków, czy może nieodpowiedni ludzie, którzy się mają zająć sprawami gospodarczymi gromad, gmin i powiatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#ObecnieodbywajacesiewyborysamorzadowemoglybypowyzszebrakiusunaccotezstaniesiezapewnegdyzwszereguokregowwwojewodztwachpoludniowowschodnichwyboryzostalyjuzukonczoneatoprzedewszystkimwmiejscowosciachgdziezawartokompromisyizgloszonowspolnalistewszystkichmiejscowychugrupowanJednakzokregowgdzieakcjawyborczajeszczesietoczynadchodzamasoweskargiwyborcowukrainskichnanaduzyciawyborczestosowaneodchwilirozpisaniawyborowdoradgromadzkichiteskargidotyczazarownonieprawidlowosciprzywyznaczaniuiloscimandatowradzieckichiokregowwyborczychprzyoglaszaniuwyborowiterminowdownoszeniareklamacyjidozglaszanialistkandydatowjakrownieznaduzycpopelnianychprzezwyborczekomisjeiichprzewodniczacychatoprzezniedopuszczaniedoprzegladaniaspisowwyborcowlubuniemozliwianieimwgladutudziezrobieniawypisowztychspisowprzezskreslaniesamowolnewyborcowztychspisowprzezbezpodstawneniedopuszczaniereklamacyjlubtezichodrzucanieprzezuniemozliwianiewyborcomwnoszeniazgloszenukrainskichlistkandydatowiuniewaznianiezglaszanychlistWkoncuskargitedotyczastosowanegoniejednokrotniemieszaniasiedosprawwyborowprzezorganywladzbezpieczenstwaatakzeiinneczynniki">Przytoczę najbardziej jaskrawe przykłady I tak, o ile chodzi o liczbę mandatów radzieckich, nie odpowiadającą ilości mieszkańców gromady, to w gromadach Sadzawa pow. stanisławowskiego i Liszki pow. drohobyckiego, liczących ponad 2000 mieszkańców, przyznano tym gromadom zamiast po 30, tylko po 24 mandaty radzieckie. Zdawało by się, że sprawa drobna, bo czy będzie ich 30 czy 24, to zdawało by się nie będzie miało wielkiego znaczenia; ale trzeba uważać komu odmawia się tego prawa. Mianowicie wieś Sadzawa w pow. stanisławowskim to jest wielka wieś, która ma u siebie wszystkie instytucje oświatowo-kulturalne, spółdzielcze, gospodarcze, wieś wysoko postawiona, wieś, mająca już swoje ambicje i zasługi dla włościan. To boli tych ludzi, bo w tym wypadku już nie gra roli moment narodowościowy, lecz gra rolę zasługa tej wsi wobec innych wsi, które także są ukraińskie, ale nie położyły tylu zasług dla sprawy gospodarczej, a tym samym dla sprawy ogólnej, jak ta wieś. To upośledzenie boli jej mieszkańców, którzy co najmniej w 60 do 70% są świadomi swoich praw i obowiązków.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#ObecnieodbywajacesiewyborysamorzadowemoglybypowyzszebrakiusunaccotezstaniesiezapewnegdyzwszereguokregowwwojewodztwachpoludniowowschodnichwyboryzostalyjuzukonczoneatoprzedewszystkimwmiejscowosciachgdziezawartokompromisyizgloszonowspolnalistewszystkichmiejscowychugrupowanJednakzokregowgdzieakcjawyborczajeszczesietoczynadchodzamasoweskargiwyborcowukrainskichnanaduzyciawyborczestosowaneodchwilirozpisaniawyborowdoradgromadzkichiteskargidotyczazarownonieprawidlowosciprzywyznaczaniuiloscimandatowradzieckichiokregowwyborczychprzyoglaszaniuwyborowiterminowdownoszeniareklamacyjidozglaszanialistkandydatowjakrownieznaduzycpopelnianychprzezwyborczekomisjeiichprzewodniczacychatoprzezniedopuszczaniedoprzegladaniaspisowwyborcowlubuniemozliwianieimwgladutudziezrobieniawypisowztychspisowprzezskreslaniesamowolnewyborcowztychspisowprzezbezpodstawneniedopuszczaniereklamacyjlubtezichodrzucanieprzezuniemozliwianiewyborcomwnoszeniazgloszenukrainskichlistkandydatowiuniewaznianiezglaszanychlistWkoncuskargitedotyczastosowanegoniejednokrotniemieszaniasiedosprawwyborowprzezorganywladzbezpieczenstwaatakzeiinneczynniki">W wielu wypadkach okręgi wyborcze nie stanowią terytorialnej całości. I tak w Hryhorowie, pow. rohatyńskiego utworzono dla 700 wyborców aż 7 ! okręgów wyborczych, przy czym na 1 okręg wyborczy przypadło tylko 32 wyborców, a na drugi okręg aż 135, a oba dostały po 2 mandaty.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#ObecnieodbywajacesiewyborysamorzadowemoglybypowyzszebrakiusunaccotezstaniesiezapewnegdyzwszereguokregowwwojewodztwachpoludniowowschodnichwyboryzostalyjuzukonczoneatoprzedewszystkimwmiejscowosciachgdziezawartokompromisyizgloszonowspolnalistewszystkichmiejscowychugrupowanJednakzokregowgdzieakcjawyborczajeszczesietoczynadchodzamasoweskargiwyborcowukrainskichnanaduzyciawyborczestosowaneodchwilirozpisaniawyborowdoradgromadzkichiteskargidotyczazarownonieprawidlowosciprzywyznaczaniuiloscimandatowradzieckichiokregowwyborczychprzyoglaszaniuwyborowiterminowdownoszeniareklamacyjidozglaszanialistkandydatowjakrownieznaduzycpopelnianychprzezwyborczekomisjeiichprzewodniczacychatoprzezniedopuszczaniedoprzegladaniaspisowwyborcowlubuniemozliwianieimwgladutudziezrobieniawypisowztychspisowprzezskreslaniesamowolnewyborcowztychspisowprzezbezpodstawneniedopuszczaniereklamacyjlubtezichodrzucanieprzezuniemozliwianiewyborcomwnoszeniazgloszenukrainskichlistkandydatowiuniewaznianiezglaszanychlistWkoncuskargitedotyczastosowanegoniejednokrotniemieszaniasiedosprawwyborowprzezorganywladzbezpieczenstwaatakzeiinneczynniki">W końcu dla ilustracji silnego terroru, stosowanego wobec ukraińskich wyborców, przytoczę wypadek w gromadzie Karów pow. Rawa Ruska. W tej gromadzie jest na 1174 wyborców 1152 wyborców ukraińskich. Wyborcy ci po rozbiciu się pertraktacyj kompromisowych starali się wnieść osobną listę. Tutaj przeszli oni przez bardzo ciężkie doświadczenie. Mianowicie pierwszy pełnomocnik listy, który usiłował ją złożyć, został zaaresztowany i przytrzymany na posterunku policyjnym przez 48 godzin.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#komentarz">(Głos: Za co?)</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#ObecnieodbywajacesiewyborysamorzadowemoglybypowyzszebrakiusunaccotezstaniesiezapewnegdyzwszereguokregowwwojewodztwachpoludniowowschodnichwyboryzostalyjuzukonczoneatoprzedewszystkimwmiejscowosciachgdziezawartokompromisyizgloszonowspolnalistewszystkichmiejscowychugrupowanJednakzokregowgdzieakcjawyborczajeszczesietoczynadchodzamasoweskargiwyborcowukrainskichnanaduzyciawyborczestosowaneodchwilirozpisaniawyborowdoradgromadzkichiteskargidotyczazarownonieprawidlowosciprzywyznaczaniuiloscimandatowradzieckichiokregowwyborczychprzyoglaszaniuwyborowiterminowdownoszeniareklamacyjidozglaszanialistkandydatowjakrownieznaduzycpopelnianychprzezwyborczekomisjeiichprzewodniczacychatoprzezniedopuszczaniedoprzegladaniaspisowwyborcowlubuniemozliwianieimwgladutudziezrobieniawypisowztychspisowprzezskreslaniesamowolnewyborcowztychspisowprzezbezpodstawneniedopuszczaniereklamacyjlubtezichodrzucanieprzezuniemozliwianiewyborcomwnoszeniazgloszenukrainskichlistkandydatowiuniewaznianiezglaszanychlistWkoncuskargitedotyczastosowanegoniejednokrotniemieszaniasiedosprawwyborowprzezorganywladzbezpieczenstwaatakzeiinneczynniki">A gdy po dwóch dniach drugi pełnomocnik starał się złożyć listę, również starano się mu w tym przeszkodzić. A gdy został czynnie znieważony w sali lokalu wyborczego przez komendanta posterunku państwowego, to złożenie listy umożliwiło mu jedynie to, że on zwrócił, się do przewodniczącego komisji ze słowami: — „Panie przewodniczący, czy rzeczywiście odpowiada to prawu, ażeby tutaj pod godłem państwowym i portretem Pana Prezydenta znieważano mnie w chwili, kiedy wykonuję swój obywatelski obowiązek?” To dopiero umożliwiło złożenie i pozytywne załatwienie zgłoszonej listy.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#ObecnieodbywajacesiewyborysamorzadowemoglybypowyzszebrakiusunaccotezstaniesiezapewnegdyzwszereguokregowwwojewodztwachpoludniowowschodnichwyboryzostalyjuzukonczoneatoprzedewszystkimwmiejscowosciachgdziezawartokompromisyizgloszonowspolnalistewszystkichmiejscowychugrupowanJednakzokregowgdzieakcjawyborczajeszczesietoczynadchodzamasoweskargiwyborcowukrainskichnanaduzyciawyborczestosowaneodchwilirozpisaniawyborowdoradgromadzkichiteskargidotyczazarownonieprawidlowosciprzywyznaczaniuiloscimandatowradzieckichiokregowwyborczychprzyoglaszaniuwyborowiterminowdownoszeniareklamacyjidozglaszanialistkandydatowjakrownieznaduzycpopelnianychprzezwyborczekomisjeiichprzewodniczacychatoprzezniedopuszczaniedoprzegladaniaspisowwyborcowlubuniemozliwianieimwgladutudziezrobieniawypisowztychspisowprzezskreslaniesamowolnewyborcowztychspisowprzezbezpodstawneniedopuszczaniereklamacyjlubtezichodrzucanieprzezuniemozliwianiewyborcomwnoszeniazgloszenukrainskichlistkandydatowiuniewaznianiezglaszanychlistWkoncuskargitedotyczastosowanegoniejednokrotniemieszaniasiedosprawwyborowprzezorganywladzbezpieczenstwaatakzeiinneczynniki">Wysoka Izbo! Ja myślę, że na ten właśnie wypadek z tym wyborcą, pełnomocnikiem listy w Krakowie, który w chwili znieważenia pamiętał o tym, kto kieruje Państwem, kto jest przedstawicielem Państwa i zamiast szukać jakiejś pomocy innej, wezwał na pomoc autorytet Prezydenta Rzeczypospolitej i to pomogło sprawie, powinna Wysoka Izba i Wysoki Rząd zwrócić uwagę, gdyż to świadczy o stosunku ludności ukraińskiej do Państwa Polskiego i o należnych jej prawach wobec wykonywania przez nią obowiązków względem Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#Marszalek">Głos ma s. Starzyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#SStarzynski">Wysoka Izbo! Pan senator Miłaszewski poruszył przy budżecie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zagadnienie wielkiej wagi kulturalnej, dotyczące teatrów stolicy. Sądzę, że o tym zagadnieniu będzie mowa przy budżecie Ministerstwa Oświaty, albowiem sprawy kulturalne tam się koncentrują. Jednakże, ponieważ p. s. Miłaszewski powołał się na rzekomo istniejący niepokój opinii w tej sprawie, a przemówienie jego, niewątpliwie, ten niepokój istotnie wprowadzić w opinii publicznej może, pozwalam sobie, jako członek tej Izby a jednocześnie Prezydent Warszawy, niezależnie od odpowiedzi, jaką na zwrócenie się p. senatora o wyjaśnienie tej sprawy udzieli Rząd, powiedzieć kilka słów na ten temat, jak sprawa ta istotnie się przedstawia. Niestety bowiem, mimo iż miałem już zaszczyt udzielić w tej sprawie bardzo obszernych wyjaśnień p. s. Miłaszewskiemu, przemówienie jego opierało się w dalszym ciągu na pewnych błędnych informacjach, nie odpowiadających rzeczywistości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#MuszesprostowacprzedewszystkimzeniejesttakjakmowilosMilaszewskizemajatekogoluzedorobekwielupokolenprzekazywanyjestwtajnikachgabinetowikancelariiwedluguznaniatymczasowychwlodarzymiastaalbowiemjakkolwiekwobecnejchwiliistniejeTymczasowyZarzadMiejskiiTymczasowaRadaMiejskajednakzeobradytejRadysapubliczneikazdyktochcialbracwnichudzialmoglbycobecnymSprawateatrowaktualnajestjuzodszeregumiesiecyiprzecieznawetwkampaniiwyborczejbylauzywanajakoargumentprzeciwkougrupowaniuktorepopieralodzialalnoscTymczasowegoZarzaduMiejskiegoazatemsprawaniebylanigdywzadnymtajnymgabineciezalatwianaprzeciwniebylaodpierwszejchwiliodpolrokupublicznienalamachprasydyskutowanaazatemtenzarzutnieodpowiadarzeczywistemustanowirzeczy">Zagadnienie teatralne w stolicy jest zagadnieniem wielkiej wagi, przede wszystkim finansowym, albowiem teatry, prowadzone w swoim czasie przez miasto, bezpośrednio przyczyniały mu rocznie kilka milionów złotych deficytów, pokrywanych z ogólnych podatków miejskich. Dzisiaj na zagadnienie teatralne miasto przeznacza 3% swego budżetu zwyczajnego.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#MuszesprostowacprzedewszystkimzeniejesttakjakmowilosMilaszewskizemajatekogoluzedorobekwielupokolenprzekazywanyjestwtajnikachgabinetowikancelariiwedluguznaniatymczasowychwlodarzymiastaalbowiemjakkolwiekwobecnejchwiliistniejeTymczasowyZarzadMiejskiiTymczasowaRadaMiejskajednakzeobradytejRadysapubliczneikazdyktochcialbracwnichudzialmoglbycobecnymSprawateatrowaktualnajestjuzodszeregumiesiecyiprzecieznawetwkampaniiwyborczejbylauzywanajakoargumentprzeciwkougrupowaniuktorepopieralodzialalnoscTymczasowegoZarzaduMiejskiegoazatemsprawaniebylanigdywzadnymtajnymgabineciezalatwianaprzeciwniebylaodpierwszejchwiliodpolrokupublicznienalamachprasydyskutowanaazatemtenzarzutnieodpowiadarzeczywistemustanowirzeczy">Licząc łącznie z emeryturami teatralnymi wynoszą te wydatki około 3 milionów, co przy około 100-milionowym budżecie stanowi, jak zaznaczyłem, 3%, jednakże zagadnienie to nie jest i nie może być rozwiązane. Nie wchodzę, jak zaznaczyłem na początku, gdyż należy to do budżetu Oświaty, w zagadnienie merytoryczne teatrów, ich poziom, jakkolwiek muszę stwierdzić, że teatry te, od kilku lat prowadzone przez Towarzystwo Krzewienia Kultury Teatralnej, stoją, w moim głębokim przekonaniu, na wysokim poziomie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PsMilaszewskipoddalanalizieumowektorajestwlasniewyjsciemzimpasuistniejacegowtejchwiliwyjsciemodpowiadajacymdzisiejszejkoniunkturzedzisiejszymwarunkomidzisiejszymmozliwosciomwyjsciemwktorymoczywiscieobronainteresowfinansowychgminywmoimglebokimprzekonaniuzpewnosciazostalanalezycieprzeprowadzonaDoradcyprawniktorzyfunkcjonujaprzywladzachgminymstWarszawyswoimiinnymiosiagnieciamiinnymiczynamizepozwolepowolacsienawygranyprocesoelektrowniemiejskaczyszereginnychzagadnienniezmierniewazkichwzyciumiastawykazalizedajapelnegwarancjeizewtejsprawieowielewielemniejszejpotrafiadorownactymdoradcomktorychnazwisknieznamoczywiscieaktorzyanalizowaliteumowedlapsMilaszewskiego">P. s. Miłaszewski, podkreślając kilka punktów tej umowy, które wydawały mu się niejasnymi czy niesłusznymi, wychodzi jednak z mylnych założeń, mianowicie zapomina, że gmachy teatralne, które są obiektem w tej sprawie największym, pomimo odpowiedniej ustawy nie są bynajmniej jeszcze własnością prawną miasta. Spór, jaki istniał co do tytułu własności tych gmachów, został rozstrzygnięty przez ustawę w ten sposób, że uznano je za państwowe, a przekazując je miastu postawiono warunki, których to warunków właśnie gmina przyjąć na siebie nie chciała. Warunki te dotyczą tego, aby gmina, przejmując gmachy pod względem prawnym, bo administruje nimi od początku odzyskania niepodległości, zobowiązała się formalnie do stałego prowadzenia w tych gmachach opery i teatrów dramatycznych. Takich obowiązków miasto na siebie nie może wziąć formalnie, jakkolwiek wynikają one z ustawy, dlatego, że nie jest w stanie przewidzieć swoich możliwości finansowych. Dlatego sprawa ta znalazła się w pewnym impasie. Wyjściem z tego impasu jest utworzenie spółki, ale spółki, idącej nie po linii etatyzacji względnie komunalizacji życia miejskiego, ale po linii wciągnięcia wszystkich zainteresowanych tą dziedziną do współpracy, po linii stworzenia spółki z tą instytucją, która od lat 6 prowadzi teatry warszawskie i postawiła je na właściwym poziomie. A ponieważ gmachy teatrów są wspólne, lokale opery są w tym samym gmachu, w którym znajduje się Teatr Narodowy i Nowy, ponieważ rekwizyty są wspólne i gospodarka jest wspólna, więc na dłuższą metę rozdzielanie tej gospodarki jest nawet rzeczą bezspornie szkodliwą, co zresztą doświadczenie już nam wskazało. Złączenie więc w jednym ręku tych teatrów, które są prowadzone w jednym gmachu, jest rzeczą bezspornie, z punktu widzenia interesu samego zagadnienia, słuszną. Zarząd miejski w myśl zasad współpracy społecznej nie domagał się. bynajmniej w kontrakcie spółki udziału więcej niż połowy kapitału. Wciąganie społeczeństwa i rozszerzanie płaszczyzny współpracy na tym terenie zmniejsza bezpośrednią odpowiedzialność gminy, ale przyczynia się do lepszego rozwiązania zagadnienia, Które jest tak delikatne i tak sporne, że na pewno między wszystkimi literatami, dramaturgami, aktorami i artystami nigdy w tej sprawie nie będzie absolutnej jednolitości. Natomiast z punktu widzenia interesu materialnego gmina musi się tu całkowicie zabezpieczyć i dlatego mając połowę wartości kapitału akcyjnego, ma połowę głosów, a zatem bez głosu gminy żadna sprawa interesująca gminę nie może być rozstrzygnięta. Ponadto, udzielając subwencji teatrom, zarząd miejski ma corocznie możność wpływania na takie czy inne rozwiązanie, tak samo jak Państwo, udzielając subwencji, ma zawsze możność przy udzielaniu jej wpływania na kierowanie sprawą teatralną w tym czy innym kierunku. A zatem interes realny, materialny gminy jest stuprocentowo zagwarantowany.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#PsMilaszewskipoddalanalizieumowektorajestwlasniewyjsciemzimpasuistniejacegowtejchwiliwyjsciemodpowiadajacymdzisiejszejkoniunkturzedzisiejszymwarunkomidzisiejszymmozliwosciomwyjsciemwktorymoczywiscieobronainteresowfinansowychgminywmoimglebokimprzekonaniuzpewnosciazostalanalezycieprzeprowadzonaDoradcyprawniktorzyfunkcjonujaprzywladzachgminymstWarszawyswoimiinnymiosiagnieciamiinnymiczynamizepozwolepowolacsienawygranyprocesoelektrowniemiejskaczyszereginnychzagadnienniezmierniewazkichwzyciumiastawykazalizedajapelnegwarancjeizewtejsprawieowielewielemniejszejpotrafiadorownactymdoradcomktorychnazwisknieznamoczywiscieaktorzyanalizowaliteumowedlapsMilaszewskiego">Udział kapitału akcyjnego nie został określony w cyfrach, co jest rzeczą zupełnie normalną tam, gdzie spółka powstaje z aportów rzeczowych, albowiem sąd dopiero ustali, jaki jest czysty kapitał Towarzystwa Krzewienia Kultury Teatralnej w Polsce, które przystępuje do spółki z miastem. Wartość finansową, czyli wartość tego czystego kapitału, ustali więc dopiero sąd. Udział miasta będzie zależnie od tego w identycznej wysokości określony. Orientacyjnie może się to wahać w granicach pół miliona do miliona, względnie niewiele poniżej pół miliona lub niewiele powyżej miliona, zależnie od oceny sądu. Natomiast cała pozostała wartość gmachów jest zabezpieczona na pierwszym numerze hipoteki w złotych w złocie, jest zabezpieczona nawet od wszelkich ewentualności, jakie by mogły w życiu powstać przy umowie długofalowej, a tym samym nie może przedstawiać żadnego niebezpieczeństwa, albowiem stosunek kapitału akcyjnego do wartości gmachów stanowić może drobny odsetek. Te obiekty, obciążone na rzecz gminy w 99, 98 czy 97”,;, są obciążone w ten sposób, że na hipotekę tego rodzaju nikt udzielić kredytu nie może, a więc istotne interesy gminy są całkowicie zabezpieczone.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#PsMilaszewskipoddalanalizieumowektorajestwlasniewyjsciemzimpasuistniejacegowtejchwiliwyjsciemodpowiadajacymdzisiejszejkoniunkturzedzisiejszymwarunkomidzisiejszymmozliwosciomwyjsciemwktorymoczywiscieobronainteresowfinansowychgminywmoimglebokimprzekonaniuzpewnosciazostalanalezycieprzeprowadzonaDoradcyprawniktorzyfunkcjonujaprzywladzachgminymstWarszawyswoimiinnymiosiagnieciamiinnymiczynamizepozwolepowolacsienawygranyprocesoelektrowniemiejskaczyszereginnychzagadnienniezmierniewazkichwzyciumiastawykazalizedajapelnegwarancjeizewtejsprawieowielewielemniejszejpotrafiadorownactymdoradcomktorychnazwisknieznamoczywiscieaktorzyanalizowaliteumowedlapsMilaszewskiego">Pozostaje sprawa wypłaty dochodów z domu dochodowego teatrów. W roku 1936 po wygaśnięciu kontraktu spadkobierczego dawnego założyciela gmachu dochodowego teatrów miejskich, administrację tego gmachu z upoważnienia Rządu przejęło miasto. Natomiast miasto nie mogło inkasować komornego dla siebie i te sumy są tylko w depozycie miasta, gdyż tytuł prawny gmachów teatralnych nie został na miasto przełożony. Dlatego pieniądze, które przechodzą na rzecz spółki, nie są w chwili obecnej bynajmniej własnością gminy, gdyż mogą stać się własnością tylko tego, kto stanie się hipotecznym właścicielem gmachów. Właścicielem gmachów stać się ma spółka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#WreszciepsMilaszewskiporuszazagadnieniefundacjiteatralnejsprawepewnegoprojektuktoryjestoddawnaogloszonyiktoryzdaniemjegozaslugujenauwageidyskusjeJednaktrzebastwierdziczemimoizprojekttenbardzodawnojestogloszonytejdyskusjiniewywolalalbowiempodkatemwidzeniazwlaszczamaterialnychzagadniennienadajesienawetdodyskusjiGdybysienadawaltobylbyprawdopodobnieprzezostatnichkilkalatdyskutowanywielokrotnieSkorozasniewywolalzadnegozainteresowaniawspoleczenstwietosadzezejesttojednymdowodemwiecejzenatoniezaslugujebokazdarzeczciekawawywolujepublicznadyskusjeizainteresowanieProjektktoryporuszatozagadnieniewynikazustosunkowaniasiedoteatrowjednegoczlowiekaktorywtejdziedziniemaosobistepretensjeztytuluswojegodyrektorstwawczasachzaborczychiprowadziodlatkilkunastuprocesyzgminaprzegrywajacjezresztastaleiwznawiajacwdalszymciaguiktoryuzywajacwyrazeniapsenMilaszewskiegoktoryzastrzegalsieprzeciwhucpiesemickiejjestwlasniecalkowiciebliskitemuokresleniu">Reasumując pragnę uspokoić opinię publiczną, która mogłaby się zaniepokoić wywodami p. sen. Miłaszewskiego, że interes gminy tak w tym wypadku, jak i we wszystkich innych jest uszanowany całkowicie. Rozwój wypadków w tej dziedzinie z punktu widzenia gminy posuwa się po linii najbardziej racjonalnej, jaka w dzisiejszej sytuacji jest możliwa, a więc po linii, która sprowadza się do tego, że do tej akcji wciąga się pośrednio i Rząd, który mieć będzie swego delegata we władzach przyszłej spółki. Rząd wniósł do budżetu Ministerstwa Oświaty 1/2 miln. zł na operę właśnie w przewidywaniu posunięcia tego zagadnienia naprzód poprzez utworzenie spółki. Obok Rządu, który niestety nie wchodzi w formie udziałowca spółki, co jak zaznaczyłem jest tylko wynikiem ustosunkowania się Rządu do hierarchii potrzeb państwowych, a więc nie przekreśleniem, tylko odsunięciem tego zagadnienia na czasy późniejsze, powstaje kolaboracja z gminą czynnika społecznego, który właśnie gwarantuje, że to delikatne zagadnienie będzie się rozwiązywać słusznie i zgodnie z ustosunkowaniem się całego społeczeństwa do zagadnienia teatrów.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#Marszalek">Głos ma s. Hasbach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#SHasbach">Wysoki Senacie! Zabierając głos jako senator niemieckiej grupy narodowościowej w debacie nad budżetem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, poruszyć muszę szereg faktów, które mniejszość niemiecka w Polsce uważa za szkodliwe i hamujące jej rozwój.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#SHasbach">Przede wszystkim omówić muszę ustawę o granicach Państwa z dnia 22 stycznia 1937 roku. Władze administracyjne w ten sposób wykonują tę ustawę, że w praktyce nabiera ona dla ludności niemieckiej charakteru ustawy wysiedleńczej ze strefy pogranicznej. Ludność niemiecka w strefie pogranicznej, to jest prawie w całej dzielnicy zachodniej, nie ma więcej możności przekazania posiadłości swym spadkobiercom. Od czasu wejścia w życie ustawy o granicach państwa tylko w 4 wypadkach udzielono członkom niemieckiej grupy narodowościowej zezwolenia na umowy o odstąpieniu, natomiast w 520 wypadkach województwo odmówiło tego zezwolenia. To znaczy, że obywatel polski narodowości niemieckiej nie może w drodze tzw. umowy o odstąpieniu oddać swej nieruchomości swym dzieciom. Nawet przewidzianą w ustawie możność przekazania posiadłości drogą spadkową władze administracyjne interpretują w sposób znacznie ograniczający tę możność. Na ogół przyjętym jest, że w drodze testamentu ustala się jednego z ustawowych spadkobierców. Władze administracyjne jednak tak interpretują ustawę, że się wszystkich spadkobierców niepodzielnie zapisuje jako właściciela bez zezwolenia województwa, przez co szerokie sfery ludności niemieckiej ogarnęło zaniepokojenie o utrzymanie własności w rodzinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#BlizszeszczegolydotyczacetejsprawyprzedstawilempMinistrowiSprawWewnetrznychwspecjalnychmemorialachDlauzupelnieniachcejeszczezaznaczyczerygorystycznestosowanieustawyogranicachPanstwauniemozliwiarowniezzupelnieludnosciniemieckiejniespokrewnionejkupnonieruchomosci">Ostatnio ustawa o granicach Państwa stosowana jest również w tych wypadkach, gdzie już przedtem inne ustawy decydowały na korzyść obywateli polskich narodowości niemieckiej. Tak np. na zasadzie polsko-niemieckiej umowy likwidacyjnej z r. 1929 władze administracyjne cofnęły szereg wdrożonych postępowań odkupu, za pomocą których nabywcom niemieckim posiadłości miały być odebrane. Cofnięcie tych postępowań mogło mieć na celu tylko udostępnienie tym osadnikom nieograniczonego prawa własności do nieruchomości, otrzymanych w spadku po rodzicach. Teraz jednak władze administracyjne stosują przepisy ustawy o granicach Państwa, odmawiają osadnikom niemieckim w zakończonych postępowaniach odkupu zezwolenia na przejęcie nieruchomości. W ten sposób cofa się teraz ponownie przyznane osadnikom niemieckim w swoim czasie prawo spadkowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#RownieniezrozumialejeststosowanieustawyogranicachPanstwadoniektorychrolnikowniemieckichktorzydawniejotrzymalizezwolenienanabycienieruchomoscizparcelacjiZezwolenietorolnicyniemieccyotrzymaliwswoimczasiedlategozenazieminabytejwdrodzeparcelacjizamieszkiwalijuzoddziesiateklatjakodrobnidzierzawcyDzisodmawiasieimzezwoleniapomimozeodczterechlatsiedzananabytychparcelachnaktorychjednakformalnieniebylijeszczezapisanijakowlascicieleTymbardziejniezrozumialejesttopostepowaniezebioracyudzialwparcelacjirolnicynarodowoscipolskiejwszyscyotrzymalizezwolenienawpisaniedoksiegigruntowejpodczasgdyosadnikomnarodowosciniemieckiejtegozezwolenianieudzielonoIwtejsprawiedostarczylempMinistrowiSprawWewnetrznychszczegolowychmaterialowiprosilemniestetydotychczasnadaremnieopomoc">Przepisy ustawy o granicach Państwa i rozporządzenia wykonawczego z dnia 22.1.1937 r. o miejscu zamieszkania i pobytu w pasie pogranicznym są również używane przez władze administracyjne do wysiedlania ludności niemieckiej. Pomimo danego mi na skutek osobistych interwencyj zapewnienia, że na razie wysiedlenia z pasa pogranicznego będą wstrzymane, w ostatnich dniach wysiedlono ponownie kilku rolników niemieckich z różnych powiatów województwa poznańskiego. Dalej uniemożliwia się niemieckim robotnikom i pracownikom przebywanie w pasie pogranicznym w celu wykonywania zawodu. Dzierżawcom terenów myśliwskich narodowości niemieckiej, którzy dane knieje dzierżawią od wielu lat, nie zezwala się na polowanie. Ze względu na wielką ilość faktów muszę się ograniczyć i powołać na memoriały, złożone przeze mnie Ministerstwu Spraw Wewnętrznych w tych sprawach, począwszy od listopada 1937 r. Wyrażone przeze mnie już w listopadzie 1937 r. podczas audiencji u Pana Premiera obawy z powodu stosowania ustawy o granicach Państwa stały się niestety faktami w stu procentach. W tej sytuacji nawet uroczyste oświadczenie z 5 listopada 1937 r. i przyjęcie mnie przez Pana Prezydenta dla podkreślenia danego oświadczenia, w którym, jak wiadomo, ludności niemieckiej w Polsce przyrzeczone było zabezpieczenie nabycia i posiadania ziemi, nic nie zmieniło.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#RownieniezrozumialejeststosowanieustawyogranicachPanstwadoniektorychrolnikowniemieckichktorzydawniejotrzymalizezwolenienanabycienieruchomoscizparcelacjiZezwolenietorolnicyniemieccyotrzymaliwswoimczasiedlategozenazieminabytejwdrodzeparcelacjizamieszkiwalijuzoddziesiateklatjakodrobnidzierzawcyDzisodmawiasieimzezwoleniapomimozeodczterechlatsiedzananabytychparcelachnaktorychjednakformalnieniebylijeszczezapisanijakowlascicieleTymbardziejniezrozumialejesttopostepowaniezebioracyudzialwparcelacjirolnicynarodowoscipolskiejwszyscyotrzymalizezwolenienawpisaniedoksiegigruntowejpodczasgdyosadnikomnarodowosciniemieckiejtegozezwolenianieudzielonoIwtejsprawiedostarczylempMinistrowiSprawWewnetrznychszczegolowychmaterialowiprosilemniestetydotychczasnadaremnieopomoc">Co do rozporządzenia o przewłaszczeniu, o stosowaniu prawa pierwokupu i odkupu pozwolę sobie zabrać głos przy budżecie Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych, o ile ustawy te dotyczą nieruchomości wiejskich. Kupno nieruchomości miejskich przez członków niemieckiej grupy narodowościowej jest prawie zupełnie uniemożliwione przez stosowanie rozporządzenia o przewłaszczeniu z dnia 21 czerwca 1921 r. Ponieważ w tym wypadku, w myśl art 75 ustawy o postępowaniu administracyjnym, uzasadnienie odmowy nie jest konieczne, przeto w praktyce nabycie nieruchomości miejskiej przez Niemca jest absolutnie wykluczone. W tej sprawie przedłożyłem p. Ministrowi Spraw Wewnętrznych kilka memoriałów, w których przedstawiłem około 50 wypadków nieudzielenia zezwolenia na nabycie nieruchomości i w żadnym wypadku nie udało się nam dotychczas otrzymać zezwolenia drogą nowego postępowania.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#RownieniezrozumialejeststosowanieustawyogranicachPanstwadoniektorychrolnikowniemieckichktorzydawniejotrzymalizezwolenienanabycienieruchomoscizparcelacjiZezwolenietorolnicyniemieccyotrzymaliwswoimczasiedlategozenazieminabytejwdrodzeparcelacjizamieszkiwalijuzoddziesiateklatjakodrobnidzierzawcyDzisodmawiasieimzezwoleniapomimozeodczterechlatsiedzananabytychparcelachnaktorychjednakformalnieniebylijeszczezapisanijakowlascicieleTymbardziejniezrozumialejesttopostepowaniezebioracyudzialwparcelacjirolnicynarodowoscipolskiejwszyscyotrzymalizezwolenienawpisaniedoksiegigruntowejpodczasgdyosadnikomnarodowosciniemieckiejtegozezwolenianieudzielonoIwtejsprawiedostarczylempMinistrowiSprawWewnetrznychszczegolowychmaterialowiprosilemniestetydotychczasnadaremnieopomoc">Ale i w innych dziedzinach stawiane są niemieckiej grupie narodowościowej niezmierne trudności przy transakcjach majątkowo-prawnych. W dziedzinie związkowości ludność niemiecka poniosła ogromne straty przez odebranie jej domów związkowych w Poznańskiem i na Pomorzu. Uważam za zbyteczne specjalnie podkreślać, że jako Niemiec popieram całkowicie walkę Rządu przeciw wolnomularstwu. Z tego powodu też nie będę bliżej wyjaśniał, że ustawę z dnia 22 listopada 1938 r. o rozwiązaniu lóż wolnomularskich potwierdzam w całej rozciągłości.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#RownieniezrozumialejeststosowanieustawyogranicachPanstwadoniektorychrolnikowniemieckichktorzydawniejotrzymalizezwolenienanabycienieruchomoscizparcelacjiZezwolenietorolnicyniemieccyotrzymaliwswoimczasiedlategozenazieminabytejwdrodzeparcelacjizamieszkiwalijuzoddziesiateklatjakodrobnidzierzawcyDzisodmawiasieimzezwoleniapomimozeodczterechlatsiedzananabytychparcelachnaktorychjednakformalnieniebylijeszczezapisanijakowlascicieleTymbardziejniezrozumialejesttopostepowaniezebioracyudzialwparcelacjirolnicynarodowoscipolskiejwszyscyotrzymalizezwolenienawpisaniedoksiegigruntowejpodczasgdyosadnikomnarodowosciniemieckiejtegozezwolenianieudzielonoIwtejsprawiedostarczylempMinistrowiSprawWewnetrznychszczegolowychmaterialowiprosilemniestetydotychczasnadaremnieopomoc">Ale jak wygląda praktyczne stosowanie tej ustawy? W byłej dzielnicy pruskiej istniały loże wolnomularskie, które przeważnie już dawno zaniechały swej działalności, gdy naród niemiecki zakończył w roku 1933 swą walkę przeciw wolnomularstwu przez zamknięcie lóż. Loże te oddały swe domy do dyspozycji niemieckich instytucji i stowarzyszeń do popierania niemieckiej związkowości. Daremnie ubiegały się te niemieckie stowarzyszenia i instytucje, na których rzecz przeszły domy związkowe, o zezwolenie na przewłaszczenie. Albo odmówiono tego zezwolenia, albo nowo założony związek nie został wciągnięty do rejestru stowarzyszeń. Po wejściu w życie ustawy z dnia 22 listopada 1938 r. instytucjom tym, które po rozwiązaniu lóż jeszcze długo przed uprawomocnieniem się ustawy nabyły odnośne domy lóż, skonfiskowano majątki. To znaczy, że władzy administracyjnej nie chodziło o zwalczanie wolnomularstwa, gdyż nie istniało ono już w b. dzielnicy pruskiej od wielu lat, ale tu szło o to, by stowarzyszeniom niemieckim ich dalsze istnienie przez zabranie ich budynków utrudnić, jeżeli nie zupełnie uniemożliwić.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#RownieniezrozumialejeststosowanieustawyogranicachPanstwadoniektorychrolnikowniemieckichktorzydawniejotrzymalizezwolenienanabycienieruchomoscizparcelacjiZezwolenietorolnicyniemieccyotrzymaliwswoimczasiedlategozenazieminabytejwdrodzeparcelacjizamieszkiwalijuzoddziesiateklatjakodrobnidzierzawcyDzisodmawiasieimzezwoleniapomimozeodczterechlatsiedzananabytychparcelachnaktorychjednakformalnieniebylijeszczezapisanijakowlascicieleTymbardziejniezrozumialejesttopostepowaniezebioracyudzialwparcelacjirolnicynarodowoscipolskiejwszyscyotrzymalizezwolenienawpisaniedoksiegigruntowejpodczasgdyosadnikomnarodowosciniemieckiejtegozezwolenianieudzielonoIwtejsprawiedostarczylempMinistrowiSprawWewnetrznychszczegolowychmaterialowiprosilemniestetydotychczasnadaremnieopomoc">Na dowód, że to moje twierdzenie jest całkowicie uzasadnione, przytoczę fakt, że w Gnieźnie polski związek kupców przed wejściem w życie ustawy z 22 listopada 1938 roku w drodze umowy kupna nabył budynek loży żydowskiej i otrzymał zezwolenie na przewłaszczenie. W tym samym czasie, a więc również przed wejściem w życie ustawy z 22 listopada 1938 r., nabył Sparund Darlehnsbank, bank spółdzielczy również w Gnieźnie, budynek dawniejszej loży niemieckiej, by w nim umieścić swoje przedsiębiorstwo bankowe. Bank ten nie otrzymał zezwolenia. W obydwu wypadkach chodzi o nabycie posiadłości dawniejszych lóż. Po wejściu w życie ustawy o rozwiązaniu lóż wolnomularskich dom, nabyty przez Sparund Darlehnsbank, został skonfiskowany, natomiast budynek, kupiony przez polski związek kupców, pozostaje nadal w posiadaniu tego związku. Podobnie przedstawia się sprawa budynków związkowych w Tczewie, Inowrocławiu, Chojnicach, Poznaniu, Rawiczu i Krotoszynie. W Grudziądzu np. niemiecki klub sportowy nabył w roku 1920 budynek po loży zaraz po jej rozwiązaniu. Nawet w tym wypadku zakwestionowano teraz nabycie przez wpisanie sprzeciwu przeciw prawdziwości księgi wieczystej. I to również jest dowodem, że ustawa z 22 listopada 1938 r. nie była stosowana dla zwalczania lóż wolnomularskich, które już nie istniały, ale dla konfiskaty majątku niemieckich stowarzyszeń i dla zwalczania niemieckich organizacyj. Skonfiskowano bowiem majątki takich stowarzyszeń, które w ogóle nigdy nie miały nic wspólnego z lożami wolnomularskimi, jak np. majątek Związku Gospód w Grudziądzu, Niemieckiego Związku Szkolnego w Poznaniu i innych. Kilkakrotnie interweniowałem w tej sprawie w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, dotychczas jednak zadowalającej odpowiedzi nie otrzymałem.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#RownieniezrozumialejeststosowanieustawyogranicachPanstwadoniektorychrolnikowniemieckichktorzydawniejotrzymalizezwolenienanabycienieruchomoscizparcelacjiZezwolenietorolnicyniemieccyotrzymaliwswoimczasiedlategozenazieminabytejwdrodzeparcelacjizamieszkiwalijuzoddziesiateklatjakodrobnidzierzawcyDzisodmawiasieimzezwoleniapomimozeodczterechlatsiedzananabytychparcelachnaktorychjednakformalnieniebylijeszczezapisanijakowlascicieleTymbardziejniezrozumialejesttopostepowaniezebioracyudzialwparcelacjirolnicynarodowoscipolskiejwszyscyotrzymalizezwolenienawpisaniedoksiegigruntowejpodczasgdyosadnikomnarodowosciniemieckiejtegozezwolenianieudzielonoIwtejsprawiedostarczylempMinistrowiSprawWewnetrznychszczegolowychmaterialowiprosilemniestetydotychczasnadaremnieopomoc">Poważne szkody wyrządza się niemieckiej grupie narodowościowej przez zabieranie koncesji. Po cofnięciu koncesji 180 niemieckim restauratorom w r. 1925 na podstawie ustawy antialkoholowej obecnie zabiera się pozostałym jeszcze restauratorom niemieckim koncesje na skutek ustawy z 10 września 1932 r. i rozporządzenia Pana Prezydenta o monopolu spirytusowym. Wszystkie te zarządzenia są w myśl ustawy bez uzasadnienia. Dotknięci tym zarządzeniem otrzymują wezwanie do zlikwidowania wyszynku w przeciągu roku, aczkolwiek przeważnie nie dopuścili się żadnego przekroczenia. W ten sam sposób postępuje się z koncesją na sprzedaż wyrobów tytoniowych.</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#RownieniezrozumialejeststosowanieustawyogranicachPanstwadoniektorychrolnikowniemieckichktorzydawniejotrzymalizezwolenienanabycienieruchomoscizparcelacjiZezwolenietorolnicyniemieccyotrzymaliwswoimczasiedlategozenazieminabytejwdrodzeparcelacjizamieszkiwalijuzoddziesiateklatjakodrobnidzierzawcyDzisodmawiasieimzezwoleniapomimozeodczterechlatsiedzananabytychparcelachnaktorychjednakformalnieniebylijeszczezapisanijakowlascicieleTymbardziejniezrozumialejesttopostepowaniezebioracyudzialwparcelacjirolnicynarodowoscipolskiejwszyscyotrzymalizezwolenienawpisaniedoksiegigruntowejpodczasgdyosadnikomnarodowosciniemieckiejtegozezwolenianieudzielonoIwtejsprawiedostarczylempMinistrowiSprawWewnetrznychszczegolowychmaterialowiprosilemniestetydotychczasnadaremnieopomoc">Tyle o pokrzywdzeniu mniejszości niemieckiej w sprawach majątkowych. Moralne szkody wyrządzone w innych dziedzinach są dla nas również nieznośne. W związku z tym omówić muszę wybory komunalne. P. Premier zwrócił uwagę w okólniku do wojewodów i starostów na czystość wyborów. A jak przedstawia się urzeczywistnienie tych zasad w praktyce? Stwierdzić muszę, że władze wykonawcze nie zawsze trzymały się tej zasady czystości wyborów, przeciwni?, w wielu wypadkach starały się wpłynąć na wynik wyborów, oczywiście ze szkodą dla mniejszości niemieckiej. Niezliczone protesty wyborcze są dotychczasowym rezultatem walki, którą wyborcy niemieccy zmuszeni są prowadzić dla porządku, prawa i słuszności. W tej sprawie zwracałem się dwa razy do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w pismach z 11 lutego i 6 marca. Starania moje dotychczas jednak nie doprowadziły jeszcze do zaniechania przekroczeń ze strony podrzędnych władz. Dziś muszę się ograniczyć do podania do wiadomości tylko kilku nadużyć. W listach wyborczych brakuje wielu wyborców narodowości niemieckiej, natomiast wpisane są osoby nieuprawnione do głosowania, ale narodowości polskiej. Niemieckim mężom zaufania uniemożliwiono w wielu miejscowościach wglądanie do list wyborczych. W niektórych miejscowościach listy wyborcze nie są wyłożone dla publiczności przez ustawowo przewidziany czas. Okręgi wyborcze są tak podzielone, że element niemiecki nie może osiągnąć należnej mu reprezentacji. Komisje wyborcze żądają w wielu wypadkach wykazania się obywatelstwem polskim, pomimo że wezwani od urodzenia mieszkają w tej samej miejscowości. Obywatelom narodowości niemieckiej, którzy kandydują do rady gminnej, grozi się cofnięciem pozwolenia na broń, wysiedleniem ze strefy pogranicznej, odebraniem koncesji. Nie cofnięto się nawet przed ukaraniem Niemców, którzy nie chcieli współdziałać dla listy kompromisowej, wysokimi mandatami karnymi za rzekome, błahe uchybienia, jak nienależyte utrzymanie przyrządów pożarnych itd. Nawet do tego uciekano się, że aresztowano bez najmniejszego powodu obywateli narodowości niemieckiej, biorących udział w przygotowaniach do wyborów, aby uniemożliwić im podpisanie listy. W jednym wypadku wyborca niemiecki nawet przez trzy tygodnie siedział w areszcie policyjnym. Z braku czasu nie mogę przytoczyć tu więcej faktów. Ograniczyłem się do tego, by krótko wskazać na setki i tysiące wypadków systematycznego terroru wyborczego. Nie mówiłem o zastraszającej ilości wypadków, kiedy starano się zmusić obywateli narodowości niemieckiej do podpisania deklaracji o polskie listy pod groźbą, że w przeciwnym wypadku będą uchodzili za wrogów Państwa. Nie mówiłem o wielu środkach nacisku, stosowanych w celu zastraszenia Niemców, by nie robili użytku ze swego prawa wyborczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#DalemPanomkrotkizaryspolozeniaNiemcowwogoleaNiemcowwdzielnicyzachodniejwszczegoleAleniemogapominacstosunkowpanujacychwdziedzinieniemieckiegozyciaorganizacyjnegoWskutektychtrudnoscicierpiazarownozwiazkiistowarzyszeniakulturalnejakigospodarczeprzedewszystkimzaswielkieorganizacjenarodowokulturalnePrzywyliczaniutychnaduzycograniczycsiemuszedoprzytoczenianielicznychszczegolowTerenemdzialaniaZjednoczeniaNiemieckiegojestwedlugjegostatutuwojewodztwopoznanskieiwojewodztwopomorskieZaledwierozpoczetopracepozatwierdzeniustatutuajuzzawieszonoirozwiazanoszeregoddzialowjakwpowiatach">Kępno, Ostrowo, Kościerzyna, Morski, Oborniki, Czarnków itd. Na ponowne założenie oddziałów władze nie zezwalają. W większości wypadków na zapytania nie udziela się w ogóle żadnej odpowiedzi. Poszczególne starostwa ograniczają przewidziane w zatwierdzonym statucie środki działania tak dalece, że praca związku staje się niemożliwa. Niemiecki Związek Ludowy w Łodzi ma w myśl swego statutu organizacyjnego zezwolenie rozwijania swej działalności na terenie całej Rzeczypospolitej. W woj. lubelskim starosta chełmski oświadcza jednak, że zabrania działalności związku. Nie Wahano się przed prześladowaniem obywateli narodowości niemieckiej w powiecie chełmskim za ich przynależność do Związku Ludowego, przedzierało się ich karty członkowskie i starano się ich w różny sposób straszyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#RozumiemzesieniezezwalanazebraniakomunistycznelubinneantypanstwowezpolitycznymiprzemowieniamiAleuwazamzaniezrozumialeidlanaskrzywdzacebezustannezabranianieimprezkulturalnychzbytrygorystycznecenzurowanieprzezwladzeadministracyjneprogramowtychimprezlubuniemozliwienieimprezprzezsciaganiewygorowanychoplatjaknpzadaniedoslownegotlumaczeniaprzezprzysieglegotlumaczaitemupodobnezadaniaPodkreslicmuszezetakimograniczeniompodlegajanietylkotzworganizacjekulturalnopolitycznealeiinnegospodarczeanawetkoscielneidobroczynne">Te ograniczenia ze strony władz nie wyczerpują bynajmniej ogromu trudności, z jakimi walczyć muszą organizacje niemieckie. Z powodu często nieodpowiedzialnego podburzania przez prasę przeciwko wszystkiemu, co nie jest niemieckie, w licznych miejscowościach zakłócono zebrania i imprezy niemieckie. Np. zabawa niemieckiego towarzystwa wioślarskiego w Barcinie w lutym roku bieżącego została zakłócona przez grupę warchołów, na których czele stał miejscowy komendant Strzelca i kierownik P. W. W takich wypadkach policja zjawia się dopiero po kilkakrotnym wzywaniu i aresztuje nie napastników, lecz niemieckich uczestników zabawy. U niemieckiego właściciela ziemskiego hr. Glotza w Czajce zjawia się około 200 osób narodowości polskiej, przywłaszcza sobie kompetencje urzędowe i zagraża życiu właściciela dlatego, że niesumienna prasa przypisuje hrabiemu słowa, których nigdy nie wypowiedział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#DalejnieprzedluzasieczlonkomniemieckiejgrupynarodowosciowejzezwolennabronChodzituprawiewylacznieobronmysliwskapotrzebnadopolowanianawlasnychlubdzierzawionychterenachPoodmowieprzedluzeniazezwolenianabronwzywasieposiadaczydosprzedaniabronimysliwskiejUderzajacymjestfaktzetezarzadzeniawladzadministracyjnychdotyczawlasnietychosobktoreprzyczynilysiewzwiazkuzwyboramikomunalnymidowniesienialistyniemieckiej">Przy wyborze wolnych zawodów niemiecka grupa narodowościowa doznaje ostatnio też wysoce znamiennych ograniczeń. Tak np. zdarzyło się, że dwaj kandydaci na adwokatów, którzy zdali egzamin, nie zostali dopuszczeni do adwokatury, podczas gdy ich koledzy narodowości polskiej prawie wszyscy zostali dopuszczeni. A przy tym ludność niemiecka ma bardzo mało swoich adwokatów. Jak wiadomo, studia prawnicze i przygotowania do zawodu adwokackiego trwają przeszło 10 lat, tak że zarządzenia podobne stanowią niczym nieuzasadnioną surowość dla dotkniętych nimi młodych ludzi. Podobnie przedstawia się sprawa agentów ubezpieczeniowych, gdyż ostatnio nie przyjmuje się kandydatów narodowości niemieckiej, albo skreśla się już zarejestrowanych agentów. Starałem się, dotychczas nadaremnie, w licznych memoriałach o zmianę tego stanowiska władz. Na podania do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Pawelec.)</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#Szczegolnetrudnoscipowstalywostatnimczasiedlaobywatelipolskichnarodowosciniemieckiejwsprawachprzynaleznoscipanstwowej">Uregulowanie spraw przynależności państwowej na Zaolziu wytworzyło sytuację całkowicie niemożliwą. 80°/o wszystkich Niemców na Zaolziu odmawia się przyznania obywatelstwa polskiego. Proszę usilnie o zbadanie wydanych w tej sprawie zarządzeń w celu usunięcia tego niemożliwego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#Szczegolnetrudnoscipowstalywostatnimczasiedlaobywatelipolskichnarodowosciniemieckiejwsprawachprzynaleznoscipanstwowej">W tym miejscu pragnę poruszyć dodatkowo sprawę zastosowania w praktyce ustawy z dnia 31 marca 1938 r. o pozbawieniu obywatelstwa i chociaż wykonanie tej ustawy poruczone zostało Ministerstwu Spraw Zagranicznych, to mimo to decyzje o pozbawieniu obywatelstwa wydaje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, a z tej przyczyny omówić ją trzeba przy budżecie tego ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#Szczegolnetrudnoscipowstalywostatnimczasiedlaobywatelipolskichnarodowosciniemieckiejwsprawachprzynaleznoscipanstwowej">Punkt b. art. 1 tej ustawy przewiduje możność pozbawienia obywatelstwa polskiego, jeżeli ktoś — „przebywając nieprzerwanie za granicą co najmniej przez lat 5 po powstaniu Państwa Polskiego utracił łączność z państwowością polską”. Na tej podstawie władze pozbawiły obywatelstwa w szeregu wypadków młodych ludzi, przebywających za granicą w celach naukowych, jak studium uniwersyteckie lub praktyka zawodowa. To nie tylko wprowadza element niepokoju w szeregi młodzieży, kształcącej się za granicą, ale jest także sprzeczne z obowiązującym prawem. Miejscem zamieszkania bowiem obywatela podług §§ 3 i 4 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych jest miejsce, w którym ześrodkowane są jego stosunki osobiste i gospodarcze, a czasowa nieobecność w tymże miejscu nie powoduje zmiany miejsca zamieszkania. Do pojęcia — „czasowej nieobecności” wymienione rozporządzenie zalicza wyraźnie w § 5 pobyt w innej gminie w celu kształcenia się. Mimo to władze częstokroć pozbawiają obywatelstw osoby, przebywające za granicą li tylko w celach kształcenia się i narażają je na znaczne koszty połączone z zaskarżeniem danej decyzji do N. T. A. oraz na ogromne nieprzyjemności w krajach, w których przebywają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#AbywkoncuprzedstawicfaktycznepolozenieniemieckiejgrupynarodowosciowejiprzedewszystkimrowniezzewzgledunanieprzerwaneatakinaludnoscniemieckawprasiepolskiejpolecilemZjednoczeniuNiemieckiemuopublikowaniewiekszejczescimychmemorialowdowladzwwydaniuspecjalnymjaktopraktykujejuzodlatZwiazekPolakowwNiemczechAlenieosiagnalemceluponiewazzbiortychmemorialowzostalskonfiskowanyzewzgledunatrescprzeslanaprzeciezprzedtemRzadowiktoryjejdotychczasniekwestionowal">Wysoka Izbo! Przykro mi było wyliczać taki szereg naszych bolączek, które muszą boleć i Was i nas. Ale moim świętym obowiązkiem jest nazwać z tej trybuny sprawy Właściwym imieniem. Powtarzam słowa moje w debacie ogólnej, że nigdy nie stracimy nadziei, że nareszcie sprawiedliwość zwycięży, że unormuje się położenie nasze w Państwie i że zapanuje w kraju atmosfera wzajemnego zrozumienia między nami a narodem polskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#WicemarszalekPawelec">Głos ma s. Katelbach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#SKatelbach">Wysoka Izbo! Stanowisko Obozu Zjednoczenia Narodowego w sprawach narodowościowych znalazło wyraz w deklaracji ideowej Obozu, w uchwałach Rady Naczelnej oraz w wystąpieniach szefa Obozu i czołowych przedstawicieli Obozu w Izbach parlamentarnych. Mimo to wydaje mi się, że jest rzeczą celową i wskazaną poruszenie tych tematów jeszcze raz przy budżecie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, uwzględniając te momenty, które, zdaniem moim, w dyskusjach dotychczasowych uwzględnione nie były.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#Mozeipowinnobycwspolnewszystkimnaszymmniejszosciomnarodowymtylkojedno">czynna lojalność i wierność poszczególnych członków mniejszości wobec Państwa Polskiego, tak jak ze strony naszej — narodu i Państwa Polskiego — wspólne jest wymaganie takiej, jak mówią słowa Konstytucji, — „wierności” od wszystkich obywateli, a więc i od członków mniejszości Poza tym jednak oddzielne są nasze interesy w stosunku do każdej z poszczególnych mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#BylokreswdziejachodrodzonejRzeczypospolitejokresdlugikiedynaszemniejszoscistworzylywspolnyfrontwobecPanstwaByltofrontnieprzyjaznyarekaktoragomontowalaizmontowalakierowanabylapragnieniemrozbiciaaconajmniejwewnetrznegooslabieniaPanstwaTopragnieniejakwiadomomialozrodloswojepozagranicaminaszegoPanstwaasztuczniezzewnatrzszczepioneznajdowalowyznawcowwlonieodlamowmniejszosciowychCzasytepamietamdoskonaleamniemamzepamietajajeiobecninatejsaliniemalwszyscyprzedstawicielemniejszoscinarodowychPrzypomneimtedytylkojednozefronttenniemajacyjaksiedzisokazalozadnegowewnetrznegouzasadnieniaistnialitrwaljeszczeprzezdlugielatarzadowWielkiegoMarszalkanaktoregojakonauosobienierycerskiejliniitolerancyjnejPolakow">powoływali się w przedwczorajszej debacie ogólnej niektórzy przedstawiciele mniejszości narodowych. Od r. 1926 aż niemal do 1933 r. na genewskim forum, w kuluarach Ligi Narodów, na tzw. kongresach mniejszościowych przy każdej okazji rozbrzmiewały akcenty, przedstawiające w czarnych barwach Polskę w oczach Europy i całego świata. Przy pomocy różnych akcesoriów chciano nam narzucić schemat wypracowany w zagranicznych instytutach w postaci tak zwanej „kulturalnej autonomij ”, który zaczęto już nawet eksperymentować w takich krajach, jak Łotwa i Estonia, nazywając je za to pięknym mianem „Paradies der Minder heiten”. Tej akcji, kierowanej przez wejmarski Berlin, poddawały się nasze mniejszości: Żydzi pospołu z Niemcami i Ukraińcami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#OdkilkulatrzeczyuleglyzmianieChcemywierzyczemniejszoscinarodowesameprzejrzalysameaniewskutekbrakuimpulsowzewnetrznychpoznalyswojbladzaczelyopuszczacstanowiskowalkizPanstwemaweszlynadrogewspolpracyzPanstwemspodziewajacsiesluszniezenaniejkazdaznichmozeosiagnacrezultatywzakresieswegorozwojunarodowokulturalnegoigospodarczegoFaktemjestzerozpadlsiewspolnyfrontmniejszoscinarodowychwobecPanstwaJaknamsiewydajenaszemniejszoscinarodowewreszciezrozumialyzewspolpracazPanstwemmozebycprowadzonatylkoprzezkazdanarodowoscodrebnienagrunciejejodrebnychwlasciwosciipotrzebbezzadnychprobwywieraniapresjinaPanstwoProbytebylyjedynymkitemspajajacymnieistniejacydziswspolnyfrontmniejszosciowy">Mimo długoletnich, ciężkich doświadczeń z naszymi mniejszościami, mimo, iż doświadczenia te mieliśmy dobrze zapisane w naszej pamięci i pamiętamy je dziś doskonale, nie poszliśmy po linii, że użyję tego wyrażenia — rozprawienia się ze swymi obywatelami odrębnej od nas narodowości, którzy przez długie lata nie przyczyniali się do wzmocnienia zrębów odradzającej się państwowości i osłabiali jego prestige na zewnątrz. A okazja nastręczała się po temu w momencie opracowywania nowej Konstytucji. Z okazji tej jednak Polacy nie skorzystali, pozostając wciąż wierni wskazaniom Marszałka Piłsudskiego, bowiem art. 7 Konstytucji mówi: — „Wartością wysiłku i zasług obywatela na rzecz dobra powszechnego mierzone będą jego uprawnienia do wpływania na sprawy publiczne. Ani pochodzenie, ani wyznanie, ani płeć, ani narodowość nie mogą być powodem ograniczenia tych uprawnień”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#nietylkojakonakazzewnetrznyalerowniezjakopotrzebawewnetrznaWszelkiedaznosciodsrodkowemuszanatomiastbyctlumionechociazbyjaknajostrzejszymisrodkamiagdybyokazalosiezeudzielaniekonstytucyjniezagwarantowanejswobodyrozwojunarodowokulturalnegomialobycprzezktorakolwiekmniejszoscrozumianejakodowodslabosciPanstwaigdybyterzekomaslaboscprobowanowyzyskiwacdocelowsprzecznychztymicelamiwimiektorychPolskaokazujeswymmniejszosciomtolerancjetojestemprzekonanyzePanstwoniezawahalobysieuszczupliczakresswejtolerancjiazdoczasuwytrzezwieniaumyslowktorejatakfalszywiepojely">Przechodzę do spraw poszczególnych mniejszości narodowych. O sprawie żydowskiej mówiliśmy w ostatnich czasach stosunkowo bodaj że najwięcej. Poruszył ją w dzisiejszej debacie p. sen. Zmigryder-Konopka. Podkreślę więc tylko raz jeszcze, że gdy Żydów będzie w Polsce nie 1035, lecz np. 2 do 3, sprawa żydowska straci swój charakter ostry, zapalny i da się rozwiązać przez przewarstwienie społeczne ludności żydowskiej — dzięki czemu, wobec minimalnego już wtedy procentu Żydów w poszczególnych dziedzinach życia, nie będzie mogło być mowy o nadmiernych wpływach żydowskich ani w życiu gospodarczym, ani kulturalnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#ZdajemysobiedoskonalespraweztegozenajskuteczniejszymsrodkiemrozwiazaniaskomplikowanegozagadnieniazydowskiegobylabymasowaemigracjamilionowychmaszydowskichzPolskileczzdajemysobierownoczesniespraweztegozerealizacjategosrodkawcalejrozciaglosciuzaleznionajestodwieluwarunkowiodwieluokolicznosciDlategobioracczynnystalyudzialwpracachzmierzajacychdoprzyspieszeniaprocesuemigracjimaszydowskichzPolskirozumiemyzeniezaleznieodtychpracmamyprzedsobazagadnienieustaleniawarunkowbytowaniaelementuzydowskiegowPolscewokresiestopniowegozmniejszaniasieliczbytegoelementudrogaemigracjiAztymwiazesiewielkikomplekszagadnienktoremunaimie">przygotowywanie elementu polskiego do przejmowania funkcyj spełnianych przez Żydów głównie w naszym życiu gospodarczym. Ta, że tak powiem, polska, pozytywna strona medalu zagadnienia żydowskiego interesuje nas jak najżywiej. Pracujemy nad nią konsekwentnie, nie dając się zepchnąć z tej drogi ani przez bezmyślne głosy żydowskie, ani przez żale żydowskie, ani przez demagogię partyjno-polityczną niektórych naszych stronnictw opozycyjnych. Zagadnienie żydowskie w Polsce</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#tozagadnieniepowazneiskomplikowaneProstymmozesiewydawactylkodlaagitatorawiecowegoleczniedlaObozuktoryponosiwspolodpowiedzialnosczalosyPanstwaSadzezetakiepodejsciedozagadnieniajestpodejsciemprostymuczciwymiPanieSenatorzeKonopkarealnymNiestetyostatniewystapieniewtejWysokiejIzbiepsenatoraRubinsztejnawskazujenatoiztegopodejscianierozumieMiastwyglosicprzemowieniektorewychodzaczrealnejocenywarunkowzawieralobypozytywnyprogramwspoldzialaniaznamiwmateriirozwiazywaniasprawyzydowskiejpsenatorRubinsztejnwypowiedzialszereggorzkichzalowubranychwniewspolczesnadialektykefilozoficznazamiastmowicchocbynawetkrytycznieleczzezrozumieniemopowszechnieuznanymprzezPolakowpostulacieunarodowienianaszegohandlupsenatornarzekalwdzisiejszychczasachnaantysemityzmgospodarczyZamiastmowicozagadnieniuemigracjipozytywniepsenatornarzekaladotychnarzekanprzylaczylsiedzisisenatorZmigryderKonopkanapropagandetegozagadnienianatozeskazujemyZydownarolebanitowDozagadnieniaemigracjiustosunkowalsiepsenatorRubinsztejnwsposobniezmierniecharakterystycznyOtopowiedzialdoslownie">— „Nie negujemy potrzeby emigracji żydowskiej”. Takie stanowisko Żydów, Panie Senatorze, w sprawie, w której cały naród polski jest jednolity, nam nie wystarcza. Nie stwarza ono warunków do wspólnego przemyślenia dróg, zmierzających do rozwiązania zagadnienia żydowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#MniejszoscniemieckawPolscemusisiejaknajszybciejwyleczycztegomistycyzmu">Słusznie. Oklaski.), tak jak sądząc ze słów p. s. Hasbacha, wyleczyła się szczęśliwie z traktowania swojej sytuacji w Polsce jako problemu zewnętrzno-politycznego. A wówczas automatycznie umilkną żale, które jakżeż blado wyglądają w porównaniu do listy żalów, które mógłbym cytować, a płynących z tamtej strony granicy. Umilkną wówczas żale na rzekome tamowanie rozwoju narodowo-kulturalnego i gospodarczego Niemców w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#MniejszoscniemieckawPolscemusisiejaknajszybciejwyleczycztegomistycyzmu">Żale Pana Senatora są co najmniej przesadne. Do rzędu zaś zgoła przesadnych twierdzeń muszę zaliczyć to, że rzekomo jeden rzut na historię Polski może przekonać, że sprawiedliwemu traktowaniu mniejszości niemieckiej zawdzięcza ona niejeden rozdział, a gnębienie tejże mniejszości rzuciło na naszą historię rzekomo niejeden i to w dodatku ponury cień. Zdaje mi się, Panie Senatorze, że wypowiadając to historiozoficzne zdanie pomylił się Pan po prostu w adresie.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#MniejszoscniemieckawPolscemusisiejaknajszybciejwyleczycztegomistycyzmu">*</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#WciaguzgoraczterechstuleciodczasuprzylaczeniaRusiCzerwonejdoPolskiwXIVwiekuazdopierwszegorozbioruRzeczypospolitejziemiepoludniowowschodnienalezalydoPolskibezprzerwyNiebylyodPolskinigdyoderwaneaniprzezsamychRusinowaniprzezMoskwektorawszakroscilasobiepretensjedotzwzjednoczeniawszystkichziemzamieszkalychprzezjakichkolwiekRusinowRusiniiPolacyPolacyiRusinizylinatejziemizgodniejakosynowiejednejOjczyznyktorauwazalizaOjczyznewspolnaiwspolniebronilijejprzedwszystkimiktorzybyjapragneliodebracrowniedobrzeprzedTataramiTurkamiiSiedmiogrodzianamijakprzednawalaChmielnickiegozlozonazKozakowZaporoskichichlopowukrainnychwktorychdzisiejsiUkraincypragnawidziecprotoplastowswegoruchunarodowego">Nawała Chmielnickiego załamała się nie gdzie indziej, jak właśnie na Rusi Czerwonej, a Moskwa nigdy tam nie dotarła przed rozbiorami Polski. Ruś Czerwoną zagrabiła Polsce dopiero Austria, państwo dzisiaj już nie istniejące, która dokonała zaboru nie w imię narodowej odrębności miejscowych Rusinów, lecz dla utrzymania równowagi przy podziale łupów pomiędzy 3-ch sąsiadów — Rosję, Prusy i Austrię, którzy wtedy dzielili między sobą dawną Rzeczpospolitę. Dopiero za panowania Austrii ruch narodowy ukraiński w b. Galicji Wschodniej — dawniejszej Rusi Czerwonej — skierował się przeciw Polsce.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#WciaguzgoraczterechstuleciodczasuprzylaczeniaRusiCzerwonejdoPolskiwXIVwiekuazdopierwszegorozbioruRzeczypospolitejziemiepoludniowowschodnienalezalydoPolskibezprzerwyNiebylyodPolskinigdyoderwaneaniprzezsamychRusinowaniprzezMoskwektorawszakroscilasobiepretensjedotzwzjednoczeniawszystkichziemzamieszkalychprzezjakichkolwiekRusinowRusiniiPolacyPolacyiRusinizylinatejziemizgodniejakosynowiejednejOjczyznyktorauwazalizaOjczyznewspolnaiwspolniebronilijejprzedwszystkimiktorzybyjapragneliodebracrowniedobrzeprzedTataramiTurkamiiSiedmiogrodzianamijakprzednawalaChmielnickiegozlozonazKozakowZaporoskichichlopowukrainnychwktorychdzisiejsiUkraincypragnawidziecprotoplastowswegoruchunarodowego">Najazd rosyjski w roku 1914 15. sięgając przez b. Galicję Wschodnią aż po Kraków, gdyby się był utrzymał, pogrzebałby pod wspólnymi gruzami na długi okres czasu zarówno polskie, jak i ruskie czy ukraińskie instytucje i aspiracje narodowe. Tak samo niemiecka „Randstaatenpolitik” w 1918 r. gotowała jednakowy los w kleszczach niemieckich i Polsce i Ukrainie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#JakibedzielospolitycznyUkrainyniewiemyZalezytoglownieodUkraincowodtegowjakiejmierzeokazasiewcalejpelninarodemTrybunaparlamentupolskiegoniejestmiejscemzktoregomoznabyrozstrzygaczagadnienierozwojunaroduijakiegosprzyszlegopanstwaosciennegoNatomiastwolnonammowicimowicpowinnosieowspolnejOjczyznieRusinowczyUkraincowiPolakowstanowiacejodwiecznaczescjednolitegoterytoriumPanstwaPolskiegoWtejsprawiepowiemkrotko">Polska jest naszą ojczyzną. W tym celu trzeba, aby zaniechali działań zmierzających do jakiegokolwiek terytorialno-politycznego wyodrębnienia się w Polsce. To jest nasz warunek sine kwa non, od którego nie odstąpimy.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#JakibedzielospolitycznyUkrainyniewiemyZalezytoglownieodUkraincowodtegowjakiejmierzeokazasiewcalejpelninarodemTrybunaparlamentupolskiegoniejestmiejscemzktoregomoznabyrozstrzygaczagadnienierozwojunaroduijakiegosprzyszlegopanstwaosciennegoNatomiastwolnonammowicimowicpowinnosieowspolnejOjczyznieRusinowczyUkraincowiPolakowstanowiacejodwiecznaczescjednolitegoterytoriumPanstwaPolskiegoWtejsprawiepowiemkrotko">Sprawa mniejszości ukraińskiej jest sprawą wewnętrzną Państwa Polskiego, podobnie jak sprawa każdej innej mniejszości. Jest ona wprawdzie sprawą ważną, lecz w kompleksie różnych zagadnień narodowych i państwowych stanowi tylko jedną z wielu spraw, lecz bynajmniej nie sprawę najważniejszą czy najpilniejszą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#Jeslitenmomentpodkreslamtakmocnonatymmiejscutoczynietozdwochwzgledow">— „ziemia czerwieńska odwieczna, nierozerwalna część Polski”, jak gdyby w ogóle o jakiejkolwiek rozerwalności można było Polakowi myśleć, co dopiero mówić czy pisać.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#Jeslitenmomentpodkreslamtakmocnonatymmiejscutoczynietozdwochwzgledow">Przemawiamy językiem wyraźnym, spokojnym, konstytucyjnym. Chcemy, by ten język zrozumiały mniejszości narodowe zamiast bawić się w manifestacyjne protesty w postaci niegłosowania nad przedłożoną ustawą skarbową lub zgłaszanie litanii gorzkich żalów. Nie chcemy wprawdzie z nikim paktować, lecz chcemy przy wspólnym stole siedzieć ze wszystkimi naszymi obywatelami i jako gospodarze gmachu, który się Państwem Polskim nazywa, rozmawiać, nie żałując drogiego czasu na perswazje ze wszystkimi jego lokatorami. Jeśli tego mniejszości narodowe nie zrozumieją, jeśli okaże się, że w gruncie rzeczy nie zeszły jeszcze ze stanowiska nieprzyjaznego wobec Państwa, wówczas winny się liczyć z konsekwencjami, które na nie spadną. Zanim jednak zdecydują się na opuszczenie pozycji współpracy, na którą zdawało się wchodzą, aby powrócić na dawne pozycje, które dobrze pamiętamy, niech sobie jeszcze raz przeczytają naszą Konstytucję i porównają ją z konstytucjami państw innych. W sąsiedzkim rejonie stanowi ona, jeśli chodzi o stosunek do mniejszości narodowych, unikat, będący wyrazem najpiękniejszych idei i najwznioślejszych haseł humanitarnych, na które czasy dzisiejsze, czasy brutalnego deptania godności ludzkiej są, jeśli nie nieczułe, to na pewno coraz mniej czułe.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#Jeslitenmomentpodkreslamtakmocnonatymmiejscutoczynietozdwochwzgledow">*</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#WicemarszalekPawelec">Głos ma s. Komke.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#SKomke">Wysoka Izbo! Nie będę tu odpowiadał na wywody p. s. Hasbacha, ponieważ uczynił to już p. s. Katelbach, pragnę jednak przedstawić stosunki, wśród jakich żyją w Państwie Polskim Niemcy i stosunki, wśród jakich żyją Polacy na obszarze Rzeszy Niemieckiej, oraz przedstawić, jak właściwie wygląda u nas w Polsce ta mniejszość niemiecka, o której się tyle mówi, a często nawet niezupełnie się ją zna, tzn. co najmniej nie znają jej ci ludzie, którzy może w pewnym oddaleniu mieszkają od ośrodków tej mniejszości i którzy może ze względu na brak stałej styczności po prostu wyolbrzymiają znaczenie tej mniejszości i jej liczbę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#ZagadnieniemtymjestsprawamniejszoscinarodowychawszczegolnoscimniejszoscinarodowejniemieckiejGlownymiosrodkamitejmniejszoscisaSlaskiPomorzeTamwtychdwudzielnicachirredentaniemieckarozwijasienieomalbezprzeszkodistamtadrzucaswojerefleksynawszystkiemniejszesrodowiskagdziekolwiekgrupujasieNiemcynaobszarzenaszegoPanstwa">Z jakiego elementu składa się mniejszość niemiecka w Polsce, nie jest trudno do stwierdzenia co najmniej tym ludziom, którzy bardzo blisko z tą mniejszością żyją, którzy się z nią bezpośrednio stykają. Właściwych Niemców przybyszów, bo tylko o takich u nas w Polsce może być mowa lub o potomkach tych przybyszów, którzy kiedyś osiedlili się na ziemiach polskich, jest w Polsce nie bardzo wiele, bo, sądzę, że ich liczba nie przekroczy połowy, pozostałe 50°/o składa się z elementu za czasów zaborczych zgermanizowanego, na wpół zgermanizowanego lub narodowo nieuświadomionego. Twierdzenie to mogę uzasadnić chociażby tym faktem, że rodzice tych naszych Niemców, którzy dzisiaj przekroczyli już 40 rok życia, w olbrzymiej większości na przykład nie rozmawiali po niemiecku, bo w ogóle języka niemieckiego nie znali. Książki do nabożeństwa, ponieważ byli to przeważnie ludzie religijni, nosili polskie, bo czytać z niemieckich książek do nabożeństwa nie umieli. Nazwiska tych ludzi były nieomal w 90% polskie, jak Karczmarczykowie, Matysikowie, Sikory itd. Twierdzenie to mogę zresztą poprzeć szeregiem innych faktów, które przy bliższym przestudiowaniu naszej sytuacji na kresach zachodnich każdy z panów senatorów może również stwierdzić. Jednak wskutek bezwzględnych metod germanizacyjnych, stosowanych za czasów zaborczych przez władze administracyjne niemieckie, przez szkolnictwo niemieckie, często nawet przez kler, przez przemysł, zepchnięto Polaków wyznających otwarcie swoją polskość na ostatni plan, to znaczy do ostatniego rzędu obywateli, natomiast renegatów dopuszczano do szkół średnich, wyższych, do wszelkiego rodzaju posad, karier i ułatwień w życiu publicznym. Nic więc dziwnego, że ten system germanizacyjny stosowany setki lat — tu mówię szczególnie o Śląsku — wpierw w sposób łagodniejszy przez władze i magnatów austriackich, a później w sposób bezwzględny i brutalny przez Prusaków, doprowadził w końcu XIX wieku do pewnych rezultatów w procesie wynarodowienia Polaków i stworzył na Śląsku typ tzw. pośredniego obywatela, w gwarze śląskiej nazwanego — „popśmiołem”. tj. popsutym obywatelem.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#ZagadnieniemtymjestsprawamniejszoscinarodowychawszczegolnoscimniejszoscinarodowejniemieckiejGlownymiosrodkamitejmniejszoscisaSlaskiPomorzeTamwtychdwudzielnicachirredentaniemieckarozwijasienieomalbezprzeszkodistamtadrzucaswojerefleksynawszystkiemniejszesrodowiskagdziekolwiekgrupujasieNiemcynaobszarzenaszegoPanstwa">Ten renegacki element, nie wyznający żadnych zasad ani idei narodowych, wyrachowany i chwiejny, któremu imponowała i imponuje zawsze siła niemiecka, choćby w najbrutalniejszej formie, jest główną podporą siły i planów niemieckich w Polsce na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#ZagadnieniemtymjestsprawamniejszoscinarodowychawszczegolnoscimniejszoscinarodowejniemieckiejGlownymiosrodkamitejmniejszoscisaSlaskiPomorzeTamwtychdwudzielnicachirredentaniemieckarozwijasienieomalbezprzeszkodistamtadrzucaswojerefleksynawszystkiemniejszesrodowiskagdziekolwiekgrupujasieNiemcynaobszarzenaszegoPanstwa">Z podobnych elementów w większości swej składa się mniejszość niemiecka na Śląsku i Pomorzu i z takich samych renegatów składa się znaczna ilość naszych dzisiejszych obywateli gdańskich, tj. Niemców gdańskich.</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#ZagadnieniemtymjestsprawamniejszoscinarodowychawszczegolnoscimniejszoscinarodowejniemieckiejGlownymiosrodkamitejmniejszoscisaSlaskiPomorzeTamwtychdwudzielnicachirredentaniemieckarozwijasienieomalbezprzeszkodistamtadrzucaswojerefleksynawszystkiemniejszesrodowiskagdziekolwiekgrupujasieNiemcynaobszarzenaszegoPanstwa">» Są to fakty u nas niedoceniane i dlatego kierujemy się w Polsce sprzecznymi pojęciami o mniejszości niemieckiej i dlatego polityka nasza mniejszościowa oparta o — „staropolską tolerancję” jest w stosunku do tej mniejszości ustępliwa, niekonsekwentna i dla Polski na przyszłość niebezpieczna. widzimy najlepiej zresztą, do czego doprowadziła nasza ustępliwość na terenie Wolnego Miasta Gdańska.</u>
          <u xml:id="u-89.4" who="#ZagadnieniemtymjestsprawamniejszoscinarodowychawszczegolnoscimniejszoscinarodowejniemieckiejGlownymiosrodkamitejmniejszoscisaSlaskiPomorzeTamwtychdwudzielnicachirredentaniemieckarozwijasienieomalbezprzeszkodistamtadrzucaswojerefleksynawszystkiemniejszesrodowiskagdziekolwiekgrupujasieNiemcynaobszarzenaszegoPanstwa">Niemcy zdają sobie doskonale sprawę z naszej ustępliwości i dlatego każdy drobny akt samoobrony ludności polskiej w Polsce przeciwko niemieckim prowokacjom oraz każda reakcja z naszej strony powoduje gwałtowne protesty w prasie niemieckiej po obu stronach kordonu, interwencje u Rządu polskiego, odwety po drugiej stronic, represje itd.</u>
          <u xml:id="u-89.5" who="#ZagadnieniemtymjestsprawamniejszoscinarodowychawszczegolnoscimniejszoscinarodowejniemieckiejGlownymiosrodkamitejmniejszoscisaSlaskiPomorzeTamwtychdwudzielnicachirredentaniemieckarozwijasienieomalbezprzeszkodistamtadrzucaswojerefleksynawszystkiemniejszesrodowiskagdziekolwiekgrupujasieNiemcynaobszarzenaszegoPanstwa">Spróbujmy jednak porównać stosunki panujące u nas ze stosunkami na Śląsku Opolskim, na którym żyje przecież 800.000 Polaków na odwiecznie polskiej ziemi, a więc nie przybyszów, ale Polaków. W chwili obecnej, gdy stosunki polsko-niemieckie na terenie dyplomatycznym układają się zupełnie poprawnie, dochodzą nas nieustannie głosy z poza naszej zachodniej granicy o ciężkich warunkach, w jakich bytuje ludność polska. Głosy, będące słabym tylko odbiciem rzeczywistości i nie posiadające tendencji propagandowych, giną w hałaśliwym rozgwarze rekryminacji niemieckich, które prasa niemiecka w całej Rzeszy podchwytuje i pisze o rzekomym ucisku Niemców w Polsce, bez podawania jednak konkretnych faktów, choćby w dziedzinie szkolnej i oświatowej. A przecież swobodę zrzeszania się, pracy i zarobkowania, swobodę używania języka niemieckiego w miejscach publicznych, kilkadziesiąt szkół średnich publicznych niemieckich, niezliczone publiczne szkoły powszechne — wszystko to Niemcy u nas posiadają. Równość praw obywatelskich w Polsce szanowana jest w praktyce w całej rozciągłości. W dziedzinie parlamentarnej dzięki wielkodusznemu gestowi Prezydenta Rzeczypospolitej zasiada w tej Wysokiej Izbie dwóch senatorów, przedstawicieli mniejszości niemieckiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#FunkcjonujawiecnaZaolziutrzypubliczneszkolypowszechneniemieckie">w Cieszynie z 224 dziećmi, w Boguminie ze 148 dziećmi, w Pudłowie z 89 dziećmi. Ostatnio otwarto jeszcze czwartą szkołę powszechną we Frysztacie dla około 40 dzieci. Ponadto uruchomiono dwie szkoły wydziałowe niemieckie, a mianowicie w Cieszynie z 258 uczniami i Boguminie z 173 uczniami. Otwarto wreszcie publiczne niemieckie gimnazjum ogólnokształcące w Boguminie z 212 uczniami i dwie klasy paralelne niemieckie przy państwowej szkole zawodowej żeńskiej w Cieszynie, do których uczęszcza ponad 30 uczennic.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#GdyprzygladamysietymcyfromilustrujacymstanposiadaniaNiemcowwdziedzinieszkolnictwanaZaolziuniemozemyoprzecsienaderprzykremuuczuciukrzywdyPolakowwNiemczechjakabijewoczyskorosierozpatrzystanichszkolnictwawRzeszy">Wystarczy krótko stwierdzić, że np. 12.000 Niemców na Zaolziu posiada pięciokrotnie więcej szkół, objętych niemieckim nauczaniem, niż posiadają Polacy na Śląsku Opolskim, żyjący na tej odwiecznej polskiej ziemi w sile 800.000 ludzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#JesttoproporcjapotwornawolajacawielkimglosemkrzywdypolskiejosprawiedliwoscTrzebazaszaznaczyczezarownowwojslaskimjakiwcalejRzeczypospolitejuczynionowpelnejmierzezadoscpostulatomszkolnymNiemcowWtychwarunkachwrzawajakapodnoszawswejprasieorzekomymszykanowaniuichwdziedzinieprawszkolnychpodyktowanajestnapewnonieanalizarzeczywistoscileczinnymicelamiktorychtublizejniebedewtejchwilirozpatrywalsaonenamdobrzeznane">Pragnąc najlepszych stosunków z Rzeszą Niemiecką, musimy z całą szczerością i stanowczością poruszyć problemy, które nas dzielą. Dlatego wypada nam stwierdzić, że ustawodawstwo narodowo-socjalistyczne, realizowane w Niemczech od 6 lat, wspiera w najwyższym stopniu akcję wynaradawiającą ludność polską. Ustawodawstwo wojskowe o przymusowej służbie pracy, o zagrodach dziedzicznych, o sterylizacji, o stanie dziennikarskim, o stanie żywicielskim, o obrotach artykułami pierwszej potrzeby, zarządzenia o udzielaniu zapomóg dla wstępujących w stan małżeński itd. itd. — ustaliło ingerencję czynnika publicznego we wszelkie stosunki życia, z osobistymi i rodzinnymi włącznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#OrganizacjepolskiebezskuteczniepodejmowalywysilkiunajwyzszychwladzpanstwaiwinstancjachsadowychabywylaczycstosowaniewobecPolakowprzynajmniejtychustawktorychpunktemwyjsciajestdobronaroduniemieckiegoikrwiniemieckiejMlodziezpolskawciagnietadoHitlerjugendksztalconarownoczesniewszkoleniemieckiejprzekazywananastepniedooddzialowszturmowychabyodbycpozniejsluzbewojskowaiprzymusowasluzbepracyschwytanazostalawtrybygermanizacyjneosileprzedtemnieznanejPoukonczeniusluzbywojskowejdoroslymezczyznazostajewciagnietywszeregisluzbypracyazdostarosciAnalogiczniezorganizowanowkarnychzwiazkachdziewczetaikobiety">Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że nie tylko sam fakt przebywania młodzieży polskiej i starszych w organizacjach niemieckich, zdyscyplinowanych na sposób wojskowy, działa wynaradawiająco siłą mechaniki. Germanizację prowadzi się tam celowo. Tak np. w bytomskiej — „Ostdeutsche Morgenpost” z 4 stycznia rb. czytamy co mówi przywódca Służby Pracy, Ruschmann, o działalności — „Reichsarbeitsdienstu” na Górnym Śląsku. Stwierdza on, że Służba Pracy ma na Górnym Śląsku specjalną pracę do wykonania. Chodzi o to — cytujemy dosłownie—..aby ten wysokowartościowy, rdzennie niemiecki szczep ludzki odbudować i pomóc mu w odnalezieniu drogi do swej właściwej istoty. Wszystkie oddziały będą dlatego obok służby wykonywać pracę kulturalno-narodową” — tzn. germanizacyjną. Komentarze chyba zbyteczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#Pozaustawodawstwempraktykawladzadministracyjnychskierowanajestsystematyczniekubezwzglednemuwytepieniuanawetusunieciusladowpolskosciztychziem">Niestety, ani układ z 26 stycznia 1934 t., ani polsko-niemiecka deklaracja mniejszościowa z 5 listopada 1937 r. nie zmieniły w niczym praktyki germanizacyjnej, raczej ją rozszerzyły i spotęgowały. Administracja niemiecka bynajmniej nie kryje się ze swymi tendencjami. Pomijam już tu ogólnie znane enuncjacje wielkorządcy prowincji śląskiej p. Wagnera z dnia 14 kwietnia 1935 r. na kursie nauczycielskim — „Bund Deutscher Osten” w Bochum, o których szeroko pisano w prasie polskiej. Ale przypomnieć wypada tekst oświadczenia p. Wagnera, który w dniu 22 czerwca 1937 r. podała cała prasa niemiecka, a który złożył on wobec przedstawicieli prasy zagranicznej, w szczególności państw anglo-saskich i północnych, na konferencji w związku z upływem Konwencji Genewskiej. Stwierdził on, że bez przesady Górny Śląsk jest wewnętrznie tak samo niemiecki, jak jakakolwiek inna, rdzennie niemiecka prowincja w Niemczech. Zewnętrzne pozory nic w tym stwierdzeniu nie zmieniają. Struktura ogólna tego terenu miała zawsze absolutny charakter niemiecki. Jeżeli polskie narzecze utrzymało się w tym ciągu wieków, to tylko z powodu złych połączeń komunikacyjnych, które ten kraj trzymały w oddaleniu od prądów kultury i handlu. Nad prezydent nie ma na Górnym Śląsku nic do ukrycia i prosi przedstawicieli prasy o bezpośredni kontakt z terenem. Kończąc podkreślił, iż w ciągu 2^1/2 ^lat udało mu się tak potraktować zagadnienie górnośląskie, że może tę prowincję otwarcie każdemu pokazać jako prowincję niemiecką. W taki to sposób nie waha się mówić publicznie nad prezydent p. Wagner o Śląsku Opolskim, gdzie spis ludności w 1925 r. wykazał zdecydowaną większość polską w dziesięciu powiatach wiejskich i miejskich, graniczących z Rzecząpospolitą.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#Pozaustawodawstwempraktykawladzadministracyjnychskierowanajestsystematyczniekubezwzglednemuwytepieniuanawetusunieciusladowpolskosciztychziem">Symbolem traktowania szkolnictwa polskiego w Niemczech może być sprawa budowy gmachu liceum polskiego dla dziewcząt w Raciborzu. Przed 5 laty zatwierdzono plany budowlane i zezwolono na rozpoczęcie robót, do których żwawo przystąpiono, w kilka miesięcy później jednak zakazano dalszej budowy i oto od 5 lat sterczą w Raciborzu jak niema skarga solidne mury do wysokości pół piętra, ale już porosłe trawą. Na nic nie zdały się wszelkie rozpaczliwe starania polskich organizacyj u odpowiednich czynników niemieckich. Bolesnej krzywdy ani w części nawet nie postarano się naprawić i eto półtora-milionowa rzesza Polaków w Niemczech pozbawiona jest w zupełności średniej szkoły dla dziewcząt, podczas gdy około 700.000 Niemców, składających się w większości z renegatów, w Polsce korzysta swobodnie z kilkunastu publicznych i prywatnych szkół średnich dla młodzieży żeńskiej. I tu wstrzymujemy się od wyciągania zbyt dosadnych wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#WniewiarygodnywprostsposobpozbawiasieludnoscpolskanabozenstwzkazaniamiwjezykupolskimSkasowanotakienabozenstwawkilkusetmiejscowosciachzamieszkalychwcalosciniemalprzezPolakowRozwiazanowszystkiezrzeszeniakatolickieprzedewszystkimzwiazkimlodziezyKsiezyusunietozeszkolZniszczonoprasekatolickaWplywduchowienstwaograniczonodozakrystiiiambonyAleitemozliwoscioddzialywaniajeszczezaciesnionosprowadzajacoslawionyzaBismarckaKanzelparagrafpozbawiajacyksiezyprawagloszeniakazanDlaodciagniecialudnoscioduroczystosciimanifestacyjkatolickichurzadzajaczynnikioficjalnerozneimprezyaszczegolnietzwTagederHeimatwktorychudzialjestobowiazkowydlawszystkichGdysobieuswiadomimyjakludpolskiwNiemczechprzywiazanyjestdowiarykatolickie">W jednym tylko roku 1936 zmieniono odwiecznie polskich nazw miejscowości w Opolskiem na niemieckie.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#RokobecnyniezaczalsiedlaPolakowwNiemczechpoddobrymiauspicjamiWpierwszychdniachstyczniaszowinisciniemieccyzrabowaliwGamowienaSlaskuOpolskimcalkowityinwentarzswietlicypolskiejktorywywiezlipozawiesispaliliSprawcowwykrycdotychczasniezdolanoWieszamieszkalajestniemalwylacznieprzezludnoscpolska">Od początku rb. zabrano się do usuwania z terenów zamieszkałych przez Polaków w Niemczech przywódców ruchu polskiego, co w związku z chłopsko-robotniczą strukturą społeczną ludności polskiej w Niemczech musiałoby pociągnąć za sobą pozbawienie jej całej inteligencji kierującej. I tak, specjalnymi dekretami tajnej policji państwowej zabroniono przebywać w rejonach zamieszkałych przez Polaków jednemu z głównych kierowników życia polskiego na Śląsku Opolskim Arkadiuszowi Bożkowi. Wysiedlono ze Śląska Opolskiego ks. proboszcza Melca ze Starego Koźla. Przed otrzymaniem dekretu wydalającego wezwany on był do rejencji w Opolu, gdzie żądano od niego uszczuplenia liczby nabożeństw polskich, na co się jednak nie zgodził. W dniu 5 stycznia wydalony został z rejencji olsztyńskiej Wacław Jankowski, pozbawiony poprzednio prawa wykonywania zawodu dziennikarskiego, były redaktor — „Gazety Olsztyńskiej”. W dniu 6 stycznia otrzymał nakaz opuszczenia rejencji olsztyńskiej p. Barcz ze Szczytna, redaktor — „Głosu Ewangelinego”. Taki sam dekret otrzymał p. Jan Dopatka ze Szczytna i p. Antoni Loreckowski z Olsztyna. Nie ominięto i ziemi złotowskiej, gdzie nakaz opuszczenia wschodnich prowincji Rzeszy otrzymał w dniu 12 stycznia rb. działacz tamtejszy p. Wojciech Pioch z Rudni. Taki sam dekret przesłał landrat złotowski polskiemu działaczowi, kupcowi z Wercka, Romanowi Masselowi. Interwencje o odwołanie zarządzeń wydalających nie dały pozytywnego rezultatu. Władze niemieckie zgodziły si$ tylko zaprzestać dalszych wydaleń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#NiematakiejdziedzinyzyciawktorejbyPolacywNiemczechnieodczuwaliwszechstronnegonaciskugermanizacyjnegoSprawiatoizstosunkowoniewielkailoscPolakowodwazasieotwarcienalezecdozwiazkowiorganizacyjpolskichTrzebazaswielkiejodwagiiryzykanctwazestronyludzibardziejwyksztalconychktorzykierujapracaorganizacyjnapolskagroziimbowiemwkazdejchwiliwyrwaniezziemiojczystejirzuceniedalekowglabRzeszyAnietylkotobozdarzalosienawetzejakisdzialaczginalbezsladuibezwiesciStosunkiktoretampanujadopuszczajawszystkoiwszystkoumozliwiajaJakzzacytowanychwyzejprzykladowwidzielismywladzeniemieckieniebawiasiepodtymwzgledemwzadnesentymentyPozbawienieludnoscipolskiejjejprzywodcowikierownikowduchowychmaumozliwictymszybszewynarodowienieizatarciesladuzekiedystammieszkalaludnoscpolska">Polacy w Niemczech zagrożeni są obecnie jeszcze niebezpieczeństwem usunięcia ich lub ograniczenia w statystykach spisowych. Dekret kanclerski z dnia 4 października 1937 r. o spisie ludności, który ma być przeprowadzony w połowie maja br. zamiast w roku ubiegłym, wprowadza nieznaną w dotychczasowych spisach ludnościowych rubrykę narodowości obok rubryki języka ojczystego, wieliminowuje więc język ojczysty jako kryterium narodowościowe. Z największą obawą myślę o tej sprawie, łatwo bowiem przewidzieć, że tylko niewielka liczba Polaków w warunkach, w jakich tam żyje, zdecyduje się przyznać do narodowości polskiej podczas spisu mieszkańców. Szczupłość zaś liczby osób, które narodowość polską podadzą, będzie znowu wykorzystana w propagandzie politycznej niemieckiej jako argument o słabej sile liczebnej ludności polskiej na ziemiach wschodnich państwa niemieckiego. Ze stanowiska ścisłości naukowej i zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy takie wyniki spisu nie będą mogły być traktowane jako poważne, ani tym bardziej jako miarodajne do oceny prawdziwych stosunków, mogą jednak spowodować bardzo szkodliwe zamieszanie pojęć nie tylko na terytorium państwa niemieckiego, ale w ogóle w całej zagranicy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#NiechtezWysokaIzbamniesieniedziwizewtakichslowachanieinnychprzedstawilempolozeniebracinaszychzakordonemboprzecieztojesttensamludktorykiedysbylnierozerwalnyznamiioniimyrazemwalczylismypodGogolicamiswAnnaiZebowicamioprawaPolskidotychziempolskichboprzeciezwidzimyjeszczesetkimogilnapobojowiskachslaskichktorepokrywajapoleglychipomordowanychbracislaskichztejiztamtejstrony">Jeżeli z takim sentymentem odnosimy się do tego i tak się przejmujemy tymi wypadkami, to dlatego, że jesteśmy bezpośrednimi świadkami tragedii, która tam się rozgrywa, że jesteśmy świadkami procesu zagłady. Jeżeli naród polski nie zrozumie tego, co tam się dzieje, jeżeli będziemy umieli tylko protestować na poszczególnych wiecach, zwoływanych przez taką czy inną organizację i jeżeli nie zdobędziemy się na założenie energicznego protestu przeciwko temu gwałtownemu niszczeniu Polaków na swojej ziemi, to w tym wypadku bądźmy pewni, że zagłada tej ludności naszej, tych naszych braci będzie tak jakby przesądzona. I dlatego tylko w ten sposób, a nie w inny tę sprawę mogłem przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-98.2" who="#NiechtezWysokaIzbamniesieniedziwizewtakichslowachanieinnychprzedstawilempolozeniebracinaszychzakordonemboprzecieztojesttensamludktorykiedysbylnierozerwalnyznamiioniimyrazemwalczylismypodGogolicamiswAnnaiZebowicamioprawaPolskidotychziempolskichboprzeciezwidzimyjeszczesetkimogilnapobojowiskachslaskichktorepokrywajapoleglychipomordowanychbracislaskichztejiztamtejstrony">*</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#Marszalek">Głos ma s. Bundzylak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#SBundzylak">Wysoki Senacie! Zabierając głos chcę poruszyć przemówienie p. kolegi senatora Tworydły z dnia 9 bm., a chcę je poruszyć nie dlatego, żeby z tego miejsca wszczynać jakąś prowokacyjną polemikę tak z p. senatorem Tworydło, jak i z przedstawicielami grupy parlamentarnej ludności ukraińskiej, ale dlatego że gdy słuchałem tego przemówienia, odniosłem wrażenie, że Polacy naprawdę w tych trzech województwach południowo wschodnich nic innego nie robią, tylko krzywdzą mniejszość ukraińską Dlatego tylko, że to przemówienie nie było zgodne ze stanem faktycznym, pozwalam sobie w tej sprawie zabrać głos. Ponieważ jestem z tego samego województwa, woj. lwowskiego, jestem tamtejszym rodakiem i moja rodzina mieszki w tym województwie z dziada pradziada, więc w tej sprawie nie potrzebuję sięgać do żadnych zapisków historycznych, gdyż wystarczy moja pamięć, ażeby sięgnąć wstecz, jak ta rzecz stopniowo u nas narastała.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#SBundzylak">Pamiętam dobrze czasy, kiedy właśnie na tej połaci kraju mieszkały dwie narodowości — nasza polska i ruska, niczym się od siebie nie różniące. Polak a Rusin — sięgając lat 35 — 40 wstecz — naprawdę nikomu z nas się nie śniło, że jest między nimi jakaś różnica. Jednak w r. 1905, gdyśmy byli pod zaborem austriackim, nieboszczka Austria chwyciła się metody: dziel i rządź. I właśnie pomiędzy te dwa bratnie narody zaczęła wbijać klin niezgody. W r. 1905 zaczęła się przemiana Rusinów na Ukraińców. My to tak nazywamy, jednak Panowie bracia nazywacie to: budzeniem się ruchu ukraińskiego. Ależ wszystko jedno. Że tak było, jak przytoczyłem, to wystarczy kilka faktów. Przytoczę ten fakt, że gdybyśmy wzięli do rąk książkę, z której wspólnie zaczęliśmy się uczyć, tak p. kolega Tworydło jak i ja, to się okaże, że tam było napisane: Ruska Czytanka. Ale jeszcze i dzisiaj na tym naszym terenie są takie fakty, jak nazwy miejscowości: Rawa Ruska, Ujście Ruskie, a we Lwowie: ulica Ruska, a bodaj nawet w pieśni cerkiewnej: — „Mater Boża ruskoho kraju”. A więc niech mi wolno będzie powiedzieć, że na naszych terenach Ukraina sięga tak daleko, jak daleko sięga moja pamięć, chociaż jeszcze nie jestem tak bardzo stary.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#Poruszanebylozawszenietylkowobecnymparlamenciealeiodpoczatkuwiecznietosamo">krzywda i krzywda. Jednak tych krzywd naprawdę nie ma. Bo ja nie będę przytaczał krzywd z przeciwnej strony, nie będę przytaczał jeszcze nieskrzepłej krwi posterunkowego i agentki naszej z Gaju Wyżniego pod Lwowem, a przytoczę tylko fakt z mojego okręgu wyborczego pow. drohobyckiego, gdzie we wsi Brodnica polska mniejszość rozpoczęła budowę polskiego domu ludowego czy nawet ściśle domu ochotniczej straży pożarnej. Rozagitowana podszeptami nienawiści ukraińska ludność tej wsi wpada, burzy rozpoczętą budowę i rozrzuca nawet fundamenty. I ta rzecz przeszła bezkarnie. Ja bym się, Wysoki Senacie, zapytał, czy mniejszości w którymkolwiek z sąsiednich państw, gdyby się na taki wyczyn zdobyła, przeszłoby to bezkarnie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#Cochwilaslyszymyodprzedstawicieliukrainskichugrupowanpolitycznych">Autonomia trzech województw południowo-wschodnich! My Ukraińcy! Ja pamiętam, że tam, gdzie nie było tych Ukraińców, dziś są. I dziś trudno jeszcze ustalić, bo ten sam człowiek pytany co</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#miesiacjakiejjestnarodowoscirazmowi">ukraińskiej, drugi raz — rusińskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#AlenietochcialempowiedziecNiezaprzeczamtemumozeciesiePanowienazywacjaksieWamzywniepodobaijakWamdotwarzychcetylkotopowiedziec">Nie szukajcie Ukrainy, gdzie jej nigdy nie było, gdzie jej nie ma i nigdy nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#AlenietochcialempowiedziecNiezaprzeczamtemumozeciesiePanowienazywacjaksieWamzywniepodobaijakWamdotwarzychcetylkotopowiedziec">Słowo — „autonomia”. Gdy się także po chłopsku nad tą sprawą zastanawiam, gdyż dłuższy okres czasu o niej się mówi, to nie mogę sobie uzmysłowić, jak faktycznie w życiu mogłaby taka autonomia wyglądać. Przyznam się — sam mam matkę Rusinkę — u nas na wschodzie jest bodajże 40 czy 60% mieszanych małżeństw. Nikt się dotychczas nie zainteresował, żeby przeprowadzić jakąś ankietę, ile tych mieszanych małżeństw jest. Pomimo takiej polityki my, chłopi, u dołu nazywamy się bratnim narodem, do którego nie przyjdzie żadna siła, która by mogła nas rozdzielić, bo myśmy się tam wspólnie zrośli. I nie wyobrażam sobie autonomii, jakiejś ustawy, aby w jednej chałupie na innych prawach żył ojciec i syn, a znów na jakichś nadprawach autonomicznych matka z córką. To jest fizyczna niemożliwość.</u>
          <u xml:id="u-104.3" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-104.4" who="#AlenietochcialempowiedziecNiezaprzeczamtemumozeciesiePanowienazywacjaksieWamzywniepodobaijakWamdotwarzychcetylkotopowiedziec">Takiej granicy nam nie namaluje największy malarz świata, który maluje granice. Nie można myśleć, aby była jakaś fizyczna możliwość tworzyć gospodarstwo w gospodarstwie albo państwo w państwie. Z tym raz na zawsze musimy się pogodzić i nie można myśleć, że może być inna Polska pod Lwowem, Stanisławowem czy Tarnopolem, jak pod Warszawą, Wilnem czy Krakowem.</u>
          <u xml:id="u-104.5" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-104.6" who="#AlenietochcialempowiedziecNiezaprzeczamtemumozeciesiePanowienazywacjaksieWamzywniepodobaijakWamdotwarzychcetylkotopowiedziec">Polska musi być jedna i ta sama. I my, owszem, byliśmy kiedyś w niewoli, więc pragniemy i dla tych wolności, którzy chcą mieć także swą ojczyznę. Najlepszy tego dowód — wspominał tu p. sen. Lechnicki o tej wyprawie na Kijów, kiedy nasz twórca Ojczyzny, mąż opatrznościowy Marszałek Józef Piłsudski szedł ze sztandarami na wschód, ale ze sztandarami: Za wolność waszą i naszą. Wtedy naród ten, który dziś krzyczy: Ukraina — zamiast chwytać za pierzynę, gonił za piórkami, które wiatr już daleko w górę uniósł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#ItowlasniesapowodyabymdzisztegomiejscastwierdzilastwierdzamtotylkodlategozetamwkurhanachUkrainytysiacemogilnaszychbraciinaszychsynowlezyjakowiecznyiwidomyznakzemysmyniektoinnydlanaroduukrainskiegochcieliwolnosciZrozumienianiebylozprzeciwnejstronyzaconiebierzemyodpowiedzialnosci">Przytoczył właśnie p. senator Hordyński wiersz z książki poety Tarasa Szewczenki, — „gdy się Polska waliła”. Tak powiedział Szewczenko, do Panów to się odnosi, bracia Ukraińcy, do Was, a nie do nas. Swoją polityką grawitowaliście już to na wschód, już to na zachód, pomijając nas. Ja nie jestem politykiem, nie jestem historykiem, ale po chłopsku rozumiem, że tylko przy pomocy wielkiej i potężnej Polski może naród ukraiński myśleć o odbudowie swojej ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-105.2" who="#ItowlasniesapowodyabymdzisztegomiejscastwierdzilastwierdzamtotylkodlategozetamwkurhanachUkrainytysiacemogilnaszychbraciinaszychsynowlezyjakowiecznyiwidomyznakzemysmyniektoinnydlanaroduukrainskiegochcieliwolnosciZrozumienianiebylozprzeciwnejstronyzaconiebierzemyodpowiedzialnosci">*</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#WimieOjcaSynaDuchatonaszamodlitwa">Jak Bóg w Trójcy na Jordanie — Polska, Ruś i Litwa.</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#WimieOjcaSynaDuchatonaszamodlitwa">*</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#Panowiewlasnienadtymtrzebasiezastanowiczemysltapowtorzycsiemozejeszczeizanaszegozyciabojednakhistoriasiepowtarzapowtorzycsiemozeponasgdyinniprzyjda">Wspomniał Pan, Panie Senatorze Tworydło, o krzywdach religijnych, że niby Rząd czy ktoś pod względem religijnym miałby krzywdzić naród, lud ukraiński. To jest dla mnie naprawdę dziwne, bo nie kto inny, tylko Polacy, nasi ziemianie budowali cerkwie dla Was, nie kto inny właśnie, jak my. I nie my Was polonizowaliśmy, a Wyście nas ruszczyli. Są na to dowody i fakty i my czekamy na to, że jednak wreszcie Rząd naszej prośby usłucha i wyda ustawę rewindykacyjną, dzięki której na łono Ojczyzny w tych trzech województwach wróci 1 ½ miliona naszych zniszczonych Polaków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#TosatesprawyktorechcialemproszeWysokiegoSenatuporuszyczewzgledunatozeniemoznaoswietlactaksprawyjakonaniejesttylkotrzebapowiedziecjakonajestBochlopitamoddoluktorychlaczyjednadolainiedolajednawspolnastrzechaispokrewnienierodzinnenierozerwalnecidawnosieporozumieliWiecjaztegomiejscazwracamsiezprosba">nie wpuszczajcie tam do nas jadu nienawiści i nie burzcie naszego spokoju. Nam nie trzeba żadnych ustaw, myśmy się zżyli i żyć chcemy dalej i nie mówcie, że — „tak nie będzie , że to Ukraina, na przedmieściach Stryja i Stanisławowa. To nie jest na czasie, bo Wy nas nie nastraszycie. My co do ziem Małopolski wschodniej wypowiedzieliśmy swoje zdanie w latach 1919 — 1920 i ono dla nas jest święte.</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-108.2" who="#TosatesprawyktorechcialemproszeWysokiegoSenatuporuszyczewzgledunatozeniemoznaoswietlactaksprawyjakonaniejesttylkotrzebapowiedziecjakonajestBochlopitamoddoluktorychlaczyjednadolainiedolajednawspolnastrzechaispokrewnienierodzinnenierozerwalnecidawnosieporozumieliWiecjaztegomiejscazwracamsiezprosba">Nie obiecujcie Panowie swojemu ludowi tego, czego nigdy nie będziecie w fizycznej możność' dać mu, a od razu stosunki się ułożą i nie będzie targów o ziemię. Chociaż wspomniałem, że jeśli przyszła ta parcelacja, o której niektórzy wyrażali się — „dzika parcelacja”, toż Panowie, czyż Wasz lud nie wziął 2/3 ziemi, a nasz 1/3? Trzeba będzie udowodnić to najdokładniejszą statystyką. Nie mówię tego z zazdrością. Jako chłop i rolnik wiem, że gdybyśmy mieli się ograniczyć i tej ziemi nie dać Wam nic, to znów z takiego strasznie zubożałego społeczeństwa nie mielibyśmy korzyści. Traktuję tę rzecz już z punktu widzenia ludzkości. Jednak teraz już kolej na nas. Musimy się wyrównać. Zrozumcie nas Panowie, że nie dlatego krzyczymy, by Wam ziemi nie dać, tylko teraz przyszła kolej i na nas, bo Wyście już tę miarę przebrali.</u>
          <u xml:id="u-108.3" who="#TosatesprawyktorechcialemproszeWysokiegoSenatuporuszyczewzgledunatozeniemoznaoswietlactaksprawyjakonaniejesttylkotrzebapowiedziecjakonajestBochlopitamoddoluktorychlaczyjednadolainiedolajednawspolnastrzechaispokrewnienierodzinnenierozerwalnecidawnosieporozumieliWiecjaztegomiejscazwracamsiezprosba">Wspomniał także s. Tworydło o wyborach u nas. Przecież wybory samorządowe u nas prawie że w 85% są na ukończeniu i nie kto inny, a nasze polskie komitety zwracały się do Waszych komitetów: róbmy kompromis, nie róbmy roznamiętnienia. Ale ja słyszałem rozkaz, właściwie od Waszych komitetów odpowiedź: My mamy inaczej nakazane z góry, walkę, choćbyśmy ją i przegrali. Nie można pod tym kątem widzenia tej sprawy tak przedstawiać, bo okólnik p. Premiera co do czystości wyborów jest dla każdego starosty na wschodzie rzeczą świętą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#PsenatorHordynskiwspomnialzenicniejestwstawionewbudzeciedlasprawyukrainskiejPanieKolegoSenatorzebudzetyniemogabycukladanepodkatemwidzenianarodowoscialedlacalejludnosciPanstwaniemajawiecracjiPanowieuskarzacsiezewbudzecietymniemanicnaspraweukrainskaTakterzeczyunasiwcalymswieciesieprzedstawiaja">Gdy mówię już o sprawie mniejszości narodowych, to pozwolę sobie także odpowiedzieć p. senatorowi Konopce co do emigracji i co do ustroju. Szkoda, że u nas jeszcze są ludzie, którzy zastanawiają się nad tym, czy w Polsce będzie ustrój totalistyczny, czy narodowo-socjalistyczny, czy jakiś inny. Dla Polski nasz wielki geniusz Marszałek Piłsudski zostawił testament, a podstawą tego testamentu jest, jak Polska powinna się rządzić. To nam wszystkim Polakom powinno wystarczyć. Jednak nie żaden szowinizm, bo Polska jest i była nazbyt tolerancyjna, nie żaden szowinizm w stosunku do narodowości żydowskiej żebyśmy zmuszali Was do emigracji. Tylko Panie Senatorze, proszę zrozumieć, że nas, Polaków, emigrowało 9 milionów. Podnoszę te rzeczy dlatego, że w tych 9 milionach emigrowało co najmniej 90% chłopów. Ale gdyśmy emigrowali, a jeszcze i dziś emigrujemy, to nigdy nie pytaliśmy się: dokąd mamy wyjechać i ułatwiajcie nam to.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#PsenatorHordynskiwspomnialzenicniejestwstawionewbudzeciedlasprawyukrainskiejPanieKolegoSenatorzebudzetyniemogabycukladanepodkatemwidzenianarodowoscialedlacalejludnosciPanstwaniemajawiecracjiPanowieuskarzacsiezewbudzecietymniemanicnaspraweukrainskaTakterzeczyunasiwcalymswieciesieprzedstawiaja">Przemawiam nie z punktu widzenia nienawiści, jak się Panowie wyrażacie, antysemityzmu, a tylko z tego powodu, że jeśli Panowie powołujecie się na to, że Najjaśniejsza Rzeczpospolita jest wspólnym dobrem wszystkich obywateli, to niech mi wolno będzie powiedzieć z tego miejsca, że gospodarzami Państwa Polskiego ma być tylko Naród Polski.</u>
          <u xml:id="u-109.2" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-109.3" who="#PsenatorHordynskiwspomnialzenicniejestwstawionewbudzeciedlasprawyukrainskiejPanieKolegoSenatorzebudzetyniemogabycukladanepodkatemwidzenianarodowoscialedlacalejludnosciPanstwaniemajawiecracjiPanowieuskarzacsiezewbudzecietymniemanicnaspraweukrainskaTakterzeczyunasiwcalymswieciesieprzedstawiaja">*</u>
          <u xml:id="u-109.4" who="#PsenatorHordynskiwspomnialzenicniejestwstawionewbudzeciedlasprawyukrainskiejPanieKolegoSenatorzebudzetyniemogabycukladanepodkatemwidzenianarodowoscialedlacalejludnosciPanstwaniemajawiecracjiPanowieuskarzacsiezewbudzecietymniemanicnaspraweukrainskaTakterzeczyunasiwcalymswieciesieprzedstawiaja">I kolej — może się źle wyrażam — Panie Senatorze, przychodzi na Was. My się nie pytaliśmy o ułatwienia rządu, gdy nas 9 milionów Polaków emigrowało: dokąd mamy jechać, a Wy macie większe ułatwienia od nas i zaczynacie tylko emigrować. Bo tak, jak wielką koniecznością w naszym Państwie jest dzisiaj obronność Państwa, tak nie mniej ważną sprawą dla Państwa Polskiego, nie mniej ważnym zagadnieniem jest stworzenie tego średniego mieszczańskiego stanu rzemieślniczego i handlowego po miastach polskich. To jest nasza konieczność.</u>
          <u xml:id="u-109.5" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-109.6" who="#PsenatorHordynskiwspomnialzenicniejestwstawionewbudzeciedlasprawyukrainskiejPanieKolegoSenatorzebudzetyniemogabycukladanepodkatemwidzenianarodowoscialedlacalejludnosciPanstwaniemajawiecracjiPanowieuskarzacsiezewbudzecietymniemanicnaspraweukrainskaTakterzeczyunasiwcalymswieciesieprzedstawiaja">I co do tego zagadnienia musimy się dogadać, Panie Senatorze Konopka.</u>
          <u xml:id="u-109.7" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#Marszalek">Głos ma s. Bruski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#SBruski">Każdy obserwator życia wewnętrzno-politycznego Polski musi bezstronnie przyznać, że życie to coraz więcej się normalizuje, stabilizuje, bezpieczeństwo, ład, porządek rosną. Jest to następstwem wzrostu dyscypliny przede wszystkim elementu rdzennie polskiego, który, aczkolwiek jeszcze skłócony pod względem politycznym, odnosi się z szacunkiem do władz polskich, ponosi chętnie wszelkie ciężary i stara się jak najlepiej spełniać swe obowiązki obywatelskie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#JednakwodniesieniudonaszychmniejszoscinarodowychmusimyniestetystwierdziczemimotoizmajazapewnionapelnaopiekeprawnaiadministracyjnamimopelnegorownouprawnieniaokazujatendencjeodsrodkowedazeniedorozsadzeniaspoistosciwewnetrznejnaszegoPanstwaFakttenzmuszanasdoskontrolowanianaszejpolitykiwewnetrznejitowtymkierunkuabytatolerancjanaszaniewybujalainiepowstalatakaparadoksalnasytuacjazeobywatelePolacyktorzyscisleprzestrzegajaustawirozporzadzenwladzwiecejsakrepowaniwswychswobodachobywatelskichniznaszemniejszosci">Inną bolączką naszego życia publicznego jest nadmiar organizacji, które zamiast jednoczyć społeczeństwo, rozbijają je na setki cząstek i atomów społecznych. Bylibyśmy bardzo wdzięczni Panu Premierowi, gdyby nas uwolnił od tej plagi egipskiej. Przecież nie do pomyślenia jest taki stosunek, aby w miasteczku liczącym 15.000 mieszkańców istniało 180 towarzystw. Należało by więc te organizacje skomasować, a wszystkie zbędne zlikwidować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#WreszciejednabolaczketerenowapozwolesobietutajporuszycNaPomorzujestszeregbudowniczychmiejskichipowiatowychktorzystracilipokilkunastulatachprawowykonywaniaswychczynnoscimimozeskonczyliszkolebudownictwauwazanadawniejzasredniaaobecniejuznieWzywasieichobecniedododatkowychegzaminowjednakniemogasieonidoczekactychegzaminowiproszaoichprzyspieszeniegdyzludziecipoprostustajasiebezradniwobectegociosuktoryichspotkal">A teraz pozwolę sobie nawrócić do sprawy mniejszości niemieckiej. Przepraszam bardzo, że jeszcze kilka chwil czasu Panom zabiorę, ale przypadkowo właśnie pochodzę z tej samej gminy, z której pochodzi s. Hasbach. Słyszałem tutaj kilka cierpkich oskarżeń pod adresem samorządu, do którego mam zaszczyt należeć, i pod adresem komisji wyborczej, której przypadkowo byłem przewodniczącym, w której głosował s. Hasbach i gdzie między innymi włożono do urny wyborczej zamiast kartki odezwę narodowo-socjalistyczną wysoce obrażającą polską godność. Pytam się, czy mniejszości niemieckiej w Polsce dzieje się źle? Twierdzę, że nie. Ale ta mniejszość niemiecka nie chciałaby nic utracić z dawnych przywilejów, z pozycji, które osiągnęła w czasie walki z polskością podczas zaborów, gdzie starano się element polski wytępić („ausrotten”). Niemcy w Polsce chcieliby utrzymać dawniejszy stan posiadania w dziedzinie gospodarczej, powstały z krzywdy ludności autochtonicznej polskiej, mimo że liczba ich od r. 1921 gwałtownie się zmniejszyła. Stan dawny, sztuczny i krzywdzący element polski, nie da się utrzymać i z tym musi się mniejszość niemiecka zawsze pogodzić. Dużo się mówi o utrzymaniu kultury niemieckiej. Panie Senatorze! My Polacy jesteśmy narodem tolerancyjnym i nie uda się Panu ani jednego przykładu przytoczyć, żeby władze polskie tłumiły lub przeszkadzały w utrzymaniu zdobyczy kulturalnych lub przeszkadzały imprezom ściśle kulturalnym. Ale niech Panowie przyjmą do wiadomości, że nie pozwolimy pod pozorem elementów kultury przyswajać sobie na ziemiach polskich politycznych elementów narodowego socjalizmu, (Oklaski.) gdyż kultura a narodowy socjalizm to dwie rzeczy całkiem od siebie odrębne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#WiecekspansjigospodarczejorazprobomstworzeniawgranicachPanstwaPolskiegonielegalnejorganizacjipolitycznejmyPolacyprzeciwstawiamysiejaknajenergiczniejitoPanieSenatorzeniejestwalkazmniejszoscianiemieckaraczejnormalnyobjawpreznosciidynamizmunarodowegonaszegoelementupolskiegozamieszkujacegowprzygniatajacejliczbieterenypolskichwojewodztwzachodnichAjeslimniejszoscniemieckachcewiedzieccotojestkrzywdanarodowaniechPanrozwazychocbytocoprzedchwilapowiedzialpsenatorKomkeMyniekierujemysienienawisciatakjakNiemcywstosunkudo">naszej mniejszości polskiej w Niemczech. Polacy są zbyt szlachetnym narodem, aby kierowali się wobec swych mniejszości narodowych nienawiścią, raczej kierowaliśmy się zawsze tolerancją i sprawiedliwością. Więc niech Panowie przedstawiciele mniejszości niemieckiej nie mową o krzywdach, ale o dobrodziejstwach i swobodach, jakimi się cieszy mniejszość niemiecka w Polsce. To wtedy będzie dopiero rzetelna prawda.</u>
          <u xml:id="u-114.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-114.2" who="#WiecekspansjigospodarczejorazprobomstworzeniawgranicachPanstwaPolskiegonielegalnejorganizacjipolitycznejmyPolacyprzeciwstawiamysiejaknajenergiczniejitoPanieSenatorzeniejestwalkazmniejszoscianiemieckaraczejnormalnyobjawpreznosciidynamizmunarodowegonaszegoelementupolskiegozamieszkujacegowprzygniatajacejliczbieterenypolskichwojewodztwzachodnichAjeslimniejszoscniemieckachcewiedzieccotojestkrzywdanarodowaniechPanrozwazychocbytocoprzedchwilapowiedzialpsenatorKomkeMyniekierujemysienienawisciatakjakNiemcywstosunkudo">*</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#Marszalek">Lista mówców została wyczerpana. Rozprawa nad częścią 7 budżetu została zakończona.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#Marszalek">Następne posiedzenie odbędzie się w poniedziałek dnia 13 marca o godz. 10 rano z porządkiem dziennym: Rozprawa szczegółowa nad częścią 13 preliminarza budżetowego — Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 14 min. 35.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>