text_structure.xml 115 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 16. min. 10.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Obecni przedstawiciele Rządu: Kierownik Ministerstwa Skarbu — Ignacy Matuszewski, Podsekretarze Stanu w Ministerstwie Skarbu — Tadeusz Grodyński i Adam Koc.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 5 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 6 posiedzenia leży w biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senatorowie: Wańkowicz i Hubicka. Listę mówców prowadzi s. Wańkowicz.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Zdejmuję punkt 3 z porządku dziennego, ponieważ ta sprawa nie została rozpatrzona przez komisję. Sprzeciwu nie słyszę, przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Proponuję jako punkt 8 umieścić punkt 13 ze względu na prośbę p. Ministra Skarbu. Sprzeciwu nie słyszę, uważam to za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji konwencji handlowej i nawigacyjnej między Polską a Grecją, podpisanej w Warszawie 10 kwietnia 1930 r. wraz z protokółem końcowym i dołączonych do tej konwencji not z tegoż dnia 10 kwietnia 1930 r.: 1) o cleniu drzewa stolarskiego i 2) o zakupie tytoniu (druk sejm. nr 36).</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma s. Potocki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SPotocki">Wysoki Senacie! Projekt ustawy w sprawie ratyfikacji konwencji handlowej i nawigacyjnej między Polską a Grecja podpisany został wraz z protokółem końcowym i dołączonemi do protokółu konwencji notami dnia 10 kwietnia 1930 r. w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SPotocki">Dotychczasowe stosunki handlowe między Polską a Grecją normowała do chwili podpisania niniejszej umowy prowizoryczna umowa handlowa, zawarta w kwietniu 1925 r. Umowa ta została wypowiedziana przez rząd grecki w końcu maja 1928 r. na skutek rozporządzenia o waloryzacji ceł z dnia 10 lutego 1928 r. Wobec tego wypowiedzenia okazało się konieczne stworzenie nowego prowizorium handlowego między nami a Grecją, które zaczęło obowiązywać od dnia 1 września 1928 r., t. j. od daty, kiedy zobowiązania poprzedniego traktatu handlowego wygasły. W międzyczasie obie strony rozpoczęły pertraktacje o nową umowę handlową, które zostały ukończone w dniu 10 kwietnia 1930 r. w Warszawie podpisaniem konwencji handlowo-nawigacyjnej, którą mam zaszczyt dzisiaj referować. Postanowienia tej konwencji zostały wprowadzone w życie przez obie strony jeszcze dnia 15 listopada 1930 r. i w tym to dniu przestało obowiązywać dotychczasowe prowizorium handlowe między obu państwami.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SPotocki">Charakterystyczną cechą obecnej umowy jest klauzula największego uprzywilejowania, dostosowana do pewnych merytorycznych przez Rząd Polski wymaganych zmian w stosunkach handlowych między Polską a Grecją. Umowa uwzględnia przedewszystkiem interes eksportu obu państw i daje Grecji pewne udogodnienia celne na jej artykuły eksportowe, a więc przedewszystkiem na rodzynki i suszone owoce wedle systemu absolutnej fiksacji ceł, natomiast dla innych artykułów, jak wina, likiery, oliwa według systemu procentualnej fiksacji. Polska natomiast otrzymała udogodnienia celne na parafinę i na pewne gatunki wyrobów tekstylnych oraz na szereg wyrobów drzewnych w postaci drzewa stolarskiego, w szczególności zaś dykt pokrytych cienkim fornierem z drzewa olchowego lub brzozowego.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SPotocki">Problem zakupu tytoniu, który stanowił największą przeszkodę w dojściu do skutku niniejszej umowy, został wyłączony z obecnej konwencji handlowej i stanowić będzie osobny przedmiot pertraktacji między nami a rządem greckim.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SPotocki">Na zakończenie pragnę podkreślić, że umowa podpisana po długich i żmudnych rokowaniach niewątpliwie przyczyni się do wytworzenia stosunków handlowych między oboma krajami, a Grecja położona na wielkich szlakach handlowych bliskiego Wschodu przedstawia dla nas interesujący rynek i znaczne możliwości zbytu poprzednio wymienionych towarów, W imieniu Komisji Spraw Zagranicznych mam zaszczyt prosić Wysoki Senat o ratyfikowanie przedłożonej do ratyfikacji umowy z rządem greckim w brzmieniu, przedłożonem przez Rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Nikt z Panów Senatorów do głosu nie jest zapisany, wobec tego poddaję ustawę pod głosowanie. Kto jest za przyjęciem wniosku komisji, zechce powstać. Stoi większość, wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji porozumienia handlowego między Polską a Egiptem, zawartego w formie not, wymienionych dnia 22 kwietnia 1930 r. w Kairze między Rządem Polskim a rządem egipskim (druk sejmowy nr 42).</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Udzielam głosu sprawozdawcy s. Dobieckiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#SDobiecki">W dniu 22 kwietnia 1930 r. został zawarty między Polską a Egiptem w formie not układ w sprawach gospodarczych. Te noty są tylko wstępem do rozwoju normalnych stosunków gospodarczych między Egiptem a Polską, w przyszłości bowiem ma być zawarty traktat handlowy. Porozumienie to oparte jest na klauzuli największego uprzywilejowania, jednakowoż z wyjątkiem Sudanu, który ma specjalny przywilej w Egipcie z powodu tego, że tworzy tam pewnego rodzaju specjalne kondominium angielskie z Egiptem. Dotychczas Polska niewiele miała oczywiście stosunków handlowych z Egiptem, eksportowała tam tkaniny wełniane i bawełniane, jednak są możliwości, że w przyszłości te stosunki gospodarcze posuną się naprzód.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#SDobiecki">Bezpośrednim powodem tego układu było to, że Egipt wydał ustawę, której mocą wszystkie państwa, nie mające z nim stosunków traktatowo-handlowych, będą musiały opłacać od importowanych do Egiptu towarów stawkę o 100% większą. Z tego powodu Rząd Polski uznał za stosowne w 1930 roku rozpocząć układy i wobec tego Komisja Spraw Zagranicznych wnosi o ratyfikowanie tego układu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Nikt z Panów Senatorów nie jest zapisany do głosu. Poddaję pod głosowanie wniosek komisji, aby uchwalić ustawę w brzmieniu sejmowem. Kto z Panów Senatorów jest za wnioskiem komisji Spraw Zagranicznych, zechce wstać. Stoi większość, ustawa uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie protokółu dodatkowego do konwencji handlowej między Polską a Jugosławją z dnia 23 października 1922 r., podpisanego w Warszawie dnia 31 sierpnia 1930 r. (druk sejm. nr 46).</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawczym s. Hubicka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#SHubicka">Wysoka Izbo! Protokół dodatkowy do konwencji, którą posiadamy z Jugosławją od 1922 r., podpisany został w sierpniu roku 1930, z okazji konferencji rolniczej, która pozwoliła na spotkanie ministrów przemysłu i handlu.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#SHubicka">Potrzeba protokółu wynikła z powodu przestarzałej już konwencji z 1922 roku, nieodpowiadającej w całym szeregu punktów warunkom życia gospodarczego obu krajów.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#SHubicka">Jeżeli chodzi o Polskę, jednym z dotkliwszych braków konwencji był brak zabezpieczenia się w poprzedniej konwencji przed zmianami w systemie przywozowym węgla, jaki Jugosławją stosuje u siebie.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#SHubicka">Obecny protokół naprawia ten błąd w art. 2 przewidując, że rząd jugosłowiański przed zmianą systemu przewozowego jest obowiązany zawiadomić Polskę na 6 miesięcy przedtem, Innem udogodnieniem dla naszego życia gospodarczego jest art. 4 tej konwencji, który przewiduje znaczne zniżki dla parafiny. Ponieważ dla naszych przetworów naftowych rynek jugosłowiański jest jednym z najważniejszych, ma to dla nas duże znaczenie tembardziej, że jesteśmy prawie bez konkurencji, bo Rumunia nie eksportuje parafiny.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#SHubicka">Jeżeli chodzi o udogodnienia dla drugiej strony, t. j. dla Jugosławji, udzielamy w tym protokóle Jugosławji pewnych stałych rocznych kontyngentów na najbardziej interesujące ją produkty, przedewszystkiem na owoce, a częściowo na mąkę pszenną. Pozatem zniżamy cło na śliwki suszone — najważniejszy artykuł eksportu Jugosławji.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#SHubicka">Te ustępstwa na rzecz Jugosławji nie wydają się Komisji Spraw Zagranicznych niebezpieczne choćby z tego względu, że Jugosławją dotychczas swojego kontyngentu nie wyczerpywała nawet do 10%, a niektóre produkty nawet tylko w 1%. Natomiast pewne korzyści wynikają dla nas przedewszystkiem ze sprawy węglowej i są tembardziej ważne, że tak pomyślnie rozwijający się eksport węgla do Jugosławji w ostatnich czasach został zahamowany. Z tych względów Komisja Spraw Zagranicznych wnosi o ratyfikację protokółu dodatkowego w brzmieniu przedłożenia rządowego bez zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Nikt do głosu nie jest zapisany, poddaję pod głosowanie wniosek komisji o uchwalenie ustawy w brzmieniu sejmowem. Kto jest za przyjęciem wniosku, zechce wstać. Stoi większość, wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji IV protokółu dodatkowego do konwencji handlowej między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką z dnia 23 kwietnia 1925 r., podpisanego wraz z protokółem końcowym w Warszawie dnia 26 czerwca 1928 r. (druk sejm. nr 15).</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca s. Rogowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#SRogowicz">W dniu 30 stycznia b. r. Sejm uchwalił projekt ustawy w sprawie ratyfikacji IV protokółu dodatkowego do konwencji handlowej między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką z dnia 23 kwietnia 1925 r., podpisanego 26 czerwca 1928 r.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#SRogowicz">Traktat handlowy polsko-czechosłowacki, zawarty w r. 1925, posiada dla nas pierwszorzędne znaczenie jako regulujący stosunki handlowe między naszem państwem a najbliższym sąsiadem — Republiką Czechosłowacką. Na całość traktatu tego składa się prócz umowy zasadniczej szereg umów niezmiernej dla nas wagi, juk umowa kolejowa, która zapewnia nam dogodne stawki przewozowe dla naszego tranzytu, umowa węglowa, która zapewnia nam stały kontyngent importowy węgla, umowa naftowa i umowa weterynaryjna.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#SRogowicz">Stosunki handlowe polsko - czechosłowackie kształtują się w ten sposób, że z tem państwem, jako jednem z niewielu państw, mieliśmy dotychczas saldo bilansu handlowego dodatnie, i to dodatnie w dość poważnych cyfrach. Jeżeli weźmiemy rok 1927, to saldo tego bilansu wynosiło 364.000.000 koron czeskich, a zatem przeliczając na dni kalendarzowe w roku wypada 1.000.000 koron dziennie nadwyżki naszego wywozu nad przywozem z Czechosłowacji. Długi czas te stosunki w ten sposób trwały, jednak Czechosłowacja, aczkolwiek nie sfery urzędowe, ale opinia publiczna i sfery gospodarcze, od dłuższego czasu ujawniały tendencję do rewizji pewnych stawek celnych w traktacie handlowym polsko - czechosłowackim. Okazja nadarzyła się w momencie ogłoszenia przez Rzeczpospolitę Polską ustawy z 13 lutego 1928 r. o przeliczeniu stawek obowiązującej taryfy celnej na nową jednostkę pieniężną, które związane było z waloryzacją złotego, na podstawie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej o stabilizacji złotego przez wprowadzenie do taryfy zamiennika waloryzacyjnego. W tym momencie Czechosłowacja poruszyła sprawę rewizji pewnych stawek celnych i pertraktacje obustronne, trwające 4 miesiące, doprowadziły do pewnych zmian w tym sensie, że niektóre stawki zostały podniesione do nowego poziomu waloryzacyjnego, a więc 1,30, względnie 1,72 za dawny złoty polski. Inne stawki zostały nieco podniesione, t. j. zostały zastąpione przez nowy zamiennik, jednak nie w pełnej wysokości. Pozatem wprowadzono szereg nowych pozycyj, które poprzednim traktatem nie były objęte.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#SRogowicz">Nie będę tutaj zabierał uwagi Wysokiej Izby szczegółowem rozpatrywaniem poszczególnych pozycyj i kategoryj towaru, powiem tylko, że wyłom, jaki uczyniony został przez ten IV protokół w zwaloryzowanej taryfie celnej, jest stosunkowo niewielki i niezbyt groźny w skutkach dla naszego bilansu handlowego, bo jako efekt końcowy w 88% został podniesiony poziom stawek. Jednak protokół ten wprowadzony prowizorycznie w życie już od połowy 1928 r., mianowicie od 1 sierpnia, wykazuje duży spadek naszego dotychczasowego salda, bo jeżeliśmy mieli saldo w roku 1928 takie, że przywóz wynosił 213.433.000 zł, wywóz 295.582.000 zatem saldo dodatnie wynosiło 82 miliony, to w roku 1929, jakkolwiek wywóz nasz utrzymuje się na tym samym poziomie, przywóz się jednak powiększył i saldo spadło na 68 milionów zł, w roku zaś 1930 już i wywóz i przywóz zmniejszył się znacznie i saldo spadło do 47 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#SRogowicz">Protokół IV, podpisany w 1928 r., obejmuje trzy listy towarów bardzo szczegółowo sprecyzowane. Lista towarów a) wymienia artykuły czeskie, które nie będą opłacały przy przewozie na terytorium celne Rzeczypospolitej Polskiej ceł wyższych, od ustalonych w tej liście. To jest gros towarów, dwieście kilkadziesiąt pozycyj. Dalej lista b) wymienia te towary czeskie, produkty naturalne lub fabryczne, wyszczególnione w tejże liście, które będą korzystały przy przewozie na terytorium celne Rzeczypospolitej Polskiej z procentowych zniżek, wymienionych w tej liście. Wreszcie lista c), która dotyczy towarów nie czechosłowackich, lecz polskich i określa stawki, jakie będą opłacały te towary przy przewozie na terytorium celne Republiki Czechosłowackiej. Protokół dodatkowy uzupełniony jest jeszcze protokółem końcowym, który mówi w dziale I o zastosowaniu polskiej taryfy celnej w stosunku do towarów czeskich, w drugim dziale o zastosowaniu czechosłowackiej taryfy celnej do towarów polskich i w trzecim dziale — o imporcie z Czechosłowacji do Polski stali szlachetnej, a więc o certyfikatach, jakie są wymagane przy przywozie stali szlachetnej do Polski.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#SRogowicz">Opinia publiczna zaniepokojona była w ostatnim czasie, w szczególności sfery gospodarcze, zatrzymaniem naszego eksportu, zwłaszcza nierogacizny do Czechosłowacji. Ze sfer rolniczych podnosiły się poważne obawy, czy będziemy mogli w dalszym ciągu utrzymać tak znaczny eksport nierogacizny, jaki z Polski szedł do Czechosłowacji. Wynika to wskutek tego, że w położeniu gospodarczem Czechosłowacji nastąpiły zmiany wskutek wypowiedzenia konwencji przez Węgry, Myśmy związani byli z konwencją czechosłowacko węgierską i opierając się na tej konwencji mieliśmy prawo wywozić 40% nierogacizny do Czechosłowacji na zasadzie ceł konwencyjnych ulgowych i dzięki temu eksport naszych świń na teren czechosłowacki przedstawiał bardzo poważne cyfry. Wartość ogólna eksportu świń rocznie wynosiła około 110 milionów zł, a licząc na sztuki w r. 1928–665.000, zaś w r. 1929–596.000 świń. Widzimy zatem, że są to kwoty poważne, które dla rolnictwa naszego niewątpliwie mają znaczenie pierwszorzędne. Od połowy grudnia eksport świń do Czechosłowacji ustał całkowicie, ponieważ cło, które dawniej stało na poziomie 80 kor. cz. od sztuki mniej więcej 80-kilogramowej, a zatem około 1 kor. cz. za 1 klg. żywej wagi, wypada 393 kor. cz. od 100 klg, a zatem około 4 kor. cz. od kilograma. W tym stanie rzeczy eksport świń zupełnie zanikł i nasze gospodarstwa rolne stanęły wobec niemożności nie tylko intensywniejszego, ale wogóle wobec niemożności eksportu świń na rynek czechosłowacki. Dzięki temu i saldo naszego bilansu stało się w grudniu już ujemne; w listopadzie jeszcze nasz przywóz wynosił 14.001.000 zł, a wywóz 16.231.000, podczas kiedy w grudniu, zwracam uwagę, że jeszcze do połowy grudnia eksport świń miał miejsce, a więc połowę miesięcznej ilości świń wyeksportowano, saldo nasze z Czechosłowacją zeszło z salda dodatniego na saldo ujemne i przywóz w grudniu wyniósł 14.024.000, wywóz zaś tylko 14.018.000. Mamy zatem już pierwszy miesiąc grudzień jako miesiąc bilansu ujemnego w naszych stosunkach handlowych z Czechosłowacją. Oczywiście Rząd Polski w tej chwili jest w pertraktacjach z rządem Czechosłowacji. Delegacja polska, która była niedawno w Pradze Czeskiej, pewne obietnice od rządu czeskiego otrzymała i niewątpliwie należy mieć nadzieję, że sprawa ta zostanie uregulowana w sensie pożądanym dla naszego eksportu, a przedewszystkiem dla naszego gospodarstwa rolnego, które dziś w pierwszym rzędzie zainteresowane jest w eksporcie produktów hodowlanych.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#SRogowicz">W imieniu Komisji Spraw Zagranicznych wnoszę o przyjęcie ustawy w sprawie ratyfikacji IV protokółu dodatkowego do Konwencji Handlowej między Rzecząpospolitą Polską a Czechosłowacją i jednocześnie koryguję błąd drukarski, jaki się wkradł do druku sejmowego, a mianowicie wymieniona jest tam data 28 kwietnia 1925 r. jako data podpisania umowy handlowej, zamiast daty 23 kwietnia. Proszę Panów o sprostowanie tego w druku sejmowym, który Panowie mają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Nikt do głosu nie jest zapisany. Poddaję wniosek komisji pod głosowanie. Proszę Panów Senatorów, którzy są za przyjęciem ustawy w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, aby wstali. Stoi większość, ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do 6 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji III protokółu dodatkowego do konwencji handlowej z dnia 23 kwietnia 1925 r. między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką, podpisanego w Pradze dnia 9 lutego 1928 r. (druk sejm. nr 13).</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#Marszałek">Udzielam głosu sprawozdawcy s. Rogowiczowi.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#Marszałek">Wysoki Senacie! Ustawa, upoważniająca Prezydenta Rzeczypospolitej do ratyfikowania protokółu III, przez przyjęcie poprzedniej ustawy staje się sprawą już czysto formalną. Protokół III poprzedzał protokół IV, został on przyjęty i podpisany 9 lutego 1928 r i zawiera zmianę jednej pozycji w liście towarów mianowicie dotyczy sztucznego jedwabiu. Cło na zwyczajny surowy sztuczny jedwab niebarwiony zostało podniesione z 700 koron na 1050, na jedwab kręcony z 900 koron na 1400 koron. To było wywołane tem, że jednocześnie zostały w ten sposób podniesione cła przez inne państwa i oczywista rzecz, na zasadzie klauzuli największego uprzywilejowania musieliśmy oczywiście zgodzić się na to podniesienie cła w stosunku do jedwabiu sztucznego polskiego. Natomiast jako rekompensatę otrzymaliśmy kontyngent surowego jedwabiu sztucznego po cle ulgowem, znacznie niższem, bo wynoszącem 150 koron. W ten sposób mogliśmy potrójną ilość eksportu za rok 1927 wywieźć do Czechosłowacji po cle ulgowem 150 koron.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#Marszałek">Jeżeli konkurowaliśmy przy cenie 700 względnie 900 koron, to eo ipso, konkurencyjni jesteśmy w dalszym ciągu z innemi państwami, jak Belgia, Francja, Włochy przy cle konwencyjnem 150 koron, no i oczywiście przy równem z niemi cle — 1050 koron. Ta stawka 1050 koron została wprowadzona do listy. A protokółu IV, który Wysoki Senat przed chwilą raczył uchwalić. Zatem sprawa upoważnienia Prezydenta do ratyfikowania III protokółu jest sprawą formalną, bo załatwioną już przez poprzednie głosowanie Senatu.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#Marszałek">Wnoszę w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych o przyjęcie ustawy w brzmieniu sejmowem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#Marszałek">Nikt z Panów Senatorów do głosu się nie zapisał. Poddaję pod głosowanie wniosek Komisji Spraw Zagranicznych o przyjęcie ustawy w brzmieniu sejmowem. Stoi większość, ustawa uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do następnego, 7 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Wojskowych o projekcie ustawy o poborze rekruta w 1931 roku (druk sejm. nr 50).</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca s. Wyrostek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#SWyrostek">Wysoka Izbo! Ustawa, którą mamy zaszczyt w imieniu Komisji Spraw Wojskowych przedstawić Wysokiej Izbie do uchwalenia, jest bardzo krótka, zawiera tylko 4 artykuły. Z tego tylko dwa pierwsze mają treść merytoryczną, inne — mają znaczenie raczej formalne, jak zazwyczaj każdy projekt ustawy.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#SWyrostek">Ustawa ta brzmi w art. 1 w sposób następujący: „Zezwala się na przeprowadzenie w roku 1931 poboru rekruta”.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#SWyrostek">W art. 2: „Poborowi, uznani za zdolnych do czynnej służby wojskowej, powinni otrzymać wyszkolenie wojskowe w ramach stanu liczebnego wojska, ustalonego w budżecie na rok 1931/32”.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#SWyrostek">Jak z tego Wysoka Izba widzi, ustawa ta ma charakter raczej formalny, jest uzupełnieniem przepisów ustawowych, mianowicie, że uchwalenie poboru rekruta należy do izb prawodawczych. Nie przesądza ta ustawa w niczem kontyngentu rekruta, tylko udziela wogóle upoważnienia władzy rządowej, t. j. Ministrowi Spraw Wojskowych, do przeprowadzenia tego poboru.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#SWyrostek">Ponieważ ta ustawa została przez Sejm uchwalona i przyjęta jednogłośnie i nie przypuszczam, ażeby mogła znaleźć tu sprzeciw, nie będę motywował szerzej tej ustawy, tylko wnoszę, ażeby Wysoka Izba zechciała przyjąć ją w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#Marszałek">Nikt z Panów Senatorów nie jest zapisany do głosu. Stawiam pod głosowanie ustawę w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem tej ustawy, zechce wstać. Stoi większość, ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#Marszałek">Zarządzam 10-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#Marszałek">Wznawiam posiedzenie. Przystępujemy do punktu 8, którym jest ewentualny punkt l3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o poborze 10% dodatku do niektórych podatków i opłat stemplowych (druk sejm. nr 113).</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma s. Szarski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#SSzarski">Wysoki Senacie! Sejm na wczorajszem posiedzeniu uchwalił ustawę o poborze 10% dodatku do niektórych podatków i opłat stemplowych. 10% dodatek do niektórych danin publicznych został wprowadzony po raz pierwszy w roku 1926, następnie przedłużany w kilku rozporządzeniach Prezydenta Rzeczypospolitej, a w ostatnich 2 latach zamieszczany był w ustawach skarbowych, również i w ustawie skarbowej na r. 1930/31. Uchwalanie podatków w ustawie skarbowej nie jest właściwe, nie odpowiada też przyjętemu u nas zwyczajowi, że ustawa skarbowa nie zawiera innych postanowień jak te, które odnoszą się do budżetu. I dlatego też, ponieważ oprócz tego zniesienie 10% dodatku mogłoby nastąpić bez wpływu na ogólną sytuację skarbową Państwa tylko przy ogólnej reformie podatkowej, Rząd uważał za słuszne, żeby temu 10% dodatkowi do podatków nadać podstawę ustawową. Temu czyni właśnie zadość projekt, który mam zaszczyt przedłożyć Wysokiej Izbie.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#SSzarski">W dotychczasowym stanie zaprowadza on jednak pewną zmianę, podczas bowiem, gdy dotychczasowe przepisy ustawy skarbowej zwalniały od tego 10% dodatku podatek dochodowy od uposażeń służbowych, to według projektu tej ustawy, wyjątek ten zostaje zniesiony, a tem samem podatek dochodowy od uposażeń służbowych podlegać będzie na przyszłość temu podatkowi. Dla Skarbu Państwa oznacza to efekt budżetowy w wysokości 9 miljonów rocznie. Dla niższych pracowników państwowych obciążenie to jest zupełnie nieznaczne, gdyż według obliczeń, zawartych w uzasadnieniu do tej ustawy, w najniższym szczeblu XII oznacza to 35 groszy miesięcznie, a dopiero w V stopniu służbowym, i to w Warszawie, 4 zł 4 gr, a zatem obciążenie nie jest znaczne, w niższych szczeblach prawie nie wchodzące w rachubę.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#SSzarski">Motywem postanowienia zniesienia tego wyjątku jest fakt, że realna wartość wszystkich poborów osób, pobierających stały dochód, ze względu na zniżkę cen, a zatem podniesienie się siły nabywczej pieniądza, realnie się podniosła. Osoby zatem, znajdujące się w tem położeniu, że mają stały dochód, znajdują się obecnie w lepszej sytuacji, podczas gdy wszyscy obywatele państwa znajdują się w położeniu gorszem. Celem utrzymania równowagi budżetowej, tego filaru naszego gospodarstwa społecznego, jest koniecznem, ażeby i te sfery, które, jak powtarzam, wskutek spadku cen znajdują się w położeniu lepszem, przyczyniły się także w pewnej części do ciężarów publicznych, t. zn. do świadczenia na rzecz Skarbu, Jak Wysokiej Izbie wiadomo, wskutek zmiany, przeprowadzonej w ustawie skarbowej, jest możliwe ewentualne obniżenie płac urzędników państwowych przez zniesienie dotychczas wypłacanych dodatków. Możliwość ta jednakowoż przedstawia pewnego rodzaju ultima ratio na wypadek, gdyby wszystkie środki, zmierzające do podwyższenia dochodów i do zmniejszenia wydatków, więc do przeniesienia wydatków na inwestycje na drodze kredytów, zawiodły, a więc jako środek ostateczny. Wskutek tego lepiej jest ze stanowiska ogólnego, szczególnie ze stanowiska urzędników państwowych, pobierających stałe dochody, ażeby tego rodzaju pewne obniżenie nastąpiło przez obciążenie ich tym dodatkiem, zamiast przeprowadzania generalnej zniżki płac.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#SSzarski">Ustawą tą, wprowadzoną zamiast dotychczasowego przepisu w ustawie skarbowej, upoważniamy Ministra Skarbu do pobierania 10% dodatku, uchwalanego dotąd na jeden rok, bezterminowo, dlatego, ponieważ zniesienie to może nastąpić wtedy, kiedy będzie aktualną reforma podatkowa, której terminu dziś przewidzieć nie możemy. Wreszcie nadmienić należy, że i ze strony przedstawicieli Rządu w uzasadnieniu, jak też i Sejmu, jest wyraźnie powiedziane, że tylko ostateczna konieczność zmusi Rząd do skorzystania z uprawnień nowej ustawy skarbowej na rok 1931/32, która będzie przedmiotem obrad Izby. Gdyby zachodziła konieczność obniżenia uposażenia funkcjonariuszów państwowych, wówczas uprawnienia te będą mogły nie być wyzyskane w całej rozciągłości, lecz z uwzględnieniem świadczeń, do jakich pociągani zostają urzędnicy i funkcjonariusze państwowi na podstawie tej ustawy, t. j. z uwzględnieniem 10% dodatku do podatku dochodowego.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#SSzarski">Z tych wszystkich motywów Komisja Skarbowa uchwaliła tę ustawę i ja mam zaszczyt przedstawić ją Wysokiemu Senatowi z prośbą, aby ją raczył przyjąć bez zmian, w formie uchwalonej przez Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#Marszałek">Udzielam głosu s. Grossowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#SGross">Wysoka Izbo! Z wielkiem zainteresowaniem przeczytałem przemówienie Ministra Matuszewskiego dla uzasadnienia ustawy o 10% dodatku do podatków. Nowością jest petryfikacja i rozszerzenie na dochody z uposażeń służbowych. Nowe obciążenie wynosi tedy tylko 9 milionów złotych. Jeżelibyśmy sprawę traktowali pod kątem widzenia obciążenia nowego, to rzeczywiście nie odgrywa wielkiej roli, natomiast motywacja, wyrażona w przemówieniu p. Ministra, przeważa swoją doniosłością wagę nowego obciążenia, wymaga krytycznego i rzeczowego ustosunkowania się. Będę się starał możliwie jak najobjektywniejsze zająć stanowisko dla uniknięcia podejrzeń, że krytyka podyktowana jest stanowiskiem opozycyjnem mego klubu. Słuszne jest stanowisko p. Ministra, że jest pewna granica wydatków, poniżej której zejść mu nie wolno ze względu na dobro Państwa. Politycznie klub mój różni się co do jakości tych wydatków, naprzykład nie jest zdania, że nie można zniżyć wydatków na policję i wojsko. Słuszne jest również zapatrywanie, że w czasie, kiedy grozi deficyt budżetowy, nie można zniżać podatków i uważam, że zapatrywanie profesorów ekonomii, jak naprzykład p. profesora Grabskiego, że walkę z kryzysem trzeba zacząć od dużej zniżki budżetu państwowego i budżetów samorządowych oraz reformy systemu podatkowego, znoszącej całkowicie w czasie depresji podatek obrotowy, jest niesłuszne. Natomiast z drugiej strony jest prawdą, że w czasie kryzysu zatrzymanie nawet tych samych stawek podatkowych jest uciążliwe, jest bardzo dotkliwe dla podatników. A właśnie Rząd w czasie kryzysu to obciążenie powiększa ustawowo (fundusz drogowy, zapałki, podatek od uposażeń służbowych) i faktycznie. To faktycznie to znaczy: przy wyznaczaniu wymiaru; teraz są tak zwani lotni buchalterzy, którzy przeprowadzają rewizję ksiąg w przedsiębiorstwach — i spotkałem się z tem osobiście, a jeżeli p. Minister będzie sobie życzył, to przedłożę mu to, go to dotknęło kooperatywę — że się silą jakimiś sposobami buchalteryjnemi wydobyć zysk, którego rzeczywiście niema, byle tylko ściągnąć większe opłaty.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#SGross">Tak się naprzykład sprawa ma również odnośnie do przemysłowców. Słyszałem i sądzę, że mogę wierzyć, iż są przemysłowcy, którzy ze względu na ten wymiar, który nie odpowiada stosunkom, ograniczają produkcję, a nawet likwidują fabryki. Ci, którzy są słabi, bankrutują, a ci, którzy są zamożni, płacą, ale likwidują; likwidują nawet zupełnie solidni kupcy, bo płacą to już z majątku. I taki zamożny kupiec, czy przemysłowiec, który likwiduje, myśli sobie, że te pieniądze, które dostanie z likwidacji, w dzisiejszych czasach będzie mógł lokować rentownie bez prowadzenia przedsiębiorstwa. To obciążenie mści się tedy na samym Skarbie, bo ma mniejsze wpływy, jeżeli część przedsiębiorstw przestała istnieć.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#SGross">Jaka jest rada? Spotkaliśmy się z propozycją Klubu Chłopskiego, ażeby urzędnikom zniżyć płace o 15%, co czyni około 200 milionów złotych. Dla Ministra Skarbu może to być rzecz bolesna, ale technicznie jest łatwa i ta propozycja jest ogromnie wydajna, bo daje odrazu 200 milionów. Na pozór ze stanowiska Klubu Chłopskiego jest racja, gdy twierdzą, że chłop małorolny ma mniej dochodów, więc niech płaci urzędnik, bo ma więcej. Jednak w rzeczywistości to stanowisko jest dla małorolnych zgubne, gdy zwrócimy uwagę, że dzisiaj dochodowość zależy od zbytu i że dla chłopów małorolnych urzędnik jest tym najważniejszym odbiorcą. Małorolni przynoszą płody rolne na targ i jeżeli na tym targu, zwłaszcza w małych miasteczkach, rolnicy nie natrafiają na odbiorców, którymi są urzędnicy, to na tem tracą, bo wówczas w konsekwencji tego ceny płodów rolnych się zniżają. Zupełnie niepotrzebnie spierają się ze sobą różni podatnicy, kto więcej powinien płacić. Zamiast się spierać między sobą, kto pierwszy, lepiej byłoby zająć stanowisko i badać, czy nie możnaby czegoś zrobić, ażeby każdy z nas mniej płacił. To stanowisko, ażeby zmniejszyć uposażenie urzędników, uważam za szkodliwe dla rolników, chociaż napozór wydaje się racjonalne.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#SGross">Jaka jest inna rada? Stoję na stanowisku, że podatki są uciążliwe, jednakże Skarb pieniądze mieć musi, bo kompresja wydatków jest szkodliwa, gdy widzimy, że Państwo nie załatwia swoich rzeczy najważniejszych — nie buduje szkół, szpitali, gmachów publicznych, nie ma tylu urzędników, ilu potrzeba, na czem sprawność ogromnie cierpi. Dlatego jestem zdania, że należy coś takiego: zrobić, ażeby umożliwić podatnikowi nawet przy niższych stawkach podatkowych, aby łatwiej mógł płacić te podatki, i aby dochody były większe, i żeby Skarb mógł wydatki pokryć.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#SGross">My, niestety, patrzymy na tę całą kwestię skarbową oderwanie od gospodarstwa. P. Minister Matuszewski tego nie robi, ale z tą chwilą, gdy wchodzi ze stanowiska Skarbu do gospodarstwa, to w tej chwili — ja różnię się co do zapatrywań związku Skarbu z całem gospodarstwem — my, niestety, jesteśmy wychowani przez ekonomistów, przez profesorów ekonomii, którzy byli zwolennikami i chwalcami ustroju kapitalistycznego — my jesteśmy przyzwyczajeni patrzeć na gospodarstwo przez pryzmat pieniądza. Nie patrzy się na produkty i na to, co się dzieje w gospodarstwie i dlatego ci ekonomiści widzą jak gdyby w zwierciadle, że wszystko stoi na głowie. Obecnie co do tych zapatrywań ekonomistów, mamy już nawet w sferach przemysłowych ogromne wątpliwości, czy słuszne są te zasady dotąd uważane za pewniki, a w konkluzji następuje żądanie rewizji. Mam tutaj przed sobą korespondencję z Nowego Yorku, korespondencję w „Gazecie Polskiej”, nie ze sfer socjalistycznych, lecz przemysłowych, w której znajduję takie zapatrywania: „Z kół przemysłowych daje się coraz częściej słyszeć opinię, że kryzys obecny to przesilenie w fundamentach dzisiejszego systemu gospodarczego i że należy zrewidować poglądy na wiele twierdzeń, uważanych dotychczas przez ekonomię za pewniki”. Uważam, że zupełnie niesłusznie ekonomiści sądzą, że produkty, towary mają się obracać koło pieniądza, jak do Kopernika sądzono, że słońce obraca się koło ziemi. Tymczasem pieniądz ma się obracać koło produktu. Sądzę, że bogactwo polega na tworzeniu się produktów, że pieniądz jest asygnatą na towary i nie mogę osobno liczyć asygnat i towarów.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#SGross">Twierdzę, że t. zw. dochodowość społeczną w dzisiejszym ustroju pieniężnym można powiększyć tylko przez powiększenie obrotu, a Skarb automatycznie z powiększenia obrotu korzysta. Gdybyśmy naprzykład żyli w czasach, kiedy nie było ustroju pieniężnego, gdzie są naturalne świadczenia i dla państwa i innych instytucyj publicznych, to sprawa powiększenia dochodów dla tych instytucyj jest jasną. Jeżeli jednak świadczenia uskuteczniane są w formie pieniężnej, to sposób przypływu świadczeń dla Skarbu jest ukryty. Po zbadaniu jednak głębszem konstatujemy, że wielkość przypływu do Skarbu nie zależy od ilości produktów gotowych względnie produktów możliwych do wytworzenia, lecz od zbytu tych produktów. Przemysłowiec, kupiec czy rolnik musi — jeżeli ma dać Skarbowi pieniężne świadczenia — przedtem towar zbyć i otrzymać pieniądze. Dopiero od chwili zbytu liczy się t. zw. dochodowość społeczną. Należy tedy powiększyć zbyt towarów, dać producentom zyski, a robotnikom zarobki. Należy tedy powiększyć obroty. W gospodarstwie uskutecznia to: pieniądz czynny. Mamy około 1.300.000.000 w obiegu. Z tego połowa, a może i więcej spoczywa w portfelach, w kasach skarbowych, w instytucjach finansowych w kraju i zagranicą, tak, że może tylko jakie 600.000.000 jest czynnych. A kwota ta przynosi Skarbowi Państwa, samorządom i innym publicznym instytucjom zapewne około 6.000.000.000, więc jakiś 10-krotny wpływ. Więc każdy złoty czynny w obiegu przynosi obroty, podatek obrotowy, zyski, podatek dochodowy, konsumcja, wpływy monopoli, czyli wielokrotne wpływy skarbowe, które pozwolą na obniżenie stawek podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#SGross">W ten sposób przechodzę do właściwego zarzutu. Rząd trzyma rezerwy skarbowe, których do obiegu nie wpuszcza dla ewentualnego deficytu, który, mojem zdaniem, wynika z tego właśnie powodu, że te rezerwy skarbowe nie są w obiegu. To wpuszczanie może się dziać w ten sposób, że kupuje się listy zastawne i inne obligacje. Więc jeżeli krytykuję, to krytykuję teorie ekonomiczne, zalecane przez profesorów ekonomii, których, niestety, p. Minister Matuszewski się trzyma. Pan Minister chwalił rządy pomajowe, że zostawiły dziedzictwo w rezerwach, które przy spodziewanej wysokości deficytu na rok budżetowy wystarczą mniej więcej na 10 lat, przyjmując taką samą wysokość deficytu. Zasada ta, zastosowana do prywatnej gospodarki wygląda tak: mam pieniądze, ale nie dam do przedsiębiorstwa, tylko będę je trzymał w kasie, będę co rok wybierał i przez 10 lat to mi wystarczy: to jest polityka gospodarcza bardzo mylna. Miałem sposobność tu już wykazać, że od końca r. 1927 przez przeszło 2 lata leżały w Banku Polskim na rachunku bieżącym kwoty 300 do 500 milionów nieczynnych w gospodarstwie. Ujemną stroną jest nie tylko to, że leżały bezprocentowo, ale że były nieczynne w gospodarstwie. Ta tezauryzacja musiała wywołać skurczenie obrotów, a w wyniku dalszym zmniejszenie wpływów skarbowych. Wpuszczenie tych rezerw do obiegu pociągnie za sobą powiększenie wpływów Skarbu i wtedy niepotrzebneby było takie obciążenie podatkami, zwłaszcza, kiedy nam się źle powodzi. P. Minister Skarbu zwolnił 75 milionów w czasie, kiedy właśnie było źle, chociaż według dekretu miały one być zwolnione wtedy, kiedy będzie ogromna płynność, kiedy będzie łatwiej dostać, bo już odczuwał, że nie jest dobrze. Tem samem p. Minister przyznał, że tezauryzacja tych 75 milionów była szkodliwa. P. Minister Skarbu np. trzyma w rezerwie 50 milionów, które ma prawo podjąć z Banku Polskiego. P. Minister trzyma je w rezerwie, żeby pokryć ewentualny deficyt. To jest błędne i szkodliwe. Trzeba te 50 milionów zaraz wpuścić do obiegu, to nie będzie deficytu. Jeżeliby zaś zaszedł wypadek, że p. Minister Skarbu potrzebuje pieniędzy, to wtedy zrobi tak, jak w Ameryce robią Banki Rezerwowe, które sprzedają wtedy papiery i wyciągają pieniądze z gospodarstwa. My np. mamy szczęśliwe papiery, które zawsze mogą liczyć na popyt. Jest nią dolarówka czy premjówka. Takie dolarówki możemy mieć i każdej chwili je sprzedać. Możemy sprzedać i inne papiery, a ewentualne straty na kursie, p. Minister przyzna, nie są setną częścią w stosunku do tych strat, które mamy, jeżeli nie puszczamy pieniędzy w obieg. Otóż to jest zarzut, który podnoszę.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#SGross">A teraz jest rzecz dalsza. P. Minister przewiduje jako środek zaradczy nową emisję banknotów, to jest to samo, co ja ustawicznie podnoszę, z tą różnicą, że p. Minister chcę to uczynić przy pomocy pożyczek zagranicznych, ale to jest ukryta nowa emisja naszych banknotów złotowych. Jednakże jest ogromna wada przy tych pożyczkach zagranicznych, polegająca na tem, że jeżeli wyciągnie się waluty obce z pożyczki zagranicznej — to równocześnie wyciąga się złote z obiegu, a najgorsze jest to wyciąganie, bo tylko wtedy gospodarstwo korzysta z obiegu, jeżeli ten pieniądz zostaje w obiegu. Kto wyciąga te waluty? Nie wyciąga ich rolnik, nie wyciąga małorolny, nie wyciąga robotnik, nie wyciąga urzędnik, nie wyciąga rzemieślnik, ale wyciągają wielcy kapitaliści.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#SGross">Proszę Panów, wczoraj czytałem, mam wycinek z „Ilustrowanego Kuriera”, że przyjmowano w Krakowie bankierów szwajcarskich, bo u nas jest takie gonienie za obcemi walutami, tak zakochaliśmy się w tych obcych asygnatach, które nie są niczem innem, jak tylko asygnatami na towary, jakie i my mamy, że nie szczędzimy ofiar i ukłonów, by je dostać. Więc w Krakowie tych bankierów przyjmowano bardzo gościnnie. Chodziło o to, aby na budownictwo dali pieniądze, bo słyszano o tem, że w Szwajcarii jest dużo płynnych pieniędzy i to na niski procent. I ciekawe, charakterystyczne jest, co odpowiedział ten bankier szwajcarski. Powiada tak: przecież te pieniądze, które mamy, to są przeważnie pieniądze z krajów, skąd ludzie uciekają z kapitałami, to są obce pieniądze, tych nie można wypożyczać, bo musi być płynność tych pieniędzy, z takich krajów, gdzie sytuacja polityczna jest niepewna, Które to są kraje? Nie może to być ani Francja, ani Anglia, no pewnie Niemcy, no i Polska. Ale któż to ucieka z teraz pieniędzmi z Polski? Nie ucieka z kapitałami do banków szwajcarskich robotnik, chłop, rzemieślnik, urzędnik i mieszczanin. Wysyłają pieniądze zagranicę wielcy kapitaliści, a ci są przeważnie w B. B. Dziwne tylko, że ci panowie uważają sytuację polityczną za tak niepewną, że składają pieniądze w szwajcarskich bankach. Sądzę jednak, że p. Minister winien przeciwstawić się temu, chociaż to są wielcy kapitaliści, chociaż siedzą w grupie w tej większości, i nie dopuścić, żeby wyciągali z kraju względnie z Banku Polskiego obce waluty i lokowali zagranicą. Reprezentant banków szwajcarskich oświadcza i podkreśla, że „obecna płynność kapitałów Szwajcarii spowodowana jest głównie ucieczką kapitałów z innych krajów, które wobec niepewnej sytuacji politycznej w ojczyźnie szukają krótkoterminowej lokaty w bankach szwajcarskich. Z chwilą ustąpienia trudności politycznych — jednak kiedy, o tem nie można powiedzieć — kapitały te wrócą, przyciągane przez gospodarkę ojczystą”. To jest dosłowny cytat ze, sprawozdania „Ilustrowanego Kuriera Codziennego” w Krakowie.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#SGross">I jeszcze jedna ciekawa bardzo uwaga ze względu na tę ostatnią pożyczkę zapałczaną. Wedle zdania owego bankiera: nie powinno się brać pożyczki zagranicznej w ten sposób, ażeby robić konkurencję przemysłowi krajowemu. A ja dodaję, że sprawa przedstawia się jeszcze gorzej, jeżeli obcy przemysłowiec otrzymuje krajowy monopol, bo wtedy ma zysk wielki i może wyciągnąć waluty z zysków. Powiada ten bankier w ten sposób: Banki szwajcarskie część swoich kapitałów będą musiały poświęcić na finansowanie własnej produkcji tak, że na lokatę tu w Polsce będą mogły przeznaczyć stosunkowo małą kwotę. Za najodpowiedniejszą formę lokaty uważa on nie zakładanie własnych przedsiębiorstw szwajcarskich, lecz posługiwanie się przez przedsiębiorstwa polskie kapitałem szwajcarskim. Kapitał szwajcarski nie chcę i nie uważa za stosowne wdzierać się w cudzy system gospodarczy i pozbawiać przez to polskie przedsiębiorstwa możności zarobkowania.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#SGross">Kończę więc tą uwagą, że jestem najgłębiej przekonany, że jeżeli się chcę znaleźć wyjście z tego dylematu — a mianowicie, że z jednej strony Państwo ma przed sobą kolosalną rozbudowę wewnętrzną i musi więcej wydawać na administrację, a podatki tych funduszów dostarczyć nie mogą, to należy powiększyć dochodowość podatników. Przez ścieśnienie wydatków sprawność państwowa cierpi. Wystarczy pójść do sądów i oddziałów skarbowych, to skonstatuje się przeciążenie i wyczerpanie urzędników. Więc sprawność cierpi, jeżeli ciągle wyszukuje się jak wydatki zmniejszyć.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#SGross">Z drugiej strony jest prawdą też, że obciążenie podatkowe jest za wielkie. Należy wzmocnić podatników, aby mogli łatwiej płacić, a to przez uruchomienie, przez powiększenie obrotów, a to przez uruchomienie tych rezerw kasowych, które się ma, które łatwo, jak powiedziałem, można do gospodarki wciągnąć, a równocześnie także przez to, jeżeli są pożyczki zagraniczne, żeby nie dopuścić do wyciągania obcej waluty, uzyskanej z pożyczek.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#SGross">Co do płac powiedziałem, że jest bardzo łatwe, choć wierzę p. Ministrowi, że to dla niego jest bolesne, odtrącać urzędnikom z pensji, bo urzędnik jest wobec Rządu bezbronny.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#SGross">Wczoraj spotkaliśmy się z zapatrywaniem dyrektora Dziadosza w Komisji Senatu, że nie uznaje związku zawodowego pracowników umysłowych, bo on sam wie, co podwładnym funkcjonariuszom się należy i co jest sprawiedliwe. Na to postępowanie p. Dziadosza żalił się senator z B. B., który imieniem funkcjonariuszy chciał dla dobra tychże pewne kwestie przedstawić. Więc, Panie Ministrze, jeżeli ktoś jest na Pańskiem miejscu, który sam nie ma tego poczucia, aby bronić tych urzędników, to strącanie z pensji dla zmniejszenia budżetu może mieć bardzo przykre następstwa dla urzędników. P. Minister musi się liczyć z robotnikami, z rzemieślnikami i z kupcami, bo są tutaj w Izbie reprezentowani, ale ze swymi urzędnikami nie musi się liczyć. I dlatego, Panie Ministrze, jest niebezpieczne, jeżeli Pan Minister powiedział, że jeżeli jest większość sejmowa, która bezwarunkowo idzie z Rządem, to jest dobrze, ale okazuje się, że to ma także swoje cienie. Dlatego uważam, że krytyka, kogoś z opozycji jest śmielsza od krytyki tego, który należy dziś do obozu rządowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Głąbiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#SGłąbiński">Wysoka Izbo! Nie mogę imieniem Klubu Narodowego zgodzić się na propozycję Komisji Skarbowo-Budżetowej w tym wypadku, a to najpierw z przyczyn bardziej formalnych, a potem i zasadniczych. Z przyczyn formalnych dlatego, ponieważ jestem przeciwny mnożeniu dodatków do podatków. Ten dodatek do podatku, który obecnie istniał jako dodatek nadzwyczajny, miał być uchylony w krótkim okresie czasu, ewentualnie miał być zamieniony na podwyższenie istotne podatku. Tymczasem Rząd wybrał inną drogę, a mianowicie dodatek chcę utrwalić w ten sposób, że będzie umieszczony w osobnej ustawie z tą tylko, zmianą, że tym dodatkiem mają być dotknięci także i urzędnicy.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#SGłąbiński">Jak powiedziałem, system dodatków do podatków powinien być w naszem ustawodawstwie skarbowem zarzucony. To jest system przestarzały. Był on w Austrii, a zresztą system ten jest bardzo silną pokusą także do powiększenia dodatków w razie, jeżeli Państwo potrzebuje pieniędzy, nie licząc się z tem, że debrze jest dodatki te nakładać tylko na pewnego rodzaju podatki. Dlatego nie jesteśmy za tem, ażeby wprowadzać osobną ustawę o tych dodatkach. Jeżeli p. Minister Skarbu uważał, że trzeba ten dodatek zostawić, to można było zostawić, jak było dotychczas, z tem, że w chwili, kiedy będzie przeprowadzoną reforma podatków, ten dodatek możnaby usunąć.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#SGłąbiński">Nie jest to jednak rzecz zasadnicza. Zasadniczo sprzeciwiam się temu dodatkowi z tego powodu, ponieważ, wedle mojego zdania, w sytuacji finansowo-gospodarczej tak trudnej, w jakiej się znajdujemy, jest obowiązkiem administracji Państwa przedewszystkiem starać się o to, ażeby doprowadzić do równowagi budżetu bez obciążenia nowemi podatkami. Nie jest to wprawdzie rzecz łatwa. Wiem o tem — należy to raczej do rozprawy budżetowej. P. Minister Skarbu może się zapytać, w jakim kierunku będziecie obniżać wydatki. Nie idzie tu o wydatki inwestycyjne, o których mówił poprzedni mówca, ale o wydatki administracyjne. Muszę powiedzieć, że poszczególne kluby poselskie i poszczególni posłowie nie są w możności wskazać administracji państwowej, jakie specjalnie wydatki mogą być zmniejszone. W tym celu potrzeba mieć dokładny pogląd na całą administrację skarbową, na' wszystkie źródła, żeby odpowiednio do tego można przeprowadzić oszczędności a to jest obowiązek administracji państwowej. Nie powinno się w takiej sytuacji, w jakiej się Państwo znajduję, sięgać zaraz do podwyższenia podatków, a jeżeli się sięga do podwyższenia podatków, to to powinno być robione z pewnym planem.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#SGłąbiński">Jeżeli chodzi o urzędników, muszę powiedzieć, że ten plan może jest, ale jednakowoż ten plan zanadto jest jednostronnie zwrócony przeciw warstwie urzędniczej. Wprawdzie to podwyższenie, które jest obecnie proponowane, nie jest może takie bardzo znaczne — 10% podatku dochodowego i sądzę, że urzędnicy mogliby się ostatecznie pogodzić z tą podwyżką, jeżeliby im nie groziły rozmaite inne podwyżki, bo słyszy się równocześnie o rozmaitych planach, które są skierowane przeciwko urzędnikom. Wiemy o 2%, które na emeryturę mają być podniesione, słyszeliśmy od Ministra Skarbu, że emerytury mają być zmienione w ten sposób, żeby Skarb Państwa miał z tego 20 milionów. Wiemy o uchwale Sejmu, że Minister Skarbu jest, upoważniony, będzie upoważniony niewątpliwie także i przez uchwałę Senatu do tego, ażeby ten dodatek 15%, który uzyskali urzędnicy, utrącić. Więc ze wszystkich stron są propozycje, zwrócone przeciw urzędnikom, i to utrzymuje warstwy urzędników w niepokoju, uzasadnionym niepokoju, dlatego że, ponieważ w roku 1923 oni uzyskali pewne prawa, które zostały im odjęte w ustawie sanacyjnej z 1925 r., więc oczekiwali przez jakiś czas nawet wyrównania swoich płac w stosunku do tego, co im się należało w roku 1924. Obecnie nagle następuje taki zwrot przeciw urzędnikom. P. Minister Skarbu oświadczył, że ten 15% dodatek to dla niego ultima ratio, że nie będzie do tego dążył, chyba z konieczności. W każdym razie będzie to wisiało nad warstwą urzędniczą jak miecz Damoklesa, że może te 15% zostanie im odjęte.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#SGłąbiński">Z tych powodów jestem zdania, że niema słusznego uzasadnienia zaczynać dziś od tego, iż zabierze się urzędnikom 9 milionów w takiej chwili, w której jednocześnie myśli się o ciężarach daleko większych, jakie mają na nich spaść.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#SGłąbiński">Na tem mógłbym zakończyć, ale chciałbym odpowiedzieć memu przedmówcy, s. Grossowi. Nie będę się kusił o to, ponieważ te rzeczy nie należą do tej materii i obawiam się, że Pan Marszałek nie byłby zadowolony. Ale p. Gross mówił o rzekomej teorii ekonomistów, a takiej teorii niema. Może Pan wyczytał to w korespondencji do Gazety Polskiej, ale mnie samemu teoria ta nie jest znana. Wiem tylko o tem, że wszyscy ekonomiści są zdania, że podstawą bogactwa narodu jest produkcja, o ile ta produkcja ma widoki na zbyt, bo dzisiejszy system produkcji zmienił się w porównaniu z dawnemi czasami w ten sposób, że produkcja społeczna z reguły jest obliczona na zbyt, więc produkuje się nie dla zaspokojenia własnych potrzeb, tylko, żeby w drodze obrotu uzyskać pieniądze, za których pomocą można uzyskać środki zaspokojenia swoich potrzeb. Więc w podniesieniu produkcji społecznej i w warunkach, zapewniających korzystny zbyt tej produkcji, jest podstawa dochodowości i podstawa bogactwa narodowego.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#SGłąbiński">Jeżeli chodzi o nasze stosunki, to samo zwiększenie ilości środków obiegowych jeszcze tych warunków nie spełnia. Niewątpliwie użycie pewnych rezerw, o ile to jest możliwe, na cele inwestycyjne dałoby pewien zarobek i wniosłoby pewne ożywienie w życie gospodarcze, ale nie spodziewajmy się, że samo wzmocnienie ilości środków obiegowych wzmocni produkcję i warunki zbytu. To stanowisko jest, zdaje mi się, mylne. Z tego stanowiska wschodząc, raczej możnaby powiedzieć, że także obniżenie dochodów warstwy inteligencji, warstwy urzędniczej jest szkodliwie dla produkcji, bo obniży siłę konsumcyjną tej ludności, siłę nabywczą tej warstwy, a wiadomem jest przecież, że ceny produktów są zależne od stosunku, jaki zachodzi między podają i popytem, między zaofiarowaniem i zapotrzebowaniem i że często nawet stosunkowo niewielka nadwyżka, która nie może znaleźć zbytu, ciśnie na rynek, obniża ceny. Widzimy to w produkcji rolniczej, gdzie ogromna większość produkcji została skonsumowana przez samych producentów i przez ogół społeczeństwa. Pomimo to, jeżeli się znajdzie choćby niewielka ilość produktów, której nie można zbyć, to jednakowoż nawet ta niewielka ilość, jaka ciśnie na ceny, powoduje, że ceny są niskie i nie dają producentowi zysku. I z tego więc stanowiska istotnie dążyć należy, żeby siły konsumcyjnej warstwy inteligentnej nie obniżać, tylko ją utrzymać w miarę możności. Musimy się liczyć z tem, że warstwa urzędnicza nie może mieć pretensji do tego, żeby mieć dochody większe, niż warstwa średnia w społeczeństwie, należy ona do tej średniej warstwy i dochody warstwy urzędniczej powinny być mniej więcej zgodne z dochodami warstwy średniej — w każdym razie należy się z tą warstwą obchodzić możliwie jaknajprzezorniej, żeby nie dawać powodów do niezadowolenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Wysoka Izbo! Nie jest rzeczą normalną, ażeby ustawa podatkowa znajdowała się na dany rok w ustawie skarbowej, która w zasadzie ma obejmować pewne przepisy prawa budżetowego. W tym kierunku kilkakrotnie sprawa była poruszana i w tej Wysokiej Izbie i w Sejmie za poprzedniej jego kadencji. Pamiętam, że w ciągu lat kilku bardzo wybitny przedstawiciel pracy sejmowej, jakim był p. marszałek Rataj, zwracał systematycznie uwagę co roku i ze strony wszystkich ówczesnych stronnictw słyszeliśmy wnioski które uznawałem i uznaję za słuszne, że należy oddzielić ustawę o 10 proc. dodatku od postanowień prawa budżetowego, które są zawarte w ustawie skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">W tym roku właśnie temu uczyniliśmy zadość, więc sądzę, że z punktu widzenia kodyfikacyjnego rzecz jest postawiona właściwie, Ale sprawa, postawiona właśnie w ten sposób, napotkała oświetlenie, które w tej Izbie może nie nabrało dostatecznie jaskrawej wyrazistości, które jednak posiadało tę jaskrawą wyrazistość wczoraj przy debatach, które się odbywały w Sejmie. O ile rozumiem, panowie, którzy tutaj przedemną przemawiali, reprezentują to samo mniej więcej stanowisko, które było reprezentowane wczoraj. Pan senator Głąbiński był łaskaw powiedzieć, że sprzeciwia się omawianej ustawie jako takiej. Ponieważ oświadczyłem, że równocześnie z uchwaleniem tej ustawy odpowiedni artykuł ustawy skarbowej, zawierający równorzędne upoważnienia dla Ministra Skarbu, zostanie skreślony — więc z tą chwilą przeciwstawienie się obecnie rozpatrywanemu wnioskowi muszę rozumieć w ten sposób, że stronnictwo, które się sprzeciwia tej ustawie nie ze względów kodyfikacyjnych, lecz ze względów merytorycznych, jest za skreśleniem wogóle tego tytułu do pobierania dochodów w wysokości przeszło 100 milionów złotych. Jest to zatem chęć odebrania Skarbowi w chwili obecnej pewnych dochodów, które — podkreślam — Skarb już posiada.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Pamiętam, jak wielkiem zastanowieniem przejęło mnie w roku zeszłym oświadczenie pana senatora Głąbińskiego, którego wiedzę i doświadczenie bardzo wysoko sobie cenię, podczas rozpraw nad projektami reform podatkowych, jakie w roku zeszłym były przez nas przedłożone. P. senator Głąbiński oświadczył wówczas, i przekonałem się, że całkowicie miał rację, iż okres kryzysu nie jest porą odpowiednią dla tego, żeby podatki zniżać. Istotnie, kto wie, czy nie lepiej się stało, chociaż stało się to wypadkiem, że zeszłoroczny projekt reformy podatku obrotowego nie został uchwalony. Przypominają sobie Panowie, jakiej sumy miał być pozbawiony Skarb i jak dalece namiętna dyskusja koło tej sumy się toczyła. Chodziło wówczas o zniżkę 80-ciu milionów złotych w najbliższym roku budżetowym.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Panowie ze stronnictwa narodowego, co mnie dziwi ze strony p. senatora Głąbińskiego, w tej i w tamtej Izbie, nie przy reformie podatkowej, nie przy poprawieniu układu stosunków podatkowych, nie przy jakimś dostosowaniu się do nowych warunków życia, nie dla eksportu, nie dla rolnictwa, które jest dzisiaj najbardziej poszkodowane, ale teraz odmawiają Skarbowi już nie 84 milionów, ale 107 milionów, tylko dlatego, że im się przepis o 10% dodatku wydaje konstrukcyjnie niewłaściwy. Chyba, że źle zrozumiałem Rana Senatora. Nie mówił Pan może o 10 proc. dodatku wogóle.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#komentarz">(S. Głąbiński: Nie mówiłem.)</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">W takim razie bardzo przepraszam, że pozwoliłem sobie przenieść na teren tej Izby te wnioski, które były konkretnie postawione w tamtej Izbie, mianowicie wniosek Klubu Narodowego, który zmierzał do uchylenia ustawy zgłoszonej tutaj bez wskazania żadnego źródła pokrycia. Otóż powracam do twierdzenia, że skreślenie stu kilku milionów, pobieranych już od szeregu lat na zasadzie tego 10 procentowego dodatku, to jest stwarzanie deficytu budżetowego w chwili obecnej, deficytu budżetowego, który nawet formalnie i cyfrowo znalazłby natychmiast swoje odbicie.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Jeżeli zaś tak kwestia nie stoi, to pozostają właściwie 2 tylko zagadnienia: czy to ma zostać w ustawie skarbowej, czy to ma być traktowane jako oddzielna ustawa — zagadnienie kodyfikacji, które już określiłem — i drugie zagadnienie, bardzo drobne w porównaniu z tamtem, zagadnienie dotyczące wprowadzenia 10-procentowego dodatku do uposażeń służbowych, to, co jest nowe w obecnem sformułowaniu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Pan senator Głąbiński był łaskaw powiedzieć, że właśnie troska o los i nastrój urzędników państwowych skłania go do tego, ażeby uznać postanowienia, proponowane przez nas, za nieodpowiednie w chwili obecnej. Mówię zupełnie szczerze, że mnie naprawdę chodzi o to, ażeby nie korzystać z uprawnień ustawowych, które na wniosek stronnictw włościańskich zostały do ustawy skarbowej na rok przyszły wprowadzone, to znaczy nie skorzystać z upoważnienia do skreślenia 15-procentowego dodatku. Nie wiem, czy to się uda. Zagadnienie w mojem przekonaniu wygląda tak, że jeśli przyszły rok gospodarczy po nowych zbiorach wykaże, że ceny rolnicze osiągną mniejwięcej poziom opłacalności, to równowaga gospodarcza w kraju zostanie osiągniętą w ten sposób, że złapiemy nanowo możliwość obrotu, wymiany produktów między wsią a miastem. Jeżeli zaś trzeci rok jeszcze z powodów, które są związane siecią skomplikowanych nici z Europą i ze światem, wykaże, że ceny rolne nie dźwigną się u nas do poziomu opłacalności, to prawdopodobnie nie unikniemy zniżki 15-procentowego dodatku, będziemy wszyscy wyrównywali front z konieczności na niskie ceny produktów rolnych. W tej chwili. Panowie, nie wiemy, czy to nastąpi, czy nie. Im bliżej będziemy zbiorów, tem łatwiej będzie powziąć decyzję z cała świadomością tego, co czynimy. Gdybyśmy dziś poszli na propozycję stronnictw włościańskich, poszlibyśmy w mojem przekonaniu zawcześnie, z tem niebezpieczeństwem, że może wypadnie z tej drogi cofnąć się.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Tymczasem zaś zniżenie pensyj urzędniczych byłoby hasłem do obniżki wogóle płac.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Dlatego przychodzę z projektem obecnie rozważanym. To jest 9-milionowy plasterek wobec chirurgicznej operacji ścięcia uposażenia o 15 procent. Tamto jest radykalna operacja, bardzo uciążliwa i drażliwa.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Pan senator Gross słusznie mówił, że urzędnicy są bezbronni, że jak się utnie, to utnie, i będzie tylko parę protestów. A wiec niech Panowie będą łaskawi zastanowić się nad tem, że to nowe obciążenie 9 milionów jednak część, choć drobna, trudności usuwa, pokryte zaś będzie nie tylko z pensyj urzędników państwowych, ale wszystkich ludzi, którzy posiadają uposażenie stałe. Rozważając tę sprawę, muszę powiedzieć, że to jest posuniecie, zmierzające właśnie do ochrony w miarę możności interesów urzędników państwowych. Nie tylko oni bowiem, ale i dyrektorzy banków, nawet leniej uposażeni, więcej zarabiający pracownicy prywatni będą opodatkowani. Tak. że ciężar tego podatku jest rzucony nie tylko na funkcjonariuszy państwowych.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Wreszcie była, poruszona sprawa, która również pragnę oświetlić, dlatego, że z przemówień mogę wnioskować jednak, iż Panowie uważają t. zw. „petryfikację”, jak był łaskaw mówić o. sen. Gross, 10 proc. dodatku przez specjalna ustawę, za rzecz niewskazaną z punktu widzenia układu stosunków podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Były zatem propozycję, żeby tę ustawę zrobić podobnie czasową, jak czasowe były te analogiczne postanowienia. zawarte w ustawie skarbowej, to znaczy, żeby uchwalić ją na jeden rok. Mam wrażenie, że ci panowie, którzy utrzymywali, że nie należy utrwalać, „petryfikować” anomalii, jaka jest dodatek do podatku, muszą mieć jedno z dwóch zapatrywań albo dzisiejsze ustawodawstwo podatkowe wogóle jest dobre, albo niewłaściwe. Jeżeli jest ono właściwe, jeżeli większych i bardziej zasadniczych reform nie wymaga, w takim razie istotnie tym guzem, tym nowotworem, tą naroślą jest tylko 10 proc. dodatek. Od niego należy niewątpliwie reformę podatków zacząć.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Ale ja znacznie bardziej krytycznie patrzę na nasze ustawodawstwo podatkowe. Mnie się zdaje, że jest ono wysoce niedoskonałe i że jeśli trzeba będzie zacząć reformę tego ustawodawstwa, zaczniemy ją jednak tam, gdzie ona najboleśniej uderza w życie gospodarcze, choćby np. od podatku obrotowego.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">W mojem przekonaniu, kto chcę zmierzać do tego, aby ustawodawstwo podatkowe mogło być zreformowane, ten nie powinien sprzeciwiać się ustawie o 10 proc. dodatku do podatku, gdyż ułatwia ona reformę ustawodawstwa podatkowego, nić utrudnia jej bynajmniej.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Pozwolę sobie przytoczyć Panom przykład, może nieudolnie wybrany, że kiedy się zmienia w moście dźwigary, które spróchniały i wymagają zmiany, to wtedy stawia się rusztowanie. To rusztowanie dźwiga most w tych momentach, kiedy jeden po drugim filary się zamienia, jeżeli się nie chcę przerwać ruchu. Mnie ten 10 proc. dodatek do podatku bardzo przypomina takie rusztowanie.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Jeżeli istotnie ktoś chcę zreformować podatki i tę reformę uważa za najpilniejszą, to nie rozumiem, dlaczego nie chcę zacząć od reformy podatku obrotowego, ale chcę zamiast tego ruszyć podatek gruntowy, dochodowy, opłaty stemplowe i t. d. W mojem przekonaniu to rusztowanie należy utrzymać. Należy je utrzymać tak długo, aż przyjdzie czas na to, że będzie można te filary zmieniać. Kiedy przyjdzie reforma podatku obrotowego, to ona wchłonie i ten 10 proc. dodatek do tego podatku, jeżeli przyjdzie reforma podatku dochodowego — wchłonie ów 10 proc. dodatek do podatku dochodowego. Uważam, że właśnie z punktu widzenia przyszłej pracy, która nas czeka, jest zupełnie niesłuszne stawianie sprawy w ten sposób jakoby uchwalenie tej ustawy oddzielnie było petryfikacją czegoś, co jest najgorsze w naszem ustawodawstwie podatkowem. Nie, gdybyśmy przedłużyli to prowizorium na rok, to za rok musielibyśmy wrócić do tego samego rozumowania i powtórzyć się. Podkreślam raz jeszcze, że nie można wszystkich podatków reformować odrazu. Skreślenie 10 proc. dodatku do podatku, to jest reformowanie ogromnej ilości podatków odrazu — skreślenie skarbowi 100 milj. zł. a zatem utrudnienie i odsunięcie momentu rozpoczęcia jakiejkolwiek racjonalnej reformy w dziedzinie podatków... Kto jest zdania, że jaknajpredzej należy zniżyć wpływy do Skarbu Państwa z tytułu np. podatku obrotowego — ten nie może chcieć przedtem, wcześniej zniżać wpływu np, z opłat stemplowych lub podatków pośrednich.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Dlatego, proszę Panów, pozwolę sobie przyłączyć się do znakomitych wywodów p. senatora Szarskiego i prosić Wysoka Izbę o uchwalenie tej ustawy w brzmieniu, zgłoszonem przez Komisję Budżetową.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#Marszałek">Nikt już z Panów Senatorów nie jest zapisany do głosu. Stawiam pod głosowanie wniosek komisji. Proszę Panów Senatorów, którzy są za przyjęciem ustawy w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, ażeby wstali. Stoi większość. Ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego. Proponuję, ażeby p. sprawozdawca wystąpił ze sprawozdaniem o punktach 8, 9, 10, 11 i 12 łącznie. Czy niema sprzeciwu ze strony - Wysokiej Izby? Niema. W takim razie proszę p. s. Żaczka o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#SZaczek">Wysoka Izbo! Przedmiotem projektu ustawy o uzupełnieniu prowizorium budżetowego na czas od 1 stycznia do 31 marca 1927 r. jest legalizacja niezgodności, które zaszły między podstawą prawną gospodarki skarbowej Państwa w tym okresie, a jej faktycznemi wynikami. Stwierdzić mianowicie należy, że Rząd w tym okresie wydatkował więcej, niż do tego był upoważniony na podstawie ustawy o prowizorium budżetowem.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#SZaczek">W grupie budżetu administracji przekroczenia wyniosły kwotę 17.412.926 zł, która rozpada się na poszczególne części budżetu w sposób określony w art. 1 projektu ustawy. Suma ta składa się z następujących kwot:</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#SZaczek">Pierwsza kwota 979.000 zł — mówię w okrągłych cyfrach — w budżecie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, która została wywołana zwyżką kursu walut zagranicznych, która nastąpiła w roku 1926/27 w tych pięciu kwartałach w stosunku do podstawy prawnej tego okresu, mianowicie w stosunku do budżetu z 1925 roku.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#SZaczek">Druga pozycja znaczna — przeszło milion złotych — znajduje się w budżecie Ministerstwa Spraw Wojskowych, co do której to jednak kwoty skonstatowane było w uzasadnieniu rządowem, że ta suma nie jest właściwem przekroczeniem, a raczej tylko formalnem przeniesieniem odnośnych kwot z Centralnej Kasy Państwowej na osobne konto w bankach państwowych, która to kwota następnie do Centralnej Kasy została wrócona. Jest to więc przekroczenie nie merytoryczne, ale raczej czysto książkowe.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#SZaczek">Dalsze przekroczenie w budżecie Ministerstwa Przemysłu i Handlu jest spowodowane spadkiem naszego złotego, tembardziej, że wydatek ten dotyczył świadczeń w walutach obcych.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#SZaczek">W budżecie Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego przekroczenie wynosi 798.000 zł, co spowodowane zostało wypłaceniem w dwóch ratach funkcjonariuszom państwowym jednorazowego dodatku 20% na podstawie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#SZaczek">W budżecie Ministerstwa Reform Rolnych przekroczenie kredytów spowodowane zostało podwyższeniem kapitału zakładowego Państwowego Banku Rolnego, Przekroczenia dotyczące przedsiębiorstw państwowych objęte są art. 2 i 3 projektu ustawy, W art. 2 mamy wyliczone te wszystkie nadzwyczajne wydatki, które wymagają dodatkowej legalizacji, zaś w art. 3 są tylko te nadzwyczajne wydatki przedsiębiorstw państwowych, które nie znalazły pokrycia w zwiększonych dochodach tych przedsiębiorstw, a przez to spowodowały bądź dopłaty ze Skarbu Państwa, bądź zmniejszenie wpływów z tych przedsiębiorstw. Wyliczenie szczegółowe zamieszczone jest w art. 2 i 3 projektu ustawy skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#SZaczek">Uzasadnienie wszystkich powyższych odchyleń leży w tem, że podstawą gospodarki skarbowej w okresie tych 5 kwartałów był preliminarz roku 1925, który w zupełności odbiegał od faktycznych stosunków gospodarczych, przedewszystkiem w dziedzinie walutowej, okresu, o którym jest mowa, t. j. od stycznia 1926 r. do marca 1927 r.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#SZaczek">Z motywów przedłożonych przez Rząd wynika, że przekroczenia były gospodarczo uzasadnione i znalazły zupełne pokrycie we wzmożonych dochodach skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#SZaczek">Z tych przyczyn na podstawie uchwały Komisji Skarbowo-Budżetowej mam zaszczyt przedstawić wniosek o przyjęcie odnośnego projektu ustawy w brzmieniu sejmowem, które nie odbiega merytorycznie od przedłożenia rządowego, a dotyka tylko kwestii wyłącznie stylistycznych.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#SZaczek">Czy zgodnie z decyzją Pana Marszałka mam referować dalej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#Marszałek">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#SZaczek">Drugi projekt ustawy skarbowej, przedłożony Wysokiej Izbie — to dodatkowe kredyty na rok następny t. j. na rok budżetowy 1927/28.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#SZaczek">Gospodarka skarbowa w tym okresie opiera się na budżecie opracowanym w roku 1926. Sytuacja gospodarcza zaś roku 1927/28 zmieniła się zasadniczo. Nastał okres pomyślnej koniunktury, a z nim poważna, odbiegająca znacznie od przewidywań budżetowych, nadwyżka wpływów skarbowych. Niezależnie od tej koniunktury i podwyższenia wpływów zaistniał w tym okresie cały szereg konieczności państwowych, które wymagały szybkiego zrealizowania.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#SZaczek">Wszystkie te okoliczności pociągnęły za sobą przekroczenie budżetu znaczne, bo o 589.373.129 zł, pozatem virements, nie uzasadnione w ustawie skarbowej, wyniosły 19 milionów złotych. Te 19 milionów złotych nie spowodowały oczywiście zwiększenia budżetu, gdyż na taką sumę przeprowadzone zostały oszczędności w analogicznych pozycjach odnośnych części budżetu. Mówię tylko o zasadniczej sumie 589 milionów złotych, która, jak widać z bardzo obszernego uzasadnienia w przedłożeniu rządowem, daje się ująć w pewne ogólne grupy, które w zarysie Wysokiej Izbie przedstawię.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#SZaczek">Na pierwsze miejsce wysuwa się sprawa poborów urzędniczych, które w tej pomyślnej koniunkturze gospodarczej utraciły na swojej realnej wartości i na podstawie rozporządzenia Pana Prezydenta Rzeczypospolitej zostały podwyższone o kwotę 60 milionów złotych, co jest obliczone i wyliczone szczegółowo na str. 7 przedłożenia rządowego.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#SZaczek">Zwiększenie wpływów umożliwiło dalej przeprowadzenie takich konieczności państwowych, jak konieczne powiększenie rezerw zaopatrzenia w wojsku na sumę 93 miliony złotych.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#SZaczek">Dalej był to okres poważnych klęsk elementarnych, które wywołały bardzo poważne szkody w drogach i mostach państwowych. To pociągnęło za sobą wydatek 7,5 miliona złotych. Również pozabudżetowo w drodze przekroczeń zostało to pokryte.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#SZaczek">Wzmożone wpływy pozwoliły w silnem tempie przeprowadzić odbudowę kraju, i wydatki na ten cel zwiększyły się o 11,5 miliona.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#SZaczek">Ustalenie planu stabilizacyjnego uczyniło koniecznem stworzenie specjalnego funduszu zaliczek urzędników państwowych, które dotychczas były pokrywane z tak zwanych rezerw kasowych, które od czasu planu stabilizacyjnego od tego ciężaru mają być zwolnione — w sumie 16 milionów złotych. Dalej te wzmożone wpływy umożliwiły szybszą rozbudowę Gdyni i jej portowych urządzeń w sumie 6,5 miliona złotych. Wydatki w dziedzinie oświaty wzmożono o 11 milionów. Następnie pomoc dla poszkodowanych wskutek pamiętnej nam powodzi wymagała zwiększenia świadczeń w wysokości 8 milionów. Dalej nastąpiło w tym okresie bardzo poważne zwiększenie kapitału zakładowego Państwowego Banku Rolnego — o 75 milionów złotych.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#SZaczek">Dalej widzimy wydatek 20-milionów — jednorazowy zasiłek dla emerytów. Zwiększono świadczenia na renty inwalidzkie w wysokości 40 milionów.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#SZaczek">Następnie podwyżka płatności z tytułu oprocentowania i amortyzacji naszych długów zagranicznych również skutkiem wprowadzenia planu stabilizacyjnego — w wysokości 41 milionów złotych. Wreszcie poważna rozbudowa przedsiębiorstw państwowych w resorcie Ministerstwa Przemysłu i Handlu w wysokości 23 milionów złotych.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#SZaczek">To byłyby główne pozycje, szczegółowo zanalizowane w komisji sejmowej i w Najwyższej Izbie Kontroli Państwa, przekroczeń 589 milionów złotych. Zaznaczam, że cała ta kwota znalazła całkowite pokrycie we wzmożonych wpływach skarbowych, które przekroczyły preliminarz dochodów o sumę 620 milionów złotych. Z innych dochodów administracyjnych oraz z przedsiębiorstw państwowych nadwyżka dochodów wyniosła 154.597.000 zł, czyli ogólna nadwyżka dochodów państwowych w tym doskonałym okresie 1927/28 wyniosła 775.286.000 zł, która to kwota pozwoliła nie tylko pokryć w zupełności te budżetowe przekroczenia, o których miałem zaszczyt mówić, ale zamknąć okres budżetowy nadwyżką dochodów w sumie przeszło 214 milionów złotych.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#SZaczek">Pomijając powyższe rezultaty gospodarki, które usprawiedliwiają ten wzrost wydatków, zaznaczyć jeszcze należy, omawiając kwestię przekroczeń dokonanych przez rząd, że ustawa skarbowa, która była podstawą gospodarki tego okresu, miała postanowienia, bardzo krępujące rząd w wydatkowaniu sum budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#SZaczek">Ustawodawstwo nasze w tym kierunku bardzo wybitnie odbiegało od ustawodawstw francuskiego, czy niemieckiego, czy czechosłowackiego, które znacznie dalej idącą swobodę pozostawiły rządom przy czynieniu wydatków.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#SZaczek">Ze wszystkich powyższych powodów, po dokładnej analizie uzasadnienia wszystkich przekroczonych pozycyj, mam zaszczyt postawić wniosek o przyjęcie odnośnego projektu ustawy w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#SZaczek">Gospodarka skarbowa tego okresu opierała się na ustawie skarbowej z dnia 22 czerwca 1928 r. Jakkolwiek ogólną sumę wydatków w budżecie na ten okres ustalono na sumę, zbliżoną do ogólnej sumy rzeczywistych wydatków, dokonanych w okresie ubiegłym, a więc na kwotę realną i odpowiadającą ówczesnej sytuacji gospodarczej kraju, jednakże w toku wykonywania budżetu na r. 1928/29 zachodziły wypadki, które z uwagi na swoją nagłość i charakter konieczności państwowej wymagały zwiększenia niektórych kredytów ponad sumy, ustalone w budżecie. Rząd przedkłada obecnie szczegółowy wykaz zwiększeń i uzasadnienie odpowiednie odnośnych przekroczeń.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#SZaczek">Uzasadnienie to znajduje się na str. od 82–132 przedłożenia rządowego. Również, jak w poprzednim okresie, starałem się zebrać te przekroczenia kredytowe w pewną ogólną grupę i wymieniam je w cyfrach, oczywiście okrągłych, tylko większych, jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#SZaczek">Znowu na plan pierwszy wysuwa się sprawa akcji na rzecz urzędników państwowych; określona jest ona w art. 2 projektowanej ustawy na sumę 11.154.000 zł, w uzasadnieniu rozbito ją na poszczególne części budżetu, na str. 81 przedłożenia rządowego.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#SZaczek">Dalej w dziedzinie Ministerstwa Spraw Wojskowych podwyższa się kredyty na wyżywienie wojska o blisko 15 milionów, rezerwa zaopatrzenia, która także i w tym roku, jako pierwszorzędna konieczność państwowa mogła być zwiększona, podniesiona o 44 miliony złotych. Dotacja na kapitał zakładowy Banku Gospodarstwa Krajowego mogła być podniesiona o 30 milionów złotych. Wzmożone tempo rozbudowy Gdyni wymagało dalszych 8 milionów, wreszcie akcja odbudowy kraju 3,5 miliona złotych. Także i w tym roku Rząd musiał przyjść z pomocą dla rolnictwa i powiększyć kapitał zakładowy Banku Rolnego o 30 milionów złotych. Akcja dla emerytów pociągnęła za sobą 5 milionów złotych, a dla inwalidów 10 milionów złotych. Wzmożone płatności z tytułu długów zagranicznych Państwa wymagały zwiększenia odnośnego kredytu o 5 milionów.</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Leszczyński)</u>
          <u xml:id="u-24.19" who="#SZaczek">Łączne przekroczenie w tym okresie wynosi 219.922.305 zł. Kwota ta znalazła całkowite pokrycie w nadwyżce z danin publicznych i monopoli, uzyskanej ponad kwotę preliminowaną w części 8, grupa A i C budżetu państwowego na rok 1928/29. W szczególności z danin publicznych i monopoli preliminowano w tym okresie dochód w ogólnej sumie 2.183.000 zł, osiągnięto zaś, jak to wynika z zestawień obrotów kasowych za ten okres 2,628.000 zł, czyli osiągnięto nadwyżkę z danin publicznych i monopoli w kwocie okrągło 444 milionów złotych. Nadwyżka ta pozwoliła nie tylko na całkowite pokrycie wyżej wymienionego dodatkowego kredytu, ale na zamknięcie okresu budżetowego ze znaczną nadwyżką budżetową.</u>
          <u xml:id="u-24.20" who="#SZaczek">Ustawodawczej legalizacji wymaga w tej dziedzinie również zmniejszenie wpływów. Określone w art. 3 projektowanej ustawy zmniejszenia wpływów dotyczą mianowicie: zmniejszenia dochodów z Fabryki Związków Azotowych w Chorzowie, które to wpływy z 4.100,000 zmniejsza się na 2.500.000, i zmniejszenia wpływów Monopolu Tytuniowego z kwoty 390½ milionów na sumę 384 milionów, a więc o 6 milionów. Co się tyczy pierwszej pozycji — Fabryki Związków Azotowych w Chorzowie — to zmniejszenie wpływów zostało dokonane przez Rząd, celem stworzenia rezerwy tego przedsiębiorstwa na wydatki nadzwyczajne w roku 1928/29. W Monopolu Tytuniowym zmniejszenie wpływów o kwotę 6 milionów wywołane zostało katastrofą atmosferyczną w pierwszych miesiącach 1929 roku, która gwałtownie zmniejszyła, zahamowała sprzedaż wyrobów monopolowych.</u>
          <u xml:id="u-24.21" who="#SZaczek">W sumie, na podstawie zestawień obrotów kasowych, można stwierdzić, że budżet 1928/29 r. wykonano po stronie wydatków w 105%, zaś po stronie dochodów w 117%, co pozwoliło na zamknięcie tego okresu nadwyżką dochodów w sumie około 170 milionów złotych.</u>
          <u xml:id="u-24.22" who="#SZaczek">Biorąc pod uwagę powyższy stan faktyczny i umotywowanie przekroczeń, poddane, jak wspomniałem, analizie i w Sejmie i w Najwyższej Izbie Kontroli, a także w Komisji Senatu, mam zaszczyt zgłosić wniosek, analogiczny do poprzedniego, o przyjęcie ustawy skarbowej o dodatkowych kredytach na rok 1928/29 w brzmieniu, zaproponowanem przez Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WicemarszałekLeszczyński">Przystępujemy do punktu 11 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o dodatkowych kredytach na rok 1929/30 (odbitka nr 20).</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#WicemarszałekLeszczyński">Jako sprawozdawca głos ma s. Szarski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#SSzarski">Wysoka Izbo! Ustawa, którą mam zaszczyt przedłożyć Wysokiej Izbie, dotyczy kredytów dodatkowych na rok 1929/30, podczas gdy referat poprzedni dotyczył dwóch lat budżetów poprzednich. Łącznie te kredyty, które albo obejmują wydatki, w budżecie wcale nieprzewidziane, albo też są właściwie przekroczeniem wydatków przewidzianych, ale w niedostatecznej wysokości, wynoszą łącznie 72.209.892 zł i zostały pokryte w zupełności dochodami, uzyskanemi w okresie budżetowym 1929/30, wynoszącemi łączną sumę okrągło 3.030.000.000, która przewyższyła łączną sumę wydatków zgórą o 38 milionów złotych.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#SSzarski">Nie będę przechodził wszystkich wydatków, które naogół w zupełności są usprawiedliwione odpowiedniemu koniecznościami państwowemi i nie wymagają właściwie bliższego uzasadnienia. Przedstawię tylko w ogólności, na jakie cele te wydatki były zrobione.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#SSzarski">Otóż, mamy tu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych wydatki na organizację i przyjęcie wycieczek zagranicznych, na Powszechną Wystawę Krajową w Poznaniu, na koszta przyjęcia parlamentarzystów francuskich, rokowania międzynarodowe, jako też ekspertyzy.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#SSzarski">W Ministerstwie Spraw Wojskowych mamy przekroczenia w wysokości 8.275,000 na rezerwę zaopatrzenia oraz na podróże służbowe i przesiedlenia — 225.000.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#SSzarski">W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych mamy dwa przekroczenia, wynikłe z konieczności przeprowadzenia wyborów do Sejmu i Senatu z powodu unieważnienia wyborów przez Sąd Najwyższy. Następnie mamy przekroczenia w sumie 100.000 złotych na akcję przeciwpowodziową.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#SSzarski">W Ministerstwie Skarbu jest przekroczenie wydatków biurowych i kosztów sporządzenia znaków wartościowych w łącznej sumie 1.800.000 złotych.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#SSzarski">W Ministerstwie Przemysłu i Handlu mamy przekroczenie o 1.300.000 złotych na subwencję na Wystawę w Poznaniu, oraz 8.500.000 na budowę Gdyni, gdzie dokończenie basenu południowego stało się konieczne, aby usunąć konkurencję portów innych, portów nie mających łączności z Polską, a które ściągały przywóz i wywóz z Polski.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#SSzarski">Następnie w Ministerstwie Komunikacji mamy znaczne przekroczenie w wysokości 10 000.000, które stoi w związku z katastrofalną zimą r. 1929, która w wysokim stopniu przyniosła szkody dochodom kolei, które sumują się w kwocie 70.000.000.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#SSzarski">W Ministerstwie Rolnictwa mamy przekroczenie na urządzenie i prowadzenie zakładu hodowli drzew i krzewów owocowych w sumie 200.000 zł W Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego są przekroczenia na udział w Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu i na zakup i konserwację dzieł sztuki i zabytków. Przekroczenie to, sięgające wysokości 866.800 zł, na zakupno dywanu z pałacu wilanowskiego, jak wiadomo, było rzeczą zupełnie usprawiedliwioną, aby ten drogocenny zabytek sztuki pozostał w Polsce i nie dostał się w obce ręce. Przytem nadmienię, że jak się dziś okazuje, cena, za którą Państwo kupiło, korzystając z prawa pierwokupu, jest o połowę niższą od dzisiejszej wartości tego wspaniałego dywanu.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#SSzarski">W Ministerstwie Robót Publicznych mamy przekroczenia, które dotyczą wyłącznie klęski powodzi. Wydatki te musiały być zrobione dla pomocy samorządom, celem odbudowy zniszczonych mostów i dróg w południowo-wschodnich województwach Rzeczypospolitej. Następnie mamy w wydatkach nadzwyczajnych przekroczenie 1.215. 792 zł na pokrycie niedoboru administracyjnego dróg wodnych w Gdańsku, w zarządzie Rady Portu. Do tego pokrycia jest zobowiązany Skarb Państwa.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#SSzarski">W Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej mamy przekroczenia na opiekę nad emigrantami i ich rodzinami, na pomoc poszkodowanym przez wypadki żywiołowe w Wileńszczyźnie, a najwyższe przekroczenie w tym budżecie, w kwocie 20 milionów, było na fundusz bezrobocia z powodu wiadomych przyczyn zwiększenia się bezrobocia. Wreszcie także i w tem Ministerstwie jest jeszcze przekroczenie z tytułu Powszechnej Wystawy Krajowej w Poznaniu.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#SSzarski">Następnie w Ministerstwie Reform Rolnych dotacja dla Państwowego Banku Rolnego na pomoc kredytową dla Polaków zagranicą. W Ministerstwie Przemysłu i Handlu wreszcie mamy przekroczenie też znaczne, w wysokości 10 milionów, na Państwową Fabrykę Związków Azotowych w Tarnowie, celem zapewnienia normalnego toku prowadzenia robót koło budowy tej fabryki.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#SSzarski">Jak wspomniałem, łącznie te przekroczenia w r. 1929/30, w wysokości okrągłej 72 milionów zł, znalazły zupełne pokrycie w dochodach budżetowych tego roku, które po ich uwzględnieniu wykazują jeszcze nadwyżkę 38 milionów złotych ponad wydatkami.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#SSzarski">Komisja Skarbowa przyjęła tę ustawę w brzmieniu sejmowem i ja w jej imieniu stawiam wniosek: Wysoki Senat raczy przyjąć ustawę o dodatkowych kredytach na rok budżetowy 1929/30 w formie, uchwalonej przez Sejm, bez zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WicemarszałekLeszczyński">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o dodatkowych kredytach na rok 1930/31.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#WicemarszałekLeszczyński">S. Szarski ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#SSzarski">Ustawa o dodatkowych kredytach na rok 1930/31 dotyczy takich samych pod względem charakteru, jak tutaj przedtem wymienione, kredytów w wysokości łącznej 34.521.240 złotych, które znajdują zupełne pokrycie w dochodach roku bieżącego. Dotyczą one kilku punktów, które też ogólnikowo pozwolę sobie tutaj przedstawić. A mianowicie, przedewszystkiem w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych był konieczny kredyt dodatkowy w wysokości 2 milionów złotych z powodu nowych wyborów do Sejmu i Senatu, spowodowanych rozwiązaniem we wrześniu Sejmu i Senatu. W Ministerstwie Skarbu jest kredyt dodatkowy w wysokości 500 tysięcy złotych na specjalne koszty egzekucyjne, o którą to kwotę właśnie w ostatnim budżecie został kredyt, preliminowany przez Rząd, w obu Izbach zmniejszony. W Ministerstwie Robót Publicznych mamy podobnie, jak i w poprzednim budżecie, przekroczenia w wysokości 2.021.240 złotych na drogi wodne w zarządzie Rady Portu, na pokrycie deficytu administracyjnego dróg wodnych w Gdańsku w roku 1930/31. Wreszcie ponownie najwyższe przekroczenie, w wysokości 30 milionów, na fundusz bezrobocia z powodu wzmagającego się bezrobocia.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#SSzarski">Komisja Skarbowa uznała wszystkie te przekroczenia za zupełnie usprawiedliwione, uznała, że wydatkowanie ich było konieczne i przyjęła ustawę w formie, uchwalonej przez Sejm, bez zmian. W jej imieniu stawiam wniosek: Wysoki Senat raczy przyjąć ustawę o dodatkowych kredytach na rok 1930/31 w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, bez zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WicemarszałekLeszczyński">Otwieram rozprawę łączną nad sprawozdaniami, pomieszczonemi w punktach 8, 9, 10, 11 i 12 porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WicemarszałekLeszczyński">S. Głąbiński ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#SGłąbiński">Wysoki Senacie! Uchwały Komisji Skarbowo-Budżetowej, obecnie nam przedłożone przez dwóch panów referentów, można podzielić na dwie kategorie. Jedna, mianowicie te, które nam przedstawił p. sen. Szarski, dotyczy przekroczeń budżetowych, jakie nastąpiły w dwóch ostatnich latach, i kredytów dodatkowych, które mają te przekroczenia sankcjonować. Niewątpliwie, pośród tych przekroczeń jest wiele zupełnie uzasadnionych i nie miałbym zasadniczych powodów przeciwko nim występować.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#SGłąbiński">Natomiast zasadnicze względy przemawiają przeciwko aprobacie tych kredytów dodatkowych, które nam tutaj referował poprzedni referent, p. sen. Żaczek, a to dlatego, ponieważ te kredyty dodatkowe za rok 1927/28 i 1928/29 zmierzają do likwidacji znanego sporu politycznego, który wybuchł jeszcze w poprzednim Sejmie i Senacie z tego powodu, że Rząd nie tylko nie przedkładał żądań o kredyty dodatkowe, ale wprost wzbraniał się przedłożyć te swoje wnioski. Rząd nie chciał przedłożyć kredytów dodatkowych dla tych, bardzo znacznych, przekroczeń budżetowych, jakie nastąpiły w roku 1927/28 i 1928/29. Przekroczenia te były bardzo znaczne. Słyszeliśmy, że wynosiły w jednym roku 589 milionów, a w drugim roku wynosiły 219 milionów — w każdym razie sumy bardzo znaczne, które powinno się było odpowiednio usprawiedliwić przed ciałami ustawodawczemi.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#SGłąbiński">Ten spór miał charakter polityczny. Ale sprawa ma nie tylko stronę prawno-polityczną, ma ona bardzo doniosłą stronę także finansowo — gospodarczą. Tamta rzecz jest znana. Stanowisko mego klubu jest znane.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#SGłąbiński">Nie będę zatem tego stanowiska bliżej tutaj rozwijał, natomiast chcę kilka słów wspomnieć o tym momencie gospodarczo - finansowym. Może niektórzy z Szanownych Panów znają takie przysłowie francuskie, które się dosyć głośnem echem odbija w parlamencie francuskim: L'ekscedant est le pere du deficit — nadwyżki budżetowe bywają rodzicami deficytów. I tak stało się u nas. Ta okoliczność, że w roku 1928 dzięki pomyślnej koniunkturze, dzięki także może i silniejszej śrubie podatkowej, dochody bardzo znacznie wzrosły, stała się powodem takiego rozpięcia budżetu, że w latach niepomyślnych gospodarczo, w jakich my się znajdujemy obecnie, jakim był poprzedni rok, staje się on wielkim ciężarem dla gospodarstwa finansowego i dla gospodarstwa narodowego. I tu wedle mego przekonania szukać należy głównej przyczyny, dlaczego obecnie jesteśmy w kłopotach finansowych i musimy się uciekać aż do takich uciążliwych podatków w chwili właśnie, kiedy sytuacja gospodarcza i sytuacja finansowa jest tak niepomyślna.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#SGłąbiński">Pan Minister Skarbu miał zupełną rację, kiedy się przed chwilą tutaj powołał na to, że w poprzednim roku w mojej mowie budżetowej oświadczyłem, że chwila taka, w której jest sytuacja niepomyślna, nie nadaje się do szerszych reform podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#SGłąbiński">I to samo zapatrywanie mam i dzisiaj, i dzisiaj stoję na tem stanowisku i stanę na rozprawie budżetowej, że chwila taka nie nadaje się do reformy finansowej, ale natomiast nadają się do tego chwile takie, w których są nadwyżki budżetowe. W roku 1928, kiedy mieliśmy tę znaczną nadwyżkę budżetową, która wynosiła, jak powiada p. referent, razem 775 milionów, właśnie wtenczas była chwila do zainicjowania i przeprowadzenia reformy podatków. A chwila ta tem bardziej do tego się nadawała, że w rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej z 13 października 1927 r. zapowiedziano reformę podatkową. I to było nawet punktem wyjścia tych układów, jakie robiono przy zaciągnięciu pożyczki stabilizacyjnej. Wtenczas była odpowiednia pora do zainicjowania i przeprowadzenia reformy podatkowej. Niewątpliwie wydanie wielu pieniędzy na cele inwestycyjne mogło pewne korzyści przynieść także gospodarstwu narodowemu, trudno temu zaprzeczyć. Niewątpliwie także stopa życiowa naszego Państwa, jeżeli chcemy ją mierzyć według miary państw zachodnich, jest niedostatecznie rozwinięta. Niewątpliwie nie możemy wydawać tyle, co państwa zachodnie, ale pamiętajmy o tem, że stopa życiowa naszego społeczeństwa jest o wiele niższa cd stopy innych krajów i że my nie możemy zdobyć się na wszystko to, na co zdobywają się kraje zachodnie. Dlatego też z przyczyn właśnie finansowo - gospodarczych, nie tylko owych politycznych, bo nie chodzi mi tu o sam spór między parlamentem a Rządem, ale o to, aby polityka Rządu była przezorniejsza, należy ubolewać nad tem, że właśnie w roku 1928/29 nie skorzystano z tej bardzo sposobnej okazji, aby przeprowadzić reformę podatkową i reformę finansową, i nie bylibyśmy dziś w tych kłopotach, w jakich się znajdujemy. Jeżeli sobie przypomnimy, że preliminarz budżetowcy na rok 1927/28 nie dochodził do 2 miliardów, że preliminarz na rok 1928/29 wynosił zaledwie 2 miliardy dwieście kilkadziesiąt tysięcy złotych i porównamy to z 3 miliardami, do których doszło się po 2 latach, okazuje się, że rozdęcie budżetu powstało stąd, żeśmy mieli nadwyżki budżetowe i zaraz zapragnęliśmy używać ich na rozmaite cele i potem do tego dostosowaliśmy późniejsze preliminarze budżetowe.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#SGłąbiński">Z tych zatem powodów, nie tylko z powodów politycznych, ale i gospodarczych nie mogę się oświadczyć za takiem czystem aprobowaniem tych nadwyżek, tych przekroczeń budżetowych i tych kredytów dodatkowych, jakie obecnie są przedkładane za owe dwa lata 1927/28 i 1928/29.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#Marszałek">Głos ma p. s. Januszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#SJanuszewski">Wysoki Senacie! W imieniu Klubu Senatorów Ludowych mam zaszczyt oświadczyć, że Klub głosować będzie przeciw wszystkim kredytom dodatkowym, których zgłoszenie ma na celu legalizację wydanych bez aprobaty parlamentu, a więc bezprawnie ze Skarbu Państwa wielkich sum pieniężnych, dochodzących prawie do 1 miliarda zł, a w tem 8 milionów na cele wyborcze partii, popierającej Rząd.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#SJanuszewski">Jest rzeczą nie ulegającą wątpliwości, że ściągnięcie od ludności i bezplanowe wydatkowanie tych wielkich sum przyczynia się do tego kryzysu, którego ofiarą stało się obecnie przedewszystkiem rolnictwo, a za niem i wszystkie inne działy naszej gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#SJanuszewski">Uważamy, że wykorzystywanie większości parlamentarnej, zdobytej przez nadużycia wyborcze, do legalizacji tego bezprawia jest jeszcze jednem wykroczeniem więcej przeciw praworządności i szczytnemu hasłu „sanacji moralnej”.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#SJanuszewski">W tych warunkach nie tylko głosujemy przeciwko zgłoszonym projektom ustaw, ale wobec całego kraju protestujemy przeciwko takiemu postępowaniu sztucznie stworzonej większości w Sejmie i Senacie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#Marszałek">Głos ma s. Kopciński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#SKopciński">Właściwie w imieniu mojego Klubu mógłbym się poprostu zsolidaryzować z odczytaną przed chwilą przez p. Januszewskiego deklaracją ludowców, wchodzę jednak na tę trybunę nie poto, żeby analizować pozycje poszczególne, bo to zajęłoby dużo czasu i do tego nie jestem specjalnie powołany, ale żeby wyrazić nasz stosunek do tej sprawy ze względu na poczucie legalności i praworządności w kraju, ze względu na zahaczoną w tej sprawie moralność społeczną i ze względu na wagę tej sprawy dla parlamentu polskiego, jaką ona niewątpliwie ma. Proszę Szanownych Pań i Panów, niewątpliwie Rząd nie miał prawa do wydatków tutaj nam przedłożonych do zatwierdzenia, albowiem ustawy skarbowe na to mu nie pozwalają. Jeśli weźmiemy ustawę skarbową na rok 1927/28, to w art. 4 daje ona upoważnienie Rządowi do pewnych wydatków na wypadek, gdyby dochody wzrosły, a w art. 6 co do innych wydatków jest wyraźne żądanie uchwały Sejmu. A wydatki te sięgają, jak to przed chwilą powiedział p. Głąbiński, przeszło pół miliarda w jednym wypadku i przeszło 200 milionów w drugim wypadku, Każdy przyzna, że takich wydatków nie robi się nagle, nie robi się w tym momencie, kiedy nie można się doczekać uchwały Sejmu, a wiemy, że Rząd nie jest w tem ciężkiem położeniu, żeby tych uchwał nie mógł uzyskać, dowodem chociażby ostatnia ustawa podatkowa, która w parę dni przeszła przez Sejm i Senat, tak że w tym wypadku, tej nagłej potrzeby wydatkowania niema.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#SKopciński">Jeżelibyśmy rozpatrywali poszczególne pozycje, to oczywiście możnaby jeszcze aprobować różne wydatki wywołane przez klęski, gdyż tu zachodziła nagłość wydatkowania, ale nikt nie powie, że ta nagłość zachodziła wtedy, kiedy robiono inwestycje, kiedy wydatkowano na inne rzeczy. Zresztą jeżelibyśmy rozpatrzyli pozycje te pod względem celowości wydatków, to prawdopodobnie parlament byłby celowe wydanie tych pieniędzy inaczej określił, niż to zrobił Rząd. Wątpliwość co do potrzeby szybkiego wydatkowania nastręcza nam jeszcze sprawozdanie Komisji Budżetowej, zeszłego Sejmu, z którego dowiadujemy się, że uchwały Rady Ministrów dotyczyły nieraz sum i pozycyj, które potem nie były wydatkowane. Ja przytoczę tylko jedno, że kiedy dnia 14 stycznia 1928 r. zadecydowano uchwałą Rady Ministrów wydatkować 1.806.640 zł na zakup 100.000 derek czy kołder dla wojska, to wydatek ten nie został uskuteczniony, a pieniądze zostały użyte na sprzęt kwaterunkowy, na sanitariat, na wydatki biurowe i wydatki dodatkowe przy wyżywieniu. Widzimy więc tu pośpieszną i chaotyczną decyzję, nie świadczy ona, żeby te wydatki były szybką koniecznością podyktowane.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#SKopciński">Proszę Panów, 230.000.000 z r. 1927/28, preliminowane dodatkowym budżetem, Komisja Budżetowca zeszłego Sejmu uznała za wydane nielegalnie.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#SKopciński">Nie będę dotykał już innych budżetów, ale chcę zwrócić uwagę jeszcze na jedno. Z tych pozycyj, które mam przed sobą, wyjmę tylko jedną, która ma dla nas specjalne znaczenie, mianowicie 8 milionów złotych w Prezydjum Rady Ministrów na rok 1927/28. Na fundusz dyspozycyjny Prezesa Rady Ministrów w preliminarzu przeznaczono 200.000, lecz w drodze uchwały Rady Ministrów ta pozycja została podwyższona o 8 milionów.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#SKopciński">Proszę Panów, z tego sprawozdania Komisji Budżetowej zeszłego Sejmu dowiadujemy się, że dociec, jak wyglądała ta pozycja, jakie były jej losy, było bardzo trudno. P. wicepremier Bartel oświadczył, że pieniądze te wydał p. Ministrowi Spraw Wewnętrznych za pokwitowaniem. Z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych bardzo długo referent nie mógł otrzymać odpowiednich wyjaśnień. Wreszcie dowiedzieliśmy się i zdaje się, że wszystkim jest wiadomo, że pieniądze te obrócono na wybory.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#SKopciński">Proszę Szanownych Panów! Panowie powiadają i to często słyszymy: „tak, na wybory, ale to było robione dla dobra Polski”. Lecz o tem, co wyszło na dobre Polsce, nie mogą sądzić ci, którzy robili to we własnym interesie. Poczekajmy przedewszystkiem perspektywy historycznej. A po drugie akt wyborczy jest aktem obywatelskim, jeżeli pewna grupa obywateli uważa, że oni właśnie tego dobra kraju pilnują, niech dysponuje swojemi własnemi funduszami, nie rządowemi. Wiadomo, że finanse przy wyborach odgrywają dużą rolę, że niektóre grupy rzucają dużo pieniędzy. Tak jest, to im wolno. Oni uważają, że walczą o wpływy w kraju, i mogą z własnej kieszeni te pieniądze wydawać, ale użytkowanie pieniędzy państwowych, z budżetu państwowego, zdaje mi się, jest rzeczą niesłychaną i to niemoralne, powiedziałbym, pod względem społecznym posunięcie wywołało i dalsze skutki, bo kiedy przy pierwszych wyborach rzucono na szalę pieniądze publiczne, to przy drugich wyborach musiano już rzucić na szalę siłę Rządu i wpływy Rządu.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#SKopciński">Pan Minister Matuszewski przy pożyczce zapałczanej powiedział, że tę pożyczkę dał wyborcom. Ja rozumiem to w ten sposób, że wyborca będzie teraz płacił drożej za zapałki i przez to umożliwi otrzymanie tej pożyczki. Ale, jeżeliby p. Minister Matuszewski rozumiał to w inny sposób, to ponieważ uważam go za człowieka, który rozumie dużo i wie dużo, zdaje mi się, że to powiedzenie było bardzo nieszczere.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#SKopciński">Proszę Panów, wybory następne rzuciły, jak powiedziałem, na szalę siłę Rządu, wpływy rządowe. Pod tym względem szczerym był p. Minister Składkowski, który powiedział tak: Ja rozkazałem swoim podwładnym, aby drogami legalnemi wpływali na zwycięstwo listy prorządowej. Ale czy p. Minister Składkowski nie wie, jakie to były środki legalne? Nie czas teraz mówić o tych środkach, Panowie zresztą wszyscy doskonale o nich wiedzą, że one daleko wychodziły poza legalność, że były środkami przymusu, środkami teroru nad obywatelami.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#SKopciński">Jeszcze jedna rzecz. Użycie pieniędzy wywołało i inne dalsze konsekwencje. Proszę Panów, sprawa przekroczeń budżetowych na rok 1927/28 spowodowała w przeszłym sejmie wytoczenie sprawy ministrowi skarbu przed Trybunałem Stanu. Panowie, legalizując te wydatki, oczywiście przerywacie i tamtą sprawę. Ale mnie się zdaje, że przechodzimy nad tą sprawą ze zbyt lekkiem sumieniem, nawet nie motywując, dlaczego to się robi. Ja mam nie tylko obawę, ale i pewność, że obywatel, który na to wszystko patrzy, jest niewątpliwie zachwiany w poczuciu swego legalizmu tak co do właściwego wydawania sum budżetowych, jak i co do właściwego wymiaru sprawiedliwości wtedy, kiedy o tę sprawiedliwość woła. My przypuszczamy, że mamy rację, jestem nawet pewny, że ją mamy, ale stańmy na boku jako zwyczajni widzowie. Otóż zdaje mi się, że byłoby słuszne, aby ten spór się rozstrzygnął, aby go rozstrzygnęła trzecia instancja, stojąca poza Rządem i poza Sejmem, mianowicie Trybunał Stanu. Tymczasem uchwała Sejmu i uchwała, którą Panowie podejmą tu za chwilę, do rozstrzygnięcia tej sprawy w ten sposób bezstronny nie dopuszcza.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#SKopciński">Reasumując to wszystko, musimy sobie zdać sprawę, do czego to zmierza. Ustawy skarbowe w przeszłym sejmie Rządu nie obowiązywały. Rząd je spokojnie łamał, nie dlatego, żeby nie miał czasu do sejmu się odwołać, bo wiemy doskonale, że tamtym sejmom pracować nie pozwalano i że sejm był zawsze do dyspozycji, ale go chętnie od pracy odsuwano. Ale właśnie chodziło o to, aby się przeciwstawić sejmowi, aby przedstawicielstwo tego obywatela, którego się ciągle wzywa do współpracy dla dobra Państwa, w tych sprawach głosu nie miało. Sejm uchwalał jeden budżet za drugim. Robiono jednak wydatki poza uchwałami sejmowemi, to wszystko zmierzało do utorowania sobie drogi nielegalnej i wejścia na tę drogę legalną, jaką Panowie teraz zaakceptujecie. Budżet tegoroczny ma ustawę skarbową, pozwalającą Rządowi zrobić sobie budżet zupełnie inny niż uchwalił go Sejm. Zarówno w wyborach słuszniej byłoby wyznaczyć posłów do Sejmu, niż udawać, że się ich wybiera, a faktycznie forsować ich wybór za pomocą represji, teroru i nadużyć wyborczych. Czy nie byłoby prościej, ażeby Rząd sam wydatkował pieniądze, niż robić ten pozór, nie wiadomo na co i komu potrzebny? Ja tej tajemnicy nie znam, ażeby na zadane przez Rząd zagadnienie Panowie zawsze odpowiadali: tak, a Rząd wydatkował tak, jak sam zechce i układał sobie inny budżet, do czego ustawa, którą Panowie niewątpliwie uchwalicie, będzie go upoważniała. Te wszystkie perypetie z wydatkami ponadbudżetowemi i z przekroczeniami budżetowemi były drogą nielegalną do legalizacji, którą Panowie mają dokonać na życzenie czy rozkaz Rządu, aby tylko Sejm był pozbawiony tego największego prawa, które robi z niego istotne ciało ustawodawcze, a nie manekinów prawa budżetowania.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#SKopciński">Proszę Panów, z tych względów my nie możemy legalizować wydatków, nam przedłożonych. Komisja Budżetowa poprzedniego Sejmu przedłożyła Sejmowi uchwałę, że jakkolwiek wydanie 230 milionów uważa za nielegalne, to jednak dla uniknięcia zamieszek w skarbowości państwowej ona chciała proponować i Sejmowi ulegalizowanie pod warunkiem jednak, że będzie miała gwarancje uporządkowania spraw finansowych i budżetowych. Czas jest teraz ciężki, my tej gwarancji nie mamy, którą miał przeszły Sejm. Panowie tej gwarancji zupełnie nas pozbawili, dlatego my nie możemy wniknąć w słuszność wydatkowania tej czy innej sprawy i zmuszeni jesteśmy głosować ze względów zasadniczych przeciwko 10%-emu dodatkowi i przeciwko przekroczeniom budżetowym, które nam zostały przedłożone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#Marszałek">Udzielam głosu s. Evertowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#SEvert">Wysoka Izbo! Nie ulega wątpliwości, że wszelkie przekroczenia budżetowe są zawsze zjawiskiem niepożądanem. W danym wypadku trzeba jednak sięgnąć do genezy, do przyczyny tych przekroczeń. Najważniejszą przyczyną była właściwie jedna, mianowicie nierealny budżet, uchwalony przez ówczesne ciała ustawodawcze na ten okres czasu.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#SEvert">Budżet ten nie dochodził 2 miliardów złotych.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#SEvert">I wówczas, zdaje się, p. senator Głąbiński sam przepowiadał, że budżet ten jest nierealny, że musi pociągnąć za sobą przekroczenia. Muszę przypomnieć, że była w związku z tem rezolucja Senatu, wzywająca Rząd do gospodarowania w granicach nadwyżki. Nadwyżka ta była. Nadwyżka dochodu wynosiła 775 milj. zł, z których Rząd wydał 589 milj.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#SEvert">Przedewszystkiem nie mogę wszystkich tych pozycyj wydatkowych podciągnąć pod pojęcie wydatków. Uważam, że zwiększenie kapitałów Banku Rolnego, jak również zwiększenie kapitałów Banku Gospodarstwa Krajowego nie jest wydatkiem w ścisłem tego słowa znaczeniu, jest to zwiększenie źródła kredytu, jest to inwestycja trwała, są to pieniądze, które stanowią źródło dalszego rozwoju życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#SEvert">Jeżeli zaś mowa o sumach, które były niejako skonsumowane, to te konsumcyjne wydatki nastąpiły wskutek nadzwyczajnych wypadków, przedewszystkiem katastrof atmosferycznych. Poważna suma była wydatkowana na koleje żelazne, o ile sobie przypominam, przeszło 40 milj. zł. Również na pomoc ludności, która ucierpiała od powodzi, następnie poważną sumę kilkudziesięciu milionów złotych wydatkowano na pomoc dla bezrobotnych. To są wydatki bezzwrotne, wynikłe nieoczekiwanie i poza wolą Rządu.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#SEvert">Przypominam również, że w tym okresie obowiązywała z czasów ministra Zdziechowskiego kilkuprocentowa zniżka pensji urzędniczych. Rząd nie tylko przywrócił urzędnikom państwowym dawną wysokość pensji, ale przyznał im dodatek najpierw 10%, potem 15%, co w ogólnym ryczałcie daje około 30% a więc znaczną sumę, dokładnie nie potrafię jej określić, przypuszczam kilkaset milionów. Czy to posunięcie Rządu było słuszne i wskazane? Sądzę, że było ono naturalne i z tego powodu, że nie można było pracowników państwowych trzymać na nienormalnie niskich pensjach przy dobrej koniunkturze finansowej.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#SEvert">Mówił p. sen. Głąbiński, że w okresie dobrej koniunktury trzeba było przeprowadzić reformę podatków. No tak, słusznie, ale życiowo biorąc zmiana tej Koniunktury na złą nie wydawała się tak bliską, a przeto i potrzeba reformy podatkowej tak naglącą, jak się dziś przedstawia. Gdyby Rząd nie był wydatkował tych nadwyżek, to dziś, mówi p. sen. Głąbiński, sytuacja skarbowa byłaby łatwiejszą. Z tem określeniem „gdyby” zawsze trudno jest dyskutować, nowiem post lactum łatwiej jest osądzić, niż na dwa lata a priori przewidzieć sytuację gospodarczą i finansową. Nie podlega wątpliwości, że przez wydatkowanie nadwyżek budżetowych Rząd wzmocnił w omawianym okresie puls życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#SEvert">W kilku słowach chcę poruszyć stronę polityczną tej sprawy. Panowie z opozycji powiadają, że Rząd mógł sprawę wydatkowania nadwyżek przeprowadzić przez ciała ustawodawcze. Zasadniczo bezspornie tak. Ale Panowie zdają sobie dobrze sprawę, że przy układzie sił w dawnym Sejmie Rząd nie mógł na to liczyć. Tego rodzaju kredyty Panowie z opozycji wiązali stale z kredytami na fundusz dyspozycyjny i, będąc w walce z Rządem, z zagadnieniem stosunku do niego, Panowie wiedzą, że to było beznadziejne. Rząd nie miał przeto wyjścia. Uważam, że wszystkie te dodatkowe kredyty, które były przez referenta umotywowane, zasługują na to, ażeby Senat je przyjął, zgodnie z wnioskiem Komisji Skarbowo — Budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#Marszałek">Dyskusja wyczerpana. Panowie sprawozdawcy nie zabierają głosu.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#Marszałek">Jest wniosek Komisji Skarbowo - Budżetowej o przyjęcie projektu ustawy o uzupełnieniu prowizorium budżetowego na czas od 1 stycznia do 31 marca 1927 r. Panów Senatorów, którzy są za wnioskiem komisji o przyjęcie w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, proszę, aby wstali. Stoi większość, ustawa uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#Marszałek">Następnie projekt ustawy skarbowej o dodatkowych kredytach na rok 1927/28. Kto jest za wnioskiem komisji o przyjęcie w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm, zechce wstać. Stoi większość, ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#Marszałek">Dalej projekt ustawy skarbowej o dodatkowych kredytach na rok 1928/29. Panów Senatorów, którzy są za przyjęciem wniosku komisji o uchwalenie w brzmieniu, przyjętem przez Sejm, proszę, aby wstali. Stoi większość — uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#Marszałek">Następnie projekt ustawy o dodatkowych kredytach na rok 1929/30. Panów Senatorów, którzy są za wnioskiem komisji o uchwalenie w brzmieniu sejmowem, proszę, aby wstali. Stoi większość, ustawa uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#Marszałek">Punkt 12, projekt ustawy o dodatkowych kredytach na rok 1930/31. Panów Senatorów, którzy są za wnioskiem komisji o przyjęcie ustawy w brzmieniu uchwalonem przez Sejm, proszę, aby wstali. Stoi większość, ustawa uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#Marszałek">Do laski marszałkowskiej zostały zgłoszone dwie interpelacje. Proszę p. sekretarza o ich odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#SekretarzsHubicka">Interpelacja senatorów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zachowania się oddziałów i członków Związku Strzeleckiego.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#SekretarzsHubicka">Interpelacja senatorów ze Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie systemu bicia i torturowania osób „podejrzanych” przez policję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę Panu Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#Marszałek">Komunikuję Wysokiej Izbie, iż Prezes Najwyższej Izby Kontroli złożył mi sprawozdanie kontroli państwowej o zamknięciach rachunków Państwa i wykonaniu budżetu za rok 1928/29. Część egzemplarzy tego sprawozdania została rozdana pp. członkom Komisji Skarbowo-Budżetowej, reszta zaś leży w biurze Senatu do przejrzenia w godzinach urzędowych.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#Marszałek">Porządek dzienny wyczerpany. O następnem posiedzeniu będą Panowie Senatorowie zawiadomieni pisemnie.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 19)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>