text_structure.xml 56.2 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 20 czerwca 1986 r. Komisja Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych, obradująca pod przewodnictwem posłanki Bożeny Hager-Małeckiej (bezp.), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- informacje Ministerstwa Ochrony środowiska i Zasobów Naturalnych oraz Ministerstwa Górnictwa i Energetyki i Najwyższej Izby Kontroli o zagospodarowaniu wód kopalnianych,</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- projekt dezyderatu nr 3 w sprawie działalności Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">- sprawy bieżące.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: minister ochrony środowiska i zasobów naturalnych, Stefan Jarzębski, przedstawiciele Ministerstwa Górnictwa i Energetyki z wiceministrem Ryszardem Buchowieckim, Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i Lekkiego, Ministerstwa Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego, Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, R.K PRON, Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, Zarządu Głównego Ligi Ochrony Przyrody, Polskiego Klubu Ekologicznego.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Koreferat wygłosił poseł Stanisław Słowik (SD): Problemy, które będziemy dziś rozpatrywać przybrały wymiar tak alarmujący, że trzeba dzisiaj mówić o nich bardzo głośno. Są one zresztą poruszane od lat, ale bez żadnych widocznych efektów.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Polska charakteryzuje się najniższymi zasobami wód w Europie. Podczas kiedy wskaźnik zasobów wód na 1 mieszkańca na rok wynosi w Europie ok. 4800 m3, w Polsce wynosi on 1600 m3, a w woj. katowickim 500 m3. Wartości te dotyczą zasobów średnich, gdyż zasoby minimalne są jeszcze niższe i ww. wskaźnik w Polsce wynosi 824 m3, a w woj. katowickim 308 m3.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Szczególnie niekorzystna sytuacja zasobów wód na obszarze woj katowickiego potęgowana jest katastrofalną jakością wód w rzekach, w wyniku m.in. odprowadzania zanieczyszczeń, w tym soli, z zakładów resortu górnictwa. Dyspozycyjne zasoby wód w rzekach na obszarze woj. katowickiego wynoszą 5,45 mln m3, w tym zaledwie 0,07 mln m3 wód I klasy czystości, 0,29 mln m3 wód II klasy czystości, 0,12 mln m3 wód III klasy czystości i aż 4,97 mln m3 zasobów nieprzydatnych do żądnych celów gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Eksploatacja nieodnawialnych zasobów naturalnych głównie przez zakłady Ministerstwa Górnictwa i Energetyki powoduje niekorzystne- zmiany w stosunkach wodnych. w wyniku wydobywania wód technologicznych., Podczas, gdy zasoby wód podziemnych na obszarze woj. katowickiego wynoszą 1336 tys. m3 na dobę, to ze względu na eksploatację górniczą wytłaczanych jest łącznie 2700 tys. m3 wód na dobę. Wytłaczanie tych dwukrotnie większych ilości wód rodzi negatywne skutki ekologiczne i ekonomiczne. Zjawisku temu nadana została od co najmniej 30 lat wysoka ranga „problemu społeczno-gospodarczego”; odgrywającego istotną rolę w planowaniu społeczno-gospodarczym i perspektywicznym, rzutującego na furmułowanie kierunków rozwoju gospodarki narodowej., Znaczenia togo problemu systematycznie rośnie w wyniku m.in. ilościowego zwiększania wydobywanych kopalin, z wydobywaniem kopalin z coraz większych powierzchni i coraz głębszych pokładów. wydobywaniem coraz większych ilości wód technologicznych o zwiększonym stężeniu zanieczyszczeń mechanicznych i chemicznych i w konsekwencji dewastacji stosunków wodnych na coraz miększych obszarach kraju.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">W końcowym efekcie sytuacja ta rzutuje na pogarszanie jakości środowiska i warunków życia ludności oraz rosnące obciążenie ekonomiczne gospodarki narodowej w charakterze:</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">- niszczenia lokalnych zasobów wodnych i konieczności podejmowania kosztownych Inwestycji gospodarki wodnej dla tworzenia zasobów odtworzeniowych i transportu</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">- ograniczenia wartości bonitacyjnej kompleksów rolnych i leśnych,</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">- dewastacji zasobów wód powierzchniowych, do których odprowadzane są zanieczyszczone wody technologiczne z eksploatacji kopalin (tylko 8 % zasobów wykorzystywane jest, do celów gospodarczych).</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">- niszczenia upraw rolnych i ciągów technologicznych zakładów pobierających wody zanieczyszczone zwłaszcza ponadnormatywnymi ładunkami soli (w latach 60 ładunek soli wynosił poniżej 1000 ton m dobą, w 1972 r, - 1900 ton w 1975 r, - .2546 ton, w 1980 r. « 4155 tony, w 1985 r. - 6500 ton, a w 1986 r. - 6900 ton na dobę). Zawartość soli w rzekach powoduje zniszczenie instalacji i straty w zakładach (w tys także resortu górnictwa), która są zmuszone do używania tych wód.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">Przedstawienie powyższych faktów i danych liczbowych uważa, za konieczne, by dowieść, że problemy zagospodarowania wód kopalnianych i oczyszczania wód technologicznych oraz związanych z tym wielomiliardowych strat każdego roku wymaga ją radykalnych działań, o wiele skuteczniejszych niż proponowane w materiałach przedłożonych komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Z materiałów Ministerstwa Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych (informacja w sprawie wydobycia i wykorzystania wód kopalnianych w Polsce maj 1986 r,), Ministerstwa Górnictwa i Energetyki (informacja o zagospodarowaniu wód kopalnianych - kwiecień 1986 r. oraz harmonogram zadań na lata 1986-1990 w zakresie utylizacji i hydrotechnicznej ochrony wód powierzchniowych przed nadmiernym zasoleniem. wodami kopalnianymi - .styczeń 1986 r.) oraz NIK (informacja o wynikach kontroli gospodarki wodami kopalnianymi w woj. katowickim - maj 1986 r.) ra szczególną uwagę zasługuje opracowanie NIK. Na str. 3 pkt 3.1 mówi się tam: „W toku kontroli stwierdzono, że ze względu na brak lub niedokładne pomiary, dane dotyczące ilości i jakości występujących i wypompowanych na powierzchnię wód kopalnianych, a także ich wykorzystania, nie odzwierciedlają w wielu przypadkach stanu rzeczywistego. Na potwierdzenie tego, na tej samej stronie podano przykład rażących rozbieżności między danymi Ministerstwa Górnictwa i Energetyki, a danymi ustalonymi w czasie kontroli pomiarów wód na dole w 5 kontrolowanych kopalniach. Rozbieżność jak 1: 13 wskazuje, że nie jest to zwykły błąd pomiarowy.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Ten przykład jest bardzo pomocny dla uzasadnienia uwag zmierzających do wyjaśnienia wielu istotnych wątpliwości oraz ustalenia w czasie dzisiejszych obrad stanu faktycznego. Oto uwagi, które nasunęły mi się w czasie studiowania, materiałów:</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">1. Należy wyjaśnić dlaczego w „Informacji o zagospodarowaniu wód kopalnianych” Ministerstwa Górnictwa i Energetyki nie podaje się czytelnego bilansu wydobycia i rozdysponowania tych wód z uwzględnieniem jakości według stanu aktualnego i docelowych możliwości. Na str. 3 jest stwierdzenie: „Resort górnictwa należy do nielicznych odbiorców wody komunalnej dysponujących jednocześnie własnymi zasobami wód w ilości ok. 540 mln m3 na rok”, a na str. 7 dane liczbowe potwierdzają to, że resort pokrywa swoje potrzeby na wody komunalne zaledwie w 30,9 % z zasobów własnych. Należy wyjaśnić dlaczego występują tak rażące nieprawidłowości, na które resort sam zwraca uwagę.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">2. Należy wyjaśnić dlaczego resort dysponując własną wodą pitną wypompowaną z dołu w ilości 128.749 tys. m3 na rok i zużyciem własnym 66.400 tys. m3 na rok zakupuje od gospodarki komunalnej 52.502 tys. m3 na rok.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">3. Zwraca uwagę rozbieżność danych liczbowych zużycia wody pitnej przez resort ze str. 7 i tablicy 1 poz. 1.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">W opracowaniu MGiE jest wiele różnic liczbowych. I tak na str. 4 wady grupy II B1 - wody zasolone i II B2 - solanki określono w ilości 134.287 tys. m3 na rok, a podsumowanie danych na str. 5 wykazuje ilość 132.100 tys. m3 na rok. Na marginesie chciałbym zwrócić uwagę na niedopuszczalność operowania w jednym opracowaniu różnymi jednostkom i wartościami. Nie można oczekiwać, że posłowie będą z kalkulatorami w ręku dokonywać przeliczeń, żeby móc porównać przedstawione im wielkości.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">5. Na str. 7 podano wielkość wód przekazywanych' do gospodarki komunalnej na 70,1 mln m3 na rok, a na str. 11 podano tę wielkość jako 264,7 tys. m3 na dobę, czyli 96,6 mln m3 na rok. Która liczba jest właściwa?</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">6. W opracowaniu MGiE na str. 4 podano wielkość wód kopalnianych wydobytych w woj. katowickim w 1985 r. 515.130 tys. m3 na dobę, a w opracowaniu wspólnym MGiE i MOŚiZN ta sama wielkość, w 1984 r, wynosiła 651.950 tys. m3 na dobę. Skąd w ciągu roku spadek wydobycia wód o 26,6 %?</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">7, W części dotyczącej słonych wód dołowych i solanek pominięto istotny fakt, że w ostatnich latach, kiedy trwały dyskusje na ten temat, ładunek soli wzrósł z niecałych 2 tys. ton na dobę do prawie 7 tys. ton.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#komentarz">8, Proszę wyjaśnić, która przewidywana na 2000 rok wartość zrzuconych ładunków jonów Cl i SO42 jest prawdziwa:</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#komentarz">- w opracowaniu MGiE podano 11.921 t/d (str. 15), - w opracowaniu MGiE i MOŚiZN podano 20 tys. t/d (str. 13).</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#komentarz">Rozbieżności są zbyt duże, by uznać je ze zwykły błąd.</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#komentarz">9. W harmonogramie zadań ochrony wód przed zasoleniem zaktualizowanym w 1986 r. podano nakłady na utylizację wód w zlewni Wisły. W latach 1986-1990 mają się one kształtować następująco: w 1986 r. 32 mln zł (0,17 % planu), w 1987 r. — 60 mln zł (0,35 % planu),~ ~w 1988 r. - 75 mln zł (0,41 % planu), w 1989 r. - 9.025 mln zł (49,6 % planu) i w 1990 r, - 9000 mln zł (49,5 % planu). W dwóch latach 1989 - 1990 przewiduje się więc wykonanie 99,1 % planu 5-letniego. Zaś w okresie 1991 - 1992 przewiduje się przeznaczenie na ten cel 12.000 mln zł. Podobnie rzecz się ma w planie rozwiązań hydrotechnicznych i utylizacji obu zlewni Wisły i Odry. Proszę dowieść realności tak skonstruowanych planów. W opracowaniu NIK mówi się o losach programów opracowanych i przyjętych do realizacji w latach 60 i 70; np. dyrektywny program ochrony wód Wisły podjęty w 1977 r. miał być wykonany w całości do 1985 r., a wykonano tylko pierwszy etap na cztery (str. 8 - 9).</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#komentarz">10, Proszę wyjaśnić dlaczego wartość realizacji ww. robót określono w harmonogramie na lata 1986-1990 na 50.524,9 mln zł. a w treści informacji na 48,8 mln.</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#komentarz">Biorąc pod uwagę znaczenie ekologiczne i gospodarcze omawianego problemu konieczne jest dogłębne i rzeczowe poznanie przez komisję sejmową merytorycznych problemów, które zostały całkowicie pominięte w przedstawionych opracowaniach. Do problemów tych należy:</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#komentarz">1. Podanie dokładnych i wiarygodnych danych o ilości i jakości wód technologicznych wytwarzanych przez zakłady prowadzące eksploatację górniczą.</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#komentarz">2, Podanie rzetelnego bilansu wykorzystania wód technologicznych z oceną przyczyn i trudności uniemożliwiających ich wykorzystanie na obszarach deficytowych, 3, Dokonanie oceny skutków ekologicznych i strat ponoszonych przez gospodarkę narodową na skutek dewastacji środowiska wodnego, powodowanej eksploatacją górniczą.</u>
          <u xml:id="u-1.32" who="#komentarz">4. Przedstawienie łącznych kosztów inwestycyjnych i eksploatacyjnych oraz potrzeb technicznych, ekonomicznych, energetycznych i innych związanych z propozycjami unieszkodliwienia solanek i słonych wód dołowych, w tym metodą hydrotechniczną i metodą utylizacyjną.</u>
          <u xml:id="u-1.33" who="#komentarz">5. W materiałach zainteresowanych resortów powinna być zawarta rzetelna ocena rezultatów dotychczasowych działań wraz z oceną przyczyn i wskazaniem trudności determinujących mierne efekty tych działań, na co zwraca uwagę w swym sprawozdaniu NIK.</u>
          <u xml:id="u-1.34" who="#komentarz">6, Konieczne jest sformułowanie przez zainteresowane resorty konkretnych ustaleń i wniosków dotyczących kierunków skutecznych rozwiązań wraz z podaniem adresatów, którzy powinni wziąć udział w pracach eliminujących istniejące od lat nieprawidłowości.</u>
          <u xml:id="u-1.35" who="#komentarz">7, Niskie efekty osiągniętego i planowanego odzysku górniczych wód technologicznych dla gospodarki narodowej przedstawione w materiałach NIK potwierdzają zasadność ww. uwag od 1 do 6.</u>
          <u xml:id="u-1.36" who="#komentarz">8. W celu uzyskania pełnego obrazu problemu, uznać należy za konieczne przedłożenie danych o skutkach eksploatacji górniczej na zabudowę rzek i obiekty hydrotechniczne użytkowano na obszarach eksploatacji górniczej.</u>
          <u xml:id="u-1.37" who="#komentarz">9. Wątpliwości budzi skoncentrowanie uwagi na metodzie hydro — technicznej i utylizacyjnej i niepodejmowanie innych kierunków w programach badawczych.</u>
          <u xml:id="u-1.38" who="#komentarz">Komplementarność, rzetelność i czytelność opracowań dotyczących omawianego problemu powinna być stosowana do rangi prac komisji sejmowej, która uznając znaczenie problemu dla gospodarki narodowej, sformułowała jednoznacznie cel działania: pełne rozwiązanie problem oraz podjęcie konkretnych działań i zobowiązań pozwalających uzyskać skuteczne efekty w postaci m.in, maksymalnego wykorzystania górniczych wód technologicznych dla gospodarki narodowej i wyeliminowania wpływu solanek i słonych wód dołowych na degradację środowiska oraz obciążenie gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-1.39" who="#komentarz">Konkludując, postuluję opracowanie materiału uzupełniającego - ujednoliconymi danymi w tych samych jednostkach (na dobę lub rok) z uwzględnieniem ww. uwag i potraktowanie dzisiejszego posiedzenia jako pierwszego etapu prac komisji nad rozwiązaniem problemu gospodarczego wykorzystania wód górniczych.</u>
          <u xml:id="u-1.40" who="#komentarz">Koreferat jasno wskazuje na dużą odpowiedzialność spoczywającą na naszej komisji. Przed nami uchwalenie NPSG na lata 1986-1990 oraz planu przestrzennego zagospodarowania kraju. W obu tych dokumentach nie może zabraknąć ustosunkowania się Sejmu do podjętych przez nasze komisje spraw. Proponuję, żeby przedstawiciele resortów, a w szczególności resortu ochrony środowiska i resortu górnictwa odpowiedzieli dzisiaj na główne kwestie poruszone w koreferacie, w szczególności na pytania dotyczące realizacji inwestycji w tej dziedzinie. Co do szczegółowych pytań przedstawionych w koreferacie posła S. Słowika, to proszę, żeby odpowiedzi na nie zostały przedstawione na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełWładysławSawicki">Mam wątpliwości co do zasadności rozliczeń finansowych środków potrzebnych na tak gigantyczną akcję. Zainteresowane resorty powołały w 1983 r. specjalny zespół koordynacyjny dla uzgodnienia działali w celu ochrony wód powierzchniowych. Dzięki przedstawionym materiałom mamy możność zapoznania się z finansowymi aspektami przedsięwzięcia, które jednoznacznie przedstawiają intencje stron. Przewiduje się wydanie 50 mld 324 mln zł na utylizację zasolonych wód i działalność hydrologiczną w zlewni Wisły i Odry. Zakłada się także przeprowadzenie rurociągu odprowadzającego zasolone wody ze Śląska w kierunku ujścia Dunajca i Sanu. Nie przedstawiono jednak skutecznych metod zrealizowania tej gigantycznej inwestycji. Założenia przewidują w latach 1986–1987 prace projektowe i opracowanie założeń techniczno-ekonomicznych, zaś prace wykonawcze w 1983–1990 r. i do 2000 r. Co wobec tego zamierza się zrobić przez najbliższe dwa lata, poza pracami projektowymi i przygotowawczymi, aby w tym czasie złagodzić groźną sytuację w woj. katowickim?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełZofiaKaczor">Wiedząc, że koreferentem będzie poseł St. Słowik i że problematyka dotyczy głównie woj katowickiego zdawała sobie sprawę, że problem zostanie wnikliwie przygotowany i rozpatrzony. Tak się też stało. Materiały, które otrzymaliśmy pokazują, że możliwości sprostania istniejącej sytuacji i poprawienia stanu rzek są znikome. W przeszłości podejmowano wprawdzie pewne działania, ale - jak wynika z materiałów NIK - nie odniosły one znaczących skutków. Niepokojąco mała jest aktywność władz woj. katowickiego, skierowana na wykorzystanie wód kopalnianych. Ku pokrzepieniu serc mamy program działania na lata 1986–1990, mający na celu hydrotechniczną ochronę wód. powierzchniowych. Jego realizacja wymaga jednak wielkich nakładów finansowych, materiałowych i innych, Mam obawy co do tego, w jakim stopni u środki na realizację tego programu uwzględniono w projekcie NPSG.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PosełZofiaKaczor">Notujemy ogromny niedobór wody w całym kraju, zaś postępy w uzdatnianiu wód kopalnianych są niewielkie. Zanieczyszczenie przez te wody wód powierzchniowych powoduje wielkie straty, jak by tego nie liczyć, Badania w celu rozwiązania tego problemu muszą być koordynowane, podobnie jak ogół badań dla celów ochrony środowiska. Szczególnie pilną sprawą jest przyspieszenie realizacji inwestycji. Nie możemy wiecznie pozostawać w sferze opracowywania coraz to innych programów bez szans na ich realizację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełTeresaSzparago">Omawiany problem jest bardzo ważny także ze względu na deficyt wody w całym kraju. Owe 176 tys. m3 wykorzystanych wód kopalnianych na dobę to bardzo niewielki odsetek - zaledwie 8% . Pozostała część zanieczyszcza obszar zlewni Odry i Wisły, powoduje przyspieszoną korozję urządzeń przemysłowych. Niezbędne jest opracowanie skutecznej metody utylizacji wód słonych. Również w Ciechocinku, woda z solanek odprowadzana jest do Wisły i powoduje podwyższenie stopnia zasolenia tej rzeki, co pociąga za sobą duże straty ekonomiczne. 42 g soli na 1 dcm3 wody w wodach III klasy, to bardzo dużo. Trzeba szybko znaleźć rozstrzygnięcie nie tylko jak oczyszczać wody, ale również jak to wykorzystać do produkcji soli, której zasoby kopalniane się kończą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełJózefKiełb">Początkowo miałem zamiar w ogóle nie zabierać głosu, bo nie wierzę w skuteczność dyskusji prowadzonej w dotychczasowym Języku i dotychczasowymi sposobami. Poseł referent wypowiedział się, można rzec, w sposób bardzo elegancki. Programy, które się nam przedstawia, budowane są chyba z pełną świadomością, że nie będą realizowane. Tak właśnie zbudowano najnowszy program na lata 1986–1990. Nikomu, kto chce poważnie traktować sprawę, nie powinno się proponować takiego programu.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PosełJózefKiełb">Dla poradzenia sobie z problemem wód kopalnianych podjęto w przeszłości znaczne wysiłki techniczne, zaangażowano myśl inżynierską i zdołano wybudować kosztowne, długie rurociągi tylko po to, by wszystko co zużyte i szkodliwe wypluwać Jak najdalej od siebie. To jest cała filozofia postępowania. Sądzę, że gdyby robili to ludzie odpowiedzialni od dawna nie mogliby spać spokojnie. Robi się to od lat z arogancją, i to arogancją zbiorową - to najłagodniejsze określenie, jakiego można użyć dla określenia postawy resortu górnictwa i władz województwa katowickiego. Wiem, że są tam różne problemy, ale są też ludzie, którzy potrafią stawiać tym problemom czoła; historia dostarczyła na to przykładów.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PosełJózefKiełb">Na dzisiejsze obrady komisja sejmowa otrzymała materiały wzajemnie sobie przeczące. Jeśli dziś rano nie dostarczono nam erraty, autopoprawek Ministerstwa Górnictwa, to mamy jeszcze jeden dowód tego, o czym mówię: arogancji i lekceważenia.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PosełJózefKiełb">Niezbędne jest przedstawienie rzetelnego rachunku strat i zysków oraz nakładów potrzebnych na rozwiązanie tego wielkiego problemu. Zauważmy jak różnie się on nazywa: w nomenklaturze resortu górnictwa Jest to „Utylizacja i hydrotechniczna ochrona wód powierzchniowych przed nadwornym zasoleniem wodami kopalnianymi”, NIK natomiast pisze, że dokonała oceny „wykorzystania wód kopalnianych na cele komunalne i przemysłowe oraz ochrony wód powierzchniowych przed słonymi wodami z górnośląskich kopalń węgla kamiennego”.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PosełJózefKiełb">W moim przekonaniu, NIK sformułowała problem trafnie. Jeśli nie będzie wykorzystania wód kopalnianych na cele komunalne i przemysłowe - praktyka pozostanie taka, jak do dziś.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PosełJózefKiełb">Uważam, że program resortu górnictwa jest nie do zaakceptowania przez reprezentację społeczeństwa, jaką jest Sejm. Gdybym się zgodził na ten projekt, popełniłbym śmiertelny grzech - mówiąc językiem katolickim - także wobec sumienia. Propozycje sprowadzają się bowiem, mówiąc obrazowo, do wydłużania owej odprowadzającej solankę wielkiej rury. Ja zaś uważam, że nawet gdyby sięgnęła ona Bałtyku, to mieszkańcy regionów nadmorskich powinni ją zagwoździć. Proponuję ów program, mający za główny cel jak najdalej odprowadzić zasolone wody kopalniane, zaopiniować negatywnie, Będzie skandal? Bez społecznego skandalu nie da się zmienić sytuacji. Ma on swój dodatkowy aspekt: jeśli jednemu wolno niszczyć bezkarnie środowisko, nie licząc się z interesem społecznym - inni także się rozgrzeszają. Sytuacja jest brutalna i najwyższy czas przestać mówić o niej w kategoriach kiepskiej dyplomacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełKazimierzPaszek">Wizja programu przeplata się z brutalną rzeczywistością, Mam pytanie pod adresem przedstawicieli resortów: jak owe niewielkie środki stojące do dyspozycji wykorzystać najlepiej, w sposób komplementarny, by stworzyć łańcuch logicznych przedsięwzięć w celu poprawienia istniejącej sytuacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełTadeuszKijonka">Czytając przedstawione nam materiały nabrałem pewności, że sprawy, o których tam jest mowa, mają charakter przestępstw gospodarczych. Istnieje też ważka skala społeczna problemu. Jeśli nie spojrzymy na sprawę z tego punktu widzenia - zawsze znajdą się jakieś wąsko pojmowane racje technokratyczne, które wezmą górę.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PosełTadeuszKijonka">Wiele mówimy tu o woj. katowickim. Pragnę wszystkim uświadomić, że ono właśnie jest najbardziej poszkodowane. Nie jest tak, że region ten słone wody kopalniane „wypluwa” poza siebie - większość pozostaje w województwie, w którym w dodatku istnieje chroniczny brak wody. W okresach suszy ludzie muszą korzystać z wody według komunikatów, o określonych porach doby. Również przemysł cierpi na brak wody. Pogorszył się stan rzek, które niegdyś były czyste; np. budowa elektrowni Rybnik doprowadziła do zniszczenia rzeki Rudy. Nie można więc stawiać sprawy na zasadzie przeciwieństwa woj. katowickie kraj.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PosełTadeuszKijonka">Jaka jest szansa wyjścia na prostą? Jeszcze raz podkreślam trzeba traktować problem w kategorii przestępstw gospodarczych (dla pozyskania jednych surowców niszczy się inne), a także przestępstw społecznych (wydatne pogorszenie stopnia uciążliwości życia).</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PosełTadeuszKijonka">Jak już wspomniałem, w woj. katowickim ma miejsce szczególne skumulowanie skutków niszczenia środowiska, ale pojawiają się też nowe obszary, na których zaznacza się niszczycielskie działanie wobec środowiska ekologicznego. W konkretnej dziedzinie, o której dziś mówimy, jesteśmy daleko od pożądanego stanu. Niesłychanie ważna jest więc realność tworzonych programów. Celem nr 1 powinno być, w moim przekonaniu, odzyskiwanie wody dla celów komunalnych i przemysłowych - bo jej brak, a także zaostrzenie dyscypliny gospodarowania zasobami wody i podjęcie w tym kierunku stosownych działań, możliwych przy obecnym stanie wyposażenia technicznego. Proszę również o wyjaśnienie kwestii składowania ługów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełKrzysztofKorzeński">99% obywateli jest za tym, żeby chronić środowisko, lecz nikt prawie nie zastanawia się nad kosztami. Powinniśmy ustalić to na co nas stać i ściśle te ustalenia egzekwować. Dziś mówimy o wodach kopalnianych, a nie jest to tylko problem zasolenia. Idealną metodą rozwiązania tego problemu jest obieg zamknięty. Ale ile to kosztuje? My bylibyśmy skłonni wystąpić o taką inwestycję, tylko przedstawiciel Komisji Planowania zapyta od razu komu i ile zabrać. Są to bowiem bardzo wysokie nakłady finansowe. Powinniśmy zatem dyskutować na podstawie realiów o tym na co nas stać i ściśle rozliczać z realizacji ustalonych zamierzeń, Z materiałów odniosłem wrażenie, że w uzdatnianiu wód jesteśmy na etapie rozcieńczania ścieków. W ten sposób, mówiąc obrazowo staramy się, aby te ryby, które są w wodzie pływały wolniej…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełJózefKiełb">Nie ma globalnego rachunku nakładów i strat w gospodarce…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełKrzysztofKorzeński">Proszę pozwolić, że skończę. Czy jest możliwe, aby Ministerstwo Górnictwa i Energetyki poinformowało nas ile kosztowałaby tona węgla, gdyby uzdatniać wodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PrzedstawicielZarząduGłównegoPolskiegoKlubuEkologicznegoJanuszFilimowski">Działalność górnictwa nieustannie zaburza stosunki wodne, powodując zczerpywanie zasobów statycznych. W informacji dla komisji sejmowej nie określono rozdziału między ilością pompowanej wody z zasobów dynamicznych i statycznych. Stąd dalsze porównywanie nadmiarów i potrzeb budzi niepewność i niejednoznaczność. Pobór wody dla wodociągów powinien bazować na zasobach dynamicznych, a pobieranie wód z zasobów statycznych Wiąże się z ich zmiennością ilościową i jakościową i wymaga bardziej elastycznych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PrzedstawicielZarząduGłównegoPolskiegoKlubuEkologicznegoJanuszFilimowski">Zczerpywanie zasobów statycznych powoduje zanikanie wód wykorzystywanych przez innych użytkowników, dewastuje naturalne środowisko poprzez zanik źródeł, cieków, powstają szkody górnicze w postaci bezodpływowych obszarów, na których zanika roślinność lądowa, schną lasy. Przedstawione zamierzenia w zakresie zagospodarowania wydobywanych wód przez górnictwo oraz likwidacji zasolenia rzek są jedynie częścią problemu ochrony środowiska naturalnego przed szkodliwą działalnością górnictwa. Podkreślam to dlatego, żeby domagać się przedstawienia przez resort pełnego programu ochrony środowiska, który byłby wkalkulowany w koszty produkcji i radykalnie zmienił filozofię wydobycia kopalin - wydobycia za wszelką cenę na filozofię uwzględniającą kryteria ekonomiczne i pozaekonomiczne. Uważam, że rachunek ekonomiczny wykazałby konieczność zaniechania części produkcji górniczej, co stymulowałoby zmniejszenie energochłonności oraz korzystne zmiany technologiczne w przemyśle.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PrzedstawicielZarząduGłównegoPolskiegoKlubuEkologicznegoJanuszFilimowski">Postulatywny - co podkreślam - program uzyskania wody do picia z wód wydobywanych przez górnictwo jest przedstawiany od 25 lat. Z jednej strony brak dokładnych pomiarów, bo nie rozwija się produkcji wodomierzy, a z drugiej strony brak zainteresowania komunalnych przedsiębiorstw wodociągowych. Ten brak zainteresowania wynika z dotowanego charakteru gospodarki przedsiębiorstw, stąd brak potrzeby prowadzenia rachunku ekonomicznego, w którym zysk ze sprzedaży wody i koszt jej pozyskania miałby wpływ na dochody. Ważną przyczyną braku zainteresowania wodą z górnictwa jest niestałość zasobów zarówno ilościowa, jak i jakościowa. Potrzebna jest większa elastyczność sieci i urządzeń wodociągowych, co mogłoby nastąpić w wyniku tworzenia systemów, a także wspólnych przedsięwzięć górnictwa i wodociągów komunalnych w formie np. spółek wodnych. Tak więc problem deficytu wody do picia i dla przemysłu byłby do rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PrzedstawicielZarząduGłównegoPolskiegoKlubuEkologicznegoJanuszFilimowski">Odrębnym problemem z punktu widzenia ochrony środowiska jest zagrożenie terenów parków narodowych i rezerwatów przyrody. Niebezpieczeństwo takie występuje na skutek działalności kopalni „Pomorzany” i „Olkusz” i postępującym zanikiem wód w rejonie Parku Krajobrazowego Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Nadmierne zczerpywanie wód zagrozić może również wodociągom Olkusza i jego rejonu, gdyż istnieje niebezpieczeństwo nie tylko wypłukiwania trujących związków cynku i ołowiu, ale również ługów posulfitowych na terenie Pustyni Błędowskiej. Ługi te od 40 lat zamieniły przepiękna, rzekę Białą Przeroszę w ściek, a piaszczystą pustynię, która była wspaniałą morską plażą na skraju śląska w cuchnącą i brudną pustynię cywilizacji przemysłowej. Nie zastosowano przy budowie kopalni „Pomorzany” żadnych środków w celu zmniejszenia ilości zczerpywanych wód, a nadmiar wody wrzuca się do ścieku, jakim jest dziś Biała Przeroszą przy równoczesnym niedoborze wody na Śląsku i poborze wody z Soły dla huty „Katowice”.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PrzedstawicielZarząduGłównegoPolskiegoKlubuEkologicznegoJanuszFilimowski">Nie jest łatwe i tanie zmniejszenie zawodnienia kopalni, ale należy zabezpieczyć ustanowione parki krajobrazowe Jury Krakowsko-Częstochowskiej przed osuszeniem. Przed 15 laty opracowałem program prac badawczych dla kontroli zmian zwierciadła wód podziemnych na skutek działalności kopalni „Pomorzany”. Wątpię czy wzięto pod uwagę cokolwiek z tego programu i czy kopalnia ponosi koszty prowadzenia takich badań.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PrzedstawicielZarząduGłównegoPolskiegoKlubuEkologicznegoJanuszFilimowski">Druga część informacji dla komisji sejmowej zajmuje się kolejnym wycinkiem zagrożenia zasobów wodnych Polski przez górnictwo, tj. nadmiernym zasoleniem. Problem ten jest badany w Polsce od 25 lat. Odbywały się konferencje, powstawały koncepcje, wykonywano analizy i projekty, niewielkie inwestycje. Doszło do tego, że administracja zwolniła resort górnictwa do 1984 r. z kar za nadmierny zrzut wód słonych, ustanawiając normę łączną dla chlorków i siarczanów w wysokości 1000 mlg/1 zamiast 300 mg/1 Cl.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PrzedstawicielZarząduGłównegoPolskiegoKlubuEkologicznegoJanuszFilimowski">Obecnie kiedy - mam nadzieję - płaci się kary, nerwowo poszukuje się rozwiązań, ale przede wszystkim nie ze swoich funduszy. Przedstawione w informacji rozwiązania to tylko fragment potrzeb w tym zakresie. W harmonogramie nie przewiduje się realizacji instalacji odsalających potrzebnych do 2000 r., a będzie ich potrzeba 10 razy tyle. Według raportu Biura Projektów Górniczych z 1982 r., dla rejonu Wisły potrzeba 46 linii typu „Dębińsko”, tj. 23 moduły, a przewiduje się realizację trzech. Ilość potrzebnej do tego energii w ogóle w harmonogramie nie jest wymieniona. Według cytowanego raportu na odsalanie wód Jaworzyńsko-Mikołowskich potrzeba 243 tys. węgla rocznie, czyli mniej więcej wydobycie jednej kopalni. Jak sądzę, zaprzestano rozmów z resortem chemii nt. produkcji chloru i w dalszym ciągu wozi się solankę z Kłodawy do Oświęcimia. Planuje się zaniechanie produkcji chloru w Zakładach Chemicznych w Oświęcimiu i w Zakładach Azotowych w Tarnowie metodami elektrolizy rtęciowej i przejście na elektrolizę przeponową. Odtworzenie produkcji chloru do 540 tys. ton rocznie wymaga 1 mln ton soli. Pociąga to za sobą konieczność budowy pod koniec lat 90 nowej kopalni soli. Znowu napędza się więc motor górnictwa, ignorując problem wykorzystania wysoko zasolonych wód na miejscu.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PrzedstawicielZarząduGłównegoPolskiegoKlubuEkologicznegoJanuszFilimowski">Przedstawiony program ochrony przed zasoleniem wód Wisły i Odry dla części wód o stężeniach 1800–42 000 mg/1, jest spóźniony w czasie. W informacji mówi się o przekroczeniu 1000 mg/1 Cl w Wiśle, ale nie mówi się, że to przekroczenie osiąga 3000 mg/1 uniemożliwiając pobór wody dla Huty im. Lenina, elektrowni Skawina, nie mówiąc o wodzie do picia dla Krakowa. Woda z ujęcia na Bielanach mogłaby pokryć 20% potrzeb Krakowa, gdy tymczasem jej produkcja spadła do 6% z powodu zasolenia. W Krakowie jest dostarczana słona woda do picia o przekroczonej dopuszczalnej normie 300 mg/1, a pożądane jest 100 mg/1; za zgodą Inspekcji Sanitarnej dopuszczono 400 mg/1. Związki chloru łączą się przede wszystkim z sodem, a jak stwierdza prof. J. Aleksandrowicz - nadmiar sodu jest główną przyczyną zawałów serca. Stężenie powyżej 1000 mg/1 powoduje, że po 10 dniach ginie 50% organizmów, a stężenie 2000–2500 mg/1 Cl jest śmiertelne. Szkodliwość zmiennego zasolenia jest znacznie większa niż stałych stężeń, przy czym gwałtowne zmiany stężeń powodują bardzo duże straty organizmów w wodzie. Idea utrzymania. stałego stężenia regulowanego zbiornikami dozującymi solankę jest podstawą tzw. metody hydrotechnicznej. Wyrównanie odpływu można robić już przy samej kopalni i jak przedstawił to Zespół Politechniki Krakowskiej, osiągnięto by już pewną poprawę wyrównując nierównomierność odpompowywanej i zrzucanej wody z kopalń.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PrzedstawicielZarząduGłównegoPolskiegoKlubuEkologicznegoJanuszFilimowski">Z obecnych prognoz, zasolenia oraz przeprowadzonych ostatnio w moim zakładzie w IMGW w Krakowie obliczeń optymalizacyjnych wynika, że wystarczą trzy zbiorniki o pojemności 15 km oraz rurociągi 700–800 mm do Dunajca. Zmniejszono w trakcie optymalizacji projektowane koszty inwestycyjne z 28 do 10 mld zł, a koszty eksploatacyjne z 351 mln zł do 139 min zł rocznie. Decyzja o realizacji tej inwestycji umożliwi dalsze prace dla określenia optymalnych warunków sterowania zrzutami.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#PrzedstawicielZarząduGłównegoPolskiegoKlubuEkologicznegoJanuszFilimowski">Nie rozwiązuje to całego problemu wód słonych, a niejasny program utylizacji wód o zasoleniu powyżej 42 g/m3 prowadzi do zrzucania ich poniżej Krakowa, Doprowadzi to wkrótce do przekroczenia stężeń w rejonie Połańca i Warszawy.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#PrzedstawicielZarząduGłównegoPolskiegoKlubuEkologicznegoJanuszFilimowski">W I kwartale br. został złożony w gwarectwie Jaworzyńsko-Mikołowskim projekt wynalazcy i zespołu inż. R. Łopuszańskiego o możliwości wtłoczenia wód słonych do zbiornika zbudowanego z piaskowców. Tworzą one wielką, ciągnącą się od pogórza Gór Świętokrzyskich na głębokość 700 m płytę, zapadającą na południu w rejonie Karpat koło Limanowej na głębokość 2700 m. W niecce tej ilość wtłaczanej wody 1 m3 na sekundę stanowiłaby w ciągu roku wypełnienie 2% jej objętości. Pozwoliłoby to przy nakładach ok. 25 mld zł i mocy 12 MW oraz kosztach eksploatacji 136 mln zł rocznie rozwiązać problem, na który resort przewiduje obecnie 136 mld zł. i 87 MW energii oraz 2.5 mld zł rocznie kosztów eksploatacji. Zajęta powierzchnia według projektów resortu wynosiłaby 400 ha i potrzebne byłoby zatrudnienie 3 tys., ludzi. W projekcie wynalazczym powierzchnia zajęta wnosiłaby 70 ha, a zatrudnienie ok. 120 ludzi.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#PrzedstawicielZarząduGłównegoPolskiegoKlubuEkologicznegoJanuszFilimowski">Wnioskuję:</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#PrzedstawicielZarząduGłównegoPolskiegoKlubuEkologicznegoJanuszFilimowski">— stworzenie ekonomicznych mechanizmów stymulujących bazowanie wodociągów komunalnych na wodach wydobywanych przez górnictwo, - wzmocnienie powyższych przedsięwzięć dla uelastycznienia pracy wodociągów szczególnie w rejonie Jeleniej Góry i Wałbrzycha, aglomeracji śląskiej oraz Krakowa, - zwiększenie produkcji wodomierzy o zróżnicowanych parametrach, - sfinansowanie przez górnictwo przerzutu wód zasolonych poniżej Dunajca, - wykonanie studiów i badań nad wprowadzeniem wód silnie zasolonych do piaskowców cenomańskich, - realizację równomiernego odpływu wód z kopalni w ciągu całej doby dla wyrównania obecnych stężeń zasolenia, - rozstrzygnięcie czy uchylenie dopuszczalnej normy ilości chloru w wodzie pitnej jest zgodne z prawem, - dokonanie analizy ekonomicznej produkcji węgla i innych kopalin w świetle kosztów związanych z utylizacją wód silnie zasolonych, a także innych wymagających nakładów na zabezpieczenie naturalnego środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#DyrektorwMinisterstwieHutnictwaiPrzemysłuMaszynowegoJerzyGrochmalicki">Została tu poruszona sprawa kopalni „Pomorzany” i „Olkusz”. Kopalnia „Pomorzany” pobiera 105 mln m wody na rok, wykorzystuje przy tym 49 mld m3 wód zanieczyszczonych ługami posulfitowymi, składanymi na Pustyni Błędowskiej. Podjęto prace, w wyniku których problem tego zanieczyszczenia zostanie rozwiązany do 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#DyrektorwMinisterstwieHutnictwaiPrzemysłuMaszynowegoJerzyGrochmalicki">Przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej Wacław Jedliński: Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Krakowie był prawdopodobnie w sytuacji przymusowej, tzn. stał przed alternatywą albo podwyższyć normę, albo zakazać poboru wody. Każdorazowo zgoda na podwyższenie nomy musi być konsultowana z Państwowym Zakładem Higieny. Ponieważ sprawa ta została tutaj poruszona, postaramy się ją w najbliższym czasie wyjaśnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WiceministergórnictwaienergetykiRyszardBuchowiecki">Problem wód zanieczyszczonych występuje na tak ogromną skalę, że jego rozwiązania nie można wiązać z czyjąś dobrą wolą, bądź jej brakiem. Od 5 lat zajmuję się tym zagadnieniem i szukałem m.in. porównań międzynarodowych. Nigdzie na świecie problem ten nie występuje w takiej skali jak u nas. Decydują o tym warunki geologiczne. Nasze pokłady węgla są znacznie zasolone, a czym głębiej tym soli więcej. Są na Śląsku miejsca, gdzie można by zakładać kopalnie soli. Ponieważ kopiemy coraz głębiej, każdego roku schodzimy o 10 m niżej, trudności będą coraz większe.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WiceministergórnictwaienergetykiRyszardBuchowiecki">Rozważaliśmy ten problem ze wszystkimi zainteresowanymi partnerami. Powołaliśmy międzyresortowy zespół zajmujący się tym problemem. Istnieje koordynacja naukowej strony rozwiązania tego problemu. Odpowiedzialny jest za nią Główny Inspektor Górnictwa blisko współpracujący z odpowiednimi placówkami PAN. Czy istnieją inne możliwe sposoby zagospodarowania wód kopalnianych niż te, które preferujemy? W ciągu ostatnich lat wyspecyfikowano 17 sposobów wykorzystania tych wód, Tylko metoda hydrotechniczna i utylizacyjna pozwalają na zagospodarowanie dużych ilości tych wód. Inne metody mają minimalne zastosowanie, jak np, pomysł polewania wodami zasolonymi dróg w zimie zamiast wysypywania soli. Z pozostałych 15 metod zrezygnowaliśmy więc. Nie znam tej metody, o której mówił przedstawiciel Polskiego Klubu Ekologicznego. Sprawa jest ciekawa i jeśli można by problem rozwiązać tą metodą bez zasadniczych skutków ubocznych, to warto się nią zainteresować.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WiceministergórnictwaienergetykiRyszardBuchowiecki">Ponieważ mamy do czynienia z wielkimi ilościami wód słonych, wykorzystujemy te dwie metody, o których mówię. Jest to metoda utylizacji, która polega, na usunięciu soli i metoda hydrotechniczna, która jest w gruncie rzeczy jak ktoś to powiedział - rozcieńczaniem rzek. Mimo to metodę tę stosuje się w wielu krajach, m.in, w Holandii. Problem polega na tym, aby zrzucać wody zasolone tam, gdzie przepływ wody jest dostatecznie duży. Kraków od początku był entuzjastą tej metody, ponieważ jest to jedyna metoda uchronienia go i leżących w pobliżu miast od wód zasolonych. Zleciliśmy już na ten temat prace studialne. Sprawa była uzgodniona z władzami Krakowa, żadne jednak województwo leżące dalej nad Wisłą nie chce się zgodzić na to przedsięwzięcie.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#WiceministergórnictwaienergetykiRyszardBuchowiecki">Metoda utylizacyjna ma wiele mankamentów. Najważniejszy z nich to duża ilość energii, którą trzeba użyć do procesu wyparkowego. Przedstawiciel Polskiego Klubu Ekologicznego mówił o 40 modułach, tymczasem potrzeba jeszcze więcej, bo 64, Wymagałoby to zużycia 2 mln ton węgla. Nie muszę mówić, że jest to ilość, która rzutuje już na ogólny bilans energetyczny, poza tym powstałby problem z dodatkowymi ilościami spalin, popiołów i emitowanych gazów. Ta inwestycja dotycząca modułów wymagałaby 136 mld zł nakładów, co moim zdaniem jest nierealne. W naszym programie przewidujemy wykonanie trzech takich modułów i to wydaje się realne. Chciałbym jeszcze zauważyć, że gdybyśmy odsalali wszystkie wody kopalniane, to bilans soli w Polsce zostałby zachwiany i ok. 1 mln ton zmuszeni bylibyśmy ponownie składować w kopalniach, gdyż nie byłoby co z nią zrobić. Uzmysławia to skalę trudności jakie trzeba pokonywać.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#WiceministergórnictwaienergetykiRyszardBuchowiecki">Dlatego uznaliśmy, że w celu rozwiązania tego problemu należy stosować obie metody. Pierwszy etap będzie polegał na zrealizowaniu projektu hydrotechnicznego oraz na wybudowaniu tych trzech modułów typu „Dembińsk”. Uzyskiwana w ten sposób sól wydatnie poprawi krajowy bilans soli. Niestety będzie to tylko sól nadająca się do przerobu przemysłowego. Konsultowaliśmy tę sprawę z Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej i nie widzimy możliwości przeznaczenia tej soli do spożycia.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#WiceministergórnictwaienergetykiRyszardBuchowiecki">Dlaczego realizacja inwestycji i wykorzystanie środków finansowych zostały w naszym opracowaniu, przedstawione właśnie w ten sposób? Po pierwsze, nie rozpoczęliśmy jeszcze żadnej inwestycji, a po drugie, nic nie wiemy o środkach, którymi będziemy dysponować w tej 5-latce. Założenia NPSG zostaną przyjęte przez Zjazd PZPR i dopiero potem zajmą się nimi posłowie, którzy zadecydują, ile który resort dostanie. W naszej części projektu NPDG przedstawiliśmy wielkości, które chcielibyśmy otrzymać i wrażamy za konieczne do wykonania przyjętych zadań. Nie mogę jednak, przysiąc, że je otrzymamy.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#WiceministergórnictwaienergetykiRyszardBuchowiecki">Przedstawiony w naszych materiałach program jest realny, a niskie przeroby środków finansowych w pierwszych latach 5-latki wynikają z konieczności, wykonania dokumentacji technicznej i projektowej. Szczególnie dotyczy to inwestycji hydrotechnicznych. Powiedziano nam, że rurociąg, który będzie odprowadzać wody zasolone za Kraków, trzeba będzie budować z materiałów importowanych. Nie możemy przecież puścić po obwałowaniu Wisły rurociągu z materiałów, które za 3 lata skorodują i trzeba będzie je wymienić. W opracowaniu są nasze własne rozwiązania konstrukcyjne, ale potrwają jeszcze co najmniej rok. W naszej ocenie przerób rzędu 7–9 mld zł rocznie w ostatnich latach 5-latki jest całkowicie realny. Nie rozwiążemy tą inwestycją całego problemu wód słonych, jednakże na odcinku od źródeł do ujścia Dunajca, Wisła otrzyma II kategorię czystości wód i jest to cel warty zachodu.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#WiceministergórnictwaienergetykiRyszardBuchowiecki">Poseł S. Słowik miał rację wytykając nam nieścisłości w materiałach. Chciałbym za nie przeprosić. Nie należało niedopracowanych materiałów przedstawiać komisji sejmowej. Jedynym naszym usprawiedliwieniem jest fakt, że jak słusznie stwierdził mój przedmówca, kopalnia to nie studnia. Pobór wody z niej może zmieniać się co do ilości stanu i klasy. Byłoby niebezpieczne, gdybyśmy uważali, że wszystkie obecne źródła wody I i II klasy czystości będą funkcjonować nadal. Moglibyśmy zaangażować się w budowę systemu rurociągu, a jakość wody w ciągu krótkiego czasu mogłaby ulec drastycznemu pogorszeniu. Dziś w 47% korzystamy z własnych zasobów wodnych. Ostatnio podpisano porozumienie między ministrem górnictwa i energetyki, a wojewodą katowickim, w którym ujęto sposób dochodzenia do większej samodzielności w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#WiceministergórnictwaienergetykiRyszardBuchowiecki">Na dzisiejszym posiedzeniu przedstawiono posłom ocenę zasobów wodnych Śląska jako całości. Tymczasem często zdarza się tak, że woda występuje nie tam, gdzie potrzebują odbiorcy. Co do wód II klasy czystości, to muszę poinformować, że ostatnio uzgodniliśmy z resortem hutnictwa, iż budowane i istniejące zakłady metalurgiczne będą w większym niż dotychczas stopniu wykorzystywać te wody w procesie produkcyjnym.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#WiceministergórnictwaienergetykiRyszardBuchowiecki">Co do nieścisłości w przedstawionym przez nas materiale muszę dodać, że dane liczbowo oparte są jedynie na szacunkach, i to szacunkach robionych metodami dość prymitywnymi. Dlatego naszym pierwszym zadaniem będzie udoskonalenie tych metod. Trudno w tej chwili deklarować, że za rok czy dwa wszystkie ujęcia, wody będą poddane dokładnym pomiarom. Wiadomo przecież, że wyniki pomiarów zasobów wodnych jakiegoś źródła w kopalni mogą być bardzo różne, w różnym czasie. Przyrzekam jednak, że już w następnym naszym opracowaniu unikniemy podawania wielkości w 2 czy 3 różnych jednostkach, będą one podawane jednolicie w milionach m3 na rok lub w tysiącach m3 na dobę. Przeliczanie dla fachowca nie jest trudne, ale jasnym jest, że posłowie powinni otrzymywać dane porównywalne. Proszę wybaczyć tę niestaranność.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#WiceministergórnictwaienergetykiRyszardBuchowiecki">Niedawno dyskutowaliśmy w tym samym gronie nt. zanieczyszczenia atmosfery. Z wypowiedzi posłów wynikało, że priorytet powinna „uzyskać czystość atmosfery, gdyż zanieczyszczenia atmosferyczne najbardziej oddziałują na człowieka. Środki na najbliższą 5-latkę dostaniemy Jako pewną całość. Tak się składa, że nasz resort jest zarówno emitorem spalin do atmosfery, jak i sprawcą zanieczyszczenia wód i degradacji gleby. Będziemy musieli znaleźć jakiś złoty środek przy podziale środków na ochronę środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WiceministerochronyśrodowiskaizasobównaturalnychZdzisławStencel">Wydaje mi się, że na przyszłość, aby uniknąć niejasności należałoby zapewnić korzystanie przez wszystkich z tych samych materiałów. Zgadzając się z tezami koreferatu, pragnę zwrócić uwagę, że tym razem tak nie było.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WiceministerochronyśrodowiskaizasobównaturalnychZdzisławStencel">Nie ma rozbieżności między danymi MGiE i naszego resortu co do ilości wydobywanych wód kopalnianych. Dane resortu górnictwa dotyczą kopalni węgla kamiennego oraz 3 kopalni piasku. W naszym bilansie ujęliśmy także działalność 7 kopalni rudy cynku- i ołowiu, które nie podlegają resortowi górnictwa, a w których wydobycie wód kopalnianych sięga właśnie 26 - 28% wydobycia tych wód w całym województwie. Podobnie Jest w stosunku do innych województw i całego kraju. Niestety, wody zasolone nie uznają granic administracyjnych i resortowych.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#WiceministerochronyśrodowiskaizasobównaturalnychZdzisławStencel">Zanieczyszczenie wód powierzchniowych wodami kopalnianymi jest jednym z najtrudniejszych problemów ochrony środowiska. Nie uda się go rozwiązać w ciągu kilku lat. Od 10 lat trwają intensywne badania naukowe na ten temat oraz działalność praktyczna. Skala trudności technicznych i finansowych jest ogromna i z pewnością nie uda się togo problemu rozwiązać w obecnej 5-latce. Nie jest jeszcze jasne, jak należy go rozwiązywać. Nie występuje on gdzie indziej w Europie, a u nas dotąd zajmowano się raczej wydobywaniem węgla niż zagospodarowaniem powstających przy tym wód.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#WiceministerochronyśrodowiskaizasobównaturalnychZdzisławStencel">Sprawa ta znajduje się w planach prac naukowo-badawczych naszego resortu, będzie także przedmiotem pracy powoływanego obecnie instytutu. W przygotowaniu jest projekt uchwały Rady Ministrów w sprawie poprawy stanu ochrony środowiska w woj. katowickim. Uzgodniliśmy także z wojewodą katowickim kierunki naszych działań w latach 1986–1990. Działania te wymagają współpracy trzech stron: naszego resortu, resortu górnictwa i innych zainteresowanych oraz wojewody katowickiego. Fundusz ochrony środowiska i gospodarki wodnej został w ostatnich 2 latach w całości w woj. katowickim. Były to rocznie niebagatelne sumy: 13 i 15 mld zł. Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów ze stycznia 1986 r. środki tego funduszu znacznie wzrosną i wówczas w woj. katowickim będzie można przeznaczyć na ochronę środowiska ok, 40 mld zł rocznie. Chciałbym zapewnić w imieniu ministra S. Jarzębskiego, że zagadnienie wykorzystania i odsalania wód kopalnianych ma tę sarną rangę jak ochrona wód Bałtyku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełBożenaHagerMałecka">Powinniśmy przyjąć tezę koreferenta, że dzisiejsze spotkanie stanowi pierwszy etap prac komisji nad tym zagadnieniem. Nie możemy jednak nadmiernie przedłużać czasu pracy nt. zagospodarowania wód kopalnianych. Proponuje więc-, żeby ministerstwo przygotowało do końca miesiąca odpowiedź na pytania zawarte w koreferacie i dyskusji poselskiej. Na początku lipca mogłoby się odbyć zebranie prezydium komisji z udziałem przedstawicieli NIK, na którym sporządzilibyśmy projekt opinii do przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów z prośbą o uwzględnienie w planie 5-letnim sugestii w sprawie zagospodarowania wód kopalnianych. Wówczas komisja mogłaby przyjąć opinię na następnym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PosełBożenaHagerMałecka">W kolejnym punkcie porządku obrad komisja uchwaliła dezyderat do Ministerstwa Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych w sprawie działalności Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. W dezyderacie komisja stwierdza, że Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska, powołana w 1980 r. nie osiągnęła dotąd odpowiedniego stanu organizacyjnego do realizacji zadań wyznaczonych ustawą o ochronie i kształtowaniu środowiska z dnia 31 stycznia 1980 r.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PosełBożenaHagerMałecka">Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska czynności kontrolne ograniczyła przede wszystkim do dużych jednostek gospodarczych w wybranych gałęziach przemysłu, rolnictwa oraz resortowych jednostek terenowych organów administracji państwowej - przy czym czynności kontrolne były powierzchowne, bez pobierania niezbędnych próbek i wykonywania odpowiednich pomiarów. Działalność Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska cechowała duża przewlekłość w przekazywaniu zarządzeń pokontrolnych. Ogólnikowe sformułowania zawarte w protokołach kontroli i braki w dokumentacji uniemożliwiły organom ścigania podjęcie skutecznych działań przeciwko winnym naruszenia przepisów o ochronie środowiska.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PosełBożenaHagerMałecka">W tej sytuacji - stwierdza się w dezyderacie - komisja nie może uznać, że Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska wypełnia w dostatecznym stopniu swoje statutowe zadania.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PosełBożenaHagerMałecka">Komisja postanowiła rozpatrzyć ponownie za rok - w 1987 r. - działalność Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. Jednocześnie komisja zwraca się do ministra, aby w tym czasie zakończyć prace organizacyjne w jednostkach podległych Głównemu Inspektorowi Ochrony Środowiska, wdrożyć metody efektywnej współpracy z innymi ośrodkami badawczymi i kontrolnymi w zakresie ochrony środowiska oraz zacieśnić współpracę z Państwową Inspekcją Sanitarną, mającą znaczne osiągnięcia w poprawianiu stanu sanitarnego kraju.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PosełBożenaHagerMałecka">Komisja uważa, że przyspieszenie prac Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska jest nie tylko niezbędne, ale w pełni możliwe do uzyskania. Przedstawiając tę ocenę komisja oczekuje informacji o podjętych przedsięwzięciach i ich realizacji.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PosełBożenaHagerMałecka">W redakcyjnej dyskusji nad projektem dezyderatu posłowie opowiedzieli się przeciw proponowanemu przez przedstawiciela resortu ochrony środowiska złagodzeniu niektórych sformułowań podkreślając, że zbyt małe są dotychczas rezultaty poselskich zmagań o należytą kontrolę stanu środowiska, a Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska po prostu nie wypełnia swoich funkcji, czas więc skończyć z praktyką oszczędzania winnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PrzewodniczącakomisjiposełBożenaHagerMałecka">Poinformowała o uroczystych obchodach w Kołobrzegu „Dni ochrony środowiska” podkreślając, że były one ważnym wsparciem dla spraw ochrony przyrody i będą również w przyszłości organizowane i podziękowała posłowi J. Kiełbowi za wkład w organizację tej imprezy.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PrzewodniczącakomisjiposełBożenaHagerMałecka">W nawiązaniu do problemu podnoszonego w toku poprzednich posiedzeń komisji - przeznaczenia w budżetach terenowych 7% na ochronę środowiska - przewodnicząca komisji poinformowała, że sprawa była konsultowana z wicemarszałkiem Sejmu Jerzym Ozdowskim i wiceprzewodniczącym Rady Państwa Kazimierzem Barcikowskim. Ustawa budżetowa na lata 1983–1985 przestała już obowiązywać, zaś ustawa o radach narodowych i samorządzie terytorialnym Przyznaję radom pełną samodzielność w kształtowaniu budżetów terenowych. Komisja Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych może więc zgłaszać owe 7% we wnioskach budżetowych, ale rady narodowe mogą i tak przeznaczać na ochronę środowiska tyle, ile chcą. Tym orężem nie da się więc wojować w nadchodzących latach.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>