text_structure.xml
35.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 20 stycznia 1989 r. Komisje: Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz Prac Ustawodawczych, obradujące pod przewodnictwem posła Jana Kaczmarka (PZPR), rozpatrzyły:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- projekt ustawy o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w sferze budżetowej.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">W posiedzeniu uczestniczyli: podsekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej Stanisława Borkowska, przewodniczący Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego Klemens Białecki, przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, Ministerstwa Kultury i Sztuki, Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Sprawiedliwości, Urzędu Rady Ministrów, Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Uzasadnienie projektu ustawy przedstawiła wiceminister pracy i polityki socjalnej Stanisława Borkowska: Równocześnie z wprowadzeniem zasad reformy gospodarczej zaczął funkcjonować podział jednostek gospodarki uspołecznionej - ze względu na sposób finansowania - na sferę jednostek samofinansujących się i sferę jednostek finansowanych z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Sfera budżetowa to około 2,5 mln osób zatrudnionych w około 50 tys. jednostek organizacyjnych, we wszystkich działach gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Podstawowe działy sfery budżetowej to oświata i wychowanie oraz ochrona zdrowia i opieka społeczna, skupiające ponad 3/4 ogółu zatrudnionych w tej sferze.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Na początku lat 80, w warunkach samodzielnego ustalania przez jednostki samofinansujące się wysokości środków na wynagrodzenia, zarysowała się tendencja stałego pogarszania się poziomu wynagrodzeń w działach sfery budżetowej w relacji do wynagrodzeń w sferze produkcji materialnej. W celu zapobieżenia tym niekorzystnym tendencjom wprowadzono ustawowe zapisy, gwarantująca coroczny wzrost wynagrodzeń dla niektórych grup zatrudnionych w sferze budżetowej: w przypadku nauczycieli przyjęto jako punkt odniesienia, poziom średniego wynagrodzenia pracowników inżynieryjno-technicznych w przemyśle uspołecznionym, w przypadku pracowników szkół wyższych - wzrost przeciętnego wynagrodzenia prognozowany w Centralnym Planie Rocznym dla pracowników sfery produkcji materialnej, a w przypadku pracowników urzędów państwowych, wymiaru sprawiedliwości i upowszechniania kultury - wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce uspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Te zróżnicowane uregulowania odnoszące się do części zatrudnionych, a nie do działów gospodarki narodowej, jak również zróżnicowane terminy podwyżek tych płac, nie były spójne z systemem planowania środków na wynagrodzenia w sferze budżetowej, co również osłabiało ich skuteczność.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Procesowi decentralizacji w zakresie kształtowania środków na wynagrodzenia w sferze produkcji materialnej i związanymi z tym trudnościami w realistycznym oszacowaniu zachodzących - często w sposób żywiołowy - zjawisk płacowych w tej sferze, odpowiadało z drugiej strony dość ścisłe limitowanie wynagrodzeń w sferze budżetowej.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">W konsekwencji pogłębiał się proces pauperyzacji pracowników sfery budżetowej w odniesieniu do sfery produkcji materialnej. Zjawisku temu nie przeciwdziałały skutecznie doraźnie podejmowane decyzje rządu o dodatkowym zasilaniu wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">Dostrzegając złożoność problematyki płacowej rząd podjął program przebudowy systemów wynagrodzeń w sferze budżetowej, który w sposób kompleksowy ujmuje wprowadzenie zmian w systemach wynagradzania, w ścisłym powiązaniu ze zmianą sposobu kształtowania środków na wynagrodzenia.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">Naczelnym celem tych zmian jest ujednolicenie i uproszczenie zasad wynagradzania oraz ich uelastycznienie, co umożliwia ściślejsze powiązanie wynagrodzeń z wynikami pracy oraz stwarza warunki do zwiększenia samodzielności w prowadzeniu zakładowej polityki płac. Sprzyjać temu bodzie również odstąpienie od limitowania zatrudnienia w sferze budżetowej, co powinno dodatkowo zracjonalizować gospodarkę zasobami pracy.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">Propozycje w zakresie nowego podejścia do ustalania wielkości kwot na wynagrodzenia w sferze budżetowej zawiera przedłożony projekt ustawy.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">Podstawowymi założeniami projektu są:</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">- odstąpienie od dotychczasowych, zróżnicowanych metod corocznego podwyższania wynagrodzeń części pracowników sfery budżetowej i ustanowienie jednolitego mechanizmu odnoszącego poziom wynagrodzeń w dziełach (gałęziach) sfery budżetowej do poziomu i ruchu plac w sferze produkcji materialnej;</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">- zastosowanie normatywnych wskaźników relacji wynagrodzeń, które wyrażają sumaryczną dla działu (gałęzi) sfery budżetowej, zobiektywizowaną relację wynagrodzeń, w zależności od stopnia skomplikowania funkcjonowania jednostek organizacyjnych;</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">- wykorzystanie metody syntetycznej oceny płac (SOP) do mierzenia stopnia skomplikowania. Zróżnicowanie proporcji wynagrodzeń pomiędzy poszczególnymi działami (gałęziami) sfery wynika przede wszystkim ze stopnia nasycenia wysoko kwalifikowaną kadrą, np. liczba punktów - tylko z tego tytułu - jest w szkolnictwie wyższym o 15 wyższa niż w ochronie zdrowia i opiece społecznej;</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">- ujednolicenie terminu podwyższania wynagrodzeń w sferze budżetowej;</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">- możliwość dodatkowego zwiększenia środków na wynagrodzenia w ciągu roku, w przypadku, gdy wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sferze produkcji materialnej w I półroczu przekroczy co najmniej o 10 % wzrost przeciętnego wynagrodzenia zakładany w Centralnym Planie Rocznym;</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">- etapowe wdrażanie normatywnych wskaźników relacji wynagrodzeń ze względu na wysokie, jednorazowe skutki finansowe takiej operacji (w warunkach bieżącego roku wyniosą ok. 1,2 bln zł). W okresie przejściowym następowałaby sukcesywna poprawa relacji wynagrodzeń, a współczynniki określone byłyby w Centralnym Planie Rocznym. Osiągnięcie normatywnych wskaźników relacji wynagrodzeń projektuje się docelowo na 1992 r.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Projekt ustawy, wiążąc w sposób stabilny i w zobiektywizowanych proporcjach poziom płac w obu sferach, tworzy warunki do znacznej poprawy sytuacji materialnej pracowników sfery budżetowej, skupiającej znaczny odsetek polskiej inteligencji.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Już w tym roku zakłada się zasadniczą poprawę, co powinno wyrazić się około 20-punktowym przybliżeniem relacji przeciętnych wynagrodzeń w obu sferach. W 1988 r. relacja ta wynosiła ok. 76%.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PosełSzymonSzurmiej">Czym podyktowane było ustalenie normatywnego wskaźnika przeciętnych wynagrodzeń dla kultury i sztuki na poziomie 100%?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełEmiliaPogonowskaJucha">W art. 3 pkt 2 określa się normatywne wskaźniki wynagrodzeń dla administracji państwowej i wymiaru sprawiedliwości, natomiast w art. 11 proponuje się zmianę ustawy o Prokuraturze PRL. Jest to założenie błędne i sprzeczne z porządkiem konstytucyjnym, ponieważ prokuratura nie jest organem wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PosełEmiliaPogonowskaJucha">Wątpliwość wzbudzają też art. art. 10 i 11 wobec pominięcia w nich słowa „corocznego”, występującego w art. 6–9. Jak należy to rozumieć? Czy w sądach i prokuraturze nie przewiduje się corocznego podwyższania przeciętnego wynagrodzenia? Jeśli tak, to z jakich względów?</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PosełEmiliaPogonowskaJucha">W uzasadnieniu projektu ustawy czytamy, że „proponowane rozwiązania ustawowe gwarantują istotną poprawę sytuacji płacowej zarówno w sferze budżetowej, jak też w poszczególnych jej działach”. Proszę o podanie, ile konkretnie będą wynosić wynagrodzenia sędziów i prokuratorów, a także pracowników administracji sądowej i prokuratury w kolejnych trzech latach. Ile wyniosło przeciętne wynagrodzenie w sferze produkcji materialnej w 1988 r.?</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#PosełEmiliaPogonowskaJucha">Co to jest metoda syntetycznej oceny płacy. Proszę o wyjaśnienie zasad tej metody oraz o odpowiedź na pytanie, jakie przesłanki brano pod uwagę w odniesieniu do sędziów i prokuratorów.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#PosełEmiliaPogonowskaJucha">Z uzasadnienia projektu ustawy wynika, że zatrudnienie w 1989 r. przyjmuje się na poziomie 1988 r., skorygowane o przyrost zatrudnienia w relacji do wzrostu zadań. Pragnę zapytać, czy można w odniesieniu do wymiaru sprawiedliwości planować przyrost zatrudnienia i wzrost zadań jako przesłanki do określenia kwoty funduszu płac (będącego iloczynem przeciętnej płacy i wielkości zatrudnienia). Czy resort pracy i polityki socjalnej przygotowuje etatyzację w wymiarze sprawiedliwości i prokuraturze?</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#PosełEmiliaPogonowskaJucha">Art. 3 pkt 2 wymieniając łącznie administrację państwową i wymiar sprawiedliwości nie wskazuje, w jaki sposób miałyby być dzielone środki w danym roku pomiędzy administrację w sądach i prokuraturze oraz sędziów i prokuratorów. Nie podaje się też, według jakich kryteriów i do kogo należałby podział w danym roku środków na wynagrodzenia dla sędziów. Chodzi bowiem o sędziów Sądu Najwyższego - na czele którego stoi I Prezes SN, o sędziów NSA - którym kieruje Prezes, o sędziów sądów powszechnych, dla których funduszem na płace dysponuje minister sprawiedliwości. Chodzi także - jeśli w tym samym dziale, co wymiar sprawiedliwości, znajduje się prokuratura - o prokuratorów, dla których funduszem płac dysponuje prokurator generalny. Analogiczne uwagi muszą dotyczyć podziału środków dla pracowników administracji w poszczególnych instytucjach.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#PosełEmiliaPogonowskaJucha">Uzasadnienie projektu ustawy na str. 4. wskazuje na ministra, lecz skoro są to tak różne charakterem zadań i odrębne organizacyjnie jednostki, to czy kompetencje w przedmiocie dyspozycji funduszem płac nie powinny być ustalone w ustawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PrzewodniczącyRadyGłównejNaukiiSzkolnictwaWyższegoKlemensBiałecki">Czy podstawą porównań będą średnie płace w sferze produkcji materialnej?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełAntoniFoks">Czym podyktowana jest konieczność dochodzenia do wskaźników normatywnych aż przez trzy lata?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełEmiliaWcisło">Zakładany poziom relacji przeciętnych wynagrodzeń w obu sferach miał w 1988 r. wynosić 98%. Uzyskano relację 76%. Jak wynika z niedawnego wystąpienia wicepremiera I. Sekuły, relacja ta w 1989 r. ma się kształtować na poziomie 89%.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PosełEmiliaWcisło">Jak to się ma do wysokości wskaźników przejściowych dla 1989 r., zawartych na str. 4. uzasadnienia do projektu ustawy?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełKazimierzGrzybowski">Z czego wynika podany w art. 3. normatywny wskaźnik przeciętnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia (104%)? Według obliczeń resortu powinien on wynosić 115%.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełHelenaMożejko">Czy wobec ogłaszania przez GUS danych o przeciętnych wynagrodzeniach dopiero ok. 20 lutego, płace będą podnoszone od marca, a nie od 1 stycznia?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełJanKaczmarek">Mam pytanie związane z art. 3. Wskaźniki normatywne są rzeczą wtórną - interesuje mnie jaka jest szacunkowa wielkość środków przyznanych na wynagrodzenia w sferze budżetowej na 1989 r.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PosełJanKaczmarek">Drugie pytanie - czy wskaźniki normatywne zawarte w pkt. 2 dotyczą także okresu przejściowego? Obecna struktura wynagrodzeń w sferze budżetowej wskazuje na niejednakową pilność tych korekt.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WiceministerpracyisprawsocjalnychStanisławaBorkowska">Wskaźniki docelowe muszą być nie niższe niż w ustawie. Ścieżka dojścia do założonych wielkości normatywnych uzależniona jest głównie od zasobności budżetu państwa. Żadna grupa społeczno-zawodowa nie może stracić w stosunku do tego, co już posiada.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#WiceministerpracyisprawsocjalnychStanisławaBorkowska">Na tempo dochodzenia do wskaźników docelowych rzutują dwie kwestie: na pierwszy rok zakłada się największy przyrost, a w związku z przesunięciem terminów podwyżek wynagrodzeń w oświacie i szkolnictwie wyższym z września na styczeń, największe przyrosty zakłada się w tych działach.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#WiceministerpracyisprawsocjalnychStanisławaBorkowska">Z czego wynika ocena płacy? Metoda jest jednolita dla całej gospodarki. Pozwala to porównywać relacje płac. Z oceny tej wynika dla sfery budżetowej wskaźnik przeciętny - 106% w stosunku do sfery produkcji materialnej. Muszę stwierdzić, że wszystkie grupy społeczno-zawodowe odwołują się od tych wskaźników, kwestionując ich wysokość.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#WiceministerpracyisprawsocjalnychStanisławaBorkowska">Istotnie, zachodzi różnica między założoną w CPR relacją 93%, a postulowanym w uzasadnieniu do projektu ustawy poziomem 92%. W budżecie państwa brakuje środków. Jednak o tym, czy na 1989 r. przyjęty zostanie wskaźnik 92%, czy 98% - zadecyduje Sejm.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#WiceministerpracyisprawsocjalnychStanisławaBorkowska">W odpowiedzi na pytanie prof. K. Białeckiego - podstawą porównań będzie planowany ruch cen w sferze produkcji materialnej.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#WiceministerpracyisprawsocjalnychStanisławaBorkowska">Rzeczywiście, GUS dysponuje danymi o płacach dopiero około 20 lutego. Przyjęto wobec tego rozwiązanie, że płace wzrastają od 1 stycznia, a w marcu będą wyrównywane. Jest to rozwiązanie korzystne dla pracowników sfery budżetowej.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#WiceministerpracyisprawsocjalnychStanisławaBorkowska">W odpowiedzi poseł E. Pogonowskiej, chcę stwierdzić, że zgodnie z klasyfikacją gospodarki narodowej prokuratura wchodzi w skład działu „wymiar sprawiedliwości”.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#WiceministerpracyisprawsocjalnychStanisławaBorkowska">W zakresie dysponowania środkami na wynagrodzenia kompetencje się nie zmieniają. Przygotowywany jest projekt ustawy, która decentralizuje uprawnienia Rady Ministrów, dając ministrom prawo do dzielenia środków.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#WiceministerpracyisprawsocjalnychStanisławaBorkowska">Zadano pytanie, czemu ścieżka dojścia jest tak długa. Dojście do celu „jednym krokiem” podwoiłoby wielkość środków potrzebnych do przeprowadzenia tej operacji, a przewidzianych na 1989 r. Czy stać nas na to, wobec deficytu budżetowego?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#DyrektorwMinisterstwiePracyiPolitykiSocjalnejHenrykSawicki">Metoda syntetycznej oceny płacy jest metodą analityczno-punktową. Wycenie podlegają takie czynniki, jak struktura kwalifikacyjna pracowników, warunki i czas pracy. Wycen dokonano na bazie danych GUS.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PrzedstawicielkaCentralnegoUrzęduPlanowaniaElżbietaSuchocka">Planowanie zatrudnienia w sferze budżetowej na 1989 r. było dokonywane w Komisji Planowania. Prace przebiegały w ten sposób, że wszystkie resorty przedstawiły nam propozycje poziomu zatrudnienia płac wraz z przyrostem, który był szczegółowo uzasadniony. Te informacje zostały następnie przeanalizowane i przedyskutowane z projektodawcami, a potem włączone do projektu planu na przyszły rok. W ten sposób przewidziane zostały również środki na przyrost zatrudnienia. Można więc powiedzieć, że są one w tym sensie zapewnione. Dodam jeszcze, że przyrost zatrudnienia dla wymiaru sprawiedliwości wynosi ok. 900 etatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WiceministersprawiedliwościJanBrol">Sytuację kadrową w sądownictwie można określić jako tragiczną. Narasta fluktuacja, zwłaszcza sędziów. O ile w latach 60. co rok zwalniało się z pracy ok. 50 sędziów sądów powszechnych i wojewódzkich, to w 1987 r. liczba zwolnień wynosiła 163, a w 1988 r. - 133. Warto zwrócić uwagę, że równocześnie wydawane ostatnio ustawy znacznie rozszerzają kompetencje sądów i zakres ich prac. Liczba spraw wpływających do sądów powszechnych i wojewódzkich wynosiła w 1982 r. 1,2 mln, a w 1983 r. przekroczyła 2 mln. Nowo przygotowany projekt ustawy w pewnym sensie może zapobiec poszerzaniu się zjawiska odchodzenia od pracy sędziów i aparatu administracyjnego sądów. Nie uważam jednak, że akt ten jest w stanie zapewnić sędziom godziwe płace. Wskaźnik 102% średniej płacy w sferze materialnej, jaki przyjęto dla tego roku oznacza poprawę, ale nie rozwiązanie problemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaFinansówKazimierzDaszewski">Projekt budżetu był przygotowany w październiku. Już obecnie wiemy, że w kolejnych miesiącach nastąpiły znaczne przyrosty płac w sferze produkcji materialnej. W związku z tym środki budżetowe przeznaczone, pierwotnie na finansowanie skutków niniejszej ustawy mogą okazać się niedostateczne. Rodzi się więc pytanie, jak stworzyć tej ustawie finansowe gwarancje. Wstępne wyniki wskazują, że przy wskaźniku przyjętym dla 1989 r. w budżecie może zabraknąć 440–450 mld zł. Jest to poważna luka. Sprawa w istocie należy do kompetencji Sejmu, który decyduje o rozmiarach deficytu budżetowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełJanKaczmarek">Przewidujemy, iż wskaźnik na ten rok ukształtuje się w przedziale 92–98%. Do której z tych wartości - dolnej czy górnej - odnoszą się te wyliczenia?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaFinansówKazimierzDaszewski">Obliczenia te robiliśmy dla wskaźników przyjętych dla poszczególnych działów sfery budżetowej, jakie zostały podane w uzasadnieniu do projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WiceministerpracyipolitykisocjalnejStanisławaBorkowska">Według naszych wyliczeń przy wskaźniku 92% niedobór środków wynosi 150 mld zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PosełJanKaczmarek">To istotna różnica w stosunku do danych podanych przez K. Daszewskiego. Musimy się zastanowić, jak znaleźć te brakujące środki.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WiceministerpracyipolitykisocjalnejStanisławaBorkowska">Dłużna jestem jeszcze odpowiedź na pytanie, gdzie znaleźć zasady syntetycznej metody oceny pracy. Otóż 27 października ub. r. główne elementy tej metody zostały opublikowane w dodatku do „Rzeczpospolitej” - „Reforma Gospodarcza”. Wyjaśniam również, iż na 1989 r. dla poszczególnych działów przyjęliśmy następujące wskaźniki: oświata i wychowanie - 95%, szkolnictwo wyższe - 105%, upowszechnianie kultury i sztuki - 89%, ochrona zdrowia - 95%, administracja państwowa - 102%, wymiar sprawiedliwości - 102%, pozostałe działy 96%, Są to wskaźniki skorygowane in minus (w niektórych tylko działach) w stosunku do zapisu w uzasadnieniu projektu ustawy. Dają one średni wskaźnik 92% i w konsekwencji niedobór środków rzędu 150 mld zł. Padło pytanie: co decydowało o poziomie poszczególnych wskaźników. Otóż przede wszystkim struktura zatrudnienia według poziomu kwalifikacji. Nie tylko jednak. Mam tu pełną dokumentację, jaką posługiwaliśmy się przy określaniu wskaźników. Jeżeli posłowie zgodzą się, ze względu na obszerność tematu, proponuję, aby szczegółowej prezentacji dokonać na posiedzeniu podkomisji. Dodam jeszcze, że owe wskaźniki dotyczą wyłącznie wynagrodzeń otrzymywanych z tytułu stosunku pracy. Nie obejmują więc zarobków dodatkowych, w tym także uzyskiwanych przez różne instytucje z tytułu świadczenia rozmaitych usług.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PosełEmiliaPogonowskaJucha">Zwracam uwagę, iż w art. art. 10 i 11 wypadło słowo „corocznego” - myślę, że jest to niedopracowanie redakcyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WiceministerpracyipolitykisocjalnejStanisławaBorkowska">Tak, jest to przeoczenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PosełJanKaczmarek">Wyczerpaliśmy w ten sposób rundę pytań. Przechodzimy do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PosełWładysławSzymański">Obawiam się, iż dyskusja jest w znacznej mierze abstrakcyjna. Chcę także zaznaczyć, iż na tej sali zebrały się siły zainteresowane przede wszystkim podziałem środków budżetowych. Nie dostrzegam nikogo, kto reprezentowałby działy dostarczające te środki. Projekt ustawy przygotowywany był w październiku ub. r. według informacji statystycznych za trzy kwartały. Obecnie dysponujemy już nowymi danymi, w tym również za grudzień. Z informacji tych wynika, że średnia płaca, którą szacowano w październiku na 51,4 tys. zł, wzrośnie za ub. r. do 56,6 tys. zł. Tak więc w porównaniu z ub.r. wzrost ten wyniesie nie 69% a 76%. Czy ma sens odnoszenie wskaźnika dla sfery niematerialnej do średniego poziomu płac w sferze produkcji materialnej w całym roku? Przecież jeszcze w styczniu 1988 r. średnia płaca w sferze produkcji materialnej kształtowała się na poziomie 35,5 tys. zł, ale już w grudniu osiągnęła taki poziom, że wzrost w porównaniu do ub. r. wynosi już nie 69% ale 92%, jest więc wyższy o 23 punkty procentowe. Innymi słowy sfera produkcji niematerialnej ma do odrobienia ogromny dystans.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PosełWładysławSzymański">Przyjmuje się również możliwość korekty w połowie roku, w przypadku gdy płace w sferze produkcji materialnej wzrosną o 10% szybciej niż przewiduje się w CPR. Powstaje jednak pytanie, w jaki sposób rezerwować w sferze budżetowej środki na tego typu posunięcia - zwłaszcza przy tak ogromnej skali inflacji, przy której owo przekroczenie jest niemal pewne. Zakładam dla 1989 r. wzrost płac o 45–47%. Jeżeli przyjmiemy, że utrzyma się wyłącznie (bez żadnych dodatkowych podwyżek) poziom płac z grudnia 1988 r. to tym samym „skonsumowany” zostanie cały przyrost płac, jaki dla sfery materialnej został przewidziany na 1989 r.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PosełWładysławSzymański">W tej sytuacji nie możemy tworzyć rozwiązań pozornych. Wybór jest szalenie trudny. Mamy bowiem albo możliwość wyższego wzrostu cen niż przyjęty na 1989 r. (19,6%) i uzyskania w ten sposób środków na podwyżki płac w sferze budżetowej, albo zrezygnowania z uchwalania niniejszej ustawy. Jeżeli będziemy przymykać na ten fakt oczy, to powstanie konieczność powiększenia deficytu budżetowego o 530 mld zł, czyli do poziomu 1,6 bln zł. Co oznacza taki deficyt, nie muszę tłumaczyć. Jeżeli tego faktu nie uwzględnimy, nasza dyskusja będzie abstrakcyjna.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#PosełWładysławSzymański">Obawiam się też, iż uchwalając ustawę możemy otworzyć Puszkę Pandory. Rozpocznie się rywalizacja poszczególnych działów budżetowych - możemy się spodziewać dużej fluktuacji kadr. Stawiam te kwestie, aby zaakcentować, jak poważny problem stanął przed nami obecnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PosełJanKaczmarek">Sądzę, że widząc typowe mankamenty parytetowych rozwiązań musimy jednak również dostrzegać zasadniczy cel projektowanej ustawy, jakim jest wprowadzenie równowagi płac między sferą produkcji materialnej i niematerialnej. Podobne rozwiązania istnieją na całym świecie, nie znaleziono w istocie lepszych. W większości krajów jednak parytet jest ustalany wewnątrz budżetu, a nie w relacji do czynnika zewnętrznego. Projekt ma, moim zdaniem, jeszcze jedną zaletę. Zmusi budżet do większego zatroszczenia się o sferę budżetową. Jest swoistym paradoksem, że tylko 31% budżetowych wydatków kierowanych jest na tę właśnie sferę - znakomita większość trafia do działów produkcji materialnej.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PosełJanKaczmarek">Musimy prowadzić dyskusję uwzględniając sytuację budżetu. Równocześnie jednak nie możemy odrzucić ujętej w projekcie idei społecznej. Rzecz w tym, aby nie tylko ta idea przyświecała rozwiązaniom. Dobrze byłoby, aby aspekt ekonomiczny tej ustawy polegał na jej oddziaływaniu poprzez sferę budżetową na sprawne funkcjonowanie gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PosełStanisławNowel">Poseł J. Kaczmarek poruszył wiele spraw, o których chciałem mówić. Przychylam się do poglądu, iż nienormalną jest sytuacja, w której budżet przeznacza na sferę budżetową zaledwie 31% wydatków. Nadal mamy wręcz horrendalne dotacje, które niepokoją nas wszystkich. Tu musimy szukać rozwiązań. Nie wolno bowiem dłużej pogłębiać rażących niesprawiedliwości płacowych pod hasłem wygaszania inflacji, rzekomo prowokowanej przez sferę produkcji niematerialnej.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PosełStanisławNowel">Wiceminister S. Borkowska poinformowała, że głównym kryterium ustalania wskaźników był poziom wykształcenia.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PosełStanisławNowel">Według informacji GUS w 1987 r. udział pracowników z wyższym wykształceniem wynosił: w ochronie zdrowia - 15,8%, w administracji państwowej - 24,5% , w wymiarze sprawiedliwości 54,3%, w oświacie i wychowaniu - 57,7%, w kulturze - 19,3%. Jeżeli te dane porównamy ze wskaźnikami decydującymi o kształtowaniu płac w poszczególnych działach sfery budżetowej, okaże się, że korelacja nie jest tak zdecydowana, jak to twierdzi wiceminister S. Borkowska.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#PosełStanisławNowel">W art. 4 ust. 2 stwierdza się, że zwiększenie środków na wynagrodzenia będzie następować w połowie roku o ile wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sferze produkcji materialnej będzie wyższy o 10% niż przyjmowany w planie. Miejmy nadzieję, że doczekamy kiedyś czasów, gdy wskaźnik inflacji będzie mniejszy niż 10% - wyniesie np. 8–9%. Czy wówczas nie będziemy dokonywać korekty w połowie roku?</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#PosełStanisławNowel">W art. 5 stwierdza się, iż Rada Ministrów przedstawia Sejmowi co 5 lat analizę struktury zatrudnienia w sferze budżetowej. Terminy tej prezentacji nie pokrywają się z terminami kadencji Sejmu. Proponuję więc, aby takie sprawozdanie składać Sejmowi w każdej kadencji. Zwracam również uwagę na art. 6. Zmienia on zasady kształtowania środków na wynagrodzenia nauczycieli w stosunku do przyjętych w Karcie Nauczyciela. Przypominam, że wynagrodzenia te, zgodnie z Kartą Nauczyciela, były uzależnione od płac kadry inżynieryjnej. Może więc nastąpić zmiana na gorsze.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WiceministerpracyipolitykisocjalnejStanisławaBorkowska">Obawiam się, iż poseł S. Nowel pomylił się w interpretacji zapisu w art. 4. Zwiększenie środków na wynagrodzenia w sferze budżetowej następować będzie wówczas, gdy wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sferze produkcji materialnej nastąpi w tempie o 10% szybszym, niż przewidziano w planie. W sytuacji, gdy w planie przewidziany zostanie wzrost wynagrodzenia o 10%, a w rzeczywistości przekroczy on w ciągu roku poziom 11%, będzie miała miejsce podwyżka w połowie roku wynagrodzeń dla sfery budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PosełWładysławSzymański">Przy tym poziomie inflacji stanie się to regułą. Może więc zapisać z góry, że korekty dokonujemy co pół roku. Chcą również zwrócić uwagę na „sezonowe” wahania poziomu wynagrodzeń w poszczególnych kwartałach. Z reguły pod koniec roku rosną one szybciej, a wskaźniki IV kwartału są wyższe niż w poprzednich. Na korektę z tego tytułu trzeba jednak czekać do połowy przyszłego roku. Może by więc stosować ją co kwartał.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WiceministerpracyipolitykisocjalnejStanisławaBorkowska">Do korekty bierzemy wskaźnik średniej całego roku. Inaczej mówiąc zmiany w ciągu roku zostaną uwzględnione w korekcie następnego roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PrzewodniczącyRadyGłównejNaukiiSzkolnictwaWyższegoKlemensBielecki">Warunki, w jakich działa nauka i szkolnictwo wyższe, decydują o przyszłym rozwoju kraju. Jeżeli utrzymają się warunki obecne, będziemy musieli poważnie wziąć pod uwagę zahamowanie postępu technicznego i naukowego. Stąd też wprowadzenie projektowanej ustawy byłoby zjawiskiem niezwykle pozytywnym. Rada opracowała stanowisko w tej sprawie. Najtrudniejszy jest problem zapewnienia realnego przyrostu płac. Przy tym poziomie inflacji taki postulat wydaje się mało realny. Dopóki więc nie osiągniemy równowagi rynkowej, zalety tej ustawy nie będą w pełni widoczne.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PrzewodniczącyRadyGłównejNaukiiSzkolnictwaWyższegoKlemensBielecki">Nawiązując do wypowiedzi posła W. Szymańskiego podzielam pogląd, że przy takim tempie wzrostu płac w sferze produkcji materialnej, sfera budżetowa nie będzie nigdy w stanie jej dorównać. Mamy bardzo trudny punkt startu dla tej ustawy, zwłaszcza biorąc pod uwagę dynamikę płac w sferze produkcji materialnej w ub. r. Pamiętajmy jednak, iż ta właśnie dynamika pogłębiła jeszcze dysproporcje. Z tego punktu widzenia wprowadzenie zasad proponowanych przez ustawę jest konieczne. Musimy mieć przy tym świadomość rozmiarów dystansu i długiego okresu wyrównywania warunków. Nie można więc — jak się wydaje — kwestionować zasadności tej ustawy również z punktu widzenia ekonomicznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PosełAntoniFoks">Uregulowania, które przynosi ustawa są niezwykle istotne. Nie możemy jednak uchwalać aktu prawnego, którego nie będzie można zrealizować. A przecież już dzisiejsza dyskusja wykazała, iż w istocie na tę realizację nie ma środków. Problem ten przedstawia się komisjom sejmowym, stawiając je w niezwykle trudnej sytuacji. Wydaje się, że analiza powinna nieć miejsce na etapie przygotowania ustawy przez rząd. Mamy wiec znowu do czynienia z projektem „nieoprzyrządowanym”. Było ich ostatnio wiele. Równocześnie przedstawiciele rządu pozwalają sobie na wypowiedzi sugerujące opieszałość Sejmu w pracach nad ustawami. Zakrawa to co najmniej na nieporozumienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PosełJanKaczmarek">Jak już informowałem członków Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, rzecznik rządu ds. sejmowych przeprosił nas, za niektóre niefortunne sformułowania, które znalazły się w prasie. Jak oświadczył, były one wynikiem niewłaściwego przekazania przez dziennikarza sformułowań użytych przez przedstawiciela rządu.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#PosełJanKaczmarek">Jeżeli chodzi natomiast o obecną luką finansową dla zrealizowania zasad ustawy, to wynosi ona - jak wyjaśniła wiceminister S. Borkowska - 150 mld zł. Musimy znaleźć te środki. Deficyt budżetowy spowodowany jest trzema przyczynami: ruchem w górę cen urzędowych skupu, przejęciem przez budżet centralny obsługi zadłużenia zagranicznego, wreszcie faktem, że rozliczenia z instytucjami finansowymi zostały uwzględnione w budżecie zarówno po stronie wydatków, jak i dochodów - co sprawia, że udział wydatków na sferę budżetową jest wyjątkowo niski i wynosi tylko 31%. Gdyby rozliczenia z instytucjami budżetowymi podane zostały wyłącznie jako saldo, sytuacja byłaby lepsza, oczywiście z matematycznego czy prezentacyjnego punktu widzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PosełEmiliaPogonowskaJucha">Pragnę zwrócić uwagę na specyficzne warunki działania wymiaru sprawiedliwości. Stanowi on jeden z trzech elementów podziału władz (ustawodawcza, wykonawcza, sądownicza). Jeżeli tak podejdziemy do problemu, nietrudno będzie udowodnić, że aparat tego trzeciego członu jest wręcz dyskryminowany w dziedzinie warunków materialnych. Powoduje to odchodzenie wykształconych prawników nie tylko z sądów, ale z całej sfery wymiaru sprawiedliwości. Ustawa o podejmowaniu działalności gospodarczej, możliwość tworzenia różnego rodzaju spółek zajmujących się doradztwem prawnym - niewątpliwie słuszna - stworzyła jednak konkurencję dla działu wymiaru sprawiedliwości, której ten nie zdoła się oprzeć. Aplikant w sądzie otrzymuje 54 tys. zł. Jest oczywiste, że gdy dostanie od spółki ofertę - a znam taki przypadek - wynagrodzenia w wysokości 180 tys. zł, w sądzie się więcej nie pojawi. Sędziowie są w tej specyficznej sytuacji, że nie wolno im podejmować żadnego dodatkowego zatrudnienia, W projekcie ustawy piszemy, iż docelowo wynagrodzenie w administracji państwowej lub w wymiarze sprawiedliwości wynosić ma 112% przeciętnego wynagrodzenia w sferze gospodarki uspołecznionej. Uważam jednak, iż jeżeli chodzi o sędziów, jest to za mało. Myślę, że w projekcie tej ustawy powinniśmy zapisać, iż wynagrodzenia sędziów regulowane są na mocy uchwały Rady Ministrów co roku i wynoszą nie mniej niż dwukrotność przeciętnej płacy w sferze produkcji materialnej. Zgłaszam tę propozycję jako formalny wniosek dla podkomisji.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#PosełEmiliaPogonowskaJucha">Na tym zakończyła się dyskusja. Następnie powołano podkomisję złożoną z przedstawicieli trzech Komisji obecnych na posiedzeniu. Na przewodniczącego podkomisji wybrano posła Zenona Dramińskiego (PZPR).</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>