text_structure.xml 36.5 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#Sprawozdawca">Dnia 27 maja 1982 r. Komisja Skarg i Wniosków, obradująca pod przewodnictwem posła Wita Drapicha (PZPR), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#Sprawozdawca">- informację o skargach na odmowę pozwolenia budowy domów jednorodzinnych.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#Sprawozdawca">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele Ministerstwa Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska, Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów i Ministerstwa Finansów.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#Sprawozdawca">Podstawą do dyskusji była informacja pisemna dostarczona przez Ministerstwo Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska oraz koreferat posła Stanisława Baranika (PZPR), w którym stwierdza się, że lata siedemdziesiąte charakteryzowały się znacznym ożywieniem w rozwoju budownictwa indywidualnego, spowodowanym narastającym ogólnym głodem mieszkaniowym. Budownictwo jednorodzinne powinno i musi być istotną formą pomocy w ogólnospołecznym rozwiązywaniu problemu mieszkaniowego, dlatego też trzeba mu nadać odpowiednią rangę tak, by jego udział w nowych zasobach mieszkaniowych wynosił - podobnie jak to jest w krajach sąsiednich - około 50%. U nas wielkość ta za ubiegłe pięciolecie wynosi niewiele ponad 29%, a bariery piętrzące się przed przyszłymi inwestorami wcale nie należą do bagatelnych.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#Sprawozdawca">Z materiałów resortu wynika, że wydano około 72 tys. pozwoleń. Szkoda, że nie podano też jakiego okresu to dotyczy, ile spraw oczekuje na rozpatrzenie, jakie są prognozy potrzeb w tym zakresie, jakie bariery w sferze przepisów napotykają chłopi, chłoporobotnicy - posiadacze niewielkich, z reguły mniejszych od 1 ha ilości gruntu.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#Sprawozdawca">Centralnym koordynatorem tej działalności jest Departament Urbanistyki, Architektury i Nadzoru Budownictwa w MAGTiOŚ, a w terenie odpowiednie służby administracji państwowej. Na tych szczeblach prowadzony jest całokształt bieżących zagadnień związanych z przestrzennym przeznaczeniem i zagospodarowaniem terenu. I to jest prawidłowość, bo przecież lokalny organ administracji państwowej powinien mieć najlepszą znajomość planów bieżących i perspektywicznych zagospodarowania terenów będących w sferze zainteresowań inwestorów budownictwa indywidualnego. I tu już powstają wątpliwości, gdyż - jak wynika z materiałów - prace planistyczne dla poszczególnych jednostek osadniczych uzależnione i podporządkowane są przyszłej reorganizacji służb urbanistycznych oraz zmianom organizacyjnym resortu. Budzi to pewne zdziwienie, bo co będzie jeśli proces reorganizacji trwał będzie kilka lat? A praktyka wyraźnie wskazuje, że brak konkretnych, perspektywicznych planów przeznaczenia terenów powodować musi dowolność interpretacji decyzji o ich przeznaczeniu. W rezultacie tworzą się precedensy w postaci częściowej zabudowy danego terenu, wydawania jednostkowych pozwoleń na rozpoczęcie budowy, czy okresowe wstrzymywanie wydawania kolejnych. Takie poczynania są przyczyną kształtowania się opinii o asekuranctwie, nieudolności, a często złej woli danego organu.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#Sprawozdawca">Problem zaostrza to, że organy wojewódzkie czy miejskie nie dysponują terenami rezerwowymi, które mogłyby oferować przyszłym inwestorom budownictwa jednorodzinnego, nie mogą też prowadzić zgodnej z potrzebami ogólnospołecznymi gospodarki terenami poprzez przejmowanie od właścicieli takich działek, z lokalizacji których wynika, że są przeznaczone na inny rodzaj użytkowania. Stworzenie takiego banku terenów dla budownictwa indywidualnego staje się zatem nakazem chwili. Wsparte to musi być prowadzeniem aktywnej polityki gospodarką terenami, która sprowadza się w praktyce do wykupu ziemi, przy czym honorowane tu muszą być prawa obywatela do swobodnego dysponowania ziemią, a także uprawnienia wojewodów w tym względzie. Skojarzenie obu tych interesów winno znaleźć rozwiązanie w opracowywanym akcie prawnym, którym będzie nowa ustawa o gospodarce terenami.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#Sprawozdawca">Taki sposób rozwiązania sprawy powinien przyczynić się do likwidacji szeregu skarg i odwołań, gdyż właśnie w tej sferze występuje w zasadzie najwięcej skarg, w których trudno, w sposób jednoznaczny, ustalić rację i wydać optymalną decyzję. Skarżący najczęściej do końca czuje się pokrzywdzony i oszukany, bo własne dążenia przesłaniają mu racje ogólnospołeczne.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#Sprawozdawca">Drugą, nie mniej istotną grupę skarżących się, stanowią osoby, które pragną rozpocząć proces inwestycyjny, a nie mają pełnych dokumentów stanowiących o posiadaniu terenu. Zachodzi tu więc brak tytułu własności. Spowodowane to jest najczęściej niedoprowadzeniem do końca spraw spadkowych, darowizn, często skomplikowanych dodatkowo wyjazdem z kraju osób uczestniczących w prawie współposiadania, czy wreszcie braku zgody osób pozostających współwłaścicielami danego terenu. Skargi i odwołania w tym przedziale udzielonych odmów na rozpoczęcie budowy, są - w myśl przepisów prawa budowlanego - załatwiane odmownie.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#Sprawozdawca">Podobnie zawsze negatywna odpowiedź udzielana jest w stosunku do terenów zastrzeżonych ustawą o ochronie gruntów o wysokich walorach rolniczych, choć specjaliści coraz częściej skłonni są polemizować z takim stanowiskiem, argumentując swe racje wysokimi kosztami uzbrojenia terenów, względami komunikacyjnymi czy wreszcie faktem, że tereny zabudowane stanowią zaledwie 1% ogólnej powierzchni użytków.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#Sprawozdawca">Trzeci rodzaj skarg dotyczy warunków technicznych, którym muszą odpowiadać wymiary działki budowlanej, jej kształt, odległość między sąsiednimi obiektami, a także zgodność zabudowy z posiadanym planem. Normy te określone są rozporządzeniem ministra administracji, gospodarki terenowej i ochrony środowiska z 1 lipca 1980 r. Nie dają one wojewodom możliwości elastycznego podejścia do wymiarów działek budowlanych, czy usytuowania w ich obrębie obiektów. Wobec istniejącej już zabudowy terenu, odbiegającej od przewidzianych wspomnianymi przepisami warunków (większe zagęszczenie, zmniejszone odległości między zabudowaniami, a także odległości od granic działek) skarżący się rozumują, że skoro przed wejściem w życie tego rozporządzenia realizowano tak intensywny sposób zabudowy, to krótki okres jego obowiązywania nie powinien stanowić o konieczności jej rozgęszczenia.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#Sprawozdawca">Rozumiejąc potrzebę szeregu uwarunkowań i uzgodnień dotyczących zabezpieczenia przeciwpożarowego, elektryfikacji, urządzeń wodno-kanalizacyjnych, czy walorów estetycznych, należy dać większą swobodę władzom lokalnym w kwestii elastycznego interpretowania przepisu o warunkach technicznych. Przykładem takiego stanowiska resortu wydaje się być precedensowa decyzja wydana dla Woj. Biura Planowania Przestrzennego w Tarnobrzegu w sprawie, najogólniej mówiąc, intensyfikacji zabudowy działek budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#Sprawozdawca">I wreszcie ostatnie zagadnienie to normy dotyczące całkowitej powierzchni realizowanych inwestycji budownictwa indywidualnego. Próby wykorzystania wydanych pozwoleń do budowy domków o zwiększonej, niż projektowa, powierzchni całkowitej spotykać się musi ze zdecydowanym działaniem administracji, a szeregu konfliktów, zadrażnień, czy rozgoryczeń można by uniknąć, prowadząc już we wstępnej fazie uzgodnień szeroką akcję informacyjną o możliwości wykorzystania przepisów do realizacji budynków o zwiększonej, czy zwielokrotnionej powierzchni, co na bieżąco winny realizować wojewódzkie służby urbanistyczne.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#Sprawozdawca">Narastające w sposób lawinowy zapotrzebowanie na mieszkania powoduje potrzebę intensyfikowania działań na rzecz budownictwa jednorodzinnego, a więc przydziału działek budowlanych, rozwiązań projektowych, zabezpieczenia materiałowego, stosowania elastycznych, dostosowanych do potrzeb regionu przepisów. Dotychczasowe działania resortu powinny także ulegać stopniowym modyfikacjom w kierunku zwiększenia efektywności poczynań na rzecz budownictwa indywidualnego. Przedstawione przez resort materiały dotyczące realizacji skarg na odmowę pozwolenia budowy domów jednorodzinnych odzwierciedlają obecny stan działalności i prawnych uwarunkowań. Znajduje to potwierdzenie w materiale NIK oraz w próbie rozeznania, którą przeprowadziłem w terenie, co upoważnia mnie do wnioskowania o przyjęcie przez Komisję materiału przedstawionego przez resort. Społeczna waga problemu budownictwa jednorodzinnego skłaniają do przedstawienia kilku uwag, które, wzbogacone o zgłoszone w toku dyskusji problemy, winny stanowić dokument końcowy dzisiejszego posiedzenia:</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#Sprawozdawca">- w celu maksymalnego przyspieszenia prac planistycznych należałoby niezwłocznie dokonać zamierzonej reorganizacji służb urbanistycznych, tak by nie stanowiły one hamulca w prowadzeniu właściwej, efektywnej gospodarki terenami;</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#Sprawozdawca">- przyspieszenia wymagają prace nad projektem ustawy o gospodarce terenami, a w procesie legislacji projekt ten winien być poddany ocenie Komisji Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska, Komisji Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych oraz Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego. Powinno to spowodować, że o gospodarce terenami współdecydować będą 3 resorty. Teraz o gruntach pod budownictwo decyduje minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej. W ustawie tej winien być wypracowany mechanizm tworzenia cen za wykup terenów przez organy administracji państwowej, godzący dążenia obu zainteresowanych stron, a także problem zamiany terenów, co w końcowym efekcie powinno wydatnie przyczynić się do stworzenia rezerwy terenów budowlanych, zwłaszcza w obrębie wielkich aglomeracji miejskich. Jest to poza systemem kredytowania, najistotniejszym czynnikiem zaspokajania zapotrzebowania na inwestowanie w budownictwie indywidualnym. Taki kompleks działań powinien przyczynić się do ograniczenia mechanizmu powstawania skarg, których liczba, czy wielotorowość nie zawsze idą w parze z wagą poruszanej problematyki.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">(Pytania i dyskusja:)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełWitDrapich">W przedstawionej na piśmie informacji resortu o skargach na odmowę pozwolenia budowy domów jednorodzinnych stwierdzono, że ogólna liczba tych pozwoleń sięga 70–72 tys. Należałoby jednak wyjaśnić jakiego okresu dotyczą te dane.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PosełWitDrapich">Dyrektor departamentu w Ministerstwie Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska Krzysztof Miller: Chodzi chyba o okres kilku lat. Nie sprawdzałem tego, ponieważ nie brałem udziału w przygotowaniu przedstawionej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełEdwardWiśniewski">Z pierwszego zdania informacji resortowej wynika raczej, że chodzi o liczbę pozwoleń wydawanych w ciągu jednego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełWacławAuleytner">Ile wniosków o pozwolenie budowy oczekuje na załatwienie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełZdzisławWydrzyński">Czy resort wie, kto stara się o uzyskanie pozwolenia na budowę domku? Są to chyba ludzie starsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełStanisławMaciejewski">Jak resort ocenia stan planowania przestrzennego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełAntoniSeta">Należałoby jednoznacznie określić tereny budowlane na wsi. Na terenach miejskich powinny być również wyznaczone tereny nadające się pod niską zabudowę. Obecnie zainteresowani muszą poświęcić wiele trudu, by dowiedzieć się, gdzie takie tereny się znajdują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#DyrektorKrzysztofMiller">Nie wiemy ile wniosków o pozwolenie na budowę domu jednorodzinnego oczekuje na załatwienie. Nie mamy danych. Nie mamy też danych o osobach starających się o uzyskanie takiego zezwolenia. Mamy wrażenie, że są to ludzie w średnica i dojrzałym wieku. Obserwujemy też pewne inicjatywy grup młodzieży w zakresie jednorodzinnego budownictwa spółdzielczego.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#DyrektorKrzysztofMiller">Sądzę, że moja subiektywna ocena stanu planowania przestrzennego nie będzie sprzeczna z oceną urzędową, jeśli powiemy że stan ten jest zły oraz że jest on przyczyną dewastacji - daleko posuniętej - krajobrazu naturalnego i kulturowego. Nasza zabudowa jest chaotyczna i rozrzucona. O ile jednak jest na ogół zgodność co do oceny planowania przestrzennego, to brak takiej zgodności jeśli chodzi o określenie przyczyn tego stanu rzeczy. Do przyczyn tych zalicza się słabość służb planowania przestrzennego, urbanistyki i architektury.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#DyrektorKrzysztofMiller">W latach 50-tych utworzono Komitet Urbanistyki i Architektury jako organ centralny. Urząd ten miał 4 departamenty: urbanistyki, planowania wsi, architektury, nadzoru budowlanego. Kiedy Komitet rozwinął działalność na szczeblu centralnym i powołał służby wojewódzkie oraz powiatowe okazało się, że jego działalność przeszkadza resortom przemysłowym. Najpierw zmieniono nazwę tego Komitetu dodając słowo „Budownictwo”, a potem Komitet zlikwidowano, przenosząc jego pracowników i odpowiednie służby najpierw do resortu budownictwa, potem do Ministerstwa Gospodarki Komunalnej i wreszcie do naszego resortu. W toku tych przesunięć następowała kompresja etatów. Obecnie Departament Urbanistyki, Architektury i Nadzoru Budowlanego, który reprezentuję, ma 40 etatów. Połowa pracowników zajmuje się problematyką gospodarki terenami i wywłaszczeń. Mamy 4–5 fachowców od zagadnień planowania przestrzennego. Tak wygląda stan jednostki centralnej. Nie jest tak źle na szczeblu wojewódzkim. Po reformie administracyjnej województwa, które powstały na bazie dawniej już istniejących, utrzymały odpowiednią kadrę pracowników zajmujących się problematyką planowania przestrzennego. Województwa nowopowstałe mają tę kadrę na różnym, ilościowo i jakościowo, poziomie. Bardzo złą sytuację obserwujemy w jednostkach należących do podstawowego szczebla podziału terytorialnego. Tylko nieliczne miasta mają miejskich architektów. Jest też niemożliwe znalezienie fachowców w zakresie planowania przestrzennego do pracy w gminach. Odpowiednie decyzje podejmują więc naczelnicy, którzy nie mają koniecznych kwalifikacji bądź inspektorzy budowlani, a tylko połowa tych inspektorów, to technicy budowlani. Brak im potrzebnego przygotowania w dziedzinie budownictwa i architektury. Niejednokrotnie rolę inspektora spełnia kobieta, która ma średnie wykształcenie ogólnokształcące.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#DyrektorKrzysztofMiller">Obecnie istniejące służby nie są w stanie wykonać swoich zadań. W nowych, zmienionych warunkach plany rozwoju miast muszą być poddane weryfikacji. Trzeba podchodzić bardziej oszczędnie i ostrożnie do zamierzeń w dziedzinie budownictwa miejskiego.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#DyrektorKrzysztofMiller">Jestem zobowiązany do otwartego stawiania spraw i dlatego pragnę podkreślić, że czynnikiem, który zaważy na realizacji planów w dziedzinie budownictwa jest uchwalona ostatnio przez Sejm ustawa dotycząca ochrony gruntów. Resort zdecydowanie protestował przeciw przekazaniu ministrowi rolnictwa i gospodarki żywnościowej uprawnień do decydowania w sprawach rozwoju miast. Na niewłaściwość tego posunięcia zwracał również uwagę w swej interpelacji poseł J. Jóźwiak.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#DyrektorKrzysztofMiller">Warto zwrócić uwagę, że Instytut Kształtowania środowiska opracował metodę analiz techniczno-ekonomicznych stanowiących Przesłankę planowania przestrzennego. Było to szczególnie trudne i skomplikowane zadanie.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#DyrektorKrzysztofMiller">Widać to najlepiej na przykładzie analizy wykonanej dla Rzeszowa. Jest to miasto, które w wyniku bezmyślnego trendu do rozbudowy przemysłu otrzymało w ubiegłych latach wiele nowych inwestycji przemysłowych i innych obiektów o charakterze miastotwórczym. Równocześnie narastały zaległości w mieszkalnictwie. Obecnie kilkadziesiąt tysięcy pracowników dojeżdża z okolicznych terenów. Konieczne jest więc wybudowanie w okolicy całego nowego miasta. Rzeszów otaczają jednak najlepsze gleby. Nowe osiedla budować można przy zachowaniu zasady ochrony gleb dopiero w odległości 12 km od obecnego centrum. Przeprowadziliśmy w resorcie analizę porównawczą kosztów budowy takiego nowego miasta oraz jego eksploatacji i strat związanych z ewentualnym wejściem na gleby najwyższej klasy. W analizie tej uwzględnialiśmy wysokie koszty wywłaszczenia tych gruntów i prohibicyjne opłaty ustalone przez Ministerstwo Rolnictwa na podstawie analizy plonów spodziewanych na tych obszarach przez najbliższe 99 lat. Mimo uwzględnienia tych czynników, koszty budowy okazały się porównywalne z tymi opłatami, koszty zaś eksploatacji takiego nowego miasta 14-krotnie wyższe od kosztów budowy nowych osiedli wokół dotychczasowego centrum.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#DyrektorKrzysztofMiller">Oznaczałoby to 200 mln zł rocznie dopłaty z budżetu na funkcjonowanie tego miasta. Miast podobnej wielkości jest w Polsce około 100. Łącznie takie postępowanie prowadziłoby do obciążeń sięgających 100 mld zł rocznie, w cenach 1980 r. Zabudowa miejska zajmuje obecnie ok. 1% powierzchni kraju. Wielokrotnie większe tereny zajmuje komunikacja i przemysł. Równocześnie należy mieć świadomość, że na Zachodzie m2 uzbrojonego terenu w mieście osiąga ceny rzędu kilku tysięcy dolarów. Uważam więc, że ochronę gleb powinno się koncentrować na innych kierunkach.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#DyrektorKrzysztofMiller">Równocześnie konieczne jest przesunięcie w gestię władz lokalnych decyzji w sprawie przeznaczenia terenów, zgodnie z obowiązującą nadal ustawą o planowaniu przestrzennym. Ustawa ta nie przewidywała uprawnienia ministra rolnictwa do wydawania jakichkolwiek zezwoleń. Sprawa ta dotyczy przecież miast, w których mieszka prawie 70% ludności kraju i powstaje 8% dochodu narodowego, tak więc nie minister rolnictwa powinien decydować o ich przyszłości. Władze terenowe najlepiej wiedzą, gdzie powinny i mogą powstać nowe osiedla. Większość miast ma aktualne plany zagospodarowania przestrzennego, wydane po uzyskaniu wszystkich wymaganych uzgodnień i niecelowe wydaje się potwierdzanie tych decyzji przez Ministerstwo Rolnictwa. Obecny stan powoduje wiele niejednoznaczności w kwestii przeznaczenia terenów. Niejednoznaczności te utrzymane mają być w projekcie nowej ustawy o gospodarce terenowej. Przewiduje ona, że pod zabudowę można przeznaczyć teren położony między terenami zabudowanymi. Co oznacza takie sformułowanie?</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#DyrektorKrzysztofMiller">Równocześnie konieczne jest poważne wzmocnienie służb planowania przestrzennego. Często ogłaszają one decyzje o przeznaczeniu terenów w sposób czysto formalny, niezapewniający dotarcia tej informacji do wszystkich zainteresowanych. Powoduje to wiele skarg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełStanisławMaciejewski">Wszyscy znamy wagę problemu mieszkaniowego. 70% osób przychodzących na dyżury poselskie skarży się na kłopoty mieszkaniowe. Popieram więc większość wniosków posła koreferenta.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PosełStanisławMaciejewski">Na moim terenie, w Gorzowie, grupa młodych pracowników Zakładów „Ursus”, zatrudniających 3,5 tys. ludzi, chciała założyć młodzieżową spółdzielnię mieszkaniową. Kilkakrotnie spotykali się z władzami miejskimi i nie zdołali uzyskać żadnej informacji o terenach przeznaczonych pod zabudowę, co najwyżej oferowano im teren już przyznany miejscowej ogólnodostępnej spółdzielni mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PosełStanisławMaciejewski">Przyczyną tej sytuacji jest słabość planowania przestrzennego. Interesant przychodzący do urzędu nie może uzyskać informacji, gdzie można się budować, od kogo trzeba tę działkę wykupić itp. Trzeba się w tych sprawach użerać, co odstrasza amatorów inwestowania.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PosełStanisławMaciejewski">Istnieje potrzeba dalszego doskonalenia pracy urzędów i reorganizacji służb planowania przestrzennego. Wydaje się także, że nie zawsze trzeba zwlekać z wydaniem pozwoleń na budowę do czasu pełnego uzbrojenia terenu. Wielu chętnych gotowych jest rozpocząć budowę już dziś, a wodociąg podłączyć, gdy zostanie on zbudowany.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PosełStanisławMaciejewski">W materiałach zawarte jest stwierdzenie, że opracowuje się nowe przepisy o zagospodarowaniu terenów. Trzeba jednak wyraźnie stwierdzić, że przepisy te dotyczyć będą zarówno miast, jak i wsi.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PosełStanisławMaciejewski">Państwowe gospodarstwa rolne prowadzą budownictwo mieszkaniowe. Pierwszeństwo w uzyskaniu mieszkania mają długoletni pracownicy. Przechodzą oni na przyspieszoną emeryturę, a państwo nadal musi ponosić koszty administrowania i remontów tych budynków. Proponuję więc, wzorem Bułgarii, państwowe budownictwo mieszkaniowe na wsi zastąpić szerokimi ułatwieniami w samodzielnym budowaniu. Obecna organizacja budownictwa wiejskiego prowadzi do sytuacji, w której w wielu miejscowościach są budynki mieszkalne, a równocześnie nie ma ludzi do pracy i utrzymuje się wysoka płynność kadry.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PosełStanisławMaciejewski">Sukcesy rolnictwa francuskiego to wynik nie tylko ochrony gleb wysokiej klasy, ale przede wszystkim stworzenia młodemu pokoleniu rolników odpowiednich warunków do pozostania na wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełZdzisławWydrzyński">Budownictwo jednorodzinne w ostatnich latach częściowo zmniejszało nacisk na przydziały mieszkań budowanych przez państwo. Dziś trudniej zdobyć materiały budowlane, ale narastający głód mieszkaniowy powoduje utrzymanie się nacisku na budownictwo indywidualne.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PosełZdzisławWydrzyński">Oto dwa przykłady: podwarszawska miejscowość Las nad Świdrem przewidziana jest w przyszłości do zalania i do wykorzystania w celach rekreacyjnych. Bezpośrednio po wojnie rozwinęło się tam „dzikie” budownictwo z cegły rozbiórkowej i innych odpadowych materiałów. Ludzie nie mieli gdzie mieszkać i na takie inwestycje patrzono przez palce. Ostatnio w jednym z takich budyneczków zawaliła się ściana. Trzeba w tej sytuacji albo dać mieszkanie zastępcze, albo dać zgodę na budowę porządnego domu, albo też wskazać inną działkę pod zabudowę. W tym konkretnym przypadku po interwencji poselskiej sprawę załatwiono pozytywnie: znalazło się tymczasowe mieszkanie zastępcze oraz wydano zgodę na budowę. Przepisy muszą jednak umożliwiać rozwiązywanie takich sytuacji normalnym trybem.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PosełZdzisławWydrzyński">Drugi przykład: robotnik posiadał resztówkę ojcowizny, 5000 m2. W ramach, wymiany gruntów i prostowania granic zabrano mu 3,500 m2. Wystąpił więc o przyznanie jego synom dwóch działek po 500 m2, które miały powstać na jego dawnym gruncie. Starszemu synowi działkę przyznano, a młodszemu, któremu do lat 18 brakowało kilku miesięcy, odmówiono. Działkę otrzymał sąsiad. Stąd rozgoryczenie petenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełWacławAuleytner">Niejasności w przepisach powodują wiele rozgoryczenia wśród petentów, ubiegających się o przydział działek budowlanych. Załatwianie spraw trwa niezwykle długo i wynikiem jest często niejednoznaczna odpowiedź, niby pozytywna, a w istocie negatywną. Za odmową nie idzie zazwyczaj żadne uzasadnienie merytoryczne, poza powołaniem się na bardzo mgliste przepisy.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PosełWacławAuleytner">Spory kompetencyjne między MAGTiOŚ i MRiGZ odbijają się obecnie na petentach i możliwościach mieszkaniowych ludności. Należy więc przyspieszyć opracowanie ustawy o gospodarce terenowej i sprawy te w niej jednoznacznie uregulować. Niezbędne jest także wzmocnienie służb planowania przestrzennego.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PosełWacławAuleytner">Trzeba stworzyć system budownictwa jednorodzinnego przewidujący odpowiednie preferencje dla młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PosełWacławAuleytner">Sprawy te powinny znaleźć się w naszych dezyderatach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełBolesławKapitan">Rzadko na posiedzeniach Komisji zajmowałem się krytykowaniem materiałów resortowych. Z dzisiejszego jednak materiału nie sposób się czegokolwiek dowiedzieć. Jest on ogólnikowy, nie wskazuje na zasięg i źródła problemu oraz nie zawiera propozycji wyjścia z sytuacji. Dlatego daleki jestem od spokoju posła koreferenta, który proponuje przejść nad tą sprawą do porządku.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PosełBolesławKapitan">Plany zagospodarowania przestrzennego, to temat stary i wciąż aktualny: reperkusje jego zaniedbywania wszyscy znamy. Skoro porządkujemy obecnie całe nasze gospodarstwo, to i na tę sprawę proponuję spojrzeć bardziej radykalniej.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PosełBolesławKapitan">Przytaczano tu w dyskusji, przykład sytuacji bez wyjścia, w jakiej znalazł się Rzeszów. Także mój obwód wyborczy (Toruń) boryka się z takimi samymi problemami. Miasto może się rozwijać tylko na gruntach pierwszej i drugiej klasy, albo też kosztem likwidacji wspaniałych lasów.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#PosełBolesławKapitan">Doprowadziliśmy do sytuacji, w której przedsiębiorstwom nie opłacało się przystępować do budowy lub remontu jednego budynku, lecz najchętniej brały się za całe osiedla po 20 budynków. W rezultacie powstawały na obrzeżach miast w miarę uporządkowane dzielnice, a w centrach powstawały na najcenniejszych terenach rudery. Widoczne to jest zwłaszcza w Łodzi. Musimy się więc nauczyć cenić tereny w miastach. Kiedyś nasze pokolenie zostanie bowiem oskarżone o nieumiejętność zagospodarowania własnej ziemi. Przykładem tego może być wciąż napotykający trudności problem zwartej zabudowy jednorodzinnej.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#PosełBolesławKapitan">Dziwią mnie spory kompetencyjne między poszczególnymi ministrami. Nie powinny one mieć miejsca. Jak najszybciej całość spraw gospodarki terenowej powinna znaleźć się w jednym ręku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełEdwardWiśniewski">Rozważając sprawę skarg dotyczących odmawiania pozwolenia na budowę domu jednorodzinnego dochodzimy do zasadniczych problemów. Niektóre z tych problemów są wskazane w przedłożonej przez resort informacji pisemnej. Należy zwrócić uwagę na zjawisko stałych zabiegów o uzyskiwanie nowych działek. Wiele wolnych terenów, nadających się do wykorzystania, można znaleźć w osiedlach już istniejących, a zwłaszcza tam, gdzie wzniesiono wysokie budynki. Trzeba wykorzystać te tereny, które nie nadają się wprawdzie dla spółdzielczości mieszkaniowej, ale mogą być przydatne pod budownictwo jednorodzinne. Powinniśmy zintensyfikować działalność administracji w tym zakresie. Nie egzekwuje się obecnie obowiązku zabudowy wolnych działek. Występuje zjawisko bezsilności organów administracji wobec właścicieli. Wiele wad obserwujemy w budownictwie wiejskim. Nie jest to budownictwo zwarte. Buduje się domy wielorodzinne przez kilka lat, lecz nic nie wskazuje, by miała tam mieszkać więcej niż jedna rodzina. Warto rozważyć rozwiązanie, które pozwoliłoby administracji oddziaływać na dysponowanie terenem przez współwłaściciela, który chce się budować, podczas gdy inni współwłaściciele stwarzają mu przeszkody.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PosełEdwardWiśniewski">Pozytywnie oceniamy fakt, że resort podejmuje zagadnienia budownictwa jednorodzinnego, starając się o aktywizację tego budownictwa. Polityka ta powinna być trwała. Chodzi zwłaszcza o stworzenie sprzyjających warunków kredytowych. Należy pamiętać, że osoby spłacające kredyt „odciążają” rynek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełKazimieraCzechowska">Często przeznacza się pod budownictwo grunty rolne. Mam wiele skarg w tych sprawach. Jeden z rolników, a zarazem przewodniczący gminnej rady narodowej pisze, że na podstawie uchwały Wojewódzkiej Rady Narodowej w Koszalinie przydzielono 100 ha gruntów rolnych pod zabudowę miejską w Kołobrzegu. Rolnikom powiedziano, po ich interwencjach, że będą mogli uprawiać swój grunt tylko do 1990 r. Wojewoda wyjaśnia, że taką decyzję podjął naczelnik. Tereny te niezbyt nadają się pod budownictwo, ponieważ są podmokłe. Najważniejsza jest żywność i jej produkcja. Nie będziemy jeść murów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PrzewodniczącyKomisjiWitDrapich">Nasza Komisja zajmuje się rozpatrzeniem informacji o skargach na odmowę pozwolenia budowy domów jednorodzinnych. Jest to fragment ogólniejszego tematu. W obecnej sytuacji konieczne jest rozwiązywanie problemów mieszkaniowych za pomocą rozwoju budownictwa z udziałem własnych środków obywateli. Mamy wysoki przyrost ludności i musimy budować 400 tys. mieszkań rocznie. Przewiduje się, że rocznie będzie zawieranych 150 tys. małżeństw. Występuje też stałe dążenie do podnoszenia standardu mieszkań. Niski był zwłaszcza standard mieszkań na wsi, który poprawił się w ostatnich latach. W najbliższym okresie udział budownictwa indywidualnego w budownictwie mieszkaniowym będzie wzrastał. Wynika stąd potrzeba zmian w polityce budowlanej.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PrzewodniczącyKomisjiWitDrapich">Do istotnych hamulców rozwoju budownictwa indywidualnego należy wszystko to, co wiąże się z pierwszą fazą budowy, a więc uzyskanie działki i przygotowanie dokumentacji. To właśnie najbardziej zniechęca zainteresowanych oraz tych, którzy widzą jakie trudności trzeba pokonać. Obywatele mówią, że łatwiej zdobyć materiały i pieniądze niż przebić się przez urzędy. Chcąc rozbudzić zainteresowanie budownictwem indywidualnym trzeba ułatwić zainteresowanym przejście pierwszego etapu budowy domku jednorodzinnego. Konieczne jest uproszczenie formalności prawnych i skrócenie czasu załatwiania wielu spraw. W przeciwnym razie przekreślimy szansę na rozwój budownictwa, którym zainteresowane jest państwo. Usunąć trzeba też dalsze przeszkody, które musi pokonać zainteresowany budową, a więc bariery: materiałową, wykonawstwa i finansów. Obecnie nie mówi się tak wiele o wadliwej zabudowie i niezadowalającym poziomie architektonicznym wielu obiektów. Budujemy zużywając dużo materiału i bardzo brzydko. W przyszłości będzie to przedmiotem krytyki. Można uniknąć tych niedostatków, bez konieczności jakichkolwiek dodatkowych inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PrzewodniczącyKomisjiWitDrapich">Proponuję, by przyjąć informację przedłożoną przez resort wraz z zastrzeżeniami przedstawionymi przez posła B. Kapitana. Otrzymany materiał jest zbyt skrótowy. Autorzy nie sięgają do przyczyn opisywanych zjawisk. Jednak biorąc pod uwagę naszą wiedzę o rozpatrywanych problemach, możemy uznać przedłożony materiał za inspirujący dyskusję. Zwrócenie resortowi tego materiału miałoby pewien aspekt formalny. Należy więc raczej przyjąć tę informację, a jednocześnie zwrócić się do ministerstwa, by przedkładane komisji opracowania były lepiej i pełniej przygotowane, w trosce o realizację zastań resortu nadzorowanych przez naszą komisję. Proszę, by przedstawiciel resortu powiadomił ministra o stanowisku komisji.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PrzewodniczącyKomisjiWitDrapich">Należy rozważyć celowość wystąpienia do rządu z opinią na temat problematyki poruszanej w toku posiedzenia. Obecnie trwają prace legislacyjne, których przedmiotem są problemy, jakie rozpatrywaliśmy. Natomiast celowe byłoby naszą opinię skierować do komisji biorących udział w prowadzonych pracach legislacyjnych, a także do Prezydium Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PrzewodniczącyKomisjiWitDrapich">Poseł Stanisław Maciejewski (ZSL) opowiedział się za przygotowaniem opinii do Prezydium Sejmu oraz komisji merytorycznie zainteresowanych rozpatrywaną problematyką Poseł Wacław Auleytner (bezp. PZKS) zaproponował, by obok opinii przeznaczonej dla Prezydium Sejmu, wystosować także opinię i dezyderat do rządu ze względu na społeczno-polityczne znaczenie problemu.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PrzewodniczącyKomisjiWitDrapich">Poseł Antoni Seta (PZPR) stwierdził, że rząd powinien zobowiązać urzędy wojewódzkie do uporządkowania swej działalności, gdyż ona stwarza zasadnicze trudności w rozwoju budownictwa indywidualnego. Najwięcej czasu zabiera zainteresowanym uzyskanie działki. Ludzie mówią, że jeśli ktoś nie ma „chodów” albo „nie posmaruje”, to działki nie dostanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełBolesławKapitan">Należy wystąpić zarówno z opinią dla Prezydium Sejmu i zainteresowanych komisji, jak też z opinią i dezyderatem do rządu. Trzeba podkreślić problem zagospodarowania przestrzennego miast i wsi. W tej dziedzinie rząd musi działać wyprzedzająco. W wystąpieniu skierowanym do rządu trzeba poruszyć także aspekty prawne, organizacyjne i kompetencyjne omawianej problematyki, na które powinniśmy zwrócić uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełWitDrapich">W opinii skierowanej do rządu uogólnione będą problemy, jakie wynikają ze skarg na odmowę pozwolenia na budowę domu jednorodzinnego, a także dotyczące zagadnień gospodarki terenami, polityki budowlanej, pracy odpowiednich służb, zwłaszcza na wsi.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PosełWitDrapich">Obecnie panujący stan jest źródłem chaosu i daje podstawy do posądzania władz o stronniczość lub uzyskiwanie nienależnych korzyści. Przedmiotem naszego wystąpienia będą też problemy legislacyjne z tym związane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Sprawozdawca">Komisja przyjęła propozycję przewodniczącego. Powołano zespół do opracowania opinii i dezyderatu w składzie - posłowie: Stanisław Baranik (PZPR), Wacław Auleytner (bezp. PZKB), Bolesław Kapitan (PZPR), Stanisław Maciejewski (ZSL).</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#Sprawozdawca">Dyrektor Krzysztof Miller stwierdził, że dotychczas osoby uzyskujące działki otrzymywały je po cenach urzędowych, w warunkach często niesprawiedliwych wywłaszczeń. Jeżeli wejdzie w życie projektowana ustawa o gospodarce terenami, to wywłaszczenie będzie dokonywane po cenach zbliżonych do wolnorynkowych. Oznacza to, że organy administracji, które powinny uzbroić teren, będą przekazywały zainteresowanym działki po cenach wolnorynkowych. Być może mamy obecnie zjawisko dążenia do uzyskania taniej działki, zanim ceny zostaną zmienione.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>