text_structure.xml 377 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min 05.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Stanisław Gucwa oraz wicemarszałkowie Piotr Stefański i Halina Skibniewska.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StanisławGucwa">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#StanisławGucwa">Na sekretarzy powołuję posłów Krystynę Mazur i Jacka Ramiana.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#StanisławGucwa">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Krystyna Mazur.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#StanisławGucwa">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#StanisławGucwa">Protokół 64 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#StanisławGucwa">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#StanisławGucwa">Uważam zatem, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny — Sejm zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#StanisławGucwa">Obywatele Posłowie! Dwa dni temu, na wielkiej. patriotycznej manifestacji społeczeństwa we Wrocławiu uczciliśmy 40 rocznicę powrotu Ziem Zachodnich i Północnych do Macierzy. W dniu wczorajszym obchodziliśmy po raz czterdziesty dzień zwycięstwa. Uroczystościom tym towarzyszyła głęboka świadomość przełomowego dla życia narodu i państwa charakteru tych wydarzeń. - Kapitulacja Rzeszy hitlerowskiej oznaczała zakończenie w Europie II wojny światowej, najbardziej krwawej wojny w dziejach ludzkości. Narody stanęły do niej, aby odeprzeć niebezpieczeństwo ujarzmienia Europy i zdominowania świata przez ludobójczy faszyzm hitlerowski. Za cenę ogromnych ofiar, bezprzykładnego męstwa i bohaterstwa cel ten został osiągnięty. Największy wkład wojskowy i. największą ofiarę krwi wniósł Związek Radziecki. Jego armie na ogromnym froncie powstrzymały, a następnie rozgromiły hitlerowskie zastępy i wyzwoliły narody Europy Wschodniej i Środkowej. Zdobywając Berlin — zadały ostateczny cios hitleryzmowi. Wielki wkład do zwycięstwa wniosły Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja. Koalicja tych mocarstw ze Związkiem Radzieckim miała decydujące znaczenie dla przebiegu wojny i jej wyników oraz dla ukształtowania powojennego ładu.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#StanisławGucwa">Polska pierwsza padła ofiarą najazdu hitlerowskiego. Nasz naród pierwszy stawił czoła agresji. Polacy nieprzerwanie walczyli na wszystkich frontach II wojny światowej. Walkę tę toczyliśmy w różnych formacjach wojskowych i politycznych. Każda ofiara krwi, każdy wkład do walki z hitleryzmem był świadectwem patriotyzmu i dobrze służył Ojczyźnie. Każdy też wkład otaczamy szacunkiem i wdzięczną pamięcią pokoleń. Ale wysiłek zbrojny i ofiarna walka narodu zaowocowały zwycięstwem militarnym i politycznym za sprawą lewicy polskiej. To komuniści, socjaliści, radykalni ludowcy i demokraci opracowali skuteczny program walki o niepodległość oraz odrodzenie Polski w nowym, sprawiedliwym kształcie ustrojowym i terytorialnym. To właśnie te siły polityczne i społeczne stworzyły podwaliny przymierza i partnerskiej współpracy z naszym potężnym sojusznikiem — Związkiem Radzieckim — którego armie wyzwoliły ziemię polską.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#StanisławGucwa">Utworzone z połączenia Armii Polskiej sformowanej w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich z lewicowymi formacjami ruchu oporu w kraju Ludowe Wojsko Polskie w bojach zaniosło polskie znaki graniczne nad Odrę, Nysę Łużycką i Bałtyk oraz u boku żołnierza radzieckiego wzięło chlubny udział w berlińskiej wiktorii.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#StanisławGucwa">Wysoki Sejmie! Hitleryzm był najbardziej barbarzyńskim wydaniem niemieckiej filozofii panowania nad światem. Czerpał on natchnienie z historycznej spuścizny nacjonalizmu, a metody rządzenia opierał na pruskiej bucie i brutalności. Zaprzysiągł walkę z kulturą i cywilizacją tworzoną od pokoleń przez narody europejskie. Ze szczególną nienawiścią i fanatyzmem odniósł się do kultury polskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#StanisławGucwa">Zwycięstwo Armii Czerwonej, Wojska Polskiego i wojsk wielkiej koalicji uratowało kulturę i cywilizację przed zagładą. Dlatego powszechny sprzeciw budzą wszelkie próby i gesty, które mogłyby sens tego zwycięstwa i bronionych wartości podważyć. My, Polacy, szanujemy naszą godność narodową i oceniamy politykę w oparciu o ogólnie przyjęte zasady moralne. Dlatego za obrazę dla wszystkich, którzy podjęli walkę z faszyzmem, uważamy gesty pojednania nad grobami essesmańskich przestępców. Zresztą nie chodzi tu tylko o gesty, o symbole, lecz o aktualne interesy polityczne, o zbrojenia do nowej wojny, o zapłatę za gotowość do nowej krucjaty. W tym geście jawi się jakże inna polityka od tej, która przyświecała koalicji antyhitlerowskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#StanisławGucwa">Mijające 40-lecie to okres pokoju. Jego umocnienie mają na celu zapadłe przed dwoma tygodniami w Warszawie doniosłe decyzje w sprawie przedłużenia obronnego Układu Warszawskiego. Sojusz ze Związkiem Radzieckim i współpraca obronna państw Układu Warszawskiego były i są rękojmią pokojowego rozwoju naszego kraju. Wielkim osiągnięciem jest posiadanie na wszystkich granicach oddanych przyjaciół. Polska przestała być samotna. Jesteśmy silni także siłą naszych sąsiadów, szczególnie Związku Radzieckiego. Jednakże umacniając sojusze powinniśmy ze szczególną dbałością chronić i pomnażać siłę naszego państwa. Tylko silne państwo jest bowiem wiarygodnym partnerem.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#StanisławGucwa">Jednym z najdonioślejszych rezultatów rozgromienia hitleryzmu był powrót do Macierzy Ziem Zachodnich i Północnych, które utraciliśmy wskutek przez wieki trwającej ekspansji niemieckiej na wschód. Na odzyskanych ziemiach powstało nowe życie, stworzyliśmy tysiące zakładów przemysłowych i rozwinęliśmy nowoczesne rolnictwo, powstały prężne ośrodki nauki i kultury. Nastąpiła pełna integracja tych ziem z Macierzą. Dziś stanowią one w pełni zespoloną część państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#StanisławGucwa">O przełomowym dla naszego narodu znaczeniu tych faktów tak mówił I Sekretarz KC PZPR, Prezes Rady Ministrów, gen. armii Wojciech Jaruzelski na patriotycznej manifestacji we Wrocławiu: „W tysiącletniej historii naszego państwa był to sukces bezprzykładny, porównywalny tylko z Grunwaldem, pomnożony wszakże o tę przezorność, której z początkiem XV w. w Polsce zabrakło: o rozumne wykorzystanie i mocne ubezpieczenie owoców zwycięstwa”.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#StanisławGucwa">Pragnę w imieniu Sejmu złożyć Wyrazy najwyższego uznania pokoleniu pionierów Ziem Zachodnich i Północnych, ich wielkiemu dziełu, jakiego dokonali. Możemy dziś powiedzieć, że dobrze zasłużyli się ludowej ojczyźnie.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#StanisławGucwa">Wysoka Izbo! 40 lat historii narodu to okres krótki. Ale jednocześnie dostatecznie długi, aby ocenić, czy działania władzy ludowej dobrze służyły narodowi.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#StanisławGucwa">W ciągu krótkiego czasu zdołaliśmy odbudować nasz kraj z gruzów, zaleczyliśmy rany, tchnęliśmy nowe siły w życie narodu. Tamte lata w oczach mojego pokolenia to okres czynu, poświęcenia i ogromnego wysiłku wszystkich młodych i starych, każdego miarę jego sił. Żywotność i praca narodu polskiego z okresu odbudowy budziły powszechny szacunek i uznanie w świecie. Materialnie żyliśmy bardzo skromnie. Brak było dostatecznej ilości chleba, maszyn i techniki, mieszkań, energii i ciepła. Patriotyzm, praca i zaangażowanie — oto czynniki, które zdecydowały o odbudowie i rozwoju. Poza niewielkimi grupami zaangażowanymi w walkę z nowym ustrojem Polacy byli zjednoczeni w tym ogromnym wysiłku na rzecz odbudowy ojczyzny. Szczególnie dziś, kiedy po odparciu ataków anarchii i wstecznictwa zespalamy nasze społeczeństwo, warto przypomnieć znaczenie tego faktu i tych doświadczeń. Podobnie jak wówczas potrzebne jest nam obecnie porozumienie Polaków. Jest ono nieodzowne, aby Polska odzyskała szacunek w świecie, zrobiła dalszy istotny krok w swoim rozwoju, stała się państwem mocnym i spokojnym.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#StanisławGucwa">Wsteczne ideologie, które przed laty stanowiły narzędzie walki z Polską Ludową, dziś są ożywiane przez dywersyjne radiostacje, wzywające do anarchii i walki przeciwko-socjalistycznemu porządkowi społecznemu. Myślą przewodnią ludzi, którzy jedynym swoim celem uczynili walkę ze spokojem i stabilizacją w Polsce, jest obsesja antykomunistyczna. Wszystko inne jest pretekstem. W imię tego głównego celu dążą do szkodzenia Polsce, jej narodowi, władzom, gospodarce i kulturze. Dlatego tak istotne jest uświadomienie wszystkim rzeczywistych celów, jakim służą, wymierzone w Polskę amerykańskie sankcje oraz działalność dywersyjna podejmowana za granicą i w kraju. Trzeba wyjaśniać, że biernością nie można służyć rozwojowi naszej ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#StanisławGucwa">Obywatele Posłowie! W ciągu czterdziestu lat Polska stała się innym krajem niż przed wojną. Krajem wielkiego przemysłu, w którym większość ludności żyje w miastach i pracuje poza rolnictwem. Inne jest nasze rolnictwo — nie tylko dlatego, że ma wyższe plony i dużo większe pogłowie zwierząt, ale przede wszystkim dlatego, że do wsi szeroko dotarły cywilizacja, kultura i nauka. Zmieniły się stosunki społeczne na wsi. Zapomniano czym jest brak pracy i pomocy lekarskiej. Nie oznacza to jednak, że nie mamy zmartwień, trudności i niedostatków. Jest ich wciąż jeszcze zbyt wiele. Nie wszystkie usprawiedliwia stan rozwoju naszej gospodarki, ani niekorzystna dla nas koniunktura światowa. Podejmowanych jest wiele inicjatyw, realizujemy reformę gospodarczą. Ale poprawa jest jeszcze za mali i nie wszędzie widoczna. Często wysiłek jest marnotrawiony przez biurokrację i bezradność, jaką się obserwuje jeszcze w wielu zakładach pracy i urzędach. Paraliżuje to aktywność społeczną. Niechęć i obawa przed nowatorstwem rodzi postawy zachowawcze i hienie. Opieszale i niekonsekwentnie wyzbywamy się starych i szkodliwych nawyków pracy. Czysto jeszcze tracimy miliony, oszczędzając na złotówkach. W gospodarce bardzo trudno oderwać się od historycznie ukształtowanej bazy. Ale większość naszego narodu wie, że potrzebna jest konkretna wizja wychodzenia z kryzysu gospodarczego oraz zmiana metod gospodarowania. Dobrą okazją rozpatrzenia tych spraw będzie dyskusja nad założeniami wariantów przyszłej 5-latki. Widzimy tu wielkie zadanie dla młodego pokolenia inżynierów, ekonomistów, robotników. To od waszej aktywności głównie zależy, aby wielka baza materialna, którą stworzył wysiłek poprzednich pokoleń, była jak najlepiej wykorzystywana i rozwijana. Zjazdy organizacji młodzieżowych wykazały, że młodzież ma ambicje działania, walki o rozwój państwa, o porządkowanie ekonomiki. Należy wesprzeć w tym młodych, stwarzając warunki wyzwalające ich energię i inicjatywę, tak potrzebne krajowi.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#StanisławGucwa">Wysoki Sejmie! Obchodom 40-lecia zwycięstwa nad faszyzmem towarzyszy patriotyczna duma z odniesionego zwycięstwa, hołd dla 6 min Polaków, którzy zginęli w walce o wolność, należny szacunek dla tych wszystkich, którzy walczyli z okupantem.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#StanisławGucwa">Kierujemy dziś słowa najserdeczniejszych pozdrowień i uczucia najgłębszego szacunku do kombatantów drugiej wojny światowej, do współtwórców epokowego zwycięstwa, obecnych tu wśród nas i w całym kraju. Ideały i wartości, o które walczyli, będziemy przekazywali z pokolenia w pokolenie jako największe dziedzictwo narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#StanisławGucwa">Pozdrawiamy gorąco naszych najbliższych towarzyszy broni i sojuszników, narody Związku Radzieckiego. Naród polski nigdy nie zapomni o bohaterstwie i ofierze synów i córek narodu radzieckiego poległych na naszej ziemi. Więź sojuszu i przyjaźni, jaka połączyła nas w wojnie z hitleryzmem, jest nierozerwalna, a jej głęboki sens i doniosłość historyczną potwierdziło całe czterdziestolecie.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#StanisławGucwa">W rocznicę wielkiego zwycięstwa pozdrawiamy wszystkich obywateli naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Informacja Ministra Spraw Wewnętrznych o aktualnym stanie bezpieczeństwa i porządku publicznego w kraju.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#StanisławGucwa">Proszę o zabranie głosu Ministra Spraw Wewnętrznych Czesława Kiszczaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#CzesławKiszczak">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Kolejny raz, zgodnie z przyjętą już zasadą, staję przed Wysoką Izbą, aby zdać sprawę z realizacji obowiązków spoczywających na kierowanym przeze mnie resorcie. Jest to ważna forma kontroli społecznej, jakiej podlegamy w ramach obowiązującego prawa. Zainteresowanie Wysokiej Izby tymi zagadnieniami jest dobitnym potwierdzeniem realizacji linii socjalistycznej odnowy, wytyczonej przez IX Nadzwyczajny Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz kolejne posiedzenia plenarne Komitetu Centralnego. Linii akceptowanej i rozwijanej przez sojusznicze stronnictwa oraz wszystkie siły patriotyczne. Opowiada się za tą linią zdecydowana większość społeczeństwa. Znalazło to kolejny wyraz podczas tegorocznego Święta Pracy. Wezwania do niepokojów nie znalazły społecznego odzewu. Nigdzie w kraju nie udał się przeciwnikowi bojkot obchodu święta klasy robotniczej. Jedynie w Gdańsku, Warszawie i Nowej Hucie grupy fanatyków i pospolitej chuliganerii usiłowały wywołać na ulicy ducha przedgrudniowej anarchii. Były to działania żałosne w swoim bezsensie, a także w zdarzających się przejawach bezrozumnej agresji kierowanej przeciwko procesowi normalizacji.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#CzesławKiszczak">Społeczeństwo polskie wielokrotnie w sposób jednoznaczny potwierdzało i potwierdza, że opowiada się za porządkiem i poszanowaniem prawa. Ludzie pracy chcą spokoju i mają prawo go oczekiwać, bo tylko on jest gwarancją, że osiągnięte zostaną cele społeczno-gospodarczego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#CzesławKiszczak">Ostatnie lata w pełni dowiodły słuszności obranej drogi. Systematycznie poszerza się zakres tych dziedzin życia kraju, w których następuje odczuwalna stabilizacja. Maleje liczba incydentów godzących w bezpieczeństwo, ład i porządek wewnętrzny, a także liczba osób dających posłuch destabilizacyjnym inicjatywom.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#CzesławKiszczak">Zespolonym wysiłkiem klasy robotniczej, rolników, inteligencji, przełamywane są różnorodne bariery i przezwyciężane trudności wbrew wyjątkowo nie sprzyjającym uwarunkowaniom oraz zagrożeniom zewnętrznym i wewnętrznym.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#CzesławKiszczak">Wysoka Izbo! Nadal utrzymuje się, a nawet zaostrza, stan zagrożenia kluczowych interesów politycznych, gospodarczych i obronnych państwa ze strony służb specjalnych i ośrodków dywersji, realizujących wytyczne zachodnich, zwłaszcza amerykańskich centrów politycznych. Podejmowane są próby rozszerzania zakresu penetracji wewnętrznego życia społeczno-politycznego, potencjału ekonomicznego i obronnego naszego kraju. Otrzymujemy coraz więcej sygnałów o nasilaniu przez zachodnie służby specjalne prób werbowania do zadań szpiegowskich obywateli polskich, wyjeżdżających na Zachód. W tym celu stosowane są m.in. wobec nich prowokacje, szantaż i inne środki nacisku.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#CzesławKiszczak">Stwierdzamy, że w działalność wywiadowczo-dywersyjną coraz częściej wprzęgane są placówki dyplomatyczne niektórych państw, a także korespondenci akredytowani w naszym kraju, stypendyści, a nawet ludzie z wizami turystycznymi. Świadectwem tej praktyki jest lista osób wydalonych w ostatnich latach z Polski — czy to za uprawianie szpiegostwa, czy też za sprzeczne ze statusem dyplomatycznym angażowanie się i bezpośrednie wspieranie działalności antypaństwowej. Przykładem łamania prawa międzynarodowego i prawa państwa pobytu była szpiegowska akcja pułkownika My er a, a także ostatnio udział dwóch amerykańskich dyplomatów w antypaństwowej demonstracji w Nowej Hucie oraz czterech obywateli amerykańskich zatrzymanych w grupie obrzucających kamieniami siły porządkowe w dniu 3 maja bieżącego roku na Rynku Krakowskim. Można sobie wyobrazić, jak zareagowałby w podobnej sytuacji rząd Stanów Zjednoczonych wobec polskich dyplomatów w Waszyngtonie lub w Chicago.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#CzesławKiszczak">Pod bezpośredni wpływ służb specjalnych przechodzi coraz bardziej dywersja ideologiczno-propagandowa, stały element polityki wobec Polski ze strony Stanów Zjednoczonych i niektórych ich sojuszników. Rosną fundusze na rozwój dywersyjnej propagandy. Na rozgłośnię „Wolna Europa” — obecnie całkowicie kontrolowaną przez Centralną Agencję Wywiadowczą — przeznaczono w ubiegłym roku ponad 76 mln dolarów.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#CzesławKiszczak">W ośrodkach wywiadowczych i dywersyjnych sztabach Zachodu opracowuje się także instrukcje dla naszego przeciwnika wewnętrznego, scenariusze akcji antypaństwowych. Są one znane. Niedawno były to wezwania do wyjścia na ulicę i chociażby 15-minutowych strajków, jak 28 lutego czy 1 kwietnia, a następnie do zakłócenia obchodów Święta Pracy. Wkrótce nasili się zapewne hasło bojkotu wyborów do Sejmu, do stwarzania nowych napięć społecznych i zakłócania przedwyborczej atmosfery w kraju.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#CzesławKiszczak">Obywatele Posłowie! Informując kilkakrotnie w ostatnich latach Sejm o stanie bezpieczeństwa wewnętrznego państwa wskazywałem, że po znanych wstrząsach i zawirowaniach jeszcze nie wszyscy obywatele doszli do wewnętrznej równowagi. W zmniejszającym się stopniu, ale jeszcze trwają urazy i wątpliwości, rozterki i wahania. Jesteśmy wobec takich postaw wyrozumiali i cierpliwi. Ale, niestety, są również postawy, które wymagają zdecydowanego napiętnowania. Dotyczy to takich ludzi, którzy chcą zakłócać procesy stabilizacyjne, a więc faktycznie — torpedować wysiłki zmierzające do przezwyciężania trudności, które przeżywa jeszcze nasz kraj. Przy czym nowym elementem w stosunku do poprzednich sprawozdań jest — dziś już w pełni oczywisty — w istocie antypolski, a częstokroć nawet agenturalny charakter głównych poczynań przeciwnika wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#CzesławKiszczak">Kim są ludzie, których wrogość do Polski Ludowej, do socjalizmu prowadzi coraz bardziej do szkodzenia interesom narodowym? Część z nich to tacy, którzy przeszli przez różne ugrupowania polityczne, przez różne religie. Skłonność do zmiany szyldu, pod jakim działają, jest dla nich równie charakterystyczna, jak chęć łatwego i dostatniego życia bez konieczności uczciwej pracy, nierzadko na koszt zagranicznych protektorów. W ostatnich latach dołączyli do nich niektórzy zgrani prominenci byłej „Solidarności”, zawiedzeni w nierealnych rachubach i chorobliwych ambicjach. Są też w tym towarzystwie tacy, którymi kieruje wyłącznie pragnienie uzyskania korzyści materialnych, nie mający żadnych motywacji ideowych. Wreszcie wciąż jeszcze pozostają w tym kręgu oddziaływania ludzie zdezorientowani, zagubieni, przekonani nadal o szlachetności własnych pobudek, a także i tacy, którzy nie potrafią uwolnić się spod wpływu terroryzującej ich opinii środowiskowych liderów.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#CzesławKiszczak">Animatorzy działań godzących w interes naszego państwa i narodu przypisują sobie najczęściej miano tak zwanej opozycji demokratycznej. W rzeczywistości nie mają z nią nic wspólnego nawet w burżuazyjno-demokratycznym rozumieniu tego określenia. Głoszą na przykład tezę o rzekomej obcości Polski Ludowej, dla której nie warto się trudzić, rzetelnie pracować, a nawet się uczyć. Dążą do tego, aby za każdą cenę, nawet poprzez anarchizację życia, destrukcję gospodarki narodowej oraz porządku prawnego, osłabienie służącego krajowi nurtu nauki i kultury — naruszyć stabilność państwa, podważyć socjalizm. W niektórych, szczególnie zacietrzewionych, chociaż na szczęście odosobnionych umysłach, wylęgły się nawet zamysły stosowania terroru fizycznego. Wszelkie tego rodzaju zamiary, tak przecież obce politycznej mentalności Polaków, likwidować będziemy w zarodku, z całą surowością obowiązującego prawa.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#CzesławKiszczak">Obszarem działania tej pseudoopozycji są m.in. niektóre, zresztą coraz bardziej zawężające się grupy osób, w tym związane z kulturą. Funkcjonuje w tych kręgach, na przykład, tak zwany drugi obieg literatury, skupiający różnego autoramentu i poziomu autorów. W powielanych nielegalnie broszurkach i pisemkach przeczytać można zdumiewające swoją zacietrzewioną jednostronnością, a nawet absurdem, rozmaite memoriały polityczne, zwyczajne paszkwile i kłamstwa. Działalność ta, sprowadzająca się coraz bardziej do szkalowania własnego państwa i poniżającego serwilizmu w stosunku do przedstawicieli państw, prowadzących wrogą Polsce politykę, staje się widowiskiem żałosnym. Znamy jego reżyserów i aktorów. I w przenośni, i dosłownie.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#CzesławKiszczak">Wpływy zdeklarowanych przeciwników Polski Ludowej ulegają z każdym dniem ograniczeniu. W sposób naturalny poszczególne zespoły zawodowe porządkują własne sprawy, coraz więcej ich przedstawicieli włącza się konstruktywnie w rozwiązywanie naszych trudnych narodowych problemów. Na rzecz tych pozytywnych procesów działa realizacja programu IX Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej — porozumienia i walki. Wierni tej linii jeszcze raz oświadczamy, że nie to jest istotne, kto skąd przychodzi, a to, jakie jest jego aktualne postępowanie, co robi dla realnej socjalistycznej Polski. I tak konsekwentnie postępować będziemy nadal.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#CzesławKiszczak">Negatywny wpływ na procesy stabilizacyjne w kraju usiłuje nadal wywierać tzw. podziemie polityczne. Nie lekceważymy tego zjawiska, choć w porównaniu do stanu, jaki przedstawiłem Wysokiej Izbie w dniu 5 grudnia 1983 r., następuje w nim wyraźnie dostrzegana ewolucja. Pogłębiają się wewnętrzne podziały na różne koterie, rywalizujące o rzekome wpływy w społeczeństwie — w istocie zaś coraz częściej o wielkość udziału w zagranicznych dotacjach, ściślej w dotacjach zachodnich służb specjalnych.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#CzesławKiszczak">Według naszego rozeznania, a sięga ono dość głęboko, w kraju istnieje konglomerat około 300 nielegalnych grup i struktur skupiających od kilku do kilkunastu osób — w sumie około 1 500 zdeklarowanych wrogów socjalizmu. Cechą wspólną ich egzystencji było i jest dążenie do tego, aby na każdym odcinku szkodzić socjalistycznemu państwu. Wokół nich funkcjonuje dość płynna liczebnie grupa osób wspomagających. Niektórzy z nich nie zawsze zdają sobie w pełni sprawę, komu i w jakim celu służą.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#CzesławKiszczak">Ludzie tzw. podziemia w większości nie pracują zawodowo. Ale bywa również, że oficjalne zatrudnienie traktują jako kamuflaż faktycznych działań i rzeczywistych dochodów. Nie są to z zasady dochody w złotówkach. Za przemycane do kraju w różnych formach dolary i inne zachodnie waluty wynajmowane są mieszkania i samochody, przystosowywane piwnice czy strychy do prowadzenia konspiracyjnej działalności. Za dolary powiela się nielegalne wydawnictwa i ulotki. Dolarowa przynęta stanowi dziś najmocniejszy „argument ideowy” podziemia, które nie ma nic wspólnego z rzeczywistą problematyką związkową, z żywotnymi problemami ludzi pracy, przy czym tzw. konspiratorzy chcą uchodzić wręcz za narodowych bohaterów. Uważają, że całe społeczeństwo otacza ich uwielbieniem. Ciekawą ilustrację tego typu rozumowania stanowi m.in. wydana w ubiegłym roku w Paryżu publikacja, w której jeden z „rycerzy” podziemia, w sposób wcale nie rycerski, a znieważający, wypowiada się o polskich kobietach m.in. zwierzając się: „często zmieniamy mieszkania i zauważyliśmy, że gospodynie z reguły nas kochają i oddałyby się każdemu z nielegalników...”. I dalej stwierdza: „śliczna gospodyni chciałaby kochać, wielbić, oddać się bez reszty, ale z drugiej strony ta sama pani, mając ostatni guzik przy pępku zapięty, szepcze: no, pan to jest kryształ w społeczeństwie”. Przepraszam obywateli posłów za tego typu cytat, ale myślę, że ilustruje on dość dobitnie mentalność i moralność przynajmniej części podziemia.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#CzesławKiszczak">Wysoka Izbo! Od kilkunastu miesięcy obserwujemy stały proces rozkładu konspiracyjnej działalności. Coraz więcej osób z nią zrywa. W składzie tzw. Tymczasowej Komisji Koordynacyjnej „Solidarności”, która miała spełniać rolę kierowniczego organu nielegalnej działalności, pozostał już tylko jeden z członków jej założycieli. Pozostali, albo zostali zatrzymani przez Służbę Bezpieczeństwa lub ujawnili się, korzystając z amnestii. Aktualnie cała działalność tej komisji sprowadza się do firmowania protestów, apeli i oświadczeń opracowywanych najczęściej według zagranicznych instrukcji przez różnego rodzaju doradców.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#CzesławKiszczak">Staramy się rozumieć różne, często przypadkowe, uwarunkowania i motywy, które skłoniły poszczególnych ludzi do współpracy z podziemiem. Mamy świadomość, że część z nich to po prostu ludzie zagubieni. Dlatego też nie zawsze podejmujemy decyzję o radykalnym rozwiązaniu — przy pomocy środków karnych — wszelkich przejawów konspiracji, choć na gruncie posiadanego rozpoznania moglibyśmy to uczynić. Likwidujemy tylko skrajne i groźne przypadki. Liczymy, że problem ten zostanie rozwiązany głównie przez działania polityczne. Słuszność tej linii postępowania potwierdzają dwie kolejne ustawy amnestyjne, uchwalone przez Wysoką Izbę. Tylko niewiele osób, które z tych amnestii skorzystały, ponownie podjęło sprzeczną z prawem działalność.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#CzesławKiszczak">Obecnie w zakładach karnych i aresztach przebywa 148 osób, które dopuściły się przestępstw przeciwko państwu lub porządkowi publicznemu. Spośród nich 8 osób skazanych zostało prawomocnymi wyrokami, a 140 — to tymczasowo aresztowani. W zakładach karnych przebywa także 11 osób, które nie skorzystały z amnestii w 1984 r., bowiem dopuściły się przestępstw nią nie objętych. Są to m.in. zabójcy sierżanta Zdzisława Karosa i członkowie grupy terrorystycznej z Legnicy. Ponadto karę pozbawienia wolności odbywa 4 sprawców uprowadzenia i zabójstwa księdza Jerzego Popiełuszki.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#CzesławKiszczak">Ostatnio wiele rozgłosu nadaje się sprawie aresztowania Bogdana Lisa, Adama Michnika i Władysława Frasyniuka. Są to ludzie szczególnie aktywni i zainteresowani w kształtowaniu wizerunku Polski jako kraju niestabilnego politycznie, kraju więźniów politycznych. Niektórych z nich po amnestii w 1984 r. trzeba było wyprowadzić z więzienia przy użyciu siły. Obecnie ich demonstracyjne i wręcz prowokacyjne ataki na porządek prawny dokonywane były chyba z tą samą motywacją. Chcą znaleźć się w kolizji z prawem, bo to jątrzy, podgrzewa atmosferę, dostarcza wdzięcznego tematu zagranicznym ośrodkom politycznym i propagandowym. To niechlubne grono powiększyło się o aresztowanego niedawno szefa nielegalnego wydawnictwa CDN, Czesława Bieleckiego vel Macieja Poleskiego, wieloletniego agenta ośrodków dywersji politycznej, który miał być nielegalnie przerzucony do Paryża, by z polecenia Centralnej Agencji Wywiadowczej objąć po Giedroyciu kierownictwo paryskiej „Kultury”. Zdaniem Amerykanów Giedroyć jest już bowiem „mało użytecznym gratem”.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#CzesławKiszczak">Aresztowany Bielecki, którego z Polską łączy tylko fakt, że się tu urodził i uzyskał wyższe wykształcenie, stosował oprócz innej wrogiej działalności, realizowanej na zlecenie mocodawców zachodnich, wyjątkowo podłą metodę. Mianowicie, wyprodukowane na Zachodzie wzorce medali i dyplomów carskich za stłumienie powstania styczniowego w 1863 r. przesyłał uczciwym i szlachetnym ludziom. Między innymi nawet takim, którzy jeszcze w czasie I wojny światowej, w Legionach, krew przelewali za Polskę i jej niepodległość, a także wybitnym twórcom kultury i nauki polskiej za to tylko, że chcą żyć i pracować dla kraju, dla Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#CzesławKiszczak">Nie chcemy mieć w kraju więźniów politycznych. Wielokrotnie wzywaliśmy tych ludzi do opamiętania, ostrzegaliśmy przed konsekwencjami awanturniczych, antypaństwowych poczynań. Nie możemy jednak, i nie będziemy, tolerować działalności wymierzonej przeciwko Polsce.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#CzesławKiszczak">Jeśli tzw. podziemie stara się podtrzymać swoje istnienie, jeśli ponawia apele o organizowanie zamieszek czy bojkotów, to czyni to w obcym, antypolskim interesie.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#CzesławKiszczak">Niedawno przedstawiliśmy szeroko opinii publicznej dokumentację brukselskiej ekspozytury „Solidarności”. Nie obcięlibyśmy emitować więcej podobnych seriali telewizyjnych. Niestety, ich „bohaterowie” dostarczają nam coraz to nowych dowodów. Dokumentacja ta wykazała, że antysocjalistyczne ośrodki emigracyjne oraz finansowane przez nie krajowe struktury podziemne stały się agenturą służącą obcym interesom.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#CzesławKiszczak">Ukształtował się jakże czytelny mechanizm. Z Zachodu dostarczany jest sprzęt poligraficzny, techniczne urządzenia łączności wywiadowczej, środki finansowe. Nierzadko wykorzystuje się w tym celu tzw. pomoc humanitarną w postaci darów i paczek. Bardzo często nie trafiają one zresztą do osób prawdziwie tej pomocy potrzebujących, lecz stanowią dodatkową formę wsparcia ludzi dobrze sytuowanych, zwłaszcza ze środowisk opozycyjnych. W odwrotnym kierunku żąda się informacji zamawianych przez zleceniodawców wprost lub pośrednio działających na rzecz wywiadu. Ci, którzy angażują się w tego rodzaju działalność nie powinni mieć żadnych złudzeń. Muszą wiedzieć, że wciąga się ich w proceder szpiegowski. W tym bowiem trybie zdobywa się dane dotyczące naszej gospodarki, planów rozwoju, współpracy z zagranicą, a nawet obronności.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#CzesławKiszczak">Za zachodnie dotacje trzeba też płacić haracz polityczny. Kwoty inwestowane w antysocjalistyczną działalność nie są przejawem dobroczynności Zachodu. Wymagana jest w zamian aprobata i poparcie polityki mocodawcy, choćby najbardziej antypolskiej, najbardziej niemoralnej. Przekonaliśmy się o tym, gdy z krajowych i emigracyjnych kręgów antysocjalistycznych padały pochwały i zachęty dla godzących w nasz naród restrykcji. A jednocześnie wśród ludzi z tych kręgów, szermujących tak szczodrze hasłami patriotycznymi, zabrakło choćby jednego głosu, głosu protestu wobec haniebnej imprezy w Bitburgu a także potępienia dla znieważającego Polaków francuskiego filmu „Shoach”, filmu szkalującego także polski Kościół rzymskokatolicki.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#CzesławKiszczak">Nasuwa się pytanie — dlaczego to mieniąca się wiernym i oddanym sługą Kościoła tzw. opozycja, podziemie, ani jednym słowem nie zaorały w tej sprawie głosu, choć okazji i możliwości im nie brakuje, o czym świadczy chociażby kierowanie niemal codziennie różnego rodzaju oświadczeń przy pomocy zachodnich pism i rozgłośni. Odpowiedź jest prosta — Zachód przestanie płacić. Tego rodzaju postawę ilustruje także między innymi przykład znanego niegdyś dziennikarza, który, mimo iż od dawna odwołuje się do najwyższych wartości patriotycznych i moralnych, to bez skrupułów szkaluje Polskę Ludową i nie brzydzi się brać za tę szczególną zasługę wcale niemałe pieniądze. Wśród zebranych przez resort dowodów znajduje się m.in. jego pokwitowanie na sumę 26 500 marek zachodnioniemieckich. Wyjaśniamy skrupulatnie powód tej hojności. Wiadomo, że nawet bogata Republika Federalna Niemiec pieniędzy za darmo nikomu nie daje. Znamy też wiele innych osób, które otrzymują dolary i marki i, być może, w swoim czasie ujawniony ich nazwiska. Niektóre z nich są dość znane.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#CzesławKiszczak">Wysoka Izbo! Jednym z ustawowych obowiązków resortu spraw wewnętrznych jest zapewnienie społeczeństwu możliwości życia, pracy i wypoczynku w warunkach ładu, porządku i bezpieczeństwa publicznego. Doniosłość tego zadania wynika również stąd, że socjalizm za jedną z naczelnych swych zasad uznaje troskę o człowieka, o jego życie, zdrowie, a także mienie. Jak głęboko zasada ta upowszechniła się w świadomości społecznej świadczyć mogą liczne opinie i postulaty ludzi pracy, dotyczące problemów walki z przestępczością. Dlatego też resort spraw wewnętrznych traktuje ten problem nie tylko w wymiarze czysto porządkowym, ale także i politycznym. Punktem honoru milicji i Służby Bezpieczeństwa jest, aby każdy czuł się bezpiecznie w domu i na ulicy, w pracy i w czasie wypoczynku. Mimo wielkiego zaangażowania funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, aby możliwie najlepiej spełniać to zadanie, przestępczość pospolita w ostatnich latach nadal wzrasta, wiele osób pada ofiarą przestępczego działania. W 1984 r. stwierdzono 539 tys. przestępstw, tj. około 15% więcej niż w roku poprzednim. W tym czasie stwierdzono 378 tys. przestępstw kryminalnych, czyli około 10% więcej niż przed rokiem.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#CzesławKiszczak">W pierwszym kwartale 1985 r. doszło do zahamowania tempa wzrostu przestępczości kryminalnej, a nawet w pewnych kategoriach do jej wyraźnego spadku. Jest to m.in. rezultat różnorodnych, wzmożonych działań organów MO, sądów, prokuratury oraz innych instytucji. Uznajemy to za fakt pozytywny, choć nie oznacza on jeszcze trwałej tendencji.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#CzesławKiszczak">Ulega także poprawie wykrywalność sprawców przestępstw kryminalnych. W I kwartale br. osiągnęła ona poziom 75%. Jest to rezultat, który uznałyby za w pełni zadowalający organy ścigania wielu innych państw. Wyraźnie polepszyła się operatywność milicji w ściganiu przestępców, a szczególnie sprawców zabójstw, rozbojów i zgwałceń. Wykorzystujemy wszystkie wewnętrzne rezerwy, aby skuteczność ścigania była jeszcze lepsza. Wciąż jednak pozostawia ona wiele do życzenia. Takie są też odczucia społeczne. Pragnę jednak podkreślić, że wskaźnik zagrożenia przestępczością jest kilkakrotnie mniejszy niż w większości państw zachodnich. Istotne przy tym jest i to, że wbrew rozsiewanym z całą premedytacją kłamliwym mitom, w Polsce na 100 tys. mieszkańców przypada znacznie mniej funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej aniżeli policjantów np. we Francji, Belgii, Włoszech, Republice Federalnej Niemiec czy też Wielkiej Brytanii.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#CzesławKiszczak">Przestępczość kryminalna wyrasta z patologii naruszeń dyscypliny społecznej. Podejmowane dotychczas przez władze państwowe środki, decyzje Wysokiego Sejmu, który w październiku 1982 r. uchwalił trzy ustawy dotyczące zwalczania pijaństwa i alkoholizmu, uchylania się od pracy oraz demoralizacji nieletnich przynoszą pewne pozytywne rezultaty. Mówił o tym obszernie na poprzednim posiedzeniu Sejmu Minister Sprawiedliwości Lech Domeracki. Nie są to jednak efekty, które mogłyby zadowalać. Na przykład liczbę osób uzależnionych od narkotyków szacuje się na około 35 tys., zaś liczbę osób zagrożonych tym nałogiem — na około 200 tys. W konflikcie z prawem — - według statystyk milicyjnych — znalazło się ponad 15 tys. narkomanów.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#CzesławKiszczak">Milicja Obywatelska w ciągu roku ujawnia około 17 tys. nieletnich, pozbawionych opieki i zagrożonych demoralizacją. Przyjmuje się do milicyjnych izb dziecka również około 17 tys. nieletnich, dowozi do izb wytrzeźwień bądź zatrzymuje w aresztach do czasu wytrzeźwienia około 370 tys. osób, a straż przemysłowa ujawnia ponad 50 tys. osób będących pod wpływem alkoholu, usiłujących przedostać się w stanie nietrzeźwym bądź wnosić alkohol na teren miejsca pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#CzesławKiszczak">Nadal, mimo pewnego zmniejszenia, znaczna jest liczba ludzi, którzy nie sieją, nie orzą, a żyją kosztem społeczeństwa, będąc jego ewidentnymi pasożytami. Czuję się w obowiązku stwierdzić, że ustawa dotycząca pasożytnictwa społecznego w obecnym jej kształcie, złagodzona w stosunku do projektu rządowego, nie daje, niestety, pełnych możliwości skutecznej walki z tym zjawiskiem.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#CzesławKiszczak">Milicja Obywatelska, Prokuratura, a także sądy oraz organy kontroli zwiększyły aktywność w ujawnianiu przestępstw gospodarczych, szczególnie o wysokim stopniu społecznej szkodliwości.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#CzesławKiszczak">W roku 1984 ujawniono 173 tak zwane przestępstwa aferowe, czyli zagarnięcia mienia społecznego o znacznej wartości w porozumieniu z innymi osobami. Jest to liczba o ponad 120% większa niż w roku poprzednim. Wszczęto 600, tj. o ponad 32% więcej postępowań przygotowawczych w sprawach o zagarnięcie mienia społecznego znacznej wartości. O prawie 70% zwiększyła się liczba ujawnionych faktów przestępczej niegospodarności.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#CzesławKiszczak">Częstym zjawiskiem są kradzieże w miejscu pracy. Zdarza się, iż sprawcami zagarnięć mienia są pracownicy, którym powierzono jego ochronę. W pierwszym kwartale br. tylko straż przemysłowa i inne specjalistyczne formacje ochronne, nad którymi nadzór sprawuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, ujawniły blisko 10 tys. przypadków zaboru mienia wartości około 100 mln zł, zatrzymując ponad 5 500 sprawców.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#CzesławKiszczak">Zmiana przepisów prawnych uchwalonych przez Wysoką Izbę, ułatwiających walkę z łapownictwem, zaowocowała wzrostem liczby wykrytych faktów przestępczej sprzedajności o 6% i przekupstwa funkcjonariuszy publicznych o 15%. Jednakże walka z tym przestępstwem wymaga dalszych wzmożonych wysiłków.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#CzesławKiszczak">Pomimo przeciwdziałań ze strony kierownictwa Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej nadal występuje zjawisko nadużywania zwolnień lekarskich. W 1984 r. przemysłowa służba zdrowia, sprawująca opiekę nad około 5 mln zatrudnionych, wydała zwolnienia lekarskie obejmujące niemal 87 min dni niezdolności do pracy. Tymczasem jest publiczną tajemnica, że część tych zwolnień wykorzystywana jest na dodatkową pracę, tzw. fuchy, lub na dodatkowy nienależny urlop. Bywają też przypadki, że osoby korzystające ze zwolnień lekarskich biorą nawet udział w wycieczkach zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#CzesławKiszczak">Jednym z najbardziej społecznie drażliwych problemów pozostaje budownictwo mieszkaniowe. Szczególny więc niepokój budzą występujące na szeregu budowach nieporządki i nieprawidłowości przynoszące ogromne straty. Pomimo, iż sprawy te ostro i we właściwy sposób stawiają odnośne resorty, że są one przedmiotem stałej troski obywateli posłów, to jednak nadal mamy do czynienia z licznymi przypadkami marnotrawstwa, złodziejstwa, przecieków materiałowych i innych negatywnych zjawisk.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#CzesławKiszczak">Nie jest sprawą resortu spraw wewnętrznych odnoszenie się do spraw organizacyjnych budownictwa i sposobu wykorzystywania istniejących zasobów mieszkaniowych. Zajmujemy się tymi sprawami tylko wówczas, gdy występuje naruszenie obowiązującego porządku prawnego. Przy okazji pragnę wskazać, że celowe wydają się być nowe uregulowania, które pozwoliłyby władzom lokalowym przeznaczać na zaspokojenie najbardziej palących społecznie potrzeb mieszkaniowych, tzw. pustostany i znacznego nadmetrażu, które są m.in. wykorzystywane do sprzecznych z prawem celów, np. jako miejsca konspiracyjnych spotkań, punkty nielegalnej poligrafii i kolportażu, skrytki kontaktowe.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#CzesławKiszczak">Stosownych unormowań wymagają także sytuacje, gdzie wielkość użytkowanej powierzchni przypadającej na jedną osobę może tylko zdumiewać przeciętnego obywatela. Dla przykładu — jeden z czołowych aktywistów tzw. opozycji, mający pełne usta frazesów o ciężkiej doli klasy robotniczej, w tym krytyk polityki mieszkaniowej władz, samotnie zajmuje w Warszawie luksusowe mieszkanie o powierzchni użytkowej prawie 115 m2, które niegdyś przydzielono jego ojcu, zaliczanemu do tzw. prominentów z okresu błędów i wypaczeń. Sądzę, że w tego rodzaju przypadkach, a jest ich w skali kraju niemało, należałoby szerzej stosować kryteria sprawiedliwości społecznej.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#CzesławKiszczak">Więcej uwagi władze lokalowe muszą poświęcić szeroko stosowanym, zwłaszcza w dużych aglomeracjach miejskich, faktom niezgodnego z przepisami finansowymi i podatkowymi wynajmowania mieszkań dla cudzoziemców w celu osiągania nienależnych zysków. Należy także przyspieszyć i uprościć procedurę przejmowania mieszkań po tzw. uciekinierach i przekazywania ich najbardziej potrzebującym rodzinom, zwłaszcza robotniczym.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#CzesławKiszczak">Nie maleje plaga wandalizmu, bezmyślnego niszczenia środków komunikacji, łączności, urządzeń komunalnych.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#CzesławKiszczak">W końcu 1983 r. z uwagi na wysoki stopień zagrożenia dla transportu kolejowego, bezpieczeństwa podróżujących i ich mienia, Komitet Rady Ministrów do Spraw Przestrzegania Prawa, Porządku Publicznego i Dyscypliny Społecznej zainicjował znane operacje kontrolno-dyscyplinujące na obszarach kolejowych, które trwają do dziś. Od tego czasu do końca pierwszego kwartału 1985 r. ujawniono blisko 2 tys. przestępstw i niemal 400 tys. wykroczeń. Na gorącym uczynku zatrzymano ponad 2 tys. sprawców przestępstw, a także ponad 16 tys. osób nietrzeźwych, zakłócających spokój podróżnym. Niestety, wśród nietrzeźwych była pewna liczba osób bezpośrednio odpowiedzialnych za bezpieczeństwo ruchu pociągów. Należy zaznaczyć, że dzięki staraniom kierownictwa Ministerstwa Komunikacji następuje poprawa, która jednak nie może jeszcze zadowalać. Nie jest też możliwe, aby każdego wagonu i każdej budki telefonicznej pilnował funkcjonariusz Milicji Obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#CzesławKiszczak">Kierując się wskazaniami XVI Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Komitet Rady Ministrów zintensyfikował w 1984 roku działania kontrolno-weryfikacyjne w sektorze nie uspołecznionym — w prywatnej wytwórczości, rzemiośle, usługach i w firmach polonijnych. Realizowane są one głównie siłami Najwyższej Izby Kontroli, organów finansowych, Państwowej Inspekcji Handlowej, Milicji Obywatelskiej, a ostatnio również Inspekcji Robotniczo-Chłopskiej. Skontrolowano dotychczas 150 tys. jednostek. W co piątej spośród nich ujawniono działalność przestępczą, za którą przedstawi no zarzuty ponad 32 tys. osób, a około 800 tymczasowo aresztowano. Ponadto ujawniono blisko 36 tys. wykroczeń.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#CzesławKiszczak">Organy finansowe wymierzyły osobom objętym postępowaniem karno-skarbowym grzywny w wysokości około 1 mld 300 mln zł. Na poczet grożących dalszych kar pieniężnych zabezpieczono mienie wartości około 2,5 mld zł, w tym wiele willi, luksusowych samochodów, biżuterii, obcych środków płatniczych i innych wartościowych przedmiotów. Przekazano organom administracji państwowej 1 879 wniosków o cofnięcie zezwolenia na działalność gospodarczą. Do tej pory organy administracji terenowej tylko w 565 wypadkach zezwolenia cofnęły. Państwo popiera aktywną i uczciwą działalność ekonomiczną sektora prywatnego. Jest to trwałe założenie, ale nie będzie jednak pobłażać ludziom, którzy działają wbrew interesowi społecznemu.</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#CzesławKiszczak">W wymienionym kontekście pragnę podkreślić, że eliminowanie różnych nieprawidłowości w życiu gospodarczym, odbijających się ujemnie na produkcji, stanie zaopatrzenia rynku i poziomie życia ludności, nie może przebiegać jedynie w sferze działań represyjno-prawnych. Niezbędna jest tu szeroko pojęta profilaktyka, likwidacja źródeł zła, natychmiastowa reakcja administracji zakładów pracy, organizacji politycznych i społecznych, samorządów pracowniczych, związków zawodowych na najdrobniejsze jego przejawy.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#CzesławKiszczak">Podobnych społecznych reakcji wymaga problem walki z przestępczością kryminalną i zjawiskami patologii społecznej. Utrudnienie w zwalczaniu przestępczości stanowi występująca nierzadko społeczna bierność. Z ubolewaniem stwierdzam, że wielu ludzi nie poczuwa się do obywatelskiego obowiązku udzielania pomocy organom ścigania w sytuacjach społecznie i moralnie to uzasadniających. Wyraża się to między innymi w uchylaniu się od składania zeznań czy też uniemożliwianiu zebrania pełnego materiału dowodowego. Powoduje to w wielu przypadkach niższą skuteczność ścigania sprawców przestępstw, jest w efekcie działaniem przeciwko społeczeństwu, a więc i przeciwko sobie. Jest to zresztą na rękę przeciwnikowi politycznemu. Inspiruje on szkalowanie organów porządku, ścigania i wymiaru sprawiedliwości, widząc w tym jedną z form izolowania nas od koniecznej pomocy i wsparcia ze strony społeczeństwa, by później oskarżać organy milicji o słabą operatywność i małą skuteczność.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#CzesławKiszczak">Bardzo wątłe, mało dostrzegalne jest zjawisko społecznej reedukacji przestępców, pasożytów czy pijaków. Skuteczność oddziaływania na tych ludzi ze strony zakładów pracy, szkół, organizacji społeczno-zawodowych czy wreszcie instytucji o uznanym autorytecie moralnym jest wielce niewystarczająca. Ogromne pole do działania mają tu także rady narodowe, ich komisje i sami radni, kuratorzy, opiekunowie społeczni i inne ciała samorządowe, wyposażone przecież w znaczne i różnorodne uprawnienia.</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#CzesławKiszczak">Pragnę zapewnić Wysoką Izbę, że resort spraw wewnętrznych i jego służby czynić będą wszystko, co leży w ich kompetencjach i możliwościach, aby osiągnąć postęp w zakresie zwalczania przestępczości. Jednak bez wyraźnej aktywizacji ogólnospołecznego systemu zapobiegania złu, o co już wielokrotnie apelowałem, również z tego miejsca, trudno będzie osiągnąć radykalną poprawę. Władze państwowe przyjmują z całą powagą kierowaną pod ich adresem krytykę, wyciągając z niej wnioski. Konieczne jest jednak również dokonywanie społecznej samooceny, w tym moralnej współodpowiedzialności za istniejący stan rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#CzesławKiszczak">Opinia publiczna, a zwłaszcza klasa robotnicza, ludzie pracy, dając wyraz swemu stanowisku, między innymi na Krajowej Konferencji Delegatów oraz na XVI i XVII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, domagali się zaostrzenia i usprawnienia walki z przejawami patologii społecznej. Opinie o podobnym charakterze wypowiadane były również w trakcie kampanii sprawozdawczo-wyborczej w Zjednoczonym Stronnictwie Ludowym i Stronnictwie Demokratycznym. Analogiczne postulaty zgłaszano na forum Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego. Uwzględniając te głosy Komitet Rady Ministrów do Spraw Przestrzegania Porządku Publicznego i Dyscypliny Społecznej zainicjował dokonanie zmian w obowiązującym prawie karnym w odniesieniu do przestępczości kryminalnej, których projekty są przedstawiane dzisiaj Wysokiej Izbie.</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#CzesławKiszczak">Proponowane uregulowania prawne poddane zostały społecznej konsultacji. Zdecydowana większość społeczeństwa w pełni je popiera. Nie ukrywam, że były także głosy i opinie przeciwne proponowanym zmianom, w tym również ze strony instytucji oraz osób cieszących się autorytetem społecznym. Podobnie zresztą rzecz się miała w trakcie dyskusji nad uchwaloną w 1982 r. przez Wysoką Izbę ustawą o postępowaniu wobec osób uchylających się od pracy. Życie szybko wykazało, iż ulegając tego rodzaju opiniom, osłabia się w istotny sposób oczekiwane efekty. Ówcześni oponenci nabrali przysłowiowej wody w usta, a nas krytykuje się za nieskuteczność i bezradność.</u>
          <u xml:id="u-3.52" who="#CzesławKiszczak">Ustawowych uregulowań, zaostrzających represję karną, nie uważamy oczywiście za główny nurt działań zapobiegających przestępczości. Traktujemy je jako instrumenty wspomagające, głównie o charakterze doraźnym, z których — po stwierdzeniu, iż w sposób korzystny wpłynęły na poprawę sytuacji — można będzie zrezygnować.</u>
          <u xml:id="u-3.53" who="#CzesławKiszczak">Obywatele Posłowie! Przed kilku miesiącami opinią publiczną wstrząsnęło uprowadzenie i pozbawienie życia księdza Jerzego Popiełuszki przez funkcjonariuszy resortu spraw wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-3.54" who="#CzesławKiszczak">W związku z tą sprawą pragnę raz jeszcze oświadczyć publicznie — tym razem z tej wysokiej sejmowej trybuny — że był to czyn odosobniony, całkowicie sprzeczny z normami prawnymi i ideowo-politycznymi, obowiązującymi funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej. Był to akt krańcowej samowoli.</u>
          <u xml:id="u-3.55" who="#CzesławKiszczak">Śledztwo, przebieg procesu w Toruniu i prawomocny wyrok Sądu Najwyższego, jaki niedawno zapadł, potwierdziły, że resort spraw wewnętrznych — podobnie jak inne organy administracji państwowej — nie stał i nie stoi ponad prawem. Udokumentowały, że w naszym państwie obowiązuje jedno tylko prawo i musi być szanowane przez wszystkich jednakowo, bez względu na to, kto je narusza i jaki ubiór nosi. Postępowanie karne w tej sprawie było otwarte i publiczne. Społeczeństwo było szczegółowo w sposób obiektywny informowane o jego przebiegu. Dlatego też zdecydowanie odrzucamy wszelkie formułowane na tym tle insynuacje. Także nie sąd, nie władze upolityczniły rozprawę sądową. Uczynili to politykierzy, cynicznie żerujący na śmierci księdza Popiełuszki. Wtóruje im niewybredna zagraniczna propaganda, przy czym, zwłaszcza w takich krajach, w których szerzy się masowe bezprawie, gdzie sprawcy głośnych zbrodni mimo upływu wielu lat nie zostali dotąd wykryci, gdzie zamyka się świątynie i aresztuje duchownych za to tylko, że wypowiadają się za prawem do pracy. Przykłady są powszechnie znane. Łatwiej bezzasadnie krytykować Polskę niż porządkować własne sprawy. Przewód sądowy, w którym sprawcy śmierci księdza Jerzego Popiełuszki zostali osądzeni, nie dostarczył przesłanek potwierdzających istnienie inspiratorów tego czynu. Pragnę jednak zapewnić Wysoką Izbę, że gdyby w przyszłości ujawnione zostały nie znane dziś okoliczności, świadczące o istnieniu takich osób, niezwłocznie podejmiemy odpowiednie czynności śledcze i powiadomimy o tym opinię publiczną.</u>
          <u xml:id="u-3.56" who="#CzesławKiszczak">Z zabójstwa księdza Popiełuszki resort spraw wewnętrznych wyciągnął daleko idące wnioski. Dokonaliśmy niezbędnych posunięć w sferze organizacyjnej. Uaktywniono pracę partyjną. Wzmocniona została służba polityczno-wychowawcza. Na wszystkich szczeblach służbowych dokonano gruntownego przeglądu kadrowego, w wyniku którego nastąpiły określone zmiany kadrowe, w tym na niektórych kierowniczych stanowiskach. Podejmujemy wiele innych działań zmierzających do tego, aby nie mogły się powtórzyć w przyszłości fakty sprzeczne z zasadami socjalistycznej praworządności. Sprawy te znalazły mocny wyraz podczas konferencji sprawozdawczo-wyborczej dzielnicowej organizacji partyjnej w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych w marcu 1985 r. Uczestniczył w niej I Sekretarz Komitetu Centralnego, towarzysz gen. armii Wojciech Jaruzelski, który wyczulił nas na problemy praworządności oraz sformułował — zwłaszcza w aspekcie działalności ideowo-wychowawczej — szereg konkretnych zadań.</u>
          <u xml:id="u-3.57" who="#CzesławKiszczak">Na tle sprawy księdza Popiełuszki pojawiły się także pewne problemy, które wymagają szczególnej troski o właściwy stan stosunków między państwem i Kościołem.</u>
          <u xml:id="u-3.58" who="#CzesławKiszczak">W tym miejscu pragnę oświadczyć, że wbrew różnorodnym zarzutom resort spraw wewnętrznych nie zajmuje się Kościołem jako takim. Podobnie zresztą jak nie zajmuje się żadną inną grupą społeczną, wyznaniową czy organizacją zawodową. Zajmuje się natomiast — i to jest jego ustawowym obowiązkiem — działalnością grup lub pojedynczych ludzi, sprzeczną z prawem i żywotnymi interesami państwa, nawet jeśli są to osoby duchowne.</u>
          <u xml:id="u-3.59" who="#CzesławKiszczak">Przy tej jednak okazji pragnę podkreślić, że na równi z innymi dobrami narodowymi chronimy majątek Kościoła przed złodziejami i wandalami, zapewniamy ogólne bezpieczeństwo osobom duchownym. Efektywność działań milicji w walce z tak specyficzną formą przestępstw, jak włamania do obiektów sakralnych i kradzieże mienia kościelnego jest wysoka. W ubiegłym roku stwierdzono 496 takich faktów. Wykryto sprawców prawie 69% tych przestępstw. Jeszcze wyższy wskaźnik, bowiem ponad 75%, osiągnięto w przypadkach kradzieży na szkodę księży. Odzyskano mienie znacznej wartości, w tym przedmioty o bezcennej niekiedy wartości zabytkowej.</u>
          <u xml:id="u-3.60" who="#CzesławKiszczak">Resort spraw wewnętrznych zapewnia porządek i bezpieczeństwo przy okazji różnorodnych masowych imprez religijnych, w szczególności wiele starań i wysiłku włożono w zabezpieczenie wizyty Jana Pawła II w naszej ojczyźnie. Znalazło to Jego wyrażone publicznie uznanie. Tym dotkliwiej więc nasi funkcjonariusze odczuwają bezzasadne pomówienia wysuwane pod ich adresem, jak to między innymi ostatnio ma miejsce w związku z głośną sprawą księdza Zaleskiego z Krakowa.</u>
          <u xml:id="u-3.61" who="#CzesławKiszczak">Wysoka Izbo! Stosunki między państwem i Kościołem opierane są na konstytucyjnych zasadach. Władze niezmiennie opowiadają się za kontynuacją dialogu państwa i Kościoła na wszystkich szczeblach, traktując to jako integralną część ogólnonarodowego porozumienia. Istnieje wiele płaszczyzn życia społecznego, na których współpraca państwa i Kościoła jest konieczna dla dobra narodu. Ten pogląd podziela i taką praktykę stosuje większość polskich księży i biskupów. Ich działalność duszpasterską cechuje troska o rozwój kraju i dobre imię Polski w świecie. Ale jest przecież — dostrzegana nie tylko przez władze — część duchowieństwa, która zajmuje inną postawę. W szczególności w niektórych kościołach i innych obiektach sakralnych organizowane są imprezy, w trakcie których prezentowane są treści o wyraźnie jątrzącej, antypaństwowej wymowie. Między innymi odbywają się swego rodzaju spektakle i występy z tendencyjnie dobieranym repertuarem. Znane są fakty udostępniania pomieszczeń kościelnych różnym opozycjonistom, w tym bezwyznaniowcom, którzy wprowadzają tam akcenty niewiele z religią mające wspólnego. Organizowane są głodówki. Atmosferę kształtują ponadto specyficzne dekoracje, hasła, wewnętrzny wystrój niektórych kościelnych pomieszczeń, a także pieśni śpiewane z odpowiednio zmienionymi tekstami. Zdarza się, że podekscytowani w ten sposób uczestnicy tych seansów wylewają się później na ulicę, podejmując działania sprzeczne z prawem. Wszystko to wzbudza uzasadniony niepokój opinii społecznej, w tym także wiernych, czemu dają wyraz w licznych listach i wypowiedziach.</u>
          <u xml:id="u-3.62" who="#CzesławKiszczak">Mamy pełną świadomość, że są na Zachodzie siły, które niechętnym okiem patrzą na postępującą stabilizację w Polsce. Zainteresowane są wiec powstawaniem sytuacji konfliktowych, w tym skłócenia państwa z Kościołem. Znając realizm i poczucie obywatelskiej odpowiedzialności większości polskiego duchowieństwa, żywimy nadzieję, że im się to nie uda. Ze swej strony niezmiennie deklarujemy dobrą wolę.</u>
          <u xml:id="u-3.63" who="#CzesławKiszczak">Obywatele Posłowie! W szeregach Służby Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej pełni służbę ideowa, ofiarna kadra. Wysoko oceniamy jej przygotowanie do wykonywania tego trudnego, wymagającego wielu wyrzeczeń, społecznie odpowiedzialnego zawodu. Funkcjonariusze resortu spraw wewnętrznych to ludzie uczciwi, rzetelnie wypełniający swoje obowiązki, świadomi służebnej roli wobec państwa i społeczeństwa. Oczywiście i tu zdarzają się wyjątki, jak w każdym środowisku zawodowym i społecznym.</u>
          <u xml:id="u-3.64" who="#CzesławKiszczak">Kierownictwo resortu spraw wewnętrznych przywiązuje wielką wagę do kształtowania właściwego stanu moralno-politycznego kadry i wysokiego poziomu dyscypliny. Niezwykle pomocne, w tym względzie były dla nas wskazania XVII i XVIII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-3.65" who="#CzesławKiszczak">Kilkakrotnie już informowałem Wysoką Izbę o procesie samooczyszczania naszych szeregów. O faktach sądzenia, usuwania z resortu nieuczciwych funkcjonariuszy informują też środki masowego przekazu. Nie chcemy tego ukrywać i nie ukrywamy.</u>
          <u xml:id="u-3.66" who="#CzesławKiszczak">Resort spraw wewnętrznych, jak już wielokrotnie mówiłem publicznie, jest otwarty na krytykę, jeśli jest ona uczciwa i uargumentowana. Przezwyciężanie słabości zwiększa bowiem nasze siły, umacnia więź ze społeczeństwem, pozwala działać elastycznie i skutecznie. Natomiast zdecydowanie odrzucamy krytykę bezzasadną, szkalowanie dobrego imienia naszych funkcjonariuszy.</u>
          <u xml:id="u-3.67" who="#CzesławKiszczak">Jedynym naszym celem jest ochrona państwa i społeczeństwa przed wrogą działalnością z zewnątrz oraz zapewnienie wewnętrznego spokoju i bezpieczeństwa osobistego obywateli. Nie jesteśmy instytucją wznoszącą się ponad prawo. Nie działamy dla siebie, ale służymy państwu i narodowi, kierujemy się jego nadrzędnym interesem. Jesteśmy wszyscy funkcjonariuszami państwowymi, działającymi pod ideowo-politycznym kierownictwem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-3.68" who="#CzesławKiszczak">Służba w resorcie spraw wewnętrznych jest ciężka, a nawet nierzadko niebezpieczna. Wymownie świadczy o tym fakt, że w okresie od mojego poprzedniego wystąpienia przed Wysoką Izbą, to jest od grudnia 1983 r., 14 funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej poniosło śmierć w trakcie wykonywania obowiązków służbowych, a 135 zostało rannych.</u>
          <u xml:id="u-3.69" who="#CzesławKiszczak">Problematyka wewnątrzresortowa jest stałym przedmiotem prac sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości. Wysoko sobie cenimy jej zainteresowanie pracą resortu, pomoc i sugestie. Niezmiennie wysłuchiwać będziemy z uwagą wszystkich uwag, wniosków i propozycji wysuwanych przez obywateli posłów.</u>
          <u xml:id="u-3.70" who="#CzesławKiszczak">Komisji znane są trudne warunki służby znacznej części funkcjonariuszy i żołnierzy resortu, w tym problemy lecznictwa i socjalno-bytowe. Bardzo wiele posterunków milicji mieści się w pomieszczeniach wyeksploatowanych, niejednokrotnie w budownictwie indywidualnym, w warunkach urągających wszelkim zasadom funkcjonowania tej służby. Około 22 tys. funkcjonariuszy nie posiada mieszkań. Na 10 tys. korzystających z resortowego lecznictwa przypada o 34% mniej łóżek szpitalnych niż w lecznictwie otwartym. Niedostateczny jest również stan zatrudnienia lekarzy i personelu pomocniczego. A przecież z naszego lecznictwa korzysta około 120 tys. pacjentów spoza resortu. Są to tylko niektóre przykłady niekorzystnych uwarunkowań służby funkcjonariuszy resortu spraw wewnętrznych. Rozwiązanie 'tych i innych problemów z obszaru socjalno-bytowego zostało podjęte przy aktywnym wsparciu sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości. Uzyskanie jednak odczuwalnych rezultatów wymaga środków finansowych i czasu.</u>
          <u xml:id="u-3.71" who="#CzesławKiszczak">Wysoka Izbo! Ludowe państwo, jego bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne — to gwarancja trwałości i rozwoju socjalizmu w Polsce. Życie obywatela, jego osobiste bezpieczeństwo, niezachwiane poczucie sprawiedliwości społecznej — to szczególnie cenne wartości naszego ustroju. Praworządność — to nienaruszalna konstrukcja funkcjonowania i rozwoju socjalistycznego społeczeństwa. Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, sojusznicze stronnictwa, wszystkie siły społeczne, których reprezentację stanowi ludowy parlament, wszystkie organy administracji państwowej, w tym również resort spraw wewnętrznych będą tych wartości strzec konsekwentnie i nieustępliwie.</u>
          <u xml:id="u-3.72" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławGucwa">Czy w omawianej sprawie ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#StanisławGucwa">Proponuję, aby Sejm przyjął do wiadomości informację Ministra Spraw Wewnętrznych o aktualnym stanie bezpieczeństwa i porządku publicznego w kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#StanisławGucwa">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#StanisławGucwa">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdania Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowych projektach ustaw:</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#StanisławGucwa">1) o zmianie niektórych przepisów prawa karnego i prawa o wykroczeniach (druki nr 563 i 588),</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#StanisławGucwa">2) o szczególnej odpowiedzialności karnej (druki nr 562 i 587).</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#StanisławGucwa">Głos ma sprawozdawca poseł Antoni Połowniak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AntoniPołowniak">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Prac Ustawodawczych mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie projekty dwóch ustaw:</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#AntoniPołowniak">— o szczególnej odpowiedzialności karnej,</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#AntoniPołowniak">— o zmianie niektórych przepisów prawa karnego i prawa o wykroczeniach.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#AntoniPołowniak">Zagadnieniom prawa, praworządności, ładu i porządku publicznego Sejm obecnej kadencji, a także nasz Rząd poświęcały i poświęcają wiele uwagi. W ciągu kilkunastu ubiegłych miesięcy Wysoka Izba uchwaliła szereg aktów normatywnych, które tworzą prawne zabezpieczenia przed przestępstwami i zjawiskami patologii społecznej. Również przedłożone Wysokiemu Sejmowi w dniu dzisiejszym dwa projekty ustaw mają służyć tym właśnie celom. Ich założeniem jest także szeroko rozumiana profilaktyka.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#AntoniPołowniak">Faktem bezspornym jest, że charakterystyczną cechą aktualnej sytuacji społeczno-politycznej i gospodarczej w naszym kraju jest widoczny oraz postępujący proces stabilizacji i normalizacji.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#AntoniPołowniak">Pozytywne zjawiska występujące w naszym życiu, korzystne przewartościowania zachodzące w świadomości i postawach ogromnej większości społeczeństwa nie powinny jednak i nie mogą przesłaniać występujących jeszcze nieprawidłowości i niedostatków. Nieprawidłowości te występują w różnych dziedzinach życia społecznego i gospodarczego. Do objawów niekorzystnych tendencji zaliczyć należy niegospodarność i marnotrawstwo, przestępczość i inne zjawiska patologii społecznej. Obserwujemy od kilku lat wzrost przestępczości, a głównie przestępstw gospodarczych, skierowanych przeciwko mieniu, w tym spekulacyjnych, oraz przestępstw o charakterze agresywnym.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#AntoniPołowniak">Niemało jest takich przypadków, że nieuczciwi ludzie bogacą się drogą spekulacji i kradzieży, żyją dostatnio, czasem luksusowo, bez pracy — oczywiście na koszt społeczeństwa, na koszt rzetelnie pracujących. Wzrost przestępczości ma naturalnie różnorodne uwarunkowania. Po części związany jest z występującymi trudnościami gospodarczymi, jak np. spekulacja. W części jest pochodną okresu anarchizowania życia społecznego, lekceważenia prawa i rozzuchwalenia się elementów przestępczych. Nieprawidłowości w stosowaniu prawa bądź niedoskonałości przepisów prawnych nie sprzyjają skutecznemu zwalczaniu wszelkich typów przestępstw, np. niegospodarności i marnotrawstwa. Budzi to wszystko uzasadnione zaniepokojenie społeczne i żądania zdecydowanego przeciwdziałania złu ze strony władzy oraz organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Mówił o tych sprawach dzisiaj Minister Spraw Wewnętrznych tow. gen. Czesław Kiszczak.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#AntoniPołowniak">Społeczeństwo nasze ma prawo żyć i pracować w spokoju. Ma prawo do ochrony swego życia, zdrowia i mienia. Ma prawo oczekiwać, że każdy zamach na wspólne bądź indywidualne dobro spotka się z natychmiastową reakcją, że osoby naruszające prawo i zasady współżycia społecznego poniosą odpowiednią do stopnia zawinienia karę. Głosów tych lekceważyć lub pominąć nie wolno. Są to głosy uczciwych ludzi, szczerze zatroskanych o dobro kraju, o jego niezakłócony rozwój.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#AntoniPołowniak">Projekty proponowanych ustaw o szczególnej odpowiedzialności karnej oraz o zmianie niektórych przepisów prawa karnego i prawa o wykroczeniach zmierzają do takiego ukształtowania prawa karnego, aby lepiej służyło ono zwalczaniu wzrastającej przestępczości. Można więc bez żadnej przesady powiedzieć, że proponowane ustawy leżą w interesie ogólnospołecznym. Wychodzą one naprzeciw żądaniom społeczeństwa. Wymierzone są przeciw tym, którzy naruszają prawo obowiązujące w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#AntoniPołowniak">Władze państwowe, nie upatrują w projektowanych zmianach prawa karnego — jak to zarzucają autorzy niektórych opinii — głównego sposobu rozwiązywania problemów przestępczości — wspomniał o tym Minister Kiszczak. Przeciwnie, organy państwowe podejmują intensywne wysiłki na rzecz zapobiegania przestępczości, eliminowania różnych negatywnych zjawisk społecznych, tworzących jej podłoże, takich jak: alkoholizm, narkomania, pasożytnictwo, objawy demoralizacji młodzieży, niedostatki w zaopatrzeniu itd. Potrzebne jest w tym zakresie wsparcie społeczne, wspólne działania na rzecz ładu, spokoju, poszanowania zasad współżycia społecznego i poprawy warunków ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#AntoniPołowniak">Wysoka Izbo! Projekt ustawy o szczególnej odpowiedzialności karnej zakłada, że będzie to ustawa czasowa, obowiązująca przez okres 3 lat od chwili wejścia jej w życie. Ograniczenie czasowe uzasadnione jest przekonaniem że 3-letni okres pozwoli na odczuwalne ograniczenie przestępczości, na stworzenie lepszych warunków jej zwalczania.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#AntoniPołowniak">Podstawowym celem ustawy jest:</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#AntoniPołowniak">— po pierwsze — dostosowanie orzecznictwa głównie represji, do stopnia szkodliwości społecznej niektórych kategorii przestępstw,</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#AntoniPołowniak">— po drugie — uzyskanie poprawy sprawności postępowania przygotowawczego i sądowego.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#AntoniPołowniak">Zakłada się, iż pierwszy z tych celów będzie realizowany przez:</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#AntoniPołowniak">— ograniczenie możliwości warunkowego zawieszania kary pozbawienia wolności i stosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary,</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#AntoniPołowniak">— określenie dolnej i górnej granicy grzywny w zależności od rodzaju popełnionego przestępstwa,</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#AntoniPołowniak">— obowiązek orzekania kar dodatkowych w przypadku popełnienia określonych przestępstw,</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#AntoniPołowniak">— wprowadzenie obligatoryjnego tymczasowego aresztowania wobec sprawców zbrodni oraz recydywistów,</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#AntoniPołowniak">— uelastycznienie zasad stosowania warunkowego, przedterminowego zwolnienia z odbycia kary pozbawienia wolności,</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#AntoniPołowniak">— uzupełnienie prawa karnego materialnego o nowe stany faktyczne, dotyczące przestępstw zagarnięcia mienia przewoźnika lub mienia powierzonego mu do przewozu.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#AntoniPołowniak">Zakaz stosowania warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności obejmuje sprawców przestępstw najbardziej groźnych dla społeczeństwa i porządku prawnego, a więc niektórych przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu popełnionych w stanie nietrzeźwości, zagarnięcia mienia w porozumieniu z innymi osobami, kradzieży z włamaniem, kradzieży i wymuszeń rozbójniczych, sprawców zagarnięcia mienia przewoźnika i mienia powierzonego do przewozu, a także sprawców czynnego i biernego łapownictwa, wypadków drogowych popełnionych w stanie nietrzeźwym, jeżeli ich następstwem jest śmierć człowieka lub ciężkie uszkodzenie ciała oraz najpoważniejszych przestępstw spekulacyjnych, przewidzianych zarówno w Kodeksie karnym, jak i w ustawach szczególnych.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#AntoniPołowniak">W myśl projektu ustawy ograniczeniu podlegałoby również nadzwyczajne złagodzenie kary. Nie mogłoby być ono stosowane wobec sprawców objętych zakazem warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności, a ponadto w stosunku do sprawców niektórych innych groźnych społecznie przestępstw.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#AntoniPołowniak">Projekt ustawy zakłada, że kara grzywny orzekana za zagarnięcie społecznego mienia nie może być niższa od wartości tego mienia, natomiast za przestępstwo spekulacji — od dwukrotnej wartości towaru będącego przedmiotem spekulacji. Zaś za przestępstwo łapownictwa i za sprzedawanie lub podawanie napojów alkoholowych, w wypadkach gdy jest to zabronione albo bez wymaganego zezwolenia — kara grzywny nie może być niższa od dziesięciokrotnej wysokości udzielonej lub przyjętej korzyści majątkowej bądź wartości sprzedawanych lub podawanych napojów alkoholowych.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#AntoniPołowniak">Projektowana ustawa wprowadza obowiązek orzekania kar dodatkowych, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#AntoniPołowniak">Po pierwsze — zakaz zajmowania określonych stanowisk lub wykonywania określonego zawodu wobec sprawców zagarnięcia mienia powierzonego do przewozu odpowiedzialnych za ochronę nad tym mieniem oraz sprawców łapownictwa.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#AntoniPołowniak">Po drugie — konfiskatę całości albo części mienia w razie skazania za zagarnięcie mienia społecznego znacznej wartości lub w porozumieniu z innymi osobami, za kradzież z włamaniem, kradzież rozbójniczą, napad rabunkowy i wymuszenie rozbójnicze oraz za przestępstwa biernego łapownictwa i nielegalnego gorzelnictwa. Słuszne jest, że sprawców tych przestępstw pozbawia się korzyści, jakie osiągnęli w rezultacie wysoce szkodliwych społecznie czynów.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#AntoniPołowniak">Po trzecie — podanie wyroku do publicznej wiadomości w razie skazania za przestępstwa objęte zakazem stosowania warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#AntoniPołowniak">Projekt przewiduje zmiany w stosowaniu warunkowego zwolnienia z odbycia reszty kary pozbawienia wolności. Zmiany te mają dwojaki charakter. Z jednej strony przewiduje się zakaz jej stosowania wobec wielokrotnych recydywistów, co ma być unormowaniem czasowym, a więc obowiązującym w okresie 3 lat, z drugiej zaś — jako rozwiązanie obowiązujące na stałe — proponuje się rozszerzenie kręgu skazanych, którzy mogą być warunkowo zwolnieni już po odbyciu co najmniej połowy kary. Te złagodzone kryteria będą dotyczyły sprawców przestępstw nieumyślnych, sprawujących samodzielnie opiekę nad dziećmi do lat 15, młodocianych oraz skazanych, którzy w chwili orzekania o warunkowym przedterminowym zwolnieniu mają ukończone 65 lat mężczyźni i 60 lat kobiety. Za przyjęciem takiego rozwiązania przemawiają względy humanitarne i społeczne.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#AntoniPołowniak">Zaostrzone zostały kryteria odwołania warunkowego zwolnienia. Proponuje się, aby popełnienie w okresie próby umyślnego przestępstwa było podstawą do obligatoryjnego odwołania warunkowego zwolnienia, jeśli za to przestępstwo orzeczona została kara pozbawienia wolności.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#AntoniPołowniak">Omawiany projekt ustawy przewiduje surowszą odpowiedzialność karną za wyodrębnione przestępstwa zagarnięcia mienia przewoźnika lub mienia powierzonego mu do przewozu. Zaostrzenie odpowiedzialności w tych przypadkach znajduje uzasadnienie w rosnącej liczbie tego rodzaju przestępstw i w znacznym stopniu społecznego niebezpieczeństwa tych czynów.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#AntoniPołowniak">Jak już wspomniałem, drugim celem, który zamierza się osiągnąć poprzez ustawę o szczególnej odpowiedzialności karnej — jest poprawienie sprawności postępowania przez rozszerzenie katalogu spraw objętych postępowaniem uproszczonym i przyspieszonym oraz przez wprowadzenie postępowania nakazowego.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#AntoniPołowniak">Zmiany, jakie przedstawiony projekt wprowadza do postępowania uproszczonego polegają głównie na jego rozszerzeniu na przestępstwa przeciwko mieniu, niezależnie od wartości przedmiotu, albo wyrządzonej lub zamierzonej szkody oraz na zawężeniu wyłączeń z generalnej zasady, że w trybie uproszczonym rozpoznaje się sprawy o przestępstwa zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 2, karą ograniczenia wolności lub samoistną grzywną albo karą pozbawienia wolności do lat 2 i grzywną.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#AntoniPołowniak">Rozwiązania zawarte w rozdziale o trybie przyspieszonym zmierzają do ukształtowania takiego modelu postępowania, który, obowiązując na terenie całego kraju, zapewniałby skuteczniejsze i sprawniejsze działania w zwalczaniu nasilającej się w ostatnim okresie przestępczości.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#AntoniPołowniak">Proponowane zmiany w tym zakresie polegają przede wszystkim na:</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#AntoniPołowniak">— rozszerzeniu katalogu spraw, które mogą być rozpoznawane w postępowaniu przyspieszonym,</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#AntoniPołowniak">— podniesieniu górnej granicy kary, jaka może być orzeczona w tym postępowaniu,</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#AntoniPołowniak">— możliwości wydania wyroku zaocznego,</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#AntoniPołowniak">— wprowadzeniu obligatoryjnego tymczasowego aresztowania,</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#AntoniPołowniak">— rozszerzeniu uprawnień organów prowadzących postępowanie.</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#AntoniPołowniak">Jak wykazuje praktyka, dotychczas obowiązujące ustawowe określenie przestępstw, do których może mieć zastosowanie postępowanie przyspieszone, nie jest wystarczające. Z tych względów proponuje się, aby w postępowaniu tym mogły być rozpatrywane nie tylko sprawy o charakterze chuligańskim, ale również inne, jak np. udział w zbiegowisku publicznym czy nawoływanie do popełnienia przestępstwa, a więc czyny zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 2, karą ograniczenia wolności lub samoistną grzywną, albo karą pozbawienia wolności do lat 2 i grzywną.</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#AntoniPołowniak">Podstawowym warunkiem rozpoznania sprawy w postępowaniu przyspieszonym, zgodnie z obowiązującą zasadą, jest ujęcie sprawcy przestępstwa na gorącym uczynku lub bezpośrednio po tym i doprowadzenie go do sądu w ciągu 48 godzin oraz kiedy okoliczności popełnienia przestępstwa nie budzą wątpliwości. Jak wiadomo, sprawy bardziej skomplikowane dowodowo nie mogą być rozpatrywane w tym trybie. W pewnych środowiskach kwestionuje się celowość powrotu do postępowania nakazowego. Komisje tych opinii nie podzieliły.</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#AntoniPołowniak">Uznając za słuszne czasowe wprowadzenie postępowania w trybie nakazowym, Komisje kierują się następującymi przesłankami:</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#AntoniPołowniak">Po pierwsze — uwolni to niewątpliwie sądy od często długotrwałego rozpatrywania drobnych spraw. A tych spraw, jak wiemy, jest niemało. Sądy będą miały więcej czasu na wnikliwsze rozpatrzenie spraw o poważnym charakterze. Ograniczy to również zaabsorbowanie świadków i obniży społeczne koszty wymiaru sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#AntoniPołowniak">Po drugie — interesy obywatela zostały obwarowane i zabezpieczone w dostateczny sposób. Nie można w tym trybie orzekać kary pozbawienia wolności. Obwiniony może w każdej chwili złożyć sprzeciw i wtedy sprawa będzie toczyć się w zwykłym trybie. Nie narusza się również prawa do obrony.</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#AntoniPołowniak">Po trzecie — postępowanie nakazowe funkcjonuje w wielu krajach i zdaje praktyczny egzamin — interesowaliśmy się tym w czasie naszych prac nad przygotowaniem projektów ustaw — tryb ten jest stosowany np. na Węgrzech, w NRD, w Czechosłowacji, w Republice Federalnej Niemiec, w Austrii, Szwecji i w wielu innych krajach — zresztą u nas w Polsce też obowiązywał ten tryb do roku 1969. W tym trybie mogą być rozpatrywane jedynie sprawy, których okoliczności czynu i wina oskarżonego nie budzą żadnych wątpliwości. Nakazem karnym można by orzec karę ograniczenia wolności do lat 2 lub grzywny samoistnej do 500 tys. zł, a ponadto kary dodatkowe.</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#AntoniPołowniak">Projekt ustawy o szczególnej odpowiedzialności karnej — co chciałbym podkreślić — nie zawiera uregulowań niezgodnych z Konstytucją ani też z postanowieniami międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych. W tej sprawie zasięgaliśmy opinii w źródłach kompetentnych.</u>
          <u xml:id="u-5.47" who="#AntoniPołowniak">Wysoka Izbo! Zmiany zachodzące w ostatnim okresie w sferze społeczno-ekonomicznej oraz wzrastające zagrożenie przestępczością wymagają dalszej modyfikacji przepisów prawa karnego. I na tym polega istota projektu ustawy o zmianie niektórych przepisów prawa karnego i prawa o wykroczeniach.</u>
          <u xml:id="u-5.48" who="#AntoniPołowniak">Zachodzi przede wszystkim konieczność przyjęcia nowych rozwiązań mających na celu skuteczniejsze zwalczanie wszelkich przejawów patologii społecznej, m.in. poprzez stosowanie odpowiednio surowej represji karnej i ekonomicznej.</u>
          <u xml:id="u-5.49" who="#AntoniPołowniak">Mając to na względzie projekt ustawy przewiduje m.in.:</u>
          <u xml:id="u-5.50" who="#AntoniPołowniak">Po pierwsze — podwyższenie dolnej i górnej granicy grzywny samoistnej oraz orzekanej przy karze podstawowej. W projekcie ustawy założono pięciokrotny wzrost górnej granicy grzywien, natomiast dwu- i półkrotny wzrost przelicznika stosowanego przy zamianie grzywny w przypadku jej nieuiszczenia. Trudno zgodzić się z uwagami — a takie były zgłaszane — że jakoby „faworyzuje to przestępców dysponujących większymi środkami finansowymi”. Sąd wymierzając grzywnę i ustalając przelicznik, bierze pod uwagę dochody skazanego oraz jego stan majątkowy. Zachodzi też konieczność zsynchronizowania wszystkich ustaw karnych w zakresie wysokości grzywny, gdyż w wielu przypadkach jej wysokość byłaby nieadekwatna do wagi przestępstw określonych w tych ustawach.</u>
          <u xml:id="u-5.51" who="#AntoniPołowniak">Po drugie — rozszerzenie możliwości orzekania kar dodatkowych. Propozycje w tym zakresie zmierzają do wprowadzenia zasady obligatoryjnego orzekania kary dodatkowej pozbawienia praw publicznych za każdą zbrodnię, kary zakazu zajmowania określonych stanowisk lub wykonywania określonego zawodu w przypadku popełnienia przestępstwa przy nadużyciu stanowiska lub zawodu oraz Kary dodatkowej konfiskaty części, lub całości mienia nie tylko za zbrodnię, ale też i za występek popełniony w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Za zmianą dotychczasowych przepisów przemawia potrzeba zaostrzenia odpowiedzialności za najgroźniejsze przestępstwa. Zmiany w zakresie kar dodatkowych mają na celu wzmocnienie prewencyjnego oddziaływania tych kar. Zarzuty, że praktyka w tym zakresie jest wystarczająco surowa, mijają się po prostu z prawdą. Jest wręcz odwrotnie. Na przykład w roku 1984 sądy orzekły konfiskatę mienia tylko w 792 wypadkach.</u>
          <u xml:id="u-5.52" who="#AntoniPołowniak">Po trzecie — rozszerzenie możliwości orzekania kary ograniczenia wolności. Propozycje w tym zakresie umożliwiają szersze stosowanie kar nieizolacyjnych, takich jak kara ograniczenia wolności i grzywna w przypadku popełnienia przestępstw o mniejszym ładunku społecznego niebezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-5.53" who="#AntoniPołowniak">Po czwarte — zmianę przepisu dotyczącego odpowiedzialności karnej za niegospodarność i marnotrawstwo. Szerzące się w sposób niepokojący zjawisko marnotrawstwa i niegospodarności, przynoszące znaczne szkody gospodarce narodowej i wywołujące głosy oburzenia opinii społecznej — powodują konieczność nowelizacji przepisu art. 217 Kodeksu karnego. Dotychczasowy zakres tego przepisu nie pozwala na skuteczną walkę z tym rodzajem groźnej przestępczości. Zgodnie z postulatami, odpowiedzialność karną za złe gospodarowanie mieniem społecznym według proponowanego przepisu ponosić powinny nie tylko osoby, którym powierzono pełnienie funkcji w jednostce gospodarki uspołecznionej, ale także wszystkie inne osoby gospodarujące tym mieniem lub mieniem społecznym na podstawie faktycznego układu stosunków.</u>
          <u xml:id="u-5.54" who="#AntoniPołowniak">Drugim elementem proponowanej zmiany jest rozszerzenie zakresu przedmiotowego tego przepisu, polegające na tym, że odpowiedzialność karna następowałaby zarówno za spowodowanie poważnej szkody w mieniu społecznym przez niedopełnienie obowiązków lub przekroczenie uprawnień, jak też za stworzenie samej tylko możliwości zniszczenia mienia lub powstania w nim poważnej szkody.</u>
          <u xml:id="u-5.55" who="#AntoniPołowniak">Projekt ustawy przewiduje ponadto odpowiedzialność kwalifikowaną, a więc surowszą w razie powstania poważnej szkody lub działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowych.</u>
          <u xml:id="u-5.56" who="#AntoniPołowniak">W zakresie prawa o wykroczeniach omawiany projekt przewiduje między innymi podwyższenie górnej granicy grzywny, rozszerzenie możliwości orzekania obligatoryjnie kary dodatkowej zakazu prowadzenia pojazdów na czas dłuższy niż jest to możliwe obecnie, to jest na czas od 6 miesięcy do lat 3, uznanie niektórych czynów za wykroczenia oraz zaostrzenie sankcji za niektóre rodzaje wykroczeń.</u>
          <u xml:id="u-5.57" who="#AntoniPołowniak">Zaproponowane w projekcie ustawy zmiany w zakresie orzekania kar dodatkowych w stosunku do nietrzeźwych użytkowników dróg są wynikiem opinii społecznej postulującej konieczność prowadzenia walki z naruszeniami prawa przez sprawców znajdujących się pod wpływem alkoholu i mają one na celu zaostrzenie odpowiedzialności za tego rodzaju wykroczenia. Z doświadczeń wynika, że najskuteczniejszym środkiem zapobiegawczym nietrzeźwości wśród kierujących pojazdami jest stosowanie obok kar zasadniczych kary dodatkowej w postaci zakazu kierowania pojazdami.</u>
          <u xml:id="u-5.58" who="#AntoniPołowniak">Poza tym projekt zakłada w Kodeksie wykroczeń i w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia zmiany mające na celu w szczególności stworzenie nowych stanów faktycznych wykroczeń, zapewnienie spójności przepisów Kodeksu wykroczeń z przepisami prawa o ruchu drogowym i ustawy o zwalczaniu spekulacji, skorygowanie sankcji oraz rozszerzenie zakresu postępowania wyjaśniającego, stosowanego przez organy ścigania. Proponowane zmiany mają na celu zapewnienie większej skuteczności stosowania w praktyce przepisów prawa o wykroczeniach.</u>
          <u xml:id="u-5.59" who="#AntoniPołowniak">Wysoki Sejmie! Starałem się przedstawić główne założenia projektów ustaw o szczególnej odpowiedzialności karnej oraz o zmianie niektórych przepisów prawa karnego i prawa o wykroczeniach. Zasady szczególnej, obowiązującej okresowo, odpowiedzialności karnej oraz zmiany w zakresie prawa karnego i prawa o wykroczeniach, determinowały również szczególny tryb pracy nad przygotowaniem tych regulacji prawnych. W toku prac odbyliśmy kilka posiedzeń Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Prac Ustawodawczych. Proponowane ustawy były przedmiotem szczegółowego omawiania na posiedzeniach powołanej podkomisji. Zapoznaliśmy się z opiniami Krajowej Rady Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie i ekspertów. Autorzy niektórych opinii i niektórzy eksperci podważali celowość wszelkich zmian w prawie karnym lub wypowiadali się za daleko idącym złagodzeniem proponowanych rozwiązań. Komisje nie podzieliły tych Poglądów. Wypowiadano się na przykład, że należy poczekać 2–3 lata, aż w sposób generalny uporządkuje się te sprawy. Ale przestępstwa są dziś. Minister Kiszczak mówił, że dziś trzeba zaostrzyć walkę z tymi przestępstwami.</u>
          <u xml:id="u-5.60" who="#AntoniPołowniak">Pragnę w tym miejscu przypomnieć fragment przemówienia pierwszomajowego I Sekretarza naszej partii, Premiera Rządu, towarzysza Wojciecha Jaruzelskiego: „Rozlega się donośnie robotniczy głos. Absolutna większość uczciwych ludzi żąda ukrócenia przestępczości, życia na cudzy koszt, rozzuchwalenia opryszków i różnych „niebieskich ptaków”. Tego głosu nasza partia i władza ludowa słuchać musi i słuchać będzie. Niech pójdą do klasy robotniczej, do załóg fabrycznych ci, co ubolewają nad zapowiedzią zaostrzenia niektórych rygorów naszego prawa. Niech wytłumaczą publicznie, że winnym marnotrawstwa i niegospodarności należy się wyrozumiałość, pasożytowi wolność od pracy, złodziejowi pobłażliwość, a chuliganowi miłosierdzie”.</u>
          <u xml:id="u-5.61" who="#AntoniPołowniak">Wysoka Izbo! Komisje Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Prac Ustawodawczych w czasie swej wielotygodniowej pracy nad projektami ustaw szczegółowo omówiły propozycje rządowe i wniosły szereg uwag o charakterze merytorycznym. Mijają się więc z prawdą formułowane niekiedy zarzuty, że projekty ustaw przygotowane były jakoby w trybie specjalnie przyśpieszonym.</u>
          <u xml:id="u-5.62" who="#AntoniPołowniak">Do ważniejszych zmian w projekcie ustawy o szczególnej odpowiedzialności karnej można zaliczyć:</u>
          <u xml:id="u-5.63" who="#AntoniPołowniak">Po pierwsze — przeniesienie przepisu art. 10 § 1 do projektu ustawy o zmianie niektórych przepisów prawa karnego i prawa o wykroczeniach jako unormowania trwałego. Przepis ten — chciałbym podkreślić — łagodzi warunki przedterminowego warunkowego zwolnienia po odbyciu co najmniej połowy kary.</u>
          <u xml:id="u-5.64" who="#AntoniPołowniak">Po drugie — złagodzenie przepisu art. 11 przez określenie, że odwołanie warunkowego zwolnienia może nastąpić w przypadku, gdy za popełnione przestępstwo w okresie próby orzeczona została kara pozbawienia wolności, o czym już wspomniałem.</u>
          <u xml:id="u-5.65" who="#AntoniPołowniak">Po trzecie — wyodrębnienie przepisów o aresztowaniu tymczasowym z rozdziału I i wprowadzenie nowego rozdziału II pt. Tymczasowe aresztowanie — ze względu na różnorodność materii zawartej w rozdziale I.</u>
          <u xml:id="u-5.66" who="#AntoniPołowniak">Po czwarte — nadanie art. 17 innej konstrukcji, podyktowanej potrzebą uporządkowania przepisów w nim zawartych.</u>
          <u xml:id="u-5.67" who="#AntoniPołowniak">Natomiast do projektu ustawy o zmianie niektórych przepisów prawa karnego i prawa o wykroczeniach Komisje proponują następujące ważniejsze zmiany:</u>
          <u xml:id="u-5.68" who="#AntoniPołowniak">— po pierwsze — w zmianie 9 wyrazy „inne przestępstwo popełnione” proponuje się zastąpić wyrazami: „na karę pozbawienia wolności za inne przestępstwo popełnione”. Łagodzi to propozycje rządową, bo ogranicza zakres i nadaje bardziej precyzyjne brzmienie;</u>
          <u xml:id="u-5.69" who="#AntoniPołowniak">— po drugie — proponujemy zaostrzyć karę za naruszenie przepisu dotyczącego zanieczyszczania Bałtyku przez orzekanie obok grzywny — nawiązki w wysokości od 50 tys. zł — do miliona złotych; Komisje kierowały się tym, że są to przestępstwa szczególnie groźne dla środowiska.</u>
          <u xml:id="u-5.70" who="#AntoniPołowniak">Po trzecie — proponuje się wprowadzić nowy art. 215, określający odpowiedzialność skazanego za wyrządzone szkody.</u>
          <u xml:id="u-5.71" who="#AntoniPołowniak">Jeżeli chodzi o ten artykuł to w tekście sprawozdania w pkt 10 — poza sprawozdaniami, które Komisja złożyła wcześniej — proponujemy:</u>
          <u xml:id="u-5.72" who="#AntoniPołowniak">a) treść dotychczasowych § 1 i 2 połączyć w jeden paragraf oznaczony jako § 1 i nadać mu brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-5.73" who="#AntoniPołowniak">„§ 1. W razie wyrządzenia przez skazanego z jego winy szkody w mieniu zakładu karnego, aresztu śledczego lub ośrodka przystosowania społecznego, nie przekraczającej wysokości najniższego miesięcznego wynagrodzenia za pracę w gospodarce uspołecznionej, naczelnik tego zakładu, aresztu lub ośrodka może wydać orzeczenie o obowiązku skazanego naprawienia tej szkody przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej, orzeczenia wraz z uzasadnieniem doręcza się zainteresowanemu”. b) Dotychczasowe § 3 i 4 oznaczyć jako § 2 i 3.</u>
          <u xml:id="u-5.74" who="#AntoniPołowniak">Zmiana ta polega na uściśleniu tekstu tego przepisu oraz nadaniu mu jednoznacznie charakteru procesowego.</u>
          <u xml:id="u-5.75" who="#AntoniPołowniak">Po czwarte — ściśle proponuje się określić przypadki, w których dopuszczalne jest przeszukanie pomieszczenia, a więc przeprowadzenie rewizji.</u>
          <u xml:id="u-5.76" who="#AntoniPołowniak">Po piąte — proponujemy obniżyć górną granicę mandatu z 4 tys. zł do 2 tys. zł. Wydawało nam się, że mandat 4 tys. zł jest trochę za wysoki.</u>
          <u xml:id="u-5.77" who="#AntoniPołowniak">W tym miejscu pragnę sprostować zapis w sprawozdaniu dotyczący brzmienia art. 40 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Powołanie „art. 1 ust. 1–4” ustawy z dnia 25 września 1981 r. o zwalczaniu spekulacji należy zastąpić powołaniem „art. 1 ust. 6”, a powołanie „art. 4 ust. 5 i 7” powołaniem „art. 4 ust. 7” tej ustawy. Zastąpienie to jest konieczne ze względu na omyłkowe zamieszczenie w tekście sprawozdania wymienionych przepisów.</u>
          <u xml:id="u-5.78" who="#AntoniPołowniak">Obok wymienionych ważniejszych zmian o charakterze merytorycznym wprowadzono szereg poprawek stylistycznych, porządkujących i uściślających projekty ustaw. W naszych pracach kierowaliśmy się zasadą, aby przygotować takie projekty ustaw, które zapewnią przestrzeganie porządku prawnego i dobrze będą służyły interesom społeczeństwa i państwa.</u>
          <u xml:id="u-5.79" who="#AntoniPołowniak">W przekonaniu o celowości i niezbędności proponowanych rozwiązań, kierując się troską o stworzenie prawa, które byłoby sprawnym instrumentem w zwalczaniu zagrożeń wynikających z przestępczości, a jednocześnie zgodne ze społecznymi oczekiwaniami, z upoważnienia Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Prac Ustawodawczych wnoszę, aby Wysoki Sejm uchwalić raczył ustawę o szczególnej odpowiedzialności karnej (druk nr 562), wraz ze zmianami zawartymi w sprawozdaniu obu Komisji, (druk nr 587) oraz ustawę o zmianie niektórych przepisów prawa karnego i prawa o wykroczeniach (druk nr 563), również łącznie ze zmianami zawartymi w sprawozdaniu Komisji (druk nr 588) wraz z dodatkowymi zgłoszonymi przeze mnie poprawkami. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów w powyższej sprawie pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie niektórych przepisów prawa karnego i prawa o wykroczeniach wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisję Prac Ustawodawczych oraz z dodatkowymi poprawkami zgłoszonymi przez posła sprawozdawcę — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? 2 posłów.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? 16 posłów.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie niektórych przepisów prawa karnego i prawa o wykroczeniach.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o szczególnej odpowiedzialności karnej wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisję Prac Ustawodawczych, zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? 12 posłów.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? 11 posłów.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o szczególnej odpowiedzialności karnej.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#StanisławGucwa">Obecnie zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 12 min. 15 do godz. 12 min. 55)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PiotrStefański">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PiotrStefański">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Pierwsze czytanie:</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PiotrStefański">1) wariantów koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990,</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PiotrStefański">(druk nr 595),</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PiotrStefański">2) założeń Centralnego Planu Rocznego na 1986 rok (druk nr 596).</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PiotrStefański">Wicemarszałek Stefański proszę o zabranie głosu wiceprezesa Rady Ministrów, Przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Manfreda Gorywodę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ManfredGorywoda">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Spełniając ustawowy obowiązek, Rząd przedłożył Wysokiej Izbie trzy powiązane ze sobą dokumenty dotyczące przyszłości naszej gospodarki. Są to: „Główne problemy społeczno-gospodarczego i przestrzennego rozwoju kraju w latach 1986–1995”, „Warianty koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 oraz „Założenia Centralnego Planu Rocznego na 1986 rok”.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#ManfredGorywoda">Pierwszy — identyfikuje główne problemy rozwojowe kraju w latach 1986–1995 oraz proponuje ogólne kierunki ich rozwiązywania. Na podstawie stanowiska, jakie zajmie wobec nich Sejm, Rząd przystąpi do prac nad projektem wariantu założeń planu perspektywicznego na najbliższe 10-lecie oraz do prac nad planem przestrzennego zagospodarowania kraju.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#ManfredGorywoda">Drugi dokument — koncepcja planu na lata 1986–1990 — opracowany został w myśl ustawowych wymagań w ujęciu wariantowym.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#ManfredGorywoda">Trzeci — to założenia Centralnego Planu Rocznego na pierwszy rok przyszłej 5-latki.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#ManfredGorywoda">Obydwa te dokumenty będą przedmiotem społecznej dyskusji. Jej rezultaty Rząd przedstawi Wysokiej Izbie. Ułatwić one powinny wybór przez Sejm wariantu koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego oraz wyrażenie opinii o założeniach Centralnego Planu Rocznego. Od tego wyboru i opinii Wysokiej Izby zależeć będzie treść dalszych prac nad projektami planu 5-letniego oraz planu na rok przyszły.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#ManfredGorywoda">Rząd zamierza prowadzić prace nad projektem NPSG w takim tempie, aby przedstawić go Sejmowi jeszcze w bieżącym roku. Jeżeli chodzi o plan na rok 1986, to przewiduje się takie zorganizowanie prac nad nim, aby mógł on być uchwalony przez Rząd pod koniec października. Z natury rzeczy stanowić on będzie konkretyzację zadań, jakie przyjęte zostaną na całe pięciolecie. Dlatego też Skoncentruję się na scharakteryzowaniu głównych problemów koncepcji planu na lata 1986–1990 oraz przesłanek, jakimi kierowano się przy jej opracowywaniu.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#ManfredGorywoda">Wysoki Sejmie! Formułując koncepcje planu polityki społeczno-gospodarczej na przyszłe pięciolecie, Rząd uwzględnił przede wszystkim ocenę możliwości gospodarki w punkcie startu, przewidywane uwarunkowania rozwoju i oczekiwania społeczne.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#ManfredGorywoda">Na możliwości gospodarki u progu nadchodzącego pięciolecia wciąż jeszcze mocno rzutują znane skutki polityki gospodarczej lat siedemdziesiątych i załamania z lat 1980–1981. Istotny wpływ mają oczywiście wyniki obecnego planu 3-letniego. Sytuacja społeczno-gospodarcza, w jakiej przyszło go konstruować i uchwalać spowodowała, że na czoło wysunięto w nim — zgodnie z uchwałami IX Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej — zadania związane z ochroną spożycia, zapewnieniem zaspokojenia podstawowych potrzeb ludności, bezpieczeństwa socjalnego. Jest to więc plan stworzony pod naciskiem najpilniejszych doraźnych potrzeb. W warunkach spadku stopy życiowej z lat 1980–1982, wielkich braków towarowych, nadanie bezwzględnego pierwszeństwa dla bieżącej konsumpcji było ze społeczno-politycznego punktu widzenia jedynie słuszne. Dziś, w ostatnim roku realizacji planu 3-letniego możemy stwierdzić, że jego węzłowe zadania zostaną wykonane, a na wielu odcinkach przekroczone. Dotyczy to w szczególności zadań o charakterze społecznym. Już w ciągu dwóch lat osiągnięto zakładany na całe 3-lecie wzrost spożycia z dochodów osobistych ludności. Rok bieżący, mimo pewnych zakłóceń w gospodarce, spowodowanych ostrą zimą, przyniesie w tej dziedzinie dalszy postęp. Wykonane będą także zadania w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#ManfredGorywoda">Osiągnięcie celów społecznych bieżącego trzylecia jest możliwe dzięki dobrym wynikom gospodarczym. Już w ciągu 2 lat uzyskany został zakładany w planie na całe trzylecie 12-procentowy wzrost dochodu narodowego. Generalnie dobre jest również zaawansowanie planu produkcji przemysłowej i rolniczej. Nastąpił istotny postęp w intensyfikacji rozwoju, co znajduje szczególny wyraz w stosunkowo szybkim tempie wzrostu wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#ManfredGorywoda">Obok tych pomyślnych zjawisk występują jednakże i procesy niekorzystne. Duże straty ponosimy na skutek niesprzyjającego kształtowania się cen na rynku światowym. W wymianie z krajami kapitalistycznymi nie są w pełni realizowane zadania w dziedzinie wzrostu eksportu wyrobów przemysłu elektromaszynowego. Oznacza to uzyskiwanie mniejszych niż zakładano wpływów dewizowych, a w konsekwencji zmusza do ograniczania importu i utrudnia spłatę zobowiązań wobec wierzycieli. Ważną przeszkodą w wymianie handlowej z tymi krajami i w rozwiązywaniu problemów naszego zadłużenia jest utrzymywanie wobec Polski restrykcji gospodarczych, w tym zwłaszcza blokowanie normalnego dostępu do rynków kredytowych oraz stała skłonność administracji Stanów Zjednoczonych do wykorzystywania instrumentów ekonomicznych w celach politycznych, do ingerowania w nasze sprawy wewnętrzne. Czynniki te powodują dziś, a trzeba się liczyć, że mogą i prawdopodobne będą, powodować również w przyszłości dużą niepewność co do kształtowania się wymiany i innych form współpracy z częścią rozwiniętych krajów kapitalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#ManfredGorywoda">Za niekorzystne uznać trzeba wysokie zaangażowanie w inwestycjach kontynuowanych, utrudniające dokonanie w najbliższych 2–3 latach zasadniczych zmian w strukturze inwestowania, jak też niedostateczny postęp w podnoszeniu sprawności procesów inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#ManfredGorywoda">Konsekwentnie urzeczywistniana polityka ochrony spożycia, rozwoju infrastruktury społecznej nie mogła w warunkach znacznego obniżenia poziomu dochodu narodowego nie odbić się ujemnie na stanie technicznym potencjału produkcyjnego, na naszych możliwościach rozwojowych w dłuższym okresie czasu. Głębokie ograniczenie inwestycji w sferze produkcji materialnej spowodowało wystąpienie w wielu branżach i gałęziach zjawiska dekapitalizacji, fizycznego i moralnego starzenia się majątku produkcyjnego, szybkiego wzrostu stopnia zużycia maszyn i urządzeń. Zwiększa to koszty jego eksploatacji, ogranicza możliwości wzrostu wydajności pracy, obniżenia energo-i materiałochłonności produkcji, podnoszenia jakości i nowoczesności wyrobów, a więc ich konkurencyjności na rynkach zagranicznych. Ocena gorzka nie przestaje być prawdziwa. Przedłużanie tych procesów groziłoby stagnacją gospodarczą, a następnie nawet cofaniem się ze wszystkimi konsekwencjami dla warunków życia narodu i miejsca Polski na gospodarczej i politycznej mapie świata.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#ManfredGorywoda">Wysoka Izbo! Takie są podstawowe cechy stanu gospodarki w końcowym roku planu 3-letniego. Jakie są przewidywania co do kształtowania się uwarunkowań rozwoju przyszłej pięciolatki? Otóż warunki te będą na niemal wszystkich podstawowych odcinkach bardziej złożone. Dotyczy to przede wszystkim ilościowych czynników produkcji.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#ManfredGorywoda">Weźmy na początek pracę. Jakimi jej zasobami będziemy dysponować? W pierwszych latach obecnej dekady, jak pamiętamy, uległ skróceniu nominalny czas pracy, zwiększona została m.in. liczba wolnych sobót, wydłużono urlopy niektórych kategorii pracowników. W sumie spowodowało to skrócenie nominalnego czasu pracy jednego pracownika w sferze produkcji materialnej o około 6% w skali roku, co odpowiada 3 tygodniom pracy. Jednocześnie w sferze produkcji materialnej nastąpiło zmniejszenie ogólnego poziomu zatrudnienia, w tym zwłaszcza pracowników bezpośrednio produkcyjnych o około 10%. W sumie łączny fundusz czasu pracy zmniejszył się w roku 1984 w stosunku do roku 1980 o około 15%. Równocześnie w nadchodzącym 5-leciu wystąpi znacznie mniejszy niż w przeszłości przyrost ludności w wieku produkcyjnym. W naszym kraju przybędzie w tym okresie około 1,2 mln mieszkańców. Liczba dzieci i młodzieży w wieku szkolnym zwiększy się o około 850 tys. Ponownie zacznie też wzrastać liczba ludności w wieku poprodukcyjnym. Natomiast liczba osób w wieku produkcyjnym wzrośnie jedynie o około 325 tys. osób. Będzie to najmniejszy w dotychczasowej historii Polski Ludowej przyrost ludności w wieku produkcyjnym — aż kilkakrotnie mniejszy niż w obu pięcioleciach lat siedemdziesiątych. Takie kształtowanie się procesów demograficznych powodować będzie szybki wzrost potrzeb, zwłaszcza w zakresie rozwoju oświaty i jej bazy oraz świadczeń społecznych, a zaspokajanie tych potrzeb obciążać będzie coraz mniejszą stosunkowo liczbę pracujących.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#ManfredGorywoda">W drugiej połowie lat osiemdziesiątych możemy liczyć tylko na skromny przyrost podaży energii, surowców i materiałów. Tak np. ocenia się, że wydobycie węgla może wzrosnąć do 1990 r. do 195 mln ton, a więc tylko o 0,5% rocznie, produkcja miedzi do około 400 tys. ton, a więc niewiele ponad 1,5% rocznie. Wydobycie siarki utrzyma się na obecnym poziomie. Z krajów socjalistycznych zwiększą się w znaczącym stopniu jedynie dostawy gazu ziemnego i energii elektrycznej. Nie można liczyć na znaczniejszy przyrost importu zaopatrzeniowego z krajów kapitalistycznych, a trzeba przecież pamiętać, że obecny import zaopatrzeniowy z tych krajów jest niższy w porównaniu z 1980 r. o ponad 1/3, a maszyn, urządzeń i części zamiennych łącznie aż o 70%.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#ManfredGorywoda">W sumie ocenia się, że podaż surowców i materiałów z produkcji krajowej i z importu może wzrosnąć w samym pięcioleciu maksymalnie w granicach 8–9%. Będzie to przy tym wzrost zróżnicowany, wolniejszy np. w odniesieniu do wyrobów hutnictwa żelaza i metali nieżelaznych, szybszy w przypadku surowców dla przetwórstwa rolno-spożywczego i przemysłu chemicznego.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#ManfredGorywoda">Tak znaczne zmniejszenie przyrostu zasobów pracy, skromne tylko zwiększenie zasilania w energię i surowce, nie muszą jednak stanowić nieprzezwyciężalnych barier. Świadczy o tym najlepiej przykład najbliższych bratnich państw socjalistycznych, które od lat osiągają wysokie wskaźniki rozwoju bez wzrostu zatrudnienia i tylko przy nieznacznym lub nawet bez zwiększania zużycia surowców. Nie ma żadnych obiektywnych powodów, aby nie było to możliwe również i w naszej gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#ManfredGorywoda">Wysoka Izbo! Czynnikiem silnie ważącym na naszych możliwościach gospodarczych będzie w nadchodzących latach zadłużenie i konieczność jego obsługi. Jeżeli chodzi o zadłużenie wobec krajów socjalistycznych, a dotyczy ono głównie Związku Radzieckiego, to jest ono wynikiem pomocy kredytowej, jaką uzyskaliśmy w ostatnich latach i nadal uzyskujemy. Zgodnie z przyjętymi ustaleniami w skali całego nadchodzącego 5-lecia bilans obrotów towarowych i usługowych z krajami socjalistycznymi zostanie generalnie wyrównany.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#ManfredGorywoda">Co się tyczy krajów kapitalistycznych, to mimo że od kilku lat więcej na ich rynki eksportujemy niż importujemy, zadłużenie wobec nich wzrasta. Wynika to stąd, że uzyskiwana nadwyżka eksportu nad importem nie wystarcza na pełną spłatę należnych odsetek od zadłużenia. Dotąd, dopóki nie nastąpi zrównanie nadwyżki eksportu nad importem z wielkością odsetek, zadłużenie będzie wzrastać nadal. Zahamowanie procesu zadłużania z tytułu nie w pełni płaconych odsetek, a następnie stopniowa spłata długów jest możliwa jedynie na drodze odpowiedniego tempa wzrostu produkcji i eksportu. Oznacza to zarazem, że na obsługę długów nie możemy przeznaczać nadmiernej części pozyskiwanych środków dewizowych. Uniemożliwiałoby to bowiem zapewnienie niezbędnego zaopatrzenia w importowane surowce i materiały. W konsekwencji więc ograniczałoby rozmiary produkcji i eksportu, a tym samym nasze zdolności obsługi zadłużenia. Zbyt wysoka skala spłat zagrażałaby także poziomowi życia społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#ManfredGorywoda">Kierując się tymi przesłankami uważamy, że współdziałanie na rzecz rozwoju naszej gospodarki i zwiększenia jej zdolności eksportowych powinno też leżeć w interesie naszych wierzycieli.</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#ManfredGorywoda">Obywatele Posłowie! Stajemy dziś przed koniecznością zasadniczo odmiennego podejścia do narastającego problemu zagrożenia ekologicznego. Pojawiają się obszary, w których jest przekraczana granica odporności środowiska, tzn. zdolności jego do samoregeneracji. Na niektórych obszarach kraju występują także stałe lub okresowe niedobory wody, powodujące trudności w bieżącym zaopatrzeniu miast i przemysłu oraz ograniczające wzrost produkcji roślinnej i zwierzęcej.</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#ManfredGorywoda">Zły stan środowiska naturalnego jest niekorzystny dla zdrowia mieszkańców niektórych obszarów. Coraz częściej zaczyna także stawać się barierą rozwoju przemysłu i całej gospodarki. Przeciwdziałanie dalszej degradacji środowiska naturalnego traktowane jest przez społeczeństwo jako jedna z podstawowych potrzeb życiowych. Dlatego też problemy te wymagać będą zwiększonej uwagi i zasadniczo zwiększonych nakładów.</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#ManfredGorywoda">Wysoki Sejmie! Obok czynników utrudniających rozwój kraju w przyszłym pięcioleciu występować będą również takie, których wykorzystanie może ułatwiać rozwiązywanie stojących przed nami problemów. Ważną rolę w łagodzeniu i przezwyciężaniu rysujących się przed naszą gospodarką ograniczeń spełniać może dokonujący się postęp socjalistycznej integracji gospodarczej. Skala korzyści wynikających z udziału Polski w socjalistycznym podziale pracy będzie w dużej mierze zależeć od naszej aktywności i inicjatywy w rozszerzaniu i pogłębianiu współpracy z bratnimi krajami.</u>
          <u xml:id="u-8.23" who="#ManfredGorywoda">Znaczne szanse kryją się w lepszym wykorzystaniu zasobów, którymi dysponuje nasza gospodarka. Dotyczy to np. majątku produkcyjnego. Wskaźnik wykorzystania stanowisk roboczych w przemyśle, który w latach siedemdziesiątych sięgał 90%, obecnie obniżył się do około 78%. Współczynnik zmianowości dochodzący w ubiegłym dziesięcioleciu do 1,6 osiąga obecnie zaledwie około 1,3. Oznacza to, że zainstalowane maszyny i urządzenia wykorzystujemy w daleko mniejszym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-8.24" who="#ManfredGorywoda">Poważne możliwości tkwią w poprawie struktury zatrudnienia, gdyż i tu nastąpiły w ostatnich latach niekorzystne zmiany. Udział robotników grupy wytwórczej w przemyśle wynosił w latach siedemdziesiątych od 74 do 77% ogółu zatrudnionych. Obecnie zmalał do niespełna 73%. Wzrósł natomiast udział pracowników zatrudnionych w administracji przedsiębiorstw. Znaczne są też rezerwy w zakresie wykorzystania czasu pracy. Tak np. w ubiegłym roku średnia liczba godzin nie przepracowanych z różnych przyczyn, przypadająca na jednego zatrudnionego w przemyśle wyniosła 225 godzin. Jest to więcej niż miesiąc pracy.</u>
          <u xml:id="u-8.25" who="#ManfredGorywoda">W odwróceniu tych trendów, w podnoszeniu poszanowania dyscypliny pracy kryją się duże bezinwestycyjne możliwości wzrostu gospodarczego i poprawy warunków życia społeczeństwa. Jest tu wszędzie -szerokie pole do działania dla kierownictwa przedsiębiorstw, samorządów pracowniczych, organizacji związkowych.</u>
          <u xml:id="u-8.26" who="#ManfredGorywoda">Sumując, można powiedzieć, że przed nami wiele ograniczeń, ale też niemało rezerw. Przezwyciężanie ograniczeń, wykorzystanie rezerw wymaga zmian w polityce ekonomicznej, nowej hierarchii zadań, skuteczniejszych metod ich realizacji. Waga problemów, wobec których stoimy, stwarza konieczność szczególnie wnikliwego i wszechstronnego podejścia do określania celów i środków rozwoju społeczno-gospodarczego w nadchodzącym 5-leciu.</u>
          <u xml:id="u-8.27" who="#ManfredGorywoda">Wysoka Izbo! Jako podstawowe cele społeczne na przyszłą pięciolatkę Rząd proponuje przyjąć:</u>
          <u xml:id="u-8.28" who="#ManfredGorywoda">— po pierwsze — dalszą poprawę wyżywienia narodu,</u>
          <u xml:id="u-8.29" who="#ManfredGorywoda">— po drugie — zaspokojenie zapotrzebowania na towary przemysłowe o podstawowym dla życia rodzin znaczeniu, przy jednoczesnym umacnianiu ogólnej równowagi rynkowej i ograniczeniu tempa wzrostu cen,</u>
          <u xml:id="u-8.30" who="#ManfredGorywoda">— po trzecie — poprawę sytuacji mieszkaniowej społeczeństwa,</u>
          <u xml:id="u-8.31" who="#ManfredGorywoda">— po czwarte — budowę szkół dla umożliwienia nauki szybko rosnącej liczbie młodzieży w wieku szkolnym.</u>
          <u xml:id="u-8.32" who="#ManfredGorywoda">Decydującym warunkiem osiągnięcia tych celów będzie wzrost produkcji materialnej. Jego tempo powinno być odpowiednio szybkie ze względu na wysoki przyrost naturalny. W obliczu powolnego zwiększania się ilościowych czynników rozwoju, jedyna droga do takiego wzrostu produkcji, a w konsekwencji do lepszego zaspokojenia społecznych potrzeb, wiedzie poprzez poprawę efektywności gospodarowania, obniżkę kosztów produkcji, poprawę jej jakości, likwidację marnotrawstwa, wzrost indywidualnej i społecznej wydajności pracy. Nie są to zadania nowe, ale nigdy nie występowały one tak ostro, nie były tak pilne jak teraz.</u>
          <u xml:id="u-8.33" who="#ManfredGorywoda">Co więc czynić, aby przyspieszać tempo poprawy efektywności naszej gospodarki? Nie ma jednego uniwersalnego rozwiązania, które gwarantowałoby uzyskanie tego celu. Nie istnieje też taki sposób, który doprowadziłby do zasadniczej poprawy efektywności bez żadnych nakładów, bez zwiększonych wysiłków. Wprowadzenie gospodarki na tory intensywnego rozwoju jest trudnym, złożonym procesem. Wymaga podjęcia bardziej zdecydowanych i wzajemnie uzupełniających się działań w sferze polityki gospodarczej i społecznej. Mając to na względzie, Rząd przedstawia koncepcję polityki gospodarczej na najbliższe pięciolecie. Jej najistotniejsze założenia to:</u>
          <u xml:id="u-8.34" who="#ManfredGorywoda">Po pierwsze — zahamowanie procesu starzenia się majątku produkcyjnego i jego modernizacja poprzez zwiększenie rozmiarów oraz zmianę struktury nakładów inwestycyjnych, co stworzy zarazem niezbędne warunki do wzrostu wydajności pracy oraz zmniejszenia energo-i materiałochłonności produkcji.</u>
          <u xml:id="u-8.35" who="#ManfredGorywoda">Po drugie — przyspieszenie postępu naukowo-technicznego, a zwłaszcza zastosowań jego efektów w praktyce poprzez ściślejsze powiązanie kierunków badań i wdrożeń z potrzebami gospodarki oraz zapewnienie odpowiednich środków na te cele tak, aby zwiększyć zasilanie gospodarki w nowoczesne technologie, konstrukcje i wyroby.</u>
          <u xml:id="u-8.36" who="#ManfredGorywoda">Po trzecie — zwiększenie zdolności eksportowych gospodarki w celu pogłębienia udziału naszego kraju w międzynarodowym podziale pracy. Jest to potencjalnie najbardziej skuteczny i przynoszący najszybsze rezultaty czynnik przełamywania ograniczeń rozwojowych i poprawy efektywności gospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-8.37" who="#ManfredGorywoda">Po czwarte — przyspieszenie zmian strukturalnych w gospodarce, głównie poprzez selektywną modernizację aparatu wytwórczego, wdrażanie osiągnięć postępu naukowo-technicznego, rozwój wymiany towarowej z zagranicą, jak też zwiększenie udziału przetwórstwa w produkcji przemysłowej, co powinno sprzyjać zmniejszeniu energo-i materiałochłonności produkcji.</u>
          <u xml:id="u-8.38" who="#ManfredGorywoda">Po piąte — lepsze wykorzystanie potencjału produkcyjnego i zasobów pracy, m.in. poprzez zwiększenie stopnia aktywizacji zawodowej ludności.</u>
          <u xml:id="u-8.39" who="#ManfredGorywoda">Po szóste — przywracanie równowagi gospodarczej przede wszystkim na froncie inwestycyjnym i rynku wewnętrznym jako niezbędnego warunku zwiększenia skuteczności działania mechanizmów reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-8.40" who="#ManfredGorywoda">Przedstawiona koncepcja rozwoju społeczno-gospodarczego kraju zakłada połączenie stopniowej poprawy warunków życia z koniecznością unowocześnienia gospodarki, poprawy jej efektywności i zapewnienia zdolności do długofalowego i zrównoważonego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-8.41" who="#ManfredGorywoda">Wysoki Sejmie! Dbając o jak najlepsze zaspokojenie potrzeb społecznych na dziś nie można zapominać o tym, że trzeba je będzie i to w zwiększonym stopniu zaspokajać również jutro i pojutrze. Nie da się tego osiągnąć bez odpowiednich zmian w aparacie wytwórczym, bez jego stałej modernizacji, a tam gdzie to niezbędne — rozbudowy. Tej żelaznej reguły nie da się ominąć. Tym bardziej musimy przestrzegać jej w najbliższym pięcioleciu, kiedy będziemy dysponować tak skromnymi przyrostami podstawowych czynników produkcji. Zdecydowana poprawa ich wykorzystania, wdrażanie osiągnięć postępu naukowo-technicznego, unowocześnienie gospodarki nie są możliwe bez zwiększenia poziomu inwestowania. Niski jego poziom w ostatnich latach stworzył szczególnie duże i pilne potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-8.42" who="#ManfredGorywoda">Te przesłanki legły u podstaw proponowanego przez Rząd zwiększenia w najbliższych latach stopy inwestycji. Spodziewany przyrost nakładów należy w głównej mierze przeznaczyć na odtworzenie i modernizację starzejącego się potencjału wytwórczego. Traktując ten kierunek inwestowania jako priorytetowy, poważną część nakładów trzeba będzie jednak przeznaczyć, zwłaszcza w pierwszych latach pięciolatki, na kontynuowane przedsięwzięcia inwestycyjne w preferowanych dziedzinach, tj. gospodarce żywnościowej, kompleksie paliwowo-energetycznym, podstawowej infrastrukturze społecznej i gospodarczej kraju.</u>
          <u xml:id="u-8.43" who="#ManfredGorywoda">Trzeba podkreślić, że nakłady obecnie ponoszone, i te, które zamierza się przeznaczyć na kompleks paliwowo-energetyczny, pozwolą jedynie utrzymać zdolności wydobywcze węgla kamiennego oraz zwiększyć tylko w najniezbędniejszym zakresie zdolności produkcyjne energetyki i wydobycie węgla brunatnego. Również w innych dziedzinach o charakterze surowcowym, takich jak produkcja stali, wydobycie siarki, nakłady inwestycyjne zapewnią tylko utrzymanie obecnego poziomu produkcji. Nowe przedsięwzięcia inwestycyjne zostaną ukierunkowane głównie na pogłębienie przetwórstwa krajowych surowców, zwłaszcza pochodzenia rolniczego.</u>
          <u xml:id="u-8.44" who="#ManfredGorywoda">Biorąc pod uwagę stan zaangażowania nakładów na inwestycje kontynuowane, Rząd uważa, że nowe zadania inwestycyjne tego typu można by, podjąć w szerszym zakresie dopiero w drugiej połowie pięciolecia.</u>
          <u xml:id="u-8.45" who="#ManfredGorywoda">Ważnym zadaniem — jak to mocno podkreślono na XVIII Plenum Komitetu Centralnego PZPR — będzie poprawa sprawności inwestowania. Wymagać to będzie lepszego dostosowania wielkości nakładów inwestycyjnych do podaży maszyn i urządzeń oraz możliwości wykonawczych przedsiębiorstw budowlanych. Decydującym kryterium wyboru przedsięwzięć inwestycyjnych musi stać się ich efektywność. Niezbędna po temu będzie ostra selekcja przedsięwzięć proponowanych przez przedsiębiorstwa, organy terenowe i założycielskie ze strony uprawnionych do tego instytucji, w tym zwłaszcza banków.</u>
          <u xml:id="u-8.46" who="#ManfredGorywoda">Wysoka Izbo! Konieczność modernizacji aparatu wytwórczego stwarza szczególne wymagania w stosunku do całego zaplecza naukowo-badawczego i wdrożeniowego. Modernizacja nie może bowiem polegać jedynie na prostej zamianie starych maszyn i urządzeń na nowe, o zbliżonych parametrach eksploatacyjnych. Musi ona powodować jakościowe zmiany, zdolne zapewnić zmniejszenie zapotrzebowania gospodarki na energię, paliwa, surowce, zwiększenie wydajności pracy, poprawę parametrów techniczno-użytkowych wytwarzanych wyrobów. Taka właśnie modernizacja, stanowiąca szansę na poprawę efektywności, stwarza zarazem wyzwanie dla kolektywów pracowniczych, inżynierów, ludzi nauki.</u>
          <u xml:id="u-8.47" who="#ManfredGorywoda">W ostatnich latach, mimo wielu odcinkowych osiągnięć, zwłaszcza w zakresie zastępowania importu krajowymi zamiennikami, postęp naukowo-techniczny nie nabrał odpowiedniego rozmachu. Ten stan musimy zmienić. Przewidywany wzrost nakładów inwestycyjnych, a także — nakładów na naukę stworzy ku temu nieodzowne warunki materialne. Jednocześnie wprowadzone będą zmiany w systemie kierowania, organizacji i finansowania prac naukowo-badawczych i rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-8.48" who="#ManfredGorywoda">System ten powinien zapewniać:</u>
          <u xml:id="u-8.49" who="#ManfredGorywoda">— zgodną z potrzebami gospodarki i możliwościami zaplecza naukowo-badawczego selekcję kierunków oraz konkretnych zadań badawczo-wdrożeniowych,</u>
          <u xml:id="u-8.50" who="#ManfredGorywoda">— zdecydowanie lepszą synchronizację w czasie nakładów na poszczególne ogniwa cyklów badawczo-rozwojowego i wdrożeniowego,</u>
          <u xml:id="u-8.51" who="#ManfredGorywoda">— elastyczne zasady finansowania badań i rozwoju, umożliwiające wykorzystanie funduszu centralnego i funduszu przedsiębiorstw zarówno do podejmowania zadań o charakterze długookresowym, jak też wykorzystania trudnych do przewidzenia w fazie planowania doraźnych wyników prac naukowo-badawczych.</u>
          <u xml:id="u-8.52" who="#ManfredGorywoda">Obywatele Posłowie! Najszybszą i najbardziej efektywną drogą przełamywania ograniczeń rozwojowych jest współpraca gospodarcza z zagranicą i wzrost wymiany handlowej. Od tempa jej wzrostu i efektywności zależy też dynamika wzrostu dochodu narodowego, a zwłaszcza produkcji przemysłowej. W naszych warunkach o tempie rozwoju obrotów z zagranicą rozstrzygać będzie zwiększenie eksportu. Dlatego też proeksportowa orientacja powinna stanowić jedną z najistotniejszych cech polityki ekonomicznej w latach 1986–1990 i na dłuższą perspektywę. Nie negując istnienia rezerw w racjonalizacji importu, trzeba jednocześnie stwierdzić, że podstawowym zadaniem gospodarki, wszystkich jej ogniw, jest wzrost eksportu. Tylko na tej drodze bowiem możemy poszukiwać możliwości skutecznego rozwiązywania naszych długofalowych problemów rozwojowych. Możliwości wzrostu eksportu surowców i materiałów zostały praktycznie wyczerpane. Zadania zwiększenia eksportu adresowane jest więc przede wszystkim do przemysłów przetwórczych. Główna rola przypada tu przemysłom: maszynowemu, chemicznemu oraz spożywczemu. Tempo rozwoju eksportu tych pierwszych powinno co najmniej dwukrotnie przekraczać tempo wzrostu eksportu ogółem.</u>
          <u xml:id="u-8.53" who="#ManfredGorywoda">W rozwiązaniach systemowych i polityce finansowej Rząd będzie stwarzał korzystne warunki do podejmowania i rozwijania produkcji eksportowej. Dla efektywnej produkcji eksportowej nie powinno być żadnych trudności w dostępie do importowanych surowców i materiałów, elementów kooperacyjnych, a także maszyn i urządzeń. Rząd rozważa sprawę powołania specjalnego banku, który zająłby się promocją eksportu, ułatwieniami dewizowymi w jego podejmowaniu i realizacji. Przedsiębiorstwom zwiększającym eksport stwarzane będą ułatwienia w dostępie do kredytów oraz zapewnione inne preferencje finansowe. Trzeba wcielać do praktyki zasadę, że przedsiębiorstwa, posiadające potencjalne możliwości eksportowe, powinny bezwzględnie same zarabiać na niezbędny dla ich produkcji i rozwoju import.</u>
          <u xml:id="u-8.54" who="#ManfredGorywoda">Podstawową rolę w rozwoju naszych stosunków z zagranicą odgrywać będzie nadal współpraca ze Związkiem Radzieckim i innymi krajami socjalistycznymi, aktywny udział Polski w procesie socjalistycznej integracji gospodarczej krajów RWPG. Generalne kierunki tego procesu zostały określone w ubiegłym roku na naradzie ekonomicznej na najwyższym szczeblu w Moskwie.</u>
          <u xml:id="u-8.55" who="#ManfredGorywoda">W stosunkach gospodarczych ze Związkiem Radzieckim fundamentalne znaczenie ma długofalowy program współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej do 2000 r. Przewiduje się między innymi wspólne działania w dziedzinie rozwoju technicznego i modernizacji podstawowych gałęzi gospodarki narodowej, pogłębianie specjalizacji polskiego przemysłu przetwórczego, zwłaszcza elektromaszynowego i chemicznego. Będzie to sprzyjać przyspieszeniu zmian strukturalnych w naszej gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-8.56" who="#ManfredGorywoda">W końcowym stadium znajdują się prace nad koordynacją planów 5-letnich z krajami RWPG. Już dzisiaj można stwierdzić, że w latach 1986–1990 nastąpi dalsze rozszerzenie wymiany handlowej z bratnimi krajami. Szczególnie wzrośnie wymiana wyrobów gotowych, zwłaszcza maszyn i urządzeń. Zwiększy się w niej udział produktów objętych specjalizacją i kooperacją produkcji.</u>
          <u xml:id="u-8.57" who="#ManfredGorywoda">Pragniemy szybszego rozszerzania stosunków gospodarczych z krajami rozwijającymi się w zakresie wymiany towarowej, eksportu usług, rozwoju kooperacji.</u>
          <u xml:id="u-8.58" who="#ManfredGorywoda">Podtrzymujemy też zainteresowanie rozszerzeniem wymiany towarowej i innych form współpracy gospodarczej z rozwiniętymi krajami kapitalistycznymi. Na współpracę tę ujemnie rzutują obecnie stosowane przez część tych krajów różne formy ograniczeń i restrykcji wobec Polski. Ich zniesienie stanowi warunek normalizacji i rozwoju wzajemnych stosunków gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-8.59" who="#ManfredGorywoda">Wysoki Sejmie! Osiągnięciu postępu w sferze efektywności gospodarowania sprzyjać będą przewidywane zmiany strukturalne w gospodarce. Ich tempo będzie zależało od możliwości inwestycyjnych, od osiągnięć zaplecza naukowo-badawczego oraz rozwoju wymiany towarowej i współpracy naukowo-technicznej z zagranicą.</u>
          <u xml:id="u-8.60" who="#ManfredGorywoda">Kierowanie i pobudzanie przekształceń strukturalnych będzie następowało poprzez:</u>
          <u xml:id="u-8.61" who="#ManfredGorywoda">— po pierwsze — realizację programu zmian strukturalnych, na który złożą się wybrane przedsięwzięcia o charakterze inwestycyjnym i modernizacyjnym inicjowane przez centrum,</u>
          <u xml:id="u-8.62" who="#ManfredGorywoda">— po drugie — tworzenie systemowych rozwiązań, które skłaniałyby przedsiębiorstwa do podejmowania określonych rodzajów produkcji oraz stosowania nowych technologii i jednoczesnego ograniczania bądź zaniechania przestarzałych.</u>
          <u xml:id="u-8.63" who="#ManfredGorywoda">O wyborze przedsięwzięć, które złożą się na program zmian strukturalnych, musi decydować ich wpływ na poprawę efektywności. Program ten będzie miał charakter otwarty i obejmował najbliższe 10–15 lat. Przedsięwzięcia przewidywane na najbliższą 5-latkę będą uwzględnione w Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym.</u>
          <u xml:id="u-8.64" who="#ManfredGorywoda">Jakie efekty zmian strukturalnych zamierza się osiągnąć? Na przykład w przemyśle — powinny one doprowadzić do rozwoju produkcji nowoczesnych materiałów i elementów kooperacyjnych o powszechnym zastosowaniu w gospodarce narodowej, między innymi takich jak: chemiczne tworzywa konstrukcyjne, stale o podwyższonej jakości, farby i lakiery, elementy pneumatyki i hydrauliki. Będzie to podstawą do lepszego wykorzystania zdolności produkcyjnych u producentów dóbr finalnych, stworzy możliwości poprawy jakości produkcji obniżenia jej kosztów. Szczególną rolę powinno odegrać przyspieszenie elektronizacji gospodarki. Ważnym kierunkiem zmian strukturalnych będzie też wdrożenie do produkcji nowoczesnych, wysokowydajnych energo-i materiałooszczędnych maszyn i urządzeń. Chodzi tu między innymi o nowe rodzaje obrabiarek, silników, środków transportu, w tym nowocześniejszych samochodów osobowych, robotów i manipulatorów.</u>
          <u xml:id="u-8.65" who="#ManfredGorywoda">W gospodarce żywnościowej nastąpi rozwój bazy przetwórczej i przechowalniczej surowców rolniczych i żywności, przede wszystkim w branżach, w których obecne moce uniemożliwiają pełne i racjonalne zagospodarowanie płodów rolnych. Nastąpi ilościowa i jakościowa poprawa zaopatrzenia w środki produkcji, szczególnie plonotwórcze, a zwłaszcza ochrony roślin oraz wapno nawozowe. Wzrostowi produkcji rolnej powinny służyć: szybszy postęp w melioracji, poprawa zaopatrzenia wsi w wodę, upowszechnienie kompleksowych technologii produkcji, zwłaszcza zbóż, oraz znaczny postęp w mechanizacji ciągów technologicznych w rolnictwie. Zapewniając dalszą intensyfikację gospodarki żywnościowej — przedsięwzięcia te powinny wpływać korzystnie na koszty produkcji żywności oraz doprowadzić do wyrównania w 1990 r. obrotów artykułami rolno-spożywczymi z zagranicą.</u>
          <u xml:id="u-8.66" who="#ManfredGorywoda">Wysoka Izbo! Na tle obecnej i spodziewanej sytuacji demograficznej szczególnego znaczenia nabiera lepsze wykorzystanie zasobów pracy. Cel ten zamierza się osiągnąć przede wszystkim poprzez maksymalnie efektywne wykorzystanie czasu pracy praż podniesienie stopnia aktywizacji zawodowej ludności.</u>
          <u xml:id="u-8.67" who="#ManfredGorywoda">Efektywniejszemu wykorzystaniu czasu pracy służyć powinna poprawa organizacji pracy i udoskonalenie metod kierowania produkcją. Chodzi tu zwłaszcza o upowszechnienie stymulujących wzrost wydajności zakładowych systemów wynagradzania, szersze wprowadzanie brygadowej organizacji pracy, poprawę wewnętrznej organizacji pracy w celu wyeliminowania strat czasu na stanowiskach roboczych. Chodzi tu także o podniesienie dyscypliny pracy, o stworzenie przedsiębiorstwom warunków do bardziej elastycznego dysponowania zatrudnieniem.</u>
          <u xml:id="u-8.68" who="#ManfredGorywoda">W celu pobudzenia aktywizacji zawodowej ludności, w tym zwłaszcza emerytów, rencistów, stale lub okresowo nie pracujących kobiet, przewiduje się wprowadzenie silniejszych zachęt ekonomicznych i ułatwień formalno-prawnych zarówno dla podejmujących pracę na pełnym lub niepełnym etacie, w systemie pracy nakładczej, jak i dla samych zakładów pracy. Przyrosty zatrudnienia uzyskiwane w wyniku wzrostu stopnia aktywizacji zawodowej społeczeństwa powinny mieć miejsce zwłaszcza w tych przedsiębiorstwach, w których istnieją możliwości szybkiego wzrostu pożądanej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-8.69" who="#ManfredGorywoda">Zwiększeniu stopnia aktywności zawodowej, intensyfikacji pracy służyć powinna polityka dochodowa. Decydująca część dochodów ludności, a zwłaszcza ich wzrost, muszą być uzależnione przede wszystkim od ilości i jakości świadczonej pracy. Wymaga to powstrzymania się od rozszerzania zakresu świadczeń pieniężnych, przywilejów nie związanych z konkretnymi wynikami pracy. Jeżeli bowiem zwiększyć wypłaty nie związane z konkretnymi wynikami pracy, to nasuwa się pytanie, czym w oczekujących nas warunkach opłacać pracę, wzrost jej wydajności.</u>
          <u xml:id="u-8.70" who="#ManfredGorywoda">Rząd uważa, że ochrona realnej wartości świadczeń socjalnych powinna dotyczyć jedynie tych grup ludności, które z przyczyn obiektywnych pracować nie mogą. Chodzi tu przede wszystkim o emerytów, rencistów i osoby niepełnosprawne.</u>
          <u xml:id="u-8.71" who="#ManfredGorywoda">W nadchodzących latach liczyć się będzie każda para rąk, każda godzina pracy. Powiększeniu dochodów i poprawie warunków życia nie stanie więc na przeszkodzie brak zapotrzebowania na pracę.</u>
          <u xml:id="u-8.72" who="#ManfredGorywoda">Obywatele Posłowie! Dla zapewnienia skuteczności zakładanej na przyszłe pięciolecie polityki społeczno-gospodarczej niezbędne będzie doskonalenie systemu funkcjonowania gospodarki. W procesie tym uwzględnić trzeba dotychczasowe doświadczenia, zmiany zachodzące w warunkach społeczno-gospodarczych, jak również dorobek innych krajów socjalistycznych — Rząd uważa, że kierunkiem podstawowym powinno być zwiększenie strategicznej roli i skuteczności planowania centralnego oraz wzmacnianie mechanizmów i instrumentów reformy gospodarczej tak, by silniej oddziaływały na poprawę efektywności pracy przedsiębiorstw. Nieodzowne po temu będzie bardziej skuteczne stosowanie polityki trudnego pieniądza, co w praktyce musi oznaczać, że osiągnięcie przez przedsiębiorstwo dodatkowej złotówki na rozwój, płace czy cele socjalno-bytowe będzie wymagało większego niż dotychczas wysiłku produkcyjnego, większej troski o koszty wytwarzania, wysoką jakość i nowoczesność wyrobów. Zaostrzenie tej polityki w przyszłym pięcioleciu jest niezbędne ze względu na wysoki, nie osiągany dotąd, stopień napięcia wymagań efektywnościowych. Propozycje te zawarte są w przedstawionych obywatelom posłom „Wstępnych założeniach polityki finansowej na lata 1986–1990”.</u>
          <u xml:id="u-8.73" who="#ManfredGorywoda">Prowadzone prace analityczne i koncepcyjne idą w kierunku ustabilizowania sprawdzających się w praktyce rozwiązań reformy gospodarczej oraz modyfikacji tych rozwiązań, które nie odpowiadają przyszłym uwarunkowaniom lub okazały się nieskuteczne.</u>
          <u xml:id="u-8.74" who="#ManfredGorywoda">Już wkrótce na Krajowej Naradzie Partyjno-Gospodarczej zostanie dokonana ocena działania mechanizmów ekonomicznych, w tym ich przydatności dla przyszłych warunków oraz określone będą kierunki ich doskonalenia.</u>
          <u xml:id="u-8.75" who="#ManfredGorywoda">Usprawnianie mechanizmów ekonomicznych służyć będzie także zwiększaniu skuteczności centralnego planowania. W tym celu potrzebne jest też podniebienie jakości samego planowania. Istotnym warunkiem osiągnięcia celów założonych w planie centralnym jest zapewnienie zgodności z nim bieżącej działalności i zamierzeń rozwojowych przedsiębiorstw. Doskonalone będą w tym celu metody analizy zgodności planów przedsiębiorstw z planem centralnym oraz wyciągane z nich wnioski dla kształtowania narzędzi i parametrów ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-8.76" who="#ManfredGorywoda">Urzeczywistnianiu priorytetu planu centralnego służyć będzie utrzymanie instytucji zamówień rządowych i programów operacyjnych. W miarę równoważenia gospodarki — ich zakres będzie stopniowo ograniczany. Jednocześnie wydłużony zostanie horyzont czasowy zamówień rządowych. Zamówienia na wybrane inwestycje oraz prace naukowo-badawcze i rozwojowe obejmować będą pełne cykle realizacyjne.</u>
          <u xml:id="u-8.77" who="#ManfredGorywoda">Rząd pragnie w możliwie największym stopniu ustabilizować parametry ekonomiczne. Na pytania, w jakim zakresie i na jak długo będzie można to zrobić — odpowiedzą prowadzone obecnie badania i analizy.</u>
          <u xml:id="u-8.78" who="#ManfredGorywoda">Niezbędnym warunkiem zwiększania roli i skuteczności mechanizmów ekonomicznych musi być dalszy konsekwentny postęp w przywracaniu szeroko rozumianej równowagi gospodarczej, w tym przede wszystkim równowagi rynkowej i inwestycyjnej. Tymi wymaganiami musi bezwzględnie kierować się polityka gospodarcza drugiej połowy lat osiemdziesiątych.</u>
          <u xml:id="u-8.79" who="#ManfredGorywoda">Wysoki Sejmie! Stopień urzeczywistnienia przedstawionych obywatelom posłom celów społeczno-gospodarczych zależeć będzie w ostatecznym rachunku od tempa wzrostu dochodu narodowego. Rząd przedstawił Wysokiej Izbie trzy warianty jego tworzenia i podziału.</u>
          <u xml:id="u-8.80" who="#ManfredGorywoda">Wariant pierwszy — zakładający wzrost dochodu narodowego w pięcioleciu o 16%, wariant drugi — o 19% i wariant trzeci — odpowiednio o 21,5%. Każdy wyższy wariant równałby się większym możliwościom wzrostu spożycia i poziomu inwestowania.</u>
          <u xml:id="u-8.81" who="#ManfredGorywoda">Dlaczego wybór wariantu rozwoju urasta dziś do rangi zasadniczego problemu? Dlaczego Rząd odwołuje się w tej sprawie do szerokiej społecznej opinii? Wynika to przede wszystkim z faktu, że stoi przed nami konieczność dokonania niezwykle trudnych wyborów. Rząd ma pełną świadomość, że społeczeństwo żyje pod presją wielu nie zaspokojonych potrzeb. Są to przede wszystkim potrzeby związane z poziomem konsumpcji, sytuacją mieszkaniową, opieką zdrowotną, oświatą, upowszechnianiem kultury, stanem środowiska naturalnego. Wszystkich potrzeb i oczekiwań nie uda się zaspokoić w nadchodzącym pięcioleciu. Nie pozwalają na to możliwości gospodarki. Trzeba więc dokonać selekcji celów, określić kolejność ich urzeczywistniania, zdecydować, które z potrzeb uzyskać powinny pierwszeństwo, w przypadku których zaś postęp może być wolniejszy lub odłożony na okres późniejszy.</u>
          <u xml:id="u-8.82" who="#ManfredGorywoda">Przyjęcie wyższego wariantu rozwojowego pozwala na złagodzenie ostrości wyboru w krótkim, a tym bardziej w dłuższym okresie czasu. Z drugiej jednak strony należy podkreślić, że w obecnych warunkach każdy wariant, również i ten najniższy, wymaga niespotykanego dotąd w naszej gospodarce wysiłku na rzecz wzrostu efektywności gospodarowania. Dlatego też dokonując wyboru wariantu musimy odpowiedzieć na pytanie, czy stać nas na konieczny dla jego realizacji wysiłek. Ozy związane z nim zadania będzie można wykonać w przedsiębiorstwach, w zakładach pracy? Ich skalę chciałbym zilustrować kilkoma przykładami.</u>
          <u xml:id="u-8.83" who="#ManfredGorywoda">Osiągnięcie proponowanego w pierwszym wariancie tempa wzrostu wymagałoby zmniejszenia zużycia podstawowych surowców i materiałów na jednostkę dochodu narodowego o 6,1%, w drugim — o 8,6%, a w trzecim już o 10,3%. W przypadku wielu newralgicznych produktów, takich jak na przykład węgiel kamienny, energia elektryczna, wyroby walcowane — wymogi oszczędnościowe są znacznie surowsze.</u>
          <u xml:id="u-8.84" who="#ManfredGorywoda">Kolejne zadanie — to odpowiedni wzrost społecznej wydajności pracy. Przy nie zmienionej praktycznie w nadchodzącym pięcioleciu liczbie zatrudnionych w sferze produkcyjnej cały przyrost dochodu narodowego musi być wynikiem wzrostu wydajności pracy. Czym wyższy zatem wariant wzrostu dochodu narodowego, tym większe muszą być przyjęte i zrealizowane zadania wzrostu wydajności pracy. To samo odnosi się do eksportu. Im wyższy wariant wzrostu, tym większe zadania eksportowe, pozwalające zasilić gospodarkę w niezbędne ilości surowców, materiałów, maszyn i urządzeń.</u>
          <u xml:id="u-8.85" who="#ManfredGorywoda">Z przykładów tych wynika jednoznaczny wniosek. Opowiadając się za wyższym tempem wzrostu gospodarczego, z pełną świadomością akceptować musimy wyższe zadania w dziedzinie efektywności. Pożądanej poprawy efektywności nie da się osiągnięć bez przeznaczenia na ten cel zwiększonych nakładów inwestycyjnych. Znajduje to odzwierciedlenie w poszczególnych wariantach pięciolecia. Każdy z nich przewiduje przyspieszenie wzrostu nakładów inwestycyjnych. W płaszczyźnie długookresowych potrzeb rozwojowych przyjęcie takiego założenia jest bezsporne. Na krótką metę jednak — wzrost udziału inwestycji w dochodzie narodowym jest w stosunku do spożycia konkurencyjny. Nie sposób uniknąć tu wyboru między koniecznością stworzenia podstaw długofalowego rozwoju, który po pewnym czasie zaowocuje szybszym wzrostem stopy życiowej, a naciskiem wielu bieżących potrzeb. Jest to wybór trudny, ale o fundamentalnym dla przyszłości znaczeniu.</u>
          <u xml:id="u-8.86" who="#ManfredGorywoda">Różnice między poszczególnymi wariantami koncepcji mogą się wydać niewielkie. Powie ktoś — różnica w tempie wzrostu dochodu narodowego między wariantem pierwszym a trzecim wynosi tylko 5,5 punkta. Tak. Ale ta różnica to prawie 2 lata. Przyjmując do realizacji wariant trzeci, osiągnęlibyśmy poziom dochodu narodowego założony w wariancie pierwszym o prawie 2 lata wcześniej. W skali pięciolecia to bardzo dużo.</u>
          <u xml:id="u-8.87" who="#ManfredGorywoda">Wybór jednego z trzech wariantów zależeć będzie od wnikliwej oceny naszych możliwości. Będzie na nią miejsce w trakcie przewidzianej społecznej dyskusji nad koncepcją planu. Liczymy na szeroki w niej udział ekspertów, naukowców, publicystów, a przede wszystkim załóg i kierownictwa zakładów pracy. Tylko na tej drodze możemy dokonać właściwych wyborów i co nie mniej istotne — uzyskać dla nich społeczne zrozumienie, aprobatę i poparcie. Jest to niezbędna przesłanka urzeczywistnienia jakiejkolwiek koncepcji.</u>
          <u xml:id="u-8.88" who="#ManfredGorywoda">Pragnę przy tym zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że warianty koncepcji planu 5-letniego mają charakter otwarty, co oznacza, że wybór któregoś z nich nie ograniczy możliwości przy, spieszenia wzrostu efektywności w trakcie realizacji planu. Gdyby postęp okazał się większy, stworzone zostałyby oczywiście podstawy do przyspieszenia dynamiki rozwoju, bardziej odczuwalnej poprawy warunków bytu społeczeństwa. Jednocześnie, jednak przecenianie dzisiaj naszych możliwości, brak niezbędnego realizmu prowadziłoby do powstania niebezpiecznych napięć, zagroziłoby osiągnięciu nawet tego, co dziś może wydawać się nawet mało ambitne.</u>
          <u xml:id="u-8.89" who="#ManfredGorywoda">Wysoka Izbo! W zależności od wariantów przewiduje się w ciągu przyszłego pięciolecia możliwość osiągnięcia wzrostu spożycia od 11 do 14%. Mając na względzie decydujące znaczenie motywacyjnej roli płac i innych dochodów z pracy dla wzrostu jej wydajności, Rząd proponuje, aby tempo wzrostu spożycia z dochodów osobistych było wyższe niż spożycia zbiorowego.</u>
          <u xml:id="u-8.90" who="#ManfredGorywoda">Osiągnięcie zakładanego wzrostu spożycia będzie możliwe dzięki odpowiedniemu zwiększeniu dostaw towarów i usług na rynek.</u>
          <u xml:id="u-8.91" who="#ManfredGorywoda">I tak zakłada się, że dostawy artykułów żywnościowych wzrosną w pięcioleciu w granicach 10–12%, co umożliwi poprawę wyżywienia społeczeństwa. Natomiast dostawy artykułów przemysłowych zwiększą się o około 18%. Wydatnie wzrosną zwłaszcza dostawy artykułów przemysłowych, zaspokajających podstawowe potrzeby. Dotyczy to m.in. pralek, lodówek, odkurzaczy, maszyn do szycia, radioodbiorników i telewizorów. Nastąpi rozwój usług remontowych i naprawczych, wzrośnie produkcja i dostawy części zamiennych. Przywracanie równowagi na rynku, zwiększanie wymogów wobec producentów, modernizacja potencjałów produkcyjnych powinny się przyczynić do zdecydowanej poprawy jakości wyrobów rynkowych, ich trwałości, niezawodności, uzyskania obniżki energochłonności, a przez to i kosztów ich eksploatacji. Lepszy rynek zapewni też zwiększenie dostępności do towarów. Będą to wszystko ważne czynniki poprawy codziennych warunków życia społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-8.92" who="#ManfredGorywoda">W przyszłym pięcioleciu Rząd będzie kontynuować działania w celu istotnego obniżenia tempa inflacji. Nie jest to zadanie łatwe. Inflację wywołuje wiele czynników, które będą nadal występowały w latach 1986–1990. Należą do nich przede wszystkim: konieczność stałego poprawiania salda wymiany towarowej z zagranicą, przewidywany wzrost cen na rynku światowym, wzrost kosztów wydobycia i pozyskania surowców, stosunkowo szybkie zwiększenie nakładów na sferę nieprodukcyjną — to główne z tych czynników.</u>
          <u xml:id="u-8.93" who="#ManfredGorywoda">W celu obniżenia tempa wzrostu cen Rząd będzie stosował nadal wszystkie dostępne instrumenty. Nieodzownym warunkiem ograniczenia inflacji jest większa troska o koszty w każdym przedsiębiorstwie, zapewnienie dyscypliny w sferze płacowo-dochodowej. Wzrost płac nie uzasadniony zwiększoną produkcją i poprawą efektywności gospodarowania powodować będzie szybszy wzrost cen.</u>
          <u xml:id="u-8.94" who="#ManfredGorywoda">Wysoki Sejmie! Znaczne zwiększenie liczby młodzieży w wieku szkolnym oraz ludności w wieku podeszłym stawia przed nami dodatkowe zadania w sferze usług społecznych. Spośród wszystkich działów tej sfery, Rząd proponuje nadać w przyszłym pięcioleciu zdecydowany priorytet oświacie. Aby tylko nie pogorszyć warunków nauki młodzieży, musimy zbudować w porównaniu z obecnym pięcioleciem o około 70% więcej pomieszczeń szkolnych oraz odpowiednio zwiększyć zatrudnienie nauczycieli. Wymaga to oczywiście poniesienia znacznych wydatków.</u>
          <u xml:id="u-8.95" who="#ManfredGorywoda">Czy zbudowanie większej liczby szkół jest możliwe? Tak. Jest to to jednak zadanie konkurencyjne, np. wobec budownictwa mieszkaniowego czy też wobec budownictwa na potrzeby służby zdrowia. Koszt budowy jednej szkoły, na przykład, jest równoważny budowie 100–150 mieszkań. Niech o wyborze przesądzą tu społeczne racje.</u>
          <u xml:id="u-8.96" who="#ManfredGorywoda">W przyszłej pięciolatce kontynuowana będzie rozbudowa bazy szpitalnictwa oraz innych obiektów służby zdrowia. Zapewnić to powinno oddanie do użytku 27 tys. nowych łóżek szpitalnych, około 300 ośrodków i przychodni zdrowia, 8 tys. miejsc w domach opieki społecznej. Także i w tej dziedzinie występuje możliwość dokonania wyboru kierunku inwestowania.</u>
          <u xml:id="u-8.97" who="#ManfredGorywoda">Zwiększone będą wysiłki na rzecz produkcji książek. Podjęte zostaną w tym celu przede wszystkim przedsięwzięcia modernizacyjne w przemysłach poligraficznym i papierniczym.</u>
          <u xml:id="u-8.98" who="#ManfredGorywoda">W nadchodzącym pięcioleciu dokonany zostanie również postęp w rozwiązywaniu kwestii mieszkaniowej. Aby to osiągnąć, należy skoncentrować wysiłki przede wszystkim na remontowaniu i modernizacji starej substancji mieszkaniowej. Jest to zgodne z wysuwanymi od dłuższego czasu postulatami. Jeżeli chodzi o budownictwo nowych mieszkań, to wzrost ich liczby będzie zależał od zaopatrzenia materiałowego, zmniejszenia materiałochłonności oraz wielkości udziału ludności w finansowaniu budownictwa i eksploatacji mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-8.99" who="#ManfredGorywoda">Według dotychczas przeprowadzonych analiz i ocen, zaopatrzenie materiałowe na rzecz budownictwa mieszkaniowego może wzrosnąć w skali pięciolecia o około 10%. Dalszy jego wzrost musiałby się dokonać kosztem ograniczenia dostaw niektórych materiałów dla przemysłu, a w konsekwencji spowodować obniżenie tempa wzrostu produkcji albo zmniejszenia nakładów inwestycyjnych na inne, poza budownictwem mieszkaniowym, dziedziny.</u>
          <u xml:id="u-8.100" who="#ManfredGorywoda">Możliwości zmniejszenia materiałochłonności budownictwa mieszkaniowego oceniane są w skali pięciolecia na 12–15%. Osiągnięcie takiej oszczędności umożliwiłoby zwiększenie liczby budowanych mieszkań o około 25%.</u>
          <u xml:id="u-8.101" who="#ManfredGorywoda">Szybszy wzrost musiałby się odbyć kosztem mniejszego przyrostu konsumpcji lub też bazy usług socjalnych. Jest to też obszar niezwykle ważnych wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-8.102" who="#ManfredGorywoda">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Stoimy w obliczu ważkich decyzji. W istocie przesądzą one o kształcie polskiej gospodarki, o jej możliwościach rozwojowych w latach dziewięćdziesiątych, na przełomie XX i XXI wieku. Świat idzie do przodu. Wyścig naukowo-techniczny nabiera coraz szybszego tempa. Powstają nowe generacje technik i technologii. One wyznaczają tempo przeobrażeń w gospodarce światowej zarówno w krajach socjalistycznych, jak i w krajach kapitalistycznych. Polska gospodarka uczyniła na progu lat osiemdziesiątych krok wstecz. Kiedy dla innych problemem były skala i tempo unowocześniania, to dla nas najważniejszym było przeciwdziałanie skutkom gwałtownie obniżonej stopy życiowej. Rzecz jasna, że w tych warunkach rekonstrukcja gospodarki musiała zejść na dalszy plan. Po prostu nie starczało na to środków. Dziś już najwyższy czas, aby pomyśleć o perspektywie, o tym co robić, aby zapewnić trwałe podstawy materialnego rozwoju kraju, stworzyć przesłanki odrabiania utraconego dystansu.</u>
          <u xml:id="u-8.103" who="#ManfredGorywoda">Stoimy przed wyzwaniem, które niesie współczesny rozwój świata i zmienione warunki gospodarowania. Sprostanie temu wyzwaniu wymaga modernizacji naszej gospodarki tak, aby była zdolna lepiej zaspokajać społeczne potrzeby i skutecznie konkurować na rynku światowym. Rząd jest przekonany, że koncepcja NPSG na lata 1986–1990 spełnia te wymagania. Przedstawiając ją do społecznej dyskusji, Rząd wyraża przekonanie, że zostanie ona wzbogacona wnioskami obywateli posłów i szerokich kręgów społecznych, wnioskami, które pozwolą na opracowanie planu 5-letniego najpełniej odpowiadającego aspiracjom i możliwościom naszego społeczeństwa. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-8.104" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PiotrStefański">Dziękuję obywatelowi wicepremierowi.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PiotrStefański">Otwieram łączną dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Józefa Bareckiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JózefBarecki">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Przedłożona Sejmowi koncepcja Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na najbliższe 5 lat oraz jej uzasadnienie, które przedstawił dziś Przewodniczący Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, wicepremier Manfred Gorywoda, zawierają niełatwą prawdę o stanie i możliwościach gospodarki narodowej — tej podstawy podstaw życia społeczeństwa i siły państwa.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JózefBarecki">Stajemy przed niezwykle trudną dyskusją. Problemy gospodarki polskiej w drugiej połowie lat osiemdziesiątych mają inny charakter niż trudności, jakie trzeba było przezwyciężać w minionych latach. Dzisiaj nie chodzi już tylko o przetrwanie, lecz także o nadanie gospodarce jakościowo nowego kształtu. Ale zadanie to trzeba realizować w znacznie trudniejszych warunkach ekonomicznych i w bardziej złożonych warunkach społecznych.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JózefBarecki">Plan nie może abstrahować od utrzymujących się nadal konsekwencji załamania gospodarki na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, załamania drastycznie pogłębionego skutkami bezprzykładnych restrykcji administracji amerykańskiej. Musi to być plan realny, a jednocześnie musi odpowiadać oczekiwaniom społecznym na poprawę warunków życia.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JózefBarecki">Mamy za sobą najtrudniejszy okres. Powstrzymany został regres gospodarczy, odbudowane zostały tendencje do wzrostu produkcji. Podstawowym zadaniem obecnego roku jest przywracanie równowagi pieniężno-rynkowej i ograniczenie inflacji. W ten sposób oczyszczone i oczyszczane jest przedpole, rozwiązane to, co było najbardziej dramatyczne. Lecz to, co najtrudniejsze — jest przed nami.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JózefBarecki">Stopień trudności wyraża się w niższym niż w 1978 r. dochodzie narodowym, w niższym spożyciu, w nierównowadze rynkowej, w spadku budownictwa mieszkaniowego, w wysokim stopniu dekapitalizacji i ograniczaniu inwestycji rozwojowych. W wielu dziedzinach pogłębiła się luka technologiczna, grożąca nam w niektórych obszarach zepchnięciem na pozycje analfabetyzmu technicznego. Ograniczenia kredytowe dotkliwie zmniejszyły zasilanie gospodarki przez import. Narasta jednocześnie bezwzględna konieczność spłacania długów. Świadomość tych zapóźnień, skutków rozprzężenia i obciążeń gospodarki narodowej musi być powszechna. Nie może jednak stać się argumentem dla niemożności, nie może zamienić się w obezwładniające fatum.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#JózefBarecki">Trzeba wyraźnie powiedzieć, że najpoważniejsze opóźnienia nie są następstwem błędów popełnionych w ostatnim 40-leciu, jak to uporczywie usiłują wmawiać społeczeństwu przeciwnicy socjalizmu. Polską międzywojenna była jednym z najbiedniejszych i najbardziej zacofanych państw ówczesnego świata kapitalistycznego. Wojna, która niektóre państwa kapitalistyczne wzbogaciła, nas doprowadziła do tragicznej w swych rozmiarach ruiny. Dopiero w latach powojennych, w ostatnim 40-leciu, dokonaliśmy takiego postępu, dzięki któremu po raz pierwszy od XVI wieku dystans ekonomiczny i cywilizacyjny dzielący Polskę od poziomu Europy zachodniej nie powiększył się, lecz uległ zmniejszeniu.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#JózefBarecki">To prawda, że błędy gospodarcze lat siedemdziesiątych, a później świadome rozbijanie gospodarki przez konfrontację polityczną początku lat osiemdziesiątych doprowadziły do tego, że pod wieloma względami cofnęliśmy się i patrząc w przyszłość musimy brać pod uwagę ogrom istniejących obciążeń. Jednakże ich skala nie jest taka, by skazywała nas na rezygnację z ambitniej planowanego jutra. Polska ma potężny potencjał w wykwalifikowanych kadrach, w stworzonym już przemyśle, w bogactwach naturalnych, w mogącej rodzić znacznie więcej ziemi. Dzisiejsze obciążenia nie skazują nas automatycznie na zacofanie. Skazać się na nie możemy tylko sami. A tego nie wolno nam zrobić. To byłoby narodowe samobójstwo. Nikt, wyłączywszy zbankrutowaną grupkę ludzi profesjonalnie zwalczających socjalizm, tego nie chce. Ale nie jest to sprawa chcenia. Jest to natomiast sprawa działania i współdziałania. Sprawa obywatelskiego zrozumienia i porozumienia. Koncepcja planu przedstawia taką platformę, wręcz uzależnia rozwój od powszechnego zrozumienia i skutecznego działania. Nie ukrywa ograniczeń i niedostatków, nie proponuje katalogu dobrych życzeń i jedynie słusznych postulatów. Proponuje to, co jest najbardziej konieczne i możliwe. Jest odważna, ale chodzi po twardym gruncie realiów.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#JózefBarecki">Można oczywiście powiedzieć, że tempo wzrostu dochodu narodowego i poszczególne warianty jego podziału to niewiele wobec skali oczekiwań społecznych i potrzeb rozwojowych gospodarki. Niezależnie od różnic w podziale dochodu narodowego i rozłożenia w czasie dochodzenia do założonych celów, żaden z wariantów nie wybiega w zasadzie poza postulat osiągnięcia w 1990 r. spożycia z roku 1980, ale w sferze produkcyjnej — poza wstrzymaniem procesu dekapitalizacji środków produkcji — proponuje się przygotowanie gruntu pod modernizację i zmiany strukturalne, co stworzy podstawę do szybszego wzrostu spożycia w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#JózefBarecki">Zatrzymajmy się nad sprawą spożycia. W porównaniu do roku 1980 ludność Polski wzrosła prawie o 3 miliony osób, zatrudnienie natomiast w sferze produkcji materialnej zmniejszyło się o ponad 600 tys. osób. W rzeczywistości — ubytek sił produkcyjnych jest jeszcze większy. Ta mniejsza liczba zatrudnionych, w wyniku skracania czasu pracy i rozszerzenia różnych form urlopów, pracuje o 1/5 krócej niż w 1980 r. Te niekorzystne proporcje będą się pogłębiać. Co roku bowiem przyrasta ponad 350 tys. osób, zaś w wiek produkcyjny wchodzić będzie rocznie tylko 65 tys. osób.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#JózefBarecki">Jeszcze jedno porównanie. Dysponujemy dziś o 14% wyższymi zasobami produkcyjnymi, lecz brak środków odtworzeniowych spowodował, że stopień zużycia maszyn i urządzeń jest o 10 punktów procentowych wyższy niż w roku 1980.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#JózefBarecki">Jeśli mniej ludzi, w mniejszym czasie pracy, przy prawie takim samym potencjale produkcyjnym zapewni spożycie z 1980 r., to znaczy, że wytworzy więcej. Przywrócenie spożycia z 1980 r. nie jest więc prostym odrobieniem dystansu, powrotem do sytuacji sprzed dziesięciu lat. W naszej sytuacji będzie to poważny krok naprzód. Jest to bowiem odrobienie dystansu w zupełnie innych uwarunkowaniach.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#JózefBarecki">Obywatele Posłowie! Ścieżki dojścia do tych celów ujęte są wariantowo. W rzeczywistości są to warianty trudnych dylematów, bolesnych wyborów, rezygnacji z niektórych bardzo pilnych potrzeb na rzecz zaspokojenia jeszcze pilniejszych. Ale to, co w założeniach planu jest kluczowe i najtrudniejsze, odnosi się nie tyle do celów dojścia, lecz do środków tego dojścia.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#JózefBarecki">W naszej sytuacji warunkiem osiągnięcia nakreślonych celów może być tylko wprowadzenie twardych kryteriów ekonomicznych, zapewniających efektywne wykorzystanie posiadanych sił i zasobów. Efektywność — to jedna z tych zwrotnic, które mogą wyprowadzić gospodarkę ze ślepego toru ekstensywności, marnotrawienia surowców i pracy.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#JózefBarecki">Wymagania stawiane w założeniach są niezwykle wysokie, mogą nawet szokować, jeśli procenty, o których mówił tu dziś wicepremier Gorywoda, przeliczymy na tony węgla, stali, na kilowaty energii elektrycznej. Ale w naszych warunkach jest to nie tylko przymus ekonomiczny dnia dzisiejszego, lecz także szansa rewolucyjnych zmian o dalekosiężnych, pozytywnych skutkach społeczno-ekonomicznych. Efektywnościowa reorientacja naszej gospodarki wymagać będzie znacznych nakładów, wzrostu roli nauki i postępu technicznego, zmiany zastarzałych nawyków, śmiałego myślenia i wyobraźni. Sprzyjać temu będzie zacieśnianie naszej współpracy z państwami socjalistycznymi. Szczególną rolę będzie miało współdziałanie ze Związkiem Radzieckim, oparte na długofalowym programie rozwoju współpracy w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#JózefBarecki">Unowocześnienie naszej gospodarki będzie decydować o stopniu zaspokojenia potrzeb społecznych, o zdolności do eksportu, ale również o miejscu Polski na zmieniającej się niezwykle szybko mapie przemian cywilizacyjno-technicznych w świecie.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#JózefBarecki">Czy będziemy w stanie te cele osiągnąć? Pamiętamy, że niejednokrotnie w przeszłości opierano już plany na zasadzie efektywności, nigdy jednak nie udało się ich zrealizować. Oczywiście, taka groźba istnieje. I dzisiaj jest to groźba realna. Ale w porównaniu do poprzednich lat powstał i umacnia się systemowy mechanizm efektywnościowy, jakim jest reforma gospodarcza. Propozycje planu wyrastają z jej ducha i jej założeń. Orientacja efektywnościowa jest odpowiedzią na postulaty przedsiębiorstw, kadry gospodarczej, środowisk ekonomiczno-technicznych, samorządu robotniczego, związków zawodowych. Jest odpowiedzią na postulaty opinii publicznej, na krytykę, często bardzo ostrą, łatwego pieniądza, niesprawiedliwych ulg i niesprawiedliwych preferencji surowcowych. Odzew musi być jednak zgodny z siłą wysuwanych w tej sprawie argumentów. Sam plan nie zredukuje rozrzutności materiałów i energii. Konieczne będzie usprawnienie mechanizmów przymusu ekonomicznego, skuteczny system zachęty i sankcji zmuszających do 'oszczędności. Na tym polu sprawdzać się powinna samodzielność przedsiębiorstw, rozwijać inicjatywa i odpowiedzialność samorządu załóg. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że deklaracje wierności dla reformy, poszukiwanie jej przeciwników i obnoszenie się z obawami o jej los, nie zastąpią działania zgodnego z jej mechanizmami. Żeby reforma była skuteczna, żeby pomogła osiągnąć rozwojowe cele, jej zasady muszą być konsekwentnie stosowane wobec każdego przedsiębiorstwa, ale i w każdym przedsiębiorstwie wobec siebie.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#JózefBarecki">Obywatele Posłowie! Nadrzędnym celem planu jest poprawa warunków życia społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#JózefBarecki">Plan określić może ilość środków przeznaczonych na spożycie, ustalić ogólne zasady jego podziału. Przy relatywnie niskim wzroście dochodu narodowego środki te muszą być przeznaczone na cele, które najlepiej przyczynią się do podniesienia stopnia satysfakcji społecznej. Są w koncepcji planu cele, które zmierzają w tym kierunku. Jest to sprawa budownictwa mieszkaniowego i szkolnego, podniesienie jakości i trwałości wyrobów, wzrost produkcji artykułów pierwszej potrzeby, jest propozycja szybszego wzrostu funduszu spożycia osobistego.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#JózefBarecki">Przy okazji dyskusji nad założeniami planu trzeba szerzej potraktować kategorię spożycia. Chodzi o uwzględnienie nie tylko ilościowych wskaźników konsumpcji dóbr czy usług, ale także o proces realnej konsumpcji, sposobu jej organizacji, tego, co składa się na jakość i warunki życia człowieka. Chodzi o sferę szeroko pojętej obsługi obywatela w placówkach handlu i służby zdrowia, w urzędach, w komunikacji, w działalności placówek usługowych. Obszary zaniedbań i niesprawności w tej dziedzinie są bardzo duże. Niepotrzebne kolejki, brak dostosowania godzin działalności placówek usługowych do potrzeb ludzi pracy, sobiepaństwo, lekceważenie obywatela, załatwianie z łaski, skazywanie go na bieganinę od Annasza do Kajfasza, wszystko to wywołuje irytację ludzi, ich niezadowolenie, pogłębia uciążliwości i udręki dnia codziennego, niweczy efekty intencji i działań władzy. Potrzebne są w tej dziedzinie skuteczne działania, bowiem mogą one przyczynić się do znacznego rozszerzenia satysfakcji społecznej, dowartościowania tej części dochodu narodowego, który może być przeznaczony na spożycie.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#JózefBarecki">Obywatele Posłowie! Stosunek do własnych obowiązków, postawa wobec pracy zawsze decydowały o losie społeczeństw. Tej prawdy doświadczamy dziś na własnym przykładzie. Nie uporalibyśmy się z rozprzężeniem gospodarki bez głębokiego poczucia odpowiedzialności klasy robotniczej, rolników, szerokich kręgów inteligencji, tych, którzy nie pytają za ile, choć przede wszystkim powinni, dla których praca jest synonimem rzetelności i solidności. Ale w niepokojącym stopniu narosły w ostatnich latach zjawiska pracy pozornej, traktowania jej jako zła koniecznego lub uchylania się od niej. Płacę traktuje się często jako ekwiwalent nie pracy, lecz przychodzenia do pracy. Namnożyło się wiele form tzw. odrabiania dni roboczych po to, by uciec całymi zespołami biur i załogami w przedłużone sezony świąteczne, by zgromadzić jak najwięcej dni, w których można nie pracować. To odrabianie jest najczęściej fikcją, demoralizacja jest natomiast rzeczywista.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#JózefBarecki">W wielu zakładach, w postawie wielu ludzi rozerwał się związek między rezultatami pracy a wynagrodzeniem, między wytworzeniem a zaopatrzeniem rynku, między wydajnością a cenami, poziomem własnego życia. Nastąpiła swoista dekapitalizacja pracy. Przyczyny tego zjawiska są bardzo złożone. Niezależnie jednak od tego, jakie były i są źródła, tę dekapitalizację także musi się zatrzymać. Zważmy na wagę tej sprawy. W następnym pięcioleciu cały przyrost dochodu narodowego musi być uzyskany przez wzrost wydajności pracy. Dlatego niezbędne jest umacnianie warunków i odpowiedniego klimatu społecznego i politycznego dla systemów motywacyjnych, posługujących się zarówno zachętami, jak i odpowiednimi sankcjami w odniesieniu do pracowników i przedsiębiorstw źle, nieefektywnie pracujących. Dobra praca powinna się opłacać zarówno materialnie, jak i społecznie w sensie satysfakcji, uznania, poczucia własnej wartości, awansu i stabilizacji życiowej. Natomiast pozorowanie pracy, uciekanie od niej, traktowanie jej jako plagi egipskiej powinno być dotkliwie odczuwane.</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#JózefBarecki">Każdy wariant planu, jaki zostanie wyłoniony w dyskusji nad założeniami pięciolatki wymagać będzie przywrócenia pracy jej ekonomicznej i społecznej funkcji. Dlatego zasadne są postawione w założeniach pytania — czy pojmowanie sprawiedliwości, które dziś dominuje, jest najtrafniejsze, czy nie występuje w nim zwichnięcie równowagi między dwiema stronami problemu: tą, która wyraża się w obowiązku państwa socjalistycznego do przejawiania troski o wszystkich potrzebujących pomocy ze strony społeczeństwa jako całości i tą, która wyraża się w formule — jak praca taka płaca, między tendencjami do spłaszczania rozpiętości zarobków a różną wartością pracy. Albo, czy obecny kształt polityki socjalnej nie sprzyja ucieczce od pracy, nie stwarza proinflacyjnych skutków. Albo, jakie powinny być współzależności między zasadą pełnego zatrudnienia a motywacjami do pracy, między gwarancją bezpieczeństwa socjalnego a efektywnością działania, stosunkiem do swoich obowiązków.</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#JózefBarecki">Uwarunkowania przyszłego planu dotyczą nie tylko barier surowcowo-materiałowych, środków produkcji, lecz także, a może przede wszystkim, problemów społecznych, postaw, stosunku do pracy, do tego zbiorowego obowiązku, jakim jest własna ojczyzna, własne państwo.</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#JózefBarecki">Ostatnie lata przyniosły naszemu narodowi wiele gorzkich doświadczeń. Trzeba było dokonywać wyborów przesądzających o sprawach najważniejszych. Nie udało się sprowadzić Polski z socjalistycznej drogi rozwoju nie udało się rozbić gospodarki, przekreślić w trudzie i pocie wypracowanego dorobku, skazać nas na bezwolne narzędzie w stosunkach międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#JózefBarecki">Linia odnowy i reform, walki z siłami zagrażającymi państwu i porozumienia ze wszystkimi, którym poczucie dobra ojczyzny pozwoli wznieść się ponad swoje urazy, linia wypracowana przez naszą partię — przyniosła wymierne efekty. Plan, jaki wytyczy drogi rozwoju na najbliższe lata będzie wymagał pogłębienia tych procesów. Konieczne będzie powszechne zrozumienie niemożliwości zaspokojenia już wszystkich potrzeb, akceptacja dla przyjętej koncepcji rozwoju, zintegrowane społeczne działania. Ale nie jest to jeszcze jedna próba dla społecznej wytrzymałości. Jest to szansa, że wyjdziemy na prostą. Szansa, którą musimy jako państwo i jako naród w pełni wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#JózefBarecki">Klub Poselski PZPR będzie przywiązywał szczególną uwagę do udziału posłów — członków partii w dyskusji nad wypracowaniem najbardziej optymalnego kształtu planu zarówno w trakcie pracy wewnątrz Sejmu, jak i w procesie społecznej konsultacji założeń. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Longina Cegielskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#LonginCegielski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedłożone nam dokumenty, dotyczące wariantowego ujęcia Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 oraz dzisiejsze wystąpienie Przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów wicepremiera Manfreda Gorywody, trafnie ukazują diagnozę aktualnego stanu gospodarki, jej poszczególnych gałęzi i działów. Na tym tle słusznie określone zostały działania, które decydować będą o tempie rozwoju kraju, o dynamice wzrostu produkcji materialnej, o poprawie efektywności gospodarowania, a także o stopie życiowej ludności. Są to zadania trudne ze względu na wiele czynników niepewności, które pogłębiają niekorzystne zjawiska społeczne. Dlatego wariantowe przedstawienie rozwoju gospodarki w latach 1986–1990 jest w pełni uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#LonginCegielski">Za słuszne należy uznać przyjęcie w każdym wariancie jako zadań pierwszoplanowych: powstrzymanie i likwidację dekapitalizacji środków trwałych, a zwłaszcza maszyn i urządzeń; wzrost inwestycji odtworzeniowych uwzględniających postęp techniczno-technologiczny, dostosowany do wymogów rynku krajowego i eksportu.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#LonginCegielski">Godne pełnego poparcia, a nawet rozwinięcia w toku konsultacji dalszych prac nad projektem NPSG są problemy dotyczące nieinwestycyjnych możliwości zwiększania produkcji i poprawy efektywności gospodarowania. Dotyczy to w szczególności zmian w strukturze zatrudnienia w przemyśle. Zabieg ten może dać przyrost zatrudnienia na stanowiskach produkcyjnych o 110 tys. osób, które powinny wytwarzać dodatkową produkcję wartości 103 mld zł i powiększyć dochód narodowy o 1,4%. Podobne efekty można uzyskać przez poprawę organizacji pracy, lepsze wykorzystanie czasu pracy, poprawę efektywności wewnątrz zakładowej, a zwłaszcza międzyoperacyjnej kontroli produkcji. O skali problemu świadczą przykłady podane w przedłożonych nam materiałach, na przykład zaniżony szacunek 50 mld zł strat z tytułu złej jakości wyrobów przemysłowych czy 500 tys. rocznie uznanych reklamacji jakościowych, z których większość ma swe źródła w brakoróbstwie, w błędach produkcyjnych, w braku kontroli i pogoni za ilością kosztem jakości.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#LonginCegielski">Polski i żadnego jej obywatela nie stać na tolerowanie takich zjawisk jakie wystąpiły w pierwszym półroczu roku ubiegłego, a mianowicie podwojenie reklamacji dotyczących dostaw: kolorowych odbiorników telewizyjnych, wyrobów przemysłu odzieżowego, dziewiarskiego, niektórych wyrobów skórzanych i futrzarskich. Występujące nadal częste wypadki dostaw na rynek złej jakości wyrobów przemysłu elektromaszynowego i lekkiego prowadzą do regresu, a w najlepszym wypadku do stagnacji w niektórych segmentach rynku wewnętrznego i produkcji eksportowej. Przecież problem nie dotyczy tylko tych przykładowo podanych wyrobów. W czasie konsultacji wariantowych koncepcji NPSG trzeba głośno mówić o tych sprawach i wskazywać adres ich źródła oraz sposoby likwidacji wszelkiego marnotrawstwa.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#LonginCegielski">W latach 1986–1990 musimy intensywnie pozyskiwać i zagospodarowywać surowce wtórne i odpadowe. Możliwości w tym zakresie są jeszcze duże. Dotyczy to także regeneracji części zamiennych, bieżnikowania opon i tym podobnych metod uzdatniania elementów częściowo zużytych.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#LonginCegielski">Obywatele Posłowie! Materiałochłonność i energochłonność naszego dochodu narodowego jest znacznie wyższa niż w krajach wysoko-uprzemysłowionych — w skrajnych przypadkach nawet 3 i 4-krotnie. Dlatego w pełni poprzeć należy założoną w koncepcji NPSG oszczędność surowców i materiałów w granicach od 6 do 10% w zależności od wariantu. Wyżej muszą się ukształtować oszczędności energii pierwotnej, przede wszystkim węgla kamiennego oraz wyrobów walcowanych.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#LonginCegielski">Słuszne są założenia dotyczące 44–56-procentowego, zależnie od wariantu, przyrostu produkcji w oparciu o oszczędności zasobów materiałowych. Ze względu na dotychczasowe nawyki i opory jest to zadanie trudne, ale konieczne i możliwe do osiągnięcia. Dowodzi tego następujący przykład zaczerpnięty z artykułu Stanisława Albinowskiego pt. „Zmienna niezależna” zamieszczonego w „Trybunie Ludu” z 3 maja br.: W Polsce — pisze autor — w latach 1973–1983 dochód narodowy wzrósł o 12,6%, liczba mieszkań zwiększyła się o 1,8 mln, a samochodów osobowych o 2,4 mln. Zużycie energii pierwotnej wzrosło w tym okresie o 20,5%, a więc na 1% przyrostu dochodu narodowego zużycie energii zwiększyło się o 1,6%. W tych samych latach w Republice Federalnej Niemiec dochód narodowy wzrósł o 17,4%, liczba mieszkań zwiększyła się o 3 min, a samochodów osobowych przybyło 8 mln. Oczywiście, biorąc pod uwagę, iż w RFN jest prawie 2-krotnie większa liczba mieszkańców. Zużycie energii pierwotnej nie uległo tam więc zmianie, a energochłonność dochodu narodowego spadła o 15%. Tak więc na 1% przyrostu tego dochodu następował spadek zużycia energii pierwotnej o 0,86%. Podobne zjawiska spadku zużycia energii i wielu surowców miały miejsce w Niemieckiej Republice Demokratycznej, w Czechosłowacji i innych krajach. Mogą więc wystąpić i w Polsce. Oczywiście takiego rozmiaru oszczędności nie uzyska się bez nakładów inwestycyjnych. Są one jednak w koncepcji przewidywane, ale w oparciu o rachunek ekonomiczny.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#LonginCegielski">Koncepcja NPSG na lata 1986–1990 zakłada, iż cały niemal przyrost dochodu narodowego musi wynikać ze wzrostu wydajności pracy. Niektórzy ekonomiści twierdzą, iż osiągnięcie tego celu jest mało prawdopodobne. Przecież nie chodzi o wyciskanie przysłowiowych siódmych potów, a o 20-procentowy przyrost godzinowej wydajności pracy. Jest to więc realne pod warunkiem udoskonalenia rozwiązań preferujących w systemie ekonomicznym i płacowym należyte wykorzystanie czasu pracy i wydajności. Co oznacza 20-procentowy godzinowy wzrost wydajności pracy? Oznacza pełne wykorzystanie dnia roboczego, bez opóźnionego jego rozpoczynania i wcześniejszego opuszczania stanowiska pracy, bez wydłużania przerw śniadaniowych, bez zbędnego wyczekiwania na wydawanie narzędzi, materiałów itp.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#LonginCegielski">Koncepcja NPSG w znacznej mierze opiera poprawę efektywności gospodarowania na odpowiednim wykorzystaniu polskiego potencjału naukowego oraz współpracy naukowo-technicznej krajów RWPG, a zwłaszcza naszych porozumień w tej sprawie ze Związkiem Radzieckim. Propozycje polityki naukowej i technicznej, jeśli zostaną w pełni wdrożone i prawidłowo wykorzystane, powinny zagwarantować osiągnięcie założonych celów.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#LonginCegielski">Istotny wpływ na tempo i poziom przyrostu dochodu narodowego będzie wywierał handel zagraniczny, a zwłaszcza rozmiar eksportu. Tłem dla tego problemu są następujące fakty:</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#LonginCegielski">— w 1970 r. udział Polski w światowym eksporcie przekraczał 1,1%, w 1980 r. wynosił 0,8%, a w 1983 r. spadł do 0,6%,</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#LonginCegielski">— w 1970 r. Polska zajmowała w międzynarodowym podziale pracy 16 miejsce, w 1980 r. — 29 miejsce, a w 1983 r. spadliśmy na miejsce 38,</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#LonginCegielski">— kraj nasz zajmuje w Europie trzecie miejsce w produkcji surowców energetycznych, czwarte, w produkcji miedzi rafinowanej, drugie miejsce w produkcji srebra, w produkcji statków miejsce piąte, siarki — drugie miejsce, włókien celulozowych — siódme, cementu — szóste, cukru — czwarte, żyta, ziemniaków — drugie, mleka — piąte miejsce. Posiadamy więc znaczną bazę surowcową. Problem tkwi w nowoczesnym jej przetwórstwie. Posiadamy wiele zakładów nadających się do tego celu,</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#LonginCegielski">— w Polsce mamy dwa razy więcej inżynierów niż w Republice Federalnej Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#LonginCegielski">Na tle tych faktów koncepcja NPSG w każdym wariancie słusznie zakłada znacznie wyższą dynamikę wzrostu eksportu niż dochodu narodowego. Realizacja tej koncepcji oparta będzie na stopniowych, proeksportowych zmianach w strukturze produkcji. W toku konsultacji rozwiązania te należy nie tylko poprzeć, ale tak akcentować, aby dokonać -choć częściowego przełomu w mentalności dyrekcji i kadry inżynieryjno-technicznej, iż eksport nie jest złem koniecznym. Należy doprowadzić do ich świadomości prawdę oczywistą, że bez wzrostu eksportu nie będzie wyższego importu. Eksport jest i będzie jednym z wyznaczników rozwoju gospodarki, a więc i dostaw rynkowych oraz poziomu spożycia.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#LonginCegielski">Wysoka Izbo! Przedstawione w koncepcji NPSG kierunki rozwoju gospodarki żywnościowej są zgodne z uchwałami wspólnego XI Plenum KC PZPR i NK ZSL. Eksponują one jako pierwszoplanowe zadania:</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#LonginCegielski">— poprawę wyżywienia społeczeństwa i osiągnięcie samowystarczalności żywnościowej kraju poprzez wzrost produktywności ziemi i zwierząt,</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#LonginCegielski">— pełne zagospodarowanie zebranych plonów i skupionego żywca, zredukowanie do minimum wszelkich strat produktów rolnych,</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#LonginCegielski">— dalszy rozwój przetwórstwa oraz przechowalnictwa rolno-spożywczego, a zwłaszcza rozwój mleczarstwa, przemysłu zbożowo-młynarskiego, tłuszczowego, ziemniaczanego, owocowo-warzywnego, cukrowniczego, tytoniowego i rybnego,</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#LonginCegielski">— zredukowanie ujemnego salda w obrotach zagranicznych artykułami rolno-spożywczymi.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#LonginCegielski">Dla zapewnienia realizacji tych zadań przewiduje się odpowiednią strukturę nakładów inwestycyjnych i dostaw środków produkcji. Z uznaniem — mając na uwadze możliwości gospodarki — trzeba odnieść się do planowanego na rok 1990 poziomu nawożenia — 230 kg czystego składnika na hektar, w tym 41% nawozów azotowych.</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#LonginCegielski">Istotnym czynnikiem plonotwórczym powinien być 2,5-krotny wzrost dostaw środków ochrony roślin, liczony w substancji aktywnej, a także dostawy około 4 mln ton rocznie nawozów wapniowych i wapniowo-magnezowych.</u>
          <u xml:id="u-12.22" who="#LonginCegielski">W koncepcji NPSG sygnalizuje się wzrost dostaw innych środków produkcji, a także inną ich strukturę oraz poprawę jakości. Każdego rolnika, szczególnie gospodarującego w województwach centralnych i wschodnich, musi niepokoić potraktowanie jako drugorzędnej sprawy rekonstrukcji sieci energetycznych, których stopień dekapitalizacji i ograniczone możliwości przesyłowe wydatnie redukują wykorzystanie energii elektrycznej do produkcji zwierzęcej. Jest to tym bardziej niepokojące, że w rejonach tych nadal maleją na wsi zasoby siły roboczej. Ludność rolnicza starzeje się. Bez takich urządzeń napędzanych energią elektryczną, jak: parniki, śrutowniki, poidła, dojarki musi ulegać redukcji pogłowie bydła i trzody.</u>
          <u xml:id="u-12.23" who="#LonginCegielski">Rozpatrując problem inwestycji w gospodarce żywnościowej i dostaw środków produkcji dla niej, musimy z jednej strony widzieć fakt, że uległy znacznej poprawie dostawy niektórych maszyn i urządzeń. Nastąpiło zrównoważenie popytu i podaży w 28 typach maszyn. Nie stanowi to jednak nawet połowy będących w powszechnym użyciu typów, zwłaszcza w gospodarce uspołecznionej. Z drugiej jednak strony — w polityce inwestycyjnej w sferze gospodarki żywnościowej musimy uwzględnić następujące fakty:</u>
          <u xml:id="u-12.24" who="#LonginCegielski">— w latach 1980–1984 — z których trzy należały do urodzajnych — produkcja liczona w cenach stałych wzrosła o ponad 10%, a rolnicza produkcja czysta o 35,5%, oczywiście, przy sumarycznym spadku produkcji zwierzęcej, zaś nakłady inwestycyjne rolnictwa zmniejszyły się, licząc także w cenach stałych, o blisko 20%,</u>
          <u xml:id="u-12.25" who="#LonginCegielski">— o ile w 1980 r. inwestycje rolnicze stanowiły 17,4%, nakładów w całej gospodarce, to w 1984 r. 17,2% przy zgoła innych poziomach tych nakładów w porównywanych latach,</u>
          <u xml:id="u-12.26" who="#LonginCegielski">— znacznie wyższy niż 20-procentowy spadek inwestycji notujemy w budownictwie inwentarskim i w melioracjach,</u>
          <u xml:id="u-12.27" who="#LonginCegielski">— w gospodarce indywidualnej ponad 60% nakładów, to środki własne inwestorów. Im większe ich zaangażowanie, tym mniejszy napór na dobra konsumpcyjne,</u>
          <u xml:id="u-12.28" who="#LonginCegielski">— ilość rezerw prostych, które bezinwestycyjnie mogą wykorzystać sami rolnicy, jest już bardzo ograniczona. Nie oznacza to, że w rolnictwie nie ma rezerw. Są, ale wymagają nakładów inwestycyjnych, na przykład melioracje, ochrona roślin, dla której, niezależnie od produkcji środków chemicznych, należy znacznie rozbudowywać zakłady wytwarzające opryskiwacze.</u>
          <u xml:id="u-12.29" who="#LonginCegielski">Dlatego też dla zapewnienia realizacji celów i zadań nakreślonych w koncepcji NPSG musimy w układach działowych gospodarki żywnościowej zagwarantować prostą korelacje między zadaniami a niezbędnymi na ten cel nakładami.</u>
          <u xml:id="u-12.30" who="#LonginCegielski">Rząd przyjął w ostatnich latach kilka programów dotyczących rozwoju gospodarki żywnościowej, choćby dotyczących melioracji, zaopatrzenia wsi w wodę, zagospodarowania mleka, rozwoju wielu branż przemysłu spożywczego. Ich treść została upowszechniona wśród rolników. Problem w tym, aby je konsekwentnie realizować, potwierdzając w toku konsultacji i w dalszych pracach nad NPSG zarówno ich ważność, jak i wolę wykonania, i to zarówno ze strony władz, jak i samych rolników.</u>
          <u xml:id="u-12.31" who="#LonginCegielski">Koncepcja NPSG bardzo wyraźnie i słusznie podkreśla problem opłacalności produkcji rolnej. Temat ten wymaga jednak pewnej interpretacji. Ceny nie mogą zapewnić opłacalności tym rolnikom, którzy produkują zbyt drogo. Powinny być dostosowane do średnich kosztów wytwarzania. Najlepszym bodźcem rozwoju produkcji rolnej są opłacalne, w miarę stabilne warunki ekonomiczne. Dowodzą tego fakty, na przykład produkcja roślin oleistych, warzyw itp. Rolnicy nie są zainteresowani zbyt częstymi zmianami cen skupu i cen środków produkcji. Tym bardziej nie mogą akceptować zmian cen środków produkcji z dziś na jutro. Wszyscy mamy świadomość, że pewne zmiany w tej dziedzinie musza nastąpić, ale nie może to być wyścig cen i stała spirala ich wzrostu.</u>
          <u xml:id="u-12.32" who="#LonginCegielski">Mówiąc o opłacalności produkcji rolnej trzeba mieć świadomość, iż jest ona bardzo zróżnicowana regionalnie. Zróżnicowanie to dotyczy także dochodów rolniczych. Dlatego w polityce rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej w latach 1986–1990 należy dokonywać takich alokacji inwestycji i kredytów, by różnice te niwelować poprzez wzrost produkcji. Rosnące w ostatnim okresie obciążenia wsi różnice te pogłębiają.</u>
          <u xml:id="u-12.33" who="#LonginCegielski">Nie jest przesadą stwierdzenie, iż wiele gospodarstw odczuwa brak pieniądza na zakup środków obrotowych, a nawet na zakup niektórych najpotrzebniejszych dóbr trwałego użytku. Do rozwiązania tych problemów powinna przyczyniać się odpowiednia, na miarę możliwości budżetowych polityka kredytowa.</u>
          <u xml:id="u-12.34" who="#LonginCegielski">Z dochodami wsi i opłacalnością produkcji rolnej wiąże się kolejny problem. Mimo poprawy w 1984 r. w zaopatrzeniu w artykuły przemysłowe, nadal występują nadmierne regionalne różnice między dostawami na wieś i do miast w przeliczeniu na 10 tys. mieszkańców. Nikt nie domaga się idealnej równości. Ale rolnik ma prawo żądać, by za swą żmudną pracę mógł nabyć w GS, a nie w mieście wojewódzkim — garnek, buty gumowe, rower czy bieliznę osobistą. W aktualnych warunkach są to wcale niemałe bodźce do intensyfikacji produkcji.</u>
          <u xml:id="u-12.35" who="#LonginCegielski">Wysoki Sejmie! Zdaniem Klubu Poselskiego ZSL, w imieniu którego przemawiam, są możliwości przyjęcia II wariantu koncepcji NPSG, mimo wielu dla niego zagrożeń wewnętrznych, zewnętrznych czy losowych. Kluczem do przyjęcia tego czy innego wariantu jest w pierwszej kolejności skala zaangażowania wszystkich ludzi pracy w realizację zadań określonych koncepcją. Wykładnią tego zaangażowania powinna być chęć do pracy, podporządkowanie się dyscyplinie, w tym także dyscyplinie pracy, przestrzeganie w produkcji zasad technologii i prawidłowej gospodarki surowcowo-materiałowej. Te problemy powinny zająć w konsultacjach dominujące miejsce. Trzeba je adresować do wszystkich, ale w pierwszej kolejności do kadry kierowniczej przedsiębiorstw oraz ich aktywu społeczno-politycznego. Od nich zależy organizacja pracy, reżim technologiczny, gospodarka surowcami i siła robocza, a więc czynniki, które w dużej mierze zadecydują o poprawie efektywności gospodarowania. Im efektywność ta będzie wyższa, tym bliżej będziemy wariantu III, który gwarantuje Polsce w miarę szybki postęp i rozwój, a ludziom pracy zapewni w miarę odczuwalny wzrost dochodów realnych.</u>
          <u xml:id="u-12.36" who="#LonginCegielski">Sądzę, że niezależnie od planowanych aktualnie narad, kampania wyborcza do Sejmu będzie dobra okazją do dyskusji nad wariantami i ich efektami. Będzie okazją do wykazania, że tylko rzetelną pracą możemy dojść do poprawy gospodarki, do sukcesów osobistych i odpowiedniego miejsca naszego kraju na mapie gospodarczej Europy i świata.</u>
          <u xml:id="u-12.37" who="#LonginCegielski">Posłowie ZSL w toku pracy w swoich środowiskach w pełni zaangażują się w popularyzację koncepcji NPSG i wszelkich zamierzeń dotyczących rozwoju rolnictwa i całej gospodarki. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-12.38" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PiotrStefański">Obecnie zarządzam przerwę w obradach do godziny 16.00.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 min. 30 do godz. 16 min. 05)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#HalinaSkibniewska">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#HalinaSkibniewska">Kontynuujemy łączną dyskusję nad wariantami koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 oraz założeniami Centralnego Planu Rocznego na 1986 r.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Jerzy Jóźwiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JerzyJóźwiak">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Mamy za sobą trudne lata. Nie zostały one zmarnowane. Dokonaliśmy niemałego postępu, choć nadal jest trudno. Poczynania Rządu odbudowały bieżącą produkcję. Widać to w gospodarce i w zaopatrzeniu sklepów. Pod presją realizacji potrzeb bieżących niemożliwe było dokonanie zwrotu jakościowego w gospodarce. Dzisiaj można założyć, że podstawowe zadania uchwalonego przez Sejm 3-letniego planu stabilizacji gospodarczej mogą być osiągnięte.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JerzyJóźwiak">Rok bieżący jest rokiem wyznaczania nowych celów i zadań. Wynika to z przyjętych zasad planowania społeczno-gospodarczego. Zgodnie z tymi zasadami, Rząd przedstawia dziś Wysokiej Izbie pod dyskusję warianty koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 wraz z założeniami Centralnego Planu Rocznego na 1986 r. Doręczone dodatkowo materiały ilustrują ponadto główne problemy społecznego, gospodarczego i przestrzennego rozwoju kraju w latach 1986–1995 oraz wstępny projekt założeń polityki finansowej państwa na lata 1986–1990. Ten bogaty i obszerny materiał ma wewnętrzną spójność. Z punktu widzenia techniki planistycznej dokumenty dają podstawę do wyciągnięcia właściwych wniosków. Pozwalają na spojrzenie perspektywiczne, jak też w krótszym, rocznym wymiarze czasu.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JerzyJóźwiak">Wysoki Sejmie! Mamy przed sobą trudne i złożone problemy społeczno-gospodarcze nadchodzącego pięciolecia. Wymagają one wszechstronnego rozważenia. Niezbędne są opinie ekspertów, a także stanowisko społeczne. Nie wolno w ocenach stosować uproszczeń, ograniczać się do samej krytyki, że to złe — nic w zamian nie proponując. Nie wolno także bezkrytycznie wszystko przyjmować. W toku konsultacji należy wypracować stanowisko wobec proponowanych wariantów. Dyskusja powinna być szczera, rzetelna, wiarygodna.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JerzyJóźwiak">Wychodząc z tych przesłanek, w imieniu Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego, pragnę w czasie dzisiejszej dyskusji nad społeczno-gospodarczymi problemami kraju do 1990 r. przedstawić wstępny punkt widzenia.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#JerzyJóźwiak">Sprawa zasadnicza, to cele, które wyznaczamy i pragniemy osiągnąć. Są one sprecyzowane w zasadzie właściwie. Ich cechą jest współzależność. Wiemy, że wyznaczone cele społeczne możemy osiągnąć po uzyskaniu wzrostu produkcji materialnej. A więc osiągnięcie celów społecznych uwarunkowane jest uzyskanymi wynikami gospodarczymi. Te ostatnie dominują wyraźnie nad pierwszymi. To jest zaletą, ale także i słabością koncepcji wariantów planu. Rzekłbym — propagandową, choć w ekonomice liczby i wielkości same są pozytywną bądź negatywną ilustracją. Trzeba stwierdzić, że opracowane materiały bardziej przemawiają do polityków, ekonomistów, działaczy gospodarczych. Mniejsze wywierają wrażenie na przeciętnym obywatelu, który czytelność obszernego materiału rozpocznie lub zakończy pytaniami: A co ja z tego będę miał? Jak poprawi się mój standard życia indywidualnego — rodzinnego? Kiedy to nastąpi i w jakim wymiarze? Wskazuję tu głównie na stronę psychologiczną. Trzeba będzie na te pytania odpowiedzieć w trakcie spotkań poselskich, na łamach prasy, w publicystyce. Będzie to oczywiście trudne. Tworzyć jednak musimy nadzieje na dalszą poprawę, budząc wiarę w lepsze jutro.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#JerzyJóźwiak">Obywatele Posłowie! Aktualna diagnoza gospodarki została nam przedstawiona. Znamy uwarunkowania rozwoju. Nie możemy ich lekceważyć i przyjmować biernie. Chodzi o wyznaczanie kierunków polityki gospodarczej, tak by rozwój gospodarczy był szybszy od przewidywanego. I dlatego nie należy tylko widzieć barier rozwojowych, osadzonych w wyżu demograficznym, w ograniczonych możliwościach surowcowo-materiałowych, energetycznych czy w zadłużeniu. Obok tych negatywnych uwarunkowań istnieją przecież także elementy pozytywne. Wyrażają się one kadrą ludzi wykształconych, młodych, mających inicjatywę. Posiadamy rodzimą myśl techniczną, tylko, że wynalazki jej nie są wdrażane w gospodarce. To demobilizuje. Toteż w polityce stworzyć musimy takie warunki, by ten potencjał był właściwie wykorzystany, by owocował nowymi pomysłami i innowacjami technicznymi, by przyczyniał się do rozwoju gospodarki i wzrostu dochodu narodowego.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#JerzyJóźwiak">Przedstawione w materiałach trzy warianty makroproporcji rozwoju i polityki społeczno-gospodarczej mają jedną wspólną cechę o charakterze wychowawczym i refleksyjnym. Pokazują w jak trudnej sytuacji jesteśmy i w jakim miejscu się znajdujemy. Mówił o tym poseł Barecki. Różnica polega jedynie na tym, że w wariancie I realizm wiąże się z obawą, w II — jest rzeczywisty, a w III wariancie widać cień odwagi i ryzyka stratega gospodarczego, liczącego na powodzenie w sprzyjających warunkach.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#JerzyJóźwiak">Bez względu na określenia, które poszczególnym wariantom zostaną nadane, mają te warianty jedną niepodważalną zaletę. Wyraża się ona w tym, że fundusz spożycia i akumulacji we wszystkich trzech wariantach jest ruchomy. A więc, jeśli wzrasta dochód narodowy, to rośnie zarazem fundusz spożycia, w tym także spożycia indywidualnego. Ten pozytywny efekt powinien być uzewnętrzniony tłustą czcionką. Powinien on zachęcać do lepszej pracy, do postępu, do efektywności. Ta koncepcja wprost motywuje, by robić nie tylko to, co jest do zrobienia, ale by robić wszystko to, co jest aktualnie możliwe ponad.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#JerzyJóźwiak">Wysoki Sejmie! XIII Kongres Stronnictwa Demokratycznego w podjętej uchwale sprecyzował działania — jako nasz wkład we wspólny wysiłek z partiami sojuszniczymi tj. Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą i Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym — zmierzające do wprowadzenia Polski na drogę wszechstronnego rozwoju. Wiążą się one z potrzebami przegrupowania sił i środków na rozwój wybranych i mających decydujące znaczenie dziedzin. Chodzi m.in. o podniesienie jakości pracy, dyscypliny społecznej, organizacji i efektywności działania, zwiększenia efektywności nauki i postępu technicznego, podjęcia prac zakresie unowocześniania technologii. Działania te koncentrują się na kształtowaniu modelu życia odpowiedniego do naszych obecnych możliwości i zamierzeń na przyszłość, moralności społecznej oraz etosu i szacunku dla pracy. Są to działania w pełni zbieżne z proponowanymi środkami realizacji wariantów koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990. Ta zbieżność nie jest przypadkowa. Wynika ona po prostu z powszechnej świadomości, że przede wszystkim musimy uzyskać efektywność i oszczędność gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#JerzyJóźwiak">Efektywność gospodarki wiąże się z zamierzoną jej restrukturalizacją, na którą należy natrzeć szeroko. Zmiany struktury dotyczą wyboru dziedzin gospodarki, gdzie możemy uzyskać korzystne rezultaty. Objąć one muszą również wprowadzenie nowych i tańszych technologii. Większą role powinna odegrać nauka i badania naukowe. Wyrażamy przekonanie, że w te i sprawie dużą rolę odegra III Kongres Nauki Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#JerzyJóźwiak">Zmiany strukturalne gospodarki, które zgodnie z zapowiedzią wicepremiera Gorywody nastąpią, dotyczyć powinny także zwiększenia w strukturze gospodarki małej i średniej skali przedsięwzięć. Walory i korzyści z małe i i średniej skali gospodarowania uwypuklił Andrzej Sopoćko w „Życiu Gospodarczym”, podkreślając tezę od lat głoszoną przez Stronnictwo Demokratyczne o możliwościach efektywności, niskiej kapitałochłonności i prorynkowej orientacji drobnej wytwórczości w Polsce. Niedostrzeżenie w przedstawionych dokumentach tych zalet drobnej wytwórczości, marginalne jej potraktowanie, tworzenie warunków wegetacji a nie rozwoju, budzić musi pewne zdziwienie w kontekście roli, jaką może ona spełnić w osiągnięciu jednego z podstawowych celów społecznych wyznaczonych w koncepcji planu, to jest osiąganie i utrwalanie równowagi na rynku. Być może obawa w sprecyzowaniu przyszłych zadań dla drobnej wytwórczości wynika z doświadczeń realizacji obecnego planu 3-letniego.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#JerzyJóźwiak">Mimo korzystnych wyników gospodarczych stwierdzić należy, że docelowe założenia Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego, dotyczące osiągnięcia w 1985 r. udziału drobnej wytwórczości w produkcji przemysłowej kraju w wysokości 10,8%, nie zostaną zrealizowane. Brakuje po prostu około 0,3%. Ustalona początkowa zmiana struktury gospodarki nie zostanie więc zrealizowana, mimo że drobna wytwórczość uzyskuje wyższe, aniżeli cały przemysł tempo wzrostu produkcji. Dzieje się tak dlatego, że dotychczasowy przyrost bazy wytwórczej jest niezadowalający. Istotna jest więc sprawa stworzenia drobnej wytwórczości dalszych warunków do jej rozwoju w bliższej i dalszej perspektywie. Uzewnętrznić się to powinno w planie, który po dyskusji zostanie uchwalony. Uznając de facto drobną wytwórczość za czynnik realizacji celów społecznych, nakreślonych w projekcie planu, określić należy wielkość jej udziału w strukturze produkcji przemysłowej kraju docelowo na poziomie około 25%, co przybliży nas do poziomu innych rozwiniętych krajów.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#JerzyJóźwiak">Wysoki Sejmie! Po raz kolejny wracam do jednego z podstawowych celów społecznych koncepcji planu, to jest osiągania i utrwalania równowagi na rynku. Wiadomo, że zależy ona od dwóch spraw — podaży i cen. Pragnę zwrócić uwagę obywateli posłów na jeden z elementów, jakim jest podaż. Mamy wrażenie, że w projekcie planu rozumiana jedynie jako produkt spożywczy bądź przemysłowy. Nie dostrzega się natomiast podaży usług będących przecież synonimem towarów. Korzyści płynące z rozwoju usług są powszechnie znane. Tworzą one nowe wartości użytkowe zarówno w sferze materialnej, jak i niematerialnej. Ich efekty przekraczają pojęcie prostej użyteczności. Tworzą one nowe wartości w zakresie wyższych potrzeb człowieka, takich jak kultura, oświata czy wypoczynek. Znaczenie usług przejawia się w sferze produkcji i w sferze konsumpcji. Konieczne są dla procesów produkcji, nieodzowne w życiu, w gospodarstwie domowym.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#JerzyJóźwiak">Usługi zwiększają wartość użytkową, przedłużają korzystanie z dóbr materialnych, a wiec służą także oszczędzaniu, wpływają na efektywność gospodarowania. Przez ich rozwój możliwa jest efektywniejsza realizacja programu oszczędnościowego. Rozwój usług dla społeczeństwa oznacza więc same pozytywy. Walory są powszechnie widoczne. Toteż rozproszenie problemu usług jako środka poprawy warunków życia ludności w propozycjach planu uznać należy za niedopatrzenie. Sprawa usług powinna być w toku dyskusji podkreślana. a polityka gospodarcza w stosunku do usług jednoznacznie sprecyzowana. Tylko przez takie widzenie sprawy uzyska się harmonie w zaopatrzeniu i cel związany z zaspokojeniem minimalnych potrzeb ludności. Przez takie widzenie sprawy szybciej przywróci się równowagę rynkową.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#JerzyJóźwiak">Ze sprawa poziomu życia ludności wiąże się rozwój usług ogólnospołecznych, to jest oświaty, nauki, służby zdrowia, kultury i wypoczynku. W procesie rozwojowym poziom tych usług staje się regulatorem życia społecznego, decyduje o poziomie intelektualnym i duchowym narodu, o stanie jego sprawności fizycznej. Toteż nakłady na tę dziedzinę nie mogą być ograniczane, gdyż decydują o rozwoju narodu. którego ludność wzrośnie o 1.2 mln obywateli w przyszłej pięciolatce. Dlatego zgodzić się należy z priorytetem nadanym rozwojowi oświaty, gdyż potrzeby tutaj są największe. Przeanalizowania natomiast wymagają możliwości poprawy sytuacji w zakresie służby zdrowia, a zwłaszcza kultury. Ta ostatnia jest pominięta w przedstawionych kierunkach rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#JerzyJóźwiak">Wysoki Sejmie! U podstaw proponowanego przez Rząd — jak to stwierdził wicepremier Gorywoda — zwiększenia w najbliższych latach zakresu inwestycji znajduje się przede wszystkim wysoki stopień zużycia majątku produkcyjnego. Słusznie więc chce się zwiększyć udział inwestycji w dochodzie narodowym. Proponowana struktura inwestycji wymaga jednak wszechstronnej analizy, by przyjęty kierunek był optymalny dla gospodarki, a także służył społeczeństwu. Z tym wiąże się skala budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#JerzyJóźwiak">Zakłada się budowę około 1 150 tys. mieszkań w przyszłej pięciolatce. Oznacza to wzrost — w porównaniu do wyników bieżącego pięciolecia — o około 20%. Nie pokryje to rosnących potrzeb, mimo preferencji, jakich zamierza się udzielić budownictwu jednorodzinnemu. Dlatego też propozycja wzrostu udziału środków własnych ludności, proponowana w planie, godna jest poparcia, jako że przyczyni się do wzrostu efektów mieszkaniowych. Musimy jednak równocześnie poczynić przedsięwzięcia niezbędne do zastosowania efektywnych technologii i rozwiązań technicznych w budownictwie.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#JerzyJóźwiak">I wreszcie odnotować pozytywnie należy to, że dostrzeżono ważne i trudne problemy ochrony środowiska, uznając, że podejmowane działania gospodarcze nie mogą przyczyniać się do pogorszenia jego obecnego stanu. Zaproponowany katalog przedsięwzięć także i w planie zagospodarowania przestrzennego, jeżeli będzie konsekwentnie realizowany, powinien dać pierwsze efekty pod koniec 1990 r.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#JerzyJóźwiak">Wysoki Sejmie! Wszyscy zebrani na tej sali mamy głęboką świadomość, że niełatwe decyzje, które nam przypadnie podjąć po konsultacji społecznej w odniesieniu do wariantów koncepcji planu, wymagają niezwykłej wprost precyzji i staranności. Akt prawny tej miary, nadając kształt polityce gospodarczej naszego państwa, będzie regulował na lat 5 postępowanie i życie ludzi we wszystkich dziedzinach. Dlatego też dyskusja nad założeniami powinna być determinowana przez 3 czynniki:</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#JerzyJóźwiak">— ekonomiczny — nie popełniać błędów gospodarczych,</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#JerzyJóźwiak">— polityczny — uwzględniać czas, w którym żyjemy i działamy,</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#JerzyJóźwiak">— historyczny — wyprowadzić wnioski z doświadczeń i dokonań.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#JerzyJóźwiak">Jest jeszcze jeden czynnik — czwarty, ale jego rolę uwypukli nam dyskusja nad perspektywami rozwoju. Czynnik ten jest niewymierny, ale niezwykle ważny. Myślę o stanie świadomości naszego społeczeństwa. Kryzys moralno-społeczny wyraża się stosunkiem społeczeństwa do pracy, do wartości społecznych. W świadomości społecznej te elementy wraz z obawą o niedostatek dóbr materialnych wywołują pewien stan apatii, bezwładności społecznej. Rzadziej natomiast występuje troska o to, by Polska nie była nieustannie spychana w dół. Piętno tej zróżnicowanej świadomości nie może nas oderwać od perspektywicznego patrzenia, nie może paraliżować wyobraźni i odwagi w kreśleniu nowych sposobów skierowania Polski na drogę postępu i rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#JerzyJóźwiak">Prezydium Centralnego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego, zapoznając się szerzej z wariantami planu na lata 1986–1990, uznało za konieczne przeprowadzenie nad nimi dyskusji w Stronnictwie Demokratycznym. W pracach nad kierunkami rozwoju kraju weźmie także udział Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, by uchwalone w ostateczności rozwiązania dobrze służyły przyszłości Polski. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Mieczysław Serwiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MieczysławSerwiński">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Rząd przedstawił materiały omawiające warianty koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego wraz z projektem założeń polityki finansowej państwa na lata 1986–1990. Materiały te stanowią, moim zdaniem, zarys głównych idei polityki społeczno-gospodarczej na najbliższe 5 lat. Jest rzeczą oczywistą, że obszerne dokumenty zaprezentowane Sejmowi wymagają solidnej i głębokiej analizy. Materiały te obejmują bowiem wszystkie ważniejsze dziedziny życia społeczno-gospodarczego. W krótkim, parodniowym okresie czasu, w jakim można je było poznać i przemyśleć oraz w 10-minutowym wystąpieniu poselskim trudno przedstawić pełną opinię i sprecyzowane wnioski. Ograniczę się zatem z konieczności do dyskusyjnego wypowiedzenia szeregu wstępnych i ogólnych uwag, bowiem praca nad planem 5-letnim dopiero się w Sejmie rozpoczyna. Te idee wariantów koncepcji planu musiały uwzględnić cały szereg czynników ograniczających, do których trzeba m.in. zaliczyć:</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MieczysławSerwiński">— po pierwsze — nikły przyrost zasobów pracy,</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MieczysławSerwiński">— po drugie — konieczność wzrostu sfery usług, w szczególności szkolnictwa, służby zdrowia i kultury,</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#MieczysławSerwiński">— po trzecie — ograniczone możliwości zwiększenie zaopatrzenia gospodarki narodowej w surowce,</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#MieczysławSerwiński">— po czwarte — postępujący proces dekapitalizacji przemysłu i w znacznej części budynków mieszkalnych,</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#MieczysławSerwiński">— po piąte — wzrastające zagrożenia ekologiczne, w tym coraz dotkliwiej odczuwany w wielu regionach kraju niedostatek wody,</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#MieczysławSerwiński">— po szóste — złożoność problemu obsługi zadłużenia kraju i wiele innych.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#MieczysławSerwiński">W tej trudnej sytuacji doniosłą rolę powinny odgrywać takie ważkie działania, jak:</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#MieczysławSerwiński">— poprawa organizacji i dyscypliny pracy,</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#MieczysławSerwiński">— wzrost wydajności pracy,</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#MieczysławSerwiński">— działania prowadzące do wzrostu dochodu narodowego przez rozwój produkcji przemysłowej,</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#MieczysławSerwiński">— oszczędność surowców i materiałów,</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#MieczysławSerwiński">— zmniejszenie energo-i materiałochłonności w produkcji przemysłowej,</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#MieczysławSerwiński">— lepsze wykorzystanie potencjału produkcyjnego w przemyśle,</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#MieczysławSerwiński">— wykorzystywanie w znacznie większym stopniu postępu naukowo-technicznego i wyników badań naukowych w gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#MieczysławSerwiński">Uzyskanie konkretnych, znaczących efektów w wymienionych dziedzinach będzie sprawą — w moim osobistym przekonaniu — trudną, ponieważ dotychczasowe uwarunkowania, jakie mają miejsce od lat w wielu zakładach pracy, nie rokują wyraźnych czy wyraźnie lepszych zmian. Trzeba dodać, że obok tych ważkich, wyliczonych zagadnień — o efekcie końcowym decydują również:</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#MieczysławSerwiński">— klimat społeczny,</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#MieczysławSerwiński">— warunki oddziaływania psychologicznego,</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#MieczysławSerwiński">— osobiste i rzeczywiste zaangażowanie pracowników,</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#MieczysławSerwiński">— upór lub jego brak w osiąganiu wytkniętych celów,</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#MieczysławSerwiński">— zaufanie, że postawione cele i sposoby ich osiągnięcia są w naszych, obecnych warunkach trafnie określone i optymalne.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#MieczysławSerwiński">Przecież zmiany, jakie nastąpią w najbliższym pięcioleciu, będą opierać się w dużej części na doświadczeniach wynikających z funkcjonowania dotychczas stosowanych mechanizmów i zasad ekonomicznych, opartych na założeniach reformy gospodarczej, a w tej dziedzinie chcemy jeszcze wiele rzeczy udoskonalać. I na ten temat toczy się ożywiona, a często kontrowersyjna dyskusja.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#MieczysławSerwiński">Wysoki Sejmie! Mówiąc najogólniej, w moim przekonaniu, optymalnym wariantem powinien okazać się ten wariant, który uwzględniając najbardziej prawdopodobne warunki jego realizacji zakładać będzie dodatkowy, umiarkowanie zwiększony, a zatem realny wysiłek społeczeństwa w wykonaniu planu, ale jednocześnie również taki, który nie wywoła goryczy społecznej z jego niecałkowitego spełnienia ze względu na idealizowanie przyszłości, gdy doświadczenia przeszłości nie stanowią jeszcze pewnej podstawy do zbyt wygórowanych, a zatem często nierealnych założeń. Krótko mówiąc, chcielibyśmy wiele, ale musimy realnie patrzeć na przyszłość, opierając się na przeszłości. Przykładem niech będzie przewidywana w dyskutowanych dokumentach oszczędność surowców i materiałów o 6,1% w wariancie I do 10,3% w wariancie III.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#MieczysławSerwiński">Oszczędność obowiązuje nas zawsze, a przynajmniej powinna obowiązywać. Ale na podstawie dotychczasowego rozeznania tego zagadnienia, w toku realizacji poprzednich planów 5-letnich, można przewidywać, że oszczędności te mogą być w pewnym stopniu realne w pierwszym, czy może jeszcze w drugim roku planu 5-letniego, gdy rezerwy w tym zakresie są jeszcze wyraźne. Ale oszczędności surowcowe i materiałowe rzędu około 2% średniorocznie, przy naszym sposobie dotychczasowego gospodarowania w ciągu ostatnich dziesięcioleci są wprawdzie pożądane, ale, niestety, mało prawdopodobne. Podobnych przykładów, opierając się na przedłożonych przez Rząd dokumentach, można by przytoczyć wiele, choćby z dziedziny organizacji, dyscypliny i wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#MieczysławSerwiński">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! W drugiej części swej wypowiedzi chciałbym spojrzeć na dyskutowane dziś materiały z pozycji przewodniczącego wojewódzkiej rady narodowej oraz z pozycji województwa jako części makroregionu.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#MieczysławSerwiński">W zakresie procesu planowania społeczno-gospodarczego w pracach rad narodowych wysuwany jest często postulat „demokratyzowania planowania”, rozumiany jako budowa planu tworzonego nie tylko „od góry”, a więc centralistycznie, ale kładzie się w pracach rad narodowych nacisk na wysłuchiwanie, przyjmowanie i dyskutowanie propozycji planu tworzonego również „od dołu”. Dopiero zderzenie tych dwóch koncepcji przygotowywania planów wieloletnich i rocznych „od góry” i „od dołu”, tworzy klimat wspólnego planu, wspólnej odpowiedzialności za jego wykonanie, przeżywanie wspólne blasków i cieni tego planu, podczas gdy ustalanie planu tylko „od góry” w konsultacji administracji centralnej z administracją terenową, może obarczyć odpowiedzialnością władze naczelne i centralne.</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#MieczysławSerwiński">Wspólnie tworzony plan mógłby ujmować według ustalonych kryteriów trzy grupy zagadnień lub wariantów.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#MieczysławSerwiński">Grupa pierwsza — to przyjęcie zaspokajania podstawowych potrzeb społecznych, przy maksymalnym uwzględnieniu realnych możliwości.</u>
          <u xml:id="u-17.28" who="#MieczysławSerwiński">Grupa druga — nieco wyższa — to wariant bardziej optymistyczny, zakładający odpowiednie wykorzystanie pewnych rezerw tkwiących jeszcze w mechanizmach gospodarczych, w możliwościach pobudzania aktywności społecznej i zawodowej, w racjonalizowaniu zarządzania, w pełniejszym wykorzystaniu metod fiskalnych, w zmniejszaniu systemu dotacji, które często są nieuzasadnione i kryją niegospodarność.</u>
          <u xml:id="u-17.29" who="#MieczysławSerwiński">Grupa trzecia — to plan potrzeb uzasadnionych, ale niemożliwych do podjęcia z uwagi na brak środków. Zarejestrowane tu uzasadnione zadania włączane byłyby tylko do planów następnych pięcioleci.</u>
          <u xml:id="u-17.30" who="#MieczysławSerwiński">Plan tak tworzony i konsultowany między innymi z wojewódzkimi radami narodowymi, a w niektórych działach z wyborcami, szczególnie w miejscach pracy, byłby planem opartym na szerokiej płaszczyźnie społecznej, mógłby lepiej wykorzystywać energię, wiedzę i doświadczenia wielu obywateli, którzy traktowaliby taki plan jak niemal własny, co mogłoby wpływać korzystnie na pogłębienie motywacji lepszego działania i pracy, a równocześnie byłaby to jedna z form pełniejszej realizacji ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-17.31" who="#MieczysławSerwiński">Tymczasem w dokumencie „O wariantach koncepcji planu” czytamy na stronie 81 pkt 2. 3: „Umacnianie centralnego planowania i sterowania gospodarką wymaga konsekwentnego dostosowywania organizacji, sposobu i stylu działania organów administracji centralnej i terenowej do zreformowanych zasad funkcjonowania gospodarki” oraz w dokumencie „Główne problemy społecznego, gospodarczego i przestrzennego rozwoju kraju” — na stronie 60 pkt 9.3 czytamy: „Umacnianie planowania centralnego oraz regulacyjnej działalności organów centralnych w bieżącym kierowaniu gospodarką narodową za pomocą głównie instrumentów ekonomicznych będzie wymagało dalszego usprawniania zasad funkcjonowania form organizacyjnych w organach administracji centralnej i terenowej — w szczególności wymaga usprawnienia podziału kompetencji między funkcjonalne i działowo gałęziowe organy administracji centralnej przy zasadniczym zwiększaniu kompetencji odpowiedzialności organów funkcjonalnych”. W dokumentach nie ma bowiem nigdzie wzmianki o radach narodowych ani o samorządach terytorialnych.</u>
          <u xml:id="u-17.32" who="#MieczysławSerwiński">Gdy w województwie tworzymy plan, tworzymy go wspólnie zawsze „od dołu”, bo wszyscy są wtedy zaangażowani w ten plan, są współodpowiedzialni.</u>
          <u xml:id="u-17.33" who="#MieczysławSerwiński">Do ważniejszych problemów w długofalowym planowaniu wojewódzkim, który jest ważkim elementem planu centralnego, zaliczam dzisiaj:</u>
          <u xml:id="u-17.34" who="#MieczysławSerwiński">— budownictwo mieszkaniowe,</u>
          <u xml:id="u-17.35" who="#MieczysławSerwiński">— remonty i konserwacje budynków mieszkalnych,</u>
          <u xml:id="u-17.36" who="#MieczysławSerwiński">— konieczność wyraźnej poprawy funkcjonowania gospodarki komunalnej,</u>
          <u xml:id="u-17.37" who="#MieczysławSerwiński">— tworzenie znośnych, lepszych warunków pracy dla szeroko rozumianej oświaty.</u>
          <u xml:id="u-17.38" who="#MieczysławSerwiński">Te sprawy są wyjątkowo ważkie dla dużych aglomeracji miejskich i przemysłowych. Nie sposób mówić o tych zagadnieniach szeroko. Ale ujmując sprawę najkrócej sądzę, że planowanie budowy 220–240 tys. mieszkań średniorocznie w najbliższej 5-latce i 300–320 tys. mieszkań w następnej pięciolatce wydają się zbyt optymistyczne, choć przez społeczeństwo oczekiwane. Jeżeli bowiem w bieżącym roku plan przewiduje zapewnienie budowy 130 tys. mieszkań, a na przykład w województwie łódzkim, gdzie budujemy 40% tego, co budowaliśmy w 1978 r., to nawet i te małe wielkości czterdziestoprocentowe w stosunku do przeszłości są poważnie zagrożone, między innymi ze względu na materiały i finanse.</u>
          <u xml:id="u-17.39" who="#MieczysławSerwiński">Podzielam natomiast opinię, że jednym z warunków rozwoju budownictwa mieszkaniowego jest konieczność wzrostu udziału środków własnych ludności zarówno w finansowaniu budowy nowych mieszkań, jak i w kosztach eksploatacji istniejących zasobów. Podobnie sprawa remontów i konserwacji istniejących budynków mieszkalnych od paru lat jest w planach wzmiankowana, ale realizacja tych palących potrzeb jest więcej niż mała. W miastach o starych zabudowach grozi wielu budynkom wyłączanie z użytkowania, a to może sprawić, że tempo budowy nowych bloków mieszkalnych będzie praktycznie równe ubytkom starych mieszkań. W Łodzi oczekuje na pilny remont 7 tys. starych budynków.</u>
          <u xml:id="u-17.40" who="#MieczysławSerwiński">Wysoki Sejmie! Chciałbym na zakończenie podkreślić możliwość rozwiązywania szeregu zagadnień w skali międzywojewódzkiej w makroregionie. Mam tu na myśli skoordynowaną współpracę w makroregionie w zakresie:</u>
          <u xml:id="u-17.41" who="#MieczysławSerwiński">— zatrudnienia i siły roboczej w ramach możliwych porozumień między poszczególnymi wojewódzkimi radami narodowymi i wojewodami.</u>
          <u xml:id="u-17.42" who="#MieczysławSerwiński">— spraw ochrony środowiska, w szczególności przy budowie dużych oczyszczalni ścieków, poboru wody przez duże aglomeracje przemysłowe i miejskie ze zlewni i zbiorników usytuowanych w innych województwach w oparciu o wspólne finansowanie urządzeń w zakresie ochrony wód itd.</u>
          <u xml:id="u-17.43" who="#MieczysławSerwiński">— podobnie można prowadzić wspólną, lepszą gospodarkę ziemią uprawną, produkcją żywności na potrzeby większych aglomeracji, kształcenie dobrze uprofilowanych zawodowo kadr z wyższym i średnim specjalistycznym wykształceniem i wiele innych.</u>
          <u xml:id="u-17.44" who="#MieczysławSerwiński">Zdaję sobie sprawę z tego, że wymienione w telegraficznym skrócie tylko niektóre zagadnienia w procesie społeczno-gospodarczego planowania stanowią dziś początek intensywnej pracy Sejmu. Chodzi o to między innymi, aby to dzieło planu, które będziemy wspólnie tworzyć, było wspólnie — podkreślam — jak najlepiej opracowane i wspólnie urzeczywistniane. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-17.45" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Olga Rewińska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#OlgaRewińska">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Dzisiejszą debatę plenarną nad przedłożonymi przez Radę Ministrów wariantami koncepcji NPSG na lata 1986–1990 rozpoczynamy nie tylko intensywną pracę nad nimi w Sejmie, ale stanowi ona jednocześnie zapoczątkowanie społecznej konsultacji.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#OlgaRewińska">Otrzymaliśmy bogaty materiał wymagający niewątpliwie bardzo wnikliwych studiów. Chciałam powtórzyć za moim poprzednikiem, że nie sposób było tego dokonać w czasie, jaki nas dzielił od ich otrzymania do dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#OlgaRewińska">Metoda, jaką przyjęto do opracowania — mam na myśli przedstawienie wewnętrznych i zewnętrznych uwarunkowań charakteryzujących nadchodzące lata, wskazanie istniejących rezerw, strategii działania w poszczególnych obszarach oraz wariantowe propozycje podstawowych makroproporcji rozwoju kraju i polityki społeczno-gospodarczej w najbliższym pięcioleciu — pozwala dziś na wyrażenie jedynie wstępnych opinii i wniosków.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#OlgaRewińska">Przede wszystkim chciałabym się pozytywnie odnieść do głównego celu, jakiemu podporządkowano wszystkie trzy zaproponowane warianty, a którym jest tworzenie i utrwalanie zdolności gospodarki narodowej do zrównoważonego efektywnego rozwoju. O osiągnięciu tego celu w przyspieszonym lub wydłużonym czasie decydować będzie niewątpliwie wybór określonego wariantu.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#OlgaRewińska">Chciałabym przede wszystkim nawiązać do założonego na lata 1986–1990 wzrostu spożycia. Ma ono wzrastać średniorocznie w przeliczenia na jednego mieszkańca o 1,5%, a jego wielkość osiągnęłaby w 1990 r. poziom roku 1980. Jak wynika z założeń CPR na 1986 rok, maksymalny wzrost spożycia w przeliczeniu również na jednego mieszkańca określono na 1,2%. Trzeba powiedzieć, że jest to tempo w obu przypadkach niskie, choć zdajemy sobie sprawę, że wynika to z realnych możliwości i na pewno stanowi określony postęp. Należałoby jednak zrobić wszystko, aby to tempo zwiększyć. Byłoby to możliwe poprzez podejmowanie różnorodnych działań służących dalszemu efektywnemu rozwojowi gospodarki, przełamywaniu istniejących barier i trudności, a także drogą dokonywania dalszych innych wyborów, a może i wyrzeczeń określonych w czasie.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#OlgaRewińska">Uwagę obywateli posłów pragnęłabym na chwilę zatrzymać na wybranych sprawach rynku wewnętrznego i konsumpcji. W stosunku do nadal niewystarczającej podaży wielu wyrobów rynkowych w stosunku do potrzeb, a także przy zakładanym niewielkim wzroście spożycia — o czym mówiłam wcześniej — pierwszorzędnego znaczenia nabiera problem racjonalizacji konsumpcji. Równolegle z niezbędnymi oszczędnościami w gospodarce materiałowo-surowcowe j, obniżaniu energochłonności, zdecydowanej poprawie ulec musi jakość produkowanych wyrobów. Nie chodzi tu o zagęszczanie handlowego sita, nie dopuszczającego towarów złej jakości na rynek, choć i to jest bardzo ważne, ale o niemarnowanie surowców i pracy ludzkiej w fazie produkcji. Niezbędne stają się skuteczne działania na rzecz oszczędnego użytkowania wszystkich dóbr konsumpcyjnych, eliminowania strat i marnotrawstwa.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#OlgaRewińska">Uważam również, że ważne staje się oddziaływanie na kreowanie racjonalnych zachowań konsumenta.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#OlgaRewińska">Osobiście uważam, że już w założeniach planu, a więc na obecnym etapie prac planistycznych, należałoby w ramach ogólnych dostaw na rynek wewnętrzny zapewnić szybszy od ogólnego tempa wzrostu przyrost tych towarów rynkowych, których skala niedoborów jest szczególnie duża i bardzo dokuczliwa w codziennym życiu. Są nimi dla przykładu bielizna osobista, pościelowa, wyroby pończosznicze, podstawowe artykuły gospodarstwa domowego, a jeszcze ważniejsze części zamienne do tego sprzętu gospodarstwa domowego, czy w grupie artykułów niekonsumpcyjnych podstawowe materiały budowlane dla budownictwa indywidualnego i inwentarskiego. Należałoby w toku dalszych prac nad konkretyzacją założeń planu określić zbliżony do uzasadnionych potrzeb poziom dostaw tych grup towarów, a dla zapewnienia realizacji tych dostaw wykorzystać skuteczne instrumenty stymulujące ich produkcję. Pozwoliłoby to w moim przekonaniu zaspokoić podstawowe potrzeby szerokich rzesz społeczeństwa, w tym również rodzin najsłabszych ekonomicznie. Jednocześnie dałoby to większą swobodę w przywracaniu równowagi na pozostałych odcinkach rynku przy wykorzystaniu również aktywnej polityki cen.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#OlgaRewińska">Obywatele Posłowie! Na rynku żywnościowym, mimo znanych trudności, zdołaliśmy osiągnąć w wielu grupach towarowych tak pożądaną równowagę i odejść od reglamentacji niektórych artykułów. Z materiałów, jakie otrzymaliśmy wynika, że konsumpcja żywności dostosowana będzie w zasadzie do możliwości naszego rolnictwa. W przedziale nie tylko najbliższych pięciu lat, ale do roku 1995 nadal niedostateczne będzie spożycie mięsa. Jest rzeczą zarozumiałą, że główną barierę stanowi tu produkcja zbóż. Uważam jednak, że istnieje nadal wiele nie wykorzystanych rezerw dla zwiększenia produkcji białka zwierzęcego, i to nie tylko poprzez hodowlę trzody i bydła. Jest to sprawa wymagająca wnikliwego rozważenia, a następnie konsekwentnego, zorganizowanego działania. Wydaje mi się również, że na obecnym etapie prac planistycznych należałoby wyraźnie wskazać na drogi i czas dochodzenia do równowagi pieniężno-rynkowej oraz odchodzenia od reglamentacji i innych form rozdzielnictwa. Jest to również ważne z punktu widzenia wdrażania reformy gospodarczej, służyłoby też umacnianiu motywacyjnej roli rynku wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#OlgaRewińska">Odrębnym tematem, który pragnę poruszyć w końcowej części mego wystąpienia, jest funkcjonowanie samego handlu. Polski handel jest ubogi. Obecny stan sieci, jej wyposażenie odbiega daleko od potrzeb, a jeszcze dalej od stanu, jakim legitymują się nasi sąsiedzi. Wyposażenie nowych osiedli mieszkaniowych w podstawową sieć handlowo-usługową na terenie całego kraju jest niewystarczające. Jak wynika z materiałów Najwyższej Izby Kontroli, w trzech nowych osiedlach Warszawy: Natolin, Ursynów, Bemowo wskaźnik powierzchni sklepowej na 1000 mieszkańców równy jest 1/4 normatywu. Alarmujący niedostatek sieci ma miejsce w Bełchatowie, Policach czy Łęcznej, a przecież na produkcję wykonywaną przez załogi pracownicze w tych ośrodkach tak bardzo będziemy liczyli w latach najbliższej 5-latki.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#OlgaRewińska">Niestety, w aktualnej sytuacji ekonomiczno-finansowej handel nie jest w stanie rozwiązać sprawy rozwoju sieci, po prostu nie ma ku temu warunków. Warunki te trzeba mu stworzyć, uwzględniając jego specyfikę, role i funkcję. Uwzględniając duże zaległości w rozwoju oraz bieżące i przyszłe potrzeby, wskazane w materiałach działania zmierzające w pierwszym etapie do zahamowania regresu w rozwoju sieci handlowo-usługowej w moim przekonaniu niczego nie rozwiążą. Możemy mieć taką sytuację w przyszłości, że będzie masa towarowa, a jej zakup będzie nadal koszmarem dnia codziennego.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#OlgaRewińska">Program rozwoju sieci handlowo-usługowej, o którym informacyjnie jest mowa w dostarczonych nam materiałach, powinien znaleźć odbicie w planie 5-letnim. Mam na myśli skonkretyzowanie tempa przyrostu sieci. Zabezpieczenia w planie wymaga również produkcja urządzeń chłodniczych dla handlu, agregatów dla tych urządzeń oraz kas i wag.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#OlgaRewińska">Obywatele Posłowie! W toku prac nad wariantami koncepcji NPSG na lata 1986–1990, jak już wspomniano, będziemy musieli dokonywać wyborów warunkujących w konsekwencji tempo umacniania i dalszy rozwój naszej gospodarki. Jest to sprawa zasadnicza. Z tego punktu widzenia kierunki przyspieszania tempa inwestycji oraz proeksportowa polityka produkcji zasługują na poparcie. Służyć one powinny jednak również w odczuwalnej skali sprawie rynku wewnętrznego, poprawie zaopatrzenia w podstawowe artykuły i lepszemu funkcjonowaniu handlu. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Alojzy Langner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AlojzyLangner">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Wyżywienie 37-milionowego narodu wymaga sprawnie funkcjonującej gospodarki żywnościowej zarówno w zakresie bazy podstawowej, jaką jest rolnictwo, jak również w sferze przetwórstwa i dystrybucji.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AlojzyLangner">Od kilku lat obowiązuje w naszym kraju reglamentacja na niektóre artykuły żywnościowe. Stąd też oceniając założenia Centralnego Planu Rocznego na rok 1986 i warianty koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990, chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby na ten dział gospodarki żywnościowej, który dla odżywiania i zdrowia społeczeństwa ma największe znaczenie. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że tym działem jest mleczarstwo.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#AlojzyLangner">Według założeń polityki socjalnej państwa mleko i przetwory mleczarskie należą do podstawowych i codziennych produktów w odżywianiu się ludzi zarówno ze względu na ich wartość odżywczą, jak i względną taniość oraz dostępność w zakupie. Aktualnie wydatki na artykuły mleczarskie nie przekraczają 16% ogólnych wydatków na żywność. Udział białka mlecznego w ogólnej strukturze spożycia białka zwierzęcego dochodzi obecnie do 50% wobec 35% w 1975 r., zaś spożycie tłuszczów zwierzęcych wynosi prawie 40% wobec 32% w 1975 r. Popyt zatem na artykuły mleczarskie wzrasta. Związane to jest z reglamentacją mięsa i tłuszczów zwierzęcych, przyrostem naturalnym ludności. Rodzi się u nas co roku około 800 tys. dzieci, i co jest bardzo ważne — występuje systematyczna poprawa jakości mleka i produktów mleczarskich.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#AlojzyLangner">Rolnictwo nasze posiada potężną bazę surowcowa dla spółdzielczości mleczarskiej. Poziom produkcji globalnej ponad 16 mld litrów mleka rocznie plasuje Polskę na szóstym miejscu w świecie. Liczba krów mlecznych w 1984 r. wyniosła 5 mln 759 tys. sztuk i nie przewiduje się zmniejszenia pogłowia do roku 1990.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#AlojzyLangner">Wysoka Izbo! Spółdzielczość mleczarska w 1984 r. skupiła 11 498 mln litrów mleka. W porównaniu do lat sześćdziesiątych nastąpił ponad 2-krotny wzrost produkcji mleka spożywczego i masła, około 3-krotny wzrost produkcji serów dojrzewających i mleka w proszku, około 4-krotny wzrost produkcji śmietany i twarogów spożywczych. Należy stwierdzić, że w pełni realizowano potrzeby rynku na artykuły mleczarskie. Osiągnięty w ostatnich latach znaczny wzrost produkcji nie był jednak równoznaczny z pełnym i racjonalnym wykorzystaniem rosnących dostaw mleka do wyrobu spożywczych artykułów mleczarskich z powodu narastających od wielu lat dysproporcji miedzy wielkością skupu mleka a zdolnościami jego przerobu w zakładach mleczarskich.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#AlojzyLangner">W 1970 r. nominalne roczne zdolności produkcyjne przemysłu mleczarskiego były niższe od skupu o 77 mln litrów, w 1975 r. różnica ta wynosiła 427 mln, w 1980 r. 718 mln litrów, a w 1983 r. osiągnęła 1 263 mln litrów, tj. około 12% skupionego mleka. W latach 1971–1975 przyrost zdolności przerobu mleka, uzyskanych w wyniku przekazania do eksploatacji nowych obiektów i modernizacji już posiadanych zakładów przetwórczych, wynosił 2 380 mln litrów. W latach 1976–1980 efektem takiego działania był przyrost zdolności przerobowych o 1 664 mln litrów. Natomiast w latach 1981–1983 już tylko 181 mln litrów.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#AlojzyLangner">Niedobór zdolności przerobowych wyniósł w 1984 r. około 1,5 mld litrów mleka. Ponad 15% potencjału produkcji mleka nie nadaje się do dalszego użytkowania i powinna być zlikwidowana. Podobna sytuacja występuje w produkcji twarogów i napojów mleczarskich. W 1984 r. nakłady na inwestycje w przemyśle mleczarskim wyniosły około 13 mld zł wobec 20 mld zł wynikających z planu na lata 1983–1985.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#AlojzyLangner">Muszę jednak stwierdzić, że na polu inwestycyjnym mleczarstwa od 1984 r. nastąpiły pozytywne zmiany. 4 duże obiekty objęto zamówieniami rządowymi. W 1985 r. również 4 nowe zakłady. W latach 1986–1990 planuje się dalszych 21 zakładów mleczarskich. Jest to skutek decyzji Rządu nr 29 z 29 maja 1984 r. w sprawie rozwoju mleczarstwa. Oprócz budowy nowych obiektów, spółdzielczość mleczarska prowadzi modernizację i rozbudowę 27 zakładów. Te nowe inwestycje i modernizacje zwiększą moc przetwórczą zakładów mleczarskich do 1990 r. o ponad 2 mld litrów mleka. Musi jednak być większa dyscyplina terminowego zakończenia budów. Opóźnienia są ponad 5-letnie. Zagospodarowanie zatem 12 mld litrów mleka w 1990 r. jest realne, tym bardziej że w wariantach koncepcji planu społeczno-gospodarczego na lata 1986–1990 przemysł mleczarski traktowany jest priorytetowo.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#AlojzyLangner">Wysoki Sejmie! Podstawowym problemem dla spółdzielczości mleczarskiej obecnie i w latach 1986–1990 jest zapewnienie rentowności przetwórstwa mleka. Wynika to z relacji cen skupu mleka i cen detalicznych wyrobów mleczarskich. Aktualny system finansowy nie pozwala na uzyskanie dochodów umożliwiających finansowanie rozwoju przemysłu mleczarskiego środkami własnymi. W ostatnich latach zysk przemysłu mleczarskiego kształtował się na poziomie 12 mld zł rocznie.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#AlojzyLangner">O wynikach ekonomicznych spółdzielczości mleczarskiej decyduje poziom dotacji przedmiotowych. Obowiązujący system dotacji nie zapewnia rentowności spółdzielniom. Nie zapobiega też marnotrawstwu i niegospodarności. Nie mobilizuje też do oszczędności kosztów, podnoszenia jakości produkcji. System rozliczeń z państwem powinien być jasny i spójny, a spółdzielnie muszą go znać od początku roku. Ten postulat, aby zreformować system ekonomiczno-finansowy spółdzielczości mleczarskiej, kieruję do Ministra Finansów jako niezwykle ważny problem dla rozwoju mleczarstwa.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#AlojzyLangner">Wysoki Sejmie! Płynąca od wielu lat szeroka rzeka mleka nie może obniżyć swego poziomu. To, że nie ma w naszym kraju kryzysu żywnościowego i niedożywienia białkowego ludności zawdzięczamy naszym rolnikom, którzy mimo niedostatecznej ilości środków przemysłowych do produkcji mleka, jak dojarek mechanicznych, schładzarek do mleka, wapna do higienizacji gospodarstw, środków odkażających utrzymują pogłowie krów i rozwijają produkcję mleczną. Dalsza intensyfikacja musi iść już kompleksowo z rozwojem przemysłu mleczarskiego i zaopatrzeniem gospodarstw rolnych przez przemysł w środki do produkcji. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Łukasz Balcer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ŁukaszBalcer">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Zabieram głos w debacie z zamiarem poruszenia spraw z dziedziny kultury i oświaty.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#ŁukaszBalcer">W dostarczonym obywatelom posłom opracowaniu Komisja Planowania przy Radzie Ministrów wariantów koncepcji na najbliższą pięciolatkę, a także w innym ważnym dokumencie pod nazwą „Główne problemy społecznego, gospodarczego i przestrzennego rozwoju kraju w latach 1886–1995”, problemy kultury zostały pominięte. Wynika to, jak się zdaje, z przyjętej koncepcji identyfikacji centralnych problemów rozwoju kraju jako decydujących o postępie społecznym i gospodarczym Polski. W myśl tej koncepcji, w sferze usług niematerialnych, proponuje się nadanie priorytetu jedynie budownictwu szkół uznając, że w pozostałych dziedzinach tej sfery, w tym także w dziedzinie kultury, należy dążyć w okresie do 1990 r. do niepogarszania stanu istniejącego. Rząd liczy na uzyskanie opinii w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#ŁukaszBalcer">Wysoka Izbo! Do powinności Sejmu należy przypomnienie o wszystkich ważnych dziedzinach życia społeczno-gospodarczego, które wymagają troski ze strony państwa. Kultura narodowa należy do tych ważnych dziedzin. Wielkie obowiązki państwa wobec kultury wynikają z Konstytucji, w myśl której Polska Rzeczpospolita Ludowa zapewnia jej wszechstronny rozwój, troszczy się o sprawy literatury i sztuki, a obywatele mają prawo do korzystania ze zdobyczy kultury i do twórczego udziału w jej rozwoju. Potwierdzeniem doniosłości tych spraw i uznania ich znaczenia jest obowiązująca uchwała Sejmu z dnia 4 maja 1982 r. Wysoka Izba w uchwale tej uznała, mając na względzie doniosłą rolę kultury w życiu narodu, że zaspokojenie jej potrzeb stanowi istotne i pilne zadanie w działalności społeczno-gospodarczej państwa. Mocą tej uchwały Rząd zobowiązany został do przedłożenia wieloletniego programu jej rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#ŁukaszBalcer">W okresie bieżącym, w trudnym dla Polski okresie, zarówno Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, który po raz pierwszy w swej historii poświęcił jedno z posiedzeń sprawom kultury, jak i Rada Ministrów, poszczycić się mogą wielkimi osiągnięciami — decyzjami o znaczeniu przełomowym. Za takie uznać należy na przykład powołanie Narodowej Rady Kultury oraz utworzenie Funduszu Rozwoju Kultury, prawne uregulowanie problematyki upowszechniania kultury oraz funkcjonowania instytucji artystycznych. One to świadczą o bezspornym uznaniu wielkiej wagi i znaczenia zadań związanych z kulturą. Niejednokrotnie dał temu wyraz osobiście Prezes Rady Ministrów, na przykład w ważnym przemówieniu wygłoszonym w tej Izbie w dniu 25 stycznia 1982 r. Już pierwsze wypowiedziane wówczas słowa dotyczyły spraw kultury — trwałej i cennej części dorobku społecznego oraz zadań bardziej szczegółowych, acz ważnych — wzrostu produkcji książek o 25%, dostępu dzieci i młodzieży do kultury, a także niezbędnych inicjatyw ustawodawczych. W przemówieniu tym Prezes Rady Ministrów jako pierwszy polityk uznał za ważną sprawę ochronę mowy ojczystej oraz potrzebę podjęcia prac nad kulturą języka polskiego.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#ŁukaszBalcer">W tej sytuacji Wysoka Izbo, nie ma, jak sądzę, potrzeby kolejnego potwierdzania uznania roli kultury w społeczno-gospodarczym rozwoju kraju przez partie polityczne lub przez Sejm. Obowiązki w tej mierze wynikają z istoty ustroju socjalistycznego, który rozwój kultury uznaje za nieodzowny czynnik postępu społecznego i gospodarczego, kształtowania postaw i świadomości społeczeństwa, bez którego niemożliwy jest harmonijny rozwój społeczeństwa. Takie stanowisko wykreśla rangę i wyznacza istotne miejsce kultury w hierarchii wartości wytyczających kierunki rozwoju Polski. Stanowisko takie ma znaczenie nie tylko teoretyczne, ale również ważki praktyczny wymiar związany z realiami, w jakich przyszło kulturze działać w warunkach -dnia dzisiejszego i lat przyszłych.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#ŁukaszBalcer">Jako członek Stronnictwa Demokratycznego, które sprawom kultury zawsze poświęcało należną uwagę, oraz poseł działający w sejmowej Komisji Kultury stwierdzić muszę, że budzące zresztą wątpliwości stanowisko w sprawie dążenia do niepogarszania istniejącego stanu w tej sferze do 1990 r. — używając sformułowania Komisji Planowania przy Radzie Ministrów — w najmniejszym stopniu nie usprawiedliwia pominięcia tych spraw czy wręcz milczenia na temat strategicznych celów i najważniejszych zadań na najbliższy okres planistyczny. Nie łagodzi sytuacji okoliczność, że w jednym z przedłożonych dokumentów, a mianowicie w projekcie CPR na 1986 rok zawarto syntetyczne informacje o zamierzonych działaniach. Dotyczą one przecież tylko 1986 r.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#ŁukaszBalcer">Wypowiedź wiceprezesa Rady Ministrów Manfreda Gorywody z dnia dzisiejszego zawiera wprawdzie w pewnym zakresie poszerzoną informację o zamierzonych działaniach, to jednak zważyć należy, że podczas pierwszego czytania, jak i kolejnych prac, Wysoka Izba ustosunkowuje się do przedłożonych opracowań Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, a nie do przemówienia Premiera, które może być uznane jedynie za wypowiedź komentującą bądź dokładnie wyjaśniającą przedłożoną koncepcję wariantów Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego. W oficjalnych dokumentach przedłożonych Sejmowi i zatwierdzonych do konsultacji społecznej przez Radę Ministrów informacji i stanowiska w tej sprawie brak. W tej sytuacji — co ma być przedmiotem konsultacji z dziedziny kultury?</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#ŁukaszBalcer">Wnoszę przeto, aby podczas dalszych prac koncepcja wariantów Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata do 1990 r. została uzupełniona o sprawy kultury, jej miejsca w życiu narodu, w społeczno-ekonomicznym rozwoju kraju, o najważniejsze problemy polityki kulturalnej, twórczości, upowszechniania, ochrony dziedzictwa narodowego, a także uspołecznienia kultury.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#ŁukaszBalcer">Odmienne stanowisko należy zająć w sprawach oświaty. W wariantach koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata do 1990 r. zakłada się zapewnienie rosnącej populacji dzieci i młodzieży wykształcenia i socjalistycznego wychowania na jakościowo wyższym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#ŁukaszBalcer">Proponowane kierunki działań i ich zakres świadczą, że uwzględnia się w miarę istniejących możliwości znaczenie oświaty nie tylko jako czynnika funkcjonalnie związanego z prostą reprodukcją kadr dla potrzeb gospodarki, życia społecznego i politycznego, ale także i funkcję kreatywną współtworzenia i kształtowania ludzkich postaw, ideałów, przekonań.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#ŁukaszBalcer">Na obecną sytuację w oświacie i lat najbliższych ma wpływ sytuacja demograficzna. Już od końca lat siedemdziesiątych potęguje się dynamika corocznego przyrostu dzieci i młodzieży objętych nauką szkolną. W całej dekadzie do 1990 r. wzrost liczby dzieci i młodzieży w szkołach wyniesie około 1 125 tys., a liczba dzieci objętych opieką przedszkolną wzrośnie o około 530 tys. Łącznie liczba dzieci i młodzieży w przedszkolach i szkołach wszystkich typów wyniesie w 1990 r. około 8 860 tys., przy obecnej liczbie przeszło 7 570 tys. Powoduje to określone konsekwencje. Słusznie przeto uznano w wariantach koncepcji, że stanowi to przesłankę do nadania preferencji inwestowania w bazę materialną oświaty. Wytyczone zadanie oznacza również dążenie do stopniowej likwidacji braków i niedostatków w zakresie materialnych warunków działania oświaty i wychowania, wyposażenia szkół w pomoce naukowe, sprzęt, środki dydaktyczne.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#ŁukaszBalcer">Szczególnie istotnym problemem jest poprawa zaopatrzenia uczniów w podręczniki szkolne i książki pomocnicze. Wzrost nakładów na oświatę i wychowanie w najbliższej dekadzie powinien doprowadzić do takich relacji w dochodzie narodowym do podziału, aby zapewnić jej szansę rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#ŁukaszBalcer">Rozpatrując problemy oświaty musimy mieć świadomość wielkiego znaczenia problemów kadrowych w tej sferze. Wiążą się one z sytuacją w zawodzie nauczycielskim i pozycją tego zawodu w społecznej hierarchii wartości. Beż poważnej i uznanej pozycji tego zawodu, pedagogów o wysokich kwalifikacjach zawodowych oraz morale, bez ustanowienia mechanizmów selekcji — trudne będzie osiągnięcie postępu i zapewnienie dopływu wykwalifikowanych kadr w liczbie potrzebnej do realizacji funkcji szkoły i placówek oświatowo-wychowawczych.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#ŁukaszBalcer">Ważnym zadaniem polityki oświatowej jest upowszechnienie szkoły średniej. Mimo przygotowania odpowiednich warunków, zadanie to nie jest w pełni realizowane.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#ŁukaszBalcer">W Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym na lata 1983–1985 założono systematyczny wzrost odsetka absolwentów szkół podstawowych, podejmujących naukę w pełnych szkołach średnich do 50,5% w 1985 r. I chociaż od kilku lat około 98% absolwentów szkół podstawowych uczy się w szkołach ponadpodstawowych — w 1983 r. np. naukę w szkołach średnich podjęło tylko 41,5% uczniów — planowany wskaźnik nie zostanie w bieżącym roku osiągnięty. Tym niemniej za słuszne uznać należy proponowane w wariantach koncepcji kontynuowanie obejmowania coraz wyższego odsetka poszczególnych roczników młodzieży pełnymi szkołami średnimi, ogólnokształcącymi i zawodowymi.</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#ŁukaszBalcer">Reasumując uwagi, za słuszne i godne poparcia należy uznać stanowisko priorytetowego potraktowania spraw oświaty, a w szczególności budownictwa szkół. Koncepcja taka bowiem zapewnia możliwość doskonalenia i rozwoju systemu edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Stanisław Rostworowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławRostworowski">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Sądzę, że rozpatrując założenia planu gospodarczego rozwoju naszego państwa i społeczeństwa w perspektywie najbliższego pięciolecia warto również zdać sobie sprawę z niektórych uwarunkowań społeczno-psychologicznych naszego narodu.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#StanisławRostworowski">Społeczeństwo polskie znajduje się w stadium wielkich przekształceń cywilizacyjnych. Zmierzają one ku temu, aby uczynić je istotnym partnerem dokonujących się w ciągu bieżącego stulecia procesów rozwojowych. W gruncie rzeczy jednak, świadomość naszego społeczeństwa jest konglomeratem elementów głęboko tradycyjnych, podlegających wpływom nowego kształtu cywilizacji socjalistycznej. Jeszcze okres zaborów sprawił, że wśród Polaków kształtowała się niechęć do ludzi obcych narodowo, wyrażająca się nawet w braku zrozumienia dla reprezentowanych przez nich wartości i myśli.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#StanisławRostworowski">Ostatnie czterdziestolecie wydźwignęło ze wsi ogromne rzesze ludzi, którzy wypełnili miasta, tworzyli nową klasę robotniczą, konstytuowali kadry kierownicze w gospodarce i kulturze.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#StanisławRostworowski">Mimo, że naród nasz znajduje się w stanie nieustannych przekształceń, to jednak, tworząc i stykając się z nowymi wyzwaniami cywilizacyjno-kulturowymi w masie swej pozostaje skłonny do zachowywania pewnych cech psychicznych, charakterystycznych dla zamkniętych społeczności.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#StanisławRostworowski">Mieszkańcy naszego kraju pracę pojmują jako akt prostej wymiany włożonego trudu za ekwiwalent zapewniający warunki egzystencji, odpowiadające obowiązującemu standardowi życia. Intuicyjnie dążą do opanowania tych zawodów i kwalifikacji, które zapewniają wyższy status w kategoriach układów społecznych o cechach tradycyjnych. W pojęciu wielu ludzi pozycja społeczna jest czynnikiem ważniejszym od efektywności funkcji wypełnianych w ramach społeczeństwa. Rzutuje to również na kształt procesów wytwórczych, w których rodacy nasi nie dążą do osiągnięcia maksymalnej efektywności, często nie rozumują kategoriami zysku, a sens pracy kwalifikują statycznie jako czynnik konstytuujący ich ludzką egzystencję. Pragną jednak, aby zapewniała im ona parytet w podziale dochodu społecznego. I tu tendencje do egalitaryzmu narzucają przekonanie, że udział w konsumpcji jest prawem obywatelskim nie warunkowanym żadną zależnością od osobistego wkładu w tworzeniu dochodu społecznego.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#StanisławRostworowski">Wiele środowisk cechuje dość nikła chłonność na zrozumienie kategorii wzrostu ekonomicznego i inicjatywności technicznej. Nakładem pracy woli się zastępować to, co wymagałoby zastosowania wyższych sprawności technicznych. Przeważa szczególnie niewielkie zrozumienie dla roli przekaźników myśli, funkcji środków transportowych i wymiany handlowej. Znajduje to nawet odzwierciedlenie w tak skrupulatnie i wielostronnie opracowanym przedłożeniu założeń planu gospodarczego na lata 1986–1990, w którym sprawom handlu wewnętrznego poświęcona jest niepełna stroniczka, a kwestie transportu traktuje się dość statycznie. Tymczasem właśnie handel, transport, telefonizacja, komputeryzacja w wielu współczesnych społeczeństwach stały się nerwami rozwoju gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#StanisławRostworowski">Jakkolwiek mamy ambicje ku temu, aby kraj nasz czynić maksymalnie nowoczesnym, to jednak musimy wyciągać wnioski z doświadczeń, choćby ubiegłorocznego dziesięciolecia, w którym zamierzony skok cywilizacyjno-rozwojowy przełamał się w ogromnej mierze w zetknięciu z barierą psychiczno-świadomościową społeczeństwa. Wielki transfer technologii, licencji, maszyn i urządzeń, napływ pożyczanych kapitałów nie wpłynął w dostatecznym stopniu na unowocześnienie naszej gospodarki, choć podejmowanym wówczas przedsięwzięciom towarzyszyły korzystne uwarunkowania — wielka przecież w skali 1,6 mln ludzi podaż siły roboczej i względna łatwość pozyskiwania niskoprocentowych kredytów zagranicznych. Dziś istnieje obawa, abyśmy nie usiłowali powrócić ku źle sprawdzonemu modelowi.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#StanisławRostworowski">Przedłożone założenia NPSG wydają się wyważone i racjonalne, akcentują ogromny obszar nowych zamierzeń gospodarczych. Jednak wydaje się, że nie ma w nich jednego podstawowego czynnika zwrotnego, jakim jest element ludzki, element pozyskania siły roboczej.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#StanisławRostworowski">Plan ten daje się zakwestionować w dwóch fundamentalnych punktach:</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#StanisławRostworowski">Po pierwsze — że przyrost rąk do pracy obejmie 0,5 mln osób, skoro przyrost biologiczny wynosi 325 tys. Wśród owych 325 tys. osób, stanowiących przecież realny przyrost siły roboczej w perspektywie przyszłego pięciolecia, wierzę, że 140 tys. będzie chciało podjąć pracę w usługach nie uspołecznionych. Już taki jest obecnie trend, szczególnie wśród młodej generacji. I wierzę też, że 260 tys., szczególnie kobiet, chciałoby podjąć pracę w usługach społeczno-kulturalnych sektora państwowego. Ale suma już tych dwóch liczb daje relację ujemną w skali 75 tys. ludzi, których zabraknie nawet w sektorze usług, nie mówiąc o planowanych 100 tys. pracowników bezpośrednio wytwórczych, jakich najbardziej potrzebuje nasza gospodarka.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#StanisławRostworowski">Model naszego ustroju — socjalizm, otworzył przed społeczeństwem wielką szansę kształcenia się. Spełniły się marzenia całych pokoleń, którym niesprawiedliwości klasowe i często zaborcza przemoc nie pozwalały kształcić swego umysłu w polskiej szkole. Dorobku 40 lat socjalizmu, który skierował polskie masy ku oświacie, nikt już nie cofnie i rodzinom polskim nie odbierze się tego pragnienia, aby dzieci kończyły gimnazja, wyższe studia, nawet jeśliby uzyskane dyplomy nie gwarantowały bezpośredniej użyteczności społecznej.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#StanisławRostworowski">Trend inteligencki naszego społeczeństwa sprawia, że brak nam pracowników bezpośrednio wytwórczych w branżach przemysłowych i w budownictwie. Zjawisko to potwierdzają konkretne dane, których lekceważyć nie można. W samym budownictwie w ostatnich latach zatrudnienie w grupie robotniczej zmniejszyło się o 15%, natomiast grupa pracowników administracyjnych nawet nieznacznie wzrosła. Wszelkie nadzieje na to, że zdoła się uzyskać przypływ siły roboczej spośród uchylających się od pracy, rencistów i kobiet przebywających na urlopach wychowawczych, w jakimś stopniu jednak wydają się złudne.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#StanisławRostworowski">Ostatnio właśnie otrzymałem list od jednej z wyborczyń przebywających na urlopie wychowawczym, w którym pisze ona, że podjęła pracę na pół etatu, ale ponieważ wynagrodzenie wynosiło 3 250 zł to postanowiła zrezygnować z tego stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#StanisławRostworowski">Raport o realizacji ustawy o postępowaniu wobec uchylających się od pracy, który przedstawił wszelkie trudności związane z wykonaniem jej założeń, zamykał, się wnioskiem o zwiększenie zatrudnienia w tym dziale administracji, któremu przypadło wykonanie zaleceń ustawy. A zatem nawet względność efektów na polu aktywizacji zawodowej uchylających się od pracy narzuca z kolei konieczność realnego zwiększenia zatrudnienia w administracji.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#StanisławRostworowski">Jednocześnie kruszy się infrastruktura gospodarcza kraju — remonty dróg, zasobów mieszkalnych, budowa zbiorników retencyjnych, prace melioracyjne, nie mówiąc już o wielkich zadaniach budowlanych; 3 biliony 100 mld złotych przerobu w ramach inwestycji kontynuowanych, wielkość budownictwa usługowego — 2000 szkół, 80 tys. miejsc w szpitalach — wszystko to wymaga ogromnego nakładu pracy żywej.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#StanisławRostworowski">Dekapitalizacja maszyn i urządzeń sprawia, że udział pracy ręcznej staje się coraz bardziej pożądany. I tu powstaje kolejny, wydaje mi się jednak mit, zawarty w założeniach planu, że owo wąskie gardło braku podaży siły roboczej zdołamy przekroczyć dzięki usprawnieniu technologii, zwiększeniu dyscypliny pracy, ograniczeniu uprawnień wynikających z obowiązującego Kodeksu pracy.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#StanisławRostworowski">Zdecydowany postęp osiągnięty drogą wdrażania nowych technologii jest możliwy, ale w przeciągu długiego czasu, gdyż składa się nań nie tylko element techniczny, ale również pobudzenie inicjatyw ludzkich, które w naszym tak jednak mało stechnicyzowanym społeczeństwie musi następować względnie wolno. Jeśli nawet drogą importu i wielkich nakładów inwestycyjnych zdążać się będzie do unowocześnienia naszego parku maszynowego, to nie od razu da to pozytywne rezultaty efektywnościowe, a w pierwszym okresie pociągnie za sobą poważne obciążenia ekonomiki państwa.</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#StanisławRostworowski">Nie należy również sądzić, że wzrost wydajności pracy osiągnięty zwiększoną dyscypliną i przedłużeniem czasu pracy może być wektorem stale wzrastającym. Istnieje dla niego określona bariera. Nasza rzeczywistość społeczna dysponuje ograniczonymi wariantami wyboru celów konsumpcyjnych. Pracownik zarabiający wiele przesuwa się jedynie do pewnego wyższego poziomu spożycia, również jednak objętego reglamentacją. Stąd też jego celem życiowym nie jest zwielokrotnianie zarobku, który w istotny sposób nie zmieni jego usytuowania społecznego.</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#StanisławRostworowski">Wreszcie ograniczanie obowiązujących już przywilejów socjalnych, traktowane jako presja wpływając na aktywizację zawodową niektórych grup społecznych, w niektórych wypadkach nie wydaje się drogą najbardziej szczęśliwą. Ograniczenie funkcji społeczno-wychowawczych urlopów kobiet opiekujących się swymi dziećmi zwiększy jedynie zapotrzebowanie na miejsca w żłobkach, których przecież nie ma, a ponadto przyniesie niepowetowane straty w procesie wychowania dzieci. Również założenie, że można wstrzymać zasiłki rodzinne pracownikom o wyższych dochodach jest z gruntu niesłuszne. Zasiłki rodzinne są symbolem pronatalistycznej, a zatem głęboko humanistycznej polityki państwa. Nie zaspokajają one potrzeb materialnych rodzin decydujących się na posiadanie potomstwa, mają w ogromnej mierze wartość symbolu, ale nie mogą być odmawiane tym, którzy na płaszczyźnie zawodowej i dzięki swym kwalifikacjom uzyskują wyższe dochody pracownicze.</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#StanisławRostworowski">Wysoki Sejmie! Zatrzymałem swoją uwagę na jednym głównie, ale wydaje się kluczowym problemie — podaży siły roboczej. Był on akcentowany również bardzo żywo w exposé wicepremiera Gorywody. Wszyscy wiemy, że polska jest eksporterem siły roboczej. Natomiast w niektórych sąsiadujących z nami krajach socjalistycznych siłę tę pozyskuje się również z zewnątrz. My w zasadzie nie zamierzamy sprowadzać siły roboczej spoza granic naszego kraju. Jest jednak kwestią, czy stojące przed nami ogromne zadania zdołamy wykonać własnymi siłami narodowymi. Tymczasem dawniej i współcześnie rozwój zawsze następował dzięki wymianie myśli i doświadczeń ludzkich we współdziałaniu. Postęp technologiczny nie jest następstwem jedynie zakupywania licencji od innych. Wzrost wydajności pracy nie jest jedynie rezultatem zwiększonej dyscypliny. Efekty najczęściej powstają z pewnej konkurencji, w starciu doświadczeń, myśli, odmiennych metod pracy. Dopływ pracowników bezpośrednio wytwórczych o innych doświadczeniach technicznych, a także wyjątkowo kadry inżynieryjnej, może wnieść do życia wytwórczego nowe, inicjujące czynniki postępu. Stykając się także z ludźmi pochodzącymi z innych kręgów cywilizacyjnych, poznawalibyśmy nie tylko ich doświadczenia, ale również i niedomagania ich systemów społecznych. Łatwiej byłoby nam wówczas w Polsce twierdzić, że rzekomo tak poważny kryzys ekonomiczny, gnębiący nasz kraju, nie jest bynajmniej tak wielka bolączką we współczesnym świecie, a osiągnięty w Polsce standard życiowy jest wielokrotnie wyższy od istniejących w wielu innych krajach. Idąc tą droga może nawiązalibyśmy Skuteczniejsza łączność ze społeczeństwami Trzeciego Świata, niosąc im również naszą pomoc.</u>
          <u xml:id="u-25.20" who="#StanisławRostworowski">Gospodarka naszego kraju przede wszystkim oczekuje ogromnego wysiłku realnej pracy. Praca naszych robotników, obwarowana szeregiem uprawnień socjalnych i kwalifikacyjnych, zda je się być liczącym się udziałem kosztów produkcji, który w konsekwencji obniża opłacalność wyrobów krajowych i kalkulację ich czyni deficytową.</u>
          <u xml:id="u-25.21" who="#StanisławRostworowski">Jednocześnie trzeba zauważyć, że nie same programy oszczędnościowe, co prawda racjonalizujące 'produkcję, stanowią dostateczną dźwignię rozwoju gospodarczego. Ekonomice kraju potrzebny jest wielki, znaczący wstrząs wkładu pracy żywych ludzi, który dopiero zdynamizowałby wartość naszych przedsięwzięć. W kraju, w którym dom mieszkalny wznosi się w ciągu 5 lat, a obiekt szpitalny w ciągu 12 lat, nie można niestety zakładać zbyt wygórowanych programów rozwojowych. Stąd też jest rzeczą oczywistą, że przynajmniej na razie, wśród proponowanych przez Rząd wariantów powinniśmy przyjąć model pierwszego, wolniejszego, a co najwyżej drugiego — umiarkowanego rozwoju. Jeśli założenia nasze poszłyby za daleko, równolegle zaangażowalibyśmy się w proces inwestycyjny, doprowadzając do kolejnego zamrożenia nakładów, co mogłoby się stać poważnym zagrożeniem dla stabilizacji gospodarczej państwa.</u>
          <u xml:id="u-25.22" who="#StanisławRostworowski">Wdrażane i prezentowane przez Rząd założenia reformy gospodarczej w płaszczyźnie ekonomiczno-teoretycznej słusznie wytyczają drogi rozwoju i powinny być zapowiedzią ożywienia gospodarczego. Zapewne kreujemy zbyt wiele funduszy celowych, takich jak: rozwoju, techniczno-ekonomiczny, wdrożeniowy, wierząc, że ich środki zostaną właściwie wykorzystane.</u>
          <u xml:id="u-25.23" who="#StanisławRostworowski">Zapewnienie środków finansowych jest rzeczą ważną, ale najistotniejszą jest zakreślenie perspektywy ekspansji ekonomicznej dla każdego przedsiębiorstwa. Perspektywa ta na razie nie jest zbyt jasna. Sądzę, że gospodarkę nasza należy utrzymać na umiarkowanym pułapie unowocześnienia technologicznego, myśląc przede wszystkim o uruchomieniu w niektórych branżach dobrej jakościowo, wieloseryjnej produkcji określonych wyrobów, które mogłyby być skierowane także na eksport. Powinniśmy bowiem osiągnąć pewną specjalizacje w handlu zagranicznym i utrwalić stabilność naszych rynków zbytu.</u>
          <u xml:id="u-25.24" who="#StanisławRostworowski">W założeniach NPSG stwierdza się, że w przyszłym pięcioleciu udział w spożyciu będzie przede wszystkim oparty na dochodach osobistych ludności. Dystrybucja środków pieniężnych zmierzać zatem będzie ku preferencji płac pracowników. Jest to kierunek słuszny. Niemniej dynamizacja dochodów ludności narzuca konieczność zorganizowania odpowiednio reagującego rynku konsumenta. Założenia NPSG nie rokują w tej mierze wielkich perspektyw. Jest jedynie mowa o tym, że powierzchnia sklepowa wzrastać będzie szybciej niż podaż towarów.</u>
          <u xml:id="u-25.25" who="#StanisławRostworowski">Odnoszę wrażenie, że zbyt mało uwagi przywiązujemy do kwestii sprawnej organizacji handlu wewnętrznego — mówiła o tym poseł Rewińska — i przeprowadzenia demonopolizacji w obsłudze rynku konsumenta. Na przykład na wsi nie widać w tym względzie żadnego postępu.</u>
          <u xml:id="u-25.26" who="#StanisławRostworowski">Do pozytywnych akcentów natomiast należy zaliczyć to, że przewiduje się zorganizowanie lepiej funkcjonujących przedsiębiorstw hurtu zaopatrzeniowego, rozbudowę bazy magazynowej w oparciu o fundusz rozwoju rynku oraz powołanie banku drobnej wytwórczości.</u>
          <u xml:id="u-25.27" who="#StanisławRostworowski">Na linii styku pomiędzy zwykłym, szarym obywatelem a ogniwami handlowo-usługowymi mieści się strategiczny punkt kształtowania nastrojów społecznych, wywierających również swój wpływ na treść procesów produkcyjnych. Uzyskany dochód pracowniczy nie może być jedynie pewnym depozytem, uszeregowanym już przez reglamentację możliwości nabywczych i wzrastającą presję fiskalną państwa. Przewiduje się przecież nowe regulacje podatkowe, podatek od wynagrodzeń, majątkowy od posiadanych nieruchomości, drogowy od samochodów.</u>
          <u xml:id="u-25.28" who="#StanisławRostworowski">Natomiast założenia planu nie tylko pomijają całą sferę kultury — o czym była tu mowa w przemówieniu posła Balcera — tak ważną w aspekcie odczuć narodowych, a mogącą również torować nam drogi dla ożywienia wymiany zagranicznej, lecz także redukują sferę turystyki, rozrywki, sportu do granic zaciemniających humanistyczny sens i cele trudu każdej racjonalnie wypełnianej pracy. Sądzę właśnie, że dyskusje poselskie w komisjach sejmowych nad kształtem NPSG podejmą te problemy.</u>
          <u xml:id="u-25.29" who="#StanisławRostworowski">W chwili obecnej z rąk Rządu otrzymaliśmy generalne założenia planu rozwoju gospodarczego na najbliższe pięciolecie, przygotowane skrupulatnie i wielostronnie, z całym wykwitem polskiego intelektu i głęboką trocką o dobry byt naszego narodu.</u>
          <u xml:id="u-25.30" who="#StanisławRostworowski">Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego będzie aktywnie uczestniczyć w dalszych pracach nad kształtem Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-25.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Lidia Jackiewicz-Kozanecka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Doceniając znaczenie wyprzedzającego planowania chcę podkreślić fakt tak wczesnego przedstawienia przez Rząd Sejmowi wariantów koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990, łącznie z założeniami Centralnego Planu Rocznego na 1986 rok, a jednocześnie wstępnego projektu polityki finansowej państwa w latach 1986–1990, a także dokumentu dotyczącego głównych problemów społecznego, gospodarczego i przestrzennego rozwoju kraju w latach 1986–1995. Pozwoli to na przeprowadzenie szerokiej konsultacji społecznej i dokonanie wyboru optymalnego wariantu, a jednocześnie na wejście z marszu w nowy jakościowo etap realizacji zadań rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Ostatni rok realizacji planu 3-letniego do wodzi, jak długa jest droga do pokonania trudności naszej gospodarki i zapewnienia jej warunków stałego wzrostu. Dlatego też prawidłowe określenie zadań rozwojowych na najbliższe pięciolecie jest podstawowym warunkiem realizacji wytyczonych celów społeczno-gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Za podstawowy cel NPSG w latach 1986–1990 uznano tworzenie i utrwalanie zdolności gospodarki narodowej do zrównoważonego, efektywnego rozwoju. Wymagać to będzie zastosowania intensywnych metod gospodarowania, tym bardziej, że możliwości ekstensywnego rozwoju kraju są na wyczerpaniu.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Intensywne metody gospodarowania muszą oznaczać praktyczne wykorzystanie najnowszych zdobyczy nauki i techniki, a więc wdrażanie szeroko pojętego postępu naukowo-technicznego. Dlatego pozytywnie należy ocenić fakt, iż w polityce społeczno-gospodarczej na najbliższe lata, znaczące miejsce zajmuje problematyka z zakresu polityki naukowej i technicznej, sformułowana na podstawie rozpoznania uwarunkowań rozwoju społeczno-gospodarczego w latach 1986–1995.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Sejm wielokrotnie podkreślał potrzebę opracowania i konsekwentnej realizacji zasad polityki naukowej i technicznej i przyjęcie perspektywicznego programu wdrażania postępu technicznego, ściśle powiązanych z NPSG. Znaczenie takich działań podkreśliło XVIII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Taki punkt widzenia jest niezbędny ze względu na konieczność zapoczątkowania złożonego procesu restrukturalizacji naszej gospodarki i ukierunkowania badań stosowanych na najwłaściwsze cele i dzięki temu stworzenia tak zwanych polskich specjalności, a jednocześnie zwiększenia konkurencyjności wyrobów przemysłowych przez podniesienie ich jakości i nowoczesności, jak też stosowanie w produkcji materiało-i energooszczędnych technologii. Trafny wybór polskich specjalności, to recepta na zahamowanie procesu powiększania się luki technicznej i technologicznej, dystansującej nas od krajów wysoko rozwiniętych.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Podkreślić wypada, że kierunki prac w zakresie postępu naukowo-technicznego zaprezentowane w założeniach Centralnego Planu Rocznego na 1986 rok zamierza się podporządkować konieczności realizacji zmian strukturalnych w gospodarce narodowej i przełamywania stojących przed nią barier rozwojowych. Bariery takie występują zarówno po stronie zaplecza naukowo-badawczego, jak też po stronie przemysłu i powodują znikomą efektywność badań w postaci niskiego wskaźnika wdrożeń. Dzieje się tak między innymi dlatego, ponieważ podstawowy cykl innowacyjny B+R+W nie funkcjonuje efektywnie przede wszystkim na skutek autonomicznego rozwijania się poszczególnych faz cyklu. Niezbędne są więc skoordynowane działania na rzecz wzrostu efektywności badań stosowanych i wytworzenia w gospodarce autentycznego zapotrzebowania na innowacje. Pokonywanie bezwładu innowacyjnego musi odbywać się równocześnie we wszystkich ogniwach cyklu innowacyjnego. Wdrożenia bowiem rozstrzygną o powodzeniu w likwidacji luki technicznej i technologicznej, stając się jednocześnie czynnikiem wzrostu dochodu narodowego.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Wśród wielu czynników, które wpływają na efektywność nauki i postępu technicznego, rozwiązania systemowe należą do najważniejszych. Szereg propozycji w tym zakresie przedstawiono zarówno w wariantach koncepcji NPSG na lata 1986–1990, jak też we wstępnym projekcie założeń polityki finansowej państwa na lata 1986–1990.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Przy pomocy narzędzi finansowych państwo zamierza wywierać wpływ na efektywne wykorzystywanie przez przedsiębiorstwa pozostających w ich gestii środków na realizację postępu technicznego, na wydłużanie horyzontu planowania ich rozwoju i tworzenie korzystnych warunków do sprawnego funkcjonowania ich własnego zaplecza rozwojowego. Dlatego też, kładąc szczególny akcent na wdrożenia, polecam te zamierzenia wnikliwej uwadze obywateli posłów podczas dyskusji w komisjach sejmowych, a także propozycje takich nowych rozwiązań, jak: utworzenie funduszu wspomagania wdrożeń oraz centralnej rezerwy dewizowej, przeznaczonych na wspieranie szczególnie ważnych przedsięwzięć o szerszym zasięgu, a także możliwość powstawania małych przedsiębiorstw innowacyjnych dla rozwoju między innymi nowoczesnych wyrobów, materiałów i podzespołów elektronicznych, małotonażowych produktów chemicznych, a także szeregu unikalnych urządzeń technicznych.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Wydłużenie horyzontu czasowego orientacji przedsiębiorstw w polityce rozwojowej może stać się ważnym czynnikiem wdrażania postępu technicznego, które jest procesem czasochłonnym, wiążącym się z ryzykiem ostatecznego efektu. Znacznie łatwiejszą drogą uzyskania efektu ekonomicznego są niekiedy manipulacje asortymentowo-cenowe. Stosowanie ich umożliwia wysoki stopień koncentracji przemysłu, wskutek czego znaczna liczba przedsiębiorstw posiada pozycję monopolistyczną. Jest to jeden z głównych hamulców postępu technicznego, który dokonuje się wprawdzie, ale zbyt wolno, często wbrew rachunkowi ekonomicznemu i krótkookresowemu interesowi przedsiębiorstwa. Stąd też dla podejmowania przez podmioty gospodarcze decyzji w zakresie postępu technicznego niezbędne są dźwignie wydłużające horyzont czasowy. Do takich należy zaliczyć wydłużenie okresu rozliczania efektów wdrożeniowych, jak również wprowadzenie w przedsiębiorstwach możliwości tworzenia funduszu efektów wdrożeniowych.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">W wariantach koncepcji NPSG na lata 1986–1990 słusznie zamierza się nadal utrzymać dokonywanie podziału odpisu na FPTE pomiędzy scentralizowany rachunek środków krajowych a rachunek przedsiębiorstwa. Należałoby jednak stworzyć bardziej widoczne dźwignie dla przeznaczania środków pozostających w zakładach pracy na realizację tematów istotnych dla danej gałęzi przemysłu lub branży. Rozproszenie tej części funduszu na indywidualnych rachunkach przedsiębiorstw nie pozwala często na ich wykorzystywanie zgodnie z celami decydującymi o poziomie techniki i technologii danego przemysłu. Ponadto ich wysokość, zwłaszcza w małych przedsiębiorstwach uniemożliwia podejmowanie problemów znaczących dla poziomu nowoczesności i jakości produkcji.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Występuje również niekiedy problem niedostrzegania na szczeblu indywidualnego przedsiębiorstwa węzłowych tematów limitujących postęp techniczny w skooperowanych układach produkcji. Wyłania się stąd wniosek, aby środki funduszu postępu techniczno-ekonomicznego, pozostające w przedsiębiorstwach, kumulować przynajmniej w części na wspólnych rachunkach danej gałęzi lub branży. Takie rozwiązania systemowe dopuszcza ustawa o gospodarce finansowej przedsiębiorstw, ale pożądane są mechanizmy zachęcające do takiego współdziałania przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Postęp naukowy i techniczny w znacznej mierze zależy od właściwej współpracy w tym zakresie z zagranicą. Szczególne znaczenie ma tu współpraca w ramach RWPG oraz stosunki dwustronne z krajami socjalistycznymi, a zwłaszcza ze Związkiem Radzieckim. Zawarte niedawno dwustronne porozumienie w sprawie długofalowego programu rozwoju współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej pomiędzy ZSRR a Polską pozwoli na dalsze zaktywizowanie działalności badawczo-rozwojowej i wdrożeniowej w podstawowych branżach i działach gospodarki narodowej, a także przyczyni się do szybkiej rekonstrukcji technicznej wielu dziedzin produkcji.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Przedstawione w wariantach koncepcji NPSG na lata 1986–1990 narzędzia realizacji polityki naukowej i technicznej stanowić powinny cenne uzupełnienie już istniejących rozwiązań systemowych i prawno-organizacyjnych w tym zakresie, między innymi takich, jak: znowelizowana ustawa o wynalazczości oraz podjęta działalność przez nowo utworzony Komitet do Spraw Nauki i Postępu Technicznego oraz Urząd Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! W przedłożonych dokumentach słusznie sformułowano tezę, że Polska powinna dążyć do utrzymania swojej pozycji w tradycyjnych specjalnościach, zwłaszcza takich, które opierają się na krajowej bazie surowcowej i które jednocześnie mają charakter antyimportowy i proeksportowy. Taką polską specjalnością, która w pełni odpowiada tym wymogom, jest przemysł lniarski. O trudnej sytuacji w przemyśle lniarskim informowałem już Wysoki Sejm podczas interpelacji w kwietniu 1982 r. Rząd wyszedł naprzeciw zgłoszonym postulatom i decyzją Komitetu Gospodarczego Rady Ministrów z 20 października 1982 r. w sprawie intensyfikacji upraw i przerobu lnu i konopi stworzył odpowiednie warunki w latach 1983–1985 dla podjęcia procesu modernizacji przemysłu lniarskiego. Zahamowało to w pewnym stopniu postępującą degradację tego przemysłu. Działania te jednak powinny być kontynuowane, zgodnie z opinią Prezydium Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, wyrażoną w dniu 20 marca 1985 r. podczas narady z udziałem kierowników resortów i urzędów centralnych na temat dalszej potrzeby odtworzenia i modernizacji przemysłu lniarskiego.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Potrzeby tego przemysłu zostały określone w opracowanym przez Ministerstwo Przemysłu Chemicznego i Lekkiego programie intensyfikacji produkcji wyrobów z lnu i konopi w latach 1986–1990. W programie tym m.in. przewidziano dalsze rozszerzenie pomyślnie kształtującej się współpracy ze Związkiem Radzieckim, głównie w przedmiocie mechanizacji upraw, jak również nowoczesnych maszyn do przerobu włókna. W realizację tego programu włączyło się również Polskie Zrzeszenie Plantatorów Roślin Włóknistych, które w oparciu o doświadczenia radzieckie wdrożyło mniej energochłonną metodę pozyskania włókna lnianego chałupniczego na turbinach małogabarytowych. Aktywność i wiedza zawodowa członków tej organizacji, liczącej blisko 60 tys. członków, gwarantuje zwiększenie dostaw włókna dla przemysłu lniarskiego oraz potanienie kosztów jego uzyskiwania. Dla nadania właściwej rangi programowi rozwoju i modernizacji przemysłu lniarskiego, niezależnie od jego włączenia do NPSG na lata 1986–1990, niezbędne jest objęcie tego programu decyzją Prezydium Rządu, o co proszę dziś towarzysza Premiera. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Stanisław Maciejewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#StanisławMaciejewski">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Zostały opracowane i przedstawione nam materiały konkretyzujące warianty koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990. Są one przedmiotem dzisiejszej debaty i będą przedmiotem społecznej konsultacji.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#StanisławMaciejewski">Trzy podstawowe zadania zostały założone, a wśród nich „osiąganie i utrwalanie równowagi na rynku przy stałym wzroście spożycia z dochodów indywidualnych oraz niedopuszczenie do pogarszania stopnia zaspokajania potrzeb w sferze konsumpcji zbiorowej”.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#StanisławMaciejewski">W realizacji podstawowych zadań duże znaczenie — tak jak dotychczas — będzie miało rolnictwo, którego kierunki rozwoju w latach 1986–1990 zostały sformułowane w programie rządowym rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej do 1990 r. oraz w uchwale Sejmu PRL.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#StanisławMaciejewski">W moim wystąpieniu chciałbym wnieść kilka uwag i opinii w odniesieniu do tej części przedstawionych koncepcji rozwoju rolnictwa, które dotyczą melioracji, zaopatrzenia rolnictwa i wsi w wodę oraz elektryfikacji. Są to powszechnie uznawane czynniki oddziaływujące na poziom produkcji rolnej. Stosowanie tych czynników w praktyce wiąże się z wielkimi nakładami środków, ale jeśli chcemy mówić o samowystarczalności w wyżywieniu kraju — są one konieczne.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#StanisławMaciejewski">Na obecnym poziomie rozwoju wsi i rolnictwa zaopatrzenie ludności w dobrą wodę ma znaczenie podstawowe. Znaczenie tego problemu wynika z faktu, że dostępność do dobrej wody ulega stałemu ograniczaniu na skutek postępującego zanieczyszczania wód powierzchniowych. Pozyskiwanie wody metodami tradycyjnymi zaspokaja potrzeby rolnictwa i wsi w niewielkim stopniu. Wodociąg na wsi jest warunkiem poprawy zdrowotności ludzi, zwierząt, jakości produkcji rolnej i wzrostu wydajności pracy w rolnictwie, a w niektórych mikroregionach warunkiem egzystencji.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#StanisławMaciejewski">Obniżenie się poziomu wód gruntowych w ostatnich latach powoduje zaniki wody w znacznej ilości studni kopanych. Dlatego zaopatrzenie wsi w wodę, z uwagi na jej znaczenie socjalne i produkcyjne, jest kluczowym zadaniem do rozwiązania w okresie najbliższych lat.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#StanisławMaciejewski">Postępująca mechanizacja prac w gospodarstwach rolnych i domowych wymaga wyższego zaopatrzenia w energię elektryczną. Z przedłożonych materiałów wynika, że aktualny stopień pokrycia zapotrzebowania na energie elektryczną w naszym kraju jest niedostateczny i odbiega znacznie od parametrów uzyskiwanych w sąsiadujących z nami krajach socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#StanisławMaciejewski">Wypowiadam się oczywiście za przyjęciem drugiego, szerszego wariantu rozwiązań problemów melioracji, zaopatrzenia w wodę i elektryfikację. Uważam jednak, licząc się z warunkami ekonomicznymi, że wariant pierwszy planu, określający wykonanie melioracji do 1990 r. na obszarze 700 tys. ha i budowę 2 tys. wodociągów, stanowi znaczny postęp w stosunku do poziomu, jaki był osiągany dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#StanisławMaciejewski">Według danych Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej przyrost netto powierzchni zmeliorowanych w latach 1981–1983 wyniósł w kraju tylko 48 tys. ha. W skali poszczególnych województw wyniki i postęp melioracyjny jest znacznie zróżnicowany. W województwie gorzowskim w okresie ostatnich lat nastąpił wzrost zakresu wykonywanych inwestycji. Nie bilansuje to jednak naturalnego ubytku sprawności urządzeń już istniejących. Zarówno w ocenie Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, jak i Urzędu Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. najwyższe efekty inwestowania w melioracje osiąga się przy drenowaniu gruntów ornych oraz melioracji użytków zielonych na mniejszych kompleksach, a więc tam, gdzie nakłady na urządzenia melioracyjne są stosunkowo najniższe.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#StanisławMaciejewski">Uważamy, że w pierwszej kolejności należy realizować te zadania, które rokują najszybsze efekty produkcyjne, przy relatywnie najniższych nakładach na inwestycje towarzyszące. Podstawowym kryterium wyboru zadań inwestycyjnych powinien być rachunek ekonomiczny. Wśród wielu wykonanych inwestycji w województwie dobrym tego przykładem może być przedsięwzięcie inwestycyjne — drenowania gruntów ornych przez Przedsiębiorstwo Obrotu Zwierzętami Hodowlanymi Łubiana, gdzie uzyskano średnio wzrost plonów po wykonaniu melioracji o ok. 30%.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#StanisławMaciejewski">Wysoki Sejmie! Założenia programowe zarówno wariantu pierwszego, a tym bardziej drugiego, wymagają ogromnego wysiłku i szerokiego wsparcia całej gospodarki narodowej, a szczególnie przemysłu pracującego na rzecz rolnictwa. Należy stwierdzić niepokojący takt, że w kraju o tak znacznym potencjale przemysłu maszynowego nie produkuje się w dostatecznym stopniu maszyn specjalistycznych na potrzeby melioracji. Mam na uwadze koparki do wykonywania robót melioracyjnych, odmularki, jak również koparki wieloczynnościowe do drenowania. Zwracam uwagę, że produkowana koparka KM-251 przez Zakłady im. Waryńskiego przydatna do melioracji, została kilka lat temu wycofana z produkcji. Koparka typ K-415, która miała charakter prototypu i z którą wiązano duże nadzieje, została również wycofana z produkcji. W praktyce, z braku specjalistycznego sprzętu, roboty ziemne wykonywane są w większości przy pomocy sprzętu w dużym stopniu przestarzałego, co znacznie podraża koszty.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#StanisławMaciejewski">Ważnym czynnikiem w funkcjonowaniu urządzeń melioracyjnych jest ich właściwa konserwacja. Pogłębiający się corocznie deficyt siły roboczej dyktuje potrzebę mechanizowania robót. Aktualnie wskaźnik zmechanizowania robót konserwacyjnych jest bardzo niski, a powodem tego jest brak specjalistycznego sprzętu, który już ma zastosowanie na przykład w drogownictwie, ale nie jest dostępny dla rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#StanisławMaciejewski">W ostatnich dwóch latach nastąpiła wyraźna poprawa zaopatrzenia materiałowego, niezbędnego przy budowie wodociągów, co pozwala sprawniej organizować roboty i skracać cykle realizacyjne budów. Występują nadal jednak braki pomp głębinowych oraz kabli energetycznych. Na obecnym etapie czynnikiem limitującym rozwijanie budowy wodociągów są głównie niedobory materiałowe; nie pozwala to w pełni wykorzystać gotowości społeczności wiejskiej do współdziałania w rozwiązywaniu tych nabrzmiałych problemów. W województwie gorzowskim znaczna liczba stacji wodociągowych i rozbudowa ich sieci są wykonywane w ramach czynów społecznych. Pozwala to na angażowanie środków własnych ludności, funduszu gminnego i środków zakładów pracy.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#StanisławMaciejewski">Podejmując problemy produkcji rolnej nie da się pominąć spraw związanych z produkcją zwierzęcą. Trzeba stwierdzić, że w latach 1980–1983 ujawniła się znaczna ilość zjawisk negatywnych.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#StanisławMaciejewski">Na przykładzie województwa gorzowskiego stwierdzam, że zmniejszył się popyt na materiał hodowlany. Przestało być obiektem należy tego zainteresowania badanie mleczności krów. Wprowadzenie funduszu postępu biologicznego tylko w nieznacznym stopniu poprawiło sytuację w zakresie zagospodarowania materiału hodowlanego. Zmodyfikowane zasady tego funduszu na rok bieżący nie stwarzają dostatecznych zachęt materialnych do nabywania jałówek hodowlanych. Dużą rolę do spełnienia mają tu kółka rolnicze, koła gospodyń wiejskich, związki, zrzeszenia branżowe oraz służba Wojewódzkiego Ośrodka Postępu Rolniczego w zakresie spopularyzowania i spowodowania pełniejszego wykorzystania funduszu na postęp biologiczny.</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#StanisławMaciejewski">Wysoki Sejmie! O wykonaniu zadań decyduje zawsze w ostatecznym rozliczeniu wysiłek ludzki, bezpośrednie zaangażowanie wykonawcy, jego postawa wobec zachodzących procesów społeczno-ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#StanisławMaciejewski">O wielkości i jakości produkcji rolniczej, a tym samym realizacji celów określonych w programie wyżywienia narodu, zadecyduje głównie ludność pracująca na wsi. Mam na uwadze zarówno załogi jednostek rolniczych gospodarki uspołecznionej, jak i indywidualnych rolników, a także wszystkich instytucji obsługujących rolnictwo. Dlatego tak ogromną wagę mają obecnie sprawy związane z warunkami życia mieszkańców wsi. Realizujemy program poprawy warunków życia. Obejmuje on szeroki zakres z dziedzin bytowych, oświatowych, ochrony zdrowia, kultury. Nasuwa się jednak wniosek generalny, że środki przeznaczane na poprawę warunków mieszkańców wsi są zawsze, jak dotychczas, skromne w porównaniu do występujących i przyszłościowych potrzeb. Dlatego podczas konsultacji nad założeniami Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 należałoby się dobrze zastanowić nad możliwością zwiększenia, oczywiście w miarę możliwości, ilości środków finansowych i materialnych na te dziedziny, które gwarantują uzyskanie dobrych efektów ekonomicznych i produkcyjnych, a przede wszystkim na uzyskanie dalszej poprawy wyżywienia kraju. Dotyczy to zwłaszcza zapewnienia niezbędnych warunków realizacji przygotowanych przez Rząd programów, takich jak rozwój gospodarki mleczarskiej, wybranych branż przemysłu rolno-spożywczego, rozwoju przemysłu maszyn rolniczych, chemii rolnej, melioracji, zaopatrzenia wsi w wodę i elektryfikacji. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#HalinaSkibniewska">Głos ma poseł Zdzisław Jusis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZdzisławJusis">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! W społeczno-gospodarczym rozwoju kraju poczesne miejsce zajmuje budownictwo mieszkaniowe. Sprawy te przedstawione zostały w „głównych problemach społecznego, gospodarczego i przestrzennego rozwoju kraju w latach 1986–1995”, w „Wariantach koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990” oraz w „Założeniach Centralnego Planu Rocznego na 1986 r.”. Dokumenty te określają zadania w zakresie budownictwa mieszkaniowego na lata 1986–1995 na 2,6–2,8 mln mieszkań przy potrzebach szacowanych na 4 min mieszkań. W pięcioleciu 1986–1990 zakłada się wybudowanie 1 150 tys. mieszkań, a w 1986 r. — 195 do 200 tys. mieszkań. W liczbie tej udział indywidualnego budownictwa mieszkaniowego stanowić ma do 30%. Na rok 1986 planuje się także poddanie remontom i modernizacji 110 tys. mieszkań w zasobach rad narodowych, spółdzielczych, zakładowych i prywatnych czynszowych.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#ZdzisławJusis">Pragnę przypomnieć, że powyższe problemy były przedmiotem uchwały Sejmu z dnia 3 lipca 1984 r. w sprawie polityki mieszkaniowej do 1990 r. oraz przedmiotem prac komisji sejmowych, oceniających aktualny stan realizacji zadań wynikających z tej uchwały i ujętych w harmonogramie zatwierdzonym przez Prezydium Rządu w dniu 17 grudnia 1984 r.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#ZdzisławJusis">Chciałbym, zabierając głos, zwrócić uwagę obywateli posłów na trzy zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#ZdzisławJusis">Po pierwsze — na sprawy utrzymania istniejących zasobów mieszkaniowych, realizację remontów kapitalnych, zapobiegawczych i konserwacyjnych. Ochrona posiadanych zasobów mieszkaniowych przed dekapitalizacją i pogorszeniem się stanu obecnego stanowi w warunkach istniejącego deficytu mieszkaniowego poważny problem. Brak jest jednak, jego systemowego rozwiązania. Remonty są z reguły bardziej pracochłonne, wymagające lepszej organizacji i sprawności robót. Są one jednocześnie — w stosunku do nakładu pracy — niżej płatne, do wykonywania tych remontów brak sprzętu specjalistycznego, materiałów budowlanych często unikalnych, a także wysokospecjalistycznego wykonawstwa.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#ZdzisławJusis">Po drugie — na potrzebę rozwoju budownictwa jednorodzinnego. Budownictwo to jest dominującą formą zaspokajania potrzeb mieszkaniowych ludności małych miast, osiedli i terenów wiejskich; zyskuje również na znaczeniu w dużych aglomeracjach miejskich i przemysłowych. Budownictwo niskie, jednorodzinne, wymaga wszechstronnego i skutecznego poparcia oraz tworzenia warunków sprzyjających jego rozwijaniu. Tymczasem obserwuje się niepokojące oznaki traktowania budownictwa jednorodzinnego jako formy nader ekskluzywnej, a przecież często rozwiązuje ono sprawy wspólnego zamieszkiwania kilku pokoleniowej rodziny, wiąże nie tylko środki materialne ludności w procesie budowy, lecz uwalnia władze terenowe od obowiązku konserwacji, nadzoru, często usług porządkowych, nie wspominając o tym, że ogromna liczba wsi, osad, osiedli i małych miasteczek nie ma żadnych warunków do rozwoju budownictwa wysokiego, a i w dużych aglomeracjach miejskich istnieje wiele terenów, na których rozwój budownictwa wysokiego nie jest wskazany. Rozwój tego budownictwa ułatwi nam niewątpliwie nowa ustawa o gospodarce gruntami.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#ZdzisławJusis">Po trzecie — na rozwój produkcji materiałów budowlanych. Produkcja ta odczuwalnie łagodzi niedobory niektórych materiałów budowlanych na rynku lokalnym, znacznie obniża wysokie obecnie koszty transportu materiałów masowych oraz wyzwala inicjatywy miejscowe pełniejszego wykorzystania surowców wtórnych i odpadowych. Nie trzeba chyba tej sprawy szerzej uzasadniać. Stwierdzić jednak z przykrością należy — a pragnę na to zwrócić uwagę Rządu — że mimo ustawicznego stwierdzania potrzeb rozwoju produkcji materiałów budowlanych rozwój ten jest dalece niewystarczający. Pragnę wyrazić pogląd, że należy w tej mierze bardziej zdecydowanie zmobilizować władze wojewódzkie. Wskazać tu trzeba na konieczność inwentaryzacji surowców i mocy produkcyjnych, stworzenie odpowiednich bodźców, wskazać na możliwości organizatorsko-strukturalne, wynikające z ustawy o drobnej wytwórczości i na potencjał tkwiący w rzemiośle.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#ZdzisławJusis">Produkcja materiałów budowlanych dotyczy w zasadzie wszystkich materiałów potrzebnych do wykonywania robót remontowo-budowlanych oraz instalacyjnych sanitarnych, elektrycznych, izolacyjnych, dekarskich i wykończeniowych. Realizacja tych zadań nie będzie jednak przebiegać sprawnie bez wyposażenia zakładów i spółdzielni rzemieślniczych w sprzęt budowlany, elektronarzędzia i sprzęt do małej mechanizacji robót, środki transportu oraz maszyny i urządzenia technologiczne dostosowane wydajnością do potrzeb małych zakładów produkujących materiały budowlane. Uzasadnione jest także umożliwienie rekompensowania wysokich kosztów budowy, wyposażenia i modernizacji zakładów produkcji materiałów budowlanych poprzez ułatwienie i zwiększenie kredytowania oraz rozszerzenie ulg podatkowych z tytułu inwestycji. Istotne znaczenie ma także tworzenie mechanizmów ekonomiczno-organizacyjnych dla umocnienia potencjału gospodarczego zakładów rzemieślniczych przez wzrost zatrudnienia, poprawę i rozszerzenie bazy produkcyjno-usługowej oraz zwiększenie zainteresowania nauką w rzemiośle.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#ZdzisławJusis">Nowe zasady polityki fiskalnej opracowywane przez Ministerstwo Finansów powinny zachęcać zakłady rzemieślnicze do rozwijania działalności, uwzględniając racjonalny wzrost zatrudnienia, usług i produkcji. Zbyt ostra progresja podatkowa powoduje bowiem wyraźną tendencję do ograniczania wielkości zakładów budowlanych i produkcji materiałów budowlanych, niepodejmowanie nowych uruchomień w zakładach istniejących, nie sprzyja ograniczaniu sezonowości w produkcji i usługach, nie pozwala na rozwój produkcji szczególnie deficytowych materiałów budowlanych, takich jak dachówka, kafle, glazura, materiały izolacyjne oraz wapno. Niezbędne bodźce ekonomiczne do podejmowania wykonawstwa nowego budownictwa mieszkaniowego i zagrodowego oraz dla rozwoju rzemiosł budowlanych i materiałów budowlanych pozwolą na wykorzystanie tych rzemiosł, zwłaszcza na wsi, gdzie ostrzej występuje deficyt potencjału usługowego i bardzo znikomy przyrost zakładów rzemieślniczych.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#ZdzisławJusis">Obywatele Posłowie! Wymieniłem trzy podstawowe zagadnienia w zakresie rozwoju budownictwa i poczynań konserwatorsko-remontowych. Pozwólcie, że wymienię czwarte zagadnienie, niezwykle istotne w tym względzie, to jest rzemiosło, które w skali kraju jest głównym gestorem usług remontowo-budowlanych dla ludności, w tym zwłaszcza na rzecz indywidualnego budownictwa mieszkaniowego, gospodarczego i zagrodowego. Wykonuje ono również usługi i roboty remontowe oraz budowlane dla jednostek gospodarki uspołecznionej, głównie w zakresie konserwacji i remontów istniejących zasobów mieszkaniowych, służby zdrowia, szkolnictwa oraz obiektów zabytkowych. W tym zakresie zostały też podpisane przez rzemiosło porozumienia z Ministerstwem Kultury i Sztuki z Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej, z Ministerstwem Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych oraz z Ministerstwem Administracji i Gospodarki Przestrzennej. Porozumienia te nie mogą być martwym dokumentem. Wraz z nimi przy określaniu zadań muszą być stworzone warunki do ich realizacji.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#ZdzisławJusis">Wysoki Sejmie! Mimo znacznego przyrostu nakładów i obrotów, udział rzemiosła w realizacji indywidualnego budownictwa dla ludności nie jest zadowalający. Do najistotniejszych przyczyn tego stanu rzeczy należy zaliczyć:</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#ZdzisławJusis">— bardzo poważnie braki materiałów budowlanych i instalacyjnych, takich jak: materiały ścienne, stropowe, stal, szkło, materiały izolacyjne, wykończeniowe oraz instalacyjne sanitarne i elektryczne. Rzemiosło powinno stać się równorzędnym partnerem w zakresie zaopatrzenia materiałowego;</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#ZdzisławJusis">— niedostateczne wyposażenie zakładów i spółdzielni rzemieślniczych w sprzęt budowlany, elektronarzędzia oraz środki transportu. Należy stworzyć rzemiosłu możliwości nabycia tego sprzętu;</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#ZdzisławJusis">— znaczne rozdrobnienie potencjału rzemiosła, zwłaszcza wiejskiego. Z pomocą w rozwoju tego rzemiosła przyjść powinny władze lokalne. Stwarza ku temu możliwość ustawa o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#ZdzisławJusis">Przyczyny te w znacznym stopniu spowodowały także, że tylko w niewielkim zakresie rzemiosło podejmuje się tak pożądanego, kompleksowego wykonawstwa robót budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#ZdzisławJusis">Obywatele Posłowie! Na koniec 1984 r. rzemiosło dysponowało około 90 tys. zakładów świadczących usługi w zakresie rzemiosł budowlanych, z czego 38,5 tys. zakładów zlokalizowanych było na terenie wsi. Obroty tych zakładów w roku 1984 wyniosły 116 212 mln zł, z tego 54 428 mln zł stanowią usługi na rzecz jednostek gospodarki uspołecznionej, a 61 710 mln zł — usługi dla ludności.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#ZdzisławJusis">Według stanu na koniec ubiegłego roku potencjał rzemiosła w zakresie produkcji materiałów budowlanych stanowi 11 tys. zakładów, z czego 6 tys. zlokalizowanych jest na terenie wsi. Obroty tych zakładów w 1984 r. wyniosły 20 149 mln zł, w tym dla jednostek gospodarki uspołecznionej 1 744 mln zł i dla ludności 18 405 mln zł. W tej grupie rzemiosł najliczniej reprezentowane są zakłady betoniarskie, kamieniarstwo, wytwarzanie wyrobów z ceramiki budowlanej, garncarstwo. Mniej liczne są zakłady wydobywania i przerobu kamienia budowlanego wapiennego i gipsowego, wytwarzania materiałów izolacyjnych i kaflarskich.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#ZdzisławJusis">Rzemieślnicza wytwórczość liczy się w lokalnej produkcji materiałów budowlanych i stanowi istotne uzupełnienie zaopatrzenia indywidualnego budownictwa mieszkaniowego i zagrodowego.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#ZdzisławJusis">Wysoki Sejmie! W obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej kraju i występujących priorytetach na rzecz rozwoju usług remontowo-budowlanych oraz wzrostu budownictwa mieszkaniowego w mieście i na wsi, a także wzrostu produkcji materiałów budowlanych istnieje rzeczywista potrzeba stworzenia dla tych dziedzin preferencji ekonomicznych i techniczno-organizacyjnych. Wymieniłem je już w swoim wystąpieniu.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#ZdzisławJusis">Społeczeństwo — obywatele posłowie — oczekuje od nas, posłów, od Rządu, od władz terenowych poprawy sytuacji życiowej. Dostrzeżone jest to w materiałach przedstawionych nam na dzisiejszym posiedzeniu. Realizacja tych zadań wymaga jednak wykorzystania wszystkich możliwości, każdego potencjału — a w zakresie problemu mieszkalnictwa także rzemiosła, mającego liczące się znaczenie. Trzeba zatem temu rzemiosłu przyjść z pomocą, aby postawione przed nim wymagania wypełniło ono nie tylko rzetelnie, lecz możliwie jak najlepiej. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#HalinaSkibniewska">Zarządzam 30-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 18 do godz. 18 min. 35)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PiotrStefański">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PiotrStefański">Kontynuujemy łączną dyskusję nad wariantami koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 oraz nad założeniami Centralnego Planu Rocznego na 1986 rok.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Zofię Mroczkę.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PiotrStefański">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedłożone obywatelom posłom na dzisiejsze obrady dokumenty stanowią ważny element konsultacji społecznej w kwestii poszukiwania dróg dalszego zrównoważonego rozwoju społecznego i gospodarczego kraju. Kierunki działań sformułowane we wstępnych założeniach koncepcji planu zmierzają do osiągnięcia celów przez wzrost produkcji materialnej i zwiększenie nakładów na unowocześnienie gospodarki, przy równoczesnej poprawie efektywności gospodarowania.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#PiotrStefański">We wstępnym projekcie założeń polityki finansowej państwa na lata 1986–1990 zakłada się, że przyrost dochodu narodowego do podziału będzie w całym pięcioleciu mniejszy od wzrostu dochodu narodowego wytworzonego ze względu na potrzebę częściowej spłaty zaciągniętych w przeszłości kredytów. W związku z tym podstawowym zadaniem polityki finansowej w sferze społecznej będzie zapewnienie realizacji zadań określonych dla tej sfery w planach społeczno-gospodarczych, z uwzględnieniem możliwości finansowych państwa w okresie pięciolecia.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#PiotrStefański">W wydatkach na usługi socjalno-kulturalne obowiązywać będzie priorytet dla działu — oświata i wychowanie — ze względu na przewidywaną sytuację demograficzną i konieczność zapewnienia odpowiednich warunków nauczania dla wzrastającej liczby młodzieży. Priorytet ten odnosić się będzie zarówno do wydatków na rozwój i modernizację bazy szkolnej, jak też na jej bieżące utrzymanie, a także na opłacenie zwiększonej liczby nauczycieli i realizację zadań programowych.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#PiotrStefański">Nakłady na sferę niematerialną zdeterminowane są obiektywną koniecznością. Celem polityki oświatowej powinno być zapewnienie rosnącej populacji dzieci i młodzieży w wieku szkolnym i przedszkolnym, wykształcenia i socjalistycznego wychowania na jakościowo wyższym poziomie. Stanowi to przesłankę do nadania preferencji inwestowania w bazę materialną oświaty. Zwiększenie nakładów oznaczałoby stopniową likwidację rażących niedostatków w zakresie materialnych warunków działania oświaty i wychowania.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#PiotrStefański">W latach 1986–1995 przez szkoły podstawowe przejdzie fala wyżu demograficznego. Oznacza to konieczność przyspieszenia budowy i rozbudowy obiektów szkolnych oraz zwiększenia remontów kapitalnych. Zaniedbania w tym zakresie są olbrzymie.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#PiotrStefański">Udział nakładów na budownictwo oświatowo-wychowawcze, w stosunku do ogólnych nakładów inwestycyjnych w gospodarce uspołecznionej, był najwyższy w 1965 r. i sięgał 3,2%. Wskaźnik ten malał i wynosił w 1970 r. 2,7%, w 1971 r. — 1%, a na początku obecnej dekady spadł do 0,9%. Następowało to w sytuacji, gdy jednocześnie pod koniec lat siedemdziesiątych rozpoczął się wyż w żłobkach i przedszkolach i który w początkach lat osiemdziesiątych przemieścił się do szkół podstawowych.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#PiotrStefański">Od 1980 r. liczba dzieci w wieku od 7–14 nieustannie rośnie. W 1980 r. było 4 200 tys. w 1981 r. już 4 300 tys., w 1982 r. — 4,5 mln. Pamiętać należy, że to nie koniec wyżu demograficznego. Jego szczyt przypadnie na pierwsze lata przyszłej dekady, osiągając wówczas maksymalną wielkość 5,5 mln dzieci w wieku szkolnym. Nie stwarzałoby to tyle kłopotów, gdyby nie fatalny stan bazy oświatowej, który powoduje, że problemy oświaty urosły do rangi problemów pierwszoplanowych.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#PiotrStefański">Ponad 50% posiadanych obiektów oświatowych — to budynki wznoszone przed 1945 rokiem. Wiele z nich nie nadaje się już nie tylko do użytku, ale ich stan techniczny nie zezwala nawet na remonty. Z kolei — około 15 tys. obiektów, ze względu na postępującą dekapitalizację, wymaga natychmiastowych remontów kapitalnych.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#PiotrStefański">Aktualne braki pomieszczeń do nauki tylko w szkołach podstawowych wynoszą ponad 35 tys. Największe niedobory występują w miastach, w nowych osiedlach mieszkaniowych, powodując konieczność dowożenia dzieci, jak również pracę szkół na dwie i trzy zmiany.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#PiotrStefański">Niepokoi fakt, że w wariantach koncepcji NPSG na lata 1986–1990 podkreślona jest wprawdzie potrzeba nadania priorytetu inwestycyjnego oświacie i wychowaniu, ale stwierdzenie, że istnieje możliwość wybudowania tylko około 18 tys. pomieszczeń szkolnych i około 125 tys. miejsc w przedszkolach nie napawa optymizmem. Nasuwa się pytanie, czy zostaną zapewnione prawidłowe warunki do nauczania i wychowania dla wielu tysięcy polskich dzieci.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#PiotrStefański">Coroczny przyrost pomieszczeń do nauki powinien być równy przyrostowi oddziałów szkolnych. Rzeczywistość jest inna. Z konieczności więc następuje zagęszczanie oddziałów, a zatem pogarszanie warunków zdobywania wiedzy przez dzieci i młodzież.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#PiotrStefański">Problem inwestycji oświatowych, to nie tylko sprawa izb lekcyjnych, ale to również problem brakujących przedszkoli, internatów, sal gimnastycznych, jak również i mieszkań dla nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#PiotrStefański">Bardzo trudną sytuację bazy oświatowej pogłębia fakt, że plany oddawania obiektów oświatowych nie są w pełni realizowane. Cykle budowy placówek oświatowych są tu wydłużane przeciętnie o 12 miesięcy. Trudno jest znaleźć przedsiębiorstwa budowlane chętnie podejmujące się wznoszenia obiektów oświatowych. Wykonawcy w dalszym ciągu koncentrują niedostateczny potencjał przerobowy na poszczególnych obiektach i traktują realizację zadań oświatowych jako drugorzędną.</u>
          <u xml:id="u-33.16" who="#PiotrStefański">Obywatele Posłowie! Przy okazji rozważań nad głównymi problemami społecznego, gospodarczego i przestrzennego rozwoju kraju w latach 1986–1995 warto zastanowić się nad problemem, jakie działania powinny być podjęte w najbliższym czasie, by polepszyć sytuację polskiej oświaty, by stworzyć warunki pełnej realizacji zadań stawianych przed polską szkołą.</u>
          <u xml:id="u-33.17" who="#PiotrStefański">Łączny koszt zaspokojenia potrzeb inwestycyjnych szacuje się na ponad 400 mld zł. Duża część tych nakładów realizowana będzie w oparciu o Narodowy Czyn Pomocy Szkole.</u>
          <u xml:id="u-33.18" who="#PiotrStefański">Konsekwentnie powinna być przestrzegana zasada, że budowie nowych osiedli mieszkaniowych musi towarzyszyć budowa szkół i przedszkoli. Stąd pilne zadania dla spółdzielczości mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-33.19" who="#PiotrStefański">Warto jednak przy okazji dyskusji nad koncepcją NPSG pobudzić społeczeństwo do działania na rzecz powoływania aktywnych komitetów Narodowego Czynu Pomocy Szkole, włączania się do udziału w pracach na rzecz szkoły, przedszkola czy budowy domu nauczyciela. Wysiłek państwa musi podjąć również społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-33.20" who="#PiotrStefański">W dyskusji nad wyborem wariantu NPSG powinniśmy z jednej strony widzieć pilne potrzeby, ale nie wolno nam zapomnieć o możliwościach naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-33.21" who="#PiotrStefański">Warto również rozważyć stworzenie systemu zachęt dla przedsiębiorstw budowlanych, wznoszących obiekty oświatowe, zapewnienie budownictwu oświatowemu przydziału materiałów i przygotowania nowych rozwiązań projektowych.</u>
          <u xml:id="u-33.22" who="#PiotrStefański">Władze terenowe powinny większą opieką otoczyć inwestycje realizowane w czynach społecznych, zasilając je dotacjami, jak również nieść pomoc w pracach organizacyjnych. Potrzeby oświatowe naszego kraju są i będą realizowane w terenie, w województwach, w miastach i w gminach. A doświadczenia dowodzą, że z realizacją tych obiektów nie jest najlepiej, o czym z tej trybuny członkowie sejmowej Komisji Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego sygnalizowali niejednokrotnie. Uchwalane były również w tej sprawie dezyderaty kierowane do przedstawicieli Rządu.</u>
          <u xml:id="u-33.23" who="#PiotrStefański">Obywatele Posłowie! W dyskusji nad projektem nowego planu 5-letniego powinny być dostrzeżone i starannie rozważone sprawy polskiej oświaty. Przecież, na przykład, problem wychowania przedszkolnego wiąże się z aktywizacja zawodową kobiet, ma zasadnicze znaczenie wychowawcze i powinien być stopniowo rozwiązywany. A tymczasem wiele rodzin przeżyje znów gorzkie chwile, gdy dziecko nie dostanie się do przedszkola.</u>
          <u xml:id="u-33.24" who="#PiotrStefański">W nowych osiedlach mieszkaniowych potrzeby w tym zakresie zaspokajane są w niewystarczającym stopniu. W ramach przyjętej tezy o preferencjach wychowania dla przyszłości, plan powinien zakładać aktywną politykę w zakresie produkcji oraz zaopatrzenia w przedmioty i materiały służące uprawianiu zajęć technicznych, kultury fizycznej, sportu, turystyki, muzyki i plastyki.</u>
          <u xml:id="u-33.25" who="#PiotrStefański">Oczekiwać należy, że nastąpi wyraźna poprawa pokrycia potrzeb społecznych w dziedzinie podręczników szkolnych, z którymi aktualnie tyle jest kłopotu, oraz wydawnictw dla dzieci i młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-33.26" who="#PiotrStefański">W dziedzinie kształcenia — system szkolny powinien kontynuować przyjęte założenia obejmowania coraz wyższego odsetka poszczególnych roczników młodzieży pełnymi szkołami średnimi i to zarówno ogólnokształcącymi, jak i zawodowymi. Stała modernizacja programów nauczania powinna zapewnić coraz lepszą korelację pomiędzy szkołą a potrzebami społeczeństwa w sferze przygotowania do życia w społeczeństwie o rosnącym poziomie wykorzystania osiągnięć techniki.</u>
          <u xml:id="u-33.27" who="#PiotrStefański">Obywatele Posłowie! Wyrażam przekonanie, że przedłożone dokumenty rządowe uzyskają w toku dalszych prac kształt uwzględniający zarówno możliwości, jak i potrzeby. Stawka jest bardzo wysoka. Chodzi bowiem nie tylko o kilka tysięcy nowych szkół, o to, by każde polskie dziecko rozpoczynało rok szkolny mając w tornistrze potrzebne podręczniki, by mogło czytać lektury szkolne, by w szkołach nie brakowało środków na pomoce naukowe, ale również o to, czy wchodząc w XXI wiek będziemy mieli oświatę na miarę XXI wieku. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-33.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-33.29" who="#PiotrStefański">Proszę o zabranie głosu posła Witolda Jankowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WitoldJankowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Inaugurujemy dzisiaj ogólnonarodową dyskusję na temat planu, a ściślej na temat wariantów koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990, na temat planu, z którym społeczeństwo nasze, my wszyscy, wiążemy duże nadzieje i który będzie miał decydujące znaczenie dla rozwoju gospodarczego kraju nie tylko w najbliższym 5-leciu, ale i w dalszych latach.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#WitoldJankowski">Oczekuje się mianowicie, że plan na lata 1986–1990 nakreśli kierunki rozwiązywania odczuwalnych i dostrzeganych przez społeczeństwo problemów społecznych i ekonomicznych. Wiemy, że potrzeb jest wiele i że nie rozwiążemy wszystkich problemów, i nie zaspokoimy wszystkich potrzeb w krótkim okresie czasu. Trzeba więc dziś zdecydować, które z nich są najpilniejsze i zapewnić im określone priorytety.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#WitoldJankowski">Oczekiwania społeczne w wielu przypadkach artykułowane są wyłącznie jako niecierpliwe domaganie się obietnic poprawy poziomu życia. Owszem, takie postawy występują i są wystarczająco częste, aby się z nimi liczyć jako z faktem obiektywnym. Ale też nie można nie dostrzegać i takich głosów, które stawiają pytania: jak zahamujemy narastanie luki technologicznej, jak rozwiążemy problemy zadłużenia, jak zamierzamy położyć kres marnotrawstwu, jak pokonamy coraz bliższe energetyczne i transportowe bariery rozwoju. Pytania takie i im podobne — a słyszymy je często i wielokrotnie — odbieram jako chęć upewnienia się, że te trudne problemy są także dostrzegane przez ośrodki decyzyjne i przygotowani jesteśmy do ich rozwiązywania. W tych głosach i pytaniach zawiera się oczekiwanie na umocnienie naszego przekonania, że żyjemy w dobrze zorganizowanym, racjonalnie funkcjonującym społeczeństwie, które realizuje długofalową, konsekwentną politykę gospodarczą. Jest to — moim zdaniem — również przejaw troski o miejsce Polski w świecie, o to, abyśmy nie stali się gospodarczą prowincją Europy, na co mógłby wskazywać choćby obecny poziom dochodu narodowego na jednego mieszkańca. Nie muszę chyba uzasadniać tezy, że ta druga grupa głosów powinna liczyć na szczególnie uważne wysłuchanie i zachętę do dalszego myślenia o gospodarce w kategoriach pojemniejszych niż bieżąca indywidualna konsumpcja.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#WitoldJankowski">Tutaj chciałbym poczynić małą dygresję. Powiedziałem na wstępie, że inaugurujemy dzisiaj ogólnonarodową debatę na temat założeń 5-letniego Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego. W rzeczywistości dyskusja taka toczy się już od dłuższego czasu w gronie ekonomistów. Wystarczy śledzić przede wszystkim czasopisma specjalistyczne, choćby takie czasopismo, jak „Życie Gospodarcze”. Także Rada Krajowa Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego zaprezentowała niedawno swe stanowisko w niektórych ważnych sprawach społeczno-gospodarczego rozwoju. Generalnie rzecz biorąc, dyskusję dotychczasową charakteryzuje znaczna nieraz rozbieżność stanowisk, poglądów i propozycji, czasem rozbieżność bardzo skrajna.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#WitoldJankowski">Podam jeden przykład. W marcu prof. Andrzej Karpiński opublikował w „Życiu Gospodarczym” artykuł na temat konieczności i możliwości oszczędzania paliw i energii w naszej gospodarce, stwierdzając, że: „możliwości oszczędzania paliw i energii w naszym kraju — pod warunkiem przeznaczenia na ten cel odpowiednich środków — w ciągu najbliższych lat można uznać praktycznie za nieograniczone”. W podobnym duchu wypowiedział się niedawno w „Trybunie Ludu”, nie po raz pierwszy, inny ekonomista, Stanisław Albinowski. Tymczasem w ostatnim numerze „Życia Gospodarczego” Wiesław Filipczak, przedstawiający się jako współuczestnik i współautor programu racjonalizacji użytkowania paliw i energii w naszej gospodarce, w sposób nader gwałtowny zaatakował profesora Karpińskiego, zarzucając mu nieznajomość problematyki, tworzenie mitów itp. i stwierdza, że: „możliwości oszczędzania paliw i energii w naszym kraju w ciągu najbliższych lat nie można, niestety, uznać „za praktycznie nieograniczone”. Wręcz odwrotnie — właśnie praktycznie i właśnie w najbliższym okresie są one ciągle nazbyt ograniczone”.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#WitoldJankowski">Rozbieżność stanowisk, a nawet ich kontrowersyjność nie jest oczywiście niczym złym. Wręcz przeciwnie, może być, i powinna być, czynnikiem twórczym, umożliwiającym rozpoznanie tematu i podjęcie optymalnej decyzji Myślę też, że obaj polemiści cytowani przeze mnie wyjaśnią jeszcze swe stanowiska, ponieważ problem jest w istocie najwyższej wagi. Obawiam się jednak, że skutkiem takich ubocznych rozbieżności może być kompletna dezorientacja, szczególnie czytelnika nie przygotowanego dostatecznie i doprowadzenie go do sokratesowego stwierdzenia: „Wiem, że nic nie wiem”.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#WitoldJankowski">Wracam jednak do zasadniczego nurtu mojej wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#WitoldJankowski">Wysoka Izbo! Chciałbym przedstawić uwagi, które nasunęły mi się przy lekturze przedstawionego nam dokumentu „Warianty koncepcji NPSG na lata 1986–1990”. Nie jest to lektura łatwa, ale na jej podstawie można wyciągnąć wiele wniosków dotyczących naszej gospodarki i nas samych.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#WitoldJankowski">Moim zdaniem, najbardziej sugestywną, najlepiej opracowaną częścią dokumentu jest opis uwarunkowań, w jakich będziemy gospodarowali w najbliższych latach. Ma on pewne niedostatki, na przykład mówi jedynie o uwarunkowaniach negatywnych, ograniczających czy utrudniających możliwości rozwoju. A przecież do uwarunkowań należy także fakt pozytywny, ten mianowicie, że dysponujemy zasobami surowców jak żaden inny kraj socjalistyczny, z wyłączeniem Związku Radzieckiego. Dysponujemy także kadrą intelektualną, niestety, wciąż nie wykorzystaną, kadrą dobrze przygotowanych fachowców, których z całą pewnością stać na więcej. Jest to nasze niewątpliwe bogactwo, nasza szansa. Generalnie jednak jest to opis na tyle pełny, że nie pozostawia wątpliwości co do tego, iż utrzymanie w najbliższej pięciolatce tempa wzrostu z lat 1983 i 1984 będzie znacznie trudniejsze czy nawet wręcz niemożliwe. Wynika to przede wszystkim z niewielkich przyrostów zatrudnienia w sferze produkcji. Jednakże przy istnieniu niewielkich przyrostów tym bardziej konieczna jest racjonalizacja zatrudnienia, która jest, przecież możliwa, chociaż dotychczasowe wyniki w tej mierze są raczej mizerne.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#WitoldJankowski">Trudności wynikają także ze stanu majątku produkcyjnego, mocno zdekapitalizowanego oraz ze zdecydowanie mniejszych niż dotychczas przyrostów zaopatrzenia gospodarki w surowce i materiały. W związku z tym jedyną szansą wzrostu na miarę skromnie nawet liczonych potrzeb jest inne, lepsze wykorzystanie tego, czym już dysponujemy, efektywniejsze połączenie wszystkich czynników produkcji. Będzie to wymagało zwiększenia elastyczności gospodarki, mobilności środków i zasobów pracy, rozszerzenia swobody manewru nakładami inwestycyjnymi, zwiększenia eksportu po to, by zwiększyć import, który pozwala najszybciej reagować na zmiany potrzeb i warunków gospodarowania. Konieczność wyraźnego zwiększenia eksportu zmusza do zdecydowanej poprawy jakości i nowoczesności produkcji, do wdrażania postępu naukowo-technicznego.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#WitoldJankowski">Wszystkie te działania wymagają środków i nakładów. Jakby to paradoksalnie nie brzmiało, oszczędność też kosztuje. Mając przed sobą niebezpieczeństwo stagnacji gospodarczej, musimy więc zdecydować się na zmianę proporcji podziału dochodu narodowego, zrezygnować z szybkiego wzrostu spożycia na rzecz przystosowania gospodarki do rozwoju w nowych warunkach, warunkach deficytu, ekstensywnych czynników wzrostu. Realny wzrost spożycia musi być zaś kierowany tam przede wszystkim, gdzie jest on uzasadniony ilością i jakością pracy.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#WitoldJankowski">Jak z tego widać, w zasadniczych kwestiach polityki gospodarczej na nadchodzące lata wyboru właściwie nie ma. Wydaje się, że pogląd taki podzielają również autorzy przedłożonego nam dokumentu, prezentując właściwie jedną koncepcję polityki gospodarczej, w różnych wariantach makroproporcji. Warianty te różnią się między sobą skalą zadań w dziedzinie efektywności gospodarowania. Wybór sprowadza się więc do odpowiedzi na pytanie — czy uda się uzyskać większy czy mniejszy wzrost efektywności. Ponieważ uzyskanie wyższego wzrostu jest trudniejsze, można to pytanie postawić również w następujący sposób — czy wybieramy bardziej czy mniej ryzykowny wariant proporcji podziału dochodu narodowego. Na czym polega to ryzyko? Głównie na zagrożeniu inflacyjnym. Jeżeli podzielimy dochód narodowy przy założeniu, że wzrośnie on w ciągu 5 lat o 21,5%, a faktyczny wzrost wyniesie 16%, oznaczać to będzie, iż ponad bilion zł dochodów ludności i przedsiębiorstw nie znajdzie realnego pokrycia i trzeba będzie równoważyć je dodatkowym wzrostem cen. A co by się złego stało, gdybyśmy przyjęli, że wzrost dochodu narodowego do podziału wyniesie 16%, a faktycznie wyniósłby ponad 21%? Oznaczałoby to rezygnację z planowego wykorzystania przynajmniej części tej nadwyżki, której podział miałby w jakimś stopniu charakter nie kontrolowany.</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#WitoldJankowski">Czym można się kierować dokonując wyboru między tymi wariantami? Ich niedostatkiem jest to, że nie proponują one, jak powiedziałem, różnych kierunków i sposobów użycia dostępnych czynników produkcji, ale przewidują jedynie różną skalę ich zaangażowania w zależności od skali wzrostu dochodu narodowego. Pozostaje nam więc jedynie kierować się przewidywaną skutecznością działań, jakie mają być podjęte dla zwiększenia efektywności gospodarowania. Niestety, trudno to ocenić posługując się przedłożonymi wariantami koncepcji. Koncentrują się one bowiem na odpowiedzi na pytanie, co należy robić, nie rozwijając problemów wiążących się z pytaniem, jak to można zrobić. Utrudnia to ocenę realności wzrostu efektywności gospodarowania, w konsekwencji również realności planu.</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#WitoldJankowski">W przedstawieniu różnych sposobów realizacji poszczególnych zadań planu kryje się też ogromne bogactwo tematów do dyskusji i wyborów, których społeczeństwo może dokonywać posługując się nabytym doświadczeniem. Pojawia się tutaj także temat konsekwentnego wdrażania zasad reformy gospodarczej, co do czego istnieje wciąż cały szereg kontrowersyjnych poglądów i opinii. Ale to już odrębna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#WitoldJankowski">Wysoki Sejmie! Wprawdzie założenia planu to ten etap jego budowy, na którym rozstrzyga się raczej, co należy robić, niż to, jak należy robić, ale przyszły plan 5-letni jest chyba planem w pewnym sensie nietypowym. Rozstrzygnięcia podstawowych kwestii są raczej niewątpliwe i dyskusja na ten temat niewiele może przynieść. Podstawowa trudność, a jednocześnie rezerwa i szansa planu kryje się natomiast w odpowiedzi na pytanie — jak?</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#WitoldJankowski">Przykładem niech będzie sfera inwestowania. Nie ulega wątpliwości, iż chociażby tylko zahamowanie dekapitalizacji wymaga zwiększenia udziału inwestycji w dochodzie narodowym. Przy czym nie może tu chodzić oczywiście o proste odtworzenie parku maszynowego, o proste odtworzenie produkcji, która już w niektórych dziedzinach osiąga poziom 1979 r., lecz o zmiany strukturalne, które obejmują aparat wytwórczy, technologie i wyroby. Gdybyśmy odtwarzali jedynie stare struktury, popadlibyśmy niechybnie w niedługim czasie w nowe, a właściwie stare tarapaty. Chodzi więc o odmienne struktury w wielkim i małym wymiarze gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-34.16" who="#WitoldJankowski">Pewne jest także, że dla uzyskania swobody manewru nakładami inwestycyjnymi trzeba jak najszybciej zakończyć inwestycje już realizowane, chociaż kontynuowanie niektórych z nich nadal budzi kontrowersje. Pomińmy to jednak. Najtrudniejszym bowiem problemem będzie, moim zdaniem, podniesienie sprawności i efektywności procesów inwestycyjnych w warunkach szybkiego zwiększania nakładów na tę działalność. Już obecnie brak równowagi inwestycyjnej i dominacja wykonawcy nad inwestorem powodują wiele nieprawidłowości i ewidentnych strat ekonomicznych. I to jest właśnie niezrozumiałe, że przy tak znacznym ograniczeniu zakresu inwestycji, wciąż jeszcze trwa dominacja wykonawcy. Jak więc zwiększyć nakłady inwestycyjne o ponad 40%, umacniając przy tym równowagę inwestycyjną i pozycję inwestora, gdyż jest to warunek wzrostu efektywności. Czy bez odpowiedzi na to pytanie można podejmować ryzyko wyboru trzeciego wariantu makroproporcji? Czy decyzja taka nie oznaczałaby groźby zmarnowania znacznej części nakładów inwestycyjnych, jeśli wzrostowi ich rozmiarów towarzyszyłoby narastanie nierównowagi i w konsekwencji spadek efektywności?</u>
          <u xml:id="u-34.17" who="#WitoldJankowski">Podobnym, choć nie ma tu pełnej analogii, pytaniem jest pytanie o sposoby zwiększania eksportu, w tym przede wszystkim eksportu przemysłu elektromaszynowego, który miałby wzrastać w tempie 15% rocznie, lub nawet szybciej, podczas gdy przez chyba ostatnie 4 lata eksport ten spadał. Eksport nie jest, jak wiadomo, popularny w części przynajmniej opinii społecznej. Zuboża on jakoby rynek wewnętrzny. Jest to pogląd niesłuszny i wręcz prymitywny. Eksport jest w rzeczywistości czynnikiem napędowym rozwoju gospodarczego, ważnym elementem wzrostu dochodu narodowego, warunkiem koniecznego importu dóbr i technologii. Jest to jedna z podstawowych kwestii, którą trzeba rozwiązać.</u>
          <u xml:id="u-34.18" who="#WitoldJankowski">Skoro jestem przy temacie handlu zagranicznego, to chciałbym podzielić się również pewną wątpliwością dotyczącą obsługi naszego zadłużenia. Przyjęta formuła jego refinansowania wymaga uzyskiwania nowych kredytów przez kilkanaście lat. Przy czym najpierw zapotrzebowanie na te kredyty będzie rosło, a następnie malało. Niezależnie od tego, że nowe kredyty zwiększają koszt obsługi zadłużenia, bo trzeba płacić nowe odsetki, to wątpliwe jest samo ich uzyskanie, o czym świadczą tegoroczne rozmowy z tzw. Klubem Paryskim. Może więc korzystniej byłoby poszukać innego sposobu rozwiązania kwestii zadłużenia.</u>
          <u xml:id="u-34.19" who="#WitoldJankowski">Wysoka Izbo! Wyzwania gospodarcze stojące przed naszym krajem nie są łatwe. Sztuki rozwiązywania wielu z tych problemów nie opanowaliśmy jeszcze należycie. Sama identyfikacja problemów nie wystarcza. Musimy skupić uwagę na sposobie ich rozwiązywania, na możliwie precyzyjnej odpowiedzi na pytanie — jak działać. To powinien być główny nurt dyskusji, konsultacji i dalszych prac planistycznych.</u>
          <u xml:id="u-34.20" who="#WitoldJankowski">Stowarzyszenie „Pax”, które mam zaszczyt reprezentować, weźmie w tej dyskusji udział w nawiązaniu do naszych wytycznych ideowo-politycznych. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-34.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Janusza Przymanowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JanuszPrzymanowski">Panie Marszałku! Panie Posłanki! Koledzy Posłowie! Wysoka, choć bardzo zdekompletowana, Izbo! Ale mówię przecież do gwardzistów obrad sejmowych i tym milej mi, że mówię do najpilniejszych spośród ministrów naszego ukochanego Rządu.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#JanuszPrzymanowski">W założeniach Centralnego Planu Rocznego na 1986 rok przeczytałem: „kultura w naszym kraju traktowana jest jako szczególnie chroniony i rozwijany obszar życia narodu”. Nieco niżej, ale na tej samej stronie, znalazłem dane świadczące o czym innym. Potem przejrzałem strony po kolei i okazało się, że wszystko nam rośnie, wszystko nam się bardziej lub mniej podnosi, natomiast zmniejszymy tylko trzy działy produkcji.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#JanuszPrzymanowski">Będziemy robili mniej tarcicy — i to dobrze, bo mniej lasów wyrąbią. Będziemy robili mniej cementu, no, bo jak mniej inwestycji, to niby po co ten cement. I będziemy drukowali mniej książek. Obniżymy wskaźnik osiągnięty w roku ubiegłym 6,3 książki na jednego mieszkańca do wskaźnika 6,1–6,2. Ja osobiście widzę tylko jedną możliwość obniżenia wskaźnika liczby książek. Istnieje lista gratisów, która zawiera około 100 pozycji i można byłoby ją zlikwidować, zaopatrując w nowe książki około 100 bibliotek czy 100 szkół. Innych ograniczeń nie widzę. Przy czym, jeśli mamy w jednym i tym samym dokumencie pisanym przez człowieka rozsądnego dwie rzeczy sprzeczne, to jedną z nich trzeba usunąć. Którą? Autorzy zdają się sugerować, że raczej to pierwsze stwierdzenie, które zastąpilibyśmy słowami: „kultura w naszym kraju nie jest traktowana jako chroniony i rozwijany obszar życia narodu”. Dowodem, że mówię prawdę jest tekst ze strony 99, gdzie wymienia się po pierwsze, po drugie, po trzecie i jako po dziesiąte — plan na lata 1986–1990 w sferze usług niematerialnych. Zawsze byłem przekonany, że książka jest przedmiotem materialnym. Fakt sugeruje, że będziemy dążyć do 1990 roku do niepogarszania istniejącego stanu rzeczy, licząc na jednego mieszkańca.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#JanuszPrzymanowski">Mieliśmy już produkcję 3,7 książki na głowę. Byliśmy na dnie. Spod tego dna rozlegał się tylko łoskot tamtamów narodów postępowych, ale dopiero do wyzwolonych spod jarzma kolonializmu i w związku z tym jeszcze zupełnie niepiśmiennych. Czyli to, co zrobiliśmy w ciągu ostatnich lat, a zrobiliśmy dużo — lata 1983 r. i 1984 r. — to rekordy w dotychczasowej produkcji książek. Ale przecież myśmy z głębokiego podziemia wyleźli dopiero na poziom sutereny.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#JanuszPrzymanowski">W jakiej to sytuacji proponujemy dążyć do niepogarszania? Co jest charakterystyczne? Co cechuje sytuację? Szybkie zwiększanie produkcji książek, które najdelikatniej mówiąc — nazwałbym nie najbardziej pożytecznymi dla Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Nieustannie wzmagający się nacisk propagandy antysocjalistycznej, niedostatek naszej własnej amunicji. Jeśli apeluje się do pisarzy — piszcie, to przecież ja produkuję jeden egzemplarz, a to, w ilu egzemplarzach pójdzie w świat — to już zależy tylko od polityków i od działaczy gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#JanuszPrzymanowski">Rozwój nauki jest absolutnie niemożliwy bez szybkiego druku książek, bez druku książek w tempie 3–4 miesięcy. A w tej chwili drukujemy książkę w ciągu 3–5 lat, czyli cały wysiłek uczonego idzie na marne.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#JanuszPrzymanowski">Bzdurą jest gadanie o brakach papieru. Po prostu w 1982 r. w stanie niezupełnie normalnym biurokracja była przestraszona, pozwoliła sobie odebrać papier. Teraz się pozbierała. Przetrwali sanację, przetrwają jeszcze jedną odnowę i chcą w dalszym ciągu psuć papier. 47 tys. ton — to nie w kij dmuchał.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#JanuszPrzymanowski">Brak przez ten czas było poważnych decyzji dotyczących papieru, transportu. Brak produkcji wspierającej kulturę. Ministerstwo przemysłu Chemicznego i Lekkiego nie potrafi wyprodukować dobrego kleju, na czym tracimy — na przykład w jednej drukarni gdańskiej — 100 tys. egz. w ciągu dnia. A przecież produkcja papieru w tym samym planie rośnie. Kośnie o 5%. Już w 1986 roku. To co będziemy robili? Nowe formularze? Czy może warto byłoby drukować nowe książki?</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#JanuszPrzymanowski">Liczba dzieci w wieku od 7 do 14 lat w 1990 r. wzrośnie o 700 tys., a my chcemy dążyć do zachowania tych wskaźników, jakie mamy dzisiaj. A przecież nie jest to ta dziedzina produkcji kulturalnej, do której dokładamy.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#JanuszPrzymanowski">Dla przykładu powiem, jak wygląda podział zysku — na przykładzie jednego wydawnictwa. „Nasza Księgarnia” w ubiegłym roku miała czystego zysku brutto 137 mln zł, 80 mln wziął Pan Minister Nieckarz, 20 mln zł wziął Pan Minister Gębala, który za te miliony tych, którzy nie umieją robić jednej rzeczy będzie uczył jak mają robić inną, bo te pieniądze idą na Państwowy Fundusz Aktywizacji Zawodowej. Czyli mamy do czynienia z obdzieraniem wydawnictw. I to samo w stosunku do drukarń.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#JanuszPrzymanowski">Wreszcie nie wiem, czy urzędom państwowym, wbrew decyzjom politycznym, wolno przeprowadzać studia — a co będzie, jeśli nie 10 książek tylko 8. A co będzie jeśli nie 8 tylko 6 książek na jednego obywatela? Dziwię się, że nie zrobiono wariantu — a co będzie, jeśli w ciągu 5 lat nie wydamy ani jednej książki? Jakie to będą ogromne zyski.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#JanuszPrzymanowski">Stanowisko zawarte w tych dokumentach, które dostaliśmy, jest — moim zdaniem — sprzeczne z decyzjami IX Zjazdu PZPR. Jest sprzeczne z wezwaniem z 3 maja 1982 r. z tej mównicy, dzięki któremu w 1983 r. i w 1984 r. robiliśmy rekordy. Ale to wszystko są argumenty polityczne. Ta decyzja byłaby sprzeczna również ze zdrowym rozsądkiem. Spróbujmy ocenić sprawę tylko w skali finansowej. Został sporządzony plan rozwoju poligrafii na lata 1986–1990. Jeden z wysokich decydentów określił ten plan jako prowokację. Owszem, jest to prowokacja. Prowokuje ten plan do myślenia. Po to, żeby ten plan zrealizować, trzeba wydać rocznie 8,6 mld zł, w tym 39 mln dolarów i 39 mln rubli. Ale jednocześnie realizacja tego planu oznacza przyrost masy towarowej. Za książki, z wyjątkiem tej listy gratisów, o której wspomniałem, lud pracujący płaci żywą gotówką. I on tę książkę finansuje. Przy 10 książkach na mieszkańca kraju w roku 1990 sprzedaż książek da 51 mld zł, czyli przyrost o 21 mld zł w stosunku do roku ubiegłego. Czy rzeczywiście Ministerstwu Finansów nie jest potrzebny ten przyrost? Przecież ogólne koszty rozwoju poligrafii wyniosą — sprawdźmy to na liczydłach — 43 mld zł. A zwiększenie produkcji będzie wartości 60 mld zł. Stale mówimy, żeby zdejmować gorący pieniądz z rynku. To go zdejmujmy. Książka się do tego bardzo nadaje. Maszyny poligraficzne, są to maszyny do produkowania pieniędzy. Plan, w którym brak 10 książek, brak rozwoju poligrafii — dla mnie byłby nie do przyjęcia. Nie jest to takie ważne, bo kadencja kończy się w końcu sierpnia. A byłby dla mnie nie do przyjęcia dlatego, że po prostu nie lubię dziegciu, nawet jeśli jest to tylko łyżka i w dużej beczce miodu.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Stanisława Farona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#StanisławFaron">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Na tle omawianych spraw dotyczących całego kompleksu rolnictwa i gospodarki żywnościowej pragnę poruszyć niektóre zagadnienia związane z intensyfikacją produkcji rolnej na terenach górskich i podgórskich. Tereny te stanowią wprawdzie tylko 9% użytków rolnych w kraju, ale mają ważne znaczenie dla rozwoju produkcji rolniczej, jak również turystyki i rekreacji.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#StanisławFaron">Sprawą doniosłej wagi — zgodnie z powszechną opinią rolników z tych terenów — jest uchwała Rządu dotycząca rozwoju rolnictwa i całej infrastruktury. Podstawą owej uchwały, poprzedzonej wszechstronną dyskusją wybitnych naukowców i praktyków w tym zakresie, jest stwierdzenie, że w warunkach rolnictwa górskiego i podgórskiego koszty produkcji rolnej są o 30% wyższe w porównaniu ze średnimi w kraju. A równocześnie produkcja rolna jest niższa o 30% w porównaniu z terenami na obszarach nizinnych. Wynika to przede wszystkim z trudnych warunków przyrodniczo-glebowych oraz krótszego okresu wegetacji.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#StanisławFaron">Głównymi kierunkami produkcji na terenach górskich i podgórskich powinna być produkcja hodowlana bydła i owiec w oparciu o intensyfikację trwałych użytków zielonych z jednoczesną zamianą gruntów ornych na stokach na trwałe użytki zielone oraz produkcja sadownicza. Niemniej jednak, rozwijając w miarę intensywnie określone kierunki produkcji musimy pokonać niektóre bariery techniczne, ograniczające rozwój produkcji rolnej na tych terenach. Rolnictwo to nie dysponuje specjalistycznym sprzętem rolniczym. Korzysta ono z ogólnie dostępnego typu maszyn i urządzeń co rolnictwo nizinne. Fakt ten, pomijając koszty produkcji, o których już tu wspominałem oraz ogromny wysiłek rolników, stwarza również niebezpieczeństwo pracy. Ta luka w produkcji przemysłu zmusza rolników do szukania własnych rozwiązań technicznych, ułatwiających im pracę. Efektem tego są konstruowane ciągniki tzw. „Samy”, które np. w woj. nowosądeckim stanowią około 30% ogólnej ilości ciągników. Ponadto część rolników posiada ciągniki zakupione z kasacji, które pracują już ponad 15 do 20 lat.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#StanisławFaron">Do zaspokojenia zaopatrzenia w drobny sprzęt rolniczy znacznie mógłby przyczynić się przemysł terenowy. Trzeba, żeby rady narodowe zajęły się tym problemem w szerszym zakresie niż dotąd. Przy znacznym rozdrobnieniu indywidualnych gospodarstw na terenach górskich i podgórskich, z produkowanych w kraju ciągników najbardziej przydatnym jest Ursus C-330, co należy uwzględnić w rozdzielnikach centralnych. Przy rozdzielnictwie drobnego sprzętu tereny te powinny być preferowane.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#StanisławFaron">Niedostateczny jest poziom nawożenia mineralnego i wapniowego gleb rejonów górskich i podgórskich, który znacznie odbiega od terenów nizinnych. Trudne warunki transportu i wysiewu nawozów mineralnych wymagają stosowania nawozów wysokoprocentowych i wieloskładnikowych. Tymczasem udział tych nawozów nie przekracza w dostawach 10%. Wysoka kwasowość ziem górskich i podgórskich wymaga intensywnego i systematycznego wapnowania. Mimo istniejącej w miarę dostatecznej podaży wapna, zużycie jego dla celów rolniczych nie przekracza 30% przydziałów. Jest sprawą oczywistą, że tlenkowe wapno nawozowe zużywane bywa często w całym kraju zgoła do innych celów niż nawożenie pól.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#StanisławFaron">Powszechnie znana jest i stale podnoszona przez rolników sprawa melioracji i zaopatrzenia wsi w wodę. Istniejące warunki na terenach górskich i podgórskich powodują, że efekty w zakresie nowych inwestycji melioracyjnych są na bardzo niskim poziomie. W planach inwestycyjnych w zakresie melioracji na lata 1986–1990 w poszczególnych województwach przewiduje się wykonanie melioracji na powierzchni 2–3 tys. ha użytków rolnych. Plany te zostały ustalone wyłącznie dla mocy przerobowych przedsiębiorstw z pominięciem faktycznych potrzeb. Szczególnie intensywnych działań w tych terenach wymagają sprawy regulacji cieków wodnych i zabezpieczenia przeciwpowodziowego. Chciałem z zadowoleniem podkreślić podjęcie uchwały przez Rząd w sprawie przyspieszenia melioracji. W związku z tym widzę potrzebę rozważenia przez resort rolnictwa i gospodarki żywnościowej możliwości przyznania dodatkowych środków dla naszych terenów w ramach rezerwy centralnej.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#StanisławFaron">Ważnym i oddzielnym zagadnieniem jest budowa dróg dojazdowych do większych kompleksów pól. Wspominałem już, że jednym z głównych działów produkcji rolnej na terenach górskich i podgórskich jest produkcja mleka. Wielkość i jakość produkowanego mleka stymulują między innymi środki techniczne, takie jak: urządzenia chłodnicze, dojarki, środki higieniczne, a także możliwości przerobu zakładów przetwórczych. Stopień wyposażenia w urządzenia chłodnicze i dojarki gospodarstw rolnych jest bardzo niski, a planowane dostawy w tym zakresie są w ostatnich latach niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#StanisławFaron">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Produkcja ogrodnicza, a szczególnie sadownicza ma bogate tradycje na Podkarpaciu. Już w okresie przed I wojną światową w okolicy Łącka postępowy ksiądz Piaskowy, chcąc wyrwać miejscową ludność z przysłowiowej galicyjskiej biedy, w swoisty sposób propagował zakładanie sadów, nakazując za pokutę sadzić po kilka lub kilkanaście — zależnie od przewinień — drzew owocowych jabłoni. A że górale są z natury zadziorni i impulsywni, więc i sadów w okolicy Łącka przybywało w szybkim tempie. Dlatego produkcji sadowniczej chcę poświęcić nieco więcej uwagi również w związku z problemami, jakie występują w obecnej chwili w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#StanisławFaron">Produkcja sadownicza w okresie powojennym rozwijała się bardzo intensywnie, między innymi dzięki szybkiemu wdrażaniu nowoczesnych metod produkcji przez Instytut Sadownictwa i osiągnęła w roku 1982 zawrotną wielkość — około 2 mln ton, co stawia nasz kraj na piątym miejscu w świecie. Natomiast w roku 1984 wyprodukowaliśmy w Polsce 1 600 tys. ton jabłek. Z tej masy skupiono 870 tys. ton i do konsumpcji sprzedano tylko 200 tys. ton.</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#StanisławFaron">Znaczną, a nie w pełni wykorzystaną, pozycję w zagospodarowaniu jabłek stanowi eksport. W roku 1984 wysłaliśmy na eksport 200–220 tys. ton jabłek, licząc jeszcze obecne dostawy. Duży udział w tym eksporcie stanowią jabłka przemysłowe, których eksport w stanie nie przetworzonym jest pod względem opłacalności wysoce problematyczny. Inne kraje, na przykład Węgry, z produkcji około 1 mln ton, eksportują rocznie ok. 400 tys. ton. Istnieją bardzo duże potencjalne możliwości eksportu, są możliwości zbytu jabłek w Związku Radzieckim i w innych krajach Europy. Z obecnej sytuacji musimy wyciągnąć wnioski i to nie tylko sadownicy. Jest zbyt mało inicjatywy i zaangażowania ze strony przedsiębiorstw zajmujących się eksportem płodów ogrodniczych. Konieczne jest również szersze wsparcie w tym zakresie ze środków przeznaczonych na kompleks gospodarki żywnościowej.</u>
          <u xml:id="u-38.10" who="#StanisławFaron">Odpowiednia reklama ma istotne znaczenie, szczególnie w handlu zagranicznym. W Polsce istnieje potrzeba utworzenia stałej wystawy ogrodniczej. Podobne wystawy są w krajach o mniejszych tradycjach ogrodniczych, jak: NRD w Erfurcie czy Czechosłowacja w Ołomuńcu.</u>
          <u xml:id="u-38.11" who="#StanisławFaron">Przemysł przetwórczy przerobił w 1984 r. 400 tys. ton jabłek, co jest niewystarczające w stosunku do potrzeb. Sądzę, że w sposób bardzo intensywny powinniśmy wykorzystać światową koniunkturę na soki naturalne i przygotować się do znacznie zwiększonego eksportu koncentratów. Pomimo tych działań szacuje się, że znaczne ilości jabłek zostaną w tym roku nie zagospodarowane.</u>
          <u xml:id="u-38.12" who="#StanisławFaron">Zaopatrzenie w środki produkcji w sposób istotny uległo poprawie w ciągu ostatnich dwóch lat. Również w kierunkach rozwoju na lata 1986–1990 przewiduje się słusznie dalszy wzrost środków chemicznych do ochrony sadów i upraw rolniczych. Natomiast niepokój budzi ostry deficyt aparatury do ochrony.</u>
          <u xml:id="u-38.13" who="#StanisławFaron">Na tle przedstawionej sytuacji w sadownictwie budzi się osobista, trochę smutna refleksja. Podobne, tak zwane klęski urodzaju, przeżywało Podkarpacie w produkcji śliwek pod koniec lat sześćdziesiątych. Trudności w zbycie masy towarowej, rażąco nieopłacalne ceny, brak perspektywy produkcji, doprowadziły w przeciągu kilku lat do dużego ograniczenia uprawy tego gatunku.</u>
          <u xml:id="u-38.14" who="#StanisławFaron">Uchwała — o której już wspominałem — w sprawie zagospodarowania terenów górskich i podgórskich, zakłada kompleks przedsięwzięć mających na celu lepsze dostosowanie struktury rolniczej do naturalnych warunków tych terenów oraz poprawę infrastruktury gospodarczej. O efektach tej uchwały przesądzi pełna i konsekwentna jej realizacja. Realizacja ta potwierdzi również nadzieje i oczekiwania, jakie rolnicy tych terenów wiążą z tą uchwałą. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-38.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Zdzisława Pukorskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#ZdzisławPukorski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Zasadniczym celem założeń Centralnego Planu Rocznego na 1986 rok jest poprawa warunków i poziomu życia społeczeństwa. Ma się to wyrazić między innymi zwiększeniem stopnia zaspokajania zapotrzebowania na usługi społeczne, zwłaszcza w zakresie ochrony zdrowia i upowszechniania dóbr kultury. Wszystkie swoje dzisiejsze uwagi pragnę skupić wyłącznie wokół tej ostatniej kwestii, a mianowicie wokół sfery działań, której efektem ma być w przyszłym roku poprawa w upowszechnianiu kultury.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#ZdzisławPukorski">Obywatele Posłowie! Prezes Rady Ministrów, gen. armii Wojciech Jaruzelski niespełna rok temu, 21 lipca ubiegłego roku, podczas uroczystego posiedzenia Sejmu dla uczczenia 40 rocznicy powstania Polski Ludowej, mówiąc o powojennym rozwoju naszego kraju podkreślił między innymi iż: „Nieodłączne od lat Polski Ludowej są osiągnięcia kultury narodowej. Powstało wiele cennych dzieł prozy i poezji. Wybitny reportaż i publicystyka. Szeroko znane są w świecie inscenizacje teatralne, polska szkoła filmowa, sukcesy twórców muzyki, sztuka plakatu, rzeźba, malarstwo i grafika, zespoły pieśni i tańca”. Są to istotnie osiągnięcia bezsporne i satysfakcjonujące, o których można i trzeba przypominać. Jest jednak rzeczą oczywistą, że samo zwiększenie dzieł kultury, pomnażanie produkcji dóbr artystycznych nie zwiększa samoistnie popytu na nie, że konieczne jest istnienie sprawnego i odpowiedzialnego systemu pośrednictwa, aby dotarły one na czas do najszerszych adresatów i aby docierały do nich w możliwie jak najrównomierniejszych i najpełniejszych rozmiarach.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#ZdzisławPukorski">Wysoka Izbo! Nawiązując do motywu, który został zasygnalizowany w założeniach CPR na 1986 rok w rozdziale „Kultura i sztuka”, zatwierdzonych już do konsultacji społecznej przez Radę Ministrów, chciałbym dobitniej podkreślić, że planowane na przyszły rok działania w celu pełniejszego wykorzystania istniejącego potencjału usługowego w kulturze powinny być zdwojone i bardziej niż dotychczas wymierne. Żyjemy bowiem w okresie spadku rozwoju usług i uczestnictwa w kulturze.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#ZdzisławPukorski">Dzisiaj, w odróżnieniu od sytuacji sprzed dwóch lat, a nawet roku ubiegłego, nie możemy zasłaniać się dotkliwym brakiem norm ustawowych, uniemożliwiających sprawne, racjonalne i skoordynowane działania. Obszarem tym jest zmniejszona, ale wciąż rozległa sieć placówek upowszechniania kultury, które przyjęły na siebie podstawowy ciężar funkcji, zapewniających uczestnictwo w odbiorze dóbr kulturalnych przez najszersze kręgi społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#ZdzisławPukorski">Instytucje i placówki upowszechniania kultury w Polsce, a wśród nich te najliczniejsze, jak kluby prasy i książki, świetlice, domy kultury i kluby rolnika, biblioteki, muzea i biura wystaw artystycznych mają bezsporny i wcale nie drugorzędny udział w urzeczywistnianiu idei systematycznego zacierania różnic w poziomie kulturalnym życia w układzie terytorialnym i profesjonalnym obywateli, w stwarzaniu warunków powszechnej dostępności do kultury narodowej i światowej, w rozbudzaniu aspiracji i zainteresowań kulturalnych społeczeństwa. Działalność tych placówek nie pozostaje również bez wpływu na formowanie świadomości politycznej lokalnych społeczności, ich postaw moralnych i obywatelskich, wrażliwości na estetykę, kulturę pracy czy kulturę codziennego życia.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#ZdzisławPukorski">Niedocenianie roli, zwłaszcza tych najgłębiej w terenie tkwiących placówek upowszechniania kultury, tego pośredniego ogniwa między sferą artystycznego tworzenia a jej społecznym rezonansem, stało się w ciągu ostatnich lat jedną z głównych przyczyn niemal dramatycznego regresu w uczestnictwie kulturalnym społeczeństwa, zwłaszcza wiejskiego i małomiasteczkowego. Ten stan rzeczy powinien do 1990 r. ulec dostrzegalnej poprawie, tym bardziej, że niepokojąco zmalała, jak to już wielokrotnie podkreślono także w Sejmie, liczba kin, bibliotek, nadal maleje liczba klubów i świetlic, zmniejszyła się liczba widzów w teatrach dramatycznych i na seansach filmowych, kurczy się systematycznie liczebność różnego rodzaju zespołów zainteresowań w domach kultury, nie jest tak prężna jak niegdyś działalność regionalnych towarzystw kulturalnych.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#ZdzisławPukorski">Obywatele Posłowie! Publiczne i masowe zainteresowanie rozwojem kultury ma w Polsce określoną tradycję. Przejawia się to w fakcie, iż rośnie ono gwałtownie w niektórych okresach historycznych, a szczególnie w latach kryzysów społeczno-politycznych, a więc w momencie, kiedy można mówić — jak to słyszeliśmy i dzisiaj — o narastaniu bardzo groźnych zjawisk społecznych. Pomniejszanie oddziaływania kultury w takim okresie może mieć bardzo niebezpieczne i równie groźne skutki. Stwarza to w obszarze kultury sytuację anormalną zarówno z punktu widzenia promotorów życia kulturalnego, działaczy, twórców, jak również z punktu widzenia poszczególnych odbiorców kultury oczekujących na realizację swoich coraz wyższych jakościowo potrzeb. A sprawa zaspokajania tych ostatnich nie jest już dziś prosta. Zachodzące bowiem w Polsce procesy cywilizacyjne przyczyniły się do wzrostu aspiracji kulturalnych społeczeństwa, które urealniły się w postaci konkretnych żądań. Wobec ich niewspółmiernego stosunku do aktualnego stanu organizacyjno-instytucjonalnego kultury powstała sytuacja o wysoce negatywnym oddźwięku. Według szacunkowych obliczeń potrzeby kulturalne społeczeństwa są zaspokajane dziś jedynie w 50%. Wydaje się, że jest to szacunek optymistyczny, zwłaszcza jeśli chodzi o potrzeby środowisk zamieszkujących tereny wiejskie.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#ZdzisławPukorski">Dla nikogo nie jest tajemnicą, że stan zaspokojenia potrzeb kulturalnych wsi jest zły i wymaga radykalnej poprawy. Ocena ta dotyczy, niestety, również kultury wiejskiej województwa białostockiego i regionów z nim sąsiadujących. Jeśli ta ocena jest słuszna, to gdzie tkwią przyczyny takiego stanu rzeczy? Jak wyzwolić dziś społeczną aktywność kulturalną mieszkańców wsi? Czy oferowane tym grupom społecznym imprezy kulturalne odpowiadają zgłaszanym potrzebom i aspiracjom. To kilka spośród pytań, które nasuwają się, gdy spojrzymy na obszar wsi polskiej pod kątem możliwości i celów realizowania polityki kulturalnej, w której istnienie znaczna część animatorów i konsumentów kultury poważnie wątpi.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#ZdzisławPukorski">Wysoki Sejmie! Dziedzina upowszechniania kultury należy do najbardziej zaniedbanych. Wspomniałem już o regresie placówek usług kulturalnych, nie będę mówił więc o szczegółach, ile gazet i czasopism, ile książek, płyt i kaset przypada na jednego mieszkańca, ilu obywateli i w jakich warunkach obsługują placówki kulturalne. Nie są to dane zadowalające. Komisja Kultury wielokrotnie rozpatrywała problemy upowszechniania kultury. W tej bowiem dziedzinie, podobnie jak w zdrowiu i oświacie, obowiązki państwa są wyjątkowo duże. Wynikają one przecież z ustroju socjalistycznego. Są także wyjątkowo odpowiedzialne, bo odnoszące się do głównego nurtu życia duchowego i umysłowego obywateli.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#ZdzisławPukorski">Na pytanie, jak pogodzić zaspokajanie wszystkich tych potrzeb — w zasadzie odpowiadają dziś m.in. ustawy: o upowszechnianiu kultury, o funkcjonowaniu instytucji artystycznych oraz o Funduszu Rozwoju Kultury. Rzecz w tym, aby te akty prawne w pełni były realizowane w praktyce, aby były także pod stałym nadzorem Wysokiego Sejmu, aby umieszczone w nich zapisy o tworzeniu warunków do powszechnego, demokratycznego uczestnictwa w kulturze oraz wyrównywaniu dysproporcji regionalnych i środowiskowych w dostępie do kultury nie pozostały jedynie pięknym hasłem. Aby Fundusz Rozwoju Kultury autentycznie i w rzetelnych rozmiarach służył upowszechnianiu kultury od centrum stolicy do najodleglejszych wsi i osad. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła Alojzego Melicha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#AlojzyMelich">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawione na dzisiejszym posiedzeniu założenia i warianty Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 oraz planu na rok 1986 stanowią dobrą okazję do głębszej refleksji nad stanem naszej gospodarki oraz wzmożenia dyskusji nad perspektywami jej rozwoju. Trudno oczywiście w krótkiej wypowiedzi choćby tylko naszkicować nabrzmiałe w tym względzie problemy. Proszę więc pozwolić, że podzielę się tylko kilkoma przemyśleniami, które wydają mi się istotne.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#AlojzyMelich">Chciałbym zastanowić się nad kilkoma zagadnieniami, które sprowadzają się do odpowiedzi na pytanie — co robić oraz jakimi środkami i metodami działać, aby poprawić stan naszej gospodarki i w efekcie zrealizować plany na następną pięciolatkę. Są to przecież najpoważniejsze problemy naszych czasów.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#AlojzyMelich">W tym celu chciałbym wyjść z niewątpliwej i z niedyskusyjnej tezy, iż nasza gospodarka nie weszła jeszcze na intensywną drogę rozwoju, a problem kosztów i jakości produkcji oraz efektywność gospodarowania pozostaje ciągle otwartym problemem. Apelujemy wprawdzie stale o lepszą, efektywniejszą pracę, ale też wciąż marzymy o tym, jakby to dobrze było, gdyby koszty obniżyły się choćby o 1%, a jakość produktów odpowiadała choćby tylko przyzwoitym wymogom światowym. Ale nie dopracowaliśmy mechanizmu wymuszającego wzrost efektywności. A trzeba pamiętać, że efektywność gospodarowania jest przecież jedynym w aktualnych warunkach źródłem dalszego rozwoju. Nie ma po prostu innego. Obniżka kosztów i podwyższenie jakości, potraktowane łącznie, są też gwarantem wyjścia z trudności gospodarczych, likwidacji inflacji, łagodzenia nierównowagi.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#AlojzyMelich">Jakże często zadajemy sobie pytanie — jak to się dzieje, że dobrze o tym wszyscy wiemy, a w tej problematyce, jak w „Weselu” Wyspiańskiego, poniekąd drepczemy ciągle w miejscu.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#AlojzyMelich">Sądziliśmy, że mechanizm wymuszający efektywność gospodarowania stworzy reforma gospodarcza, u której podstaw leży przecież ten podstawowy wymóg. Reforma, nawet najlepsza — sama jednak się nie zrealizuje. Okazało się, że instrumenty i metody dotychczas stosowane nie dały jeszcze spodziewanych rezultatów właśnie w dziedzinie efektywności gospodarowania. Oczywiście, że autorzy reformy zakładali, iż dążenie do wzrostu zysku wywoła obniżkę kosztów, ale zastosowany mechanizm gospodarczy skłania zbyt często do wyboru łatwiejszej drogi, bo do wzrostu cen i manipulowania kosztami, czemu sprzyja także koncepcja kreowania cen i płac. Kiedy proszę, obywateli posłów, system funkcjonowania skłania do nieefektywnego działania — jeszcze raz powtarzam, nie wskutek zamierzeń reformy, a błędnie zastosowanych środków — czy można się spodziewać, aby apelami tę tendencję powstrzymać. Dlatego też jest sprawą nieodzowną, aby nie półśrodkami doskonalić metody reformy, by spełniła ona swe zadania, bo spełnić je musi.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#AlojzyMelich">Nie chcę analizować metod realizacji planu centralnego w ramach reformy, bo sprawa wymagałaby więcej czasu, a my wszyscy jesteśmy już zmęczeni, Pragnę natomiast skupić uwagę posłów na problematyce motywacji, a szczególnie na systemie motywacji, który poza systemem sterowania i zasilania — wyczerpuje system funkcjonowania gospodarki. W moim przekonaniu nadal system motywacji jest najsłabszym ogniwem naszej gospodarki. Sytuacja wcale nie uległa poprawie wtedy, kiedy państwo przekazało uprawnienia kształtowania poziomu płac przedsiębiorstwu, uzależniając go od sytuacji finansowej przedsiębiorstw, często przecież niezależnej od ich pracy. Nie ma państwa w świecie, nie mówiąc już o socjalizmie, które by mogło pozbawić się możliwości sterowania ogólnymi makroekonomicznymi relacjami płac i ustalaniem ogólnego poziomu dochodów. Ostatecznie bowiem ogólny poziom płac zawsze zależy od społecznej wydajności pracy, który tylko korygowany jest przez indywidualną efektywność pracy pracownika, a tylko uzupełniająco zależy od finansowej sytuacji przedsiębiorstw. Odwrócenie tej hierarchii owocuje bowiem naruszaniem proporcji ekonomicznych i powoduje też głęboko nieracjonalne zmiany w zatrudnieniu.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#AlojzyMelich">Niewątpliwie słuszna jest daleko idąca decentralizacja w zakresie techniki systemów płacowych. Przedsiębiorstwa muszą w tym zakresie dysponować pełną samodzielnością, ale państwo socjalistyczne panować musi nad żywiołem płac i skutecznie wpływać na ogólny poziom i ogólną strukturę płac. Problem oczywiście w tym — jak to robić. Bo postulować łatwo. Nie wchodząc w szczegóły — wprowadzić należałoby jako podstawę do kształtowania międzygałęziowych proporcji płac jednolitą metodę oceny wymagań pracy dla wszystkich stanowisk pracy zarówno robotniczych, jak umysłowych. Wymagania pracy, a więc złożoność i trudność pracy kształtować powinny podstawowe różnice w płacach, choć na pewno uwzględniać trzeba będzie też określone preferencje społeczne, aby sterować racjonalnymi ruchami zatrudnionych. Na tej podstawie państwo powinno ustalać wyjściowe stawki płac w tabelach płac dla kategorii najniższej. Natomiast Rząd i Sejm popracować musi nad ustawą o umowach zbiorowych, regulującą podstawy polityki płac w przedsiębiorstwach.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#AlojzyMelich">Dla zdrowej polityki płac w przedsiębiorstwie niezbędne jest zerwanie z dotychczasową praktyką, iż źródłem wzrostu płac jest każdy wzrost zysku, bo on często jest pozorny i nie związany z pracą przedsiębiorstwa, a z cenami, natomiast wprowadzenie surowej zasady, iż wzrost płac nastąpić może wyłącznie na skutek obniżenia kosztów jednostkowych produkcji, uzyskiwanych normalnie przez wzrost produkcji, jak też powiązany z tą obniżką wzrost jakości produktów i usług. Temu podporządkowana musi być polityka płac w zakładzie pracy. Warunki te są niezbędne, aby opanować nieracjonalny ruch płac i faktycznie wprowadzić racjonalną zakładową politykę płac.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#AlojzyMelich">W większości wypadków, cała uwaga przedsiębiorstw skupiona jest przecież na uzyskiwaniu podwyżek płac, przy mylnym założeniu, że sama ich podwyżka już działa motywacyjnie. Jest to duże nieporozumienie. Można nawet tę tendencję zrozumieć, gdyż w ten sposób łagodzi się dotkliwość inflacji, ale nie usprawiedliwiać, gdyż polityka ta nie daje proporcjonalnych przyrostów produkcji czy wydajności. Przykładowo, w marcu bieżącego roku przeciętne wynagrodzenie w podstawowych działach wyniosło już 21 741 zł i było o 23,2% wyższe niż w marcu ubiegłego roku, a produkcja sprzedana w przemyśle uspołecznionym wzrosła w tym czasie o 2,4%, a w budownictwie — o 1,4%. Płace powinny wzrastać, ale tylko poprzez wzrost efektów, gdyż przy dalszym utrzymywaniu się obecnych relacji nie wyjdziemy z inflacji i nie przezwyciężymy trudności. Wzrost płac musi być powiązany ze wzrostem efektów pracy — o tym wie każde dziecko — a jak wskazują na to dane statystyczne, w praktyce tej podstawowej zasady nie potrafimy dość konsekwentnie zastosować. Przyjąć trzeba, że rozumiemy jej zasadność, ale realizacja tej zasady pozostawia tak wiele jeszcze do życzenia. Nierzetelne stosowanie założeń tej zasady stanowi przecież często tylko płaszczyk dla uzyskiwania „czystych” wzrostów płac przez wiele zakładów pracy.</u>
          <u xml:id="u-42.9" who="#AlojzyMelich">Najważniejszym zadaniem jest więc walka z pozorowanym działaniem, nie tylko zresztą w tej dziedzinie, a też opanowanie rzetelnych technik oceny pracy oraz przyznawania wynagrodzeń. Nie bardzo nawet wiemy, jak rozumieć pracę w ujęciu tej zasady, a więc jak ją oceniać. Nie jest to pojęcie jednorodne. Praca występuje bowiem w tej problematyce w dwóch ujęciach — wymagań, które praca stawia wobec pracownika oraz wynik pracy wyrażający się w jakości i ilości nie tyle samej pracy, ile konkretnych przez nią tworzonych produktów i usług. Musimy w ocenach uwzględniać te dwa rodzaje pracy jako podstawę każdego wynagrodzenia i na tych ocenach obiektywnych budować system płac. Najlepszy bowiem nawet system płac nie jest w stanie zlikwidować błędów w ocenie pracy.</u>
          <u xml:id="u-42.10" who="#AlojzyMelich">Proszę Obywateli Posłów! Tylko do jednego jeszcze zagadnienia chcę się ustosunkować już bardzo króciutko. Chodzi o ocenę efektów pracy. Podstawą jej jest — jak wiadomo — normowanie. Chociaż obecnie nie norma określa poziom płac, a z góry założony poziom płac określa poziom norm. Trudność tkwi nie w tym, że nie znamy metod racjonalnego normowania pracy, tylko w tym, że nie zostały one jeszcze wdrożone w całym zakresie do praktyki gospodarczej zakładu. Normowanie ma zresztą tylko ilościowy charakter, a więc nie odpowiada w obecnym wydaniu nowoczesnym wymogom. Trzeba normy ilościowe przekształcić w kompleksowe i zespołowe normy zadaniowe, obejmujące nie tylko ilość, ale też jakość produktów oraz koszt produkcji, szczególnie materiałowy. Rozwiązanie to przynieść powinno kapitalne rezultaty, gdyż oparte na tych podstawach premiowanie wyprzeć powinno tak rozpowszechnione premiowanie za pozorowane efekty, a nawet tylko za przebywanie na miejscu pracy czy wykonywanie normalnych obowiązków. Trzeba płacić więcej, ale za rzetelne efekty.</u>
          <u xml:id="u-42.11" who="#AlojzyMelich">Obywatele Posłowie! Naprawdę wiele jest do zrobienia w zakresie motywacji, bo ona jest motorem napędowym każdego rozwoju, szczególnie w socjalizmie. Łącząc w wynagrodzeniach interes ogólny z interesem osobistym uzyskujemy podstawowy instrument budowy nowych stosunków społecznych oraz wzrostu gospodarczego. Motywacja nie powinna więc być pustym hasłem, nie powinna być przesłanką pozorowanego działania, a środkiem rozwiązywania wielu trudności. Trzeba tylko bardziej konsekwentnie i trafnie te zasady stosować.</u>
          <u xml:id="u-42.12" who="#AlojzyMelich">Konkluzję ogólną chciałbym sprecyzować krótko następująco: niezwykle ważne są cele i warianty planu, ale również ważne jest dopracowanie skutecznych metod ich realizacji w warunkach samodzielności przedsiębiorstw. Konieczne i pilne jest więc szersze uwzględnianie nie tylko samych założeń planu, ale też metod realizacji tego planu. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-42.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PiotrStefański">Lista mówców został wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#PiotrStefański">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#PiotrStefański">Obywatele Posłowie! Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował warianty koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 oraz założenia Centralnego Planu Rocznego na 1986 r. do Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#PiotrStefański">Jednocześnie Prezydium Sejmu zaleca, aby te pozostałe komisje sejmowe, które rozpatrzą w ramach swego zakresu działania powyższe dokumenty, wnioski i uwagi przekazały trybie art. 40 regulaminu Sejmu — do Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#PiotrStefański">Proponuje się również skierowanie powyższych dokumentów do Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie w celu przedstawienia opinii.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#PiotrStefański">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważa! że Sejm wyraził zgodę na przedstawione propozycje.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#PiotrStefański">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#PiotrStefański">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej, Komisji Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa oraz Komisji Prac Ustawodawczych o poselskim projekcie ustawy o ustanowieniu tytułu honorowego „Zasłużony Rolnik Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej” (druki nr 570 i 594).</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#PiotrStefański">O zabranie głosu proszę posła sprawozdawcę Michała Markowicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MichałMarkowicz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt w imieniu Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej, Komisji Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa oraz Komisji Prać Ustawodawczych przedstawić projekt ustawy opracowany z inicjatywy poselskiej o ustanowieniu tytułu honorowego „Zasłużony Rolnik Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#MichałMarkowicz">Inicjatywa poselska przedkładanego projektu ustawy wynika z uchwały XI wspólnego Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#MichałMarkowicz">Postulat honorowania rolników, którzy szczególnie wyróżniają się w ciężkiej pracy na roli, był od lat zgłaszany w różnych środowiskach. Z inspiracji Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, zgodnie z uchwałą VIII Krajowego Zjazdu Delegatów tej organizacji, zgłoszono w Sejmie wniosek w sprawie ustanowienia tytułu honorowego „Zasłużony Rolnik Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”. Spotkał, się on z pełną aprobatą prezydiów klubów poselskich.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#MichałMarkowicz">W okresie 40-lecia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej rolnictwo wniosło wielki wkład w rozwój społeczno-gospodarczy kraju. 40-lecie zwycięstwa nad hitlerowskim faszyzmem i 40-lecie powrotu piastowskich ziem zachodnich i północnych do Macierzy jest okazją do przypomnienia ogromnego trudu i wysiłku milionów Polaków w zasiedlaniu i zagospodarowywaniu tych ziem. Mówił o tym na uroczystej manifestacji we Wrocławiu Prezes Rady Ministrów, gen. armii Wojciech Jaruzelski, iż jednym z podstawowych atutów przywrócenia do życia tych ziem była narastająca w szybkim tempie polska obecność, zaradność i upór.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#MichałMarkowicz">W zagospodarowaniu piastowskich ziem duży udział mają rolnicy. Mimo bardzo trudnych i często niebezpiecznych warunków, przejmowali gospodarstwa, obsiewali ziemię, aby z tego pierwszego plonu dostarczyć chleb, mleko i inne artykuły żywnościowe dla ludności miast. Uczestniczyli równocześnie w organizowaniu życia politycznego. Brali udział w tworzeniu władzy ludowej, utrzymaniu ładu i porządku, w organizowaniu szkolnictwa i ośrodków kultury.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#MichałMarkowicz">Mimo znacznego zmniejszenia się ogólnej powierzchni użytków rolnych i liczby. zatrudnionych w rolnictwie, w latach 1950–1984 globalna produkcja rolnicza zwiększyła się dwukrotnie, a produkcja towarowa trzykrotnie.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#MichałMarkowicz">W trudnym okresie lat 1981–1984 wzrost produkcji globalnej, licząc w cenach stałych, wyniósł ponad 10%, a produkcja czysta powiększyła się o ponad 35%, co stanowi zarazem wskaźnik poprawy efektywności gospodarowania w rolnictwie. Na taką efektywność gospodarowania ma niewątpliwie wpływ polityka rolna państwa, ale decydująca rola w osiąganiu dobrych wyników przypada jednak milionom ludzi pracującym w rolnictwie zarówno indywidualnym, jak i uspołecznionym oraz pracującym w organizacjach, instytucjach i placówkach naukowych, współdziałających z rolnictwem.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#MichałMarkowicz">Godzi się podkreślić, iż na ogólną liczbę ponad 17 mln osób zatrudnionych w całej gospodarce narodowej — w rolnictwie pracuje ponad 5 mln osób, w tym ponad 2,7 mln kobiet. Z tego w gospodarce indywidualnej pracuje ponad 4 mln, a w gospodarce uspołecznionej około 1 mln. Jak z tego wynika, gospodarka rolna stanowi wielki konglomerat wielu specjalności i różnych zawodów.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#MichałMarkowicz">Przedłożony Sejmowi projekt ustawy o ustanowieniu tytułu honorowego „Zasłużony Rolnik Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej” stanowi wyraz docenienia doniosłej roli rolnictwa w gospodarce narodowej i wyżywienia narodu. Tytuł ten byłby nadawany rolnikom indywidualnym, gospodyniom wiejskim, członkom i pracownikom rolniczych spółdzielni produkcyjnych, pracownikom państwowych gospodarstw rolnych i obsługi rolnictwa — za wybitne zasługi w osiąganiu wysokich efektów w produkcji roślinnej lub zwierzęcej, pracownikom obsługi techniczno-produkcyjnej rolnictwa — zasłużonym w rozwoju postępu technicznego lub biologicznego.</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#MichałMarkowicz">Ustanowienie tytułu „Zasłużony Rolnik Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej” pozwoli na uhonorowanie w szerszym zakresie działalności i pracy kobiet. Na podkreślenie zasługuje wielki wkład kobiet nie tylko w rozwój produkcji rolnej, a w szczególności produkcji mięsa, mleka, drobiu i warzyw — ale przede wszystkim wkład w wychowanie dzieci i podnoszenie poziomu życia rodziny.</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#MichałMarkowicz">W działalności społecznej na wsi wyróżniają się kobiety zrzeszone w kołach gospodyń wiejskich, które od lat. są nośnikami postępu i kultury. Dotyczy to zwłaszcza wprowadzania postępu w gospodarstwie domowym, oddziaływania na prawidłowy poziom żywienia, kultury bycia i tworzenia właściwych postaw społecznych.</u>
          <u xml:id="u-44.11" who="#MichałMarkowicz">Tytułem honorowym „Zasłużony Rolnik Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej” mogą być także wyróżniani pracownicy, organizacji społecznych i społeczno-zawodowych, stowarzyszeń naukowo-technicznych; placówek naukowo-badawczych o charakterze rolniczym, którzy wieloletnią pracą zawodową i społeczną w sposób szczególny przyczynili się do rozwoju rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-44.12" who="#MichałMarkowicz">W stosunku do projektu poselskiego komisje wprowadziły poprawkę zmierzającą do ograniczenia kręgu osób, którym może być nadany tytuł zadłużonego rolnika. z kręgu osób uprawnionych w projekcie poselskim zostali wyeliminowani pracownicy oświaty rolniczej i administracji rolnej. Pracownicy oświaty już wcześniej zostali objęci ustawą stwarzającą możliwość uzyskania tytułu honorowego „Zasłużony Nauczyciel PRL”. Również wyróżniający się pracownicy administracji, rolnej mają ustawowe możliwości otrzymania wysokich odznaczeń państwowych.</u>
          <u xml:id="u-44.13" who="#MichałMarkowicz">Symbolem tytułu honorowego byłaby odznaka „Zasłużony Rolnik PRL”, której opis, wymiary, wzór rysunkowy, sposób noszenia, zgodnie z upoważnieniem ustawy, określiłaby Rada Państwa. Rada Państwa ustaliłaby również organy uprawnione do występowania z wnioskami o nadanie tytułu honorowego, szczegółowy tryb przedstawiania tych wniosków, zasady nadawania tytułu oraz tryb wręczania odznaki i dyplomu o nadaniu tytułu honorowego.</u>
          <u xml:id="u-44.14" who="#MichałMarkowicz">Tak się złożyło, iż projekt ustawy o ustanowieniu zaszczytnego tytułu dla rolników rozpatrywany jest przez Wysoki Sejm w dniu, w którym również dyskutowany jest projekt dokumentu rządowego, określający warianty koncepcji Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990. W realizacji zadań wynikających z tych dokumentów dla rolnictwa wielką rolę będzie odgrywał czynnik ludzki. Myślę, że ustanowienie tytułu „Zasłużony Rolnik Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej” będzie moralnym wsparciem dla trudu i zaangażowania rolników w realizowaniu ich zadań.</u>
          <u xml:id="u-44.15" who="#MichałMarkowicz">W imieniu Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej, Komisji Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa oraz Komisji Prac Ustawodawczych — wnoszę o uchwalenie projektu ustawy o ustanowieniu tytułu honorowego „Zasłużony Rolnik Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej” w brzmieniu, jak w druku nr 594. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-44.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PiotrStefański">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PiotrStefański">Czy w powyższej sprawie ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#PiotrStefański">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#PiotrStefański">Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#PiotrStefański">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o ustanowieniu tytułu honorowego „Zasłużony Rolnik Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej” w brzmieniu proponowanym przez Komisję Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej, Komisję Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Leśnictwa oraz Komisję Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#PiotrStefański">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#PiotrStefański">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#PiotrStefański">Kto się wstrzymał od głosowania? 2 posłów.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#PiotrStefański">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o ustanowieniu tytułu honorowego „Zasłużony Rolnik Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#PiotrStefański">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#PiotrStefański">Informacja o treści złożonych interpelacji oraz o treści nadesłanych odpowiedzi na interpelacje zawarta jest w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 598.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#PiotrStefański">Proszę Sekretarza Posła Jacka Ramiana o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JacekRamian">W dniu dzisiejszym, tj. 10 maja 1985 r. bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu, odbędzie się posiedzenie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów z udziałem przewodniczących innych komisji sejmowych w sali nr 118.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#JacekRamian">W dniu jutrzejszym, tj. 11 maja 1985 r., odbędą się posiedzenia:</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#JacekRamian">— Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — godz. 9.00, sala nr 101.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#JacekRamian">— Komisji Kultury — godz. 9.00, sala nr 118.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PiotrStefański">Na tym kończymy 65 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#PiotrStefański">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Prac Sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#PiotrStefański">O terminie następnego posiedzenia zostaną Obywatele Posłowie powiadomieni.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#PiotrStefański">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 20.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>