text_structure.xml
407 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Stanisław Gucwa oraz wicemarszałkowie Piotr Stefański i Andrzej Werblan.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#StanisławGucwa">Wysoki Sejmie! W dniu 3 września 1980 r.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#StanisławGucwa">Rada Państwa podjęła następującą uchwałę w sprawie zwołania sesji Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej:</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#StanisławGucwa">„Na podstawie art. 30 ust. 1 pkt 2 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej Rada Państwa postanawia zwołać drugą sesję Sejmu VIII kadencji z dniem 5 września 1980 r.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#StanisławGucwa">Przewodniczący Rady Państwa</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#StanisławGucwa">Henryk Jabłońskii.”</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#StanisławGucwa">Prezydium Sejmu, na podstawie art. 45 regulaminu Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, ustalało termin posiedzenia na dzień dzisiejszy.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#StanisławGucwa">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#StanisławGucwa">Na sekretarzy powołuję posłów Barbarę Krzemień i Krystynę Mazur.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#StanisławGucwa">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Krystyna Mazur.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#StanisławGucwa">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#StanisławGucwa">Protokół 4 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko memu zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#StanisławGucwa">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#StanisławGucwa">Uważam, że Sejm porządek dzienny posiedzenia, przedstawiony przez Prezydium Sejmu, zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#StanisławGucwa">Prezydium Sejmu — w porozumieniu z Konwentem Seniorów — proponuje przeprowadzenie łącznej dyskusji nad punkami 1 i 2 porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#StanisławGucwa">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#StanisławGucwa">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#StanisławGucwa">Obywatele Posłowie! Pragnę poinformować Wysoką Izbę, iż od wielu miesięcy trwały rozmowy między Biurem Politycznym KC PZPR oraz Prezydiami NK ZSL i CK SD na temat zmiany usytuowania Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#StanisławGucwa">W wyniku uzgodnień Kluby Poselskie PZPR, ZSL i SD wystąpiły z wnioskiem do Prezydium Sejmu o zlecenie Komisji Prac Ustawodawczych przygotowania w tej sprawie ustawy konstytucyjnej oraz ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli przywracającej podległość NIK Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#StanisławGucwa">Wniosek podpisali przewodniczący klubów poselskich posłowie: Andrzej Werblan, Longin Cegielski oraz Piotr Stefański.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#StanisławGucwa">Prezydium Sejmu proponuje przyjęcie powyższego wniosku i zlecenie przedłożenia przez Komisję tych projektów ustaw Sejmowi w celu uchwalenia.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#StanisławGucwa">Czy są inne wnioski?</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#StanisławGucwa">Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm przyjął propozycję.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#StanisławGucwa">Do Prezydium Sejmu wpłynęły uchwały Rady Państwa, których tekst został doręczony Obywatelom Posłom w druku sejmowym nr 12.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#StanisławGucwa">Rada Państwa, zgodnie z wnioskiem obywatela Edwarda Babiucha, zwolniła go ze stanowiska Prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#StanisławGucwa">Rada Państwa powierzyła pełnienie funkcji Prezesa Rady Ministrów obywatelowi Józefowi Pińkowskiemu, którego proszę o przedstawienie informacji o programie aktualnych działań Rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JózefPińkowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Pełnienie obowiązków Prezesa Rady Ministrów zostało mi powierzenie przed niespełna dwoma tygodniami w wyjątkowo trudnej chwili, gdy szczytowemu zaostrzeniu uległy w kraju nastroje społecznego niezadowolenia. Dziś staję przed obywatelami posłami przeniknięty poczuciem wielkiej odpowiedzialności, aby zdać sprawę z tego, co Rząd już uczynił i przedstawić zamierzenia na najbliższy okres.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JózefPińkowski">Obecne posiedzenie Sejmu odbywa się już w atmosferze pewnego odprężenia. Osiągnięte porozumienia z komitetami strajkowymi społeczeństwo przyjęło z wyraźną ulgą i z nadzieją, że znajdziemy wyjście z obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej, że rozwiążemy powstałe trudności. Dążyliśmy do tych porozumień cierpliwie i konsekwentnie, kierując się nadrzędnym interesem narodu i dobrem Polski Ludowej, wychodząc naprzeciw życiowym potrzebom ludzi pracy. Potwierdziła się w tych dniach raz jeszcze, ugruntowana w naszym społeczeństwie prawda, iż nie ma w Polsce takich spraw — choćby były one najtrudniejsze — aby nie można było ich z poczuciem odpowiedzialności rozważyć i rozwiązać, pod jednym wszakże warunkiem, że wszyscy i wszędzie kierować się będziemy dobrem narodu i jego socjalistycznej ojczyzny. Jest to nasz wspólny dom, o którego trwałość i pomyślność troszczyć się musimy wszyscy.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JózefPińkowski">Kraj nasz na drodze socjalistycznego rozwoju osiągnął ogromny postęp. Każdy, kto obiektywnie patrzy i ocenia nie może temu zaprzeczyć. Są warunki ku temu, aby pomnażać nasz wspólny, narodowy dorobek, usuwając to, co jest złe w naszym życiu, ugruntowując zasady sprawiedliwości społecznej, jednocząc wysiłki w rzetelnej, sumiennej pracy, podejmując realne i konsekwentne działania dla usprawnienia funkcjonowania naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JózefPińkowski">Powrót kraju do normalnego życia i pracy społeczeństwo wita z zadowoleniem i oczekiwaniami na rychłe usunięcie przyczyn, które doprowadziły do tej wyjątkowo trudnej sytuacji. Powiedzmy sobie w tym miejscu otwarcie i szczerze, iż dążąc do tego celu, do zapewnienia warunków dalszego postępu znajdujemy się dziś na początku nowej drogi, drogi długiej i najeżonej wieloma przeszkodami. Mamy świadomość tego, jak wiele trzeba w naszym kraju zrobić, jak wiele zmienić, aby przezwyciężyć zaistniałe trudności, umocnić podstawy rozwoju społeczno-ekonomicznego. Problemy przecież nie zniknęły. Dziś spraw do pilnego rozwiązania w naszej ojczyźnie jest więcej niż wczoraj. Możemy i musimy podjąć je wszyscy, bo nikt nas, Polaków, w tym nie wyręczy.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JózefPińkowski">W całym społeczeństwie toczą się gorące dyskusje nad sposobami wyjścia z obecnej sytuacji. Powszechne jest oczekiwanie na zrozumiały dla wszystkich i realny program rozwiązywania narosłych problemów.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#JózefPińkowski">Wstępnej oceny obecnych wydarzeń oraz powstałej sytuacji dokonały IV i V plenarne posiedzenia Komitetu Centralnego PZPR.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#JózefPińkowski">Wskazały one na konieczność dokonania zwrotu w polityce społeczno-gospodarczej, odbudowy zaufania społeczeństwa do władzy, nakreśliły główne kierunki rozwiązania nabolałych społecznych i ekonomicznych problemów, jakie wystąpiły w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#JózefPińkowski">Rada Ministrów w zmienionym składzie przystąpiła do zasadniczej przebudowy programu swojej pracy. Przygotowanie kompleksowego programu działań długofalowych wymaga jednak czasu. Niezbędne są po temu pogłębione analizy i oceny. Bez nich niemożliwe jest opracowanie prawidłowych wniosków, trafne określenie dalszych kierunków rozwoju. Dlatego też program taki Rząd przedstawi obywatelom posłom wraz z projektem narodowego planu społeczno-gospodarczego na rok 1981 na przełomie listopada-grudnia bieżącego roku.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#JózefPińkowski">Dziś przede wszystkim pragnę przedstawić Wysokiej Izbie, jakie doraźne działania Rząd podejmuje i zamierza podjąć w celu poprawy niezwykle trudnej i złożonej sytuacji gospodarczej, w celu rozwiązania najbardziej nabrzmiałych problemów społecznych.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#JózefPińkowski">Naczelną zasadą naszego działania będzie konsekwentne przestrzeganie priorytetu celów społecznych. Przywrócimy im należną rangę w pracy Rządu oraz w pracy całej administracji państwowej i gospodarczej. Będziemy dążyli, aby dostosowywane do potrzeb i możliwości cele społeczne stawały się ważkim czynnikiem pobudzającym socjalistyczny rozwój Polski, aby stanowiły motywacje do aktywnego współuczestnictwa ludzi pracy w formułowaniu i realizacji programów rozwojowych kraju.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#JózefPińkowski">Politykę społeczną będziemy kształtować w oparciu o pogłębione analizy potrzeb i odczuć społeczeństwa. Dlatego określając nasze najbliższe zadania, dokonaliśmy wnikliwego przeglądu wniosków z dyskusji przedzjazdowej, wynikających z uchwał VIII Zjazdu partii, a także analizy wniosków zgłoszonych w kampanii wyborczej do Sejmu i wojewódzkich rad narodowych oraz spraw podnoszonych przez związki zawodowe. Z całą powagą przeanalizowaliśmy wnioski załóg robotniczych wysuwane w ostatnim okresie. Komisje rządowe zawarły z komitetami strajkowymi znane porozumienia. Zasady tych porozumień zostały zaaprobowane przez V Plenum KC PZPR. Rząd będzie dążył do należytej realizacji tych porozumień w imię dobra społecznego i dobra kraju. Oczekujemy od załóg zakładów pracy i ich przedstawicielstw, że w równym stopniu dotrzymają przyjętych na siebie zobowiązań, zwłaszcza odrobienia strat produkcyjnych i lepszej pracy. Chcę przy tym powiedzieć, że regulowanie spraw płacowych i socjalnych, w myśl tych porozumień, będzie obejmowało ogół zatrudnionych z uwzględnieniem specyfiki branż i zawodów.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#JózefPińkowski">Chciałbym przedstawić Wysokiej Izbie sposób rozwiązywania poszczególnych problemów w zakresie płac i spraw socjalnych.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#JózefPińkowski">Zgodnie z zapowiedziami będziemy sukcesywnie kontynuować zapoczątkowane w lipcu br. podwyżki płac różnych grup pracowniczych.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#JózefPińkowski">Dotychczas objęto nimi już ponad 3 min zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej. Dalsze podwyżki płac obejmować będą stopniowo wszystkie grupy zawodowe i zostaną rozłożone w czasie tak, aby ich wprowadzanie zakończyć w czerwcu przyszłego roku. Żadna grupa zawodowa nie zostanie przy tym pominięta. Mówiąc o podwyżkach, myślimy również o tak ważnych społecznie grupach zawodowych, jak nauczyciele, pracownicy służby zdrowia i handlu, kolejarze i pracownicy transportu.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#JózefPińkowski">W pierwszej kolejności podwyżki płac otrzymają te grupy zatrudnionych, które w ostatnich latach miały najniższy wzrost bądź nawet spadek realnych płac. W polityce podwyżek płac kierować się będziemy zasadą poprawy proporcji wynagrodzeń między różnymi grupami zawodowymi. Będziemy również dążyć do zmniejszania rozpiętości pomiędzy płacą najniższą a najwyższą. Dlatego też z dniem 1 stycznia 1981 r. podniesiemy o 400 zł, tj. do poziomu 2400 zł płace najniższe. Uważamy także, że w ramach dokonywanych podwyżek należałoby uwzględnić przede wszystkim grupy pracowników o płacach niższych. Zwracamy się do związków zawodowych i kierownictwa zakładów pracy, aby dokonując podwyżek kierowały się tą właśnie intencją. Podnosząc płace, porządkować jednocześnie będziemy systemy płac, dążąc do maksymalnego ich uproszczenia oraz ściślejszego wiązania z efektami pracy.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#JózefPińkowski">Dla złagodzenia skrajnych rozpiętości płac i innych dochodów, Rząd podejmie działania zapobiegające powstawaniu dochodów nadmiernych, odbiegających w sposób rażący od przeciętnego poziomu, zwłaszcza dochodów nieuzasadnionych rzeczywistym wkładem pracy. Jest to zgodne z powszechnym odczuciem sprawiedliwości społecznej. Będziemy się kierować tą zasadą w polityce socjalnej i płac, a także odpowiednio w polityce podatkowej.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#JózefPińkowski">W polityce socjalnej udzielimy w pierwszej kolejności pomocy rodzinom gorzej sytuowanym, zwłaszcza wielodzietnym. Z dniem 1 stycznia 1981 roku zapoczątkujemy reformę systemu zasiłków rodzinnych. Będzie to reforma o doniosłym znaczeniu dla życia większości rodzin. Wysokość zasiłków będzie zróżnicowana w zależności od poziomu dochodów na osobę w rodzinie oraz od liczby dzieci w rodzinie. Kierując się troską o rodziny gorzej uposażone, w pierwszym etapie podwyższymy zasiłki tym rodzinom, których dochody nie przekraczają 2000 zł na osobę. Dokonując sukcesywnie podwyżek zasiłków rodzinnych do 1983 r., ujednolicimy ich stawki dla wszystkich grup społeczno-zawodowych. Reforma zasiłków rodzinnych obejmie również podwyższenie świadczeń na niepracującą żonę.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#JózefPińkowski">Poprawimy sytuację materialną emerytów i rencistów, których znaczna część żyje nadal w skromnych warunkach.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#JózefPińkowski">Podwyżki emerytur i rent zróżnicujemy w zależności od roku, w którym zostały przyznane, tak aby sprawiedliwie wyrównać wzrost kosztów utrzymania. Proponuje się ustalić je w kwotach bezwzględnych, jednolitych dla wszystkich świadczeń przyznanych w danym roku, co pozwoli podnieść w największym stopniu renty i emerytury najniższe. W pierwszym etapie, od 1 stycznia 1981 roku podwyższymy emerytury i renty starego portfela przyznane do 1975 roku włącznie, a najniższe świadczenia emerytalne zostaną ustalone na poziomie 2100 zł. Nie przewidujemy podniesienia rent i emerytur szczególnie wysokich. Kolejne regulacje, których zakończenie przewidujemy w 1983 r., obejmą pozostałych rencistów i emerytów.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#JózefPińkowski">Podwyższymy dodatki na żony emerytów i rencistów w rodzinach o niższych dochodach, przyznając również specjalny dodatek na żony zaliczone do I grupy inwalidów.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#JózefPińkowski">Od 1 stycznia 1981 r. zmienimy przepisy o funduszu alimentacyjnym z zamiarem udzielenia większej pomocy matkom samotnie wychowującym dzieci. W wyniku tego podniesiona zostanie wysokość świadczeń alimentacyjnych oraz wzrośnie liczba matek do nich uprawnionych.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#JózefPińkowski">W celu przeciwdziałania nieuzasadnionym podwyżkom kosztów utrzymania, Rząd zwiększy kontrolę nad ustalaniem cen. Pragnę potwierdzić, że ceny mięsa i jego przetworów zostały zamrożone do jesieni przyszłego roku. Rząd będzie kontrolował kształtowanie się cen podstawowych towarów i usług mających istotny wpływ na poziom życia rodzin pracowniczych. W tym celu sporządzona została, w porozumieniu ze związkami zawodowymi, lista tych towarów i usług, których ceny od 1 października br. ustalane będą centralnie przez Państwową Komisję Cen. Projekt uchwały Rady Ministrów w tej sprawie przekazaliśmy już związkom zawodowym w celu zebrania opinii ludzi pracy. Zaostrzymy jednocześnie kontrolę cen ustalanych przez przedsiębiorstwa i sektor prywatny.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#JózefPińkowski">Chroniąc poziom życia społeczeństwa będziemy jednocześnie podejmować działania dla kształtowania zdrowej struktury cen, uwzględniającej koszty produkcji, wymogi gospodarności i rachunku ekonomicznego.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#JózefPińkowski">Doskonalić będziemy metody oceny kosztów utrzymania. Odpowiednie zadania w tej mierze postawiliśmy już przed Głównym Urzędem Statystycznym. Równolegle niezależne analizy prowadzić będą instytuty naukowe. Szczególnie liczymy w tym względzie na opinię związków zawodowych. Wyniki tych badań będą stanowiły podstawę do podejmowania decyzji dotyczących płac, rent, emerytur, stypendiów oraz cen. Tak jak wszyscy ludzie pracy jesteśmy zainteresowani obiektywną oceną kosztów utrzymania, gdyż stanowi to niezbędną przesłankę prawidłowych rozstrzygnięć w sferze polityki społecznej państwa.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#JózefPińkowski">Rząd, w porozumieniu ze związkami zawodowymi, zleci odpowiednim organom i placówkom naukowym określenie minimum socjalnego. Stanowić będzie ono podstawę podejmowania decyzji w zakresie najniższych płac i świadczeń społecznych, a także uprawnień do korzystania z funduszu socjalnego i mieszkaniowego oraz ubiegania się o inne świadczenia.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#JózefPińkowski">Wiele uwagi w dyskusjach poświęca się sprawie wolnych sobót. Nie jest to problem nowy, rozważamy go już od dłuższego czasu. Jest to bowiem sprawa złożona, zwłaszcza teraz, gdy liczy się każda godzina pracy. Chcemy jednak wyjść naprzeciw postulatom ludzi pracy. Dlatego też Rząd proponuje wprowadzenie w 1981 roku wszystkich wolnych sobót dla ogółu zatrudnionych i skrócenie tygodniowego czasu pracy do 42,5 godziny. Oznaczałoby to ustalenie dziennego czasu pracy na 8,5 godziny, z uwzględnieniem przysługujących przerw śniadaniowych. Dla zatrudnionych w 4-brygadowym systemie organizacji pracy i innych systemach pracy zmianowej konieczne będzie przyjęcie odmiennych rozwiązań, ale zgodnych z generalną zasadą skracania czasu pracy.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#JózefPińkowski">Konieczne będzie również wnikliwe rozpatrzenie form skracania czasu pracy i ustalenia dni wolnych dla tych zatrudnionych, których działalność wiąże się z obsługą społeczeństwa, jak np. pracownicy handlu, gastronomii, komunikacji, łączności, służby zdrowia i inni.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#JózefPińkowski">Nie proponujemy przesądzenia tej sprawy dzisiaj. Formułując propozycje w tej mierze, pragniemy przedstawić je pod dyskusję przed podjęciem ostatecznych decyzji. Rząd zwraca się do związków zawodowych, do wszystkich ludzi pracy o rozważenie tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#JózefPińkowski">Musimy brać przy tym pod uwagę, że wprowadzenie wszystkich wolnych sobót wymagać będzie odpowiedniego wzrostu wydajności pracy. Nie można bowiem dopuścić, aby skrócenie czasu pracy spowodowało zmniejszenie produkcji towarów i usług.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#JózefPińkowski">W celu wdrożenia zapowiedzianych zmian w systemach płacowo-socjalnych, jak też w wymiarze pracy, przygotowujemy do końca bieżącego roku projekty nowelizacji Kodeksu pracy i innych aktów prawnych.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#JózefPińkowski">Rząd wnikliwie rozpatrzy inne postulaty załóg robotniczych i w porozumieniu ze związkami zawodowymi przedstawi ich rozwiązania. Dotyczy to m.in. świadczeń dla kobiet przerywających pracę w celu wychowania dzieci do lat 3, zasad tworzenia i wykorzystywania funduszów socjalnego i mieszkaniowego, poprawy zaopatrzenia w odzież ochronną i roboczą, warunków bezpieczeństwa i higieny pracy.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#JózefPińkowski">Wysoka Izbo! W pracach Rządu uwagę koncentrujemy obecnie na poprawie zaopatrzenia rynku. Jest to sprawa niezwykle interesująca społeczeństwo, zwłaszcza kobiety pracujące. Konsumpcja wynikająca z naszego socjalistycznego stylu życia, jest — jak wykazują doświadczenia — istotną siłą napędową rozwoju. Rzecz w tym, że w naszej obecnej sytuacji występuje tu wiele ograniczeń. Musimy więc rozwiązywać ten problem na miarę naszych realnych możliwości.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#JózefPińkowski">Podjęliśmy już konkretne decyzje, aby zwiększyć jeszcze w bieżącym roku dostawy towarów na rynek. Przede wszystkim pragniemy zająć się zaopatrzeniem rynku żywnościowego.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#JózefPińkowski">W tym celu lepiej wykorzystamy własną bazę surowcową i zdolności przetwórcze. Postawiliśmy odpowiednie zadania przed przedsiębiorstwami przemysłu rolno-spożywczego oraz organizacjami spółdzielczymi.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#JózefPińkowski">Zobowiązaliśmy władze terenowe do zagospodarowania wszystkich lokalnych rezerw poprawy zaopatrzenia rynku, zgromadzenia wystarczających zapasów na zimę ziemniaków, owoców, warzyw i ich przetworów.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#JózefPińkowski">Podjęliśmy decyzję o zwiększeniu produkcji i dostaw takich artykułów, jak mąka, przetwory mączne, kasze, tłuszcze roślinne, których nie powinno zabraknąć w sklepach.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#JózefPińkowski">Licząc się z gorszymi zbiorami buraków cukrowych, a tym samym niższym niż planowano poziomem produkcji cukru, Rząd postanowił przywrócić powszechność sprzedaży cukru na bony, aby zapewnić w ten sposób każdej rodzinie możliwość jego zakupu.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#JózefPińkowski">Nie mamy możliwości zwiększenia dostaw mięsa na rynek z własnej produkcji. Dlatego też podjęliśmy decyzję o dokonaniu uzupełniającego zakupu mięsa za granicą. Pozwoli to do końca bieżącego roku utrzymać jego dostawy na poziomie roku ubiegłego. W tym czasie przeprowadzimy analizę możliwości zaopatrzenia w mięso w roku przyszłym i zaproponujemy działania zmierzające do porządkowania i stabilizacji rynku mięsnego. Jesteśmy, tak jak ogół ludzi pracy, za uporządkowaniem tego zagadnienia. Nie jest to, jak wiadomo, łatwe. Problem mięsa, jego produkcji i spożycia narastał przecież przez wiele, wiele lat.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#JózefPińkowski">W roku bieżącym zaimportujemy uzupełniająco niektóre inne artykuły żywnościowe. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wszystko to nie zaspokoi w pełni potrzeb ludności, ale na większy import, ze względów płatniczych, w obecnej chwili nas nie stać.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#JózefPińkowski">Podjęliśmy również decyzje o zwiększeniu dostaw na rynek niektórych artykułów przemysłowych o podstawowym znaczeniu dla życia rodzin. Dlatego też wszędzie tam, gdzie jest to możliwe, przyspieszymy przekształcanie struktury produkcji, zmniejszając wytwarzanie dóbr inwestycyjnych, a wygospodarowane surowce i materiały skierujemy do branż produkujących towary na potrzeby rynku. Głębsze zmiany w strukturze produkcji będą możliwe w roku 1981 i w latach następnych.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#JózefPińkowski">Pragniemy szybciej rozwijać przemysł drobny i tworzyć dogodne warunki dla rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#JózefPińkowski">Będziemy konsekwentnie realizować wypracowaną wspólnie przez PZPR i SD politykę rozwoju rzemiosła i usług. Dziedzinom tym zapewniamy korzystne i stabilne warunki rozwojowe. Sądzimy bowiem, że drobna wytwórczość i rzemiosło może być w o wiele większym stopniu niż dotychczas czynnikiem stabilizacji rynku, jego wzbogacania o społecznie niezbędne towary i usługi.</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#JózefPińkowski">Łącznie, decyzje zwiększające import, ograniczające eksport oraz zwiększające krajową produkcję rynkową, pozwolą do końca bieżącego roku powiększyć dostawy towarów na rynek o około 25–30 mld złotych. Wpłynie to na pewną poprawę sytuacji na rynku, chociaż problemów rynkowych nie rozwiąże. Pełne wykonanie przedstawionego programu zwiększenia dostaw rynkowych ma szczególne znaczenie zwłaszcza teraz, gdy dokonujemy powszechnych podwyżek płac. O tym, czy podwyżki płac i świadczeń społecznych, czy wypłacone z tego tytułu pieniądze będą miały realną wartość — zdecydują przede wszystkim efekty produkcyjne, a prościej mówiąc, wzrost produkcji rynkowej i usług. Toteż sprawą najważniejszą jest jak najszybsze przywrócenie rytmiki produkcji i zdyscyplinowanej pracy, jak najlepsze wykonanie tegorocznych zadań w gospodarce, maksymalne odrobienie strat, jakie powstały wskutek strajków i przerw w pracy. Zwracam się o to do załóg wszystkich zakładów pracy.</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#JózefPińkowski">Niestety, nadal mamy do czynienia z nielicznymi przypadkami strajków i przerw w pracy. Zakłócają one często kooperację, rytmikę pracy innych przedsiębiorstw, potęgują i tak już niemałe straty, jakie poniosła gospodarka. Nie ma po temu obecnie powodów, gdyż podstawowe postulaty załóg są realizowane, a pozostałe wnikliwie rozpatrywane.</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#JózefPińkowski">Wysoki Sejmie! Dla zaopatrzenia i warunków życia ludności zasadnicze znaczenie ma produkcja rolna. Pragnę stwierdzić, że aktualna sytuacja w tej dziedzinie jest niezadowalająca. Już dziś wiadomo, że niższe od planowanych będą plony wielu ziemiopłodów. Występują niekorzystne tendencje w hodowli. Wpłynie to na zasoby żywnościowe kraju i zaopatrzenie surowcowe przemysłu rolno-spożywczego. W tej sytuacji musimy przede wszystkim podejmować działania dla odwrócenia tych niekorzystnych tendencji.</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#JózefPińkowski">Na dziś sprawą najważniejszą jest zebranie i racjonalne zagospodarowanie wszystkiego, co zrodziła nasza ziemia. Jestem przekonany, że wszyscy rolnicy, pracownicy obsługi rolnictwa, władze terenowe nie będą szczędzić sił, aby z tegorocznych plonów nic się nie zmarnowało.</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#JózefPińkowski">Poważnym problemem będzie zapewnienie odpowiedniego zaopatrzenia rolnictwa w pasze treściwe. Dlatego jeszcze w bieżącym roku dokonamy dodatkowego importu zbóż i pasz, na co będziemy musieli zaciągnąć nowe kredyty.</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#JózefPińkowski">W połączeniu z działaniami samych rolników, mającymi na celu zgromadzenie jak największych zasobów pasz własnych, zapewni to poprawę bilansu zbożowo-paszowego i tym samym stworzy przesłanki rozwoju hodowli. Między innymi z myślą o tym podjęliśmy decyzję o zwiększeniu dostaw na rynek węgla o 900 tys. ton i materiałów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#JózefPińkowski">Mając na względzie potrzebę poprawy opłacalności hodowli, z dniem 6 września br. podwyższymy średnio o 5 zł za 1 kilogram ceny skupu trzody chlewnej. Utrzymany zostanie równocześnie do jesieni przyszłego roku ekwiwalent pieniężny za nie pobrane pasze.</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#JózefPińkowski">Do końca bieżącego roku przeprowadzimy analizę ekonomicznych warunków rozwoju rolnictwa, ze szczególnym uwzględnieniem chowu bydła oraz produkcji zbóż i pasz. W oparciu o to zaproponujemy odpowiednie działania służące rozwojowi produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#JózefPińkowski">Zapewnienie opłacalności produkcji rolnej traktujemy jako niezwykle ważną sprawę. Podejmujemy działania, aby dysponować w tym celu obiektywnymi ocenami, aby móc prowadzić aktywną politykę ekonomicznego pobudzania produkcji rolnej i tworzyć warunki do wzrostu przychodów ludności rolniczej odpowiednio do poprawy warunków życia ludności miejskiej.</u>
<u xml:id="u-3.51" who="#JózefPińkowski">Zwiększymy dostawy przemysłowych środków produkcji dla rolnictwa, aby w sposób kompleksowy kontynuować jego rekonstrukcję techniczną. Przekraczając plan produkcji niektórych maszyn i urządzeń rolniczych, zwiększymy jeszcze w bieżącym roku ich dostawy dla rolnictwa o 6 mld zł. W latach najbliższych powiększymy zdolności produkcyjne przemysłu chemicznego w zakresie nawozów sztucznych i środków ochrony roślin, a w przemyśle maszynowym, szczególnie w zakresie maszyn do zbioru i konserwacji roślin paszowych, podstawowych narzędzi rolniczych oraz środków transportu rolnego.</u>
<u xml:id="u-3.52" who="#JózefPińkowski">Rozwój rolnictwa i produkcji żywności wymaga znacznych nakładów na modernizację oraz wprowadzania nowych technik i technologii wytwarzania. Bez tego nie ma nowoczesnego rolnictwa. Dopiero sprzężenie ofiarnej pracy rolnika z nowoczesną techniką może przynieść zadowalające rezultaty. Sprawy te były w polu widzenia PZPR, ZSL oraz państwa. Niestety, realizacja postanowień w tej dziedzinie nie była konsekwentną, co wpłynęło ujemnie na rozwój rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-3.53" who="#JózefPińkowski">Uważamy, że priorytet trzeba nadać inwestycjom zwiększającym produktywność ziemi, a więc w zakresie melioracji, gospodarki wodnej i zaopatrzenia rolnictwa w wodę, użyźniania i rekultywacji gruntów. Ważnym kierunkiem inwestowania będzie także przetwórstwo rolno-spożywcze, przechowalnictwo oraz nasiennictwo.</u>
<u xml:id="u-3.54" who="#JózefPińkowski">Pragnę potwierdzić, że Rząd będzie konsekwentnie realizował nakreśloną wspólnie przez PZPR i ZSL politykę rolną, tworząc stabilne warunki rozwoju rolnictwa tak w ramach gospodarki indywidualnej, jak i sektora uspołecznionego oraz kierując się nadrzędną zasadą, iż ziemia — jako dobro ogólnonarodowe — musi z każdym rokiem coraz lepiej żywić społeczeństwo. Dlatego też grunty przekazywać będziemy tym gospodarstwom, które gwarantować będą najwyższe plony, a w szczególności młodym rolnikom. Przyspieszymy proces komasacji gruntów i wymiany między sąsiedzkiej w celu tworzenia dogodniejszych warunków dla organizacji produkcji roślinnej.</u>
<u xml:id="u-3.55" who="#JózefPińkowski">Musimy wypracować odpowiednie rozwiązanie dla aktywizacji produkcyjnej wszystkich gospodarstw rolnych. Nie możemy bowiem godzić się na zaniedbywanie i niewykorzystanie możliwości produkcyjnych przez część gospodarstw.</u>
<u xml:id="u-3.56" who="#JózefPińkowski">Wspierać będziemy wszelkie formy samorządności rolników i spółdzielczości rolniczej, w podniesieniu rangi samorządu na wsi upatrujemy bowiem ważny czynnik rozwoju rolnictwa, jego unowocześniania i doskonalenia obsługi. Będziemy wychodzić naprzeciw potrzebom rolników, podnosić rangę zawodu rolnika. Sprawy gospodarki żywnościowej są w centrum uwagi Rządu. Oczekujemy, że odpowiedzią na to będzie należyta realizacja zobowiązań wsi wobec państwa, a zwłaszcza przewidzianych umowami kontraktacyjnymi dostaw płodów rolnych i produktów hodowli.</u>
<u xml:id="u-3.57" who="#JózefPińkowski">Obywatele Posłowie! W trosce o poprawę warunków bytowych rodzin tworzyć będziemy korzystne warunki dalszego rozwoju budownictwa mieszkaniowego. W ubiegłych latach zrobiono w tej mierze wiele, jednak niedostatek mieszkań stanowi wciąż nabrzmiały problem. Zaostrza go słaba realizacja planów budownictwa mieszkaniowego. W okresie pierwszych 7 miesięcy br. przekazano do użytku tylko 32,5% mieszkań przewidzianych do oddania w tegorocznym planie. Musimy więc przede wszystkim doprowadzić do lepszej realizacji zadań budownictwa mieszkaniowego. W tym celu wzmocnimy jego potencjał wykonawczy. Będziemy przestrzegać wymogów kompleksowości budowy nowych osiedli. Pod tym względem nie było dotychczas najlepiej. Forsując liczbę budowanych mieszkań, zaniedbywano w wielu przypadkach budownictwo towarzyszące, co wpływało na dużą uciążliwość warunków życia w nowych osiedlach. Musimy ten stan stopniowo zmieniać. Stworzymy jednocześnie dogodniejsze warunki dla rozwoju budownictwa jednorodzinnego zarówno spółdzielczego, jak i indywidualnego. Jeszcze we wrześniu podejmiemy w tej sprawie odpowiednie decyzje.</u>
<u xml:id="u-3.58" who="#JózefPińkowski">Konsekwentnie realizować będziemy uchwały III Plenum KC PZPR w sprawie ochrony zdrowia. Za sprawę szczególnie pilną uznajemy poprawę zaopatrzenia w leki.</u>
<u xml:id="u-3.59" who="#JózefPińkowski">Pragnę oświadczyć, że rozwiązywanie trudnych spraw gospodarki nie przesłoni Rządowi troski o duchowy rozwój narodu, o rozwój nauki, oświaty i kultury. Rozpatrzymy sprawy związane z kształtem i kierunkami reformy systemu oświaty. Pragniemy lepszego wykorzystania nauki jako ważnego czynnika rozwoju kraju, tworzyć będziemy sprzyjające warunki dla pomnażania dorobku kulturalnego narodu.</u>
<u xml:id="u-3.60" who="#JózefPińkowski">Dokonując wyboru problemów, które będziemy rozwiązywać w pierwszej kolejności, kierowaliśmy się kryteriami pilności spraw oraz dostępności środków. Zdajemy sobie sprawę, że nie zaspokoją one wszystkich oczekiwań i postulatów zgłaszanych przez różne grupy społeczno-zawodowe. Musimy jednak trzymać się realiów ekonomicznych. Nie możemy załatwić wszystkiego jednocześnie. Pozostałe sprawy będziemy analizować i realizować w dalszej kolejności, jak tylko powstaną możliwości ich rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-3.61" who="#JózefPińkowski">Część dyskutowanych obecnie postulatów załóg ma charakter branżowy lub lokalny. Zobowiązaliśmy administrację państwową i gospodarczą do szybkiego ich rozpatrzenia i załatwienia w miarę istniejących możliwości.</u>
<u xml:id="u-3.62" who="#JózefPińkowski">Wysoki Sejmie! Program społeczny, który podejmujemy, przyjdzie nam realizować w trudnych warunkach. Pragnę stwierdzić, że aktualny poziom wydajności pracy i wielkości produkcji nie zapewniają materialnych podstaw dla pełnego urzeczywistnienia tego programu. A przecież nie możemy na nim poprzestać. Musimy równocześnie troszczyć się o dalszy rozwój kraju, nie możemy być obojętni na wyzwanie naszych czasów, gdyż w postępie naukowym i gospodarczym leży wielka szansa ludzkości.</u>
<u xml:id="u-3.63" who="#JózefPińkowski">Polska Ludowa w okresie 36 lat swego istnienia przekształciła się w kraj o wysokim potencjale gospodarczym, wzrosły znacznie kwalifikacje kadr pracowniczych. To prawda, że przeżywamy dziś ostre trudności. Prawdą jest również i to, że stworzyliśmy fundamenty, na których możemy budować przyszłość.</u>
<u xml:id="u-3.64" who="#JózefPińkowski">Dziś trudno nam w pełni spożytkować możliwości tkwiące w naszej gospodarce. Narosły bowiem w niej głębokie dysproporcje strukturalne. Szczególnie dotkliwie odczuwamy obecnie wysoki poziom zadłużenia kraju i związane z tym napięcia płatnicze, złą sytuację w dziedzinie inwestycji, niedostateczny rozwój rolnictwa i zachwianie równowagi pieniężno-rynkowej. Te ujemne zjawiska wzajemnie się spotęgowały i właśnie one w głównej mierze decydują o obecnym stanie gospodarki. Różne są ich przyczyny. Niemałą rolę odegrały błędy w polityce społeczno-gospodarczej i brak konsekwencji we właściwej realizacji słusznych kierunkowo uchwał partii oraz postanowień Wysokiego Sejmu.</u>
<u xml:id="u-3.65" who="#JózefPińkowski">Przezwyciężenie narosłych trudności i dysproporcji zależy przede wszystkim od lepszej, wydajniejszej pracy. Tylko ona jest bowiem źródłem wzrostu dochodu narodowego i podstawą trwałej poprawy bytu.</u>
<u xml:id="u-3.66" who="#JózefPińkowski">Dziś podejmujemy niemałe zobowiązania, wychodzące naprzeciw potrzebom łudzi pracy. Ich spełnienie będzie wymagało dużych środków i nakładów. Wolnymi zaś środkami, będącymi do uruchomienia od zaraz, nie dysponujemy. Musimy je stopniowo wygospodarować i organizować. Konieczne będą nadzwyczajne przedsięwzięcia, trzeba będzie dokonać odpowiedniego przegrupowania sił, zrezygnować z wielu pierwotnych zamierzeń, które w obecnych warunkach uznamy za drugoplanowe.</u>
<u xml:id="u-3.67" who="#JózefPińkowski">Nade wszystko jednak wszędzie, na każdym stanowisku pracy, na każdym szczeblu zarządzania musimy więc tak pracować, poszukiwać takich metod gospodarowania, aby z posiadanego potencjału osiągnąć maksymalne efekty. Dobra praca, gospodarność, oszczędzanie surowców i materiałów, dbanie o wysoką jakość i opłacalność produkcji są nam obecnie bardziej niż kiedykolwiek potrzebne. O to zwracam się dziś do klasy robotniczej, rolników, kadry inżynieryjno-technicznej, naukowców, do wszystkich ludzi pracy.</u>
<u xml:id="u-3.68" who="#JózefPińkowski">Rząd ze swej strony będzie czynił wszystko, aby wspólny wysiłek był bardziej efektywny. Za jedno z ważnych zadań w tej mierze uznajemy dokonanie odpowiednich zmian w strukturze gospodarki narodowej i w strukturze produkcji. Celowi temu podporządkujemy zmiany w polityce inwestycyjnej. Ograniczymy rozpoczynanie nowych inwestycji. Rozmiary nakładów inwestycyjnych zmniejszymy i dostosujemy do możliwości gospodarki. Dokonamy zmian w strukturze inwestycji tak, aby lepiej służyły one harmonizacji gospodarki. Jeszcze w bieżącym roku podejmiemy decyzję wstrzymania tych kapitałochłonnych inwestycji, których dalsza realizacja nie sprzyjałaby pokonywaniu obecnych trudności gospodarczych. Prowadzimy niezbędne analizy w tym celu. Jednocześnie przesuniemy w czasie realizację niektórych programów inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-3.69" who="#JózefPińkowski">Wygospodarowana w ten sposób część środków zostanie skierowana na zwiększenie produkcji rynkowej, zwłaszcza żywności, oraz eksportowej, głównie w oparciu o krajowe surowce i materiały. Skoncentrujemy również środki inwestycyjne tam, gdzie w krótkim czasie można skończyć inwestycje i rychło spodziewać się efektów.</u>
<u xml:id="u-3.70" who="#JózefPińkowski">Preferować będziemy także inwestycje, które pozwolą lepiej wykorzystać własną bazę surowcową, pogłębić przetwórstwo, zmniejszyć materiałochłonność i energochłonność produkcji, które przyczynią się do poprawy efektywności gospodarowania. Z tego względu nadamy priorytet inwestycjom modernizacyjnym.</u>
<u xml:id="u-3.71" who="#JózefPińkowski">Rząd zaostrzy jednocześnie w całej gospodarce narodowej, we wszystkich bez wyjątku jej ogniwach, reżim oszczędnościowy. Ograniczymy wszystkie te wydatki, które w obecnych warunkach nie są najpilniejsze, w tym także reprezentacyjne. W bieżącym roku powinniśmy zmniejszyć wydatki budżetowe i inne łącznie o co najmniej 30 mld zł. Liczy się każda zaoszczędzona złotówka. Zwracam się do społeczeństwa o kierowanie się zasadami oszczędności w każdym zakładzie pracy, w każdym domu, w każdej rodzinie. Rozsądne wyrzeczenia potrzebne są dzisiaj ze strony państwa, jak i każdego obywatela.</u>
<u xml:id="u-3.72" who="#JózefPińkowski">Obywatele Posłowie! Realizacja wszystkich naszych zamierzeń społecznych i gospodarczych w decydującym stopniu wiąże się z przezwyciężaniem trudności płatniczych. Czynić będziemy wszystko, aby zahamować proces zadłużenia się i tworzyć przesłanki do stopniowego zmniejszania długów. Jedynym sposobem osiągnięcia tego celu jest przyspieszony wzrost eksportu. Zakładamy, że w najbliższych latach eksport do krajów kapitalistycznych powinien wzrastać rocznie co najmniej o 12%, licząc w cenach stałych.</u>
<u xml:id="u-3.73" who="#JózefPińkowski">Rząd podejmie wielokierunkowe działania, aby zwiększyć zdolności eksportowe naszej gospodarki. Do branż, które posiadają największe szanse opłacalnego eksportu, skierujemy środki finansowe i inwestycyjne, zapewnimy lepsze zaopatrzenie materiałowo-techniczne.</u>
<u xml:id="u-3.74" who="#JózefPińkowski">Jednocześnie podejmiemy takie przedsięwzięcia, które skuteczniej pobudzać będą rozwój produkcji eksportowej i eksportu, zwiększą zainteresowanie poprawą jego opłacalności. Przyspieszenie eksportu stanowi w naszej sytuacji płatniczej jedyną drogę zapewnienia krajowi niezbędnego importu. Potrzebuje go przemysł. Jest konieczny dla poprawy zaopatrzenia rynku, w tym także w zakresie żywności. Więcej bowiem produktów rolnych i żywności importujemy niż eksportujemy. W bieżącym roku wartość importu artykułów rolnych i żywnościowych wyniesie około 7,2 mld zł dew., podczas gdy eksport tych artykułów wyniesie około 3,1 mld zł dew. Nakazuje to intensyfikować działania zarówno na rzecz przyśpieszenia rozwoju rolnictwa, eksportu, jak i racjonalizacji importu.</u>
<u xml:id="u-3.75" who="#JózefPińkowski">Kluczowe znaczenie dla rozwoju naszego kraju ma rozszerzanie współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej z krajami Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, a zwłaszcza ze Związkiem Radzieckim. Życie potwierdziło raz jeszcze, że zawsze możemy tu liczyć na zrozumienie i braterską pomoc. Z krajów tych, a głównie ze Związku Radzieckiego, importujemy na korzystnych warunkach znaczną część zużywanych w kraju paliw, surowców i materiałów. Pragniemy lepiej wykorzystać walory współpracy w ramach RWPG, rozszerzając współdziałanie z krajami członkowskimi w celu lepszego zaspokojenia naszych potrzeb oraz szerszego wykorzystania możliwości wynikających z naszego udziału w socjalistycznej integracji gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-3.76" who="#JózefPińkowski">Wysoki Sejmie! Mamy pełną świadomość, że nieodzownym czynnikiem poprawy sytuacji gospodarczej, stałego podwyższania efektywności gospodarowania jest dokonanie głębokich zmian w metodach planowania i zarządzania gospodarką narodową. Przygotowujemy projekt kompleksowej reformy w tym zakresie. Pracami tymi kieruje Prezes Rady Ministrów. Uczestniczyć w nich będą doświadczeni działacze partyjni i stronnictw politycznych, naukowcy i praktycy życia gospodarczego. Nie jest to sprawa nowa i była już podejmowana. Obecnie jesteśmy zdecydowani przeprowadzić ją w sposób konsekwentny, działać możliwie szybko, korzystając z doświadczeń własnych i innych krajów socjalistycznych.</u>
<u xml:id="u-3.77" who="#JózefPińkowski">Podstawowym kierunkiem reformy będzie oparcie działalności przedsiębiorstw na zdrowych zasadach rachunku ekonomicznego, zwiększenie ich samodzielności, zapewnienie większej elastyczności w działaniu, ale równocześnie zwiększenie odpowiedzialności za skutki złego gospodarowania, za produkcję nie spełniającą wymogów użyteczności, jakości i opłacalności. Równocześnie umacniane będą centralne planowanie i kierowanie gospodarką narodową w sprawach strategicznych dla rozwoju kraju.</u>
<u xml:id="u-3.78" who="#JózefPińkowski">Zadania Komisji Planowania przy Radzie Ministrów skoncentrujemy na określaniu podstawowych proporcji ekonomicznych, harmonizacji gospodarki narodowej, na opracowywaniu programu realizacji podstawowych celów rozwoju kraju. Ściśle ustalimy kompetencje ministerstw funkcjonalnych i branżowych, tak aby granice ich odpowiedzialności za decyzje i działania były wyraźnie określone. Od wszystkich ogniw gospodarki wymagać będziemy sumiennego rozliczania się z zadań planu i z powierzonych środków.</u>
<u xml:id="u-3.79" who="#JózefPińkowski">Już obecnie prowadzimy prace, które ułatwią wdrażanie przygotowywanych zmian systemowych. Zamierzamy rozszerzyć od przyszłego roku zakres stosowania mierników netto jako podstawowych kryteriów oceny działalności organizacji gospodarczych. W planach społeczno-gospodarczego rozwoju określać będziemy zadania w zakresie produkcji rynkowej i eksportowej, a jednocześnie odejdziemy od ustalania obligatoryjnych wskaźników dla innych rodzajów produkcji. Zniesiemy limitowanie zatrudnienia. Fundusz płac zaoszczędzony z tytułu zmniejszenia zatrudnienia będzie mógł być wykorzystany przez przedsiębiorstwa na podniesienie wynagrodzeń indywidualnych. Chcielibyśmy, aby zmiana zasad w tej mierze była wykorzystana przez dyrekcję i samorząd robotniczy do poprawy organizacji i wydajności pracy, a tym samym do podniesienia średnich płac! Nie naruszy to zasady pełnego zatrudnienia. Gospodarka odczuwa coraz większy niedobór zasobów pracy, co nakazuje tworzenie w polityce zatrudnienia i płac zachęt i warunków do realizacji zadań planowych wyłącznie na drodze wzrostu wydajności pracy. Wygospodarować musimy także rezerwy zatrudnienia dla rolnictwa i usług.</u>
<u xml:id="u-3.80" who="#JózefPińkowski">Istotne zmiany wprowadzimy do planowania i zarządzania gospodarką terenową. Zamierzamy pójść tu na znaczną decentralizację decyzji, szeroko uwzględniając postulaty i wnioski władz terenowych. Począwszy od 1981 roku zwiększymy w sposób zasadniczy uprawnienia i odpowiedzialność władz terenowych w sprawach rolnictwa, handlu, przemysłu drobnego, usług, drogownictwa i budownictwa mieszkaniowego. Przekażemy im w tym celu odpowiednie środki. Pociągnie to za sobą zmiany w systemie centralnego planowania i budżetu, jak również w działaniu ministerstw. Wzrosną uprawnienia rad narodowych jako organów samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-3.81" who="#JózefPińkowski">Wzmocnimy bodźce dla oszczędnej gospodarki środkami będącymi w dyspozycji rad narodowych. Oszczędności i nadwyżki budżetowe będą mogły być wykorzystane na te cele, które one uznają za najważniejsze z punktu widzenia potrzeb społecznych.</u>
<u xml:id="u-3.82" who="#JózefPińkowski">Przy formułowaniu kierunków polityki gospodarczej i doskonaleniu systemu funkcjonowania gospodarki zamierzamy szeroko korzystać z opinii wybitnych naukowców i praktyków oraz ekspertyz Polskiej Akademii Nauk.</u>
<u xml:id="u-3.83" who="#JózefPińkowski">Zwracam się do świata nauki o jak najszersze włączenie się w rozwiązywanie trudnych problemów rozwoju kraju. Zwracam się o to także do członków Naczelnej Organizacji Technicznej, Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego i innych organizacji społeczno-zawodowych.</u>
<u xml:id="u-3.84" who="#JózefPińkowski">Wysoka Izbo! Przedstawiłem podjęte w ostatnich dniach przez Rząd decyzje, a także nasze najbliższe zamierzenia. Skoncentrujemy pracę Rządu i całego aparatu państwa na tym wszystkim, od czego zależy społeczna stabilizacja w kraju, szybki powrót do normalnego życia, do normalnego funkcjonowania gospodarki narodowej. Tego najbardziej pragnie i potrzebuje całe społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-3.85" who="#JózefPińkowski">Zdajemy sobie sprawę z ogromu zadań, jakie narosły w ostatnim czasie. Aby im sprostać, potrzeba mobilizacji i współdziałania wszystkich sił społecznych. Potrzeba nam więcej wzajemnego zaufania, więcej wiary w narodowe możliwości i więcej nadziei na to, że wspólnie podołamy najtrudniejszym zadaniom. W imieniu Rządu zwracam się do całego społeczeństwa o taką współpracę.</u>
<u xml:id="u-3.86" who="#JózefPińkowski">Społeczeństwo oczekuje od Rządu gwarancji, iż dotrzymamy słowa i dokładnie wykonamy podjęte publicznie zobowiązania zarówno natury ekonomicznej, jak i społecznej. Oświadczam z całą mocą, że Rząd ma pełną tego świadomość i pragnie spełnić te zobowiązania.</u>
<u xml:id="u-3.87" who="#JózefPińkowski">Podstawową gwarancją trwałości dokonujących się obecnie zmian w naszym życiu publicznym jest rozwój socjalistycznej demokracji. Rzecz w tym, aby nasz demokratyczny system wypełnić treścią odpowiadającą dzisiejszym potrzebom narodu. Po to musimy wiele zmienić w stylu i metodach kierowania państwem i gospodarką narodową. Zmiany te nie dokonają się same, choć byśmy tego bardzo pragnęli. Konieczna jest wspólna praca na rzecz tej odnowy.</u>
<u xml:id="u-3.88" who="#JózefPińkowski">Nasza Konstytucja zapisała niepodważalną zasadę jedności praw i obowiązków obywatelskich. Rząd będzie stał na straży tych spraw, oczekując zarazem, że całe społeczeństwo — wszyscy obywatele naszego kraju — z równą wagą traktować będą obowiązki jak swoje prawa. Realizacja zasad socjalistycznej demokracji wymaga jawności życia publicznego, a co za tym idzie systematycznej i otwartej informacji o stanie państwa i gospodarki narodowej. Zadbamy o taką informację. Podzielamy bowiem pogląd, iż współrządzenie i współodpowiedzialność obywateli za losy kraju są możliwe wtedy, gdy społeczeństwo dobrze zna i rozumie wszystkie uwarunkowania rozwoju. Rząd do końca bieżącego roku przedstawi Sejmowi projekt ustawy o kontroli prasy, publikacji i widowisk, która w konstytucyjnych ramach precyzyjnie określi zasady jej funkcjonowania.</u>
<u xml:id="u-3.89" who="#JózefPińkowski">Czas, w który wchodzimy, wymaga wielkiej pracy. Jest tu miejsce na aktywny udział dla każdego Polaka, dla partyjnych i bezpartyjnych, dla wierzących i niewierzących, dla wszystkich sił skupionych we Froncie Jedności Narodu. Sądzę również, że ze strony kościoła katolickiego, który kieruje się troską o naszą ojczyznę, działania Rządu spotykają się ze zrozumieniem i z poparciem.</u>
<u xml:id="u-3.90" who="#JózefPińkowski">Doświadczenia Polski Ludowej dowiodły słuszności wypracowanych zasad kształtowania stosunków państwa z kościołem. Z należytym szacunkiem pragnę stwierdzić, że ostatnie dni przyniosły nowe świadectwa rozwagi i patriotycznej troski o kraj ze strony kierownictwa kościoła i przeważającej większości duchowieństwa. Sprawdzona w praktyce polityka wyznaniowa będzie przez Rząd kontynuowana i rozwijana, aby jeszcze lepiej służyła doniosłej sprawie jedności wszystkich obywateli i dobru Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-3.91" who="#JózefPińkowski">W systemie demokracji socjalistycznej wielka rola przypada związkom zawodowym. Nie należy do Rządu formułowanie ich zadań. Pragnę natomiast stwierdzić, że zależy nam na zwiększeniu roli związków zawodowych jako partnera Rządu w rozwiązywaniu problemów społeczno-ekonomicznych, wszystkich problemów bytu ludzi pracy. Rząd zgłasza gotowość do szerokiej współpracy ze związkami zawodowymi, do rozważenia każdej inicjatywy związkowej. Podejmować będziemy działania, aby rozszerzać zakres współpracy i wzajemnej konsultacji przede wszystkim w rozwiązywaniu spraw płacowych i socjalnych ludzi pracy, a także w rozwijaniu inicjatywy pracowniczej, mającej na celu lepsze wykorzystanie warunków i możliwości rozwojowych kraju. Deklarujemy współdziałanie w przygotowaniu ustawy o związkach zawodowych.</u>
<u xml:id="u-3.92" who="#JózefPińkowski">Wyciągając wnioski ze społecznej krytyki, będziemy tworzyć warunki rozwoju samorządu robotniczego tak, aby stał się on rzeczywistym współgospodarzem zakładu pracy. Uważamy, że wzrost samodzielności gospodarczej zakładów i przedsiębiorstw powinien iść w parze z poszerzaniem roli i uprawnień samorządu robotniczego. Oznaczałoby to z jednej strony partnerstwo, z drugiej zaś zwiększoną odpowiedzialność samorządu i całej załogi za rezultaty produkcyjne. Całokształt tych spraw powinien być uregulowany w ustawie o samorządzie robotniczym.</u>
<u xml:id="u-3.93" who="#JózefPińkowski">Otrzymaliśmy wiele uwag i propozycji od działaczy spółdzielczych, którzy od dłuższego czasu omawiają problemy dalszego rozwoju spółdzielczości i samorządu spółdzielczego. Podzielamy ich pogląd o potrzebie pogłębienia samorządności organizacji spółdzielczych.</u>
<u xml:id="u-3.94" who="#JózefPińkowski">Dlatego też zwrócimy się do Naczelnej Rady Spółdzielczej o podjęcie, wspólnie z odpowiednimi organami Rządu, prac nad nową ustawą o spółdzielczości, która by lepiej określała funkcje i zadania organizacji spółdzielczych w naszym kraju i stwarzała lepsze warunki do zwiększenia roli samorządu spółdzielczego.</u>
<u xml:id="u-3.95" who="#JózefPińkowski">Będziemy troszczyć się o odbudowę zaufania społeczeństwa, zwłaszcza klasy robotniczej. Wiele tu mamy do zrobienia i niemałe są nasze, aparatu państwowego i gospodarczego, zaniedbania w tej dziedzinie. Wyciągamy z tego wnioski dla naszej pracy.</u>
<u xml:id="u-3.96" who="#JózefPińkowski">Równocześnie kategorycznie przeciwstawiać się będziemy wszelkim próbom podważania naszych zasad ustrojowych przez siły antysocjalistyczne, próbom podważania niezaprzeczalnych osiągnięć Polski Ludowej. Do takiego działania obliguje nas najgłębsza troska o byt narodowy, o losy Polski. Nikt i nigdy nie wybaczyłby nam opieszałości i braku zdecydowania w tym względzie. Będziemy szybko, na bieżąco podejmować niezbędne decyzje, by przywrócić normalne warunki pracy i życia, a milionom rodzin zapewnić poczucie pewności jutra. Jestem głęboko przekonany, iż stanowisko Rządu w powyższej sprawie znajdzie poparcie całego narodu.</u>
<u xml:id="u-3.97" who="#JózefPińkowski">Rząd zobowiązuje cały aparat państwa — administracyjny i gospodarczy — do większej sprawności i skuteczności działania. Dewizą w działalności administracji powinna być służba w interesie obywateli i socjalistycznego państwa. Wszystkie polecenia i zarządzenia muszą być szybko i praworządnie realizowane. Będziemy tego wymagać z całą stanowczością. W tym celu wzmocnimy kontrolę na wszystkich szczeblach władzy. Rząd w porozumieniu z Radą Państwa podziela stanowisko Prezydium Sejmu o celowości przywrócenia Najwyższej Izbie Kontroli statusu organu kontrolnego Sejmu.</u>
<u xml:id="u-3.98" who="#JózefPińkowski">Pragniemy konsekwentnie usuwać wszelkie biurokratyczne wypaczenia w pracy administracji państwowej, poprawiać obsługę obywateli w każdym urzędzie i instytucji. Wydamy energiczną walkę przestępczości gospodarczej i spekulacji. Wiele w tym względzie może uczynić społeczna kontrola, dla której tworzyć się będzie sprzyjające warunki działalności i rozwoju. Za pierwszoplanowe zadanie Rząd uznaje utrzymanie w kraju spokoju, ładu i porządku.</u>
<u xml:id="u-3.99" who="#JózefPińkowski">Wysoki Sejmie! Ostatnie wydarzenia w naszym kraju stały się przedmiotem uwagi i szerokiego zainteresowania na świecie. Jest to zrozumiałe z uwagi na miejsce, jakie zajmuje Polska w gronie państw wspólnoty socjalistycznej, z uwagi na jej pozycję i rolę na arenie międzynarodowej, zwłaszcza w Europie. Stabilna Polska, o uznanych powszechnie granicach, prowadząca konstruktywną politykę zagraniczną, stanowi ważny element pokojowego ładu w Europie i na świecie. Godzi się o tych wartościach przypomnieć właśnie teraz, w 41 rocznicę pamiętnego września.</u>
<u xml:id="u-3.100" who="#JózefPińkowski">Wysoce cenimy zrozumienie i poparcie wszystkich przyjaciół Polski dla naszej polityki, działań, jakie podejmuje na rzecz jej urzeczywistnienia. Jednocześnie stanowczo odrzucamy przejawy działalności godzące w dobre imię naszego kraju, w jego podstawy ustrojowe.</u>
<u xml:id="u-3.101" who="#JózefPińkowski">Trudne chwile, które przeżywaliśmy wykazały, że naród polski zdecydowanie popiera fundamentalne zasady naszej polityki zagranicznej, zgodnie z jego żywotnymi interesami, z polską racją stanu.</u>
<u xml:id="u-3.102" who="#JózefPińkowski">Dla suwerennego bytu Polski i jej rozwoju zasadnicze znaczenie ma trwałość i nienaruszalność naszych sojuszy, a w szczególności z naszym sąsiadem i wielkim przyjacielem — Związkiem Radzieckim. Stosunki Polski z ZSSR opierają się na wzajemnym zaufaniu i szacunku, przynoszą narodom obu państw wzajemne korzyści, a nawiązujący do wspólnej walki z faszystowskim najeźdźcą i sprawdzony w całym okresie powojennym sojusz polityczno-obronny stanowi zasadniczy czynnik naszego bezpieczeństwa, pokojowej pracy i rozwoju. Sojusz z ZSRR i innymi państwami socjalistycznymi, współpraca Polski w ramach Układu Warszawskiego i RWPG są nierozerwalnie związane z podstawowymi i narodowymi interesami Polski. Będziemy je rozwijać i pogłębiać, będziemy je strzec jako nasze najwyższe wartości.</u>
<u xml:id="u-3.103" who="#JózefPińkowski">Socjalistyczna Polska prowadziła i prowadzić będzie konsekwentnie politykę dążącą do umocnienia pokoju światowego, międzynarodowego bezpieczeństwa, odprężenia i rozbrojenia, rozwoju szerokiej współpracy międzynarodowej. Dowodem tego jest rozwój naszych stosunków z państwami Europy, Azji, Afryki i obu Ameryk. Świadczy o tym działalność Polski w Organizacji Narodów Zjednoczonych i innych organizacjach. Zdobyło to Polsce zasłużony szacunek. Jest intencją Rządu taką politykę kontynuować.</u>
<u xml:id="u-3.104" who="#JózefPińkowski">Polityka Polski Ludowej w ciągu 36 lat jej istnienia potwierdza, że jesteśmy za współpracą pomiędzy wszystkimi państwami, niezależnie od ich ustrojów. Opowiadaliśmy się i opowiadamy za rozwojem wszechstronnej współpracy z rozwiniętymi państwami kapitalistycznymi, za konstruktywnym z nimi dialogiem politycznym. Współpraca ta i dialog przyniosły nam poważny dorobek, wykraczający znaczeniem poza stosunki dwustronne. Potwierdzają sens i znaczenie naszych działań podejmowanych w zgodzie z duchem i literą Aktu Końcowego KBWE. Nowe dowody takiej roli Polski przyniósł także ostatni okres, okres zwiększonego napięcia w stosunkach Wschód-Zachód.</u>
<u xml:id="u-3.105" who="#JózefPińkowski">Uważamy, że przed Europą i światem nie ma innej rozsądnej alternatywy niż polityka odprężenia i współpracy. Nasze zaangażowanie w politykę odprężenia ponownie potwierdzimy wkrótce na spotkaniu państw KBWE w Madrycie, a także w toku prac zbliżającej się sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.</u>
<u xml:id="u-3.106" who="#JózefPińkowski">Opowiadamy się niezmiennie za przerwaniem wyścigu zbrojeń, ich ograniczeniem i rozpoczęciem procesu rozbrojenia. Popieramy inicjatywę ZSRR jak najszybszego rozpoczęcia bez żadnych warunków wstępnych, negocjacji o wzajemnej redukcji zbrojeń rakietowo-jądrowych średniego zasięgu w Europie. Podtrzymujemy naszą propozycję zwołania do Warszawy konferencji w sprawie odprężenia militarnego i rozbrojenia w Europie. Sądzimy, że w negocjacjach wiedeńskich, w oparciu o ostatnie propozycje państw socjalistycznych, powstała szansa osiągnięcia postępu w redukcji sił zbrojnych i zbrojeń w Europie Środkowej.</u>
<u xml:id="u-3.107" who="#JózefPińkowski">Jesteśmy zainteresowani dalszym rozwojem współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej ze wszystkimi państwami. Pragnę zapewnić, że uczynimy wszystko, aby wywiązać się z zobowiązań, aby nadal być solidnym partnerem gospodarczym i nikogo nie zawieść we współpracy opartej na zasadach równości i wzajemnych korzyści. Liczymy jednocześnie na to, że nasi partnerzy ze zrozumieniem odniosą się do naszych obecnych trudności.</u>
<u xml:id="u-3.108" who="#JózefPińkowski">Żyjemy w czasach wzrostu roli i znaczenia państw rozwijających się. Z sympatią i poparciem odnosimy się do sprawiedliwych postulatów krajów rozwijających się w kwestii przebudowy międzynarodowego ładu gospodarczego. Będziemy dążyć do jeszcze lepszego wykorzystania możliwości poszerzenia wszechstronnej, wzajemnie korzystnej współpracy Polski z tymi krajami.</u>
<u xml:id="u-3.109" who="#JózefPińkowski">Wysoki Sejmie! Przedstawiłem najpilniejsze zamierzenia Rządu. W większości mają one doraźny charakter. Dołożymy starań, aby jak najszybciej przedłożyć Sejmowi i społeczeństwu pełny, kompleksowy i realistyczny program rozwiązywania obecnych trudności i porządkowania gospodarki narodowej. Praca nad takim programem wymaga przede wszystkim spokoju, ale również czasu. Dziś w imieniu Rządu proszę Wysoką Izbę o wyrażenie opinii i udzielenie aprobaty dla przedstawionych kierunków naszej pracy oraz podejmowanych decyzji.</u>
<u xml:id="u-3.110" who="#JózefPińkowski">Pozwólcie Obywatele Posłowie, że z tego miejsca zwrócę się do całego narodu — do mieszkańców miast i wsi, a zwłaszcza do klasy robotniczej, do rolników i inteligencji, do polskich kobiet i młodzieży, do kombatantów, bojowników o wolność i demokrację, do weteranów pracy — o poparcie zamierzeń Rządu, o rzetelną pracę i służbę dla Polski. Taki jest dziś nasz wspólny, najwyższy patriotyczny obowiązek.</u>
<u xml:id="u-3.111" who="#JózefPińkowski">Chciałbym obecnie powiedzieć parę słów i przedstawić wnioski w sprawach personalnych.</u>
<u xml:id="u-3.112" who="#JózefPińkowski">Wysoki Sejmie! Rada Państwa uchwałami z dnia 24 sierpnia 1980 r. dokonała zmian w składzie Rady Ministrów. Uchwały te odwołują obywatela Tadeusza Pykę ze stanowiska wiceprezesa Rady Ministrów, obywatela Tadeusza Wrzaszczyka ze stanowiska wiceprezesa Rady Ministrów i Przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, obywatela Emila Wojtaszka ze stanowiska Ministra Spraw Zagranicznych, obywatela Henryka Kisiela ze stanowiska Ministra Finansów, obywatela Aleksandra Kopcia ze stanowiska Ministra Przemysłu Maszynowego, obywatela Eugeniusza Grochala ze stanowiska Ministra — członka Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-3.113" who="#JózefPińkowski">Równocześnie powołują one obywatela Tadeusza Grabskiego na stanowisko wiceprezesa Rady Ministrów, obywatela Henryka Kisiela na stanowisko wiceprezesa Rady Ministrów i Przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, obywatela Aleksandra Kopcia na stanowisko wiceprezesa Rady Ministrów, obywatela Józefa Czyrka na stanowisko Ministra Spraw Zagranicznych, obywatela Mariana Krzaka na stanowisko Ministra Finansów, obywatela Henryka Gawrońskiego na stanowisko Ministra Przemysłu Maszynowego, obywatela Jerzego Gawrysiaka na stanowisko Ministra — członka Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-3.114" who="#JózefPińkowski">W imieniu Rządu PRL wnoszę o zatwierdzenie uchwał Rady Państwa o powyższych zmianach w składzie Rady Ministrów. Zamierzamy w nowym składzie Rady Ministrów pogłębić kolegialność pracy, zwiększyć odpowiedzialność za realizację ustalonych zadań, bardziej kompleksowo rozwiązywać problemy i lepiej koordynować podejmowane działania. Celom tym służyć będzie podział pracy w Prezydium Rządu, o którym pragnę w skrócie poinformować Wysoką Izbę. W ramach tego podziału pracy wiceprezes Rady Ministrów obywatel Mieczysław Jagielski będzie sprawował zastępstwo Prezesa Rady Ministrów. Ponadto będzie zajmował się problematyką handlu zagranicznego i gospodarki morskiej. Powierzone mu zostaną także funkcje stałego przedstawiciela Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w Radzie Wzajemnej Pomocy Gospodarczej oraz przewodniczącego Międzyrządowej Polsko-Radzieckiej Komisji Współpracy Gospodarczej i Naukowo-Technicznej.</u>
<u xml:id="u-3.115" who="#JózefPińkowski">Do zakresu działania wiceprezesa Rady Ministrów obywatela Kazimierza Barcikowskiego należeć będzie kompleks spraw rolnych i gospodarki leśnej. Nadzorować on będzie także sprawy związane z gospodarką mieszkaniową i komunalną, ochroną środowiska, oświatą, nauką i kulturą, a także ochroną zdrowia. Zajmować się będzie również działalnością wojewodów i prezydentów miast stopnia wojewódzkiego.</u>
<u xml:id="u-3.116" who="#JózefPińkowski">Wiceprezesowi Rady Ministrów obywatelowi Tadeuszowi Grabskiemu powierzony zostanie blok spraw zatrudnieniowo-płacowo-socjalnych oraz wiążąca się z tym blokiem problematyka rynku wewnętrznego, polityka cen towarów rynkowych i usług, także rozwój przemysłu terenowego, spółdzielczość pracy, rzemiosło, turystyka, badania kosztów utrzymania.</u>
<u xml:id="u-3.117" who="#JózefPińkowski">Zagadnienia planowania, systemu zarządzania oraz polityka inwestycyjna powierzone zostaną wiceprezesowi Rady Ministrów obywatelowi Henrykowi Kisielowi, jako wiążące się z równoczesnym pełnieniem funkcji Przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów.</u>
<u xml:id="u-3.118" who="#JózefPińkowski">Do zadań wiceprezesa Rady Ministrów obywatela Aleksandra Kopcia należeć będą sprawy dotyczące całokształtu produkcji przemysłu kluczowego, paliw, energii, surowców, gospodarki materiałowej, zaopatrzenia, kooperacji, a także jakości i normalizacji. Do zakresu jego działania włączono transport, łączność, budownictwo i geologię.</u>
<u xml:id="u-3.119" who="#JózefPińkowski">Wiceprezes Rady Ministrów obywatel Roman Malinowski, kierujący także resortem, zajmować się będzie kompleksem spraw przemysłu spożywczego oraz skupu produktów rolnych.</u>
<u xml:id="u-3.120" who="#JózefPińkowski">Rada Ministrów dużą wagę przywiązuje do zacieśniania i pogłębiania współpracy Rządu z Sejmem, Radą Państwa i związkami zawodowymi. Problematyką tej współpracy zajmować się będą upoważnieni przez Prezydium Rządu wiceprezesi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-3.121" who="#JózefPińkowski">Pod moim bezpośrednim nadzorem będą sprawy obronności kraju, porządku publicznego, polityki zagranicznej, polityki finansowej, kontroli państwowej oraz statystyki.</u>
<u xml:id="u-3.122" who="#JózefPińkowski">To wszystko co chciałem przedstawić. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-3.123" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję za wystąpienie. Obecnie ogłaszam 30-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min. 30 do godz. 12 min. 10)</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejWerblan">Obywatele Posłowie! Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#AndrzejWerblan">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#AndrzejWerblan">Głos ma poseł Andrzej Żabiński.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#AndrzejWerblan">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Staję przed Wami Obywatele Posłowie, aby wyrazić stanowisko Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wobec wydarzeń, które tak mocno wstrząsają dziś sumieniem i umysłami Polaków.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#AndrzejWerblan">Partia nasza, będąc przewodnią siłą polityczną państwa, jest współodpowiedzialna za dziś i jutro ojczyzny. W imię tej odpowiedzialności za losy Polski, odpowiedzialności dzielonej z Wami — członkami Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego, posłami kół katolickich i posłami bezpartyjnymi, działamy wszyscy pod presją wydarzeń, na które trzeba reagować natychmiastowo, znajdować rozwiązania, nie dopuszczać do sytuacji, w których bieg, spraw mógłby spowodować nieobliczalne w swych skutkach następstwa dla naszej ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#AndrzejWerblan">Stanęliśmy w obliczu zjawisk społecznych, które na taką skalę i z taką siłą ujawniły się po raz pierwszy w naszej powojennej historii. Mam tu na myśli przede wszystkim falę strajków. Klasa robotnicza, która była, jest i będzie głównym twórcą i obrońcą socjalistycznego kształtu Polski, przypomniała nam ostro i gniewnie, iż w działaniu na rzecz ogólnych wskaźników rozwoju zagubionych zostało wiele spraw ludzkich, że niedostatecznie był spełniany obowiązek zaspokajania elementarnych potrzeb ludzi pracy, że za mało słuchaliśmy ich głosów i opinii.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#AndrzejWerblan">Błędna polityka informacyjna, nadmiernie drobiazgowe działanie cenzury oraz lokalne i resortowe ambicje uzyskiwania za wszelką cenę pozytywnych ocen typu „U mnie wszystko w porządku” — powodowały groźne w skutkach samouspokojenie i postępującą dezorientację. Za ten styl pracy, za odrywanie się od rzeczywistości, która przeczyła naciąganym wskaźnikom i optymistycznym sprawozdaniom płacimy teraz wysoką cenę. Trzeba rzetelnie przeanalizować popełnione błędy. Trzeba uświadomić sobie i odpowiedzieć całemu narodowi, dlaczego, w którym miejscu słuszny program rozwoju Polski, nakreślony przez VI Zjazd naszej partii i skonstruowany pod przewodnictwem towarzysza Edwarda Gierka, jednak w toku realizacji uległ wypaczeniom i deformacjom. Jak to się stało, że mimo poważnych i fundamentalnych osiągnięć nastąpiło rozregulowanie gospodarki narodowej, niemożność pełnego wykorzystania potencjału produkcyjnego i osiągnięcia społecznych celów rozwoju.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#AndrzejWerblan">Partia już tę ocenę rozpoczęła, pogłębi ją VI Plenum KC. Ocenę tę — z Waszą Obywatele Posłowie pomocą — chcemy formułować także dziś, wnikliwie wsłuchując się w Wasze głosy.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#AndrzejWerblan">Ważne jest, byśmy potrafili rzetelnie rozpatrzyć i oddzielić czynniki obiektywne, od nas niezależne od tego, czemu jesteśmy winni sami, co mogliśmy zrobić lepiej. W ocenie tej partia nasza zwróci uwagę na personalną odpowiedzialności ludzi za powierzone im odcinki pracy. Wychodzimy przy tym z założenia, że chociaż odpowiedzialność rozkłada się szeroko, to jednakże z całą stanowczością musimy stwierdzić, że obowiązuje zasada: „przy wyższym stanowisku większa jest odpowiedzialność”. Zdajemy sobie sprawę z trudnej sytuacji wielu ludzi na różnych szczeblach kierowania: w województwach, gminach, przedsiębiorstwach, których możliwości działania zostały drastycznie skrępowane przez nadmierne scentralizowanie systemu kierowania i zarządzania. Mówię o tym dlatego, że mamy świadomość, iż absolutna większość tej kadry pracującej w Polsce jest kompetentna i uczciwa, i ma zaufanie w swych środowiskach, i może poprowadzić swoje załogi i społeczności do tak niezbędnej, potrzebnej ofensywy politycznej i gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#AndrzejWerblan">Obywatele Posłowie! Jesteśmy, w co nie wątpię, wszyscy zgodni, że w tak trudnym dla kraju okresie historyczną powinnością Sejmu jest wezwanie do rozwagi. Dyskutujmy o Polsce, o tym co w niej dobre i złe, w atmosferze spokoju. Okażmy, jak nieraz w historii — zbiorową świadomość, dojrzałość i instynkt państwowy. Pamiętajmy, iż Polska z jej wartościami i niedoskonałościami, imponująca osiągniętym dorobkiem i obciążona tym wszystkim co pozostaje do zrobienia, potrzebuje teraz przede wszystkim wewnętrznej równowagi, niezbędnego czasu na rozwiązanie nabrzmiałych problemów. Potrzebuje od wszystkich obywateli mądrej, wytrwałej pracy. Apelując o nią z trybuny Sejmu PRL, mam świadomość, iż jałowe wezwania o pracę, nazbyt często wygłaszane, osłabiły siłę oddziaływania tego hasła. Ale są prawdy, które trzeba powtarzać. Rozliczmy się rzetelnie ze wszystkiego co dzieje się w kraju, pamiętając jednakże, że jest to nasz kraj własny, którego stabilność i pokój wewnętrzny są naszym wspólnym dobrem, którego powinniśmy zawsze strzec. W wyniku rozmów komisji rządowych z przedstawicielami strajkujących załóg osiągnięte zostały porozumienia regulujące szereg zagadnień tak w skali lokalnej, jak i krajowej. Zawarcie tych porozumień było zwycięstwem rozsądku nad emocjami, zwycięstwem ducha zgody nad konfrontacją. Rozmawialiśmy twardo i ostro, ale z wzajemnym poszanowaniem i godnością podchodziliśmy do wielu złożonych problemów z różnych punktów widzenia. Zwyciężyło zrozumienie i poszanowanie racji nadrzędnej. Tej, której na imię Polska, która jest jednaka dla wszystkich Polaków i stanowi dla wszystkich dobro najwyższe — Polska socjalistyczna, dotrzymująca swych zobowiązań i wierna swym sojuszom, będąca istotnym czynnikiem stabilizacji i pokoju w Europie.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#AndrzejWerblan">Podobny klimat towarzyszył rozmowom z wszystkimi załogami, także z tymi, które nie przerwały pracy.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#AndrzejWerblan">Dyskutujmy o Polsce — o tym co w niej dobre, co złe — w atmosferze spokoju i pracy. Jest to ogromnie ważne szczególnie teraz, kiedy trzeba powiedzieć z całą stanowczością, że z dnia na dzień nie nastąpi poprawa w naszej gospodarce.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#AndrzejWerblan">Porządkowanie gospodarki trwa dłużej niż wytrącanie jej z równowagi — tę przykrą prawdę przyjąć musimy. Wszyscy tutaj w sali i wszyscy obywatele. Partia stoi na stanowisku pełnego wykonania zobowiązań przyjętych przez Rząd w rozmowach z przedstawicielami załóg robotniczych.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#AndrzejWerblan">Pragnę zwrócić uwagę obywateli posłów, że wiele postulatów zawartych w porozumieniach jest zbieżnych z wnioskami z dyskusji przedzjazdowej w partii i z postanowieniami VIII Zjazdu PZPR. Padały one nieraz z trybuny Sejmu i były głoszone w sejmowych komisjach. Z tego także należy wyciągać wnioski. Dotyczyć one muszą konsekwentnej demokratyzacji życia wewnątrzpartyjnego, właściwego funkcjonowania instytucji przedstawicielskich i wszystkich organizacji społecznych. Jest to jedna z głównych gwarancji prawidłowości rozwoju i słuszności polityki społecznej. Będzie ona stanowić istotny czynnik odnowy moralnej jako ważny instrument walki z naruszeniem norm etycznych.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#AndrzejWerblan">Porozumienia rządowe zawarte z międzyzakładowymi komitetami strajkowymi są swego rodzaju umową społeczną zobowiązującą obydwie strony. Dlatego obydwie strony dążyć powinny do tego, aby zapewnić warunki jej realizacji, tworzyć atmosferę spokojnej niezakłóconej pracy, umacniać ład i porządek w zakładach produkcyjnych i instytucjach. Wspólnie musimy zapobiegać próbom zakłócania normalnego rytmu gospodarki i życia społecznego, a przede wszystkim mnożeniu nierealnych postulatów. Nie służy to interesom klasy robotniczej i państwa.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#AndrzejWerblan">Trzeba stwierdzić z całą stanowczością, i mówię to z całą odpowiedzialnością, że to co było możliwe do załatwienia zostało załatwione, a mówiąc pełną prawdę — na pokrycie tych zobowiązań trzeba będzie jeszcze wspólnie w ciężkiej pracy zarobić. Przeciwstawienie się przez wszystkich ludzi dobrej woli dużej eskalacji żądań jest sprawą o zasadniczym znaczeniu, jest sprawą naszej wiarygodności dla równowagi gospodarczej i społecznej naszego kraju. Pamiętamy też zawsze, że do naszych problemów pragną się włączyć siły antysocjalistyczne godzące wprost w Polskę, w jej pozycję międzynarodową, w jej bezpieczeństwo i rację stanu.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#AndrzejWerblan">Wysoki Sejmie! Klub Poselski PZPR pozytywnie ocenia konkretne przedsięwzięcia na najbliższy okres czasu przedstawione przez pełniącego obowiązki Prezesa Rady Ministrów towarzysza Józefa Pińkowskiego.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#AndrzejWerblan">Jest zrozumiałe, że Rząd nie może w trybie pilnym zaproponować pełnego programu uzdrowienia gospodarki i życia społecznego w kraju. Słusznie więc skoncentrował się na sprawach najpilniejszych. Są to zamierzenia w zakresie podwyżek płac, w tym także najniższych, regulacji zasiłków rodzinnych, podwyżki emerytur i rent, wolnych sobót, badań kosztów utrzymania i kontroli cen detalicznych oraz innych najpilniejszych spraw wynikających z porozumienia z załogami robotniczymi.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#AndrzejWerblan">Całe 35-lecie Polski Ludowej dowodzi, że kluczowym problemem polityki społecznej jest zapewnienie normalnego zaopatrzenia rynku w artykuły zaspokajające elementarne potrzeby ludzi pracy. Jest to dziś zagadnienie najważniejsze. Realizacja zobowiązań płacowych wymaga nowego spojrzenia na rynek towarów i usług. Jest to bez wątpienia najtrudniejszy odcinek działalności Rządu i administracji gospodarczej. Nasuwa się dziś pytanie, co należy zrobić, by zwiększyć produkcję poszukiwanych towarów przemysłowych i rolniczych. Gospodarka nasza potrzebuje większego porządku, lepszej organizacji, sprawniejszego zarządzania i sterowania. Potrzebujemy więcej konkretnych rozwiązań. Nadmierna centralizacja pozbawiła inicjatywy wielu fachowców o dużych możliwościach. Wykorzystanie kwalifikacji kadry, lepsze spożytkowanie wiedzy i umiejętności Polaków, to między innymi sprawa odnowy klimatu psychicznego na różnych szczeblach gospodarczego działania.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#AndrzejWerblan">Przedstawione przez Rząd kierunki działania w tym zakresie są słuszne, chociaż na pewno odbijają się w nich ograniczone możliwości gospodarki narodowej. Sedno sprawy leży w tym, by szybko uregulować działania, by ludzie pracy wypełnili je materialną treścią.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#AndrzejWerblan">Wysoka Izbo! Jak już mówiłem, niezwykle trudnym, ale na pewno najważniejszym zadaniem jest unormowanie sytuacji na rynku żywnościowym.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#AndrzejWerblan">Główną przyczyną słabości naszej gospodarki żywnościowej są zaniedbania w rozwoju rolnictwa. Nakłady na rolnictwo zamiast zwiększać się stale były ograniczane lub przerzucane na inne cele. Rażące też są braki w zaopatrzeniu rolnictwa w środki produkcji, materiały i opał. Żaden z dotychczasowych planów zaopatrzenia rolnictwa nie został w historii Polski Ludowej wykonany. Trzeba wrócić do uchwały XV Plenum KC PZPR, wyeliminować błędne koncepcje i praktyki w podejściu do potrzeb rozwojowych rolnictwa, do negowania jego potrzeb. Trzeba stwierdzić, że nie może być nowoczesnego przemysłu bez nowoczesnego rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#AndrzejWerblan">Stawiamy problem otwarcie: rozwój rolnictwa i poprawa wyżywienia narodu wymagają wielkich nakładów inwestycyjnych, maszyn, materiałów, nawozów mineralnych, środków ochrony roślin i innych środków produkcji. Uważamy, że wszystkie działy gospodarki narodowej powinny świadomie zrezygnować z dużej części swych nakładów i środków na rzecz rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego, przy czym nie możemy tutaj ograniczać się tylko do apelu, ale twardo i bezwzględnie to wyegzekwować. Musimy również dopilnować, by te nakłady zostały mądrze rozdzielone i wykorzystane. Opowiadamy się za sprawiedliwym ich dzieleniem między wszystkie grupy gospodarstw rolnych, a więc uspołecznionych i indywidualnych. Obowiązywać przy tym powinna zasada uzyskiwania szybko jak największych efektów produkcyjnych jak najmniejszym kosztem. Ale również rolnicy powinni krytycznie spojrzeć na wykonywanie swoich powinności i wykorzystanie dotychczasowych środków produkcji i — jak to zawsze bywało w historii — z pełnym patriotyzmem i zaangażowaniem wskrzesić wszystkie rezerwy do zwiększenia produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#AndrzejWerblan">Aktywizacji wymaga — zgodnie zresztą z wcześniej formułowanymi postulatami — drobna wytwórczość spółdzielcza i rzemieślnicza. Wiąże się to z potrzebą przywrócenia samodzielności i samorządności organizacjom spółdzielczym i rzemieślniczym. Trzeba je po prostu odpaństwowić — przepraszam za ten termin. Przedstawione przez Rząd kierunki działania w tych dziedzinach zyskały aprobatę Klubu Poselskiego PZPR. Będą one wzbogacane nowymi inicjatywami, zaś kontrola ich realizacji musi stać się jedną z głównych osi pracy Sejmu.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#AndrzejWerblan">Wysoka Izbo! W podpisywanych porozumieniach znalazły się również ustalenia o charakterze modelowym. Dotyczy to przede wszystkim struktury, ruchu zawodowego, zasad jego organizowania się i funkcjonowania. Partia nasza jest za gruntowną odnową związków zawodowych. Proces ten już się rozpoczął. Głos decydujący w tych sprawach należy do robotników, do wszystkich ludzi pracy. Opowiadamy się za demokratycznym trybem procesu odnowy ruchu związkowego, za nie narzuconą przez nikogo, wręcz indywidualną, decyzją każdego pracownika i każdego zakładu w sprawie przynależności do związku. Jesteśmy równocześnie za szacunkiem dla bogatej tradycji ruchu zawodowego w Polsce, za szacunkiem dla wielotysięcznej rzeszy działaczy związkowych, za socjalistyczną treścią działania ruchu związkowego, za jego ideową jednością. Opowiadamy się za silnymi związkami zawodowymi, działającymi samorządnie i zdolnymi skutecznie zabezpieczyć interesy rzesz pracowniczych.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#AndrzejWerblan">Obywatele Posłowie! W ostatnich tygodniach uwaga opinii światowej była skierowana na Polskę. Dochodziły nas głosy zarówno przyjaciół, jak też mniej lub bardziej życzliwych nam obserwatorów, głęboko zaniepokojonych konsekwencjami, jakie niepomyślny rozwój sytuacji w Polsce mógł mieć dla klimatu międzynarodowego.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#AndrzejWerblan">Wszystko to razem uświadomiło nam, uświadomiło polskiej klasie robotniczej i całemu społeczeństwu słuszność fundamentalnych zasad, na jakich opiera się pokojowa polityka zagraniczna Polski Ludowej, słuszność i zasadność naszych niewzruszonych sojuszy, a zwłaszcza sojuszu ze Związkiem Radzieckim, nierozerwalną więź interesu narodowego Polaków z socjalizmem. Z tej drogi Polska nigdy i nikomu zepchnąć się nie pozwoli. Umacniać nasze państwo, to święty obowiązek każdego Polaka — to rękojmia naszego autorytetu.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#AndrzejWerblan">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Jest dążeniem naszej partii, aby wstrząs, przez który przeszliśmy, stał się nie tylko bodźcem do przezwyciężenia trudnej sytuacji gospodarczej, ale jednocześnie, by stał się źródłem głębokich przemyśleń i krystalizacji kierunków konstruktywnego programu we wszystkich dziedzinach życia społecznego.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#AndrzejWerblan">Oczekujemy, że Rząd postawi to w centrum swoich zadań.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#AndrzejWerblan">Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej udzielać będzie wysiłkom Rządu pełnego poparcia.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#AndrzejWerblan">Głos ma poseł Bernard Kus.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#BernardKus">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Debata w Sejmie toczy się w szczególnym momencie. Z ulgą przyjęliśmy zakończenie strajku oraz fakt, że nie zostały naruszone pryncypia ustroju socjalistycznego. W trudnym dla obu stron dialogu zwyciężył rozsądek.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#BernardKus">Po wstrząsie, jaki przeżyli wszyscy Polacy, trzeba wiele zmienić, aby osiągnąć pełną jedność narodu i równowagę ekonomiczną kraju. Nie są to sprawy łatwe, na ich realizację trzeba sporo sił i czasu.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#BernardKus">Nie pora dziś pogłębiać rany. Wymogiem chwili jest ustalenie dróg wyjścia z tej jakże skomplikowanej sytuacji społeczno-gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#BernardKus">Przemawiając w imieniu Klubu Poselskiego ZSL, zatrzymam się nad niektórymi z nich. Wcześniej pragnę jednak stwierdzić, że ZSL, sojusznik partii, weźmie aktywny udział w działaniach, które zmierzają do dalszej demokratyzacji życia społecznego, do rozwoju gospodarki żywnościowej i do umocnienia socjalizmu w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#BernardKus">Problem pierwszy. W chwili, gdy — jak mówił jeden z polskich literatów — „potaniała odwaga a podrożał rozum” na fali słusznej krytyki, nie gubmy naszych osiągnięć, nie podważajmy międzynarodowego autorytetu Polski i narodu polskiego.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#BernardKus">Osiągnięcia nasze są znane i bezsporne, nie trzeba ich z tego miejsca powtarzać. Pamiętajmy jednak, że potępianie wszystkiego jest obiektywnie niesłuszne, że obraża ono naród i jego dorobek, że jest podcinaniem korzeni, na których wyrosła Polska Ludowa. Nie oznacza to wcale, że nie powinniśmy analizować przyczyn i źródeł kryzysu. Jest to konieczne z wielu względów.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#BernardKus">Po pierwsze dlatego, by wysiłkiem całego narodu skutecznie leczyć schorzenia; po drugie dlatego, by ukazać mechanizmy, które prowadzą do cyklicznych kryzysów i w porę oraz skuteczniej im przeciwdziałać; po trzecie wreszcie dlatego, by na tle wielokrotnie powtarzanych błędów zrozumieć, że umacnianie i rozwój socjalizmu w Polsce, w większym niż dotąd stopniu, powinny uwzględniać specyfikę naszych społecznych warunków i potrzeb.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#BernardKus">Mówiąc o błędach — na czoło należy wysunąć stałe kurczenie się więzi władzy centralnej ze społeczeństwem, podejmowanie istotnych decyzji dotyczących ludzi pracy bez szerszych konsultacji. Centralne zapotrzebowanie na optymizm zrodziło propagandę sukcesu, a ta z kolei nadmiernie pobudziła aspiracje i postulaty niemożliwe do spełnienia.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#BernardKus">Błędem równoległym był nadmierny centralizm planowania i zarządzania przy zatarciu kompetencji decyzyjnych władzy politycznej, uchwałodawczej i wykonawczej. Na tym gruncie wyrosła teza: „Nie ja podejmowałem decyzję, nie ja odpowiadam”. Zrodziła ona wiele negatywnych praktyk i skutków. Tak np. jeszcze przed kilkunastu tygodniami, poza korektą NPSG, nie wiadomo czyją decyzją zmniejszono przydział cementu na rynek na rok 1980 o 1150 tys. ton, hamując przede wszystkim inwestycje produkcyjne w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#BernardKus">Jedną z istotnych przyczyn obecnych trudności ekonomicznych był, jest i będzie jeszcze przez jakiś okres czasu nadmierny udział w dochodzie narodowym inwestycji o wieloletnim cyklu realizacji. Dotyczy to szczególnie lat 1974–1977. Struktura tych inwestycji zbyt jednostronnie preferowała produkcję środków produkcji dla przemysłów ciężkich, w większości opartą na imporcie. Ograniczyło to relatywnie możliwości szybszego rozwoju produkcji rynkowej oraz rozwoju rolnictwa. Trudności ostatnich 3 lat wydłużyły okres oddawania do użytku wielu ważnych dla gospodarki inwestycji, zamrażając w nich około 1 biliona złotych, przy równoczesnej konieczności spłaty kredytów. Na stan ten wpłynęło wiele przyczyn obiektywnych. Niemały udział mają jednak w nim i błędy realizacyjne, nadmiernie wydłużające cykl inwestycyjny, oraz znacznie wydłużony w stosunku do założeń okres dochodzenia do pełnych zdolności produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#BernardKus">Sądzę, że nie będzie przesadą stwierdzenie, iż źródłem najpoważniejszych ekonomicznych trudności dnia dzisiejszego są nierównomiernie rozłożone decyzje płacowe, zwłaszcza z lat ubiegłych, oderwane od kształtowania cen i równowagi rynku. Doprowadziło to do nadmiernej rozpiętości płac, do nie kontrolowanej inflacji i do spadku w 3 ostatnich latach dochodów realnych pracowników najmniej zarabiających. Wiele szkód wywołała praktyka nadrabiania spadku wydajności pracy zdecentralizowanym ustalaniem cen przez wielkie zakłady przemysłowe i zjednoczenia. Prowadziła ona do znanych nadużyć cenowych i pogłębienia trudności rynkowych.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#BernardKus">Jednym z istotnych błędów było utrzymywanie systemów ekonomiczno-finansowych, sprzyjających przerostom zatrudnienia i materiałochłonności. Walka z tymi przerostami — podejmowana corocznie — nie była skuteczna. Za mało w niej używano środków i instrumentów ekonomicznych, a za dużo mało skutecznych nakazów administracyjnych.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#BernardKus">Wysoka Izbo! Mimo wielu prób zmierzających do priorytetowego traktowania rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej, mimo przyjęcia wielu odcinkowych programów jej rozwoju, niemal każdy rok kończył się niewykonaniem zadań w dostawach środków produkcji i produkcji końcowej netto rolnictwa. Czy powodem tego były tylko czynniki obiektywne? Nie. Głównym źródłem niepowodzeń było niedocenianie gospodarki żywnościowej w praktyce realizacyjnej, był partykularyzm resortowy oraz brak zdecydowanej walki z nim.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#BernardKus">Czy w sferze zarządzania rolnictwem nie popełniono błędów? Na pewno wiele. Zaliczam do nich z reguły nie zbilansowane plany roczne, wadliwą alokację wielu inwestycji i brak pełnej konsekwencji w realizacji polityki rolnej, zwłaszcza w zakresie wykorzystania ziemi i środków produkcji.</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#BernardKus">Dla pełniejszej oceny przyczyn kryzysu dodać należy nieznajomość przez przeważające kręgi społeczeństwa, a zwłaszcza przez klasę robotniczą, chłopów i młodsze generacje, aktualnej sytuacji gospodarczej kraju. Pełnej informacji w tej sprawie nigdy nie otrzymywał nawet Sejm. Dopiero niedawno ujawniliśmy zadłużenie Polski. Większość obecnych w tej sali nie wie jednak, jak w tym zadłużeniu partycypują poszczególne gałęzie gospodarki narodowej — która z tych gałęzi realizuje spłatę kredytów, która nie i dlaczego.</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#BernardKus">Mówiąc o Sejmie, trzeba się zgodzić z krytyczną oceną jego pracy przez wyborców. Należy jednak wyraźnie stwierdzić, że społeczeństwo nie było należycie informowane ani o pracach komisji, ani o debatach plenarnych. Forma i zakres przekazów na ten temat wywołały wrażenie, że funkcja posła sprowadza się do podnoszenia ręki i odczytywania jakichś referatów bądź dokumentów. Podważa to nie tylko autorytet najwyższego organu przedstawicielskiego, ale u wielu rodzi pogląd, że parlament jest fikcją, teatrem, w którym aktorzy czytają swe role.</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#BernardKus">Co zatem należy zmienić w pracy Sejmu?</u>
<u xml:id="u-6.17" who="#BernardKus">Przede wszystkim podnieść rangę debat plenarnych i ich zakres. Niektóre problemy analizowane w komisjach należy rozpatrywać w debatach plenarnych. Nawet ostrych polemik i uwag krytycznych nie należy traktować jako obrazy Rządu i jego organów, a taki przecież był ich odbiór u wielu członków Rządu, lecz jako pomoc w walce z tym co złe, co hamuje nasz postęp społeczny i gospodarczy.</u>
<u xml:id="u-6.18" who="#BernardKus">Mówiąc o przyczynach kryzysu, nie wolno pominąć błędów, jakie popełnialiśmy w wychowaniu młodych pokoleń Polaków. Jest to temat do bardzo szerokiej dyskusji, w tym także i w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-6.19" who="#BernardKus">Listę tych błędów i niedostatków można rozszerzać. Sprawa w tym, by od zaraz usuwać przyczyny zła, na miarę możliwości gospodarki. Nie można jednak rozdzielać przyczyn społecznych i ekonomicznych. Są one ze sobą ściśle związane. Przenikają się wzajemnie, mają często wspólne, aczkolwiek niejednorodne źródła, ich skutki wzajemnie się sumują. Nie znaczy to, że w działaniach zmierzających do zmiany istniejącego stanu można jednakowo traktować sprawy postaw ludzkich i sprawy cen biletów do opery.</u>
<u xml:id="u-6.20" who="#BernardKus">Najważniejszym problemem odnowy jest dalsza demokratyzacja życia społecznego, prowadzona w sposób rozsądny i w ramach ustroju socjalistycznego. Odnowie tej musi towarzyszyć porządek społeczny i dyscyplina dotycząca wszystkich. Reformie życia gospodarczego musi również towarzyszyć jednoznaczny rozdział uprawnień i obowiązków oraz odpowiedzialności władz uchwałodawczych i wykonawczych, przy inspiratorskiej i kontrolnej funkcji czynników i instancji politycznych wszystkich szczebli.</u>
<u xml:id="u-6.21" who="#BernardKus">Doraźny program reform i zmian w polityce społecznej oraz gospodarczej państwa, przedstawiony przez Premiera, zawiera te działania, które w aktualnej sytuacji są możliwe i realne. Jest to program niezmiernie trudny. Założone w nim cele osiągniemy, jeśli realizowany będzie ten program konsekwentnie od zaraz i przez wszystkich. W programie tym na pełne poparcie zasługuje zapowiedź dalszych zmian proporcji w dochodzie narodowym między udziałem inwestycji i funduszem spożycia.</u>
<u xml:id="u-6.22" who="#BernardKus">Słusznie wiele uwagi poświęca się w nim doskonaleniu metod planowania i zarządzania. Błędy i wypaczenia występujące na tych odcinkach były jedną z podstawowych przyczyn wydarzeń ostatnich tygodni. Nierealny, przesadnie zbiurokratyzowany, niezbilansowany plan, obojętnie jakiego zakładu dotyczy — jest nakazem o ogromnie negatywnych skutkach społecznych i gospodarczych. Tworzy poprzez sumę zjawisk fikcje w planach gałęziowych, działowych i w jakimś procencie przenosi się na plan krajowy. Tysiące nierealnych planów zakładowych są obecnie jednym ze źródeł kryzysu w zaopatrzeniu kooperacyjnym i w zaopatrzeniu surowcowo-materiałowym Wśród wielu ofiarnych załóg nierealny plan tworzy zawsze klimat zdenerwowania, rozluźnienie dyscypliny, frustracji i słusznej krytyki. Każdy kto zetknął się w praktyce z metodami wciskania planu do zakładów — wie, iż w zbyt licznych wypadkach był to pozbawiony argumentacji ekonomicznej dyktat oraz wiara w hasło „jakoś to załatwimy w ciągu roku”.</u>
<u xml:id="u-6.23" who="#BernardKus">Mówię o tym dlatego, by zwrócić uwagę na konieczność rzeczywistej konsultacji planów zakładowych z załogami. Nie bójmy się ludzi pracy. Dowiedli swoją postawą, że można z nimi załatwić problemy najtrudniejsze. Odrzućmy teorie, iż wszystkie załogi minimalizują zadania, bo nie chcą się trudzić. Nie negując nawet takich przypadków, miejmy świadomość, że mniej szkody przynosi krajowi zrealizowanie zadań realnych niż głębokie niewykonanie nierealnych.</u>
<u xml:id="u-6.24" who="#BernardKus">Bardzo istotny wpływ na poprawę efektywności wywrze zwiększenie samodzielności organizacji gospodarczych. Przedstawiony przez Prezesa Rady Ministrów program słusznie zakłada zaostrzenie systemu kontroli w sferze produkcji materialnej. Powinna ona przyczyniać się do wzmożenia oszczędności wszystkich środków produkcji i zapobiec mnożącym się przypadkom fałszowania danych o realizacji planu. Postuluję, by każda taka praktyka dorabiania planu w sprawozdaniach na papierze, zgodnie z przepisami Kodeksu karnego, podlegała ostrym sankcjom, ale nie tylko bankowym. Szkodliwości tego procederu i jego rozszerzania się — nie muszę uzasadniać.</u>
<u xml:id="u-6.25" who="#BernardKus">Pragnę również zwrócić uwagę na konieczność przywrócenia odpowiedniej rangi NIK i konieczność reagowania na jej wnioski pokontrolne. Dewaluacja tych wniosków w ostatnim okresie, niereagowanie i szerząca się apatia na sygnały o nieudolności i niegospodarności przyniosły miliardowe szkody i straty. Jednym z warunków zmiany istniejącego stanu będzie na pewno podporządkowanie NIK Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-6.26" who="#BernardKus">Godne poparcia są zamierzenia Rządu dotyczące decentralizacji planowania i zarządzania, przy decentralizacji również odpowiedzialności za wykonanie planu i prawidłowe funkcjonowanie podporządkowanych jednostek. Jednak decentralizacja nie może prowadzić do wynaturzeń, do takich oszustw jak przy ustalaniu cen. Taka obawa istnieje. Przykładem niech będzie fakt, iż przy obecnych rygorach centralizacyjnych, niektórzy przedstawiciele władzy terenowej podejmowali decyzje pozbawione logiki ekonomicznej i politycznej. Tak na przykład w szeregu województw przy nacisku lokalnych czynników podjęto decyzje o budowie w spółdzielniach kółek rolniczych dużych ferm chowu bydła czy trzody na kilkudziesięciu hektarach położonych w kilku wsiach, obejmujących dziesiątki parcel — bez perspektywy powiększania tego areału w ciągu najbliższych 10 lat, przy możliwości zapewnienia własnych pasz w granicach 10%–20%. Zawiodły w tych przypadkach niewczesne i nieodpowiednie rachuby lokalnych polityków na dogmatyczne i szybkie wchłonięcie gospodarki indywidualnej. Fermy te osiągają rażąco złe wyniki i kompromitują zespołową gospodarkę w rolnictwie oraz przynoszą olbrzymie straty, nie mówiąc o zmarnowanych bądź zamrożonych totalnie środkach inwestycyjnych. Do takich inicjatyw nie może prowadzić decentralizacja planowania i zarządzenia. Decyzje takie dotyczyły nie tylko cen i spółdzielni kółek rolniczych.</u>
<u xml:id="u-6.27" who="#BernardKus">Wysoki Sejmie! W ostatnich 10 latach sytuacja na rynku żywnościowym już po raz trzeci stała się powodem poważnych zaburzeń społecznych. Jeśli spojrzymy na problem rozwoju polskiego rolnictwa i produkcji żywności w tej dekadzie, w kategoriach porównawczych, to stwierdzić musimy duży postęp, ale daleki od zaspokojenia potrzeb społeczeństwa. Prawda obiektywna jest taka, że tempo wzrostu globalnej produkcji rolnej było w latach 1971–1979, mimo niekorzystnych klimatycznie warunków w ciągu czterech lat — wyższe niż średnio w świecie, podobnie jak w europejskich krajach socjalistycznych. W ostatniej dekadzie odrobiliśmy część dystansu dzielącego nas w produkcji z jednostki powierzchni od krajów o wysokim poziomie produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-6.28" who="#BernardKus">Dlaczego więc w odczuciu społecznym postęp ten jest niewidoczny? W latach 1971–1980 dochody realne ludności wzrosną blisko 2,5 raza szybciej niż produkcja końcowa netto rolnictwa, a emerytury i renty 4 razy szybciej. Trzeba jednak dodać, że w latach 1976–1980 nie osiągniemy planowanej produkcji zbóż i pasz. Przyczyną tego są nie tylko ciągłe u nas złe warunki klimatyczne, ale:</u>
<u xml:id="u-6.29" who="#BernardKus">— zbyt mała poprawa we wszystkich sektorach rolnictwa w wykorzystaniu przede wszystkim ziemi i środków produkcji oraz dalsza ekstensyfikacja produkcji w gospodarstwach dwuzawodowych,</u>
<u xml:id="u-6.30" who="#BernardKus">— większy niż przewidywały prognozy odpływ młodzieży ze wsi i z rolnictwa,</u>
<u xml:id="u-6.31" who="#BernardKus">— niedostarczenie rolnictwu w tym okresie około 2 milionów ton nawozów sztucznych; tylko ten fakt spowodował zmniejszenie zbioru roślin przeliczonych na zboże o około 10 mln ton,</u>
<u xml:id="u-6.32" who="#BernardKus">— głębokie niewykonanie planu melioracji, jednego z najbardziej plonotwórczych czynników.</u>
<u xml:id="u-6.33" who="#BernardKus">W rolnictwie polskim tkwi jeszcze wiele rezerw gwarantujących poprawę wyżywienia kraju. Są to rezerwy wewnętrzne, takie jak lepsze wykorzystanie czynników przyrodniczych, stałe zmniejszanie różnic w każdej wsi i gminie w efektywności wykorzystania pasz, nawozów, maszyn i innych środków produkcji. Do rezerw zewnętrznych należy zaliczyć doskonalenie polityki rolnej, zmierzające do poprawy struktury agrarnej, do poprawy opłacalności jako głównego promotora entuzjazmu produkcji rolnej i do stałego zwiększania dostaw środków, które decydują o wzroście produkcji żywności.</u>
<u xml:id="u-6.34" who="#BernardKus">W kontekście dzisiaj zapowiedzianej przez Premiera podwyżki cen skupu trzody chlewnej, jestem zdania, że przynajmniej równie pilna jest sprawa ewidentnego podniesienia opłacalności chowu bydła i jego opasu. W tej dziedzinie obserwujemy bardziej niż w tuczu trzody niekorzystne zjawiska. Przejawem tego jest spory już spadek pogłowia bydła, a odbudowa tego pogłowia jest sprawą bardzo trudną i wymagać będzie długiego czasu. Ważnym problemem jest dalsze doskonalenie pracy i wzrost kompetencji samorządu chłopskiego, siły, która może wydatnie usprawnić działalność instytucji obsługujących nasze rolnictwo. Poprawy wymagają także mechanizmy sterowania rolnictwem i gospodarką żywnościową, a te zjawiska redukowaliśmy kosztownym i ponadplanowym importem zbóż i pasz.</u>
<u xml:id="u-6.35" who="#BernardKus">Czy ten stan można szybko zmienić? Na pewno nie. Rok bieżący jest klimatycznie niekorzystny dla rolnictwa. Przez kolejny już rok nie realizujemy dostaw nawozów. Z uznaniem należy przyjąć zapowiedź Premiera o zwiększeniu jeszcze w br. dostaw maszyn rolniczych wartości 6 mld zł, przy utrzymaniu dotychczasowych cen. Nie zwiększą one jednak ewidentnie efektów 1980 roku. Uzyskane zbiory zbóż i pasz nie będą rewelacyjne. Jeśli chcemy utrzymać pogłowie bydła, trzody i owiec — musimy zwiększyć, w stosunku do NPSG, import zbóż i pasz. Konieczny będzie także okresowy import mięsa i cukru po to, aby zapewnić planowe dostawy na rynek. Duże i stale rosnące zasoby gotówkowe ludności nie pozwalają na rychłe zrównoważenie rynku artykułów spożywczych. Przypominam te problemy dlatego, aby ukazać niektóre realia, które towarzyszyć będą wdrażaniu programu reform i zmian w polityce społecznej oraz gospodarczej państwa, przedstawionego przez towarzysza Premiera Pińkowskiego, w tym i w obszarze gospodarki żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-6.36" who="#BernardKus">Wysoki Sejmie! Partia opracowuje wspólnie z ZSL wytyczne w sprawie doskonalenia polityki rolnej. O wielu wnioskach dotyczących tego tematu mówił Premier. Intencja i celem doskonalenia polityki rolnej jest stworzenie praktycznych, a nie werbalnych jak dotąd warunków i ogólnospołecznego klimatu do szybszego rozwoju rolnictwa i produkcji żywności, przede wszystkim przez:</u>
<u xml:id="u-6.37" who="#BernardKus">Po pierwsze — rozszerzanie udziału całej gospodarki narodowej, a zwłaszcza przemysłu w lepszym zaspokajaniu potrzeb rolnictwa na środki produkcji; wymagać to będzie przeznaczenia w latach 1981–1985 na rozwój gospodarki żywnościowej około 1/3 całości nakładów inwestycyjnych, przy koncentracji ich głównie na:</u>
<u xml:id="u-6.38" who="#BernardKus">— rozbudowie i modernizacji przemysłu nawozowego, chemii paszowej, przemysłu maszyn i ciągników rolniczych;</u>
<u xml:id="u-6.39" who="#BernardKus">— realizacji kompleksowego programu zbożowo-paszowego, a w tym programie należy szczególnie zadbać o opłacalność produkcji zboża, bo jest nam najbardziej ono potrzebne;</u>
<u xml:id="u-6.40" who="#BernardKus">— rozwoju przemysłu spożywczego, ze szczególnymi preferencjami dla przemysłu mleczarskiego. Również ważną dziedziną inwestycji są melioracje i zaopatrzenie wsi w wodę.</u>
<u xml:id="u-6.41" who="#BernardKus">Ten program inwestycyjny jest warunkiem wyraźnej poprawy wyżywienia narodu. Nie może on być, jak dotychczas, blankietem nie wykupywanego weksla czy hasłem lub spisem pobożnych życzeń. Musi on być zrealizowany z taką konsekwencją, jak rozwój górnictwa węglowego w naszym kraju. Problem żywności musi być centralną sprawą całej gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-6.42" who="#BernardKus">Po drugie — tworzenie korzystniejszych niż dotąd warunków społecznych i ekonomicznych dla rozwoju produkcji rolnej we wszystkich jej sektorach. Chodzi tu przede wszystkim o alokację środków produkcji opartą na rachunku ekonomicznym, o właściwe relacje między kosztami produkcji a cenami uzyskiwanymi za produkty rolne, o odpowiednie w stosunku do możliwości wzrostu produkcji sterowanie polityką kredytową, o tworzenie i ugruntowanie poczucia stabilności gospodarstw indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-6.43" who="#BernardKus">Nadrzędnym celem musi być zapewnienie dalszego wzrostu produkcji rolnej w drodze zawsze efektywnego wykorzystania podstawowych środków produkcji w każdym sektorze.</u>
<u xml:id="u-6.44" who="#BernardKus">Po trzecie — lepsze, szersze i bardziej zbliżone do konsumenta przetwórstwo produktów rolnych, tak aby wszystko, co zostało w rolnictwie wyprodukowane, mogło być racjonalnie wykorzystane na rynku żywnościowym. Wymaga to dalszej kompleksowej rozbudowy zdolności przetwórstwa rolnego, zdolności magazynowych i usprawnienia transportu. Musimy przy tym zwiększać stopień kompleksowości nakładów na przetwórstwo tak, aby stale zbliżać przemysł spożywczy do bazy przetwórczej.</u>
<u xml:id="u-6.45" who="#BernardKus">Brak odpowiednich relacji nakładów na poszczególne ogniwa gospodarki żywnościowej powoduje jedynie połowiczne efekty. Wzrost produkcji żywności można osiągnąć, jeśli polityka rolna będzie konsekwentnie realizowana przez wszystkich, a więc głównie rolników, administrację i przemysł. Sprawą podstawową jest doskonalenie gospodarki ziemią, przeciwdziałanie nieuzasadnionym przypadkom przeznaczenia dobrych gruntów na cele nierolnicze. Ziemia przekazywana państwu za emerytury i renty powinna być przydzielana lub sprzedawana tym jednostkom gospodarki uspołecznionej i rolnikom indywidualnym, którzy ją najlepiej i najtaniej zagospodarują. Zasada ta nie może być teoretycznym sformułowaniem, lecz musi obowiązywać w każdej gminie, w każdej wsi.</u>
<u xml:id="u-6.46" who="#BernardKus">W tym miejscu należy przypomnieć, że podstawowym zadaniem spółdzielni kółek rolniczych nie jest gospodarka ziemią, a udzielanie rolnikom usług produkcyjnych — taka była intencja ich powołania. Mogą i powinny one przejmować ziemię tylko tam, gdzie nie ma innego jej użytkownika.</u>
<u xml:id="u-6.47" who="#BernardKus">Szybko należy usuwać bariery formalno-prawne oraz zbyt długi okres mitręgi biurokratycznej przy przekazywaniu ziemi następcom. Ziemia musi rodzić, a nie czekać na załatwianie formalności, na opinie, podpisy i pieczątki — jest to zawsze zbyt długi okres, by użytecznie zagospodarować wolne działki ziemi.</u>
<u xml:id="u-6.48" who="#BernardKus">Podjąć również należy środki ekonomiczne skłaniające właścicieli gruntów, na których stale obniża się poziom produkcji, do jej rozwoju, albo do sprzedaży ziemi tym rolnikom, którzy wykorzystają ją efektywnie.</u>
<u xml:id="u-6.49" who="#BernardKus">Przyspieszenia wymagają, przy nowelizacji przepisów prawnych, prace scaleniowe i wymiany gruntów. W ich realizacji powinien być zapewniony większy współudział rolników kosztem zmniejszenia mitręgi prawno-notarialnej. Prace te w miarę możliwości i środków powinny być łączone z rozwojem technicznej i społecznej infrastruktury, wpływającej na wzrost intensywności użytkowania ziemi.</u>
<u xml:id="u-6.50" who="#BernardKus">Za ekstensywny, obniżający możliwości wzrostu produkcji żywności, należy uznać dzierżawny system zagospodarowania gruntów Państwowego Funduszu Ziemi. Mamy ich ponad 700 tys. ha. Obszar ten należy stale zmniejszać przez natychmiastową sprzedaż dotychczasowym użytkownikom. W Państwowym Funduszu Ziemi mogą pozostać tylko grunty najgorszych klas, które niezbędne są na cele nierolnicze. Sprzedaż ziemi rolnikom musi prowadzić do poprawy archaicznej wciąż u nas struktury agrarnej. Dlatego należy dać pierwszeństwo zakupu rolnikom mobilnym, rolnikom upraszczającym produkcję i tym, którzy dają gwarancję taniego wzrostu produkcji. Musimy także odrestaurować produkcyjność, zwłaszcza produkcję zwierzęcą w wieluset tysiącach drobnych warsztatów rolnych, przez ponowne udostępnienie im pasz przemysłowych, tam przecież najlepiej wykorzystanych.</u>
<u xml:id="u-6.51" who="#BernardKus">W interesie wszystkich konsumentów żywności leży rozwój gospodarstw specjalistycznych. Z badań i znanych faktów wynika bowiem, że gospodarstwa te uzyskują wyższe plony zbóż niż sektor uspołeczniony i ogół gospodarstw indywidualnych — siana o 1/3 wyższe, a plony buraków cukrowych — o blisko 30% wyższe. W produkcji towarowej żywca gospodarstwa te uzyskują z hektara wyższy poziom niż uspołeczniony sektor rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-6.52" who="#BernardKus">W doskonaleniu polityki rolnej istotnym zadaniem jest radykalna poprawa gospodarności w uspołecznionym sektorze rolnictwa. Wymaga to bardziej komplementarnego, technicznego uzbrojenia PGR, RSP i SKR. Ważnym czynnikiem poprawy efektywności ich gospodarowania będą zmiany modelowe i zmiany w systemach finansowo-ekonomicznych, preferujące wzrost produkcji towarowej netto.</u>
<u xml:id="u-6.53" who="#BernardKus">Podporządkowanie władzom wojewódzkim uspołecznionego sektora gospodarki rolnej powinno zredukować liczbę szczebli zarządzania i występujące tu i ówdzie pegeerowskie giganty, które nie osiągnęły zamierzonego celu. Pozwoli to wreszcie na wyzwolenie inicjatyw i autentycznej inwencji fachowej pracujących tam ludzi, na lepsze wykorzystanie czynników przyrodniczych, kadry i wielu środków produkcji. Zmiany te muszą jednak oznaczać decentralizację odpowiedzialności za rozwój rolnictwa i za wzrost produkcji żywności.</u>
<u xml:id="u-6.54" who="#BernardKus">Wzrost produkcji rolnej w dużej mierze zależy od wymiany pokoleń rolników indywidualnych. Wśród nich ponad 40% to ludzie, którzy nie ukończyli szkoły podstawowej. W tej grupie większość gospodaruje ekstensywnie, w odróżnieniu od rolników młodych, wdrażających do swych gospodarstw zdobycze nauki rolniczej i wszelki postęp techniczny. Dlatego bardzo ważną sprawą jest i będzie prawidłowa realizacją ustawy o systemie emerytalnym rolników. Młodym następcom trzeba nie tylko ułatwić przejęcie gospodarstw, ale udzielać wszelkiej pomocy w intensyfikacji produkcji. Koniecznie przy tym trzeba rozpatrzyć możliwość dostępności kredytu dla tych gospodarstw na potrzeby mechanizacyjne. Pomoc ta sowicie się opłaci. Młodzi rolnicy, wykorzystując swe kwalifikacje i pęd do nowoczesności bez dodatkowych inwestycji — już w pierwszym roku gospodarowania uzyskują o kilka procent wyższą produkcję towarową. Trzeba, by o tym pamiętali wszyscy organizatorzy produkcji rolnej i działacze wiejscy.</u>
<u xml:id="u-6.55" who="#BernardKus">Wysoka Izbo! Poleganie przy podejmowaniu decyzji na lukrowanych opiniach, reżyserowanych pokazach, fałszywie brzmiących sprawozdaniach — spowodowało ostre konflikty, jakże wielkie w swych skutkach politycznych i gospodarczych. Dlatego z uznaniem przyjmujemy zapowiedź o przedsięwzięciach, które zmienią stosunek do ocen krytycznych, opartych na realiach i faktach. Całe społeczeństwo oczekuje z jednej strony na stałą, rzetelną informację o stanie państwa i naszej gospodarki, a z drugiej na to, że słuszne wnioski dotrą wreszcie do czynników kierowniczych i służyć będą usprawnieniu tego wszystkiego, co usprawnień wymaga.</u>
<u xml:id="u-6.56" who="#BernardKus">Większość społeczeństwa jest przekonana, że władze podejmą walkę z oportunizmem odsuwając od stanowisk, zwłaszcza w niektórych województwach, miastach i gminach, w niektórych zakładach pracy ludzi, którzy z socjalizmem na ustach zrobią wszystko, aby ten socjalizm kompromitować, a każdego kto ośmieli się krytykować ich nieróbstwo, brak wiedzy i umiejętności, hulaszczy tryb życia, bardzo często wykorzystywanie stanowisk do celów osobistych, kto wytyka im łapownictwo — pieczętują złą etykietą i zamykają usta. Miejmy świadomość, że ten temat powinien zająć poczesne miejsce w usuwaniu zła i w zmianie na korzyść stosunku społeczeństwa do władzy oraz wiarygodności naszych słów.</u>
<u xml:id="u-6.57" who="#BernardKus">Wielokrotnie z tej trybuny mówiono, iż samorząd i organy przedstawicielskie wnoszą i powinny odegrać istotną rolę w aktywizowaniu mas do współzarządzania państwem.</u>
<u xml:id="u-6.58" who="#BernardKus">Temat ten, mimo korzystnych, ale daleko niewystarczających zmian w funkcjonowaniu, zwłaszcza rad narodowych i spółdzielni kółek rolniczych, nie znalazł dotąd należytego rozwiązania. Trzeba więc w drodze ustawowej przywrócić samorządom spółdzielczym i rolniczym taką rangę, jaką miały w początkach Polski Ludowej. Chodzi o to, aby samorząd ten mógł współdecydować o sprawach swojego środowiska, o planach rozwoju wsi, spółdzielni czy gminy, aby miał prawo i pełne kompetencje oceny działalności etatowych pracowników. Chodzi także i o to, aby samorząd brał na siebie współodpowiedzialność za prawidłowe funkcjonowanie jednostek, które reprezentuje. Stronnictwo nasze, dążąc do pełnej odbudowy samorządności wsi, popiera decyzje dotyczące samorządu robotniczego.</u>
<u xml:id="u-6.59" who="#BernardKus">Wysoki Sejmie! Najbliższy okres będzie surowym sprawdzianem, czy potrafimy zracjonalizować wiele mechanizmów w systemie społecznym i gospodarczym, czy potrafimy odbudować wiarę w pryncypia sprawiedliwości społecznej, czy potrafimy w praktycznej realizacji założenia te urzeczywistniać. Od tego zależeć będzie wykorzystanie aktywności ludzi tak w produkcji, jak i w sferze działalności społecznej. Od tego zależeć będzie wzrost efektywności, co jest jedynym sposobem lepszego zaspokojenia potrzeb. Drogą do tego celu — jak mówił Premier — jest wprowadzenie w całej gospodarce ostrego reżimu oszczędności, a przede wszystkim rachunku ekonomicznego. Na pełne poparcie zasługują wnioski dotyczące rozszerzenia współpracy z krajami RWPG i rozwoju produkcji eksportowej.</u>
<u xml:id="u-6.60" who="#BernardKus">Jesteśmy przekonani, że w interesie wszystkich pracujących jest przestrzeganie kontroli cen i podwyżek płac najniżej zarabiających. Uważamy, że w jakimś okresie czasu konieczne jest odejście od inflacyjnej polityki płacowo-cenowej. Jest to niezbędna droga do umocnienia wartości złotówki, rzeczywistej podwyżki płac i realności rachunku ekonomicznego.</u>
<u xml:id="u-6.61" who="#BernardKus">Zapowiedziany wzrost produkcji artykułów rynkowych jest koniecznością społeczną i ekonomiczną.</u>
<u xml:id="u-6.62" who="#BernardKus">W nowej ustawie o przedsiębiorstwach powinno być wprowadzone i kategorycznie przestrzegane sformułowanie o rozgraniczeniu uprawnień wszystkich szczebli decyzyjnych. Jest to nieodzowny element porządku w całej gospodarce. Uwzględniając aktualną sytuację społeczno-polityczną i licząc się z wymogami przyszłości — uważamy za kluczowy problem wyżywienie narodu. W związku z tym wytwórczość rolnicza powinna być sferą maksymalnie wspomaganą przez całą gospodarkę. Powinno to także dotyczyć budownictwa mieszkaniowego, budownictwa żłobków i przedszkoli.</u>
<u xml:id="u-6.63" who="#BernardKus">W chwili obecnej najważniejszą sprawą jest przywrócenie stabilizacji w kraju i rzetelnej pracy oraz pewności jutra. Do tego prowadzą zamierzenia przedstawione przez towarzysza Premiera Pińkowskiego.</u>
<u xml:id="u-6.64" who="#BernardKus">ZSL całą swoją bieżącą działalność skierowało na kształtowanie prawidłowych postaw swoich członków, na to, by jak najlepiej przeprowadzić żniwa, omłoty, siew zbóż i zbiór oraz zagospodarowanie pasz. Dużą wagę przywiązujemy do sprawnego, zgodnego z planem i zawartymi kontraktami przebiegu skupu zbóż, żywca i innych płodów rolnych. W dyscyplinie skupu widzimy realny wkład ludowców i wszystkich rolników w realizację sojuszu robotniczo-chłopskiego. Wzrost dyscypliny potrzebny jest wszędzie i powinien dotyczyć wszystkich.</u>
<u xml:id="u-6.65" who="#BernardKus">Stronnictwo nasze, działając w sojuszu z PZPR, uznając jej przodującą rolę, przyjęło współodpowiedzialność za socjalistyczny rozwój kraju, za sojusz ze Związkiem Radzieckim i innymi krajami socjalistycznymi. Tych pryncypiów przestrzegaliśmy i przestrzegać będziemy. Pragniemy lepiej wypełniać swe funkcje polityczne, wnosząc większy wkład w realizację podstawowych zadań naszej gospodarki, w tym przez nasz szerszy udział w podejmowaniu decyzji centralnych i ich realizacji, a także na szczeblu wojewódzkim i gminnym.</u>
<u xml:id="u-6.66" who="#BernardKus">W imieniu Klubu Poselskiego ZSL składam z tego miejsca zapewnienie, że ponad 450-tysięczna rzesza ludowców zrobi wszystko, co leży w granicach naszych możliwości, aby realizowane były od zaraz zamierzenia przedstawione przez Premiera Pińkowskiego. Dobro ojczyzny zawsze cechowało ruch ludowy. Jako jego przedstawiciele z honorem będziemy te cele realizować.</u>
<u xml:id="u-6.67" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejWerblan">Głos ma poseł Piotr Stefański.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PiotrStefański">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Pragnę na wstępie przedstawić nasze stanowisko — stanowisko Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego wobec zaprezentowanego Izbie doraźnego programu Rządu.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PiotrStefański">W naszej ocenie program ten jest rzeczowy. Myślę, że jest to stwierdzenie ważne. Program potwierdza przyjęte wobec komitetów strajkowych zobowiązania, wyraża wolę dotrzymania tych zobowiązań, ale też mówi wyraźnie o skali trudności gospodarczych, daje skrótowy, ale w podstawowej warstwie stosunkowo pełny pogląd na problemy, przed którymi stoimy.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#PiotrStefański">Jednak podstawowe pytanie, które sobie wszyscy musimy tu zadać, brzmi następująco: czy ten program jest realny? I trzeba z całą otwartością odpowiedzieć, że na to pytanie jeszcze dziś nie jesteśmy w stanie dać odpowiedzi. Chodzi bowiem o wyniki gospodarcze, o materialną podstawę wszystkich proponowanych rozwiązań. A przecież — do znanych już wcześniej trudności doszły bardzo dotkliwe straty, jakie gospodarka poniosła w czasie lipcowych, a zwłaszcza sierpniowych strajków.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#PiotrStefański">Mamy do czynienia z obniżonymi wynikami rolnictwa. I tylko skala powszechnego wysiłku, wysiłku, do którego my, Polacy, w chwilach trudnych jesteśmy zdolni, będzie współdecydować o realności programu rządowego. O samym natomiast programie trzeba powiedzieć tyle, że on do takiego wysiłku mobilizuje i mobilizuje nie tylko w konstrukcji i rzeczowości swojej, ale także i przez to, że pod kierownictwem pełniącego obowiązki Prezesa Rady Ministrów Józefa Pińkowskiego ten Rząd zdał w zeszłym tygodniu bardzo trudny i bardzo twardy egzamin. To daje podstawę, ażeby dzisiaj w głosowaniu ustosunkować się do uchwały Rady Państwa i żeby w ten sposób również wyrazić swój stosunek do programu, który Stronnictwo Demokratyczne chce wspólnie, rzetelnie realizować.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#PiotrStefański">O naszej postawie, postawie demokratów, rozstrzyga, Obywatele Posłowie, stanowisko, jakie Stronnictwo zajęło w sierpniu tego roku. Przed IV Plenum Komitetu Centralnego partii wypowiedzieliśmy się za linią, którą wyrazić można najprościej: „Bądźmy samokrytyczni wobec własnych błędów, kierujmy się zaufaniem do klasy robotniczej i mas ludzi pracy, choć dzisiaj nie wszyscy mogą nam to zaufanie odwzajemnić”. U podstaw tego stanowiska leży nasza 40-letnia tradycja. U podstaw tego stanowiska leży fakt, że jesteśmy ideowymi sojusznikami Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, że sojusz nasz ma charakter ideowy, a nie jest tylko polityczną koalicją, bo konstytuuje ten sojusz dobro Polski i sprawa socjalistycznego postępu społecznego. Dobro Polski i sprawa socjalistycznego postępu społecznego zwyciężyły w trudnych dniach sierpniowych. Tu już wielokrotnie było mówione — nie ma tu zwycięzców i pokonanych, ale jest nadal sytuacja kryzysu w stosunkach społeczeństwo — władza i utrzymują się związane z tą sytuacją niebezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#PiotrStefański">W atmosferze niepokoju, a ta atmosfera tli się prawie w całym kraju, trudno jest o dobre wyniki produkcyjne, a więc trudno o środki tak potrzebne na poprawę naszej sytuacji materialnej. W tej atmosferze — trzeba nazwać po imieniu — łatwo jest natomiast o demagogię i zwykłą anarchię.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#PiotrStefański">I wreszcie jest to atmosfera sprzyjająca różnym poczynaniom przeciwników socjalizmu. My za wszelką cenę chcemy nabrzmiały kryzys rozwiązywać — oni za wszelką cenę starają się tę sytuację krytyczną wykorzystywać. I trzeba nam nadal, wszystkim Polakom, dalej tej samej świadomości, tej samej odpowiedzialności, co w dniach sierpniowych — i o to z tej trybuny zwraca się nasze Stronnictwo.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#PiotrStefański">Wydarzenia sierpniowe wzbudziły wiele niepokoju na świecie. Jeszcze raz mogliśmy się przekonać, kto jest naszym przyjacielem, kto wrogiem, a kto jest tylko życzliwy. Oczekiwania wrogów zawiodły, obawy życzliwych nie potwierdziły się. Ale najważniejsze jest to, że nasi przyjaciele — Związek Radziecki, kraje socjalistyczne — okazali się dobrymi przyjaciółmi. Konsekwentnie wierzyli w siłę socjalizmu w Polsce i w dojrzałość naszego socjalistycznego społeczeństwa, byli przekonani, że Polska Ludowa swe wewnętrzne problemy, jakby nie były one nabrzmiałe, jest zdolna rozwiązywać sama, własnymi siłami. I za tę wiarę — słowa wdzięczności.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#PiotrStefański">Obywatele Posłowie! Moi przedmówcy, tak się składa, skoncentrowali się na analizie. Rozumiem, że jest to analiza wstępna jeszcze, przyczyn, które zrodziły protest klasy robotniczej i ludzi pracy. To jest potrzebne, to jest ważne, ale tak samo ważne jest szybkie wyprowadzanie podstawowych wniosków. A podstawowy wniosek — to jednak ten, że wciąż mamy do czynienia z sytuacją w postaci kryzysu zaufania i trzeba dodać, że ten kto tego nie rozumie, ten właściwie z obecnej sytuacji nie rozumie niczego i nie jest zdolny do rozumnego postępowania. Niestety, są przypadki, że pojawiają się zabiegi naprawdę nie licujące z powagą chwili. To naprawdę nie ma znaczenia, kto tu głośniej dzisiaj będzie wołał o potrzebie demokratyzacji. Liczą się wyłącznie czyny. Tu kolega Kus przypomniał z 1956 roku tę celną myśl o taniejącej odwadze i drożejącym rozumie. Ja myślę, że w tej chwili i odwaga i rozum są w cenie. Ale w najwyższej cenie, Obywatele Posłowie, jest uczciwość. Musimy z całą stanowczością wydać walkę występującym nieprawościom i — wybaczcie mi słowo — pospolitym łajdactwom. Czyste ręce, to podstawowy warunek zmian na lepsze w Polsce. I nie zawaham się tu powiedzieć, że próby sprowadzania tego problemu do jakichś różnego rodzaju nagonek na ajencyjny handel czy też do głośnych ostatnio kontroli handlu bazarowego, wzbudzają nie szacunek dla władzy, ale — z bólem muszę to powiedzieć — wzbudzają wręcz wesołość społeczeństwa. Bo nie o ajentów tu chodzi czy o przekupki bazarowe, a o ludzi czerpiących korzyści ze sprawowania władzy, o ludzi w niezrozumiały sposób wyjętych spod kontroli, bogacących się z niewysokich przecież pensji, ludzi jawnie lekceważących socjalistyczny porządek społeczny. To jest, Obywatele Posłowie, wrzód, który musi być przecięty i w tym musi się zaznaczyć nasza rola jako rola najwyższego organu władzy państwowej w Polsce. Inaczej ta ogromna większość uczciwych, ofiarnych, rzetelnych pracowników państwowych i politycznych nie będzie w stanie wyzwolić się spod ciśnienia posądzeń, krzywdzących uogólnień, a takie wyzwolenie jest konieczne.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#PiotrStefański">Obywatele Posłowie! Pewna uwaga dotycząca sprawy demokracji socjalistycznej. Tu o niedomaganiach moi przedmówcy już mówili, ja się nie chcę powtarzać, chciałbym się skoncentrować na jednej sprawie. Rok 1956, rok 1968, 1970, 1976, 1980 — co my mamy zrobić, ażeby przy całym niezaprzeczalnym ładunku dobrej woli, przy wspomnianym już poświęceniu i ofiarności ogromnej kadry działaczy politycznych, pracowników aparatu państwowego i gospodarczego — nie ograniczyć się do deklarowania intencji, ale realnie zapewniać, ażeby takie kryzysy zaufania nie powtarzały się ze wstrząsającą regularnością czy jak tu powiedziano — cyklicznością. W jakim kierunku iść? Jest tak, że w życiu państwowym kierować można bezpośrednio i pośrednio. Decyzje można podejmować w trybie autokratycznym i w trybie demokratycznym. Kontrolę sprawować można w sposób umowny i w sposób rzeczowy.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#PiotrStefański">Kierowanie pośrednie, zdecydowanie demokratyczne, kontrolowanie rzeczowe ze swej już samej natury jest bardzo trudne, wymaga ustawicznego wysiłku. Tu trzeba dyskutować, tu trzeba przekonywać, tu trzeba pozyskiwać innych dla swego stanowiska, tu trzeba wreszcie do końca wyciągnąć wnioski ze swych uprawnień kontrolnych naprawdę, bez względu na jakiekolwiek osobiste sympatie czy powiązania. A z kolei nikt nie zaprzeczy, że kierowanie pośrednie, decydowanie w trybie autokratycznym, kontrolowanie umowne jest bez porównania prostsze i łatwiejsze. I spójrzmy, zawsze kiedy obiektywnie jest ciężej, kiedy — jak to się powiada — coś się zaczyna rwać, wbrew poprzednim intencjom, wbrew najlepszej woli dochodzi do głosu to, co łatwiejsze.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#PiotrStefański">I trzeba nam — Obywatele Posłowie — rozwiązania, które dawałoby szanse położenia kresu tego rodzaju mechanizmowi. I takie rozwiązanie istnieje. Ono się zawiera w leninowskiej zasadzie: Partia partią, rząd rządem, w zasadzie przypominanej u nas przed 10 laty, w dniach pogrudniowej odnowy. Ale jednak nie o przypominanie zasady dziś chodzi, ale o wyciąganie z niej wniosków na poziomie obecnego stanu zaawansowania budownictwa socjalistycznego w Polsce i rozwoju naszego społeczeństwa. W praktyce, w mym najgłębszym przekonaniu, zasada ta powinna oznaczać sprawowanie kierownictwa politycznego za pośrednictwem organów przedstawicielskich — Sejmu i rad narodowych, formułowanie wniosków i zadań dla Rządu i administracji terenowej na forum organów przedstawicielskich, jawnie, w rzeczowej dyskusji, a następnie tak samo jawne, publiczne rozliczanie ze stawianych zadań.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#PiotrStefański">Jesteście tutaj — towarzysze z Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej — w tej sali sejmowej w większości. Tak samo jest w radach narodowych, i wy wiecie dobrze, że w sprawach naszego państwa, we wszystkich pryncypialnych kwestiach naszego socjalistycznego ustroju zawsze możecie liczyć na uznających kierowniczą rolę partii sojuszników — posłów, radnych ze Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego. Dlaczego więc rola Sejmu, a niestety taka przeważa opinia, jest właściwie (znów proszę mi darować określenie) rolą stempla przystawianego do podjętych uprzednio decyzji, wbrew dążeniom samego Sejmu, wbrew wszystkim tendencjom, które się przecież w ostatnich kadencjach tak wyraźnie ujawniały.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#PiotrStefański">Dlaczego Sejm i rady narodowe zamiast być miejscem, gdzie koncentruje się relacja: siły polityczne pod przewodem partii — administracja państwowa, są raczej poboczem tej relacji.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#PiotrStefański">W poprzednich dwóch kadencjach pojawiło się niejedno rozwiązanie, sprzyjające nowemu modelowi stosunków: to są debaty oceniające poszczególne dziedziny życia państwa, to są uchwały zatwierdzające programy realizacji decyzji władz naczelnych, partii czy wspólnych decyzji partii i stronnictw sojuszniczych, to jest wreszcie tak wydatne w ostatnich latach rozwinięcie funkcji kontrolnych Sejmu.</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#PiotrStefański">Dzisiaj po prostu sytuacja dojrzała już do tego, żeby pójść dalej. Trzeba się na to decydować. Czy potrzeba nam tu nowych rozwiązań instytucjonalnych? Naszym zdaniem nie, choć jest oczywiście wyjątek. Chodzi mi po prostu o szybkie — nawiązuję tu do inicjatywy trzech naszych klubów poselskich — podporządkowanie NIK Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-8.16" who="#PiotrStefański">Wreszcie kompleks gospodarczy. My też uważamy, że decydujące ogniwo stanowi rynek wewnętrzny. Bez jego poprawy, choć jest to ogromnie trudne, nie można liczyć na wzmocnienie innych ogniw, przede wszystkim produkcji eksportowej. Nasze Stronnictwo jeszcze bardziej zwiększy wysiłek służący rozwojowi drobnej wytwórczości, usług, rzemiosła i handlu — a więc dziedzin rynkowych. Trzeba też zacząć kończyć z opieszałością, jaka na wielu terenach towarzyszy zadaniom rozwijania uspołecznionego przemysłu drobnego. Narzuca się myśl, że bardzo trudno jest wyzwolić się ze szkoły myślenia, że dobre jest tylko to, co wielkie.</u>
<u xml:id="u-8.17" who="#PiotrStefański">W kwestii tej chcemy przedstawić propozycje do zapowiedzianej przez obywatela Premiera dyskusji nad pełnym programem rządowym i zarazem nad planem na rok przyszły. Ale co do planu, chciałbym ponowić z całą stanowczością zgłoszony na początku tego roku przeze mnie z tej trybuny wniosek, aby prezentację planów poprzedzić prezentacją Sejmowi założeń planów, bo dyskutować w sposób znaczący i władczy można nad założeniami, bo tu można kierując się świadomością potrzeb, postulatami wyborców, dążeniami ludzi — wprowadzić znaczące zmiany, natomiast do gotowego, jak nazywamy zapiętego planu, można wprowadzić niewielkie korekty, ale nie o tego rodzaju niewielkie korekty chodzi.</u>
<u xml:id="u-8.18" who="#PiotrStefański">I prośba i apel. Chcielibyśmy, żeby ten wniosek spotkał się z poważnym stosunkiem.</u>
<u xml:id="u-8.19" who="#PiotrStefański">W nawiązaniu do propozycji Rządu dotyczących rynku mięsnego. My ze swej strony proponujemy nie czekać z rozważaniem wprowadzania systemu racjonowania mięsa. Analiza przewidywanej sytuacji, jeśli chodzi o produkcję, jeśli chodzi o nasze możliwości importowe, w tej skali czasu, która jest tu zakreślona, do jesieni przyszłego roku, nie może zwiastować jakiejś radykalnej poprawy. Naturalnych, rynkowych mechanizmów cenowych nie uruchomimy. To jest oczywiste. Co w takim razie pozostaje? Jesteśmy przekonani, że racjonowania nie unikniemy. Kartki, z tym wszystkim co im towarzyszy, są dużym złem. W przypadku mięsa, w odróżnieniu od cukru, ten system jest trudny, ale to jest mniejsze zło aniżeli stan obecny, w którym spora część ludzi przez kolejki jest po prostu odcięta od możliwości zakupienia. To jest niesprawiedliwe.</u>
<u xml:id="u-8.20" who="#PiotrStefański">Kolejna sprawa. My też się wypowiadamy zdecydowanie za autentyczną odbudową samorządu spółdzielczego. Po prostu to co się potocznie nazywa upaństwawianiem spółdzielczości było marnowaniem form cennych społecznie i gospodarczo, zatracaniem bogatej, jakże nam aktualnie potrzebnej tradycji spółdzielczej.</u>
<u xml:id="u-8.21" who="#PiotrStefański">I na koniec. Niech mi darują rzecznicy zmian modelowych i systemowych w gospodarce. Ich postulaty są ważne. Powiem więcej, postulaty są fundamentalnie ważne, ale mają jeden mankament — ich realizacja wymaga czasu. Po nie nie można sięgać szybko, bo nikt odpowiedzialny nie może, nie powinien się na to zgodzić, by przystępował do zmian systemowych, opracowywanych na kolanie. To są za poważne rzeczy. Tu jest potrzebny czas. A jednocześnie czas nagli, ażeby w życiu gospodarczym zaprowadzać niezbędny już na dzisiaj, na najbliższe miesiące i tygodnie ład.</u>
<u xml:id="u-8.22" who="#PiotrStefański">Czy jest tu droga, czy taką drogę widać? Nie będę tu oryginalny. Jest zapowiedziana ustawa o związkach zawodowych. Jest to ustawa, która dotyczy integralnie sprawy przedsiębiorstwa, tego czym jest, czym się kieruje, jakimi uprawnieniami dysponuje. Uważam, że razem z ustawą o związkach zawodowych i razem z ustawą o samorządzie robotniczym powinniśmy rozpatrywać ustawę o przedsiębiorstwie, a być może także ustawę o planowaniu. Bo to oznacza, że określamy pewne reguły i w ramach tych reguł stawiamy na ludzi. Mamy dobrych ludzi. Ostatnie zdarzenia pokazały, jak dobrą w większości mamy kadrę. Tym ludziom trzeba otwierać pole do działania i tych ludzi trzeba oceniać według miary rzeczywiście osiąganych przez nich wyników. To zmian modelowych ani systemowych nie zastąpi, powiadam, one są konieczne, ale to może przynieść pożądane zmiany w funkcjonowaniu gospodarki stosunkowo szybko. Istniejącego stanu po prostu dłużej, mówił tu o tym obywatel Pińkowski, tolerować nie można.</u>
<u xml:id="u-8.23" who="#PiotrStefański">Chciałbym jeszcze powiedzieć, że wczorajsze posiedzenie Klubu Poselskiego naszego Stronnictwa, i myślę, że wszystkich klubów, było ostre, było krytyczne i samokrytyczne, My, posłowie Stronnictwa Demokratycznego, wyszliśmy zeń bardzo mocno przekonani, że potrzebą tych tygodni najbliższych i miesięcy jest praca, spokój, rozwaga. Ale taką samą koniecznością jest też i odwaga w podejmowaniu zmian, które umacniać będą nasze socjalistyczne, ludowe państwo i czynem, nie deklaracjami, zapoczątkują przywracanie zaufania i wierzymy w to głęboko — sprawią, że siłą naszego państwa ponownie będzie powszechna świadomość i poparcie ludzi pracy.</u>
<u xml:id="u-8.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejWerblan">Głos ma poseł Jan Szczepański.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanSzczepański">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Bierzemy udział w ogólnonarodowej dyskusji nad przyczynami i sposobami wyjścia z kryzysu. Obie te grupy zagadnień muszą być rozważane łącznie, jeżeli chcemy, aby podejmowane środki dla lepszego kształtowania polityki państwa w przyszłości były skuteczniejsze od tych, którymi kierowały się partia i Rząd w drugiej połowie lat siedemdziesiątych. Można by powiedzieć, że naród doskonale wiedział o tym, że zmierzamy ku kryzysowi, że nie tylko pracownicy nauki w swoich opracowaniach i prognozach przewidywali nadchodzący kryzys, ale wystarczyło posłuchać, co mówili robotnicy w zakładach pracy i co mówiły gospodynie domowe w kolejkach przed sklepami, by zorientować się, że naród dobrze widzi stan gospodarki i państwa, o którym nie chciały mówić ani władze, ani środki masowego przekazu — prasa, radio, telewizja. Trudno przypuścić, aby dziennikarze i politycy nie wiedzieli co się dzieje w kraju. Wiedzieli doskonale, ale z różnych przyczyn uważali, że występując publicznie, powinni jak gdyby bawić się w udawanie naiwnych i zaślepionych. Niebezpieczna to zabawa i trzeba z nią skończyć. Trzeba także, aby w dyskusjach aktualnych koncentrować się na sprawach istotnych dla dalszego rozwoju gospodarki, polityki, państwa, nauki i partii. Dyskusja w Sejmie ma tu szczególną wagę. Trzeba jednak, aby była ona rzeczową analizą przyczyn, rzeczowa ocena proponowanych przez Rząd środków i metod uzdrowienia gospodarki, aby nie stała się licytacja w spóźnionej odwadze i mądrości po szkodzie. Aby jednak ten rozum nie podrożał zanadto, tak by znowu stał się niedostępny.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JanSzczepański">Przemówienie pana Premiera dotyczyło przeważnie jednej sfery życia publicznego, a mianowicie gospodarki. Ważna to dziedzina życia, gdyż wpływa na cały stan społeczeństwa, ale w ustroju socjalistycznym, z mocy samej ideologii, polityka sprawuje przemożną kontrolę nad gospodarką. I nasz kryzys gospodarczy pozostaje pod silnym wpływem kryzysu politycznego i z niego wynikających konfliktów społecznych. Przecież wszystkie te decyzje gospodarcze, które rozregulowały naszą gospodarkę, były decyzjami politycznymi, a konflikt społeczny, między partią i społeczeństwem, między partią i klasą robotniczą ma swoje źródła w życiu wewnętrznym partii, w działalności instancji przywódczych partii i w napięciach między kierownictwem i masami członkowskimi.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JanSzczepański">Tak więc kryzys, którego przejawem była potężna fala strajków, powstał na wielu płaszczyznach i na wielu poziomach naszego życia publicznego i naszego życia zbiorowego i na tych wszystkich płaszczyznach musi być rozwiązywany równolegle, gdyż nie wystarczy zmiana polityki gospodarczej, nie wystarczy zmiana w kierownictwie, jeżeli kierownictwo państwa, jeżeli administracja państwa, administracja gospodarki, zarządzanie gospodarki — kadry tam pracujące nie zmienią stylu pracy, jeżeli pracownicy szeregowi wszystkich działów i gałęzi gospodarki, wszystkich przedsiębiorstw nie zaczną pracować lepiej.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JanSzczepański">A więc tu chodzi o to, ażeby całe społeczeństwo, we wszystkich swoich częściach składowych przezwyciężyło te elementy składowe kryzysu, które w nich się zrodziły i w nich powstawały.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JanSzczepański">Czy są w Polsce siły napawające optymizmem i czy mamy szansę wyjścia z kryzysu tak złożonego? Z całą pewnością. Widzę te elementy przede wszystkim w zdolności strajkujących robotników, którzy w krótkim czasie zorganizowali życie w sposób skuteczny i sprawny, dając przykład administracji państwowej sprawności organizacyjnej. Widzę je w dyscyplinie i sprawności działania komitetów strajkowych oraz w sile charakterów, umiejętności i wyobraźni wiedzy przejawionej przez tych, którzy strajkami kierowali. Widzę dalej te elementy optymistyczne, w tych masach pracowników, którzy wysuwając swoje postulaty i dążenia, przejawiając swoje postawy i domagając rewindykacji — nie przerywali pracy. O tym także nie możemy zapominać. Optymizmem napawa także fakt, że są w partii i w Rządzie ludzie mądrzy i myślący realistycznie, którzy nie dopuścili do użycia siły i do przekształcenia strajków w krwawe rozprawy, jakie miały miejsce w latach 1956, 1970 i 1976. Jest zatem w naszym narodzie wola, siła i przekonanie, że naród umie i potrafi rządzić i trzeba dopomóc kierownictwu partii i Rządu, aby te zdolności i umiejętności narodu potrafiły wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#JanSzczepański">Wyjście z kryzysu jest więc możliwe i dzisiaj dyskutujemy nad informacją Premiera o doraźnych środkach podejmowanych przez Rząd w sferze gospodarki.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#JanSzczepański">Chciałbym jednak wypunktować inne zagadnienia nie tylko gospodarcze, które muszą być podjęte i rozwiązane, aby usunąć wszystkie czynniki wywołujące kryzys w polityce, w partii i w całym społeczeństwie.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#JanSzczepański">Najpierw gospodarka — jest ona podstawą, od której trzeba zacząć. Sądzę, że w gospodarce musimy mieć dwa programy. Jeden doraźny — natychmiastowy i drugi — długofalowy. Przeprowadzenie reform, jak tu już mówiono, jest sprawą trwającą długo. Skuteczne reformy wymagają zmiany struktur organizacyjnych, przepisów prawa i zmian w mentalności ludzi zatrudnionych w zarządzaniu i w pracy w gospodarce. Wszyscy ci pracownicy na stanowiskach kierowniczych, wykonawczych, produkcyjnych i innych mają ustalone sposoby myślenia i działania, których przezwyciężenie trwa bardzo długo. Wiemy o tym dobrze, że możemy uchwalać programy reform bardzo piękne, ale zarówno administracja państwa i administracja gospodarki zawsze robi to, co umie i do czego jest przyzwyczajona i dlatego te wszystkie reformy, których tyle podejmowaliśmy w minionych latach, zawsze kończyły się powtarzaniem tego co było. Trzeba więc zmienić te mentalności ludzkie, a to jest sprawa na lata. Ten program długofalowy musi być więc opracowany starannie i realizowany z uporem i konsekwencją przez kilka lat. I ta właśnie cierpliwość i konsekwencja w działaniu są tutaj podstawowe.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#JanSzczepański">Natomiast już dziś trzeba podejmować środki dyktowane zdrowym rozsądkiem, którego naszej gospodarce najbardziej potrzeba, o czym już kiedyś z tej trybuny mówiłem.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#JanSzczepański">Chciałbym tutaj zwrócić uwagę Rządu i wszystkich nas na jedną zasadę, która jest niesłychanie prosta, i która dlatego jest przeoczana, że małe efekty, mnożone przez dziesiątki tysięcy zakładów pracy, miliony gospodarstw rolnych i miliony gospodarstw domowych sumują się w wielkie efekty pozytywne lub też sumują się w wielkie straty. Jeżeli na przykład te trzy miliony gospodarstw rolnych da nam każde chociażby po 100 kg zboża więcej, to jest w skali kraju 300 tysięcy ton. Jeżeli każde gospodarstwo wyhoduje tucznika, albo niech nam da tylko 50 kilogramów mięsa więcej, to razy trzy miliony jest to 150 tysięcy ton. Jeżeli każde gospodarstwo wiejskie da nam 30 królików po 2 kilogramy mięsa, to jest to 90 tysięcy ton mięsa, a króliki bardzo łatwo hodować, wam to mówię i tym wszystkim, którzy w swojej młodości królików nie hodowali, że jest to sprawa rzeczywiście bardzo prosta. Ja hodowałem króliki. Otóż jeżeli przypominam to właśnie jako człowiek, który wychował się w małym gospodarstwie wiejskim, w tym gospodarstwie wiejskim przez wiele lat młodości pracował i który wie do czego zdolne są małe gospodarstwa wiejskie nawet wtedy, kiedy nie mogły liczyć na żadną pomoc państwa, tylko na swój zdrowy rozsądek i swoje własne ręce do pracy.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#JanSzczepański">Przecież można dzisiaj osiągnąć wielkie efekty. Przecież w tym moim rodzinnym Ustroniu, na kilku małych zagonkach dzierżawionych od chłopa, każda rodzina robotnicza, pracująca w kuźni Ustroń, za odrobek mogła wyhodować sobie własnego tucznika, miała te swoje dwie kozy i miała króliki, żeby mieć mięso na niedzielę w każdy tydzień. Czy tego nie można zrobić? Powiecie, że ludzie dzisiaj już nie będą chcieli tak żyć i tak pracować, żeby to mieć. Na to odpowiem bardzo prosto.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#JanSzczepański">Jest obecnie na świecie około 400 milionów ludzi żyjących na krawędzi śmierci głodowej. Jest około miliarda ludzi na naszym globie systematycznie niedojadających. Skończy się wkrótce to, że Stany Zjednoczone, Kanada, czy Argentyna zechcą nas dożywiać. Trzeba narodowi polskiemu powiedzieć z całą mocą, jeść będziecie to i tyle, ile sobie sami wyprodukujecie. A jeżeli naród polski powie, że nikt nie chcę już wrócić do tej ciężkiej pracy, jak te rodziny robotnicze i chłopskie na małych gospodarstwach przed wojną, to na to powiem: jest jeden wielki pan, który nas do tego zmusza, a ten pan nazywa się po prostu głód. Zwracam więc uwagę Rządu, bo tyle chciałem powiedzieć o gospodarce, na tę zasadę sumowania małych efektów jako rzecz niesłychanie ważną w okresie ostrego kryzysu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#JanSzczepański">Drugim zakresem naszych analiz i planów wyprowadzenia kraju z kryzysu jest społeczeństwo, jako klasy społeczne, siły społeczne zaangażowane w aktualne konflikty, motywy i czynniki motoryczne, popychające działanie grup społecznych itd. Oświadczam, że dysponujemy tu dostatecznymi materiałami z badań socjologicznych — są też socjalistyczne — i dysponujemy dostatecznymi materiałami i wiedzą w tej dziedzinie, by dokonać we właściwym czasie i właściwym miejscu takiej analizy koniecznej dla zrozumienia tego, co się w naszym kraju stało i co trzeba zrobić.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#JanSzczepański">Następna dziedzina naszych analiz i działań to państwo, które jest organizatorem gospodarki, które wzięło na siebie, moim zdaniem, zbyt wiele obowiązków, że chce zastępować każdego ojca rodziny, że organizuje usługi, reguluje życie wewnętrzne społeczeństwa itd.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#JanSzczepański">Tutaj chciałbym zwrócić uwagę przede wszystkim na rolę spełnianą przez Sejm, jako iż jest to sprawa dla nas najistotniejsza. Co trzeba zrobić, by Sejm był zgodnie z tym, co napisano w Konstytucji, w jego statucie, rzeczywiście Sejmem i wypełniał swoje zadania. Do tych wszystkich uwag, które tutaj już powiedziano w tej materii, chciałbym dodać kilka swoich uwag — przepraszam, jeżeli się powtórzę, ale to dlatego, że uważam, iż są to sprawy ważne.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#JanSzczepański">Po pierwsze — posłowie muszą chcieć być posłami. Trzeba więc, aby do Sejmu wybierać ludzi, którzy mogą być posłami, a o co chodzi to doskonale wiemy.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#JanSzczepański">Po drugie — obowiązuje przecież w Polsce podobno przepis prawa, że wprowadzanie władzy w błąd jest karane. Zatem każdy funkcjonariusz państwowy wprowadzający w błąd najwyższy organ władzy państwowej, jakim jest Sejm, powinien być karany zgodnie z przepisami prawa.</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#JanSzczepański">NIK, jak już to obiecano, powinna wrócić do Sejmu i gdy wróci do Sejmu będzie czynnikiem, rzecznikiem informacji rzeczowej dla komisji sejmowych, ale aktualnie trzeba zobowiązać prezesa NIK, ażeby przedstawił Sejmowi raport o rzeczywistym stanie gospodarki. Komisje sejmowe, na podstawie sprawozdań NIK, powinny zbadać, jak doszło do takiego stanu gospodarki, jakie decyzje i przez kogo podejmowane do tego stanu doprowadziły.</u>
<u xml:id="u-10.18" who="#JanSzczepański">Prasa, radio i telewizja powinny dawać pełne sprawozdania z prac komisji, pełne teksty przemówień posłów, albo nie dawać ich wcale. Ale przemówienia posłów nie mogą być obcinane i deformowane. Posłowie reprezentują naród i wyborcy mają prawo wiedzieć, co ich przedstawiciele mówią i robią w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-10.19" who="#JanSzczepański">Zwracam się więc do prasy, jeżeli zechce przedrukować to co powiedziałem, to niech to zrobi w całości, albo niech tego nie robi wcale.</u>
<u xml:id="u-10.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-10.21" who="#JanSzczepański">Państwo kieruje także stosunkami pracy i do wszystkich zgłoszonych tutaj propozycji na temat związków zawodowych chciałbym dodać jeszcze jedno. Konieczność stworzenia instytucji arbitrażowej, pośredniczącej między pracownikami i pracodawcami, gdyż brak tych instytucji angażuje od razu najwyższe władze państwowe i grozi przerodzeniem każdego strajku w kryzys polityczny. Do rozmowy ze strajkującymi robotnikami nie służy ani milicja i wojsko, jak to dawniej bywało, ani wicepremierzy, gdyż oni mają zupełnie inne obowiązki, do tego są komisje arbitrażowe, które powinny być, i przecież sam to wielokrotnie po 1971 roku sugerowałem naszym władzom.</u>
<u xml:id="u-10.22" who="#JanSzczepański">Następna dziedzina, o której tutaj mówiono, to nauka — i pan Premier apelował do pracowników nauki, ażeby włączyli się do analizy przyczyn, jak i opracowania programów długofalowych. Otóż chciałbym poinformować, że Polska Akademia Nauk, która na mocy ustawy spełnia zadania doradcy Rządu, wykonuje te swoje zadania i już kiedyś z tej trybuny mówiłem, co się stało z programem gospodarki wodnej, opracowanej w latach pięćdziesiątych. Wiele ekspertyz i analiz opracowanych przez Akademię i jej komitety, zwłaszcza przez Komitet Polska — 2000, zalega gdzieś na półkach ministra czy Komisji Planowania. Ale chciałem oświadczyć, że Prezydium Polskiej Akademii Nauk deklaruje pełną gotowość włączenia się do prac badawczych i wszelkich innych potrzebnych prac dla wyprowadzenia kraju z kryzysu. Jestem upoważniony przez Prezydium Akademii Nauk do złożenia tego oświadczenia.</u>
<u xml:id="u-10.23" who="#JanSzczepański">Tak samo deklarują wszystkie wyższe uczelnie i wszystkie inne instytucje naukowe, ale trzeba też dodać, że w latach siedemdziesiątych składaliśmy wiele opracowań, pisaliśmy listy do Komitetu Centralnego z analizami, uczestniczyliśmy w pracach wielu komisji i komitetów, z których nic nie wyniknęło. A zatem trzeba przezwyciężyć panujące w środowiskach naukowych zniechęcenie i rozgoryczenie, ale i trzeba powiedzieć także, że pracownicy nauki znają swoje obowiązki i nie są mniej patriotyczni od wszystkich obywateli.</u>
<u xml:id="u-10.24" who="#JanSzczepański">Kluczową sprawą w procesie przezwyciężenia kryzysu jest to co się dzieje w partii. Bezpartyjni obserwowali uważnie co się działo w partii w ciągu tych 2 miesięcy i zestawiali obserwowaną rzeczywistość z deklaracjami słyszanymi poprzednio. Kontrast niekiedy bywał okrutny. Co trzeba moim zdaniem, jako człowieka współpracującego blisko z wielu i różnymi instancjami partyjnymi od wielu lat uczynić, by partii przywrócić pełną zdolność sprawowania władzy w sposób skuteczny i sprawny? Trzeba moim zdaniem opracować i stosować konsekwentnie metody kształcenia i selekcji kadr kierowniczych w partii. Trzeba opracować i stosować konsekwentnie metody rotacji kadr kierowniczych i eliminacji ludzi nie zdających egzaminu. Trzeba wyeliminować zjawiska sprawiające wrażenie, że kierownictwo partii jest osłabiane walkami wewnętrznymi i pałacowymi intrygami. Trzeba zmieniać propagandę partii jako jedynej siły w narodzie, zdolnej do działania, i trzeba w porę wciągać do współudziału w polityce siły ujawnione w ostatnich latach, a działające konstruktywnie, jak ośrodki katolickie, jak masy robotnicze, które pokazały, że klasa robotnicza została politycznie wykształcona, że bierze na serio swoją rolę hegemona.</u>
<u xml:id="u-10.25" who="#JanSzczepański">Nie ma demokracji w państwie bez demokracji w partii. Partia musi rządzić, partia musi być siłą kierowniczą, jak to napisaliśmy w Konstytucji w tej sali, ale partia musi być taka, jak napisano w jej statucie. Tylko taka partia może nadać właściwy kierunek instytucjom państwa i gospodarki i może pokierować całym społeczeństwem. Byłoby tragedią, gdyby miały się powtórzyć zjawiska występujące po gorzkich doświadczeniach lat 1956–1970. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-10.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejWerblan">Głos ma poseł Zdzisław Wydrzyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ZdzisławWydrzyński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Jako poseł reprezentujący klasę robotniczą wielkiego środowiska przemysłowego, głęboko przeżywam obecne wydarzenia w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#ZdzisławWydrzyński">Niejednokrotnie w gronie kolegów w moim zakładzie, a także w gronie posłów zadawaliśmy sobie pytania, jak to jest, że po 35 latach Polski Ludowej, mimo ofiarnej pracy kraju, zaczynało coraz bardziej brakować podstawowych artykułów żywnościowych i innych niezbędnych do normalnego życia rodzinnego.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#ZdzisławWydrzyński">Stale pogarszała się sytuacja rynkowa, mimo prób różnej reorganizacji — łącznie z powołaniem do życia instytucji ajentów, którym dawano nieograniczone prawa, w tym także do zawyżania cen.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#ZdzisławWydrzyński">Ciągle słyszeliśmy apele do klasy robotniczej o lepszą pracę, o oszczędność itp. Pracowaliśmy często w dni wolne od pracy. Odnosiliśmy jednak wrażenie, że to nie do nas te apele powinny być ciągle kierowane.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#ZdzisławWydrzyński">Widzieliśmy sami, ile społecznego mienia marnuje się wskutek złej organizacji pracy i braku odpowiedzialności wielu ludzi na stanowiskach kierowniczych.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#ZdzisławWydrzyński">Mówiliśmy o tych sprawach na naradach produkcyjnych i związkowych, i KSR, ale nikt nie brał sobie do serca naszych robotniczych uwag i wniosków, kierowanych z głęboką troską o dobro naszego kraju, naszej ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#ZdzisławWydrzyński">Wiele problemów nurtowało ludzi pracy, wśród nich były takie, które można było szybko rozwiązać bez wielkich nakładów finansowych. Trzeba było dopiero tak drastycznego sprzeciwu klasy robotniczej, jak strajku, żeby uznać te sprawy za słuszne i podjąć ich załatwianie.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#ZdzisławWydrzyński">Chcę stwierdzić, że prawie wszystkie problemy, tak mocno podnoszone obecnie przez strajkujące załogi, a dotyczące spraw socjalno-bytowych rodzin pracowniczych, były przedmiotem prac sejmowej Komisji Pracy i Spraw Socjalnych.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#ZdzisławWydrzyński">Posłowie mocno podnosili sprawy dotyczące potrzeby poprawy warunków pracy, pomoc matkom wychowującym dzieci, potrzebę podwyżki zasiłków rodzinnych, rent i emerytur oraz inne sprawy będące obecnie przedmiotem prac Rządu wspólnie z CRZZ. Uchwaliliśmy w tych sprawach nasze poselskie dezyderaty i opinie do Rządu, ale otrzymywaliśmy bardzo uogólniane odpowiedzi, że nas nie stać na ich realizację. Czy to oznacza, że teraz nas stać? Wiem też, że wszystkie te sprawy przekazywane były przez związki zawodowe, ale ginęły bez echa. Na pewno związki zawodowe zawiodły ludzi pracy, ale nie można uogólniać krytyki i zwalać przyczyny zła na związki zawodowe, które jak wiemy nie miały swobody działania.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#ZdzisławWydrzyński">Nie wolno uderzać, zwłaszcza w wielu ofiarnych działaczy, którzy są związani z ludźmi pracy i będą nadal dobrze reprezentować interesy ludzi pracy. Dlatego potrzebne nam są związki zawodowe samorządne — rzeczywisty partner Rządu we wszystkich sprawach nurtujących ludzi pracy.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#ZdzisławWydrzyński">Z uwagą wysłuchałem przemówienia towarzysza Premiera o programie działania Rządu na rzecz realizacji postulatów załóg. Wiem, że na ich realizację potrzebne będą poważne środki państwa.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#ZdzisławWydrzyński">Sądzę jednak, że w atmosferze dobrej pracy nas wszystkich — klasy robotniczej, a także zwiększonej odpowiedzialności administracji gospodarczej od góry do dołu, wypracujemy niezbędne środki. Przestańmy stawiać ludzi na wysokie, odpowiedzialne funkcje według układów towarzyskich czy rodzinnych — a według ich przygotowania i autentycznego zaangażowania w pracy, dla dobra przedsiębiorstwa, jednostki administracyjnej, którą kieruje, dla dobra naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#ZdzisławWydrzyński">Przestańmy dłużej tolerować mocno krytykowane przez ludzi pracy zjawiska pasożytniczego trybu życia i bogacenia się pewnej grupy ludzi, kosztem ogółu ludzi pracy. Dlaczego tak długo tolerujemy ten stan, mimo społecznej krytyki.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#ZdzisławWydrzyński">Czy znowu czekamy na ostrzejsze postulaty? Dlaczego w naszej socjalistycznej ojczyźnie można żyć jak lord i nie potrafić wyjaśnić źródeł swoich — wiadomo — że nielegalnych dochodów.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#ZdzisławWydrzyński">Długa jest lista problemów, spraw wymagających porządkowania, aby wróciła wiara całego społeczeństwa. Pamiętajmy o człowieku, o jego życiu, zdrowiu i potrzebach kulturalnych.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#ZdzisławWydrzyński">Pamiętajmy, że praca dla socjalistycznej ojczyzny jest źródłem bogactwa całego narodu i każdego obywatela.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejWerblan">Głos ma poseł Janusz Zabłocki.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanuszZabłocki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Po kryzysie politycznym, jaki przeżyliśmy w sierpniu, Sejm zbiera się po raz pierwszy, by wysłuchać programu działań rządowych i zadecydować o składzie Rządu z nowym Prezesem Rady Ministrów. Obserwowaliśmy wszyscy z troską, jak w lipcu i sierpniu przetoczyła się przez Polskę fala strajków, która zatrzymała na krótki lub dłuższy czas pracę wielu zakładów. Ruch strajkowy, zrodzony początkowo ze sprzeciwu wobec zwyżki cen, przekształcił się stopniowo w szeroki robotniczy protest przeciw błędom w polityce gospodarczej i społecznej, a także przeciw brakowi w praktyce naszego życia jawności, sprawiedliwości, demokracji. Protest ten, wyrażający się nie tylko w strajkach, ale też i w gorącej krytycznej dyskusji w tych zakładach, które pracy nie przerwały, spotkał się z szeroką sympatią społeczeństwa. Widziano bowiem w tym ruchu ozdrowieńczy wstrząs dla życia polskiego i szansę przezwyciężenia ujemnych zjawisk narosłych w wielu dziedzinach życia. Oczekiwano też pod jego wpływem zasadniczego zwrotu w polityce partii i państwa. Taki zasadniczy zwrot, jak wiadomo, został 24 sierpnia zapowiedziany na IV Plenum Komitetu Centralnego PZPR. Trzeba z uznaniem ocenić stanowisko, jakie wobec narastającego ruchu strajkowego zajęło kierownictwo polityczne partii i państwa. Wyraziło się ono w słowach Edwarda Gierka z 18 sierpnia: „Musimy się porozumieć i znaleźć wspólnie inne wyjście”. Sądzę, że niezależnie od różnic w innych sprawach całe polskie społeczeństwo z uznaniem przyjęło wybór takiej właśnie drogi i ogromną konsekwencję, z jaką władze trzymały się jej aż do końca. Jedynie bowiem taka metoda rokowała szansę przezwyciężenia powstałych trudności bez rozbicia jedności naszego narodu, tej jedności, która jest dzisiaj dla Polski jeszcze bardziej niż kiedykolwiek konieczna.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JanuszZabłocki">Wyrazy uznania należą się także komitetom strajkowym i załogom robotniczym w całym kraju, które potrafiły zapewnić w momentach strajku w zakładach spokój i porządek, dyscyplinę i ochronę mienia społecznego. Wywołane strajkami zjawiska solidarności szerszych środowisk, dobrowolnej dyscypliny, ofiarności i wzajemnej życzliwości ukazały wiele cennych wartości, tkwiących w klasie robotniczej i całym społeczeństwie. Udowodniły, że są tam bogate rezerwy moralnych sił, które mogą odegrać istotną rolę w odnowie naszego życia. Jeżeli pęka więź między władzą i społeczeństwem, miejsce naszego Katolicko-Społecznego Koła Poselskiego „Znak” i całego naszego ruchu jest i zawsze będzie ze społeczeństwem, jesteśmy bowiem jego integralną częścią. Ugrupowanie nasze nie uczestniczy w Rządzie. Jesteśmy więc nie siłą współrządzącą, ale sejmową reprezentacją rządzonych, mówiąc ściślej, symboliczną reprezentacją tej części polskiego społeczeństwa, bardzo w istocie szerokiego, która przy zajmowaniu stanowiska orientować się pragnie na kościół z jego społecznym nauczaniem, a nie na ośrodki opozycji politycznej; tej części, która pragnie wyrażać swoje dążenia na gruncie obowiązującej Konstytucji, pracując zarazem nad tym, aby jak to gdzieś określiliśmy, „martwa litera jej przepisów wypełniała się stopniowo żywą społeczną treścią”.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JanuszZabłocki">Dążymy do tego, by władza miała charakter służebny wobec narodu, którego podmiotowość powinna być w pełni uszanowana; drogą do zapewnienia takiej służebności może być jedynie demokratyzacja państwa, poddająca władzę szerokiej i efektywnej kontroli społecznej; rozwój dialogu, prowadzący do tak daleko idącego porozumienia i zbliżenia, że samo przeciwstawienie rządzących i rządzonych zacznie stopniowo tracić sens. Jest to oczywiście cel odległy. W konkretnych warunkach lipcowych i sierpniowych dni było sprawą najważniejszą, by ujawnione między władzą a klasą robotniczą sprzeczności świadomym wysiłkiem obu stron utrzymane zostały w ramach dialogu, bez uciekania się do represji i przemocy, co mogłoby przynieść nieobliczalne i katastrofalne następstwa. Aby do tego nie dopuścić, trzeba było obustronnej postawy gotowości do kompromisu i wzajemnych ustępstw, gotowości do szukania rozwiązań możliwych do przyjęcia przez obie strony. Trzeba było otwartości na żądania, ale też i świadomości owych granic, wyznaczonych przez realia geopolityczne i ustrojowe, granic, których przekroczyć nie wolno. O takie poczucie odpowiedzialności, o ducha kompromisu, łączącego otwartość z realizmem, w najgroźniejszym momencie, gdy dialog na Wybrzeżu zdawał się załamywać, apelował z Jasnej Góry Prymas Polski i Rada Główna Episkopatu. Do tego wezwania dołączyliśmy się i my. Porozumienie, które zostało osiągnięte w ostatnich dniach sierpnia odpowiada tym oczekiwaniom. Nowe, niezależne i samorządne związki zawodowe, które na jego mocy mają powstać, określiły swoje miejsce na gruncie Konstytucji, uznając kierowniczą rolę PZPR i ustalony system sojuszy międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JanuszZabłocki">W światowej prasie i środkach przekazu, które w krytycznych tygodniach poświęcały Polsce czołowe miejsce, podnoszony jest i wysoko oceniany fakt, że trwające przecież przez wiele tygodni napięcia społeczne uniknęły, dzięki postawie obu stron, zaburzeń i starć, że osiągnięto w bardzo trudnych i zasadniczych dla społeczeństwa sprawach porozumienie bez przelania jednej kropli polskiej krwi. Sposób, W jaki Polacy umieli porozumieć się między sobą i rozwiązać sami własne problemy, budzi powszechny szacunek dla dojrzałości i kultury politycznej naszego narodu, przynosi chlubę jego imieniu i umacnia jego prestiż w świecie.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#JanuszZabłocki">Trzeba, abyśmy ten korzystny wizerunek naszego narodu, jego odpowiedzialności i dojrzałości, jego umiejętności rozwiązywania własnymi siłami swoich spraw, umacniali naszym postępowaniem i dalej abyśmy go umacniali również w okresie, w który wchodzimy, w okresie niezwykle trudnym, kiedy nie tylko trzeba zrealizować zawarte porozumienia, ale wyciągnąć wszystkie wnioski z przebytego kryzysu, przekuwając je w kompleksowy, długofalowy program reform.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#JanuszZabłocki">Wysoki Sejmie! Kryzys polityczny, jaki przechodzimy, jest również głębokim kryzysem instytucji przedstawicielskich w naszym państwie, na pierwszym miejscu — Sejmu.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#JanuszZabłocki">Musimy otwarcie i samokrytycznie powiedzieć, że Sejm nie spełnił należycie roli reprezentatywnego wyraziciela opinii społecznej i najwyższej władzy w państwie. Nie sygnalizował on dość wiernie i na czas rzeczywistych potrzeb i problemów nurtujących różne odłamy społeczeństwa, a i wtedy, gdy głosy takie w nim padały nie był w stanie skutecznie biegu tych spraw od Rządu wyegzekwować.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#JanuszZabłocki">Wydarzenia lipca i sierpnia wykazały, iż niezbędne dla naszego kraju i odpowiadające oczekiwaniom społeczeństwa zmiany w polityce gospodarczej i społecznej oraz metodach gospodarowania i rządzenia zostały na Rządzie wymuszone nie przez Sejm, do którego zadań to należało i który ma do tego konstytucyjne uprawnienia, ale przez strajkujące załogi robotnicze. Jest to fakt, który ma i mieć będzie w szerokiej świadomości społecznej rozległe konsekwencje.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#JanuszZabłocki">Dlaczego Sejm nie mógł swojej roli na czas i we właściwy sposób spełnić? Jest to pytanie, które musimy sobie z całą otwartością i odwagą postawić i na które każdy z nas musi sobie udzielić odpowiedzi. Sprawa ta powinna być także przedmiotem naszej wspólnej poselskiej dyskusji i wspólnie wyciągniętych wniosków.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#JanuszZabłocki">Nie zagłębiając się w tej chwili w tę sprawę, która jest złożona, należałoby jedno podkreślić. Sejm nie może być elementem dekoracyjnym ani też, jak tu powiedziano, stemplem przykładanym do decyzji podejmowanych gdzie indziej. Chcę tutaj oświadczyć, że zgadzam się w tych kwestiach w dużym zakresie z poglądem wyrażonym przez wicemarszałka Sejmu Piotra Stefańskiego. Sejm musi odzyskać w praktyce swoją rolę, która jest mu w Konstytucji wyznaczona, a którą w praktyce utracił: rolę najwyższego organu władzy państwowej. Jedną z dróg do tego powinno być przywrócenie takiego usytuowania Najwyższej Izby Kontroli, aby była organem Sejmu, a nie organem Rządu, który miał być przez nią kontrolowany. Z zadowoleniem rejestrujemy wyrażony w expose pogląd Rządu w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#JanuszZabłocki">Poseł, niezależnie od tego czy jest bezpartyjny, czy też jest członkiem partii lub stronnictwa, musi spełniać podwójną rolę: poza Sejmem ma wyjaśniać swoim wyborcom politykę państwa, w Sejmie jednak powinien przekazywać i być rzecznikiem społecznych potrzeb, problemów i postulatów swego środowiska, z tych również pozycji — jeśli trzeba krytycznie — oceniając działalność Rządu i administracji. Dopiero połączenie i równowaga obu tych funkcji pozwoli Sejmowi wywiązać się z jego zadań i odzyskać autorytet w społeczeństwie.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#JanuszZabłocki">Kryzys, o którym mówimy, nie zjawił się przecież nagle. Już od wielu lat gromadziły się w różnych dziedzinach życia jego groźne symptomy. O wielu z nich mówiliśmy głośno tu w Sejmie — zarówno w komisjach, jak i na posiedzeniach plenarnych. Mówili o nich również posłowie naszego Koła. O większości tych krytycznych wystąpień szersza opinia nie mogła się dowiedzieć. Nie tylko bowiem poszczególne wystąpienia posłów z naszego Koła spotykały się z ingerencjami cenzury, ale od pół roku uniemożliwiała nam ona uparcie publikację pełnego sprawozdania z działalności Koła Poselskiego „Znak” w minionej kadencji. Doszło więc już do tego, że za niecenzuralną została uznana cała działalność naszego Koła w ciągu ostatnich 4 lat. Decyzja w tej sprawie została zmieniona dopiero wczoraj. Nasuwa to ogólniejsze pytanie o zgodność z Konstytucją takiej praktyki, gdzie publikacja przemówień wygłaszanych w Sejmie jest zależna od decyzji administracji. Debata nad ustawą o cenzurze, która jest przed nami, powinna być okazją do uregulowania tego problemu.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#JanuszZabłocki">Zabierał głos, by przestrzec przed skutkami braku prawdy i jawności, także Episkopat Polski. „Tylko wtedy można pozyskać zaufanie — mówił 6 stycznia tego roku Prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński — gdy służy się prawdzie i miłości. Skłamać można tylko raz. Gdy kłamstwo się powtarza, ludzie przestają mieć zaufanie do władzy. Dlatego jest rzeczą tak ważną ostrożnie posługiwać się propagandą. Kłamliwa propaganda, która kładzie rękę na rzeczywistości i zasłania ją, świadczy o krótkowzroczności w posługiwaniu się środkami przekazu społecznego, trzeba się zawsze liczyć z wrodzoną inteligencją naszego narodu, który, gdy nie może wyczytać prawdy czarno na białym, czyta ją między wierszami. Dlatego też konieczny i niezbędny szacunek dla władzy zależy od prawdy”.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#JanuszZabłocki">Trudno się oprzeć myśli, że gdyby przestrogi te — jak tyle innych — nie zostały w przeszłości zlekceważone, nie mielibyśmy dzisiaj w rozmowach władzy ze społeczeństwem takich trudności, nie trzeba by było czynić tylu wysiłków, aby przełamać wytworzony złym doświadczeniem odruch nieufności, zamykający ludzkie serca.</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#JanuszZabłocki">Wysoka Izbo! Najpilniejszym i pierwszym zadaniem, jakie stoi dziś przed nami, jest nie tylko przywrócenie w całym kraju spokoju i ładu, nie tylko zapewnienie normalnego rytmu pracy i życia społecznego, ale i odbudowa na zdrowych zasadach niezbędnego zaufania społeczeństwa do władzy oraz stworzenie korzystnych warunków psychologicznych dla ich dalszego współdziałania.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#JanuszZabłocki">Podstawowym tego czynnikiem będzie rzetelna i dokładna realizacja porozumień, zawartych z załogami robotniczymi. Jest sprawą niezwykłej wagi dla przyszłości stosunków między władzą a klasą robotniczą i całym społeczeństwem, by wynikające z tych porozumień zobowiązania zostały lojalnie z obu stron dotrzymane.</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#JanuszZabłocki">Jest to sprawa tym bardziej ważna, że — jak dobrze wiemy — czynnikiem utrudniającym dzisiaj rozładowanie sytuacji konfliktowej w kraju są szeroko funkcjonujące wśród ludzi pracy i oparte na niedobrych doświadczeniach przeszłości obawy, że z chwilą wygaśnięcia społecznych napięć pojawi się u władz znowu tendencja do wycofywania się z przyrzeczonych ustępstw, uznanych za wymuszone powagą chwili, do minimalizowania zakresu zapowiedzianych reform, słowem — tendencja do powrotu do stanu poprzedniego. Otóż jeżeli się pragnie uspokojenia nastrojów w kraju, nie wolno nad obawami tymi przechodzić do porządku. Trzeba nie tylko deklaracjami, ale tworzonymi faktami dawać dowód, że powrotu do stanu poprzedniego nie będzie i być nie może. A fakty te, to w pierwszej kolejności właśnie rzetelna realizacja zawartych z załogami robotniczymi porozumień; w drugiej zaś — dokonanie zapowiedzianej na IV Plenum KC PZPR głębokiej analizy wszystkich bez wyjątków przyczyn, które do obecnego kryzysu doprowadziły i gotowość przeprowadzenia takich zmian w polityce gospodarczej, a także w mechanizmach gospodarowania i rządzenia, jakie odpowiadają społecznej krytyce i oczekiwaniom społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#JanuszZabłocki">Wysoki Sejmie! Jesteśmy, jak to zauważył, pan Premier, na początku nowej drogi, drogi długiej i najeżonej trudnościami. Uważamy, że ciężar jej musi nieść cały naród i nikomu nie wolno się uchylić od przypadającej na niego części. Napięcia i dysproporcje ekonomiczne, istniejące w naszej gospodarce już wcześniej, uległy w wyniku ostatnich dwóch miesięcy pogłębieniu. Narosły dodatkowe straty i zakłócenia w życiu ekonomicznym, powiększa się brak równowagi między ilością pieniądza w obiegu a dostawami towarów na rynek, co wzmaga procesy inflacyjne. Ogromnym ciężarem kładzie się na całym życiu gospodarczym zadłużenie zagraniczne. Masowe, obejmujące wszystkie grupy zawodowe podwyżki płac, które mają być zakończone do czerwca 1981 roku, mogą w tych warunkach okazać się bez pokrycia w możliwościach zakupu towarów. Dlatego przyłączam się do opinii, że dalsza eskalacja ekonomicznych żądań byłaby dla naszej gospodarki zgubna. Jak bowiem stwierdza otwarcie informacja pana Premiera aktualny stan wydajności pracy i wielkości produkcji nie zapewniają materialnych podstaw nawet dla pełnego zrealizowania przedstawionego przez niego programu.</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#JanuszZabłocki">Ze wszystkich tych napięć i zagrożeń musimy sobie zdawać sprawę, rozważając dziś drogi wyjścia kraju z obecnych trudności. Wszędzie pojawia się pytanie — gdzie można szukać rezerw.</u>
<u xml:id="u-14.19" who="#JanuszZabłocki">Najważniejszą w naszym przekonaniu rezerwą jest samo społeczeństwo, jego świadomość i jego postawa, jego praca i zaangażowanie w poprawę zbiorowego życia. Dlatego podstawową sprawą, decydującą o powodzeniu rządowego programu jest to, czy Rząd potrafi ze społeczeństwem znaleźć wspólny język, czy potrafi do niego trafić i uruchomić utajone w nim moce.</u>
<u xml:id="u-14.20" who="#JanuszZabłocki">Expose pana Premiera mówi wprawdzie o mobilizacji i współdziałaniu wszystkich sił społecznych, apelując o więcej wzajemnego zaufania i wiary w narodowe możliwości, zapowiada wspólną pracę na rzecz odnowy w metodach kierowania państwem i gospodarką narodową. Słuchając tych słów, trudno się jednak oprzeć sceptycyzmowi i wątpliwościom. W duchu przenikającym expose nie odnajdujemy odbicia tego zasadniczego zwrotu w polityce partii i państwa, o jakim mowa była na IV Plenum i na jaki czeka społeczeństwo. Wymownym tego przykładem jest stosunek do kościoła i katolików.</u>
<u xml:id="u-14.21" who="#JanuszZabłocki">Wysoka Izbo! Społeczeństwo polskie, do którego się zwraca w swoim expose pan Premier, jest w większości katolickie. Poza wspólnymi dla całego narodu problemami ma ono swoje własne, specyficzne potrzeby i postulaty, których nie ma potrzeby tutaj wyliczać, są one bowiem Rządowi od wielu lat dobrze znane z licznych wystąpień Episkopatu, a także i naszych wystąpień w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-14.22" who="#JanuszZabłocki">Można było sądzić, że dziś, po tym głębokim wstrząsie moralno-politycznym, jaki przeszedł kraj, również i te sprawy tak ważne dla kościoła i ludzi wierzących doczekają się należytej uwagi i pozytywnego oddźwięku. Tak się jednak nie stało.</u>
<u xml:id="u-14.23" who="#JanuszZabłocki">W kryzysie, jaki przechodził w sierpniu nasz kraj, postawa polskich biskupów, księży i szerokich kręgów laikatu wykazała głęboką odpowiedzialność. Ogromną rolę w kształtowaniu nastrojów odegrało wystąpienie Prymasa Polski, który z Jasnej Góry zwrócił się do całego narodu. W tych dniach napięcia — biskupi polscy, kierując się troską o sprawę najważniejszą, jaką było dobro narodu, powstrzymywali się do wysuwania żądań dotyczących potrzeb kościoła i ludzi wierzących. Uważali bowiem, że nie jest na to odpowiedni czas. Należało to docenić. Dziś jednak, gdy wracamy do normalnego życia, można było oczekiwać, że do tych spraw, dobrze sobie znanych, powróci Rząd i że doczekają się w programie jego prac uwzględnienia.</u>
<u xml:id="u-14.24" who="#JanuszZabłocki">W przemówieniu Edwarda Gierka z 18 sierpnia wysłuchaliśmy apelu do wszystkich sił patriotycznych, w tym także do katolików o „większy, szeroki i autentyczny udział w życiu publicznym”. Katolicy polscy są do takiego szerszego udziału od dawna gotowi, aby jednak mogło do niego dojść, musiałyby ustąpić liczne ograniczenia administracyjne.</u>
<u xml:id="u-14.25" who="#JanuszZabłocki">Wierzący obywatele muszą przestać być ciągle traktowani na wielu odcinkach życia jako obywatele drugiej kategorii. Gotowi są czynnie się włączyć w prace dla celów ogólnonarodowych, muszą jednak mieć dla takiej postawy możliwości wyrazu.</u>
<u xml:id="u-14.26" who="#JanuszZabłocki">Laikat katolicki i duchowieństwo gotowe są rozwinąć pozytywną działalność na rzecz kształtowania moralności zawodowej i społecznej, umacniania rodziny, działalności opiekuńczej, charytatywnej, wałki z alkoholizmem — trzeba jednak pozwolić im na organizowanie się, tworzenie klubów inteligencji katolickiej, stowarzyszeń. Trzeba też uwzględnić potrzeby wydawnictw katolickich. Nie chodzi tylko o utrudnienia ze strony cenzury — o czym już mówiłem. Od 4 lat nie może doczekać się własnego tygodnika nasze Katolicko-Społeczne Koło Poselskie „Znak”. Czekają na załatwienie wnioski o zwiększenie nakładu szeregu pism, w tym takich zasłużonych dla polskości tygodników kościelnych, jak śląski „Głos Niedzielny” czy poznański „Przewodnik Katolicki”.</u>
<u xml:id="u-14.27" who="#JanuszZabłocki">Spraw, które powinny być przedmiotem rozmów między Rządem i Episkopatem jest więc wiele. Powinny być one rozstrzygane nie tylko wtedy, jak w przypadku Mszy Świętej w radio — gdy zostały poparte strajkiem. Drogą do ich rozwiązywania powinien być nieprzerwany i lojalny dialog obu stron. Uważamy, że takiemu dialogowi służyłoby restytuowanie stałej komisji mieszanej, złożonej z przedstawicieli Episkopatu i Rządu. Jak uczy dalsze i bliższe doświadczenie, ta forma rozmów przynosi owoce.</u>
<u xml:id="u-14.28" who="#JanuszZabłocki">Program działań Rządu, jeżeli rzeczywiście ma być przyjęty z zaufaniem przez społeczeństwo, które jest w ogromnej większości katolickie, powinien więc zostać uzupełniony o odpowiedź na pytanie, jakie konkretne kroki zamierza podjąć Rząd w dialogu z kościołem i społeczeństwem katolickim. Pytanie to panu Premierowi stawiamy i oczekujemy na nie dzisiaj odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-14.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejWerblan">Zarządzam obecnie przerwę do godz. 15 min. 30.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 min. 25 do godz. 15 min. 40)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PiotrStefański">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PiotrStefański">Głos ma poseł Tadeusz Maj.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszMaj">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Dziś jest trudniej niż kiedykolwiek przemawiać z trybuny sejmowej. Zdajemy sobie sprawę, jak duża odpowiedzialność ciąży na nas za sytuację gospodarczą i społeczną kraju, co doprowadziło do tak ostrych napięć. Całe społeczeństwo, jak już wypowiadali się tutaj posłowie, przyjęło z ulgą i akceptacją decyzje rozwiązań nabrzmiałych spraw na Wybrzeżu, najrozsądniejszych rozwiązań, jakie kiedykolwiek zapadały w naszym kraju. Dziś wspólna wola pracy i dalszej spokojnej dyskusji nad wszystkimi sprawami, dotyczącymi najistotniejszych problemów ludzkich, obywatelskich związana jest wspólnym celem, jakim jest Polska. Z tej trybuny padało w ostatnim czasie przecież wiele krytycznych uwag, wniosków pod adresem resortów, instytucji centralnych, Rządu, ostrej krytyki dotychczasowych, podstawowych problemów gospodarki narodowej. Z całą ostrością dzisiaj widzimy, że Sejm i komisje sejmowe i każdy z nas posłów w pogarszających się warunkach gospodarczych kraju nie wykorzystywał w zupełności wszystkich przysługujących uprawnień konstytucyjnych do prowadzenia takiej pracy, która mogłaby złagodzić problemy, które z taką ostrością wystąpiły w lipcu i sierpniu.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#TadeuszMaj">Tak jak posłowie już tutaj przede mną mówili, chcę powtórzyć, że przekazywane dotąd sprawozdania tylko z plenarnych obrad Sejmu, z dość gładką dyskusją, bez publikacji ostrych polemik i ścierania się poglądów na posiedzeniach komisji i zespołów, utrwalały w odbiorze społeczeństwa obrady Sejmu jako zawsze jednomyślne. Jest to w dużym stopniu krzywdzące nie tylko nas, posłów, ale Sejm jako najwyższy organ ustawodawczy. Przecież jako posłowie najczęściej stawaliśmy przed społeczeństwem, tłumacząc bezpośrednio, tłumacząc cierpliwie wiele decyzji władz centralnych, nie zawsze zrozumiałych dla społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#TadeuszMaj">Wysoka Izbo! Do podstawowych napięć społecznych i trudnych konfliktów, które przeżywamy, zaliczamy dotkliwe braki na rynku żywnościowym. Przyczyny tego stanu są złożone. Tłumaczyliśmy je również wielokrotnie. Najczęściej powtarzająca się wersja — to kilka trudnych lat dla rolnictwa ze względu na niesprzyjającą pogodę. Jest to prawda, ale przecież rolnictwo zawsze będzie narażone na czynniki atmosferyczne. Rzecz w tym, że nowoczesne rolnictwo, które rozwijamy konsekwentnie w całej dekadzie lat siedemdziesiątych, to taki zespół technicznych środków produkcji i wypracowanych metod działania organizacyjnego, który w jak największym stopniu będzie sprzyjać wzrostowi produkcji rolnej i ochraniać gospodarstwa rolne uspołecznione i chłopskie przed niekorzystnymi wpływami klimatycznymi. Dowodem tego są od paru lat prowadzone kampanie żniwne, przygotowane organizacyjnie z zastosowaniem dużej ilości sprzętu, kombajnów, maszyn towarzyszących, pras, suszarni. Chociaż to jeszcze wszystko jest niewystarczające, ale jesteśmy w stanie — wykazał to rok 1978, który był najtrudniejszy dla zbiorów — wykonać prace lepiej niż w innym okresie i rok bieżący również to wykazuje.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#TadeuszMaj">Dlatego pragnę przypomnieć i podkreślić dwie podstawowe tezy znane, wypowiadane wielokrotnie i w tej sali, iż rozwój nowoczesnego rolnictwa wymaga i wymagać będzie coraz większych nakładów. Mówił dzisiaj tutaj również w expose towarzysz Premier o nakładach potrzebnych dla naszego rolnictwa w postaci środków produkcji, ciągników, maszyn towarzyszących, materiałów budowlanych itd., które są tak potrzebne gospodarstwom uspołecznionym i chłopskim.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#TadeuszMaj">I druga prawda, czy teza — iż za produkcję środków żywności odpowiedzialni są obecnie nie tylko rolnicy producenci, ale w coraz większym stopniu przemysł, a zwłaszcza te gałęzie gospodarki narodowej, które bezpośrednio dostarczają środki produkcji dla rolnictwa. Pomimo tych oczywistych faktów i opinii naukowców, rolników i działaczy terenowych, nakłady na rolnictwo od paru lat ciągle spadały gwałtownie — jak wypowiadali się moi przedmówcy dzisiaj — aż do prawie już tragicznego, najgłębszego regresu w nakładach na cały kompleks żywnościowy, w roku bieżącym wynoszący w cyfrach, naturalnie bezwzględnych, 20% w stosunku do roku ubiegłego, ale przecież praktycznie jeszcze głębszy, bo środki, jak również koszty produkcji, są droższe.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#TadeuszMaj">Sejmowa Komisja Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego, w której pracuję już drugą kadencję, opiniując projekty planu i budżetu dotyczące działów Ministerstwa Rolnictwa, Przemysłu Spożywczego i Skupu, jak również kółek rolniczych, wskazywała z uzasadnieniem, jak nieodwracalne mogą być skutki zmniejszania nakładów na rolnictwo i cały kompleks żywnościowy.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#TadeuszMaj">Przy omawianiu projektu planu na rok bieżący wskazywaliśmy na jeden z czynników, który nie da się odrobić za 2–3 lata — to jest nakłady na meliorację i zaopatrzenie wsi w wodę. Są na to dokumenty komisji i zespołu międzykomisyjnego, które nie zostały uwzględnione. I dam przykład ze swojego województwa tarnowskiego, gdzie spadek w ostatnich 3 latach na meliorację wynosił od roku 1978 w wykonanych robotach — 203 min zł, w ub. roku — 162 min zł, a w planie na rok bieżący — 148 mln zł. W hektarach gruntów zdrenowanych nastąpi spadek z ok. 1500 ha w 1978 r. do 800 ha w roku bież., a województwo moje wymaga 100 tys. ha melioracji, w tym 25 tys. dobrych gruntów w dorzeczu Wisły, leżących w depresji. Wiele innych województw jest w podobnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#TadeuszMaj">Mówiąc dziś o nakładach na rolnictwo na rok następny i na następną 5-latkę, trzeba wykorzystać co będzie możliwe w naszej obecnej sytuacji gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#TadeuszMaj">Chciałbym przedstawić następujący wniosek skierowany do obywateli posłów. Każdy z nas, pracując w swojej komisji branżowej, stara się w planie i budżecie dla swego resortu jak najwięcej uzyskać — mówił poseł Żabiński. Obecnie najważniejszym problemem jest, abyśmy w tej sytuacji gospodarczej naszego kraju mogli wygospodarować jak największe środki dla rolnictwa. Musimy również zrewidować dotychczasowe proporcje środków, rozkład nakładów na rolnictwo i w układzie międzyresortowym, o czym mówili obywatele posłowie, aby każda złotówka, która już w roku bieżącym od dzisiaj i w następnych latach była jak najlepiej, jak najefektywniej wykorzystana dla wzrostu produkcji rolnej, produkcji żywności, tak bardzo potrzebnej i niezbędnej na naszym rynku. Wszystkie zabiegi, które będziemy czynić obecnie w przyspieszonym tempie — te socjalne nie będą zrealizowane, nie będą przyjęte przez społeczeństwo z aprobatą, jeżeli będą niedostatki na rynku żywnościowym.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#TadeuszMaj">Należy również rozwijać dalej, ale rozważnie, gospodarstwa wielkotowarowe na zasadach pełnego, ekonomicznego rozrachunku. W bieżącej dekadzie wiele gospodarstw państwowych i spółdzielczych rozwinęło się w nowoczesne gospodarstwa rolne o dosyć dobrym wyposażeniu, z dosyć dobrymi warunkami socjalnymi dla swoich załóg. Musimy odchodzić od gigantomanii w rolnictwie, która jak twierdziłem, zakradła się do rolnictwa z przemysłu, gigantomanii tak w budynkach, obiektach inwentarskich, jak również w wielkich kombinatach 10–15 czy 20 tys. ha — trudnych do zarządzania i właściwego kierowania warsztatem rolnym. W gospodarstwach wielkotowarowych uspołeczniony sektor powinien odchodzić od drogich, nie sprawdzonych technologii. Mamy szereg opracowań, wypracowanych przez naukę i praktykę, sprawdzonych technologii i te wprowadzajmy. Powracajmy nawet do starych tradycji, mniej efektywnych, ale oszczędniejszych. Mamy tu na uwadze obory alkierzowe, cielętniki ściołowe i inne technologie, które były u nas prowadzone w gospodarstwach, one się sprawdziły, ale nie były nowoczesne, nie były modne, jak niektórzy twierdzą.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#TadeuszMaj">W gospodarstwach uspołecznionych rozwijać musimy przecież w dalszym ciągu produkcję hodowlaną tak zwierzęcą, jak i roślinną dla przyspieszenia produkcji materiału hodowlanego i produkcji zbóż nasiennych. Ale należałoby, żeby resort rolnictwa rozważył, czy odejść zupełnie z produkcją zbóż nasiennych czy innych w gospodarstwach chłopskich, czy prowadzić, zwłaszcza te gatunki, które wymagają dużego nakładu pracy.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#TadeuszMaj">Gospodarstwa indywidualne są zróżnicowane w swojej strukturze, gospodarują na 75% użytków rolnych, są zróżnicowane tak w grupach, jak i regionach. Wiele uczyniliśmy działań organizacyjnych w tworzeniu gospodarstw specjalistycznych, zespołów — one zdały egzamin, przyjęte zostały przez naszą wieś, przez rolnictwo. Wspomagać je musimy dalej, ale jest duża grupa gospodarstw chłopskich, tych jeszcze niespecjalistycznych niezespołowych, tradycyjnych (tak można nazwać te o obszarze 5–6 ha — do 10 ha z wielokierunkową produkcją towarową) i nimi trzeba się więcej zająć. Mówię to jako rolnik, jako działacz Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, tkwiący przez całe życie w tym temacie.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#TadeuszMaj">Musimy rozwijać działania polityczne zarówno PZPR, jak i ZSL, żeby zmienić pewne dotychczasowe opinie o gospodarce chłopskiej. Prezentowane przez masowe środki przekazu są najczęściej gospodarstwa duże, szklarniowe, takie gdzie hoduje się 300 czy 500 tuczników i mówi się o wielkości towarowej w złotówkach, w milionach złotych czasami.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#TadeuszMaj">Musimy inaczej pokazywać gospodarstwa chłopskie, musimy pokazywać wyliczenia. Mamy opracowania naukowe — dochód netto na rodzinę chłopską czy zatrudnionego w gospodarstwie, ażeby rozwiać pewne mity, iż my przesuwamy do rolnictwa wiele środków, kredytów, materiałów budowlanych. Pokazywaliśmy to przecież w masowych środkach przekazu, a żywności na rynek nie ma. W kolejkach robotnicy mówią tak: na rolnictwo idą ogromne nakłady, a my stoimy w kolejkach, bo się rolnikom pracować nie chce. Jest to krzywdzące tak dla rolnictwa uspołecznionego, jak i chłopskiego.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#TadeuszMaj">Chciałbym tu przytoczyć opracowania Instytutu Ekonomiki Rolnej, mianowicie, że obecnie gospodarstwo chłopskie musi mieć minimum w naszych warunkach 10–12 ha, dochód z 10 do 12 hektarów. Mówię o klasycznym gospodarstwie produkcji zwierzęcej lub roślinnej, ażeby uzyskać minimum socjalne dla czteroosobowej rodziny chłopskiej, naturalnie żyjącej tylko z tego gospodarstwa rolnego. Są to prawdy sprawdzone przez naukę. Podkreślam to, że mity są rozdmuchane, krzywdzące dla naszego rolnictwa, bo z drugiej strony przecież Premier w swoim expose dzisiaj powiedział wręcz, ile nasze rolnictwo ma jeszcze potrzeb. Wiele już dzisiaj mówione było na ten temat.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#TadeuszMaj">Chciałbym jeszcze dać przykład z własnego podwórka swojego województwa, gdzie ponad 50% mamy gospodarstw dwuzawodowych. Podejmowaliśmy wiele działań. Mamy uchwały Rządu z ubiegłego roku o popieraniu rozwoju gospodarstw drobnych. Ale poza uchwałą, poza drobnymi przecież możliwościami w zakresie hodowli królików — choć dobre i to — nic więcej w terenie nie posiadamy. Trzeba by również opracowań i praktyki i opinii z poszczególnych regionów kraju. Jest inaczej przecież na południu kraju, w środku, czy na północy — inne są problemy gospodarstw dwuzawodowych. Trzeba opracować własne, regionalne programy. Jak się mówi o opracowaniu programu, to skóra cierpnie, bo mieliśmy ich bardzo dużo w rolnictwie, również w resorcie rolnictwa, a mało który doprowadzony był do końca.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#TadeuszMaj">Trzeba się zastanowić, jakby należało wspomagać te gospodarstwa, aby przywrócić im produkcję zwierzęcą drobnego inwentarza i produkcję warzyw gruntowych, i ziół, i innych upraw pracochłonnych, gdzie można wykorzystać siłę roboczą, przecież często dwupokoleniowych gospodarstw chłopo-robotniczych.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#TadeuszMaj">Chciałbym tutaj przytoczyć znane fakty, iż np. nasi sąsiedzi — Węgrzy, w rozwoju swego sektora uspołecznionego również wspierają gospodarstwa drobne, z których produkcja zwierzęca jest wysoka i ciągle wzrastająca. Węgrzy preferują tę produkcję w gospodarstwach drobnych, na działkach przyzagrodowych. Gospodarstwa te przecież mają ogromne znaczenie dla produkcji żywności na własne potrzeby, a wiele z nich daje również przecież produkcję towarową.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#TadeuszMaj">Chciałbym na zakończenie wysunąć następujące wnioski do expose Premiera, dotyczące niektórych jeszcze problemów gospodarki żywnościowej. O usługach dla rolnictwa — mówił poseł Kus w swoim wystąpieniu. Uważam, że w obecnej sytuacji w SKR powinno się inwestować, i przez modernizację zabezpieczać jak najszybciej zaplecze warsztatowe. Uzasadniam krótko: przybywa ciągników chłopskich, maszyn towarzyszących, sprzętu kółkowego. Jego eksploatacja, remonty wymagają zaplecza warsztatowego, chociażby skromnego, ale niezbędnego do tej obsługi.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#TadeuszMaj">I druga uwaga dotycząca służby rolnej. Wygłosiliśmy wiele już referatów i naukowych rozpraw na temat pracy naszej służby rolnej. Ja wnioskuję ze swej praktyki i obserwacji, aby resort przemyślał, czy by nie powrócić do sprawdzonych już struktur służby rolnej. Chodzi mi o specjalizację. Tak jak kiedyś był agronom, zootechnik, agromeliorant — byli to ludzie, którzy stawali się dobrymi specjalistami w terenie, gdzie mogli służyć doradztwem fachowym w szerokim zakresie.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#TadeuszMaj">I ostatni wniosek, uwaga dotycząca nauki — należałoby w szerszym zakresie, właśnie w tych trudnych warunkach gospodarczych kraju i w naszym rolnictwie, aby maksymalnie wykorzystać naukę — nie tylko instytuty resortowe, ale akademie rolnicze, działające w danym regionie kraju. Ogromna ilość tematów nie podstawowych, a stosowanych, opracowywana jest przez poszczególne instytuty. Są gotowe uczelnie i instytuty, jak również poszczególni pracownicy naukowi, wywodzący się z danych regionów kraju, województw czy gmin, którzy chcą nieść pomoc dla praktyki rolniczej. Chodzi o to, żeby to było nie tylko instytucjonalne — podpisana umowa między wojewodą a rektorem — ale by w szerszym zakresie gospodarstwa państwowe i spółdzielcze, kółka rolnicze, związki branżowe przy kółkach rolniczych, aby i w tych drobnych sprawach — to, co mamy w programie bazy paszowej, rozwoju jej, zbioru i konserwacji pasz, oszczędnego żywienia zwierząt, aby tutaj nauka z praktyką wspólnie mogły wypracować i na bieżąco stosować jak najlepsze metody wprowadzane do praktyki. Jest to ogromny potencjał, którego jak dotąd nie umieliśmy w rolnictwie właściwie wykorzystać. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PiotrStefański">Głos ma poseł Maria Budzanowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MariaBudzanowska">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! — powiem dziś mniej ceremonialnie — Koleżanki i Koledzy Posłowie! Zebraliśmy się na posiedzeniu plenarnym oczekiwanym przez nas posłów w chwili, w której powaga czasu teraźniejszego i powaga czasu przyszłego jest nie mniejsza od powagi czasu przeszłego w ostatnich latach, spotęgowanej w ostatnich dwóch miesiącach.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#MariaBudzanowska">Zebraliśmy się w czasie, który wymaga spokoju, rozwagi, troski, ale również poczucia wielkiej odpowiedzialności za to wszystko, co jest dla nas Polaków naprawdę najważniejsze.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#MariaBudzanowska">Zebraliśmy się świadomi przyczyn i źródeł narastającego w świadomości społecznej nas wszystkich słusznego niezadowolenia społecznego, które w końcu przejawiło się w formach tworzących wielkie zagrożenia, wywołujące wstrząs, z którego nie wolno się tylko otrząsnąć. Źródła tych przyczyn wielokroć były przecież podnoszone w pracy poselskiej, w rzetelnych głosach poselskich, w pracach Sejmu poprzedniej i obecnej kadencji, podnoszone, ale niedostatecznie bądź zupełnie nie wysłuchiwane, częstokroć nie realizowane — przy równoczesnym niedostatku naszej stanowczej kontroli, żądań stanowczej realizacji, nieustępliwości. I myślę, że trzeba dziś odczuwać wielką pokorę przy konfrontacji własnej słabości z siłą gniewu społecznego.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#MariaBudzanowska">Czas próby dla nas posłów, czas próby dla Sejmu — jako organu władzy, zdaniem moim trwa nadal i musimy mieć pełną tego świadomość w każdym dniu po ogłoszeniu rozpoczęcia sesji. W poczuciu obowiązku, z mego mandatu wynikającego, pragnę zabrać dzisiaj głos już nie w sprawach ogólnych (o tych wiele w tej sali mówiono), ale pewnych fragmentów dziedzin naszego życia społecznego, bardzo istotnych, bardzo istotnie na te sprawy ogólnie wpływających. Pragnę poświęcić mój głos nie dzisiejszemu programowi doraźnych rozwiązań, ważnych i niewątpliwie współdecydujących, ale nie decydujących o istocie postaw społecznych, lecz uwagom związanym z potrzebą zastanowienia się, i stałego zastanawiania się nad wszystkimi elementami kryzysu między władzą i społeczeństwem jako decydującymi i na dziś, i na jutro o akceptacji wszelkich poczynań, w tym również poczynań gospodarczych. W rezultacie więc chyba o tych sprawach, które głęboko w sferze polityki wiążą się ze sferą moralności, które są podstawą wołania o naszą własną i wszystkich odnowę moralną przy sprawowaniu władzy.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#MariaBudzanowska">Jest naszym poselskim obowiązkiem głębsze wniknięcie i stałe wnikanie w problemy odnowy kraju, reformy życia społecznego i politycznego, za którymi się przecież wypowiadamy, niezbędne dla odzyskania zaufania publicznego, dla likwidacji kryzysu między władzą i obywatelem, odczuwanego boleśnie przez społeczeństwo, nie mniej boleśnie od kryzysu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#MariaBudzanowska">Społeczeństwu jest potrzebny chleb, ale społeczeństwu jest potrzebny nie tylko chleb. Naszemu świadomemu, troszczącemu się o realność wszystkich zasad socjalizmu i jednoczącemu się zawsze w ochronie ojczyzny i ustroju społeczeństwu tak jak chleb potrzebna jest świadomość własnej użyteczności, zaufania do władzy i ufności władzy do swojego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#MariaBudzanowska">Za taki element kształtujący tę sferę stosunków uważam stały obowiązek dbania nie biernego o doskonalenie systemu demokracji socjalistycznej jako rzeczywistego czynnika stabilizacji społecznej.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#MariaBudzanowska">Wszelkie działania na rzecz wzrostu autentyczności w systemie demokracji socjalistycznej tak niezbędne dają nam przecież spójność społeczeństwa i władzy, niezbędną po to, żebyśmy wyszli z sytuacji kryzysu, w której jesteśmy.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#MariaBudzanowska">I działania takie wprost przemawiają do społeczeństwa, nie są wtedy deklaracją, odbudowują kredyt zaufania i trzeba wszystkich ich strzec, żeby były wykonywane.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#MariaBudzanowska">Na pytanie, jak doskonalić system demokracji socjalistycznej w Polsce, można udzielić wielu słusznych odpowiedzi. Pragnę dziś oddać głos za jedną z nich, co nie wyklucza głosu za innymi przecież, która w zwiększeniu sterowania życiem społecznym na zasadzie samorządności widzi słuszną ustrojowo, społecznie, a także moralnie drogę.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#MariaBudzanowska">Samorządność, to oddanie przez państwo części swojej władzy w sferze zarządzania w drodze delegacji na rzecz zrzeszeń społecznych, ich organów pochodzących z wyboru, samodzielnych i niezależnych, podlegających nadzorowi państwa — prawie prawnicza definicja.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#MariaBudzanowska">Delegacja taka jest jednak zależna — jej zakres przede wszystkim — od stopnia zaufania wobec społeczeństwa. I ten kierunek doskonalenia przez samorządność naszego systemu demokracji, to przecież nic innego jak tylko rozwinięcie art. 9 naszej Konstytucji, który określa świadomy, czynny współudział obywateli w sprawowaniu władzy.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#MariaBudzanowska">Stosowanie się do tego i wszystkich treści tej ustawy konstytucyjnej, pełne konfrontowanie każdej sprawy, każdej postawy i każdej decyzji z Konstytucją jest dziś szczególnym obowiązkiem.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#MariaBudzanowska">Nie wystarcza jednak treść i deklaracja samej ustawy zasadniczej, jeżeli w dalszych rozwiązaniach systemowych czy prawnych zasięg przekazanej władzy samorządom będzie mały, a nadzór będzie zbyt szeroki.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#MariaBudzanowska">Rozwiązania samorządowe odpowiadać muszą dzisiejszemu wysokiemu poziomowi przede wszystkim odpowiedzialności, ale również wiedzy, doświadczeniu społeczeństwa i jego wysokiemu wyrobieniu politycznemu. Trzeba odejść w formowaniu zakresu samorządności od fałszywych przeświadczeń o nieograniczonych możliwościach kształtowania wszelkich stosunków w państwie, w tym również społecznych, a nawet i postaw obywatelskich, poczucia praworządności również w oparciu o metody administracyjne. Mam pewien szczególny tytuł do podnoszenia tych uwag, wyrażania troski bardzo osobistej o kształt samorządności, gdyż jestem członkiem nielicznego, a tak prawdziwie, to chyba jednego w naszym kraju zawodu — adwokatury, mającej ogromne tradycje samorządu z innej formacji ustrojowej, a już od roku 1963 działającego samorządowo w systemie socjalistycznym. Początkowo i uzasadnienie w ówczesnym stanie rozwoju naszego społeczeństwa, również mego środowiska zawodowego, w samorządzie wąskim, który uczył i przygotowywał to środowisko jako cząstkę społeczeństwa, do socjalizmu, do zespołowych form pracy. W ramach samorządu, którego trwające rozmiary, trwające od 1963 roku coraz bardziej, mimo opinii i stanowiska społecznego środowiska, w końcu stwarzały granice hamujące dalszy rozwój samorządności, bo zakres rozsądnych zadań w świadomości politycznej, społecznej, rangi oddziaływania publicznego tego zawodu nie znajdował już w tamtych ułomnych samorządowych rozwiązaniach możliwości dalszego rozwoju i zawsze przy stanowieniu samorządności takie trudności, takie bariery, takie przeszkody czy w samorządzie zawodowym, czy w samorządzie gospodarczym, czy w samorządzie społecznym pojawiać się mogą. Dla spójności systemu politycznego państwa konieczny jest nadzór państwowy nad sprawowaniem części zadań państwa, które są wykonywane przez samorząd, ale powinien to być nie nadzór zwierzchni, lecz ogólny, nie taki, który wkracza w celowość i szczegółowość, lecz jedynie strzeże zgodności rozstrzygnięć i decyzji tego samorządu z prawem i generalną linią polityki państwa.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#MariaBudzanowska">Mały zakres samorządności i zbyt duży zasięg administracyjnej kontroli, chociażby nawet najżyczliwiej i najrozsądniej sprawowanej już w samych generalnych rozwiązaniach sprzyja dezaktywizacji postaw, gubi istotne wartości samorządu — bardzo ważne społeczne wartości obywatelskie, osłabia odpowiedzialność samego samorządu, ludzi w nim działających i ludzi w nim zrzeszonych. A gorzko jest, jeżeli przy pełnej akceptacji politycznej wieloletnie, powszechne, będące doświadczeniem dla innych rozwiązań samorządowych w kraju, wieloletnie postulaty samorządowe jakiegoś środowiska, mego konkretnie też środowiska, doskonalące tę samorządność, nie znajdują rozwiązań przydatnych nie tylko dla jednego zawodu.</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#MariaBudzanowska">W tym ogólnym stosunku odniesienia mego wystąpienia do naprawy stosunków: obywatele — władza, wielką wagę trzeba też przywiązywać do przestrzegania porządku prawnego zarówno przez organy państwa, władzy i administracji państwowej, jak przez obywateli, do realizacji, w tym również konstytucyjnego prawa do obrony i uczestniczenia prawa w odnowie życia publicznego naszego kraju, do przywrócenia przez prawo i szacunek do niego — zaufania do władzy, przede wszystkim roli prawa w procesie samowychowania obywatelskiego społeczeństwa jako równorzędnego partnera — czynnika tych przekształceń. I nie wystarcza tu stworzenie systemu gwarancji prawnych, które mamy i którymi możemy się szczycić, nie wystarcza stworzenie wyróżniającego nas w skali Europy systemu prawa, dość spójnego, który powinien być stabilny. Chodzi tu o to, i trzeba o to dbać, aby nie występowały rozbieżności między postępowym systemem prawa, szczególnie skodyfikowanego w naszym kraju, a treścią innych aktów prawnych, rozbieżności prawa z praktyką stosowania prawa, która może być w odczuciu nie mijającej się z prawem podstawowej części społeczeństwa, odbierana jako niesprawiedliwa, a stworzenie możliwości już takiego odbioru społecznego jest zagrożeniem w istocie i porządku prawnego, i postaw obywatelskich. I jest w interesie i systemu socjalistycznego, i społeczeństwa usuwanie wszystkiego z naszego życia, co może stwarzać możliwości rozmijania się prawa, jego teorii z praktyką, niezgodności, stanowienia i stosowania praw. Poczucie pewności prawnej, poczucie sprawiedliwości jest bardzo ważnym czynnikiem stabilizacji społecznej i nie może być zagrożone przez żadne, choćby pozornie, w intencjach, w najlepszej wierze podejmowane inne drobniejsze rozwiązania prawne, które dają jednak społecznie złe skutki. Mamy takich przykładów wiele w różnych sferach prawa i praktyki naszego życia i jest tym również dotknięty wymiar sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#MariaBudzanowska">Weźmy na przykład realizację prawa do obrony, którego konstytucyjnym ustanowieniem i zagwarantowaniem w systemie prawa możemy się szczycić i w skali kraju, i w skali krajów systemu socjalistycznego, i w skali świata. Ale równocześnie mamy drobne rozwiązania, które tym zasadniczym z ustroju naszego wypływającym gwarancjom prawa do obrony szkodzą, takie jak fiskalizacja wymiaru sprawiedliwości, jak wysokie opłaty sądowe w postępowaniu odwoławczym, szczególnie karnym, jak również niedostatek równowagi stron w tym postępowaniu. I jeśli mamy dobre, chroniące wszelkie prawa prawo wyrażone w zbiorowym systemie, to różne drobne rozwiązania doskonałości i społecznemu odbiorowi tego prawa jako w pełni sprawiedliwego szkodzą.</u>
<u xml:id="u-19.18" who="#MariaBudzanowska">Włączyłam sprawy mego zawodu i samorządu adwokackiego do mojego wystąpienia nie z partykularnego interesu zawodowego, którego w tej sali przecież ani rozwiązać, ani powodować rozwiązań nie chcę, ale z potrzeby wskazania na jego przykładzie zagrożeń, które w istocie rozwiązań samorządowych mogą przeszkadzać tej funkcji, jaką od samorządu w doskonaleniu systemu demokracji chcemy uzyskać, umacniając w rezultacie nasze państwo. W kryzysie władzy objawia się brak zaufania. W odbudowie tego zaufania szczególną rolę spełniać może i powinien szacunek dla władzy. Nie ma zaufania władza, której obywatele nie darzą szacunkiem. Za konsekwencję, za rzetelność, za szczerość, mądrość, ale i za stałe liczenie się ze społeczeństwem, działanie nie tylko dla społeczeństwa, ale i ze społeczeństwem. Szacunek budzi rozwaga i odpowiedzialność dotychczasowych rozwiązań sprzeczności, w spokoju i rzeczowym dialogu, ale jest to początek odczuć w społeczeństwie, powiedzmy wyraźnie — jest to zadatek na szacunek trwały. Pragnęlibyśmy, aby ten szacunek budował się dalej, nie tylko w momentach krytycznych, ale i w trudnej codzienności, czekającej nas pracy, w której nie pod presją nieczynnych zakładów pracy, ale w uwzględnianiu szybkim słusznych uwag społeczeństwa, podejmowane być powinny wszelkie rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-19.19" who="#MariaBudzanowska">Czeka nas wspólna praca nad odbudową zaufania społeczeństwa i ten wątek, który dotyczy nas, który dotyczy realizacji uwag, wniosków, postulatów tu w Sejmie, pragnę podkreślić. Sejm jest forum załatwiania wszystkich potrzeb społeczeństwa, wszystkich klas, wszystkich warstw. Bo myślę, że przewodnia rola klasy robotniczej i partii tej klasy nie wyobcowuje tej klasy ze społeczeństwa, tylko nas łączy i łączy nas w organach władzy, w organach przedstawicielskich, w ich funkcjonowaniu tu i tam, najgłębiej w terenie, w funkcjonowaniu rad narodowych. I to jest miejsce, w którym trzeba zapobiegać protestom społecznym, aby nie nabierały charakteru aż takich napięć, aż takich wstrząsów, jakie przeżywaliśmy i w jakich jeszcze jesteśmy.</u>
<u xml:id="u-19.20" who="#MariaBudzanowska">Tu trzeba rozwiązywać wszystkie żywotne sprawy narodu zgodnie z wolą społeczeństwa, zgodnie z wolą Sejmu, społeczeństwa, które my, posłowie, godnie i rzetelnie pragniemy reprezentować. I myślę, że jest to szczególny dzień, kiedy również mój głos powinnam dołączyć, każdy głos powinien się dołączyć do poparcia zdania, że w codziennej dalszej pracy Sejmu trzeba pilnować wszystkich spraw naszej ojczyzny, że tu powinna być przez nas zaciągnięta obywatelska straż wszystkich praw i obowiązków.</u>
<u xml:id="u-19.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PiotrStefański">Głos ma poseł Kazimierz Cupisz.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#KazimierzCupisz">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Sejm obraduje dziś w niezwykle trudnej i ważnej chwili, w chwili, kiedy zawarta została umowa społeczna, rozbudzająca oczekiwania klasy robotniczej na ich spełnienie w spokoju i bez waśni. Waga tej kolejnej lekcji o historycznym znaczeniu polega na tym, że praktyczna realizacja zawartej umowy społecznej daje olbrzymią i długo oczekiwaną szansę osiągnięcia radykalnej poprawy w życiu politycznym, społecznym, gospodarczym i kulturalnym naszego kraju. Gwarancje ich spełnienia powinny przybrać formę zapowiedzi władzy porozumienia zgodnego z odczuciem społeczeństwa i możliwościami kraju. Pogarszająca się sytuacja w ostatnich latach, jakość życia społecznego i ekonomicznego, rozbieżność pomiędzy celami a realnie osiągniętym poziomem stopy życiowej stały się bezpośrednią przyczyną zdecydowanego i kategorycznego protestu załóg pracowniczych Wybrzeża Gdańskiego. Konflikt ten wyraził głęboką nieufność klasy robotniczej do sposobów realizacji i sprawowania władzy. Konflikt ten ma wiele warstw, cechuje się dużą złożonością. Trzeba to wszystko uwzględnić, aby spokój w załogach wewnątrz kraju przybrał cechy trwałego zaufania ludzi do siebie i do władzy.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#KazimierzCupisz">Ludzie często pytają — dlaczego do tego doszło, czy można było tego uniknąć. Zbyt często mówiło się w środowisku ludzi pracy: my — oni. A przecież są to problemy niełatwe. Mówiliśmy o nich w partii, w organizacjach społecznych i podczas kampanii wyborczej do Sejmu PRL.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#KazimierzCupisz">Przeżywając i obserwując bezpośrednio zaistniały konflikt wśród załogi Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni, w której pracuję, pragnę obywateli posłów zapoznać z problemami i sytuacją, jaka miała miejsce.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#KazimierzCupisz">Nikt z nas nie spodziewał się, że nabrzmiałe problemy wystąpią w takiej formie i z taką siłą. Pamięć o tragicznych wydarzeniach grudniowych, a jednocześnie wobec braku konsekwencji działania, a często indolencji w metodach sterowania i kierowania życiem społeczno-gospodarczym kraju złożyły się na wstrząs, który przeżywamy. Stało się to powodem rozdźwięku między klasową władzą ludową a klasą robotniczą i było jedyną autentyczną i skuteczną formą do zamanifestowania swojego niezadowolenia.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#KazimierzCupisz">Na tle braku doświadczenia w początkowym okresie wydarzeń miały miejsce przypadki działań podyktowanych emocją, które jednak po upływie czasu przybrały formę dobrze zorganizowanego strajku. Robotniczy protest w ostateczności przekształcił się z żądań ekonomicznych i socjalnych w żądania gwarancji harmonijnego rozwoju społeczno-gospodarczego naszego kraju, poprzez uruchomienie mechanizmów właściwego rządzenia, zarządzania, kontroli i sposobu traktowania społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#KazimierzCupisz">Porozumienie zawarte pomiędzy Komisją Rządową i Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym pozwoliło zażegnać konflikt społeczny pomiędzy władzą ludową a klasą robotniczą. Aby porozumienie to przyniosło oczekiwane efekty, konieczne jest wzajemne uszanowanie zobowiązań obu stron i konsekwentna realizacja postanowień zawartych w tym dokumencie. Oczekują tego wszyscy ludzie pracy i wtedy nie będzie stron.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#KazimierzCupisz">Porozumienie stworzyło jednocześnie klimat odnowy ruchu związkowego i samorządności robotniczej. Jest to kapitał, który tkwi ciągle w klasie robotniczej, a nie trafia jeszcze do przekonania wielu z nas. Przecież nie kierujemy przedmiotami, ale ludźmi o dużej świadomości i wiedzy fachowej, którzy nam zaufali i nam władzę powierzyli.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#KazimierzCupisz">Dotychczasowa polityka wobec związków zawodowych spowodowała nieufność załóg pracowniczych i ograniczyła im możliwość działania. Stworzone warunki i kierunki odnowy ruchu związkowego dają gwarancję obrony interesów ludzi pracy.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#KazimierzCupisz">Od dawna w naszym środowisku dominowało przekonanie o reaktywowaniu własnych związków zawodowych. Związków zawodowych, które odzwierciedlałyby tradycje ludzi morza, tradycje ciężkiej i trudnej pracy przemysłu okrętowego oraz jego rangi w gospodarce narodowej. Dzisiaj istnieje pilna potrzeba stworzenia takiej organizacji związkowej, która by szeroko reprezentowała nas — stoczniowców. Stoczniowców, których ciężka praca oraz pozycja społeczna wymaga zmiany uprawnień wynikających z Karty Stoczniowca i sposobu zarządzania. Takie właśnie związki zawodowe i ich uprawnienia wraz z aktywnymi samorządami poszczególnych przedsiębiorstw pozwolą w przyszłości uniknąć błędów w planowaniu i działaniu gospodarczym, nie dopuszczą do kształtowania rozmijających się z rzeczywistością opinii na temat możliwości produkcyjnych przedsiębiorstw i warunków pracy na ich terenie.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#KazimierzCupisz">Równocześnie stworzone zostaną mechanizmy społecznej kontroli realizacji zadań i wywiązywania się nadrzędnych jednostek oraz osób z podejmowanych decyzji gospodarczych. Wyzwolone z formalizmu samorządy przedsiębiorstw w znacznie większym stopniu mogłyby wpływać również na aktywizację zawodową pracowników, na kształtowanie właściwego stosunku do pracy.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#KazimierzCupisz">Konieczne jest, aby nasze przedsiębiorstwa zaczęły wreszcie pracować w oparciu o stabilny system społeczno-ekonomiczny, zapewniający właściwe wykorzystanie potencjału.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#KazimierzCupisz">Trudno dzisiaj wyliczyć wszystkie zadania, jakie będziemy musieli podjąć, aby sprostać wymogom i zobowiązaniom już zadeklarowanym i tym, które pojawiają się i pojawią w przyszłości. Jedno jest pewne. Musimy zrobić wszystko, aby szacunek i zaufanie społeczeństwa do władzy ludowej i system demokracji socjalistycznej zostały odbudowane, a jednocześnie działaniem przekonać wszystkich, że nie zostanie zmieniony kierunek gruntownych przemian, na jakie oczekuje społeczeństwo, przywracając jednocześnie zaufanie do dialogu władzy ludowej ze społeczeństwem.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#KazimierzCupisz">Wyrażam głęboką wiarę w to, że realizacji zawartej umowy społecznej oraz duchowi, w jakim się ona kształtuje towarzyszyć będzie nie mniejszy rozsądek polityczny niż ten, który został wykazany w najbardziej dramatycznych momentach zażegnanego konfliktu, choć wiemy, że walka o największe sprawy dopiero się zaczęła.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#KazimierzCupisz">Jesteśmy przekonani, że w tej walce przyświecać nam będzie dobro narodu, ludowej ojczyzny i każdego z nas.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PiotrStefański">Głos ma poseł Kazimierz Morawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#KazimierzMorawski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Z uczuciem wielkiej ulgi i z głęboką satysfakcją przyjęło całe nasze społeczeństwo porozumienia, jakie władze rządowe zawarły z przedstawicielami strajkujących robotników Wybrzeża oraz innych części kraju. Ostatnie tygodnie były jednym z najtrudniejszych okresów w powojennych dziejach naszego kraju, ale były też okresem wyjątkowo ważnym. Dobitnie uwypuklona została chęć kontynuacji związanej z polskimi losami narodowymi tradycji umów społecznych, rozwiązujących nabrzmiałe konflikty wewnętrzne na drodze dialogu, wzajemnego zrozumienia i poszanowania.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#KazimierzMorawski">Długotrwałość i rozmiary robotniczych akcji strajkowych, szeroki zakres postulatów przedstawionych przez komitety strajkowe udowodniły, iż przyczyny kryzysu były nie tylko ekonomiczne. Masy pracujące dały wyraz zaniepokojeniu co do form i treści funkcjonowania niektórych struktur naszego życia publicznego, co do kierunków rozwoju naszego kraju w kluczowych sektorach państwa i co do stanu moralności publicznej.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#KazimierzMorawski">Przyszedł więc moment, gdy w braku warunków autentycznego dialogu, nagromadzone niezadowolenia i niepokoje musiały znaleźć ujście i wówczas kraj stanął w obliczu kryzysu, z którego wyjście możliwe było tylko przez poważne, cierpliwe rozmowy przedstawicieli władzy z przedstawicielami strajkujących robotników. Pragniemy wyrazić nasze wysokie uznanie dla obu stron, prowadzących w atmosferze napięcia te trudne rozmowy, których wynik był zwycięstwem dialogu, umiaru, dobrej woli, był zwycięstwem dla Polski.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#KazimierzMorawski">Jakie nauki wyciągamy z tych kryzysowych dni? Nie wymienię na pewno wszystkich. Ale chcę podkreślić szczególnie potrzebę przedstawienia bolesnych przyczyn, które wywoływały od dłuższego czasu obecny kryzys gospodarczy i społeczny, moralny i polityczny, przedstawienia genezy zjawisk deformujących nasze życie publiczne i powodujących kryzys zaufania między obywatelami a władzą. Potrzebę więc powiedzenia narodowi całej prawdy o stanie Rzeczypospolitej oraz przedstawienia zarówno doraźnych działań, jak i programu zawierającego główne drogi wyjścia z obecnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#KazimierzMorawski">Dalej trzeba z naciskiem stwierdzić, że program ten, który zostanie opracowany i przedstawiony, zawierający nieodzownie zmianę stylu rządzenia, stanowić musi trwałą gwarancję, by tak dramatyczne konflikty i napięcia nie znalazły już więcej warunków powtórzenia się. Chodzi i o to, by program ten i odnowa naszego życia publicznego, zyskując aprobatę społeczną, pozwoliły odbudować zaufanie i zespolić naród wokół polityki państwa. Uważamy w związku z tym, że jest sprawą zasadniczą, by wielkie wartości dialogu i porozumienia z klasą robotniczą, ukształtowane w rozmowach z komitetami strajkowymi, utrwaliły się w naszym życiu społecznym, by duch partnerstwa, współuczestnictwa i demokratycznego dialogu kształtował trwale różne dziedziny naszego życia.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#KazimierzMorawski">Lekcja mądrości politycznej Polaków, którzy, jak wykazały to rozmowy i podpisane dokumenty w Szczecinie i Gdańsku i inne podobne ugody, umieli się ze sobą porozumieć, byłaby niepełna, gdyby zabrakło dziś ustawicznej troski o siłę naszego państwa, o skuteczność działania jego organów. Tylko od władzy mądrej i silnej, silnej poparciem narodu, oczekiwać możemy spełnienia naszych nadziei. Jedynie państwo polskie działające w sojuszu ze Związkiem Radzieckim, państwo utrwalające zasady naszego ustroju społeczno-politycznego, związanego z narodową racją stanu zapewnić może taką perspektywę dalszego rozwoju kraju, jakiej wszyscy oczekujemy.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#KazimierzMorawski">Nie rozpoczynamy życia Polski Ludowej od nowa. Nawiązujemy do trwałego dorobku 36-lecia, do ideałów wysuniętych po grudniu. Tego dorobku i trudu nie można zmarnować. Pragniemy, by środki kraju zagospodarowane były rozsądniej i oszczędniej i by służyły potrzebom zwykłych szarych obywateli, których los i codzienne życie musi być pierwszą troską Rządu. Rozumiemy, że realizacja zawartych porozumień wymagać będzie wielkiej pracy całego narodu nad wytworzeniem niezbędnych dóbr materialnych. A to z kolei wymaga spokoju, ładu i stabilizacji i zdecydowanej konsekwentnej woli mas społecznych w realizacji codziennych zadań i obowiązków.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#KazimierzMorawski">Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego, w którego imieniu przemawiam, przyłącza się do tych głosów, które tu dziś w imię odpowiedzialności i prawdy podkreślały, że dalsza eskalacja żądań ekonomicznych w obecnej sytuacji kraju stwarza zagrożenie dla całej gospodarki narodowej i może skompromitować realizację już przyjętych przez państwo zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#KazimierzMorawski">Nasze społeczeństwo nie poskąpi ofiarnej pracy i wysiłku, a także — jestem przekonany, gdy będzie potrzeba, i wyrzeczeń, pod warunkiem jednak, że będzie miało zaufanie do władzy, do jej linii postępowania, gdy będzie widziało, że jego trud i wysiłek nie jest daremny i źle wykorzystywany, jeśli będzie widziało wolę urzeczywistnienia przyjętych ustaleń, jeśli będzie słyszało na co dzień prawdę i odczuwało dobroczynne skutki działania w duchu sprawiedliwości, praworządności i wysokich wymagań moralnych. Nie można tu nie dodać jeszcze, że niezwykle ważnym czynnikiem odbudowy tak potrzebnego zaufania i integracji naszego społeczeństwa wokół programu, który wypracuje Rząd, jest poszanowanie w ramach zasad naszej państwowości dla różnych postaw i różnych opinii, światopoglądowego pluralizmu i wypływających stąd wartości.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#KazimierzMorawski">Rząd i podległe mu organy władzy wszystkich szczebli nie wypełnią swoich obowiązków zgodnie z oczekiwaniami naszego narodu bez permanentnego a nie dorywczego lub powierzchownego udziału i kontroli ze strony organów przedstawicielskich, a więc przede wszystkim Sejmu, w dalszej kolejności rad narodowych i samorządów terenowych. Znaczne więc podniesienie rangi społecznej i rozszerzenie działalności Sejmu i rad narodowych jest — jak sądzimy — pilną potrzebą.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#KazimierzMorawski">Uważamy też, że Sejm powinien stać się szeroką platformą spotkania i ważenia się różnych racji władz politycznych, gospodarczych i społecznych.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#KazimierzMorawski">Prawdziwe porozumienie możliwe jest tylko w dialogu i w pełnym informowaniu się wszystkich stron dialogu o potrzebach, możliwościach i motywach działania. Sejm więc, obok swej działalności ustawodawczej i kontrolnej, powinien stać się ważnym miejscem nowych form tego dialogu władzy ze społeczeństwem w sprawach ważnych dla całego kraju i dla każdego Polaka.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#KazimierzMorawski">Przywiązujemy też zasadniczą wagę do słusznej decyzji szybkiego wydania ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli, która uczyni ją — jak uprzednio — podległą bezpośrednio Sejmowi i przed nim odpowiedzialną.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#KazimierzMorawski">Pragniemy, co chcę z całą mocą podkreślić, aby Sejmowi przywrócone zostały w pełni jego konstytucyjne funkcje, zgodnie z historyczną rolą Sejmu w życiu naszego narodu i państwa. Rząd powinien więc krytycznie przeanalizować sprawę swego stosunku do Sejmu, wyciągając z tego wszystkie właściwe wnioski. Również zrewidować należy gruntownie metody przedstawiania działalności Sejmu w środkach masowego przekazu.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#KazimierzMorawski">Wysoka Izbo! Pragniemy dziś w największym możliwie stopniu dzielić i ciężary odpowiedzialności, i trud kształtowania w naszym państwie stosunków odpowiadających potrzebom naszych czasów. W tym miejscu niech mi będzie wolno przypomnieć słowa Prymasa Polski księdza kardynała Stefana Wyszyńskiego, wypowiedziane zaledwie parę dni temu na Jasnej Górze: „Jeśli budzi się w nas poczucie odpowiedzialności za naród, to musi się z tym wiązać poczucie odpowiedzialności za życie każdego z nas, za życie naszej rodziny, całego narodu i państwa”. To właśnie poczucie odpowiedzialności będzie nas zobowiązywało do występowania z propozycjami, z inicjatywami i również z przemyślanymi opiniami krytycznymi w oparciu o nasze oceny faktów i stosunków.</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#KazimierzMorawski">Wielokrotnie z tej trybuny podkreślaliśmy, że zbyt często obywatele bezpartyjni, świeccy katolicy na wielu odcinkach naszego życia nie byli właściwie doceniani i nie byli właściwie wykorzystywani. Problem ten został obecnie w jakimś stopniu dostrzeżony, niemniej oceniamy jako sprawę pilną, by zostały wdrożone mechanizmy zapewniające pełne wykorzystanie potencjału patriotyzmu i kwalifikacji zawodowych, jakimi dysponują miliony bezpartyjnych Polaków.</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#KazimierzMorawski">Wielokrotnie mówiliśmy o tym, iż kościół katolicki w Polsce, pełniąc swą misję duchową, jest nosicielem najwyższych wartości wychowawczych o wyjątkowej nośności społecznej. Uważamy, iż szczególne znaczenie mają dla naszego życia społecznego, gospodarczego i publicznego wartości chrześcijańskiej moralności i wskazania społeczne kościoła, tak konstruktywne społecznie i obywatelsko twórcze nauki Prymasa Polski, stanowiące jeden z fundamentów ładu życia narodowego.</u>
<u xml:id="u-23.17" who="#KazimierzMorawski">Znaczne postępy w stosunkach między władzami państwowymi a przedstawicielami hierarchii kościoła katolickiego, które są trwałym dorobkiem ostatnich lat przyczyniły się do pogłębienia, zrozumienia wzajemnego w ważnych sprawach narodu i państwa. Z powszechnym uznaniem spotyka się stanowisko Prymasa Polski i kierownictwa Episkopatu, nacechowane poczuciem odpowiedzialności za Polskę, zajęte w dniach kryzysu. Episkopat Polski, podkreślając prawa i interesy narodu, całym swym autorytetem poparł ducha umiaru, realizmu, rozwagi i porozumienia. Dał w tych trudnych dla ojczyzny chwilach kolejny dowód swej głębokiej mądrości w sprawach społecznych i patriotycznego zaangażowania w obronie dobra narodu. Słusznie to zostało dziś podkreślone przez obywatela Premiera. Wielka rola kościoła katolickiego w życiu społeczeństwa polskiego znowu okazała się niesprzeczna z socjalistycznym rozwojem naszego kraju. Uważamy za niezbędne, aby w ramach procesu odnowy postulaty wysuwane wielokrotnie przez kościół katolicki w naszym kraju zostały przez władze państwowe pozytywnie rozpatrzone. Pragniemy, aby rola kościoła katolickiego w społeczeństwie socjalistycznym określona została w ramach konstytucyjnych zasad w sposób lepiej odpowiadający jego powołaniu i odczuciu mas ludzi wierzących.</u>
<u xml:id="u-23.18" who="#KazimierzMorawski">Wysoki Sejmie! Chrześcijańskie Stowarzyszenie Społeczne wyraża również przekonanie, że bardzo ważnym krokiem na drodze wiodącej do pogłębienia i urealnienia demokracji socjalistycznej powinno być poszerzenie społecznej bazy rządzenia w naszym kraju. Chodzi o to, aby społecznie zaangażowani świeccy katolicy mogli w większym stopniu współuczestniczyć w odpowiedzialności za kierunek rozwoju kraju. Szerszy udział w życiu publicznym kraju środowisk chrześcijańskich stojących na gruncie Frontu Jedności Narodu staje się sprawą istotną z punktu widzenia uruchomienia nowych zasobów energii społecznej i twórczego potencjału szerszych kręgów społecznych naszego narodu. Wierzymy, że władze odniosą się do tych potrzeb w sposób dający satysfakcję ludziom wierzącym. Liczymy, że zdjęte zostaną szkodliwe bariery, które utrudniały rzeczową i pogłębioną debatę publiczną nad systemem wartości, jakie powinien nieść ustrój socjalistyczny w naszym kraju i jakie instytucje mogą tym celom służyć najskuteczniej. Szczególne znaczenie przywiązujemy do sprawy zreformowania, zapewniając zgodność z normami konstytucyjnymi, działalności Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, zrezygnowania z jego drobiazgowej ingerencji w treść wydawnictw prasowych i książkowych oraz audycji radia i TV. Nie chodzi tylko o znacznie szersze niż dotychczas, bardziej szczegółowe i rzetelne informowanie społeczeństwa o różnych aspektach naszego życia. Ale chodzi też o umożliwienie wymiany myśli i konfrontacji poglądów, o kształtowanie opinii publicznej. Przedmiotem naszej troski jest również sprawa swobody twórczej pisarzy, której krępowanie obniża poziom i ogranicza promieniowanie naszej kultury narodowej.</u>
<u xml:id="u-23.19" who="#KazimierzMorawski">Wysoki Sejmie! Sposób, w jaki potrafiliśmy ostatnio rozwiązać nasze polskie trudne sprawy i konflikty z aprobatą i uznaniem przyjęty został w Europie i świecie. Dzięki takiej a nie innej drodze postępowania władzy naszego kraju oraz dojrzałości i patriotyzmowi klasy robotniczej wzrósł poważnie autorytet Polski w świecie. Staliśmy się jako kraj socjalistyczny bardziej wiarygodni w oczach szerokiej opinii, a także w oczach ruchów i sił postępowych. Tych atutów nie wolno nam zmarnować. Trzeba je wykorzystać w dalszej aktywizacji naszej polityki zagranicznej na rzecz odprężenia, rozbrojenia i pokojowej stabilizacji w Europie. Wychodząc zwycięsko z naszych trudnych zmagań sierpniowych, jeszcze donośniej i bardziej przekonywająco brzmieć będzie nasz głos w sprawach, które dla nas Polaków są szczególnie drogie i o których co roku myślimy w dniach wrześniowych.</u>
<u xml:id="u-23.20" who="#KazimierzMorawski">Kończąc, pragniemy wierzyć, iż obywatel Premier i Rząd uczynią wszystko, by sprostać trudnym problemom chwili, że wychodząc naprzeciw oczekiwaniom społeczeństwa pamiętać jednak będą, że dziś, a także jutro liczyć się będą konkretne czyny i stwarzane fakty. Po nich tylko naród oceniać będzie prace Rządu, one tylko zadecydują o zaufaniu, które trzeba odbudować.</u>
<u xml:id="u-23.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PiotrStefański">Głos ma poseł Karol Małcużyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#KarolMałcużyński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Powiedziano już dzisiaj w tej sali wiele o przyczynach głębokiego kryzysu, jaki przeżywał niedawno nasz kraj. Sama podwyżka cen, fragmentaryczna przecież i ograniczona, była jedynie detonatorem materiału wybuchowego gromadzonego stopniowo. Była o tym mowa i w przemówieniu telewizyjnym Premiera Babiucha, i na ostatnim Plenum i wielokrotnie na dzisiejszym posiedzeniu. Co ważniejsze przebieg rokowań na Wybrzeżu i lista żądań klasy robotniczej są najwymowniejszym dowodem, że nie tylko o tę przysłowiową golonkę i boczek chodziło. U źródeł leżał, jak już kilkakrotnie przedmówcy powiedzieli, narastający kryzys zaufania pomiędzy społeczeństwem a władzą. Dziś na tę diagnozę zgadzają się prawie wszyscy, ale jeszcze kilka miesięcy, ba — kilka tygodni temu, sama wzmianka o kryzysie zaufania powodowała u niektórych działaczy kawaleryjską szarżę na szerzenie defetystycznych informacji i wiadomości — albo co najmniej pogardliwe wzruszenie ramion. Będziemy jeszcze długo i mam nadzieję wszechstronnie analizować różne źródła tego kryzysu, po to, by się uchronić przed następnym.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#KarolMałcużyński">Chciałbym kilka słów poświęcić sprawie mnie najbliżej i najlepiej znanej, funkcjonowaniu propagandy i informacji — o czym zresztą niektórzy przedmówcy też mówili. Prasa i propaganda w naszym modelu ustrojowym to nie tylko sprawa lepszego czy gorszego artykułu, mądrzejszej czy głupszej informacji. To jeden z podstawowych kanałów dialogu społeczeństwa z władzą. O ile ten dialog nie ma przypominać rozmowy dziada z obrazem, to powinien być autentycznym sejsmografem opinii publicznej, potrzebnym zarówno społeczeństwu, jak i władzy. Takimi sejsmografami automatycznie w nasz system wbudowanymi powinny być związki zawodowe, powinien być Sejm, powinny być samorządne organizacje społeczne i terenowe organy wybieralne. O związkach zawodowych zapoczątkowana u nas została dyskusja w istotnie niezwykłych i dramatycznych warunkach. Tutaj w tej sali dzisiaj została podjęta również już dyskusja, a przynajmniej jej wstęp, nad funkcją, rolą i zadaniami Sejmu. Nie może zabraknąć dyskusji o roli i zadaniach prasy, o przywilejach i obowiązkach dziennikarza, o ustawowych, kontrolowanych społecznie uprawnieniach i granicach działania cenzury. Od lat źle i coraz gorzej funkcjonowały u nas masowe środki przekazu. Błędna była zasadnicza koncepcja i praktyka sterowania nimi. Tzw. propaganda sukcesu miała swe uzasadnienie w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych, kiedy po latach wewnętrznej stagnacji Polska weszła na wielu frontach — nie zapominajmy o tym — w okres prawdziwego burzliwego rozwoju. W połowie tego dziesięciolecia prymitywnie pojmowana i natrętnie realizowana propaganda sukcesu zaczęła już być hamulcem w dyskusji i refleksji nad kosztami ekonomicznymi i społecznymi tego rozwoju. Byli jednak tacy działacze, którzy na tym właśnie robili kariery i to nie byle jakie.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#KarolMałcużyński">W latach 1976–1980 stawała się ta propaganda coraz bardziej irytującym ludzi nonsensem, gdyż była coraz bardziej w rażącej sprzeczności z faktami, z powszechnym odczuciem opinii publicznej i z nastrojami społecznymi. Najpierw irytowała, a przyszły momenty, gdy graniczyła wręcz z prowokacją wobec społeczeństwa. Doprowadzone do absurdu centralne sterowanie masowymi środkami przekazu spowodowało kompletne zuniformizowanie już nie tylko informacji, ale i publicystyki. Z bardzo nielicznymi wyjątkami trudno było przeforsować już nie tylko własną indywidualną myśl, ale nawet odbiegające od schematu sformułowania. Jak był okres „dynamicznego rozwoju”, artykuł bez wzmianki o dynamicznym rozwoju był nieważny. Jak przyszedł „manewr”, to do znudzenia słuchaliśmy i czytaliśmy o manewrze. Jak było „podniesienie poprzeczki”, to w każdym wstępniaku obowiązkowo trzeba było podnosić poprzeczkę.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#KarolMałcużyński">Nie rozumiano dawno odkrytej prawdy psychologicznej i zawodowej, że przez nadmierne eksponowanie haseł, sloganów czy ludzi wcale się ich nie popularyzuje, a odwrotnie, obrzydza. W rozwiniętym, inteligentnym, krytycznym społeczeństwie, jakim jest nasze społeczeństwo, mające zresztą dostęp do wielu różnych źródeł informacji, ten typ propagandy jest samobójczy. Dochodziła do tego rozrastająca się z każdym rokiem aktywność i działalność cenzury. Mamy w tej sali kilkunastu dziennikarzy, w tym kilku redaktorów naczelnych, mogliby oni tu przytoczyć już nie tuziny, a setki przykładów interwencji graniczących z paranoją. Przy czym wybryki cenzury dotyczyły zarówno dnia dzisiejszego, jak historii współczesnej Polski, jak wreszcie nawet wieku XIX. Cóż się dziwić, powiedzmy sobie szczerze, powodzeniu tzw. uniwersytetów latających, jeżeli młodzież urodzona w 1956 roku, a dzisiaj kończąca nasze uniwersytety, nie mogła ze źródeł oficjalnych czy wykładów dowiedzieć się w ogóle czym to był ten rok 1956 dla Polski.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#KarolMałcużyński">Tutaj poseł Stefański rzucił parę dat: 1956, 1968, 1970, 1976. A ja chciałbym spytać, gdzie student kończący dzisiaj wydział historii czy jakiś inny ma się o tych datach dowiedzieć. Doszło do tego, że w moim bardzo odświętnym zresztą artykule na rocznicę zwycięstwa wykreślono mi samą datę 1956, którą podałem bez komentarzy jako jeden z rozdziałów współczesnej historii Polski.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#KarolMałcużyński">Równocześnie wprowadzano genialne zaiste pomysły w rodzaju osławionej audycji „Tu mówi jedynka”. Był to unikat.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#KarolMałcużyński">Był to unikat w skali światowej. Dlatego, że nigdzie na świecie, ani na Wschodzie, ani na Zachodzie nie robi się tego, by po specjalnym sygnale i zapowiedzi wiadomo było, że od tej chwili zaczynamy przez 2 czy 3 godziny demaskować wrogie nam ustroje i systemy. W ten sposób po powrocie z ogonków sprzed sklepów mogliśmy się użalić nad kłopotami Anglików z galopującą inflacją, nad klęską narkomanii w Skandynawii czy nad nierozwiązaną kwestią mieszkaniową w Austrii.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#KarolMałcużyński">Pół Polski z tego kpiło, połowę to wściekało, ale oficjalnie uważano to za pomysłowe wzmocnienie frontu walki ideologicznej. Mówiąc po marksistowsku, broń nas Boże od tego typu walki ideologicznej. A wszystko to było jeszcze chytrze owinięte w atrakcyjne przeboje muzyczne z tamtego zgniłego świata. Z zadowoleniem dowiedziałem się przedwczoraj, że nowe kierownictwo Radia i Telewizji „jedynkę” zlikwidowało.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#KarolMałcużyński">Doszło do tego, że ludzie przestali wierzyć nie tylko informacjom o naszych prawdziwych autentycznych sukcesach i osiągnięciach, ale przestali wierzyć nawet w złe wiadomości. Gdy pół Polski było pod wodą, a telewizja nadawała tym razem dobre i sprawne reportaże z powodzi — kilkakrotnie spotkałem się z reakcją następującą: „E tam z tą powodzią przesadzają, żeby się potem usprawiedliwić ze złych zbiorów”. Postawiony został ostatnio podczas rokowań z robotnikami Wybrzeża postulat prawnego uregulowania zakresu działania cenzury w Polsce. Jest rzeczą zawstydzającą, że gdy ten postulat był stawiany na kolejnych zjazdach Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, a był, że gdy był stawiany przez środowiska literackie, a był, niektórzy przedstawiciele władz traktowali to niemal jako wystąpienia antyrządowe, a w najlepszym razie jak uporczywe brzęczenie muchy. Trzeba było dopiero stoczniowców i dokerów, i atmosfery ciężkiego konfliktu społecznego, aby sprawa ta weszła formalnie na porządek dzienny rychłych prac ustawodawczych. Nikt w Polsce przy zdrowych zmysłach i z poczuciem odpowiedzialności nie postawi dzisiaj postulatu całkowitego zniesienia cenzury. Konieczne jest jednak ustawowe określenie jej zakresu działania, kompetencji i kryteriów oceny, jak również trybu odwoławczego od jej decyzji.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#KarolMałcużyński">Każda instytucja, podkreślam — każda instytucja, całkowicie pozbawiona kontroli i odpowiedzialności społecznej musi zwyrodnieć, nawet gdyby w niej pracowali sami aniołowie, Co więcej — z instrumentu sprawowania władzy i czuwania nad interesem państwa przekształca się w instrument ośmieszania władzy i tworzenia dodatkowych konfliktów między władzą a społeczeństwem.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#KarolMałcużyński">Poświęciłem tej sprawie tyle uwagi, gdyż jest ona ważna dla podstawowego zadania, o którym mówiłem na wstępie, dla odbudowy zaufania społecznego. Dlatego wyrażam przekonanie, że w przewidzianym terminie powołane do tego instytucje państwowe oraz komisje sejmowe w konsultacji z zainteresowanymi środowiskami, bo to też jest konieczne, opracują i przedłożą odpowiedni projekt ustawy.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#KarolMałcużyński">Społeczeństwo polskie jest społeczeństwem dojrzałym i ma prawo do uczciwej informacji o tym co się dzieje w jego własnym kraju i na świecie, a dziennikarz polski musi mieć prawo do rzetelnego wykonywania swego zawodu i swego obowiązku obywatelskiego.</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#KarolMałcużyński">W dużym skrócie, bo już wielu przedmówców o tym mówiło, ale jak pewne sprawy się powtarzają, to znaczy, że one wielu ludzi nurtują, zasygnalizuję moje uwagi dotyczące spraw związanych z funkcjonowaniem Sejmu, z dotychczasowymi mankamentami i brakami, w pełnym wypełnianiu naszych konstytucyjnych zadań. Mówiliśmy o tym już poprzednio w klubach, w komisjach, ale nigdy na posiedzeniach plenarnych. Taki się utarł zwyczaj, jakoś nie wypadało i to chyba był błąd, bo w końcu nasi wyborcy, społeczeństwo oceniało nas według tego co doń docierało, a docierały na ogół sprawozdania z dosyć nużących, powiedzmy sobie szczerze, posiedzeń plenarnych, zakończonych, jak tu już mówiono, ceremonią głosowania. A o tym, że w komisjach, zespołach toczą się wielogodzinne, ostre, krytyczne, rzeczowe dyskusje, że posłowie poświęcają wiele czasu i trudu na inspekcje i wizytacje poselskie, że formułują dziesiątki postulatów, dezyderatów, opinii i zapytań — o tym społeczeństwo nie wiedziało. Nawet, gdy się ostatnio zwiększyła ilość informacji o pracach komisji, co jest prawdą, to była to tylko zmiana ilościowa a nie jakościowa. Konia z rzędem temu, kto potrafi z tych starannie wyretuszowanych sprawozdań odcyfrować, który z posłów jaki pogląd reprezentował, jakiej krytyce został przez komisję poddany określony resort i jakie z tego zostały wyciągnięte wnioski. Co gorsze — tych wniosków wyciągano niewiele. Poszczególne resorty, a także Prezydium Rządu udzielały odpowiedzi pro forma, nie wnikając w zgromadzony przez komisje konkretny materiał, po prostu na odczepne, bo taki jest przepis. To były także te sygnały, o których ostatnio samokrytycznie powiedziano, że nie były wysłuchiwane, że były lekceważone. Wiem z własnego doświadczenia, z prac w sejmowej Komisji Kultury i Sztuki, że po pewnym czasie niektórzy nabierali przekonania, że nasza praca to rzucanie grochem o ścianę. Jednych to buntowało i zgłaszali sprzeciw wobec takiego stosunku administracji do wniosków organów sejmowych, innych po pewnym czasie po prostu nużyło na zasadzie „głową muru nie przebijesz”. Wiem też, że w sprawozdaniach prasowych cenzurowano wypowiedzi i interwencje posłów, co jest już skandalem. Mówił o tym dzisiaj poseł Szczepański. Tu na tej trybunie prasowej siedzi jedna z koleżanek, której parę artykułów na tematy sejmowe zdjęto z powodu cytatów poselskich. Jak w tych warunkach można było w społeczeństwie podnieść autorytet i prestiż Sejmu i posła?</u>
<u xml:id="u-25.15" who="#KarolMałcużyński">Tryb prac sejmowych — o tym mówiono tutaj — stosunek między Sejmem a administracją wymaga głębokich zmian. Przedyskutować wypadnie zresztą chyba także i regulamin prac Sejmu, uchwalony przed bardzo wielu laty, na innym etapie rozwoju kraju, wymagań społeczeństwa i na innym etapie rozwoju socjalistycznego parlamentaryzmu.</u>
<u xml:id="u-25.16" who="#KarolMałcużyński">Na zakończenie kilka jeszcze słów o sposobie rozwiązania ciężkiego konfliktu i kryzysu na Wybrzeżu, który cała Polska wspólnie przeżywa. Sądzę, że w tej sali, w Wysokiej Izbie, powinny zostać wyrażone słowa uznania i podziękowania dla wicepremierów Jagielskiego i Barcikowskiego oraz pozostałych uczestników delegacji rządowych za wytrwałość, godność i rozsądek, z jakim te niezwykle trudne bez precedensu w naszej i nie tylko naszej historii — negocjacje prowadzili.</u>
<u xml:id="u-25.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-25.18" who="#KarolMałcużyński">Także chyba w Sejmie warto potwierdzić, wyrażone już przez obu przewodniczących delegacji rządowych wyrazy uznania dla polskiej klasy robotniczej, dla służb porządkowych w strajkujących zakładach — za zachowanie wzorowej dyscypliny, poczucie odpowiedzialności za zarządzane przez nich mienie społeczne, za losy kraju.</u>
<u xml:id="u-25.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PiotrStefański">Głos ma poseł Antoni Seta.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AntoniSeta">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Nie jest mi łatwo przemawiać dziś z tej trybuny, jako posłowi reprezentującemu najbardziej uprzemysłowiony region naszego kraju i działaczowi związkowemu. Wraz z ludźmi pracy mocno przeżywam ten ciężki dla naszego kraju okres.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#AntoniSeta">Nam, działaczom ruchu zawodowego przyszło wysłuchiwać gorzkich zarzutów klasy robotniczej, że nie broniliśmy jej spraw, że nie potrafiliśmy wyegzekwować spełnienia słusznych postulatów załóg zgłaszanych za pośrednictwem instancji związkowych.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#AntoniSeta">Wyciągamy z tej surowej krytyki właściwe wnioski. Mamy program gruntownej odnowy naszego ruchu zawodowego. Zasygnalizowaliśmy jego podstawowe założenia w opublikowanej w prasie deklaracji. Wiemy, co mamy robić, aby usunąć z naszej działalności wszystko co złe, a zachować i rozwinąć to, co dobre. Mamy też świadomość przyczyn, dla których nie realizowaliśmy w pełni naszej podstawowej funkcji obrońców interesów ludzi pracy.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#AntoniSeta">Trzeba było dopiero ostrych protestów i strajków naszych załóg, aby wszystkie postulaty zgłaszane od lat przez związki zawodowe mogły być wysłuchane przez Rząd i aby podjęto odpowiednie decyzje ich stopniowej realizacji, a były one niczym innym, jak naszymi wieloletnimi postulatami. Słyszeliśmy dotąd niezmienne oświadczenia, że są to postulaty nieuzasadnione ekonomicznie. A teraz już mogą być uzasadnione?</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#AntoniSeta">Przyjmujemy najostrzejszą krytykę załóg pracowniczych, ale oburzają nas fakty, gdy krytykują nas osoby, które są odpowiedzialne za tłumienie i lekceważenie zgłaszanych przez związki zawodowe słusznych postulatów ludzi pracy. To prawda. Nie byliśmy dość stanowczy wobec administracji w egzekwowaniu spełnienia postulatów ludzi pracy. Zbyt łatwo dawaliśmy się zwodzić argumentom o trudnościach obiektywnych, choć, jak to dziś można stwierdzić, kryło się za tym często asekuranctwo i lekceważenie głosu związkowców.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#AntoniSeta">Wiele poważnych spraw ludzi można było skutecznie załatwić, gdyby resorty i związki branżowe miały większe uprawnienia.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#AntoniSeta">Ostatnie wydarzenia potwierdzają raz jeszcze konieczność głębokich przemian w życiu społecznym i gospodarczym kraju. Zmiany te są konieczne również w naszym ruchu zawodowym. Ale nie oznacza to, że możemy przekreślić wszystko co do tej pory robiliśmy. Że możemy uznać zarzut, że działaliśmy wbrew interesom klasy robotniczej, ludzi pracy.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#AntoniSeta">W instancjach związków zawodowych uczciwie gospodarowaliśmy funduszami związkowymi. Nie otrzymywaliśmy dotacji rządowych, dysponując składką naszych członków, dbaliśmy i o to, by wracała ona w różnej postaci z powrotem do ludzi pracy.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#AntoniSeta">To, że dziś nasz ruch zawodowy posiada pokaźną bazę lecznictwa uzdrowiskowego, że korzysta z niej co roku prawie pół miliona ludzi pracy, to że mamy rozległą sieć domów wczasowych — związkowych i zakładowych, że wypoczywa w nich około 3,5 miliona osób rocznie jest wynikiem rzetelnego gospodarowania funduszami związkowymi.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#AntoniSeta">Weźmy inną sprawę. To przecież z naszej inicjatywy i przy pomocy dotacji związkowej powstają pracownicze ogrody działkowe, które zapewniają wypoczynek i pomoc w budżecie dla ponad 600 tysięcy rodzin, których nie stać na wille i dacze. Ale wiemy, jak biurokratyczne przepisy utrudniały i jeszcze utrudniają uzyskanie każdego kawałka ziemi na ten cel.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#AntoniSeta">Wykorzystywaliśmy składkę związkową na zasiłki statutowe, na zapomogi dla członków związków, dla rencistów i emerytów, na dofinansowanie różnych form opieki nad dziećmi.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#AntoniSeta">Nie czas tu, by mnożyć przykłady, ale chcę podkreślić z całą odpowiedzialnością, że z gospodarki składką członkowską, funduszami związkowymi możemy w każdej chwili rozliczyć się. I z tego tytułu nikt nas dziś nie obciąża.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#AntoniSeta">Mamy też jako posłowie związkowi i działacze robotniczy w Sejmie do odnotowania z naszej inicjatywy i przy naszym aktywnym udziale szereg dobrych dla ludzi pracy ustaw dotyczących takich spraw, jak: zrównanie uprawnień pracowniczych i świadczeń ubezpieczeniowych dla pracowników fizycznych do poziomu umysłowych, ustawa o odszkodowaniach powypadkowych, o Funduszu Alimentacyjnym.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#AntoniSeta">Dziś naszym zadaniem jest przede wszystkim dopilnować, aby zadeklarowane przez Rząd zobowiązania na rzecz ludzi pracy uzyskały pełne gwarancje prawne i były konsekwentnie realizowane.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#AntoniSeta">Pierwszoplanową sprawą jest prawne zagwarantowanie autonomii, samorządności i nienaruszalności praw związków zawodowych. Dlatego w najbliższych dniach poddajemy pod dyskusję załóg projekt nowej ustawy o związkach zawodowych. Uważamy, że ustawa ta musi również zagwarantować związkom zawodowym prawo do protestu w przypadku niesłusznych decyzji administracji państwowej, łącznie z prawem do strajku w przypadku wyczerpania innych możliwości.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#AntoniSeta">Powołaliśmy związkową komisję do badania poziomu życia i kosztów utrzymania. Będziemy skuteczniej niż dotąd sprawować kontrolę społeczną nad sprawiedliwym podziałem dochodu narodowego i działalnością organów państwowych i gospodarczych w dziedzinie praw istotnych dla interesów ludzi pracy i ich rodzin. Z całą stanowczością przeciwstawiać się też będziemy zjawiskom pasożytniczego trybu życia, wszelkim formom spekulacji i wykorzystywania stanowisk dla nadmiernego bogacenia się kosztem innych. Mamy prawo domagać się od Rządu porządkowania systemu płac, zaznaczam — systemu płac, likwidacji nieuzasadnionych dysproporcji, dbać o to, aby podwyżka płac, rent i emerytur oraz dodatków rodzinnych realizowana była kompleksowo i zmniejszała rozpiętość między płacami najniższymi i najwyższymi.</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#AntoniSeta">Za szczególnie ważne zadanie uważamy zabezpieczenie realności płac przez poprawę zaopatrzenia rynku. Wiąże się to z lepszą organizacją pracy, ale i z określonym doborem ludzi na odpowiedzialne kierownicze stanowiska gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-27.17" who="#AntoniSeta">Ostro i surowo krytykowano nas za zaniedbania, za które robotnicy płacą zdrowiem, a nawet życiem. Mam tu na myśli bezpieczeństwo i warunki pracy. Nasza związkowa Inspekcja Pracy nie wykorzystywała w pełni swoich ustawowych uprawnień. Często racje natury gospodarczej wiązały nam ręce, kiedy trzeba było zamknąć zakład, wstrzymać produkcję, nie mówiąc już o ciągnących się latami zaniedbaniach w odzieży roboczej i ochronnej. A były tu, i jeszcze są nadal, fakty skandaliczne. Wypominają nam to m.in. nasi hutnicy przy piecach.</u>
<u xml:id="u-27.18" who="#AntoniSeta">Na zdrowie i życie człowieka nie ma bowiem ceny.</u>
<u xml:id="u-27.19" who="#AntoniSeta">Jest rządowy program pomocy rodzinie. Ale spójrzmy na fakty. Rodzi się w Polsce prawie 700 tys. dzieci rocznie, a tylko dla około 10% tych dzieci jest miejsce w żłobkach. W jakiej sytuacji stawia to matkę pracującą, zwłaszcza o niższych dochodach w rodzinie, która zmuszona jest korzystać z bezpłatnego dotąd urlopu opiekuńczego.</u>
<u xml:id="u-27.20" who="#AntoniSeta">Spójrzmy na trudną sytuację wielu młodych małżeństw. Są to sprawy nabrzmiałe, dla których musimy znaleźć rzeczowe rozwiązania. Jest wiele spraw do uporządkowania i w naszym związkowym działaniu. Byliśmy od zarania i jesteśmy klasową organizacją ludzi pracy. Stoimy na gruncie zasad dobrowolności członkostwa, pełnej demokracji wewnątrzzwiązkowej i samorządności.</u>
<u xml:id="u-27.21" who="#AntoniSeta">Wszystko co robimy, chcemy robić w oparciu o klasę robotniczą, gospodarza swojej związkowej organizacji. Jeśli tej zasady się nie przestrzega, powstają smutne w skutkach konsekwencje.</u>
<u xml:id="u-27.22" who="#AntoniSeta">Bolejemy, że może nastąpić rozbicie jedności ruchu zawodowego. Jaka organizacja i struktura zostanie uznana zadecydują sami robotnicy. Oni też ocenią, którzy działacze rzeczywiście bronili ich interesów, a którzy zawiedli.</u>
<u xml:id="u-27.23" who="#AntoniSeta">Pozwólcie Obywatele Posłowie wyrazić przekonanie, że z Waszą pomocą stworzone zostaną takie rozstrzygnięcia, takie gwarancje ustawowe dla ruchu związkowego i pracujących Polaków, które w zasadniczy sposób poprawią sytuację społeczną w kraju i przyczynią się do nadania związkom zawodowym należnej im rangi w naszym socjalistycznym państwie.</u>
<u xml:id="u-27.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PiotrStefański">Głos ma poseł Janina Szczepańska.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JaninaSzczepańska">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Wydarzenia ostatnich tygodni dostarczyły nam, działaczom, a szczególnie kobietom, wiele ciężkich, przeżyć. Zmusza to jednocześnie do głębokiej analizy treści swego działania i każe raz jeszcze głęboko przemyśleć przyczyny zaistniałych faktów i wyciągnięcia wniosków do naszej pracy poselskiej na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#JaninaSzczepańska">Mnie, w mojej pracy poselskiej, zawsze cechowało głębokie zaangażowanie w sprawy kraju, którego czułam się praworządnym, dobrym obywatelem, a jednocześnie w sprawy swego środowiska, które reprezentuję w tej Izbie, co pozwoliło mi utwierdzić się w przekonaniu, że to co robię jako poseł, robię słusznie, że zmienić można i trzeba tylko metody, a zmienić je trzeba obecnie, a nie treści działania. Służyłam swoim wyborcom i swojej ojczyźnie — przez dwie kadencje piastowałam mandat poselski, obecnie w trzeciej kadencji — która z dniem każdym rosła, piękniała i ludziom się żyło lepiej. To nas satysfakcjonowało, a jednocześnie w dobie obecnej coraz bardziej bolało, że istnieją pewne rozgraniczenia między władzą a obywatelem, że o nas, o władzy, mówi się — to oni, a klasa robotnicza, a chłopi — to my. Zaszły właśnie te rozgraniczenia i one nastąpiły nie od razu, one nawarstwiały się przez kilka ładnych lat.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#JaninaSzczepańska">Pracując w komisji sejmowej, przenosiłam troski i sprawy ludzkie bezpośrednio dotyczące dnia codziennego mojego środowiska, a w dyskusjach i spotkaniach z wyborcami rozmawiałam o potrzebach kraju, jego problemach, jego miejscu w świecie i tym dyskusjom towarzyszyła głęboka troska i zrozumienie zadań, i potrzeba pracy przy realizacji przyjętych planów.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#JaninaSzczepańska">Wśród takich ludzi, tam na wsi gdańskiej, znajdowałam głębokie wartości ludzkie, takie jak pracowitość, życzliwość i obowiązkowość.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#JaninaSzczepańska">I to było moją podporą w chwilach zmęczenia, a jednocześnie czasem zdawało mi się, że tej życzliwości i obowiązkowości brak jest w niektórych kręgach, w niektórych instytucjach i organizacjach.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#JaninaSzczepańska">Ostatnio, jak i przez szereg lat podkreślałam problem braku środków do produkcji, co moim zdaniem hamowało wzrost tej produkcji, tak samo brak węgla, jak i materiałów budowlanych. Niepokoiło mnie, że nie umieliśmy rozwiązywać tych problemów.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#JaninaSzczepańska">Z drugiej strony mieliśmy środki na rozwój produkcji w gospodarce rolnej; były one zwykle kierowane do sektorów gospodarki społecznej i państwowej i nie zawsze bądź co bądź były należycie spożytkowane. Niepokoił mnie też i niepokoi nadmierny odpływ młodych ludzi ze wsi, nawet tych po szkołach rolniczych. Wieś traciła ludzi dobrze przygotowanych do tego zawodu, którzy powinni na ziemi pracować, a wielu starych, zmęczonych życiem rodziców boleśnie przeżywało i przeżywa brak następcy.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#JaninaSzczepańska">Przedstawiałam te sprawy komisji sejmowej i mówiłam o potrzebie działania, by absolwenci szkół rolniczych otrzymali opiekę i pomoc w uzyskaniu gospodarstwa czy usprzętowienia tego otrzymanego od rodziców. Młodych ludzi ciągnie do siebie miasto. Wolą pracować za miesięczną pensję w 8-godzinnym dniu pracy z urlopem. Boją się ryzyka w produkcji i braku stabilności, jakie się w polityce rolnej zdarzają.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#JaninaSzczepańska">Zbyt często podają zarzuty, że jesteśmy nieudolni, że nie zaspokajamy potrzeb konsumpcyjnych społeczeństwa. Nie wszyscy jednak chcą uznać fakt, że na wsi mamy ponad 30% ludzi — właścicieli w wieku emerytalnym, a zbliżona procentowo jest liczba ludzi w wieku przedemerytalnym. Ludzi tych jednak, jak i młodych, którzy wiążą swą przyszłość ze wsią, cechuje obowiązkowość, pracowitość, tak zawsze potrzebna w wielu naszych zakładach pracy. Są przykłady rozliczne, że kiedy wyciągnęliśmy rękę do ludzi młodych, bardzo szybko organizują gospodarstwa specjalistyczne, chociaż nie jesteśmy w stanie w pełni spełnić przyrzeczonych i danych im obietnic zaopatrzenia materiałowego.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#JaninaSzczepańska">W toczącej się kampanii żniwnej na polach chłopskich, PGR i RSP od świtu do nocy trwa praca, aczkolwiek w obecnej sytuacji występuje duże zróżnicowanie płacowe na niekorzyść wsi — i to też może stanowić problem.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#JaninaSzczepańska">Istnieje w społeczeństwie mit o nadmiernym bogaceniu się chłopów. Nie sposób tu przytaczać, ile wynoszą koszty produkcji. Zna je nauka, ale jeżeli mamy półtora procent rolników dysponujących większymi zasobami środków — to jest ogromna większość, gdzie dochody nie pokrywają najpilniejszych potrzeb konsumpcyjnych no i oczywiście produkcyjnych. Znaczna część społeczeństwa zapomina o tym, że w okresie powojennym przybyło nas o ok. 50%, a ziemia, która nas żywi, szybko się kurczy, bo około 50 tys. ha rocznie obliczamy, że zabieramy na inne cele, mimo istniejących aktów prawnych, często dużo idzie tej ziemi dobrej, tej, która powinna dawać środki żywności.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#JaninaSzczepańska">Rolnicy ciągle podnoszą fakt zbyt niskiej opłacalności produkcji zbóż, żywca, mleka w stosunku do faktycznych kosztów produkcji, bowiem szybciej wzrastają ceny środków do produkcji, często parokrotnie, od wzrostu cen artykułów rolnych. Zapowiedziane dziś przez obywatela Premiera podwyżki powinny wejść szybko w życie. Wieś polska na nie czeka i na pewno odpowie dalszą wzmożoną produkcją.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#JaninaSzczepańska">Nasze środki masowego przekazu zbyt rzadko przedstawiają ciężką pracę rolnika, jego trud, a tylko dobre gospodarstwa i dobre efekty — no oczywiście nie wszystkich jednostek. Nie mówi się w tej chwili również wśród nas o takiej sprawie, jak o wsiach wyludniających się, o tym, że tam gdzie kiedyś walczono o każdą skibę, ziemia opuszczona odłoguje albo z konieczności przekazuje się ją do SKR — często w ogromnej odległości od bazy, co podraża koszty produkcji, zajmuje te traktory i maszyny, które powinny pracować u chłopa i z góry przesądza o deficycie. Władze bowiem nie kwapią się ziemi dać chłopom na upełnorolnienie. Nie chcieli jej nawet drobni rolnicy, bo poszli do pracy w przemyśle.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#JaninaSzczepańska">Uznaję potrzebę tworzenia gospodarki uspołecznionej tam, gdzie istnieje baza lub istnieje możliwość szybkiego jej stworzenia, a rozdrobnione działki ziemi koniecznie trzeba przekazywać chłopom, by bez większych nakładów i niezwłocznie dawały nam produkcję, na którą zapotrzebowanie wzrasta wraz z dopływem środków.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#JaninaSzczepańska">Rolnictwo jest jedną z najważniejszych dziedzin w naszej gospodarce, a ciągle nie wykazywano o jego rozwój należytej troski. Ileż to razy powtarzały się sytuacje, że nie otrzymywało ono nawet tych środków, jakie przyjęliśmy w planie i nikt za to nie ponosił odpowiedzialności. Tu należałoby się zastanowić, ile ton zbóż, a zatem ile ton mięsa nie trafiło do konsumenta i trzeba było je sprowadzić z zagranicy.</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#JaninaSzczepańska">Zastanawiam się ciągle, czy wróci jeszcze na wieś to zaangażowanie społeczne samorządów wiejskich, które przed laty kilkunastu brały sprawy wsi w swoje ręce i jednocześnie dawały przekonanie, że o sobie możemy decydować. To poczucie potrzebne jest nie tylko chłopom, potrzebne jest klasie robotniczej, bo ona angażuje siły i jest współgospodarzem w rządzeniu krajem, pomnażając oczywiście całe dobro naszego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#JaninaSzczepańska">Z ostatnich zajść wyciągnąć musimy wnioski i my posłowie, i Rząd. Stoi przed nami pilna potrzeba odbudowania zaufania w narodzie. Wskazań dostarczyło nam życie w wyniku osłabienia więzi rządzących z tymi co żyją na dole i tworzą produkcję — dobro narodowe, a była to lekcja bardzo gorzka, uderzająca zwłaszcza w tych, którzy działali w imię dobra człowieka i ojczyzny. Zdajemy sobie sprawę, że nie jest to wszystko łatwe ani proste, bo dać można jedynie to, co wspólnie wygospodarujemy. Spożytkujmy istniejące emocje, eliminując wszystko, co stworzyło konflikty w narodzie, w których tylko wielkim wysiłkiem dobrej woli udało nam się znaleźć kompromis. Chyba nikt tak, jak my kobiety, nie pragnie normalizacji życia i spokoju potrzebnego nam na co dzień. Jedynie rzetelną pracą całego narodu możemy przywracać wzajemne zaufanie, że osiągnięty dorobek w naszej ojczyźnie socjalistycznej pomnożymy na jej potrzeby.</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PiotrStefański">Obecnie zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 17 min. 35 do godz. 18 min. 15)</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejWerblan">Wznawiam obrady. Głos ma poseł Ryszard Reiff.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#RyszardReiff">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wysłuchaliśmy expose Premiera. Treścią tego expose były główne kierunki życia politycznego i życia gospodarczego. Debata, która się rozwinęła, podjęła wątki głównie natury politycznej, co powiedziałbym, nie było zgodne z rutyną obrad w tej Izbie, a obfitowała zarówno w elementy analizy, jak i wniosków. Wynikało z tego jasno, że sytuacja w naszym kraju jest sytuacją graniczną. Padały największe słowa, jakie mogły paść z tej trybuny — odzyskanie zaufania społecznego, nawiązanie wzajemnej więzi, odbudowa perspektywy jako niezbędnego warunku do funkcjonowania państwa, które przecież w równej mierze jest elementem życia społeczeństwa, jak i zakresem odpowiedzialności władz.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#RyszardReiff">Co bezpośrednim czynnikiem tych wydarzeń było, oczywiście wiemy dobrze. Była to ogromna fala strajków, która przeszła przez kraj. W tym ruchu strajkowym, który w tej fazie został w ogromnym stopniu zażegnany, spotkały się dwa pryncypialne ujęcia od strony reprezentowanej przez komisję rządową i strajkujących robotników. To co stanowiło podstawowy element postawy przedstawicielstwa władz, dotyczyło pryncypiów ustrojowych naszego państwa, przewodniej, politycznej roli partii jako gwarancji ustroju i nienaruszalności sojuszów. Głównym zasadniczym elementem roszczeń robotników było tworzenie samorządnych związków zawodowych. I to stanowi rzeczywistość polityczną dnia dzisiejszego i zasadniczą platformę tej debaty w jej skali politycznej. Jeśli do tego nawiązuję, to dlatego, że wydaje mi się, że czegoś w tym zabrakło nie tylko w tej sali, ale i w całym życiu politycznym do dnia dzisiejszego, a mianowicie jasnej i niedwuznacznej wykładni, co do tego elementu, który stanowi element podstawowych roszczeń ruchu strajkowego.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#RyszardReiff">Jaki jest stosunek do samorządnych związków zawodowych, nowych związków zawodowych? Uważam, że nieuwzględnianie tego jest odkładaniem sprawy, która nie rokuje najlepszych perspektyw. Dlatego te wydarzenia wymagają oceny politycznej doprowadzonej do końca. Czy postulaty polityczne, które zostały wysunięte przez robotników nadały im charakter antysocjalistyczny, czy zgodnie ze stanem faktycznym, to co było antysocjalistyczne zostało przez sam ruch strajkowy zepchnięte na margines polityczny? Czy był to protest przeciwko błędom rządzenia, czy przeciwko ustrojowi socjalistycznemu? To są elementy, które muszą być dopowiedziane do końca. Pan Premier zajął jasne stanowisko w następującym zdaniu: „Rząd będzie dążył do należytego zrealizowania porozumienia”, a pierwszy mówca — poseł Żabiński, reprezentujący w tym wypadku Klub Poselski PZPR — powiedział: „Partia stoi na stanowisku wykonania porozumienia”. Powiedział również w innym zdaniu: „Gruntowna odnowa związków zawodowych”. I tu wydawałoby się, że nie ma wyraźnego stwierdzenia — czy jest mowa o tych związkach samorządnych, o które walczył ruch strajkowy, ale to samo zdanie ma drugi człon i on brzmi: „Głos w tej sprawie należy do robotników”.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#RyszardReiff">Poruszam te sprawy nie dla sensacji politycznej, poruszam je, ponieważ uważam, że moglibyśmy być nieświadomymi kontynuatorami pewnych fikcyjnych czasem wątków naszej dyskusji, gdybyśmy w tej chwili nie uświadomili sobie, że w grę wchodzi rzecz najważniejsza, jaka jest spokój społeczny, wewnętrzny w Polsce, jaką są podstawowe imponderabilia naszej stabilności politycznej, jaką jest rzeczywista wola obrony i po jednej, i po drugiej stronie, całego dorobku 35-lecia Polski Ludowej. Tylko przez niedopatrzenie czy przez jakiś element małoduszności możemy te podstawowe wartości poddać jeszcze raz akcji żywiołowej. Bez tej jasnej, jednej, jednolitej wykładni nie do pomyślenia jest prawidłowa realizacja tych wszystkich postulatów i tego całego porozumienia.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#RyszardReiff">Równocześnie władze państwowe muszą zdawać sobie sprawę z tego, że zażegnanie kryzysu takie, jakie obecnie nastąpiło, a jesteśmy jeszcze w trakcie jego ostatecznych, finalnych fragmentów — jest zaledwie punktem wyjścia. Zażegnanie kryzysu, to jest zaledwie — można by powiedzieć — część negatywna odpowiedzialności całościowej za państwo. Dlatego, że jeśliby zwyciężył pogląd, że wystarczającą sprawą jest pokonanie robotników, a nie pozyskanie robotników, wówczas sam powrót do pracy byłby aktem formalnym.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#RyszardReiff">Musimy uruchomić ich pracę, aby była pracą i współodpowiedzialnością za to wszystko, a nie tylko wykonywaniem określonych poleceń. Tę konieczność trzeba zmienić na pożyteczność. To wszystko co się stało, a co tak drogo kosztowało, może się okazać ogromnym skarbem, który można ruszyć w imię dalszego rozwoju Polski socjalistycznej. I dlatego realizacja musi być warunkowana nie tylko groźbą możliwości nawrotu stanu kryzysowego, ale również musi być warunkowana tym, że potrzebujemy bezpośredniego zaangażowania całej klasy robotniczej w dalszej budowie Polski socjalistycznej, Oczywiście trzeba realnie spojrzeć na to, trzeba spojrzeć przede wszystkim pod kątem, że burzy pewien komfort władzy, że łatwo było do tej pory rządzić, natomiast w tej chwili ta bieżąca kontrola społeczna będzie wymagała rozliczania bez odkładania, bez powtórzenia się — że tak powiem — tej rozpaczliwej cykliczności, o której mówili tutaj moi przedmówcy.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#RyszardReiff">Wszystko się dzieje w warunkach wielkiego obolenia — jak to mógłbym powiedzieć — obydwu stron i z góry trzeba przyjmować, że może się zjawić tendencja do interpretacji zawężającej w zakresie realizowania tego porozumienia. Ale trzeba wiedzieć, że jest to uruchomienie wahadła akcji i reakcji, że na zawężającą tendencję odpowiedzią będzie rozszerzająca interpretacja tego porozumienia.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#RyszardReiff">W żadnym wypadku nie dopuszczam myśli, że to rozszerzenie mogłoby wyjść poza podstawowe interesy naszej racji stanu. To są rzeczy nie do pomyślenia i całość przebiegu tych tygodni dostatecznie mocno nas w tym utwierdziła. Niemniej to po stronie władzy, to po stronie naszej powinna być gotowość, żeby do tej zawężającej interpretacji nie dochodziło.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#RyszardReiff">Jest pewne iunctim między spełnieniem a spokojem w warunkach, w których będziemy realizować rację stanu i dalszy rozwój gospodarki kraju. Jest pewne iunctim między miernością realizacyjną tego postanowienia a wartością pracy bezpośredniej, którą klasa robotnicza będzie inwestowała w dalszy rozwój kraju. Jest również pewne iunctim między zaufaniem okazywanym dla tych nowych związków, a współodpowiedzialnością w zakresie umiarkowania w dziedzinie wysuwanych, dalszych rewindykacji.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#RyszardReiff">Proszę Państwa! Przecież stoimy w obliczu konieczności wyrzeczeń — co do tego nie może być wątpliwości. Możemy się w tej chwili ratować takimi czy innymi wartościami, które będziemy rozprowadzać, rekompensując określone braki społeczne, no ale przecież ten bilans w rezultacie uniemożliwił w całej pełni sytuację, w której by te rewindykacje szły obok, a nie szły nurtem tej samej odpowiedzialności państwowej. Państwo nie da sobie rady, jeśli nie będzie miało sojusznika w organizacji robotników, w organizacji świata pracy rozumującego tymi samymi kategoriami, co władze państwowe. Przecież to dogadanie się Polaków nie może być tylko dogadaniem, żeby nie było gorzej, jak było; trzeba to obrócić w program pozytywny i elementem tego programu pozytywnego jest w każdym razie współodpowiedzialność tych olbrzymich sił społecznych. Przecież nie można bez przerwy pertraktować i nie można bez przerwy ustępować, bo nie będzie z czego. Oni muszą dokładnie zrozumieć to samo, co my rozumiemy i są w pełni przygotowani do tego. Przecież ta klasa robotnicza przemówiła głosem całego narodu nie tylko w kategoriach takich czy innych koncepcji politycznych, ale przemówiła równocześnie, wychodząc z określonego partykularza roszczeń materialnych i przyjęła ten dramatyczny głos wicepremiera Jagielskiego, który powiedział, że nie podpisze dokumentu, który prowadzi do ruiny kraju i to musi być stałą wytyczną takiego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#RyszardReiff">Otóż wydaje mi się, że realizacja musi uwzględniać ten aspekt i to jest jakąś fundamentalną sprawą, aby kształtować postęp tak rozumiany w obszarze świata pracy i odpowiadać z kolei postępem w obszarze świata władzy, z tym, że te dwa ruchy do przodu nie mogą być ruchami przeciwko sobie ani obok siebie. I ta wielkość władzy w tej chwili — to do czego musi dorosnąć socjalistyczna władza w swojej odpowiedzialności za ten przedział historii narodu — to jest to — aby te dwa postępy połączyć, bo tu jest tylko klucz do zwielokrotnienia energii społecznej tak potrzebnej w tej sytuacji, aby zarówno sprostać aspiracjom, jak i po prostu zarysować nową perspektywę. Wielkie wyjście z tego dylematu to jest absorpcja, to jest organiczne włączenie tego nowego zjawiska, które jako nieproszony gość wkroczyło do życia publicznego, ale nie jest przecież dzieckiem z nieprawego łoża i musi być do końca dowartościowane, musi być zużyte jako wartość w tej całej koncepcji dalszego rozwoju.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#RyszardReiff">Nim przejdę do dalszych uwag politycznych — wstępne refleksje dotyczące spraw gospodarczych poruszonych w tym expose. Jest niezwykle cenna myśl, która tu znalazła swoją bardzo znamienną wymowę — to priorytet celów społecznych i przyznanie im funkcji kreacyjnych, kreatorskich całego planu gospodarczego. To co się mówiło — produkcja dla produkcji, przemysł dla przemysłu, cały ten cykl, który w jakimś sensie rozchodził się mimo formalnie przyjętego w nazwie planu społeczno-gospodarczego. Drugi element to jest rolnictwo i cała gospodarka żywieniowa. Ale też tutaj spisałem na gorąco kilka pytań:</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#RyszardReiff">— jakimi metodami zatrzymamy na roli młodych rolników, którzy przejęliby gospodarstwa przekazywane przez rolników przechodzących na emerytury;</u>
<u xml:id="u-32.13" who="#RyszardReiff">— jakimi metodami zapewniona będzie praktyczna realizacja użycia gruntów PFZ do zwiększenia potencjału produkcyjnego rodzinnych gospodarstw chłopskich;</u>
<u xml:id="u-32.14" who="#RyszardReiff">— jakimi metodami zapewnimy wprowadzenie w życie zasady maksymalnego ograniczenia wypadania ziemi z użytkowania rolniczego;</u>
<u xml:id="u-32.15" who="#RyszardReiff">— jakimi metodami zapewnimy zwiększenie dostaw i rozdział środków produkcji dla rolnictwa zgodnie z jedynie słuszną zasadą ekonomiczną i społeczną, aby otrzymywały je przede wszystkim te jednostki gospodarki rolnej, które uzyskują najlepsze efekty produkcyjne i to zarówno w ujęciu ilościowym, jak i jakościowym;</u>
<u xml:id="u-32.16" who="#RyszardReiff">— jakie widzimy możliwości i jakimi drogami iść się będzie do uzyskania opłacalności ekonomicznej wielkich uspołecznionych gospodarstw rolnych i zapewnienia pełnego wykorzystania oraz prawidłowej pracy wielkich ferm hodowlanych i kombinatów ogrodniczych, w które tak wielkie zaangażowaliśmy środki;</u>
<u xml:id="u-32.17" who="#RyszardReiff">— jakimi działaniami praktycznymi przekonamy rolników indywidualnych o trwałości i możliwości rozwoju ich warsztatów pracy, będących fundamentem materialnej egzystencji rodzin chłopskich, które są dziś podstawą potencjału rozwoju naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-32.18" who="#RyszardReiff">We wszystkich tych pytaniach jest myśl przewodnia, tzn. oddanie bezwzględnego priorytetu produkcji. Produkcja żywności, wyżywienie narodu jest tutaj zasadą nadrzędną i trzeba jej podporządkować wszystkie inne.</u>
<u xml:id="u-32.19" who="#RyszardReiff">I wreszcie jeszcze jedna uwaga z tej dziedziny. Podniesienie rangi samorządu na wsi. Pan Premier to powiedział. Z tym się bardzo trzeba spieszyć. Brak konkretnej odpowiedzi, brak realizacji tego otwiera drogę do penetracji sił antysocjalistycznych i to nie jest sprawa, którą ja tutaj siedząc w tych ławach wymyśliłem, tylko to do mnie z różnych krańców Polski dochodzi. Jeżeli mówiłem o przejęciu inicjatywy strategicznej przez władze państwowe w życiu publicznym kraju, to również miałem na myśli tego rodzaju posunięcia.</u>
<u xml:id="u-32.20" who="#RyszardReiff">I wreszcie trzecia uwaga, dotyczącą występowania pewnego bezwładu realizacyjnego. Przecież ogromna ilość materiałów, koncepcji i programów krąży, ale skupię się tylko na tych usankcjonowanych instancjami państwowymi bądź partyjnymi. Wymienię trzy sprawy, żeby zakończył pewną pointą: pierwsza to jest system bodźców, które należały do tego doraźnego działania. W sensie politycznym też należą do doraźnego działania, choć i dla politycznych należy stworzyć program długofalowy i dalekosiężny. Funkcjonuje faktyczne premiowanie w formie wyższego funduszu płac gospodarki właśnie rozrzutnej i marnotrawczej. System bodźców i ocen trzeba ustawić tak, aby dążenie do oszczędności i nowoczesności leżało w interesie zakładu i przynosiło korzyść załodze. W żadnym innym wypadku tego się osiągnąć nie da. Dalej — niedostateczne planowanie centralne, w ostatnich latach wręcz zanikające, i na innym odcinku przesadna centralizacja. Tu indeks spraw jest ogromny. Huta bez transportu, ciężarówki bez ogumienia, fabryka lokomotyw o zdolności dwukrotnie większej niż dostaje stali. To są setki przykładów.</u>
<u xml:id="u-32.21" who="#RyszardReiff">A przecież jest kwestia skomputeryzowania Komisji Planowania, a informatyka na szczeblu przedszkolnym jest w stanie te rzeczy ustalić, ile, kiedy i gdzie trzeba dostarczyć.</u>
<u xml:id="u-32.22" who="#RyszardReiff">I wreszcie system narzuconych wskaźników wytwarza permanentne targi resortów z Komisją Planowania, zjednoczeń z resortami, zakładu ze zjednoczeniem, o możliwie najniższą zamiast najwyższą z możliwych produkcję i najwyższą zamiast możliwie najniższą liczbą, etatów, przydziału dewiz itd. Wiadomo, kto nie wykorzystuje limitów, traci je, zostają obcięte, a więc wykorzystuje się je czy trzeba, czy nie trzeba. A struktura tworząca nieuchronny proces marnotrawienia — nie mówię o prestiżowych terminach kończenia inwestycji, o pracy awaryjnej, braku rytmiczności z tym związanej itd.</u>
<u xml:id="u-32.23" who="#RyszardReiff">Oczywiście, że aby powrócić do gospodarki racjonalnej, spokojnej, zakłady domagają się planów elastycznych, mających charakter dyrektyw, ale nie sztywnych norm. Od lat domagają się też zmiany planowania rocznego na dwu- lub pięcioletnie. Tymczasem zaplanowano wskaźniki produkcyjne kwartalne, potem miesięczne, wreszcie jako rzekome lekarstwo na plany — dekadowe. Można te punkty mnożyć.</u>
<u xml:id="u-32.24" who="#RyszardReiff">Otóż prawdą jest, że wielkie niedomagania systemu zarządzania nie są żadnym sekretem czy nowym odkryciem. Te, które omówiłem znalazły się na IV Plenum. Nie tym przedostatnim, ale odbytym 20 lat temu w dniach 19 i 20 stycznia 1960 roku. Było to tam podane w formie bardziej kompetentnej. Można sięgnąć do starych miesięczników „Nowych Dróg” i wszystkie te rzeczy wyczytać. To nazywam niedowładem realizacyjnym. I w tej chwili w istocie jest to praca bardziej dla redaktorów, to zbieranie tych wszystkich myśli, które są rozproszone w ogromnej ilości inicjatyw programowych, które partyjna i bezpartyjna inteligencja redagowała, przekazywała i przesyłała. Chociażby ostatnie opracowania grupy doradców i ekspertów Komisji Planowania z lutego 1980 roku.</u>
<u xml:id="u-32.25" who="#RyszardReiff">Sprawy stosunków kościelno-państwowych, polityki wyznaniowej, ogromnej roli Episkopatu, księdza Prymasa Polski wspieranego listem Papieża Jana Pawła II zostały tu bardzo obszernie omówione w wystąpieniu posła Zabłockiego i w wystąpieniu posła Morawskiego.</u>
<u xml:id="u-32.26" who="#RyszardReiff">Ze swej strony chcę dodać rzeczy następujące: dla umocnienia wiarygodności dokonujących się przemian konieczne jest poszerzenie społecznej bazy rządzenia, która powinna objąć wszystkich obywateli stojących na gruncie imperatywów współczesnej polskiej racji stanu. Szczególnie dotyczy to wprowadzenia w życie zasady zapisanej w ideologii „Pax”, która stwierdza, że światopogląd obywateli ani w sposób negatywny, ani pozytywny nie może przesądzić o miejscu, jakie zajmują oni w społeczeństwie.</u>
<u xml:id="u-32.27" who="#RyszardReiff">Jedynym skutecznym sposobem realizacji tego wymogu jest praktyczne wprowadzenie wieloświatopoglądowości państwa socjalistycznego.</u>
<u xml:id="u-32.28" who="#RyszardReiff">Wprowadzenie wieloświatopoglądowości pozwoli uczynić kryteria moralne i zawodowe podstawowymi przesłankami awansu obywateli w życiu publicznym.</u>
<u xml:id="u-32.29" who="#RyszardReiff">Niezbędne jest także podkreślenie historycznej roli, jaką kościół w Polsce odegrał w czasie ostatnich wydarzeń. Szczególnym wyrazem tej roli stała się postawa Prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego, której wagi dla zachowania pokoju społecznego w kraju nie można przecenić.</u>
<u xml:id="u-32.30" who="#RyszardReiff">Jednocześnie wydarzenia strajkowe ujawniły społeczne pragnienie uzyskania pełniejszych możliwości wyrażania postaw i potrzeb światopoglądowych i religijnych społeczeństwa. Potwierdziły też żywy i ścisły związek inspiracji światopoglądu katolickiego z postawami patriotycznymi, zaangażowaniem w naprawę naszej rzeczywistości. Na tym tle trzeba sformułować następujące tezy:</u>
<u xml:id="u-32.31" who="#RyszardReiff">Po pierwsze — kościół w Polsce stanowi szanowaną powszechnie ogólnonarodową, a nie tylko wyznaniową wartość w życiu narodu polskiego, przy pełnym poszanowaniu świeckości państwa i określonej przez Sobór Watykański II religijno-moralnej funkcji kościoła.</u>
<u xml:id="u-32.32" who="#RyszardReiff">Po drugie — międzynarodowy autorytet kościoła polskiego, wzmocniony faktem zasiadania na Stolicy Apostolskiej Papieża Polaka, jest istotnym czynnikiem pozycji Polski w świecie i integruje Polaków w całym świecie wokół żywotnych interesów naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-32.33" who="#RyszardReiff">Po trzecie — polityka normalizacji stosunków z kościołem, prowadzona przez państwo w latach siedemdziesiątych, wbrew małodusznym przestrogom i obawom nie osłabiła socjalizmu w Polsce, ale właśnie w momencie kryzysu umożliwiła tak wyraźne zamanifestowanie autorytetu kościoła jako ważnego czynnika umacniającego jedność i pokój społeczny i mającego przez to doniosłe, pozytywne znaczenie dla współczesnego państwa polskiego. Wymaga to wyciągnięcia przez państwo właściwych wniosków, a przede wszystkim szybkiego załatwienia czekających na uwzględnienie postulatów kościoła, wysuwanych przez Episkopat Polski.</u>
<u xml:id="u-32.34" who="#RyszardReiff">I ostatnia teza: niezbędne jest doprowadzenie do tego, by tak ważny czynnik siły społecznej i moralnej, jaką stanowi katolicyzm polski, uzyskał warunki, w których pełniej będzie mógł wspierać dobro narodu i państwa. Będzie to możliwe wtedy, gdy faktycznie istniejąca wieloświatopoglądowość naszego społeczeństwa uzyska wyraz w wieloświatopoglądowości socjalistycznego państwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-32.35" who="#RyszardReiff">Kilka uwag końcowych. Rola Sejmu. Nie ma mowy o podniesieniu rangi ciał przedstawicielskich, jeśli sam Sejm nie uzyska awansu i pełni tych swoich kompetencji i zakresu, jakie są określone w Konstytucji. To jest ogromne zobowiązanie, które na nas spoczywa, ponieważ jest prawdą, że naród polski ufa Sejmowi, że Sejm ma autorytet w narodzie polskim, że mimo tego, że przekaz telewizyjny czy przekaz prasowy w jakimś sensie nawet ukazywał karykaturę naszej pracy, niemniej Sejm to jest wielkie słowo i w języku polskim ma swój dobry odbiór. Chodzi nie o to, abyśmy z tej trybuny przekonywali siebie, ale, aby Sejm jako całość przekonywał naród, ponieważ w tych trudnych czasach może odegrać wielką rolę stabilizującą.</u>
<u xml:id="u-32.36" who="#RyszardReiff">Sprawa prasy. Ta luka informacyjna, która się wytworzyła spowodowała to, że życie publiczne rozwijało się w dwóch skrajnych płaszczyznach — czysto kameralnej i masowego protestu publicznego. W środku była pustka, można było określone sprawy kameralne załatwić. Tę pustkę trzeba wypełnić, jeśli słowa „demokracja socjalistyczna” nie są pustym dźwiękiem.</u>
<u xml:id="u-32.37" who="#RyszardReiff">Przy tej okazji chcę zrobić dwie uwagi. Pierwsza — to jest podnieść niezwykłą wartość linii ostatnich artykułów wstępnych „Trybuny Ludu”, które w jakimś sensie prostowały plecy, mobilizowały wszystkie siły partii i jej sojuszników, za których również uważa się ruch społecznie postępowy „Pax”, które w ostatecznym efekcie dały porządek myśli. I równocześnie chcę pewną koncepcję wysunąć — śledzę komentarze prasy krajów socjalistycznych. Jest rzeczą zrozumiałą, że tam są nasi przyjaciele i w podstawowych sprawach na nich możemy liczyć. Ale jest też zadaniem polskich dziennikarzy przejąć na siebie rolę pewnej misji informacyjnej dla nich, tych, którzy są tutaj w Polsce, czy też wyjechać i rozmawiać z redakcjami tam. Oni mają zupełnie udziwniony obraz tych wypadków, które w Polsce przebiegają i w tym sensie dla całego środowiska dziennikarskiego widzę to jako zadanie.</u>
<u xml:id="u-32.38" who="#RyszardReiff">I jeszcze kilka luźnych myśli. Przez historię Polski przebiega wspaniała linia patriotyzmu, dającego swój wyraz w stanie krańcowego zagrożenia kraju, patriotyzmu i heroizmu, bohaterstwa wojennego. Jest równocześnie ogromna seria nieudanych podejść, żeby użyć takiego słowa, przed osiągnięciem wielkiego awansu w sferze materialnej i cywilizacyjnej. Właściwie Polska socjalistyczna, Polska 35 lat licząca po drugiej wojnie światowej wzięła na siebie ten ogromny ciężar, wzięła to dziedzictwo, to pragnienie gdzieś głęboko zakodowane w duszy Polaka, który czuł, że jest wspaniałym żołnierzem, a równocześnie jest wyprzedzany w osiąganiu dóbr materialnych przez przedstawicieli innych narodów, i w olbrzymim stopniu dokonała w tej dziedzinie postępu. Jeśli padają słowa — osiągnięcia, to odnoszą się do przezwyciężenia niezdolności słowiańskiej do zorganizowania wysiłku produkcyjnego, czy tego pewnego niedostatku, który jest w naszej woli narodowej, aby równocześnie w okresie pokoju w sposób wytrwały i ciągły realizować ten postulat. To jest wymiar czasu historycznego, którego parametry będą rozliczane przez przyszłe pokolenia w stosunku do naszego pokolenia. Otóż chcę podkreślić wagę, jaką świadomość tych doświadczeń ma dla awansu materialnego i cywilizacyjnego Polski; trzeba siłę ducha polskiego przekuć w siłę zdolności budowania dóbr materialnych.</u>
<u xml:id="u-32.39" who="#RyszardReiff">Druga sprawa — każda władza w istocie przyjmuje reformę pod naciskiem. Nie ma w tym nic wstydliwego ani nic szokującego. Jeśli to są reformy dla władzy a nie przeciw władzy. To jest jedna uwaga, która koresponduje z drugą. Abyśmy w tej chwili, tak jak tutaj któryś z moich przedmówców powiedział — żebyśmy w tej chwili nie mówili „oni” o tym ruchu strajkujących robotników, ponieważ tego rodzaju również tendencje się pojawiają. Trzeba uzyskać świadomość: Polska ma wiele do zyskania, ma również bardzo wiele do stracenia. Podstawowym elementem jest, aby w istniejącym państwie zarówno poszerzać wolność i rozsądek, jak w równym stopniu myśleć i dbać o istnienie tego państwa.</u>
<u xml:id="u-32.40" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejWerblan">Obywatele Posłowie! Zanim udzielę głosu następnemu mówcy, chcę zapoznać Wysoką Izbę z następującym komunikatem.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#AndrzejWerblan">W dniu 5 września br. w godzinach rannych u I Sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka wystąpiły poważne zaburzenia czynności serca. Konsylium lekarskie uznało za konieczne leczenie w szpitalu. Pacjent znajduje się w szpitalu pod troskliwą opieką specjalistów prof, dr hab. M. Śliwiński, prof, dr hab. D. Aleksandrów, prof, dr hab. W. Januszewicz, prof, dr hab. M. Hoffmanowa, doc. dr hab. W. Sadowska.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#AndrzejWerblan">Myślę, Koledzy Posłowie, że będzie to zgodne z opinią całej Izby, jeżeli w naszym wspólnym imieniu prześlemy towarzyszowi Edwardowi Gierkowi uczucia szczerej sympatii i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#AndrzejWerblan">Komunikat ten będzie niedługo ogłoszony w środkach masowego przekazu.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#AndrzejWerblan">Udzielam obecnie głosu posłowi Jerzemu Zygmanowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JerzyZygmanowski">Wysoki Sejmie! Obywatelu Marszałku! Przykro mi, że to ja muszę występować jako pierwszy po takim komunikacie, ale chcę powiedzieć, że występuję jako poseł ze Świnoujścia i jako dyrektor przedsiębiorstwa, którego załoga w części strajkowała. Mówię w części, bo pracuję w przedsiębiorstwie — kombinacie rybackim, wielozakładowym, w którym istnieje również nasza własna stocznia, która solidaryzowała się w strajku z wieloma stoczniami w kraju.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JerzyZygmanowski">Nie jestem w stanie i nie podejmuję się oddać wrażeń, które przeżyłem. Mówię o moich osobistych doznaniach i przeżyciach, głębokich i autentycznych.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JerzyZygmanowski">Uczestniczyłem w czasie dni strajkowych, a właściwie nie, nie uczestniczyłem, lecz rozmawiałem bezpośrednio z pracownikami prawie wszystkich wydziałów produkcyjnych mojego kombinatu rybackiego. Były to rozmowy, przyznaję, niełatwe, twarde, nieraz poddane naciskowi emocji i nastrojów zrodzonych na gruncie gorzkich i bolesnych przecież faktów. Rozmawialiśmy o sprawach i prostych, i złożonych, o niektórych łatwiejszych, ale także o niektórych problemach bardzo trudnych. Przyznaję, wyniosłem z tych rozmów, rozmów szczerych, olbrzymią dozę nauki i szacunku dla ludzi pracy przedsiębiorstwa, którego jestem dyrektorem. Już dzisiaj patrzę na te fakty z pewnego, choć niewielkiego dystansu. Jeżeli o tym mówię, to także dlatego, że na tle tych bolesnych i ciężkich dla każdego Polaka wydarzeń rodzą się pewne refleksje. W swoim wystąpieniu chcę mówić w zasadzie o jednej sprawie. Chcę mówić o refleksjach związanych z pełnioną przez mnie funkcją posła, a ściślej mówiąc, z pozycją, rangą i odpowiedzialnością posła, a także rangą i autorytetem Sejmu.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#JerzyZygmanowski">Przedstawię to w sposób prosty, na przykładzie jednej rozmowy. Zawiadomiony, że jeden z wydziałów produkcyjnych przerwał pracę, schodzę do hali produkcyjnej i podejmuję starania wytłumaczenia i przekonania pracowników, że przerwy i przestoje produkcyjne niczego nie poprawią. Jedna z długoletnich pracownic powiedziała do mnie m.in. tak: „Panie dyrektorze, nam jest bardzo przykro, że stanęliśmy, i my wiemy, że panu jest również przykro. Ale do czego doszło u nas, dlaczego znaleźliśmy się aż w takich trudnościach? Przecież tak źle u nas przedtem nie było. Przychodzę o godz. 16 zmęczona po ciężkiej pracy, muszę wystawać w kolejkach i często nie mam z czego ugotować obiadu. Panie dyrektorze, dlaczego tak się stało?” Na takie i podobne pytania niełatwo było odpowiadać ludziom ciężko pracującym. I ja to pytanie musiałem zostawić bez pełnej odpowiedzi. Nie potrafiłem ani przekonać, ani wyjaśnić tej kobiecie, dlaczego tak jest i dlaczego do tego doszło. A miałem moralny obowiązek. Bo jej pytanie odebrałem nie tylko jako pytanie do dyrektora. Stałem przed nią przecież także, jako poseł i musiałem to czuć, że ta pracownica w myślach zwraca się do mnie jako do swojego reprezentanta, którego obdarzyła zaufaniem, któremu powierzyła mandat posła. I te pracownice, choć nie otrzymały odpowiedzi na wszystkie gnębiące je pytania, podjęły pracę, bo zrozumiały, że produkują żywność dla każdej polskiej rodziny. A ja zostałem ze swoimi myślami i pytałem siebie: Dlaczego tak się stało, że moja załoga przerwała pracę? Dlaczego nasi wyborcy w tak ostrej formie wyrazili swój protest?</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#JerzyZygmanowski">Jest w tym także moja jako posła odpowiedzialność. I oświadczam: ja jako członek partii i poseł nie chcę i nie uchylam się od odpowiedzialności partyjnej i tej, jaka wynika z powierzonego mi mandatu poselskiego. I żaden poseł nie może się uchylić od tej odpowiedzialności, kiedy staje twarzą w twarz na spotkaniu ze swoimi wyborcami. Ale chcę, aby posłowie byli rzeczywistymi, podkreślam to, rzeczywistymi współtwórcami narodowego planu społeczno-gospodarczego, uchwał...</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#JerzyZygmanowski">...i wszystkich decyzji, które Sejm podejmuje, żeby nie odnoszono wrażenia, że Sejm tylko przyjmuje i formalnie zatwierdza ten plan przez jego przegłosowanie. Pragnę, aby odpowiedzialność, o której tu mówię dzisiaj, spoczywała na wykonawcach uchwał Sejmu, aby na ministrów nałożyć większą odpowiedzialność za realizację planów resortowych, za deklarowane słowa, za zasadne i przyjęte opinie i dezyderaty formułowane w naszych komisjach, żeby nie kończyły się one na wyjaśnieniach i obietnicach bardzo często nie spełnianych. Uczyńmy wszystko, by w większym stopniu uwzględniano krytyczne uwagi posłów zgłaszane także dzisiaj tu z tej trybuny.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#JerzyZygmanowski">O pewnych sprawach trzeba dzisiaj powiedzieć wyraźnie. Jeżeli równolegle ze wzrostem odpowiedzialności trzeba przywrócić ministrom ich podstawowe i rzeczywiste uprawnienia, to Rząd powinien tę zasadę wprowadzić niezwłocznie.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#JerzyZygmanowski">Wysoka Izbo! We wczorajszej „Trybunie Ludu” przytoczono szereg wypowiedzi ludzi pracy. W jednej z nich frezer z warszawskich zakładów powiedział: „Z ogromną ulgą przyjęliśmy fakt, że znaleziono drogę do porozumienia z ludźmi pracy”.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#JerzyZygmanowski">Tak, to prawda. Wszyscy przyjęliśmy z ogromną ulgą. Ale przecież nie na tym sprawa się kończy. Musimy znaleźć drogę, by odzyskać pełne zaufanie ludzi pracy, pełne zaufanie naszych wyborców. Wypowiadam się za udzieleniem poparcia dla działań, jakie podejmuje Rząd i jakie przedstawił dzisiaj Prezes Rady Ministrów. Zawarte także zostały umowy przez komisje rządowe, umowy społeczne.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#JerzyZygmanowski">Jeżeli mówimy o odbudowie zaufania, to jest tu ogromna rola Sejmu. Mówił o tej sprawie mój przedmówca i nie będę za nim powtarzał, co już powiedział. Chcę jednak dodać, to Sejm powinien być gwarancją dla ludzi pracy, że działalność Rządu i zobowiązania zostaną w pełnym zakresie wykonane i że Sejm zajmie się skuteczną i konsekwentną ich kontrolą. My, posłowie, musimy przyjąć to zadanie na siebie.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#JerzyZygmanowski">Obywatele Posłowie! Uczyńmy wszystko, aby przez osobiste, przykładne i rzetelne wykonywanie swoich obowiązków mandatowych i pełne egzekwowanie swoich poselskich uprawnień zapewnić wysoki i autentyczny autorytet najwyższej naszej władzy przedstawicielskiej Rzeczypospolitej, jaką jest Sejm, bo to jest dzisiaj sprawa całej naszej Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejWerblan">Głos ma poseł Zbigniew Kledecki:</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#ZbigniewKledecki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pozwólcie Obywatele Posłowie, że jako lekarz zajmę Waszą uwagę sprawami ochrony zdrowia w naszym kraju. Postulaty wysunięte przez załogi robotnicze, a dotyczące sytuacji w ochronie zdrowia nie są żadną nowością. Komisja Zdrowia i Kultury Fizycznej w VI i VII kadencji Sejmu wystosowała pod adresem Rządu 121 dezyderatów i sformułowała 17 opinii.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#ZbigniewKledecki">Wszystkie postulaty robotników stawiane obecnie były przedmiotem troski i żądań Komisji w ciągu ostatnich 8 lat. Były wśród tych dezyderatów takie sprawy, jak inwestycje w służbie zdrowia, zaopatrzenie w leki, zwiększenie stawek na leczenie, płatne przedłużone urlopy macierzyńskie, zmiana taryfikatora płac w służbie zdrowia ze szczególnym uwzględnieniem płac najniższych — salowych i pielęgniarek, polityka kadrowa, tabor samochodowy służby zdrowia i wiele innych. Wolne dni po dyżurach lekarskich były treścią mojej interpelacji, jak się wówczas wydawało, interpelacji skutecznej. Niestety, późniejsze zarządzenia praktycznie spowodowały niewprowadzenie tego w życie. Te wszystkie dezyderaty Komisji, poza okrągłymi odpowiedziami resortów, właściwie nie powodowały większych zmian na korzyść.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#ZbigniewKledecki">Omawiając stan ochrony zdrowia w naszym kraju, nie można pominąć bezspornego dorobku służby zdrowia w Polsce Ludowej. Wyraża się on spadkiem umieralności, ogólnym obniżeniem śmiertelności i umieralności niemowląt, chociaż jest tu dużo do zrobienia — jesteśmy na 14 miejscu w Europie, zmniejszeniem, a nawet zniknięciem niektórych chorób zakaźnych, zmniejszeniem zachorowalności na choroby zawodowe, poprawą ogólnego stanu sanitarnego kraju itd. Ale na obecnym etapie rozbudowanych potrzeb ludności te osiągnięcia są już niewystarczające.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#ZbigniewKledecki">Parę szczegółowych danych. Inwestycje służby zdrowia. Jest to baza przestarzała — o tym wiedzą wszyscy; tylko 23% łóżek szpitalnych mieści się w budynkach wybudowanych po 1944 r. Na działalność służby zdrowia przeznacza się 3–4% dochodu narodowego, w Czechosłowacji i NRD — ponad 5%. Na inwestycje nakłady stale maleją. Jeżeli w 1960 r. inwestycje służby zdrowia stanowiły 2% ogółu inwestycji w Polsce, to w 1978 r. już tylko 1,2%. Z roku na rok więc maleje liczba oddawanych łóżek — i tak w 1975 r. oddano ponad 4,5 tys. łóżek, a w 1978 r. już tylko 2 tys. Stąd zagęszczenie w szpitalach, złe warunki bytowania chorych w szpitalach — mnie po prostu nie chcę się mieścić w głowie, że 35 lat po zakończeniu wojny chorzy leżą w korytarzach szpitalnych, mało, że leżą, umierają w korytarzach szpitalnych i to nie zawsze na łóżku.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#ZbigniewKledecki">Sytuacja w zaopatrzeniu w leki. W 1977 r. brakowało nam 280 asortymentów leków, w tym 68 było w ogóle niedostępnych. W dwa lata później brakowało już 607 asortymentów leków, 116 z nich nie można było nigdzie dostać. Brakowało leków podstawowych, takich jak: krążeniowe, antybiotyki, płyny infuzyjne, leki psychotropowe, hormonalne, przeciwgruźlicze, przeciwastmatyczne, przeciwświerzbowe, środki opatrunkowe. Powodowało to, Obywatele Posłowie, poważne skutki lecznicze, ekonomiczne i społeczne.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#ZbigniewKledecki">Sprzęt i aparatura medyczna. Tu sytuacja jest nieco lepsza, aczkolwiek też daleka jeszcze od ideału. Chirurdzy nie mają czym operować, podczas gdy 90% naszej doskonałej produkcji narzędzi chirurgicznych przeznaczamy rokrocznie na eksport.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#ZbigniewKledecki">Kadry. Wskaźnik kadr medycznych na 10 tys. mieszkańców plasuje nas na przedostatnim miejscu wśród europejskich socjalistycznych krajów. Za nami już tylko Rumunia, a równocześnie w służbie zdrowia rozbudowuje się ponad wszelką miarę administrację.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#ZbigniewKledecki">W takim 100-tysięcznym Kaliszu mamy 3 ZOZ, 3 lekarzy dyrektorów, ich zastępcy lekarze — wicedyrektorzy, niektórzy kierownicy działów administracji to także lekarze i policzmy teraz, Obywatele Posłowie, ile w skali państwa, ilu lekarzy odeszło od łóżek szpitalnych i zasiadło za biurkami. Po co?</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#ZbigniewKledecki">Płace. Przeciętna miesięczna płaca w służbie zdrowia wynosi netto 3607 zł. W tym mieszczą się wyższe zarobki lekarzy, ale także i te najniższe zarobki salowych i pielęgniarek. I jak tutaj teraz porównać, Obywatele Posłowie, tę biedę, bo nie waham się tak nazwać, tę biedę w służbie zdrowia z milionowymi dochodami niektórych osób, zatłoczone łóżkami korytarze szpitalne z luksusowym wyposażeniem leśniczówek za żółtymi firankami, z luksusowymi pałacami, jachtami, a nawet, co jest wręcz szokujące, rezydencjami na wyspach śródziemnomorskich — i to wszystko za społeczne pieniądze.</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#ZbigniewKledecki">I tu chyba miejsce na wyrażenie zadowolenia, bo, jak to wielokrotnie powtarzano dzisiaj, Najwyższa Izba Kontroli będzie znów organem kontrolnym Sejmu i Sejm będzie w ten sposób mógł skutecznie sprawdzać zrealizowanie działalności poszczególnych działów administracji i gospodarki państwowej. I jeszcze jedna uwaga — dopóki Sejm nie będzie miał faktycznego wpływu na rozdział środków budżetowych, dopóty jego rola będzie taka, jaka była dotąd. Będzie to gorączkowa krzątanina, ograniczona w czasie, która nic nie wnosi. Jeżeli mamy odbudować kredyt zaufania, to ten istotny element pracy Sejmu musi ulec radykalnej poprawie. Dotyczy to oczywiście też rozdziału środków budżetowych dla ochrony zdrowia. Polskę Ludową bowiem, Obywatele Posłowie, stać na to, aby w tej dziedzinie zajmowała przodujące miejsce wśród wszystkich państw europejskich.</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#ZbigniewKledecki">I jeszcze jedna uwaga. Mam pytanie pod adresem pana Ministra Energetyki i Energii Atomowej: Panie Ministrze! Czy zostały już podjęte działania wstrzymujące kosztowne i, jak wykazuje prosty rachunek gospodarski, niepotrzebne próbne wiercenia w tzw. rowie poznańskim? Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejWerblan">Udzielam głosu posłowi Gustawowi Holoubkowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#GustawHoloubek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Proszę mi wybaczyć, że w swoim niewielkim wystąpieniu dotknę spraw, o których była tu już mowa, ale widocznie ich waga jest tak doniosła, że trzeba o nich mówić, zwłaszcza teraz.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#GustawHoloubek">Na wstępie mojego wystąpienia czuję się w obowiązku, aby w imieniu środowiska, które mam zaszczyt reprezentować, zgłosić pełną solidarność z tym, co wydarzyło się na Wybrzeżu polskim i w całym naszym kraju. Proszę mi wybaczyć, że nie będę powtarzał wszystkiego, co w związku z tym powiedziano, że nie przytoczę argumentów, na spodzie których leżała próba uzasadnienia, ażeby nie powiedzieć usprawiedliwiania, czynu polskiej klasy robotniczej.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#GustawHoloubek">Bowiem treść owej manifestacji, jej sens i oczywistość są tak proste, jak proste są ludzkie prawa do nieskrępowanego stanowienia o własnym losie, prawa do walki o coraz lepszą egzystencję. Dlatego pozwolę sobie tylko z tego miejsca złożyć robotnikom polskim wyrazy głębokiej czci i podziwu za ich odwagę, rozum i niezmiernie gorące serca, czym obdarowali cały kraj. Za przykład, jaki dali wszystkim innym, za wnikliwe sprecyzowanie postulatów, będących w istocie swej własnością całego narodu. Resztę należy pozostawić tym, których obowiązkiem będzie wywiązywanie się z przyjętych ustaleń złożonych w obliczu wszystkich obywateli naszego kraju. Jest chyba rzeczą całkowicie zrozumiałą, że kontrola wykonania owej umowy będzie także obowiązkiem Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#GustawHoloubek">Wysoka Izbo! Korzystając z możliwości zabrania głosu w tych dniach doniosłych, dniach szczególnej próby, pragnę podzielić się refleksją, która — mam nadzieję — jest udziałem wszystkich, dla których los naszego kraju stanowi przedmiot troski. Skąd mianowicie zebrało się w narodzie tyle rozgoryczeń i rozczarowań, tyle bólu i buntu? Jaka jest istotna przyczyna determinacji, która kazała dokerom i stoczniowcom, całej klasie robotniczej, wykrzyczeć słowa protestu i postawić ultimatum? Należy sądzić, że zwalanie wszystkiego wyłącznie na trudności gospodarcze, na pogarszającą się sytuację ekonomiczną kraju i w konsekwencji na kłopoty zaopatrzeniowe — byłoby tłumaczeniem niedostatecznym. Naród nasz nie w takich sytuacjach dawał dowody samozaparcia, cierpliwości i solidarności. Ale działo się tak tylko wtedy, kiedy kryzysom owym towarzyszyła wiara w sens przetrwania, albo przekonanie, że czynimy to dla zachowania wspólnoty, albo nadzieja, że u kresu wyrzeczeń czeka nas sprawiedliwy podział wyprodukowanych dóbr. Nie ulega więc wątpliwości, że u podstaw wydarzeń leżało coś więcej niż troska o materialne przywileje, klasa robotnicza żądała przede wszystkim gwarancji i za faktem tym kryje się dramatyczna tajemnica protestu. Cóż bowiem żądanie to oznaczało, jeśli nie całkowity brak zaufania wobec złożonych przyrzeczeń, brak wiary w dotrzymanie słowa.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#GustawHoloubek">Szczupłość czasu, meritum spraw składających się na porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia nie pozwala na szerokie i dogłębne wniknięcie w tak skomplikowane przecież problemy wiary i ufności społeczeństwa wobec działalności rządzących. Proszę mi jednak pozwolić na zwrócenie uwagi na dwa zjawiska towarzyszące naszemu społecznemu życiu: na tzw. propagandę i na pewne cechy systemu zarządzania.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#GustawHoloubek">W pierwszej sprawie głębokie przekonanie o słuszności i gniew każą mi porzucić wszelką argumentację i ograniczyć się tylko do wzniesienia okrzyku. Przez cały niemal czas, z niewielkimi przerwami, zwłaszcza w ostatnim okresie naszej rzeczywistości, propaganda czyniła wszystko, żeby zakłamać i ogłupić naród, odebrać mu umiejętność rozróżniania wartości, dzielenia ich na dobre i złe, piękne i szpetne, pożyteczne i szkodliwe — sprowadzone do pustych haseł, tłumaczone były opacznie, to znaczy zawsze tak, jak wymagały tego określone okoliczności. W konsekwencji poddane zostały w społeczną wątpliwość takie pojęcia, jak patriotyzm, historia narodu, socjalizm, humanizm, nie mówiąc o dziesiątkach innych, składających się na codzienną praktykę życia i pracy.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#GustawHoloubek">To właśnie masowe środki przekazu doprowadziły do stanu niewiary w fakty, w słowa poszczególnych ludzi, nawet władzy, kiedy nie kryły one prawdy. To masowe środki przekazu, uwłaczając elementarnemu rozsądkowi, obrażały nasze poczucie godności, podda wały w wątpliwość naszą inteligencję. A co najgorsze, że cały ten propagandowy aparat informacji — działalnością, stylem tej działalności, językiem, jakim przemawiał, na każdym kroku dawał świadectwo pogardy wobec narodu, wobec jego rozumu i poczucia odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#GustawHoloubek">Wysoka Izbo! Cechą niezmiernie charakterystyczną ostatniego okresu, czymś, co w takiej skali nigdy nie występowało, było zjawisko, nazwijmy to, opiekuństwa ze strony tych, którzy sprawują władzę, nad tymi, którzy pracują. Ten niezmiernie rozbudowany system sprawił, że nie było osoby piastującej bardziej odpowiedzialną funkcję, która by nie była zobowiązana do rozliczania się nie tylko z własnej pracy, ale także z wymagań, jakie stawiała jej osoba opiekuna. Kiedy weźmie się pod uwagę, że osoba owa na ogół nie reprezentowała znawstwa danego fachu, stała często poza zawodową znajomością przedmiotu, dysponowała natomiast takimi prerogatywami, które umożliwiały jej własną politykę personalną — można sobie wyobrazić, ile spustoszeń funkcjonowanie tego systemu mogło spowodować. Przypuszczać należy, że stan ten zrodził się ze szlachetnych pobudek — ratowania produkcji, znalezienia form, które zwielokrotniłyby naszą wydajność. Jakkolwiek by jednak nie było, fatalność tej metody uruchomiła błędne koło znanej nam wszystkim procedury zarządzania, w której każda ze stron, wymigując się od odpowiedzialności, fałszując rzeczywistość i naturę pracy — karmiła kłamliwą sprawozdawczością tych, którzy w najlepszej wierze informowali naród.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#GustawHoloubek">Jednakże jest jeszcze inny, na dłuższą metę znacznie szkodliwszy aspekt tego faktu. Jest przecież rzeczą całkiem oczywistą, że w praktyce takiej, w której podważa się w zasadzie, u samych podstaw, zaufanie do wiedzy i odpowiedzialności człowieka pracy — nie może być mowy nie tylko o wydajności, ale o elementarnym poczuciu obowiązku. I oto jesteśmy u źródeł demoralizacji — szukania ekwiwalentów w miejsce prawdziwych wartości, zastępowania pracy układami personalnymi, jesteśmy u źródeł braku jakichkolwiek ideałów. Nic dziwnego zatem, że wtedy, gdy rodzi się szansa powrotu do prawdy, gdy rodzi się szansa wielkiej naprawy — szuka się gwarancji.</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#GustawHoloubek">I na koniec — spośród wielu ciężkich słów krytyki, jakie spadły na wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób czują się odpowiedzialni za naszą ojczyznę, nie można zakwestionować żadnego. Jest bowiem rzeczą sprawiedliwą przyjmować za słuszne wszelkie oskarżenia, jeśli wynikają one ze słusznego oburzenia. Dla tych jednak, którzy w związku z tym chcieliby widzieć kraj nasz na krawędzi upadku, a naród zanarchizowany — trzeba przywołać prawdę niewątpliwą: jedno dobre słowo, jedno prawdziwe słowo, jeden gest szacunku i miłości wobec siebie nawzajem naród ten przekształca. Jasno i precyzyjnie ujawniła to wizyta Papieża. Przecież nie tylko religijność naszego narodu, tradycyjne przywiązanie do kościoła, ale przede wszystkim tęsknota za sprawiedliwością, prawością, duchową prawdą uosobione w postaci Jana Pawła II wywołały ów cud solidarności i siły. Niechże obecność owych cnót stanie się codziennością rządzących, a Polska odpowie wszelką obfitością plonów. Póki co jednak — rozpocznijmy od siebie, załóżmy trwałość rządowych gwarancji, dopóki nie ma jeszcze żadnych podstaw, aby ich nie zakładać.</u>
<u xml:id="u-38.10" who="#GustawHoloubek">I z taką samą cierpliwością i poczuciem odpowiedzialności, z jakimi robotnicy domagali się wypełnienia postulatów, zacznijmy budować spokój tak potrzebny tej umęczonej ziemi, zacznijmy pracę uświęconą dziś pewnością zwycięskich racji, dajmy czas i przykład rządzącym.</u>
<u xml:id="u-38.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejWerblan">Udzielam głosu posłowi Sylwestrowi Zawadzkiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#SylwesterZawadzki">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W debacie dzisiejszej wiele było mowy o przyczynach obecnego kryzysu, o środkach wyjścia z niego i o środkach zapobiegania tego rodzaju kryzysom. Uważam, że jest to sprawa zasadnicza i chciałbym do tej debaty dorzucić tylko kilka uwag. Nie można, moim zdaniem, dokonać pełnej charakterystyki wydarzeń w Gdańsku, Szczecinie i na innych terenach, określić ich istoty bez nawiązania do znanej wypowiedzi Lenina z 1921 roku na temat możliwości ukształtowania się „państwa socjalistycznego z biurokratycznym wypaczeniem”.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#SylwesterZawadzki">Nie ulega wątpliwości, że stopień wypaczeń biurokratycznych w naszym kraju uległ tak poważnemu nasileniu w drugiej połowie lat siedemdziesiątych, że formuła Lenina miała tu pełne zastosowanie, omawiając różne przyczyny tej skomplikowanej sytuacji, wydaje się, że byłoby rzeczą niedobrą, gdyby w toku naszej debaty to słowo biurokratyzm, biurokracja życia — w ogóle nie padło. Jest to takie pojęcie, które odzwierciedla stan, o którym była mowa w dzisiejszej dyskusji, a mianowicie stan, kiedy dochodzi do podziału na my i oni, w każdym razie do głębokiego poczucia istnienia takiego podziału. To zjawisko biurokratyzmu, biurokracji życia znajdowało wyraz przede wszystkim w niezwykle daleko idącej centralizacji systemu planowania i zarządzania, centralizacji tak daleko idącej, że prowadzącej wręcz do całkowitej niewydolności procesu decyzyjnego, do tego, o czym mówiono w dyskusji, charakteryzującego się tym niedowładem realizacyjnym, a powiedziałbym do samoubezwłasnowolnienia administracji w ostatecznej decyzji i jej znieczuleniu na wszelkie oddolne inicjatywy. Znajdowało to wyraz w dominacji aparatu wykonawczego nad organami przedstawicielskimi, w biurokratyzacji mechanizmu społeczno-politycznego, w paternalistycznym stosunku organów administracji do samorządu, w teatralizacji życia publicznego i sprowadzaniu instytucji demokracji socjalistycznej do roli fasadowej, a także w zaniedbywaniu i braku troski o codzienne sprawy obywateli. Nie ulega wątpliwości, że ruch protestu społecznego był skierowany ostrzem przeciw tego rodzaju wypaczeniom i ich konsekwencjom w polityce gospodarczej i społecznej a nie przeciw socjalizmowi. Był to w swej istocie ruch antybiurokratyczny a nie antysocjalistyczny. Istota tak właśnie pojmowanego protestu społecznego znalazła najdobitniejszy wyraz w haśle Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego Stoczni Szczecińskiej im. A. Warskiego: „Socjalizm postępowy — tak! Wypaczenia — nie!” Chociaż nie mogą być bagatelizowane w takich sytuacjach próby przyłączenia się do tego ruchu przeciwników socjalizmu, byłoby jednak nieporozumieniem traktować ruch protestu społecznego jako votum nieufności wobec socjalizmu a nie jako protestu przeciw deformacjom i wypaczeniom socjalizmu. Tego rodzaju określenie istoty protestu społecznego jest niezwykle ważne zarówno dla sposobu rozwiązania konfliktów, jak również dla podjęcia skutecznych środków działania na przyszłość. Rozważając tę kwestię pod kątem rozwiązań przyszłościowych, należałoby wziąć pod uwagę trzy rodzaje instytucji ustrojowych.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#SylwesterZawadzki">Po pierwsze — instytucje demokracji socjalistycznych, które zapobiegałyby w sposób skuteczny błędom w polityce gospodarczej i społecznej, a więc usuwały możliwości powstawania przyczyn niezadowolenia.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#SylwesterZawadzki">Po drugie — instytucje, które pozwalałyby na możliwie jak najwcześniejsze sygnalizowanie ujemnych zjawisk i ich przyczyn.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#SylwesterZawadzki">Po trzecie — instytucje, które pozwalałyby na zapobieganie narastaniu konfliktów, dawały możliwość stopniowego ich rozwiązywania.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#SylwesterZawadzki">Jeśli w świetle powyższych kryteriów spojrzeć na istniejący mechanizm społeczno-polityczny, to z pełną otwartością trzeba stwierdzić, że okazuje się on niewystarczający i mimo kolejnych prób jego zreformowania i unowocześnienia, nie zapobiegał powstaniu trudnych sytuacji. Czy wobec tego nowe rozwiązania instytucjonalne przyjęte w wyniku uzgodnień w Gdańsku i Szczecinie i zaakceptowane przez V Plenum KC PZPR mogą w przyszłości skutecznie zapobiegać wypaczeniom biurokratycznym, otwierając jednocześnie możliwości dla rozwoju bardziej efektywnych form socjalizmu, form bardziej bliskich ludziom pracy?</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#SylwesterZawadzki">Mam tutaj w szczególności na uwadze dwa nowe rozwiązania, wnoszące do dotychczasowych instytucji ustrojowych bardzo istotne zmiany. Jest to po pierwsze — ustanowienie zasady samorządności w działaniu związków zawodowych i zagwarantowanie ich niezależności, a po drugie — dopuszczenie prawa do strajku, gdy inne środki protestu robotniczego okażą się niewystarczające. Trudno w chwili obecnej ustosunkować się w pełni do nowych rozwiązań instytucjonalnych. Nie ma takiej instytucji ustrojowej, jak wykazuje doświadczenie, która zapewniałaby tylko pozytywne strony, nie grożąc ujemnymi konsekwencjami. Wiele będzie przy tym zależało od pierwszych doświadczeń funkcjonowania nowych instytucji.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#SylwesterZawadzki">Podchodząc z jak największym obiektywizmem i rozwagą do tego zagadnienia, nie można nie przypomnieć jeszcze jednej wypowiedzi Lenina z tego samego okresu, który charakteryzował wówczas jako „biurokratyczne zdrętwienie”, w którym jak stwierdził „biurokratyzm ukazał się masom w wyraźnej postaci”, i jak pisał, w takim okresie „powszechnie zorganizowany proletariat musi bronić się, my zaś musimy te organizacje robotnicze wykorzystać do obrony robotników przed ich własnym państwem i do obrony naszego państwa przez robotników”. Oczywiście analogie są bardzo odległe; sam fakt niewykluczenia jednak zaistnienia takich możliwości daje wiele do myślenia.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#SylwesterZawadzki">Uznanie samodzielności związków zawodowych, ich niezależności od administracji, ich autonomii organizacyjnej i samorządności działania, w warunkach stania przez nie na gruncie społecznej własności środków produkcji oraz uznania przywództwa ideowego partii — może i powinno okazać się korzystne dla obu stron; związkom zawodowym może pomóc w realizacji funkcji obrony praw pracowniczych, partii i państwu socjalistycznemu może ułatwić i pomóc, dzięki wczesnemu sygnalizowaniu spornych problemów, w zapobieganiu, aby nie przekształciły się one w konflikty.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#SylwesterZawadzki">Ukształtowanie związków zawodowych jako autentycznej reprezentacji robotniczej jest więc jednym z podstawowych warunków wyjścia z obecnych trudności, jak również prawidłowego ukształtowania modelu społeczno-politycznego.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#SylwesterZawadzki">Dobrze wiadomo, ile wysiłku i dobrej woli trzeba będzie włożyć, aby obie strony wykorzystały w sposób właściwy powstającą możliwość: z jednej strony nie dopuszczając do niwelowania korzyści, które stwarzają w walce z biurokratycznym skostnieniem nowe rozwiązania, z drugiej zaś — nie dopuszczając do nadużywania możliwości, jakie one stwarzają dla ludzi tracących z pola widzenia interes ogólnospołeczny.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#SylwesterZawadzki">Uwaga powyższa odnosi się w jeszcze większym stopniu do instytucji strajku, która z jednej strony zapewnia niezwykle silne gwarancje dla obrony praw pracowniczych, z drugiej zaś strony — musi był traktowana przez robotników w państwie socjalistycznym jako ostateczność stosowana po wyczerpaniu rzeczywiście wszystkich środków i całego systemu mediacji, który powinien zostać stworzony. Oznacza to konieczność osiągnięcia nowego, znacznie wyższego etapu w rozwoju kultury politycznej i w praktyce jej stosowania w codziennych realiach życia społecznego.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#SylwesterZawadzki">Rozważając tę problematykę trzeba mieć na uwadze, że władza silna i konsekwentna w działaniu nie może być utożsamiana z wszechwładną, z omnipotencją władzy; władza silna — to władza umiejąca w sposób realistyczny określić swoje granice. Wprowadzenie za jej zgodą mechanizmów, które umożliwiają władzy samokontrolę własnych poczynań nie może być traktowane jako jej osłabienie. Stworzenie tego rodzaju instytucji stawało się niejednokrotnie, jak uczy doświadczenie historyczne, ważnym czynnikiem umocnienia władzy. Wiemy również, że nieskrępowanie władzy, brak nad nią dostatecznej kontroli i brak mechanizmów samokontroli stawał się niejednokrotnie — i to wbrew subiektywnym zamiarom — przyczyną wypaczeń w jej działaniu, a w konsekwencji poważnego jej osłabiania. Powyższe doświadczenia powinny wejść na trwałe do kanonów kultury politycznej socjalizmu, nabierających coraz większej aktualności w miarę rozwoju formacji socjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#SylwesterZawadzki">Wskazując na znaczenie wprowadzenia nowych instytucji, trzeba jednocześnie stwierdzić, że zmiany w mechanizmie społeczno-politycznym nie mogą się do nich ograniczyć. Podchodząc do tych zagadnień w sposób kompleksowy, trzeba podejmować działania na rzecz zmian doskonalących cały system instytucji demokracji socjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#SylwesterZawadzki">Oczywiście, na czoło wysuwa się problematyka Sejmu. Sądzą, że w tej trosce o podniesienie rangi Sejmu, w trosce, która znalazła wyraz zarówno w stanowisku Prezydium Sejmu, w stanowiskach klubów poselskich, ostatnio również, chciałbym powiedzieć, na początku tej kadencji w wytycznych, które w tej sprawie przedstawił Klub Poselski PZPR, wydaje mi się, że nie powinniśmy gubić dotychczasowych osiągnięć, bardzo ważnych osiągnięć w działalności komisji, w działalności ustawodawczej Sejmu. Wydaje mi się, że funkcja ustawodawcza Sejmu w toku ostatnich kadencji poważnie się rozwija.</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#SylwesterZawadzki">Świadczą o tym nieliczne wprawdzie, ale ważkie inicjatywy poselskie, jak inicjatywa, która ostatecznie doprowadziła do utworzenia Naczelnego Sądu Administracyjnego, świadczy o tym wnikliwość, z jaką rozważają komisje Sejmu projekty rządowe, świadczy o tym ilość poprawek wnoszonych przez Sejm. Sądzę więc, że kontynuując dotychczasowy dorobek w działalności ustawodawczej, Sejm w działalności ustawodawczej powinien zwracać znacznie większą uwagę na rolę opinii ekspertów, jak również na rolę dyskusji społecznych nad projektami ustaw, powinien również przywiązywać szczególną wagę do sprawy publikowania ustaw. Otóż wydaje mi się, że z tą szczególną troską i nabytym już doświadczeniem powinny być przez nas rozpatrywane inicjatywy dotyczące tak ważkich projektów, jak projekt ustawy o związkach zawodowych, projekt ustawy o samorządzie robotniczym, projekt ustawy, która będzie dotyczyła roli Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#SylwesterZawadzki">Chciałbym Wysoką Izbę zapewnić, że Komisja Prac Ustawodawczych dołoży wszelkich starań, aby te akty o tak wielkiej randze były z największą wnikliwością i starannością rozpatrzone. Uważam, że zasadniczą zmianę wprowadzi fakt podporządkowania NIK Sejmowi i będzie to istotny czynnik umocnienia funkcji kontrolnej Sejmu.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#SylwesterZawadzki">W tej sytuacji na czoło zagadnień jako centralny problem — i zgadzam się tutaj z wypowiedzią posła Kledeckiego — wysuwa się problem roli Sejmu i jego wpływu na uchwalanie planu społeczno-gospodarczego kraju i budżetu. Jest to centralne zagadnienie i rola Sejmu nie może ograniczać się tylko do akceptowania, a musi wywierać wpływ na optymalny kształt obu tych aktów i na realizację zgodną z przyjętymi przez Sejm w tych zagadnieniach założeniami.</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#SylwesterZawadzki">Można oczywiście byłoby wiele jeszcze mówić o innych kierunkach działania na rzecz rozwoju demokracji socjalistycznej. Miałbym w tej sprawie jeszcze wobec tego jedną propozycję. Uważam, że długofalowy program działania na rzecz rozwoju demokracji socjalistycznej będzie i powinien być równie ważnym elementem programu, który będzie przedstawiony narodowi w zagadnieniach gospodarczych i zagadnieniach socjalnych. Jest to ważna, niezwykle istotna część tego programu, która powinna obejmować takie zagadnienia, jak: rola organów administracyjnych, system kontroli w państwie, system organów samorządu społecznego, pozycja organizacji społecznych, rola prasy i środków masowego przekazu, a również metody przywództwa politycznego w kierowaniu krajem.</u>
<u xml:id="u-40.19" who="#SylwesterZawadzki">Chciałbym na zakończenie podkreślić, że jako podstawowy warunek realizacji programu rozwoju socjalistycznego uważam uznanie, iż rozwój demokracji socjalistycznej stanowi obiektywną konieczność. Nie jest to doktrynalny luksus, jest to konieczność uwarunkowana głębokimi przemianami społecznymi, które spowodował socjalizm w dziedzinie kulturalnej i gospodarczej. Jest to jednocześnie konieczność wyrastająca z głębokich potrzeb społecznych, warunkująca przezwyciężanie aktualnych trudności oraz uruchomienie inicjatywy społecznej w celu jak najpełniejszego wykorzystania potencjału technicznego i intelektualnego kraju. Coraz pełniejsze realizowanie zasad współuczestnictwa w rządzeniu, coraz pełniejszy rozwój autentycznej samorządności jest czynnikiem działającym na rzecz umocnienia poczucia współgospodarzenia zakładem pracy, poczucia samodyscypliny i poszanowania prawa, poczucia współodpowiedzialności za losy kraju. Jeśli chcemy osiągnąć zasadniczy przełom w tej dziedzinie, tym bardziej zdecydowane i konsekwentne musi być nasze zaangażowanie na rzecz likwidowania biurokratycznych barier aktywności i wiarygodności, musi być działanie na rzecz rozwoju demokracji socjalistycznej. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-40.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AndrzejWerblan">Głos ma poseł Romuald Bukowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#RomualdBukowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Staję tu jako bezpartyjny poseł Ziemi Gdańskiej i w swoim krótkim wystąpieniu — gdyż przedmówcy moi tu z tego miejsca poruszyli tyle kwestii zasadniczych i ważnych i uczynili to z żarliwością, godnością, w zadumie i w trosce o losy kraju — jako członek środowiska artystycznego postanowiłem dotknąć spraw innych, w tej debacie dzisiaj pomijanych, być może w natłoku spraw ważniejszych, zauważanych. Myślę tutaj mianowicie o tych regionach możliwości ludzkich, o tych odczuciach, które można by, nie kusząc się o precyzyjniejsze nazewnictwo, wyróżnić jako sferę wyższych uczuć społecznych. Wydaje mi się, że jest to element i przesłanka, na której bazując, można by z wiarą, nadzieją i optymizmem spojrzeć w najbliższą przyszłość.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#RomualdBukowski">Przyjechawszy tu wcześniej — 28. VIII. — na zebranie Zarządu Głównego Związku Polskich Artystów Plastyków i wczoraj na tę debatę sejmową poprzedzoną posiedzeniami klubów poselskich, byłem zafascynowany żarliwością mówców. Byłem zafascynowany podnoszoną przez nich problematyką. Ucieszyła mnie ta sytuacja, gdyż wcześniej — jak informowali mnie przyjaciele i koledzy bardzo nikłe wiadomości przenikały do społeczeństwa w głąb kraju o tym co dzieje się na Wybrzeżu. Myślę, że i dzisiaj sytuacja ta znana z porozumienia zawartego pomiędzy przedstawicielami Rządu i klasy robotniczej — ma charakter oficjalnej wiadomości. Wszystkich tych doniosłych wydarzeń zrozumieć i odczuć nie można bez dotknięcia tego z bliska. Tak też mówili wszyscy ci, którzy przebywali w owych 18 dniach na Wybrzeżu.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#RomualdBukowski">Niech mi wolno będzie jako artyście w tym miejscu pokusić się o nakreślenie, wykonanie jak gdyby szkicu tej sytuacji, bez posiłkowania się pędzlem i papierem, a może właśnie za pomocą słów kilku chciałbym obywatelom posłom przybliżyć nastrój i atmosferę owych dni, które, wierzę, przejdą do historii jako światła karta ruchu robotniczego w Polsce, jako nowy element w historii tego ruchu. Trzeba by wyobrazić sobie sytuację owego lądu, który zawiera się między Zatoką Gdańską a wzgórzami morenowymi o szerokości średnio 8 do 10 km i ciągnie się na przestrzeni 40 km. obejmując swoim zasięgiem 3 duże miasta. Trzeba wyobrazić sobie ten dzień — 14 sierpnia, kiedy to stanęła Stocznia Gdańska, kiedy powstał Komitet Strajkowy i wreszcie dni następne, kiedy strajk ogarnął 400 zakładów pracy, dużych, owych zbliżonych rozmiarem do Stoczni Gdańskiej, a więc o załogach kilkunastotysięcznych, do małych, liczących nieraz niewiele ponad 20 osób. Na bramach wszystkich zakładów pojawiły się biało-czerwone chorągiewki, a na szerokiej 12-metrowej bramie Stoczni Gdańskiej obok chorągiewek ogromne ilości bukietów i wiązanek kwiatów. Kobiety gdańskie nosiły jedzenie swoim mężom, braciom, synom, ale nosiły także wiązanki kwiatów, które umieściły na tej bramie. Miało to zatem także elementy pewne nudyczne.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#RomualdBukowski">Patrzyło się na to jednak z podziwem, gdyż za bramą klasa robotnicza zdecydowana walczyć o prawa współdecydowania o losach gospodarki krajowej i o swoim losie podjęła w owych dniach nierówną i trudną walkę. Patrzyliśmy na to wszystko z podziwem, nie mogliśmy rozpoznać własnego społeczeństwa. To społeczeństwo wzbogaciło się w owych dniach o owe wartości, których nie sposób przecenić tu w tej sali; przez brak informacji, brak reportaży, brak uczciwej informacji o tym co się działo na Wybrzeżu — obywatele naszego kraju nie rozpoznają, nie znają i z daleka jedynie wyczuwać mogą tę atmosferę i sytuację, jaka tam zaistniała. Otóż owych 400 zakładów produkcyjnych, zrzeszonych w Międzyzakładowym Komitecie Strajkowym solidarnie negocjowało i walczyło o prawa świata pracy do współdecydowania o swoim losie i losie kraju. Działo się to wszystko w atmosferze wzajemnej życzliwości, poczucia odpowiedzialności za los kraju, za los swoich bliźnich, ale także za efekt owych negocjacji trudnych i dla wielu członków kierownictwa politycznego i administracyjnego bolesnych. Ale jednak te negocjacje przebiegały w atmosferze serdeczności i życzliwości wzajemnej.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#RomualdBukowski">Trzeba także sobie wyobrazić jak wygląda owe Trójmiasto rozciągnięte na tych 40 km, gdzie na skutek decyzji władz lokalnych i Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego kursowała kolejka elektryczna i to był jedyny środek lokomocji, gdzie wszystkie służby świadczące na rzecz strajkujących załóg i mieszkańców Trójmiasta wypełniały swoje codzienne obowiązki, dostarczając codziennie świeże pieczywo, mleko i podstawowe artykuły. Niczego nie zabrakło mieszkańcom Trójmiasta, nie zabrakło dlatego, że pracownicy handlu, pokonując pieszo wielokilometrowe drogi, przybywali, przybywały głównie kobiety do swoich miejsc pracy na czas, by tam z uśmiechem na ustach rozdzielać te towary, które pozostały w magazynach. Towaru nie zabrakło, nikt nie kupował w nadmiarze żadnych artykułów.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#RomualdBukowski">Była to sytuacja szczególna. Pojawiały się także elementy inne, mianowicie transparenty, nie wyglądały tak, jak te, które maluje się zwykle na 1 Maja. Były one malowane odręcznie, niezgrabnymi literami, ale treści, które wyrażały były przekonywające dla wszystkich. Pojawiała się także poezja okolicznościowa. Sytuacja taka trwała przez wszystkie dni. Otóż jakaś poważna radość, pełna odpowiedzialność, bo tak te uczucia nazywam dzisiaj, towarzyszyły całemu okresowi owych 18 dni. Zaistniały cechy, które dopiero wówczas dla wszystkich mieszkańców Wybrzeża stały się oczywiste i jasne.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#RomualdBukowski">Klasa robotnicza w naszym kraju jest dojrzałą klasą i awangardą narodu. I otóż to zdarzenie napawać powinno nas wszystkich optymizmem. Wydaje się, że właśnie teraz zyskujemy nową energię i nowe możliwości i rozumiem wszystkie te głosy, które są przepojone istotną troską o los kraju, o trudności gospodarcze, o niemożność załatwiania wszystkiego naraz, ale w tym rozrachunku należy także widzieć element nowy, nowych wartości, nowej etyki, nowego sposobu bycia wszystkich ludzi pracy, gdyż w wielu zakładach pracy i fabrykach, w wielu instytucjach potencjalne możliwości świata pracy były wykorzystywane w nikłym zaledwie procencie. Działo się tak na skutek wielu okoliczności, o których była tu mowa.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#RomualdBukowski">Jestem przeświadczony, że od dziś, od jutra cały naród weźmie się serdecznie do pracy, będąc usatysfakcjonowany we wszystkich tych zakresach, które dotąd nie dostarczały owych radości.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#RomualdBukowski">Jest to wartość nadrzędna, której wielkości nigdy nie można przecenić. Na tym bazując, z optymizmem patrzymy w przyszłość. Ale należy tu spełnić jeszcze wiele warunków. Zaistniała współpraca, solidarność, jaka cechowała społeczeństwo Wybrzeża i domniemać należy, że i inne regiony kraju w tym czasie, zaowocowała bardzo serdecznymi i sympatycznymi zaszłościami, na co dzień — ta wzajemna pomoc, sposób bycia, serdeczny wobec wszystkich ludzi; a także na wysokości zdania na Wybrzeżu w tych trudnych dniach stanęło kierownictwo partii i administracji.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#RomualdBukowski">Chcę tu wspomnieć o szczególnie ludzkim stosunku sekretarza Fiszbacha i wojewody Kołodziejskiego. Jest to przykład, może w tych dniach odosobniony, ale świadczy o tym, że społeczeństwo nasze może zjednoczyć się, może wzajemnie wspierać się i rozumieć w trudnych dniach próby.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#RomualdBukowski">Myślę, że te wszystkie wartości, które zaistniały na Wybrzeżu, a o których z konieczności w tym krótkim wystąpieniu nie jestem w stanie powiedzieć, mogą zaowocować na obszarze całego kraju, gdyż ta odnowa zapoczątkowana na Wybrzeżu, zapoczątkowana we wszystkich tych regionach, które przeżyły ową falę protestów, już się dzieje. I wszędzie indziej po tych doświadczeniach w zupełnie inny sposób trzeba wykorzystać siły ludzkie. Potrzeba tutaj dyskusji, potrzeba wypracowania nowych form pracy naszego parlamentu. To się zaczęło dziać już dzisiaj. Ta debata zupełnie jest niepodobna do poprzednich. Toteż po raz pierwszy stając w tym miejscu, czuję się usatysfakcjonowany. Mam pełną świadomość tego, że nasza praca od dziś i w tym miejscu będzie owocniejsza. Po to jednak, by te wszystkie wartości dotarły do świadomości społeczeństwa należy co rychlej, nie czekając na uporządkowanie spraw formalnych w stosunku do Głównego Urzędu Kontroli Prasy i Widowisk, podjąć działania w kierunku udostępnienia społeczeństwu obszernych informacji o tym, co dzieje się w tym gmachu, co dzieje się w kraju wokół problemu odnowy. Myślę, że niebagatelną tutaj sprawą będzie zwrócenie większej uwagi na małe wykorzystanie do tej pory działalności w naszym kraju w zakresie kultury i sztuki.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#RomualdBukowski">Jestem upoważniony, na zakończenie tego wystąpienia, w imieniu środowiska plastyków polskich złożyć informację, że w dniu 28 ub. miesiąca Zarząd Główny Związku Polskich Artystów Plastyków, w imieniu licznego, bo blisko 12-tysięcznego środowiska artystów plastyków, zredagował list solidarnościowy, w którym dziękuje klasie robotniczej, dziękuje wszystkim uczestnikom tego ruchu odnowy na Wybrzeżu i wszędzie, za podjęcie serdecznego trudu naprawy Rzeczypospolitej, gdyż wszyscy artyści w naszym kraju wierzą, że wraz z odnową i odbudową życia społecznego, gospodarczego kraju znajdzie się też miejsce na wzbogacenie naszej kultury o nowe dzieła służące człowiekowi, służące idei, nie krępowanej bezrozumną cenzurą, służące wzbogaceniu i przywracaniu nowych wartości i kondycji człowieczej, jego etyki, określeniu jego miejsca w społeczeństwie i pokazywaniu wzorców trudnego współczesnego życia współczesnego człowieka, który jest wielopłaszczyznowy i musi mieć swoją reprezentację. Z tą wiarą i nadzieją schodzę z tego miejsca przeświadczony, że od tej pory nasz Sejm będzie godniej reprezentował swoich wyborców. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejWerblan">Ogłaszam obecnie 20-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 20 min. 05 do godz. 20 min. 35)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#StanisławGucwa">Wznawiam obrady. Głos ma poseł Józef Krotiuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JózefKrotiuk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W trudny żniwny czas, dosłownie walcząc z kaprysami przyrody, wieś polska z troską przeżywa wydarzenia w naszym kraju i daje temu wyraz w rozległej i powszechnej dyskusji. Różne w niej słyszymy tony, ale budujący jest fakt, że społeczeństwo wiejskie chcę spokoju, ładu i oczekuje takich warunków, które zapewniłyby naszej ojczyźnie harmonijny rozwój, by naszą gospodarkę cechowała równowaga, zaś życia społecznego nie zakłócały deformacje.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#JózefKrotiuk">Coraz powszechniejsze staje się przekonanie, że o takim właśnie rozwoju naszej ojczyzny w dużym stopniu decydować będzie sytuacja w polskim rolnictwie. Dziś, w norwidowskim szacunku do kruszyny chleba, trzeba obok romantycznych zachwytów wprowadzać także głęboką, materialną treść.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#JózefKrotiuk">Wieś polska z zadowoleniem zaakceptowała politykę rolną wypracowaną i realizowaną wspólnie przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą i Zjednoczone Stronnictwo Ludowe.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#JózefKrotiuk">Jak więc wytłumaczyć, że w rolnictwie naszym nie uzyskaliśmy oczekiwanego powodzenia, że od rolników — podobnie jak od robotników — napływają rozliczne postulaty, którym nie sposób przecież odmówić racji. Złożone i trudne to sprawy i wymagają one głębokiej, obiektywnej analizy, wolnej od z góry założonych uprzedzeń i schematów.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#JózefKrotiuk">Oczywiście na sytuację rolnictwa miał wpływ splot różnorodnych, niekorzystnych i obiektywnych czynników. Przede wszystkim jednak powinniśmy przywrócić pełną zgodność teorii wynikającej z naszej polityki rolnej z praktyką. W realizacji tej polityki przykładów zakłóceń zanotowaliśmy sporo. Wiadomo, że cykl produkcyjny w rolnictwie rozpoczyna się na polu i poprzez oborę, chlewnię, kończy się w zakładzie przetwórczym. Natomiast w ostatnich latach nie tylko relatywnie, ale i w wielkościach bezwzględnych zmniejszane były nakłady i nasze zainteresowania kierunkami plonotwórczymi, takimi jak melioracje, kształtowanie stosunków wodnych, nawożenie, ochrona roślin itp.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#JózefKrotiuk">Trzeba to naprawić, tak jak szybko trzeba wzmocnić skutecznie bariery przeciwko rozrzutnemu gospodarowaniu ziemią i podjąć na szerszą, znacznie szerszą skalę komasację gruntów. Mamy już w polskich gospodarstwach ponad pół miliona ciągników. Niepodważalny to sukces, zwłaszcza że przed 10 laty mieliśmy tylko 200 tys. Ale dziś właśnie w gorący czas żniw, z powodu braku części zamiennych i opon, tysiące ciągników jest unieruchomionych, wiele z tychże przyczyn jest unieruchomionych przyczep, sieczkarni polowych i innych maszyn. A także jeszcze jesteśmy ubodzy w naszym rolnictwie w nieskomplikowany, prosty sprzęt, nieskomplikowane, proste maszyny. Jest oczywiście wielki problem techniczny, organizacyjny i moralny należytego wykorzystania posiadanego już potencjału. Sprawą o najwyższym znaczeniu jest umacnianie zaufania rolników do możliwości rozwijania swoich warsztatów produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#JózefKrotiuk">Trzeba bezwzględnie zerwać z praktyką tzw. stref wpływów poszczególnych form własności, trzeba zerwać z niezrozumiałym wręcz z politycznego, społecznego i ekonomicznego punktu widzenia ograniczeniem przepływu ziemi w dobre, sprawdzone ręce. Powinniśmy umacniać w codziennej, szeroko rozumianej praktyce przekonanie o trwałości rozwoju gospodarstwa indywidualnego.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#JózefKrotiuk">W rolnictwie duże znaczenie ma samodzielność w podejmowaniu decyzji. Z natury rzeczy nie znosi ono szczegółowych ingerencji zewnętrznych. Wiemy z wieloletnich doświadczeń również, jak czułe jest ono na właściwe proporcje cen i kosztów.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#JózefKrotiuk">Jest tu wiele do poprawy zarówno co do poziomu, jak i wewnętrznych proporcji cen. Mogę tu, Obywatele Posłowie, podać wiele przykładów, jak wprost beztrosko rosły ceny wielu maszyn, narzędzi, części zamiennych, jak chociażby to, że cena przetrząsarko-zgrabiarki wzrosła z 9500 do 15 000 zł, sadzarki ziemniaków z 15 tys. zł do 28 tys. zł itd. Proszę mi wybaczyć zastosowanie takiego dziwnego przelicznika, ale niezrozumiały jest wręcz dla rolników taki paradoks, że cena na przykład 1 kg rozsiewacza, w którym funkcjonują różne mechanizmy, wprawdzie nieskomplikowane, ale funkcjonują, wynosi ok. 40 zł, a lemiesza, zwykłego lemiesza — około 60 zł.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#JózefKrotiuk">Nie grozi nam, Obywatele Posłowie, nadprodukcja, zwiększanie efektów w każdym kierunku produkcji rolniczej jest bardzo dla gospodarki narodowej potrzebne. W tej sytuacji właściwy poziom i proporcje cen skupu poszczególnych płodów rolnych to bardzo ważny instrument harmonijnego rozwoju produkcji.</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#JózefKrotiuk">Trzeba naprawdę zacząć liczyć koszty produkcji w rolnictwie i to nie tylko w skali globalnej. Może podobnie, jak przy kosztach utrzymania prowadzić tę działalność w różnych niezależnych od siebie ośrodkach?</u>
<u xml:id="u-45.11" who="#JózefKrotiuk">Obywatele Posłowie! Ostatnie wydarzenia w naszym kraju stały się sygnałem do rozwoju demokracji robotniczej. Platforma polityczna IV Plenum KC PZPR tworzy szerokie horyzonty autentycznego udziału robotników w rządzeniu krajem. Z istoty sojuszu robotniczo-chłopskiego wynika, że równolegle z rozwojem demokracji robotniczej rozwijać się powinna demokracja chłopska. W naszym kraju bogate tradycje mają organizacje rolnicze i spółdzielczość wiejska. Głęboki niepokój musi wzbudzać osłabienie w ostatnich latach działalności samorządowej w tych organizacjach. Nie trzeba komentować, ile to niesie niekorzystnych następstw. Ilu negatywnym zjawiskom w życiu społecznym i gospodarczym wsi można skutecznie przeciwdziałać przez należyte funkcjonowanie samorządu. A wykształciło się tych zjawisk niestety sporo. Jest na wsi wiele spraw bardzo w życiu rolnika, w codziennej jego pracy uciążliwych, zabierających mu drogi czas, wywołujących rozgoryczenie, które częstokroć przesłania niezaprzeczalne przecież osiągnięcia. Jest jeszcze na wsi wiele nabrzmiałych, nie rozwiązanych problemów socjalnych, ekonomicznych, społecznych. Istotną rolę może tu również spełnić wiejski samorząd.</u>
<u xml:id="u-45.12" who="#JózefKrotiuk">Powszechnie przyczynę takiego stanu rzeczy upatruje się w rozbudowanej ingerencji, nieodpowiedzialnej często, w sprawy spółdzielczości i kółek rolniczych przez organy administracji państwowej i nadrzędny aparat spółdzielczych związków. Nadmierna ilość dyrektywnych wskaźników i zaleceń nie pozostawia prawie żadnego marginesu dla inicjatywy samorządu. A jest to przecież ogromna siła społeczna, mamy szansę ją uruchomić. Jest w tym również szansa podniesienia rangi zawodu rolnika. Wiele mają do zrobienia w tej materii związki organizacji spółdzielczych i kółek rolniczych, szczególnie związki centralne. Działania takie zostały już podjęte w Naczelnej Radzie Spółdzielczej i Centralnym Związku Kółek Rolniczych. Organizacja kółek rolniczych, skupiająca blisko 3 miliony członków, w tym szerokie rzesze kobiet wiejskich, młodych rolników i specjalistów produkcji, w związkach i zrzeszeniach branżowych, powinna istotnie spełniać rolę organizacji społeczno-zawodowej polskich rolników. Większy powinien być jej wpływ na rozwiązywanie problemów polskiej wsi i rolnictwa zarówno w skali kraju, jak i w każdej wsi. Kółko rolnicze we wsi powinno spełniać konkretną rolę organizatora życia społecznego wsi, brać odpowiedzialność za wyniki produkcyjne, pełniej rozwijać nowoczesne metody uprawy i hodowli, ale także współdecydować o kierunkach zagospodarowania ziemi, rozdziale deficytowych podstawowych środków produkcji, o zakresie i kierunkach kontraktacji, o skali i sposobach świadczenia usług produkcyjnych i bytowych na wsi. Musimy i to szybko powrócić nie tylko w statutach, ale w codziennej praktyce do przestrzegania demokratycznych zasad wyboru rad i zarządów spółdzielni. Jest w przygotowaniu projekt ustawy o spółdzielczości. Pracę nad nim należy przyspieszyć, by szybko usunąć nieprawidłowości, jakie wystąpiły w tym powszechnym, zasłużonym i bardzo istotnym dla rozwoju gospodarczego i społecznego wsi i całego kraju ruchu.</u>
<u xml:id="u-45.13" who="#JózefKrotiuk">Wysoka Izbo! Z uwagą wysłuchaliśmy wystąpienia Prezesa Rady Ministrów posła Józefa Pińkowskiego. Jest w nim zawarta zapowiedź ogromnej pracy, jaka nas wszystkich czeka. Jest w nim również ogromny ładunek logiki i realizmu.</u>
<u xml:id="u-45.14" who="#JózefKrotiuk">Dzisiejszy dzień polskiej wsi — to twarda konieczność szybkiego zakończenia wciąż trwających żniw, zgromadzenia jak największej ilości pasz, to porządne przeprowadzenie wszystkich jesiennych prac, szczególnie siewów, to niedopuszczenie do ujemnych zjawisk w hodowli, to pełna realizacja państwowych planów skupu.</u>
<u xml:id="u-45.15" who="#JózefKrotiuk">Niech mi będzie wolno z wysokiej sejmowej trybuny dla ofiarnego trudu polskich rolników w tegorocznych żniwach i dla tych wszystkich, którzy ten trud wspomagają rękoma, umysłem i sercem przekazać głębokie uznanie.</u>
<u xml:id="u-45.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Edmund Męclewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#EdmundMęclewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przed tygodniem na spotkaniu z aktywem młodzieżowym młody człowiek postawił mi pytanie — Jak Pan się czuje jako poseł i dziennikarz? Pytanie miało ton arogancki i ironiczny. Jak ja żałuję, że ten młody człowiek dzisiaj nie słyszy tej debaty sejmowej. Gdyby naród ją dzisiaj słyszał. Jestem szczęśliwy, że w niej dzisiaj uczestniczę.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#EdmundMęclewski">To jest data ważna w dziejach parlamentaryzmu polskiego, której nikt nie wykreśli i nikt już nie będzie mógł w tym gmachu mówić innym językiem niż mówimy dzisiaj. Jestem dziennikarzem lat prawie pięćdziesiąt, w przyszłym roku będę miał 50 lat pracy zawodowej — niektórzy uważają, że za dużo, może mają rację — ale jako dziennikarz, częściowo jako poseł, towarzyszyłem Polsce Ludowej w 35 latach jej marszu ku sukcesom. Czy tylko ku sukcesom? Także w niedostatkach, także w niepowodzeniach i muszę powiedzieć w tych dniach obrachunku narodowego, czuję się w jakiś sposób współodpowiedzialny za te niepowodzenia, za te klęski, za te dramaty narodowe. Szukam przyczyn zła. Na pewno było nim milczenie, brak odwagi cywilnej, ale przecież czy nie towarzyszyła nam wszystkim, także tej Izbie, jakaś prawie gombrowiczowska ogólna niemożność, mechanizm, mechanizm — który uniemożliwiał jakieś działanie, jakieś przedarcie się prawdy. Mówiono dzisiaj wiele o zaufaniu, a chcę powiedzieć — o nieufności. Nie można budować władzy na nieufności do społeczeństwa. Ta nieufność może zresztą zrodzić sprzężenie zwrotne, nieufność społeczeństwa do władzy także, a to już byłoby groźne. Klasa robotnicza — nasza polska — dowiodła jednak, że to zaufanie jest jeszcze. To jest chyba prawda, mimo że mówiący kiedyś w mojej obecności to zdanie, mówił to trochę żartobliwie: zła propaganda — to kontrrewolucja, a brak informacji — to dezinformacja, to dywersja, także ideologiczna, szansa dla plotek. Ja myślę, że jeżeli niektórzy mówcy dzisiaj mówili głośno, a i ja do nich należę też, to chcę przypomnieć, że krzyczy ten, kogo boli, kto inny Jest obojętny, a tu nie można być obojętnym.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#EdmundMęclewski">Poseł Holoubek mówił, rzucał oskarżenia ciężkie pod adresem środków masowego przekazu. Panie Kolego — to tak jakby do armaty powiedzieć, że winna jest, że giną ludzie. Tu są w tej sali dziennikarze, zabierali głos tutaj także, ja także jestem dziennikarzem. Przecież nie zmieniliśmy się. Mechanizm, mechanizm uniemożliwiał przebicie się prawdy. Opinia publiczna i opinia publikowana, to jednak często dwie różne rzeczy. Dwie bardzo różne rzeczy, jak różna była rzeczywistość dnia codziennego i na przykład godzina dobrobytu w Dzienniku Telewizyjnym, która budziła tylko gorzki śmiech albo gniew narodu, gniew klasy robotniczej. To nie jest przypadek, że robotnicy rozjątrzeni na taką informację i propagandę, to wysunęli także na czoło swoich postulatów, swoich żądań, swojego patrzenia na rzeczywistość, jaką chcieliby widzieć w Polsce. Ta metoda była współreżyserem klęski i naszych dramatycznych dni teraz. Jakaż tu jest ironia. Socjalizm zwalczył analfabetyzm, dał broń oświaty, wykształcił naród. Żyjemy w okresie nowoczesności, kiedy świat jest dostępny wszędzie w zasięgu ręki — i próbować to społeczeństwo odpychać od wiedzy o Polsce. Nie będę przed tą Izbą mówił, skąd ja czerpałem informację o dniach bieżących tego dramatu, który się dzieje w Polsce. Przykre by to było zbytnio.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#EdmundMęclewski">Naród przecież to nie małe dzieci, ale naród chcę być doinformowany. Naród ma prawo być doinformowany. I to powodowało, że np. na pytanie, kto finansuje Wolną Europę — odpowiadam — my, my w Polsce przez niedoinformowanie własnego społeczeństwa powodujemy to, że słuchają tamtych, wrogich Polsce ośrodków działania, ośrodków informacji. Społeczeństwo miało dość spartakiady frazesu i pustki informacyjnej. A przecież w ostatecznym rachunku to społeczeństwo, naród na swoich barkach, swoim trudem musi dźwigać brzemię dnia powszedniego i naprawiać skutki błędów. Trzeba się z nim podzielić odpowiedzialnością za losy państwa. To przecież nasze wspólne dobro dla was partyjnych i dla nas bezpartyjnych. Na samą partię ten ciężar jest zbyt wielki, to ciężar na miarę narodu. Naród cały musi go dźwigać na swoich barkach. Kiedy mówię o tym, że to posiedzenie ma wartość historyczną, to chciałbym powiedzieć, że mam pełną świadomość, miej my świadomość, że to właśnie zawdzięczamy klasie robotniczej, jej odwadze, ona umożliwiła to takie dzisiejsze posiedzenie Sejmu.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#EdmundMęclewski">I myślę, że taki Sejm może na taką patriotyczną klasę robotniczą liczyć tak, jak ta klasa może liczyć na taki Sejm.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#EdmundMęclewski">Mówiono: więcej demokracji. Słusznie, ale demokracja to dialog, to dyskusja, to nie monolog. A dyskusji zabrakło. Czy nie widzieliśmy, jak ten naród dojrzewał, jak dojrzał. I na polach bitew, i w katowniach, i w zrywie powstańczym, i w niepojętym trudzie odbudowy, w trudnej walce o nowe pojmowanie socjalizmu, w przezwyciężaniu błędów własnych i cudzych — naród dojrzał. Wczoraj dawał swoją krew, dzisiaj daje swoją pracę, da ją jutro także. Cycero kiedyś wołał — „amicus Plato, amicus Sokrates, sed magis arnica veritas”. Przyjacielem jest mi Plato, przyjacielem jest mi Sokrates, ale większym przyjacielem jest prawda. Ten naród zasługuje na prawdę i myślę, że w tych dniach wielkiego uniesienia narodowego miejmy odwagę mówić także prawdę trudną. A prawda trudna jest taka, że teraz nie pora na stawianie, na zgłaszanie nowych żądań, na licytowanie się, na formułowanie nowych programów, jak to co jest przebudować, jak urwać dla siebie kawał, tak jak nie pora na nowe żądania robotnicze. Pora na spokój. Teraz jest pora na zastanowienie się, na refleksje, pora na stabilizację, która nie odejdzie na krok, na jotę od tego, co osiągnięte, ale stabilizację. Ten Rząd musi otrzymać szansę od narodu, bo inaczej będzie dziać się w tym państwie źle, inaczej możemy pójść w kierunku najgorszym z możliwych. Naród musi dać szansę dla tego Rządu, musi mieć również świadomość tej trudnej prawdy. Dalsze żądania, dalsze postulaty prowadzą na manowce, doprowadzą do osiągnięcia nie celów postawionych tylko odwrotności.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#EdmundMęclewski">Wiemy po ostatnich tygodniach o sobie wzajemnie dużo, więcej niż kiedykolwiek, naród o władzy, władza o narodzie; naród o partii, partia o narodzie. Jest szansa, że możemy, że będziemy sobie ufać. Ale nie powinniśmy się już zawieść. Również klasa robotnicza teraz nie powinna zawieść i partii i narodu. Okazać to zaufanie do końca. Błędy trzeba określić, aby móc je naprawić, można je naprawić, ale można to zrobić tylko wspólnie.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#EdmundMęclewski">Jest też taka rzymska zasada „salus rei publice suprema lex esto”. Ocalenie, zdrowie rzeczypospolitej musi być prawem najwyższym. Ja mam osobiście uczucie, że to jest pora teraz powiedzieć: Ocalenie Rzeczypospolitej — prawem najwyższym — nie licytacja, nie stawianie celów nieosiągalnych. Oczywiście to nie znaczy, że nie ma być odpowiedzialności. Odpowiedzialności za wczoraj w poczuciu odpowiedzialności za jutro. Trzeba ujawnić korzenie zła, prawdę o błędach i o winach. Winni nieudolności, złej woli, bezmyślności nie mogą być więcej już, jak to bywało do tej pory, karani kopniakiem w górę, ulubioną metodą pewnych okresów czasu. Skończyć trzeba z tą karuzelą stanowisk, rozwiązać trzeba klub właścicieli Polski Ludowej. Polska jest własnością całego narodu.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#EdmundMęclewski">Jeszcze jedno. Czy my jesteśmy tak bogaci, że energia społeczna jest zbędna, a przecież tu w energii społecznej, w narodzie, społeczeństwie są największe rezerwy jeszcze, do których można sięgnąć. To jest największe bogactwo, bo wyrasta ono ze świadomości historycznej, ze świadomości narodowej, z patriotyzmu, z poczucia współodpowiedzialności, z woli tworzenia. Odpowiedzialność za jutro każę rozliczyć wczoraj nie osobiście — generalnie. Tu nie chodzi o porachunki z pojedynczymi ludźmi, ale po to, żeby móc ponieść odpowiedzialność za jutro.</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#EdmundMęclewski">Jestem bezpartyjny. Takich jak ja jest wielu, większość w Polsce, w tej sali jest też wielu. Sądzę, że mogę w ich imieniu powiedzieć — miejcie do nas zaufanie, więcej zaufania niż do tej pory. Brak legitymacji partyjnej to nie jest grzech pierworodny, to taki rodzaj urody. Nasz stosunek do Polski jest dokładnie taki sam jak wasz, dokładnie taki sam. Przecież to jest nasze państwo, w którym mamy być, jesteśmy, chcemy być współgospodarzami. Powtarzam — ciężaru naszych dni sama partia nie udźwignie. Potrzebna jest pomoc całego narodu. Może do tej pomocy się odwołać? Naród cały pod przewodem partii, wsparty programem budowy socjalizmu, sojuszami, w pokoju, razem ten ciężar bez trudności dźwignie. Odpowiedzialność i jawność Przed nami przecież — żadna tajemnica, przed nami bardzo ciężkie dni. Tylko jawność życia publicznego, decyzji ważnych dla narodu, umożliwi ponoszenie współodpowiedzialności, okazanie zaufania narodowi. Ja dlatego z taką radością dowiedziałem się o tym, że wrócimy do dawnego dobrego obyczaju i zasady — Najwyższa Izba Kontroli podlegać będzie Sejmowi jako suwerenowi tego państwa. Przecież o to chodzi. Idzie o tę prostą zasadę — prawo niechaj prawo znaczy, a sprawiedliwość — sprawiedliwość.</u>
<u xml:id="u-47.14" who="#EdmundMęclewski">Brak jawności, brak odpowiedzialności pozwalał na szastanie rozmaitymi elementami, które wcale nie wzbogacają naszego życia publicznego. Ale nie nobilitujmy tych elementów antysocjalistycznych, pomawiając je o sprawstwo dni, w których żyjemy, to byłaby krzywda dla patriotów, dla patriotycznej klasy robotniczej polskiej. Bez tych patriotów nie byłoby przełomu, który zapowiada proces zdrowienia organizmu społecznego i państwowego. Przecież wymowa tych trudnych dni w Polsce jest jednoznaczna. Klasa robotnicza, naród mówi: socjalizm — tak, wypaczenie — nie. Nawiasem mówiąc ten tytuł i artykuł zostały skonfiskowane między IV a V Plenum w „Sztandarze Młodych”. Popatrzcie posłowie i posłanki, prawie wieki dzielą nas od tego tygodnia. Niemożliwe, nie do pomyślenia dzisiaj, żeby taka konfiskata mogła się zdarzyć. A była. Zrobiliśmy ogromną drogę w krótkim czasie, ogromną i ważną drogę. W nowych warunkach myślę, że Wysoka Izba nie wątpi w to tak jak ja, społeczeństwo, naród udzieli Rządowi kredytu zaufania, da mu szansę, da swoją pracę, cierpliwość, mądre współdziałanie. Przecież wiemy, ten naród niełatwo jest przestraszyć. Nieulękle patrzył śmierci w oczy, śmierci narodowej w oczy. Ten naród musi dowiedzieć się teraz także tej prawdy, że ciężar wykonania zobowiązań, jakie władza w tym dialogu z klasą robotniczą wzięła na siebie, to ciężar ogromny, to ciężar, pod którym będziemy się wszyscy uginać, ale uświadomienie tej prawdy i pokazywanie drogi wyjścia, którą widzę tylko we wspólnym marszu, pozwoli na to, żebyśmy te trudności pokonali. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-47.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Urszula Płażewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#UrszulaPłażewska">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Po raz pierwszy jako poseł województwa łódzkiego zabieram głos z tej trybuny. Zabieram głos w bardzo trudnej i złożonej sytuacji, w jakiej znalazł się nasz kraj. Przeszłam tragedię II wojny światowej, dlatego jako kobieta, matka przeżywałam głęboki niepokój, który także towarzyszył milionom Polaków przez okres ostatnich dwóch miesięcy. Obawialiśmy się utracić wszystko to, co wspólnie wypracowaliśmy wysiłkiem całego narodu.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#UrszulaPłażewska">Z ogromną ulgą przyjęliśmy zakończenie strajków. Pozwoliło nam to podjąć normalną pracę, a dzieciom naszym spokojnie w dniu 1 września rozpocząć nowy rok szkolny. Postulaty zawarte w porozumieniach między strajkującymi a przedstawicielami Rządu spotkały się z ogromnym zainteresowaniem ludzi pracy. Są to sprawy dotyczące nas wszystkich, sprawy z którymi niejednokrotnie występowaliśmy.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#UrszulaPłażewska">Mogę tu powiedzieć, że jako delegat na VIII Zjazd naszej partii, zabierając głos, wskazywałam na potrzebę usprawnienia systemu zarządzania i kierowania gospodarką, na marnotrawstwo czasu pracy, odpowiedzialność ludzi na różnych stanowiskach. Wiele miejsca poświęciłam również sprawom lepszego zaopatrzenia rynku i usprawnienia handlu.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#UrszulaPłażewska">Było wiele trudnych spraw, które narastały. My kobiety byłyśmy już zmęczone staniem w kolejkach. Doprowadziło to do zdenerwowania i napięć.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#UrszulaPłażewska">Jesteśmy rozgoryczeni. Wielka szkoda, że do regulowania tych spraw musiało dojść w tak drastycznej sytuacji. Jest przecież w tych porozumieniach wiele spraw nie po raz pierwszy stawianych. Są niektóre z nich wprost wyjęte z uchwał VIII Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, jak podwyższenie emerytur i rent starego portfela, podniesienie płac ludziom najniżej zarabiającym, daleko idącą pomoc dla młodych małżeństw.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#UrszulaPłażewska">Obywatele Posłowie! Dziś toczy się ostra dyskusja nad dalszym kształtem i działalnością związków zawodowych — najbardziej masowej i samorządnej organizacji ludzi pracy. Wiele słów padło też na ten temat dzisiaj z tej trybuny. Nie chciałabym być zrozumiana, że nie dostrzegam w pracy związków zawodowych wielu słabości i potrzeby skuteczniejszego i lepszego działania. Ale zwykła uczciwość ludzka nakazuje doceniać nam to, co przez okres działalności związków zawodowych zrobiono dla ludzi pracy. To przecież nasze — klasowe związki, wyrosłe z tradycji rewolucyjnych, stanęły wspólnie z partiami robotniczymi do odbudowy kraju i tworzenia ustroju socjalistycznego.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#UrszulaPłażewska">Czy naprawdę można zapomnieć, że to przecież dzięki staraniom związków zawodowych zostało rozwiązanych tak wiele trudnych problemów — przedłużono urlopy macierzyńskie, zrównano zasiłki chorobowe dla pracowników fizycznych i umysłowych, powstał fundusz alimentacyjny. A w naszym robotniczym mieście stworzono specjalne oddziały pracy chronionej dla kobiet ciężarnych i niepełnosprawnych zawodowo, wiele placówek opiekuńczych dla ludzi starych oraz poprawiono warunki pracy w większości zakładów przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#UrszulaPłażewska">Wymieniam tylko niektóre problemy, te które zostały rozwiązane. Podobnie jak tysiące pracujących mam świadomość, że wiele spraw jeszcze nie rozwiązano, że na rozwiązanie niektórych czekamy zbyt długo. Ale, czy zawsze uważnie słuchano wielu krytycznych głosów, także w tej sali? Czy konsekwentnie były realizowane nasze robotnicze postulaty?</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#UrszulaPłażewska">Uważam, że nie zmieni tej sytuacji sama nazwa związków zawodowych, ale zakres działalności, konsekwencja w ich realizacji, wybór właściwych ludzi, którzy zechcą się poświęcić tej trudnej, społecznej pracy. Potrzebne jest też jak najszybsze przedstawienie społeczeństwu ustawy o związkach zawodowych, takiej ustawy, która sprzyjałaby jedności klasy robotniczej.</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#UrszulaPłażewska">Dziś po ciężkich dniach doświadczeń, wnioski wyciągnąć musimy wszyscy: partia, Rząd, nasz Sejm, związki zawodowe, a także każdy Polak na swoim stanowisku pracy.</u>
<u xml:id="u-49.10" who="#UrszulaPłażewska">Robotnicy z naszego miasta dołączają się do wszystkich głosów padających obecnie w dyskusji. Podobnie jak i inni, znając swój fach, musimy jak najlepiej pracować. To nie może być tylko hasłem, to musi stać się naszym codziennym obowiązkiem. Natomiast Rząd, kierując naszym państwem, musi mieć pełną znajomość sytuacji i potrzeb ludzi, liczyć się z możliwościami naszej gospodarki, a o sytuacji gospodarczej szczerze i otwarcie informować naród. Znajomość sytuacji kraju zobowiązuje przecież nas Polaków, aby dbać o ten kraj. Chcąc coś dla siebie, nie zapominajmy, co jesteśmy winni ojczyźnie.</u>
<u xml:id="u-49.11" who="#UrszulaPłażewska">Dobrze się stało, że program przedstawiony przez Premiera, obejmujący płace, dotyczy ludzi wszystkich zawodów zarówno tych, co strajkowali, jak i tych, którzy wysuwali swoje postulaty, ale pracy nie przerwali. Takie postawienie sprawy spotka się z dużym zrozumieniem.</u>
<u xml:id="u-49.12" who="#UrszulaPłażewska">Wszystkie przedstawione tu dziś przez Premiera decyzje wymagają wygospodarowania dodatkowych środków, a także dalszych pożyczek zagranicznych, które przecież spłacać będziemy musieli wszyscy naszą rzetelną, codzienną pracą.</u>
<u xml:id="u-49.13" who="#UrszulaPłażewska">Na pewno z dużym uznaniem spotka się też zapowiedź Premiera dotycząca walki ze spekulacją. Robotnicy dawno już na to czekają. Jak długo mamy tolerować tysiące pasożytów żyjących z pracy uczciwych ludzi? Jestem przekonana, że zapowiedź ta przekształci się w działanie.</u>
<u xml:id="u-49.14" who="#UrszulaPłażewska">W tej trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się nasz kraj, jedno jest szczególnie cenne, że nie zniszczono tego, co przez 35 lat z takim trudem osiągnęliśmy. Rozumiem dziś jeszcze mocniej, jak bardzo potrzebny jest nam spokój, skromność, rozwaga, a nade wszystko pamięć, że jesteśmy Polakami.</u>
<u xml:id="u-49.15" who="#UrszulaPłażewska">Wysoka Izbo! Jako posłanka środowiska robotniczego, przysłuchując się wystąpieniom w dzisiejszej dyskusji, w której padło wiele krytycznych uwag i wniosków, boli mnie jedno, że dopiero dziś mówi się o sprawach innymi słowami, innym tonem, słowami, które na pewno zmuszały do myślenia także wczoraj i do patrzenia na te sprawy także wczoraj innymi oczyma. Myślę, że jako robotnica podnosząca te problemy wielokrotnie w dyskusji mam pełne prawo to dzisiaj w tym miejscu powiedzieć. Takim głosem jak dziś mówmy zawsze. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-49.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Jerzy Jóźwiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JerzyJóźwiak">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Padały dzisiaj często z tej trybuny dwa słowa: odwaga i rozsądek. Stawiano je w kontekście z różnymi zdarzeniami, odnoszono je do czasu przeszłego i obecnego. Najczęściej jednak zestawiano je z postawą klasy robotniczej.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#JerzyJóźwiak">Wsłuchując się z uwagą w przedstawione poglądy przez obywateli posłów, ogarnęła mnie refleksja, by pojęcia te odnieść do siebie, także do Wysokiego Sejmu.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#JerzyJóźwiak">Zaledwie 2 miesiące temu wypowiadaliśmy się w tej sali i zajmowaliśmy stanowisko w sprawie zmian w narodowym planie społeczno-gospodarczym na rok 1980. Zdawaliśmy sobie sprawę z trudności, z kłopotów i problemów tkwiących w naszej gospodarce. Byliśmy świadomi faktu, że napięcia społeczne narastają i potęgują się. Nikt jednak z nas wówczas w tej sali nie liczył się z tym, iż przybiorą one tak gwałtowny charakter, jak to miało miejsce. Dziś, gdy gwałtowność tych nastrojów zelżała, gdy spokojniej można pewne sprawy ocenić, wydaje się, że na najwyższe uznanie zasługuje fakt, iż za podstawę rozwiązania nabrzmiałego i powstałego konfliktu władze uznały płaszczyznę dialogu i porozumienia. Był to rzeczywisty akt odwagi, był to akt rozsądku. Przyjęta formuła porozumienia kosztuje nas wiele w sferze i płaszczyźnie społecznej, politycznej, a także ekonomicznej.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#JerzyJóźwiak">Padało ostatnio często pytanie wyrażające również i ubolewanie z faktu, iż w okresie tym Sejm nie obradował i nie wyrażał swego poglądu. Powiedziano już dzisiaj na ten temat wiele. Potwierdzono, iż niedobra praktyka w minionych latach zakorzeniła się w działalności Sejmu i organów przedstawicielskich wszelkich szczebli. Organy te zepchnięte zostały do — jak to tutaj z tej trybuny określono — stempla akceptującego decyzje. Ta niedobra praktyka jest dzisiaj podstawą do krytyki. Daje również podstawę do stosowania miernika odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#JerzyJóźwiak">Należy sobie zadać pytanie — wszyscy i każdy z osobna — dlaczego tak się stało. Czy aby nie byliśmy tutaj w tej sali, a także w trakcie posiedzeń komisji sejmowych, zbyt mało odważni jako posłowie, nie dość energiczni, bez należytej stanowczości, konsekwencji i odwagi domagaliśmy się przedstawienia rzeczywistego stanu naszej gospodarki, realizowania naszych słusznych wniosków i postulatów, których przecież zdecydowana większość zapisana jest w porozumieniu rządowym, a których dosłowne brzmienie znajduje się w stenogramie z posiedzenia Sejmu czy komisji sejmowych.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#JerzyJóźwiak">Wysoki Sejmie! Mówimy o problemach politycznych i społecznych, mówimy o demokracji socjalistycznej. Jest jednak rzeczą podstawową, decydującą o wypełnieniu treści zawartych porozumień, sprawa treści ekonomicznych. Mają one olbrzymie, ogromne znaczenie dla ludzi, a również i skutki dla naszej gospodarki. Wywołały nadzieję, ale liczyć musimy się z rzeczywistością. A ta w sferze ekonomiki — jak byśmy jej nie chcieli mierzyć — jest bezwzględna i brutalna. Nadzieja na obfitość towarów na rynku być może zasadna tylko, gdy będzie powszechna świadomość faktu, że ten odcinek działalności nie jest tylko obowiązkiem i powinnością Rządu i władz centralnych, ale jest obowiązkiem i powinnością władz szczebla wojewódzkiego i podstawowego, gdzie w swojej podstawowej masie tworzą się dobra rynkowe, które przecież wspólnie konsumujemy, gdzie w podstawowej masie — jak mówił poseł Szczepański — w drobnych małych zakładach tworzą się największe wartości materialne.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#JerzyJóźwiak">I sprawa druga, drobna, ale ważna w tym temacie — sprawa nadziei w dziedzinie cen. Powołano instytucje, które mają je zagwarantować. Trzeba jednak mieć świadomość, że nie one będą miernikiem tego, co na rynku będzie, ale koszty, które sami będziemy kształtować i które będziemy albo zmniejszać, albo w sposób nieobliczalny poszerzać.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#JerzyJóźwiak">Tu refleksja i pytanie do obywatela Prezesa Rady Ministrów. Pragnę zapytać się obywatela Premiera, czy nie opublikowana decyzja Rady Ministrów sprzed kilku miesięcy o nowych cenach zaopatrzeniowych, które mają wejść w życie z dniem 1 stycznia przyszłego roku jest nadal aktualna. Jeżeli jest aktualna, to jaki — zdaniem Rządu — wywrze ona wpływ na całą politykę w zakresie produkcji rynkowej, kształtowanie cen rynkowych. Świadomość ta musi nam wszystkim dzisiaj towarzyszyć.</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#JerzyJóźwiak">Wysoki Sejmie! Przedstawiony dzisiaj doraźny program rodzi — jak powiedziałem — ogromne skutki w planie społeczno-gospodarczym. To prawda. Odzwierciedlą się one w wykonaniu budżetu — to także prawda. Dotychczas brak było spójności w planie i budżecie. Brak tej spójności prowadził po prostu do życia na kredyt. Chodzi o to, by widzieć w nowych działaniach Rządu płaszczyznę współdziałania, planowania i finansów — jako że te ostatnie decydują w kwestii budżetu o tym, jaka będzie możliwość wykonania umów społecznych zawartych przez Rząd z komitetami strajkowymi.</u>
<u xml:id="u-51.9" who="#JerzyJóźwiak">Zapewnione w tych umowach i złożone zostały przez Rząd gwarancje ekonomiczne i społeczne. Wywołały one jednak, po ich ogłoszeniu, wątpliwości co do ich realności. Chodzi dziś o to, by w naszych działaniach nie wyolbrzymiać tych wątpliwości i by nie nosiły one nawet i cech wzajemnego oskarżania. Chodzi o to, by nie deptać autorytetów stworzonych m.in. przez Sejm. Chodzi jednak również i o to, by wątpliwości przekształcić i zamienić w wiarę. Wielka jest w tej mierze skala wspólnych działań, których różne aspekty wykazuje dzisiejsza uczciwa i rzetelna wymiana poglądów.</u>
<u xml:id="u-51.10" who="#JerzyJóźwiak">Pragnę podkreślić to, co niektórzy posłowie z tej trybuny mówili, że Wysoki Sejm powinien być gwarantem i rzecznikiem realizacji tych porozumień, które zostały zawarte. Towarzyszyć tej deklaracji jednak musi świadomość katalogu zapisanych praw stanowiących i stanowionych przez Sejm, z których trzeba i należy korzystać, ale również katalogu obowiązków, które trzeba wypełniać na co dzień przez wszystkich i wszędzie. Inaczej w dalszej eskalacji żądań i w partykularyzmie doprowadzimy do rozwarstwienia i rozdarcia, do zniweczenia całego naszego dorobku, dorobku ustroju socjalistycznego, dorobku 35 lat Polski Ludowej. Jedność więc nie jest moim apelem, jedność jest potrzebą wszelkich działań, nie jest werbalnym wyrazem; jest potrzeba umacniania jedności całego narodu i przytaczanie za nią argumentów historycznych byłoby nietaktem popełnionym wobec zgromadzonych w tej sali. Potrzeba jedności na wszystkich szczeblach władzy i wszelkiej zorganizowanej pracy jest najwyższym nakazem i towarzyszyć jej będzie wówczas spokojna i wydajna praca oraz konsekwencja w realizacji tego, co powiedziano przez obydwie strony i czego oczekuje od nas cały naród. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-51.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Jan Kubit.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JanKubit">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Cały nasz kraj, przecież nie tylko Wybrzeże, przeżywa głęboki kryzys społeczny i gospodarczy. Równie ostro zarysował się kryzys polityczny na płaszczyźnie władza — z jednej strony, a społeczeństwo, ludzie pracy — z drugiej strony.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#JanKubit">Najbardziej bolesny dla naszego narodu jest fakt cykliczności występowania tego rodzaju zjawisk kryzysowych o takim samym podłożu, którym nie potrafiono w porę zapobiec. W tej sprawie wypowiedziano z tej trybuny wiele gorzkich, a także i pięknych, i mądrych słów, tchnęło nowym powiewem patriotyzmu, odpowiedzialności za losy Polaków i Polski. Dumny jestem, że biorę udział w tej wysoce odpowiedzialnej debacie sejmowej, która przejdzie do historii polskiego parlamentaryzmu. Kontynuujmy ten duch zdrowienia na wszystkich szczeblach naszej działalności partyjnej, społecznej i gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#JanKubit">Obywatele Posłowie! Do wystąpienia dzisiejszego z wysokiej trybuny sejmowej zostałem zobowiązany przez swoją załogę Elbląskiego Kombinatu Budowlanego. Byłem więc w środku wydarzeń przez cały czas trwania strajku i przez każdy z 14 dni musiałem zdawać egzamin przed swoją załogą. Mam więc moralne prawo do zabierania głosu w sprawach ważnych dla kraju, dla społeczeństwa i dla Sejmu. Chciałbym więc w tym miejscu powtórzyć niektóre pytania, często powtarzające się w trakcie wielogodzinnych trudnych, ale odpowiedzialnych spotkań.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#JanKubit">Dlaczego nie mówiło się przez całe lata prawdy naszemu społeczeństwu i klasie robotniczej?</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#JanKubit">Dlaczego odpowiedzialność za czyny nie dotyczy równo wszystkich? Za zniszczenie przedmiotów nawet niewielkiej wartości robotnik jest karany, a błędne decyzje gospodarcze na wysokich szczeblach, powodujące ogromne straty, są bezkarne, a odpowiedzialność, jak to pięknie nieraz mówiliśmy, powinna wzrastać z zajmowanym stanowiskiem.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#JanKubit">Dlaczego tak wiele mówi się o konsultacjach, a ważne dla społeczeństwa decyzje zapadają bez konsultacji, jak to się mówi popularnie — z soboty na niedzielę?</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#JanKubit">Dlaczego trzeba „odkurzać” stare postulaty?</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#JanKubit">Dlaczego władza karmi nas frazesami?</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#JanKubit">Dlaczego ciężar programu oszczędności ma ponosić głównie klasa robotnicza?</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#JanKubit">Dlaczego w kraju nie potrafiono przez całe lata rozwiązać tak ważnych spraw, z pozoru drobnych, jak:</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#JanKubit">— jakość wędlin i wyrobów garmażeryjnych,</u>
<u xml:id="u-53.11" who="#JanKubit">— jakość odzieży roboczej,</u>
<u xml:id="u-53.12" who="#JanKubit">— jakość narzędzi prostych, które nie odpowiadają poziomowi techniki w naszym kraju?</u>
<u xml:id="u-53.13" who="#JanKubit">Robotnicy, odnowieni robotnicy, mówią czytelnie i ostro: zamieńcie programy poprawy na kilogram dobrej kaszanki. I mają rację.</u>
<u xml:id="u-53.14" who="#JanKubit">Wysoki Sejmie! Poddawaliśmy analizie wszystkie zgłaszane postulaty załogi. Ogromna ich większość dotyczyła kompetencji władz centralnych i dlatego też komitety strajkowe chciały rozmawiać tylko z zespołami rządowymi. Dlaczego tak było i czy tak być musi?</u>
<u xml:id="u-53.15" who="#JanKubit">Otóż centralizacja i biurokracja osiągnęły obłędny poziom. Sytuacja dyrektora zakładu jest taka, że ma związane ręce i nogi, a musi skakać wzwyż. Największa pora radykalnie rozszerzyć kompetencje i autonomię przedsiębiorstw, a także uruchomić spójne systemy ekonomiczno-finansowe. Wtedy podstawowe problemy socjalne i płacowe będą rozwiązywane w przedsiębiorstwie na zasadach samorządności, gospodarności i współodpowiedzialności. Konieczna jest przecież motywacja dobrej roboty. Dojrzałość załóg jest gwarancją powodzenia. Proponuję więc rozpatrywanie przez Sejm równolegle trzech projektów ustaw:</u>
<u xml:id="u-53.16" who="#JanKubit">— o związkach zawodowych,</u>
<u xml:id="u-53.17" who="#JanKubit">— o samorządzie robotniczym,</u>
<u xml:id="u-53.18" who="#JanKubit">— o przedsiębiorstwach, a być może także ustawy o planowaniu.</u>
<u xml:id="u-53.19" who="#JanKubit">Obywatele Posłowie! Chciałbym w tym miejscu odpowiedzieć na zadawane mi często pytanie — dlaczego budowlani tym razem znaleźli się w pierwszym szeregu strajkujących. Są dwa podstawowe powody, po pierwsze — budowlani nie chcą być więcej, przepraszam za użyte słowo, opluwani przez środki masowego przekazu nie za swoje grzechy, a przecież hasło „Polak potrafi” wyszło od budowlanych i kiedyś o nich śpiewano piosenki. Po drugie — domagają się stworzenia im wreszcie warunków do pełnej realizacji zadań w budownictwie mieszkaniowym. Przecież budownictwo ma najbardziej przestarzałe i nieżyciowe systemy płacowe, cenniki robót i taryfikatory. Również podstawy prawne umów pomiędzy inwestorami i przedsiębiorstwami są już anachronizmem. Budownictwo jako niezwykle ważna gałąź gospodarki narodowej wymaga szybkich i radykalnych przeobrażeń. Jest to zgodne zresztą z licznymi dezyderatami sejmowej Komisji Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych.</u>
<u xml:id="u-53.20" who="#JanKubit">Wysoki Sejmie! Na zakończenie swojego wystąpienia chciałbym kilka słów powiedzieć o pracy naszego Sejmu jako najwyższego organu przedstawicielskiego. Wiele na ten temat krytycznie powiedziano w trakcie dzisiejszej debaty plenarnej. Ale dzisiejsza debata sejmowa przebiegała już w duchu uzdrowienia życia społeczno-politycznego w kraju.</u>
<u xml:id="u-53.21" who="#JanKubit">Chciałbym wyrazić przekonanie, że zgodnie z zapowiedzią Premiera Józefa Pińkowskiego, wszystkie nasze poselskie wnioski i dezyderaty, zgłaszane zwłaszcza na posiedzeniach komisji sejmowych, a także i z tej trybuny będą przedmiotem analiz i odpowiedzi Rządu.</u>
<u xml:id="u-53.22" who="#JanKubit">W tym zakresie w pełni popieram stanowisko naszego Klubu Poselskiego PZPR o konieczności rozszerzenia konstytucyjnych uprawnień kontrolnych Sejmu nad działalnością całego Rządu, a nie jak dotychczas tylko poszczególnych resortów. Jestem przekonany, że posłowie i Sejm dopilnują prawidłowości realizacji naszych postanowień.</u>
<u xml:id="u-53.23" who="#JanKubit">I ostatnie zdanie. Uczyńmy wszystko, każdy z nas, dla przywrócenia w kraju spokoju, utrzymania jedności narodu polskiego oraz wytyczenia i konsekwentnej, z gwarancją, realizacji programu uzdrowienia społeczno-politycznego w naszym socjalistycznym kraju, ojczyźnie wszystkich Polaków. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-53.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Mieczysław Rakowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#MieczysławRakowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Niełatwo jest mnie, członkowi Komitetu Centralnego partii ponoszącej główną odpowiedzialność za rozwój kraju, zabierać głos. Wzburzona na opinia publiczna oczekuje dziś od każdego przedstawiciela PZPR samokrytycznej oceny jego własnej działalności, ba nawet samobiczowania, a najbardziej nawet słuszne apele, najbardziej rozsądne słowa jest skłonna przyjmować jako przejaw mentorstwa. Dziś część opinii publicznej jest również gotowa przyklasnąć każdej opinii, stwierdzającej, że wszystko w minionym dziesięcioleciu było złe.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#MieczysławRakowski">Nie jest mi łatwo występować tutaj również dlatego, iż należę do tej grupy zawodowej, która dzisiaj zbiera cięgi, częściowo zasłużone, częściowo nie. Nawet prof. Szczepański nie odmówił sobie tej przyjemności, by nam, jak to mówią Warszawiacy, dołożyć. Proszę bardzo.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#MieczysławRakowski">Jeśli trzeba, mogę służyć za pochyłe drzewo, sądzę, że wielu moich kolegów również. Chciałbym jednak przypomnieć, że dziennikarze i środki masowego przekazu stanowiły część mechanizmu, który — w co wierzę — potrafimy zmienić. Jeśli mimo to decyduję się na zabranie głosu, to czynię tak dlatego, ponieważ uważam, że jest to moja powinność obywatelska, że w sytuacji, w jakiej się znajdujemy, trzeba głośno mówić o tym, co cieszy, co wzbudza nadzieje i tym samym głosem mówić o tym, co może niepokoić każdego, komu nie tylko teraźniejszość, ale i przyszłość Polski leży na sercu. Trzeba o tym mówić, mimo że wielkie i wzniosłe słowa, zbyt często używane, utraciły swą moc i swój blask. Spróbujemy uwolnić się od tego nieznośnego ciągłego powtarzania tych słów.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#MieczysławRakowski">Wysłuchałem z uwagą wystąpienia Premiera towarzysza Pińkowskiego. Było ono niewątpliwie rzeczowe, spokojne. Nie było to wystąpienie błyskotliwe, Towarzyszu Premierze, ale — tak myślę — błyskotliwych wystąpień dziś naprawdę nie potrzebujemy. Zresztą kandydatów do wygłaszania błyskotliwych przemówień jest dzisiaj w Polsce wielu, ogromna, z dnia na dzień zwiększająca się kolejka. Tak, jakby nie było nam dość kolejek przed sklepami.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#MieczysławRakowski">W naszych kuluarach wystąpienie Premiera przyjęto różnie. To nie jest program, usłyszałem od jednego z moich przyjaciół sejmowych. Powstaje więc pytanie, co mogłoby być programem. Jakieś wywrócenie do góry nogami całej machiny gospodarczej, organizmu gospodarczego? A może jakieś nadzwyczajne komisje, które znajdą kamień filozoficzny natychmiast, do walki, może z kimś, o coś, przeciwko komuś. Bądźmy realistami, Obywatele Posłowie! Od lat należę do zwolenników głębokiej rekonstrukcji struktur zarządzania i kierowania gospodarką narodową, od lat głoszę potrzebę wyzwolenia każdego człowieka pracy z gorsetu nadmiernej centralizacji; nawet oberwałem za to, co nie jest zresztą dziś najważniejsze. Postulaty te pozostają nadal aktualne. Ale dzisiaj nie o to chodzi. Dzisiaj nie czas też na sypanie piachem w oczy, nawet jeżeli jest on czyściutki, nadwiślański, dzisiaj trzeba wykonać, w pełni zrealizować przyjęte na siebie zobowiązania. Nawet jeśli są one skromne, chociaż nie są. Wykonanie tych zobowiązań nie będzie sprawą łatwą. Przypomnę, co powiedział Premier: „Program społeczny, który podejmujemy, przyjdzie nam realizować w trudnych warunkach”. I dalej: „Pragnę stwierdzić, że aktualny poziom wydajności pracy i wielkość produkcji nie zapewniają materialnych podstaw dla pełnego urzeczywistnienia tego programu”. Sądzę, że ta prawda powinna stać się prawdą powszechną w naszym społeczeństwie.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#MieczysławRakowski">Jeżeli ten plan pracy Rządu, dzisiaj tutaj przedstawiony, zostanie naprawdę wykonany, to zwyczajne codzienne życie Polski z całą pewnością stanie się lżejsze. A przecież o to chodzi. Żyjemy w takich dniach, w których upowszechnia się zwyczaj chwalenia jednych i ganienia drugich. Ci „ustawieni” na pozycji chłopców do bicia, to kierownictwo partii i Rządu. Zgoda, każdy powinien otrzymać swoje. Kto zasłużył na lanie, powinien je otrzymać, ale nie wpadajmy w drugą skrajność.</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#MieczysławRakowski">Nikt dzisiaj w Polsce nie ma i nie może mieć cudownego leku, z pomocą którego istniejący obecnie kryzys gospodarczy i polityczny można natychmiast, jutro albo pojutrze całkowicie usunąć i stworzyć erę powszechnej szczęśliwości. Taka jest prawda i ją powinniśmy wszyscy szerzyć. Nie od dziś — to wiadomo — co najmniej co drugi Polak nosi w kieszeni swój własny plan uzdrowienia Polski. Niech nosi. Ja też często taki posiadam. Niech nosi, ale niech jednocześnie wykonuje sumiennie swoje obowiązki. Nawet, jeśli tym obowiązkiem będzie hodowanie królików.</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#MieczysławRakowski">Doraźny program działania proponowany przez Premiera uważam za rozsądny i godny poparcia, co oczywiście nie oznacza, że należy zrezygnować z szybkich prac nad przygotowaniem programu długofalowego, pamiętając jednak o znanym przysłowiu „Co nagle to po diable”.</u>
<u xml:id="u-55.9" who="#MieczysławRakowski">Obywatele Posłowie! Jest wiele spraw w naszej przez nas wszystkich szanowanej i ukochanej ojczyźnie, nad którymi trzeba się poważnie zastanowić, wyciągnąć właściwe wnioski i je realizować. Jest wiele także krzywd, które trzeba naprawić. Otrzymuję, nie tylko zresztą w ostatnich tygodniach i dniach, listy od czytelników, których dotknęła, i te słowa powinny tutaj paść, arogancja władz. Otrzymuję listy od czytelników daremnie dochodzących swych uzasadnionych praw obywatelskich, bezskutecznie pukających do drzwi wielu urzędów, gabinetów dyrektorów i naczelników, otrzymuję listy od ludzi rozgoryczonych. Nie żądają oni wielkich reform, chcą zwyczajnej, ludzkiej sprawiedliwości, tej, która jest zapisana w Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-55.10" who="#MieczysławRakowski">Nie bagatelizuję tych wszystkich spraw, krzywd, które narosły, widocznych gołym okiem niesprawiedliwości i nie nawołuję do ich zapomnienia, ale uważam, że dzisiaj najważniejszym obowiązkiem wszystkich patriotów polskich, od komunistów do katolików, jest działanie na rzecz umocnienia nadrzędnej wartości — państwa polskiego, jego suwerenności i niepodległości.</u>
<u xml:id="u-55.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-55.12" who="#MieczysławRakowski">Aby przejść przez obecny, głęboki i rozległy kryzys gospodarczy i polityczny, potrzebujemy silnego państwa, państwa suwerennego, dobrze zorganizowanego. To jest nakaz chwili. Przyszłe pokolenia Polaków mniej uwagi zwracać będą na nasze spory i rezultaty rozrachunków, więcej zaś na to, czy potrafiliśmy zachować nasze państwo i jego struktury.</u>
<u xml:id="u-55.13" who="#MieczysławRakowski">Jeśli mówię o silnym państwie, to nie mam na myśli państwa, którego dewizą jest zamordyzm. Nie, nasze ludowe, socjalistyczne państwo musi być państwem demokratycznym, musi być wspierane rzeczywistą, a nie wymuszoną akceptacją mas, nie tylko klasy robotniczej, lecz również ofiarnie pracujących rolników polskich i inteligencji. Ale musi to być także państwo wysoko zdyscyplinowane, jego obywatele, wszyscy obywatele, muszą zrozumieć, że istnieją granice ustępstw gospodarczych i politycznych. Państwo nie może bez końca ustępować pod naporem żądań ekonomicznych — nawet uzasadnionych. Nie może także czynić nieustannych koncesji politycznych. Tak więc wszystkie strony uczestniczące w likwidowaniu konfliktu, jaki powstał, powinny zdobyć się na wielki realizm. Wszystkie strony, to znaczy zarówno rządzący, jak i rządzeni. Jeśli to nie nastąpi, marne sobie wystawimy świadectwo przed całym światem, a zwłaszcza przed naszymi sojusznikami — krajami socjalistycznymi, przed całym światowym obozem postępu. Ciążą na nas obowiązki, które nie zamykają się w skali naszego kraju. Powinni o tym pamiętać także ci, którym rosną dziś skrzydła, ponieważ uważają, że nadszedł taki czas, w którym można zakwestionować trwałość socjalizmu na ziemiach polskich oraz kierowniczą rolę partii.</u>
<u xml:id="u-55.14" who="#MieczysławRakowski">Dzisiaj, a także w przyszłości, Rząd, władza ludowa nie powinna składać obietnic na wyrost, bez pokrycia. Powinna być skromna w składaniu obietnic i odważna, zdecydowana w realizowaniu tego, co jest możliwe. Musi być uczciwa we wszystkich swoich poczynaniach. Aby tak się stało, wiele jeszcze trzeba zmienić w sposobach sprawowania władzy. Ministrowie zasiadający na ławach rządowych muszą wiedzieć, że są tylko sługami narodu. Nie naród jest ich sługą. Ale jest i druga strona. Najlepszy nawet Rząd, najlepsza polityka nie przetrwa, jeśli społeczeństwo wiecowanie i ciągłe stawianie nowych żądań uzna za trwały styl bycia. Również w socjalizmie liberum veto nie może być propozycją na życie.</u>
<u xml:id="u-55.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-55.16" who="#MieczysławRakowski">Obywatele Posłowie! Przedstawiłem tutaj zaledwie część swoich myśli o Rzeczypospolitej. Pragnę wyraźnie powiedzieć i podkreślić jeszcze raz: nie opowiadam się za jakimkolwiek przemilczaniem spraw trudnych. Nie proponuję zamknięcia rozdziału bolesnych, ale ozdrowieńczych obrachunków z tym, co było złe i niedobre. Pragnę jedynie tego, aby dzisiaj całe społeczeństwo zdobyło się na dojrzałość, bez której wszelkie dążenia do naprawy mogą okazać się tylko krótkotrwałym snem.</u>
<u xml:id="u-55.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#StanisławGucwa">Wysoka Izbo! Lista mówców została wyczerpana, wobec tego zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#StanisławGucwa">Obecnie głos zabierze obywatel Premier Józef Pińkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JózefPińkowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Pragnę odpowiedzieć na skierowane bezpośrednio do mnie pytania, nim jednak to uczynię, chciałbym stwierdzić, co następuje. W dyskusji nad informacją Rządu podjętych zostało wiele problemów. Chciałbym przede wszystkim podziękować za stosunek do tej informacji i do zamierzeń Rządu. Zgłoszonych zostało przy tym wiele wniosków i propozycji, które wymagają szczegółowego rozważenia. Bardzo za nie dziękuję. Chciałbym odnieść się obecnie do niektórych tylko spraw. Wiele miejsca w dyskusji zajęły problemy dotyczące współudziału Sejmu w określaniu kierunków polityki społeczno-gospodarczej, ich praktyczne konkretyzowanie i realizowanie. Mówił o tym obywatel poseł Stefański, mówiło wielu innych obywateli posłów.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#JózefPińkowski">Zgłoszono propozycję, aby Rząd stworzył lepsze możliwości do realnej, rzeczowej dyskusji w Sejmie nad kierunkami rozwoju kraju, poprzez to, że będą dyskutowane nie tylko ostateczne projekty planu i budżetu, lecz również wcześniej, w okresie je poprzedzającym, założenia planów i budżetów. Co mogę odpowiedzieć na tę propozycję i zapytanie? Tylko to, że jest ona słuszna. Przez wiele lat sam byłem przewodniczącym sejmowej Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów i wiem, że takie podejście do tej sprawy jest zasadne. Rząd będzie się starał więc stworzyć warunki po temu. Nie chcę patrzeć na to wąsko — musimy opracować dobre plany rozwojowe i wziąć za nie wszyscy odpowiedzialność. Nie będzie to sprawa łatwa, będzie wymagała rozważenia wielu kwestii, będzie wysmagała w realizacji olbrzymiego wysiłku całego naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#JózefPińkowski">Obywatel poseł Jóźwiak zadał mi pytanie dotyczące też częściowo omawianej kwestii, czy uchwała o wprowadzeniu cen zaopatrzeniowych będzie obowiązywać. Wprowadzenie cen zaopatrzeniowych jest, jak nam się wydaje, nieuchronne. Wszak chodzi o to, aby uwzględniać w działalności przedsiębiorstw rachunek ekonomiczny, oparty na realnych kosztach, w tym także uwzględniający poziom cen surowców i materiałów pochodzących z importu. Jest to oczywiście sprawa nieprosta, idzie o to, aby nie wpłynęła ta reforma na ceny detaliczne podstawowych towarów. Musimy wszystkie jej implikacje ponownie rozważyć, aby zrealizować ją właściwie i w zakresie rzeczywiście niezbędnym.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#JózefPińkowski">Obywatel poseł Zabłocki poruszył sprawę stosunków państwo-kościół. Obywatel poseł, jak zrozumiałem, odniósł wrażenie, że sprawa została potraktowana w informacji Rządu marginesowo, niejako po staremu. Obywatel poseł Zabłocki nie weźmie mi za złe, jeżeli powiem, iż trudno jest mi się w pełni zgodzić z tym stanowiskiem. Powiedziałem bowiem m.in., że kierownictwo kościoła katolickiego z wielką rozwagą i odpowiedzialnością odnosiło się do ostatnich wydarzeń i sytuacji w Polsce, że nasza polityka wyznaniowa zdaje egzamin i będziemy ją kontynuować i rozwijać. Myślę, że w tym, co powiedziałem zawartych jest wiele myśli wychodzących naprzeciw nowej sytuacji i nowym warunkom. Trudno jest mi odpowiedzieć na to, jakie powinny być nakłady poszczególnych pism katolickich. Zbadamy przedłożone tu wnioski. Chcę natomiast oświadczyć, że uznaję za celowe restytuowanie komisji mieszanej, która powinna być forum do, omawiania i rozstrzygania wszelkich problemów dotyczących współdziałania państwa i kościoła. Rząd chcę być otwarty na współdziałanie ze wszystkimi siłami społecznymi, którym leży na sercu dobro naszej ojczyzny Polski Ludowej.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#JózefPińkowski">Wreszcie chciałbym nawiązać do wypowiedzi posła Szczepańskiego, który w swoim bardzo interesującym, głębokim przemówieniu, na mój apel do pracowników nauki odpowiedział, że naukowcy — rozumiałem — nigdy nie uchylali się i uchylać się nie będą od służenia krajowi i również w obecnej, trudnej i złożonej sytuacji uczynią wszystko, aby pomóc w rozwiązywaniu wielu złożonych problemów, a równocześnie powiedział, że nie były należycie wykorzystywane dotychczas różne opracowania Polskiej Akademii Nauk, instytutów naukowych i katedr.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#JózefPińkowski">Odczytałem to co mówił głębiej i dlatego chcę o tym powiedzieć. Dostrzegam w tym troskę o to, aby nasz apel nie był werbalny, aby działania nie były pozorowane, aby więzy, które powinny łączyć Rząd i administrację ze światem nauki i ludźmi pracy nie były formalne, lecz takie, które tworzą warunki do rzeczywistej współodpowiedzialności, do stałego rzeczowego dialogu i współdziałania w rozwiązywaniu wszystkich problemów istotnych dla życia narodu i rozwoju kraju. Odpowiada mi to stanowisko. Sądzę, że nie powinno i nie może dotyczyć to tylko nauki. Powinno to być i będzie w ogóle zasadą działania Rządu w rozwiązywaniu wielu innych spraw i tak właśnie będziemy się starali działać.</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#JózefPińkowski">Wybaczcie, Obywatele Posłowie, że w swojej wypowiedzi nie odniosłem się do wszystkich ważnych przecież wniosków dotyczących tak gospodarki, jak i rozwoju systemu demokracji socjalistycznej. Chcę Was zapewnić, że wszystkie one będą wnikliwie zbadane i rozważone. Chodzi nam bowiem o to, aby program działania Rządu był jak najlepiej dostosowany do obecnej sytuacji, aby uwzględniał wszystkie jej uwarunkowania i całą jej złożoność.</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#JózefPińkowski">Pragnę oświadczyć, że z całą powagą odnosić się będziemy do wniosków obywateli posłów, do wniosków komisji, aby odpowiedzi przedstawicieli Rządu były rzetelne i odpowiedzialne. Chcielibyśmy w pełni korzystać z Waszych wniosków, z pomocy i krytyki, aby móc jak najlepiej wykonywać powierzone Rządowi obowiązki. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-57.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy obecnie do zatwierdzenia uchwał Rady Państwa w sprawie zmian w składzie Rządu oraz do powołania Prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#StanisławGucwa">Rada Państwa przedstawiła Sejmowi z wnioskiem o zatwierdzenie uchwałę z dnia 24 sierpnia 1980 r. w sprawie zwolnienia obywatela Edwarda Babiucha — zgodnie z jego wnioskiem — ze stanowiska Prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za zatwierdzeniem powyższej uchwały Rady Państwa — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? 2 posłów.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm zatwierdził uchwałę Rady Państwa w sprawie odwołania Prezesa Rady Ministrów przy dwóch głosach wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#StanisławGucwa">Rada Państwa uchwałą powołała obywatela Józefa Pińkowskiego w skład Rady Ministrów i powierzyła mu pełnienie funkcji Prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-58.9" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za zatwierdzeniem powyższej uchwały Rady Państwa — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-58.10" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.11" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-58.12" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? 3 posłów.</u>
<u xml:id="u-58.13" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm zatwierdził powyższą uchwałę Rady Państwa przy trzech głosach wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-58.14" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy obecnie do powołania Prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-58.15" who="#StanisławGucwa">W imieniu Centralnej Komisji Porozumiewawczej Partii i Stronnictw Politycznych wnoszę, aby Sejm powołał na stanowisko Prezesa Rady Ministrów obywatela Józefa Pińkowskiego Czy w sprawie zgłoszonej propozycji ktoś pragnie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-58.16" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-58.17" who="#StanisławGucwa">Zgodnie z art. 51 regulaminu Sejmu uchwały w sprawie powołania i odwołania członków Rządu zapadają zwykłą większością głosów, w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów.</u>
<u xml:id="u-58.18" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że w posiedzeniu bierze udział wymagana liczba posłów.</u>
<u xml:id="u-58.19" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-58.20" who="#StanisławGucwa">Proponuję podjęcie przez Sejm następującej uchwały:</u>
<u xml:id="u-58.21" who="#StanisławGucwa">„Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — na podstawie art. 37 ust. 1 Konstytucji — powołuje obywatela Józefa Pińkowskiego na stanowisko Prezesa Rady Ministrów”. Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem tej uchwały — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-58.22" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.23" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-58.24" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-58.25" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm powołał obywatela Józefa Pińkowskiego na stanowisko Prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-58.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-58.27" who="#StanisławGucwa">Rada Państwa przedstawiła Sejmowi — z wnioskiem o zatwierdzenie — uchwałę z dnia 24 sierpnia 1980 r. w sprawie zmian w składzie Rady Ministrów, zawartą w druku sejmowym nr 12.</u>
<u xml:id="u-58.28" who="#StanisławGucwa">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm uchwały Rady Państwa dotyczące odwołania ze stanowisk państwowych głosował łącznie, natomiast uchwały dotyczące powołania na stanowiska głosował oddzielnie.</u>
<u xml:id="u-58.29" who="#StanisławGucwa">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-58.30" who="#StanisławGucwa">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-58.31" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-58.32" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za zatwierdzeniem uchwały Rady Państwa w sprawie odwołania:</u>
<u xml:id="u-58.33" who="#StanisławGucwa">— Tadeusza Pyki ze stanowiska wiceprezesa Rady Ministrów;</u>
<u xml:id="u-58.34" who="#StanisławGucwa">— Tadeusza Wrzaszczyka ze stanowiska wiceprezesa Rady Ministrów i Przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów;</u>
<u xml:id="u-58.35" who="#StanisławGucwa">— Henryka Kisiela ze stanowiska Ministra Finansów;</u>
<u xml:id="u-58.36" who="#StanisławGucwa">— Aleksandra Kopcia ze stanowiska Ministra Przemysłu Maszynowego;</u>
<u xml:id="u-58.37" who="#StanisławGucwa">— Emila Wojtaszka ze stanowiska Ministra Spraw Zagranicznych;</u>
<u xml:id="u-58.38" who="#StanisławGucwa">— Eugeniusza Grochala ze stanowiska Ministra — członka Rady Ministrów — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-58.39" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.40" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-58.41" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-58.42" who="#StanisławGucwa">Przechodzimy obecnie do zatwierdzenia uchwały Rady Państwa:</u>
<u xml:id="u-58.43" who="#StanisławGucwa">— w sprawie powołania Tadeusza Grabskiego na stanowisko wiceprezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-58.44" who="#StanisławGucwa">Kto jest za — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-58.45" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.46" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-58.47" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-58.48" who="#StanisławGucwa">— w sprawie powołania Henryka Kisiela na stanowisko wiceprezesa Rady Ministrów i Przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów.</u>
<u xml:id="u-58.49" who="#StanisławGucwa">Kto jest za — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-58.50" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.51" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-58.52" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-58.53" who="#StanisławGucwa">— w sprawie powołania Aleksandra Kopcia na stanowisko wiceprezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-58.54" who="#StanisławGucwa">Kto jest za — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-58.55" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.56" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-58.57" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-58.58" who="#StanisławGucwa">— w sprawie powołania Józefa Czyrka na stanowisko Ministra Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-58.59" who="#StanisławGucwa">Kto jest za — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-58.60" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.61" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-58.62" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-58.63" who="#StanisławGucwa">— w sprawie powołania Mariana Krzaka na stanowisko Ministra Finansów.</u>
<u xml:id="u-58.64" who="#StanisławGucwa">Kto jest za — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-58.65" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.66" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-58.67" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-58.68" who="#StanisławGucwa">— w sprawie powołania Henryka Gawrońskiego na stanowisko Ministra Przemysłu Maszynowego.</u>
<u xml:id="u-58.69" who="#StanisławGucwa">Kto jest za — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-58.70" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.71" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-58.72" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? 3 posłów.</u>
<u xml:id="u-58.73" who="#StanisławGucwa">— w sprawie powołania Jerzego Gawrysiaka na stanowisko Ministra — członka Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-58.74" who="#StanisławGucwa">Kto jest za — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-58.75" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-58.76" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-58.77" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? 9 posłów.</u>
<u xml:id="u-58.78" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm zatwierdził uchwałę Rady Państwa z dnia 24 sierpnia 1980 r. w sprawie zmian w składzie Rządu.</u>
<u xml:id="u-58.79" who="#StanisławGucwa">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-58.80" who="#StanisławGucwa">Informuję Wysoką Izbę, że do Prezydium Sejmu wpłynęła odpowiedź Ministra Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska na interpelację posła Mariana Jakubczaka w sprawie budownictwa mieszkaniowego dla kadry gminnej.</u>
<u xml:id="u-58.81" who="#StanisławGucwa">Odpowiedź ta została przekazana interpelantowi.</u>
<u xml:id="u-58.82" who="#StanisławGucwa">Na tym kończymy 5 posiedzenie Sejmu. Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Prac Sejmowych. O terminie następnego posiedzenia zostaną Obywatele Posłowie powiadomieni. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-58.83" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
<u xml:id="u-58.84" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 22 min. 07).</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>