text_structure.xml 153 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#IgnacyDaszyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 7 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 8 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Rosmarin i Róg. Listę mówców prowadzi p. Róg.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#IgnacyDaszyński">Usprawiedliwiają nieobecność posłowie: Heller, Kalinowski, Kamiński, Kościałkowski, ks. Krayczyrski, Dębski, Miklaszewski, Milczyński, Niedźwiecki, Sehejda, Tempka i Wiślicki.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#IgnacyDaszyński">Udzieliłem urlopu posłom: Stanisławowi -Strońskiemu na 1 dzień, Re der owi na 2 dni, Ładyce i Przedpełskiemu na 1 tydzień.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#IgnacyDaszyński">Proszą o udzielenie urlopu posłowie: Stadnicki na 8 dni, Zwierzyński na 10 dni, Baćmaga na 2 tygodnie, Thon na 18 dni, Kirszbraun i Wiśniewski na 3 tygodnie, Graebe na 4 tygodnie.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#IgnacyDaszyński">Nie słyszę protestu, uważam, że Izba na udzielenie tych urlopów się zgadza.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#IgnacyDaszyński">Do ślubowania zgłosił się poseł Adolf Maciesza. Proszę p. Sekretarza o odczytanie roty ślubowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#komentarz">(Czyta)</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MichałRóg">„Ślubuję uroczyście, jako poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, wedle najlepszego mego rozumienia i zgodnie z sumieniem rzetelnie pracować wyłącznie dla dobra Państwa Polskiego, jako całości”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AdolfMaciesza">Ślubuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#IgnacyDaszyński">Zgodnie z zapowiedzią uczynioną przeze mnie na ostatniem posiedzeniu, porządek dzienny został Panom Posłom zakomunikowany w drodze pisemnej. Czy jest sprzeciw przeciwko temu porządkowi?</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#komentarz">(P. Warski: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Warski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AdolfWarski">Wnoszę o uzupełnienie porządku dziennego wnioskiem o odpowiedzialności Rządu i P. P. S. za rzeź majową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#IgnacyDaszyński">Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, żeby wstali. Stoi mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#IgnacyDaszyński">Przystępujemy do 1 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej w sprawie wyboru członków Trybunału Stanu (odbitka roneo nr. 8). Głos ma p. Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzCzapiński">Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Konstytucyjnej mam zaszczyt przedłożyć skorygowaną listę kandydatów do Trybunału Stanu, Lista, którą przedkładam, została ułożona ściśle w myśl art. 11 ustawy o Trybunale Stanu z r. 1923, według systemu proporcjonalnego i nie wywołała na posiedzeniu komisji żadnych protestów. Zawiera ona następujące nazwiska: Bogucki Antoni, Raczyński Aleksander, Lednicki Aleksander, Tomaszewski Tadeusz, Szumański Wacław, Bielawski Bolesław, dr. Oleśnicki Jarosław i Zubowicz Piotr.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#IgnacyDaszyński">Przystępujemy do głosowania nad wyborem członków Trybunału Stanu z tą poprawką, że w odbitce roneo błędnie wydrukowano nazwisko dr. Oleśnickiego — „Olesiński”. Proszę Posłów, którzy są za wyborem wymienionych członków Trybunału Stanu, ażeby wstali. Większość — wybór jest dokonany.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#IgnacyDaszyński">Przystępujemy do 2 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji 'Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej:</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#IgnacyDaszyński">a) o wniosku Zw. P. P. S. w sprawie zawieszenia postępowania karno-sądowego, wdrożonego przeciwko posłowi A. Szczypiorskiemu (odbitka roneo nr. 8 i druk nr. 61). Pan Poseł Pużak, jako referent ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KazimierzPużak">Wysoka Izbo! Komisja Regulaminowa i Nietykalności Poselskiej rozpatrywała wniosek Zw. Parl. Polskich Socjalistów w sprawie zawieszenia postępowania sądowego przeciw posłowi Szczypiorskiemu, a to w okresie, gdy jeszcze mandatu poselskiego nie uzyskał. Chodzi tutaj o przestępstwo z art. 533 k. k., którego miał się dopuścić w polemice prasowej, w którą się uwikłał jako członek zarządu warszawskiej kasy chorych przeciw pracownikowi tejże kasy zredukowanemu p. Heimowi. Było to obopólne znieważenie się w druku i wynikła stąd sprawa sądowa do dnia dzisiejszego nie została zakończona.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#KazimierzPużak">Komisja Regulaminowa i Nietykalności Poselskiej doszła do wniosku, że nic nie stoi na przeszkodzie, ażeby ta sprawa była podjęta po wygaśnięciu mandatu p. pos. Szczypiorskiego, gdyż przedawnienia tu nie będzie i jednogłośnie postanowiła przyjść do Sejmu z wnioskiem o zawieszenie postępowania karno-sądowego przeciwko p. pos. Szczypiorskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#IgnacyDaszyński">Nikt nie zabiera głosu. Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem komisji, żeby wstali. Większość, wniosek komisji został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#IgnacyDaszyński">Przystępujemy do punktu b): sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej o wniosku Zw. P. P. S. w sprawie zawieszenia postępowania karno-sądowego, wdrożonego przeciw posłowi A. Pająkowi (odbitka roneo nr. 8 i druk nr. 89). Głos p. Pużak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KazimierzPużak">Jest analogiczna sprawa p. pos. Pająka z okresu, kiedy mandatu poselskiego nie posiadał. Otóż wtedy na stanowisku redaktora tygodnika wszedł w konflikt z art. 487, 488 i 491 u. k. (artykuły prasowe). Polemika prasowa była prowadzona w dodatku w okresie wyborczym. Z tych względów Komisja Regulaminowa i Nietykalności Poselskiej nie widzi powodu, ażeby postępowanie sądowe przeciwko p. Pająkowi było dalej prowadzone i przychodzi z jednomyślnym wnioskiem o zawieszenie tego postępowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#IgnacyDaszyński">Nikt głosu nie zabiera. Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem komisji, żeby wstali. Wniosek komisji został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#IgnacyDaszyński">Przystępujemy do punktu c): sprawozdanie o wniosku Ministerstwa Sprawiedliwości w sprawie wydania posła Wł. Baczyńskiego. Głos ma referent p. Pużak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KazimierzPużak">Wysoka Izbo! Pan Minister Sprawiedliwości zwraca się do Wysokiej Izby z żądaniem wydania sądom p. posła Baczyńskiego z powodu przestępstwa przewidzianego w art. 102 k. k. artykułu, który należy do zbioru artykułów, mówiących o zdradzie stanu.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#KazimierzPużak">Komisja Regulaminowa i Nietykalności Poselskiej, rozpatrując żądanie p. Ministra Sprawiedliwości, upoważniła mnie do zreferowania tej sprawy i postawienia wniosku, że Sejm odmawia wydania sądom p. Baczyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#KazimierzPużak">O co oskarżony jest p. Baczyński? Niezależnie od brzmienia art. 102, który wymienia przestępstwa przede wszystkiem skierowane przeciwko obecnie panującemu ustrojowi w Państwie, sędzia, który prowadził dochodzenie przeciwko p. Baczyńskiemu, wyprowadza wniosek dalej idący, mianowicie, że p. Baczyński należał do organizacji, która miała dokonać tej zmiany ustroju na drodze gwałtownej, na drodze rewolucji. Zdaniem p. sędziego, p. Baczyński jest członkiem polskiej partji komunistycznej, która w swoim programie, m. in. ma za zadanie przeprowadzenie tych wszystkich zbrodni, o których mówi art. 102, a przede wszystkiem gwałtownej zmiany obecnie obowiązującego ustroju w naszem Państwie.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#KazimierzPużak">Pan sędzia opiera swoje oskarżenie przeciwko p. Baczyńskiemu na następujących dowodach: 1) że p. Baczyński w roku zeszłym w okresie jubileuszu rewolucji komunistycznej brał udział w manifestacjach na jej cześć w Moskwie i że wówczas przyjął order „czerwonego sztandaru” z tem, by wręczyć go b. posłowi Łańcuckiemu. Order ten miał wręczyć p. Baczyńskiemu prezes rewolucyjnej rady wojennej Woroszyłow, przy czem miał wygłosić odpowiednie przemówienie, a p. Baczyński w odpowiedzi miał w imieniu proletarjatu polskiego złożyć podziękowanie p. Woroszyłowowi i rządowi sowieckiemu za to odznaczenie b. posła Łańcuckiego. Następnie p. Baczyński miał w styczniu r. b. na konspiracyjnem zebraniu w Zagłębiu Dąbrowskiem, zwołanem rzekomo z polecenia partji komunistycznej, zdawać sprawozdanie ze swojego pobytu w Rosji Sowieckiej! i o uroczystościach 10-lecia rewolucji komunistycznej.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#KazimierzPużak">Wreszcie w kwietniu b. r. p. Baczyński miał przemawiać na specjalnem posiedzeniu, zwołanem dla uczczenia święta majowego i miał zakończyć swoje przemówienie okrzykiem na cześć komunizmu, na cześć rewolucji i na cześć polskiej republiki rad. W końcu, że odbył z okazji strajku na kopalni „Renard” wiec, na który miało się stawić około 300 osób, i tu znowu p. Baczyński miał między inne mi wznieść okrzyk: „Niech żyje komunizm”. Formalnie, jeżeli chodzi o zarzucane zbrodnie z okazji pobytu p. Buczyńskiego w Rosji Sowieckiej w Moskwie, a dalej z powodu udziału w konspiracyjnem zebraniu, które miało się odbyć 17 stycznia, to należy stwierdzić, że wszystko to działo się w okresie, gdy p. Baczyński mandatu nie piastował i pod tym względem Ministerstwo Sprawiedliwości i sąd ma ręce rozwiązane. Mogą więc w każdej chwili wszcząć i prowadzić śledztwo przeciwko p. Baczyńskiemu. Zdaniem komisji tylko ta część przestępstw p. Baczyńskiego może być rozpatrywana, których p. Baczyński się dopuścił w okresie piastowania mandatu poselskiego. Odnosi się to tak do przygotowywania święta majowego jak i do wiecu, o którym poprzednio mówiłem. P. minister Car, który był na posiedzeniu Komisji Regulaminowej tłumaczył, że niestety sędzia śledczy w pierwiastkowem śledztwie te sprawy tak połączył ze sobą, iż jest niemożliwe ich rozdzielenie i zatem Ministerstwo Sprawiedliwości domaga się wydania p. Baczyńskiego sądom na zasadzie tych wszystkich dowodów, o których przed chwilą mówiłem. Następnie, że mają to być dowody najbardziej ważkie, które mają udowodnić, że p. Baczyński tu działał jako członek Polskiej Partji Komunistycznej. Rozumie się, że byłby to precedens bardzo znamienny, któryby się kłócił z przepisem art. 21 Konstytucji o nietykalności poselskiej. Byłoby to rozszerzeniem przywileju nietykalności nawet na okres przed piastowaniem mandatu. Jakiekolwiek byłyby uroszczenia (Izby Poselskiej, sądzę, że one nie mogą tak daleko iść, by Izba miała w ogóle zabierać głos w sprawie przestępstw, popełnionych przez posła przed uzyskaniem mandatu.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#KazimierzPużak">Wracając zatem do faktów, przytoczonych we wnioskach p. Ministra Sprawiedliwości i sędziego prowadzącego śledztwo, Izba nie może, mojem zdaniem, brać pod uwagę motywów politycznych, albowiem nie jesteśmy tu powołani do załatwiania sporów politycznych na tej drodze. Walka polityczna w Sejmie odbywa się regulaminowo i tutaj żaden odwet międzypartyjnej walki nie może znaleźć epilogu we wzajemnem wydawaniu się sądom za takie czy inne postępki polityczne. Zachodzi jednak oczywiście pewna wyjątkowość. Są bowiem pewne czyny, przestępstwa polityczne, za które Izba może wydać posła, ale w tych wypadkach, gdy one noszą znamiona zbrodni, gdy fakty przytoczone przez oskarżenie są przekonywujące i dowodzą czarno na białem, że poseł dopuścił się zbrodni. Wtedy rola Sejmu przy wydawaniu jest raczej formalna.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#KazimierzPużak">Przystępując do sprawy zarzutów, przytoczonych przeciw posłowi Baczyńskiemu, należy zauważyć, że zarówno zebranie konspiracyjne i relacje z niego, jak też i relacje z zebrania, na którem omawiano święto I-go maja, jak wreszcie relacje z wieców, opierają się na sprawozdaniu wywiadu policyjnego. Zatem mamy tu do czynienia ze zwykłym raportem wywiadowcy policyjnego, wywiadowcy, który, jak zresztą wszyscy z praktyki wiemy, nieraz w opaczny sposób zmienia intencje przemówień i same przemówienia. Dla Iżby nie może być wystarczającem oskarżenie posła na zasadzie raportu urzędnika policyjnego, albowiem Izba z góry musi być przeświadczona, że na przewodzie sądowym wywiadowca będzie głównym oskarżycielem, głównym świadkiem w sprawie, o której mowa. Niestety z dotychczasowych procesów politycznych musimy wyprowadzić wniosek, że urzędnicy policyjni stają się nie tylko świadkami, ale i ekspertami w sprawach nadzwyczaj zawiłych, zwłaszcza w sprawach politycznych. Należy nadmienić, iż o ile jeszcze trzy lata temu do przewodu sądowego wzywano biegłych polityków, którzy dawali oświetlenie danej sprawy politycznej i bardzo często przyczyniali się do przeprowadzenia istotnej prawdy, to dziś niestety, musimy to sobie powiedzieć wyraźnie, cały przewód sądowy, gdy nie ma innych świadków, opiera się tylko na świadectwie świadków policyjnych.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#KazimierzPużak">Zatem musimy żądać od Ministerstwa Sprawiedliwości, ażeby przyszło z określonym i namacalnym dowodem przewinienia posła Baczyńskiego. W tym stanie rzeczy pewno okrzyki, wzniesione przez p. Baczyńskiego, nie mogą być dowodem przynależności do komunistycznej partji. Zdaniem mojem, jako referenta, można p. Baczyńskiego, jeżeli już o to idzie p. Ministrowi Sprawiedliwości, czy sędziemu prowadzącemu proces, ścigać z artykułów innych, z artykułów, które mówią o propagandzie wywrotowej, z artykułów, które przewidują karę za szerzenie pewnych haseł, o których wspominają przepisy naszego kodeksu karnego z byłego zaboru rosyjskiego, niestety, dotychczas jeszcze obowiązujące. To wolno. Ale, proszę Panów, gdy się podciąga przestępstwo pod brzmienie art. 102, który wyraźnie mówi o spisku, o czynach tak ciężkich, że za nie przewiduje się karę 8 lat więzienia ciężkiego, to musimy od Ministra Sprawiedliwości żądać dowodów członkostwa p. Baczyńskiego partji komunistycznej polskiej.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#KazimierzPużak">Jednocześnie musimy dowiedzieć się wreszcie, czy komunistyczna partja polska jest partją nielegalną. Wiemy z zarządzeń zarówno organów policyjnych, jak i z historji procesów politycznych t. zw. komunistycznych, że partja komunistyczna jest uznana za nielegalną, jednak aktu ustawowego na stwierdzenie nielegalności komunizmu w Polsce nie ma. Mieliśmy wypadki w poprzednim Sejmie, a nawet w 'Sejmie Ustawodawczym, że zarówno z inicjatywy poselskiej, jak z inicjatywy rządowej były wnioski, wymierzone przeciwko komunistom, t. zw. ustawy wyjątkowe przeciwko partji komunistycznej. Jednak te ustawy nie ujrzały światła Bożego i te przedłożenia nigdy nie zostały przez Izby uchwalone. Zatem mamy do czynienia z pewną praktyką tylko sądową, z pewną praktyką tylko urzędową władz, ale nie mamy do czynienia z ustawą. Zatem i pod tym względem, jeżeli mamy mówić o przynależności p. Baczyńskiego do partji komunistycznej, musimy sobie zdawać sprawę, że wydając go sądom na tej zasadzie, że go podejrzewano o członkostwo partji komunistycznej, będzie ścigany za przestępstwo, które dotychczas ustawą nie zostało określone, lecz tylko dzięki pewnej praktyce wcielone do art. 102.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#KazimierzPużak">O artykule tym już nieraz mówiono w przeszłym Sejmie i obecnym Sejmie, że jest on przekazany nam jeszcze przez kodeks karny carski. Można się na to rozmaicie zapatrywać i można stanąć na stanowisku, że państwo młode, nie mające innego kodeksu, musi, w jakiś sposób regulować sprawy i znajdować wyjście z sytuacji, gdy chodzi o przestępstwa natury kryminalnej. Jednak w Państwie naszem, które już niedługo będzie obchodzić 10-lecie swojej niepodległości, dotychczas ta sprawa nie jest uregulowana i kodeks karny, do którego na pewno wszyscy odnosimy się z uprzedzeniem, jednak w Polsce obowiązuje. Przegłosowanie wniosku niekorzystnego może postawić posła Baczyńskiego w konflikt z art. 102 i może zdecydować, że z tego art. 102 p. Baczyński będzie przed sądem odpowiadał. A przecież ten art. 102 i następne, należące do artykułów zdrady stanu, powstały w okresie panowania najeźdźców w Polsce, zostały podyktowane głęboką nienawiścią caratu do wszelkiego ruchu wyzwoleńczego każdego narodu ujarzmionego.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#KazimierzPużak">Treść tych artykułów jest tak surowa, że dzisiaj po rewolucji, po wojnie światowej jest po prostu anachronizmem i to tak wielkim, że niektóre artykuły tego kodeksu karnego, jak 367, 368, 369, 373 i 509, które między innemi są wymierzone przeciwko klasie robotniczej, gdy walczy strajkiem o swoje uprawnienia, stały się martwemi. Sądy nasze, pomimo istnienia tych artykułów w kodeksie, nie przestrzegają ich, umówiły się jak gdyby wewnętrznie, aby z tych artykułów nie korzystać. I tylko wyjątkowo wszczyna się sprawy z tych artykułów.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#KazimierzPużak">Zatem jeżeli tak jest, to tem bardziej art. 102, wyłącznie polityczny, musi być traktowany przez Wysoką Izbę z wielką rezerwą bez względu na to, czy idzie o p. Raczyńskiego, czy o innego posła, którego podejrzewa się o komunizm. Tu chodzi o to, że to jest artykuł obcy naszemu duchowi, naszej Konstytucji i naszemu pojmowaniu walki politycznej, czy propagandy politycznej.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#KazimierzPużak">Z tych względów sądzę, że na potwierdzenie przynależności p. Baczyńskiego do Partji Komunistycznej dowodów nie posiadamy, a mamy tylko raporty policyjne, które mogą być tylko podstawą do jakiegoś śledztwa pierwiastkowego, ale nie mogą służyć za podstawę do wydania sądom p. Baczyńskiego i do ścigania go właśnie z art. 102.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#KazimierzPużak">Co do sprawy, o której mówiłem na początku swego sprawozdania, a mianowicie udziału jego w uroczystościach na cześć rewolucji październikowej i późniejszego sprawozdania z jego wyjazdu do Rosji Sowieckiej, zajmuję stanowisko negatywne, podyktowane tylko względami formalnemi, gdyż przestępstwo to, o ile jest sprawdzone, odnosi się do okresu, gdy p. Baczyński mandatu poselskiego jeszcze nie sprawował. Oczywiście, że dla nas, jako socjalistów, sprawa przyjmowania orderów w ogóle jest przesądzona. Uważamy, że jest to tylko próżność, która nie ma nic wspólnego ze spełnieniem obowiązków obywatelskich. Najwyższem odznaczeniem dla obywatela powinno być poczucie spełnionego obowiązku, a nie deszcz orderów, który spada nieraz za czyny bardzo przeciętne, lub bardzo sporne. Komuniści, którzy zwalczają wszelkie uprzedzenia burżuazyjne i tradycje, poszli jednak drogą próżności burżuazyjnej i wprowadzili te odznaczenia, do których należy order Czerwonego Sztandaru, udzielany rozmaitym! ludziom, a mam wrażenie, że nawet pewien król, który teraz przebywał na terenie związku sowieckiego, pewnie także ten order Czerwonego Sztandaru otrzymał. Należałoby raczej traktować tę sprawę humorystycznie i podciągać ją pod znamiona tylko nietaktu i do tego należałoby się ograniczyć. Należy tu wykazać więcej tolerancji, bo przecież p. Baczyński nie przyjmował orderu dla siebie, ale dla wręczenia ponoć p. Łańcuckiemu, a więc był raczej kur jerem w tej sprawie. Więc przed wszczynaniem kwestji tak daleko idącej jak wniosek sędziego, twierdzący, że to jest dowód przynależności do partjii komunistycznej, należałoby się ogromnie się zastrzec. Ile to wycieczek było do Rosji Sowieckiej, i z poprzedniego parlamentu panowie posłowie jeździli, i nawet członkowie frakcji komunistycznej w tamtym Sejmie jeździli, i nikomu do głowy nie przyszło, żadnemu prokuratorowi ani sędziemu, ażeby wszczynać śledztwo w tej sprawie, ani podciągać takie akty pod znamiona zbrodni głównej z art. 102. Nawet w normalnych stosunkach z Sowietami, nawet w zastępstwie dyplomatycznem oczywiście razi nas to, że mamy prócz tego utajonych ambasadorów Rosji Sowieckiej, ale na to już nie ma rady. Należałoby zostawić te rzeczy naturalnemu biegowi i nie robić z tego objektu porachunków politycznych.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#KazimierzPużak">Rozumiem, że wniosek, który przedstawiam Wysokiemu Sejmowi, może być przedmiotem wielkiej debaty w tej Izbie, zwłaszcza, że na ostatniem posiedzeniu Sejmu na ten temat mieliśmy bardzo przewlekłą dyskusję. Chciałbym jednak, jeżeli mi wolno, jako referentowi, zgłosić apel, to ten by dyskusja toczyła się merytorycznie, żeby momentów politycznych tutaj nie wprowadzać, gdyż idzie nam o rozstrzygnięcie zasadniczej kwestji, a mianowicie: czy w tych sprawach, o których mówiłem, na potwierdzenie których nie mamy faktów, dowodów, lecz tylko raporty, Izba może wydawać opinję, że poseł może być wydany sądom. Sądzę, że w tem zagadnieniu zasadniczem Izba powinna się powodować względami swej konstytucji wewnętrznej, które powiadają, że poseł może być wydany za ujawnioną zbrodnię, zbrodnię opartą na niebudzących żadnych wątpliwości dowodach.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#KazimierzPużak">W tem sprawozdaniu, niestety, na zasadzie tych dokumentów, do których mam dostęp, nie widzę tych faktów i dowodów namacalnych, na zasadzie których należałoby p. Baczyńskiego sądom wydać.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#KazimierzPużak">Z tych powodów w imieniu Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej stawiam wniosek: Wysoki Sejm raczy uchwalić: Sejm odmawia zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej z art. 102 K. K. p. Wł. Baczyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Strutyńskyj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MychajłoStrutynskyj">Wysoki Sejmie! Na poprze dniem posiedzeniu wydano posła Sochackiego, dzisiaj p. Minister Sprawiedliwości żąda wydania drugiego posła. Stoimy w ten sposób wobec specyficznego systemu walki z ruchem komunistycznym. Tworzy się partyjnych męczenników, a jednocześnie toruje się drogę do naczelnych miejsc w partji nowym ludziom, wyczerpując wyborcze listy w pojedynczych okręgach. W Polsce walkę z komunizmem upraszcza się do takiego środka, jak pięść i więzienie, My Ukraińcy i Białorusini, musimy stanowczo zaprotestować przeciwko takim metodom walki, bo na naszych ziemiach doszło do tego, że o tem, co to jest komunizm, decyduje pierwszy lepszy posterunkowy i pod płaszczykiem walki z komunizmem zwalcza się ukraińskie i białoruskie organizacje kulturalne, oświatowe, ekonomiczne i polityczne. Przed pięciu laty nie można było poważnie mówić o komunistycznym ruchu na ziemiach ukraińskich i białoruskich, a jeżeli dzisiaj jest on pewną siłą, to jest to wyłączną zasługą dotychczasowych rządów. Konstytucja, którą chwalicie się przed zagranicą, nie zjechała jeszcze z wysokich chmur marcowych na grzeszną ziemię. Z zobowiązań międzynarodowych Polski wobec niepolskich narodów, których ziemie przyłączono do Polski zrobiono świstki papieru. Nawet ustawy, uchwalone w tym Sejmie, o ile one w jakikolwiek sposób mogły wyjść na korzyść ukraińskiego czy białoruskiego narodu, wykoszlawiono, przy pomocy rozporządzeń wykonawczych tworzono furteczki dla sprowadzania wartości tych ustaw w stosunku do ludności ukraińskiej i białoruskiej do zera, Największą zasługą dla propagandy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#IgnacyDaszyński">Proszę Pana Posła mówić tylko o sprawie wydania p. Baczyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#IgnacyDaszyński">Proszę Pana Posła, aby nie załatwiał przy tej sposobności całej sprawy ukraińskiej, białoruskiej i t. d., lecz mówił tylko o wydaniu p. Baczyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MychajłoStrutynskyj">Największą zasługę dla propagandy komunizmu położyli na ukraińskich i białoruskich ziemiach nie Sochaccy i Baczyńscy, ale dotychczasowe rządy polskie.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MychajłoStrutynskyj">W imieniu Ukraińsko -Białoruskiego Klubu oświadczam, że będziemy głosować ze względów zasadniczych przeciw wydaniu p. Baczyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Sypuła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KonstantySypuła">Ministerstwo Sprawiedliwości żąda wydania p. Władysława Baczyńskiego za to, jakoby miał należeć do partji komunistycznej, był w Z, S. R. R. i przyjął order „Czerwonego Sztandaru” dla tow. Stanisława Łańcuckiego, b. posła, ' Oto wszystko. Pod jaki paragraf podciąga się oskarżenie? Pod 102 paragraf kodeksu carskiego. 10-ty rok ma się ku końcowi od chwili, gdy w niepodległej Polsce zostały przywrócone carskie paragrafy, zniesione przez okupantów niemieckich. Na te same carskie paragrafy powołuje się obecnie Ministerstwo Sprawiedliwości. Proszę Panów, ja z tych samych carskich paragrafów byłem sądzony za czasów Rosji carskiej, a już za Polski Niepodległej przesiedziałem 18 miesięcy nie za co innego, tylko za to, że stawałem w obronie klasy robotniczej przeciwko kapitałowi. To samo dziś czeka p. Baczyńskiego za to, że jest robotnikiem i że broni klasy robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KonstantySypuła">Nawet nie jest udowodnione, że należy do partji. Jeżeli chodzi o otrzymanie orderu przez p. Baczyńskiego, o to, że był w Z. S. R. R., to Polska obecnie nie jest w stanie wojny z Z. S. R, R. — więc wyjazd do Z. S. R. R. nie może być uważany za zbrodnię. Co się tyczy orderu, to przecież dzisiaj przyjmujemy różne ordery od Francji, Anglji i innych państw koalicyjnych.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#KonstantySypuła">Tak sarno od państwa proletariackiego p. Baczyński, jako robotnik, otrzymał order, zresztą nie dla siebie, lecz dla Stanisława Łańcuckiego w uznaniu jego zasług dla sprawy proletarjatu. Wiem, że Panowie z góry przesądzą tę sprawę i wydadzą posła Baczyńskiego, Ale ja Wam powiem tylko jedno, gdyby sam Chrystus stanął tu i powiedział: wyrzeknij się złota i broń ludu pracującego, tobyście go Panowie wydali w ręce Waszej sprawiedliwości i nazwali burzycielem ładu i porządku społecznego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#KonstantySypuła">Dzisiaj, nie tylko w Polsce, ale w całej Europie, na całej kuli ziemskiej komunizm wzrasta. Panowie temu nie mogą zaprzeczyć, Do zeszłego Sejmu było 110.000 głosów, do tego padło przeszło 900.000. To jest właśnie dowód, że komunizm w Polsce nie zamiera, ale wzrasta. Tak samo jest w Niemczech, wybory wykazały, że o kilkaset tysięcy głosów padło więcej, aniżeli przy zeszłych wyborach.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#KonstantySypuła">Zwalczyć nas nie możecie.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#KonstantySypuła">Wzywam Panów, abyście Panowie uszanowali wolę ludu pracującego i nie wydawali p. Wł. Baczyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Dzieduszycki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#KonstantyDzieduszycki">Wysoki Sejmie! Referat p. Pużaka nieco mnie rozczarował, choć nie wątpię, że to wszystko w najlepszej wierze mówił Chcę z punktu widzenia teoretycznego i prawnego, bo tylko z tego punktu widzenia traktuję tę sprawę, niektóre rzeczy sprostować. Zdaję mi się, że p. Pużak pomylił się bardzo w tym wypadku — nie mam akt w ręku, ale przypominam sobie, — że nie chodzi tu wcale o śledztwo, które było już wszczęte, jak to było w wypadku p. 'Sochackiego. Tu śledztwo nie było wszczęte i dlatego p. Minister Sprawiedliwości zwrócił się do nas o wydanie posła.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#KonstantyDzieduszycki">Dalej powiedział p. Pużak, że wydaje się posła tylko za czyny, które noszą znamiona zbrodni.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#KonstantyDzieduszycki">Proszę Panów. Gdyby dwóch posłów, przypuśćmy, chciało się procesować w sprawie chociażby karnej i prosiło Sejm o wydanie, a chodziłoby nie o zbrodnię, lecz o zwykłą obrazę honoru, to Sejm by wydał, o ileby działo się to na ich życzenie, i nie zachodziłyby żadne znamiona zbrodni.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#komentarz">(Głos: Tutaj Baczyński nie prosi, tylko p. Minister.)</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#KonstantyDzieduszycki">Przypominam sobie dobrze, ponieważ siwego czasu byłem referentem tej sprawy i później dopiero zrzekłem się referatu i oddano go posłowi Pużakowi, że akta powoływały się na szereg świadków, ma wycinki z gazet, na rzeczy, które są 'do otrzymania, które istnieją i które, ja sam miałem w ręku.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#KonstantyDzieduszycki">Nie są to świadectwa policyjnych urzędników, na które się władze bardzo niechętnie powołują. O ile mi wiadomo, co innego jest raport, a co innego jest świadectwo. Ja służyłem w wojsku i przez krótki czas miałem podobny referat. Otóż, gdy urzędnik jest przesłuchiwany, to się go specjalnie napomina i on specjalnie musi przysięgać tak, jak każdy świadek, bo wojsko, czy policja nie może dopuścić do tego, ażeby wojskowy, czy policjant jako świadek był oskarżany o fałszywe zeznania. Chodzi w tym wypadku przeważnie nie o powoływanie się na świadectwa urzędników, lecz świadectwa osób trzecich.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#KonstantyDzieduszycki">Proszę Panów, nie chodzi tu zupełnie o żaden kodeks carski. Paragrafy od 99 do 102 zostały za czasów pruskich i przez rząd pruski wyłączone i zniesione i nie zostały przez rząd polski przywrócone, lecz zostały znowelizowane i to na podstawie dekretu Naczelnika Państwa z r. 1919. Nie ma tu żadnych paragrafów carskich, są tylko paragrafy polskie. Paragrafy takie zresztą znajdują się we wszystkich ustawach, a paragrafy austrjackie p. t. o zdradzie stanu, są bez porównania ostrzejsze.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#KonstantyDzieduszycki">Zresztą te same przepisy znajdują się mniej więcej we wszystkich kodeksach karnych, nie można zatem mówić, że to jest jakiś specjalny kodeks karny cesarski.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#KonstantyDzieduszycki">P. poseł Pużak wspomniał o utajonych ambasadorach. Jeżeli kto tych ambasadorów ma się bać, to właśnie panowie, którzy reprezentują robotników, bo oni w wasze prawa wchodzą. Ludzie, którzy są obrani przez robotników, nie patrzą na tajnych ambasadorowi, którzy przeciw woli chcą reprezentować tychże robotników. Zdaję się, że jeden z przedstawicieli Unda przemawiał tu, że Ukraińcy oświadczyli się ramię przy ramieniu przeciw tym potęgom obcym i ich serca nie są po tej stronie, tylko po zupełnej innej. Tylko niesłusznie robią Ukraińcy, że przemawiają na korzyść swoich wrogów i nacjonalizmu.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#komentarz">(Głos na ławach mniejszości narodowych: Na korzyść prawa i Konstytucji.)</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#KonstantyDzieduszycki">Prawa — tak jest. Prawo jest przed sądem. Nie będę powtarzał tych wszystkich wywodów, które były przytaczane z okazji wydania posła Sochackiego. My nie orzekamy o winie, lub nie winie danego posła Poseł może być uniewinniony. Kiedy poseł Pużak ze mną o te mmówił, to bronił zupełnie inaczej, w sposób bardziej ludziki, to zn. twierdził, że jego można obronić, że jest niewinny. To jest sprawa, która musi być zdecydowana przez sąd. Nam chodzi fakta, a nie na jakieś przypuszczenia.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#KonstantyDzieduszycki">Wreszcie, proszę Panów, wspomniano tutaj Chrystusa Pana. Przed ten sąd będziemy wszyscy chwała Bogu kiedyś wydani.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Winiarski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#BohdanWiniarski">Wysoka Izbo! Byliśmy zawsze przeciwnikami nadużywania nietykalności poselskiej. Jesteśmy zdania, że dla powagi ciał ustawodawczych koniecznem jest, aby poseł, o ile na nim ciążą poważne, uzasadnione, a przynajmniej uprawdopodobnione zarzuty, sam domagał się sposobności, aby móc się z tych zarzutów oczyścić, chyba, że żądanie jest oczywiście nieuzasadnione, chyba, że nosi cechy szykany, wtedy parlament może odmówić. Jednakże zasadą powinno być zaufanie do sądów. Sądy są powołane do tego, ażeby na podstawie wszystkich danych, jakiemi będą rozporządzały, orzekły, czy poseł jest winien, czy też nie. My mamy zaufanie do sądów i dlatego będziemy głosowali za wy daniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#KazimierzPużak">Pan kolega Dzieduszycki postawił mi zarzut, że w referacie swoim, powołując się na świadectwo organów policyjnych, nie wspomniałem o tem, że są inni świadkowie dowodowi. Otóż na potwierdzenie tego, że p. Baczyński był w Moskwie, brał udział w uroczystościach jubileuszowych i następnie, że wygłosił przemówienie z okazji otrzymania orderu „Czerwonego Sztandaru” dla doręczenia p. Łańcuckiemu, na potwierdzenie tego jest jeden dowód, mianowicie zeznanie świadka, radcy wydziału bezpieczeństwa publicznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Poza tem Ministerstwo nie powołuje innych świadków, potwierdza się więc to, co powiedziałem.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#KazimierzPużak">Dalej o ile idzie o stwierdzenie faktu zwołania tajnego posiedzenia, na którem p. Baczyński zdawał sprawę ze swego pobytu w Rosji, a następnie posiedzenia, które było zwołane w sprawie obchodu 1 maja, świadkiem jest ciągle p. Zenon Rosołowicz, Zastępca kierownika wydziału śledczego w Sosnowcu i dopiero p. Rosołowicz powołuje się na to, że jego świadectwo mogą poświadczyć Piotr Rogalik i Bugajiski. Kim są ci świadkowie, tego sędzia śledczy nie wymienił. P. kol. Dzieduszycki nie miał dowodów na to, nie mógł powiedzieć że to nie są konfidenci, że nie są z wywiadu.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#komentarz">(P. Dzieduszyckii Ale nie ma dowodów, że to są konfidenci.)</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#KazimierzPużak">Dowodu nie ma, ale jeżeli do nas się zwraca p. Minister Sprawiedliwości i wymienia szereg konfidentów, nawet ich rangi, to tem bardziej, jeżeli konfident powołuje sam świadków, musimy przypuszczać, że to są konfidenci. P. kol. Dzieduszycki powoływał się ma tę okoliczność, że mamy tu łącznie 2 sprawy; jedną z okresu, gdy p. Baczyński nie był posłem, i drugą wtedy, kiedy był posłem. Otóż z całej korespondencji, oczywiście bardzo skąpej, wynika, że śledztwo było prowadzone w okresie, gdy p. Baczyński nie był jeszcze posłem.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#KazimierzPużak">Pismo sędziego wyraźnie powiada: „W uzupełnieniu materjału faktycznego, zawartego we wniosku moim z dnia 23 b. m. w przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej posła do Sejmu Władysława Baczyńskiego, mam zaszczyt zakomunikować Wysokiemu Sejmowi, iż prowadzone przeze mmie śledztwo ujawniło przeciwko posłowi Baczyńskiemu dodatkowy materjał faktyczny, który pochodzi z okresu posłowania.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#KazimierzPużak">Pytam się, na jakiej zasadzie pan sędzia prowadził to śledztwo? Sędziemu śledczemu nie wolno prowadzić śledztwa, dopóki Izba na to się nie zgodzi.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#KazimierzPużak">Śledztwo przeciw posłowi Baczyńskiemu może być prowadzone dopiero wówczas, jeżeli uchwalimy wniosek p. Ministra Sprawiedliwości. Z tą chwilą 'otwiera się okres śledztwa i na tem właśnie polega istota nietykalności poselskiej, że do dnia wydania danego posła, ani organ sędziowski, ani policyjny, ani administracyjny nie może prowadzić żadnego śledztwa. Stąd uważam, że zarzut p. Dzieduszyckiego również pochodził z głębokiej szczerości, ale niestety, rozminął się z materjałem faktycznym, który ja posiadam, a tego materjału nie sfabrykowałem, lecz otrzymałem go od władz administracyjnych. Istota walki z komunizmem, którą prowadzimy my, socjaliści polscy, wymaga, by na froncie tej walki nie było żadnego pośrednictwa w postaci szykany policyjnej, śledztwa sądowego, lub wyroku sądowego. To są fakty, które tylko wywołują popularność komunizmu i sprowadzają sprawę do tego, że komuniści chodzą zupełnie niezasłużenie w aureoli męczeństwa. A wreszcie co jest najważniejsze, a dla mnie, jako dla Polaka, najbardziej przekonywujące, to to, że bardzo dużo z młodego pokolenia, więc bardzo zapalnego, bardzo dużo polityków młodych, zwłaszcza z mniejszości narodowych, ulega Wpływom komunizmu, właśnie ze względu na tę legendę i daję się wplątać w arkana polityki szpiegowskiej i za to bardzo często niezasłużenie dotkliwie cierpi. Tylko ujawniona działalność komunistyczna sprowadzi.nas do tego, że walka rozstrzygnie się w świetle przekonań ideowych, a nie działalności komunistycznej, polegającej na służbie sztabowi armji komunistycznej. Na tę okoliczność uwaga będzie musiała być zwrócona bezpośrednio, a wtedy ujawnione przestępstwa nie będą się gmatwać z męczeństwem politycznem. Jeżeli Panowie chcecie tej walki ze szpiegostwem komunistycznem, a więc bezpośredniem niebezpieczeństwem dla naszego Państwa wszelkiemi drogami normalnemi, to nie wszczynajcie porach unik ów i rozpraw na tej drodze, jak to chce p. kolega Dzieduszycki.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#KazimierzPużak">Kto chce walczyć z komunizmem w świetle wolności i jawności, a tylko to da efekt, ten będzie głosował za wnioskiem odmawiającym wydania p. Baczyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#komentarz">(Oklaski na ławach P. P. S.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#IgnacyDaszyński">Dyskusja wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#IgnacyDaszyński">Przystępujemy do głosowania. Jest wniosek o imienne głosowanie. Proszę o poparcie tego wniosku. Wniosek nie jest dostatecznie poparty. Będziemy głosowali w sposób zwykły.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#IgnacyDaszyński">Na komisji wniosek p. Ministra Sprawiedliwości o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności sądowej posła na Sejm Władysława Baczyńskiego za czyn występny, przewidziany w art, 102 część I k. k. z r. 1923, uzyskał 7 głosów, przeciwko 7. Zatem logicznie rozumując, wniosek o wydanie nie uzyskał większości i nie jest wnioskiem większości. A zatem rozstrzygać musi Sejm. Rozstrzygnąć będzie mógł tylko w formie głosowania nad pozytywnym wnioskiem, co w rezultacie na jedno wyjdzie. Więc będziemy głosowali nad wnioskiem o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności posła na Sejm Władysława Baczyńskiego z art. 102 części I K. K. z 1903 r. Proszę Panów Posłów, którzy są za zezwoleniem na wydanie, aby wstali. Wynik jest wątpliwy, zarządzam głosowanie przez drzwi.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#IgnacyDaszyński">Za wydaniem posła Władysława Baczyńskiego głosowało 171 posłów, przeciw wydaniu głosowało posłów 141, Zatem wniosek, żądający zezwolenia na wydanie, został uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#IgnacyDaszyński">Następny punkt d) spada z porządku dziennego z powodu nieobecności pana referenta.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#IgnacyDaszyński">Przechodzimy zatem do punktu 3-go porządku dziennego: pierwsze czytanie projektu ustawy o amnestji z powodu dziesięciolecia odzyskania niepodległości przez Państwo Polskie (druk nr. 79). Do głosu nikt się nie zapisał. Odsyłam sprawę tę do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#IgnacyDaszyński">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego; proponuję, aby punkt 4 mianowicie: pierwsze czytanie projektu ustawy o podwyższeniu i wyrównaniu stawek podatków gruntowych (druk nr. 76) i punkt 6: pierwsze czytanie projektu ustawy o państwowym podatku budynkowym w gminach wiejskich (druk nr. 78) razem traktować.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#komentarz">(Nie słyszę sprzeciwu. Głos ma p. Smoła.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JanSmoła">Dostojni Panowie Posłowie, w imieniu Klubu „Wyzwolenia” do punktu porządku dziennego, który w tej chwili jest omawiany, składam wniosek następującej treści:</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JanSmoła">„Sejm odrzuca w pierwszem czytaniu projekt ustawy o podwyższeniu i wyrównaniu stawek podatków gruntowych”.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JanSmoła">Zanim przystąpię do krótkiego uzasadnienia tego wniosku, chcę w paru słowach określić nasz zasadniczy stosunek do wszelkich ciężarów, jakie Państwo nakłada na swoich obywateli. Zasadniczo Stoimy na tem stanowisku, że państwu należy dać jak najwięcej. Chłopi, jeżeli potrzeba było bić się o Ojczyznę, wykazali, że są ofiarni i przy każdej sposobności, przy każdem płaceniu wykazywali zawsze, że są dobrymi płatnikami. Reprezentując tę wielką warstwę mam honor oświadczyć, że gdyby Rząd przyszedł z reformą podatkową, któraby nakładała wyższe podatki, ale gdyby była oparta na sprawiedliwych zasadach, to pierwsi pomoglibyśmy w jej przeprowadzeniu. Niestety ze smutkiem stwierdzić muszę, że przedłożone ustawy do takich nie należą.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#JanSmoła">Ciężar podatku, który jak wiadomo, głęboko wrzyna się w życie gospodarcze, socjalne i polityczne, musi być uzasadniony bardzo ważkiemi argumentami, a przynajmniej muszą być zachowane podstawowe zasady, że podatek jest istotnie potrzebny, że nie może być nadmierny, że musi być wymierzony na zasadach sprawiedliwości. Tymczasem wszystkie te podstawowe elementy zostały tu pominięte. Czy podatek jest bardzo Skarbowi potrzebny, tego własnem zdaniem nie ośmielilibyśmy się uzasadniać, gdyż równowaga Skarbu, pewność budżetu, jako konieczność dla życia gospodarczego, dla życia państwowego, nie potrzebują uzasadnienia. Ale Rząd, który przede wszystkiem odpowiada za ten Skarb, czuwa nad nim i wie co tam się dzieje, we wszystkich publikacjach od długiego czasu głosi, że Skarb jest pełen, a bodaj nawet przepełniony. Wszystkie wydawnictwa rządowe i wykresy wskazują, że Skarb jest w czasie 7 lat urodzaju, 7 lat tłustych, szczególniej w czasie wyborów wszystkie wydawnictwa głosiły, że stać Skarb na to, żeby tego, kto będzie głosował na jedynkę, bodaj ozłocić. Zresztą nie mówimy tylko o wydawnictwach, ale i o czynach Rządu. Gdy patrzymy na poczynania Rządu, na wielki gest Ministra Skarbu, który pilnuje wielkich majątków, jakby Krezus historyczny, to widzimy, że stać Rząd na to, ażeby darować 700 miljonów, które przypadają z ustawy o podatku majątkowym, a nie zostały i z bogatych ściągnięte; i stać Rząd na to, ażeby o kilkadziesiąt miljonów zmniejszać podatek przemysłowy, i ambicja Ministra Skarbu idzie tak daleko, jak gdyby był Ministrem Skarbu co najmniej amerykańskim, który może sobie pozwolić na tego rodzaju rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#JanSmoła">Prócz tego z rezerw skarbowych, z oszczędności za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego kilkadziesiąt milijonów utopiono w długoterminowych pożyczkach. Oczywiście nie zaufano biednym, ale tym nieszczęśliwym z chałupin Dzikowa i Nieświeża.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#JanSmoła">A teraz zastanówmy się, ile te podatki wszystkie razem wyniosą?</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#komentarz">(Prawie wszystkie podatki spadają na drobnego rolnika, i nadmiernie zwiększono jego ciężary z tytułu podatków bezpośrednich. Tu przytoczyłbym słowa p. Szydłowskiego, b. Ministra, który jest bardzo powściągliwy, że te podatki są powiększone trzy a nawet czterokrotnie (P. Krzyżanowski: Skąd Pan to wzdął, to dwu czy trzykrotne powiększenie?)</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#JanSmoła">Nie wiem, czy gdziekolwiek znalazłby się rząd i minister skarbu, któryby jednorazowo ciężkie świadczenia podnosił najmniej trzy, czterokrotnie. To jest swojego rodzaju rewolucja gospodarcza i skarbowa. Jeżeli ktoś powiada, jak to czyniono dawniej, że chłop na wsi fest bogaty, że pieniądze na sieczkę rznie, to jednak nie wiem, czyby znalazł chłopa, któryby uzasadniał tak gwałtowne podniesienie. Jeżeli straszne są rewolucje socjalne, to rewolucja gospodarcza nie mniejsze przynosi nieszczęście. Tem bardziej, że to trzy, czterokrotne zwiększenie dotyczy tylko przeciętnych gospodarstw, a jeżeli przejdziemy nie do tych, którzy mają chałupiny w Nieświeżu, ale do istotnych biedaków, to tam mamy podniesienie 10–20 krotne. Jeżeli ktoś będzie płacił 5 zł. z 14 morga, to jest to zwyżka 20-krotna z morga. Jest to nadmierny ciężar.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#JanSmoła">Zwyżka podatku gruntowego o 60 mity. nie obciąża wszystkich podatników, ale niemal wyłącznie drobne rolnictwo, najbiedniejszych, najuboższych. Bo tu przy okazji chodzi nie tylko o zwiększenie dochodów, ale i o zniszczenie tej minimalnej sprawiedliwości, jaka została wprowadzona, mianowicie degresji i progresji, przy której podobno uczeni w grobach się mają przewracać, gdyż nie jest uzasadniona naukowo. O to tutaj chodzi i dlatego wynik jest taki, że właśnie przy tych największych latyfundjach, gdzie progresja wynosiła 100%, przy zaprowadzeniu tego podatku magnat i nie ma ani grosza zwyżki podatku gruntowego; najmniejszy obszarnik ma jakiś drobny procent, a dopiero nasi gospodarze, drobni rolnicy mają dwukrotnie, ci słabsi mają więcej niż dwukrotnie, a ci najbiedniejsi mają czterokrotnie. Bo jak progresja jest zniesiona i z tego tytułu ciężar powiększa się dwukrotnie, a potem podnosi się jeszcze dwukrotnie całą stawkę, to ci najbiedniejsi mają podatek czterokrotnie większy. Gdyby się pytać, co jest powodem tak gwałtownych zmian, nie możnaby znaleźć słusznych argumentów. To też p. Minister, który osobiście sam jest bardzo szanownym i nowoczesnym człowiekiem, szukał argumentów aż z przed lat 300; w motywach powiedział, że oto była taka ustawa 300 lat temu. Są tam takie argumenty, że uczeni przewracają się w grobie, argumenty, jakich w ogóle na całym świecie nie ma, że w ogóle skarbowość nie uznaje progresji.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#JanSmoła">Nauka zaś bynajmniej się tak strasznie nie gniewa na progresję i nauka nikomu nie służy, tylko szuka prawdy, a tu jest polityka i nic więcej. Przede wszystkiem jeżeli p. Minister podpisał takie twierdzenie, że nigdzie na świecie progresji nie ma, to najdelikatniej mówiąc mija się z prawdą, bo prof. Taylor, jeden z największych znawców w tej dziedzinie, w swojem znakomitem dziele o podatkach gruntowych, wyraźnie stwierdza, że są w Australji, na Nowej Zelandji i w jednym ze Stanów Ameryki Północnej. A we Francji chociaż nie ma progresji na całej drabinie, lecz bądź co bądź są zupełne Zwolnienia najuboższych i są zniżki dla biedniejszych.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#komentarz">(Głos: To przy podatku dochodowym.)</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#JanSmoła">Przy gruntowym, Szanowny Panie. Zresztą tego rodzaju przykłady niczego nie dowodzą, jeżeli nie można udowodnić, że progresja nie jest stosowana powszechnie w podatku gruntowym, to dlatego, że podatek ten w nowocześnie ujętych projektach zanika, a w zastępstwie stosowany jest osobisty podatek dochodowy, jak w Niemczech, a szczególnie w Prusach, gdzie od dawna został oddany samorządom. Jeżeli zaś chodzi o zasadę, jest ona stwierdzona i przez znanego uczonego, prof. Krzyżanowskiego, — czego innego i on nie powie. Dążeniem jest, ażeby, o ile warunki pozwolą, znieść podatek pośredni spożywczy, a przynajmniej dla tych towarów spożywczych, które są w codziennem użyciu i trzeba się przerzucić przede wszystkiem na podatki bezpośrednie, należy się opierać na zasadzie głównej, która wszędzie obowiązuje — minimum egzystencji, zwolnienie najbiedniejszych i progresja. Taki jest sens i tak powiadają nie tylko uczeni pewnego kierunku, ale nawet uczeni, których nie można posądzać o tendencje lewicowe, światobórcze, czy demagogiczne, jak nieraz się mówi, ale uczeni najbardziej zrównoważeni, jak prof. Głąbiński, jak Szanowny Kolega prof. Krzyżanowski.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#JanSmoła">P. Marszałek pozwoli, że odczytam z tych kapitalnych dzieł wyjątki, które o tej materji mówią.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#JanSmoła">Więc przede wszystkiem profesor Głąbiński w „Nauce o Skarbowości” mówi: „Z powodów zatem etycznych, społecznych i skarbowych oświadczyć się należy za zupełnem zwolnieniem minimum egzystencji od wszelkich podatków, nawet konsumcyjnych w krajach bogatych i odznaczających się wielką nierównością np. w Anglji, natomiast za zwolnieniem minimalnych egzystencji dochodów od pewnych podatków mianowicie dochodowych i majątkowych, tudzież za stanowczemi ulgami w dziedzinie podatków spisywanych od przedmiotów konsumpcji niezbędnej w krajach mniej zamożnych, w których klasy uboższe muszą dopomóc majętniejszym w dźwiganiu ciężarów podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#JanSmoła">U nas każę się robić odwrotnie, bogatym się pomaga, a ciężary zwala się na biednych. Na dalszych stronach zwraca się prof. Głąbiński z apelem do bogatych i powiada na str. 265 i 266: „Klasy majętniejsze, niechętne zazwyczaj progresji, powinny pamiętać, że w państwach demokratycznych niezbędnym warunkiem ostania się w hierarchji społecznej i życia państwowego, a z niemi postępu cywilizacyjnego jest zachowanie i objawianie z ich strony państwowego sposobu myślenia.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#JanSmoła">Lepiej więc dla nich i dla cywilizacji, jeśli podejmą się dobrowolnie nowych ofiar dla Państwa, niżby miały poniewczasie przyjąć je przymusowo z woli mas bezwzględnych. Uzasadnienie progresji podatkowej jest tak jasne i naturalne, że wszelkie sztuczne wysiłki teoretyczne celem jej poparcia są zbędne, a nawet szkodliwe”.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#komentarz">(Głos: Napisał, a głosował przeciw temu.)</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#JanSmoła">Następnie mam opinję prof. Krzyżanowskiego, w swojej książce o „Nauce Skarbowości” na str. 191 mówi on tak: „Nie należę do tych, którzy zupełnie zrównanie gospodarcze ludzi uważają za pożądane i wykonalne. Atoli znaczne różnice obecnie istniejące moim zdaniem zasługują w pełni na potępienie, jako niesprawiedliwe, a zarazem wysoce szkodliwe. Polityka skarbowa może i powinna być środkiem ich łagodzenia. Nadaje się do tego celu bardziej niż niejeden inny środek z pośród wielu zalecanych”. A dalej w innem miejscu mówi: Wystarczy stwierdzić, że minimum egzystencji, progresji, zróżnicowanie dochodów fundowanych i niefundowanych uważam za uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#komentarz">(P. Krzyżanowski: Słusznie. Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#JanSmoła">Nie powołuję się tutaj na polityków innych odcieniów, ale tylko na tych, których uważacie za zrównoważonych i najbardziej uczonych. Mogę powołać się na te powagi naukowe, iż nauka nie sprzeciwia się degresji i progresji. Znane to było już bardzo dawno, jeszcze w starożytnych Atenach, w Rzymie, a i w dawnej Polsce nie, jak to p. Minister wskazuje w swem uzasadnieniu, nie jakiś burzyciel, ale arcybiskup gnieźnieński Łaski na Sejmie w Piotrkowie, w roku 1501, za Zygmunta I uzasadniał obciążenie progresją bogatszych, a zwolnienie chłopków od tych nadmiernych ciężarów. Dalej dzieło jego podniósł wielkiej miary człowiek Frycz Modrzewski w wielkiem dziele „O naprawie Rzeczypospolitej” i rzecz tę pogłębił. Na to nie zwrócono uwagi. Dziś się tylko mówi, że nauka nie pozwala. Uważam, że nie chodzi tu o naukę, ale tylko o politykę. Dziś przywraca się moc starym, pogrzebanym już ustawom. Przywraca się te warstwy, które leżały w grobie, rozkazem, ażeby żyły. Oczywiście drogo to Polskę i nas chłopów będzie kosztowało. To nie jest sprawa nauki.</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#JanSmoła">Zresztą w tej sprawie praktyczne życie nieraz jest mocniejsze od argumentów bardzo wybitnych, a życie i przykłady wskazują, że progresja jest, była i będzie zawsze, Progresja była jak świat światem!</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#JanSmoła">Tylko są dwie zasady progresji. Jedna jest ewangeliczna, która powiada: komu więcej dano, od tego się wymaga więcej; a druga jest pogańska z czasów starożytnej przemocy, która powiada, że kiedy mam władzę, to robię wszystko co mi się podoba i kto jest słabszy, tego i biorę za darmo i zmuszam do tego, czego chcę. Ta zasada bywała przez wieki i tę zasadę chce się zastosować. Czy ciężary przez wieki nakładane na najbiedniejszych, a uwalnianie bogatych — czy to nie była progresja? To była ciężka progresja, tak, że jak przyjeżdżali przedstawiciele Ojca Świętego do Polski, to powiadali, że nie można poznać, czy to jest człowiek, czy inne stworzenie.</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#JanSmoła">Dziś każde dziecko wie, że całe opodatkowanie, które przede wszystkiem polega na podatku spożywczym od towaru, parokrotnie więcej obciąża najbiedniejszych i dlatego progresja jest straszna, żelazną stopą gniecie najbiedniejszych, a bogatych zwalnia od płacenia, albo nakłada na nich nieznaczny ciężar.</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#JanSmoła">Zresztą czyż w projekcie p. Ministra podatku budynkowego nie ma strasznej progresji? Weźmy zasadniczy punkt t. zw. główny budynkowy: 5 zł. od 4 morgów, czyli kto ma 14 morga, wypada na jeden mórg 20 zł., jeżeli ma pół morga, wypada 10 zł. na mórg, jeżeli ma jeden mórg, wypada 5 zł.</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#komentarz">(Głos: Co to ma do podatku gruntowego?)</u>
          <u xml:id="u-27.25" who="#JanSmoła">Jeżeli Pan chciałby się wczuć o co chodzi, tuby się Pan przekonał, że to ma dużo z gruntowym, bo jest obliczony z gruntu. To jest dodatek do budynkowego, a głównie w stosunku do posiadania ziemi. Jeżeli jest 2 morgi wypada 2 zł. 50 gr. jeżeli 4 morgi — 1 zł. 25, jeżeli 10 morgów — 1 zł., jeżeli ma 20 morgów — 1 zł., jeżeli 30 morgów — 1 zł., od 100 morgów 40 gr. z morga, 200 morgów — 25 gr., 360 morgów — 10 gr., 480 morgów — 10 gr., 600 morgów — 10 gr., a ponad 600 — ISO zł.</u>
          <u xml:id="u-27.26" who="#JanSmoła">Ponieważ wielkie latyfundja mają nieraz setki tysięcy morgów, to nieraz wypada na mórg ułamek grosza. Panie Radziwile, u Pana pewnie wypada pół grosza, alb o nawet mniej. Na pewno p. Radziwiłłowi dopłacili, bo to kredyty długoterminowe tak hojnie rozdają. Więc czy nie ma tu progresji? Jest straszna, bo jest takie mądre orzeczenie p. Ministra, że budynek, zamieszkały pałac czy zamek, nie śmie być więcej wart, jak 30.000.</u>
          <u xml:id="u-27.27" who="#JanSmoła">P. Minister Skarbu powiada, że jeżeli chodzi o podatek majątkowy, ta na podstawie dzisiejszej ustawy nie da się on ściągnąć, wprost nie ma środków obiegowych u tych najbogatszych panów. Nie wiem, jak p. Minister wyobraża sobie, że ściągnie ten podatek z tych biedaków. Nie wiem, bo ja o ile znam życie, ta twierdzę, że będzie to bardzo trudno, chyba że wyśle się ekspedycję i zabierze się po prostu ostatnią poduszkę, ostatnią krowę, potrzebną dla wyżywienia dzieci, to może wtedy na pewien czas pokryje się. Ale biedak obciążony nieraz długami, posiadający nędzny kawałek gruntu, pół morga albo mórg, nie wiem czy będzie mógł te ciężary dźwigać, choćby nie wiem jak był ofiarny. Czy można nakładać podatki na tych biedaków, którzy z liczną rodziną w nędzy żyją, mieszkają w jednej kuchni, która jest zarazem kuchnią i pokojem i wszystkiem, którzy nieraz nie mają czem się przykryć, którzy nie mają co włożyć na siebie, nieraz nie mają co zjeść, bo tak jest!</u>
          <u xml:id="u-27.28" who="#JanSmoła">Oto niedawno gazeta urzędowa przyniosła wiadomość, że przy poborze do wojska okazało się, iż wielu ludzi ze wsi jest niezdolnych do służby wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-27.29" who="#komentarz">(Głos: Gruźlica.)</u>
          <u xml:id="u-27.30" who="#JanSmoła">A przecież Warunki na wsi są nadzwyczajne, jest świeże powietrze, słońce, mają ruch, więc są tam wszystkie warunki przyrodzone, ale widać, że brakuje im rzeczy ważnej, brakuje im przede wszystkiem odżywiania. A p. Minister uważa, że z nich właśnie ściągnie się podatek.</u>
          <u xml:id="u-27.31" who="#JanSmoła">A zresztą, proszę Panów, czy nie płacą oni wiele. Przecież płacą bardzo dużo, bo choćby zacytuję ten przykład, że podatki od towarów spożywczych właśnie na nich przeważnie spoczywają. A jeśli następnie wyliczymy różne inne podatki, jako to podatek parafjalny, od którego najnabożniejsi się uchylają, a tylko ten nasz bezwyznaniowiec ponosi, a następnie podatek gminny, sejmikowy i różne przeróżne kary, które sypią się bez końca, to czy nie jest on bardzo obciążony, czy będzie można ściągnąć jeszcze z niego? Niech Pan Minister na to odpowie i niech wyśle tych uczonych i zbada. Niech o tem pamięta Rząd, który ma na przyjęcie egzotycznych królów i na budowanie pałaców dla różnych dygnitarzy.</u>
          <u xml:id="u-27.32" who="#JanSmoła">Powołujecie się panowie na naukę, ale tutaj nie chodzi o naukę, lecz o sprawy polityczne, to jest bardzo wyraźne. Prof. Krzyżanowski, rozważając podstawy obciążenia ciężarami podatkowemi poszczególnych warstw, wskazuje, że nie nauka o tem rozstrzyga, ale na str. 130 mówi co następuje:</u>
          <u xml:id="u-27.33" who="#komentarz">(Czyta.)</u>
          <u xml:id="u-27.34" who="#JanSmoła">„Treścią współzawodnictwa stronnictw politycznych o władzę jest w znacznej mierze chęć jej wyzyskania gwoli rozkładu ciężarów podatkowych zgodnie z interesami ludzi popierających stronnictwa rządzące” Słuchałem skwapliwie przemówienia p. Radziwiłła na połączonych Komisjach Prawniczej i Konstytucyjnej, przemówienia o bardzo wysokim poziomie, w którem wykazywał, jak ten Łazarz z grobu wskrzeszony, swój tupet, swoją otuchę, mówiąc, że wilki zginęły, pozostały tylko owce, najwyżej owce w wilczej skórze. Już nie jest Samsonem, który oślą szczękę raził by Filistynów, ani wstrząsając kolumnami, zwalałby budynki na głowy. Oczywiście, należąc do „Wyzwolenia”, walczącego na śmierć i życie z tym obozem, nie mam potrzeby wskazywać, czy są owce czy wilki, gdzie są Filistyni i Samson. Mnie się zdaje, że Panowie jesteście tylko odbiciem słońca, lecz własnem światłem nie świecicie.</u>
          <u xml:id="u-27.35" who="#JanSmoła">Panowie arystokraci zabawiacie się niebezpiecznie, boście usiedli pod wielkim gmachem i wyciągacie kamień po kamieniu, cegłę p-o cegle. Taka zabawa jest niebezpieczna. Mam wrażenie, że samo prawo fizyczne, gdyby nawet nie było Samsonów, doprowadzi do tego, że owe cegły i rumowiska na głowę komuś runą. Ale to od nas nie zależy. Zresztą ja się tem nie będę zajmował i jeżeli ta warstwa chce robić próbę, czy głowa wytrzyma uderzenie całego sklepienia, ja się o to troszczyć nie będę. Ale do Wysokiego Rządu mam prawo się zwrócić, ażeby Rząd, który jest ojcem całego narodu, tem bardziej Rząd Marszałka Piłsudskiego, ażeby ukrócił partyjnictwo tego stronnictwa, które go podtrzymuje i głosi hasło bezpartyjności, choć właśnie nie widziałem nigdy tak wielkiej partyjności, jak w jego zamierzeniach. Podatki zostały ostatecznie ustalone właśnie za rządów Witosa, o których się mówi, że pełne były nieprawości, aż trzeba je było armatami wyrzucać, jednak w tych właśnie czasach te minimalne zdobycze dały się osiągnąć.</u>
          <u xml:id="u-27.36" who="#JanSmoła">Ja się pytam Panów, którzy jesteście tak wielkimi wielbicielami Marszałka Piłsudskiego, pytam się, jak to będzie wyglądało, że za czasów Witosa i Głąbińskiego uchwalano pewne ustawy, które Rząd Marszałka Piłsudskiego burzy? Ja się pytam, porównajcie to, wy wielbiciele tego wodza narodu, i zobaczycie jak to będzie wyglądało. Dla mnie będzie wyglądało na przekręcanie prawa i sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-27.37" who="#komentarz">(Głos: Wielu was było u Witosa, jak w dobrych był czasach)</u>
          <u xml:id="u-27.38" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-27.39" who="#JanSmoła">Nasze stanowisko do Marszałka Piłsudskiego było znane. Wtedy, gdy trzeba było krew dawać, gdy trzeba było ginąć, gdy Marszałek Piłsudski romantycznie szedł i budował niepodległość, to myśmy szli z nim. My do nikogo nie idziemy po łaskę, do nikogo nie idziemy z nieśmiałą prośbą, my mamy zaszczyt reprezentować miljony chłopów polskich i my do największego człowieka pójdziemy i powiemy z tej najwyższej trybuny, że ta droga Rządu Marszałka Piłsudskiego nie jest właściwa, mamy odwagę powiedzieć, że ta droga jest niewłaściwa i dokąd Polskę zaprowadzi, nie wiemy. Mnie imponuje każdy wielki człowiek, ale ci co pod dębem jedzą żołędzie, a nieraz ryją, to nie są ci wielcy ludzie. Piłsudski wskazywał nam, że.my budujemy Polskę demokratyczną. Myśmy to przykazanie przechowali.</u>
          <u xml:id="u-27.40" who="#komentarz">(Głos: Nie trzeba było krzyczeć, gdy Sejm otwierał.)</u>
          <u xml:id="u-27.41" who="#JanSmoła">Ja zachowywałem się spokojnie, bo uważałem, że w czasie tak uroczystym nie jest możliwe zakłócenie spokoju, ale jeżeli policja ma w Sejmie rządzić, to miałem obowiązek stwierdzić, że to jest nie, sprawiedliwość i jeszcze to będę stwierdzał.</u>
          <u xml:id="u-27.42" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Marek.)</u>
          <u xml:id="u-27.43" who="#JanSmoła">Ponieważ podatek jest niesprawiedliwy, bije tylko w chłopów i biednych, więc my z całym spokojem wypowiadamy się przeciw niemu. Dotyczy to także podatku budynkowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZygmuntMarek">Głos ma p. Marjan Nowicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MNowicki">Wysoki Sejmie! Z. P. P. S. w sprawie wszelkich podatków nie może traktować rzeczy z punktu widzenia politycznego. Zdobycie przez Państwo funduszów, które są Skarbowi potrzebne, jest dla nas zawsze zagadnieniem, do którego podchodzimy z punktu widzenia rzeczowego. Sprawa równomiernego rozłożenia podatków na wszystkie gałęzie produkcji w Polsce jest dla nas bardzo ważna, Nie możemy też uznać tej argumentacji, że Polska, jako kraj rolniczy, powinna właśnie rolnictwo uwolnić prawie całkowicie od podatków i że 9/10 wszystkich podatków winne pokrywać miasta. Takie stanowisko, naszem zdaniem, jest najzupełniej nieuzasadnione i z tego względu wszelkie projekty, zmierzające do zreformowania w ogóle systemu podatkowego zawsze z radością witamy.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MNowicki">Jeżeli chodzi o podatek gruntowy, to naszem zdaniem wymaga on już od dłuższego czasu zreformowania. W podatku tym widzieliśmy bardzo wiele wad. Najważniejszą z nich jest przestarzała klasyfikacja gruntów, która powoduje, że za grunta bardzo liche nieraz płaci się bardzo wysoki podatek i odwrotnie. Prócz tego za minus podatku gruntowego uważamy jego charakter kontyngentowy, t. j. że gminy, mając przydzielony kontyngent podatku, rozkładają go na poszczególne gospodarstwa. Następnie, w ustawie gruntowej zauważamy brak ustalenia minimum wolnego od podatku, wskutek czego włościanie, którzy nie mogą się na swoim skrawku ziemi utrzymać, a podatek gruntowy muszą płacić, muszą poza swojem gospodarstwem zarabiać, ażeby wnieść opłaty podatkowe. Dalej, dużą wadą obecnego podatku gruntowego jest zbyt szybki spadek degresji i zbyt powolny wzrost progresji, wskutek czego dochody z tego podatku ma Skarb Państwa zbyt małe i niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#MNowicki">Gdy Rząd wystąpił z projektem zmiany systemu podatku gruntowego, przypuszczaliśmy, że będzie to rzeczywiście zmiana systemu, ale okazuje się, że w projekcie rządowym o zmianie systemu i o usunięciu wad w ogóle nie ma mowy.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#MNowicki">Proszę Panów! Przede wszystkiem motyw, którym się Rząd 'kierował, Zgłaszając dodatkową nową ustawę o podatku gruntowym i o podatku budynkowym, motyw ten naszem zdaniem całe to przedłożenie spycha na tory wybitnie polityczne. Twierdzenie, że Rząd musi podwyższyć podatek gruntowy i wprowadzić podatek budynkowy dlatego, że urzędnicy mają zbyt niskie płace i że właśnie z tego podatku chce podnieść płace urzędnicze, naszem zdaniem, nie wytrzymuje najmniejszej krytyki. Bo Skarb Państwa jest jeden i nie można myśleć np. o tem, aby dochody z folwarków pokrywały rozchody Ministerstwa Rolnictwa, aby dochód z produkcji węgla pokrywał rozchody M-stwa Przemysłu i Handlu i t. p.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#MNowicki">Nie można wyznaczać pewnych kategorji podatków, któreby pokrywały specjalne wydatki państwa. Uważam, że Skarb Państwa jest jeden i wszystkie wydatki państwowe, jakie są konieczne, muszą być robione z tego Skarbu. Ale Rząd przychodzi do nas i powiada: albo Panowie uchwalicie ustawy krzywdzące włościaństwo. a za to my podwyższymy płace urzędnikom, albo Panowie tego nie uchwalicie, a wówczas płac urzędnikom nie podwyższymy, zwalając odpowiedzialność za to na Sejm: Rząd powie, że Rząd chciał, tylko Sejm nie chciał.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#MNowicki">Gdyby nawet Sejm, kierując się temi motywami, a bojąc się rozpętania agitacji przeciw temu lub innemu klubowi, w większości swej przychylił się do propozycji Rządu, to zapytuję się, co z tego będą mieli urzędnicy państwowi? Przecież ten podatek byłby rozpatrywany na jesieni, w środku zimy może byłby uchwalony, a tymczasem płace urzędników są dzisiaj tak niskie, iż podniesiecie ich od zaraz jest rzeczą absolutnie konieczną. Czyż urzędnicy przy stałym wzroście drożyzny aż do środka zimy mieliby czekać na podwyższenie płac? Niewątpliwie wówczas znaleźliby się w jeszcze cięższem położeniu.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#MNowicki">Przedłożenie rządowe przewiduje z dwóch podatków; gruntowego i budynkowego, całkowity dochód 164 milj. zł, Nie potrzebuję już mówić chyba, że w przedłożeniach rządowych te minusy, te wady, jakie istnieją w starej ustawie o podatku gruntowym, bynajmniej nie zostały zlikwidowane. Szukaliśmy choćby jednego punktu zaczepienia, ażeby można było traktować przedłożenie rządowe jako odskocznię, któraby nam pozwoliła w komisji zaproponować zmiany, zmierzające do udoskonalenia podatku gruntowego. Ale niestety ani jednego punktu w tem przedłożeniu nie znaleźliśmy, któryby mógł posłużyć właśnie za taką odskocznię. Rząd nie tylko nic w swojem przedłożeniu nie reformuje, ale przeciwnie wprowadza bardzo szkodliwe, mojem zdaniem, zmiany.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#MNowicki">Przede wszystkiem w dalszym ciągu podatek jest rozciągnięty na wszystkich właścicieli gruntów tak, że nawet właściciele kilku metrów gruntu, którzy całe swoje życie muszą spędzać na pracy u jakiegoś przedsiębiorcy, czy większego właściciela rolnego, musieliby podatek gruntowy opłacać.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#MNowicki">Następnie przedłożenie rządowe znosi całkowicie degresję i progresję podatku. I proszę sobie teraz przeliczyć. Włościanom ma się znacznie podwyższyć stawki podatku przez zniesienie progresji i degresii, tak, że od razu zasadnicze stawki podniosą się o około 150%, natomiast ziemianie jednocześnie mają otrzymać stawki zasadnicze obniżone w przybliżeniu o 25%.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#komentarz">(Głos: Słuchajcie!)</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#MNowicki">Otrzymane w ten sposób stawki zasadnicze mnoży się przez 2, lub dodaje się 83% zależnie od dzielnicy. Widzimy więc, że w podatku gruntowym ma nastąpić znaczne obciążenie drobnej własności rolnej, z uwolnieniem od tego obciążenia wielkich obszarników.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#MNowicki">Proszę Panów, przedłożenie rządowe przewiduje, że przeciętny podatek gruntowy, po zniesieniu degresji i progresji, ima wynosić 5 zł, 54 gr., podczas gdy ziemianie w tej chwili według zdania p. Jana Steckiego płacą przeciętnie około 8 zł. z 1 ha. Ale płyną z tego jeszcze dalsze konsekwencje. Podatek gruntowy jest tym podatkiem podstawowym, według którego wymierza się wszystkie inne podatki. Nowa ustawa przewiduje, że wszystkie inne podatki tak państwowe jak komunalne mają wynosić maximum 125% podatków gruntowych. Zresztą do tych 125% innych podatków nie wchodzą niektóre podatki, jak np. na poprawienie dróg, na leczenie ubogich i t. d. i t. d. Jeżeli teraz do tego znacznie podwyższonego (podatku gruntowego dla małorolnych doliczymy jeszcze wzrost innych podatków w tym samym stosunku co wzrost podatku gruntowego, to wtedy będzie chyba dla nas jasnem, że przedłożenie rządowe...</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#komentarz">(Głos: Jest prowokacja)</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#MNowicki">...prowokacją tego nie nazwę, ale bądź co bądź dowodzi ono po raz nie wiem który, że Rząd obecny prowadzi politykę interesów wielkiego kapitału. Jeżeli chodzi o podatek gruntowy, to jest to wyraźnie polityka na korzyść ziemian.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#komentarz">(Wicemarszałek Woźnicki obejmuje przewodnictwo.)</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#MNowicki">Proszę Panów, zbyt mało miałem czasu, ażeby sobie przeliczyć dokładnie, jak wysoki musiałby być podatek gruntowy, aby całkowicie pokryć te 160 milionów złotych, których Rząd od Sejmu zażądał. Przeliczenie moje stosuje postulaty, zgłoszone przez nas, a mianowicie: że pewne minimum posiadania byłoby wolne od tego podatku, następnie, że degresja spadałaby stosunkowo wolno, a progresja wzrastałaby stosunkowo szybko. Wziąłem za podstawę, że średnio do 5 ha będzie tem minimum, które powinno być wolne od podatku gruntowego, ponieważ nie daję ono możności utrzymania, i uwzględniałem tylko gospodarstwa ponad 5 ha ziemi, obciążając je od 2 zł. do 25 zł, zależnie od wielkości gospodarstw. Za podstawę do obliczenia wziąłem wyłącznie grunty orne. Otóż obliczony w ten sposób podatek dałby Skarbowi Państwa wprawdzie nie 119.000.000 zł, jak Rząd proponuje, ale 113.000.000 zł. Ale też w obliczeniach swoich nie wziąłem zupełnie pod uwagę łąk, sadów, lasów, nie wziąłem też pod uwagę nieużytków, które także powinny być opodatkowane, aby w ten sposób skłonić rolników do uprawy tych nieużytków. Gdybyśmy jednak obliczenia należności i z tych gruntów przeprowadzili, toby się okazało, że nie trzebaby wprowadzać już podatku budynkowego, bo już z danego podatku gruntowego mielibyśmy dochód, któryby nie tylko pokrywał sumę proponowaną przez Rząd, ale dałby jeszcze sumę znacznie wyższą, Dlatego pragnęlibyśmy, aby projekt rządowy, zmierzający do powiększenia dochodu z podatku gruntowego, poszedł właśnie w tym kierunku, o którym tutaj mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#MNowicki">Proszę Panów. Gzy wielka własność ziemska wytrzyma wyższe opodatkowanie gruntu? Mojem zdaniem, bezwzględnie tak.</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#MNowicki">Pan Minister Reform Rolnych na posiedzeniu Komisji Budżetowej mówił nam o bardzo ciekawej ankiecie, przeprowadzonej w majątkach ziemskich. Mniej więcej połowa wszystkich gruntów ornych, należąca do wielkich właścicieli ziemskich została przez nich zgłoszona jako grunty niepodlegające parcelacji z tego względu, że są one uprzemysłowione. A więc jeżeli połowa wszystkich gruntów obszarniczych jest tak bardzo uprzemysłowiona, że nawet parcelowana być nie powinna;, to chyba jest jeszcze jeden argument za tem, że podatek wyższy nie byłby uciążliwy.</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#komentarz">(Głos: Pan fałszywie zrozumiał.)</u>
          <u xml:id="u-29.19" who="#MNowicki">To możliwe, ale jeżeli ja fałszywie zrozumiałem, a Pan dobrze zrozumiał, to proszę przyjść i powiedzieć, jak Pan zrozumiał. Jeżeli nawet staniemy na stanowisku, że dochodowość małej własności ziemskiej jest taka sama, jak wielkiej własności ziemskiej, czyli, że z 1 ha ziemi po opędzeniu wszystkich kosztów pozostaje na czysto 1 cetnar metryczny zboża, toć przecież ten, kto ma pół hektara, ma na czysto pół cetnara i oczywiście każde obciążenie podatkami jest dla niego bardzo ciężkie. Ten zaś, kto ma 100 hektarów, zbiera 100 cetnarów i wszelkie obciążenia podatkowe łatwiej może znieść ten, kto ma 1.000 hektarów — ma 1000 centnarów, i znajduje się w znakomitem położeniu. A jak wygląda ten właściciel, który posiada 20.000 hektarów ziemi?</u>
          <u xml:id="u-29.20" who="#komentarz">(Głos: Siedzi w Monte Carlo.)</u>
          <u xml:id="u-29.21" who="#MNowicki">Mnie się wydaje, że rozpięcie podatku gruntowego ściąganego od małej własności w stosunku do ściąganego z wielkiej własności musi być bardzo znaczne, bo to tylko byłoby sprawiedliwe i to tylko dałoby nam możność dopływu do Skarbu Państwa zwiększonego dochodu z rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-29.22" who="#MNowicki">Jeżeli chodzi o podatek budynkowy, to będziemy głosowali przeciwko temu przedłożeniu rządowemu. Podatek ten w r. 1924 Sejm uznał za nieżyciowy i zniósł go. Jakie motywy przytacza Rząd, chcąc obecnie przywrócić ten podatek? Rząd dowodzi, że ten podatek został zniesiony ze względów polityczno-wyborczych. Nie wiem, czy tak było, ale do wyborów jeszcze było wówczas bardzo daleko.</u>
          <u xml:id="u-29.23" who="#MNowicki">We wszystkich stronnictwach od najbardziej lewicowych do najbardziej prawicowych zawsze zwracało się na to uwagę, że podatek budynkowy hamuje rozbudowę wsi, że powoduje budowę coraz mniejszych mieszkań, aby jak najmniej płacić tego podatku. Nie można go uznać za uzasadniony, gdyż płaciłby go nawet ten, kto ma nędzną lepiankę, a nie ma piędzi ziemi i wskutek tego rokrocznie przez całą zimę skrajnie nędzne życie prowadzi, ba, nawet ziemiankę można uznać za budynek. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że często przy lepiankach są bardzo nędzne skrawki ziemi, to przecież takich właścicieli budynków nie możemy uznać za powołanych do płacenia tego lub jakiegokolwiek innego podatku.</u>
          <u xml:id="u-29.24" who="#MNowicki">Proszę Panów, mnie się wydaje, że daleko słuszniejsze jest nakładanie podatku w stosunku właśnie do ilości posiadanych hektarów ziemi i nieporównywanie lepianek z pałacami, bo to byłoby w najwyższym stopniu niesprawiedliwe.</u>
          <u xml:id="u-29.25" who="#MNowicki">Przeciwko podatkowi budynkowemu opowiadamy się jeszcze z tego powodu, że dla wsi wielką bolączką jest rozproszkowanie podatków. Co kilka tygodni włościanin otrzymuje wezwanie, ażeby się stawił do zapłacenia podatku. Traci cały dzień roboczy, marnuje swoje siły na wystawanie w urzędzie w ogonku, ażeby zapłacić podatek. Scalenie po datków jest naszem zdaniem jednym z; najważniejszych postulatów.</u>
          <u xml:id="u-29.26" who="#MNowicki">Proszę Panów, gdy jest mowa w ogóle o reformie całego systemu podatkowego, to nie ma bodaj stronnictwa politycznego w Polsce, któreby nie domagało się scalenia podatków. Tymczasem w projekcie rządowym właśnie się je rozprasza. Z tych też względów Polska Partja Socjalistyczna nie może głosować ani za jednym ani za drugim projektem.</u>
          <u xml:id="u-29.27" who="#MNowicki">Mam wrażenie, że umotywowałem dość jasno stanowisko Polskiej Partji Socjalistycznej. W związku z tem pozwolę sobie przedłożyć dwie rezolucje:</u>
          <u xml:id="u-29.28" who="#MNowicki">„Sejm przechodzi do porządku dziennego nad przedłożeniem rządowem o podwyższeniu i wyrównaniu stawek podatku gruntowego i o podatku budynkowym”.</u>
          <u xml:id="u-29.29" who="#MNowicki">Ale ponieważ uważamy, że reforma podatku gruntowego jest konieczna, i że dochody Skarbu Państwa z tego źródła muszą się zwiększyć, przeto zgłaszamy drugą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-29.30" who="#MNowicki">„Sejm wzywa Rząd, by w najkrótszym terminie przedłożył nowy projekt ustawy o podatku gruntowym, któryby przewidywał: 1) podwyższenie dochodów z podatku gruntowego, 2) zwolnienie od podatku włościan, których gospodarstwa nie wystarczają na utrzymanie rodziny, 3) stosowanie dygresji i progresji tego podatku, 4) zniesienie systemu kontyngentowego tego podatku w b. zaborze rosyjskim, 5) przeklasyfikowanie gruntów co do ich wartości”.</u>
          <u xml:id="u-29.31" who="#komentarz">(Głos: Bardzo mądrze!)</u>
          <u xml:id="u-29.32" who="#MNowicki">Proszę Panów, na wypadek, gdyby Rząd w krótkim czasie podobnej ustawy wnieść nie zdołał, jestem upoważniony w imieniu mego klubu oświadczyć, że klub nasz sam postara się wnieść do Sejmu ustawę taką.</u>
          <u xml:id="u-29.33" who="#komentarz">(Oklaski na ławach P. P. S.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanWoźnicki">Głos ma p. Pluta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejPluta">Wysoki Sejmie! Prasa doniosła, już przed kilku tygodniami, że Rząd ma przyjść do Sejmu z projektami nowych ustaw o podatku gruntowym, budynkowym i majątkowym. Wiadomość tę ludność wiejska przyjęła z niedowierzaniem, jako zwykłą kaczkę dziennikarską.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#AndrzejPluta">Ale dziś jednak dowiaduje się z prawdziwem rozgoryczeniem, że ten ciężar na nią przychodzi i to w czasie bardzo nieodpowiednim. P. Minister Skarbu wybrał czas jak najgorszy i jeżeli będzie się upierał przy tych projektach i będzie starał się je przeprowadzić w Sejmie, to tem przekreśli ten wielki autorytet i zaufanie, jakie sobie u ludności wiejskiej zdobył Premier obecnego [Rządu Marszałek Piłsudski. A przekreśli nie dlatego, żeby chłopi podatków płacić nie chcieli, ale dlatego że na wsi dziś nędza. Chłopi podatki chcą płacić, nie ma lepszego płatnika nad chłopa, ale płaci się bardzo łatwo wtedy, kiedy się ma coś w kieszeni. Tymczasem dziś stosunki na wsi przedstawiają się jak najgorzej.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#AndrzejPluta">P. Minister Skarbu twierdzi w uzasadnieniu do podatku budynkowego, że nie można większego dochodu dla Państwa osiągnąć inną drogą, jak przez pociągnięcie do opodatkowania bezpośredniego szerokich sfer ludności rolniczej, tem bardziej, że należy z całą objektywnością stwierdzić, że stan ekonomiczny tej sfery nieco się polepszył, a samo opodatkowanie jest pomyślane tak, że nie będzie stanowiło zbyt wygórowanego ciężaru. Rozumiem, że opodatkowanie to nie stanowiłoby wielkiego obciążenia wtedy, gdyby nie było setek innych obciążeń.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#AndrzejPluta">Panowie stwierdzić muszą, że skoro znajdziecie się na wsi, to oblegani jesteście przez wyborców, ażeby jak najprędzej, jeżeli już nie całkowicie znieść, to przynajmniej zawiesić na pewien czas ustawę o powszechnem ubezpieczeniu od ognia. A ileż to ludność 'wiejska ma innych podobnych wydatków? To drogowy, to gminny, to szkolny, to parafjalny, nie mówiąc już o utrzymaniu własnem. P. Minister twierdzi, że stopa życiowa na wsi się podniosła i bierze przykład z wartości żyta, udowadniając, że w roku 1923/24 żyto kosztowało 2,50 dol., a dziś kosztuje już 4,50. Ale p. Minister zapomina, że żyto nie, jest produktem mało rolnych, lecz wielkiej własności, na ceny produktów małorolnych Rząd nie zwraca zupełnie uwagi. Ażeby nie być gołosłownym udowodnię, że jeszcze rok, dwa lata temu bydło, trzoda chlewna była droższa niż dzisiaj, Kiedy w r. 1924–26 płacono za klg. żywej wagi wieprza 1,80 do 2 zł., to w tym roku gospodarz czuł się nadzwyczaj szczęśliwy jeżeli za kg. żywej wagi dostał 1.40, a gdybyśmy wzięli pod uwagę inne produkty rolne, to przyjdziemy do przekonania, że w stosunku do cen wyrobów przemysłowych produkty te nie tylko się nie podniosły, ale nawet spadły. Wobec takich warunków ubóstwo wsi jest dzisiaj nie do opisania. Są w Polsce różne targi i jarmarki, myślę, że p. Ministrowi Skarbu nie tajne są także jarmarki na ludzi. Nie wiem jak jest w innych okolicach, ale u nas ilekroć przyjdzie jakaś rekrutacja na emigrację, i jeżeli potrzebny jest kontyngent, powiedzmy, 400 ludzi, to zwykle do tej komisji rekrutacyjnej zgłasza się 1.000 lub 2.000, a niejednokrotnie i więcej tak, że urzędy emigracyjne rady sobie dać nie mogą. Dziś, gdyby bramy państw zagranicznych, a w szczególności zamorskich, były otwarte jak przed wojną, to śmiem z całą stanowczością twierdzić, że połowa chłopów z Polski wyjechałaby zagranicę. A wyjechałaby nie po to, żeby zwiedzać obce kraje, nie po to, żeby się bawić, żeby urządzać polowania na lwy czy tygrysy, lecz wyjechałaby po to, ażeby szukać pracy i zapewnić sobie egzystencję dnia jutrzejszego, albowiem na wsi jest tak źle, że dziś niejeden do ust nie ma co włożyć. Gdyby to było w mojej mocy, tobym Panom przywiózł tu chatę wiejską, biedną chałupinę, w której częstokroć ten biedak żałuje słomy na posłanie i śpi na gołym tapczanie, a to dlatego, żeby mu słomy nie zabrakło dla krowiny. Ja mówię w tej chwili o tych najbiedniejszych, ale i ci również, co na większym kawałku ziemi siedzą, biedę cierpią i też nie mogą sobie poradzić, bo dziś produkty rolne są za bezcen.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#AndrzejPluta">Nie chcę męczyć Panów przykładami, ale powiem dla ilustracji: idziemy do restauracji i pijemy szklankę herbaty, za którą się płaci 40 groszy, a proszę mi powiedzieć, jak wielkiego miasta trzeba szukać, żeby gospodyni wiejska mogła dostać za litr mleka 40 groszy? To mamy stosunek produktów rolnych do wyrobów przemysłowych. Jeżeli chodzi o przemysłowe wyroby, to przecież nie kto inny, tylko wieś jest największym konsumentem, dlatego choćby, że chłopów jest najwięcej.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#AndrzejPluta">Otóż muszę stwierdzić, że w nieodpowiednim czasie p. Minister wybrał się z temi projektami, a w szczególności z projektem podatku gruntowego.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#AndrzejPluta">P. Smoła w przemówieniu swojem zastanawiał się nad tem, jak p. Minister Skarbu potrafi ściągnąć ten podatek. Mnie się zdaje, że p. Minister już wtedy, kiedy ten projekt tworzył, miał obmyślony plan i dlatego w budżecie na rok 1928/39 są pewne kredyty wstawione na powiększenie liczby egzekutorów podatkowych. Każdy płaci i chce płacić dopóki może, ale jak nie może, to macha ręką na wszystko.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#AndrzejPluta">Z tych to przyczyn klub Stronnictwa Chłopskiego, do którego mam zaszczyt należeć będzie głosował przeciwko projektowi, ale są jeszcze i inne przyczyny, które nas do tego zmuszają. Rząd temi projektami jakby chciał społeczeństwo podrażnić i poróżnić między sobą, bo kiedy urzędnicy państwowi w delegacji udali się do p. Ministra Skarbu o polepszenie bytu, to p. Minister odpowiedział im, że polepszenie to będzie zależało od uchwalenia przez Sejm nowych podatków. Otóż z temi projektami teraz Rząd przychodzi, a sfery urzędnicze patrzą na ich uchwalenie i nie mam najmniejszej wątpliwości, że przeciwko tym klubom i tym posłom, którzy będą głosować przeciw, tym projektom, podniosą swoje oburzenie i powiedzą im: to wyście nie chcieli, aby byt nasz był polepszony.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#AndrzejPluta">Stwierdzam, że jest to postępowanie Rządu nadzwyczaj niepożądane. Wieś już dzisiaj niezbyt przychylnie odnosi się do sfer urzędniczych. Wszędzie chłopi narzekają, że w szkołach powszechnych nauka nie idzie tak, jak iść powinna, że dzieci chodzą po 5, 8 lat i pisać i czytać nie umieją. Chłopi narzekają, że w szkołach średnich jest dużo partyjności i że synów chłopskich inaczej się traktuje, aniżeli synów urzędniczych czy pańskich. Stwierdzić należy, iż pomimo wszelkich zarządzeń p. Ministra Spraw Wewnętrznych, urzędnicy państwowi jeszcze gburowato się zachowują. Już na samo wspomnienie, że urzędnicy mają mieć podwyższone pensje, chłopi reagują. A cóż dopiero powiedzą teraz, kiedy się dowiedzą, że specjalnie na polepszenie bytu urzędnikom mają oni ze swych kieszeni zapłacić!</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#AndrzejPluta">To być nie powinno. Podwyższenie pensji urzędniczych powinno być przewidziane w ogólnym budżecie Państwa, a ustawy podatkowe, sięgające do kieszeni bogaczy, powinny były być, jeżeli nie równocześnie, to wcześniej uchwalone. Dzisiaj dopiero otwierają się nam oczy, dlaczego przed wyborami i w okresie wyborów p. pułk. Sławek jeździł po naszych dworach. Niejeden z nas nie rozumiał tego, a dziś to się staje jasnem dla każdego. Dlatego, że już wtedy była myśl, żeby bronić tych bogaczy i jeżeli wtedy prasa tego nie napisała, to dziś z postępowania Rządu można się domyślić, że p. pułk. Sławek jeździł do Radziwiłła, do Tarnowskiego i innych i mówił im: „Wyłaźcie z dziury i brońcie się przed ciężarami, bo my was nie obronimy”. Dzisiaj wprawdzie w tej sprawie ani ks. Radziwił, ani ks. Sapieha, ani hr. Dzieduszycki głosu nie zabierali, a nie zabierali z tej prostej przyczyny, że mają innych, którzy w tej materji bronić ich będą.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#komentarz">(Głos: Sanojca!)</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#AndrzejPluta">Może. Za darmo mandatu mu nie dali, musi ich bronić, bo dziś ich sługą jest.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#AndrzejPluta">Proszę Panów, co to jest podatek? To jest wprost opłata od egzystencji życiowej. Masz bracie lepiej, powodzi ci się dóbr ze, żyjesz dostatnio, zapłać więcej. A nie masz z czego żyć, to albo płać mniej, albo zupełnie nie płać. Czyż jest więc słusznem twierdzenie p. Ministra Skarbu, że to jest nielogiczne, ażeby była degresja lub progresja? Bo na czem to twierdzenie jest oparte? Jeżeli porównamy życie tego biedaka na 2-ch, 3-ch a nawet 5-ciu morgach, a choćby nawet bogatszego chłopa na podmokłych lichych piaskach, z życiem takiego biednego, najuboższego obszarnika, jeżeli tam pójdziemy…</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#komentarz">(Głos: Do Pana.)</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#AndrzejPluta">Może Książę byłby łaskaw, bardzo proszę, tylko możeby się najpierw na życie zaasekurował...</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#AndrzejPluta">...żeby nóg nie połamać na moich progach i żeby sobie głowy nie rozbić o wysoki we drzwiach oczap.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#AndrzejPluta">Wejdźmy do dworku najuboższego obszarnika. Co tam zobaczymy? W każdym razie, jeżeli nie dwóch, to jednego lokaja, albo przynajmniej porządną pokojówkę, mieszkanie urządzone elegancko, gabinet -myśliwski, że, mój Boże, człowiek chciałby setną część tego mieć, W roku 1927 spaliła się w Dzikowie u Hr. Tarnowskiego część pałacu. Kurjerek Krakowski szkodę tę oszacował na 80.000,000 zł. A czyż jest chłop w Polsce, któryby posiadał majątku na 100.000 zł? A iluż jest takich co to cały ich majątek nie wynosi 5.000 zł.? A jeżeli tak, to ta klasa mało posiadająca, ci chłopi do 3,5 morgów, którym na sól nie starczy, powinni być' w zupełności od podatku gruntowego zwolnieni, I w poprzednim Sejmie do tego dążyliśmy, aby małorolnych zwolnić zupełnie, bo jest niesprawiedliwe, aby oni ostatni kęs chleba, czy ostatnią krowinę sprzedawali na podatek.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#AndrzejPluta">Nie rozumiem, z jakiego założenia p. Minister Skarbu wychodzi, gdy powiada, że egzystencja chłopów jest dziś taka, że można sięgać do ich kieszeni.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#AndrzejPluta">P. Minister oparł swoje twierdzenie na wyższej cenie żyta. Wspomniałem, że żyto nie jest produktem chłopskimi, ale produktem tym jest bydło, świnie, masło i t. p. A czy Rząd zatroszczył się o wyższą cenę produktów rolnych? Do tego czasu nie, albowiem brak traktatu handlowego z Niemcami i waloryzacja ceł popsuły naszą konjunkturę handlową z Czechami tak, że wszystko stanęło i ceny produktów zwierzęcych spadły, A jeżeli tak, to nie dziw, że jest na wsi nędza. I kiedy wy, Panowie z jedynki, rozjedziecie się z Warszawy, spróbujcie zrobić zgromadzenie. Idźcie i powiedzcie chłopu, że są konieczności państwowe, że Polska się nie ostoi bez tego, jeżeli się obszarnikom nie ulży, a na chłopów więcej nie włoży. Może znajdziecie takich, którzy Wam rację przyznają, ale ja, proszę Panów, nie podejmuję się tej roli i nie potrafiłbym chłopów przekonać, że to są konieczności państwowe. Chłopi chcą płacić, płacą i zapłacą, ale wtedy, kiedy byt ich się polepszy. Ale temi ustawami, które Rząd obecnie przedkłada, jeżeli w tem brzmieniu zostaną uchwalone, to to drobne rolnictwo, co naprawdę powoli zaczyna się dźwigać, zrujnuje się, a co najgorsze i na co kładę największy nacisk, to zrujnuje się zaufanie ludności wiejskiej do Rządu. O to mnie najwięcej chodzi. Rząd obecny zdobył sobie autorytet. Dobre imię zdobyć w świecie to jest bardzo trudno, ale stracić je bardzo łatwo. I tego się właśnie boję.</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#AndrzejPluta">Kończąc swoje przemówienie, zgłaszam następujący wniosek: Sejm przechodzi do porządku dziennego nad projektem ustawy o podwyższeniu i wyrównaniu stawek podatków gruntowych i proszę Wysoką Izbę o uchwalenie tego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Krzyżanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#FKrzyżanowski">Wysoki Sejmie! W Imieniu moich przyjaciół politycznych pozwolę sobie złożyć krótkie oświadczenie, które tyczy się nie tylko tych dwóch punktów, obecnie będących na porządku dziennym, ale także następnego punktu, o ile do niego dojdziemy, to zn. ustawy o podatku majątkowym.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#FKrzyżanowski">Wychodzimy z założenia, że na porządku dziennym jest dopiero pierwsze czytanie obu projektów ustaw i że słusznie nie jest przyjęte, ażeby przy sposobności pierwszego czytania wdawać się w obszerną dyskusję merytoryczną; sądzimy, że na to będzie bardzo dużo czasu na Komisji Skarbowej, a w razie przejścia przez Komisję Skarbową, sprawa wróci na plenum, w międzyczasie zaś będziemy mieli dyskusję budżetową i przy sposobności ogólnej dyskusji budżetowej także będziemy poruszali sprawę podatkową, jak najściślej łączącą się z budżetem. To też sądzę, że obecna debata nie powinna zbyt głęboko wchodzić w merytoryczną stronę problemu.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#FKrzyżanowski">W zasadzie wobec przedłożenia rządowego zajmujemy stanowisko ściśle rzeczowe i życzliwe, a to dlatego, że przedłożenie rządowe zawiera przewodnią myśl, z którą się solidaryzujemy.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#FKrzyżanowski">Przedłożenia te podyktowane były chęcią polepszenia bytu urzędników, na czem nam wielce zależy. Rząd łączy los tych przedłożeń z polepszeniem bytu urzędników.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#komentarz">(Głos: Figę z nędzą.)</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#FKrzyżanowski">Jesteśmy za polepszeniem bytu urzędników w odpowiednich granicach, w miarę sił i możności. Jesteśmy również za utrzymaniem równowagi budżetowej. Rząd wychodzi z założenia, że polepszenie bytu urzędników, byłoby trudnem do pogodzenia z utrzymaniem równowagi budżetowej, gdyby te przedłożenia nie były uchwalone. Sądzę, że motywy te zasługują na pewne uznanie i poważne zastanowienie się nad niemi.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#FKrzyżanowski">Wreszcie sądzę, że w naszym systemie podatkowym pewne przesunięcie punktu ciężkości z podatków pośrednich na bezpośrednie jest uzasadnionym postulatem.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#komentarz">(Głos: Akurat dla wsi.)</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#FKrzyżanowski">Chodzi tu nie tylko o wieś, ale również i o podatek majątkowy, bo jak powiedziałem, to moje przemówienie odnosi się i do podatku majątkowego, a podatek majątkowy dotyczy nie tylko wsi.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#FKrzyżanowski">Przyjmując te trzy zasady przedłożenia rządowego, będziemy głosowali za przekazaniem ich do komisji, a tam ustosunkujemy się do poszczególnych postanowień w ustawach tych zawartych. Narazie głosowaniem tem w niczem naszego stanowiska nie przesądzamy.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#FKrzyżanowski">Chcę tylko zaznaczyć, że uważam za rzecz wysoce niewłaściwą, ażeby nad tak doniosłą sprawą dla Państwa przechodzić do porządku dziennego w pierwszem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Błażkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PBłażkiewtcz">Wysoki Sejmie! Przedkładając dwa projekty ustaw, dotyczące wyłącznie stanu włościańskiego, to jest o podwyższeniu podatku gruntowego i o podatku budynkowym, Rząd wybrał czas najbardziej niestosowny. Po pierwsze wskutek tego, że wieś obecnie przeżywa kryzys ekonomiczny, o czem mówili moi przedmówcy, po drugie dlatego, że specjalnie w ostatnich dwóch latach nędza zajrzała do wszystkich chłopskich obejść. Poprzedniego roku gradobicie, następnie wylewy głównie dotknęły południowo-wschodnie województwa, zamieszkałe w przeważnej części przez ludność ukraińską, obecnie znowu klęska nieurodzaju. Oto są trzy stopnie nędzy, które zwaliły się na naszą ludność wiejską.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PBłażkiewtcz">Akurat ten moment wybrał Rząd, żeby wnieść te projekty ustaw, które są niejako urąganiem tej nędzy ludności wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#PBłażkiewtcz">Miesiąc temu mieliśmy tutaj w Wysokim Sejmie wniosek Klubu Ukraińskiego w sprawie przyznania wsparć ludności wiejskiej, która ucierpiała wskutek klęsk elementarnych. Sejm jednogłośnie ten wniosek uchwalił i Komisja Rolna wystąpi w najbliższym czasie z odpowiedniemi wnioskami. Rząd odnosi się przychylnie do tego wniosku, ale cóż z tego: ludność wiejska nie może wierzyć w szczerość intencji Rządu, skoro Rząd jedną ręką daję drobną monetę, a drugą rękę wyciąga, ażeby dziesięcio- lub dwudziestokrotnie to samo odebrać. Dlatego sądzę, że już z tych względów Rząd wybrał się niefortunnie, ale niezależnie od tego sam projekt ustawy bez względu na to, w jakim momencie byłby wniesiony, jest nieuzasadniony.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#PBłażkiewtcz">Rząd wywodzi, że podatek gruntowy jest za niski, gdyż dotychczas podstawy podatkowe były za niskie, były niejako fikcyjne, a po wtóre ceny ziemiopłodów tak wzrosły, że obecne stawki nie są żadnem podwyższeniem podatku. Oba założenia są niesłuszne.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#PBłażkiewtcz">Ograniczę się na razie do wywodów dotyczących b. zaboru austrjackiego.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#PBłażkiewtcz">W b. zaborze austrjackim wymierzano podatek gruntowy według czystego dochodu katastralnego. Podatek gruntowy wynosił 22,7% czystego dochodu katastralnego. Obecnie proponuje się podwyższenie go na 83%, albo, nie rozumiem dokładnie tej stylizacji, na 87,15% w przeliczeniu koron na złote, co dałoby w wyniku 87,15, czyli czterokrotnie. Rząd mówi, że po pierwsze stawka 22,7% jest fikcyjna, nie rzeczywistą, jest tylko niejako kluczem, i po drugie, że gdyby stawka była rzeczywistą, to pochodzi ona z czasów przedwojennych i w międzyczasie ceny zwiększyły się tak, że obecny podatek nie jest żadną zwyżką. Śmiem zauważyć, że dochód katastralny czysty według ustawodawstwa austrjackiego był czemś realnem, opartem na długoletnich sludjach i pracach i kto zna ustawodawstwo austrjackie, wie, jak doszło się tam do ustalenia czystego dochodu katastralnego. Były rozmaite komisje, badania na miejscu, wolno było wnosić protesty, zarzuty, zażalenia i w wyniku tego żmudnego i długiego postępowania ustalono wytyczne jednostkowe dla każdej parceli, dla każdego rodzaju kultury i dla każdej dobroci. Prawda, pochodziło to z czasów dawnych, z roku 1869. a zreformowane zostało w r. 1883, ale od r. 1869 do 1914 nie podwyższano wcale stawek, przeciwnie w pierwszem piętnastoleciu od roku 1881 do 1896 cały podatek gruntowy w b. Austrji wynosił 75.000.000 koron, a w następnem piętnastoleciu od 1896 do 1912 zniżono go na 70.000.000, zatem wynik był ten, że podatek gruntowy był nie podwyższany, ale obniżany i przy tem była zasada, uświęcona zwyczajem, że podatku nie wolno podwyższać, chyba tylko zniżać.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#PBłażkiewtcz">A przecież stosunek cen ziemiopłodów do artykułów fabrycznych, których potrzebuje rolnik, czy ludność wiejska, był za czasów austrjackich lepszy, niż obecnie. Austrja była krajem mniej rolniczym, niż obecnie Polska. Stosunek cen rolniczych dla rolnika był korzystniejszy, niż obecnie, a pomimo to podatek ten ciągle obniżano. Prawdą jest, że podatek gruntowy w absolutnej swej wysokości jest niższy od innych podatków bezpośrednich. W Austrji wynosił on 75 milj., podatek dochodowy ponad 200 milij., przemysłowy był większy, niż gruntowy. Obecnie podatek gruntowy wynosi 60 milj., dochodowy — 180 milj., a obrotowy ponad 200 milj. To jest z natury rzeczy dlatego, że ludność wiejska mniej -operuje pieniędzmi i mniejsze ma obroty. Każdy wie, że ziemianin, chłop może mieć dochód najwyżej raz do roku, bo tylko raz do roku czegokolwiek dochować się może, za co wpłyną mu pieniądze, natomiast ludności miejskiej, czy to przemysłowcom, czy handlującym, a nawet wolnym zawodom jest łatwiej, bo ich dochód jest codzienny. Z natury zatem rzeczy na wsi gotówki i zapasów pieniężnych jest zawsze mniej i mniejszy jest obrót pieniężny i mniejszy jest w ten sposób bezpośredni podatek gruntowy. Ale czy przez to obciążenie ludności wiejskiej jest małe? 'Nie, wprost przeciwnie. Czy ludność wiejska płaci tylko ten podatek bezpośredni, gruntowy? Nie, płaci daleko więcej, tylko pod inną formą. Jak wiadomo prócz podatków bezpośrednich mamy podatki pośrednie i formę podatków pośrednich, którą nazywamy monopolem i wreszcie mamy cła.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#PBłażkiewtcz">Otóż gdy podatki bezpośrednie w obecnym budżecie wynoszą 521 miljonów, to podatki pośrednie 159 miljonów, a monopole 836 miljonów, czyli razem miljard, a cła 280 miljonów. A kto ponosi te podatki pośrednie i monopole? Kto płaci 105 miljonów podatku cukrowego, 212.500.000 podatku za naftę, 45 miljonów za sól, a 379 miljonów za tytoń, 380 miljonów za spirytus? Kto w przeważnej części płaci? Przecież wiadomo, że to są produkty najszerszej konsumcji i one -obciążają właśnie ludność wiejską i ludność robotniczą; one dotykają masy, a nie szczytów społeczeństwa. One bardzo mało dotykają bogatych ludzi, czy z przemysłu, czy ziemian, a głównie spadają na barki drobnych rolników i robotników. Nie potrzeba długo wykładać, że chłop płaci podatek za każdą kostkę cukru, za każdy litr nafty, za każde kilo soli, które zużywa. Czy ziemianie, czy wielcy ziemianie, czy królewięta na wschodzie, czy panowie z Lewiatana muszą więcej soli, czy więcej nafty zużyć. Zdaję mi się, że nie.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#PBłażkiewtcz">Z tych 25 mil jonów chłopi zapłacą chyba podatków 100.000 razy więcej, niż królewięta, czy panowie z Lewiatana. A zatem jasną jest rzeczą, że ten podatek bezpośredni całym swym ciężarem spada na szerokie masy konsumentów, a więc przede wszystkiem na chłopów i robotników. A nawet śmiem powiedzieć, że podatek przemysłowy i dochodowy w dużej mierze przerzuca się na konsumentów. Oczywiście Panowie, którzy mają wymierzony zbyt wysoki podatek dochodowy i przemysłowy, w dużej mierze, nie powiem bynajmniej w całości, przerzucają te podatki na barki chłopów i robotników, Dlatego też nie powiem, żeby obciążenie ludności było za małe, jest ono za wielkie, gdyż chłop nasz ponosi jeśli nie całą sumę, to% wszystkich podatków pośrednich. A dodam jeszcze, czyż nie jest najcięższy podatek krwi, który głównie płaci chłop, o tem Panowie również zapominają, To jest chyba także podatek, który całym swym ciężarem spoczywa na barkach szerokich warstw ludności.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#PBłażkiewtcz">Poprzedni przedmówca p. prof. Krzyżanowski powiedział, że te podatki mają być niejako przejściowe, aby pewną część podatków pośrednich przerzucić na bezpośrednie. Ja nie widzę żadnej poprawy, bo oczywiście podatki pośrednie pobiera się nadal w takiej samej wysokości, ale przede wszystkiem jeszcze na drobnych rolników nakłada się nowe podatki. To nie jest uszczuplenie podatków pośrednich, tylko do tego, co płacą szerokie warstwy dodanie jeszcze nowych.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#PBłażkiewtcz">Nie będę się dłużej rozwodził nad tem, jak rzeczywiście niesłuszne jest rozdzielenie tego podatku między drobnych rolników i wielkich ziemian.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#PBłażkiewtcz">Poprzednicy moi dosyć dokładnie o tem mówili. Ja tylko śmiem powiedzieć, że zasada progresji, którą tak zwalcza Rząd, jest w odniesieniu do podatku gruntowego słuszna. Czem jest podatek gruntowy? Rząd mówi, że to jest podatek realny, przywiązany do nieruchomości. Ale z czego się opłaca ten podatek? Z czystego dochodu, który grunt przynosi, przynajmniej według austrjackiego ustawodawstwa. Proszę przeczytać tę ustawę w ustawodawstwie austrjackiem. P. Minister się oświadczy, czy tak nie jest.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#komentarz">(P. Rybarski: Nie.)</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#PBłażkiewtcz">Jest obliczony, jako czysty dochód z gruntu, to, co teorja nazywa rentą gruntową. To jest ten czysty dochód katastralny. To jest dochód taki sam, jak inne, tylko inne dochody, z innych źródeł mają ten przywilej, że do nich stosuje się minimum egzystencji.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#PBłażkiewtcz">Tylko dochód co najmniej 1500 zł, podlega opodatkowaniu, tymczasem chłopski dochód z gruntu, jeżeli wynosi 2 zł, opodatkowaniu podlegać musi. Ta jest różnica pomiędzy podatkiem jednym a drugim, A zatem skoro do dochodu zastosowuje się wszędzie progresję, to jasną jest rzeczą, że tak samo do podatku gruntowego, który w tej formie jest formą podatku dochodowego, tak samo progresję zastosować należy.</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#PBłażkiewtcz">A teraz kilka słów chcę poświecić specjalnie tej ludności, którą mam zaszczyt zastępować. Podatek ten ostrzem swoim zwraca się przeciwko ludności wiejskiej w ogólności, ale w szczególności przeciwko ludności ukraińskiej.</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#komentarz">(Głosy: Dlaczego? Wielka przesada!)</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#PBłażkiewtcz">Ludność ukraińska jest w 90% ludnością czysto rolniczą i dlatego ten podatek obchodzi całą ludność ukraińską. My, Ukraińcy, pomiędzy sobą nie mamy tych ludzi, którzyby byli z tytułu tego podatku uprzywilejowani, nie mamy wielkich obszarników, przemysłowców, bankierów. Przeciwko nam wszystkim ostrze ustaw zwraca się, a zwraca się szczególnie z tego względu, że ostatnie dwa lata były latami wielkich klęsk elementarnych, które dotknęły przede wszystkiem ziemie, zamieszkane przez naród ukraiński, o czem Panom wiadomo i nie potrzebuję tutaj dużo słów na to tracić. Wreszcie jasną jest rzeczą, że i przy wszelkim ściąganiu podatków ludność ukraińska jest gorzej traktowana od innej ludności. To jest wynik ogólnej polityki Rządu, którą mieliśmy możność przedstawić już na innem miejscu i niejednokrotnie jeszcze będziemy mieli możność przedstawić. Ogólnie tylko stwierdzę, że polityka podatkowa jest jednem tylko z ogniw ogólnej polityki.</u>
          <u xml:id="u-35.19" who="#PBłażkiewtcz">Z tego względu, my, jako przedstawiciele ludności przeważnie rolniczej, ludności ukraińskiej, głosować będziemy za odrzuceniem tego projektu ustawy i zgłaszamy wniosek, aby Sejm a limine odrzucił wniosek rządowy.</u>
          <u xml:id="u-35.20" who="#PBłażkiewtcz">Proszę o przyjęcie tego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-35.21" who="#komentarz">(Oklaski na ławach mniejszości ukraińskiej.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Rybarski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RomanRybarski">Wysoka Izbo! Jesteśmy przy pierwszem czytaniu projektów rządowych, a już te projekty wywołały bardzo gorącą debatę. Stało się to dlatego, że społeczeństwo nasze nie było na nie przygotowane, bo wszakże z tego, co o sytuacji gospodarczej i finansowej mówił Rząd w ostatnich paru miesiącach aż po 4 marca 1928 r. mogło nabrać wyobrażenia, że nie tylko żadne podatki nie będą podnoszone, ale że owszem nastąpią wybitne ulgi podatkowe.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#RomanRybarski">Rząd, dążąc do podwyższenia stawek, miał tylko jedną drogę skuteczną: powinien był z tymi projektami wystąpić wcześniej i realizować je częściowo. Gdyby np, w r. 1926, kiedy ceny produktów rolnych już dochodziły do wysokich norm, Rząd wystąpił z pewne mi poprawkami podwyżek, rzecz byłaby o wiele łatwiejsza do przeprowadzenia, niż dzisiaj. Moment jest niewątpliwie źle wybrany.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#RomanRybarski">Następnie trzeba stwierdzić, że jest i z punktu widzenia teoretycznego i punktu widzenia ogólnopaństwowego rzeczą niewłaściwą wydobywanie z budżetu państwowego jednego wydatku i łączenie tego wydatku z nowemi obciążeniami podatkowemi, które bądź co bądź spadają na miljony ludności, Z punktu widzenia teoretycznego (budżet państwowy jest jeden, jeden Skarb. Dlaczego wysunęło się wydatki na urzędników, a nie wydatki na inwestycje, nie wydatki na inne cele? Z równą słusznością można to było zrobić. Z punktu widzenia państwowego trzeba stwierdzić, że dzięki temu, iż zwłaszcza po ostatnich wyborach urzędnik państwowy nie był tem, czem powinien być — strażnikiem prawa...</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#RomanRybarski">...wśród ludności jest rozgoryczenie przeciwko urzędnikom. Te projekty potęgują to rozgoryczenie. Mówię to ja, przedstawiciel tego kierunku, który przez Panów w prasie jest często nazywany antypaństwowym.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#RomanRybarski">Następnie pragnę stwierdzić, że, jak to już zaznaczyliśmy na komisji, w dzisiejszym budżecie państwowym jest możność pokrycia zwiększonych wydatków na płace urzędników państwowych. Ta możność istnieje pod warunkiem nierozszerzania -nadmiernie działalności państwowej, pod warunkiem przeprowadzenia oszczędności. Głosowaliśmy za wnioskami o oszczędności, które pełnego echa w komisji nie znalazły. Ale stwierdzam jeszcze raz, że ta możność istnieje.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#RomanRybarski">W tej chwili, gdy się mówi o obciążeniu podatkowem, o nowych projektach, nie chcę wkraczać w ogólne zagadnienia tu poruszane, na parę jednak rzeczy chciałbym zwrócić uwagę. Przede wszystkiem te projekty, jeżeli uwzględnić podatek majątkowy, nie spadają tylko na jedną warstwę ludności. Niektóre z 'nich mają charakter ogólny. Jestem zdania, że specjalnie projekt podatku majątkowego, tak jak jest ujęty, nie powinien być traktowany niezależnie od koniecznych zmian w dzisiejszym podatku dochodowym, P. Minister Skarbu w jednym z wywiadów prasowych powiedział: Nie jestem bynajmniej zwolennikiem wysokich stawek podatkowych, odwrotnie, zdaniem mojem, raczej umiarkowane stawki dają lepsze wyniki fiskalne, a w dochodach Państwa decyduje w większej mierze konjunktura gospodarcza i sprawność aparatu skarbowego, niż wysokość stawek podatkowych”. P. Minister Skarbu miał rację i chociaż to było przed wyborami, to i teraz ma rację. (Projekt podatku majątkowego, w połączeniu z dzisiejszemi stawkami podatku dochodowego, wywołuje obciążenie nadmierne. Najwyższa stawka podatku dochodowego wynosi 40%, dla samotnych dodatek plus 8%, podatek majątkowy przerachowany na normalną rentowność tego majątku dodaje do tego 8–10%. Takich stawek dziś nigdzie nie ma i dlatego byłoby też rzeczą wskazaną, jeżeli się mówi o podatku majątkowym, który może być płacony z dochodu, żeby ta rzecz była traktowana łącznie z podatkiem dochodowym, z koniecznością reformy tego podatku. Wskażę na jeden przykład czysto praktyczny. Właściciel czy właścicielka skromnego domku z placem w jakiemś miasteczku, który oszacuje się na jakieś 15.000 złotych, ma dochód z tego domku — często to jest jedyne źródło utrzymania — maximum 1000 zł. rocznie, tymczasem ta osoba będzie płaciła 75 zł. podatku majątkowego, a więc 7,5% od swego dochodu, gdy przy ogólnym podatku dochodowym płaci się przy kilkunastu tysiącach złotych dopiero tę stawkę, a zwalnia się dochód niżej 1500 zł, Jak to pogodzić? Jest to brak koordynacji.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#RomanRybarski">Ustawy, tak jak one są nam przedłożone, zwłaszcza o ile chodzi o podatek majątkowy, są raczej ramowe.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#RomanRybarski">W art. 14 projektu podatku majątkowego jest powiedziane:</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#RomanRybarski">„podatek majątkowy wynosi zasadniczo 5% od czystej wartości majątku”, W art. 12 jest podane w jakii sposób ma się szacować ten majątek. Zwrócę uwagę na rzecz bardzo charakterystyczną. Wartość majątku przedsiębiorstw przemysłowych i handlowych, prowadzących prawidłowe księgi handlowe, szacuje się na podstawie tych ksiąg. Bardzo dobrze. Ale wartość majątku przedsiębiorstw, nieprowadzących prawidłowych ksiąg handlowych, na podstawie obrotu rocznego. Co ma wspólnego majątek z obrotem rocznym? Przecież jak wiadomo obrót nie decyduje o wartości majątku. A muszę stwierdzić i to nie dla celów demagogicznych, że tu przebija się tendencja przerzucenia ciężaru podatkowego na warstwy średnie, na tych, którzy nie prowadzą prawidłowych ksiąg handlowych, bo ci będą w daleko cięższem położeniu. Otóż doprowadzenie społeczeństwa do takiego stanu, aby z jednej strony był proletarjat, a z drugiej strony wielki kapitał, nie jest po naszej myśli i takiego projektu nie uważamy za wskazany.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#RomanRybarski">Nie wszystko jednak w tych projektach zasługuje na bezwzględną krytykę. O ile chodzi o kwestję zniesienia tak zwanej progresji, to stanowisko, które ten projekt zajmuje, jest słuszne. Panowie mówią, że przy podatku gruntowym jest progresja. Stwierdzam, że nie ma jej tam prawie nigdzie, prawda, była progresja w Nowej Zelandji i w Australji, jako sposób rozbicia wielkiej własności. Otóż z chwilą kiedy, jak się Panowie chwalicie, za obecnego Ministra Reform Rolnych wielka własność jest już likwidowana bardzo skutecznie, że proces parcelacji idzie bardzo szybko, więc nie wiem, czy jeszcze potrzeba do tego osobnego podatku o tym charakterze? Reforma skarbowa powinna być traktowaną niezależnie od innych celów. Ale jeżeli jest mowa o progresji przy podatku gruntowym, to należy zwrócić uwagę na to, że przecież jakkolwiek według starych przepisów austrjackich przy podatku gruntowym bierze się czysty dochód katastralny z gruntu, to nie jest dochód z gospodarstwa gruntowego. Majątek obciążony długiem 80% wartości, jeżeli jest w analogicznych warunkach ekonomicznych i terenowych, płaci ten sam podatek jak majątek bez długu. Dlatego właśnie ta progresja przy podatkach realnych nie ma racji i powinna być zniesiona. Inna rzecz, że jeżeli się chce wyrównać stawki podatkowe, nie można tego robić nagłymi skokami. Muszę stwierdzić rzecz następującą. Według tych projektów gospodarstwo karłowate, mające parę morgów, które dzisiaj płaci 10 zł. podatku gruntowego razem z obciążeniem samorządowem, obecnie płaciłoby razem z podatkiem budynkowym 60 zł.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#RomanRybarski">Z 10 zł. na 60 zł., to skok zbyt nagły. Ja jestem zwolennikiem powszechnego opodatkowania, żeby ciężary były równomiernie rozłożone na całą ludność, ale i z punktu widzenia skarbowego i społecznego nie uważam za wskazaną takiej reformy, która pewnej kategorji ludzi podwyższa stawki od razu o 500%. To nie są rzeczy ani łatwe do przeprowadzenia, ani dające się usprawiedliwić. Słowem objekcji jest bardzo wiele.</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#RomanRybarski">Mamy tu projekt gruntownej reformy podatkowej, uzasadnienie mówi o motywach politycznych, wyborczych, o różnych rzeczach, ale jest talk zwięzłe, że niepodobna zorjentować się w wielu z tych obliczeń, które przyjęto za podstawę. Robi to wrażenie bardzo pośpiesznego przygotowania. O ile dawniej, za dawnych złych czasów były usprawiedliwione pośpieszne projekty, to teraz po tylu reformach, po takim podniesieniu poziomu naszych urzędników i po takim fachowym ich doborze te rzeczy powinny być staranniej przygotowywane.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#RomanRybarski">Jednak wobec tych wszystkich zarzutów chciałbym oświadczyć, że nie uważamy za rzecz wskazaną, by w pierwszem czytaniu te projekty odrzucić. Komisja ma prawo zrobić wszystko, co zechce, z tych projektów. W komisji można tę progresję nawet tak odwrócić, jak to proponuje p. Smoła, ale komisja winna mieć możność rozpatrywania ich.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#RomanRybarski">Oświadczam, że nie będziemy za tego rodzaju reformami w całości, jak tu się proponuje. Jesteśmy zdania, że nie należy podwyższać ogólnego ciężaru obciążenia podatkowego ludności i właśnie z tych powodów będziemy głosowali za odesłaniem do komisji, by te rzeczy zmienić tak, aby ta reforma nie była powiększeniem ogólnego obciążenia, ale wyrównaniem ciężarów.</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Pieniążek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JanPieniążek">Wysoki Sejmie! Rząd przedłożył 3 projekty ustaw: Ustawę o podwyższeniu stawek podatku gruntowego, ustawę o podatku budynkowym i ustawę o podatku majątkowym. Te trzy ustawy podwyższają podatki o 200.000.000 zł. Najwięcej bije w oczy ustawa o podatku gruntowym i o podatku budynkowym, podwyższająca o 120.000.000 zł. Podatek gruntowy płaciło się w Polsce w wysokości 60.000.000, a dzisiaj Rząd podwyższa go o 100%, to będzie razem 120.000.000. Następnie idzie podatek budynkowy, który trafia tylko do rolnika i wynosić będzie 60 miljonów. Gdyby Rząd nie znosił progresji i degresji, gdyby nie brał za podstawę dochodu katastralnego, to mój Klub zająłby inne stanowisko. Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego nie był nigdy przeciw podatkom, owszem, popierał sprawy podatkowe. My wiemy, że Państwu trzeba płacić, że Państwo potrzebuje pieniędzy, że Państwo jest biedne. Polskie Stronnictwo Ludowe „Piast” wykazało przez dziewięć lat w Obydwóch Sejmach, że za każdą ustawą podatkową głosowało. Jeżeli dzisiaj Rząd robi zamach na zdobycz chłopów, jeżeli znosi degresję i progresję, i gdy klasyfikacja gruntów nie jest jeszcze przeprowadzona, podnosi podatek gruntowy o 100%, to Klub mój za temi ustawami głosować nie może. Weźmy np. Małopolskę, gdyby wziąć dochód katastralny, jako obliczenie do podatku, to tylko chłopi ten podatek musieliby płacić, bo w Małopolsce obszarnicy mają klasyfikację gruntów inną, niż drobni rolnicy, U nas w Małopolsce, a zresztą na całym terenie Rzeczypospolitej, obszarnicy mają klasy niższe od' chłopów. Pierwszych klas gruntów mają bardzo mało, zaczynają prawie że od trzeciej klasy, a kończą na 7-ej, a chłopi, choć mają gorsze grunta, nie drenowane, mokre, mają prawie wszędzie pierwszą klasę, kończą na 5-ej, z tego powodu chłopi musieliby zapłacić 90 miljonów podatków więcej od obszarników, I rząd dzisiaj, kiedy naprawdę jest bieda taka, jakiej w Polsce nigdy nie był-o, przychodzi z podwyższeniem podatków i to od chłopów.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#JanPieniążek">Gdyby Rząd chciał zajrzeć do każdego zakątka, gdzie chłop mieszka, to zobaczyłby, jaka tam jest wszędzie bieda. Niejeden mówi, że chłop nie płaci podatków, albo płaci bardzo małe, i niektórzy posłowie twierdzą, że chłopi wcale podatków nie płacą, a ja twierdzę, że chłopi płacą najwięcej, bo ich jest najwięcej i płacą wszystkie podatki, pośrednie i bezpośrednie. Proszę Panów, okazało się, że u nas w Polsce jest najwięcej drobnych rolników i, jak sam F. Minister stwierdza w swoich motywach, że zabudowań drobnych gospodarstw jest w -Polsce 3.233.989, a bogatszych gospodarstw 11.637, obszarniczych gospodarstw 18.000. Z tego wykazu widać, że najbiedniejsi musieliby płacić najwięcej podatku budynkowego i temu nikt zaprzeczyć nie może.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#JanPieniążek">Niektórzy twierdzą, że na wsi dobrze się ludziom powodzi, a ja mówię, że na wsi jest bieda taka, jakiej nigdy jeszcze nie było, każdy z nas wie, że dobrze być nie może, bo wojna zniszczyła nasz kraj, ludność dotychczas się nie odbudowała, mieszka w wielu wypadkach w ziemiankach i każdy z nas wie, że rządy zaborcze chłopom nic nie dopomogły, a Rząd polski również wsi mało dopomógł.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#JanPieniążek">Mówca z partji ukraińskiej narzekał, że krzywda dzieje się w Polsce Rusinom. Ja twierdzę, że nie tylko Rusinom, ale wszystkim chłopom, tak ruskim jak i polskim, i Rząd im z pomocą nie przychodzi. Twierdzę, że chłopi ukraińscy gorzej od polskich nie są traktowani.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#JanPieniążek">Wysoki Sejmie! Rząd kredytów dla drobnych rolników nie udziela, klęski elementarne nawiedzają rolników rok rocznie, rolnicy pieniędzy nie mają i gdyby nawet chcieli zapłacić te podatki, to nie są w stanie, dzisiaj po wsiach jest nędza, chłopi nie tylko pieniędzy nie mają, ale nie mają co jeść. Gdyby przyszło im płacić te podatki już w lipcu, to nie 'byliby w stanie. Chłopi i tak narzekają, że obszarnicy nie płacą podatków, że za drzewo dużo biorą, i dobrze się im powodzi. Nic dziwnego, że chłop patrząc od 9 lat na te wielkie obszary, które miały 'być rozparcelowane, jest oburzony, bo widzi, że ziemia dworska jest lepsza, zdrenowana i Rząd tu i ówdzie przychodzi obszarnikom z pomocą, a chłopom prawie nigdzie, więc nic dziwnego, że narzekania wzrastają z dnia na dzień i gdyby przyszło chłopom płacić te ciężary, to pewnie by nie zapłacili. Rząd przedłożył ustawę inwestycyjną w sumie 88 miljonów, a.z tego na drenowanie gruntów wstawił tylko 1,600.000, a na regulację rzek 600.000; nic dziwnego, że zregulować i zdrenować gruntów za taką niską cenę nie można.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#JanPieniążek">Panowie nie dziwcie się, że rolnicy tego podatku zapłacić nie mogą, bo wieś jest wynędzniała, a to dlatego, że artykuły pierwszej potrzeby dla rolnika podrożały, a artykuły, które rolnik produkuje, potaniały, jak trzoda chlewna, konie. Chłopi zboża nie mają, a że jest drogie, to z tego tylko mają korzyść obszarnicy. Wieś, dowiedziawszy się o nowych projektach podatkowych, nie wierzyła, żeby Rząd podwyższał o 100% podatki gruntowe, budynkowe i majątkowy. Włościanie twierdzili, że przecież jest w (jedynce 131 posłów, oni nam krzywdy nie zrobią, myśleli, że to jest tylko „kaczka” dziennikarska. Przyjeżdżamy do Sejmu 22 b. m. i dowiadujemy 6ię, że wersje te były prawdziwe i że projekty ustaw już zostały Sejmowi przedłożone do uchwalenia. Wysoki Sejmie, takich ciężarów przecież Panowie przy wyborach chłopom nie obiecywaliście, tylkoście wszyscy twierdzili, że chłopom przyjdziecie z pomocą.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#JanPieniążek">Przy wyborach prawie wszystkie stronnictwa, zaczynając od prawej strony, kończąc na lewej, obiecywały, że złączą podatki w jedną całość, a Rząd zamiast łączyć, to nowe jeszcze stwarza. Chłopi nie wiedzą już jakie podatki mają płacić i proszą posłów, żeby podatki złączyć w jedną całość, żeby płacili tylko jeden podatek. Chłopi -chcą płacić podatki, ale sprawiedliwe. Kto ma więcej — niech płaci więcej, a kto ma mniej — niech płaci mniej. Panowie przypatrywali się w czasie wyborów na całym terenie Rzeczypospolitej, jaka jest nędza na wsi, a dzisiaj nie chcecie tego uznać. Ja twierdzę, że na wsi jest nędza, ludność przymiera głodem i umiera na gruźlicę. Mógłbym dać przykłady, że w kilku gminach w Małopolsce, wynoszących 1000 ludzi po 50 latach pozostało tylko 32, a to dlatego, że włościanie muszą wyprzedawać tłuszcz, jak masło i nawet ser, a na własne potrzeby.zostawiają tylko mleko z pod wirówki, nic więc dziwnego, że gruźlica wzrasta. Po zatem chłopi płacą dużo podatków, -jak podatek gruntowy, majątkowy, szkolny, wojskowy, kościelny i wiele innych.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#JanPieniążek">Szanowni Panowie! Chłopi jeszcze płacą podatki przy cukrze, przy nafcie, przy soli i przy wszystkich monopolach. Chłopi są również w 80% konsumentami. Gdybyśmy te wnioski uchwalili, to popełnilibyśmy zbrodnię na tych najbiedniejszych. Jeżeliby Wysoki Sejm głosował za temi ustawami, to zrobiłby wielką przysługę obszarnikom i oni by drwili z chłopów, bo chłopi musieliby płacić podatki, a obszarnicy byliby uwolnieni. Dlatego ja w imieniu klubu zgłaszam następujący wniosek: Sejm przechodzi do porządku dziennego nad projektami ustaw o podwyższeniu stawek podatków gruntowych (dr. 76) i państwowym podatku budynkowym w gminach wiejskich (dr. 78).</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#JanPieniążek">Proszę Wysoki Sejm o uchwalenie naszego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Kuśnierz:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#BronisławKuśnierz">Wysoka Izbo! Deklaracja, którą mam zaszczyt złożyć w imieniu Chrześcijańskiej Demokracji, odnosi się do wszystkich trzech projektów ustaw skarbowych. Rząd wniósł trzy projekty ustaw skarbowych, dając nam fragmenty w formie ustroju skarbowego. Należy wyrazić wysokie ubolewanie, że Rząd nie przedłożył nam reformy całokształtu ustroju skarbowego, kiedy wiadomo powszechnie, że ta reforma dojrzała do załatwienia. Nacisk ze strony sfer handlowych i ze sfer opinji publicznej jest powszechny, że w ten sposób należy sprawę postawić. Wysoka Izbo! Moment do realizacji tych projektów wybrano bardzo nieszczęśliwy. Wiemy, że na wsi panuje ogromne wyczerpanie i nędza, wiemy, że Rząd dotychczas dla rozwoju i podniesienia wsi zrobił bardzo mało, wierny, że w niektórych okolicach, jak w zachodniej Małopolsce, jest wielkie przeludnienie, panuje niesłychana nędza i głód zagląda do chat wiejskich. W miastach zaś przeciążenie podatkowe osiągnęło swój najwyższy szczyt, ostatni wymiar podatku przemysłowego był tego dowodem, wywołał niesłychane oburzenie. Proszę Panów, przedkładanie nam podatku majątkowego w oderwaniu od projektu rewizji całego systemu skarbowego uważamy za pomysł bardzo nieszczęśliwy i dlatego przewidujemy bardzo poważne trudności w realizowaniu tych projektów rządowych.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#BronisławKuśnierz">Wysoka Izbo, jeżeli Rząd stawia junctim między ustawami skarbowemi i kwestją urzędniczą, to powoduje się pewnemi specjalnemi celami. Faktem jest, że wśród sfer urzędniczych - panuje wielka nędza, że bardzo wielki procent urzędników nie może zaspokoić najpilniejszych potrzeb życiowych. Proszę Panów, jeżeli do kwestji zwiększenia siły nabywczej ogólnie z gospodarczego punktu widzenia przywiązuje się tak wielką wagę, to niewątpliwie kwestja podwyższenia -płac urzędniczych może przyczynić się z gospodarczego punktu widzenia do polepszenia tej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#BronisławKuśnierz">Jeżeli głosować będziemy za odesłaniem! tych projektów -do komisji, to robimy to dlatego, że chcemy, aby rozpoczęła się nareszcie dyskusja nad rewizją ustaw skarbowych i całego systemu skarbowego. Zastrzegamy sobie prawo i możność wniesienia w danej chwili wniosków, jednak już muszę oświadczyć, że będziemy zmierzali do takiego ukształtowania ustaw skarbowych, żeby zarówno interesy wsi jak i miast były należycie chronione. To są powody, które skłaniają Chrześcijańską Demokrację do odesłania projektu do Komisji Skarbowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">Wysoki Sejmie! Rząd spotkał się z oryginalnym zarzutem, że projekty podatkowe opracował specjalnie w celu polepszenia bytu urzędników państwowych. Te zarzuty podnoszono w prasie i na posiedzeniach Komisji Budżetowej. Stąd się wysnuwa wniosek, że Rząd zmierza do wskrzeszenia systemu podatków celowych, zaniechanych już od dawna tak w nauce, jak i w praktyce skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">Podnosi się również zarzuty innej natury, i tak np., że Rząd świadomie przeciwstawia interesy urzędników państwowych interesom innych grup społecznych.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">Jeżeli mam mówić o celowości, to Rządowi przyświeca jeden tylko cel: wypełnienia lulki budżetowej, jaka powstaje w związku ze wzrostem wydatków państwowych, a także w związku z nieuniknioną koniecznością polepszenia bytu urzędników państwowych, która jest uznawana przez wszystkich. Różnica poglądów polega na tem, że Rząd chce oprzeć poprawę bytu urzędników na trwałej i pewnej podstawie, a nie chce jej uskuteczniać kosztem równowagi budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">W związku z projektami podatkowemi wszczęta została specjalna akcja, zmierzająca ku pokrzyżowaniu planu rządowego. Pozwolę sobie zaznaczyć kolejne etapy tej akcji. Przede wszystkiem na łamach prasy ukazały się liczne artykuły udowadniające, że Rząd dysponuje ogromnemi nadwyżkami budżetowemi, że te nadwyżki są dostateczne dla zwiększenia poborów urzędników, że Rząd w związku z tem nie ma potrzeby uciekać się do nowych źródeł podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">Proszę Panów, w tej sprawie, w sprawie nadwyżek budżetowych, w sprawie oszczędności osiągniętych udzieliłem szczegółowych wyjaśnień tak na Komisji Budżetowej, jak również i na plenum Izby i udowodniłem, że te nadwyżki, te rezerwy kasowe, są utrzymane w granicach umiarkowanych i że nie mogą być żadną miarą użyte na bieżące cele budżetowe. Przecież jest rzeczą niemożliwą opieranie bytu urzędników państwowych na oszczędnościach z okresu ubiegłego, gdyż wytworzylibyśmy w ten sposób lukę budżetową na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">Następnie zostali zmobilizowani ekonomiści pewnego obozu celem udowodnienia, że obciążenie podatkowe w Polsce jest wyjątkowo wysokie, że Polska ugina się pod ciężarem podatków, że dlatego nie tylko nie może być mowy o nowych podatkach lub o podwyższeniu istniejących, ale raczej zachodzi konieczność redukcji istniejących obecnie ciężarów podatkowych, a przede wszystkiem zachodzi konieczność obniżenia podatku obrotowego i dochodowego.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">Wysunięta została dalej koncepcja podwyższenia pozycji dochodowych w preliminarzu budżetowym, rzekomo przez rząd zbyt ostrożnie obliczonych, twierdzono dalej, że budżet przedłożony przez rząd jest po stronie wydatków nadmiernie rozdęty, że w drodze oszczędności, w drodze odpowiednich skreśleń, można łatwo uzyskać środki dostateczne dla regulacji płac urzędniczych.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">Uważam przy tem za obowiązek podkreślić, że ekonomiści nasi, którzy narzekają na przeciążenie podatkowe w Polsce, starannie unikają porównań z doby obecnej; operują wyłącznie cyframi dotyczącemi okresu przedwojennego. Z oburzeniem nawet stwierdzają, że rządy zaborcze wymagały mniejszych świadczeń, niż to czyni rząd własny. Pomijając już to, że obliczenia, na których te rozumowania się opierają, są przeważnie nieścisłe, nie mogę pojąć ideologji, która się nie liczy ze zmianą warunków ekonomicznych powojennych świata i nie liczy się również z kosztami utrzymania własnego państwa.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">Pozwolę sobie przytoczyć Panom kilka cyfr, Świadczących o wzroście obciążenia podatkowego w innych państwach. W Anglji w r. 1913 stosunek podatków do dochodu narodowego wyrażał się cyfrą 11%, w r. 1925 obciążenie wzrosło do 24,9%. Podatek dochodowy wynosi tam 13.500.000.000 w przeliczeniu na nasze pieniądze. We Francji obciążenie wzrosło z 13% do 33%, w Stanach Zjednoczonych z 6,6% do 14.8% Budżet Czechosłowacji jest większy, niż w Polsce. Budżet Rumunji na r. 1928 dochodzi do 2.000.000.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">Te cyfry powinny przekonać Panów, że Polska bynajmniej nie stanowi wyjątku, że Polska nie wyróżnia się nadmiernem opodatkowaniem ludności.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">O przeprowadzeniu znaczniejszych oszczędności w budżecie w celu uzyskania środków na polepszenie bytu urzędników nie może być mowy. O tem się przekonała dowodnie Komisja Budżetowa, która na ogół biorąc nie potrafiła osiągnąć żadnych oszczędności, a owszem zwiększyła dość znacznie wydatki, czemu Rząd był zmuszony się sprzeciwić.</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">Podwyższenie pozycji dochodowych w budżecie specjalnie w tym celu, aby uzyskać fikcyjne pokrycie wydatków na poprawę bytu pracowników państwowych, przy jednoczę snem zgłaszaniu wniosków ze wszystkich stron o obniżenie stawek podatkowych, zgodzą się Panowie ze mną, jest podwyższeniem papierowem, które zniweczyć może równowagę budżetową. Takie traktowanie sprawy przy naszych warunkach jest wyjątkowo niebezpieczne dla następujących powodów: Przede wszystkiem konjunktura gospodarcza, która w r. 1927 była wyjątkowo dobra, może nie dopisać. Nie sposób opierać się w przewidywaniach budżetowych na jednym tylko roku, na roku, który był najlepszy pod względem konjunktury gospodarczej od początku niepodległości polskiej. Napięcie dochodów w budżecie do maksymalnego stopnia z tem, żeby uzyskać pokrycie dla tych lub innych wydatków, pozbawi tak 'Rząd jak i ciała ustawodawcze wszelkiej rezerwy, koniecznej na wypadek wzrostu cen, na wypadek nieurodzaju, klęsk żywiołowych i innych nieprzewidzianych okoliczności. Uniemożliwiłoby to wreszcie prowadzenie gospodarki miesięcznemi odcinkami. Zamykanie poszczególnych miesięcy, jak to ma miejsce od 2 prawie lat bez deficytu, stałoby się zadaniem wręcz niewykonalnem. Ogłoszenie zaś na tle biernego bilansu deficytów budżetowych mogłoby mieć dla nas w obecnej chwili nieobliczalne konsekwencje.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">Przy układaniu budżetu Rząd przekonał się o niedostateczności istniejących środków dochodowych dla pokrycia wzrastających wydatków państwowych i między innemi dla pokrycia nieuniknionego wydatku, połączonego z regulacją płac urzędniczych. Zmusiło to Rząd do wniesienia projektów podatkowych. Na czoło tych projektów wysuwa się ustawa o stałym podatku majątkowym. Projekt tej ustaw nie wnosi nowego obciążenia. Ta ustawa stanowi rekompensatę za podatek, wypływający z ustawy obecnie obowiązującej. Nie powinniśmy zapominać, że zaległości tego podatku wynoszą ponad 700 miljonów i że klasa pracująca słusznie wymaga uiszczenia tej zaległości. Już rządy poprzednie, a przede wszystkiem rząd koalicyjny nawiązywały junctim i o ile jestem poinformowany, ministrowie socjalistyczni na to się zgodzili. Już Rząd koalicyjny nawiązał junctim między zredukowaniem kontyngentu obecnego podatku a wprowadzeniem podatku stałego. Nie rozumiem, z jakiej racji nasze stanowisko ma się zmienić w chwili obecnej, kiedy wydatki państwowe wzrastają, a kwestja urzędnicza stała się bardziej piekąca, niż kiedykolwiek.</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">Zaprojektowane zwiększenie podatku gruntowego znajduje swe uzasadnienie w zaszłych zmianach ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">Nie należy zapominać o tem, że stawki podatku gruntowego od 1924 r. pozostały bez zmiany, gdy w międzyczasie i waluta spadła i ceny produktów rolnych się zmieniły.</u>
          <u xml:id="u-43.15" who="#komentarz">(p. Diamond: Przecież te ceny wzrosły w porównaniu z r. 1924 przynajmniej o 200%. A o ile wzrosły płace?).</u>
          <u xml:id="u-43.16" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">Właśnie chcemy, żeby płace urzędnicze były większe.</u>
          <u xml:id="u-43.17" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">Jeżeli mamy uciekać się do porównań, to nie od rzeczy będzie przytoczyć kilka cyfr, dotyczących. b. Kongresówki. Podatek gruntowy łącznie z podatkiem podymnym na obszarze Kongresówki wynosił przed wojną około 9.000.000 rubli. Stanowiło to wówczas równowartość około 3.000.000 korcy żyta. Jeżeli oszacujemy według cen obecnych, to otrzymamy około 120.000.000 wtedy, kiedy obecnie obciążenie na rzecz Państwa jest 4-krotnie niższe.</u>
          <u xml:id="u-43.18" who="#komentarz">(Przerywanie.)</u>
          <u xml:id="u-43.19" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">Pan Poseł mówi o opodatkowaniu komunalnem. Otóż ustawa, która Panom została przedłożona, przewiduje uregulowanie podatków komunalnych, zakreśla limit, który nie może być przekroczony, i sądzę, że w tem może być leży punkt ciężkości. Nie tyle jest ciężki dla ludności wiejskiej podatek państwowy, ile różnorodne podatki komunalne, których płatnicy nawet zawczasu nie mogą uwzględnić i które na nich często spadają w sposób nieoczekiwany.</u>
          <u xml:id="u-43.20" who="#MinisterSkarbuCzechowicz">Proszę Panów, nie będę teraz wchodził w szczegóły, sądzę, że o szczegółach pomówimy na Komisji Skarbowej i w drugiem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-43.21" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Maksymiljan Malinowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MaksymilianMalinowski">Wysoka Izbo! Jeżeli 'przemawiam, to nie dlatego, ażeby klub mój był zdania, że podatków należy płacić jak najmniej, że włościanie, polski lud rolny, powinien płacić jak najmniej, że należy go od podatków uwalniać. Przeciwnie, jesteśmy zdania, że wszyscy jednakowo i sprawiedliwie powinni być opodatkowani, a jeżeli chodzi o rolników drobnych, to wiadomą jest rzeczą, że od wieków ciężary ponosili najubożsi i znosili je spokojnie, pokornie nawet, z dużem męstwem, nie dojadali, a obowiązki swoje wykonywali.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#MaksymilianMalinowski">Jeżeli jednak dziś występujemy przeciw tym trzem projektom, to ze względu na to, że one po 1) nierównomiernie i niesprawiedliwie, obciążają obywateli w stosunku do ich majątku i dochodu, po 2), że mają posmak politycznego stanowiska w stosunku do ludu rolnego, w stosunku do większości narodu. Uważam, że ze względów państwowych taki stosunek powinien się zupełnie odmienić i być innym, aniżeli był dotąd.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#MaksymilianMalinowski">W tych dniach państwo czechosłowackie obchodziło wielką uroczystość 10-lecia swej wolności państwowej. Opowiadano mi, że to święto obchodzono w Pradze bardzo uroczyście, że lud rolny, który jest podstawą i fundamentem życia gospodarczego 'kraju, wystąpił w 200 tysiącznej gromadzie, na ulicach miasta, a razem z nim duszą i sercem był nie tylko prezydent Masaryk i nie tylko premjer rządu, ale cała ludność miasta przystąpiła do tej uroczystości i przyjmowała lud, jako najlepszych gospodarzy, jako tych, którzy przyczyniają się do właściwej linji rozwoju przemysłu, którzy są fundamentem i ostoją Państwa, którzy nadali najzdrowszą strukturę gospodarczą krajowi, a tem dają wzór Europie budowania istotnej mocy państwa. Ludność Pragi lud ten zasypała kwiatami.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#MaksymilianMalinowski">A oto u nas cóż się dzieje? Rząd przyczynia się do rozbijania więzi społecznej narodu. Całe społeczeństwo wyraźnie pociąga się, aby było przeciw ludności rolniczej. Rząd wreszcie występuje z projektem ustawy, który wyraźnie powiada, że przeciw temu ludowi my jesteśmy. Przedmówcy moi mówili, że podobnem traktowaniem lud odstręcza się od państwowości polskiej, a p. Smoła powiedział, że i od tych, których sam lud przywykł już czcić i czcił.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#MaksymilianMalinowski">Wysoka Izbo! Na tę stronę zagadnienia należy zwrócić szczególnie pilną uwagę. Polska, jak Czechy lub Dania, musi uznać, że lud jest podstawą i fundamentem bytu narodowego, że lud to praca największa, że lud to gospodarność największa, że ludu nie można traktować jak kopciuszka, że trzeba go wchłonąć w całą państwowość i razem z nim pracę prowadzić.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#MaksymilianMalinowski">Ustawy, które rozpatrujemy, są zrobione, jak to nam kilkakrotnie mówiono i co tu dziś stwierdził p. Minister Skarbu, albo dla celów fiskalnych, tylko fiskalnych, albo żeby pokryć niedobór, którego wymagają potrzeby urzędników. A 'jakże lud, większość narodu będzie to traktowała? A my, którzyśmy ślubowali według sumienia służyć Państwu i krajowi, jakżeż mamy głosować za tem, kiedy widzimy, że ta fiskallność nie jest celem państwowego życia i że urzędnik nie jest celem państwowego życia.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#MaksymilianMalinowski">Słyszeliśmy tu wzmianki, że Rząd chce metody opodatkowania traktować zgodnie z nauką. Jeżeli zgodnie z nauką, to trzeba zajrzeć także do prac tych teoretyków finansistów, którzy dzisiaj wygłaszają teorję „reproduktywności podatków” i te orfę te wcielać w życie. Teorje podatkowe nie mówią dziś nie tylko o „reproduktywności podatków” i o ekwiwalencie, jakie społeczeństwu dawać powinny, ale o plus-walencie, na to, ażeby ludność wiedziała, jakie korzyści ma z podatków, że podatki więc idą na jej korzyść i dobro powszechne. W wystąpieniach podatkowych i preliminarzu budżetu Rządu ani śladu takich intencji.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#MaksymilianMalinowski">Nikt u nas nie mówi tu, żeby podatków nie płacić, ale każdy pyta: i cóż się w tym Państwie czyni, ażeby stan nasz na miarę potrzeb powojennych poprawił się moralnie, kulturalnie, materjalnie. P. Minister Skarbu mówił tu nam przed chwilą, że we Francji, w Ameryce są większe podatki. Europa liczy 500 milj. ludności, a wytwarza mniej aniżeli 118 milj. ludności Ameryki. Tam mogą być podatki większe, jeżeli produkcja jest o wiele większa, silniejsza. My w stosunku do Europy Stoimy w takiej sile produktywności, jak Europa w stosunku do Ameryki. Jeśli tak słabą jest siła naszej wytwórczości, jakże możemy odddawać takie podatki jak obywatel Ameryki? Z czego będziemy dawali?</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#MaksymilianMalinowski">Słusznie podpowiada mi tu kolega: a wojna co zrobiła u nas? We Francji, w całej Francji południowej nie było takiego zniszczenia, a tem bardziej nie było go w Ameryce. P. Minister Skarbu dziś, jak i wszystkie wydawnictwa rządowo-jedynkowe w czasie wyborów, mówił, że przecież byt nasz się poprawił, możemy zatem więcej płacić, bo gospodarka lepiej stoi. Dziwna rzecz! proszę przejść od chaty do chaty, a zobaczymy, że przecież rolnictwo drobne jest w gorszem położeniu dzisiaj pod względem produkcyjnym niż było, nie jest ono dziś w stanie wytwarzać tyle, a potrzeby w rozwoju życia wzmagają się, wzrastają.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#MaksymilianMalinowski">Mowa tu była o tem, że lud bierze udział we wszystkich podatkach. Organ Ministerstwa Przemysłu i Handlu od czasu do czasu daję bardzo ciekawe dane, jak wielkokapitalistyczny „Przegląd gospodarczy”. Wiadomości i dane ty oh pism są w rażącej nieraz sprzeczności z tem, co się słyszy, a zwłaszcza.co się słyszało w czasie wyborów od Rządu. Okazuje się, że rolnik najdrobniejszy, najuboższy bierze największy udział w podatkach pośrednich. W województwach centralnych udział ten wynosi 13%, w południowych 6%, w zachodnich 12%. W tym samym stosunku jest dla wszystkich podatków. W ten sposób ludność 'bierze udział we wszystkich podatkach, a najubożsi przeważnie płacą najwięcej stosunkowo.</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#MaksymilianMalinowski">Właśnie cyfry w tym względzie w Nr. 9 „Przemysłu i Handlu” na str. 779 podaje Instytut Badania gospodarstw drobnych. Wydatki na artykuły przemysłowe osobiste i domowe na 1 ha (w zł.) wynoszą (wiemy, że ziemi ornej należy do drobnej własności):</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#MaksymilianMalinowski">[tabela]</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#MaksymilianMalinowski">Na wódkę, na cukier, sól, tytoń, na odzież, obuwie i t. p. — wszystko, co opłaca podatki pośrednie i bezpośrednie spłaca skutkiem przerzucenia drobny rolnik i to tem więcej, im jest posiadaczem drobniejszym, bo sam produkuje mało.</u>
          <u xml:id="u-45.13" who="#MaksymilianMalinowski">Proszę panów! Rząd wprowadza stały podatek majątkowy dlatego, jak mówi, że poprzedni kontyngent nie był ściągnięty, był przez obywateli (część ich) zapłacony w kwocie aż 7.000.000 zł. Chłopi wpłacili podatek majątkowy, p. Minister stwierdził również, że chłopi zawsze płacą. Tylko ci wielcy rolnicy nie płacą. Już w poprzednim Sejmie kilkakrotnie miałem sposobność mówić o ordynacji Zamoyskiej i będę mówił o niektórych panach, siedzących w centrum, że stosunek ich do rzeczonego podatku jest ujemny; nie płacą i basta… Ordynacja Zamoyska dotąd nie zapłaciła podatku majątkowego. Za psie pieniądze masowo tnie i wywozi łasy, a Rząd nie jest w stanie zabrać jej coś z tego na podatek majątkowy, przeciwnie Rząd dał Ordynacji 4 miljony zł. pożyczki na to, aby zapłaciła podatek majątkowy. Mówi się, że to na parcelację, a to na podatek i na śrubowanie ceny ziemi. W gminie Mokre, powiatu zamojskiego, we wsi Lipsko Ordynacja ordynarnie spekuluje na głodzie ziemi u ludu i wyciąga odeń.</u>
          <u xml:id="u-45.14" who="#MaksymilianMalinowski">Proszę Panów! Mówimy tu o podatkach i urzędnikach. Mówiłem już nieraz, że nie jest korzystne dla Państwa, dla przyszłości Polski, gdy lud rolny, ta największa masa i największa wartość moralna i pracy, jest odsuwany, jako gorszy, albo traktowany jedynie jako ten, który ma płacić, i to specjalnie na urzędników, na zwiększenie ich poborów.</u>
          <u xml:id="u-45.15" who="#MaksymilianMalinowski">Po cóż sprawa poborów urzędniczych łączy się ze sprawą podatków? Lud wszakże wobec takiego postawienia sprawy pyta, dlaczego na urzędników mamy płacić? I oto my, którzyśmy w ciągu wielu, wielu lat, myśleli o niepodległe, państwowości polskiej, myśleliśmy, że polski urzędnik to będzie brat, swój człowiek, przyjaciel… i po cóż teraz w Polsce robi się tak, ażeby do urzędnika polskiego lud zniechęcać. I dla urzędników nie jest to polityką korzystną, nawet dla moralności ich. W jakiś dziwnie niekorzystny stosunek stawia dziś Rząd urzędników. Gdyby w uzasadnieniu do projektu ustawy budowlanej chłop przeczytał ustępy ręką urzędnika w nim napisane, to powiedziałby: z chłopa kpią: Pisze się: „Nie jest słusznem twierdzenie, że dom mieszkalny na wisi jest tylko niezbędną częścią gospodarstwa rolnego, podobnież jak mieszkanie właściciela fabryki nie jest częścią jego zakładu przemysłowego. Jeżeli właściciel domu w mieście, zajmujący cały dom na swój własny użytek, obowiązany jest do płacenia podatku budynkowego — nie ma żadnej dobrej racji po temu, aby rolnik, mający dom na wsi, był wolny od tego podatku”.</u>
          <u xml:id="u-45.16" who="#MaksymilianMalinowski">Podatek podymny, czy budynkowy był wszędzie przeklinany lub ośmieszany. Przede wszystkiem chwytano się go wszędzie, naprz. w Anglji za Wilhelma III, w chwili materjalnego bankructwa króla i jego rządu. Wtedy chwytano się podatku budynkowego, od okien albo drzwi, od kominów, od ognisk domowych. A my dziś — jak nam to mówi Rząd — i znienawidzony ten podatek wznawiamy specjalnie dla pokrycia potrzeb urzędników.</u>
          <u xml:id="u-45.17" who="#MaksymilianMalinowski">Powiadają tutaj, że przecież ta chałupa chłopska, to mieszkanie prywatne, jak mieszkanie fabrykanta przy fabryce. A przecież wiemy, że w tem prywatnem mieszkaniu chłopa to nie tylko mieszkanie jest ale kuchnia, a nawet bywa ono i pomieszczeniem dla prosięcia, cielęcia, kury i gęsi. To nie osobne mieszkanie, takie, jak ma fabrykant przy fabryce, to siedlisko ściśle związane z życiem gospodarczem i bez tej izby kuchni cielę nieraz by się nie uhodowało i kura nie zniosłaby jaja i gęsi by się nie wylęgły…</u>
          <u xml:id="u-45.18" who="#MaksymilianMalinowski">W drugim ustępie jest powiedziane: „wiemy o tem dobrze, że podatek budynkowy musi się przyczynić do tego, że ludzie nie będą jak należy budować”. Ba, my wiemy o tem, że tak będzie, bo mamy przykłady, jak to było we Francji lub w Anglji, gdzie ludzie drzwi i okna zabijali! i powietrza nie dopuszczali do chaty, żeby tylko podatku nie płacić. My nieraz mówimy o kulturze, że chcemy żeby wieś polska była ładna, żeby cudzoziemcy nie mówili o niej, żeśmy półdzikim narodem, żeby nie opisywali tej wsi tak jak ów ksiądz, towarzysz armji Napoleona, który w pamiętnikach swych zostawił nam opisy wsi i ludności jej, że nie wiadomo czy to byli ludzie, czy zwierzęta.</u>
          <u xml:id="u-45.19" who="#MaksymilianMalinowski">Podatki trzeba nakładać bardzo ostrożnie, i przede wszystkiem od rzeczywistych dochodów obywateli w ten sposób, żeby gospodarz rolny nie tracił chęci i ochoty do pracy, ale żeby owszem pobudzały go do niej.</u>
          <u xml:id="u-45.20" who="#MaksymilianMalinowski">Czytamy bardzo rozsądne zdanie w książce „Ekonomia Rolnicza”, którą wydał p. Minister Staniewicz, powtarzając zdanie znakomitego prof. Laura, że państwo musi dbać o to, żeby chłop był bogaty. A jakże w wytworzonych u nas warunkach może chłop polski przychodzić już nie do bogactwa, lecz bodaj do zamożności?</u>
          <u xml:id="u-45.21" who="#MaksymilianMalinowski">Z tych względów jesteśmy za odrzuceniem przedłożonych ustaw, bo rozumiemy, że trzeba jak najprędzej przyjść z takiemi ustawami podatkowemi, któreby stanowiły coś wielkiego, jak jest potrzebne w naszym organiźmie państwowym, żeby w tych ustawach podatkowych i w całym projekcie rządzenia Państwem i gospodarowania w niem uwzględniać nową słuszną teorję „reproduktywności podatków”, bo wtedy dopiero wszyscy chętnie będą płacili i 'będą mogli płacić.</u>
          <u xml:id="u-45.22" who="#MaksymilianMalinowski">Nie dlatego zwracamy się przeciw tym ustawom, żebyśmy chcieli, aby podatków nie płacić, ale dlatego, że chcemy jak najprędzej zaprowadzić porządek, chcemy, alby podatki były należycie wprowadzone i żeby były zgodne z planem rozwoju gospodarczego kraju.</u>
          <u xml:id="u-45.23" who="#MaksymilianMalinowski">W uzasadnieniu do podatku majątkowego jest powiedziane: nie jesteśmy przygotowani do tego. Otóż trzeba się przygotować do tego, żeby te ustawy były należycie i odpowiednio do całokształtu potrzeb rozwoju Państwa tworzone.</u>
          <u xml:id="u-45.24" who="#MaksymilianMalinowski">Po 10-ciu Jatach państwowego bytu naszego trzeba przyjść do tego, żebyśmy budowali to Państwo w dziedzinie ustawodawstwa podatkowego należycie. Dlatego projekty tych ustaw odrzucamy.</u>
          <u xml:id="u-45.25" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#IgnacyDaszyński">Przerywam rozprawę do jutrzejszego posiedzenia, które proponuję odbyć o godzinie 3 popołudniu z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#IgnacyDaszyński">1. Dalszy ciąg pierwszego czytania projektów ustaw:</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#IgnacyDaszyński">a) o podwyższeniu i wyrównaniu stawek podatków gruntowych (druk nr. 76.) b) o państwowym podatku budynkowym w gminach wiejskich (druk nr. 78.) 2. Pierwsze czytanie projektu ustawy o stałym podatku majątkowym (druk nr. 77.) 3. Nagłość wniosku posła Hartglasa i tow. w sprawie uchylenia przepisów prawnych, ograniczających równouprawnienie ludności żydowskiej w b. zaborze rosyjskim (druk nr. 81.) 4. Nagłość wniosku posłów (Koła Żydowskiego w sprawie niesłusznego wymiaru podatku przemysłowego za 1927 r. (druk nr. 82.) 5. Nagłość wniosku posłów Klubu Białoruskiego „Zmagania o sprawę chłopów i robotników” w sprawie mordu, dokonanego na mieszkańcach kolonji Zawań przez posterunkowego Raubę.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#IgnacyDaszyński">Nie słyszę sprzeciwu. Porządek dzienny uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#IgnacyDaszyński">Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>