text_structure.xml 121 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 30 po poł.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#Komentarz">Obecni przedstawiciele Rządu Minister Skarbu — Jerzy Zdziechowski, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych — Kajetan Morawski, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości' — Julian Siennicki, Przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wojskowych — ppułk. Petrażycki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 126 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 127 posiedzenia leży w biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają senatorowie Kaniowski i Kopciński. Listę mówców prowadził s. Kopciński.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt 1: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o uzupełnieniu prowizorium budżetowego na czas od 1 stycznia do 31 marca 1926 r. i o prowizorium budżetowem na czas od! 1 do 30 kwietnia 1926 r. (druk sejmu, nr 2392). Jako sprawozdawca ma głos s. Buzek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefBuzek">Wysoki Senacie! Uzasadniając w imieniu Komisji Skarbowo Budżetowej w dniu 22 grudnia prowizorium budżetowe na pierwszy kwartał b. r. stwierdziłem, że w pierwszym kwartale należy oczekiwać mai tej więcej dochodu w kwocie 365 milionów zł., wobec tego zaś, że prowizorium budżetowe, wówczas uchwalone, opiewało na 406.481.000 zł. było rzeczą z góry jasną, że pierwszy kwartał będzie się musiał skończyć deficytem, a deficyt tem odliczałem wtenczas na okrągło 41 milionów. Niestety wynik faktyczny w pierwszymi kwartale był gorszy, aniżeli w grudniu przewidywałem, i to wyjaśnia nam. dlaczego w prowizorium na kwiecień art. 1 nie dotyczy samego prowizorium na kwiecień lecz stanowi pewien dodatek do prowizorium uchwalonego w grudniu na 1 kwartał.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JózefBuzek">Przedewszystkiem należy zaznaczyć, iż dochody w 1 kwartale b. r. były mniejsze, niż w grudniu przewidywano; dochody faktyczne w Styczniu i lutym wyniosły 247 mil jonów, dochody w marcu oblicza Ministerstwo na 111 milionów, wiec dochody 1 kwartału wynoszą 358 milionów. Ponieważ obliczałem dochody na 365 milionów, więc okazuje się iż faktyczny wynik jest mniej korzystny o 7 milionów. Jeszcze więcej na szali zaważył rozwój wydatków. Okazało się, iż wydatki faktyczne 1 kwartału r. b. nie mieściły się w kwocie, przynagiej w prowizorium budżetowemi, lecz przekroczyły ją o 23.725.000. Wskutek tego wydatki I kwartału trzeba obliczać na okrągło 430 miljonów może nie zupełnie, bo w pewnych resortach są pewne oszczędności, w każdym razie jednak wynika jasno, że deficyt I kwartału zamiast wynosić spodziewane 41 milionów, wynosi okrągło 70 mi tanów zł.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JózefBuzek">Należy nam zastanowić się, jak przyszło do tych większych wydatków. Jak przyszło do tego przekroczenia uchwalonych kredytów w kwocie 406 milionów zł. o 23.725.000 zł. Otóż szan. Panowie przypomną sobie, że w tym samym dniu, w którym przyjęliśmy ustawę o prowizorium budżetowem z 22 grudnia, uchwaliliśmy także ustawę sanacyjną i w tej ustawie sanacyjnej zmiennikami szeregi przepisów ustawy, które mają bezpośredni wpływ na wydatki. Przepisy te dotyczyły np. uposażeń pobocznych nauczycieli, także w części sędziów, dotyczyły obliczania zaopatrzenia inwalidów, emerytów, urzędników państwowych, doświadczenie wykazało, że fachowe ministerstwa w bardzo wielu razach nie obliczyły z dostateczną ścisłością efektu tej ustawy sanacyjnej; przeceniły efekt finansowy ustawy sanacyjnej, liczyły się z oszczędnościami znacznie większemi. niż dać mogły zmiany odnośnych przepisu 6 w ustawy. Przedewszystkiem dotyczy to resortu Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Prowizorium na kwartał pierwszy 1926 r. przewidywało wydatki tego Ministerstwa na 58.237.000 zł. W porównaniu z budżetem, wniesionym przez p. Ministra Grabskiego na r. 1926, oznaczało to bardzo znaczną oszczędność, mianowicie jedna czwarta kredytów na Ministerstwo W. R. i O. P. w myśl ustawy skarbowej p. Ministra Grabskiego na r. 1926 wynosiła 78.875.000 zł., a więc przewidziano redukcję wydatków w porównaniu z ustawą skarbową na r. 1926 o przeszło 20 milionów. Otóż okazało się, iż się przeczuto, Spodziewając się tak wydatnego obniżenia wydatków Ministerstwa W. R. i O. P. przez uchwalenie ustawy sanacyjnej, okazało się, że oszczędności, które zostały faktycznie osiągnięte na mocy przepisów tej ustawy, są przeszło o 8 milionów niższe, niż preliminowano, są o 8,263.000 niższe o 12.300.000 od preliminarza budżetu obecny żąda w art. 1 ustawy, o której mówcą, ażeby eks post zezwolono na dalsze wydatki) Ministerstwa Wyznań i Oświecenia Publicznego w kwocie 8,263.000. Wydatki te są już uskutecznione i musiały być uskutecznione, W myśl obowiązujących ustaw. Faktyczne wydatki na Ministerstwo Wyznań i Oświecenia Publicznego W pierwszym kwartale będą wynosiły 66,500.000 zł. będą więc niższe o 12,300.000 od preliminarza budżetu Grabskiego na rok 1926. Jeżeli zaś porównajmy je z faktycznemu wydatkami w I kwartale 1925, to okaże się, że są niższe o 11,100.000 zł. Wiec proszę Panów, tutaj oszczędność jest bardzo duża. Ale wnet w następnem ministerstwie. W Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej mamy, rozwój inny. Mianowicie tu okazuje się bardzo znaczny wzrost wydatków zarówno w porównaniu Z faktycznemu wydatkami w roku 1905, jak i w porównaniu z preliminarzem rządu Grabskiego na rok 1926, mianowicie na I kwartał 1926 r. w prowizorium budżetowem uchwaliliśmy dla Ministerstwa Pracy 18,791.000 zł, obecnie Rząd żąda dopełnienia tej kwoty o 7,500.000 zł, tak, że wszystkie wydatki Ministerstwa Pracy w I kwartale będą wynosiły 26,291.000 zł. Otóż to znaczne zwiększenie należy przypisać smutnemu rozwojowi liczby bezrobotnych i wskutek tego zwiększeniu sumy wsparć, wypłacanych bezrobotnym na mocy obowiązujących ustaw. Te wsparcia dla bezrobotnych wynosiły W styczniu r. b. 6,867.000 zł, w lutym 7.000.000, a w marcu 6,257.000, razem 20,024.000 zł. Do tego trzeba jeszcze dodać wydatków na wyżywienie bezrobotnych w kwocie 455.000, tak, że przeszło 20,509.000 zł, wynosiły wsparcia dla bezrobotnych w I kwartale.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JózefBuzek">Dalszych kredytów u zapełniających na I kwartał r. b. żąda Rząd dla Ministerstwa Skarbu, mianowicie w) kwocie 6 miljonów zł. Chodzi tu niemal wyłącznie o zwiększenie kredytu na renty inwalidzkie 1 na zaopatrzenia. Mianowicie, na renty inwalidzkie i na zaopatrzenia prowizorium [przewiduje na I kwartał wydatki W kwocie 38.900.000 zł., tymczasem okazało silę, że zmniejszenie wydatków, wynikających z przepisów ustawy sanacyjnej z grudnia wskutek obniżenia rent inwalidzkich, jest znacznie niższe, niż przypuszczano w grudniu przy uchwaleniu tej ustawy, i gdy przyszło do wykonania ustawy Okazało się, że trzeba kredytu o 5.800.000 -większego na zapłacenie rent inwalidzkich stosownie do obowiązujących ustaw. W ten sposób kredyt na renty inwalidzkie i zaopatrzenia będzie Wynosił w pierwszym kwartale 44.700.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JózefBuzek">Mniejszego uzupełnienia kredytów na pierwszy kwartał żąda Rząd dla Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministerstwa Sprawiedliwości. Dla Ministerstwa Spraw Wewnętrznych żąda się kredytów uzupełniających w kwocie 1.162.000 zł, dla Ministerstwa Sprawiedliwości 800.000 zł. Zwiększenie kredytów dla Ministerstwa Sprawiedliwości wynika z mylnego obliczenia w grudniu wyniku finansowego ustawy sanacyjnej co do uposażenia sędziów, a zwiększenie kredytów do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych o 1.163.000 złotych jest wywołane redukcją policji państwowej. Panowie wiedzą, że z początkiem roku korpus ochrony pogranicza objął także granice łotewską i litewską, utrzymywanie policji państwowej na tej granicy stało się zbytecznem, wskutek tego korpus policyjny został zmniejszony bardzo znacznie i na wypłacenie odpraw należących się zwolnionymi ze służby policjantom, trzeba było przeszło miliona zł, co tłumaczy konieczność uzupełnienia kredytów przyznanych w ustawie na pierwszy kwartał bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JózefBuzek">Otóż wynik ogólny po stronie wydatków w pierwszym kwartale jest następujący: faktyczne wydatki w pierwszym kwartale 1926 roku według prowizorium, jakie uchwaliliśmy i obecnie w art. 1 uchwalamy, będą wynosiły 432.229.000. Będą może o jakie 2 miliony niższe, gdyż osiągnięto W niektórych resortach pewne oszczędności będą więc wynosiły 430.206.000. W porównaniu z r. 1925 mamy pewną oszczędność, ale zupełnie nieznaczną, ograniczającą się do 3–4 milionów. W porównaniu z budżetem! Grabskiego jest to oszczędność wcale duża;, bo 14 budżetu Grabskiego na rok 26 wynosiła 471.985.000, a więc mamy oszczędności o jakie 43–44 milionów. W porównaniu z. jedną czwartą budżetu p. Zdziechowskiego, wniesionego do Sejmu, okazuje się, że faktycznie wydatki w I kwartale 1926 roku były o jakie 3 do 4 milionów niższe, aniżeli 14 tego budżetu. Mianowicie 14 tego budżetu wynosiła 342.522.000. Tyle co się tyczy strony merytorycznej art. 1.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JózefBuzek">Pod względem formalnym należy zaznaczyć, że w art. 1 znajdujemy jeszcze pewien dodatek, Wywołany przepisami poprzedniego prowizorium budżetowego, a Więc prowizorium budżetowego uchwalonego w grudniu na I kwartał b r. Prowizorium to zawiera przepis przedewszystkiem, że wydatkuje się na podstawie budżetu uchwalonego przez Sejm J Senat na rok 1925, ż tego wynikało, że nie wolno było władzom państwowym wydatkować w pierwszym kwartale 1926 roku na inne cele, jak cele wymienione w budżecie na rok 1935. I proszę Panów, znajdował się w art. 2 tego prowizorium osobny przepis, iż otwarcie kredytu, nie objętego budżetem na rok 1925, może nastąpić tylko na wniosek Ministra Skarbu, zatwierdzony w drodze ustawodawczej, pod warunkiem, że równocześnie zostaną otwarte nowe wystarczające źródła pokrycia. Tymczasem Ministerstwo faktycznie otwierało kredyty na nowe cele, nie objęte budżetem na rok 1925, jakkolwiek równocześnie nie otwierało nowych wystarczających źródeł pokrycia. Ta praktyka bezwarunkowo nie jest zgodna z przepisami art. 2 ust. 3 uchwalonego prowizorium i należy tu z tego powodu wyrazić ubolewanie. Z drugiej stroimy jednak pod względem merytorycznym ule trudno przyznać, że we wszystkich razach, gdzie Ministerstwo przepis ten przekroczyło, chodziło rzeczywiście o wydatki konieczne, o pewne konieczności natury państwowej. Bo o jakie tu szło wydatki? Panowie je znajdą wszystkie w załączniku 1 do ustawy na str. 3 prowizorium. Największy wydatek, to rata należności na budowę portu w Gdyni w kwocie 7.336.000 zł. Ta rata należała się Według zawartego kontraktu, długi trzeba płacić, więc jest rzeczą jasną, iż Ministerstwo tę ratę wypłaciło, chociaż ściśle rzecz biorąc nie było do tego uprawnione. Swoją drogę pozwolę sobie przytem zauważyć, że sprawa ta była wiadoma w chwili uchwalania budżetu i należałoby prosić Ministerstwo Skarbu, aby w przyszłości, jeżeli z góry wid, że do pewnego przepisu ustawy nie może się zastosować, już zgóry w tem prowizorium budżetowem było to przewidziane w drodze wyjątku, tak, żebyśmy tu mogli uchwalać ante, a nie ex post. Ale zaznaczam, że chodziło tu o wydatek k on Leczmy.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#JózefBuzek">Na urządzenie portowe w Gdyni Wydano 878.000 zł„ choć 1 tem wydatek nie był przewidziany w budżecie na r. 1925. Panowie wiedzą, dlaczego pracowano nad udoskonaleniem tych urządzeń portowych, mianowicie, żeby ułatwić eksport węgla górnośląskiego. To był także wydatek konieczny dla Państwa; wobec tego jest merytorycznie uzasadniony.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#JózefBuzek">Trzeci wydatek, to 90.000 zł. na wprowadzenie tymczasowej administracji majątków własnych i likwidację majątków, przeinaczonych na parcelację. Wydatek ten Stał się koniecznym dlatego, że wskutek złej koniunktury obecnej bardzo Wielu dzierżawców poprostu zrzeka Się kontraktów i pozostawia majątki! państwowe na opiece władz Ministerstwa Rolnictwa. Oczywiście z objęciem tego zarządu przez Ministerstwo Rolnictwa połączone są pewne wydatki, pewne kredyty, nieduże zresztą, wiec wydatkowanie tych sum merytorycznie było także uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#JózefBuzek">Wszystkie tac wydatki, w tej tabeli umieszczone, są znacznie niższe, więc od 20.000 zł. do 2.000 zł. Tych innych wydatków nie będę przytaczał pozwolę sobie, tylko wystosować do p. Ministra prośbę, ażeby wydał polecenie, żeby jeśli przy uchwalaniu prowizorium jest jasne, iż ten lub inny przepis nie może być stosowany w tem brzmieniu, tek jest przez same Ministerstwo projektowane. odnośnie wyjątki, o których się wie, że będą konieczne, były z góry przewidziane, byśmy ten sposób mogli uchwalić je ante, a nie ex post. Obecnie było to możliwej co do owej raty należności za budowę portu w Gdyni, bo to było już w grudniu znane, inne wydatki w grudniu nie były jeszcze znane więc były również i pod tym Względem uzasadnione. Tyle co tyczy art. 1.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#JózefBuzek">Przechodzę do art. 2. Musze powiedzieć, że niestety, jeżeli wyniki z pierwszego kwartału b. r. nie przedstawiają się różowo, to prowizorium na drugi kwartał nie przedstawia się lepiej, owszem wykazuje nawet pewne pogorszenie się. Przedewszystkiem co się tyczy strony wydatkowej. Panowie znajdziecie tu iż wydatki na kwiecień są przewidziane w kwocie 143.407.683 zł. Ponieważ 1/3 wydatków na pierwszy kwartał wynosi 143.402.078 zł, więc okazuje się, że norma wydatków na kwiecień odpowiada w zupełności przeciętnej normie wydatków w I kwartale. Ale proszę Panów, jest jedna różnica i to na niekorzyść. Mianowicie ta kwota nie oznacza wszystkich kredytów, które my uchwalamy, uchwalamy jeszcze osobne kredyty w następnym ustępie art. 2, mianowicie jest tam przepis, że wyjątek stanowią kredyty na wydatki osobowe, które mogą być otwierane w wysokości niezbędnej dla wykonania rozdziału pierwszego ustawy z dnia 22 grudnia 1925 roku o środkach zapewnienia równowagi budżetowej. Otóż przepisy tej ustawy sanacyjnej z grudnia r. z., które obowiązywały w I kwartale r. b., doznały zmiany i to zmiany, która powoduje większe obciążenie Skarbu Państwa. Zmiana ta jest jednak jedyna, bo wszystkie przepisy, które tu są zawarte, wyłącznie w ten sposób rozumiemy, że cała ustawa sanacyjna z 22 grudnia jest utrzymana zupełnie w mocy z jednym wyjątkiem przepisu stanowiącego, iż w grudniu uposażenia 12. 13 i 14 kategorii będzie się wypłacało pełne według pensji grudniowej. Panowie wiedzą, iż w pierwszych trzech miesiącach obecnego roku grupy uposażeniowe pobierały pensję o 4 1/2% niższą, niż w grudniu, więc obecnie w kwietniu muszą im być wypłacone pensje 4 1/2% wyższe, niż w pierwszych trzech miesiącach r. b. Uczyni to kwotę 1,250.000 zł i o tę kwotę 1,250.000 prowizorium, które obecnie uchwalamy, przedstawia się niekorzystniej od przeciętnej normy wydatków w I kwartale. Ponieważ z drugiej strony dochody preliminowane na kwiecień wynoszą tylko jakie 100 do 115 milionów, więc nie trudno obliczyć, że cały deficyt, taki jest zawarty w prowizorium budżetowem na kwiecień, wynosi nie mniej, jak niespełna 30 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#JózefBuzek">Proszę Panów, trzeba jeszcze w krótkości zbadać, jaki stosunek zachodzi między wydatkami na kwiecień a przeciętną wydatków na I kwartał. Otóż w tym celu zrobiłem sobie zestawienie, z którego najważniejsze cyfry w krótkości Panom przytoczę. Mianowicie na kwiecień trzeba więcej, niż wynosi przeciętna norma z I kwartału, przedewszystkiem na długi państwowe: Ministerstwo na ten cel preliminowało 1,026.000 zł, więc oczywiście jest to powiększenie najzupełniej racjonalne, bo pierwszą zasadą każdej gospodarki jest płacić punktualnie długi. Drugie zwiększenie wydatków jest na renty inwalidzkie i zaopatrzenia. Płaciliśmy około 13 milionów w marcu obecnie okazuje się, że trzeba ten wydatek podwyższyć jeszcze o 1.265.000 zł. Powiększenie bardzo znaczne i bardzo poważne wywołujące refleksje. Dalej zwiększenie wydatków w porównaniu z przeciętną normą miesięczną przewiduje budżet Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Powiększenie to pozostaje w ścisłym związku z zarządzeniami redukcji w Ministerstwie. Panowie wiedzą, że komisja Skarbowa sejmowa powzięła szereg uchwał, redukujących bardzo znacznie, bo o kilka tysięcy osób, stan policji, między innemi z 1200 urzędników policyjnych pozostawiono tylko 350, reszta ma ulec redukcji, dalej redukuje zarządzono w centrali Ministerstwa i w urzędach wojewódzkich. Oczywiście na odprawy dla zwolnionych, uzasadnione w ustawach, trzeba mieć odpowiednie środki i dlatego znajdujemy tur powiększenie tych środków.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#JózefBuzek">Tak samo na wykonanie ustawy o reformie rolnej są potrzebne kredyty o 1.039.000 większe, niż były przeciętnie wydatkowane w pierwszym kwartale, gdzie oczywiście robót rolnych żadnych nie było. Natomiast bardzo znaczne zmniejszenie Wydatków nastąpiło w budżecie Ministerstwa Skarbu, bo o 1.902.000 zł, zaś w Ministerstwie Przemysłu i Handlu o 2.175.000 zł. Zmniejszenie to w Ministerstwie Przemyślu i Handlu wywołane jest tem, że nie trzeba obecnie płacić rat od długu na budowę portu w Gdyni. Tyle co się tyczy uzasadnienia samego prowizorium budżetowego.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#JózefBuzek">Teraz szanowni! Panowie pozwolą, że jeszcze w kilku słowach dotknę całości naszego położenia finansowego. Otóż Panowie wiedzą, że przedstawił je p. Minister w sposób bardzo jasny i dość wyczerpujący ma posiedzeniu sejmowej Komisji Budżetowej. Pozwolę sobie tylko w innem ugrupowaniu podać do wiadomości mniej więcej te same cyfry, które przytoczył p. Minister, dochodząc ostatecznie do tego samego rezultatu. Mianowicie nasze położenie finansowe da się określić w cyfrach następujących.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#JózefBuzek">Dochody nasze rzeczywiste w styczniu i lutym, jak już mówiłem, według zamknięć kasowych wynoszą 247 milionów zł., wydatki Skarbu Państwa w styczniu wynosiły 166 milj., a w lutym 122 milj. Do tego należy dodać wydatki okresu ulgowego, uskutecznione w styczniu w kwocie 4 miljonów. W ten sposób mieliśmy wydatki 292 miliony, tak, że deficyt rzeczywisty wynosił 45 milionów zł. w pierwszych dwóch miesiącach. Jak ten deficyt został pokryty? Panowie wiedzą, że Skarb nasz gotówkę, jaką rozporządza, i to tak gotówkę swoją, jak pieniądze obcych, które się znajdują w zawiadywaniu Skarbu Państwa, lokuje w kasach państwowych, w Pocztowej Kasie Oszczędności oraz w Banku Polskim głównie. Otóż całej tej gotówki Skarbowej w tych instytucjach i kasach skarbowych ulokowane było w dniu 1 stycznia 103.554.000 zł. 28 lutego, a więc z końcem tego periodu 2-miesięcznego było tej gotówki ulokowane już tylko 40 milionów, to znaczy, to że ubyło 63 mil jony. Z tego 45 milionów p. Minister Skarbu użył na pokrycie deficytu, a reszty przypuszczam użył na zmniejszenie obiegu bilonu i biletów zdawkowych, ponieważ uległ on redukcji w porównaniu ze stanem z 31 grudnia 1925 r. Otóż proszę Panów, w każdymi razie, naszej sytuacji finansowej trzeba powiedzieć jedno, że z dniem 1 marca Minister rozporządzał gotówką w kwocie 40 milionów zł. Z tego trzeba pokryć deficyt! w marcu, przewidziany na 25.926.000 według obliczeń Ministerstwa Skarbu i deficyt w kwietniu, który będzie trochę mniejszy, niż 30 miljonów.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#komentarz">(S. Woźnicki: O ile nie będzie większy.)</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#JózefBuzek">Trzeba się liczyć w łych dwóch miesiącach z deficytem 55 milionów. Otóż proszę Panów, okazuje się jędrna rzecz, zupełnie nie moglibyśmy pokryć tego deficytu w tej drodze, w jakiej został pokryty deficyt w pierwszych dwóch miesiącach, bo oczywiście zapasy kasowe W kwocie 40 milionów absolutnie nie mogą wystarczyć na pokrycie deficytu, dochodzącego do 55 milionów, tem więcej, że pewne zapasy w kasach państwowych pozostać muszą, bo jest nie do pomyślenia, aby kasy państwowe zupełnie wyczerpać.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#JózefBuzek">Jak może być pokryty ten deficyt względnie tą Część deficytu, która nie znajduje pokrycia w kasach państwowych? Otóż w myśl ustawy, którą obecnie uchwalamy w myśl tego prowizorium budżetowego na kwiecień absolutnie nie wolno używać bilonu i biletów zdawkowych na pokrycie tego deficytu. To jest zawarte w art. 4, gdzie jest powołanie się na art. 5 ustawy z dnia 22 grudnia 1925 a który zakazywał używania bilonu do pokrywania deficytu. Proszę szanownych Panów, muszę tu zaznaczyć z wielkiem uznaniem dla Rządu, iż Rząd w I kwartale absolutnie nie używał bilonu do pokrycia deficytu. Mianowicie z końcem tego kwartału ilość bilonu 1 biletów zdawkowych, będących w obiegu, jest mniejsza, niż była w dniu 31 grudnia 1925 r., i to według cyfr, które obecnie są publikowane przez Bank Polski, a które dowodzą, że cała emisja bilonu odbywa się wyłącznie przez Bank Polski, tak, że Bank Polski jest w stanie obecnie sprawować stałą kontrolę, a w każdym razie, jest poinformowany o tem, jaką ilość tego bilonu w rzeczywistości wydajemy. Sprawę tę poruszyłem na Komisji Skarbowo-Budżetowej 1 Komisja Skarbowo-Budżetowa jest tego samego przekonania, co ja, mianowicie, uważamy za rzecz absolutnie ze względów merytorycznych wykluczoną, ażeby w kwietniu można emisji bilonu albo biletów zdawkowych używać na pokrycie ewentualnego deficytu. Uważamy, że to nie powinno nastąpić nietylko z powodu, że jest to wyraźnie w ustawie zakazane, lecz także ze względów natury merytorycznej, bo nic tak Państwu szkodzić nie może, jak emisja bilonu i biletów zdawkowych. Wiemy, że mamy ich obecnie za dużo, tak, że gdybyśmy przeszli do sanacji naszych stosunków, musielibyśmy rozpocząć od tego, aby część bilonu i biletów zdawkowych wycofać. W każdym razie jestem przekonany, że dalszy spadek złotego nie nastąpi, jeżeli będziemy tak mocno i silnie stali przy tej zasadzie, że absolutnie ponad cyfrę 433.522 tysięcy złotych, w której wyrażał się obieg biletów zdawkowych i bilonu w dniu 24 grudnia 1925 r., nie pójdziemy. Jest rzeczą wykluczoną, żeby Rząd mógł myśleć o przekroczeniu tej cyfry. I temu przekonaniu i zarazem stanowczemu żądaniu naszej komisji daję tu także wyraz. Zresztą jest ono pod tym względem zgodne z Intencjami Rządu.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#JózefBuzek">Można pokryć pewną część deficytu za pomocą operacji kasowych. Operacje kasowe polegają na tem, że Państwo zaciągało w różnych instytucjach, pożyczki krótkoterminowe, zwłaszcza w bankach, które do niego należą. Otóż część deficytu w tem sposób oczywiście pokryć można na termin bardzo krótki. Jestem przekonany, iż niedobór, jaki powstanie 1 kwietnia przy wypłacaniu pensji urzędniczych, będzie mógł być pokryty w drodze normalnej za pomocą operacji kasowych. Tę gotówkę, której niema, można dostać w drodze łych operacji zwykłych, w drodze tych pożyczek krótko-terminowych, które Rząd spłaca za tydzień albo za dwa tygodnie, gdy odnośne kwoty z podatków wpłyną. Ale proszę Panów, jestem przekonany, iż dla Ministerstwa Skarbu nie będzie już rzeczą możliwą pokryć w tej drodze całego zapotrzebowania poborów urzędniczych na dzień 1 maja r. b., bo ten deficyt nagromadzony zbyt wyczerpię środki i już na I maja jest bardzo wielkie niebezpieczeństwo, czy mogą być uzyskane środki, potrzebne na wypłacenie poborów urzędniczych.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#JózefBuzek">Otóż proszę Panów, w tej sytuacji, w jakiej się Skarb Państwa znajduje, pierwszem hasłem powinno być: za żadną cenę nie powiększać już wydatków Skarbu Państwa. Z tego powodu jestem stanowczo przeciwny zgłoszonemu tu wnioskowi mniejszości, który żąda, żeby powiększyć także pobory urzędników IX, X i XI Stępnia o 5% w stosunku do poborów z 1 kwietnia r. b. Proszę Panów, jeżeli jesteśmy w tem położeniu, jest to moje głębokie przekonanie, że będzie rzeczą niemal niemożliwą zebrać odpowiednie fundusze w drodze normalnej na wypłacenie pensyj majowych urzędnikom, to nowych obciążeń dla Skarbu Państwa absolutnie nie powinno się uchwalać i z tego powodu proszę Wysoki Senat, aby odrzucił ten wniosek mniejszości. Drugą rzeczą, która się nasuwa, jest oczywiście to, że w tego rodzaju sytuacji trzeba się bardzo gruntownie zastanowić nad tem. co czynić dalej. Otóż sytuacja w kwietniu jest -wyjątkowo ciężka, sytuacją w maju będzie lepsza, bo będzie więcej wpływów z podatków, ale potem znowu nadejdzie szereg miesięcy chudych, a miesiące lepsze pod względem podatkowym będą --dopiero w końcu roku.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#JózefBuzek">Otóż proszę Panów, w tej sytuacji trzeba wiedzieć, że właściwie mamy tylko następujące alternatywy, które trzeba wszystkie omówić z zupełnym spokojem, rozważyć dobrze wszystkie strony dodatnie i wszystkie strony ujemne. Pierwszą alternatywą jest droga najmniejszego oporu, to jest bicie bilonu i biletów zdawkowych. Uważam tę drogę i Komisja Skarbowo Budżetowa uważa tę drogę za zupełnie wykluczoną. Uważamy, że niepodległość Rzeczypospolitej polega na dobrym pieniądzu, uważamy, że minister czechosłowacki Englich miał zupełną rację, jeżeli otwierając Bank czesko słowacki przed kilku tygodniami, z dumą skonstatował, iż nic tak nie ugruntowało niepodległości Czechosłowacji, jak zdrowa korona czeska. Chciałbym, ażebyśmy mogli w krótkim czasie to sarno powiedzieć o naszym złotym. Wszelkie dalsze wypuszczanie bilonu albo biletów zdawkowych to tylko niszczenie naszego Państwa, niszczenie naszej niezawisłości.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#JózefBuzek">Panowie pozwolą, że nawet na cele inwestycyjne, nawet na cele najwięcej potrzebę nie wolno absolutnie znajdować pokrycia w drodze dalszej inflacji, chociażby to eufonicznie inaczej się nazywało. Nawet na znalezienie środków na uruchomienie robót celem zatrudnienia bezrobotnych jest to droga, która da minimalne rezultaty finansowe, a szkody olbrzymie. Mówiono, że 60 milionów zł. powinien Minister Skarbu cudem jakimś dostarczyć na roboty publiczne, na zatrudnienie bezrobotnych. Rezultat tego byłby jaknajfatalniejszy, bo dalsza inflacja o taką kwotę, tak oceniam sytuację, byłaby tym kamykiem, któryby lawinę uruchomił. A jeżeli się lawinę raz uruchomi, to się nie wie, gdzie ona się zatrzyma. Natomiast długa droga, droga pewności, że nie nastąpi pogorszenie złotego, że nie będzie inflacji, pozwoli nam w ciągu roku nie na 60 milionów, lecz kwotę znacznie, znacznie wyższą. Byłem przed półtora miesiącem w Czechosłowacji. I zebrałem tam dane, jakie kapitały pieniężne Czechosłowacja zdołała uruchomić na najrozmaitsze cele tylko dzięki temu, Iż miała stałą walutę. Jest to rzecz, którą należy bardzo rozpamiętywać i znać i dlatego pozwolę sobie przytoczyć najważniejsze pod tym względem dane. Otóż w bankach czeskich tj. w bankach Czech, Moraw, śląska, statystyki dla Słowacji nie uzyskałem, a więc tylko dla części państwa czechosłowackiego mam statystykę, w 1920 r. było 2.266.00 wkładek. W cztery lata później, w r. 1924 wzrosły na 7.117.000, to znaczy, przeszło 3 razy więcej. Banki te miały nie tylko kapitały czeskie, ale i zagraniczne. Natomiast inne mniejsze instytucje, o których teraz będę mówił, miały prawie wyłącznie kapitał czechosłowacki, pochodzący z oszczędności, z bardzo małą przymieszką kapitału zagranicznego Kasy oszczędności miały wkładek do końca 1921 r. na 5.887 milionów koron czeskich, w roku 1924 11.354 milionów, a więc owa razy tyle. A dalej te spółki kredytowe miejskie systemu Schultze — Reis, tak, jak nasze poznańskie spółki albo miejskie małopolskie spółki kredytowe, miały wkładek oszczędnościowych w r.19203.047.000.009, a w 1924 r. 6.670.000.000, zatem przeszło dwa Razy tyle. Kasy najmniejsze, mianowicie Rafeisen, albo Stefczykowskie w Małopolsce, miały wkładek w 1920 r. 1.626.000.000, w 1924 r. 3.217 milionów.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#JózefBuzek">Otóż jeżeli wszystko to zważymy, okazuje silę, że kapitały leżące w bankach, kasach oszczędnościowych i spółkach kredytowych, nie Ucząc innych instytucji kredytowych, które tam są, wynosiły w 1920 r. 12.846.000.000, w 1924 r. 28.358 milionów, to znaczy Wzrost kapitałów będących do dyspozycji w 4 latach o 15.515.000.000, czyli przeciętnie rocznie 4 miliardy. Blisko 4 miliardy rocznie oszczędza ludność czechosłowacka, albo napływa kapitału obcego do dyspozycji narodu czesko słowackiego na cele produkcyjne. Wtedy może się rozwijać przemysł i rolnictwo, wtedy, może życie gospodarcze rozwinąć się w całej pełni, jeżeli się ma tego rodzaju kapitał do dyspozycji. A tem kapitał jest stworzony dzięki zaufaniu, że pieniądz jest zdrowy, że korona czeska nie drgnie, że parytet 3 dolary za 100 koron nie będzie absolutnie opuszczony. W jaki sposób się używa tych pieniędzy, pozwolę sobie powiedzieć, zez tych 4 miliardów oszczędności rocznie używa się 2 1/2 miliarda na kredyt hipoteczny. Z tego kredytu hipotecznego otrzymują miasta na akcję budowlaną mil jard, a 1 1/2 miliarda otrzymujcie wieś i gospodarstwa wiejskie. A na kredyt na skrypty dłużne i na weksle pozostaje rocznie półtora miliarda nowych zupełnie kredytów. Otóż jeżeli Czechosłowaccy co rok mogą oddać nowy miliard złotych, bo 4 miliardy koron czechosłowackich to jeden miliard złotych według obecnej relacji na cele produkcyjne, to jak my to potrafimy zrobić za pomocą jakich środków natury państwowej, za pomocą jakich kredytów, udzielanych z jakich funduszów? To rzecz zupełnie wykluczona, żeby Państwo nasze kiedykolwiek mogło z funduszu rządowego zmobilizować fundusze wynoszące chociażby 10% tej kwoty. Tylko pewność absolutna, że pieniądz nic będzie naruszony zdoła zmobilizować te kapitały także u nas, W Rzeczypospolitej Polskiej. I dlatego, proszę Panów. takie wypędzanie diabła Belzebubem, wypędzanie tego nieszczęścia!, jakie farmacja stworzyła, przez nową torf Lancię, jest tylko pogorszeniem sytuacji sanacja iść może tylko po drodze absolutnej pewności, że formacji nie będzie Więc tę drogę uważani zupełnie za wykluczoną.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#JózefBuzek">Pozostaje druga droga, mianowicie trzeba zredukować bardzo szybko wydatki. Otóż ta redukcja szybka wydatków musiałaby się oczywiście równać pewnemu rąbaniu siekierą. Pod względem możliwości tak szybkiej redukcji jestem pewnym pesymistą. Moje osobiste doświadczenie idzie w tym kierunku, że jest to problemat, który tak łatwo rozwiązać się nie da. Uważam, że jest rzeczą konieczną zmniejszyć nasz budżet 300 do 400 milionów zł. i ze ta rzecz jest możliwa i może być zupełnie racjonalnie przeprowadzona z wielkim pożytkiem dla administracji i względnie bez Wielkiej boleści, ale tylko pod jednym warunkiem, mianowicie, że znajdą się tymczasem środki, które pozwolą na przetrzymanie tego okresu, powiedzmy, jednorocznego. A drugi warunek, że będziemy mieli instytucję, która nas zmusi do poczynienia tych oszczędności choćby niektóre stronnictwa były przeciwne tej reformie, a inne innej reformie.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#JózefBuzek">Proszę Panów, nie przemawiam tu w imieniu komisji w imieniu własnem, otóż ja osobiście widziałbym taką pewność, że przeprowadzimy te redukcje w zaciągnięciu pożyczki Ligi Narodów. Jeżeliby się dało osiągnąć pożyczkę Ligi Narodów na tych warunkach, na jakich ją otrzymała Austria, i z zastrzeżeniem, żeby to nie utrudniło naszej sytuacji zagranicznej, zwłaszcza wytworzonej przez ten spór o stałe miejsce w Lidze Narodów, to uważałbym, że jeżeliby te dwa warunki odlało się zachować, to im prędzej byśmy na tę drogę weszli, tem lepiej. Ale jest to mój pogląd osobisty, jak zaznaczyłem, w imieniu komisji nie mami mandatu tak przemawiać.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#JózefBuzek">Proszę Panów, jeżeli nie nastąpi to, o czem mówiłem, nie pozostanie nam nic innego, jak chwycić się tego środka, do którego się uciekał w ostatnich czasach swoich rządów poprzedni gabinet. Panowie Wiedzą, iż środek rachunku polegał na tem, że nie płaciło się pewnych należności ze Skarbu Państwa, które już są płynne. Uważam, że niepunktualne płacenie zobowiązań Państwa byłoby lepsze, aniżeli uciekanie się do tego środka zabójczego, jakim jest bicie bilonu.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#JózefBuzek">Te uwagi wystarczą może na uzasadnienie, Iż położenie Skarbu, w którem się znaleźliśmy jest bardzo trudne, że zadanie, które się przed nami piętrzy, jest niesłychanie duże, ze wymaga ono mądrego i szybkiego działania, a przedewszystkiem wymaga jednego, mianowicie za żadną cenę nie powiększać dalszych wydatków, chociażby na cele jak najwięcej popularne, skądinąd nawet konieczne. Niema takiej konieczności, któraby była wyższa ponad konieczność wstrzymania dalszej tolerancji.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#JózefBuzek">Na tej podstawie proszę Wysoką Izbę o przyjęcie prowizorium budżetowego na miesiąc kwiecień bez zmiany, w tej formie, w jakiej zostało one uchwalone przez Sejm, a z odrzuceniem wniosków mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Krzyżanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#BronisławKrzyżanowski">Wysoki Senacie! W imieniu Klubu, do którego mam zaszczyt należeć składam krótkie oświadczenie, że klub mój będzie głosował za uchwaleniem prowizorium budżetowego. Uważam jednak za potrzebne zaznaczyć i podkreślić, że robi to z tego powodu, iż w grę wchodzą konieczności państwowe...</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(Głosy: Brawo.)</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#BronisławKrzyżanowski">...w najgorszem rozumieniu tego słowa, to jest w tym sensie, że dziś w ostatnim terminie, niemal w ostatniej chwili składa się to prowizorium i odmówić, kiedy w grę wchodzą interesy państwowe i grozi sytuacja eks teks, niema możności. Z tych względów opowiada się za ulem.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#BronisławKrzyżanowski">Jednak w tym. właśnie momencie uważam za potrzebne zaznaczyć nasze ujemne stanowisko do polityki Rządu w dziedzinie gospodarczej!, budżetowej, walutowej, skarbowej i t. d. To prowizorium nie jest wyrazem tego, co obiecywał obecny Minister p. Zdziechowski, ani wyrazem tego, o czerni z dumą z tej trybuny mówił p. Premier Skrzyński. W pierwszej mowie, wygłoszonej dnia 10 grudnia w Sejmie, potem powtórzonej w Senacie, p. Minister mówił: „chwila, w której objąłem tekę Ministra Skarbu, jest tak trudna dla finansów że ich dźwignięcie wymaga ogromnych wysiłków, bo wysiłków wszystkich. Jeżeli Rząd, ciało ustawodawcze i cale społeczeństwo pójdą ramię przy ramieniu, to potrafią stworzyć warunki skoordynowanego działania, utrzymać to, co zostało stworzone ciężkim wysiłkiem w pracujących w kraju, bez czego niema drogi do rozwoju dobrobytu naród i — do zdrowego pieniądza” Otóż jesteśmy zdania, ze właściwie te warunek, o których mówił p. Minister, istnieją, ale istnieją w karykaturze, jak karykaturą jest pieniądz, bo zdrowego pieniądza nie mamy. Prowizorium obecne jest wyrazem bezideowość;, bezplanowości, jest wyrazem kierowania nawą państwową po linii najmniejszego oporu.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#BronisławKrzyżanowski">Chciałbym nieco rozwinąć. Bezideowość i bezprogramowość wyraża się po pierwsze — w wiecznej nadziei zdobycia pożyczki, nadziei beznadziejnej, która się nie zrealizuje.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#komentarz">(S. Nowodworski: kontra spem spero)</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#BronisławKrzyżanowski">Tak, kontra spem speramuis, ale jeżeli to jest użyte w znaczeniu, w jakim użył Wyspiański, to w tem niema nic wspólnego z jego stanowiskiem,; po drugie w wyrzucaniu na bruk ludzi, połączonem z brakiem wszelkich kroków, wszelkich zarządzeń w dziedzinie, zatrudnienia wyrzuconych z posad, z brakiem działania organizacyjnego w kierunku uruchomienia warsztatów pracy. Twierdzę, że to uruchomienie jest możliwe, że w Polsce tu w; Warszawie byli ludzie, którzy występowali z inicjatywą, jednak to wszystko upadło. Wszystko się redukuje do tego, że bezrobotnym się wypłaca rozmaite zasiłki, ale w dziedzinie uruchomienia warsztatów pracy, w dziedzinie stworzenia takiej sytuacji, przy którejby robotnik miał tę prace i normalny zarobek, nic albo tak dobrze jak nic się nie robi.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#BronisławKrzyżanowski">Następnie posuwanie się po linii najmniejszego oporu wyraża się w kilku przejawach. Więc jednym z takich przejawów, to jest kojarzenie rzeczy nie do skojarzenia, jak np. zagadnienie redukcji płac, z demagogią. Mnie się zdaje, że możemy innem nie można wytłumaczyć stanowiska jednego ze stronnictw, które wchodzą w skład rządu które domaga się zachowania pensji grudniowych dla pewnej, kategorii urzędników. Tylko demagogia tu wchodzi w grę, dążenie do tego, żeby zdobyć, prawdopodobnie względy ewentualnych wyborców, ale to niema nic wspólnego z jakimkolwiek planem. Na lakiem stanowisku stać rządowi nie wolno. To jest słabość nie do przebaczenia. Rząd powinien zrozumieć co to jest, do czego się idzie, że takie zarządzenie nie jest niezmiennem, jak popieraniem nierównomierności, niepraworządności, idących zgóry. Następnie jest to rzecz, która przyniesie rozgoryczenie. Czyż to jest ta siła, o której mówił Minister Skarbu w pierwszem przemówieniu? Pan Minister Skarbu mówił, że „zamiast słów — czyny, a zamiast zgody — wola”.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#BronisławKrzyżanowski">Następnie skutek jest tem, że ponieważ niema polityki czynu, polityki siły, niema woli, więc niema walki z korupcją. Wspomnę chociażby tylko aferę Głąbińskiego i wszystko co jest połączone z Pociskiem. Nic się nie robi, bo Rząd jest słaby. Polityka gospodarcza wyraża się w dalszem utrzymywaniu kosztowności produkcji w tej liczbie i kosztowności świadczeń socjalnych, ciężarów, obciążających ponad miarę. Nie jesteśmy przeciwnikami wogóle obowiązków w dziedzinie świadczeń socjalnych, ale uważamy, że są one za duże, a w odniesieniu poszczególnych dziedzin życia są nadmierne. Jaki jest skutek tego wszystkiego? Jest kryzys skarbowy, walutowy i gospodarczy; tej tezy nie rozwijam, bo on jest dostatecznie znany. Następnie zwracam uwagę, że na skutek tego wszystkiego jest coraz dalej postępujące ogólne zubożanie, ogólne niezadowolenie, ogólny brak wiary w przyszłość, w możność ratowania Sytuacji i co za tem idzie, co jest jeszcze gorsze od tego wszystkiego co powiedziałem; to wprowadza coraz dalej postępującą izolację Polski w świecie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanWoźnicki">Wysoka Izbo! Z treści przemówienia p. referenta Buzka wynika, że sytuacja naszego Państwa jest prawie rozpaczliwa. P. s. Buzek ma właściwy sobie łagodny i pogodny sposób przedstawienia nawet najgroźniejszej sytuacji, «ale jeżeli w treść jego przemówienia się wsłuchać, to ono brzmi jak dzwon na trwogę. Wniosek, który p. s. Buzek wyciągnął z przemówienia swego całkowicie jest, mojem zdaniem, niewłaściwy, albowiem wniosek tego powinien być odmową zaufania Rządowi, który doprowadził do takiej sytuacji. Oczywiście trudno tego wymagać od referenta, należącego do większości rządowej i dlatego p. s. Buzek stawia wniosek o przyjęcie prowizorium. Poprzedni mówca s. Krzyżanowski w sposób, który stał się już u nas zwyczajem, podkreślił, że klub jego będzie głosował za prowizorium budżetowem, gdyż uchwalenie prowizorium budżetowego jest koniecznością państwową i dlatego za tą koniecznością głosować należy, od uchwalenia jej uchylić się nikt nie ma prawa. My jednak jesteśmy zdania, że koniecznością państwową jest przedewszystkiem posiadanie takiego rządu, któryby rządził dobrze i kraju do katastrofy nie doprowadził. Ponieważ nie posiadamy takiego rządu, a chcemy go posiadać, lekarstwem na to jest ustąpienie tego rządu, który że rządzi i stworzenie rządu lepszego: doprowadzić do tego można w tem sposób, że się temu rządowi odmawia kredytu i pieniędzy na rządzenie. Robimy to z czystem sumieniem i będziemy głosować przeciw prowizorium budżetowemu, już choćby dlatego, aby dać wyraz swojemu stosunkowi do tego Rządu. Nie łudziliśmy się zaraz przy powstaniu tego Rządu, że będzie mu trudno z pożytkiem dla Państwa pracować, albowiem już sam skład jego nie rokował dobrej przyszłości. Wprawdzie p. Minister Spraw Zagranicznych w swoim expose które, jako Premier Rządu, wygłosił, dał wyraz wielkiemu optymizmowi, podkreślił, z jakim to ciężkim wysiłkiem duchowym powstał ten Rząd, jakiego to on jest dowodem wielkiego sursum corda narodowego i państwowego. Odrazu wyraziliśmy wątpliwość, czy to podniesienie serc w całym kraju istnieje i czy ten wysiłek, który rzeczywiście przy tworzeniu tego Rządu został uskuteczniony doprowadzi do pomyślnego rezultatu. I oto stoimy już teraz wobec dowodów, że zapatrując się pesymistycznie na przyszłe prace tego Rządu mieliśmy najzupełniejszą słuszność.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JanWoźnicki">Rząd powstał, nie mając żadnego programu i z tym programem do ciał ustawodawczych nie przyszedł. Odrazu oświadczyliśmy, że uważamy za rzecz niezmiernie trudną i bardzo wątpliwą, aby Rząd taki mógł w najbliższej przyszłości stworzyć program. Programu togo Rząd nie stworzył.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JanWoźnicki">Kiedy przyszło do przedstawienia projektu i prowizorium budżetowego na drugi kwartał, względnie na kwiecień, widzieliśmy w jakich ciężkich bólach rodziło się owo prowizorium. Przecież dwa czy trzy tygodnie cały kraj wiedząc o tem, co to znaczy, iż ciała ustawodawcze nie posiadają projektu prowizorium budżetowego, czekał na to, w jaki sposób ono zostanie przedstawione i co tam przy tej okazji powiedzą sobie pp. przedstawiciele koalicji, zasiadający w Rządzie, albo ci, którzy się na t. zw. posiedzeniach w piątki zbierają. Osła tocznie zawarto kompromis, podpisano podobno kompromis, widocznie jednak ten kompromis nie obowiązuje nikogo, bo oto jedno stronnictwo przychodzi wbrew kompromisowi żąda dalszych oszczędności, inne zaś stronnictwo wbrew kompromisowi żąda podwyższenia świadczeń państwowych dla urzędników i funkcjonariusz ów państwowych.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Czasem w jednem stronnictwie takie różnice bywają)</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#JanWoźnicki">Czasem bywają w jednem stronnictwie i to jest katastrofą dla tego stronnictwa, ale jeżeli takie nieporozumienia są W rządzie, który rządzi państwem, to jest to katastrofą państwową i jeżeli się można ze stronnictwa takiego śmiać i z zadowoleniem ręce zacierać, że w tem stronnictwie istnieją takie stosunki, to jeżeli takie stosunki istnieją w państwie i w koalicji, która ma rząd w państwie podtrzymywać, to nie jest warte śmiechu, ale płaczu.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#JanWoźnicki">Więc już widzieliśmy ile trudu kosztowało skonstruowanie tego prowizorium budżetowego, które mamy dziś uchwalić i jeżeli mam szczerze powiedzieć, to nie wierzymy, żeby to prowizorium nie zostało tak samo zlekceważone i tak samo potraktowane jak prowizorium poprzednie. Prowizorium poprzednie zostało przez Rząd zgłoszone w pewnych cyfrach stałych, w oparciu na budżecie z r. 1925 z pewnemi skreśleniami, co się jednak stało? Obecnie Rząd przychodzi i powiada: nie wydaliśmy tyle, ile uchwaliliście, ale wydaliśmy o 23.000.000 więcej i prosimy o zatwierdzenie tego przekroczenia budżetowego. Rząd, był przekonany, że prowizorium na pierwsze 3 miesiące będzie zrównoważone, tak jak przypuszczał, że będzie zrównoważony cały budżet na rok 1926, tymczasem z wywodów głównego referenta budżetowego p. s. Buzka wynika, że będziemy mieli około 50 milionów deficytu na pierwsze 4 miesiące.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#JanWoźnicki">Więc sytuacja nie przedstawia się dobrze, a sposób, w jaki Rząd traktuje ciała ustawodawcze, wychodząc z nie realnemi tak co do dochodów, jak i co do wydatków przedłożeniem budżetowem; nie jest zgodny z wymaganiami Konstytucji!, ani ze zwyczajami parlamentarnemi. Parlament ma prawo Wiedzieć co naprawdę Rząd ma zamiar otrzymać ze świadczeń publicznych i co ma zamiar wydać. Jeżeli nawet w ciągu okresu budżetowego wyniknie potrzeba wydatkowania większych kredytów niż one w prowizorium, czy w budżecie znalazły swój wyraz, to mamy prawo domagać się. a nawet obowiązkiem Rządu jest, aby nie czekał, nie wydawał bez należytego pokrycia 1 bez oparcia się o budżet, ale żeby z dodatkowemi prowizorycznemi budżetami w czas do izb ustawodawczych przychodził, tak, ażeby żaden grosz ze Skarbu Państwa nie wychodził bez zezwolenia ciał ustawodawczych. Tego Rząd nie dokonał, mając to głębokie przekonanie, że rządzącą koalicja Rządowi to wszystko zatwierdzi. My, jako opozycja mysim i ten niewłaściwy sposób traktowania parlamentu podkreślić.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#JanWoźnicki">Następnie nie tylko na tem zaufaniu politycznego lub nie zaufaniu do Rządu opieramy swoje głosowanie przeciw prowizorium budżetowemu, ale i na tem, że nie mamy wiary, że te cyfry, które znalazły się w prowizorium budżetowem na kwiecień, będą realne, dlatego, że doświadczenie dotychczasowe poucza nas, że Rząd ze swojemi przedłożeniami skarbowemi nie liczy się poważnie.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#JanWoźnicki">Jeżeli chodzi teraz o program tego Rządu, p. Minister Skarbu na początku swego urzędowania przedstawił nam sytuację Państwa w barwach niesłychanie groźnych i skrytykował działalność swego poprzednika w słowach bardzo ostrych. Zdawałoby się, że po tej krytyce nastąpi skonkretyzowanie jakiegoś pozytywnego programu rządzenia, który wyprowadzi Państwo z tego rozpaczliwego stanu, w jakim znajdowało się wtedy, kiedy rząd obecny obejmował swoje agendy. Jednak tego pozytywnego planu niema, jest dalszy ciąg tej samej Grabszczyzny, tylko Rząd obecny jest o wiele słabszy niż dawny premier i Minister Skarbu p. Grabski, bo p. Grabski na poparcie swego systemu, swego programu rządzenia miał nieograniczone prawie pełnomocnictwa, dane przez Sejm, obecny Rząd tych pełnomocnictw nie posiada i na wykonanie programu i p. Grabskiego, który jest dalej kontynuowany, widoków jest coraz mniej, a już dzisiejsze słowa członka koalicji i referenta większości Senatu mogą ten nasz brak nadziei na to, że będzie w Polsce jakakolwiek naprawa, czyn zupełnie uzasadnionym. Jednakże p. referent w calem swojem przedstawieniu sytuacji Państwa i w całym swoim wywodzie, z którym częściowo można się zgodzić, częściowo nie, nie dotknął jednego kapitalnego środka ratowania Państwa, jakim jest ściąganie podatków w tlej wysokości chociażby w jak one przez izby ustawodawcze zostały uchwalone. Uchwalony wszak został podatek majątkowy...</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Ale cóż to)</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#JanWoźnicki">...my jednakże jesteśmy tego zdania, że ściągniecie tego podatku jest najprostszym...</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#komentarz">(Głos na prawicy: I najłatwiejszym prawda?)</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#JanWoźnicki">...i najłatwiejszymi sposobem szanowania Skarbu; a nie sprzedawanie tak, jak to czyni bankrut bogactw narodowych, jak kopalni cynku, bardzo naiwnie nazwane projektem ustawy o popieraniu przemysłu cynkowego. To popieranie przemysłu cynkowego, które nam Rząd proponuję, będzie wyglądało tak, że my cynik nasz i przemysł cynkowy sprzedamy ordynarnie zagranicę. Więc to nie jest ratunkiem Skarbu Państwa, ale to jest na dalszy dystans zubożaniem Państwa. Natomiast zmuszenie ludzi bogatych do tych świadczeń, które orni są dla Skarbu Państwa obowiązani świadczyć, mojem zdaniem jest obowiązkiem Rządu, bo to jest wymagane przez ustawy. Rząd będzie zawsze się zasłaniał ustawami tam, gdzie to jest dla niego wygodne, a tam, gdzie jest niewygodne, ustaw się nie wykonywa, i to jest najlepszy środek sanacji Skarbu, chociażby nawet z tego powodu miało dojść do jednego, dwóch, ozy trzech bankructw jakichś wielkich posiadaczy. Jabym nie widział w tem żadnej katastrofy, bo nawet w normalnych warunkach, przed wojną gospodarz niedołężny tem i ów bankrutował, a państwo nic na tem nie traciło, a utrzymywał się na powierzchni życia przemysłowego, handlowego, czy rolniczego tem tylko, który umiał zdrowo kalkulować, dobrze gospodarować.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#komentarz">(S. Stecki: Nie było podatku majątkowego)</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#JanWoźnicki">Podatku majątkowego nie płaciliśmy, bo państwo nie było w tej sytuacji i nie miało prawa wymagać od nas tak wielkich świadczeń na rzecz skarbu państwa, jakich ma prawo wymagać Polska; która powstała z wielkiego wysiłku całego narodu.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#komentarz">(S. Stecki: I ma znakomitych ekonomistów, którzy wymyślili ten podatek.)</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#JanWoźnicki">Ten podatek wymyślił p. Senator, bo jako członek tej większości, która wówczas rząd popierała, głosował za tem.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#komentarz">(S. Stecki: Na tej zasadzie Pan Rząd ten do życia powołał.)</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#JanWoźnicki">Ja tego Rządu do życia nie powoływałem, gdyż za powstaniem tego Rządu nie głosowałem i byłem od samego początku istnienia jego względem niego w opozycji.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#JanWoźnicki">Z tych wszystkich względów, które tu wyłuszczyłem, bo mad szczegółami? zastanawiać się me będę, szczegóły i cyfry można będzie rozpatrywać przy szczegółowym budżecie Państwa, oświadczam, że klub mój będzie głosować przeciw prowizorium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt więcej się nie zgłosił. Jest wniosek s. Siedleckiego, aby: „wypłacić w kwietniu pobory grudniowe IX, X, i XI grupie uposażenia”. Przystępujemy zatem do. głosowania. Głosujemy naprzód nad wnioskiem s. Siedleckiego, który dopiero co odczytałem. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosujemy teraz nad projektem ustawy o prowizorium budżetowem. Komisja wnosi o przyjęcie projektu tej ustawy bez, zmian. Proszę Senatorów, którzy są za przyjęciem projektu bez zmian, aby wstali. Stoi większość, ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych? Wojskowych o projekcje ustawy o poborze rekruta w 1926 r. (druk sejm, nr 2355.) Głos ma sprawozdawca s. Kiniorski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarianKiniorski">Wysoki Senacie! Art. 5 Konstytucji opiewa: „Ustalenie stanu liczebnego wojska i zezwalanie na coroczny pobór rekruta, może nastąpić jedynie w drodze ustawodawczej”. W myśl wiec tego art. 5 Konstytucji i art. 65 ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej, przedstawiona jest ustawa o poborze rekruta, przyczem w myśl art. 33 ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej i w myśl art. 5 Konstytucji Minister Spraw Wojskowych ma prawo żądania ustalenia liczebności siły zbrojnej, wobec czego artykuł ten zawiera pośrednio wysokość kontygentu za rok 1926 w ramach stanu liczebnego wojska, ustalonego w roku 1925. Taką ustawę mamy obecnie do zatwierdzenia.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MarianKiniorski">Zatem przejdę do poszczególnych paragrafów, muszę zrobić jedną uwagę, a mianowicie na terenie Sejmu rozmaicie zapatrywano się na art. 5 Konstytucji. Jedni twierdzili, że to jest jedno z najbardziej podstawowych uprawnień parlamentarnych. Drudzy twierdzili; że to jest przeżytek z czasów monarchii konstytucyjnej, kiedy parlament wyrobił sobie wobec władzy królewskiej prawo kontroli nad poborem rekruta. Ale bez względu na to czy jest ta ustawa uprawnieniem, czy tylko kwestią formalną — musimy, podobnie, jak w Sejmie wyrazić, życzenie, aby sprawa tej wagi; jak pobór lektura. nie przychodziła do izb ustawodawczych w ostatnim terminie. Rzecz ta proszę Panów powtarza się z roku na rok. W roku zeszłym, byliśmy w tej sytuacji, że rano ta rzecz, była uchwalona w Sejmie, na popołudniowem zebraniu, ponieważ to było 3 marca, a sprawa musiała być gotowa przed 1 kwietnia, była uchwalona w pośpiesznem tempie w Senacie. O ile jednak w roku zeszłym to było uchwalone na dwóch posiedzeniach 5 nie zajęło więcej, jak kilka minut czasu, to okazuje się, że dziś to nie jest sprawą formaliną; bo zajęła całe posiedzenie Sejmu i dziś na; naszem posiedzeniu Komisji Wojskowej zabrała nam więcej czasu i niewątpliwie te zastrzeżenia znajdą wyraz w przemówieniach, które Panowie usłyszą. Otóż dlatego, że jest rzeczą niedopuszczalną, aby ustawa o poborze rekruta była tak późno przedstawiona, muszę jak najsilniej podkreślić żądanie nasze, ażebyśmy mieli czas i możność spokojnego zastanowienia się nad fa sprawą, a nie załatwiali jej w pośpiechu.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MarianKiniorski">Przechodzę do art. 1. Art 1 mówi: zezwala się na przeprowadzenie w roku 1926 poboru rekruta. Oczywiście jest to rzecz bezsporna i była bezsporną. Wszystkie stronnictwa bez względu na swój stosunek do Rządu, bez względu na swoją opozycję, w tym, wypadku uważały to za najbardziej podstawową konieczność państwową i z prawa opozycji nie robiły użytku i głosowały za tem. Zdawałoby się, że nie potrzeba się nad tem zastanawiać i że jest to sprawa zupełnie prosta i zrozumiała. Podkreślam to jednak dlatego, iż w Sejmie po raz pierwszy znalazło się stronnictwo polskie, które głosowało za Skreśleniem art 1. Wobec tego muszę zaznaczyć, że w Komisji! Senatu ta rzecz przeszła jednogłośnie.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#MarianKiniorski">Teraz co się tyczy kontyngentu. Ant. 2 mówi: „Wszyscy poborowi uznani za zdolnych w wojsku stałem, winni otrzymać wyszkolenie wojskowe w ramach stanu liczebnego wojska, ustalonego w budżecie na rok 1926”. Otóż nie mamy cyfry ustalającej ten kontyngent dlatego, że za wzorem lat poprzednich ta liczba nie wyraża się w jakiejś cyfrze stałej, tylko w tej cyfrze jaka w budżecie będzie ustalona na rok 1926. Muszę dodać, że te cyfra w Komisji Budżetowej Sejmu ustalona jest na 195.000, że jest to już znaczna redukują tego, co poprzednio było ustalane; w roku 1924 stan liczebny wojska wynosił 270.000, później spadli na 213.000, obecnie licząc się ze stanem gospodarczym kraju i z koniecznością zrobienia niezbędnych oszczędności, oraz zrównoważenia budżetu, natężało tę cyfrę zmniejszyć do 195.000.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#MarianKiniorski">Przy art. 2 mieliśmy do czynienia z dwiema poprawkami. Mianowicie p. s. Buzek wniósł poprawkę, żeby w art. 2 zamiast: „w ramach stanu liczebnego wojska ustalonego w budżecie na rok 1926 było:” ustalonego w ustawie skarbowej”. Sen. Buzek motywował to tem, że w zeszłym roku w ustawie skarbowej została wstawiona cyfra, jednak potem poprawka z tą cyfrą została skreślona w Sejmie. Wobec tego uważa, że teraz powinno być z góry powiedziane, że stan liczebny wojska ma być ustalany w ramach ustawy skarbowej. Pod tym względem była duża różnica zdań. Przedstawicieli Ministerstwa Spraw Wojskowych twierdził, że właściwie ant. 5 Konstytucji nie wymaga corocznego ustalania stanu liczebnego wojska. Być może, że tak jest w każdym razie jednak już w wyjaśnieniu rządowem pod, tym względem jest pewna sprzeczność, bo czytamy w uzasadnieniu, że art. 5 Konstytucji wymaga corocznego ustalenia siły zbrojnej. Chodzi więc o to, że jeżeli komisja wypowiedziała się przeciw wnioskowi s. Buzka; to raczej nie ze względów formalnych, w których być może s. Buzek miał rację, ale ze względów czysto praktycznych. Ustawa przychodzi do nas z Sejmu w ostatnim terminie i jeżelibyśmy dziś jakiekolwiek zmiany zrobili; Ho ustawa musi wrócić do Sejmu. Szeroki ogół nie bardzo rozróżnił pobudki, dla których Senat robi poprawki w takiej ustawie, jak o poborze rekruta i na zewnątrz wywołałoby to wrażenie, że Senat ma pewne obiekcje co do tej ustawy. Dlatego komisja większością głosów uznała, że ustawa powinna być przyjęta i że art. 2 powinien być przyjęty w brzmieniu tem, w jakim przyszedł z Sejmu. Tak dalece szło nam o to, aby nie robić tych zmian, że zastosowaliśmy te zasadę nawet przy bardzo wyraźnej stylistycznej omyłce, jaka tu jest, mianowicie, że „wszyscy poborowi uznani za zdobnych w wojsku stałem”. Otóż wszyscy widzą; że brakuje tu słów „do służby”, ale z obawy, ażeby ta rzecz nie musiała wracać do Sejmu, wnioskodawca cofnął tę poprawkę, oczywiście zastrzegając, o ile i poprawka p. Buzka nie przejdzie.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#MarianKiniorski">Ważniejsza poprawka do art, 2 była s. Kopcińskiego. Mianowicie p. senator Kopciński stanął na stanowisku zmniejszenia wogóle stanu liczebnego wojska i proponuje, aby w art. 2 skreślić słowa: „w budżecie”, a na końcu dopisać „na 150.000 szeregowych”. Przeciw temu komisja się wypowiedziała a to ze względów następujących. Przedewszystkiem ze względów wojskowych, ze względów organizacji wojskowej, które na komisji przedstawił reprezentant Ministerstwa Spraw Wojskowych, mianowicie, że taka znaczna, niespodziewana i nagła zmiana, jak zmniejszenie o 40.000 stanu Liczebnego wojska wywołałaby chaos i zamieszanie w całej organizacji wojskowej, że kwestia liczebności wojska; jest ściśle związana z planem mobilizacyjnym, który nie jest owocem pracy kilku tygodni, lub nawet kilku miesięcy, ale kilku lat; Otóż z chwilą, kiedy stan liczebny wojska zostanie nagle zmniejszony o 40.000, wywoła to takie zamieszanie, że trzebaby cały plan mobilizacyjny przerabiać na nowo. Więc ta rzecz z punktu widzenia technicznego, technicznej organizacji wojska nie byłaby możliwa. Następnie zmniejszenie stanu liczebnego wojska do 150.000, wprowadziłoby sprzeczność z artykułem ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej, który ustala zasadę, że wszyscy zdolni do służby wojskowej muszą być przeszkoleni. Otóż jeżeli pod tymi względem, przy obecnym kontyngencie już są pewne braki, dużo bardzo jest takich, których, przeszkolić nie można, to jeżelibyśmy zmniejszyli do 150.000, to możnaby Powiedzieć, że znaczna większość tych, którzy są zdolni do wojska; nie mogłaby być przeszkolona. Słowem poprawka senatora Kopcińskiego, gdyby miała być Zastosowana w praktyce, doprowadziłaby do jednorocznej służby wojskowej. Na jednoroczną służbę wojskową można mieć różne poglądy, ale musze stwierdzić, że nawet; w państwie takiem; jak Francja, w któremi dominujący obecnie w parlamencie kartel lewicy szedł do wyborów z hasłem jednorocznej służby wojskowej, jednakże przyjrzawszy się bliżej praktycznymi okolicznościom życia i widząc, że to jest rzecz niemożliwa do przeprowadzenia w praktyce, obecnie tej sprawy po raz drugi nie podniosła. Sprawa jednorocznej służby wojskowej jest bardzo skomplikowaną i oczywiście nie można jej decydować odrazu na dwu dziennem posiedzeniu komisji; tylko trzeba nad tem bardzo poważnie się namyśleć. To były dwa powody, dla których uważaliśmy, że stawianie tych poprawek i przyjęcie ich przygodnie przy, ustawie o poborze rekruta byłoby niewłaściwe.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#MarianKiniorski">Zresztą sytuacja międzynarodowa naszego Państwa wcale się nie polepsza i nie możemy mieć pod względem żadnych iluzji! Jeżeli były pewne iluzje co do Locarna, gdy zdawało nam siłę, że duch Locarna zapanuje, to jednak ostatnie genewskie obrady przekonały nas, że najbliżsi, sąsiedzi nasi tym duchem Locarna przejęci nie są że w każdej chwili będą gotowi wojnę wywołać, ażeby Wejść do tych dzielnic, które uważają dotychczas, że im niesłusznie zastały prze traktat wersalski odebrane. W tem położeniu geograficznem w jakim byliśmy i jesteśmy, w tej trudnej sytuacji międzynarodowej uważam, że zmniejszanie obecnie wojska i to zmniejszanie nie wynikające z bardzo poważnych narad, ale postanowione tylko na jednem posiedzenia i uchwalone tak szybko, wyglądałoby na zewnątrz na rozbrojenie. Otóż większość była tego zdania, że w chwili obecnej taki akt, który na zewnątrz mógłby wyglądać, że Polska się rozbraja, że Polska swojej siły obronnej dostatecznie nie ceni, byłby bardzo niepożądany i dlatego wypowiedziała się przeciw poprawce p. Kopcińskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#MarianKiniorski">Ponieważ to są dwa artykuły tej ustawy, wiec właściwie przy omówieniu tych poprawek streści tem całą ustawę. W imieniu Większości Komisji spraw Zagranicznych i Wojskowej wnoszę o przyjęcie tej ustawy w takiem brzmieniu, w jakim wyszła z komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Kopciński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StefanKopciński">Wysoka Izbo! Już pan referent wspominał o tej poprawce, którą w imieniu swego klubu na komisja postawiłem, którą podtrzymuję na plenum Senatu. Siła obronna Państwa nie jest uzależniona jedynie od lego czynnika, który nazywamy siłą zbrojną, ale wszyscy jesteśmy świadomi, że dużą rolę grają w tej sile i stan finansowy Państwa i stan gospodarczy. My jesteśmy w tem nieszczęśliwem położeniu, że musimy obecnie myśleć nie tylko o tym jednym czynniku, ale bodaj w głównej mierze bodaj może więcej zainteresowani jesteśmy w przeprowadzeniu tamtych czynników, składających się na siłę obronną naszego Państwa. Zgadzam się że w pewnych chwilach wystawienie na arenę obrony Państwa wojska i armii jest momentem rozstrzygającym, ale, jeżeli chodzi o ten czynnik, to przecież każdy z nas rozumie, że siła obronna tej armii nie polega obecnie na człowieku jedynie, ale przedewszystkiem na technice, na tych rzeczach, które armia ma do rozporządzenia. Dlatego też jeżeli rozpatrywać naszą siłę zbrojną na przestrzeni dłuższej, patrzeć trochę naprzód, to musimy myśleć nie tylko o jej stanie liczebnym, ale utworzyć takie warunki, aby ta armia miała wszystko, czego jej potrzeba.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#StefanKopciński">Proszę Panów, stan finansowy, stan gospodarczy państwa, uprzemysłowienie państwa, przygotowanie przemysłu, aby mógł służyć tej armii, kiedy ona broni granic, jest rzeczą niebywałej wagi, ale orientujemy się, że właśnie jesteśmy W tym momencie losów Polski, że tamte rzeczy u nas szwankują. że odrazu wszystkiemu nie podołamy i dlatego też tak musimy układać swoje losy, aby wyzyskać wszystkie możliwości finansowe dla przeprowadzenia rzeczy na dłuższej przestrzeni. Dlatego, jeżeli chodzi o służbę wojskową, to stronnictwo nasze zastanawiało się nad tem złożyło wniosek w Sejmie, aby skrócić tę służbę i ograniczyć stan liczebny, ale w takiej kombinacji, że w rezultacie dałoby to krajowi większą liczbę wyćwiczonych i przeszkolonych ludzi. Wniosek ten nie doczekał się realizacji. Dlatego też korzystam ze sposobności przy uchwalaniu ustawy o poborze rekruta, aby można było w małej mierze zrealizować jedną część tego wniosku, rozumiejąc, że zrealizowanie tej części jest nie zupełnem zrealizowaniem naszej myśli. Alle stawiamy go dlatego, iż przedewszystkiem wtedy, kiedy szukamy możności zrównoważenia naszego budżetu, widzimy tu jeden ze sposobów doprowadzenia tego budżetu do równowagi. Ograniczenie liczby szeregowych o tę ilość, jaką my proponujemy, według naszych obliczeń, dałoby oszczędność od 50 do 60 milionów, co nie jest zupełnie w naszych warunkach do pogardzenia. Z drugiej strony ponieważ wszyscy zdajemy sobie sprawę, iż trzebaby przeprowadzić niewątpliwie pewną reorganizację naszej administracji wojskowej, przywiązujemy do tego wniosku jeszcze i tę wagę, że zmniejszenie stanu liczebnego Wojska powodowałoby niewątpliwie początek tej reorganizacji i to nie w sposób mechaniczny, a w sposób racjonalny.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#StefanKopciński">Oczywiście przeciw temu wysuwane są obiekcje, że poprawianie ustawy o poborze rekruta może zrobić złe wrażenie. Ja się tego nie boję. Zdaje mi się, że wszyscy stoimy na stanowisku bronienia za wszelką cenę niepodległości naszego Państwa. Jeżeli mi ktoś coś insynuuje inaczej, to ja pozwalam, niech insynuuje, ale to nie może być dla mnie motywem.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#StefanKopciński">Drugi motyw, że nie możemy w tak krótkim czasie rozstrzygać tej sprawy, nie przekonywa nas. bo kiedyż my nareszcie znajdziemy możność doprowadzenia tych rzeczy do porządku? Podzielam zdanie p. referenta, że należy na przyszłość poprawić to i dać nam czas do zastanowienia się, ale tem nie mniej krótkość czasu nie może zmienić racji pewnych motywów.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#StefanKopciński">Jeżeli tu były wysunięte i trudności w przeprowadzeniu tej niewielkiej redukcji, to oczywiście my fen motyw podzielamy, trudności są, ale w Polsce przedewszystkiem przed wszystkimi nami sto praca duża i wysiłków nie możemy skąpić. Sądzę, że jeżeli możliwem było w drodze spokojnej przeprowadzić już pewna redukcję, to przy pewnym wysiłku i tai rzecz dałaby się zrobić. To są motywy, które skłaniają nas do postawienia wniosku na plenum Senatu.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#StefanKopciński">Proszę szanownych Panów, gdyby nawet nasz wniosek nie był przyjęty, to ponieważ wzywa on wszystkich do pracy nad poprawieniem naszego ciężkiego położenia, sądzę, iż wszystkie ciała miarodajne są powołane do tej pracy i nie tylko do wzywania współobywateli, ale do tej pracy najważniejszej, szukania nowych dróg, nie deptania w jednem miejscu, ale szukania tych rozwiązań ciężkiego położenia naszego, i sądzę, że wniosek nasz gdyby dziś nawet nie był przyjęty, będzie jednak tym fermentem, który, mam nadzieję, doprowadzi i inne stronnictwa i innych ludzi pracujących dla dobra Polski do tego przekonania, że i w dziedzinie organizacji naszej siły zbrojnej należy zrobić daleko idące posunięcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanWoźnicki">Wysoka Izbo! Jesteśmy również zwolennikami jednorocznej służby wojskowej, a właściwie jak najkrótszej służby w szeregach dla tych, którzy wyszkolenie w szeregach przejść muszą i powinni. Jesteśmy zdania jednakże, że wszyscy to wyszkolenie przejść muszą, wszyscy obywatele Państwa zdolni do noszenia broni są obowiązani do tego, aby na wypadek niebezpieczeństwa Państwo przed tem niebezpieczeństwem bronić. Mnie się zdaje, że jeżeli! się mówi o takiem zagadnieniu, jak czas służby wojskowej, o ewentualnem skróceniu tego czasu, to trzeba Wziąć pod uwagę całokształt tej sprawy. Skrócenie czasu służby wojskowej do minimum jest obowiązkiem naszym ze względu na to chociażby, że każdy człowiek młody udzie do wojska w czasie, kiedy rozwój jego sił umysłowych jest w tem stadjum, że wymagałby raczej, aby on czy to w szkole, czy w jakim rzemiośle, czy w tym zawodzie, w którym ma pracować, kształcił się jak najwięcej, ponieważ rozwój jego sił jest wtedy największy. Wtenczas właśnie biorą go do wojska i wytrącają go z normalnego sposobu kształcenia się w zawodzie na dość długi przeciąg czasu. Dzieje się to z wyraźną szkodą dla jego przyszłych uzdolnień, dla jego przyszłej pracy. To jedno.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JanWoźnicki">Drugie — w tem ciężkiem położeniu Państwa, w jakim się ono znajduje; każde pracowite ręce, pracujące na właściwym warsztacie, zużytkowane być Winny z jak największym pożytkiem dla Państwa. Jeżeliby można było przeprowadzić skrócenie służby wojskowej o rok byłoby to z pożytkiem dla tej pracy, która Państwu jest potrzebna i dla produkcji państwowej, którą podnieść jest naszym obowiązkiem. Skrócenie czasu służby wojskowej z tych społecznych i gospodarczych względów byłoby bardzo uzasadnione. Ale nie można tego przeprowadzić, mojem zdaniem, jednem postawieniem wniosku, w, ciągu jednego roku skreśleniem kilkudziesięciu tysięcy rekruta z poboru jednorocznego, dlatego, że Ito zachwiałoby całą konstrukcję siły zbrojnej Państwa, byłoby częściowem rozbrojeniem w przeciągu krótkiego czasu, któryby bardzo łatwo nasi wrogowie wyzyskali na naszą niekorzyść, albo na nasze nieszczęście. Dlatego też to zagadnienie stojące przed nami chcielibyśmy rozstrzygnąć w sposób zupełnie inny. Jesteśmy zdania, że jeżeli my z jednego rocznika skreślimy odrazu kilkadziesiąt tysięcy osób, które mają pójść do wojska, to zrobimy dla tych, którzy nie pójdą, przywilej wobec tych, którzy będą musieli iść. Dlaczego mamy kilkadziesiąt tysięcy rekrutów zwolnić — i zrobić tych ludzi nieużytecznymi wtedy, gdy będzie chodziło o obronę Państwa? Tego przywileju dla nich nie chcemy tworzyć i nie chcemy tworzyć w ten sposób szkody dla Państwa. My chcemy. żeby się wszyscy w wojsku szkolili, wszyscy, co do jednego, o ile nie są chorzy i niezdolni zupełnie do służby wojskowej. Więc trzeba szkolić wszystkich, a dopiero skracać czas służby wojskowej, o ile to tylko będzie w możności tych kadr ćwiczących, któremi dysponuje obecny aparat wojskowy. Mnie się zdaje, że to więcej będzie się ten aparat szkolił, to więcej instruktorskie kadry naszej armi będą się ulepszały, tem więcej ćwiczenia rekrutów w wojsku będą mogły być skracane. Nie wiem, czy staniemy na jednorocznej służbie wojskowej, być może, że w, niektórych rodzajach brom będziemy mogli tę służbę wojskową ograniczyć jeszcze do krótszego czasu i to nam da możność w pewnym całokształcie doprowadzić do tego, że czas jak najkrótszy będzie się poświęcać na ćwiczenia wojskowe, na czynną służbę wojskową, a będzie on zużytkowany na pracę produkcyjną, która będzie dawała bezpośredni pożytek naszej gospodarce narodowej. I dlatego, będąc zasadniczo zwolennikiem jak największego skrócenia czasu służby wojskowej, nie będziemy dzisiaj głosowali za wnioskiem kolegi Kopcińskiego, który chce odrazu zwolnić od służby wojskowej i od przeszkolenia wojskowego kilkadziesiąt tysięcy ludzi, mojem zdaniem potrzebnych dla obronności Państwa. Będziemy więc głosowali za przedłożeniem Rządu, które chce wcielić cały ten rocznik do służby wojskowej i zdaje się, że te 190,000 mniej więcej cały ten rocznik obejmują.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JanWoźnicki">Jeżeli chodzi o wymagania Konstytucji, co do których p. s. Buzek miał pewne wątpliwości, i o ile wiem, te wątpliwości będzie tu podtrzymywał, to jestem tego zdania, że jeżelibyśmy zastosowali ten system, o którym mówię, to nigdy w liczbach stałych nie będziemy mogli ustalić w żadnej ustawie ani liczebności wojska; ani, liczebności rekruta. Bo jeżeli bierzemy wszystkich do wojska i wszystkich będziemy chcieli ćwiczyć, to nigdy nie będziemy mogli powiedzieć, ilu rekrutów do. wojska będziemy musieli, wziąć, bo to będzie zależało od tego, ilu poborowych będzie w danym roku, ile osób w tym roku skończy wiek poborowy, to jest 21 lat. Cyfry tej więc się będzie można ustalić, ani na dłuższy dystans, na dłuższy okres czasu nie będzie można ustalić stanu liczebnego wojska, tylko w budżecie będzie można ustalić sumy, potrzebne na utrzymanie wojska i to w granicach rocznego kontyngentu, jaki daje kraj, rocznego kontyngentu ludzi, którzy ukończyli 21 lat życia. W tych granicach będziemy musieli utrzymywać armię, dążąc do tego, aby cały naród, wszyscy! zdolni do noszenia broni, na wypadek wojny, pod broń stanąć mogli. Zgłaszam jedną poprawkę natury redakcyjnej, bez której, mojem zdaniem, art. 2 jest zniekształcony. Art. 2 w zeszłorocznej ustawię brzmiał, jak należy, w tym roku przez; przeoczenie drukarskie prawdopodobnie, zniekształcono myśl art. 2. Mówi jon tak: „Wszyscy poborowi, uznani za zdolnych w wojsku stałem, winni otrzymać” i t. d„ powinno zaś być: „Wszyscy poborowi; uznani za zdolnych do służby w wojsku”. Wtedy dopiero to brzmienie będzie miało sens. Zgłaszam tę poprawkę, jako redakcyjna w tem przekonaniu, że bardzo być może przejdą niektóre poprawki zgłoszone przez innych kolegów. Gdyby one nie przeszły, to ze względu na to, że odsyłanie ustawy do Sejmu iż jedną tylko poprawka redakcyjną i odwlekanie jej wejścia w życie byłoby niewskazane, cofnąłbym i tę moją poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Gdyby żadna inna poprawka nie przeszła, miałem zamiar nie odsyłać ustawy do Sejmu, ale z urzędu dodać te słowa: „do służby”, ponieważ opuszczenie ich jest oczywistą pomyłką. Uważani się za uprawnionego te słowa dodać i z tym dodatkiem przesłać ustawę Rządowi do ogłoszenia, doniósłszy oczywiście o tem Sejmowi, że zmiana taka nastąpiła.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Buzek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JózefBuzek">Wysoki Senacie! Poprawkę. którą postawiłem na komisji, postawiłem z motywów natury melioracyjnej, a w części ze względów natury formalnej. Otóż względy natury merytorycznej są następujące: Konstytucja przepisuje, iż ustalenie stanu liczebnego wojska może nastąpić jedynie w, drodze ustawy, określającej stan liczebny wojska na przeciąg. pewnych łat, czy to będzie na rok, czy to będzie z roku na rok. Ale w każdym razie w Konstytucji jest przepis, że czy to będzie zrobione w ten czy inny sposób, zawsze to powinno nastąpić w drodze ustawodawczej. Inaczej Konstytucji tłumaczyć nie można, zwłaszcza nie można jej tłumaczyć w ten sposób, jak to czynił na Komisji reprezentant Ministerstwa Spraw Wojskowych, który mówił, że wniosek mój nie jest logiczny, ponieważ ustalenie stanu liczebnego wojska może nastąpić na lat kilka. Zdaje mi się, że szanowny p. sprawozdawca i prezes komisji tuż o tem tutaj wspominał. Jest rzeczą jasną, że ustalenie stanu liczebnego wojska ma nastąpić w drodze ustawodawczej, to znaczy w drodze ustawy, uchwalonej przez Sejm i Senat, bo innego znaczenia te słowa „w drodze ustawodawczej” nie mają. Wskutek tego jest rzeczą zupełnie nielogiczną, jeżeli się mówi, że stan liczebny wojska będzie ustalony w budżecie na rok — 1926. Budżet na rok 1926 stanu liczebnego wojska absolutnie nie ustala, tylko w uzasadnieniu do preliminarza budżetowego znajda tam Panowie odpowiednią cyfrę, ale uzasadnienie to nie jest żadna ustawa. To byłoby wtenczas zgodne z Konstytucją, gdyby ustawa skarbowa, Określająca budżet na rok 1926, także stan liczebny wojska ustaliła. Więc proszę Panów, tę praktykę, aby jak długo nie mamy ustawy stałej, określającej stan liczebny wojska, określała go corocznie ustawa budżetowa, uważam za wskazaną, ponieważ oczywiście ten stan liczebny wojska musi zależeć od budżetu, toki na utrzymanie wojska jest przeznaczony.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JózefBuzek">Ale zwracam uwagę p. Kolegi Marszałka Woźnickiego, iż tam jest to w sposób bardzo celowy określone. Mianowicie nie powiedziano w, preliminarzu budżetowym, że ma się powołać do szeregu tylu i tylu ludzi, że stan liczebny musi wynosić w ciągu całego roku tylu i tylu ludzi, tylko: przeciętny stan i oczny tyle i tyle. To znaczy, że na podstawie tego określenia, które znajduje się w uzasadnieniu do preliminarza budżetowego na rok 1926, Ministerstwo Spraw, Wojskowych mając stan liczebny wojska ustalony, np. na 190.000 może powołać i 200.000 rekruta w tym roku, lecz oczywiście może ich trzymać pod chorągwią i mniej niż rok, bo inaczej to by przekraczało przeciętną 190.000. Zatem tu pozostawia się zupełnie wolność Ministerstwu Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JózefBuzek">Merytorycznie więc przeciw tej praktyce, jaka jest absolutnie nic nie mam, tylko zwracam na to uwagę ze względów formalnych, iż uchwalamy przepis, który jest zupełnie pozbawiony sensu. Mianowicie mówi się w ramach stanu liczebnego wojska ustalonego w budżecie na rok 1926, kiedy wiemy, że budżet na rok 1926 stanu liczebnego wojska nie ustala. Myśmy mieli już w zeszłymi roku tę samą sprawę. Ponieważ ta ustawa była spóźniona zupełnie tak samo, jak dzisiejsza, powiedzieliśmy, że puścimy tę niedokładność, a do ustawy skarbowej na rok 1926 wstawimy odnośne przepisy zgodnie z objaśnieniami preliminarza budżetowego na rok 1926. P. Minister Spraw Wojskowych i Ci reprezentanci Ministerstwa Spraw Wojskowych, którzy przytem byli;, uznali to za rzecz zupełnie celową i przy uchwalaniu ustawy skarbowej na rok — 1926 uchwaliliśmy odnośny artykuł, ażeby być w zgodzie z Konstytucją. Tymczasem Sejm wielkie znaczenie przywiązał do tego, żeby być w. niezgodzie z Konstytucją, i skreślił to i pozostawił ten przepis zupełnie bezsensowny, iż cyfra ta jest określona w budżecie na rok 1925, kiedy każdy, kto do tego budżetu zajrzy nic tam nie znajdzie, bo obowiązuje tylko to, co jest w Dzienniku Ustaw, a w Dzienniku Ustaw objaśnień do preliminarzy budżetowych niema. Więc to jest merytorycznie niezgodne z przepisami Konstytucji. Byłoby to zgodne, gdyśmy tu zamiast: „w budżecie na rok — 1926” postanowili „w, ustawie skarbowej na rok — 1926”, wtedy rzeczywiście ta sprawa była zupełnie jasna i gdyby Sejm przychyli się do naszego zdania, to wtenczas już Sejm sami troszczyłby się o to, żeby w ustawie Skarbowej na rok 1926 znalazł się jeden artykuł, któryby tą rzecz zgodnie z uchwalonym budżetem ustalił.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JózefBuzek">Otóż w, związku z tem chciałbym jednak dać wyraz mojemu głębokiemu żalowi, że znów jesteśmy, w sytuacji, którą można nazwać sytuacją bez wyjścia. W zeszłym roku powiedziałem p. Ministrowi Spraw Wojskowych, że nie uchodzi, ażeby ustawę tak ważną jak ustawa o poborze rekruta, dopiero w ostatniej chwili do Sejmu wnosić i w ostatniej sekundzie uchwalać w Senacie, że jest to stan niegodny izb ustawodawczych, niegodny zresztą i Ministerstwa Spraw Wojskowych, które nie ma powodu przemycać tej ustawy; mam przynajmniej nadzieję, że tak rzeczy w Polsce nie stoją, by tego rodzaju ustawa mus5ała być przemycana. P. Minister Spraw! Wojskowych powiedział, że na przyszły rok wniesie tę ustawę wcześniej. Jaki skutek? Że wzniesiono tą ustawę w dniu 13 marca 1926 r. t. zn., że Sejm i Senat można sobie lekceważyć zupełnie. Ja przeciw temu stanowczo protestuję i z tego odnośne konsekwencje we właściwem miejscu wyciągnę. Obecnie jednak mój wniosek tu co tam, gdyż przypuszczam, iż Sejm sam zwróci na to uwagę 8 poprawi przy ustawie skarbowej na rok — 1900, wstawiając odpowiedni artykuł w tej samej formie, jakeśmy to w zeszłym roku zrobili.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#JózefBuzek">Proszę szanownych Panów, co się tyczy meritum wniosku p. s. Kopcińskiego, to nasze stanowisko wynika z tego, co powiedziałem. Mianowicie uważamy, że to są sprawy ściśle związane z budżetem, że stan liczebny wojska może być ustalony tylko w związku z ustawą budżetową i tam o tych rzeczach mówić należy, o których szanowny kol. s. Kopciński mówił, i tam swoje stanowisko w, tej sprawie zaznaczymy merytorycznie. Ponieważ uważamy, iż nie jest tu miejsce, ażeby sprawę tę merytorycznie załatwią będziemy głosowali przeciw temu wnioskowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wojskowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Wysoka Izbo! Na wniosek Polskiej Partii Socjalistycznej, zmierzający do zredukowania siły, zbrojnej Państwa do 150.000 ludzi, Ministerstwo Spraw Wojskowych zgodzić się nie może, a to z tego powodu, że organizacja wojska nie byłaby dostosowaną do planów mobilizacyjnych, do planów rozbudowy armii na wypadek wojny. Organizacja Wojska, jego stan liczebny, stan liczebny kadr, które mają wchłonąć na wypadek mobilizacji uzbrojony naród, jest pochodną planów mobilizacyjnych. Należy przedewszystkiem przerobić plany mobilizacyjne i do nich dostosować nową organizację. Nie można bezkarnie uderzać w skutki, nie zmieniając przyczyny, plany zaś mobilizacyjne nie mogą być zmieniane z miesiąca na miesiąc, a tem bardziej z dnia na dzień, jak tego Rząda, w konsekwencji, wniosek P. P. S„ — a to z tego powodu, iż ta praca wymaga długiego okresu czasu. Praca ta jest niezmiernie uciążliwa i o ile ma być skuteczna, musi być wykonana precyzyjnie.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Obszerniejszych wyjaśnień w tych kwestiach udzieliłem dzisiaj na Komisji Spraw Zagranicznych i Wojskowych Senatu, zastrzegając co do pewnej części poufność.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Wysoka Izbo! P. Minister Spraw Wojskowych, uwzględniając Ciężką sytuację Skarbu Państwa, zgodził się na redukcję sił zbrojnych Państwa do 190000. Dalsza redukcja z przyczyn, o której mówiłem powyżej, wprowadziłaby chaos a stwierdzam — sparaliżowałaby nasze zdolności mobilizacyjne, sparaliżowałyby obronność Państwa. Kwestia redukcji wojska łączy się ściśle z kwestią czasu trwania służby wojskowej. Znalazło! to swój wyraz i w przemówieniach w Izbie poselskiej w przemówieniach p. s. Woźnickiego. Skrócenie czasu służby wojskowej! nie jest możliwe do wykonania zadnia; na dzień. P. Minister Spraw Wojskowych, zgadzając Się zasadniczo na skrócenie czasu służby wojskowej, już w Komisy Spraw Wojskowych Sejmu zaznaczył, że uzależnia to od szeregu warunków, między innemi od uzyskania odpowiednich terenów dla ćwiczeń, które umożliwią radykalne przeobrażenie systemu szkolenia. Zadośćuczynienie temu warunkowi też jest niemożliwe w najbliższym czasie.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Co do oszczędności, o których mówił p. s. Kopciński, a mianowicie, że zredukowanie wojska da oszczędność około 60 milionów, to pod tym względem różnią się zasadniczo, albowiem obliczenia Ministerstwa Spraw Wojskowych wskazują na to, że oszczędność maksymalna wyniesie około 20 milionów, a więc rezultat skarbowy względnie nieznaczny, a strata chociażby materialna. spowodowana zdezorganizowaniem siły zbrojnej, ogromna.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">P. s. Woźnicki żądał skrócenia czasu służby wojskowej także i ze względu na konieczność zwiększenia produkcji krajowej. Nie będę wdawał się w szczegółową analizę tej tezy. Zaznaczę tylko i jestem przekonany, że wszyscy Panowie Senatorowie podzielą moje zdanie, że wojsko pod tym względem! wykonuje misję wysoce kulturalną, a mianowicie uspołecznia człowieka, datę analfabecie elementarne wiadomości z dziedziny arytmetyki, geografii i t. d., czyli innemi stówy podnosi poziom kulturalny poborowego, podnosi poziom kultury narodu; przez szkolę, jaką młody chłopiec przechodzi! w wojsku, uzyskujemy jeden z bardzo ważnych czynników zwiększenia siły materialnej narodu, zwiększenia jego zdolności produkcyjnej.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#komentarz">(S. Woźnicki: Wolelibyśmy to robić w szkole)</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Ale narazie to jest pobożnem życzeniem. I dopóki to życzenie nie będzie zrealizowane, dopóty tę misję musi wykonywać wojsko, albowiem wojsko jest ściśle zainteresowane w podniesieniu poziomu kulturalnego narodu.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">P. s. Buzek twierdzi, że budżet nic ustala stanu liczebnego wojska i w ten sposób Izby ustawodawcze, uchwalając ustawę o poborze rekruta, uchwalają, jak się wyraził, „rzecz absurdalną”. Wysoka Izbo! P. s. Buzek ma rację pod względem formalnym. Formalnie budżet nie określa stanu liczebnego wojska, ale określa go faktycznie, asygnując pewną kwotę na wyżywienie, a ponieważ normy wyżywienia są ustalone, więc faktycznie jest ustalona i liczba wojska. Zmuszony jestem dać pewne wyjaśnienie z powodu terminu użytego przez p. s. Buzka, iż Ministerstwo Spraw Wojskowych stara się „przemycać” tę ustawę. Wysoki Senacie! Muszę brać słowa a la lettre, tak, jak brzmią. W pojęciu „przemycania” zawiera się pojęcie tajności, ukrywania czegoś, w tym zaś wypadku to nie ma miejsca, bo ustawa została wniesiona aczkolwiek ze spóźnieniem, ale została wniesiona i dane, żądane przez Izby ustawodawcze, zostały tu z całą otwartością przedstawione, zwłaszcza na posiedzeniach komisyj. Więc nie mogę zgodzić Się, żeby zarzut p. s. Buzka pod adresem Ministerstwa Spraw Wojskowych był sprawiedliwy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt więcej głosu nie żąda. Przystępujemy, do głosowania. Stawiam pod głosowanie najpierw poprawkę s. Kopcińskiego do art. 2, aby skreślić słowa „w budżecie”, a na końcu artykułu dodać „na 150.000 szeregowych”. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Następnie będziemy głosować nad poprawką s. Buzka.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#komentarz">(S. Buzek: Panie Marszałku, ja cofnąłem tę poprawkę.)</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WojciechTrąmpczyński">W takim razie ta poprawka odpada.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Według życzenia s. Woźnickiego jego poprawki nie poddaję pod głosowanie, ale z urzędu poprawię tę omyłkę, która zaszła w drukowaniu ustawy, to znaczy, że wstawię w art. 2 po słowach „uznani za zdolnych” słowa: „do służby”.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do głosowania nad całą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#komentarz">(S. Buzek: Z tą zmianą, o której p. Marszałek mówił.)</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Tak jest, z tą zmianą, że omyłka będzie poprawiona. Proszę Senatorów, którzy są za tą ustawą, aby wstali. Stoi większość — ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Wojskowych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji traktatu koncyliacyjnego i arbitrażowego pomiędzy Polską a Szwajcarią, podpisanego w Bernie dnia 7.III.1925 roku (druk sejmowy nr 1916).</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma sprawozdawca sen. Grabski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WładysławGrabski">Ze względu na czas ograniczony będę się starał krótko tę sprawę przedstawić. Jest to ustawa w tym samym gatunku, jakich ratyfikowaliśmy już dwie: z Czechosłowacją i trzema państwami nad Bałtyckiem morzem. Pozatem niema wiele do powiedzenia dlatego, że jest to rzecz dosyć nowa, choć coprawda od kilkunastu lat jest praktykowana i dotychczas było do 200 wypadków, w których za pomocą kompromisu pogodziły się państwa, które się już z sobą pokłóciły lub pogniewały.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WładysławGrabski">W roku 1899 i w1907 Konwencja Haska starała się te sprawy uregulować. Później rzecz ta skutkiem wielkiej wojny usnęła i traktatów koncyliacyjnych i arbitrażowych nie było. Dopiero od czasu Traktatu Genewskiego ten sposób został zalecony w dwóch paragrafach Traktatu Wersalskiego i traktatu w Saint Germain, które nas obowiązują, ale resztą robi się tylko próby.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WładysławGrabski">Otóż myśmy zawarli ten traktat ze Szwajcarią dlatego, iż okazało się z praktyki Norwegii i Szwecji; że takie traktaty są rzeczywiście lepsze niż umowa Ligi Narodów, bo w Lidze Narodów obowiązującą uchwalono rezolucję, zalecającą, aby wszystkie państwa jakiś modus vivendi między sobą ułożyły.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#WładysławGrabski">Dlatego zawarliśmy ten układ w 20 artykułach podpisany w Bernie, a nie, jak nasza drukarnia sejmowa dwa razy zamieściła, w; Berlinie. — jest to omyłka drukarska.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#WładysławGrabski">Poza wstępem mamy 13 artykułów, dotyczących koncyliacji układów o koncyliacji.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#WładysławGrabski">W art. 1, w drugim ustępie jest zastrzeżenie, że niektóre sprawy, które należą według prawa międzynarodowego do kompetencji państwa, zawierającego ten kontrakt, muszą być zostawione temu państwu, ewentualnie później mogą przejść do wyższej instancji.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#WładysławGrabski">W art. 3 jest mowa o składzie, komisji koncyliacyjnej. Artykuł ten przepisuje 5 członków tej pierwszej instancji Jak właściwie można nazwać komisję koncyliacyjna.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#WładysławGrabski">Z tych 5 członków jednego wybiera jedno państwo, drugiego — drugie państwo ze swoich obywateli względnie urzędników, dwóch drugich wyznacza się na mocy wspólnego porozumienia, przyczem absolutnie nie mają oni być zależnymi od żadnej strony. Ci wybierają zgodnie piątego superarbitra, przewodniczącego. To jest mniej więcej główna rzecz.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#WładysławGrabski">W art. 14 jest już mowa o drugim traktacie, który się nazywa arbitrażowym. I tu wybiera się 5 członków: każde państwo wyznacza arbitra, a po jednym wybiera się z pośród osób obcych, żadnym interesem z temi państwami, które maja wybierać nie związanych. Przewodniczącego wybierają wspólnie te państwa, a jeżeli nie mogą się zgodzić, to wybiera go prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#WładysławGrabski">Według art. 19 przy większych różnicach zdań, któreby mogły powstać na tle interpretacji złego tłomaczenia tego traktatu lub przy wykonaniu go, spór musi być oddany zwykłym trybem skargi do Trybunału Międzynarodowego w Hadze.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#WładysławGrabski">To jest mniej więcej cała ta umowa. W art. 20, który ją kończy, jest jeszcze stypulowane. że ten układ zawieramy na 3 lata. Przed upływem tego czasu może być na pół roku naprzód wypowiedziany. Jeżeli nie jest wypowiedziany, w takim razie automatycznie przedłuża się znów na trzy lata.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#WładysławGrabski">Oprócz tego mamy zwykłą ustawę ratyfikacyjną, którą się poleca wykonać odnośnemu ministrowi, w tym wypadku Ministrowi Spraw Zagranicznych. Dniem wejścia w życie tej ustawy, jest dzień jej ogłoszenia. Sejm ratyfikował już tę ustawę, a komisja Senacka też dziś nie znalazła żadnego sprzeciwu i poleciła mi, abym Panów prosił o jednomyślne ratyfikowanie i przyjęcie tej ustawy i tego układu w brzmieniu proponowanem przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#komentarz">(S. Średniawski: Jaki cel tego?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zgłosił, przystępujemy do głosowania. Komisja wnosi o przyjęcie ustawy bez zmian. Proszę Senatorów, którzy są za przyjęciem ustawy, aby wstali. Stoi większość, ustawa bez zmian przyjęta. Jak przy poprzedniej ustawie, zwrócę uwagę Prezydjum Rady Ministrów na pomyłki drukarskie.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Punkt 4 porządku dziennego z powodu nieprzygotowania spada.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji! Skarbowo Budżetowej o projekcie ustawy o zamianie gruntu państwowego z nadleśnictwa Hajnówki w pow. bielskim, woj. białostockiego (druk sejm, nr 2091). Jako sprawozdawca ma głos s. Adelman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AleksanderAdelman">Wysoki Senacie! Projekt ustawy o zamianie gruntu państwowego wsi Hajnówki w pow. bielskim został przez Sejm uchwalony. Powodem tej ustawy jest rzecz następująca: Okupanci niemieccy na gruncie włościańskim wybudowali fabrykę przemysłu chemicznego, a mianowicie fabrykę suchej destylacji drzewa. Ponieważ należałoby te grunta oddać, a wtedy musiałoby się znieść budynki; Rząd przyszedł do takiego porozumienia z tymi włościanami, że w miejsce tych 23 ha oddał im 46 ha w nadleśnictwie Hajnówki, ponieważ to jest koniecznością państwowa.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AleksanderAdelman">W imieniu Komisji Skarbowo Budżetowej proszę Wysoki Senat o przyjęcie tej ustawy bez zmiany.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#AleksanderAdelman">Komisja wnosi o przyjęcie ustawy bez zmiany. Proszę Senatorów, którzy są za przyjęciem wniosku komisji; ażeby wstali. Większość — ustawa przyjęta bez zmiany.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#AleksanderAdelman">Przystępujemy do 6, ostatniego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisu Skarbowo Budżetowej o rezolucji s. Kalinowskiego w sprawie wypłacenia remuneracji urzędnikom państwowym.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#AleksanderAdelman">(Odbitka nr 412). Głos ma s. Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanWoźnicki">Wysoki Senacie! Sprawa którą mam zaszczyt Wysokiemu Senatowi przedstawić w imieniu Komisji Skarbowo Budżetowej, była już przedmiotem obrad w tej Wysokiej Izbie, jednakże poruszona została ponownie przez p. s. Kalinowskiego i kol. we wniosku, który brzmi, jak następuję:</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JanWoźnicki">„Senat, stwierdzając na podstawie danych, dostarczonych przez Rząd, iż remuneracje dla urzędników były w 1925 roku rozdzielane nader nierównomiernie, zarówno pomiędzy poszczególnemu resortami, jak i pomiędzy kategoriami urzędników, wzywa Rząd do równomiernego i ścisłe zgodnego z istotnemu! zasługami urzędników dysponowania; na przyszłość kredytami na nagrody i zapomogi pieniężne, przewidzianemi w budżecie”.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JanWoźnicki">Komisja Skarbowo Budżetowa zastanawiając się nagłym wnioskiem, doszła do przekonania, że należy od Rządu zażądać istotnych i szczegółowych danych o tem, tam te remuneracje w roku 1925 były wypłacane, ażeby na przyszłość zaradzić ternu wszystkiemu, co było powodem wielb narzekań, a nawet wielkiego niezadowolenia Talk wśród urzędników, jak i w całem społeczeństwie. Odpowiednia uchwała Komisji Skarbowo Budżetowej zapadła; zażądaliśmy tych danych, nie otrzymaliśmy ich w należytym terminie. Komisja Skarbowo Budżetowi wyznaczyła termin 1 marca, do 1 marca znów ich nie otrzymaliśmy, i dopiero no odpowiednich krokach, poczynionych przez p. Marszałka Senatu, zostały nam zakomunikowane dane, które można było przedstawić w ciągu 24 godzin, ponieważ są istotnie bardzo niewyczerpujące i zebranie ich nie wymagało tak długiego czasu.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#JanWoźnicki">Jest zrozumiale, że przedstawienie tych danych było dla Rządu, może nie dla obecnego Rządu, ale dla Rządu wogóle i dla obdarzonych remuneracjami i istotnie kłopotliwe. Ale Konstytucja nałożyła na nas obowiązek kontroli nad czynnościami Rządu, tego prawa zrzec się nie możemy i Rząd był obowiązany, zgodnie z naszem żądaniem, przedstawić nam te dane, nie tylko takie, jakie przedstawił, ale dane istotnie wyczerpujące i takie, któreby nam dały należyty obraz istotnego stanu rzeczy. To, co otrzymaliśmy, tego obrazu nam nie daje, ale zaledwie słabo go ilustruje. Więc według otrzymanych danych mam zaszczyt zakomunikować Wysokiemu Senatowi, iż w ciągu roku 1925, bez przekroczenia zresztą sum w budżecie na ten cel preliminowanych, wydatkowano na remuneracje dla urzędników państwowych ogółem 12.249.274 zł. i 64 grosze. Z tego urzędnicy Ministerstwa Skarbu otrzymali przeszło 6 milionów, urzędnicy Ministerstwa Spraw Wioskowych otrzymali 1.664.000 zł. — mówię w okrągłych liczbach, urzędnicy Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego — 1.616.000, pracownicy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych — 1085.000, pracownicy innych ministerstw odpowiednio mniej, najemnej otrzymali pracownicy Centrali Ministerstwa Kolei bo 23.155 zł.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#JanWoźnicki">W jaki sposób je wypłacono w poszczególnych ministerstwach, jak je dzielono pomiędzy poszczególnych funkcjonariuszy? Otóż pod tym względem mam tu zestawienie co do tego, jakie sumy, w którym stopniu służbowym zostały wypłacone.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#JanWoźnicki">Więc jeżeli chodzi o podsekretarzy stanu, o wiceministrów, to najmniejszą sumę 600 zł. wypłacono podsekretarzowi stanu W Ministerstwie Robót Publicznych jako remuneracje jednorazową. Najwyższą zaś sumą, jaka została wypłaconą w tym stopniu służbowym, była suma 5.616 zł. w Ministerstwie Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#komentarz">(Głos: 10 razy więcej.)</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#JanWoźnicki">Jest to suma, zdaje się, sześciokrotnie przekraczająca miesięczne pobory, tego funkcjonariusza. Jednak jeszcze bardziej rażąca różnica jest w kategorii IV. Na tym stopniu służbowym namierza wypłacona suma wynosiła 250 zł. w Ministerstwie Kolei, najwyższa suma była 8,603 zł, w Ministerstwie Skarbu Niema tu danych, czy Ten. kto otrzymał 8,603 zł. jednorazowo, nic otrzymał jeszcze innym razem 5 czy 6.000 zł., albowiem tu podane są tylko najniższe i najwyższe cyfry wypłacane. bez nazwisk i bez tego, ile razy i komu w ciągu roku taką remuneracje wypłacono. Na piątym stopniu służbowym najniższa remuneracja była W Ministerstwie Przemysłu i Handlu — 70 zł., najwyższa W Ministerstwie Skarbu 4.750 zł. Na VI stopniu służbowym najniższa 40 w Ministerstwie Rolnictwa i Dóbr Państwowych, najwyższa — 5.500 zł. w tym samym Ministerstwie Rolnictwa i Dóbr Państwowych; ale również bardzo wysoka sumę t. j. 4,350 zł. wypłacone w Ministerstwie Skarbu. Najniższa suma na VII stopniu służbowym została wypłacona w Ministerstwie Rolnictwa; i wynosiła 20 zł za to w Ministerstwie Skarbu na tym samym stopniu służbowym otrzymał ktoś 2,100 zł. Na VIII stopniu służby najniższa suma 20 zł., najwyższa 1.564 zł. Na IX stopniu najniższa 20 zł., najwyższa 1,310 zł. A tak aż do najniższych stopni służbowych, przyczem zawsze Ministerstwo Skarbu, a W niektórych wypadkach Ministerstwo Spraw Zagranicznych, były wyjątkowo uprzywilejowane.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#JanWoźnicki">Proszę Wysokiej Izby, uderza więc przedewszystkiem nierówność rozdziału tych sum. To było usprawiedliwiane wielokrotnie na Komisji i na plenum temi wysiłkami pracy, jakie musieli pomieść urzędnicy Ministerstwa Skarbu przy sanacji naszej gospodarki skarbowej i w ten sposób przyczynili się oni rzekomo do tych wyników naszej gospodarki finansowej, jakich w roku 1925 byliśmy świadkami.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#komentarz">(Głos: Trybunał Administracyjny coś innego powiedziałby o tem.)</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#JanWoźnicki">Ale gdybyśmy mieli mierzyć zasługi tych urzędników istotnemi wynikami finansowemi naszej skarbowości, to w takim razie należałoby się, zdaje się obciąć im zwyczajne pobory, bo z togo wszystkiego, co tutaj referenci naszych budżetów referowali wynika, że wyniki są fatalne i doprowadzają Państwo prawie do zupełnej katastrofy. Jednakże rząd w roku 1925 był tego zdania, że te wyniki są znakomite i za to niepomiernej wysokości remuneracje przeważnie urzędnikom Ministerstwa Skarbu wypłacił.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#JanWoźnicki">Ale wszystkiego oczywiście, co by można w tej sprawię powiedzieć nie wyczerpuje to sprawozdanie rządowe, które nam przedstawiono jeden z poważnych członków komisji Skarbowo Budżetowej wręcz zakwestionował zgodność z istotnym stanem rzeczy, tych danych jakie otrzymaliśmy z Prezydium Rady Ministrów. Oczywiście trudno nam jest wchodzić w szczegóły, dlatego, że tutaj nie możemy uczynić żadnych podsumowań, ani sprawdzić tego, bo podano nam tylko cyfry najniższe i najwyższe i musimy to wszystko brać na wiarę tych, którzy nam to podali. Ale zakomunikowano nam bardzo charakterystyczny fakt, który nie został sprostowany, mianowicie, że poprzedni rząd, rząd n. Władysława Grabskiego, będąc już w stanie dymisji, a pełniąc już tylko terminowo obowiązki. W okresie przesilenia. wypłacił bardzo wysoka remunerację jednemu z urzędników Ministerstwa Skarbu, który otrzymał w tym czasie dymisje, i który, zdaniem mojem, wcale nie przyczynił się do znakomitych wyników finansowych, ani do żadnych wogóle wyników gospodarki poprzedniego rządu. Był on używany do wszelkiego rodzaju innych posług, ale nie do tego, co mogło być związane z naprawą naszej gospodarki państwowej.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#komentarz">(Głos: Czy to ten łazik sejmowy?)</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#JanWoźnicki">Jak? Co do wiadomości, które posiadaliśmy, i które były powodem zgłoszenia tego wniosku przez s. Kalinowskiego i kolegów, to Komisja Skarbowo Budżetowa znalazła się w posiadaniu tak niedostatecznych danych, że to nie pozwala nam spełnić swojego obowiązku kontroli nad działalnością Rządu, w całej rozciągłości. Ale te niedostateczne dane świadczą o tem, że funduszami, uchwalonem i przez Sejm i Senat, na to, aby pewnych urzędników wyjątkowo zasłużonych i wyjątkowo sprawnie pracujących obdarzyć remuneracjami, gospodarował Rząd w sposób bardzo nierównomierny i niezgodny z istotne mi zasługami, czy potrzebami tych pracowników. To zostało ponad wszelką wątpliwość ustalone, co do tego nie mieliśmy nawet żadnych zastrzeżeń ze strony tych przedstawicieli Rządu, którzy w posiedzeniu Komisji Skarbowo Budżetowej brali udział.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#JanWoźnicki">Stanęliśmy tedy wobec zagadnienia jak ustosunkować się do wniosku, zgłoszonego przez p. sen. Kalinowskiego i kolegów. W pierwszej części brzmiał ten wniosek: „Senat wzywa Rząd do niedopuszczenia!, aby poszczególne ministerstwa wypłacały swym pracownikom remuneracje z sum, zaoszczędzonych przy wykonywaniu budżetu”. Dane, jakie posiadamy, wprawdzie niedostateczne, ale wobec ogólnych cyfr, podanych nam co do każdego ministerstwa, musieliśmy stwierdzić, że jednak przekroczeń nie było. Remuneracje wypłacone zostały z tych sum, które Senat i Sejm na remuneracje uchwalił, a choć zostały rozdzielone w sposób wysoce nierównomierny, co zostało również stwierdzone. ale słuszność pierwszej części wniosku nie została uzasadniona w sposób niezbity l dlatego nie możemy zaproponować Wysokiemu Senatowi uchwalenia wniosku w tem brzmieniu.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#JanWoźnicki">Druga część wniosku brzmiała: „W stosunku do remuneracji, już wypłaconych w drugiej połowię. 1925 r., Senat wzywał Rząd do wycofania rozdanych sum. traktując je jako pożyczki zwrotne w pierwszych trzech miesiącach 1926 roku”.</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#JanWoźnicki">Co do tego jednak już na samym początku debaty na Komisji Skarbowo Budżetowej doszliśmy zgodnie do przekonania; że nie może być mowy o wycofaniu remuneracji w takich kwotach jak 10 zł. jak 5 zł., jak 14, 12, i 11, 15 i t. d. wypłaconym urzędnikom niższym, ale także nawet urzędnikom dość wysokich stopni Służbowych. Nie może również być mowy o wycofaniu remuneracji wypłaconych w wysokości jednomiesięcznych, czy nawet W wyjątkowych wypadkach dwumiesięcznych poborów pracownikom państwowym niższych stopni, którzy, mając niedostateczne uposażenie, Otrzymawszy te sumy, napewno użył je w tym samym: dniu na pokrycie długów, czy na zakup najniezbędniejszych rzeczy Dyskusja na Komisji Skarbowo Budżetowej toczyła się tylko nad tem, czy tem dygnitarz Ministerstwa Skarbu, któremu owa kwota 8.603 zł. asygnowana, wydał ją odrazu, zwłaszcza, że otrzymuje dość wysokie pobory, zapewne wystarczające na. jego utrzymanie, i czy w tym wypadku nie należałoby zażądać zwrotu tej sumy. Otóż wielu kolegów na Komisji Skarbowo Budżetowej stanęło na tem stanowisku, że jednak zwrotu tej sumy domagać się nie można, albowiem nie on sobie te sumę wypłacił, lecz otrzymał ja do swojej dyspozycji od władzy, przed Sejmem i Senatem za swoje czynności odpowiedzialnej. Odebranie mu jej byłoby niezgodne z prawem w apelacji do Trybunału Administracyjnego sprawę tą zawsze by wydał. Więc większość Komisji Skarbowo Budżetowej nie stanęła na tem stanowisku.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#JanWoźnicki">Ponieważ jednak Jest faktem, że remuneracje te przedewszystkiem już Sejm i Senat rozdzielił pomiędzy poszczególne resorty w sposób bardzo nierównomierny, a i później również wewnątrz resortów wypłacano je w sposób nierównomierny i niezgodny z istotnemi zasługami urzędników, Komisja Skarbowo Budżetowa postanowiła przedstawić Wysokiemu Senatowi do uchwalenia rezolucję, która brzmi jak następuje: „Senat stwierdzając na podstawie danych dostarczonych przez Rząd, że remuneracje dla urzędników były w 1925 roku rozdzielane nader nierównomiernie, zarówno pomiędzy poszczególnemi resortami; jak i pomiędzy kategoriami urzędników — wzywa Rząd do równomiernego i ściśle zgodnego z istotnemi zasługami urzędników dysponowania na przyszłość kredytami na nagrody i zapomogi pieniężne przewidzianemi w, budżecie.</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#JanWoźnicki">Muszę tu zwrócić uwagę na to, że w styczniu r. b. Rada Ministrów wydala rozporządzenia, które zapewniają sprawiedliwszy rozdział tych funduszów które będą wyznaczone w budżecie bieżącego roku na nagrody pieniężne i na zapomogi dla urzędników. Fundusze na ten cel przeznaczone będą znacznie mniejsze niż w roku ubiegłym, a następnie wogóle samo pojęcie remuneracji wedle tych nowych rozporządzeń zostało skasowane: będą odtąd wpłacane urzędnikom za specjalne zasługi lub za pracę pozabiurową t. zw. nagrody pieniężne, nie w określonych terminach, to jest nie na gwiazdkę, nie przy końcu roku, nie na jakieś święta, ale wtedy, kiedy przez nich, poza obowiązkami służbowemi, będą wykonywane prace, któremi się od Państwu czy swojemu resortowi W znakomity sposób przysłużą. To będzie jeden rodzaj, wypłat dokonywanych z tych funduszów, a drugi rodzaj to mają być zapomogi pieniężne, które w Ciężkich wypadkach w razie śmierci czy choroby w rodzinie będą urzędnikom wypłacane.</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#JanWoźnicki">Zwrócono mi w czasie dzisiejszego posiedzenia uwagę, że druga część zgłoszonej przez nas rezolucji byłaby nie zupełnie jasna. gdybyśmy nie zrobili pewnej małej poprawki Mianowicie jest powiedzione w drugiej części: „Wzywa się Rząd do równomiernego i ściśle zgodnego z istotnemi zasługami urzędników dysponowania na przyszłość kredytami” i. d. Jeżeli więc chodzi o te istotne zasługi, to dotyczyłoby to tylko nagród, ale jeżeli to będzie dotyczyło zapomóg, to nie zasługi będą o tem decydowały, ale potrzeby tych urzędników. Więc proponuję tu. zgodnie z tymi, którzy mi na to zwrócili uwagę, żeby po słowach: „z istotnemi zasługami wstawić słowa „względnie potrzebami”. Brzmiałoby to więc tak: „Wzywa się Rząd do równomiernego i ściśle zgodnego z istotnemi zasługami Względnie potrzebami urzędników dysponowania na przyszłość kredytami na nagrody i zapomogi pieniężne. przewidzianemi w budżecie”.</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Kalinowski;</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#StanisławKalinowski">Wysoki Senacie! Uważam za swój obowiązek stwierdzić, że załatwienie tej sprawy tak, jak proponuje Komisja nie byłoby zupełnie wystarczające. Przedewszystkiem tam jest mowa o zapomogach i nagrodach. Rozumiem jeszcze zapomogi, ponieważ ten, czy inny urzędnik może znaleźć! się W wyjątkowej sytuacji; w której trzeba go ratować. Jeżeli zaś chodzi o nagrody, to sądzę, że w, dzisiejszym histerycznymi stanie naszych finansów, wtedy, gdy żądamy od wszystkich urzędników ofiar na rzecz Państwa, kiedy obniżamy wszystkim pensje, tworzenie jakiegoś przywileju, nagrody za spełnianie obowiązków, nie jest rzeczą właściwą. Zdaje mi się, że każdy urzędnik powinien spełniać to, co potem mogłoby być kwalifikowane jako istotna jego zasługa Względem Państwa, więc dopłacanie za to, że spełnia swój obowiązek, mojem zdaniem. jest rzeczą demoralizującą urzędnika.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#StanisławKalinowski">Jeżeli chodzi o ten argument, że przy wydawaniu remuneracji nie były przekroczone cyfry budżetowe, to i ten argument nie trafia mi do przekonania. Przedewszystkiem przypomnijmy sobie, że budżet zeszłoroczny wogóle. nie został wykonany, że zabrakło pieniędzy. Otóż, jeżeli zabrakło pieniędzy i nie można było wydatkować tego wszystkiego, co było przewidziane, to należy rozumieć, że wydatkowano jedynie sumy, które były przeznaczone na cele najważniejsze. Nie wiem dlaczego zabrakło np. w budżecie Ministerstwa Oświaty bardzo wielkiej sumy na pokrycie przewidzianych przez budżet potrzeb, a tymczasem okazało się możliwe zapłacenie tych remuneracji;</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#StanisławKalinowski">Właśnie z tego powodu w moim wniosku mówię o remuneracjach wypłaconych kosztem oszczędności. Okazało się, że na to, ażeby te remuneracje były wypłacone, trzeba było gdzieindziej niedopłacie to właśnie nie dopłacić na pokrycie wydatków, przewidzianych również przez budżet.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#StanisławKalinowski">Następnie p. s. Woźnicki nie przytoczył jeszcze jednego, mianowicie: że były ustalone pewne normy w każdem ministerstwie na te remuneracje. Otóż np. normy w Ministerstwie Skarbu na stopień 3 służbowy wynosiły 3.000 zł., a tymczasem było wypłacone 5.616 zł.: w stopniu 4 najwyższe normy w Ministerstwie Skarbu, nie wiem przez kogo ustalone, miały wynosić 5.000, a wynosiły 8.603. W każdym razie w jakimś stopniu były przekroczone te kompetencje, które poszczególne ministerstwa miały.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#StanisławKalinowski">Następnie chce jeszcze z jednego punktu widzenia oświetlić cyfry, które tu były wymieniane. Miały być zastosowane oszczędności państwowe przez zmniejszenie poborów urzędniczych w ciągu pierwszego kwartału dla ratowania katastrofalnej sytuacji, w jakiej znaleźliśmy się obecnie. Otóż to, cośmy uzyskali z potrąceń pensji urzędniczych wynosi 4.000.000 miesięcznie, znaczy się, że w ciągu kwartału zostało w ten sposób zdobyte 12.000.000. Akurat 12 milionów zostało wypłacone urzędnikom, jako remuneracje i to w tych wielkich stawkach. Urzędnik więc może sobie pomyśleć, że on w ten sposób, zrzekając się pewnej części płacy pokrywał właśnie te wydatki na remuneracje. Mnie się zdaje, że to może wywołać bardzo poważne rozgoryczenie wśród urzędników, którzy niewątpliwie rozumiejąc ciężką sytuację Państwa, musza się zgodzić na ponoszenie pewnych konsekwencji i muszą ze swojej strony zgodzić się na te ofiary, ale co innego ponoszenie ofiar na rzecz najpotrzebniejszych wydatków Państwa, a co innego ponoszenie tych ofiar dlatego, ażeby poszczególnym urzędnikom płacić po kilka tysięcy jednorazowo, przyczem nie wiemy, czy ci, sami urzędnicy nie brali po kilka razy po tych kilka tysięcy. To jest rzecz, która wymaga wyświetlenia.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#StanisławKalinowski">Następnie czem się właściwie tłumaczy zagadkowość tego sprawozdania, o którem zupełnie słusznie powiedział p. referent, że mogłoby być dostarczone w ciągu 24 godzin, a tymczasem Komisja Budżetowa czekała prawie trzy miesiące. Jedno z dwojga: albo zasługi tych osób są tak wielkie i skromność ich tak wielka, że nie chcą swoich zasług uwidocznić i z tego powodu w celu uwzględnienia tej skromności te zasługi nie są z imienia i nazwiska tutaj przedstawione, albo odwrotnie, są pewne rzeczy, których ci urzędnicy musza się wstydzić i dlatego nie chcą, aby ta sprawa była w bardziej: Wyraźnej formie do wiadomości podana. Zdaje mi się, że wyświetlenie do samego końca tego wszystkiego miałoby bardzo poważny wpływ na uzdrowienie naszych stosunków urzędniczych. Byłoby dobrze dowiedzieć się, kto są ci panowie, którzy wtedy, kiedy nie było pieniędzy na pokrycie najpotrzebniejszych wydatków państwowych, jednakże znaleźli pieniądze na to, aby wypłacać sobie remuneracje.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#StanisławKalinowski">Z tego powodu pozwolę sobie zaproponować Wysokiej Izbie dodatkową rezolucję W brzmieniu następującem: „Senat wzywa Najwyższą Izbę Kontroli do złożenia Senatowi przed rozprężeniem dyskusji, budżetowej szczegółowego wykazu osób, które pobrały remuneracje w roku 1929, wysokości poszczególnych pobranych sum oraz dat, kiedy remuneracje zostały wypłacone, ograniczając tem wykaz do urzędników najwyższych kategorii do VI (szóstej) włącznie”. O niższe kategorie mi nie chodzi. Pozwoliłem sobie tu wymienić datę z tego względu, że o ile wiem, właśnie wtedy, kiedy rząd p. Władysława Grabskiego już kończył swoje funkcjonowanie, kiedy już było wiadomo, że stoimy wobec pustych kas, do których przychodzi nowy rząd, wtedy były te remuneracje wypłacone. Otóż należałoby to istotnie wyświetlić, bo, jeżeliby się okazało, że to była prawda, to zdaje mi się, że stanowisko tych urzędników którzy pozwolili sobie na coś podobnego w tak krytycznymi momencie, dopiero nabrałoby należytego oświetlenia, a przez to sądzę dalsze funkcjonowanie tych urzędników musiałoby ulec jakiemuś skorygowaniu ze strony czynników miarodajnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt więcej się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Jako dalej idący stawiam pod głosowanie wniosek s. Kalinowskiego, tylko co odczytany. Płoszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, żeby wstali. Jest wątpliwość, musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, żeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wynik głosowania następujący: za rezolucją s. Kalinowskiego głosowało senatorów 27. przeciw — 26. Zatem rezolucja s. Kalinowskiego przeszła.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Według mego zdania druga rezolucja jest zbędna, sprawę tę uważam za załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#komentarz">(Ś. Woźnicki: Nie, to jest zupełnie inna materia.)</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Ta rezolucja dotyczy tej samej materii i dalszego studiowania?</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#komentarz">(S. Woźnicki: Proszę o głos w sprawie głosowania.)</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#WojciechTrąmpczyński">S. Woźnicki ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanWoźnicki">Jestem zdania, że w rezolucji; przedstawionej przez Komisję, jest stwierdzone, że rozdział tych sum był nierównomierny tak pomiędzy poszczególne resorty, jak pomiędzy urzędników. To jest ponad wszelką wątpliwość stwierdzone i jest wezwanie do Rządu, aby na przyszłość dokonywane to było w sposób bardziej racjonalny. Zbadanie tego przez Komisję nie wyklucza zupełnie uchwalenia tego wezwania do Rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nie mam nic przeciw temu, tylko proponuje stylistyczną zmianę całej rezolucji, mianowicie drugi ustęp jest trochę zawikłany. Może w ten sposób się wyrazić: wzywa Rząd, aby w sposób równomierny i ściśle zgodny z istotnemi zasługami, względnie potrzebami urzędników, na przyszłość dysponował kredytami na nagrody i zapomogi pieniężne dla urzędników”. Proszę Senatorów, którzy są za tym wnioskiem, żeby wstali; Stoi większość, wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#WojciechTrąmpczyński">W ten sposób porządek dzienny jest wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostałe mi jeszcze zakomunikować Izbie wnioski, które nadeszły, mianowicie wniosek s. Buzka i tow. z klubu P. S. L. w sprawie pogorszenia się bilansu handlowego Rzeczypospolitej — odsyłam do Komisji Gospodarstwa Społecznego.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Oprócz tego wpłynęły interpelacje:</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacja s. Thulliego i tow. z klubu Ch. D. do p. Ministra W. R. i O. P. w sprawie wprowadzenia oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacja s. Thulliego i tow. z klubu Ch. D. do p. Ministra Skarbu w sprawie pożyczek z funduszu rozbudowy.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacja podpisana przez 41 senatorów, s. Zdanowskiego i innych do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie szerzenia rozstroju w armii.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te odsyłam p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Następne posiedzenie proponuje odbyć 22 kwietnia w czwartek o godzinie 4 po poł.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Życzeniem Wesołych Świąt zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 7 min. 30 wiecz.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>