text_structure.xml 66 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 40 wiecz.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu Wiceminister Sprawiedliwości — Siennicki, z Ministerstwa Spraw Wojskowych — ppułk. Petrażycki.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 83 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 84 posiedzenia leży w biurze Senatu do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś senatorowie Glogier i Kopciński. Listę mówców prowadzi 8. Kopciński.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Porządek dzienny Panowie otrzymali.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#komentarz">(S. Posner: Proszę o głos w sprawie porządku dziennego)</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Posner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StanisławPosner">Wysoka Izbo! Nie mogąc być wczoraj obecny na posiedzeniu do samego końca dlatego, że powołany wezwaniem najwyższego dostojnika naszego Państwa, musiałem być w Belwederze na posiedzeniu Komisji Kodyfikacyjnej, późnym dopiero wieczorem dowiedziałem się o tem, że na porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia zostało wprowadzone sprawozdanie Komisji Gospodarstwa Społecznego o położeniu gospodarczem kraju. Zajmowaliśmy się tą kwestią wczoraj na konwencie seniorów i tam wszystkiemi głosami zostało uchwalone, pod tym względem nie było żadnej różnicy zdań, ażeby ta sprawa została wniesioną na porządek dzienny jutrzejszego posiedzenia. Uczyniono to nie dla względów obstrukcyjnych, tylko żeby kluby mogły się zapoznać z treścią wielkiej ilości rezolucji, które uchwaliła komisja. W interesie samej sprawy byłem rzecznikiem przełożenia tej sprawy na porządek dzienny jutrzejszego posiedzenia Jestem przekonany, że wczoraj większością głosów tylko dlatego zreasumowano uchwałę konwentu seniorów, co jest rzeczą zupełnie dotychczas niebywałą w rocznikach naszego parlamentaryzmu, że pp. Senatorowie wcale nie znali tych rezolucji Dopiero dziś rano, jak zresztą niemal wszyscy koledzy tu obecni, zapoznałem się z treścią tych rezolucji. Nie chcę kwalifikować tego, ale przecież te rezolucje, to rzeczy tak głęboko sięgające w istotę naszego życia nie tylko gospodarczego, lecz politycznego i państwowego, że jest rzeczą niemożebną, wprost niedopuszczalną, żebyśmy takie rzeczy traktowali w tak lekkomyślny sposób, żebyśmy nie znając treści rezolucji, przystępowali do obrad nad niemi.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#StanisławPosner">Dlatego proszę — nie chciałbym wywoływać niepotrzebnej dyskusji, bo uważam, że ta dyskusja była wczoraj przeprowadzona na konwencie seniorów w spokoju, bez żadnych animozji politycznych, żeby zdjąć z dzisiejszego porządku dziennego ten punkt, który nie wiadomo dlaczego został umieszczony. Nie chcę wywoływać dyskusji, dlatego nie chcę tego kwalifikować jako zamachu pewnej części członków tego zgromadzenia, bo większość obecnych tu senatorów nie znała treści tego wniosku i nie miała wyobrażenia o tem, co te rezolucje mieszczą w sobie. O tych rzeczach będziemy prawdopodobnie mówili, są tam rzeczy, o których właściwie nie wolno nam nawet dyskutować, bo żąda się od Rządu, żeby zniósł ustawę, Rząd nie jest władny znosić ustawy, to może zrobić tylko Sejm i Senat.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#StanisławPosner">Więc nie rozumiem, w jaki sposób to postawienie mogło wczoraj zapaść, i dlatego proszę w interesie spokoju naszych obrad i w interesie autorytetu tej Izby, aby ten punkt z porządku dziennego został dziś skreślony i aby utrzymano w mocy uchwałę wczorajszą konwentu seniorów, iż meritum tych rezolucji zajmie się posiedzenie jutrzejsze Senatu.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#komentarz">(S. fes. Stychel: Proszę o głos.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. ks. Stychel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AntoniStychel">Proszę Panów! O tem, że konwent seniorów wczoraj postanowił, by dzisiaj posiedzenia plenarnego nie urządzać, Wysoki Senat wiedział, ale uchwałę konwentu seniorów może plenum Senatu znieść, to nie przeszkadza, takie rzeczy już się powtarzały, jeżeli sytuacja się zmieniła.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(S. Posner. Co się zmieniło?)</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#AntoniStychel">Na konwencie seniorów przypuszczano, że sprawa tych rezolucji Komisji Gospodarstwa Społecznego załatwi się w dniu jutrzejszym, a więc w piątek, całkowicie, tymczasem wczoraj w ciągu posiedzenia ze wszystkich stron wyrażono przekonanie, że w jednym dniu ta sprawa się zakończyć nie może.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#komentarz">(S. Posner. Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#AntoniStychel">Więc tak samo jutro, to jest w piątek, nie zakończyłaby się i dlatego z wielu stron Wysokiego Senatu postawiono wniosek, żeby dziś skorzystać z czasu przedpołudniowego i posiedzenie plenarne urządzić i załatwiając resztę wczorajszego porządku obrad, na ostatnim punkcie postawić właśnie te rezolucje Komisji Gospodarstwa Społecznego, w tem przekonaniu, że dziś oczywiście tego się nie załatwi, ale w każdym razie zyskamy kilka godzin przez wysłuchanie już dziś referatów, których, zdaje się, jest dwa, a które zabiorą dwie do trzech godzin.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#komentarz">(S. Posner: To dyskusja na dwa miesiące)</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#AntoniStychel">Wczoraj było także zapowiedziane wyraźnie, że dziś rzeczy załatwić nie możemy i że dyskusja odbędzie się prawdopodobnie dopiero jutro, więc w piątek, tak jak to było pomyślane na wczorajszym konwencie seniorów. Dlatego uważam, że niema powodu zdejmować tego punktu z porządku obrad i sprzeciwiam się tej propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Mojem życzeniem nie było wcale, ażeby nastąpiła zmiana w postanowieniu konwentu seniorów, stało się to w mej nieobecności. Jednakże argumenty, które przytacza s. ks. Stychel, są dość przekonywające, może i s. Posner da się przekonać. Mojem zdaniem nie możemy dopuścić do tego, żeby dziś się odbyło głosowanie, jednakże wysłuchanie referatu czy dwóch referatów jest lepszem przygotowaniem, niż czytanie wniosków na jutrzejszem posiedzeniu. Miarodajne ma być jutrzejsze posiedzenie. Formalnie s. Posner o tyle ma rację, że art. 24 mówi: „egzemplarze każdego nowego wniosku rzeczowego i sprawozdania powinne być rozdane senatorom najpóźniej w dniu, poprzedzającym posiedzenie, na którem wniosek lub sprawozdanie staje na początku dziennym. Wyjątki są dopuszczalne, jeżeli nie będzie protestu ze strony więcej niż 7 senatorów”. Otóż wczoraj wiadome było Senatowi, że te druki nie mogą być rozdane, pomimo to Senat zgodził się.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#komentarz">(S. Woźnicki: Panie Marszałku, proszę o głos)</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WojciechTrąmpczyński">S. Woźnicki ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanWoźnicki">Senat nie powinien był się na to zgodzić, gdyż nie jest to kwestia przegłosowania, bo regulamin przewiduje wyraźnie, może to się stać tylko, jeżeli niema protestu więcej niż 7 senatorów.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JanWoźnicki">Otóż ponieważ wczoraj ta kwestia zapadła jednakże wbrew głosom więcej niż 7 senatorów, dziś zgłaszam protest w imieniu więcej niż 7 senatorów przeciw rozpatrywaniu tej samej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W takim razie muszę ze swej strony powiedzieć, że tu nie rozstrzyga większość, lecz regulamin i niestety jeżeli się wczytamy w regulamin, to panowie, protestujący przeciw postawieniu tego punktu na dzisiejszy porządek obrad mają rację, jeżeli wczoraj było 7 członków przeciw temu porządkowi.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(S. Woźnicki: Więcej było)</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WojciechTrąmpczyński">W takim razie ci panowie mają rację. Ten punkt musi być zdjęty z porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do reszty porządku dziennego. Punkt 1: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o normowaniu diet i kosztów podróży lekarzy jako znawców sądowych w woj. poznańskiem i pomorskiem i w górnośląskiej części woj. śląskiego, (druk sejmowy nr 1609).</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma s. Szychowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JulianSzychowski">Wysoki Senacie! 23 stycznia tego roku Sejm uchwalił projekt ustawy o normowaniu diet i kosztów podróży lekarzy jako znawców sądowych w woj. poznańskiem i pomorskiem i górnośląskiej części woj. śląskiego. Na Górnym Śląsku normuje diety i koszta podróży lekarzy jako znawców sądowych pruskie rozporządzenie królewskie z 14 lipca 1909 r. Przepisy te są przestarzałe ze względu na wysokość stawek i odróżniają się pod tym względem od przepisów w innych dzielnicach. W woj. poznańskiem i pomorskiem nastąpiło unormowanie tej sprawy w drodze rozporządzenia Rady Ministrów w roku 1923, zaś w b. zaborach rosyjskim i austriackim rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości. Na Górnym Śląsku unormowanie diet i kosztów podróży lekarzy jako znawców sądowych nie może nastąpić ani rozporządzeniem Rady Ministrów, ani Ministra Sprawiedliwości, gdyż ustawa z 23 czerwca 1921 r. o w prowadzeniu ustaw sejmowych i rozporządzeń rządu na obszarze b. dzielnicy pruskiej nie obowiązuje na terenie Górnego Śląska. Unormowanie więc tej sprawy na Górnym Śląsku może nastąpić tylko w drodze ustawy. Rząd taki projekt Sejmowi przedłożył.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Bojko).</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JulianSzychowski">Sejmowa Komisja Prawnicza, uznając potrzebę unormowania diet i kosztów podróży lekarzy jako znawców sądowych na Górnym Śląsku, jednakowoż nie zgodziła się na załatwienie tego w drodze ustawy. Biorąc pod uwagę, że tę samą sprawę unormowano w woj. poznańskiem i pomorskiem rozporządzeniem Rady Ministrów, zaś w b. zaborach austriackim i rosyjskim rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości gdy na Górnym Śląsku miałoby to nastąpić ustawowo, komisja uchwaliła celem ujednostajnienia tych przepisów nowy projekt ustawy, uzgodniony z Rządem, a upoważniający Ministra Sprawiedliwości w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych i Skarbu do normowania diet i kosztów podróży lekarzy jako znawców sądowych w całym b. zaborze pruskim. Jak powiedziałem, projekt ten Sejm przyjął. W imieniu Komisji Prawniczej proszę o przyjęcie tego projektu bez zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JakubBojko">Nikt głosu nie żąda, przystępujemy więc do głosowania. Kto jest za ustawą według wniosku referenta, zechce wstać. Większość, ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JakubBojko">Przystępujemy do 2 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy w sprawie zmiany § 6 ustawy z dnia 6.VII.1868 r. o adwokaturze w b. zaborze austriackim (odbitka nr. 255). Jako sprawozdawca głos ma s. Biały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławBiały">Wysoki Senacie! W b. zaborze austriackim co do adwokatury obowiązuje ustawa z 6 lipca 1868 r. Dz. Pr. P. nr. 96. Ustawa ta od tych, którzy chcą otworzyć kancelarię adwokacką, wymaga znacznie więcej, niż ustawodawstwo dwóch pozostałych dzielnic, t. zn. dzielnicy pruskiej i dzielnicy rosyjskiej. W szczególności ustawa ta wymaga, aby kandydat adwokatury skończył wydział prawny, wykazał się ze złożenia trzech egzaminów teoretycznych prawniczych, następnie wykazał siedmioletnią praktykę, doktorat czyli egzamin ścisły i egzamin adwokacki. Dopiero ci, którzy uczynili zadość tym wymogom, mogli otworzyć kancelarię adwokacką. W § 6 było jednak postanowienie, które czyniło w tym względzie wyjątek, mianowicie, że pięcioletnie piastowanie urzędu radcy sądowego, jako członka głosującego trybunału I instancji (to, co dzisiaj sąd okręgowy) na obszarze działalności tej ustawy zastępuje wymogi doktoratu, praktyki i egzaminu adwokackiego. Ci wszyscy, którzy przez lat 5 wykonywali urząd radcy głosującego w trybunale sądowym, nie potrzebowali wykazywać praktyki siedmioletniej, doktoratu i osobnego egzaminu adwokackiego, lecz mogli odrazu po spensjonowaniu się otworzyć kancelarię adwokacką. Postanowienie to było na to umieszczone, aby umożliwić przejście z sądownictwa do adwokatury, które leży w interesie wymiaru sprawiedliwości. Postanowienie to opierało się na zasadzie, wyrażonej w patencie z 74 1853 r. o ustroju sądownictwa, który pełnię praw sędziego nadawał radcom trybunału.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#StanisławBiały">W ustawach późniejszych mianowicie ustawą z dnia 27 listopada 1896 roku o organizacji sądownictwa, w szczególności w §§ 1 i 25 tej ustawy, a dalej ustawą z d. I sierpnia 1895 roku nr. 111 w § 5 zmieniono ustrój sądownictwa w b. zaborze austriackim; w szczególności wobec wprowadzenia postępowania bezpośredniego i ustnego nadano pełnię praw sędziowskich wszystkim sędziom, których upoważniono do wykonywania zawodu sędziowskiego bez ograniczenia, a więc mieli pełnię praw sędziowskich nie tylko wszyscy członkowie trybunału, lecz także członkowie sądu powiatowego, o ile danemu sędziemu dano upoważnienie do wykonywania zawodu sędziowskiego bez ograniczenia. Stosownie do tego należało także § 6 ustawy o adwokaturze odpowiednio zmienić.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#StanisławBiały">W tym kierunku idzie nowela, uchwalona przez Sejm do ustawy o adwokaturze (odbitka nr. 255). Nowela ta składa się z trzech artykułów, które brzmią w następujący sposób:</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#StanisławBiały">Art. 1.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#StanisławBiały">Ustęp pierwszy § 6 ustawy z dnia 6 lipca 1868 r. (Austr. Dz. P. nr. 96) o adwokaturze zastępuje się następującemi postanowieniami:</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#StanisławBiały">„Zajmowanie urzędu sędziowskiego przy jednym z sądów na obszarze działania tej ustawy przez lat 18 zastępuje doktorat, praktykę i egzamin adwokacki.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#StanisławBiały">O ile sędzia posiada doktorat, zajmowanie przezeń urzędu sędziowskiego przez lat 12 zastępuje praktykę i egzamin adwokacki. Sędzia nie może w miejscowości, w której faktycznie wykonywał urząd sędziego, otworzyć kancelarii adwokackiej przed upływem 3 lat od czasu zaprzestania przezeń czynnego wykonywania urzędu sędziego”.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#StanisławBiały">Art. 2.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#StanisławBiały">Wykonanie ustawy powierza się Ministrowi Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#StanisławBiały">Art. 3.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#StanisławBiały">Ustawa obowiązuje od dnia jej ogłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#StanisławBiały">Nowela zmienia postanowienia pierwszego ustępu cytowanego art. 6 w tym kierunku, że nadaje prawo otwarcia kancelarii adwokackiej każdemu sędziemu, który przez pewien czas jako sędzia piastował urząd sędziowski i czas ten normuje w zasadzie na lat 18, dla tych zaś, którzy mają doktorat, na lat 12. Ponadto daje nowe postanowienie, którego dawniej w ustawie nie było, że sędzia do lat 3 nie może otworzyć kancelarii adwokackiej w tej miejscowości, w której w ostatnich latach faktycznie wykonywał urząd sędziowski.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#StanisławBiały">Te postanowienia na Komisji Prawniczej wywołały bardzo dużą dyskusję. W szczególności niektórzy Panowie, między innymi p. s. Ścibor, byli zdania, że postanowienia te są gorsze, niż postanowienia dawnej ustawy, czas 18, względnie 12 lat, jest bezwarunkowo za długi i że to nowe postanowienie, nie dozwalające otwarcia kancelarii w ciągu 3 lat w miejscowości w której wykonywali swój urząd, jest niesłuszne.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#StanisławBiały">P. s. Ścibor żądał skreślenia ostatniego punktu art. 1, że „sędzia nie może w miejscowości, w której faktycznie wykonywał urząd sędziego, otworzyć kancelarii adwokackiej przed upływem 3 lat od czasu zaprzestania przezeń czynnego wykonywania urzędu sędziego”; dalej żądał skrócenia terminu lat 18 i 12 na lat 10, a w końcu postawił wniosek, żeby to samo postanowienie odnosiło się także do prokuratury. Atoli komisja wniosków p. s. Ścibora nie przyjęła, albowiem postanowienia te uchwalone w Sejmie są wynikiem kompromisu między interesem sędziego a interesem służby sędziowskiej. Gdyby bowiem zanadto daleko posunięto ułatwienia przy występowaniu sędziego i otwieraniu kancelarii, zachodziłaby obawa, że wielu sędziów opuściłoby szeregi sędziowskie, a w obecnym czasie braku sędziów odczułby to dotkliwie wymiar sprawiedliwości. Dlatego te pewne ograniczenia dano na czas przejściowy, do czasu kiedy nowa ustawa o adwokaturze dla całego Państwa będzie uchwalona, dlatego, żeby powstrzymać zanadto wielki odpływ sił sędziowskich z sądów. Komisja nie przyjęła również z tych samych powodów wniosku o rozszerzeniu § 6 ustawy na prokuratorów, a także i dlatego, że prokurator nie jest sędzią, lecz urzędnikiem administracyjnym.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#StanisławBiały">Wobec tego większość komisji te postanowienia przyjęła tak, jak je uchwalił Sejm i w imieniu komisji stawiam wniosek o przyjęcie tej noweli w brzmieniu uchwalonem przez Sejm bez zmiany. Zarazem zwracam uwagę na sprawozdanie sejmowej komisji prawniczej z 12.6 1924 r. druk nr 1605, które zawiera trafną i woli ustawodawcy odpowiadającą interpretację postanowień prawidłowej noweli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JakubBojko">Nikt głosu nie żąda, przystępujemy do głosowania. Proszę Senatorów, którzy są za wnioskiem Komisji Prawniczej, ażeby wstali. Stoi większość, ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JakubBojko">Przystępujemy do 3 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o zakresie mocy obowiązującej ustawy z dnia 17.XII 1920 r. o przejęcie na własność Państwa ziemi w niektórych powiatach Rzeczypospolitej Polskiej, oraz ustawy o nadaniu ziemi żołnierzom (odbitka nr 245). Sprawozdawcy senatorowie Glogier i Średniawski.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JakubBojko">Głos ma s. Glogier.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MaciejGlogier">Wysoki Senacie! Dwie ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. jedna o przejęciu na własność Państwa ziemi w niektórych wschodnich powiatach Rzeczypospolitej Polskiej i druga o nadaniu ziemi w tychże powiatach żołnierzom wojska polskiego zostały ogłoszone w Dzienniku Ustaw 12 stycznia 1921 r., ustalenie zaś stanu prawnopolitycznego w województwach wschodnich nastąpiło na mocy ustawy z 4 lutego 1921 r. i weszło w życie z dniem 19 lutego 1921 r.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MaciejGlogier">Z zestawienia tych dat mogłoby wynikać, że wspomniane dwie ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. zostały ogłoszone w sposób niewłaściwy i wobec tego nie mają mocy obowiązującej. Zaistniała więc potrzeba interpretacji w trybie ustawowym, że wspomniane dwie ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. są obowiązujące, chociaż ustawa o wydawaniu dziennika urzędowego na odnośnych obszarach wówczas jeszcze nie obowiązywała.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#MaciejGlogier">Z tych względów w imieniu Komisji Prawniczej i Gospodarstwa Społecznego mam zaszczyt postawić wniosek o przyjęcie rozpatrywanej ustawy bez zmiany w brzmieniu ustawy sejmowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JakubBojko">Głos ma s. Średniawski.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#komentarz">(S. Średniawski: Zrzekam się)</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JakubBojko">Głos ma s. Karpiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SKarpiński">Wysoki Senacie! Ustawę z 17 grudnia 1920 r. o przejęciu ziem we wschodnich powiatach kresowych trzeba rozpatrywać z dwóch punktów widzenia, z punktu widzenia prawnego i z punktu widzenia politycznego. Rozpocznę moje przemówienie od rozpatrywania ustawy ze strony prawnej, a potem przejdę do strony politycznej.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#SKarpiński">Ze strony prawnej przypuśćmy, że ta ustawa miała moc obowiązującą dotychczas na kresach białoruskich i ukraińskich, otóż zachodzi pytanie, czy była wykonywana tak, jak jest napisana i jak obowiązuje. Od samego początku rozpoczęło się przejmowaniem ziem cerkiewnych. Ustawa w art. 1 w ustępie 4 co do ziem cerkiewnych, należących do cerkwi prawosławne wymaga uprzedniego porozumienia się Rządu z przedstawicielem cerkwi prawosławnej w Polsce. To nie było zrobione, żadne porozumienie nie nastąpiło. Arcybiskup wołyński Dionizy jeszcze 26 lutego 1921 roku za nr 854 zwrócił się do Ministra Spraw Wewnętrznych z zapytaniem, jak rozumieć ustęp 4 art. 1 ustawy co do porozumienia się Rządu z przedstawicielem władzy cerkwi prawosławnej w Polsce. Na to zapytanie żadnej odpowiedzi nie otrzymał, a tymczasem do parcelacji ziem cerkiewnych już przystąpiono. 24 czerwca 1921 r. za nr. 3288 zwrócił się on do Prezesa Rady Ministrów i zaznacza, że parcelacja odbywa się co do ziem cerkiewnych bez jego zgody. W parę dni potem, w lipcu 1921 r. osobiście rozmawia w tej kwestii z Prezesem Rady Ministrów i dostaje odpowiedź już później, 12 lipca tegoż roku 1921 od Prezydjum Rady Ministrów tego rodzaju, że ostateczne rozwiązanie poruszonej sprawy wskutek pewnych trudności natury formalnej i prawnej nie nastąpiło. Parcelacja ziem cerkiewnych idzie dalej. 6 kwietna 1922 r. Dionizy zwraca się znowu do Prezesa Rady Ministrów i do Ministra Rolnictwa w tej samej kwestii. Od Prezesa Rady Ministrów odpowiedzi nie otrzymuje, a Minister Rolnictwa dnia 21 sierpnia tegoż 1922 roku odpowiada, że do dnia 1 kwietnia 1921 r. w Polsce nie było władzy prawosławnej duchownej, z którąby można się porozumieć.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#SKarpiński">Otóż na to trzeba odpowiedzieć, że jeżeli nie było tej władzy w Polsce, to ta władza jednak była poza Polską. Rząd Polski mógł zwrócić się albo do Tichona, patriarchy prawosławnego, który kanonicznie dotychczas jeszcze jest przedstawicielem cerkwi prawosławnej w Polsce, a jeżeli uważał to za niestosowne, mógł zwrócić się do patriarchy konstantynopolskiego, do którego zwracał się już w niektórych kwestiach, jak np. co do autokefalii.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#SKarpiński">A więc rozpatrując ze strony prawnej rozpoczętą parcelację ziem cerkiewnych, trzeba przyjść do przekonania, że odbywa się ona wbrew ustawie, wbrew właśnie art. 1 ustępu 4 ustawy z 17 grudnia 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#SKarpiński">Idę dalej, Rząd polski zakwestionował przynależność ziem cerkiewnych na prawie własności do cerkwi prawosławnej w Polsce, a to na tej podstawie, że kościół katolicki rości pretensje do tych ziem. Wobec tego Rząd w 1921 r. na mocy dekretu z dnia 16 grudnia 1919 r. bierze ziemie cerkiewne w swój zarząd, właśnie dlatego bierze, że nie jest jeszcze ustalony prawny właściciel tych ziem. Są dwaj kandydaci: cerkiew prawosławna i kościół katolicki. Ale przychodzi jeszcze trzeci kandydat współwłaściciel, przychodzi parafia, a to dlatego, że według prawa kanonicznego cerkwi prawosławnej, ziemie cerkiewne należą nie wyłącznie do kościoła, lecz stanowią wspólną własność cerkwi i parafii. A jeżeli tak, jeżeli niema właściciela, to logiczna konsekwencja jest taka, że Rząd nie ma możności porozumieć się co do kwestii parcelacji tych ziem, bo nie wie jeszcze, do kogo ma się zwrócić, czy do przedstawiciela cerkwi prawosławnej, czy do Stolicy Apostolskiej. Jeżeli tak jest, to nie ma Rząd prawa rozpocząć parcelacji ziem cerkiewnych.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#SKarpiński">Już samo uzasadnienie tej ustawy przez Ministra Sprawiedliwości wskazuje, że wogóle przystąpienie do parcelacji i przejęcia ziem na kresach wschodnich odbyło się nie na zasadach prawnych, odbyło się w ten sposób, że chociaż moc ustawy nie działała na kresach, jednakowoż władze wykonawcze zaczęły wykonywać ustawę, która nie miała jeszcze siły prawnej, wobec tego wszystkie czynności wykonywane w tym kierunku, jak zaznacza p. Minister, ulegają uchyleniu.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#SKarpiński">Przechodzę do strony politycznej tej ustawy. Ustawa o przejęciu ziemi wprowadza niesłychaną praktykę, ja przynajmniej nie znam w historii przykładu, żeby w ten sposób konfiskowało się grunta ludziom, oddawało się jednej ludności ze szkodą drugiej. Jeżeli wspomnimy czasy bardzo ciężkie, na które wszyscy możemy się uskarżać, czasy rosyjskie, to i wtedy nie znajdziemy nawet cienia podobnej ustawy. Z czasów rosyjskich znamy praktyki rządu rosyjskiego w stosunku do tak zwanego „carstwa polskiego” i do „zapadanego kraju”. W „carstwie” polskiem rząd rosyjski zabrał i skonfiskował majątki, utworzył z tych majątków majoraty i oddał je zasłużonym rosyjskim ludziom, ale korzystanie z tych majoratów odbywało się w ten sposób, że czasowym właścicielom tego majoratu był jakiś jenerał czy jego rodzina lub spadkobiercy, ale zawsze w tych majoratach rządcą, administratorem, a faktycznie dzierżawcą był Polak i służba była polska. Otóż kiedy przed wojną światową rząd rosyjski zmienił cokolwiek swą politykę i zezwolił na parcelację tych majoratów, to odbywała się ona między miejscową ludnością. Nie wprowadzono tam żadnej kolonizacji, żadnej parcelacji, Rosjan nie sprowadzono i nie osadzano. W kraju zachodnim istniał przepis, który ograniczał przejście majątków ziemskich. Włościanie katolicy i Polacy nie byli ograniczeni w nabywaniu ziemi. W tej sprawie są wyraźne wyroki senatu rosyjskiego: jeden z r1899 nr 29 z r. 1905 nr 78, które kategorycznie mówią, że wszystkie ograniczenia mogą być stosowane tylko do właścicieli ziemskich, a nie do włościan katolików. W r. 1901 była zrobiona próba ograniczenia i włościan w nabywaniu ziemi, ale już w r. 1905 wyszedł ukaz cesarski, który te ograniczenia znowu zniósł, i nie tylko je zniósł lecz zezwolił właścicielom ziemskim na nabywanie bez żadnej przeszkody majątków ziemskich od Polaków, jak również nabywanie majątków w celach przemysłowych bez żadnych ograniczeń, i wogóle majątków o przestrzeni do 60 dziesięcin. Z te go Panowie mogą się przekonać, że nawet rząd rosyjski działał w tej mierze, można powiedzieć, bardzo umiarkowanie, jeżeli porównamy jego ustawy z ustawą, którą dziś mamy w naszych obradach.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#SKarpiński">Jaki jest cel tej ustawy? Cel tej ustawy jest bardzo jasny: rzekomo obrona granic Kresów Wschodnich przez osadników wojskowych, oraz spolonizowanie Kresów. Jestem tego przekonania, że osiągnięcie tych celów jest bardzo a bardzo wątpliwe.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#komentarz">(S. Maciejowicz: Nie spolonizowanie, lecz odruszczenie)</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#SKarpiński">Nie jesteśmy Rosjanami, zgadzamy się na odruszczenie, ale nie na polonizowanie nas.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#SKarpiński">Tymczasem ta ustawa, jak Panom bardzo dobrze wiadomo, już wniosła wielkie rozognienie na Kresach, przecież to nie sekret. Wskutek tego wyłoniła się kwestia sanacji stosunków na Kresach, zajął się tą kwestią p. Wiceminister Tugutt, zajęły się nią i koła prawicowe. Otóż żeby zrozumieć jak urabia się opinia o stosunkach na Kresach, właśnie wobec tego, że zachodzi kwestia, co zrobić z tą ustawą, muszę Wysokiemu Senatowi trochę czasu zająć opowiadaniem o przebywaniu korespondenta Rzeczypospolitej w Równem i wogóle o objeździe i sprawozdaniu tego korespondenta. Jest w Równem rosyjska gazeta „Wołynskoje Słowo”, która dopóki jeszcze b. w. książęta Kiriłł i Mikołaj Mikołajewicz siedzieli cicho, również siedziała bardzo cicho, zajmowała się kwestiami miasta i nie wdawała się w politykę. Teraz czasy trochę się zmieniły i otóż przyjeżdża do Równego korespondent „Rzeczypospolitej”, który objeżdża Kresy, nie wiem, prawdopodobnie w automobilu, żeby przejechawszy te Kresy i pogadawszy tam z niektórymi ludźmi, przywieźć materiał i poinformować społeczeństwo o położeniu na Kresach. Do tego pana korespondenta udaje się korespondent „Wołynskago Słowa”. Bardzo ciekawie opisuje on swą rozmowę z tym korespondentem, nadaje mu cechy „ruskawo czeławieka”. wielkiego wzrostu, głos tęgi, jednem słowem znajduje w nim swego sobowtóra i odrazu w rozmowie swej przechodzą na kwestię ruchu ukraińskiego. Korespondent „Wołynskago Słowa” mówi z miejsca, że żadnego ukraińskiego ruchu niema, korespondent „Rzeczypospolitej” przejechawszy się, zrobiwszy tournee po Wołyniu, tak samo nabiera tego przekonania i już opinia jest ustalona: ruchu żadnego niema, trzeba tylko aresztować paru senatorów i paru posłów, a będzie spokój. Jako materiał dowodowy korespondent „Rzeczypospolitej” przytacza taki fakt, że jadąc przez wieś, zapytał się paru włościan, do jakiej narodowości należą, oni podrapali się w głowę i powiedzieli: „za czasów rosyjskich nazywali nas Rosjanami, a teraz nazywają Ukraińcami”. Więc widzicie, ci ludzie nawet nie wiedzą kim są. Zęby wyjaśnić jak ta fałszywa opinia jest urabianą, muszę powiedzieć, i sądzę, że potwierdzą to obywatele, którzy mieszkają na Wołyniu, że chłop wołyński wszystkich Polaków nazywa „panami”, absolutnie wszystkich i że nie jest szczery z żadnym Polakiem, a tem bardziej jeżeli go pytają o narodowość. A to dlaczego? Dlatego, że każdy, kto otrzymuje ukraińską gazetę na Kresach, każdy, kto należy do „Proświty” ukraińskiej, jest narażony na szykany; na porządku dziennym są aresztowania i rewizje u członków „Proświty” i u tych, którzy otrzymują ukraińskie gazety.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#SKarpiński">Są wypadki, że nawet za to bili ludzi. Wniosłem interpelację, że w samem mieście Równem był bity pewien mieszczanin, niewiadomo za co, ale jak go wieźli do policji, to go bili, wyrywali mu włosy i mówili: ot tobie Bohdan Chmielnicki, ot tobie Ukraina. Więc jeżeli chłopa zapytać, a jeszcze zapytać się w języku polskim, kto on jest, to chłop nigdy nie odpowie, że jest Ukraińcem, broń Boże, bo nie wie, czy go za to nie zaprowadzą do posterunku, a z posterunku do policji. Jeżeliby ten korespondent zapytał chłopa, czy podoba mu się właśnie ta ustawa, to sądzę, że otrzymałby zupełnie inną odpowiedź, któraby mu się bardzo nie podobała.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#SKarpiński">Jestem przekonany, że żadna sanacja na Kresach, ktokolwiek przyszedł z tą sanacją, nie uda się, mówię to szczerze, jeżeli nie będzie skasowana ta ustawa, jeżeli reforma rolna nie będzie przeprowadzona w ten sposób, że ziemia będzie rozparcelowana między ludność miejscową bez różnicy wiary i narodowości. Inaczej żadna sanacja stosunków na Kresach Wschodnich skutku nie osiągnie. I według mego przekonania byłoby na czasie skorzystać ze sposobności, że ta ustawa jeszcze nie zaczęła działać na Kresach, żeby je skasować i dopiero zacząć sanację. W każdym razie, jeżeli ta ustawa nie będzie skasowana, klub mój będzie głosował przeciwko niej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JakubBojko">Do głosu nikt już się nie zapisał, rozprawa wyczerpana. Przystępujemy do głosowania. Proszę Panów Senatorów, którzy są za tą ustawą, żeby wstali. Stoi większość, ustawa została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JakubBojko">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o projekcie ustawy o potrąceniach z uposażenia osób wojskowych (nr 235, 248 i 260). Jako sprawozdawca ma głos s. Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanWoźnicki">Wysoki Senacie! Projekt ustawy, który w imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej i Komisji do Spraw Zagranicznych i Wojskowych mam zaszczyt przedstawić Wysokiemu Senatowi, ma uzasadnienia w wymaganiach życia, które zmuszają Ministerstwo Spraw Wojskowych do uregulowania sprawy potrąceń z uposażeń osób wojskowych. Dotychczas było to prawnie zupełnie nie uregulowane i niejeden oficer znajdował się w tem położeniu, że całe uposażenie było mu potrącone na zaciągnięte przez niego zobowiązania. Projekt ustawy ma na celu z jednej strony zapobiec lekkomyślnemu zaciąganiu zobowiązań przez wojskowych, a z drugiej zabezpieczyć zwrot zaciągniętych zobowiązań tym osobom, które wojskowym udzieliły pożyczek, jak również i zabezpieczyć dla Państwa należności, które od wojskowych Państwu przypadają ze względu na różne zaciągnięte zobowiązania, jak również za przyczynienie Państwu szkody przez działanie danego wojskowego. Ministerstwo Spraw Wojskowych, przedstawiając ten projekt ustawy Sejmowej, miało jeszcze na celu ujednolicenie ustawodawstwa w tym kierunku, albowiem każde z ustawodawstw, pozostałych w spuściźnie po mocarstwach zaborczych, różnie tę sprawę reguluje tak w stosunku do wojskowych, jak i w stosunku do obywateli Państwa, którzy wojskowym udzielili pożyczek. Nawet sytuacja w ten sposób się przedstawia, że ze względu na różnorodność ustawodawstwa nie jednakowe jest zabezpieczenie w różnych dzielnicach Państwa i według ustawodawstwa w jednej dzielnicy Skarb Państwa może otrzymać daleko większe zwroty, niż według ustawodawstwa dzielnicy innej, a przy bardzo częstych przenoszeniach wojska z jednej dzielnicy do drugiej ciągłe przerachowywania są bardzo uciążliwe dla administracji wojskowych i z tego głównie powodu Rząd przedstawił ten projekt ustawy. Projekt był dość ogólnikowo zredagowany, Sejm go rozbudował w tym kierunku, ażeby wyraźnie było powiedziane, na jakie to zobowiązania, jaki procent uposażenia wojskowego może być potrącany.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JanWoźnicki">Otóż według tego projektu potrącenia z uposażeń oficerów i szeregowych zawodowych opierają się przedewszystkiem na postanowieniach ustawy, jak składki emerytalne, podatek dochodowy, te rzeczy mogą być potrącane bez specjalnego orzeczenia. Następnie idą prawomocne orzeczenia sądowe, wynikające z pretensji osób cywilnych, następnie zarządzenia właściwych władz administracyjnych wojskowych i cywilnych, tego rodzaju zarządzenia mogą być rozmaite, przedewszystkiem jeżeli np. wojskowy, mając w swem rozporządzeniu majątek wojskowy, konia, czy coś takiego, co jest własnością skarbu przez swą lekkomyślność lub złą wolę przyczynił się do zniszczenia lub uszkodzenia tej rzeczy i obowiązany jest wskutek zarządzenia wyrównać szkodę władzy administracyjnej jaką Skarbowi Państwa przyczynił. Jeżeli się dobrowolnie zgodzi na to orzeczenie administracyjne, może to być odrazu dokonane; jeżeli się nie zgadza, może odwołać się do Trybunału Administracyjnego, co jest ustawowo zastrzeżone. Następnie jest jeszcze ustęp w art 1, który mówi, iż mogą być dobrowolne obciążenia uposażenia w granicach, określonych przez tę ustawę. Te dobrowolne obciążenia mogą być tego rodzaju, jak to w wojsku bardzo często zachodzi, że się płaci składki na rozmaite wydawnictwa klubowe czy z racji przynależności do różnych stowarzyszeń, w organizacji wojska mających miejsce. Następnie ustawa przewiduje, ażeby Rząd ułatwił osobom wojskowym zaciąganie pożyczek w instytucjach kredytowych za zgodą Rządu. Więc tego rodzaju obciążenia dobrowolne będą mogły być potrącane z uposażeń osób wojskowych bez specjalnego nakazu sądowego, na mocy już samej dobrowolnej zgody wojskowego, na którą zresztą musi się zgodzić jego władza przełożona. Tego rodzaju potrącenie ograniczone jest co do procentu, jaki może być potrącany. Na świadczenia, wynikające z postanowień ustawowych, ten procent nie jest określony, albowiem może być większy albo mniejszy, w każdym razie tego rodzaju potrącenia według dotychczasowych obliczeń nie będą przenosiły, w większości wypadków 5%. Następnie na mocy prawomocnych orzeczeń sądowych, jeżeli to będą zwykłe długi, w takim razie 10 pr. uposażenia będzie mogło być potrącane; jeżeli zaś to będą długi, wynikające z obowiązku alimentacji czy to żony rozwiedzionej, czy dzieci, czy ewentualnie dzieci nieślubnych, to jeżeli to będzie przyznane przez sąd, tego rodzaju świadczenie nie może przewyższać 30 pr., jeżeli niema świadczeń innych, jeżeli zaś są inne świadczenia, wypływające z wyroków sądowych lub orzeczeń administracyjnych, to nie mogą te świadczenia łącznie przenosić 30 pr. Następnie potrącenia, wynikłe z zarządzeń władz administracyjnych, wojskowych i cywilnych nie mogą również przenosić 10 pr., a jeżeli one się zbiegną z potrąceniami, wynikłemi z wyroków, z orzeczeń sądowych, to łącznie nie mogą przenosić 10 pr. uposażenia. Następnie te dobrowolne obciążenia nie mogą przenosić 3 pr. w zwykłych wypadkach, a 20 pr. na długi zaciągnięte za zezwoleniem władz wojskowych w instytucjach kredytowych. Wszystkie te potrącenia razem, gdyby się wszystkie zbiegły o ile będzie i alimentacja i potrącenia, wynikłe z wyroków sądowych i na mocy orzeczeń władz administracyjnych i dobrowolne obciążenia, mogą wynosić około 58 pr. tak, że do rąk wojskowy otrzymałby 42 pr. Nawiasem nadmieniam, że ustawa ta dotyczy tylko oficerów i szeregowych, ale zawodowych, szeregowych niezawodowych nie dotyczy, jakkolwiek w ustawodawstwach innych państw potrącenia te są stosowane i do wojskowych niezawodowych. Ze względu na bardzo niskie ich uposażenia potrącenia te u nas nie są stosowane, ustawa tego nie przewiduje.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JanWoźnicki">Komisja Skarbowo-Budżetowa, Spraw Wojskowych i Zagranicznych po rozpatrzeniu tej ustawy postanowiły zaproponować niektóre poprawki natury redakcyjnej i niektóre natury merytorycznej.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JanWoźnicki">Do art. 3 punkt e) Komisja Skarbowo-Budżetowa i Spraw Wojskowych proponuje inne brzmienie, które merytorycznie zupełnie ustawy nie zmienia, natomiast zmienia ją redakcyjnie i pod względem układu. Mianowicie potrącenia oparte na postanowieniach ustawy nie potrzebują być ograniczone procentowo, bo jeżeli ustawa głosi, że coś należy potrącić pracownikom państwowym czy też wojskowym jest to postanowienie takie którego nic zmienić nie może. Dlatego to zupełnie wyłączono i wystarcza jeżeli to powiedziano w punkcie a) art. 1, tu zaś proponuje się inne brzmienie, które panowie mają w odbitce 248, które przewiduje tylko te 3 potrącenia z uposażenia wynikającego z dobrowolnego obciążenia. Do art. 5 proponowane jest inne brzmienie mianowicie: „Potrącenia dokonywa się z uposażenia, wypłaconego na zasadzie art. 3 ustawy z dnia 9 października 1923 r. o uposażeniu funkcjonariuszów państwowych i wojska (Dz. U. Rz. P. nr 116 poz. 924), ostatniego ustęp art. 4 oraz art. 118 tejże ustawy po odliczeniu kwoty potrąconej tytułem opłaty emerytalnej i podatku oraz dobrowolnych potrąceń z art. 3 punktu e)” To znaczy, że te potrącenia dobrowolne i opłaty emerytalne i podatki mają pierwszeństwo, a procent obliczany jest dopiero od pozostałej sumy, (Do art. 6 jest zgłoszona poprawka która przewiduje skreślenie słów: „oraz opłat, dokonywanych na podstawie ustępu 3 i 4 art. 7 ustawy z dnia 11 grudnia 1925 r. o zaopatrzeniu emerytalnem funkcjonariuszy państwowych zawodowych i wojskowych”. To wynika z nowej redakcji art. 5.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JanWoźnicki">Po art. 6 zaproponowały Komisje wstawić nowy artykuł. Ten artykuł koniecznie trzeba było wstawić, albowiem Sejm nie wziął pod uwagę tej okoliczności, że może się stać tak, że oficer wskutek jakiegoś przewinienia albo oskarżenia jest zawieszony w czynnościach i pobiera tylko część swego uposażenia. Gdyby potrącenia, które były przedtem pobierane, w tej samej wysokości pobierać, to staćby się mogło, że oficer, szeregowy, który podlega tym potrąceniom, nie dostałby ani grosza, nie miałby zupełnie pensji przez czas zawieszenia go w czynnościach. Otóż na ten wypadek wstawia się że nowy artykuł który przewiduje, że w takim razie tych potrąceń dokonywać nie należy, aż wtedy, kiedy oficer wróci do wypłaconego mu pełnego uposażenia. To nie ma zastosowania w tych wypadkach, kiedy potrącenia są dokonywane z racji alimentacji. Tu chodzi o to, że jeżeli jest żona i dzieci i oficer jest obowiązany je utrzymywać, to chociaż potrącenia z innej racji będą uchylone, te świadczenia powinien on ponosić.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#JanWoźnicki">Ponieważ jest tu postanowienie, że oficer ma prawo dobrowolnie obciążyć się do wysokości 20% swego uposażenia na zapłacenie długów, które za zgodą zwierzchności wojskowej za ciągnął w instytucjach kredytowych, komisja wychodziła z założenia, że oficer może chcieć zaciągać te długi, ale nikt mu pożyczki nie da i trzeba stworzyć warunki, trzeba zorganizować czy tego rodzaju instytucje, które mu pożyczek udzielać będą, czy też z obecnie istniejącemi instytucjami kredytowemi wejść w porozumienie, aby udzielały oficerom kredytu w razie koniecznej potrzeby za zgodą władz wojskowych i na tych warunkach, że nie trzeba będzie wyroku sądowego na potrącenie tego rodzaju pożyczek z uposażenia wojskowego do wysokości 20% jego uposażenia.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#JanWoźnicki">Dlatego zgłaszam rezolucję, która brzmi: „Senat wzywa Rząd do natychmiastowego wejścia w porozumienie z instytucjami kredytowe w celu umożliwienia wojskowym zaciągania pożyczek za zgodą władzy przełożonej zgodnie z art. 3 p. d)”. Na posiedzeniu Komisji Skarbowo Budżetowej pewna część komisji zażądała odesłania jeszcze tej ustawy do Komisji Prawniczej, a to dlatego, że art. 8 przewidywał porządek zaspokojenia wierzytelności jednolity dla wszystkich dzielnic Państwa, otóż panowie prawnicy zwrócili uwagę na to że ustawodawstwo, obowiązujące w różnych dzielnicach Państwa, jest różne a ponieważ obywatele tych dzielnic przyzwyczajeni są już do tego ustawodawstwa, np. w Kongresówce kolejność potrącenia rozstrzyga sąd, a nie władze wojskowe, nie Władza tego urzędnika, któremu się potrącenia czyni, więc kolejność potrąceń powinna być i tu dokonywana według ustawodawstwa dzielnicy, w której są one czynne. Komisja Prawnicza zastanawiała się nad tą kwestią, punkt widzenia Komisji prawniczej i poprawki w tym względzie zgłoszone będzie tu referował p. Nowodworski, ja tylko oświadczam w imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej, Spraw Zagranicznych i Wojskowej, które łącznie tę sprawę rozpatrywały, że te komisje i później wyłoniona podkomisja zgodziła się na jedną poprawkę Komisji Prawniczej, mianowicie żeby specjalnym artykułem, wstawionym do ustawy, zabronić oficerom cedowania swoich uposażeń na rzecz osób innych, czyli na rzecz jakich instytucji, bo może się tak stać, że oficer przekaże swą pensję komu innemu do odebrania, i w takim razie nie będzie z czego potrącić i on nie będzie miał z czego żyć, dlatego taki artykuł, który był w projekcie rządowym, a który Sejm skreślił, Komisja Prawnicza proponuje wstawić na nowo, a Komisja Skarbowo-Budżetowa i do Spraw Zagranicznych i Wojskowych na to się zgodziły. Artykuł ten brzmi: „Ustępowanie z jakiegokolwiek tytułu prawa do pobierania uposażenia służbowego osób, wymienionych w art. 1 i 4, jest wzbronione”. Wszelka umowa, przeciwna temu postanowieniu, jest nieważna.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#JanWoźnicki">Natomiast wyłoniona przez połączone komisje podkomisja, a następnie i Komisja Skarbowo-Budżetowa nie zgodziły się na poprawki do art, 8. proponowane przez Komisję Prawniczą, a to ze względu na bardzo wskazane dążenie do ujednolicenia ustawodawstwa różnych dzielnic i ze względu na technikę administracyjną, na pewne uproszczenie, które w ten sposób będzie umożliwione dla administracji wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#JanWoźnicki">Z temi poprawkami proszę Wysoki Senat o przyjęcie ustawy, oraz załączonej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JakubBojko">Głos ma s. Nowodworski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#StanisławNowodworski">Wysoki Senacie! W imieniu Komisji Prawniczej mam zaszczyt zgłosić zmiany do art 8. Przedewszystkiem muszę zaproponować pewne sprostowanie błędu, jaki się wkradł w odbitce nr 260, a mianowicie redakcja, ostatnio referowana przez p. Wicemarszałka Woźnickiego, tego artykułu brzmi w poprawce do art. 6: Artykułowi temu przywrócić brzmienie projektu rządowego. Tymczasem tak nie jest. Art. 6 projektu sejmowego pozostaje w mocy, a tu ma być dodany nowy artykuł, a ponieważ jest już wstawiony nowy art. 7 więc ta zmiana powinna być zrozumiana jako dodanie art. 8. Co się tyczy dawnego art. 8, Komisja Prawnicza proponuje trzy zmiany: 1) ażeby wyraz „potrąceń” zastąpić przez „zaspokojenia wierzytelności”. Chodzi tu o ściślejsze wyrażenie tego, o co w danym artykule chodzi; chodzi nie o to, w jakiej kolejności będą dokonywane potrącenia, bo to jest obojętne, potrącenia powinne być jeżeli jest zbieg kilku wierzytelności, póki wszystkie wierzytelności nie zostaną zaspokojone a materia, o której traktuje ten artykuł, dotyczy nie stosunku władzy potrącającej do oficerów, lecz stosunku cywilnych wierzycieli do oficerów i porządku zaspakajania tych wierzytelności w razie zbiegu, czy będą równoważne, czy uprzywilejowane i t. d. Co się zaś tyczy samej zasady kolejności, to w tym względzie istnieje dużo rozbieżności w ustawodawstwie zarówno materialnem, jak proceduralnem w poszczególnych dzielnicach. Komisja prawnicza wyszła tutaj z założenia, że dopóki nie nastąpi ujednolicenie wogóle ustaw w tym względzie we wszystkich dzielnicach, nie było właściwe wprowadzanie ujednolicenia na jednym poszczególnym i bardzo niewielkim odcinku, przy potrąceniach z uposażeń, i to nie przy potrąceniach z uposażeń wogóle, tylko przy potrąceniach z uposażeń osób wojskowych. Ponieważ zaś wchodzą tu w grę jeszcze interesy wierzycieli, w każdej dzielnicy mogące inaczej być naruszone przez złamanie ustawodawstwa dotychczas obowiązującego, więc z tego względu Komisja Prawnicza jednomyślnie przyszła do przekonania, że należy po wyrazach „niniejszej ustawy” dopisać „o ile na mocy ustaw obowiązujących nie mają o tem decydować sądy”.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#StanisławNowodworski">Wreszcie Komisja Prawnicza proponuje skreślić jeszcze drugi ustęp art. 8, a to dlatego, że co do orzeczeń administracyjnych ten ustęp jest zbędny wobec treści art. 2 rozpatrywanego projektu ustawy. Co się zaś tyczy orzeczeń sądowych, jest także sprzeczny z ogólną zasadą procesu cywilnego, według której egzekucji nie prowadzi się z urzędu, tylko na wniosek wierzyciela.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#StanisławNowodworski">W imieniu Komisji Prawniczej, nie oponując przeciw wszystkim innym zmianom, które zostały zreferowane przez sprawozdawcę połączonych komisji, proszę o przyjęcie jeszcze tych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JakubBojko">Głos ma p. przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wojskowych p. pułk. Petrażycki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Wysoka Izbo! Znane są Wysokiej Izbie trudności życia gospodarczego kraju i wymiaru sprawiedliwości, które spowodowane są różnorodnem ustawodawstwem, regulującem stosunki prawno-cywilne. To też Rząd, świadom tych trudności w miarę możności stara się wprowadzić w ustawodawstwie zasadę jednolitości. Ta tendencja Rządu znalazła swój wyraz i w omawianej ustawie, mianowicie w art. 8. Uregulowanie tej sprawy w ten sposób, jak to zaprojektował Rząd i uchwalił Sejm, jest dogodne i dla wierzycieli i dla wojskowych: dla wierzycieli dlatego, że usuwa różnorodność w traktowaniu tego samego zagadnienia, a dla wojskowych dlatego, że wprowadza dla niektórych dzielnic ułatwienia kredytowe. Obecnie sytuacja przedstawia się w ten sposób, że w jednej dzielnicy oficer i podoficer zawodowy jest pod względem kredytowym postawiony w sytuacji znacznie cięższej, niż w innej dzielnicy. Nie potrzeba chyba uzasadniać, jak ważne jest dla wojskowego uregulowanie jego stosunków kredytowych. Z chwilą, gdy np. wojskowy ma w domu chorobę, musi uciec -się do kredytu i tu następuje ta niesprawiedliwość i nierównomierność w traktowaniu. W jednej dzielnicy oficerowie uzyskują kredyt, albowiem dzięki innemu porządkowi potrąceń i uposażenia wierzyciel daje ten kredyt, w innej dzielnicy znowu wskutek innego porządku potrąceń wierzyciel nie daje kredytu. P. s. Woźnicki zaznaczył, że i Skarb Państwa zainteresowany jest w sprawie wprowadzenia jednolitości, albowiem w jednej dzielnicy Skarb Państwa ma większe gwarancje zyskania należnych mu sum, w innej dzielnicy mniejsze. Również i względy techniczne przemawiają za zachowaniem zasady jednolitości, gdyż zamiast jednej instrukcji, regulującej tę sprawę władza wojskowa musi wydać 3, względnie 4 instrukcje, jeżeli weźmiemy pod uwagę Spisz i Orawę.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Art. 8 zawiera i drugą część, którą Komisja Senatu uchwaliła skreślić. Projekt ustawy w brzmieniu sejmowem nie wprowadza nic nowego: ustęp drugi tego artykułu stanowi, że władze sądowe, względnie władze administracyjne w razie dokonania potrąceń obowiązane są zawiadamiać władzę, dokonywającą potrącenie t. j. komisję gospodarczą. I obecnie już sądy i władze administracyjne zawiadamiają komisje gospodarcze, nie wprowadza się więc nic nowego, tylko ustawowo fiksuje się istniejącą praktykę.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Z tych względów proszę Wysoką Izbę o zachowanie art. 8 w brzmieniu, uchwalonem przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Następnie, Wysoka Izbo, proszę o uzupełnienie art. 6 zdaniem: „Z wyjątkiem wypadku przewidzianego w punkcie d. art. 3”. Art, 6 stanowi, iż nie wolno wojskowemu ustępować prawa do swych poborów, tymczasem w punkcie d art. 3 przewidziane jest to prawo, należy więc usunąć wątpliwości, któreby mogły powstać w stosowaniu w praktyce tej ustawy. Ta zmiana miałaby charakter redakcyjny.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSprawWojskowychppłkPetrażycki">Jeszcze raz z całym naciskiem proszę Wysoką Izbę ze względu na dobro wojskowego i na dobro Skarbu Państwa o uregulowanie tej dziedziny stosunków jednolicie w całem Państwie, o uchwalenie art 8 w brzmieniu ustalonem przez Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JakubBojko">Głos ma s. Nowodworski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StanisławNowodworski">Na poprawkę redakcyjną, zaproponowaną przez p. przedstawiciela Ministerstwa Spraw Wojskowych zgadzam się, ponieważ dodaje ona jasności ustawie, sprawa sama przez się nie mogła by budzić wątpliwości, ale ten dodatek nie zaszkodzi, wobec tego na to się zgadzam.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#StanisławNowodworski">Co się zaś tyczy obiekcji zgłoszonej przez p. pułkownika przeciw zmianom poczynionym przez Komisję Prawniczą do art. 8, to muszę im się kategorycznie przeciwstawić.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#StanisławNowodworski">Proszę szanownych Panów, mamy, sam to skonstatowałem, różnolitość ustawodawstwa w poszczególnych dzielnicach i zupełnie słuszne jest dążenie do ujednolicenia tego, jednakże to ujednolicenie musi być w pewnych granicach i tam, gdzie ujednolicenie grozi powiększeniem obecnego chaosu, lepiej poczekać na ogólne ujednolicenie. W przeciwnym razie jaka byłaby sytuacja? Ogólne przepisy prawa formalnego i materialnego co do uposażenia wszystkich osób, otrzymujących uposażenia, pozostałyby we wszystkich dzielnicach takie, jak dotychczas, zmiana byłaby tylko w stosunku do oficerów i podoficerów zawodowych, co byłoby rzeczą, w której by obywatele trudno się orientowali. Dalej, takich zmian w ustawodawstwie nie wprowadza się nigdzie na świecie doraźną ustawą, wchodzącą w życie z chwilą jej ogłoszenia. Zmiany w ustawodawstwie cywilnem i w ustawach o postępowaniu cywilnem, zawsze z góry naprzód muszą być zapowiadane, ustawy muszą być znane obywatelom przez czas dłuższy czasem na parę lat przed ich wprowadzeniem w życie, dlatego, żeby stosunki gospodarcze do tego się dostosowały. Przy takiem dorywczem jak obecnie załatwieniu otrzyma się sytuację taką, że wierzyciele w poszczególnych dzielnicach nagle zostaną zaskoczeni ustawą, łamiącą odrazu prawa dotychczas przez nich nabyte i dezorientującą ich zupełnie na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#StanisławNowodworski">Wreszcie, jeżeli chodzi o trudności techniczne, to bardzo wielu pracownikom innych resortów niestety także zajęcia i areszt na pensji nie są obce, mamy Ministerstwo Kolei, mamy instytucję poczt i telegrafów, która dziś nie jest już oddzielnem ministerstwem, jest przy Ministerstwie Przemysłu i Handlu, gdzie jednakże bez jakichś nadzwyczajnych trudności technicznych dzielnicowe przepisy dotychczas obowiązują. Więc możeby było słuszne, żebyśmy się strzegli nawet pozoru tego, że przez stwarzanie specjalnych przepisów dla oficerów, jednakże możemy wytworzyć coś w rodzaju jakiejś kastowości, czego w państwie demokratycznem wszelkiemi siłami należy unikać.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#StanisławNowodworski">Z tego względu argumenty, przytoczone przez p. pułkownika, uważam za nie przekonywające i proszę o głosowanie podług wniosku Komisji Prawniczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JakubBojko">Głos ma Woźnicki:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JanWoźnicki">W myśl uchwał połączonych Komisji Skarbowo-Budżetowej, Wojskowej i Zagranicznej muszą jednakże podtrzymać brzmienie art. 8, które zostało uchwalone przez Sejm, wbrew stanowisku wyłuszczonemu tu przez p. s. Nowodworskiego. Sądzę, że najlepiej jednakże to stanowisko uzasadniają motywy, które przy zgłoszeniu tej ustawy przytoczył Rząd. Mianowicie Rząd, przedstawiając projekt tej ustawy, było to 16 lipca 1923 r. tak tę rzecz motywował:</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JanWoźnicki">Każde z ustawodawstw, pozostawionych w spuściźnie po rządach państw zaborczych, a obowiązujących dotychczas na ziemiach Rzeczypospolitej Polskiej, zupełnie odmiennie traktuje sprawę potrąceń z uposażenia służbowego urzędników państwowych. Jeżeli tego rodzaju stan rzeczy w stosunku do urzędników państwowych i cywilnych nastręczał widocznie takie trudności, iż nie mógł być cierpiany do czasu ukończenia prac kodyfikacyjnych i został uporządkowany odpowiedniemi artykułami „Pragmatyki służbowej dla urzędników cywilnych”, to tembardziej w stosunku do osób wojskowych konieczność uregulowania tej kwestii jednolicie, jeszcze przed ostatecznem uzgodnieniem rozbieżnych ustawodawstw, wyłania się z wielu zasadniczych względów jak najbardziej nagląco. W grę wchodzą tu nie tylko względy natury czysto gospodarczej, ale również względy o podkładzie daleko głębszym, sięgającym kardynalnych podstaw organizacyjnych armii. Ruchliwość, właściwa służbie wojskowej i zupełnie specyficzny jej charakter sprawiają, że służbę tę pełniący rzadko kiedy pozostają przez czas dłuższy na jednem miejscu i częściej daleko, niż urzędnicy cywilni, przerzucani bywają z jednej dzielnicy Państwa do drugiej. Stąd też bardzo łatwo zdarzyć się może, że ten sam oficer w stosunkowo nader krótkim okresie czasu znajdzie się kilkakrotnie w sferze działania innych rozbieżnych ustawodawstw. Jak dotkliwie odbić się może ta okoliczność na interesach Skarbu Państwa, o ile dany oficer ma jakieś względem niego zobowiązania, i jakie powikłania wywołuje ta rozbieżność w systemie gospodarki wojskowej, nie trudno zrozumieć, jeśli się zważy, że sposób zaspakajania pretensji Skarbu Państwa, bezwzględnie słuszny w jednej dzielnicy, może być wobec odmiennych praw zakwestionowany w innej i że zasadą zdrowej i racjonalnej gospodarki wojskowej jest jej jednolitość. Rozbieżność ta godzi przecież nie tylko w interesy materialne Państwa podrywa ona również spoistość armii, opartej o zasadę posłuchu i dyscyplinę. Otwiera ona drogę do uchylenia się w sposób zupełnie legalny w mniejszym lub większym zakresie od wypełnienia zobowiązań, gdzieindziej zaciągniętych, zróżniczkuje skalę odpowiedzialności materialnej za te same czyny, nastręcza sposobność przeciwstawiania się pod opiekę praw lokalnych pewnemu ogólnemu wskazaniu; jednem słowem wytwarza atmosferę zgoła nieodpowiednią, szkodliwą dla zdrowia armii. Te wszystkie względy uzasadniają niezbicie konieczność wydania ustawy, którąby w sposób jednolity dla całego obszaru ziem Rzeczypospolitej unormowała sprawę potrąceń z uposażenia pieniężnego osób wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JanWoźnicki">Proszę szanownych Panów, właśnie art. 8 omawia tę kwestię poruszoną tu w uzasadnieniu rządowem p. Ministra Spraw Wojskowych Szeptyckiego. Ten art. 8 jest właśnie odbiciem poglądów, które tu w tych motywach zostały uwidocznione, Dlatego sądzę, że dalsze uzasadnianie tej kwestii byłoby zbyteczne.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#JanWoźnicki">Co do tego, że mamy to zróżniczkowanie w stosunkach kolejarzy czy innej służby, to co przemawia na korzyść właśnie tego stanowiska, jakie ja tutaj reprezentuję, żeby utrzymać art. 8 w tem brzmieniu, t. zn. będziemy tak motywowali:w stosunkach kolejowych, w stosunkach innych ta rzecz nie jest jeszcze uporządkowana, to nie porządkujmy jej w armii, niech wszędzie będzie nieporządek. Trzeba gdzieś zacząć, trzeba porządkowanie od czegoś rozpocząć, chcemy je rozpocząć od stosunków wojskowych, a to tem bardziej jest wskazane, że wojsko jest bardzo często przenoszone z jednej dzielnicy do drugiej i te potrącenia muszą być przerabiane, administracja wojskowa będzie musiała wszystko kreślić i na nowo, zgodnie z ustawodawstwem tej dzielnicy, przerabiać cały ten system potrąceń. Dlatego tej poprawce zasadniczo się sprzeciwiam, tak samo jak przedstawiciel ministerstwa p. Petrażycki. Natomiast godzę się na redakcyjną poprawkę, którą do tego artykułu wprowadziła Komisja Prawnicza, ażeby wyraz „potrąceń” zastąpić przez „zaspokojenia wierzytelności”. Jestem przeciwny drugiej i trzeciej poprawce, gdyż są to poprawki zasadnicze.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#komentarz">(S. Bojanowski: Czy Pan przemawia jako sprawozdawca?)</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#JanWoźnicki">Tak.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania, Panowie mają w odbitce roneo proponowane przez Komisję Skarbowo Budżetową oraz dla Spraw Zagranicznych i wojskowych, zmiany do art. 3, 5, 6 i jako nowy artykuł dawniejszy 6, obecnie art. 7. O ile wiem, przeciw temu nikt nie protestuje, wobec tego uważam te artykuły za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Więcej skomplikowana jest sprawa poprawek Komisji Prawniczej i Komisji Skarbowo-Budżetowej. Tam muszą być zaprowadzone pewne zmiany w druku nr 260. Będziemy najpierw głosować nad pierwszą poprawką, ażeby po art. 6 wstawić jako nowy artykuł jak art. 8, gdyż jest już nowy art. 7. Brzmienie tego artykułu jest następujące: „Ustępowanie z jakiegokolwiek tytułu prawa do pobierania uposażenia służbowego osób, wymienionych w art. 1 i 4, jest wzbronione”.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Tu proponuję poprawkę gramatyczną nie „Ustępowanie” lecz „Ustąpienie”, ponieważ już pierwszy wypadek jest niedopuszczalny. Dalej, dziś postawiono podczas dyskusji wniosek, ażeby po słowach : „wymienionych w art, 1 i 4”, dodać słowo: „z wyjątkiem wypadku, przewidzianego w punkcie d) art. 3. Czy jest wniosek o to, ażeby oddzielnie głosować.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#komentarz">(S. Woźnicki: Tak, do art. 8.)</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#WojciechTrąmpczyński">To jest inne głosowanie. Więc głosujemy nad wnioskiem komisji z modyfikacją dzisiejszą. Tekst ten będzie brzmiał:</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#WojciechTrąmpczyński">„Ustąpienie z jakiegokolwiek tytułu prawa do pobierania uposażenia służbowego osób, wymienionych w art. 1 i 4, z wyjątkiem wypadku przewidzianego do p. d. art. 3, jest wzbronione. Wszelka umowa przeciwna temu postanowieniu jest nieważna”.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, artykuł w tem brzmieniu przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad dawnym art. 8 z druku nr 260. Jest tu poprawka, aby zamiast „potrąceń” napisać „zaspokojenia wierzytelności”. Zdaje się, że jest to poprawka niesporna, uważam ją za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej są następujące dwie poprawki, mianowicie, aby po wyrazach „niniejszej ustawy” dopisać „o ile na mocy ustaw obowiązujących nie mają o tem decydować sądy”.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#WojciechTrąmpczyński">S. Nowodworski w imieniu Komisji Prawniczej wnosi o przyjęcie tej poprawki. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Biuro ma wątpliwości, muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Senatorów, którzy są za tą poprawką, aby weszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Wynik głosowania następujący: za poprawką głosowało senatorów 36, przeciw 34. Zatem poprawka przeszła.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do ostatniej poprawki, do ustępu drugiego art. 8, który brzmi: „Odpis prawomocnego orzeczenia sądowego, względnie zarządzenia administracyjnego, winien być równocześnie przez sąd, względnie władzę administracyjną, wysłany instytucji, dokonywającej potrącenia, oraz wojskowemu, którego potrącenie dotyczy. Komisja, reprezentowana przez s. Nowodworskiego, wnosi o skreślenie tego ustępu. S. Woźnicki w imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej jest przeciwnego zdania.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#komentarz">(S. Woźnicki: Zgodnie z przedstawicielem Rządu)</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Senatorów, którzy są za skreśleniem tego ustępu, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Senatorów, którzy są za całą ustawą wraz z przyjętemi poprawkami, ażeby wstali. Większość, ustawa z poprawkami przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest jeszcze rezolucja, którą komisja wnosi. Niema sprzeciwu, więc bez głosowania mogę przypuścić, że ta rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#WojciechTrąmpczyński">W ten sposób porządek dzienny został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-26.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponowane jest odbycie następnego posiedzenia jutro o godz. 10 rano. Na porządku dziennym rezolucje Komisji Gospodarstwa Społecznego o położeniu gospodarczem kraju. Słyszę, że jest wniosek, ażeby tylko dziedzina rolnictwa była jutro traktowaną. Nie słyszę sprzeciwu, zatem posiedzenie odbędzie się jutro o godz. 10 rano z tą jedyną sprawą na porządku dziennym.</u>
          <u xml:id="u-26.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-26.20" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 12. m. 15 po poł).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>