text_structure.xml
435 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min. 05.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Stanisław Gucwa oraz wicemarszałkowie Zbigniew Gertych, Jerzy Ozdowski i Piotr Stefański.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#StanisławGucwa">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#StanisławGucwa">Na sekretarzy powołuję posłów Apolonię Czernik i Jacka Ramiana.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#StanisławGucwa">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Apolonia Czernik.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#StanisławGucwa">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#StanisławGucwa">Protokół 33 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#StanisławGucwa">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#StanisławGucwa">Uważam, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny — Sejm zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Mandatowo- -Regulaminowej w sprawie obsadzenia mandatów poselskich (druk nr 309).</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#StanisławGucwa">Głos ma sprawozdawca poseł Aleksander Gertz.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AleksanderGertz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Prezydium Sejmu przekazało Komisji Mandatowo-Regulaminowej do rozpatrzenia sprawę obsadzenia w trybie art. 84 Ordynacji wyborczej zwolnionych mandatów w okręgach wyborczych nr 20 w Kaliszu i nr 66 w Toruniu.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AleksanderGertz">Zgodnie z postanowieniami Ordynacji wyborczej Wysoka Izba może podjąć uchwały o wstąpieniu w skład Sejmu tych spośród nie wybranych w powyższych okręgach kandydatów, którzy uzyskali kolejno największą liczbę głosów i nie utracili w międzyczasie prawa wybieralności.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AleksanderGertz">Na podstawie danych Państwowej Komisji Wyborczej Komisja Mandatowo-Regulaminowa stwierdza, że kandydatami do objęcia mandatów poselskich są:</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#AleksanderGertz">— w okręgu wyborczym nr 20 Kalisz, obywatel Józef Gryszka, magister, inżynier mechanik, wicewojewoda kaliski, radny Wojewódzkiej Rady Narodowej w Kaliszu, członek Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, zamieszkały w Krotoszynie, woj. kaliskie,</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#AleksanderGertz">— w okręgu wyborczym nr 66 Toruń, obywatel Lesław Laskowski, magister, inżynier mechanik, zastępca dyrektora do spraw technicznych Państwowej Komunikacji Samochodowej, oddział w Brodnicy, radny Wojewódzkiej Rady Narodowej w Toruniu, członek Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, zamieszkały w Brodnicy, woj. toruńskie.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#AleksanderGertz">Komisja Mandatowo-Regulaminowa stwierdza, że wymienieni obywatele mają prawo wybieralności do Sejmu. W związku z tym Komisja zgłasza wniosek o uzyskanie mandatów poselskich przez obywateli:</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#AleksanderGertz">— Józefa Gryszkę w okręgu wyborczym nr 20 w Kaliszu,</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#AleksanderGertz">— Lesława Laskowskiego w okręgu wyborczym nr 66 w Toruniu.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#AleksanderGertz">Komisja przedstawiła w tej sprawie Wysokiej Izbie projekt uchwały, zamieszczony w druku sejmowym nr 309.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#StanisławGucwa">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie oraz czy są uwagi w stosunku do przedstawionych kandydatów?</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#StanisławGucwa">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#StanisławGucwa">Prezydium Sejmu proponuje łączne przegłosowanie przedstawionych propozycji dotyczących obsadzenia mandatów.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#StanisławGucwa">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#StanisławGucwa">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#StanisławGucwa">Kto z Obywateli Posłów jest za podjęciem uchwał w sprawie obsadzenia mandatów zgodnie z wnioskami Komisji Mandatowo-Regulaminowej, zawartymi w druku sejmowym nr 309 — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#StanisławGucwa">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#StanisławGucwa">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#StanisławGucwa">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwały w sprawie obsadzenia mandatów poselskich w okręgach wyborczych nr 20 i 66, a tym samym obywatele: Józef Gryszka i Lesław Laskowski uzyskali mandaty posłów na Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#StanisławGucwa">Posłowie Józef Gryszka oraz Lesław Laskowski zgłosili się do złożenia ślubowania poselskiego.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#StanisławGucwa">Proszę Obywateli Posłów o zbliżenie się do Prezydium w celu złożenia ślubowania.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#StanisławGucwa">Proszę wszystkich o powstanie z miejsc.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#komentarz">(Wszyscy wstają)</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#komentarz">(Marszałek czyta rotę ślubowania)</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#StanisławGucwa">„Ślubuję uroczyście jako poseł na Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej pracować dla dobra narodu polskiego i pogłębiać jego jedność, przyczyniać się do umacniania więzi władzy państwowej z ludem pracującym miast i wsi, czynić wszystko dla utrwalenia niepodległości i suwerenności, dla pomyślnego, socjalistycznego rozwoju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JózefGryszka">Ślubuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#LesławLaskowski">Ślubuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#StanisławGucwa">Stwierdzam, że posłowie Józef Gryszka i Lesław Laskowski złożyli ślubowanie poselskie.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#StanisławGucwa">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o projekcie uchwały o narodowym planie społeczno-gospodarczym na lata 1983-—1985 (druki nr 297 i 305) oraz projekt uchwały w sprawie rządowego programu działań antyinflacyjnych oraz programu oszczędnościowego (druki nr 298, 299 i 306).</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#StanisławGucwa">Udzielam głosu sprawozdawcy posłowi Janowi Kamińskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanKamiński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W grudniu ubiegłego roku Wysoka Izba dokonała wyboru jednego z przedstawionych przez Rząd wariantów planu 3-letniego. Po szerokich konsultacjach w różnych środowiskach zawodowych, a także w rezultacie debaty poselskiej, po zasięgnięciu opinii Rady Społeczno-Gospodarczej, Sejm opowiedział się za przyjęciem jako podstawy do opracowania planu 3-letniego drugiego wariantu założeń planu.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JanKamiński">Zgodnie z dokonanym przez Wysoką Izbę wyborem Rząd opracował rozwiniętą koncepcję planu 3-letniego i skierował do laski marszałkowskiej projekt uchwały Sejmu w tej sprawie wraz z 6 załącznikami, wśród których 2 stanowią programy: antyinflacyjny i oszczędnościowy. W dniu 22 marca br. odbyło się pierwsze czytanie projektu planu, po czym projekt ten przekazany został do Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów w celu rozpatrzenia go wraz z opiniami właściwych komisji sejmowych. Projekt został również skierowany do zaopiniowania przez Radę Społeczno-Gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JanKamiński">Mam zaszczyt z upoważnienia Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów poinformować Wysoką Izbę o organizacji i trybie prac, jakie zostały podjęte przy rozpatrywaniu projektu planu w komisjach i zespołach międzykomisyjnych oraz przedstawić stanowisko komisji w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#JanKamiński">Prace nad rozpatrywaniem projektu planu 3-letniego zorganizowano tak, aby uzyskać jak najpełniejszą jego ocenę. Poszczególne komisje sejmowe rozpatrywały właściwe dla swego zakresu zainteresowań wycinki planu oraz przedstawiły w tej sprawie uwagi i wnioski. Następnie wnioski te i opinie były przedmiotem prac zespołów międzykomisyjnych. W pracach tych zespołów brali również udział przedstawiciele Rządu oraz doradcy sejmowi. Taki tryb prac okazał się niezbędny, ponieważ w opiniach poszczególnych komisji było szereg wniosków kontrowersyjnych, wymagających skoordynowania lub uściślenia, W ten sposób przygotowane materiały zostały rozpatrzone w czasie obrad Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów przy udziale przedstawicieli pozostałych komisji sejmowych i zespołów międzykomisyjnych.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#JanKamiński">W roboczych dyskusjach dokonano zarówno merytorycznej oceny przedstawionego projektu planu 3-letniego, jak też jego formy i zgodności z przepisami ustawy o planowaniu. W toczącej się debacie korzystano także ze spostrzeżeń i wniosków z różnych środowisk społecznych popularyzowanych przez prasę, która wiele miejsca poświęciła tej problematyce.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#JanKamiński">W wyniku wspólnych prac, biorąc pod uwagę opinie Komisji Prac oraz Kancelarii Sejmu w miejsce pierwotnego projektu uchwały Sejmu w sprawie narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 wraz z sześcioma załącznikami opracowano i przedstawiono Wysokiej Izbie jeden dokument. Dokument ten zawiera aktualne uwarunkowania — zasadnicze cele planu 3-letniego oraz sposoby realizacji tych celów, a także część informacyjną dla rad narodowych i przedsiębiorstw. Za takim rozwiązaniem przemawiała również intencja, aby całość uchwały sejmowej w sprawie planu 3-letniego mogła być przez jej opublikowanie dostępna szerokim kręgom społeczeństwa. Do tego dokumentu dołączono wykaz inwestycji centralnych i tych tytułów inwestycyjnych, które mogą być wprowadzone z listy rezerwowej przygotowanej do realizacji po 1985 roku. Ponadto postanowiono przedstawić Wysokiemu Sejmowi projekt uchwały ustosunkowującej się do rządowych programów — antyinflacyjnego i oszczędnościowego — aprobującej główne kierunki tych programów, traktując je jako słuszne i otwarte. Ich realizacja mieć będzie istotny wpływ na osiąganie celów założonych w planie.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#JanKamiński">Obecny projekt uchwały Sejmu w sprawie narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 uwzględnia wyniki debaty w komisjach sejmowych i zespołach problemowych oraz aktualną sytuację społeczno-gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#JanKamiński">Gdy chodzi o uwarunkowania tego planu, bierze on m.in. pod uwagę:</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#JanKamiński">— stan głębokiej nierównowagi w gospodarce wyrażającej się rozmiarami dysproporcji między potrzebami społeczeństwa a możliwościami ich zaspokojenia;</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#JanKamiński">— spowodowany kryzysem spadek wykorzystania potencjału produkcyjnego i wydajności, a w następstwie rozmiarów i jakości produkcji materialnej;</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#JanKamiński">— obciążenie dochodu narodowego płatnościami, wynikającymi, z zaciągniętych w latach poprzednich kredytów;</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#JanKamiński">— rosnące trudności w zaspokajaniu zapotrzebowania na surowce, energię, materiały, zwłaszcza pochodzące z importu;</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#JanKamiński">— ograniczone w najbliższych latach możliwości podejmowania większych inwestycji, umożliwiających głębszą zmianę struktury produkcji przemysłowej.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#JanKamiński">W projekcie planu zakłada się, że polityka gospodarcza państwa powinna zmierzać do przezwyciężania tych barier rozwoju kraju.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#JanKamiński">Dążąc do przywracania ogólnoekonomicznej równowagi w gospodarce, założone w planie rozwiązania ukierunkowano na:</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#JanKamiński">— zapewnienie wyżywienia narodu poprzez intensyfikację rolnictwa i produkcji żywności;</u>
<u xml:id="u-8.16" who="#JanKamiński">— maksymalnie możliwe rozmiary wzrostu budownictwa mieszkaniowego;</u>
<u xml:id="u-8.17" who="#JanKamiński">— poprawę zaopatrzenia ludności w niezbędne dla codziennego życia towary przemysłowe;</u>
<u xml:id="u-8.18" who="#JanKamiński">— kontynuowanie opiekuńczych funkcji państwa przez ochronę przed skutkami kryzysu grup ludności, znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji materialnej.</u>
<u xml:id="u-8.19" who="#JanKamiński">W projekcie planu, zgodnie z uchwałą wspólnego Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, przeznacza się na kompleks gospodarki żywnościowej 30% ogólnych nakładów inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-8.20" who="#JanKamiński">Przyjęto też, że dostawy środków produkcji dla rolnictwa i gospodarki żywnościowej wzrosną do 1985 roku o co najmniej 20% w porównaniu z rokiem 1982. Główną pozycję w zakładanym wzroście dostaw środków produkcji dla rolnictwa stanowić powinny: nawozy mineralne, środki ochrony roślin oraz sprzęt rolniczy i części zamienne do ciągników i maszyn.</u>
<u xml:id="u-8.21" who="#JanKamiński">W wyniku wzrostu nakładów na rozwój rolnictwa, w tym szczególnie na prace melioracyjne oraz w wyniku lepszego wykorzystania ziemi globalna produkcja rolnicza powinna w 1985 roku być wyższa w porównaniu do roku 1982 o około 9%. Zakłada się, że umożliwi to w 1985 roku skup co najmniej 5 min ton zbóż, utrzymanie dotychczasowych norm zaopatrzenia w mięso oraz poprawę zaopatrzenia ludności w artykuły zbożowe, mleczarskie, tłuszcze, cukier, warzywa i owoce.</u>
<u xml:id="u-8.22" who="#JanKamiński">Zakłada się również, że nastąpi zmniejszenie ujemnego salda obrotów towarami rolno- -spożywczymi w handlu zagranicznym z krajami zaliczanymi do drugiego obszaru płatniczego z 60 mld zł w 1982 r. do 40 mld zł w 1985 r.</u>
<u xml:id="u-8.23" who="#JanKamiński">W planie zakłada się, że na budownictwo mieszkaniowe, podobnie jak na rozwój gospodarki żywnościowej, przeznaczone zostanie 30% ogólnych nakładów inwestycyjnych. Powinno to umożliwić wybudowanie w latach 1983–1985 około 530 do 590 tys. mieszkań będzie ich tym więcej, im bardziej uda się obniżyć koszty budowy 1 m2 powierzchni mieszkań, ponieważ więcej niż 30% nakładów inwestycyjnych na mieszkania przeznaczyć nie można. Możliwości obniżki kosztów budownictwa mieszkaniowego ocenia się na co najmniej 10%.</u>
<u xml:id="u-8.24" who="#JanKamiński">Zakłada się zwiększenie udziału budownictwa indywidualnego do około 35% całości budownictwa mieszkaniowego, to jest o 5% więcej w stosunku do 1982 r. Przewiduje się również zwiększenie rozmiaru komunalnego budownictwa mieszkaniowego oraz powiększenie środków na remonty i modernizację starych zasobów mieszkaniowych. W planie przewidziano potrzebę wydzielenia w latach 1983–1985 pod indywidualne i realizowane przez zakłady pracy budownictwo mieszkaniowe 500 tys. działek budowlanych.</u>
<u xml:id="u-8.25" who="#JanKamiński">W celu poprawy zaopatrzenia ludności oraz przywracania równowagi rynkowej powinno nastąpić zwiększenie w latach 1983–1985 dostaw towarów rynkowych i usług liczonych w cenach stałych o 24%. Przyjmuje się przy tym częściową odbudowę zapasów w handlu umożliwiającą przywrócenie ciągłości sprzedaży wielu towarów. Wzrost dostaw artykułów żywnościowych wynieść powinien około 9%, natomiast dostawy artykułów nieżywnościowych będą w 1985 roku większe w porównaniu z rokiem 1982 o około 28%.</u>
<u xml:id="u-8.26" who="#JanKamiński">Szacuje się, że nastąpi znaczny wzrost dostaw wyrobów dziewiarskich, pończoszniczych i obuwia. Powinniśmy osiągnąć poprawę zaopatrzenia rynku w wiele wyrobów przemysłu elektromaszynowego, jak automaty pralnicze, chłodziarki i zamrażarki domowe, maszyny do szycia, a także artykuły gospodarstwa domowego i meble.</u>
<u xml:id="u-8.27" who="#JanKamiński">Wzrost produkcji i dostaw towarów wymagać będzie dostosowania transportu do tych potrzeb. Niezbędne jest zatem zabezpieczenie najważniejszych przedsięwzięć dla sprawności przewozowej kolei i transportu samochodowego. Poprawa zaopatrzenia w towary powinna oddziaływać stabilizująco na sytuację rynkową, a jednocześnie sprzyjać sukcesywnemu wyhamowywaniu procesów inflacyjnych pod warunkiem kształtowania popytu w odpowiednich relacjach do możliwości poprawy zaopatrzenia rynku w towary i usługi.</u>
<u xml:id="u-8.28" who="#JanKamiński">Zakłada się, że w okresie 3 lat nastąpi wzrost nominalnych przychodów ludności w granicach 45–50%. Jest to konsekwencja motywacyjnych funkcji płac w planowanym wzroście produkcji materialnej oraz realizacji w polityce płacowej stosownej relacji wynagrodzeń między poziomem średnich płac w przemyśle i innych grupach zawodowych, w tym również w jednostkach budżetowych. Uwzględnia się także podwyżki pieniężnych świadczeń społecznych, rewaloryzacji wkładów oszczędnościowych ludności i innych. W tej sytuacji utrzymanie równowagi będzie możliwe tylko pod warunkiem osiągnięcia założonego w planie wzrostu produkcji, wydajności pracy oraz obniżki kosztów. Bez konsekwentnej realizacji tej zasady nie byłoby możliwe wyhamowywanie procesów inflacyjnych i uzyskiwanie postępu w stabilizacji naszej gospodarki. Pamiętać przy tym należy, że w latach 1983–1985 przyrost zatrudnienia w gospodarce narodowej szacowany jest zaledwie na 100–110 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-8.29" who="#JanKamiński">Obok powiększenia wolumenu usług, wzrostu nietowarowych wydatków ludności oraz przyrostu zasobów pieniężnych obywateli część przychodów ludności zrównoważyć powinny regulacje cen towarów i usług. Ocenia się, że dokonywane tylko w niezbędnym zakresie podwyżki cen towarów i usług wyniosą średniorocznie w latach 1984–1985 około 10%. Skala tego wzrostu zależeć będzie od efektów realizacji programów antyinflacyjnego i oszczędnościowego. W wyniku tych wszystkich działań powinniśmy osiągnąć postęp w zrównoważeniu podaży i popytu na rynku wewnętrznym, a w przypadku korzystnego przebiegu realizacji planu uzyskać przed końcem 1985 roku niewielki wzrost płac realnych.</u>
<u xml:id="u-8.30" who="#JanKamiński">Wysoki Sejmie! Wychodząc z możliwości wzrostu zaopatrzenia surowcowo-materiałowego oraz mocy produkcyjnych przemysłu szacuje się, że przy wydatnych oszczędnościach materiałowych produkcja przemysłowa wzrośnie do 1985 roku o 14–16%. Nastąpią przy tym istotne zmiany w jej strukturze na rzecz powiększenia ilości towarów rynkowych i eksportowych kosztem ograniczenia udziału w tej produkcji dóbr inwestycyjno-zaopatrzeniowych. Konieczna jest przy tym zdecydowana poprawa jakości produkcji, zwiększenie stopnia wykorzystania i zagospodarowania surowców lokalnych i odpadowych oraz rozwój branż i produkcji wyrobów będących nośnikami postępu technicznego. Oczekiwać należy inicjatyw i wsparcia tych poczynań ze strony środowisk naukowych i placówek badawczo-rozwojowych. Problematyka prac naukowo-badawczych ukształtowana pod potrzeby gospodarcze kraju zajmuje w projekcie planu poczesne miejsce.</u>
<u xml:id="u-8.31" who="#JanKamiński">Szacuje się, że w roku 1985 dochód narodowy będzie o około 10–12% większy w porównaniu z 1982 rokiem. Podstawowym warunkiem realizacji tej skali przyrostu dochodu narodowego jest wzrost produkcji oraz poprawa gospodarowania znajdująca wyraz w obniżce kosztów i lepszym wykorzystaniu zasobów surowcowo-materiałowych.</u>
<u xml:id="u-8.32" who="#JanKamiński">Przyjmuje się w planie zasadę ochrony spożycia w podziale dochodu narodowego. Dlatego też założono poziom inwestycji w gospodarce narodowej tylko o 5% wyższy w porównaniu do roku 1982. Przy tym założeniu fundusz spożycia indywidualnego wzrośnie w ciągu trzech lat w cenach stałych o około 9 do 14%, a spożycia zbiorowego o 8%. Propozycje te są zbieżne z wnioskami, jakie były zgłaszane przez obywateli posłów i załogi zakładów pracy. Większe przemieszczenie części dochodu narodowego na rzecz spożycia indywidualnego kosztem spożycia zbiorowego nie jest możliwe.</u>
<u xml:id="u-8.33" who="#JanKamiński">Spożycie zbiorowe to przecież wydatki na oświatę, wychowanie, ochronę zdrowia.</u>
<u xml:id="u-8.34" who="#JanKamiński">Biorąc pod uwagę sytuację demograficzną kraju i wynikające z niej konieczności realizacji programu w zakresie ochrony zdrowia i oświaty istnieje potrzeba utrzymania środków zarezerwowanych na tę działalność.</u>
<u xml:id="u-8.35" who="#JanKamiński">W dziedzinie ochrony zdrowia najpoważniejszym zadaniem jest poprawa materialnej bazy lecznictwa. W związku z tym przewiduje się wzrost liczby łóżek szpitalnych oraz liczby miejsc w domach opieki społecznej.</u>
<u xml:id="u-8.36" who="#JanKamiński">Projekt planu zakłada poprawę zaopatrzenia ludności w leki. Ich dostawy w 1985 roku szacuje się na poziomie około 34% wyższym w porównaniu do roku 1982.</u>
<u xml:id="u-8.37" who="#JanKamiński">W dziedzinie oświaty i wychowania podstawowym problemem jest zapewnienie miejsc w szkołach dla młodzieży, której liczba wzrośnie w 1985 roku o ponad 8%.</u>
<u xml:id="u-8.38" who="#JanKamiński">W sferze kultury i sztuki ważnym zadaniem jest zwiększenie produkcji książek ze 174 min egzemplarzy w 1982 roku do około 227 min w roku 1985.</u>
<u xml:id="u-8.39" who="#JanKamiński">W dziedzinie handlu zagranicznego projekt planu zakłada rozwój handlu i współpracy przede wszystkim z krajami socjalistycznymi, zwłaszcza ze Związkiem Radzieckim, i zmniejszenie tą drogą zależności od dostaw surowców, materiałów i technologii z krajów kapitalistycznych. Przewiduje się, że w latach 1983–1985 import dóbr inwestycyjnych z krajów II obszaru płatniczego będzie utrzymany na poziomie roku 1982.</u>
<u xml:id="u-8.40" who="#JanKamiński">Podstawowym zadaniem handlu zagranicznego w okresie 3-letnim powinien być maksymalny wzrost eksportu oraz zmiana jego struktury i kierunków. Ocenia się, że udział eksportu w dochodzie narodowym wytworzonym powiększy się z 22% w roku 1982 do 23,4% w roku 1985. Wzrost eksportu i uzyskane z tego tytułu środki dewizowe powinny umożliwić import surowców i materiałów dla pełniejszego wykorzystania zdolności wytwórczych gospodarki narodowej i wzrostu produkcji. Będą też źródłem finansowania obsługi zadłużenia zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-8.41" who="#JanKamiński">Zgodnie z założeniami polityki pieniężno- -kredytowej plan kredytowy w 1985 roku powinien być zrównoważony. Szacuje się, że udział kredytów bankowych w finansowaniu potrzeb przedsiębiorstw uspołecznionych wyniesie 47% w 1985 roku w porównaniu do 57% w roku 1982.</u>
<u xml:id="u-8.42" who="#JanKamiński">Ocenia się, że nastąpi wzrost kredytów dla gospodarki nie uspołecznionej, w tym głównie dla indywidualnych gospodarstw rolnych oraz gospodarstw domowych, przede wszystkim na indywidualne budownictwo mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-8.43" who="#JanKamiński">Przyrost emisji pieniądza gotówkowego może wynieść w roku 1985 nie więcej niż 150 mld zł. Stanowić to będzie około 3% przychodów ludności w 1985 roku wobec 6% w 1982 r.</u>
<u xml:id="u-8.44" who="#JanKamiński">Przedstawiony Wysokiej Izbie projekt planu zakłada, że inwestycje centralne łącznie w latach 1983–1985 wyniosą maksymalnie, licząc w cenach 1982 roku, 624 mld zł.</u>
<u xml:id="u-8.45" who="#JanKamiński">Wysoka Izbo! W rozdziale III projektu uchwały Sejmu o narodowym planie społeczno-gospodarczym na lata 1983–1985 wymienione zostały środki realizacji polityki społeczno-gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-8.46" who="#JanKamiński">Środki te powinny zapewnić:</u>
<u xml:id="u-8.47" who="#JanKamiński">— ścisłe uzależnienie dochodów pieniężnych jednostek gospodarczych i ludności od wzrostu produkcji i wydajności pracy oraz obniżki kosztów;</u>
<u xml:id="u-8.48" who="#JanKamiński">— racjonalne wydatkowanie środków materialnych, zmniejszenie zużycia paliw, energii, surowców i materiałów na jednostkę produkcji, pełniejsze wykorzystanie i zagospodarowanie zasobów surowcowych krajowych oraz surowców wtórnych i odpadowych;</u>
<u xml:id="u-8.49" who="#JanKamiński">— wzrost produkcji wyrobów przeznaczonych na rynek wewnętrzny i eksport przy jednoczesnej poprawie ich jakości;</u>
<u xml:id="u-8.50" who="#JanKamiński">— stymulowanie przedsięwzięć organizacyjnych i modernizacyjnych w jednostkach gospodarki uspołecznionej;</u>
<u xml:id="u-8.51" who="#JanKamiński">— kształtowanie równowagi pieniężno-rynkowej.</u>
<u xml:id="u-8.52" who="#JanKamiński">Projekt uchwały zakłada, że oddziaływania zmierzające do osiągnięcia nakreślonych zamierzeń powinny następować drogą konsekwentnego stosowania zasad reformy gospodarczej, głównie przy pomocy środków polityki finansowej i pieniężno-kredytowej oraz doskonalenia ogólnych norm i reguł postępowania określonych w tych zasadach. Działania te będą wspierane realizacją programów antyinflacyjnego i oszczędnościowego.</u>
<u xml:id="u-8.53" who="#JanKamiński">Polityka finansowa z polityką kredytową banków powinny zmierzać do stworzenia sytuacji trudno dostępnego pieniądza zarówno dla przedsiębiorstw i oczywiście dla ludności także.</u>
<u xml:id="u-8.54" who="#JanKamiński">Dla przyspieszenia zmian strukturalnych w produkcji zakłada się stosowanie aktywnej polityki kredytowej, ulg w podatku dochodowym z tytułu realizacji inwestycji przynoszących oszczędności w zużyciu paliw, surowców i materiałów, zapewniających opłacalny wzrost produkcji ograniczającej import. Tym celom służyć będzie również system zamówień rządowych oraz system rozdzielnictwa niektórych deficytowych surowców i materiałów, który zamierza się przedłużyć na lata 1984–1985.</u>
<u xml:id="u-8.55" who="#JanKamiński">Przewiduje się poddawanie przy ocenie wyników finansowych przedsiębiorstw uspołecznionych surowej analizie kosztów i strat nieuzasadnionych. Zakłada się doskonalenie systemu opodatkowania podatkiem obrotowym i dochodowym rzemiosła, prywatnego handlu i usług. Zmodyfikowany podatek wyrównawczy powinien pełnić rolę regulatora dochodów.</u>
<u xml:id="u-8.56" who="#JanKamiński">Opodatkowanie gospodarstw rolnych będzie zasadniczo zreformowane przez wprowadzenie zintegrowanego podatku rolniczego.</u>
<u xml:id="u-8.57" who="#JanKamiński">W polityce kształtowania cen zmierzać się będzie między innymi do ograniczania i stopniowej likwidacji dotacji budżetowych. Stawki dotacji budżetowych powinny wymuszać poprawę efektywności gospodarowania. Ich wielkość i struktura będą poddane wnikliwej analizie. Poprzez szybszy wzrost dochodów w stosunku do wydatków przyjmuje się założenie całkowitej likwidacji deficytu budżetu państwa do 1985 r.</u>
<u xml:id="u-8.58" who="#JanKamiński">W przedstawionym projekcie uchwały Sejmu w sprawie planu 3-letniego zawarto upoważnienie dla Rady Ministrów do określenia szczegółowych środków realizacji narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 w centralnych planach rocznych. Proponuje się również, aby Wysoka Izba zobowiązała Radę Ministrów do przedstawienia do 30 czerwca 1983 r. propozycji zmian przepisów niezbędnych dla realizacji narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 oraz do przedstawienia w I półroczu bieżącego roku zasad polityki podatkowej wobec gospodarki nie uspołecznionej i ludności, a do 1 września bieżącego roku założeń polityki cen do 1985 roku.</u>
<u xml:id="u-8.59" who="#JanKamiński">Wysoki Sejmie! Opinie poszczególnych komisji sejmowych, Rady Społeczno-Gospodarczej, jak też doradców sejmowych są zbieżne w pozytywnej ocenie celów i zadań zawartych w projekcie narodowego planu społeczno- -gospodarczego oraz działań proponowanych w programach antyinflacyjnym i oszczędnościowym. Natomiast w trakcie roboczej debaty poselskiej na posiedzeniach Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów niektórzy posłowie wyrażali niepokój co do skuteczności wymienionych w projekcie planu środków mających zapewnić jego realizację.</u>
<u xml:id="u-8.60" who="#JanKamiński">Zgłaszano również sporo uwag i wątpliwości w odniesieniu do proponowanych mechanizmów ekonomicznego oddziaływania. Niektóre z propozycji programów antyinflacyjnego i oszczędnościowego według opinii posłów wymagały modyfikacji. Zwracano też uwagę, że szczególnie program antyinflacyjny zawiera szereg słusznych sformułowań i haseł, ale ogólnych, nie budząc przekonania, że stanowi on dostateczne ubezpieczenie celów nakreślonych w projekcie planu.</u>
<u xml:id="u-8.61" who="#JanKamiński">Przekazując te informacje i odczucia z pełnej troski i zaangażowania debaty poselskiej pragnę nieco bliżej naświetlić kilka wybranych kwestii.</u>
<u xml:id="u-8.62" who="#JanKamiński">Posłowie z Komisji Oświaty i Wychowania oraz Zdrowia i Kultury Fizycznej odnieśli się krytycznie do propozycji zamrożenia plac w jednostkach budżetowych, uzasadniając to zarówno zobowiązaniami wynikającymi z Karty Nauczyciela, jak też niskim poziomem płac w służbie zdrowia. Wskazywano natomiast na potrzebę dalszego ograniczania zatrudnienia w administracji gospodarczej i państwowej.</u>
<u xml:id="u-8.63" who="#JanKamiński">Posłowie z międzykomisyjnego zespołu do spraw reformy gospodarczej kwestionowali celowość wyodrębniania w procesie cenotwórstwa pojęcia kosztów nieuzasadnionych oraz poddawali pod rozwagę potrzeby odprowadzenia na rachunek centralny części amortyzacji z przeszacowania wartości majątku trwałego przedsiębiorstw. Sugerowano ewentualne przejęcie przez budżet tych kwot w formie podatku. Krytycznie odniesiono się do propozycji zamrożenia na dłuższy okres cen zaopatrzeniowych.</u>
<u xml:id="u-8.64" who="#JanKamiński">Podnoszono potrzebę rozważenia skutków podwyższenia wysokości wkładów mieszkaniowych, zwracając uwagę, że może to być czynnikiem ograniczającym możliwości korzystania przez niektórych pracowników o niskich dochodach z mieszkań spółdzielczych.</u>
<u xml:id="u-8.65" who="#JanKamiński">Poddawano w wątpliwość zgodność ustalania obligatoryjnych wskaźników oszczędności materiałowych z zasadami reformy gospodarczej. Uznano za niewłaściwe wprowadzanie jednorazowego podatku czy świadczenia w postaci tzw. „daniny”. Proponowano przyjęcie dwukrotnego, średniego wynagrodzenia jako progu opodatkowania dochodów podatkiem wyrównawczym, stosując ostrą progresję przy wysokich zarobkach. Są to niektóre z podnoszonych uwag.</u>
<u xml:id="u-8.66" who="#JanKamiński">Wokół problematyki wyboru rozwiązań, zmierzających do wyhamowywania zjawisk inflacyjnych, toczyła się szczególnie ożywiona dyskusja poselska. Przeważał pogląd, i takie jest stanowisko Komisji, że należy wdrażając z całą konsekwencją program działań antyinflacyjnych unikać posunięć pomniejszających motywacyjną funkcję płac czy też zawężać zakres świadczeń socjalnych, nabytych przez poszczególne grupy zawodowe i społeczne.</u>
<u xml:id="u-8.67" who="#JanKamiński">Komisja opowiada się za likwidacją skutków kryzysu, dążąc do rzetelnego — tam gdzie to będzie możliwe — realizowania zobowiązań o charakterze socjalnym, koncentrując wysiłek na wzroście produkcji, wdrażaniu na każdym kroku surowego reżimu oszczędności, poprawie zaopatrzenia ludności, sukcesywnie ugruntowując procesy stabilizacyjne w sferze ekonomicznej. Należy natomiast stanowczo unikać podejmowania dalszych zobowiązań w stosunku do poszczególnych grup zawodowych pociągających skutki finansowe na przyszłość bez wyraźnego określenia źródeł i możliwości ich pokrycia.</u>
<u xml:id="u-8.68" who="#JanKamiński">Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów podzieliła pogląd co do małej precyzji niektórych sformułowań programu antyinflacyjnego oraz uznała potrzebę modyfikacji niektórych propozycji programu oszczędnościowego. Uwzględniono również wyniki konsultacji społecznych, w tych sprawach. Znalazło to swój wyraz w doręczonych obywatelom posłom zaktualizowanych programach.</u>
<u xml:id="u-8.69" who="#JanKamiński">Wysoki Sejmie! Po głębokiej analizie ii szerokiej dyskusji oraz wprowadzeniu poprawek Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów uznała, że projekt narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 w przedstawionej Wysokiej Izbie treści i formie — druk nr 305, stanowiący wynik prac komisji sejmowych oraz współdziałania w tym zakresie z Rządem, odpowiada założeniom zatwierdzonego przez Sejm drugiego wariantu planu. Jest też zgodny z treścią ustawy z 26 lutego 1982 roku o planowaniu społeczno- -gospodarczym. Dlatego też z upoważnienia Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów wnoszę o uchwalenie przez Wysoką Izbę projektu uchwały Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej o narodowym planie społeczno-gospodarczym na lata 1983–1985.</u>
<u xml:id="u-8.70" who="#JanKamiński">Jednocześnie mając na uwadze potrzebę potraktowania programów antyinflacyjnego i oszczędnościowego jako kierunkowo słusznych, ale otwartych na dalsze inicjatywy i poczynania, wnioskuję o przyjęcie w tej sprawie uchwały aprobującej podstawowe kierunki działań w tym zakresie o treści zawartej w druku nr 306.</u>
<u xml:id="u-8.71" who="#JanKamiński">Wysoka Izbo! W przekonaniu o właściwym wyborze przyjętych w projekcie planu rozwiązań utwierdzają nas osiągane rezultaty gospodarcze I kwartału br., a także wyniki społecznych konsultacji — wiele cennych inicjatyw i wniosków napływających z różnych środowisk zawodowych d społecznych — duże zaangażowanie ludzi pracy we współdziałanie w tworzeniu zrębów tego planu.</u>
<u xml:id="u-8.72" who="#JanKamiński">Najbardziej trafne rozwiązania planistyczne opracowywane w najlepszej intencji nie zapewniają jednak realizacji założonych w planie celów bez wielkiego wysiłku i wsparcia ze strony społeczeństwa, ze strony ludzi pracy. Stąd też, zwracając się do Wysokiej Izby o przyjęcie wymienionych uchwał o narodowym planie społeczno-gospodarczym oraz programów antyinflacyjnego i oszczędnościowego, Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów czyni to w przekonaniu, że wspólne wysiłki Rządu i społeczeństwa zapewnią pomyślną realizację doniosłych zadań, jakie zawarte są w projekcie planu na lata 1983–1985, że jest to najwłaściwsza droga do uzdrawiania naszej gospodarki i podnoszenia poziomu życia ludności. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-8.73" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StanisławGucwa">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#StanisławGucwa">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Stanisław Gębala.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławGębala">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Uchwalenie narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985, które jest głównym punktem obecnego posiedzenia Sejmu, stanowi znamienny fakt w procesie normowania życia społeczno-gospodarczego kraju. Po okresie, gdy funkcjonował jedynie rządowy program antykryzysowy, a planowanie ograniczone było do okresów kwartalnych, a następnie rocznych, nastąpi teraz mocą uchwały najwyższego organu władzy państwowej przywrócenie w gospodarce narodowego planu na dłuższy, 3-letni okres czasu.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#StanisławGębala">Powrót do długookresowego planowania społeczno-gospodarczego dokonuje się w nowych, odmiennych warunkach, w zreformowanym systemie ekonomicznym. Obowiązująca od ponad roku ustawa wprowadziła uregulowania prawne, które podnoszą rangę planowania centralnego, wzmacniają ustawodawczą rolę Sejmu li jego funkcje kontrolne wobec organów wykonawczych. Cechą procesów planistycznych stało się ich szerokie uspołecznienie. Świadectwem tego jest tryb powstawania rozpatrywanego dziś projektu planu. Projekt ten jest efektem prawie rocznej pracy organów rządowych, wielomiesięcznej szerokiej konsultacji społecznej wśród załóg pracowniczych, w środowiskach społeczno-zawodowych i naukowych, w organizacjach partyjnych i stronnictwach, wśród młodzieży. Na jego obecny kształt duży wpływ wywarły wyniki zarówno dwóch plenarnych posiedzeń Sejmu, jak i pracy jego komisji.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#StanisławGębala">Jako przedstawiciel Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej pragnę podkreślić, że zasadnicze treści planu 3-letniego są zgodne z programem społeczno-ekonomicznym partii, nakreślonym przez IX Zjazd, a sprecyzowanym na najbliższą przyszłość przez X Plenum Komitetu Centralnego PZPR w październiku 1982 roku oraz wspólne z NK ZSL XI Plenum Komitetu Centralnego PZPR w sprawie wyżywienia narodu. W fakcie tym wyraża się potwierdzenie trafności linii partii odzwierciedlającej wolę i interesy klasy robotniczej w zespoleniu z interesami ogólnospołecznymi. Linia ta cechuje się realizmem, uwzględnia złożoność sytuacji ekonomicznej, ale i wszystkie nie w pełni wykorzystane atuty socjalistycznej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#StanisławGębala">Nakreślone na lata 1983–1985 społeczne cele gospodarowania koncentrują zadania planu na zaspokojeniu podstawowych potrzeb społecznych, na przestrzeganiu zasad socjalistycznej sprawiedliwości. Są one możliwe do osiągnięcia przy wytężonej pracy całego społeczeństwa, przy nie zakłóconym spokoju społecznym.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#StanisławGębala">Obywatele Posłowie! Skonstruowanie planu 3-letniego i przystąpienie do jego realizacji byłoby niemożliwe bez zahamowania anarchizacji życia społeczno-gospodarczego i zapoczątkowanych w roku ubiegłym procesów ożywienia w gospodarce. Wyniki pierwszych miesięcy bieżącego roku wskazują na utrwalanie się wielu pozytywnych tendencji. Wzrostowym trendem charakteryzuje się produkcja i wydajność pracy. Nastąpiła poprawa zaopatrzenia rynku zwłaszcza w żywność i szereg artykułów codziennego użytku. Wzrastają obroty w handlu zagranicznym.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#StanisławGębala">Gospodarka nasza, choć mozolnie, dźwiga się z kryzysu. Ten fakt z trudem toruje sobie drogę w społecznej świadomości. Jest to przecież kryzys głęboki. Wiele jego skutków nadal jeszcze ciąży na sytuacji materialnej ludności. Jego następstwa potęgowane brutalnymi sankcjami świata kapitalistycznego stanowią poważną przeszkodę w przywracaniu normalnego rytmu gospodarki. Napięty jest wolnodewizowy bilans płatniczy, złożona sytuacja w inwestycjach, duży spadek pogłowia w hodowli, ostra nierównowaga pieniężno-rynkowa. Uwzględnienie tych i wielu innych trudności stworzyło poważne dylematy przy budowie planu, a ich rozwiązanie — to podstawowe, węzłowe zadania stojące przed nami.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#StanisławGębala">Głównym problemem jest zaopatrzenie materiałowo-techniczne gospodarki. Ten czynnik wyznacza nakreślone w planie rozmiary produkcji przemysłu przetwórczego i rolnictwa, a w konsekwencji dostaw na rynek. Projekt planu realistycznie zakłada, że istotny wzrost wydobycia i produkcji krajowych paliw i surowców w najbliższych trzech latach jest niemożliwy.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#StanisławGębala">Mimo wzrastającej pomocy Związku Radzieckiego trudno liczyć na możliwość pokrycia wszystkich naszych potrzeb surowcowych tą drogą. Stad bezwzględna konieczność pełnej realizacji sformułowanego w projekcie planu zadania zmniejszenia materiałochłonności produkcji w ciągu 3 lat o 6%. Mówiąc prościej — połowę wzrostu produkcji musimy osiągnąć z zaoszczędzonych surowców i materiałów. Bez spełnienia tego warunku wielu zadań planu nie da się wykonać. O powodzeniu zadecyduje w ostatecznym rozrachunku postawa załóg, organizacji partyjnych i społeczno- -zawodowych oraz kierownictwa przedsiębiorstw. Istotna rola przypada także zapleczu naukowo-technicznemu. Zdaniem Klubu Poselskiego PZPR konieczne jest przyspieszenie prac nad projektem ustawy o wynalazczości i racjonalizacji.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#StanisławGębala">Ważną determinantą planu jest zatrudnienie. W latach 1983–1985 przyrost zatrudnienia w całej gospodarce narodowej szacowany jest na 100 do 110 tys. osób i trzeba go przeznaczyć na zaspokojenie potrzeb oświaty, zdrowia i usług. W tej sytuacji przyrost produkcji musi być osiągnięty nawet przy nieco zmniejszonym poziomie zatrudnienia. Oznacza to konieczność wzrostu wydajności pracy w przemyśle w granicach 18 do 19%. Przedsiębiorstwa muszą szerzej podjąć procesy racjonalizacji zatrudnienia, poprawy organizacji pracy i zapewnić warunki wzrostu wydajności pracy. Przykład wielu przedsiębiorstw, rozumnie korzystających z rozwiązań reformy pokazuje, że jest to możliwe. Trzeba, by ten ruch był coraz powszechniejszy.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#StanisławGębala">Trzeci podstawowy czynnik produkcji — inwestycje — ze względu na konieczność ochrony spożycia — zostały poważnie zmniejszone i muszą być utrzymane na niskim poziomie przez najbliższe 3 lata. Szczupłość środków inwestycyjnych nakłada szczególny obowiązek ich efektywnego wykorzystania. Po 30% nakładów przeznacza się, zgodnie z przyjętymi wcześniej ustaleniami, na kompleks żywnościowy i budownictwo mieszkaniowe. Poprawa sytuacji mieszkaniowej jest szczególnie trudnym punktem planu. Nakłady na budownictwo nie pozwolą na zaspokojenie potrzeb i oczekiwań społecznych, jeśli nie będą wykorzystane efektywniej niż dotychczas. Konieczne jest wyzwolenie większej inicjatywy społecznej, rozwój budownictwa jednorodzinnego, 'zaangażowanie środków zakładów pracy w budownictwo mieszkaniowe, zwiększenie udziału środków własnych ludności w finansowaniu budownictwa mieszkaniowego. Aktywność ludności w tym zakresie skutecznie wspierać będzie dogodny system kredytowania budownictwa mieszkaniowego przez państwo. Szczególne znaczenie będą miały zasady udziału zakładów pracy w zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych załóg, obejmujące m.in. możliwość wygospodarowania dodatkowych środków na cele mieszkaniowe z tytułu pracy w dni ustawowo wolne. Projekt uchwały Rady Ministrów w tej sprawie jest już przygotowany.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#StanisławGębala">Jednym z głównych celów obecnego 3-lecia jest ograniczenie procesów inflacyjnych i przywrócenie równowagi na rynku artykułów konsumpcyjnych. Inflacyjny wzrost cen w znacznym stopniu ogranicza oddziaływanie mechanizmów reformy na pobudzanie produkcji i obniżkę kosztów. Inflacja powoduje jednocześnie szereg niekorzystnych skutków dla ludzi pracy. Przy utrzymywaniu się wzrostu przychodów pieniężnych ludności, szybszego niż wzrost dostaw towarów i usług, nawet istotny postęp w produkcji i dostawach na rynek nie będzie odczuwany w świadomości społecznej jako zadowalający. Zwalczanie inflacji ma więc także społeczno-polityczne znaczenie.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#StanisławGębala">Należy podkreślić słuszność zalecenia Sejmu, aby przedsięwzięciom antyinflacyjnym nadać kompleksowy wyraz w postaci specjalnego rządowego programu, który razem z programem oszczędnościowym stanowi istotną część i zarazem wzmocnienie narodowego planu społeczno-gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#StanisławGębala">Rządowy program przeciwdziałania inflacji, nakierowany z jednej strony na dyscyplinowanie przychodów pieniężnych, kładzie główny nacisk na uzyskanie dodatkowej podaży towarów. Jeśli te wielokierunkowe zadania zostaną wykonane, można będzie obniżyć planowany wzrost cen i sprowadzić do poziomu około 10% rocznie. Jest to cel powszechnie akceptowany, ale trudny. Aby go osiągnąć, trzeba wykorzystać wszystkie możliwości zwiększenia produkcji rynkowej, skorzystać z każdej inicjatywy i chętnej do pracy pary rąk. Trzeba przede wszystkim, aby tych inicjatyw było jak najwięcej. Taki jest główny sens programu antyinflacyjnego i takie wezwanie do ludzi pracy skierowała Krajowa Narada Aktywu Robotniczego.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#StanisławGębala">Kluczem do osiągnięcia celów wytyczonych na lata 1983–1985 jest podniesienie efektywności gospodarowania, urzeczywistnienie zadań zawartych w programie oszczędnościowym. Zadania te dotyczą wszystkich: i organów centralnych, i przedsiębiorstw, i obywateli. Wobec przedsiębiorstw prowadzona będzie polityka „trudnego pieniądza”. Kredyty będą mogły uzyskiwać tylko te przedsiębiorstwa, które cechuje racjonalna gospodarka, które zwiększają produkcję zgodnie z celami planu centralnego i obniżają jej koszty.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#StanisławGębala">Trzeba oczywiście zdać sobie sprawę z potrzeby poniesienia przez niektóre grupy społeczne pewnych wyrzeczeń, w tym także możliwości przesunięcia w czasie realizacji niektórych grupowych przywilejów zawodowych. Obciążenia muszą być rozłożone sprawiedliwie. Ten, kto ma więcej, ten w szczególności, którego dochody nie odpowiadają wkładowi pracy, powinien ponosić w większym stopniu koszty wychodzenia z kryzysu. Temu celowi służyć będą przygotowywane zmiany w systemie podatkowym. Jest to zgodne z klasową polityką sprawiedliwości społecznej socjalistycznego państwa.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#StanisławGębala">Realizację programu antyinflacyjnego i oszczędnościowego muszą skutecznie wspierać mechanizmy i instrumenty reformy gospodarczej. Same apele w tych sprawach nie wystarczą.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#StanisławGębala">Poszczególne rozwiązania reformy w miarę konieczności są modyfikowane. Dotyczy to m.in. przedłużenia okresu dochodzenia do etapu, kiedy zniesione będzie centralne sterowanie zaopatrzeniem surowcowo-materiałowym, a także wprowadzenia obowiązkowego odpisu z zysku na rozwój przedsiębiorstw. Propozycja ta nie została dobrze przyjęta przez kierownictwa niektórych przedsiębiorstw, które uznały ją za ograniczenie ich samodzielności. Czy można jednak być obojętnym wobec faktu, że spora liczba przedsiębiorstw, dzieląc zysk wypracowany w ubiegłym roku nic lub prawie nic nie przeznaczyła na cele rozwojowe? Samorządy pracownicze, w dobrze rozumianym interesie własnym zakładów, powinny dbać o zapewnienie ich rozwoju. W przeciwnym przypadku może dojść do dekapitalizacji majątku trwałego, a tym samym do postawienia pod znakiem zapytania przyszłości ich zakładów.</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#StanisławGębala">Sformułowana została także propozycja przejęcia przez budżet państwa części przyrostu amortyzacji z tytułu przeszacowania majątku trwałego. Jest to konieczne, gdyż wobec szczupłości nakładów inwestycyjnych środki uzyskane z tego źródła muszą wspierać centralne działania na rzecz aktywnego przekształcania struktury produkcji i inwestycji. Stosowanie takich rozwiązań ma charakter przejściowy, ale będzie przez jakiś czas konieczne.</u>
<u xml:id="u-10.18" who="#StanisławGębala">Realizacja programów rządowych wymaga konsekwencji i stałej kontroli. Biuro Polityczne Komitetu Centralnego PZPR i Prezydium Rządu uznały za konieczne powołanie na szczeblu rządowym zespołu dla bieżącej koordynacji działań wynikających z realizacji programów. Zarazem niezbędne jest dostosowywanie programów do zmieniających się warunków', a zwłaszcza w miarę powstania nowych możliwości maksymalizowanie zadań w tych programach zawartych.</u>
<u xml:id="u-10.19" who="#StanisławGębala">Zdaniem Klubu Poselskiego PZPR, który reprezentuję, byłoby celowe, aby zadania zawarte w programie antyinflacyjnym i oszczędnościowym były corocznie konkretyzowane w Centralnym Planie Rocznym.</u>
<u xml:id="u-10.20" who="#StanisławGębala">Wysoka Izbo! Z inspiracji partii odbyła się niedawno Krajowa Narada Aktywu Robotniczego. Uczestniczący w niej partyjni i bezpartyjni robotnicy wyrazili poparcie dla rządowych przedsięwzięć, składając zarazem wiele konkretnych propozycji zmian i uzupełnień, a także własnych inicjatyw. Przedłożone Sejmowi projekty programów zostały wzbogacone o te propozycje. Także w województwach odbyły się narady partyjno-gospodarcze poświęcone problematyce planu i związanych z nim programów rządowych. Narady te stały się impulsem do rozpoczęcia konkretnych prac w przedsiębiorstwach, gdzie przystąpiono do opracowywania zakładowych programów. Podejmowane są przedsięwzięcia w zakresie modernizacji konstrukcji i technologii, oszczędności materiałów i energii, obniżki kosztów, usprawnień organizacyjnych i wiele innych działań przekładających na praktyczny język te zamierzenia, o których dzisiaj dyskutujemy.</u>
<u xml:id="u-10.21" who="#StanisławGębala">Konkretyzacja tych działań ma podstawowe znaczenie, gdyż deklaratywne poparcie nie przybliży nas ani o krok do celu. Konieczne jest, by programy zostały sprecyzowane w każdym przedsiębiorstwie, w wydziale i brygadzie, by przerodziły się w czytelne zadania dla każdego pracownika. By ludzie pracy znajdowali w nich możliwość twórczego zaangażowania, wymiernych korzyści i osobistej satysfakcji. Suma robotniczego trudu, inżynierskiej inwencji, obywatelskiej aktywności zaowocuje efektami, o które nam wszystkim chodzi.</u>
<u xml:id="u-10.22" who="#StanisławGębala">W imieniu Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wnoszę o przyjęcie projektu narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 wraz z proponowanymi programami rządowymi. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-10.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Bolesław Strużek.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#BolesławStrużek">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedłożony pod obrady Sejmu projekt planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 obejmuje stosunkowo krótki horyzont czasowy, ale przypada na szczególnie trudny okres wychodzenia z tak wielostronnie uwarunkowanego kryzysu gospodarczego. Chciałoby się, aby rozpatrywany projekt planu w wyniku jego realizacji uzyskał w historii gospodarczej Polski miano drugiego 3-letniego planu odbudowy i dodać należy — odrodzenia społecznego, te dwie cechy bowiem warunkują się wzajemnie.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#BolesławStrużek">Wychodząc jednak z założeń planu, słuszniej jest określać go jako plan uzyskania równowagi ekonomicznej, na niższym wprawdzie od osiągniętego w przeszłości poziomie rozwoju gospodarczego. Wydaje mi się, że jest to główny akcent, główny kierunek rozwoju procesów gospodarczych w najbliższych latach. Jest on silniej obciążony rozwiązywaniem lub łagodzeniem problemów narosłych w przeszłości niż postępem w przyszłość. Jednak likwidacja lub co najmniej znaczne złagodzenie dysproporcji ekonomicznych jest podstawowym warunkiem ustabilizowanego rozwoju w latach następnych. Chodzi tu m.in.:</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#BolesławStrużek">— o złagodzenie dysproporcji między kierunkami rozwoju gospodarczego a krajową bazą surowcową, łącznie z surowcami dostępnymi nam z krajów wspólnoty socjalistycznej,</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#BolesławStrużek">— złagodzenie dysproporcji w rozwoju przemysłu i rolnictwa,</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#BolesławStrużek">— złagodzenie dysproporcji w rozwoju samego przemysłu,</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#BolesławStrużek">— o zrównoważenie bilansu przychodów i wydatków pieniężnych ludności,</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#BolesławStrużek">— o zrównoważenie budżetu państwa,</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#BolesławStrużek">— o umocnienie wewnętrznej równowagi rozwoju kompleksu gospodarki żywnościowej, w tym również rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#BolesławStrużek">Plan na lata 1983–1985 cechuje wysoki stopień realizmu zarówno pod względem prognozy przebiegu procesów gospodarczych, jak i ekonomicznych w połączeniu z operatywnym zarządzaniem.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#BolesławStrużek">W warunkach występujących deficytów surowcowo-materiałowych i powszechnie uznawanej hierarchii celów działalności gospodarczej niezbędne jest racjonalne skojarzenie mechanizmów ekonomicznych z operatywnym zarządzaniem — jako środkami pomocniczymi i przejściowo stosowanymi.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#BolesławStrużek">Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego uznając w pełni trafność wyboru podstawowych celów planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 i związanych z realizacją tych celów programów: wyżywienia, budownictwa mieszkaniowego, oszczędnościowego i programu przeciwdziałania nadmiernej inflacji, oceniając jako realne główne wskaźniki rozwoju w sferze produkcji materialnej oraz w sferze usług społecznych — będzie głosować za przyjęciem przedkładanego projektu uchwały Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej o narodowym planie społeczno-gospodarczym na lata 1983–1985 wraz z załączonymi do tej uchwały programami rządowymi. Zdając sobie sprawę z ogromnie napiętych zadań, zwłaszcza zawartych w programie oszczędności surowców i materiałów oraz z trudności związanych z realizacją programu antyinflacyjnego, wyrażamy przekonanie, że istnieje szansa poprawy niektórych wskaźników rozwoju społeczno-gospodarczego ponad poziom założony w planie.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#BolesławStrużek">Uzasadnieniem tej szansy są:</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#BolesławStrużek">— narastające efekty reformy ekonomicznej,</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#BolesławStrużek">— przełom w postawach społecznych i związane z tym lepsze wyzyskanie społecznych czynników rozwoju, aniżeli to mogło mieć miejsce w latach 1980–1982,</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#BolesławStrużek">— istnienie znacznych rezerw wzrostu produkcji wyrażających się między innymi skalą nie wykorzystanego w pełni potencjału wytwórczego gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#BolesławStrużek">Bardzo ważną rezerwą jest uspołecznienie planowania, społeczno-gospodarczego i wzrost wpływu samego społeczeństwa na metodę ustalania planów w zakładach pracy i instytucjach związanych z funkcjonowaniem gospodarki. Ta metoda planowania jest szansą rozwoju autentycznej inicjatywy pracowników, załóg tych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#BolesławStrużek">Wyrazić należy sugestię, że uzyskanie wyższego tempa wzrostu dochodu narodowego powinno być przede wszystkim wykorzystane na poprawę realnych dochodów grup ludności znajdujących się w najtrudniejszych warunkach materialnych, na poszerzenie programu budownictwa mieszkaniowego oraz na zwiększenie nakładów inwestycyjnych na odcinkach najbardziej zagrożonych, warunkujących przyspieszenie tempa rozwoju gospodarczego, zwłaszcza po 1985 r. Uznając właśnie tę konieczność głębokich restrykcji w rozmiarze nakładów inwestycyjnych w całej gospodarce narodowej, w trosce o to, ażeby jak największą część dochodu narodowego do podziału można było przeznaczyć na cele spożycia zarówno z dochodów osobistych ludności, jak i na cele spożycia zbiorowego — trzeba widzieć, że stan tej dużej degresji procesu inwestowania spowoduje poważne trudności w najbliższych latach.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#BolesławStrużek">Obywatele Posłowie! Pragnę równocześnie zwrócić uwagę na kilka zagadnień związanych z programem wyżywienia. Planowany wzrost dostaw artykułów żywnościowych o 9%, przy równocześnie zakładanej zmianie struktury podaży żywności, należy traktować jako minimalny. Przyrost liczby ludności w latach 1983–1985 oraz elastyczność popytu na żywność wskazują, że należy się liczyć w naszych konkretnych warunkach z co najmniej 3,5% rocznym wzrostem popytu na żywność. Tym bardziej gdy uwzględni się wyższą dynamikę wzrostu cen artykułów nieżywnościowych niż żywnościowych planowanych na okres do 1985 r. Zakłada się równocześnie zmniejszenie ujemnego salda obrotów zagranicznych artykułami rolno-spożywczymi o 1/3 w stosunku do wielkości tego salda w 1982 r., czyli konkretnie o około 20 mld zł. Narzuca to konieczność maksymalnego wykorzystania wszystkich czynników wzrostu produkcji rolniczej i przetwórstwa rolno-spożywczego. Na tym tle zacznę od uwagi najbardziej ogólnej, dotyczącej zapewnienia prawidłowych warunków ekonomicznych rozwoju rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#BolesławStrużek">Na skutek słabszej pozycji rynkowej rolnictwa i jego mniejszego wpływu na pewne decyzje ekonomiczne — wdrażanie reformy ekonomicznej może grozić pogorszeniem warunków wymiany między rolnictwem a nierolniczymi działami gospodarki. A przecież wyjściowa sytuacja pod tym względem też nie jest najlepsza. Do dziś we wszystkich krajach socjalistycznych — z wyjątkiem być może NRD — wymiana między rolnictwem a działami nierolniczymi nie jest ekwiwalentna. Rolnictwo daje gospodarce narodowej więcej niż od niej otrzymuje. Asumpt do wyrażenia takich obaw o prawidłowy układ warunków ekonomicznych między rolnictwem a działami nierolniczymi dają zarówno pewne fakty, jak i głoszone poglądy i opinie — i to bynajmniej nie w sferze publicystyki. Odmienne zasady cenotwórstwa na produkty rolne i nierolnicze oraz brak dostatecznej koordynacji powodują ciągły wzrost kosztów produkcji i utrzymania w rolnictwie. Można tu się posłużyć również przykładem nie konsultowanej podwyżki cen oleju napędowego na progu kampanii wiosennej, a także przykładem, na szczęście zatrzymanej, podwyżki cen maszyn rolniczych itp.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#BolesławStrużek">W sformułowaniach uchwały sejmowej brak jest najmniejszej wzmianki o parytecie dochodów ludności rolniczej i nierolniczej, a w pewnych oficjalnych opiniach ta zasada jest w ogóle kwestionowana, mimo jej uznania w tak doniosłych dokumentach politycznych, jak wytyczne polityki rolnej ze stycznia 1981 r. czy też stanowisko wspólnego plenum KC PZPR i NK ZSL ze stycznia 1983 r. Wyolbrzymiane są skutki inflacjogenne ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym rolników i ich rodzin. Na tym tle, jakże bardzo pozytywnie wyróżnia się chociażby opublikowany w „Trybunie Ludu” z dnia 27 kwietnia rządowy harmonogram realizacji ustaleń XI Plenum KC PZPR i NK ZSL określający zadania administracji państwowej i gospodarczej oraz instytucji i organizacji obsługi rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#BolesławStrużek">Wyrażone tu obawy wskazują na konieczność szybkiego wejścia w swe uprawnienia społeczno-zawodowe organizacji rolniczych.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#BolesławStrużek">Stanowić one powinny wspólnie ze spółdzielczością rolniczą, to znaczy z samorządem tej spółdzielczości, czynnik umacniania pozycji rolnictwa w warunkach wdrażanej reformy oraz jedną z ważnych sił społecznych w jego rozwoju. Czy ten proces uruchamiania dobrej i skutecznej reprezentacji zawodowej rolników może szybko nastąpić bez ścisłego współdziałania ze służbą rolną, rolniczymi placówkami badawczymi i badawczo-naukowymi? Kwestia ta wymaga szybkiego rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#BolesławStrużek">Dwa czynniki mogą wywierać presję na wzrost cen skupu: wysokie tempo wzrostu cen na środki produkcji i usługi oraz niskie tempo wzrostu wydajności w rolnictwie wynikające ze struktury agrarnej i stabilności liczby ludności rolniczej. To niskie tempo wydajności pracy w rolnictwie, zwłaszcza indywidualnym, jest jednak niejako obiektywnie uwarunkowane. Wymienione czynniki powinny spotkać się z przeciwdziałaniem w postaci bardziej umiarkowanego tempa wzrostu cen na środki produkcji, amortyzowanego częściowo rozszerzeniem dotacji do środków produkcji. Przeciwdziałanie to powinno wyrażać się maksymalnym rozwijaniem postępu rolniczego, zarówno technicznego, jak i biologicznego. Czynnik, który obiektywnie podlega najmniejszym ograniczeniom, mam tu na myśli postęp biologiczny, jest stosowany w takiej mierze, jakby on właśnie był najtrudniej dostępny i najbardziej deficytowy. Jest to paradoks rozwoju w naszym rolnictwie. W tym zakresie potrzebny jest prawdziwy przełom, potrzebne jest uruchomienie frontu zielonej rewolucji.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#BolesławStrużek">Mamy liczną kadrę służb rolnych, zaplecze badawczo-rozwojowe rolnictwa i w samym rolnictwie, nawet indywidualnym, liczną już grupę kwalifikowanych rolników. Sięgając do nie tak bardzo aktualnych danych, bo spisu z 1978 r., stwierdzamy, że w rolnictwie indywidualnym pracowało 11 tys. osób z wyższym wykształceniem, 71 tys. ze średnim wykształceniem i 156 tys. z wykształceniem zasadniczym, razem 238 tys. osób. Kadra specjalistów w połączeniu z zapleczem badawczo-rozwojowym, przy umiejętnym rozwijaniu metod agronomii społecznej — ta blisko ćwierćmilionowa kadra w samym rolnictwie indywidualnym — może stać się naprawdę ogromną siłą wdrażania i upowszechniania postępu biologicznego w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#BolesławStrużek">To wszystko może przyczynić się do wydatnego ograniczenia wzrostu dotacji do konsumpcji żywności, co raczej będzie niezbędne przy wyścigu cen środków produkcji i cen skupu. Moim zdaniem jest to jeden z kluczowych problemów rozwoju rolnictwa i realizacji programu wyżywienia społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-12.25" who="#BolesławStrużek">Na uwagę zasługuje również stanowisko Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego o potrzebie opracowania kompleksowego programu rozwoju produkcji zbożowej, uwzględniającego przyspieszenia postępu biologicznego w tej gałęzi produkcji rolniczej. Realizacja tego programu następować powinna w gospodarstwach posiadających warunki do rozwoju towarowej produkcji zbóż.</u>
<u xml:id="u-12.26" who="#BolesławStrużek">Tu chciałbym, nie zabierając dużo czasu, przytoczyć parę wskaźników, charakteryzujących plony zbóż w niektórych krajach zachodnioeuropejskich. Otóż w roku 1979–1980 Holandia uzyskała 54 kwintale zbóż z hektara zasiewów, Belgia — 48,4, Francja — 45,2, Wielka Brytania — 45, Irlandia — 44,7, RFN — 43,7, Dania 41,6 kwintala. Jeżeli skonfrontuje się te dane ze wskaźnikiem wzrostu plonów do 28 kwintali w rolnictwie polskim w 1985 r., to widoczna skala różnic pokazuje, że mamy tu bardzo poważne zaniedbania.</u>
<u xml:id="u-12.27" who="#BolesławStrużek">I kwestia melioracji. Na początku XIX wieku jeden z kanclerzy brytyjskich na progu rewolucji przemysłowej podkreślał, że melioracje tym są dla rolnictwa, czym maszyna parowa dla przemysłu. Była to bardzo trafna ocena tego kierunku inwestowania w rolnictwie, poczynająca od fundamentów tzn. od poprawy jakości podstawowego czynnika produkcji w rolnictwie — ziemi. Kilkunastoletni regres w naszym kraju w tej dziedzinie, szczególnie ostry w ostatnich latach 1976–1981, napawa głębokim niepokojem, ponieważ niestety nadal nie podejmuje się dostatecznych działań, ażeby nawet ten skromny plan 400 tys. hektarów melioracji użytków rolnych w latach 1983–1985 mógł być w pełni zrealizowany. Problem ten wymaga rzeczywiście podjęcia szybkich, skutecznych i wielostronnych działań.</u>
<u xml:id="u-12.28" who="#BolesławStrużek">Nawiązując do głosów w dyskusji rolników, do lich aktualnych postulatów, Chciałbym jeszcze wskazać, już nie rozwijając szerzej tematu, na potrzebę bardziej zdecydowanej poprawy funkcjonowania rynku rolnego, tego ogniwa gospodarki żywnościowej, który przecież jest najbliższym przekaźnikiem między przemysłem a rolnictwem oraz na konieczność bardziej elastycznego w praktyce podejścia do zagadnienia kredytowania rozwoju produkcji rolniczej w gospodarstwach indywidualnych w realizacji zamierzeń planu 3-letniego. Rozważając ten postulat należy wziąć pod uwagę fakt, że zasobność w środki pieniężne różnych grup gospodarstw jest bardzo zróżnicowana, wobec czego powinno mieć zastosowanie zróżnicowane stosowanie polityki kredytowej dla wsparcia procesów zarówno intensyfikacji, jak i inwestycyjnych, finansowanych w głównej mierze ze środków własnych ludności.</u>
<u xml:id="u-12.29" who="#BolesławStrużek">Wydaje mi się, że bardzo ważną sprawą, zwłaszcza w przekazywaniu prognoz i innych materiałów służących do kształtowania planów terenowych, jest dokonanie większego postępu w zakresie regionalizacji realizacji jednolitych celów polityki rolnej. Te cele są wspólne w całym kraju, ale sposoby, konkretne zadania itp. powinny być ujęte w sposób zregionalizowany, pozwala to bowiem na zgodność między posiadanymi warunkami, stosowanymi środkami a celami optymalizacji rozwoju produkcji.</u>
<u xml:id="u-12.30" who="#BolesławStrużek">Chciałbym wyrazić nadzieję, że w części dotyczącej rolnictwa, gospodarki żywieniowej, przemysłu wytwarzającego środki produkcji dla rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego, w realizacji założeń planu 3-letniego będą przestrzegane duch i treść wspólnej polityki rolnej PZPR i ZSL jako rzeczywistej podstawy umocnienia sojuszu robotniczo-chłopskiego. Chciałbym wyrazić również nadzieję, a może i sformułować pewne zadanie, o którego realizację powinniśmy się szczególnie troszczyć, mianowicie ażeby plan 3-letni był równocześnie planem konsolidacji społeczeństwa i wyzyskania jego twórczych sił i aby metody realizacji tego planu mogły prowadzić do jak najszybszego przełomu w postawach społeczeństwa. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-12.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Jerzy Jóźwiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JerzyJóźwiak">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Kształtowanie naszego wspólnego losu wymaga nie tylko dalekosiężnej polityki i konsekwencji w urzeczywistnianiu reform, ale również skrupulatnej kalkulacji i realistycznego myślenia. Nikt za nas kryzysu nie pokona, musimy dokonać tego sami.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JerzyJóźwiak">Dzisiejsza debata zamyka prace nad planem. Znamy podstawę, na której opierać się będzie antykryzysowa rozgrywka. Tym fundamentem będą rządowe programy przeciwdziałania inflacji i oszczędnościowy. Chcę od razu na wstępie powiedzieć, iż Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać, udzieli poparcia głównym założeniom strategii gospodarczej, zawartym w dokumentach przedłożonych przez Rząd Wysokiej Izbie. Uważamy bowiem, że jest to jedyna droga, która może doprowadzić nas do wyjścia z kryzysu.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JerzyJóźwiak">Prace nad planem toczyły się w nowych warunkach formalnych, stworzonych przez ustawę o planowaniu społeczno-gospodarczym. Nie ma co ukrywać, że wobec braku doświadczeń w tej dziedzinie było to zadanie niezwykle trudne zarówno dla Rządu, jak też dla Sejmu. Musieliśmy bowiem odejść od 35-letniej praktyki formułowania planów nakazowych.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JerzyJóźwiak">Propozycja zawarta w przedłożonym Wysokiej Izbie projekcie uchwały Sejmu o narodowym planie społeczno-gospodarczym na lata 1983–1985 jest koncepcją planu-prognozy, a nie jak dotychczas, planu-dyrektywy. Sporządzony w czasie ostatnich pracowitych tygodni w Sejmie, projekt uchwały zawiera odpowiedź na pytanie — jak powinno być. Ale nie ma on dyrektywy realizacji, chociaż wskazuje na środki i metody konieczne do zastosowania. Jest to — można rzecz — plan prospołeczny. I na tym polega jego główny walor.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#JerzyJóźwiak">Dla jasności obrazu trzeba szczerze powiedzieć, iż jest to plan nie tyle na miarę potrzeb, co na miarę obecnych i przyszłych możliwości. Ale nawet przy ograniczeniach narzuconych przez twarde realia gospodarcze wydaje się, że zrobiono maksymalnie dużo, aby chronił on główne cele społeczne.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#JerzyJóźwiak">Musimy też sobie jasno powiedzieć, że interes państwa i narodu wymaga właściwego ustawienia proporcji w programie zmagań z kryzysem i inflacją. Objawiają się bowiem tendencje uwypuklające to, jak się ma dzielić, a nie to, jak się ma tworzyć. Koncentrowanie się na kwestiach egalitarnych odwraca uwagę od problemu nieporównywalnie ważniejszego, a mianowicie od samej idei wyjścia z kryzysu. Nie w tym rzecz, by sprawiedliwie dzielić się ubóstwem, lecz by wspólnie dążyć do dostatku.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#JerzyJóźwiak">Wypada stwierdzić, że trudny okres prac i nad dokumentami wpłynął pozytywnie na ukształtowanie ostatecznego projektu uchwały Sejmu, a dyskusje poselskie rzuciły cenne światło na niejeden aspekt sprawy i umożliwiły wniesienie wielu istotnych korekt i uściśleń. Efekt tych działań byłby z pewnością jeszcze pełniejszy, gdyby w pracach nad planem dysponowano ocenami wyników wdrażania reformy gospodarczej oraz wnioskami ukazującymi co w jej praktyce należy skorygować. Są to bowiem sprawy, które ściśle się zazębiają ze sobą. W rzeczywistości celem programów jest nakierowanie działań na właściwe wykorzystanie mechanizmów reformy zarówno w przedsiębiorstwach, jak i na szczeblu centralnym. Spełnią one oczekiwania, jeśli staną się nieodłączną częścią polityki gospodarczej, jeśli wspierać będą reformę i ułatwiać jej funkcjonowanie w praktyce przedsiębiorstw. Sądzę, że elementy te trzeba będzie szeroko uwzględnić podczas oceny przebiegu reformy, jakiej mamy niebawem dokonać tu w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#JerzyJóźwiak">Obywatele Posłowie! Wszyscy zmęczeni jesteśmy kryzysem. Istnieje może nie zawsze w pełni uświadamiane, społeczne zapotrzebowanie na optymistyczne wizje. Chciałoby się widzieć szybkie, wręcz natychmiastowe skutki reformy gospodarki. A tymczasem kłopotów nie ubywa, bo wprawdzie niektóre udaje się zwalczyć, ale za to pojawiają się nowe. Rzetelna i realna ocena wniosków z debaty nad planem nie pozostawia złudzeń. Nie ma się co spodziewać rychłego wyjścia z impasu, czeka nas jeszcze mozolne pokonywanie wielu trudności. Trzeba się bowiem liczyć z realiami nie tylko wewnętrznymi, ale także w dużym stopniu z uwarunkowaniami narzuconymi z zewnątrz. Chodzi o uciążliwe zadłużenie Polski za granicą oraz o restrykcje zastosowane wobec naszego kraju, a ponadto objawiają się niekorzystne tendencje w skali globalnej. Te implikacje hamują tempo pokonywania kryzysu. Wiele osób okazuje rozczarowanie: miało być inaczej, a co z tego wychodzi. Zniecierpliwienie — oto na co najbardziej liczy przeciwnik polityczny naszego państwa. Rzecz w tym, by uzmysłowić sobie w pełni intencje przyświecające „podgrzewaczom atmosfery”, tym wszystkim, którzy usiłują zaszczepić nam najgroźniejszy w tej chwili bakcyl — bakcyl zniecierpliwienia i niewiary w sens podejmowanych wysiłków. Nigdy jeszcze front gospodarczy nie był w takim stopniu również frontem politycznym, jak dzieje się to obecnie.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#JerzyJóźwiak">Wysoki Sejmie! Za sprawę najistotniejszą uznaliśmy przywrócenie równowagi ekonomicznej. Tu leży bowiem klucz do odbudowy normalnego rynku, do zapełnienia półek w sklepach, do wzmocnienia złotówki. Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego w debacie otwierającej dyskusję uznał, że rozwiązanie tych problemów będzie warunkiem stabilizacji życia w kraju.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#JerzyJóźwiak">Stając przed alternatywą: albo zwiększyć produkcję dóbr konsumpcyjnych, albo podnosić ceny — opowiedzieliśmy się jednoznacznie za wariantem, który sprowadza antyinflacyjne działania przede wszystkim na płaszczyznę produkcyjną. Uważamy więc, że słusznie założono w planie 3-letnim, iż produkcja na rynek ma rosnąć w tempie niemal dwukrotnie szybszym niż produkcja przemysłowa ogółem. Aby jednak to osiągnąć, trzeba skoncentrować środki i zasoby, jakimi będziemy rozporządzać.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#JerzyJóźwiak">Postulat zwiększenia produkcji rynkowej adresowany jest przede wszystkim do podstawowych ogniw gospodarki, czyli do przedsiębiorstw. Są one — jak wiadomo — samorządne, samodzielne i samofinansujące się. Mają więc pełne prawo podejmowania decyzji kształtujących asortyment produkcji, jej jakość i koszty. Czy jest jednak gwarancja, że przedsiębiorstwa zaakceptują program prorynkowy? Czy nie zechcą pójść na łatwiznę i dochodzić do zysków poprzez manipulacje cenowe zamiast iść drogą wzrostu produkcji, rozszerzenia asortymentu i obniżki kosztów?</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#JerzyJóźwiak">Jak wynika z dotychczasowych doświadczeń, nie jest to obawa bezzasadna. Wydaje się, wszakże, iż takiemu niebezpieczeństwu można przeciwdziałać przez odpowiednią instrumentację ekonomiczną.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#JerzyJóźwiak">To, że załogi chcą zarobić, że przedsiębiorstwa dążą do zysków, a pracownicy do poprawy swej sytuacji płacowej, nie jest rzeczą zdrożną, lecz zjawiskiem prawidłowym i zdrowym — zjawiskiem, które z pełną świadomością i konsekwencją należy wykorzystywać wdrażając reformę gospodarczą. Ale płacić trzeba za pracę, za efektywną produkcję. Wzrostowi płac musi towarzyszyć wzrost wydajności pracy. Załogi mogą i powinny więcej zarobić, ale na to przedsiębiorstwo musi wypracować zyski w hali produkcyjnej, a nie przy biurku głównego księgowego. Prawidłowość tych proporcji musi być kontrolowana przez ustawowo do tego zobowiązane jednostki, jak izby skarbowe czy Narodowy Bank Polski.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#JerzyJóźwiak">Wyniki konsultacji wskazują też, że społeczeństwo akceptuje taki kierunek działań antyinflacyjnych, który na plan pierwszy wysuwa wzrost produkcji i dostaw rynkowych. To ma być główny szlak. Natomiast wzrost cen powinien być jedynie boczną ścieżką. Nie oznacza to, że nie będzie się wchodzić na tę ścieżkę. Nigdzie na świecie nie udaje się zapewnić niezmienności cen. I my musimy się również do tego przyzwyczaić. Ale muszą to być kroki rozważne, a nie główny kierunek uderzenia. Tak opracowany plan daje nadzieję na stabilizowanie się kosztów utrzymania i spadek inflacji do poziomu kilku procent rocznie, czyli do skali uznawanej w świecie za normalną. Będzie to już „inflacja kontrolowana”, a nie żywiołowe, nie kontrolowane podwyżki, które ostatnimi czasy tak dotkliwie biją nas po kieszeni. Jeśli więc chcemy uniknąć kolejnych szoków cenowych, to społeczeństwo musi jasno zdawać sobie sprawę, że istnieje tu jedna tylko alternatywa, a mianowicie efektywny wzrost produkcji. Jest to podstawowa prawda gospodarcza. I im szybciej wyciągnie się z tego stwierdzenia właściwe wnioski — tym łatwiej da się wyleczyć z inflacji schorowany organizm naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#JerzyJóźwiak">Wysoki Sejmie! Wśród wielu pozytywnych skutków, jakie wynikają z celów założonych w planie, znajduje się w projektach uchwał teza, podnoszona od wielu lat przez Stronnictwo Demokratyczne. Chodzi o potrzebę rzeczywistego dokonania przebudowy struktury gospodarki i zwiększenia w niej roli odgrywanej przez drobną wytwórczość i usługi. Z dużą satysfakcją dostrzegamy, że nasz głos nie pozostał bez echa.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#JerzyJóźwiak">W latach siedemdziesiątych forsując budowy gigantów przemysłowych żywiono fałszywe mniemanie, iż produkcja na wielką skalę charakteryzuje się zawsze zwiększoną efektywnością. Konsekwencją takich poglądów była lekkomyślność, z jaką likwidowano tysiące małych zakładów. Tymczasem produktywność środków trwałych w małych organizacjach gospodarczych jest bardzo wysoka.</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#JerzyJóźwiak">Na przykład w 1969 roku zakłady o majątku powyżej 5 mld zł dawały produkcję czystą 166 zł na jeden tysiąc złotych środków trwałych, podczas gdy tysiąc razy mniejsze zakłady dawały 3 200 zł na jeden tysiąc środków trwałych, czyli 20 razy więcej. Powołuję się tu na wyliczenia z dość odległej epoki, bo tylko z tego okresu istnieją konkretne dane, ale skądinąd wiadomo, że i obecnie utrzymują się podobne proporcje. Ta wysoka produktywność małych organizacji gospodarczych jest w moim przekonaniu najsilniejszym argumentem przemawiającym za rozwojem drobnej wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#JerzyJóźwiak">Dobrze się więc stało, choć było to niezwykle trudne ze względu na resortowe naciski i opory, mówił zresztą o tym także poseł Gębala, że środki z przeszacowania wartości majątku trwałego nie zostaną w jednostkach gospodarczych. W ten sposób przy właściwej polityce inwestycyjnej mamy wielką szansę wprowadzenia korzystnych zmian w strukturze gospodarki. Wskazujemy więc ponownie na potrzebę przeznaczenia tych środków na inwestycje dające efekty rynkowe, w tym przede wszystkim na drobną wytwórczość. Wyrażam pogląd, że dla zapewnienia harmonijnego rozwoju naszej gospodarki niezbędne jest stworzenie takich warunków dla tego działu gospodarki, aby mógł on w stosunkowo krótkim czasie nadrobić stracone lata. Zwracam się z tego miejsca do Obywatela Premiera, aby Rząd jeszcze w tym półroczu skierował pod obrady Sejmu projekt ustawy o drobnej wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#JerzyJóźwiak">Sprawą wymagającą szczególnej troski jest zahamowanie regresu w usługach.</u>
<u xml:id="u-14.19" who="#JerzyJóźwiak">Poważne obawy budzi realność założonego w planie wzrostu usług. Obawiam się, że mamy tu do czynienia ze złudzeniem, iż drobna wytwórczość i zakłady rzemieślnicze zdecydują się na rozwijanie działalności usługowej mimo stale rosnących kosztów stałych i niekorzystnych tendencji w polityce podatkowej. Dotychczasowe doświadczenia dowodzą, że uniwersalne zasady reformy gospodarczej, sprzyjając produkcji, hamują jednocześnie rozwój usług. Stąd wyłania się pilna potrzeba określenia przez Rząd odrębnych zasad ekonomiczno-finansowych dla tej tak ważnej gospodarczo działalności.</u>
<u xml:id="u-14.20" who="#JerzyJóźwiak">Wysoki Sejmie! Mamy do zrobienia bardzo wiele dysponując środkami tak ograniczonymi, jak nigdy dotychczas i w sytuacji, gdy wciąż jeszcze ciągną nas do tyłu napięcia i trudności wywołane głębokim kryzysem. Powodzenie zależy więc przede wszystkim od zespolenia wokół celów i zadań planu wszystkich twórczych, patriotycznych sił w naszym narodzie. To przeświadczenie legło także u podstaw wypracowanej koncepcji działań.</u>
<u xml:id="u-14.21" who="#JerzyJóźwiak">Władza nie ma interesu w tym, by sztucznym filtrem mącić spojrzenie ludzi na perspektywę najbliższych trzech lat. Przeciwnie, z całą ostrością ukazuje nam kontury ogromnie skomplikowanej rzeczywistości. Chodzi o to, aby prawdy głoszone tu, w Sejmie, znalazły jak najprędzej konkretne odzwierciedlenie w działalności fabryk i przedsiębiorstw, aby indywidualna zaradność Polaków przeradzała się w zaradność zbiorową. Tędy prowadzi drogą od jakże częstej dziś jeszcze nieufności do zaufania opartego na zrozumieniu wspólnoty interesów własnych z interesem ogólnonarodowym. Wymaga to zmiany w nas samych. Musimy się zmienić, by w przyszłości trwać. Musimy nauczyć się szanować i tworzyć wartości. Szanować — to znaczy tak działać, by z tego, co posiadamy, czy jest to surowiec, maszyna, energia czy kwalifikowana praca ludzka — nic nie zmarnować. Tworzyć — to znaczy tak działać, by z wykorzystania posiadanych dóbr powstawała wartość nowa i pełna. Jak bardzo zatem trzeba nam się zmienić, by sprostać tym postulatom? Jak daleko pójść muszą zmiany w psychice zbiorowej, byśmy umieli stawić tamę rosnącej patologii społecznej? Jakie niezbędne są zmiany w nas samych, by nie dochodziły do głosu z taką silą partykularne interesy grupowe, ale przeciwnie, by brał górę interes zbiorowy, dobro powszechne.</u>
<u xml:id="u-14.22" who="#JerzyJóźwiak">Przeobrazić siebie samych to dziś nakaz obywatelski. Od tego zależeć będzie w dużej mierze osiągnięcie celów, które stawia przed nami plan 3-letni. Klucz do polskiej przyszłości leży w naszych rękach. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-14.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StanisławGucwa">Głos ma poseł Mieczysław Serwiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MieczysławSerwiński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Projekt planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 szeroko ujmuje zadania nauki i techniki. Można ten fakt rozumieć jako wyraz uznania dla poznawczej i kulturotwórczej funkcji nauki, jak również można to odczytać jako podkreślenie roli postępu technicznego jako jednego z ważnych czynników służących przezwyciężaniu kryzysu. Obok kontynuacji prac badawczych w ramach programów rządowych i problemów węzłowych pojawiła się w narodowym planie społeczno-gospodarczym na lata 1983–1985 nowa forma realizacji zadań badawczych, rozwojowych i wdrożeniowych, a mianowicie zamówienia rządowe.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#MieczysławSerwiński">Ta forma realizacji wiąże się z zapewnieniem przez Rząd gwarancji finansowych, priorytetów i preferencji systemowych przy równoczesnej możliwości kontroli wykonywanych zadań i ewentualnych sankcji wobec wykonawców, którzy nie wywiązują się z podjętych obowiązków.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#MieczysławSerwiński">Na najbliższe 3 lata w ramach zamówień rządowych przewiduje się w planie centralnym 104 zadania naukowo-techniczne oraz 103 zadania wdrożeniowe. Wybór tych zadań opierał się na kryterium pożytku i znaczenia społecznego oraz gospodarczego. Łącznie w tych 207 zadaniach skupia się problematyka związana z wyżywieniem — 25%, budownictwem mieszkaniowym, ochroną zdrowia i środowiska naturalnego — 13%, oszczędnością surowców, materiałów i energii — 23% oraz zagadnienia racjonalizacji eksportu i importu — 39%.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#MieczysławSerwiński">Przewidywany koszt finansowy wykonania tych zadań oceniony został na około 45 mld zł, a spodziewane efekty uzyskane dzięki tym wdrożeniom określono na około 415 mld zł — co stanowiłoby niemal 10-krotny zwrot poniesionych wydatków na wykonanie tych zadań. Należałoby sobie tylko życzyć, aby tak było w przyszłości istotnie. Warto tu też podkreślić, że całkowite wydatki finansowe na działalność badawczo-rozwojową w latach 1983–1985 mogą wynieść 235 mld zł, co oznaczałoby wzrost nakładów rocznych o około 30% w porównaniu z rokiem 1982. Powiedziałem mogą wynieść, a nie wyniosą. Otóż w tej kwocie 235 mld zł mieści się suma 140 mld zł, która będzie pochodzić z funduszu postępu techniczno-ekonomicznego. Wiadomo jednak, że 50% tej sumy stanowić będzie centralny fundusz postępu techniczno-ekonomicznego, a druga połowa tej kwoty pozostawać będzie w dyspozycji przedsiębiorstw produkcyjnych i dlatego prawdopodobnie tylko częściowo będzie wykorzystana na finansowanie umów między zakładami przemysłowymi a placówkami naukowo-badawczymi, które będą wykonywać zadania badawcze dla tych zakładów.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#MieczysławSerwiński">Obecnie przy rynku producenta — przedsiębiorstwa raczej dążą do wzrostu ceny na swe wyroby, co, niestety, nie jest bodźcem do stosowania efektywnych innowacji. Trzeba zatem dążyć do tworzenia warunków, np. przez ulgi podatkowe, niskoprocentowe kredyty itd., które zachęcałyby do postępu technicznego w przemyśle i w rolnictwie przede wszystkim.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#MieczysławSerwiński">Sejmowa Komisja Nauki i Postępu Technicznego uznaje za konieczne nowelizację art, 42 ustawy o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych z 1982 r. w takim kierunku, aby zapewnić do końca 1985 r. odpisy na centralny fundusz postępu techniczno- -ekonomicznego w wysokości dotychczasowej, tzn. co najmniej 50% ogólnej kwoty funduszu postępu techniczno-ekonomicznego.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#MieczysławSerwiński">Wysoka Izbo! Wypada przy tej okazji stwierdzić, że pojęcie „nauka” jest na co dzień stosowane zbyt szeroko i często jest używane do celów nie mających nic wspólnego z samą nauką. Miało to i ma jeszcze swoje konsekwencje nie tylko w fałszywym nieraz przedstawianiu nauki, ale także w przenoszeniu na placówki rozwojowe kryteriów ocen i postępowania, które są właściwe instytucjom akademickim. Pojęciami „nauka” czy „naukowy” chce się nieraz uwiarygodnić tezy słabo uzasadnione, albo niekiedy wręcz wątpliwe. Termin „nauka” używany jest tylko wtedy właściwie, kiedy obejmuje swoim zakresem badania podstawowe i stosowane. Badania tego typu stanowią podstawę rozwoju nowej techniki, ponieważ nowa technika nie powstaje z naprawiania starej, lecz na podstawie nowych osiągnięć nauki, a w szczególności badań podstawowych.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#MieczysławSerwiński">Wysoki Sejmie! Nauka w Polsce ma w swym dorobku liczące się na całym świecie osiągnięcia, ale równocześnie nie zawsze może w pełni sprostać oczekiwaniom społeczeństwa i gospodarki narodowej. Nauka, spełniając w miarę sił i posiadanych środków funkcje poznawcze, edukacyjne, kulturotwórcze, innowacyjne i często rolę eksperta, nie jest w stanie zmusić przedsiębiorstwo do podjęcia unowocześnionej produkcji, ani nie może zagwarantować, że wyniki badan i ekspertyz zostaną uwzględnione przy podejmowaniu decyzji istotnych dla kraju, regionu, czy też określonej dziedziny praktyki gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#MieczysławSerwiński">Badania naukowe prowadzone są u nas w większości dyscyplin szerokim frontem, sądzę, ze w szerszym, niż by to wynikało z racjonalnego podziału zadań między placówki naukowe a faktycznymi potrzebami gospodarki narodowej. Powstaje więc pytanie, czy i w jakim stopniu przeciwdziałać temu procesowi. Według opinii grupy ekspertów Polskiej Akademii Nauk jest pożądane, aby naukę wyposażyć „w cienką warstwę środków” zapewniających istniejący potencjał badawczy, natomiast liczbę problemów, zadań i tematów preferowanych ustalić w taki sposób, aby ich rozwiązanie najlepiej służyło rozwojowi poszczególnych dziedzin gospodarki narodowej i umożliwiało uzyskanie zamierzonych efektów praktycznych z jednej strony oraz, aby dla tych problemów były zapewnione środki materialne umożliwiające utrzymanie wysokiej pozycji naukowej — z drugiej strony.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#MieczysławSerwiński">Chronić też trzeba potencjał intelektualny nauki przez stwarzanie warunków zapewniających aktualizowanie wiedzy. Mam tu na myśli m.in. konieczność dopływu źródłowej literatury naukowej z zagranicy, jak również niezbędny jest stały dopływ uzdolnionych, młodych naukowców do placówek naukowo-badawczych i szkół wyższych, aby uniknąć „luki wiekowej”, co przez dotychczasowe ustabilizowanie głównie kadry adiunktów groziło nam. Ustawa o szkolnictwie wyższym z maja ubiegłego roku częściowo ten problem rozwiązuje przez okresowe oceny nauczycieli akademickich oraz ograniczony czas zatrudnienia na stanowisku adiunkta. Ale sądzę, że przygotowywane ustawy o Polskiej Akademii Nauk oraz o instytutach naukowo-badawczych powinny ten problem szerzej rozwiązać. Niestety, mimo oczekiwań dużej grupy pracowników Polskiej Akademii Nauk oraz instytutów naukowo-badawczych opracowanie projektów tych ustaw znacznie się przedłuża.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#MieczysławSerwiński">Wysoki Sejmie! Należy obiektywnie stwierdzić, że wypowiadane są również odmienne od wyżej wypowiedzianych opinie, a mianowicie, że nie stać nas obecnie na to, abyśmy wyposażali całą naukę w kraju choćby, nawet w niewielkie środki finansowe na kontynuowanie prac naukowo-badawczych — często interesujących. Podobnie pojawiły się tendencje zmierzające do zmniejszania limitów przyjęć na wyższe uczelnie na pierwszy rok studiów na niektórych kierunkach do połowy, a nawet jednej czwartej liczby studentów przyjmowanych w latach siedemdziesiątych, głownie ze względu na nasycenie gospodarki narodowej pracownikami z wyższym wykształceniem. Przykładem może być zaplanowanie przyjęć na wyższe studia techniczne dzienne i dla pracujących. W latach 1972–1975 na te kierunki przyjmowano na pierwszy rok około 34 tys. osób rocznie, w roku 1980 liczba ta zmniejszyła się do 18,5 tys., w bieżącym roku, 1983, planowana jest na 12 tys. osób, aby spaść — według planu — do 8,0 tys. w roku 1985, a zatem tylko do jednej czwartej tego, co rekrutowaliśmy w latach siedemdziesiątych. Sądzę, że są to zmiany zbyt radykalne i mogą się wydać w takim stopniu nie w pełni uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#MieczysławSerwiński">Według Komisji Nauki i Postępu Technicznego poziom limitów przyjęć na wyższe uczelnie — słusznie, że ostatnio ulega zmniejszeniu — ale powinien być utrzymywany w latach 1984–1985 na poziomie bieżącego 1983 r.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#MieczysławSerwiński">Rozsądne ustalenie wielkości limitów przyjęć na pierwszy rok studiów w szkołach wyższych — limitów znacznie mniejszych w porównaniu z latami siedemdziesiątymi — powinno pozwolić na wielu kierunkach studiów na odczuwalną poprawę jakości studiów. Jest to niesłychanie ważkie zagadnienie. Temu celowi służyć będzie m.in. zmniejszanie liczebności grup studenckich: audytoryjnych, seminaryjnych, laboratoryjnych czy projektowych i służyć może nauczycielom akademickim do lepszego, bardziej efektywnego prowadzenia pracy dydaktyczno-wychowawczej. Spowoduje to w niektórych uczelniach możliwość pewnej poprawy warunków socjalno-bytowych studentów, np. pewne rozgęszczenie w domach studenckich czy też oczekiwaną poprawę jakościową działania stołówek studenckich.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#MieczysławSerwiński">Wysoki Sejmie! Szkoły naukowe powstają w wyniku intensywnego indywidualnego i zbiorowego wysiłku w ciągu dziesięcioleci. Podobnie szkoły wyższe, chcąc osiągnąć wysoki i uznany poziom pracy naukowej i dydaktycznej, osiągają ten cel przez wieloletnią twórczą pracę nauczycieli akademickich. Mając to na uwadze, należy podejmować takie wyważone decyzje, które nie tylko nie uszczuplałyby osiągniętego dorobku, ale przyczyniały się do jego dalszego rozwoju. Sądzę, że wobec poważnych zadań oczekujących na rozwiązanie w zakresie nauki i postępu technicznego, w tym tak trudnym okresie, jaki przeżywa nasz kraj, nie powinniśmy przynajmniej do roku 1985 dokonywać zasadniczych zmian organizacyjnych w centralnym sterowaniu nauką i postępem technicznym.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#MieczysławSerwiński">Natomiast za pożyteczne i uzasadnione, przynajmniej na najbliższe lata, uważam umacnianie pozycji Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki, doskonalenie jego wewnętrznej organizacji i metod pracy, aby wspólnie z Polską Akademią Nauk i zainteresowanymi resortami oraz przy wsparciu środowiska naukowego sprostać stawianym przez gospodarkę narodową zadaniom i w zdecydowany sposób przyczynić się do wykonania ustalonego narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 i dalsze lata w zakresie nauki, kształcenia wysoko kwalifikowanych kadr i postępu technicznego. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-16.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#StanisławGucwa">Obecnie zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 do godz. 11 min. 35)</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#ZbigniewGertych">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Andrzej Oborzyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejOborzyński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedstawiony Wysokiej Izbie przez Rząd projekt narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 oraz programy antyinflacyjny i oszczędnościowy zawierają propozycje stopniowego przezwyciężania kryzysu społeczno-gospodarczego. Pełne uruchomienie mechanizmu wdrażanej obecnie reformy gospodarczej powinno przyczynić się do wzrostu produkcji oraz stopniowego równoważenia rynku jako niezbędnych warunków dalszego rozwoju gospodarki. Spełnieniu tych celów powinny służyć między innymi racjonalne wykorzystanie zasobów ludzkich oraz stworzenie takiego systemu płac i motywacji, który by stymulował wzrost wydajności pracy. Z wagi wymienionych zagadnień musi zdać sobie sprawę całe społeczeństwo. Wzrost stopy życiowej zależy bowiem ściśle od kształtowania się społecznej wydajności pracy i odpowiedniej podaży towarów.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#AndrzejOborzyński">Obywatele Posłowie! Ważną rolę w realizacji sprecyzowanych powyżej celów ma do spełnienia przemysł lekki, jedna z najbardziej ważnych dla dostaw rynkowych gałąź przemysłu. W roku ubiegłym w województwie miejskim łódzkim, będącym jego największym ośrodkiem, obserwowaliśmy niekorzystne zjawisko postępującego spadku zatrudnienia w przemyśle. W okresie tym zmniejszyło się ono o ponad 15 tys. osób, z tego w zakładach podległych resortowi przemysłu chemicznego i lekkiego o 12 tys. Odchodzenie pracowników na wcześniejsze emerytury i do innych dziedzin działalności produkcyjno-usługowej powodowało w wielu zakładach likwidację trzeciej zmiany oraz zmniejszenie możliwości produkcyjnych przedsiębiorstw. Dodatkowym czynnikiem wpływającym na spadek zatrudnienia w przemyśle lekkim były relatywnie niższe płace w porównaniu z innymi gałęziami przemysłu. Nie ułatwiało to naboru nowych pracowników. Jednocześnie trzeba dodać, iż „rynek pracy” województwa wykazuje znaczną przewagę popytu nad podażą rąk do pracy. Znamienne jest, iż w styczniu bieżącego roku zapotrzebowania składane przez zakłady pracy na robotników wykwalifikowanych bezpośrednio-produkcyjnych wynosiły 10,6 tys. osób, zarejestrowanych zaś w urzędzie zatrudnienia było zaledwie 172 pracowników.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#AndrzejOborzyński">Wymienione przyczyny rzutowały na zmniejszenie współczynnika zmianowości, który za rok ubiegły w zakładach oscylował na poziomie 1,4 do 1,5. Jednocześnie jednak w wielu jednostkach występowały rezerwy w zatrudnieniu wynikające z niewłaściwych proporcji między pracownikami bezpośrednio produkcyjnymi a pomocniczymi oraz stanowiskami nierobotniczymi. Zagospodarowanie tych rezerw postępuje jednak bardzo powoli. Znane są przypadki przechodzenia pracowników, przesuniętych do produkcji, do innych zakładów z powrotem na stanowiska nierobotnicze.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#AndrzejOborzyński">Nie służyły też racjonalizacji zatrudnienia niektóre rozwiązania prawne. Zwolnienie z odpisów na Państwowy Fundusz Aktywizacji Zawodowej z tytułu spadku zatrudnienia jedynie do poziomu 5% spowodował brak bodźców do takich przedsięwzięć. W większości zakładów spadek zatrudnienia do tej wysokości odbył się drogą naturalną. Oszczędnemu gospodarowaniu czynnikiem ludzkim nie służyła także dotychczas stosowana kosztowna formuła budowy cen.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#AndrzejOborzyński">Wysoki Sejmie! W warunkach niedoboru zatrudnienia w aglomeracji łódzkiej tylko efektywnie działające systemy motywacyjne mogą gwarantować wzrost wydajności pracy i produkcji. Jednakże osiągnięty w 1982 roku 2,8% przyrost wydajności wskazuje, iż w większości zakładów województwa nowy system motywacyjny nie został wdrożony efektywnie. W wielu przypadkach ustanowiono dodatkowe nagrody i premie bez powiązania ich z ilością i jakością pracy. Powstały liczne regulaminy premiowania za „niezawodność”, czyli za przychodzenie do pracy. Co prawda zmniejszyło to o około 7% czas nie przepracowany, w tym i zwolnienia z tytułu chorób, ale wskaźnik ten w przemyśle województwa jest nadal wysoki. W niektórych zakładach można było obserwować oderwanie sposobu wynagrodzenia personelu technicznego od ilości i jakości pracy świadczonej przez podległych pracowników. Wystąpiły także daleko idące dowolności w kształtowaniu taryfikatorów w zakładach. Oczywiście są zakłady, gdzie system motywacyjny wdrożony był prawidłowo, zapewniając znaczący wzrost wydajności. Jednakże postępowanie części zakładów, mimo pozorów niejako przesłankę wychodzenia z kryzysu społecznego punktu widzenia było niewłaściwe.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#AndrzejOborzyński">Wysoka Izbo! Całe społeczeństwo rozumie potrzebę reformy i jej efektywne wdrażanie jako przesłankę wychodzenia z kryzysu społecznego i gospodarczego. Jak stwierdził wielokrotnie tow. Wojciech Jaruzelski, od reformy nie ma odwrotu. Rzecz w tym, aby mechanizmy reformy doskonalić, aby działalność aparatu gospodarczego zabezpieczała również interesy naszego socjalistycznego przedsiębiorstwa. Dlatego z zadowoleniem przyjęliśmy dokonane zmiany w systemie ekonomiczno-finansowym na rok bieżący. Dzięki wprowadzeniu nowego miernika produkcji sprzedanej netto nastąpiło jego powiązanie z funduszem płac. Tym samym przyrost rozmiarów produkcji netto i zarobków załóg powinien być osiągany drogą obniżki kosztów materialnych, racjonalizacji zatrudnienia, wzrostu wydajności. Ma to dla łódzkiego przemysłu znaczenie podstawowe. Zaznaczyć tutaj należy, iż w bieżącym roku nadal występować będzie znaczny niedobór rąk do pracy, szczególnie w zawodach bezpośrednio produkcyjnych. Według różnych szacunków niedobór ten na rok 1985 może wynieść od 15 do 30 tys. osób. Dlatego jako pierwszoplanowe zadanie uznać należy racjonalizację gospodarki zasobami ludzkimi. Jest to o tyle ważne, iż radykalne rozwiązanie problemu niedoboru zatrudnienia w wyniku modernizacji jest możliwe dopiero w perspektywie następnych lat. Chodzi więc przede wszystkim o racjonalizację struktury zatrudnienia na korzyść grupy bezpośrednio produkcyjnej. Wymagać to będzie zdecydowanego działania administracji gospodarczej i samorządów pracowniczych oraz jednoczesnego skorelowania podejmowanych w tym zakresie działań w skali województwa. Warto, aby administracje zakładów sięgnęły po pracowników z terenów, gdzie występuje nadwyżka zasobów ludzkich. Wymaga to jednak rozszerzenia bazy hoteli zakładowych. Wydaje się także konieczne ustalenie w skali aglomeracji miejskiej zakładów priorytetowych, korzystających z pierwszeństwa w uzyskaniu pracowników i zaopatrzeniu surowcowym, czy wreszcie radykalnych rozwiązań odnośnie do zatrudnienia osób uchylających się od pracy. Potrzebne jest umożliwienie w większym niż dotąd stopniu powrotu w niepełnym wymiarze czasu pracy pracownikom, którzy odeszli na wcześniejszą emeryturę, z odpowiednimi preferencjami płacowymi.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#AndrzejOborzyński">Istotnym zagadnieniem jest również pilna konieczność modyfikacji obecnych systemów płacowych przedsiębiorstw w kierunku stymulowania wzrostu wydajności pracy. W tym kontekście warto rozpatrzyć zgłaszane propozycje dostosowania systemu płac i motywacji do obecnych potrzeb gospodarki, to znaczy:</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#AndrzejOborzyński">— przywrócenia jednorodnych tabel kwalifikacyjnych ustalających hierarchię zawodów w gospodarce,</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#AndrzejOborzyński">— wprowadzenia w przedsiębiorstwach zadaniowych systemów premiowania opartych na ilości i jakości świadczonej pracy,</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#AndrzejOborzyński">— ustalania premii dla personelu technicznego w powiązaniu z realizacją zadań podległych pracowników,</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#AndrzejOborzyński">— wprowadzenia w przedsiębiorstwach na szeroką skalę norm technicznie uzasadnionych,</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#AndrzejOborzyński">— ograniczenia swobody przedsiębiorstw w tworzeniu zróżnicowanych form wypłat, nagród i premii z funduszu płac działających pseudornotywacyjnie.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#AndrzejOborzyński">Obywatele Posłowie! W obecnej sytuacji gospodarczej niezwykle ważne jest, by założenia reformy dotarły do wszystkich stanowisk pracy i działania podejmowane w tym celu należy zintensyfikować. Do wszystkich powinna dotrzeć prawda, iż wzrost płac może iść tylko w parze ze wzrostem produkcji i efektywnością gospodarowania. Prawdę tę jak najszybciej powinni wziąć sobie wszyscy do serca. W obecnych warunkach nabiera ona rangi szczególnej. Opracowany przez Rząd program oszczędnościowy i antyinflacyjny powinien stanowić bodziec i nakaz dla przedsiębiorstw w kierunku usprawnienia gospodarność, zwłaszcza optymalnego wykorzystania zatrudnienia i systematycznego wzrostu produkcji.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#AndrzejOborzyński">Ogólnospołecznego znaczenia nabiera udział szerokich rzesz pracowniczych, robotników, w tworzeniu programów zakładowych i wykorzystaniu aktywności załóg w ich realizacji. Tylko przez taki zbiorowy i zdyscyplinowany wysiłek można będzie stopniowo przywracać wydajny rytm pracy całej gospodarki, a w następstwie postępującą poprawę warunków życia społeczeństwa. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Tadeusz Pizoń.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#TadeuszPizoń">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Projekt narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 uwzględnia również rolnictwo, a w nim budownictwo i produkcję materiałów budowlanych dla wsi. Jako rolnik jestem szczególnie zainteresowany budownictwem na wsi, bowiem bez większej realizacji zadań w tej dziedzinie trudno będzie wykonać zadania produkcji roślinnej czy zwierzęcej.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#TadeuszPizoń">Przyczyny niepowodzeń były i są bardzo różne oraz złożone. Wynikają one z błędów polityki rolnej, sytuacji demograficznej lub warunków klimatycznych. Szczególne znaczenie miało to, że brak środków do produkcji na wsi, a zwłaszcza sprzętu technicznego, odbił się na niedostatecznym rozwoju i strukturze produkcji przemysłowej. Nastąpiło obniżenie poziomu jakości uprawy roli i zabiegów pielęgnacyjnych. Stwierdzają to autorzy ekspertyzy sporządzonej na zlecenie Polskiej Akademii Nauk. Łatwość importu zbóż i pasz doprowadziła do zaniedbań w rozwoju własnej bazy paszowej, a także do niepodejmowania skutecznych działań pozyskiwania krajowych surowców paszowych.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#TadeuszPizoń">Potencjał produkcyjny łąk i pastwisk wykorzystujemy zaledwie w 60%, a upadki wynoszą wiele tysięcy sztuk trzody chlewnej i tysiące sztuk bydła i cieląt. Jest to również wynikiem niewłaściwego chowu, a przede wszystkim złych warunków zoohigienicznych.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#TadeuszPizoń">Moim zdaniem, a potwierdzają to również różne statystyki, zaledwie w 30% gospodarstw z prawdziwego zdarzenia są odpowiednie warunki do produkcji inwentarza, a rolnicy mieszkają w przyzwoitych domach mieszkalnych.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#TadeuszPizoń">O przyczynach niepowodzeń w rolnictwie słyszeliśmy z trybuny niedawnego wspólnego Plenum KC PZPR i NK ZSL. Po prostu nie chce się wierzyć, że aż 77% zatrudnionych w rolnictwie przekracza wiek produkcyjny, tzn. 65 lat. 71% rolników nie ma wykształcenia ponadpodstawowego, a 24% nie ukończyło nawet szkoły podstawowej. Rolnik młody, przygotowany zawodowo ma dziś wszelkie warunki, aby produkować dużo ii efektywnie. Rolnik w podeszłym wieku z wiedzą odziedziczoną tylko po ojcu, a wzbogaconą jedynie własną praktyką, nie ma obecnie większych szans. A takich rolników jest ogromna większość. Siły polskiej wsi słabną, a praca tam jest i była bardzo ciężka. Należałoby się zainteresować wiekiem, a także stanem zdrowia mieszkańców wsi. Coraz mniej jest dziś rolników, którzy są zdolni wykonywać ciężką pracę kosą, widłami, łopatą czy ręcznie doić krowy. A przecież ponad 80% gospodarstw chłopskich nadal pracuje prymitywnie. Wołanie o maszyny jest wołaniem tracących siły ludzi o pomoc w produkcji żywności dla całego narodu.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#TadeuszPizoń">Zmiany demograficzne na wsi, starzenie się ludności rolniczej, co wcale nie omija gospodarstw uspołecznionych, zmuszają do bicia na alarm. Ziemia musi przecież rodzić i iść w młode ręce. Na pewno w dużym stopniu proces wymiany pokoleń przyspieszy nowa ustawa emerytalna i zapowiedź zapisu konstytucyjnego w sprawie trwałości gospodarstwa chłopskiego.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#TadeuszPizoń">Potrzebne są inne udogodnienia, których oczekujemy w najbliższych latach. Konieczne wydaje się przybliżenie do gospodarstw rolnych źródeł zakupu środków produkcji oraz wprowadzenie dogodniejszych form zbytu ziemiopłodów. Rolnik, który godzinami wyczekuje na narzędzia do produkcji oraz traci cenny czas, aby sprzedać swoje produkty, siła rzeczy zaniedbuje ze względu na brak czasu swoje gospodarstwo. Jeszcze dziś GS i inne placówki zaopatrzenia i zbytu wyczekują na swoich wiejskich klientów zamiast im wyjść naprzeciw. Obliczono, że średnio w kraju rolnik traci na załatwienie różnych spraw związanych z prowadzeniem gospodarstwa rolnego aż 72 dni robocze w ciągu roku. Ileż tu możliwości rezygnacji ze zbędnych podróży do urzędów, ileż istnieje możliwości usprawnienia wzajemnych stosunków urząd — obywatel wiejski. A gdyby tak wyrównać w najbliższym czasie dysproporcje — bo w tej chwili jest 92% telefonów w mieście, a 8% na wsi. Wniosek — koniecznością staje się telefonizacja wsi, może nawet na takiej samej zasadzie, jak elektryfikacja, a wtedy naprawdę byłaby oszczędność czasu i cennego paliwa.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#TadeuszPizoń">Jeżeli chcemy uzyskać możliwie szybkie efekty, musimy postawić na dobrego rolnika, takiego, który potrafi spożytkować skromne środki produkcji i który z ziemi wydobędzie jak najwięcej. Taki rolnik powinien być centralną postacią dla administracji państwowej, władz spółdzielczych i usługowych.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#TadeuszPizoń">Jest więc sprawą niezwykle ważną zarówno z produkcyjnego, jak i społecznego punktu widzenia, stworzenie systemów ekonomicznych powiązań gospodarki chłopskiej z narodową.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#TadeuszPizoń">Jeżeli mowa o środkach produkcji, to szczególnie Chciałbym zaakcentować problem zaopatrzenia rolników w materiały budowlane. Występuje on już przez długi okres czasu z większym lub mniejszym nasileniem. W tej chwili jest szansa, ażeby w okresie najbliższych trzech lat sytuację poprawić.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#TadeuszPizoń">Wstrzymanie lub ograniczenie inwestycji państwowych stwarza możliwości wykorzystania istniejącego potencjału do produkcji materiałów budowlanych dla wsi. Naprzeciw temu wychodzi uchwala Komitetu Gospodarczego Rady Ministrów z dnia 29 stycznia 1982 roku nr 8/82 podjęta m.in. na skutek interpelacji posłów województwa bydgoskiego do Prezesa Rady Ministrów z listopada 1981 roku. Może za wcześnie dzisiaj, by dociekać, jakie ona przyniosła już efekty, jednak wieś dotychczas tego nie odczuła. Czynią próby niektórzy producenci, rzemieślnicy, lecz napotykają duże trudności i niezrozumienie ze strony administracji. Myślę, że nie bez winy jest wiele resortów w naszej administracji państwowej, i to nie tylko resort budownictwa, ale np. resort leśnictwa który posiada olbrzymie ilości odpadów przy zakładach celulozowo-papierniczych czy większych tartakach. A przecież Instytut Budownictwa Wiejskiego wydał atest kilku rzemieślnikom do produkcji tzw. korobetonów, popierając również tradycyjne elementy żużlowo-cementowe.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#TadeuszPizoń">Wydaje mi się, że Związek Zawodowy Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, mając do dyspozycji duży potencjał i zaplecze nie tylko dla usług rolniczych, lecz spore środki Funduszu Rozwoju Rolnictwa, za mało wykazuje inicjatywy w tym kierunku. Wiem od posłów z Komisji Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości, że w niektórych zakładach karnych ujawniły się wolne moce produkcyjne i byłoby można produkować tam materiały niezbędne dla wsi. Wskazane byłoby, ażeby odpowiednia organizacja handlowa „Samopomoc Chłopska” złożyła stosowne propozycje, wręcz sama organizując również własne zakłady produkcji materiałów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#TadeuszPizoń">Wysoki Sejmie! Problemom unowocześniania rolnictwa podporządkowana jest również działalność Zakładu Budownictwa Rolniczego wchodzącego w skład Instytutu Budownictwa, Mechanizacji i Elektryfikacji Rolnictwa. Jak już wspomniałem, zakład ten opracował i wdraża metodę wykorzystania odpadów kory składowanej na hałdach w Zakładach Celulozowo-Papierniczych w Świeciu nad Wisłą i w dużych tartakach do produkcji ściennych pustaków korobetonowych oraz system pokryć dachowych, drewnianych dźwigarów kratowych, produkowanych przez zakłady w Cierpicach koło Torunia.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#TadeuszPizoń">Do realizacji zadań wynikających z planu budownictwa wiejskiego powinna być dostosowana służba architektoniczna na wsi. Jej obecna struktura organizacyjna nie sprzyja spełnianiu tych zadań, co objawia się głównie w ograniczonej zdolności oceny i właściwego kierowania czynnikami kształtującymi ład przestrzenny oraz zanikaniu czynnego sprawowania funkcji nadzorczej w terenie. Istnieje zatem uzasadniona potrzeba zmiany tego stanu rzeczy poprzez utworzenie rejonowych służb urbanistyczno-architektonicznych kierowanych przez architektów rejonowych — dawniej powiatowych.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#TadeuszPizoń">Proponowana zmiana organizacyjna przyczyni się do wzmocnienia służby budowlanej stopnia podstawowego i pozwoli na skuteczniejsze oddziaływanie na dyscyplinę budowlaną m.in. przez możliwość wyposażenia jednostki rejonowej w zespół odpowiednio wykwalifikowanych pracowników nadzorujących oraz egzekwujących w sposób zdecydowany wszystkie przepisy i obowiązki wynikające z Prawa budowlanego.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#TadeuszPizoń">Potrzebne jest także zwiększenie pomocy kredytowej dla osób realizujących obiekty inwentarskie i mieszkaniowe na terenie wsi w województwie bydgoskim. Niezależnie od wypłat dokonanych już w pierwszym kwartale tego roku, banki spółdzielcze mają kolejne wnioski kredytowe na dalsze 637 mln zł, w tym 396 mln zł na remonty obiektów; produkcyjnych i budownictwo mieszkaniowe. W oparciu o te dane ocenia się łączne potrzeby w zakresie kredytowania w roku bieżącym na około 1,5 mld zł, co oznacza niedobór środków rzędu 600 mln zł. Rolnicy województwa bydgoskiego oczekują na życzliwe potraktowanie ich potrzeb mimo ogólnych trudności gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#TadeuszPizoń">Na zakończenie chcę powiedzieć, że będę głosować za projektem planu i czynnie go wspierać, realizując zadania we własnym gospodarstwie rolnym. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Witold Jankowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WitoldJankowski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Mamy dziś podjąć uchwałę o narodowym planie społeczno-gospodarczym na lata 1983–1985, a także uchwałę w sprawie programu przeciwdziałania inflacji oraz programu oszczędnościowego. Dokumenty te powstały w wyniku wnikliwej analizy i dyskusji, nierzadko kontrowersyjnej, na posiedzeniach komisji sejmowych i zespołów międzykomisyjnych, a także w oparciu o oceny dokonane przez Radę Społeczno-Gospodarczą, zespół ekspertów sejmowych, a także przez inne zainteresowane gremia. Z tego obszaru konsultacji' społecznych trzeba przypomnieć także przebieg i wyniki narady Krajowego Aktywu Robotniczego, jaka przeprowadzona została niedawno w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#WitoldJankowski">W rezultacie wszystkich tych prac powstał dokument, którego podstawowe treści przedstawił nam poseł sprawozdawca, dokument, który określa główne zadania społeczne i gospodarcze na lata 1983–1985, sposoby realizacji tych zadań, podstawowe narzędzia polityki ekonomicznej państwa, cele, proporcje i środki rozwoju gospodarki.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#WitoldJankowski">Przemawiając z upoważnienia Koła Posłów „Pax” Chciałbym zatrzymać się nad niektórymi tylko zagadnieniami. Przede wszystkim Chciałbym stwierdzić, że plan — chociaż wydaje się optymalny w warunkach, w jakich działamy — będzie niezwykle trudny w toku jego realizacji. Jego powodzenie zależy od pomyślnego wykonania wszystkich elementów składowych, w tym także skorygowanego programu działań antyinflacyjnych oraz programu oszczędnościowego. Przykładowo zakłada się obniżenie poziomu materiałochłonności w przemyśle w skali 1,9–2,2% rocznie, a energochłonności produkcji średnio rocznie 2,5–3%. Zakłada się wzrost wydajności pracy w skali 4,1% średnio rocznie, w tym w przemyśle o 6.4%. Takich rezultatów nie osiągaliśmy nigdy w przeszłości, chociaż, jak pamiętamy, niejeden raz podejmowany był ten temat w formie apeli i specjalnych akcji. Otóż dzisiaj nie chodzi o apele i o akcje, ani o osiąganie spektakularnych wyników, które najczęściej były jednorazowe i krótkotrwałe, ale uczynienie z zasady racjonalnego oszczędzania trwałej i systematycznej cnoty i metody działania. Temu kierunkowi sprzyjać powinny też mieszczące się w reformie parametry ekonomiczne, które trzeba oczywiście konkretnie stosować.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#WitoldJankowski">Utrudnieniem działań sprzyjających wychodzeniu z kryzysu i przywracaniu ogólnej równowagi w gospodarce jest niewątpliwie fakt, że wszelkie rozwiązania ekonomiczne muszą w naszych warunkach uwzględniać uwarunkowania społeczne, w tym przede wszystkim wymogi polityki socjalnej. Trudno sobie zresztą wyobrazić inne postępowanie. Projekt uchwały lokuje ochronę przed skutkami kryzysu grup ludności znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji ekonomicznej wśród czterech podstawowych celów polityki społeczno-gospodarczej państwa. Inna rzecz to bliższe określenie, jakie to konkretnie grupy znajdują się w takiej sytuacji. Są to niewątpliwie matki samotnie wychowujące dzieci, renciści i emeryci, a co najmniej znaczna ich większość. Tutaj Chciałbym zwrócić uwagę na zjawisko wskazane w toku dyskusji w komisjach sejmowych, a mianowicie, że zwiększa się rozpiętość między przeciętną rentą i emeryturą a przeciętną płacą czynnych zawodowo. Zjawiska tego nie wolno nam tracić z pola widzenia.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#WitoldJankowski">Interesujące w tym kontekście są szacunki dokonywane przez ekspertów, gdzie mianowicie znajduje się ów słynny nawis inflacyjny szacowany na ponad 500 mld zł. Kto dysponuje nadwyżkami pieniężnymi? Szacuje się mianowicie, że 2/3 tego nawisu znajduje się w portfelach około 10% ludności pracującej, o wysokich dochodach oraz w rękach spekulantów i wszelkich kombinatorów. Pozostała cześć nawisu jest już rozproszona i znajduje się w posiadaniu około 25% ludności. Łącznie więc nawis inflacyjny jest prawdopodobnie w posiadaniu nie więcej niż 1/3 ludności. Dominująca cześć, tj. 2/3 ludności, nie posiada nadwyżek pieniężnych, które można by zaliczyć do nawisu. Ludność ta z trudem równoważy swoje budżety, a znaczna jej cześć ma deficyt w swych budżetach domowych, równoważąc je bądź rezygnując z zaspokajania części potrzeb, bądź też sięgając do wcześniejszych oszczędności.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#WitoldJankowski">Szacunek ten powinien być ważną przesłanką polityki społeczno-gospodarczej Rządu i wskazuje, że sprawą najważniejsza jest zwiększanie produkcji artykułów ogólnie dostępnych, mających decydujący wpływ na zaspokajanie codziennych potrzeb rodzin o przeciętnych dochodach. Natomiast działania antyinflacyjne w sferze ściągania pieniędzy mogą być kierowane jedynie na tzw. dobra wyższego rzędu.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#WitoldJankowski">Wysoka Izbo! Podstawową drogą prowadzącą do przezwyciężenia kryzysu i osiągania ogólnej równowagi gospodarczej jest niewątpliwie wzrost produkcji, produkcji pożądanej i społecznie użytecznej na rynek wewnętrzny i na eksport. Jak dotąd produkujemy jeszcze często to, co się da produkować, a nie to, co jest najbardziej potrzebne. Ważne jest dlatego zawarte w uchwale zobowiązanie Rządu do działań zmierzających do przebudowy struktury produkcji pod kątem potrzeb rynku, rolnictwa i eksportu. Będzie to jednak proces długotrwały, którego w krótkim 3-letnim okresie czasu nie da się w pełni zrealizować, tym bardziej że wymaga on inwestycji, które są przecież mocno ograniczone.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#WitoldJankowski">Szacuje się, że ogólna produkcja przemysłowa wzrośnie do 1985 roku o 14–16%, w tym produkcja na rynek o 24% i to przy niższym wskaźniku wzrostu zaopatrzenia materiałowego i surowcowego. Oznacza to, że z mniejszej ilości materiałów trzeba będzie wyprodukować większą ilość towarów. To także jest miernik skali trudności w realizacji planu.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#WitoldJankowski">Wymienione przeze mnie wskaźniki wzrostu odnoszą się do poziomu osiągniętego w 1982 roku, a więc roku, który cechował się głębokim spadkiem produkcji. Inaczej przedstawiałaby się sprawa, gdybyśmy odnieśli te wskaźniki do roku 1978, a więc roku przedkryzysowego. Nie chodzi mi tu, oczywiście, o kwestionowanie czy deprecjonowanie wskaźników zawartych w planie, ale o przypomnienie, że poziom produkcji osiągany do roku 1978 i w roku 1978 opierał się na szerokim imporcie zaopatrzeniowym i to finansowanym przy pomocy zaciąganych kredytów. Kiedy odpadło to źródło, nastąpiła głęboka dezintegracja aparatu wytwórczego i ujawniły się wszystkie dysproporcje i słabości strukturalne naszej gospodarki. Z tego też m in. powodu odnotowaliśmy w latach 1979–1989 spadek dochodu narodowego rzędu 25%. a jeżeli uwzględnić przyrost ludności o ponad 1 milion, to spadek ten w przeliczeniu na jednego obywatela, jest jeszcze głębszy.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#WitoldJankowski">Dziś oczywiście na znaczniejszy import dolarowy ani na kredyty nie ma co liczyć. Pozostałą nam własne zasoby i własne siły, a także pomoc naszych socjalistycznych przyjaciół.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#WitoldJankowski">Dobrze jest uświadomić sobie ten fakt, aby rozwiać złudne nadzieje, jakie kołatają się wciąż jeszcze w części opinii społecznej co do szybkiego i względnie łatwego czy bezbolesnego wyjścia z kryzysu. Jest to m.in. kwestia świadomości ekonomicznej społeczeństwa. Trzeba powiedzieć, że tej świadomości nikt dotąd nie kształtował albo mocno ją deformował. Obawiam się, że i dzisiaj nie jest ona najlepszej jakości. Stad m.in. biorą się choćby postawy wyczekiwania, że państwo rozwiąże wszystkie problemy bez naszego udziału.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#WitoldJankowski">Tak na przykład w szerokim odczuciu społecznym zahamowanie procesów inflacyjnych i ochrona realnego poziomu dochodów ludności mogą być osiągane w drodze prowadzenia polityki stabilizacji cen i to tym łatwiej, że znaczna część cen jest ustalana przez państwo.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#WitoldJankowski">Jest to niestety, złudzenie.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#WitoldJankowski">Sięgnijmy jeszcze raz do szacunków planu. Przewiduje się w nim, że nominalne przychody pieniężne ludności wzrosną o około 49% w roku 1985 w porównaniu do roku 1982. Będzie to m.in. konsekwencją realizacji podjętych wcześniej zobowiązań w stosunku do określonych grup społecznych, w tym służby zdrowia, podwyżki pieniężnych świadczeń społecznych przewidzianej na rok 1985, rewaloryzacji wkładów oszczędnościowych i innych.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#WitoldJankowski">Podkreślić także należy, że po dyskusji, mimo trudnych warunków, wpisane zostało do uchwały zobowiązanie dla Rządu realizacji Karty Nauczyciela. Natomiast zwiększenia wynagrodzeń w sferze produkcji będą możliwe jedynie pod warunkiem osiągnięcia założonego wzrostu produkcji, wydajności pracy oraz obniżki kosztów. Jest to wymóg bezwzględny i powinien być ściśle przestrzegany. Tym niemniej uwzględniając wzrost podaży towarów rynkowych i usług o 24% szacowany przyrost oszczędności, a także inne wydatki ludności, takie jak podatki i spłaty kredytów, pozostaje luka o wielkości około 1 biliona złotych, która musi być wypełniona wzrostem cen detalicznych. Skala tego wzrostu będzie zależeć także od efektów realizacji programu oszczędnościowego i antyinflacyjnego.</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#WitoldJankowski">Myślę, że przeciętny obywatel chętnie pogodziłby się z mniejszym wzrostem cen i mniejszym wzrostem płac niż odwrotnie — wysokim wzrostem płac i dużymi ruchami cen. W tym drugim przypadku prowadziłoby to prostą drogą do wzrostu inflacji i w konsekwencji do koncentracji pieniędzy w rękach ludności o wysokich dochodach, a z kolei skutki przeciwdziałania temu zjawisku poniosłyby przede wszystkim szerokie rzesze zwykłych konsumentów.</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#WitoldJankowski">Dla uzyskania pełnej jasności w tej dziedzinie, po szerokiej dyskusji w komisjach, wpisano do uchwały zobowiązania dla Rządu przedstawienia w określonych terminach założeń polityki cen do 1985 roku oraz zasad polityki podatkowej wobec gospodarki nie uspołecznionej i ludności. Powinno się to przyczynić do rozwiania niepokojów i plotek, od których w tej także sprawie nie jest wolna dziś szeroka opinia.</u>
<u xml:id="u-23.17" who="#WitoldJankowski">Chciałbym tu także dorzucić uwagę wręcz banalną. Polityka podatkowa powinna służyć nie tylko do zapełniania kasy państwowej, ale także do stymulowania pożądanej działalności gospodarczej. Dlatego powinna ona być również maksymalnie stabilna i bardziej różnicować te przedsiębiorstwa, które już dzisiaj efektywnie wykorzystują posiadany majątek i osiągają dobre wyniki, od tych, które ciągle mają proste rezerwy zwiększania produkcji. Inaczej grozi nam osłabianie dobrych przedsiębiorstw, podczas gdy słabe będą korzystały przy małym wysiłku z rozlicznych ulg.</u>
<u xml:id="u-23.18" who="#WitoldJankowski">Wysoka Izbo! Podstawowym hasłem i zadaniem dnia dzisiejszego jest efektywność. Efektywność można rozpatrywać wielorako. Na pierwszym miejscu postawiłbym efektywność wyrażającą się w sprawności i racjonalności systemu planowania i zarządzania gospodarką narodową. Próbę osiągnięcia wysokiej efektywności na tej płaszczyźnie wyrażają zasady reformy gospodarczej. Uchwała potwierdza wolę i zdecydowanie kontynuowania i wdrażania zasad reformy jako narzędzi realizacji zadań planowych i jako zasadniczej metody przezwyciężania kryzysu i sprowadzenia gospodarki na drogę harmonijnego i racjonalnego rozwoju.</u>
<u xml:id="u-23.19" who="#WitoldJankowski">Reforma to oczywiście nie dogmat, ale proces, który musi być stale doskonalony, rozwijany, korygowany, jeśli zajdzie tego potrzeba. Opublikowany niedawno raport o wdrażaniu i skutkach reformy w 1982 roku zawiera rzeczową analizę osiągnięć, ale i niepowodzeń, które należy eliminować. Jest to jedyna droga, na której możemy się przybliżać do osiągania zamierzonych celów społeczno-gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-23.20" who="#WitoldJankowski">Na drugim miejscu, jeśli w ogóle można w ten sposób szeregować to zagadnienie, należy postawić efektywność w skali przedsiębiorstwa. Jest to sprawa organizacji pracy, wykorzystania aparatu produkcyjnego, wprowadzania postępu technicznego i technologicznego, zapewnienia wysokiej jakości produkcji. Chodzi oczywiście o produkcję społecznie potrzebną, a nie o każdą produkcję. W tej dziedzinie wiele jest jeszcze do zrobienia.</u>
<u xml:id="u-23.21" who="#WitoldJankowski">I wreszcie efektywność jednostkowa czyli po prostu wydajność pracy każdego zatrudnionego, jego zdyscyplinowanie, pełne wykorzystanie czasu pracy, przy czym bodźce zachęcające do zwiększenia wydajności pracy zatrudnionych i efektywność całego przedsiębiorstwa powinny być zespolone, tworzyć logiczną całość.</u>
<u xml:id="u-23.22" who="#WitoldJankowski">Wysoki Sejmie! Uchwała mówi o konieczności podjęcia organicznej pracy, która jedynie wiedzie do odbudowania siły ekonomicznej i poziomu życia narodu. Taka jest rzeczywistość i taka jest najprostsza prawda. Powinna ona dotrzeć, mimo wszystkich istniejących oporów i panującej wciąż nieufności, do umysłów całego społeczeństwa i do codziennej praktyki. Bez tego ani nikt z osobna, ani jako naród i państwo nie osiągniemy celu, jaki sobie stawiamy.</u>
<u xml:id="u-23.23" who="#WitoldJankowski">Wysoka Izbo! Koło Poselskie „Pax” będzie głosować za przyjęciem uchwały o narodowym planie społeczno-gospodarczym na lata 1983–1985. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-23.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Tadeusz Urbański.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszUrbański">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozpatrujemy dziś ostateczny kształt narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985. Jego wykonanie, a zwłaszcza tempo przezwyciężania kryzysu oraz przywracania tendencji rozwojowych w gospodarce i nadanie im trwałego charakteru, w bardzo dużym stopniu uzależnione będą od wielu czynników wewnętrznych i zewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#TadeuszUrbański">Do głównych uwarunkowań zaliczyć należy konsekwentne wdrażanie reformy gospodarczej. Musi to być cel strategiczny. W przeszłości wielokrotnie czyniliśmy próby przemodelowania systemów ekonomicznych naszej gospodarki. Ponosiliśmy przy tym zawsze ogromne koszty, natomiast nie osiągaliśmy pożądanych efektów. Nie tyle jednak z powodu wad proponowanych rozwiązań systemowych, ile z braku konsekwencji w ich wdrażaniu.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#TadeuszUrbański">Obecnie bardzo wiele będzie zależało od tego, w jaki sposób, stosując zasadę dwupoziomowości planowania, potrafimy skojarzyć działania samodzielnych przedsiębiorstw z celami polityki społeczno-gospodarczej całego kraju. Jest to pierwszy plan wieloletni opracowany w warunkach wdrażania reformy gospodarczej. Wyniki jego realizacji mogą mieć decydujący wpływ na powodzenie przeobrażeń systemowych. Wiadomo, że przy pomocy starych metod nie ma żadnych szans na przezwyciężenie kryzysu. Budzi zaufanie konsekwencja, z jaką najwyższe władze państwowe podkreślają, że wdrażanie reformy gospodarczej jest jedyną drogą odbudowy gospodarki, jej ustabilizowania i stworzenia warunków właściwego funkcjonowania. Trzeba sobie zadać pytanie, na ile wyniki ubiegłego roku są skutkiem działania reformy, a na ile mechanizmów pozasystemowych. Można się zgodzić z koniecznością stosowania niektórych ograniczeń w okresie przejściowym. Uznać należy potrzebę dokonywania odpowiednich korekt, zależnie od zmieniających się warunków. Powinny one jednak być spójne z generalną linią reformy. W myśl nowych zasad centrum ma oddziaływać na przedsiębiorstwa przede wszystkim bodźcami ekonomicznymi, tymczasem muszą niepokoić niektóre zaskakujące decyzje i rozwiązania, które często niewiele mają wspólnego z założeniami reformy. Ograniczenia czasowe nie pozwalają na podanie przykładów.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#TadeuszUrbański">Brak stabilności na pewno szkodzi reformie. Czy więc modyfikacja mechanizmów na 1983 r. spełnia oczekiwania i wpłynie na poprawę wyników gospodarowania? Można jednoznacznie stwierdzić, że aktualne rozwiązania uporządkowały dużo spraw. W wielu dziedzinach zaostrzono dyscyplinę ekonomiczno-finansową. Chodzi jednak o to, ażeby po pierwszym roku działania reformy nie wystraszyć się samodzielności przedsiębiorstw i nie iść za daleko z próbami jej ograniczania. Takie postępowanie byłoby fatalne w skutkach, a z reformy znów pozostałoby tylko hasło. Poważnym mankamentem jest brak odpowiedniego systemu motywacyjnego.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#TadeuszUrbański">Uchwała nr 135 Rady Ministrów w sprawie dostosowania niektórych zasad wynagradzania do reformy gospodarczej nie rozwiązuje tego problemu, a system wynagrodzeń w dalszym ciągu ograniczony jest przez przepisy Kodeksu pracy i obowiązujące taryfikatory. Wspomniana uchwała spełnia w większym stopniu funkcję dochodową, a nie bodźcową pracy i, co wydaje mi się najważniejsze, spowodowała odroczenie wprowadzenia głębszej reformy płac na bliżej nieokreślony czas. Nieodzowne jest powiązanie płac z dynamiką produkcji i wydajności, a także z poprawą jakości pracy i zachętą do awansu. Modyfikacje wprowadzone w 1983 r. świadczą o tym, że centrum wkomponowało w system wiele elementów uznaniowości. Oto przykłady:</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#TadeuszUrbański">— przyznanie organom założycielskim prawa do stosowania miernika produkcji sprzedanej brutto lub netto,</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#TadeuszUrbański">— możliwość regulowania wskaźników korygujących wzrost funduszu wynagrodzeń w stosunku do wzrostu produkcji sprzedanej,</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#TadeuszUrbański">— dowolność ustalania stawek odpisów dewizowych w granicach od 10 do 50%.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#TadeuszUrbański">Wszystko to oznacza zwiększenie podległości służbowej przedsiębiorstw i znaczenie tzw. dobrych stosunków z organami zwierzchnimi.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#TadeuszUrbański">Dotychczasowe rozwiązania systemowe w zakresie uzyskiwania przez przedsiębiorstwa dewiz nie sprzyjają oszczędności. Trzeba jasno sprecyzować zasady finansowania wsadu importowego dla kooperantów. Preferować należy przedsiębiorstwa zmniejszające wsady dewizowe w produkowanych wyrobach. System obecny faworyzuje rozmiary eksportu, a pomija zagadnienie jego opłacalności.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#TadeuszUrbański">Podałem tylko niektóre przykłady problemów, które moim zdaniem, należałoby uregulować, żeby nie dopuścić do degeneracji reformy. Ma ona na pewno jeszcze wiele słabości. Mechanizm reformy działa wolniej od metody nakazowej. Chodzi jednak o to, żeby ta ostatnia nie zdominowała zapoczątkowanych przeobrażeń. Reformy gospodarczej trzeba więc bronić. Aby stała się faktem nieodwracalnym, musi w pełni ugruntować swoją pozycję w świadomości społecznej i w praktyce gospodarowania. Myślę, że przykładem właściwego wyregulowania wszystkich mechanizmów reformy gospodarczej może być Kombinat Górniczo-Hutniczy Miedzi w Lubinie. Jako przedsiębiorstwo w pełni samofinansujące się jednocześnie dobrze służy naszej gospodarce. Świadczą o tym osiągane rezultaty produkcyjno-ekonomiczne. W ubiegłym roku załogi górnicze KGHM zanotowały aż 18,5-procentowy wzrost wydobycia rudy miedzi oraz ponad 7-procentowy przyrost produkcji finalnej, tj. miedzi elektrolitycznej. Wartość eksportu wyniosła 21 mld zł, z czego 92% do drugiego obszaru płatniczego. Równie pozytywnymi wynikami zakłady te mogą poszczycić się w pierwszym kwartale bieżącego roku.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#TadeuszUrbański">Chciałbym też zwrócić uwagę na zagadnienie, moim zdaniem nie docenione zarówno w projekcie NPSG, jak i w przyjętych instrumentach ekonomicznych. Mam na myśli przemysł obrabiarkowy. Faktem jest, że w okresie kryzysu przemysł ten znalazł się w sytuacji podobnej do innych branż produkujących dobra inwestycyjne. W rezultacie przemysł obrabiarkowy, dysponujący znacznym potencjałem wytwórczym, wykorzystuje go zaledwie w 65–70%. Nie wskazane jednak jest, biorąc pod uwagę jego strategiczny charakter dla gospodarki narodowej jako nośnika postępu technicznego, przeprofilowanie go na inne cele. Może on bowiem odegrać znaczącą rolę w przezwyciężaniu kryzysu i zapewnieniu pomyślnej realizacji założeń NPSG. Trzeba sobie jasno uświadomić, że bez obrabiarek nie może być mowy o zwiększeniu planowanych dostaw sprzętu dla rolnictwa, w tym maszyn rolniczych o blisko 40%. Problem ten dotyczy również zakładanych w programie oszczędnościowym przedsięwzięć inwestycyjnych na sumę około 135 mld zł w ramach modernizacji transportu samochodowego. Odnosi się to głównie do uruchomienia produkcji silników wysokoprężnych, produkcji nowych typów samochodów dostawczych, ciężarowych i ciągników.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#TadeuszUrbański">Podałem tylko dwa przykłady zadań planu 3-letniego o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej i przezwyciężania kryzysu, które skazane są na niepowodzenie, jeśli krajowy przemysł obrabiarkowy nie zapewni odpowiedniej ilości obrabiarek na wysokim poziomie technicznym. Nie będzie nas stać na ich importowanie. Park maszynowy się starzeje, trzeba więc stworzyć warunki dla stymulowania produkcji wysokowydajnych, nowoczesnych obrabiarek, które przy malejącym zatrudnieniu mogą mieć decydujący wpływ na wzrost produkcji i wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#TadeuszUrbański">Z powyższych powodów należałoby określić w programie rządowym przemysł obrabiarkowy jako branżę preferowaną, ściśle powiązaną z potrzebami gospodarki narodowej, a produkcję obrabiarek i urządzeń potrzebnych do realizacji programu oszczędnościowego w kraju objąć zamówieniami rządowymi.</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#TadeuszUrbański">Wysoki Sejmie! Oszczędność nigdy nie była i, niestety, nie jest naszą cnotą narodową. Dopóki więc nie wykształcimy w sobie odpowiednych nawyków, musimy stosować mechanizmy, które by zachęcały do oszczędzania. Tymczasem po pewnych już osiągnięciach w tej dziedzinie, np. w zbiórce makulatury, butelek czy złomu, niedowład organizacyjny w tym zakresie zniechęca ludzi do działania. Przykładem tego jest znana sprawa wstrzymania skupu makulatury.</u>
<u xml:id="u-25.15" who="#TadeuszUrbański">Inny przykład. Wielokrotnie w komisji sejmowej posłowie zwracali uwagę na nieracjonalną gospodarkę złomem. W zakładach przemysłowych w procesie technologicznym, niestety, powstają dziesiątki tysięcy ton skłębionych wiórów stalowych. Chodzi o to, ażeby z inspiracji resortu hutnictwa i przemysłu maszynowego zaprojektować i uruchomić produkcję urządzeń do prasowania wiórów — a efekty w skali kraju, transporcie i procesie metalurgicznym będą bardzo duże.</u>
<u xml:id="u-25.16" who="#TadeuszUrbański">Jestem przekonany, że dla wielu branż tylko program oszczędnościowy stwarza szanse zwiększenia produkcji. Jest on gwarancją i zabezpieczeniem realizacji narodowego planu społeczno-gospodarczego. Istnieje też niezwykle pilna potrzeba dokonania głębokich zmian strukturalnych. Celem tych zmian powinno być m.in. skuteczniejsze pobudzenie wzrostu produkcji towarów rynkowych i usług, a tym samym zahamowanie zjawisk inflacyjnych.</u>
<u xml:id="u-25.17" who="#TadeuszUrbański">W woj. legnickim, które mam zaszczyt reprezentować, realizując uchwałę wspólnego posiedzenia plenarnego wojewódzkich instancji PZPR, ZSL i SD, podejmuje się intensywne działania dla uruchomienia we wszystkich zakładach dodatkowej produkcji rynkowej. Przedsiębiorstwa naszego województwa szukają rezerw w tej dziedzinie i swój fundusz płac, choć w części chcą pokryć własną produkcją rynkową.</u>
<u xml:id="u-25.18" who="#TadeuszUrbański">Realizacja programów oszczędnościowego i antyinflacyjnego jest życiową koniecznością. Ich szerokie społeczne poparcie będzie decydowało o wynikach planu 3-letniego. Uzyskanie wzrostu produkcji i wydajności pracy zależeć będzie przede wszystkim od postaw ludzkich w zakładach pracy. Co zrobić, żeby świadomość motywacyjna pracowników objęła wszystkie załogi robotnicze? W tej sferze działania, bardzo ważną rolę odegrać powinien konsekwentnie realizowany proces uspołecznienia planu. Dokonywać się on musi głównie na płaszczyźnie wznawiających działalność samorządów pracowniczych. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że proces budowy systemu samorządowego jest trudny.</u>
<u xml:id="u-25.19" who="#TadeuszUrbański">W niejednym zakładzie występują próby bojkotowania działalności samorządu lub traktowania go jako płaszczyzny walki politycznej. Czynnikiem hamującym podejmowanie przezeń normalnej działalności jest istniejąca jeszcze wśród części załóg nieufność i niewiara do samorządu, a także słaba znajomość jego ustawowych kompetencji.</u>
<u xml:id="u-25.20" who="#TadeuszUrbański">Powrót do idei samorządu pracowniczego zbiegł się z procesem wdrażania reformy gospodarczej. Jest z nią nierozerwalnie związany i może stać się jednym z głównych czynników wychodzenia z kryzysu. Dlatego trzeba stwarzać gwarancie, aby systematycznie wzrastała jego rola i znaczenie. Istnieje już bardzo wiele przykładów pozytywnych inicjatyw podejmowanych przez samorządy dla poprawy efektywności gospodarowania. T to właśnie stwarza największe nadzieje, że zatwierdzany dziś narodowy plan społeczno-gospodarczy na lata 1983–1985 wraz z odpowiednimi programami będzie zrealizowany. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-25.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Rostworowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#StanisławRostworowski">Obywatelu Marszałku! Obywatele Posłowie! Sejm dziś staje przed bardzo poważnym zadaniem wytyczenia dróg rozwoju naszej gospodarki na najbliższe 3-lecie. Nie mamy sytuacji łatwej. Połowa przyrostu produkcji ma być uzyskana drogą oszczędności materiałowych. Założenia te zatem wymagają ogromnej mobilizacji zatrudnionych i kadry kierowniczej sterującej procesami wytwórczymi. Na tym tle na pierwszy plan wysuwa się właśnie problematyka pracy. Podczas poprzedniej debaty sejmowej wicepremier Janusz Obodowski omawiał ją szeroko, stwierdzając m.in., co następuje: „W imię szybkiego wzrostu wydajności pracy musimy przeciwstawiać się uproszczonemu pojmowaniu równości, fałszywemu egalitaryzmowi, dążeniu do jednakowego lub bardzo zbliżonego wynagradzania wszystkich — niezależnie od ilościowego lub jakościowego wkładu pracy, kwalifikacji, wiedzy czy doświadczenia. Ów fałszywy egalitaryzm — jak wspomniał wówczas wicepremier — w swoim czasie chcieli wtłoczyć do naszego systemu nasi przeciwnicy polityczni. Wypowiedź ta wskazuje na to, że przy zachowaniu zarody równego startu życiowego dla wszystkich, przed Rządem staje zobowiązanie dokonania takimi restrybucji dochodu narodowego, by znaczna jego cześć przypadała tym, którzy do jego wytworzenia wnieśli większy wkład, Tymczasem w społeczeństwie naszym wydaje się dominować właśnie dość wyraźnie odmienny stosunek do samej kwestii pracy. Z jednej strony potępiamy tych, którzy pracy świadczą zbyt mało i uważamy, że trzeba nawet ich przymusem angażować do jakiegoś zwiększonego wysiłku. z drugiej strony nieprzychylnie oceniamy tych, którzy z racji wyższego wkładu pracy uzyskują również większe dochody, tym bardziej jeżeli skierowują je oni na posiadanie dostrzegalnych i wymiernych dóbr o wartości trwałej. W rezultacie potępiany jest u nas zarówno człowiek bezczynny, jak i osiągający duże efekty swojej pracy. Jest to jeden z przejawów owego fałszywego egalitaryzmu, któremu Rząd powinien się przeciwstawić gdyż jest on źródłem owej średniości nieprzynoszącej efektów wytwórczych w skali gospodarki narodowej. Presja społeczna jest jednak silna, na co wskazują zapowiedzi rządowe o zamiarze opodatkowania zarobków zagranicznych osób przez wiele miesięcy pracujących w oderwaniu od rodziny, czy też wynagrodzeń pracowników przekraczających 25 tys. zł. przy przewidywanej średniej płacy w skali 17 tys. złotych. Jest kwestia, czy dążenia te stosowane w innym wymiarze wobec rzemiosła i usług nie spełnia funkcji antymotywacyjnej. Nie spowodują tego, że ludzie położą uszy po sobie. Będą trzymali się skromnych posadek, a zarobkować będą drogą podejmowania różnych, nie zgłaszanych do opodatkowania podrzędnych zajęć.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#StanisławRostworowski">Generalnie uważam, że w naszym systemie społecznym brak nam jakiejś właściwej filozofii wartościowania pracy, która powinna przynosić wyższe dochody i dopuszczalne posiadanie dóbr w odróżnieniu od tej, której uprawnienia degraduje mniej lub bardziej upozorowane uczestnictwo w procesie wytwórczym lub też zwykła spekulacja na obszarach niezrównoważonego rynku. Uważam również, że krytycznie należałoby ocenić wszelkie formy podwójnego opodatkowania nabywcy, wprowadzonego zarówno drogą znacznego podwyższenia cen towarów uznanych za wysoko standardowe, jak i po raz drugi z tytułu użytkowania, czy posiadania nabytego towaru. Praktyka taka mogłaby doprowadzić do rozerwania więzi pomiędzy wysiłkiem, wytwórczym, a wolą posiadania czegokolwiek, co miałoby wyraźnie ujemne skutki społeczne.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#StanisławRostworowski">Sprawa skutecznej motywacji dla zwiększania wydajności pracy zdaje się dla programu naszego rozwoju czymś fundamentalnym. Do roku 1985, zgodnie z narodowym planem społeczno-gospodarczym, zamierzamy zwiększyć dostawy towarów na rynek o 24%, co jest na pewno wysiłkiem ogromnym i co w cenach 1982 roku wyraża się przyrostem w skali 586 mld zł. Do tego ma do iść wzrost świadczonych usług o wartości 100 mld zł, osiągnięty już w 60% przez gospodarkę nie uspołecznioną — co nie wiadomo, czy się uda. Do kwoty tej wliczany jest już jednak wzrost opłat za przejazdy pasażerskie PKP i PKS. W objętym tym planem okresie jednocześnie przychody pieniężne ludności maja wzrosnąć o niebagatelna kwotę biliona 605 mld zł.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#StanisławRostworowski">Podstawową daną jest jednakże informacja o przewidywanej skali podwyżek cen sięgających kwoty 919 mld zł. Wiadomo, że wprowadzana reforma gospodarcza zakłada urealnienie cen i ich ruch jest nieodzowny. Pierwsze założenia planu 3-letniego zakładały zresztą znacznie ostrzejszą progresję cenową. Niemniej jednak kwota 919 mld zł określająca podwyżkę cen w skali 3-lecia jest wartością sporą. Wnioskować by można, że to ona z kolei decyduje o potrzebie zwiększenia funduszu wynagrodzeń pracowniczych w skali 925 mld zł, gdyż wówczas układ przychodów i wydatków ludności się zbilansuje. Ale trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że bilans ten na pewno nie wytrzyma próby czasu, nie okaże się bowiem możliwe w 36-procentowym podwyższeniu cen towarów i usług utrzymanie jedynie 15-procentowego przyrostu dochodów ludności rolniczej. Ta ludność jest dziś silnie powiązana z obiegiem towarowym w mieście i zdecydowanie dążyć będzie do podwyższania cen sprzedawanych przez siebie artykułów rolnych. Nie da się również utrzymać stanu, w którym przeciętna renta — emerytura wynosić będzie 44% średniej płacy i trzeba będzie przyspieszać termin waloryzacji świadczeń emerytalnych.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#StanisławRostworowski">A wreszcie tak wysoki poziom średniej płacy rozłoży nasz system świadczeń socjalnych, eliminując zasiłki wychowawcze i alimentacyjne, gdyż nie będzie można ich uzyskiwać z tytułu nominalnego wysokiego dochodu na członka rodziny. Podobnie również nierealne staną się kwoty wypłacane w formie zasiłków rodzinnych. W tej sytuacji trzeba będzie reformować wzwyż zarówno świadczenia społeczne, jak i ceny skupu, co doprowadzi do rozchwiania się zbilansowanego układu pieniężnych przychodów i wydatków ludności. Tak więc założenia, niestety, w tym wymiarze, które chcemy rozpatrywać, stanowią słabą stronę naszego programu. Mają charakter pro-inflacyjny. Mogą utrudniać realizację jednej z głównych wytycznych planu, jaką jest ochrona przed skutkami kryzysu grup ludności znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji materialnej.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#StanisławRostworowski">A równocześnie przecież Rząd opracował tak ważne programy działalności oszczędnościowej i przeciwdziałania inflacji. Dobrze się stało, że dokumenty te, z którymi Wysoka Izba się zapoznała, mimo wszystko nie są przedmiotem jej uchwały. Program oszczędnościowy wymaga znacznego uściślenia konkretnych postanowień ograniczających niegospodarność, przynoszącą niekiedy ogromne straty. Warto wskazać, że ponad pół miliarda dolarów strat możemy ponosić z tytułu złej jakości towarów przeznaczanych na eksport. Często też znaczne straty powoduje centralne dysponowanie rozdzielnictwem surowców. Na przykład z Lubelskiego Zagłębia Węglowego dostarcza się węgiel do Łomży, a mieszkańcy woj. lubelskiego sprowadzają go ze Śląska. Program oszczędnościowy wymaga więc wielu praktycznych uściśleń i powinien być kierowany zarówno do sfery kierowniczej, jak i wykonawczej w całokształcie gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#StanisławRostworowski">Niemniej jednak z relacji przedstawionych poprzednio danych wynika, że jedyną niezbędną drogą prowadzącą do zrównoważenia obiegu środków pieniężnych w naszym kraju powinno być zwiększenie produkcji przemysłowej, rolnej, a także i podaży usług. W tej mierze opracowany przez Rząd program antyinflacyjny wnosi wiele propozycji nowych rozwiązań zasługujących na baczną uwagę. Należy tu przypomnieć zamiar utworzenia zespołów pracowniczych prowadzących działalność wytwórczą w godzinach wolnych od pracy, czy też plan uruchomienia małoseryjnej produkcji rynkowej realizowanej przez jednostki zaplecza naukowo-badawczego.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#StanisławRostworowski">Rozpatrywany przez nas projekt uchwały mówi także o aktywizacji wszelkich form drobnej wytwórczości. Są to właśnie te kierunki działań, które na pewno powinniśmy podejmować, ograniczając na razie przewidywaną podwyżkę uposażeń pracowniczych, gdyż jedynie głód pieniądza skutecznie może skłonić ludzi do podejmowania dodatkowej wytwórczości. Natomiast z tym kierunkiem dążeń sprzeczne byłyby wszelkie działania zmierzające ku oprocentowaniu średnich zarobków, gdyż kto będzie chciał podejmować dodatkowy wysiłek pracy jedynie po to, by wpłacać do skarbu państwa odpowiednią wierzytelność podatkową.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#StanisławRostworowski">Gdy zaś chodzi o rekonstrukcję przemysłu terenowego i całej sfery drobnej wytwórczości, to uważam, że w tej mierze Rząd powinien opracować określony, konkretny system działań, który powinien być zaakceptowany przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#StanisławRostworowski">W chwali obecnej opinia publiczna najczęściej jest informowana o zamierzeniach dotyczących zmiany systemu opodatkowania drobnej wytwórczości, a znacznie mniej o tym, co zamierza się uczynić dla rzeczywistego rozwoju tego ważnego sektora gospodarki narodowej. W rezultacie następuje zjawisko kurczenia się ilości jednostek usługowych, a ich rekonstrukcja nie będzie tak prosta, skoro przyrost kredytów dla gospodarki nie uspołecznionej założony w skali tylko 11% jest niższy od przewidywanej stopy inflacji, jaka ma nastąpić w ciągu najbliższego 3-lecia.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#StanisławRostworowski">Rekomendacja przedłożonego planu 3-letniego wskazuje na konieczność wprowadzenia dość istotnych zmian strukturalnych w naszej gospodarce narodowej. Na razie jednakże można odnieść wrażenie, że bardziej zarysowana została zmiana kierunków działania przy zachowaniu w zasadzie tej samej struktury.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#StanisławRostworowski">Przewidywany jest wzrost udziału przemysłu w tworzeniu dochodu narodowego, co jest o tyle zrozumiałe, że chcąc zrównoważyć nasze zobowiązania zagraniczne, powinniśmy osiągać wyższy udział przemysłu elektromaszynowego w eksporcie. Niemniej sektor wielkiego przemysłu w naszym kraju na ogół nie oznaczał się szczególną efektywnością, a utrzymująca się nikła rola drobnej wytwórczości i usług w okresie kryzysu, kiedy dąży się do ograniczenia nakładów inwestycyjnych, staje się niedostatecznie zrozumiała.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#StanisławRostworowski">Zgodnie z występującymi obecnie potrzebami główne nakłady kierujemy na rozwój budownictwa mieszkaniowego i sferę produkcji żywnościowej. W odniesieniu do rolnictwa należy zauważyć, że skierowanie do tego sektora środków inwestycyjnych jest rzeczą ważną, ale przyniosą one rezultaty w latach następnych, dotyczą zresztą głównie inwestycji centralnych, mających związek z około 9% produkcji rolnej. Na czas obecny natomiast podstawową kwestią jest to, w jakiej mierze istniejące już zakłady przemysłowe zaczną produkować dla rolnictwa. Czy, krótko mówiąc, będziemy mieli przysłowiowe wiadra, łańcuchy i lemiesze.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#StanisławRostworowski">Słuszny natomiast jest cały program ożywienia prac melioracyjnych, które w ostatnich latach były bardzo skąpe. W jakimś okresie czasu należałoby również od Rządu oczekiwać konkretnego programu odchodzenia od rozdzielnictwa paliw, surowców i materiałów. Może ono powodować wzrost nieuzasadnionych zapasów, a ponadto w pracach związanych z systemem rozdzielnictwa głównie zaangażowana jest obsada personalna istniejących zrzeszeń i biur pełnomocników Rządu, licząca 11.800 osób, która w gruncie rzeczy stanowi określoną rezerwę siły roboczej. Na tym tle trzeba z kolei podnieść słuszność zmian, jakie prowadzą do ograniczenia tzw. programów operacyjnych na rzecz zamówień rządowych.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#StanisławRostworowski">Wysoka Izbo! Przedstawiony parlamentowi plan 3-letni — jeśli Wysoka Izba zechce go uchwalić, za czym w imieniu Koła Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego będę się opowiadał — stanie się już wkrótce drogowskazem pracy całego naszego społeczeństwa. Sam fakt opracowania tego programu w zupełnie zmienionej i niezrównoważonej sytuacji istniejących uwarunkowań ekonomicznych jest osiągnięciem ważkim i rodzącym uznanie dla Rządu. Ustalenie bardziej długofalowego planu zamierzeń gospodarczych pozwoli nam na uczestnictwo w procesie współdziałania z krajami RWPG i będzie czynnikiem stabilizacji powiązań ekonomicznych w relacjach wewnętrznych i zagranicznych naszego kraju. Obejmuje on ogromny zakres problematyki, wprowadza nowe ustalenia w dziedzinie działalności naukowo-badawczej, ochrony środowiska, realizacji procesu inwestycyjnego, rozwoju gospodarki żywnościowe i wielu innych.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#StanisławRostworowski">Plan ten jest często wyborem dokonywanym wobec sytuacji, dla której brak bardziej korzystnej alternatywy. Niewątpliwie dalszych rozważań i uściśleń będzie wymagała sfera zbilansowania przychodów i wydatków ludności, założeń polityki podatkowej, rozdzielnictwa materiałowego, rozwoju usług, rzeczywistego współdziałania w relacji przemysł — rolnictwo, a przede wszystkim inicjowania form procesów wytwórczych angażujących znaczne zespoły pracownicze, w których aktywność produkcyjna mogłaby wpłynąć na lepsze zaopatrzenie rynku, wstrzymanie procesów inflacyjnych i przywrócenie równowagi gospodarczej w naszym kraju. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Ryszard Gwizdała.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#RyszardGwizdała">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Projekt narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 jako podstawowy cel społeczny zakłada polepszenie wyżywienia narodu z jednoczesnym zmniejszeniem importu artykułów żywnościowych, a szczególnie zbóż. Okresowe załamywanie się produkcji rolnej w przeszłości było istotną przyczyną zjawisk kryzysowych w naszym życiu społeczno-gospodarczym. Z faktów tych dzisiaj wyciągamy wnioski, jednak pamiętać należy, że trwały i systematyczny wzrost produkcji rolnej wymaga planowego stymulowania warunków' jej rozwoju.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#RyszardGwizdała">Rozpatrywany dzisiaj przez Wysoką Izbę projekt planu 3-letniego zakłada umiarkowany wzrost produkcji rolnej, adekwatny do środków, jakie na rolnictwo będzie można przeznaczyć w tym okresie. My rolnicy mamy świadomość, że planowany poziom produkcji rolnej jest jeszcze daleki od powszechnych społecznych oczekiwań, jak również od potencjalnych możliwości polskiego rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#RyszardGwizdała">Sądzę, że w świadomości społecznej niedostatecznie zostały zakodowane zależności pomiędzy poziomem produkcji rolnej a poziomem nakładów inwestycyjnych oraz wielkością produkcji i dostaw z pozostałych działów gospodarki narodowej na rzecz rolnictwa. Te właśnie relacje wyznaczają dzisiaj poziom produkcji rolniczej, a w przyszłości ich znaczenie będzie coraz większe.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#RyszardGwizdała">Zabierając głos w dzisiejszej debacie, chciałem zwrócić uwagę obywateli posłów oraz przedstawicieli Rządu na niektóre uwarunkowania dalszego wzrostu produkcji w państwowym sektorze rolnictwa. Jestem przedstawicielem państwowego rolnictwa z województwa olsztyńskiego, gdzie we władaniu państwowych gospodarstw rolnych jest około 50% ziemi.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#RyszardGwizdała">Państwowe gospodarstwa rolne pomimo krytyki, jaką skierowano pod ich adresem w ostatnich latach, mają swój znaczny udział w wyżywieniu narodu. Udział ten pozwolę sobie scharakteryzować kilkoma liczbami odnoszącymi się do roku 1981, a zaczerpniętymi z rocznika statystycznego.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#RyszardGwizdała">Otóż PGR, mając w 1981 roku 18,8% ogółu użytków rolnych w kraju, partycypowały w 23% towarowej produkcji całego rolnictwa liczonej w cenach stałych. Gospodarując na 18,8% użytków rolnych posiadały tylko 16,6% zasobów siły pociągowej wyrażonej w jednostkach pociągowych. Wartość skupu produktów rolnych na 1 ha użytków rolnych wyrażona w cenach stałych wynosiła w PGR 16,6 tys. zł, a w całym rolnictwie 13,4 tys. zł. Skup ważniejszych produktów rolnych przeliczonych na jednostki zbożowe na 1 ha użytków rolnych wynosił: w PGR 25,3 jednostki zbożowej, w całym rolnictwie — 18,9 jednostki zbożowej. Sądzę, że liczby te pokazują niezasadność totalnej krytyki dorobku PGR.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#RyszardGwizdała">Wysoka Izbo! Państwowe gospodarstwa rolne mają swoją specyfikę, która wpływa na odmienność warunków produkcji nie zawsze dostrzeganą w aktualnej instrumentami ekonomicznej rolnictwa. Podstawowymi cechami charakteryzującymi państwowy sektor rolnictwa są niskie zasoby siły roboczej i stosunkowo wysoka wartość środków trwałych. Wzajemna zależność tych dwóch czynników produkcji stwarza określone skutki, niestety w warunkach polskich negatywne dla PGR, o czym będę mówił za chwilę.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#RyszardGwizdała">Jeżeli przyjrzymy się bliżej zasobom siły roboczej — to należy stwierdzić, że struktura organizacyjna PGR, w ramach której funkcjonują przedsiębiorstwa o dużej koncentracji ziemi, wpływa korzystnie na ograniczenie zatrudnienia. Aktualnie zatrudnienie w PGR jest praktycznie o połowę niższe od przeciętnego w skali całego rolnictwa. Przy najniższym zatrudnieniu sektor ten charakteryzuje się zdecydowanie najkorzystniejszą w ramach rolnictwa społeczną wydajnością pracy mierzoną rozmiarami rolniczej produkcji końcowej i towarowej w przeliczeniu na jednego zatrudnionego.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#RyszardGwizdała">Godny podkreślenia wydaje się fakt, że analizując produkcję towarową, liczoną w cenach stałych, można stwierdzić, że społeczna wydajność pracy wzrosła w PGR w stosunku do roku 1970 co najmniej o 50% ogółem oraz 70% w odniesieniu do zatrudnionych tylko w produkcji rolniczej.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#RyszardGwizdała">Wyższa w PGR niż w pozostałych sektorach produktywność siły roboczej jest efektem większego uzbrojenia technicznego zatrudnionych. W przeliczeniu na jednego zatrudnionego posiadano w 1980 roku w PGR prawie dwukrotnie wyższą wartość maszyn i urządzeń technicznych niż w rolniczych spółdzielniach produkcyjnych i ponad 4-krotnie wyższa niż w gospodarce nie uspołecznionej. Relacje te wskazują, na ile ograniczone zasoby siły roboczej muszą być uzupełnione środkami technicznymi w przyszłości w gospodarce nie uspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#RyszardGwizdała">Z punktu widzenia korzyści gospodarczych należałoby dążyć do utrzymania stanu wyposażenia technicznego PGR co najmniej na dotychczasowym poziomie, a w kształtowaniu warunków ekonomicznych dążyć do zabezpieczenia ekonomicznej opłacalności produkcji, zabezpieczającej środki finansowe na odtworzenie posiadanego majątku trwałego.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#RyszardGwizdała">Społeczna wydajność pracy należy w naszej gospodarce narodowej do bardzo niskiej, natomiast wydajność pracy w rolnictwie polskim jest niższa aniżeli w przemyśle, jak również jest niższa w porównaniu z wydajnością pracy w rolnictwie krajów wysoko rozwiniętych. Jedna osoba zatrudniona w rolnictwie polskim w roku 1980 produkowała żywność dla 8 osób, a w krajach wysoko rozwiniętych dla 40, a nawet 50 osób.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#RyszardGwizdała">Doświadczenia krajów wysoko rozwiniętych wskazują na to, że rolnictwo, o ile ma być wydajne, wymaga przeciętnie 6-krotnie, a nawet 7-krotnie wyższego uzbrojenia pracy w środki trwałe aniżeli inne działy gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#RyszardGwizdała">Ponieważ w rolnictwie występuje duża różnorodność pracy zarówno sezonowej, jak i w ciągu dnia, rolnik musi innymi maszynami pracować przy uprawie roli, nawożeniu, siewie, inne maszyny muszą być użyte w produkcji zwierzęcej. Ponadto w rolnictwie stosowane są drogie maszyny, które w założeniu pracują tylko 10 lub 14 dni w roku. Jeśli fakty te weźmiemy pod uwagę, uzmysłowimy sobie, w którym miejscu znajdujemy się dzisiaj w Polsce w zakresie technicznego uzbrojenia pracy w rolnictwie. Techniczne uzbrojenie pracy wiąże się z określonymi kosztami, które w warunkach polskich są wyższe od kosztów pracy żywej, jak również od żywej siły pociągowej. Pomimo wysokiego wzrostu kosztów pracy żywej koszty pracy uprzedmiotowionej są ciągle wyższe i znacznie wyprzedzają koszty pracy żywej. Posiada to olbrzymie znaczenie dla kształtowania wielkości kosztów produkcji rolniczej w PGR dzisiaj, a w rolnictwie indywidualnym czynnik ten będzie narastał w miarę technicznego dozbrajania.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#RyszardGwizdała">Bieżąca instrumentacja ekonomiczna w naszym rolnictwie niestety nie uwzględnia w istotny sposób wyższego uprzedmiotowienia pracy w PGR. Fakt ten posiada istotne znaczenie dla dalszej intensyfikacji produkcji w PGR.</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#RyszardGwizdała">Kierunki produkcji angażujące dużo pracy uprzedmiotowionej stają się nieopłacalne i będą w konsekwencji ekstensyfikowane. Sądzę, że takie tendencje byłyby w sprzeczności z podstawowymi kierunkami działań w gospodarce żywnościowej, jakie zostały przyjęte w projekcie dyskutowanego dzisiaj planu 3-letniego. Oznaczałoby to w pierwszej kolejności obniżenie produktywności użytków rolnych. W trosce o pełną realizację zadań określonych w planie 3-letnim dla rolnictwa konieczne jest takie doskonalenie środków ekonomicznego oddziaływania na rolnictwo, ażeby stymulowały one wzrost społecznie potrzebnej produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#RyszardGwizdała">Obywatele Posłowie! Wysoki Sejmie! Państwowy sektor rolnictwa ma również i inne problemy, które bezpośrednio albo pośrednio ograniczają jego rozwój. Dzisiaj Chciałbym zasygnalizować jeszcze krótko cztery problem które posiadają obecnie i będą miały w przyszłości duże znaczenie dla rozwoju produkcji w PGR Oto one:</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#RyszardGwizdała">Po pierwsze — jednym z powodów stosunkowo niskiej efektywności ekonomicznej naszego rolnictwa, w tym także PGR, był — jak się wydaje — i jest brak stabilnej polityki ekonomicznej w stosunku do rolnictwa. Dlatego też nieodzownym warunkiem wprowadzania reformy gospodarczej w rolnictwie jest ustalenie i podanie do wiadomości rolników głównych założeń polityki ekonomicznej na okres przynajmniej pięciu lat. W ramach tej polityki należy uwzględnić szczególnie mocno poziom i prawidłowość wzajemnych relacji cen w obrębie rolnictwa oraz cen rolniczych do cen środków produkcja pochodzenia przemysłowego.</u>
<u xml:id="u-29.18" who="#RyszardGwizdała">Po drugie — w nawiązaniu do ustawy o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych należałoby opracować nowy system ekonomiczno-finansowy dla PGR. Obowiązujący aktualnie system ekonomiczno-finansowy, określony rozporządzeniem Rady Ministrów z 28 czerwca 1982 r., w zbyt małym stopniu uwzględnia specyfikę organizacji produkcji rolnej. Do podstawowych cech wyróżniających proces produkcji w rolnictwie należą m.in.: długi cykl produkcyjny oraz olbrzymi wpływ warunków glebowych i atmosferycznych na produkcję. System ekonomiczno-finansowy musi te cechy uwzględniać. W przeciwnym wypadku może doprowadzić do załamania ekonomiki przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-29.19" who="#RyszardGwizdała">Postulowany, nowy system ekonomiczno- -finansowy powinien uruchomić mechanizm wyrównujący koszty produkcji w poszczególnych rejonach przyrodniczo-ekonomicznych Polski, co ma znaczenie dla wykorzystania rezerw w rejonie północno-wschodnim. Aktualnie wyższych kosztów produkcji o 20–30% w rejonie północno-wschodnim w stosunku do rejonu południowo-zachodniego nie rekompensują jednolite ceny urzędowe. W związku z tym nie wszystkie przedsiębiorstwa mogą uzyskać rentowność. Niektóre przedsiębiorstwa są z góry skazane na nierentowność, w konsekwencji nie mają pełnych możliwości samofinansowania i dalszego rozwoju.</u>
<u xml:id="u-29.20" who="#RyszardGwizdała">Po trzecie — w środowisku PGR panuje przekonanie, że powinny one uzyskać określone korzyści finansowe z tytułu dostawy dużych partii surowców rolniczych bezpośrednio do przemysłu. Postulat ten jest zasadny, ponieważ przemysł nie ponosi kosztów związanych z organizacją skupu. Podobnie wygląda sytuacja przy zakupie hurtowym dużych ilości środków produkcji. Problemy te są podnoszone przez uspołecznione rolnictwo od dość dawna, jednak bez większego skutku. W związku z tym potrzebna jest w tym względzie jednoznaczna decyzja Rządu.</u>
<u xml:id="u-29.21" who="#RyszardGwizdała">Po czwarte — wśród moich wyborców w państwowych gospodarstwach rolnych prezentowany jest pogląd, że istnieje potrzeba uchwalenia przez Wysoki Sejm ustawy o państwowym przedsiębiorstwie gospodarki rolnej. Sejm w bieżącej kadencji uregulował status rolnictwa spółdzielczego w ustawie Prawo spółdzielcze oraz status rolnictwa indywidualnego m.in. poprzez nowelizację ustawy Kodeks cywilny i Kodeks postępowania cywilnego. Natomiast rolnictwo państwowe traktowane jest na równi z przedsiębiorstwami przemysłowymi w myśli ustawy o przedsiębiorstwie państwowym. Ustawa ta nie uwzględnia specyfiki rolnictwa i w związku z tym status przedsiębiorstwa rolnego jest niejednoznaczny tak w stosunku do rolnictwa indywidualnego, jak i spółdzielczego. W świetle powyższego postulat o uchwalenie ustawy o państwowym przedsiębiorstwie gospodarki rolnej wydaje się zasadny i dlatego też wnoszę o jego rozpatrzenie.</u>
<u xml:id="u-29.22" who="#RyszardGwizdała">Przedstawiając w dzisiejszej debacie niektóre problemy państwowego rolnictwa wychodziłem z założenia, że plan 3-letni określa strategię rozwoju gospodarczego kraju, natomiast taktyka tego rozwoju uwzględniana będzie przez Rząd w planach rocznych lub wręcz w bieżącej działalności Rządu. Załogi PGR nie chcą żadnych przywilejów, chcą natomiast, ażeby ich trud i wysiłek był doceniony. Dlatego też obiektywne uwarunkowania produkcji w PGR powinny znaleźć takie rozwiązania, które stymulowałyby dalszy rozwój produkcji i nie stawiały w dwuznacznej roli gospodarności załóg PGR. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-29.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#ZbigniewGertych">Głos ma poseł Tadeusz Orlof.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszOrlof">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Polityczne i gospodarcze dzieje każdego organizmu państwowego kształtują się w znacznym stopniu pod wpływem jego naturalnego geograficznego położenia i tak należy oceniać związki łączące na przestrzeni dziesięciu wieków państwo i naród polski z Morzem Bałtyckim, a przez to z systemem międzynarodowego handlu i światową gospodarką morską.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#TadeuszOrlof">Dziś, w 38 lat po zakończeniu II wojny światowej, w 38 lat od wyzwolenia spod jarzma hitlerowskiego ponad 500-kilometrowego pasa morskiego przez Armię Radziecką i Ludowe Wojsko Polskie, po historycznych zaślubinach ojczyzny z Bałtykiem, burzliwy rozwój gospodarczy Polski Ludowej powiązał Wybrzeże z ośrodkami produkcyjnymi całego kraju. Te lata gospodarki Ludowej Polski na wybrzeżu Bałtyku były okresem mozolnego pięcia się wzwyż, twardej walki i pracy nad odbudową, a następnie rozbudową gospodarki morskiej. Szczecińscy, gdańscy i gdyńscy dokerzy, stoczniowcy, marynarze, rybacy, robotnicy przybywający z całej Polski na Ziemie Zachodnie nie tylko zaleczyli okrutne rany wojenne, ale uczynili olbrzymi krok naprzód w rozwoju i zagospodarowaniu polskiego Wybrzeża. Ziemia żywi, a morze bogaci — oto zawołanie, jakie realizuje się na zachodnich i północnych rubieżach Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#TadeuszOrlof">W 1981 roku gospodarska morska zatrudniała tylko 1,3% pracowników gospodarki uspołecznionej, ale jej udział w tworzeniu narodowego dochodu wyniósł 2,5%, udział w sprzedaży produkcji i usług — 4,3%, natomiast w wartości eksportu ogółem — 9,5%. Dzięki przewozom ładunków polskiego handlu zagranicznego statkami floty własnej oszczędności w wydatkach dewizowych na frachty w latach osiemdziesiątych wynosiły 550 mln dolarów rocznie, co odpowiadało wartości eksportu węgla do krajów kapitalistycznych w 1981 roku. Eksport usług przewozowych własną flotą wyniósł w tym czasie około 500 mln dolarów.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#TadeuszOrlof">Jednakże w końcu lat siedemdziesiątych, jak wykazują protokóły posiedzeń Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi, w imieniu której przemawiam, ujawniły się poważne dysproporcje w rozwoju poszczególnych branż gospodarki morskiej. Wyrażały się one w braku nowoczesnego, głównie liniowego tonażu dostosowanego do potrzeb handlu zagranicznego, w mało wydajnym, przestarzałym potencjale przeładunkowo-składowym portów morskich, niewystarczającym potencjale remontowym stoczni, w niewłaściwych proporcjach produkcji statków na eksport i dla kraju oraz w niewystarczającym zapleczu transportowym, chłodniczym i przetwórczym rybołówstwa, utrudniającym dotarcie ze świeżą rybą w głąb kraju, a przez to maksymalne wykorzystanie dużych przecież połowów.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#TadeuszOrlof">W październiku 1982 roku X Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a w ślad za nim Rada Ministrów podjęły uchwałę w sprawie polityki morskiej państwa stwierdzając, że polityka morska naszego kraju służyć powinna zagwarantowaniu interesów polskich na arenie międzynarodowej w sferze wykorzystania zasobów wód oraz dna morskiego w międzynarodowym podziale pracy, a zwłaszcza w zacieśnianiu współpracy socjalistycznych krajów w ramach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#TadeuszOrlof">Wysoka Izbo! Koncepcja narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 w dziale gospodarki morskiej wraz z programem antyinflacyjnym i oszczędnościowym musi uwzględniać dziś te fakty polityczne i zjawiska gospodarcze na świecie, które warunkują jego rozwój: wolnokonkurencyjność w świecie kapitalistycznym, restrykcje gospodarcze wobec Polski, recesję w gospodarce światowej i głęboki kryzys w dziedzinie żeglugi. I dlatego drugim kierunkiem współpracy gospodarczej obok Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej powinny stać się kraje rozwijające się — zachodnia i północna Afryka, Ameryka Łacińska oraz południowa Azja. Trzeba, aby w tym kierunku bardziej intensywnie działały nasze służby dyplomatyczne i handlowe przedstawicielstwa zagraniczne.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#TadeuszOrlof">Podstawowa wielokierunkowa działalność gospodarki morskiej powinna w latach następnych przynieść efekty w sprawniejszej obsłudze transportu przez flotę i porty morskie, aktywizację usług w tranzycie, w przewozach między obcymi portami, w usługach maklerskich, handlowych i naukowo-technicznych, efektywniejsze wykorzystanie posiadanego potencjału połowowego, a także dostępu do łowisk oraz tworzenie rozwiązań systemowych, sprzyjających wzrostowi wydajności pracy i powiązaniu płacy z pracą.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#TadeuszOrlof">Założenia narodowego planu społeczno-gospodarczego na następne 3 lata mówią, że przewozy ładunków flotą morską mają wynieść w 1985 roku 33 mln ton, przeładunki portów morskich — 46 mln ton, a połowy ryb morskich — około 600 tys. ton. Wartość eksportu zaplanowano w wysokości ponad 60 mld zł, z czego na stocznie produkcyjne i remontowe przypada około 55 mld, a na rybołówstwo ponad 5 mld zł.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#TadeuszOrlof">Przeciętny jednak obywatel naszego kraju ocenia gospodarkę morską według ilości dostarczanej na rynek taniej świeżej ryby oraz jej przetworów. Z przeprowadzonych badań wynika, że w przedsiębiorstwach gospodarki rybnej główny wysiłek państwa powinien być skierowany na sukcesywne odtwarzanie potencjału połowowego floty dalekomorskiej, która jest przestarzała i energochłonna, warunkujące odłowy w granicach 400 tys. ton rocznie. Już więc dziś należy podjąć wiążące decyzje inwestycyjne, bo cykl budowy statków do połowów dalekomorskich trwa średnio 3 lata.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#TadeuszOrlof">Jeżeli więc w gospodarce żywnościowej, a do takiej zaliczamy rybołówstwo, chcemy podjąć decyzję o zwiększeniu w najbliższych latach spożycia ryb do 7 kg na mieszkańca i zaopatrywać organizm ludzki w łatwo przyswajalne białko o dużej zawartości aminokwasów i protein, to już dziś należy podejmować decyzje o dalszym rozwoju floty rybackiej dalekomorskiej, a ze względu na restrykcje — i oceanicznej, bo z Bałtyku, zgodnie z podpisaną konwencją odławiać możemy tylko 200 tys. ton rocznie, co maksymalnie realizujemy. Stale także powiększać trzeba flotę chłodniczą i rozbudowywać zaplecze lądowe i transportowe rybołówstwa morskiego.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#TadeuszOrlof">Szczególna rola przypada w narodowym planie społeczno-gospodarczym na najbliższe lata stoczniom remontowym, których działalność charakteryzuje się dobrą efektywnością. Powinny one, zdaniem Komisji, powiększać swe moce produkcyjne dla pełnego zabezpieczenia potrzeb floty krajowej, a także realizacji zadań eksportowych, głównie usług serwisowych związanych z eksportem statków handlowych i rybackich naszych stoczni produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#TadeuszOrlof">Wysoka Izbo! Sprawność działania floty i jej efektywność zależą od szybkiej obsługi w portach i wysokiego wskaźnika gotowości technicznej. Porty morskie, nasze okno na świat, utraciły walory nowoczesności. Przyczyną tego było ograniczenie inwestycji służących obsłudze statków drobnicowych. Dystans, jaki wytworzył się w stosunku do innych portów europejskich, musimy nadrobić niezależnie od trudności, z jakimi się borykamy. Budowana baza kontenerowa w Gdyni rozwiąże tylko część problemów.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#TadeuszOrlof">W ubiegłych latach jedyne źródło zasilania bilansu płatniczego państwa upatrywano w eksporcie towarowym z pominięciem sfery eksportu usług. Brak też było mechanizmów ekonomicznych, które dla aparatu naszego handlu zagranicznego tworzyłyby zachętę do zachowywania własnego transportu. Trzeba zdecydowanie popierać proeksportową specjalizację żeglugi morskiej i pozwolić jej na lepsze współdziałanie z handlem zagranicznym przy przewozie określonych ładunków bądź przy obsłudze określonych relacji geograficznych.</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#TadeuszOrlof">Wysoka Izbo! Ale problem morza mieści się nie tylko w kategoriach ekonomicznych, ale i w czynniku ludzkim — owych tysięcy pracowników morza, wykonujących swój ciężki zawód, a na statku nawet niebezpieczny zawód, narażonych na zagrożenie życia, na długotrwałe przebywanie w tym samym zespole osobowym, na rozłąkę z rodziną, na tożsamość miejsca pracy i wypoczynku, a przecież ludzie ci są ambasadorami Polski na co dzień, tam na morzach i oceanach świata.</u>
<u xml:id="u-31.14" who="#TadeuszOrlof">Wzrosnąć powinna także świadomość morska naszego społeczeństwa. Morska historia Polski jest powszechnie mało znana, a współczesne i przyszłe korzyści ekonomiczne gospodarowania na morzu przyjmowane ze sceptycyzmem, wiedza o morzu, o jego obronnych wartościach wysoce niezadowalająca. Kształtowanie świadomości morskiej społeczeństwa jest jednym z ważnych zadań wychowania obywatelskiego i tożsamości narodowej Polaków.</u>
<u xml:id="u-31.15" who="#TadeuszOrlof">Przez środki masowego przekazu, przez szkołę, masowe udostępnianie dzieł kultury i sztuki morskiej trzeba kształtować wśród młodzieży i w społeczeństwie poczucie emocjonalnego i zracjonalizowanego związku z morzem, rozszerzać społeczną wiedzę o urodzie i uprawie morza, propagować najlepsze wartości humanistyczne, jakie wynikają z obcowania z nim.</u>
<u xml:id="u-31.16" who="#TadeuszOrlof">I dlatego powtórzę za Stefanem Żeromskim: „Bądź pozdrowiona nadmorska ziemio nasza, którą czciliśmy miłością bezdenną, gdyś była pod otchłaniami wód niewoli. Bądź pozdrowiona teraz i o każdej porze dnia mową naszą tysiącletnią, bądź pozdrowiona w sercach najmłodszego pokolenia Polaków! Niech one mocno biją dla Ciebie”.</u>
<u xml:id="u-31.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#ZbigniewGertych">Obecnie zarządzam przerwę w obradach do godz. 14.30.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min. 05 do godz. 14 min. 40)</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#ZbigniewGertych">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#ZbigniewGertych">Kontynuujemy dyskusję nad sprawozdaniem Komisji o projekcie uchwały o narodowym planie społeczno-gospodarczym do 1985 roku oraz nad projektem uchwały w sprawie rządowego programu antyinflacyjnego i programu oszczędnościowego.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#ZbigniewGertych">Udzielam głosu posłowi Marii Sarnik.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MariaSarnik">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Dzisiejsze obrady Wysokiej Izby podsumowują niezmiernie trudną dyskusję, w wyniku której sformułowano zadania i obowiązki zawarte w narodowym planie społeczno gospodarczym na lata 1983–1985. Spoczywa na nas wielka odpowiedzialność, gdyż te trzy najbliższe lata — w sumie niewiele czasu — zadecydują o naszej przyszłości i dobrobycie, mogą stać się nowym doświadczeniem naszej gospodarności. Stąd też my wszyscy, którzy z pełną odpowiedzialnością podejmujemy trud odbudowy naszej gospodarki, troszczymy się o to, aby zawarte w planie zapisy zmierzały we właściwym kierunku, szukając odpowiedzi na pytanie, jak uzyskać lub jak w części odzyskać równowagę gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#MariaSarnik">W stosunku do przedstawionego NPSG reprezentanci różnych środowisk oraz grup społecznych mogą wymienić szereg życzeń, których potrzeba zaspokojenia jest oczywista, a jednak ich realizację, niestety, zmuszeni jesteśmy odłożyć na następne lata. Tak chyba można i tak trzeba postanowić, gdyż takie są realia, które jednocześnie nakładają obowiązek niedopuszczenia do pogłębienia strat.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#MariaSarnik">Wysoka Izbo! Należy dać odpowiedź na pytanie, czego nie możemy i czego nie wolno nam w naszym planie gospodarczym pominąć.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#MariaSarnik">Ze zrozumiałych względów jednym z problemów najbardziej nurtujących społeczeństwo jest sytuacja mieszkaniowa. Realizacja programu mieszkaniowego jest jednym z pierwszoplanowych zadań Rządu. Mówiąc o zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych, zasadniczą uwagę skupiamy na nowym budownictwie. Jest to założenie słuszne, jednak nie mniej ważnym zagadnieniem jest ochrona mieszkań znajdujących się w starej zabudowie miejskiej, pozostającej dotychczas na marginesie programu. Na ten problem chcę zwrócić uwagę obywateli posłów. Moim zdaniem jest to jedna z tych wartości, których nie wolno nam utracić, gdyż zagraża nam ubytek ponad miliona mieszkań. Gdyby to miało nastąpić, konsekwencje gospodarcze i społeczne mogą okazać się dramatyczne. Do tego należy jedynie dodać, że w ten sposób możemy bezpowrotnie utracić tożsamość przeważającej większości ośrodków miejskich, opartą na niestandardowej zabudowie, która w pokoleniach kształtowała poczucie przynależności narodowej, piękna i przywiązania do miejsca zamieszkania i do naszej ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#MariaSarnik">Wysoka Izbo! Obecnie w miastach mamy około 6,5 min mieszkań. Z tego około 2,5 min znajduje się w budynkach powstałych przed 1939 rokiem, a w tym około 370 tys. sprzed 1900 roku i około 900 tys. z lat 1900–1917 (są to dane na rok 1980). Utrzymywanie ich sprawności eksploatacyjnej wymaga cyklicznych prac remontowych i przedsięwzięć modernizacyjnych dla wyrównania standardu w stosunku do mieszkań nowo wznoszonych. Tymczasem z tych 2,5 mln mieszkań zaledwie 800 tys. odpowiada współczesnym wymaganiom. Milion mieszkań wymaga pilnej modernizacji, aby zapobiec losowi, jaki przypadł pozostałym 700 tys. mieszkań, w których dekapitalizacja przekroczyła barierę opłacalności remontowej. Nie mam pełnych danych co do ilości obiektów, w których stan techniczny jeszcze w 1945 roku był dobry, a które z powodu zaniedbania bądź też nieprzemyślanych różnych decyzji zostały rozebrane, niejednokrotnie przy pomocy spychacza — bez wykorzystania dobrego materiału. Wszyscy wiemy, że są to wielkości olbrzymie i nie minę się z prawdą, jeśli powiem, że doszliśmy do tego, iż obecnie co szósty plan budownictwa mieszkaniowego musi być przeznaczany na mieszkania zastępcze dla rodzin z budynków rozbieranych.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#MariaSarnik">Z konieczności spłycając zagadnienie spróbujmy zastanowić się, dlaczego tak się dzieje, kto jest zainteresowany w utrzymaniu lub w rozbiórce starej zabudowy i tak:</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#MariaSarnik">— gospodarze miast w większości przypadków są emocjonalnie zainteresowani dawną zabudową, ale w praktyce, rozliczani z efektów nowego budownictwa, traktują remonty drugoplanowo;</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#MariaSarnik">— administracje domów mieszkalnych, którym nie zagrażają restrykcje ani nie pomagają szczególne w tej mierze zachęty, obojętnie patrzą na przyśpieszone ubytki administrowanej powierzchni;</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#MariaSarnik">— właścicielom prywatnym — nowoczesnym tak zwanym kamienicznikom — iluzoryczny tytuł własności przynosi wyłącznie kłopoty; pozbawieni wielu praw, mają sporo obowiązków — stracili motywację, by dbać o swój dom;</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#MariaSarnik">— lokatorzy, nie mogący doczekać się remontu i modernizacji, nierzadko zainteresowani są doprowadzaniem budynku do bezpośredniego zagrożenia, upoważniającego do szybszego uzyskania mieszkania w nowym budownictwie;</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#MariaSarnik">— przedsiębiorstwa, przy braku tradycyjnych materiałów i prostego sprzętu, przy współczesnej technologii wolą wznosić nowe osiedla na nowych terenach niż remontować starą, ciasną i brudną zabudowę.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#MariaSarnik">Wspólnym zaś powodem jest brak rentowności. Dlaczego żadna ze stron nie ma motywacji, aby utrzymać stare kamieniczki w należytym stanie? Dlaczego swoistym paradoksem jest to, że oczywisty interes utrzymania majątku narodowego opiera się wyłącznie na racjach emocjonalnych, a nie gospodarczych. O to nas pytają wyborcy.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#MariaSarnik">Obywatele Posłowie! Straty, które ponieśliśmy już w wyniku dekapitalizacji dawnej zabudowy miejskiej, w dużym stopniu wynikają z braku wzajemnych uzależnień między:</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#MariaSarnik">— własnością obiektu i dyspozycją nim, a więc przydziałem lokali,</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#MariaSarnik">— użytkownikiem mieszkania a odpowiedzialnością za jego stan techniczny,</u>
<u xml:id="u-33.15" who="#MariaSarnik">— dysponowaniem środkami finansowymi a możliwościami wykonawczymi.</u>
<u xml:id="u-33.16" who="#MariaSarnik">W sposób drastyczny bilans grożących nam strat ilustruje proste zestawienie. W narodowym planie społeczno-gospodarczym na lata 1983–1985 planujemy wybudować 530 tys. do 590 tys. nowych mieszkań. W tym samym czasie do rozbiórki kwalifikuje się podobna ilość mieszkań. Jeśli nawet będzie się podpierać budynki skazane już na śmierć techniczną, to i tak w niedługim czasie może nam grozić budowanie budynków przeznaczonych wyłącznie na wymianę wyburzanych mieszkań.</u>
<u xml:id="u-33.17" who="#MariaSarnik">Z praktyki wynika, że przy dobrym gospodarczym eksploatowaniu budynku co 30 lat konieczny jest kapitalny remont, a więc już obecnie powinniśmy rozpocząć remonty w budownictwie okresu powojennego, z wielką ostrożnością decydując o zabudowie strychów i starych kamienic. Zważywszy istniejące zaniedbania powinniśmy natychmiast około 50% posiadanych mocy przerobowych budownictwa mieszkaniowego angażować do prac remontowych. W przygotowanych planach przewiduje się zaledwie 7%, a dotąd angażowało się poniżej 5%.</u>
<u xml:id="u-33.18" who="#MariaSarnik">W niektórych krajach europejskich przeznacza się znacznie więcej środków i mocy wykonawczych, a wynika to między innymi z pobudek racjonalnych, że utrzymanie istniejącej zabudowy z punktu widzenia dystrybucji energetyczno-paliwowej jest bardzo opłacalne. Przecież uzyskuje się wielkie oszczędności w produkcji energochłonnych materiałów i elementów budowlanych, w transporcie i w pracy ciężkiego sprzętu Czynniki te sprawiły, że np. w Anglii i we Francji i w innych krajach problem utrzymania i modernizacji starej zabudowy traktowany jest jako ważkie zagadnienie gospodarcze, któremu służy m.in. polityka podatkowo-kredytowa.</u>
<u xml:id="u-33.19" who="#MariaSarnik">Utrzymanie i zagospodarowanie dawnej zabudowy w naszych warunkach w dużym stopniu zależy od efektywności prac przedsiębiorstw i grup remontowych. Porównując stan dzisiejszy z sytuacją sprzed kilkunastu lat stwierdzamy, niestety, pogłębiający się proces zaniku efektywności. Jestem przekonana, że jedną z przyczyn są wadliwie ustawione zasady rozliczeń między inwestorem a wykonawcą i między przedsiębiorstwem a jego pracownikami. Nie wchodząc w szczegóły, nie mamy chyba wątpliwości, że reforma gospodarcza w stosunku do przedsiębiorstw (brygad i ekip remontowych) powinna wyznaczyć i wprowadzić w życie zasady motywacyjne dla wszystkich uczestników procesu remontów i eksploatacji budynków.</u>
<u xml:id="u-33.20" who="#MariaSarnik">Grupa posłów Komisji Kultury i Sztuki wizytowała wiele zespołów staromiejskich. Zaznajomiła się z osiągnięciami i problemami lich rewaloryzacji, wyniki zaś i spostrzeżenia będą z pewnością przedmiotem dyskusji na najbliższym posiedzeniu Komisji.</u>
<u xml:id="u-33.21" who="#MariaSarnik">Rewaloryzacja zabytkowych zespołów staromiejskich to nic innego, jak kapitalny remont prowadzony na obszarze żyjącego miasta w większym kompleksie zabudowy miejskiej, gdzie oprócz zwykłych budynków są i takie, których szczególne wartości kulturowe podniosły do rangi niezbywalnych zabytków. Odnowa zabytków, czyli ich rewaloryzacja, to także sprawa naszych głębokich narodowych uczuć. Ale samymi uczuciami nie da się uratować obiektu, w tym również obiektu zabytkowego. Nawet, gdy budynek zostanie odrestaurowany, od zaraz trzeba oń dbać ponosząc koszty drobnych napraw i remontów. Musi się to stać przyzwyczajeniem.</u>
<u xml:id="u-33.22" who="#MariaSarnik">Wysoka Izbo! Analizując przedstawiony narodowy plan społeczno-gospodarczy na lata 1983–1985 oraz program oszczędnościowy, z nieukrywaną nadzieją odnotowuję jeszcze nadto nieśmiałe, ale obiecujące zmiany w dziale budownictwa mieszkaniowego i polityki mieszkaniowej. Takie są realia. Jednocześnie jestem głęboko przekonana, że uda się wytworzyć przychylną atmosferę wokół remontów i modernizacji dawnej zabudowy, sprzyjającą zachowaniu i rozwojowi naszej kultury materialnej i duchowej. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-33.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Zbigniew Zieliński:</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#ZbigniewZieliński">Wysoka Izbo! Plan 3-letni na lata 1983–1985 już po raz trzeci jest przedmiotem obrad plenarnych Sejmu. Debata parlamentarna nad założeniami została pogłębiona w wyniku opublikowania projektu planu oraz programów antyinflacyjnego i oszczędnościowego po pierwszym ich czytaniu na forum Sejmu. Do przedłożonych dokumentów ustosunkowało się wiele środowisk i instytucji zgłaszając swoje uwagi, zastrzeżenia i propozycje. Można powiedzieć, że plon tej publicznej dyskusji jest nie tylko bogaty, ale i ogromnie cenny.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#ZbigniewZieliński">Problematyka planu i programów była w okresie ostatnich 3 miesięcy przedmiotem niełatwych prac Sejmu — jego Rady Społeczno- -Gospodarczej, komisji problemowych i zespołów międzykomisyjnych. Ta przymusowa edukacja ekonomiczna, jakiej zostali poddani w tym czasie przedstawiciele władzy wykonawczej, jak i władzy ustawodawczej, umożliwiła zrozumienie zakresu rzeczywistych uwarunkowań gospodarczych i konieczności znajdowania w istniejącym stanie rzeczy możliwych rozwiązań. Dla wielu uczestników tych dyskusji są to szczególnie ważne doświadczenia, które chciałoby się, ażeby służyły przyszłej praktyce gospodarczej i ulepszeniu naszego systemu planowania.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#ZbigniewZieliński">Projekt planu 3-letniego przedłożony dzisiaj do zatwierdzenia w porównaniu do projektu rządowego przedłożonego Sejmowi w styczniu bieżącego roku uwzględnia szereg modyfikacji wprowadzonych w wyniku dyskusji, o których wspomniałem. Podstawowe jednak wielkości i propozycje planu zostały zachowane. Fakt ten potwierdza znaczenie uwarunkowań, które w sposób istotny ograniczają pole manewru gospodarczego. Do nich dzisiaj w szczególności należy zaliczyć:</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#ZbigniewZieliński">— po pierwsze — sytuację Polski w układzie stosunków międzynarodowych,</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#ZbigniewZieliński">— po drugie — stopień identyfikacji społeczeństwa z władzą państwową w ocenie celów i zadań gospodarczych,</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#ZbigniewZieliński">— po trzecie — stan polskiej gospodarki u progu lat 1983–1985 objętych planem 3-letnim,</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#ZbigniewZieliński">— po czwarte — zobowiązania zagraniczne z tytułu wcześniej zaciągniętych kredytów, po piąte — obciążenie budżetu państwa rozszerzonym zakresem świadczeń socjalnych opartych o ustawy przyjęte przez Sejm w ostatnich 2 latach.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#ZbigniewZieliński">Biorąc pod uwagę te uwarunkowania, a ich znaczenia, przyczyn i charakteru nie ma potrzeby szerzej omawiać, są bowiem powszechnie znane — stajemy wobec konieczności i prezentowania społeczeństwu programu gospodarczego, który jest niewątpliwie poniżej jego aspiracji.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#ZbigniewZieliński">Plan gospodarczy na najbliższe lata wyrażony w szeregu wielkości szczegółowych, biorąc pod uwagę sytuację wyjściową, a także wspomniane odczucia społeczne, nie może być traktowany w sposób sztywny i uznany za zamknięty, zbyt wiele jest w nim ustaleń opartych na elementach sytuacji do końca nie rozpoznanej. Konsekwentnemu rozliczeniu natomiast powinny podlegać działania Rządu w zakresie realizacji podstawowych celów określonych w planie. Pozwoli to Rządowi prowadzić elastyczną politykę gospodarczą z uwzględnieniem trudnych dzisiaj do przewidzenia zmieniających się okoliczności i zdarzeń. Jednocześnie takie podejście do planu przyczyni się do uzyskania przez społeczeństwo większej pewności, że podstawowe cele, określające jego poziom życia na lata 1983–1985, uzyskają rzetelne zabezpieczenie. Może stać się to ważnym czynnikiem poprawy kondycji psychicznej społeczeństwa, pozbawionego na skutek kryzysu gospodarczego nadziei na polepszenie warunków egzystencji w interesującej je perspektywie czasowej. To zaś powoduje rozprzestrzenianie się postaw społecznych, już dzisiaj łatwych do zaobserwowania w pewnych kręgach, wywołujących zanik poczucia współodpowiedzialności za naród i państwo. Szkody z tego wynikające w sposób dotkliwy dadzą znać o sobie dopiero w dłuższym okresie czasu.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#ZbigniewZieliński">Podstawowe kwestie związane z planem 3-letnim, które powinny być przedmiotem oceny i ustosunkowania się, to:</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#ZbigniewZieliński">— wybór podstawowych celów, których realizacji ma służyć plan gospodarczy,</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#ZbigniewZieliński">— sposób wykorzystania zasobów gospodarczych,</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#ZbigniewZieliński">— warunki systemowe umożliwiające sterowanie gospodarką,</u>
<u xml:id="u-35.13" who="#ZbigniewZieliński">— perspektywa dalszego rozwoju gospodarczego po okresie objętym planem.</u>
<u xml:id="u-35.14" who="#ZbigniewZieliński">Chciałbym pokrótce ustosunkować się do tych spraw.</u>
<u xml:id="u-35.15" who="#ZbigniewZieliński">1. Podstawowe cele polityki społeczno-gospodarczej sformułowane w planie uwzględniają zaspokojenie najniezbędniejszych potrzeb narodu, akcentując wyżywienie, zwiększenie rozmiaru budownictwa mieszkaniowego, ochrony zdrowia i oświaty, poprawę zaopatrzenia ludności w niezbędne dla rodzinnego życia towary przemysłowe.</u>
<u xml:id="u-35.16" who="#ZbigniewZieliński">W projekcie uchwały sejmowej podkreśla się także potrzebę ochrony przed skutkami kryzysu grup ludności o najniższych dochodach, pozostających w najtrudniejszej sytuacji materialnej. Rada Społeczno-Gospodarcza przy Sejmie słusznie postulowała, żeby uwzględnić także jako jeden z podstawowych celów społeczno-gospodarczych ochronę środowiska naturalnego przed dalszą jego degradacją. Zagrożenie niektórych regionów kraju katastrofą ekologiczną wymaga już dzisiaj działań bardziej radykalnych. Nadanie wysokiej rangi tej sprawie przez odpowiednie ujęcie w planie sprzyjałoby tworzeniu korzystniejszych warunków realizacji zadań w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-35.17" who="#ZbigniewZieliński">2. Jesteśmy dzisiaj świadomi, że istotnej poprawy sytuacji gospodarczej nie da się osiągnąć bez zasadniczej zmiany w strukturze alokacji środków produkcji. Mimo to dotąd niewiele jest do odnotowania w tej dziedzinie. Plan również formułuje zadania restrukturalizacji produkcji zbyt ostrożnie. Potwierdzeniem tej opinii może być prawie niedostrzegalne zwiększenie udziału produkcji rynkowej w stosunku do produkcji na cele zaopatrzeniowe, porównując przyjęte wielkości dla roku 1985 z danymi za rok 1982. Plan zakłada zbyt niski przyrost produkcji przemysłów lekkiego i spożywczego, dostarczających podstawową masę towarów rynkowych. Zakłada się dla nich przyrosty w latach 1982–1985 rzędu 13,5% w przemyśle lekkim i 10,4% w przemyśle spożywczym.</u>
<u xml:id="u-35.18" who="#ZbigniewZieliński">Osiąganie przyrostów w sferze produkcji materialnej założonych w planie oparte jest na przyjęciu wysokiej dynamiki wzrostu wydajności pracy i oszczędności materiałowych. Tylko przez poprawę organizacji pracy, jak się wydaje, nie da się osiągnąć takiego wzrostu produkcji. Rozmiary inwestycji przedsiębiorstw określone w planie nie wskazują na możliwość przeprowadzenia znaczącej modernizacji techniki wytwarzania, a zakłady nie reprezentują w przeważającej większości istotnych rezerw w dziedzinie intensyfikacji procesów produkcyjnych. Zakłada się wzrost inwestycji przedsiębiorstw zaledwie o 5% w stosunku do nakładów z roku 1982, podczas gdy nakłady na inwestycje centralne mają wzrosnąć o 10%.</u>
<u xml:id="u-35.19" who="#ZbigniewZieliński">3. Lektura planu 3-letniego, a w szczególności programów antyinflacyjnego i oszczędnościowego, wywołuje pytanie dotyczące przydatności systemu reformy gospodarczej w realizacji zadań określonych tymi dokumentami. Niektóre proponowane w nich szczegółowe rozwiązania dają podstawę do obaw o przyszły los reformy gospodarczej w jej istotnych elementach. Zapowiedziana debata sejmowa, która ma być poświęcona ocenie przydatności reformy gospodarczej na tle dotychczasowych doświadczeń, zwalnia mnie dzisiaj od ustosunkowania się do tego nadzwyczaj ważnego problemu.</u>
<u xml:id="u-35.20" who="#ZbigniewZieliński">Plan 3-letni określa przyrost płac na lata 1983–1985, ale nie wskazuje na sposób jego podziału i całkowicie pomija związki przyczynowo-skutkowe między pracą a płacą. Tymczasem niedostateczna funkcja motywacyjna płac może okazać się podstawową przeszkodą w realizacji zadań planu, w szczególności w dziedzinie produkcji materialnej.</u>
<u xml:id="u-35.21" who="#ZbigniewZieliński">Program antyinflacyjny, który ma za zadanie przywrócenie równowagi gospodarczej, opiera się na trzech elementach:</u>
<u xml:id="u-35.22" who="#ZbigniewZieliński">— określaniu rozmiarów funduszu płac,</u>
<u xml:id="u-35.23" who="#ZbigniewZieliński">— ustalaniu zasad redystrybucji dochodów przez system podatkowy,</u>
<u xml:id="u-35.24" who="#ZbigniewZieliński">— kształtowaniu cen z uwzględnieniem sytuacji rynkowej.</u>
<u xml:id="u-35.25" who="#ZbigniewZieliński">Chociaż zahamowanie inflacji jest jednym z istotnych celów polityki państwa w dziedzinie gospodarczej, plan 3-letni nie pozostawia złudzeń, że nie uzyskamy w tej dziedzinie radykalnej poprawy. Trzeba się liczyć nadal z wysoką stopą inflacji, a wywoływać ją będzie przede wszystkim wzrastające zadłużenie zagraniczne. Sprawa wymaga kompleksowego zbadania, co mogłoby przyczynić się do znalezienia bardziej skutecznych środków przeciwdziałania zjawiskom inflacyjnym, wywołującym perturbacje gospodarcze i pogarszanie się położenia wielu grup społecznych.</u>
<u xml:id="u-35.26" who="#ZbigniewZieliński">Poseł Zieliński 4. Do „zaciskania pasa” można skłonić społeczeństwo, jeżeli będzie ono przekonane, że przyczyni się to do poprawy warunków życia w następnym, niezbyt odległym okresie czasu. Z planu 3-letniego powinna jasno wynikać perspektywa dla okresu przyszłej 5-latki. Jeżeli nie jest możliwa poprawa położenia społecznego, warunkowana znacznym wzrostem wolumenu produkcji i dochodu narodowego, to co najmniej konieczne jest uporządkowanie stanu gospodarki i mechanizmów nią rządzących. Reguły gry gospodarczej muszą być czytelne, jednoznaczne i stabilne w dłuższym okresie czasu. Każde gospodarstwo domowe, jeśli ma uczestniczyć w procesie racjonalnego gospodarowania, musi mieć z tego określone korzyści. Oszczędzanie musi się każdemu opłacać. Przekonać o tym społeczeństwo można tylko faktami, tworząc odpowiednie warunki ekonomiczne. Odblokowanie społecznej inicjatywy i przedsiębiorczości warunkowane jest wskazaniem interesującej perspektywy zarówno w skali ogólnospołecznej, jak też określającej sytuację poszczególnych osób.</u>
<u xml:id="u-35.27" who="#ZbigniewZieliński">Plan wieloletni z natury rzeczy nie rozstrzyga wszystkich elementów polityki gospodarczej na dany okres. W warunkach reformy gospodarczej jest to szczególnie trudne, gdyż ośrodki centralnego sterowania powinny tylko pośrednio oddziaływać na podmioty gospodarujące. Przedsiębiorstwa tylko w takiej mierze będą skłonne realizować zadania planu państwowego, w jakiej będzie to zgodne z ich własnym interesem. Stymulowanie realizacji zadań planu centralnego instrumentami ekonomicznymi nadal budzi wiele zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-35.28" who="#ZbigniewZieliński">Przed Rządem stoi do rozwiązania jeszcze szereg spraw o kluczowym znaczeniu dla realizacji planu gospodarczego. O niektórych z nich wspomniałem. Są to wszystko sprawy bardzo trudne, wymagające szczególnych kwalifikacji. Należy przyjąć, że Rząd będzie dążył do zabezpieczenia sobie kadr wysoko kwalifikowanych, zdolnych do rozwiązywania skomplikowanych spraw wynikających z obecnego stanu ciągle jeszcze chorej polskiej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-35.29" who="#ZbigniewZieliński">Wysoka Izbo! Koło Poselskie Polskiego Związku Katolicko-Społecznego, w imieniu którego zabieram głos, jest świadome, że w układzie uwarunkowań obiektywnych, wewnętrznych i zewnętrznych, dyskutowany dziś projekt planu 3-letniego jest z konieczności poniżej aspiracji społeczeństwa, poniżej jego uzasadnionych potrzeb i oczekiwań. Powtórzę jeszcze raz to, co powiedziałem przy pierwszym czytaniu projektu uchwały: „Plan 3-letni nie roztacza miraży łatwych sukcesów, nie formułuje atrakcyjnych celów. Wskazuje on tylko na możliwość utrzymania na określonym poziomie, i to nie najwyższym, warunków życia. Chodzi w gruncie rzeczy o zatrzymanie tendencji spadkowych, o powolne odwracanie kierunków, chociaż założone rezultaty gospodarcze tylko niewiele zmieniają sytuację na korzyść”. W dodatku osiągnięcie tych celów wymaga, żeby spełnione zostały określone warunki społeczno-polityczne, których stopień pewności ciągle budzi niepokój.</u>
<u xml:id="u-35.30" who="#ZbigniewZieliński">Formułując w toku prac nad planem wiele uwag krytycznych, nie widzimy możliwości, aby w warunkach, jakie są dane, mogły ulec istotnej zmianie jego główne założenia. W tym duchu będziemy głosować za uchwałą o narodowym planie społeczno-gospodarczym na lata 1983–1985. Jesteśmy przekonani, że przedłożone także w dzisiejszej debacie uwagi zostaną przez Rząd uwzględnione w trakcie realizacji planu, w szczególności przy opracowywaniu metod zapewniających skuteczne osiąganie jego celów. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-35.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Antoni Seta.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AntoniSeta">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Województwo katowickie, które reprezentuję, wytwarza 18% produkcji przemysłowej kraju. Jej dzienna wartość wynosi ponad 32 mld zł. Są to w 70% paliwa, surowce i materiały.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#AntoniSeta">98% krajowego wydobycia węgla, blisko połowa produkcji stali i wyrobów walcowanych, 100% cynku i ołowiu oraz wiele innych materiałów i gotowych wyrobów — to ponad 320 min ton masowych ładunków, które trzeba wywieźć z województwa, a więc milion ton każdego dnia.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#AntoniSeta">Przeciążenie systemu komunikacyjno-transportowego Śląska nie ma odpowiednika w Europie. Jego zdolność przewozowa osiągnęła próg możliwości pod koniec lat siedemdziesiątych. System transportowy spełniał jako tako swoje funkcje w latach 1980–1982 tylko dlatego, że spadło wydobycie węgla oraz produkcja przemysłowa i budowlana. Gdy natomiast w drugim półroczu ubiegłego roku górniczy urobek zwiększył się, to nie zdołano go w całości wywieźć. Zakładany na następne lata wzrost produkcji przemysłowej, zwłaszcza hutnictwa, napotyka więc barierę, jaką jest przestarzały system transportowy. Nie będzie to zresztą jedyna bariera nie tylko dla rozwoju, ale — o czym sygnalizowano już władzom centralnym — dalszego funkcjonowania województwa katowickiego. Krótko mówiąc, sieć drogowa i kolejowa województwa znajduje się obecnie na granicy pojemności komunikacyjnej.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#AntoniSeta">Szybko przybliża się moment „zakorkowania” Śląska.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#AntoniSeta">Drugą barierą nie tylko rozwoju, ale dalszego funkcjonowania województwa katowickiego, jest katastrofalne zagrożenie środowiska. Jego stan zagraża życiu ludzkiemu, zagraża również ogromnemu majątkowi narodowemu, który ulega szybszemu zużyciu. Na tym niewielkim obszarze przedostaje się do powietrza około 30% krajowej emisji pyłów i 40% emisji gazów. Oddycha się tam powietrzem skażonym dwutlenkiem siarki, związkami ołowiu, cynku i kadmu, benzopirenu i perylenu. W strefach mocno skażonych mieszka 70% ludności województwa, czyli 2,7 mln osób, w tym około 1 milion w strefie silnego oddziaływania substancji toksycznych. Około 83% lasów województwa jest uszkodzonych lub zamierających z powodu degradacji. 17% użytków rolnych już dziś powinno być wyłączonych z bilansu terenów produkujących żywność dla województwa. Na blisko 1/3 użytków rolnych można uprawiać tylko niektóre rośliny. Większość ogródków działkowych położona jest w strefie wykluczającej uprawę warzyw i owoców.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#AntoniSeta">Poseł Seta 2/3 wód rzek województwa nie nadaje się do jakiegokolwiek wykorzystania. Zaledwie 15% ścieków jest właściwie oczyszczonych. Stopień skażenia wód stanowi największe potencjalne niebezpieczeństwo i dla ludzi i dla sprawnego funkcjonowania zakładów produkcyjnych. Dodajmy do tego jeszcze skutki zanieczyszczenia wodami słonymi z kopalń. Codziennie trafia do rzek ładunek blisko 6000 ton soli, a prognozy przewidują, że ta ilość podwoi się w ciągu najbliższych lat. Buduje się bowiem nowe kopalnie, natomiast brak środków na przyspieszenie inwestycji wodnych.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#AntoniSeta">Intensywne wydobycie węgla powoduje postępującą dewastację powierzchni i skoncentrowanego na niej majątku narodowego. Aktualnie szkodliwymi wpływami górniczymi objętych jest 22 tysiące hektarów. Przewidywana rozbudowa górnictwa do roku 1990 wyłączy z użytkowania rolnego dalszych 13,5 tysiąca hektarów, zdewastuje dalszych 9000 hektarów lasów.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#AntoniSeta">W miastach zaległości w likwidacji szkód górniczych są ogromne. Wiążą się z koniecznością wyprowadzenia ludzi z 14 300 zagrożonych mieszkań. Skąd wziąć dla nich nowy dach nad głową? Należałoby na ten cel przeznaczyć wszystkie wybudowane w bieżącym roku mieszkania. Nietrudno przewidzieć, że w tej sytuacji nieprędko uda się zlikwidować zaległości. A tymczasem prognozy na bieżące 5-lecie przewidują utratę dalszych 12,5 tysiąca mieszkań.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#AntoniSeta">Sukcesy produkcyjne górnictwa, a także innych resortów przemysłowych, nie mogą być osiągane wskutek niewywiązywania się z podjętych zobowiązań w dziedzinie ochrony środowiska. Przewiduje się, że do roku 1990 około 85% terenów budowlanych na Śląsku odczuje posępne skutki eksploatacji górniczej, bo fedruje się przede wszystkim „na zwał”. Ta metoda zwiększa wydobycie, zmniejsza pozornie koszty, ale nie koszty społeczne, bo te stale rosną.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#AntoniSeta">W warunkach silnego skażenia środowiska narasta natężenie chorób nowotworowych — jest ono o 30% wyższe niż średnio w kraju, chorób układu krążenia o 15%, a częstotliwość występowania chorób układu oddechowego jest o 47% wyższa niż przeciętnie w kraju. Stale rośnie liczba rejestrowanych zachorowań na choroby zawodowe. Również pod względem wypadków i urazów Śląsk zajmuje smutne w swym wyrazie pierwsze miejsce w kraju. Według przeprowadzonych badań przez przemysłową służbę zdrowia w 151 zakładach pracy w latach 1977–1978 około 15% osób przechodzących na renty inwalidzkie nie osiągnęło 40 roku życia, a 27 do 29% nie przepracowało 10 lat. W górnictwie w roku 1980 aż 27,3% rent inwalidzkich otrzymali ludzie poniżej 40 roku życia.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#AntoniSeta">Jeszcze smutniejszy rozdział stanowi wpływ środowiska na stan zdrowia dzieci. Nie będę tego tematu rozwijał. Trzeba jednak wiedzieć, że dzieci zamieszkałe na terenie o wysokim skażeniu chorują 2–3-krotnie częściej na drogi oddechowe, a współczynnik umieralności niemowląt, choć w ostatnich latach w kraju zmniejszył się, na Śląsku wykazuje tendencje wzrostu.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#AntoniSeta">Nieszczęście wynika również ii stąd, że przemysł niewiele wysiłku wkłada w naprawę wyrządzonego zła. Świadczy o tym aktualny przykład walącego się 250-tysięcznego Bytomia. Zachodzi pytanie, co dalej.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#AntoniSeta">Projekt planu na lata 1983–1985, podobnie jak poprzednie plany, przewiduje dla województwa katowickiego nowe kopalnie, nowe kominy, dodatkowe ścieki.</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#AntoniSeta">Wysoka Izbo! Przyczyną tej sytuacji, jak wskazują na to raporty i oceny, był nierównomierny rozwój regionu w przeszłości, a zwłaszcza w latach siedemdziesiątych, kiedy to rozbudowę potencjału przemysłowego bezkrytycznie podporządkowano rosnącym potrzebom zaopatrzeniowym i eksportowym gospodarki. Ta krótkowzroczna polityka pogorszyła warunki życia ludności, spowodowała przekroczenie wszelkich progów ekologicznych i chłonności przestrzennej regionu oraz wyczerpania się zasobów i czynników ekstensywnego rozwoju produkcji materialnej. Powiększyły się dysproporcje między inwestowaniem produkcyjnym i jego skutkami a programem rozwoju infrastruktury technicznej i społecznej.</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#AntoniSeta">Masowy napływ ludności spoza regionu doprowadził do katastrofalnego przeciążenia infrastruktury społecznej i technicznej, do stale pogarszającej się sytuacji mieszkaniowej, by już nie mówić o kłopotach natury integracyjnej, 75% budowanych mieszkań przeznaczano dla pracowników zakładów produkcyjnych, głównie przybyszów. Dla oczekujących od lat członków spółdzielni pozostawało niecałe 5%, a liczba oczekujących na mieszkania przekroczyła już 200 tys. Okres wyczekiwania na mieszkanie w niektórych miastach przekracza 15 lat z tendencją do wydłużania się.</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#AntoniSeta">Wysoka Izbo! Dramatyczna sytuacja naszego regionu spotkała się ze zrozumieniem Rządu, co znalazło potwierdzenie w decyzjach Komitetu Gospodarczego Rady Ministrów oraz w uchwale nr 132 Rady Ministrów z czerwca ub. roku. Dokumenty te, uwzględniające realia naszej sytuacji, stwarzały możliwości funkcjonowania województwa oraz podstawy jego perspektywicznego rozwoju. Niestety, kluczowe dla województwa decyzje dotyczące komunikacja, zaopatrzenia w wodę, zahamowania spadku budownictwa mieszkaniowego nie zostały zawarte w przedłożonym projekcie narodowego planu. Odłożono je na dalsze lata. Znalazły się natomiast w tym projekcie plany budowy dalszych 6 kopalń, nowych ogromnych zakładów koksowniczych Huty Katowice i rozbudowa Zakładów Chemicznych „Azot” w Jaworznie. Oznacza to powrót do starych, fatalnych metod, których skutki ponosimy do dziś. Różnica między sytuacją dawną a obecną polega tylko na tym, że teraz już dalszego takiego nierównomiernego rozwoju jak ono takiego przyspieszenia produkcji za wszelką cenę, a niedoinwestowania infrastruktury, ludzie nie wytrzymają, opuszczając ten region w poszukiwaniu dogodniejszych warunków pracy i życia.</u>
<u xml:id="u-37.16" who="#AntoniSeta">Przyjęcie założeń narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 oznacza, że uchwała nr 132 Rady Ministrów podzieli los poprzednich tego rodzaju uchwał, jakie podejmowano w latach 1974–1977 — to znaczy pozostanie martwą literą prawa. Podczas gdy jej realizacja jest bez przesady racja bytu tego regionu. Zobowiązywała ona Komisję Planowania przy Radzie Ministrów do ujęcia w wykazie inwestycji centralnych „wodociągu grupowego Dzieckowice”, którym popłynąć ma woda ze Skawy na Śląsk. Pierwszy etap tej postulowanej od łat inwestycji miał być rozpoczęty w roku bieżącym, a ukończony w 1987. Projekt NPSG przesuwa termin zakończenia budowy na rok 1991. Jakie będą tego konsekwencje? Obecnie deficyt wody sięga 200 tys. m3 na dobę, wzrośnie w 1985 roku do ponad 400 tys. m3. Oznacza to, że na przełomie lat 1987–1988 zagospodarowane zostaną wszelkie rezerwy wodne województwa. Skoro w tym czasie nie popłynie pierwsza woda ze Skawy, oznacza to również, że od 1988 r. nie będzie można budować na Śląsku nowych mieszkań.</u>
<u xml:id="u-37.17" who="#AntoniSeta">Kolejny problem to elektrociepłownie i ciepłownie. Uchwała nr 132 i późniejsze uzgodnienia z władzami centralnymi ustalały zasad finansowania tych obiektów z centralnej dotacji budżetowej dla Ministerstwa Górnictwa i Energetyki. Według projektu planu finansowanie tych inwestycji obciąża wojewodę. Ogranicza to znowu program budownictwa mieszkaniowego w latach 1983–1985. A nawet przyjęcie zasady finansowania budowy źródeł ciepła przez budżet terenowy może oznaczać całkowite wstrzymanie budownictwa mieszkaniowego w najbliższych latach. Na czym więc polegają w sytuacji województwa katowickiego przewidywane w planie 3-letnim preferencje dla budownictwa mieszkaniowego? Na to pytanie nie znajduję odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-37.18" who="#AntoniSeta">Trzeci istotny problem, uzgodniony z władzami centralnymi, a nie znajdujący odzwierciedlenia w projekcie NPSG, to sprawa rozwiązania problemu komunikacji miejskiej Śląska.</u>
<u xml:id="u-37.19" who="#AntoniSeta">Przedstawiłem trudną sytuację w transporcie. Przewozy ładunków zawsze miały u nas i mają pierwszeństwo w stosunku do przewozów osobowych. W największej miejsko-przemysłowej aglomeracji kraju przewozi się obecnie ponad 3 mln osób dziennie często w warunkach urągających elementarnym wymogom cywilizacyjnym. Sieć komunikacji miejskiej stanowi tu 1/3 linii krajowych, a kursuje na niej zaledwie 13% taboru. Na 100 km linii przypada 17 autobusów, gdzie indziej 38, a na i autobus u nas 2 tys. osób, podczas gdy średnio w kraju 1300.</u>
<u xml:id="u-37.20" who="#AntoniSeta">Pasażerska sieć kolejowa Śląskiej DOKP od 1930 roku, czyli od pół wieku, poza częściową modernizacją nie uległa żadnym zmianom strukturalnym.</u>
<u xml:id="u-37.21" who="#AntoniSeta">Tutejsza sieć tramwajowa jest najdłuższa, ale i najpowolniejsza w kraju, bowiem ok. 50% tej sieci to linie jednotorowe, tylko w znikomej części biegnące po wydzielonych — od zatłoczonego ruchu ulicznego — torowiskach.</u>
<u xml:id="u-37.22" who="#AntoniSeta">W ubiegłym roku minęło 10 lat od powstania pierwszego projektu budowy szybkiej kolei miejskiej, zatwierdzonego uchwałami rządowymi z lat 1974–1977 jako Śląska Kolej Regionalna.</u>
<u xml:id="u-37.23" who="#AntoniSeta">Wspomniana już uchwała nr 132 z ubiegłego roku zatwierdziła termin rozpoczęcia w roku 1985 — w ramach inwestycji centralnych — budowy kolejowego ruchu regionalnego, określając jako termin zakończenia inwestycji rok 1995. Zatwierdzono też budowę w latach 1983–1990 „Drogowej Trasy Średnicowej GOP” z odcinkami szybkiego tramwaju. W rozpatrywanym dzisiaj projekcie planu odstąpiono od obu tych przedsięwzięć.</u>
<u xml:id="u-37.24" who="#AntoniSeta">Warszawa buduje metro. Poznań szybki tramwaj, a konkretnych perspektyw rozwiązania komunikacji w największej aglomeracji kraju, gdzie życie jest najbardziej uciążliwe, nadal brak. Rozumiem trudną sytuację gospodarczą kraju, ale wołam o zrozumienie dramatycznej sytuacji Śląska. Nie możemy pojąć, dlaczego mimo przedstawionej sytuacji w projekcie planu 3-letniego znalazła się budowa 6 dalszych kopalń na Śląsku. Nie można bez końca fetyszyzować węgla jako panaceum na wszelkie dolegliwości, lecz trzeba dążyć do zmiany struktury zaopatrzenia w paliwa oraz racjonalizacji ich zużycia. U nas wciąż panuje monokultura węgla, a zarazem karygodna rozrzutność w jego zużyciu. W planie na 1982 r. przyjmowano, że wzrost wydobycia węgla do poziomu 175 min ton pociągnie za sobą wzrost produkcji przemysłowej o około 5%. Śląsk zwiększył wydobycie węgla do 186 mln ton. Tymczasem przemysł krajowy zmniejszył produkcję o 2%.</u>
<u xml:id="u-37.25" who="#AntoniSeta">Wracając do planu inwestycji — nadal chcemy budować tam, gdzie nie ma ani wody, ani ludzi. Czy proponując nowe inwestycje, zastanowiono się, skąd wziąć załogę do nowych zakładów, jeśli już dziś deficyt rąk do pracy w województwie przekracza 40 tys. osób. Czy więc znowu migracja? Gdzie będą mieszkać przybysze? Kto wybuduje dla nich domy? Skąd weźmie się dla tych domów ciepło i wodę? Czym będą zajmować się w czasie wolnym od pracy? Którędy i czym wywiezie się nową produkcję?</u>
<u xml:id="u-37.26" who="#AntoniSeta">Wysoka Izbo! Kończąc to nieco dłuższe wystąpienie pozwolę sobie zgłosić następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-37.27" who="#AntoniSeta">Po pierwsze — utrzymanie przez Rząd w mocy uchwały nr 132 Rady Ministrów w sprawie stworzenia podstawowych warunków dla funkcjonowania i dalszego rozwoju województwa katowickiego, zwłaszcza w zakresie terminów rozpoczęcia ii zakończenia trzech inwestycji centralnych — wodociągu grupowego Dziećkowice, drogowej trasy średnicowej oraz kolejowego ruchu regionalnego. Wymaga to korekty przedłożonego Wysokiej Izbie narodowego planu społeczno-gospodarczego lub włączenia odsuniętych na dalszy termin inwestycji do rejestru tych, które wejdą w pierwszej kolejności do realizacji jako centralne, tak jak postąpiono w przypadku ważnych inwestycji produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-37.28" who="#AntoniSeta">Po drugie — utrzymanie dotychczasowych zasad finansowania budowy i źródeł energetyki cieplnej oraz osiedlowego uzbrojenia terenów pod budownictwo mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-37.29" who="#AntoniSeta">Po trzecie — przeprowadzenie przez Komisję Planowania przy Radzie Ministrów weryfikacji ustaleń lokalizacyjno-koordynacyjnych wydanych dla centralnych inwestycji przemysłowych, nie rozpoczętych lub będących w trakcie realizacji na obszarze województwa katowickiego z punktu widzenia warunków i możliwości tego regionu oraz ochrony środowiska.</u>
<u xml:id="u-37.30" who="#AntoniSeta">Moim zdaniem oraz zdaniem posłów województwa katowickiego realizacja tych trzech wniosków jest niezbędna dla funkcjonowania przemysłu śląskiego w naszej gospodarce narodowej. Równocześnie pozwoli to młodym pokoleniom robotników polskich na zadomowienie się w tym trudnym regionie. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-37.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Wacław Czyżewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WacławCzyżewski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Lasy jako zasoby naturalne ziemi służą od niepamiętnych czasów zaspokojeniu potrzeb społeczeństwa. Stały się w wyniku pracy człowieka nierozdzielnym elementem współczesnej cywilizacji i dlatego wymagają szczególnej troski Rządu i obywateli. Bez lasu nie może być na ziemi miejsca dla człowieka. Warunkują one klimat, gospodarkę wodną, dostarczają cennych surowców oraz korzystnie oddziaływają na zdrowie człowieka.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#WacławCzyżewski">W przeszłości lasy polskie celowo były dewastowane. W czasie okupacji hitlerowskiej wiele ucierpiały, jak również w czasie działań wojennych. W okresie powojennym wielkim wysiłkiem leśników zwiększono lesistość w Polsce o 7%. Wzrosła powierzchnia leśna, ale nie przybyło starszych drzewostanów. Rozwój przemysłu w kraju spowodował jednocześnie wzrost szkód w lasach. Las wprawdzie pochłania część szkodliwych pyłów i gazów przemysłowych, chroni powietrze, glebę, lecz równocześnie sam ulega zniszczeniu.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#WacławCzyżewski">Obywatele Posłowie! Na naszych oczach zamierają lasy w okolicach Puław, Polic i w Sudetach. Pod wpływem emisji pyłów przemysłowych ginie Puszcza Jodłowa. Do tego jeszcze w ostatnich latach nasilają się nie spotykane dotychczas gradacje szkodników ze świata owadziego. W 1982 roku zwalczanie tylko jednego gatunku brudnicy mniszki prowadzono na powierzchni ponad 2 mln ha. Do bezprecedensowej gradacji brudnicy mniszki dołączyły się jeszcze śniegołomy i huragany powodując w polskich lasach stan klęski żywiołowej.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#WacławCzyżewski">Zwalczanie klęski w lasach było i jest możliwe dzięki ogromnemu wysiłkowi i poświęceniu załóg leśnych. Pomocne też były decyzje Rządu w roku 1982 i 1983 zapewniające środki do zwalczania szkodnika. Aktualny, wymuszony sytuacją klęski w lasach, poziom pozyskania drewna jest wysoki. Założenia narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 w części dotyczącej zadań leśnictwa i przemysłu drzewnego z wielkim trudem łączą działania na rzecz likwidacji skutków klęski z równoczesnym zaspokojeniem potrzeb gospodarki narodowej na drewno i wyroby drewnopochodne. Pochodzący z porządkowania stanu sanitarnego lasu surowiec w układzie sortymentowym i gatunkowym nie odpowiada w pełni zróżnicowanym potrzebom odbiorców. Stąd też konieczne jest również pozyskanie sortymentów niezbędnych dla zaspokojenia ściśle określonych potrzeb, których pokrycie nie jest możliwe w ramach likwidacji posuszu.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#WacławCzyżewski">I tak w 1983 r., mimo ograniczenia pozyskania w drzewostanach zdrowych, konieczne jest pozyskanie około 3 mln m3 drewna liściastego, takiego jak buk, dąb, brzoza dla potrzeb przemysłu drzewnego i około 2 min m3 drewna kopalniakowego na potrzeby górnictwa. Podobny poziom pozyskania utrzyma się również w latach 1984–1985.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#WacławCzyżewski">Problemem jest pozostająca w lesie bardzo duża ilość drewna opałowego, mimo bardzo niskiej ceny na drobnicę i grubiznę opałową uzyskiwaną przez nabywcę i samowyrąb. Na przykład w woj. gorzowskim i szczecińskim jeden metr gałęzi kosztuje tylko 15 zł, a metr grubizny opałowej 60 zł. Nie wiadomo, dlaczego tak rzadko ludność korzysta z tej możliwości. Pamiętać jednak należy, że po likwidacji skutków klęski poziom dostaw drewna ulegnie poważnemu obniżeniu, szczególnie drewna grubego. Dlatego też leśnicy oczekują, że w programach oszczędnościowych opracowanych przez przedsiębiorstwa i resorty, a w szczególności budownictwo, górnictwo, komunikację — problematyce racjonalnego zużycia drewna i jego oszczędności nadana została odpowiednia ranga i konkretne zwymiarowane efekty.</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#WacławCzyżewski">Dokonany w Polsce Ludowej olbrzymi wysiłek w kierunku przywrócenia krajowi właściwej lesistości nie został jeszcze zakończony i trzeba nadal cierpliwości, zanim można będzie sięgać po jego owoce. Dorobek ten to około 3 miliony hektarów lasów młodszych niż Polska Ludowa, stanowiących 3/4 tego, co pozostało z okresów wcześniejszych. Mamy natomiast dwukrotnie prawie mniej drzewostanów, które dojrzały i będą dojrzewały do wyrębu przez następne 40 lat. Oznacza to, że będzie trzeba jeszcze dość długo bardzo oszczędnie, kompleksowo i rozsądnie gospodarować tym, co dają lasy, aby można było zapewnić społeczeństwu niezbędne ilości produktów wykonywanych -z drewna.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#WacławCzyżewski">Zakłada się, i tak być powinno, że jest to podstawowy kierunek programu oszczędnościowego w gospodarce leśno-drzewnej, tym bardziej że aktualny stan lasów wymaga tego w wymiarze szczególnym. Oprócz ogromu prac przy pozyskaniu i wywozie drewna prowadzone są równoległe prace w zakresie hodowli lasu.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#WacławCzyżewski">Szczególną uwagę pragnę zwrócić na problem zadrzewienia kraju. Każda gmina powinna mieć opracowany dokładny 3-letni plan zadrzewień i zagwarantowaną skuteczną realizację. Rzucamy hasło: Zamiast siatki, sztachet — piękne zielone żywopłoty. Troska o wygląd naszych lasów i zadrzewień to działalność na rzecz niezaśmiecania, niewzniecania pożarów. Las jest dostępny dla całego społeczeństwa, ale nauczmy się kulturalnie z niego korzystać. Wiele pozytywnego w tej dziedzinie zrobiło radio, prasa i telewizja. Mam nadzieję, że w dalszym ciągu środki masowego przekazu będą uczestniczyć w skutecznym działaniu na rzecz czystości naszych lasów. Musimy wszyscy zadbać o to, żeby obywatele wypoczywali w pięknych lasach, a nie na wysypiskach śmieci.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#WacławCzyżewski">Wysoki Sejmie! Przed przemysłem drzewno-papierniczym stoją bardzo duże zadania uzyskania w 1985 r. wzrostu produkcji sprzedanej o ponad 20%, to jest około 57 mld zł w porównaniu z rokiem 1982.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#WacławCzyżewski">Przyjęte tempo wzrostu produkcji sprzedanej jest wyższe od średniego tempa zakładanego na lata 1983–1985 dla całego przemysłu ogółem w kraju. Planowany rozmiar produkcji tarcicy iglastej oraz wzrost produkcji płyt pilśniowych, celulozy papierniczej umożliwiają w ujęciu ilościowym pokrycie w zasadzie w pełni potrzeb odbiorców krajowych i eksportu.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#WacławCzyżewski">Planowany wzrost produkcji mebli z drewna w 1985 r. o blisko 28% w stosunku do 1982 r. umożliwi złagodzenie odczuwalnego społecznego niedoboru mebli na szczeblu krajowym i poprawę wykorzystania posiadanego potencjału produkcyjnego. Wymaga to jednak zdecydowanej poprawy w zaopatrzeniu przemysłu meblarskiego w podstawowe surowce i materiały, w tym głównie wykończeniowe. Dotyczy to w szczególności wyrobów lakierniczych oraz tkanin obiciowych, których dostawy powinny przebiegać zgodnie z podjętą w tym zakresie we wrześniu ub. roku decyzją Komitetu Gospodarczego Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#WacławCzyżewski">Zakłada się również wzrost produkcji papieru i tektury w latach 1983–1985 o 12,5%, w tym papieru na cele wydawnicze o 27%. Takie ustawienie planu wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społecznym i stwarza realną bazę dla wzrostu ilości podręczników i książek o ok. 10% rocznie.</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#WacławCzyżewski">Uzyskanie założonych w narodowym planie społeczno-gospodarczym na lata 1983–1985 wielkości uzależnione będzie od skuteczności przeciwdziałania ubytkowi istniejących zdolności produkcyjnych w przemyśle celulozowo-papierniczym. Niezbędne jest więc przeprowadzenie koniecznej rekonstrukcji i modernizacji tego przemysłu. Finansowanie zadań określonych w programie przedsięwzięć modernizacyjno-odtworzeniowych w przemyśle celulozowo-papierniczym w latach 1983–1985 i po 1985 roku wymaga wsparcia kredytem bankowym. Zadania planu 3-letniego stojące przed leśnictwem i przemysłem drzewno-papierniczym są wysokie i trudne.</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#WacławCzyżewski">Jestem przekonany, że załogi nasze jak zawsze dołożą wszelkich starań i nie będą szczędziły wysiłku, aby postawione przed nimi zadania zostały w pełni wykonane.</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#WacławCzyżewski">Na zakończenie Chciałbym słowami poety powiedzieć: „Nad wszystko w dzikiej przyrodzie, co żyje i śpiewa, miłuję leśne drzewa”. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-39.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Dobromiła Kulińska.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#DobromiłaKulińska">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Debatujemy dzisiaj nad prognostycznym określeniem zadań gospodarczych stanowiących podstawę rozwoju polityki społeczno-gospodarczej kraju w latach 1983–1985. Rękojmią pomyślnej realizacji tych napiętych zadań stanowi rządowy program przeciwdziałania inflacji oraz program, oszczędnościowy. Zapoczątkowany przed rokiem proces reformowania gospodarki stwarza pewne perspektywy na stopniowe przełamywanie barier chaosu gospodarczego, jak również stanowi pierwszy krok na drodze prowadzącej do opanowania trudności gospodarczych, przejawiających się niezwykle trudną i skomplikowaną sytuację rynkową. Jednym z symptomów tej poprawy jest ustabilizowanie rynku żywnościowego. Jednak nadal za niezwykle trudną należy uznać sytuację na rynku wyrobów przemysłowych, który został całkowicie zdezorganizowany w wyniku głębokiego spadku produkcji w latach 1980–1981.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#DobromiłaKulińska">Przedstawiony Wysokiej Izbie do akceptacji plan jest planem napiętym. Realizacja jego będzie możliwa, o ile zastosowane zostaną do jego wykonania udoskonalone metody sterowania gospodarką oraz wykorzystane odpowiednie metody pobudzające zwłaszcza rozwój gospodarności i oszczędzania. Doskonalenia wymagają zwłaszcza mechanizmy ekonomiczne przeciwdziałające inflacji. Plan zakłada bowiem stosunkowo wysoki wzrost nominalnych wynagrodzeń za pracę, związanych z realizacją podjętych przez Rząd wcześniej zobowiązań w stosunku do różnych grup zawodowych. Spory procent przyrostu produkcji ma czerpać zaopatrzenie z oszczędności, co wymaga dokonania szeregu przemian strukturalnych i technologicznych w produkcji.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#DobromiłaKulińska">W sytuacji, w jakiej przyjdzie nam pracować w najbliższych 3 latach, należy ostrożnie patrzeć na możliwości uzyskania równowagi rynkowej, a tym samym trzeba liczyć się z możliwością występowania trudności w sterowaniu procesem inflacyjnym w celu jego stopniowego ograniczania. Zdajemy sobie sprawę z tego, że głębokiego kryzysu ekonomicznego nie da się szybko przezwyciężyć. Jedynie słuszną drogą jest zgodny rytm pracy wszystkich, ale to wszystkich bez wyjątku Polaków. Tymczasem na dzień dzisiejszy można zaobserwować, że część społeczeństwa zakasała rękawy i wzięła się do pracy, ale są jeszcze i tacy, którzy oczekują, że manna sama spadnie im z nieba.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#DobromiłaKulińska">Obywatele Posłowie! Podstawowym założeniem planu społeczno-gospodarczego na najbliższe lata zmierzającego do przeciwdziałania inflacji jest wzrost produkcji służący stopniowemu przywracaniu równowagi rynkowej. Z zapisu w planie wynika, że dostawy towarów rynkowych i usług powinny wzrosnąć o 24%, co wcale nie oznacza, że dynamika wzrostu produkcji będzie równomierna we wszystkich branżach przemysłowych oraz zabezpieczy potrzeby społeczne pod względem strukturalnym.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#DobromiłaKulińska">Pragnę w tym miejscu posłużyć się przykładami z zakresu przemysłu lekkiego, którego funkcja w zaopatrzeniu rynku jest bardzo ważna. Wielkość produkcji, którą zamierzamy osiągnąć w 1985 roku, nie zapewni jednak odtworzenia poziomu produkcji z 1980 r. w wielu podstawowych wyrobach, jak tkaniny bawełniane, wyroby dziewiarskie, pończosznicze, tkaniny wełniane. Korzystnie jedynie będzie przedstawiało się zaopatrzenie ludności w obuwie.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#DobromiłaKulińska">Wysoki Sejmie! Społeczeństwo oczekuje, że wraz z pojawieniem się większej ilości towarów na rynku porządkowany będzie system cenowy. Trudno bowiem pogodzić się z występującą obecnie żywiołowością ruchu cen, powodującą wysoki wzrost kosztów utrzymania. W programie przeciwdziałania inflacji Rząd nie przewiduje zamrożenia cen, ale zakłada, że w miarę wzrostu produkcji towarów rynkowych oraz usług koszty wytwarzania powinny maleć. Możliwe więc wydaje się uzyskanie systematycznego obniżania kosztów utrzymania. Jednak osiągnięcie tych zamiarów będzie można uzyskać tylko wówczas, gdy producenci skoncentrują uwagę na rzeczywistym obniżaniu kosztów wytwarzania. Przykłady jednak w tej dziedzinie w obecnej chwali nie są zadowalające. Nadal obserwuje się negatywne zjawiska przejawiające się w małej dbałości przedsiębiorstw o poprawę efektywności gospodarowania, czego przyczyn, moim zdaniem, należy upatrywać w zbyt słabym oddziaływaniu mechanizmów reformy gospodarczej. A przecież jednym z podstawowych warunków jej wdrażania powinno być przede wszystkim stworzenie podstaw prawidłowego rachunku ekonomicznego na szczeblu przedsiębiorstwa i ' w całej gospodarce narodowej poprzez:</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#DobromiłaKulińska">— powiązanie cen zbytu podstawowych surowców i materiałów z poziomem i relacjami tych cen na rynku światowym,</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#DobromiłaKulińska">— przywracanie stanu równowagi rynkowej zarówno w zakresie artykułów konsumpcyjnych, jak i zaopatrzeniowych,</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#DobromiłaKulińska">— stworzenie warunków do odejścia od systemu dotowania.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#DobromiłaKulińska">Już po kilku miesiącach wdrażania zasad reformy cen Prezes Rady Ministrów gen. armii Wojciech Jaruzelski w swoim wystąpieniu na posiedzeniu Sejmu w dniu 21 lipca 1982 r. wskazywał na niebezpieczeństwo nadużywania swobody w ustalaniu cen przez przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i sektor prywatny, powodujące powstawanie nieuzasadnionej drożyzny godzącej przede wszystkim w podstawowe interesy społeczeństwa. Po upływie roku trzeba z przykrością stwierdzić, że te wszystkie negatywne zjawiska nie zniknęły z naszego życia, wręcz przeciwnie, niektóre z nich nawet się rozrosły. Można zauważyć, że obowiązujące dotąd zasady ustalania cen regulowanych i umownych określone rozporządzeniem Ministra do Spraw Cen nie potrafiły skłonić producentów działających w warunkach nierównowagi rynkowej do poprawy gospodarności do obniżania kosztów wytwarzania. Wręcz przeciwnie, liczne przedsiębiorstwa wywindowały ceny na swoje wyroby, osiągając tym samym niejednokrotnie wyższe zyski od zakładanych. Przeprowadzone przez NIK kontrole funkcjonowania nowego systemu cen wskazują na nagminne popełnianie wielu nieprawidłowości w ustalaniu cen na wyroby wytwarzane przez przedsiębiorstwa państwowe i spółdzielcze, a osiąganie ponadplanowych efektów finansowych było możliwe często w wyniku zawyżania kalkulacji kosztów, stanowiących podstawę ustalania cen. Wypada w tym miejscu zauważyć, że przedsiębiorstwa handlowe również nie wykorzystywały ustawowych uprawnień do przeciwdziałania zawyżaniu cen, nie były one zainteresowane obniżką poziomu cen, bowiem wyższe ceny wyrobów zapewniały większe dochody w handlu wynikające z nie zmienianych od dawna procentowych stawek marż.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#DobromiłaKulińska">Z punktu widzenia społecznego za karygodne należy uznać nieprzestrzeganie, określonej w ustawie o cenach, zasady obniżania cen w przypadkach pogarszania jakości towarów w stosunku do norm przyjętych przy ustalaniu. Partykularny interes niektórych przedsiębiorstw skłaniał je do popełniania wielu wykroczeń przy ustalaniu cen, jak na przykład przyjmowanie do kalkulacji zawyżonych norm zużycia, najwyższej ceny surowców używanych do produkcji, podwyższania pracochłonności wyrobów, ustalania rezerw kalkulacyjnych na koszty nie przewidziane czy zawyżanie stawek zysku.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#DobromiłaKulińska">Obywatele Posłowie! Najwięcej uwag i zastrzeżeń obywateli budziły i budzą umowne ceny towarów. Samo określenie cena umowna nasuwa pytanie, kto z kim zawiera umowę odnośnie do ich wysokości, czy producent z nabywcą, czy handel z producentem. Według założeń reformy ceny te miały być swobodnie kształtowane w negocjacjach między producentami a nabywcami towarów, przy uwzględnieniu równoważenia popytu z podażą w oparciu o kalkulację cenową. Praktycznie z uwagi na deficyt większości towarów oraz zbieżność zainteresowań materialnych producentów i aparatu handlowego nie doprowadzono do przestrzegania założeń dotyczących negocjowania cen umownych między dostawcą a odbiorcą.</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#DobromiłaKulińska">Szeroko potraktowana dowolność w sposobie kalkulowania cen pozwoliła przedsiębiorstwom osiągać niezasłużone korzyści, niewspółmierne do rzeczywistych efektów produkcyjnych, a nawet z nadmiarem pokrywającym liczne przejawy niegospodarności. Uważam, że nadszedł już czas, aby położyć kres tym nieuczciwym praktykom, stosowanym przez kierownictwa jakże licznych przedsiębiorstw przemysłowych i spółdzielczych. Należy uznać za konieczne wzmożenie nadzoru społecznego nad działalnością przedsiębiorstw w celu ograniczania, wręcz uniemożliwiania realizowania partykularnych interesów zakładów kosztem interesów ogólnospołecznych. Za słuszne należy uznać wprowadzanie obowiązku publicznego ogłaszania wyników i stanu ekonomicznego przedsiębiorstw, co pozwoli na podawanie szerokiej opinii publicznej oceny wyników ich działalności. Z dużym zainteresowaniem publicznym spotkały się pierwsze publikacje na ten temat w prasie.</u>
<u xml:id="u-41.13" who="#DobromiłaKulińska">Obywatele Posłowie! W programie przeciwdziałania inflacji dopuszcza się zmiany prowadzące do wzrostu cen o około 35 do 40% w ciągu najbliższych 3 lat. Kierunki polityki w tej dziedzinie powinny zmierzać do:</u>
<u xml:id="u-41.14" who="#DobromiłaKulińska">— zapewnienia jak najdalej posuniętej stabilności cen artykułów żywnościowych,</u>
<u xml:id="u-41.15" who="#DobromiłaKulińska">— utrzymania na stosunkowo niskim poziomie cen artykułów przemysłowych o charakterze standardowym,</u>
<u xml:id="u-41.16" who="#DobromiłaKulińska">— dopuszczenia możliwości wzrostu cen na artykuły ponadstandardowe, tzw. luksusowe.</u>
<u xml:id="u-41.17" who="#DobromiłaKulińska">Warunkiem zrealizowania tak sprecyzowanej polityki musi być jednak wzrost produkcji i ograniczanie kosztów jej wytwarzania. Pamiętać jednak musimy, że reforma nie zmieni niczego, jeżeli o zmianach i kształcie jutra nie zadecydujemy sami wydajną pracą we wszystkich zakładach pracy naszego kraju. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-41.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Bronisław Owsianik.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#BronisławOwsianik">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Uczestniczymy dziś w debacie dla narodu i kraju nader ważnej. Jej wyniki, decyzje, które podejmujemy, będą miały istotne znaczenie społeczne zarówno w bliższym, jak i dalszym okresie czasu. Problem oszczędności, podniesiony do rangi programu rządowego, jest bowiem warunkiem nie tylko przezwyciężenia kryzysu. W dobie pogłębiającego się niedostatku energetyczno-surowcowego jest to jedna z podstawowych przesłanek, czynnik wręcz rozstrzygający o dalszym społeczno-gospodarczym rozwoju Polski. Tym bardziej przeto godny podkreślenia jest fakt, że program ten, łącznie z programem antyinflacyjnym, został skorelowany z narodowym planem społeczno-gospodarczym. Po raz pierwszy więc zamierzeniom i poczynaniom oszczędnościowym nadano charakter systemowy. Rokuje to uzasadnione nadzieje na pomyślne efekty.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#BronisławOwsianik">Reprezentując Komisję Obrony Narodowej pragnę z satysfakcją poinformować obywateli posłów, że w naszym wojsku takie właśnie uporządkowane, osadzone w konkretnych ramach merytoryczno-organizacyjnych działania racjonalizująco-oszczędnościowe prowadzone są już od wielu lat.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#BronisławOwsianik">Mówiąc w największym skrócie, istniejący w wojsku od 1976 roku system racjonalnego gospodarowania, wykorzystując inspiracje szeroko rozwiniętego ruchu wynalazczo-nowatorskiego, stanowi mechanizm skutecznego sterowania działalnością oszczędnościową w odniesieniu do wszystkich ogniw sił zbrojnych. Jego istotą jest umiejętne łączenie motywacji ideowo-wychowawczej i budżetowo-materialnej z działaniami naukowo-badawczymi. Sprzyja to wyzwalaniu wszelkich możliwych do spożytkowania w warunkach wojska rezerw.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#BronisławOwsianik">Racjonalne gospodarowanie w wojsku nie jest oczywiście żywiołem. Jego podstawą są odpowiednie programy, opracowywane corocznie na podstawowych szczeblach organizacyjnych wojska. Jako zasadę przyjęto, że projekty tych programów omawiane są na naradach partyjno-służbowych bądź na posiedzeniach organów kolegialnych. Po ich zatwierdzeniu mają one wciąż jednak charakter otwarty, są wzbogacane i uzupełniane stosownie do zaistniałych warunków, do nowych możliwości.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#BronisławOwsianik">I sprawa bardzo ważna. Otóż działalność racjonalizująco-oszczędnościowa poddawana jest wszechstronnej ocenie, a osiągane wyniki są skrupulatnie weryfikowane pod względem merytorycznym i ekonomicznym. Podlega ona także ocenie podczas inspekcji i kontroli jednostek wojskowych.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#BronisławOwsianik">Wzmiankowane programy w sposób szczegółowy określają zarówno zasadnicze kierunki działań racjonalizujących, jak i potencjalne źródła rezerw. Obejmują one wszystkie bez wyjątku dziedziny działalności i życia wojska.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#BronisławOwsianik">W centrum szczególnego zainteresowania każdego szczebla dowodzenia znajduje się wszakże problematyka oszczędnej eksploatacji kosztownej i drogocennej techniki wojskowej. Sprzyja temu szerokie stosowanie w procesie szkolenia wojsk różnego rodzaju urządzeń treningowych i symulatorów. Efektem tego działania jest nie tylko wydatne obniżenie kosztów szkolenia, ale także znaczne przedłużenie żywotności sprzętu. Zaangażowanie, obywatelskie postawy ludzi w żołnierskich mundurach, a zwłaszcza kadry zawodowej, sprawiają więc, że każda złotówka przeznaczona na obronność niejako dodatkowo procentuje, daje większy od zakładanego efekt.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#BronisławOwsianik">Wypracowane i przyjęte w wojsku rozwiązania zapewniają w rezultacie lepsze, bardziej racjonalne w porównaniu z powszechnie przyjętymi normami wykorzystanie surowców i materiałów, paliw i sprzętu, obiektów i terenów wojskowych. Wydaje się, iż doświadczenia wojska w tym zakresie zasługują na szersze wykorzystanie w gospodarce narodowej.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#BronisławOwsianik">Zgodnie z podstawową funkcją wojska warunkiem podejmowania omawianych tu przedsięwzięć jest to, iż nie mogą być one realizowane, mówiąc językiem gospodarczym, kosztem zasadniczej produkcji wojska czyli kosztem jego gotowości bojowej. I chcę obywateli posłów zapewnić, iż fakty takie nie mają miejsca. Przeciwnie, wizytacje Komisji Obrony Narodowej w jednostkach wojskowych upoważniają do stwierdzenia, że stosowane w wojsku zasady racjonalnego działania dobrze służą i oszczędnemu gospodarowaniu, i racjonalnemu wykorzystywaniu środków przeznaczonych na rzecz podnoszenia poziomu gotowości bojowej wojska. Sprzyjają także polepszaniu warunków socjalno-bytowych żołnierzy.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#BronisławOwsianik">Obecnie, wychodząc naprzeciw rządowym programom antyinflacyjnemu i oszczędnościowemu w wojsku, wykorzystując dotychczas funkcjonujący system, podjęto decyzje dotyczące dalszej intensyfikacji działań oszczędnościowych. Ich główne kierunki ustaliła Rada Wojskowa MON, a Minister Obrony Narodowej zobowiązał kompetentne organy wojskowe do pilnego ich przetworzenia na konkretne zadania dla podległych ogniw organizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#BronisławOwsianik">Tytułem ilustracji dotychczasowej działalności oszczędnościowej wojska wystarczy tu wspomnieć choćby o wpływie uzyskanych efektów na łagodzenie napięć w bilansie surowcowo-energetycznym państwa czy też na jakże newralgicznym rynku artykułów konsumpcyjnych.</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#BronisławOwsianik">Przykładowo — tylko w 1982 roku, w wyniku działań racjonalizujących, oszczędności na surowcach energetycznych i materiałach zamknęły się kwotą ponad 1,3 mld zł. I przykład drugi — w latach 1981–1982 gospodarka rolno-hodowlana wojska w połowie pokryła jego zapotrzebowanie na mięso wieprzowe i jego przetwory. W obecnych warunkach naszego kraju jest to wielkość mająca istotny wpływ na stan naszego rynku. Dodam, iż efekty te uzyskiwane są bez angażowania jakichkolwiek dodatkowych sił i środków. Jest to po prostu rezultat myślenia kategoriami państwa i dodatkowej — wcale przecież nielekkiej — pracy żołnierzy.</u>
<u xml:id="u-43.12" who="#BronisławOwsianik">Dotychczasowa praktyka potwierdza, że j funkcjonujący w wojsku system racjonalnego gospodarowania z powodzeniem zdaje egzamin. Dzięki niemu osiągnięto znaczące, wymierne efekty ekonomiczne. Stanowią one zarazem dodatkowe źródło zaspokajania potrzeb sił zbrojnych. W konsekwencji ma to pozytywny wpływ na doskonalenie obronności kraju i przyczynia się do łagodzenia trudności gospodarczych oraz napięć rynkowych.</u>
<u xml:id="u-43.13" who="#BronisławOwsianik">Racjonalne gospodarowanie w siłach zbrojnych, co zasługuje na szczególne zaakcentowanie, oparte jest na trwałym fundamencie rzetelnej wiedzy ekonomicznej. Jej systematycznemu zgłębianiu dobrze służy funkcjonujący w wojsku model powszechnej edukacji ekonomicznej. Oprócz funkcji poznawczych i aplikacyjnych przyczynia się to do kształtowania nawyku właściwie rozumianej gospodarności.</u>
<u xml:id="u-43.14" who="#BronisławOwsianik">W tym miejscu, obywatele posłowie, pragnę stwierdzić, że i w tym względzie nasze siły zbrojne zasłużyły na wyrazy uznania. Są one tym bardziej uzasadnione, że — jak pamiętamy — nieśmiało zapoczątkowany na początku lat siedemdziesiątych przez ówczesne władze państwowe program powszechnej edukacji ekonomicznej społeczeństwa praktycznie został szybko zaniechany. Tymczasem resort obrony narodowej realizował go ze zwykłą sobie konsekwencją i uzyskał na tym polu liczące się wyniki. Są one godne uwagi także i z tego względu, że w określonym stopniu odnosi się to również do żołnierzy służby zasadniczej, a więc do ludzi, którzy po opuszczeniu szeregów wojska przenoszą do naszego życia gospodarczego tak pożądane nawyki racjonalnego działania i oszczędnego gospodarowania. Podkreślam, iż są to nawyki, a nie tylko wiedza teoretyczna. Ich kształtowaniu dobrze służy zarówno praktyka życia wojskowego, jak też udział jednostek wojskowych w wielorakiej działalności na rzecz społeczeństwa i gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-43.15" who="#BronisławOwsianik">Ten ostatni fakt, owo operatywne i wysoce efektywne uczestnictwo wojska w rozwiązywaniu złożonych problemów społecznych, organizacyjnych, gospodarczych i naukowych w kraju, będące wyrazem trwałości jego związków z narodem, jest jednocześnie formą wzbogacania szeroko rozumianego dorobku narodu.</u>
<u xml:id="u-43.16" who="#BronisławOwsianik">W świetle przedstawionych tutaj faktów muszą budzić zdziwienie pojawiające się w różnych, często wrogich nam środowiskach, próby rozpowszechniania opinii o rzekomo nadmiernych nakładach na wojsko, na nasz system obronny. Rozmaici agitatorzy złej sprawy niedwuznacznie sugerują, jakoby owe wydatki stanowiły przyczynę sprawczą kryzysu, zaś ograniczenie tych wydatków pozwoliłoby w ich mniemaniu rozwiązać istniejące problemy natury gospodarczej. Twierdzenia te skwapliwie podchwytywane i rozdmuchiwane przez dywersyjne ośrodki zagraniczne urastają do nieprawdopodobnych wręcz legend. W konfrontacji z faktami nie wytrzymują one jednak próby.</u>
<u xml:id="u-43.17" who="#BronisławOwsianik">Tym, którzy w ślad za propagandą zachodnią podnoszą sprawę naszych nakładów na obronę, warto przypomnieć choćby taki fakt, że nawet ze źródeł pochodzących z londyńskiego Instytutu Badań Strategicznych wynika, że łącznie 6 państw Układu Warszawskiego, bez Związku Radzieckiego, w 1981 roku, w przeliczeniu na dolary, wydało na obronę mniej niż jedna tylko Republika Federalna Niemiec. O stopniu obciążenia społeczeństwa wydatkami na obronność świadczy także ich wielkość przypadająca na jednego mieszkańca. Według tegoż Instytutu w 1981 roku wyniosły one: Polska — 151 dolarów, RFN — 471 dolarów, Francja — 437 dolarów. Nawet w krajach neutralnych, takich jak Szwecja i Szwajcaria, stopień tego obciążenia jest 2–3-krotnie wyższy niż w Polsce. Fakty te, sądzę, mają jednoznaczną wymowę i nie wymagają dodatkowych komentarzy.</u>
<u xml:id="u-43.18" who="#BronisławOwsianik">Wysoki Sejmie! Z podstawowych zasad ustrojowych wynika, iż zapewnienie skutecznego systemu obronnego kraju i związane z tym określone koszty społeczne nie są wewnętrzną potrzebą socjalizmu. Jest to konieczność narzucona nam przez zewnętrzne otoczenie kapitalistyczne. Przy czym wydatki obronne u nas zawsze są dozowane i nigdy nie przekraczają niezbędnego minimum, są one wypadkową oceny stopnia zagrożenia zewnętrznego i możliwości ekonomicznych państwa. Zasada ta została utrzymana również w obecnym projekcie narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985.</u>
<u xml:id="u-43.19" who="#BronisławOwsianik">Na zakończenie godzi się stwierdzić, że jednym z atutów ustroju socjalistycznego jest jego zdolność do rozwiązywania zadań obronnych relatywnie niższym kosztem. Jest to efekt postępującej integracji w ramach koalicyjnego systemu obronnego państw — sygnatariuszy Układu Warszawskiego. Jest to także rezultat przymiotów naszej socjalistycznej armii, jej racjonalnego działania w każdej sytuacji, jej rzetelnej gospodarności we wszystkich dziedzinach. Głęboko obywatelskie postawy i ofiarność żołnierzy sprawiają, że każda złotówka przeznaczona na obronność jest zagospodarowana rozumnie i wysoce efektywnie.</u>
<u xml:id="u-43.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Mieczysław Lubiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#MieczysławLubiński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Ustosunkowując się do przedłożonych materiałów rządowych Chciałbym przede wszystkim zwrócić uwagę na podstawowe elementy decydujące o zwiększeniu efektywności gospodarowania w naszym kraju. Do elementów tych zaliczam:</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#MieczysławLubiński">— po pierwsze — system ekonomiczno-finansowy, działający w przedsiębiorstwach oraz zasady kształtowania cen i kosztów, po drugie — udział nauki i postępu techniczno-organizacyjnego w przywracaniu równowagi gospodarczej oraz w rozwoju kraju.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#MieczysławLubiński">Chciałbym wyrazić uznanie dla Rządu za przygotowanie programu przeciwdziałania inflacji oraz programu oszczędnościowego, które chociaż dyskusyjne w wielu rozwiązaniach jednak podejmują najważniejsze problemy.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#MieczysławLubiński">Istotnym mankamentem naszej gospodarki, jak wiadomo, jest jej nadmierna energo-i materiałochłonność i niska wydajność pracy. Chciałbym tu podkreślić, że ta tak dotkliwa sytuacja ma swoje głębokie przyczyny. Do ugruntowania niegospodarności w kraju przyczynił się w istotny sposób błędny model ekonomiczno-finansowy funkcjonujący przez kilkanaście lat, w którym to modelu fundusz płacowy przedsiębiorstwa zależał od przerobu, do którego wchodziły także wartość energii i materiałów, koszty transportu i tym podobne. W ten sposób interes przedsiębiorstwa był sprzeczny z interesem społecznym. Przedsiębiorstwa były zainteresowane maksymalnym zużywaniem energii i materiałów, bo dawało to większy przerób, a społeczeństwo było zainteresowane optymalnym wykorzystaniem środków materialnych dla pokrycia potrzeb społecznych. W tych warunkach nawoływania kierownictwa państwowego do oszczędności i zwiększania efektywności gospodarowania nie dawały oczywiście żadnego rezultatu. Uwzględniając tę ocenę przeszłości odpowiedzmy dzisiaj na pytanie, jak w drugim roku reformy gospodarczej, w świetle przedłożonych dokumentów rządowych, wygląda zgodność interesów przedsiębiorstwa i interesów społeczeństwa w realizacji zadań gospodarczych. Otóż według oceny środowisk inżynieryjno-technicznych, którą podzielam, odpowiedź nie jest pozytywna.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#MieczysławLubiński">Do elementów, które decydują o takiej odpowiedzi, należą:</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#MieczysławLubiński">— po pierwsze — brak właściwego systemu kształtowania cen — mówiła już o tym poseł Dobromiła Kulińska,</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#MieczysławLubiński">— po drugie — brak rzetelnego rachunku kosztów własnych produkcji wyrobów w przedsiębiorstwach,</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#MieczysławLubiński">— po trzecie — nieuzasadniony system obliczania podatku dochodowego, powodujący brak zainteresowania efektami pracy w przedsiębiorstwie,</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#MieczysławLubiński">— po czwarte — niewłaściwie działający system Państwowego Funduszu Aktywizacji Zawodowej, który w roku ubiegłym powodował obniżanie wydajności i utrzymanie nadmiernego zatrudnienia,</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#MieczysławLubiński">— po piąte — niespójny zespół mechanizmów nie sprzyjający efektywnemu gospodarowaniu w przedsiębiorstwie.</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#MieczysławLubiński">W tych warunkach producent nie jest zainteresowany oszczędzaniem, odpowiednio wysokie koszty materiałowe wkalkulowuje w cenę i dodaje dowolne, pokrywające także niegospodarność, koszty ogólne i w ten sposób, przy braku konkurencji, winduje ceny wyrobów. Mechanizmy te nie stwarzają skutecznych motywacji ekonomicznych wzrostu produkcji i rozwoju postępu technicznego w przedsiębiorstwie. System finansowy stymuluje w ten sposób zwiększanie zysku głównie przez wzrost cen, a nie przez obniżkę kosztów własnych. Świadectwem tego są wyniki oceny 2309 przedsiębiorstw, z których 81,5% uzyskało rentowność powyżej 25%, w tym 47% powyżej 50%, i to przy wykorzystaniu potencjału przemysłowego zaledwie na poziomie około 70% zdolności produkcyjnych. W ten sposób można stwierdzić, że inflacja jest także skutkiem określonej polityki gospodarczej, ekonomicznej i społecznej. Ogólnie można stwierdzić, że zbyt wiele uwagi poświęcamy dzieleniu tego, co posiadamy, a stanowczo za mało działaniom zwiększającym produkcję materialną i usługi.</u>
<u xml:id="u-45.11" who="#MieczysławLubiński">Skomplikowany i pracochłonny jest sposób obliczania efektów ekonomicznych. Zbyt wiele ulg w dokumentach ma charakter uznaniowy, a nie systemowy. Bardzo ważny problem to brak odpowiednio silnego wsparcia dla wdrażania osiągnięć naukowo-technicznych. Analizy przeprowadzone w przedsiębiorstwach, tak socjalistycznych, jak i kapitalistycznych, wykazują, że wyniki produkcyjne zależą przynajmniej w 45% od techniki, od kadry — konstruktorów, technologów, organizatorów produkcji. Nie można uzyskać istotnego zwiększenia efektywności gospodarki bez położenia nacisku na wdrożenie osiągnięć nauki i postępu techniczno-organizacyjnego. Problem ten jest szczególnie istotny w naszym kraju. Dla przykładu można podać dane o energochłonności naszego przemysłu. Wytworzony dochód o wartości 1 tysiąca dolarów okupiony jest w Polsce zużyciem 1 290 kg paliwa umownego, na Węgrzech — 1 096 kg, w Austrii — 634 kg, we Francji — 576 kg, w RFN — 614 kg. Na cele ogrzewcze i ciepłej wody zużywa się w Polsce 35–40% całej energii pierwotnej zużywanej w kraju, a wartość transakcyjna tej energii wynosi 4,5–5 mld dolarów rocznie. Istnieją możliwości prawie 2-krotnego zmniejszenia zużycia energii na te cele.</u>
<u xml:id="u-45.12" who="#MieczysławLubiński">O marnotrawstwie i racjonalizacji zużycia węgla mówił już poseł Seta. Średnio zużywa się w naszym kraju od 1,25 do 3-krotnie więcej energii w produkcji niż za granicą. Nie ma w tych warunkach innej drogi, niż racjonalizacja i oszczędność zużycia paliw i energii.</u>
<u xml:id="u-45.13" who="#MieczysławLubiński">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Oszczędności, których uzyskanie jest nakazem chwili, które warunkują wyjście kraju z kryzysu, nie uzyska się jednak ani drogą nakazów, ani tylko organizowaniem narad. Jedyny sposób to wdrożenie spójnego systemu ekonomiczno-finansowego i techniczno-organizacyjnego, w którym interes każdego pracownika i przedsiębiorstwa będzie ściśle zbieżny ze społecznym interesem w oszczędnym wykorzystaniu energii, materiałów, robocizny. Ten system może być opracowany i wdrożony tylko przy pełnym wykorzystaniu osiągnięć nauki i postępu techniczno-organizacyjnego.</u>
<u xml:id="u-45.14" who="#MieczysławLubiński">Podstawowym działaniem w naszej reformie powinno być wprowadzenie zasady, że koszty, ceny i płace w przedsiębiorstwach powinny być ustalane na podstawie stale aktualizowanej bazy normatywnej zużycia materiałów, energii, sprzętu, nakładów robocizny i obiektywnie ustalanych kosztów ogólnych. Trzeba odejść od tzw. kosztów ramowych, uśrednionych wskaźników itp. elementów, które uniemożliwiają rzeczywistą ocenę kosztów produkcji i podejmowania działań dla podnoszenia wydajności pracy i obniżenia zużycia materiałów i energii. Przy stymulowaniu poziomu zarobków i zatrudnienia trzeba znacznie silniej uwzględniać oddziaływanie wypłat stanowiących udział pracowników w zyskach przedsiębiorstwa. W systemie premii wypłacanej w ciężar kosztów produkcji, szczególnie należy premiować za wzrost produkcji liczonej w jednostkach fizycznych oraz za wzrost wydajności pracy. W zagadnieniach tych przedsiębiorstwa powinny mieć dużą swobodę działania w ramach przyjętego systemu. Jednak tam, gdzie nie działa konkurencja, tak jest na ogół u nas, tam musi także ingerować państwo w interesie społeczeństwa, gospodarki i sytuacji ekonomicznej w kraju. Nie można pozwalać, aby przez samowolę cenową zostały zahamowane procesy prowadzące do zaspokajania potrzeb społecznych, postępu technicznego i organizacyjnego.</u>
<u xml:id="u-45.15" who="#MieczysławLubiński">Jako kierownik instytutu muszę stwierdzić, że przedsiębiorstwa ostatnio anulowały, w moim instytucie i w instytucie kolegów, większość zleceń na prace związane z obniżeniem zużycia energii i materiałów, tłumacząc, że nie są tym specjalnie zainteresowane, bo po prostu podnoszą ceny wyrobów. Świadczy to o istotnych mankamentach w mechanizmach reformy. Trzeba stworzyć system, który ukierunkuje działalność przedsiębiorstw na oszczędzanie energii, materiałów, robocizny, na aktywność produkcyjną i zwiększanie zysków przez zwiększenie liczby wyrobów i obniżanie kosztów produkcji, a nie podnoszenie cen. Nie ma innej drogi. Natomiast teoria o obniżaniu cen określonych wyrobów przez monopolistyczne przedsiębiorstwa bez stworzenia takiego systemu jest iluzją, jest po prostu niebezpieczną iluzją. System nacisku na obniżanie kosztów cen musi trwać aż do czasu, gdy na skutek wielu działań zostanie stworzony rynek odbiorcy. Dla różnych wyrobów będzie to miało miejsce w różnym czasie.</u>
<u xml:id="u-45.16" who="#MieczysławLubiński">Państwo może oddziaływać na obniżkę cen w różny sposób — od określenia cen maksymalnych poprzez instrumenty ekonomiczne odpowiednio stosowane.</u>
<u xml:id="u-45.17" who="#MieczysławLubiński">Istnieje obecnie, szczególnie w stowarzyszeniach naukowo-technicznych i zakładach pracy, dostateczna liczba analiz i ocen funkcjonowania mechanizmów reformy, aby usprawnić mechanizmy wadliwe. Uważam więc, że przyjmując dzisiaj dokumenty przedłożone przez Rząd powinniśmy mieć świadomość, że programy oszczędnościowy i antyinflacyjny powinny być dalej doskonalone i konsultowane. Uważam także za celowe taką nowelizację podstawowych ustaw reformy, aby znalazły się w nich dopracowane mechanizmy działań oszczędnościowych. Konkretne propozycje w tym zakresie przygotowały stowarzyszenia naukowo-techniczne zrzeszone w Naczelnej Organizacji Technicznej. Posłowie — członkowie NOT otrzymali już znaczną część tych materiałów.</u>
<u xml:id="u-45.18" who="#MieczysławLubiński">Zwracam się do Rządu z wnioskiem o rozpatrzenie tych propozycji i ustosunkowanie się do nich na posiedzeniu Sejmu poświęconym ocenie wdrażania reformy gospodarczej. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-45.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Edmund Osmańczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#EdmundOsmańczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Po raz drugi po wojnie mamy uchwalić plan 3-letni. Pierwszy raz — po ludobójczej wojnie — kiedy Polacy słaniali się od upływu krwi, wytoczonej z nas przez wroga. Teraz, po raz drugi, po zawieszeniu „wojny”, kiedy nasza gospodarka i finanse słaniają się na skutek karygodnego marnotrawstwa w niedawnej przeszłości, o czym tak przejmująco mówił przed chwilą poseł Seta.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#EdmundOsmańczyk">Tak jak po 1956 r., tak jak po 1970 r., tak również i po 1980 r. nie doczekaliśmy się obiecywanych wielokrotnie, udokumentowanych wyjaśnień, kto był winien tych kolejnych narodowych i państwowych klęsk. Powtarzające się natomiast nawoływania, żeby naród jeszcze raz zaufał i jeszcze raz dopomógł, czy — jak dzisiaj, żeby jeszcze raz się odrodził — były i znów mogą być daremne. Wszyscy już wiemy, że nie w tym rzecz. Trzeba sięgać do korzeni naszych cyklicznych słabości i klęsk.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#EdmundOsmańczyk">Przypomnijmy sobie rok 1946. Było nas wtedy zaledwie 24 miliony Polaków w kraju i ponad 8 mln za granicą. Byliśmy w sytuacji stokroć gorszej niż dzisiejsza, a mimo to potrafiliśmy się zdobyć na 3-letni zryw, jakiego już nigdy potem nie powtórzyliśmy. Ja niczego nie upiększam, bo to były naprawdę bardzo ciężkie, pionierskie lata nie tylko na Ziemiach Zachodnich i Północnych, ale i w Warszawie, i na każdym skrawku polskiej ziemi. Niemniej — wtedy szybko poszliśmy do przodu.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#EdmundOsmańczyk">Jedna z analiz Polskiej Akademii Nauk — zeszłoroczna — udokumentowała tezę, że kres naszemu żywiołowemu wysiłkowi w pierwszym planie 3-letnim położyła gigantomania planu 6-letniego — po prostu za duża na nasz mały kraj. Za tym poszła, według tejże analizy, „patologia pracy”, od której po dziś dzień nie możemy się wyswobodzić. Szybko zniknęła polska ambitna praca — tak typowa dla Zachodniej i Północnej Polski, no i drobna wytwórczość, drobne usługi, drobne oszczędności i troska o tradycyjnie polskie niemarnotrawienie ani okruszyny chleba.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#EdmundOsmańczyk">Przeciw ambitnej, upartej pracy zastosowane zostało pryncypialne duszenie podatkami każdego, kto indywidualnie krzątał się wokół swego gospodarstwa ozy warsztatu pracy. Szybko upowszechniła się absolutna bezkarność wielkiego pijaństwa i wielkiego prostactwa, bo w myśl źle pojmowanej sprawiedliwości społecznej, mającej być przecież symbolem nowego ustroju socjalistycznego, zabełkotano: „czy się stoi, czy się leży dwa tysiące się należy”. Każdemu. Czy pracuje dobrze, czy źle. Wtedy zaczęła się ta wielka demoralizacja narodu odcinaniem go od jego tradycji, tożsamości, ambicji i myślenia politycznego, dialektycznego. Bo tylko takie liczy się w każdym narodzie. Martwe slogany z lewa, z prawa czy z centrum — to zamulanie umysłów. Niestety, zatkało to szybko cały nasz system oświaty i wychowania obywatelskiego, co będziemy musieli przedmuchiwać przez drugie co najmniej ćwierć wieku. Wszystko to spowodowało, że choć przez minione trzydzieści kilka lat zbudowaliśmy państwo demokracji ludowej, to jest ono gospodarczo, finansowo i politycznie słabsze niż większość powstałych w tym czasie europejskich krajów demokracji ludowej. To z kolei powoduje, że choć oczywiście jesteśmy dzisiaj w stokroć lepszej sytuacji wyjściowej niż przy pierwszym planie 3-letnim — ponad 36 mln Polaków w kraju i ponad 12 mln za granicą — start do drugiej 3-latki na miarę dzisiejszych naszych możliwości i potrzeb jest obiektywnie patrząc bardzo dla nas niekorzystny.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#EdmundOsmańczyk">Na zewnątrz ogranicza nasze ekonomiczne rozwiązania zaostrzanie się stosunków Wschód-Zachód, bardzo złe dla Polski i całej Europy. Wewnątrz działają dalej negatywne obciążenia minionych okresów, ciągle nie rozliczone. Zbyt wielu obywateli Rzeczypospolitej dalej nie odzyskuje wiary we własne siły, w sens wydajnej pracy oraz nadziei na realne wyjście z powtarzających się regularnie kryzysów gospodarczych i politycznych. W moim rozeznaniu najgroźniejszym obciążeniem minionych czasów pozostaje odstraszanie ludzi od ochoty do pracy i od wydajnej pracy.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#EdmundOsmańczyk">Wysoki Sejmie! Odstraszanie ludzi od ochoty do pracy i od wydajnej pracy następuje tam, gdzie wysiłkowi obywatela nie towarzyszy stabilizacja pieniądza. Dlaczego w innych krajach demokracji ludowej obywatele mogą sięgać częściej do portmonetek niż do portfeli? Dlaczego u nich każdy fenig, każdy halerz, każda kopiejka ma wartość, a u nas choć przed rokiem uchwaliliśmy Prawo bankowe, a w nim artykułem piątym zobowiązaliśmy nasze banki — przypominam: „do umacniania polskiego pieniądza i jego relacji do walut innych krajów” — dopuściliśmy w ostatnich 12 miesiącach do dalszego, bardzo poważnego spadku wartości złotego? Według wszystkich międzynarodowych ekspertyz, również ONZ, utrzymujemy w świecie zarówno kapitalistycznym, jak i socjalistycznym od lat rekord zubażania własnego pieniądza. Jednocześnie na nowo projektujemy nowe systemy podatkowe w istocie swej karzące za ochotę pracowania więcej, zarabiania więcej i zagospodarowywania się lepiej. Kto przepije, co zarobi, nie wie co to podatki, bo nikt w Polsce nie został ukarany za brak wydajności pracy. Formalnie pracuje — nie jest pasożytem. Nawet nieraz i premię dostanie.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#EdmundOsmańczyk">Niepokoi mnie w tej sytuacji zapowiedziany w programie prac ustawodawczych Rządu nowy zestaw zaleceń podatkowych, zarówno w stosunku do tych, którzy dorobili się w uczciwy sposób wydajną pracą kolorowego telewizora, czy ciężką pracą za granicą — nie z ich winy wysoko wartościowych w Polsce dewiz. Przecież tego typu przepisy podatkowe zahamują tylko jawny dopływ dewiz do kraju i spowodują dalsze spekulacje dolarowe, do czego okazję daje dzisiejsza rzeczywistość, w której większość transakcji, jak wiemy, i to nie tylko prywatnych odbywa się w dolarach.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#EdmundOsmańczyk">Obywatele Posłowie! W styczniowym numerze z tego roku „Nowych Dróg” Jerzy Wojtecki, wówczas jeszcze minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej w artykule pt. „Wyżywienie nadrzędną sprawą całej gospodarki” ostrzegał, że mitem jest opinia o nadmiernym bogaceniu się chłopów, właścicieli 2866 tys. gospodarstw, wśród których aż 60% nie przekracza 5 ha. „Przeciętny polski rolnik indywidualny — stwierdził autorytatywnie minister Wojtecki — nie ma żadnych szans stania się milionerem”. I dalej: „Stąd wynika daleko I idąca ostrożność i rozwaga w ocenie kształtowania się dochodów rolników i stosowania środków polityki fiskalnej. Łatwo byłoby przecież zyskać miliony, wprowadzając odpowiednie podatki i stracić jednocześnie miliardy i to w postaci produkcji. Pamiętajmy, że tego typu działania miały miejsce w przeszłości”.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#EdmundOsmańczyk">Aktualność tego ostrzeżenia pozostaje ważna również dziś, choć autor przestał być ministrem, co zresztą u wyjątkowo dużej części posłów nie znalazło, jak pamiętamy, poparcia.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#EdmundOsmańczyk">Wysoki Sejmie! Przedłożony nam projekt uchwały w sprawie planu 3-letniego na stronie 7 w pkt. 6 sugeruje, aby Sejm wypowiedział się generalnie za „udoskonaleniem podatków i opłat ludności, tak aby pełniej odpowiadały poczuciu sprawiedliwości społecznej”. Mylące jest tak bardzo nieprecyzyjne sformułowanie. Co to znaczy „poczucie sprawiedliwości społecznej”? Czy to znaczy, że wszyscy mamy być równi w biedzie czy w zamożności bez względu na indywidualną wydajność pracy? Sprawiedliwość społeczna jest zbyt wysokim w odczuciu naszego narodu pojęciem etycznym, aby miało ono oznaczać równanie ludzi pracy z nierobami. Nie jest to zatem jasna i roztropna dyrektywa podatkowa Sejmu, jakiej mają prawo oczekiwać od nas obywatele.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#EdmundOsmańczyk">Wnoszę zatem o zastąpienie nieprecyzyjnego pkt. 6 następującą formułą: „Sejm postuluje radykalną naprawę obecnego systemu podatkowego d opłat od ludności, zakładając, że będzie ona mobilizowała do wydajnej pracy zarówno 12 milionów Polaków zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej, jak i 4 miliony pracujących w indywidualnych gospodarstwach chłopskich, w rzemiośle oraz w usługach, a także środowiska twórcze”.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#EdmundOsmańczyk">Wysoki Sejmie! Cała dotychczasowa polityka podatkowa, stosowana wobec mniejszej części obywateli naszego kraju, dopracowujących się raczej skromnej w skali europejskiej zamożności w niczym nie hamuje przecież zubożania się gwałtownie większości naszego społeczeństwa. Rośnie bowiem u nas równocześnie inflacja, która w każdym ustroju zwiększa i poszerza warstwy biednych obywateli. Przez ostatnie 12 miesięcy w naszym kraju zwiększyła się ilość banknotów 5-tysięcznych, ale równocześnie wzrosła też bardzo poważnie liczba obywateli, którym nie starcza banknotów stuzłotowych na wykupienie przydziałów na kartki. Taka jest nasza rzeczywistość i należy brać ją pod uwagę przy uchwalaniu planu 3-letniego, bo w każdym ustroju biednienie mas pracujących ma swe konsekwencje społeczne.</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#EdmundOsmańczyk">Wysoki Sejmie! Nie chcę być Kasandrą, ale musimy zrobić wszystko, aby nie dopuścić do nowych społecznych protestów. Osobiście byłem i jestem pryncypialnym przeciwnikiem wszelkich nielegalnych działań i demonstracji nie tylko 1 Maja, ale każdego dnia przez następne wszystkie lata naprawy Rzeczypospolitej. W moim odczuciu, kto dziś zaostrza sytuację kraju — rządzący czy rządzony — wyrządza głęboką krzywdę narodowi i państwu. Jeśli chcemy normalnie żyć i pracować, musimy wyciszyć emocje, musimy znaleźć realistyczny wspólny język realistycznej ugody i porozumienia.</u>
<u xml:id="u-47.14" who="#EdmundOsmańczyk">Zastanawiam się głośno, czy ze względu na napiętą dalej sytuację wewnętrzną nie należy obok, powtarzam — nie zamiast, lecz obok Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego przewidzieć możliwość wykorzystania również proponowanej już tu kilkakrotnie najprostszej formuły dialogu pod patronatem Sejmu — przy wielkim okrągłym stole. Nie odrzucajmy — proszę — zbyt łatwo idei rozważania dalej takiej możliwości.</u>
<u xml:id="u-47.15" who="#EdmundOsmańczyk">Równocześnie, ze względu na pogarszającą się sytuację międzynarodową, co jest bardzo niekorzystne dla całej Europy i dla nas, czy nasz Sejm — znów myślę głośno — nie powinien zwrócić się do parlamentów państw helsińskich, aby obok wszystkich dotychczasowych narad zwołany został w najbliższym czasie do Helsinek parlamentarny okrągły stół, abyśmy posłowie wszystkich krajów helsińskich mogli wspólnie zastanowić się, jak można uratować Europę przed dalszym zaostrzaniem się sytuacji, zanim za 6 czy 8 miesięcy może być już za późno.</u>
<u xml:id="u-47.16" who="#EdmundOsmańczyk">Propozycje me przedkładam Wysokiemu Sejmowi pod rozwagę w przekonaniu, że jest naszym poselskim obowiązkiem ciągłe poszukiwanie wszelkich jeszcze możliwych rozwiązań, które rokują choćby najmniejsze nadzieje na wyjście z kryzysu wewnętrznego i międzynarodowego. Sejm nasz, obywatele posłowie, musi być najczulszym naszym narodowym i państwowym instrumentem pokoju wewnętrznego i zewnętrznego. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-47.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Roman Lipowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#RomanLipowicz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Integralną częścią uchwalanego dziś narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 jest program oszczędnościowy i rządowy program przeciwdziałania inflacji. Społeczeństwo województwa częstochowskiego, a sądzę że i całego kraju, na skutek działania środków masowego przekazu, organizacji politycznych i społecznych, posłów oraz aktywu gospodarczego wykazuje duże zainteresowanie założeniami tych programów. Z programami tymi wiąże się również nadzieja poprawy funkcjonowania gospodarki i zahamowanie niekontrolowanego spadku płacy realnej.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#RomanLipowicz">Idące w ślad za programami rządowymi opracowywanie planów wojewódzkich, miejskich, gminnych i zakładowych powinno mieć charakter otwarty dla wszelkiej ludzkiej inicjatywy zmierzającej do:</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#RomanLipowicz">— stałego wzrostu produkcji, szczególnie na bazie zaoszczędzonych materiałów,</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#RomanLipowicz">— poprawy gospodarowania poprzez usprawnienia organizacyjne i przedsięwzięcia gospodarcze,</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#RomanLipowicz">— oszczędzania materiałów, energii, paliw, etatów i środków na działalność w sferze przygotowania produkcji, jej ekspedycji, transportu itp.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#RomanLipowicz">Realizacja tych kierunków działań powinna być preferowana we wszystkich przedsiębiorstwach, które dążą do wzrostu produkcji rynkowej i eksportowej. Sugerowana preferencja dla intensyfikacji tej produkcji to główna, najprostsza i najszybsza droga przywracania równowagi ekonomicznej kraju.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#RomanLipowicz">Problem oszczędności znalazł się w sferze zainteresowania całego społeczeństwa nie po raz pierwszy. Obecnie nastał czas liczenia każdej wydawanej złotówki. Ekonomiczne myślenie trzeba zdecentralizować do podstawowego stanowiska pracy, łączyć też trzeba konieczną motywację ze wzrostem świadomości społecznej szczególnie w zakresie stosunku do pracy i stosunku do mienia zakładowego. Oprócz administracji gospodarczej wiodącą rolę mają w tym zakresie do spełnienia samorządy pracownicze. Kraj nasz wkracza w etap wychodzenia z kryzysu. W praktycznym działaniu każdy zatrudniony powinien udokumentować swój udział w tej wielkiej batalii.</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#RomanLipowicz">Wysoka Izbo! W każdym przedsięwzięciu, a szczególnie w dotyczącym bytu każdego Polaka, występuje określone ryzyko. Wśród ludzi pracy nie ma wahań w zakresie potrzeby lepszej, wydajniejszej pracy, ale występują obawy, czy przedłożone, słuszne i potrzebne propozycje przyniosą konkretne, wymierne i odczuwalne efekty dla ludzi pracy i całej gospodarki, a nie — jak niejednokrotnie — powiększą stosy makulatury. Dotyczą też one tak niezmiernie ważnej kwestii jak społecznie sprawiedliwego dzielenia materialnych efektów podjętego wysiłku, żeby z pomnażającego się, ale przecież ciągle skromnego i z dużym trudem wypracowanego dorobku nie korzystali nadmiernie ci, którzy na to nie zasługują. Niestety nadal zdarza się, że ludzie osiągają nieporównywalnie wysokie dochody w stosunku do nakładów swojej pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#RomanLipowicz">Dlatego wnoszę, aby Rząd przedstawił w możliwie szybkim terminie projekty przepisów prawnych, gwarantujących sprawiedliwe do posiadanego majątku i stopy życiowej poszczególnych obywateli czy grup społecznych rozłożenie skutków kryzysu oraz ograniczeń i wyrzeczeń poszczególnych rodzin.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#RomanLipowicz">Wysoki Sejmie! Niezwykle ważnym problemem społecznym jest budownictwo mieszkaniowe. Rosnąca z każdym rokiem rozpiętość między potrzebami mieszkaniowymi społeczeństwa, przede wszystkim w dużych aglomeracjach miejskich, a liczbą oddawanych mieszkań nie tylko budzi niezadowolenie, ale zmusza do poszukiwania bardziej efektywnych sposobów rozwiązywania tego problemu. W dzisiejszej debacie posłowie poruszali już te kwestie, pragnę jednak zwrócić uwagę obywateli posłów na niektóre problemy rozwoju budownictwa zakładowego — ważnej, a nie w pełni wykorzystanej formy zaspokajania mieszkaniowego głodu. Temat nie jest łatwy. W każdym średnim i większym zakładzie przemysłowym jest grupa ludzi zainteresowanych takim budownictwem, jak również znających się na budownictwie. Stworzenie odpowiednich preferencji dla tej formy budownictwa, np. za inicjatywę i konkretny nakład budowlany, pozostawienie pewnej części podatku dochodowego w dyspozycji przedsiębiorstwa co pozwoliłoby zapewnić materialne zainteresowanie załóg tym problemem. Przecież środki na te preferencje mogą być czerpane z uzyskanych oszczędności materiałów, energii, paliw i innych środków produkcji.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#RomanLipowicz">W wielu przedsiębiorstwach występują rezerwy we wszystkich składnikach kosztowych. Obserwuje się na przykład zjawisko, że mimo spadku produkcji w niektórych przedsiębiorstwach zwiększyło się zużycie energii. W naszym województwie w ciągu 1982 roku wzrosły zapasy materiałowe o ponad 23%, co wskazywałoby również na potencjalną możliwość wzrostu produkcji, jak też na możliwość podjęcia inicjatywy budownictwa zakładowego.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#RomanLipowicz">Powyższe stwierdzenia wskazują, że występują materialne warunki do:</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#RomanLipowicz">— uzyskania konkretnych oszczędności,</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#RomanLipowicz">— podjęcia działań produkcyjnych korzystnych dla społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#RomanLipowicz">Potrzebna jest tylko mądra, ludzka inicjatywa, wsparta odpowiednimi systemami motywacyjnymi, by te materialne warunki ekonomiczne wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#RomanLipowicz">Innym problemem, na który Chciałbym zwrócić uwagę w związku z programem oszczędnościowym, jest szybkie rozwiązanie całokształtu zadań związanych z zagospodarowaniem surowców wtórnych, odpadów produkcyjnych, opakowań, makulatury i złomu. Z tej trybuny padały już wnioski i sugestie rozwiązywania tych problemów. Zabrakło jednak konsekwencji w ich wdrażaniu i realizacji.</u>
<u xml:id="u-50.8" who="#RomanLipowicz">Chcę wyrazić przekonanie, że w warunkach reformy gospodarczej te sprawy rozwiązywane będą bardziej racjonalnie i że uruchomione zostaną takie bodźce materialne, które zwiększać będą, a nawet wymuszać potrzebę odpowiedniego zainteresowania społeczeństwa, handlu i przemysłu wykorzystaniem surowców wtórnych.</u>
<u xml:id="u-50.9" who="#RomanLipowicz">W każdym gospodarstwie domowym są gazety, butelki, słoiki i wiele innych artykułów, które mogą być powtórnie wykorzystane w produkcji, a których brak przemysł niejednokrotnie odczuwa. Instytucje upoważnione do ich skupu mogłyby znacznie więcej niż obecnie pozyskiwać deficytowych surowców i artykułów na potrzeby przemysłu i usług, ale sam przemysł musi wykazywać większe zainteresowanie w tym zakresie. Przykłady można mnożyć. Prawdą jest jednak, że miliardy złotych, jeżeli nie dziesiątki, są zamrożone w tych surowcach. Ile można by zaoszczędzić surowca, maszyn i pracy ludzkiej, gdyby wszystkie ogniwa gospodarujące surowcami wtórnymi, były tym finansowo zainteresowane.</u>
<u xml:id="u-50.10" who="#RomanLipowicz">Wysoka Izbo! Poruszyłem kilka problemów, ujętych w rządowych programach oszczędnościowym i przeciwdziałania inflacji, które budzą w społeczeństwie naszego województwa duże zainteresowanie i różnorodne wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-50.11" who="#RomanLipowicz">Wyborcy na spotkaniach, jak również w indywidualnych rozmowach wyrażają swe przekonanie o celowości i słuszności przedstawionych przez Rząd programów. Każdy wiąże z ich realizacją nadzieję na systematyczną poprawę zaopatrzenia rynku. Mówią oni: „będziemy wydajnie pracować, ale niech Rząd tak kieruje, aby nie trzeba było się martwić czy będziemy mieli co kupować za otrzymane wynagrodzenie”. Mamy szerokie poparcie społeczne dla obu programów. Musimy to w pełni wykorzystać. Nie wolno nam zawieść tego poparcia i zaufania.</u>
<u xml:id="u-50.12" who="#RomanLipowicz">Przypomnę jeszcze stwierdzenie wyrażone przez Premiera tow. Wojciecha Jaruzelskiego na zakończenie Krajowej Narady Aktywu Robotniczego: „Naród nasz, jeżeli zechce, potrafi wszystkiego dokonać i dokona”. Twórzmy więc takie warunki, w których można by efektywniej zbierać i sprawiedliwiej dzielić owoce wysiłku ludzi pracy. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-50.13" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JerzyOzdowski">Głos ma poseł Mieczysław Derejski.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#MieczysławDerejski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Wspólne Plenum KC PZPR i NK ZSL wskazuje, że jednym z zasadniczych strategicznych celów polityki społecznej i gospodarczej jest osiągnięcie samowystarczalności żywnościowej kraju na drodze rozwoju i podniesienia efektywności rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego, przemysłów pracujących na rzecz rolnictwa i przetwórstwa żywności. Wyposażenie techniczne rolnictwa jest więc warunkiem zwiększenia wydajności pracy w produkcji rolniczej. Wykonanie wszystkich zabiegów agrotechnicznych w odpowiednich terminach gwarantujących uzyskanie wysokich plonów i minimalnych strat w czasie zbiorów uwarunkowane jest zwiększeniem stanu technicznego wyposażenia rolnictwa do około 80 tys. zł na 1 ha użytków rolnych. Oznacza to potrzebę podwojenia środków technicznych aktualnie posiadanych przez rolnictwo.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#MieczysławDerejski">W załączniku nr 1 do projektu uchwały Sejmu o narodowym planie społeczno-gospodarczym na lata 1983–1985 jest stwierdzenie, że obok zapewnienia tendencji wzrostowej produkcji przemysłu i poprawy efektywności gospodarowania niezbędna jest konsekwentna realizacja przekształceń strukturalnych. Zmiany te ukierunkowane są na:</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#MieczysławDerejski">— konwersję przemysłu pod kątem potrzeb rolnictwa i gospodarki żywnościowej, rynku oraz eksportu,</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#MieczysławDerejski">— oszczędności środków dewizowych,</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#MieczysławDerejski">— rezygnację, tam gdzie jest to możliwe, z produkcji wyrobów o wysokiej materiałochłonności i energochłonności,</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#MieczysławDerejski">— zapewnienie kompleksowości powiązań produkcyjnych od surowców do wyrobów finalnych,</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#MieczysławDerejski">— preferowanie branż i wyrobów będących nośnikiem postępu technicznego,</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#MieczysławDerejski">— preferowanie produkcji części zamiennych i elementów kooperacyjnych do maszyn i urządzeń.</u>
<u xml:id="u-52.8" who="#MieczysławDerejski">W roku 1982 Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę produkcji i realizacji dostaw części zamiennych do maszyn i narzędzi rolniczych. W ogólnej liczbie znajdujących się w obrocie około 80 tys. pozycji części zamiennych do ciągników i maszyn rolniczych od lat ciągły deficyt występuje w około 5 do 6 tys. pozycji, w tym szczególnie występują braki części, których stały niedobór wywiera niekorzystny wpływ na sprawność przebiegu remontu ciągników i maszyn rolniczych oraz na utrzymanie ich w należytej sprawności eksploatacyjnej.</u>
<u xml:id="u-52.9" who="#MieczysławDerejski">Szczególnie w niedostateczny stopniu zaspokajane jest przez przemysł zapotrzebowanie rolnictwa na części zamienne do ciągników rolniczych samojezdnych. Znaczny udział w niepełnym zaspokojeniu potrzeb rolnictwa mają części zamienne do maszyn, zaimportowanych z krajów RWPG. Sprzęt ten aktualnie w wyposażeniu naszego rolnictwa stanowi ponad 30% wartości środków technicznych będących w dyspozycji rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-52.10" who="#MieczysławDerejski">Założony w narodowym planie społeczno- -gospodarczym na lata 1983–1985 dalszy wzrost produkcji i dostaw sprzętu rolniczego — maszyny o 50%, ciągniki o 20,5% — pomimo preferowania tych branż w stosunku do produkcji przemysłowej ogółem jest za mały w stosunku do oczekiwań rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-52.11" who="#MieczysławDerejski">Biorąc pod uwagę fakt, że ponad 3/4 ogólnej wartości dostaw sprzętu rolniczego trafi do gospodarstw indywidualnych, wzrost produkcji i dostaw tego sprzętu przyczyniać się będzie również do zrównoważenia rynku wiejskiego. Przewidując, że z uwagi na opóźnienie realizacji inwestycji w przemyśle ciągnikowym do 1985 roku nie nastąpi zrównoważenie dostaw z potrzebami rolnictwa, należy kontynuować dalszy rozwój produkcji podstawowych maszyn i urządzeń rolniczych, mających decydujący wpływ na wzrost produkcji rolnej, lepsze wykorzystanie posiadanej siły pociągowej i zminimalizowanie strat przy zbiorach płodów rolnych. Dotyczy to również dostaw narzędzi gospodarskich, urządzeń do schładzania i baniek do mleka oraz wyrobów metalowych przeznaczonych na zaopatrzenie gospodarstw rolnych. Dostawy tych maszyn, urządzeń i wyrobów do 1985 r. powinny w pełni zaspokoić potrzeby rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-52.12" who="#MieczysławDerejski">Projekt uchwały o narodowym planie społeczno-gospodarczym na lata 1983–1985 wraz z załączonymi materiałami nie stwarza gwarancji osiągnięcia przedstawionych celów.</u>
<u xml:id="u-52.13" who="#MieczysławDerejski">W związku z powyższym — w warunkach ograniczonych zasobów gospodarki narodowej — w zakresie zaopatrzenia surowcowo-materiałowego, środków dewizowych, środków inwestycyjnych wydaje się konieczne stworzenie programu rozwoju przemysłu maszyn rolniczych, ciągników, motonarzędzi i mikrociągników oraz maszyn i urządzeń do przetwórstwa rolno-spożywczego. Program ten powinien obejmować rozwój bazy kooperacyjnej dla tej produkcji oraz zaspokoić potrzeby na części zamienne.</u>
<u xml:id="u-52.14" who="#MieczysławDerejski">Zapewnienie realizacji tego programu będzie wymagać: utrzymania dotychczasowych i stworzenia dalszych preferencji zachęcających dotychczasowych i nowych producentów środków technicznych dla rolnictwa i przetwórstwa rolno-spożywczego do rozwoju tej produkcji, a w szczególności:</u>
<u xml:id="u-52.15" who="#MieczysławDerejski">— zagwarantowanie dostaw materiałowo-zaopatrzeniowych do produkcji części zamiennych, zespołów kooperacyjnych oraz maszyn i urządzeń dla rolnictwa i gospodarki żywnościowej;</u>
<u xml:id="u-52.16" who="#MieczysławDerejski">— przedsiębiorstwa, produkujące techniczne środki dla rolnictwa, powinny być zwolnione od wpłat do budżetu całości odpisów amortyzacyjnych, które przeznaczone byłyby na fundusz rozwoju;</u>
<u xml:id="u-52.17" who="#MieczysławDerejski">— przedsiębiorstwa produkujące na rzecz rolnictwa powinny uzyskać ulgę w podatku dochodowym do wysokości 50% wartości kosztorysowej podejmowanych inwestycji, mających na celu wzrost produkcji sprzętu rolniczego, części zamiennych i elementów specjalizowanej kooperacji, a także narzędzi gospodarskich ii wyrobów metalowych na zaopatrzenie rynku wiejskiego;</u>
<u xml:id="u-52.18" who="#MieczysławDerejski">Poseł Derejski — w uzasadnionych przypadkach konieczności podejmowania zadania inwestycyjnego, mającego na celu rozwój produkcji antyimportowej z drugiego obszaru płatniczego oraz kooperacji specjalizowanej dla produkcji środków technicznych dla rolnictwa i gospodarki żywnościowej, powinny być zapewnione preferencyjne warunki kredytowe w postaci niskiej stopy oprocentowania.</u>
<u xml:id="u-52.19" who="#MieczysławDerejski">Oceniając pozytywnie dotychczasowe efekty osiągnięte w przemyśle pracującym na rzecz rolnictwa i gospodarki żywnościowej, w ramach zadań określonych i realizowanych w systemie programów operacyjnych, wnioskuje się o dalsze utrzymanie w latach 1984–1985 produkcji i dostaw środków technicznych dla rolnictwa w ramach tegoż programu operacyjnego. Również pozytywnie należy ocenić projektowane nakłady inwestycyjne na rozwój przemysłu produkującego maszyny i urządzenia rolnicze. A zatem najważniejszą sprawą jest szybkie dojście do ustalonych potrzeb. Można w tym celu rozważyć następujące możliwości:</u>
<u xml:id="u-52.20" who="#MieczysławDerejski">— po pierwsze — skoncentrować wysiłek na szybkim zakończeniu inwestycji „Ursusa”,</u>
<u xml:id="u-52.21" who="#MieczysławDerejski">— po drugie — w strukturze importu przechodzić na zakup sprzętu technicznego zamiast produktów rolniczych,</u>
<u xml:id="u-52.22" who="#MieczysławDerejski">— po trzecie — zmienić proporcje produkcji na korzyść części zamiennych kosztem produktów finalnych, co pozwoli już aktualnie uruchomić spore rezerwy stojącego sprzętu,</u>
<u xml:id="u-52.23" who="#MieczysławDerejski">— po czwarte — importować najbardziej deficytowe części przede wszystkim zaś ogumienie i akumulatory, których potrzeb nie jesteśmy w stanie pokryć we własnym zakresie,</u>
<u xml:id="u-52.24" who="#MieczysławDerejski">— po piąte — wykorzystać do produkcji ciągników i maszyn rolniczych inne zakłady przemysłowe, które nie wykorzystują w pełni swoich możliwości produkcyjnych — takich zakładów mamy, niestety, wiele,</u>
<u xml:id="u-52.25" who="#MieczysławDerejski">— po szóste — uruchomić przemysł terenowy, jak również rzemiosło, do produkcji prostych narzędzi, ewentualnie wykorzystać ten potencjał w zakresie kooperacji z dużymi zakładami przy produkcji części i podzespołów.</u>
<u xml:id="u-52.26" who="#MieczysławDerejski">Postęp w zakresie mechanizacji można uzyskać nie tylko przez wzrost produkcji technicznych środków pracy, ale też drogą poprawy wykorzystania istniejącego już parku. Jest swoistym paradoksem, że przy braku sprzętu stopień jego wykorzystania jest wciąż niedostateczny. To stwierdzenie odnosi się zarówno do sprzętu prywatnego, jak i będącego w dyspozycji jednostek organizacyjnych kółek rolniczych. Ten stan rzeczy w oparciu o wieloletnie badania Instytutu Krakowskiej Akademii Rolniczej, w oparciu o doświadczenia wielu działaczy, a także w oparciu o program oszczędnościowy, powinien zainteresować Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz Centralny Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych.</u>
<u xml:id="u-52.27" who="#MieczysławDerejski">Wysoki Sejmie! Na zakończenie pragnę wyrazić przekonanie, że sprawa wyżywienia narodu, jak to dzisiaj często już powtarzano, jako sprawa najważniejsza — to konsekwentne zabezpieczenie mechanizmów jej rozwoju. Muszą to przede wszystkim zrozumieć tysiące zakładów pracy produkujących środki produkcji dla rolnictwa. Można by powiedzieć: produkujących od wideł do kombajnów. Wykonanie zadań zawartych w projekcie planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 będzie takie, jaka będzie praca w każdym gospodarstwie, w każdym obejściu, w każdym zakładzie, a więc to, co się określa mianem „pracy u podstaw”. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-52.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JerzyOzdowski">Ogłaszam przerwę do godziny 17.30.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 16 min. 55 do godz. 17 min. 40)</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PiotrStefański">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#PiotrStefański">Proszę o zabranie głosu posła Janusza Przymanowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#JanuszPrzymanowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jestem za uchwałą o narodowym planie społeczno-gospodarczym na lata 1983–1985, za programem antyinflacyjnym, za programem oszczędnościowym i za wnioskiem posła Osmańczyka dotyczącym opodatkowania. Tak jak istnieje wydajność z hektara, istnieje wydajność z pracy człowieka. Jeśli jest wyższa, nie należy tego obywatela karać podatkiem. Zjada jeden przydział mięsa, tę samą ilość chleba i skoro produkuje więcej, to należy mu płacić za dodatkową produkcję. Można byłoby powiedzieć trawestując piosenkę Młynarskiego „Przyjdzie fiskus i wyrówna”. Niech wyrównuje lekko i ostrożnie, bo inaczej zniechęcimy najbardziej zdolnych i pracowitych. Po tych wszystkich „za” chciałem powiedzieć, że mam dwa zastrzeżenia — każde z morałem i jedną propozycję za 5 mld zł.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#JanuszPrzymanowski">Zastrzeżenie pierwsze dotyczy oszczędności, formy, w jakiej chcemy oszczędzać. Pierwszego lutego tego roku uchwaliliśmy ustawę o obniżeniu zasiłków chorobowych do 50% za pierwsze 3 dni. Dyskusja była ostra, nacisk posłów zbliżonych do kół rządowych silny, padały argumenty ciężkiego kalibru, nawet o „zbiorowej nieodpowiedzialności” naszego społeczeństwa. A potem nastąpiło głosowanie. Za uchwałą było 196 posłów, wstrzymało się 88, przeciwko uchwale było 10.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#JanuszPrzymanowski">Może zrobiliśmy pewien błąd, że posłaliśmy naród do szkół. Naród się nauczył liczyć i proste działania wykonuje stosunkowo szybko. W „Ursusie” mi to podliczyli. Spytali: „Towarzyszu pośle, razem 294. Gdzie reszta?” Powiedziałem im, że 48 było nieobecnych usprawiedliwionych. Powiadają: „No dobrze, a gdzie się podziało tych 118, którzy byli w Sejmie i nie brali udziału w głosowaniu?” Bardzo lubię kuluary. Wiem, że w kuluarach rozstrzyga się masę ważnych spraw, czasem więcej niż na sali obrad, ale może wzorem innych parlamentów wprowadzimy dodatkowy sygnał uprzedzający, że za 5 minut zaczyna się głosowanie. Tak robią w bardzo wielu parlamentach. Początkowo myślałem, że może by jakiś sygnał na trąbce, ale teraz stoczniowcy nam podarowali dzwon i może właśnie na 5 minut przed głosowaniem uderzymy w dzwon i nie będzie tych nieprzyjemności. Nie będę musiał świecić oczyma i odpowiadać, gdzie było tych 118. Tyle co do głosowania. Uchwała została podjęta. Natomiast 24 marca, czyli w 52 dni później, Minister Zdrowia i Opieki Społecznej jednym głosem zlikwidował ją, proponując 15 wyłączeń. Otóż nie potrąca się 50% przy chorobach zakaźnych i pasożytniczych, przy chorobach gruczołów wydzielania, przemiany materii, krwi, psychicznych, układu nerwowego, krążenia, systemu oddechowego, trawiennego, moczowo-płciowego, w powikłaniach ciąży, chorobach skóry i tkanki podskórnej, układu mięśniowo-kostnego, przy urazach, zatruciach i wadach rozwojowych.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#JanuszPrzymanowski">Ja może jestem niedokształcony w medycynie, ale wziąłem atlas anatomiczny i nie znalazłem niczego innego prócz tego, co jest w wyłączeniach. Znaczy to, że potrącać będziemy tylko za alkoholizm w miejscu pracy i choroby weneryczne? Powstaje pytanie: po cośmy tę żabę jedli? Oszczędność na tych 50% wystarczy akurat na serek homogenizowany. Morał z tego: działajmy ostrożnie, nie podejmujmy uchwał oszczędnościowych, które przynoszą małe zyski przy bardzo dużych stratach.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#JanuszPrzymanowski">Zastrzeżenie drugie. Nie tak dawno dyskutowaliśmy nad Funduszem Rozwoju Kultury. Obliczaliśmy to wszystko bardzo precyzyjnie i ustaliliśmy 13,6%. Nie 12, nie 14, tylko 13,6, bo wzięto pod uwagę wszystko, co tam jeszcze na ten fundusz wpłynie dodatkowo. No tak, ale nie wiedzieliśmy, że związki zawodowe przestaną subwencjonować kulturę, a oprócz tego nie wiedzieliśmy, że spotkają nas ciosy znacznie poważniejsze.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#JanuszPrzymanowski">26 października zeszłego roku przyjęliśmy ustawę antyalkoholową. W ostatniej chwili autopoprawka Rządu. Na fundusz antyalkoholowy nie 2 do 3%, ale 3%. Nie wypadało od razu protestować, bo byłoby to bezpodstawne posądzenie Rządu o złe intencje. Trzeba było zaczekać, co z tego wyniknie. 39 posłów było przeciw, 30 się wstrzymało. Podejrzewałem, że stanie się coś niedobrego. I rzeczywiście. Fundusz Rozwoju Kultury partycypuje w funduszu antyalkoholowym w 15%. Straciliśmy na autopoprawce Rządu około miliarda 600 milionów złotych. Ciosy się mnożą. Na przykład proponowano, ażeby z Funduszu Rozwoju Kultury pokryć roboty ziemne na skarpie w Płocku. Przepraszam — katedra tak, roboty ziemne — chyba jednak nie.</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#JanuszPrzymanowski">18 kwietnia Ministerstwo Finansów zwiększyło podatek obrotowy od taśm z nagraniami z 30 do 65%. Co to znaczy? To znaczy, że taśma z nagraniem będzie kosztowała nie 250 zł, tylko 500 zł, bo jeszcze podrożała energia, transport. Straci rynek. Tych taśm nie będzie na rynku. Nie będziemy tych taśm sprzedawali. Wifon będzie pracował na 1/10 swoich zdolności. Wyprodukuje 100 tys. taśm zamiast miliona. Ci, którzy lubią muzykę rockową, zapłacą. Tym, którzy kochają Szopena, nie starczy pieniędzy. Ta decyzja kwalifikuje jej autorów do nowego zespołu muzyczno-fiskalnego Fin-Big Band. Do zespołu silnego uderzenia w kulturę.</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#JanuszPrzymanowski">Proponuję nim podejmiemy decyzję, nawet pozornie drobną (tylko podatek obrotowy podniesiony z 30 do 65%), przećwiczmy to najpierw na mapach, tak jak się w wojsku robi w czasie manewrów. Sprawdzimy, jakie będą następstwa.</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#JanuszPrzymanowski">I wreszcie coś optymistycznego — czyli propozycja za 5 miliardów. Nasze Radio i Telewizja produkuje programy. Pieniądze za abonamenty bierze Ministerstwo Łączności. Dlaczego? Bardzo trudno wytłumaczyć. Jest rozerwanie przyczyny i skutku. Co z tego wynikło? W Czechosłowacji i na Węgrzech opłaty abonamentowe wpływają do kasy radia i telewizji. Czechosłowacy płacą półtora procent średniego zarobku. Węgrzy 1,7%. Myśmy płacili do niedawna, do kryzysu, 8 promili. Teraz, ponieważ pensje się zwiększyły, płacimy za przyjemność słuchania radia i oglądania telewizji zaledwie 3 promile.</u>
<u xml:id="u-55.9" who="#JanuszPrzymanowski">Rozumiem, można powiedzieć, że za ten program może więcej nie warto,...</u>
<u xml:id="u-55.10" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-55.11" who="#JanuszPrzymanowski">...no, ale tak uczciwie sobie pomyślmy, że przecież więcej wydajemy w ciągu miesiąca na szatniarzy niż na radio i telewizję, która jest jednym z ważnych elementów rządzenia krajem, a jednocześnie ogromnie ważnym czynnikiem kulturotwórczym. Budżet Radia i Telewizji w każdym roku ustalany jest „po prośbie”. Było to być może dobre w układach Maciej — Piotr. Układy się skończyły. Dzisiaj warto byłoby to inaczej zorganizować. Proponuję zdjęcie z Radia i Telewizji gorsetu urzędu państwowego. Tych cholernych paragrafów, z którymi oni nie mogą sobie dać rady. Tych stawek, które przewidują, że za realizację sztuki w teatrze reżyser dostaje dwa razy więcej niż w teatrze telewizyjnym przeznaczonym dla milionów. Skończmy z systemem, który demobilizuje przedsiębiorstwo Radia i Telewizji, zniechęca do wydajnej pracy. Im więcej zrobią, tym bardziej się narażą na guzy i na siniaki. A cały zysk i tak wpłynie do skarbu państwa. Program warto byłoby poprawić. Tylko tyle, że istnieją różne ceny na różne gatunki towarów. Za 480 zł można dostać polędwicę, a rosołowe kosztuje 140 zł. Tanie mięso psi jedzą.</u>
<u xml:id="u-55.12" who="#JanuszPrzymanowski">Naturalnie jest problem konia i owsa. Nie można, obiecując koniowi owies, zachęcić go do wygrania derbów, trzeba mu najpierw dać trochę owsa, żeby mógł w ogóle wystartować. Proponuję, żebyśmy w tym roku wsparli Radio i Telewizję dodatkową sumą ok. 200 mln zł. Niech pokażą, co potrafią, niech zrobią dobry program, od jesieni począwszy. A od 1 stycznia 1984 r. niechaj przejdą na 3 „S” inkasując abonamenty. Proponuję, żebyśmy za przyjemność słuchania radia i oglądania telewizji częstowali telewizję setką, mówię naturalnie o stu złotych miesięcznie. Spowoduje to polepszenie programu, likwidację telepajęczarzy, których mamy w tej chwili około miliona rodzin. I jeszcze jedno pod warunkiem 100-procentowego odpisu dewizowego wpływów z przedsiębiorstw RTV: za 2–3 lata nie trzeba będzie telewizji dofinansowywać dewizami. Oprócz tego zdejmiemy 5 mld złotych z nawisu inflacyjnego. Jest to propozycja gratisowa, bez copyright'u, bez żadnych zastrzeżeń praw autorskich. Jeśli Minister Finansów chciałby jednak ten projekt premiować, to proszę, by dokonał odliczenia od podatku wyrównawczego. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-55.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PiotrStefański">Obecnie proszę o zabranie głosu wiceprezesa Rady Ministrów, Przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Janusza Obodowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JanuszObodowski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Dobiega końca debata nad głównymi kierunkami rozwoju społeczno-gospodarczego kraju na okres do końca 1985 roku. Ostateczne wyważenie wszystkich racji społecznych i gospodarczych, ustalenie celów i priorytetów, wskazanie na środki realizacji należy, zgodnie z ustawą o planowaniu, do obywateli posłów.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#JanuszObodowski">Inicjatywa i główne kierunki prac nad planem 3-letnim oraz założeniami planistycznymi do roku 1990 zostały podjęte na VII plenarnym posiedzeniu Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#JanuszObodowski">Ustawa o planowaniu oraz konsekwentne dążenie władz do ścisłego jej przestrzegania wyznaczyły w pełni uspołeczniony, dwuetapowy tryb prac nad planem.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#JanuszObodowski">W pierwszym etapie Komisja Planowania przy Radzie Ministrów przedstawiła pod społeczną ocenę „Koncepcję założeń planu na lata 1983–1985”. Zawierała ona 3 podstawowe warianty możliwych dróg rozwoju kraju. „Koncepcja” stała się podstawą dyskusji wśród członków partii, stronnictw politycznych, organizacji społecznych i zawodowych, na zebraniach załóg zakładów pracy i instytucji naukowych; była też przedmiotem wymiany poglądów oraz polemik w środkach masowego przekazu. Ten etap dyskusji lepiej uświadomił społeczeństwu warunki, w jakich przyszło nam gospodarować, trudności wyboru celów i priorytetów, realne możliwości rozwojowe. Przyjmując za podstawę wyniki tych konsultacji, potwierdzone uchwałą Sejmu z 29 grudnia ubiegłego roku — Rząd opracował projekt narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#JanuszObodowski">Projekt ten został przedstawiony Wysokiemu Sejmowi łącznie z rządowymi programami „przeciwdziałania inflacji” i „oszczędnościowym”. Jednocześnie społeczeństwo zostało szeroko poinformowane o treści projektu planu, a zwłaszcza o załączonych do niego programach. Odbyło się wiele spotkań, na których z obywatelską troską analizowano te dokumenty. Odbyła się Krajowa Narada Aktywu Robotniczego poświęcona owocnej wymianie poglądów na temat sposobów przezwyciężania kryzysu, a w szczególności działań antyinflacyjnych i oszczędnościowych.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#JanuszObodowski">Intensywne prace podjęto w komisjach sejmowych oraz Radzie Społeczno-Gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#JanuszObodowski">Szczególne znaczenie miały spotkania posłów z przedstawicielami Rządu poświęcone przygotowaniu projektu uchwały Sejmu, prezentowanej na dzisiejszym posiedzeniu plenarnym. Cechą wspólną tych spotkań było dążenie do wypracowania skutecznych środków przezwyciężania naszych trudności gospodarczych. Krytyka miała najczęściej — nacechowany obywatelską troską — konstruktywny charakter.</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#JanuszObodowski">Zgłoszone postulaty i propozycje odzwierciedlały autentyczne poglądy i dążenia różnych środowisk zawodowych i społecznych. W ślad za tym w bardzo wielu przypadkach dokonano odpowiednich uzupełnień i zmian w projektach programów. Ale Rząd nie mógł i nie może w niektórych sprawach zmieniać przedstawionego stanowiska. Groziłoby to realności przedłożonych rozwiązań, przekreślałoby przewodnią linię planu, którą — ujmując rzecz generalnie — jest walka o wyższą efektywność gospodarowania i przywracanie równowagi ekonomicznej. Przykładem są chociażby postulaty wprowadzenia do planu wielu dodatkowych inwestycji centralnych. Każda ze I zgłoszonych propozycji ma swoje indywidualne uzasadnienie, lecz wszystkie razem musiałyby zburzyć z takim trudem przywracaną równowagę ogólnoekonomiczną, w tym rynkową.</u>
<u xml:id="u-57.8" who="#JanuszObodowski">Podobnie wygląda sprawa z inwestycjami nieprodukcyjnymi na terenie województwa katowickiego. Mają one swoje uzasadnienie, lecz nie możemy się zgodzić, aby rozpocząć je na przykład przez zaniechanie rozbudowy i modernizacji niektórych kopalń węgla kamiennego. Bilans paliw w Polsce oparty jest głównie na węglu; będzie tak jeszcze przez wiele najbliższych lat. Węgiel to także nasz chleb. Za eksportowany węgiel kupujemy m.in. zboże. Poziomu produkcji węgla nie możemy obniżać. Czym i za jakie środki go zastąpimy? Województwu katowickiemu trzeba pomóc. Komitet Gospodarczy Rady Ministrów podjął niektóre decyzje. Następne postulaty i propozycje obywateli posłów z tego województwa oraz władz wojewódzkich będą rozpatrywane jeszcze w tym roku. Wymaga to fachowych ekspertyz, wymaga środków.</u>
<u xml:id="u-57.9" who="#JanuszObodowski">O jeszcze jednej sprawie muszę wyraźnie powiedzie. Błędów popełnionych w woj. katowickim w zakresie inwestowania przez ostatnie kilkanaście lat nie da się odrobić w ciągu 2 bądź 3 lat. W województwie tym możliwie szybko trzeba również powrócić do zaniechanych na progu lat siedemdziesiątych działań na rzecz stopniowej jego deglomeracji.</u>
<u xml:id="u-57.10" who="#JanuszObodowski">Pozwolę sobie w tym miejscu na osobistą dygresję, związaną z uczestnictwem w pracach Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów. Obrady członków tej komisji oraz przewodniczących pozostałych komisji trwały 3 dni z krótką przerwą po drugim dniu obrad. Z wnikliwością i rzetelnością analizowano treść projektu uchwały o narodowym planie społeczno-gospodarczym, a także zapisy w załącznikach i programach. Dokonano analizy uwag i wniosków zgłoszonych w trakcie obrad wszystkich komisji sejmowych, Rady Społeczno-Gospodarczej i zespołu doradców sejmowych. Posłowie podjęli trud doskonalenia projektów dokumentów. Razem z przedstawicielami Rządu oceniano, analizowano i wyciągano wnioski oraz formułowano propozycje z punktu widzenia aktualnych potrzeb i przyszłych tendencji gospodarczych. Między innymi zgodzono się, że sprawy poziomu i struktury inwestowania w woj. katowickim Rząd rozpatrzy w odrębnym trybie.</u>
<u xml:id="u-57.11" who="#JanuszObodowski">Chciałbym — z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów — w imieniu Rządu podziękować obywatelom posłom za tak aktywne zaangażowanie w pracy nad projektem planu 3-letniego. Chcę także serdecznie podziękować obywatelom posłom za głosy w dzisiejszej debacie. Dodatkowe wnioski zgłaszane przez obywateli posłów zostaną przez Rząd wnikliwie rozpatrzone.</u>
<u xml:id="u-57.12" who="#JanuszObodowski">Pozwolę sobie, Wysoka Izbo, wyrazić pogląd, że prezentowany dziś projekt uchwały może tylko formalnie nosić nazwę przedłożenia rządowego. W rzeczywistości jest on owocem pracy nas wszystkich, dobitnym wyrazem uspołecznienia procesu planowania.</u>
<u xml:id="u-57.13" who="#JanuszObodowski">Wysoki Sejmie! Dyskusje nad projektem planu i nad ubezpieczającymi jego realizację programami przeciwdziałania inflacji i oszczędnościowym ' wywołały również inny rezonans. Treścią projektów zajęły się rozgłośnie zachodnie, zwłaszcza polskojęzyczne. Rozpętały one ostrą kampanię, która ma w intencji jej autorów wykazać:</u>
<u xml:id="u-57.14" who="#JanuszObodowski">— po pierwsze, że plan nie rozwiąże naszych problemów,</u>
<u xml:id="u-57.15" who="#JanuszObodowski">— po drugie, że jest nierealny,</u>
<u xml:id="u-57.16" who="#JanuszObodowski">— po trzecie, że narusza zasady reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-57.17" who="#JanuszObodowski">Nie dziwi nas ta kolejna kampania. Wiemy, iż każde nasze działanie, które może przynieść postęp, atakowane jest z reguły przez dywersyjną propagandę. Natomiast z ubolewaniem trzeba stwierdzić, że i w niektórych publikacjach ukazujących się w kraju pojawiły się mylne sądy na temat: plan — reforma. Nie chcąc kwestionować zapewne dobrych intencji, jakimi kierują się autorzy tego rodzaju publikacji, uważam jednak za niezbędne wyjaśnienie istoty zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-57.18" who="#JanuszObodowski">Pragnę z całą mocą podkreślić, że w Rządzie istnieje pełna zgodność co do tego, że plan określa cele, zadania i problemy, które muszą być rozwiązywane przez socjalistyczny system ekonomiczno-społeczny. Równocześnie możliwość realizacji celów planu zależy w ogromnym stopniu od jakości funkcjonowania systemu ekonomiczno-finansowego. Zgodnie z tym niezmiennie podkreślamy, że nie ma odwrotu od reformy. Jej mechanizmy, w tym nowe zasady funkcjonowania systemu bankowego, kredytowego i polityki cenowej, samodzielność i samorządność przedsiębiorstw mają przyczyniać się do bardziej efektywnej realizacji narodowych celów społeczno-gospodarczych. W intencjach reakcyjnych kół Zachodu, a także rodzimych politycznych przeciwników, reforma miała prowadzić do przekształcenia gospodarki socjalistycznej w anarchosyndykalistyczną, a w dalszej perspektywie — w kapitalistyczną. Tych oczekiwań oczywiście spełnić nie zamierzamy. Wprost przeciwnie, reformę wdrażamy właśnie po to, aby socjalistyczną gospodarkę naszego kraju uczynić bardziej efektywną. Temu celowi podporządkowane są wszystkie rozwiązania szczegółowe, a zwłaszcza wspomaganie planowej gospodarki unowocześnionymi mechanizmami ekonomiczno-finansowymi.</u>
<u xml:id="u-57.19" who="#JanuszObodowski">Jak słusznie wskazywali obywatele posłowie w trakcie dyskusji nad projektem planu, wdrażanie reformy gospodarczej nie jest jednorazowym aktem. Jest to proces długotrwały, przy czym realizowany w niezwykle trudnych, wręcz nie sprzyjających warunkach. Dotychczas wdrażanie reformy przyniosło wiele pouczających doświadczeń, które na bieżąco uwzględniamy i zamierzamy nadal wykorzystywać.</u>
<u xml:id="u-57.20" who="#JanuszObodowski">Przed tygodniem opublikowany został rządowy „Raport o wdrażaniu i skutkach reformy gospodarczej w 1982 r.”. Pragnę zwrócić uwagę obywateli posłów na szereg zawartych w tym raporcie wniosków dotyczących niezbędnych zmian, w tym szczegółowych korekt w niektórych ustawach, stanowiących prawną podstawę reformy. Zgodnie z tym Rząd do końca czerwca przedłoży Wysokiej Izbie projekty rozwiązań w tej sprawie. Między innymi w ustawie o planowaniu Wysoka Izba uchwaliła dla Rządu upoważnienie do rozdziału niektórych podstawowych, deficytowych materiałów i surowców do końca bieżącego roku. Rząd zamierza zwrócić się do Wysokiego Sejmu o przedłużenie tego uprawnienia do końca 1985 r.</u>
<u xml:id="u-57.21" who="#JanuszObodowski">Rząd będzie proponował także czasowe utrzymanie reglamentacji dewiz — wprost nieodzownej wobec naszej sytuacji płatniczej i restrykcji narzuconych nam przez rząd Stanów Zjednoczonych i uzależnione od niego rządy niektórych państw kapitalistycznych. Natomiast przewidujemy równocześnie utrzymanie rachunku odpisów dewizowych z tytułu eksportu w przedsiębiorstwach, a nawet rozszerzenie tych odpisów. Stosować się również będzie w szerszym zakresie przetargi dewizowe.</u>
<u xml:id="u-57.22" who="#JanuszObodowski">W ustawie o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych zawarta jest zasada, że w latach 1982–1983 amortyzacja podlega podziałowi między przedsiębiorstwa i budżet. W związku z przeprowadzanym przeszacowaniem majątku trwałego Rząd zamierza wnieść projekt utrzymania tej zasady podziału amortyzacji na najbliższe lata, i to z dwóch powodów:</u>
<u xml:id="u-57.23" who="#JanuszObodowski">— po pierwsze po to, aby w dążeniu do przeciwdziałania inflacji realizować praktykę trudnego pieniądza,</u>
<u xml:id="u-57.24" who="#JanuszObodowski">— po drugie, aby umożliwić zmianę struktury produkcji, która przy pozostawieniu całej amortyzacji z tytułu przeszacowania majątku w przedsiębiorstwach miałaby po prostu tendencję do samoodtwarzania się.</u>
<u xml:id="u-57.25" who="#JanuszObodowski">Podobnie zamierzamy wnieść projekt przedłużenia w czasie obowiązującej w obecnym roku zasady odprowadzania części funduszu postępu techniczno-ekonomicznego przedsiębiorstw na rzecz Centralnego Funduszu Postępu Techniczno-Ekonomicznego. Celem tego jest utrzymanie możliwości centralnego finansowania programów badawczych o znaczeniu ogólnospołecznym. Ich finansowaniu nie podołają bowiem poszczególne przedsiębiorstwa. Te i podobne zmiany mają na celu wzmocnienie skuteczności funkcjonowania reformy i można powiedzieć — jej ubezpieczenie. Wynikają one bowiem głównie z aktualnych i przewidywanych trudności i absolutnie nie zmierzają do odbudowy formalno-administracyjnych zasad zarządzania gospodarką. Oczywiście, występują i mogą występować różnice poglądów co do zasadności czy skuteczności poszczególnych rozwiązań szczegółowych; będziemy o nich dyskutować, wykorzystując opinie Komisji do Spraw Reformy Gospodarczej oraz Konsultacyjnej Rady Gospodarczej. Jest to tym ważniejsze, ponieważ szereg mechanizmów wdrażamy przecież w marszu, w warunkach ostrych niedoborów i dysproporcji. Ale w ten sposób zdobywamy także doświadczenia, przy czym mamy ich coraz więcej i coraz lepszych.</u>
<u xml:id="u-57.26" who="#JanuszObodowski">Wysoka Izbo! Warto zadać sobie pytanie, czym jest w swym ostatecznym kształcie plan 3-letni, co go wyróżnia?</u>
<u xml:id="u-57.27" who="#JanuszObodowski">Przede wszystkim należy podkreślić, że jest to plan, w którym założono cele i zadania na miarę naszych możliwości. Możliwości te nie są oczywiście równe potrzebom. Aspiracje i potrzeby znacznie przewyższają szeroko rozumiane możliwości naszej gospodarki. Stąd tak trudny był wybór celów, jakie chcemy osiągnąć. Stąd tak wielkie znaczenie miały opinie klasy robotniczej, rolników, inteligencji. Sprzyjały one bowiem głębszemu uzasadnieniu poszczególnych rozwiązań i wniosków.</u>
<u xml:id="u-57.28" who="#JanuszObodowski">Sformułowane w planie cele i zadania nie będą łatwe w realizacji. Plan jest trudny. Wymaga on bezwzględnego wyzwolenia znacznych jeszcze potencjalnych możliwości tkwiących w naszej gospodarce. Życiową potrzebą społeczeństwa jest jak najszybsze przestawienie tego, co dziś potencjalne, na to, co jutro już może być rzeczywiście wykorzystane.</u>
<u xml:id="u-57.29" who="#JanuszObodowski">Należy pamiętać, że realizacja planu wymaga:</u>
<u xml:id="u-57.30" who="#JanuszObodowski">— po pierwsze — osiągnięcia 10 do 12% wzrostu społecznej wydajności pracy, w tym 18 do 20% wzrostu wydajności pracy w przemyśle,</u>
<u xml:id="u-57.31" who="#JanuszObodowski">— po drugie — najwyższej w całej naszej powojennej historii gospodarczej obniżki zużycia materiałów, surowców, paliw i energii,</u>
<u xml:id="u-57.32" who="#JanuszObodowski">— po trzecie — hamowania procesu zadłużenia kraju oraz stałego uzyskiwania dodatniego salda w obrotach z krajami drugiego, a następnie pierwszego obszaru płatniczego,</u>
<u xml:id="u-57.33" who="#JanuszObodowski">— po czwarte — osiągania wzrostu produkcji, w tym szczególnie rynkowej i na eksport w warunkach, praktycznie biorąc, niezmiennego poziomu nakładów inwestycyjnych,</u>
<u xml:id="u-57.34" who="#JanuszObodowski">— po piąte — postępu w uniezależnianiu wyżywienia naszego społeczeństwa od importu ze strefy dolarowej, a zwłaszcza jakościowego kroku naprzód w rozbudowie krajowej bazy zbożowo-paszowej oraz zmniejszeniu strat w produkcji roślinnej, po szóste — niezbędnej ochrony socjalnej, a także poprawy sytuacji w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego oraz świadczeń na rzecz oświaty, nauki i kultury.</u>
<u xml:id="u-57.35" who="#JanuszObodowski">Przedstawionym wymaganiom musimy sprostać. Jest to podstawowy warunek na dziś — zapobiegania spadkowi poziomu stopy życiowej społeczeństwa, na jutro — stworzenia I podstaw do jego wzrostu, do osiągania warunków życia człowieka godnych ideałów i aspiracji ustroju socjalistycznego.</u>
<u xml:id="u-57.36" who="#JanuszObodowski">Gospodarka nasza mozolnie wychodzi z dna kryzysu. Niemniej jednak na każdym kroku gołym okiem oglądamy jeszcze jego skutki. Likwidacja wielu z nich wymaga czasu. Warto jednak podkreślić, iż startujemy w lepszych niż przed rokiem warunkach. Od kilku miesięcy utrzymują się bowiem korzystne tendencje w produkcji i w obrotach z zagranicą.</u>
<u xml:id="u-57.37" who="#JanuszObodowski">Musimy jednak mieć na uwadze, że wypracowany w 1982 r. dochód narodowy był o 1/4 niższy od dochodu z 1978 r. W rezultacie w zasadniczy sposób zmniejszyły się więc nasze możliwości zaspokajania potrzeb społecznych, o czym nie zawsze i nie wszyscy pamiętamy. Główną tego przyczyną jest gwałtowne skrócenie czasu pracy, złe wykorzystanie dnia roboczego z tytułu wadliwej organizacji i nierytmicznego zaopatrzenia materiałowego, a w konsekwencji spadek wydajności pracy, od poziomu której zależy — co już wielokrotnie powtarzałem, ale nigdy tego nie jest za dużo — wysokość płac i możliwości ich wzrostu.</u>
<u xml:id="u-57.38" who="#JanuszObodowski">W 1982 roku wielkość produkcji materialnej na jednego zatrudnionego była o 23% niższa niż w 1978 r. Od podniesienia wydajności pracy zależy więc możliwość wzrostu poziomu płac realnych. Jest to centralny problem tego planu. Od tej wydajności zależy również wartość złotówki. Pieniądz nie jest bowiem dobrem autonomicznym, a jego siła nabywcza jest rezultatem ogólnospołecznej efektywności pracy.</u>
<u xml:id="u-57.39" who="#JanuszObodowski">W najbliższych latach przyjdzie nam działać w warunkach poważnej nierównowagi w kluczowych dziedzinach, zwłaszcza w bilansie płatniczym z krajami kapitalistycznymi. Istniejąca realnie sytuacja nie pozwala więc oczekiwać już teraz natychmiastowej wyraźnej poprawy sytuacji. Na to musimy zapracować, na to musimy jeszcze poczekać.</u>
<u xml:id="u-57.40" who="#JanuszObodowski">Posiadamy znaczące atuty, które właściwie wykorzystane będą sprzyjały przyspieszeniu osiągania naszych celów. Dysponujemy przecież doświadczoną i liczną, kwalifikowaną kadrą w przemyśle, w całej gospodarce. Posiadamy nowoczesny majątek produkcyjny w szeregu gałęzi i branż przemysłu. Dlatego naszym cennym atutem jest i powinien być postęp techniczny i organizacyjny. Musi on towarzyszyć wszystkim działaniom w każdej dziedzinie gospodarki. Inaczej rozszerzać się będzie luka między poziomem technologii i jakością produkowanych przez nas wyrobów a poziomem technologii i wyrobów w innych rozwiniętych gospodarczo krajach świata. Nie będziemy również mogli osiągnąć zamierzonej efektywności gospodarowania i odpowiedniej konkurencyjności na rynkach zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-57.41" who="#JanuszObodowski">Mówiłem o atutach wewnętrznych. Pragnę teraz podkreślić znaczenie najważniejszego czynnika zewnętrznego. Jest nim sojusznicza współpraca ze Związkiem Radzieckim i pozostałymi naszymi partnerami z Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Tylko dzięki pomocy Kraju Rad udało nam się opanować wiele trudności zaopatrzeniowo-technicznych gospodarki, odwrócić spadkowe trendy produkcji, ruszyć gospodarkę z kryzysowego dna., Nadal możemy liczyć na dalsze wszechstronne wsparcie ze strony Związku Radzieckiego. Jest to czynnik o ogromnym znaczeniu dla stabilności i realności naszego planu.</u>
<u xml:id="u-57.42" who="#JanuszObodowski">Obywatele Posłowie! Przedkładając projekt planu 3-letniego Rząd pragnie jednocześnie przedstawić, w jaki sposób zamierza ubezpieczyć jego realizację. Celowi temu mają służyć programy: przeciwdziałania inflacji oraz oszczędnościowy, wzbogacone o niezwykle pożyteczną społecznie, zwłaszcza robotniczą dyskusję i liczne z niej płynące wnioski.</u>
<u xml:id="u-57.43" who="#JanuszObodowski">W dyskusji sejmowej nad projektem planu wysunięto między innymi zarzut, że ma on charakter inflacyjny. Rząd uważa, że plan musi być przede wszystkim realistyczny, a więc między innymi i uwzględniający zaszłości. Musi zwłaszcza uwzględniać różnorodne skutki zawartych porozumień społecznych, decyzji Sejmu w sprawach świadczeń socjalnych i niektórych przywilejów branżowych, a także wcześniejszych decyzji dotyczących wzrostu płac. Z drugiej strony musimy brać w planie pod uwagę realne możliwości wzrostu produkcji. Nie znaczy to, że chcemy pogodzić się z inflacją. Na odwrót — uważamy, że istnieją warunki, aby inflacja sukcesywnie malała do rozsądnych rozmiarów niedokuczliwych społecznie. Konieczne jest więc przede wszystkim usuwanie jej przyczyn. Wymagać to jednak będzie akceptacji przez Wysoką Izbę zamierzeń Rządu, a następnie konsekwentnego działania Rządu i całej administracji państwowej oraz gospodarczej, a także dyrekcji, samorządów, załóg i zakładów pracy, słowem całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-57.44" who="#JanuszObodowski">Jak wiadomo programy przeciwdziałania inflacji i oszczędnościowy zostały rozpatrzone na wspólnym posiedzeniu Biura Politycznego Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Prezydium Rządu i uzyskały aprobatę w swych generalnych założeniach. Rada Ministrów zatwierdziła ramowy harmonogram ich realizacji. Szczegółowe rozwiązania będą uściślane i rozwijane w praktyce.</u>
<u xml:id="u-57.45" who="#JanuszObodowski">Chciałbym równocześnie z zadowoleniem poinformować Wysoką Izbę, że wytwarza się w zakładach pracy odpowiedni, pozytywny klimat społeczny wokół realizacji tych programów. Wynika on z głębokiego przeświadczenia o konieczności i nieuchronności proponowanych działań.</u>
<u xml:id="u-57.46" who="#JanuszObodowski">Ze szczególnym zadowoleniem pragnę poinformować, że obserwujemy liczne fakty angażowania się w realizację tych programów wielu załóg. W tej sprawie klasa robotnicza, inteligencja techniczna wykazują wiele inwencji i inicjatyw.</u>
<u xml:id="u-57.47" who="#JanuszObodowski">Po uchwałach wspólnego Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego wystąpiło ożywienie społeczno-produkcyjne wsi. Rolnicy zgłaszają wiele projektów zmierzających do poprawy organizacji usług, obrotu towarowego i zaopatrzenia.</u>
<u xml:id="u-57.48" who="#JanuszObodowski">Chciałbym w imieniu Rządu z tej trybuny podziękować za te niezwykle cenne inicjatywy, potwierdzające wysoką dojrzałość i zrozumienie potrzeb kraju i narodu przez polską klasę robotniczą, rolników i inne grupy zawodowe naszego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-57.49" who="#JanuszObodowski">Muszę jednak zwrócić również uwagę na fakt, że w części przedsiębiorstw występuje zjawisko tylko ogólnego, werbalnego deklarowania poparcia dla programu. Z tego typu poparcia „chleba nie będzie”. Są przy tym zakłady, w których postuluje się wzrost wszelkiego typu nakładów oraz wprowadzanie dalszych ulg finansowych. Z kryzysem chce się walczyć przez próbę przerzucania jego ciężarów na inne barki. Oszczędności szuka się u sąsiadów, a nie przede wszystkim na własnym podwórku. Mają także miejsce próby sytuowania przedsiębiorstw na pozycji: uprawnienia i przywileje to dla nas, obowiązki to dla Rządu. Jest to absolutnie sprzeczne nie tylko z założeniami planu i obydwu programów, ale wręcz z zasadami reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-57.50" who="#JanuszObodowski">Propozycje zawarte w programach przeciwdziałania inflacji i oszczędnościowym zmierzają przede wszystkim do zwiększenia produkcji, obniżania kosztów, a w rezultacie do zahamowania wzrostu cen. Powinno następować uruchamianie produkcji dodatkowej na potrzeby rynku. Niektóre nieczynne obiekty przemysłowe zostaną w tym celu przeznaczone dla drobnej wytwórczości. Stworzy się dla nich ułatwienia kredytowe i ulgi podatkowe.</u>
<u xml:id="u-57.51" who="#JanuszObodowski">Podejmowane będą różnorodne działania skierowane przeciw niegospodarności, rozrzutności, nieefektywnemu działaniu w gospodarce, a zwłaszcza nieracjonalnemu wykorzystaniu zasobów pracy oraz materiałów i surowców. Stosować będziemy, o czym wspominałem, zasadę „trudnego pieniądza”. Przedsiębiorstwa nie będą mogły czerpać nieuzasadnionych korzyści ze wzrostu cen, z pogarszania jakości wyrobów, nie będą korzystać z łatwego kredytu.</u>
<u xml:id="u-57.52" who="#JanuszObodowski">Zgodnie ze stanowiskiem komisji sejmowych Rząd będzie też stopniowo zmniejszać i eliminować dotacje do działalności gospodarczej, zmierzając do pełnej samowystarczalności przedsiębiorstw z wyjątkiem przypadków uzasadnionych ze względów ogólnospołecznych. W tym też celu w najbliższych dniach przedłożymy pod obrady Wysokiej Izby projekt ustawy o uzdrawianiu gospodarki przedsiębiorstw państwowych oraz o ich upadłości.</u>
<u xml:id="u-57.53" who="#JanuszObodowski">Stanowić on będzie ważne narzędzie w walce z niegospodarnością w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-57.54" who="#JanuszObodowski">Podstawowym naszym celem jest obrona poziomu życia społeczeństwa. Dlatego ważnym elementem programu przeciwdziałania inflacji są przedsięwzięcia prowadzące do zgodnego z powszechnym odczuciem sprawiedliwości rozłożenia skutków kryzysu. Rząd przewiduje zatem powszechne opodatkowanie wysokich dochodów, przy czym zamierzamy przedłożyć Wysokiej Izbie propozycje nowelizacji ustaw o podatku wyrównawczym, o podatkach rolnych oraz o opodatkowaniu pozarolniczej gospodarki nie uspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-57.55" who="#JanuszObodowski">Propozycje dotyczące podatku wyrównawczego idą w kierunku ustalenia progu opodatkowania dochodów na wysokości ok. 2-krotne j przeciętnej płacy w gospodarce uspołecznionej, to jest ok. 25 tys. zł miesięcznie — nie licząc w tym wynagrodzenia uzyskiwanego za pracę w wolne soboty — z łagodnym początkowo obciążeniem i progresją, rosnącą ostrzej dopiero powyżej wielokrotności średniej płacy. Pozostałe propozycje podatkowe, które będą również przedmiotem sondaży i konsultacji społecznych, zmierzać będą także do rozsądnego ustalenia wysokości opodatkowania tak, aby nie hamować aktywności produkcyjnej i aby ciężar podatku stawał się większy dopiero przy bardzo wysokich dochodach.</u>
<u xml:id="u-57.56" who="#JanuszObodowski">Od wielu lat — pozwolę sobie tutaj na dygresję — podatki w naszym kraju traktuje się jak mandat. Chcę więc zwrócić uwagę, że powinna to być — jak w innych krajach na tym globie ziemskim — normalna powinność obywatelska.</u>
<u xml:id="u-57.57" who="#JanuszObodowski">Zamierzamy też dopuścić do pewnego wzrostu cen artykułów uznawanych dzisiaj — w warunkach kryzysu — za luksusowe, dążąc do możliwie najdalej posuniętej stabilności cen artykułów o charakterze podstawowym, standardowym.</u>
<u xml:id="u-57.58" who="#JanuszObodowski">Przewidujemy zmniejszenie wydatków budżetowych. Dalsze ograniczenie wydatków w administracji państwowej. Równocześnie zamierzamy ograniczyć przerosty etatowe w administracji gospodarczej, a także w administracji sfery nieprodukcyjnej.</u>
<u xml:id="u-57.59" who="#JanuszObodowski">Nakazem chwili jest powszechna oszczędność. Rząd proponuje przyjęcie przez wszystkich zasady niepodejmowania żadnych decyzji zwiększających wydatki z budżetu państwa bez równoczesnych decyzji zapewniających co najmniej taki sam wzrost dochodów budżetu.</u>
<u xml:id="u-57.60" who="#JanuszObodowski">Wysoki Sejmie! Znajdujemy się ciągle w kryzysie, jest ciężko. Rząd nie ma najmniejszego zamiaru demonstrować taniego optymizmu. Jednakże tylko ludzie złej woli mogą nie dostrzegać, że sytuacja zaczyna się stopniowo zmieniać na lepsze. Nie tylko statystyka gospodarcza, ale codzienne życie świadczy o tym, że po okresie coraz bardziej pogarszającej się sytuacji rozpoczął się znów ruch we właściwym kierunku — wzrasta produkcja, wyższa jest wydajność pracy, powoli odchodzimy od reglamentacji, lepiej przebiegają prace w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-57.61" who="#JanuszObodowski">Realizacja planu 3-letniego powinna wzmocnić te pozytywne tendencje i przyspieszyć wyjście z kryzysu. Plan nasz ma również bardzo ważny aspekt międzynarodowy, którego nie wolno nie dostrzegać. Jest on próbą odzyskania miejsca naszego kraju we wspólnocie socjalistycznej, utraconej w wyniku kryzysu ubiegłych 3 lat oraz powrotu do zacieśniania procesów integracji socjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-57.62" who="#JanuszObodowski">Rozpoczynamy nowy okres w naszej gospodarce — okres rozwoju opartego ponownie na planie o dłuższym horyzoncie czasowym. Gospodarka powoli odzyskuje rytm. W tym sensie plan ten jest również naszą odpowiedzią na sankcje reaganowskie, na politykę wrogą interesom naszego narodu. Udowodni on daremność prób sił imperialistycznych odwrócenia socjalistycznej drogi rozwojowej naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-57.63" who="#JanuszObodowski">Plan 3-letni i metody jego opracowania i realizacji są wyrazem socjalistycznej odnowy, drogą powrotu do autentycznych wartości socjalizmu oczyszczonego od błędów i wypaczeń minionej dekady.</u>
<u xml:id="u-57.64" who="#JanuszObodowski">Realizacja planu 3-letniego jest więc kolejną bitwą o przyszłość socjalistycznej Polski. Dlatego uważamy, że przedłożony Wysokiej Izbie projekt narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 wyznacza właściwy kierunek naszych działań.</u>
<u xml:id="u-57.65" who="#JanuszObodowski">Z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów gen. armii Wojciecha Jaruzelskiego i Rządu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej mam zaszczyt prosić Wysoki Sejm, aby raczył ten plan uchwalić. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-57.66" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PiotrStefański">Dziękuję obywatelowi wicepremierowi za wystąpienie.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#PiotrStefański">Kontynuujemy dyskusję.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#PiotrStefański">Proszę o zabranie głosu posła Stanisława Trojanowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#StanisławTrojanowski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedłożony Wysokiej Izbie do zatwierdzenia narodowy plan społeczno-gospodarczy na lata 1983–1985 zakłada wzrost produkcji przemysłowej przynajmniej o 14–16%, przy wzroście dostaw podstawowych surowców i materiałów o ok. 8%. Oznacza to konieczność osiągnięcia spadku materiałochłonności średnio na poziomie ok. 2% rocznie, to jest w skali nigdy dotychczas nie uzyskanej. Przypomnę, że w latach 1980–1982 spadek materiałochłonności produkcji przemysłowej nie przekroczył 0,7%.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#StanisławTrojanowski">Przedłożony nam jako dokument uzupełniający do narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 program oszczędnościowy wskazuje, że blisko połowa przyrostu produkcji będzie musiała czerpać zaopatrzenie z oszczędności. A wiadomo, że przestawienie gospodarki na intensyfikację jest niezwykle trudne i będzie możliwe pod warunkiem dokonania zasadniczych zmian technologicznych, strukturalnych i organizacyjnych. Dlatego trzeba odpowiedzieć na pytanie, gdzie tkwią potencjalne rezerwy oraz czy przedstawione środki i mechanizmy realizacji planu zdołają wyzwolić siły w przedsiębiorstwach dla tak radykalnych zmian w efektywności. Uważam, że rezerwy znajdują się przede Wszystkim w nie wykorzystanych mocach produkcyjnych, przy produkcji wyrobów o niskim poziomie technicznym i niedostatecznej jakości oraz w przestarzałych technologiach i w mało sprawnych metodach kierowania i zarządzania.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#StanisławTrojanowski">O tym, jak niewielką wagę przywiązywano do oszczędności i efektywności w gospodarce, świadczą między innymi wyniki kontroli przeprowadzonych przez NIK dotyczące wykorzystania w gospodarce narodowej surowców pierwotnych i wtórnych. Dotyczy to wykorzystania w hutnictwie złomów i odpadów metali nieżelaznych oraz stali stopowych. Odpady te, szczególnie w warunkach polskich, powinny być jednym z podstawowych źródeł pozyskiwania deficytowych i importowanych pierwiastków, takich jak nikiel, chrom, kobalt, molibden, wolfram, antymon i wiele innych.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#StanisławTrojanowski">I tak na przykład koszt wytworzenia jednej tony metali nieżelaznych ze złomu i odpadów wynosi zaledwie 15 do 20% kosztów wytwarzania tych metali z rud. Również nakłady inwestycyjne, niezbędne do budowy zakładów przetwórstwa surowców wtórnych metali nieżelaznych, są w przybliżeniu 10-krotnie niższe od analogicznych kosztów budowy zakładów wytwarzających metale z rud. Jak dotychczas powstające w gospodarce krajowej surowce wtórne metali nieżelaznych i stali stopowych są zagospodarowywane w znikomym stopniu. Szeregu masowo występujących odpadów metalonośnych w ogóle się nie zbiera. W porównaniu do wysoko rozwiniętych krajów udział złomu zbiórkowego, na przykład aluminium czy ołowiu, jest w Polsce około dwa razy mniejszy, a pierwiastków stopowych pozyskiwanych z odpadów, zużywanych do stali jakościowych, waha się u nas w granicach 2,8 do 18%, podczas gdy na przykład we Francji wynosi ok. 38 do 72%. Liczby te świadczą wymownie o poważnym niedorozwoju bazy powołanej do skupu i przerobu złomu metali oraz braku technologii uprzydatniania złomu do warunków wsadowych związanych z procesem metalurgicznym i przetwórczym. Kontynuowany jest wysoko niekorzystny eksport złomu. Sprawy te wymagają głębszej analizy i rozpoznania oraz opracowania szczegółowych programów oszczędnościowych, z określeniem zadań dla zaplecza naukowo-technicznego, przedsiębiorstw i central. Na te cele powinny znaleźć się środki, chociażby drogą eliminacji inwestycji kapitało-i materiałochłonnych w ramach konkursów efektywnościowych. Musi być określony realny termin realizacji oraz konsekwencja w wykonaniu raz przyjętych programów. W przeciwnym wypadku wiele haseł programu oszczędnościowego nie da spodziewanych efektów.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#StanisławTrojanowski">Wysoka Izbo! Pozytywna rola kryzysu w gospodarce może polegać na oczyszczeniu jej z elementów nieproduktywnych, niewydajnych, weryfikacji technologii i kierunków rozwoju, a także na eliminacji rozwiązań przestarzałych. Całkowicie wyeliminowane powinny być zatem cementochłonne i energochłonne technologie w budownictwie, paliwożerne samochody, energochłonny sprzęt gospodarstwa domowego. Jednak problemem podstawowym, który powinien być podjęty jak najszybciej do rozwiązania, jest problem restrukturyzacji gospodarki.</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#StanisławTrojanowski">Polski kryzys gospodarczy — pomijając oczywiście jego polityczne źródła i uwarunkowania — wynika również ze złej struktury przemysłu. Zmiana struktury produkcyjnej — to istotne źródło walki o równowagę rynkową, o rynki zagraniczne, o obniżkę materiało-i energochłonności, wreszcie podstawowe źródło uzyskiwania niezbędnej społecznej i produkcyjnej wydajności. Ale jaka ma być ta przyszłościowa struktura, produkcję jakich wyrobów powinno się rozwijać, a jakie powinny zniknąć z programu produkcyjnego? Uważam za konieczne, aby Rząd w trybie pilnym przystąpił do opracowania perspektywicznego, długofalowego planu restrukturyzacji przemysłu oraz strategicznego rozwoju gospodarki, z uwzględnieniem międzynarodowego podziału pracy.</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#StanisławTrojanowski">Obecna sytuacja w przemyśle nie napawa optymizmem. Brak polskich specjalizacji, z których znano by nas w świecie. Rozproszyliśmy się na wielu branżach i kierunkach. Powinniśmy brać przykład z krajów, które bardziej racjonalnie sterują swoim rozwojem, jak na przykład Szwecja, która największe swoje bogactwo — rudę żelaza — uczyniła podstawą rozwoju wielu branż, lub Szwajcaria, która zbudowała przemysł precyzyjny, obrabiarki narzędziowe, rozwinęła przemysł chemiczny i farmaceutyczny.</u>
<u xml:id="u-59.7" who="#StanisławTrojanowski">Nauka i technika polska powinny stworzyć kompleksowe opracowania naukowo-techniczne, w wyniku których można by określić odpowiednie przemysły jako narodową specjalizację.</u>
<u xml:id="u-59.8" who="#StanisławTrojanowski">Za konieczne uważam dokonanie koncentracji wysiłków na wybranych branżach i wyrobach w celu opanowania dobrej jakościowo produkcji z możliwością uruchamiania produkcji wielkoseryjnej. Bowiem tylko taka produkcja może być produkcją efektywną. W przemyśle maszynowym tylko około 10% to produkcja wielkoseryjna i masowa.</u>
<u xml:id="u-59.9" who="#StanisławTrojanowski">Niezwykle ważnym elementem przy zmianie struktury przemysłu powinno stać się stworzenie własnego zaplecza konstrukcyjno- -technologicznego zakładu. Zaplecze to powinno być odpowiedzialne za jakość bieżącej produkcji i jej przyszłościowy rozwój, a nie tylko za wykonanie planów wartościowych czy ilościowych.</u>
<u xml:id="u-59.10" who="#StanisławTrojanowski">Proces restrukturyzacji przemysłu musi być ukierunkowany. Należy zagwarantować rozwój technologii dla dalszego rozwoju produkcji wyspecjalizowanych wyrobów przetworzonych. Do technologii takich można zaliczyć inżynierię materiałową, technologie bezodpadowe, metody uszlachetniania materiałów, a w przemyśle maszynowym hutnictwo stali jakościowych, spawalnictwo, odlewnictwo, obróbkę cieplno-chemiczną, elektronikę, przemysł obrabiarkowy itp.</u>
<u xml:id="u-59.11" who="#StanisławTrojanowski">Reforma gospodarcza w zakresie rozwoju branż i realizowania postępu technicznego nie uruchomiła praktycznych mechanizmów realizacji. Następują zjawiska stagnacji branż. Zobrazuję to na przykładzie oceny stanu technicznego krajowego przemysłu odlewniczego.</u>
<u xml:id="u-59.12" who="#StanisławTrojanowski">Od szeregu lat inwestowanie w przemysł odlewniczy odbiegało niekorzystnie od zakresu działalności inwestycyjnej i remontowej w innych branżach przemysłu. W konsekwencji baza wytwórcza krajowego przemysłu odlewniczego ulega dekapitalizacji. Odbija się to niekorzystnie na utrzymaniu zdolności produkcyjnej istniejących odlewni. Dezintegracji uległa baza produkcji maszyn i urządzeń odlewniczych.</u>
<u xml:id="u-59.13" who="#StanisławTrojanowski">Odpisy na fundusz rozwoju postępu technicznego w warunkach reformy gospodarczej przeznaczane są w zakładach produkujących maszyny i urządzenia na własny postęp technologiczny, a w odlewniach nie wystarczają nawet na odnowienie parku maszynowego. Rozwój i unowocześnienie przemysłu odlewniczego zostały całkowicie zahamowane. Jak ważny jest to dla całej gospodarki przemysł, niech świadczy chociażby przykład, że zamrożone olbrzymie środki inwestycji ciągnika Masey-Ferguson nie mogą być uruchomione z powodu braku odlewni. Nie wspomnę tu już o autobusie Berliet czy licencji na samochód Steyer. Prawidłowe opracowanie programu restrukturyzacji przemysłu nie będzie możliwe bez stworzenia prawidłowego systemu bilansowania, opartego na jednolitym kodzie materiałowo-technicznym. Lekceważenie bilansu, na przykład niezbilansowanie potrzeb energii i transportu, stało się jedną z istotnych przyczyn kryzysu gospodarczego. Techniczno-bilansowa analiza gospodarki powinna stać się podstawą decyzji programowych i planistycznych. Od tego zależeć będzie realność planu NPSG.</u>
<u xml:id="u-59.14" who="#StanisławTrojanowski">Wysoka Izbo! O skierowaniu procesów produkcyjnych na tory intensyfikacji, o wzroście produkcji, o jej efektywności, o zmniejszeniu materiało-i energochłonności powinna decydować w większym stopniu praca zaplecza naukowo-technicznego. Kadra pracowników naukowych, inżynierów i techników, licząca około miliona osób, to wielki potencjał możliwości. Jego efektywne wykorzystanie zależy od wielu czynników, ale głównie od dowartościowania, motywacji i organizacji.</u>
<u xml:id="u-59.15" who="#StanisławTrojanowski">Kardynalnym błędem, powodującym nieefektywną pracę zaplecza technicznego jest to, że awansem dla naukowca, konstruktora czy technologa nie jest zostanie specjalistą, ale stanowisko w administracji. Wyjaśnia to dlaczego — mając największą liczbę inżynierów w stosunku do ogółu obywateli — poziom techniczny, wyrażany chociażby liczbą sprzedanych licencji, jest niższy niż w innych krajach, nie tylko kapitalistycznych ale i socjalistycznych. Płaca inżyniera, w tym docenta czy konstruktora, bywa często niższa od płacy średnio kwalifikowanego robotnika. Stan ten musi ulec zmianie.</u>
<u xml:id="u-59.16" who="#StanisławTrojanowski">Aby powiązać podwyższoną płacę z bardziej efektywną pracą — w warunkach archaicznego systemu płac — należy poszukiwać oryginalnych form działania, przełamując istniejące dotychczas antybodźce.</u>
<u xml:id="u-59.17" who="#StanisławTrojanowski">Drugim bardzo ważnym elementem może stać się zasada działania w oparciu o tworzone ad hoc zespoły zadaniowe. Da to możliwość doboru do zespołów wykonawczych właściwych specjalistów z różnych dziedzin, czyniąc wykonywaną pracę, opracowaną technologię czy projekt bardziej kompleksowe i trafne w rozwiązaniu. Jest to bardzo ważne w świetle tendencji do coraz dalej idącej specjalizacji biur projektowych, instytucji badawczych czy jednostek produkcyjnych. Podobnie — nie wykorzystaną dotychczas formą szybkiego wdrażania postępu technicznego i wzrostu wynalazczości w zakładach produkcyjnych — powinna być realizacja zadań w ramach brygad racjonalizatorskich...</u>
<u xml:id="u-59.18" who="#komentarz">(Wicemarszałek Piotr Stefański: Panie Pośle, czas przemówienia się kończy.)</u>
<u xml:id="u-59.19" who="#StanisławTrojanowski">Zaraz kończę.</u>
<u xml:id="u-59.20" who="#StanisławTrojanowski">Hamulcem są obowiązujące zasady wynagrodzeń. Uważam, że rozszerzenie form wynagrodzeń stosowanych na przykład przy realizacji zadań w ramach Funduszu Socjalnego Młodzieży ożywiłoby tę działalność.</u>
<u xml:id="u-59.21" who="#StanisławTrojanowski">Za wszelką cenę należy stworzyć warunki umożliwiające pracę kadrze inżynieryjno-technicznej na pełnych obrotach. Era rozwoju technologicznego wymaga szybkich, odważnych i elastycznych decyzji. Do wykonania stawianych przez plan zadań gospodarczych muszą zostać uruchomione w narodzie siły i stworzony odpowiedni klimat społeczno-polityczny, premiujący codzienną, systematyczną pracę i rzeczywiste osiągnięcia. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-59.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PiotrStefański">Proszę o zabranie głosu posła Zdzisława Jusisa.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#ZdzisławJusis">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Dzisiejsza debata rozstrzyga o niezwykle ważkich, wręcz strategicznych, rozwiązaniach naszej gospodarki. Pragnę zasygnalizować problemy drobnej wytwórczości, a w niej rzemiosła, które z punktu widzenia społeczno- -gospodarczego kraju mają znaczący wpływ na funkcjonowanie całej gospodarki. Olbrzymi nacisk kładziemy dziś na tę działalność gospodarczą, która w tak efektywny sposób zaopatruje rynek w niezbędne towary i usługi.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#ZdzisławJusis">Jesteśmy żywo zainteresowani rytmicznością produkcji, wzrostem wydajności pracy, postępem technicznym i właściwą strukturą zatrudnienia. Te gałęzie i zakłady, gdzie owe warunki są spełniane, otaczamy szczególną troską i wsparciem.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#ZdzisławJusis">Narodowy plan społeczno-gospodarczy na lata 1983–1985 tworzy podstawy wyjściowe do zmian strukturalnych w naszej gospodarce, wśród których po raz pierwszy tak konsekwentnie w planie wieloletnim określone zostały zadania drobnej wytwórczości. Stanowią one o tym, że w drobnej wytwórczości rozszerza się produkcja dla potrzeb rynku, zwłaszcza przy wykorzystaniu surowców wtórnych i odpadowych. W planie proponuje się rozszerzenie formy pracy nakładczej, szczególnie w małych miastach i osiedlach organizowane będą stanowiska pracy dla osób niepełnosprawnych poprzez modernizację i adaptację istniejących obiektów i wykorzystanie funduszu ochrony pracy.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#ZdzisławJusis">Zadania oszczędnościowe, które na całą gospodarkę nakłada rządowy program oszczędnościowy w drobnej wytwórczości, były i są j realizowane od dawna. Wynika to ze specyfiki produkcji w małych i średnich zakładach, stosowania technologii, materiałowo-i energooszczędnych, unikania rozrzutności z myślą o końcowym wyniku ekonomicznym.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#ZdzisławJusis">Powiązanie małych przedsiębiorstw z lokalnymi rynkami zmniejsza również koszty transportu. Podstawowe cele polityki społeczno- -gospodarczej, a zatem podniesienie materialnego i kulturalnego poziomu życia zostaną osiągnięte w warunkach pełnej mobilizacji wszystkich sił przy większym niż dotychczas udziale małych i średnich przedsiębiorstw, spółdzielni oraz całej gospodarki nie uspołecznionej, w tym rzemiosła. Dotyczy to nie tylko lat 1983–1985.</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#ZdzisławJusis">O zrealizowaniu ambitnych zadań planu 3-letniego w drobnej wytwórczości zadecydują przede wszystkim warunki ekonomiczne i prawno-organizacyjne. Z tych względów oczekujemy rychłego przekazania do laski marszałkowskiej projektu ustawy o drobnej wytwórczości, która wypełni lukę, jaka powstała i narasta w związku ze stopniowym wygasaniem uchwały nr 112 Rady Ministrów. Oczekujemy również dalszych rozstrzygnięć i konsekwentnego wdrażania nowego systemu zaopatrzenia i systemu podatkowego.</u>
<u xml:id="u-61.6" who="#ZdzisławJusis">Jako rzemieślnik muszę powiedzieć, że ostatnie miesiące nie szczędziły naszemu środowisku obaw, co mogą przynieść decyzje administracyjne w sprawie zasad opodatkowania. W noweli ustawy o organizacji i wykonywaniu rzemiosła jednoznacznie stwierdziliśmy, że rzemiosło jest trwałym elementem socjalistycznej gospodarki. Należałoby się spodziewać odpowiedniej troski i zainteresowania w odniesieniu do tego działu. Jestem przekonany, że tak będzie.</u>
<u xml:id="u-61.7" who="#ZdzisławJusis">Stymulatorem stosunków produkcyjnych w rzemiośle jest system podatkowy. On w znaczny sposób decyduje o rozwoju bazy produkcyjno-usługowej, warunkuje wielkość produkcji i jej zakres oraz limituje wielkość zatrudnienia. Śmiało można powiedzieć, że system podatkowy jest jednym z głównych wyznaczników inwencji i rozwoju rzemiosła. Zdaję sobie sprawę, że dotykam tu niezwykle złożonego problemu stosunków rzemiosło — aparat finansowy działający w imieniu państwa. Mamy przed sobą do pokonana ciągle istniejącą barierę nieufności między urzędem podatkowym a rzemieślnikiem. Sądzę, że nadszedł właściwy czas, by tę barierę przełamać, stawiając na wzajemne zaufanie i rzetelność. Wiem, że nie jest to proste, skoro za nami są lata wielu niedobrych doświadczeń. Pożądany jest taki mechanizm wymiaru podatków, który będzie dokonywany na podstawie przedkładanych dokumentów jako jedynego źródła informacji. Również czas, w jakim podatek jest ustalany powinien tworzyć warunki intensyfikacji działań produkcyjnych i poczucia stabilności zawodowej. Jego efektem nie będzie nadmierne bogacenie się rzemieślnika, ale stymulowana zachęta do rozwoju działalności, a celem nadrzędnym wzbogacenie rynku w dodatkowe artykuły i szybciej, lepiej wykonywane usługi.</u>
<u xml:id="u-61.8" who="#ZdzisławJusis">Nie Chciałbym być posądzany o zbytnie idealizowanie problemu i przedstawianie unikalnych, nieżyciowych w praktyce warunków, dlatego z całą odpowiedzialnością chcę podkreślić, że rzemiosło jest świadome konieczności ponoszenia wraz z całym społeczeństwem kosztów kryzysu, lecz wysokość tych obciążeń powinna być proponowana przez państwo w granicach gwarantujących opłacalność dalszej działalności i powinna stanowić zachętę do angażowania własnych środków w tworzenie i rozwijanie zakładów. Jest również faktem, że w szeregach rzemiosła znajduje się niewielu tych, którzy postawili na szybkie wzbogacenie się, osiągając ten cel w kolizji z obowiązującymi zasadami, a nawet prawem. Tych ludzi i ich działalność zdecydowanie potępiamy. Jako działacz rzemieślniczy zapewniam, że zdecydowanie przeciwstawiać się będziemy szkodliwym praktykom ludzi, którzy tylko z nazwy są rzemieślnikami.</u>
<u xml:id="u-61.9" who="#ZdzisławJusis">Wysoki Sejmie! Nie jest przypadkiem, że w Sejmie, radach narodowych, wielu organizacjach, sądach i kolegiach, jak również w ogniwach PRON czynnie działają rzemieślnicy. Jest to środowisko, które dziś może się szczycić liczną grupą działaczy społecznych i politycznych, środowisko znające potrzebę wyrzeczeń osobistych i cenę wartości ogólnospołecznych. Wystarczy odwołać się do udziału rzemiosła w czynach społecznych na rzecz swoich miast i miasteczek, na rzecz kultury narodowej, których wartość sięga corocznie setek milionów złotych. Ta obywatelska postawa gwarantuje, że rzemiosło wniesie swój wkład w przezwyciężanie kryzysu. Wkład ten będzie tym większy, im lepsze będą warunki stworzone przez politykę państwa uwzględniające najistotniejsze potrzeby rzemiosła. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-61.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PiotrStefański">Proszę o zabranie głosu posła Ferdynanda Łukaszka.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#FerdynandŁukaszek">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedłożony projekt narodowego planu społeczno-gospodarczego na lata 1983–1985 w części dotyczącej oświaty i wychowania należy uznać za zadowalający w warunkach kryzysu i przy równoczesnej realizacji programu oszczędnościowego i przeciwdziałania inflacji.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#FerdynandŁukaszek">Potrzeby, jakie ma oświata są znacznie większe. Polska ma najniższy wskaźnik upowszechnienia wychowania przedszkolnego wśród europejskich krajów socjalistycznych. Szkoły podstawowe, zwłaszcza w miastach, są przepełnione, istnieje konieczność prowadzenia nauki na kilka zmian, a nawet wywożenia dzieci do szkół poza miastem i do innych dzielnic. Brakuje miejsc w internatach, szkołach specjalnych, zakładach opiekuńczo-wychowawczych.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#FerdynandŁukaszek">Problemów, które nawarstwiają się od dawna, oczywiście nie można rozwiązać w krótkim czasie, tym bardziej że rośnie wyż demograficzny obejmujący już prawie wszystkie roczniki uczniów szkoły podstawowej, a rekordowa liczba urodzin w 1982 r. świadczy, że płonne były nadzieje na cofnięcie się fali wyżu w grupie wiekowej, obejmowanej wychowaniem przedszkolnym, tzn. w grupie wiekowej od 3 do 6 lat, po 1985 r. W tej sytuacji zaproponowany przez resort oświaty i wychowania program uzyskania do 1985 r. pewnej poprawy w podstawowych obszarach działalności oświatowej jest programem minimalnym, uwzględniającym obecną sytuację gospodarczą państwa.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#FerdynandŁukaszek">Należy stwierdzić, że zrealizowanie założonego planu wymagać będzie jednak zdecydowanego ukierunkowania wydatków budżetu państwa, jak również programów inwestycyjnych na cele oświaty i wychowania. Dlatego słusznie w projekcie uchwały sejmowej ustala się priorytet wysiłku finansowego państwa na oświatę i wychowanie tuż za ochroną zdrowia. Wydaje się jednak, że priorytet ten powinien znaleźć bardziej konkretny wyraz w tej uchwale, jak również w dokumentach rządowych.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#FerdynandŁukaszek">Przechodząc do omówienia poszczególnych obszarów działalności oświatowo-wychowawczej państwa Chciałbym podkreślić, że na plan pierwszy w tej dziedzinie wysuwa się problem zapewnienia opieki wychowawczej dzieciom w wieku przedszkolnym. Zapotrzebowanie na miejsca w przedszkolach jest olbrzymie. Znane powszechnie są kłopoty rodzin, których dziecko nie może być z braku miejsca przyjęte do przedszkola. Można powiedzieć, że zaspokajamy tylko potrzeby najpilniejsze, ale czy można jednoznacznie określić granice pomiędzy potrzebami najpilniejszymi i mniej pilnymi. Niewątpliwie osiągnięciem jest praktyczne upowszechnienie wychowania przedszkolnego dla 6-latków. Ale w grupie dzieci 5-letnich opieką przedszkolną objętych jest zaledwie 41,1% rocznika, w grupie 4-letniej 30,7%, a w grupie 3-letniej 20,1%.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#FerdynandŁukaszek">Wychowanie przedszkolne to nie tylko pomoc dla rodziny pracującej czy matki samotnie wychowującej dziecko, to pomoc w zapewnieniu całodziennej opieki nad dzieckiem. To także problem różnic w rozwoju dziecka, rozwoju intelektualnego i fizycznego. Bezpośrednią miarą potrzeb jest liczba załatwionych odmownie podań o przyjęcie do przedszkola. W roku 1982 nie przyjęto do przedszkoli z braku miejsc 48 tys. dzieci, a 80 tys. przyjęto ponad normę. Te liczby, aczkolwiek bardzo wysokie, nie są jednak miarą rzeczywistych potrzeb, bowiem są jeszcze inne przeszkody niż brak miejsc. Mamy sygnały, że ze względu na zbyt wysokie opłaty rodziny wiejskie rezygnują z posyłania dzieci do przedszkola.</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#FerdynandŁukaszek">W programie o przeciwdziałaniu inflacji zakłada się wzrost opłat za przedszkola. Jest to słuszne. Opłaty za przedszkola są niedostatecznie zróżnicowane w zależności od dochodów na głowę rodziny. Ale należy sobie postawić pytanie, czy podniesienie tych opłat nie wpłynie na to, że rodzice będą zmuszeni pozostawić dziecko bez odpowiedniej opieki. Ten problem wymaga moim zdaniem rozważenia.</u>
<u xml:id="u-63.7" who="#FerdynandŁukaszek">Bowiem zbyt wysokie podniesienie opłat może spowodować pozorne zmniejszanie zapotrzebowania społecznego na miejsce w przedszkolu i wiążące się z tym samo uspokojenie władz, że problem wychowania przedszkolnego w naszym kraju może być rozwiązany przy niższym niż 50% wskaźniku upowszechnienia wychowania przedszkolnego. Dlatego uważam, że należy zdecydowanie poprzeć plan resortu oświaty i wychowania, zakładający uzyskanie w roku 1985 poziomu upowszechnienia wychowania przedszkolnego, wynoszącego blisko 53% dzieci w wieku od 3 do 6 lat. Oznacza to jednak konieczność skoncentrowania wysiłku inwestycyjnego województw na budowie przedszkoli, tym bardziej że praktycznie wyczerpały się już możliwości pozyskiwania obiektów na cele przedszkolne w drodze pozainwestycyjnej. Wyrazem tego poparcia mógłby być zapis w uchwale sejmowej zobowiązującej władze wojewódzkie do zdecydowanego zwiększania nakładów inwestycyjnych na cele oświaty i wychowania, w tym zwłaszcza na budowę przedszkoli.</u>
<u xml:id="u-63.8" who="#FerdynandŁukaszek">Wyż demograficzny powoduje niezwykle trudną sytuację w szkolnictwie podstawowym, zwłaszcza na wsi, a w miastach znane są przykłady osiedli mieszkaniowych, gdzie nie ma możliwości zapewnienia dzieciom nauki w szkole. Trudności, które już występują, będą się pogłębiać nie tylko do roku 1985, ale i w następnych latach, ponieważ fala wyżu w rocznikach od 7 do 14 lat będzie narastała jeszcze w latach dziewięćdziesiątych.</u>
<u xml:id="u-63.9" who="#FerdynandŁukaszek">Resort zakłada, że aby do roku 1985 nie pogorszyć już i tak bardzo wysokiego wskaźnika zmianowości, trzeba wybudować co najmniej 15 tys. izb lekcyjnych, nawet przy założeniu nie poprawienia przeciętnej liczebności uczniów w klasie, która w mieście wynosi obecnie ponad 25 uczniów, a więc więcej niż przewiduje norma.</u>
<u xml:id="u-63.10" who="#FerdynandŁukaszek">Rzeczywiste potrzeby szkolnictwa podstawowego są znacznie większe i wynoszą co najmniej 35 tys. pomieszczeń do nauki, a same zaległości inwestycyjne w nowych osiedlach wynoszą ponad 10 tys. Tymczasem w latach 1981–1982 wybudowano zaledwie 2 tys. pomieszczeń do nauki. Oznacza to, że szkoły podstawowe powinny zostać obok przedszkoli potraktowane jako priorytetowe w polityce inwestycyjnej województw i tego rodzaju zapis powinien znaleźć się w uchwale Sejmu.</u>
<u xml:id="u-63.11" who="#FerdynandŁukaszek">Niepokojąca jest również sytuacja stałego zmniejszania się liczby miejsc w internatach. Zaniedbania w budownictwie internatów powodują, że znaczna część młodzieży, ucząca się w szkołach ponadpodstawowych, ma szczególnie trudne warunki z uwagi na odległe często dojazdy ze wsi lub kosztowne stancje. Uważam zatem, że problem budowy internatów powinien być także wzięty pod uwagę w programach działalności inwestycyjnej województw. Program inwestycji oświatowych należy jednak przedstawić tylko jako jeden z elementów priorytetowego potraktowania oświaty i wychowania w narodowym planie społeczno-gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-63.12" who="#FerdynandŁukaszek">Drugim nie mniej ważnym, a może nawet ważniejszym problemem, jest sprawa zapewnienia oświacie i wychowaniu kwalifikowanej kadry nauczycielskiej. Z pewnym niepokojem należy odnotować fakt, że plan określa przyrost zatrudnienia w oświacie i wychowaniu na lata 1984–1985 na poziomie tylko 10 tys. osób rocznie. Przyjmując nawet, że nie wzrośnie zatrudnienie pracowników administracyjno- -obsługowych, co przy wzroście zadań byłoby ze szkodą dla działalności szkół i placówek, tak minimalnie określony przyrost zatrudnienia nauczycieli jest daleko niższy od potrzeb.</u>
<u xml:id="u-63.13" who="#FerdynandŁukaszek">Jak dotąd postanowienia Karty Nauczyciela nie zostały zawieszone i mimo że w projekcie przeciwdziałania inflacji upoważnia się Ministerstwo Pracy, Płac i Spraw Socjalnych do przygotowania wniosków w sprawie weryfikacji kart branżowych, należy wyrazić przekonanie, że nie będzie to dotyczyć Karty Nauczyciela. Pragnę poinformować Wysoką Izbę, że w tej sprawie napływa wiele korespondencji od nauczycieli do Komisji Oświaty i Wychowania, do Ministerstwa Oświaty i Wychowania i do Rządu.</u>
<u xml:id="u-63.14" who="#FerdynandŁukaszek">Uważam również, że należy dokonać zmiany w zapisie programu przeciwdziałania inflacji, mówiącym o zamrożeniu do końca 1985 roku wydatków na wynagrodzenia w sferze budżetowej. Zapis ten nie może być odniesiony do oświaty i wychowania. Środki na wynagrodzenia w oświacie i wychowaniu muszą rosnąć nie tylko ze względu na nowe zadania i związany z tym wzrost zatrudnienia, ale także z uwagi na realizację postanowień Karty Nauczyciela, mówiących o automatycznych awansach nauczycieli co dwa lata oraz o doprowadzeniu i stałym zrównywaniu średniej płacy nauczycieli ze średnią płacą pracowników inżynieryjno-technicznych.</u>
<u xml:id="u-63.15" who="#FerdynandŁukaszek">W tym miejscu Chciałbym zwrócić uwagę, że Ministerstwo Pracy, Płac i Spraw Socjalnych nie przedstawiło dotąd propozycji porównania tych średnich. Uważam zatem, że należałoby zgłosić dezyderat pod adresem Rządu, aby stało się to jak najszybciej.</u>
<u xml:id="u-63.16" who="#FerdynandŁukaszek">Pozytywnie należy odnotować fakt, że Ministerstwo Finansów w projekcie budżetu na lata 1983–1985 uwzględniło skutki finansowe wdrażania wszystkich postanowień Karty Nauczyciela. Budżet ten aczkolwiek bardzo oszczędny, nie zakładający środków na poprawę warunków pracy szkół, powinien być przyjęty w stosunku do oświaty i wychowania w zaproponowanym kształcie.</u>
<u xml:id="u-63.17" who="#FerdynandŁukaszek">Wysoka Izbo! Uważam, że narodowy plan społeczno-gospodarczy w dziedzinie oświaty i wychowania pozwoli po przyjęciu zgłoszonych propozycji i uwag na nie zakłóconą realizację zadań dydaktyczno-wychowawczych szkół i osiągnięcie określonego postępu w rozwoju oświaty i wychowania w naszym kraju. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-63.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PiotrStefański">Proszę o zabranie głosu posła Ryszarda Najsznerskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#RyszardNajsznerski">Mam osobistą prośbę do Obywatela Marszałka, a mianowicie, aby biorąc pod uwagę to, że jestem ostatnim posłem w debacie i że źle reaguję na sygnał dźwiękowy, nie używał tego sygnału. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#komentarz">(Wicemarszałek Piotr Stefański: Rewanżuję się prośbą o utrzymanie się w przydzielonym przez Konwent Seniorów czasie.)</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#RyszardNajsznerski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Sięgając do niedalekiej historii należy przypomnieć, że niejednokrotnie już w przeszłości opracowywaliśmy różne programy oszczędnościowe. Pozostawały one jednak na papierze, gdyż nikt tych programów nie rozliczał. Nie było zresztą w samych zakładach pracy zainteresowania ich realizacją, gdyż racjonalizowanie gospodarowania wymaga wysiłku organizacyjnego i technicznego — łatwiej natomiast było zwiększać zużycie materiałów, paliw, energii oraz zasobów pracy ludzkiej niż oszczędzać, opracowując odpowiednie normatywy ich zużycia. Nie było także skutecznych mechanizmów ekonomicznych, które skłaniałyby do oszczędnego działania w zakładach pracy. Był bowiem zwyczaj, że przy ustalaniu wskaźników techniczno-ekonomicznych na kolejny rok brano pod uwagę wykonanie za rok poprzedni i w stosunku do tegoż wykonania ustalano zadania wzrostu. W tej sytuacji najlepiej wychodził ten, kto ukrywał największe rezerwy i miał zapas we wszystkich przekrojach działalności produkcyjnej niekiedy na wiele lat naprzód. Najbiedniejsi w tej sytuacji byli oczywiście ci, którzy kierując się dobrze pojętym interesem społecznym, szli na maksymalne wykorzystanie rezerw i przy kolejnym, równym dla wszystkich, podwyższaniu zadań padali na kolana przy ogólnym potępieniu nawet przez własne załogi i przy ironicznym współczuciu tych, co głośno krzyczeli, że już więcej produkować nie mogą, a którzy faktycznie mieli jeszcze znaczne rezerwy. Znam osobiście wiele takich przypadków i to wbrew pozorom nie w górnictwie, gdzie stosowane są precyzyjne metody określania zdolności wydobywczych, przy pomocy których można niemal dokładnie ustalić zadania wydobywcze kopalń, lecz z innego kluczowego przemysłu, gdzie pracowałem w minionych latach.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#RyszardNajsznerski">Myślę, że przyczyną niepowodzeń realizacji ustalanych w przeszłości programów oszczędnościowych było również to, że nie miały one oparcia wśród załóg. Programy te bowiem opracowywane były przez wąskie gremia osób w zakładach bez rzeczywistych konsultacji z załogami. Były więc siłą rzeczy bardzo zachowawcze, a często tylko pozorne, gdyż nikt sam nie ustala sobie takich zadań, z których miałby trudności rozliczyć się.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#RyszardNajsznerski">Obywatele Posłowie! Na podstawie osobistej 27-letniej praktyki przemysłowej w bezpośredniej produkcji — odmienność oraz realność obecnych programów, a w szczególności programu oszczędnościowego, widzę w następujących jego znamionach:</u>
<u xml:id="u-65.5" who="#RyszardNajsznerski">1. Jest to program powszechny, można powiedzieć narodowy, gdyż Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, bratnie stronnictwa, Sejm, Rząd, a także stowarzyszenia naukowo-techniczne i organizacje gospodarcze wszelkimi dostępnymi sposobami, a w szczególności w drodze osobistych kontaktów i za pomocą środków masowego przekazu wyszły do społeczeństwa z przekonywającą argumentacją, że realizacja tegoż programu jest jedyną szansą w konania zadań planu 3-letniego, planu wyjścia z kryzysu. Pozwoli to, aczkolwiek powoli i z dużymi oporami, kształtować w społeczeństwie postawę oszczędnego Polaka. Będą w tym oczywiście przeszkadzać wieloletnie nawyki rozrzutności. Jestem jednak zdania, że w końcu wszyscy zrozumiemy, iż wobec niemożliwości zwiększenia podaży surowców, materiałów, paliw i energii jedyną alternatywą jest oszczędzanie. Jest to po prostu nakaz i przymus obecnej sytuacji, który musi stać się przymiotem naszego stałego postępowania.</u>
<u xml:id="u-65.6" who="#RyszardNajsznerski">2. Program oszczędnościowy z uwagi na społeczne poparcie jest i będzie programem poszczególnych załóg i zakładów pracy. W zakładach pracy i w branżach odbyło się bowiem szereg dyskusji z załogami, głównymi realizatorami tych programów. Narady i dyskusje odbyły się także w mojej oraz w innych kopalniach. Dyskusje te wniosły wiele konkretnych i przyjętych propozycji oraz uczyniły te programy obszerniejszymi powodując, że są one własnością i inicjatywą załóg.</u>
<u xml:id="u-65.7" who="#RyszardNajsznerski">Kwestie powyższe poruszam dlatego, że zasadnicza batalia o powodzenie realizacji programów oszczędnościowych rozegra się na dole, w zakładach pracy. Bez właściwego bowiem podejścia całych kolektywów pracowniczych do realizacji tych programów nie pomogą nawet najbardziej precyzyjne narzędzia centralnego sterowania w ramach reformy gospodarczej. Moim zdaniem wszystko niemal leży w rękach załóg i kierownictwa przedsiębiorstw. Takiej właśnie tezie podporządkowaliśmy program oszczędnościowy opracowany w kopalni Nowa Ruda, gdzie obok nakazów administracyjnych podporządkowano realizacji tegoż programu wszystkie niemal fundusze materialnego zainteresowania.</u>
<u xml:id="u-65.8" who="#RyszardNajsznerski">Realizacja programu oszczędnościowego będzie jednym z trzech, obok wydobycia i bezpieczeństwa pracy, warunkiem uzyskania pozytywnej oceny kadr oraz jednostek organizacyjnych kopalni. Oceny takie dokonywane będą systematycznie co kwartał i decydować będą o poziomie ruchomej części płac, udziale we wszystkich funduszach premiowych oraz możliwości awansu zawodowego. Ustalono tak w myśl zasady, że oddziaływanie na człowieka polegać powinno na jego osobistym, a w tym także materialnym, zainteresowaniu realizacją programu. Innymi słowy — płacić będziemy dobrze za wzrost wydajności pracy i obniżkę kosztów wydobycia. W opracowanym w kopalni programie widzimy szeroką perspektywę. W okresie planu 3-letniego wykorzystane zostaną proste rezerwy oszczędnościowe, nie wymagające specjalnych nakładów. Natomiast wykorzystanie w dalszej przyszłości rezerw bardziej złożonych wymagać będzie poniesienia odpowiednich nakładów. Przy tak stawianej kwestii oczywiste wydaje się, że programy muszą być opracowywane rzetelnie, muszą być realne, ale również ambitne, a także otwarte na korekty w górę i na zmiany warunków ich realizacji. Komisja Górnictwa, Energetyki i Chemii, jak również resort górnictwa i energetyki stoją na stanowisku, że w żadnym przypadku nie można oszczędzać na bezpieczeństwie i higienie pracy załóg. Innymi słowy nie można oszczędzać kosztem zdrowia i życia człowieka — te dziedziny były bowiem, są i zawsze będą przedmiotem najwyższej troski, a nigdy źle pojętej oszczędności.</u>
<u xml:id="u-65.9" who="#RyszardNajsznerski">3. Jestem optymistą, gdyż mam nadzieję, że również wszelkie poczynania Rządu w ramach wdrażanej reformy gospodarczej będą zmierzały konsekwentnie do tego, aby działalność na rzecz obniżania kosztów, oszczędności i racjonalizacji stała się nie jednorazową akcją, lecz trwałą cechą gospodarowania. Realizacja programu oszczędnościowego wymaga bowiem zbieżnego współdziałania dwóch tendencji: ze strony władzy w skali makro i w zakładach pracy działania na rzecz oszczędzania dosłownie wszystkiego.</u>
<u xml:id="u-65.10" who="#RyszardNajsznerski">Myślę, że tak jak zawsze społeczeństwo nasze stając wobec poważnych zagrożeń umiało zdobyć się na każdy wysiłek, tak i teraz wobec jedynej alternatywy naszej gospodarki, jaką jest maksymalna oszczędność i lepsza praca, społeczeństwo dobrze wywiąże się z tego trudnego zadania. Innej bowiem drogi naprawdę nie ma.</u>
<u xml:id="u-65.11" who="#RyszardNajsznerski">Obywatele Posłowie! Jako jeden spośród górniczej załogi związany z tym zawodem od 25 lat — muszę stwierdzić na podstawie pracy w kopalni Nowa Ruda oraz rozeznania sytuacji w innych przedsiębiorstwach tej branży, że mamy obecnie dobry klimat do pracy. W zasadniczej mierze przywrócona została dobrze rozumiana dyscyplina górnicza, tak bardzo zachwiana szczególnie w 1981 r. Stwarza to dobre prognozy w roku bieżącym, a myślę, że również w okresie planu 3-letniego, dla wykonania zadań wydobywczych w górnictwie oraz wdrożenia programu szeroko pojętej oszczędności. Choć w górnictwie i energetyce obowiązują ceny urzędowe, nie przeszkadza to, abyśmy usilnie dążyli, by dopłaty z budżetu państwa do paliw i energii były jak najmniejsze, czyli aby głównym wysiłkiem realizacji programu była obniżka kosztów.</u>
<u xml:id="u-65.12" who="#RyszardNajsznerski">Komisja Górnictwa, Energetyki i Chemii na swych ostatnich posiedzeniach szczegółowo rozważała założenia planu 3-letniego oraz programu oszczędnościowego i antyinflacyjnego w branży górnictwa i energetyki oraz geologii. Ze zrozumieniem podeszliśmy do ograniczonych możliwości inwestycyjnych kraju w okresie planu 3-letniego. W konsekwencji tego, mimo skierowania na kompleks paliwowo-energetyczny 14,5% całości nakładów inwestycyjnych, trzeba będzie wstrzymać budowę szeregu kopalń i elektrowni, gdyż przydzielone nakłady w planie 3-letnim są niższe od minimalnych potrzeb prawie o 100 mld zł. Może więc w przypadku niepełnego wykonania założonego programu oszczędnościowego powstać sytuacja poważnego niedoboru paliw i energii, zwłaszcza po roku 1985. Jest to jeszcze jeden przykład konieczności oszczędzania paliw i energii, gdyż w znacznej mierze wzrost zapotrzebowania gospodarki w tej dziedzinie w planie 3-letnim oparty jest właśnie na programie oszczędności. Myślę również, że konieczność oszczędzania paliw i energii, a w szczególności węgla kamiennego, zmusi nas również do nieco innego spojrzenia na to podstawowe bogactwo narodowe i zaczniemy je w końcu w większym niż dotychczas stopniu wykorzystywać jako surowiec dla przemysłu chemicznego.</u>
<u xml:id="u-65.13" who="#RyszardNajsznerski">Jeden natomiast problem wymaga pilnego rozwiązania. Jest nim budownictwo mieszkaniowe. Niezależnie od zakresu budownictwa dla załóg górniczych, który daleko odbiega od minimalnych potrzeb, istnieje konieczność wydzielenia odpowiedniej kwoty z kredytów na spółdzielcze budownictwo mieszkaniowe, na sfinansowanie spółdzielczego budownictwa mieszkaniowego dla załóg górniczych. Wielkości bowiem odpisów na zakładowy fundusz mieszkaniowy, jakimi dysponują kopalnie, pokrywa zaledwie 10% potrzeb. Kierując ten wniosek pod adresem Rządu Zdajemy sobie w pełni sprawę, że żądając więcej od państwa w zakresie świadczeń finansowych i rzeczowych wszyscy musimy dbać o pomnażanie dochodu narodowego tego jedynego źródła, z którego czerpać możemy środki na zaspokajanie osobistych i narodowych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-65.14" who="#RyszardNajsznerski">Wysoki Sejmie! Górnicy i energetycy to pracowita część narodu, która konsekwentnie realizować będzie zadania. Tego jestem pewien. Jestem też pewien, że jest to solą w oku tych, którym postępująca normalizacja w kraju ciąży, jak kamień u szyi. Nie zrażają nas więc nawet takie fakty, jak relacja redaktora Lipińskiego w „Życiu Gospodarczym” w numerze z 17 kwietnia br. z posiedzenia Komisji Górnictwa, Energetyki i Chemii. Okazuje się, że szanowny obywatel redaktor nie zrozumiał niczego twierdząc, że górnictwo pogrąża gospodarkę narodową. Odpowiem krótko po górniczemu. Życzę naczelnemu redaktorowi „Życia Gospodarczego”, aby obywatel redaktor Lipiński dźwigał poziom i wiarygodność pisma swoimi artykułami przynajmniej w takim stopniu, jak górnictwo dźwiga naszą gospodarkę narodową.</u>
<u xml:id="u-65.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-65.16" who="#RyszardNajsznerski">Ponadto mam dodatkową propozycję. Mogę przyjąć obywatela redaktora do pracy w kopalni do przodującej brygady ścianowej dla edukacji z podstawowych zasad reformy gospodarczej w górnictwie, aby patrząc od dołu mógł obywatel redaktor przekonać się, kto kogo dźwiga, a kto kogo pogrąża. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-65.17" who="#komentarz">(Długotrwałe oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PiotrStefański">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#PiotrStefański">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#PiotrStefański">Zanim przystąpimy do głosowania, Chciałbym rozstrzygnąć kwestię poprawki zgłoszonej do projektu uchwały przez posła Edmunda Osmańczyka.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#PiotrStefański">Zgodnie z art. 55 regulaminu Sejmu poprawka została zgłoszona na piśmie i ma ona brzmienie następujące:</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#PiotrStefański">„Sejm postuluje radykalną naprawę obecnego systemu podatkowego i opłat od ludności zakładając, że będzie ona mobilizowała do wydatnej pracy zarówno 12 milionów Polaków zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej, jak i 4 miliony pracujących w indywidualnych gospodarstwach chłopskich, w rzemiośle oraz usługach, a także środowiska twórcze”. Ta poprawka proponowana jest w miejsce punktu 6 projektu uchwały, który brzmi:</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#PiotrStefański">„Udoskonalenie systemu podatków i opłat od ludności tak, aby pełniej odpowiadał poczuciu sprawiedliwości społecznej i rozkładał koszty wychodzenia z kryzysu bardziej proporcjonalnie do możliwości poszczególnych grup społecznych”. Czy w tej sprawie ktoś z Obywateli Posłów chce zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#komentarz">(Poseł Jan Kamiński: Proszę o głos).</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#PiotrStefański">Głos ma poseł sprawozdawca Jan Kamiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#JanKamiński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W związku z proponowaną przez obywatela posła Edmunda Osmańczyka poprawką do pkt. 10 podpunkt 6 na stronie 7 projektu uchwały w sprawie narodowego planu społeczno-gospodarczego pragnę poinformować Wysoką Izbę, że w przerwie obrad porozumieliśmy się w tej sprawie z autorem — z posłem Osmańczykiem. Proponuję po uzgodnieniu z nim, żeby wykorzystując intencje zawarte w zgłoszonej przez niego poprawce skorygowany tekst pkt. 10 podpunkt 6 brzmiał następująco:</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#JanKamiński">Poseł Kamiński „Ustalenie systemu podatków i opłat od ludności tak, aby system ten sprzyjał wydajnej pracy zarówno milionów Polaków zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej, jak i pracujących w indywidualnych gospodarstwach chłopskich, w rzemiośle oraz w usługach, a także w środowiskach twórczych. Równocześnie powinien on odpowiadać poczuciu sprawiedliwości społecznej i rozkładać koszty wychodzenia z kryzysu bardziej proporcjonalnie do możliwości poszczególnych grup społecznych”.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#JanKamiński">Proponuję zatem przyjąć poprawkę w brzmieniu przeze mnie odczytanym.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#PiotrStefański">Czy w tej sprawie jeszcze ktoś pragnie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#PiotrStefański">Proponuję zatem, ażeby w pierwszej kolejności przegłosować poprawkę, której propozycję przed chwilą przedstawił poseł Kamiński.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#PiotrStefański">Kto jest za jej uwzględnieniem w tekście uchwały Sejmu?</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#PiotrStefański">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#PiotrStefański">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#PiotrStefański">Kto się wstrzymał od głosowania. Nikt.</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#PiotrStefański">Poprawka została przyjęta jednogłośnie.</u>
<u xml:id="u-68.7" who="#PiotrStefański">Przystępujemy zatem do głosowania projektu uchwały Sejmu w sprawie planu 3-letniego.</u>
<u xml:id="u-68.8" who="#PiotrStefański">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu uchwały o narodowym planie społeczno-gospodarczym na lata 1983–1985, wraz z załącznikami nr 1 i 2 w brzmieniu proponowanym przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz z przegłosowaną przed chwilą poprawką — zechce ponieść rękę.</u>
<u xml:id="u-68.9" who="#PiotrStefański">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-68.10" who="#PiotrStefański">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-68.11" who="#PiotrStefański">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-68.12" who="#PiotrStefański">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę o narodowym planie społeczno-gospodarczym na lata 1983–1985 wraz załącznikami nr 1 i 2.</u>
<u xml:id="u-68.13" who="#PiotrStefański">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu uchwały w sprawie rządowego programu działań antyinflacyjnych oraz programu oszczędnościowego w brzmieniu proponowanym przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-68.14" who="#PiotrStefański">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-68.15" who="#PiotrStefański">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-68.16" who="#PiotrStefański">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-68.17" who="#PiotrStefański">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę w sprawie rządowego programu działań antyinflacyjnych oraz programu oszczędnościowego.</u>
<u xml:id="u-68.18" who="#PiotrStefański">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Pierwsze czytanie przedstawionego przez Radę Państwa projektu ustawy o społecznej inspekcji pracy (druk nr 304).</u>
<u xml:id="u-68.19" who="#PiotrStefański">Proszę o zabranie głosu Przewodniczącego Rady Państwa Henryka Jabłońskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#HenrykJabłoński">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Art. 19 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej głosi:</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#HenrykJabłoński">„1. Praca jest prawem, obowiązkiem i sprawą honoru każdego obywatela. Pracą swoją, przestrzeganiem dyscypliny pracy, współzawodnictwem pracy i doskonaleniem jej metod lud pracujący miast i wsi wzmacnia siłę i potęgę ojczyzny, podnosi dobrobyt narodu i przyspiesza całkowite urzeczywistnienie ustroju socjalistycznego.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#HenrykJabłoński">2. Przodownicy i weterani pracy otoczeni są powszechnym szacunkiem narodu.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#HenrykJabłoński">3. Polska Rzeczpospolita Ludowa coraz pełniej wprowadza w życie zasadę: «od każdego według jego zdolności, każdemu według jego pracy »”. Pozwoliłem sobie zacytować pełny tekst tego właśnie artykułu, choć wiem oczywiście, że jest on każdemu z nas dobrze znany. Należy on jednak do tych sformułowań najwyższego aktu prawnego Rzeczypospolitej, które mają dla jej oblicza znaczenie podstawowe, określają ideowy charakter naszego ustroju, czynią z ustawy zasadniczej Konstytucję nie tylko państwa, ale i społeczeństwa. Stąd też z niego, 7 jego litery i ducha brać muszą początek wszelkie rozważania o metodach, warunkach i formach realizacji tego prawa, które jest zarazem obowiązkiem i sprawą honoru. Żadnego z elementów składających się na to określenie roli pracy w życiu jednostek, społeczeństwa i państwa pominąć nie można.</u>
<u xml:id="u-69.4" who="#HenrykJabłoński">Nawiązuje w ten sposób nasza Konstytucja bezpośrednio do najbardziej postępowego nurtu myśli ludzkiej, który właściwie ocenił znaczenie pracy w dziejach człowieka i umieścił ją szczególnie wysoko w humanistycznym systemie wartości. Nawiązuje do ideałów długich pokoleń bojowników walczących — używając słów „Warszawianki” — o „tryumf pracy — sprawiedliwości”. Dokumentuje się w ten sposób prawda, że budujący socjalizm naród jest nie tylko moralnym spadkobiercą humanistycznych idei zrodzonych w epokach poprzednich, ale także ich realizatorem.</u>
<u xml:id="u-69.5" who="#HenrykJabłoński">Zatrzymałem się tak obszernie nad ideowymi założeniami problemu pracy w naszym kraju, gdyż tłumaczą one jego złożoność, potrzebę wielostronnego doń podejścia, konieczność rozwiązywania go — jak to słusznie podnoszono w dyskusji nad projektem ustawy — równolegle w trzech płaszczyznach: prawno- -organizacyjnej, produkcyjno-technologicznej i społecznej. To tłumaczy zarazem, dlaczego w tworzenie warunków pracy, zgodnych z tymi ideowymi założeniami, zaangażowane być muszą zarówno organy władzy i administracji państwowej wszystkich szczebli, jak instytucje gospodarcze i dyrekcje przedsiębiorstw oraz organizacje społeczne reprezentujące interesy świata pracy.</u>
<u xml:id="u-69.6" who="#HenrykJabłoński">Wszyscy wymienieni muszą pamiętać o socjalistycznym, humanistycznym charakterze naszego ustroju, dążąc do zharmonizowania interesów ogółu i jednostki. I tak — dla przykładu — wszyscy pragniemy, by stale wzrastała wydajność pracy, by była ona coraz bardziej efektywna, by możliwie coraz wyższa była ilość i jakość produkowanych dóbr. Ale także w nie mniejszym stopniu jesteśmy wszyscy zainteresowani, by praca ta była możliwie najbardziej bezpieczna, by do maksimum ograniczone były niebezpieczeństwa, na jaki narażony być może pracownik, by wykorzystane były wszystkie istniejące w tej mierze możliwości.</u>
<u xml:id="u-69.7" who="#HenrykJabłoński">Te przesłanki leżały u podstaw ustawy z dnia 4 lutego 1950 roku o społecznej inspekcji pracy. Stworzyła ona warunki prawne dla rozbudowanego systemu inspekcji w ramach związków zawodowych. W ten sposób kontrola wykonywania socjalistycznego prawa pracy, jej bezpieczeństwa i higieny oddana została w ręce samych pracujących. Bezsporne są zasługi wielkiej rzeszy społecznych aktywistów związkowych w tym zakresie i zgłaszając projekt nowej ustawy o społecznej inspekcji pracy, nie można o ich ofiarnej i wielce pozytywnej działalności zapomnieć. Ich dobre doświadczenia bowiem muszą być w nowych warunkach w pełni spożytkowane.</u>
<u xml:id="u-69.8" who="#HenrykJabłoński">Te nowe warunki stworzyło przede wszystkim powołanie ustawą z dnia 6 marca 1981 r. Państwowej Inspekcji Pracy. Niezwykle obszerny jest zakres jej zadań, przypomnę więc w skrócie tylko niektóre. A więc nadzór i kontrola przestrzegania przez zakłady prawa pracy, w szczególności przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, stosunków pracy, wynagradzania, świadczeń socjalnych, ochrony pracy kobiet, młodocianych, osób niepełnosprawnych. Jednym słowem to wszystko, co dotyczy przestrzegania prawa w już funkcjonujących zakładach. Ale obowiązki Państwowej Inspekcji Pracy idą znacznie dalej. Musi ona kontrolować, czy z punktu widzenia przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy właściwe jest projektowanie budowy, przebudowy, względnie modernizacji zakładów pracy, czy odpowiada tym przepisom istniejące, względnie projektowane wyposażenie w maszyny i inne urządzenia, czy warunkom bezpieczeństwa i higieny odpowiada wybrana technologia produkcji. Państwowa Inspekcja Pracy powinna na szerokiej bazie porównawczej dokonywać analizy przyczyn wypadków, chorób i zagrożeń, inspirować prace badawcze w dziedzinach objętych zakresem jej zainteresowań, popierać poszukiwania takich technologii i konstrukcji narzędzi pracy, by nie tylko były wydajne, ale także odpowiadały zasadom ergonomii, oszczędzały siły i zdrowie pracownika.</u>
<u xml:id="u-69.9" who="#HenrykJabłoński">To tylko niektóre z wielkiego rejestru zadań Państwowej Inspekcji Pracy. A wszystkie służą zapewnieniu prawidłowego kształtowania warunków pracy w socjalistycznym państwie. Ale obok tego istnieje normalne, bieżące życie zakładów pracy, a w nich różnie układać się mogą stosunki wewnętrzne, różne jest przestrzeganie przepisów prawa, różne ustosunkowanie się do zagadnień bezpieczeństwa i higieny pracy, tak przez organy kierownicze zakładu, jak i samych pracowników. A są to zagadnienia, których wagi społecznej przecenić nie można. Poddaliśmy je częściowej analizie na posiedzeniu Rady Państwa w dniu 21 bieżącego miesiąca. Częściowej, bo tylko od tej strony, która da się najłatwiej uchwycić statystycznie i to w tym zakresie, jaki dotyczy spraw najboleśniejszych, a mianowicie wypadków przy pracy. Ale to wystarczy, by zobrazować stopień społecznego zagrożenia.</u>
<u xml:id="u-69.10" who="#HenrykJabłoński">W 1982 r. zarejestrowano we wszystkich działach gospodarki uspołecznionej 223 tys. wypadków przy pracy, w tym 1 203 śmiertelne. Są to liczby, nad którymi nie można przejść ze spokojem do porządku dziennego. Prawda i to, że mamy coraz rzetelniejsze statystyki, a mimo to nie wykazują one tendencji zwyżkowych w liczbie wypadków, zwłaszcza najcięższych. Ale to mało, zbyt mało, by się uspokajać. A ponadto przytoczone liczby nie mówią o całokształcie zagrożeń dla zdrowia pracownika, o nadmiernym, a bezpotrzebnym zużyciu sił, o tych skutkach złych warunków bezpieczeństwa i higieny pracy, które ujawniają się dopiero po dłuższym czasie. Toteż wyciągają z tego wnioski władze państwowe. Jednak trzeba sobie uświadomić, że decyzje Prezydium Rządu zobowiązujące do wzmożenia działań ograniczających zagrożenia, wzrost środków na inwestycje i modernizacje niezbędne dla polepszenia warunków pracy, przyjęte zasady reformy gospodarczej, które umożliwiają kierownictwom zakładów dużo elastyczniejszą politykę w tym względzie — nie rozwiążą tej kwestii w sposób automatyczny. Potrzebny jest obok wzrostu środków materialnych należyty nadzór społeczny nad wykorzystaniem powstających możliwości. Potrzebne jest przestrzeganie obowiązującej dyrektywy, że dobre gospodarzenie, że oszczędność nie może oznaczać pogarszania warunków pracy. Niezbędna jest powszechna świadomość, że bezpieczeństwo i higiena pracy zależą nie tylko od postawy dyrekcji, ale od dobrej organizacji pracy, a także od odpowiedniej dbałości o nie samych robotników.</u>
<u xml:id="u-69.11" who="#HenrykJabłoński">Wszystko to prowadzi do wniosku, że wszelkie nawet najkorzystniejsze dla pracowników intencje władz państwowych w tej dziedzinie muszą znaleźć szerokie oparcie w aktywnym współuczestnictwie bezpośrednio zainteresowanych, gdyż bez niego nie spełnią oczekiwań. Potrzebna więc jest społeczna inspekcja pracy, pojęta nie tylko jako czynnik nadzoru nad przestrzeganiem prawa, ale również jako czynnik inicjatywy, inspiracji w zakresie ciągłej, wciąż umacnianej humanizacji pracy poprzez doskonalenie jej warunków oraz czuwanie, by pracownicy umieli i chcieli wykorzystywać tworzone dla ich ochrony zabezpieczenia.</u>
<u xml:id="u-69.12" who="#HenrykJabłoński">Nie może też ulegać wątpliwości, że inspekcja ta musi być ściśle zespolona z działalnością związków zawodowych. Do nich należy obrona praw pracowniczych w zakresie wykonywanej pracy zawodowej, wynagradzania i warunków socjalno-bytowych. One mają sprawować kontrolę nad przestrzeganiem przez kierownictwo zakładu obowiązku zapewnienia pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy i brać udział w opracowywaniu planów ich poprawy.</u>
<u xml:id="u-69.13" who="#HenrykJabłoński">Projektowana ustawa urealnia te uprawnienia, tworzy podstawę prawną dla rzeczywistego wypełniania przewidzianej przez ustawę o związkach zawodowych ich roli jako obrońców godności, praw i interesów ogółu pracowników, zarówno zrzeszonych w związkach, jak i tych, którzy pozostają poza ich ramami organizacyjnymi.</u>
<u xml:id="u-69.14" who="#HenrykJabłoński">Ustawa o społecznej inspekcji pracy stała się więc, obok ustaw o samorządzie pracowniczym i o związkach zawodowych, ważnym elementem w procesie umacniania demokracji socjalistycznej, w rozszerzaniu bezpośredniego udziału ludzi pracy w kształtowaniu pozytywnych przemian gospodarczych i społecznych w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-69.15" who="#HenrykJabłoński">Obszerne uzasadnienie pisemne, jakie zostało przedłożone Wysokiej Izbie, powoduje, że byłoby zbędnym zabieraniem czasu obywatelom posłom szczegółowe referowanie poszczególnych przepisów projektu. Pragnę więc tylko zwrócić uwagę na te sprawy, które mogą wymagać wyjaśnienia.</u>
<u xml:id="u-69.16" who="#HenrykJabłoński">Przyjęcie zasady, że społeczna inspekcja pracy jest instytucją związków zawodowych, oznacza, iż zakładowe organizacje związkowe kierują jej działalnością, określają strukturę oraz przeprowadzają wybory społecznych inspektorów. Ogólnokrajowe organizacje związkowe ustalają tylko ramowe wytyczne do regulaminu wyborów oraz szczegółowe zasady działalności społecznych inspektorów.</u>
<u xml:id="u-69.17" who="#HenrykJabłoński">W tych zakładach, w których pracownikom nie przysługuje prawo zrzeszania się w związki zawodowe, inspekcją pracy kierują rady pracownicze. Taka konstrukcja inspekcji ma na celu możliwie najściślejsze jej związanie bezpośrednio z załogą, której ma służyć. Dlatego też zakładowych, oddziałowych i grupowych społecznych inspektorów pracy wybierać i odwoływać mają wszyscy pracownicy zakładu, bez względu na przynależność związkową. Za taką zasadą wypowiedziały się załogi w ponad 85% tych zakładów, w których prowadzona była konsultacja.</u>
<u xml:id="u-69.18" who="#HenrykJabłoński">Projekt ustawy znacznie zwiększa w po równaniu z dawnymi przepisami uprawnienia społecznej inspekcji, która ma sprawować kontrolę nad całokształtem przestrzegania przepisów prawa pracy, układów zbiorowych i przepisów o świadczeniach pieniężnych z tytułu wypadków przy pracy. Powinno to podnieść ich autorytet i ich rangę w życiu zakładu. Z tego też względu szeroko została potraktowana ochrona prawna społecznych inspektorów wszystkich szczebli.</u>
<u xml:id="u-69.19" who="#HenrykJabłoński">Projekt określa podstawowe zasady współdziałania inspekcji społecznej i Państwowej Inspekcji Pracy, a jest to sprawa natury zasadniczej, gdyż zespolenie wysiłków obu tych organizmów jest jedną z podstawowych gwarancji przestrzegania praw pracowniczych, i chwalonych przez Wysoką Izbę.</u>
<u xml:id="u-69.20" who="#HenrykJabłoński">I wreszcie kilka słów o nieuniknionym odejściu od zasad, które będą długofalowo obowiązywały. Potrzeba szybkiego przystąpienia do działalności społecznych inspektorów pracy, mocno akcentowana we wszystkich konsultowanych zakładach, jest bezsporna. Z uwagi więc na to, że związki zawodowe nie mają jeszcze struktur ponadzakładowych, projekt przewiduje jednorazowe upoważnienie Rady Państwa do określenia ramowych wytycznych dla przeprowadzenia pierwszy wyborów społecznych inspektorów pracy oraz zasad ich działalności. W ten sposób umożliwi się zakładowym organizacjom związkowym niezwłoczne wcielenie w życie postanowień ustawy.</u>
<u xml:id="u-69.21" who="#HenrykJabłoński">Wysoki Sejmie! Rada Państwa, przystępując do opracowania projektu tej ustawy, zdawała sobie w pełni sprawę z konieczności uzyskania dlań aprobaty możliwie najszerszych rzesz bezpośrednio zainteresowanych. Wstępny projekt został więc w dniu 10 stycznia 1983 r. opublikowany w „Rzeczypospolitej”, nadto przeprowadzono konsultacje w 1 154 zakładach pracy różnych branż. Trudno precyzyjnie wyliczyć, ile osób brało udział w zebraniach konsultacyjnych, ale godne jest odnotowania, że z protokołów i nadesłanych informacji wynika, iż co najmniej 11 tys., w tym 6,5 tys. członków związków zawodowych zabrało głos w dyskusji. Ponadto odbyły się konsultacje branżowe i międzybranżowe, jak również na kursach dla aktywu związkowego. Uzyskaliśmy też opinie członków Rady Ochrony Pracy oraz Zarządu Głównego ZSMP. Wiele cennych uwag nadesłali bezpośrednio czytelnicy „Rzeczypospolitej”. W konsekwencji we wszystkich zebranych tą drogą materiałach uzyskaliśmy pełne i powszechne poparcie dla idei powołania społecznej inspekcji pracy. Mogliśmy też dokonać szeregu poprawek, ulepszeń i uściśleń, które znalazły odzwierciedlenie w przedłożonej Wysokiej Izbie propozycji.</u>
<u xml:id="u-69.22" who="#HenrykJabłoński">Pozwólcie mi więc, Szanowne Obywatelki i Obywatele, z tej trybuny wyrazić podziękowanie wszystkim, którzy przez udział w konsultacjach pomogli Radzie Państwa przygotować pod obrady Sejmu projekt bardziej dojrzały i poważnie udoskonalony.</u>
<u xml:id="u-69.23" who="#HenrykJabłoński">Wysoka Izbo! Realizowana od zarania Polski Ludowej koncepcja ochrony pracy, opierająca się na społecznej inicjatywie i aktywności, wykazała w pełni swoją zasadność. Chcemy obecnie ją wzbogacić, wesprzeć działalnością organów państwowych, przy równoczesnym nadaniu większych uprawnień tym, którzy są naturalnymi rzecznikami interesów ludzi pracy.</u>
<u xml:id="u-69.24" who="#HenrykJabłoński">Społeczna inspekcja pracy, kierowana przez związki zawodowe, pomoże im samym okrzepnąć, ułatwić wykonywanie ich ustawowych funkcji. Należy również oczekiwać, że dysponując szerokimi uprawnieniami, przyczyni się ona do skuteczniejszego wykorzystywania reformy gospodarczej, przez swe działania porządkujące i kontrolne, przez systematyczny wpływ na poprawę organizacji pracy i zwiększenie jej bezpieczeństwa. Przyczynić się to powinno do coraz sprawniejszego i wydajniejszego wykonywania swych zawodowych obowiązków przez ogół twórców dóbr niezbędnych dla życia narodu. Przyniesie to więc korzyści wszystkim i każdemu.</u>
<u xml:id="u-69.25" who="#HenrykJabłoński">Z tym przeświadczeniem przedkładam Wysokiemu Sejmowi prośbę o rozpatrzenie projektu ustawy o społecznej inspekcji pracy.</u>
<u xml:id="u-69.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PiotrStefański">Dziękuję Przewodniczącemu Rady Państwa za wystąpienie.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#PiotrStefański">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w powyższej sprawie?</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#PiotrStefański">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#PiotrStefański">Obywatele Posłowie! Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował projekt ustawy o społecznej inspekcji pracy do Komisji Pracy i Spraw Socjalnych oraz do Komisji Prac Ustawodawczych. Prezydium Sejmu proponuje ponadto skierowanie powyższego projektu ustawy do Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie PRL w celu przedstawienia opinii.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#PiotrStefański">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm wyraził zgodę na przedstawione propozycje.</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#PiotrStefański">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-70.6" who="#PiotrStefański">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Komunikacji i Łączności, Komisji Pracy i Spraw Socjalnych oraz Komisji Praw Ustawodawczych o rządowym projekcie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników kolejowych i ich rodzin (druki nr 294 i 307).</u>
<u xml:id="u-70.7" who="#PiotrStefański">Głos ma sprawozdawca poseł Adam Fuszara.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#AdamFuszara">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie. Z upoważnienia Komisji Komunikacji i Łączności, Komisji Pracy i Spraw Socjalnych oraz Komisji Prac Ustawodawczych mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie wniosek o uchwalenie rządowego projektu ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników kolejowych i ich rodzin wraz z proponowanymi przez komisje poprawkami.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#AdamFuszara">W związku z uchwaloną przez Wysoki Sejm w dniu 14 grudnia 1982 roku ustawą o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin zaszła konieczność zmiany ustawy z dnia 23 stycznia 1968 r. o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników kolejowych i ich rodzin.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#AdamFuszara">Tradycyjnie od wielu lat kolejarze mieli swój odrębny system emerytalny, to jest odrębne przepisy emerytalne, odrębne organy przyznawania i wypłacania świadczeń rentowych, odrębny organ odwoławczy w sprawach rentowych. Tradycja ta została utrzymana również obecnie, czego przykładem i wyrazem jest proponowany dzisiaj projekt. Za odrębnym uregulowaniem uprawnień emerytalnych kolejarzy przemawiały zresztą nie tylko tradycje. Wynika ono również ze specyfiki organizacyjnej i szczególnych zadań przedsiębiorstwa PKP, z odrębności w zakresie stosunków pracy, systemów wynagrodzenia na kolei, świadczeń branżowych kolejarzy itp.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#AdamFuszara">Mówiąc o specyfice zawodu kolejarza należy zwrócić uwagę na to, że większość pracowników kolejowych pracuje w nie normowanym czasie pracy — w dzień, noc, niedziele i święta, bez względu na warunki atmosferyczne. Czas pracy jest niewspółmiernie wyższy niż w innych zawodach, ponieważ pracownicy w drużynach kondukt orskich czy też trakcyjnych pracują niejednokrotnie po 12, a nawet po 16 godzin bez odpoczynku, natomiast liczba godzin przepracowanych w miesiącu wynosi 300, a są i takie przypadki, że 400 i więcej godzin, nie licząc dojazdu do pracy czy oczekiwania na podjęcie pracy. Na tę sytuację składa się bardzo wiele przyczyn. O niektórych z nich Chciałbym Wysoką Izbę poinformować.</u>
<u xml:id="u-71.4" who="#AdamFuszara">Jedną z głównych przyczyn jest brak ludzi do pracy na kolei i to na podstawowych stanowiskach pracy takich, jak maszynista pojazdu trakcyjnego, kierownik i konduktor pociągu, manewrowy, ustawiacz, dróżnik przejazdowy. Tak, że obecnie brakuje w PKP ponad 30 tys. pracowników. Inną przyczyna to płace, które obecnie po ostatniej regulacji płac, wraz z godzinami nadliczbowymi, rekompensatami i świadczeniami branżowymi, wynoszą 11 744 zł i znacznie odbiegają od średniej krajowej oraz innych branż; na przykład średnia płaca w przemyśle wynosi 13 tys. zł — bez przemysłu węglowego.</u>
<u xml:id="u-71.5" who="#AdamFuszara">Skoro mówimy o płacach, to chcę poinformować Wysoką Izbę, że obecnie mamy w PKP 169 959 emerytów — średnia miesięczna wypłata wynosi 5 336 zł; rent inwalidzkich jest 48 823 — średnia wypłata 3 690 zł; średnie renty rodzinne wynoszą 3 123 zł; renty kombatanckie — 5 348 zł oraz tzw. renty zbieżne — 5 004 zł. Średnio emerytura i renta wynosi po 4 409 zł.</u>
<u xml:id="u-71.6" who="#AdamFuszara">Wysoki Sejmie! Mówiąc o specyfice pracy PKP muszę wskazać jeszcze na jeden problem, który obecnie szczególnie nurtuje kolejarzy i władze zwierzchnie kolei, natomiast nie jest on w pełni zauważalny przez część społeczeństwa i część władzy naszego państwa.</u>
<u xml:id="u-71.7" who="#AdamFuszara">Zadania przewozowe kolei z roku na rok rosną. Wymagania społeczeństwa są także coraz większe, co zdaniem kolejarzy jest słuszne, lecz praca na PKP odbywa się w coraz gorszych warunkach i przy mniejszej ilości taboru. Dla przykładu: liczba wagonów oczekujących na naprawę z roku na rok rośnie i pod koniec 1982 r. wynosiła 56 tys. i ma tendencję wzrostową, ponieważ tylko w I kwartale bieżącego roku liczba wagonów niepełnosprawnych wzrosła o dalsze 3 tys. Ponadto w I kwartale br. ilostan roboczy wagonów towarowych zmalał o dalsze 2300 szt., to jest ze 174 400 w styczniu do 172 100 w marcu br. Podobna sytuacja jest z taborem trakcyjnym: udział pojazdów niepełnosprawnych technicznie — lokomotyw spalinowych i parowych — wynosi 30%, a wagonów spalinowych aż 56%. Szczególnie krytyczny stan istnieje wśród podstawowych ciężkich lokomotyw spalinowych.</u>
<u xml:id="u-71.8" who="#AdamFuszara">Na uwagę zasługuje także bardzo zły stan dróg kolejowych. Dlatego zdarzają się opóźnienia pociągów i wydłuża się czas jazdy pociągów. Natomiast warunki pracy kolejarzy w lokomotywowniach, w wagonowniach, na górkach rozrządowych — zamiast poprawiać się, ulegają pogorszeniu.</u>
<u xml:id="u-71.9" who="#AdamFuszara">Mówiąc o problemach kolejarzy i kolei Chciałbym w kilku zdaniach zaznajomić obywateli posłów z warunkami, w jakich przebiega praca na PKP ponieważ większość społeczeństwa i większość resortów podchodzi do tych problemów lekceważąco. Przykładem tego jest realizacja decyzji nr 43 Prezydium Rządu z dnia 6 grudnia 1982 r. Decyzja ta prawie w ogóle nie jest realizowana.</u>
<u xml:id="u-71.10" who="#AdamFuszara">Wysoki Sejmie! Proponowany projekt ustawy reguluje sprawy, które odbiegają od rozwiązań przyjętych dla ogółu pracowników, odsyłając generalnie w pozostałych kwestiach do ustawy o zaopatrzeniu pracowników i ich rodzin. W projekcie ustawy zakłada się maksymalne zredukowanie liczby przepisów wykonawczych. Przewiduje się wydanie tylko jednego przepisu wykonawczego odnośnie do organizacji zakresu działania Komisji Odwoławczej do Spraw Emerytalnych, natomiast pozostałe kwestie — regulowane dotychczas aktami wykonawczymi — zostały obecnie zawarte w projekcie ustawy.</u>
<u xml:id="u-71.11" who="#AdamFuszara">W ustawie o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników kolejowych zakłada się utrzymanie dotychczasowych uprawnień emerytalnych dla pracowników, jak niższy wiek emerytalny i korzystne liczenie niektórych okresów' zatrudnienia. Dotyczy to maszynisty i pomocnika na parowozie, spalinowym i elektrycznym pojeździe trakcyjnym, w drużynach konduktorskich oraz na stanowiskach manewrowych i ustawiaczy. Każdy pełny rok zatrudnienia na kolei liczy się jako 14 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-71.12" who="#AdamFuszara">Wprowadzone w proponowanym projekcie, w porównaniu z dotychczasową ustawą, zmiany wynikają z konieczności:</u>
<u xml:id="u-71.13" who="#AdamFuszara">— dostosowania przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym kolejarzy do podstawowych rozwiązań przyjętych w projekcie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin,</u>
<u xml:id="u-71.14" who="#AdamFuszara">— uwzględnienia doświadczeń wynikających z praktyki długoletniego stosowania przepisów dotychczasowych,</u>
<u xml:id="u-71.15" who="#AdamFuszara">— uściślenia niektórych przepisów i pojęć w związku ze zmianami zaistniałymi w ciągu lat w obowiązującym systemie prawa.</u>
<u xml:id="u-71.16" who="#AdamFuszara">W szczególności w projekcie ustawy przewiduje się:</u>
<u xml:id="u-71.17" who="#AdamFuszara">Po pierwsze — zmianę definicji pojęcia pracownika kolejowego. Zmiana ta ma jednak charakter czysto formalny, gdyż zakres przedmiotowy ustawy nie został absolutnie rozszerzony.</u>
<u xml:id="u-71.18" who="#AdamFuszara">Po drugie — uznanie — analogicznie do przepisów ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin — pewnych okresów za równorzędne lub zaliczane do okresu zatrudnienia na kolei (art. 7 i 8 ustawy).</u>
<u xml:id="u-71.19" who="#AdamFuszara">Po trzecie — wprowadzenie — analogicznie do przepisów ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin — zasady, że do obliczania podstawy wymiaru kolejowej emerytury lub renty przyjmuje się wyłącznie zarobek osiągnięty w zatrudnieniu na kolei. Chodzi o to, aby nie stwarzać bodźców do podejmowania dodatkowego zatrudnienia poza koleją. W przypadku jednoczesnego zatrudnienia w więcej niż jednej kolejowej jednostce organizacyjnej wynagrodzenie uzyskane z tytułu dodatkowego zatrudnienia będzie mogło być przyjęte do podstawy wymiaru na warunkach określonych w ustawie o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin.</u>
<u xml:id="u-71.20" who="#AdamFuszara">Po czwarte — zaostrzenie warunków nabywania uprawnień do kolejowej emerytury przez wprowadzenie wymogu posiadania w 25-letnim okresie zatrudnienia u mężczyzn, 20- -letnim zatrudnieniu u kobiet co najmniej 15-letniego okresu zatrudnienia na kolei (łącznie z okresami równorzędnymi i zaliczanymi do okresu zatrudnienia na kolei). Podyktowane jest to tym, że w stosunku do) innych grup pracowników korzystających ze szczególnych uprawnień emerytalnych przepisy wymagają 15 lat zatrudnienia kwalifikowanego.</u>
<u xml:id="u-71.21" who="#AdamFuszara">Po piąte — w zakresie ustalenia wysokości świadczeń rentowych:</u>
<u xml:id="u-71.22" who="#AdamFuszara">— zmianę stawek procentowych wymiaru emerytury lub renty,</u>
<u xml:id="u-71.23" who="#AdamFuszara">— uwzględnienie lat pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego oraz zniesienie limitu wzrostu świadczeń z tytułu stażu pracy,</u>
<u xml:id="u-71.24" who="#AdamFuszara">— wzrost emerytury lub renty o 10% podstawy jej wymiaru — tzw. kolejowa preferencja.</u>
<u xml:id="u-71.25" who="#AdamFuszara">Po szóste — przyznanie kolejowym emerytom i rencistom — zamiast świadczeń pobieranych przez nich w dniu wejścia w życie ustawy — odpowiednich emerytur i rent określonych w nowych przepisach, tzw. rewaloryzacja świadczeń, likwidująca „stary portfel”.</u>
<u xml:id="u-71.26" who="#AdamFuszara">Po siódme — wprowadzenie na zasadach ogólnych corocznej podwyżki podstawy wymiaru kolejowej emerytury i renty.</u>
<u xml:id="u-71.27" who="#AdamFuszara">Po ósme — likwidację instytucji kolejowej inwalidzkiej renty wyrównawczej i renty chorobowej. Zakłada się jednak zachowanie uprawnień do rent już wypłacanych na zasadach określonych w dotychczasowych przepisach (art. 37 ustawy).</u>
<u xml:id="u-71.28" who="#AdamFuszara">Komisje proponują utrzymać artykuł dyscyplinujący; dotyczy on pracowników kolejowych, którzy porzucili pracę lub z którymi stosunek pracy uległ rozwiązaniu z ich winy. Przepis ten jest bardziej surowy niż w obecnie obowiązującej ustawie. Ponadto chcę podkreślić, że jest to novum w uchwalonych już dotychczas ustawach dotyczących innych zawodów.</u>
<u xml:id="u-71.29" who="#AdamFuszara">Obywatele Posłowie! Najwięcej kontrowersji wzbudził art. 12 proponowanej ustawy, a dotyczyło to preferencji kolejowych, mianowicie kolejowa emerytura lub renta wzrasta o 10% podstawy jej wymiaru, natomiast część posłów proponowała, żeby wzrost nastąpił o 15%, tak jak to jest w ustawie o zaopatrzeniu emerytalnym górników i ich rodzin, w ustawie emerytalnej twórców, w Karcie Nauczyciela oraz w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego oraz wzrostu emerytur i rent inwalidzkich dla pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze. Wydatek z takiego rozwiązania wyniósłby około 0,7 mld zł rocznie. Komisje po szerokiej dyskusji i w związku z trudną sytuacją finansową państwa postanowiły pozostawić 10% wzrostu wymiaru emerytury i renty kolejowej.</u>
<u xml:id="u-71.30" who="#AdamFuszara">Komisje postanowiły wysłać dezyderat do Prezesa Rady Ministrów następującej treści:</u>
<u xml:id="u-71.31" who="#AdamFuszara">„Komisje — w związku z pracami nad projektem ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników kolejowych i ich rodzin — zwracają się do Obywatela Prezesa Rady Ministrów o spowodowanie rozpatrzenia uzasadnionych postulatów grup zawodowych pracujących w szczególnych warunkach lub w szczególny sposób i dotyczących ich uprawnień rentowych. Komisje uważają, iż postulaty te powinny zostać rozpatrzone przy pracach nad przyszłym 5-letnim planem społeczno-gospodarczym w 1985 r. Komisje uznają za szczególnie pożądane uwzględnienie postulatów pracowników kolejowych. Ich warunki pracy i trud mają charakter specyficzny, a decydują oni o transporcie, będącym podstawowym czynnikiem sprawności naszej gospodarki”. Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Komunikacji i Łączności, Pracy i Spraw Socjalnych oraz Prac Ustawodawczych, z upoważnienia których przypadł mi zaszczyt przedstawienia Wysokiej Izbie sprawozdania z prac nad rządowym projektem ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników kolejowych i ich rodzin — wnoszę o jej uchwalenie w brzmieniu zawartym w sprawozdaniu. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-71.32" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#PiotrStefański">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#PiotrStefański">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#PiotrStefański">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#PiotrStefański">Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#PiotrStefański">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników kolejowych i ich rodzin wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Komunikacji i Łączności, Komisję Pracy i Spraw Socjalnych oraz Komisję Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#PiotrStefański">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#PiotrStefański">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-72.7" who="#PiotrStefański">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-72.8" who="#PiotrStefański">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników kolejowych i ich rodzin.</u>
<u xml:id="u-72.9" who="#PiotrStefański">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Handlu Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług oraz Komisji Prac Ustawodawczych o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu handlu oraz niektórych innych rodzajów działalności przez jednostki gospodarki nie uspołecznionej (druki nr 287 i 303).</u>
<u xml:id="u-72.10" who="#PiotrStefański">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę posła Edwarda Wiśniewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#EdwardWiśniewski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia Komisji Handlu Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług oraz Komisji Prac Ustawodawczych pragnę przedstawić sprawozdanie z prac nad rządowym projektem ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu handlu oraz niektórych innych rodzajów działalności przez jednostki gospodarki nie uspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#EdwardWiśniewski">Pozwolę sobie przypomnieć, że pierwsze czytanie projektu tej ustawy odbyło się w dniu 16 lutego 1983 r. na wspólnym posiedzeniu obydwu Komisji, które powołały odpowiednią podkomisję dla szczegółowego rozpatrzenia powyższego projektu. Podkomisja odbyła dwa posiedzenia w dniach 16 i 29 marca bieżącego roku, wnosząc do rządowego projektu ustawy szereg zmian o charakterze zarówno merytorycznym, jak i redakcyjno-prawnym.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#EdwardWiśniewski">Zasadniczy cel wprowadzonych zmian — to potrzeba uwzględnienia propozycji i uwag zgłoszonych przez różne organizacje i instytucje, a także obywateli posłów oraz uczynienie niektórych sformułowań zawartych w ustawie bardziej komunikatywnymi i doskonalszymi w sensie legislacyjnym i redakcyjnym. Z tych względów zaszła konieczność opracowania jednolitego tekstu ustawy uwzględniającego w stosunku do rządowego projektu wprowadzone w toku prac Komisji zmiany.</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#EdwardWiśniewski">W dniu 6 kwietnia br. Komisja Handlu Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług oraz Komisja Prac Ustawodawczych po wniesieniu niektórych uzupełnień przyjęły projekt ustawy według treści zawartej w druku sejmowym nr 303 doręczonym obywatelom posłom.</u>
<u xml:id="u-73.4" who="#EdwardWiśniewski">Wysoka Izbo! Sfera działalności objęta omawianą regulacją prawną dotyczy jednostek gospodarki nie uspołecznionej wchodzących swoim zakresem działania w dziedzinę drobnej wytwórczości. Jest to dziedzina, która powinna szybko rozwijać się i znaleźć odczuwalne poparcie dla tego rozwoju ze strony państwa. Znaczna rola przypada tu także prywatnemu handlowi i usługom nierzemieślniczym wykonywanym przez jednostki gospodarki nie uspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-73.5" who="#EdwardWiśniewski">Zatem obok nowego prawa spółdzielczego, znowelizowanej ustawy o wykonywaniu i organizacji rzemiosła ta regulacja prawna staje się niezbędna dla dostosowania prowadzonej działalności do zmian zaistniałych w naszym życiu społeczno-gospodarczym, zwłaszcza dla realizacji zasad reformy gospodarczej. Trzeba bowiem stwierdzić, iż aczkolwiek podstawowe założenia, jakie przyjęto przy uchwaleniu w dniu 18 lipca 1974 r. ustawy o wykonywaniu handlu oraz niektórych innych rodzajów działalności przez jednostki gospodarki nie uspołecznionej, okazały się słuszne, to jednak zmieniające się warunki gospodarcze, o których wspomniałem, wskazują na potrzebę dokonania uzupełnień i zmian niektórych jej postanowień.</u>
<u xml:id="u-73.6" who="#EdwardWiśniewski">Proponowana nowelizacja ma na celu — z jednej strony rozszerzenie możliwości prowadzenia nowych rodzajów usług dotychczas nie występujących w sektorze prywatnym, jak na przykład usługi geodezyjne i kartograficzne, usługi fonograficzne, poligraficzne, turystyczne i campingowe i zapewnienie organizacjom samorządowym większej niż dotychczas możliwości czynnego uczestniczenia we wszystkich sprawach dotyczących osób zrzeszonych w tych organizacjach — z drugiej zaś strony wyposażenie organów administracji państwowej w uprawnienia pozwalające skuteczniej eliminować z tego środowiska osoby nieuczciwe, prowadzące działalność w sposób nierzetelny, budzące uzasadnioną krytykę społeczną.</u>
<u xml:id="u-73.7" who="#EdwardWiśniewski">Omawiany projekt wprowadza zmiany w preambule zapewniające prywatnemu handlowi i usługom, podobnie jak w ustawie rzemieślniczej, jednakowe warunki działania z innymi jednostkami drobnej wytwórczości. Wydaje się, że tego rodzaju potraktowanie prywatnego handlu i usług nierzemieślniczych na równi z pozostałymi jednostkami drobnej wytwórczości znajduje swoje uzasadnienie w potrzebie równoległego rozwijania tej działalności dla lepszego zaspokajania potrzeb ludności i pełnego wykorzystania w tym celu możliwości gospodarczych oraz inicjatyw wielu jednostek gospodarki nie uspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-73.8" who="#EdwardWiśniewski">Warto podkreślić, iż poza rzemiosłem istnieje w Polsce około 28 700 nie uspołecznionych jednostek handlowych, zwłaszcza w branży spożywczo-rolnej, w tym także ponad 4 tys. gastronomicznych, w których zatrudnienie znajduje prawie 65 tys. osób. Ponadto w usługach transportowych zatrudnionych jest 92 tys. osób prowadzących taksówki osobowe i bagażowe, jak również działa ponad 1 100 zakładów usługowych, takich na przykład jak hotele, pensjonaty, campingi i inne. Zatem łącznie regulacja prawna obejmuje ponad 126 tys. różnych zakładów handlowych i usługowych.</u>
<u xml:id="u-73.9" who="#EdwardWiśniewski">Pragnę przy tym zwrócić uwagę na fakt, iż prywatny transport osobowy, a więc taksówki, dominują w kraju, stanowią bowiem około 96% w skali ogólnokrajowej, a poza niektórymi miastami wojewódzkimi, na obszarze których działają miejskie przedsiębiorstwa taksówkowe, w pozostałych miejscowościach usługi te wykonywane są wyłącznie przez taksówkarzy prywatnych. Liczba osób wykonujących usługi transportowe, ich specyfika i odmienność problemów stały się podstawą do uwzględnienia w projekcie ustawy sprawy utworzenia odrębnej organizacji zrzeszającej osoby zarobkowo zajmujące się świadczeniem usług transportowych.</u>
<u xml:id="u-73.10" who="#EdwardWiśniewski">Wysoki Sejmie! Oprócz wspomnianych już rozwiązań projekt ustawy rozszerza pojęcie handlu wewnętrznego także na pośrednictwo, doradztwo i reklamę, rozszerza uprawnienia w zakresie sprzedaży dzieł sztuki również na dzieła sztuki nie zaliczane do współczesnych, określa organizację prywatnego handlu i usług oraz transportu prywatnego jako organizacje samorządne, co znajduje swój wyraz w szerszych niż dotychczas uprawnieniach tych organizacji.</u>
<u xml:id="u-73.11" who="#EdwardWiśniewski">Projekt zakłada możliwość prowadzenia praktycznej nauki zawodu kupca, kucharza, kelnera oraz w zakresie usług hotelarskich, upoważniając właściwych ministrów do szczegółowego uregulowania warunków, jakie powinny być spełnione przez zakład szkolący i ucznia, by ta forma przygotowania zawodowego, podobnie jak to ma miejsce w rzemiośle, pozwoliła na wyszkolenie ludzi należycie przygotowanych do wykonywania zawodu.</u>
<u xml:id="u-73.12" who="#EdwardWiśniewski">Projekt ustawy uwzględnia również rozszerzenie zakresu podmiotów, do których mieć będą zastosowanie postanowienia omawianego projektu. Chodzi tu bowiem o spółki, posiadające osobowość prawną, które w poprzednim okresie nie występowały, w związku z czym ustawa z 18 lipca 1974 r. nie reguluje spraw prowadzenia działalności przez tego rodzaju spółki ani postanowień określających zasady udzielania i cofania uprawnień, a także zrzeszania się spółek. Stąd też projekt zawiera rozwiązania umożliwiające prowadzenie działalności takim przedsiębiorstwom po uzyskaniu zezwoleń terenowych organów administracji państwowej. W myśl założeń projektu spółki posiadające osobowość prawną, tworzone na podstawie postanowień kodeksu handlowego, miałyby obowiązek wskazania osoby lub osób kierujących przedsiębiorstwem, przestrzegania postanowień zawartych w tej ustawie, należenia do zrzeszeń prywatnego handlu i usług, przy czym zasady udzielania uprawnień, odmowy ich wydania, cofania i wygasania są takie same, jak w odniesieniu do osób fizycznych.</u>
<u xml:id="u-73.13" who="#EdwardWiśniewski">Wysoka Izbo! Projekt ustawy przewiduje możliwość odmowy wydania uprawnień do prowadzenia działalności objętej ustawą, jeżeli wydanie zezwolenia mogłoby naruszyć interes społeczny lub w szczególnych określonych w ustawie przypadkach interes państwa. Odmowa wydania uprawnienia może nastąpić również wtedy, gdy o uprawnienie ubiega się osoba, której z powodu nierzetelnego prowadzenia działalności lub z powodu wykroczeń przeciwko interesom konsumentów cofnięto wcześniej wydane uprawnienie, a od czasu uprawomocnienia się decyzji o jego cofnięciu nie upłynęły jeszcze 3 lata. Możliwość cofnięcia wydanych uprawnień może mieć miejsce w przypadku zalegania przez okres dłuższy niż 6 miesięcy z opłacaniem ostatecznie ustalonych należności podatkowych oraz składek na ubezpieczenie społeczne lub na rzecz zrzeszenia.</u>
<u xml:id="u-73.14" who="#EdwardWiśniewski">Tak więc zmiany zawarte w projekcie mające na celu obronę społeczeństwa i skarbu państwa przed ujemnymi skutkami nierzetelnego prowadzenia działalności znajdują swoje właściwe uzasadnienie i mają wyraz w zawartych gwarancjach prawnej ochrony. W sprawach dotyczących organizacji samorządowych oprócz wspomnianego już wyodrębnienia samodzielnej organizacji zrzeszającej osoby wykonujące usługi transportowe projekt zakłada sprawowanie nadzoru nad tą organizacją przez Ministra Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska. Za takim rozwiązaniem przemawia potrzeba ściślejszego powiązania transportu prywatnego, a zwłaszcza osobowego z uspołecznionymi zakładami komunikacyjnymi i stworzenia możliwości bezpośredniego udzielania fachowej pomocy przez resort dysponujący odpowiednio przygotowaną kadrą techniczną.</u>
<u xml:id="u-73.15" who="#EdwardWiśniewski">W końcu należy wspomnieć także o upoważnieniu dla właściwych naczelnych organów administracji państwowej do szczegółowego uregulowania spraw związanych ze specyfiką poszczególnych rodzajów działalności.</u>
<u xml:id="u-73.16" who="#EdwardWiśniewski">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy, wprowadzając nowe uregulowania stwarza liczące się możliwości poprawy funkcjonowania rynku, lepszej obsługi ludności i zaspokajania jej potrzeb, co jest zgodne z zasadami reformy. Umocnienie pozycji samorządu w obu przyszłych zrzeszeniach i ściślejsze współdziałanie z terenową administracją państwową w zakresie polityki koncesyjnej daje szanse prawidłowej realizacji tych zadań. Sądzę, że środowisko prywatnego handlu i usług, samorząd zrzeszeń będą przyczyniać się do ugruntowania w całym środowisku należytej dyscypliny, poszanowania prawa i zasad etyki zawodowej. Można więc sformułować tezę, że projekt ustawy stwarza dla prywatnego handlu i usług znacznie szersze możliwości, ale i większą też odpowiedzialność.</u>
<u xml:id="u-73.17" who="#EdwardWiśniewski">W przekonaniu, że proponowana nowelizacja ustawy służyć będzie lepszemu dostosowaniu działań do realiów dnia dzisiejszego oraz potrzeb społeczno-gospodarczych, wnoszę w imieniu Komisji Handlu Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług oraz Komisji Prac Ustawodawczych, aby Wysoki Sejm raczył uchwalić projekt ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu handlu oraz niektórych innych rodzajów działalności przez jednostki gospodarki nie uspołecznionej — druk sejmowy nr 303, Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-73.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#PiotrStefański">Dziękuję posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#PiotrStefański">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#PiotrStefański">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#PiotrStefański">Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#PiotrStefański">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu handlu oraz niektórych innych rodzajów działalności przez jednostki gospodarki nie uspołecznionej w brzmieniu zaproponowanym przez Komisję Handlu Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług oraz Komisję Prac Ustawodawczych — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#PiotrStefański">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-74.6" who="#PiotrStefański">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-74.7" who="#PiotrStefański">Kto się wstrzymał od głosowania? 2 posłów.</u>
<u xml:id="u-74.8" who="#PiotrStefański">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy o wykonywaniu handlu oraz niektórych innych rodzajów działalności przez jednostki gospodarki nie uspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-74.9" who="#PiotrStefański">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Projekt uchwały o zmianie uchwały w sprawie utworzenia Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (druk nr 308).</u>
<u xml:id="u-74.10" who="#PiotrStefański">Obywatele Posłowie! Prezydium Sejmu — po porozumieniu się z Konwentem Seniorów — przedstawia Wysokiemu Sejmowi projekt uchwały w sprawie rozszerzenia składu Rady Społeczno-Gospodarczej ze 120 do 150 członków. Przedstawiając ten wniosek Prezydium Sejmu miało na względzie stanowisko klubów poselskich oraz napływające od dłuższego czasu z różnych środowisk organizacji wnioski w sprawie rozszerzenia zakresu organizacji, środowisk i zakładów, których przedstawiciele wchodzą w skład Rady Społeczno-Gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-74.11" who="#PiotrStefański">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w powyższej sprawie?</u>
<u xml:id="u-74.12" who="#PiotrStefański">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-74.13" who="#PiotrStefański">Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
<u xml:id="u-74.14" who="#PiotrStefański">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu uchwały o zmianie uchwały w sprawie utworzenia Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-74.15" who="#PiotrStefański">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-74.16" who="#PiotrStefański">Kto jest przeciw? 7 posłów.</u>
<u xml:id="u-74.17" who="#PiotrStefański">Kto się wstrzymał od głosowania? 33 posłów.</u>
<u xml:id="u-74.18" who="#PiotrStefański">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę o zmianie uchwały w sprawie utworzenia Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
<u xml:id="u-74.19" who="#PiotrStefański">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: Zmiany w składzie osobowym komisji sejmowych (druk nr 310).</u>
<u xml:id="u-74.20" who="#PiotrStefański">Wniosek Konwentu Seniorów w tej sprawie został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-74.21" who="#PiotrStefański">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-74.22" who="#PiotrStefański">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-74.23" who="#PiotrStefański">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że proponowana przez Konwent Seniorów uchwała została podjęta.</u>
<u xml:id="u-74.24" who="#PiotrStefański">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-74.25" who="#PiotrStefański">Stwierdzam, że Sejm uchwałę podjął.</u>
<u xml:id="u-74.26" who="#PiotrStefański">Obywatele Posłowie! Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-74.27" who="#PiotrStefański">Informacja o treści złożonych interpelacji oraz o treści nadesłanych odpowiedzi na interpelacje zawarta jest w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 311.</u>
<u xml:id="u-74.28" who="#PiotrStefański">Proszę Obywatela Sekretarza Posła Jacka Ramiana o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#JacekRamian">W dniu dzisiejszym bezpośrednio po zakończeniu posiedzenia Sejmu odbędą się następujące posiedzenia:</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#JacekRamian">— wspólne Komisji Pracy i Spraw Socjalnych oraz Komisji Prac Ustawodawczych — sala nr 118,</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#JacekRamian">— Komisji Zdrowia i Kultury Fizycznej — sala nr 101.</u>
<u xml:id="u-75.3" who="#JacekRamian">W dniu jutrzejszym, to jest 29 kwietnia br., odbędą się posiedzenia:</u>
<u xml:id="u-75.4" who="#JacekRamian">— wspólne Komisji Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych oraz Komisji Handlu Zagranicznego — godz. 10, sala nr 118,</u>
<u xml:id="u-75.5" who="#JacekRamian">— spotkanie Prezydium Sejmu z przewodniczącymi i sekretarzami wojewódzkich zespołów poselskich — godz. 10, sala kolumnowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#PiotrStefański">Na tym kończymy 34 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#PiotrStefański">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Prac Sejmowych.</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#PiotrStefański">O terminie następnego posiedzenia zostaną Obywatele Posłowie powiadomieni.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#PiotrStefański">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-76.4" who="#komentarz">(Wicemarszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
<u xml:id="u-76.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 20 min. 10)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>