text_structure.xml 134 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Sprawozdanie Stenograficzne</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">z 49 posiedzenia w dniu 24 marca 1938 r.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Obecni:</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Minister Skarbu Eugeniusz Kwiatkowski*.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: w Ministerstwie Skarbu Kajetan Morawski,</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">w Ministerstwie Sprawiedliwości Adam Chełmoński, w Ministerstwie Opieki Społecznej Wincenty Jastrzębski i Eugeniusz Piestrzyński.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Senatorowie według załączonej do protokółu listy obecności.* (Początek posiedzenia o godz. 15.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszalek">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszalek">Jako sekretarzy zapraszam ss. Dąbkowskiego i Płocka. Ponieważ s. Plocek jest nieobecny, proszę s. Olewińskiego o zastępstwo. Protokół i listę mówców prowadzi s. Olewiński.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszalek">Protokół 47 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 48 posiedzenia jest do przejrzenia w Biurze Senatu.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszalek">Usprawiedliwił swą nieobecność na 48 posiedzeniu s. Łucki.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Marszalek">Wobec tego, że obecnie odbywa się posiedzenie Komisji Prawniczej, punkt 1 porządku dziennego załatwimy później, a teraz przystępujemy do punktu 2: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy o podatku obrotowym (druki senackie nr 373 i 381).</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#Marszalek">Jako sprawozdawca głos ma s. Lewandowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SLewandowski">Wysoki Senacie! Podatek obrotowy zastąpi teraz dotychczasowy podatek przemysłowy łącznie ze świadectwami przemysłowymi. Świadectwa przemysłowe będą skasowane. Ubytek więc dla Skarbu Państwa oraz dla samorządu gospodarczego i terytorialnego wyniesie około 45 miln. złotych. Dla Państwa wyraża się on sumą 27.600.000 zł. Ten ubytek trzeba w jakiś sposób pokryć. Dotychczas obowiązująca ustawa mówi o obniżeniu od 1 stycznia 1939 r. podatku przemysłowego o 1‰ od całego obrotu. Wyniesie to około 16 miln. złotych. Przy obecnej reformie podatku obrotowego ten ubytek 16 miln. zł częściowo już będzie pokryty przez podwyższenie skali podatku, a tym samym tej obniżki, która jest w ustawie zapowiedziana od 1939 r., już nie będzie, ponieważ ona będzie skonsumowana przez nowy podatek obrotowy. Dalej samorządy tak terytorialne, jak gospodarcze, jak i szkoły zawodowe tracą około 14 miln. zł. Wprowadza się wobec tego karty rejestracyjne, które będą pokrywały ten ubytek samorządu terytorialnego, gospodarczego i szkół. Skarb Państwa z tego tytułu nie będzie pobierał żadnych danin i podatków. Natomiast podwyższono niektóre stawki podatku obrotowego, żeby wyrównać ubytek tak, by obecna ustawa, reformująca cały podatek przemysłowy dotychczasowy, mogła wejść w życie w ten sposób, aby Skarb Państwa nic nie stracił.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SLewandowski">Komisja obradowała nad projektem ustawy wniosła poprawki i chcę te poprawki uzasadnić. Już Sejm przyjął kilkadziesiąt poprawek. Ta ustawa jest w ten sposób skonstruowana, ażeby objęła całe życie gospodarcze, żeby na to życie gospodarcze podatki były równomiernie nałożone. Senat wniósł jeszcze swoje poprawki, a mianowicie: W art. 1 ust. (2) otrzymuje inne nieco brzmienie dlatego, ażeby jaśniej było powiedziane: — „Obowiązek podatkowy istnieje niezależnie od tego, czy wykonywanie świadczeń, objętych ust. (1), odbywa się z zachowaniem warunków prawem przepisanych.” Projekt początkowo brzmiał nieco inaczej, mianowicie brzmiał w ten sposób: — „Na obowiązek podatkowy nie ma wpływu niedopełnienie warunków, od których prawo uzależnia uprawnienie do wykonywania świadczeń, powodujących ten obowiązek”. Ponieważ jest to rzecz zawiła, Komisja Skarbowa Senatu uprościła nieco to brzmienie, chociaż merytorycznie zmiany nie ma zupełnie.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SLewandowski">W art. 3 punkt 10 chodzi o to, aby — „Polska Poczta, Telegraf i Telefon” płaciła niektóre podatki od niektórych czynności. W brzmieniu uchwalonym przez Sejm — „Polska Poczta, Telegraf i Telefon” musiałaby płacić podatek od przekazów pieniężnych, od przesyłek pocztowych i dlatego też komisja doszła do wniosku, że trzeba niektóre wyrazy skreślić, żeby nie nakładać na pocztę obowiązku płacenia podatku obrotowego od czynności faktycznie pocztowych. Komisja proponuje skreślenie wyrazów: — „zastrzeżonego na rzecz Państwa wyłącznego”.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SLewandowski">W tym samym art. 3 — to są przeważnie zwolnienia, jest ich dość dużo, bo aż 21 punktów — Komisja Skarbowa sprecyzowała niektóre dokładniej, dodając lub też wykreślając niektóre słowa, przez co na przyszłość jest pewne usprawnienie działania i ustawa jest jaśniejsza. Jeżeli więc chodzi o stowarzyszenia, wyraźnie jest powiedziane — „stowarzyszeń i związków nie obliczonych na zysk”.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SLewandowski">Dość ważna poprawka jest w punkcie 14. Skreślono wyrazy: — „których suma bilansowa jest mniejsza niż 1.000.000 zł.” Gdybyśmy przyjęli to brzmienie, to byłyby opodatkowane kasy komunalne, które mają sumę bilansową wyższą, jak milion złotych. Trudno jest rozgraniczać te kasy, czy one są mniejsze, czy większe, ponieważ spełniają one specjalne czynności, nawet narzucone, dlatego też komisja uważa, że te wyrazy należy skreślić i komunalne kasy będą od tego podatku wolne.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SLewandowski">Punkt 16 tego samego artykułu otrzymał następujące brzmienie: „świadczenia stowarzyszeń sportowych, turystycznych i krajoznawczych, polegające na dozwalaniu używania ich urządzeń, przeznaczonych wyłącznie dla członków tych stowarzyszeń”. To jest drobna zmiana tylko, bo stowarzyszenia sportowe już były wolne od tego podatku, dodaje się więc tylko turystyczne i krajoznawcze.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SLewandowski">W art. 4 dawne brzmienie tak wyglądało: — „Rokiem podatkowym jest rok kalendarzowy, w którym osiągnięto obrót podatkowy (art. 5 i 6).” Komisja skreśliła słowo — „osiągnięto”, a wstawiła — „powstaje”, będzie to według projektu rządowego.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SLewandowski">W art. 5 jest nieznaczna poprawka, nic nie mówiąca.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#SLewandowski">W art. 6 punkt 4 są nieznaczne poprawki. Nad tym art. 6 Sejm zastanawiał się i rozgraniczył niektóre przedsiębiorstwa agencyjne. Gdybyśmy przyjęli początkowe brzmienie projektu rządowego, to skasowalibyśmy agentury, które mają przedstawicielstwa firm zagranicznych. Już Sejm tę rzecz uzgodnił. Nie trzeba już będzie likwidować tych wszystkich przedstawicielstw, inaczej bowiem firmy zagraniczne miałyby swoich przedstawicieli tutaj. W tym samym art. 6 nie dość wyraźne było rozgraniczenie tych przedsiębiorstw, gdzie są agentury łącznie ze składami komisowymi i agentury komisowe. Komisja Skarbowa dodała niewielką poprawkę — „przy sprzedaży powyższych towarów”, dlatego, ażeby znowu nie likwidować części tego przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#SLewandowski">Art. 7 mówi o stawkach podatku. Jeżeli chodzi o punkt 1 — 1,25%, jest tu niewielka podwyżka, jednak ponieważ świadectwa przemysłowe będą skasowane, ta podwyżka wyrówna mniej więcej ten ubytek. Jeżeli chodzi o handel i przemysł, to ta podwyżka mniej więcej waha się w 14% dotychczasowych stawek. Przy tych wszystkich stawkach opuszczony jest jeden zawód — maklerów giełdowych. Maklerzy giełdowi pobierają niewielką prowizję, która jest nazywana kurtażem giełdowym; np. od wagonu zboża zarabiają oni 1,35 zł. Przy brzmieniu ustawy, uchwalonej przez Sejm, musieliby oni płacić tego podatku o 100% więcej. Dlatego też komisja te rzeczy, jak dotychczas, rozgraniczyła — jeżeli to jest kurtaż giełdowy, to płacą oni 3%, jeżeli zaś inna prowizja, płacą 6%.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#SLewandowski">Następnie są poprawki do art. 11. Tu są różnego rodzaju spółdzielnie. Już Sejm wziął spółdzielnie mocno w opiekę. Komisja senacka rozszerzyła jeszcze te uprawnienia, aby spółdzielnie były zwolnione od podatku obrotowego.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#SLewandowski">Następnie komisja uchwaliła skreślenie art 15. Artykuł ten mówi o bankach państwowych. które znowu mają czynności zlecone i dlatego muszą być zwolnione od podatku. Ponieważ art. 15 się skreśla, to dalsze poprawki są li tylko porządkowe i zamiast 19 będzie tych artykułów 18.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#SLewandowski">To by było wszystko, co mniej więcej chciałem tu zreferować.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#SLewandowski">Na komisji ta cała ustawa była bardzo szczegółowo przejrzana, artykuł za artykułem, punkt po punkcie, tak że teraz w tej ustawie nie można nic dodać ani skreślić. Proszę przeto w imieniu Komisji Skarbowej o przyjęcie ustawy w brzmieniu sejmowym z poprawkami, jakie w tej chwili przedstawiłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszalek">Głos ma s. Dzieduszycki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#SDzieduszycki">Wysoka Izbo! Art. 15 brzmi, jak następuje; — „Uchyla się zwolnienie od państwowego podatku przemysłowego także w postaci podatku od obrotu, przysługujące — z mocy szczególnych przepisów — bankom i instytucjom kredytowym, z wyjątkiem Banku Akceptacyjnego; wyłącza się jednak z podlegającego opodatkowaniu obrotu tych banków, instytucyj i kas obrót osiągnięty z czynności kredytowych, zleconych im przez Państwo, oraz udzielonych kredytów ulgowych ze środków własnych na zlecenie Państwa”.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#SDzieduszycki">Zatem te wszystkie zleceniowe kredyty są już wyjęte, przeto składam wniosek o utrzymanie również art. 15, nie ma bowiem powodu zwalniać banków od tego podatku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszalek">Czy Pan Referent zabierze głos w odpowiedzi p. senatorowi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#SLewandowski">Zabiorę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszalek">Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#SLewandowski">Krótko powiedziałem o tym artykule 15, że Komisja Skarbowa postanowiła go skreślić. Chodzi o banki rządowe, państwowe, a rzeczywiście te banki nie mogą płacić tego podatku, ponieważ mają zlecone czynności, na których się nie zarabia, a na których się traci.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(Głos: Te są wyłączone.)</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#SLewandowski">Przepraszam, nic nie jest wyłączone. Jeżeli będziemy jedno wyłączać a drugie wstawiać, to dojdziemy do tego, że będzie jakiś czynnik nadrzędny nad bankami państwowymi i wtedy zamiast dyrektora jednego banku i dyrektora drugiego banku, będą one miały jeszcze nad sobą trzeciego dyrektora, bo te czynności zlecone będą szły coraz dalej. Jeżeli bank będzie płacił podatek, to będzie czekał, aż mu coś za to zlecą, a wiemy dzisiaj, jakie ciężary ponosi Bank Gospodarstwa Krajowego i Bank Rolny na rzecz wszelkiego rodzaju oddłużeń. To są dziesiątki milionów. Gdybyśmy koniecznie chcieli uchwycić podatek obrotowy w bankach państwowych, to one nie mogłyby tych milionów w innym kierunku wydawać, a przecież bank jako instytucja sama chętnie tego nie robi, to są rzeczy zlecone, to jest polityka gospodarcza i finansowa całego Państwa. Banki muszą robić to, co im bardzo często Ministerstwo Skarbu każe robić, ponieważ są do oddłużenia różne miasta, wsie, całe związki komunalne i prywatny bank tego nie zrobi, a tylko rządowy. Jestem za poprawką komisji skreślającą art. 15.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszalek">Do głosu nikt więcej nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Poprawki są uwidocznione w druku nr 381.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#Marszalek">Do art. 3 w punkcie 11 jest taka poprawka, aby wyrazy; — „przeznaczonych dla członków tych stowarzyszeń i związków i nie obliczonych na zysk” zastąpić wyrazami: — „użytkowanych wyłącznie przez członków tych stowarzyszeń i związków oraz ich rodziny.” Wobec znacznej ilości poprawek i braku wniosków mniejszości, poddam wszystkie poprawki bez odczytania pod głosowanie łącznie, chyba że ktoś zgłosi żądanie oddzielnego głosowania nad niektórymi poprawkami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#SDzieduszycki">Proszę o oddzielne głosowanie art. 15.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszalek">Przyjmuję wniosek s. Dzieduszyckiego, ażeby głosować art. 15 oddzielnie. Przystępujemy od razu do głosowania tego artykułu. Kto jest za przyjęciem wniosku komisji, zechce wstać. Stoi większość, wniosek został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#Marszalek">Resztę poprawek komisji będę głosował łącznie. Kto jest za przyjęciem tych poprawek, zechce wstać. Stoi większość, poprawki zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#Marszalek">Teraz będziemy głosowali nad całością ustawy łącznie z poprawkami. Kto jest za przyjęciem całości projektu ustawy wraz z przyjętymi poprawkami, zechce wstać. Stoi większość, projekt ustawy został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#Marszalek">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego, bo do punktu 3 nie widzę sprawozdawcy s. Łuckiego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy o sprzedaży, zamianie i bezpłatnym odstąpieniu niektórych nieruchomości państwowych (druk sejmowy nr 766 i druk senacki nr 377).</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#Marszalek">Głos ma sprawozdawca s. Domaszewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#SDomaszewicz">Wysoki Senacie! Projekt ustawy o sprzedaży, zamianie i bezpłatnym odstąpieniu niektórych nieruchomości państwowych (druk nr 766) dotyczy szeregu parcel i nieruchomości na terenie całego Państwa równocześnie z dokładnym i szczegółowym opisem obszarów i cen szacunkowych tych nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#SDomaszewicz">W art. 1 ustawa zezwala na sprzedaż pewnych nieruchomości i parceli, w art. 2 na zamianę, a w art. 3 na bezpłatne odstąpienie pewnych nieruchomości. Dla przykładu chciałbym powiedzieć, że jeśli chodzi o bezpłatne odstąpienie, to dotyczy ono np. Światowego Związku Polaków z Zagranicy, któremu Rząd odstępuje bezpłatnie parcelę w Warszawie pod budowę własnego gmachu.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#SDomaszewicz">Sejm wprowadził kilka poprawek tylko natury redakcyjnej i jedną poprawkę, wypływającą z postulatu rządowego, a mianowicie Sejm zgodził się na skreślenie w art. 1 pkt. 6 lit. a) sprzedaży parceli dotyczącej Państwowego Monopolu Spirytusowego, a położonej w Grodnie przy ul. Kresowej.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#SDomaszewicz">Tryb oszacowania i sposób sprzedaży nieruchomości, przeznaczonych do sprzedaży na zasilenie środków pieniężnych Funduszu Obrony Narodowej, został ustalony w rozporządzeniu wykonawczym z dnia 9 lipca 1936 r. do dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 9 kwietnia 1936 r. o Funduszu Obrony Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#SDomaszewicz">Nieruchomości, będące w zarządzie Ministra Spraw Wewnętrznych, które mają być sprzedane po cenach ulgowych, oszacowane były przez wojewódzkie komisje szacunkowe, powołane zgodnie z okólnikiem Ministra Spraw Wewnętrznych nr 135 z 1932 r. Nieruchomości, będące w zarządzie Ministra Komunikacji, oszacowane były przez zaprzysiężonych rzeczoznawców sądowych i sprzedane zostaną w drodze przetargu publicznego. Nieruchomości, pozostające w zarządzie Ministra Przemysłu i Handlu, zostały również oszacowane przez wojewódzką komisję szacunkową, zgodnie z powołanym wyżej okólnikiem nr 135 z 1932 r. Nieruchomości, będące w zarządzie Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych, oszacowane były przez komisje, powołane przez dyrekcję Lasów Państwowych.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#SDomaszewicz">Wartość inwentarzowa nieruchomości, będących własnością monopolów: Spirytusowego i Tytoniowego, przekracza w każdym poszczególnym wypadku 100.000 zł. Cenę szacunkową dla sprzedaży ustalą komisje, które powoła Minister Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#SDomaszewicz">Nadto chciałbym podać do wiadomości Wysokiego Senatu, że Sejm w związku z tą ustawą uchwalił następującą rezolucję, której w Komisji Skarbowej nie uchwalono: — „Sejm wzywa Rząd do opracowania i wniesienia na najbliższej sesji zwyczajnej projektu ustawy o zbywaniu nieruchomości państwowych, która by ustalała tryb szacowania i sprzedaży tych nieruchomości.” Komisja uchwaliła bez zmian ustawę powyższą, wobec tego wnoszę, by Wysoka Izba zechciała uchwalić tę ustawę w brzmieniu przy jętym przez Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszalek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem proponowanego projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Projekt ustawy został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#Marszalek">Przystępujemy do następnego punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy o zmianie ustawy o państwowym podatku dochodowym (druk sejmowy nr 749 i druk senacki nr 378) — sprawozdawca s. Heiman-Jarecki.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#Marszalek">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SHeimanJarecki">Wysoka Izbo! Projekt, który mam zaszczyt referować, znosi pewne formy opodatkowania, które właściwie wyłamywały się jaskrawo z całego systemu naszego podatku dochodowego. Mianowicie niektóre dochody były opodatkowane dwa razy. Chodzi tu w pierwszym rzędzie o zyski spółek akcyjnych, osób prawnych. Zgodnie z obowiązującym tekstem dzisiejszym ustawy o podatku dochodowym tak osoby prawne, jak fizyczne opłacają podatek od osiągniętego dochodu, jednakże przy spółkach i przy spółkach akcyjnych dochód ten jest rozdzielany pomiędzy osoby fizyczne, właścicieli akcyj albo udziałów. Efekt był tego rodzaju, że przy maksymalnym wymiarze 35% — tu już następuje zgodnie z tabelą progresja dość szybko — opodatkowanie wynosiło 70% uzyskanego zysku. Oczywiście w tych warunkach kapitał nie mógł się kierować do przedsiębiorstw akcyjnych, gdyż zysk uzyskiwany z innych papierów — z wielkiej ilości papierów zupełnie zwolnionych od podatku dochodowego, np. z akcyj Banku Polskiego, które przynosiły zysk pewniejszy i nie związany z ryzykiem — niezależnie od tego zwolniony był od podatku dochodowego, który stanowi ciężar bardzo poważny. Wpływało to także na politykę spółek akcyjnych, które wolały dzielić zgodnie z ustawą dochody osiągnięte pomiędzy akcjonariuszy w postaci wypłacania remuneracji za udział w zarządzie. Nawet te spółki akcyjne, zresztą nieliczne, które osiągały zyski, na oko wyglądały mniej korzystnie, niż rzeczywisty stan rzeczy usprawiedliwiałby.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#SHeimanJarecki">Dążąc do uprzemysłowienia kraju, do skierowania kapitału do przedsiębiorstw przemysłowych, Ministerstwo Skarbu słusznie przystąpiło do likwidacji tej anomalii. Przy tej sposobności objęto tą ustawą także i inne dochody, które były opodatkowane dwa razy, mianowicie te, gdzie dochody uzyskiwane były z tytułów prawnych dla utrzymania rodziny, jak alimenty, dla utrzymania rodziców, także i z działu drugiego podatku dochodowego. Z działu drugiego żadnych potrąceń nie ma. Beneficjant tych periodycznych wpłat musiał także podatek obrotowy od otrzymywanych sum płacić, czyli otrzymywaliśmy tę samą anomalię, że pewien dochód był dwa razy opodatkowany.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#SHeimanJarecki">Do projektu rządowego Sejm wprowadził jedną właściwie poważniejszą zmianę, tj. zmianę posła Formeli, który wprowadził ustęp 4 art. 1, traktujący o dodatku samorządowym do podatku dochodowego w dzielnicy zachodniej. W związku z pewnym stanem rodzinnym dla dzielnicy zachodniej istnieje tabelka zniżek. Chodzi w tym podatku o to, żeby i dodatki samorządowe były pobierane od obniżonych stawek i sum podatku dochodowego.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#SHeimanJarecki">Jeszcze jeden artykuł tej ustawy upoważnia Ministra Skarbu do ryczałtowania podatku dochodowego od drobnych płatników. Tam, gdzie nie ma dostatecznych dokumentów pisemnych, gdzie wymiar podatku do pewnego stopnia następuje w drodze pertraktacyj między płatnikiem a urzędem skarbowym, ustawa upoważnia Ministra Skarbu do ustalania ryczałtów. Sejm wprowadził jeszcze drobną zmianę, aby te ryczałty były wyłącznie w drodze ugody. Nie zmienia to w niczym treści ustawy. Ustawa tego typu wielokrotnie była wysuwana jako pożądana ze względu na sprawiedliwość podatkową i na ogólne cele państwowe i społeczne, mianowicie uprzemysłowienie kraju.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#SHeimanJarecki">Komisja Skarbowa Senatu przyjęła tekst sejmowy bez zmian. W imieniu, komisji wnoszę, ażeby Wysoka Izba zechciała tekst ten uchwalić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszalek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Projekt ustawy został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#Marszalek">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy o opłatach rejestracyjnych od przedsiębiorstw i zajęć (druki senackie nr 374 i 382).</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#Marszalek">Głos ma sprawozdawca s. Łucki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#SLucki">Wysoka Izbo! Rząd zdecydował się przeprowadzić małą reformę w fundamentalnej dziedzinie podatków bezpośrednich, a więc podatku przemysłowego i podatku dochodowego. Wyrazem tej decyzji są przedłożone Izbom ustawodawczym trzy projekty ustaw.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#SLucki">Wszystkie trzy projekty są przedmiotem narad Wysokiej Izby na dzisiejszym posiedzeniu. Dwa projekty dotyczą podatku przemysłowego, trzeci podatku dochodowego. Ten ostatni projekt ustawy obecnie przyjęto.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#SLucki">Wielokrotnie nowelizowana ustawa o podatku przemysłowym z 15 lipca 1925 r. mieści w sobie jakby dwa żółtka w jednym jaju,: normy prawne o podatku obrotowym od przedsiębiorstw i zajęć oraz przepisy o podatku przemysłowym w formie świadectw przemysłowych. Na podstawie tej ustawy Skarb Państwa wymierza i ściąga każdego roku cały podatek przemysłowy tak od obrotu, jak i z tytułu świadectw przemysłowych. Według cyfr, ustalonych w państwowym preliminarzu budżetowym na r. 1938/39, Skarb Państwa miałby otrzymać z podatku przemysłowego od obrotu bez 17% udziału związków samorządu terytorialnego w tym podatku 246 milionów zł, a z tytułu świadectw przemysłowych wraz z przewidzianym w ustawie z 26 marca 1935 r. 15% dodatkiem 27.600.000 zł. Do ceny świadectw przemysłowych pobiera się jednak na zasadzie art. 42 i 43 ustawy o podatku przemysłowym również dodatki na rzecz związków samorządu terytorialnego, na rzecz izb przemysłowo-handlowych i rzemieślniczych oraz na rzecz szkół zawodowych. Związki samorządu terytorialnego otrzymują dodatek do wysokości 30% ceny świadectw przemysłowych, izby przemysłowo-handlowe i rzemieślnicze łącznie do wysokości 15% tej ceny, a szkoły zawodowe do wysokości 25% ceny świadectw przemysłowych, razem więc otrzymują od Skarbu Państwa: związki samorządu terytorialnego, izby przemysłowo-handlowe oraz rzemieślnicze i szkoły zawodowe swój dodatek w wysokości do 70% ceny świadectw przemysłowych. W roku budżetowym 1936/37 dało im to około 15.900.000 zł, w roku budżetowym 1938/39 miałyby otrzymać z tej racji około 16.800.000 zł. Tak prawnie i fiskalnie się przedstawia ta sprawa w świetle obowiązującej dotychczas ustawy o państwowym podatku przemysłowym.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#SLucki">W swoje koncepcji małej reformy podatkowej Rząd się zdecydował nareszcie znieść opłaty za świadectwa przemysłowe, gdyż dał się przekonać, że te świadectwa, na ogół nieznane już w Europie, a przyjęte do naszego ustawodawstwa z Rosji przedwojennej, są rzeczywiście szkodliwym dla życia gospodarczego anachronizmem. Oby żywsza i jak najtrwalsza koniunktura obecna ułatwiła Rządowi tę decyzję. Niestety, okazuje się jednak, że Skarb Państwa, samorządy oraz szkoły zawodowe jeszcze nieprędko będą mogły wykreślić ze swych budżetów przychód z opłat za świadectwa przemysłowe. Wobec tego Rząd zdecydował się w swym projekcie o podatku obrotowym wynagrodzić Skarbowi Państwa straty, jakie tenże poniósłby przez zniesienie świadectw przemysłowych, w ten sposób, że wkalkulowuje te straty w wyższe i nowe stawki państwowego podatku obrotowego, który na ogół w znacznie lepszym ujęciu mieści w sobie przepisy dotychczas obowiązującej ustawy o podatku przemysłowym w części od obrotów. Nadmienić przy tym należy, iż art. 7 obowiązującej obecnie ustawy o państwowym podatku przemysłowym zapowiada obniżkę tego podatku o 0,1 z dniem 1 stycznia 1939 r., czyli od dnia, w którym miałaby obowiązywać nowa ustawa o podatku obrotowym. Tę zniżkę uwzględnia Rząd przy obliczaniu swojej straty na świadectwach przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#SLucki">Cóż ma się stać ze stratami samorządów i szkół? Straty te Rząd zamierza wynagrodzić w ten sposób, iż w projekcie ustawy, którą właśnie w imieniu Komisji Skarbowej mam zaszczyt referować, wprowadza na pokrycie tych strat karty i opłatę rejestracyjną. Uchwalony przez Sejm projekt ustawy o opłatach rejestracyjnych od przedsiębiorstw i zajęć opiera się oczywiście na tych artykułach ustawy o podatku przemysłowym, które się odnoszą do świadectw przemysłowych. Ustalając stawki nowych opłat rejestracyjnych, projekt ustawy ma na względzie, aby globalny wpływ za karty rejestracyjne rekompensował samorządom i szkołom dotychczasowy przychód z dodatku do ceny świadectw przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#SLucki">Cóż się w takim razie zmienia? Czy jest mała reforma, czy jej nie ma? Ważną nowością, jaką projekt tej ustawy wprowadza, jest, iż opłaty rejestracyjne byłyby już samoistną daniną, wymierzaną i ściąganą przez związki samorządu terytorialnego na rzecz tegoż samorządu, izb przemysłowo - handlowych i rzemieślniczych oraz na rzecz szkół zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#SLucki">Czy ta zmiana jest wygodna i korzystna dla życia gospodarczego? Czy nie było by np. lepiej wkalkulować nie tylko stratę Skarbu Państwa, ale i stratę samorządów oraz szkół zawodowych, które wynikają ze zniesienia świadectw przemysłowych, w jeszcze nieco wyższe stawki podatku, obrotowego? Czy zamiana urzędów skarbowych na zarządy miejskie i gminne nie da przede wszystkim tego wyniku, że powiększy się i tak już zbyt liczne grono biurokracji samorządowej, a wymiar, ściąganie i odprowadzanie opłat będą dla płatników, dla samorządu gospodarczego i dla szkół zawodowych jeszcze gorsze?</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#SLucki">Wątpliwości te mają swój ciężar gatunkowy i dlatego komisja bardzo poważnie i dokładnie rozważała je. Przyszliśmy jednak do przekonania, iż karty rejestracyjne, jako metryka przedsiębiorstw i zajęć rejestrowych, są w naszych warunkach nadal potrzebne dla ujęcia tych przedsiębiorstw i zajęć, dla sprawiedliwszego rozłożenia podatków i dla hamowania brudnej konkurencji w życiu gospodarczym. A dalej, że właśnie przekazanie wymiaru i poboru opłat rejestracyjnych samorządowi terytorialnemu, czynnikowi bliższemu do płatnika, może przyczynić się do sprawiedliwszego stosowania stawek tej daniny, do poprawy warunków i efektu pracy w odciążonych przez to urzędach skarbowych oraz do zwiększenia gwarancji, że samorządy i szkoły otrzymają szybką i co najmniej pełną rekompensatę za obecne wpływy z dodatków do ceny za świadectwa przemysłowe.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#SLucki">Wzmacnia wszystkie te nadzieje wypływająca z projektu tej ustawy dla życia gospodarczego bardzo ważna i już wcale niewątpliwa korzyść, że nowe opłaty rejestracyjne oparte są w tym projekcie ustawy na nieskomplikowanej taryfie, jasnej dla władz i dla płatników. Taryfa obowiązująca dotychczas przy świadectwach przemysłowych jest nadzwyczaj zróżniczkowana i skomplikowana. Przyjęty w Sejmie projekt ustawy o opłatach rejestracyjnych dzieli natomiast wszystkie zakłady handlowe, a tak samo przemysłowe na trzy klasy i pomieszcza wszystkie inne przedsiębiorstwa i zajęcia przemysłowe w krótkich, jasnych 9 działach, które senacka Komisja Skarbowa zredukowała do 7.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#SLucki">Według ścisłego obliczenia wysokość udziału we wpływach z opłat rejestracyjnych powinna wynosić: dla samorządu terytorialnego 42,86%, dla samorządu gospodarczego 21,43%, a dla szkół zawodowych 35,7%. Uwzględniając koszty samorządu terytorialnego, połączone z wymiarem i poborem należności, projekt ustawy dzieli wpływy z opłat w ten sposób, że związki samorządu terytorialnego mają otrzymywać 50%, izby samorządu gospodarczego 20%, a szkoły zawodowe 30%.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#SLucki">Przy dokładnej analizie tekstu wszystkich artykułów ustawy o opłatach rejestracyjnych i przy porównaniu tego tekstu z tekstem obowiązującej ustawy o podatku przemysłowym oraz z tekstem projektowanej ustawy o podatku obrotowym komisja zwróciła uwagę, że w niektórych wypadkach zmiana tekstu czy też wprowadzenie zupełnie nowych przepisów do ustawy nie są uzasadnione, że wskutek tego moglibyśmy utracić cenny kapitał orzecznictwa Sadu Najwyższego i Najwyższego Trybunału Administracyjnego i dać podstawy do dalszych nadmiernych sporów interpretacyjnych i źle przysłużyć się życiu gospodarczemu. Stąd przeważnie wynikały wnioski uchwalone na posiedzeniu komisji w dniu 22 bm. do poszczególnych artykułów.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#SLucki">Pierwsze dwie zmiany do art. 3 w ust. 2 restytuują brzmienie art. 19 ustawy o państwowym podatku przemysłowym; słowo — „kupiec” wydało się nam pojęciem prawnym bardziej ścisłym i ustalonym niż wyraz — „sprzedawca”, a ponadto mogłoby to wywołać niecelowe, dodatkowe obłożenie daninami sprzedawców w handlu obnośnym ze stawką 30-złotową przy równoczesnym wyższym opodatkowaniu kupca jako właściciela tego samego towaru.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#SLucki">Druga zmiana do tego artykułu wyklucza z handlu rozwoźnego ze stawką roczną 85 zł wóz i inne pomieszczenie poruszane siłą ludzka. Wystarczy dla celów fiskalnych w tym wypadku tak, jak to było dotychczas i jest w dotychczas obowiązującej ustawę — siła zwierzęca. Wózek, poruszany siłą ludzką, może przejść spokojnie do grupy handlu obnośnego ze stawką roczną 30 zł. Wniosek komisji w tej sprawie brzmi: W art. 3 ustęp (2) wyraz — „sprzedawca” zastępuje się wyrazem — „kupiec”. A druga zmiana do tego artykułu brzmi: W wierszu przedostatnim skreśla się wyrazy — „ludzką lub”.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#SLucki">Następna zmiana już do art. 5 w punkcie 3) brzmi: Po wyrazach — „koleje żelazne” dodaje się wyrazy — „i kolejki wąskotorowe”, czyli innymi słowy komisja przyszła do przekonania, że zwolnić należy od opłaty nie tylko koleje żelazne, ale i kolejki wąskotorowe.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#SLucki">Dalsza zmiana do tego samego artykułu w punkcie 5) brzmi: Wyrazy: — „kasy pomocy członkom zrzeszeń pracowniczych, rzemieślniczych oraz wolnych zawodów (emerytalne, pożyczkowo - oszczędnościowe, pogrzebowe itp.)” zastępuje się wyrazami: — „instytucje o charakterze dobroczynnym lub wzajemnej pomocy członkom zrzeszeń pracowniczych, rzmieślniczych oraz wolnych zawodów, jeśli ich cele i działalność nie są obliczone na zysk”. Ta zmiana, zaproponowana przez komisję, zmierza do tego, ażeby od opłat rejestracyjnych zwolnione były tylko te rzeczywiście dobroczynne instytucje pomocy, które nie prowadzą operacyj kredytowych, często bardzo poważnych, często wbrew postanowieniom ustawy o stowarzyszeniach bądź o spółdzielniach, i tylko te, ażeby były wolne od opłat, których cele i działalność nie jest obliczona na zysk.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#SLucki">Zmiana w punkcie 6) art. 5, zwalniającego od opłat rejestracyjnych zakłady wychowawcze i poprawcze, przytułki, biblioteki, muzea, galerie, wystawy itd. prowadzone lub utrzymywane przez Państwo, przez związki samorządni terytorialnego oraz instytucje społeczne, oświatowe i dobroczynne, działające na podstawie prawa o stowarzyszeniach — rozciąga to uprzywilejowanie analogicznie do art. 3 punkt 15) ustawy o podatku obrotowym również na takie same zakłady prowadzone lub utrzymywane przez szkoły akademickie, zakony, zgromadzenia zakonne prawnie uznanych wyznań religijnych oraz zrzeszenia działające na podstawie prawa nie tylko o stowarzyszeniach, ale również prawa przemysłowego. Ponadto wniosek komisji zmierza do tego, ażeby zwolnić od opłat rejestracyjnych także instytucje kulturalne, oświatowe i naukowe, znajdujące się w rękach prywatnych, jeżeli te instytucie nie są obliczone na zysk — np. Muzeum Czartoryskich i inne temu podobne instytucje. Wniosek w tej sprawie brzmi: W art. 5 punkt 6) otrzymuje brzmienie następujące: — „6) zakłady wychowawcze i poprawcze, przytułki i schroniska noclegowe i inne urządzenia o celach opieki społecznej, ośrodki zdrowia, przychodnie, biblioteki, czytelnie, świetlice, muzea, galerie i wystawy — prowadzone lub utrzymywane przez Państwo, związki samorządu terytorialnego, szkoły akademickie, zakony i zgromadzenia zakonne prawnie uznanych wyznań religijnych oraz instytucje społeczne, oświatowe i dobroczynne, działające na podstawie prawa o stowarzyszeniach lub prawa przemysłowego, a także instytucje kulturalne, oświatowe i naukowe, znajdujące się w rękach prywatnych, jeżeli nie są obliczone na zysk”.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#SLucki">Dalsza zmiana do art. 5 punkt 9) uzgadnia brzmienie tego punktu z tekstem zupełnie analogicznym punktu 18) w art. 3 ustawy o podatku obrotowym. Wniosek ten brzmi: punkt 9) otrzymuje brzmienie następujące: „zakłady wytwórcze, przetwórcze i usługowe o charakterze rękodzielniczym, a w szczególności przemysł ludowy i domowy, pracę chałupniczą i rzemiosło, wykonywane ubocznie przez rolników lub pracowników rolnych bez sił pomocniczych — w zakresie, ustalonym przez rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych, wydane w porozumieniu z właściwym ministrem”. Zmiana proponowana przez komisję zwalnia te instytucje od opłat rejestracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#SLucki">Dalsza zmiana do art. 5 wprowadza w punkcie 12) wyrazy — „spółdzielnie zdrowia”. Proponowana zmiana brzmi: w punkcie 12) na początku dodaje się wyrazy: — „spółdzielnie zdrowia”. Są to instytucje zupełnie nowe, polegające na tym, że spółdzielcze zrzeszenia rolników na wsi utrzymują lekarza i cały aparat dla leczenia ludzi, którzy w innych wypadkach korzystać by mogli tylko ze znachora. Spółdzielnie te są nowe, dopiero zaczynają powstawać i ich działalność zasługuje na to, aby wprowadzić je również do ustawy, zresztą zupełnie zgodnie z duchem tego punktu.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#SLucki">Następna zmiana do art. 5 skreśla w pkt 12) wyrazy: — „oraz prowadzone przez instytucje społeczne ośrodki zdrowia i przychodnie”. Komisja postanowiła skreślić te wyrazy nie dlatego, iżby chciała wyłączyć tak cenne instytucje od ulg i przywilejów. Komisja czyni to tylko dlatego, że te właśnie zakłady zwalnia już od opłaty rejestracyjnej pkt 6) tego samego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#SLucki">Załącznik do art. 7 przyjętej przez Sejm ustawy o opłatach rejestracyjnych wyznacza w części III ceny kart rejestracyjnych. Tę część projektowanej ustawy komisja zmieniła w kilku pozycjach z następujących powodów. Po pierwsze: projekt ustawy w brzmieniu sejmowym dzielił zakłady handlowe i przemysłowe kupców na 3 klasy: w pkt a) — na zakłady kupców rejestrowych, w punkcie b) na zakłady kupców rejestrowych o obrocie zakładu nie przewyższającym 100.000 zł i w punkcie c) na zakłady pozostałych płatników. Pominąwszy to, że określenia prawnego, kto jest kupcem rejestrowym — nie ma, a definicja pomieszczona w objaśnieniu rządowym do działu I i II wskazywałaby, że obrót kupca rejestrowego wynosi co najmniej 100.000 zł rocznie, każdy wpisany w rejestr sądu handlowego kupiec o obrocie zakładu 100.000 i poniżej 100.000 zł mógłby bez przeszkód w każdej dowolnej chwili wypisać się z tego rejestru, aby przez to zamienić sobie stawki opłaty ze 150, 120, 50 i 15 na 30, 25, 20 i 10 zł rocznie w dziale I i z 300 zł na 150, 120, 80 i 40 zł w dziale II. Dlatego komisja wypowiedziała się za skreśleniem słowa — „rejestrowego” przy kupcach o obrocie zakładu 100.000 i poniżej 100.000 zł w punktach pod b) działu I i II. Przy tym ustalono dla obrotu zakładów tychże kupców i spółdzielni nazwanych w punkcie b) działu I i II dolną granicę obrotu na 50.000.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#SLucki">Dla pełnej jasności dodano bliższe określenie kupca rejestrowego w punkcie pod a) działu I i II w ten sposób, iż po słowach — „kupców rejestrowych” dodano wyrazy — „o obrocie rocznym ponad 100.000 zł”.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#SLucki">Powyższe motywy skłoniły komisję do przyjęcia pierwszej i trzeciej zmiany w części III załącznika, które brzmią: w dziale I pkt a), b), c) otrzymują brzmienie następujące:</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#SLucki">,,a) kupców rejestrowych o obrocie rocznym ponad 100.000 zł z wyjątkiem spółdzielni, b) spółdzielnie z wyjątkiem kredytowych oraz kupców, jeżeli obrót zakładu wynosi od 50.000 do 100.000 zł rocznie, c) pozostałe spółdzielnie i płatników oraz zakłady sprzedaży wyłącznie materiałów pędnych, olei i smarów samochodowych z tzw. stacji (pomp) benzynowych”.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#SLucki">Zmiana trzecia do załącznika w części III opiewa, jak następuje: w dziale II pkt a), b), c) otrzymują brzmienie następujące:</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#SLucki">„a) kupców rejestrowych o obrocie rocznym ponad 100.000 zł oraz zakłady spółdzielni o obrocie rocznym powyżej 200.000 zł, b) spółdzielnie o obrocie rocznym od 50.000 do 200.000 zł z wyjątkiem spółdzielni pracy i mleczarskich oraz zakłady prowadzone przez kupców o obrocie rocznym od 50.000 do 100.000 zł, c)pozostałe spółdzielnie i płatników”.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#SLucki">Następnie komisja przyjęła dalszą zmianę, mianowicie proponuje w części II tego załącznika cały dział III, wyznaczający cenę kart rejestracyjnych dla kopalń nafty i gazów ziemnych w cenie zł 100 i to we wszystkich miejscowościach, a natomiast proponuje komisja skreślić w dziale II w wierszu 1 i 2 wyrazy: — „z wyjątkiem kopalń nafty i gazów ziemnych”. Miano przy tym na uwadze, że cena karty rejestracyjnej nie odnosi się w danym wypadku do każdego szybu, tylko do zespołu szybów. Ruchoma cena, zależna od wysokości obrotu, będzie sprawiedliwsza. Oto motywy komisji do tej proponowanej zmiany.</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#SLucki">Następna propozycja zmiany części trzeciej, dział VI, rubryka „wydawnictwa pism codziennych” w miejscowościach: klasy pierwszej — 750 zł, klasy drugiej — 150 zł, klasy trzeciej i czwartej — 120 zł. Wydawnictwa innych pism periodycznych w miejscowościach: klasy pierwszej — 150 zł, klasy drugiej — 120 zł, klasy trzeciej i czwartej — 50 zł. Został na komisji przyjęty wniosek kol. s. Malskiego, który jednakże w pośpiechu nie znalazł się w sprawozdaniu komisji, i dlatego zgłaszam go nie jako wniosek komisji, tylko jako wniosek s. Malskiego. Zgłaszam go na tym miejscu tylko dlatego, aby Wysoka Izba miała przegląd zmian, proponowanych przez komisję i w danym wypadku dodatkowo przez s. Malskiego.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#SLucki">Rozpatrzywszy przeciętne efekty materialne małej w całym Państwie grupy tzw. maklerów giełdowych, komisja postanowiła skreślić cały dział VII i przenieść zajęcia przemysłowe pośredników giełdowych, tzw. maklerów, do działu VIII w sejmowym brzmieniu ustawy, czyli do działu zajęcia przemysłowe pośredników handlowych. Wniosek ten brzmi: dział VII skreśla się, w dziale VIII na końcu dodaje się wyrazy — „oraz pośredników giełdowych (maklerów)”.</u>
          <u xml:id="u-17.28" who="#SLucki">W związku ze skreśleniem działu III i VII, działy IV do XI otrzymują kolejną numerację III do IX.</u>
          <u xml:id="u-17.29" who="#SLucki">Projektowana ustawa miałaby wejść w życie z dniem 1 stycznia 1940 r. Taki termin jest celowy, stoi to w związku z już wniesionym do Izb ustawodawczych i na porządku dzisiejszego naszego posiedzenia znajdującym się projektem ustawy o podatku obrotowym.</u>
          <u xml:id="u-17.30" who="#SLucki">Oto jest sprawozdanie z prac i uchwał komisji w sprawie tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-17.31" who="#SLucki">W imieniu komisji proszę Wysoką Izbę o uchwalenie projektu ustawy niniejszej w brzmieniu przyjętym przez Sejm, lecz ze wszystkimi zmianami, jakie przyjęła Komisja Skarbowa.</u>
          <u xml:id="u-17.32" who="#komentarz">(Oklaski</u>
          <u xml:id="u-17.33" who="#SLucki">.</u>
          <u xml:id="u-17.34" who="#komentarz">)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszalek">Głos ma s. Trockenheim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#STrockenheim">Wysoka Izbo! Te trzy ustawy podatkowe, które się znajdują na dzisiejszym porządku dziennym naszej Izby, są w potocznym języku zwane małą reformą podatkową. Przyznam się, że trudno doszukiwać się w tych ustawach cech jakiejś poważniejszej reformy podatkowej, bo jakieś małe zmiany w stawkach podatkowych nie zasługują na nazwę reformy podatkowej. Jedno postanowienie jednakże w ustawie o podatku obrotowym zasługuje w istocie na tę nazwę reformy. Mam tutaj na myśli zniesienie instytucji świadectw przemysłowych. Rzeczywiście, jeżeli Ministerstwo zdecydowało się na zniesienie instytucji świadectw przemysłowych, które się zakorzeniły u nas od 40 lat, to zasługuje to na nazwę reformy. Bo istotnie te świadectwa są przeżytkiem, jak to zresztą Panowie Senatorowie mieli sposobność zapoznać się w uzasadnieniu, które znajduje się jako załącznik do projektowanych ustaw. Idealnym podatkiem od obywateli Państwa jest podatek dochodowy, bo jeżeli obywatel nasz w kraju zarabia i w ciągu roku osiąga pewien zysk, to jest słuszne i sprawiedliwe, ażeby on tym zyskiem dzielił się z Państwem w pewnej mierze na pokrycie potrzeb Państwa, na pokrycie potrzeb administracji. Już podatek obrotowy nie jest idealny i nie jest w stu procentach sprawiedliwy, bo bierze się od obrotu, pomimo że czasami obrót nie daje kupcowi czy przemysłowcowi żadnego zysku; czasem trzeba ten obrót robić, pomimo tego, że on nie daje zysku. Ale to jest zło konieczne, nie ma na razie takiego sposobu, który by dał te dochody na pokrycie budżetu, zresztą podatek obrotowy jest jeszcze praktykowany w szeregu państw europejskich. Ale świadectwa przemysłowe były już naprawdę przeżytkiem i niesprawiedliwością w 100%, bo wziąć z góry, 1 stycznia jakąś opłatę, jakiś haracz za to, że ten kupiec zamierza w ciągu roku robić jakieś interesy, nie wiedząc czy on zarobi, czy nie zarobi, czy osiągnie zysk, czy go nie osiągnie, to rzeczywiście jest niesprawiedliwe. Dlatego był najwyższy czas, aby te świadectwa przemysłowe były zniesione i to postanowienie rzeczywiście zasługuje na miano reformy.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#STrockenheim">Ale przyjrzyjmy się, jak ta reforma zostaje przeprowadzona. W ustawie o podatku obrotowym, umieszczonej na porządku dziennym pod punktem 2, która już została uchwalona, mówi się oczywiście o tym, że świadectwa przemysłowe zostały zniesione. Ale tuż za tym pod punktem 3 umieszczona została ustawa, która w pewnej mierze przywraca te same świadectwa przemysłowe, bo czym innym są opłaty rejestracyjne, jeżeli nie świadectwem przemysłowym? Jeżeli stoimy na stanowisku, że kupiec na początku roku nie wie, czy będzie robił interesy, czy nie, czy będzie miał zysk, czy nie, to on nie powinien płacić z góry takiego haraczu albo niewiadomej za co zapłaty, tym samym nie powinien płacić za jakąś rejestrację opłaty rejestracyjnej. Rozumiałbym, gdyby ta opłata rejestracyjna była symboliczna, gdyby taka opłata kosztowała 1 zł czy 5 zł, to bym rozumiał w imię tych motywów, które nam tutaj p. referent przytoczył, że trzeba prowadzić ewidencję tych ludzi, którzy się zajmują lub chcą zajmować handlem. Jeżeli jednak karty rejestracyjne kosztują od 20 do 750 zł — 200, 250 i 300 zł, to już nie jest to jakaś symboliczna oznaka dla celów ewidencyjnych, ale to jest świadectwo przemysłowe, to jest podatek z góry wzięty na początku roku, który jest zaprzeczeniem idei zniesienia świadectw przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#STrockenheim">Uzasadnienie powiada nam, że świadectwa przemysłowe dały Skarbowi w ostatnich latach, powiedzmy w roku zeszłym, około 45 miln. zł. Stoimy wszyscy na stanowisku, że Skarb tracić nie może, że tę sumę musi mieć dla zrównoważenia budżetu i trzeba szukać jakichś innych źródeł jako ekwiwalentu straconej sumy z tytułu świadectw przemysłowych. Otóż 27 miln. zł osiągnięto innym sposobem i to sposobem zupełnie słusznym i sprawiedliwym i dość łatwym, bo podwyższa się poniekąd podatek obrotowy o tyle, o ile jest to potrzebne na pokrycie tego niedoboru — 1‰ czy 2‰ i w taki sposób to się wyrównywa. Dlaczegóż akurat przy tych 17 miln. zł, które idą na samorząd i szkoły zawodowe, nie można było zastosować tej samej metody, a mianowicie podwyższyć ten podatek obrotowy jeszcze przypuśćmy o 1‰ i to podwyższenie, ten 1‰ przeznaczyć dla samorządów i szkół zawodowych? Tymczasem dla samorządów i szkół zawodowych trzeba właśnie zaprowadzić karty rejestracyjne, które są niczym innym, jak świadectwem przemysłowym pod inną tylko nazwą. Wysoka Izba pozwoli mi się wyrazić, że jest to instytucja świadectw przemysłowych jeszcze w gorszym wydaniu, bo jeżeli świadectwa przemysłowe były dotychczas wykupywane w urzędach skarbowych, to czas nauczył nas, obywateli kupców, że Skarb doszedł już do pewnej doskonałości w ściąganiu swoich podatków. Nie ma już tych czasów, kiedy wymiary daleko odbiegały od rzeczywistości, jak to było np. 5 lat temu, gdzie się nagromadziło kilkaset milionów zaległych nieściągalnych podatków. Dzisiaj wszyscy wiemy, że Skarb doszedł już do pewnej rutyny, doszedł do pewnej doskonałości i te wymiary dzisiejsze niewiele odbiegają od życia. Tymczasem wyjmuje się to z rąk ludzi doświadczonych, którzy mają za sobą praktykę 20-letnią, i oddaje się w ręce samorządów miejskich i wiejskich. Samorządy miejskie mają poniekąd pewną rutynę, gdyż mają swoje samoistne podatki, ale jak to będzie w tych gminach wiejskich? Pisarz gminny będzie tym rzecznikiem przy segregowaniu i przy wyznaczaniu tych kategoryj kart rejestracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#STrockenheim">Siedząc na komisji senackiej, gdzieśmy studiowali te kategorie, pod które podpadają kupcy przy wykupie ewentualnych kart rejestracyjnych, doszedłem do wniosku, że wśród senatorów przemysłowców, wytrawnych znawców przedmiotu, którzy głowili się nad tą sprawą — a ta dyskusja zajęła nam dwie godziny czasu — niejeden zrobił w ciągu tego czasu pokaźne pomyłki. A cóż dopiero będzie, kiedy ten pisarz gminny będzie tym, który będzie musiał segregować kupców albo jakichś fabrykantów, do której kategorii oni należą?</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#STrockenheim">Jest więc jasne, że to jest utrzymanie w dalszym ciągu instytucji świadectw przemysłowych, ale w znacznie gorszym wydaniu. A przecież nic łatwiejszego nie było, jak to, aby te 17 miln. zł, które brakują dla pokrycia niedoboru, pobierać za pomocą podwyższenia podatku obrotowego o jeszcze 1‰ albo mniej, albo więcej, bo tu jest różnica w szacowaniu obrotów kupieckich w Polsce. Rząd w swoim uzasadnieniu podaje 16 miliardów zł, przemysłowcy, Związek Izb mówi, że obroty te sięgają 22 miliardów. Co do tego można by było dojść do jakiegoś porozumienia i utrzymać to w ten sposób, że wszystko pokrywa podatek obrotowy. Nie wracajmy już do tych świadectw przemysłowych, kiedy zdobyliśmy się na to, aby je znieść.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#STrockenheim">Wychodząc z tego założenia uważam, że przedłożona nam ustawa o opłatach rejestracyjnych jest zaprzeczeniem tego hasła zniesienia świadectw przemysłowych, bo to jest właściwie kontynuowanie w dalszym ciągu instytucji tych świadectw. I dlatego oświadczam, że będę głosował przeciw tej ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Marszalek">Głos ma s. Malski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#SMalski">Wysoka Izbo! Zmuszony jestem zająć trochę uwagi Wysokiej Izbie pewnym działem ustawy o opłatach rejestracyjnych, mianowicie części III, dotyczącej wydawnictw. Stan obecny według tego projektu wygląda w ten sposób, że opłaty wydawnictw, pism codziennych w takich miastach, jak Wilno, Lwów i innych, w stosunku do obecnych opłat, na mocy okólnika Ministerstwa Skarbu z zeszłego roku im przyznanych, miałyby być prawie że sześciokrotnie podwyższone. To samo, jeżeli chodzi o wydawnictwa w klasie III i IV. Dotyczy to również i pism periodycznych. Nie mam pretensji ani do p. prezesa komisji naszej, ani do referenta, bo tak się stało w tej pracy, że o pierwszej w nocy na stole zostało, co było napisane. Moja wina, że nie zgłosiłem wniosku na piśmie, dlatego wymknął się on, że tak powiem, z poprawek, które zostały zgłoszone Wysokiej Izbie. Wydaje mi się, że dział tak ważny, jak wydawnictwa, kuleje u nas, bo czy to będą wydawnictwa codzienne, czy zwłaszcza periodyczne, kulturalne i naukowe, to wszystko idzie dychawicznym, że tak powiem, tempem. Dlatego ośmielam się zgłosić Wysokiej Izbie poprawkę do części III, dotyczącej wydawnictw, jak też filij i kantorów tych wydawnictw, które istnieją w poszczególnych miejscowościach. Poprawka moja polegałaby na tym: w części IV projektu przedłożonego, a obecnie III według wniosku komisji, należało by dodać: ,,oraz filie i kantory wydawnictw”. Wtedy opłata od kantorów i wydawnictw byłaby stała 20 zł. W dziale VI — wydawnictwa pism codziennych w miejscowościach klasy I (to jest Warszawa) pozostałaby stawka 750 zł, we wszystkich innych miastach według klasy II — 200 zł, w klasach III i IV — 120 zł; wydawnictwa innych pism periodycznych w miejscowościach klasy I — 150 zł, klasy II — 120 zł, klasy III i IV — 50 zł. Zdaje mi się, że nie potrzebuję nawet motywować szerzej tej poprawki Wysokiej Izbie, bo zdaję sobie sprawę, że w tym dziale tak związanym z kulturą naszą jest też przychylne stanowisko Izby w stosunku do ciężarów, ciążących na tych wydawnictwach, a to będzie pewnego rodzaju ulgą w prowadzeniu tych wydawnictw. Dlatego proszę bardzo Wysoką Izbę, jako też zwracam się do Pana Referenta o łaskawe przyjęcie wniosku przedłożonego przeze mnie do działu IV i VI niniejszej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Marszalek">Czy Pan Sprawozdawca zabierze głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#SLucki">Nie, Panie Marszałku. Sprawa, którą poruszył s. Trockenheim, była omawiana i na posiedzeniu komisji i w moim referacie. Z wnioskiem s. Malskiego zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania. Proszę wziąć druki nr 374 i 382. W druku nr 382 są poprawki komisji. Proponowałbym wszystkie poprawki komisji głosować bez odczytywania i łącznie z wyjątkiem ostatniej poprawki, którą wniósł s. Malski. Przegłosujemy ją osobno, a poza tym, jeżeli który z Panów Senatorów nie zażąda oddzielnego głosowania nad jakąś poprawką, to poddam wszystkie poprawki pod głosowanie łącznie.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#Marszalek">Przystępujemy więc do głosowania poprawki, zgłoszonej przez s. Malskiego. To jest druk nr 374 ostatnia strona dział IV. S. Malski proponuje w załączniku w części III dział IV dodać: — „oraz filie i kantory wydawnictw”. Dalej proponuje w dziale VI ustalić stawki wydawnictw pism codziennych w miejscowościach kl. I — 750 zł, kl. II. — 200 zł, III i IV — 120 zł, a wydawnictw innych pism periodycznych w miejscowościach kl. I — 150 zł, kl. II — 120 zł, kl. III i IV — 50 zł. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem wniosku s. Malskiego, zechce wstać. Stoi większość. Wniosek s. Malskiego przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#Marszalek">Głosujemy teraz nad wszystkimi poprawkami łącznie. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem wszystkich poprawek łącznie, zechce wstać. Stoi większość. Wszystkie poprawki zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#Marszalek">Z kolei będziemy głosować nad całością ustawy łącznie z przyjętymi poprawkami. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem całości projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Projekt ustawy został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#Marszalek">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Społecznej o projekcie ustawy o przedłużeniu czasowego obniżenia składek za ubezpieczenia społeczne (druki senackie nr 340 i 379).</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#Marszalek">Głos ma sprawozdawca s. Serożyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#SSerozynski">Wysoka Izbo! Nie sądzę, aby projekt ustawy, którą mam zaszczyt referować, dawał słuszną okazję do rozważenia całokształtu zagadnienia ubezpieczeń społecznych w Polsce względnie choćby do zastanowienia się nad stosowanym u nas systemem ubezpieczeń. Mamy bowiem do czynienia z aktem ustawodawczym, który ma być stosowany tylko przez bardzo krótki okres czasu i który ponadto nie jest niczym innym, jak tylko jednym ogniwem z łańcucha środków, obmyślonych przed dwoma laty przez Rząd w planie gospodarczym. Toteż jedynie pod tym ograniczonym punktem widzenia należy sprawę traktować.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#SSerozynski">Pragnąc zrównoważyć budżet i stworzyć warunki dla ożywienia procesów gospodarczych, Rząd na przełomie 1935 i 1936 r. nałożył między innymi również na pracowników pewne podatkowe obciążenia, złagodzone jednak w drodze akcji obniżającej ceny niektórych artykułów oraz obniżenia składek na rzecz ubezpieczeń społecznych. To ostatnie posunięcie miało również pewien wpływ na zmniejszenie strony rozchodowej przedsiębiorstw, zatrudniających pracowników, a więc sprzyjało wzrostowi rentowności produkcji.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#SSerozynski">W chwili obecnej zostały jeszcze zachowane niektóre dodatkowe obciążenia podatkowe klasy pracującej, wprowadzone dwa lata temu, oraz wzrosły ceny niektórych artykułów. Wobec tego — chociaż obserwujemy również pewną zwyżkę płac — było by rzeczą ryzykowną przywrócić już teraz dawną wysokość składek ubezpieczeniowych. Nie są to oczywiście wielkie wydatki, jeśli się je rozpatruje w stosunku do ubezpieczonej jednostki, ale przy skromnym budżecie odczuwa się każdy nawet skromny wydatek, a globalnie biorąc chodzi jednak o 14 milionów złotych, które obciążyłyby dodatkowo robotników w razie odrzucenia omawianej ustawy, i o 7 milionów obciążenia pracowników umysłowych.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#SSerozynski">Suma ta w wysokości 21 milionów zł albo wejdzie do kas instytucyj ubezpieczeniowych, albo też w obrót gospodarczy. Wydaje mi się, że sytuacja naszego biednego rynku jest tego rodzaju, że i ta suma jest nie do pogardzenia.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#SSerozynski">Pracodawcy zaoszczędzą również poważną sumę około 17 milionów zł, która może choć w pewnym stopniu ułatwić niezbędne inwestycje. P. Minister Opieki Społecznej wyraźnie stwierdził, że nie ustąpiły jeszcze całkowicie przyczyny, które wywołały plan gospodarczy sprzed dwóch lat i że osłabienie tego planu może stać się hamulcem w procesie krystalizowania się poprawy koniunktury. To oświadczenie przedstawiciela Rządu skłania mnie do wyrażenia opinii, iż odrzucenie względnie zmodyfikowanie przyjętej przez Sejm ustawy byłoby równoznaczne z przyjęciem przez Wysoką Izbę poważnej odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#SSerozynski">Oczywiście ważkie są obawy, wypowiadane przez niektórych panów senatorów na komisji w odniesieniu do skutków, jakie niesie z sobą omawiana ustawa w zakresie deficytów technicznych, a jak niektórzy przypuszczają i kasowych poszczególnych rodzajów ubezpieczenia. Jak wiadomo, nie grozi to w dziale ubezpieczeń chorobowych ani w dziale ubezpieczenia emerytalnego pracowników, jedynie dział ubezpieczeń emerytalnych pracowników umysłowych oczekuje na reformę, która usunęłaby niebezpieczeństwo deficytu. Rząd zdaje sobie z tego sprawę i wyraził przekonanie, że krótkoterminowa obniżka składki nie może mieć większego znaczenia dla całego tego problemu. Nie należy zatem wiązać szerszego zagadnienia z wąskim zakresem projektu ustawy, którą referuję.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#SSerozynski">Stojąc na takim stanowisku pomijam całkowicie liczne argumenty krytyczne, które w stosunku do ubezpieczeń społecznych i emerytalnego poglądu na świat przychodzą mi na myśl jako przedstawicielowi wsi. Zaznaczam jedynie, że one istnieją i że wieś nie będzie obojętna wobec dalszego kształtowania się tego zagadnienia. Ograniczam wyraźnie swoją rolę i jako sprawozdawca komisji pragnę tylko przypomnieć, że wskaźnik ubezpieczeń rozwija się inaczej niż wskaźnik dochodu społecznego. Podczas gdy pierwszy z nich wynosił w 1937 r. cyfrę 107 (przy podstawie 100 = 1928 r.), to drugi cyfrę 57. Te dwie liczby utwierdzają mnie w przekonaniu, że jesteśmy w prawie utrzymać składki ubezpieczeniowe przez pewien jeszcze przeciąg czasu na poziomie, podyktowanym planem gospodarczym Rządu.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#SSerozynski">Opierając się na przytoczonych wywodach wnoszę o przyjęcie wniosku komisji: Wysoka Izba uchwalić raczy projekt ustawy o przedłużeniu czasowego obniżenia składek za ubezpieczenia społeczne według druku nr 340, to jest zgodnie z projektem przyjętym przez Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#Marszalek">Głos ma s. Kudelska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#SKudelska">Wysoka Izbo! Zabieram głos jako przedstawicielka mniejszości Komisji Społecznej z prośbą o przyjęcie wniosku, który załączony jest w druku nr 379, przedłożonym dziś Panom Senatorom.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#SKudelska">Stanowisko swoje postaram się umotywować. Jednego z motywów dostarczył mi dziś mój przedmówca s. Serożyński w chwili, kiedy motywował wniosek większości komisji, wypowiadając mianowicie zdanie, że gdybyśmy nie uchwalili dziś tej ustawy, to byśmy wzięli na siebie odpowiedzialność za to, że pewna określona suma kapitału nie wejdzie do życia gospodarczego i nie będzie mogła tego życia gospodarczego ożywić. Powiem odwrotnie: jeżeli dziś ustawę uchwalimy, to bierzemy na siebie odpowiedzialność, iż powiększymy poważnie, bo o sumę 20 milionów zł, deficyt techniczny, na razie na szczęście nie kasowy, instytucji ubezpieczeń społecznych i bierzemy na siebie odpowiedzialności za rzecz, moim zdaniem, dużej wagi, kto wie, czy nie wagi największej, mianowicie za byt ubezpieczeń społecznych długoterminowych, specjalnie na odcinku pracowników umysłowych, może na długie lata.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#SKudelska">Wysoka Izbo! Chciałabym na chwilę bardzo krótką zatrzymać się nad instytucją ubezpieczeń społecznych. Instytucja ubezpieczeń społecznych, według mojego najgłębszego rozumienia, ma oblicze dwojakie i wartość dwojaką. Z jednej strony posiada niezaprzeczoną wartość gospodarczą i społeczną w całokształcie naszego życia gospodarczego i społecznego, z drugiej strony — według mojego najgłębszego rozumienia — posiada głęboką wartość moralną, oparta jest bowiem na zasadzie zbiorowej odpowiedzialności, na zasadach samopomocy i tej solidarności, o której my z tej wysokiej trybuny tak często mówimy i o którą teraz w Polsce szeroko wołamy. Ta zasada ma olbrzymie znaczenie moralne i wydaje mi się, że wszyscy godzimy się z tym, że na tej zasadzie zbiorowej odpowiedzialności, na tej zasadzie solidarności chcemy budować życie w Polsce. Przed Polską kreśli się kilka linij, z tych linij świadomie wybieramy, zdaje mi się, że wszyscy, jak tutaj jesteśmy w tej Wysokiej Izbie, linię zjednoczenia, solidarności i odpowiedzialności zbiorowej. Instytucja ubezpieczeń społecznych, w moim rozumieniu, dla rozwoju tej linii ma bardzo duże znaczenie, ona bowiem wprowadza zasadę, iż w momencie, kiedy człowiek staje się niezdolny do pracy czy na skutek wypadku, czy utraty sił do pracy, występuje ten czynnik solidarności zbiorowej, ten czynnik, który zapewnia minimum egzystencji jednostkom do pracy niezdolnym. I to moralne oblicze instytucji ubezpieczeń społecznych ma dla mnie wielką wagę i wielkie znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#SKudelska">Nie będę Wysokiej Izby zasypywała liczbami, kilka liczb tylko podam, które ilustrują, dlaczego występuję w imieniu mniejszości komisji z wnioskiem o odrzucenie niniejszej ustawy. Powtarzam, że ubezpieczenie emerytalne długoterminowe robotników zdaje się w tej chwili nie budzić specjalnie wielkich obaw, jeżeli jednak idzie o ubezpieczenie długoterminowe pracowników umysłowych, a tych pracowników umysłowych jest jednak w Polsce dość dużo, bo w październiku ubiegłego roku rzesza ta liczyła 329.000, co łącznie z rodzinami stanowi poważną ilość ubezpieczonych, jeżeli się zastanowimy, że to jest tak duża gromada ludzka, to zdaje mi się, że nad przyszłością i losami tej dużej gromady nie można przechodzić spokojnie do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#SKudelska">Jak się przedstawia sytuacja? Już w grudniu 1932 r. przy badaniach nad ubezpieczeniami długoterminowymi stwierdzono, że ubezpieczenia długoterminowe pracowników umysłowych posiadają 450 milionów zł deficytu technicznego. P. Wiceminister Opieki Społecznej podczas debaty na komisji przed dwoma dniami sam stwierdził, że w tej chwili ten deficyt techniczny w ubezpieczeniach pracowników umysłowych wynosi ponad 600 milionów zł. Na twierdzenie moje, że tak wysoki deficyt techniczny może grozić w najbliższym czasie deficytem kasowym, usłyszałam odpowiedź od przedstawicieli Ministerstwa Opieki Społecznej, że deficyt kasowy może grozić za lat 5 i że w tej chwili wobec deficytu 600 milionów zł to już nie ma znaczenia, czy ten deficyt techniczny się powiększy, czy nie. Niestety, nie mogę przyjąć takiego rozumowania, bo jeżeli 450 milionów ma stanowić tak wielką pozycję, że za tę cenę godzimy się na zachwianie sytuacji poważnej instytucji ubezpieczeniowej, to z drugiej strony w stosunku do przyszłości ubezpieczeń ta cyfra jest tak znikoma, że nie mamy się co z nią liczyć. To jest stanowisko, które dla mnie jest nie do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#SKudelska">Parę jeszcze cyfr ilustrujących twierdzenie moje, że stanowisko to jest nie do przyjęcia. Liczba ubezpieczonych i sumy wypłacane rosną. Jeśli cyfry, którymi rozporządzam, są dokładne, to do października 1937 r. przypis wynosił 42 miliony złotych w ciągu roku, wydatki 37 milionów zł, kiedy za cały rok 1935 wydatki wynosiły 33 miliony zł. A więc wydatki rosną z roku na rok bardzo poważnie i będą dalej rosnąć bardzo poważnie dlatego, że liczba osób korzystających z ubezpieczeń, które będą otrzymywały renty i zaopatrzenia, będzie z roku na rok wzrastała. Natomiast przypis w ciągu 2 lat ubiegłych 1936 i 1937 zmalał wobec zmniejszenia wysokości składek i ma maleć jeszcze przez szereg następnych miesięcy, bo aż do 31 marca 1939 r. To stałe zmniejszanie się kwot, których wydatkowanie jest przewidziane w przyszłości, w momencie, kiedy liczba korzystających z ubezpieczeń będzie wzrastała — może stanowić bardzo poważne niebezpieczeństwo dla świadczeń ubezpieczonych w przyszłości. Wiemy wszyscy z projektu rządowego, że w tej chwili obniżka świadczeń nie zagraża — mówię o chwili obecnej. Nikt nam nie może zapewnić, czy po upływie 15 miesięcy, czy po upływie 1½ roku, gdy zniżka ta wygaśnie, czy z tą chwilą nie zmieni się sytuacja gospodarcza, czy nie staniemy przy pogorszeniu się sytuacji gospodarczej wobec konieczności właśnie wtedy zastosowania zniżek. W tej chwili, jak nam niejednokrotnie mówiono i jak nam referenci poszczególnych budżetów z tej wysokiej trybuny stwierdzali, sytuacja ogólna gospodarcza się poprawia i zdaje się, że jest odpowiedni moment, który trzeba uchwycić, ażeby te rezerwy zwiększyć chociażby w pewnym stopniu, ażeby to, czym będą instytucje ubezpieczeń społecznych gospodarować na długie lata, teraz zwiększyć, a nie wykorzystywać momentu polepszenia się koniunktury na to, ażeby w dalszym ciągu powiększać deficyt. Wydaje mi się to niesłuszne ze wszech miar.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#SKudelska">Pozwolę sobie zwrócić uwagę jeszcze na jedno zjawisko. P. Wicepremier tylokrotnie z tej wysokiej trybuny w szeregu innych wypadków stwierdzał, że Polska nie może sobie pozwolić na luksus gospodarki deficytowej, gdyż w naszych warunkach to jest luksus. Zdaje się, że głęboko p. Wicepremier tę zasadę zaszczepił w społeczeństwo, tymczasem na odcinku ubezpieczeń społecznych szeroką ręką idzie się na gospodarkę deficytową. To są dla mnie rzeczy niezrozumiałe.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#SKudelska">Reasumując: Pomimo szeregu argumentów, które ze strony przedstawiciela Ministerstwa Opieki Społecznej słyszałam, nie mogę zrozumieć powodów, dla których mielibyśmy dzisiaj tę ustawę przyjąć. Sytuację ubezpieczonych ona pogarsza, pogarsza pracę ubezpieczalni na dalszą przyszłość i stawia nas wobec grozy deficytu, do którego my ze względów gospodarczych i moralnych nie powinniśmy w Polsce dopuścić.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#SKudelska">Stawiam wniosek w imieniu mniejszości komisji: Wysoki Senat raczy odrzucić projekt ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#Marszalek">Głos ma s. Maciejewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#SMaciejewski">Wysoki Senacie! Wniosek mniejszości, referowany przez s. Kudelską, owiany jest niewątpliwie głęboką troską o przyszłe losy weteranów pracy, tj. o losy tych, którzy w znacznej mierze przyczynili się do wywalczenia niepodległości Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#SMaciejewski">Rządowy projekt ustawy o przedłużeniu czasowego obniżenia składek za ubezpieczenia społeczne odbił się głośnym echem wśród szerokich warstw pracowniczych. Rząd uzasadnia między innymi projekt ustawy bezpośrednimi i doraźnymi interesami świata pracy, jak również względami ogólnopaństwowymi, wychodząc z założenia, że podwyższenie składki ubezpieczeniowej do pierwotnej wysokości musiałoby pociągnąć za sobą ograniczenie sił konsumcyjnych. Ponadto Rząd uzasadnia projekt ustawy obawą, że podniesiona do pierwotnej wysokości składka ubezpieczeniowa mogłaby w okresie narastającej dopiero koniunktury gospodarczej wywołać pewne trudności.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#SMaciejewski">Zupełnie inaczej patrzy na to zagadnienie zorganizowany świat pracy, który nie podzielił stanowiska Rządu i dał m. in. wyraz obawie, że przy obniżonych w dalszym ciągu składkach emerytalnych już w przyszłym roku wpływy wystarczą zaledwie na pokrycie rosnących wciąż wydatków, a na fundusz rezerwowy przy obecnej składce ubezpieczeniowej nie pozostałoby nic.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#SMaciejewski">Jedynie pracodawcy powitali rządowy projekt ustawy bez zastrzeżeń, ale ich stanowisko nie może mnie bynajmniej przekonać, gdyż pracodawcy nie przejmują się losem weteranów pracy i nie baczą na to, czy i jak wysoką emeryturę pobierać będzie w przyszłości pracownik. Chodzi im tylko o uzyskanie jak największych korzyści dla siebie.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#SMaciejewski">Wobec tych różnych i sprzecznych zapatrywań na omawiane zagadnienie mógłbym głosować za rządowym projektem ustawy tylko wówczas, gdyby p. Minister Opieki Społecznej złożył tu zapewnienie, że obniżenie składki ubezpieczeniowej na dalszy rok nie zagraża finansowym podstawom ubezpieczeń społecznych i obecnemu poziomowi świadczeń emerytalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#Marszalek">Głos ma s. Heiman-Jarecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#SHeimanJarecki">S. Kudelska zakończyła swoje przemówienie tym, że nie widzi żadnych powodów, dla których Rząd wniósł projekt tej stawy. Otóż powody są bardzo jasne i proste. Chodziło o odciążenie życia gospodarczego od pewnych płat, a wiadomym jest powszechnie, że życie gospodarcze jest u nas i tak obciążone ogromnymi sumami opłat skarbowych i na świadczenia społeczne. To odciążenie było przeprowadzone dwa lata temu z tą myślą, że w tym okresie będzie przeprowadzona gruntowna reforma świadczeń społecznych. Tymczasem Rząd, zajęty innymi sprawami nie mógł do tego dużego zagadnienia przystąpić, jednakże p. Minister Kościałkowski zadeklarował w Sejmie, że w tym okresie jednego roku, w którym ma obowiązywać obniżenie stawek, to zagadnienie będzie wzięte na warsztat Izb ustawodawczych.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#SHeimanJarecki">Otóż jasnym jest, że w tych warunkach było by szkodliwym i niebezpiecznym dla wykluwającej się dopiero koniunktury gospodarczej, aby obciążenia podnosić. Jednym z postulatów Koła Rolników przed rozpoczęciem się obecnej sesji było właśnie obniżenie ciężarów opłat, które życie gospodarcze ponosi i na utrzymanie Państwa i na wszelkie inne świadczenia. Otóż ta ustawa jest częścią tej ogólnej polityki. Nie można tej polityki na jednym ogniwie łamać i liczyć się z tym, że pożyteczne rezultaty odciążenia będą utrzymane i uzyskane.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#SHeimanJarecki">S. Kudelska szeroko się rozwodziła nad wartościami moralnymi ubezpieczeń. Nie wchodzę w to, czy tak jest, czy nie. Ale przecież nikt tych zagadnień nie porusza. Te wartości moralne, o ile są, w dalszym ciągu pozostaną.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#SHeimanJarecki">Ubezpieczenia pracownicze, emerytalne, zdrowotne są teraz w szczególnej fazie, mianowicie przez zwiększenie zatrudnienia, przy podniesieniu się stawek zarobkowych dopływ pieniędzy do ubezpieczeń wzmaga się, jest w okresie koniunktury zwyżkowej. Obawa o zmniejszenie świadczeń z tego tytułu nie zachodzi. Natomiast p. Senatorka Kudelska sama powiedziała w swoim przemówieniu, że deficyt techniczny ubezpieczenia pracowników umysłowych jest bardzo poważny. Niewątpliwie tak jest. Sama też zresztą przytoczyła cyfry. Otóż ta różnica, która ma wyniknąć z obniżki, jest w stosunku do deficytu technicznego tak znikoma, że jak już przekonywałem Wysoką Izbę, decyzja w tą lub drugą stronę nie może zaważyć. Jest jasne z tego, co powiedziała s. Kudelska, że w tej dziedzinie ubezpieczeń muszą być przeprowadzone głębokie i daleko idące reformy. Otóż te reformy w tym okresie tej obniżki stawek Rząd ma zamiar Wysokiej Izbie przedstawić. Nie ma powodu, ażeby ten stan obecny przedłużać.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#SHeimanJarecki">Konstatujemy, że mamy pewną zwyżkę koniunktury, ale że ona jest u nas jeszcze młoda. Nie obciążajmy tego pisklęcia słabego przedwcześnie, niech nabierze sił, a po roku będziemy mogli dyskutować, jak ta rzecz się przedstawia. Jestem za tym, ażeby takich nieoczekiwanych obciążeń na życie gospodarcze nie rzucać. Suma, która by wpłynęła od życia gospodarczego, nie jest mała, wynosi trzydzieści kilka milionów.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#SHeimanJarecki">Wypowiadam się za uchwałą komisji, to jest za przyjęciem tekstu uchwały w brzmieniu uchwalonym przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#SHeimanJarecki">Marszałek: Czy Pan Sprawozdawca chce zabrać głos? (S. Serożyński:* Zrzekam się.)</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#SHeimanJarecki">Przystępujemy do głosowania. Poprawek do ustawy nie ma żadnych, jest tylko wniosek mniejszości komisji, która chce odrzucić cały projekt ustawy. Głosujemy nad przyjęciem ustawy w brzmieniu sejmowym, tak jak komisja zaleca.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#SHeimanJarecki">Kto jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość, projekt ustawy został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#SHeimanJarecki">Przechodzimy teraz do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy — Prawo o ustroju adwokatury (druki senackie nr 350 i 380).</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#SHeimanJarecki">Głos ma sprawozdawca s. Jeszke.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#SJeszke">Wysoki Senacie! Nowe prawo o ustroju adwokatury ma stworzyć normy, umożliwiające adwokaturze polskiej dojście do normalnych warunków istnienia. Dotychczasowe warunki, w jakich rozwija się adwokatura w Polsce, uznać należy za anormalne. Adwokatura nasza, jako całość, jest chora. Podczas debat tak w Sejmie, jak i w komisji senackiej diagnoza ta ogólnie była przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#SJeszke">Przecież adwokatura to jest jeden z najpiękniejszych zawodów wolnych na świecie.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#komentarz">(S. Kwaśniewski: Chcecie, żeby nie był wolnym.)</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#SJeszke">Bronić prawa, być obrońcą szczytnych haseł praworządności — toż to jest jedno z najpiękniejszych zadań obywatelskich. I widzimy, że w krajach zachodnich, jak we Francji czy Anglii, poziom adwokatury jest na takich wyżynach, których myśmy jeszcze nie osiągnęli, na wyżynach, które spowodowały, że najwybitniejsze siły administracji państwowej rekrutowały się i rekrutują właśnie ze stanu adwokackiego. W Anglii, gdzie najwyżej ceni się stanowisko sędziego, dostęp do sądownictwa przeważnie prowadzi przez adwokaturę i dopiero zasłużony i wybitny adwokat zostaje sędzią. U nas — nie przeczę, mamy dużo wybitnych jednostek w palestrze i nawet bardzo liczne zastępy wybitnych adwokatów, lecz adwokatura jako całość nie przedstawia jednolitej fizjonomii o wielkim poziomie, razi wielka nierównomierność poziomu. Obok tych wyżyn, o których mówiłem, są niziny doprawdy nie godne narodu kulturalnego.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#SJeszke">Co się złożyło na ten anormalny stan rzeczy? Jeżeli ktoś powie, że tylko nieproporcjonalnie wielki udział mniejszości narodowych, to na to odpowiem: nawet jeżeliby w obecnym stanie adwokatury adwokatura ta była wyłącznie złożona z większości, to te zarządzenia, które obecna ustawa zamierza w życie wprowadzi, byłyby konieczne dlatego, że ilość i rozlokowanie adwokatów w Państwie Polskim nie wytrzymuje krytyki, jest niezdrowe i wymaga koniecznej i radykalnej naprawy.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#SJeszke">Statystyka jest w tym względzie nadzwyczaj pouczająca. Ogólna liczba adwokatów w poszczególnych izbach jest następująca: w izbie poznańskiej — adwokatów ca 600, mniejszości żydowskiej 6%, w izbie wileńskiej ogółem adwokatów ca 350, w tym udział mniejszości żydowskiej 24%, w izbie katowickiej adwokatów ca 270, w tym mniejszości przeszło 25%, w izbie lubelskiej adwokatów niespełna 300, w tym mniejszości żydowskiej 28,5%, stołeczne miasto Warszawa — adwokatów ca 2.100, w tym mniejszości żydowskiej przeszło 53%, w izbie krakowskiej ogólna liczba adwokatów ca 1.300, w tym mniejszość żydowska 54%. Ale prym w tej dysproporcji wykazuje izba lwowska, w której na ca 2.500 adwokatów mniejszość żydowska wynosi 73%. Przeciętnie licząc, na 7.000 adwokatów w Polsce doliczymy się przeszło 53% mniejszości żydowskiej.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#SJeszke">Gorzej jeszcze przedstawia się statystyka aplikacji adwokackiej , gdzie np. w apelacji lwowskiej jest nieproporcjonalnie wielka liczba 1.700 aplikantów i w tym zaledwie kilkudziesięciu aplikantów Polaków.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#SJeszke">Jeżeli weźmiemy statystykę z innej strony, mianowicie, jaki powinien być normalny procent adwokatów w Państwie, to normę ustalić tu jest trudno, ale mniej więcej uważa się za normalne, jeżeli na 10.000 mieszkańców przypada 1 adwokat — może 1,2. Tymczasem ten jako tako normalny stosunek, to jest 1,4, wykazywała polska adwokatura kilka lat temu. Obecnie w apelacji warszawskiej jest 2,5, w samym mieście Warszawie 11,4, w apelacji lubelskiej jest niżej 1,0, w wileńskiej podobnie, w katowickiej 1,8, w poznańskiej 1,2, w mieście Poznaniu 5,8, w apelacji krakowskiej 3, w samym Krakowie 21, w apelacji lwowskiej 4,3, w samym Lwowie 24,4. Te cyfry dotyczące Lwowa są specjalnie wymowne i rażące.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#SJeszke">Wspomniałem, że ciała ustawodawcze zajmując się problemem adwokatury, zgodziły się na diagnozę tej choroby, która dziś opanowała naszą adwokaturę. Co do terapii są pewne różnice zdań. Nie ulega wątpliwości, że usiłowania, które widzimy w samej adwokaturze, to nie tylko usiłowania adwokatury polskiej — adwokaci mniejszości narodowych tak samo przecież widzą, co się z adwokaturą dzieje, i na równi z adwokaturą polską oceniają sytuację jako anormalną i przykładają rękę do jej usanowania.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#SJeszke">Wobec tych wysiłków adwokatury do wprowadzenia normalnych stosunków ani Rząd, ani ciała parlamentarne nie mogą być obojętne i nieobecne.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#SJeszke">Byłbym niesprawiedliwy, gdybym twierdził, że adwokatura polska dopiero obecnie zorientowała się w groźnej sytuacji. Byłbym o tyle niesprawiedliwy, że nie doceniałbym tych wysiłków, które zorganizowana adwokatura polska, szczególnie Związek Adwokatów Polskich od samego odrodzenia Państwa Polskiego w tej dziedzinie robił. Byłbym szczególnie niesprawiedliwy wobec pamięci jednego z najwybitniejszych przedstawicieli adwokatury polskiej adw. Dzięgielewicza ze Lwowa, który cale życie swoje poświęcił tej usilnej pracy nad uświadomieniem społeczeństwa polskiego o grożącym z roku na rok coraz większym niebezpieczeństwie, jakie dla adwokatury polskiej anormalny rozwój wypadków stwarza.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#SJeszke">Jeżeli dziś wolno mi stwierdzić, że znajdujemy się w okresie uaktywnienia społeczeństwa w kierunku uzdrowienia struktury naszego życia wewnętrznego, to to uaktywnienie nie mogło nie objąć tak ważnego działu, jakim jest adwokatura w Państwie Polskim. Tym się też tłumaczy, że w ostatnich latach zainteresowania i Rządu i ciał parlamentarnych problemem uzdrowienia adwokatury stanęły na bardzo wybitnym miejscu w pracach tych czynników i wynikiem tych usiłowań jest właśnie obecne nowe prawo, które — jak wspomniałem — ma stworzyć normy umożliwiające adwokaturze polskiej dojście do normalnych warunków istnienia.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#SJeszke">Uważam, że na wielki plus ciał ustawodawczych z ostatnich lat trzeba zaliczyć tę wielką troskę, która się ujawniała tak w Sejmie, jak w Senacie co do poziomu i niezawisłości naszego sądownictwa. Ale jestem zdania, że wszelkie te wysiłki i realizowanie wszystkich zgłoszonych tu postulatów nie odniesie skutku tak długo, jak nie uzdrowimy wszystkich współczynników wymiaru sprawiedliwości, a adwokatura jest jednym z najważniejszych z tych współczynników.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#SJeszke">Zdaję sobie sprawę z tego, iż statystyka, którą w krótkości pozwoliłem sobie Wysokiej Izbie zacytować, przedstawia się tak beznadziejnie, że byłbym chyba karygodnym optymistą, gdybym sądził, że wprowadzenie ustawy, która dzisiaj nas interesuje, odrazu uzdrowi stosunki w adwokaturze. Bez żadnych złudzeń śmiem twierdzić, że wprowadzenie ustawy samej da tylko pierwsze początki, że normy, które stworzymy, dopiero muszą nabrać odpowiedniej treści przez wspólny wysiłek, szczególnie adwokatury samej, całego społeczeństwa wspólnie z władzami sądowymi, z Rządem i parlamentem. Osobiście wydaje mi się, iż przewidywać należy okres jakichś mniej więcej 9 lat — i tak jeden z głównych przepisów, który później jeszcze objaśnię, jest skonstruowany — w których to 9 latach podług obliczenia naszego będzie można liczyć się z dojściem adwokatury do jako tako normalnych warunków. Stwarzamy więc w adwokaturze dziewięciolatkę i normy obecnego prawa, przystosowane do tego planu działania, — według mego głębokiego przekonania — przyczynią się do wprowadzenia normalnych stosunków. W tym miejscu zwracam się, i jako dawniejszy adwokat, z apelem do czynników miarodajnych w adwokaturze, do adwokatury polskiej, która musi doprowadzić do normalizacji stosunków, z apelem szczególnie gorącym do młodego pokolenia, do tego najmłodszego pokolenia, które poświęcić się ma adwokaturze, żeby ten czas 9-letni istotnie wykorzystano i żeby nie zaprzepaszczono tych możliwości, które 5 minut przed 12-tą prawnictwu polskiemu w formie nowego prawa o adwokaturze daliśmy. Jeżeli są zwolennicy innych środków terapii od tych, które Komisja Prawnicza zaakceptowała, to rozumiem ich stanowisko. Szczególnie rozumiem tych wszystkich, którzy na adwokaturę patrzą jako nie na zjawisko dnia dzisiejszego, ale którzy mają w pamięci z lat dawniejszych pewne ongiś ogólnie obowiązujące a dziś przebrzmiałe principia, hasła liberalne i teorie. Oświadczam, że wobec tego stanu, jaki się wytworzył, dla mnie momenty pryncypalne w tej chwili schodzą na plan dalszy i to ostre cięcie, jakie bez kwestii zawarte jest w tej nowej ustawie, musi być stosowane, a hasła pryncypalne co najmniej na czas tej dziewięciolatki winny być zawieszone. Adwokatura sama się domaga ostrych cięć, uświadamiając sobie, że trwanie w tym marazmie, w jakim się w tej chwili znajduje, grozi tym, że adwokatura w Polsce może w ogóle stracić podstawy do dźwignięcia się. W tych warunkach i w tym ogólnym dążeniu wszystkich czynników tak społecznych, jak rządowych parlament nie może stać z dala od tego problemu. Sejm przez swoją wytężoną pracę nad tą ustawą przy szczególnie intensywnej pracy Komisji Prawniczej i podkomisji dał dowód, do jakiego stopnia ciała parlamentarne ważkość tego problemu doceniają. Senat ma dzisiaj załatwić tę sprawę. Wiem, że będą pewne niesprawiedliwości jako skutek norm tej ustawy i wiem, że prawo to może budzić nie tylko u zainteresowanych i bezpośrednio dotkniętych, ale u teoretyków i pryncypalistów w pierwszej linii poważne zastrzeżenia.</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#SJeszke">Wzgląd na własny interes tego czy owego adwokata lub aplikanta nie może być miarodajny przy ocenie ustawy. Wiemy, że prawo a moralność nie zawsze się pokrywają. Świeże wypadki, które były tu cytowane i potępione, ten osławiony run na banki pewnej części obywateli w momencie, kiedy cała Polska wytężyła swoje siły, ażeby orężem poprzeć słuszne postulaty naszej racji stanu, ten run na banki czy to było bezprawie? Ten run na banki, który spowodował, jak dziś prasa podaje, że wysłano 12 ludzi do Berezy, czy to było coś bezprawnego? Podejmowanie depozytów swoich w bankach? Nie, to było zgodne z prawem, ale mimo to moralnie zostało potępione i musiało być potępione i to w wyższym stopniu, aniżeli się potępia czyny sprzeczne z prawem.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#komentarz">(S. Radziwiłł: Polaków tam nie było.)</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#SJeszke">Według moich informacyj znalazły się trzy nazwiska polskie wśród tych wysyłanych do Berezy, nie wiem, czy to są Polacy, czy tylko noszą polskie nazwiska.</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#SJeszke">A jeżeli mówię już o runie na banki, niech mi będzie wolno wspomnieć, że drugi run odbywał się prawie równocześnie na nasz Senat. Objaw w historii parlamentu polskiego, zdaje się, w tej formie jeszcze nie występujący. Oczywiście nie chciałbym zupełnie porównywać tych dwóch runów, zainteresowane sfery, szczególnie adwokatury i aplikacji, oczywiście mają prawo, a przedstawiciele władz nawet obowiązek dopominania się w dopuszczalny sposób o zrealizowanie tych postulatów, które dane zrzeszenie jako całość uważa za właściwe. Ja też nie robię nikomu zarzutu z tego, że my i każdy z nas z osobna był przedmiotem wizyt zainteresowanych prawników. Jestem przekonany, że postulaty te przeważnie były słuszne, że to, czego domagał się każdy z postulujących, zwłaszcza z młodszego pokolenia, te stosy listów, które otrzymałem jako referent w tej sprawie, po prostu powódź listów, zawierają zupełnie słuszne indywidualne postulaty i prawa, ale może źle sformułowane, choć indywidualnie słuszne. Jednakże mimo to zwracam się do Wysokiej Izby i do każdego z Panów Senatorów poszczególnie, żeby odróżnili te indywidualne postulaty poszczególnych jednostek, które ja chciałbym szanować bezapelacyjnie i w 100%, o ile to się nie kłóci z wielkim celem, do którego ustawa zmierza — ażeby odróżnili to od tych zasadniczych norm, które w interesie porządku w wewnętrznej strukturze adwokatury wprowadzić jesteśmy zmuszeni. Wielkie cele wymagają zwykle wielkich ofiar.</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#SJeszke">Ustawa w tej formie, jak ją uchwalił Sejm, stawiała pewne problemy bardzo ostro i pod kątem widzenia pewnych interesów osobiście zainteresowanych sfer — boleśnie. Z wielką radością mogę podkreślić, że poprawki Komisji Prawniczej w wielu wypadkach te postanowienia złagodziły. Jeżeli projekt Komisji Prawniczej zawiera blisko 80 poprawek do ustawy o stu sześdziesięciu kilku artykułach, to uważam, że ten fakt w połączeniu z intensywną kilkudniową pracą w Komisji i Podkomisji Prawniczej dowodzi, że z wielką ostrożnością, z wielką rozwagą i z wielką pieczołowitością nad przyszłością stanu adwokackiego Komisja i Podkomisja Prawnicza się zastanawiały. Nie zaostrzyły żadnego z tych przepisów, które wywoływały gdziekolwiek zadrażnienia, a raczej w kilku zasadniczych problemach wprowadzały złagodzenie.</u>
          <u xml:id="u-32.19" who="#SJeszke">Nim przejdę do omówienia najistotniejszych poprawek, chciałbym ustalić pewną metodę mojego dalszego przemówienia. Otóż było by trudne, abyśmy dysputowali nad wszystkimi poprawkami tutaj — „in ekstenso”. Uważam, że w tych sprawach, które nie budziły żadnego sprzeciwu, w sprawach, które służą bliższemu, ściślejszemu sprecyzowaniu norm, w sprawach wyjaśniających dane przepisy prawne, w tych sprawach Wysoka Izba zwolni mnie od obowiązku objaśniania tej kategorii poprawek. Najistotniejsze problemy i zmiany omówię szczegółowo.</u>
          <u xml:id="u-32.20" who="#SJeszke">Mogą się pojawić w tej Wysokiej Izbie obok wniosków mniejszości — a takie wnioski mniejszości zostały zgłoszone przez s. Decykiewicza, — nowe poprawki, co do których chciałbym zająć stanowisko antycipando i powiedzieć, że uważam za swój obowiązek być głuchym na wszelkie tego rodzaju poprawki, które by chciały realizować pewne pryncypialne rzeczy i uważam, że jest moim obowiązkiem być głuchym na rzeczy, które by chciały w jakikolwiek sposób zmienić albo wprowadzić swobodę władz samorządu adwokackiego. To są rzeczy za zgodą najpoważniejszych czynników adwokatury przesądzone, zdaje się, ostatecznie. Natomiast każdy wniosek w kierunku jakiegokolwiek złagodzenia przepisów tam, gdzie są dotknięte prawa indywidualne grup czy jednostek, a nie psujący konstrukcji głównych zamierzeń ustawy, powitam z zadowoleniem i udzielę swego poparcia.</u>
          <u xml:id="u-32.21" who="#SJeszke">Najistotniejsze poprawki są następujące: art. 14 ustawy, który przewidywał w brzmieniu sejmowym, że istnieje obowiązek uczestnictwa wszystkich adwokatów w walnych zgromadzeniach izb, został przez komisję uchylony i to — zdaniem moim — słusznie, dlatego że i technicznie było trudno, jak np. we Lwowie, gdzie izba liczy 2.500 adwokatów i 1.700 aplikantów, którzy również mieli prawo, a nawet mieli obowiązek udziału w zebraniach — technicznie trudno było znaleźć salę, która by tych wszystkich adwokatów pomieścić mogła. Sejm wprowadził nową instytucję, a mianowicie możność zastępowania się na walnych zgromadzeniach przez innych adwokatów i ograniczył tę możność zastępstwa do 10 głosów kumulowanych przez jednego adwokata. Senat uznał za właściwe liczbę tę ograniczyć do pięciu.</u>
          <u xml:id="u-32.22" who="#SJeszke">Jednym z najważniejszych artykułów jest art. 20, a w łączności z nim art. 163 w propozycji obecnej komisji senackiej. Mianowicie wytworzyły się tak nienormalne, niezdrowe stosunki w organizacji władz okręgowych rad adwokackich w kilku największych miastach: w Warszawie, Lwowie i Krakowie, że przepis sejmowy, iż na przeciąg najbliższych trzech lat władze, tzn. rady okręgowe i sądy dyscyplinarne będą nominowane, nie spotkał się z żadnym poważniejszym sprzeciwem, a to zdaje się w pełni świadomości, że uporządkowanie tych wewnętrznych niezdrowych stosunków jest ważniejsze od pryncypialnych wymogów jakiejś absolutnej wolności samorządowej. Przepis ten zostaje. Natomiast był przepis przewidziany jako przepis stały, że wszelkie wybory do rad okręgowych, do sądów dyscyplinarnych podlegać mają zatwierdzeniu przez Naczelną Radę Adwokacką. Otóż ten przepis Komisja Prawnicza złagodziła w następującym sensie: zatrzymując przez 3 lata nominację tych organów przez Radę Naczelną, wprowadza się, skreślając instytucję zatwierdzenia, możność uchylenia wyborów na skutek sprzeciwu pewnej bliżej określonej ilości adwokatów biorących udział w zebraniu izby. Dalej, po upływie tych trzech lat, to znaczy za 6 lat, może ten sam stan rzeczy zaistnieć, o ile na wniosek Ministra Sprawiedliwości Rada Ministrów przepis ten przedłuży. W ten sposób dochodzimy do tej wyliczonej przeze mnie dziewięciolatki.</u>
          <u xml:id="u-32.23" who="#SJeszke">Przepis art. 61 wywołał wielką dyskusję. Krótko muszę go naświetlić. Przepis ten brzmiał w tym sensie, że sędzia czy prokurator, czy urzędnik administracyjny, przechodzący do adwokatury w miastach, z wyjątkiem tych miast, gdzie jest sąd apelacyjny, nie może się w przeciągu tylu a tylu lat osiedlić. Powody ku temu są najróżniejszej natury. Chodzi o pewną czystość urzędowania danych kandydatów do ostatniej chwili i wzgląd na publiczność, aby publiczność nie łudziła się tym wrażeniem, że adwokat, który wczoraj był jeszcze kolegą dalej urzędującego sędziego, jest lepszym adwokatem, aniżeli jego kolega. Był wniosek o uchylenie tego przepisu i był wniosek kompromisowy o ograniczenie czasu, na który ten zakaz działa. Komisja zgodziła się na ten wniosek kompromisowy, który Panowie mają w przepisie art. 61.</u>
          <u xml:id="u-32.24" who="#SJeszke">Jednym z najistotniejszych przepisów jest art. 66, który — zresztą zgodnie z przepisami dotychczasowego prawa o ustroju adwokatury — rozbudowuje i bliżej precyzuje prawo Ministra Sprawiedliwości do zamykania okręgów czy poszczególnych miejscowości pod względem przypływu adwokatów i aplikantów przez tak zwane zamykanie list. Komisja senacka zdając sobie sprawę z tego, że jest to przepis bardzo głęboko sięgający w wolność stanu adwokackiego, uważając jednak, że jest to jeden z najistotniejszych przepisów, których wymaga terapia stanu adwokackiego, przepis ten złagodziła w tym sensie, że w momencie, kiedy Minister mimo zamknięcia listy dopuści pewien kontyngent do wpisu na listę adwokacką, to wtedy Rada Naczelna nie będzie dowolnie dokonywała wyboru adwokatów, lecz weźmie pod uwagę osobiste warunki kandydatów, a w szczególności ich kwalifikacje zawodowe, zasługi dla Państwa, wiek, stosunki materialne i rodzinne oraz węzły łączące ich z danym terenem. Komisja uważa, że w ten sposób uchyla się dowolność, która czy teoretycznie wszystkich, czy w późniejszej praktyce kogoś mogłaby razić.</u>
          <u xml:id="u-32.25" who="#SJeszke">Art. 93 dotyczy patronatu. Nie będę już mówił o wprowadzeniu aplikacji sądowej, której to zasady projekt Senatu nie zmienia, a która stanowi może najistotniejszą zmianę w dotychczasowym systemie. Od 1932 r. aplikację sądową dla aplikantów adwokackich zniesiono, tak że była czysta aplikacja adwokacka w całym Państwie. Adwokatura sama przyszła do przekonania, że ten stan rzeczy był jedną może z głównych przyczyn obniżenia się poziomu w adwokaturze i wprowadzenia tego przepisu domagał się cały, że tak powiem, świadomy skutków nieistnienia tego przepisu świat adwokacki. Otóż dopiero po odbyciu aplikacji sądowej, która normalnie trwać będzie dwa lata i kończyć się egzaminem sądowym, aplikant przechodzi na aplikację adwokacką i otrzymuje patrona. Przepisy co do patronów uległy pewnym zmianom w art. 93, szczególnie w tym kierunku, że skreślono bardzo niemiły przepis sejmowy, który uzależniał nadanie adwokatowi prawa patronatu od wykazania się, że posiada dostateczne środki na utrzymanie aplikanta, nota bene aplikacja adwokacka jest obowiązkowo obecnie odpłatna. Otóż ten przepis zmieniono w tym sensie, iż komisja powiada, że patronem może być adwokat, który prowadzi kancelarię, w której praktyka daje rękojmię należytego wykształcenia i wychowania zawodowego aplikanta. Zwracam uwagę, że w druku zaszła pomyłka: jest powiedziane — „praca”, a ma być — „praktyka” i to proszę zanotować w stenogramie.</u>
          <u xml:id="u-32.26" who="#SJeszke">Zmieniono też na korzyść pewnej swobody rad okręgowych przepis, który przewidywał, że Rada Naczelna będzie mianowała część członków komisji egzaminacyjnej. Poprawka w art. 101 wprowadza zasadę, że czterech adwokatów, którzy wchodzą w skład komisji, powołanych będzie przez okręgową radę adwokacką.</u>
          <u xml:id="u-32.27" who="#SJeszke">Poza tym zgłaszam jeszcze dwie małe, właściwie wyjaśniające poprawki, które dziś na posiedzeniu komisji zostały uchwalone, mianowicie poprawkę do art. 19 skreśla się i skreśla się punkt 2 poprawki do art. 20.</u>
          <u xml:id="u-32.28" who="#SJeszke">Poza tym wnoszą o przyjęcie jeszcze dwóch małych poprawek. Art. 142 otrzymuje brzmienie: — „Jeżeli obwiniony popełnił kilka przewinień — sąd wymierza jedynie karę łączną”. I druga poprawka do art. 159: ust. (4) otrzymuje brzmienie: — „Minister Sprawiedliwości może z ważnych powodów zwolnić od aplikacji sądowej aplikanta, obowiązanego do złożenia egzaminu sędziowskiego z mocy przepisów artykułu niniejszego”.</u>
          <u xml:id="u-32.29" who="#SJeszke">Co do poprawek mniejszości, zgłoszonych przez s. Decykiewicza, wypowiadam się negatywnie i zastrzegam sobie prawo w końcowym słowie to stanowisko moje bliżej uzasadnić.</u>
          <u xml:id="u-32.30" who="#SJeszke">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie ustawy w brzmieniu uchwalonym przez Komisję Prawniczą z moimi dwoma poprawkami dodatkowymi.</u>
          <u xml:id="u-32.31" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#Marszalek">Zanim udzielę głosu przedstawicielowi mniejszości komisji, chcę zakomunikować Panom, co następuje: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o tym projekcie zawiera około 100 poprawek komisji oraz wnioski mniejszości do 5 artykułów. Głosowanie z osobna nad każdą z tych poprawek wymagałoby zbyt wiele czasu, dlatego zamierzam poddać pod głosowanie osobno tylko poprawki do tych artykułów, których dotyczą wnioski mniejszości, resztę zaś poprawek poddać pod głosowanie łącznie. Jeżeli który z Panów Senatorów chciałby, ażeby którąś z poprawek głosować oddzielnie, proszę o zakomunikowanie mi tego przed końcem rozprawy względnie przed głosowaniem.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#Marszalek">Głos ma s. Decykiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#SDecykiewicz">Wysoka Izbo! Projekt ustawy o ustroju adwokatury jest projektem złym, ale nie ze względu na wymogi techniki legislatywnej, bo pod tym względem nie można mu nic zarzucić — projekt został opracowany poprawnie i starannie. Złym jest projekt dlatego, ponieważ właściwym celem projektu nie jest unormowanie stosunków prawnych adwokatury, lecz — jak to zresztą wynika z wywodów p. senatora referenta — osiągnięcie pewnego składu władz adwokatury, a co za tym idzie, osiągnięcie zmiany składu samej adwokatury pod względem narodowościowym. Ta tendencja sprawia, że projekt zawiera pewne sprzeczności i niekonsekwencje. Projekt głosi, że adwokatura jest jednostką samorządu, jednak z tego samorządu projekt zrobił fikcję, wprowadzając zamiast wyboru władz powołanie władz drogą nominacji. Według projektu adwokatura pozostaje nadal zawodem wolnym, niezawisłym, a jednak wprowadzenie kontyngentu i zamknięcie list doprowadza do tego, że ze stanowiska adwokata robi się prawie stanowisko urzędnicze, o które trzeba czynić zabiegi. Dostęp do adwokatury przestaje by wolny, ponieważ aplikacja adwokacka musi być poprzedzona przez aplikację sądową, a do aplikacji sądowej może być przyjęty tylko ten, kogo wybierze prezes sądu apelacyjnego. Projekt obniża wagę i znaczenie aplikacji adwokackiej, bo dla bardzo wielu kategoryj kandydatów normuje zwolnienia od aplikacji adwokackiej. Wygląda to tak, jak gdyby aplikacja adwokacka była czymś niepotrzebnym i zbędnym. Aby te i inne braki projektu mogły być usunięte, trzeba by ten projekt zupełnie przerobić i oczywiście podejść do zagadnienia bez żadnych względów ubocznych. Ponieważ jednak w obecnych warunkach — a zaliczam do tego także daty statystyczne, o których tu p. s. referent wspominał — tego rodzaju usiłowania z góry skazane są na niepowodzenie, ograniczyłem się w Komisji Prawniczej do złożenia tylko niektórych poprawek, które dziś przedkładam jako wniosek mniejszości, poprawek jednak, które mają zasadnicze, istotne znaczenie. Poprawki te, w szczególności poprawki do art. 66, 103, 156 i 159, mają przede wszystkim na celu ochronę tego, co może nie całkiem właściwie nazywa się prawami nabytymi. Mówię — nie całkiem właściwie, bo jest rzeczą wątpliwą, czy w prawie publicznym można mówić o prawach nabytych.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#SDecykiewicz">Otóż przede wszystkim poprawka do art. 66 pragnie ochronić aplikantów adwokackich, już na listę wpisanych, przed skutkami zamknięcia listy adwokatów. Według projektu sejmowego Minister Sprawiedliwości może zamknąć listę. Przeciw temu żadnych zarzutów nie można podnosić właśnie ze względu na te cyfry, o których mówił s. referent, chodzi tylko o to, co ma potem nastąpić. Otóż projekt sejmowy i Komisji Prawniczej przewiduje, że Minister Sprawiedliwości, zarządzając zamknięcie listy, może przecież robić wyjątek, może określić, czy i w jakiej mierze to zamknięcie dotyczy poszczególnych kategoryj aplikantów adwokackich lub sądowych, oraz osób wymienionych w art. 58 — 60. Są to najrozmaitsi ludzie: urzędnicy, sędziowie, notariusze, nawet asesorowie notarialni. Otóż na tym nie koniec, proszę Wysokiej Izby, bo jeszcze prócz tego Minister Sprawiedliwości po zarządzeniu zamknięcia listy ma prawo zezwalać na wpisywanie na nią w oznaczonych terminach ograniczonej liczby adwokatów i aplikantów adwokackich, a potem jeszcze przychodzi ustęp 10, że jeżeli Minister Sprawiedliwości z tego uprawnienia nie skorzystał, to Naczelna Izba Adwokacka, może w wyjątkowych wypadkach także taki dodatkowy wpis uskutecznić. Te wszystkie dodatkowe wpisy miałyby się oczywiście odbywać kosztem tych aplikantów, którzy są na listę wpisani. Otóż uważam, że takie postawienie sprawy jest niesłuszne i jeżeli zajdzie potrzeba zrobienia wyjątku już po zamknięciu listy w ten sposób, żeby byli dalsi kandydaci dopuszczeni, to w takim razie ci kandydaci powinni być wzięci spośród tych aplikantów, którzy czekają na to i którzy widzą w tym swoją przyszłość. Więc wniosek mój idzie w tym kierunku, aby ustęp 2 otrzymał brzmienie: — „zamknięcie listy adwokatów nie dotyczy tych aplikantów adwokackich, którzy w dniu zamknięcia listy adwokatów wpisani są na listę aplikantów adwokackich. Zamknięcie listy nie dotyczy też adwokatów wpisywanych w tej samej izbie ponownie na listę”. Następne ustępy należało by skreślić.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#SDecykiewicz">Następna poprawka do art. 103 zmierza do tego, aby aplikant adwokacki nie poniósł szkody przez to, że bez własnej winy nie został wpisany na listę adwokacką. Art. 103 brzmi w projekcie Sejmu i komisji w ten sposób: — „Okręgowa Rada Adwokacka skreśli z listy aplikanta, który w ciągu dwóch lat od daty złożenia egzaminu adwokackiego nie został wpisany na listę adwokatów”. Proszę Wysokiej Izby! Przecie jeżeli będzie zamknięta lista, to ten aplikant adwokacki żadnej winy nie ponosi z tego powodu, że on nie został wpisany. Dlatego mój projekt idzie w tym kierunku, ażeby słowa — „nie został wpisany” zastąpić słowami — „nie zgłosił się o wpis”. W ten sposób jego prawa będą zastrzeżone. Otóż lista jest zamknięta, ale z chwilą, gdy lista będzie otwarta, on przychodzi znowu, a w każdym razie nie będzie skreślony z listy, gdyż takie skreślenie uniemożliwi mu wykonywanie zawodu aplikanta adwokackiego. W komisji było podniesione, że w takim razie ewentualnie można by brać pod uwagę kwalifikacje moralne, które są wymagane przy wpisie na listę, ale to odpada, bo przy wpisywaniu na listę adwokacką zawsze odbywa się badanie kwalifikacyj moralnych.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#SDecykiewicz">Następnie jest poprawka do art. 156. Ta poprawka pragnie zachować dla adwokata prawo patronatu, które już raz nabył. Zdaje się, że ta poprawka nie powinna budzić wątpliwości, bo proszę Wysokiej Izby, według art. 93 nawet w tym brzmieniu, które Komisja Prawnicza uchwaliła, jest jeszcze zawsze dla adwokata przykrość, bo musi być przeprowadzone badanie co do tego, czy on daje gwarancję należytego kierowania aplikantem adwokackim i tam jest również tak powiedziane, że można by wnioskować, że i możność opłacenia tego aplikanta musi być brana pod uwagę. Jeżeli adwokat już posiada to prawo patronatu z chwilą wejścia w życie ustawy i jeżeli projekt Komisji Prawniczej w art. 156 mówi, że adwokaci będący patronami w chwili wejścia w życie prawa niniejszego zachowują nadal prawo patronatu, nie widzę powodu, dlaczego to drugie zdanie miałoby być utrzymywane w mocy, że — „prawo to wygaśnie z chwilą ustania stosunku patronatu z danym aplikantem”. To nie jest niczym uzasadnione. Skoro adwokat, który jest patronem w chwili wejścia w życie ustawy, ma to prawo, to można mu to prawo pozostawić bez względu na to, czy chodzi o tego samego czy nowego aplikanta.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#SDecykiewicz">Wreszcie poprawka do art. 159. Jest to poprawka, która dotyczy aplikantów adwokackich, wpisanych na listę w chwili wejścia w życie tej ustawy. Projekt daje rozmaite przepisy co do aplikantów, wymaga od nich odbycia roku aplikacji adwokackiej lub aplikacji sądowej i odbycia służby wojskowej i wreszcie mówi, że — „kończą aplikację według przepisów rozporządzenia Prezydenta z r. 1932”. Moja poprawka idzie w tym kierunku, ażeby tym aplikantom adwokackim, którzy są wpisani na listę w chwili wejścia w życie ustawy, przyznać prawo ukończenia tej aplikacji według obecnego prawa i co do tego, proszę Wysokiej Izby, mogę się powołać na to, że w rządowym projekcie, który był przedmiotem obrad Sejmu, jest taki przepis. Art. 117 rządowego projektu bowiem brzmi tak, jak mój wniosek, mianowicie: — „Aplikanci adwokaccy, którzy w dniu wejścia w życie prawa niniejszego są wpisani na listę aplikantów adwokackich, kończą aplikację według przepisów rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 17 października 1932 r.”.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#SDecykiewicz">Wreszcie jeszcze poprawka do art. 73 ma na celu usunięcie niepotrzebnych utrudnień przy przenoszeniu siedziby adwokata z okręgu jednej izby do okręgu drugiej izby.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#SDecykiewicz">To są poprawki, które zgłaszam jako wnioski mniejszości. Poprawki te, nie nadwerężające zasadniczej tezy i projektu rządowego i projektu Komisji Prawniczej, są jednak pewnym złagodzeniem niektórych zbyt ostrych przepisów i to złagodzeniem, z którego skorzystają adwokaci bez względu na różnicę narodowości i wyznania. Dlatego proszę, ażeby Wysoka Izba była łaskawa przyjąć te poprawki.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#SDecykiewicz">Przy tym niech mi będzie jeszcze wolno prosić Wysoką Izbę, aby miała na względzie okoliczność, że sprawa ta dotyczy bardzo głęboko interesów ludności ukraińskiej. Projekt jest tak skonstruowany, że w niedługim czasie po wejściu w życie tych przepisów adwokatura ukraińska może zupełnie zniknąć z widowni. Adwokatura ukraińska miała zawsze wybitną rolę w życiu narodowym ukraińskim. Adwokaci ukraińscy przez długi szereg lat prowadzili prawie wyłącznie politykę ukraińską. Byli oni pionierami wszelkich poczynań w zakresie kulturalnym, oświatowym i gospodarczym. Obecnie, jakkolwiek adwokatura w ogóle, a w szczególności adwokatura ukraińska została zupełnie spauperyzowana, adwokaci ukraińscy nadal odgrywają wybitną rolę w życiu narodowym ukraińskim. Stąd pochodzi, że społeczeństwo ukraińskie bardzo gorąco troszczy się o los adwokatów i jest pełne nieufności do przepisów obecnego projektu, obawiając się, że projekt ten zupełnie zamknie Ukraińcom dostęp do adwokatury. Nie należało by, proszę Wysokiej Izby, dopuścić do tego, ażeby wśród społeczeństwa ukraińskiego wytworzyło się i na tym tle poczucie nowej, bardzo dotkliwej krzywdy.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#SDecykiewicz">Proszę jeszcze raz Wysoką Izbę o uwzględnienie moich poprawek.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#Marszalek">Głos ma s. Trockenheim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#STrockenheim">Wysoka Izbo! Gdy dzisiaj rozpatrzyć mamy projekt ustawy o ustroju adwokatury, musimy przede wszystkim zdać sobie sprawę z tego, że stworzyć tu mamy takie warunki, wśród których rozwijać się będzie i bytować ten stan, który jest jednym ze współczynników wymiaru sprawiedliwości. Adwokatura — to nie jest problem, interesujący wyłącznie adwokatów, wrzyna się ona swym zasięgiem w całe nasze życie społeczne i już z tej bodaj racji wymaga pewnego społecznego podejścia do niej w chwili, gdy przystępujemy do rozwiązania tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#STrockenheim">Ja, jako laik, mam właściwie to zrozumienie, jakie się znajduje u tych, którzy muszą korzystać z pomocy prawnej adwokatów. Łączę to z kwestią zaufania do adwokata jako współczynnika wymiaru sprawiedliwości i chcę widzieć tegoż adwokata niezależnym od czynników, w których rękach leży sam wymiar sprawiedliwości. I już tu nasuwają się poważne zastrzeżenia w sprawie tego projektu o samorządzie adwokackim. Treść tego projektu jest iluzoryczna i prawie fikcyjna.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#STrockenheim">W tym kierunku przedstawiciel Żydowskiego Koła Parlamentarnego poseł Sommerstein podczas rozprawy nad tym projektem w Sejmie wszechstronnie tę kwestię z punktu widzenia ogólnego i zawodu adwokackiego naświetlił. Ja ograniczę się tylko do stwierdzenia, że z wywodami tymi w zupełności się solidaryzuję. Chciałbym jednak wysunąć tu inny moment. Mianowicie chcę wykazać, że przy układaniu tego projektu nie kierowano się obiektywizmem, który jest potrzebny przy rozpatrywaniu tak ważnego społecznego zagadnienia, jakim jest adwokatura. Wręcz przeciwnie, chcę wykazać, że uboczne, obiektywnie nieuzasadnione pobudki kierowały tymi, którzy wypaczyli to kapitalne zagadnienie, jakim jest ustrój adwokatury, mający być rzecznikiem prawa i słuszności.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#STrockenheim">Tworzyć formy rozwojowe dla zawodu, który ma do spełnienia tak ważną misję, jak kształcenie i rozwój prawa, pod kątem widzenia dotkliwego pokrzywdzenia jednej części obywateli, a mianowicie odżydzenia adwokatury, jest w jaskrawej sprzeczności z tą misją i zasadą sprawiedliwości i prawa.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#STrockenheim">Pod kątem widzenia odżydzenia adwokatury ustanowiono normy w kwestii aplikacji sądowej, egzaminu sędziowskiego, zamknięcia list. Chodzi o to, by przed młodzieżą żydowską, studiującą prawo, zamknąć podwoje adwokatury i to na kilka spustów tak, żeby w ogóle nie mogła się tam dostać.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#STrockenheim">A przecież, rozpatrując tę sprawę w sposób obiektywny, należy to uznać za niesłuszne, albowiem te same czynniki nie uświadomiły sobie, jakie momenty skierowały młodzież prawniczą żydowską do adwokatury. Przecież młodzież ta nie ma dostępu do stanowisk prawniczych państwowych i samorządowych, aczkolwiek do dzisiejszego dnia na 13.000 stanowisk w administracji publicznej, które winny być obsadzone przez prawników, zaledwie 5.000 obsadzonych jest przez tychże.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#STrockenheim">Tutaj muszę zareagować na przytoczone przez p. referenta s. Jeszkego cyfry. P. s. Jeszke jest pełen trwogi, że na 7.000 adwokatów mamy aż 3.700 Żydów, to znaczy 53%.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#komentarz">(Głos: Stanowczo za wiele.)</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#STrockenheim">Ale p. s. Jeszke zapomina, że prócz adwokatów, którzy żyją z zawodu adwokackiego, mamy przeszło 4.000 sędziów w Polsce, mamy jeszcze przeszło 5.000 urzędników prawników, którzy żyją z zawodu prawniczego w postaci urzędów, posad. Jeżeli to wszystko dodamy, to otrzymamy cyfrę inną — nie 7.000, bo 16.000. Jeżeli 3.700 Żydów żyje z zawodu prawniczego, to to w stosunku do 16.000 nie stanowi 53%, a zaledwie 23%.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#STrockenheim">Nie rozumiem jeszcze, jaką łączność właściwie z tą sprawą dzisiejszą i z adwokaturą ma przytoczony tutaj przez s. referenta fakt runu na Banki i P. K. O. Nie widzę między tym jakiegoś powiązania i ścisłości, chyba że p. s. referent chciał tym zaagitować salę senacką i wskazać na to, że Żydzi byli tymi, którzy rzucili się na kasy P. K. O., i w ten sposób wymóc na panach senatorach, żeby głosowali za tą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#STrockenheim">Proszę Panów Senatorów! W dniu 19 marca miały miejsce w Warszawie dwa zjawiska:</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#STrockenheim">jedno zjawisko — ogonki przy kasach P. K. O, a drugie zjawisko — to ekscesy, napady na Żydów, bicie szyb, poniekąd plondrowanie. I dziwna rzecz, skoro już p. s. Jeszke był przy tym dniu 19 marca i przytoczył już pierwsze zjawisko, dlaczego nie przytoczył i tego drugiego zjawiska, które miało miejsce w tym samym dniu, a o którym wczoraj inni senatorowie wyraźnie mówili i je potępili.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#STrockenheim">Jeżeli chodzi o ten run na kasy P. K. O., to jeszcze nie zostało stwierdzone, czy to była większość żydowska, czy nie żydowska, jeszcze tych cyfr nie mamy. Ci ludzie, którzy to obserwowali na ulicy Jasnej, mówili, że w centrali P. K. O. na pięciu chrześcijan widzieli tylko jednego żyda. Ja zaś mogę Panom przytoczyć jeden fakt i to fakt autentyczny, że gmina żydowska w Warszawie, która jest przedstawicielką warszawskiego żydowstwa, która jest uosobieniem, poniekąd wyrazem żydowstwa, dnia 18 marca w piątek, to jest po wysłaniu ultimatum do Litwy, wpłaciła 10.000 do P. K. O. W moim ręku była ta asygnacja wpłaty.</u>
          <u xml:id="u-36.13" who="#STrockenheim">A ilu jest Żydów w ogólnej liczbie ponad 4.000 sędziów i prokuratorów? W ostatnim 2-leciu nie przyjmuje się Żydów do aplikacji sądowej, a od dawna już nie ma Żydów na stanowiskach i w urzędach podległych Ministrowi Skarbu, Komunikacji, Poczt i Telegrafów. Jeżeli dodamy, że w Polsce nie ma ani jednego Żyda notariusza, o czym chyba p. senator Jeszke, jako notariusz, wie najlepiej, a nawet asesora notarialnego, to jasnym stanie się, dlaczego młodzież żydowska szła do adwokatury. Wszystkie bowiem inne drogi były dla niej zamknięte. Obecnie przy pomocy przedłożonej ustawy zamyka się i tę ostatnią drogę.</u>
          <u xml:id="u-36.14" who="#STrockenheim">Zapytuję, co stało na drodze młodzieży prawniczej polskiej, by również szła masowo do adwokatury? Wyjaśnienie jest zrozumiałe. Wołała ona miejsce na dobrze płatnej służbie samorządowej lub państwowej niż miejsce w adwokaturze, przepełnionej w większych ośrodkach, a co za tym idzie, nie dającej widoków powodzenia materialnego. Obecnie etaty w administracji i sądownictwie są na ogół zajęte. Przedłożona ustawa ma na celu usunąć z adwokatury Żydów i stworzyć nowe placówki dla młodzieży prawniczej polskiej.</u>
          <u xml:id="u-36.15" who="#STrockenheim">Z tych motywów wychodząc, w Sejmie występowaliśmy przeciw projektowi wprowadzającemu aplikację sądową i egzamin sędziowski, przeciw dopuszczaniu wedle swobodnego uznania do adwokatury na wypadek zamknięcia list, a także przeciw cofaniu wstecz ustawy, o ile chodzi o dotychczasowych aplikantów.</u>
          <u xml:id="u-36.16" who="#STrockenheim">I tu znowu z całym naciskiem chcę podkreślić, że postanowienia, które domagają się od aplikantów adwokackich, nie mających pełnego roku aplikacji adwokackiej, aplikacji sądowej i egzaminu sędziowskiego, zmierzają znowu do pozbawienia i tych aplikantów możności dostępu do adwokatury. Przecież pod wielkim znakiem zapytania pozostaje sprawa, czy i kiedy będą oni dopuszczeni do aplikacji sądowej i egzaminu sędziowskiego.</u>
          <u xml:id="u-36.17" who="#STrockenheim">Te właśnie kwestie zasadnicze, które mają tło wybitnie polityczne, nie są oparte na przesłankach fachowych, a dotyczą całego społeczeństwa żydowskiego, przyszłości jego młodzieży, poruszyłem w obecnej dyskusji. Stwierdzam, że jedynie adwokatura niezależna i dostępna dla wszystkich, mających kwalifikacje, może być właściwym współczynnikiem sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-36.18" who="#STrockenheim">Przedłożona ustawa sprzeczna jest z powyższymi zasadami i dlatego głosować będę przeciwko przedłożonej ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#Marszalek">Głos ma s. Róg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#SRog">Wysoka Izbo! Zabieram głos, by zwrócić uwagę na art. 103. Gdybyśmy go uchwalili w całości bez żadnych zmian, popełnilibyśmy wielką niesprawiedliwość. Mianowicie art. 103 mówi o aplikantach adwokackich i powiada: okręgowa rada adwokacka skreśla z listy aplikanta, który — i wymienione są cztery wypadki w których ten aplikant może być skreślony, a piąty wypadek: — „w ciągu dwóch lat od daty złożenia egzaminu adwokackiego nie został wpisany na listę adwokatów”. To jest od niego niezależne, on chce być wpisany na tę listę adwokatów, ale nie został wpisany i według ustawy automatycznie ma z tej listy być skreślony, ma być ukarany niejako za winy, których nie popełnił. I dlatego będę głosował za poprawką s. Decykiewicza, który naprawia ten punkt e), a gdyby jego poprawka nie została uchwalona, zgłaszam wniosek ewentualny, brzmiący tak: W artykule 103 skreślić w ustępie (1) punkt e), natomiast dodać nowy ustęp jako (2) w brzmieniu następującym: „Okręgowa Rada Adwokacka może nadto skreślić z listy aplikanta adwokackiego, który w ciągu dwóch lat od daty złożenia egzaminu adwokackiego nie został wpisany na listę adwokatów”. Czyli pozostawiam do uznania i decyzji Okręgowej Rady Adwokackiej, ażeby nie automatycznie ustawa skreślała aplikanta po tych dwóch latach, ale ażeby Rada Adwokacka rozpatrzyła sprawę i dopiero wtedy wydała decyzję. Wniosek ten zgłaszam po porozumieniu się z p. referentem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#Marszalek">Głos ma s. Petrażycki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#SPetrazycki">Wysoka Izbo! P. senator Trockenheim zarzucił projektowi ustawy, że nie kieruje się on obiektywizmem, albowiem zmierza do odżydzenia adwokatury. Zapytuję, czy stan obecny, gdy w Polsce adwokatura polska jest w wielu okręgach w znakomitej mniejszości, jest sprawiedliwy? Czy sprawiedliwym jest, że polska adwokatura nie rządzi swoim samorządem? Myślę, że każdy obiektywnie analizujący to zagadnienie musi stanąć na tym stanowisku, że jednak każdy kraj ma prawo do tego, ażeby, jeżeli chodzi o samorządy adwokackie w szczególności, samorządy te były kierowane przez naród autochtoniczny.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(Głos: Bardzo słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#SPetrazycki">Niestety, zagadnienie żydowskie coraz bardziej staje się tragiczne z tego powodu, że Żydzi nie chcą, nie mogą i nie usiłują zrozumieć, że wpływ ich na kulturą polską, na życie gospodarcze Polski, nie może pozostać w takich rozmiarach, w jakich to ma miejsce do dnia dzisiejszego, i że słusznym i sprawiedliwym jest, ażeby całokształtem życia polskiego kierowali Polacy. Dziś w wielu wypadkach, w szczególności w adwokaturze, rzecz ma się zupełnie inaczej. Czynnikiem kierującym, rozstrzygającym, decydującym są Żydzi. Im prędzej Żydzi zrozumieją właściwą rolę, właściwe stanowisko, które powinni zająć w Państwie Polskim, im prędzej zdadzą sobie sprawę z tego, że walka o utrzymanie ich supremacji, istniejącej do dnia dzisiejszego, nie jest normalna i usprawiedliwiona, tym prędzej nastąpi uspokojenie i załagodzenie stosunków. I właśnie słusznym jest, że tę politykę, należną narodowi polskiemu, prowadzi się w drodze ustawodawczej, albowiem jeżeli Rząd, jeżeli Izby ustawodawcze w drodze ustawodawczej nie będą przeprowadzać polityki unarodowienia życia polskiego, wówczas będziemy świadkami pożałowania godnych zajść, które coraz częściej się powtarzają. Gdy społeczeństwo uświadomi sobie, że Rząd i Izby ustawodawcze wzięły na siebie zadanie uporządkowania stosunków narodowościowych w Państwie i przyznania Polakom tej roli, która im się słusznie należy, gdy społeczeństwo przyjdzie do tego przekonania, nastąpi uspokojenie i załagodzenie stosunków i nie będziemy wówczas świadkami — to jest moje głębokie przekonanie, oparte na wieloletnich studiach historycznych — tych, jak już mówiłem, pożałowania godnych zajść, których jesteśmy dziś coraz częściej świadkami. A przyczyna i źródło ich tkwi w niezrozumieniu ze strony Żydów, iż Polacy muszą być we wszystkich dziedzinach życia państwowego gospodarzami i to bez żadnych zastrzeżeń. I to, że Żydzi czynią zastrzeżenia, powoduje te nieszczęsne wypadki.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#SPetrazycki">Jeszcze parę słów tylko w związku z przemówieniem p. s. Róga. Gdybyśmy przyjęli poprawki p. s. Decykiewicza i p. s. Róga, to byśmy w dużym stopniu, a bodajże nawet w zupełności albo prawie w zupełności, ściślej mówiąc, sparaliżowali politykę kontyngentowania. Przecież, proszę Wysokiej Izby, należy sobie uświadomić, że są okręgi tak przeludnione — pomijam już w danym momencie kwestię narodowościową i skład narodowościowy — że konsekwencją tego jest pauperyzacja adwokatury. A cóż oznacza pauperyzacja adwokatury? Jest to klęska nie tylko dla adwokatury, powodująca obniżenie poziomu etycznego adwokatury, ale jest to również — jak to słusznie zaznaczył w przedwczorajszym przemówieniu na Komisji Prawniczej p. Wiceminister Chełmoński, — jeszcze w większym stopniu klęska dla ludności. Przecież adwokat spauperyzowany, szukający kawałka chleba i szukający możliwości utrzymania siebie i swojej rodziny, zainteresowany jest w szerzeniu pieniactwa, zainteresowany jest w skłóceniu ludzi pomiędzy sobą, zainteresowany jest, ażeby procesy ciągnęły się w nieskończoność. A jakąż jest sytuacja ludności? Oczywiście, jasnym jest, że ludność ponosi tylko niepotrzebne, zbyteczne ofiary. Polityka kontyngentowania nie jest wynalazkiem polskim. Ta polityka była znana i teorii i praktyce przed wojną, była znana wówczas, gdy nie było zaognień narodowościowych i była znana w państwach o jednolitym składzie narodowościowym. Podkreślam jeszcze raz, że poprawki te mają zasadnicze i doniosłe znaczenie dla całej ustawy. Musimy sobie uświadomić, że uchwalając tę ustawę w brzmieniu przyjętym przez Komisję Prawniczą, uchwalamy rzecz dobrą, bo wprowadzimy uspokojenie w istniejących stosunkach adwokackich, a wiemy jakie tam jest rozdrażnienie i zaognienie, wiemy o tym, że samorząd adwokacki jest właściwie zupełnie sparaliżowany, więc uchwalając tę ustawę wprowadzimy samorząd adwokacki i wprowadzimy do niego Treuga Dei; odrzucając zaś tę ustawę, uchwalając poprawki s. Decykiewicza, a w szczególności poprawkę popartą przez s. Róga, musimy sobie powiedzieć, że tych celów i zamierzeń, które ustawa pragnie osiągnąć i które są zamierzeniami pożytecznymi nie tylko dla Polaków, ale i dla Żydów, ponieważ usuną te zadrażnienia i zaognienia — ustawa nie osiągnie.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#SPetrazycki">Wypowiadam się przeto przeciw tym poprawkom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#Marszalek">Głos ma s. referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#SJeszke">1 koń plus 1 krowa plus 1 koza to są 3 konie. A przecież dla ścisłości muszę dodać, że aplikantów narodowości żydowskiej na ogólną liczbę 1463 aplikantów w Państwie Polskim, mamy 290, to jest mniej więcej 20%. Więc obliczenia Pańskie się nie zgadzają.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#SJeszke">Poprawki p. s. Decykiewicza wypływają z obawy, ażeby pewne przepisy, dopuszczające wolną dyspozycję czy władz samorządu adwokackiego, czy Ministra Sprawiedliwości, nie były skierowane przeciwko interesom adwokatury ukraińskiej. Sądzę, że nie potrzebuję zbyt silnie podkreślać, że sam fakt, że Komisja Prawnicza poprosiła p. s. Decykiewicza do udziału w podkomisji, ma chyba swoją bardzo wyraźną wymowę. Wspólnie chcieliśmy o tych kwestiach mówić i nie chcielibyśmy ażeby przedstawiciel narodowości ukraińskiej przy tym był nieobecny. Mam wrażenie, że obawy s. Decykiewicza są o tyle płonne, o ile staniemy na stanowisku, że problem adwokatury ukraińskiej jest integralną częścią naszych ogólnych wzajemnych stosunków polsko-ukraińskich i normalizacja stosunków polsko - ukraińskich pociągnie za sobą normalizację stosunków w adwokaturze i sądzę, że ta atmosfera zgody i zaufania, jaka panowała na podkomisji, powinna być rękojmią, że tego rodzaju porozumienie i znormalizowanie stosunków w stosunku do adwokatów ukraińskich jest możliwe do osiągnięcia. Droga do tego jest otwarta. Oświadczam się przeciwko poprawkom s. Decykiewicza z tym właśnie uzasadnieniem, zaś co do poprawki s. Róga, zgadzam się na wniesienie tej poprawki, korzystając w ten sposób z przysługującego mi jako referentowi prawa.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#Marszalek">Rozprawa jest zakończona. Zamierzam przystąpić do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#Marszalek">Zapytuję się, czy kto z Panów Senatorów chciałby głosować za poprawkami komisji oddzielnie? Wobec tego, że nikt nie żąda głosowania nad poprawkami komisji oddzielnie, przystępujemy do przegłosowania poprawek do tych artykułów, do których są wnioski mniejszości. Poprawki znane są Panom Senatorom z druku nr 380, odczytanie ich jest zbędne.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#Marszalek">Pierwszy wniosek mniejszości s. Decykiewicza dotyczy nadania nowego brzmienia ust. (2) art. 66. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#Marszalek">Z kolei poddaję pod głosowanie wniosek s. Decykiewicza o skreślenie ust. (3) — (7) tego artykułu. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#Marszalek">Wobec tego poddaję pod głosowanie wniosek komisji o nadanie nowego brzmienia ust. (3) tego artykułu. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi większość, wniosek przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#Marszalek">Następnie poddaję pod głosowanie wniosek komisji, nadający nowe brzmienie ust. (4). Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi większość, wniosek został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#Marszalek">Przegłosowaliśmy poprawki do art. 66.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#Marszalek">Następne wnioski mniejszości dotyczą art. 73. Przechodzimy do tego artykułu. Komisja wnosi o nadanie nowego brzmienia ust. (1). Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi większość, wniosek przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#Marszalek">Do ust. (2) tego artykułu jest wniosek s. Decykiewicza o nadanie mu nowego brzmienia. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi mniejszość, wniosek s. Decykiewicza upadł.</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#Marszalek">Wobec tego poddaję pod głosowanie poprawkę komisji do tego ustępu. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi większość, wniosek komisji przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#Marszalek">Następnie jest wniosek mniejszości s. Decykiewicza, dotyczący art. 103. Kto jest za przyjęciem tego wniosku, zechce wstać. Stoi mniejszość, wniosek mniejszości s. Decykiewicza upadł.</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#Marszalek">W związku z tym artykułem jest ewentualny wniosek s. Róga: w artykule 103 skreślić w ust. (1) punkt e), natomiast dodać nowy ustęp, jako (2) w brzmieniu: — „Okręgowa Rada Adwokacka może nadto skreślić z listy aplikanta adwokackiego, który w ciągu dwóch lat od daty złożenia egzaminu adwokackiego nie został wpisany na listę adwokatów”. Kto jest za przyjęciem tego wniosku, zechce wstać. Stoi większość, wniosek s. Róga został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#Marszalek">Następnie jest poprawka s. Decykiewicza, dotycząca zmiany w art. 156. Kto jest za przyjęciem tej poprawki, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka ta upadła.</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#Marszalek">Wreszcie ostatni wniosek mniejszości do art. 169, do którego jest zgłoszona również poprawka komisji oraz p. s. sprawozdawcy. Wniosek s. Decykiewicza jako najdalej idący poddaję najpierw pod głosowanie. Kto jest za jego przyjęciem, zechce wstać. Stoi mniejszość, wniosek s. Decykiewicza upadł. Wobec tego poddaję pod głosowanie wniosek komisji. Kto jest za jego przyjęciem, zechce powstać. Stoi większość. Wniosek komisji przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#Marszalek">Następnie poddaję pod głosowanie wniosek s. Jeszkego do ust. (4). Kto jest za jego przyjęciem, zechce wstać. Stoi większość. Wniosek przeszedł.</u>
          <u xml:id="u-43.15" who="#Marszalek">Obecnie poddaję pod głosowanie łącznie wszystkie pozostałe poprawki komisji wraz z poprawką zgłoszoną przez s. Jeszkego na plenum do art. 142. Kto jest za przyjęciem tych wszystkich poprawek, zechce wstać. Stoi większość. Poprawki przeszły.</u>
          <u xml:id="u-43.16" who="#Marszalek">Wreszcie poddaję pod głosowanie cały projekt ustawy wraz z uchwalonymi zmianami. Kto jest za jego uchwaleniem, proszę wstać. Stoi większość. Projekt został wraz ze zmianami uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-43.17" who="#Marszalek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacyj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#SekretarzsOlewinski">Interpelacja senatora Władysławy Macieszyny do p. Prezesa Rady Ministrów i Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie ostatnich zajść w kraju.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#SekretarzsOlewinski">Interpelacja senatora Stefanii Kudelskiej do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie udziału młodzieży szkół średnich i wyższych w awanturach ulicznych w Warszawie w dniach 18, 19 i 20 marca r. b.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#SekretarzsOlewinski">W okresie wielkich manifestacji patriotycznych w dniach 18, 19 i 20 marca r. b. zdarzyły się karygodne ekscesy w licznych punktach miasta, polegające na podsycanych przez polityczną agitację awanturach ulicznych, biciu przechodniów, tłuczeniu szyb, a nawet rozbijaniu sklepów. Niestety nie obeszło się bez udziału w tych zajściach młodzieży nie tylko szkół wyższych i średnich, a podobno nawet i niższych. Zjawisko to, zaobserwowane przez wiele osób, zostało też przez władze urzędownie stwierdzone. Przy tym uderza, że młodzież występowała nie tylko indywidualnie, ale i w grupach, co świadczy o istnieniu zorganizowanej akcji. Zjawisko jest wręcz groźne. W chwilach, gdy całe miasto oddawało się manifestacjom patriotycznym, zdawało by się, że młodzież ulegająca wpływowi wychowawczemu zakładów naukowych winna być tymi manifestacjami przejęta i w całości brać udział w zdrowym nastroju społeczeństwa. Fakt, że młodzież szkolna dała się zauważyć wśród elementów szerzących zamęt i prowokacje, nasuwa najgłębszą obawę o to, czy młodzież ta jest należycie wychowywana i chroniona od ingerencji demagogicznych czynników partyjnych, które ją jako swe narzędzie używają.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#SekretarzsOlewinski">Zapytuję Pana Ministra, jak Rząd ocenia powyższe zjawisko, czy wyciągnięto konsekwencje wobec uczniów w awantury zamieszanych i jakie środki zostały i zostaną przedsięwzięte, by młodzież szkolną od rozagitowania partyjnego i wciągania w awantury uliczne zabezpieczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#Marszalek">Interpelacje te prześlę do Pana Prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#Marszalek">Następne posiedzenie odbędzie się w najbliższy wtorek, tj. 29 bm. Porządek dzienny otrzymacie Panowie w swoim czasie.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#Marszalek">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#Marszalek">(Koniec posiedzenia o godz. 18 min. 30.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>