text_structure.xml 60.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Sprawozdanie Stenograficzne</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">z 48 posiedzenia w dniu 23 marca 1938 r.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Obecni:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PrezesRadyMinistrowiMinisterSprawWewnetrznychgen">Felicjan Sławoj Składkowski.*</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#Ministrowie">Minister Spraw Wojskowych gen. Tadeusz Kasprzycki, Minister Spraw Zagranicznych Józef Beck, Minister Skarbu Eugeniusz Kwiatkowski, Minister Sprawiedliwości Witold Grabowski, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Wojciech</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#komentarz">Świę</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#Ministrowie">tosławski, Minister Rolnictwa i Reform Rolnych Juliusz Poniatowski, Minister Przemysłu i Handlu Antoni Roman, Minister Komunikacji Juliusz Ulrych, Minister Opieki Społecznej Marian Zyndram- Kościałkowski, Minister Poczt i Telegrafów Emil Kaliński.*</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#Ministrowie">Prezes Najwyższej Izby Kontroli Jakub Krzemieński.*</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#Ministrowie">Podsekretarze Stanu: w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Bronisław Nakoniecznikow-Klukowski i Władysł</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#komentarz">aw Korsak, w Ministerstwie Spraw Wojskowych gen. Aleksander Litwinowicz, w Ministerstwie Skarbu Tadeusz Grodyński i Kajetan Morawski, w Ministerstwie Sprawiedliwości Adam Chełmoński, w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Jerzy Aleksandrowicz, w Ministerstwie Rolnictwa i Reform Rolnych Maurycy Jaroszyński i Michał Wierusz-Kowalski, w Ministerstwie Przemysłu i Handlu Adam Rose i Mieczysław Sokołowski, w Ministerstwie Komunikacji Aleksander Bobkowski i Julian Piasecki, w Ministerstwie Poczt i Telegrafów Tadeusz Argasiński.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#Ministrowie">Senatorowie według załączonej do protokółu listy obecności.* (Początek posiedzenia o godz. 10.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszalek">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszalek">Jako sekretarzy zapraszam ss. Olewińskiego i Jaroszewiczową. Protokół i listę mówców prowadzi s. Olewiński.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszalek">Protokół 46 posiedzenia Senatu uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 47 posiedzenia Senatu jest do przejrzenia w Biurze Senatu.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszalek">Udzieliłem urlopu na dni 5 z powodu choroby s. Masłowowi.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#Marszalek">Prosi Izbę o udzielenie urlopu na dni 10 s. Schorr. Sprzeciwu nie słyszę, uważam urlop za udzielony.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#Marszalek">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt 1: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy O OCHRONIE IMIENIA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO, PIERWSZEGO MARSZAŁKA POLSKI (druk sejmowy nr 763 i druk senacki nr 365).</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#Marszalek">Głos ma sprawozdawca s. Maleszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#SMaleszewski">Dnia 15 marca 1938 r. przez Sejm, zaś dnia 17 tegoż miesiąca przez Komisję Prawniczą Senatu uchwalony został bez zmian rządowy projekt ustawy O OCHRONIE IMIENIA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO, PIERWSZEGO MARSZAŁKA POLSKI.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#SMaleszewski">W imieniu komisji wnoszę, aby Wysoki Senat projekt ten w brzmieniu sejmowym bez zmian uchwalić raczył.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#SMaleszewski">Goryczą i bólem napełnić się musi serce każdego, kto Polakiem być godzien, iż prawem pisanym wypadło ochraniać Imię Tego, który mocą Swego Geniusza, niezłomną wolą i ofiarnym trudem całego życia z martwych Ojczyznę nam wskrzesił, mocarną uczynił, na wielkość ją skazał, że Imię to, które symbolem narodowego powinno być zjednoczenia, czego hasło przez całą idzie Polskę, przedmiotem zniewag lub obrazy się stało.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#SMaleszewski">Syczą jeszcze gadziny, o których Szef Rządu z trybuny mówił sejmowej. Syczą: Precz z wielkością, pod jeden wszystkich strychulec! Działają jeszcze zaślepieńcy — mąciciele, epigoni tych, co Żółkiewskich przed sądy sejmowe ciągali, dziedzice polskiego warcholstwa, które największym w historii naszej królom i wodzom kłody pod nogi ciskało.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#SMaleszewski">Taką jest jeszcze i teraz nasza polska rzeczywistość!</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#SMaleszewski">A jednak, jednak chcę wierzyć, iż chwila obecna tak pełna dziejowego znaczenia, chwila, w której dłonie Marszałka z zaświatów nad Polską opiekuńczo się rozpostarły, że chwila ta przełomową się stanie.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#SMaleszewski">Syczące gadziny do nor swych wpełzną ciemnych i własnym zatrują się jadem. Przejrzą zaślepieni.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#SMaleszewski">Niedługo, wierzę, nastąpi ta chwila, kiedy Imię Wielkiego Budowniczego naszej Ojczyzny dla całej Polski stanie się Arką Przymierza, przy której Naród cały składać będzie — „swych myśli przędzę i swych uczuć kwiaty” i nigdy już, nigdy ten Naród jej nie znieważy.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Prezes Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrezesRadyMinistrowgenSlawojSkladkowski">Wysoka Izbo! Nad ziemią polską wznosi się wysoko szczyt kurhanu Józefa Piłsudskiego na Sowińcu.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PrezesRadyMinistrowgenSlawojSkladkowski">Gdyby sypany był w czasie jeszcze dziejów legendarnych, na pewno powiedziano by nam, że usypali go nie ludzie, ale rycerze niebiańscy, że usypali go tak mocno, że — „ząb czasu go nie naruszy” i że nie będzie zmieniał się i nie będzie się rozpadał. My jednak wiemy, że realizm prawdy często przemawia lepiej do uczuć, niż wspaniałość legendy. Dlatego przekażemy naszym dzieciom, że kurhan sypaliśmy my, że sypali go ludzie, że sypali go zwykłymi łopatami.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PrezesRadyMinistrowgenSlawojSkladkowski">Gdy w długie noce jesienne deszcze rozpłukiwać będą ten kurhan, to pokolenia następne wezmą znów do ręki zwyczajne łopaty i będą podtrzymywać wspaniałość tego kurhanu.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PrezesRadyMinistrowgenSlawojSkladkowski">I w niczym to nie umniejszy wielkości legendy Józefa Piłsudskiego, bo to, co wielkie, właśnie to, co wielkie i cenne, musi być konserwowane i chronione.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PrezesRadyMinistrowgenSlawojSkladkowski">Wyżej od szczytu kurhanu i szerzej od zasięgu mowy polskiej rozbłysło i zasłynęło Imię Józefa Piłsudskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PrezesRadyMinistrowgenSlawojSkladkowski">Gdy studiujemy życie i czyny bohaterów czasów starożytnych, to zwykle dowiadujemy się, że byli kochani przez wszystkich, że nikt nie ośmielał się wystąpić przeciw wielkości ich imienia. Jest to nieprawda. Wiemy, że kiedy rycerze wynosili w górę na tarczach przyszłego króla lub wodza, to w prawej ręce każdy trzymał obosieczny miecz, ażeby karać tego, kto by się ośmielał targnąć na majestat i sprzeciwić imieniu pańskiemu.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PrezesRadyMinistrowgenSlawojSkladkowski">Wysoka Izbo! Ta ustawa jest właśnie tarczą, na której cały Naród Polski wznosi Imię Józefa Piłsudskiego wysoko ku słońcu i chwale wiecznej.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#komentarz">(Huczne oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stwierdzam, że ustawa została przyjęta jednogłośnie.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#Marszalek">Wysoka Izbo! Uchwalona ustawa budzi w nas dreszcz tak niedawnych wspomnień — stawia przed oczy postać Wielkiego Marszałka. W pełni kultu dla tej postaci ustanawiamy dziś szczególną ochronę Jego czci.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#komentarz">(Wszyscy obecni na sali wstają.)</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#Marszalek">Ale jak zgrzyt stali o kamień odzywa się suchy przepis kamy, który mówi, „pięć lat więzienia” — kto tej czci uwłacza.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#Marszalek">Żal, że my współcześni Marszałkowi musimy odwoływać się do kar więziennych, by w Narodzie cześć dla Wskrzesiciela Ojczyzny zabezpieczyć oraz by pamięć Jego od — „zaplutego karła” uwolnić.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#Marszalek">Chcąc to uczucie żałości od nas odsunąć, zacytuję Panom ustęp z listu Wielkiego Marszałka, pisanego do jednego ze zjazdów legionowych. List ten, który tak wiąże się z tym, co w tej chwili przeżywamy, kończy się słowami:</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#Marszalek">...„Stwierdziłem nieraz, że się obawiam, by synowie w tym kraju nie pluli na groby ojców za ich głupotę, że za Polskę krew swą lali. Na usunięcie tej goryczy z życia polskiego dałem z siebie dużo najlepszej pracy, zrobiłem wiele w najcięższym wysiłku, straciłem masę swego zdrowia — i nie sądzę, aby ta moja praca poszła na marne. Gdy zaś tak jest, nie radzę — i to mówię na wszelki wypadek — odczuwać jakąś gorycz czy zawód. Życząc więc możliwie pogodnych nastrojów, pozostaję z Wami myślą i sercem.” Podpisano: Józef Piłsudski.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#Marszalek">Jak widzimy, Marszałek czuł, że tego, co nazwał goryczą życia polskiego, całkiem usunąć nie zdołał; dalsza nad tym praca spoczywa dziś na nas wszystkich, na całym Narodzie. Prawo do pogodnego wśród nas nastroju zależyć musi od tego, jak wysoko sztandar godności Narodu i Państwa nieść potrafimy i czy rzetelnie w dążeniu do wzajemnego zrozumienia i zgody zbiorowy wysiłek ku służbie idei Marszałka kierujemy.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#Marszalek">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Przewodniczącego Komisji Kontroli Długów Państwa z czynności komisji.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#Marszalek">Głos ma Przewodniczący Komisji Kontroli Długów Państwa s. Evert.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#S">Evert: Wysoka Izbo! Na posiedzeniu Senatu w dniu, 22 marca ub. r. miałem zaszczyt złożyć sprawozdanie z czynności Komisji Kontroli Długów Państwa za okres od 27 lutego 1936 r. do marca 1937 r. Obecnie mam obowiązek, wypływający z art. 14 ustawy o kontroli parlamentarnej nad długami, złożenia takiego sprawozdania za ostatni rok.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#S">Komisja Kontroli Długów odbyła w ubiegłym roku dwa posiedzenia, poświęcone badaniu długów i gwarancyj Państwa. Jedno w dniu 25 maja, na którym komisja zbadała stan zadłużenia Państwa na dzień 1 kwietnia, i drugie w dniu 24 listopada, ustalając stan zadłużenia na dzień 1 października ub. roku. W obydwóch wypadkach komisja stwierdziła, że długi wewnętrzne, zagraniczne i gwarancje, udzielone przez Państwo, opierają się na upoważnieniu ustawowym i że zostały wciągnięte prawidłowo do właściwych ksiąg. Wynik swoich prac komisja ogłosiła w „Monitorze Polskim” w formie zestawienia długów i gwarancyj Państwa.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#S">W toku prac komisji wypłynęło zagadnienie pewnej kategorii długów wewnętrznych, które w literaturze skarbowej są określone jako długi administracyjne. Komisja, nie znajdując w ustawie o kontroli parlamentarnej wyraźnych postanowień co do kontroli tych długów, postanowiła rzecz tę zbadać i do niej się ustosunkować. Sprawie tej komisja poświęciła cztery posiedzenia, mianowicie w dniu 25 maja, 12 i 22 czerwca oraz 23 listopada. W naświetleniu kwestii wzięli udział jako rzeczoznawcy profesorowie s. dr St. Wróblewski i dr Ignacy Weinfeld. Pomocą swoją służył również prof. dr Cezary Berezowski. W wyniku swoich badań komisja na posiedzeniu 23 listopada powzięła następującą uchwałę:</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#S">„Na podstawie art. 2 ustawy z dnia 2 stycznia 1936 r. o wykonywaniu kontroli parlamentarnej nad długami Państwa, Komisja Kontroli Długów Państwa zwraca się do p. Ministra Skarbu o udzielenie komisji: 1) wykazu długów na dzień 1 kwietnia każdego roku, wynikających z zobowiązań organów administracji rządowej, 2) wykazu długów przedsiębiorstw państwowych wydzielonych z administracji państwowej na podstawie przepisów rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 17 marca 1927 r., oraz 3) wykazu zobowiązań funduszów państwowych, posiadających osobowość prawną. Wykaz dotyczący stanu zobowiązań przedsiębiorstw państwowych powinien zdaniem komisji zawierać zestawienie: a) długów obciążających majątek nieruchomy tych przedsiębiorstw, b) długów długoterminowych, c) długów krótkoterminowych.” Powyższą uchwałę komisja przesłała p. Ministrowi Skarbu przy piśmie z 25 listopada 1937 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszalek">Przechodzimy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wojskowej o projekcie ustawy o powszechnym obowiązku wojskowym (druki senackie nr 335 i 360) — sprawozdawca s. Malski.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#Marszalek">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#SMalski">Wysoka Izbo! Jednym z wielkich aktywów naszego narodu i wszystkich obywateli naszego Państwa jest jednolita postawa w stosunku do zagadnień obrony tegoż Państwa, do zagadnień jego bezpieczeństwa. Ostatnio mieliśmy momenty, kiedy ta jednolita postawa bez względu na zapatrywania polityczne, bez względu na taką czy inną przynależność społeczną, przejawiła się w całej pełni. Nie wystarcza to jednak, jeśli chodzi o tak ważną dziedzinę, jaką jest dziedzina organizacji tejże obrony Państwa poprzez służbę w armii, poprzez służbę wszystkich obywateli według przydziału w zakresie powszechnego obowiązku służby wojskowej. Toteż słuszna jest inicjatywa p. Ministra Spraw Wojskowych i Rządu Rzeczypospolitej, że w obecnym zwłaszcza okresie, kiedy przeszliśmy tyle doświadczeń, kiedy naokoło nas wszystkie narody i państwa wprowadzają zasadę służby wojskowej, o której by jeszcze kilka lat temu nawet mówić nie można było, słuszną jest rzeczą, ażebyśmy w zakresie organizacji tejże obrony umieli znaleźć dla każdego obywatela miejsce nie tylko w pochodzie manifestacyjnym czy akademiach, ale równocześnie w tych wielkich i licznych oddziałach armii naszej, jako jego przydział wojskowy.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#SMalski">Nasze siły zbrojne mają swoje szczególne stanowisko, albowiem już art. 1, stawiając je na straży naszego bezpieczeństwa, równocześnie nawiązuje do wielkiego trudu całego życia, do wielkiej pracy, wielkiego oddania Marszałka Piłsudskiego na rzecz ukochanego dziecka Jego—stworzenia wielkiej i potężnej armii naszej.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#SMalski">Stąd też i te siły zbrojne pozostawać muszą w myśl wskazań naszego Wodza pod szczególną opieką Państwa i narodu naszego. Równocześnie artykuł 113 ustawy powiada dobitnie, że służba wojskowa jest spełnieniem najzaszczytniejszego obowiązku obywatelskiego względem narodu i Państwa. Mamy również stwierdzenie, że nasze siły zbrojne są szkołą wychowawczą obywatelską i żołnierską. Mamy więc te szczególne momenty, które stawiają armię naszą jako armię nie tylko spełniającą swój obowiązek względem obrony Państwa, ale równocześnie względem wychowania obywateli. Stąd też w zasadzie przyjętej: każdy żołnierz obywatelem, każdy obywatel żołnierzem przejawia się wielka linia w działalności naszej armii, działalności wychowaczej i szkoleniowej.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#SMalski">Zamiast nowelizować dotychczas obowiązującą ustawę z r. 1924, która była już nowelizowana kilkakrotnie i w r. 1928 i r. 1933 cały jej tekst nowy ogłoszono, Rząd wprowadza doświadczenia, przyjęte przez armię, jako też i szczególne nakazy, wynikające z nowej Konstytucji. Występuje więc z nową ustawą, której projekt macie Panowie jako projekt ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#SMalski">Art. 7 tej ustawy precyzuje treść powszechnego obowiązku wojskowego. Polega on na rejestracji — pierwszej w wieku lat 17, drugiej w wieku lat 20 — w wieku przedpoborowym, potem na stawiennictwie do poboru, odbyciu zasadniczej służby wojskowej, służby w pospolitym ruszeniu, służby pomocniczej wojskowej, następnie w razie zaliczenia do odpowiedniej kategorii, na spełnieniu zastępczego obowiązku wojskowego, wreszcie — na obowiązku meldunkowym.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#SMalski">To jest mniej więcej generalna treść tej ustawy — spełnienie powszechnego obowiązku wojskowego.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#SMalski">Rzecz jasna, że i ta ustawa zawiera pewne zwolnienia. Przyjmując zasadę, że każdy obywatel płci męskiej jest obowiązany do odbycia służby wojskowej i spełnienia powszechnego obowiązku wojskowego — równocześnie przewiduje, że ludzie, którzy starają się o obywatelstwo inne, czy też już je posiedli, następnie osoby, które mają szczególne przepisy wiążące je — Wysoka Izba wie, że poza tą ustawą o powszechnym obowiązku wojskowym obowiązują ustawy szczególne i dekrety Prezydenta, regulujące służbę oficerów zawodowych i podoficerów, służbę marynarki itp. — mają szczególny stosunek do służby wojskowej i nie podlegają wszystkim przepisom tej ustawy. Dopiero po ustaniu tych warunków szczególnych obowiązywać zaczną przepisy ustawy przedłożonej. Poza tym, ponieważ art. 113 powiada, że służba wojskowa jest zaszczytem, jest rzeczą jasną, że wykluczone są od niej osoby karane. Dopiero w 10 lat po odbyciu kary podlegają na nowo powszechnemu obowiązkowi wojskowemu. Jest to więc jak gdyby kwarantanna obywatelska i moralna dziesięcioletnia po odbyciu kary, przepisanej wyrokiem.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#SMalski">Gdy chodzi o służbę wojskową, ustawa ta wnosi w stosunku do poprzedniej ustawy bardzo wielkie zmiany w zakresie zasilenia naszych rezerw. Jak Wysoka Izba pamięta, w poprzedniej ustawie jest tzw. wiek mobilizacyjny — lat 19. Obecna ustawa przesuwa ten wiek na lat 18. Jest to więc przesunięcie spore, jeżeli chodzi o szeregi naszych rezerw mobilizacyjnych, a jednocześnie przesuwa się ten wiek do okresu, kiedy młodzież ma jak najwięcej energii, jak najwięcej możliwości wykazania swego związku psychicznego i fizycznego z przygotowaniem do służby wojskowej. Dlatego też od lat 17, od pierwszej rejestracji zaczyna się spełnianie powszechnego obowiązku wojskowego. Ma to swoje konsekwencje szczególnie jasne w dalszych artykułach ustawy o wprowadzeniu młodzieży do spełnienia powszechnego obowiązku wojskowego zarówno w legiach akademickich, jak i w przesunięciu obowiązku odbywania służby wojskowej po ukończeniu szkoły licealnej ogólnokształcącej czy zawodowej. Jest to ogólnie przyjęte jako rzecz pożyteczna i nie ma zastrzeżeń specjalnych ani ze strony rodziców, ani ze strony wychowawców, ażeby wypełnienie przepisów ustawy w zakresie spełnienia powszechnego obowiązku wojskowego młodzieży szkół średnich przed wstąpieniem na studia uniwersyteckie miało przyczyniać jakieś szczególne trudności czy kłopoty. Stąd też już dla młodzieży szkolnej jest uregulowana ta sprawa przez przepisy szczególne o wychowaniu fizycznym od pierwszych lat szkolnych, potem idą przepisy P. W., o obowiązku przysposobienia wojskowego w klasach starszych. Dalej jest przepis. że po skończeniu szkoły następuje odbycie służby. Nie od razu jest zaliczana młodzież do szeregów po skończeniu szkoły. Według przepisów tej ustawy młodzież szkolna, rzecz jasna z kategorii A, bo tylko o takiej mówimy, odbywa najpierw służbę w hufcach pracy. Jest to również przepis podyktowany wielką troska społeczną, jeżeli chodzi o ten zespół pracy, jaki stanowić powinni ci. którzy przodować mają w armii, jeżeli chodzi o stosunek przyszłego oficera do pracy fizycznej. W takich więc zespołach pracować będzie młodzież szkół średnich, gimnazjów i liceów razem z młodzieżą z innych ugrupowań społecznych, razem z młodzieżą chłopską i robotniczą. Będzie przechodzić wspólnie ten okres 5 czy 6 — zależnie od rozporządzenia Ministra Spraw Wojskowych — do 8 tygodni służby w obozach pracy. Jest to pewna nowość, którą ta ustawa w stosunku do ustawy z 1924 r. przynosi.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#SMalski">Jeżeli chodzi więc o spełnienie powszechnego obowiązku służby wojskowej, musi on być określony w zakresie zdolności danego obywatela. Ta zdolność dotychczas, ta zdolność fizyczna była określana w kategoriach A, B, C itd. Obecnie kategoria A uprawnia do odbycia zasadniczej służby wojskowej. Forma się zmieniła. Niegdyś to się nazywało czynną służbą wojskową, teraz zasadnicza służbą wojskową, bo jako czynną służbę traktuje się równocześnie spełnienie powszechnego obowiązku wojskowego w zakresie służby w rezerwie, pospolitym ruszeniu i w służbie pomocniczej. Więc służba, która równocześnie przygotowuje zasadniczy materiał rezerwy i daje szkolenie wojskowe, jest tzw. zasadniczą służbą wojskową. To jest kategoria A. Kategoria B nie jest określeniem zdolności, jest tylko stwierdzeniem czasowej nieprzydatności, niemożliwości określenia tej przydatności fizycznej. Ci, którzy otrzymują kategorię B, tak długo muszą stawać do poboru, dopóki komisja poborowa nie określi kategorii A czy dalszej kategorii, a więc do pomocniczej służby wojskowej, względnie niezdolności do służby z kategorii E.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#SMalski">Co do okresu trwania tej służby, nie ma na ogół wielkiej różnicy, jeśli chodzi o służbę zasadniczą. Tak samo, jak dotychczas, we wszystkich służbach, z wyjątkiem artylerii konnej i kawalerii, służba trwa 24 miesiące, w kawalerii i artylerii konnej 25, a w marynarce 27 miesięcy. Nie ma żadnej różnicy w porównaniu z ustawą dotychczas obowiązującą.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#SMalski">Jeśli chodzi o wiek, to obowiązek służby w rezerwie jest dla szeregowych do 40 lat, dla oficerów do 50 lat, potem przechodzą automatycznie do pospolitego ruszenia i w pospolitym ruszeniu są od 50 do 60 roku życia z tym, że oficerów po 60 roku życia w drodze wyjątku na osobiste zgłoszenie w razie mobilizacji czy wojny ma prawo Minister Spraw Wojskowych przyjmować do służby czynnej. Zastrzeżone jest to prawo Ministrowi Spraw Wojskowych ze względu na selekcję, jaka tu jest potrzebna.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#SMalski">Potem jeżeli chodzi o pomocniczą służbę wojskową, która równocześnie otwiera możliwość spełnienia obowiązku dla wszystkich obywateli przez służbę przy ochronie gazowej, lotniczej itd., to w zakresie tej służby ustawa przejęła postanowienia ostatnich dekretów o pomocniczej służbie kobiet, zawiera również i postanowienia odnośnie obowiązku pomocniczej służby wojskowej kobiet. Tego działu nie będę omawiał, albowiem koreferentka komisji, s. Kudelska, prawdopodobnie po mnie zabierze głos i sprawę służby kobiet przedstawi. Stwierdzić muszę, że nigdzie nie ma żadnych zastrzeżeń w społeczeństwie co do wprowadzenia tego działu służby kobiet w ustawie, przeciwnie spotyka się głosy, dlaczego powszechny obowiązek wojskowy nie obejmuje wszystkich kobiet. Jest rzeczą zrozumiałą, iż wszystkich oblać nie można, albowiem jest fizyczną, raczej techniczna niemożliwością wprowadzenie powszechnego obowiązku dla wszystkich kobiet i dlatego obowiązek ten jest dobrowolny, ale gdy zostanie przyjęty, wówczas już traktowany jest pod przymusem. Rada Ministrów na wniosek Ministra Spraw Wojskowych może wprowadzić szkolenie kobiet czy to w gimnazjach, czy w liceach, czy na wyższych uczelniach, ale tu chodzi o ten materiał najbardziej doborowy. Będzie to bowiem służba laborantek, studentek medycyny, lekarek, telegrafistek, telefonistek w służbie łączności, co wymaga materiału do tego przygotowanego zawodowo i wykształconego. Tak samo jeśli chodzi o służbę pomocniczą, materiałem bardziej przydatnym, jeśli chodzi o służbę taką, bardzo odpowiedzialną nieraz, jest materiał ochotniczo zgłoszony. Dlatego też w tej ustawie jest przyjęta dla kobiet zasada ochotniczego zgłoszenia się w wieku od lat 19 do 45.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#SMalski">Wspomniałem o zastępczym obowiązku służby wojskowej. Na miejsce podatku wojskowego, który obowiązywał do ostatnich lat, wprowadza ustawa obecna obowiązek odpracowania dla tych wszystkich, którzy zaliczeni są do pospolitego ruszenia czy do służby pomocniczej, z wyjątkiem zupełnie niezdolnych, ciężko chorych, jak i tych, którzy odbyli przynajmniej 5 miesięcy czynnej służby wojskowej — wszyscy inni podlegają zastępczemu obowiązkowi wojskowemu, który musi być pełniony osobiście. Toteż nie ma w ustawie mowy o odpracowaniu, że tak powiem, na wynajem. Ubiegły rok jest to dopiero pierwszy rok zastępczego obowiązku wojskowego, pierwszy rok próby dla gmin miejskich i wiejskich wykorzystania tego elementu, który spełniając zastępczą służbę wojskową, staje do szpadla czy do innej jakiejś pracy, jaką wyznaczy mu dany zarząd. Doświadczenia dotychczasowe już zostały wykorzystane zarówno przez nasze władze samorządowe, jak i przez władze wojskowe i już w ustawie obecnej widzimy taki jeden przepis, który daje możność dla tych ludzi, którzy są używani do pracy w odległości ponad 5 km od miejsca swego zamieszkania czy pobytu, zabezpieczenia im żywności, kwatery i środków lokomocji. Bo do tej pory było w ten sposób, że jeśli mieszkaniec był użyty do pracy 5 km poza granicami swojej gminy, to dopiero wówczas gmina była obowiązana zabezpieczyć mu środki żywności. Zostało to przyjęte przede wszystkim w trosce o bezrobotnych, o tych, którzy pracują nieraz ciężko za bardzo mizernym wynagrodzeniem, a przychodzą do pracy nawet bez kawałka własnego chleba. Jest trudność wykorzystania całego elementu w zakresie jego przydatności, jak to ta ustawa tego wymaga, bo zasadniczo pracownicy umysłowi, inżynierowie czy lekarze, którzy spełniają ten obowiązek, powinni być wykorzystani według swojej przydatności z mocy wykształcenia i zawodu swego. Niestety, nie we wszystkich gminach może być to w dostateczny sposób wykorzystane. Uważam, że sama zasada jest słuszna i praktyka najbliższych lat oraz usprawnienie pracy da możność wykorzystania tego zastępczego obowiązku wojskowego w całej pełni.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#SMalski">Jakie aparaty służą do realizacji tych wszystkich zadań? Zasadniczym czynnikiem decydującym, który skupia w swoim reku zagadnienie administracji armii i porządku z tym związanego, jest Ministerstwo Spraw Wojskowych. Minister Spraw Wojskowych ma możność decyzji administracyjnej i wykonawczej w zakresie spełnienia powszechnego obowiązku wojskowego. Ale jak już wspomniałem, ustawa ta już przynosi wykonanie naszej ustawy konstytucyjnej. Dlatego już według obowiązującej Konstytucji pobór zarządza nie Minister Spraw Wojskowych a Prezydent Rzeczypospolitej, bo Prezydent Rzeczypospolitej ma swoje uprawnienia konstytucyjne tak w zakresie decydowania o wojnie i pokoju, tak w zakresie użycia siły zbrojnej, jak również i co do zarządzania poboru. Kontyngenty poborowe nie są określone żadną szczególną ustawą, bowiem mieści się to w ustawie skarbowej, w budżecie Ministerstwa Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#SMalski">Jeśli chodzi o aparaty terenowe, które zaczynają pracować dla ułożenia tych obywateli na ich miejsca w tych wielkich kolumnach dla spełnienia powszechnego obowiązku wojskowego, to w pierwszym rzędzie są to urzędy stanu cywilnego, które prowadzą metryki i muszą dawać sprawozdania władzom przełożonym, a przede wszystkim władzy administracyjnej. Dalej urząd gminny, który przeprowadza te rejestry i musi je przedłożyć władzy administracyjnej. A więc mamy i czynnik metrykalny i samorząd terytorialny, władze administracyjne we wszystkich swoich instancjach, urzędy konsularne, no i władze wojskowe.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#SMalski">Związane z tym koszty ponoszą znowu samorząd terytorialny oraz Skarb Państwa, zwłaszcza jeśli chodzi o trzy resorty — Ministerstwa Spraw Wojskowych, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministerstwa Opieki Społecznej, które z tytułu służby zdrowia musi świadczyć w zakresie przygotowawczym dla komisji i ewentualnie lecznictwa i wchodzi tutaj również w grę i administracja polityczna.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#SMalski">Jednym z przepisów nowych w tej ustawie, który spotkał się ze sprzeciwem na Komisji Wojskowej, czego wyrazem jest dzisiaj wniosek mniejszości s. Maleszewskiego, jest uprawnienie dla komisji poborowej, która może skierować na operację tych ludzi, którym mały zabieg chirurgiczny może przywrócić pełną zdolność fizyczną i dać im kategorię A — nawet wówczas, gdy oni się nie zgodzą na to.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#SMalski">Wysoka Izbo! Według statystyki, którą posiada Ministerstwo Spraw Wojskowych, w r. 1937 na tysiąc kilkaset wypadków samej przepukliny brzusznej dziewięćset kilkadziesiąt wypadków było poddane operacji i przywrócono pełną zdolność. Ma to również znaczenie społeczne, bo w większości przypadków w każdej zamożniejszej, inteligentniejszej rodzinie rodzice zawczasu troszczą się o usunięcie tego defektu u dzieci, a jeśli chodzi o element społecznie uboższy, chłopów czy robotników nie stać bardzo często nawet na kilkadziesiąt czy kilkanaście złotych na zabieg chirurgiczny i go nie uskuteczniają. Stąd ma to znaczenie nie tylko dla wojska, ale i dla przydatności tego człowieka do spełniania pracy fizycznej w przyszłości. Dlatego komisja przyjęła większością głosów brzmienie projektu rządowego, uważając, że zarządzenia wykonawcze Ministra Spraw Wojskowych określą, w jakich warunkach tych zabiegów czynić nie należy, zwłaszcza wówczas, kiedy ten człowiek poborowy nie jest przygotowany psychicznie względnie będzie uważał za gwałt psychiczny na sobie dokonany i tego zabiegu nie dokona się, bo stan psychiczny pacjenta nań nie pozwala. Rzecz jasna, że zarządzenie wykonawcze Ministra Spraw Wojskowych w sprawie postępowania komisji poborowej i komisji lekarskiej z pewnością zadość uczyni i tym momentom, ażeby nie wnosiły one jakichkolwiek zadrażnień, czy wśród rodziców, czy poborowych, że pod przymusem, w kaftanie bezpieczeństwa, jak się s. Maleszewski wyraził, będą te zabiegi chirurgiczne przeprowadzane.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#SMalski">Ustawa obecna oparta na wszystkich możliwych doświadczeniach naszych własnych i innych armii, zebranych w międzyczasie, stając na tym stanowisku, że psychiczny związek obywatela z takim zagadnieniem, jak obrona Państwa, jest tak głęboko sięgającym w duszę i serce każdego Polaka — daje w całej pełni możność spełnienia tego obowiązku każdemu obywatelowi od 17-go do 60-go roku życia, przy czym jeżeli będą służyły zdrowie i siły, to w takiej pomocniczej służbie wojskowej, jak obrona przeciwlotnicza i przeciwgazowa, nawet po 60-ym roku życia.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#SMalski">Jeżeli chodzi o młodzież szkolną, to również ta ustawa w całej pełni daje możność przeprowadzenia systematycznego wychowania fizycznego i przysposobienia wojskowego, które jest potrzebne do spełnienia w przyszłości obowiązku wojskowego. Jest to ważne tym bardziej, że jeżeli chodzi o skróconą służbę wojskową, przysługującą akademikom oraz uczniom szkół średnich i licealnych, a która będzie trwała około 15 miesięcy — musi być to przysposobienie wojskowe na tyle intensywnie prowadzone, aby przy obecnych wielkich wymaganiach technicznych, jakie każdy żołnierz ma przed sobą w zakresie służby wojskowej, mogło ono spełnić w dostatecznej mierze swoje zadanie. Jeżeli chodzi o młodzież szkolną, czynnik ten jest więc zabezpieczony. Jednego tylko nie daje i dać nie może, wciągnąć do tego wielkiego przeszkolenia całej młodzieży, która wychodzi ze szkół powszechnych, zwłaszcza wiejskich, a która nie dochodzi do okresu lat 17 i w tym okresie między 14 a 17 rokiem życia dosłownie wałęsa się często bez zajęcia, a która by mogła z pożytkiem być wykorzystana przynajmniej w zakresie przysposobienia wojskowego dla przygotowania się do przyszłej służby wojskowej. Niestety, jak zaznaczyłem, ustawa tego załatwić nie może, bo to jest ustawa o powszechnym obowiązku służby wojskowej. I Rząd zdaje sobie sprawę z tego, że najbliższe tej sprawie Ministerstwa, jak Ministerstwo Oświaty, Ministerstwo Spraw Wojskowych i inne zainteresowane Ministerstwa, muszą iść w tym kierunku, ażeby na tle dokształcania zawodowego młodzieży, przysposobienia rolniczego równocześnie było załatwione i przysposobienie wojskowe tej młodzieży w ten sposób, ażeby tendencje, które przejawiają się dziś we wszystkich naszych organizacjach wiejskich, społecznych i samorządowych, aby tę młodzież ująć w ramy wychowawcze, zostały w niedługich latach przez Rząd z pożytkiem dla sprawy zużytkowane.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#SMalski">Ten zaszczytny obowiązek, jaki jest nałożony na każdego obywatela dla spełnienia powszechnego obowiązku służby wojskowej, musi pociągać za sobą, rzecz jasna, i sankcje karne. Ustawa określa je w ten sposób, że w czasie pokoju popełnienie jakiegokolwiek większego przestępstwa, np. opuszczenie granic Państwa dla uchylenia się od służby wojskowej, ulega karze więzienia do lat 3 lub aresztu do lat 3, a w razie, jeżeli popełni to przestępstwo w czasie mobilizacji, już jest lat 10. We wszystkich więc sankcjach karnych jest rozróżnienie na wypadek wojny i na wypadek mobilizacji oraz na czas pokoju. Musi to być zrobione dla osiągnięcia większej egzekutywy i większych możliwości, że tak powiem, dopilnowania przez samych obywateli tego obowiązku, zwłaszcza jeżeli niektórzy będą mieli przed sobą sankcje karne.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#SMalski">Komisja Wojskowa rozważając ten projekt, jak również sankcje karne, które przysługują Ministrowi Spraw Wojskowych i Ministrowi Spraw Wewnętrznych nawet łącznie do pozbawienia obywatelstwa tych, którzy wyraźnie się uchylają od spełnienia powszechnego obowiązku wojskowego — doszła do wniosku, że jednak ta ustawa jeszcze nie załatwia szczególnych wypadków, jakie mają miejsce zwłaszcza tak często obecnie, kiedy niektórzy nasi obywatele stracili zupełnie łączność z Państwem i w chwilach dopiero ciężkich przypominają sobie, że są obywatelami Państwa Polskiego, że u nas w Polsce są stosunki łagodniejsze, jest spokojnie i dobrze i że trzeba wykorzystać swoje obywatelstwo, gdy jest ciężko gdzie indziej. Rzecz jasna są między nimi i tacy, którzy nie myślą w ogóle o spełnieniu obowiązku wojskowego, są tacy, którzy częściowo go tylko spełnili, większość jest takich, którzy duchem i ciałem w ogóle są obcy naszemu Państwu. Wniosek komisji wyrażony w rezolucji przestaje być aktualny wobec złożenia przez Rząd wniosku w formie szczególnej ustawy o pozbawieniu obywatelstwa niektórych obywateli polskich przebywających za granicą. Rezolucja komisji, była jednak podyktowana wielką troską o to, ażeby w tak ciężkim okresie, w jakim dzisiaj prawie wszystkie państwa się znajdują, a szczególniej nasze, była dostateczna możność zabezpieczenia przez Rząd pełnej ochrony naszego Państwa.</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#SMalski">Wysoka Izbo! Przedłożony projekt ustawy daje nam w szczególności jedną wielką rzecz, podstawową rzecz, jeżeli chodzi o zagadnienia organizacyjne obrony Państwa. Wkładając bowiem powszechny obowiązek wojskowy i spełnienie jego na każdego obywatela, daje nam możność równocześnie i organizacji należytego szkolenia w postaci różnego rodzaju ćwiczeń, jak ćwiczeń rezerwy, ćwiczeń pospolitego ruszenia, które Minister Spraw Wojskowych wprowadzi dla przeszkolenia tych rezerw. Daje to wielki zasób rezerw dla naszej armii, które są podstawą w każdej ciężkiej potrzebie, każdej operacji wojennej. To jest najgłówniejszy rys naszej ustawy i podstawowe jej znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-11.23" who="#SMalski">W imieniu Komisji Wojskowej proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tej ustawy w brzmieniu uchwalonym przez Sejm i przez Komisję Wojskową bez poprawek. Jako sprawozdawca komisji wypowiadam się równocześnie przeciwko poprawce mniejszości s. Maleszewskiego, uważając, że ta ustawa przewiduje możliwość wydania zarządzenia wykonawczego Ministra Spraw Wojskowych, które ustali tryb postępowania w razie przymusowego zabiegu chirurgicznego. Dostatecznie więc zabezpiecza ona ten moment, który jest przykry dla obywatela, jako moment pewnego rodzaju gwałtu dokonanego na nim.</u>
          <u xml:id="u-11.24" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszalek">Głos ma s. Kudelska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#SKudelska">Wysoka Izbo! Mam zlecone przez Komisję Wojskową krótko uzasadnić artykuły ustawy dotyczące pomocniczej służby wojskowej kobiet. Zanim przystąpię jednak do krótkiego scharakteryzowania tych artykułów, muszę kilka słów powiedzieć o warunkach, jakie istniały przez szereg lat w Polsce i które doprowadziły do tego, że ustawa taka powstać w Polsce mogła. Ustawa ta z punktu widzenia prawnego jest najzupełniejszą nowością, bo pozwala kobietom na służbę żołnierza, pozwala im na bezpośredni udział w pracah sił zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej na stanowiskach dla kobiet dostępnych, tzn. w zakresie służby pomocniczej. Ustawa ta, jako akt prawny, jest najzupełniejszym novum, jeżeli zaś chodzi o treść pracy, którą ustawa ta niejako legalizuje, to istnieje ona w Polsce od lat szesnastu. I właśnie treść tej pracy sprawiła, że z chwilą wejścia w życie tej ustawy, która jest wielką nowością w pracy świata kobiecego, świat kobiecy w Polsce ani nie wyraził zdziwienia, ani niechęci, odwrotnie, liczne delegacje, liczne depesze, skierowane do Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych p. Marszałka Śmigłego, a przede wszystkim do p. Ministra Spraw Wojskowych, wyrażały p. Ministrowi głęboką wdzięczność, uznanie świata kobiecego za to, że przez ustawę tę umożliwił kobietom wypełnienie tego, co jest w ich rozumieniu i prawem i obowiązkiem współdziałania w tworzeniu siły obronnej Państwa.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#SKudelska">Wysoka Izbo! Jak znaznaczyłam, 16 lat istnieje w Polsce praca kobieca nad przygotowaniem mas kobiecych do udziału w obronie Państwa. Już w 1921 r. w kilka miesięcy zaledwie po zawarciu pokoju, w kilka miesięcy po ustabilizowaniu stosunków w Polsce, grono kobiet, uczestniczek walk o niepodległość zrzeszyło się w sposób nieformalny, nie statutowy, zrzeszyło się na jednej tylko płaszczyźnie: szukania form, szukania metod pracy, aby szerokie masy kobiece w Polsce zagarnąć w orbitę pracy nad przysposobieniem do obrony kraju. Trudna, ciężka, najeżona przeszkodami była droga tej garstki kobiet; zaczęło ją tylko kilka kobiet, ściśle 13, pierwsza grupka 13 pionierek. Ta grupka 13 kobiet rozrosła się dzisiaj w liczne tysiące, które tym zagadnieniem interesują się i którę w tej pracy przygotowawczej czynny biorą udział. Jak powiedziałam, praca tej grupki pionierek była niezwykle trudna i najeżona przeszkodami. Do jesieni 1924 r. istniał aparat państwowy, mianowicie referat kobiecy w dziale przysposobienia rezerw przy Sztabie Generalnym, jednak na jesieni 1924 r. ten referat kobiecy został skasowany i akcja przysposobienia do obrony kraju, która już szła wtedy w Polsce dość szeroką falą przez społeczeństwo, znalazła się bez kierownictwa ze strony władz państwowych. Stanęła wobec konieczności szukania możliwości pracy wyłącznie własnymi społecznymi siłami.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#SKudelska">Przy opracowywaniu poprzedniej ustawy o powszechnym obowiązku wojskowym, która została uchwalona w lipcu 1924 r., grono inicjatorek próbowało do tej ustawy wstawić artykuł, który by normował prawa i obowiązki kobiet w zakresie pomocniczej służby wojskowej. Taki artykuł, artykuł 62 został do ustawy wstawiony. Cóż, kiedy artykuł ten spotkał się z bardzo nielicznymi wyjątkami z drwinami, z opozycją i upadł. Stanęły pionierki pracy wobec braku podstawy prawnej, wobec braku należytego kierownictwa. Ale człowiek, który w Polsce wydobywał zdaje się z niczego siły twórcze, który powoływał do życia, do twórczej pracy wszelkie utajone najgłębiej siły w narodzie, Marszałek Józef Piłsudski znalazł czas, żeby i o to zagadnienie zadbać. Dnia 18 stycznia 1927 r. Marszałek Piłsudski zwołał konferencję w Ministerstwie Spraw Wojskowych poświęconą wyłącznie sprawom przysposobienia kobiet do obrony kraju. Na konferencji tej Marszałek Piłsudski zaaprobował dotychczasowe metody pracy, które wprowadzone były z inicjatywy kobiecej, bez wzorów jakichkolwiek, skądkolwiek czerpanych, w oparciu tylko o własną, nieomylną intuicję i doświadczenie, nabyte w okresie walk o niepodległość.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#SKudelska">Po uzyskaniu tej najwyższej aprobaty droga przed tymi, którzy prowadzili pracę kobiecą w Polsce w tej dziedzinie, stała się jasna. W ślad za tym powstał w Państwowym Urzędzie Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego referat przysposobienia wojskowego i wychowania fizycznego kobiet i on stał się tym czynnikiem kierowniczym, który pod kierunkiem i w myśl życzeń i nakazów naczelnych władz wojskowych kierował pracą kobiecą w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#SKudelska">Od tej chwili, od chwili decyzji Wielkiego Marszałka, od chwili, kiedy wyrzekł On te pamiętne słowa, że — „dobrze jest praca robiona i że nadal należy ją prowadzić” robota poszła jasnymi i prostymi torami. Jasnymi i prostymi, ale nie łatwymi, bo trzeba się było nieustannie przełamywać przez liczne trudności, piętrzące się na drodze. Trudności te jednak zostały przełamane i dziś już nie ulega najmniejszej wątpliwości, że realizacja ustawy o powszechnym obowiązku wojskowym w artykułach, dotyczących roboty kobiecej, spotka się ze strony świata kobiecego z jak najdalej idącym poparciem, z pełnym zrozumieniem i gotowością oddania szerokich mas kobiecych do dyspozycji władz wojskowych, ażeby w chwili niebezpieczeństwa kobiety mogły spełnić tę pracę, którą spełnić mogą i powinny.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#SKudelska">Artykuły, dotyczące pracy kobiet w służbie wojskowej, to są artykuły 8, 31, 32, 37, 101, 102, 103, 104, 105 oraz następne, które mówią o obowiązku, uczestnictwa jak i o sankcjach karnych. Nie będę przechodziła kolejno tych artykułów, scharakteryzuję je tylko bardzo ogólnie. Ustawa opiera się przede wszystkim na elemencie ochotniczym. W pierwszym rzędzie przewiduje użycie do służby wojskowej ochotniczej elementu kobiecego, tego elementu, który w pełni poczucia odpowiedzialności zgłosi się do pracy w służbie wojskowej i podpisze deklarację o przystąpieniu do ochotniczej służby kobiet. Z chwilą podpisania tej deklaracji kobieta będzie traktowana na równi z mężczyzną jako część składowa sił zbrojnych, jako żołnierz Rzeczypospolitej i z tą chwilą staje się osobą stanu urlopowanego. Oczywista rzecz dla odbycia w przyszłości pomocniczej służby wojskowej, która zasadniczo odbywa się tylko w czasie wojny, konieczne jest przeszkolenie. Dotychczas to przeszkolenie jest przewidziane dla kobiet od lat 19 do 45. Obliczone jest ono przede wszystkim na element zgłaszający się ochotniczo, jednak Minister Spraw Wojskowych ma możność powołania przymusowego pewnej kategorii kobiet. Ta możność dana jest władzom wojskowym z tego względu, że mogą być pewne kategorie prac, które będą potrzebowały specjalnej wykwalifikowanej obsady i dlatego Minister ma możność powołania kobiet do przymusowego przeszkolenia, a więc w konsekwencji do przymusowej służby.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#SKudelska">Tak w ogólnych zarysach wyglądają artykuły, dotyczące służby kobiecej.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#SKudelska">Ze strony osób, które tym zagadnieniem się interesowały, były obawy, jak będzie wyglądał pobór kobiet. Mogę uspokoić z tego miejsca opinię, że pobór kobiet będzie się odbywał przy specjalnym składzie komisyj poborowych, tzn. przy udziale lekarek i przedstawicielek organizacyj społecznych, które na zlecenie Ministra Spraw Wojskowych będą prowadziły to przeszkolenie. Te względy więc nie odgrywają tu żadnej roli.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#SKudelska">Nie będę zatrzymywała dłużej uwagi Wysokiej Izby na tej sprawie. Chcę zaznaczyć jeszcze raz, że ustawa nie spotkała się z żadnymi zastrzeżeniami ze strony szerokich mas kobiecych, spotkała się z głębokim uznaniem i z głęboką wdzięcznością dla władz wojskowych, a przede wszystkim dla Ministra Spraw Wojskowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszalek">Głos ma s. Maleszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SMaleszewski">Wysoka Izbo! Stanowisko moje na Komisji Wojskowej w sprawie, o której zaraz obszerniej powiem, nie znalazło aprobaty. Wobec tego, ponieważ ustawę tę uważam za sprawę doniosłą, zdecydowałem się w formie wniosku mniejszości przedstawić ją plenum Senatu. P. sprawozdawca przed chwilą wyjaśnił o co w danej sprawie chodzi. Chodzi o art. 53, składający się z czterech ustępów. Ustępy te zawierają nie w bezpośredniej, ale w pośredniej formie wynikające momenty możliwości operowania poborowego bez jego zgody. Tu od razu na wstępie zaznaczę, jak s. referent Malski wspomniał, że w roku zeszłym przeprowadzono w wojsku około 900 operacyj — nazwijmy to zresztą operacyjkami. Dane te dał nam na komisji przedstawiciel Rządu Wiceminister gen. Głuchowski. Przy tych 900 wypadkach należy dodać wyrazy: operacje zostały dokonane za zgodą odnośnych poborowych. Tak przynajmniej na zapytanie moje odpowiedział mi p. Wiceminister Głuchowski. O to tylko chodzi, o te dwa wyrazy — „za zgodą”. Bo, proszę Wysokiego Senatu, nie wyobrażam sobie, ażeby można było do operacji przymusić, kiedy człowiek na przeprowadzenie operacji na sobie nie zgadza się. Mówiłem o tym z lekarzami i spotkałem się na ogół ze zdecydowanym stanowiskiem, że lekarz żadnej tego rodzaju operacyjki nie przeprowadziłby bez zgody mającego być operowanym. Nie mam zamiaru tutaj wygłosić jakiejś dysertacji na temat deklaracji praw człowieka czy coś w tym rodzaju, ale musimy zastanowić się — że użyję tego określenia — że własna skóra jest dla tego człowieka, który znalazł się w sytuacji, że mu grozi operacja przymusowa, że skóra ta jest mu bardzo droga. Na komisji była mowa o tym, wyjaśniali to członkowie Rządu, że rzeczywiście chodzi tu o operacyjki bardzo małe, jak np. zrośnięcie palców, które drobnym zabiegiem da się usunąć, czy operacje z powodu innej jakiejś nieznanej choroby. Niemniej jednak muszę jeszcze raz powtórzyć, co przed chwilą powiedziałem, że przeprowadzanie na kimś operacji wbrew jego woli wydaje mi się zarówno z punktu widzenia psychicznego, jak i technicznego rzeczą zupełnie niemożliwą. Jakżeż wyobrazić sobie należy operowanie człowieka wbrew jego woli? Należało by naprzód go uśpić i to chyba w ten sposób, że on nie będzie wiedział o tym, że zostaje usypiany, w przeciwnym bowiem wypadku może się bronić do końca, nawet fizycznie. Może on noża nie znosi, może odgrywać tu mogą rolę jakieś obawy czy przeczucia, że z tej operacji żywy nie wyjdzie, bo jednakże zdanie lekarzy jest co do tego jednakowe, mianowicie że nie ma tak małej operacji, która nie mogłaby się skończyć ewentualnie jakąś katastrofą. Zapytywałem siebie i chciałem mieć to wyjaśnione, jaka właściwie korzyść przypadnie z tego Państwu, bo niewątpliwie interesy Państwa idą przed interesami jednostki. Okazuje się jednak sytuacja tego rodzaju: właściwie, na szczęście, rekruta na ogół posiadamy dość, po cóż więc tą drogą stwarzać jeszcze tych poborowych, bez których moglibyśmy się doskonale obejść.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#SMaleszewski">P. senator Malski wspomniał przed chwilą, co zresztą padło i na komisji, że jest zagwarantowane, że ze strony wojskowości nie będzie dokonywany gwałt nad osobnikiem, który do operacji się kwalifikuje. Zapewne, że to jest rzecz dosyć ważna, ale z drugiej strony to jeszcze zupełnie sprawy nie rozstrzyga. Sytuację właściwie załatwić można krótko, że ktoś, kto się na operację zgadza, operacji podlega, a kto się nie zgadza, operowany nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#SMaleszewski">Był podniesiony również moment, że może to być pewnego rodzaju przestrogą i jednocześnie środkiem na tych, którzy sztucznie stwarzają sobie mało niebezpieczne dolegliwości, mogące być drogą operacyjną usunięte. Wydaje mi się, że to nie jest także sposób w danym wypadku. Ostatecznie bardzo surowe przepisy regulują sprawę owych sztucznych uszkodzeń, grożąc długimi latami więzienia temu, który coś podobnego popełni, więc uciekać się jeszcze do tego, aby go poprawiać na stole operacyjnym, jest, moim zdaniem, bardzo niewłaściwe.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#SMaleszewski">Art. 53 składa się z czterech ustępów. Otóż ustęp 1 we wniosku moim, we wniosku mniejszości, zostaje uzupełniony przez dodanie wyrazów — „za zgodą” i to sprawę wyczerpuje. Dalej pozostaje również ust. 3, mówiący o tym, kto ponosi koszty związane z tego rodzaju operacją. Natomiast ulegają skreśleniu: ust. 2, który powiada o braku zgody ze strony poborowego na operację, i ust. 4, który decyduje kwestię ustosunkowania się do owego poborowego operowanego w wypadkach śmierci, kalectwa lub choroby. Na marginesie zaznaczę, iż te perspektywy, które w tym artykule są wymienione, niewątpliwie nie zachęcą żadnego z tych kandydatów do poddania się operacji. Wiem, że ta ustawa jest pilna, powinna być załatwiona jak najwcześniej, ale wobec tego, że jeszcze przez dni kilka przewidywana jest praca Izb ustawodawczych, to gdyby wniosek mniejszości został w Wysokim Senacie uchwalony, Sejm mógłby jeszcze czas znaleźć, ażeby tę jedną poprawkę wprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#SMaleszewski">Reasumując to, co powiedziałem, wypowiadam się za zmianą art. 53 w tym kierunku, w jakim jest wniosek ten wydrukowany, a mianowicie pozostawienie ustępu 1 z dodaniem wyrazów — „za zgodą” oraz skreślenie ustępów 2 i 4, pozostawienie zaś ustępu 3 z cyfrą porządkową ustępu 2.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszalek">Proszę Panów Senatorów o zajęcie miejsc. Panów Posłów licznie tu zebranych na sali proszę o odsunięcie się od ławek senatorskich.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania. Do tej ustawy nie mamy żadnych poprawek zgłoszonych przez komisję, jest tylko wniosek mniejszości s. Maleszewskiego, który proponuje zmianę ustępu 1 w art. 53 i w związku z tym skreślenie ustępów 2 i 4. Wniosek ten jest Panom Senatorom rozdany w druku nr 360. Kto jest za tym wnioskiem mniejszości, zechce wstać. Stoi mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#Marszalek">Obecnie poddaję cały projekt ustawy pod głosowanie. Kto jest za uchwaleniem tego projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Projekt ustawy został uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#Marszalek">Rezolucja komisji została wycofana wobec wniesienia przez Rząd ustawy o pozbawieniu obywatelstwa.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#Marszalek">Odłożymy na później następne punkty porządku dziennego i przejdziemy od razu do punktu 7: Odpowiedź Rządu na interpelację s. Fudakowskiego w sprawie zajść na pograniczu polsko-litewskim.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#Marszalek">Udzielam głosu p. Ministrowi Spraw Zagranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#komentarz">(przy wejściu na trybunę powitany oklaskami)</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MinisterSprawZagranicznychpBeck">Wysoka Izbo! Zabieram głos w odpowiedzi na interpelację wniesioną w tej Izbie w sprawie zajść na pograniczu polsko-litewskim. Zarówno charakter samego incydentu, jak i jego szersze tło, jak też i dalszy bieg wydarzeń skłaniają mnie do wypowiedzenia się na plenum Senatu, nie ograniczając tym razem odpowiedzi Rządu do pisemnego wyjaśnienia. Głębokie i zrozumiałe zainteresowanie parlamentu i najszerszej opinii kraju uzasadniają chyba dostatecznie ten fakt.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MinisterSprawZagranicznychpBeck">O samym incydencie powiem krótko, bo mimo swego dramatycznego przebiegu był on jedynie fragmentem dużego, międzynarodowego zagadnienia. Dwie rzeczy muszę jednak podkreślić. Zginął żołnierz Korpusu Ochrony Pogranicza. Jeśli jego krew utrwali porozumienie między dwoma sąsiadującymi narodami, polskim, i litewskim, to zginął w szlachetnej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#MinisterSprawZagranicznychpBeck">Poza tym świat musi wiedzieć, że w Polsce za każdym pełniącym swą służbę żołnierzem stoi całe Państwo.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#MinisterSprawZagranicznychpBeck">Nie mam zamiaru mówić więcej o incydencie.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#MinisterSprawZagranicznychpBeck">Podstawy problemu ogólnego, zasadniczego są Panom z pewnością znane, jak i większość wydarzeń i działań, związanych z jego historią. I nad tym nie mam zamiaru rozwodzić się dziś szerzej, gdyż mam nadzieję, że stoimy u progu nowej epoki. Stwierdzić tylko muszę, że w długim szeregu lat, poprzedzających dzisiejsze zjawiska, Rząd Rzeczypospolitej nie zaniedbał żadnej sposobności, żadnego środka, ażeby nienormalne, a zatem niebezpieczne warunki naszego sąsiedztwa z Republiką litewską na rozsądniejsze i lepsze skierować tory.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#MinisterSprawZagranicznychpBeck">Stwierdzenie, że wyczerpaliśmy wszystkie nasze dyplomatyczne środki dla poprawienia istniejącego poprzednio stanu rzeczy, zbiegło się z okresem, w którym, jak miałem to sposobność w parlamencie wyjaśniać, instytucje i metody życia międzynarodowego, uzupełniające przez długi okres czasu normalną dyplomację, uległy znacznemu osłabieniu. Przeciwstawiając poglądy naszego Rządu nerwowości, rozszerzającej się łatwo skutkiem takiego rozwoju ogólnej sytuacji, wskazywałem niejednokrotnie, że istnieje zawsze z jednej strony życiowa potrzeba porozumiewania się między państwami, a w szczególności, co nas najbardziej obchodzi — państwami Europy, a z drugiej strony, dawny, najprostszy, a jednak wytrzymujący wiele prób środek — bezpośredni kontakt w drodze dyplomatycznej.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#MinisterSprawZagranicznychpBeck">Z głęboką troską myśleliśmy wówczas, że z jednym z naszych sąsiadów, w jedynym wypadku w Europie, środek ten nie działa, to jest między nami a Litwą. Brak tej najprostszej mowy międzynarodowej stwarzał niebezpieczeństwo polityczne i paraliżował normalne funkcje codziennego życia sąsiedzkiego.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#MinisterSprawZagranicznychpBeck">Dlatego też, proszę Panów, w chwili, gdy doszło do tak poważnego napięcia, jakie miało miejsce przed kilku dniami, pierwszą dokonaną pracą musiała być analiza, co stanowi tę niebezpieczną przeszkodę, nie pozwalającą nam żyć w lepszych stosunkach z naszym sąsiadem, względem którego nie żywimy przecież a priori żadnych wrogich uczuć. Odpowiedź na postawione tu pytanie była jasna: brak bezpośredniej rozmowy. Konkluzja była także jasna: wysunięcie tego zagadnienia jako decydującego na przyszłość o naszym postępowaniu.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#MinisterSprawZagranicznychpBeck">Jak Panom wiadomo, dnia 19 marca stosunki dyplomatyczne z Republiką litewską zostały nawiązane.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#MinisterSprawZagranicznychpBeck">Jesteśmy w trakcie technicznych prac, mających na celu zapewnić ich praktyczne wykorzystanie.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#MinisterSprawZagranicznychpBeck">To jest stan dzisiejszy. Z pewnością wszystkich interesujących się w Polsce poważnymi zagadnieniami naszego życia państwowego zajmuje w tej chwili pytanie: co to dać może, co będzie dalej? Słyszy się z różnych stron różne opinie i projekty — usłyszy się na pewno i krytyki, dlaczegośmy bliżej tej przyszłości nie precyzowali.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#MinisterSprawZagranicznychpBeck">Tu trzeba wrócić do pewnych zasad i tradycyj polskiej polityki. Patrzymy na rzeczy trzeźwo i wiemy, że w każdej pracy międzynarodowej jest przynajmniej dwóch partnerów. Porozumiewamy się z innymi na zasadzie wzajemnego szacunku, a każdą głębszą działalność pragniemy powziąć z partnerem, nie zaś przeciw niemu. Z dążenia do tego celu nie może polityki polskiej odchylić ani moment emocjonalny, ani słuszne nawet podrażnienie opinii publicznej. Mógłby być tylko jeden czynnik niebezpieczny, to brak dobrej woli ze strony partnera. Nie chcę jednak przypuszczać, abyśmy mieli z tym mieć do czynienia w tym nowym etapie stosunków między Polską a Litwą.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#MinisterSprawZagranicznychpBeck">Znaleźliśmy w naszej dawnej przeszłości wiele elementów, które by wpływać mogły na sposób rozważania sprawy polsko - litewskiej. Ale zostawmy przeszłość historii. W realnym myśleniu dzisiejszego dnia wystarczy proste stwierdzenie, że naród litewski utworzył swe własne państwo i że to jest jego dobrym prawem.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#MinisterSprawZagranicznychpBeck">Tak samo, jak prowadzenie własnej polityki, oczywiście o ile jest istotnie własna. A jeśli uda się ułożyć nasze stosunki sąsiedzkie na zasadzie wzajemnej życzliwości i poszanowania przyjętych ogólnie w życiu międzynarodowym norm i zwyczajów, to Polska przyjmie to z pewnością z prawdziwym zadowoleniem. Droga ku temu jest otwarta.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#komentarz">(Huczne oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszalek">Według art. 83 regulaminu mogę udzielić głosu tylko dwóm panom senatorom.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#Marszalek">Najpierw udzielam głosu s. Fudakowskiemu jako interpelantowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#SFudakowski">W trakcie dyskusji nad budżetem państwowym wyraziłem pogląd, że kontrola parlamentarna, oparta o Konstytucję kwietniową, może mieć za cel bezpośredni tylko interes Państwa i Narodu, bo uprawnień władz twórczych, a więc ściśle politycznych parlament nie posiada. Jakoż w tym rozumieniu uprawnień i obowiązków parlamentarnych złożyłem pod adresem p. Prezesa Rady Ministrów interpelację, dotyczącą zamierzeń naszej polityki zagranicznej, a w szczególności ostatnich zajść na pograniczu polsko - litewskim.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>