text_structure.xml 312 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">SEJM RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">OKRES II</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Sprawozdanie Stenograficzne z 77 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej z dnia 10 lutego 1930 roku.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 15.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#komentarz">Prezes Rady Ministrów Kazimierz Bartel, Minister Spraw Wewnętrznych Henryk Józewski, Kierownik Ministerstwa Skarbu Ignacy Matuszewski, Minister Poczt i Telegrafów Ignacy Boerner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">W Ministerstwie Skarbu Tadeusz Grodyński, w Ministerstwie Poczt i Telegrafów Włodzimierz Dobrowolski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszalek">Otwieram posiedzenie. Protokół 75 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 76 posiedzenia znajduje się w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Urbański i Karau. Listę mówców prowadzi p. Karau.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszalek">Od p. Ministra Sprawiedliwości otrzymałem pisma z wnioskami: prokuratora sądu okręgowego w Wilnie o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności sądowej posła Ignacego Dworczanina za czyn występny z art. 129 część 1 i 2 k. k., oraz sądu grodzkiego w Czeladzi o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności sądowej posła Gawrona z art. 532 część 2 k. k.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszalek">Wnioski te przesyłam do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszalek">Usprawiedliwiają nieobecność posłowie: Kostrubała, Madejczyk, Potoczek, Saenger, Spitzer i Wysoczański.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#Marszalek">Udzieliłem urlopu posłom: Harniewiczowi i Witosowi na 1 dzień, Michałkiewiczowi, Paczkowskiemu, Rogowskiemu i Sawickiemu na 2 dni, Domagale na 3 dni, Piątkowi na 4 dni.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#Marszalek">P. poseł Żuławski został wybrany wicemarszałkiem Sejmu, zapytuję obecnego p. posła Żuławskiego, czy godność wicemarszałka przyjmuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PZulawski">Przyjmuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszalek">Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszalek">Sprawozdanie Komisji Budżetowej o preliminarzu budżetowym na rok 1930/31 (druk nr 700). Dokończenie dyskusji szczegółowej nad częścią 8 Ministerstwo Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#Marszalek">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Wysoka Izbo! Rozprawa nad budżetem Ministerstwa Skarbu w drugiem czytaniu jest wedle zwyczaju rozprawą ogólną nad zagadnieniami, związanemi z budżetem. Chcę zadość uczynić temu zwyczajowi, który wydaje mi się słusznym. Mogę uczynić to tem łatwiej, iż niema większych rozbieżności między stanowiskiem, zajętem przez Komisję Budżetową i Rząd, jeśli chodzi o budżet samego Ministerstwa Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Poza zagadnieniem programu inwestycyjnego monopoli państwowych, reszta spraw została między Rządem i Komisją Budżetową uzgodniona, przyczem pragnę podkreślić, iż do poprawek przytoczonych przez referenta odnieśliśmy się ściśle rzeczowo, uwzględniając je w znacznej mierze, zwalczając je zaś tam, gdzie były one w przekonaniu naszem błędne. Być może, iż Izba potrafi równie bezstronnie ustosunkować się do zgłoszonych przez Rząd poprawek w tem Ministerstwie. Aczkolwiek obejmują one problem niewątpliwie poważny rentowności monopolów państwowych, nie są przecież o tyle wielkiem zagadnieniem, abym chciał dzisiaj nużyć Panów wywodami w tej sprawie w debacie, której tradycja nadaje charakter nieco szerszy.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Zajmę się tedy zagadnieniami natury ogólniejszej, pozwalając sobie polemizować z wieloma z Panów, nawet w pewnych momentach z wielce szanownym referentem generalnym budżetu, którego światłe zdanie i sąd przenikliwy niezmiernie wysoko cenię i wobec którego — wyznaję — z pewną obawą wypowiadać będę poglądy niekiedy odmienne. Dopóki wszakże nie zostanę przekonany, uważam za swój obowiązek bronić moich poglądów przeciwko każdemu autorytetowi, nawet tak niewątpliwemu, jak p. prof. Krzyżanowski.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Pierwszem zagadnieniem, jakie musi tu zostać rozważone, jest pytanie, jakim zmianom uległ preliminarz zgłoszony przez Rząd w Komisji Budżetowej?</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">W ocenie dochodów między stanowiskiem Rządu i większości Komisji Budżetowej istnieje niewątpliwa i bardzo znaczna różnica.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Jeśli chodzi o wydatki w ich sumie globalnej, a to mnie jako Kierownika Ministerstwa Skarbu najbardziej obchodzi, między większością Komisji Budżetowej i Rządem poważniejsze różnice się nie zarysowały. Istnieją one natomiast między Rządem i większością Komisji z jednej strony — Klubem stronnictwa Narodowego z drugiej strony. I tu również nie globalna suma wydatków stanowi istotną różnicę poglądów — ale wydatków tych przeznaczenie.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Wedle mego przekonania dochody zostały obliczone przez Komisję Budżetową za wysoko. Nie będę się tu zatrzymywał nad poszczególnemi pozycjami, przy których dyskusja musiałaby się z konieczności rozstrzelać zbyt szeroko. Ale przecież ogólna globalna ocena zdolności dochodowej Państwa jest rzeczą, którą oceniać można i trzeba. Dochody państwowe przyniosły ogółem w budżecie netto w roku 1926/27 — 2.135.6 milj. zł., w 1927/28 — 2.767.7 milj. zŁ, w 1928/29 — 3.008.2 milj. zł., w 1929/30 przynieść powinny wedle skali za 10 miesięcy — 3.014,1 milj. zł.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Komisja Budżetowa przewidziała dochody Skarbu Państwa na rok przyszły na 3.067 milj. zł.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Kiedy słuchałem generalnej dyskusji budżetowej, z pewnem zdziwieniem konstatowałem, że jej nutą dominującą był pesymizm. Pesymizm obiektywny i słowny generalnego referenta — pesymizm pełen akcentów tragicznych w ustach p. prezesa Dąbskiego. Ani jedno przemówienie nie miało charakteru optymistycznego.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Natomiast uchwały Komisji Budżetowej, jeśli chodzi o dochody, są optymistyczne. Są w najwyższym stopniu różowe. Przewidują, iż rok „nadchodzącego”, wedle przepowiedni posła Dąbskiego, kryzysu będzie dla Skarbu Państwa rokiem nieosiągniętego nigdy dotychczas urodzaju, będzie o 300 milionów urodzajniejszy, niż anno mirabili 1927/28.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Aczkolwiek nie podzielam w całości poglądów zawodowych czarnowidzów, lecz nie mogę się również zaliczyć do optymistów gospodarczych. Widzę trudności ekonomiczne, jakie stoją przed nami w roku przyszłym, znam dokładnie ciężar tych, które wypadło nam już w roku minionym zwalczyć, a które, choć innego charakteru, były przecież nie mniej niebezpieczne.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">I dlatego nie podzielam optymistycznego poglądu Komisji Budżetowej na stronę dochodową przyszłego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#komentarz">(P. Rosmarin:</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Bardzo słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Preliminarz rządowy przewidywał wpływy, wynoszące ogółem 2.943 miliony.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Komisja podniosła tę sumę o 124,8 milionów. Lecz należy uwzględnić, że na wniosek p. posła Rybarskiego zaopatrzenie emerytalne pracowników państwowych i funkcjonariuszów lasów państwowych przeniesiono do budżetu przedsiębiorstw i tem samem zmniejszono ich wpłatę do Skarbu o 17,4 tys. zł., a zatem suma dochodów uchwalona przez Komisję jest większa od preliminarza o 142,2 miliona zł.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Przyznaję, iż układając preliminarz budżetowy, wołałem być pesymistą, niż optymistą. Być może, iż dochody w preliminarzu zgłoszonym przez Rząd obliczone były za nisko o 30, o 40 milionów. Ale napewno nie o 142,2 miliona.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Skąd się wzięła ta zwyżka dochodów, obliczona przez Komisję Budżetową?</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Można zwyżkę dochodów przyjętą przez Komisję</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Budżetową podzielić na 3 wielkie grupy.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Pierwsza — to bardziej optymistyczne, niż w preliminarzu, przewidywanie wpływów podatkowych. Tu większych rozbieżności nie było. Zwyżki te proponował p. Rybarski, Rząd większość ich akceptował, Komisja prawie jednogłośnie przyjęła. Zwyżka przewidywanych dochodów z tego tytułu wynosi ogółem 39,5 miliona złotych.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Druga grupa zwyżek dochodów, to podniesienie — „pur et simple” przewidywanych wpływów z P. K. P. Optymizm Komisji Budżetowej wyraził się tu sumą 36 milionów złotych, Z bardzo interesującego referatu p. Chądzyńskiego Wysoka Izba niewątpliwie przekonała się o tych motywach, jakie rozumowaniem referenta kierowały. Poświęciłem studium tego referatu wiele czasu i wiele dobrej woli. Mimo to nie zostałem przekonany. Nie chcę podejmować dyskusji fachowej. Pozwolę sobie zatem tylko bardzo prymitywnie uzasadnić Panom moje stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Kolej jest przedsiębiorstwem przewozowem.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Z chwilą, gdy ogólna sytuacja gospodarcza się pogarsza, położenie wszystkich przedsiębiorstw pogarsza się także. Szczególniej zaś położenie przedsiębiorstwa tak uzależnionego od ogólnego stanu gospodarczego kraju, jak kolej. Nowa taryfa, która podwyższyła nieco koszta przewozu towarów, nie może zrównoważyć strat, wynikających ze zmniejszenia ilości przewozów. Poseł Chądzyński przyjął zwyżkę, wynikającą z podniesienia taryfy, odrzucił zaś prawdopodobieństwo obniżenia przewozów, jakie wynikają z depresji gospodarczej. Uznał tylko, że co najwyżej przewozy nie wzrosną w stosunku do r. 1929. Już to jest zbytni optymizm. Ale wymowniej, niż wszelkie wyliczenia, przemawiają fakty. Wpływy za styczeń r. b. są niższe o 2 miliony, aniżeli wpływy ze stycznia zeszłego roku, kiedy ruch kolejowy paraliżowały zaspy śnieżne.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Jak Panowie widzą, zwyżka taryfy nie zawsze podnosi wpływy. Zniżka przewozów może to zanulować.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">A zatem muszę powtórzyć, iż zwyżkę wpływów kolejowych uznać trzeba, zgodnie z P. Ministrem Komunikacji, za nieuzasadnioną i nierealną. Skarb nie otrzymuje dochodów z kolei w ciągu całego r. 1928 i 1929. Jeśli w marcu kolej nie jest w stanie wpłacić do Skarbu żadnych sum, to nie widzę powodu, dla którego w dn. 1 kwietnia b. r. nagle okaże się w stanie wypłacać Skarbowi miesięcznie 9,5 miliona złotych.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Trzecią grupą zwyżek dochodowych są tak zwane — „oszczędności” w preliminarzach przedsiębiorstw, t. j. kolei, poczty, lasów i monopoli państwowych.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Zwyżka dochodów osiągnięta tym sposobem wynosi ogółem 57,6 milj. zł.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">W odniesieniu do tego typu oszczędności powtórzyć muszę to, co mówiłem już wielokrotnie w Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Wobec tego, że wydatki wymienionych przedsiębiorstw i monopoli nie oparte są na dopłatach Skarbu Państwa, lecz na dochodach samych przedsiębiorstw oraz monopoli — zatem wydatki przewidywane w włączonych do budżetu planach są wydatkami względnemi. Ile butelek czy skrzyń kupi monopol spirytusowy, to zależy od tego, ile skrzyń i butelek sprzeda. Ile wynosić ma kwota na zakup worków w monopolu solnym, to zależy od tego, ile worków napełnionych solą się sprzeda. Co więcej, ponieważ nie można sprzedawać soli bez worków, zatem zmniejszenie odpowiedniej sumy na ich zakup sparaliżować może wpływanie dochodów.</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Innemi słowy w przedsiębiorstwach, w monopolach, oszczędności w eksploatacji oraz inwestycjach mogą być usprawiedliwione tylko w pewnych rozmiarach, gdyż przejście poza pewną granicę nie zniża lecz podwyższa koszta eksploatacji, względnie wogóle wpływa hamująco na obrót, czyli zmniejsza zyski. Tak np. szybkie ukończenie kolei węglowej Śląsk — Bałtyk da czysty zysk roczny, wynoszący od 15 — 20 milj. zł. Czy można tedy nazwać oszczędnością zahamowanie budowy tej linii? Przeciwnie, uznać to trzeba raczej za swego rodzaju rozrzutność, gdyż przez rok, czy kilka lat dłużej kapitał już włożony w tę inwestycję będzie leżał bez oprocentowania i bez amortyzacji.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#komentarz">(P, Chądzyński:</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Szkoda tylko, że w tym roku jest zahamowana budowa tej kolei.)</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Ale musi kolej dostosować się do wpływów, jakie posiada. Skarb do tego dopłacać nie może. Co innego jest zmuszać kolej do wpłacania do Skarbu kosztem inwestycji, które muszą być zrobione. To jest różnica poglądów.</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Usprawiedliwionem jest niewszczynanie nowych inwestycyj. Natomiast nieusprawiedliwionem jest odroczenie wykonania już rozpoczętych. ”Ruiny polskie”, jak to malowniczo określił p. Marszałek Sejmu, nie są pożądane nie tylko w pobliżu Sejmu, ale wogóle nigdzie w Polsce. To też ograniczenie wykańczania daleko posuniętych inwestycyj dla podniesienia sumy dochodów budżetowych wydaje mi się raczej rozrzutnością, niż oszczędnością. Nowych zaś inwestycyj, jak Panom wiadomo, nie zaczynamy już rok prawie.</u>
          <u xml:id="u-7.35" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Jedno więc tylko mogłoby usprawiedliwić wstrzymanie tych prac, skreślając które osiągnęli Panowie tak znaczną zwyżkę dochodów. Byłoby to zmniejszenie wpływów samych przedsiębiorstw i monopoli. Jeśli koleje czy monopole nie zarobią dość, aby móc się rozbudowywać, wtedy wstrzymają swoją rozbudowę. Jest to słuszne. Przedsiębiorstwa te istnieją nie po to, aby podatnik do nich dopłacał, lecz po to, aby dawać zyski. Wydatki zatem przewidziane w ich planach finansowych są, powtarzam, wydatkami względnemi. Dochodzą do skutku wówczas, gdy przedsiębiorstwo zarobi na nie pieniądze. Nie dochodzą, skoro tych pieniędzy nie zarobi. Że tak jest, dowodzi Panom takt, wskazany przez posła Rybarskiego na Komisji Budżetowej, iż preliminowane w monopolach wydatki inwestycyjne nigdy prawie nie były dokonywane w rozmiarach preliminarza. Mocniej jeszcze potwierdza to samo tegoroczny przykład kolei. Budżet zeszłoroczny przewidywał wydatki inwestycyjne w wysokości 276,3 miliona złotych. Wyda się zaś w rzeczywistości tylko 198,0 miliona zł. Dlaczego? Dlatego, że na większe wydatki nie pozwoliły zbyt niskie wpływy.</u>
          <u xml:id="u-7.36" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Jeśli więc wydatki przedsiębiorstw i monopoli są wydatkami względnemi, to i oszczędności osiągnięte z tego tytułu są również względne. Wysoce problematyczna jest tedy tą zwyżka dochodów, jaka w drodze tych względnych oszczędności została osiągnięta.</u>
          <u xml:id="u-7.37" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Budżet po stronie dochodów jest w całości prawie przewidywaniem, nie zaś tytułem prawnym dla zaistnienia tych dochodów. Przewidywania mogą być bardzo różowe, a zarazem całkowicie nieszkodliwe, jeśli na zasadzie tych przewidywań nie zaciąga się zobowiązań. To też Rząd nie jest szczególniej zainteresowany tem, jaka hipotetyczna nadwyżka dochodów zostanie ustalona w przyszłym budżecie — tylko tem, na co Zostaje przeznaczona. Jak długo przeznaczenie tej nadwyżki jest zalecaniem zależnem od istotnych wpływów, które przyjdą, tak długo Rząd może je akceptować. Z chwilą, gdyby wbrew stanowisku Komisji Budżetowej przeznaczenie warunkowe zmienić by się miało na zobowiązanie do wydatków — niezależnie od rzeczywistych wpływów — z tą chwilą równowaga budżetowa zostałaby zachwiana. Dlatego też do wniosku Stronnictwa Narodowego, jak i wspólnego wniosku P. P. S., Ch. D. i N. P. R. o 5% zwyżkę poborów urzędniczych Rząd musi ustosunkować się negatywnie.</u>
          <u xml:id="u-7.38" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Przechodzę do analizy strony wydatkowej. Wedle uchwał Komisji suma wydatków budżetowych w roku przyszłym wynosi 2.945 milionów. Cyfrę tę należy skorygować, gdyż wydątki na emerytury dla pracowników pocztowych i funkcjonariuszów państwowych zostały, na wniosek posła Rybarskiego, przeniesione do budżetu tych przedsiębiorstw i w ten sposób osiągnięto optyczną zniżkę uchwalonej sumy wydatków o 17.250 tys. złotych. Zatem istotna uchwalona suma wydatków wynosi 2.963 milj, i jest o 25 milj. wyższa od preliminarza zgłoszonego przez Rząd.</u>
          <u xml:id="u-7.39" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">W tej zwyżce przewidywanych wydatków wziął udział także i Rząd. Ponieważ było to ze strony niektórych stronnictw przedstawione, jako — „rozdymanie budżetu” przez Rząd, chcę tu wyraźnie ustalić odpowiedzialność, od której się nie uchylam. Rząd istotnie zgłosił, bądź zaaprobował szereg poprawek, zwiększających pozycje wydatkowe. Uczynił to dlatego, iż nie znalazły w Komisji Budżetowej posłuchu wyjaśnienia Rządu, wykazujące, że dochody obliczone są zbyt optymistycznie. W tych warunkach Rząd uważał za swój obowiązek, aby optymizmowi przewidywań dochodowych Komisji przeciwstawić pesymizm w ocenie prawdopodobnych wydatków zwłaszcza, jeśli chodzi o wydatki oparte na ustawach. Typowym przykładem jest zwiększenie pozycji na pomoc dla bezrobotnych. Wydatek ten nie zależy od rubryk budżetowych, lecz od ilości bezrobotnych. Jest to wydatek ustawowy. Można go obliczać mniej lub więcej pesymistycznie. Ale trzeba go obliczać pesymistycznie wówczas, gdy optymizm dochodowy zagrażać może skłonnością do tworzenia nowych wydatków. Podobny charakter mają wnioski o zwiększenie kwoty przewidywanej na wypłaty emerytur i rent inwalidzkich, dalej na leczenie urzędników, ulgowe oprocentowanie kredytów melioracyjnych i t. p.</u>
          <u xml:id="u-7.40" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Wydatków, wprowadzonych do budżetu za zgodą Rządu, dla których budżet stanowi istotny tytuł, jest niedużo — na sumę 8 milionów złotych. Najważniejsze z nich to: milion na Bibliotekę Jagiellońską, 4,5 miliona na spis ludności, 200 tys. na instytut radowy, 1,500,000 na melioracje rolne. Ogółem zwyżka netto, na którą Rząd bądź wyraził zgodę, bądź był inicjatorem, wynosi 34 miliony zł.</u>
          <u xml:id="u-7.41" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Gdyby sumę tę dodać do preliminarza rządowego, ogólne wydatki wyniosłyby 2 968.7 milionów zł. Budżet zaś. uchwalony przez Komisję, wynosi 2.963 3 milj. zł Jak Panowie zatem widzą, różnicy istotnej, niema. Przewidywania wydatkowe Rządu nie tak, jak zostały uchwalone, ale tak, jak zostały zgłoszone, różnią się od przewidywań Komisji zaledwie o 5 milionów. Jeśli te 5 milionów ma być dowodem rozdymania budżetu przez Rząd wbrew Sejmowi, to będzie to argument nie tylko słaby, lecz i nielojalny.</u>
          <u xml:id="u-7.42" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Muszę tu podkreślić wyraźnie, że mimo pozorów, budżet na rok 1930^/^31 w stosunku do budżetu na rok 1929/30, jest po stronie wydatków na cele administracyjne w gruncie rzeczy o ca 20 milionów niższy. Różnica bowiem między budżetem uchwalonym przez Komisję na rok przyszły a budżetem uchwalonym w roku zeszłym, wynosi niecałe 30 milionów. podczas, gdy sama pozycja na spłatę długów państwowych wzrosła o 50 milj. zł.</u>
          <u xml:id="u-7.43" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Wobec tego, że Rząd uznał globalną sumę wydatków, uchwalonych przez Komisję, za możliwą do przyjęcia, że zatem odpowiedzialność za tę wysokość przewidywań spada także i na Rząd, muszę nieco obszerniej zająć się twierdzeniami p. posła Rybarskiego, wygłoszonemi w debacie generalnej przy drugiem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-7.44" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">P. prof. Rybarski stwierdził mianowicie, że Stronnictwo Narodowe zaproponowało oszczędności na sumę 120 milionów poza ”kolejami żelaznemi”. Stwierdził dalej, że wnioski Stronnictwa Narodowego — „nie zyskały poparcia Komisji”. Stwierdził wreszcie, iż nie może — „wziąć odpowiedzialności w tych warunkach za realny charakter tego budżetu”.</u>
          <u xml:id="u-7.45" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Musze rozpocząć od pewnego sprostowania cyfrowego. Suma 120 milionów, którą wymienił prof. Rybarski, nie jest całkowicie ścisła. Być może, iż Stronnictwo Narodowe chciano zgłosić wnioski oszczędnościowe na sumę 120 milionów, ale zgłosiło tylko na 114 milionów. Zechce mi p. profesor wybaczyć to sprostowanie, ale zestawiliśmy bardzo uważnie wszystkie wnioski, zgłoszone do II i III czytania w Komisji Budżetowe! i me naliczyliśmy więcej. W wykazie, jaki uprzejmie udzielił mi p. pos. Kornecki, figurują pewne skreślenia, np. dotyczące budżetu Najwyższej Izby Kontroli, które jednak niezmaterializowały się w konkretnym wniosku. Sadzę, że p. prof. Rybarski nie weźmie mi za złe tego drobnego zresztą spostrzeżenia.</u>
          <u xml:id="u-7.46" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Znacznie poważniejszą wszakże nieścisłością wydaje mi się twierdzenie p. pos. Rybarskiego, jakoby jego wnioski — „nie uzyskały poparcia Komisji Budżetowej”. Wszystkie nie uzyskały — to prawda. Ale pewna część uzyskała, to jest fakt. Mianowicie na ogólną sumę skreśleń, proponowanych przez Stronnictwo Narodowe, wynoszącą 114 milionów zł, Komisja uchwaliła 57.357.000, czyli przeszło połowę. Z tego znaczna część za zgodą Rządu.</u>
          <u xml:id="u-7.47" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Zatem wnioski oszczędnościowe, które — „nie uzyskały poparcia Komisji Budżetowej”, wynoszą tylko 56 883.175 zł. Rozpatrzmy je bliżej.</u>
          <u xml:id="u-7.48" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Kwota owych 56 milj. dzieli się na 21,8 milj. skreśleń w budżecie administracji, 28.4 milj. w planach finansowych przedsiębiorstw, przedewszystkiem lasów państwowych, wreszcie 6,7 milj. skreśleń w wydatkach monopoli.</u>
          <u xml:id="u-7.49" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Już dwukrotnie miałem zaszczyt tłumaczyć Wysokiej Izbie, iż skreśleń w planach gospodarczych przedsiębiorstw i monopoli nie można traktować jako czystą oszczędność, lecz jako oszczędność bardzo — „względną”. Gdyby droga kreślenia wydatków w przedsiębiorstwach i monopolach można było równolegle podnieść ich zyski, wówczas, rozumując ad absurdum, przez skreślenie całej strony wydatkowej osiągnęłoby się maksymum zysków. Zatem kwotę 35.1 milj. zł. z 56 mili, nieuchwalonych oszczędności prof. Rybarskiego traktować należy nie jako oszczędność, nadajacą się do dysponowania na inne wydatki, lecz jako hipotetyczną oszczędność, której użycie musiałoby być również względne, nie zaś ostateczne. Zostaje zatem tylko kwota 21 8 milj. — istotnie proponowanych przez Stronnictwo Narodowe, a nieuchwalonych przez Komisie, skreśleń w administracji które traktować można jako niepoparty przez Komisje wysiłek oszczędnościowy Stronnictwa Narodowego. Między tą sumą a sumą 120 milj. jest jednak dość poważna różnica.</u>
          <u xml:id="u-7.50" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Dlaczego Komisja nie uchwaliła tych propozycyj?</u>
          <u xml:id="u-7.51" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Napewno przecież nie ze względu na argumenty wysuwane przez Rząd. Wiele wniosków zgłoszonych przez Stronnictwo Narodowe, a uznanych przez Rząd za niesłuszne, doczekało się „dostatecznego poparcia Komisji Budżetowej”. Skłonny jestem zatem przypuszczać, iż Komisja pragnęła je uwzględnić, tylko tego uczynić nie mogła. W podobnej sytuacji znalazłem się w roku zeszłym, przystępując do kompresji budżetu 1929/30. Również — w mym własnym interesie — pragnąłem uwzględnić wszystkie propozycje oszczędnościowe, zgłoszone w Sejmie przez posła Korneckiego, lecz mogłem to uczynić w bardzo nieznacznej tylko części. Wnioski te były bowiem w znacznej mierze nierealne. Hamowały nie rozrost administracji, lecz normalny tok jej prac. Byłyby doskonałym sposobem zmuszenia Rządu do zgłaszania bezustannie kredytów dodatkowych, ale złym sposobem do zapewnienia planowego i sprawnego funkcjonowania urzędów.</u>
          <u xml:id="u-7.52" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Wedle oświadczenia p. prof. Rybarskiego na swych wnioskach ”oszczędnościowych” zamierzało Stronnictwo Narodowe oprzeć nowy ustawowy wydatek, a mianowicie zwyżkę uposażeń urzędniczych o 5%. Wydatek ten wynosi wedle dokładnych obliczeń sumę 111 milj. zł. Oparcie tego niewątpliwego i nieuniknionego wydatku nawet na całkowitem przyjęciu wniosku Stronnictwa Narodowego uważałbym za wysoce niebezpieczne. Z całych bowiem 114 milj. tylko 53 dotyczyło skreśleń w administracji, reszta to była zwyżka zysków z przedsiębiorstw i monopoli, jaka rzekomo powstać miałaby przez skreślenie w planach monopoli i przedsiębiorstw poczynione.</u>
          <u xml:id="u-7.53" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Problematyczność w ten sposób osiągniętych zysków wykazałem już kilkakrotnie, Tembardziej nieuzasadnionem wydaje mi się opieranie tak poważnego wydatku z jednej strony na wnioskach, które już zostały uchwalone i przeznaczone na co innego, z drugiej zaś strony na wnioskach „nieuchwalonych”. Chyba, że wnioskodawcy dodają przewidywany dodatek 111 milj. zł. do wydatków uchwalonych już przez Komisję Budżetową. Znaczyłoby to, że budżet Rzeczypospolitej może w r. 1930/31 przekroczyć 3 miliardy zł., już nie w dochodach, lecz w rzeczywistych wydatkach. Taki pogląd musiałbym nazwać nie oszczędnościowym, lecz deficytowym.</u>
          <u xml:id="u-7.54" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Nie wyczerpałbym zmian, jakim uległ preliminarz rządowy w Komisji Budżetowej, gdybym nie zaznaczył, iż prócz przewidywania wpływów i wydatków przyszłorocznych Komisja zainteresowała się żywo sprawą użycia zapasów kasowych. Znalazło to swój wyraz w ustawie skarbowej, upoważniającej Ministerstwo Skarbu do lokowania płynnych zapasów kasowych, o ile przewyższają one 200 milj. zł. w kredycie rolniczym, Sprawa zapasów kasowych wywołuje szereg nieporozumień, które wymagają wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-7.55" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">P. poseł Wyrzykowski, mówiąc o sumach obrotowych Ministerstwa Skarbu, był łaskaw nazwać te sumy — „sui generis funduszem dyspozycyjnym”. Wyznam, iż zwrot ten nie wywołał we mnie żadnego zdenerwowania, — być może dlatego, że słyszałem go bardzo często w toku dyskusji na Komisji Budżetowej — przy najrozmaitszych pozycjach, oczywiście nic wspólnego z funduszami dyspozycyjnemi nie mających.</u>
          <u xml:id="u-7.56" who="#komentarz">(P. Wyrzykowski: Bynajmniej nie chciałem P. Ministra zdenerwować.)</u>
          <u xml:id="u-7.57" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Ja też nie zostałem zdenerwowany. Muszę przecież uspokoić p. posła Wyrzykowskiego. że zarówno sumy obrotowe, jak zapasy kasowe Ministerstwa Skarbu nie maja nic wspólnego z funduszami dyspozycyjnemi.</u>
          <u xml:id="u-7.58" who="#komentarz">(P. Wyrzykowski: O tem wiem.)</u>
          <u xml:id="u-7.59" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Przeciwnie są to raczej — „fundusze nietykalne”. Od czasu planu stabilizacyjnego nie wolno ich nie tylko wydawać, ale także i lokować nigdzie poza P. K. O. i Bankiem Polskim. W obu tych instytucjach tylko na rachunku a vista. Jedyne uprawnienie, jakie przysługuje Rządowi w stosunku do sum obrotowych, a to zgodnie zarówno z planem stabilizacyjnym, jak i z co roku uchwalanemi ustawami skarbowemi — jest to prawo udzielania krótkoterminowych pożyczek samorządom, znajdującym się w trudnościach budżetowych. Wszelki inny sposób bądź zużycia, bądź lokaty sum obrotowych wymaga drogi ustawodawczej — o czem p. poseł Wyrzykowski niewątpliwie wiedział — tylko prawdopodobnie zapomniał.</u>
          <u xml:id="u-7.60" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Wszelkie inne fundusze, jak gospodarczy, sanacji banków, budowlany i t. p., zostały stworzone na zasadzie specjalnych ustaw i zmiana ich zużycia może nastąpić również tylko w drodze ustawodawczej. Ich sytuację bieżącą odzwierciadla corocznie budżet, zatem i tutaj niepokój p. posła Wyrzykowskiego wydaje mi się być nieuzasadniony.</u>
          <u xml:id="u-7.61" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">W stosunku do płynnych zapasów kasowych, leżących w Banku Polskim i P. K. O., p. prezes Dąbski wysunął żądanie użycia z nich 100 milionów złotych na akcję kredytową dla rolnictwa, Rozumiem dokładnie ciężką sytuację wsi, ale nie wydaje mi się, aby propozycja p. posła Dąbskiego mogła być zrealizowana bez niebezpieczeństwa dla równowagi budżetowej, a co zatem idzie, dla waluty. Państwo jest bardzo wielkiem przedsiębiorstwem, Obroty netto tego przedsiębiorstwa wynoszą miesięcznie przeciętnie ćwierć miliarda złotych. Obroty brutto prawie dwa razy tyle. Sądzę, że każde przedsiębiorstwo, które chce funkcjonować sprawnie i nie narażać się na głębokie wstrząsy przy najmniejszej nawet trudności, musi mieć pogotowie kasowe. Pogotowie kasowe mniejsze, niż przeciętne miesięczne wydatki, jest bardzo skromne dla Skarbu Państwa. Zmniejszyć je jeszcze o połowę byłoby dowodem wielkiego optymizmu, zbyt daleko idącej pewności siebie. Wywody p, prezesa Dąbskiego brzmiały nad wyraz pesymistycznie. Zdaniem posła Dąbskiego, jesteśmy dopiero w — „początkach” kryzysu gospodarczego. W takim momencie każde przedsiębiorstwo musi dbać o swoje pogotowie kasowe szczególnie pieczołowicie, Sądzę, iż Skarb Państwa nie może stanowić tu wyjątku. Zagadnienie kredytu rolnego musi znaleźć swoje rozwiązanie na innej drodze. I tak już antycypacja użycia zapasów kasowych dla ruchu budowlanego i kredytu rolnego na poczet wpływów z pożyczek premiowej i dolarowej — jest czasowem, lecz dalszem uniepłynnieniem naszej gotowizny, która w chwili obecnej wynosi ca 230 milionów złotych. Dalej stanowczo iść nie można.</u>
          <u xml:id="u-7.62" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">W związku z ogólną wysokością budżetu poruszona tu została sprawa obciążenia podatkowego.</u>
          <u xml:id="u-7.63" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Prof. Krzyżanowski stwierdził słusznie, iż — „przesłanką wszelkiego planu finansowego na lat kilka musi być stwierdzenie, iż nie można jednocześnie obniżać dochodów i podwyższać wydatków”. Zdaje mi się, iż mogę z całkiem spokojnem sumieniem stwierdzić, iż preliminarz budżetowy zgłoszony przez Rząd był praktycznem zastosowaniem tej prawdy. Mimo bowiem wzrostu wydatków ustawowych, przedewszystkiem długów państwowych, preliminarz ten nie wykazywał podniesienia globalnej sumy wydatków. Stabilizacja globalnej sumy wydatków, stanowiąca pierwszą i niezbędną przesłankę do stopniowego zniżenia, względnie racjonalniejszego rozkładu ciężarów podatkowych, została przeto w budżecie roku 1930/31 zrealizowana.</u>
          <u xml:id="u-7.64" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Sądziłem natomiast — i dałem temu wyraz przy otwarciu dyskusji na Komisji Budżetowej, — że przy najdalej posuniętych tendencjach oszczędnościowych nie potrafią Szanowni Panowie uczynić cudu i zmniejszyć wydatnie ogólnej sumy budżetu.</u>
          <u xml:id="u-7.65" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Skoro tak właśnie się stało — z tem większem przekonaniem powtórzyć muszę, iż w tych warunkach wszelka reforma podatkowa musi być z konieczności fragmentaryczna, bardzo powściągliwa i ostrożna.</u>
          <u xml:id="u-7.66" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Prof. Rybarski oświadczył, że wprawdzie reformy podatkowe trzeba przeprowadzać wolno, z roku na rok—ale natomiast należy właśnie obecnie ustalić plan reformy na dłuższą metę.</u>
          <u xml:id="u-7.67" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Cieszy mnie bardzo, iż prof. Rybarski również wypowiedział się za powolnem urzeczywistnieniem reformy podatkowej, ale nie sądzę, aby istniała konieczność zgładzania szczegółowego planu reformy podatkowej, obliczonej na długie lata. Może to być plan zawodny, gdyż życie wymaga, aby się doń przystosowywać, ciągle i stale ulepszając i poprawiając technikę administracyjną. Nie może to być plan obowiązujący, gdyż przyjmując szeroki plan ustawowy na szereg lat, przesądzilibyśmy o wydatkach budżetowych — być może wbrew wymogom rzeczywistości. Wreszcie, jeśli chodzi o kolejność zagadnień, to sadze, że wiemy wszyscy dzisiaj, że pierwszym podatkiem, wymagającym zmiany i zniżki, jest podatek obrotowy. Zapoczątkowanie tej reformy w kierunku stopniowej zniżki stawek Rząd uważa za możliwe wobec wysokości wydatków uchwalonego budżetu. Projekt ustawy w tym przedmiocie został już uchwalony przez Radę Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-7.68" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">„Obciążenie finansowe” — jak powiedział bardzo słusznie p. prof. Krzyżanowski—„mierzy się nie tylko ilością pobieranych dochodów, ale wchodzi tu w grę także i ich jakość”. Być może, iż raczej jakość, niż wysokość obciążeń stanowi w Polsce ich główną wadę. Nie sądzę, aby należało generalnie wszystkie podatki obnażać, ani także, aby nie było do wyzyskania źródeł podatkowych, do których sięgnąć możnaby bez szkody, być może nawet z korzyścią dla życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-7.69" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Natomiast jedno jest pewne. Rok 1930 bodzie ciężki, nawet w razie poprawy koniunktury. To też wydaje mi się, iż w ciągu tego roku żadne nowe obciążenia nic mogą być wprowadzone.</u>
          <u xml:id="u-7.70" who="#komentarz">(Głos: Słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-7.71" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Dotyczy to nie tylko podatków państwowych, lecz także wszelkich obciążeń i świadczeń innego rodzaju.</u>
          <u xml:id="u-7.72" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Pan prof. Krzyżanowski niesłusznie twierdził, jakoby w ciągu r. 1929 ciężary samorządowe wybitnie wzrastały. Przeciwnie, oceniając sytuacje wówczas tak, jak ją obecnie mówcy charakteryzowali, już dn. 5 czerwca 1929 r. wydał P. Minister Składkowski, w porozumieniu ze mną, okólnik, w którym zalecał władzom nadzorczym samorządów niezatwierdzanie żadnych nowych podatków na cele specjalne. Wyjątków od tej zasady było bardzo mało i czyniono je na prośbę samorządów tylko wówczas, gdy chodziło o wykończenie jakiejś już zaczętej i daleko posuniętej inwestycji. Największym takim wyjątkiem było miasto Łódź.</u>
          <u xml:id="u-7.73" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Słuchając rozpraw generalnych nad budżetem, usłyszałem z prawdziwem zadowoleniem z ust. p. posła Wyrzykowskiego, iż jest on również przeciwnikiem podwyższania w chwili obecnej ciężarów samorządowych. Sądzę, iż to teoretyczne oświadczenie będzie miarodajne i w praktyce. W praktyce zaś klub sejmowy — „Wyzwolenie” zgłosił wniosek w sprawie t. zw. „podatku wyrównawczego”. Wniosek ten dotyczy przedewszystkiem przedłużenia uprawnień, na mocy których podatek ten jest pobierany, a które gasną z dn. 31.IJI. r. b.</u>
          <u xml:id="u-7.74" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Ta część wniosku jest niewątpliwie słuszna. Część druga rozciąga ten podatek, dziś stosowany tylko na ziemiach b. zaboru rosyjskiego, na Małopolskę i ziemie zachodnie. To już wydaje mi się niesłuszne, jest to tworzenie nowych obciążeń tam, gdzie ich nie było. Wreszcie wniosek „Wyzwolenia” podnosi stawkę maksymalną, jaką dziś ustawa dopuszcza. To wydaje mi się całkowicie nieusprawiedliwione. Bardzo rad będę, jeśli zgodnie z tendencją wywodów p. posła Wyrzykowskiego, klub — „Wyzwolenie” stanie na stanowisku, jakie zajmuje Rząd w odniesieniu do podatku wyrównawczego — to jest uzna, iż nie można kasować tego podatku, ale również nie należy go ani rozszerzać, ani podnosić.</u>
          <u xml:id="u-7.75" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Stojąc na temże stanowisku, że obciążenie finansowe trzeba naprawiać nie tylko z punktu widzenia ilości, lecz także i jakości, Rząd musiał się przeciwstawić wnioskowi Stronnictwa Narodowego, aby znieść 10% dodatek do podatku przemysłowego. Ustalenie budżetu w pewnej wysokości przeradza o tem, jak daleko może iść Skarb w rezygnacji ze swych dotychczasowych dochodów. Bez naruszenia równowagi budżetowej można poświęcić tylko pewną określoną sumę. Należy ją poświęcić najbardziej celowo, to jest zniżyć stawki tam, gdzie ich wysokość działa najbardziej szkodliwie. Generalna zniżka, proponowana przez Stronnictwo Narodowe, uniemożliwiała odmienne potraktowanie handlu i przemysłu. Tymczasem powszechnie jest wiadomem, że zniżka stawek jest bez porównania pilniejsza dla handlu, niż dla przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-7.76" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Rozważanie zarówno wysokości dochodów i wydatków państwowych, jak i obciążeń obywatela jest w gruncie rzeczy dyskusją nad zagadnieniem większem i szerszem, nad zagadnieniem rozstrzygającem o naszej przyszłej pomyślności w tym ustroju socjalnym, w jakim żyjemy — to jest nad zagadnieniem kapitalizacji społecznej. Wysokość budżetu, obciążenie podatkami — są w istocie tylko poważnemi fragmentami tego naprawdę głównego zagadnienia. Bowiem w państwach o ustroju opartym na własności prywatnej nie wynaleziono jeszcze innej drogi do powszechnego dobrobytu, innego sposobu dla gospodarczego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-7.77" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Tylko bowiem wyższa wartość wytwórczości niż spożycia, podnieść może gospodarstwo państwa. Nawet kredyty zagraniczne są w istocie rzeczy antycypacją przyszłej kapitalizacji, uruchomianiem dziś oszczędności przyszłych pokoleń.</u>
          <u xml:id="u-7.78" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Do tego, aby proces kapitalizacji postępował potrzeba trzech czynników. Trzeba mianowicie, aby każdy człowiek pracy mógł oszczędzać, chciał oszczędzać i umiał oszczędzać.</u>
          <u xml:id="u-7.79" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Każdy z tych warunków stanowi sam w sobie zawikłany kompleks zagadnień polityki gospodarczej. Dlatego, aby człowiek pracy, czy warsztat mógł oszczędzać, do tego potrzebne są wystarczające płace, opłacalność danej produkcji, nie przeciążanie ciężarami państwowemi. Do tego dalej potrzebny jest stały pieniądz, gdyż inaczej kapitalizacja wyrodnieje, zmienia się w formę ucieczki od pieniądza i nieprzemyślanych inwestycyj. Potrzebny jest zatem zróżnoważony budżet, bez którego niema stałej waluty, a zatem niema i oszczędności. Potrzebne są więc pewne ciężary, nałożone na społeczeństwo już dla stworzenia samej możności kapitalizacji. Z tego punktu widzenia niektóre wydatki nieprodukcyjne, lecz gwarantujące stabilizację całego organizmu gospodarczego państwa, jak wydatki na wojsko, na sprawy zagraniczne — okazywać się mogą najbardziej niezbędnemi dla samego stworzenia procesu kapitalizacji, dla dania mu możliwości istnienia.</u>
          <u xml:id="u-7.80" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Kompleks zagadnień związanych z tem, aby wytwórca chciał oszczędzać, chciał kapitalizować—jest może jeszcze bardziej zawiły. Wchodzą tu w grę czynniki natury psychicznej, tradycja, przyzwyczajenia, wychowanie. Państwo nie może podołać temu zadaniu — rozwiązywać je musi całe społeczeństwo. Rolą państwa jest tu przedewszystkiem dawanie przykładu gospodarki, zrównoważonej, czujnej, oszczędnej i umiejącej przystosowywać się do warunków. Stała równowaga budżetowa jest tym najsilniejszym, najwymowniejszym przykładem, którego działanie po szeregu lat musi się odbić na solidności gospodarki wszystkich warsztatów pracy.</u>
          <u xml:id="u-7.81" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Trzeci wreszcie warunek — umiejętność kapitalizacji, umiejętność oszczędzania, wymaga wysokiej kultury ekonomicznej nie tylko tego, kto oszczędza, lecz i całego aparatu, który te oszczędności wysysa i zużywa. Nie chodzi tu tylko o to, aby nadwyżka wartości wytworzonej nad spożytą nie była tezauryzowana. Umiejętność lokowania wartości skapitalizowanych w odpowiednim stosunku w kapitale zakładowym, w kapitale obrotowym, w pogotowiu kasowem — jest umiejętnością wysoką i trudną.</u>
          <u xml:id="u-7.82" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Aparat kredytowy, który jest w procesie kapitalizacji jej użytkownikiem dla naszej produkcji, musi posiadać wielkie doświadczenie i intuicję, aby kapitalizację właściwie wyzyskać dla celów wzmacniających dalszy jej rozwój. Jest to już nie umiejętność lecz sztuka. Sztuka tak subtelna, że w krajach o najwyższym rozwoju kapitalizacji nie zawsze prowadzona jest celowo i szczęśliwie. Ostatni kryzys amerykański był wywołany nie brakiem możliwości kapitalizacji, nie brakiem chęci do niej, lecz błędami w zużyciu oszczędzonych środków. Zarówno poszczególny człowiek, jak i cały aparat kredytowy, dysponujący środkami tych poszczególnych ludzi, nie potrafił zharmonizować podziału środków, powstałych z niezwykłej, fantastycznej zdolności kapitalizacyjnej Stanów Zjednoczonych — w rezultacie wywołał wstrząs, którego skutki odczuliśmy aż tutaj na sobie.</u>
          <u xml:id="u-7.83" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Wyznaję, iż do wszystkich zjawisk natury gospodarczej, kiedy chcę ocenić ich wartość — próbuję przykładać miarkę, czy są dla całego procesu kapitalizacji przydatne, czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-7.84" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Kiedy słuchałem wywodów wielu mówców, zarówno w pierwszej, jak i drugiej debacie generalnej nad budżetem, nie dostrzegłem, aby tą miarką mierzyć chcieli to, co w naszych stosunkach gospodarczych krytykowali.</u>
          <u xml:id="u-7.85" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Krytyka ta miała charakter gospodarczo-polityczny. Zarzucano, iż pomajowe rządy — „zmarnowały” koniunkturę, którą — „wygrały na loterij ”, zmarnowały nadwyżki budżetowe, nie miały planu gospodarczego — jednem słowem, były bierną igraszką zmiennej sytuacji gospodarczej, nie próbując jej przeciwstawić pewnych tam, zbudowanych wysiłkiem ich woli.</u>
          <u xml:id="u-7.86" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Mógłbym dyskutować długo nad każdem z tych twierdzeń, wykazując, jak dalece jest nieścisłe i nieuzasadnione. Mógłbym po raz wtóry wyliczyć, ile to z tych nadwyżek budżetowych poszło na cele rolnicze, ile na poprawę bytu urzędników. Ale wolę zamiast tego — przyłożyć do zjawisk gospodarczych tę miarę, którą uważam za istotną — tę miarę gospodarczą. którą Panom przed chwilą określiłem.</u>
          <u xml:id="u-7.87" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Można czynić rządom pomajowym zarzuty, dotyczące sposobu zużytkowania środków skapitalizowanych. Są to uwagi krytyczne, które można czynić każdemu rządowi, ba—bodaj prawie każdemu bankowi na świecie. Wspomniałem Panom przed chwilą, że umiejętność zużycia kapitalizacji jest sztuką, bodaj jedną z najtrudniejszych. Polityka banków federalnych w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatniego roku mogłaby wywołać zarzuty jeszcze ostrzejsze i kto wie, czy nie bardziej usprawiedliwione. Czy należało podwyższać płace urzędnicze, czy raczej zniżać obciążenia podatkowe — odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa, krytyka w tym względzie jest wątpliwa. Czy należało czynić te czy też inne inwestycje, czy nie czynić ich wcale, a gromadzić gotówkę w kasach i deflować rynek pieniężny? Nie sądzę, aby dziś można było dać na to odpowiedź. Za rok będzie to łatwiej uczynić — za lat 10 napewno jeszcze łatwiej.</u>
          <u xml:id="u-7.88" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Jedno jest pewne — jeżeli chodzi o umiejętność dysponowania osiągniętemi przez siebie środkami — rządy pomajowe okazały więcej ostrożności i zapobiegawczości, niż większość przedsiębiorstw prywatnych. Niewiele z tych przedsiębiorstw posiada zapewne wydatki tak przystosowane do dochodów, albo równie wysokie proporcjonalnie pogotowie kasowe.</u>
          <u xml:id="u-7.89" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Natomiast ważniejszem dla oceny istotnej gospodarczej czasów pomajowych jest to, co wprawdzie nie bywa krytykowane, ale za to dość systematycznie zapominane, Każdy z Panów w głębi sumienia przyznać musi, iż dopiero po maju 1926 r. prawdziwa, rzeczywista kapitalizacja stała się możliwa. Dopiero od tej pory można realnie kapitalizować. Stworzone bowiem zostały dwa niezbędne po temu warunki: stałość waluty i równowaga budżetu.</u>
          <u xml:id="u-7.90" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Tak łatwo przechodzi się do porządku dziennego — jak gdyby były to rzeczy zrozumiałe same przez się. A jednak niektóre z wielkich państw europejskich muszą ratować swój budżet — „parszywemi” pożyczkami i w okresie obecnego kryzysu zachwiała się niejedna waluta na świecie. Nie bez olbrzymiego i celowego wysiłku zdobycze nasze zostały osiągnięte. Gdy ktoś zarzuca rządom pomajowym brak planu gospodarczego—ten zapomina, że dwa najważniejsze rozdziały, od których każdy plan gospodarczy zaczynać się musi, zostały nie tylko zaprojektowane, lecz i zrealizowane.</u>
          <u xml:id="u-7.91" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">A dalsze rozdziały? Dalsze musimy wypełnić my dzisiaj. Niejedna trudność została jeszcze do zwalczenia, niejedna sprawa wymaga rozpatrzenia i rozstrzygnięcia. Przed każdern rozstrzygnięciem będą rozbieżności zdań i spory, jakie istniały przy każdej z decyzyj, prowadzących do osiągnięcia tego, co osiągnięte zostało. Będziemy te spory gospodarcze wiedli w najrozmaitszych konfiguracjach, zależnie od sprawy. Ale wszystko jedno, kto z nas dziś będzie miał słuszność, ja — czy Panowie — Piotr, czy Paweł. Bowiem jednakowo wszyscy, którzy pracować będą dalej nad rozwojem gospodarki polskiej, stworzą to, co stworzyć mają na tych mocnych, szerokich i trwałych fundamentach, jakie położone zostały w latach 1926 — 29.</u>
          <u xml:id="u-7.92" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-7.93" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Dąbski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WicemarszalekDabski">Głos ma p. Chądzyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PChadzynski">Wysoka Izbo, mam tylko dwie minuty i dlatego w krótkich słowach chcę odpowiedzieć na twierdzenie p. Ministra Skarbu, że wpływy z przedsiębiorstwa kolejowego w styczniu r. b. są o 2 miliony mniejsze od wpływów przeszłorocznych, od wpływów za styczeń ub. r. Mam w ręku zestawienie, otrzymane z Ministerstwa Komunikacji. Istotnie, dochody eksploatacyjne kolei z przewozu w styczniu tego roku są mniejsze o 1.871.588 zł, ale wydatki eksploatacyjne są mniejsze o 4.357.629 zł., a zatem saldo, czyli zysk kolei w styczniu tego roku wynosił 4 miliony wtedy, kiedy saldo w styczniu r. ub. wynosiło tylko półtora miliona. Efekt więc finansowy gospodarki kolejowej w styczniu tego roku jest o 2 i pół miliona lepszy, niż efekt finansowy w styczniu r. ub.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(Minister Skarbu Matuszewski przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PChadzynski">Panie Ministrze, Pana obchodzi saldo, które Pan dostaje z kolei, a nie plan finansowy po stronie dochodów i rozchodów.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PChadzynski">Referując budżet Ministerstwa Komunikacji, starałem się wprowadzić logiczny stosunek między preliminarzem dochodów i rozchodów. Skoro kolej preliminuje przewozy dużo wyższe w 1930/31 roku, skoro wskutek tego obliczamy i wydatki wyższe, a więc oczywista rzecz w pewnym stosunku trzeba było liczyć i większe dochody. Gdyby dochody nieco zawiodły, to i rozchody w pewnym stopniu się zmniejszą. Dlaczego dochody mogą zawieść? Przez taryfy kolejowe nie, bo taryfa jest wyższa. Mogą zawieść dlatego, że mogą być mniejsze przewozy, ale w tym wypadku i rozchody z eksploatacji kolei będą znacznie mniejsze.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PChadzynski">Uważam tedy, że poprawki wprowadzone przez Komisję Budżetową do budżetu Ministerstwa Komunikacji w dzisiejszych warunkach są realne i nadmienam, że jeżeliby kolej uzyskała możność podniesienia pensji pracowników kolejowych o 5%, wtedy niewątpliwie według mego zdania i mojej znajomości tego terenu można liczyć na osiągniecie także odpowiednich wpływów. Moje wnioski nosiły charakter pewnego junctim. Gdyby Komisja Budżetowa w całości moje wnioski przyjęła, to wpływ do Skarbu Państwa wynosiłby nie 114 milionów, tylko 62 miliony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WicemarszalekDabski">Głos ma p. Piesch.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PPiesch">Wysoki Sejmie! Przy zwołaniu obecnego Sejmu ówczesny minister skarbu p. Czechowicz sprecyzował swoje stanowisko w Komisji Skarbowej względem obecnego systemu podatkowego, przyczem doszedł do wniosku, że jest już największy czas usunąć wszystkie surowości i niesprawiedliwości obecnej praktyki podatkowej przez zreformowanie systemu podatkowego. Przy tej sposobności p. Czechowicz dał krótki zarys podstaw wspomnianej reformy, która miała zawierać mniejszą, a następnie większą reformę podatkową.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PPiesch">Od tego czasu upłynęły 2 lata. Rząd coprawda przedłożył projekty podatkowe w sprawie podwyższenia podatku gruntowego, wprowadzenia stałego podatku majątkowego i projekt reformy podatku obrotowego. Jednak okazało się, że projekty te z różnych przyczyn nie uzyskały aprobaty Sejmu. Nie tu jest miejsce omawiać szczegółowo braki tych projektów podatkowych. Wszystkie razem wziąwszy, można jednak twierdzić, że te projekty reform nie świadczyły o gruntownem opracowaniu sprawy przez Rząd, to też ich przyjęcie przez parlament było bardzo wątpliwe. Projekty te zostały potem cofnięte.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PPiesch">Od tego czasu dużo mówiono o nowych projektach Rządu, a nawet projekty takie były przedłożone sferom fachowym do zaopiniowania, ale dotychczas nie wniesiono ich do Sejmu. I w dalszym ciągu stosowane są przestarzałe ustawy podatkowe ze swemi niezliczonemi zmianami i rozporządzeniami, z wszystkiemi swemi brakami i niesprawiedliwościami, które przyczyniają się do wywołania bardzo poważnego kryzysu w życiu gospodarczem.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PPiesch">Katastrofalny wpływ wywiera przedewszystkiem sposób ustawowo określonego u nas podatku obrowego. Fakt, że podatek ten ma charakter podatku łańcuchowego, stanowi o cenach za artykuły pierwszej potrzeby. Zapewne nie jest przesadzone, jeśli przyjmierny, że skutkiem podatku oborotowego jest przeciętny wzrost cen o 15 — 20%, który ma nie tylko ujemny wpływ na sposób życia klas pracujących, ale również na ceny produktów przemysłowych i rzemieślniczych.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PPiesch">Jeżeli już samo założenie ustawowe podatku obrotowego jest zbytnio surowe dla obywatela polskiego, to w praktyce ściąganie tego podatku jest biczem, który zniszczyć może całe gałęzie gospodarki krajowej.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PPiesch">Urzędy skarbowe, chcąc zaskarbić sobie uznanie wyższych sfer rządzących, obostrzają jeszcze bardziej przepisy ustawowe swoją interpretacją. Zadaniem urzędów podatkowych byłoby właściwie uświadamiać podatników co do przepisów ustawowych i podnieść ich moralność podatkową. Nasi urzędnicy uważają jednak, że nie oni winni służyć narodowi, lecz odwrotnie. Zgóry patrzy się na płatnika podatku jako na człowieka, którego jedynym celem jest oszukanie Państwa. Wskutek tego powstaje dla interesu Państwa godny pożałowania stosunek pomiędzy płatnikiem a urzędnikiem skarbowym.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PPiesch">Przypuszczać należałoby, że ustawy i rozporządzenia są po to, aby były ściśle przestrzegane przez urzędników państwowych. U nas jednak, zdaje się, tak nie jest. Już za czasów rządów przedmajowych, ale bardziej jeszcze po przewrócie majowym stosuje się w naszych urzędach skarbowych metodę wymierzania podatku nie na zasadzie uczciwego zeznania lub przedstawionych ksiąg, lecz przez określanie podatku według własnego uznania, bez względu na przewidziane w ustawie założenia, z czego wynikają niesprawiedliwe obciążenia podatkowe, które prowadzą do ruiny egzystencyj gospodarczych. Urzędy skarbowe specjalnie prześladują obywateli polskich narodowości niemieckiej, którzy często przez swą nieznajomość języka polskiego są bezbronni i skazani na samowolę poborców podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PPiesch">Nasz system podatku obrotowego wymaga natychmiastowej i zasadniczej reformy. Do tego konieczne jest przedewszystkiem zniesienie systemu łańcuchowego, który tak niekorzystnie odbija się na cenach handlowych. Podatek obrotowy winien być pobierany za wzorem innych państw tylko od producenta. A następnym nieodwołalnym krokiem powinno być obniżenie wysokości tego podatku. Szczególnie artykuły pierwszej potrzeby nie powinne w interesie szerokich mas ludności podlegać obciążeniu podatkiem, skutkiem którego utrzymanie znacznie drożeje.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PPiesch">W ścisłym związku z podatkiem obrotowym jest podatek patentowy. Gdy swego czasu obradowano nad podatkiem obrotowym, ówczesny minister skarbu p. Grabski oświadczył, iż podatek patentowy uważać należy jako zaliczkę na roczny podatek obrotowy, która będzie potrącana przy ustaleniu tegoż podatku. W tym sensie należy też rozumieć ustawę. Coprawda p. Grabski przy swym notorycznym braku gotówki w kasach państwowych wydał terminowe rozporządzenie, w myśl którego podatek patentowy nie miał być wliczony do podatku obrotowego. To rozporządzenie było wbrew ustawie. Mimo to praktyka podatkowa kieruje się niem po dziś dzień i wytwarza dla życia gospodarczego niebezpieczne i nieuzasadnione obciążenie. Przyjęta z rosyjskiego wzoru klasyfikacja podatku patentowego jest szczególnie niesprawiedliwa, a dla niektórych gałęzi gospodarczych wprost nieznośna. Brak tutaj odpowiedniego stopniowania, tak, że słabsi pod względem gospodarczym traktowani są narówni z silnymi. Fakt, że tylu przemysłowców i kupców w ostatnich latach cofnęło swe patenty, tłomaczy się przedewszystkiem surowością naszego systemu podatku obrotowego i patentowego.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#PPiesch">W bezpośrednim związku z podatkiem obrotowym stoi podatek dochodowy. Godne pożałowania jest, że nasze ustawodawstwo co do dodatku dochodowego nie rozwinęła się dostatecznie. Pociąga ono tylko bardzo nieznaczną cześć ludności do ponoszenia ciężaru państwowego. Cały, ciężar spada więc na barki zaledwie kilku setek tysięcy obywateli, od których przez nie słuchaną praktykę podatkową Państwa stara się wydobyć, ile tylko można. Do tego celu służy przedewszystkiem ulubione przecenianie obrotu, aby na tej zasadzie otrzymać dochód, bynajmniej nie odpowiadający rzeczywistości. Faktem jest, że w moim okręgu wyborczym, i prawdopodobnie w innych, oszacowano czysty zysk sprzedawców artykułów spożywczych na 25% wartości obrotowej. W taki sposób podatek traci realną podstawę i staje się źródłem dochodu dla Państwa, pozostawionem samowoli urzędu skarbowego. Tą drogą nie można podnieść moralności podatkowej. Przeciwnie, ci płatnicy, którzy składają uczciwe zeznania o swym obrocie i dochodzie, stają się głupcami w porównaniu z tymi, którzy z dawnej praktyki przyzwyczajeni są do uchylania się od obowiązków podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#PPiesch">Go do wymiaru podatku dochodowego, to chciałbym p. Ministrowi przytoczyć kilka faktów, które za pewne nie zgadzają się z zamiarami Rządu, niestety jednak są dotychczas niewyjaśnione i dlatego przyczyczyniają się do wytwarzania zamętu. I tak no. ofiary przedsiębiorstw na cele humanitarne i patriotyczne nie są potrącane z dochodu, lecz przeciwnie z nich także oblicza się podatek dochodowy. Składki przemysłowców na utrzymanie straży ogniowej również nie są potrącane z dochodu. Takie postępowanie nie przyczynia się do podniesienia ofiarności obywateli. Niema określonych przepisów co do wysokości, w jakiej weksle, niepewne wierzytelności i niepewne weksle mają być wciągnięte do bilansu. Władze skarbowe domagają się wciągnięcia łych wierzytelności do bilansu w całkowitej wysokości. Niema również jednolitego przepisu co do tego, w jakiej wysokości mają być wciągnięte do bilansu niepewne wierzytelności, których wysokość wyrównawcza w razie niewypłacalności nie jest jeszcze ustalona. Księgowanie w pełnej wysokości wprowadza płatnika w kolizję z kodeksem karnym. Proszę zatem Pana Ministra o wydanie wyjaśniających rozporządzeń w tych dwóch dziedzinach.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#PPiesch">Chciałbym tutaj zaznaczyć fakt, że rolnicy, mający bardzo mało gruntu, którzy w myśl przepisów powinni być zwolnienie od podatku dochodowego, zmuszeni są przez urzędy skarbowe do płacenia tego podatku. Fakt ten jest tembardziej znamienny, że to niesprawiedliwe obciążenie dotyczy niestety przedewszystkim chłopa niemieckiego. Koniecznem jest, aby Ministerstwo Skarbu wyraźnemi przepisami zmusiło urzędy podatkowe do ścisłego przestrzegania postanowień ustawowych.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#PPiesch">Jasnem jest, że Państwo musi żyć. My, obywatele polscy narodowości niemieckiej, bynajmniej nie odmawiamy Państwu prawa bytu, ale żądać musimy, aby ciężar podatkowy był sprawiedliwie podzielony między wszystkich obywateli, aby każdemu nałożono tylko tyle, ile jest w słanie ponieść. Reforma naszego przestarzałego i niesprawiedliwego systemu podatkowego jest pierwszą koniecznością. Reforma ta będzie musiała zawierać, obok koniecznych zmian podatku obrotowego, gruntowego i majątkowego, jeszcze rozciągnięcie podatku dochodowego na możliwie szerokie sfery ludności. Dalsze zwlekanie z tą reformą grozi katastrofą dla całej gospodarki kraju, która i tak już przechodzi ciężki kryzys. Im prędzej reforma ta nastąpi, tem lepiej dla Państwa i narodu.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#PPiesch">Szczególnym powodem do skarg ludności są nieproporcjonalnie wysokie kary podatkowe. Podczas gdy w zwykłym obrocie pieniężnym granica oprocentowania ustalona jest na 12% rocznie, Państwo pobiera od swych dłużników podatkowych do 48% rocznie. To jest niesłychana lichwa. Przytem należy uwzględnić, że zaległości podatkowe pochodzą przeważnie ze sfer słabszych egzystencyj gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#PPiesch">A nałożenie im w dodatku jeszcze tak wysokiego oprocentowania zaległości podatkowych jest wprost niezrozumiałe. Wysokie oprocentowanie swych wierzytelności przez Państwo podburza lichwiarzy do pobierania również wygórowanych odsetek przy udzielaniu pożyczek. Z takim systemem karania przy zaległościach podatkowych winno się zerwać raz na zawsze.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#PPiesch">Z jednej strony Państwo pobiera wysokie odsetki za zaległości podatkowe, z drugiej strony zaś postępowanie Państwa względem ludności przy zwrócie niesłusznie ściąganych podatków pozbawione jest wszelkiej przychylności. Ponieważ załatwienie rekursów podatkowych trwa całe lata, a wymierzone podatki muszą być zapłacone, bez względu na wniesienie rekursu, obywatel traci przy przyznaniu mu słuszności znaczne odsetki od zbytecznie zapłaconych sum. Przy dzisiejszych stosunkach kredytowych i przyjętej stopie procentowej stracić można w czasie załatwiania rekursu do 50% zbytecznie zapłaconej sumy. To jest niesłychany stan rzeczy. Jest to poważne pokrzywdzenie obywatela przez państwo. Pomóc może tylko szybkie załatwianie rekursów podatkowych i odszkodowanie podług stopy procentowej Banku Polskiego. Póki obecny stan rzeczy będzie trwał dalej, póty urzędy skarbowe będą miały możność zrujnować materialnie, przez niesłuszne wymierzanie wygórowanych podatków, tych płatników, których zechcą, zwłaszcza, jeżeli będą należeli do mniejszości niemieckiej.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#PPiesch">W dziedzinie podatnictwa biurokratyzm kwitnie w całej pełni. Wskutek przestarzałego sposobu księgowania zdarzyć się może, że obywatel przy jednej kategorii podatków uiścił podatek z nadwyżką, a przy drugiej ma zaległości. Ponieważ jednak poszczególne podatki księgowane są oddzielnie, bo niema księgi głównej, w której figurowałby każdy obywatel z wszystkiemi swojemi podatkami, ta nadwyżka podatkowa leży bez użytku, podczas, gdy zaległość tego samego płatnika wzrasta przez doliczanie do niej wysokich odsetek. A nawet, gdy obywatel sobie życzy, żeby uiszczona przez niego nadwyżka jednego podatku służyła do pokrycia drugiego podatku, to życzeniu temu staje się zadość dopiero po złożeniu odpowiedniego podania, opatrzonego w znaczki stemplowe za 3.30 zł.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#PPiesch">Chciałbym też przy tej okazji powiedzieć kilka słów o sposobie traktowania publiczności przez urzędników podatkowych, gdyż jestem przekonany, że Pan Minister Skarbu ma szczery zamiar uwzględnić słuszne życzenia ludności. Zrozumiałem jest, że urzędnicy podatkowi, obciążeni wyczerpującą pracą, nie zawsze panować mogą nad swemi nerwami. Niezrozumiałem jednak jest, jeżeli władający językiem niemieckim urzędnik nie chce mówić po niemiecku z obywatelem, nie znającym języka polskiego. Właściwie przecież urząd podatkowy jest biurem Państwa, w którego interesie leży, aby wszystkie sprawy z obywatelami były załatwiane ku obopólnemu zadowoleniu. Niegrzeczne traktowanie obywateli, nie znających języka polskiego, a nawet wyrzucanie ich za drzwi nie należy do właściwości człowieka kulturalnego. Byłoby bardzo pożądane, gdyby Pan Minister wydał podwładnym mu urzędom skarbowym pouczenie co do obcowania z publicznością i gdyby chciał dbać o to, aby w miejscowościach o większym procencie ludności niemieckiej przyjmowali i załatwiali interesantów urzędnicy, znający język tej miejscowości.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#PPiesch">Biurokratyzm kwitnie w urzędach podatkowych w całej pełni. Pozwalam sobie przytoczyć następujący przykład: Zamieszkałemu w Tarnowskich Górach, szczotkarzowi Józefowi Nedballa, urząd skarbowy sprzedał dnia 9 stycznia r. b. za zaległe podatki obrotowy i dochodowy z lat 1925 — 29, po poprzednie) licytacji, cały jego towar wraz ze straganem. Licytacją tą cała egzystencja płatnika i jego licznej rodziny została poważnie zachwiana, o ile nie zupełnie zrujnowana. Takie postępowanie urzędu skarbowego stoi w rażącej sprzeczności z postanowieniem rozporządzenia, w myśl którego wszystkie środki przymusowe winne być zaniechane łam, gdzie zagraża j a egzystencji podatnika.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#PPiesch">Drugi jeszcze fakt przytoczę na dowód bezwzględności, z jaką władze podatkowe postępują względem podatników. W Bielsku handlarz bydła B. wręczył urzędnikowi podatkowemu, który ściągał podatek patentowy, pieniądze na ten cel i prosił go, aby za niego zapłacił podatek. Wskutek niewystarczającego lokalu w tamtejszym urzędzie podatkowym i związanego z tem natłoku interesantów, muszą oni przychodzić po kilka dni z rzędu, aby móc uiścić swe podatki. Ten sam urzędnik przyrzekł również złożyć w urzędzie zeznanie o podatku obrotowym według danych płatnika. Po jakimś czasie B. otrzymał od urzędu podatkowego wezwanie płatnicze w wysokości około 6.000 zł. za nieuiszczony podatek patentowy i podatek obrotowy, wyznaczony według obrotu ustalonego przez urząd. Urzędnik sprzeniewierzył pieniądze i nie złożył też zeznania podatkowego. Został on potem skazany za sprzeniewierzenie przez sąd karny i zwolniony ze służby. Wszystkie starania kupca B. o sprostowanie zbyt wysoko wymierzonego mu podatku obrotowego w wojewódzkim urzędzie skarbowym i w Ministerstwie były daremne, choć przecież jasnem było, że niema żadnej bezpośredniej winy z jego strony. Chyba byłoby wskazane, aby w podobnych wypadkach bliższe takie okoliczności znalazły uwzględnienie.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#PPiesch">Przy tej okazji chciałbym jeszcze raz powrócić do przykrej wprost sprawy paszportowej. Gdy w roku ubiegłym obradowano nad wnioskiem paszportowym i Sejm prawie że jednomyślnie przyjął rezolucję, wzywającą Rząd do zmniejszenia opłat paszportowych, ówczesny kierownik Ministerstwa Skarbu oświadczył, że nastąpi stopniowe zmniejszenie opłat paszportowych. Upłynął rok od tego czasu, a przyrzeczenia nie dotrzymano. Przeciwnie, Ministerstwo Oświaty w dalszym ciągu stara się przez różne szykany uniemożliwiać wyjazd za granicę nawet w celach naukowych. Przyjęliśmy oświadczenie p. Ministra Skarbu, że z dniem 1 kwietnia r. b. nastąpi obniżenie opłat paszportowych z pewnem niedowierzaniem. Ale nawet jeżeli zapowiedziana zniżka na 100 zł. nastąpi, to i na taką opłatę będą mogli pozwolić sobie tylko zamożni obywatele Polski. Oczekujemy od p. Ministra, że przy swojem zapatrywaniu się na tę sprawę nie dopuści do tego, aby Polska w dalszym ciągu była murem paszportowym odcięta od kultury Europy zachodniej, i aby ją w dalszym ciągu zaliczano do mało kulturalnego wschodu. P. Minister może być pewny, że cała ludność będzie mu serdecznie wdzięczna za to.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#PPiesch">W sprawach celnych najdotkliwiej odczuwamy brak określonej ustawy celnej i ścisłych przepisów wykonawczych dla manipulacyj celnych. To daje powody do licznych skarg podróżujących na nietaktowne zachowanie się urzędników celnych. Nasz system celny opiera się na zasadzie cła ochronnego, co ze względu na bilans handlowy jest bardzo zrozumiałem. Niezrozumiałem jest jednak, że reprezentanci wielu gałęzi gospodarczych tłomaczą sobie ochronę celną w ten sposób, że zmusza ona obywatela polskiego do nabycia ich mniej cennych produktów po droższej cenie, niż za lepsze towary zagraniczne. Cło powinno być ochroną produkcji i jednocześnie pobudzać ją do doskonalenia się, a nie wytwarzać monopolu na liche produkty. Na niektóre towary ustalony jest kontyngent przywozowy, który niestety dostaje się w ręce niesumiennych osobników, ci zaś prawo przywozu odstępują za dobrą zapłatą innym, i w ten sposób towary te, przychodząc na rynek krajowy, mają już ceny wygórowane. Jako przykład służyć mogą ceny za owoce np. pomarańcze, które nie są bynajmniej luksusem, a jednak wskutek tej gospodarki kontyngentowej są u nas o trzy razy droższe, niż być powinne. Protestujemy przeciwko temu energicznie i żądamy, aby Ministerstwo pilnowało tego, żeby kalkulacja cen nie wykraczała poza granice możliwości. Jest to konieczne ze względu na zdrowie narodu i leży w interesie gospodarstwa krajowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WicemarszalekDabski">Głos ma p. pos. Farbstein.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PFarbstein">Wysoki Sejmie! Gdy w roku zeszłym że wszystkich stron dały się słyszeć głosy o konieczności reformy systemu podatkowego, a gdy w dodatku i Wysoki Rząd uznał konieczność tej reformy, można było spodziewać się, że preliminarz budżetowy na rok 1930/31 w rubryce podatków zawierać będzie zasadnicze zmiany, zwłaszcza oczekiwano, że najbardziej nieracjonalny i najbardziej niesprawiedliwy podatek przemysłowy od obrotu zostanie wreszcie zniesiony.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PFarbstein">Niestety nic się nie zmieniło. Owszem, jedna znalazła się zmiana, która urąga wszelkiemu pojęciu zdrowej logiki i wygląda raczej na bolesną ironię wobec znękanego kupiectwa polskiego. Podniesiono mianowicie preliminowaną sumę podatku przemysłowego z 250 na 275 milj. zł.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PFarbstein">Z preliminarza budżetowego wynika, że Ministerstwo Skarbu przy ustalaniu podatku przemysłowego na rok 1930/31 oparło się na faktycznym budżecie r. 1928/29, a takie stanowisko wydaje mi się błędnem. Preliminowane sumy budżetowe nie mogą być szablonowo przenoszone z roku na rok lecz powinne być ściśle uzależniane od warunków i zmian w życiu gospodarczem, i akie zachodzą między jednym a drugim rokiem. Jeśli uważać będziemy, jak to się dzieje na zachodzie, za miernik: ilość bezrobotnych lub ceny akcyj przemysłowych w jednym i drugim roku, to otrzymamy u nas następujące liczby: ilość bezrobotnych w Polsce: w grudniu 1928/XII — 128.144, w grudniu 1929/XIj — 206.042, to znaczy, że przybyło 77.898 bezrobotnych, co stanowi w stosunku do 1928 r. pogorszenie o 60%.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PFarbstein">Co się tyczy akcyj przemysłowych, to wymienię kursa najpoważniejszych:</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#komentarz">[tabela]</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PFarbstein">Jak Panowie widzą spadek akcyj w stosunku do cen 1929 r. wynosi od 60 — 100%.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PFarbstein">Gdybym przyjął również za miernik, może najhardziej racionalnv, liczbę protestowanych weksli, to nawet wedle danych Ministerstwa Handlu wykosi wzrost w porównaniu do ubiegłego roku 1928—160%. I dlatego, biorąc wszystkie powyższe dane za podstawę do układu budżetu, to według wszelkich zasad stosowanych na zachodzie, budżet nasz, szczególnie w rubryce podatków bezpośrednich, powinien by wynieść w roku 1930/31 połowę tego, co wynosił w r. 1929/30.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PFarbstein">Charakterystyczne na stosunki nasze są liczby, świadczące albo ”o nieomylności” władz skarbowych, albo też o powziętym z góry zamiarze odrzucania wszelkich odwołań pokrzywdzonych podatników.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PFarbstein">Na sumę 668 milionów złotych podatków bezpośrednich, władze skarbowe przewidują: zwrot podatku obrotowego w wysokości jednego miliona i innych podatków w sumie 150.000 zł., razem 1,150.000 zł., co w stosunku do preliminowanej sumy podatkowej wynosi 0,17%, innemi słowy Ministerstwo Skarbu uważa, że 99,83% wymierzonych sum jest prawidłowo pobranych i nie podlega zwrotowi. Skutki tej — „pewności siebie” są takie, że gdy pokrzywdzony płatnik, pomimo wszelkich czynionych mu trudności, uzyska wyrok Najwyższego Trybunału Administracyjnego opiewający na otrzymanie z powrotem niesłusznie pobranych pieniędzy, to z braku kredytu kasy skarbowe odmawiają wypłaty i ten kupiec, któremu pieniądze są gwałtownie potrzebne, musi czekać do przyszłego roku, aż będą otworzone nowe kredyty. Czy jest to słuszne? Czy przy uporządkowanych stosunkach taki system władz skarbowych jest dopuszczalny?</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#PFarbstein">Przyglądając się liczbom niepomiernie wymierzonych podatków, jakimi w dalszym ciągu ludność miejską się obciąża — ma się wrażenie, że Wysoki Rząd nie zdaje sobie dostatecznie sprawy z tego katastrofalnego położenia, w jakim życie gospodarcze się znajduje.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Żuławski.)</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#PFarbstein">Jeszcze bardziej niezrozumiałem staje się stanowisko Rządu w tym przedmiocie, gdy wreszcie po raz pierwszy jego przedstawiciele przyznali, że w życiu gospodarczem dzieje się źle, i sami zilustrowali w szarych, jeśli nie powiem, czarnych barwach obecną sytuację gospodarczą w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#PFarbstein">Stwierdzili panowie ministrowie znaczną depresję ekonomiczną, obejmującą szerokie koła gospodarstwa społecznego, a przyznanie się do zła powinno być zapowiedzią wytężonych wysiłków ku jego naprawie.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#PFarbstein">Wprawdzie o tych zamiarach, zapowiadających lepsze jutro, mało słyszeliśmy, ale wszak od szeregu lat panowie ministrowie wogóle zaprzeczali naszym przepowiedniom, że pod względem gospodarczym przy obecnym porządku rzeczy Polska znajdzie się nad przepaścią. Obecnie przynajmniej stwierdzili przedstawiciele Rządu spadek produkcji przemysłowej, zastój w fabrykach i handlu i upadek konsumcji na wsi.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#PFarbstein">Zaiste charakterystycznem było analizowanie przyczyn tej depresji przez panów przedstawicieli Rządu. Doszukali się ich w czynnikach przypadkowych i w zasadniczych objawach koniunkturalnych, a nie natknęli się wcale na najpoważniejszą, mojem zdaniem, przyczynę: niesłychanie horrendalne podatki, a jednak od p. Ministra Skarbu mieliśmy prawo oczekiwać, że spojrzy prawdzie prosto w oczy.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#PFarbstein">Jako na jeden z mierników depresji p. Minister Przemysłu i Handlu wskazał na objaw wzrostu w dwójnasób odsetka weksli protestowanych. Pragnąłbym wyprowadzić p. Ministra z błędu. Może statystyczne dane „teoretycznie” wskazują tylko dwukrotny wzrost protestów, lecz faktycznie życiowo obraz ten zupełnie inaczej wygląda. Bez przesady stwierdzić można, że 80 — 90% wszystkich weksli, będących w obiegu, wraca bez pokrycia, a takiego upadku gospodarczego jeszcze u nas dotychczas nie zanotowano. Ludzie nie płacą, nie dlatego, że nie chcą, ale dlatego, że nie mogą, nie mają z czego. Nie protestuje się weksli, bo szkoda wydawać pieniądze na koszta protestu, a kupiectwo w rozgoryczeniu, może i słusznie, powiada: weksle powinien zapłacić Rząd, który pod nazwą podatku nas ogołocił z kapitału zakładowego kiedy kapitał obrotowy zabrał.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#PFarbstein">Są momenty, kiedy człowiek obiektywny musi sobie postawić pytanie: czy istnieje u nas jeszcze wogóle handel, któryby można było nazwać normalnym? Nie radziłbym władzom skarbowym przeprowadzać kontroli w sklepach i średnich przedsiębiorstwach handlowych, by stwierdzić, czy i które firmy posiadają jeszcze kapitał obrotowy, a które już od pewnego czasu pracują z deficytem. Jest pocieszające, że władze skarbowe zrozumiały, iż dobrobyt tylko Skarbu nie wystarcza dla utrwalenia stosunków gospodarczych, a co zatem idzie, należy pomyśleć o sytuacji, w jakiej się znajdują płatnicy podatkowi. Słuchając p. Ministra Skarbu, otrzymuje się wrażenie, że ma on najlepsze chęci, że na chęciach mu nie zbywa, zachodzi tylko pytanie, czy zdoła je wprowadzić w czyn? Dobre chęci same nie wystarczą!</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#PFarbstein">Pan wiceminister Grodyński słusznie zaakcentował, że każda zniżka stawki podatkowej prowadzi do sprawiedliwego uchwycenia podstawy podatku, do większej moralności podatników. Pan wiceminister musiałby konsekwentnie zgodzić się na to, że odwrotnie znowu, każda nadmierna stawka podatkowa prowadzi do niesprawiedliwego pobierania podatku i do zdemoralizowania podatników. Jeżeli ta świadomość w Ministerstwie naprawdę istnieje, to niech ona znajdzie wyraz w życiu. Niech Ministerstwo zniesie owe podatki niesprawiedliwe i podkopujące życie gospodarcze i niech wprowadzi inne słuszne i sprawiedliwe!</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#PFarbstein">I dlatego pierwszym krokiem na wytkniętej drodze sanacji powinna być wreszcie reforma systemu podatkowego, a przedewszystkiem zniesienie bezmyślnego podatku obrotowego, len podatek jest istotnie źródłem nieszczęścia, jakie spadło na całe życie gospodarcze Państwa. Ministerstwo Skarbu może nie docenia owego spustoszenia, jakie szerzy podatek obrotowy; podatek ten jest w życiu gospodarczem orkanem, powiem: tajfunem, który na drodze swego pochodu niszczy wszystko, co żyje, co ma chęć i możność do życia. Wprawdzie ten tajfun ekonomiczny wyprawia już teraz harce w części tylko na cmentarzyskach, na grobach poważnej części przemysłu, rzemiosła i handlu, ale jeżeli władze nie pragną doprowadzić do zupełnej likwidacji pozostałych jeszcze placówek gospodarczych, to powinne niezwłocznie przystąpić do reformy podatkowej.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#PFarbstein">Przyznaję, że mam pewne wątpliwości czy p. Minister, jeżeli nawet ma sam najlepsze chęci, zdoła je zrealizować, bo obawiam się, że jego bliższe, czy dalsze otoczenie, ci — „rutynowani”, będą go w tem wstrzymywali. Oni mają — „rutynę”, oni wiedzą, że przez egzekucję można pieniądze zdobyć; nie ma już płatnik pieniędzy, więc zabierze mu się towar, nie ma towaru, więc zabierze mu się sprzęty domowe, zabierze mu się pościel i za to czeka pana egzekutora nagroda, uznanie za gorliwość.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#PFarbstein">Bieda takiej gorliwości, która niszczy egzystencje ludzkie, dewastuje warsztaty pracy, podkopuje i łamie te podstawy, na których możność płacenia podatków się opiera.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#PFarbstein">Panowie przedstawiciele Rządu są zachwyceni wzrostem liczby przedsiębiorstw handlowych; czy jednak może to istotnie służyć jako dowód normalnego rozwoju życia gospodarczego? Czy urzędnicy skarbowi są tak zaślepieni, że nie widzą tego, co się dzieje dookoła? Rolnik, chłop, inteligent, zredukowany oficjalista, — rzucają się na handel, szukając jakiegokolwiek źródła zarobkowania; próbują rok jeden, tracą ostatni grosz i likwidują swe przedsiębiorstwa. Czyż taki stan rzeczy może zadowolić nawet najbardziej — „rutynowanych” skarbowców?</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#PFarbstein">P. Minister Skarbu, informując ludność o swych zamiarach finansowych, oświadczył gotowość zastanowienia się nad każdą słuszną uwagą i krytyką. Od szeregu lat nawołujemy do reformy systemu podatkowego, eksperci zagraniczni u nas stwierdzili niedwuznacznie, że reforma podatku musi być jak najrychlej przeprowadzona; gdyby naprawdę zostało to uskutecznione kilka lat temu, zdołanoby prawdopodobnie uratować poważną część kupiectwa od zagłady.</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#PFarbstein">P. Minister Skarbu, zupełnie słusznie w trosce o całość budżetu, nawołuje ciągle do powściągliwości i ostrożności przy reformie podatkowej. Ależ w końcu nie wolno przesadzać, należy mieć odwagę po 2 latach powściągliwości i — „ostrożności” palącą tę sprawę wreszcie załatwić. Ostrożność p. Ministra przypomina mi ową czułą matkę, która w trosce o zdrowie swego dziecka nakrywała je tyloma poduszkami, aż wreszcie dziecko udusiła.</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#PFarbstein">Jestem przekonany, że wszelkie obawy przed niemożnością zrównoważenia budżetu są płonne, że będzie można reformę przeprowadzić bez uszczuplenia dochodów skarbowych. Słusznie zaznaczył w swoim referacie p. prof. Krzyżanowski, że zwiększenie obrotu wyrówna znakomicie straty z tego tytułu.</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#PFarbstein">Ministerstwo zwlekając, doprowadza ludzi do zwątpienia, a zwątpienie w życiu gospodarczem znaczy utratę inicjatywy, utratę energii i utratę chęci do dalszej pracy. Naturalnie ofiarą tej błędnej polityki jest przedewszystkiem ludność miejska, stan średni, kupiectwo, a co zatem idzie, ludność żydowska, jako najbardziej zaangażowana w handlu.</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#PFarbstein">Pozwolicie mi, Panowie, powiedzieć kilka słów o nadgorliwości władz skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#PFarbstein">Władze skarbowe w swym zapędzie błędnej gorliwości ściągają na podatek przemysłowy sumy znacznie wyższe od sum, preliminowanych w budżecie.</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#PFarbstein">Jest pono tajemnicą publiczną, że departament podatkowy wysyła okólniki poufne do izb skarbowych, nakazujące ściągać na podatek obrotowy sumy o 20% wyższe, niż istotnie należałoby pobierać. Takie postępowanie byłoby, mojem zdaniem, w obecnym czasie wprost przestępstwem. Byłoby ciekawe usłyszeć od p. Ministra, czy taki system ściągania podatku obrotowego jest naprawdę uprawiany?</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#PFarbstein">Pozatem co się tyczy kar i procentów za zwłokę, to zupełnie trafnie p. prof. Krzyżanowski w swym referacie zaznaczył, że istnieje w Polsce lichwa legalna, uprawiana przez Państwo, a polegająca na tem, że przy karach za zwłokę pobiera się procent wyższy od ustawowego.</u>
          <u xml:id="u-13.30" who="#PFarbstein">Błędna nadgorliwość, doprowadzona do absurdu, przybiera często charakter jakiegoś śmiesznego szaleństwa, które w każdym razie powagi władz nie podnosi. Jak inaczej nazwać, jeśli nie szaleństwem lub szykaną, gdy urzędnik skarbowy, sekwestrator, zabiera biednej 80-letniej staruszce handlarce aż 4 szklanki zsiadłego mleka, (w Szczebrzeszynie) albo też, jak to się działo w Maciejowie, biednej rodzinie, która ponad ostatnią pierzynę nic nie posiadała, — zasekwestrował ową perzynę, a w urzędzie skarbowym oświadczono, że pierzyna jest rzeczą luksusową.</u>
          <u xml:id="u-13.31" who="#PFarbstein">Należałoby naprawdę pouczyć tych panów, że swem postępowaniem przynoszą tylko szkodę Skarbowi, kompromitując siebie i swe władze.</u>
          <u xml:id="u-13.32" who="#PFarbstein">Pragnąłbym chociaż w kilku słowach pomówić o sytuacji rzemieślnika i drobnego kupca żydowskiego, która się staje z każdym dniem tragiczniejszą. Liczba samobójstw, likwidacja przedsiębiorstw, istniejących dziesiątki lat, zastraszająca liczba bankructw, świadczą dostatecznie o tragedii przeżywanej przez handel i rzemiosło, a zwłaszcza przez żydowskiego kupca i rzemieślnika. Jak to już zaznaczyłem, nasz system podatkowy pozbawia tych ludzi środków obrotowych.</u>
          <u xml:id="u-13.33" who="#PFarbstein">Rzemieślnik i drobny kupiec żydowski chętnieby się wyrzekł swego niewdzięcznego zawodu, lecz co on ma zrobić i co go czeka. Gdyby nie był Żydem, miałby nadzieję otrzymania pracy w instytucjach i przedsiębiorstwach rządowych lub komunalnych, ależ on jest Żydem i z tego jedynie powodu jest bojkotowany przez instytucje rządowe i samorządowe. Żyd nie jest dopuszczany do pracy. Nie dopuszczany? Jest to zbyt słabe wyrażenie, bo nawet tam, gdzie robotnik żydowski dziesiątki lat uczciwie i sumiennie pracował, Zostaje bez winy wyrzucony na bruk, gdy Rząd z powodu wprowadzenia monopoli przedsiębiorstwa te przejął.</u>
          <u xml:id="u-13.34" who="#PFarbstein">By nie być posądzonym o tendencyjną przesadę, pozwolę sobie dla ścisłości zacytować kilka liczb i spytać; czy w praworządnem Państwie, gdzie działalność Rządu opierać się powinna na sprawiedliwem, bezstronnem traktowaniu wszystkich obywateli bez różnicy narodowości i wyznania, rzeczy takie dziać się winne? Rząd sanacyjny zarzuca b. rządom endeckim, że one były stronnicze i kierowały się partyjnictwem; czy w stosunku do Żydów nie należałoby Rządowi sanacyjnemu przypomnieć przysłowia: — „kocioł garnkowi przygania, a sam smoli”?</u>
          <u xml:id="u-13.35" who="#PFarbstein">Ten proces wyrzucania Żydów z placówek pracy po 40 latach uczciwej i beznagannej pracy przedstawia się w liczbach smutnie i jaskrawa. Jak wiadomo, przemysł tytoniowy w Kongresówce i na Kresach znajdował się przeważnie w rękach przemysłowców żydowskich; tysiące robotników i robotnic żydowskich znalazło w tych fabrykach stałe zatrudnienie, a jak wygląda obecnie? Wśród 13.000 robotników, zatrudnionych w tym przemyśle, można naliczyć 440 Żydów, a jeśli potrącimy fabrykę w Grodnie, gdzie dawniej pracowali sami tylko Żydzi, a gdzie obecnie zredukowano ich liczbę do 40%, to się okaże, że na 12.000 robotników w całem Państwie (prócz Grodna) zatrzymano tylko 100 robotników żydowskich. Najciekawszą jest jednak statystyka Warszawy, gdzie dawniej w przemyśle tytoniowym pracowało w zwyż 1.500 robotników i robotnic żydowskich, a obecnie zatrudniony jest jeden, powtarzam jeden, Żyd. Nie lepiej jest z urzędnikami żydowskimi, których setki pracowały dawniej w biurach fabryk tytoniowych, a obecnie na 314 urzędników w dyrekcji monopolu tytoniowego pracuje 3 Żydów, a w zakładach na 519 urzędników — również 3 Żydów.</u>
          <u xml:id="u-13.36" who="#PFarbstein">Niesłusznem jest twierdzenie, że jedynie naturalny rozwój nowoczesnych form gospodarczych wywołuje pauperyzację mas żydowskich. Może dzieje się to po części, ale przeważnie winę ponosić musi za to Rząd. Te tysiące robotników i oficjalistów Żydów, wyrzuconych na bruk bez żadnej winy, czy są oni ofiarami form nowoczesnych? Nie, są oni ofiarami średniowiecznych form prześladowania Żydów.</u>
          <u xml:id="u-13.37" who="#PFarbstein">Do roli się nas nie dopuszcza, do zawodu urzędniczego przystęp uniemożliwiony, handel i rzemiosło niszczy się za pomocą śruby podatkowej, a od pracy w przedsiębiorstwach rządowych stale się nas usuwa i wyrzuca. Takie jest rozpaczliwe położenie Żydów w Polsce!</u>
          <u xml:id="u-13.38" who="#PFarbstein">Czy Wysoki Rząd zupełnie się nie zastanawia nad problemem: co będzie z tymi ludźmi, doprowadzonymi do nędzy i rozpaczy? A rozpacz jest argumentem silnym, niepokonanym, strasznym i niebezpiecznym.</u>
          <u xml:id="u-13.39" who="#PFarbstein">Nie mogę pominąć sprawy kredytowej w stosunku do Żydów. Sprawa kredytu jest stałą bolączką kupiectwa żydowskiego. Nie jest sekretem, że prawo do kredytu mają tylko — „uprzywilejowani”, a do tych Żydzi nie należą. Pod tym względem Żydzi są istotnie traktowani po macoszemu, jak obywatele drugiego rzędu. Przysługuje nam moralne prawo domagania się bezstronnego i sprawiedliwego udzielania kredytu przez państwowe instytucje finansowe, tym naturalnie, którzy na kredyt zasługują, bez względu na ich narodowość lub wyznanie. Pan Minister Skarbu, który, jak zapewnia, ma sumienie niepolityczne, powinien przyznać, że prawidłowy podział kredytu może się znacznie przyczynić do zmniejszenia kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-13.40" who="#PFarbstein">W końcu jeszcze kilka słów o naszym błędnym etatyzmie, zbliżającym się, jak to zaznaczyłem w roku zeszłym, coraz bardziej ku bolszewizmowi. Są to coraz nowe pomysły, jeden gorszy od drugiego, jak gdy byśmy uważali, że cała mądrość gospodarcza koncentruje się tylko w umysłach kilku wyższych urzędników, a 30 milj. obywateli Państwa są to pionki bez żadnego znaczenia. A zdawałoby się, że gospodarcza potęga nasza może się zacząć tylko wtedy, jeżeli owe miliony, obywateli własną energią, własną pomysłowością i doświadczeniem przystąpią do twórczej pracy dla dobra Państwa. Gdy każdy obywatel wiedzieć będzie, że w jego własnych rękach leży rozwój jego warsztatu pracy, że od jego energii, sumienności i pracowitości zależne będzie istnienie lub zagłada jego warsztatu pracy, wtedy wytęży on wszystkie siły, przezwycięży wszystkie przeszkody, by utrzymać swoje stanowisko. Państwo winno opierać swój rozwój na możliwie samodzielnej pracy jednostek, szukać wzorów na to na Zachodzie, a nie na Wschodzie, powinno ono porzucić nieszczęśliwe pomysły etatystyczne, które zgubiły wielką Rosję i które mogą być zgubą dla Państwa naszego.</u>
          <u xml:id="u-13.41" who="#PFarbstein">Mam zaszczyt wnieść następujące rezolucje:</u>
          <u xml:id="u-13.42" who="#PFarbstein">1) Sejm wzywa Rząd, aby w jak najkrótszym czasie wniósł projekt reformy systemu podatkowego w Polsce, odpowiadający warunkom gospodarczym Państwa.</u>
          <u xml:id="u-13.43" who="#PFarbstein">2) Sejm wzywa Rząd, by w ciągu najkrótszego czasu wniósł projekt noweli do ustawy o podatku przemysłowym, kłóraby ustaliła, że o ile suma wpływów, podatku przemysłowego przekroczy w którymkolwiek roku sumę w ustawie budżetowej na odnośny rok uchwaloną, to nadwyżka pobrana bądź na rzecz Skarbu Państwa, bądź na rzecz związków komunalnych, podlega zwrotowi płatnikom w stosunku procentowym do dokonywanego w danym roku wymiaru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszalekZulawski">Głos ma p. Wyrzykowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PWyrzykowski">Wysoka Izbo! Wielka szkoda, że p. Minister Skarbu zabrał głos dopiero na samym końcu dyskusji sejmowej, wtedy, kiedy kontyngent przemówień poselskich jest już zupełnie wyczerpany. P. Minister Skarbu poruszył mnóstwo najrozmaitszych zagadnień i polemizował z naszemi przemówieniami, wygłoszonemi w dyskusji generalnej, lecz dziś nie jesteśmy już w stanie z tej trybuny odpowiedzieć p. Ministrowi. Nic dziwnego, że w ciągu 20 minut, j akie mam do dyspozycji, będę mógł tylko fragmentarycznie, a przez to i chaotycznie niektóre momenty przemówienia p. Ministra poruszyć. Mam wrażenie, że lepiej to zrobi p. referent, ma bowiem więcej czasu do dyspozycji, aniżeli ja.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PWyrzykowski">P. Minister zajął się i stronnictwem, do którego ja należę, i moją osobą. Między innemi poruszył sprawę wniosku klubu — „Wyzwolenia” w sprawie wprowadzenia podatku t. zw. wyrównawczego dla gmin. Otóż tak, jak p. Minister tę sprawę poruszył, mam wrażenie, że p. Minister dokładnie jej nie przestudiował, bo, Panie Ministrze, ta sprawa nie jest nową. Ta sprawa była w swoim czasie wałkowana w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, samorządowcy, ludzie zajmujący się samorządem, od dawna się nią zajmują, a pozatem tu chodzi tylko o uregulowanie prawnie istniejącego już bezprawnego stanu rzeczy w gminach.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PWyrzykowski">Chodzi tu przedewszystkiem co do gmin w b. Kongresówce, o t zw. koszta kuracyjne, których gminy nie mają z czego płacić, a jednak muszą płacić i często robi się się to za pomocą przymusowego nielegalnego rozkładu tych kosztów w gminie. Jeżeli chodzi o Małopolskę, to zgodnie z ustawą o finansach komunalnych gminy wiejskie małopolskie mają prawo korzystać z 60% dodatku do podatku gruntowego. Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej odebrało im z tego 20% tak, że gminy dzisiaj mają tylko 40%, Otóż intencją wniosku — „Wyzwolenia” było tylko unormowanie istniejącego dziś bezprawnego i nieuporządkowanego stanu rzeczy, a nie nakładanie jakichś nowych ciężarów podatkowych. To było tylko intencją „Wyzwolenia”. To jest jedna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PWyrzykowski">Następnie pan Minister był łaskaw poruszyć sprawę funduszu obrotowego. Nie wiem dlaczego pan Minister zaznaczył tu, że nie wywołał w nim zdenerwowania mój zwrot, że są to sui generis fundusze dyspozycyjne. Fundusz dyspozycyjny jako taki nie jest chyba czemś ujemnem dla Rządu, więc nie dawałoby powodu do zdenerwowania żadnemu ministrowi to, że nazwano taki czy inny fundusz funduszem dyspozycyjnym, tembardziej, że przemówienie moje było, jak p. Minister pamięta, zupełnie rzeczowe, nie poruszałem momentów politycznych, które dziś będę musiał jednak poruszyć. Podtrzymuję swoje twierdzenie, że bilanse funduszów obrotowych powinne być w dyskusji budżetowej Sejmu po 1 sierpnia bezwzględnie przedkładane Sejmowi, bo aczkolwiek zużytkowanie wielu funduszów przewidziane jest przez plan stabilizacyjny, — o czem ja bardzo dobrze wiedziałem, bo nie zapomniałem, panie Ministrze, — to Jednak chcemy wiedzieć, ijak to zużytkowanie idzie i chcemy pewną kontrolę nad tem zużytkowaniem przeprowadzić. To Jest druga rzecz.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PWyrzykowski">Teraz kwestia ciężarów podatkowych. Chciałbym też w tej chwili poruszyć kwestię globalnych sum naszego budżetu po stronie wydatków i po stronie dochodów. Otóż preliminarz, przedłożony przez Rząd, wykazuje po stronie wpływów 2.943.000.000. Ale p. Minister był łaskaw zapomnieć o jednej, — nie wiem, czy celowo — zamaskowanej pozycji. Mianowicie Panowie przewidują wpływy z podatku obrotowego na rok 1930/31 w kwocie 250 milionów złotych, gdy tymczasem od roku 1928/29 i 29/30, jak przynajmniej można sądzić z dotychczasowych efektów, wpływy z tego podatku łącznie, naturalnie, z opłatami patentowemi, wynosiły 350 milionów, czy może około 350 milionów. Otóż i w poprzednim roku i w tym roku Panowie preliminowali tylko 250 milionów. Opowiadano najn, zwłaszcza przy debacie budżetowej na rok 1928/39, że dlatego preliminuje się mniej, że Rząd ma zamiar ten podatek obniżyć. Ja imałem wtedy bardzo poważne wątpliwością czy Rząd to obniży, i dlatego postawiłem wniosek o ujawnienie tej pozycji w budżecie, ale Komisja Budżetowa i Sejm przed dwoma laty były odmiennego zdania, niż ja.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PWyrzykowski">W tym roku powtarza się znów ta cała historia. Prof. Rybarski, chcąc ujawnić chociaż część tych wpływów, podniósł sumę z 250 milij nów na 275 milj., jednak jeszcze z preliminowanych wpływów Zostaje jakie 70 milionów. Owszem, ja się zgodzę na to, żeby Rząd przyszedł z projektem ustawy, obniżającej ten podatek, tak, żeby te 70 milionów efektywnie zostało w gospodarce publicznej. Ale jeżeli Rząd z tem nie przyjdzie, a dotychczas nie widać żadnych takich specjalnych intencyj, pomimo wielokrotnych wezwań ze strony Sejmu, to j a obawiam się, że ten podatek wpłynie, jakkolwiek napewno nie w kwocie 350 milionów, ze względu na szalenie pogarszający się stan gospodarczy kraju, ale jednak w dość poważnej kwocie. I dlatego, Panie Ministrze, nie można twierdzić, że suma wpływów, jakie Rząd przedłożył w preliminarzu, wynosiła 2,943.000.000, bo faktycznie wynosiła ona 3,043.000.000. Tak, Panie Ministrze. Ja niestety nie mam czasu na szersze omawianie, ale to się niewiele różni od kwoty, jaką komisja ustaliła, ujawniając szereg innych, mojem zdaniem, niesłusznie ukrytych pozycji. Być może, że w tem niesłychanie szybikiem tempie pracy, pracy wprost dziennej i nocnej myśmy pewne kwoty niedokładnie spreliminowali, ale, Panie Ministrze, jeżeli Komisja Budżetowa i Sejm tutaj niezbyt dokładnie te rzeczy zrobiły, to odpowiedzialność spada nie na Komisję Budżetową i nie na Sejm, ale przedewszystkiem na czynniki rządzące, które uniemożliwiły Sejmowi rozpoczęcie normalnej pracy budżetowej w czasie Konstytucją przewidzianym, mianowicie najpóźniej 31 października, względnie 1 listopada. Tak proszę Panów wygląda ta sprawa.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PWyrzykowski">Z braku czasu nie mogę polemizować z pozostałemi wywodami p. Ministra, ale jest jeszcze jedna rzecz, którą muszę sprostować w jego twierdzeniach. Pan Minister powiedział, że za czasu rządów pomajowych nie nastąpiło żadne obciążenie z tytułu świadczeń samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#komentarz">(P. Minister Skarbu Matuszewski: Ograniczyliśmy do minimum te nowe obciążenia.)</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#PWyrzykowski">Tak, Panie Ministrze, w 1929 r. obniżyli Panowie, ale jeżeli chodzi o Powszechny Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych, to w 1928 r. za wiedzą Panów nie Pana Ministra osobiście, bo Pan nie był wtedy jeszcze ministrem, ale za wiedzą poprzedniego Ministra Skarbu — dla mnie jest obojętne, kto przy obecnym regime'ie jest ministrem, bo to jest pewien regime polityczny,—za rządów poprzedniego Ministra Skarbu podniesiono, i to bardzo wydatnie, świadczenia na rzecz Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych. Mianowicie — ja cytuję to według preliminarza budżetowego, który był przedłożony i uchwalony na radzie nadzorczej Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych, podniesiono w r. 1929 składki, licząc w tem ogniowe, od krescencji, gradobicia i pomoru, do 83.841.000, natomiast w r. 1928 wynosiły one 56.951.000, czyli, Jak p. Minister widzi, podniet słono te składki o jakieś 27 milj.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#komentarz">(Głos: Co oni robią z temi pieniędzmi?)</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#PWyrzykowski">Co robią z temi pieniędzmi? W tej chwili Panu Koledze powiem, bo mam co do tego dane według budżetu. Zjadają na koszty administracyjne, zjadają w ten sposób, że gdy koszty administracyjne wynosiły w r. 1927 — 9,400.000, to w r. 1928 — 11,989.000, a w r. 1929 — 13,501.000, a już za rządów obecnego p. Ministra te koszty administracyjne preliminowane są na r. 1930 na 17,252.000.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#komentarz">(Przerywanie.)</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#PWyrzykowski">Owszem, jest rada nadzorcza, w której są reprezentowane zrzeszenia samorządów, ale w tej radzie decyduje czynnik biurokratyczny, albo związany z biurokracją.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#PWyrzykowski">Więc Panie Ministrze, nie można powiedzieć, że te świadczenia na rzecz samorządu w danym wypadku gospodarczego nie zostały podniesione. A jeżeli Pan Minister — bo mam tutaj daty wyciągnięte z odpowiednich wydawnictw urzędowych — twierdzi, że nie zostały te świadczenia podniesione choćby w mniejszym stopniu na rzecz innych czynników samorządu gospodarczego, to Panie Ministrze, też nie byłoby zgodne z rzeczywistością. Właśnie w ostatnim roku 1929 odbył się szereg wyborów do nowych izb przemysłowo-handlowych, a nawet izb rzemieślniczych. Aczkolwiek te świadczenia z tego tytułu, w sumach ogólnych nie stanowią tak wielkich kwot, jednak ja na podstawie dotychczasowego doświadczenia oceniam, że to jest suma 2—3 milj. Jeżeli się weźmie szczupłą stosunkowo.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#komentarz">(Przerywanie.)</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#PWyrzykowski">Nie mam ścisłych danych, tylko przypuszczalne obliczenia. Jeśli weźmie się tę szczupłą stosunkowo ilość osób, które płacą te obciążenia podatkowe na rzecz izb rzemieślniczych, przemysłowo-handlowych i t. d., to jest to jednak dla danej sfery ludności bardzo poważne obciążenie.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#PWyrzykowski">Następnie jeszcze jedna historia. Pan Minister powiedział, że nie można ciężarów w r. 1930 podwyższać. Czy Pan Minister sądzi, że można będzie podwyższyć w 1931 r., gdy się sytuacja gospodarcza poprawi? Jeżeli o mnie chodzi, a sądzę, że mówię nie tylko w imieniu swoim, ale i w imieniu kolegów z mojego klubu, to sądzę, że nie wolno ciężarów podatkowych ani o grosz podnosić w ciągu najbliższych kilku lat. Godzę się, że są duże trudności z obniżaniem podatków, zupełnie się godzę, ale nie wolno ich podnosić ani o grosz, bo cały nasz wysiłek musi być skierowany ku wzmocnieniu wewnętrznej kapitalizacji. Wzmożenie wewnętrznej kapitalizacji, a przez to obniżenie stopy procentowej, to jest najistotniejsze zagadnienie naszego położenia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#komentarz">(Głos: Ale dzisiejszy system podatkowy uniemożliwia kapitalizację.)</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#PWyrzykowski">Chcę o tem właśnie mówić.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#PWyrzykowski">Aczkolwiek twierdziłem w poprzedniem przemówieniu, że napływ kapitałów zagranicznych w dużej mierze niezawsze jest korzystny dla danego społeczeństwa, bo oddaje strukturę gospodarczą społeczeństwa w obce ręce, to jednak my nawet w takiej sytuacji w tej chwili nie jesteśmy, i musimy się w obecnem naszem położeniu starać, aby ten dopływ kapitałów zagranicznych nastąpił. Tymczasem zaufa nie do nas, do Polski, za granicą jest niesłychanie słabe w tych sferach, które mają pieniądze do dyspozycji, Miernikiem tego słabego zaufania jest kurs naszej pożyczki stabilizacyjnej na giełdzie w New Yorku, z dn. 3 lutego — najświeższe daty cytuję według Times'a, którego mam przed sobą.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#PWyrzykowski">Otóż w porównaniu z innemi pożyczkami: Austria 7% pożyczka 103^1^/2; Belg ja 6% pożyczka 102 1/2, 7% pożyczka belgijska 110 ^1^/2 Czechosłowacja 7% pożyczka — 111, Węgry 7 1/2% pożyczka 101, maleńkie Węgry, a Polska? 7% pożyczka stabilizacyjna 83 5/~8~, wprawdzie 8% pożyczka dolarowa stoi trochę wyżej, bo 94, ale obydwie te pożyczki o wiele niżej stoją od pożyczek innych państw. A jeżeli chodzi o dolarową pożyczkę z 1920 r., to stoi ona wyżej tylko z powodu specjalnych warunków finansowych, o których trudno mi w tej chwili mówić ze względu na krótkość czasu. Ale i ta stoi znacznie niżej, niż wszystkie inne. Niżej od Polski, jeśli chodzi o kurs pożyczki, stoi tylko jedna jedyna Bułgar ja, bo 77.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#PWyrzykowski">Zachodzi pytanie, Panie Ministrze, dlaczego, dlaczego i dlaczego? Mówił o tem p. prof. Rybarski w swojem przemówieniu, ja muszę powtórzyć to jeszcze raz. Ten brak zaufania do Polski w sferach finansowych zagranicy jest rezultatem dotychczasowego systemu rządzenia, Panie Ministrze. Mówię to wbrew temu, co Pan Minister mówił z tej trybuny o zasługach tego systemu rządzenia. Niestety, nie mogę z Panem Ministrem ze względu na brak czasu polemizować. Jeżeli czynniki urzędowe, z trybuny sejmowej nawet, nie licząc już publicznych wystąpień w rozmaitych teatrach, Filharmoniach i t. d., od szeregu miesięcy zapowiadają przewrót i to przewrót rewolucyjny, zapowiada ówczesny premier, zapowiadają inni ministrowie, to czy można sobie wyobrazić, że nie ma do nas zaufania kapitalista zagraniczny, którego absolutnie nie obchodzi, kto w Polsce rządzi. Kapitalista zagraniczny pozbawiony jest wszelkich sentymentów, jemu jest wszystko jedno, czy rządzi monarcha, czy dyktator, czy jest zwyczajny demokratyczny rząd parlamentarny w republice parlamentarnej. Kapitalistę zagranicznego obchodzi jedna rzecz, żeby mu jego pieniądze, które włożył, nie przepadły, i obchodzi go jeszcze inna rzecz, żeby były dobrze oprocentowane.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#komentarz">(Głos: Potrzebna jest stałość stosunków politycznych.)</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#PWyrzykowski">Tak, potrzebna jest stałość stosunków politycznych, a my tej stałości stosunków politycznych dziś nie mamy. Jeżeli, Panie Ministrze, mamy takie wystąpienia, jak przed 2 laty to słynne — „Dno Oka”, a później, ta demonstracja z 31 października, — nie chcę o niej bliżej mówić, ponieważ sprawę rozpatruje osobna komisja, ale muszę fakt stwierdzić, — była taka demonstracja, która bardzo głośnem echem po całym świecie się rozeszła, — to cóż się dziwić, że pożyczki nasze spadły? Nie chcę p. Ministrowi dawać żadnych rad, nie jestem do tego upoważniony, ale ośmielam się zrobić taką skromną uwagę — że gdyby Pan te wszystkie kwestie, te zagadnienia czysto gospodarcze, ten stan niepewności politycznej, który charakteryzuje dzisiaj Polskę, zechciał jako Minister Skarbu wyjaśnić p. Ministrowi Spraw Wojskowych, to p. Minister bardzo by się zasłużył Ojczyźnie.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#PWyrzykowski">Jeszcze chciałbym Wysokiej Izbie zakomunikować zgłoszoną tutaj wspólną poprawkę centrum i lewicy do art. 6 Ustawy Skarbowej na r. 1930/31.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#PWyrzykowski">Poprawka ta brzmi:</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#PWyrzykowski">1) — „W ustępie 2, w wierszu 1, po wyrazie: — „Przed” wstawić słowo: „uprzednim”, a po wyrazie — „wniosku” słowa — „w drodze ustawodawczej”.</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#PWyrzykowski">2) W ustępie 3, w wierszu 5, po słowie: — „przedłożyć” wstawić: ”na najbliższem posiedzeniu”.</u>
          <u xml:id="u-15.28" who="#PWyrzykowski">3) W tymże ustępie wstawić nowe zdanie, jako drugie: — „Jeżeli taki jednorazowy wydatek lub łączna suma wydatków, w ten sposób dokonanych, przekracza kwotę 10.000.000 zł., winien być w celu rozpatrzenia tych kredytów zwołany Sejm na sesję nadzwyczajną, najdalej do dni 14 od chwili ogłoszenia w — „Monitorze Polskim” uchwały Rady Ministrów w przedmiocie tych wydatków”.</u>
          <u xml:id="u-15.29" who="#PWyrzykowski">Jest to właściwie poprawka do poprawki, zgłoszonej już przez p. Rybarskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszalekZulawski">Głos ma p. Leszczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PLeszczynski">Wysoki Sejmie! Zabierając głos do polityki Ministerstwa Skarbu, ograniczę się do kilku uwag. Przedewszystkiem obserwujemy, że budżet Państwa za ostatnie lata co rok bardzo znacznie wzrasta. Nie stoi to jednak w żadnym stosunku do podnoszenia się dobrobytu ludności; przeciwnie można twierdzić, że dobrobyt ludności płatniczej nie tylko nie rośnie, lecz że coraz większem staje się jej zadłużenie, szczególnie warstwy rolniczej.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PLeszczynski">Podobne zjawisko mogło powstać na skutek swoistego traktowania ogółu obywateli przez Państwo pod względem ekonomicznym. Stało się powszechnem przekonanie wśród płatników, bez względu nawet na narodowość i socjalne położenie, że Państwo zabiera prawie w całości dorobek każdego płatnika. Coraz więcej słyszy się głosów, że obywatel cały rok pracuje wyłącznie na Państwo. I powstaje poczucie nowej pańszczyzny, nowego poniewolenia ekonomicznego jednostki przez Państwo. I chociaż zmienia się koniunktura gospodarcza, gorsza przychodzi na miejsce lepszej i odwrotnie, ale płatnik, a szczególnie rolnik nie odczuwa prawie tej zmiany, lub w bardzo nieznacznym stopniu, bo przy tej tendencji zabierania od niego większej części jego dorobku rocznego, nawet przy dobrej koniunkturze gospodarczej, u płatnika-rolnika pozostaje wprawdzie część jego dochodu, lecz tak nieznaczna, że to nie może poważnie zmienić jego położenia materialnego, nie może znacznie wzmocnić lub rozszerzyć jego warsztatu pracy. W roku zaś złej koniunktury, gdy dorobku rolnika nie staje na zapłacenie wszelkiego rodzaju świadczeń państwowych i samorządowych, oraz na wyżywienie rodziny i inwentarza, rolnik musi się uciekać do takich środków ratunku, jak spieniężenie części swego inwentarza żywego.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PLeszczynski">Robi to z rozpaczą, w przedświadczeniu, że sam podcina przez to podstawy swego dobrobytu, przekreśla możliwość poprawy swego położenia. W takich okolicznościach wydaje mu się wprost żartem lub kpinami ta propaganda przejścia ze zbożowej gospodarki na hodowlaną, z którą spotyka się czy to w fachowych pismach rolniczych, czy też na odczytach kółek rolniczych i kursów agronomicznych.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Dąbski.)</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PLeszczynski">Podkreślam, dotychczasowa polityka skarbowa rządów pomajowych miała wybitnie fiskalny charakter. Wydaje się, że celem tej polityki była rozbudowa Państwa w znaczeniu powiększania wydatków, przeważnie konsumcyjnych, na administracyjny aparat Państwa; inwestycyjne zaś wydatki nosiły charakter wydatków przeważnie na cele reprezentacyjne. Twierdzę stanowczo, że skarbowa polityka rządu nie miała na celu rozbudowy lub wzmocnienia podstaw gospodarstwa ludności. Jedynem zadaniem rządu stało się wydatkowanie pieniędzy, które nazbierały się w kasach skarbowych. I na tem tylko mogła powstać wiadoma teza p. Ministra Moraczewskiego w obronie miliardowego przekroczenia po stronie wydatków budżetu Państwa za jeden z poprzednich lat.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PLeszczynski">Miliard nadwyżek budżetowych, zamiast pozostać u płatników i dać im możność zrobienia chociażby minimalnych inwestycji do warsztatów swej pracy, został skonsumowany na powiększenie państwowych wydatków. Przez to wytworzyła się konieczność utrzymania i na przyszłość budżetu w ramkach już znacznie rozdętych i powiększonych, bez względu na to, jaka będzie w następnym roku koniunktura gospodarcza. Wynikła przez to i druga konieczność dla Rządu, też bardzo charakterystyczna dla jego skarbowej polityki, a mianowicie: Rząd musi przystosowywać wysokość dochodów Państwa do jego rozchodów. Ta zaś okolicznść wpływa na sposób wymiaru i ściągania podatków przez urzędy skarbowe. Wymiar podatków zależy wyłącznie od potrzeb Państwa i nie liczy się ani z dochodami ani z płatniczemi możliwościami ludności. Wymiar podatkowy nabiera też cech wielkości nieokreślonej. Nikt nie wie zgóry, jaką kwotę zapłacić musi tytułem podatku w tym roku, na który układa swój plan gospodarczy. I znowu wytwarza się sytuacja, która udaremnia propagandę na rzecz prowadzenia rachunkowości i układania budżetu, jaką uprawiają wśród rolników fachowe pisma. Ten jaskrawię fiskalny charakter polityki skarbowej staje się również źródłem różnych nadużyć podatkowych, w szczególności w stosunku do płatników narodowości ukraińskiej.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PLeszczynski">Urzędy skarbowe nakładają bezprawnie na drobnych rolników, nie mających nawet 10 morgów gruntu i pozatem żadnego innego źródła dochodu, obowiązek płacenia podatku dochodowego, niekiedy w dość poważnej kwocie. Wprawdzie podatnikowi służy prawo odwołania, a dalej prawo skargi do Najwyższego Trybunału Administracyjnego, lecz drobny rolnik nie jest w stanie korzystać z tej drogi prawa, bo to sprawa kosztowna, na którą go z reguły nie stać. Na odwołanie do Izby Skarbowej nie otrzymują nasi rolnicy z reguły żadnej odpowiedzi. I chociaż podatek dochodowy nałożono na kilkumorgowego rolnika niesłusznie i wbrew ustawie, drobny rolnik płaci go, lub też ściąga się go od niego w drodze egzekucji.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PLeszczynski">W szeregu powiatów na terenie izb skarbowych we Lwowie i Łucku nałożono bezprawnie na tysiące kilkumorgowych rolników podatek dochodowy, a klasycznym tego przykładem są powiaty: Żółkiew, Jaworów, Trembowla, Zbaraż i Tarnopol.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#PLeszczynski">Także majątkowy podatek nałożyły władze skarbowe w bardzo dużo wypadkach na takich rolników, którzy w myśl ustawy są zupełnie wolni od tego podatku. Odwołania tych płatników zostają bez odpowiedzi. Wszelkiego rodzaju nadużycia przy nałożeniu podatków są tem łatwiejsze, że zniszczony w czasie wojny kataster gruntowy nie został odnowiony.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#PLeszczynski">Bardzo dużo do życzenia przedstawia sprawa ściągania podatków przez urzędy skarbowe. Dzieją się tu wielkie nadużycia ze strony niesumiennych wójtów i pisarzy gminnych, przedewszystkiem w ten sposób, że bezprawnie, jeszcze przed terminem płatności, wysyłają do płatników nakazy egzekucyjne i to nieraz kilka lub kilkanaście do jednego podatnika od pojedynczych jego parcel i wtedy koszty egzekucyjne niejednokrotnie dorównywają, samej kwocie podatku, a nawet ją przewyższają.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#PLeszczynski">Kończąc, podnieść muszę, że zgodnie z fiskalnym charakterem polityki skarbowej i obecny budżet został utrzymany w ramach, które wcale nie liczą się z obecną katastrofą gospodarczą, szczególnie w rolnictwie, Sejm zaś aprobował stanowisko Rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WicemarszalekDabski">Głos ma p. Sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PRybarski">Wysoki Sejmie! Nie chcę mówić długo dlatego, że krótki czas, przeznaczony na dyskusję budżetową, nakłada pewien, przynajmniej moralny, obowiązek na referenta, aby nie poruszał tematów, które przez przedstawicieli stronnictw nie mogą być wszechstronnie oświetlone. Jednak pozwolę sobie skorzystać z sposobności, żeby poruszyć rzecz, mnie specjalnie, jako przedstawiciela Stronnictwa Narodowego, interesującą, nie dlatego, żebym chciał nadużyć stanowiska referenta, lecz ponieważ dotyczy to pewnych wniosków, zgłoszonych w komisji i podtrzymanych na plenum Sejmu. Ponieważ p. Minister Skarbu poświęcił temu tematowi trochę uwagi, uważam się za uprawnionego dać odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PRybarski">O ile chodzi o wnioski oszczędnościowe, zaproponowane przez Klub Narodowy, to pewne wyjaśnienie faktyczne. Różnica 120 i 114 milionów wynikła stąd, że nasze wnioski nie były zgłaszane wówczas, gdy inne stronnictwa do tej samej pozycji zgłosiły wniosek, a myśmy za tem głosowali. Tem się wyjaśnia te 6 milionów.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PRybarski">Następnie, jeżeli powiedziałem, że nie przeprowadziliśmy swych wniosków, to nie w tem znaczeniu, by komisja odrzuciła wszystkie nasze poprawki, lecz w tem, że cel, do którego zmierzały nasze wnioski oszczędnościowe, nie został osiągnięty.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PRybarski">Mówi się o podwyższeniu dochodów przez Sejm. Otóż pragnę stwierdzić, że gdyby referent Ministerstwa Skarbu nie zaproponował pewnej zwyżki dochodów, to w związku z propozycjami Rządu zwiększającemi wydatki, budżet byłby deficytowy. Rząd te poprawki przyjął, a jeżeli jakaś poprawka jest przyjęta przez Rząd w zakresie obliczenia dochodów, to kto ponosi odpowiedzialność? Zdaje się, że zarówno Rząd, jak i Sejm. Rząd może zrzucać odpowiedzialność za te wnioski, które odrzucił, którym się sprzeciwił, ale jeżeli się Rząd zgadza, to jest to już wspólny pogląd i Rządu i Sejmu i ta odpowiedzialność jest równoległa.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PRybarski">Ale dla nas, istotną rzeczą było to, by obliczając inaczej zbyt nisko preliminowane dochody, co bynajmniej nie oznacza zachęty do fiskalizmu, bo jak wskazał już p. poseł Wyrzykowski, przy podatku obrotowym w stosunku do rzeczywistych wpływów z ostatnich lat to obliczenie podwyżki spodziewanych dochodów ist mniejsze od rzeczywistych wpływów o 70 z górą milionów, przy karach za zwłokę jest 30 milionów, a rzeczywisty wpływ stanowi 45 milionów. Otóż przy tem obliczeniu chodziło nam o to, by w zakresie podatków przeprowadzić dwie poprawki istotne, które jednak zostały odrzucone. Mianowicie chodzi popierwsze o poprawkę, polegającą na obliczeniu dochodu z podatku majątkowego o 26 milionów mniej. Podkreślam jeszcze raz, suma 76 milionów, jako wpływ z podatku majątkowego, jest sumą nierealną, Żadna siła przy najlepszej koniunkturze tej sumy nie wydobędzie z społeczeństwa w roku przyszłym. A następnie chodziło nam o zniesienie 10% dodatku do podatku przemysłowego, co daje zniżkę o 27 milionów. Otóż p. Minister powiedział, że to komplikuje przyszłą reformę podatku obrotowego. Jabym to stanowisko rozumiał wówczas, gdyby ten 10 % -owy dodatek był istotną częścią ustawy o podatku przemysłowym, a nie przypadkowym dodatkiem, obliczonym najwyżej na rok ze względu na ciężką sytuację Skarbu w roku 1926. Cały ten 10%-owy dodatek do danin państwowych nie powinien być już w budżecie ze względu na to, że on sztucznie, niesprawiedliwie zwiększa stawkę podatkową i zaostrza tę niesprawiedliwość; a jeżeli chodzi o to, żeby wprowadzić przy reformie podatku przemysłowego większe zróżniczkowanie przemysłu i handlu, to jest to rzecz bardzo łatwa, nawet gdy się tę zniżkę uchwali, bo przecież ta reforma będzie prawpodobnie przeprowadzona przed 1 kwietnia, przynajmniej taką mamy nadzieję, więc tę zmianę można uwzględnić już w noweli do ustawy o podatku przemysłowym.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PRybarski">To są te wyjaśnienia, które daję w związku z wnioskami bliżej mnie dotyczącemi.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#PRybarski">Teraz chciałabym na parę jeszcze rzeczy zwrócić uwagę. Istotnie praca Sejmu może być narażona na zarzut, że pewne sumy preliminowane są zbyt wielkie, ale główna odpowiedzialność za to nie może spaść na Sejm, odpowiedzialność spada na okoliczności, które pozwoliły Komisji Budżetowej zabrać się do pracy dopiero w początku stycznia, bo przedtem nie było przedstawicieli Rządu na komisji a musiała ta komisja skończyć swą pracę 28 stycznia.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#PRybarski">Praca była wyliczona z zegarkiem, a właśnie pracy nad budżetem, która dotyczy cyfr, nie można wyliczać z zegarkiem w ręku. Powinien być czas na zreasumowanie nawet częściowe wyników już osiągniętych, gdy się je uzyska i te wyniki z tych lub innych powodów nasuwają wątpliwości. We Francji pamiętają taki rok, kiedy budżet był 3 razy przerabiany, to znaczy nie godziły się te sumy i trzy razy rozpoczynano pracę od początku. Ta praca, która pozwala wrócić do punktu wyjścia i potem zrektyfikować wyniki osiągnięte na podstawie szczegółowych głosowań, może być wydajna, ale jeżeli mamy skończyć pracę na godzinę ściśle określoną, to wtedy ta praca nie będzie w zupełności pomyślna, bo element przypadku zawsze wejdzie tu w rachubę. I twierdzę, że ci, którzy przyczynili się do tego, żeby praca Sejmu odbywała się w takich warunkach, ponoszą odpowiedzialność za to, jeżeli budżet przez Sejm nie będzie w sposób prawidłowy ułożony.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#komentarz">(P. Kleszczyński: Może na dwa lata rozłożyć pracę.)</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#PRybarski">Toby się ran zanadto zmęczył okrzykami, bo Pan nie pracuje nad budżetem, tylko Pan wykrzykuje.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#komentarz">(Oklaski, wesołość. P. Kleszczyński: Może Pan być pewny, że się nie zmęczę.)</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#PRybarski">Następnie, co do (krytyki stanowiska Sejmu. Otóż budżet jest sprawą bardzo ważną, jest rzeczą tak doniosłą, że stanowisko Rządu wobec uchwalonego budżetu, pominąwszy drobne pozycje, nie idące już w miliony złotych, powinno być takie: zgadzam się, albo nie zgadzam się. Gdy (budżet p. Ministrowi Skarbu i Rządowi nasuwa wątpliwości, wtedy jego obowiązkiem jest powiedzieć: Budżetu tak uchwalonego przyjąć nie mogę. To jest sytuacja zupełnie jasna i prosta. Jeżeli ten budżet przyjmuje, to widocznie te wątpliwości nie są natury istotnej. Bo jaka jest rola Sejmu przy budżecie? Sejm nie układa budżetu, Sejm nie jest tym, który określa politykę budżetową Państwa, rola Sejmu, to jest rola czynnika, który wykonywa kontrolę nad Rządem z okazji uchwalenia budżetu. Osobiście jestem tego zdania, chociaż niema na to prawa formalnego, — w niektórych krajach jest prawo zwyczajowe — że kluby sejmowe nie powinne stawiać wniosków o podwyższenie wydatków, jeżeli równocześnie nie proponują oszczędności w innym dziale, Nie można podwyższać ogólnej sumy wydatków państwowych, a jeżeli to nastąpiło, jeżeli pod tym względem Rząd ma duże wątpliwości, to jego stanowisko w tej sprawie powinno być bardziej określone, bardziej wyraźne.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#PRybarski">Wreszcie rzecz jedna, P. Minister Skarbu zakończył w sposób, przyznaj ę taki, że to nie daje powodu do jakiejś bardziej ostrej odpowiedzi, mówił w trochę innym tonie, niż to często było, zakończył jednak wskazaniem na zasługi, które rządy pomajowe ponoszą w zakresie uporządkowania stosunków Bilansowych i gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#PRybarski">Otóż nie chcę o tem mówić i o tem nie lubię mówić, jestem z zamiłowania trochę historykiem i uważam, że historia istotnie o tem swoje zdanie wypowie, ale gdy mowa o zasługach, to jako referent komisji, większości komisji, pozwolę sobie przytoczyć jedną zasługę Sejmu z ostatniej sesji budżetowej. Gdyby Sejm pracował pod hasłem współpracy z Rządem, to znaczy, gdyby ta rzecz była tak rozumiana, że Sejm ma uchwalać to, co Rząd proponuje, gdybyśmy byli przyjęli te właśnie wnioski o reformie podatkowej i inne ustawy, przewidujące obciążenie podatkowe, które Rząd proponował, ciężary podatkowe w Polsce byłyby większe w tym roku o 385 milionów. Jeżeli Sejm temu się przeciwstawił, to jest to jego wielka zasługa, bo w przeciwnym razie mielibyśmy dziś katastrofę gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#komentarz">(Oklaski na wszystkich ławach poza B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WicemarszalekDebski">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">Pan poseł referent postawił jedno pytanie, na które czuję się w obowiązku odpowiedzieć. Powiedział, że budżet musi być obliczany globalnie, i powiedział też, że trzeba oświadczyć albo: tak, albo: nie; albo się przyjmuje budżet globalnie, albo się go nie przyjmuje. Pozwolę sobie wyrazić pewną wątpliwość co do tej sprawy. P. prof. Rybarski był łaskaw zaznaczyć, że stanowisko Rządu nie jest jasne, nie jest wyraźne. Sądzę, że to stanowisko jest zupełnie jasne i wyraźne. Uważam, że odpowiedzialność za stronę wydatkową Rząd dzieli z większością Sejmu. Nie podzielam optymizmu co do dochodów. Póki te dochody są preliminowane optymistycznie, a na dochodach nie ciążą -równolegle nieuniknione zobowiązania wydatkowe, dopóty uważam, że ta rozbieżność poglądów musi istnieć, Nie mógłbym się zgodzić i wyciągnąłbym konsekwencje, gdyby podniesione dochody obciążone były nakazem definitywnego ich wydatkowania. Stawiam tę sprawę całkowicie jasno i niedwuznacznie.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#KierownikMinisterstwaSkarbupMatuszewski">W końcu zaznaczam, że gdyby zostały uchwalone te wydatki, które Stronnictwo Narodowe proponuje, to budżet byłby deficytowy i mogę Panów zapewnić, że właśnie takiego budżetu jabym przyjąć nie mógł.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WicemarszalekDebski">Dyskusja nad budżetem Ministerstwa Skarbu wyczerpana, Przystępujemy do części 17 — Ministerstwa Poczt i Telegraf ów, Głos ma sprawozdawca p. poseł Reger.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PReger">Wysoki Sejmie) Według rządowego preliminarza budżetowego na rok 1930/31 ogólna suma dochodów w Ministerstwie Poczt i Telegrafów z tytułu A. t. zn. — „Administracja” będzie wynosiła 5.885 zł, gdy wydatki wyniosą 2,983.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PReger">Wynika z tego niedobór w kwocie 2,779.195 zł, który zostanie pokryty z innych funduszów. W tytułe B. — „Przedsiębiorstwa” po stronie wydatków będziemy mieli według preliminarza z przedsiębiorstwa państwowego „Polska Poczta Telegraf i Telefon”, w dochodach zwyczajnych 242,209460 zł, w nadzwyczajnych dochodach 8,945.000 zł, w tem jednak jest 5,000.000 zł pożyczki z funduszu F„ tak, że dochód z tych wpływów będzie wynosił 251,154.160 zł. Ponieważ przedsiębiorstwa pomocnicze miałyby nam dać 3,526.220 zł, więc summa summarum, czyli t. zw. ogólny wpływ będzie 254,680.380 zł.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PReger">Po stronie rozchodów przewiduje — „Polska Poczta, Telegraf i Telefon” w zwyczajnych rozchodach 200,124.886, w rozchodach nadzwyczajnych 31,068.474, razem 231,193.360 zł. Przedsiębiorstwa pomocnicze przewidują w rozchodach zwyczajnych 2,119.650 zł, w rozchodach nadzwyczajnych 1,383.670, razem 3,503.320 zł. Summa summarum rozchodów 234,696.680 zł. Potrąciwszy rozchody zwyczajne 202,244.536 zł od wpływów zwyczajnych 245,735.380, otrzymujemy czysty dochód w kwocie 43,490.844 zł. Do tego trzeba jednak dodać znowu dochody nadzwyczajne w sumie 8,945.000 zł, natomiast potrącić wydatki nadzwyczajne w sumie 32,452,144, aby otrzymać ostateczną nadwyżkę w sumie 19,983.700 zł, jako wpłatę do Skarbu Państwa. Tu nie wolno jednak zapominać, że oprócz tego jest jeszcze suma 3,600.000, którą przedsiębiorstwo — „Polska Poczta, Telegraf i Telefon” wpłaca na fundusz zatrudnienia bezrobotnych. To jest wykazane w dziale II, rozdział 1, § 19. Doliczywszy tę kwotę, będziemy mieli ogólny czysty dochód, jako ogólną wpłatę do Skarbu w sumie 23,583.700 zł.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PReger">Wnioski Komisji Budżetowej tak, jak je w sprawozdaniu pisemnem wyszczególniłem, wprowadzają oszczędność w sumie 825.000 zł, o którą to właśnie sumę powiększałaby się wpłata do Skarbu. Jako referent chciałem podnieść także i po stronie dochodów dochód z radjotelegrafii o 500.000, ale niestety wniosek ten, jak to przewodniczący Komisji Budżetowej p. minister Byrka dowcipnie powiedział, — „nie miał powodzenia”. Teraz tego wniosku nie powtarzam z powodów, o których mówili już poprzednio panowie referenci i inni przedmówcy, w szczególności zaś i pp. Wyrzykowski i prof. Rybarski. Zresztą zaspakajam się słowami p. ministra Byrki, że o ile ten dochód się okaże, to będzie w następnym preliminarzu wykazany.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PReger">Odrazu muszę sprzeciwić się wnioskom, które są na str. 16. — „Poprawek, zgłoszonych do II czytania”, a mianowicie, ażeby rozchody zwyczajne w dz. II, rozdz. 1, § 10 zmniejszyć o cały milion; sprzeciwiam się temu, jako referent.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PReger">Tak samo sprzeciwiam się wnioskowi, aby rozchody nadzwyczajne zmniejszyć w dz. II, rozdz. 1, § 9 o 2 mil jony i w końcu sprzeciwiam się zmniejszeniu rozchodów nadzwyczajnych o 200.000 w dz. III, rozdz. 1, § 6.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#PReger">Jest tu jednak jeszcze jeden wniosek, który był już w komisji przedmiotem narad, wniosek, zdaje mi się p. Marszałka Trąmpczyńskiego, ażeby w dziale II, rozdz. 1, § 20 zmniejszyć rozchody nadzwyczajne o 1 milion. Mianowicie odnosi się to do wydatków na podwyższenie kapitału dla przedsiębiorstwa — „Państwowa wytwórnia aparatów telegraficznych i telefonicznych w Warszawie”. Temu w komisji sprzeciwiliśmy się i ten sprzeciw teraz podnoszę, przyczem naturalnie byłoby rzeczą bardzo dobrą, gdyby i p. wnioskodawca mógł uzasadnić, dlaczego tego chce, dlaczego wniosek swój jeszcze raz powtarza. Niestety, tutaj szanowni Panowie pozwolą na małą uwagę, a mianowicie kontyngent czasu na dyskusję budżetową, ten unikat w całym świecie cywilizowanym, gdzie są państwa, posiadające konstytucje i parlamenty obradujące nad budżetem, kontyngent czasu jest wyczerpany i wszyscy panowie wnioskodawcy mają usta na cztery kłódki zamknięte.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#komentarz">(Głos: Szkoda słów.)</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#PReger">Dlatego właśnie będę zmuszony pewne rzeczy tu wyjaśnić i o pewnych rzeczach mówić, które ze względu na brak czasu radbym opuścić. Bardzo przepraszam, że cierpliwości Panów muszę nadużyć, jednak z wszystkich stron panowie wnioskodawcy koledzy i interesanci różni domagają się omówienia pewnych rzeczy, których już nikt inny poza mną powiedzieć nie może.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#PReger">Wytwórnia, której bilans mam przed sobą, jest przedsiębiorstwem państwowem, pomocniczem, które według tego bilansu dało przeszło 800.000 czystego zysku już po potrąceniu oprocentowania i po potrąceniu dość znacznego wynagrodzenia dla dyrektora. Dała ona zysków przeszło 800.000, ale jak było już przed tem w dyskusji powiedziane, zwłaszcza przez p. referenta Rybarskiego, niema tu wliczonych podatków, które ta wytwórnia powinna płacić. Jeżeli to jest skomercjalizowane przedsiębiorstwo, wytwórnia powinna płacić podatki, ale tych podatków nie płaci, bo to nasza polska — „pomajowa komercjalizacja,” że tej wytwórni zostały podatki darowane. Należałoby więc potrącić z zysków owe 61000 podatków, które pokrywa Minister Skarbu, a cieszy się temi 61000 Minister Poczt i Telegrafów, jako najwyższa głowa tej wytwórni. W r. 1928 ta wytwórnia przyniosła zatem ładny dochód. Ta wytwórnia wymaga jednak znacznej rozbudowy. W ciągu 1928 r. zatrudniała do 1.400 robotników. Ta wytwórnia jednak potem wskutek rozmaitych względów, całkiem otwarcie powiedziawszy, partyjno - politycznych przesunięć, została zepchnięta z przedsiębiorstwa rozwijającego się w przedsiębiorstwo deficytowe. Prawda, że w tym skromnym lokalu, którym teraz rozporządza, nie może należycie się rozwinąć, ale ze względów nierzeczowych usunięto całe mnóstwo dobrych, dzielnych, przyuczonych już pracowników, a na ich miejsce przyjęto pracowników innych, już mniej zdolnych i mniej zdatnych. Jest jeszcze inna rzecz. Wbrew istniejącym przepisom ustawowym i wbrew umowom, jakie były z tymi pracownikami zawarte, a wydałonych było 400, nie chciano z nimi jakoś inaczej tej sprawy załatwić, aż musiano im w końcu wypłacić bardzo znaczne odszkodowanie.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#PReger">I to odszkodowanie zjadło, zgryzło nie tylko wszystek dochód w r. 1929, ale naruszyło nawet kapitał zakładowy. I dlatego to teraz trzeba było przyjść z nowemi żądaniami o zasilenie funduszu zakładowego. Jeżeli nie chcemy tej wytworni całkowicie pogrzebać i rozbić, musimy ten jeden milion, o którym mowa, dać, ażeby mogła się rozwinąć i stanąć na nogach i aby w przyszłości. jak to było w r. 1928, znowu dochody Państwu dawała.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#PReger">Wysoki Sejmie! Najważniejszem zagadnieniem w tym dziale byłaby celowa i sprawna organizacja poczty, telegrafu i telefonu. P. Minister Boerner był łaskaw na komisji określić to zasadniczo jednak trochę inaczej. Twierdził, że najważniejszem zagadnieniem jest stać się naprawdę przedsiębiorstwem. To byłoby dobre. Pan Minister stwierdził jednak na komisji, że objąwszy urzędowanie, nie zastał żadnych przygotowań w tym celu, ażeby mogły poczta, telegraf i telefon stać się tem wymarzonem przedsiębiorstwem, ani w prelimininarzu nie zostały przewidziane na ten cel żadne sumy. Jeżeli się chce naprawdę pocztę, telegraf i telefon zorganizować jako przedsiębiorstwo, to trzeba w pierwszym rzędzie zrobić bilans otwarcia, trzeba wiedzieć jaki jest majątek tego przedsiębiorstwa, przeprowadzić inwentaryzację i oszacowanie tego majątku. To wszystko nie było wcale zrobione dotychczas, ani nie było zapoczątkowane, chociaż jak to w sprawozdaniu pisemnem zaznaczyłem, art. 8 rozporządzenia Pana Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 roku całkiem wyraźnie to nakazywał. Minęły dwa lata, poprzednik p. Ministra Boernera tego nie zrobił i Rząd o to się również nie postarał. To wszystko trzeba teraz dopiero zrobić.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#PReger">Pozatem stwierdził p. Minister na komisji, że w poczcie, telefonach i telegrafie istnieją do dzisiejszego dnia w całej swojej pełni trzy zabory z mnóstwem różnych odrębnych postanowień, z mnóstwem różnych dekretów, przepisów, rozporządzeń, instrukcji porozrzucanych w Monitorze, Dzienniku Ustaw Państwa, w dziennikach urzędowych poszczególnych dyrekcji, różnych okólnikach i t. d. Jednem słowem, tu się natrafia na olbrzymie trudności i te trudności trzeba dopiero przełamać. W tym celu trzeba przedewszyskiem zebrać i skodyfikować obowiązujące przepisy. Ponieważ jednak etat obecny urzędników ani w ministerstwie, ani w dyrekcjach nie jest w stanie temu podołać, trzeba było stworzyć jakieś osobne ciało i takie ciało zostało stworzone pod postacią komisji kodyfikacyjnej. Do pracy w tej komisji powołani zostali częściowo urzędnicy nieczynni, częściowo różni emeryci i inni fachowcy, ogółem 63 panów pracuje w tej komisji kodyfikacyjnej, przyczem przeprowadzają oni także inwentaryzację, oszacowanie i szereg innych robót, co wszystko zresztą p. Minister prawdopodobnie jeszcze osobno wyjaśni.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#PReger">Wysoki Sejmie! Poczta, to całkiem swoistego rodzaju służba. Jest to służba w interesie publicznym, jest to instytucja dobra powszechnego. Już na komisji powiedziałem i sprzeciwu nie usłyszałem, że skomercjonalizowanie na samym początku poczty u nas, wtedy, kiedy ani kolej nie jest w całości skomercjalizowana, kiedy monopole także nie są jeszcze odpowiednio zorganizowane, kiedy rozmaite inne przedsiębiorstwa państwowe, jak Brzeszcze i t d., również nie są postawione na tej stopie komercjalizacji i usprawnienia, jakby tego należało żądać, zabierać się do poczty, kiedy próby tego rodzaju w krajach zagranicznych nie dały jeszcze ostatecznego wyniku i niewiadomo, czy Czechosłowacja, niektóre kraje niemieckie i inne kraje nie cofną się z drogi rozpoczętych już prób, to mojem zdaniem, było u nas trochę przedwczesne zabierać się do komercjalizacji poczty. Najważniejszą jednak rzeczą jest to, że to wszystko dzieje się na podstawie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej. I dlatego w komisji tego żądałem i w sprawozdaniu pisemnem to żądanie powtarzam, że należy tę sprawę należycie przygotować, opracować. Jeżeli jest ta komisja kodyfikacyjna, albo inne do tego powołane czynniki, niech to uczynią i projekt ustawy o przeistoczeniu Ministerstwa Poczt i Telegrafów na przedsiębiorstwo państwowe poczty, telegrafu i telefonu powinien być Sejmowi do konstytucyjnego uchwalenia i załatwienia przedłożony.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#PReger">Obok szkoły, która jest najważniejszym czynnikiem postępu cywilizacji danego narodu, obok wojska i policji, które są instrumentem panowania, jednym z takich instrumentów, jednym z takich czynników nadzwyczaj ważnych jest także poczta i telegraf. To już w pisemnym referacie podkreśliłem i nie będę tego powtarzał. Statystyka, którą przytoczyłem w pisemnym referacie, pokazuje, jak u nas te rzeczy wyglądają. Nie da się zaprzeczyć, że istotnie mamy dość znaczny postęp w stosunku do tego, co było, ale jeżeli się porówna kraje sąsiednie, jeżeli się zobaczy, jak wyglądają stosunki pocztowe, telegraficzne i telefoniczne w Niemczech, Francji, Anglii, a zwłaszcza w krajach skandynawskich, to widzi się, jak daleko w tyle pozostała Polska, W sprawozdaniu pisemnem umyślnie przytoczyłem tabelkę, która wykazuje, że Polska stoi na drugiem miejscu, ale od końca.</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Co z tego, sto kilkadziesiąt lat nie pracowało się w tym kierunku.)</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#PReger">Najgorzej wyglądają stosunki w Turcji, a potem w Polsce. Nie będę powtarzał tego, co już na komisji powiedziałem. Rozumiem, że sito kilkadziesiąt lat w tym kierunku należycie nie pracowano, rozumiem dobrze, że zniszczenia wojenne były wielkie i że one się przyczyniły do upadku nawet tego, co już było, ale trzeba postarać się o to bezwzględnie, aby było lepiej i to prędko! I dlatego właśnie komisja rozmaite wnioski, mające na celu skreślenia w różnych pozycjach, zmierzających do usprawnienia i ulepszenia poczty, odrzuciła i dlatego prosimy, żeby podobnych wniosków, mających na celu obcięcie wydatków na usprawnienie poczty, teraz nie przyjmować.</u>
          <u xml:id="u-23.17" who="#PReger">Jeżeli tak jest, jeżeli ta. poczta jest tak bardzo ważnym czynnikiem w życiu gospodarczem, kulturalnem, państwowo-twórczem u nas w Polsce, to przecież nie zapominajmy o tych ludziach, którzy się do tego przyczyniają, o tych pracownikach pocztowych, telegraficznych i telefonicznych.</u>
          <u xml:id="u-23.18" who="#PReger">Jeżeli przeglądamy nasz budżet od lat kilku, od r. 1925 i 1926 począwszy, to widzimy, że w wszystkich działach tego budżetu, w wszystkich jego częściach jest wyraźna tendencja pomijania słusznych zupełnie żądań tych pracowników państwowych. W części 17 budżetu naszego, gdzie jest mowa o poczcie, to pomijanie słusznych żądań, słusznych nadziei, słusznych zupełnie pretensji dla lepszego wynagrodzenia za ciężką pracę jest aż nazbyt widoczne.</u>
          <u xml:id="u-23.19" who="#PReger">Mam tu niektóre dane, które obowiązany jestem przytoczyć. W organie Związku Urzędników Pocztowych mamy bardzo ciekawe cyfry, które właśnie w tem miejscu trzeba przytoczyć. Z ogólnej statystyki, pomijając cyfry jednostkowe, przytaczam najcharakterystyczniejsze dane. W r. 1920 ruch telegraficzny był taki, że mieliśmy nadanych depesz w obrocie krajowym i zagranicznym 11 1/2 miliona, a w 1928 r, 14 milionów, przyrost o 20%, Ruch paczek i listów wartościowych w 1920 r. 4,900.000, a w 1928 r, 16,882.000, wzrost o 300%, Ruch przesyłek pocztowych mieliśmy w 1920 r. 403 490 000, w 1928 r. 933,535.000 czyli przyrost o 530,000.000 przesyłek i 125%. Ilość przesyłek i czasopism, przypadająca na głowę jednego mieszkańca, była w 1920 r. 14,4 przesyłek, czasopism 3,5, zaś w r. 1928 była: listów i przesyłek 34,4, czasopism 5,9, Ruch telefoniczny również z 6 1/2 miliona wzrósł na 26 milionów, znowu o 400%. Ruch przekazowy wzrósł o 330%, ruch zleceniowy, który w r. 1920 wynosił tylko 1.600, w r. 1928 wzrósł na 4 miliony, to jest zwiększeni e o 2530%.</u>
          <u xml:id="u-23.20" who="#PReger">Tymczasem stan personelu całego w poczcie, telegrafie i telefonach, który w roku 1920 wynosił 11.167 urzędników i 11.186 niższych funkcjonariuszów, podniósł się w r. 1928 tylko na 14.396 urzędników i 14.059 niższych funkcjonariuszów, czyli zaledwie o bardzo nikłe 27%, gdy, jak wiadomo, o 300 — 400% wzrosła wydajność tych pracowników. W stosunku do wzrostu dochodu jest to, oczywista rzecz, również strasznie marne. W budżecie tegorocznym wzrost dochodów wynosi 8%, wzrost ruchu wynosi kilkadziesiąt procent, a wzrost ilości zatrudnionych pracowników nie dochodzi nawet do 1% według wykazanych w przedłożonym preliminarzu etatów. Proszę Panów, oczywista rzecz, wskutek tego pracownicy pocztowi muszą pracować nie po 8, ale po 10 do 12 i 14 godzin dziennie, nie mając spoczynku niedzielnego, pracując w niedziele i święta, pracując po nocach, są w niesłychany sposób wyzyskiwani przez Państwo, względnie przez przedsiębiorstwo państwowe.</u>
          <u xml:id="u-23.21" who="#PReger">Pan Minister na Komisji był łaskaw na moje zarzuty odpowiedzieć, że nie jest ścisłą prawdą, jakoby pracownikom pocztowym były obcinane ich urlopy, że mimo wszystko starano się, zwłaszcza w 1929 r. umożliwić wszystkim pracownikom pocztowym korzystanie z urlopów wypoczynkowych. Nie jestem temu winien, że pracownicy pocztowi wszystkich odcieni i wszystkich organizacji już po tej mowie komisyjnej p. Ministra zwrócili się do mnie ze skargą ponowną, że mimo tych przyrzeczeń i wyjaśnień p. Ministra jednak prawdą jest, że oni urlopów wypoczynkowych nie mają. I dlatego odrzuciliśmy właśnie te wnioski, które miały na celu zniżenie wydatków na nadzwyczajne wynagrodzenia i na urlopy.</u>
          <u xml:id="u-23.22" who="#PReger">Płace pracowników pocztowych są niesłychanie niskie. Trzeba bezwzględnie domagać się tego i Sejm 2 lata z kolei, w r. 1928 i 1929, w formie rezolucji domagał się, aby jak najprędzej była opracowana i Sejmowi przedłożona pragmatyka służbowa dla pracowników poczty, telegrafu i telefonu, i ażeby w tej pragmatyce służbowej ich żądania były w odpowiedni sposób uwzględnione, zarówno co do ilości pracowników, jak i co do wysokości poszczególnych płac, oraz wynagrodzenia za rozmaite prace dodatkowe. P. Minister Miedziński stanął wówczas na tem stanowisku, że pragmatyki dla pocztowców nie można robić odrębnie, że trzeba poczekać aż będzie ogólna pragmatyka dla wszystkich urzędników. Tymczasem widzimy, że w tej sprawie zaczyna się już co innego, że nie może być mowy o tem, ażeby pracownicy kolejowi, pracownicy pocztowi, sędziowie i prokuratorowie mieli wszyscy jedną pragmatykę, muszą być dla pewnych kategorii pewne odrębności. Trzeba więc czemprędzej pragmatykę dla pocztowców wypracować. Postawiona jest odpowiednia rezolucja i jako referent proszę, ażeby w odpowiedniej chwili ta rezolucja była uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-23.23" who="#PReger">Poza rzeczami, o których dotąd mówiłem, jest jeszcze długa litania innych spraw, co do których opinia publiczna i, zdaje się, także znaczna część tego Sejmu domaga się, ażeby z tej trybuny były przynajmniej w krótkich słowach poruszone. Otóż proszę Panów, jedną z najsmutniejszych historii, która w dziejach rządów pomajowych będzie z pewnością nie tą białą kartą, jakbym chciał nazwać w naszych stosunkach skromny rozwój poczty i telegrafu, lecz będzie bardzo a bardzo smutną kartą, jest tak zwane CBBP, to jest Centralne Biuro Budowy Poczty. Opinia publiczna twierdzi, że w historii tego Centralnego Biura Budowy Poczty ciężka wina spada na barki p. Ministra Miedzińskiego. Spotkał mię zarzut, albo nie zarzut, lecz grzeczna koleżeńska uwaga, że w Komisji Budżetowej starałem się p. Miedzińskiego wybielić. Chciałbym z góry się zastrzec, że jako referent nie jestem powołany do tego, ażeby kogoś oczerniać, albo wybielać. Nie chciałem p. Miedzińskiego ani oczernić, bo jeżeli jest oczerniony, to się oczernił sam bez niczyjej pomocy, ani nie mogłem go wybielić, bo to wybielenie leży w rękach zupełnie innych czynników. Są dwie komisje sejmowe, względnie subkomisje, które będą się zajmowały praniem brudów po p. Miedzińskim. Są sądy, jest jeden sąd obywatelski, i nadzwyczajnie ciekawa rzecz, że ten sąd obywatelski, który był obowiązany, przepraszam, nie był obowiązany, lecz miał możność dawno już wydać swe orzeczenie, jednak, jak to w organie przybocznym p. Miedzińskiego, mianowicie w — „Przedświcie” przed kilku dniami przeczytałem, odroczył swe orzeczenie, odroczył je aż do początku marca.</u>
          <u xml:id="u-23.24" who="#PReger">Sprawa tych budów nieszczęsnych znajduje się nadto w rękach sędziego śledczego, albo, jeżeli się nie mylę, w rękach dwóch sędziów śledczych: osobno historią w Gdyni zajmuje się już sąd Rzeczypospolitej, a historią tej Centrali Telefonów i Telegrafów Międzymiastowych w Warszawie zajmuje się obecnie sąd w Warszawie, który te rzeczy najlepiej wyjaśni. Mimo to, proszę Panów, są pewne rzeczy, które trzeba teraz tu powiedzieć. P. Miedziński zawinił przez to, że wbrew wszelkim prawidłom wyposażył p. Ruszczewskiego w jakieś całkiem nadzwyczajne pełnomocnictwa. Na czele Centralnego Biura Budów Poczty postawiony został inżynier, człowiek, który nie liczył się zupełnie z możliwościami, nie liczył się zupełnie z żadnem prawem, z żadną uchwałą sejmową, ani z budżetem, robił tylko to, co jemu samemu się podobało. P. Miedziński wyposażył p. Ruszczewskiego w nadzwyczajne pełnomocnictwa i w taką pełnię zupełnej niezależności i niczem nieskrępowanej władzy, jakiej naprawdę nawet sam p. Miedziński nie pasiadał.</u>
          <u xml:id="u-23.25" who="#komentarz">(P. Piotrowski: To właśnie najłatwiej)</u>
          <u xml:id="u-23.26" who="#PReger">Departament ogólny nie był w stanie temu kresu położyć. P. Ruszczewski wbrew Ministerstwu, wbrew wskazówkom, nakazom, zakazom departamentu ogólnego, do którego to należy, robił, co mu się tylko chciało.</u>
          <u xml:id="u-23.27" who="#PReger">I co jest ciekawe, po raz pierwszy tutaj to stwierdzam, i proszę p. Ministra, ażeby był łaskaw potem wyjaśnić, o ile to jest prawdziwa informacja, mianowicie, że p. Miedziński pełnomocnictwa, dane p. Ruszczewskiemu, podpisał wtedy, kiedy już Ministrem nie był, eks post.</u>
          <u xml:id="u-23.28" who="#komentarz">(Głos: Niesłychane.)</u>
          <u xml:id="u-23.29" who="#PReger">To jest coś całkiem nadzwyczajnego, rzecz, która będzie musiała być przedmiotem badań komisji sejmowej, która dla tego celu została wybrana. Dyrektor Departamentu Ogólnego p. Frączkowski nie miał żadnej władzy, ani rozkazodawczej, ani wykonawczej nad centralnem biurem budowy poczty i co jest znowu ciekawe, nad nim poprostu niejako panował p. Ruszczewski, urzędnik kontraktowy i tylko czasowy. P. Ruszczewski wydawał pieniądze tak, jakby to woda była, pieniądze skarbowe. Na Powszechną Wystawę Krajową w Poznaniu Sejm preliminował w 1928 r. 100.000, a w r. 1929 drugie 100.000, razem 200.000, ale pan Ruszczewski tymczasem wydał już na własną rękę w 1929 r. 335.000, zamiast preliminowanych na ten cel wtedy 100.000. Między innemi zamówił w porozumieniu z P. A. T. dwa filmy, jeden techniczno-propagandowy, a drugi beletrystyczny, za sumę 196.544 zł. Filmy te na czas nie były gotowe, dotąd zdaje się nie są gotowe, a w każdym razie dotąd nie zostały wyświetlone. Pan Ruszczewski kupił sobie na rachunek C. B. B. P. auto luksusowe, (Głos: Od tego trzeba pracę zacząć) mam tu dokładną zanotowaną cyferkę, 14.240 zł. to auto luksusowe kosztowało (Głos, To nie jest auto luksusowe. Inny głos: Pan uważa, że 14.000, to nic. P. Pająk:* Jak kto wydaje 8 milj, to dla 14.000 nie ma poważania.</u>
          <u xml:id="u-23.30" who="#komentarz">Głos:</u>
          <u xml:id="u-23.31" who="#PReger">To musiał być Ford, nie auto luksusowe.) I dopiero wtedy, gdy departament ogólny tę rzecz skrytykował i zakwestionował, pan Ruszczewski, ale już po terminie, tę sumę do kasy zwrócił. Doszło do tego, ponieważ p. Miedziński bardzo mało sprawami swojego resortu się zajmował, że departament ogólny w jego zastępstwie musiał wydawać pewne zarządzenia i te zarządzenia zostały wydane i została wyznaczona specjalna komisja rewizyjna, która miała nie tylko kasę, ale i techniczne zarządzenia p. Ruszczewskiego skontrolować. Prócz tego departament ogólny przedłożył Radzie Ministrów raport o działalności p. Ministra Miedzińskiego, w szczególności co do jego wydatkowania z funduszu dyspozycyjnego, z § 8 preliminarza, no i skończyło się na rewolucji pałacowej i, jak to często w Polsce dotąd się działo, a w ostatnich dwóch czy trzech latach coraz częściej się powtarza, pociągnięty został do odpowiedzialności nie ten, kto zawinił, lecz ten, kto winę wykrył. Często dzieje się u nas tak, że urzędnik, który się odważył jak w tym wypadku błędy p. Ministra w raporcie wykazać, słowem urzędnik, który się odważył kiedykolwiek i gdziekolwiek błędy swej władzy przełożonej wykazać, zameldować, żądać ich zmiany, urzędnik, który spełniał sumiennie swój obowiązek jako urzędnik i obywatel,</u>
          <u xml:id="u-23.32" who="#PReger">Zostaje za to ukarany. Tak samo stało się i z p. Frączkowskim, który z tego powodu, a w każdym razie bezpośrednio potem został z służby zwolniony. Zwolniony został także p. Ruszczewski, ale dlatego, że kiedy skandal wyszedł na jaw, kiedy te wszystkie rzeczy nie dały się dłużej ukrywać, musiał hyc usunięty i sprawa została oddana w ręce sądu.</u>
          <u xml:id="u-23.33" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Pan obwiniał p. Frączkowskiego na Komisji Budżetowej.)</u>
          <u xml:id="u-23.34" who="#PReger">Jestem Panu bardzo wdzięczny. Pan prof. Rybarski powiedział tu, że niektórzy z panów mają zwyczaj przeszkadzania, a nie pomagania, ale jestem Panu bardzo wdzięczny, gdyż czekałem na to pytanie, zrobiłem pauzę, myśląc, że jakiś Sanojca się odezwie i oto jest Pan. Zaraz odpowiem Panu.</u>
          <u xml:id="u-23.35" who="#PReger">To, na co wszyscy poprzedni mówcy i referenci się żalili i co bardzo ostro piętnowali i co tu muszę podkreślić w tem właśnie miejscu, jest przyczyną tego nieporozumienia. Ograniczono czas naszej pracy w sposób niekonstytucyjny, sprzeczny z wszelkiemi zasadami prawa i porządku państwowego, nie dopuszczono nas do tego, ażebyśmy byli w stanie sumiennie i należycie przygotować i zrewidować cały budżet. A dalej: tylko dlatego, że stronnictwo, które się mianuje rządowem, referatów brać nie chciało, tylko dlatego, że istniały bardzo poważne obawy, że jeżeli panowie z obozu p. Sanojcy dostaną referat, to albo będzie tak, jak było raz, że p. dr. Polakiewicz kilkanaście arkuszy drukowanego sprawozdania swego odczytywał, zamiast rzeczowo referować, albo będzie tak, że prace Sejmu będzie się sabotowało, tylko dlatego zostali zmuszeni do wzięcia referatów ludzie, którzy nie są w tych działach fachowcami.</u>
          <u xml:id="u-23.36" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.:</u>
          <u xml:id="u-23.37" who="#PReger">To widać) Znowu się Pan wyrwrał. Trzeba było referaty trzeba było wgłębić się w niego z wielkim trudem, z najwyższym wysiłkiem wszystkie szczegóły zbadać, a czas był tak i krótki. I dlatego, kiedy na Komisji referowałem, z tych właśnie przyczyn czysto fizycznych, z braku czasu, z tych przyczyn, o których mówiłem, że nie było możności zgłębienia sprawy dokładnie, trzeba tu teraz niejedno poprawić, albo zrewidować.</u>
          <u xml:id="u-23.38" who="#PReger">Jeżeli teraz to poprawiam, to wcale nie znaczy, że rewiduję swe stanowisko. Wcale nie wypowiadani żadnych wybieleń ani oczernień ani pod adresem p. Frączkiewicza ani nikogo innego, tak samo, jak i pod adresem p. Miedzińskiego. Stwierdzam tylko, że dodatkowo potem, właśnie wskutek tego, że te rzeczy w komisji były powiedziane i ogłoszone, otrzymałem szczegółowe informacje i zdaje mi się, Panie Kolego, że informacja o podpisaniu umowy z p. Ruszczewskim po dymisji p. Miedzińskiego jest dużo ważniejsza.</u>
          <u xml:id="u-23.39" who="#komentarz">(Głos: Czy pan jest pewny?)</u>
          <u xml:id="u-23.40" who="#PReger">Tak jest i dlatego te wszystkie krzyki Panów nic nie zmienią, nie zmienią tego faktu, że komisja musiała pracować galopem i że nie była w stanie wszystkiego należycie zgłębić, i zbadać, bo brakło czasu. I nie zmieni to faktu, że istnieją nieporządki, które trzeba dodatkowo nader ściśle zbadać.</u>
          <u xml:id="u-23.41" who="#PReger">Proszę Panów, to, co powiedziałem, że urzędnicy bywają usuwani za sumienne spełnianie obowiązków, wynika choćby z tego, że otrzymałem wyrok sądu administracyjnego, w którym sąd orzekł, że Ministerstwo Poczt za czasów p. Miedzińskiego działało z jawną szkodą dla urzędnika, i urzędnika, który został z służby usunięty, musiano potem z powrotem przyjąć na podstawie tego wyroku. Tak więc niepotrzebnie Pan przerywał, ale ja za to wdzięczny Panu jestem.</u>
          <u xml:id="u-23.42" who="#komentarz">(P. Idzikowski: A Pan mówił, że były wyroki, w liczbie mnogiej.)</u>
          <u xml:id="u-23.43" who="#PReger">Powiedziałem: wyrok sądu administracyjnego, a liczbę mnogą Pan sam sobie dodał.</u>
          <u xml:id="u-23.44" who="#komentarz">(P. Kleszczyński: Poszczególna sprawa może się zdarzyć, ale w liczbie mnogiej to inaczej wygląda.)</u>
          <u xml:id="u-23.45" who="#PReger">To jest Pańska współpraca właśnie.</u>
          <u xml:id="u-23.46" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: A co tam usłyszymy o podsłuchu?)</u>
          <u xml:id="u-23.47" who="#PReger">Proszę Panów, przenoszenia urzędników ze względów politycznych, ze względów partyjno-politycznych są na porządku dziennym. Przenosi się ciągle urzędników, a także różnych innych pracowników. Mówiłem o tem przy wytwórniach, nie będę tu przytaczał wszystkich szczegółów i nazwisk, jakkolwiek mam ich całe mnóstwo zanotowanych. Poniekąd powoduje mną myśl, że lepiej będzie, gdy to wszystko nie będzie publicznie wymienione, a to chociażby dlatego, że w wielu razach obraz jest bardziej czarny, aniżeli to, co na podstawie moich informacyj mógłbym tu powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-23.48" who="#PReger">Wysoki Sejmie! Żeby już potem do tej niewesołej historii z centralą telefonów i telegrafów międzymiastową w Warszawie nie wracać, chcę znowu nie prostować, lecz poprostu wyjaśnić pewne rzeczy, które z dyskusji w Ministerstwie i na komisji do pewnego stopnia dla mnie przynajmniej się wyjaśniły. Otóż budowa ta pierwotnie miała kosztować około 13 milj. Przez p. Miedzińskiego, a raczej przez p. Ruszczewskiego została jednak w ten sposób poprowadzona, że musiano potem te wszystkie plany zupełnie przerobić, wszystko zupełnie przeistoczyć.</u>
          <u xml:id="u-23.49" who="#komentarz">(P. Kleszczyński: Dlatego, bo dostano sąsiedni plac, niech Pan o tem powie, bo Pan nie wie o co chodzi.)</u>
          <u xml:id="u-23.50" who="#PReger">Proszę Panów, to wszystko wiem i o tem na Komisji już mówiłem (P. Kleszczyński: To poco Pan teraz mówi?) Teraz trzeba to powiedzieć, ponieważ się tego opinia publiczna domaga (P. Kleszczyński:* Która?) i ponieważ to musi być powiedziane.</u>
          <u xml:id="u-23.51" who="#PReger">Przeszło 13 milj. miała ta budowa kosztować, tymczasem wskutek właśnie rozmaitych nieprzezornych posunięć i poczynań p. Ruszczewskiego trzeba było to wszystko potem przeinaczyć. Idea przeinaczenia, odbudowania tego gmachu w inny sposób, została umożliwiona nie — „dlatego”, — Pan nie umie po polsku, nie zna Pan znaczenia wyrazów polskich — więc nie „dlatego”, Panie Kolego, tylko została wogóle umożliwiona dopiero wówczas, kiedy się udało istotnie dostać ten sąsiedni plac. Budowa miała być ukończona w r. 1929, dotychczas wcale gotowa nie jest, a budowa jest tego rodzaju, że trzeba było z gruntu ją zupełnie zmienić i nie można było jej w oznaczonym czasie wykończyć. Przeprowadzeniem lustracji ograniczono wydatki w ten sposób, że zamiast 13 milj. będzie kosztowało 11 milionów. Z tego już wydane zostało 6.296.000, a odpada znowu te 368.000 na biuro tych wszystkich nieudałych projektów tak, że ostatecznie na budowę samą wydano 3,720.000, a ma być jeszcze wydane 5,300.000. W tegorocznym preliminarzu jest przewidziana suma 2,800.000, tak, że ostatecznie będziemy musieli jeszcze w następnym preliminarzu resztę dodać. Kiedy ta budowa będzie gotowa, nie potrafię powiedzieć i może byłoby w interesie publicznym, żeby p. Minister mógł nas uspokoić, może metyle co do samego pytania, kiedy budowa będzie gotowa, ale co do tego, kiedy nareszcie ul. Poznańska i Nowogrodzka zostaną otwarte dla ruchu i kiedy zostanie otwarta dla ruchu ta elektryczna kolejka do Grodziska</u>
          <u xml:id="u-23.52" who="#komentarz">(Głos: Jest uruchomiona.)</u>
          <u xml:id="u-23.53" who="#PReger">Ciągle jest jeszcze zamknięta, ja tam mieszkam i wiem, że nie jest gotowa. To trzeba będzie jak najprędzej zrobić.</u>
          <u xml:id="u-23.54" who="#PReger">Powszechnie znane są uwagi Najwyższej Izby Kontroli Państwa, uwagi te są przedmiotem narad i rozważań osobnej komisji sejmowej. Ministerstwo na te uwagi dało w odpowiedzi gruby bardzo zeszyt. Jest rzeczą oczywiście niemożliwą całą tę odpowiedź razem z uwagami tu odczytać, a jakieś skróty do niczego by nas nie doprowadziły. Chciałbym tylko w związku z tem powiedzieć jedno a mianowicie, że przedmiotowość, a może nawet prawdomówność i sumienność Najwyższej Izby Kontroli Państwa została przez przeszkadzających krzykaczy, a także przez jednego z panów posłów, zdaje mi się p. Sobolewskiego, podana w pewną wątpliwość.</u>
          <u xml:id="u-23.55" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: To jest nieścisłe, panie Referencie.)</u>
          <u xml:id="u-23.56" who="#PReger">Uważam, że należy jak najostrzej odeprzeć ten atak, na N. I. K. P. i należy stwierdzić, że zarówno niezależna i uczciwa opinia większości społeczeństwa polskiego jak i ogromna większość tego Sejmu o pracach Najwyższej Izby Kontroli ma zupełnie odmienne zdanie, a w szczególności, co się tyczy tej części 17, rzeczywistą i prawdziwą wdzięczność należy wyrazić Najwyższej Izbie Kontroli za to, że tę rzecz wykryła i umożliwiła oczyszczenie troszeczkę tej atmosfery. To był ożywczy prąd świeżego powietrza i światła.</u>
          <u xml:id="u-23.57" who="#PReger">Położył on kres legendzie o tak zw. sanacyjnej moralności, a ci panowie, którzy łaskawie wykrzykami swoje stanowisko podkreślają, tylko umacniają nas w tem przekonaniu.</u>
          <u xml:id="u-23.58" who="#komentarz">(P. Jędrzejewski: Byłoby dla Pana pożytecznie poznać się z sanacyjną moralnością.)</u>
          <u xml:id="u-23.59" who="#PReger">Już poprzednio powiedziałem, że akta tej sprawy znajdują się w ręku sędziego śledczego i musimy poprostu zaczekać na załatwienie tej sprawy w sądzie.</u>
          <u xml:id="u-23.60" who="#PReger">To samo tyczy się kwestii budynków w Gdyni. Prawdopodobnie p. Minister da nam jeszcze co do tej sprawy pewne wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-23.61" who="#PReger">Przechodzę do następnej sprawy, do Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej. Ta spółka dała nam pewne dochody. Dochód z opłat za koncesję wynosi 900.000, dywidenda za r. 1929 jest przewidziana w sumie 1,200.000. Po drugiej stronie są jednak pewne wydatki. Więc przedewszystkiem 500.000 na zakup akcji. Komisja pod tym względem żadnych poprawek nie uchwaliła. Ale tu znowu parę uwag trzeba rzucić, mianowicie chodzi o te nieszczęsne liczniki. Opinia publiczna oddawna domaga się zniesienia liczników. Sejm dwukrotnie uchwalał odpowiednią rezolucję, do dziś dnia ta rezolucja nie została wykonana. Chcę zwrócić na to uwagę, że liczniki nie są wcale hamulcem na gadatliwość ludzi, którzy telefonu nadużywają do rozmówek prywatnych, albowiem licznik nie liczy czasu mówienia, a tylko wylicza ilość połączeń. Krótkie rozmowy kupieckie, przemysłowe, bankowe, redakcyjne, które stanowią napoważniejszą istotę tej całej rzeczy i które najcenniejsze są dla publiczności, bardzo często nawet wtedy, kiedy połączenia dostać nie można, są na liczniku notowane, a potem trzeba wysokie kwoty ponad kontyngent płacić. I widzimy teraz takie zjawisko, że kawiarnie, apteki, cukiernie i inne miejsca, gdzie dawniej był telefon do rozporządzenia publiczności, bardzo często nader pożyteczny i ważny, n. p. gdy trzeba wezwać straż pożarną, wezwać lekarza do chorego dziecka, ograniczyły możność korzystania z niego; w wielu razach zostały telefony zamknięte, albo zupełnie skasowane, albo już publiczność nie ma dostępu do nich dzięki licznikom.</u>
          <u xml:id="u-23.62" who="#komentarz">(Głos: Za 15 groszy.)</u>
          <u xml:id="u-23.63" who="#PReger">15 groszy, nie, nie 15 groszy. Widzę, że nikt z tych panów, którzy o tej rzeczy są poinformowani, nie robi uwag, tylko zawodowi przerywacze. Właśnie, że nie 15 groszy. Właśnie o to idzie, że cukiernia dostanie od gościa 15 groszy, a poza kontyngentem musi zapłacić znacznie więcej. Właśnie dlatego, że za 15 groszy tego pokryć nie można, pozamykano telefony i dla publiczności stały się one niedostępne. Ale Panom na tem nie zależy, tylko na tem, ażeby siebie ośmieszyć, bo Sejmu Panowie nie ośmieszą (Głos:* Pan nie ma racji.) Mam rację, bo dopiero wczoraj i w ostatnich dniach konferowałem z panami, którzy temi rzeczami się zajmują i którzy inne jeszcze skargi podnoszą. Oto n. p. został założony związek abonentów telefonicznych w Warszawie i dotąd, po upływie 3 lat, nie może się on doczekać załatwienia swego statutu. Bez żadnych powodów statut jest odrzucany i sprawa jest nie załatwiona i pokrzywdzeni abonenci nie mogą się bronić i tych rzeczy wyjaśnić.</u>
          <u xml:id="u-23.64" who="#PReger">Przechodzę do następnej sprawy, całkiem innej. Jestem tego zdania, a zdaje mi się, że na to znajdę zgodę wszystkich, że w wojsku niezawodnie, zwłaszcza w wojsku polskiem, które się całkiem inaczej tworzyło, aniżeli armia stała dawniejszych państw zaborczych, mogą być istotnie wielkie talenty, wcale nieukryte, znane, ujawnione, i mogą być t. zw. talenty cywilne, mogą być ludzie, którzyby się doskonale nadawali na placówki pracy publicznej, społecznej, państwowej i t. d. To rzecz znana. Ale całkiem co innego jest, jeżeli widzimy, że w pewnych działach specjalnie usuwa się dawnych dobrych, zasłużonych, dzielnych, pracowitych pracowników, a na to miejsce w niepomierny sposób pomnaża się ilość wojskowych. P. kol. Putek w swym referacie o Ministerstwie Spraw Wewnętrznych był w stanie dziesiątki wyliczyć i obliczyć, ilu to na rozmaitych posterunkach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych pracuje obecnie wojskowych. Wyliczyliśmy taksamo, ilu to p. Prystor napakował różnych Zakrzewskich i innych do kas chorych, a na poczcie dzieje się stopniowo coraz bardziej to samo.</u>
          <u xml:id="u-23.65" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: A iluż ich jest na poczcie, tych wojskowych?)</u>
          <u xml:id="u-23.66" who="#PReger">Tam wielu pracowników pocztowych zostało zastąpionych przez pokaźną liczbę oficerów, a co gorsze to to, że ci wojskowi idą na emeryturę, pobierają emerytury, a potem oprócz tej emerytury otrzymują dość wysokie, a nawet za wysokie wynagrodzenie jako pracownicy kontraktowi. Nie do mnie należy oceniać zdolności takich ludzi, jak Składkowski, Prystor, Świtalski, to już uczynił Sejm bardzo dokumentnie. Ale podam tylko króciutki spis tych panów wojskowych, którzy zajmują teraz najważniejsze placówki w Ministerstwie Poczt i Telegrafów. Centralne biuro budowy poczt przeorganizowano i przemianowano na wydział budowlany i teraz proszę posłuchać. Na czele wydziału budowlanego jest p. inżynier Szpaczyński, emerytowany pułkownik saperów, który pobiera emeryturę, a oprócz tego kontraktowo 2.500 zł. miesięcznie (Głos na ławach B. B.: Ale inżynier, zdolny człowiek.) Pana inżyniera Żuchowicza posłano teraz do Wilna {Głos: Na prezesa dyrekcji.) a na jego miejsce mianowano na stanowisko kierownika wydziału gospodarczego pułk. Borsuka, który też ma emeryturę i też ma kontraktowo, jak słyszałem, podobno 1.000 zł. Oprócz tego jest tamże za kontraktem emerytowany p. kapitan Szymański, potem jest za kontraktem p. major Kuhnel, jest za kontraktem p. pułkownik Romański i ten jest referentem budowlanym. Kierownikiem wydziału prasowo-oświatowego został major lotnik dr. Albiński. Dalej jest p. ppułkownik saperów Czyż, dalej sekretarzem p. Ministra jest porucznik Godula, to się naturalnie rozumie samo przez się, skoro także i sam p. Minister jest wojskowym. Na wszystkich naczelnych miejscach, nawet w wydziale prasowo-oświatowym widzimy tam stopniowo coraz większą ilość podpułkowników, majorów.</u>
          <u xml:id="u-23.67" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-23.68" who="#PReger">Panowie źle liczą, trochę jest więcej jak 6. Oprócz tego inspektorem został major Kostanecki i tak samo we wszystkich dyrekcjach i w różnych urzędach.</u>
          <u xml:id="u-23.69" who="#PReger">Jeżeli Panom rozchodzi się o to, co dalej, to chcę jeszcze powiedzieć, co dalej. Zostały zorganizowane przez wojskowość osobne szkoły dla Hughes'istek. W tej szkole dla Hughes'istek oczywiście w pierwszym rzędzie prowadzi się przysposobienie wojskowe. Te panienki tam może się nauczyły różnych innych rzeczy, mających ścisły związek z wojskowością, ale powszechne jest zdanie we wszystkich dyrekcjach i urzędach pocztowych, że one do służby przy aparacie Hughes'a nie nadają się jeszcze na razie. To zostało już wszędzie wprowadzone, to jest także pewien maleńki odłam tej militaryzacji.</u>
          <u xml:id="u-23.70" who="#PReger">Z wszystkich dyrekcyj pocztowych otrzymaliśmy skargi i żale na to, że się zmusza wszystkich pracowników pocztowych, aby należeli do przysposobienia wojskowego, bądź też, jeżeli chodzi o województwo śląskie, aby należeli do powstańców p. Grażyńskiego. Nawet panie, niewiasty 40-letnie! Kobieta, która pracowała już przedtem przy telefonie 14—16 godzin, musi nie tylko do tego przysposobienia wojskowego należeć, nie tylko do tego związku powstańców składkę zapłacić, ale jest prowadzona potem kontrola, czy bierze ona udział w rozmaitych ćwiczeniach. I taka starsza niewiasta zmuszona jest chodzić na wykłady i na te ćwiczenia pod rygorem, że dostanie gorszą notę.</u>
          <u xml:id="u-23.71" who="#komentarz">(Głos: Czy pan to widział?)</u>
          <u xml:id="u-23.72" who="#PReger">Proszę Panów, skargi na to są powszechne. Znowu taki jeden pan przerywa mi pytaniem, czy to widziałem. Panie kochany, zaraz odpowiem, czy widziałem. Gdybym powiedział, że widziałem, to musiałbym powiedzieć, gdzie i kogo. {Głos: Oczywiście,) ale denuncjatorem nie będą.</u>
          <u xml:id="u-23.73" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-23.74" who="#PReger">To nie jest gadanie, co przedtem powiedziałem. Urzędnicy są zmuszani do tego, aby wbrew sumieniu i wbrew swym obowiązkom należeć....</u>
          <u xml:id="u-23.75" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B,: To są opowiadania.)</u>
          <u xml:id="u-23.76" who="#PReger">To nie są opowiadania, tylko stwierdzenie publiczne faktów wiadomych wszystkim (Głos na ławach B. B.: Nazwiska!) Kto chce, może się o te nazwiska dowiedzieć tak samo, jak i ja (Przerywanie na ławach B. B. Głos:* Zwyczajne bujdy.) W metodzie Panów jest system i my się przeciw tej metodzie bronimy i to dla Panów jest bardzo nieprzyjemne.</u>
          <u xml:id="u-23.77" who="#PReger">Panowie byli łaskawi kilkakrotnie zapytywać się, jak jest z tym podsłuchem. Sprawa podsłuchu jest kwestią, najbardziej denerwującą społeczeństwo w obecnej chwili. Nie ulega wątpliwości, że podsłuch istniał. Z tego, co p. Minister Boerner ogłosił w prasie, jako swój komunikat, co sam przyznał kilkakrotnie na komisji, podsłuch formalnie istniał, a mianowicie w gmachu Cedergren, w gmachu Pasty, gdzieś na 7 czy 8 piętrze istniał aż do czasu objęcia urzędowania przez p. Miedzlińskiego. Potem został rzekomo zamknięty, ale to prawda, której nikt nie potrafi zaprzeczyć. Bo znowu p. Minister Boerner przyznał, że jednak zorganizowany podsłuch istnieje, tylko jest narazie opieczętowany i wyjaśnia fachowo p. Minister — ja nie jestem fachowcem — jak należy podsłuch urządzać. Otóż z tych wywodów wynika, że podsłuch można w każdej chwili w ciągu kilku kwadransów, w ciągu dwóch godzin zrobić, wtedy, jak potrzeba. Przygotowanie go na wielki dystans czasu naprzód, trzymanie go w zamknięciu pod pieczątką, mojem zdaniem, nie odpowiada potrzebie i należałoby domagać się, aby wszelkie tego rodzaju przygotowania były usunięte.</u>
          <u xml:id="u-23.78" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.:</u>
          <u xml:id="u-23.79" who="#PReger">A trzymanie pod Pańską pieczątką byłoby możliwe?)</u>
          <u xml:id="u-23.80" who="#PReger">A oprócz tego podsłuchu, o którym p. Minister Boerner mówił, istnieje conajmniej jeszcze jeden podsłuch, podsłuch policyjny.</u>
          <u xml:id="u-23.81" who="#komentarz">(Przerywania,)</u>
          <u xml:id="u-23.82" who="#PReger">I nic nie pomogą zaprzeczenia. W całym szeregu procesów politycznych, czy karnych, a mianowicie w procesie Zapłatyńskiego, wyszło na jaw, że policja posługuje się podsłuchami. Tak samo w procesie o zamordowanie drukarza Rabinowicza, który podrabiał fałszywe pieniądze, w procesie, który się obecnie toczy, adwokaci na sali sądowej protestowali przeciwko temu, domagali się, aby z akt wieliminować wszelkie dowody, oparte na podsłuchach policyjnych. Policja się przechwala na złość p. Ministrowi. P. Minister Boerner gniewa się, cały czerwony, pięścią bije, zaręcza słowem honoru, że podsłuchu niema, a policja na złość p. Ministrowi na kpiny...</u>
          <u xml:id="u-23.83" who="#komentarz">(P. Minister Poczt i Telegrafów: Proszę porównać daty, kiedy te sprawy były. Tak to można dużo mówić.)</u>
          <u xml:id="u-23.84" who="#PReger">Panie Ministrze, bardzo p. Ministra przepraszam, ale mówię tylko to, co jest koniecznie potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-23.85" who="#komentarz">(Głos: Gadanie.)</u>
          <u xml:id="u-23.86" who="#PReger">Panie Ministrze, to nie jest żadne za dużo. Stwierdzam, że oto przy końcu listopada, albo grudnia r. ub., to jest wtedy, gdy p. Minister już urzędował, na ulicy Wilczej policja nakryła jakiś paskudny lokal, dom schadzek, czy coś takiego i przechwalała się w prasie, że nakryła go na podstawie podsłuchu telefonicznego.</u>
          <u xml:id="u-23.87" who="#komentarz">(Głos: Za parawanem. Inny głos: Za kotarą.)</u>
          <u xml:id="u-23.88" who="#PReger">To cała prasa pisała. Więc istnieje taki podsłuch i to jest rzecz karygodna, to jest zbrodnia w obliczu Konstytucji i to jest ciężka zbrodnia w obliczu istniejącego kodeksu karnego. Mamy prawo się domagać, ażeby tej zbrodni był koniec położony.</u>
          <u xml:id="u-23.89" who="#PReger">Proszę Panów, tak samo na komisji opowiadano, że istnieje jeszcze inna instytucja, że istnieje kontrola prywatnej korespondencji, zwłaszcza wybitniejszych polityków opozycyjnych i znowu wszelkie zaprzeczenia na nic się nie przydadzą. Faktem jest, że tego rodzaju kontrola istnieje, bo wyniki potem wykazują, że na podstawie takich wywiadów policja różne potem robi rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-23.90" who="#komentarz">(Głos:</u>
          <u xml:id="u-23.91" who="#PReger">Naprzykład?)</u>
          <u xml:id="u-23.92" who="#PReger">Proszę Panów, oprócz tego dziennikarstwo całego kraju, zwłaszcza dziennikarstwo opozycyjne, prasa ludowa, żali się na to, że gazety na poczcie giną, że nie są na czas, nie są regularnie doręczane. Prosiłbym więc p. Ministra, aby w tej sprawie zrobił także porządek.</u>
          <u xml:id="u-23.93" who="#PReger">W imieniu Komisji Budżetowej proszę Panów o przyjęcie tego budżetu tak, jak komisja go przyjęła i o odrzucenie wszystkich nie zawartych w tem sprawozdaniu wniosków.</u>
          <u xml:id="u-23.94" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WicemarszalekDabski">Głos ma p. Zachidnyj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PZachidnyj">Pan Minister Poczt i Telegrafów w związku z ujawnieniem podsłuchu telefonicznego rozmowy p. Prezydenta Rz. P. z Premierem w wywiadzie prasowym zapewnił, że urzędnicy pocztowi, pomni art. 106 Konstytucji, gwarantującego tajemnicę listów i innej korespondencji, sumiennie wykonują postanowienia wspomnianego artykułu i przepisów ustaw i rozporządzeń pocztowych opartych na tym artykule.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PZachidnyj">Pan Minister opowiedział bajkę, gdyż rzeczywista rzeczywistość ujawnia, że urzędnicy pocztowi, niepomni art. 106 Konstytucji i przysięgi służbowej, zabierają korespondencję względnie doręczają ją policji zamiast właściwym adresatom, a nawet pozwalają policji wykradać zawartość zapieczętowanych listów poleconych.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PZachidnyj">Służę przykładami:</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PZachidnyj">Od maja 1928 r. do maja 1929 r. nadawano na mój adres listy w zamkniętych kopertach w Berlinie. Listów tych nie otrzymałem.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach B. B. P. Pająk: To co, nie wolno pisać, czy co? Więc co to jest takiego, przypuśćmy, że nawet była rzecz zła, to nie wolno otwierać listów. Tu jest poseł, który się oburza na sam wyraz — „Berlin”, to dosyć świadczy o jego poziomie umysłowym.)</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#PZachidnyj">Dopiero na rozprawie przed sądem okr. w Brzeżanach w czerwcu 1929 r., słuchany w charakterze świadka w procesie przeciw Osypowi Zamoszczakowi do 1. V r. 1132/28 W. O. 12/29 komendant powiatowej komendy policji p. Józef Kwaśnicki wyjął z kieszeni list adresowany do mnie, okazał go trybunałowi i oświadczył z pełną czelnością, że od roku podejmuje moją korespondencję z Berlina, a więc podjął 12 listów w zapieczętowanych kopertach. Sprawozdawca czasopism — „Rada” i ”Praca” fakt ten podał do wiadomości publicznej, lecz mimo to ani prokurator nie pociągnął do odporne dzialności osobnika, który nazywa się Kwaśnickim i jest komendantem policji, a podszywa się pod imię, nazwisko i charakter posła Zachidnego, za przestępstwo oszustwa, ant też p. Minister Poczt i Telegrafów nie pociągnął do odpowiedzialności urzędników pocztowych w Brzeżanach za nadużycia w urzędzie pocztowym przez naruszenie konstytucyjnie i specjalnemi ustawami zagwarantowanej tajemnicy listowej i korespondencji.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#PZachidnyj">Reklamuję tedy u p. Ministra Poczt i Telegrafów moich 12 listów, wydanych przez urząd pocztowy w Brzeżanach komisarzowi policji Kwaśnickiemu bez jakiegokolwiek ustawowo uzasadnionego polecenia prokuratorskiego lub sądowego.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#PZachidnyj">W sprawie tej zamierzałem wnieść interpelację i w tym celu zażądałem od mojej kancelarii w Brzeżanach przesłania mi akt sprawy Osypa Zamoszczaka. Kancelaria w dniu 12 stycznia 1930 r. nadała w urzędzie pocztowym w Brzeżanach pakiet listowy w kopercie zapieczętowanej i zalakowanej, 35 cm długiej i 22 cm szerokiej, należycie ofrankowanej jako ekspress pod nr. nad. R. 41. Przesyłkę tę otrzymałem w Warszawie z przedartą zupełnie kopertą z dopiskiem urzędu pocztowego Warszawa 13.1.1930 — „nadszedł uszkodzony” z dwoma hieroglifami, przedstawiającymi podpisy dwóch urzędników. Z pakietu nadanego w Brzeżanach wykradziono część akt, potrzebną mi do interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#PZachidnyj">Zapytuję tedy p. Ministra, dlaczego pozwala urzędnikom pocztowym naruszać tajemnicę listów, adresowanych do obywatela i posła, wbrew wyraźnym przepisom 106 art. Konstytucji i postanowieniom ustaw pocztowych szczegółowych.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#PZachidnyj">Pokazuję Panom tę uszkodzoną, sakramentalną kopertę.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#komentarz">(Pokazuje kopertą. Głos: Ja nieraz otrzymywałem uszkodzone przesyłki.)</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#PZachidnyj">Ale bez wykradzenia zawartości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WicemarszalekDabski">Głos ma p. Minister Poczt i Telegrafów Boerner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">W czarnych kolorach przedstawił pan referent działalność Ministerstwa Poczt i Telegrafów. Trudno mi reagować na cały szereg zarzutów niesprecyzowanych. Potrafię odpowiedzieć tylko na zarzuty, które zostały mi postawione jasno i dobitnie.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Przedewszystkiem odpowiem ostatniemu mówcy panu posłowi Zachidnemu.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Od pana posła Zachidnego Ministerstwo Poczt i Telegrafów w tej sprawie nie dostało ani jednego pisma. Pan poseł nie zwrócił się do Ministerstwa i nie wie, jakie byłoby w danym wypadku moje stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#komentarz">(Przerywania: Głos: A gdybym się zwrócił?)</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Ja Panom gwarantuję, że we wszystkich tych wypadkach przeprowadzam jak najszczegółowsze dochodzenia i jeżeli znajdę przestępcę, to tego przestępcę oddaję w ręce prokuratora (Różne okrzyki.) Czy Pan się do mnie zwracał w jakiejkolwiek sprawie i otrzymał negatywną odpowiedź? Ja dotychczas reagowałem zupełnie jasno i wyraźnie i nic nie ukrywałem.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#komentarz">(P. Pająk przerywa.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WicemarszalekDabski">Proszę Panów o spokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Proszę Panów, jeżeli jest mowa o skomercjalizowaniu Poczty i jednocześnie jest mowa o tem tak kiepskiem wynagrodzeniu urzędników, dalej jest mowa o tem, że ci urzędnicy muszą ponad przepisową ilość godzin pracować i jeżeli się zagadnienie komercjalizacji stawia jednocześnie pod znakiem zapytania, żądając od poczty tak znacznych dochodów, to naturalnie w samej cyfrze dochodów tkwi odpowiedź stanowiska w stosunku do pracowników. Dochody, które pan referent przytoczył, nie są jedynemi dochodami.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Ministerstwo Poczt i Telegrafów daje jeszcze znacznie większe dochody, gdyż za darmo przewozi pocztę wszystkich Ministerstw. Prawda, że to byłaby tylko kwesja budżetowania. Każde Ministerstwo musiałoby u siebie wstawić pewną sumę na wydatki. Poczta otrzymałaby te sumy i powiększyła swój zysk. Jednak jest faktem, że suma ta wynosi 15.000.000 zł. Jeżeli panowie do sumy, która jest wykazana w dochodach, dodacie jeszcze 15.000.000 zł, w takim razie okaże się, że Poczta dawałaby dochód 19.000.000 15.000.000, czyli 34.000.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#komentarz">(P. Reger: To jest fikcja.)</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Że komercjalizacja jest fikcją, to wyraźnie powiedziałem panu referentowi. Komercjalizacja jest niemożliwą obecnie do przeprowadzenia nie tylko z powodu tych czynników, na które pan referent zwrócił uwagę, ale najważniejszym czynnikiem jest ten, że komercjalizacja wymaga przekształcenia umysłowości urzędnika, wymaga nastawienia handlowego. To jest najważniejsze. Zrobienie z pracownika pocztowego tego rodzaju urzędnika wymaga dłuższego okresu czasu. Jeżeli Panowie mówicie, że Poczta jest tem przedsiębiorstwem, które ma usługi dawać, a jednocześnie wymagacie, żeby dawała dochody, obniżając równocześnie moje rozchody i to na rzeczy konieczne, to ja na to nic nie poradzę. Byłem przekonany, że panowie mi zmniejszycie zyski, które Poczta dać powinna, a rozszerzycie mi możliwości usprawnienia poczty, wtedy byłoby to stanowisko zupełnie słuszne i racjonalne. Według mojego głębokiego przekonania Poczta nie powinna dawać ani jednego grosza zysku, jeszcze przez dłuższy okres czasu. Cały zysk z tego przedsiębiorstwa powinniśmy wkładać w inwestycje, celem usprawnienia tego resortu. Dochodowość Poczty powinien stanowić w dzisiejszych czasach ten fakt, że jest ona łącznością i pośrednikiem, dającym pośrednio przez sam fakt swój ego istnienia dochody gospodarstwu narodowemu. Tymczasem żądacie panowie dochodów, a z drugiej strony nie pozwalacie Poczcie się rozwijać, usprawniać i stanąć na racjonalnych podstawach. Zdaję sobie sprawę, że przez 10 lat dużo zrobiono, ale nie wymagajcie panowie, ażeby można było w przeciągu tych 10-ciu lat postawić Pocztę na tych wyżynach, na jakich stoi w Niemczech, lub innych państwach. To są rzeczy niemożliwe. Jeszcze długie lata poczekamy, zanim Pocztę postawimy na odpowiedniej wysokości.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Sprawa pragmatyki urzędniczej, która była przez pana referenta poruszona, przedstawia się w sposób następujący: Pragmatyka jest już opracowana i znajduje się w Prezydjum Rady Ministrów, czekając tam na swoją kolejkę. Tu nie idzie o to, że pragmatyka jednego resortu uzależnioną jest od pragmatyki drugiego resortu, ale o to, że pragmatyki urzędnicze muszą być rozpatrywane jako kompleks zagadnień urzędniczych i powinny być wprowadzone w życie nie pod kątem widzenia tożsamości, ale pod kątem widzenia jednoczesności. Niesłusznem byłoby, żeby urzędnicy jednego resortu mieli już pragmatykę, a drugiego nie.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Stawiany mi był jeszcze zarzut, wprawdzie nie przez pana referenta, a przez pana profesora Rybarskiego, że Poczta na administrację wydaje za dużo</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#komentarz">(P. Rybarski: Nie.)</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Tak słyszałem (P. Rybarski:* Ja mówiłem tylko, że netto jest 3.000.000 z Poczty, stwierdziłem tylko fakt). Ach tak.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Teraz sprawa urlopów. Byłem na tyle lojalnym w stosunku do pana referenta, że mając w tym czasie Zjazd Prezesów Dyrekcyj, poprosiłem pana referenta, żeby był na nim obecny. Nie robiłem najmniejszej tajemnicy. Wszystkiemi dokumentami służyłem. Na Zjeździe tym zagadnienie urlopów było omawiane. Zdaje mi się, że tego dnia pana referenta nie było. Otóż statystyka, która została przeprowadzona w poszczególnych Dyrekcjach, wyraźnie mówi, że do końca grudnia było wyzyskanych około dziewięćdziesiąt parę procent urlopów, to znaczy, że w pozostałych jeszcze trzech miesiącach (styczeń, luty, marzec) obecnego roku budżetowego reszta urlopów będzie mogła być wykorzystana. Jestem przekonany, że przez te trzy miesiące 100% urzędników otrzyma urlopy. Więc skąd ta cyfra podana przez pana referenta powstała? Skąd ona była wzięta? Nie mam najmniejszego pojęcia.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B. W. z R.:</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Wyssana z palca.)</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Sprawa budownictwa. Proszę panów, ja tę sprawę bardzo szczegółowo przedstawiłem na Komisji Budżetowej i nie wiem, czy byłoby wskazane tutaj się znowu powtarzać. Wogóle uważam, że zagadnienie budownictwa było fałszywie postawione. Nie jest to winą b. Ministra p. Miedzińskiego, że zagadnienie to w ten sposób ujął, stwarzając Centralne Biuro Budownictwa Pocztowego. Ja twierdzę, że jest to wina splotu wypadków. Istnieje u nas Ministerstwo, mianowicie Ministerstwo Robót Publicznych i zdawałoby się, że jest logicznem, aby właśnie to Ministerstwo zajmowało się zagadnieniem budownictwa we wszystkich resortach. Jednakowoż ani mój poprzednik p. Minister Miedziński, ani ja nie mogliśmy się zgodzić, aby to Ministerstwo wzięło pod swoją opiekę Ministerstwo Poczt i Telegrafów. A to dlatego, że niema dzisiaj w Ministerstwie Robót Publicznych przygotowanej komórki, któraby się zagadnieniem budownictwa pocztowa-telegraficzno-telefonicznego mogła specjalnie zająć. Budownictwo pocztowo-telegraficzno-telefoniczne z każdym rokiem staje się coraz bardziej zagadnieniem par ekscellence specjalnie technicznem. Jest ono coraz bardziej związane z całokształtem pracy poczt, telegrafów i telefonów, słowem, staje się specjalnością. Teletechnik ma decydujący wpływ na budowę, a nie architekt lub budowniczy. Stały kontakt, stały nadzór teletechniki nad budową jest koniecznością. Od panów z Ministerstwa Robót Publicznych nie mogę wymagać tych wiadomości. Może kiedyś, gdy w Ministerstwie Robót Publicznych powstanie tego rodzaju komórka pocztowa i przejmie odemnie specjalistów, to wtedy z całą przyjemnością oddam Ministerstwu Robót Publicznych budownictwo pocztowe. Ale dzisiaj według mego przekonania, jest to rzeczą niemożliwą. B. Minister p. Miedziński stanął przed faktem, że nie mógł oddać tego zagadnienia Ministerstwu Robót Publicznych i musiał je rozwiązać, że tak powiem, na własnem podwórku.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Trzeba było znaleźć człowieka, któryby to zagadnienie prowadził. Pan Minister miał to nieszczęście, że wziął nieodpowiedniego człowieka na to stanowisko. Ale i wewnętrzna konstrukcja Wydziału Lokalowego w samem Ministerstwie Poczt i Telegrafów nie stała na wysokości zadania. Na czele Wydziału Lokalowego w Ministerstwie stał prawnik, który rozstrzygał i dozorował kwestię remontu kapitalnego i stawiania nowych gmachów. W tem leżała istota fałszywego postawienia sprawy. Ja naczelnika Wydziału prawnika przeniosłem na inne stanowisko w Ministerstwie, przyjmując na jego miejsce człowieka fachowego z wielkiem doświadczeniem, ale b. wojskowego i według pana referent popełniłem grzech, bo to jest b. wojskowy, a więc militaryzuję resort.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Panowie tak chętnie operujecie tem pojęciem militaryzowania resortów ministerialnych. My, którzy dopiero tworzymy wojskowość, przecież mieliśmy i mamy w wojsku ogromny procent — „niezawodowych wojskowych”, ludzi, którzy przed wojną wogóle nie byli wojskowymi, a zajmowali się cywilną pracą zawodową. Ten inżynier, który stanął na czele Wydziału Lokalowego, przed wojną nie był wojskowym, zajmował się budownictwem, to był jego fach. W wojsku zajmował się też budownictwem, a więc pogłębiał swe fachowe wiadomości. Więc gdzież jest ten grzech, gdzież ta militaryzacja?</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Pan referent zarzuca mi, że usunąłem ze stanowiska naczelnika Wydziału XI, czyli t. zw. Gospodarczego, inżyniera, który miał duże doświadczenie i nagle przeniosłem go do Wilna. Musiałem obsadzić stanowisko Prezesa Dyrekcji Wileńskiej. Czerpałem z mego najlepszego materiału ludzkiego. Czyż ja tego inżyniera skrzywdziłem, że go postawiłem na wyższem stanowisku, że z naczelnika Wydziału został Prezesem Dyrekcji. Przecież ja mu okazałem 100-procentowe zaufanie. Myśląc zaś o obsadzeniu stanowiska naczelnika Wydziału Gospodarczego, znalazłem znów b. wojskowego, który jest skończonym inżynierem technologiem, a w wojsku służył w intendemturze. Znowu popełniłem grzech. Czyż nie postawiłem odpowiedniego człowieka na odpowie dniem stanowisku? Proszę panów, mnie nie idzie o zmilitaryzowanie Ministerstwa Poczt i Telegrafów. Ja biorę tylko fachowców. Zagadnienie fachowości jest dla mnie zagadnieniem zasadniczem. Obsady personalne rozpatruję jedynie pod kątem widzenia fachowości.</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Wysunięto też nazwisko porucznika Goduli, który jest moim sekretarzem. Pan Godula jest skończonym prawnikiem, doktorem praw. Opuścił wojsko sam dobrowolnie. Nie chciał służyć w wojsku jako prawnik i zgodził się na służbę do Ministerstwa Poczt i Telegrafów. Przyjąłem go. Czyż znowu popełniłem grzech?</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B. W. z R.:</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Służył przy wojsku, zamiast zajmować się polityką, to jest zbrodnia.)</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Czyż każdy, kito służył w wojsku, jest już zawodowym wojskowym? Ja przypuszczam, że w bliskiej przyszłości będziemy mieli wszystkich urzędników, którzy przejdą przez wojsko. Wszyscy urzędnicy będą b. wojskowymi, gdyż będą musieli odbyć obowiązkową służbę wojskową, bo panowie, jako Sejm, każecie w wojsku służyć. Ja nie rozumiem, jakie grzechy popełniłem, przyjmując tych b. oficerów; gdybyście panowie powiedzieli, że ja na dane stanowiska stawiam ni stąd ni zowąd jakiegoś zawodowego wojskowego i z niego chcę zrobić odrazu zawodowego pocztowca, to mielibyście rację. Ale tego rodzaju zarzuty, pomawiające mnie o militaryzację Poczty, uważam absolutnie za nieumotywowane i na niczem nie oparte. Referent zarzuca mi, że przyjąłem b. majora Kosteckiego i inspektora Policji Jasińskiego. Przyjąłem ich w zupełnie jasnym i wyraźnym celu ujednostajnienia pracy łączności na Kresach. Dlatego, że zagadnienie telefonów i telegrafów na Kresach jest zagadnieniem pierwszej wagi, jako zagadnienie bezpieczeństwa i nic innego nie miałem na celu, jak uzgodnienie tych spraw. Jak powiedziałem na Komisji, wszystkie raporty są do przejrzenia. Ja żadnych tajemnic nie robię. Wszystkie dokumenty są do panów dyspozycji.</u>
          <u xml:id="u-29.19" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: No, no. Głos na lewicy:</u>
          <u xml:id="u-29.20" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Czy zawsze Drugi Oddział musi się odzywać.)</u>
          <u xml:id="u-29.21" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Przy tej sposobności czuję się w obowiązku odpowiedzieć panu posłowi Socha ze stronnictwa Chłopskiego, który na Komisji Budżetowej w sprawie pułkownika intendenta emerytowanego inż. Seweryna Borsuka, pełniącego obecnie w Ministerstwie Poczt i Telegrafów funkcje naczelnika Wydziału Gospodarczego, wyraził pewne wątpliwości co do lojalności pułkownika Borsuka w stosunku do Państwa Polskiego. Do pana posła Sochy zwróciłem się z prośbą o dostarczenie dokumentów, któreby udowodniły ten zarzut. Pan poseł Socha wszystko, co wiedział, niezwłocznie mi doniósł. Otóż oświadczam tutaj, że sprawę jaknajdokładniej zbadałem. Wszystkie zarzuty, podniesione przez pana posła Sochę pod adresem inż. Borsuka, były rozpatrywane już przez Sąd Honorowy dla oficerów sztabowych przy Ministerstwie Spraw Wojskowych. W skład Sądu wchodzili panowie:</u>
          <u xml:id="u-29.22" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">1) płk. lek. Hubicki Stefan—jako przewodniczący, 2) płk. k. s. Lubodziecki Stanisław, 3) płk. s. g. Gąsiorowski Janusz, 4) płk. Ant. Masny Karol, 5) płk. Maleszewski Janusz, 6) płk. s. g. inż. Zachorowski Władysław, 7) płk. s. g. Furgalski Teodor, jako członkowie.</u>
          <u xml:id="u-29.23" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Sąd ten po dokładnem zbadaniu wszystkich tych zarzutów, na posiedzeniu w dniu 29 marca 1926 r., wydał uchwałę uwalniającą i orzekł, że: płk. intendent inż. Borsuk Seweryn z Departamentu VII Ministerstwa Spraw Wojskowych nie ma być oddany pod Sąd Honorowy. Wszystkie zarzuty były zarzutami — mogę powiedzieć, ponieważ tę sprawę szczegółowo badałem — opartemi na bezpodstawnem gadaniu, opartemi na plotkach, powstałych na tle tworzenia Legionu Syberyjskiego.</u>
          <u xml:id="u-29.24" who="#komentarz">(P, Socha:</u>
          <u xml:id="u-29.25" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Czy Pan Minister badał doniesienie płk. Stypułkowskiego, złożone w biurze personalnem Ministerstwa Spraw Wojskowych?).</u>
          <u xml:id="u-29.26" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Oświadczam, że wszystkie akta, wszystkie zarzuty, jakie tylko były. Sprawa ciągnęła się bardzo długo, gdyż dużo osób trzeba było przesłuchać.</u>
          <u xml:id="u-29.27" who="#komentarz">(P. Socha: Niech Pan Minister to jeszcze raz zbada.)</u>
          <u xml:id="u-29.28" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Jeżeli zarzut był postawiony, to musiał on dojść do wiadomości oficerskiego Sądu Honorowego; niemożliwe, ażeby przez ten Sąd nie był rozpatrywany. Jest to więc tylko odgrzebywanie pewnych starych rzeczy, które są zgóry przesądzone, i ciągłe grzebanie w sumieniach ludzkich.</u>
          <u xml:id="u-29.29" who="#komentarz">(P. Socha: Na podstawie doniesienia p. Stypułkowskiego został Borsuk spensjonowany.)</u>
          <u xml:id="u-29.30" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Pan referent postawił ciężki zarzut pod adresem b. Ministra p. Miedzińskiego, mianowicie, że pełnomocnictwa podpisał wtedy, gdy nie był już Ministrem. Oświadczam, że to jest fałsz, że nic podobnego nie miało miejsca.</u>
          <u xml:id="u-29.31" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B. W. z R.: Panie Reger, jak Pan wyglądasz.)</u>
          <u xml:id="u-29.32" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Od chwili, gdy objąłem tekę od Pana Ministra Miedzińskiego. Pan Minister Miedziński ani jednego papieru nie podpisał i przeto jest to z gruntu fałszywa informacja. Wogóle co do całej tej sprawy, to dla mnie jest bardzo ciekawe przemówienie pana referenta. Ja przyłączam się do tego głosu z ław poselskich, że osoba p. Frączkowskiego równana była swego czasu na Komisji Budżetowej i stawiana na jednym i tym samym piedestale z p. taż. Ruszczewskim, a dzisiaj z całego przemówienia referenta widzę do pewnego stopnia obronę p. Frączkowskiego.</u>
          <u xml:id="u-29.33" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Biorę całkowitą odpowiedzialność za to, że tego szkodnika — p. Frączkowskiego — usunąłem z Ministerstwa</u>
          <u xml:id="u-29.34" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B. W. z R.)</u>
          <u xml:id="u-29.35" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">bo był to zdeklarowany szkodnik, który na każdym kroku w Ministerstwie szkodził. To nie jest jedyna dziedzina jego szkodliwej pracy w Ministerstwie, ja takich dziedzin mam cały szereg i te sprawy nie są jeszcze zakończone.</u>
          <u xml:id="u-29.36" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Teraz będę mówił jeszcze o budownictwie pocztowem, a mianowicie, czy umowy zawarte przez p. Ruszczewskiego były słuszne, czy niesłuszne. Z chwilą, gdy objąłem Ministerstwo, czerwonym ołówkiem podkreśliłem dotychczasowe rachunki i całą sprawę stosunku p. Ruszczewskiego i firmy budowlanej przekazałem sędziemu śledczemu, temu samemu, który prowadził sprawę budowy gmachu pocztowego w Gdyni. Sędzia śledczy prowadzi całokształt spraw p. Ruszczewskiego, więc jest zrozumiałem, że o p. Ruszczewskim nie chcę powiedzieć ani jednego słówka, bo jest to rzeczą sędziego śledczego. Ja mam przypuszczenia, że tam były nadużycia, nie powiem natury moralnej, ale p. Rusziczewski popełnił cały szereg nieformalności, za które będzie musiał odpowiadać.</u>
          <u xml:id="u-29.37" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-29.38" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Ale to jest rzeczą sędziego śledczego, który tę sprawę zbada, rozpatrzy i odpowiednie wnioski z. tego wyciągnie. Natomiast od chwili podkreślenia czerwonym ołówkiem doprowadziłem wszelkie umowy do poziomu cen pierwszej zasadniczej umowy i robota ta idzie. Ja dzisiaj jeszcze nie przysięgnę, czy wyjdę na czysto z tem przedsiębiorstwem budowlanem, które tą robotę prowadzi. Stwierdzam, że ta robota idzie zupełnie normalnie, że plan moich prac, które sobie zakreśliłem do grudnia włącznie, został wykonany w zupełności. Plan prac, które obecnie wykonywamy przez styczeń, luty i marzec, jestem przekonany, że do końca doprowadzimy. Budynek w całości będzie wykończony w przyszłym roku, a w każdym razie w tym roku doprowadzimy go pod dach.</u>
          <u xml:id="u-29.39" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">W sprawie kolejki elektrycznej, to przecież już oświadczyłem panu referentowi, że oddałem kolejce tor do dyspozycji, ale kolejka stawia mi niemożliwe rachunki za doprowadzenie toru do porządku. Istnieje zatem spór tylko co do wysokości ceny za doprowadzenie toru do porządku, a nie istnieje już sprawa możliwości użycia toru. Możność ruchu istnieje już o d miesiąca.</u>
          <u xml:id="u-29.40" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Był postawiony zarzut przez pana referenta, jakobym przenosił urzędników ze względów politycznych. Prawda, że pan referent nie przytoczył ani jednego konkretnego wypadku. Proszę panów, z zupełnie czystem sumieniem oświadczam, że ani jednego urzędnika ze względów natury politycznej, o ile swoje przekonania wypowiadał na terenie poza Pocztą, nie przeniosłem. Natomiast z całą stanowczością oświadczam, że każdego urzędnika, który wewnątrz Poczty zacznie politykę uprawiać,</u>
          <u xml:id="u-29.41" who="#komentarz">(Głos: Jaką?)</u>
          <u xml:id="u-29.42" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">usunę, bo to jest mój święty obowiązek. Proszę panów, Poczta nie może być politycznym organem.</u>
          <u xml:id="u-29.43" who="#komentarz">(Głos: Ale dla wszystkich, panie Ministrze, i dla B. B. W. z R.?)</u>
          <u xml:id="u-29.44" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Pierwsi, którzy wylecieli, byli z B. B. W. z R.</u>
          <u xml:id="u-29.45" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-29.46" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Zupełnie jasno i wyraźnie oświadczam i to będę z całą stanowczością robił, bo Poczta z samej istoty swego przeznaczenia nie śmie stać się organem partyjnym. Tam musi być bezpolityczna masa urzędnicza, która spełnia jedynie i wyłącznie swoje obowiązki. Na tem stanowisku stoję i o to dbam. Jeżeli są jakiekolwiek nadużycia — ja mam 37 tysięcy ludzi i nie przysięgnę, czy gdzieś, jakiś naczelnik, czegoś nie zrobi — to proszę, droga do mnie zawsze otwarta; proszę podawać do mojej wiadomości te fakty, a ja je zbadam. Ale tak bez przytoczenia faktów generalizować i z tego wyciągać wnioski i stawiać zarzuty Ministrowi uważam za niesłuszne.</u>
          <u xml:id="u-29.47" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Proszę panów, sprawa liczników, jest to ból bólów, który przez długi czas trwał. Dalibóg byłem przekonany, że ten ból już minął, że nastąpiło uspokojenie. — „Gazeta Warszawska” pod moim adresem znowu postawiła pytanie, czy ja, jako nowy Minister, nie zajmę przypadkiem innego stanowiska w sprawie liczników.</u>
          <u xml:id="u-29.48" who="#komentarz">(P. Rybarski: — Dowód zaufania.)</u>
          <u xml:id="u-29.49" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Muszę oświadczyć z tej Wysokiej Trybuny, że gdyby nie było liczników, to ja, jako odpowiedzialny Minister, wprowadziłbym je. Dla mnie jest to zagadnienie par ekscellence natury technicznej i administracyjnej, a nie natury politycznej. My mamy dzisiaj do czynienia z aparatami, dla sprawności których trzeba ludzkiej gadatliwości położyć kres, zwłaszcza, gdy gadatliwość ta jest nadmierna, jak np. Kraków, który uważać należy za najgadatliwsze miasto w Polsce, jak to statystyką wykazuje, a zatem w pierwszej ltaji w Krakowie powinny być wprowadzone liczniki. Liczniki są elementem ważnym, gdy przechodzimy na telefony automatyczne. Zagadnienie gadatliwości jest zagadnieniem bardzo niebezpiecznem, ponieważ automaty działają w pewnych określonych ramach i jeżeli w tych ramach jest zespół gadatliwych osób, to trudno się połączyć.</u>
          <u xml:id="u-29.50" who="#komentarz">(P. Rybarski: Dlatego, że Sejm nie obraduje, to gadatliwość przerzuciła się na telefony.)</u>
          <u xml:id="u-29.51" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Następnie stawiane było pytanie, może słuszne, czy liczniki obliczają sprawiedliwie.</u>
          <u xml:id="u-29.52" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">To jest inna rzecz. Ale była Komisja Ekspertów, która badała te sprawę. Komisja, złożona z ludzi niezależnych, z ludzi nauki. Komisja przyszła jednak do przekonania, że nie dzieje się żadna krzywda, żadne oszustwo. Zagranica wprowadziła liczniki. Dlaczego my w Polsce mamy iść na końcu, kiedy jest to zagadnienie, które ze względów technicznych i rzeczowych wymaga uregulowania. To nie jest zrobione pod tym kątem widzenia, żeby podnieść zarobki przedsiębiorstwa P. A. S. T.-y, ale pod kątem widzenia technicznego usprawnienia działalności telefonów. Szczególniej teraz, gdy w najbliższej przyszłości przejdziemy w Warszawie na aparaty automatyczne, tembardziej będzie to zagadnienie bardzo ważne i ważkie.</u>
          <u xml:id="u-29.53" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Zagadnienie hughes'istek, które było poruszone przez pana referenta, jest również zagadnieniem pierwszorzędnej wagi. Musimy sobie zdawać z tego sprawę, że Poczta i Telegraf prócz normalnych funkcyj, które</u>
          <u xml:id="u-29.54" who="#komentarz">w codziennem życiu spełnia, na wypadek wojny będą musiały spełniać zadania pierwszorzędnej wagi. Poczta i Telegraf są elementem wojny i w razie wojny odgrywają ważną, a często decydującą rolę. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, jak to zagadnienie wyglądało podczas wielkiej wojny, to zastanowi nas jeden fakt, że np. Niemcy, Austria, Rosja posługiwały się obsługą wojskową telegrafu i telefonu, aż hen do armii włącznie, a wojska amerykańskie przeważnie pracowały elementem cywilnym i sprawność służby amerykańskiej była najwyższa. Pierwsza metoda pracy jest kosztowniejsza, druga tańsza. Nasza tendencja w Polsce idzie po linii amerykańskiej, a więc tańszej.</u>
          <u xml:id="u-29.55" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">(P, Reger: W Ameryce nie było wojskowych.)</u>
          <u xml:id="u-29.56" who="#komentarz">Właśnie dlatego, że nie było wojskowych, więc mówię, że nasza tendencja jest w myśl oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-29.57" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">(P. Reger: Militaryzacja.)* Przeciwnie, nie militaryzować. Pan referent ma zupełnie błędne informacje co do kursu hughes'istek. Kurs hughes'istek opiera się na zupełnie jasnym i wyraźnym programie, programie nie wojskowym, a czysto zawodowym. Ja tam mam swoich wykładowców — pocztowców, którzy wykładają przepisy pocztowe, bo telegrafistka nie może być wyszkolona tylko w służbie telegrafistki, lecz musi znać i służbę pocztową. A że ten kurs odbywa się w Zegrzu, to przedewszystkiem dlatego, że tam istnieje przygotowana odpowiednio przez wojsko szkoła; że te panie przechodzą jednocześnie i szkołę wychowania fizycznego, to jest to bardzo słuszne i zdrowe. Wszystkie nasze szkoły coraz więcej rozwijają zagadnienie wychowania fizycznego.</u>
          <u xml:id="u-29.58" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Ale przecież dzisiaj na całym świecie zagadnie przysposobienia wojskowego jest zagadnieniem pierwszorzędnej wagi. W szkole tej mam swoje urzędniczki, które tam posłałem, żeby przeszły przeszkolenie, Blisko połowa kursistek, to są moje urzędniczki.</u>
          <u xml:id="u-29.59" who="#komentarz">(P. Reger: O to chodzi, że Pan Minister jest od dwóch miesięcy, a to się dzieje dawno.)</u>
          <u xml:id="u-29.60" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Ja za wszystko, co było dawniej i za obecny czas, biorę całkowitą odpowiedzialność i śmiem twierdzić, że szkoła ta stoi na wysokości zadania i jest dla mego resortu bardzo pożyteczna. Jeżeli są stawiane pewne zarzuty, nawet ze strony Panów Prezesów Dyrekcyj, to ja Panów Prezesów, jak to mówią, wziąłem do apelu, bo nie można wymagać od człowieka, który dodopiero co kurs ukończył, żeby był skończonym hughes'istą. On dopiero zapozna się z teorią, a dopiero dłuższy okres czasu daje praktykę. Po skończeniu Politechniki też trzeba najprzód przejść przez praktykę w danej fabryce, żeby zająć odpowiednie stanowisko. Na to zagadnienie hughes'istek należy patrzeć jedynie i wyłącznie pod kątem widzenia fachowego wykształcenia sił cywilnych, a nie jakiejś militaryzacji. Wszelkie inne informacje są niezgodne z faktycznym stanem rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-29.61" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Była poruszona jeszcze raz ta nieszczęśliwa sprawa podsłuchu. Znowu są przytaczane pewne zarzuty, że gdzieś, w jakiejś sprawie o dom schadzek był robiony jakiś podsłuch. Przecież już kilkakrotnie zabierałem głos w sprawie podsłuchu i sądzę, że ją zupełnie dokładnie i wszechstronnie wyjaśniłem. Przecież najwyraźniej oświadczyłem, że złośliwy podsłuch jest w każdej chwili możliwy, że technika nie stoi na tej wysokości, żeby go wykluczyć i że przez długie lata jeszcze u nas w Polsce nie będziemy mieli maksymum pewności, jaką dadzą automaty i kable. Jeżeli dzisiaj jakiś urzędnik policyjny chce daną osobę podsłuchać, jeżeli się włączy do jakiegoś aparatu, to ja temu nie zapobiegnę i za to nie mogę odpowiadać. Jest to sprawa sądu. Ale takich sporadycznych wypadków nie wolno uogólniać, nie wolno mówić, że istnieje podsłuch oficjalny. Jeszcze raz z tej trybuny stwierdzam, że niema oficjalnego podsłuchu, ani w Ministerstwie Poczt i Telegrafów, ani w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-29.62" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Proszę Panów! Mówiło się o sprawności poczty. Stawia się zarzuty, że poczta źle funkcjonuje, a tymczasem spotyka mnie zupełna niespodzianka, że prócz tych skreśleń, które w budżecie przeprowadził pan referent, jeszcze w ostatniej chwili zostały poczynione skreślenia przez panów posłów: Korneckiego, Wyrzykowskiego, Rataja i Jankowskiego. Z działu 1 § 2 skreślono 90.000 zł, z działu 1 § 4 skreślono 8.000 zł. Te skreślenia, przez panów zaproponowane, są we wszystkich Ministerstwach i przytem, jeżeli wynagrodzenia za godziny nadliczbowe skreślaliście w innych Ministerstwach w stosunku 18, 45, 25 i t. d. procentach, to w Ministerstwie Poczt i Telegrafów skreśliliście aż 70% Z tego wynika, że ja urzędnikom za tę ciężką, bardzo ciężką pracę (o której tyle mówił pan referent) nie będę mógł za godziny nadliczbowe płacić. Nie płacąc zaś, nie będę mógł wymagać takiej pracy. Odpowiedzialność za to, że Ministerstwo nie będzie mogło sprawnie funkcjonować, spadnie na panów.</u>
          <u xml:id="u-29.63" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Skreślacie też 8.000 zł. z pozycji na utrzymanie samochodów w Ministerstwie. Proszę panów, mój samochód wykorzystuję jedynie do podróży służbowych. Jeżeli więc mnie, jako Ministrowi, zabraniacie odbywać podróży służbowych, to jakżeż będę mógł być odpowiedzialnym za sprężystość mego resortu.</u>
          <u xml:id="u-29.64" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Już pan referent skreślił cały szereg pozycji, które nie mnie biją, ale jedynie i wyłącznie moich pracowników. Zmniejszenie pozycji na przeniesienia nie pozwoli mnie awansować moich urzędników w tej mierze, jak na to zasługują. Konstrukcja resortu poczt jest taka, że często, jeżeli chcę awansować urzędnika, to muszę go przenosić do innego urzędu, albowiem dany urząd przewiduje tylko dany stopień służbowy, daną kategorię. Pan. referent powiada: zmieńcie to. Panie referencie, tego nikt nie zmieni, bo tak samo, jak pułkownik nie może być dowódcą plutonu, kompanii, czy też baonu, tak samo i w przedsiębiorstwie pocztowo-telegraficznem. Miasteczko, czy wieś, które ma taki a taki obrót, może mieć tylko daną klasę urzędu, a więc i urzędnika danego stopnia. Jeżeli go chcę awansować, to muszę go przenieść do urzędu odpowiedniej klasy. Tego nie zmienię. Na całym świecie istnieje tego rodzaju system.</u>
          <u xml:id="u-29.65" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Ostrzeżenie, które wypowiedział pan referent, żeby zagadnienie komercjalizacji ostrożnie traktować, jest słuszne. Ale oświadczyłem już panu referentowi, że badam to zagadnienie bardzo skrupulatnie, szczególnie, jak to zagadnienie jest rozwiązywane w innych państwach. Jednakowoż stwierdzam, że zagranicą zagadnienie komercjalizacji poczty zaczyna przeważać, ale komercjalizacji pod kątem widzenia samowystarczalności, a nie dawania tak znacznych zysków. Dochody idą w inwestycje, aby usprawnić aparat poczty, aby obniżyć koszta przesyłek, listów, rozmów telefonicznych i t. d. My o tem marzyć dzisiaj nie możemy, ale stwierdzam, że jednakowoż nie należymy do kategorii państw, w których drogo płaci się za usługi poczty, przeciwnie, należymy do jednego z tańszych.</u>
          <u xml:id="u-29.66" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Zagadnienie usprawnienia poczty jest pierwszorzędnem zagadnieniem. Jeżeli panowie nie chcecie, ażeby istniały te t. zw. czarne gabinety, które naruszają tajemnicę waszych listów, to musicie w pierwszej linii o to dbać, żeby poczta została usprawniona, ale na to trzeba pieniędzy na inwestycje. Wierzajcie, że te czarne gabinety istnieją prawie w każdym urzędzie, bo w każdym urzędzie przy tej ciasnocie oraz ręcznej manipulacji bardzo znaczny procent listów ulega pewnemu uszkodzeniu. W Berlinie i prawie wszystkich większych miastach Europy cała manipulacja odbywa się mechanicznie. Jako przykład przytoczę, że specjalnie co do listów Ameryki zachodzą podejrzenia, że się takowe otwiera. Te podejrzenia powstają z tej przyczyny, ponieważ było dużo nadużyć z listami amerykańskiemi, w których szukano dolarów. Otóż utworzono, zdaje się 2 lata temu, specjalne biuro, które całą pocztę amerykańską przegląda i każdy list, nawet zwykły, jeżeli tylko nosi znamiona uszkodzenia, to na uszkodzone miejsca nalepia specjalne papierki i stawia pieczątki, aby uniemożliwić szukanie dolarów. Od chwili utworzenia tego biura, doszliśmy do ciekawych rezultatów, że np. i w Niemczech były popełniane nadużycia. Donieśliśmy im o tem i oni wykryli bandę, która się szukaniem dolarów amerykańskich zajmowała.</u>
          <u xml:id="u-29.67" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Tych rzeczy, jak panowie widzą, my pilnujemy, ale ludzie nieświadomi tego faktu wysnuwają zgoła fałszywe wnioski, a mianowicie, że jeżeli list nosi papierową nalepkę lub został lepiej zaklejony, to znaczy. że przechodził przez czarny gabinet i był otwierany.</u>
          <u xml:id="u-29.68" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">„Gazeta Warszawska” przytoczyła niedawno fakt, że do jednego z adresatów w Krakowie przyszła paczka, która została otworzona. Nie rozumiem, dlaczego właśnie ktoś miał się tym nieznanym nikomu urzędnikiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych interesować tak specjalnie, żeby paczkę do niego kontrolować. Zwróciłem się do tego pana, żeby dostarczył owe dowody. Obiecał, że dostarczy, ponaglałem, odpowiedział, że nie ma już owych dowodów. Takie opowieści powtarzają się dosyć często, a gdy się sprawdzi, to okazuje się, że sprawa inaczej wygląda.</u>
          <u xml:id="u-29.69" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Jako dowód takiego otwarcia listu nawet urzędowego doniesiono mi, że pewien urzędowy papier, wysłany z Warszawy do Krakowa został otworzony. Sprawdziłem dokładnie tę sprawę i okazało się, że była to koperta duża do połowy wypełniona, niezaklejona, a była tylko zwyczajnemi drucikami spięta. Czarny gabinet naturalnie odgiąłby druciki, przeczytał, na nowo włożył, druciki zagiął i niktby się nawet nie domyślił, że ktoś zapoznał się z treścią pisma. Tymczasem ten nasz rodzimy pocztowy czarny gabinet mniej sprytnie zabrał się do tej sprawy. Listonosz wyciągnął list z worka, widocznie urwał kawałek koperty przy tem, lecz przez ten otwór nawet nie można było owej zawartości koperty wyciągnąć. Zaraz gwałt, kontrola! Czarny gabinet! To jest znowu psychoza, psychoza, oparta na tem, że u nas w Polsce Rząd jedynie od tego istnieje, aby wszystkich śledzić. Ja uważam, że stawianie ciągle tego rodzaju zarzutów do celu nie doprowadza.</u>
          <u xml:id="u-29.70" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Proszę Panów! Resort Poczt i Telegrafów jest dalibóg apolityczny, więc po co wprowadzacie panowie ciągle do tego resortu momenty polityczne? Po co wyciągać pana Frączkowskiego i twierdzić, że on jest ofiarą polityczną, kiedy ja go usunąłem z resortu, jako szkodnika.</u>
          <u xml:id="u-29.71" who="#komentarz">(Oklaski na lawach B. B. W. z R.)</u>
          <u xml:id="u-29.72" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Wicemarszałek Dąbski:</u>
          <u xml:id="u-29.73" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Pan referent zrzekł się głosu, a zatem dyskusja nad tą częścią budżetu jest wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-29.74" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">W ten sposób jest wyczerpana dyskusja nad sprawozdaniem Komisji Budżetowej o wszystkich częściach preliminarza budżetowego na rok 1930/31.</u>
          <u xml:id="u-29.75" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Przemówi jeszcze po przerwie generalny referent, poczem nastąpi głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-29.76" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Zarządzam przerwę do godz. 5 min. 15 popoł.</u>
          <u xml:id="u-29.77" who="#komentarz">(Przerwa od godz. 14 min. 45).</u>
          <u xml:id="u-29.78" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Marszałek:</u>
          <u xml:id="u-29.79" who="#MinisterPocztiTelegrafowpBoerner">Wznawiam posiedzenie. Głos ma generalny sprawozdawca p. Krzyżanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PKrzyzanowski">Wysoki Sejmie! Tydzień temu, zagajając generalną dyskusję nad budżetem na rok przyszły, zakończyłem swoje wywody prośbą, wystosowaną do Wysokiego Sejmu o przyjęcie wniosków Komisji Budżetowej. Dziś przypadła mi w udziale powtórzyć tę prośbę. Chciałbym objaśnić dokładnie jej znaczenie. Nie znaczy to oczywiście, żebym głosował w komisji za wszystkiemi pozycjami, które składają się na budżet, w komisji uchwalony. Nie należałem do tych członków komisji, a zresztą takiego członka komisji wogóle nie było.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PKrzyzanowski">Budżet jest wynikiem zmiennych większości. O ile mi wiadomo, nikt za wszystkiemi pozycjami, które stały się uchwałą, nie głosował. Jeżeli więc dziś przedstawiam ten budżet jako całość, nie oznacza to, że osobiście ze wszystkiemi uchwałami się zgadzam. Znaczy to tylko, że zgadzam się z niemi w charakterze generalnego referenta budżetu. Były wypadki, w których zostałem przegłosowany, były wypadki, w których wnioski przezemnie przedstawione zostały odrzucone. Wniosków tych nie zgłosiłem do drugiego czytania, uważając, że nie jest to rzeczą może stosowną, ale zaznaczyć chciałem, że jednak zapatrywań mych osobistych w tym względzie nie zmieniłem. Pozwolę sobie przytoczyć przykład, a to dlatego, że chodzi o pozycję znaczną, chodzi o budżet kolejowy, o którym jeszcze słów kilka powiem.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PKrzyzanowski">W Komisji zgłosiłem wniosek, ażeby skreślić pozycję, wstawioną przez Rząd do preliminarza z tytułu nadwyżki z roku ubiegłego, a opiewającą na 25 milionów zł. Rząd wówczas w toku dyskusji do mych wywodów się przychylił, uznał, że pozycja ta właściwie nie jest uzasadniona rzeczywistemi wynikami gospodarki kolejowej. Tłomaczy się to zapewne tem, że w chwili obrad Komisji, jednak minęło już kilka tygodni od czasu, gdy Rząd ten budżet postawił. W międzyczasie Rząd zapewne przekonał się, że jednak ta pozycja jest mało realna. Mimo to wniosek mój został odrzucony, a jeżeli nie zgłosiłem go ponownie, to nie dlatego, żebym zmienił swoje zapatrywanie na realną wartość tej pozycji, tylko poprostu dlatego, że uważałem, że generalny referent budżetu odpowiada w tym formalnym sensie za ogół powziętych uchwał. Nadmieniłem, że wszyscy Panowie byli w tem położeniu, w którem ja się znalazłem. Nikt tu, osobiście rzecz biorąc, nie reprezentuje całości budżetu, nikt nie głosował za wszystkiemi pozycjami i nikt nie łączył się całkowicie z referatami, które imieniem komisji przedstawiał.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PKrzyzanowski">Pozwolę sobie tu zilustrować przykładem, znowu odnoszącym się do budżetu kolejowego. Pan Minister Chądzyński, który referował w komisji a potem w Izbie ten budżet, był zdania, że uposażenie urzędników i robotników państwowych powinno być podwyższone, ewentualnie, że należy się personelowi kolejowemu specjalne traktowanie. Dał temu wyraz w swoim referacie drukowanym, aczkolwiek jego wniosek w komisji został odrzucony, w swoim referacie ustnym także bronił tego zapatrywania i ponowił ten wniosek dzisiaj. Przytaczam to dla zilustrowania twierdzenia, że jednak budżet ten nie jest własnością poszczególnych osób, nie jest własnością poszczególnych członków Komisji Budżetowej, lecz poprostu jest wyrazem zmiennej większości.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#PKrzyzanowski">Pan Minister Skarbu, przemawiając dziś w Izbie, oświadczył, że od czerwca 1929 r. przeciwstawia się podwyższaniu ciężarów samorządowych. Podczas dyskusji w komisji i w Sejmie zdaje mi się, wszyscy dawali wyraz przekonaniu, że obecna chwila nie nadaje się do podwyższania obciążeń podatkowych państwowych, i poszło się o krok dalej i powiedziało, że nie nadaje się do podwyższenia obciążeń samorządowych. I p. Minister Skarbu z tem oświadczeniem się solidaryzował i powiedział, że od czerwca się temu przeciwstawia, to znaczy, nie zatwierdza uchwał władz samorządowych o podwyższaniu ciężarów.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#PKrzyzanowski">Zwracam uwagę, że istnieje u nas samorząd trojaki. Istnieje samorząd terytorialny w ściślejszem znaczeniu, społeczny i gospodarczy, do którego liczę podatki, który żyje z podatków, jak np. izby przemysłowo-handlowe. Otóż życzeniem naszem było, aby Rząd przeciwstawił się podwyższaniu ciężarów wszystkich trzech samorządów, więc nie tylko ciężarom, nakładanym przez samorząd terytorialny, ale także obciążeniom, nakładanym przez samorząd społeczny.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#PKrzyzanowski">W szczególności w toku dyskusji wymieniono tutaj, że Powszechny Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych, kontrolowany przez Ministerstwo Skarbu, w polityce swej kieruje się tendencją podwyższania. Z tego, co powiada p. Minister, mam nadzieję, że to się nie powtórzy. Sądzę, że także w odniesieniu do ciężarów samorządowych Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, działając w tej sprawie w porozumieniu z Ministerstwem Skarbu, przeciwstawi się tej tendencji energicznie.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#PKrzyzanowski">Że ta kwestia jest aktualna, na to pozwolę sobie przytoczyć konkretny przykład. Podczas mowy p. Ministra wręczono mi porządek dzienny posiedzenia jednego z sejmików powiatowych, zwołanego na dzień 21 lutego. Na porządku dziennym tego posiedzenia znajduje się projekt wprowadzenia w tym powiecie przymusowego ubezpieczenia od gradobicia. Chodzi tu o punkt, który tydzień temu w mojem przemówieniu wskazałem, stwierdzając, że wprowadzenie w życie odnośnej ustawy jest na czasie. Dlatego apeluję do p. Ministra Skarbu, ażeby przeciwstawił się uchwałom tego sejmiku powiatowego, który w tym ciężkim roku chce na rolników nałożyć nowe ciężary w postaci wprowadzenia przymusowego ubezpieczenia, niesłychanie ryzykownego i kosztownego, bo specjalne ubezpieczenie od gradobicia zawiera w solne moment nieobliczalny, który jest kosztowniejszy, niż inne ubezpieczenia, wymaga stosunkowo bardzo wysokich premii.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#PKrzyzanowski">Wysoki Sejmie! Pragnąłbym podnieść kilka szczegółów, odnoszących się do pewnych działów budżetu, który mamy dzisiaj uchwalić. Kilka uwag nasuwa mi budżet emerytów. Zgłosiłem do niego jedną poprawkę, która nie ma charakteru materialnego, lecz formalny, a uzasadniona jest brzmieniem ustawy, przed kilku tygodniami przez Sejm przyjętej. Kilka lat temu Sejm uchwalił osobną ustawę o t. zw. darach z łaski. Na zasadzie tej ustawy pod tym tytułem figuruje rok rocznie od szeregu lat pewna kwota w naszym budżecie, figuruje także i w tym roku. Otóż ponieważ Sejm kilka tygodni temu uchwalił zmienić tytuł tej ustawy, przeto zgłosiłem poprawkę i sądzę, że nie napotka ona na sprzeciw, mianowicie, aby napis „dary z łaski” zastąpić napisem, odpowiadającym tekstowi ustawy, uchwalonej przez Wysoki Sejm, a zatem napisem: — „Zaopatrzenie osób szczególnie zasłużonych oraz zaopatrzenie nieoparte na innym tytułe prawnym”.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#PKrzyzanowski">Pozatem, mówiąc o budżecie emerytów, chciałem powiedzieć kilka słów o wnioksu rządowym, odrzuconym przez komisję, a ponowionym obecnie, o wniosku, według którego kwota przeznaczona na zapłatę emerytur ma być podwyższona o 10 milionów. Rząd początkowo wstawił kwotę niższą, to znaczy nie uwzględnił tych 10 milionów. Później okazało się, że jednak w myśl obowiązujących przepisów trzeba będzie wydać z tego tytułu o 10 milionów więcej i dla urealnienia budżetu z wnioskiem tym wystąpił. Wniosek ten został odrzucony, aczkolwiek w Komisji, jeżeli się nie mylę, przeważała opinia, że wydatek ten trzeba będzie pokryć.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#PKrzyzanowski">Co do budżetu emerytur chcę zrobić jeszcze jedną uwagę. Na wniosek p. referenta postanowiono przerzucić ciężar emerytur, odnoszących się do personelu leśnego i pocztowego, na odnośne przedsiębiorstwa. Wniosek ten jest ze wszech miar słuszny i niewątpliwie odpowiada tezie, której broniłem, żeby wykazać rzeczywisty dochód przedsiębiorstwa, bo wykazywany w budżecie jest niejednokrotnie wyższy od rzeczywistego — w tym np. wypadku jest wyższy, bo nie uwzględnia emerytur. Budżet kolei opłaca swoich emerytów, jest więc rzeczą słuszną, żeby budżet poczt i lasów tak samo opłacał swoich emerytów. Tylko zdaje mi się, że komisja poszła nieco za daleko, bo wprawdzie cały wydatek przerzucono do działów: lasy i poczta, ale choć była o tem mowa, nie zdążono wciągnąć do dochodów z tych działów 3% opłat emerytalnych jako funduszu emerytalnego opłacanego przez wszystkich urzędników, a więc także przez urzędników leśnych i pocztowych. Jeżeli lasy i poczta mają płacić emerytury, to oczywiście w ich dochodach musimy także i te opłaty uwzględnić. Nie stawiam żadnej poprawki, być może, że rzecz ta da się sprostować w trzeciem czytaniu lub w dalszym toku prac budżetowych; w każdym razie pojmuję tę uchwałę jako wskazówkę dla Rządu, aby na przyszły rok problem ten szczegółowo w budżecie uwzględnił, bo buchalteryjny sposób przeprowadzenia tej zmiany nastręcza pewne wątpliwości. Jak o tem była na Komisji mowa, można to w inny sposób uskutecznić, ale naturalnie z tem zastrzeżeniem, iż należy samą zasadę przeprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#PKrzyzanowski">Przechodzę do działu przedsiębiorstw i chciałbym na ten temat także podzielić się z Panami kilku szczegółami.</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#PKrzyzanowski">Przewodnią myślą moich wywodów było to, że przedsiębiorstwa powinne się, o ile możności, finansować pomocą kapitału prywatnego, a to dlatego, że rozporządzalne środki budżetowe nie wystarczają na pokrycie ich potrzeb. Przedsiębiorstwa te dawniej sięgały do funduszów obrotowych, pozabudżetowych. Zwracałem uwagę, że te fundusze są niewystarczające, ponieważ to, co nam dała pożyczka stabilizacyjna, jest mniej więcej wyczerpane, a nie mamy nowych nadwyżek budżetowych, z których te fundusze powstawały, powstawały one bowiem z tych nadwyżek budżetowych i z nowych pożyczek. Jedno i drugie źródło jest wyschnięte.</u>
          <u xml:id="u-30.13" who="#PKrzyzanowski">Postawiłem zatem tezę, że przedsiębiorstwa powinne być finansowane pomocą kapitału prywatnego. Jak dalece miałem słuszność, tego dowodem jest, że Rząd kilka dni temu, po wypowiedzeniu przezemnie tej mowy, z projektem podobnej kwestii wystąpił wobec Sejmu. Sejmowi został rozdany projekt zaciągnięcia pożyczki na cele rozbudowy wodociągu górnośląskiego. Okazuje się, że dotacja przewidziana w budżecie na budowę wodociągu 600.000 zł jest jako opłata umieszczona w budżecie Ministerstwa Robót Publicznych, a nie w planie finansowo-gospodarczym budowy tego wodociągu. Otóż ta wpłata okazała się niewystarczająca, i Rząd wystąpił z projektem zaciągnięcia pożyczki. Projekt ten będzie przedmiotem rozważań Komisji Skarbowej, ale tu wyrażam pogląd, że byłoby bardzo pożądane, ażeby ta pożyczka nie była zaciągnięta w Banku Gospodarstwa Krajowego, bo to znowu obciąży pośrednio lub bezpośrednio owe zapasy kasowe Rządu. Jeżeli to jest pomyślane jako pożyczka udzielona przez kapitalistów prywatnych, to uważam to właśnie za realizowanie postulatu, który wypowiedziałem. Chcę jeszcze podkreślić wagę tego postulatu, a to dlatego, że, mojem zdaniem, przedsiębiorstwa będą w trudnem położeniu, bo nie są w stanie dać sobie rady środkami, przeznaczonemi na ten cel w budżecie, a rządowe środki pozabudżetowe są na wyczerpaniu.</u>
          <u xml:id="u-30.14" who="#PKrzyzanowski">Przytoczyłem jako przykład ten wodociąg. Pozwolę sobie powiedzieć, że dowiedziałem się kilka dni temu ze źródeł, które uważam za pewne, iż Ministerstwo Przemysłu i Handlu czuje, że środki, któremi rozporządza z tytułu budżetu, są niewystarczające i pracuje nad pewnemi kombinacjami finansowemi, któreby mu pozwoliły rozszerzyć swoją akcję celem dokończenia budowy portu w Gdyni. Otóż raz jeszcze wyrażam życzenie, aby te kombinacje finansowe, które, o ile mnie wiadomości doszły, idą w innym kierunku, niż ten, który ja reprezentuję — aby te kombinacje finansowe szły jednak po linii wciągnięcia kapitału prywatnego, gdyż tylko w tym wypadku przebieg wydarzeń może być pomyślny.</u>
          <u xml:id="u-30.15" who="#PKrzyzanowski">To samo, sądzę, odnosi się do Moście. Na Mościce budżet przewiduje dopłatę w kwocie 4.184.000 złotych, ale dopłata ta prawdopodobnie nie okaże się wystarczającą.</u>
          <u xml:id="u-30.16" who="#PKrzyzanowski">Przechodzę do największego przedsiębiorstwa państwowego, to jest do przedsiębiorstwa kolejowego. Tutaj chciałbym zwrócić uwagę na jeden punkt z bardzo cennych wywodów pana referenta. Mianowicie pan referent w swojem drukowanem sprawozdaniu trafnie zauważył, że kolej ma kilkanaście milionów krótkoterminowych długów w Skarbie Państwa. Jeden dług jest to pożyczka 10-milionowa, udzielona z budżetu w drodze ustawy, pożyczka spłacona, o ile się nie mylę, w kwocie 4, czy 5 milionów, ale w gruncie rzeczy od czasu, gdy kolej tę pożyczkę w czerwcu dostała, to mimo tej spłaty zadłużenie kolei, jak słusznie pan referent zauważył, wzrosło, bo kolej zaciągnęła w funduszach obrotowych pożyczkę na zapłatę oprocentowania i amortyzację pożyczki kolejowej. Ta pożyczka kolejowa, która się powinna opłacać z funduszu kolejowego, została opłacona zaliczkowo z funduszów obrotowych.</u>
          <u xml:id="u-30.17" who="#PKrzyzanowski">Podnoszę tę słuszną uwagę pana referenta. Nastręcza ona jednak wielkie pytanie: dlaczego Komisja Budżetowa nie wstawiła do rozchodów kolei zwrotu tej pożyczki? Mógłby ktoś przypuścić, że niewstawienie do wydatków kolei zwrotu tej pożyczki oznacza uwolnienie kolei od obowiązku zwrotu. Otóż Chciałbym stwierdzić, że oczywiście tak nie jest. Tak samo oczywiście rozumie to p. referent. Kolej pozostaje nadal winna tych kilkanaście milionów, bo do zwolnienia trzebaby było ustawy.</u>
          <u xml:id="u-30.18" who="#PKrzyzanowski">W roku zeszłym zwolniliśmy kolej od spłaty na zasadzie specjalnej ustawy przez rząd wniesionej. I w tym roku też potrzebna byłaby ustawa, i zamilczenie tej pozycji w budżecie oczywiście nie uwalnia kolei od spłaty.</u>
          <u xml:id="u-30.19" who="#komentarz">(P. Chądzyński: Ale ta ustawa byłaby przedwczesna, bo jeszcze nie wiemy, jaki będzie wynik za ten rok.)</u>
          <u xml:id="u-30.20" who="#PKrzyzanowski">Ale chodzi mi o to, że Pan wymieniał ten dług w tekście swojego sprawozdania, a komisja, nie wstawiając tego długu, nie uwolniła kolei od spłaty. Zdaje się, że pod tym względem jest między nami zgoda. Zaraz wytłomaczę, o co mi chodzi (P. Chądzyński:* Ciche moratorium.) Dobrze, ciche moratorium. Otóż to „ciche moratorium” oznacza, że gdyby Rząd obstawał przy wpłacie tej kwoty, z powodu np. złego wpływu podatków, wymagałoby się od kolei wpłacenia całych 114 milionów, projektowanych jako nadwyżka kolejowa. Cóżby Rząd mógł wtedy zrobić? Odbićby to mógł tylko na inwestycjach. Inwestycje w planie finansowym kolei i innych przedsiębiorstw mają charakter pozycji elastycznych. One wchodzą w życie w razie dobrej koniunktury, w razie złej koniunktury w tej pozycji przedewszystkiem szuka się oszczędności. Oczywiście kolej musi kupić węgiel i zapłacić personel, ale jeżeli nie ma pieniędzy, musi inwestycje ograniczyć, chociaż to ograniczenie jest dla życia gospodarczego bardzo bolesne, powoduje wzrost bezrobocia i jest szkodliwe dla kolei. Budżet kolejowy, gdyby go obarczyć zwrotem tego długu, zapłaceniem całej tej nadwyżki, byłby obciążony koniecznością obniżenia inwestycji ponad granicę uchwały komisji. Komisja część tych inwestycji skreśliła, i właściwie to zmniejszenie inwestycji już idzie dalej, niż uchwała komisji, o ile okoliczności będą niekorzystne.</u>
          <u xml:id="u-30.21" who="#PKrzyzanowski">Właśnie z tego powodu tydzień temu przemawiając, poruszyłem konieczność prowadzenia dalszego tej akcji inwestycyjnej ze środków uzyskanych przez emisję akcji Banku Polskiego. O tym problemie, tak bardzo ważnym, chcę dziś kilka słów powiedzieć. Ośmiela mnie do tęgo to, że p. Chądzyński zajął wobec tej idei stanowisko przychylne, i p. Kuśnierz, o ile pamięć mnie nie myli, solidaryzuje się z nią także. Pan Minister Matuszewski, przemawiając dziś rano w Izbie, oświadczył wyraźnie, że oszczędność na inwestycjach może mieć charakter rozrzutności, sądzę więc, że poprze projekt, którego bronię.</u>
          <u xml:id="u-30.22" who="#PKrzyzanowski">Według mojego przekonania Rząd ma do dyspozycji bez żadnych zastrzeżeń kwotę 80 milionów złotych, kwota ta jest, jak na nasze stosunki poważna. Kwotę tę można zrealizować przez emisję akcji Banku Polskiego. Jest po temu z kilku względów moment bardzo korzystny. Właśnie teraz, gdy Bank Polski wypłaca wysoką dywidendę, popyt na te akcje będzie oczywiście większy, gotówka w kasach Banku jest w tej chwili znaczna, bo brak jest dobrego materiału wekslowego, Bank Polski zmniejsza swój portfel, wbrew swojej woli, a także prywatne banki mają pewien nadmiar gotówki, chwilowo oczywiście. Otóż tę chwilę Rząd może, a zapewne i powinien, wyzyskać, bo po wypłaceniu kuponów kurs akcji obniży się. W dzisiejszym kursie 183 zł zawartych jest 20 zł dywidendy, po jej wypłaceniu akcje spadną może nie do poziomu 163, ale bądź co bądź znacznie. Otóż to nie jest pożądane. Dla ożywienia życia gospodarczego trzeba podtrzymywać ruch na giełdzie, który, jak wiemy wszyscy, jest zwiastunem poprawy koniunktury i jej pogarszania się. W razie jeżeli Rząd tę akcję podejmie, kurs akcji Banku Polskiego pójdzie w górę, co bynajmniej nie jest rzeczą godną lekceważenia, przeciwnie w naszej sytuacji jest pożądane.</u>
          <u xml:id="u-30.23" who="#PKrzyzanowski">I dlatego sądzę, że obecnie nadeszła chwila działania szybkiego i stanowczego w tej mierze, nadeszła chwila zrealizowania tych funduszów i rzucenia ich na jeden wielki cel; rozdrabnianie byłoby szkodliwem. Tym jednym wielkim celem jest ukończenie rozpoczętych inwestycji. Zgadzam się zupełnie z p. Ministrem Skarbu, że podejmowanie nowych jest w danych warunkach wysoce niewskazane, ale ukończenie zaczętych inwestycji jest naprawdę oszczędnością, bo wówczas wydatki już uskutecznione zaczną się prędzej oprocentowywać. Nie potrzebuję dodawać, że rzucenie na targ 80 milionów złotych ożywi, oczywista rzecz, nasze życie gospodarcze, da zatrudnienie naszym hutom, które w tej chwili są w szczególnie trudnem położeniu, i przyczyni się do zwalczenia (bezrobocia. Mam przekonanie, że Rząd w tym kierunku może odnieść wielki sukces.</u>
          <u xml:id="u-30.24" who="#PKrzyzanowski">Mówiłem o budżecie kolejowym obszernie ze względu na tę kwestę inwestycji, a także ze względu na to, że budżet kolejowy dał powód do największych sporów na komisji i tutaj w Izbie był także przedmiotem debaty, chociażby w dzisiejszem przemówieniu p. Ministra Skarbu. Pan referent budżetu kolejowego zaczął swoje wywody zwrotem, przeciwko któremu muszę zaprotestować, mianowicie powiedział, że referuje budżet duży. Był zbyt skromny. Pan referent referował budżet największy ze wszystkich poszczególnych budżetów, to jest budżet, który po każdej stronie, po stronie dochodów i po stronie rozchodów wynosi 1,700.000.000, podczas, gdy budżet wojskowy nie dochodzi do 1,000.000.000. Ze względu właśnie na wielkość tego budżetu stał się on przedmiotem tak usilnych sporów.</u>
          <u xml:id="u-30.25" who="#PKrzyzanowski">Chodzi mi o wnioski, które p. referent zgłosił w sprawie poprawy bytu kolejarzy. Proszę mi wierzyć, iż dla mnie jest wielką przykrością w tej sprawie nie solidaryzować się z wnioskami najdalej idącemi. Atoli ciężkie położenie ekonomiczne kraju zmusza mnie do przeciwstawienia się wnioskom p. referenta, zgłoszonym do drugiego czytania, które to wnioski będą dziś głosowane przed ustawą skarbową. Pozwolę sobie zauważyć, ogólnie biorąc, że naturalnie położenie warstwy urzędniczej jest bardzo trudne. Wiem, że uposażenie niższego personelu, zazwyczaj obarczonego liczną rodziną, położenie tych rodziców, którzy mają po 200 zł miesięcznie, a pragnęliby dzieci kształcić i zapewnić im stanowisko lepsze, niż sami osiągnęli, — dążenie to zasługuje ze wszech miar na poparcie, jest to dążenie piękne i szlachetne — wiem, że położenie tej ludności jest dziś bardzo nędzne. Śmiem jednak zauważyć— i to powinno odgrywać przy głosowaniu pewną rolę — że jednak położenie warstwy urzędniczej w tym roku nie jest najcięższe w naszem społeczeństwie. Robotników dotknęła ciężka klęska bezrobocia, urzędnicy są stabilizowani, warstwy gospodarcze w ogólności, a specjalnie rolników dotknęła niepomyślna koniunktura gospodarcza. Rolnicy, którzy, zwłaszcza mniejsi, są poczęści robotnikami, podwójnie cierpią i wskutek bezrobocia i wskutek spadku cen swoich produktów, Ten spadek cen przecież wyszedł w pewnej mierze na korzyść warstwy urzędniczej. Jest to dziwny zbieg wypadków — ta korzyść ujawniła się dopiero w ostatnim indeksie kosztów utrzymania. Indeks kosztów utrzymania dotąd nie spadł mimo zniżki cen na płody rolnicze. Ostatni indeks kosztów utrzymania obniżył się w rubryce płodów rolniczych o 7%, a w rubryce ogólnej o 4%.</u>
          <u xml:id="u-30.26" who="#komentarz">(Głos: Przejściowo.)</u>
          <u xml:id="u-30.27" who="#PKrzyzanowski">Przejściowo? Może być, że ze względu na rolników byłoby pożądanem, żeby to było przejściowem, ale ja nie chcę tej kwestii rozstrzygać. W każdym razie przypuszczam, że w najbliższych miesiącach ten spadek cen na płody rolniczą zaważy korzystnie na budżecie urzędniczym.</u>
          <u xml:id="u-30.28" who="#PKrzyzanowski">Mimo tego, sądzę, że Państwo powinno w miarę rozporządzania funduszami przyjść z pomocą warstwie urzędniczej. W tej myśli Komisja Budżetowa uchwaliła wniosek p. Rataja, zmierzający do tego, ażeby wypłacić urzędnikom zalegający dodatek mieszkaniowy, natomiast odrzuciła wniosek, ażeby im przyznać</u>
          <u xml:id="u-30.29" who="#komentarz">5%</u>
          <u xml:id="u-30.30" who="#PKrzyzanowski">-ową podwyżkę płac.</u>
          <u xml:id="u-30.31" who="#PKrzyzanowski">P. Chądzyński wraz z kolegami postawił dziś wniosek o przywrócenie tej uchwały, tego wniosku mniejszości, dlatego w tej kwestii dziś mówię. Wniosek P. Chądzyńskiego obejmuje wstawienie w budżecie kolejowym 5% zwyżki poborów kolejowych oraz wstawienie w nim kwoty na wypłacenie 2/3 zalegającego dodatku mieszkaniowego. Jak wiadomo, dodatek mieszkaniowy w 1/3 ma być wypłacony 1 marca z budżetu tegorocznego. Projekt rządowy już został przekazany Komisji Budżetowej i sądzę, że niewątpliwie załatwiony będzie przychylnie w najbliższym czasie. W tekście ustawy skarbowej te dwie trzecie zostały przyjęte, coprawda warunkowo, to znaczy: w razie, gdy wpływy z dochodów będą korzystne. Uważam, że praktycznie rzecz biorąc, wypłata tego dodatku jest zupełnie pewna. Mimo tego, żeby utrzymać zgodność między ustawą skarbową, która tę wypłatę wprowadza warunkowo, a tekstem budżetowym, stanowiącym załącznik, sprzeciwiałbym się tej poprawce p. referenta. Zwracam uwagę, że różnica między nami ma charakter czysto formalny i buchalteryjny, o ile o te pozycje chodzi, materialnie istnieje zupełna zgoda co do tej pozycji.</u>
          <u xml:id="u-30.32" who="#PKrzyzanowski">Natomiast istnieje różnica co do pozycji 5%</u>
          <u xml:id="u-30.33" who="#komentarz"></u>
          <u xml:id="u-30.34" who="#PKrzyzanowski">dodatku, o którym mówiłem poprzednio. Wobec ciężkiego położenia finansowego kraju, proszę, aby Panowie przyjęli wnioski Komisji Budżetowej, które tu przedstawiłem, a odrzucili poprawkę mniejszości, wniesioną przez p. Jankowskiego i towarzyszy.</u>
          <u xml:id="u-30.35" who="#PKrzyzanowski">P. poseł Rosmarin zwrócił się do mnie z prośba, o stwierdzenie pewnego stanu rzeczy. Zmiany, które Komisja przeprowadziła w budżecie Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej wyszczególnione są globalnie, a nie pozycjami, podczas gdy w innych referatach o budżecie zmiany wyszczególnione są bardziej specjalnie. Otóż chodzi p. posłowi Rosmarinowi o stwierdzenie — mam przed sobą wyciąg z protokółu Komisji Budżetowej Sejmu, — że w części 15 wydatków zwyczajnych, w dziale 8, komisja zmniejszyła § 14 o 274.000 zł. To właśnie jest wyszczególnione w sprawozdaniu referenta Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, ale to, co następuje, w tem sprawozdaniu nie jest wyszczególnione, mianowicie, że z tych 274.000 zł, zarezerwowano 24.000 na subwencję dla Towarzystwa Opieki nad głuchoniemymi, a w § 21 działu 8, na wniosek p. Rosmarina, zarezerwowano 5.000 zł. na bezprocentową pożyczkę dla żydowskiej Kasy Pożyczkowej.</u>
          <u xml:id="u-30.36" who="#komentarz">(P. Rataj: Poprostu publiczne zahipotekowanie.)</u>
          <u xml:id="u-30.37" who="#PKrzyzanowski">Panie Pośle, ja jestem gotów na życzenie każdego z pp. Posłów, nie tylko p. Rosmarina, odczytać to, co Komisja Budżetowa uchwaliła.</u>
          <u xml:id="u-30.38" who="#komentarz">(Głos: To jest uprzywilejowanie żydów, a inne mniejszości pominięto.)</u>
          <u xml:id="u-30.39" who="#PKrzyzanowski">Mnie się zdaje, że jest to tak mała kwota, że doprawdy nie ma co tego podnosić jako uprzywilejowania.</u>
          <u xml:id="u-30.40" who="#PKrzyzanowski">Nie mam zamiaru omawiać szczegółowo innych poprawek, wniesionych do budżetu, zwróciłem uwagę na to, co wydawało mi się ważne. Jeżeli chodzi o poprawki, wniesione do ustawy skarbowej, to poproszę Pana Marszałka o głos w chwili, gdy przystąpimy do głosowania nad ustawą skarbową. Narazie o tych poprawkach mówić nie będę, mówiłem tylko o poprawkach, zgłoszonych do budżetu, jako takiego.</u>
          <u xml:id="u-30.41" who="#PKrzyzanowski">Kończąc, chciałbym odpowiedzieć na jedną uwagę p. Ministra Skarbu. P. Minister Skarbu wyraził opinię, że wywody w toku obrad Komisji Budżetowej i na pełnym Sejmie miały charakter raczej pesymistyczny. Stwierdził także, że moje wywody były natchnione obiektywnym pesymizmem. Jestem mu za ten przymiotnik bardzo wdzięczny. Co się jednak tyczy rzeczownika w tem określeniu, to muszę powiedzieć, że nie dość jasno widocznie się wyraziłem. Nie było moim zamiarem bronić tu ani optymistycznego poglądu na stan rzeczy, ani pesymistycznego. Sądzę, że nasza polityka budżetowa i finansowa oprze się na pewnych podstawach, gdy spojrzymy na przebieg wypadków pod kątem widzenia rzeczywistości, z pominięciem optymizmu i pesymizmu, jeżeli postaramy się o wyzyskanie wszelkich możliwości pożytecznych, w tej rzeczywistości zawartych, a będziemy unikali stawiania postulatów niemożliwych do wykonania. Jeżeli tą drogą pójdziemy, to sądzę, że nasza praca będzie owocna.</u>
          <u xml:id="u-30.42" who="#komentarz">(Głosy:</u>
          <u xml:id="u-30.43" who="#PKrzyzanowski">Brawo.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#Marszalek">Proszę Panów o zajęcie miejsc. Proszę wziąć odbitkę nr. 98. Będziemy głosowali nad poprawkami, zgłoszonemi w drugiem czytaniu do preliminarza budżetowego na rok 1930/31.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#Marszalek">A. Administracja. Część I, budżet Prezydenta Rzeczypospolitej. Wydatki zwyczajne, Kto jest za przyjęciem 1 poprawki, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#Marszalek">Kto jest za przyjęciem 2 poprawki, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#Marszalek">Kto jest za przyjęciem 3 poprawki, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#Marszalek">Przechodzimy do części Ila: budżet Sejmu,</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#Marszalek">Poprawka 4. Kto jest za nią, proszę, aby wstał. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#Marszalek">Poprawka 5. Kto jest za nią, proszę, aby wstał. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#Marszalek">Poprawka 6. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#Marszalek">Poprawka 7. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#Marszalek">Część II b, budżet Senatu.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#Marszalek">Poprawka 8. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#Marszalek">Przechodzimy do części IV, budżet Prezydjum Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#Marszalek">Poprawka 9. Jest to poprawka pp. Korneckiego, Wyrzykowskiego, Rataja i Jankowskiego. Głosujemy nad nią. Kto jest za nią, zechce powstać. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#Marszalek">Poprawka 10. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta, Poprawka 11, Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#Marszalek">Poprawka 12, Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#Marszalek">Poprawka 13. Kto jest za nią, proszę o wstanie. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania nad poprawką 14. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość. Poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#Marszalek">Przystępujemy do Części V, budżet Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Poprawka 15. Kto jest za poprawką, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#Marszalek">Poprawka 16. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Upadła,</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#Marszalek">Poprawka 17. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#komentarz">(P. Wyrzykowski:</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#Marszalek">Proszę Pana Marszałka przy poprawce 18 o głosowanie każdej placówki osobno.)</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania poprawki 18. Kto jest za zniesieniem placówki w Kairze, zechce wstać. Biuro jest zgodne, że stoi większość, poprawka przyjęta. Kto jest za zniesieniem placówki w Użhorodzie, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Kto jest za zniesieniem placówki w Captown, proszę o powstanie. Stoi większość, poprawka przyjęta. Zatem odpadają kwoty 309.166 na Kair i 172.731 na Captown. Pozostaje placówka w Użhorodzie 63.317, Poprawka 18 została załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#Marszalek">Przystępujemy do poprawki 19. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#Marszalek">Przystępujemy do poprawki 20. Kto jest za tą poprawką, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-31.25" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania poprawki 21. Kto jest za tą poprawką, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-31.26" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania poprawki 22. To jest poprawka p. Dąbskiego, Nie została ona zgłoszona w przepisanym terminie,</u>
          <u xml:id="u-31.27" who="#komentarz">(P. Wyrzykowski:</u>
          <u xml:id="u-31.28" who="#Marszalek">To jest poprawka Klubu Narodowego o skreślenie funduszu reprezentacyjnego.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PKornecki">Pozwolę sobie wyjaśnić, że ta poprawka jest częścią poprawki, która była zgłoszona w komisji o zmniejszenie funduszu propagandy o 2.000,000 zł.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PKornecki">Ta poprawka była w komisji rozpatrywana i głosowana, ale w dwumilionowej pozycji, tak, że na zasadzie regulaminu prosimy o głosowanie jej, chociaż jest obniżona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#Marszalek">W myśl art. 44 Regulaminu nie mogę się przychylić do tego, aby tę poprawkę poddać pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania poprawki 23, kto jest za tą poprawką, proszę o wstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#Marszalek">Przystępujemy do poprawki 24. Kto jest za nią, proszę wstać. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#Marszalek">Przystępujemy do części VI, budżet Ministerstwa Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#Marszalek">Poprawka 25. Panów Posłów, którzy są za nią, proszę, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#Marszalek">Poprawka 26. Kto jest za nią, proszę o powstanie, Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#Marszalek">Poprawka 27. Proszę Posłów, którzy są za nią, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#Marszalek">Przechodzimy do głosowania poprawki 28. Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, proszę, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#Marszalek">Poprawka 29. Kto jest za przyjęciem poprawki, proszę o powstanie z miejsca. Stoi mniejszość, poprawka została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#Marszalek">Przystępujemy do poprawki 30. Kto jest za poprawką, proszę o powstanie z miejsc. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#Marszalek">Poprawka 31. Kto jest za nią, proszę o powstanie z miejsca. Mniejszość — poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#Marszalek">Poprawka 32.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Prosimy o głosowanie imienne. P. Czapiński:</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#Marszalek">My też popieramy ten wniosek.)</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#Marszalek">Kto z Panów Posłów będzie chciał głosować za poprawką 32, napisze na kartce swoje nazwisko i słowo — „tak”. Kto z Panów Posłów będzie chciał głosować przeciw poprawce, napisze swoje nazwisko i słowo — „nie”. Proszę panów Sekretarzy o zebranie kartek.</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#komentarz">(Po złożeniu kartek.)</u>
          <u xml:id="u-33.16" who="#Marszalek">Proszę Panów Sekretarzy o obliczenie głosów. Przerywam posiedzenie na 5 minut.</u>
          <u xml:id="u-33.17" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
          <u xml:id="u-33.18" who="#Marszalek">Proszę Panów Posłów o zajęcie miejsc. Głosowało za wnioskiem posłów 111, przeciwko 204. Białych kartek oddano 4. Wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-33.19" who="#komentarz">(Wynik imiennego głosowania na str. 95.)</u>
          <u xml:id="u-33.20" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania poprawki 33. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-33.21" who="#Marszalek">Przystępujemy do poprawki 34. Proszę Panów Posłów, którzy są za nią, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-33.22" who="#Marszalek">Poprawka 35. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-33.23" who="#Marszalek">Poprawka 36. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła. ~ Głosujemy nad poprawką 37, aby skreślić 60.000 w poz. — „szeregowi niezawodowi”. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-33.24" who="#Marszalek">Przystępujemy do części VII — Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-33.25" who="#Marszalek">Głosujemy nad poprawką 38. Kto jest za nią, proszę, aby wstał. Większość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-33.26" who="#Marszalek">Poprawka 39. Kto jest za nią, proszę, aby wstał. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-33.27" who="#Marszalek">Głosujemy nad poprawką 40. Kto jest za nią, proszę, aby wstał. Stoi większość, poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-33.28" who="#Marszalek">Teraz jest poprawka 41. Jest to poprawka nowa i nie dopuszczam jej do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PKornecki">Panie Marszałku, pozwolę sobie zwrócić uwagę, że ta poprawka była zgłoszona i głosowana w drugiem czytaniu Komisji Budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#Marszalek">Panie Pośle, wszystkie poprawki, które otrzymałem z Komisji Budżetowej, są tu uwzględnione.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(P. Chądzyński: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#Marszalek">Głos ma p. Chądzyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PChadzynski">Za tą poprawką jest olbrzymia większość Izby. Regulamin pozwala nad nią głosować, jeżeli Pan Marszałek się zgodzi. To prawo dla Marszałka Sejmu jest zastrzeżone. Jeżeli p. Marszałek byłby łaskaw poddać tę poprawkę pod głosowanie, to za tą poprawką jest olbrzymia większość Izby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#Marszalek">Nie mogę łamać regulaminu, świeżo uchwalonego przez Komisję Regulaminową.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(P. Chądzyński:</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#Marszalek">P. Marszałek może tylko wyzyskać prawo dane mu przez regulamin.)</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#Marszalek">Przepis regulaminu jest wyraźny i jest moim obowiązkiem (przestrzegać go. Nad poprawką nr 41 nie będziemy głosowali.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#Marszalek">Przechodzimy do poprawki 42. Kto jest za tą poprawką, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#Marszalek">Głosujemy nad poprawką 43. Kto jest za tą poprawką, proszę powstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#Marszalek">Poprawka 44. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#Marszalek">Przystępujemy do poprawki 45. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#Marszalek">Poprawka 46. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#Marszalek">Poprawka 47. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#Marszalek">Poprawka 48 składa się z kilku pozycyj.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#komentarz">(P. Dąbski: Panie Marszałku, poprawka ta powinna brzmieć: — „Dział III rozdział 7 pomoc lekarska dla ubogiej ludności miast i wsi 7,650.000, resztę skreślić”.)</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#Marszalek">Kto jest za tą poprawką, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#Marszalek">Poprawka 49. Panów Posłów, którzy są za tą poprawką proszę, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#Marszalek">Poprawka 50. Panów Posłów, którzy są za tą poprawką proszę, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#Marszalek">Poprawka 51. Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, proszę ,aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.16" who="#Marszalek">Poprawka 52. Panów Posłów, którzy są za tą poprawka, proszę, aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka upadła Poprawka 53. Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, proszę, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.17" who="#Marszalek">Poprawka 54 posła Putka, Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, proszę, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.18" who="#Marszalek">Poprawka 55. Proszę Panów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.19" who="#Marszalek">Poprawka 56. Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, proszę, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.20" who="#Marszalek">Przechodzimy do części VIII, budżet Ministerstwa Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-37.21" who="#Marszalek">Poprawka 57. Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, proszę, aby wstali. Stoi większość — poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.22" who="#Marszalek">Poprawka 57a. Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, proszę, aby wstali. Stoi większość — poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.23" who="#Marszalek">Poprawka 58. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali, Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.24" who="#Marszalek">Poprawka 59. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.25" who="#Marszalek">Poprawka 60. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali, Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.26" who="#Marszalek">Przystępujemy do części IX, budżet Ministerstwa Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-37.27" who="#Marszalek">Poprawka 61. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.28" who="#Marszalek">Poprawka 62. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.29" who="#Marszalek">Poprawka 63. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.30" who="#Marszalek">Część X, budżet Ministerstwa Przemysłu i Handlu.</u>
          <u xml:id="u-37.31" who="#Marszalek">Poprawka 64. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali, Stoi większość, poprawką przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.32" who="#Marszalek">Poprawka 65. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali Stoi większość, poprawka przyjęta, Poprawka 66. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.33" who="#Marszalek">Poprawka 67. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Większość — poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.34" who="#Marszalek">Poprawka 68. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Większość — poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.35" who="#Marszalek">Poprawka 69. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Większość — poprawka przeszła.</u>
          <u xml:id="u-37.36" who="#Marszalek">Przystępujemy do części XI — Ministerstwo Komunikacji.</u>
          <u xml:id="u-37.37" who="#Marszalek">Poprawka 70. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Większość — poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.38" who="#Marszalek">Poprawka 71. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Mniejszość — poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.39" who="#Marszalek">Poprawka 72. Kto jest za nią, proszę o powstanie, Mniejszość — poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.40" who="#Marszalek">Poprawka 73. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Większość — poprawka przeszła.</u>
          <u xml:id="u-37.41" who="#Marszalek">Poprawka 74. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Większość — poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.42" who="#Marszalek">Poprawka 75. Kto jest za nią, zechce powstać. Stoi większość, przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.43" who="#Marszalek">Poprawka 76. Kto jest za nią, zechce powstać. Stoi większość, przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.44" who="#Marszalek">Przystępujemy do części XII — Ministerstwo Rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-37.45" who="#Marszalek">Poprawka 77. Kto jest za nią, zechce powstać. Większość, przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.46" who="#Marszalek">Poprawka 78. Kto jest za nią, zechce powstać. Mniejszość, upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.47" who="#Marszalek">Poprawka 79. Kto jest za nią, zechce powstać. Stoi większość, przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.48" who="#Marszalek">Poprawka 80. Kto jest za nią, zechce powstać. Stoi mniejszość, upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.49" who="#Marszalek">Poprawka 81. Kto jest za nią, zechce powstać. Stoi mniejszość, upadla.</u>
          <u xml:id="u-37.50" who="#Marszalek">Poprawka 82. Kto jest za nią, zechce powstać. Stoi większość, przeszła.</u>
          <u xml:id="u-37.51" who="#Marszalek">Poprawka 83. Kto jest za nią, zechce powstać. Stoi mniejszość, upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.52" who="#Marszalek">Poprawka 84. Kto jest za nią, zechce powstać. Stoi większość, przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.53" who="#Marszalek">Poprawka 85. Kto jest za nią, zechce powstać. Stoi mniejszość, upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.54" who="#Marszalek">Poprawka 86. Kto jest za nią, zechce powstać. Większość, przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.55" who="#Marszalek">Przystępujemy do części XIII — Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.</u>
          <u xml:id="u-37.56" who="#Marszalek">Poprawka 87. Kto jest za nią, zechce powstać. Stoi mniejszość, upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.57" who="#Marszalek">Poprawka 88.</u>
          <u xml:id="u-37.58" who="#komentarz">(P. Czapiński: Proszę o głosowanie w dwóch częściach.)</u>
          <u xml:id="u-37.59" who="#Marszalek">Część pierwsza brzmi: zwiększyć pozycję 1 o 880.000, a w razie odrzucenia tej poprawki pozycję tę skreślić w całości. Druga część: poz. 2—122.432 skreślić i przenieść do działu 4 rozdz. 3 (str. 33). Głosujemy nad zwiększeniem poz. 1 o 880.000. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem tej cyfry, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Na wypadek odrzucenia poprawki wnioskodawca proponuje, aby pozycję 1 skreślić w całości. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość. I ta poprawka odrzucona. Przechodzimy do wniosku, aby skreślić 122.432 i przenieść do działu 4 rozdz. 3. Kto jest za tą poprawką zechce powstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.60" who="#Marszalek">Głosujemy nad poprawką 89. Kto jest za nią, proszę, aby wstał. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.61" who="#Marszalek">Głosujemy nad poprawką 90. Kto jest za tą poprawką, proszę, aby wstał. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.62" who="#Marszalek">Głosujemy nad poprawką 91 w przedmiocie subwencji dla naczelnej żydowskiej rady wychowania fizycznego. Kto jest za tą poprawką, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.63" who="#Marszalek">Poprawka 92. Kto jest za tą poprawką, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.64" who="#Marszalek">Poprawka 93. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.65" who="#Marszalek">Poprawka 94. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.66" who="#Marszalek">Poprawka 95. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.67" who="#Marszalek">Poprawka 96. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.68" who="#Marszalek">Poprawka 97. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.69" who="#Marszalek">Poprawka 98. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.70" who="#Marszalek">Poprawka 99. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.71" who="#Marszalek">Poprawka 100. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.72" who="#Marszalek">Poprawka 101. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.73" who="#Marszalek">Poprawka 102. Proszę Posłów, którzy za tą poprawką; aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.74" who="#Marszalek">Poprawka 103. Proszę Posłów, którzy są za nią, aby wstali. Stoi większość — poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.75" who="#Marszalek">Poprawka 104. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.76" who="#Marszalek">Poprawka 105. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.77" who="#Marszalek">Poprawka 106. Proszę Panów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.78" who="#Marszalek">Poprawka 107. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.79" who="#Marszalek">Poprawka 108. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość — poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.80" who="#Marszalek">Głosujemy poprawkę 109, Kto jest za nią, proszę o powstanie. Mniejszość — poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.81" who="#Marszalek">Poprawka 110. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.82" who="#Marszalek">Poprawka 111. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.83" who="#Marszalek">Poprawka 112. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.84" who="#Marszalek">Poprawka 113. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.85" who="#Marszalek">Poprawka 114. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.86" who="#Marszalek">Poprawka 115, Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.87" who="#Marszalek">Przechodzimy do części XIV — Ministerstwo Robót Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-37.88" who="#Marszalek">Poprawka 116. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.89" who="#Marszalek">Poprawka 117. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.90" who="#Marszalek">Poprawka 118. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.91" who="#Marszalek">Poprawka 119. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.92" who="#Marszalek">Poprawka 120. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.93" who="#Marszalek">Poprawka 121. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.94" who="#Marszalek">Poprawka 122. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.95" who="#Marszalek">Poprawka 123. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.96" who="#Marszalek">Poprawka 124. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.97" who="#Marszalek">Poprawka 125. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.98" who="#Marszalek">Poprawka 126. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.99" who="#Marszalek">Poprawka 127. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.100" who="#Marszalek">Poprawka 128. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.101" who="#Marszalek">Przechodzimy do części XV — Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-37.102" who="#Marszalek">Poprawka 129. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.103" who="#Marszalek">Poprawka 130. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.104" who="#Marszalek">Poprawka 131. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Większość, poprawka przeszła.</u>
          <u xml:id="u-37.105" who="#Marszalek">Poprawka 132. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Większość, poprawka przeszła.</u>
          <u xml:id="u-37.106" who="#Marszalek">Poprawka 133. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.107" who="#Marszalek">Poprawka 134. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.108" who="#Marszalek">Poprawka 135. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.109" who="#Marszalek">Poprawka 136. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.110" who="#Marszalek">Głosujemy obecnie nad poprawką 137. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi mniejszość, upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.111" who="#Marszalek">Poprawka 138. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi większość, przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.112" who="#Marszalek">Poprawka 139. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.113" who="#Marszalek">Poprawka 140. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.114" who="#Marszalek">Poprawka 141. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi większość, przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.115" who="#Marszalek">Poprawka 142. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.116" who="#Marszalek">Poprawka 143. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.117" who="#Marszalek">Poprawka 144. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi większość, przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.118" who="#Marszalek">Poprawka 145. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.119" who="#Marszalek">Poprawka 146. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przeszła.</u>
          <u xml:id="u-37.120" who="#Marszalek">Poprawka 147. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przeszła.</u>
          <u xml:id="u-37.121" who="#Marszalek">Poprawka 148. Kto jest za tą poprawką, proszę, aby wstał. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.122" who="#Marszalek">Poprawka 149. Kto jest za tą poprawką, proszę, aby wstał. Stoi większość, poprawka przeszła.</u>
          <u xml:id="u-37.123" who="#Marszalek">Poprawka 150. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.124" who="#Marszalek">Poprawka 151. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.125" who="#Marszalek">Poprawka 152. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.126" who="#Marszalek">Poprawka 153. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.127" who="#Marszalek">Poprawka 154. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka Upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.128" who="#Marszalek">Poprawka 155. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.129" who="#Marszalek">Poprawka 156. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.130" who="#Marszalek">Poprawka 157. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.131" who="#Marszalek">Poprawka 158. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.132" who="#Marszalek">Poprawka 159. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.133" who="#Marszalek">Poprawka 160. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.134" who="#Marszalek">Poprawka 161.</u>
          <u xml:id="u-37.135" who="#komentarz">(P. Czapiński: Proszę o osobne głosowanie każdej części.)</u>
          <u xml:id="u-37.136" who="#Marszalek">Jest wniosek o oddzielne głosowanie każdego ustępu. Poprawka ta składa się z trzech części 1) dla Związków towarzystw opieki nad sierotami żydowskiemi Rzeczypospolitej Polskiej 240.000 zł., 2) dla towarzystw ochrony zdrowia Żydów w Polsce — „Toz” na kolonie letnie 48.000 zł. oraz na opiekę nad niemowlętami 36.000 zł, 3) dla Centralnego Stowarzyszenia opieki nad czterozmysłową dziatwą żydowską w Polsce (Bojanowo) 24.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-37.137" who="#Marszalek">Kto jest za pierwszą częścią poprawki 161, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, ta część poprawki upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.138" who="#Marszalek">Kto jest za drugą częścią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, druga część poprawki upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.139" who="#Marszalek">Kto jest za trzecią częścią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, trzecia część poprawki upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.140" who="#Marszalek">W ten sposób poprawka 161 w całości upadła,</u>
          <u xml:id="u-37.141" who="#Marszalek">Poprawka 162. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.142" who="#Marszalek">Poprawka 163. Kto jest za nią, proszę o powstanie.</u>
          <u xml:id="u-37.143" who="#Marszalek">Biuro jest zgodne, że stoi większość, poprawka przeszła.</u>
          <u xml:id="u-37.144" who="#Marszalek">Poprawka 164. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.145" who="#Marszalek">Poprawka 165. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.146" who="#Marszalek">Poprawka 166. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.147" who="#Marszalek">Poprawka 167. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.148" who="#Marszalek">Poprawka 168. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.149" who="#Marszalek">Głosujemy poprawkę 169. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.150" who="#Marszalek">Przechodzimy do części XVI: Ministerstwo Reform Rolnych.</u>
          <u xml:id="u-37.151" who="#Marszalek">Poprawka 170. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.152" who="#Marszalek">Poprawka 171. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.153" who="#Marszalek">Poprawka 172. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.154" who="#Marszalek">Poprawka 173. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.155" who="#Marszalek">Poprawka 174. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.156" who="#Marszalek">Poprawka 175. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.157" who="#Marszalek">Poprawka 176. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-37.158" who="#Marszalek">Poprawka 177. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-37.159" who="#Marszalek">Poprawka 178. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.160" who="#Marszalek">Poprawka 179. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.161" who="#Marszalek">Poprawka 180. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawą, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.162" who="#Marszalek">Poprawka 181. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.163" who="#Marszalek">Poprawka 182. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.164" who="#Marszalek">W ten sposób załatwiliśmy i poprawkę 186, gdyż obie są tylko takiem samem sprostowaniem tytułu.</u>
          <u xml:id="u-37.165" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania poprawki 183. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.166" who="#Marszalek">Poprawka 184. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.167" who="#Marszalek">Poprawka 185. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.168" who="#komentarz">(P. Kwapiński:</u>
          <u xml:id="u-37.169" who="#Marszalek">Panie Marszałku, nazwa pozostaje?) Wszystko przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-37.170" who="#Marszalek">Przechodzimy teraz do części XVII — Ministerstwo Poczt i Telegrafów.</u>
          <u xml:id="u-37.171" who="#Marszalek">Poprawka 187. Kto jest za przyjęciem, proszę o powstanie. Większość, poprawka przeszła.</u>
          <u xml:id="u-37.172" who="#Marszalek">Poprawka 188. Kto jest za przyjęciem, proszę o powstanie. Większość, poprawka przeszła.</u>
          <u xml:id="u-37.173" who="#Marszalek">Część XVIII, Emerytury. Poprawka 189. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Biuro nie jest zgodne, zarządzam głosowanie przez drzwi. Kto jest za poprawką 189, ten przejdzie przez drzwi z napisem — „tak”, kto jest przeciw tej poprawce, przejdzie przez drzwi z napisem — „nie”.</u>
          <u xml:id="u-37.174" who="#komentarz">(Po obliczeniu głosów.)</u>
          <u xml:id="u-37.175" who="#Marszalek">Za poprawką 189 głosowało posłów 134, przeciw poprawce głosowało posłów 163, wskutek tego poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.176" who="#Marszalek">Głosujemy teraz nad poprawką 190. Kto z Panów Posłów jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi większość, Poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.177" who="#Marszalek">Przechodzimy do przedsiębiorstw,</u>
          <u xml:id="u-37.178" who="#Marszalek">Poprawka 191.</u>
          <u xml:id="u-37.179" who="#komentarz">(P. Dąbski:</u>
          <u xml:id="u-37.180" who="#Marszalek">Poprawki Nr 191 i 192 do tego głosowania cofamy z uwagi, że sam fakt postawienia tej poprawki, bardzo życzliwie przyjętej przez większość Sejmu i większość opinii dziennikarskiej, powinien służyć jako przestroga pod adresem właściwym. Do trzeciego czytania postaramy się tę poprawkę zmodyfikować.)</u>
          <u xml:id="u-37.181" who="#Marszalek">Poprawki 191 i 192 zostały wycofane.</u>
          <u xml:id="u-37.182" who="#Marszalek">Przystępujemy do poprawki 193. Kto z Panów Posłów jest za nią, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.183" who="#Marszalek">Głosujemy nad poprawką 194, kto jest za nią, proszę, aby wstał. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.184" who="#Marszalek">Poprawka 195. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.185" who="#Marszalek">Poprawka 196. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.186" who="#Marszalek">Poprawka 197. Kto jest za nią, zechce wstać. Stoi większość, poprawka 197 została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.187" who="#Marszalek">Teraz będziemy głosowali nad poprawkami: 198, 199, 200 i 201 łącznie. Kto z Panów Posłów jest za temi czterema poprawkami, proszę, aby wstał. Stoi mniejszość, poprawki upadły.</u>
          <u xml:id="u-37.188" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania nad poprawką 202 Kto jest za tą poprawką, proszę, aby wstał. Stoi mniejszość, poprawka 202 upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.189" who="#Marszalek">Przystępujemy do poprawki 203, rządowej, która powiada, żeby kwotę sprawozdania generalnego 34,200.000 powiększyć o 5.300.000 na budowę linii Bydgoszcz — Gdynia, z dalszej pozycji — na budowę linii Herby — Kielce — Rząd rezygnuje, proszę to skreślić. Będziemy głosowali nad powiększeniem tej pozycji o 5.300.000 na budowę linii Bydgoszcz Gdynia.</u>
          <u xml:id="u-37.190" who="#Marszalek">Kto jest za tą poprawką, proszę o powstanie. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.191" who="#Marszalek">Poprawki 204, 205 i 206 zostały przez Rząd wycofane.</u>
          <u xml:id="u-37.192" who="#Marszalek">Poprawka 207. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.193" who="#Marszalek">Poprawka 208. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.194" who="#Marszalek">Poprawka 209. Kto jest za nią, proszę o powstanie, Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.195" who="#Marszalek">Przystępujemy do części XII — Ministerstwa Rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-37.196" who="#Marszalek">Poprawka 210. Kto jest za nią, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.197" who="#Marszalek">Głosujemy poprawkę 211 — kto jest za nią, proszę o powstanie. Większość — poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.198" who="#Marszalek">Poprawka 212 — kto jest za nią, proszę o powstanie. Mniejszość — poprawka upadła, Poprawka 213 — kto jest za nią, proszę o powstanie. Mniejszość poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.199" who="#Marszalek">Przechodzimy do części XVII — Ministerstwo Poczt i Telegrafów.</u>
          <u xml:id="u-37.200" who="#Marszalek">Poprawka 214 — kto jest za tą poprawką, proszę o powstanie. Mniejszość — poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.201" who="#Marszalek">Poprawka 215 — kto jest za tą poprawką, proszę o powstanie. Mniejszość — poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.202" who="#Marszalek">Poprawka 216 — kto jest za tą poprawką, proszę o powstanie. Mniejszość — poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.203" who="#Marszalek">Poprawka 217 — kto jest za tą poprawką, proszę o powstanie, Mniejszość — poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.204" who="#Marszalek">Część VIII — Ministerstwo Skarbu, C. Monopole.</u>
          <u xml:id="u-37.205" who="#Marszalek">Poprawka 218 — kto jest za tą poprawką, proszę o powstanie. Mniejszość — poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.206" who="#Marszalek">Poprawka 219. Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, proszę, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Panów Posłów, którzy chcą głosować za poprawką 219, proszę, aby przeszli przez drzwi z napisem — „tak”, Panów Posłów, którzy są przeciwni tej poprawce, aby przeszli przez drzwi z napisem — „nie”.</u>
          <u xml:id="u-37.207" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
          <u xml:id="u-37.208" who="#Marszalek">Wynik głosowania następujący: za poprawką 219 głosowało posłów 149, przeciw tej poprawce 157. Poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.209" who="#komentarz">(P. Stroński: Panie Marszałku, dokładnie ta sama mniejszość była przy poz. 168, te same ławy, myśmy wołali, że niema mniejszości, a jednak stwierdzono mniejszość.)</u>
          <u xml:id="u-37.210" who="#Marszalek">Przepraszam, ale biuro ma większą możność skontrolowania, aniżeli Panowie. Biuro było zgodne. Niech Pan będzie łaskaw zrozumieć, że nikomu nie zależy na tem, aby czyjkolwiek głos nie został uwzględniony.</u>
          <u xml:id="u-37.211" who="#Marszalek">Przechodzimy do poprawki 220. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.212" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania poprawki 221. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-37.213" who="#Marszalek">W ten sposób ukończyliśmy głosowanie nad poprawkami, zgłoszonemi w drugiem czytaniu do preliminarza budżetowego.</u>
          <u xml:id="u-37.214" who="#Marszalek">Dla sprostowania głos ma p. Grünbaum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PGrunbaum">Po głosowaniu zwrócono mi uwagę, że poprawka 96 mylnie została podana. Dla uniknięcia nieporozumień, prostuję. Powinno być: ”300.000 zł. na szkoły żydowskie z językiem wykładowym hebrajskim i żydowskim”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#Marszalek">Zanim przystąpimy do głosowania ustawy skarbowej, zarządzam 20 minutową pauzę.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#Marszalek">Wznawiam obrady Wysokiej Izby. Pan sprawozdawca generalny ma głos.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#komentarz">(P. Krzyżanowski: Panie Marszałku, czy mogę prosić o udzielenie najpierw głosu p. prof. Rybarskiemu?)</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#Marszalek">Głos ma p. Rybarski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PRybarski">Klub Narodowy postawił szereg wniosków, zmierzających do obniżenia wydatków w budżecie na rok 1930/31. Część sumy w ten sposób uzyskanej proponował przeznaczyć na 5% dodatek do płac urzędniczych. Wobec tego, że wnioski, zmierzające do obniżenia wydatków, w ogromnej większości zostały odrzucone, a nadto w innych pozycjach wydatki na dzisiejszem posiedzeniu zostały podwyższone, cofam nasz wniosek do art. 4 p. 1, nie chcąc stawiać propozycji, które nie znajdują pokrycia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#Marszalek">Głos ma p. Krzyżanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PKrzyzanowski">Wysoka Izbo! Chciałbym krótko wyjaśnić istotę ważniejszych poprawek, wniesionych do ustawy skarbowej. Przedewszystkiem z naciskiem wspominam, że poprawki, przezemnie postawione, mają charakter czysto redakcyjny, w niczem nie zmieniają tekstu ustawy skarbowej, jeżeli chodzi o jej meritum, ani nie zmieniają żadnych cyfr, chodzi tylko o pewne stylistyczne wyrównanie. Nie będzie żadnem nieszczęściem, jeżeli te poprawki przepadną, ale zdaje mi się, że ustawa będzie zredagowana nieco poprawniej, jeśli poprawki te przejdą. Zwracam uwagę, że jeżeli Panowie przyj mą moją poprawkę redakcyjną 7, to w takim razie poprawka rządowa nr 8 zostaje skonsumowaną, bo jest zawarta w tej poprawce i jest z nią identyczna.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PKrzyzanowski">Jeżeli chodzi o poprawki merytorycznej treści, to w Komisji Budżetowej proponowałem, żeby we wniosku, który uchwalono na zasadzie mocji prof. Rybarskiego, odnoszącym się do wynagradzania funkcjonariuszów państwowych remuneracjami poza ich normalnemi płacami, wstawić poprawkę, że podnosimy to wynagrodzenie do cyfry dwukrotnej, a nie jednokrotnej, jak proponował p. Rybarski. Ja tego wniosku nie ponowiłem i on nie jest na porządku dziennym.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#PKrzyzanowski">Z innych wniosków ważniejszych chciałbym zwrócić uwagę na wniosek p. Rybarskiego, dotyczący podatku obrotowego. P. pos. Rybarski postawił w Komisji Budżetowej wniosek przez komisję odrzucony, żeby wykreślić pobór obecnie obowiązującego 10% dodatku do podatku przemysłowego, obejmującego patenty i podatek obrotowy. Wniosek ten nie uzyskał większości, zdaje mi się, dlatego, ja przynajmniej dlatego go zwalczałem, ponieważ Rząd przedłoży projekt reformy bardziej zasadniczej.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#komentarz">(Głos: Miejmy nadzieję. Inny głos:</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#PKrzyzanowski">Kiedy?)</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#PKrzyzanowski">Panie Kolego, p. Minister Skarbu powiedział, że 12 b. m. Rada Ministrów uchwali, a ja zwołałem podkomisję podatku obrotowego na 18 b. m. i wniosek ten wraz z wnioskiem Panów będzie rozpatrywany. Tłumaczę, dlaczego Komisja Budżetowa podzieliła mój pogląd i wniosek Klubu Narodowego odrzuciła. Jeżeli chodzi o meritum wniosku, to Komisja Skarbowa w najbliższym czasie zajmie się wnioskiem i kolegi Lewandowskiego i wnioskiem Rządu.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#PKrzyzanowski">Jest wniosek, zgłoszony przez p. posła Dąbskiego, który Komisja uchwaliła, że upoważnia się Rząd do wydania 100 milionów, o ile płynne zapasy przewyższają 200 milionów. Obecnie p. Dąbski wnosi o skreślenie tej sumy. Proszę Sejm, aby Sejm zechciał obstawać przy uchwale Komisji Budżetowej. Chodzi mi o to, że w dzisiejszej sytuacji finansowej uskutecznienie w praktyce tego, co sobie życzy p. prezes Dąbski, uwarunkowane jest pewnym zapasem kasowym. Podczas gdy obradowała Komisja, oświadczył Rząd, że te płynne zapasy kasowe nie powinny spadać poniżej 200 milionów. O ile zatem one nie spadłyby, to Rząd uważa wniosek p. prezesa Dąbskiego za wykonalny, ale chodzi mu o to, aby zasada ta w ustawie skarbowej się znalazła, i ja przytem</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#komentarz">obstaję.(Głos: To jest tylko upoważnienie.) To upoważnienie staje się mocniejsze, jeżeli granice są określone. O ile granice są określone, to dowodzi, że Rząd bierze upoważnienie na serio i dąży do jego uskutecznienia. O ileby ich nie było, to wniosek taki nabiera charakteru manifestacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#PKrzyzanowski">(Głos: Pan Profesor mnie tak pociesza.)* A przez dodatek rządowy wniosek został urealniony i dowodzi, że Rząd chce pójść na rękę.</u>
          <u xml:id="u-42.9" who="#PKrzyzanowski">Z pośród zgłoszonych wniosków Chciałbym jeszcze w kilku słowach powiadomić Sejm, że we wniosku najważniejszym w art. 4 Komisja Budżetowa na wniosek p. Marszałka Rataja wybrała formułę bardziej imperatywną, mianowicie powiedziała, że o ile nadwyżka budżetowa tam wymieniona zaistnieje, to z niej się przeznaczy tę a tę kwotę, na ten a ten cel. Obecnie Rząd przychodzi z wnioskiem osłabienia tego zastrzeżenia i żąda, aby powiedzieć, że upoważnia się Ministra Skarbu. Podaję do wiadomości Izby, że to stanowisko Rządu nie było podzielone w Komisji Budżetowej. /T.</u>
          <u xml:id="u-42.10" who="#komentarz">Kornecki:</u>
          <u xml:id="u-42.11" who="#PKrzyzanowski">Rząd zgodził się na wniosek Marszałka Rataja.) Ja właśnie chciałem powiedzieć, że to ja się zgodziłem na ten wniosek, a najlepszym dowodem, że Rząd się nie zgodził, jest to, że ja podaję do wiadomości Panów rzeczywisty stan rzeczy. O ile ja zrozumiałem, to obecny wniosek Rządu jest sprzeczny z uchwałą Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-42.12" who="#PKrzyzanowski">Najważniejszą kwestią, która może zająć uwagę Sejmu, jest nowozgłoszony wniosek posła Wyrzykowskiego do art. 6. Proszę Panów, ta kwestia jest nieco skomplikowana. Do tego art. 6 zgłosił wnioski w Komisji Budżetowej p. Rybarski, które to wnioski zostały wówczas przez Komisję Budżetową odrzucone. Wnioski te zmierzały do zaostrzenia art. 6 w tym kierunku, aby utrudnić Rządowi udzielanie kredytów dodatkowych w czasie, gdy Sejm nie obraduje. Wnioski te zostały odrzucone. Obecnie p. Wyrzykowski zgłosił w imieniu najbliższych swoich przyjaciół politycznych i, jeżeli go dobrze zrozumiałem, także i dalszych przyjaciół, wniosek, zawierający poprawkę do odrzuconej poprawki p. Rybarskiego.</u>
          <u xml:id="u-42.13" who="#komentarz">(P. Wyrzykowski: To jest oddzielny wniosek zamiast poprawki p. Rybarskiego do art. 6 ustawy skarbowej.)</u>
          <u xml:id="u-42.14" who="#PKrzyzanowski">A więc jest to wniosek całkiem nowy, który nie był na komisji zupełnie debatowany. W tym stanie rzeczy nie ośmieliłbym się tutaj oświadczyć w imieniu komisji, a to dlatego, że wola komisji zdaje mi się stała się obecnie nieco mniej wyraźna, niż nią była przedtem. Wobec tego nie Chciałbym się w tej sprawie oświadczyć w imieniu komisji, tylko pozwolę sobie pokrótce powtórzyć to, co na komisji w tej sprawie powiedziałem i co zostało wówczas przez komisję zatwierdzone, bo moje stanowisko uzyskało wówczas większość. Ja się na tę większość dzisiaj nie powołuję, dlatego, że większość obecnie jest mniej jasna, ale chcę to, co wówczas powiedziałem, osobiście powtórzyć. Wówczas zająłem następujące stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-42.15" who="#PKrzyzanowski">Panowie stawiali zarzuty dawnemu Rządowi — kładę nacisk na słowa: rządowi dawnemu, rządowi p. Świtalskiego, rządowi, który został usunięty przez votum Izby, że ten rząd wówczas nie zwoływał Sejmu, że szereg zmian przeprowadził w budżecie: przyjął pewne kredyty dodatkowe, które weszły w życie, które zostały urzeczywistnione, sumy tam przewidziane zostały faktycznie zużytkowane.</u>
          <u xml:id="u-42.16" who="#PKrzyzanowski">Otóż zarzuty Panów zmierzają do tego, że ten dawny rząd powinien był zwołać Sejm, i z tego powodu żądano zaostrzenia przepisów art. 6. Ja uważam, że ta kwestia jest kwestią siły politycznej. Sądzę, że nie można wynaleźć żadnej formułki prawnej, któraby w sposób bezwzględny prawa Sejmu warowała. Sądzę, że dotychczasowe brzmienie art. 6 jest wystarczające, a gdyby się miało powtórzyć to, że Sejm nie byłby zwołany i że w tym czasie tego art. 6 używanoby do uskutecznienia znaczniejszych wydatków, wtedy, mojem zdaniem, kwestia ta dałaby powód do ewentualnego pociągnięcia rządu do odpowiedzialności politycznej, Konstytucją przewidzianej. W ten sposób rachunki te wyrównać należy, jednak nie należy zdaniem mojem art. 6 zmieniać, który dopiero co został uchwalony. Częste zmiany tego art. 6 wydają się niepożądane. Takie stanowisko zająłem wówczas i pozwoliłem to sobie podać do wiadomości Wysokiej Izby. Zdaje mi się, że na tem wyczerpałem kwestię i że oświadczyłem się co do wszystkich ważniejszych zmian, projektowanych do ustawy skarbowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(P. Czapiński: Ja proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#Marszalek">Głos ma p. Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PCzapinski">Wysoki Sejmie! Nie zgłaszaliśmy odrębnego brzmienia art. 4 wobec tego, że istniał wniosek pos. Rybarskiego. Ponieważ wniosek został wycofany, wobec tego podtrzymujemy wniosek pos. Rybarskiego, mianowicie poprawkę nr 1 w sprawie urzędników państwowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PKrzyzanowski">Czy Pan Marszałek przyjmuje tę poprawkę?</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PKrzyzanowski">Jeżeli ta poprawka Zostaje podtrzymana, to ja w imieniu Komisji Budżetowej, która ją odrzuciła, oświadczam się przeciw tej poprawce. Dłużej tego motywować nie będę, bo ta kwestia była już właściwie raz głosowana w odniesieniu do budżetu kolejowego i wówczas, przemawiając o godz. 4-ej, przedstawiłem te motywy, które mną w tej sprawie kierowały. Nie mogę się za tą poprawką oświadczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania. Proszę wziąć do ręki w dalszym ciągu druk nr 98, stronica 17 i 18. Pod 1) jest poprawka, podjęta przez p. Czapińskiego, dawna poprawka p. Rybarskiego. Będziemy ją głosować w całości. Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#Marszalek">Przystępujemy do głosowania nad poprawką 2.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#Marszalek">W ust. 2) słowa: — „Z nadwyżek budżetowych, przewidzianych w art. 3 w sumie 122.019.853 zł, przeznacza się zastąpić przez: — „Upoważnia się Ministra Skarbu do dokonania następujących wydatków w miarę uzyskania pokrycia z nowych lub zwiększenia się wpływów z istniejących źródeł dochodowych”.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#Marszalek">Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#Marszalek">Poprawka 3.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#komentarz">(P. Krzyżanowski: Panie Marszałku, zdaje mi się, że ta poprawka jest ważna tylko na wypadek przyjęcia poprzedniej.)</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#Marszalek">Tak jest, to prawda. Poprawka jest nieaktualna.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#Marszalek">Następnie pod 4) — 7) są poprawki redakcyjne p. generalnego sprawozdawcy, mianowicie: w ustępie 2 w wierszu 1 wyrazy — „nadwyżek budżetowych, przewidzianych” zastąpić przez: — „nadwyżki budżetowej, przewidzianej”. Kto jest za tą poprawką, proszę o powstanie. Większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#komentarz">(Głosy:</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#Marszalek">Przyjmujemy te wszystkie poprawki.)</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#Marszalek">Wobec tego proszę Panów, którzy są za przyjęciem wszystkich poprawek redakcyjnych p. generalnego sprawozdawcy, aż do 7) włącznie, żeby wstali. Stoi większość, poprawki przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#Marszalek">Poprawka 8 odpada, jako bezprzedmiotowa.</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#Marszalek">Następuje poprawka 9 p. Rybarskiego, żeby w ostatnim ustępie wyrazy: „opartych na ustawach” zastąpić przez: — „których wysokość określa ustawa”.</u>
          <u xml:id="u-46.13" who="#Marszalek">Kto jest za tą poprawką, proszę o powstanie. Większość, poprawka przyjęta. Art. 4 ustawy skarbowej poddam pod głosowanie po ostatecznem zestawieniu cyfr.</u>
          <u xml:id="u-46.14" who="#Marszalek">Przystępujemy do art. 5. Są tu znowu poprawki redakcyjne p. Krzyżanowskiego pod 10) i 11). Kto jest za temi poprawkami, proszę o powstanie. Stoi większość, przyjęte. Art. 5 uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-46.15" who="#Marszalek">Przechodzimy do art. 6. Tu są dwa wnioski: p. Rybarskiego i p. Wyrzykowskiego. Co do wniosku p. Wyrzykowskiego z odbitki roneo nr 99 oświadczam, że na podstawie art. 44 regulaminu nie przyjmuję go do głosowania. Przystępujemy do głosowania poprawki 12) p. Rybarskiego. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi większość, poprawka została przyjęta. Art. 6 uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-46.16" who="#Marszalek">Art. 7, 8 i 9 przyjęte bez zmian.</u>
          <u xml:id="u-46.17" who="#Marszalek">Do art. 10 mamy poprawkę 13) p. Dąbskiego. Kto jest za tą poprawką, proszę o powstanie. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-46.18" who="#Marszalek">Art. 10 został przyjęty w formie niezmienionej.</u>
          <u xml:id="u-46.19" who="#Marszalek">Przystępujemy do art. 11. Tu jest przedewszystkiem poprawka 14) Rządu, aby skreślić ten artykuł. Proszę Posłów, którzy są za skreśleniem tego artykułu, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-46.20" who="#Marszalek">Dalej jest poprawka 15) redakcyjna p. sprawozdawcy generalnego, który proponuje, aby artykuł ten wstawić po art, 8.</u>
          <u xml:id="u-46.21" who="#komentarz">(Głos:</u>
          <u xml:id="u-46.22" who="#Marszalek">Godzimy się.)</u>
          <u xml:id="u-46.23" who="#Marszalek">Następnie mamy poprawkę 16, tak samo redakcyjną pana referenta generalnego, aby w ust. 1 i 2 w wierszach 1—2 wyrazy: — „budżecie Ministerstwa Spraw Zagranicznych” zastąpić przez: — „części 5 budżetu”. Panów Posłów, którzy są za tą poprawką do art. 11. proszę, aby wstali. Stoi większość, i ta poprawka została przyjęta. Oczywiście musi nastąpić odpowiednia zmiana numeracji. Art. 11 — przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-46.24" who="#Marszalek">Przystępujemy do art. 12. Jest tu poprawka 17) p. Rybarskiego, aby w ustępie 2-im w wierszu 4-ym po nawiasie wstawić wyrazy: ”państwowego podatku przemysłowego (Dz. U. R. P. z r. 1925 Nr 79 poz. 550)”. Proszę Posłów, którzy są za poprawką 17, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Art. 12 bez zmian przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-46.25" who="#Marszalek">Do art. 13 jest poprawka redakcyjna, ażeby w ust. 2 w wierszu 4 wyrazy: „całego budżetu kontroli państwowej” zastąpić przez: — „całej części 3 budżetu”. Jest to poprawka p. generalnego sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-46.26" who="#Marszalek">Proszę Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta, a z nią art. 13. Do art. 14 poprawek nie zgłoszono. Uważam go za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-46.27" who="#Marszalek">Ażeby cyfry końcowe do ustawy skarbowej doprowadzić do ostatecznego rezultatu, jako wyraz głosowania dzisiejszego, muszę dla panów urzędników sejmowych, którzy tą pracą są zajęci, zostawić 15 minut czasu i na te 15 minut czasu przerywam znowu posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-46.28" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
          <u xml:id="u-46.29" who="#Marszalek">Wznawiam posiedzenie. Proszę p. Sekretarza o odczytanie art. 1 ustawy skarbowej według cyfr, które są rezultatem głosowania dnia dzisiejszego.</u>
          <u xml:id="u-46.30" who="#Marszalek">Sekretarz p. Z. Piotrowski</u>
          <u xml:id="u-46.31" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-46.32" who="#Marszalek">Art. 1.</u>
          <u xml:id="u-46.33" who="#Marszalek">Załączonym budżetem administracji na okres od 1 kwietnia 1930 do 31 marca 1931 (rok budżetowy 1930/31) upoważnia się Rząd do czynienia wydatków zwyczajnych do kwoty 2.757.494.429 zł, wydatków nadzwyczajnych do kwoty 171.688.046 zł, łącznie zatem do sumy 2.929.182.457 zł.</u>
          <u xml:id="u-46.34" who="#Marszalek">Nie będziemy głosowali — uważam art. 1 za przyjęty. Proszę o odczytanie art. 2.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#SekretarzpZPiotrowski">Art. 2.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#SekretarzpZPiotrowski">Załączonem do budżetu na rok 1930/31 ogólnem zestawieniem finansowo-gospodarczych przedsiębiorstw, niewydzielonych z administracji państwowej, oraz wpłat do Skarbu i dopłat ze Skarbu Państwa do przedsiębiorstw, z tejże administracji wydzielonych, ustala się:</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#SekretarzpZPiotrowski">a) dla przedsiębiorstw państwowych:</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#SekretarzpZPiotrowski">rozchody zwyczajne w kwocie . 1.841.458.898 zł, rozchody nadzwyczajne w kwocie .271.077.952 zł, b) dla monopolów państwowych:</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#SekretarzpZPiotrowski">rozchody zwyczajne w kwocie . 722.639.998 zł, rozchody nadzwyczajne w kwocie . 7.000.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#SekretarzpZPiotrowski">Na pokrycie rozchodów zwyczajnych i nadzwyczajnych przedsiębiorstw i monopolów państwowych służą wpływy zwyczajne i, nadzwyczajne tychże przedsiębiorstw i monopolów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#Marszalek">Art. 2 uważam za przyjęty. Proszę o odczytanie art. 3.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#Marszalek">Sekretarz p. Z. Piotrowski (czyta):*</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#Marszalek">Art. 3.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#Marszalek">Jako pokrycie ustalonych w art. 1 wydatków administracji w kwocie 2.929.182.475 zł, oraz dopłat do niektórych przedsiębiorstw państwowych, nie pokrytych wpływami tychże przedsiębiorstw, w kwocie 18.946.124 zł, w łącznej zatem kwocie 2.948.128.599 zł służą:</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#Marszalek">a) dochody administracji w kwocie 1.901.418.584 zł, b) wpłaty przedsiębiorstw państwowych w kwocie ....197.218.984 zł, c) wpłaty monopolów państwowych w kwocie.. 964.801.000 zł, łącznie zatem dochody w kwocie 3.063.438.568 zł.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#Marszalek">Artykuł ten uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#Marszalek">Proszę o odczytanie zmiany cyfrowej do art. 4.</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#Marszalek">Sekretarz p. Z. Piotrowski (czyta):*</u>
          <u xml:id="u-48.8" who="#Marszalek">W art. 4 w drugim ustępie wierszu 2 kwotę ”122.019.853” zastępuje się przez — „115.309.969 zł”.</u>
          <u xml:id="u-48.9" who="#Marszalek">Art. 4 uważam za przyjęty. W ten sposób ustawa skarbowa została przyjęta w drugiem czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-48.10" who="#Marszalek">Zbliżamy się do końca dzisiejszego posiedzenia. Nąjbliższe posiedzenie proponuję Wysokiej Izbie odbyć w środę dnia 12 lutego b. r. o godz. 3 popoł. z porządkiem dziennym: trzecie czytanie projektu ustawy skarbowej oraz preliminarza budżetowego za rok 1930/31 (druk nr 700 i odbitki roneo nr 100 i 101).</u>
          <u xml:id="u-48.11" who="#Marszalek">Prosiłbym, żeby do jutra godz. 1 w południe złożyć w kancelarii poprawki, które Panowie Posłowie zamierzają postawić do trzeciego czytania, żeby Wysoka Izba mogła się z niemi dokładnie zapoznać.</u>
          <u xml:id="u-48.12" who="#Marszalek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie wniosków z mojemi adnotacjami.</u>
          <u xml:id="u-48.13" who="#Marszalek">Sekretarz p. Z. Piotrowski</u>
          <u xml:id="u-48.14" who="#komentarz">(czyta):</u>
          <u xml:id="u-48.15" who="#Marszalek">Wniosek posłów z Klubu Ukraińskiego w sprawie prześladowań ukraińskiego szkolnictwa prywatnego na terenie lwowskiego kuratorium szkolnego — do Komisji Oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-48.16" who="#Marszalek">Wniosek p. Madeja i tow. w sprawie ściągnięcia podatku wojskowego od nieczynnych w służbie wojskowej — do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-48.17" who="#Marszalek">Wniosek posłów klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego w sprawie zniesienia ceł na wywóz pierza — do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-48.18" who="#Marszalek">Wniosek posłów klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego w sprawie zniesienia przymusu ubezpieczenia od ognia — do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-48.19" who="#Marszalek">Wniosek Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów, klubu parlamentarnego — „Wyzwolenie”, klubu Stronnictwa Chłopskiego, Ukraińskiego Klubu Sejmowego, Niemieckiego Klubu Parlamentarnego, Koła Żydowskiego, Klubu Ukraińskiej Soc. Radyk. Parlam. Reprezentacji w sprawie swobody przenoszenia się adwokatów i aplikantów adwokackich na obszarze Państwa Polskiego — do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-48.20" who="#Marszalek">Wniosek Zw. P. P. S., kl. parł. — „Wyzwolenie”, kl. Str. Chłopskiego, Niem. Kl. Parł., Koła Żydowskiego, Kl. Ukr. Soc. Rad. Parł. Reprezentacji w sprawie zmiany wymogów do wykonywania zawodu adwokackiego na obszarze sądów apelacyjnych w Krakowie, Lwowie oraz sądu okręgowego w Cieszynie — do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-48.21" who="#Marszalek">Wniosek p. Wysoczańskiego i kol. z klubu parlamentarnego B. B. W. R. w sprawie utworzenia Tymczasowej Rady Samorządowej w Skolem woj. stanisławowskiego — do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-48.22" who="#Marszalek">Wniosek p. Dąbskiego i innych posłów z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego w przedmiocie: a) pomocy lekarskiej dla najbiedniejszej ludności i b) uzdrowotnienia wsi i lecznictwa wiejskiego — do Komisji Zdrowia publicznego.</u>
          <u xml:id="u-48.23" who="#Marszalek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacyj.</u>
          <u xml:id="u-48.24" who="#Marszalek">Sekretarz p. Z. Piotrowski (czyta)*:</u>
          <u xml:id="u-48.25" who="#Marszalek">Interpelacja posłów klubu Chrześcijańskiej Demokracji do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie ustawy o prawie małżeńskiem.</u>
          <u xml:id="u-48.26" who="#Marszalek">Interpelacja posłów z klubu Ukraińskiego Włościańsko-Robotniczego Socjalistycznego Zjednoczenia do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie tendencyjnego prowadzenia śledztwa w sprawie zabójstwa przez maszynę mieszkańca wsi Buhajówki gm. Radziwiłłów, pow. Dubno przez sędziego śledczego w Radziwiłłowie, pow. Dubno.</u>
          <u xml:id="u-48.27" who="#Marszalek">Interpelacja posłów z klubu Ukraińskiego Włościańsko-Robotniczego Socjalistycznego Zjednoczenia do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć Zarządu gminnego w Sudobiczach, pow. Dubno.</u>
          <u xml:id="u-48.28" who="#Marszalek">Interpelacja posłów Klubu Narodowego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie stosunków, panujących w Magistracie m. Błonia.</u>
          <u xml:id="u-48.29" who="#Marszalek">Interpelacja p. Kulisiewicza i kol. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie działalności prezesa urzędu rozjemczego w Błoniu.</u>
          <u xml:id="u-48.30" who="#Marszalek">Interpelacja p. Piescha i innych z Klubu Niemieckiego do p. Prezesa Rady Ministrów i p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie lekceważenia art. 96 Konstytucji przez wojewodę śląskiego.</u>
          <u xml:id="u-48.31" who="#Marszalek">Interpelacja p. Sochy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. p. Ministrów Spraw Wojskowych i Skarbu w sprawie śmierci Jana Pikuły, kalectwa jego córek, kalectwa Wojciecha Siudaka z Jeżowego, poniesionych skutkiem ćwiczeń wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-48.32" who="#Marszalek">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-48.33" who="#Marszalek">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-48.34" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 21 min. 45 wiecz.)</u>
          <u xml:id="u-48.35" who="#Marszalek">Wynik imiennego głosowania nad poprawką Rządu do cz. 6 Min. Spraw Wojskowych o zwiększenie § 12 (Fundusz dyspozycyjny) działu 9 wydatków zwyczajnych o 2.000.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-48.36" who="#Marszalek">Za poprawką głosowało posłów 111, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-48.37" who="#Marszalek">[spis nazwisk]</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>