text_structure.xml 37.3 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11 min. 30 przed pół.).</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezes Ministrów i Minister Spraw Wewnętrznych gen. dyw. Władysław Sikorski, Minister Spraw Zagranicznych Aleksander Skrzyński, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Józef Mikułowski-Pomorski, Minister Skarbu Władysław Grabski, Minister Robót Publicznych Jan Łopuszański, Minister Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski, Minister Sprawiedliwości Wacław Makowski, Minister Kolei Żelaznych Ludwik Zagórny Marynowski, Minister Zdrowia Publicznego Witold Chodźko, Kierownik Ministerstwa Poczt i Telegrafów Jan Moszczyński, Minister Przemysłu i Handlu Stefan Ossowski, Kierownik Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych Józef Raczyński. Z Najwyższej Izby Kontroli Państwa: Wiceprezes Najwyższej Izby Nentwig.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram 8 posiedzenie Senatu Rzeczypospolitej. Protokół 6 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 7 posiedzenia leży w biurze do przejrzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Jako sekretarze zasiadają senat. Bielawski i Banaszek. Listę mówców prowadzi s. Banaszek.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Na porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia mamy ekspose Rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SWoźnicki">Panie Marszałku, proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">S. Woźnicki ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#SWoźnicki">Wysoka Izbo! Na odbytem przed chwilą posiedzeniu Konwentu Seniorów zaznaczyła się różnica poglądów na kwestię uprawnień Senatu. Ta różnica istniała już wtedy, kiedy uchwalaliśmy regulamin Senatu, obecnie pogłębiła się o tyle, że część Wysokiej Izby była tego zdania, że ekspose p. Prezydenta Ministrów w Senacie wygłoszone być nie powinno, a to dlatego, że z tego ekspose Senat nie ma prawa wyciągnąć wniosków, obowiązujących Rząd.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#SWoźnicki">Według Konstytucji tylko Sejm ma prawo uchwalać votum ufności lub nieufności dla Rządu. Senat tego prawa nie posiada i dyskusja nad ekspose p. Prezydenta Ministrów jest zupełnie bezcelową pogadanka, która do niczego doprowadzić nie może i Rządu do żadnych obowiązujących konsekwencji również nie doprowadzi. Dlatego też jakkolwiek uważamy, że zapoznanie się z zamiarami i programem Rządu jest rzeczą dla Senatu bardzo pożyteczną, to jednak członkowie Senatu mogą to uczynić zawsze w taki sposób, jak każdy obywatel Państwa, t. j. z galerii i z prasy. Gdyby ekspose urzędowo było tu wygłaszane i toczyła się dyskusja, która nie doprowadzi do żadnych rezultatów, któreby Rząd uważał dla siebie za obowiązujące to uchybiałoby nawet w znacznej mierze powadze tego ciała, do którego mamy zaszczyt należeć. Dlatego też stawiam wniosek, ażeby wobec tego, że tylko jeden punkt stoi na porządku dziennym, odroczyć dzisiejsze posiedzenie Senatu, aż do czasu, gdy na porządek dzienny będą mogły wejść sprawy przydzielone przez Konstytucję Senatowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zapisał. Rozumiem wniosek s. Woźnickiego w tym sensie, ażeby dzisiejszy jedyny punkt porządku dziennego został zdjęty. Proszę senatorów, którzy są za wnioskiem s. Woźnickiego, aby powstali. Mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Senator dr Bienenstok wniósł podanie o dłuższy urlop z powodu choroby. Udzielenie takiego urlopu należy do kompetencji Senatu. Nikt nie wniósł protestu, uważam zatem, iż urlop zostaje udzielony do końca lutego. Dalej donosi, p. Prezydent Ministrów, że Prezydent Rzeczypospolitej zamianował dnia 13 stycznia p. Władysława Grabskiego Ministrem Skarbu i p. Ossowskiego Ministrem Przemysłu i Handlu, zwalniając jednocześnie p. p. Markowskiego z kierownictwa Ministerstwa Skarbu i Strasburgera z kierownictwa Ministerstwa Przemysłu i Handlu.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#Marszałek">Głos ma p. Prezes Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Wysoki Senacie! Wczoraj miałem zaszczyt przedłożyć Sejmowi szczegółowe ekspose, dotyczące stosunków wewnętrznych i zewnętrznych Państwa, wskazujące na szereg trudności, w jakich Rzeczpospolita obecnie się znajduje oraz wskazujące na te środki i drogi naprawy, jakie, zdaniem Rządu, w obecnej chwili mogłyby prowadzić do poprawy stosunków. Pozostawiając rozważenie i ocenę, jak mniemam, sprawiedliwą tych propozycji, które wczoraj zgłosiłem Sejmowi, i uzależniając dalsze postępowanie Rządu od tych wytycznych, jakie Sejm poweźmie, w odpowiedzi na moje ekspose, poczuwam się jako szef Rządu do obowiązku poinformowania Wysokiego Senatu o tych wszystkich głównych wytycznych, jakie we wczorajszem ekspose wyłożyłem. Czynię to nie tylko dlatego, aby umożliwić Senatowi późniejszą współpracę z Rządem na temat rozpatrywania poszczególnych projektów, zmierzających do naprawy Rzeczypospolitej, ale i dlatego, aby w końcowej części swego przemówienia wyrazić się pozytywnie w tym kierunku, w jakim Rząd wyobraża sobie współpracę z Senatem.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Sądzę, że pozbawione namiętności partyjnej i rozgwaru partyjnego rozpatrzenie poszczególnych projektów i powaga, jaką Wysoki Senat do rozpatrzenia tych pierwszorzędnych spraw wniesie, przyczynią się w dużym stopniu do uspokojenia umysłów i do obiektywnego rozpatrzenia i uleczenia całego zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">We wczorajszem ekspose, które podało określone cele w określonym przeciągu czasu, wskazałem na źródła choroby, jakie trawią Rzeczpospolitą, mówiłem o waśniach partyjnych, które wstrząsają naszem życiem politycznem i doprowadzają do rozkładu.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Chciałbym te uwagi uzupełnić jedną obserwacją, ażeby tak Panowie, jak i opinia publiczna zrozumiała, że w niczem nie zwracamy się przeciw istnieniu stronnictw w Polsce. Stronnictwa są dla normalnego ułożenia stosunków bezwzględnie potrzebne, Ujmując w sobie reprezentację poszczególnych interesów i poglądów politycznych, wnoszą przez to ożywczy prąd do życia społecznego, ratują Rząd od ugrzęźnięcia w bezduszności. Lecz ogół bezpartyjny narodu, ludzie, którzy stoją u pługa pozytywnej pracy, nie mogą zrozumieć tej tyranii stronnictw, jaka w Polsce panuje, tych walk partyjnych, w których interes dobra państwowego tak często się zatraca.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Ludzie ci nie mogą zrozumieć tej niezdolności do kompromisów w Polsce, która, jak rak, toczy całe Państwo i pragnęliby widzieć poprawę według tych wzorów, jakie nam dają inne państwa europejskie, pragnęliby, aby demagogia została wykluczona i aby walka stronnictw, rozgrywająca się w ramach Konstytucji, przywróciła w Polsce normalne europejskie stosunki i w tej dziedzinie. W ten sposób pojęta walka ta będzie nie źródłem rozkładu I upadku wewnętrznego Państwa, ale źródłem jego odrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Mówiąc o stosunku legislatywy do władz wykonawczych, miałem zaszczyt podkreślić bardzo pilną potrzebę przywrócenia równowagi stosunków pod tym względem.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Czcigodni Panowie nie zaprzeczą mi, że równowaga ta w pierwszych latach istnienia Rzeczypospolitej została w sposób zdecydowany naruszona. Odbiło się to na powadze Rządu, Rządu, który w normalnych warunkach jest zawsze potrzebny, Rządu, który dziś na Zachodzie, w Anglii czy we Francji zyskuje na powadze i rozszerza swój zakres działania, Rządu, bez którego Polska powstające, organizująca się, nawiązująca do dawno złamanych tradycji państwowych, Polska położona między Wschodem a Zachodem, obejść się nie może.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Jestem przekonany, że udział Wysokiego Senatu. w tej dziedzinie zagadnień ogólnopaństwowych działać będzie w sposób właściwy w tym kierunku, aby rzeczywiście została przywrócona harmonia pomiędzy Sejmem, Senatem i władzami wykonawczemu ażeby na tej harmonii mogła się oprzeć w najbliższym czasie tak nam bardzo potrzebna naprawa Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Kilka słów jeszcze dorzucę w uzupełnieniu moich wczorajszych wywodów na temat chaosu prawnego i potrzeby wyjścia z tego chaosu, jaki panuje w Rzeczypospolitej nie tylko wskutek rozbieżności ustaw, jakie nam pozostawiły po sobie państwa zaborcze, i niemożności skonsolidowania poszczególnych dzielnic, lecz także wskutek szeregu rozbieżności, jakie w poszczególnych dziedzinach kodyfikacji prawnej już w czasie istnienia Polski nastąpiły. W naszem najbliższem sąsiedztwie, w Rosji bolszewickiej, przystąpiono w r. b. do energicznej akcji w kierunku uporządkowania tych stosunków. Cokolwiek moglibyśmy mówić o anarchii tam panującej, obserwując ściśle i obiektywnie rozwój wypadków w tem państwie, musimy stwierdzić, że rok ub. w tej właśnie dziedzinie przyniósł Rosji bolszewickiej niezwykłą wybitną poprawę. Zupełnie odrębnie budowane przez poszczególnych komisarzy ludowych państwa w państwie Rosji bolszewickiej należą już dziś do przeszłości.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Powstała jednolita centralistycznie pojęta Rosja, która będzie daleko sprawniejszą, niż była poprzednio. Sądzę, że choćby ten przykład powinienby i nam, odpowiedzialnym za losy Państwa, nasunąć pewne refleksje i jakkolwiek rozbieżność systemów prawnych, obowiązujących w Państwie, nie jest tak silna i tak różnolita, jak w Rosji, jednak i w tym kierunku potrzebna jest poprawa; prace komisji kodyfikacyjnej, które norma nie potrwałyby dziesiątki lat, będą musiały w przeciągu najkrótszego czasu się ukończyć. Rząd podjął również inicjatywę, żeby stworzyć przy Prezydjum Rady Ministrów taki czynnik, któryby projekty poszczególnych resortów i Ministrów doprowadził do wspólnej syntezy. Prace w tym kierunku podjęte będą przedstawione Wysokim Izbom do rozpatrzenia i uchwalenia. Rząd liczy na współdziałanie Wysokiego Senatu, wyznaczone mu przez Konstytucję i liczy na to, że współdziałanie to pójdzie w kierunku zamiarów Rządu i w kierunku jednolitości i syntetycznego traktowania tego zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Ilustrowanie powodów obecnego stanu rzeczy nie byłoby zupełnem, gdybym nie zwrócił uwagi na stan obecny administracji polskiej. Poza faktem, że mamy zbyt wielu urzędników niedostatecznie wynagradzanych, nie stojących bardzo często na wysokości zadania, poza biurokratyzmem i formalistyką, która trapi nasz młody organizm państwowy, która wzięła z państw zaborczych szereg wzorów w sposób mechaniczny a nieszczęśliwy i przeniosła na własny teren państwowy i niejednokrotnie doprowadziła te wzory do absurdu, zapominając często o wzorach dobrych; pozatem, że przyczyną tych niedomagań jest młodość naszej administracji, przed którą stanęły zadania niejednokrotnie przewyższające jej siły i że te zagadnienia trzeba było realizować w najtrudniejszych dla normalnej administracji warunkach, istnieje jeszcze specjalna właściwość administracji polskiej, której charakterystyką szczegółową jest dysproporcja, jaka zachodzi między zamierzeniami naszemi a możnością ich realizowania. Sądy nie mogą bardzo często urzędować, bo nie mają sak Wojsko, które stoi na wysokości zadania i którego poszczególne pułki są ćwiczone na wzór najlepszych armii świata, w ciągu zimy nie ma należytych pomieszczeń, nie ma nawet pieców w salach, w których jest umieszczone.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Zarządzenia najbardziej nawet idealne naszej administracji państwowej na nieuporządkowanych kresach wschodnich, wśród bagien pińskich, zanim dojdą do właściwego adresata, stają się często absurdem. Rozbieżność, jaka ujawniła się na skutek bardzo zresztą gdzieindziej celowych i bardzo nowożytnych urządzeń administracji na kresach, gdzie z pod zakresu działania wojewody wyodrębniono prawie wszystkie inne urzędy państwowe, doprowadziła do upadku autorytetu państwowego na kresach. Spowodowały one wprost groteskową rozbieżność, która według mego najgłębszego przekonania, a znam kresy wschodnie bardzo dobrze, gdyż od Husiatyna aż po Mołodeczno przejechałem je podczas ostatniej wojny na koniu, doprowadziła tamże do powstania kilku państw w Państwie. Jest faktem, że w województwach wschodnich, niektórzy urzędnicy prowadzą antypaństwową i przeciwpolską politykę. Są to, proszę Panów, skutki dążenia do ideału, stwarzania bardzo nowożytnego systemu, który wskutek trudności, na jakie natrafił w życiu, stał się absurdem i dał skutek wprost przeciwny oczekiwaniom.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Teoretycznie najlepiej pomyślany mechanizm w praktyce niezawsze jest dobry i dlatego proszę Panów — naprawa administracji, stosownie do uwag, które miałem zaszczyt wczoraj wygłosić, będzie szła w kierunku uproszczenia systemu, oraz życiowego przystosowania go do możliwości Polski. Jestem bowiem przekonany, że dobrem dla Państwa Polskiego nie jest to, co teoretycznie ma pozory wielkiej wartości, ale to, co w praktyce okazuje się celowem.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Mówiąc o Kresach, chcę dodać, że rozumiem, iż warunki pracy na Kresach są niezwykle trudne. Warunki te trzeba poprawić. Co do upadku gospodarczego Kresów zaznaczam, że jakkolwiek zaledwie dwa lata dzielą nas od momentu, w którym umilkły armaty na naszych Kresach Wschodnich, to jednak trzeba stwierdzić dużą w tym kierunku poprawę. Jest już faktem, że dobrobyt ludności wzmógł się tam w stosunku do tego, co można było przed kilku laty na tych obszarach obserwować.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">W prawdzie Państwo na skutek braku celowej polityki wyrzuciło miliony, a ten grosz nie dał tych rezultatów, gdy chodzi o odbudowę Kresów, jakich należało oczekiwać. Skądinąd jednak, gdy słyszymy ze wszystkich stron pesymistyczne ubolewaniu, chciałbym zwrócić uwagę szanownych Panów, że faktycznie granica Polski jest granicą, na której zatrzymał się głód, nędza i epidemia, tak strasznie grasujące po stronie przeciwnej. Niech to przeświadczenie będzie dla pas wszystkich podstawą racjonalnie pojętej i podjętej inicjatywy, która, idąc w kierunku przywrócenia praworządności na Kresach Wschodnich, zmusi wszystkich do sprawiedliwego sprawowania władzy i umożliwi harmonijną współpracę obywatelom Kresów Wschodnich bez względu na różnice wyznaniowe, językowe i narodowościowe.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Mówiąc o brakach administracji, chciałbym dotknąć jeszcze jednem słowem nieumiejętności, jaką wykazaliśmy w kierunku scalania poszczególnych ziem Rzeczypospolitej. Mechaniczna unifikacja Państwa jest błędem. Państwa nawet najbardziej jednolite mają dzielnice, które posiadają swoje odrębności. Te odrębności wszakże niezawsze muszą się zwracać przeciw Państwu. Wprost przeciwnie, odpowiednio użyte i wyzyskane mogą wnieść do skarbnicy narodowej wiele pierwszorzędnych walorów kulturalnych, intelektualnych i materialnych. Otóż sztuka rządzenia w Polsce będzie musiała polegać w przyszłości według mego głębokiego przekonania, jeśli ma dać pozytywne rezultaty, nie na mechanicznem scalaniu poszczególnych ziem i na łamaniu odrębności, ale na unifikacji istotnej, która poza unifikacją materialną będzie musiała być również unifikacją serc i umysłów obywateli.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Mówiąc o zespoleniu, chciałbym także zaznaczyć potrzebę zespolenia wewnętrznego, w którem administracja i cały jej skład osobowy tak zresztą, jak i armia narodowa muszą odgrywać pierwszorzędną rolę. Obserwowaliśmy i to bardzo zbliska państwa, w których administracja i wojsko żyły, rozwijały się i upadały odrębnie poza społeczeństwem i poza resztą narodu czy narodów. Widzieliśmy, do jakich to doprowadziło wyników i chciałbym podkreślić, że Polska temi torami iść nie może; administracja i jej skład osobowy, tak jak i armia narodowa muszą stanowić ten kościec, którego żywem ciałem dopiero jest społeczeństwo i z którem razem stanowią jednolity blok, zdolny przetrwać wszelkie niebezpieczeństwa na wypadek niepokoju i zdolny do równowagi, jaką daje szeroka praca, która w czasie pokoju da możność zrealizowania wszystkich zamierzeń, jakie przed nimi stają.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Przystępując do omówienia tych wniosków, jakie nasunęły się Rządowi przy rozpatrywaniu naprawy Skarbu, chciałbym zaznaczyć, że jest to temat, który podnosi się zbyt często i zbyt pochopnie, przy którym robiono dużo eksperymentów i który niezawsze jest traktowany z takiem zrównoważeniem i spokojem, na jaki zasługuje, i do którego zbyt często przyczepiano demagogiczne posunięcia i demagogiczne zapowiedzi. Chciałbym zaznaczyć, że jeżeli jaka sprawa w całym tym splocie zagadnień, który łączy się w tak wielkie hasło — naprawy Rzeczypospolitej -musi być traktowana z niezwykłym spokojem i umiarem i z tem szczerem spojrzeniem w twarz niebezpieczeństwu, to przedewszystkiem naprawa Skarbu Rzeczypospolitej, ani żadne znachorstwa. ani taka czy inna dyktatura osobowa, ani takie czy inne genialne pomysły sprawy tej nie uzdrowią. Chcę ostrzec społeczeństwo, ażeby idąc na lep takich czy innych demagogicznych haseł, takich czy innych niecierpliwych posunięć, takich czy innych programów — przez Panów, czy przez organy prasy wygłaszanych, nie oczekiwali od Rządu żadnych cudów.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Choroba jest ciężka i przewlekła, od metod znachorstwa, sądzę, nowoczesna Polska powinna być bardzo daleką i dlatego zagadnienie wymaga spokojnej i umiejętnej diagnozy, spokojnego i poważnego leczenia. Wszelkie zaś okrzyki, które rozlegają się w całej Rzeczypospolitej, wszelka niecierpliwość, która by chciała w ciągu pięciu tygodni uleczyć markę, opanować drożyznę, wzmocnić system gospodarczy i naprawić to, co zepsuły całe lata — jest albo błędem albo demagogią, która w danym wypadku może być dla Państwa bardzo szkodliwą. Polska nie może być dalej narażaną na eksperymenty, prowadzone pod takiemi czy innemi hasłami.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Chciałbym podkreślić, że przyczyny obecnego stanu Skarbu w Polsce są głębokie i bardzo złożone. Składają się na nie nie tylko stosunki wewnętrzne, o których wspomniałem, ale i zewnętrzne i dlatego rozpatrzenie całego zagadnienia musi być traktowane jednolicie: Jeden wniosek wypływa z drugiej przesłanki. Bez konsolidacji Państwa Polskiego, która powinna stać się naszem hasłem, tej konsolidacji, która poza wszystkiemi wymienionemi przezemnie trudnościami ma jeszcze do zwalczenia bezwład, na który choruje całe społeczeństwo, bez uleczenia tych stosunków niema naprawy Skarbu. Zewnętrznie jesteśmy przecież świadkami przesilenia finansowego i gospodarczego, na jakie choruje obecnie cały kontynent. Wiele pierwszorzędnych spraw powojennych jest niezałatwionych. Jeśli tylko wspomnę reparacje niemieckie i liczne długi międzypaństwowe, które do dziś czekają na uregulowanie. Jesteśmy w tej chwili świadkami wstrząśnień ogólno-europejskich, które niosą w sobie mnóstwo niespodzianek w przyszłości. Jedni w Europie zalani są bezwartościowym pieniądzem, drudzy chorują na nadmiar złota. Konsekwencje tej sytuacji są zupełnie jasne, gdy jednak zważymy jeszcze, że Polska znajduje się pomiędzy Niemcami, które są zarodkiem śmiertelnej choroby Europy, a zanarchizowaną finansowo i gospodarczo Rosją, to wnioski o położeniu tem w odniesieniu do Polski są jasne.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Przystępując do naprawy Skarbu Rzeczypospolitej, musimy sobie jasno i wyraźnie powiedzieć, że odwracanie tego zagadnienia, jak to się robiło już niejednokrotnie u nas, to znaczy oczekiwanie, aby nas świat zbawił, nie jest słuszne.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Marzenia, by znaleźć takiego cudotwórcę, który wyjedzie za granicę i przywiezie wielką pożyczkę zagraniczną, która zwolni obecne pokolenie od cierpień, lub z drugiej strony samobójcze próby wyprzedania wszystkiego za byle co i stwarzania podstaw do naszego lenistwa i braku wszelkich ofiar dla Rzeczypospolitej — jedno i drugie jest błędem. Wprost przeciwnie, trzeba sobie jasno powiedzieć, co zresztą miałem sposobność stwierdzić, mówiąc o tych sprawach z najpoważniejszymi ludźmi na Zachodzie, a niejednokrotnie z największymi przyjaciółmi Polski, którzy nie mogli zrozumieć tego stanu, tego, jak mówili, dziecinnego poglądu, i twierdzili, że przedewszystkiem Polska sama musi się zdobyć na stworzenie podstaw równowagi budżetowej, a wówczas nie potrzebuje prosić o pomoc, ani o jałmużnę, tylko oczekiwać na to, że kapitał obcy, wioząc w tem swój własny interes, sam zgłosi się, aby jej dać pomoc w formie pożyczki zagranicznej. Rozumiem, że ciężary, które dotyczą nie tylko fundowania bieżących spraw państwowych, ale które decydują o rozwoju tego Państwa na całe lat dziesiątki, nie mogą być udziałem jednego tylko pokolenia, ale byłoby grzechem wobec pokoleń przyszłych, by obecne pokolenie, idąc wzorem starych utartych polskich błędów, z powodu których, według zdania obcych, Polska upadła, idąc wzorem sobkostwa polskiego i nieumiejętności — nie mogło zdobyć się na ofiarę. Sądzę bowiem, że niełatwo będzie zdobyć się na te ofiary, których obecna sytuacja Państwa od obecnego pokolenia wymaga.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Rząd, stawiając hasło naprawy Rzeczypospolitej, postawił na pierwszym planie sprawę oszczędności, nie dlatego, aby przywiązywał do oszczędności, jako do środka żywego, jedyną tylko wagę, ale dlatego, żeby stworzyć normalne warunki dla związania wydatków z dochodami, a także dla żądań, jakie pod adresem wszystkich warstw społecznych i sfer narodu będziemy musieli postawić. Są to zresztą wzory utarte na Zachodzie; temi wzorami poszły wszystkie państwa powojenne, począwszy od Anglii, a skończywszy na Austrii, która pod dyktandem Komisarza Ligi Narodów od tej oszczędności rozpocząć musi. W Polsce tak pod względem systemu i redukcji urzędów, jak przejęcia się zasadą oszczędności od najniższego do najwyższego urzędnika, będzie można zrobić bardzo wiele. Trzeba jednak zasadę oszczędności postawić na pierwszym planie i zrobić z niej ten czynnik moralny, jaki każdy urzędnik i obywatel utrzymać musi, aby do własnej administracji i własnego Państwa nabrać bezwzględnego zaufania. Mówiąc o oszczędności, chcę podkreślić to, co wczoraj zaznaczyłem obszerniej, że oszczędność nie może być mechaniczną, musi być rozumną, gdyż mechanicznie postawiona musi doprowadzić do wprost przeciwnych rezultatów.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Nie można oszczędności posuwać zbyt daleko w dziedzinach, które decydują o podstawach Państwa w dziedzinach, które odnoszą się do podtrzymania odrębności państwowej, które decydują o kulturalnem podniesieniu warstw pracujących, warstw robotniczych, które stwarzają dla tych warstw warunki normalnej egzystencji, i które przy podtrzymaniu oświaty powszechnej gruntują właściwie te siły państwowe i to nie tylko na kresach — ale i w całym narodzie, zwalczają analfabetyzm, ciemnotę, podnoszą obywatela na ten poziom, na którym w nowoczesnem państwie stać powinien.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#komentarz">(Brawa).</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Są to oszczędności, które się nie opłacają. Tak samo niedopuszczalną jest słabość, jakiej dają wyraz niektórzy poważni obywatele Rzpltej, którzy przytłoczeni obecną sytuacją gospodarczą Państwa, myślą nad tem, czy nie należałoby poddać rewizji koncepcji polityki polskiej. I znowu wobec odpowiedzialności przed historią, przed przyszłemi pokoleniami, chciałbym się zwrócić z bardzo poważnem ostrzeżeniem przeciw tym, którzy nie czując w sobie dość siły na zwalczanie obecnych trudności i sami, ponosząc nieraz winę za obecny stan, chcieliby pójść po linii najmniejszego oporu, po linii ludzi słabych, po linii która nie ma nic wspólnego z pojęciami nowoczesnej Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Mówiąc o oszczędności chcę przejść do drugiego źródła, które krótko scharakteryzuję i które Państwo będzie musiało doprowadzić do przewrotu obecnego stanu rzeczy, to jest do dochodów.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Podatki obecne są tak niskie, jak Panowie zresztą doskonale wiedzą, że według mego przekonania niewpływanie wielu podatków nie wynika z niechęci do płacenia podatków, ale poprostu wielu obywateli zastanawia się, czy warto jest dla zapłacenia kilkuset marek podatku marnować czas, jechać nieraz z dalszych miejscowości; szkoda koni, które teraz tak drogo kosztują.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Ten karykaturalny stan, za który nieraz rumienić się musiałem, dając odpowiednie wyjaśnienia na Zachodzie, ten stan będzie musiał ulec radykalnej zmianie. Jak to miałem zaszczyt wczoraj oświadczyć, wszyscy obywatele proporcjonalnie do swojej majętności będą musieli zdobyć się na ponoszenie wielkich ofiar, jakich Państwo i obecna jego sytuacja wymagają.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#komentarz">(Brawa).</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Żeby zaś nasze władze skarbowe ochronić od doświadczeń ujemnych, żeby im ułatwić egzekutywę. Rząd ma zamiar wprowadzić stały miernik w podatkach wnoszonych, bo to będzie najlepszą gwarancją egzekutywy, zmuszającej płatnika do wnoszenia podatków, jeżeliby w dalszym ciągu stabilizacja waluty nie była w Polsce osiągalna.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Wszystkie te jednak podatki nie dałyby właściwego źródła dochodu i dlatego Rząd będzie musiał zwrócić bezwzględną uwagę na podniesienie dochodowości wszystkich przedsiębiorstw państwowych, monopoli i przedsiębiorstw znajdujących się pod jego zarządem, które były biernemi, albo jak koleje i poczty w wielkim stylu poprostu ujemnemi, co w przyszłości będzie musiało się zmienić.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Mówiąc o sytuacji przemysłu i gospodarstwa Państwa, nakreśliłem wczoraj obraz obszerniejszy. Tutaj chciałbym zwrócić uwagę Panów na niebezpieczeństwa, które w najbliższej przyszłości mogą nam grozić na skutek sztucznych czynników, nadających kierunek naszemu życiu gospodarczemu. Przemysł nasz oparty jest wyłącznie prawie o kredyty państwowe, które doszły już do kilku setek miliardów marek. Bezwątpienia przemysł ten mógłby być narażony na wielkie kryzysy gospodarcze, gdyby Państwo tych kredytów odmówiło, a przecież w obecnych warunkach kontynuowanie tego stanu rzeczy byłoby niemożliwe. Tak samo rolnictwo, które od 1914 r. zaniechało ulepszeń potrzebnych dla intensywniejszej gospodarki, a swój obecny dobrobyt opiera na sytuacji, która także nie będzie mogła ulec przedłużeniu, to jest przedewszystkiem na nieponoszeniu tych ciężarów, jakich Państwo wymagać będzie musiało. Te dwie dziedziny zatem, jeśli nastąpią normalne warunki, mogą być narażone na wiele przykrych niespodzianek, które, gdyby były zastosowane lekkomyślnie, mogłyby doprowadzić nawet do katastrofy. Zwracam na to uwagę, nie dlatego, aby zapowiadać ze strony Rządu jakiekolwiek radykalne w tym kierunku posunięcia, jakąkolwiek mechaniczną naprawę tych niezdrowych stosunków, które będą musiały być również uleczone, ale i dlatego, aby zwrócić uwagę wszystkich światłych obywateli w Polsce na konieczność nawrócenia i w tej dziedzinie z fałszywej drogi i pójścia w kierunku zdrowej i normalnej ewolucji, nie łudzenia się czasem nawet pozorami dobra.</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Naszą sytuację skarbową najlepiej zilustruje kilka cyfr; jeśli stan zadłużenia się Skarbu Państwa w P. K. K. P. z początku 1920 r. określimy cyfrą 100, otrzymamy w dalszym rozwoju następujące cyfry; 1 stycznia 1920 r. dług Skarbu w P. K. K. P. wynosił 100, w styczniu 1921 r. — 826, w styczniu 1922 r. 3080, w grudniu 1922 r. — 7,500. Przeciętny kurs miesięczny dolara wynosił w styczniu 1920 r. według tej skali 100, w 1921 – 576, w styczniu 1922 r. 2324, w czerwcu 1922 r.—3229, w grudniu 1922 r. — 13,000, a obecna zwyżka dolara jest szanownym Panom dobrze znana. Obiekt biletu P. K. K. P. u/ tym samym stosunku wynosił w styczniu 1921 r.—827, w styczniu 1922 r.—4139, w grudniu 1922 r. 12,248. Jeśli sobie uprzytomnimy, że budżet Państwa na rok 1923 obliczony i przygotowany zresztą według cyfr, które nie wytrzymują już próby życia, dochodzi do pięciu tysięcy miljardów, jeśli sobie uprzytomnimy, że w tej chwili jest około 800 miliardów w druku, to konsekwencje tego stanu są zupełnie widoczne.</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Mówię o tem do szanownych Panów z całą otwartością, ażeby podkreślić to, co miałem zaszczyt już wczoraj wypowiedzieć, że według najgłębszego przekonania Rządu, który mam zaszczyt reprezentować, jest to ostatni moment, żeby przystąpić do gruntownej naprawy stosunku, że ta lawina, która w bardzo niedługim czasie mogłaby runąć na Polskę, może się nie dać w przyszłości zatrzymać.</u>
          <u xml:id="u-7.35" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Przystąpię z kolei do scharakteryzowania w kilku słowach naszej sytuacji zagranicznej. Celowo nie będę się wdawał w szczegółowe omawianie sytuacji bieżącej. Jest to rzecz Ministra Spraw Zagranicznych. Według mego bowiem przekonania, ekspose Rządu powinno przedewszystkiem ustalić główne wytyczne polityki zagranicznej, które powinny być niezmienne. W tym też duchu chcę zaznaczyć, że nasza polityka zagraniczna w pierwszym rzędzie opierać się musi o jaknajściślejszym, jak najserdeczniejszym węzłem związany sojusz z Francją. Jest to nie tylko potrzeba serca — wyraz sentymentu i wdzięczności, jak niektórzy mówią, lecz przedewszystkiem dążenia do dobrze zrozumianego interesu. Oparci o tradycję wiekową, oparci o wspólną kulturę, a mając przedewszystkiem wspólne interesy, które rozpatrywane być winny równorzędnie, powinniśmy pogłębić tak dalece sojusz, jaki nas łączy z Francją, aby stal się nie tylko podstawą przyszłości obu Państw i obu narodów, ale by także stabilizował stosunki europejskie.</u>
          <u xml:id="u-7.36" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Polityka polska nie może być inną, jak tylko pokojową. Nie tylko dlatego, że naród w swej tradycji mą umiłowanie pokoju, ale przedewszystkiem dlatego, że tego pokoju Polska potrzebuje bezwzględnie w momencie, w którym wysuwa hasło naprawy Rzeczypospolitej, konsolidacji gospodarczej i politycznej. Rozumiejąc, że pokój światowy opiera się przedewszystkiem na ścisłym sojuszu między Anglią i Francją, który wbrew poszczególnym, może powierzchownym obserwacjom i twierdzeniom wytrzymał swoją próbę i w ostatnich miesiącach na Konferencji Paryskiej — dążymy do tego, aby ustosunkować się jak najlepiej do Anglii i wywołać tam to zrozumienie, którego początki mogłem obserwować podczas zagranicznej mej podróży, że Polska dzięki swej pokojowej tendencji, w miarę postępowania wewnętrznej konsolidacji, stawać się będzie i staje się tym czynnikiem, nad którym nie należy w imię dobra powszechnego tak łatwo przechodzić do porządku dziennego, jeśli się szczerze mówi o ustaleniu stosunków pomiędzy Bałtykiem a Morzem Czarnem. Stosunek do wszystkich państw wielkiej Ententy i wspólna dążność do poprawy tego wszystkiego, co po sobie zostawiła wojna, najżyczliwsze ustosunkowanie się do państw małej Ententy, przy równoczesnem jednakowoż podkreśleniu tej roli, jaka się Polsce słusznie należy w Europie Środkowej, najbliższe związki z państwami Bałtyckiemi — oto ogólne wytyczne polityki zagranicznej Państwa Polskiego. Nasza głęboka przyjaźń z Rumunią, która w ostatniej wspólnej akcji dyplomatycznej zdała swój egzamin, powinna być podstawą zabezpieczenia Państwa i jego rozwoju w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-7.37" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Wobec ostatniego wypadku na naszej północy Polska nie może pozostać bierną. Podtrzymując swoje tendencje pokojowe i podkreślając ją wobec zagranicy, musimy jednak z równą siłą domagać się, aby bezsprzeczne interesy Polski przez zajęcie siłą Kłajpedy nie zostały przez nikogo naruszone.</u>
          <u xml:id="u-7.38" who="#komentarz">(Brawa).</u>
          <u xml:id="u-7.39" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Świat cały jest jeszcze w tej chwili świadkiem tych wszystkich wstrząśnień, jakie po sobie zostawiła wojna. Byłoby błędem, gdyby Polska wobec tych wypadków pozostała bez zaznaczenia swej aktywności i to w sensie politycznym i międzynarodowym tego słowa. Stojąc niewzruszenie na zasadzie traktatów obowiązujących w Europie i stabilizacji pokoju — domagać się musimy, ażeby te traktaty, które Polska sama we własnym zakresie zawarła, były z równą wzajemnością przez innych uznane i ażeby w ten sposób umożliwiono Polsce jej wielką dziejową rolę, jaką ona na wschodzie tak wobec siebie samej, jak i całego świata ma do odegrania.</u>
          <u xml:id="u-7.40" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Słów kilka na zakończenie. Chciałbym mianowicie w związku z tem, co dotychczas powiedziałem, podkreślić, że Rząd ma zamiar apelować do czcigodnych Panów o współdziałanie w tym kierunku, jaki nadaje Wysokiej Izbie Konstytucja, a które może i powinno zaważyć w dużym bardzo stopniu na przyszłem ustawodawstwie polskiem. Jasność, prostota i celowość wszystkich ustaw, do których Rząd będzie dawał inicjatywę — gdy zostanie potwierdzona i podtrzymywana przez tę Izbę, wtedy wspólny cel będzie osiągnięty.</u>
          <u xml:id="u-7.41" who="#PrezesRadyMinistrówgenSikorski">Sytuacja jest trudna. Położeni między Wschodem a Zachodem, odczuwamy silniej wstrząśnienia, jakim ulega cała Europa, niż ktokolwiek inny. Nie chciałbym jednak, żeby ziarna pesymizmu miały z powodu mego przemówienia paść i zakiełkować w narodzie, i sądzę, że będę wyrazem wszystkich Panów tu obecnych, jeżeli powiem, że do tego pesymizmu nie mamy żadnej podstawy. Jeżeli polski naród przetrwał lata niewoli, jeżeli nie zatracił swoich zdolności do czynów, do walki w okresie tak długiej i tak ciężkiej niewoli, jeżeli w czasie wojny potrafiliśmy zaimprowizować Państwo i zmontować zwycięską armię, jestem przekonany, że pomimo wielkich trudności, które stoją przed nami, potrafimy i w obecnych warunkach na podstawie wspólnego zgodnego wysiłku ugruntować pokój.</u>
          <u xml:id="u-7.42" who="#komentarz">(Oklaski w centrum i na lewicy).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Proponuję odroczenie dyskusji nad deklaracją Rządu do poniedziałku. Porządek dzienny jest wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#Marszałek">Proponuję odbycie następnego posiedzenia w poniedziałek, o godz. 10 1/2 a rano z porządkiem dziennym; dyskusja nad deklaracją Rządu. Nie słyszę protestu. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 1 min. 5 po poł.).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>