text_structure.xml 147 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 10)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WładysławKowalski">Powołuję na sekretarzy posłów Stefana Bancerza i Henryka Trzebińskiego. Protokół i listę mówców prowadzi poseł Trzebiński.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WładysławKowalski">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WładysławKowalski">Protokóły 60 i 61 posiedzeń Sejmu uważam za przyjęte, gdyż nie wniesiono przeciw nim zarzutów.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WładysławKowalski">Usprawiedliwiają nieobecność na posiedzeniach Sejmu następujący posłowie: Balcerzak Józef, Dubiel Paweł, Ignatowski Andrzej, Leś Józef, Piaskowski Stanisław, Pietrusiński Józef, Pietrzakowa Władysława, Wilandt Jan.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WładysławKowalski">Udzieliłem urlopu posłowi Rapaczyńskiemu Kazimierzowi od dnia 7 do 10 kwietnia b. r.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WładysławKowalski">Proszą Wysoką Izbę o udzielenie urlopów następujący posłowie: Gajewski Piotr do dnia 5 maja b. r. w celach kuracyjnych, Wende Karol Jan na okres 2 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WładysławKowalski">Czy Wysoka Izba zgadza się. na udzielenie powyższych urlopów? Sprzeciwu nie słyszę. Uważam, że Izba zgodziła się na udzielenie wymienionych urlopów.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WładysławKowalski">Od ob. Prezesa Rady Ministrów otrzymałem pismo z dnia 6 kwietnia r. b. zawiadamiające, że Ob. Prezydent Rzeczypospolitej:</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WładysławKowalski">a) dekretem z dnia 1 kwietnia 1949 r. mianował Ministrem Odbudowy ob. gen. dyw. Mariana Spychalskiego, odwołując równocześnie z dotychczasowego stanowiska ob. Michała Kaczorowskiego,</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WładysławKowalski">b) dekretem z dnia 2 kwietnia 1949 r. mianował Ministrem Przemysłu Lekkiego ob. Eugeniusza Stawińskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#WładysławKowalski">Proponuję na podstawie art. 17 ust. 2 regulaminu Sejmu Ustawodawczego, aby Wysoka Izba uchwaliła zmianę dzisiejszego porządku dziennego przez zdjęcie z niego 4 ostatnich punktów, tj. punktów 11, 12, 13 i 14, i przełożenie ich do porządku dziennego następnego posiedzenia Sejmu, które odbędzie się również w dniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#WładysławKowalski">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu będę uważał, że Izba zgodziła się na moją propozycję. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o upoważnieniu Rządu do wydawania dekretów z mocą ustawy (druk nr 495).</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#WładysławKowalski">Czy kto pragnie zabrać głos w tej sprawie? Nikt głosu nie żąda.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#WładysławKowalski">Projekt ustawy odsyłam do Komisji Prawniczej i Regulaminowej.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Oświatowej o rządowym projekcie ustawy o likwidacji analfabetyzmu (druki nr 475 i 485).</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu sprawozdawcy posłowi Strzałkowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KarolStrzałkowski">Potrzeba walki z analfabetyzmem, jego istota, przyczyny jego powstania, ilość analfabetów i półanalfabetów oraz możliwości i sposoby zwalczania analfabetyzmu zostały tak wnikliwie i głęboko zanalizowane przez ob. Wiceministra Jabłońskiego przy wniesieniu projektu ustawy o likwidacji analfabetyzmu pod obrady Sejmu oraz przez kolegów posłów, zabierających głos przy pierwszym czytaniu ustawy, że mnie, jako sprawozdawcy Komisji Oświatowej, pozostaje jedynie zebrać w krótkim zestawieniu wyniki tamtej dyskusji i zanalizować sam projekt ustawy.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#KarolStrzałkowski">Rzeczą powszechnie wiadomą jest, że postęp społeczny i rozwój dobrobytu mas pracujących zależy od ilości i jakości produkcji, ta zaś od zdolności i od stopnia przygotowania obywateli do pracy produkcyjnej oraz od uświadomienia sobie przez nich wspólnych celów, zadań i dróg. Poważną przeszkodą na tej drodze — drodze rozwoju demokracji ludowej i budownictwa zrębów socjalizmu jest analfabetyzm. Nie pozwala on obywatelowi być czynnym współuczestnikiem życia narodu i rozumieć przemiany i przeobrażenia w tym życiu się dokonujące.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#KarolStrzałkowski">Nie pozwala on obywatelowi brać udziału w zwalczaniu wstecznictwa, wyzysku i upodlenia człowieka, w zwalczaniu imperializmu i wojny. Nie pozwala obywatelowi współdziałać w zaprowadzeniu nowych, społecznych form gospodarki i pracy, w zaprowadzeniu ustroju, opartego na sprawiedliwości społecznej oraz szacunku dla pracy i godności człowieka.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#KarolStrzałkowski">Różne są poglądy na istotę analfabetyzmu. Za najwłaściwszy należy chyba uznać ten, który nazywa analfabetą człowieka nie umiejącego czytać ani pisać w wieku od lat 10, t.zn. od wieku, w którym normalnie rozwinięte umysłowo dziecko, uczęszczające do szkoły, umiejętności tych nabywa.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#KarolStrzałkowski">Najczęściej w parze z analfabetyzmem literowym, o którym mówiłem, idzie również analfabetyzm polityczno-społeczny, gospodarczy i kulturalny.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#KarolStrzałkowski">Przyczyny analfabetyzmu w Polsce są trojakie. Analfabeci w wieku od lat 38 są smutną spuścizną rządów zaborczych w b. Kongresówce, a rządów reakcyjnej konserwy obszarniczo-burżuazyjnej w b. Galicji. W b. Królestwie Kongresowym liczba analfabetów wynosiła w 1903 r. — 82%, zaś w 1916 r. na terenie okupacji austriackiej w Lubelszczyźnie jeszcze 57%. W Galicji mimo formalnego przymusu szkolnego nie uczęszczało w 1890 r. do szkoły 45% dzieci, zaś w 1910 r. było jeszcze 40,6% analfabetów i 5,3% półanalfabetów.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#KarolStrzałkowski">Jeśli chodzi o analfabetów w wieku lat 17–37, grzech ich istnienia obciąża rządy polskie okresu międzywojennego, nie umiejące, a właściwie nie chcące docenić znaczenia oświaty i tamujące celowo jej rozwój ze względu na elitaryzm rządów i z obawy przed rozbudzeniem świadomości politycznej i społecznej mas narodu.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#KarolStrzałkowski">Analfabeci od lat 12 do 17 to ofiary okupacji hitlerowskiej i prześladowania szkolnictwa polskiego przez okupanta.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#KarolStrzałkowski">Należy podkreślić, że obok przyczyn analfabetyzmu dwóch pierwszych grup (17-letni i starsi), wskazanych już przeze mnie, jedną z ważniejszych przyczyn była nędza chłopa i robotnika, skutek wpływów i rządów kapitału zarówno krajowego, obszarniczego, jak zagranicznego: przemysłowego, bankowego, ubezpieczeniowego.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#KarolStrzałkowski">Ilość analfabetów w Polsce w wieku lat 17–37 w chwili obecnej można ustalić z dużym prawdopodobieństwem, biorąc już pod uwagę analfabetyzm wtórny, na 10–15% ogółu ludności w tym wieku (bez województw: śląskiego, poznańskiego i pomorskiego), czyli na 550–825 tysięcy osób. Analfabetów w wieku ponad lat 38 można szacować na 30% ludności w tym wieku (z zastrzeżeniem, jak wyżej), t.zn. na 2 miliony osób. W sumie zatem bez młodzieży do lat 17 oceniam liczbę analfabetów w całym kraju na 2,5 do 3 miliona osób, przy czym szacunek ten uważam raczej za zbyt optymistyczny.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#KarolStrzałkowski">Czy istnieją możliwości zwalczenia analfabetyzmu? Mamy przykłady, że tak. Są nimi mały procent analfabetów w województwach: śląskim, poznańskim i pomorskim a przede wszystkim wielka wygrana kampania walki z analfabetyzmem w ZSRR, gdzie procent analfabetów spadł w ciągu 30-lecia 1917–47 z 77% na 19%, a więc o 58%.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#KarolStrzałkowski">Aby jednak wygrać walkę z analfabetyzmem należy spełnić następujące warunki:</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#KarolStrzałkowski">1. nie dopuścić do powstawania nowych analfabetów pierwotnych,</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#KarolStrzałkowski">2. nie dopuścić do powstawania analfabetyzmu wtórnego,</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#KarolStrzałkowski">3. zlikwidować analfabetyzm już istniejący.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#KarolStrzałkowski">Należy zatem:</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#KarolStrzałkowski">a) podnosić stale poziom ekonomiczny środowisk, w których żyją analfabeci,</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#KarolStrzałkowski">b) zlikwidować obwody bezszkolne, walczyć z odsiewem szkolnym i ze złą frekwencją uczniów,</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#KarolStrzałkowski">c) opiekować się młodzieżą po ukończeniu przez nią szkoły powszechnej przez akcję biblioteczną, czytelniczą i świetlicową,</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#KarolStrzałkowski">d) dotrzeć do analfabetów, stworzyć im możność uczenia się, wytworzyć atmosferę zachęcającą do pracy nad sobą,</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#KarolStrzałkowski">e) nie dopuścić do analfabetyzmu wtórnego u osób, które udało się raz wyrwać ze szponów analfabetyzmu.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#KarolStrzałkowski">Pierwszy warunek realizuje Polska ludowa od chwili wyzwolenia, drugi i trzeci stara się zrealizować Ministerstwo Oświaty, realizację czwartego ma na celu projekt ustawy, który mam zaszczyt referować.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#KarolStrzałkowski">Wprowadza on społeczny obowiązek uczenia się analfabetów i półanalfabetów w wieku od 14 do 50 lat życia. Osoby te zostaną zarejestrowane, przy czym w stosunku do osób, co do których zajdzie uzasadnione przypuszczenie, iż uchyliły się od obowiązku rejestracji, może być zarządzone sprawdzenie umiejętności czytania i pisania. Zarejestrowani analfabeci i półanalfabeci będą nauczani na kursach lub w zespołach państwowych, prowadzonych przez zakłady pracy i organizacje społeczne czy też przez władze wojskowe.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#KarolStrzałkowski">Nauczanie na kursach powinno być tak zorganizowane, by nie przeszkadzało w wykonywaniu zajęć zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#KarolStrzałkowski">Kto będzie rejestrował i uczył analfabetów? Projekt ustawy przewiduje, że do tego obowiązku może być powołana każda osoba, posiadająca dostateczne kwalifikacje, zasadniczo za jej zgodą, bez zgody zaś tylko wtedy, jeśli praca będzie się odbywała w miejscu jej zamieszkania, w wymiarze do 12 godzin tygodniowo i w czasie nie dłuższym od 6 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#KarolStrzałkowski">Obowiązek nauczania analfabetów może być wprowadzony na całym obszarze Państwa lub tylko w niektórych okręgach.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#KarolStrzałkowski">Kierować akcją likwidacji analfabetyzmu będzie pełnomocnik Rządu, mianowany I odwoływany przez Premiera i jemu podległy, za pośrednictwem pełnomocników wojewódzkich i powiatowych oraz przy współdziałaniu czynnika społecznego w postaci komisyj społecznych do walki z analfabetyzmem — głównej, wojewódzkich, powiatowych i gminnych. Projekt ustawy określa tryb powoływania, zakres działania oraz kompetencje pełnomocników, jak również tryb powoływania i skład komisji. I tak do kompetencji pełnomocników należy:</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#KarolStrzałkowski">a) kierowanie i koordynowanie działalności władz państwowych i samorządowych oraz organizacyj społecznych w zakresie walki z analfabetyzmem,</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#KarolStrzałkowski">b) mianowanie i odwoływanie pełnomocników, bezpośrednio podległych oraz sprawowanie nadzoru nad ich działalnością,</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#KarolStrzałkowski">c) pełnienie czynności, przekazanych im przez pełnomocnika wyższego stopnia oraz przez Ministra Oświaty z zakresu kompetencji władz szkolnych i przez Ministra Administracji Publicznej z zakresu nadzoru nad rozchodami związków samorządu terytorialnego na cele oświaty i opieki społecznej.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#KarolStrzałkowski">Do zakresu działania pełnomocnika Rządu należy ponadto:</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#KarolStrzałkowski">a) organizowanie społecznej służby walki z analfabetyzmem,</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#KarolStrzałkowski">b) ustalanie w porozumieniu z Ministrem Oświaty programów nauczania, czasu jego trwania oraz zasad organizowania kursów i zespołów,</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#KarolStrzałkowski">c) zarządzanie rejestracji, określanie jej trybu i nadzór nad jej przeprowadzeniem przez gminne komisje walki z analfabetyzmem.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#KarolStrzałkowski">Komisje gminne działają przy zarządach gmin. Kieruje ich pracą oraz nadzoruje ją pełnomocnik powiatowy. Komisje powiatowe, wojewódzkie i główna działają przy pełnomocnikach danego stopnia.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#KarolStrzałkowski">Do celów nauczania i rejestracji mogą być wykorzystane bezpłatnie wszystkie lokale szkolne oraz służące celom oświatowym.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#KarolStrzałkowski">Koszty akcji likwidacji analfabetyzmu, jak wynagrodzenie osób, powołanych do nauczania, koszty rzeczowe oraz koszty rejestracji pokrywa Skarb Państwa. Budżet pełnomocnika Rządu będzie stanowił część budżetu Ministerstwa Oświaty.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#KarolStrzałkowski">Takie są, Wysoka Izbo, główne wytyczne projektu ustawy, zawartego w druku nr 475, po uwzględnieniu zmian, wprowadzonych przez sejmową Komisję Oświatową, która rozpatrywała projekt w dniu 16 marca 1949 r. Poprawki te są wyszczególnione w druku nr 485, rozesłanym Obywatelom Posłom.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#KarolStrzałkowski">Dłuższa dyskusja toczyła się na komisji nad dwoma zagadnieniami:</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#KarolStrzałkowski">a) koniecznością wprowadzenia sankcji, i,</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#KarolStrzałkowski">b) możliwością wliczenia godzin nauki analfabetów do godzin pracy zawodowej płatnej.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#KarolStrzałkowski">Pierwszą konieczność uzasadniono możliwością niewykorzystania w pełni funduszów państwowych, przeznaczonych na cele likwidacji analfabetyzmu, oraz pracy osób, które podejmą się nauczania w razie, gdyby część analfabetów zlekceważyła obowiązek nauki.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#KarolStrzałkowski">Zwyciężyła jednak nadzieja, że sytuacja taka nie powstanie, jeśli wszystkie partie polityczne, jeśli KCZZ, jeśli Związek Samopomocy Chłopskiej, organizacje społeczne i szkoły wytworzą atmosferę, sprzyjającą realizacji akcji walki z analfabetyzmem.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#KarolStrzałkowski">W drugiej sprawie zadecydowała konieczność włożenia jak największego wysiłku w realizację planu odbudowy oraz nadzieja, że analfabeci potrafią docenić korzyści, jakie przyniesie im nauka i poświęcą na nią czas swój, zbywający im po pracy zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#KarolStrzałkowski">Wysoka Izbo! Prosząc w imieniu Komisji Oświatowej o przyjęcie projektu ustawy o likwidacji analfabetyzmu w brzmieniu, proponowanym przez komisję w druku nr 485, pozwalam sobie wyrazić niepłonną nadzieję, że zainicjowana przez Rząd tak doniosła dla przyszłości Polski akcja zostanie jak najgoręcej poparta czynem przez całe społeczeństwo polskie i w pełni się powiedzie.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram rozprawę. Ponieważ do głosu nikt się nie zgłosił, wobec tego rozprawę zamykam.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WładysławKowalski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy o likwidacji analfabetyzmu w brzmieniu zaproponowanym przez komisję, zechce wstać. Kto jest przeciw? Nikt się nie sprzeciwia.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WładysławKowalski">Projekt ustawy został w drugim czytaniu przez Sejm uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#WładysławKowalski">Ponieważ w drugim czytaniu Sejm przyjął projekt ustawy w brzmieniu nadanym mu przez komisję, proponuję przeto przystąpienie do trzeciego czytania. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do trzeciego czytania projektu ustawy o likwidacji analfabetyzmu.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#WładysławKowalski">Czy kto pragnie zabrać głos? Nikt się nie zgłasza. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#WładysławKowalski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem omawianego projektu ustawy, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#WładysławKowalski">Stwierdzam, że Sejm ustawę jednomyślnie uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracji i Bezpieczeństwa Publicznego o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o pasportach (druki nr 429 i 483).</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#WładysławKowalski">Głos ma sprawozdawca poseł Burdzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JanMichałBurdzy">Wysoka Izbo! Wniesiony przez Rząd projekt ustawy o zmianie ustawy o pasportach z dnia 14 lipca 1936 r. ma na celu usprawnienie wydawania pasportów na wyjazd za granicę. Sprawy pasportów wymaganych na wyjazd za granicę należały w myśl ustawy z lipca 1936 r. do kompetencji Ministra Spraw Wewnętrznych i podległych mu władz administracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JanMichałBurdzy">W okresie powojennym na podstawie wewnętrznych rozporządzeń sprawy te zostały przekazane Ministerstwu Spraw Zagranicznych, które powołało do tego specjalne biuro pasportowe. Decyzja taka była konieczna ze względu na sytuację powojenną.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JanMichałBurdzy">Przewidziany ustawą sposób wydawania pasportów, przy skoncentrowaniu ich wydawania w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, powoduje opóźnianie wydawania pasportów.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JanMichałBurdzy">Przyczyny tego tkwiły w tym, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie dysponuje na terenie kraju odpowiednimi komórkami administracyjnymi, które mogłyby sprawnie załatwiać wszystkie sprawy związane z wydawaniem pasportów.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#JanMichałBurdzy">Przekazanie tej działalności Ministrowi Administracji Publicznej, który na terenie kraju dysponuje odpowiednim aparatem, pozwoli na usprawnienie przy wydawaniu pasportów, spowoduje skrócenie czasu, który obecnie interesanci muszą odczekać, podczas gdy sprawa merytorycznie jest prosta i może być w krótkim czasie załatwiona, jak np. pasporty dla starych rodziców, jadących do swych dzieci.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#JanMichałBurdzy">Projekt ustawy nie przewiduje, jak to było przed wojną, wydawania pasportów zarówno zwyczajnych, zbiorowych jak i służbowych przez organa administracji publicznej. Koncentracja tych spraw w warunkach powojennych uniemożliwi różnym elementom, działającym na szkodę odbudowującego się Państwa, ucieczkę za granicę.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#JanMichałBurdzy">Inne postanowienia projektu ustawy regulują zaszłe w administracji Państwa zmiany, będące następstwem nowego ukształtowania się naszych granic zachodnich. Dotyczy to b. Wolnego Miasta Gdańska.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#JanMichałBurdzy">Projekt wprowadza zmianę systemu opłat. Opłaty te zostały uregulowane przepisami o opłatach skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#JanMichałBurdzy">Wniesione przez Komisję Administracji i Bezpieczeństwa Publicznego poprawki mają charakter merytoryczny i stylistyczny.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#JanMichałBurdzy">Projekt ustawy uwzględnia zmiany zaszłe w ustroju Państwa. Użyte w ustawie wyrazy:</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#JanMichałBurdzy">„Minister Spraw Wewnętrznych” zastępuje się wyrazami: „Minister Administracji Publicznej”.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#JanMichałBurdzy">Poprawka ta ma charakter stylistyczny.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#JanMichałBurdzy">Jako drugą zmianę ustawy z dnia 14 lipca 1936 r. komisja wniosła poprawkę o znaczeniu merytorycznym; zmiana ta brzmi: „2) art. 10 ust. (4) otrzymuje brzmienie: „(4) Pasport bez względu na jego ważność należy w przeciągu jednego tygodnia po powrocie z zagranicy zwrócić władzy krajowej, właściwej do wydawania pasportów; za granicą pasport, który ważność utraci, należy najpóźniej w dniu utraty ważności przedłożyć właściwemu konsulatowi polskiemu”.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#JanMichałBurdzy">W dotychczasowej praktyce zdarza się, że powracający z zagranicy nie zwracają pasportów, a zatrzymują je u siebie. Wniesienie poprawki, określającej obowiązek zwrotu pasportu i określającej termin zwrotu, pozwoli na uporządkowanie tego stanu. Przetrzymywanie pasportów bez obowiązku zwrócenia ich mogłoby dać możność uzyskania wiz wyjazdowych w konsulatach poza plecami właściwych władz i umożliwiłoby różnym elementom nielegalny wyjazd za granicę. Określony w poprawce termin zwrotu jest dostatecznie wystarczający, by nawet mieszkający na prowincji mogli zwrócić pasport Ministerstwu Administracji Publicznej lub Ministerstwu Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#JanMichałBurdzy">W zmianie 3 — noszącej obecnie numerację zmiany 4-tej — po słowach: „pobiera się” dodaje się wyrazy: „jeżeli przepisy te nie stanowią inaczej”.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#JanMichałBurdzy">Poprawka ta ma na celu danie władzom centralnym możności normowania opłat np. w myśl art. 14 konwencji polsko-czechosłowackiej z dnia 30 maja 1925 r. (Dz. U.R.P. nr 43. poz. 263) o ułatwieniach w małym ruchu granicznym — ustalenie opłat za przepustki graniczne pozostawia się do uregulowania każdej ze stron; opłaty te, ustalone ostatnio rozporządzeniem Ministra Administracji Publicznej z dnia 14 października 1947 r. (Dz. U.R.P. nr 68, poz. 423), są zróżnicowane w zależności od rodzaju przepustki.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#JanMichałBurdzy">Poprawki dotyczące art. 19 mają charakter stylistyczny. Po dotychczasowej zmianie czwartej dodaje się nową — jako szóstą — o brzmieniu: „6) po art. 22 dodaje się nowy rozdział o brzmieniu: „Rozdział 6. Przepisy karne”. Rozdział ten mówi o przepisach karnych za niestosowanie się do przepisów art. 10 ust. 4 projektu ustawy z poprawkami komisji.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#JanMichałBurdzy">Imieniem Komisji Administracji i Bezpieczeństwa Publicznego wnoszę: Wysoki Sejm uchwalić raczy projekt ustawy o zmianie ustawy o pasportach zawarty w druku nr 429 wraz z poprawkami komisji, zawartymi w druku nr 483.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram rozprawę.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WładysławKowalski">Do głosu nikt nie jest zapisany. Wobec tego rozprawę zamykam. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WładysławKowalski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy o zmianie ustawy o pasportach w brzmieniu, zaproponowanym przez komisję, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WładysławKowalski">Projekt ustawy został w drugim czytaniu przez Sejm uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#WładysławKowalski">Ponieważ w drugim czytaniu Sejm przyjął projekt ustawy w brzmieniu, nadanym mu przez komisję, proponuję przystąpienie do trzeciego czytania. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do trzeciego czytania projektu ustawy o zmianie ustawy o pasportach.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#WładysławKowalski">Czy kto pragnie zabrać głos? Nikt się nie zgłasza. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#WładysławKowalski">Kto jest za przyjęciem omawianego projektu ustawy, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#WładysławKowalski">Stwierdzam, że Sejm ustawę jednomyślnie uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Kultury i Sztuki o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy z dnia 2 lipca 1947 r. o utworzeniu Rady Ochrony Pomników Męczeństwa (druki nr 478 i 498).</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu sprawozdawcy posłowi Kubickiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarianKubicki">Wysoki Sejmie! Przedkładając w imieniu Komisji Kultury i Sztuki nowelę do ustawy z dnia 2 lipca 1947 r. o utworzeniu Rady Ochrony Pomników Męczeństwa (druk nr 478) oraz poprawki Komisji Kultury i Sztuki do tej noweli (druk nr 498) pragnę zaznaczyć, że tak poprawki Komisji Kultury i Sztuki jak i nowela do ustawy mają za zadanie zmienić ducha i treść ustawy, którą przyjęliśmy w roku ubiegłym. Celem poprzedniej ustawy było stworzyć pomniki męczeństwa na terenach b. obozów odosobnienia i obozów koncentracyjnych celem upamiętnienia martyrologii narodu polskiego. Obecne poprawki ustawodawcy oraz poprawki Komisji Kultury i Sztuki idą w tym kierunku, aby objąć całokształt zagadnień upamiętnienia martyrologii narodu polskiego i innych narodów, ujawnić źródła, zagrażające bezpieczeństwu Polski tak w okresie wojny jak i po wojnie ze strony imperializmu; uwypuklić niebezpieczeństwa, zagrażające narodowi polskiemu ze strony faszyzmu; obudzić czujność na wzmaganie się reakcyjnych sił; upamiętnić wspólny wysiłek narodów wojujących o pokój w walce z hitleryzmem, oraz unaocznić konieczność braterstwa wszystkich sił demokratycznych świata walczących w sprawie pokoju.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MarianKubicki">W istniejących muzeach państwowych w Oświęcimiu i Majdanku winny być zebrane materiały i eksponaty, dotyczące walk i męczeństwa narodu polskiego i innych narodów oraz udziału ich w walce o wyzwolenie. Materiały i eksponaty winny pochodzić nie tylko z terenu, na którym muzea się znajdują, ale winny obrazować również walki partyzanckie, prace konspiracyjne i działalność polityczną narodu polskiego o wyzwolenie. W muzeach winny się znaleźć i eksponaty innych państw ze Związkiem Radzieckim na czele.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#MarianKubicki">W muzeach należy zobrazować źródła ideologii narodów, walczących o pokój, oraz stosunek sił imperializmu i pozostałości faszyzmu do sił tych narodów.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#MarianKubicki">Ten właśnie duch i te przesłanki są obecnie uwzględnione tak przez ustawę jak i przez poprawki Komisji Kultury i Sztuki do ustawy, którą przyjęliśmy w roku ubiegłym, a które to poprawki są uwidocznione w drukach nr 498 i 478.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#MarianKubicki">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tych poprawek.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram rozprawę. Do głosu nikt nie jest zapisany, wobec tego rozprawę zamykam.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WładysławKowalski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem zreferowanego projektu ustawy w brzmieniu, proponowanym przez komisję, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nikt się nie sprzeciwia.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WładysławKowalski">Projekt ustawy został w drugim czytaniu przez Sejm uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#WładysławKowalski">Ponieważ w drugim czytaniu Sejm przyjął projekt ustawy w brzmieniu nadanym mu przez komisję, proponuję przystąpienie do trzeciego czytania. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do trzeciego czytania projektu ustawy o zmianie ustawy z dnia 2 lipca 1947 r. o utworzeniu Rady Ochrony Pomników Męczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#WładysławKowalski">Czy kto pragnie zabrać głos? Nikt głosu nie zabiera. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#WładysławKowalski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem omawianego projektu ustawy, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#WładysławKowalski">Stwierdzam, że Sejm ustawę jednomyślnie uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisyj Oświatowej oraz Pracy i Opieki Społecznej o rządowym projekcie ustawy o przekazaniu Ministrowi Oświaty zakresu działania Ministra Pracy i Opieki Społecznej w przedmiocie opieki społecznej nad dziećmi i młodzieżą (druki nr 497 i 499).</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu sprawozdawcy posłowi Beluch-Belońskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JózefBeluchBeloński">Wysoka Izbo! Projekt ustawy, który mam zaszczyt referować, wniesiony pod obrady Sejmu przez Radę Ministrów, dotyczy przekazania Ministrowi Oświaty zakresu działania Ministra Pracy i Opieki Społecznej nad dziećmi i młodzieżą od lat 3 do 18. Projekt ustawy, aczkolwiek jest krótki, bo zawiera zaledwie siedem artykułów, należy do rzędu tych ustaw, które w życiu naszego Państwa demokratycznego mają duże i doniosłe znaczenie. Ustawa ta dotyczy bowiem największego naszego Skarbu — wychowania i opieki nad dzieckiem i młodzieżą w duchu socjalistycznym.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JózefBeluchBeloński">Sprawa wychowania dziecka i otoczenia go należytą opieką Państwa wybija się w Polsce ludowej! na czoło zagadnień pierwszoplanowych. Zdajemy sobie sprawę z tego, że od wychowania dzieci i młodzieży na aktywnych, pożytecznych i świadomych obywateli zależy nasza przyszłość. Nie można wyobrazić sobie budowy socjalizmu bez wychowania i przygotowania dzieci i młodzieży do roli przyszłych szermierzy postępu i sprawiedliwości społecznej oraz socjalizmu, którzy głęboko umiłują walkę klasy robotniczej i staną się żarliwymi wykonawcami jej ideałów.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JózefBeluchBeloński">Nie można oddzielić wychowania od roztoczenia należytej opieki nad dzieckiem. Zabezpieczenie mu środków kształcenia, stworzenie warunków do mieszkania i nauki wzięło na siebie nasze Państwo demokracji ludowej.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JózefBeluchBeloński">Na podstawie uchwały Rady Ministrów z dnia 12 maja 1945 r. Ministerstwo Oświaty przejęło od Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej opiekę nad dziećmi i młodzieżą od lat 3 do 18 w zakładach i rodzinach zastępczych.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JózefBeluchBeloński">Ministerstwo Oświaty na przestrzeni czterech lat zbudowało specjalny aparat dla organizowania, nadzorowania i prowadzenia akcji opiekuńczej nad dziećmi i młodzieżą, stworzyło centralnie departament opieki, w kuratoriach szkolnych potworzono wydziały opieki, a w inspektoratach szkolnych — referaty opieki.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#JózefBeluchBeloński">Ustawa niniejsza przeniesie na Ministra Oświaty zakres działania i uprawnienia Ministra Pracy i Opieki Społecznej, wypływające:</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#JózefBeluchBeloński">a) z ustawy z dnia 16 sierpnia 1923 r. o opiece społecznej, z wszystkimi następnymi zmianami;</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#JózefBeluchBeloński">b) z rozporządzenia Prezydenta RP. z dnia 29 czerwca 1924 r., z późniejszymi zmianami w sprawie wykonywania, opieki społecznej nad obywatelami polskimi, którzy w żadnej gminie Rzeczypospolitej Polskiej nie mają prawa do opieki trwałej, oraz ponoszenia wynikających stąd kosztów;</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#JózefBeluchBeloński">c) z rozporządzenia Prezydenta RP z dnia 6 marca 1928 r. o rozgraniczeniu obowiązków opiekuńczych związków komunalnych;</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#JózefBeluchBeloński">d) z rozporządzenia Prezydenta RP z dnia 16 stycznia 1928 r. o budowie i utrzymaniu wojewódzkich zakładów opiekuńczo-wychowawczych;</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#JózefBeluchBeloński">e) z rozporządzenia Prezydenta RP z dnia 22 kwietnia 1927 r. z późniejszymi zmianami o nadzorze i kontroli nad działalnością instytucji opiekuńczych;</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#JózefBeluchBeloński">f) z ustawy z dnia 6 maja 1920 r. w sprawie publicznej opieki nad kalekami;</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#JózefBeluchBeloński">g) z ustawy z dnia 2 lipca 1900 r. o opiekuńczym wychowaniu nieletnich (była to ustawa pruska) w brzmieniu nadanym rozporządzeniem Prezydenta RP z dnia 28 grudnia 1934 r. o unormowaniu właściwości władz i trybu postępowania w niektórych działach administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#JózefBeluchBeloński">Uchwalenie tej ustawy przez Wysoki Sejm pozwoli skupić wychowanie i opiekę nad dziećmi i młodzieżą w wieku od lat 3 do 18 w jednym resorcie Ministerstwa Oświaty. Ustawa ta zezwoli również Ministrowi Pracy i Opieki Społecznej w drodze rozporządzenia przekazać Ministrowi Oświaty swoje uprawnienia, dotyczące niektórych kategorii spraw opieki społecznej nad dziećmi poniżej ukończonych lat trzech.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#JózefBeluchBeloński">Ustawa normuje także nadzór nad nauczaniem i wychowaniem w zakładach leczniczych i leczniczo-wychowawczych, podległych Ministerstwu Zdrowia, nie naruszając właściwości Ministra Zdrowia w zakresie spraw zdrowia, związanych z rozwojem dzieci i młodzieży oraz w zakresie organizacji, prowadzenia i nadzoru nad zakładami powyższych kategorii.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#JózefBeluchBeloński">Połączone Komisje Oświaty i Opieki Społecznej na wspólnym posiedzeniu przepracowały omówiony przeze mnie projekt ustawy i wnoszą: Wysoki Sejm uchwalić raczy przedłożony projekt ustawy według druku nr 497 z poprawkami komisji, zawartymi w druku nr 499.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram rozprawę. Czy kto pragnie zabrać głos? Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#WładysławKowalski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem powyższego projektu ustawy, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nikt się nie sprzeciwia.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#WładysławKowalski">Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy w drugim czytaniu jednomyślnie uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#WładysławKowalski">Ponieważ w drugim czytaniu Sejm przyjął projekt ustawy w brzmieniu, nadanym mu przez komisję, proponuję przeto przystąpienie do trzeciego czytania. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do trzeciego czytania projektu ustawy o przekazaniu Ministrowi Oświaty zakresu działania Ministra Pracy i Opieki Społecznej w przedmiocie opieki społecznej nad dziećmi i młodzieżą.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#WładysławKowalski">Czy kto pragnie zabrać głos? Nikt głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#WładysławKowalski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem omawianego projektu ustawy, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#WładysławKowalski">Stwierdzam, że Sejm ustawę jednomyślnie uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisyj Prawniczej i Regulaminowej oraz Rolnictwa i Leśnictwa o rządowym projekcie ustawy o ochronie przyrody (druki nr 488 i 500).</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu sprawozdawcy posłowi Jaroszowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#FeliksJarosz">Wysoka Izbo! Referując projekt ustawy o ochronie przyrody pragnę zwrócić uwagę na te zmiany, które zaszły w naszym życiu społecznym i gospodarczym, a które wpłynęły na potrzebę stworzenia nowych przepisów prawnych, tyczących się zagadnienia ochrony przyrody.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#FeliksJarosz">Projekt ustawy, który mam zaszczyt zreferować Wysokiej Izbie, ujmuje zagadnienia ochrony przyrody nie tylko z punktu widzenia ochrony zabytków przyrody, jej pomników czy też rezerwatów i parków narodowych, ale bierze pod uwagę także najistotniejszą rzecz, a mianowicie kwestię próby gospodarki zasobami przyrody. Chodzi bowiem o ochronę zasobów przyrody, jej sił wytwórczych celem zabezpieczenia i wzmożenia ich produkcyjności, a mianowicie chodzi o to, by nie dopuścić do takiej rabunkowej gospodarki siłami przyrody, jaką prowadzą kraje kapitalistyczne, co w konsekwencji powoduje klęski żywiołowe, jak posuchy i powodzie.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#FeliksJarosz">Kwestia gospodarki zasobami przyrody jest kwestią bardzo ważną dla naszego życia gospodarczego. Ustawa ta stwarza pewne ramy, a zarazem daje i pewne przepisy szczegółowe dla planowej długofalowej gospodarki zasobami sił przyrody. Znane nam są przykłady, że powiedzmy w Ameryce wskutek rabunkowej gospodarki leśnej przez wycięcie pasa lasów nad brzegami Atlantyku stworzono po prostu step o pasie szerokości 309 km. i dzisiaj stoi bardzo poważny problem zalesienia tych lotnych piasków, które w konsekwencji powodują posuchę czy ewentualnie niebywałe powodzie. Znane są i przykłady inne — u naszego wschodniego sąsiada, gdzie stepy, piaski przez odpowiednie nawodnienie, zalesienie tworzą nowe warsztaty gospodarki narodowej, stwarzają nowe tereny eksploatacji rolniczej i sadowniczej. Są to gigantyczne posunięcia, które świadczą o planowej gospodarce własnymi zasobami sił przyrody.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#FeliksJarosz">U nas ten problem pod żadnym względem nie był uregulowany, nie stworzono żadnych zasad prawnych. Jeżeli chodzi o kwestię gospodarki zasobami sił przyrody, była ustawa z dnia 10 marca 1934 r., która mówiła wprawdzie o ochronie przyrody, ale zajmowała się bardzo wąskim odcinku — odcinkiem konserwatorskim, utrzymywania, konserwowania czy ewentualnie użytkowania pewnych rezerwatów czy pomników przyrody, pewnych jej zabytków, z uwagi na ich wartość historyczną, naukową czy pamiątkową. Projekt ustawy, który referuję, stanowi fundament dla gospodarki długofalowej i planowej zasobami sił przyrody. W projekcie tym w art. 10 jest obligatoryjny przepis, który nakłada na Ministra Leśnictwa obowiązek czuwania nad kwestią zalesienia, zadrzewienia czy zakrzewienia lotnych piasków, wydm, stoków, gór, źródeł, rzek górskich ozy nadbrzeży wód otwartych. Minister Leśnictwa jest odpowiedzialny za powiększenie tej przestrzeni.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#FeliksJarosz">Ustawa, którą referuję, przewiduje całą organizację ochrony przyrody, nie tylko jeżeli chodzi o stronę konserwatorską, o ochronę zabytków przyrody — bardzo ważną skądinąd, z punktu widzenia naukowego, społecznego, czy historycznego — ale również jeśli chodzi o eksploatację, o użytkowanie zasobów sił przyrody. Na czele tej organizacji, która ma służyć temu zadaniu, stoi Minister Leśnictwa, a to z przyczyn zupełnie zrozumiałych, ponieważ gros obiektów znajduje się w jego dyspozycji.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#FeliksJarosz">Minister Leśnictwa ma do pomocy przydzielony sobie fachowy organ — naczelnego konserwatora przyrody. Władzą drugiej instancji dla spraw ochrony przyrody jest wojewoda, który ma do pomocy wojewódzkiego konserwatora przyrody. Władzą pierwszej instancji jest starosta. Przy władzach drugiej instancji tworzą się komitety ochrony przyrody. Poza tym w administracji lasów na terenie całego Państwa Polskiego jest organ ochrony przyrody, który spełnia bezpośredni nadzór nad przestrzeganiem przepisów, tyczących się ochrony przedmiotów, podlegających ochronie zgodnie z tą ustawą.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#FeliksJarosz">Niezależnie od tej organizacji o charakterze administracyjnym zostaje powołana Państwowa Rada Ochrony Przyrody, składająca się z 30 członków — delegatów poszczególnych resortów, czyli ludzi nauki, ludzi, którzy mają pewne zasługi na polu ochrony przyrody, wybitnych fachowców, naukowców czy praktyków z tej dziedziny. Rada jest wyposażona w daleko idące kompetencje. Przede wszystkim jest organem opiniodawczym nie tylko dla Ministra Leśnictwa, ale dla wszystkich resortów, które mają do czynienia z zagadnieniem dyspozycji i użytkowania sił przyrody czy też ochrony przyrody. Przedstawia ona wnioski w sprawie ochrony przyrody, wydaje opinie o projektach ustaw, rozporządzeń, zarządzeń i orzeczeń, dotyczących ochrony przyrody, wydaje opinie w sprawach gospodarczych, w sprawach użytkowania poszczególnych obiektów podlegających ochronie, tworzenia parków narodowych czy rezerwatów; poza tym krzewi ideę ochrony przyrody wśród społeczeństwa, opracowuje i wydaje prace naukowe. Żadne władze państwowe nie mogą przedsiębrać żadnej czynności poważniejszej, która miałaby wpływ na kwestie użytkowania sił i zasobów przyrody bez zasięgnięcia opinii Państwowej Rady Ochrony Przyrody.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#FeliksJarosz">Jak wspomniałem, ochrona przyrody idzie w dwóch kierunkach: w kierunku konserwatorskim, jeżeli chodzi o ochronę zabytków przyrody, parków narodowych, flory i fauny parków, z drugiej strony — w kierunku należytego gospodarowania zasobami sił przyrody. Ustawa przewiduje w odnośnych swoich przepisach, jakie zakazy i nakazy wydaje się w związku z ustanowieniem ochrony dla pewnych terytoriów, dla pewnych parków, rezerwatów czy pewnych pomników przyrody. Ustawa przewiduje sankcje karne w przypadku łamania tych nakazów czy zakazów. Postępowanie odbywa się w trybie karno-administracyjnym, a ponadto ustawodawca równocześnie anuluje działalność dotychczasowej ustawy z dnia 10 marca 1934 r.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#FeliksJarosz">Tego rodzaju ustawa o ochronie przyrody, którą mam zaszczyt referować Wysokiej Izbie, jest czymś nowym w naszym życiu, ale nie mniej jest rzeczą planową; tak jak prowadzimy naszą gospodarkę na innych odcinkach sposobem długofalowym, planowym, tak sarno gdy chodzi o gospodarowanie naszymi zasobami sił naturalnych przyrody, również chcemy prowadzić gospodarkę planową i długofalową. Właśnie ta ustawa da nam możność skutecznego prowadzenia takiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#FeliksJarosz">W imieniu Komisyj Prawniczej i Regulaminowej oraz Rolnictwa i Leśnictwa, mam zaszczyt prosić Wysoką Izbę o przyjęcie projektu ustawy wraz z poprawkami o charakterze stylistycznym, wniesionymi przez połączone komisje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram rozprawę. Udzielam głosu postowi Kulczyńskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławKulczyński">Wysoki Sejmie! Rząd wniósł pod obrady Izby ustawę o ochronie przyrody. Klub Stronnictwa Demokratycznego nie żywi obaw, aby ustawa ta mogła spotkać się z dezaprobatą Wysokiego Sejmu, natomiast klub nasz uważa za potrzebne podkreślić wobec społeczeństwa, w obliczu Wysokiej Izby wagę materialno-gospodarczą i znaczenie ideowe, jakie ustawa ta posiada dla budownictwa nowej Polski.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#StanisławKulczyński">Pomiędzy gospodarką wolno konkurencyjną a socjalistyczną zachodzi olbrzymia różnica skali i różnica tempa. Przemiany, które dawniej dokonywały się w okresach stuleci, dzisiaj dojrzewają w okresach dziesiątków lat; procesy, które odbywały się w okresach dziesięcioleci dojrzewają dzisiaj w ciągu miesięcy. Toteż gdy chcemy dla celów przewidującej socjalistycznej gospodarki wyzyskać doświadczenie historyczne, to musimy na historię spojrzeć z bardzo szerokiego punktu widzenia. Tempo socjalistycznego życia zbliża ku nam nie tylko cele leżące dawniej w odległej przyszłości, ale w tym samym stopniu skraca perspektywy minionej przeszłości.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#StanisławKulczyński">Gdy rzucamy okiem na mapę Morza Śródziemnego uderza nas niezwykłe zjawisko. Egipt, kolebka naszej kultury, jest — z wyjątkiem wąziutkiego pasa za Nilem — pustynią. Tunis, prastara kolonia fenicka, ojczyzna największej w starożytności potęgi politycznej, przeciwstawiającej się Rzymowi, jest pustynią. Mezopotamię, ojczyznę kultury Babilonu, Syrię, Palestynę, Persję, znaczną część Chin pokrywają głodne pustynne stepy. Meksyk, ojczyzna kultury Azteków, jest pustynią. Niewiele lepiej przedstawiają się centra młodszych cywilizacyj: skalista i głodna Grecja, Hiszpania, pobrzeża Adriatyku.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#StanisławKulczyński">Czyżby wbrew założeniom teorii materializmu dziejowego i wbrew obserwacjom dzisiejszym głodne stepy i bezwodne pustynie sprzyjały rozwojowi kultury i cywilizacji!? Oczywiście nie. To nie pustynia sprzyja rozkwitowi cywilizacji, tylko cywilizacja pozostawia za sobą pustynię.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#StanisławKulczyński">Wszelka gospodarka ludzka sprowadza się do eksploatacji przyrody. Wszelka cywilizacja wiąże się z deformacją stanu równowagi sił panujących w przyrodzie. Przyroda, na którą naciera człowiek, poddaje się jego rozumnym naciskom. Siły regeneracyjne przyrody i jej zdolności autoregulacyjne są niezmiernie wielkie i dopuszczają bardzo daleko idącą ingerencję człowieka w stosunki przyrodnicze, ale i one mają swój kres. Gdy kres ten zostanie przekroczony, następuje rozkład witalnych sił przyrody i rozstrój, który pochłania i pociąga za sobą człowieka wraz z jego cywilizacją. Rabunkowa gospodarka siłami i zasobami przyrody kończy się podobnie jak wyzysk mas ludzkich przez egoistyczne grupy. Zjawia się bunt, który pozostawia za sobą zgliszcza. Prawo walki i prawo rewolucji, obowiązujące na odcinku klas wyzyskiwanych i wyzyskujących, ma swoją ilustrację także na odcinku przyrody i człowieka.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#StanisławKulczyński">Socjalizm, urządzający swoją gospodarkę, musi o tym pamiętać tym pilniej, im szybsze jest tempo jego gospodarki i im szerszy jest zasięg jego inicjatywy. Przyroda jest maszynerią nie tylko bardzo skomplikowaną, ale i doskonale wyregulowaną. Usunięcie z niej drobnego kółeczka o niewiadomym często znaczeniu, wyniszczenie jakiegoś gatunku rośliny czy zwierzęcia działa podobnie jak usunięcie pozornie nie mającej znaczenia śrubki w zegarku — rozprzęga całość.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#StanisławKulczyński">W czasach, kiedy na terenie Poznańskiego i Pomorza rządziły okupacyjne władze niemieckie, mądra, ale zbyt pewna siebie niemiecka nauka leśnictwa wprowadziła w interesie zwiększenia zysku czyste kultury leśne, sadzone pod rząd i wyczyszczone z wszelkich niepotrzebnych chwastów leśnych. Przeoczono jeden mały drobiazg. Oto chojnówka — najgroźniejszy pasożyt sosny — ma swego śmiertelnego wroga w drobnych muszkach, które swoje gody mają zwyczaj odbywać na kwiatach niepozornych chwastów leśnych. Po wyczyszczeniu lasów z chwastów, wyprowadziły się z nich wspomniane muszki, a chojnówka, uwolniona od dziesiątkującego ją nieprzyjaciela, zjadła 200.000 ha lasów. Gospodarstwo narodowe zapłaciło miliony złotych za swój brak zainteresowania dla obyczajów drobnej błonkówki.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#StanisławKulczyński">Przyrodnicy i inżynierowie są dzisiaj doskonale świadomi destrukcyjnego wpływu, jaki wywiera na sieć wodną kraju i na klimat dewastacja lasu.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#StanisławKulczyński">Ustawa o ochronie przyrody, broniąca przyrodę przed rabunkową dewastacją, oszczędzającą jej siły regeneracyjne, jest mądrym i przewidującym aktem ustawodawczym, który zabezpiecza naszą planową i intensywną gospodarkę narodową przed tym, co kolega poseł Władysław Bieńkowski nazwał z tej trybuny „przedterminowym wykonaniem planu sądu ostatecznego”. W ustawie tej i jej wykonaniu zainteresowane jest nasze narodowe gospodarstwo i wszystkie resorty, w których ręku kierownictwo gospodarką narodową spoczywa.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#StanisławKulczyński">Ustawa o ochronie przyrody ma poza tym także swoje oblicze ideowe, które czyni ją przedmiotem zainteresowania czynników kierujących wychowaniem narodowym. Chodzi tutaj ni mniej ni więcej tylko o postawę człowieka socjalistycznego wobec otaczającej go rzeczywistości. Idea ochrony przyrody nie jest, Wysoka Izbo, wyrazem naszej zarozumiałej świadomości, że o przyrodzie i jej tajemnicach wiemy wszystko, a przeciwnie jest ona wyrazem naszej wysoce krytycznej i skromnej świadomości, że o przyrodzie i jej tajemnicach wiemy bardzo niewiele. Właśnie ta nasza krytyczna niewiedza skłania nas do ostrożnego przymierza z przyrodą, do poszanowania jej tajemnic kosztem krytycznego spojrzenia na nasze własne możliwości. Człowiek socjalistyczny, który odrzuca wszelkie niesprawdzone hipotezy i objawione prawdy i jako podstawę swego działania obiera naukę i sprawdzone naukowe prawdy, podlega pospolitemu także wśród uczonych niebezpieczeństwu popadnięcia w stan zarozumiałego zaufania do zdobyczy nauki, a więc do swojej własnej wiedzy. Nauka tymczasem nie twierdzi, że jest wszechwiedząca. Co więcej, prawdziwa nauka nie twierdzi, że jest twórczynią i właścicielką jakiejkolwiek absolutnie doskonałej prawdy. Nauka ma natomiast świadomość, że jest właścicielką niezrównanej metody dociekania prawdy. Mądrość jej polega na jej, samokrytycyzmie, na umiejętności rozróżniania tego, co jest hipotezą, od tego, co jest sprawdzoną prawdą, dającą gwarancję trafnego i skutecznego działania, na rozróżnianiu tego, co jest obszarem praw zdobytych, od tego, co stanowi obszar do zdobycia. Mądrość nauki polega na jej metodzie i na jej samokrytycyzmie. Zespół prawdziwych uczonych, prawdziwą akademię poznaje się nie po togach, ale po tym, czy uprawia ona samokrytykę czy nie. Tam, gdzie skończyła się samokrytyka, tam wyschła metoda, a gdzie wyschła metoda, tam skończyła się nauka.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#StanisławKulczyński">Umoralniający wpływ, jaki ma na człowieka nauka, polega na zetknięciu go nie z tym, co znane, ale z tym, co nieznane i z ryzykiem, jakie to nieznane przedstawia. Dlatego to zetknięcie z przyrodą, zwłaszcza z przyrodą pierwotną, ma taki głęboki umoralniający i wzmacniający siły wpływ na człowieka. Jeżeli tworzymy parki natury, to nie po to tylko, aby uczeni, artyści i poeci szukali w nich natchnienia, ale po to, aby całe społeczeństwo przeprowadzić przez ten ożywczy i prostujący wpływ, jaki na charakter i postawę człowieka ma zetknięcie z nieznanym. Jeżeli tworzymy parki natury kosztem poważnych ofiar gospodarczych, to nie po to, aby robić z nich lunaparki, dające rozrywkę wprawdzie bardziej godziwą niż szynk, ale równie mało umoralniającą, ale aby stworzyć z nich miejsca natchnienia i wytchnienia dla zmęczonego tempem współczesnego życia człowieka dzisiejszego.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma posłanka Lewińska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PelagiaLewińska">Wysoka Izbo! Mam zaszczyt przedstawić stanowisko Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w sprawie omawianej ustawy o ochronie przyrody.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PelagiaLewińska">Ustawa o ochronie przyrody jest właściwie ochroną człowieka, ochroną jego interesów w procesie jego produkcji.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PelagiaLewińska">Aby zrozumieć sens i wagę omawianej ustawy, należy oderwać się od sugestii atmosfery, jaka przed wojną otaczała samo zagadnienie ochrony przyrody, spojrzeć na nią uprzytomniając sobie takie zjawiska i fakty, jak proces przekształcania się żyznych pól pszenicznych Ameryki Północnej w jej części środkowej i wschodniej na przestrzenie lotnych piasków, co wywołało cytowane tutaj groźne ostrzeżenia pracowników Roosevelta, że „naród, którego ziemia w sposób naturalny zamienia się w pustynię, musi albo zastosować środki, by ją ochronić, albo z pewnością zginie”.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PelagiaLewińska">Trzeba uprzytomnić sobie przyczyny faktu, że mieszkańcy najpiękniejszej stolicy Europy — Paryża żyją w tym mieście tylko do trzeciego pokolenia. Trzeba uprzytomnić sobie klęski żywiołowych powodzi, które sporadycznie nawiedzają nasze ziemie Podkarpacia. Trzeba wreszcie zobaczyć gigantyczność przedsięwzięcia przez Związek Radziecki wielkiego planu przekształcenia w żyzne połacie systematycznie dotychczas rozszerzającej się pustyni na przestrzeni od Dniestru do Uralu i od górnego biegu Wołgi do wybrzeży Morza Czarnego i Kaspijskiego. Jest to plan nie ułatwienia procesu zachodzącego w przyrodzie, lecz wręcz odwrotnie — ujarzmienia i cofnięcia naturalnego procesu przyrody.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PelagiaLewińska">Na tle tych zjawisk można dopiero docenić znaczenie poddanej pod obrady Sejmu ustawy o ochronie przyrody przez dojrzałość i śmiałość poczynań naszego młodego ludowego Państwa. Nie jest to ustawa tej miary, co rewolucyjne ustawy, które stworzyły podwaliny pod nowy nasz ustrój społeczny, niemniej ustawa obecna o takim zakresie stanowienia mogła ukazać się w państwie, gdzie uspołeczniona została własność podstawowych środków produkcji. Z drugiej jednak strony ona sama zakłada podstawy pod głębokie, rewolucyjne przedsięwzięcia, formujące masz klimat, strukturę gleby, warunki produkcji i życia ludzi.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PelagiaLewińska">Zadania ochrony przyrody, zawarte w nowej ustawie, tylko z nazwy przypominają dawny charakter jej działalności, w rzeczywistości rozumienie zadań ochrony przyrody, zakreślonych ustawą, jest niewspółmiernie szersze i inne, niż to miało miejsce w ustroju kapitalistycznym.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PelagiaLewińska">W ustroju kapitalistycznym, gdzie rządzi egoistyczny, ciasny, krótkowzroczny interes, Sprawa troski o ochronę przyrody, o to, jakie skutki przyniesie dla innych własne bogacenie się, czym przyszłe pokolenia zapłacą za grabieżczą gospodarkę, jest obca integralnie charakterowi gospodarki kapitalistycznej.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#PelagiaLewińska">W systemie prywatnej własności planowość, zwłaszcza długofalowa, wymagająca inwestycji trwałych, absolutnie nie ma miejsca. Tak w Polsce, jak i w innych krajach kapitalistycznych święte prawo własności oznaczało swobodę bezwzględnej eksploatacji źródeł bogacenia się, niezależnie od tego, czy to był człowiek, czy przyroda. Stąd działalność naukowców, świadomych skutków takiego systemu gospodarki, nie posiadających jednak żadnego wpływu na bieg rzeczy, musiała skierować się do konserwowania tych resztek życia i tworów przyrody, które ostały się szczątkowo z drapieżnej, dewastacyjnej gospodarki prywatnego eksploatatora.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#PelagiaLewińska">W nowym ustroju, gdzie właścicielem podstawowych dóbr produkcyjnych i kulturalnych jest cały naród, gdzie nie rządzi prywatny, doraźny interes, gdzie życie nastawiane jest na odległą metę budowania coraz lepszego jutra i trwałego szczęścia całego narodu, gdzie dobro własnego narodu widzi się jako wkład w ogólnoludzki postęp — zadania, objęte ochroną przyrody, znajdują nie tylko możność realizacji, lecz uwzględnienie ich jest bezwarunkową koniecznością i zdrowego planu rozwoju naszego życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#PelagiaLewińska">Nasz nowy ustrój wyprowadza naukę z laboratoriów, z odosobnienia, ze stylu splendid isolation do szerokiej praktycznej realizacji osiągniętych zdobyczy w celu kształtowania coraz korzystniejszych warunków dla życia człowieka.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#PelagiaLewińska">Pracownicy ochrony przyrody, których działalność opiniodawcza przeszkadzała grabieżczej, bezkarnej i samolubnej eksploatacji, byli ośmieszani i traktowani na wzór nieszkodliwych, choć niekiedy dokuczliwych maniaków. Obecnie rola ich całkowicie się zmieniła i zostali powołani do przewodzenia na kapitańskim mostku w naszych planach gospodarczych. Tak rolę swoją muszą widzieć, jeśli chcą spełnić zadania, wykreślone im przez naukę w ustroju budującym socjalizm.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#PelagiaLewińska">Niemniej dawniejsi przedwojenni działacze na odcinku ochrony przyrody muszą się wyzwolić z pozostałości form myślenia starego typu, w jakie wcisnął je kapitalistyczny ustrój. Muszą wyzwolić się ze wstecznych teoryj o mistycznym, uszlachetniającym wpływie przyrody na człowieka, którego cywilizacja i technika przekształciła na wroga przyrody i na złą, niedobrą istotę. Muszą zrozumieć, że postęp jest niczym innym, jak świadomym opanowywaniem przyrody w oparciu o stale pogłębiającą się znajomość jej praw. A to, co się chce zawrzeć w pojęciu o pojednaniu z przyrodą, jest kompromisem między teoriami agrarystycznymi a naocznością faktów, jakie przyniosła technika w życiu człowieka. Praca w dziedzinie ochrony przyrody w naszym obecnym życiu musi stać się częścią integralną planu działalności produkcyjnej, naukowej i kulturalnej naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#PelagiaLewińska">Przejęcie zadań ochrony przyrody przez Ministerstwo Leśnictwa oznacza nadanie tej działalności charakteru praktyczno-gospodarczego. Utworzenie Państwowej Rady Ochrony Przyrody jako czynnika doradczego, powołanego do występowania z inicjatywą, zapewnia poczynaniom kierowanie się zasadami nauki, zasadami znajomości praw rządzących przyrodą, znajomości zasad dialektycznego pojmowania przyrody i kierowania się niani nie tylko dla ochrony czy restaurowania, lecz dla przekształcania przyrody w pożądanym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#PelagiaLewińska">Powstaje konieczność troskliwego doboru członków Państwowej Rady Ochrony Przyrody.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#PelagiaLewińska">Ustawa obecna o ochronie przyrody ma potrójny sens: praktyczno-gospodarczy, naukowy i społeczno-wychowawczy.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#PelagiaLewińska">a) Jeśli chodzi o sens praktyczno-gospodarczy, mam na myśli wprowadzenie w proces przebudowy kraju naukowych zasad kształtowania klimatu i regulowania struktury gleby i innych warunków produkcji i życia ludzi przez odpowiednio formowany krajobraz roślinny.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#PelagiaLewińska">b) Zagadnienie ochrony przyrody z zastosowaniem zasad dialektyki przyrody, co jest szczególnie aktualne wobec wielkich planów odbudowy i przebudowy życia gospodarczego. Plany w tym zakresie winny być śmiało nakreślone i towarzyszyć, a nawet wyprzedzać plany przebudowy gospodarczej naszego kraju ze względu na warunek długofalowości. Chcielibyśmy te plany śmiało nakreślone widzieć w ramach 6-letniego planu.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#PelagiaLewińska">c) Przeszczepienie doświadczeń laboratoryjno-rezerwatowych na szeroką praktykę działalności produkcyjno-gospodarczej oraz przeniesienie wyników doświadczeń z warunków praktycznej działalności na prace charakteru doświadczalnego. Pozostaje to dezyderatem pod adresem działalności pracowników ochrony przyrody. Jako ilustracja może tu posłużyć doświadczenie prof. Łysenki, który hodował pszenicę o wysokiej wydajności. Z chwilą zamknięcia jej w specjalnie sztucznych warunkach okazało się, że pszenica zdegenerowała się. U nas także w rezerwatach przed wojną przeprowadzano doświadczenia — w tym wypadku z jeleniami — i okazało się, że z powodu wielkiej ilości jeleni roślinność została zniszczona, co z kolei spowodowało wyzdychanie dużej ilości jeleni. Wydaje nam się, że konieczność prowadzenia wyłącznie prac konserwatorskich, do jakiej zostali zmuszeni pracownicy ochrony przyrody przed wojną, musi się absolutnie w nowych warunkach zmienić.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#PelagiaLewińska">Drugi sens ustawy o ochronie przyrody jest społeczno-wychowawczy. Nowy ustrój, który organizuje dla szerokich mas pracujących warunki wypoczynkowe, otwiera również dla nich radość odpoczynku i współżycia z przyrodą.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#PelagiaLewińska">Równolegle do upowszechnienia wczasów idzie i iść powinno wychowanie człowieka w kierunku socjalistycznego stosunku do własności uspołecznionej. Jest to jeden z odcinków wychowania socjalistycznego, wychowania nowego człowieka. Chodzi o wyrobienie poczucia odpowiedzialności za wspólną własność.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#PelagiaLewińska">Następnie sprawa ochrony i przyrody ma znaczenie dla zabezpieczenia i upowszechnienia warunków zdrowotnych dla mas pracujących. Demokracja udostępniła pracującym piękno i warunki zdrowotne przyrody. Jest to jeden z ważnych odcinków społecznych, który dotychczas był dostępny tylko dla wybrańców.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#PelagiaLewińska">Następnie z punktu widzenia wychowawczego ochrona przyrody służyć może jako płaszczyzna do przyswajania sobie wiedzy o prawach rządzących przyrodą. Nie pojednanie z przyrodą, ale panowanie człowieka nad przyrodą jest drogą, po której należy kroczyć wychowując współczesnego człowieka. Tutaj pozostaje szerokie pole dla działalności zarówno szkół jak i związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#PelagiaLewińska">W dalszym ciągu należy podkreślić ważność wychowania kultury bycia w sensie szacunku dla ludzi, uprawnionych tak samo jak my do życia w warunkach estetycznych. Chodzi o zachowanie czystości, spokoju, niepisania pamiątkowych dat i t.p.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#PelagiaLewińska">Wreszcie ochrona przyrody staje się sprawą społecznego wychowania mas, sprawą zapewnienia tym masom zdrowia, a nie tylko kwestią obchodzącą grupkę estetów i nieszkodliwych maniaków.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#PelagiaLewińska">Planowa działalność w zakresie ochrony przyrody w rozumieniu stosowania zasad nauki, zasad praw przyrody w wielkich planach podniesienia produkcji i stworzenia ustroju dobrobytu wszystkich ludzi pracujących — stanowi warunek trwałości tego, co robimy. Jest to warunek budowania coraz dalszych planów, coraz wyższych form życia społecznego, w których będzie żył człowiek coraz bardziej wyzwalający się z więzów przyrody.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Augustyn.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AugustynPoseł">Wysoki Sejmie! W imieniu klubu poselskiego Stronnictwa Ludowego chciałbym ustosunkować się do zagadnienia bardzo ważnego, jakim jest przedłożony projekt ustawy o ochronie przyrody.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AugustynPoseł">Projekt ustawy o ochronie przyrody — to jeszcze jeden dowód wytężonej pracy Rządu ludowego nad gojeniem ran, jakie pozostały po zgubnej dla naszego narodu gospodarce rabunkowej Polski przedwojennej oraz zbrodniczej gospodarce okupanta, to świadectwo rozwoju Polski ludowej. Fakt wniesienia tej ustawy dowodzi, że wśród tylu trosk codziennych powojennego okresu odbudowy i rozbudowy kraju nie zapomniano i o ochronie przyrody.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#AugustynPoseł">Ustawa jest odzwierciedleniem najnowszych prądów w nauce na polu ochrony przyrody i ujmuje ona w normy prawne postulaty jak najszerzej pojętej ochrony przyrody.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#AugustynPoseł">Ustawa w takim pojęciu jako zagadnienie ogólnopaństwowe nie była możliwa do realizowania w warunkach ustroju kapitalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#AugustynPoseł">Przyroda jest harmonijną całością, toteż skuteczna jej ochrona może być realizowana tylko w warunkach planowej gospodarka uspołecznionej.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#AugustynPoseł">Aspekt społeczno-gospodarczy ochrony przyrody jest zagadnieniem nowym i dlatego chciałbym dłużej nad zagadnieniem tym zatrzymać się. Zagadnienie to dla wsi polskiej zrośniętej z przyrodą nie jest obojętne, czego dowodem jest chociażby fakt tęsknoty za ziemią rodzinną chłopów, szukających za czasów kapitalistyczno-obszarniczego ustroju chleba na obcych kontynentach. Chłopi ci zawsze tęsknili za swoją rodzinną wsią. Zapytani za czym tęsknią, bo przecież w Polsce żyli w nędzy, odpowiadali: za naszym słońcem, za naszymi gajami i łąkami, za naszymi górami i potokami.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#AugustynPoseł">Źródłem, z jakiego czerpali natchnienie nasi poeci, były właśnie te potoki i gaje, ciemne bory, tysiąc wiekowe dęby, buki i topole, łąki, strumyki i potoki górskie.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#AugustynPoseł">Toteż nic dziwnego, że w tragicznych latach okupacji hitlerowskiej nie było prawie ani jednego Polaka, który by z takim, samym bólem i żalem, z jakim patrzy na ruiny i zgliszcza naszych miast i wsi, naszego dorobku narodowego, naszych bezcennych zabytków sztuki i nauki — nie patrzył na ginące zabytki przyrody. Z jakim bólem wsłuchiwaliśmy się w cichą skargę lasów, ginących pod ciosami siekiery! Z jakim bólem patrzono na niszczenie sędziwych drzew, pomników przyrody, które tyle setek lat zdobiły krajobraz! Banda teutońska nie oszczędziła najstarszych pomników przyrody, jakby się bała, że będą one świadkami zbrodni. Tu uwidoczniło się prawdziwe oblicze teutońskiej „kultury”.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#AugustynPoseł">Dla nas jest to strata tym boleśniejsza, że dotyczyła tworów, które były wynikiem przez całe tysiąclecia działających sił przyrody, a których żadna siła odtworzyć nie zdoła. Zrozumiałe są zatem przyczyny tego serdecznego stosunku do ocalałych resztek przyrody, z jakim się do nich odnosi naród polski od pierwszej chwili naszej niepodległości. Dlatego też przypomnieć należy, że jeszcze w tym czasie, gdy toczyły się walki wyzwoleńcze na małym skrawku bezbronnej ojczyzny, jednym z pierwszych zarządzeń Rządu lubelskiego było narządzenie zabezpieczenia Puszczy Białowieskiej, a w ślad za obejmowaniem przez administrację państwową wyzwalanych terenów szła akcja zabezpieczania zabytków przyrody.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#AugustynPoseł">Ochrona przyrody w naszym kraju ma piękną tradycję. Naród polski doceniając olbrzymi wkład pracy minionych pokoleń starał się zabezpieczyć wszystko to, nad zachowaniem czego jeszcze w latach niewoli pracowali uczeni i artyści, pisarze i poeci — to wszystko, co starała się zabezpieczyć 30-letnia działalność Rady Ochrony Przyrody.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#AugustynPoseł">Zachowamy dla przyszłych pokoleń najcharakterystyczniejsze jednostki fizjograficzne kraju w postaci parków narodowych, spośród których Tatry i Pieniny, Beskidy i Karkonosze, Puszcza Białowieska i Góry Świętokrzyskie, krajobraz Wielkopolski i wybrzeża Bałtyku, jeziora mazurskie i pola Grunwaldu na zawsze pozostaną perłami naszego krajobrazu.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#AugustynPoseł">Sieć rezerwatów i pomników przyrody obejmuje najcenniejsze obszary naszych pierwotnych krajobrazów, jaki gdzie indziej trudno wyszukać. Będą to najpiękniejsze uroczyska leśne czy nawet pojedyncze drzewa. Będziemy je chronić ze względu na wyjątkowe piękno czy wiek sędziwy lub rzadkość występowania, jak modrzew polski, brzoza ojcowska, cis czy inne.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#AugustynPoseł">Zdajemy sobie zresztą sprawę, że ochrony przyrody nie możemy uważać jako zagadnienie specjalistów, ale również jako zabezpieczenie się przed tragicznymi klęskami elementarnymi w postaci posuchy, powodzi, klęsk owadzich i t.p.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#AugustynPoseł">Przypatrzmy się Ameryce, gdzie zbyt zmechanizowana cywilizacja doprowadziła do wyniszczenia lasów i łąk — naturalnych zbiorników i regulatorów wilgoci i spowodowała w konsekwencji żywiołowe klęski posuchy, powodzi i burz piaskowych. Działalność zwyrodniałego kapitalizmu kwitnące niegdyś obszary przemieniła w pustynie i wywołała groźne katastrofy, których nie może opanować nawet przy pomocy swej potężnej techniki. I dlatego słusznie prezydent Roosevelt wołał: „Naród, którego ziemia zamienia się w pustynie, musi albo zastosować środki, by ją ochronić, albo z pewnością zginie”.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#AugustynPoseł">U nas w Polsce zagadnienia te również zwróciły uwagę społeczeństwa. Rabunkowa gospodarka w lasach, zwłaszcza w lasach górskich, powoduje coraz większe powodzie. Dochody kombinatorów z okresu przedwojennego nie równoważą strat gospodarstwa narodowego. Dlatego też wieś polska doceniając znaczenie lasów przeciwstawiała się wyrębywaniu tychże. Znane są delegacje chłopskie i memoriały chłopskie, próbujące bronić obszarnikom wycinania lasów, buntowanie się drwali nie chcących niszczyć majątku narodowego.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#AugustynPoseł">Smutne refleksje nasuwają się, gdy myślimy o tych kataklizmach przyrodniczych. Dlatego słusznie nawoływał śp. prof. Wodiczko, że w tych warunkach nie wystarcza już bierna ochrona przyrody, ale trzeba chory krajobraz uzdrowić i odnowić.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#AugustynPoseł">Uzdrowienie krajobrazu — to uzdrowienie człowieka. Zadaniem ochrony przyrody jest wprowadzenie takich metod gospodarczych, aby przyroda nie ponosiła dalszej szkody, a człowiek mógł osiągnąć wysokie plony. Wprzęgnięcie sił wytwórczych przyrody w służbę człowieka jest możliwe przy stosowaniu opartych o wzory przyrody metod gospodarczych w leśnictwie, łowiectwie, rybactwie czy rolnictwie. Rolnictwo w Polsce ludowej oparło już częściowo swój system gospodarczy na prawach zbliżonych do przyrody. Przykładami racjonalnej gospodarki zasobami przyrody jest dostosowanie kultur rodnych do warunków siedliskowych.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#AugustynPoseł">Ochrona ptactwa owadożernego, zerwanie z bezmyślnym tępieniem zwierząt t. zw. drapieżników — jakże w dużej mierze korzystnie wpłynie na nasze rolnictwo. Z wszystkich jednak zagadnień najważniejszym zagadnieniem jest zalesienie lotnych piasków i nieużytków, negatywnie rolniczych gruntów nadbrzeży wód otwartych, potoków górskich oraz pasów zieleni szczególnie na obszarach, gdzie opady są małe, gleby lekkie i panują silne wiatry. Przez akcję tą powiększymy ilość produkowanego drzewa, zachowamy warstwę próchnicznej gleby. Regulatorem wilgoci są przecież lasy i zarośla, gdzie w pobliżu ich role zasłonięte od wiatrów wysuszających dają obfite plony. Stworzymy więc nowe wartości dla gospodarstwa narodowego.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#AugustynPoseł">Zagadnienia te są obecnie doceniane na całym świecie. Głośnym echem odbiło się ostatnio historyczne postanowienie rady ministrów Związku Radzieckiego o zalesieniach. Gigantyczny ten plan opracowany w najdrobniejszych szczegółach jest chlubą gospodarki uspołecznionej. Na terenach, gdzie zamiast bogatych plonów nieurodzaj i głód złowrogi panował, na których gorący wiatr wysuszał ziemię, wypalał zasiewy, względnie obfite, deszcze zmywały warstwę urodzajnej gleby, tam obecnie realizuje się zagadnienie przekształcania krajobrazu.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#AugustynPoseł">Widzimy więc, że przemiany społeczne, głęboko sięgające w różne dziedziny naszego życia, dosięgły i problemu stosunku człowieka do przyrody. Przemiany społeczne, dążące do zapewnienia dobrobytu szerokich mas społecznych, wymagają oparcia gospodarstwa: narodowego na planowaniu długofalowym i koordynowania wszystkich jego dziedzin. Stąd gospodarka socjalistyczna musi pogodzić najwyższą technikę z prawami przyrody, aby nie popełniać błędów, jakie popełniano, aby uchronić kraj od kataklizmów, które są udziałem krajów kapitalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#AugustynPoseł">Uprzemysłowienie kraju, przed którym stoimy, wymaga z konieczności rozbudowy sieci komunikacyjnej, lądowej i wodnej oraz wzmożenia intensywności przeróbki wszelkich zasobów przyrodniczych kraju. Zdawałoby się, że ochrona przyrody stanie na przeszkodzie tej rozbudowie. Tak jednak nie jest, gdyż inżynierowie i przyrodnicy będą się wzajemnie uzupełniać, aby zapewnić trwały rozwój wszystkich elementów, będących źródłem bogactwa i szczęścia narodu.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#AugustynPoseł">My nie będziemy naszego rozwoju gospodarczego znaczyć cmentarzyskami drzew w zdewastowanych lasach, wyjałowionymi glebami, spustoszałym przez eksploatację krajobrazem, jak to robią eksploatatorzy zapatrzeni tylko w doraźny interes osobisty, nie myślący wcale o interesie społecznym i interesie przyszłych pokoleń.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#AugustynPoseł">U nas troska o ochronę przyrody jako idea służąca dobru i szczęściu człowieka, musi przeniknąć wszelką działalność w dziedzinie planowania, bowiem stawia ona jako główny swój cel dążenie do zachowania równowagi między przyrodą a potrzebami ludności. Zagadnienia te mogą być obecnie realizowane dzięki wielkim reformom społecznym, które upowszechniły je na cały kraj.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#AugustynPoseł">W wielkim nurcie przebudowy gospodarki narodowej i jej wszystkich ogniw nie można niczego pominąć. Do produkcji dóbr potrzebnych narodowi musimy wciągnąć nie tylko siły ludzkie, ale i siły przyrody.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#AugustynPoseł">Klub Stronnictwa Ludowego popiera projekt ustawy i będzie głosować za jej wprowadzeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WładysławKowalski">Do głosu nikt więcej nie jest zapisany. Wobec tego zamykam rozprawę.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WładysławKowalski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem zreferowanego projektu ustawy w brzmieniu, zaproponowanym przez komisje, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WładysławKowalski">Projekt ustawy został w drugim czytaniu przez Sejm uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WładysławKowalski">Ponieważ w drugim czytaniu Sejm przyjął projekt ustawy w brzmieniu, nadanym mu przez komisje, proponuję przeto przystąpienie do trzeciego czytania. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do trzeciego czytania projektu ustawy o ochronie przyrody.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#WładysławKowalski">Czy kto pragnie zabrać głos? Nikt się nie zgłasza. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#WładysławKowalski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem tego projektu ustawy, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#WładysławKowalski">Stwierdzam, że Sejm ustawę jednomyślnie uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej i Regulaminowej o rządowym projekcie ustawy o zmianie dekretu z dnia 22 października 1947 r. o przepadku majątku (druki nr 489 i 501).</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#WładysławKowalski">Wobec tego, że sprawozdawca jest nieobecny, projekt referuje poseł Gross.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#StanisławGross">Imieniem Komisji Prawniczej i Regulaminowej mam zaszczyt referować projekt ustawy o zmianie dekretu z dnia 22 października 1947 r. o przepadku majątku. Projekt ustawy zmienia tylko ustęp 2 art. 1, tym niemniej zaszła potrzeba znowelizowania dekretu ze względu na istotne trudności, jakie wyłoniły się w praktyce przy stosowaniu dekretu o przepadku majątku. Ten dekret regulujący, jak wskazuje jego nazwa, konfiskatę majątku przewiduje, że czynności wykonawcze wykonują urzędy likwidacyjne. Art. 1, ust. 2, którego dotyczy omawiana obecnie, nowela, wyłączał od stosowania ogólnych zasad niektóre przypadki i to wyłączenie sprawiało, że np. przy wykonywaniu konfiskaty majątku, orzeczonej przez Komisję Specjalną do walki z nadużyciami i szkodnictwem gospodarczym, względnie przy wykonywaniu konfiskaty na podstawie orzeczeń w postępowaniu karno-skarbowym, urzędy likwidacyjne właściwie nie mogły przeprowadzać tych czynności wykonawczych, a przynajmniej wyłaniały się w praktyce poważne wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#StanisławGross">Dlatego też nowelizacja idzie w tym kierunku, aby umożliwić stosowanie czynności wykonawczych przez urzędy likwidacyjne również do konfiskat, orzeczonych przez Komisję Specjalną do walki z nadużyciami i szkodnictwem gospodarczym, oraz na podstawie orzeczeń w postępowaniu karnym. Oczywiście byłoby niecelowe, aby Komisja Specjalna miała własne składy do przechowywania mienia skonfiskowanego, kiedy istnieją wyspecjalizowane w tym kierunku urzędy likwidacyjne.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#StanisławGross">Dlatego wnoszę, aby Wysoki Sejm — zgodnie z wnioskiem Komisji Prawniczej i Regulaminowej — zechciał przyjąć proponowany projekty ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram rozprawę. Do głosu nikt nie jest zapisany, wobec tego zamykam rozprawę. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WładysławKowalski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem zreferowanego projektu ustawy, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WładysławKowalski">Projekt ustawy został w drugim czytaniu przez Sejm uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#WładysławKowalski">Ponieważ w drugim czytaniu Sejm przyjął projekt ustawy w brzmieniu, nadanym mu przez komisję, proponuję przeto przystąpienie do trzeciego czytania. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do trzeciego czytania projektu ustawy o zmianie dekretu z dnia 22 października 1947 r. o przepadku majątku.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#WładysławKowalski">Czy kto pragnie zabrać głos? Nikt głosu nie zabiera. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#WładysławKowalski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem omawianego projektu ustawy, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#WładysławKowalski">Stwierdzam, że Sejm ustawę jednomyślnie uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do punktu 8 porządku dziennego: Sprawozdane Komisji Rolnictwa i Leśnictwa o rządowym projekcie ustawy o planowym rozmieszczeniu lekarzy weterynaryjnych (druki nr 453 i 482).</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu sprawozdawcy posłowi Kępczyńskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WincentyKępczyński">Wysoka Izbo! Ustawa, którą mam zaszczyt referować, spowodowana została wielkim brakiem lekarzy weterynaryjnych z jednej strony, z drugiej zaś tym, że lekarzy zamieszkałych w niektórych miastach jest za dużo.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WincentyKępczyński">Narodowy plan gospodarczy nakłada na służbę weterynaryjną bardzo odpowiedzialne zadania w zakresie podniesienia hodowli zwierząt, a w szczególności zapewnienia należytej opieki weterynaryjnej.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#WincentyKępczyński">Niewątpliwie, przyczyna zagęszczenia się lekarzy weterynaryjnych w większych ośrodkach spowodowana została lepszymi warunkami mieszkalnymi, lepszą komunikacją, lepszymi warunkami kulturalnymi. Ale z punktu widzenia dzisiejszych naszych potrzeb musimy się kierować planową i racjonalną gospodarką ludzką, zwłaszcza jeżeli nie rozporządzamy dostateczną liczbą fachowców.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#WincentyKępczyński">Chciałbym przedstawić faktyczny stan rzeczy, poparty liczbami, dla zobrazowania konieczności uchwalenia takiej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#WincentyKępczyński">Stan lekarzy weterynaryjnych wynosi około 1.750, plus około 100 lekarzy wojskowych. W tym na stanowiskach państwowych ponad 650, na stanowiskach samorządowych, t. j. w rzeźnich i obwodach — około 600, na uczelniach weterynaryjnych i w instytutach badawczych — około 200. Muszę nadmienić, że prywatną praktyką zajmują się także lekarze weterynaryjni, pracujący w instytutach wyżej wymienionych.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#WincentyKępczyński">Minimalna ilość lekarzy weterynaryjnych, jaka jest nam potrzebna, wynosi 3.000, to znaczy, że brak nam około 1.150 lekarzy.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#WincentyKępczyński">Najbardziej potrzebujemy obsadzić województwa: białostockie, olsztyńskie i szczecińskie. Przypada tam na jednego lekarza weterynaryjnego 700–800 km2 terenu do obsłużenia. Województwa: lubelskie, rzeszowskie i wrocławskie, choć wykazują mniejsze braki, również koniecznie trzeba obsadzić ze względu na ich gospodarkę hodowlaną.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#WincentyKępczyński">Ustawa niniejsza jest konieczna, ponieważ istnieje uzasadniona potrzeba przeniesienia na tereny najbardziej potrzebujące około 400 lekarzy weterynaryjnych.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#WincentyKępczyński">Nasze trzy uczelnie mogą nam dać około 200 lekarzy weterynaryjnych rocznie czyli efektywnie przybywać nam będzie mniej więcej po 150 lekarzy, ponieważ ubywa ich rocznie około 50 wskutek starości i śmierci.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#WincentyKępczyński">Państwo, starając się zaradzić tej wielkiej potrzebie, urządza kursy dla przodowników gromadzkich, którzy będą mogli udzielać pierwszej pomocy i współdziałać ze służbą weterynaryjną. Zaopatrzeni będą oni w apteczki podręczne. W 1949 r. przeszkoli się takich przodowników gromadzkich około 15.000. Jednocześnie przeszkolimy 200 sanitariuszy, a od września b. r. Ministerstwo Rolnictwa ma uruchomić licea weterynaryjne dla przeszkolenia sanitariuszy i chemików weterynaryjnych.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#WincentyKępczyński">W Związku Radzieckim służba weterynaryjna pracuje przez odpowiednio zorganizowaną sieć zakładów leczniczych i wielką ilość pomocniczej służby weterynaryjnej.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#WincentyKępczyński">W Polsce oprócz 200 istniejących zakładów, tj. lecznic, szpitali i przychodni, w bieżącym roku Ministerstwo uruchamia 500 nowych punktów weterynaryjnych, w których będzie pracował lekarz z sanitariuszem, dysponując konieczną ilością leków i instrumentów. Uruchomienie tych punktów ma na celu niniejsza ustawa.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#WincentyKępczyński">Poza tym ustawa ta jest potrzebna i dlatego, że przy należytym gospodarowaniu i planowym rozmieszczeniu lekarzy istnieje większa gwarancja konsumpcji zdrowego mięsa przez mieszkańców wsi. Ubój na potrzeby własne wsi był dotychczas na ogół mało kontrolowany na skutek braku sił fachowych, a wynosi jednak do 1 miliona sztuk rocznie.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#WincentyKępczyński">Następnie należy wziąć pod uwagę fakt, że wskutek różnych chorób zaraźliwych, niedopatrzeń, braku opieki weterynaryjnej straty nasze w wartości pogłowia wynoszą około 5%.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#WincentyKępczyński">Ustawa jest krótka, składa się z 11 artykułów, omawiających praktyczne jej zastosowanie i daje Rządowi możność rozmieszczenia lekarzy weterynaryjnych tam, gdzie oni są najbardziej potrzebni.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#WincentyKępczyński">Ustawa przewiduje podział obszaru Państwa na rejony. W rejonach dostatecznie obsadzonych przez lekarzy weterynaryjnych podejmowanie praktyki weterynaryjnej przez nowych lekarzy wymaga specjalnego zezwolenia Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych. Ustawa przewiduje, jakie osoby nie podlegają ograniczeniom niniejszej ustawy, tj.: posłowie na Sejm, osoby w czynnej służbie wojskowej, naukowcy, pracownicy we władzach administracyjnych służby weterynaryjnej, osoby, które przekroczyły 55 rok życia. Ustęp 4 art. 2 mówi, że przy przenoszeniu minister winien w miarę możliwości brać pod uwagę dotychczasową pracę, kwalifikacje zawodowe, pracę społeczną, wiek, stosunki rodzinne i inne ważne okoliczności.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#WincentyKępczyński">Następnie przy wyznaczaniu lekarzowi rejonu daje się termin 2-miesięczny do wyboru miejsca, jakie mu odpowiada lepiej. Jeżeli po upływie tych dwóch miesięcy nie przeniesie się, to traci prawo do praktyki poza tym rejonem.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#WincentyKępczyński">Ustawa daje duże możliwości i ulgi przy przeniesieniu się lekarza, np. dostarczenie mieszkania, tam gdzie istnieje publiczna gospodarka lokalami, zasiłek na koszty przesiedlenia się i urządzenia, których wysokość i warunki wypłaty ustala Minister Rolnictwa w porozumieniu z Ministrem Skarbu. Ustawa mówi o określeniu ilości pracy i wynagrodzenia za pracę wykonaną w administracji państwowej lub samorządowej w rejonie w którym lekarz weterynaryjny wykonuje swój zawód.</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#WincentyKępczyński">Ustawa przewiduje także sankcje za uchylanie się od pracy w administracji państwowej lub samorządzie: uchylający się lekarz może być zawieszony w prawie wykonywania praktyki, a jeżeli wykonywuje praktykę wbrew przepisom niniejszej ustawy, podlega karze określonej w art. 9 projektowanej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-21.19" who="#WincentyKępczyński">Z punktu widzenia planowej gospodarki i opieki weterynaryjnej lekarze muszą być tam, gdzie odbywa się hodowla, ażeby chłopi mało i średnio rolni mieli jak najbliżej pomoc weterynaryjną dla swoich zwierząt, zwłaszcza w okresie prowadzenia akcji „H”. Dlatego obecnie organizacja służby weterynaryjnej i jej przebudowa jest aktualna nie tylko z punktu widzenia normalizacji służby, ale także jako jeden z problemów realizacji socjalistycznego i narodowego planu gospodarczego na odcinku produkcji zwierzęcej.</u>
          <u xml:id="u-21.20" who="#WincentyKępczyński">Przy omawianiu tej ustawy na Komisji. Rolnictwa i Leśnictwa większą dyskusję wywołała sprawa braku środków lokomocji dla służby weterynaryjnej. W tym względzie zgłoszony został dezyderat pod adresem Ministra Rolnictwa Reform Rolnych oraz Ministra Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-21.21" who="#WincentyKępczyński">Po rozważeniu powyższego projektu ustawy na posiedzeniu w dniu 14 marca 1949 r. komisja wnosi:</u>
          <u xml:id="u-21.22" who="#WincentyKępczyński">Wysoki Sejm uchwalić raczy projekt ustawy według druku nr 453 z poprawkami, zawartymi w druku nr 482.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram rozprawę. Głos ma poseł Szyćko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AleksanderSzyćko">Wysoka Izbo! Nie należy chyba nikogo uświadamiać, że hodowla bydła jest jednym z najważniejszych zagadnień gospodarczych kraju. Należy jednakże zwrócić uwagę na stan faktyczny, na rzeczywistość, która wykazuje, że w miarę rozwoju akcji hodowlanej zwiększa się podaż produktów, jak mleka, masła, mięsa, słoniny, zwiększa się także wyrób wełny i skóry.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#AleksanderSzyćko">Narodowy plan gospodarczy i uchwała Rady Ministrów z dnia 28 stycznia b. r. w sprawie akcji „H” daje podstawy do rozwoju produkcji hodowlanej. W celu podniesienia rozwoju rolnictwa do jak najwyższego poziomu nie zapomniano również o akcji hodowlanej, która była w całkowitym zaniedbaniu do 1939 r. Mimo wielkiego wzrostu pogłowia od 1945 r. musimy stwierdzić, że akcją „H” należy się zająć wszechstronnie. Jak już wspomniałem, akcja ta do r. 1939 była w całkowitym zaniedbaniu. W okresie okupacji inwentarz żywy został w wielkiej liczbie uprowadzony, wybity przez okupanta. Po wyzwoleniu był uprawiany sabotaż gospodarczy przez wrogów demokracji ludowej oraz nielegalny ubój przez spekulantów małomiasteczkowych i wiejskich. Obecna akcja hodowlana zostaje podniesiona do najwyższego poziomu. Dlatego też do akcji „H” zostali wezwani wszyscy partyjni i bezpartyjni, wszyscy ci, którym podniesienie poziomu stopy życiowej leży na sercu. Minister Rolnictwa i Reform Rolnych Dąb-Kocioł przemawiając z tej trybuny powiedział, że „zagadnienie hodowlane jest teraz tak ważnym zagadnieniem, jakim wczoraj jeszcze było pomyślne rozwiązanie zagadnienia zbożowego”.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#AleksanderSzyćko">W miarę rozwoju rolnictwa, w miarę wzrostu wydajności z 1 ha oraz zwiększenia obszarów siewnych zwiększać się będzie tempo przyrostu ogólnej hodowli bydła. Jeżeli dzisiaj w planowym kontraktowaniu mamy poważne sukcesy, to świadczy to o właściwym docenianiu przez chłopów akcji hodowlanej, szerokim poparciu i pomocy Rządu, który postawił zagadnienie akcji „H” jako jedno z naczelnych haseł.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#AleksanderSzyćko">Nie będę tu mówił o korzyściach płynących dla chłopa z akcji „H”, była na ten temat obszerna dyskusja w tej Izbie i szeroko omawiano to zagadnienie w prasie. Pragnę jednakże wspomnieć, że akcja „H” zwraca chłopa frontem do miasta, przeobraża psychologię chłopa i wzmacnia sojusz chłopsko-robotniczy. Chłop korzysta z ulg w akcji hodowlanej i spokojnie bez obawy przywiezie świniaka do spółdzielni, będąc pewnym, że nie zostanie oszukany na wadze i wykorzystany przez miejskich spekulantów.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#AleksanderSzyćko">Chłop już dzisiaj otrzymuje od miasta maszyny, traktory, agronomów, pomoc w walce z wyzyskiwaczami, toteż nic dziwnego, że dawna nieufność chłopa do miasta zanika, a na miejsce tej nieufności przychodzi świadomość, że w mieście dziś rządzi klasa robotnicza, która w zarodku dławi spekulantów, wyzyskiwaczy jako wrogów klasy robotniczej i warstwy chłopskiej, wrogów całej demokracji ludowej. Na miejsce dawnego, nieufnego chłopa przychodzi nowy chłop spoglądający ku miastu z nadzieją otrzymania stamtąd realnej pomocy — następuje właściwe zrozumienie sojuszu chłopsko-robotniczego, nie tylko w pięknie wystylizowanych słowach, lecz w codziennych czynach, dzięki którym chłop ostatecznie wybrnie z nędzy i wejdzie na szeroką drogę rozkwitu gospodarczego. Jest to wielki sukces, który polega na tym, że udało się nam zorganizować konkretnymi czynami przełom wśród chłopstwa mało i średniozamożnego i poprowadzić podstawowe masy chłopskie mimo trudności, mimo rozpaczliwego przeciwdziałania wszelkiego rodzaju ciemnych sił, poczynając od band dywersyjnych, spekulantów i bogaczy wiejskich, wrogów zamaskowanych, a kończąc na rozpolitykowanym klerze.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#AleksanderSzyćko">Mając masy chłopskie za sobą, śmiało możemy powiedzieć, że zadanie zostanie wykonane. Każde postawione zagadnienie, każde rzucone hasło, jak dotąd, zawsze było zrealizowane, a możliwe to było dlatego, że podstawowe masy chłopskie wraz z klasą robotniczą i inteligencją pracującą w pracy zespołowej biorą odpowiedzialność na siebie, wiedząc o tym, że zadanie to wykonują dla narodu polskiego, a nie dla garstki kapitalistów i obszarników. Ta zespołowa odpowiedzialność daje nam gwarancję, że akcja hodowlana zostanie pomyślnie przeprowadzona. Zwiększenie obszarów pasz, wielka sieć krzyżowania ras, utrzymanie bydła i trzody chlewnej w suchym, ciepłym pomieszczeniu da nam pełną gwarancję, że akcja „H” będzie osiągać z roku na rok lepsze wyniki.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#AleksanderSzyćko">Jednym z ważnych elementów, warunkujących należyty rozwój hodowli produkcji zwierzęcej, jest należyta opieka weterynaryjna. W Polsce w latach 1947–48 wskutek różnych chorób trzody chlewnej straciliśmy kilkaset tysięcy pogłowia. Gruźlica i jałowość bydła zmniejsza naszą produkcję mleka o miliony litrów rocznie. Powodem powyższych strat był brak dostatecznej opieki weterynaryjnej nad inwentarzem żywym. Trudno sobie wyobrazić, aby lekarz weterynaryjny w woj. białostockim, na którego przypada 6.423 sztuk bydła, 6.819 sztuk trzody chlewnej, mógł w wypadku epidemii objąć opieką na przestrzeni 781 km2 każdą chorą sztukę. Dodać jeszcze należy, że nie lepiej wygląda stosunek ilości lekarzy weterynaryjnych do obsługiwania obszaru i ilości pogłowia w woj. lubelskim, łódzkim, rzeszowskim, szczecińskim, warszawskim i olsztyńskim.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#AleksanderSzyćko">Drogą do osiągnięcia zamierzonych celów na tym odcinku jest m. in. wypełnienie zadań, jakie stoją przed służbą weterynaryjną. Warunkiem do tego jest zorganizowanie, uruchomienie czy też postawienie na właściwym pozornie już istniejących przychodni weterynaryjnych; zapewnienie dostatecznej opieki sanitarnej stacjom kopulacyjnym; objęcie bydła akcją masowego zwalczania gruźlicy i jałowości; upowszechnienie szczepień ochronnych trzody chlewnej i drobiu oraz właściwe rozmieszczenie na terenie Państwa służby weterynaryjnej w zależności od potrzeb rejonów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#AleksanderSzyćko">Sama poprawa proporcji lekarzy weterynaryjnych do ilości sztuk trzody czy bydła rogatego nie umożliwi całkowicie szerokim masom mało i średniorolnych chłopów możliwości korzystania z opieki weterynaryjnej. Obciążenie pewnej ilości lekarzy weterynaryjnych obowiązkiem pracy na rzecz administracji i samorządu terytorialnego daje gwarancję uzyskania nadwyżki fachowców więcej uspołecznionych, co z kolei rozszerzy możliwość otoczenia opieką weterynaryjną większej niż dotąd ilości pogłowia i uchroni naszą produkcję przed stratami sięgającymi sum miliardowych.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#AleksanderSzyćko">W imieniu klubu poselskiego Stronnictwa Ludowego pragnę oświadczyć, że klub mój będzie głosował za projektem ustawy o planowym rozmieszczeniu lekarzy weterynaryjnych wraz z poprawkami wniesionymi przez Komisję Rolnictwa i Leśnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Stachnik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#FranciszekStachnik">Zagadnienie podniesienia zdrowotności zwierząt gospodarskich jest zagadnieniem zwiększenia intensywności i opłacalności produkcji zwierzęcej, jest zagadnieniem powiększenia kapitału narodowego.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#FranciszekStachnik">Chłop małorolny i średniorolny w walce z chorobami wypadkowymi nie mógł korzystać z pomocy lekarza weterynarii, gdyż prywatnie opłata za poradę przewyższała często wartość zwierzęcia. Chłopi rozumieją dobrze znaczenie walki z chorobami zakaźnymi. Mimo wielkich nieraz odległości, dochodzących do 30 km, chętnie zgłaszają się o pomoc do lekarzy weterynarii, meldując o wybuchu zarazy. Niestety pomoc ta często zawodziła, a mimo że choroba została zgłoszona, odszkodowania chłop nie otrzymywał ze względu na brak lekarzy weterynarii i niemożliwość załatwienia związanych z tym formalności.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#FranciszekStachnik">Projekt o rozmieszczeniu lekarzy weterynarii zmniejszy odległość chłopa od lekarza, a tym samym umożliwi i usprawni korzystanie z pomocy lekarzy weterynarii, szczególnie w wypadkach chorób o ostrym przebiegu i chorób zaraźliwych.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#FranciszekStachnik">W walce z chorobami zakaźnymi cały obszar wsi zostanie objęty racjonalnym zwalczaniem: znikną tereny, stanowiące wylęgarnie chorób, na których mimo częstych i masowych strat, powodowanych różycą, pomorem itp. nigdy nie było lekarza.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#FranciszekStachnik">Na zwalczanie chorób zakaźnych zwierząt Rząd kładzie poważne fundusze. W preliminarzu budżetowym na 1949 r. dla wojewódzkich wydziałów rolnictwa i reform rolnych oraz na inne cele weterynaryjne przewidziano wydatki na zwalczanie chorób zakaźnych zwierzęcych i przeznaczono w 1949 r. 380 milionów, w r. 1948 — 350 milionów zł; na Państwowy Instytut Weterynaryjny w 1949 r. — 243.396.000 zł, w 1948 r. — 220.870.000 zł. W tych wydatkach na produkcję surowic i szczepionek przeznaczono w 1949 r. — 134 miliony zł, w 1948 r. — 124 miliony zł; na pracownie i zakłady naukowe w 1949 r. — 20 milionów zł, w 1948 r. — 37 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#FranciszekStachnik">Dzięki planowej i gospodarczo uzasadnionej akcji weterynaryjnej posiadamy dostateczną ilość surowic i szczepionek do zwalczania chorób zakaźnych u zwierząt. Dlatego też walka z epidemiami i chorobami w latach ostatnich tam, gdzie były siły fachowe, prowadzona była skutecznie.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#FranciszekStachnik">W zakresie zorganizowanego, społecznego lecznictwa zwierząt mimo poważnych osiągnięć mamy ogromne potrzeby. W preliminarzu budżetowym na 1949 r. na zwalczanie chorób hodowlanych przeznaczono: 52.500.000 zł, podczas gdy w 1948 r. — 28.100.000 zł. Na higienę: w 1949 r. — 4.000.000 zł, w 1948 r. — 1.000.000 zł. Na państwowe zakłady lecznicze dla zwierząt: w 1949 r. — 170 milionów zł, w 1948 r. — 110 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#FranciszekStachnik">Lecznice dla zwierząt mogą rozwiązać w pełni problem pomocy weterynaryjnej w hodowli. Plan 6-letni pozwoli całkowicie odbudować i zrealizować zagadnienie zdrowotności zwierząt.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#FranciszekStachnik">Ilość padłych zwierząt w ostatnich latach sięga około 4%, co powoduje straty 10 miliardów zł rocznie. Straty te da się wydatnie zmniejszyć przy pełnym pokryciu terenu lecznicami. Ogromne korzyści uzyskamy przez eliminowanie chorób hodowlanych, a przez to uzyskamy zwiększoną produkcję. Wartość hodowlaną i użytkową przy naszym zaniedbaniu zdrowotnym zwierząt szybko możemy podnieść.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#FranciszekStachnik">W planie 3-letnim na odcinku rozbudowy lecznictwa dla zwierząt mamy poważne osiągnięcia. W 1946 r. uruchomiono lecznictw 45, planowano 60, wydatkowano z funduszów państwowych i inwestycyjnych 5 milionów zł, w 1947 r. uruchomiono lecznictw 118, planowano 154, wydatkowano z funduszów państwowych i inwestycyjnych 57 milionów zł, w 1948 r. uruchomiono lecznictw 200, planowano 187, wydatkowano z funduszów państwowych i inwestycyjnych 85 milionów zł, a na 1949 r. zaplanowano lecznictw 280 i w projekcie jest wydatkowanie 320 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#FranciszekStachnik">Gdy uwzględnimy kredyty skarbowe i administracyjne — 201 milionów zł, oraz dochody lecznictw — 98 milionów zł, ogółem wydatkowano na zorganizowanie lecznictw w ciągu trzech lat 759 milionów zł.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#FranciszekStachnik">Wykonane prace wskazują na poważne osiągnięcia w dziedzinie uzbrojenia weterynarii w zakłady naukowe, których prace pozwalają na stosowanie w lecznictwie zwierząt najnowszych metod i środków leczniczych i zapobiegawczych.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#FranciszekStachnik">Wniesiony projekt ustawy o planowym rozmieszczeniu lekarzy weterynaryjnych pozwoli na stosowanie w szerokim zakresie osiągnięć nauki w praktycznym życiu wsi. Rolnictwo nasze odczuwa brak dostatecznej ilości lekarzy weterynaryjnych oraz sił pomocniczych. Są tereny wiejskie, na których w promieniu dziesiątków kilometrów nie ma lekarza weterynarza. Dlatego równomierne rozmieszczenie i objęcie opieką lekarsko-weterynaryjną wszystkich wsi stało się niezbędne z punktu widzenia planowego rozwoju hodowli.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#FranciszekStachnik">Rejonizacja lekarzy weterynaryjnych w oparciu o lecznicę i punkty poradnictwa weterynaryjnego pozwoli bardziej celowo wykorzystać personel pomocniczy służby weterynaryjnej, a głównie przodowników weterynaryjnych w gromadach. Chłopi oczekują od Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych szybkiego przeszkolenia dostatecznej ilości przodowników służby weterynaryjnej i wyposażenia ich w podręczne apteczki weterynaryjne, by mogli szybko i skutecznie przychodzić z pomocą.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#FranciszekStachnik">Dopiero rejonizacja lekarzy weterynaryjnych połączona z akcją społecznych przodowników weterynarii w gromadach zapewni skuteczną pomoc w dziedzinie zdrowia zwierząt gospodarskich.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#FranciszekStachnik">Dlatego klub poselski PSL głosować będzie za uchwaleniem wniesionego projektu ustawy wraz z poprawkami komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Potapczuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarianPotapczuk">Wniesiona ustawa o planowym rozmieszczeniu lekarzy weterynaryjnych to jeden z dowodów troski naszego Rządu o rolnika i o jego inwentarz.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MarianPotapczuk">Jak bardzo oczekiwali rolnicy tej ustawy, jak wielkie były niedociągnięcia i braki, można było stwierdzić w terenie, szczególniej w porze wiosennej i letniej.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#MarianPotapczuk">Wskutek wadliwego rozmieszczenia się lekarzy weterynaryjnych w terenie rolnicy często tracili to, co jest dla nich najdroższe, często tracili swój ostatni dobytek.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#MarianPotapczuk">Brak lekarzy weterynaryjnych, sanitariuszy, brak apteczek podręcznych fatalnie odbija się na stanie hodowli. Jeżeli dodamy do tego, że przekraczane są ustalone opłaty za pomoc weterynaryjną, brak podejścia społecznego ze strony lekarzy, to otrzymamy obraz bardzo ujemny.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#MarianPotapczuk">Dzisiaj stoimy przed zagadnieniem wykonania planu gospodarczego akcji „H”, dlatego bardziej niż kiedykolwiek musimy wziąć pod uwagę wszystkie momenty, mówiące o opiece stosowanej i wykonywanej nad zwierzętami domowymi.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#MarianPotapczuk">Znając dokładnie teren stwierdzam, że ustawa ta przyczyni się w dużej mierze do zapobieżenia niedociągnięciom, ale pozwolę sobie jednocześnie zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że należało by, przystąpić w jak najkrótszym czasie do szkolenia wiejskich przodowników weterynarii, sanitariuszy i lekarzy weterynarii, do rozprowadzenia na każdą gminę, a nawet gromadę apteczek wyposażonych w pełne komplety.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#MarianPotapczuk">W praktyce wygląda to często tak, że przez brak pierwszej pomocy, jak trokary, sondy marnuje się chłopu ostatnia sztuka. Wprawdzie chłopi ratują się przy pomocy pewnych doświadczonych gospodarzy, tzw. znachorów, lecz to nie rozwiązuje zagadnienia. Lekarze weterynarii nie przybywają w porę z braku środków lokomocji, tłumacząc się często nawałem pracy. Trzeba stwierdzić, że nie do pomyślenia jest, aby lekarz weterynarii nie miał mechanicznego środka lokomocji, którym w każdej chwili mógłby się poruszać w terenie.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#MarianPotapczuk">Należało by również wydać zarządzenie, aby lekarze weterynarii obowiązkowo udzielali pomocy na każde wezwanie — bez względu na porę. Mówiąc o tym, mam pewną podstawę — np. w powiecie sieradzkim lekarz, którego nazwisko szeroko powtarzano w powiecie, został wezwany w porze wieczornej do chorej krowy i nie przybył, chociaż posiada własny środek lokomocji. Drugi wypadek; w pow. piotrkowskim jest lekarz, ale źle ustosunkowany do chłopów, pobiera nadmierne stawki i poza tym wiem, że na wezwanie nie przybył, w rezultacie czego padła krowa i koń. Tęgo rodzaju wypadki są niedopuszczalne.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#MarianPotapczuk">Wysoka Izbo! Zasadniczym warunkiem pomyślnego i pełnego rozwoju hodowli jest zdrowie inwentarza, jest skuteczne zwalczanie masowo występujących chorób zwierzęcych.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#MarianPotapczuk">Poprawę zdrowia inwentarza można osiągnąć przez gęstą sieć sprawnie działającej obsługi lekarsko-weterynaryjnej, sieć opartą o rejonowe lecznice weterynaryjne oraz przodowników weterynaryjnych. Tak skonstruowana sieć jest w stanie wyłapać wszystkie najdrobniejsze sporadyczne wypadki chorobowe, jest w stanie wypowiedzieć im zdecydowaną, masowa walkę i postawić tamę epizoocjom typu gruźlicy lub Banga.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#MarianPotapczuk">Ważnym jednak, motorycznym elementem sieci weterynaryjnej jest zawodowa obsługa. Są czynni w Państwie lekarze weterynarii. Oni mają stanowić większe i mniejsze węzły, oni mają być ożywieni silną wolą i niespożytą energią pracy dogłębnej, pracy oddanej i szczerej. Na tym jednym z uwzględnionych odcinków produkcyjnych Państwa ludowego lekarze weterynarii, więcej niż inni zawodowi pracownicy wsi. mają i muszą mieć maksymalne wyrobienie i podejście społeczne. Ich mała w tej chwili liczba w stosunku do zadań zarysowanych narodowym planem gospodarczym powiększona być musi przez ich jak najlepsze wykorzystanie terenowe.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#MarianPotapczuk">Wysoka Izbo! Stan faktyczny — poza nielicznymi wypadkami społecznie właściwymi, tym jaskrawiej odbijającymi na tle całości — jest niewspółmiernie różny od zarysowanych postulatów. Obecne rozmieszczenie lekarzy weterynarii jest nie zawsze dostosowane do potrzeb terenu. Istnieje tendencja zagęszczenia lekarzy weterynarii w większych ośrodkach miejskich, istnieje tendencja wybierania województw o lepszych warunkach mieszkaniowych i komunikacyjnych. Istnieje tendencja „czepiania się” posadek, mających posmak wygody. istnieje tendencja „podwieszania się” przy rozmaitych wielkomiejskich przychodniach weterynaryjnych, które w dużej mierze służą chorym kotkom i pieskom. Nie jest też społecznie słuszne przetrzymywanie weterynarzy przez długie lata przy katedrach uniwersyteckich jako asystentów.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#MarianPotapczuk">Jak wygląda stan faktyczny wykorzystania terenowego obsługi lekarsko-weterynaryjnej, a jak przedstawiają się w tym zakresie tendencje narodowego planu gospodarczego, ilustruję na przykładzie województwa łódzkiego. W tym województwie w tej chwili pracuje w terenie 92 lekarzy weterynarii, w tym 14 powiatowych, 16 w rzeźniach, 41 rejonowych, 13 w lecznicach oraz 8 mniej lub więcej wolno praktykujących. Przeciętna powiatowa lekarzy weterynarii wynosi 6–7 na jeden powiat.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#MarianPotapczuk">Plan właściwej obsługi terenu drogą pokrycia terenu siecią lekarzy rejonowych przewiduje: lekarzy rejonowych 72, powiatowych 14, przy lecznicach 13, przy rzeźniach 7, razem 106, co stworzyłoby przeciętną powiatową 7–8 lekarzy weterynaryjnych na powiat, a co dałoby możność właściwego obsłużenia terenu. Brak zatem w województwie łódzkim 14 lekarzy weterynaryjnych, których można byłoby uzyskać drogą rewizji istotnego zapotrzebowania obsady lekarsko-weterynaryjnej na terenie np. Wielkiej Łodzi, gdzie w samej tylko rzeźni miejskiej na 12-tu w tej chwili pracujących lekarzy co najmniej 4 młodych zdrowych, pełnych energii i rzutkich lekarzy weterynaryjnych przesunąć by można na pokrycie zapotrzebowania terenu.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#MarianPotapczuk">Podobnie głębsza analiza przydatności oraz wzmożenie pracy lekarzy weterynaryjnych, obsługujących lecznice znajdujące się np. w Wielkiej Łodzi, lekarzy zatrudnionych naukowo itp. — dałaby możność poczynienia takich oszczędności w personelu ludzkim, które by w efekcie umożliwiły postawienie lekarzy tam, gdzie oni przede wszystkim są potrzebni, tj. w terenie.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#MarianPotapczuk">Rozpatrywany projekt ustawy o planowym rozmieszczeniu lekarzy weterynaryjnych wiąże się nader ściśle również z pośrednim wpływem na stan nasilenia chorób inwentarza.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#MarianPotapczuk">W ciągu całego roku istnieje cały szereg nader pilnych akcji przeciwchorobowych, które w sposób właściwy przeprowadzone być mogą tylko przy odpowiedniej rejonizacji lekarzy weterynaryjnych. I tak — w miesiącach marcu i kwietniu muszą być przeprowadzone masowe szczepienia przeciwróżycowe, w miesiącu maju winno być przeprowadzone masowe badanie rozpłodników, w miesiącach od czerwca do września poza zwalczaniem chorób przewodu pokarmowego winna być przeprowadzana masowa klasyfikacja koni oraz masowe badanie koni na nosaciznę. W miesiącu wrześniu winno się przeprowadzić masowe szczepienie psów przeciw wściekliźnie, a w miesiącach od września do listopada masową kastrację stadników, zwłaszcza ogierów nieuznanych, nie nadających się na rozpłodniki. Pozornie mniej przeciążone bezpośrednimi pracami terenowymi miesiące grudzień — luty winny być zużytkowane dla masowej akcji szkoleniowej, oświatowej lekarzy weterynarii w terenie celem podniesienia i poprawienia warunków pielęgnacji i higieny inwentarza u najszerszych mas chłopskich.</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#MarianPotapczuk">Program ten, który życie i rozwój naszego Państwa ludowego stawia przed nami, umożliwionym i zrealizowanym być może tylko wtedy, gdy personel lekarsko-weterynaryjny pokryje pełną siecią teren.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#MarianPotapczuk">Państwo nasze jest w trakcie przygotowywania szkolenia i wprowadzania w teren przodowników weterynarii. Mają oni być. poza wszystkimi zadaniami bezpośredniego ich zakresu działania, łącznikami między szerokimi potrzebami terenu, między zdarzeniami chorobowymi inwentarza tego terenu a lekarzami.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#MarianPotapczuk">Przodownicy weterynarii nie spełnią pokładanych w nich nadziei, jeżeli nadzór obsługi lekarsko-weterynaryjnej będzie dorywczy, jeśli sieć lecznic rejonowych będzie z braku personelu niewłaściwa i za rzadka.</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#MarianPotapczuk">Istotną i zasadniczą cechą gospodarki socjalistycznej jest planowe wykorzystanie środków produkcji, nie tylko dóbr materialnych, ale również usług twórczych. Do naszej, rozpylonej w tej chwili, gospodarki wiejskiej musimy wnieść czynnik planowości na odcinku produkcji zwierzęcej, by zapewnić rzeszom mało i średniorolnych chłopów należytą, pełną i zawsze dostępną opiekę nad podstawa dochodowości, tj. inwentarzem. Przyczyni się do tego omawiana obecnie ustawa.</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#MarianPotapczuk">Przyjęcie projektu ustawy o planowym rozmieszczeniu lekarzy weterynaryjnych przez Wysoką Izbę będzie jeszcze jedną realną zdobyczą naszego Państwa ludowego dla dobra mas chłopskich, a przede wszystkim mało i średniorolnych chłopów.</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#MarianPotapczuk">Klub poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej będzie głosował za przyjęciem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WładysławKowalski">Do głosu nikt więcej nie jest zapisany, wobec tego zamykam rozprawę. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WładysławKowalski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem zreferowanego projektu ustawy w brzmieniu, zaproponowanym przez komisję, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nikt się nie sprzeciwia.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#WładysławKowalski">Projekt ustawy został w drugim czytaniu przez Sejm uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#WładysławKowalski">Ponieważ w drugim czytaniu Sejm przyjął projekt ustawy w brzmieniu nadanym mu przez komisję, proponuję przeto przystąpienie do trzeciego czytania. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do trzeciego czytania projektu ustawy o planowym rozmieszczeniu lekarzy weterynaryjnych.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#WładysławKowalski">Czy kto pragnie zabrać głos? Nikt głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#WładysławKowalski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem omawianego projektu ustawy, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#WładysławKowalski">Stwierdzam, że Sejm ustawę jednomyślnie uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do punktu 9 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o zaopatrzeniu inwalidzkim (druki nr 477 i 503.) Głos ma sprawozdawca poseł Langer.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AntoniLanger">Wysoka Izbo! W związku i ogólną podwyżką, normującą uposażenia pracowników państwowych i w związku z generalną reformą płac dla świata pracy, nastąpiło podniesienie stawek emerytalnych i zaopatrzeń ubezpieczeniowych.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#AntoniLanger">W związku z dokonaniem tak ważnych życiowo reform zaszła logiczna potrzeba sprawiedliwszego uregulowania i rent inwalidzkich przez wprowadzenie znacznych podwyżek, aby inwalidom wojennym i wojskowym i sierotom po inwalidach zapewnić możliwą egzystencję.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#AntoniLanger">Odrodzona Polska ludowa sprawę inwalidzką postawiła jako sprawę ważną, a z punktu widzenia państwowego konieczną i pilną. Toteż Minister Pracy i Opieki Społecznej na podstawie art. 2 dekretu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z dnia 13 grudnia 1944 r. odnośnie ustawy o zaopatrzeniu inwalidzkim (Dz. U. R. P. nr 15, poz. 31) ogłosił w Dzienniku Ustaw R. P. z dnia 20 czerwca 1945 r. (nr 22) jednolity tekst starej, obowiązującej ustawy z dnia 17 marca 1932 r. o zaopatrzeniu inwalidzkim.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#AntoniLanger">Nazwa „inwalida”, pochodząc od łacińskiego wyrazu — „invalidus” — bezsilny, określa człowieka słabego, który na skutek kalectwa lub choroby stał się mało zdolny do pracy, a w szczególności łączono nazwę inwalidy z wojskowymi, którzy utracili zdrowie lub stali się kalekami na skutek działań wojennych.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#AntoniLanger">Zarówno w starożytności jak i w średniowieczu traktowano ludzi, którzy na wojnie złożyli w ofierze swoje zdrowie, jako ludzi zbędnych i godnych tylko utrzymywania ich na łaskawym chlebie.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#AntoniLanger">Prusacy np. jeszcze do połowy XIX w. nadawali inwalidom wojskowym specjalny przywilej chodzenia po ogrodach publicznych z katarynkami, czyli zezwalali im żebrać.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#AntoniLanger">Dopiero w nowoczesnym prawodawstwie XX w. we wszystkich krajach kulturalnych rozciągnięto ochronę i opiekę nad ludźmi pracy, którzy stali się przez wyczerpanie sił lub kalectwo niezdolni do działania — wprowadzając w tym celu ubezpieczenia społeczne. Dzięki tym reformom postawiono w jednym rzędzie inwalidów pracy z inwalidami wojennymi, którzy otrzymują zaopatrzenie ze skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#AntoniLanger">Nasza ustawa o zaopatrzeniu inwalidzkim rozróżnia dwa rodzaje inwalidów:</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#AntoniLanger">1) inwalidów wojennych, tj. osoby, które doznały uszkodzenia zdrowia lub okaleczenia w wojsku w czasie wojny i tych nazywa inwalidami wojennymi,</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#AntoniLanger">2) inwalidów, którzy doznali uszkodzenia zdrowia lub okaleczenia w służbie wojskowej w czasie pokojowym i tych nazywa inwalidami wojskowymi.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#AntoniLanger">O stopniu utraty zdolności zarobkowej i związku przyczynowym uszkodzenia zdrowia lub okaleczenia związanego ze służbą wojskową orzekają komisje lekarskie i Inwalidzka Komisja Odwoławcza.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#AntoniLanger">Uprawnionymi do zaopatrzenia inwalidzkiego są również osoby pozostałe po inwalidach wojennych, po poległych i zmarłych w związku przyczynowym ze służbą wojskową oraz po zaginionych bez własnej winy na terenie i w czasie działań wojennych, wreszcie osoby pozostałe po inwalidach wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#AntoniLanger">Na zaopatrzenie inwalidzkie ze strony Państwa składają się: zasadnicza renta, i dodatki, jak dla ciężko poszkodowanych, kwalifikacyjny, rodzinny, pielęgnacyjny.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#AntoniLanger">Otóż w przedłożonym projekcie o zmianie Ustawy o zaopatrzeniu inwalidzkim w art. 1 omawiającym wprowadzenie zmian, poprawka odnosi się do art. 19, gdzie po punkcie 4 dodaje się trzy nowe punkty: 5, 6 i 7 o brzmieniu: „5. specjalny”, „6. dla inwalidów zupełnych”i „7. dla ociemniałych”.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#AntoniLanger">Natomiast podstawę wymiaru rent dla inwalidów z utratą zdolności zarobkowej od 25% do 44%, wynoszącą obecnie 500 zł miesięcznie — podwyższa się do poziomu, przewidzianego dla inwalidów z utratą co najmniej 45% zdolności zarobkowej, tj. do 1.250 zł miesięcznie. Zrównanie podstawy wymiaru rent jest postulatem stale wysuwanym przez zainteresowanych. Ta zmiana przyczynia się do częściowego urealnienia rent inwalidzkich niskoprocentowych (od 25% do 44% utraty zdolności zarobkowej).</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#AntoniLanger">Otóż obecnie podstawa zasadnicza przy wymiarze rent inwalidzkich jest jedna 1250 zł, licząc od 25% inwalidztwa. Po zrównaniu podstawy wymiaru rent wszystkie stawki rent inwalidzkich z 1250 zł obecnie podwyższa się o 60%, tj. do 2.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#AntoniLanger">Tytułem ekwiwalentu za karty aprowizacyjne wprowadza się dla osób, które posiadały prawo do tych kart i dla ociemniałych dodatki specjalne. Zgodnie z instrukcją aprowizacyjną dodatki specjalne otrzymują inwalidzi i wdowy, nie posiadający innego źródła dochodu prócz pobieranej renty. Z tym zastrzeżeniem dodatki specjalne wynoszą:</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#AntoniLanger">a) dla inwalidów z utratą zdolności zarobkowej od 25% do 44% — 700 zł miesięcznie;</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#AntoniLanger">b) dla inwalidów z utratą zdolności zarobkowej od 45% do 100% — 3.000 zł miesięcznie, oraz po 700 zł miesięcznie na każdego członka rodziny uwzględnionego przy wymiarze dodatków rodzinnych do renty tych inwalidów;</u>
          <u xml:id="u-29.19" who="#AntoniLanger">c) dla wdów, które utraciły więcej niż 66% zdolności zarobkowej, lub ukończyły 50 rok życia, albo też mają na wychowaniu conajmniej jedno dziecko poniżej lat 16, jak również pozostałe po poległym, zmarłym lub zaginionym, po którym przyznano wdowie rentę — dodatek 700 zł miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-29.20" who="#AntoniLanger">W stosunku do instrukcji aprowizacyjnej jest to pewne zacieśnienie kręgu wdów uprawnionych do dodatku. To zacieśnienie zostało podyktowane względami, jakie zdecydowały o ograniczeniu pobierania rent wdowich w ubezpieczeniu społecznym. Ponieważ inwalidzi przebywający w zakładach oddawali zakładom swoje karty aprowizacyjne, przeto słusznie przewiduje się, że tym osobom przebywającym w zakładach, gdzie mają zapewnione utrzymanie, nie służy prawo do dodatku specjalnego. Natomiast inwalidzi ociemniali, którzy otrzymywali karty aprowizacyjne pierwszej kategorii, otrzymują dodatek w wysokości 3.000 zł miesięcznie. Wreszcie inwalidom z utratą zdolności zarobkowej cd 95% do 100% przyznaje się jeszcze dodatek 1.000 zł miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-29.21" who="#AntoniLanger">Przechodząc do samego projektu ustawy należy zaznaczyć, że art. 1 pkt. 2 odnosi się do art. 10 dawnej ustawy przez wprowadzenie nowych dodatków do rent, tj.: dodatku specjalnego, dodatku dla ociemniałych i dodatku dla inwalidów zupełnych.</u>
          <u xml:id="u-29.22" who="#AntoniLanger">Art. 1 pkt. 3a odnoszący się do art. 14 dawnej ustawy zostaje zmieniony w ten sposób, że równa podstawę wymiaru renty dla wszystkich inwalidów i podnosi ją z 1.250 zł o 60%, tj. do 2.000 zł.</u>
          <u xml:id="u-29.23" who="#AntoniLanger">Art. 1 pkt. 4a odnosi się do zmiany art. 15, który otrzymując nowe brzmienie podwyższa dotychczasowe dodatki dla ciężko poszkodowanych o 60%, a w pkt. 5b podnosi się o 60% dodatek przewidziany dla inwalidów o ogólnej utracie zdolności zarobkowej, chociażby nawet ta utrata zdolności zarobkowej w związku przyczynowym ze służbą wojskową wynosiła poniżej 45%.</u>
          <u xml:id="u-29.24" who="#AntoniLanger">Pkt. 5 art. 1 odnosi się do art. 16 dawnej ustawy, gdzie była mowa o dodatkach pielęgnacyjnych dla inwalidów potrzebujących opieki i pomocy innych osób. Otóż ci inwalidzi otrzymują znaczne podwyżki od 1.609 do 3.200 zł miesięcznie. Pkt. 6 art. 1 odnosi się do art. 2 ustawy (4 lit. a) — po wyrazie: „zaginionym” dodaje się wyrazy: „po którym przyznano wdowie rentę”. Zmiana ta ma znaczenie formalne celem usunięcia wątpliwości interpretacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-29.25" who="#AntoniLanger">W pkt. 7 art. 1 po art. 27 starej ustawy dodaje się rozdział IV o brzmieniu: „Dodatek specjalny, dodatek dla inwalidów zupełnych i dodatek dla ociemniałych”, w którym reguluje się dodatki dla inwalidów z utratą zdolności zarobkowej od 95% do 100%.</u>
          <u xml:id="u-29.26" who="#AntoniLanger">Po pkt. 10 w art. 1 Komisja Skarbowo-Budżetowa wprowadziła nowy punkt 11 odnoszący się do zmiany art. 53 ust. 3, który otrzymuje brzmienie: „Inwalidzie, uchylającemu się bez uzasadnionych powodów cd szkolenia lub zaniedbującemu je, albo odmawiającemu przyjęcia zaofiarowanej mu pracy, może być zmniejszone zaopatrzenie pieniężne, z wyjątkiem dodatków: dla ciężko poszkodowanych oraz pielęgnacyjnego, o 25%”.</u>
          <u xml:id="u-29.27" who="#AntoniLanger">Chodziło o to, aby na notorycznych nierobów i włóczęgów, uchylających się wykrętnie od wszelkiej pracy, mieć prawny środek do zmuszenia ich do prowadzenia normalnego trybu życia. Dlatego też groźba zmniejszenia zaopatrzenia pieniężnego jest w tym wypadku środkiem wychowawczym a nie karzącym.</u>
          <u xml:id="u-29.28" who="#AntoniLanger">Wreszcie obecnie pkt. 12 art. 1 odnosi się do zmiany art. 71. Otóż artykuł ten w projekcie ustawy zostaje zmieniony, otrzymując jasne brzmienie: „Z dniem 31 marca 1949 r. zawiesza się prawo do zaopatrzenia pieniężnego dla inwalidów z utratą zdolności zarobkowej poniżej 25% oraz osób pozostałych po nich.</u>
          <u xml:id="u-29.29" who="#AntoniLanger">(2) Przepis ust. (4) nie stosuje się do inwalidów, którym przyznane zostało prawo do pobierania dodatku na pielęgnację; jednak prawa da zaopatrzenia pieniężnego osób, pozostających po takich inwalidach, ulega zawieszeniu”.</u>
          <u xml:id="u-29.30" who="#AntoniLanger">Ponieważ Sejm w ustawie o ubezpieczeniach społecznych określił, że zawieszalność prawa do zaopatrzenia odnosi się do inwalidów pracy jedynie poniżej 25% utraty zdolności zarobkowej, dlatego też Komisja Skarbowo-Budżetowa i w projekcie niniejszej ustawy liczbę „26%” zmieniła na „25%”, aby nie było różnic, mogących niepotrzebnie budzić w inwalidzie uczucie przykrego oddźwięku.</u>
          <u xml:id="u-29.31" who="#AntoniLanger">Wreszcie Komisja Skarbowo-Budżetowa dokonała redakcyjnej przebudowy art. 2 i 3, wprowadzając na to miejsce trzy artykuły o brzmieniu podanym w druku nr 503.</u>
          <u xml:id="u-29.32" who="#AntoniLanger">Na tle przedłożonej Wysokiemu Sejmowi ustawy, która życiowo ma ważne znaczenie dla świata inwalidzkiego, należy podkreślić, że Rząd Polski ludowej czynił i czyni stale wysiłki, aby okazać konkretną dbałość o ludzi, którzy na to w całej pełni zasługują jako obywatele karni w swej służbie krajowi.</u>
          <u xml:id="u-29.33" who="#AntoniLanger">Ogólna liczba pobierających zaopatrzenie z ustawy inwalidzkiej wynosiła na dzień 1 stycznia 1949 r. — 173.300 osób. W tym liczba wdów wynosi 51.637, sierot zupełnych — 2.047, sierot przy matkach — 25.985, rodziców po inwalidach — 10.067 osób.</u>
          <u xml:id="u-29.34" who="#AntoniLanger">Potwierdzeniem tej dbałości Rządu naszego jest suma 3.550.000.000 zł, wstawiona do budżetu na 1949 r. na renty i podwyżki rent inwalidzkich.</u>
          <u xml:id="u-29.35" who="#AntoniLanger">Cyfry dokumentują realną troskę o byt i rozwój człowieka pracy, albowiem w odrodzonej Polsce ludowej inwalida nie jest i nie będzie uważany za jednostkę słabą i łaskawie utrzymywaną, gdyż niemal wszystkim inwalidom zapewniono pracę, a nawet 230 ociemniałych jest rozmieszczonych przy odpowiednich warsztatach pracy w 56 fabrykach państwowych w Polsce, a w fabryce Cegielskiego w Poznaniu mamy wśród ociemniałych inwalidów kilku przodowników pracy.</u>
          <u xml:id="u-29.36" who="#AntoniLanger">Oczywiście, że Ministerstwo Przemysłu okazało w tej sprawie żywe zrozumienie i ludzką dbałość, przełamując stare przesądy i uprzedzenia, że inwalidzi rzekomo nie nadają się do pracy fabrycznej, a przeciwnie Ministerstwo Przemysłu przyszło z pomocą i dało inwalidom możność udowodnienia, że są równorzędnymi pracownikami. Toteż Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej utworzyło 7 stałych ośrodków szkoleniowych, mianowicie: w Poznaniu, Słupsku, Krakowie. Wrocławiu, Rajczy, Lemborgu i w Jarogniewicach koło Poznania. Przebywa w nich 1.200 uczniów, kształcących się w różnych działach, począwszy od mechaniki precyzyjnej i ślusarsko-mechanicznej aż do działu kreślarskiego dla jednoręcznych i dziewiarskiego dla ociemniałych.</u>
          <u xml:id="u-29.37" who="#AntoniLanger">Mimo że szkolenie inwalidów jest trudne i kosztowne, to jednak Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej z całym zapałem rozwija na tym polu twórczą pracę. Na 9 kursach przysposobienia do pracy w przemyśle dla 190% inwalidów w 1948 r. przebywało 320 osób. Chodzi nie tylko o fachowe przygotowanie, ale i o rozwianie smutnego uczucia odczuwania przez inwalidów swego kalectwa, o rozwinięcie j utrwalenie w nich przekonania, że są pożytecznymi i życiowo zaradnymi. W tym tkwi istotny sens pozytywnej działalności Ministerstwa Pracy na odcinku inwalidzkim. Projekt zaś przedłożonej Wysokiej Izbie ustawy jest jeno dopełnieniem okazania należnej troski ze strony naszego Rządu względem tych, którzy w pełnieniu obowiązku obywatelskiego złożyli ofiarę ze swego zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-29.38" who="#AntoniLanger">Toteż proszę imieniem Komisji Skarbowo-Budżetowej o przyjęcie projektu przedłożonej ustawy wraz z załączonymi poprawkami komisji. zawartymi w druku nr 503.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram rozprawę. Udzielam głosu posłowi Rusteckiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanRustecki">Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji imieniem klubu poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej nad ustawą o zaopatrzeniu inwalidzkim chciałbym podkreślić, że ustawa ta jest dalszym elementem całego cyklu przeobrażeń klasowych, przeobrażeń rewolucyjnych, jakie dokonują się w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#JanRustecki">Ustawa ta, łącznie z rozporządzeniem, które wyda Rząd o zatrudnieniu inwalidów, stanowi bazę do dalszego — w miarę rozwoju gospodarczego i w miarę poprawy stosunków finansowych — regulowania tej kwestii w kierunku coraz lepszego zaopatrzenia, wyrażając coraz większą troskę o tę kategorię obywateli.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#JanRustecki">Należy zwrócić uwagę w ustawie na całkowitą likwidację dawnego systemu, polegającego na stwarzaniu kilku kategorii inwalidów którym przysługiwało zaopatrzenie w różnej wysokości. Ustawa ta — jak stwierdził referent — likwiduje dotychczasowy stan rzeczy i stwarza jedną zasadniczą podstawę dla wszystkich inwalidów, z wyłączeniem tych, których utrata zdrowia jest poniżej 25%.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#JanRustecki">Jeżeli weźmiemy pod uwagę podwyższenie podstawowego zasiłku, jeżeli weźmiemy pod uwagę dodatki specjalne, jak rodzinny, za kartki żywnościowe, dla inwalidów z utratą zdrowia ponad 95%, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że najwyższa osiągalna renta wyniosła dotąd 6.000 zł, a obecnie może być uzyskana w wysokości 16.000 zł, to widzimy, jak wielkie wysiłki finansowe Rząd poczynił w tym kierunku, oby należycie zaopatrzyć inwalidów.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#JanRustecki">Sprawa zagadnienia inwalidzkiego jest rozwiązywana jednocześnie po drodze zatrudnienia, a więc po drodze zasadniczej — przeobrażenia człowieka, który uważał się za niepotrzebnego, którego stan psychiczny z tego powodu był niezbyt dobry, przeobrażenia w człowieka całkowicie wartościowego, pełnowartościowego obywatela, produkcyjnego członka społeczeństwa, który niczym się nie różni, pracując w odpowiednich warunkach, od człowieka, na którym nie ciąży piętno inwalidztwa.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#JanRustecki">Uważamy, że możliwości zatrudnienia pozwalają i uzasadniają całkowicie wprowadzenie możności zawieszenia zasiłku dla inwalidów poniżej 25% utraty zdrowia w zamian za podwyższenie zasiłku, podwyższenie renty bardziej poszkodowanym inwalidom.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#JanRustecki">Ob. poseł Langer, referując ustawę, wspomniał, że inwalidzi pracujący na zakładach pracy w zupełności wykonują ku zadowoleniu Ministerstwa Przemysłu te prace, jakie im poleca zakład pracy do wykonania. Ja chciałbym, jako działacz związkowy, przedstawić Obywatelom Posłom kilka pism, jakie rada zakładowa z podpisem dyrekcji przesyła do zarządów głównych związków zawodowych. I tak: fabryka ogniw i baterii elektrycznych „Centra” w Poznaniu pisze: „Niniejszym stwierdzamy, że zatrudnieni w fabryce inwalidzi wywiązują się z obowiązków bardzo dobrze i pracę swą wykonują ponad normę. Poza tym są ludźmi moralnie wysoko stojącymi. Współpraca inwalidów z resztą zatrudnionych pracowników jest harmonijna i pełna zrozumienia”.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#JanRustecki">Dawna spółka akcyjna, fabryka „Stomil”, Poznań pisze: „Wyniki po miesięcznej pracy są dobre i równocześnie — co jest bardzo ważne — wpływają na podciągnięcie się innych pracowników”. W fabryce Ciesielskiego, gdzie pracuje cała brygada inwalidów przy montowaniu, wyrabia ona średnio 200% normy; jeden z tych pracowników b. górnik Kasperczak, który w górnictwie nie wykazywał się specjalną wydajnością pracy, wyrabia ponad 300% normy, będąc przodownikiem.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#JanRustecki">Tych kilka faktów, które przytoczyłem świadczy o tym, że zagadnienie zatrudnienia inwalidów dojrzało do rozwiązania i znalazło należyte zrozumienie zarówno wśród władz administracyjnych naszej gospodarki państwowej jak też i wśród aktywu związkowego, wśród rad zakładowych, mających za zadanie opiekę nad wszystkimi pracownikami.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#JanRustecki">Jeżeli idzie o ilość niezatrudnionych inwalidów, zresztą stale zmniejszającą się, którzy nie mogli jeszcze uzyskać zatrudnienia ze względów chociażby na szczupłe dotychczas kadry aparatu szkoleniowego — Ministerstwo wspólnie ze Związkiem Inwalidów Wojennych rozwiązuje to zagadnienie na drodze spółdzielczości, wciągając jednocześnie i grupę inwalidów niepodpadających pod pojęcie inwalidy wojennego. Uważamy, że Związek Inwalidów, co do działalności którego w pewnym okresie mieliśmy pewne obawy, po obecnej reorganizacji przy ściślejszej współpracy z Ministerstwem Pracy i Opieki Społecznej wywiąże się należycie z zadań stojących przed nim ku zadowoleniu swoich członków, jak i czynników rządowych.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#JanRustecki">Przeprowadzone doświadczenia i praktyka pozwoliły na rozszerzenie zasięgu szkolenia pracowników na kategorie inwalidów bez nogi, bez ręki i dlatego Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej zorganizowało szkoły dla tej kategorii inwalidów w Poznaniu i we Wrocławiu. Jesteśmy pewni, że tak jak na odcinku zatrudnienia inwalidów ociemniałych, również i na odcinku inwalidów z utratą zdrowia, spowodowaną niedowładem innych części ciała, zostaną osiągnięte pomyślne wyniki.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#JanRustecki">Omawiając zgłoszoną ustawę o zaopatrzeniu inwalidzkim, chciałbym zwrócić uwagę na pewną jeszcze słabą stronę tego zagadnienia. Mianowicie szerzą się jeszcze wypadki niewłaściwego ustosunkowania się zarówno robotników jak i rad zakładowych do inwalidów, zatrudnionych w zakładach pracy. Z tej trybuny chcę oświadczyć, że zarówno partia nasza jak i związki zawodowe dołożą wszelkich starań, ażeby wypadki nieodpowiedniego traktowania, nieodpowiednio organizowanej współpracy na terenie zakładów pracy były w jak najszybszym czasie zlikwidowane. Mówiąc o nieodpowiednim traktowaniu, proszę Wysokiej Izby, nie mam na myśli takiego traktowania, które w skutkach bezpośrednich odbijałoby się na pracownikach-inwalidach; wprost odwrotnie — mamy do zanotowania wypadek, który świadczy o niezrozumieniu tej całej akcji przez robotników, gdyż ci, nie rozumiejąc, że upokarzają robotnika-inwalidę, urządzili na niego składkę. Oczywiście czas wykazał, że inwalida zarabiał o wiele więcej od robotników — nie inwalidów. Dlatego też mówię, że wszelkie wypadki niewłaściwego ustosunkowania się do tego zagadnienia zarówno przez naszą partię, jak i związki zawodowe będą z właściwym, należytym naciskiem likwidowane.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#JanRustecki">Dalszą słabą stroną tego zagadnienia — naszym zdaniem — jest niedostateczne jeszcze rozwiązanie sprawy zatrudnienia wdów po inwalidach. Sądzę, że poczynania, które obecnie są przeprowadzane łącznie z większym zainteresowaniem się tą sprawą Ligi Kobiet dadzą i na tym odcinku należytą poprawę.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#JanRustecki">Zdaniem naszym, niedostateczne jest również powiązanie akcji szkoleniowej z akcją zatrudnienia. Zbyt długie jest zwłaszcza szkolenie młodocianych, których należy szkolić na robotników wykwalifikowanych. Trwa ono bowiem 2 lata i jest zbyt kosztowne. Należało by, moim zdaniem, zmodyfikować przepis, który mówi, że dyplom czeladnika można osiągnąć dopiero po ukończeniu 7 klas szkoły podstawowej.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#JanRustecki">Powstanie Centralnego Urzędu Szkolenia Zawodowego pozwoli na większe skoordynowanie akcji szkolenia, jak również przeprowadzane rozmowy z centralnymi zarządami przemysłu pozwolą na szybsze, bardziej skoordynowane rozwiązywanie zagadnień, stojących w płaszczyźnie szkolenia i zatrudnienia pracowników. Centralne zarządy przemysłów już wydały okólnik, który znosi ograniczenie tego rodzaju, iż zakład pracy ma prawo przyjmować inwalidów tylko w ilości 3% załogi. Obecnie zarówno urzędy zatrudnienia jak j zakłady pracy mogą przyjmować inwalidów bez ograniczeń, oczywiście po odpowiednim przeszkoleniu. I tu wyłaniają się trudności — jak powiedziałem — z powodu braku należytej ilości kadr szkoleniowych. Trudności te jednak zostaną przełamane i braki, o których tu wspominałem, usunięte. I dlatego uważamy, że ta ustawa jest wielkim pozytywnym wkładem w ustawodawstwo społeczne.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#JanRustecki">Klub Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej będzie głosował za powyższą ustawą, która zmienia kapitalistyczno-filantropijny stosunek do inwalidy w socjalistyczną, rzeczową troskę o człowieka, pełnowartościowego obywatela, o człowieka pracy.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WładysławKowalski">Do głosu nikt więcej się nie zapisał. Zamykam rozprawę. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#WładysławKowalski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem zreferowanego projektu ustawy w brzmieniu zaproponowanym przez komisję, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Sprzeciwu nie ma.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#WładysławKowalski">Projekt ustawy został w drugim czytaniu przez Sejm uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#WładysławKowalski">Ponieważ w drugim czytaniu Sejm przyjął projekt ustawy w brzmieniu, nadanym mu przez komisję, proponuję przeto przystąpienie do trzeciego czytania. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do trzeciego czytania projektu ustawy o zmianie ustawy o zaopatrzeniu inwalidzkim.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#WładysławKowalski">Czy kto pragnie zabrać głos? Nikt się nie zgłasza. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#WładysławKowalski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem powyższego projektu ustawy, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nikt się nie sprzeciwia.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#WładysławKowalski">Stwierdzam, że Sejm ustawę jednomyślnie uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do punktu 10 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wojskowej o rządowym projekcie ustawy o zniesieniu Funduszu Obrony Narodowej (druki nr 455 i 484).</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu sprawozdawcy posłowi Nagórskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WiktorNagórski">Wysoka Izbo! Fundusz Obrony Narodowej, utworzony dekretem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 9 kwietnia 1936 r., przeznaczony był na zasilanie środków na cele obrony Państwa.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#WiktorNagórski">Art. 2 powyższego dekretu przewidywał, że Fundusz Obrony Narodowej tworzą:</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#WiktorNagórski">a) wpływy, uzyskane ze sprzedaży nieruchomości, stanowiących własność Państwa, a pozostających pod zarządem wojska,</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#WiktorNagórski">b) wpływy, które na podstawie szczególnych przepisów ustawowych przekazane będą na rzecz Funduszu Obrony Narodowej,</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#WiktorNagórski">c) dary i zapisy na rzecz Funduszu Obrony Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#WiktorNagórski">Wpływy, uzyskane tą dragą, mogłyby być użyte jedynie na pokrycie takich wydatków, związanych ze zwiększeniem zasobów j inwestycjami na cele obrony Państwa, które nie zostały objęte budżetem wojska.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#WiktorNagórski">Fundusz ten nie stanowił przy tym odrębnej od Skarbu Państwa osoby prawnej, lecz był częścią ogólnego majątku Skarbu Państwa, pozostającą w zarządzie Ministerstwa Spraw Wojskowych — a obecnie Ministerstwa Obrony Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#WiktorNagórski">Biorąc pod uwagę, że obecnie wydatki na cele obrony Państwa znajdują swoje pełne pokrycie w kredytach budżetowych i inwestycyjnych, że administracja takim funduszem wymagałaby zorganizowania specjalnego aparatu, co spowodowałoby niepotrzebne wydatki dla Skarbu Państwa — należy uznać likwidację Funduszu Obrony Narodowej i przekazanie jego majątku na dochód budżetu Ministerstwa Skarbu za celowe i uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#WiktorNagórski">Z tych względów Komisja Wojskowa po rozpatrzeniu w dniu 16 marca b.r. przedłożonego obecnie Wysokiej Izbie pod obrady rządowego projektu ustawy o zniesieniu Funduszu Obrony Narodowej wnosi, ażeby Wysoki Sejm uchwalił przedłożony rządowy projekt ustawy z poprawkami sformułowanymi w druku nr 484.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram rozprawę.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#WładysławKowalski">Czy kto pragnie zabrać głos? Nikt się do głosu nie zapisał, wobec tego zamykam rozprawę. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#WładysławKowalski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem zreferowanego projektu ustawy w brzmieniu zaproponowanym przez komisję, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#WładysławKowalski">Projekt ustawy został w drugim czytaniu przez Sejm uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#WładysławKowalski">Ponieważ w drugim czytaniu Sejm przyjął projekt ustawy w brzmieniu, nadanym mu przez komisję, proponuję przeto przystąpienie do trzeciego czytania. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do trzeciego czytania projektu ustawy o zniesieniu Funduszu Obrony Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#WładysławKowalski">Czy kto pragnie zabrać głos? Nikt się nie zgłasza. Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#WładysławKowalski">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem omawianego projektu ustawy, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#WładysławKowalski">Stwierdzam, że Sejm ustawę jednomyślnie uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#WładysławKowalski">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#WładysławKowalski">Protokół dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Kancelarii Sejmu Ustawodawczego.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#WładysławKowalski">Następne posiedzenie Sejmu Ustawodawczego odbędzie się w dniu dzisiejszym, tj. 7 kwietnia b.r. o godz. 16 min. 30, z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#WładysławKowalski">1. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o utworzeniu urzędu Ministra Budownictwa (druk nr 505).</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#WładysławKowalski">2. Sprawozdanie Komisji Prawniczej i Regulaminowej o rządowym projekcie ustawy o upoważnieniu Rządu do wydawania dekretów z mocą ustawy (druki nr 495 i 507).</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#WładysławKowalski">3. Sprawozdanie Komisji Wojskowej o rządowym projekcie ustawy o ulgach w odbywaniu służby wojskowej przez studentów szkół wyższych (druki nr 490 i 504).</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#WładysławKowalski">4. Sprawozdanie Komisyj Zdrowia oraz Samorządowej o rządowym projekcie ustawy o pokrywaniu opłat w szpitalach, będących zakładami społecznymi służby zdrowia (druki nr 452 i 486).</u>
          <u xml:id="u-34.16" who="#WładysławKowalski">5. Sprawozdanie Komisji Zdrowia o rządowym projekcie ustawy o podwyższeniu i zmianie przeznaczenia grzywien, nakładanych przez sądy dyscyplinarne izb lekarskich, lekarsko-dentystycznych i aptekarskich (druki nr 451 i 487).</u>
          <u xml:id="u-34.17" who="#WładysławKowalski">6. Sprawozdanie Komisji Prawniczej i Regulaminowej o wniosku naczelnego prokuratora wojskowego w sprawie zezwolenia na wszczęcie i prowadzenie postępowania karnego przeciwko posłowi Włodzimierzowi Lechowiczowi (druk nr 502).</u>
          <u xml:id="u-34.18" who="#WładysławKowalski">Proszę Obywatela Sekretarza o odczytanie komunikatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#HenrykTrzebiński">Posiedzenie Komisji Prawniczej i Regulaminowej odbędzie się w 15 minut po zamknięciu obecnego posiedzenia Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WładysławKowalski">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 13 min. 15.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>