text_structure.xml
189 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczący Marszałek Senatu Aleksander Prystor.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AleksanderPrystor">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#AleksanderPrystor">Jako sekretarzy zapraszam ss. Dąbkowskiego i Jaroszewiczową. Protokół i listę mówców prowadzi s. Jaroszewiczowa.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#AleksanderPrystor">Protokół 45 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 46 posiedzenia Senatu jest do przejrzenia w Biurze Senatu.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#AleksanderPrystor">Udzieliłem urlopu na 1 dzień s. Patkowi.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#AleksanderPrystor">Prosi Izbę o udzielenie urlopu do końca marca z powodu choroby s. Hasbach. Nie słyszę sprzeciwu, uważam, że Izba urlopu udzieliła.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#AleksanderPrystor">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o projekcie ustawy skarbowej z preliminarzem budżetowym na rok 1938/39 (druki senackie nr 300 i 330): rozprawa szczegółowa mad częścią 8 (A i B) — Ministerstwo Skarbu.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#AleksanderPrystor">Jako sprawozdawca głos ma s. Miklaszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#BolesławMiklaszewski">Wysoka Izbo! Polska niepodległa ma za zadanie dokonanie takiej organizacji źródeł energii, którymi może rozporządzać — pracy ludzkiej i materiałów surowych, jaka by pozwoliła w najkrótszym czasie wyżywić całą ludność, zatrudnić ją celowo i doprowadzić Państwo do możliwego dobrobytu.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#BolesławMiklaszewski">Zadania te nie dadzą się łatwo rozwiązać z uwagi na to, że przez sześć lat wojny niszczono ten dobytek, jaki był na terenie Państwa Polskiego, że prawie 200 lat naród polski nie był rządzony w myśl jego własnych interesów, tylko służył interesom cudzym. Byliśmy w położeniu narodów kolonialnych, dopiero 19 lat jesteśmy w warunkach, które pozwalają nam decydować o własnych losach. Sądzę, że sprawę tę należy poruszyć z tego powodu, by nadać pewną ciągłość naszym wysiłkom, które nie ustały pomimo upadku Państwa Polskiego, bo jeżeli nie było walk zbrojnych, to w okresach między walkami zbrojnymi była praca organiczna, zdążająca do utrzymania sił narodu. Obecnie jedno i drugie ma miejsce, ale wiek XIX przyniósł przewrót w organizacji narodów. Postęp nauk ścisłych i technicznych całkowicie przekreślił dawne warunki pracy i organizacji Państwa.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#BolesławMiklaszewski">I Polska współczesna musi w tych nowych warunkach zorganizować się, musi się oderwać od terenów, które nią władały, musi stworzyć własną myśl polityczną i zorganizować się w myśl własnych interesów.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#BolesławMiklaszewski">Łatwo jest to powiedzieć, lecz trudno wykonać. Wykonanie wymaga stworzenia sił, które by były w stanie to zadanie rozwiązać: stworzenia siły obronnej, stworzenia inteligentnych mas ludności, poznania warunków naturalnych, zorganizowania sił, które są dostępne, i zorganizowania takiego, które jest organizacją współczesną.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#BolesławMiklaszewski">Zjawiska gospodarcze współczesne idą okresami i te okresy są okresami powodzenia lub kryzysu. Okres powojenny charakteryzuje się na całym świecie i w Polsce takimi falami spadku napięcia i wzniesienia się napięcia. Mamy cykle produkcji, rozwoju gospodarczego, cykle wzrostu i spadku cen, cykle dobrobytu i złego powodzenia.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#BolesławMiklaszewski">Obecnie od r. 1935 Państwo Polskie po cyklu niepowodzenia weszło w okres poprawy warunków bytu i korzysta z tych efektów, które uzyskało w poprzednich okresach. A więc obecny rok budżetowy jest rokiem poprawy — poprawy w dziedzinie zagospodarowania, w dziedzinie dochodów państwowych, w dziedzinie organizacji pracy i tych postępów organizacyjnych w administracji, jakie zostały osiągnięte w ciągu okresu poprzedniej pracy. Mamy więc prawo sadzić, że jesteśmy w okresie poprawy. Powstaje pytanie, jaka to jest poprawa, czy to jest poprawa wielkiego znaczenia, czy też tylko niewielka. Otóż śmiem twierdzić, że ta poprawa nie jest takiego znaczenia, abyśmy mogli być wielkimi optymistami co do naszych przyszłych horoskopów. Jest to poprawa częściowa, być może tylko krótkiego okresu, a więc poprawa taka wymaga od Państwa ostrożnego, planowego i celowego wydatkowania z tego powodu, że źródła dochodu mogą być osiągnięte tylko z pracy ludzkiej, zorganizowanej dobrze lub źle. A te źródła dochodu są ograniczone. Jeżeli zamierzy się tego rodzaju prace, które będą przeciążały ludność, to ta ludność nie będzie w stanie zadość uczynić wymiarowi podatków, czego nam dowodzi poprzednia nasza polityka podatkowa. Wymiary podatkowe nie były zgodne w przeciągu szeregu lat z możliwością i osiągalnością dochodów.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#BolesławMiklaszewski">Otóż pod tym względem stwierdzić należy postęp, mianowicie wymiary podatkowe zasadniczo opierają się na możliwości rzeczywistej siły płatniczej. Mówi się, że naród przeciążony jest podatkami. Proszę Państwa, jeżeli ktoś chce organizować państwo, które ulegało ruinie w ciągu okresu przedwojennego, to nie można tego dokonać inaczej, jak tylko na koszt własny obywateli; patriotyzm gospodarczy obywateli decyduje o tym, co oni chcą na organizację swego państwa wyłożyć.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Barański.)</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#BolesławMiklaszewski">Jest ciężko, ale ciężar może być większy niż człowiek może wytrzymać. A kwestia odporności gospodarczej, kwestia poziomu i skali życia to są dwie rzeczy, które na dwóch kontynentach są różnie zupełnie interpretowane. Mówi się: Polska jest biedna, ludność jest biedna, ludność jest przeciążona ciężarami. Jeżeli weźmiemy pod uwagę terytorium Polski, to w 89% ma ono tereny użytkowe z punktu widzenia produkcji rolnej, kiedy Japonia ma ich zaledwie 17%, zaś ludność nasza liczy 34 miliony, a Japonii 69 milionów. Japonia więc ma możność wyżywienia swej ludności garstką ryżu, a my miską ziemniaków albo kaszy. Jeżeli Japonia jednak jest w stanie rozwijać swoją kulturę, technikę i przemysł i iść na podboje, to z tego powodu, że z punktu widzenia organizacji państwa dalej się posunęła, niż my i ma większe możliwości.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#BolesławMiklaszewski">Chciałbym jeden moment podkreślić. Mój referat drukowany jest niczym innym, tylko zbiorem cyfr. Dlaczego? Dlatego, że współczesna gospodarka opiera się na obserwacji masowych zjawisk i dopóki Ministerstwo Skarbu nie ma rejestru płatników nie tylko z imienia i z nazwiska ale i ich siły płatniczej, jeżeli nie wyciągnie tyle z każdego, ile może on dać, to dochody mogą być nierównomiernie pobierane i nierównomiernie obciążać ludność, i raczej będą wywoływać niezadowolenie, niż osiągać cel. Otóż państwa stare mają te rejestry skontrolowane w ciągu stuleci, my do tych rejestrów dopiero dochodzimy, dopiero dochodzimy do ustalonych celowych zasad gospodarki powojennej. Wyrazem tego są ostatnie nowele do ustaw podatkowych. Podatku gruntowego nie możemy zakwalifikować prawidłowo dlatego, że nie mamy katastru, nie mamy klasyfikacji gruntów, nie mamy ksiąg hipotecznych.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#BolesławMiklaszewski">Stan, jaki mamy obecnie, jest rezultatem naszej przeszłości. Musimy to odrobić. Mamy obniżony podatek od cukru. Jakie to ma skutki? Takie, że konsumcją cukru wzrasta i dochód Skarbu wzrasta. Mamy zwyżkę ceny zbóż. Daje to dochód Skarbowi przez zaprzestanie wypłacania premij eksportowych. Mamy zmniejszony podatek od piwa i innych artykułów, to zwiększy ich konsumcję i zwiększy dochody Skarbu. Są sztywne dochody, np. podatek gruntowy, od nieruchomości, mało ulegające zmianom, ale muszą być pobrane i rozłożone prawidłowo. Dochody koniunkturalne, które stanowią 3/4 naszych dochodów, muszą być tak rozłożone, ażeby powodowały ruch organizacyjny i gospodarczy w Państwie. Dopiero wielkie obroty mogą dać wielkie dochody. Polityka gospodarcza w tym kierunku idąca może nam zapewnić zwiększenie dochodów Państwa, prawidłowsze rozłożenie obciążenia, może zmniejszyć biadolenie, które charakteryzuje całe nasze życie, a następnie da możność realizacji zamierzeń, mających na celu obronność Państwa. Zwiększy to naszą odporność gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#BolesławMiklaszewski">Technika współczesna daje możność zastosowania energii spadku wód albo węgla i zastąpienia setek ludzi przez jedną maszynę. Polska ma warunki po temu, ażeby taką organizację centralną ośrodków energii stworzyć. To leży w interesie całej produkcji i przemysłowej i rolniczej. Na tę drogę wstąpiliśmy i to jest prawidłowe założenie, wymagające w ciągu szeregu lat nakładu, ale założenie celowe, bo jeżeli prąd elektryczny pójdzie do każdej wioski, to rolnik w zimie będzie mógł czytać i pracować poza rolnictwem produkcyjnie, czyli zwiększyć swoją dochodowość.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#BolesławMiklaszewski">Nie chcę przeciążać audytorium tymi wywodami, może się wydawać zbędne to, co powiem, ale to jest w budżecie bieżącego roku jako podstawa, to jest istotna rzecz. Jeżeli budżet na rok bieżący rozpatrywać z punktu widzenia przede wszystkim większych potrzeb organizacyjnych i strukturalnych Państwa, a następnie z punktu widzenia koniunkturalnych warunków, otrzyma się maksymalny efekt wydajności podatniczej, maksymalny dochód i maksymalną zdolność twórczo-organizacyjną. A my nie mamy czasu do stracenia. Wielki Marszałek powiedział: powinniśmy iść wyścigiem pracy, a ja powiedziałbym jeszcze, że sądzę, iż powinniśmy iść wyścigiem pracy zorganizowanej na gruncie tych warunków, jakimi rozporządzamy, a więc musi nastąpić organizacja pracy produkcyjnej na roli i na morzu i ta praca musi dać wyżywienie całej ludności. Na roli musi dać maksimum wydajności z jednostki areału przy każdej formie produkcji. Wtedy otrzymamy maksimum wydajności płodów rolniczych wszelkiego rodzaju z preferencją tych, które dają najwyższy efekt materialny. Uprawianie tytoniu będzie lepsze, niż np. uprawianie ziemniaków, bo z tytoniu z jednego hektara otrzymamy większą wydajność. Nie znaczy to jednak, abyśmy sam tytoń uprawiali, bo warunki nie są po temu odpowiednie, ale trzeba tak zorganizować wszelkie formy produkcji rolnej, ażeby ona dawała maksimum wydajności. Żeby była w stanie dać nie tylko to, co może skonsumować rodzina, siedząca na danym kawałku ziemi, ale ażeby odrzucić dla potrzeb armii i dla eksportu. Jeżeli mamy naturalne bogactwa, to dlaczego musimy płacić w ciągu całych lat za sprowadzane surowce, które mamy, a więc obciążać bilans płatniczy itd.? Jednym z głównych zadań przy organizowaniu form produkcji jest poznanie wszystkich naturalnych bogactw i celowe ich zużytkowanie dla naszej produkcji.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#BolesławMiklaszewski">Otóż, proszę Panów, sądzę, że tak postawione zagadnienie budżetu Ministerstwa Skarbu i budżetu państwowego jest tym, co charakteryzuje naszą gospodarką, charakteryzuje dlatego, że każdy rok daje nam pewien mały postęp.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#BolesławMiklaszewski">Jesteśmy narodem niecierpliwym: wprowadziliśmy powszechne nauczanie, i żądamy, żeby za sześć lat było 100% dzieci w szkołach, w najlepszych budynkach itd. Jeżeli powiadamy, że przemysł powinien się rozwijać, to musi się go przestawić, np.: przemysł włókienniczy, obliczony na rynki wschodnie trzeba przestawić na rynki wewnętrzne i musi się on przeorganizować przez 5 lat. Jeżeli powiadamy, że hodowla pomorskich gęsi miała rynek zbytu w Niemczech, a przychodzą później gęsi „Witosa”, o których Panowie wiedzą, że te gęsi nie mają zbytu w Niemczech, bo trzeba było siekierą je rąbać, ażeby można było je użyć, żeby były jadalne, to trzeba założyć tuczarnie, utuczyć te gęsi, a wtedy będą jadalne — to wymaga planowej akcji gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#BolesławMiklaszewski">I z tego powodu sądzę, że jeżeli rozpatrujemy budżet w pewnej dynamice rozwojowej i jeżeli bierzemy pod uwagę koniunkturę światową i nasze rzeczywiste możliwości, to może my mówić o postępie w naszym Państwie i o dalszych planach, które nas dotyczą. Bo jeżeli ktoś porówna, że my mamy 63% ludności rolniczej, a w Anglii jest 63% ludności przemysłowej miejskiej, to nie liczy tego, że Anglia ma kolonie, które są objęte imperium, i z tych kolonij żyją oni i pracują na dochód i dobrobyt tego imperium brytyjskiego, Tymczasem nasze życie skupia się na naszym terytorium.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#BolesławMiklaszewski">Mam wrażenie, że my jesteśmy na doskonałej drodze w organizacji naszego Państwa. Jestem optymistą i Panowie w Komisji Budżetowej zarzucali mi ten optymizm. Otóż sądzę, że poza liczbami istnieje jeden jeszcze bardzo ważny czynnik — bardzo ważny w życiu współczesnym poza tym obiektywnym, poza historycznym — to jest psychologia ludności, psychologia narodu, jego prężność psychiczna, jego organizacja. I mamy dość przykładów tego, że właśnie organizacja całego narodu, prężność twórcza i ekspansja zewnętrzna nawet małego zespołu liczbowego czyni wielką potęgę.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#BolesławMiklaszewski">Nasze walki o niepodległość i nasza młodość etniczna wskazuje na to, że ukrytej energii posiadamy dość. Trzeba ją tylko dobrze zorganizować. Wprawdzie zbrakło nam Wielkiego Marszałka, ale głów nam nigdy nie brakuje. Jesteśmy zdolnym narodem. Wystarczy, żeby ustrój konstytucyjny, który moim zdaniem, jest bardzo dobry, był zrealizowany, żeby Państwo Polskie, jeżeli będzie miało choć 30 lat na właściwą organizację, stało się istotnie współczesnym, doskonałym ustrojem demokratycznym, który odpowie wszystkim potrzebom narodowej i międzynarodowej kultury.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#BolesławMiklaszewski">Nie mogłem się powstrzymać od wypowiedzenia tych paru słów ogólnych dlatego, że sądzę, iż jeżeli raz dane mi zostało prawo zabrania głosu tu, na tej trybunie, to nie mogłem nie wypowiedzieć tego, co jest moim głębokim przekonaniem. Ponieważ te poglądy były przeze mnie wypowiedziane, choć może nie w tej formie, w Komisji Budżetowej Senatu, sądzę, że mam prawo wypowiedzieć je jako referent Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#BolesławMiklaszewski">Przejdę teraz z kolei do zagadnienia dma, do budżetu Ministerstwa Skarbu, do tego, jaka była moja myśl przewodnia, kiedym przygotowywał ten referat — z wielkim przyznam się trudem dlatego, że pierwszy raz w życiu spotkało mnie to, żebym referował budżet Skarbu. Otóż co mi pozostało? Przejście do metod ścisłych, wzięcie zasady ścisłych, możliwie obiektywnych obliczeń i możliwie ostrożnego wyciągania wniosków. To jest mój referat. Nie będę go powtarzał, kto chciał go przeczytać, to przeczytał i jeśli nie przeczytał, to wszystko mu jedno.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#BolesławMiklaszewski">Przejdę tylko do tego, co jest momentem rzeczowym. Otóż, proszę Panów, pierwszym pytaniem, jakie stawia się wobec budżetu, jest: Czy on jest realny, czy on jest celowy. Otóż w moim przekonaniu budżet na rok następny jest realny. Jest on wynikiem obliczeń dokonanych na podstawie materiału z ubiegłych lat, tj. dobrej i złej koniunktury. Własne moje rozpatrywane tu tablice zdążały tylko do tego, aby sprawdzić różnymi materiałami realność i rzeczowość. Starałem się więc sprawdzić daniny i monopole w stosunku do dochodu społecznego, jako głównej podstawy naszej dochodowości skarbowej, a następnie do rozmaitych wskaźników gospodarczych, jak to położenie wpływa na dochód warstw społecznych. Potem wziąłem budżet netto i brutto, dochód całej działalności publicznej, następnie zaś przeszedłem do klasyfikacji tych zjawisk z punktu widzenia ostatnich paru lat koniunktury, no i ostatni rok, aby ustalić jaka jest realność tych rzeczy. I cóż się okazuje? Widzimy, że nie ma skoków, że system opodatkowania kształtuje się coraz racjonalniej, że coraz mniej odbiega wysoki wymiar podatków od realności poboru. Poprzednio był wymiar bardzo wysoki, a pobór zmniejszał się równając się niedoborowi jednego roku. Obecnie te sprawy się łagodzą. Przez 4 lata 1926–1930 r. mieliśmy nadwyżkę, teraz mamy dwa lata zamknięte małymi nadwyżkami. A więc mniej więcej bilansuje się dochód z wydatkiem. Panowie powiedzą: Dobrze, ale czy ten budżet jest brutto, czy też netto? Proszę Panów, jeżeli weźmiemy strukturalne wydatki, które są jednorazowe, np. na Centralny Okręg Przemysłowy, wojsko albo inne rzeczy, albo stałe nawet w budżecie, to te strukturalne wydatki są konieczne. Jeżeli one są podane netto w budżecie, jeżeli podany jest bilans i plan gospodarczy, to jesteśmy na drodze racjonalnej.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#BolesławMiklaszewski">Jeżeli teraz weźmiemy strukturę budżetu, to widzimy, że mimo ciężkich warunków, o których wspomniano, staje się ona coraz racjonalniejszą, wykonanie budżetu coraz bliższe potrzeb życia. Stwierdzam więc, że preliminarz budżetowy na r. 1938/39 jest wynikiem, jest konsekwencją zamknięć rachunkowych z lat 1935/1936/1937, że jest on projektowany oszczędnie i ostrożnie. Jeżeli weźmiemy wydatki Ministerstwa Skarbu, które tu są zestawione od 1931 r., to stwierdzimy, że wydatki administracyjne są bardzo silnie komprymowane, jak to wykazują obliczenia posła Hołyń- skiego. Nawet więcej kompresji spotykamy w wydatkach Ministerstwa Skarbu niż innych ministerstw. Sądzę, że te rzeczy, które są podane w moim referacie na stronie 16, udowadniają dostatecznie moją tezę.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#BolesławMiklaszewski">Jeżeli chodzi o wpływy ostatniego roku, to mam dane za 3 kwartały. Wpływy te są wyższe niż projektowane w dochodach, natomiast wydatki niższe od projektowanych. W rezultacie daje to na 1 stycznia 1938 r. 11 milionów zł nadwyżki, oprócz 10 milionów zł spłaconych Bankowi Polskiemu, jako dług bezprocentowy. W stosunku więc do ubiegłego roku, kiedy cały rok dał 2 miliony zł Skarbowi, mamy już teraz pełną poprawę, o której można mówić, że to jest suma, która w procencie budżetowym odegrać może pewną rolę.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#BolesławMiklaszewski">Z tego powodu sądzę, że preliminarz budżetowy, złożony przez Ministerstwo Skarbu, w swoich założeniach jest realny, prawidłowy i prawdziwy, że projektowane wydatki na rok przyszły, chociaż zwiększone są o sumę 130 milionów złotych, ale przy tym zmniejszone o sumy znaczne przez obcięcie obciążeń przy podatku nadzwyczajnym tych, którzy biorą pobory z dochodów publicznych, a następnie przez obniżenie niektórych stawek opłat, jak przy nafcie, spirytusie, cukrze i t. d., wreszcie przez zmniejszenie niektórych wydatków nadzwyczajnych — wszystko to wskazuje na to, że projekt budżetu Ministerstwa Skarbu jest skonstruowany prawidłowo.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#BolesławMiklaszewski">Z tego powodu w imieniu Komisji Budżetowej mam zaszczyt prosić Wysoki Senat o zatwierdzenie preliminarza budżetowego Ministerstwa Skarbu w wydatkach i dochodach z poprawkami, które zostały wprowadzone w Sejmie. Poprawek tych odczytywać nie będę, albowiem są one wydrukowane.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#BolesławMiklaszewski">Dla pełności mego referatu chcę dodać, że Ministerstwu Skarbu podlegają dwa przedsiębiorstwa: Mennica Państwowa i Państwowy Zakład Emerytalny. Mennica Państwowa jest to doskonale zorganizowana instytucja, której bodaj największym kłopotem jest to, że ma za mało do bicia pięciogroszówek, bo przy biciu jedno i dwugroszówek traci i dopiero bicie pięciogroszówek jest pewnym dochodem. Jest to instytucja konieczna i prowadzona jest całkowicie bez zarzutu.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#BolesławMiklaszewski">Powtarzam: proszę o przyjęcie preliminarza budżetu Ministerstwa Skarbu z poprawkami przyjętymi przez Sejm, które to poprawki zwiększają dochód o 27.773.700 zł do kwoty 2.475.029.535 zł, a wydatki zaś o 27.764.900 zł do kwoty 2.474.935.020 zł.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JerzyBarański">Przystępujemy do rozprawy szczegółowej nad częścią 8 — Ministerstwo Skarbu.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JerzyBarański">Głos ma s. Siudowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KonradSiudowski">Wysoki Senacie! Jednym z najpilniejszych zagadnień na Pomorzu jest uporządkowanie spółdzielczości.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#KonradSiudowski">Spółdzielczość nasza ma piękną swoją tradycję. Zrodziła się ona w czasach niewoli jako pełny wyraz samopomocy społecznej, jako wynik dobrowolnej, zbiorowej inicjatywy gospodarczej, mającej na celu gospodarcze podniesienie i usamodzielnienie społeczeństwa. Przezwyciężając wszelkie stawiane jej trudności, spółdzielczość nasza rozwinęła się w zwartą organizacyjnie jednolitą sieć placówek gospodarczych, obejmujących prawie całkowicie dziedzinę kredytu krótkoterminowego dla ludności miejskiej, gros handlu rolniczego oraz częściowo handel manufakturowy i parcelację posiadłości ziemskich.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#KonradSiudowski">Dorobek jej przedwojenny stanowił na terenie obecnego Pomorza 71 spółdzielni, zrzeszonych w Związku Spółek Zarobkowych w Poznaniu, w tym 54 banków ludowych, 11 spółdzielni rolniczo-handlowych, 4 spółdzielnie rolniczo-handlowe, 4 spółdzielnie spożywczo-manufakturowe i 2 spółdzielnie parcelacyjne. Ogólny kapitał obrotowy tych spółdzielni wynosił 67 milionów marek, przy czym kapitały własne osiągnęły sumę przeszło 6 milionów marek. Cyfry te są najlepszym świadectwem, w jak poważnym stopniu społeczeństwo polskie pod zaborem pruskim na Pomorzu zdołało sobie zdobyć swą niezależność finansową i gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#KonradSiudowski">Lecz nie tylko względy czysto gospodarcze przyświecały ruchowi spółdzielczemu na ziemiach zachodnich. Nie mniej ważnym, jeżeli nie dominującym motywem były pobudki ideowe. Nie ulega wątpliwości, że spółdzielczość nasza, jako potężna organizacja gospodarcza, była w latach niewoli na terenie ziem polskich zaboru pruskiego bastionem polskości. Nie jest ślepym przypadkiem, że zachodnie granice Państwa naszego wytknięte zostały tak daleko na zachód, jak daleko sięgała działalność najstarszego w Polsce Związku Spółdzielni Zarobkowo-Gospodarczych, jak daleko zdołano rozszerzyć działalność banków ludowych, spółek parcelacyjnych, „Rolników” itp. spółdzielni.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#KonradSiudowski">Dlatego godnym ubolewania jest, że ten wysiłek ludzki, ten najbardziej udany eksperyment społeczno-gospodarczy, który tworzony był z myślą nie tylko o samych sprawach gospodarczych, lecz o Polsce niepodległej, obecnie jeszcze wciąż musi być przedmiotem głębokiej troski szerokich warstw społeczeństwa, doceniających ważność zagadnienia i konieczność rozwiązania go w sposób zgodny z interesami Państwa i społeczeństwa. Nie będę się wdawał w szeroką analizę przyczyn upadku naszej spółdzielczości. Pragnę tylko podkreślić, że spółdzielczości naszej na Pomorzu, jak zresztą w całej Polsce, zadała ciężki cios nieszczęsna dewaluacja, która zniweczyła wielki przedwojenny dorobek moralny i materialny społeczeństwa polskiego. Powszechna w okresie doskonalej koniunktury inflacja kredytowa stała się bezpośrednią przyczyną obecnie odczuwanych trudności i niepowodzeń, krytyki, rozczarowań i ciężkich nieraz zarzutów, stawianych spółdzielczości polskiej i to zarzutów niejednokrotnie krzywdzących. Mówi się, że spółdzielnie udzielały kredytu lekkomyślnie. Ostatnio na Komisji Budżetowej Senatu 26 lutego 1938 r. powiedział p. Minister Skarbu pod adresem instytucyj spółdzielczych, że nie cierpiałyby one na brak pieniądza, gdyby „po obu stronach okienka bankowego znajdowali się ludzie solidni, poważni i odpowiedzialni”.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#KonradSiudowski">Wysoka Izbo! Nie zamierzam bronić indywidualnych wypadków lekkomyślności czy nie solidności, zachodzącej w każdej dziedzinie, a zatem możliwej również w tak dużej organizacji, jaką jest spółdzielczość. Stwierdzić jednak trzeba, że z punktu widzenia dzisiejszych stosunków każdy czyn gospodarczy, dokonany w okresie dobrej koniunktury, każdy udzielony kredyt, każda inwestycja może być obecnie określona jako karygodna lekkomyślność. Ale pytam się, ilu jest w Polsce takich ludzi i instytucyj, nie wyłączając instytucyj państwowych, które nie popełniły czynów, nazwanych dziś lekkomyślnymi? Tak sprawy stawiać nie można. Kryzys jest wynikiem skomplikowanych zjawisk powojennych. Pod obuchem jego skutków załamało się życie gospodarcze wielkich państw. A cóż dopiero mówić o spółdzielczości, będące; skromnym tylko ogniwem w wielkiej machinie organizmu gospodarczego! Spółdzielczość na Pomorzu, jeżeli ma powrócić do stanu swej świetnej przeszłości, jeżeli ma być tą formą organizacyj, powołanych do pełnienia takich funkcyj gospodarczych, które wychodzą poza ramy indywidualnych możliwości jednostek, winna być otoczona specjalną troską przez czynniki rządowe. Pragnę tu wskazać na przykład naszego sąsiada zachodniego. Tam cała rozgałęziona organizacja spółdzielcza w okresie kryzysowym niechybnie uległaby likwidacji, gdyby nie nastąpiła szeroko zakrojona pomoc państwa. Setki milionów rzucono na jej ratunek bez względu na przyczyny, które ciężki stan rzeczy w spółdzielniach wywołały.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#KonradSiudowski">Zdaję sobie sprawę z trudności, które uniemożliwiają Ministerstwu Skarbu spełnienie wszystkich żądań, związanych z tym problemem. Doceniam wagę słów p. Wicepremiera, wypowiedzianych na Zjeździe Kupiectwa Pomorskiego w Bydgoszczy, kiedy to mówił: „Jeżeli pragnie się zaspokoić wszystkie potrzeby i postulaty, jeżeli dla wszystkich zamierzeń pragnie się równocześnie znaleźć środki materialne, jeżeli usiłuje się wszystkich zadowolić, rezultat dążeń rozpłynie się w nicości”. Ale niemniej trzeba mieć na uwadze, że zagadnienie spółdzielczości na Pomorzu nabiera zupełnie swoistego charakteru. Pomorze to przecież kluczowa pozycja w rozwoju nie tylko gospodarczym, ale i politycznym naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#KonradSiudowski">Stąd też jak najszybsze usprawnienie tak ważnego w życiu społeczno-gospodarczym instrumentu, jakim jest spółdzielczość, nie może być obojętnie traktowane. Tym mniej, że żądania spółdzielczości naszej, stawiane pod adresem p. Ministra Skarbu, ograniczają się do niezbędnych konieczności, a dotykają w odniesieniu do spółdzielczości kredytowej częściowego upłynnienia zamrożonych przez konwersje kredytów rolniczych celem umożliwienia słabszym spółdzielniom wypłacania zaległych wkładów.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#KonradSiudowski">Jest to zagadnienie ważne również z punktu widzenia ogólnogospodarczego, ponieważ wypłacenie zaległych wkładów umożliwi wielu spółdzielniom podjęcie normalnych czynności, tj. przyjmowania nowych wkładów i udzielenia nowych pożyczek. Poza tym ożywi to niewątpliwie życie gospodarcze. Znaczna bowiem część wkładów została wypowiedziana z uwagi na istotne potrzeby wkładowców, jak działy rodzinne, nowe warsztaty pracy, inwestycje itp.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#KonradSiudowski">Usprawnienie rolniczego aparatu kredytowego na Pomorzu jest niezbędną koniecznością.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#KonradSiudowski">Najlepszym tego dowodem, że w niektórych okolicach rolnicy nie mogą uzyskać kredytów w lokalnych instytucjach i zniewoleni są zwracać się bezpośrednio do oddziału Państwowego Banku Rolnego w Grudziądzu i Gdyni, które takich pożyczkobiorców od 100 do 300 zł mają obecnie kilka tysięcy. Oszczędności z tych okolic składane są prawie wyłącznie w P.K.O., co tym bardziej utrudnia zaspokajanie lokalnych potrzeb w zakresie kredytu krótkoterminowego. Wysiłek Skarbu Państwa w omawianych rozmiarach byłby dla życia gospodarczego Pomorza niesłychanie zbawienny. Upłynniając bowiem zamrożone kredyty, umożliwiłby uaktywnienie około 40 spółdzielni kredytowych.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#KonradSiudowski">Ale efekt taki jest możliwy tylko wtedy, jeżeli ta pomoc przyjdzie szybko i będzie całkowita. Tu pragnę przypomnieć, że na konferencji, odbytej w Toruniu 15 października 1937 r., w obecności przedstawicieli Ministerstwa Skarbu i Państwowego Banku Rolnego z Warszawy, Grudziądza i Gdyni, ustalono plan sanacyjny naszych spółdzielni kredytowych. Uzgodniono kolejność ich wysanowania z tym, że akcja pomocy Skarbu Państwa miała być do 15 listopada 1937 r. ukończona. Z przykrością musze stwierdzić, że do dzisiejszego dnia instytucje te przewidzianej pomocy nie otrzymały. Jest rzeczą zrozumiałą, że ciągłe przewlekanie pogłębia z każdym dniem krytyczne położenie spółdzielni i podrywa jeszcze więcej ten fundamentalny element każdej pracy zbiorowej, jakim jest w tym wypadku zaufanie wkładcy do swojej instytucji wierzycielskiej.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#KonradSiudowski">Dalszą troską naszego życia spółdzielczego jest sprawa oddłużenia spółdzielni rolniczych. Kryzys rolniczy z lat ostatnich uwydatnił się najsilniej w spółdzielniach rolniczo-handlowych dlatego, że były one pośrednikami głównie państwowych kredytów nawozowych i finansowych. Skutki kryzysu w spółdzielniach rolniczo-handlowych ma uregulować dekret Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 14 stycznia 1936 r. o oddłużeniu wraz z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 2 lipca 1936 r. Na Pomorzu postępowaniu oddłużeniowemu podlega 33 spółdzielni, w tym 17 spółdzielni rolniczo-handlowych, 13 spółdzielni mleczarskich. 3 spółdzielnie różne. Faktyczne oddłużenie spółdzielni rolniczych jest możliwe tylko w razie przyjęcia zasady, że za zobowiązania spółdzielni odpowiada tylko własny majątek spółdzielni, z wykluczeniem odpowiedzialności członków spółdzielni i gwarantów. W dekrecie i rozporządzeniu oddłużeniowym powyższa zasada nie została konsekwentnie przeprowadzona, podobno dzięki sprzeciwom Ministerstwa Skarbu. O warunkach zawarcia układu decyduje 51% wierzytelności, które mogą, ale nie muszą zwolnić członków od dopłat i gwarantów od odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#KonradSiudowski">Wskutek tak ujętych przepisów układowych wytworzył się następujący stan: w 14 spółdzielniach posiada większość Państwowy Bank Rolny i może według swego uznania ustalić warunki układu. Oddziały pomorskie Państwowego Banku Rolnego, doceniając wagę zagodnienia, co z uznaniem z tego tu miejsca pragnę pokreślić, w zasadzie idą na znaczne ulgi w stosunku do gwarantów, a dążą do zupełnego zwolnienia członków. Domagają się jednak od gwarantów, aby na te kwoty, które mają przejąć na siebie do zapłacenia za spółdzielnie, znzekli się prawa regresu do spółdzielni, żądanie takie jest słuszne. Gdyby bowiem nie zrezygnowali z prawa regresu, oddłużenie spółdzielni jako takiej, a tym samym zwolnienie członków z odpowiedzialności nie jest możliwe. Stawianie sprawy w ten sposób ma jednak tę ujemną stronę, że uzależnia zawarcie układu, zmierzającego do wysanowania spółdzielni, jedynie od woli gwarantów. W razie bowiem niezrezygnowania z prawa regresu, faktycznego oddłużenia spółdzielni przeprowadzić nie można. Gwaranci natomiast żądają zupełnego zwolnienia, wychodząc również ze słusznego stanowiska, że gwarancję podpisywali przecież ze względów społecznych, a nie dla własnych korzyści. Wydaie się więc, że w tych wypadkach, w których Państwowy Bank Rolny ma ponad 50% wierzytelności, układy dcjdą do skutku tylko wówczas, o ile członkowie i gwaranci zostaną całkowicie zwolnieni.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#KonradSiudowski">Znacznie trudniej przedstawiają się możliwości oddłużenia w tych wszystkich wypadkach, a jest ich, niestety, większość, bo 19, w których Państwowy Bank Rolny nie posiada 51% wierzytelności. Wiadome natomiast jest, że prywatni wierzyciele, a w szczególności komunalne kasy oszczędności, nie chcą uznać zasady, iż za zobowiązania spółdzielni odpowiada tylko majątek własny spółdzielni, czyli nie chcą zwolnić gwaranta z odpowiedzialności za długi spółdzielni. W konsekwencji takiego stanu układy nie dochodzą do skutku. Nie jest to jednak należyte załatwienie sprawy. Dlatego słusznym i uzasadnionym jest domaganie się nowelizacji rozporządzenia oddłużeniowego w tym kierunku, by za zobowiązania spółdzielni odpowiadał tylko majątek spółdzielni bez uwzględnienia członków i gwarantów. Jeżeli natomiast układ na takich warunkach nie dojdzie do skutku, należy nadać wojewódzkim urzędom rozjemczym prawo arbitrażu, uprawniającego je do wydania ostatecznej decyzji na tej właśnie zasadzie.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#KonradSiudowski">Wysoka Izbo! Jak już podkreśliłem, zagadnienie spółdzielczości jest zagadnieniem kapitalnym w strukturze naszej dzielnicy. Szybka jej odbudowa i rozbudowa przez polskie społeczeństwo rolnicze jest pilnym nakazem chwili obecnej. Jednakże zdać sobie trzeba sprawę z tego, że czynny i twórczy jego udział na tym odcinku pracy jest wtedy tylko możliwy, jeżeli z barków rolnictwa pomorskiego zdjęty będzie ów nadmiar zadłużenia, pod którego ciężarem ono się ugina. Nie jest dziś sposobność po temu, aby tę palącą sprawę wszechstronnie naświetlić. Uczyniono to już podczas debaty nad budżetem Ministerstwa Rolnictwa. Niemniej muszę podkreślić, że dotychczasowa działalność ustawodawstwa finansowo-rolnego nie spełnia nadziei, pokładanych w niej przez sfery gospodarcze. Ustawodawstwo to w naszych specyficznych warunkach ma tylko znaczenie przejściowego moratorium oraz pewnej obniżki stopy procentowej, nie zmienia natomiast zasadniczo położenia rolnictwa w zakresie zadłużenia. Dlatego jest niezbędną koniecznością pogłębienie dotychczasowego ustawodawstwa finansowo-rolnego i przeprowadzenie takich zmian, które by umożliwiły rolnikom zmniejszenie sum dłużnych, a nie tylko ułatwiały ich spłacenie.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#KonradSiudowski">Wysoki Senacie! Jeżeli naświetliłem niektóre aktualne zagadnienia, wypływające z istotnych potrzeb Pomorza, uczyniłem to, nie kierując się żadną ambicją regionalną, a w głębokim przeświadczeniu, że interes ogólnopolski wymaga uporządkowania przede wszystkim tej dzielnicy, która, jak powiedział to p. Wicepremier w Bydgoszczy, reprezentuje gospodarczo i politycznie najwyższe walory dla naszej odrodzonej Ojczyzny. Stąd też zagadnienia, które miałem zaszczyt poruszyć, -winny być rozpatrywane i rozstrzygane w płaszczyźnie interesu ogólnopaństwowego, w zrozumieniu gospodarczego i politycznego znaczenia, jakie posiada Pomorze dla całej Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JerzyBarański">Głos ma s. Kornke.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#RudolfKornke">Wysoka Izbo! Tegoroczna dyskusja sejmowa odbyła się, o ile dotyczyła ona zagadnień gospodarczych, w atmosferze pewnego optymizmu, któremu dał wyraz w pierwszym swym przemówieniu p. Wicepremier Kwiatkowski. Nie ulega żadnej wątpliwości, że nasilenie kryzysowe, które nie miało równego sobie w dziejach, zmalało w ostatnim czasie, budząc nadzieję na lepszą przyszłość. Poprawa sytuacji gospodarczej ujawnia się na kilku odcinkach. Polepszenie cen w rolnictwie spotęgowało chłonność rynku wewnętrznego, a co za tym idzie stworzyło pomyślne warunki dla wzrostu produkcji przemysłowej. Zaznaczająca się poprawa na rynku światowym wpłynęła równocześnie ożywczo na nasz eksport. Ilość bezrobotnych mimo narastających roczników maleje, a wzrastające wpływy budżetowe ustalają wiarę w uzyskaną przez Ministra Skarbu równowagę budżetową. Ta poprawa sytuacji w Polsce budzi tym większe zaufanie, że łączy się ona organicznie nie tylko z poprawą ogólnoświatową, ale również z planową i programową akcją Rządu, zakrojoną na skalę większą niż wszelkie inne dotychczasowe inicjatywy gospodarcze. Było by jednak błędem, gdyby Rząd i społeczeństwo poprzestało na uzyskanych wynikach i nie podwoiło wysiłków w kierunku opanowania wszystkich dziedzin gospodarczych i nie uaktywniło ich na równi z tymi zagadnieniami gospodarczymi, które dzisiaj już znajdują się w stanie pomyślnej realizacji. Społeczeństwo musi zrezygnować z roli biernego obserwatora automatyzmu gospodarczego i z roli bezczynnego krytyka, a zająć stanowisko najbardziej pozytywne i aktywne w stosunku do wszelkich zjawisk gospodarczych. Nie można zlekceważyć rzeczywistości, która rozgrywa się przed naszymi oczami, a która jasno dowodzi, że wiele można zrobić w zakresie jej kształtowania, o ile Rząd i społeczeństwo nastawią się do niej aktywnie. Jeżeli gdzie, to w Polsce zagadnienie to nabiera właśnie specjalnie doniosłego znaczenia.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#RudolfKornke">Dyskusja, która od kilku tygodni w naszych Izbach ustawodawczych się toczy, dotyczy przede wszystkim programu gospodarczego i finansowego Rządu. Poruszono również ważne sprawy lokalne. Nad jedną taką sprawą nie mogę przejść do porządku dziennego, a to ze względu na to, że została w sposób niesprawiedliwy i niesłuszny podjęta przez referenta Ministerstwa Skarbu w sejmowej Komisji Budżetowej posła Hołyńskiego, który próbował zasugestionować Izbę poselską poglądem, jakoby Śląsk w swych obowiązkach finansowych względem Państwa tworzył pozycję bierną mimo to, że jest jedną z najbogatszych polskich prowincji.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#RudolfKornke">Na wstępie chcę stwierdzić, że Śląsk zawsze miał i ma ambicję brania udziału w całokształcie życia polskiego nie tylko z punktu widzenia praw, ale i obowiązków, walczył o swą wolność, tak jak inne prowincje polskie, bezpośrednio po przyłączeniu do Państwa Polskiego zrzekł się natychmiast przywileju zwolnienia od służby wojskowej. Najistotniejszą podstawą ideową pracy ludu śląskiego było zawsze organiczne związanie tej dzielnicy na wszystkich odcinkach życia polskiego z organizmem Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#RudolfKornke">Nie skądinąd, a ze Śląska wyszedł projekt rozszerzenia granic tego województwa, co jest również dowodem, że chcielibyśmy uczciwą pracą i naszym pojęciem o pracy twórczej podźwignąć tereny najbliżej sąsiadujące ze Śląskiem do wyższego poziomu. Nie zasklepiamy się więc na własnym podwórku, lecz przeciwnie, dążymy do tego, ażeby przenieść i zastosować wszystkie te cenne walory, którymi się może poszczycić nasza administracja na Śląsku i psychika ludności Śląska, na tereny dla nas najbliższe. Ofiarność mas ludowych na cele wszystkich zbiórek narodowych i społecznych jest sprawdzianem gotowości obywatelskiej. Cenimy wprawdzie swój samorząd gospodarczy i kulturalny, ale równocześnie jesteśmy zwolennikami zorganizowania samorządu w całej Polsce jako szkoły myślenia obywatelskiego i umiejętności gospodarowania. Nie możemy przyjąć zarzutu bierności w bilansie gospodarczym Polski i niewywiązywania się z zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#RudolfKornke">Przy rozpatrywaniu tego zagadnienia należy pamiętać o tym, że Śląsk został pozbawiony na rzecz Skarbu Państwa przeszło połowy tych dochodów, które powinny wpływać do Skarbu Śląskiego w myśl wyraźnego brzmienia statutu organicznego. Panowie, którzy w tych sprawach zabierają głos, mają przesadne wyobrażenie o wielkości budżetów śląskich. Śląsk w okresie wielkiej depresji spadł do 60 milionów zł dochodów rocznych, a w okresie odbudowy koniunktury dochodzi w swych dochodach do 80 milionów zł, wtedy kiedy ludność jego wynosi 1.400.000 ludzi, a wysoki poziom zagospodarowania Śląska wymaga naturalnie dużo większych wydatków. Nie pamięta się o tym, że z tych 80 milionów zł Skarb Śląski wydaje 30 milionów zł na szkolnictwo, z górą 10 milionów zł na policję, że na Skarbie Śląskim spoczywa ciężar wydatku na państwową administrację polityczną i skarbową, że za Skarb Państwa płaci dodatek państwowy do rent inwalidzkich w kwocie blisko 5 milionów zł i że mimo to przy najdalej posuniętych oszczędnościach potrafi się z budżetu wydusić kilkanaście milionów złotych na inwestycje.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#RudolfKornke">Kwota ta nabierze właściwej barwy, jeżeli zestawimy ją z budżetem m. Krakowa, który razem z przedsiębiorstwami wynosi kwotę 35 milionów zł, a zatem blisko połowę budżetu śląskiego, który musi obsłużyć 1.400.000 ludności i który musi podtrzymywać w okresie kryzysu pomoc dla olbrzymiej ilości bezrobotnych. Należało by pamiętać o tym, że 88% ludności Śląska jest zależnych wyłącznie od swojego przemysłu, który jej w czasie dobrej koniunktury w swoich warsztatach dał pracę i chleb, a w dobie kryzysu wyrzucił na bruk 160.000 obywateli na niecałe 1.400.000 ogólnej liczby ludności, podczas gdy łączna liczba bezrobotnych w całym Państwie oprócz Śląska wynosiła około 600.000 osób na przeszło 30 milionów mieszkańców. Wynika z tego, że na Śląsku stosunek liczby bezrobotnych do liczby mieszkańców wynosił około 11%, podczas gdy w reszcie Państwa wynosił on niecałe 2%.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#RudolfKornke">Jeżeli dodamy, że właśnie w czasie najostrzejszego kryzysu, jakiego Śląsk nie pamięta. zredukowano masy pracowników i robotników miejscowych, a przyjmowano w wielu wypadkach setki rozmaitych protegowanych spoza Śląska, że razem z tą falą „dzieci protekcyjnych” napływała na Śląsk wszystkimi szczelinami fala żydostwa, która we właściwy sobie sposób potrafiła wykorzystać rozpaczliwe położenie tamtejszej ludności, to zrozumiemy, że tylko dzięki niesłychanym wysiłkom organów wojewódzkich i powiatowych, przy najszerszej współpracy i pomocy władz samorządowych i społeczeństwa, nie doszło do wybuchów masowego niezadowolenia, które ze względu na wielkie skupienia robotnicze mogły przybrać rozmiary i charakter bardzo niepożądany. Patriotyczny i zrównoważony robotnik śląski zdołał nie tylko obronić się przed próbami zanarchizowania śląskiego świata pracy przez docierającą z innych części kraju propagandę wywrotową, lecz wzmocnił on w tym najcięższym dla niego okresie swoje przywiązanie do narodu i Państwa.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#RudolfKornke">Jeżeli mówi się czasem o dobrym zagospodarowaniu Śląska z punktu widzenia inwestycyj, to jest to wynik przezornej gospodarki budżetowej, która w okresie wysokiej koniunktury potrafiła zebrać i zatrzymać w kasach śląskich kilkadziesiąt milionów rezerw, zużytkowanych dopiero w okresie najgłębszej depresji finansowej i gospodarczej. W miliardowym programie inwestycyjnym nie dostrzegliśmy prawie żadnych kwot, przeznaczonych dla Śląska. Oczywiście, Śląsk będzie korzystał w pewnym stopniu, tak jak cały przemysł, z zamówień. W tej chwili jednak skazany jest w dziale robót inwestycyjnych wyłącznie niemal na własne siły, suma bowiem wpłat z Funduszu Pracy na cele robót inwestycyjnych dla śląskiego urzędu wojewódzkiego pokrywa się w tym roku całkowicie z sumą rat amortyzacyjnych i procentów, płaconych przez Skarb Śląski od pożyczek, udzielonych Śląskowi przez Fundusz Pracy.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#RudolfKornke">Z tych wszystkich przyczyn odrzucamy zarzut bierności finansowej Śląska w gospodarce państwowej oraz zarzut niedopełnienia obowiązków ustawowych. Natomiast musimy zaapelować do Rządu, aby jeszcze pomoc bezpośrednia na roboty publiczne na Śląsku była podwyższona na ten rok i żeby była dana w formie dotacyj, a nie pożyczek.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#RudolfKornke">Dzisiaj wiele ludzi zjeżdża na Śląsk z innych części kraju nie po to, ażeby zadać sobie trud i wniknąć jak najgłębiej w jego życie, zapoznać się z jego strukturą gospodarczą, z wartościami obywatelskimi ludności i z jego twórczą pracą, lecz przede wszystkim po to, ażeby się tam albo dobrze zainstalować, albo też na podstawie swoich powierzchownie poczynionych obserwacyj i garści zebranych informacyj szerzyć potem o Śląsku niestworzone bajki o jego przeinwestowaniu itp. Trzeba nie zapominać o tym, że Śląsk tworzy jeden olbrzymi warsztat pracy, największy w Polsce i że jakiekolwiek lekkomyślne podcinanie tego skomplikowanego aparatu z pobudek tendencyjnych czy z braku znajomości może się tylko odbić szkodliwie na ogólnych interesach gospodarczych i politycznych Państwa. Przy rozważaniu bowiem problemu zatrudnienia bezrobotnych na Śląsku i panujących stosunków nie należy spuszczać z oka tego faktu, że żyjemy nad granicą, za którą podjęto w ostatnim czasie olbrzymie wprost roboty, co oddziaływa na wyobraźnię ludzi.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#RudolfKornke">Wracając do tematów ogólnych, pragnę jeszcze jeden fakt podkreślić. Przed Polską współczesną stoją olbrzymie zadania w dziedzinie kultury duchowej i materialnej. Budowa siły polskiej może dokonać się tylko naszym własnym, dobrze zorganizowanym i przez mądrych ludzi czynu kierowanym wysiłkiem. Hasło obronności kraju, jeżeli ma się dokonać szybko, konsekwentnie i w rozmiarach wielkich, musi wesprzeć się na moralnych, duchowych i materialnych siłach narodu, bo tylko naród polski bił się o swoją niepodległość i tylko naród polski może ją w przyszłości obronić i zagwarantować. Wywołanie wiary i entuzjazmu mas ludności polskiej dla stojących przed nami zagadnień jest warunkiem powodzenia. Entuzjazm i wiarę można uzyskać tylko przez stworzenie warunków do świadomego i twórczego współdziałania wszystkich Polaków. Jeżeli chcemy stworzyć realną siłę Państwa, musimy ją oprzeć o zorganizowany naród polski, musimy umieć zharmonizować elementy karności zbiorowego działania i silnej władzy z cnotami obywatelskimi i czynną postawą mas ludowych w stosunku do Państwa.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JerzyBarański">Głos ma s. Karszo-Siedlewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">Wysoki Senacie! Z okazji referowania budżetu Ministerstwa Przemysłu i Handlu usiłowałem przedstawić te postulaty, jakie w odniesieniu do tego resortu wysuwa życie gospodarcze w celu wytworzenia w kraju warunków, sprzyjających inicjatywie prywatnej w jej dążeniu do uprzemysłowienia kraju.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">Ponieważ podstawowym warunkiem uprzemysłowienia jest skierowanie na inwestycje środków finansowych, przeto polityka resortu, który reguluje obrót pieniężny w kraju, który decyduje o przeznaczeniu i ruchu państwowych środków pieniężnych, który wreszcie ma duży wpływ i na prywatne zasady kapitałowe — odgrywa niemal decydującą rolę w całokształcie polityki Rządu ku wzmożeniu tętna życia gospodarczego w Polsce. Toteż wszelka inicjatywa prywatna, zanim zacznie swoje plany opracowywać i realizować, dobrze się przygląda państwowej gospodarce finansowej i w zależności od pozytywnej czy negatywnej oceny tej gospodarki przyśpiesza względnie powstrzymuje angażowanie kapitałów w budowie nowych lub rozbudowie istniejących przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">Dla oceny polityki i działalności Ministerstwa Skarbu nie potrzeba nam słów; miarodajnymi są cyfry rozwoju naszej produkcji, ruchu budowlanego, inwestycyj itp. i gdy te wzrastają, to jest nie dającą się zaprzeczyć rzeczywistością, że polityka resortu, jako nie odstraszająca inicjatywy prywatnej, jest lepsza. I można się spierać jedynie co do skali tego polepszenia dyskutując, czy stopień poprawy mógłby być wyższy, jednakże samemu faktowi zaprzeczyć nie można. Dlatego też przytoczone w odnośnych referatach, jak również znane nam z publikacyj cyfry wzrostu produkcji we wszystkich niemal gałęziach naszego przemysłu świadczą o ogólnej poprawie, spowodowanej między innymi planową i celową polityką Ministerstwa Skarbu. Konstatując ten fakt wypada zanalizować te posunięcia w zakresie resortu naszych finansów, które do tej poprawy się przyczyniły, ażeby przez ich pogłębienie i dalszy konsekwentny rozwój osiągnąć i w przyszłym roku budżetowym jeszcze większy wzrost produkcji i rozbudowę przemysłu.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">A więc zacznijmy od dziedziny „klimatu” — tego tak ważnego czynnika, bez którego inicjatywa prywatna nie może się rozwijać. Mamy tu, Jeśli chodzi o klimat gospodarczy, do zanotowania cały szereg ważnych posunięć, które w znacznym stopniu złagodziły bolączki, wielokrotnie wskazywane przez przedstawicieli prywatnych sfer gospodarczych w dziedzinie t. zw. etatyzmu. Na tym odcinku nastąpiła zasadnicza poprawa i wystarczy powiedzieć, że ani jedno przedsiębiorstwo prywatne nie przeszło w roku ubiegłym w ręce Państwa. Jeśli pominąć przedsiębiorstwa o charakterze specyficznie wojskowym, które z samego charakteru winny być państwowe, nie mamy również do zanotowania faktów powstania takich nowych przedsiębiorstw państwowych, które mogłyby być powołane do życia przez inicjatywę prywatną. Pozostaje jeszcze do uregulowania rozbudowa i rozszerzenie zakresu produkcji przedsiębiorstw już będących w rakach Państwa — bądź to państwowych, bądź też skomercjalizowanych, bądź też o t. zw. kapitale mieszanym. Tu — rzecz z drugiej strony zresztą zrozumiała — w walce o rozbudowę przedsiębiorstw dla utrzymania odpowiedniego poziomu i zdolności produkcyjnej wedle wskazań techniki, a z pominięciem innych względów, techniczni kierownicy przedsiębiorstw państwowych stale dążą do powiększenia powierzonych im warsztatów.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">Z tendencjami tymi spotykać się będziemy zawsze tam, gdzie na czele przedsiębiorstw państwowych stać będą ludzie z instynktem przemysłowca, z inicjatywą i myślący kategoriami producentów. Ale ze względu na reperkusje, jakie to wywołuje na rynku prywatnej inicjatywy, niezbędnym jest, ażeby decyzje zapadały pod kątem dobra ogólnopaństwowego po odpowiednim rozważeniu wszelkich konsekwencyj. Dlatego też zapowiedź, że tworzenie nowych i rozbudowa istniejących przedsiębiorstw państwowych będzie wymagała uchwały Rady Ministrów i to na podstawie specjalnego uzasadnienia — powitać należy z uznaniem. Wskazanym było by, ażeby Minister Skarbu otrzymał specjalne uprawnienia, pozwalające mu — w razie uznanej szkodliwości z punktu widzenia ogólnogospodarczego — hamować dążenia inwestycyjne przedsiębiorstw państwowych wszystkich rodzajów, podlegających również innym resortom.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">Również nie bez wpływu na odcinku uzdrowienia klimatu były posunięcia w zakresie naszej polityki dewizowej. Pomimo reglamentacji przydziały dewiz na cele uzasadnione gospodarczo były dokonywane w taki sposób, że przemysł oparty o surowce zagraniczne mógł regulować wszystkie swoje zobowiązania w terminach i nie słyszało się skarg, ażeby z tego powodu nastąpiły jakiekolwiek komplikacje. Dowodem tego jest tak poważne wzmożenie naszego importu. Również zarządzenie, że wprowadzone do Polski nowe kapitały zagraniczne mają wolną drogę powrotu, ułatwia nam kredyt i otwiera możliwości pozyskania kapitałów obcych.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">Objawem znamionującym poprawę jest poważny wzrost kursów giełdowych papierów zarówno państwowych, jak i prywatnych. Ma to tym większe znaczenie, skoro sobie uprzytomnimy, iż niski kurs pożyczek państwowych, powodujący niezmiernie wysokie oprocentowanie kapitałów bez pracy i ryzyka i z dochodem przeważnie wolnym od podatku, odciągał kapitały polskie od lokowania w przedsiębiorstwach przemysłowych. Powodowało to zupełny zanik zainteresowania akcjami i tym więcej przyczyniało się do ich niskiego kursu. Obecne ożywienie w przemyśle i związana z uznaną zasadą rentowności nadzieja na dywidendy, ponadto zaś zapowiedziana przez p. Ministra Skarbu reforma podatkowa, polegająca między innymi na zwolnieniu kuponów dywidendowych od podatku dochodowego — spowodowały zasadniczą zmianę tak, że otwierają się coraz lepsze widoki dla akcyj przemysłowych. Nie potrzeba udowadniać, iż podniesienie atrakcyjności akcyj skieruje ku nim kapitały bądź zdeponowane w instytucjach kredytowych, bądź zaangażowane w papierach o oprocentowaniu stałym. Dlatego też obniżenie oprocentowania wkładów, jak również obniżenie rentowności papierów państwowych przez zwyżkę ich kursów należy również uznać za posunięcia celowe. Poza tym na podkreślenie zasługuje fakt, że zwyżka kursów nie została wywołana sztucznie, tj. w drodze interwencji, lecz spowodowana pośrednio przez wzrost zaufania do papierów państwowych, a prócz tego przez podniesienie ich wartości szacunkowej przy składaniu na zabezpieczenia, kaucje i wadia.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">Prowadzone przez poszczególne resorty państwowe roboty inwestycyjne spowodowały znaczne ożywienie w przemyśle, który widząc ponadto na rok przyszły poważne roboty, zaczął się coraz więcej dostosowywać do sprostania zwiększonemu zapotrzebowaniu, a więc inwestować — i pociągnął za sobą wszystkie gałęzie przemysłu, potęgując ogólne ożywienie.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">Odbudowa średnio i długoterminowego kredytu należy do tych kardynalnych warunków, które pobudzić mogą inicjatywę prywatną do dalszych inwestycyj. Nie potrzebuję udowadniać, że inwestycje, dokonywane z kredytów krótkoterminowych, uznane być muszą za niezdrowe. W tej dziedzinie życie gospodarcze oczekuje konkretnych posunięć.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">Jeśli, Wysoki Senacie, rekapituluję tu te wszystkie posunięcia, które zdaniem moim przyczyniły się do ożywienia i pobudzenia inicjatywy gospodarczej, to czynię to dla podkreślenia tych dodatnich momentów, jakie należy kontynuować i pogłębiać dla dalszego rozwoju dobrobytu w kraju. Dalsze zapowiedziane posunięcia na terenie ulg podatkowych dla inwestycyj, dla nowowznoszonych budowli, reforma podatku dochodowego, utemperowanie nadmiernego fiskalizmu i inne — będą przyczyniały się do zwiększenia rentowności przedsiębiorstw i będą przyciągały coraz to nowe środki, zwiększając ilość i rozmiary naszych warsztatów, zatrudniając coraz więcej ludzi, przysparzając coraz to większe wpływy Skarbowi przez zwiększone dochody z podatków.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">Ale wystrzegać się należy zbytniego optymizmu. Tutaj jeszcze więcej niż wszędzie niezbędny jest umiar i ostrożność, gdyż przesada mogłaby nas doprowadzić — w razie jakiegokolwiek zachwiania się koniunktury — do nowego kryzysu. Chociaż musimy wierzyć w dalszą poprawę, jednakże nie wolno przezornemu gospodarzowi, jakim musi być Minister Skarbu, nie liczyć się z możliwością powrotnej fali kryzysu i być nieprzygotowanym do jego przetrzymania.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#TadeuszKarszoSiedlewski">Dlatego też polityka dyskontowania koniunktury, nie od razu, a zawsze z pewnym opóźnieniem, zdaje się być specjalnie wskazana, czynienie pewnych rezerw konieczne, jak również stwarzanie warunków, umożliwiających powstawanie rezerw na rynku prywatnym. Wtedy tylko, gdy będziemy przygotowani i do gorszych ewentualności, będziemy mogli stawiać coraz śmielsze kroki ku dalszemu ugruntowaniu naszego dobrobytu gospodarczego, tak dzielnie i skutecznie wciąż podnoszonego przez naszego obecnego Wicepremiera i Ministra Skarbu.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AleksanderPrystor">Dyskusja nad budżetem Ministerstwa Skarbu jest zakończona.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AleksanderPrystor">Głos ma generalny sprawozdawca s. Rostworowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WojciechRostworowski">Wysoki Senacie! Bardzo gorąco pragnąłem, tak jak było moim obowiązkiem, otworzyć generalną dyskusję nad budżetem, czego z przyczyn ode mnie niezależnych nie mogłem uczynić. Żałuję tego tym bardziej, że ta dyskusja rozwinęła się tak szeroko, tak głęboko i tak żywe zainteresowanie wywołała w opinii publicznej. Chciałem dziś trochę sobie to powetować i trochę szerzej skorzystać z przysługującego mi, jako referentowi generalnemu budżetu, prawa ostatniego głosu. Niestety, jestem w tym stanie serca, że lekarz kazał mi się skracać, mówić cicho i może nie na wszystkich ławach będzie mnie słychać. Proszę zatem Wysoką Izbę o wyrozumiałość.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#WojciechRostworowski">Ustawa skarbowa na rok 1938/39 była przedmiotem żywej dyskusji w obu komisjach Izb ustawodawczych z powodu dwóch jej artykułów: art. 11 i 12, o nich też będę mówić szczegółowiej. Krótko tylko powiem, że jak Panowie wiedzą, obie komisje i Sejm stanęły na stanowisku rozszerzenia praw Marszałków obu Izb i prezesa Najwyższej Izby Kontroli do przenoszenia kredytów. Wracamy zatem do uprawnień, które te organy posiadały przed kilku laty i do zrównania ich w uprawnieniach w stosunku do budżetu z uprawnieniami Prezesa Rady Ministrów względnie Ministra Skarbu. To jednakże w dyskusji nie spotkało sprzeciwu, nie spotkało też sprzeciwu ze strony p. Ministra.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#WojciechRostworowski">Natomiast art. 11, który mówi o planie wyrębów leśnych i ustalaniu planu użytkowania w lasach państwowych, był przedmiotem bardzo żywej dyskusji w Sejmie, w wyniku której brzmienie rządowe uległo bardzo głębokiej zmianie. Mianowicie Rząd przedstawił w ustawie skarbowej plan wyrębów na dwa lata, od 1 października 1937 r. do 30 września 1938 r. i od 1 października 1938 r. do 30 września 1939 r., jako załącznik do ustawy skarbowej. Sejm utrzymał plan wyrębów za rok od 1 października 1937 r. do 30 września 1938 r. jako właściwie już wykonany, natomiast wychodząc z założenia, że wyręb jest za wielki, zmienił plan w ten sposób, że ustalił pewne ramy, w których Dyrekcja Lasów Państwowych ma się utrzymać, biorąc przeciętną za 5 lat, poprzedzających rok obrachunkowy, co jednak w porównaniu z planem przedłożenia rządowego przyniosło znaczne zmniejszenie ilości metrów sześciennych. Wbrew Rządowi artykuł ten został uchwalony w Sejmie i Komisja Budżetowa Senatu otrzymała go właśnie w tym brzmieniu.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#WojciechRostworowski">Dyskusja nad tym artykułem w Komisji Budżetowej była bardzo ożywiona i została załatwiona kompromisowo w ten sposób, że odstąpiliśmy od brzmienia proponowanego przez Sejm, wróciliśmy do brzmienia przedłożenia rządowego, a jednocześnie z tym powrotem do art. 11 w brzmieniu przedłożenia rządowego komisja jednomyślnie, jako wyraz swojego uzgodnienia, uchwaliła rezolucję, którą p. Minister Rolnictwa przyjął i zobowiązał się wykonać. Uchwała komisji została również oparta na przedstawieniu p. Wicepremiera, że przyjęcie art. 11 w brzmieniu sejmowym miałoby bardzo niekorzystny wpływ na preliminarz 1939/40 r., o którym komisja ze swojej strony wyrażała opinię, że jest dość silnie obciążony szeregiem hipotek. Rozwiązaliśmy więc to zagadnienie w ten sposób, że przywróciliśmy brzmienie rządowe z rezolucją przyjętą jednomyślnie, uzgodnioną z Rządem i obowiązującą Rząd. Rezolucja ta utrzymuje zasadę, że jednak pewne określone ramy przy planowaniu użytkowania leśnego muszą być utrzymane. Gdyby Rząd z takich czy innych względów musiał uważać za konieczne z tych ram wyjść, to musiałby przyjść do Izb o dodatkowe zatwierdzenie.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#WojciechRostworowski">Załatwienie tej rzeczy w myśl uchwały komisji Wysokiej Izbie polecam z tego względu, że ta uchwała wyszła jako jednogłośna decyzja komisji, będąca pewnym kompromisem, do którego z całą dobrą wolą odnieśli się jej autorzy.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#WojciechRostworowski">Wreszcie art. 12. Art. 12, jak Panowie wiedzą, wywołał zastrzeżenia natury prawnej. Jest to włączenie do ustawy skarbowej ustawy czysto podatkowej. Nie ma żadnej wątpliwości, że z punktu widzenia prawa i z punktu widzenia zasad budżetowania to było niepożądane. Na tym stanowisku stanęła komisja i na tym stanowisku stoi i Rząd. P. Wicepremier motywował wprowadzenie do ustawy skarbowej art. 12 nie tylko tym, że bez wprowadzenia tego artykułu musiałby zaprezentować do laski marszałkowskiej budżet deficytowy, czego chciał uniknąć ze zrozumiałych względów, ale także i tym, że wprowadził ten artykuł do ustawy skarbowej, ponieważ uważa go za przejściowy i za nadzwyczajny i że go w żadnym wypadku i w żadnym razie nie ma zamiaru wprowadzać do następnej ustawy skarbowej. Wobec tego, zrobiwszy te zastrzeżenia, o których wspominam i co do których byliśmy zupełnie zgodni z p. Ministrem Skarbu, komisja pozostawiła art. 12 w ustawie skarbowej.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#WojciechRostworowski">Mam obowiązek zakomunikowania Panom w tej sprawie listu, który p. Marszałek Senatu skierował do przewodniczącego Komisji Budżetowej p. s. Jędrzejewicza. List ten był odczytany na posiedzeniu Komisji Budżetowej w dniu 1 marca, ale nie był zakomunikowany prasie, chcę go więc Panom tutaj zreferować. P. Marszałek podzielił stanowisko komisji w tym sensie, że uznał za słuszne jej uwagi. Wobec oświadczenia Rządu, że to nie jest precedensem i że to się nie powtórzy w przyszłym roku, t. zn., że na przyszły rok ten artykuł zniknie z ustawy skarbowej, nie skorzystał p. Marszałek z przysługującego mu z art. 56 regulaminu prawa i nie zwraca sprawozdania komisji do uzupełniającego rozważenia. P. Marszałek zwraca nam uwagę na to, że tego rodzaju praktyka mogłaby wywołać pewne ograniczenia praw przysługujących Senatowi. Bo niech Panowie wezmą pod uwagę, że inne są uprawnienia Senatu przy ustawodawstwie. Tam Senat nie jest w myśl nowej Konstytucji skrępowany żadnymi terminami, natomiast przy uchwalaniu budżetu, a więc ustawy skarbowej, jest skrępowany określonym terminem, czyli gdyby do ustawy skarbowej wprowadzano nadal ustawy podatkowe, byłoby to ograniczeniem praw Senatu, bo byłby on ograniczony terminem, którym przy ustawodawstwie ograniczony nie jest. Ustawodawstwo zaś stanowi odrębny dział Konstytucji, dział VI, a budżet jest ujęty w dziale VII, który ma na celu ustanowienie procedury tylko w odniesieniu do uchwalenia budżetu.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#WojciechRostworowski">Skierowanie do przewodniczącego Komisji Budżetowej tego listu przez p. Marszałka miało więc na celu podkreślenie, że przyjęcie przez Senat ustawy skarbowej w tym brzmieniu, w jakim ona została przesłana do komisji, nie może stanowić precedensu na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#WojciechRostworowski">Senat do ustawy skarbowej wprowadził tylko — poza powrotem do art. 11 — bardzo nieznaczne poprawki. A zatem w projekcie ustawy skarbowej art. 11, uchwalony przez komisję, otrzymuje brzmienie, którego Panowie pozwolą, że nie będę odczytywał — Panowie znajdą go w druku senackim nr 300 załącznik 1.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#WojciechRostworowski">Następnie w wykazie etatów osobowych administracji cywilnej, stanowiącym załącznik do art. 7 projektu ustawy skarbowej, wprowadza się w części 13 zmiany, które są tylko powiększeniem etatów o 12 dla Biblioteki Polskiej w Paryżu. Nie potrzebuję tego szczegółowo popierać, Panowie wszyscy wiedzą, jaką rolę ta instytucja w naszej historii i w naszej kulturze odgrywa. Powiększenie to nie pociąga za sobą żadnych dodatkowych wydatków, dlatego że te 12 etatów znalazło miejsce w interkalariach wskutek nieobsadzenia innych stanowisk.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#WojciechRostworowski">W samym preliminarzu budżetowym nie wprowadziła komisja żadnych zmian poza przesunięciami w grupie B — Przedsiębiorstwa i zakłady. Mianowicie w części 10 we wpływach zwyczajnych zwiększa się wpłatę „Polminu” Państwowej Fabryki Olejów Mineralnych do Skarbu Państwa o 40.000 zł, natomiast skreśla się we wpływach wpłatę do Skarbu Państwa ze strony państwowej kopalni „Brzeszcze” i powiększa się wpłatę do Skarbu Państwa z Moście i Chorzowa o 60.000 zł. To są te zmiany bardzo nieznaczne poza tym art. 11, o którym przed chwilą mówiłem.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#WojciechRostworowski">Poza tym komisja wniosła kilka rezolucyj, które Panowie mają w załączniku nr 2 sprawozdania generalnego o ustawie skarbowej, a które popieram jako przyjęte przez większość komisji. Poza rezolucjami większości komisji mamy jedną rezolucję mniejszości, którą odczytam i będę musiał o niej mówić.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#WojciechRostworowski">Rezolucja mniejszości brzmi: „Senat wzywa Rząd do wyzyskania przyszłych możliwości budżetowych w r. 1938/39 celem podniesienia budżetu Funduszu Kultury Narodowej Józefa Piłsudskiego do kwoty 2 milionów złotych”. Wniósł tę rezolucję s. Gołuchowski. Oczywiście, że nie brak sympatii dla celów, dla których stworzony jest Fundusz Kultury Narodowej, kierował komisją, gdyśmy tę rezolucję odrzucali. Mówi ona o wyzyskaniu przyszłych możliwości budżetowych w roku budżetowym 1938/39; myśmy tych przyszłych możliwości kredytowych — realnie mówiąc — nie znaleźli. Ustawa skarbowa zawiera już szereg obietnic. W art. 12 ustęp 4 zawiera obietnicę w stosunku do urzędników, że w razie, gdy poprawa sytuacji Skarbu na to pozwoli, będą mogły być skracane terminy jak i obniżone stawki podatku specjalnego. Wreszcie ustawa skarbowa precyzuje uprawnienia Ministra Skarbu do używania pieniędzy z nadwyżek budżetowych. One są już więc określone w ustawie skarbowej. Ustawa skarbowa powiada w art. 6 pod literą b), że w razie uzyskania nadwyżek, te nadwyżki mają być zużywane na spłatę długów państwowych. To było w przedłożeniu rządowym, a Sejm po myśli Komisji Budżetowej znalazł jeszcze inne źródło zużycia ewentualnych nadwyżek w związku z oddłużeniem rolnictwa. A więc już w ustawie skarbowej są ścisłe określenia, co Minister Skarbu może zrobić, gdy znajdzie się w tym szczęśliwym położeniu, którego mu wszyscy życzymy, tj. gdy będzie miał te nadwyżki. Mnie się wydaje, że odrzucenie tej rezolucji nie jest dowodem niesympatyzowania, czy niezdawania sobie sprawy z wartości Funduszu Kultury Narodowej, ale to będzie zaświadczeniem, że my sobie zdajemy z jednej strony sprawę z trudności Skarbu, z tych trudności, jakie będzie miał Minister Skarbu przy realizacji preliminarza budżetowego na rok 1938/39, i że traktujemy tę rzecz za poważnie na to, ażeby wnosić i uchwalać rezolucje, w możność realizacji których nie bardzo wierzymy.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#WojciechRostworowski">W imieniu komisji wnoszę o przyjęcie ustawy skarbowej wraz ze zmianami, wprowadzonymi przez komisję i z załącznikami do tej ustawy oraz rezolucjami przyjętymi przez komisję.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#WojciechRostworowski">Chciałbym jeszcze, ponieważ już jestem na tym miejscu, odpowiedzieć na zarzut, który mnie spotkał ze strony s. Lechnickiego. Jest rzeczą niesłychanie trudną, jeżeli się ma reprezentować 29 kolegów…</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#komentarz">(Głos: I siebie.)</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#WojciechRostworowski">...członków komisji — nas jest 30 — i jeżeli się chce nie omijać zagadnień i nie omijać trudności, a te zagadnienia atakować, to znaczy analizować, to znaczy dać w swoim referacie jakiś materiał nie oderwany, ale konkretny — mieć za sobą całość komisji. Wydaje mi się, że p. s. Dąbkowski może potwierdzić, że to nie jest łatwą rzeczą w tak wielkim zespole mieć jednomyślność. Ale ja mam tę absolutną subiektywną pewność — i gdybym jej nie posiadał, to bym dziś na tym miejscu nie stał — że mój referat miał za sobą większość komisji.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AleksanderPrystor">Głos ma s. Macieszyna.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WładysławaMaciesza">Wysoka Izbo! W związku z art. 11 ustawy skarbowej nie zgadzam się z wnioskiem Komisji Budżetowej, natomiast podtrzymuję w całej rozciągłości art. 11 w brzmieniu ustalonym uchwałą sejmową.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WładysławaMaciesza">Sprawa art. 11 ustawy skarbowej posiada wszelkie znamiona zagadnienia zasadniczego i może służyć jako ilustracja kapitalnego zagadnienia poszanowania prawa. W ubiegłej sesji budżetowej rozpatrywaliśmy dekret o Lasach Państwowych. Nasunął on poważne wątpliwości w art. 20, wobec czego Izby ustawą z dnia 16 marca 1937 r. ustaliły jego brzmienie następująco: „Art. 20. Lasy Państwowe pokrywają wszelkie swoje wydatki z własnych funduszów i dochodów i gospodarują zgodnie z planem użytkowania, ustalonym przez Izby ustawodawcze, oraz opracowanym na podstawie tego planu rocznym planem finansowo-gospodarczym zatwierdzonym przez Radę Ministrów na wniosek, przedstawiony przez Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych w porozumieniu z Ministrem Skarbu”.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#WładysławaMaciesza">Tak mówi ustawa i niesłusznym jest zarzut s. Petrażyckiego, że ustalanie planu użytkowania jest sprzeczne z Konstytucją i oznacza wkraczanie w dziedzinę rządzenia. Tak rozumując łatwo doszlibyśmy do wniosku, że każda ustawa jest wkraczaniem w rządzenie, a nawet, że ustalanie budżetu też jest wkraczaniem w rządzenie. Takie rozumowanie byłoby błędnym i nikt z nim nie zgodziłby się.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#WładysławaMaciesza">Jeżeli Izby przyszły po wyczerpującej debacie do wniosku, że atrybutem Izb jest ustalanie planu użytkowania w Lasach Państwowych i dały temu wyraz, uchwalając ustawę z 16 marca ub. r. — tedy wypływający stąd obowiązek musi być rzetelnie wykonany i kwestionowanie tego prawa nie może mieć miejsca. To jest faktyczny stan prawny, z którego zejść nam nie wolno.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#WładysławaMaciesza">Należy sobie uprzytomnić, że użytkowanie lasów w sensie wyrębów odpowiada ściśle pojęciu użytkowania społeczeństwa w sensie pobierania z niego podatków. Jeżeli budżet Państwa jest wyrazem zamożności społeczeństwa, to tak samo wysokość wyrębów w Lasach Państwowych, czyli plan ich użytkowania musi być wyrazem zamożności tych lasów. Uchwalając budżet Państwa, Izby dobrze orientują się co do zdolności płatniczej społeczeństwa. Tak samo musimy należycie być zorientowani co do wysokości wyrębów w Lasach Państwowych w stosunku do ich zamożności. Zarówno w jednym, jak i w drugim wypadku chodzi o takie użytkowanie społeczeństwa i lasów, tzn. pobieranie podatków ze społeczeństwa, jak i dokonywanie wyrębów w lasach, które zapewnia trwałość i ciągłość tego użytkowania. Istniał w swoim czasie departament leśnictwa, organ fachowej kontroli nad Lasami Państwowymi, lecz, niestety, z niewiadomych powodów został zlikwidowany.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#WładysławaMaciesza">Gdy podczas sesji budżetowej 1935/36 r. Izby ustawodawcze zażądały ścisłych, obiektywnych sprawozdań Lasów Państwowych oraz należytych objaśnień do każdorazowego planu finansowo-gospodarczego, tudzież właściwego ich budżetowania — wówczas został wydany dekret o Lasach Państwowych z dnia 30 września 1936 r., który całkowicie wyjmował gospodarkę lasów spod kontroli Izb. A kiedy Izby, nie wkraczając w dziedzinę administrowania Lasami Państwowymi, do czego nie są powołane, ustawą z dnia 16 marca 1937 r. zatrzymały w swym ręku wyłącznie funkcję kontroli, polegającą na ustalaniu wysokości pobierania podatku z Lasów Państwowych w formie ustalania wysokości wyrębów pod nazwą planu użytkowania — wtedy otrzymujemy materiał w postaci gołych cyfr, bez żadnego uzasadnienia, gdyż jak szczegółowo wykazała fachowa debata w Sejmie, dostarczone później objaśnienia (zielony zeszyt) nie mogły być uznane za uzasadnienie projektowanej przez Rząd wysokości wyrębów.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#WładysławaMaciesza">Tymczasem obserwujemy bardzo niepokojące zjawisko, że z roku na rok w lasach państwowych wyręby wzrastają, jak gdyby w miarę ich wzrostu przybywało i masy drzewnej dojrzałej do wyrębu.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#WładysławaMaciesza">Przytoczony rozwój całej tej sprawy wyraźnie świadczy, że im bardziej Najwyższa Izba Kontroli i Izby ustawodawcze domagały się możności istotnego kontrolowania gospodarki w Lasach Państwowych — tym bardziej uciekały one spod kontroli, a na żądanie materiału rzeczowego podaje się Izbom powódź cyfr i słów, które istoty rzeczy nie wyświetlają.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#WładysławaMaciesza">W tych warunkach Sejm zajął stanowisko słuszne, ograniczając projektowany przez Rząd wyrąb w r. 1938/39 do wysokości przeciętnej z pięciu ostatnich lat z 8%-ową tolerancją, na podstawie danych, zawartych w preliminarzach budżetowych, a więc danych, które uzyskały w swoim czasie sankcję prawną w drodze odnośnych uchwał Izb ustawodawczych.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#WładysławaMaciesza">Zastrzeżenie p. Ministra Skarbu, wypowiedziane na Komisji Budżetowej Senatu dnia 26 lutego rb., że trudności związane ze zrównoważeniem budżetu, który uchwalamy, zmusiły go do żądania znacznej podwyżki wpłaty Lasów Państwowych do Skarbu — wymaga pilnego rozpatrzenia. Zastrzeżenie to miało ten skutek, że Komisja Budżetowa Senatu odrzuciła art. 11 ustawy skarbowej w brzmieniu uchwały sejmowej, przywracając mu brzmienie według projektu rządowego. Jest to wysoce niesłuszne z następujących względów:</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#WładysławaMaciesza">Budżet musi być zrównoważony i co do tego nie może być dwóch zdań. Równowaga budżetu obecnie uchwalonego nie opiera się jednak na planie użytkowania Lasów Państwowych na rok 1938/39, ponieważ wpłata Lasów Państwowych do Skarbu w roku budżetowym 1938/39 składa się z zaległości zysków, dotychczas nieprzelanych do Skarbu przez Lasy Państwowe oraz z pewnej części zysku tych Lasów za rok gospodarczy 1937/38, który obecnie realizują. Jeżeli zaś chodzi o równowagę budżetu przyszłego na rok 1939/40 — to nie ma potrzeby dzisiaj właśnie kosztem lasów łatać dziury w tym przyszłym budżecie, bo jeszcze nie ma tego budżetu i nie ma żadnych podstaw do twierdzenia już dziś, że budżet przyszły będzie deficytowy. Wreszcie Izby, nowelizując art. 20 o Lasach Państwowych, właśnie brały pod uwagę niebezpieczeństwo fiskalnego nacisku Ministra Skarbu na Lasy i, zatrzymując w swym ręku ustalanie wysokości wyrębów, dały wyraz potrzebie obrony Lasów przed tym naciskiem.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#WładysławaMaciesza">Jaka będzie sytuacja gospodarcza w 1939/40 roku — dziś nie możemy jeszcze przewidzieć.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#WładysławaMaciesza">P. Minister Skarbu twierdzi, że będzie zawsze przedstawicielem doktryny zwiększania eksploatacji lasów wtedy, kiedy światowe ceny są wysokie. Może to być teoretycznie i słuszne, chociaż w odniesieniu do lasu w danym wypadku musi być ustalone, czy właśnie światowe ceny na drewno w 1939–40 roku będą wysokie. Tego nam dzisiaj z pewnością nikt nie może powiedzieć. Natomiast możemy jedno stwierdzić — obecne ceny światowe na drewno są słabsze i mają słabą tendencję, a to w myśl doktryny p. Ministra Skarbu właśnie przemawia za ograniczeniem wyrębów, a nie ich podwyższeniem.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#WładysławaMaciesza">Jeżeli się mówi, że Lasy Państwowe mają dużą powierzchnię starodrzewia, który rzekomo niszczeje na pniu, to nie może to być argumentem, że cały starodrzew należy w ciągu jednego roku wyciąć, gdyż byłoby to zbrodnią gospodarczą. Zresztą z przedłożenia rządowego jasno wynika, że w r. 1938/39 projektuje się prawie 50% masy w stosunku do użytków rębnych pozyskać z użytków międzyrębnych, a więc nie z wyrębu starodrzewia. W wyniku tego argument starodrzewia musi odpaść.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#WładysławaMaciesza">Uprzytamniając sobie całokształt przebiegu sprawy kontroli nad Lasami Państwowymi, znaczenie lasów dla Państwa w ogóle, a szczególnie dla obrony, stałe zmniejszanie się naszych bogactw leśnych, stałe pogarszanie się ich stanu jakościowego (np. brak jesionu dla potrzeb obrony), a jednocześnie stałe zwiększanie wyrębu w Lasach Państwowych — muszę stwierdzić, że to są wszystko aż nadto dla mnie wystarczające argumenty, które przemawiają za utrzymaniem art. 11 ustawy skarbowej w brzmieniu uchwały sejmowej i dlatego będę głosować przeciwko poprawce komisji senackiej, a za utrzymaniem art. 11 w brzmieniu, uchwalonym przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AleksanderPrystor">Głos ma s. Gołuchowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WojciechAgenorGołuchowski">Wysoka Izbo! Jeżeli pozwalam sobie zabrać głos, to dlatego, aby umotywować rezolucję mniejszości, którą Panowie mają w druku nr 330. Daleki jestem od tego, abym myślał, że pp. Senatorowie, członkowie Komisji Budżetowej, którzy głosowali przeciwko tej rezolucji, nie doceniali ważności Funduszu Kultury Narodowej. Doceniam również zastrzeżenie p. Ministra Skarbu, ażeby przyszłych nadwyżek budżetowych z góry nie obciążać pewnymi hipotekami. Chodzi tu jednak w tym wypadku o rzeczy dużej wagi, o sprawę, którą w swoim czasie rozstrzygnął Wielki Marszałek, dotując na początek Fundusz Kultury Narodowej kwotą 5 milionów zł. Fundusz Kultury Narodowej powołany jest do opieki nad nauką, kulturą i sztuką, powołany jest do tego, żeby zasilać środkami pieniężnymi twórcze walory narodu. Nie jest to wydatek nieprodukcyjny, każdy grosz, wydany na naukę, opłaca się stokrotnie. I dziś, kiedy w budżecie Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego nie możemy sprostać wszelkim wydatkom napierającym na nas, to umożliwienie popierania nauki i kultury w budżecie Funduszu Kultury Narodowej powinno jednak być troską całego narodu.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#WojciechAgenorGołuchowski">Dlatego też pozwalam sobie prosić Wysoki Senat o uwzględnienie rezolucji mniejszości.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AleksanderPrystor">Wobec wyczerpania rozprawy nad preliminarzem budżetowym na rok 1938/39 przystępujemy do głosowania nad projektem ustawy skarbowej wraz z projektem budżetu na rok 1938/39, zawartym w druku senackim nr 300.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#AleksanderPrystor">Do projektu budżetu, uchwalonego przez Sejm, są trzy zmiany, proponowane przez Komisję Budżetową, zawarte w załączniku 1 do sprawozdania generalnego (druk senacki nr 330).</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#AleksanderPrystor">Zmiany te dotyczą wpływów zwyczajnych w części 10 — Ministerstwo Przemysłu i Handlu w grupie B — Przedsiębiorstwa i zakłady.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#AleksanderPrystor">Jedna zmiana dotyczy skreślenia całej wpłaty do Skarbu Państwa w kwocie 100.000 z przedsiębiorstwa „Państwowa Kopalnia Węgla Brzeszcze”, a pozostałe dwie zmiany dotyczą zwiększenia wpłat do Skarbu Państwa z przedsiębiorstw: „Polmin” i Zjednoczonych Fabryk Związków Azotowych w Mościcach i w Chorzowie o powyższą kwotę.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#AleksanderPrystor">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie tych zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#StefanDąbkowski">„W grupie B — Przedsiębiorstwa i zakłady, w części 10 — Ministerstwo Przemysłu i Handlu — we wpływach zwyczajnych: 1) dział 15 — „Polmin” Państwowa Fabryka Olejów Mineralnych — zwiększa się o 40.000 zł; 2) dział 16 — Państwowa Kopalnia Węgla „Brzeszcze” — sumę wpływów 100.000 zł skreśla się; 3) dział 17 — Zjednoczone Fabryki Związków Azotowych w Mościcach i Chorzowie — zwiększa się o 60.000 zł”.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AleksanderPrystor">Zmiany te stanowią jedną całość, dlatego poddam je pod głosowanie łącznie. Kto jest za przyjęciem tych zmian, zechce wstać. Stoi większość, zmiany zostały uchwalone.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#AleksanderPrystor">Do projektu ustawy skarbowej mamy dwie zmiany, zaproponowane przez Komisję Budżetową, zawarte w załączniku nr 1.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#AleksanderPrystor">Pierwsza zmiana dotyczy nowego brzmienia art. 11 ustawy skarbowej. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie tego artykułu.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#StefanDąbkowski">Art. 11 otrzymuje następujące brzmienie: „Ustala się plany użytkowania Lasów Państwowych na lata obrachunkowe od 1 października 1937 r. do 30 września 1938 r. i od 1 października 1938 r. do 30 września 1939 r. w brzmieniu załącznika do ustawy niniejszej”.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#StefanDąbkowski">Tekst załącznika do art. 11 Panowie Senatorowie mają w załączniku 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AleksanderPrystor">Panów Senatorów, którzy są za przyjęciem tej zmiany, proszę o powstanie. Stoi większość. Zmiana została uchwalona.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#AleksanderPrystor">Druga zmiana dotyczy wykazu etatów osobowych administracji cywilnej, stanowiącego załącznik do art. 7 ustawy skarbowej. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie tej zmiany.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#StefanDąbkowski">„W części 13 — Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego — zwiększa się etaty:</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#StefanDąbkowski">a) urzędników w grupie uposażeniowej VI o 2, w VII o 1, w VIII o 2, w IX o 1, w Xo2iw XI o 1; b) funkcjonariuszów niższych w grupie uposażeniowej X o 3”.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AleksanderPrystor">Proszę Panów Senatorów, którzy są za tą zmianą, o powstanie. Stoi większość. Zmiana została uchwalona.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#AleksanderPrystor">Przystępujemy do głosowania nad całością projektu ustawy skarbowej na okres od 1 kwietnia 1938 r. do 31 marca 1939 r. wraz z załączonym projektem budżetu według druku senackiego nr 300 z uwzględnieniem uchwalonych przed chwilą zmian do projektu budżetu i projektu ustawy skarbowej oraz załącznika do art. 7 tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#AleksanderPrystor">Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem projektu ustawy skarbowej i projektu budżetu z powyższymi zmianami, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Senat Rzeczypospolitej uchwalił projekt ustawy skarbowej wraz z projektem budżetu na rok 1938/39 ze zmianami, które prześlę p. Marszałkowi Sejmu dla przedstawienia ich Sejmowi Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#AleksanderPrystor">Przystępujemy do głosowania nad rezolucjami.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#AleksanderPrystor">Jest sześć rezolucyj, uchwalonych przez Komisję Budżetową. Jedna rezolucja mniejszości komisji oraz rezolucje, zgłoszone w czasie rozprawy plenarnej, które przyjąłem za zgodą sprawozdawcy, a Panowie Senatorowie mają je w rozdanej odbitce.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#AleksanderPrystor">Prócz tych rezolucyj była jeszcze zgłoszona podczas rozprawy ogólnej rezolucja s. Dzieduszyckiego. Rezolucji tej do laski marszałkowskiej nie przyjąłem.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#AleksanderPrystor">Najpierw będziemy głosowali rezolucje, uchwalone przez Komisję Budżetową, zawarte w załączniku 2 do sprawozdania generalnego (druk senacki nr 330).</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#AleksanderPrystor">Do części 8 — Ministerstwo Skarbu — są dwie rezolucje komisji. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie rezolucji, oznaczonej nr 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#StefanDąbkowski">„Senat wzywa Rząd do stałego wysiłku w celu umożliwienia obniżki ceny cukru, jako niezbędnego artykułu żywnościowego, a w zbyt małym stopniu konsumowanego przez ludność”.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AleksanderPrystor">Kto jest za tą rezolucją, zechce wstać. Stoi większość, rezolucja została uchwalona.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#AleksanderPrystor">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie rezolucji, oznaczonej nr 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#StefanDąbkowski">„Senat wzywa Rząd, aby zagadnienie uporządkowania długów rolniczych, a w szczególności kredytu zorganizowanego, zostało w najbliższym czasie zakończone”.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AleksanderPrystor">Kto jest za tą rezolucją, zechce wstać. Stoi większość, rezolucja została uchwalona.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#AleksanderPrystor">Do części 12 — Ministerstwo Rolnictwa i Reform Rolnych są dwie rezolucje. Rezolucje te są oznaczone w druku nr 330 nr 3 i 4.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#AleksanderPrystor">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie rezolucji, oznaczonej nr 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#StefanDąbkowski">„Senat wzywa Rząd do wzmożenia działalności Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych w kierunku podniesienia produkcji rolnej i zapewnienia opłacalności gospodarstw wiejskich”.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AleksanderPrystor">Kto jest za tą rezolucją, zechce wstać. Stoi większość, rezolucja uchwalona.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#AleksanderPrystor">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie rezolucji, oznaczonej nr 4.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#StefanDąbkowski">„Senat wzywa Rząd, by przy układaniu planów użytkowania Lasów Państwowych była stosowana zasada, że wysokość każdorocznych wyrębów nie może przekraczać przeciętnej wysokości wyrębów, uchwalonych w budżetach państwowych za ostatnie 5 lat (z tolerancją 8%), poprzedzający dany rok obrachunkowy — z tym, że w razie konieczności odchyleń Rząd winien wystąpić do Izb ustawodawczych z umotywowanym wnioskiem”.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AleksanderPrystor">Kto jest za tą rezolucją, proszę o powstanie. Stoi większość, rezolucja została uchwalona.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#AleksanderPrystor">Do części 13 — Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego jest jedna rezolucja, oznaczona nr 5. Proszę Pana Sekretarza o jej odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#StefanDąbkowski">„Senat wzywa Rząd, aby programy nauczania i wychowywania uniwersytetów ludowych podporządkowane były kontroli Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego”.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AleksanderPrystor">Kto jest za tą rezolucją, proszę o powstanie. Stoi większość, rezolucja uchwalona.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#AleksanderPrystor">Do części 14 — Ministerstwo Opieki Społecznej jest jedna rezolucja, oznaczona nr 6. Proszę Pana Sekretarza o jej odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#StefanDąbkowski">„Senat wzywa Rząd do wydania odpowiednim czynnikom zarządzeń, żeby wszczęcie i trwanie strajku w warsztatach pracy było jedynie wynikiem bezpośredniego i tajnego głosowania pracowników danego warsztatu pracy”.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AleksanderPrystor">Kto jest za tą rezolucją, zechce wstać. Stoi większość, rezolucja została uchwalona.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#AleksanderPrystor">Przegłosowaliśmy wszystkie rezolucje uchwalone przez Komisję Budżetową.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#AleksanderPrystor">Przechodzimy do przegłosowania rezolucji mniejszości, zgłoszonej na posiedzeniu Komisji Budżetowej przez s. Gołuchowskicgo. Rezolucja ta umieszczona jest również w druku nr 330 w załączniku 2. Proszę Pana Sekretarza o jej odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#StefanDąbkowski">„Senat wzywa Rząd do wyzyskania przyszłych możliwości budżetowych w r. 1938/39 celem podniesienia budżetu Funduszu Kultury Narodowej Józefa Piłsudskiego do kwoty 2 milionów zł”.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AleksanderPrystor">Kto jest za tą rezolucją, proszę o powstanie. Stoi większość. Rezolucja została uchwalona.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#AleksanderPrystor">Przystępujemy do głosowania nad rezolucjami, zgłoszonymi na plenum Senatu.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#AleksanderPrystor">Zgłoszone są trzy rezolucje, a mianowicie: przez s. Macieszyna do części 11 — Ministerstwo Komunikacji, przez s. Seiba do części 13 — Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, oraz przez s. Mariana Malinowskiego do części 14 — Ministerstwo Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#AleksanderPrystor">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie rezolucji do części 11.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#StefanDąbkowski">„Senat wzywa Rząd do podjęcia wszelkich wysiłków i kroków celem rozbudowy naszego lotnictwa komunikacyjnego, a w szczególności rozbudowy lotnisk i przyziemi w kraju, tudzież szlaków zagranicznych”.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#StefanDąbkowski">Kto jest za tą rezolucją, zechce wstać. Stoi większość. Wobec tego rezolucja została uchwalona.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#StefanDąbkowski">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie rezolucji p. Seiba do części 13.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#StefanDąbkowski">„Senat wzywa Rząd do planowej realizacji ustawy o ustroju szkolnictwa w zakresie dokształcania młodzieży w wieku pozaszkolnym oraz do rychłego wniesienia projektu ustawy o obowiązkowym dokształcaniu ogółu młodzieży pozaszkolnej w wieku przedpoborowym”.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AleksanderPrystor">Kto jest za tą rezolucją, zechce wstać. Stoi większość. Rezolucja została uchwalona.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#AleksanderPrystor">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie rezolucji s. Mariana Malinowskiego do części 14.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#StefanDąbkowski">„Senat wzywa Rząd do wniesienia na najbliższej sesji zwyczajnej projektu ustawy, określającej dolną granicę zarobków robotniczych (minimum zarobków) w zależności od miejscowych warunków”.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AleksanderPrystor">Kto jest za tą rezolucją, proszę o powstanie. Stoi większość. Rezolucja została uchwalona.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#AleksanderPrystor">W ten sposób przegłosowaliśmy wszystkie rezolucje.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#AleksanderPrystor">Zarządzam przerwę do godz. 12 min. 30.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#komentarz">(Przerwa od godz. 12 min. 2 do godz. 12 min. 32.)</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#AleksanderPrystor">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#AleksanderPrystor">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o projekcie ustawy o finansowaniu niektórych inwestycyj z funduszów państwowych w okresie do 31 marca 1939 r. (druki senackie nr 329 i 332).</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#AleksanderPrystor">Jako sprawozdawca głos ma s. Petrażycki.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#TadeuszPetrażycki">Wysoka Izbo! Analizę projektu ustawy o finansowaniu niektórych inwestycyj z funduszów państwowych w okresie do 31 marca 1939 r. dzielę na dwie części: na część prawną i część gospodarczą. Zgodnie z ust. 2 art. 49 Konstytucji żaden akt ustawodawczy nie może stać w sprzeczności z Konstytucją, analiza więc prawna zagadnienia jest uzasadniona.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#TadeuszPetrażycki">Zgodnie z art. 51 Konstytucji zaciągnięcie pożyczki państwowej może nastąpić tylko na mocy aktu ustawodawczego. Konstytucja konsekwentnie przeprowadza zasadę, że sprawa zaciągania pożyczek państwowych powinna być aktem woli parlamentu. Mianowicie, jak wynika z brzmienia art. 55 Konstytucji, aczkolwiek Prezydent Rzeczypospolitej upoważniony jest do wydawania dekretów w razie konieczności państwowej w czasie, gdy Sejm jest rozwiązany, to jednak z pod kompetencji dekretowania, zgodnie z ust. (2) pkt f) tegoż artykułu, wyjęte jest prawo zaciągania pożyczek państwowych. W wypadku upoważnienia Prezydenta Rzeczypospolitej do wydawania dekretów drogą ustawy w myśl art. 55 ust. 1 Konstytucji parlament mocen jest upoważnić Prezydenta Rzeczypospolitej do zaciągnięcia pożyczki państwowej w drodze dekretu, lecz może również takiego upoważnienia nie udzielić. A więc i w tym wypadku początkowa wola jest atrybucją parlamentu.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#TadeuszPetrażycki">Gospodarka inwestycyjna jest gospodarką pozabudżetową. Gdy miałem zaszczyt referować ustawę o dotacjach na rzecz Funduszu Obrony Narodowej, dotacjach, nie ujętych również w budżecie, postawiłem i poddałem analizie pytanie, czy taki sposób postępowania nie narusza Konstytucji, w szczególności rozdziału VII, ustalającego przepisy obowiązujące dla budżetu. Wówczas mówiłem: „Do dziedziny prawa budżetowego należą zagadnienia dotyczące sposobu układania, sposobu uchwalania, sposobu wykonywania i sposobu kontrolowania budżetu. Już z powyższego zestawienia widzimy, że w Polsce nie ma skodyfikowanego prawa budżetowego, innymi słowy brak jest ściśle zakreślonych granic samego pojęcia budżetu, brak jest ustalenia tych diffirentia specifica, które charakteryzują budżet państwowy i które nie są zawarte w określeniu, iż budżet jest to zestawienie dochodów i wydatków. W szczególności prawo budżetowe, o ile chodzi o pożyczki, o których mówi art. 51 ustawy konstytucyjnej, i który nota beże znajduje się nie w rozdziale VII, który poświęcony jest zagadnieniu budżetowemu, musi ustalić ustosunkowanie się do nich. Zagadnienie to jest otwarte. Należy przypuszczać, że prawo budżetowe stanie na stanowisku, że pożyczek nie należy w ogóle uważać za dochód budżetowy, pożyczka jest bowiem tylko antycypacją przyszłego dochodu. W ogóle prawo budżetowe będzie musiało rozstrzygnąć szereg niezmiernie skomplikowanych zagadnień, które do dnia dzisiejszego ustawowo nie są rozstrzygnięte.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#TadeuszPetrażycki">Skoro nie mamy prawa budżetowego, przeto potraktowanie dotacji na rzecz Funduszu Obrony Narodowej poza ramami budżetu i poza przepisami, wiążącymi dla budżetu, nie narusza — zdaniem moim — Konstytucji. Lecz czy projekt tej ustawy nie idzie praeter legem, nie idzie mimo Konstytucji? U nas i w szeregu innych państw, w szczególności we Francji, istnieją wydatki pozabudżetowe, istnieją i źródła dla uzyskiwania pieniędzy również poza budżetem i nie zawsze i nie wszystkie wydatki i sumy, uzyskiwane poza budżetem, wykazywane są w budżecie. A skoro są wydatki i wpływy pieniężne pozabudżetowe, jest więc i gospodarka pozabudżetowa. I dopóki prawo budżetowe tego zagadnienia i innych nie ureguluje, nie można uważać takiej gospodarki za praeter legem”.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#TadeuszPetrażycki">Pogląd, wypowiedziany wówczas, podtrzymuję w całej rozciągłości i dziś i w odniesieniu do omawianej ustawy.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#TadeuszPetrażycki">Gospodarka pozabudżetowa jest niewątpliwie zaprzeczeniem zasady, w myśl której cała gospodarka państwowa winna znaleźć swój wyraz w budżecie, a budżet powinna charakteryzować przejrzystość, powszechność, jedność i realność, czyli prawdziwość. Ustosunkowanie się do tych zasad będzie przedmiotem rozważań komisji powołanej do opracowania prawa budżetowego.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#TadeuszPetrażycki">Należy dążyć do tego, by prawo budżetowe zostało opracowane, lecz czy zadośćuczyniono w całej rozciągłości tym tak teoretycznie dotychczas słusznym postulatom? Mam pod tym względem wątpliwości i skłonny jestem przypuszczać, że te teoretyczne zasady ulegną pewnym modyfikacjom lub też, iż ustosunkowanie się do nich ulegnie rewizji.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#TadeuszPetrażycki">Wyobraźmy sobie, że budżet nasz odpowiada powyższym postulatom, w szczególności, iż inwestycje zostały w nim uwidocznione. Wówczas wynikłaby kwestia braku równowagi w budżecie, kwestia brzemienna w ujemne konsekwencje gospodarcze, niepokój, a może nawet panika spowodowana brakiem zaufania do waluty, zaburzenia na rynku kredytowym itd.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#TadeuszPetrażycki">Chyba nikt nie będzie kwestionować jak nieraz decydującym czynnikiem w życiu gospodarczym jest nastawienie psychiki społeczeństwa, jaką olbrzymią pozytywną rolę gra element zaufania, w szczególności element zaufania do pieniądza, tak niezbędny dla pobudzenia oszczędności, tej podstawy kształtowania się kapitału pieniężnego, przyrostu prywatnej kapitalizacji. Świadomość, iż zasadniczy budżet Państwa jest zrównoważony, stwarza te elementy zaufania i spokoju, których nie podważa fakt i świadomość, że zasadniczy budżet Państwa plus inwestycyjny dają w sumie deficyt, brak równowagi budżetowej.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#TadeuszPetrażycki">Błędem byłoby przypuszczać, że ma się w tym wypadku do czynienia z pewną naiwnością psychiki społeczeństwa, u podstaw bowiem tej psychiki leży świadomość, że jednak budżet zasadniczy, zwyczajny, zawierający wydatki konieczne, nieuniknione, niezbędne, jest zrównoważony, podczas gdy budżet inwestycyjny zawiera wydatki, które mogą być i niedokonane.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#TadeuszPetrażycki">Mądra polityka ustawodawcza winna liczyć się z właściwościami psychiki ludzkiej i jeżeli by ustawa budżetowa odpowiadała wszystkim wymogom teorii, a w konsekwencji utrudniała rozwój życia ekonomicznego, wywoływała szkodliwe wstrząsy to świadczyłoby to tylko, iż zasady teoretyczne powinny ulec rewizji, albo iż należy ustosunkowywać się do nich tylko jako do pewnych wskazówek, pewnych rad i tendencyj, a nie kategorycznych nakazów.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#TadeuszPetrażycki">Dotychczasowy stan rzeczy, a mianowicie fakt, iż istnieje budżet zwykły, tj. związany z normalnymi dochodami i wydatkami Państwa i budżet inwestycyjny, nie wywołał żadnych ujemnych gospodarczo perturbacyj; społeczeństwo nie reaguje na to źle; nie wywołujmy więc „wilka z lasu”. Ponadto pamiętać należy i dobrze sobie zdać sprawę z tego, że faktu istnienia gospodarki pozabudżetowej nie ukrywa się, głośno się o tym mówi i debatuje, operując ścisłymi cyframi, mającymi być uzyskanymi z operacyj kredytowych, że nie stwarza się więc podstaw do jakiejkolwiek podejrzliwości, i że debaty odbywają się na łamach prasy i na terenie parlamentu, który ponadto ma zupełną możność kontroli nad tą gospodarką. Z powyższego należy wyciągnąć następujący wniosek: sposób księgowania jest bardzo ważną rzeczą, lecz ten sposób księgowania nie może być powodem, utrudniającym życie gospodarcze, bo nie życie gospodarcze jest sługą sposobu księgowania, lecz sposób księgowania powinien służyć życiu gospodarczemu.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#TadeuszPetrażycki">Mówi się, iż inwestycje winny być ujęte w budżecie nadzwyczajnym. Nauka i praktyka zna pojęcie budżetu nadzwyczajnego. Budżet nadzwyczajny może mieć dwojaką strukturę: 1) wydatki i dochody tego budżetu włączone są do budżetu zwyczajnego i uwidocznione są w ostatecznych rachunkach budżetu ogólnego i 2) budżet nadzwyczajny nie jest włączony do budżetu zwyczajnego.</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#komentarz">(T. Grodyński „Zasady Gospodarstwa budżetowego w Polsce”.)</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#TadeuszPetrażycki">W pierwszym wypadku powstaną trudności, o których mówiłem wyżej, w drugim wypadku łamie się zasadę jedności budżetowej.</u>
<u xml:id="u-42.15" who="#TadeuszPetrażycki">Już z treści dotychczasowego referatu wynika, jak skomplikowaną jest sprawa ustawy budżetowej, ile wątpliwości może ona nasuwać.</u>
<u xml:id="u-42.16" who="#TadeuszPetrażycki">Trzeba ponadto zdać sobie sprawę, iż nie tylko życie polityczne, lecz i gospodarcze biegnie wartkim pędem, że nie rozwija się ono spokojnie i jednostajnie jak nitka z kłębka, że w szczególności rola państwa w życiu gospodarczym jest inną niż przed wojną.</u>
<u xml:id="u-42.17" who="#TadeuszPetrażycki">To wszystko świadczy o tym, iż przy opracowywaniu ustawy budżetowej wskazaną jest jak najdalej posunięta ostrożność i że większym złem będzie ustawa budżetowa niż jej brak. Albowiem przy braku skodyfikowanego prawa budżetowego sprawy te są regulowane, aczkolwiek często od wypadku do wypadku, lecz za to zgodnie z wymogami życia.</u>
<u xml:id="u-42.18" who="#TadeuszPetrażycki">Nie chcę być źle zrozumianym, dlatego jeszcze raz zaznaczam, że należy pracować nad ustawą budżetową, że jest ona potrzebna, nie wątpię bowiem, iż wprowadzi większy porządek w naszej gospodarce publicznej, lecz pracę tę winna cechować wielka rozwaga i ostrożność i że nie jest wykluczone, iż dotychczasowe kanony będą musiały być poddane rewizji.</u>
<u xml:id="u-42.19" who="#TadeuszPetrażycki">Przechodzę do gospodarczej części mego referatu. Przy dyskusjach na tematy gospodarczej działalności Państwa wysuwa się tyle zastrzeżeń, że logicznie rozumując, można się tylko dziwić, iż w końcu jednak aprobuje się tę działalność, która wzbudza tyle podejrzliwości.</u>
<u xml:id="u-42.20" who="#TadeuszPetrażycki">Wysuwa się widma etatyzmu i interwencjonizmu, widma planowej gospodarki, jeżeli zaś chodzi o inwestycje, mówi się o tym, że na inwestycje publiczne winny istnieć środki publiczne, że Państwo drenuje rynek kredytowy, a w konsekwencji pozbawia prywatne gospodarstwo możności uzyskania kredytów, innymi słowy, iż Państwo zabija inicjatywę prywatną, wysuwa się żądanie, by inwestycje były rentowne, mówi się o tym, że przede wszystkim trzeba mieć pieniądze, a potem myśleć o ich wydatkowaniu, mówi się również o tym, iż wielkie roboty publiczne wpływają ujemnie na psychikę społeczeństwa, które odzwyczaja się od przedsiębiorczości, pozostawiając Państwu troskę o człowieka itp. Jakież jest podłoże tych sporów, tej nieufności i podejrzliwości w odniesieniu do gospodarczej działalności Państwa?</u>
<u xml:id="u-42.21" who="#TadeuszPetrażycki">Istnieje szaniec gospodarczy: po jednej jego stronie stoi doktryna liberalizmu, automatyzmu ekonomicznego, po drugiej stronie — doktryna etatyzmu i interwencjonizmu gospodarczego, doktryna, którą można nazwać ogólnie doktryną planowości gospodarczej. Po jednej stronie szańca stoi więc potężna doktryna, która zapuściła mocne korzenie w psychice ludzkiej w przeciągu blisko dwu stuleci istnienia i która może pochlubić się nie byle jakimi zdobyczami, zwłaszcza w XIX wieku (niepowodzenia miały okresowy charakter), po drugiej stronie szańca stoją wciąż potężniejące pędy etatyzmu i interwencjonizmu.</u>
<u xml:id="u-42.22" who="#TadeuszPetrażycki">Jak ustosunkowują się czynniki oficjalne do tej walki? Z dużą dozą zażenowania, nieśmiałości bronią istniejącego etatyzmu i interwencjonizmu, głośno natomiast i mocno wypowiadają się po stronie liberalizmu ekonomicznego, inicjatywy prywatnej. A jak ustosunkowuje się społeczeństwo, jego elita umysłowa? Jedni stoją zdecydowanie po stronie liberalizmu ekonomicznego, z pewną niechęcią zgadzając się na pewne formy etatyzmu i interwencjonizmu, inni stoją zdecydowanie po stronie etatyzmu i interwencjonizmu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-42.23" who="#TadeuszPetrażycki">Jeśli trzeźwo, obiektywnie i spokojnie spojrzeć w oczy życiu i jego wymogom, to przyjść należy do przekonania, że szaniec winien być zburzony, a te trzy doktryny winny stanąć obok siebie w harmonijnej współpracy dla dobra narodu i Państwa.</u>
<u xml:id="u-42.24" who="#TadeuszPetrażycki">Liberalizm ekonomiczny, w szczególności prywatna inicjatywa posiadają zalety znane nam wszystkim: szybkość orientacji, łatwość przystosowania się do ciągle zmieniających się warunków życia gospodarczego, duże wyczucie potrzeb tego życia; zaletą etatyzmu jest to, iż zadośćuczynić on może tym potrzebom społeczeństwa i państwa, którym prywatna inicjatywa nie może zadośćuczynić lub zadośćuczyni gorzej; zaletą interwencjonizmu jest to, iż w szczególności stawia on tamy nadmiernemu egoizmowi gospodarczemu i harmonizuje zysk przedsiębiorcy - pracodawcy z interesem pracobiorcy i społeczeństwa, dążąc w szczególności do zastąpienia walki klas harmonijną współpracą.</u>
<u xml:id="u-42.25" who="#TadeuszPetrażycki">Ponadto należy pamiętać o tym, że etatyzowanie przedsiębiorstw i interwencjonizm w okresie kryzysu znakomicie przyczyniły się do tego, że przebieg tej ciężkiej choroby gospodarczej był jednak znacznie złagodzony.</u>
<u xml:id="u-42.26" who="#TadeuszPetrażycki">Jedną z głównych nauk wypływających z brutalnej szkoły kryzysu jest przekonanie się, że bezwzględna gra rozmaitych egoizmów wymaga ingerencji państwa, jego kontroli i nie może być pozostawiona automatyzmowi pod grozą ciężkich wstrząsów natury społecznej, ekonomicznej i politycznej.</u>
<u xml:id="u-42.27" who="#TadeuszPetrażycki">Lecz te trzy doktryny posiadają i swoje wady, które przy hipertrofii którejś z nich mogą w życiu realnym dawać fatalne wyniki; nadmierny rozwój doktryny liberalnej, automatyzmu gospodarczego, jest w szczególności wodą na młyn walki klas, tej walki, która rozbija jedność i solidarność narodu i stwarza groźne niebezpieczeństwo dla spokoju społecznego; nadmierny rozwój etatyzmu i interwencjonizmu zabija przedsiębiorczość, inicjatywę prywatną i znakomicie przyczynia się do zrównania ludzi w biedzie i nędzy, jak to ma miejsce w Rosji.</u>
<u xml:id="u-42.28" who="#TadeuszPetrażycki">Wszystkie trzy doktryny mają prawo obywatelstwa gospodarczego i wszystkie trzy powinny być realizowane w życiu, bez obsłonek i bez wstydliwości, a rozum, wiedza, doświadczenie i wyczucie gospodarcze powinny kierować ich harmonijną współpracą. Życie, jego konieczności stworzyły liberalizm ekonomiczny i jego doktrynę; tak samo to samo życie i jego potrzeby stworzyły etatyzm, interwencjonizm i odnośne doktryny, i właśnie ten realizm życiowy, te konieczności życiowe, zmuszają przeciwników etatyzmu i interwencjonizmu, po obstrzeleniu tych pozycji krytyką, jednak w rezultacie aprobować politykę Rządu etatystyczną i interwencyjną.</u>
<u xml:id="u-42.29" who="#TadeuszPetrażycki">Po tych ogólnych uwagach, dotyczących gospodarczej działalności Państwa i sporów, związanych z tą działalnością, przechodzę do węższego zagadnienia, a mianowicie do inwestycyjnej działalności Państwa. Czy na inwestycje publiczne Państwo winno czerpać tylko ze środków publicznych? Czy czerpiąc z rynku kredytowego Państwo nie drenuje rynku, a tym samym nie hamuje inicjatywy prywatnej, pozbawionej możliwości kredytowych również dla celów inwestycyjnych? Czy inwestycje mają być rentowne? Czy nie jest fałszywą droga, że nie ma się jeszcze pieniędzy, a już opracowało się plan ich wydawania? Czy nie było by wskazane naprzód uzyskać pieniądze? Czy wielkie roboty publiczne wpływają ujemnie na psychikę społeczeństwa, odzwyczajając je od przedsiębiorczości?</u>
<u xml:id="u-42.30" who="#TadeuszPetrażycki">Te i inne pytania mogą nasuwać się w związku z polityką inwestycyjną. Oczywiście nie mogę pokusić się na wyczerpanie wszystkich pytań i wątpliwości; poruszyłem te, które najczęściej się słyszy i które się porusza w literaturze fachowej.</u>
<u xml:id="u-42.31" who="#TadeuszPetrażycki">Przede wszystkim uwaga ogólnej natury: Gdyby nawet odpowiedzieć na te wszystkie pytania „tak”, to znaczy, gdyby odpowiedzieć, że istotnie Państwo nie powinno czerpać z prywatnego rynku kredytowego, że wszystkie inwestycje powinny być rentowne, że naprzód trzeba zdobyć pieniądze, a potem myśleć o ich wydawaniu, że roboty publiczne odzwyczajają społeczeństwo od przedsiębiorczości — to i w tym wypadku, jestem głęboko przekonany, Państwo powinno iść tą tak niemiłą drogą, albowiem zaniechanie polityki inwestycyjnej jest zaniechaniem wzmożenia potencjału obronnego Państwa, jak również zaniechaniem, zrezygnowaniem z walki z tragiczną klęską społeczną, jaką jest bezrobocie.</u>
<u xml:id="u-42.32" who="#TadeuszPetrażycki">Taki a nie inny wniosek wysuwam, obserwując realne życie i fakty z życia.</u>
<u xml:id="u-42.33" who="#TadeuszPetrażycki">Lecz czy istotnie na te wszystkie pytania należy odpowiedzieć „tak”? Mam pod tym względem duże wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-42.34" who="#TadeuszPetrażycki">Skoro etatyzm i interwencjonizm mają prawo obywatelstwa gospodarczego, nie widzę słusznej racji, by państwo w swej działalności gospodarczej musiało być postawione w gorsze warunki, aniżeli prywatny przedsiębiorca. Przecież prywatny przedsiębiorca korzysta i z kredytu publicznego i z kredytu prywatnego. Prawo to powinno przysługiwać i państwu.</u>
<u xml:id="u-42.35" who="#TadeuszPetrażycki">Korzystając z kredytu na cele inwestycyjne, państwo wzmaga tempo życia gospodarczego; wzmagając tempo życia gospodarczego, wzmaga kapitalizację pieniężną prywatną i stwarza dobrych prywatno - gospodarczych kredytobiorców, którzy mogą korzystać ze wzmagającej się kapitalizacji pieniężnej prywatnej i inwestując przyczyniają się do wzmożenia tempa życia gospodarczego, wzmagają również kapitalizację pieniężną prywatną. Z tego automatyzmu gospodarczego wynika, iż nie można, zdaniem moim, mówić o zlikwidowaniu wszelkich możliwości kredytowych dla prywatnych kredytobiorców.</u>
<u xml:id="u-42.36" who="#TadeuszPetrażycki">Za słusznością mego poglądu przemawia fakt, że pomimo polityki inwestycyjnej wkłady w instytucjach kredytowych rosną, o czym świadczą następujące cyfry: na dzień 31 grudnia 1935 r. w P. K. O., K. K. O., Galicyjskiej Kasie Oszczędności i Szczadnyci, w prywatnych bankach, w spółdzielniach kredytowych, w Banku Gospodarstwa Krajowego, w Państwowym Banku Rolnym — ogółem wkłady wyniosły kwotę 2.879.500.000 zł. Na 31 grudnia 1936 r. w tych samych instytucjach kwota ta wynosiła 3.021.000.000 zł, 31 grudnia 1937 r. w tych samych instytucjach kwota ta wynosiła 3.568.200.000 zł.</u>
<u xml:id="u-42.37" who="#TadeuszPetrażycki">Oczywiście, mówiąc o możliwościach kredytowych prywatnych przedsiębiorców, mam na myśli wyłącznie możliwości z dziedziny kredytu krótkoterminowego, bo długoterminowy kredyt nie istnieje nigdzie i zlikwidowały jego możliwości nie tylko fakty drenażu rynku kredytowego ze strony Państwa, lecz kto wie, czy nie w większym jeszcze stopniu inne czynniki natury psychicznej: mam na myśli brak zaufania do stabilizacji porządku prawnego, do obowiązku uiszczania zaciągniętego długu — stabilizuje się nie ten obowiązek, a odwrotnie, stabilizuje się możliwości niewypełnienia swych zobowiązań dłużnych.</u>
<u xml:id="u-42.38" who="#TadeuszPetrażycki">Więc jeśli nawet wywody moje są błędne, jeśli istotnie Państwo całkowicie drenuje rynek kredytowy, to mając dwie alternatywy do wyboru: albo drenaż rynku kredytowego, albo krew na ulicach i placach, nie ma wahania, którą alternatywę należy wybrać, i dlatego spory na temat drenażu rynku kredytowego przez Państwo wydają mi się jałowe.</u>
<u xml:id="u-42.39" who="#TadeuszPetrażycki">Istotne niebezpieczeństwo wyczerpania możliwości rynku kredytowego mogłoby nastąpić wówczas, gdyby Państwo używało uzyskany kredyt na cele konsumcyjne.</u>
<u xml:id="u-42.40" who="#TadeuszPetrażycki">Co do rentowności i inwestycyj, to nie jestem skłonny uważać, by inwestycje musiały być koniecznie rentowne. Przede wszystkim wszyscy się zgodzimy z tym, że rentowność nie jest właściwym kryterium w zagadnieniach inwestycyjnych, mających wzmóc potencjał obronności Państwa. Lecz i przy inwestycjach o innym charakterze, kryterium rentowności nie zawsze może być miarodajne, np. bowiem droga, która dziś nie jest rentowna, jutro może się nią stać.</u>
<u xml:id="u-42.41" who="#TadeuszPetrażycki">W jednej ze swych prac prof. Tennenbaum pisze: „Sekret postępu gospodarczego we Włoszech i Niemczech polega na wyzbyciu się przez rządy obawy przed bankructwem państwa. Włoski polityk gospodarczy powiedział mi niedawno: „Prawda, środki przez nas włożone w osuszenie błot, budowę dróg itp. mogą się nie opłacić, ich posiadacze mogą je w znacznej nawet części stracić, ale zmeliorowane grunty i drogi pozostaną, a na tym wszak polega istota bogactwa narodowego”.</u>
<u xml:id="u-42.42" who="#TadeuszPetrażycki">Tak daleko bym nie szedł, jak ów Włoch, bo bankructwo jest zawsze katastrofą, a dla Państwa — katastrofą nieobliczalną w konsekwencjach nie tylko gospodarczych, lecz i politycznych.</u>
<u xml:id="u-42.43" who="#TadeuszPetrażycki">Konkludując, zgadzam się z tezą, że inwestycje winny być zasadniczo rentowne, lecz z zastrzeżeniami, podanymi wyżej.</u>
<u xml:id="u-42.44" who="#TadeuszPetrażycki">Co do kwestii niebezpieczeństwa, czy też niecelowości ustalania planu wydatków przy niedysponowaniu na nie gotówką, to nie widzę tego niebezpieczeństwa. Każdy dobry gospodarz ustala naprzód ile mu potrzeba, ą potem rozważa o swych możliwościach kredytowych i źródłach ich pokrycia. Anglicy w swej polityce kierują się zasadą „przede wszystkim projekt, a potem pieniądze”. Mówi o tym w swym dziele „Wielkie roboty publiczne” Antoni Plutyński. Niewątpliwie mylnym jest pogląd, że roboty publiczne odzwyczajają społeczeństwo od przedsiębiorczości. Potwierdza to obserwacja życia u nas i za granicą, zwłaszcza w okresie kryzysu. Profesor Krzyżanowski Adam w pracy swej „Dolar i Złoty” pisze: „Władze państwowe w zeszłym stuleciu uważały automatyczny przebieg procesów gospodarczych za możliwie najkorzystniejszy, wobec czego zachowywały się raczej biernie wobec kryzysów. Dziś przeżywamy okres czynnego zwalczania kryzysu przez władze”. Czy to czynne zwalczanie kryzysu przez Państwo uśpiło przedsiębiorczość? Wiemy, że nie, że odwrotnie, pobudziło psychikę przedsiębiorczą do życia, do czynu. W zatęchłą atmosferę marazmu, pesymizmu, Państwo swą inicjatywą wniosło ożywczy prąd, który dźwiga naród wzwyż. Żeby nie być gołosłownym, przypomnę tylko ogólnie znany fakt, że sumy, które zainwestowało Państwo w budownictwie, zostały wielokrotnie powiększone przez inicjatywę prywatną.</u>
<u xml:id="u-42.45" who="#TadeuszPetrażycki">W końcu krótka uwaga jak odbijają się roboty publiczne na rozładowaniu bezrobocia. Wspomniany już Antoni Plutyński pisze: „Ekonomiści godzą się w zasadzie na przybliżoną cyfrę, że 10 robotników, zajętych przy robotach publicznych, daje zatrudnienie dalszym 15 robotnikom przy sporządzaniu materiałów i zaspokajaniu potrzeb tych bezpośrednio i pośrednio zajętych”.</u>
<u xml:id="u-42.46" who="#TadeuszPetrażycki">Przechodząc do analizy ustawy, którą mam zaszczyt referować, pragnę zaznaczyć, że inwestycje na rok 1938/39 wynoszą ogółem sumę przeszło miliard złotych, uwzględniając również inwestycje samorządów i woj. śląskiego i że według obliczeń posła Sikorskiego za czas od 1924 r. do 1938 r. inwestycje pochłonęły ogromną sumę 6.190.464.000 zł, nie licząc inwestycyj wojskowych, Banku Gospodarstwa Krajowego i częściowo lub całkowicie upaństwowionych przedsiębiorstw. Inwestycje budżetowe na rok 1938/39 wynoszą kwotę 416.789.000 zł, a bez obsługi zobowiązań wynoszą 376.789.000 zł bez budownictwa mieszkaniowego ogólnego i bez wojska.</u>
<u xml:id="u-42.47" who="#TadeuszPetrażycki">Projektowana ustawa obejmuje inwestycje na sumę 135.080.000 zł, które mają na celu, jak w ogóle wszystkie racjonalne inwestycje: 1) wzmożenie siły obronnej Państwa, 2) uprzemysłowienie kraju, 3) wzmożenie siły konsumcyjnej rynku wewnętrznego.</u>
<u xml:id="u-42.48" who="#TadeuszPetrażycki">Jeżeli chodzi o ten ostatni moment, to pragnę zaznaczyć, że pod tym względem mamy olbrzymie możliwości, ludność bowiem nasza, zwłaszcza na kresach wschodnich, żyje w warunkach i potrzebach zupełnie prymitywnych i zwiększenie siły nabywczej tej ludności i podniesienie poziomu jej potrzeb przyczyni się znakomicie do rozwoju, i to dużego rozwoju przemysłu. O ileż w korzystniejszych warunkach jesteśmy pod tym względem np. od Anglii, a ciekawym jest i charakterystycznym, że nawet w Anglii uwaga ekonomistów została zwrócona na lepsze wyzyskanie rynku wewnętrznego. Pisze o tym również prof. Tennenbaum.</u>
<u xml:id="u-42.49" who="#TadeuszPetrażycki">W związku z powyższymi uwagami na końcu podam cyfry, ilustrujące sumy przeznaczone na inwestycje na kresach północno - wschodnich i południowo - wschodnich w ogóle, a więc nie tylko z tytułu referowanej ustawy. Mówiłem już o tym, że suma przeznaczona na inwestycje wynosi kwotę przeszło 1 miliard złotych. Na tę sumę składają się następujące pozycje: w budżetach wszystkich resortów brutto około 265 milionów, Fundusz Pracy brutto około 71.200.000, mobilizacja na plan finansowy łącznie z gotówką z pożyczki zagranicznej brutto około 475 milionów, własne środki przedsiębiorstw państwowych i monopolów brutto około 45 milionów, fundusze na rozbudowę kolei Śląsk — Gdynia brutto około 29 milionów, kredyty krajowe i zagraniczne towarowe i robocze, długo, średnio i krótkoterminowe około 85 milionów, autonomiczny fundusz inwestycyjny województwa śląskiego około 10 milionów, samorządy: kredyty własne około 75 milionów, kredyty z rynku pieniężnego około 25 milionów, razem około 1.080.200.000 zł. Po wyeliminowaniu kwoty na obsługę zobowiązań z poprzednich okresów pozostaje kwota równająca się około 1 miliardowi złotych.</u>
<u xml:id="u-42.50" who="#TadeuszPetrażycki">Przechodzę do artykułu 1 projektu ustawy. Na elektryfikację kraju przeznaczona jest kwota 12 milionów zł. Nie będę podawał Wysokiej Izbie uzasadnienia poszczególnych pozycyj, interesującym się z miłą chęcią służę wszystkimi szczegółowymi wyjaśnieniami, dysponuję bowiem materiałami. Z kredytów przeznaczonych na elektryfikację kraju wymienię tylko najważniejsze pozycje, a więc na elektrownię wodną w Czchowie 500.000 zł, na linię przesyłową Starachowice — Warszawa 3.000.000 zł, na linię przesyłową Mościce — Rzeszów 2.500.000 zł, na linię przesyłową Rożnów — Mościce 1.000.000 zł oraz udział OZETu w tworzącej się z ZEOLem dla elektryfikacji okręgu przemyskiego spółce akcyjnej — 1 milion zł.</u>
<u xml:id="u-42.51" who="#TadeuszPetrażycki">Wśród tych 22 pozycyj na elektryfikację kraju na specjalną uwagę zasługuje pozycja, aczkolwiek wynosząca niewielką kwotę 200.000 zł, jednak zasługująca na specjalne podkreślenie. Tych 200.000 zł jest przeznaczonych na pomoc kredytową na elektryfikację drobnego przemysłu i rzemiosła. Jestem zdania, że należało by pomyśleć o tym, aby przyznać pewne ulgi podatkowe dla drobnych warsztatów, które się zelektryfikują. Przyczyni się to nie tylko do podniesienia poziomu wytwórczości rzemieślniczej, ale niewątpliwie odegra również poważną rolę w urentownieniu linji elektryfikacyjnych. Skuteczność elektryfikacji zależeć będzie oczywiście od ceny prądu i Minister Przemysłu i Handlu powinien przeprowadzić odpowiednią politykę cen.</u>
<u xml:id="u-42.52" who="#TadeuszPetrażycki">Pozycją drugą są kredyty przeznaczone na gazyfikację kraju i wynoszą 4.000.000 zł. Chodzi tu o budowę następujących ciągów, wszystkie o średnicy 250 mm: Sandomierz — Rozwadów — Nisko 27 km — preliminuje się kwotę 1.080.000 zł., Pilzno — Dębica — Tuszyn — Komorów — 54 km — preliminuje się 2.160.000 zł, Lubienia — Radom — 40 km — preliminuje się 1.600.000 zł, Radom — Pionki — 18 km preliminuje się 450.000 zł. Razem 139 km — za kwotę 5.290.000 zł.</u>
<u xml:id="u-42.53" who="#TadeuszPetrażycki">Z kwoty ogólnej 5.290.000, przewidzianej na powyższe inwestycje — pokryte zostanie 4.000.000 zł z funduszów publicznych na podstawie ustawy inwestycyjnej; pozostała zaś kwota zł 1.290.000 — z funduszów obrotowych Polminu.</u>
<u xml:id="u-42.54" who="#TadeuszPetrażycki">Inwestycje gazyfikacyjne w r. 1937 i 1938 mają na celu zrealizowanie pierwszego etapu gazyfikacji kraju polegającego na wybudowaniu gazociągu centralnego i połączenie tego gazociągu z istniejącymi i budowanymi zakładami przemysłowymi w Centralnym Okręgu.</u>
<u xml:id="u-42.55" who="#TadeuszPetrażycki">Budowa wspomnianych 4 ciągów w 1938 r. uzasadniona jest zarówno potrzebami istniejących i budowanych zakładów przemysłowych w Ostrowcu, Starachowicach, Skarżysku, w projektowanym ośrodku przemysłowym w Rozalinie, zakładów w Radomiu i Pionkach, Zakładów Południowych w Nisku oraz zakładów przemysłowych w Dębicy, jak i względami urentownienia eksploatacji wybudowanych już odcinków gazociągu drogą powiększenia niedostatecznej jeszcze konsumcji gazu ziemnego.</u>
<u xml:id="u-42.56" who="#TadeuszPetrażycki">Następna pozycja wynosi 4.300.000 zł na budowle morskie. Należy tę kwotę podzielić na dwa działy: pierwszy dział to są inwestycje portowe, drugi — inwestycje rybackie.</u>
<u xml:id="u-42.57" who="#TadeuszPetrażycki">Jeżeli chodzi o inwestycje portowe — na budowle nadziemne — magazyny, pomieszczenia gospodarcze, mieszkalne, biurowe, sanitarne itd. przeznacza się kwotę 1.065.000 zł. Na budowę dróg, wiaduktów, torów kolejowych, zabrukowanie nabrzeży, oraz uporządkowanie terenów portowych — 419.150 zł. Na urządzenia przeładunkowe — dźwigi, ramy, fundamenty pod dźwigi itp. — 1.105.000 zł. Inwestycje wodociągowe, kanalizacyjne, elektryczne, telefoniczne — 240.350 zł.</u>
<u xml:id="u-42.58" who="#TadeuszPetrażycki">Poza tym dochodzą jeszcze roboty na wybrzeżu, budowa przystani i inne roboty w portach rybackich, oraz ubezpieczenia wybrzeża — razem 300.500 zł, budowa kanału łączącego port Wielkiej Wsi z zatoką Pucką. Razem inwestycje portowe wynoszą 3.130.000 zł.</u>
<u xml:id="u-42.59" who="#TadeuszPetrażycki">Inwestycje rybackie. Tutaj podam parę ważniejszych szczegółów, albowiem wiem, jak Wysoka Izba dużą wagę przywiązuje do zagadnienia naszego wybrzeża morskiego i do rozwoju naszej floty w ogóle, a w szczególności rybackiej. Otóż w czteroletnim planie inwestycyjnym przewidywana jest budowa 40 kutrów. W roku 1938 ma być wydana na ten cel suma 270.000 zł. W roku 1938 zamierza się wybudować 6 kutrów. Kutry te będą wybudowane na stoczni rybackiej Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni z materiałów krajowych i motorami produkcji polskiej. Koszt budowy 6 kutrów wyniesie około 420.000 zł, z czego 270.000 zł musi być pokryte z funduszów inwestycyjnych, reszta z własnych środków Instytutu. Suma ta będzie wypłacona Morskiemu Instytutowi Rybackiemu w formie zasiłku pod warunkiem, że kutry budowane mają być odstąpione poszczególnym rybakom na warunkach 10–12-letnich bez procentowych spłat i że sumy uzyskane ze spłat będą użyte na dalszą akcję zaopatrywania rybaków w statki i narzędzia połowu.</u>
<u xml:id="u-42.60" who="#TadeuszPetrażycki">Następną pozycją jest budowa 6 lugrów. Przeznacza się na to kwotę 350.000 zł. W roku 1938 mają być wybudowane 3 lugry na jednej ze stoczni krajowych. Motory napędowe muszą być jednak sprowadzone z zagranicy. Koszt tych statków wyniesie 1.080.000 zł. W roku 1938 będzie pokryte 300.000 zł, jako pierwsza rata, z tym, że reszta należności spłacona będzie w roku 1938 i 1940.</u>
<u xml:id="u-42.61" who="#TadeuszPetrażycki">Następnie przeznacza się 100.000 zł na budowę 2 trawlerów i statku dozorczego.</u>
<u xml:id="u-42.62" who="#TadeuszPetrażycki">W związku z uruchomieniem w bieżącym roku portu w Wielkiej Wsi zachodzi pilna potrzeba wybudowania statku, który mógłby służyć nie tylko dla celów nadzoru rybackiego i ochrony wód terytorialnych, ale również mógłby być użyty dla niesienia niezbędnej pomocy naszym statkom, uprawiającym dalekomorskie połowy. Ponadto musiałby on służyć do wyszukiwania właściwych miejsc połowu dla naszej flotylli dalekomorskich kutrów. Koszt takiego statku, zaopatrzonego w urządzenia do próbnych połowów i niezbędnych badań wynosić będzie 300.000 zł. Budowa statku ma być powierzona jednej ze stoczni krajowych. Motor musi być nabyty za granicą.</u>
<u xml:id="u-42.63" who="#TadeuszPetrażycki">W roku 1938 przewiduje się płatność pierwszej raty w wysokości zł 100.000. Reszta zostanie zapłacona w roku 1939.</u>
<u xml:id="u-42.64" who="#TadeuszPetrażycki">Następnie dochodzą inwestycje lądowe. Nie będę wyszczególniał poszczególnych pozycyj. Pragnę tylko zaznaczyć, że jeśli chodzi o inwestycje grupy pierwszej, a mianowicie inwestycje portowe, to są one tylko konsekwencją zabezpieczenia rozwoju normalnego życia portu.</u>
<u xml:id="u-42.65" who="#TadeuszPetrażycki">Pozycja 4-ta: na budowle wodne śródlądowe przeznacza się kwotę 18 milionów zł. Kwota ta obejmie: budowę zbiorników, zabudowę potoków, regulację rzek oraz budowę kanałów i portów, roboty na wschodnich drogach wodnych. Najważniejszą pozycję programu inwestycyjnego stanowią zbiorniki, w szczególności budowa zbiorników na Sole w Porąbce, na Dunajcu w Czchowie i na Sanie w Solinie, przede wszystkim jednak kontynuowanie budowy zbiornika na Dunajcu w Rożnowie, który pochłonie gros kredytów na budowę zbiorników.</u>
<u xml:id="u-42.66" who="#TadeuszPetrażycki">Zabudowanie potoków, regulację rzek oraz budowę kanałów i portów, w szczególności roboty rozpoczęte na szlaku Zagłębie — Sandomierz i prace nad koncentracją koryta Wisły trzeba będzie ograniczyć do minimum ze względu na brak dostatecznych środków pieniężnych. Natomiast więcej pieniędzy przeznaczono na roboty na wschodnich drogach wodnych, w woj. nowogródzkim, poleskim, wileńskim, wołyńskim i tarnopolskim.</u>
<u xml:id="u-42.67" who="#TadeuszPetrażycki">Do sumy 18 milionów zł dochodzą roboty wodne na warunkach kredytowych na sumę około 3 milionów zł, (zbiornik na Dunajcu w Rożnowie), oraz roboty ze środków Funduszu Pracy na sumę 3.545.000 zł. Chodzi tu o kanał Gopło — Warta.</u>
<u xml:id="u-42.68" who="#TadeuszPetrażycki">Ogółem wydatki Państwa na inwestycje wodne w r. 1938 zamkną się sumą 24,5 miliona zł, a po dodaniu kredytów na spłatę zobowiązań w kwocie 7.020.000 zł sumą około 31,5 miliona zł, w której to sumie nie uwzględniono kredytów, przewidzianych w preliminarzu budżetowym na wydatki konserwacyjne. Ze względu na potrzeby i zaniedbania, które cechują naszą gospodarkę wodną, jest to suma raczej skromna, jakkolwiek osiąga wysokość kredytów preliminowanych na budowle wodne w latach 1929 i 1930.</u>
<u xml:id="u-42.69" who="#TadeuszPetrażycki">Pozycja 5-ta — melioracje wodne w rolnictwie. Przeznacza się na ten cel kwotę 3 milionów zł. Chodzi o dwie grupy melioracji: melioracje podstawowe i szczegółowe. Na melioracje podstawowe przeznacza się kwotę 2.500 000 zł, na melioracje szczegółowe kwotę 500.000 zł. Do kwoty 2.500.000 zł na melioracje podstawowe należy dodać jeszcze kwotę 1.114.000 zł, które będą wpłacone przez samorząd i przez zainteresowanych.</u>
<u xml:id="u-42.70" who="#TadeuszPetrażycki">Pozycja 6-ta — budownictwo wiejskie. Przeznacza się kwotę 5 milionów zł, która rozprowadzona zostanie przez Kasy Stefczyka w formie pożyczek.</u>
<u xml:id="u-42.71" who="#TadeuszPetrażycki">Pozycja 7-ma — budownictwo państwowe. Na rzecz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przeznacza się kwotę 5 milionów zł. Poszczególnych pozycyj wymieniać nie będę, zaznaczę tylko, że w grę tu wchodzi kwota 1.300.000 zł, przeznaczona na Zamek Królewski w Warszawie, i kwota 1.300.000 zł na Korpus Ochrony Pogranicza, poza tym dochodzi budowa starostw itd.</u>
<u xml:id="u-42.72" who="#TadeuszPetrażycki">Pozycja 8-ma — w zarządzie Ministerstwa Skarbu. Przeznacza się kwotę 1 milion zł: na zarząd centralny przeznacza się 425.000 zł i na budowę izb skarbowych 425.000 zł. Poszczególnych pozycyj wymieniać nie będę, powtórzę jeszcze raz, że tych Panów, którzy interesują się szczegółami, proszę o zwrócenie się do mnie, będą służył wszystkimi informacjami.</u>
<u xml:id="u-42.73" who="#TadeuszPetrażycki">Pozycja 9-ta — w zarządzie Ministerstwa Sprawiedliwości przeznacza się kwotę 4 miliony zł: na budowę sądów 3 miliony zł, na więzienia 1 milion zł.</u>
<u xml:id="u-42.74" who="#TadeuszPetrażycki">Pozycja 10-ta — dla Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego przeznacza się kwotę 7.780.000 zł, z których największą kwotę, bo 3.680.000 zł przeznacza się na szkolnictwo powszechne, a w szczególności na budowę szkół imienia Marszałka Piłsudskiego w województwie nowogródzkim i poleskim. Następnie przeznacza się kwotę 1 miliona zł na szkolnictwo średnie ogólnokształcące, na szkolnictwo zawodowe 1 milion zł i na szkolnictwo wyższe 2 miliony zł.</u>
<u xml:id="u-42.75" who="#TadeuszPetrażycki">Pozycja 11-ta — na rzecz Ministerstwa Opieki Społecznej przeznacza się kwotę 1.000.000 zł. Pieniądze te będą przeznaczone na roboty inwestycyjne w Druskienikach i w Państwowym Zakładzie Zdrojowym w Szkle.</u>
<u xml:id="u-42.76" who="#TadeuszPetrażycki">Pozycja 12-ta — Ministerstwo Komunikacji. Pozycja ta jest najwyższa, wynosi ona kwotę 60 milionów zł.</u>
<u xml:id="u-42.77" who="#TadeuszPetrażycki">Preliminarz wpływów i rozchodów Funduszu inwestycyjnego Polskich Kolei Państwowych na okres do 31 grudnia 1938 r. zgodnie z kalendarzowym okresem budżetowym Polskich Kolei Państwowych zatwierdzony został przez Radę Ministrów dnia 22 stycznia 1938 r. Preliminarz ten zamyka się po stronie wpływów i wydatków ogólną kwotą 95 milionów zł. Główną podstawę wpływów stanowi kwota 60 milionów zł, mająca być uzyskana z operacyj kredytowych. Kwota 60 milionów zł przeznaczona na inwestycje kolejowe w projekcie ustawy nie pokrywa w całości potrzeb inwestycyjnych Polskich Kolei Państwowych na rok 1938, których program ustalony został na 95 milionów. Różnica w kwocie 35 milionów zł ma być pokryta z części nadwyżki bieżących wpływów nad bieżącymi rozchodami Polskich Kolei Państwowych, a to w wysokości 19.780.000, z dalszych wpływów w kwocie 7.554,000 z pożyczki zaciągniętej w 1934 r. na rynku angielskim w związku z dostawą hamulców zespolonych oraz z innych własnych wpływów Funduszu Inwestycyjnego Polskich Kolei Państwowych, jak wpływów ze sprzedaży majątku, wpływów z tytułu udziałów u osób trzecich w kolejowych wydatkach inwestycyjnych, z dzierżaw gruntów i innych obiektów w łącznej wysokości 7.666.000 zł.</u>
<u xml:id="u-42.78" who="#TadeuszPetrażycki">Zaznaczyć muszę, że oczywiście kwota 95 milionów nie wyczerpie nie tylko potrzeb, ale nawet konieczności inwestycyjnych Ministerstwa Komunikacji. Według obliczeń Ministerstwa Komunikacji, ażeby zadość uczynić potrzebom inwestycyjnym tego Ministerstwa, trzeba było by asygnować rocznie przeciętnie 150 milionów.</u>
<u xml:id="u-42.79" who="#TadeuszPetrażycki">Te stosunkowo szczupłe środki nie zezwalają na ustalanie wielkich planów i nakazują przede wszystkim kontynuowanie robót rozpoczętych. Program inwestycyj kolejowych na 1938 r. odpowiada też zasadniczo temu nakazowi, gdyż na roboty nowe przewiduje zaledwie kwotę 17.825.000 zł.</u>
<u xml:id="u-42.80" who="#TadeuszPetrażycki">Nie będę wyszczególniać poszczególnych pozycyj, na które przeznaczona jest ta kwota, pragnę tylko zaznaczyć, że w ogóle sumę 95 milionów złotych można podzielić na 3 duże grupy wydatków: na inwestycje kolejowe, na tabor i na budowę nowych dróg. Projektowanych nowych linij kolejowych wymieniać nie będę, pragnę tylko zaznaczyć, że jeżeli chodzi o inwestycje kolejowe, to duża kwota z tej sumy 95 milionów przeznaczona jest na rozbudowę węzłów kolejowych, w szczególności węzła warszawskiego, kutnowskiego, gdyńskiego, toruńskiego, krakowskiego, wołkowyskiego i innych węzłów. Jeżeli zaś chodzi o tabor, to pomiędzy innymi część tej kwoty będzie zużyta na zakupienie 29 parowozów osobowych i towarowych, następnie na zakupienie 102 wagonów osobowych, 8 wagonów podwójnych przyczepnych, 135 wagonów towarowych itp.</u>
<u xml:id="u-42.81" who="#TadeuszPetrażycki">Ostatnią pozycją 13-tą jest kwota 10 milionów zł, która przeznaczona jest dla Ministerstwa Poczt i Telegrafów na cele teletechniczne. Poszczególnych pozycyj wymieniać nie będę.</u>
<u xml:id="u-42.82" who="#TadeuszPetrażycki">Pozostałe artykuły ustawy nie wywołują żadnych wątpliwości, pragnę tylko zaznaczyć, że zgodnie z brzmieniem art. 6, sprawozdanie ze sposobu zużycia wpływów uzyskanych z operacyj kredytowych, przeprowadzonych na podstawie art. 1, będzie włączone do ogólnego zamknięcia rachunkowego, sporządzonego przez właściwego ministra, i podlega ogólnym przepisom o zamknięciach rachunków państwowych oraz absolutorium dla Rządu.</u>
<u xml:id="u-42.83" who="#TadeuszPetrażycki">Przeto gospodarka inwestycyjna podlega w całej rozciągłości kontroli Izb ustawodawczych.</u>
<u xml:id="u-42.84" who="#TadeuszPetrażycki">Na inwestycje na kresach przeznaczone są następujące kwoty…</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AleksanderPrystor">Panie Senatorze Sprawozdawco, korzystam z prawa, jakie mi daje art. 68 p. 2 regulaminu i ograniczam dalszy ciąg Pańskiego przemówienia do 2 minut.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#TadeuszPetrażycki">Wobec tego opuszczam referowanie kredytów przeznaczonych dla kresów wschodnich, pragnę tylko zaznaczyć, że kredyty podzielone wynoszą kwotę przeszło 72 miliony zł.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#TadeuszPetrażycki">Na zakończenie muszę z obowiązku referenta zwrócić uwagę na niezmiernie ważne zagadnienie gromadzenia rezerw skarbowych, a to ze względu na to, że jutro gospodarcze nie jest pewne, wiemy wszyscy, że na horyzoncie gospodarczym gromadzą się chmury i gromadzenie rezerw skarbowych staje się wielką koniecznością państwową.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#TadeuszPetrażycki">Drugi moment i ostatni, który chcę poruszyć, zresztą na życzenie s. Ewerta, jest to kwestia obciążenia przyszłych budżetów, spowodowanego polityką inwestycyjną. Niewątpliwie polityka inwestycyjna pociągnie za sobą obciążenie przyszłych budżetów. Lecz proszę Wysokiej Izby, mając na uwadze, że inwestycje, jak już wspomniałem, nie tylko wzmogą nasz potencjał obronny i rozładują bezrobocie, lecz wzmogą tempo życia gospodarczego i że gros tych inwestycyj jednak jest rentowne — przychodzę do przekonania, zwłaszcza uwzględniając ich rentowność, że przyszłe budżety Państwa będą w znacznym stopniu odciążone tymi dochodami, które dawać będą inwestycje.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#TadeuszPetrażycki">Wnoszę o uchwalenie ustawy w brzmieniu uchwalonym przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AleksanderPrystor">Udzielam głosu p. Ministrowi Skarbu.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#AleksanderPrystor">Minister Skarbu p. Kwiatkowski: Niezależnie od losu możliwych lub ustalonych już poprawek, w dniu dzisiejszym po kilkomiesięcznej pracy na terenie Izb ustawodawczych kończymy w zasadzie dwa dzieła ustawodawcze, stanowiące kierunkową prac gospodarczych Państwa na rok 1938/39.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#AleksanderPrystor">Zarówno bowiem nowy budżet państwowy, jak również i rozważana obecnie ustawa o finansowaniu niektórych inwestycyj, ustawa wypełniająca braki merytoryczno - finansowe i formalno - prawne w naszym generalnym planie robót publicznych, związanym z realizacją 4-letniego planu inwestycyjnego, stanowią konkretne dyspozycje i pion pracy państwowej w najbliższym okresie.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#AleksanderPrystor">Preliminarz budżetowy, wnikający swymi nerwami do najmniejszych i najodleglejszych komórek organizacji państwowej, plan inwestycyjny, opierający się na budżecie zwyczajnym, na ustawie o Funduszu Obrony Narodowej, oraz na obecnej ustawie i ustawach specjalnych, mających łącznie charakter budżetu nadzwyczajnego, oraz kilkadziesiąt wielkich projektów ustawowych, wniesionych do Izb ustawodawczych przez Rząd, tworząc razem szkielet programowego działania Rządu jako całości, stanowią dla parlamentu wielkie tło do wykonania swej odpowiedzialnej funkcji kontroli i ustawodawstwa w Państwie.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#AleksanderPrystor">Istotnie też w okresie obecnej sesji zwyczajnej, wpośród konkretnej i pozytywnymi rezultatami uwieńczonej pracy, naświetlono wiele braków i niedomagań naszego życia zbiorowego, wypowiedziano wiele myśli krytycznych, skorygowano niejedną cyfrę, sformułowano kilka rezolucji, zgłoszono z terenu szereg wielkich i małych postulatów.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#AleksanderPrystor">Jeden zarzut, jak mi się wydaje, nie mógłby być postawiony w granicach prawdziwego obiektywizmu i istotnie postawiony nie został. Nikt nie próbował sformułować twierdzenia, iż obecnie możemy pracować w warunkach łatwych, oraz że rozporządzając nadmiarem środków materialnych i pełnią możliwości politycznych w zakresie i w sensie międzynarodowym i wewnetrzno - państwowym, osiągamy znikome i bezwartościowe dla przyszłości narodu polskiego i Państwa rezultaty.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#AleksanderPrystor">Przypuszczam, że każdy wytrawny, nieobarczony chorobą daltonizmu polityk i każdy obywatel, posiadający choćby tylko instynkt polityczny, wie i widzi, przez jakie trudności wewnętrzne i zewnętrzne musi się dziś przebijać Polska.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#AleksanderPrystor">Trudności te w skali międzynarodowej nie rozładowują się, ale rosną. Codziennie przybierają nową formę i na innym odcinku koncentrują nowe trudności. Co ważniejsze: obserwujemy coraz częściej i coraz wyraźniej, że te same działania, zastosowane doktrynalnie przez różne rządy, dla odmiennych warunków dają diametralnie różne skutki. Mamy dziś w świecie przedziwną i jaskrawą mozaikę metod ekonomicznych, finansowych, monetarnych, społecznych, organizacyjnych, prawno - politycznych, mamy w świecie przejawy krańcowej autarkii i rekonstruowanego liberalizmu, mamy politykę stosowanej inflacji i maskowanej deflacji, mamy formy kapitalizmu i socjalizmu państwowego, konstatujemy politykę wszelkich możliwych interwencyj — w zakresie dewizowymi, towarowym, produkcyjnym, kredytowym, kartelowym, cennikowym, socjalnym, mamy objawy totalizmu i atomizmu i w rezultacie bardzo niejednolity w skali światowej rozwój koniunktury, postępu gospodarczego i dobrobytu społecznego, co odróżnia sytuację współczesną dość znacznie od sytuacji z r. 1929 i 1930.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#AleksanderPrystor">Na przykładzie Stanów Zjednoczonych, rozporządzających dziś nieporównywalnymi zasobami złota i surowców, urządzeń produkcyjnych i komunikacyjnych, rozporządzających najpotężniejszym aparatem kredytowym, handlowym i konsumcyjnym, uzdolnionych do aktywnej i pozytywnej interwencji, jak bodaj żaden naród na świecie, możemy skonstatować, w jak wielkiej skali mogą przychodzić nagłe załamania i rozmiary depresji.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#AleksanderPrystor">Produkcja węgla spadła tam ostatnio w relacji miesięcznej o 10 milionów ton, produkcja stali poniżej 25% tej ilości, którą produkowano w pierwszej połowie 1937 r.</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#AleksanderPrystor">We Francji bezpośrednie i pośrednie skutki, związane z procesem dewaluacyjnym, okazały cię wysoce niekorzystne, w Holandii zaś odwrotnie rozwój gospodarczy i finansowy wykazał i wykazuje wiele momentów pomyślnych i pozytywnych, w Anglii, w państwach Skandynawskich. pomimo sporadycznych i ograniczonych w swym zasięgu objawów depresji, na ogół gospodarstwo znajduje się w rozwoju aktywnym i dynamicznym.</u>
<u xml:id="u-45.11" who="#AleksanderPrystor">Nie zmierzam jednak w chwili obecnej do syntetyzowania międzynarodowej sytuacji gospodarczej, a tym bardziej politycznej pomimo coraz silniejszego związku obu tych elementów. Natomiast winienem stwierdzić, że najbliższa nasza przyszłość gospodarcza zależy w ogromnej mierze od naszej własnej działalności, od spokojnego rozsądku, od woli, nie opuszczenia żadnej okazji, by wzmocnić, rozbudować i utrwalić pomyślną koniunkturę w Polsce.</u>
<u xml:id="u-45.12" who="#AleksanderPrystor">I oto dochodzimy do prawdziwie ważnego i najkonkretniejszego w chwili obecnej dla nas i dla licznych rzesz naszych obywateli pytania: czego możemy oczekiwać od roku gospodarczego 1938/39 — w granicach ludzkiej możliwości przewidywań? Jakie są perspektywy wpływu zewnętrznych perturbacyj politycznych i gospodarczych na rozwój gospodarstwa polskiego, jakie siły wewnętrzne będą w najbliższym okresie u nas czynne? Wysoka Izbo! Jestem jak najbardziej dalekim od chęci karmienia społeczeństwa tanim optymizmem. Nie zezwalałem w ciągu dwu lat na opublikowanie żadnego dodatniego szczegółu w naszym zbiorowym życiu gospodarczym, jak długo fakt ten nie utrwalił się i nie został wszechstronnie skontrolowany W całej pracy parlamentarnej byliśmy wspólnie bardzo ostrożni w wypowiadaniu dodatnich sądów, gdyż znamy trudności strukturalne Polski. Natomiast, bodaj nikt z nas, reagujących nie tylko myślowo, ale i uczuciowo na to najwartościowsze dla nas słowo: Polska, nie mógłby się pogodzić z tendencją osłabiania wiary w aktywność gospodarczą społeczeństwa polskiego, wiary w niespożyte siły własnego narodu. Dziś można by się pogodzić z taką tendencją mniej, niż wczoraj.</u>
<u xml:id="u-45.13" who="#AleksanderPrystor">Mogę więc zapewnić, że nowe trudności budzić będą w Rządzie, a nie wątpię, że i w społeczeństwie polskim, tym większą chęć przełamania tych trudności i wykazania, iż mimo różnych elementów spornych jesteśmy jako naród dość jednolici i dość politycznie wyrobieni, by współdziałać na szerokiej płaszczyźnie w utrwalaniu i rozwijaniu tego postępu gospodarczego, który był naszym udziałem w r. 1937 i zezwolił nam na częściowe odrobienie zaległości kryzysowych.</u>
<u xml:id="u-45.14" who="#AleksanderPrystor">Podstawowe nasze warunki są obecnie niezłe, a lepsze niż na początku roku 1937. Sytuacja kasy skarbowej jest lepsza niż przed rokiem. Budżet normalny, konstrukcyjnie ten sam, którym operowaliśmy od wielu lat, jest zrównoważony, a zasługą Izb ustawodawczych jest to, że nowy budżet przepracowywany był przy założeniu, iż zasadnicze elementy tej równowagi nie powinny być i istotnie nie zostały naruszone. Nie mogąc się wdawać w proroctwa co do rozwoju poszczególnych cyfr budżetowych, mogę stwierdzić z całym poczuciem odpowiedzialności, iż globalnie nowy budżet jest budżetem równowagi. Od strony budżetu gospodarstwo polskie nie dozna więc żadnych utrudnień w r. 1938/39. Ustawy podatkowe i ustawa o ulgach dla inwestycyj prywatnych mogą posiadać takie lub inne wady, wynikające z naczelnej tendencji zachowania odpowiedzialności Ministra Skarbu za równowagę budżetu. Ale jeśli uzyskają one aprobatę parlamentarną, to dadzą, począwszy od roku bieżącego, dodatkowe zatrudnienie dla 80.000–100.000 ludzi rocznie, niezależnie od innych wysiłków, bardziej bezpośrednich, które dadzą zatrudnienie nieco większe niż w roku ubiegłym. Wzmocnią one też rozpoczynającą się rentowność gospodarstwa polskiego w sposób nie wątpliwy i widoczny.</u>
<u xml:id="u-45.15" who="#AleksanderPrystor">Istnieją wszelkie podstawowe warunki dla dalszego wzmocnienia rynku pieniężnego i kredytowego. Bezpośredni drenaż rynku przez Państwo i instytucje publiczne będzie mniej dotkliwie odczuwany w r. 1938 niż w latach ostatnich. Jest tendencją Rządu, by przyczynić się do jak największej stabilizacji cen i kosztów utrzymania, a przede wszystkim do utrzymania cen agrarnych na poziomie opłacalnym. W granicach naczelnej zasady gospodarczej przywrócenia bezpieczeństwa, a więc i funkcjonowania kredytów w sposób normalny, pewne ułatwienia w spłacie części kapitałowej długów rolniczych przy pomocy papierów wartościowych są aktualne i zostaną w czasie najbliższym zrealizowane.</u>
<u xml:id="u-45.16" who="#AleksanderPrystor">Jeżeli więc na tym tle — na tle zachowania wymienionych zasad i zapewnienia, że żadnymi dyspozycjami organizacyjnymi gospodarstwo nasze nie zostanie zaskoczone — stwierdzimy dodatkowo, że plan inwestycyjny tegoroczny będzie miał zasięg szerszy niż w roku ubiegłym, to możemy oczekiwać — w granicach ludzkich przewidywań, że rok 1938 będzie gospodarczo silny i na szerokim froncie przełamiemy w górę linię z okresu najwyższej koniunktury.</u>
<u xml:id="u-45.17" who="#AleksanderPrystor">W r. 1937 — musi to przyznać każdy — powstały dzieła nieprzeciętne i ważne z punktu widzenia przyszłego rozwoju i potęgi Polski. Powstał szereg nowych ośrodków fabrycznych, rozbudowanych technicznie i gospodarczo na najlepszą miarę zachodnio - europejską. Fakt ten wywołał szereg nowych potrzeb, które poprzednio, nawet jako postulat, nie posiadały w sobie dynamizmu. Obecnie jedna realizacja domaga się konsekwentnie i uporczywie realizacyj innych. Zostały przesunięte o sto kilkadziesiąt km na północ nowe źródła energetyczne. Za kilka lat, gdy cały plan energetyczny stanie się rzeczywistością, warunki produkcyjne w kilkudziesięciu powiatach Polski ulegną radykalnie korzystnej zmianie. Kraj ten w oczach naszego pokolenia pocznie się zmieniać, pocznie wypierać „prymityw” na korzyść zróżniczkowanego gospodarstwa XX wieku. Ten wysiłek w rb. będzie planowo kontynuowany i wzmocniony. Na posiedzeniach komisyj sejmowej i senackiej podałem wszystkie szczegóły finansowe omawianej dziś ustawy. Wskazałem na sumy, jakie będą zaangażowane w tych operacjach, na osoby prawne i instytucje, które za ich zużycie ponoszą odpowiedzialność, wskazałem na zadania, które mają być zrealizowane, i na źródła, z których te sumy będą zaczerpnięte.</u>
<u xml:id="u-45.18" who="#AleksanderPrystor">Ale gdy w r. 1937, z powodu poprzedniej anemii inwestycyjnej i konieczności skoncentrowania wysiłków, punkt ciężkości był położony nieco jednostronnie na funkcje inwestycyjne i na działy produkcji związanej z inwestycjami, to w r. 1938 rozszerzamy dość wyraźnie nasze ambicje i zakres naszych konkretnych wysiłków.</u>
<u xml:id="u-45.19" who="#AleksanderPrystor">Można wyrazić przekonanie, że w roku bieżącym i produkcja o charakterze konsumcyjnym pocznie bardziej równomiernie wzrastać.</u>
<u xml:id="u-45.20" who="#AleksanderPrystor">Jeżeli przyjmie się pod uwagę reformę w zakresie podatku specjalnego, jeżeli obliczy się przyznane awanse i różne zapomogi oraz dodatki dla najniższych kategoryj pracowników państwowych, jeżeli następnie uwzględni się przypuszczalny wzrost zatrudnienia, to świat pracy będzie rozporządzał sumą większą o około 250 miln. zł, niż w roku poprzednim. W działach ściśle inwestycyjnych — jak to wyjaśnię przy ustawie o ulgach dla inwestycyj — należało by liczyć się z tym, że ruch budowlany w r. 1938 będzie poważnie większy niż w r. 1937, prace przy robotach publicznych — zgodnie z zaleceniem Szefa Rządu — już zostały podjęte i w kwietniu będą już prowadzone w silnym tempie. Wypłacone dotychczas, tj. od stycznia do marca zaliczki i uruchomione przez Skarb sumy stanowią dość poważny zastrzyk dla wzmocnienia tempa prac w terenie. Obok jednak wysiłków państwowych sygnalizowane są, szczególnie z terenu C. O. P. i kresów wschodnich, pierwsze wyraźniejsze wystąpienia inwestycyjne, ściśle prywatne.</u>
<u xml:id="u-45.21" who="#AleksanderPrystor">Wreszcie, jak sądzę, nie jest sprawą bez znaczenia, że po dłuższej przerwie będą uruchomione nowe kredyty średnioterminowe, a być może nawet długoterminowe dla przemysłu, rzemiosła i handlu, tj. dla działalności prywatno - gospodarczej, i w miarę możności kredyty te będą powiększane. Również i terytorialnie rozszerzymy nieco zasięg prac inwestycyjnych. Rząd nie pragnie też przenoszenia istniejących warsztatów produkcji z ziem zachodnich do Okręgu Centralnego. Natomiast sporą część zamówień wykona dla Okręgu Centralnego przemysł, istniejący i pozostający na ziemiach zachodnich, i bez wątpienia po roku skonstatujemy i na tym terenie, tj. w województwach zachodnich, pewną poprawę, a nie pogorszenie sytuacji. Trudniej nieco zmobilizować obecnie większe prace inwestycyjne na ziemiach wschodnich, ale i tu podejście jest pozytywne, a inwestycje w tych okręgach są już obecnie nie mniejsze od sumy wypływu ze wszystkich podatków bezpośrednich, wpływających z tych okręgów. W następnym jednak etapie — gdy rozwój inwestycji C. O. P. nabierze pewnego automatyzmu i oprze się w szerszej mierze na inicjatywie prywatnej — roboty publiczne na wschodzie zostaną poważnie zasilone i rozszerzone. Ugruntowała się bowiem świadomość w Polsce, iż chcemy jak gdyby „zdobyć” ponownie swoje własne Państwo, inne niż to, które zostawili nam nasi zaborcy, przez rozbudowanie do maksimum jego sił społecznych, gospodarczych i produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-45.22" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-45.23" who="#AleksanderPrystor">Wreszcie nowym problematem, który w r. 1938 pocznie dojrzewać do szerszej realizacji, jest sprawa dalszego rozwoju produkcji własnych surowców, bądź to surowców eksploatowanych dotychczas w stopniu niedostatecznym, bądź też tzw. surowców zastępczych, a więc nowych działów produkcji.</u>
<u xml:id="u-45.24" who="#AleksanderPrystor">Abstrahując więc od chwilowych niepokojów, wywoływanych na giełdach ziem południowych przez ludzi zawsze trwożliwych i nierozsądnych, nie widzących, że Polska prowadzi politykę trzeźwą, zrównoważoną i spokojną, że ufa przede wszystkim swym własnym siłom, które rosną dziś i mnożą się zdecydowanie, mamy w swym ręku, jak mi się zdaje, wszystkie atuty gospodarcze i finansowe, by r. 1938 uczynić rokiem, jeżeli już nie szczególnie pomyślnym, to przynajmniej poważnie lepszym niż rok 1937.</u>
<u xml:id="u-45.25" who="#AleksanderPrystor">Może być, że wolno też wyrazić przekonanie, iż właśnie perturbacje międzynarodowe przyczynią się u nas do dalszego zbliżenia wszystkich elementów politycznie dojrzałych, aktywnych i patriotycznych, zdolnych do zrozumienia nowych sytuacyj i nowych potrzeb, które przed odzyskanym Państwem Polskim chwila dziejowa stawia. Gdyby się te nadzieje mogły spełnić, postęp gospodarczy dokonywałby się jeszcze wyraźniej, niż wolę to dziś przypuszczać.</u>
<u xml:id="u-45.26" who="#AleksanderPrystor">Stwierdzając dość pomyślne horoskopy na rok 1938, i to niezależnie nawet od pewnych objawów kryzysowych, rodzących się poza granicami Polski, nie pragnę, by redukować naszą czujność wobec trudności, które w przyszłości mogą lub muszą się wyłonić. Choć struktura naszych cen w stosunku do cen światowych uległa w r. 1937 dość korzystnej poprawie, ale w tym czynniku kryją się jeszcze zarodki poważnej choroby. Toteż walka z nieusprawiedliwioną tendencją zwyżkowania cen i kosztów własnych, gdyby taka się ponownie przejawiła, jest obowiązkiem nie tylko społeczeństwa i Rządu, czemu Rząd ostatnio dawał konkretny wyraz, ale i samych czynników gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-45.27" who="#AleksanderPrystor">Koniunktura nasza jest w najwyższym stopniu uzależniona na przyszłość od sytuacji wsi, na którą składa się wiele czynników. Na ożywienie i rozluźnienie ruchu kapitałowego w skali międzynarodowej trudno dziś liczyć. Podobnie nie można oczekiwać dziś wyraźnej poprawy od strony jakichkolwiek decyzyj międzynarodowych, ekonomicznych, multilateralnych. Te podniety działać będą prawdopodobnie w okresie najbliższym bardzo anemicznie i słabo. Równowaga naszego bilansu handlowego i płatniczego będzie w przyszłości jeszcze trudniejsza. Nie potrafimy wciąż jeszcze zdobyć się na to, by mobilizować rezerwy kasowe, płynne na wypadek zarysowania się nowych potrzeb czy nowego kryzysu. Wszystko to prawda.</u>
<u xml:id="u-45.28" who="#AleksanderPrystor">Ale w r. 1937 uczyniliśmy duży krok naprzód, choć te tylko przykładowo wymienione trudności i hamulce istniały i przeciwdziałały.</u>
<u xml:id="u-45.29" who="#AleksanderPrystor">Jeżeli zgodzimy się na tę jedną zasadę, a mianowicie, że nie będziemy w Polsce szczepić w sposób bezmyślny i nieostrożny tych form działania gospodarczego i tych tendencyj doktrynalnych, które gdzie indziej w zupełnie innych warunkach dały może pozytywne lub negatywne rezultaty, jeżeli ważniejsze posunięcia badać będziemy z punktu widzenia realnych i współczesnych warunków polskich i polskiej racji stanu, to w wielu wypadkach uchronimy własne społeczeństwo od błędów i pomyłek widocznych w innych państwach, a w rezultacie sumarycznym uzyskamy osiągnięcia coraz bardziej pozytywne gospodarczo, a, co jest jeszcze ważniejsze, pozytywne politycznie, tj. budzące wiarę społeczeństwa w jego własne siły i w zdolność widocznego realizowania tych postulatów, które wyrastają z obecnej chwili dziejowej.</u>
<u xml:id="u-45.30" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-45.31" who="#AleksanderPrystor">Głos ma s. Algajer.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#KarolAlgajer">Wysoki Senacie! Wierzę mocno, że wszyscy, tak samo jak ja, ogromnie się cieszą, jak widzą, że w Warszawie, w Krakowie i w Łodzi i innych miastach rosną jak grzyby po deszczu piękne gmachy publiczne, prywatne domy mieszkalne luksusowe, w których są ogromne magazyny. Jestem dumny, że bogacą się miasta nasze, że nie potrzebujemy się wstydzić cudzoziemców, że możemy im pokazać naszą pracę i bogactwo, ale martwię się ogromnie, że zapominamy przy rzeczach pięknych o rzeczach pożytecznych, o rzeczach fundamentalnych, o bytowaniu szerokich rzesz ludu pracy w wielkich skupiskach przemysłowych, zapomnieliśmy, czy boimy się myśleć o tych smrodliwych przedmieściach nieskanalizowanych, ciemnych i ponurych.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#KarolAlgajer">Jako politykę gospodarczo-społeczną rozumiem całokształt działań zarówno władz ustawodawczych i wykonawczych, jak i samorządu społecznego, zmierzających do powiększenia dobrobytu obywateli, a przez to siły Państwa i sprawiedliwości społecznej. Martwi mnie bardzo, że dotychczasowa nasza polityka społeczna jest w stanie prymitywu na bardzo wielu odcinkach gospodarki państwowej; jednym z tych odcinków jest sprawa budownictwa mieszkań dla rzesz pracowniczych, biorąc pod uwagę niezmiernie niski stan zarobkowania i fakt, że te rzesze ogólnie kosztem żołądka mogą zdobywać jaki taki dach nad głową.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#KarolAlgajer">Instytut Gospodarstwa Społecznego zorganizował i rozesłał do szeregu miast ankietę, aby zbadać warunki mieszkaniowe robotników. W wyniku ankiety otrzymano ściśle wypełnione i przez robotnicze związki zawodowe skontrolowane kwestionariusze, dotyczące 668 mieszkań robotników Warszawy, Łodzi, Katowic, Częstochowy, Krakowa, Lwowa, Wilna itd. Na 668 mieszkań — 44,2% ciemnych, 52,6% wilgotnych. Większość mieszkań nie posiada urządzeń najbardziej niezbędnych, jak wodociąg, zlew, ustęp, instalacje elektryczne i gazowe. Wśród mieszkań zbadanych tylko 12, tj. 1,8% posiada własne ustępy, 74 mieszkań ma ustępy na korytarzu, 24 na schodach, 558, tj. 83,5% w podwórkach. Tylko 12,6% mieszkań zbadanych posiada zlew. Nie posiada wodociągu 85,9%.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#KarolAlgajer">Jak wygląda zaludnienie mieszkań, objętych ankietą?</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#KarolAlgajer">W 668 mieszkaniach robotniczych mieszka 3.381 osób. Na jedno mieszkanie przypada zatem przeciętnie 5,1 osoby, na 1 izbę — 3,5 osoby. Przeciętne zaludnienie mieszkań bezrobotnych jest większe od zaludnienia mieszkań pracujących. U bezrobotnych na jedną izbę wypada 3,7 osób, u pracujących 3,1 osób. Czwarta część wszystkich mieszkań zbadanych liczy na jedną izbę do trzech mieszkańców, więcej niż połowa 3 do 6 osób. Wśród mieszkań jednoizbowych 48,7% stanowią lokale o zaludnieniu ponad 5 osób. W mieszkaniach robotniczych przypada przeciętnie na jedno łóżko 2,3 osoby. W takich warunkach ludzie zatracają poczucie wstydu, dziewczęta i chłopcy przedwcześnie rozpoczynają życie płciowe. Nie ma miejsca w tych przeludnionych lokalach na odpoczynek, brak zaś powietrza i ciasnota powoduje przedwczesną starość, wzmożoną chorobowość, zwyrodnienie fizyczne i deprawację moralną.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#KarolAlgajer">I trzeba sobie raz na zawsze uprzytomnić tę prawdę, że dopóki trwać będą takie warunki mieszkaniowe klasy robotniczej, dopóty o rzeczywistym podniesieniu zdrowotności kraju mowy być nie może. Wszelka społeczna akcja lecznicza, szczególniej przeciwgruźlicza, jest najściślej związana ze sprawą warunków mieszkaniowych, bo np. zabiera się chore dziecko, robotnicę lub robotnika do sanatorium, tam umieszcza się chorego w odpowiednich warunkach ludzkiego bytowania od 4 do 6 tygodni, a później z powrotem wraca on do nory ciemnej, wilgotnej, bez powietrza. Nie pomoże lekarz tym zastępom, które żyją w warunkach chorobotwórczych ¾ swego życia. Lecznictwo bez higieny mieszkań nie da skutków pożądanych. Podchodzę do zagadnienia tego z punktu widzenia społeczno-gospodarczego, zmierzającego do ożywienia życia gospodarczego i walki z bezrobociem, i jako czysto społecznego, zmierzającego do zaradzenia klęsce mieszkań określonego rodzaju. Ci szczęśliwcy, którzy mają prawo do mieszkań nieprzeludnionych, wygodnych i dobrych, żyją tuż przy najbliższej ulicy w śródmieściu. A warunki ich zamieszkania jak gdyby odsuwały ich na inną planetę. Jest to planeta przywileju, dającego prawo do zdrowia i wygody oraz radości życia, który sobie ludność zamożniejsza zagarnęła na własny użytek, odpychając ludność robotniczą na smrodliwe krawędzie miast do brudnych, dalszych, ciasnych, zatłoczonych lokali.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#KarolAlgajer">Ze względów państwowo-społecznych musimy potrzebę mieszkań zaszeregować bardzo wysoko w ogólnej drabinie potrzeb ludzkich, zaliczyć je do potrzeb najbardziej elementarnych, podobnie jak wyżywienie i odzienie. Mniemam, że w niektórych miastach Rzeczypospolitej, gdzie są wielkie skupiska pracującego ludu, jak np. Łódź, dokąd rocznie przybywa przeciętnie około 17.000 poszukujących pracy i przeważnie element młody ze wsi, sprawa mieszkaniowa musi zajmować miejsce pierwsze. Nie wolno obojętnie patrzeć na to, aby ta młodzież traciła zdrowie, siłę do pracy, stawała się cherlakami i dogorywała na gruźlicę i inne choróbska w szpitalach. Wiele z pięknych i pożytecznych poczynań kulturalnych pójdzie na marne, jeśli równocześnie nie poprawimy całości warunków życia mieszkańców, pośród nich zaś przede wszystkim warunków mieszkaniowych szerokich mas ludu pracy.</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#KarolAlgajer">Zdaję sobie dokładnie sprawę z tego, że to wszystko, co przytoczyłem, nie są rzeczy nowe, że sprawy te są w miarę możności, w miarę posiadanych środków uwzględniane. Otóż tu właśnie w tym wypadku twierdzę, że bardzo często posiadane środki nie są kierowane na odcinki ważne państwowo i społecznie, i twierdzenie to postaram się uzasadnić. W zeszłym roku w jednym z dzienników warszawskich ukazała się drobna wzmianka, dementująca rzekomy zachłanny etatyzm Banku Gospodarstwa Krajowego. Z notatki tej wynikało, że Bank Gospodarstwa Krajowego w chwili obecnej posiada 14 majątków ziemskich i 138 nieruchomości miejskich. Wszystkie przeznaczone są na sprzedaż. Dalej autor notatki wylicza, że w posiadaniu Banku znajdują się trzy unieruchomione zakłady przemysłowe, 4 wydzierżawione oraz 11 drobnych obiektów. Nie mam zamiaru w tej chwili uzasadniać, czy polityka Banku, idąca po linii angażowania kapitałów społecznych w przedsiębiorstwach, jest dobra lub zła. Chodzi mi o zjawisko innej natury. Z notatki wynikało, że oprócz już sprzedanych Bank chętnie pozbyłby cię 14 majątków ziemskich i 138 nieruchomości miejskich. Wskazywałoby to, że Bank nie traktuje wspomnianej lokaty kapitałów jako dobrej i te aktywa chciałby upłynnić. Dlaczego więc lokował swoje kapitały? Albo spodziewał się zysków, których nie osiągnął, albo też bez dostatecznego zbadania wartości obiektów udzielał pod ich zastaw pożyczek. I jedno i drugie wskazuje na jakieś niedociągnięcia w udzielaniu kredytów budowlanych. Znane mi jest z terenu Łodzi przedsiębiorstwo budowlane, które wiele domów za pieniądze B. G. K. wybudowało bez żadnego planu — obrzydliwe, koszarowe, czynszowe kamienice. Jedyny cel: spekulacja. Wszystkie te domy wymagają gruntownych remontów, ściany pękają — ordynarna spekulacja. Większość tych domów albo już się znajduje w posiadaniu Banku, albo też w najbliższej przyszłości znajdzie się i również będzie wystawiona na sprzedaż. Tylko, czy Bank wycofa swoje włożone kapitały — tego w tej chwili ustalić nie można.</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#KarolAlgajer">Niech mi więc będzie wolno zgłosić pytanie, czy taka polityka kredytowa Banku zgodna jest z zasadą używania posiadanych środków na cele konieczności państwowych i społecznych? Również wątpliwe jest dla mnie, czy rzeczywiście grosz publiczny ma być przeznaczony na zasilanie ruchu budowlanego dla celów spekulacyjnych, wynikiem czego jest później fakt, że Bank, by ratować zaangażowane kapitały, musi nieruchomości przejmować na siebie i potem ma dużo obiektów na sprzedaż, ale mało chętnych na kupno.</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#KarolAlgajer">Na powyższe zezwalam sobie zwrócić uwagę Wysokiego Rządu i czynników decydujących o finansowaniu niektórych inwestycyj z funduszów państwowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#AleksanderPrystor">Głos ma s. Beczkowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#ZygmuntBeczkowicz">Wysoki Senacie! Po raz drugi stajemy w tej Wysokiej Izbie w obliczu problemów inwestycyjnych z okazji debaty nad ustawą o inwestycjach; stajemy w innych, lepszych okolicznościach niż w roku poprzednim, po doświadczeniach, niedługich co prawda, bo jednorocznych, po uzyskaniu pewnych osiągnięć, zarówno pod względem organizacyjnym, jak finansowym, po uzyskaniu efektów gospodarczych i politycznych — obronnych.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#ZygmuntBeczkowicz">Zbędnym jest mówić o tym szczegółowo, poprzestanę na pewnych konstatacjach:</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#ZygmuntBeczkowicz">1) Weszliśmy na drogę długodystansowego działania w postaci czteroletniego planu inwestycyjnego.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#ZygmuntBeczkowicz">2) Zmobilizowaliśmy wszystkie rozporządzalne środki finansowe, czerpiąc je tak z zewnątrz, jak z wewnątrz kraju w zgodzie z zasadą stopniowej odbudowy zdrowego rynku pieniężnego.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#ZygmuntBeczkowicz">3) Skoncentrowaliśmy dyspozycję środkami finansowymi i skupiliśmy je na najważniejszych zadaniach, stojących przed Państwem — wzmocnienie obronności i podniesienie gospodarcze kraju.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#ZygmuntBeczkowicz">4) Powstaje ośrodek przemysłowy w środkowej Polsce, dźwiga się tam nie tylko potężny czynnik rozwoju gospodarczego i mocy obronnej, lecz wyzwala się na naszych oczach twórcza energia intelektu i zmysłu organizacyjnego inżyniera, przemysłowca i robotnika polskiego.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#ZygmuntBeczkowicz">5) Zaczyna się już powolne działanie narastających nowych sił gospodarczych i nowopowstałych warsztatów pracy. Odbija się to na wzmożeniu zatrudnienia, szczególnie w przemyśle przetwórczym, następuje zwiększenie konsumcji na rynku wewnętrznym.</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#ZygmuntBeczkowicz">Wszystko powyższe wskazuje, żeśmy ruszyli z miejsca, że zaczynamy wyzwalać się z bezwładu, czujemy przypływ energii i soków żywotnych do organizmu gospodarczego Polski.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#ZygmuntBeczkowicz">Powstaje wielkie pytanie, czy nie robimy tego wszystkiego za wolno, czy wyzyskujemy dostatecznie poprawę gospodarczą, która się zaznacza u nas już nie pierwszy rok, czy w tym powolnym tempie nadrobimy nasze opóźnienia i wyrównamy nasze szanse w walce społeczeństw i państw nie tylko o istnienie, lecz o szybki wzrost i potęgę, bowiem dla wszystkich jest jasne, że silni tylko zdobywają prawo do życia.</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#ZygmuntBeczkowicz">Odpowiedź na to dręczące pytanie łatwa nie jest i dotyczyć winna dwóch stron zagadnienia: organizacyjnej i finansowej. Nasuwają mi się w związku z tym następujące uwagi, dotyczące tej pierwszej strony zagadnienia — organizacyjnej, doceniając w całej pełni walor strony drugiej — finansowej.</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#ZygmuntBeczkowicz">Wychodzę z założenia konieczności posiadania przez Państwo możliwie najszerszego planu rozbudowy życia gospodarczego, opartego na właściwościach naturalnych, możliwościach produkcyjnych i konsumcyjnych poszczególnych terenów. W zależności od powyższych warunków może być określona mniej lub więcej dokładnie rola poszczególnych terenów i udział ich w akcji gospodarczej ogólnopaństwowej. Dzięki takiemu podziałowi pracy osiągnąć można wzajemne uzupełnianie się, a nie szkodliwe dublowanie pracy, jakie ma niejednokrotnie u nas miejsce. Plan taki nie może powstać od razu ani nie może być opracowany na prędce, poprzedzać go muszą dłuższe opracowania terenowe. Winien posiadać stałą komórkę organizacyjną — najwłaściwiej w Prezydium Rady Ministrów przy Biurze Ekonomicznym odpowiednio rozbudowanym, pod specjalną opieką Premiera lub Wicepremiera, gdy ten ostatni ma powierzone sprawy gospodarcze, jak to ma miejsce obecnie.</u>
<u xml:id="u-48.11" who="#ZygmuntBeczkowicz">Na podstawie tak szeroko przemyślanego planu gospodarczego może być realizowany paro lub kilkoletni plan inwestycyjny, dostosowany do możliwości finansowych Skarbu Państwa i zasobów rynku prywatnego.</u>
<u xml:id="u-48.12" who="#ZygmuntBeczkowicz">Tak rozumianego planu ogólnogospodarczego nie mamy; poszczególne tereny wypracowały swoje plany (ziemie wschodnie, Poznańskie), lecz nie zostały one rozpatrzone i przystosowane do zasadniczych kryteriów polityki ogólnopaństwowej i nie mogą być podstawą dla realizacji, w której wzięłyby również udział kapitały prywatne, orientujące się w potrzebach terenu i świadome zamierzeń Rządu.</u>
<u xml:id="u-48.13" who="#ZygmuntBeczkowicz">Brak takiego planu gospodarczego, zawierającego wytyczne rozwojowe, szczególnie dotyka tereny, nie objęte planem inwestycyjnym czteroletnim. Do takich terenów należą ziemie wschodnie, szczególnie ta ich część, która jest położona opodal od Centralnego Okręgu Przemysłowego.</u>
<u xml:id="u-48.14" who="#ZygmuntBeczkowicz">Znane są nam na wschodzie powody, dla których C. O. P. musi być wysunięty na pierwsze miejsce w planie inwestycyjnym, rozumiemy zasadę koncentracji środków na najpilniejszym kompleksie zadań, lecz nie pogodzimy się nigdy z pozostawianiem problemu ziem wschoddnich bez określenia właściwego miejsca dla nich w ogólnych zamierzeniach Rządu, bez właściwego uwzględnienia tych ziem w. planie gospodarczym ogólnopaństwowy, który powinien być wypracowany jak najprędzej. Nie będę powtarzał motywów naszego stałego twierdzenia, które powoli przenika do świadomości ogółu myślącego kryteriami ogólnopaństwowymi, że żądanie podniesienia gospodarczego i kulturalnego ziem wschodnich nie jest „żebraniem dla biednych ziem wschodnich”, lecz jest to twarda konieczność ogólnopaństwowa, jest to warunek, bez którego organizm gospodarczy Polski nie dojdzie do równowagi, jest to warunek bezpieczeństwa Państwa nie mniej ważny, tylko w innej płaszczyźnie traktowany, jak Centralny Okręg Przemysłowy.</u>
<u xml:id="u-48.15" who="#ZygmuntBeczkowicz">Cyfry wydatków Skarbu Państwa na rzecz 4 województw północnych ziem wschodnich, które podał p. Wicepremier na Komisji Budżetowej Senatu podczas debaty nad ustawą inwestycyjną, świadczą tylko na korzyść tezy naszej, że ziemie północno-wschodnie niemal pasywne gospodarczo, zostaną takimi, jeżeli się nimi polityka gospodarcza Państwa nie zajmie w większym stopniu, jeżeli nie uwzględni w należytym stopniu udziału ziem wschodnich w planie ogólnogospodarczym, a następnie w planie inwestycyjnym Państwa. Przy braku planu ogólnogospodarczego nie są i nie mogą być przepracowane do końca poszczególne zagadnienia gospodarcze ziem wschodnich w skali ogólnopaństwowej, z uwzględnieniem właściwości naturalnych tych ziem i możliwości produkcyjnych i konsumcyjnych. Może zresztą poszczególne resorty przepracowały niektóre zagadnienia, lecz nie związane dostatecznie z całością polityki i nie ujawnione w planie, obejmującym całokształt, nie mogą pobudzić terenu do energicznego działania i wyzwolić inicjatywy prywatnej w dostatecznej mierze.</u>
<u xml:id="u-48.16" who="#ZygmuntBeczkowicz">Za przykład wezmę politykę energetyczną. Zagadnienie, które wybija się na czoło zagadnień w Europie, zagadnienie ruszane i u nas, lecz na innych terenach w postaci wyzyskania energii wodnej, gazów ziemnych, gdy tymczasem na ziemiach wschodnich źródłami energii wodnej, a przede wszystkim energii, zawartej w złożach torfowych, nikt lub mało kto się zajmuje. Gdy tymczasem Polska znajduje się na 5 miejscu pod względem zasobów torfowych, posiada około 2½ miliona ha, co odpowiada produkcji kilku tysięcy miliardów kwh przy obecnym zużyciu energii elektrycznej w ogóle w Polsce około 3 miliardów kwh rocznie. W innych państwach ma miejsce znaczne zastosowanie torfu, np. w Związku Sowieckich Socjalistycznych Republik 25% całej produkcji energii elektrycznej oparte jest na torfie. Niemcy włączyły do planu 4-letniego wyzyskanie złóż torfowych.</u>
<u xml:id="u-48.17" who="#ZygmuntBeczkowicz">Prócz zastosowania torfu do celów energetycznych, może on być wyzyskany dla celów budowlanych, izolacyjnych, wyrobu benzyny, garbników, nawet melasy. Inicjatywa prywatna, która ostatnio powstaje, znajdzie na pewno poparcie w Rządzie.</u>
<u xml:id="u-48.18" who="#ZygmuntBeczkowicz">Inne zagadnienia surowcowe pozostawiają niejedno do życzenia; poszukiwania bogactw naturalnych kopalnianych, np. rud i innych prowadzone są nieśmiało i dorywczo z inicjatywy poszczególnych instytucyj, nie posiadających dostatecznych środków materialnych. Surowce włókiennicze, jak len i konopie są ruszone, są już poważne osiągnięcia, lecz nie mogą być porównane z osiągnięciami w innych krajach, które nie dorównują ani w części tym możliwościom, jakie my posiadamy.</u>
<u xml:id="u-48.19" who="#ZygmuntBeczkowicz">Bardzo ostro odczuwa brak ogólnogospodarczego planu rozwój środków komunikacyjnych. W dziedzinie kolejnictwa, dróg kołowych nie ma nakreślonej perspektywy rozwojowej czy to w zakresie ułatwień komunikacyjnych z portami własnymi (kolej Mława — Ostrołęka) czy też z obcymi portami (Ryga), czy też połączenia drogami bitymi terenów najlepszych lnów (Dzisna) i żyznych terenów Nowogródczyzny i inne.</u>
<u xml:id="u-48.20" who="#ZygmuntBeczkowicz">W dziedzinie ulg taryfowych nie postępujemy najprzód, owszem cofamy się. Podobne zjawisko ma miejsce z ulgami podatkowymi — nie postępujemy naprzód, a to już znaczy cofanie się.</u>
<u xml:id="u-48.21" who="#ZygmuntBeczkowicz">Ustawa dzisiaj omawiana nie stanowi kroku naprzód pod względami przeze mnie powyżej poruszanymi; stanowi nawet pogorszenie w tym względzie, że w Funduszu Pracy, nie objętym zresztą ustawą niniejszą, daje się zauważyć kurczenie kredytów, przeznaczonych dotąd na tereny ziem wschodnich. Będzie zaś prawdziwą klęską, gdy hydroelektrownia pod Wilnem nie będzie mogła ruszyć z miejsca i załamie się w ten sposób inwestycja na większą miarę zakrojona.</u>
<u xml:id="u-48.22" who="#ZygmuntBeczkowicz">Jednakże ostatecznym pesymistą nie jestem. Dzisiejsze przemówienie p. Wicepremiera i bytność członków Rządu z p. Wicepremierem Kwiatkowskim na czele, w Wilnie i Lwowie stwierdzają ponowne zainteresowanie się Rządu problemami wschodnimi, co daje nadzieję wyjścia z impasu czynników rządowych i wkroczenia w niedługim czasie na drogę aktywizacji problemów wschodnich i włączenia ich w procesy aktywizacji życia gospodarczego całej Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#AleksanderPrystor">Głos ma s. Terlikowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#KonstantyTerlikowski">Wysoka Izbo! W swoim przemówieniu s. Beczkowicz mówił ogólnie o problemach gospodarczych ziem wschodnich. Pozwolę sobie, jako przedstawiciel woj. białostockiego, dorzucić do tego kilka uwag.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#KonstantyTerlikowski">Woj. białostockie jest w tej nieszczęśliwej sytuacji, że wówczas, kiedy się coś daje województwom centralnym, mówi się o woj. białostockim: wy należycie do województw wschodnich, a kiedy się coś daje województwom wschodnim, mówi się: wy należycie do województw centralnych, wam się nic nie należy. I w ten sposób woj. białostockie zamiast podwójnie korzystać — podwójnie traci. Sytuacja jest tego rodzaju, że woj. białostockie, składające się z dwóch rejonów — jednego ciążącego do województw centralnych, drugiego — do województw wschodnich, stanowi jakby pomost pomiędzy Polską centralną a Polską wschodnią. I dlatego stale jest pomijane we wszystkich planach inwestycyjnych, dotyczących bądź województw centralnych, bądź województw wschodnich.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#KonstantyTerlikowski">A jednak woj. białostockie posiada dwie granice, graniczy z państwami, które bardzo dbają o wygląd swego pasa granicznego, o dobro swoich miejscowości przygranicznych i porównanie wyglądu szkolnictwa i dróg, budowanych w naszych powiatach przygranicznych, stanowi jak gdyby naszą antypropagandę graniczną.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#KonstantyTerlikowski">Jakież są nasze potrzeby? O potrzebach tych obszernie mówił już s. Beczkowicz i pod jego przemówieniem całkowicie się podpisuję. Chcę dodać tylko kilka luźnych uwag o szczególnych potrzebach naszego województwa. Od szeregu lat dobijamy się i prosimy o regulację rzeki Narwi. Uzasadniamy w naszych memoriałach, że koszt tej regulacji będzie wielokrotnie pokryty oddaniem do użytku rolnego dziesiątek i setek tysięcy ha ziemi z jednej strony, z drugiej zaś strony, że sama różnica kosztów transportu spławnego względem transportu kolejowego tylko drzewa Puszczy Białowieskiej w ciągu kilku lat koszt regulacji Narwi pokryje. Niestety, tego dotychczas dobić się nie mogliśmy. Dalej Niemen nasz przedstawia kolosalną siłę, która mogłaby być wykorzystana łatwo dla potrzeb elektryfikacji. Również w tym kierunku, niestety, nasz głos pozostał dotychczas nie wysłuchany. Poza tym kwestia dróg, kwestia szkół — to są wszystko prawdy tak jasne, że nie chcę w tej chwili zaprzątać uwagi Wysokiej Izby powtarzaniem tego, co przed chwilą powiedział s. Beczkowicz. Do jego końcowych wywodów się przyłączam. Również nie jestem pesymistą i mam nadzieję, że jest jedna rzecz, na którą Rząd już zwrócił uwagę. W zeszłym roku p. Premier gen. Sławoj Składkowski zwiedził nasz teren dotknięty klęską posuchy i przekonał się, jak wygląda sytuacja gospodarcza województwa białostockiego. Mam nadzieję, że z Jego strony wypłynie inicjatywa, aby nasze województwo przestało być nareszcie kopciuszkiem, który jest bity na dwie strony.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#AleksanderPrystor">Przystępujemy do głosowania. Panów Senatorów, którzy są za przyjęciem projektu ustawy, proszę o wstanie. Stoi większość. Projekt ustawy został przez Senat uchwalony.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#AleksanderPrystor">Przystępujemy do ostatniego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o projekcie ustawy o zaciągnięciu pożyczki na cele inwestycyjne Państwowego Zakładu Higieny (druki senackie nr 331 i 333).</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#AleksanderPrystor">Jako sprawozdawca głos ma s. Petrażycki.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#TadeuszPetrażycki">Wysoki Senacie! Państwowy Zakład Higieny jest instytucją do fachowej ekspertyzy w dziedzinie zdrowia publicznego i do szkolenia fachowego personelu służby zdrowia przy Ministerstwie Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#TadeuszPetrażycki">Zakład Higieny obowiązany jest przeprowadzać badania w zakresie chorób zakaźnych, w zakresie dozoru nad żywnością i nad wodą do picia, wreszcie te badania, które wynikają z obowiązku dozoru nad produktami leczniczymi. Poza badaniami codziennymi, kontrolnymi, Państwowy Zakład Higieny musi przeprowadzać badania naukowe w celu rozstrzygnięcia różnych ważnych zagadnień i trudności, nastręczających się w działalności służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#TadeuszPetrażycki">Zakład swoją działalnością obejmuje całą Polskę i w tym celu posiada filie prawie we wszystkich miastach wojewódzkich. Ogólna liczba filij Państwowego Zakładu Higieny wynosi 13. Wszędzie, gdzie filie zdołały rozwinąć swoją działalność, wzmaga się tempo życia naukowego i zainteresowanie nauką ze strony lekarzy.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#TadeuszPetrażycki">W ubiegłym roku utworzony został nowy dział pod nazwą Instytutu Higieny Psychicznej. W ten sposób niezmiernie ważne zagadnienie zapobiegania chorobom psychicznym, przybierającym postać klęski społecznej, zostało wciągnięte w orbitę działalności Państwowego Zakładu Higieny.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#TadeuszPetrażycki">W związku ze zwiększającą się czynnością Zakładu zachodzi pilna konieczność wybudowania nowego gmachu w Służewie, gdyż obecnie zajmowane pomieszczenia są zupełnie niewystarczające i grozi to nie tylko ograniczeniem produkcji, ale i pogorszeniem jej jakości. Można łatwo wyobrazić sobie, jakie nieszczęście pociągnęłoby za sobą nie przygotowanie na czas pełnowartościowych produktów, albo też zanieczyszczenie produktów, do czego mogło by dojść przy nieodpowiednich warunkach produkcji.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#TadeuszPetrażycki">Z powyższych względów i z uwagi na to, że na wypadek wojny i klęsk społecznych Państwowy Zakład Higieny jest jedyną instytucją odpowiedzialną za przygotowanie tych produktów na potrzeby wojska i cywilnej ludności, konieczne jest uzyskanie pożyczki 600.000 zł na rozbudowę Państwowego Zakładu Higieny.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#TadeuszPetrażycki">Pożyczka ta wraz z procentami byłaby spłacona w ciągu 25–30 lat z zysków przedsiębiorstwa Państwowego Zakładu Higieny bez żadnego wydatku ze Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#TadeuszPetrażycki">Państwowy Zakład Higieny daje dochód Skarbowi Państwa w sumie 67.000 zł.</u>
<u xml:id="u-52.8" who="#TadeuszPetrażycki">Ze względu na wielką wagę i olbrzymią doniosłość Państwowego Zakładu Higieny uważam, że było by celowe, aby Rząd rozważył kwestię nadania powyższej instytucji osobowości prawnej.</u>
<u xml:id="u-52.9" who="#TadeuszPetrażycki">Wnoszę o uchwalenie projektowanej ustawy w brzmieniu, uchwalonym przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#AleksanderPrystor">Do głosu nikt nie jest zapisany.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#AleksanderPrystor">Przystępujemy do głosowania nad projektem ustawy. Kto z Panów Senatorów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że projekt ustawy został przez Senat przyjęty.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#AleksanderPrystor">Wpłynęła interpelacja s. Fudakowskiego. Proszę Panią Sekretarkę o odczytanie tej interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#SekretarkasJaroszewiczowa">Interpelacja s. Fudakowskiego do Pana Prezesa Rady Ministrów w sprawie zajść na pograniczu polsko-litewskim.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#SekretarkasJaroszewiczowa">W ostatnich dniach zaszły na gruncie międzynarodowym zdarzenia i decyzje o wielkiej doniosłości historycznej, a świadomość ich wagi rodzi w opinii publicznej troskę o żywotne interesy Państwa. W tej atmosferze wzmaga się czujność w odniesieniu nawet do drobnych wypadków. Do nich, pozornie, zaliczyć by należało ostatnie zajścia na granicy polsko-litewskiej, gdyby nie komunikat Polskiej Agencji Telegraficznej z dnia 13 bm., według którego Rząd Polski rezerwuje sobie zajęcie stanowiska wobec tego incydentu.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#SekretarkasJaroszewiczowa">W poczuciu obowiązku, jaki ciąży na ciałach ustawodawczych, i w przekonaniu, że wszelka decyzja w tym względzie spoczywa wyłącznie w rękach Rządu, jak również w nadziei, że Rząd zechce w najbliższej przyszłości udzielić ciałom ustawodawczym wyjaśnień o nowoutworzonej sytuacji międzynarodowej i związanych z nią zamierzeniach naszej polityki zagranicznej — mam zaszczyt zwrócić się do Pana Premiera z następującymi pytaniami:</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#SekretarkasJaroszewiczowa">1) jaką jest istota ostatnich zajść na pograniczu polsko-litewskim?</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#SekretarkasJaroszewiczowa">2) kto ponosi odpowiedzialność za ich wywołanie?</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#SekretarkasJaroszewiczowa">3) jakie środki Rząd zamierza przedsięwziąć celem zapobieżenia podobnym zajściom w przyszłości?</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#AleksanderPrystor">Interpelację tę prześlę do Pana Prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#komentarz">(Głosy: Dość prowokacji Kowna! Dość drażnienia Polski. Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#AleksanderPrystor">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 14 min. 28.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>