text_structure.xml 274 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">S e j m</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Kadencja VIII — Sesja III</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Sprawozdanie Stenograficzne z 18 posiedzenia Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w dniach 25 i 26 stycznia 1982 r.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Warszawa 1982</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 14 min. 10)</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Stanisław Gucwa oraz wicemarszałkowie Piotr Stefański i Andrzej Werblan)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszalek">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską)</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszalek">Na sekretarzy powołuję posłów Czesława Artyszuka i Jacka Ramiana.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszalek">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Czesław Artyszuk.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Marszalek">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#Marszalek">Protokół 17 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#Marszalek">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#Marszalek">Do Prezydium Sejmu wpłynęły wnioski Prezesa Rady Ministrów dotyczące zmian w składzie Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#Marszalek">W związku z powyższym Prezydium Sejmu — po porozumieniu z Konwentem Seniorów — proponuje uzupełnienie przedstawionego Obywatelom Posłom porządku dziennego przez dodanie nowego punktu, z kolei czwartego, w brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#Marszalek">„4. Zmiany w składzie Rady Ministrów”.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#Marszalek">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że propozycja Prezydium Sejmu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#Marszalek">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#Marszalek">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#Marszalek">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#Marszalek">Uważam, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny — Sejm zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#Marszalek">Obywatele Posłowie! Z głębokim żalem informuję, że w dniu 8 stycznia 1982 r. zmarł poseł Stefan Poznański, członek Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#komentarz">(Zebrani wstają)</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#Marszalek">Stefan Poznański urodził się w 1922 roku w Rzezawie, woj. tarnowskie w rodzinie chłopskiej. W czasie okupacji pracował na roli, od 1942 roku przebywał w obozie karnym Kraków-Dąbie.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#Marszalek">Po wyzwoleniu pracował w Śląskich Zakładach Mleczarskich. W 1950 r. rozpoczął studia w Wyższej Szkole Rolniczej w Olsztynie, a następnie kontynuował je w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę naukową w uczelni olsztyńskiej, gdzie piastował godność dziekana, a następnie prorektora.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#Marszalek">Profesor Stefan Poznański, od 1976 r. członek Polskiej Akademii Nauk, był wybitnym uczonym i wychowawcą młodzieży. Jego osiągnięcia naukowe w zakresie technologii żywności — mają szczególne znaczenie dla polskiej nauki.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#Marszalek">Stefan Poznański piastował mandat posła od 1976 r., był członkiem Komisji Nauki i Postępu Technicznego oraz zastępcą przewodniczącego Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#Marszalek">Stefan Poznański pozostanie w naszej pamięci jako oddany sprawie socjalizmu działacz społeczny, wybitny uczony i wychowawca młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#Marszalek">Obywatele Posłowie! Proponuję, aby Sejm uczcił pamięć zmarłego posła chwilą ciszy.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#komentarz">(Chwila ciszy)</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#Marszalek">Oświadczam, że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — zgodnie z art. 83 Ordynacji wyborczej — stwierdził wygaśnięcie mandatu posła Stefana Poznańskiego z dniem 8 stycznia 1982 roku.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#Marszalek">Obywatele Posłowie! Do Prezydium Sejmu wpłynęły pisma posłów: Ludwika Drożdża, Józefa Grygiela, Józefa Haensla, Mieczysława Hebdy i Stanisława Kowalczyka — w sprawie zrzeczenia się mandatów poselskich.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#Marszalek">Prezydium Sejmu przedstawia wniosek o stwierdzenie przez Sejm wygaśnięcia mandatów wyżej wymienionych posłów z dniem dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#Marszalek">Czy w tej sprawie ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#Marszalek">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#Marszalek">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał wniosek Prezydium Sejmu za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#Marszalek">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#Marszalek">Oświadczam zatem, że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — zgodnie z art. 83 Ordynacji wyborczej — stwierdził wygaśnięcie mandatów wyżej wymienionych posłów z dniem 25 stycznia 1982 roku.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#Marszalek">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Wystąpienie Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, Prezesa Rady Ministrów generała armii Wojciecha Jaruzelskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#Marszalek">Proszę Obywatela Generała o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WojciechJaruzelski">Wysoki Sejmie! Obywatele Posłowie! Polska nie zginęła. Polska zginąć nie może. Tak brzmi prawda najpierwsza. Ona wyznaczyła motywy i cele powstania Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WojciechJaruzelski">Jako administrator stanu wojennego, Rada wspiera konstytucyjne władze państwa, stwarza im niezbędne warunki, aby mogły wypełniać swe niezbywalne funkcje. Funkcje te przed 13 grudnia ubiegłego roku zostały katastrofalnie zakłócone. Naruszono stabilność i bezpieczeństwo państwa, gasła gospodarka, powiało grozą bratobójczej wojny.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WojciechJaruzelski">W ostatnim momencie, tuż nad przepaścią, Rada Państwa wprowadziła stan wojenny.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WojciechJaruzelski">Najwyższa suwerenna władza narodu polskiego znajduje się tu, w tej stali. Sejm i Rada Państwa ucieleśniają wolę narodu. Żołnierz polski przysięga na wierność legalnym władzom państwa. Siły zbrojne nie mogły pozostawać bezczynne, gdy zaistniała najwyższa potrzeba. Był to ich wobec ojczystej ziemi twardy obowiązek. W tę ziemię wsiąkała żołnierska krew. I wsiąkał w nią przez lata żołnierski pot. Daje to siłom zbrojnym w spełnianiu tego obowiązku również moc moralnego prawa.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WojciechJaruzelski">Narastające zagrożenie widoczne było gołym okiem. Najbliżej miały z nim do czynienia Milicja Obywatelska i Służba Bezpieczeństwa, stawiając mu nieustannie czoła na pierwszej linii. Informowaliśmy o nim nieustannie. Nie było to tajemnicą dla osób świeckich i duchownych, cywilnych i wojskowych, robotników i chłopów, pisarzy i naukowców. Nie było tajemnicą i dla zagranicy, w tym dla informowanych przy różnych okazjach rządowych przedstawicieli.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WojciechJaruzelski">Przypomnę również uchwały Sejmu ostrzegające, wzywające do spokoju, do porozumienia. Przypomnę wypowiedzi obywateli posłów, wezwania partii i stronnictw politycznych, wystąpienia i apele rządowe.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WojciechJaruzelski">Z tych wszystkich ostrzeżeń i perswazji, apeli i ofert można skompletować całą bibliotekę. Niestety, nie przyniosło to skutku.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WojciechJaruzelski">Porozumienie było zawadą dla sił ekstremalnych — „Solidarności”, widzących w zburzeniu socjalistycznej państwowości naczelny cel.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WojciechJaruzelski">Oskarżam te siły:</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#WojciechJaruzelski">—o dążenie do konfrontacji;</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#WojciechJaruzelski">— o paraliżowanie władzy, sianie nienawiści, ciągłe łamanie prawa;</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#WojciechJaruzelski">— o terroryzm strajkowy, rujnowanie gospodarki, narażanie sojuszów i bezpieczeństwa kraju;</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#WojciechJaruzelski">— o nadużycie zaufania milionów uczciwych ludzi, wciąganych coraz bardziej w niebezpieczny wir.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#WojciechJaruzelski">Dziś, gdy w kraju i za granicą rozlegają się głosy potępienia dla decyzji władz polskich, stawiam pytanie: dlaczego milczano, gdy krajowi groziła nieobliczalna tragedia? Dlaczego zabrakło głosów przestrogi? Dlaczego zabrakło trzeźwego spojrzenia? Oby pojawiło się jak najszybciej. Oby pomogło zamknąć tę dramatyczną kartę polskich dziejów.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#WojciechJaruzelski">Wysoka Izbo! Stanu wojennego traktować nie można jako operacji porządkowej, po której wszystko powróci na stare tory. Nie jest on oczywiście stanem normalnym. Po stokroć jednak bardziej anormalna była sytuacja przed 13 grudnia.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#WojciechJaruzelski">Najważniejsze, co od tego czasu osiągnięto, to spokój. Ukrócono anarchię. Zdecydowanie zmniejszyła się przestępczość. Gospodarka — tam gdzie nie brakuje zaopatrzenia — osiąga stopniowo regularny rytm. Polepsza się funkcjonowanie administracji. Zima nas nie oszczędza. Trudno wręcz wyobrazić sobie, jakie byłyby jej skutki, gdyby wciąż trwały strajki i napięcia, gdyby nic organizacja i dyscyplina stanu wojennego, gdyby nie zwiększone wydobycie węgla.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#WojciechJaruzelski">Mówię o tym, Obywatele Posłowie, w pełnym poczuciu rzeczywistości. Niewesoła to refleksja, że dopiero środki nadzwyczajne stworzyły zaledwie elementarne warunki dla funkcjonowania organizmu narodowego, aby każdy robił to, co do niego należy. Nawet oczyszczanie chodników ze śniegu powiodło się w niektórych miastach po raz pierwszy od lat tylko dlatego, że wydano odpowiednie polecenia i dopilnowano ich wykonania. Normalny kraj powinien funkcjonować inaczej.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#WojciechJaruzelski">Nie zamierzam twierdzić, że w Polsce rozpoczęła się już nowa, lepsza era. Do tego jeszcze daleko. Stan wojenny stworzył tylko szansę, którą należy wszechstronnie wykorzystać. Jest on swoistym pomostem umożliwiającym przejście przez krytyczny okres.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#WojciechJaruzelski">Często pada pytanie, kiedy stan ten zostanie zniesiony? Odpowiadam — oby jak najszybciej. Ale długotrwałość stanu wojennego nie zależy po prostu od naszych intencji. Zależy wyłącznie od realnych warunków, od spełnienia przesłanek, które zapewniłyby trwale bezpieczny, normalny tok życia, właściwe funkcjonowanie gospodarki. O przyszłości kraju nie może rozstrzygać kalendarz. Tym bardziej rozstrzygać o niej nie mogą jakiekolwiek naciski zewnętrzne.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#WojciechJaruzelski">Naszym zamierzeniom przyświeca następująca myśl przewodnia. Elementy stanu wojennego ograniczające swobody obywatelskie, uciążliwe dla całego społeczeństwa, są w miarę — jak na to pozwala sytuacja — sukcesywnie łagodzone bądź całkowicie znoszone. Jeśli nie rozwiną się akcje nielegalne, jeśli nie zajdą nieprzewidziane okoliczności, restrykcje te zostaną zniesione lub przynajmniej istotnie ograniczone do końca przyszłego miesiąca. Natomiast inaczej podejść należy do potrzeb gospodarki, jej uzdrowienia i uregulowania, a także do zwalczania przestępczości, zakłócania społecznej dyscypliny. W tym zakresie odpowiednie elementy stanu wojennego mogą i niewątpliwie powinny być utrzymane przez okres odpowiednio dłuższy. Wyrażam nadzieję, że Wysoka Izba pogląd ten podzieli.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#WojciechJaruzelski">Polska jest nadal krajem wyczerpanym, wystawionym na liczne zagrożenia. Dywersyjne rozgłośnie, występne ulotki nawołują do spiskowania, nawet do aktów terrorystycznych. Siły antypaństwowe, podżegane z zagranicy, grożą podjęciem działań. W tej sprawie niech nie będzie żadnych niejasności. Jedynym skutkiem takich poczynań byłoby przedłużenie i zaostrzenie stanu wojennego. Na załamanie władzy nie ma co liczyć.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#WojciechJaruzelski">Nadal trwa porządkowanie działań administracji państwowej i przemysłowej. Znam raporty wojskowych grup operacyjnych. Wskazują one, jak wiele jest jeszcze do zrobienia, ile marnotrawstwa, bezduszności i zwykłej nieudolności trzeba wykorzenić. Stan wojenny zaledwie zapoczątkował ten proces. Nawyków nawarstwionych przez lata nie można usunąć w ciągu kilku tygodni.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#WojciechJaruzelski">Rygory stanu wojennego dyscyplinują zarówno zarządzających gospodarką, jak i wytwórców. Militaryzacja niektórych dziedzin, obecność komisarzy wojskowych w zakładach okazują się pożyteczne przy wdrażaniu wymogów normalnego funkcjonowania przemysłu, handlu, komunikacji. Wystarczy porównać wskaźniki nieusprawiedliwionej absencji w listopadzie ubiegłego roku i w styczniu roku bieżącego, żeby się o tym przekonać. Chętnie udostępnimy te informacje naszym zagranicznym wierzycielom.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#WojciechJaruzelski">Wysoki Sejmie! Działamy w bardzo złożonej sytuacji międzynarodowej. Będę mówił otwarcie, bez dyplomatycznych subtelności. Na naszej ziemi miał się rozpocząć proces demontażu powojennego układu sił w Europie, a tym samym w skali światowej. W dążeniu do destabilizacji, do uzyskania jednostronnej przewagi postawiono na rozbicie fundamentu pokoju w Europie, jakim są porozumienia z Jałty i Poczdamu. Koszty tego planu musieliby ponieść Polacy. Nie udało się zrealizować tego celu przed 13 grudnia. Usiłuje się osiągnąć go obecnie przy pomocy pogróżek, bojkotu i tak zwanych sankcji.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#WojciechJaruzelski">Z uznaniem witamy realistyczną, dalekowzroczną politykę tych rządów oraz tych kół politycznych i gospodarczo-finansowych, które oparły się dyktatowi, zdecydowane są bronić prawa do podejmowania suwerennych decyzji. Dostrzegamy to dziś, dobrze zapamiętamy na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#WojciechJaruzelski">Niestety, inne państwa paktu północno-atlantyckiego dokonują przeciwko Polsce agresji psychologiczno-propagandowej. Użyta została broń ekonomiczna, w tym żywnościowa. Twierdzi się, że sankcje gospodarcze są wymierzone przeciw Rządowi Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, przeciw Wojskowej Radzie Ocalenia Narodowego. To nieprawda! Sankcje w ostatecznym wyniku godzą w naród polski, w każdego Polaka.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#WojciechJaruzelski">Cel sankcji jest jasny: sparaliżować gospodarkę polską, uniemożliwić wyjście z kryzysu, wziąć głodem, sprowokować do wewnętrznego konfliktu. Oto miara rzekomego humanitaryzmu. Oto lekcja, której musimy nauczyć się na pamięć. Polaków pragnie się ukarać za to, że nie dopuścili do zbudowania w sercu Europy ofiarnego stosu, na którym spłonąć mogło ich państwo, za to, że chociaż raz okazali się mądrzy przed szkodą.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#WojciechJaruzelski">Nie istnieją granice obłudy. Rząd, który od lat torpeduje zastosowanie sankcji wobec wielkiego obozu koncentracyjnego, jakim jest Republika Południowej Afryki, nie doznaje żadnych wahań, stosując sankcje wobec Polski.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#WojciechJaruzelski">Szef Rządu polskiego nie domagał się, aby wypuścić z amerykańskich więzień zakuwanych w kajdany przywódców związkowych kontrolerów ruchu lotniczego. Rząd Polski nie składał oświadczeń oceniających poszanowanie praw ludzkich w Irlandii Północnej. Sejm polski nie debatował, czy zakaz wykonywania zawodu dla osób o niewygodnych poglądach, obowiązujący w RFN, jest zgodny z Deklaracją Praw Człowieka. Przestrzegamy zasadę nieingerencji w sprawy wewnętrzne innych państw. Mamy prawo oczekiwać wzajemności. Dyktowanie przez niektóre kraje, kto z kim ma w Polsce rokować, jest po prostu niepoważne, anachroniczne. Takim tonem kolonialne metropolie przemawiały w ubiegłym stuleciu.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#WojciechJaruzelski">Polacy nigdy jeszcze nie ugięli się przed obcym ultimatum. Widocznie nie wszyscy za granicą rozumieją naszą historię, nasze poczucie dumy i godności. Są w kraju naszym sprzeczności i konflikty, ale nie obcy będą je rozstrzygać.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#WojciechJaruzelski">Podobnie odrzucamy insynuacje, jakoby decyzja o stanie wojennym była nam narzucona, inspirowana. Próbuje się wmówić, że socjalistyczny, suwerenny kraj o 1000-letniej historii państwowości, dysponujący silną armią jest niedojrzałym dzieckiem, które ktoś prowadzi za rękę. Prawda jest taka, że była to decyzja własna, podjęta na podstawie własnych ocen, realizowana własnymi siłami.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#WojciechJaruzelski">Ubolewamy, że rolę głównego organizatora działań przeciw Polsce wziął na siebie obecny rząd Stanów Zjednoczonych — kraju, z którym Polskę łączą więzy tradycyjnej przyjaźni. Nie tracimy nadziei, że nastąpi tam powrót do realizmu.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#WojciechJaruzelski">Próby ingerowania w polskie sprawy wewnętrzne są jaskrawo sprzeczne z postanowieniami Karty Narodów Zjednoczonych i Aktu Końcowego z Helsinek. Jest oczywiste, że nie zamierzamy stawać przed żadnym samozwańczym trybunałem, nie będziemy uczestniczyć w konferencjach, gdzie Polsce miałaby przypaść rola oskarżonego. Wydarzenia w naszym kraju nie zagroziły nikomu. Na odwrót, powstrzymaliśmy groźbę destabilizacji w Europie. Przyczyniliśmy się do zachowania pokoju.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#WojciechJaruzelski">Faktem jest, że część swobód obywatelskich została w Polsce czasowo zawieszona. Przyczyny zostały przez nas szeroko wyjaśnione. Wyjaśnienia te nie dotarły jednak do opinii publicznej. Tak daleko wolność znacznej części prasy zachodniej nie sięga. Sięga jednak wystarczająco daleko, aby można było karmić czytelnika niedorzecznymi plotkami. Najczęściej te — „opowieści grozy” dotyczą osób prewencyjnie internowanych. Delegacja Międzynarodowego Czerwonego Krzyża mogła się niedawno przekonać, ile w tym prawdy. W tej sprawie nie mamy nic do ukrycia. Wśród internowanych są inspiratorzy antysocjalistycznej działalności, organizatorzy napięć społecznych, przywódcy i członkowie nielegalnych, antypaństwowych organizacji. Są także osoby, które zatraciły rozsądek, uwikłały się w działania nie w pełni uświadamiane. Muszą same przemyśleć swe błędy, odzyskać poczucie odpowiedzialności i polityczną rozwagę.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#WojciechJaruzelski">Internowane też zostały osoby ponoszące główną odpowiedzialność za doprowadzenie kraju do głębokiego kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#WojciechJaruzelski">Nie stosujemy zasady zbiorowej odpowiedzialności. Nikogo nie karze się za poglądy. Internowanie ma charakter przejściowy, indywidualny. Jest środkiem stanowczym, ale z pewnością nie najbardziej surowym w porównaniu ze stopniem zagrożenia, jakie stwarzała działalność osób internowanych.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#WojciechJaruzelski">W dniu dzisiejszym w ośrodkach internowania przebywa 4 549 osób. Zwolniono dotąd 1760. Zwolnienia będą kontynuowane. Internowani, podlegający dekretowi o abolicji, którzy zrezygnują z działalności przeciwko socjalistycznemu państwu, mają możliwość powrotu do rodziny, do pracy zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#WojciechJaruzelski">Zdecydowana większość zwolnionych, jak dotąd, nie prowadzi nielegalnej działalności. Jednakże pewna grupa próby takie podjęła.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#WojciechJaruzelski">Wobec nich reakcja władzy będzie znacznie surowsza.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#WojciechJaruzelski">Osoby, które nie zechcą zaniechać nielegalnych poczynań, pozostaną w izolacji. Na powrót do antypaństwowej politycznej działalności liczyć nie mogą. Nie jest zamiarem władz, aby deportować kogokolwiek wbrew jego woli. Nie będziemy jednak stawiać przeszkód, gdy osoby te zechcą osiedlić się w innych, wybranych przez siebie krajach.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#WojciechJaruzelski">Wysoka Izbo! Przed każdym Polakiem staje dziś pytanie: co dalej? Jak przełamać kryzys? Jakie są gwarancje, że środki nadzwyczajne nie obrócą się we własne przeciwieństwo, że błędy przeszłości rzeczywiście zostaną przezwyciężone.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#WojciechJaruzelski">Na kartach naszej historii przewija się zdanie, że dla Polaków można coś czasem zrobić, z Polakami — nigdy. Prawda jest inna. Wbrew narodowi, wbrew klasie robotniczej, w rozbracie z ideałami socjalizmu niczego trwałego zbudować się nie da. Socjalistyczną Polskę można budować tylko z Polakami.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#WojciechJaruzelski">Nie może być powrotu do złych metod sprawowania władzy sprzed sierpnia 1980 roku. Wypaczenia, odstępstwa od zasad ideowych i moralnych socjalizmu zostały przez partię surowo potępione i odrzucone.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#WojciechJaruzelski">Burzliwe wydarzenia sprawiły, że z życia publicznego odeszło wiele osób. Były i krzywdy, bezpodstawne oskarżenia. Terror moralny, rozpętany przez wrogów socjalizmu, dotknął również ludzi prawych i zasłużonych. Trzeba im dać satysfakcję.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#WojciechJaruzelski">Zdarzają się jednakże i fakty odwrotne. Pod osłoną stanu wojennego usiłują ponownie wypłynąć na powierzchnię również ci, których po sierpniu 1980 roku z przyczyn uzasadnionych pozbawiono stanowisk. Na to zgody nie ma.</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#WojciechJaruzelski">Wojsko nie jest i nie będzie pancerzem ochronnym dla nikogo, kto ze złej woli lub nieudolności przyłożył rękę do obecnego kryzysu, kto niczego nie zrozumiał z tej surowej lekcji, kto chciałby działać po staremu. Nikogo też nie zamierzamy chronić przed odpowiedzialnością za wczoraj i za dziś, bez względu na funkcję, przynależność partyjną czy poprzednie zasługi.</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#WojciechJaruzelski">Emocje są zrozumiałe. Ale na emocjach budować życia społecznego nie można. Będziemy bezkompromisowo zwalczać wrogów socjalistycznego państwa, prowodyrów anarchii, inspiratorów. Odrzucamy jednak stanowczo odwet i porachunki. W Polsce narosło zbyt wiele konfliktów, żeby je teraz pomnażać. Powinniśmy okazywać wyrozumiałość tym, którzy nie działali w złych intencjach, których oszukano.</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#WojciechJaruzelski">Z wrogiem paktować nie będziemy. Z ludźmi uczciwymi, lecz błądzącymi, rozchwianymi, porozumieć się trzeba. Trzeba też naprawić krzywdy, jeśli je wyrządzono.</u>
          <u xml:id="u-3.52" who="#WojciechJaruzelski">Nie ma Polaków lepszych i gorszych. Są tylko ci, którzy dla ojczyzny pracują i ci, którzy przeszkadzają. Nikogo nie będziemy pytać, skąd przychodzi, jeśli przyczyni się uczciwie do porządkowania i odbudowy wspólnego domu.</u>
          <u xml:id="u-3.53" who="#WojciechJaruzelski">Wysoki Sejmie! Podejmujemy oczyszczanie pola dla przyszłości. Pozostawiamy za sobą przeszłość. Były w niej konflikty, ciężkie błędy, tragedie wielu ludzi. Ale przede wszystkim były nieprzemijające wartości, wielkie dzieło powojennej odbudowy, historyczny awans robotników i chłopów, uprzemysłowienie kraju, rozwój nauki i kultury. Biografii Polski Ludowej czarną tylko farbą spisać się nie da.</u>
          <u xml:id="u-3.54" who="#WojciechJaruzelski">Przed nami przyszłość, lata osiemdziesiąte, wiek XXI. Musimy za wszelką cenę sprostać wyzwaniu historii. Dla osiągnięcia tego celu potrzebny jest czas i każda para polskich rąk. Potrzebna jest mądrość, pamięć i doświadczenie starszego pokolenia. Potrzebny jest zapał młodości, wszystkie siły i talenty, jakimi dysponuje nasz naród.</u>
          <u xml:id="u-3.55" who="#WojciechJaruzelski">Musimy uwierzyć w siebie. Tę — „polską niemożność” trzeba raz wreszcie przełamać do końca. Odrzucić to, co dla Polski stało się ciężarem, przejąć, rozwinąć co było cenne. W tym również to, co dobrego wniosło do naszego życia ostatnie dziesięciolecie. Nie było przecież ono jednym pasmem błędów. Trzeba też zweryfikować wartości, jakie wniósł do naszego życia okres po sierpniu 1980 r. Takie wartości istnieją.</u>
          <u xml:id="u-3.56" who="#WojciechJaruzelski">W tym wystąpieniu nie mogę pominąć spraw, które liczą się najbardziej w powszednim życiu obywatela. Jednak wyjątkowość i powaga chwili każą mi w pierwszej kolejności odwołać się do pojęć o większej, historycznej skali.</u>
          <u xml:id="u-3.57" who="#WojciechJaruzelski">Niech mi Wysoka Izba wybaczy tę — „godzinę szczerości”, słowa gorzkie i surowe. Niemal co pokolenie trzeba stawiać pytania, na które inne narody dawno już sobie odpowiedziały.</u>
          <u xml:id="u-3.58" who="#WojciechJaruzelski">Dziś pytamy: jak to się stało, że kraj tak potencjalnie zamożny jak Polska, znalazł się na dnie upokarzającego, przewlekłego kryzysu. Dlaczego inne kraje realnego socjalizmu mogły w tych samych latach osiągnąć znaczny postęp, podczas gdy my pogrążaliśmy się w trudnościach? Czym wytłumaczyć, że demokracja tak szybko przeradza się u nas w anarchię, a część aparatu władzy tak łatwo ulega deformacji?</u>
          <u xml:id="u-3.59" who="#WojciechJaruzelski">Błędy i przewinienia ekip rządzących są oczywiste. Ale nie jest to cała prawda o Polsce.</u>
          <u xml:id="u-3.60" who="#WojciechJaruzelski">Władza w naszym kraju nie ogranicza się tylko do wąskiego grona, do kierownictwa centralnego. Sprawują ją w różnych formach dziesiątki, nawet setki tysięcy ludzi. Urząd i sklep, szpital i poczta, szkoła i zakład pracy — to również jakże często przykłady złych, obywatelskich i ludzkich postaw.</u>
          <u xml:id="u-3.61" who="#WojciechJaruzelski">Zresztą również i ci, którzy niedawno tworzyli w kraju kontrwładzę, po kilku zaledwie miesiącach wykazali arogancję, chciwość, dyktatorskie zapędy, wrogość wobec krytyki. Dostarczyli nowych argumentów tym, którzy twierdzą, że „Polacy nie umieją się rządzić”.</u>
          <u xml:id="u-3.62" who="#WojciechJaruzelski">Utrudniamy częstokroć sobie nawzajem życie, zamiast czynić je lżejszym. Szukamy winnych wszędzie, tylko nie w nas samych. Jak powiadają, niełatwo spotkać Polaka, który nie czułby się skrzywdzony i zawiedziony, bez względu na swój osobisty wkład do kształtowania pomyślności zbiorowej.</u>
          <u xml:id="u-3.63" who="#WojciechJaruzelski">Jest pora, abyśmy wszyscy — zarówno władza, jak i społeczeństwo — dokonali wspólnie rachunku sumienia. Jeżeli wnioski z naszych trudnych dziejów mają służyć przyszłości, to trzeba je wyciągać właśnie dziś.</u>
          <u xml:id="u-3.64" who="#WojciechJaruzelski">Żaden naród nie może żyć z dnia na dzień bez poczucia perspektywy. Nasze pokolenie ma obowiązek uwspółcześnienia, urealnienia wizji socjalistycznej Polski.</u>
          <u xml:id="u-3.65" who="#WojciechJaruzelski">Co jest przede wszystkim potrzebne dla pomyślnego rozwoju kraju?</u>
          <u xml:id="u-3.66" who="#WojciechJaruzelski">Po pierwsze — silna, uczciwa, dalekowzroczna władza, państwo rządne, mocne, sprawiedliwe.</u>
          <u xml:id="u-3.67" who="#WojciechJaruzelski">Po drugie — pogłębianie socjalistycznej demokracji we wszystkich jej przejawach.</u>
          <u xml:id="u-3.68" who="#WojciechJaruzelski">Po trzecie — rekonstrukcja gospodarki narodowej, aby była wydajna i oszczędna, aby służyła dobrze potrzebom ludzi pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.69" who="#WojciechJaruzelski">Wysoki Sejmie! Stan wojenny powstrzymał rozpad struktury socjalistycznego państwa. Nie doszło więc tym samym do przerwania reform, jakie dla utrwalenia socjalistycznej odnowy zostały zamierzone w systemie sprawowania władzy państwowej oraz funkcjonowania naszej gospodarki. Uniknęliśmy wypaczeń, jakie groziłyby przy wprowadzaniu tych przemian w warunkach rozprzężenia.</u>
          <u xml:id="u-3.70" who="#WojciechJaruzelski">W rezultacie w okresie stanu wojennego prace legislacyjne nie uległy zahamowaniu. Trwają i przebiegają sprawnie. Aktywność ustawodawcza Wysokiego Sejmu, Rady Państwa i Rządu została utrzymana. Stanowi to niezaprzeczalny dowód naszych rzeczywistych reformatorskich intencji.</u>
          <u xml:id="u-3.71" who="#WojciechJaruzelski">Wola ulepszania naszego państwa znajduje urzeczywistnienie w obszernym pakiecie norm ustawowych już przyjętych, zgłoszonych do laski marszałkowskiej czy właśnie opracowywanych. Tworzą się tą drogą mechanizmy dalszego postępu, głębszej demokratyzacji. Powstają zarazem systemowe gwarancje. Uniemożliwiają one powtórzenie się wynaturzeń i błędów przedsierpniowych, jak też i powrót anarchii, kontrrewolucji.</u>
          <u xml:id="u-3.72" who="#WojciechJaruzelski">Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, zgodnie z uchwałą swego IX Nadzwyczajnego Zjazdu, jest inicjatorem takich ustawowych reform i gwarancji. Szczególnego typu gwarancją będzie zwłaszcza proces wewnątrzpartyjnej odnowy, odbudowywania przez partię swej ideowej jedności i tożsamości, swej autentycznie przewodniej roli.</u>
          <u xml:id="u-3.73" who="#WojciechJaruzelski">Rząd docenia w pełni doniosłe znaczenie programu reform państwowych. Wobec wielu z nich jest przecież z urzędu inicjatorem i projektodawcą, a po ich wejściu w życie będzie naczelnym organem wykonawczym. Spełnianie tych obowiązków będzie więc usprawniane i doskonalone. Sprzyja temu i w tej sali organiczna współpraca Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego. Ich więź sojusznicza w centrali i w terenie została w minionym roku poważnie wzbogacona, zaś ostatnio przechodząc przez niejako bojową próbę — bardziej jeszcze się umocniła i zahartowała. Odzwierciedla się to w szczególności na forum Prezydium Rządu i całej Rady Ministrów. Na ich, powiedziałbym, koalicyjną komplementarność składa się również aktywny udział przedstawicieli środowisk bezpartyjnych, w tym działaczy katolickich stowarzyszeń świeckich. Mamy więc w istocie Rząd współdziałania narodowego. Taki jego charakter, tak traktowane metody pracy będziemy pogłębiać i utrwalać.</u>
          <u xml:id="u-3.74" who="#WojciechJaruzelski">Podjęta mimo dramatycznych warunków kryzysu decyzja o uruchomieniu reformy gospodarczej jest miarą naszej determinacji w przeprowadzeniu gruntownych, konsekwentnych przeobrażeń.</u>
          <u xml:id="u-3.75" who="#WojciechJaruzelski">Wysoka Izba ma na warsztacie kompleks projektów 8 ustaw zgłoszonych w tej sprawie przez Rząd. Inny, złożony w Sejmie pakiet projektów ustaw dotyczy nowego, gospodarczo-prawnego unormowania ważnych problemów rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-3.76" who="#WojciechJaruzelski">Również w sferze organów władzy i administracji państwowej, niezależnie od zmian wynikających z reformy gospodarczej, podejmujemy przemiany i ulepszenia. Leżą one w interesie społeczeństwa i państwa. Wiele z nich określi nowa ustawa o radach narodowych. Pozwolę sobie wygłosić pogląd, że ustawa ta założyć powinna dalszą śmiałą decentralizację kompetencji i odpowiedzialności. Przyniesie to znaczne wzmocnienie roli rad narodowych, rozszerzenie zakresu działania terytorialnych, lokalnych samorządów. Odpowiednio nastąpią zmiany strukturalne w ogniwach terenowych aparatu administracji państwowej. Zmiany te, wyrażające zaufanie władzy do obywatela, powinny rodzić i jego zwiększone zaufanie do władzy.</u>
          <u xml:id="u-3.77" who="#WojciechJaruzelski">Wybory do rad narodowych szczebla podstawowego zostały wprawdzie odroczone. Istnieje jednak pilna potrzeba kontynuowania prac nad nowelizacją Ordynacji wyborczej.</u>
          <u xml:id="u-3.78" who="#WojciechJaruzelski">Rząd przyspieszył przygotowywanie projektu ustawy o Radzie Ministrów. Po przyjęciu tej ustawy przez Wysoką Izbę byłaby ona pierwszym w naszym ustawodawstwie aktem prawnym, określającym między innymi zasady odpowiedzialności Prezesa Rady Ministrów, ministra, kierownika urzędu centralnego.</u>
          <u xml:id="u-3.79" who="#WojciechJaruzelski">Funkcjonowanie administracji państwowej wymaga wielostronnej poprawy. Ważnym bodźcem w tym względzie będzie ustawa o pragmatyce urzędniczej. Prace nad jej projektem zbliżają się do końca. Kadra urzędnicza pełni ważną służbę społeczną, służbę państwową. Jej postawa i kwalifikacje muszą być na poziomie tych wymagań. Najwyższe kryteria stosować się będzie wobec mianowanych pracowników urzędów państwowych. Dlatego też obowiązywać ich będzie specjalnie opracowany kodeks zasad etycznych. Wśród obowiązków, jakie nałoży, będą takie, jak skromność, kultura, życzliwość wobec współobywateli, interesantów i petentów.</u>
          <u xml:id="u-3.80" who="#WojciechJaruzelski">Pragmatyka wprowadzi również większy porządek, czytelność kryteriów oraz obiektywizm ocen do polityki kadrowej. Przy doborze kandydatów na stanowiska wyeliminowana zostanie przypadkowość, wpływ pozamerytorycznych powiązań. Czerpać się będzie z zasobów rezerwy kadrowej, upowszechniać postępowanie konkursowe. Rozwój kwalifikacji stwierdzać będą komisyjne sprawdziany. Kadra kierownicza objęta zostanie specjalnym systematycznym dokształcaniem. Powstanie zachęcająca droga rozwoju dla zdolnej, ambitnej młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-3.81" who="#WojciechJaruzelski">Jednocześnie usuwać musimy liczne jeszcze braki i słabości, jakie dziś obciążają funkcjonowanie wielu instytucji użyteczności publicznej, działalność administracji ogólnej i gospodarczej. Na coraz to nowe tego przykłady wskazują wojskowe grupy operacyjne oraz pełnomocnicy-komisarze. Ich meldunki i wnioski są systemowo analizowane, od gminy aż po szczebel centralny. Realizacja tych wniosków musi być jednak bardziej operatywna, pryncypialna i konsekwentna. Jak z tego zresztą wynika, istniejący w kraju rozległy aparat kontroli, obejmujący w ogniwach profesjonalnych około 15 tysięcy osób, a w komitetach społecznych 35 tysięcy, pracuje w stosunku do potrzeb nie dość efektywnie. Postarać się więc trzeba o jego bardziej aktywne i skoordynowane działanie, a przede wszystkim o stanowcze wykonywanie wniosków pokontrolnych.</u>
          <u xml:id="u-3.82" who="#WojciechJaruzelski">Usprawnienie administracji — to również uproszczenie jej struktur organizacyjnych. Redukcja przerostów etatowych i wreszcie przegląd kadrowy. Aktualnie podejmuje się i prowadzi wszystkie tego typu zabiegi, w szczególności w resortach spraw zagranicznych i handlu zagranicznego. Kadra w tych ogniwach gwarantować musi bez reszty godne reprezentowanie państwa w jego stosunkach zewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-3.83" who="#WojciechJaruzelski">Trafne, demokratyczne działanie władzy i administracji państwowej wymaga ścisłych, roboczych kontaktów ze społeczeństwem, znajomości jego poglądów, konsultowania się z nim i naradzania. W tym przekonaniu, nawiązując do idei przewidzianej w — „Założeniach reformy gospodarczej”, z satysfakcją witam inicjatywę Prezydium Sejmu w sprawie powołania przy Wysokim Sejmie Izby Społeczno-Gospodarczej — ciała doradczego, w którego skład wejdą przedstawiciele różnych środowisk świata pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.84" who="#WojciechJaruzelski">Zgodnie ze zgłoszoną już z tej trybuny zapowiedzią powołana wkrótce zostanie Społeczna Rada Konsultacyjna przy Prezydium Rządu. Prof. Czesław Bobrowski wyraził zgodę na objęcie jej przewodnictwa.</u>
          <u xml:id="u-3.85" who="#WojciechJaruzelski">Podobne w swych założeniach izby i rady należy utworzyć na szczeblu wojewódzkim.</u>
          <u xml:id="u-3.86" who="#WojciechJaruzelski">Rozwijany jest 'także system rad przy ministrach — ostatnio powstały one przy Ministrze Kultury i Sztuki, wkrótce przy Ministrze Oświaty i Wychowania.</u>
          <u xml:id="u-3.87" who="#WojciechJaruzelski">Zorganizowany zostanie państwowy ośrodek badania opinii publicznej. Trzeba jednak będzie nauczyć się i przyzwyczaić do systematycznego korzystania z wyników takich badań.</u>
          <u xml:id="u-3.88" who="#WojciechJaruzelski">Wysoki Sejmie! Przedstawione kierunki prac legislacyjnych oraz działań pochodnych służą jeszcze jednej, niezwykle ważnej sprawie: idei praworządności. Idei tej po dwakroć, z odmiennej strony, w niedawnej i w najnowszej przeszłości zadano ciężkie ciosy. Za każdym razem było to demonstracyjne lekceważenie prawa lub wręcz stawianie się ponad prawem. Okaleczyło to psychikę społeczną, osłabiło kondycję prawną społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-3.89" who="#WojciechJaruzelski">Trzeba zdecydowanie przywrócić zgodność prawa z obywatelskim poczuciem prawnym, z zasadami socjalistycznej moralności, z aspiracjami społeczeństwa. Musimy zapewnić powrót do bezwzględnego egzekwowania prawa, do osobistej odpowiedzialności każdego bez wyjątku za swe niepraworządne czyny.</u>
          <u xml:id="u-3.90" who="#WojciechJaruzelski">W tej myśli Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego zwróciła się do Wysokiego Sejmu o powołanie Trybunału Stanu. Pragnę, jak i całe społeczeństwo, wyrazić przekonanie, że osądy Trybunału wobec osób odpowiedzialnych za doprowadzenie w latach siedemdziesiątych do kryzysu państwa, będą wszechstronnie wyważone i głęboko sprawiedliwe.</u>
          <u xml:id="u-3.91" who="#WojciechJaruzelski">Pragnę również, zgodnie z intencją uchwały IX Nadzwyczajnego Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, zgłosić pod rozwagę Wysokiej Izby celowość powołania Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-3.92" who="#WojciechJaruzelski">Wysoki Sejmie! Nastąpiło pogorszenie międzynarodowej pozycji Polski. Państwo nękane chaosem i konfliktami, wypierane ze swych tradycyjnych rynków eksportowych, silnej pozycji mieć nie może. Głosu słabych nie słychać. Z zadłużonymi głęboko krajami rozmawia się z góry.</u>
          <u xml:id="u-3.93" who="#WojciechJaruzelski">Pozycja Polski zachwiała się nie obecnie, lecz przed 13 grudnia. Może to brzmieć jak paradoks. Lecz czas potwierdzi tę prawdę. Polska wróci na należne jej miejsce w socjalistycznej wspólnocie, w Europie, w świecie.</u>
          <u xml:id="u-3.94" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-3.95" who="#WojciechJaruzelski">Są koła, które rozumieją to już dziś. Będzie ich więcej.</u>
          <u xml:id="u-3.96" who="#WojciechJaruzelski">Moc lub słabość państwa polskiego rzutują na układ sił w Europie. I na odwrót — los Polski zależy od pokoju, od stabilności stosunków politycznych na naszym kontynencie. Nasz kraj jest i pozostanie integralnie związany polityką pokoju i odprężenia. Pragniemy nadal wnosić do niej nasz polski wkład.</u>
          <u xml:id="u-3.97" who="#WojciechJaruzelski">W Europie rosną napięcia i zagrożenia. Piętrzą się arsenały. Trzeba sięgać wzrokiem daleko naprzód, aby zapewnić Polsce bezpieczeństwo i nienaruszalność granic, trwałą obecność na mapie i przy partnerskim stole.</u>
          <u xml:id="u-3.98" who="#WojciechJaruzelski">Nasze, nie tylko geograficzne, miejsce jest w socjalistycznej konstelacji państw, w Układzie Warszawskim, wśród równych i przyjaznych nam narodów. Wszystkie one w tych trudnych dla Polski dniach okazały nam internacjonalistyczną pomoc ekonomiczną, okazały nam zaufanie i wiarę, że potrafimy własnymi siłami odsunąć niebezpieczeństwa, jakie zagroziły w naszym kraju socjalizmowi. Jesteśmy im za to szczerze wdzięczni.</u>
          <u xml:id="u-3.99" who="#WojciechJaruzelski">Sojusz polsko-radziecki stanowi podstawę naszej polityki zagranicznej. Nawet wówczas, gdy w naszym kraju znieważano wielkie socjalistyczne mocarstwo, gdy bezczeszczono mogiły radzieckich żołnierzy, płynęły regularnie ze Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich planowane i ponadplanowe dostawy do Polski. To była wielka, wymierna w rublach i walutach wymienialnych pomoc, to były radzieckie — „sankcje”. Cenimy je wysoko.</u>
          <u xml:id="u-3.100" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-3.101" who="#WojciechJaruzelski">Z uznaniem i zadowoleniem stwierdzamy, że rządy opowiadające się za aktywną polityką porozumienia międzynarodowego dały dowody swego rzeczowego, realistycznego stosunku do wydarzeń polskich. Niektóre z przyjaznych Polsce rządów udzieliły również nam pomocy. Dziękujemy za nią.</u>
          <u xml:id="u-3.102" who="#WojciechJaruzelski">Wysoka Izbo! Odbudowane być muszą te sprawdzone formy demokracji socjalistycznej, które zostały naruszone oraz zbudowane nowe, odpowiadające wyższemu poziomowi rozwoju społecznego.</u>
          <u xml:id="u-3.103" who="#WojciechJaruzelski">Nie socjalizm zawiódł w Polsce, lecz niedostatek socjalizmu. Trzeba odnowić klasowy charakter naszego państwa, umocnić rolę robotników i chłopów, ujętą w unowocześnione formy organizacyjne i prawne.</u>
          <u xml:id="u-3.104" who="#WojciechJaruzelski">Demokrację socjalistyczną wypełniać i wzbogacać powinny wartości zgodne z moralną i społeczną istotą socjalizmu. Do takich wartości należy stosunek do pracy. Wyższą jej wydajność i lepszą organizację zapewniają odpowiednie mechanizmy ekonomiczne. W tym kierunku zmierza reforma gospodarcza. To jednak nie wystarczy.</u>
          <u xml:id="u-3.105" who="#WojciechJaruzelski">Szacunkiem, swego rodzaju kultem pracy musi być przeniknięty cały nasz system wychowawczy, polityka kadrowa, struktura płac, system podatkowy — wszystko, co rozstrzyga o miejscu jednostki w społeczeństwie. Nie ma co ukrywać, że do jego części wkradły się różnorakie objawy demoralizacji — nieróbstwa, łapownictwa, nieuczciwych kombinacji. Jest to objaw groźny, niebezpieczny dla naszej przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-3.106" who="#WojciechJaruzelski">Gwarantowane przez państwo prawo do pracy i jej obowiązek są nierozdzielne. Socjalizm nie może być azylem dla obiboków. Amator życia cudzym kosztem, spekulant, aferzysta musi się w Polsce poczuć źle. Bardzo źle.</u>
          <u xml:id="u-3.107" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-3.108" who="#WojciechJaruzelski">Stan wojenny ze swymi surowymi prawami ułatwia rozpoczęcie zdecydowanej walki z pasożytnictwem, z rodzimymi milionerami, którzy nie orzą i nie sieją, a żyją znakomicie. Musimy bardziej stanowczo uwalniać się od plag pijaństwa, chuligaństwa, złodziejstwa. Będziemy to czynić praworządnie, ale bez przesadnej troski o delikatność.</u>
          <u xml:id="u-3.109" who="#WojciechJaruzelski">Wartością, która musi odzyskać blask i dosłowność jest sprawiedliwość społeczna — najbardziej wyróżniająca cecha idei socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-3.110" who="#WojciechJaruzelski">Nie dążymy do fałszywie pojmowanej równości. Wydajna, ponadprzeciętna praca, szczególne uzdolnienia, muszą być sprawiedliwie wynagradzane. Zasady tej żaden rozumny człowiek nie podważa. Zarazem jednak interesy jednostki skojarzone są w naszym ustroju z interesem zbiorowości. Maksymalne płace i dochody powinny pozostawać w odpowiedniej proporcji do poziomu życiowego podstawowych warstw społecznych.</u>
          <u xml:id="u-3.111" who="#WojciechJaruzelski">Sprawiedliwość czasów niedostatku wymaga szczególnego zaostrzenia kryteriów podziału. Nie będzie poczucia sprawiedliwości społecznej, jeśli nie według tego kryterium dzieli się dobra deficytowe, rozkłada ciężary kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-3.112" who="#WojciechJaruzelski">Sprawiedliwość społeczna musi stać się trwałą i nienaruszalną zasadą naszego życia społecznego, zakorzenioną tak głęboko, aby każdy obywatel mógł w tej dziedzinie stwierdzić wyższość socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-3.113" who="#WojciechJaruzelski">Zapewnimy na stałe pełną jawność wszystkich wynagrodzeń, od naczelnika gminy, do Prezesa Rady Ministrów. Zwrócimy się do wszystkich działających w kraju organizacji o podjęcie podobnych kroków. Musi być ściśle przestrzegana jawność rozdziału mieszkań oraz towarów deficytowych.</u>
          <u xml:id="u-3.114" who="#WojciechJaruzelski">Każdy urzędnik administracji państwowej i gospodarczej, sprawujący określoną funkcję kierowniczą, zobowiązany zostanie pragmatyką służbową do składania zeznania o swym stanie majątkowym w chwili obejmowania funkcji. Takie samo zeznanie będzie wymagane z chwilą opuszczania stanowiska. Odpowiednie organy kontroli orzekać będą, czy wzrost stanu majątkowego nastąpił zgodnie z prawem.</u>
          <u xml:id="u-3.115" who="#WojciechJaruzelski">Stwierdzony wypadek łapownictwa lub przyjęcia prezentu o wyraźnych znamionach przekupstwa będzie powodował, niezależnie od sankcji karnych, dożywotnią dyskwalifikację do zajmowania stanowiska w służbie państwowej.</u>
          <u xml:id="u-3.116" who="#WojciechJaruzelski">Państwo nie zamierza sprawować kurateli nad działalnością organizacji społecznych. Będzie jednak bezwzględnie wymagać respektowania zasad prawa i przestrzegania nadrzędnego interesu państwowości polskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.117" who="#WojciechJaruzelski">Żywe zainteresowanie budzi przyszłość ruchu związkowego. Upowszechnia się pogląd o potrzebie politycznej jedności związków zawodowych na gruncie Konstytucji i podstaw polityki zagranicznej państwa. Akcentowany jest również ich niezależny i samorządny charakter jako przeciwwaga dla przejawów biurokratyzowania się ogniw zarządzających i jako gwarancja codziennych interesów ludzi pracy. Część załóg wypowiada się za pluralizmem struktur organizacyjnych związków. Są i inne, przeciwne poglądy. Działacze wszystkich zawieszonych związków zawodowych zgłaszają się indywidualnie z różnymi propozycjami. Każda z nich rozpatrywana jest z uwagą. Prowadzone są rozmowy. Będą prowadzone nadal.</u>
          <u xml:id="u-3.118" who="#WojciechJaruzelski">Nie istnieją w tej chwili gotowe rozwiązania. Nie sugerujemy żadnego scentralizowanego modelu. Związki zawodowe w Polsce będą takie, jakich będą życzyć sobie ludzie pracy. Nie ma przeszkód, aby ruch związkowy, oparty na reprezentacji poszczególnych grup zawodowych, odradzający się stopniowo i od dołu w zakładach pracy, a przy tym zabezpieczony przed powtórzeniem się manipulacji politycznej przeciwników socjalizmu, mógł podjąć działalność, gdy tylko sytuacja w kraju zapewni jego normalne funkcjonowanie. Najbliższe miesiące powinny w tej kwestii przynieść konkretną odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-3.119" who="#WojciechJaruzelski">W obecnych warunkach trzeba popierać inicjatywę tworzenia zakładowych komisji socjalnych, dążyć do tego, aby składały się one z osób mających zaufanie załogi. Codzienne sprawy załóg, bezpieczeństwo i higiena pracy, nie mogą ucierpieć. Kierownictwo zakładów ma obowiązek pomocy i współpracy z komisjami socjalnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszalek">Wysoka Izbo! Zarządzam 15-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 15 min. 10 do godz. 15 min. 35)</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszalek">Wznawiam debatę. Proszę Obywatela Generała o kontynuowanie przemówienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WojciechJaruzelski">Wysoki Sejmie! O miejscu młodego pokolenia w życiu społecznym kraju mówiono wiele. Młodzi Polacy słusznie oczekują, że we własnym kraju znajdą dla siebie jasną perspektywę zapracowanego awansu, wizję własnej przyszłości. Ich obawy o pracę oraz mieszkanie są zrozumiałe szczególnie w warunkach głębokiego kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#WojciechJaruzelski">W porozumieniu z organizacjami młodzieżowymi Rząd będzie działał na rzecz młodego pokolenia przy kształtowaniu polityki kadrowej, mieszkaniowej, kredytowej, oświatowej. Nic o młodych bez młodych. Od nich w największej mierze zależy kiedy, jak szybko Polska dogoni uciekający czas.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#WojciechJaruzelski">Aspiracje młodych obywateli do współdecydowania o sprawach państwa są zjawiskiem cennym i naturalnym. Młodość, połączona z ideowością, z wiedzą, to kapitał, którego żaden naród roztrwonić nie powinien. Szerzej otworzymy dla młodych drogę do odpowiedzialnych funkcji w administracji państwowej, w przemyśle, wszędzie tam, gdzie rutyna i brak wyobraźni powinny przegrać z energią i inicjatywą.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#WojciechJaruzelski">Organizacje młodzieży otrzymają do zaopiniowania projekt kompleksowych działań zmierzających do ułatwienia startu i życia młodych rolników. Trzeba wreszcie zahamować wyludnianie i starzenie się polskiej wsi.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#WojciechJaruzelski">Napięcia polityczne objęły w ubiegłym roku znaczną część wyższych uczelni. Osłabło tempo prac naukowych. W toku studiów powstały dotkliwe wyrwy. Przywracając ład i porządek stwarza się w uczelniach warunki do normalnej pracy. Społeczeństwo ma prawo oczekiwać, że zostaną one właściwie wykorzystane.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#WojciechJaruzelski">Nauka polska ma za sobą nie kwestionowany dorobek, ma wielki potencjał, którym nigdy przedtem Polska szczycić się nie mogła. Wielu uczonych zdobyło sobie głęboki szacunek oraz autorytet moralny.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#WojciechJaruzelski">Nie można jednak zamykać oczu na niedostatki. Nauka stanowi tylko część życia narodu. Jej powinnością jest służba społeczeństwu. W wielu instytutach Polskiej Akademii Nauk, uczelni i resortów praktyczne rezultaty badań są zbyt nikłe. Konieczne jest zwiększenie dyscypliny badań naukowych. Państwo musi zastrzec sobie nadzór nad efektywnością szczególnie kosztownych badań. Nie powinny powtórzyć się w przyszłości chybione ekspertyzy. Kadry naukowe oceniane będą pod kątem ich rzeczywistego dorobku oraz osobistego wkładu w wychowanie nowych pokoleń inteligencji polskiej.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#WojciechJaruzelski">Pragniemy kontynuować demokratyzację życia akademickiego, zapewnić samorządność i autonomię uczelni. Rząd jest zainteresowany uchwaleniem przez Wysoką Izbę ustawy o szkolnictwie wyższym. Ale jedno jest niewątpliwe: wolności akademickie nie mogą być nadużywane dla zwalczania socjalizmu, dla anarchizacji życia.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#WojciechJaruzelski">Rewolucja oświatowa i rozwój kultury są trwałą, cenną częścią dorobku społecznego Polski Ludowej. W trudnych powojennych latach, gdy brakło dosłownie wszystkiego, na zwalczanie analfabetyzmu, na tanią książkę, na teatr, na robotnicze domy kultury, środki znajdowały się zawsze. Socjalizm potrafił zapewnić twórcom szeroką recepcję społeczną, a odbiorcy — powszechną dostępność dóbr kultury.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#WojciechJaruzelski">Każdy nurt twórczości artystycznej, służący integracji narodu, tworzący cenne społecznie wartości będzie otoczony troskliwym, tolerancyjnym mecenatem państwa. Władza nie zamierza ingerować w środki wyrazu artystycznego ani udzielać preferencji jednemu, określonemu stylowi twórczości. Trzeba popierać twórcze poszukiwania, nie lękać się krytycyzmu, indywidualnej wizji świata. Sprzeciw budzić muszą tylko cyniczne, szydercze traktowanie własnego państwa, własnej przeszłości, a także jaskrawe, obyczajowe wynaturzenia. Pseudokultura powinna zniknąć z naszego życia.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#WojciechJaruzelski">Na przedstawicieli środowisk twórczych spada niemała część moralnej i intelektualnej odpowiedzialności za bieg wydarzeń w ubiegłym roku. Wiele autorytetów zaangażowało się w złą sprawę. Głos wielu innych nie był słyszalny. Nieliczne były głosy rozsądku. Pragniemy uznać ten rozdział za zamknięty. Państwo potrzebuje wiedzy i wrażliwości społecznej środowisk twórczych. Tylko rady zdeklarowanych przeciwników socjalistycznego państwa nie są do niczego potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#WojciechJaruzelski">Mimo wyjątkowo trudnych warunków ekonomicznych kultura znajdzie należne jej miejsce w poczynaniach władz i w budżecie państwa. Nie zapomnimy o głównym jej nośniku — o książce. Wykorzystamy wszystkie możliwości i rezerwy, aby w bieżącym roku zwiększyć o około 1/4 nakłady książek w porównaniu z rokiem ubiegłym. To nadal bardzo niski wskaźnik, ale nawet i to zadanie nie jest łatwe. Na druk książek wykorzystamy rezerwy papieru wynikające z ograniczenia ilości czasopism, ukrócenia akcji plakatowo-ulotkowej oraz zwalczania marnotrawstwa papieru w urzędach, przemyśle i handlu.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#WojciechJaruzelski">Zostanie powołana wkrótce Narodowa Rada Kultury, forma partnerstwa mecenatu państwowego i społecznego oraz poszczególnych środowisk twórczych. Powstanie Fundusz Rozwoju Kultury Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#WojciechJaruzelski">O kulturze społeczeństwa świadczy przede wszystkim stosunek człowieka do człowieka, poziom uczestnictwa w życiu kulturalnym, nawyki dnia codziennego, a zwłaszcza kultura języka. Język polski pomógł nam przetrwać niewolę. Był zawsze naszą twierdzą. Pod tym względem notujemy wiele zmian na gorsze. Do mowy polskiej wtargnęły wulgarność i prymitywizm. Musimy zwalczać żargon urzędowy, ubóstwo, ordynarność mowy potocznej.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#WojciechJaruzelski">Wkrótce Wysoki Sejm przyjmie Kartę Nauczyciela. Zwracam się z tej okazji do wychowawców i nauczycieli młodzieży polskiej. Niech w naszej szkole kształtuje się prawidłowy stosunek do socjalistycznego państwa, do patriotycznych wartości.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#WojciechJaruzelski">Działalność środków masowego przekazu koncentruje na sobie uwagę społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#WojciechJaruzelski">Wielu dziennikarzy, szereg zespołów redakcyjnych dobrze rozumie interesy społeczeństwa socjalistycznego. Część środowiska dziennikarskiego nie wykazała jednak dostatecznej odporności na demagogię, a także na argumenty z klasycznego arsenału reakcji polskiej.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#WojciechJaruzelski">Nie oczekujemy ani powrotu do — „propagandy sukcesu”, ani tak modnej potem — „propagandy klęski”. Polsce potrzebna jest prawda. Jeśli sukces, to ukazany tak, aby widz i czytelnik wiedział, jaka była jego prawdziwa cena. A jeśli porażka — to zanalizowana obiektywnie i uczciwie. Nieudolna propaganda wyrządza więcej rzeczywistych szkód społecznych niż przynosi pozornego pożytku.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#WojciechJaruzelski">Polski model socjalistycznej demokracji zapewnia warunki udziału katolickich ugrupowań świeckich w życiu politycznym, we władzy wykonawczej, w ciałach przedstawicielskich. Będziemy iść dalej tą drogą.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#WojciechJaruzelski">Współdziałanie między państwem i kościołem katolickim oraz innymi wyznaniami należy do stałych zasad. Rząd umożliwiając spełnianie duszpasterskiego posłannictwa kościołowi katolickiemu oraz innym wyznaniom, zachowuje zgodnie z Konstytucją laicki charakter państwa. Dialog trwa, jesteśmy nim szczerze zainteresowani. Różnice zdań nie powinny przysłonić nadrzędnego celu, jakim dla wszystkich Polaków jest umocnienie suwerennego państwa. Niezmiennie deklarujemy gotowość do konstruktywnej współpracy. Wierzę, że stałe kontakty między Rządem i kościołem umożliwią wyjaśnianie wszystkich powstających nieporozumień. Nie eksponujemy ich i jesteśmy dalecy od ekscytowania się nimi. Argumenty dotyczące obrony interesów państwa mają to do siebie, że ich wymowa wzrasta w miarę upływu czasu. Ich prawdziwość jest lepiej widoczna z dłuższej perspektywy.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#WojciechJaruzelski">Obca nam jest wszelka dyskryminacja. Szowinizm nie da się pogodzić z godnością Polaków. W Polsce nie będzie miejsca na antyradzieckie wybryki. Szanujmy inne narody, jeśli chcemy, aby i nas szanowano.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#WojciechJaruzelski">W walce o wyzwolenie narodowe i państwowość polską uczestniczyli obywatele polscy różnych wyznań i narodowości. To niezbywalna część naszej historii. Cenimy i szanujemy wkład mniejszości narodowych do naszego życia, do naszej kultury. Pragniemy, aby wszyscy, którzy żyją na polskiej ziemi, mieli pełną możliwość rozwijania swojej odrębności oraz trwałe miejsce w strukturze współczesnej Polski.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#WojciechJaruzelski">Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego z zadowoleniem wita powstające samorzutnie w różnych rejonach kraju komitety ocalenia narodowego. To dobrze, że nowe porozumienie narodowe kształtuje się samorzutnie w codziennej praktyce, wśród ludzi jednego zakładu pracy lub miejsca zamieszkania. Trzeba szukać nowych form konkretnego współdziałania wszystkich patriotycznych sił w imię wspólnych interesów — lokalnych, lecz również ogólnonarodowych.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#WojciechJaruzelski">Nie przesądzamy przyszłych ogólnokrajowych form tego nowego zjawiska w naszym życiu społecznym. Pragniemy, aby wytworzyło własne struktury regionalne i reprezentację krajową jako organ Frontu Porozumienia Narodowego. W perspektywie powinien on mieć trwałe miejsce w polskim życiu politycznym, łącznie z prawem inicjatywy ustawodawczej, i posiadania własnego organu prasowego.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#WojciechJaruzelski">W imieniu Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego pragnę oświadczyć, że idee porozumienia narodowego, dialogu, współpracy sił patriotycznych są nadal aktualne.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#WojciechJaruzelski">Wysoka Izbo! Gospodarka polska przeżywa nadal głęboki kryzys. Jego korzenie tkwią w latach siedemdziesiątych. Nie przybrałyby one jednak takich rozmiarów, gdyby nie ciosy, jakie gospodarstwu narodowemu zostały zadane po sierpniu 1980 roku. Ich dotkliwe skutki przedstawione będą w przygotowywanym raporcie o stanie gospodarki u progu 1982 roku.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#WojciechJaruzelski">Uzdrowienie gospodarki, wyprowadzenie jej na drogę rozwoju jest nieodzownym warunkiem lepszego zaspokojenia potrzeb obecnych pokoleń i stworzenia godnej spuścizny dla tych, którzy przyjdą po nas.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#WojciechJaruzelski">Natura wyposażyła nasz kraj w cenne surowce. Dysponujemy znacznym potencjałem przemysłowym, wystarczającym obszarem ziemi uprawnej, wielomilionową kadrą wykształconych ludzi — dobrych fachowców. Nie ma żadnych obiektywnych powodów, aby naród polski musiał korzystać z dobroczynnej pomocy. Nie jesteśmy skazani na wegetację, na wieczne kolejki i puste sklepy. Możemy własnymi rękami stworzyć materialne podstawy lepszego życia. Nie w przyszłym stuleciu, lecz w ciągu najbliższych lat.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#WojciechJaruzelski">Z tą myślą podjęliśmy w jakże nie sprzyjających warunkach program głębokiej przebudowy struktury gospodarki oraz generalną reformę systemu kierowania ekonomiką. Inne kraje potrzebowały na podobne reformy wielu lat. My nie mamy czasu. Wszystkim naszym działaniom, całemu programowi ekonomicznemu przyświeca dobro człowieka, poprawa materialnych i społecznych warunków życia każdego obywatela.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#WojciechJaruzelski">Pierwsza najważniejsza sprawa to wyżywienie narodu. Polska może i musi wyżywić się samodzielnie. Stawiamy to zadanie nie tylko rolnictwu i przemysłowi rolno-spożywczemu. Stawiamy je całej gospodarce narodowej, całej państwowej administracji.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#WojciechJaruzelski">Środki na produkcję żywności będą zwiększane. Jest ich już więcej niż poprzednio. Lecz wciąż o wiele za mało w stosunku do konkretnych potrzeb. W pełni aktualne jest zadanie przestawiania produkcji przemysłowej na potrzeby rolnictwa. W pierwszej kolejności trzeba rolnictwu dostarczyć środki dające najszybsze i największe przyrosty produkcji. Potwierdzamy trwałość zasad dotychczasowej polityki rolnej, nienaruszalność rodzinnych gospodarstw rolnych, równoprawne traktowanie wszystkich sektorów rolnictwa: indywidualnego, spółdzielczego i państwowego. Uznajemy potrzebę utrzymywania dochodów rolników na poziomie nie niższym niż dochody ludności miejskiej.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#WojciechJaruzelski">Pragniemy, aby wieś polska stawała się coraz bardziej zasobna. Nie może to jednak odbywać się jedynie poprzez podnoszenie cen produktów rolnych oraz cen żywności. Podstawą wzrostu zamożności wsi musi być przede wszystkim wzrost produkcji rolnej, lepsze, dużo lepsze wykorzystanie istniejącego, niemałego już przecież majątku produkcyjnego rolnictwa, obniżanie kosztów wytwarzania, stałe podnoszenie kultury rolnej. Efektywnie trzeba zwłaszcza wykorzystać każdy nadający się do uprawy skrawek ziemi, lasy, stawy i jeziora.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#WojciechJaruzelski">Ziemia musi rodzić. Nie stać nas na jej marnotrawstwo. Jest ona dobrem ogólnospołecznym. Dlatego też nie jest i nie może być sprawą tylko jej gospodarzy to, jak służy ona całemu narodowi.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#WojciechJaruzelski">Wydajne, opłacalne, dobrze zorganizowane rolnictwo to jedyne zabezpieczenie na przyszłość przed szantażem żywnościowym. Doświadczamy go obecnie. Nie będę ukrywał, że zmniejszy to globalną produkcję żywności w kraju, szczególnie zaś dotkliwie uderzy w hodowlę. Chleb z własnej produkcji możemy jednak sobie zapewnić. Ubiegłoroczne zbiory pozostawiły w stogach i w spichrzach stosunkowo znaczne zasoby zboża. Zwracam się do rolników, aby je teraz sprzedawali państwu. Wzywam o poparcie pożyczki zbożowej, o wywiązanie się z umów kontraktacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#WojciechJaruzelski">Poprawa warunków mieszkaniowych społeczeństwa — to sprawa druga. Całkowite zlikwidowanie głodu mieszkaniowego, zapewnienie samodzielnego mieszkania każdej rodzinie nie jest w krótkim czasie możliwe. Są natomiast w pełni realne przesłanki do tego, aby w ciągu najbliższych 3 lat zamieszkało w nowych mieszkaniach co najmniej</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#komentarz">2</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#WojciechJaruzelski">miliony Polaków.</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#WojciechJaruzelski">Aby tę szansę wykorzystać, niezbędna jest lepsza praca, inicjatywa wszystkich, od których zależy ilość i jakość budowanych mieszkań. Trzeba wokół tej sprawy rozwinąć szeroki ruch społeczny. Powinien on walczyć — podkreślam słowo walczyć, bo rutyna i opieszałość są wrogiem nowych rozwiązań — o nowe, tańsze technologie wznoszenia mieszkań, o zmniejszenie kosztów, o lepszą organizację oraz o racjonalne wykorzystanie niemałych przecież nakładów przeznaczonych na budownictwo mieszkaniowe. Trzeba tępić marnotrawstwo środków, nie godzić się na niedbałe wykonawstwo, wynajdywać lokalne możliwości produkcji materiałów budowlanych. Młodych obywateli, najdotkliwiej odczuwających niedostatki mieszkaniowe, zachęcamy do tworzenia małych, samorządnych spółdzielni, do śmiałego korzystania z ułatwień, stwarzanych przez państwo tym, którzy chcą wnieść do budowy wkład własnej pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#WojciechJaruzelski">Budownictwo poważnie podrożało, ponieważ uległy zmianie ceny zaopatrzeniowe. Zwiększymy jednak pomoc kredytową dla członków spółdzielni mieszkaniowych oraz dla budujących indywidualnie. Tym, których nie stać na mieszkanie spółdzielcze państwo i władze terenowe będą w miarę możności zapewniać mieszkania komunalne. Kontynuowane też będą działania na rzecz odzyskiwania lokali mieszkalnych, zajmowanych obecnie na cele administracyjne.</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#WojciechJaruzelski">Nie będzie odstępstwa od zasady, że jedna rodzina może posiadać tylko jedno mieszkanie. Sprawiedliwość społeczna wymaga również, aby zostały ujednolicone w sposób zrozumiały i logiczny zasady opłat czynszowych.</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#WojciechJaruzelski">Powszechnie znane są zaniedbania i opóźnienia w budownictwie towarzyszącym. W wielu osiedlach mieszkaniowych można przenocować, ale trudno żyć. Istnieją realne możliwości, aby jeszcze w bieżącej pięciolatce w sposób odczuwalny rozwinąć sieć handlowo-usługową, zapewnić każdemu dziecku, które tego potrzebuje miejsce w żłobku i w przedszkolu. Zasadnicza rozbudowa bazy lokalowej służby zdrowia jest również zadaniem realnym. Trzeba skończyć z budowaniem jednego szpitala przez piętnaście lat.</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#WojciechJaruzelski">Ponad połowa społeczeństwa mieszka w miastach. Stan urządzeń komunalnych, zwłaszcza komunikacji miejskiej jest zły. Dojazdy do pracy są bardzo uciążliwe, poważnie uszczuplają ludziom czas na wypoczynek. Podejmowane są odpowiednie kroki, aby zahamować pogarszanie się stanu komunikacji miejskiej, a następnie zapewnić jej poprawę. Dzięki dużej, wielostronnej pomocy Związku Radzieckiego, zapowiedzianej osobiście przez towarzysza Breżniewa, zostanie m.in. rozpoczęta w przyszłym roku budowa metra w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#WojciechJaruzelski">Odzyskać suwerenność gospodarczą, to sprawa trzecia. Nie możemy w nieskończoność żyć na kredyt, trzeba wydostać się z sytuacji, w której rytmika produkcji, zaopatrzenie gospodarki, a nawet dostawy zwykłych części zamiennych zależą od uzyskania kredytów. Główna do tego droga — to zwiększenie eksportu i poprawa jego ekonomicznej efektywności.</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#WojciechJaruzelski">Stoimy niezmiennie na gruncie rozwoju wymiany handlowej ze wszystkimi krajami. Podtrzymujemy zgłoszenie do Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Pragniemy wywiązywać się z zaciągniętych zobowiązań międzynarodowych. Trudności w realizacji zobowiązań płatniczych chcieliśmy i chcemy nadal rozwiązywać na drodze umownej, znajdując rozwiązania odpowiadające zarówno interesom Polski, jak i jej wierzycieli.</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#WojciechJaruzelski">Sytuacja płatnicza kraju, a w konsekwencji także w handlu z krajami kapitalistycznymi znacznie się ostatnio skomplikowała. Wstrzymane zostały kredyty na zakup materiałów i komponentów, niezbędnych dla zaopatrzenia przemysłu. Rząd amerykański nie zgodził się nawet na kredytowy zakup tradycyjnie importowanych przez nas ze Stanów Zjednoczonych produktów rolnych. Posunięcia te poważnie komplikują wychodzenie z kryzysu. W rezultacie będzie trudniej niż oczekiwaliśmy, to trzeba powiedzieć wyraźnie. Nie zawróci nas to jednak z obranej drogi do naprawy i głębokiej reformy gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-5.47" who="#WojciechJaruzelski">W tej sytuacji ze szczególną wyrazistością można dostrzec, czym dla Polski jest współpraca gospodarcza ze Związkiem Radzieckim i innymi krajami RWPG — stabilna, długofalowa, oparta na równoprawnych zasadach. Kraje wspólnoty socjalistycznej w tym trudnym dla nas okresie okazują nam zrozumienie, świadczą bezcenną, internacjonalistyczną pomoc.</u>
          <u xml:id="u-5.48" who="#WojciechJaruzelski">Azymut międzynarodowych powiązań gospodarczych Polski trzeba więc wytyczyć w stronę naszych niezawodnych partnerów, bezpośrednich sąsiadów, całego systemu RWPG. To wielka szansa dla naszej gospodarki, to wniosek, jaki powinniśmy wyciągnąć i wyciągamy z ostatnich doświadczeń.</u>
          <u xml:id="u-5.49" who="#WojciechJaruzelski">Przedstawiłem trzy ważne cele społeczno-gospodarcze. Ich osiągnięcie nie jest łatwe. Są to jednak cele w zasięgu naszych realnych możliwości.</u>
          <u xml:id="u-5.50" who="#WojciechJaruzelski">Kluczowym warunkiem ich urzeczywistnienia jest wzrost produkcji, ożywienie gospodarki. Bez tego nie zwiększymy eksportu ani też nie poprawimy zaopatrzenia rynku. Pomocna w tym powinna być reforma gospodarcza, oparta na samodzielności przedsiębiorstw i samorządności załóg, na zasadzie centralnego planowania kierunków rozwoju ekonomicznego kraju. Rząd będzie ją konsekwentnie wcielał w życie, zgodnie z regułami uchwalonymi przez Wysoką Izbę 24 września ubiegłego roku. Dotyczy to również samorządu w przedsiębiorstwach, który traktujemy jako nieodłączny element pełnego wprowadzenia reformy.</u>
          <u xml:id="u-5.51" who="#WojciechJaruzelski">Proces reformowania gospodarki został już rozpoczęty. Jest trudny i złożony, nie pozbawiony ryzyka, zwłaszcza że rozpoczęliśmy go w wysoce niekorzystnej sytuacji. Spełni on oczekiwania społeczne tylko wtedy, gdy reformom instytucjonalnym towarzyszyć będzie obywatelska postawa załóg i kierownictwa przedsiębiorstw. To głównie od nich zależy, na ile nowe mechanizmy ekonomiczne zostaną wykorzystane dla podwyższenia efektywności gospodarowania, dla jak najlepszego spożytkowania ludzkiej pracy, dla oszczędnego zużycia energii, paliw, surowców i materiałów, likwidacji ich marnotrawstwa, dla lepszego dostosowania produkcji do potrzeb społecznych, dla podniesienia jakości wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-5.52" who="#WojciechJaruzelski">Reforma gospodarcza wywołać powinna wzmożone zapotrzebowanie na innowacje, na postęp techniczny. Tworzy nowe możliwości dla pracy twórczej, dla inwencji. Sprzyjać to będzie umocnieniu pozycji kadry inżynieryjno-technicznej, ekonomistów, mistrzów, całego dozoru technicznego. Powstaną nowe, lepsze warunki dla aktywnej działalności Naczelnej Organizacji Technicznej, Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, innych organizacji społeczno-zawodowych, ruchu wynalazczego i racjonalizatorskiego. Jest ona dzisiaj szczególnie potrzebna. Dziś bowiem zarówno w skali kraju, jak i przedsiębiorstwa w większym stopniu musimy radzić sobie sami.</u>
          <u xml:id="u-5.53" who="#WojciechJaruzelski">Uzyskanie efektów przyświecających reformie gospodarczej wymaga rozwagi i odpowiedzialności na wszystkich szczeblach zarządzania już od samego początku jej wprowadzenia. Egoizm, utrata ogólnospołecznej perspektywy, patrzenie tylko na swój interes mogą nas drogo kosztować. Nie kieszeń obywatela, lecz lepsza organizacja, oszczędność i dyscyplina, wysoka wydajność pracy powinny być źródłem zysku. Zwiększanie zysku i pokrywanie własnego marnotrawstwa metodą podnoszenia cen jest sprzeczne z ideą przyświecającą reformie gospodarczej, grozi jej całkowitym wypaczeniem.</u>
          <u xml:id="u-5.54" who="#WojciechJaruzelski">Niestety, pierwsze tygodnie obowiązywania znacznie zwiększonych uprawnień przedsiębiorstw ujawniły niemało przypadków nieprzestrzegania przyjętych reguł, stosowania cen zawyżonych, nie znajdujących uzasadnienia w nakładach materialnych oraz w nakładach pracy. Poczynania niektórych przedsiębiorstw w tej mierze to prawdziwy rozbój. Godzi to w interesy ludzi pracy. Państwo socjalistyczne jest ze swej natury zobowiązane stanąć w ich obronie. Tak też uczyni.</u>
          <u xml:id="u-5.55" who="#WojciechJaruzelski">Rząd będzie energicznie przeciwdziałać tego typu praktykom. Zobowiązano już Państwową Komisję Cen, Ministrów Finansów oraz Handlu Wewnętrznego i Usług do zaostrzenia kontroli. Utworzona zostanie specjalna inspekcja cen. Przedsiębiorstwa nadużywające swych uprawnień będą pozbawiane prawa ustalania cen.</u>
          <u xml:id="u-5.56" who="#WojciechJaruzelski">Rzetelna kalkulacja cenowa powinna stać się też troską samych załóg. Liczymy zwłaszcza na świadomość klasy robotniczej. Tolerowanie partykularyzmu, wyznawanie zasady, że każdy powinien produkować tanio, tylko nasz zakład ma prawo ustalać sobie ceny na dowolnym poziomie, to polityka krótkowzroczna, to bumerang, który wróci do każdego pracownika, niosąc inflację, wzrost kosztów utrzymania.</u>
          <u xml:id="u-5.57" who="#WojciechJaruzelski">Obywatele Posłowie! Zbyt wiele w przeszłości składano obietnic, które się nie spełniały. Potrzebna jest prawda, choćby była najbardziej gorzka. Odnosi się to również do sfery gospodarczej, do rodzinnych budżetów. Ta prawda brzmi tak, że konieczne są dziś wyrzeczenia, aby w niedalekiej przyszłości można było żyć lepiej.</u>
          <u xml:id="u-5.58" who="#WojciechJaruzelski">Przed nami jest konieczna, choć dotkliwa, reforma cen detalicznych. Z dnia na dzień nie rozwiąże ona problemów rynku, nie zapełni od zaraz półek sklepowych. Ale bez niej nie jest możliwe przywrócenie równowagi rynkowej ani więzi miasta ze wsią. Bez niej nie zlikwiduje się zmory kolejek ani uciążliwości sprzedaży na kartki. Nie ukształtuje się też pożądanej struktury produkcji oraz konsumpcji. Nie osiągnie się celów przyświecających reformie gospodarczej ani nie umocni złotówki. Nie można bowiem inaczej uzdrowić pieniądza, jak tylko przez ścisłe powiązanie dochodów pieniężnych ludności z rozmiarami produkcji towarów i usług.</u>
          <u xml:id="u-5.59" who="#WojciechJaruzelski">Obawy przed zapowiedzianą reformą cen są zrozumiałe. Dlatego tak wiele znaczenia przywiązuje się do możliwie najbardziej sprawiedliwego systemu rekompensat. Wnikliwie, z całą powagą rozpatrywane są opinie i postulaty obywateli. Opierając się na nich, Komitet Gospodarczy Rady Ministrów przygotował znany obywatelom posłom nowy wariant cen opału i energii oraz rekompensat związanych ze zmianą cen żywności, opału i energii.</u>
          <u xml:id="u-5.60" who="#WojciechJaruzelski">Głosy opinii publicznej w tej sprawie były i są uważnie śledzone i analizowane. Rzecz w tym, aby środki przeznaczone na rekompensaty zostały podzielone rzeczywiście najbardziej sprawiedliwie. Ogólna suma rekompensat zwiększona być bowiem nie może. Pozbawiłoby to sensu całą operację i pogłębiło trudności, zamiast stwarzać warunki dla ich przezwyciężenia.</u>
          <u xml:id="u-5.61" who="#WojciechJaruzelski">Rząd wprowadzi także system wyrównywania wzrostu kosztów utrzymania spowodowanych zwyżką cen artykułów przemysłowych o podstawowym znaczeniu dla życia rodzin. Będzie on funkcjonował tak, aby zapewnić nie obniżone spożycie tych artykułów.</u>
          <u xml:id="u-5.62" who="#WojciechJaruzelski">Rekompensata wzrostu kosztów nabycia środków produkcji dla rolników dokonana będzie przez podniesienie cen skupu.</u>
          <u xml:id="u-5.63" who="#WojciechJaruzelski">Rząd zapewni dodatkową pomoc dla młodych małżeństw, którym wzrost cen utrudni start życiowy. Otrzymają one prawo zaciągnięcia kredytu do wysokości co najmniej 100 tysięcy złotych, którego trzy czwarte będzie mogło ulec umorzeniu. Od przyszłego miesiąca przedłuży się też do 24 miesięcy okres wypłacania zasiłku dla matek korzystających z urlopów wychowawczych.</u>
          <u xml:id="u-5.64" who="#WojciechJaruzelski">Przeobrażenia strukturalne, reforma gospodarcza wpływać będą na geografię zatrudnienia. Zmiana miejsca pracy, konieczność przekwalifikowania dotyka bezpośrednio pracownika i jego rodzinę. Podjęte już zostały decyzje mające na celu łagodzenie związanych z tym uciążliwości. Sprzyjać one powinny przemieszczaniu pracowników tam, gdzie są oni najbardziej potrzebni, gdzie ich praca będzie najlepiej, z największym pożytkiem służyła społeczeństwu.</u>
          <u xml:id="u-5.65" who="#WojciechJaruzelski">Wiele dziedzin i gałęzi gospodarki odczuwa niedobór rąk do pracy. Potrzebują ich zwłaszcza przemysły wydobywcze i rolnictwo. Duże potrzeby wzrostu zatrudnienia występują w drobnej wytwórczości, rzemiośle, w prywatnym handlu i usługach. Państwo będzie popierać ich rozwój. Mają one trwałe miejsce w systemie gospodarki narodowej. Pracownikom podejmującym działalność w tych sektorach państwo udziela i udzielać będzie pomocy.</u>
          <u xml:id="u-5.66" who="#WojciechJaruzelski">Jedno jest pewne — dla nikogo, kto chce i potrafi dobrze pracować, pracy w Polsce nie zabraknie.</u>
          <u xml:id="u-5.67" who="#WojciechJaruzelski">Wysoki Sejmie! Wadliwy, nie związany ściśle z wynikami pracy system płac doprowadził do szkodliwych następstw w świadomości i zachowaniach wielu ludzi. Jego odzwierciedleniem jest znane, wręcz ponure powiedzenie: — „czy się stoi czy się leży...”. Musimy to zmienić.</u>
          <u xml:id="u-5.68" who="#WojciechJaruzelski">Pierwszy krok został już zrobiony. Wraz z rozpoczęciem reformy gospodarczej fundusz płac przedsiębiorstw musi być przez nie same wypracowany. Przed nami krok następny. Należy opracować i wprowadzić w życie takie zasady wynagrodzeń, aby wielkość i zmiany płac indywidualnych zależały wyłącznie od ilości, jakości i społecznej niezbędności pracy. Są one już przygotowywane. Prace nad nowym systemem wynagrodzeń trzeba przyspieszyć. Wynagrodzenia stać się na powrót muszą zachętą do dobrej pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.69" who="#WojciechJaruzelski">W Polsce 18 mln pracujących zarabia na utrzymanie następnych 18 mln obywateli, tych w wieku przedprodukcyjnym oraz tych, którzy przeszli na zasłużony odpoczynek. Taka jest struktura naszego społeczeństwa. Gospodarowanie owocami pracy grupy produkcyjnej jest więc zadaniem szczególnie odpowiedzialnym.</u>
          <u xml:id="u-5.70" who="#WojciechJaruzelski">Socjalistyczne państwo musi przede wszystkim chronić najsłabszych. Dlatego też będzie ono określać minimalny poziom płac, rent i emerytur. Pomimo trudności gospodarczych będą realizowane podjęte w sferze socjalnej zobowiązania. Chodzi zwłaszcza o zapoczątkowanie likwidacji starego portfela rent i emerytur, a także o zapewnienie wzrostu wszystkich świadczeń emerytalnych w stopniu odpowiadającym wzrostowi przeciętnej płacy w gospodarce uspołecznionej. Sprawy te ureguluje nowa ustawa o zaopatrzeniu emerytalnym, której projekt zostanie wkrótce rozpatrzony przez Rząd, a następnie przedłożony Wysokiej Izbie. Ulegnie także zmodyfikowaniu system ubezpieczenia społecznego rolników indywidualnych.</u>
          <u xml:id="u-5.71" who="#WojciechJaruzelski">Niektóre regiony kraju dotknął w tym roku szczególnie groźny żywioł powodzi. Powodzianom spieszy z ratunkiem cały kraj. Wzruszają rozmiary ludzkiego nieszczęścia, ale i masowa ludzka serdeczność, zasięg społecznej pomocy. Również organy państwowe, wojsko, służby porządkowe i socjalne nie zostawiły powodzian i nie pozostawią bez troskliwej opieki.</u>
          <u xml:id="u-5.72" who="#WojciechJaruzelski">Obywatele Posłowie! Wysoka Izbo! Historii własnej ojczyzny nie można wybierać, nie można jej zamienić na inną. Historię naród dziedziczy ze wszystkim, co w niej dobre i złe. Ale w historycznej spuściźnie trzeba dokonywać wyboru, ocalić wszystko, co sprzyjało pomyślności państwa i narodu, odrzucić to, co wiodło do rozprzężenia i klęski.</u>
          <u xml:id="u-5.73" who="#WojciechJaruzelski">Mamy długą, światłą tradycję, piękne karty w dziejach postępowej myśli społecznej. Prowadzimy dziś dalszy ciąg tej samej walki, jaką nasi poprzednicy musieli toczyć z siłami wstecznictwa, anarchii, z mentalnością zaścianka.</u>
          <u xml:id="u-5.74" who="#WojciechJaruzelski">Będziemy szerzej sięgać do tradycyjnych wartości patriotycznych, obywatelskich, zakorzenionych w polskiej świadomości. Czas zatarł wiele dawnych konfliktów, zweryfikował niejedną uproszczoną ocenę. Przywrócimy zwyczaj obchodzenia ważnych dla narodu rocznic. W historii Polski, zwłaszcza tej historii, którą poznaje młode pokolenie, nie powinno być uników i przemilczeń. Nie boimy się prawdy — to nam historia przyznała rację.</u>
          <u xml:id="u-5.75" who="#WojciechJaruzelski">Co trzecia, jeśli nie co druga rodzina polska, ma krewnych lub powinowatych na wschód od Bugu i na zachód od Odry, na wszystkich kontynentach. Oto jedna z niezwykle złożonych cech charakterystycznych losu naszego narodu.</u>
          <u xml:id="u-5.76" who="#WojciechJaruzelski">Organizowane ostatnio na Zachodzie akcje antypolskie są złem dla kraju i dla emigracji. Zmierzają do tego, aby z pomocą zdrajców i dezerterów wbić klin między kraj i rodaków żyjących za granicą. Grozi to zerwaniem na długie lata naturalnych więzów między setkami tysięcy polskich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-5.77" who="#WojciechJaruzelski">Po zniesieniu stanu wojennego Rząd kontynuować będzie politykę paszportową zainicjowaną w kwietniu 1981 roku. Jestem przekonany, że utrzymanie linii odnowy również w polityce paszportowej nie dopuści do osłabienia więzi, do wykopania przepaści między krajem i Polonią. Nie będzie wojny polsko-polskiej w kraju, nie będzie też jej między krajem a emigracją.</u>
          <u xml:id="u-5.78" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-5.79" who="#WojciechJaruzelski">Zapewniam, że obywatele polscy, jeśli tego zapragną, mogą bezpiecznie wrócić do kraju bez względu na okoliczności wyjazdu i czas pobytu za granicą. Nie odnosi się to tylko do osób czynnie, świadomie zaangażowanych w działalność antysocjalistyczną, antypaństwową.</u>
          <u xml:id="u-5.80" who="#WojciechJaruzelski">Wysoki Sejmie! Obywatele Posłowie! Polska żyje między zwątpieniem i nadzieją. Kiedy zabliźnią się urazy? Jak długo trzeba będzie wychodzić z kryzysu? Te pytania nurtują dziś każdą polską rodzinę.</u>
          <u xml:id="u-5.81" who="#WojciechJaruzelski">Zapowiadam czas trudny i surowy, czas wyrzeczeń i pracy. Nie wolno nam dreptać w miejscu, pogrążać się w swarach, kiedy inne narody idą naprzód. Dystans powiększa się zamiast maleć. Tym bardziej musimy się zrozumieć i porozumieć. Stawka jest wielka: utrwalenie niepodległości i suwerenności, umocnienie socjalistycznego państwa, odbudowa pozycji Polski w Europie.</u>
          <u xml:id="u-5.82" who="#WojciechJaruzelski">Na początku bieżącego stulecia wołał poeta, żebyśmy — „chcieli chcieć”. U schyłku wieku trzeba to wołanie powtórzyć. Od nas samych zależy, czy potrafimy wyprowadzić kraj z biedy i niedoli.</u>
          <u xml:id="u-5.83" who="#WojciechJaruzelski">Jesteśmy dziś zubożali, znękani kryzysem, ale mamy przecież jedno bezmierne bogactwo, jesteśmy u siebie i na swoim. Mamy ocalone przed zgubą socjalistyczne państwo.</u>
          <u xml:id="u-5.84" who="#WojciechJaruzelski">Są również oznaki ożywienia w niektórych działach i gałęziach gospodarki. Nie chcę ich przeceniać, lecz pominąć ich też nie można. Dziękujemy górnikom za węgiel i miedź, których rosnące wydobycie pozwala na pierwszy głębszy oddech. Rząd dotrzymywać będzie zobowiązań wobec górników, ich ciężki trud będzie wysoko doceniony. Przejściowe wydłużenie czasu pracy w gospodarce narodowej oraz zwiększona dyscyplina dają odczuwalne efekty. Byłyby większe, gdyby nie skutki blokady. Ekonomiści oceniają, że już w drugim półroczu bieżącego roku może nastąpić pewna poprawa na rynku. W ciągu roku najdotkliwsze trudności powinny być za nami. Dwa, trzy lata pozwolą na przywrócenie równowagi. Pod jednym wszakże warunkiem: że spokój w kraju nie będzie zakłócony, że weźmiemy się ostro do pracy, że będziemy lepiej gospodarzyć, że nie nastąpi nawrót choroby.</u>
          <u xml:id="u-5.85" who="#WojciechJaruzelski">I o to z tej wysokiej trybuny sejmowej apeluję do całego narodu.</u>
          <u xml:id="u-5.86" who="#WojciechJaruzelski">W tej historycznej chwili równocześnie stają przed nami — i groźba, i szansa. Trzeba dokonać wyboru. Wierzę, że staniemy na wysokości zadania, że ocalimy ojczyznę naszą — Polskę.</u>
          <u xml:id="u-5.87" who="#komentarz">(Długotrwałe oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszalek">Dziękuję Obywatelowi Przewodniczącemu Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, Prezesowi Rady Ministrów za wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszalek">Obecnie otwieram dyskusję. Głos ma poseł Kazimierz Barcikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Poselski PZPR podziela oceny i założenia programowe zawarte w wystąpieniu przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, tow. Wojciecha Jaruzelskiego. Damy temu wyraz głosując za przyjęciem ustawy potwierdzającej prawomocność dekretów Rady Państwa oraz za uchwałą Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Uczynimy to w przekonaniu, że decyzja Wysokiej Izby, stwierdzająca zasadność i legalizm stanu wojennego, mieć będzie wielkie znaczenie dla kształtowania się tak wewnętrznej, jak i zewnętrznej sytuacji państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Nikt nie może zarzucić nam, że naczelne władze państwa polskiego nie wykazały w minionych miesiącach cierpliwości i woli poszukiwania porozumienia. Liczne tego dowody dał Sejm. Niestety, nasze pragnienie porozumienia na gruncie zasad socjalistycznego ustroju i odnowy brane było za dowód słabości państwa, i ustroju, zamiast skłaniać do wspólnego poszukiwania rozwiązań problemów, wobec których stanął naród, były wykorzystywane przez przeciwników do eskalacji działań i żądań wymierzonych w konstytucyjny ład, w podstawy bytu i bezpieczeństwa obywateli oraz państwa. Polska na oczach zaskoczonego tym świata coraz bardziej pogrążała się w anarchii, dezorganizacji swego wewnętrznego życia. W tej sytuacji zastosowanie nadzwyczajnych środków obrony polskiej państwowości stało się nieuchronne.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Nikt nie może zarzucić nam, że nie znał przestróg po wielokroć powtarzanych również z trybuny sejmowej o tym, że zostaną zastosowane wszelkie konieczne środki ochrony ustroju i porządku konstytucyjnego. Nie naszą jest winą, że te tak liczne przestrogi zostały zlekceważone, że trudna do zrozumienia lekkomyślność jednych, a bezwzględna agresywność drugich zagłuszyły zdolność realnego myślenia i oceny sytuacji. Pamiętamy przecież narastający dojmujący niepokój w szerokich kręgach społeczeństwa o los własny, swoich bliskich i całego kraju, spychanego ku konfrontacji, ku samozagładzie.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Wówczas, kiedy zawiodły wszelkie środki politycznego oddziaływania i porozumienia, kiedy państwo nasze i jego obywatele znaleźli się w obliczu ostatecznego zagrożenia, ukonstytuowała się Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, i wzięła na siebie najwyższą historyczną odpowiedzialność za losy kraju i narodu. Jest to akt wielkiej doniosłości dla ratowania państwowości i ochrony żywotnych interesów narodu. Ludowe Wojsko Polskie wkroczyło na arenę życia politycznego nie po to, aby hamować rozpoczęte reformy, ale po to, by stworzyć warunki ich realizacji; nie po to, aby chronić kogokolwiek, ale po to, aby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim. Przede wszystkim zaś dlatego, aby oddalić zagrożenie ojczyzny i skierować kraj na drogę konstruktywnej pracy dla dobra społecznego. Świadczą o tym między innymi warunki pracy Sejmu w dobie stanu wojennego i z wielkim natężeniem prowadzone prace legislacyjne o podstawowym znaczeniu dla reformy naszej państwowości.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Wszyscy jesteśmy w potrzebie głębokich i uczciwych przemyśleń jakże trudnych doświadczeń naszej historii, a w tym i doświadczeń ostatniego okresu. Dotyczy to nie tylko nas posłów, ale również wszystkich sił politycznych, działających w socjalistycznej Polsce. Nasza partia podjęła ten trud w przygotowaniach do IX Nadzwyczajnego Zjazdu. Wynikiem tego są uchwały Zjazdu.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PoselKazimierzBarcikowski">W najbliższym czasie odbędziemy posiedzenie Komitetu Centralnego, poświęcone określeniu roli partii w okresie stanu wojennego, w dokonujących się zmianach w życiu społecznym Polski. Powrócimy do węzłowej dziś, bardziej aniżeli kiedykolwiek problematyki przewodniej roli partii w socjalistycznym systemie społeczno-politycznym, zgodnie z zasadami sojuszu z innymi partiami i siłami społecznymi. Przyświecać nam będzie dążenie do określenia zasad działania i współdziałania, które by rugowały z praktyki wszelkie możliwości nawrotu do starych błędów i tworzyły jednocześnie trwałą bazę porozumienia i zaufania społecznego.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Idea porozumienia wszystkich sił społecznych, stojących na gruncie ustroju socjalistycznego pozostaje wciąż aktualna. Przyświeca porozumieniu ważny cel skupienia najszerszych kręgów społecznych w dziele przezwyciężenia trudności gospodarczych, stojących przed krajem, dokonania koniecznych reform i zmian w naszym życiu. Rozpoczęte w terenie powoływanie obywatelskich komitetów ocalenia narodowego może rozwinąć się w tym właśnie kierunku. Nasza partia będzie sprzyjać urzeczywistnieniu tej idei.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Jesteśmy przekonani, że dojrzewać też będzie odradzanie się ruchu zawodowego jako niezależnego i identyfikującego się z socjalistycznym ustrojem. Toczące się obecnie dyskusje na ten temat w załogach pracowniczych niewątpliwie prowadzić będą do wyjaśnienia poglądów, do określenia charakteru i form tego ruchu. Krytyczna ocena działań w „Solidarności” elementów wrogich socjalizmowi i wykorzystujących tę organizację w walce przeciwko konstytucyjnemu porządkowi w państwie nie może być odnoszona do ogromnej większości członków, będących dobrymi pracownikami i obywatelami, często towarzyszami.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Wszyscy, jak sądzę, mamy świadomość tego, że z naszej dalszej i bliższej przeszłości wyciągać trzeba fundamentalne wnioski służące umacnianiu państwa. Wydarzenia poprzedzające stan wojenny nie po raz pierwszy, choć tym razem z wyjątkową mocą, obnażyły słabość cywilnych struktur państwowych wobec wstrząsów społecznych. Zbyt łatwo przeciwnicy naszego ustroju znajdują pole do swych działań, zbyt słabe napotykają przeszkody i w społeczeństwie, i w ogniwach władzy. Wynika to między innymi z lekceważącego u nas stosunku do wykonywania rygorów prawa i przestrzegania porządku prawnego. Dotyczy to zarówno przedstawicieli władzy, jak i obywateli. Nie ma innej drogi do zmiany tego stanu rzeczy poza wprowadzeniem i powszechnym respektowaniem zasad surowej praworządności, która by w równym stopniu dotyczyła i obowiązywała i obywateli, i przedstawicieli władzy.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Zgłoszone przez generała Jaruzelskiego propozycje nowych instytucji prawa — Trybunału Konstytucyjnego i Trybunału Stanu, powinny temu służyć. Rzecz jednak w tym, że decydować będzie, jak zwykle, powszechna praktyka, a ta wiele jeszcze pozostawia do życzenia. Stąd wniosek, że wykonywanie prawa musi być w centrum uwagi naszego Sejmu w nie mniejszym stopniu, jak stanowienie prawa.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#PoselKazimierzBarcikowski">W Sejmie trwają prace nad szerokim zestawem projektów ustaw związanych z reformą gospodarczą. Ich sens sprowadza się do usamodzielnienia przedsiębiorstw i zwiększenia wpływu załóg na ich funkcjonowanie, oczywiście w ramach ogólnych przepisów prawnych, zabezpieczających interesy ogólnospołeczne.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Trwają prace nad ustawą o szkolnictwie wyższym, przewidujące rozszerzenie uprawnień samorządowych szkół wyższych. W niedługim czasie wpłyną do Sejmu projekty ustaw o radach narodowych, o Ordynacji wyborczej oraz ustawy o spółdzielczości. Wymieniam najważniejsze z przygotowywanych ustaw, których myślą wiodącą jest tworzenie podstaw samorządowych naszego państwa oraz organizacji społeczno-gospodarczych. Założona decentralizacja zarządzania oraz upowszechnienie samorządowych zasad gospodarowania i organizacji życia społecznego stworzy — jestem o tym przekonany — przesłanki faktycznego udziału w rządzeniu najszerszych kręgów obywateli. Przez to rozszerzone zostaną społeczne podstawy ludowego państwa, wzrośnie jego stabilność i moc. Zauważmy, że prace nad tymi reformami są nadal prowadzone w warunkach stanu wojennego i pod jego osłoną. Odpowiada to nadrzędnemu celowi tego stanu: obronie konstytucyjnego porządku i stworzeniu warunków niezbędnych dla reform wprowadzanych na drodze prawa.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#PoselKazimierzBarcikowski">W okresie poprzedzającym wprowadzenie stanu wojennego postępowała degradacja gospodarcza Polski. Następstwa błędów z lat siedemdziesiątych zostały gwałtownie pogłębione przez fakt wniesienia na teren gospodarki bezwzględnej walki politycznej, prowadzącej do paraliżu wszelkich działań.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Z politycznym wyrachowaniem stosowana była zasada — „im gorzej, tym lepiej”. Dość przypomnieć sprawę węgla, blokowanie eksportu, dezorganizowanie skupu produktów rolnych. Pogłębiającemu się spadkowi produkcji towarzyszyła niczym nie osłonięta demagogia, eskalacja żądań i postulatów nie znajdujących żadnego pokrycia materialnego. Doprowadziło to, bo niezawodnie doprowadzić musiało w tych warunkach, do całkowitego załamania się rynku. Utraciliśmy wiarygodność we współpracy międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Stoimy dziś w obliczu bardzo trudnego zadania przywrócenia sprawności naszej gospodarki oraz doprowadzenia do niezbędnej równowagi ekonomicznej. Zadanie tym trudniejsze, że staliśmy się obiektem sankcji gospodarczych świata kapitalistycznego. Zachwalana kiedyś współpraca gospodarcza została obrócona przeciwko nam przez brutalną odmowę tej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Obecnie bardziej niż kiedykolwiek stało się jasne, że poprawa gospodarcza zależy od naszych zdolności wykorzystania własnych zasobów surowcowych i od współpracy gospodarczej z krajami socjalistycznymi. Zależy od tego, w jakim stopniu i czasie będziemy zastępować w skali, w jakiej jest to możliwe, import z obszaru kapitalistycznego materiałami ze źródeł krajowych. Określenie tych możliwości i zorganizowanie pozyskiwania własnych materiałów to ważne zadanie dla polskich naukowców i organizatorów produkcji.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#PoselKazimierzBarcikowski">W tej sytuacji z wielkim uznaniem trzeba się odnieść do górników i pracowników przemysłów wydobywczych, którzy po wprowadzeniu stanu wojennego, uwolnieniu od paraliżujących działań przeciwników Polski Ludowej zwiększają wydobycie węgla, rud oraz produkcję siarki i innych kopalin. Pozwoli to lepiej zaspokoić potrzeby krajowej gospodarki i zwiększyć tak potrzebny eksport. Służyć to też będzie odbudowie zaufania do polskiej ekonomiki w świecie.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Wszyscy jednak musimy mieć świadomość faktu, że minął już bezpowrotnie okres, kiedy wzrost konsumpcji wewnętrznej można było finansować z zagranicznych kredytów. Nasze możliwości konsumpcji dziś i w przyszłości określać będą wyniki własnej pracy, tylko własnej pracy. Tym większa waga dobrze zorganizowanej i wydajnej pracy dla siebie i na własny polski rachunek. Mierzyć trzeba skromniej, a pracować i żyć mądrzej.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Towarzysz Wojciech Jaruzelski w swoim wystąpieniu w zasadniczy sposób odniósł się do nacisku, jaki jest dziś wywierany przy użyciu wszelkich środków na władze państwa polskiego przez Stany Zjednoczone, a pod ich naciskiem, przez niektóre kraje kapitalistyczne. Jest to niczym już nie osłonięta próba ingerencji w nasze polskie sprawy. W istocie żąda się od nas, abyśmy powrócili do stanu sprzed 13 grudnia, wówczas kiedy my wiemy, i wiedzą to w Stanach Zjednoczonych, że był to stan anormalny i co więcej — nietrwały. Przecież to nie my mówiliśmy o nieuniknionej i bliskiej konfrontacji. Przecież to liderzy — „Solidarności” proklamowali konfrontację, czyli oni nie akceptowali, a wręcz byli przeciw istniejącemu wówczas stanowi rzeczy. Chcieli go zmienić.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Zważmy jednak spokojnie i na chłodno, czy rzeczywiście kierownicy polityki Stanów Zjednoczonych mogą na serio oczekiwać, co więcej — wierzyć w to, że ich wymagania, bo jak inaczej je nazwać, zostaną spełnione przez Rząd suwerennego państwa. Przecież to się nigdy i nigdzie nie stało. A jeżeli tak — to jaki jest faktyczny cel politycznej wrzawy, bezwzględnych nacisków ekonomicznych na Polskę?</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Na pewno chodzi o polityczne zdyskontowanie wydarzeń w Polsce na użytek wewnętrzny Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników według starych wzorów antykomunistycznej propagandy. Ale chyba chodzi też o to, aby przez zewnętrzne, antypolskie demonstracje i naciski utrzymywać i podsycać napięcie w Polsce, podtrzymywać wewnętrzną opozycję i iluzje tej opozycji, że może liczyć na poparcie i pomoc Stanów Zjednoczonych. Jest to poszukiwanie naiwnych i łatwowiernych, którzy by temu zawierzyli i zechcieli zamienić swój kraj w teren stałych starć potrzebnych liderom Stanów Zjednoczonych do walki z obozem socjalistycznym. Co w następstwie tego się stanie z naiwnymi i łatwowiernymi, to już nie kłopot Stanów Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Jako żywo przypomina się koniec lat czterdziestych i ówczesna taktyka mocarstw zachodnich podsycania walk przeciw władzy ludowej w Polsce. Wówczas wysokie koszty tych walk zapłacili Polacy, a dziś znów odradza się chęć popchnięcia ich na tę samą drogę, ku tym samym skutkom. W świetle tego tym większy sprzeciw moralny i polityczny muszą budzić różne mniej lub więcej otwarte zachęty do walki przeciwko władzy państwowej, płynące z polskich ust. Nie ma takiego autorytetu, który by zrównoważył koszty podżegania przeciwko socjalistycznej Polsce.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#PoselKazimierzBarcikowski">Wysoki Sejmie! Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej żywi głębokie przekonanie, że nasza ojczyzna mądrym wysiłkiem swych synów zostanie wydźwignięta z kryzysu i rozpocznie nowy etap swego rozwoju z korzyścią dla wszystkich ludzi pracy.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszalek">Głos ma poseł Jerzy Szymanek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselJerzySzymanek">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Wprowadzenie stanu wojennego w Polsce było głębokim wstrząsem dla całego społeczeństwa. Ludzie wciąż zadają sobie pytania — jak to się stało, że tak ożywczy proces socjalistycznej odnowy, zapoczątkowany słusznym protestem klasy robotniczej przeciwko błędom w systemie sprawowania władzy przekształcać się zaczął w działania destrukcyjne, w walkę o władzę, zmierzającą do konfrontacji o nieobliczalnych skutkach dla sytuacji nie tylko wewnętrznej, ale i międzynarodowej. Polska pogrążała się w chaosie i anarchii. Upadała gospodarka narodowa. Zagrożony stawał się nasz suwerenny byt. Jako państwo przestawaliśmy być wiarygodnym partnerem dla Wschodu i Zachodu. O Polakach urabiano opinię jako o społeczeństwie, które nie chce pracować i nie potrafi się rządzić. Wszelkie próby politycznego rozwiązania konfliktu społecznego nie przynosiły skutków. Idea porozumienia narodowego została odrzucona. W tej sytuacji stwierdzić musimy, że dla konieczności wprowadzenia stanu wojennego przez konstytucyjne władze alternatywy rozsądnej i bezpiecznej nie było. Tak również oceniło wprowadzenie stanu wojennego Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PoselJerzySzymanek">Dla ruchu ludowego ojczyzna i własna państwowość zawsze stanowiły wartość nadrzędną. Chłopi zawsze byli za sprawiedliwą, ale i skuteczną władzą, za utrzymaniem w państwie, mocą dobrego prawa, ładu i porządku.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PoselJerzySzymanek">Wieś na ogół krytycznie odnosiła się do nie słabnącej epidemii strajkowej, której negatywne efekty odczuwała w postaci mniejszych dostaw środków produkcji i artykułów konsumpcyjnych, jak też z uwagi na szczególny szacunek dla pracy w tradycyjnej kulturze chłopskiej, a więc dla wartości, którą ostatnio tak dewaluowano.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PoselJerzySzymanek">W Zjednoczonym Stronnictwie Ludowym przyjęliśmy stan wojenny jako położenie kresu działaniom sił, które powodowały rozkład państwa, upadek gospodarki, dezintegrację społeczeństwa — niezależnie od tego, jak wzniosłymi hasłami szermowały. Obecnie wspólnym wysiłkiem władzy i społeczeństwa podejmujemy działania, zmierzające do stworzenia warunków umożliwiających powrót do normalnego życia, odbudowy więzi społecznych, umocnienia praworządności, do niezakłóconego funkcjonowania gospodarki, kultury, oświaty i swobód obywatelskich. Nade wszystko jednak mamy świadomość, że niezbędne jest kontynuowanie dzieła naprawy Rzeczypospolitej, tak mocno nadwątlonej zarówno błędami lat siedemdziesiątych, jak też strajkami i chaosem ostatnich miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PoselJerzySzymanek">Podzielamy stanowisko gen. Wojciecha Jaruzelskiego, wyrażone w pamiętnym wystąpieniu 6 tygodni temu i potwierdzone dziś z wysokiej trybuny, że nie ma powrotu do okresu sprzed 13 grudnia ubiegłego roku, ale także nie może być powrotu do okresu sprzed sierpnia 1980 roku. Konsekwentnie kontynuowany proces socjalistycznej odnowy będzie równocześnie sprzyjać normalizacji życia w kraju, pozyskiwaniu wszystkich tych, którzy przeżywają rozterki, nieufni wobec faktów, jakie zaszły.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PoselJerzySzymanek">Proces otrząsania się z uroków fałszywego blichtru wielu wczorajszych haseł będzie niewątpliwie powolny, nie można go wymuszać. Wszelkie nieprzemyślane kroki w tym względzie tworzyłyby grunt dla działalności opozycyjnej sił antysocjalistycznych. Natomiast konsekwentne usuwanie błędów i wypaczeń, rugowanie z naszego życia tego wszystkiego, co doprowadziło do kryzysu społecznego, politycznego i gospodarczego, będzie służyło rozszerzaniu sił społecznych zaangażowanych w umacnianie państwa, w obronę wartości socjalistycznych, a tym samym tworzyć będzie warunki wychodzenia ze stanu wojennego.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PoselJerzySzymanek">Wysoki Sejmie! Kryzys społeczno-polityczny i gospodarczy w naszym kraju wynikł z zasadniczej rozbieżności między deklaracjami a praktyką wcielania w życie zasad socjalizmu. Fakt cykliczności kryzysów społeczno-gospodarczych i politycznych daje podstawy do stwierdzenia, że nie potrafiliśmy dotąd stworzyć mechanizmów zabezpieczających prawidłową realizację celów socjalistycznych zarówno w sferze politycznej, jak również ekonomicznej. Koncepcje tworzenia i umacniania tych mechanizmów przedstawił dziś generał Wojciech Jaruzelski. Koncepcja ta odpowiada również stanowisku naszego Stronnictwa.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PoselJerzySzymanek">Dla prawidłowego funkcjonowania państwa i życia społeczno-gospodarczego zasadnicze znaczenie ma sposób sprawowania władzy i właściwe relacje między władzą a społeczeństwem. W tej kwestii Zjednoczone Stronnictwo Ludowe stoi na stanowisku zdecydowanego umocnienia rangi organów przedstawicielskich — Sejmu i rad narodowych — jako nadrzędnych organów władzy państwowej, jako władzy ludu pracującego miast i wsi.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PoselJerzySzymanek">Konieczne jest też właściwe usytuowanie partii politycznych w systemie władzy politycznej kraju. Nie powinny one zastępować władzy państwowej, a zwłaszcza administracyjnej. Jesteśmy za zróżnicowaniem funkcji oraz zakresu pracy organów partyjnych i organów władzy administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PoselJerzySzymanek">Istotnym elementem prawidłowości funkcjonowania władzy w naszym kraju może być system trójpartyjny, jeśli współpraca międzypartyjna będzie się odbywała na zasadach partnerskich, to jest poszanowania samodzielności politycznej i organizacyjnej, tożsamości ideowej oraz prawa do reprezentowania odmiennego stanowiska w kwestiach sposobów realizacji celów polityki socjalistycznego państwa. Dziś właściwa współpraca międzypartyjna stanowić może istotną gwarancję nieodwracalności procesu odnowy oraz tworzenia politycznych faktów, które uchronić nas mogą od powtórzenia deformacji minionych lat.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PoselJerzySzymanek">Jednym z ważnych osiągnięć procesu odnowy jest nadawanie trójpartyjnemu, polskiemu sojuszowi kształtu partnerskiej współpracy. Zjednoczone Stronnictwo Ludowe widzi w partnerskiej współpracy z PZPR i SD realną gwarancję prawdziwego i trwałego porozumienia narodowego.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#PoselJerzySzymanek">W procesie odnowy naszego życia społeczno-politycznego powinniśmy szerzej niż dotychczas nawiązywać do postępowych tradycji naszego narodu, a więc szczególnego miejsca niepodległego państwa w świadomości Polaków, do tradycji parlamentaryzmu, wielopartyjności, tolerancji światopoglądowej. Degradowanie znaczenia tych instytucji i kategorii w życiu politycznym kraju osłabia przywiązanie obywateli do swej władzy i państwa.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#PoselJerzySzymanek">Historia świadczy, że do kształtowania zrębów państwowości ludowej w Polsce, obok ruchu robotniczego wniosły także wkład niemały ruch ludowy, ruch socjalistyczny, liberalno-demokratyczny, postępowe ruchy świeckich katolików. Trzeba do tych wartości pełniej nawiązywać w procesie socjalistycznej odnowy. Tradycje poszczególnych ruchów politycznych i społecznych powinny być szerzej popularyzowane w społeczeństwie, zwłaszcza wśród młodzieży, by tradycje te nie były interpretowane i wykorzystywane przez siły opozycyjne wobec ustroju socjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#PoselJerzySzymanek">Podzielamy w pełni pogląd generała Wojciecha Jaruzelskiego, że nadal istnieje potrzeba i realna szansa stworzenia frontu porozumienia narodowego. Uważamy, że front ten tworzyć powinny zróżnicowane siły polityczne i społeczne, ale stojące na gruncie Konstytucji i ustroju socjalistycznego, opowiadające się za tworzeniem atmosfery porozumienia i współpracy. Front mógłby spełniać istotną rolę korygującą w naszym systemie politycznym. Życie dostarcza już pierwszych przykładów budowania takiego porozumienia w miastach i wsiach.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#PoselJerzySzymanek">Ludzie cieszący się uznaniem i autorytetem wychodzą z inicjatywą tworzenia obywatelskich komitetów ocalenia narodowego. Mając najwyższy szacunek środowisk, pierwsi wyciągają rękę do wszystkich tych, którzy chcieli i chcą szczerze, aby w Polsce było lepiej, sprawiedliwiej, godniej. Błędem byłoby traktowanie tych inicjatyw instrumentalnie, jedynie jako przejściowej formuły na trudny okres.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#PoselJerzySzymanek">Troskliwe budowanie klimatu ogólnonarodowej współpracy nie oznacza, oczywiście, pobłażania dla ludzi zdecydowanych nadal siać niepokój. Nie może być także pobłażania dla tych, którzy — niezależnie od wielkich haseł, którymi szermowali — swoją małością, podłością, głupotą, a nawet zdradą narazili nas na straty, które będzie musiał pokryć naród, kosztem wielkich wyrzeczeń.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#PoselJerzySzymanek">Rozpatrując proces normalizacji stosunków w państwie, pilną wydaje się rzeczą pełniejsze wykorzystanie możliwości tkwiących w radach narodowych. Podobnie, jeśli chodzi o samorządy pracownicze, spółdzielcze, rolnicze. Uruchomienie tych instytucji demokracji jest niezbędne dla szerokiego angażowania się ludzi pracy w proces dźwigania Rzeczypospolitej z upadku.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#PoselJerzySzymanek">Wysoki Sejmie! Przyjaciół poznaje się w biedzie — głosi stare przysłowie, którego mądrość raz jeszcze odczuwamy. W tych dniach, w których trudno nam związać koniec z końcem, w których zaczyna brakować najbardziej podstawowych surowców i materiałów, artykułów codziennego bytowania, wdzięczni jesteśmy wszystkim, którzy spieszą nam z pomocą, niezależnie od tego, pod jaką szerokością geograficzną żyją. Słowa szczególnej wdzięczności należą się narodom Związku Radzieckiego, z którymi łączy nas wspólnie przelana krew za wolność naszą i waszą, których żołnierskiej ofierze w czasie minionej wojny zawdzięczamy terytorialny kształt Polski Ludowej, jej bezpieczeństwo i prawie cztery dziesięciolecia pokojowego życia Polaków.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#PoselJerzySzymanek">Słowa wdzięczności za okazywaną pomoc należą się również narodom innych krajów socjalistycznych. Dziś bardziej niż kiedykolwiek możemy zapewnić, że Polska jest i pozostanie trwałym ogniwem wspólnoty oraz ważnym partnerem w Europie, gdyż taka jest racja stanu Polski i Polaków. Takie było i jest także stanowisko chłopskiej partii.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#PoselJerzySzymanek">Są jednak siły, w tym rządy niektórych państw NATO, które chciałyby się posłużyć decyzją o wprowadzeniu stanu wojennego jako pretekstem do podważenia fundamentów polityki odprężenia. Marzy im się rewizja ładu jałtańskiego i poczdamskiego, który stał się fundamentem pokoju w powojennej Europie, chcieliby wyrwać Polskę z Układu Warszawskiego i wspólnoty państw socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#PoselJerzySzymanek">Antypolska kampania rozpętana w niektórych kręgach na Zachodzie, a także sankcje finansowo-gospodarcze, które stanowią formę ingerencji w sprawy wewnętrzne, niedopuszczalnej w stosunkach międzynarodowych, godzą w nasze interesy i nie służą sprawie normalizacji sytuacji w Polsce, a także światowemu odprężeniu. Sankcje te, zastosowane głównie przez Stany Zjednoczone, dotyczą przede wszystkim przerwania dostaw artykułów rolnych i żywnościowych, są więc wymierzone w istocie w społeczeństwo polskie, w jego najbardziej elementarne i żywotne potrzeby, tak dramatycznie zaostrzone przez dotkliwe braki na naszym rynku. Są to więc restrykcje antyhumanitarne, nie licujące z obyczajami międzynarodowymi.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#PoselJerzySzymanek">Zjednoczone Stronnictwo Ludowe popiera ponowione dziś z sejmowej trybuny zapewnienia, że mimo przejściowych okoliczności wywołanych nieprzyjazną nam kampanią propagandową w tym lub owym kraju na Zachodzie, Polska zdecydowana jest być nadal konsekwentnym rzecznikiem szerokiego dialogu międzynarodowego i wszechstronnej współpracy państw o odmiennych ustrojach.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#PoselJerzySzymanek">Obywatele Posłowie! Społeczeństwo polskie odczuwa dotkliwie skutki głębokiego kryzysu ekonomicznego, który trawi nas od paru lat, a który spotęgowany został w ostatnich kilkunastu miesiącach. Gorzko mówić o groźbie głodu po zbiorach, które wcale nie były najgorsze. Dostateczne są zasoby podstawowych produktów żywnościowych: ziemniaków, cukru, warzyw, zboża. Niedostatek mięsa to jeszcze nie głód. Faktem natomiast jest, że zerwała się normalna wymiana towarowa między wsią i miastem. Powodu takiego stanu rzeczy szukać należy w naszej dotychczasowej polityce gospodarczej i proporcjach rozwoju. Rolnictwo w tej polityce było niedoceniane, co się wyraźnie uwidaczniało w zbyt dużej dysproporcji między nakładami na rolnictwo i gospodarkę żywnościową i na inne gałęzie gospodarki narodowej oraz w niezabezpieczeniu właściwego parytetu dochodów ludności zatrudnionej w rolnictwie i poza nim.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#PoselJerzySzymanek">Budowaliśmy wielki przemysł, który coraz bardziej odwracał się od rolnictwa. Nasi menadżerowie uprzemysławiać chcieli Trzeci Świat, a nie dostrzegali, że mają go nad Narwią, Drwęcą, Wartą czy Bobrem. Ta praktyka wydaje dziś gorzkie owoce. Opracowywane programy rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej nie były realizowane. Brakowało zabezpieczenia nakładów i środków produkcji, prowadzono politykę niskich cen na produkty chłopskiego trudu, zaniedbywane były warunki bytowania na wsi.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#PoselJerzySzymanek">Drogą do odbudowy więzi ekonomicznej między miastem a wsią jest stabilizacja waluty oraz realne pokrycie chłopskich dochodów towarem do produkcji rolnej. W obecnej dramatycznej sytuacji liczymy na patriotyczną postawę chłopów, na ich zrozumienie społecznej potrzeby, na gest życzliwości wobec miasta, w którym to mieście żyją przecież liczniej niż kiedykolwiek dotąd bracia i synowie tych, co żywią. Gorąco popieramy ideę pożyczki zbożowej.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#PoselJerzySzymanek">Strategiczny program rozwoju rolnictwa opierać się musi na kilku fundamentalnych zasadach, których domagają się chłopi, a co do konieczności ich realizacji panuje zgodność poglądów. Pierwszą zasadą jest uznanie w teorii i w praktyce — oraz zagwarantowanie tego uznania zapisem konstytucyjnym — trwałości istnienia w socjalistycznym państwie indywidualnych gospodarstw rolnych i zagwarantowanie jednakowego traktowania wszystkich sektorów rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#PoselJerzySzymanek">Drugą zasadą jest takie uregulowanie ekonomicznych mechanizmów, aby zapewniały one szybki dopływ środków produkcji do rolnictwa, aby zapewniały zatrudnionym w rolnictwie równy parytet dochodów w stosunku do dochodów zatrudnionych w pozarolniczych gałęziach gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#PoselJerzySzymanek">Trzecią wreszcie zasadą powinno być proporcjonalne do ekonomicznych możliwości państwa, przezwyciężającego kryzys gospodarczy, inwestowanie w rozwój infrastruktury wiejskiej, aby warunki bytowania ludności wiejskiej jak najszybciej mogły się zbliżyć do warunków bytowania ludności miast.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#PoselJerzySzymanek">Zasadnicze znaczenie przywiązujemy do rychłego uchwalenia przez Sejm nowej ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników. Ustawa ta powinna zapewnić odpowiedni parytet socjalny ludności chłopskiej w stosunku do pozarolniczego świata pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.29" who="#PoselJerzySzymanek">Bez rozwoju rolnictwa, bez uzyskania samowystarczalności żywnościowej nie jest możliwy prawidłowy rozwój kraju. Wydarzenia ostatnich tygodni dowodzą, jak głęboko i szkodliwie uzależniliśmy naszą hodowlę od importu pasz, zaniedbując zarazem własne rolnictwo. W trosce o wyżywienie narodu uchwalone zostały wspólne wytyczne Biura Politycznego KC PZPR i Prezydium NK ZSL w sprawie węzłowych problemów polityki rolnej. Ich realizacji nie sprzyjał okres chaosu politycznego i destrukcji gospodarki, a także wyraźnej niechęci wielu środowisk przemysłowych. Tym intensywniej więc dziś, po przywróceniu porządku w kraju, trzeba realizować te wytyczne.</u>
          <u xml:id="u-9.30" who="#PoselJerzySzymanek">Trzeba bowiem podkreślić, że rzeczywiście nie wykorzystujemy w pełni możliwości produkcyjnych naszego rolnictwa. Wynika to przede wszystkim z głębokich niedoborów przemysłowych środków do produkcji rolnej, niedostatków w przetwórstwie i przechowalnictwie produktów oraz niezmeliorowania znacznych jeszcze obszarów użytków rolnych. Spełnienie tych warunków z równoczesnym racjonalnym wykorzystaniem przez wszystkie gospodarstwa rolne posiadanych już możliwości produkcyjnych stworzy trwałą podstawę zaspokojenia potrzeb żywnościowych społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-9.31" who="#PoselJerzySzymanek">Stoimy na stanowisku, że program rozwoju rolnictwa i gospodarki żywnościowej powinien być rozpatrzony przez Sejm przed przyjęciem planu 5-letniego, żeby w ten sposób stworzyć wreszcie warunki niezbędnego przystosowania gospodarki do potrzeb wyżywienia</u>
          <u xml:id="u-9.32" who="#komentarz">narodu.</u>
          <u xml:id="u-9.33" who="#PoselJerzySzymanek">Wysoka Izbo! Świadomi przyczyn kryzysu w naszym kraju, koncentrujemy uwagę na rozpoczętym procesie reformowania gospodarki. Wiąże on uwagę całego społeczeństwa, które z nadzieją, ale i z nieukrywaną obawą śledzi przygotowania i początek wdrażania w życie reformy. Tylko stworzenie silnych motywacji do aktywności gospodarczej, do efektywnej pracy, uspołecznienie procesu zarządzania i należyta polityka gospodarcza oraz rzetelny wysiłek całego społeczeństwa są w stanie zapewnić poprawę materialnego bytu naszego narodu.</u>
          <u xml:id="u-9.34" who="#PoselJerzySzymanek">Wymaga to szybkich i śmiałych decyzji, które umożliwią uporządkowanie rynku i pieniądza, zapewnią funkcjonowanie praw ekonomicznych oraz przywrócenie zerwanych więzi ekonomicznych między miastem a wsią. Podjąć musimy trudne zadanie przesunięcia nie wykorzystanej siły roboczej do zajęć społecznie użytecznych, zaś nadwyżki pieniądza do aktywizacji gospodarczej. Zrobić trzeba wszystko, by maksymalnie skoncentrować środki materialne i wysiłki ludzkie na zwiększeniu wydobycia własnych surowców oraz na produkcji żywności.</u>
          <u xml:id="u-9.35" who="#PoselJerzySzymanek">Musimy szybko wprowadzić w sposób kompleksowy instytucjonalne podstawy nowego systemu funkcjonowania przedsiębiorstw. Nie możemy już dłużej odkładać niezwykle trudnej i złożonej reformy cen. Bez tego nie zaktywizujemy ludzi, nie uwolnimy ich od udręki poszukiwania towarów, nie stworzymy więzi ekonomicznych między miastem a wsią, nie zapanujemy nad spekulacją i nie kontrolowanym podziałem dochodów.</u>
          <u xml:id="u-9.36" who="#PoselJerzySzymanek">Jesteśmy w pełni świadomi, że reforma cen ze względu na jej skalę jest przedsięwzięciem najbardziej bolesnym dla społeczeństwa, ale równocześnie stanowi jedno z zasadniczych ogniw całej reformy gospodarczej i wychodzenia z kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-9.37" who="#PoselJerzySzymanek">Wprowadzenie w życie zasad reformy gospodarczej i zracjonalizowanie systemu cen gwarantujących opłacalność zarówno produkcji rolnej, jak i przemysłowej, przywróci równowagę w sferze wytwórczości i rynku. Uważamy jednak, że racjonalizacja systemu cen musi uwzględniać interesy wszystkich ludzi pracy, co wymaga, przynajmniej w początkowym okresie, wprowadzania nowych mechanizmów ekonomicznych, interwencji państwa ograniczających zbytnią dowolność w podnoszeniu cen różnych towarów. Zjawisko to już dziś bowiem jest zauważalne, budzi obawy i sprzeciwy, wypaczając słuszną ideę racjonalizacji naszej ekonomiki.</u>
          <u xml:id="u-9.38" who="#PoselJerzySzymanek">Racjonalizacja systemu cen wymaga od całego społeczeństwa wyrzeczeń. Tym bardziej trzeba więc dbać o to, by ciężar ten rozłożyć równomiernie na wszystkich, na miasto i wieś. Ciężar wzrostu kosztów środków produkcji dla rolnictwa musi być równoważony ceną skupu artykułów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-9.39" who="#PoselJerzySzymanek">Musimy jako państwo i jako władza najwyższa zapewnić całemu narodowi możliwości twórczego spożytkowania jego umiejętności pracy, samorządnego organizowania życia społecznego i gospodarczego, inicjatyw produkcyjnych. Musimy doprowadzić do takiej sytuacji, w której oczywistym efektem uporządkowania gospodarki będzie poprawa stopy życiowej ludzi, uzdrowienie stosunków międzyludzkich, likwidacja źródeł antagonizmów środowiskowych i klasowych, odbudowa ekonomicznych podstaw sojuszu robotniczo-chłopskiego. Tempo osiągania tych celów zależy od nas samych, od pracowitości, rzetelnego wykonywania obowiązków, dyscypliny każdego Polaka.</u>
          <u xml:id="u-9.40" who="#PoselJerzySzymanek">Wysoka Izbo! Z dużą uwagą wysłuchaliśmy przemówienia Premiera generała Wojciecha Jaruzelskiego. Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego podziela zawarte w tym wystąpieniu oceny i wnioski. Propozycje zamierzeń Rządu uważamy za racjonalne, zgodne z potrzebami kraju i oczekiwaniami społeczeństwa. Ich realizacja daje nadzieje na pokonanie piętrzących się trudności i otwarcie nowych perspektyw, bo jak podkreślał nadzwyczaj trafnie generał Wojciech Jaruzelski, naród bez perspektyw żyć nie może. I niezbędna jest również zdecydowana wola ich realizacji.</u>
          <u xml:id="u-9.41" who="#PoselJerzySzymanek">Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego udziela poparcia przedstawionemu programowi i będzie działać na rzecz wcielania go w życie.</u>
          <u xml:id="u-9.42" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszalek">Zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 17 min. 05 do godz. 17 min. 45)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WicemarszalekPiotrStefanski">Wznawiam obrady. Głos ma poseł Jan Fajęcki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselJanFajecki">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W niesłychanie złożonej i skomplikowanej sytuacji polskiego kryzysu politycznego lat osiemdziesiątych podejmujemy dziś w warunkach szczególnych debatę nad sytuacją naszego społeczeństwa i kraju, nad wizją na najbliższą przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PoselJanFajecki">Jesteśmy uczestnikami dramatu narodowego, rozgrywającej się walki polityczno-psychologicznej o jedność i zwartość narodu, a w konsekwencji o byt niepodległego państwa. Walka ta, prowadzona bezpardonowo w ostatnich miesiącach, dokonała straszliwych spustoszeń wewnątrz narodu, jego zwartości i jedności. Każde wypowiedziane dziś słowo na — „tak” znajduje odpowiedź na — „nie” — i odwrotnie. Jeśli świadomi jesteśmy tych uwarunkowań, to z uwagą wsłuchiwać się musimy w głos jednych i drugich. Ale podejmując w dniu dzisiejszym uchwałę i uchwalając ustawę o szczególnej regulacji prawnej w okresie stanu wojennego, musimy mieć pełną świadomość odpowiedzialności przed samymi sobą i historią za losy narodu i państwa polskiego, jakie zostaną ukształtowane w wyniku tej decyzji. Musimy być również świadomi, że żadna decyzja, jakiejkolwiek byśmy dziś nie podjęli, nie zadowoli wszystkich obywateli. Musi ona natomiast wynikać z naszej znajomości uwarunkowań w polityce zagranicznej i sytuacji wewnątrz kraju, z pełnego przekonania, że decyzja ta w obecnych warunkach jest jedynie słuszna dla dobra naszego państwa i całości narodu.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PoselJanFajecki">Pragnę w tym miejscu powołać się na Konstytucję 3 Maja, której rocznica uznana została przez XII Kongres za święto Stronnictwa Demokratycznego, a której rozdział IX jakże cenne na dziś zawiera postanowienie: — „Naród winien sobie samemu obronę od napaści i prze- przestrzegania całości swojej”. Podkreślam: — „przestrzegania całości swojej”. I jeżeli mam dziś zaszczyt przemawiać z tej trybuny w imieniu Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego, to w pełni zdaję sobie sprawę z ciężaru współodpowiedzialności Stronnictwa za losy państwa i za — „całość” narodu, w wyniku decyzji, które dziś podejmie Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, najwyższy organ władzy naszego socjalistycznego państwa.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#PoselJanFajecki">Problem władzy zaś, to problem polityki. W obecnych niezwyczajnych warunkach Sejm w swej istocie władzy musi być najbardziej autorytatywną reprezentacją polityczną narodu polskiego jako całości, z jego wszystkimi wewnętrznymi złożonościami i skomplikowaniami, zwłaszcza jeśli stan wojenny — zgodnie zresztą z deklaracjami politycznymi i praktyką postępowania Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego — akceptujemy jako stan przejściowy, jako okres przygotowania do rozpoczęcia odbudowy i doskonalenia socjalistycznej państwowości narodu polskiego; zwłaszcza, jeśli jako niezłomny kanon polityczny przyjmiemy, iż nie może być ani powrotu do sytuacji sprzed sierpnia 1980 roku, ani do sytuacji sprzed 13 grudnia 1981 roku; zwłaszcza, jeśli zarazem chcemy, a chcemy, uchronić odnowę demokratyczną, zachować w naszym życiu społeczno-politycznym i gospodarczym wszystko co do niedawna tworzyło zręby wyższego poziomu naszej państwowości, naszego poziomu pracy i organizacji społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#PoselJanFajecki">Profesor Edward Kowalczyk — Przewodniczący Centralnego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego stwierdza w opublikowanym ostatnio artykule programowym, co następuje: — „Przeżywane przesilenie społeczno-polityczne, ustrojowe, także wielomiesięczny kryzys moralno-polityczny i ekonomiczny — narzucają, nakazują zmianę poglądów na fundamenty państwa jako organizacji narodu, nakazują też określenie nowej praktyki funkcjonowania państwa, ubezpieczającej przyszłość i zapewniającej powrót na drogę rozwoju. Podstawa tego, najpierw intelektualnego, potem organizatorskiego procesu może być tylko jedna — i dodajmy od razu, że bezwzględnie warunkuje ona przyszłą pomyślność narodową: jest nią jednostkowa i zbiorowa, integrująca świadomość polityczno-państwowa narodu polskiego. Tylko ona bowiem, uwzględniając i tradycje, i charakter narodowy Polaków, uwarunkowania polityczne i współczesny interes narodowy prowadzić może do zgodnej z pryncypiami politycznymi i z polską specyfiką rozwojową, własnej koncepcji socjalistycznej państwowości. Tylko również ona prowadzić może do usunięcia powstałych podziałów, do integrującego poprzez cele — porozumienia narodowego”.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#PoselJanFajecki">Idąc za tokiem myśli Przewodniczącego Centralnego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego, my, posłowie Stronnictwa, zdajemy sobie sprawę, że po historycznej burzy, która przeszła przez nasz kraj, nie wszyscy myślą i rozumują jednakowo. Musi się jednak znaleźć wspólny mianownik, jeśli chcemy odbić się od dna. Niechże będzie nim miłość do ojczyzny, patriotyzm, które pozwolą na przekonanie świata, że Polska znajdzie w sobie dość samozaparcia, uporu i energii, aby przetrwać chwile ciężkie, wspólnym wysiłkiem odbudować ojczyznę lepszą i sprawiedliwszą.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#PoselJanFajecki">W imię tych racji Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego w pełni popiera rozpoczętą już akcję powoływania na terenie kraju obywatelskich komitetów ocalenia i porozumienia narodowego, widząc w nich platformę jednoczenia różnych grup społecznych w pracy i działaniu dla dobra Polski, dla dobra jej obywateli, naszych rodzin i każdego z nas.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#PoselJanFajecki">Wysoka Izbo! Zacząłem swoje wystąpienie od problemów jedności narodowej i wielkiej odpowiedzialności, jaka spada dziś na nas za losy naszego państwa i narodu. My, posłowie Stronnictwa Demokratycznego, jesteśmy w pełni świadomi tej odpowiedzialności. Towarzyszy nam w tym przeświadczenie o słuszności i aktualności wypracowanego przez XII Kongres Stronnictwa programu ideowo-politycznego oraz mocna wola konkretnego dążenia do podstawowego celu naszej politycznej działalności, jakim jest dobro narodu — w drodze urzeczywistniania demokracji w socjalistycznym państwie polskim. Umacnia nas w tym polityczna analiza przyczyn, które doprowadziły do konieczności wprowadzenia w Polsce stanu wojennego.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#PoselJanFajecki">Nie trzeba chyba na tym forum dokonywać jeszcze jednej reasumpcji działań, które wiodły wprost do osłabienia, nawet rozbicia polskiej państwowości socjalistycznej, które powodowały rozprzężenie gospodarcze, niszczyły organizację i dyscyplinę społeczną. Wiodły do ogólnej anarchii i chaosu, które również powodowały szybki upadek autorytetu Polski na arenie międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#PoselJanFajecki">Wykorzystanie czystych intencji społecznego, narodowego zrywu ludzi pracy przez wrogie interesom narodowym Polaków i interesom socjalizmu grupy polityczne jest dziś oczywistością, zwłaszcza po sławetnych, a niesławnych, choć głośnych uchwałach radomskich i gdańskich kierownictwa — „Solidarności”.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#PoselJanFajecki">Jasne i przejrzyste w całym społeczeństwie stały się również inspiracje i powiązania tych grup z zachodnimi ośrodkami bezwzględnej walki z systemem socjalistycznym. Polityka Prezydenta Reagana, spowodowana niepowodzeniem w tej polityczno-psychologicznej wojnie, uchwały NATO, wypowiedzi wielu polityków zachodnich, obecna propaganda — są tego najlepszym dowodem. Bo po prostu — wobec ogromnego także i dla nich ryzyka wywołania wojny zbrojnej, w której dziś trudno byłoby o zwycięstwo, jest bezpieczniej dla siebie, wykorzystując sytuację trudności i nie żałując pieniędzy — w dodatku w kraju o szczególnym poziomie świadomości narodowej — dokonać agresji polityczno-moralnej, polityczno-psychologicznej, zrealizować swoje plany cudzym kosztem, nawet, jeśli ten koszt oznaczać by miał — „rzekę krwi i strumień łez”.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#PoselJanFajecki">W tych warunkach kierownicze, ekstremalne siły — „Solidarności” wychodziły praktycznie naprzeciw tym tendencjom, zmierzały do konfrontacji, usiłując jednocześnie uśpić czujność gołosłownymi deklaracjami — zarówno władzy socjalistycznej, jak i szerokich kręgów polskiego społeczeństwa. Na tej drodze faktów atakowany był i Sejm, jakże często z dobrym dla nich, złym dla nas skutkiem.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#PoselJanFajecki">Strategia i algorytmy poszczególnych działań, ich formy były precyzyjnie naukowo programowane i opracowywane przez sztaby specjalistów, uwzględniających zarówno rozwój sytuacji wewnętrznej, jak też nasze narodowe cechy charakterologiczne i sytuację międzynarodową. Jak się nad tym zastanowić, to przypadków świadczących o — „naturalnym” rozwoju wydarzeń w ogóle tu nie było. W rezultacie w przededniu 13 grudnia znaleźliśmy się tuż przed załamaniem się polskiej państwowości, naszych państwowych struktur gospodarczych, politycznych i społecznych — i to niezależnie od ewentualnych innych rozwiązań, jakie tu ma się w domyśle.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#PoselJanFajecki">Wielu obywateli z przekonaniem stwierdza, że gdyby nie odważna, historyczna już dziś decyzja generała Wojciecha Jaruzelskiego w sprawie powołania Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego bylibyśmy dziś, być może, w ogniu bratobójczej krwawej wojny domowej. A wojny domowe są zawsze najstraszliwsze, przynoszą nie tylko straty ludzkie i szkody materialne, ale i niewyobrażalne zniszczenia w sferze psychiki jednostek i psychiki narodu. W tych warunkach powstawała, rodziła się konieczność — powtarzam — konieczność rozwiązań niezwyczajnych i stan wojenny dla zachowania socjalistycznej państwowości narodu polskiego taką koniecznością się stał. Zwłaszcza, że obecnie tylko polskie państwo socjalistyczne, znajdujące mocne oparcie w międzynarodowych sojuszach ze Związkiem Radzieckim i innymi państwami wspólnoty socjalistycznej, jest gwarancją niepodległego bytu narodowego Polaków. A przecież naród bez państwa — znamy to dobrze z naszej historii, to drzewo bez korzeni — trwa tylko do czasu, usychając, nie rozrasta się, nie przynosi owoców, nie karmi konarów, gałęzi i listowia.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#PoselJanFajecki">To i takie rozumowanie, prowadziło nas w Stronnictwie Demokratycznym do wniosków, do konkluzji, którą przedstawiłem na wstępie, a która wyznacza miejsce i rolę Stronnictwa Demokratycznego w przygotowaniach do wejścia w etap normalnego funkcjonowania naszego państwa po zniesieniu stanu wojennego. To i takie rozumowanie, skłania nas do podjęcia tak samo doniosłej, jak ta z nocy z 12 na 13 grudnia ub. roku decyzji i do poparcia w imieniu Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego akceptacji przez Sejm przedstawionego dziś projektu ustawy o szczególnej regulacji prawnej w okresie stanu wojennego.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#PoselJanFajecki">Jeszcze raz tu należy powtórzyć: traktujemy ten stan jako sprawę wewnętrzną Polaków, jako stan wyższej konieczności, jako okres przejściowy i pomost pomiędzy tym co było przed 13 grudnia, a tym co będzie, co powinniśmy wspólnie w narodowym porozumieniu zbudować w imię lepszej przyszłości i powrotu na drogę rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#PoselJanFajecki">Jesteśmy zdania, iż stan ten powinien być możliwie najkrótszy, ale jednocześnie taki, aby przywrócił warunki spokoju, normalnego życia i pracy, aby dawał dobrą, mocną szansę dla urzeczywistnienia drogiej każdemu patriocie idei silnego państwa Polaków.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#PoselJanFajecki">Z głęboką uwagą wysłuchaliśmy wystąpienia Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, Premiera generała Wojciecha Jaruzelskiego, generalnych koncepcji rozwiązań programowych wychodzenia z obecnego kryzysu. Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego uważa za jak najbardziej słuszne i będzie popierać je w codziennej, aktywnej pracy.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#PoselJanFajecki">Wysoki Sejmie! Powoływałem się tu już na Konstytucję 3 Maja. Pragnę jeszcze raz zwrócić Wasze myśli, Obywatele Posłowie, na rozdział IX tejże Konstytucji, który postanawia: — „Naród winien wojsku swemu nagrodę i poważanie za to, iż się poświęca dla jego obrony i całości...”. Jakże głęboka i trafna to myśl w kontekście sytuacji dnia dzisiejszego.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#PoselJanFajecki">W imieniu Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego pragnę przekazać wyrazy najwyższego uznania dla naszych synów, synów polskich chłopów, robotników, rzemieślników, inteligentów, dla szeregowych i oficerów wszystkich stopni za zapobieżenie narodowej katastrofie, za wzorowe spełnienie ich patriotycznej powinności.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#PoselJanFajecki">Wojskowej Radzie Ocalenia Narodowego pragnę także przekazać nie tylko uznanie, lecz pełne poparcie Stronnictwa dla podejmowanych przez nią jakże odpowiedzialnych działań.</u>
          <u xml:id="u-12.22" who="#PoselJanFajecki">Wojsko Polskie, jak zresztą zawsze w historii naszego kraju, kiedy znalazł się on w potrzebie, dało wyraz swej miłości ojczyzny, która jest niezniszczalna i trwać będzie w nas, Polakach, zawsze, dopóki żyjemy.</u>
          <u xml:id="u-12.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WicemarszalekPiotrStefanski">Głos ma poseł Edmund Męclewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselEdmundMeclewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie ulega wątpliwości — znajdujemy się w ogniu walki. Na terytorium Polski, ale zwłaszcza w duszach i świadomości Polaków, toczą się dwie w istocie rzeczy jednoczesne bitwy: bitwa o naród i bitwa o państwo. Pierwsza z nich potrwa co najmniej jedno dzisiejsze, a może i jeszcze następne pokolenie. I nikt, komu losy państwa i tożsamość narodu nie są obojętne, nie może bitew tych być kibicem. Czasy wymagają zaangażowania, działania, ponoszenia współodpowiedzialności, każdy na swoim odcinku, jak na froncie, ale i myślenia w działaniu — także jak na froncie.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PoselEdmundMeclewski">Pragnę dziś przed Wysoką Izbą w tej ważnej debacie o sprawach najważniejszych państwa i narodu podzielić się z obecnymi garścią moich refleksji w kilku istotnych — moim zdaniem — sprawach. Istotnych dla jutra.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PoselEdmundMeclewski">Zrodzony z żarliwej troski o całość państwa i byt narodu, ze świadomości bezpośredniego już zagrożenia obu tych najwyższych dla Polaków wartości, stan wojenny zapobiegł dramatowi narodowemu o skali trudnej dziś do wyobrażenia. Byłby on prawdopodobnie, dramat ten, naszą rzeczywistością dzisiaj, gdyby nie twarda, dramatyczna, ale słuszna decyzja, wprowadzająca w naszym kraju stan wojenny z jego wszystkimi uciążliwościami i bolesnymi, odczuwalnymi przez wszystkich skutkami.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PoselEdmundMeclewski">I jeszcze jedno. Czy ta decyzja i jej wykonanie po dzień dzisiejszy nie stanowią w istocie swej przełomowego momentu w toczonej od kilkunastu miesięcy bitwie o państwo? Ślepy tylko nie widzi, albo i zaślepiony, iż w tej ważnej, arcyważnej bitwie szala zwycięstwa przechyla się już zdecydowanie na rzecz państwa i jego ocalenia.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PoselEdmundMeclewski">Ale trwa także jeszcze i potrwa długo, bardzo długo, o ileż trudniejsza bitwa o naród, o jego przeobrażenia psychiczne i kulturowe. W tej bitwie trzeba będzie wiele czasu i wytrwałego trudu, aby przeobrazić stosunek przeciętnego Polaka, statystycznego Polaka, ale zwłaszcza młodego Polaka, do własnego państwa, do władzy przecież polskiej, do mienia publicznego, do pracy, do współobywateli, współczesności, do obowiązków obywatelskich biorących w normalnym państwie zawsze przecież miejsce przed prawami. Do realnie, rzetelnie i nowocześnie pojmowanego patriotyzmu.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#PoselEdmundMeclewski">W tej bitwie stawką będzie nowoczesna świadomość narodowa, obywatelskie myślenie, identyfikacja siebie z państwem, a przedmiotem i terenem tej walki — usuwanie z psychiki i charakteru narodowego Polaków cech szkodliwych, cech zakodowanych w naszej świadomości i podświadomości jako owoc nienormalnej, dramatycznej historii i walki przez stulecia o naród i państwo. Cech takich, jak lekceważenie i niedocenianie roli państwa, niechęć do każdej właśnie władzy, do przemocy państwowej, stanowiącej wszak gwarancję bytu, indywidualizm, improwizacja, słomiany zapał, lekkomyślność i — „jakoś to będzie”, do których doszły nowe wynaturzenia, stanowiące niedobry owoc złych lat, które, oby, mamy już poza sobą. Pokolenia normalnej, obecnej i przyszłej historii Polski muszą w sobie ukształtować nowe cechy, wypracować nowy rodzaj patriotyzmu.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#PoselEdmundMeclewski">W murach Pawiaka, w celi więziennej znaleziono ten tragiczny w swej wstrząsającej prawdzie napis: — „Trudno jest dla Polski żyć, trudniej umierać, najtrudniej cierpieć”. Ci, którzy dla Polski żyli, ale zwłaszcza umierali, nade wszystko zaś cierpieli, mają swoje symboliczne monumenty: warszawską Nike, Grób Nieznanego Żołnierza, kwaterę brzozowych krzyży na Powązkach i najserdeczniejsze miejsce w pamięci narodowej. Ale przyszedł czas, w którym swój podpis w Polsce nowe pokolenia złożyć muszą nie cierpieniem, walką i krwią, ale życiem w Polsce, dla Polski.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#PoselEdmundMeclewski">Ta bitwa jest przed nami, ta bitwa nie skończy się za kilka lat. Ta bitwa wymaga Drzymałowej wytrwałości, a jej wyjściowym warunkiem jest i być musi wygranie bitwy o państwo, bitwy zaczętej czy ukoronowanej wprowadzeniem stanu wojennego. Walki o stabilny, normalny rozwój państwa. Bitwy tej bez ogłoszenia i wprowadzenia w życie stanu wojennego nie bylibyśmy w stanie wygrać. Jaki byłby dziś, jutro nasz los, los narodu polskiego — strach pomyśleć.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#PoselEdmundMeclewski">Gwarancją lepszego jutra i odrzucenia na zawsze tragicznych błędów i grzechów musi być obok przekształcenia struktur państwowych także przekształcenie naszej narodowej psychiki i myślenia społeczno-narodowego, społeczno-politycznego. Wychowanie nowego typu Polaka, który za najwyższe zadanie swego życiowego trudu, zadanie zaszczytne, uważać będzie życie dla Polski, a za podpis swego osobistego etosu uzna nie krzyże mogilne, ale twory ducha i rąk, wzbogacające kraj i jego wspaniały dorobek historyczny.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#PoselEdmundMeclewski">To zadanie trudne, ale godne naszej ambitnej młodzieży. Naród nie staje się wszak skokami pokoleń odchodzących i wschodzących. Naród staje się nieustannie, w każdej chwili w wielkim przenikaniu się w czasie. Naród wszak [nych] przeobrażeniach — tak, zapewne tak. Ale współczesność i poczynając przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#PoselEdmundMeclewski">I tak jak wzięliśmy cechy fizyczne podobieństwa od rodziców, tak w naszych i następców naszych genach zapisane są owe doświadczenia historyczne, doświadczenia nienormalnej historii, odruchy ongi stanowiące zbawcze wyjście, a po dziś dzień stanowiące o tak zwanym narodowym charakterze Polaków. W czasach normalnych dotychczas dominujące w typie Polaka cechy, jako już historycznie i współcześnie nieużyteczne czy wręcz szkodliwe, trzeba wyplenić, usunąć, zastąpić innymi użytecznymi dla życia narodu. To sprawa trudna. Wszak my, powiedzmy sobie to otwarcie, my ludzie dnia wczorajszego, pokolenia wczorajszego pochodzimy z innej epoki historycznej, zostaliśmy inaczej zakodowani biologicznie i psychicznie, i poza niektórymi cechami, jak patriotyzm, ofiarność, poświęcenie dla ojczyzny, nie możemy dla nowych pokoleń stanowić wzoru. Oni, młodzi, szukają swojego etosu, jego wyrazu. I muszą go sami znaleźć. Ich patriotyzm i ofiarność przy tej samej co ongi nasza żarliwości, muszą mieć już inne oblicze. To już nie będzie patriotyzm — „Szarych Szeregów”, ten pozostanie w najgłębszej rezerwie — to patriotyzm nowoczesności.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#PoselEdmundMeclewski">Mówiono, że Polska międzywojenna była krajem chłopów i ułanów, a Polska Ludowa stała się krajem inżynierów i robotników przemysłowych. Ale czy to prawda? W strukturze ludności, w jej wykształceniu, w strukturalnych przeobrażeniach — tak, zapewne tak. Ale w psychice?</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#PoselEdmundMeclewski">To pewne: oni, nasze dzieci, mimo iż tak bardzo nasze — są inni. I inne jest ich pojmowanie świata i Polski. Choć brzmi to jak paradoks, ale stanowi najczystszą prawdę.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#PoselEdmundMeclewski">Większość żyjących współcześnie Polaków, to dzieci, i zwłaszcza młodzież. Stanowią dumę, nadzieję i szansę Polski, ale i jej swoiste zagrożenie. Mówiąc jeszcze inaczej — forma, w jakiej artykułuje się i przejawia patriotyzm młodego pokolenia Polaków, a w każdym razie jego dynamicznej części, która myśli i czuje patriotycznie — aktualnie stanowi także potencjalne źródło określonych niepokojów i niebezpieczeństw dla stanu państwa. Przyczyna tego zdumiewającego zjawiska: niebezpieczny patriotyzm, leży nie tylko w płaszczyźnie skutków współczesności, błędów naszych i naszych dziesięcioleci w stosunku do tej młodzieży, ale właśnie ma swoje korzenie w historycznej przeszłości. Bitwa o naród, to bitwa ze skutkami tych błędów i z tymi cechami. Dlatego trwać musi i będzie całe dziesięciolecia. Trzeba nam nowej, wielkiej i mądrej edukacji narodowej, konsekwentnie, wytrwale, rozumnie realizowanej przez szkołę, życie publiczne, dom rodzicielski.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#PoselEdmundMeclewski">Już dziś młodzież w wieku 18—29 lat, to 6-milionowa armia, zawodowo czynnych Polaków. Młodzi pracownicy w Polsce wytwarzają około 50% dochodu narodowego. Około roku 2000 zbliżymy się czy osiągniemy 40 milionów ludności w naszym kraju. Już to samo dowodzi, od strony tylko liczb, jak poważny problem stanowi młode pokolenie. Nie chcę i nie będę go tu rozpatrywać od strony obowiązków państwa wobec tych nowych milionów, mówił o nich Przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Oglądam sprawę jedynie od strony skali problemu wychowawczego i jego możliwych skutków.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#PoselEdmundMeclewski">Owe cechy wyniesione w genach po nienormalnej przeszłości obok współczesnych błędów i wynaturzeń władzy i życia publicznego wywołały właśnie ten bunt odnowy, który towarzyszył nam po czas stanu wojennego. Zrodził on nowe grzechy i wynaturzenia, niebezpieczeństwa dla państwa, inaczej zresztą przecież nie byłoby stanu wojennego.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#PoselEdmundMeclewski">Ale tu właśnie powstaje problem naszych dni, mądrości władzy państwowej, mądrości i zdolności przewidywania Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i działających dziś coraz szerzej w całej Polsce społecznych komitetów ocalenia narodowego. Ten problem ma na imię młodzież; jej rola w drodze ku odnowie i jej udział w popełnionych błędach; udział i odpowiedzialność. To sprawa szczególnie delikatna, ale równie ważna.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#PoselEdmundMeclewski">Niedawna współczesna rzeczywistość rodziła krytyczne nastawienia i bunt młodych, ich niezwykłą aktywność społeczną — tyle, że negującą rzeczywistość, jak to u młodzieży, nieledwie totalnie. Rodziły się w tych warunkach i szerzyły postawy indywidualistyczne, ba, egoistyczne, kontestacyjne. Młodzież stała się łatwym łupem swoich czasów i atmosfery rewindykacyjnej, łupem graczy politycznych. Niecierpliwość w dążeniu do odnowy ogólnej i do poprawy własnego losu, własnej sytuacji materialnej, własnej szansy życiowej w interesie własnym, ale i w interesie kraju, szukanie własnej tożsamości pokolenia, zgoła nowych warunków historycznych, nie znanych Polakom przez dwa stulecia — oto chęć spełnienia marzeń o etosie własnego pokolenia, potwierdzenia siebie samego wobec siebie, najbliższych, wobec narodu. Oto warunki, w jakich się ona znalazła.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#PoselEdmundMeclewski">I stąd jakże łatwo było nadużyć tego buntu, tego idealizmu, niecierpliwości, niewiary, niewiedzy, tego braku podglebia wiedzy historycznej, skoro wielu z nich nie uczono w ogóle historii Polski. I stąd ileż błędów i grzechów, ile konfliktów, jaka utrata wiary w nową szansę. I owa gorzka świadomość klęski, totalnej klęski poniesionej w wyniku ogłoszenia stanu wojennego, świadomość, która zapewne dziś towarzyszy części młodzieży, która zawierzyła bez reszty i sądzi, że bez reszty przegrała, walcząc w swoim subiektywnym przekonaniu o sprawę słuszną, o socjalizm i jego nowoczesność, o godność człowieka i narodu.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#PoselEdmundMeclewski">Trzeba nam tę młodzież zrozumieć. Ją i jej błędy. Wszak jeszcze tak niedawno błądziliśmy nieledwie wszyscy, w większym czy mniejszym stopniu. I trzeba nade wszystko jej wytłumaczyć rozumnie i prawdziwie — mówił o tym Przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego — by następnie ukazać perspektywę i zadania w tej perspektywie. Tylko w ten sposób zwalczymy plotkę i mity, zdemaskujemy fałszywe hasła, pomożemy odnaleźć wiarę w sens życia w Polsce i pracy dla Polski. Miast kary, ukazać młodzieży jej wielki cel. Jest nim zbudowanie wspólnie z całym narodem sprawiedliwego socjalizmu, praworządnego i nowoczesnego państwa. Umożliwmy młodzieży wzięcie świadomego udziału w owym wielkim rozrachunku polskiego sumienia, który trwa i winien jeszcze długo trwać. Umożliwmy jej — miast karać — wzięcie udziału w wielkim dziele naprawy Rzeczypospolitej. Wykorzystajmy jej dynamizm, idealizm, chęć potwierdzenia siebie, aktywnego udziału w życiu publicznym, prawo do życiowej szansy pokolenia. Nie dopuśćmy, przez błędy rozrachunku za niedawne dni, a nawet za grzechy jeszcze bieżące, do negatywnej selekcji na rzecz oportunizmu. Pozwólmy, aby najbardziej niecierpliwi i żarliwi, najbardziej chcący działać mogli działać i naprawiać, naprawiać błędy nasze i własne.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#PoselEdmundMeclewski">Nie będzie odnowy życia w Polsce, odnowy socjalizmu, bez udziału młodzieży, bez tych setek tysięcy i milionów wchodzących w życie publiczne Polaków. Dajmy im szansę szczególną, po niedawnym szczególnym okresie: żyć dla Polski.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#PoselEdmundMeclewski">Wysoka Izbo! Polskie przysłowie ludowe powiada za poetą, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Nie ma co ukrywać. Jesteśmy w biedzie. Rozejrzyjmy się więc, gdzie są przyjaciele, jak rozglądaliśmy się już nieraz w ostatnich dziesięcioleciach.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#PoselEdmundMeclewski">Historyk pierwszej wojny światowej opowiada anegdotę historyczną, gdy pierwszy żołnierz amerykańskiego korpusu ekspedycyjnego stanął w 1917 roku na ziemi francuskiej, oficer amerykański zawołał: La Fayette! Nous voilá! Generale La Fayette! Oto jesteśmy! Godne to było podziękowanie narodu amerykańskiego i władzy Stanów Zjednoczonych za udział tego wybitnego generała w walkach o niepodległość Ameryki, obok — przypomnijmy — naszego Tadeusza Kościuszki czy Kazimierza Pułaskiego.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#PoselEdmundMeclewski">Jakże swoistym podziękowaniem, wyrazem wdzięczności za ich wybitną rolę w walkach u boku Waszyngtona są dziś amerykańskie antyhumanitarne sankcje gospodarcze wymierzone przeciw naszemu narodowi, potęgujące się z dnia na dzień szkalowanie imienia polskiego i bezwstydne poniewieranie prawdy o Polsce. Ci przywódcy amerykańscy, którzy sankcje te ogłosili i wprowadzili w życie, mogliby śmiejąc się cynicznie, dziś zawołać: Generale Kościuszko! Oto jesteśmy!</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#PoselEdmundMeclewski">Gorzko jest te słowa wypowiadać. Czy można jednak powiedzieć co innego? Zresztą czy w dziejach nie przywykliśmy już do tego rodzaju wdzięczności Zachodu. Wystarczy przywołać na pamięć sprawy drugiej wojny światowej.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#PoselEdmundMeclewski">Ale teraz, w latach pokoju, gdy naród polski w ozdrowieńczym wysiłku podejmuje próbę dźwignięcia się z upadku, nie roniąc spraw odnowy — słyszeliśmy to dziś wyraźnie — wymierza nam się uderzenie ciężkie. Czy ma ono na celu spowodowanie nowego upadku Polski? Nie upadniemy! Wydźwigniemy się sami, własnymi siłami. Ale trudno było nie przywołać na pamięć wspomnienia Kościuszki i jego roli w walkach o niepodległość Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej...</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#PoselEdmundMeclewski">Nie będę tematu tego więcej rozwijać. Powiem tylko, że to niegodne.</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#PoselEdmundMeclewski">Zawód, jaki spotkał wszystkich tych, pożal się Boże, przyjaciół Polski, wyładowuje się po ogłoszeniu u nas stanu wojennego w furii fałszerstw i kłamstw, głoszonych przez wielką część zachodnich środków masowego przekazu. Najbardziej nieprawdopodobne, kłamliwe sensacje, najbardziej ewidentne oczywiste nieprawdy prasa zachodnia głosiła i głosi. Przypomnę tylko informację, która obiegła niemal całą prasę światową o rzekomym aresztowaniu w Polsce 45 tysięcy ludzi; o potwornych warunkach, w jakich jakoby znajdują się internowani; o śmierci naczelnego redaktora tygodnika — „Solidarność”; o radzieckich żołnierzach w polskich mundurach, jakoby patrolujących ulice polskich miast i wsi. Intencje tych fałszerzy i opluwaczy ilustruje bodaj najlepiej fakt, że mimo, iż poważna francuska agencja prasowa Agence France-Presse ma swojego korespondenta w Warszawie, który uczciwie relacjonował wydarzenia, puściła wbrew niemu ową plotkę o 45 tysiącach aresztowanych. Przyznać trzeba, że po naszych interwencjach dyplomatycznych przyznano się do — powiedzmy delikatnie — błędu. Ale to, co poleciało uwielokrotnione wieluset milionowymi nakładami wielkich dzienników i magazynów czy monitorów telewizyjnych, stacji radiowych — jest na ogół nie do odrobienia. Wielki cynik i równie wielki dyplomata francuski Talleyrand ponoć głosił taką oto, techniczną prawdę: „Szkalujcie, szkalujcie ile wlezie! Coś z tego przecież pozostanie”!</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#PoselEdmundMeclewski">O to właśnie im chodzi. I tak trwa owo szkalowanie imienia Polski i prawdy o Polsce przez negatywną selekcję informacji o naszym kraju i z naszego kraju. Pomówienia, przeinaczanie, przemilczanie, zniekształcanie, jak za najlepszych czasów zimnej wojny, trwa, towarzysząc jako ważne narzędzie próbom szantażu gospodarczego, nacisków na Polskę, dokonując i tą bronią swoistej interwencji w nasze wewnętrzne, najbardziej polskie sprawy.</u>
          <u xml:id="u-14.29" who="#PoselEdmundMeclewski">Zupełnie już zdumiewającą, obrzydliwą wręcz rzeczą jest udział niektórych byłych Polaków, jak Blumstein, czy byłych dyplomatów polskich, dziś zdrajców, jak Spasowski czy Rurarz, w tej ohydnej kampanii. Mają oni być świadkami koronnymi łajdackiego uzasadnienia amerykańskich antypolskich sankcji uchwalonych przecież, pamiętajmy, w imię humanitaryzmu. Trudno o większą obłudę tych godnych siebie wzajemnie kompanów.</u>
          <u xml:id="u-14.30" who="#PoselEdmundMeclewski">Skoro już poruszyłem sprawę zaprzaństwa narodowego, nie mogę powstrzymać się od zwrócenia uwagi Wysokiej Izby na jeden jeszcze aspekt antypolskiej kampanii, acz z innego pochodzący arsenału. Nie będę tu zajmować się osobą autora antypolskich elukubracji; odpowiada on przed sądem za ten i inne czyny — ale pragnę krótko naświetlić problem. Zawarty on został w wydanej przed czerwcem ubiegłego roku w Polsce — nie trzeba dodawać, że nielegalnie — broszurze noszącej tytuł — „Dwie ojczyzny — dwa patriotyzmy”. W aspekcie, którym się zajmę, postawiono tam wielki znak zapytania nad legalnością i słusznością polskiej obecności nad Odrą i Nysą Łużycką; nie ledwie w zamian proponując w konsekwencji, coś w rodzaju terytorium Generalnej Guberni, jako mieszkanie dla narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-14.31" who="#PoselEdmundMeclewski">Byli już w latach wojny niesławnej pamięci Władysław Studnicki czy Józef Mackiewicz, którzy szukali kosztem narodu polskiego i jego honoru, porozumienia z faszystowską Rzeszą, ale naród nasz nie wydał Quislinga. Tym ludziom przybył godny kompan... I nie warto by się nimi i problemem zajmować, gdyby nie fakt, że tezy zawarte w onej broszurze — nawiasem mówiąc — zdobione są na okładce podobizną polskiego orła, do złudzenia przypominającą pijanego, może zdychającego, oskubanego koguta z pawim piórem i w koronie. A toż to już Fryderyk II nawoływał do oskubania orła polskiego z pojedynczych piórek, by nie wzlatywał zbyt wysoko!...</u>
          <u xml:id="u-14.32" who="#PoselEdmundMeclewski">Lud polski, który trwał przy ojczyźnie w mrokach rozbiorów, powstańcy wielkopolscy i śląscy, którzy dążyli do ponownego oparcia Polski o Odrę, żołnierze I i II Armii Ludowego Wojska Polskiego, którzy w trudzie wyzwalania tych prapolskich ziem dotarli zwycięsko do Berlina — to dla zwolenników orientacji zawartej w — „Dwu ojczyznach” megalomani narodowi, nacjonaliści. Ale pocieszmy się, dla tych samych sił i zmarły wielki Prymas Wyszyński i Papież Jan Paweł II, to także polscy szowiniści, nacjonaliści.</u>
          <u xml:id="u-14.33" who="#PoselEdmundMeclewski">Nawiasem mówiąc, warto sobie postawić pytanie, poważne pytanie, ile jeszcze takich antypolskich w swej istotnej treści broszur ukazałoby się i ukazywało w nielegalnych oficynach wydawniczych, gdyby nie decyzja o wprowadzeniu stanu wojny, która położyła kres działaniom antypaństwowym.</u>
          <u xml:id="u-14.34" who="#PoselEdmundMeclewski">Największą i najważniejszą konsekwencję drugiej wojny światowej dla Polski stanowi nasza obecność państwowa nad Odrą i Nysą. Nie zapominajmy, że istnieje związek najbardziej bezpośredni między sojuszem polsko-radzieckim, zrodzonym w braterstwie broni, po jakże trudnym przecież okresie, a — „wyrąbaniem” polskiej granicy zachodniej ponownie nad Odrą, i jej polityczną, skuteczną, niewzruszoną obroną po dziś dzień i po wsze czasy. Ten sojusz jest i pozostanie kamieniem węgielnym polskiej racji stanu, racji naszego bytu państwowego. O tym nie wolno nigdy zapominać, o tym nie zapomnimy.</u>
          <u xml:id="u-14.35" who="#PoselEdmundMeclewski">I dobrze jest, że nasze państwo, że Polska nie zmienia i nie zmieni ani swojego miejsca na mapie politycznej świata, ani swojego sposobu pojmowania problemów świata. Prowadzimy, jak prowadziliśmy, otwartą, pokojową politykę zagraniczną, politykę współpracy i wymiany międzynarodowej, politykę odprężenia i walki o pokój, jak to już należy do polskiej tradycji. Mimo stanu wojennego, ten kierunek i te zasady stanowią niezmienną, integralną część naszej osobowości państwowej.</u>
          <u xml:id="u-14.36" who="#PoselEdmundMeclewski">Wysoka Izbo! Jest jedna jeszcze sprawa, która wydaje mi się, wymaga na tym tle poruszenia. To stosunek Polonii zagranicznej do spraw naszego kraju zarówno na tle sytuacji wewnętrznej w Polsce, jak zwłaszcza w obliczu szkalowania dobrego imienia Polski przez siły narodowi naszemu wrogie. Jeżeli kiedy, to teraz, w obliczu tylu niebezpieczeństw, zagrożeń i tak skoncentrowanego ataku na Polskę — zwrócić się nam trzeba do wszystkich Polaków, gdziekolwiek w świecie są, z zawołaniem: Rodacy, Polska w potrzebie!</u>
          <u xml:id="u-14.37" who="#PoselEdmundMeclewski">Pomni najściślejszych więzów łączących wszystkich ludzi polskiej mowy, kultury, obyczaju, pomni głębokiej treści prostego, a tak zobowiązującego stwierdzenia: — „Jesteśmy Polakami” — pamiętajmy, że „co dzień Polak narodowi służy”, jak głosiła inna z prawd uchwalonych w roku 1938 przez Kongres Polaków w Niemczech. Apelujemy więc dziś do wiernej służby tych, którzy czują się w sercach Polakami. Polska potrzebuje was, waszej ofiarności, żarliwości serc, waszej wiary w nią. Nie pozwalajcie, by bezkarnie poniewierano imieniem Polski i próbowano wbijać klin między naród i państwo. — „Polska jest matką naszą. O matce nie wolno mówić źle” — głosiła inna prawda Polaków w Niemczech w latach nocy hitlerowskiej. Nie pozwalajmy źle mówić o naszej wspólnej matce, o Polsce. Obrona jej świętego imienia to służba codzienna Polaków.</u>
          <u xml:id="u-14.38" who="#PoselEdmundMeclewski">Nie ugniemy się przecież przed obcą interwencją w nasze polskie sprawy, przed naciskami ekonomicznymi w swym barbarzyństwie wymierzonymi bezpośrednio przeciw ludziom, przeciw narodowi. Nie załamiemy się pod brzemieniem ciosów losu. Nie opuścimy rąk w obliczu kataklizmu żywiołowego, pod brzemieniem niedoli. Naród polski sam musi rozwiązać i rozwiąże swoje problemy, na krok nie zbaczając z drogi odnowy i naprawy Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-14.39" who="#PoselEdmundMeclewski">Członkowie Zgromadzenia Przyjaciół Konstytucji — tej 3-majowej — ślubowali w uroczystej rocie swego przyrzeczenia — „ojczyznę wszelkimi sposoby ratować”. Pamiętajmy, — „jesteśmy Polakami. Co dzień Polak narodowi służy. Polska jest matką naszą. O matce nie wolno mówić źle”.</u>
          <u xml:id="u-14.40" who="#PoselEdmundMeclewski">Wysoka Izbo! Wypowiadam swoje najgłębsze przekonanie po wysłuchaniu exposé Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego: przedstawiony Wysokiej Izbie program działania bieżącego i perspektywicznego na pewno umożliwi kontynuowanie procesu odnowy i doprowadzi naród, zjednoczony naród, do wielkiego narodowego porozumienia. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-14.41" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WicemarszalekPiotrStefanski">Głos ma poseł Janusz Zabłocki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselJanuszZablocki">Wysoka Izbo! Obradujemy w sytuacji zasadniczo zmienionej. Od 13 grudnia obowiązuje w kraju stan wojenny.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PoselJanuszZablocki">Mówiąc o tym, co się stało, należy się przede wszystkim ustrzec tych tonów triumfu, które niekiedy drażnią w propagandzie. Wprowadzenie stanu wojennego nie daje żadnych powodów do uczuć triumfu ani do radości. Przeciwnie, fakt, iż do tego doszło, przyjąć trzeba jako ciężką porażkę, porażkę linii stawiającej na rozwiązanie polskiego kryzysu metodami politycznymi, drogą dialogu i porozumienia stron.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PoselJanuszZablocki">Przeżywamy boleśnie tę porażkę wraz ze wszystkimi, którzy tutaj w Sejmie i w całym społeczeństwie taką linię podtrzymywali. Przeżywamy tę porażkę ze wszystkimi, którzy do ostatka, mimo coraz groźniej narastającego napięcia, uparcie wierzyli, że takie porozumienie jest możliwe, że ostatecznie nad tym, co strony dzieli, weźmie górę rozsądek i poczucie nadrzędności narodowego dobra.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PoselJanuszZablocki">Niestety, stało się inaczej. Dlaczego do oczekiwanego porozumienia nie doszło? Dlaczego przyszedł w jego miejsce tak ostry kryzys polityczny? Trzeba będzie na te pytania z czasem naszemu społeczeństwu dać rzetelną i udokumentowaną odpowiedź. Powinna ona wzbogacić jego historyczne doświadczenie i pozwolić wyciągnąć nauki na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PoselJanuszZablocki">Mówi się często, że w konkretnych warunkach grudnia 1981 r., w warunkach narosłego napięcia, wprowadzenie stanu wojennego było złem mniejszym niż krwawa konfrontacja, połączona z groźbą wojny domowej, umiędzynarodowienia polskiego kryzysu i podważenia naszej państwowej suwerenności. Jeżeli nawet to rozumowanie przyjąć, jeżeli stan wojenny jest mniejszym złem, to przecież złem być nie przestaje. Stan wojenny, z czego musimy zdawać sobie sprawę, ma bowiem swoją nieuchronną cenę, A tym się ona odznacza, iż jej wielkości do końca nie znamy i znać nie możemy. Znamy tę część jego ceny, którą zapłaciliśmy do tej pory. Szczęśliwie ustrzegliśmy się większych ofiar, choć nie udało się zupełnie uniknąć tragedii, niepotrzebnie przelanej polskiej krwi.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#PoselJanuszZablocki">Ale nie znamy ciągle dotąd tej części ceny, którą mamy jeszcze do zapłacenia. Możemy tylko na jej temat snuć przewidywania i możemy się zastanawiać, co jest wspólnymi siłami do zrobienia, by nie okazała się zbyt wielka, by nie urosła z czasem do wielkości tego kosztu, którego chciało się uniknąć.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#PoselJanuszZablocki">Ceną stanu wojennego i samej jego istoty jest ograniczenie praw obywatelskich i przerwanie dialogu władzy ze społeczeństwem. W sytuacji współczesnej Polski, gdzie już wcześniej podział między rządzącymi a rządzonymi rysował się ostro, musi on doznać w warunkach właściwych stanowi wojennemu dalszego pogłębienia. Warunki te, zwłaszcza gdyby miały się utrzymywać dłużej grożą u obu stron deformacjami postaw, które mogą mieć negatywne skutki dla możliwości dialogu na przyszłość. Grożą z jednej strony u ludzi władzy utrwaleniem nawyków rządzenia w sposób arbitralny, nie liczący się z głosem społeczeństwa, bo pozbawiony jawności i społecznej kontroli. Grożą z drugiej strony przyzwyczajeniem się narodu do sytuacji, w której o władzy myśli się jako o czynniku zewnętrznym i obcym, bo nie odpowiedzialnym przed społeczeństwem. W takim klimacie rozwija się łatwo bakcyl emigracji wewnętrznej i rodzi groźba schodzenia w podziemie. Grozi więc ten najgorszy i najbardziej dla życia narodowego niebezpieczny rodzaj podziału, przed którym w swojej homilii na święto Trzech Króli ostrzegał Prymas Polski. — „Nie chcielibyśmy widzieć społeczeństwa podzielonego na władzę, która rozkazuje i zmusza, i na poddanych, którzy milczą i nienawidzą”.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#komentarz">(Poruszenie w sali)</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#PoselJanuszZablocki">Już choćby dlatego stan wojenny nie powinien trwać dłużej niż jest to absolutnie konieczne, a wynikające zeń ograniczenia swobód obywatelskich i normalnych warunków życia powinny być jak najrychlej łagodzone. Nadmierne przedłużanie go groziłoby bowiem kumulowaniem i eskalacją wszystkich tych negatywnych skutków psychologicznych i społecznych, o których była mowa. Oddalając władzę i społeczeństwo, zamiast je do siebie zbliżać przez dialog, czyniłoby coraz trudniejszy proces narodowego porozumienia, który pozostaje dla narodu jedyną pozytywną perspektywą wyjścia z obecnego kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#PoselJanuszZablocki">Społeczeństwo polskie przeżyło wraz z ogłoszeniem stanu wojennego głęboki wstrząs. Jakkolwiek pierwsze fale emocji opadły, to w dalszym ciągu utrzymuje się dezorientacja i niepewność. Powszechne jest pytanie, ku czemu po 13 grudnia zmierzamy. Do dezorientacji w tej sprawie przyczynia się nie tylko propaganda ośrodków zagranicznych, według których jest to początek dyktatury wojskowej albo neostalinizmu. Umacniają to poczucie zagubienia i dezorientacji co do przyszłości niektóre dziejące się w kraju fakty, niejednoznaczne w swojej politycznej wymowie i nie ukazujące jasno intencji, jakimi kierują się władze.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#PoselJanuszZablocki">Wbrew zapowiedziom, że nie będzie odwetu, dochodzi w różnych miejscach kraju do poczynań, które trudno zakwalifikować inaczej, niż jako rozrachunki za czas odnowy. Szeroka opinia polska jest poruszona praktyką wymuszania na członkach — „Solidarności” decyzji występowania z tego związku zawodowego,</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#komentarz">(glosy z sali: Fakty! Przykłady! Nie łgać! Fakty!)</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#PoselJanuszZablocki">który jest zawieszony w działalności, ale przecież istnieje nadal legalnie. Przedstawia się do podpisu różnego rodzaju deklaracje, łącząc to z groźbą zwolnień z pracy, często zresztą realizowaną.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#komentarz">(Głosy z sali: Przykłady! Przykłady!)</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#PoselJanuszZablocki">Dzieje się tak już nie tylko w ministerstwach i urzędach centralnych, nie tylko w szeroko pojmowanej administracji, ale w sądach i prokuraturze, w środowisku dziennikarskim i niektórych instytutach naukowych. Zaniepokojone pogłoskami o przygotowywaniu podobnej akcji jest środowisko nauczycielskie. Mówi się też o weryfikacji studentów i kadr naukowych wyższych uczelni.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#komentarz">(Głosy z sali: Wolna Europa! Najwyższy czas! Nareszcie!)</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#PoselJanuszZablocki">Występują także obawy, że wobec zawieszenia związków zawodowych i samorządów pracowniczych okazją do samowoli i odwetu stać się mogą przemieszczenia pracowników, towarzyszące wdrażaniu reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#PoselJanuszZablocki">Komu to wszystko ma służyć? Nie ma potrzeby dowodzić, jaka jest polityczna wymowa podobnych faktów, wobec których Sejm nie powinien pozostać obojętny. Nie ma też potrzeby dawać ich oceny moralnej. Mówił o tej ostatniej w dniu 10 stycznia Papież Jan Paweł II: — „Pod zagrożeniem utraty pracy — powiedział — ludzie bywają zmuszani do podpisywania oświadczeń, które są niezgodne z ich sumieniem, z ich przekonaniem. Łamanie sumień jest straszną krzywdą wyrządzoną człowiekowi. Jest najboleśniejszym uderzeniem w ludzką godność”.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#PoselJanuszZablocki">Przy tych nastrojach dezorientacji i niepewności, dzisiejsze posiedzenie Sejmu, a przede wszystkim wystąpienie Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego ma ogromne społeczne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#PoselJanuszZablocki">Wysoka Izbo! W przemówieniu z dnia 13 grudnia, ogłaszającym wprowadzenie stanu wojennego, Przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, gen. armii Wojciech Jaruzelski określił cele, którym ma służyć stan wojenny. Stwierdził on, że — „podjęte dziś kroki służą zachowaniu podstawowych przesłanek socjalistycznej odnowy”. Zapewnił, że — „nie szukamy odwetu”, i że — „nie ma powrotu do błędnych metod i praktyk sprzed sierpnia 1980 r.”. Zapowiedział kontynuowanie wszystkich doniosłych reform. Przejściowość stanu wojennego uzasadnił przekonaniem, iż — „żadnego z polskich problemów nie można na dłuższą metę rozwiązać przemocą”. Rozwiązać je można jedynie w oparciu o porozumienie narodowe, którego idea zostaje podtrzymana i potwierdzona. Z zadowoleniem stwierdzamy, że wysłuchane dzisiaj wystąpienie generała Jaruzelskiego tę zasadniczą linię polityczną rozwija i konkretyzuje. Można zatem oczekiwać, że będzie jedynie miarodajną i obowiązującą wytyczną dla wszystkich ogniw władzy w naszym państwie.</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#PoselJanuszZablocki">Przemawiając w imieniu Koła Poselskiego Polskiego Związku Katolicko-Społecznego, pragnę dać wyraz naszemu przekonaniu, iż w obecnej niezwykle trudnej sytuacji kraju, wyznacza ona przy całej surowości środków stanu wojennego, właściwą drogę organizowania narodowego wysiłku. Równocześnie jednak nasze Koło Poselskie nie kryje swych wątpliwości i zastrzeżeń co do strony prawnej wydanych w dniu 12 grudnia dekretów Rady Państwa. Dlatego też w drugim punkcie porządku dzisiejszych obrad nie będzie mogło głosować za ich zatwierdzeniem.</u>
          <u xml:id="u-16.21" who="#komentarz">(Poruszenie w sali)</u>
          <u xml:id="u-16.22" who="#PoselJanuszZablocki">Pragnę zatrzymać się nad zagadnieniem, które w dzisiejszym wystąpieniu Prezesa Rady Ministrów zostało określone mianem sprawy kluczowej. Mam na myśli ożywienie gospodarki narodowej i tworzenie warunków dla lepszego zaspokojenia potrzeb ludności.</u>
          <u xml:id="u-16.23" who="#PoselJanuszZablocki">Z uznaniem przyjmujemy stwierdzenie, że przygotowana wcześniej reforma gospodarcza, w której słusznie upatruje się główny środek wyprowadzenia kraju z kryzysu, będzie w warunkach stanu wojennego kontynuowana. Podźwignięcie z upadku naszej gospodarki, podobnie jak ogólna stabilizacja życia państwowego, rysuje się dziś jako zadanie o niezwykłej doniosłości. Jest ono konieczne nie tylko dla zaspokojenia potrzeb ludności, ale również dlatego, że jedynie tą drogą powstrzymać można postępujący w ostatnich latach proces degradacji pozycji Polski w świecie, zagrażający jej suwerenności. Utrwalają bowiem swoją faktyczną suwerenność, a zarazem zyskują szacunek w oczach świata jedynie te narody, które dają dowód, że ze swymi własnymi problemami potrafią uporać się same, nie uzależniając się w tym od pomocy innych i nie zdając przez to swego losu w cudze ręce.</u>
          <u xml:id="u-16.24" who="#PoselJanuszZablocki">Konieczne jest zatem wzmocnienie zdolności naszego kraju do przezwyciężania trudności gospodarczych, własnymi siłami i w oparciu o własne zasoby. Należy w powstałych warunkach zwiększyć stopień samowystarczalności ekonomicznej Polski, zwłaszcza w dziedzinie wyżywienia. Ale przede wszystkim trzeba, by w obecnej krytycznej sytuacji naszego kraju upowszechniło się w całym społeczeństwie przekonanie, że sprawa podźwignięcia z upadku naszej gospodarki jest, niezależnie od wszelkich różnic, jakie dziś Polaków dzielą, sprawą nadrzędną i wspólną. Gospodarka narodowa bowiem stanowi materialną podstawę egzystencji narodu, a zarazem jego faktycznej suwerenności. Z tych względów nie wolno dzisiaj konfliktów politycznych przenosić na teren życia gospodarczego, a zwłaszcza na teren zakładu pracy. Nie mogą one go dezorganizować ani paraliżować jego funkcjonowania.</u>
          <u xml:id="u-16.25" who="#PoselJanuszZablocki">Społeczeństwo polskie, które miało dość rozwagi, by po wprowadzeniu stanu wojennego uniknąć konfrontacji, wykaże również dość rozwagi, by nie dać posłuchu nieodpowiedzialnym nawoływaniom tych, którzy w imię sprzeciwu wobec władzy wzywają do odmawiania pracy albo jej pozorowania; do psychologicznego i gospodarczego sabotażu. Koncepcje osłabiania władzy drogą pogarszania położenia narodu w imię zasady — „im gorzej tym lepiej” zasługują na negatywny osąd polskiej opinii, jako działanie z punktu widzenia narodowego już nie krótkowzroczne, ale wręcz samobójcze. W ogromnym wysiłku przezwyciężania przez nasz kraj kryzysu gospodarczego, gdy cenna jest każda forma pomocy, z ubolewaniem przyjmujemy sankcje ekonomiczne skierowane przeciwko Polsce ze strony obecnej administracji Stanów Zjednoczonych i niektórych państw zachodnioeuropejskich. Autorzy tych działań jak gdyby nie zdają sobie sprawy z tego, że ich skutki nie służą ani naszej suwerenności, ani demokratyzacji i że w ostatecznym rachunku odczuje je na sobie polskie społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-16.26" who="#PoselJanuszZablocki">Pragnęlibyśmy, aby prawda ta dotarła na Zachód, aby dotarła w szczególności do życzliwych Polsce i zaprzyjaźnionych z naszym ruchem chrześcijańskich demokratów, zasiadających w organach EWG, w parlamencie europejskim, w rządach i parlamentach wielu krajów zachodniej Europy.</u>
          <u xml:id="u-16.27" who="#PoselJanuszZablocki">W skrajnie trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się ludność naszego kraju, tym bardziej doceniamy wszelkie przejawy solidarności z Polską, występujące w różnych krajach świata. Wyrażają się one rosnącym napływem darów w postaci żywności, lekarstw i innych środków dla ludności, darów pochodzących od różnych instytucji, organizacji kościelnych, charytatywnych i społecznych, a także od poszczególnych obywateli. Szczególną ofiarność wykazują środowiska polonijne. W tym międzynarodowym ruchu na rzecz pomocy Polsce doceniamy nie tylko efekty materialne, ale i wysoki walor moralny okazanej w trudnym momencie próby ludzkiej solidarności.</u>
          <u xml:id="u-16.28" who="#PoselJanuszZablocki">Wysoka Izbo! Głęboki kryzys, w jakim w ostatnich latach pogrążył się nasz kraj, ma swoje głębsze obiektywne przyczyny, sięgające lat siedemdziesiątych, a nawet okresów wcześniejszych. Ma on swoje źródła nie tylko w błędnych decyzjach gospodarczych, ale i w wadliwości struktur i mechanizmów zarządzania i sprawowania władzy. Dlatego poza zwalczaniem przeciwników politycznych władza stanu wojennego słusznie podejmuje rozwiązywanie tych problemów, z których wyrosło niezadowolenie społeczne, prowadzące do kryzysu. Znajduje to odbicie w dzisiejszym sejmowym wystąpieniu Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.</u>
          <u xml:id="u-16.29" who="#PoselJanuszZablocki">Warunkiem skutecznego urzeczywistnienia tych zadań jest wszakże stopniowe pozyskiwanie do udziału w nich społeczeństwa. Porozumienie narodowe, jakkolwiek dziś po wprowadzeniu stanu wojennego trudniejsze, jest nadal możliwe. Droga do niego prowadzi przez przezwyciężanie wszędzie uczuć nienawiści i odwetu, przez stworzenie klimatu sprzyjającego pokojowi społecznemu i narodowemu pojednaniu. Powinno to być zadaniem wszystkich sił ideowych i społecznych, poczuwających się do współodpowiedzialności za przyszłość Polski.</u>
          <u xml:id="u-16.30" who="#PoselJanuszZablocki">Szczególnie ważną przesłanką dla budowania porozumienia narodowego ma dalszy pozytywny rozwój stosunków państwa z kościołem, który cieszy się wysokim autorytetem w społeczeństwie i ma wpływ na jego świadomość.</u>
          <u xml:id="u-16.31" who="#PoselJanuszZablocki">Ważnym elementem potwierdzającym wolę kontynuacji istotnych treści posierpniowej odnowy powinno być też tak rychłe, jak to tylko będzie możliwe, wznowienie działalności niezależnych i samorządnych związków zawodowych, a wśród nich — „Solidarności”, na gruncie porozumień społecznych z 1980 r. i przyszłej ustawy o związkach zawodowych — na gruncie zasad obowiązującej w naszym kraju Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-16.32" who="#PoselJanuszZablocki">Okres ostatnich kilkunastu miesięcy wprowadził w świadomość społeczeństwa, a zwłaszcza jego młodego pokolenia, zmiany głębokie i trudne do odwrócenia. Dlatego istotne znaczenie dla porozumienia z narodem będzie miała właściwa ocena przez władzę tego społecznego nurtu dążeń do odnowy, jaki rozwinął się po sierpniu 1980 r. I o tym mówił dzisiaj generał Jaruzelski. Trzeba, aby była to ocena jak najpełniejsza, precyzyjna i sprawiedliwa. Powinna ona rozgraniczać to, co w ruchu tym było brakiem dojrzałości, skrajnością i anarchią od jego głównego, zdrowego nurtu, który — skoro władza chce być wyrazicielką narodu — nie może nie być uszanowany i kontynuowany.</u>
          <u xml:id="u-16.33" who="#PoselJanuszZablocki">Ten wielki, spontaniczny ruch zapoczątkowany robotniczym protestem świadczył, że naród w dotychczasowym centralistycznym biurokratycznym systemie rządzenia sprzed sierpnia 1980 r. nie czuł się podmiotem własnych losów, że system ten ranił jego poczucie godności, jego potrzebę sprawiedliwości i prawdy. Ten głos narodu kierowany jest do władzy także obecnie i nie może pozostać bez odzewu.</u>
          <u xml:id="u-16.34" who="#PoselJanuszZablocki">Ruch odnowy ożywił serca i umysły, pobudził krytyczną refleksję i poczucie odpowiedzialności za sprawy wspólne. Są to wartości, których nie wolno dzisiaj zniszczyć. Zejściem na bezdroża groziłoby tłumienie aspiracji podmiotowych naszego narodu — byłoby to zresztą usiłowanie daremne — ale trzeba im nadać kształt bardziej realistyczny, odpowiedzialny i twórczy. Nie zależy to wyłącznie od władzy, ale przede wszystkim od dojrzałych i świadomych sił tkwiących w całym społeczeństwie.</u>
          <u xml:id="u-16.35" who="#PoselJanuszZablocki">Gwarancje uniknięcia po raz drugi takiego krytycznego momentu, jaki przeżywaliśmy w grudniu, są potrzebne, ale szukać ich trzeba — naszym zdaniem — nie tyle w zakazach i ograniczeniach prawnych, co przede wszystkim w pogłębieniu w społeczeństwie, a zwłaszcza w jego młodym pokoleniu, kultury politycznej, której mu zabrakło. Kultury politycznej, której nie mogło nabyć w okresie przedsierpniowym, ponieważ rodzi się ona i dojrzewa jedynie w klimacie autentycznego dialogu i współuczestnictwa. Kultury politycznej, wzbogaconej historycznymi doświadczeniami naszego narodu, pozwalającej mu lepiej rozumieć realia otaczającego świata i własne możliwości, oraz kierującej jego słuszne podmiotowe aspiracje ku działaniom nie destruktywnym, ale twórczym.</u>
          <u xml:id="u-16.36" who="#PoselJanuszZablocki">Znaleźliśmy się bowiem raz jeszcze w takim momencie naszej historii, gdy trzeba otrząsnąć się z iluzji i dostrzec jawiącą się z całą jaskrawością starą prawdę. Tę mianowicie, że poprawa narodowego losu zależy ostatecznie od samego narodu, od jego własnych sił, które potrafi z siebie wydobyć.</u>
          <u xml:id="u-16.37" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WicemarszalekPiotrStefanski">Głos ma poseł Edmund Osmańczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przemówienie obywatela Premiera, generała armii Wojciecha Jaruzelskiego trzeba osądzać w aspekcie historycznym tej wyjątkowej chwili, jaką przeżywa nasz kraj. Nie taję, od razu na wstępie to mówię, że do mnie osobiście trafił głęboko patriotyczny nurt przemówienia generała i widzę możliwość realizacji przedstawionego przezeń programu. Mamy jednak czas wyjątkowy, który krytycznie oceniają współcześni, a jeszcze inaczej zapewne ocenią historycy. Dla nas, współuczestników tego czasu jest obowiązkiem widzieć nawet najbardziej słuszny program wyjścia z kryzysu w całej ostrości i w całej złożoności sytuacji, w której naród dziś żyje.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Postawmy sobie najpierw zasadnicze pytanie: Co się stało w ciągu zaledwie osiemnastu miesięcy dzielących sierpień 1980 r. od grudnia 1981 r.? Miesięcy, które naród przeżył w niezwykłym napięciu i rozterce, kiedy obok radości odnowy rosło przerażenie wynikające z ujawnienia tego, co zostało w minionej dekadzie zmarnotrawione. Równocześnie, obok wielkich nadziei narastał coraz większy niepokój, że inne z kolei siły zmarnotrawią w sposób równie nieodpowiedzialny wielką szansę narodu i państwa.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Wszystko to przeżywaliśmy w stopniu tak powszechnym, jaki nie znany był dotąd żadnemu pokoleniu Polaków. Nasze dotąd dramaty narodowe odbywały się w kręgach tysięcy, setek tysięcy czy kilku milionów Polaków. Teraz, po raz pierwszy ten dramat narodowy rozgrywał się przy udziale dziesiątków milionów Polaków, w kraju i za granicą. Przeżyliśmy zatem moment, jakiego nigdy nie mieliśmy w naszej historii. Nigdy w tak skondensowany i powszechny sposób nie ujawniły się wszystkie nasze cnoty i wady, nasze talenty i słabości, mądrości i głupoty naszego państwa i naszego narodu. Nigdy w tak krótkim czasie nie zgromadziło się tyle pięknych idei i tyle nadziei na możliwość ich realizacji w duchu najlepszych tradycji naszego narodu. Nigdy nie byliśmy tak blisko możliwości zaprezentowania światu po 200 latach deformacji naszego państwowego i narodowego bytu, tak pełnej tożsamości odrodzonego państwa i narodu — jak właśnie w ciągu tych 18 miesięcy. I dlatego, że tak wielkie były nadzieje i tak wielkie były realne możliwości, taka w wielu z nas dziś jest gorycz, gniew, a nawet i zaślepienie, i rozpacz beznadziei.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Rozumiejąc to wszystko, trzeba równocześnie sobie zdawać sprawę, że to co się działo w ciągu tamtych 18 miesięcy, wszystko to z pewnością było wysoce dramatyczne, ale nie było tragiczne. I również stan wojenny, dzięki zdyscyplinowaniu ludowego wojska i społeczeństwa, nie stał się tragiczny. Jest on bardzo gorzkim okresem, ale ciągle nie tragicznym. A więc do chwili obecnej nie dokonało się nic takiego, co by stworzyło u nas sytuację nieodwracalną i skazywało nas na beznadziejny żywot. Wszystko dalej pozostaje w naszych rękach, o wszystkim mogą zdecydować Polacy w kraju, my wszyscy, którzy dziś żyjemy w Polsce, w jakichkolwiek przebywając w tej chwili warunkach. Więcej. Twierdzę, że tylko my możemy wydobyć nasz kraj z dna polskiej biedy, tej materialnej i tej psychicznej.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Wysoka Izbo! Pierwszym problemem, bardzo bolesnym, utrudniającym realizację programu ocalenia narodowego, jest w moim rozeznaniu sprawa naszej propagandy, a właściwie kontrpropagandy w odpowiedzi na obstrzał naszego kraju przez 11 rozgłośni w języku polskim, finansowanych przez mocarstwa zachodnie. Nie zdarzyło się dotąd, aby jakiekolwiek mocarstwo w świecie wydało choćby jednego centa, jednego feniga czy jednego centima na propagowanie nie swoich, a polskich racji.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Po 13 grudnia została nam wypowiedziana po prostu wojna psychologiczna przez te właśnie 11 rozgłośni. Trwa ona do dnia dzisiejszego. Otóż temu rażeniu naszego kraju przez wzmocniony ogień reprezentantów racji odmiennych od polskich racji, my nie przeciwstawiamy dotąd skutecznej obrony. Obawiam się, że przez polityczne, wewnętrzne rozgrywki, zostały nieopatrznie zagwożdżone nasze jedyne baterie obronne w wojnie psychologicznej, jakimi są regionalne rozgłośnie oraz wielość gazet i czasopism. Obawiam się, że małostkowa, wewnętrzna rozgrywka, mająca na celu przeprowadzenie w duchu odwetu czystki w redakcjach rozgłośni, gazet i czasopism, naraziła nas na ogromne, niepowetowane straty. Już drugi miesiąc bez żadnego właściwie odporu harcują po naszym kraju swobodnie rozgłośnie starych i aktualnych przeciwników interesów Polski.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Obywatelu Generale! Uruchomcie jak najszybciej wszystkie regionalne, terenowe rozgłośnie, wszystkie gazety i czasopisma. Niech równocześnie centralne radio i telewizja staną się wreszcie tym, czym powinny być — obrońcami kraju przed atakiem z zewnątrz, a nie instrumentem wewnętrznych rozgrywek. Apelowałem już o to w kwietniu minionego roku z tegoż sejmowego forum. Przykładem takiej potrzeby jest już gazeta rządowa — „Rzeczpospolita”, która ujawniła swoimi tekstami ogromną lukę, jaka istniała dotąd w aparacie informowania obywateli w sposób wiarygodny o funkcjonowaniu naszego państwa, o jego strukturze prawnej i o szerokich problemach społecznych i państwowych. Natomiast telewizja daje nam w tym samym czasie, tak bolesnym i trudnym, tylko pokazy umiejętności strzelania do jednej bramki pozbawionej obrony i bramkarza. A także daje oburzające przykłady marnotrawienia wartościowej amunicji, tak nam potrzebnej w tej ciężkiej wojnie psychologicznej. Symbolem tego co mówię jest wydarzenie powszechnie znane. Kiedy powrócił do naszego kraju ze Stanów Zjednoczonych czołowy działacz „Solidarności”, który zdał najtrudniejszy życiowy egzamin i dowiódł zarówno swej moralnej uczciwości, jak i charakteru, myślę o ostatnim rzeczniku prasowym — „Solidarności”, został on natychmiast po przyjeździe oszukany przez telewizję, która, wbrew umowie z nim, opublikowała rzekomo przez — „pomylenie” kaset, tekst nieautoryzowany. I w ten sposób zamknęła usta jedynemu koronnemu, wiarygodnemu świadkowi, który mógłby rzetelnie poinformować społeczeństwo o tym, jak montowana była w Stanach Zjednoczonych po 13 grudnia ta wielka wojna psychologiczna przeciwko interesom narodu i państwa polskiego — wojna jeszcze daleka od zakończenia.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Wszystko to jest smutne i żałosne, ale ponieważ jesteśmy wciąż pod tak ostrym ogniem tej wojny, nie mogłem tego przemilczeć.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#PoselEdmundOsmanczyk">I jeszcze jedna sprawa w tej materii. Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, zawieszając ustawę o cenzurze, wyłączyła spod cenzury stanu wojennego wypowiedzi posłów na posiedzeniach plenarnych Sejmu oraz wypowiedzi kościoła. Uważam, że nasze dzisiejsze wypowiedzi nie powinny zatem podlegać dowolnym okrojeniom dokonywanym przez radio, telewizję czy prasę, według uznania aktualnych decydentów tych instytucji. Uważam, że w całości teksty naszych przemówień powinny być opublikowane według sejmowego stenogramu przez dziennik — „Rzeczpospolita”. A poza tym Polskie Radio powinno również w całości przekazać pełne teksty do wiadomości całego kraju i całego świata. To co bowiem tutaj mówimy w obecności ponad 500 osób, nie jest oczywiście tajemnicą i nie ma takiego sposobu, aby pozostało tajemnicą. Natomiast, jeśli nie udostępnimy opinii publicznej autentycznej wersji naszej debaty, wówczas pozostawimy możliwość manipulowania naszymi słowami tym wszystkim, którzy trudnią się dywersją w Polsce czy manipulowaniem polskimi sprawami.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Wysoka Izbo! Wracam obecnie do spraw najwyższego rzędu, tych, które w moim rozeznaniu zdecydują o naszej przyszłości. Mamy w chwili obecnej w kraju dwa bezsporne autorytety. Reprezentują one dwie różnorodne zupełnie siły, lecz posiadają trzy wspólne cechy: oparte są na hierarchii, dyscyplinie i tradycyjnie głębokim patriotyzmie. Myślę o naszym ludowym wojsku i o naszym kościele katolickim. Choć są to siły tak odmienne, ich trwałość jest i będzie stałym elementem naszego życia zarówno obecnie, jak i po przywróceniu pokoju wewnętrznego. Wydaje mi się, że byłoby błędem, gdybyśmy nie zachowali w jakiejś zinstytucjonalizowanej przez Sejm formie możliwości korzystania z logistycznej pomocy wojska w czasie pokoju, w duchu tej pomocy, jaką w minionym roku zaprezentowały grupy operacyjne zdobywające powszechny szacunek i sympatię społeczeństwa. Również powinniśmy dążyć do tego, by utrwaliła się współpraca Rządu i kościoła w służbie ugody ogólnonarodowej, którą musimy osiągnąć w najbliższych miesiącach, jeśli nie tygodniach.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Wysoka Izbo! Najwyższą instytucją państwową jest nasz Sejm. Jego autorytet, mimo wszystkich naszych poselskich mankamentów, o których my wiemy najlepiej, wzrósł poważnie. Wierzę, że i dzisiejsza debata umocni nasz autorytet. Chciałbym przypomnieć, że w minionych 18 miesiącach gmach przy ulicy Wiejskiej w Warszawie był miejscem wielu negocjacji, dowodzących możliwości porozumienia się Polaków zarówno w konfliktach politycznych, jak i w sporach ustawodawczych. Nieprzypadkowo też tutaj zaczęły się pierwsze rozmowy obywatela Premiera z Prymasem Polski i przewodniczącym — „Solidarności”. Jestem zdania, że to forum sejmowe w jeszcze większym niż dotąd stopniu, powinno być dziś miejscem spotkań i negocjacji wszystkich bez wyjątku ugrupowań i działaczy gotowych do ogólnonarodowej ugody. Również w terenie rolę tę powinny pełnić zespoły poselskie, jak to od dawna sugeruje poseł Jan Szczepański, najbardziej uparty negocjator w najtrudniejszym kryzysie minionego roku, kryzysie zwanym — „bydgoskim”.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Rozważając perspektywy ugody, nie zapominajmy jednak, że przeżyliśmy dwa bardzo ciężkie kryzysy, obejmujące miliony ludzi. Pierwszym wyjątkowo groźnym był kryzys partii, kiedy to ujawniona została polityczna nieodpowiedzialność kierownictwa tej partii oraz gospodarcza i finansowa absolutna nieodpowiedzialność podległego partii Rządu. Ten koszmarny kryzys ekonomiczno-finansowo-polityczny roku 1980 był szokiem nie tylko dla milionów członków partii, ale przede wszystkim dla całego narodu. Z kolei w rok później nadszedł drugi, równie wstrząsający dla narodu kryzys, wywołany tym razem przez — „Solidarność”, z którą tyle nadziei było wiązanych zarówno jeżeli chodzi o odnowę polityczną, jak i gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Znów wystąpiła przerażająca nieodpowiedzialność przywódców, którzy okazali się być groźnymi ekstremistami, skłonnymi, jak ci co musieli odejść z partii przed rokiem, do samodzierżstwa, samowoli i nieliczenia się z opinią szerokich mas robotniczych. Te dwie przerażające w naszym kraju sobiepańskie nieodpowiedzialności części liderów partii i części liderów — „Solidarności” doprowadziły ostatecznie do najgłębszego kryzysu, jaki nasz kraj kiedykolwiek przeżywał. W obu przypadkach nieodpowiedzialni liderzy ponoszą głęboką winę nie tylko wobec swoich organizacji, ale także wobec całego narodu. Z tym, że przypadek „Solidarności” jest bardziej złożony, bardziej skomplikowany, wymagający zupełnie innego nań spojrzenia niż na wstrząs wywołany kryzysem partii.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, licząca już z górą 30 lat i posiadająca stuletni rodowód, dysponuje ogromnym doświadczeniem historycznym. Ta partia polskiej klasy robotniczej ma w swym rodowodzie przejścia dramatyczne, a nawet tragiczne i może ze swojej historii wydobyć wszystkie potrzebne jej w obecnym okresie mądrości i może zreformować się czy uformować na nowo tak, by móc wejść wreszcie na bezkolizyjną z narodem drogę.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Dla rzeczywistej odnowy naszego kraju potrzebna jest jednak naszej klasie robotniczej nie tylko silna, mająca szacunek społeczeństwa partia, ale i silne, niezależne, samorządne związki zawodowe, również otoczone szacunkiem całego społeczeństwa. Istota problemu tkwi jednak w tym, że o ile partia jest instytucją wielu pokoleń Polaków, to niezależne samorządne związki zawodowe są bardzo młodym w naszym życiu społecznym ruchem, zdominowanym do tego przez młode pokolenie, które już stanowi większość naszego narodu. Dla tego najliczniejszego w naszej historii młodego pokolenia dzieje niezależnych związków zawodowych stały się pierwszym doświadczeniem politycznym i to pierwsze doświadczenie młodych, ideowych, zapalczywych Polaków na skutek karygodnej nieodpowiedzialności niektórych przywódców „Solidarności” zostało zmarnotrawione i zepchnięte na ślepy tor.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Kiedy się o tym myśli, nasuwa się natychmiast z największym bólem porównanie historyczne z innym młodym polskim pokoleniem, które w czasie wojny przysięgało Polsce służyć całym swym życiem. W swej dużej części zostało ono od tej służby odepchnięte, poniżone i spostponowane. Po latach dopiero trzeba było tych pełnych goryczy, zbyt wcześnie postarzałych młodych ludzi rehabilitować, aby mogli uczestniczyć w życiu państwowym i społecznym. Ale wiemy, że ta operacja — „naprzeciw ludziom z AK”, była spóźniona o 10 lat i nie dała nam wiele. Działała już nieszczęsna nomenklatura, która wykluczała ludzi bezpartyjnych, ludzi z haczykiem młodzieńczej przeszłości — z życia publicznego.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Dzisiaj, na Węgrzech, po tragicznych przejściach węgierskiego narodu, w aparacie tamtejszej władzy, jest ponad 40% bezpartyjnych. Natomiast u nas, po tylu dramatycznych lekcjach historii, jest niezmiennie kilka zaledwie procent. Jest to stan wysoce niebezpieczny dla przyszłości naszego narodu, szczególnie teraz, kiedy w najcięższym okresie stanu wojennego rozgrywają się na naszych oczach odwetowe posunięcia, które uderzają przede wszystkim w bezpartyjnych i osłabiają groźnie nasze możliwości wyjścia z kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#PoselEdmundOsmanczyk">My, dojrzali, starzy Polacy, zasiadający tu w Sejmie czy w jakichkolwiek władzach działających, czy zawieszonych organizacji, a także ci starzy Polacy trzymający się na uboczu, ale mający autorytet w społeczeństwie, my wszyscy musimy uczynić wszystko, aby się nie powtórzyła po raz drugi za naszego życia tragedia młodego pokolenia.</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Dzisiaj sprawa ogólnonarodowej ugody — to już nie jest kwestia dogadania się władzy, kościoła i związków zawodowych. Jest to konieczność narodowa, znalezienia przez nas szybkiego, skutecznego sposobu, aby to liczne młode pokolenie, najliczniejsze w naszej historii, tak gniewne, harde i twarde, a tak rozgoryczone swoją pierwszą dotkliwą klęską, zobaczyło jak najszybciej przed sobą szeroko otwartą drogę do współrządzenia swoim państwem. Dzisiejsza zapowiedź obywatela Premiera wprowadzenia do kadr administracji wielu młodych ludzi jest dobrym sygnałem.</u>
          <u xml:id="u-18.19" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Niemniej, powtarzam raz jeszcze, sprawą dziś najistotniejszą nie są rozliczenia z sobiepanami z partii czy z — „Solidarności” ani odwetowe rozliczenia partii z — „Solidarnością”, ale jedynie i wyłącznie przyszłość młodego pokolenia, najważniejszy bez wątpienia problem naszego narodu i państwa w chwili obecnej. Cokolwiek będziemy mówić czynić czy postanawiać, pamiętajmy, że jest to sprawa pierwsza i pod jej kątem musimy formować nasze myśli, czyny, nasze uchwały.</u>
          <u xml:id="u-18.20" who="#PoselEdmundOsmanczyk">Zacne, siwe polskie głowy — pokolenie doświadczonych — tu w Sejmie i poza Sejmem, w kraju i za granicą, myślcie o tej jednej sprawie dzień i noc i działajcie w duchu ogólnonarodowej ugody, jeśli nie chcecie, by całe nasze życie poszło na marne i nie pozostało nam nic innego na stare, ostatnie lata, jak pisanie pamiętników pt.: — „Pełnia klęski”.</u>
          <u xml:id="u-18.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WicemarszalekPiotrStefanski">Głos ma poseł Zenon Komender.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselZenonKomender">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Występuję z tej wysokiej trybuny z upoważnienia Koła Poselskiego — „Pax”. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak dramatyczny okres przeżywa ostatnio nasz naród i nasze państwo. Kraje europejskie pracują normalnie i mimo trudności rozwijają wszystkie dziedziny gospodarki i życia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PoselZenonKomender">W tym czasie u nas powstała twarda konieczność wprowadzenia stanu wojennego. Zrodziło się to stąd, że w okresie głęboko słusznej krytyki i koniecznych przemian eliminujących błędy przeszłości, w okresie debaty społecznej nad kształtem przyszłości, w toku koniecznej, społecznej dyskusji o potrzebie odnowy moralnej i politycznej, obok pracy nad reformą gospodarki i państwa narastała fala działań anarchizujących życie społeczne, niszczących gospodarkę. Postępował demontaż niezbędnych dla życia narodu struktur gospodarczych, społecznych i państwowych. Siły polityczne, wrogie socjalizmowi, chciały zaprzepaścić tak ciężko wypracowany ogromnym wysiłkiem społecznym dorobek gospodarczy, chciały zniweczyć wiele wartości narodowych, dezorganizować gospodarkę, podważając materialne podstawy egzystencji społeczeństwa i funkcjonowania państwa. Konieczne stało się użycie drastycznych metod, aby odwrócić ten bieg wydarzeń. Analiza tych procesów i eliminowanie ich przyczyn stanowi podstawowy warunek wyjścia z obecnego kryzysu społeczno-politycznego i gospodarczego. Do tego dążyć powinny wszystkie środowiska poczuwające się do współodpowiedzialności za nasz naród i państwo.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PoselZenonKomender">Wprowadzenie stanu wojennego, jak to powiedział generał Jaruzelski, było wyborem mniejszego zła i nie może być traktowane jako odwet. Musimy przejść przez ten tak trudny i dramatyczny okres z możliwie najmniejszymi stratami. Musimy wyciągnąć wnioski z ostatnich doświadczeń dla właściwego kształtowania przyszłości, dla eliminowania naszych błędów, przezwyciężania tego, co nas dzieli i szukania nici porozumienia między Polakami, szukania płaszczyzny współdziałania na rzecz wspólnego dobra. Dlatego konieczny jest dziś — o czym mówił m.in. we wczorajszej homilii ksiądz Prymas Józef Glemp — rzetelny i otwarty dialog nie tylko między władzą i społeczeństwem, ale też pomiędzy i wewnątrz wszystkich środowisk społecznych. Jest to bowiem okres głębokiego wstrząsu politycznego. Wielu głęboko związanych z losami Polski działaczy politycznych i społecznych przeżywa obecnie osobisty dramat i staje przed koniecznością dokonania wyboru, jaką drogą iść dalej. Wstrząs ten przeżywają przede wszystkim ci ludzie i te środowiska, które nie potrafiły zachować swojej zasadniczej linii politycznej, wypracowywanej latami. Dano się ponieść emocjom, nie słuchano rzeczowej argumentacji, nie liczono się z katastrofalnym stanem gospodarki, z realiami życia politycznego i z polską racją stanu.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PoselZenonKomender">Trzeba zdobyć się na spokojną analizę przeszłości, na wyciągnięcie wniosków z tych doświadczeń i określić jasno swoje stanowisko w tym przełomowym momencie. Żeby to uczynić konieczna jest szersza refleksja historyczna, konieczne sięgnięcie do pryncypiów ideologicznych. Potrzeba taka zrodziła się również w Stowarzyszeniu — „Pax”.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#PoselZenonKomender">Wysoka Izbo! Historia — „Pax” spleciona jest nierozerwalnie z historią Polski Ludowej. Od swego powstania przed 36 laty ruch nasz, kierując się inspiracją światopoglądową chrześcijańską, wypracował program ideowo-polityczny, którego istotę określa widzenie najgłębszego związku łączącego współcześnie sprawę losów Polaków i Polski, sprawę naszej niepodległości, suwerenności i narodowej tożsamości z wyborem socjalistycznej drogi rozwoju, z fundamentalnym znaczeniem dla Polski sojuszu ze Związkiem Radzieckim i aktywnego udziału Polski w socjalistycznej wspólnocie państw.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#PoselZenonKomender">Umacniając w świadomości społecznej państwo polskie i konstytucyjne zasady ustrojowe, ruch nasz występował zarazem z propozycjami rozwojowymi, traktując socjalizm w sensie teorii i praktyki jako system otwarty na poszukiwania nowych rozwiązań społecznych oraz na różne światopoglądowe i narodowe źródła inspiracyjne.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#PoselZenonKomender">Przede wszystkim uważaliśmy i uważamy, że twórcza obecność kościoła oraz wyznawców światopoglądu katolickiego w naszym kraju w oparciu o pozytywny bilans stosunków kościelno-państwowych w Polsce i konstruktywny dialog katolików z marksistami tworzy zasadnicze przesłanki rozwoju socjalistycznej demokracji światopoglądowej, stanowiącej podstawę etyczną i gwarancję prawidłowego rozwoju wszelkiej demokracji w Polsce, opartej na prawdziwych wartościach ludzkich.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#PoselZenonKomender">Także w nowych warunkach — „Pax” pragnie być jedną z autentycznych sił społecznych, kształtujących, współkształtujących rozwój socjalizmu w Polsce na miarę potrzeb współczesnych pokoleń kształtujących ten rozwój zgodnie z tożsamością, kulturą i tradycją naszego narodu. Jesteśmy w zasadniczym politycznym sporze z siłami, które chciałyby w Polsce socjalizm likwidować czy osłabiać socjalistyczne państwo, gdyż uważamy to za działalność obiektywnie godzącą w polską rację stanu. Uważamy także, iż nie przez postawy wewnętrznej emigracji, bezpłodnej politycznie negacji czy nieodpowiedzialnej i prowadzącej donikąd konspiracji, można i trzeba wychodzić z obecnego kryzysu i szoku spowodowanego w wielu środowiskach, zwłaszcza inteligenckich, stanem wojennym.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#PoselZenonKomender">Droga do odbudowy naruszonych więzi społecznego porozumienia, tworzenia zaufania między władzą a społeczeństwem wiedzie w naszym rozumieniu przez konstruktywną aktywność i wytężoną pracę dla Polski, w której wiele spraw jeszcze trzeba będzie naprawić, ale która jest jedyną i wspólną ojczyzną wszystkich Polaków.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#PoselZenonKomender">Głęboka i bolesna refleksja nad przyczynami wprowadzenia stanu wojennego w Polsce i drogami przezwyciężenia kryzysu kazała nam dokonać krytycznej oceny niektórych tez i faktów, które pojawiły się również w naszym ruchu, szczególnie w roku 1981, oceny dokonanej z punktu widzenia pryncypialnych zasad naszej ideologii i naszego doświadczenia historycznego. Znalazło to swój wyraz w oświadczeniu działaczy i członków kierownictwa — „Pax” popartym przez większość członków kierowniczego aktywu — „Pax” z całego kraju. Oświadczenie to obok krytycznej oceny takich koncepcji politycznych, jak na przykład głoszona, również z wykorzystaniem tej trybuny, teoria tak zwanej „wielkiej koalicji”, wyraża pozytywną wolę członków naszego ruchu rozwijania aktywnej działalności w nowych warunkach, z uznaniem politycznej platformy, jaką stworzyło przemówienie generała Wojciecha Jaruzelskiego i proklamacja Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego z 13 grudnia 1981 roku, a którą to platformę dziś twórczo rozwija i uzupełnia wygłoszone przed Wysoką Izbą exposé Premiera.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#PoselZenonKomender">Pragnę jednocześnie poinformować obywateli posłów, że odbyte 23 stycznia bieżącego roku zebranie Zarządu Stowarzyszenia — „Pax”, zwołane na płaszczyźnie politycznej wspomnianego oświadczenia, dokonało niezbędnych z tego punktu widzenia zmian w kierownictwie — „Pax” i podjęło szereg decyzji zmierzających do konsekwentnej realizacji tak określonej linii politycznej. Jesteśmy przekonani, że działania te wspierać będą w kręgu naszego oddziaływania wysiłki zapowiedziane w dzisiejszym wystąpieniu generała Jaruzelskiego, a zmierzające do wyprowadzenia Polski z obecnego głębokiego kryzysu ekonomicznego i do stworzenia warunków umożliwiających dalszy rozwój naszego systemu demokracji, dialogu władzy ze społeczeństwem i przebudowy mechanizmów naszego państwa zgodnie z aspiracjami i oczekiwaniami społeczeństwa. Chcemy być aktywnym czynnikiem przyspieszającym powrót naszego kraju do normalności, do zakończenia — tak szybko, jak tylko to będzie możliwe — stanu wojennego, z jego bolesnymi ograniczeniami i powrotu w warunkach ładu społecznego, poszanowania porządku konstytucyjnego i prawnego do realizacji prawdziwej odnowy i dialogu społecznego w duchu wolności, odpowiedzialności i prawdy.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#PoselZenonKomender">Podejmując ten trud i niełatwą pracę ideowo-wychowawczą o przywrócenie w — „Pax” jego tożsamości politycznej i programowej, nawiązujemy do słów nieodżałowanej pamięci Prymasa Polski, księdza kardynała Stefana Wyszyńskiego, które wypowiedział w historycznym już dziś kazaniu na Jasnej Górze 26 sierpnia 1980 roku. Oto te słowa: — „Nie oglądajmy się wokół na wszystkie strony. Zaglądajmy najpierw we własne sumienie, dowiedzmy się, w czym my sami nie dopisujemy, a wtedy zobaczymy, że ta bolesna dzisiejsza sytuacja jest jakąś szczęśliwą winą. To jest — „felix culpa”, która doprowadza nas do zrozumienia naszych obowiązków wobec własnej ojczyzny i zadań, które są do wypełnienia”.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#PoselZenonKomender">Wysoka Izbo! Koło Poselskie — „Pax” przyjmuje z satysfakcją i udziela w imieniu całego naszego środowiska pełnego poparcia dzisiejszemu exposé Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego generała Wojciecha Jaruzelskiego, kreśli ono bowiem słuszne kierunki wychodzenia z kryzysu i odpowiada oczekiwaniom ogromnej większości naszego społeczeństwa. Popieramy stanowisko Rządu w sprawach polskiej polityki międzynarodowej w tym tak trudnym dla naszego narodu i państwa okresie.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#PoselZenonKomender">Koło nasze, rozumiejąc w pełni motywy i konieczność decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego, będzie głosowało za przyjęciem wniosku, który ma być przedstawiony w drugim punkcie porządku dziennego przez Komisję Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości oraz Komisję Prac Ustawodawczych w sprawie projektu ustawy o szczególnej regulacji prawnej w okresie stanu wojennego.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WicemarszalekPiotrStefanski">Głos ma poseł Witold Małcużyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselKarolMalcuzynski">Panie Marszałku! Jeśli można — Karol Małcużyński.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PoselKarolMalcuzynski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jesteśmy w dniu szczególnym. Sejm nasz ma podjąć decyzję w sprawie postanowień, które w historii Polski, nie tylko Polski Ludowej, zapadły w okresie pokoju i niepodległego bytu po raz pierwszy. Każdy z nas zdaje sobie sprawę z ogromnej odpowiedzialności, która na nim ciąży. Treść i ton przemówienia pana Premiera świadczą o tym dobitnie.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PoselKarolMalcuzynski">Cytowano tu już parokrotnie powiedzenie generała Jaruzelskiego, że to co się w Polsce stało, stanowiło wybór mniejszego zła, by zapobiec większemu złu. Tymczasem nasz aparat propagandy stanu wojennego, z telewizją na czele, postępuje tak jakby nic nie rozumiał z intencji Premiera. Prezentują nam masowe środki przekazu stan wojenny, nie jako mniejsze zło, ale niemal jako stan błogosławiony.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PoselKarolMalcuzynski">Podtyka się pod nos mikrofony przechodniom, którzy mówią, jak teraz odetchnęli pełną piersią, jak się poczuli bezpieczni i jaki wreszcie w Polsce zapanował porządek.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#komentarz">(Głos z sali:</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#PoselKarolMalcuzynski">To jest prawda)</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#PoselKarolMalcuzynski">Cóż za rozmijanie się z prawdziwymi nastrojami społeczeństwa. Nie darmo Lenin mówił kiedyś Łunaczarskiemu, że zła propaganda — to kontrrewolucja. Stwarza bowiem nastroje irytacji i agresji, podważa wiarygodność naszych źródeł informacji i zdaje społeczeństwo na pastwę szalejącej plotki, no i oczywiście informacji radiostacji zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#PoselKarolMalcuzynski">Pan Premier wspominał już o tym, że po propagandzie sukcesu przyszła propaganda klęski, a teraz przyszła klęska propagandy.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#PoselKarolMalcuzynski">Społeczeństwo w gruncie rzeczy jest do głębi poruszone nie tylko reformą cen czy brakami w zaopatrzeniu, ale również masowymi internowaniami działaczy i doradców ruchu związkowego oraz niektórych wybitnych przedstawicieli świata kultury i nauki.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#komentarz">(Głosy sprzeciwu w sali)</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#PoselKarolMalcuzynski">Ten akt głęboko sprzeczny z najlepszą polską tradycją prawną i moralną wydaje w ręce władz policyjnych decyzje o pozbawieniu na czas bliżej nieokreślony podstawowych praw obywatelskich, a jedynym organem nadzorującym jest prokuratura.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#PoselKarolMalcuzynski">To prawda, że większość ludzi w kraju miała dość bezustannych napięć i starć. To prawda, że przeżywaliśmy poważny kryzys, ale czy takim powodem do zadowolenia jest, że tego stanu nie zdołaliśmy ukrócić środkami prawnymi. Bez sięgania po szczególne środki? Czy to dobrze świadczy o wszystkich partnerach — mówię: o wszystkich — tego, cośmy z taką dumą nazywali polskim wzorem — „kontraktu społecznego”. To raczej powód do zastanowienia się, dlaczego zaprzepaściliśmy jakąś wielką szansę i do zastanowienia się nad tym, jak odrodzić tę prawdziwą szansę odnowy, która wieść może tylko przez dialog, negocjacje, partnerstwo różnych sił społecznych i władzy, i z wielką radością posłyszeliśmy, jak potwierdził to dzisiaj Premier Jaruzelski.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#PoselKarolMalcuzynski">Jaka rola przypada nam, Sejmowi? Czy tylko opowiedzenia się za lub przeciw dekretom Rady Państwa? Czy też dania wyrazu nastrojom, które nurtują opinię społeczną, jej sprzeciwom, niepokojom i troskom? Jeśli by Sejm tej roli nie spełnił, zawiódłby społeczne nadzieje i podkopał swój z niemałym trudem zdobywany autorytet.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#PoselKarolMalcuzynski">Od ważnych skądinąd rozważań prawniczych na temat podstaw prawnych do wydania dekretów jeszcze ważniejsze są pytania: Jaka Polska z tego stanu się wyłoni? Czy zaprezentowana nam przez Premiera, także w jego wielu poprzednich oświadczeniach, kontynuacja porozumień społecznych, czy też zupełnie odmienna alternatywa wejścia ze stanu wojennego w stan cywilnej dyktatury? Stan programowej konfrontacji ze społeczeństwem? Stan ostatecznego utracenia tej wielkiej polskiej szansy?</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#PoselKarolMalcuzynski">W trosce o to właśnie zajmę się teraz kilkoma niebezpieczeństwami, które stan wojenny za sobą niesie.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#PoselKarolMalcuzynski">W komunikacie z posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu z dnia 18 stycznia czytamy: — „Przedstawiciele Episkopatu wyrazili zaniepokojenie przypadkami działań mających charakter odwetu w stosunku do obywateli, naruszających godność ludzką. Przedstawiciele Rządu oświadczyli w związku z tym, że działania takie nie leżą w intencji władz”.</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#PoselKarolMalcuzynski">Jest to deklaracja dobrych intencji. Ale działania takie miały jednak miejsce i była tu o nich mowa. Czyżby więc nawet w warunkach stanu wojennego Rząd nie panował nad własnymi organami? Kto upoważnił do działania różnego rodzaju komisje weryfikacyjne i zmuszania ludzi do podpisywania tak zwanych — „deklaracji lojalności”?</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#PoselKarolMalcuzynski">Mówiono już o tym, że stawiano tych ludzi nieraz wobec wyboru między kontynuowaniem pracy a przynależnością do — „Solidarności”. A o tym, czy pracownicy administracji państwowej, prokuratury i sądownictwa będą mieli prawo należenia do związków zawodowych mieliśmy zdecydować odpowiednią ustawą w Sejmie my, posłowie.</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#PoselKarolMalcuzynski">Akcja ta z punktu widzenia moralnego jest szkodliwa, gdyż łamie ludzkie charaktery. Jest również szkodliwa z punktu widzenia politycznego, skłania bowiem ludzi do zwykłej obłudy i konformizmu. Stanowi zatem kontynuację znanej z przeszłości zasady — „negatywnej selekcji”, personalnej. Z punktu widzenia prawnego zaś nie ma żadnego sensu. Wiadomo bowiem, że zobowiązania i oświadczenia złożone pod przymusem nie mają żadnej mocy prawnej.</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#PoselKarolMalcuzynski">A ponadto co za sens ma podpisywanie zobowiązań, że obywatel będzie się stosował do wymogów prawa? Przecież każdy, czy mu się to podoba czy nie, musi stosować się do wymogów prawa: zwykłego lub w tym wypadku wojennego. To trochę tak, jakby od wiernych domagać się zobowiązania, że będą przestrzegać dziesięciorga przykazań, stwarza to również pole i do owych odwetów i do zwykłych nadużyć władzy.</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#PoselKarolMalcuzynski">Z ulgą przyjęliśmy jeszcze raz potwierdzenie Premiera dzisiaj, że stan wojenny nie może się stać terenem czy tarczą dla odwetów.</u>
          <u xml:id="u-22.21" who="#PoselKarolMalcuzynski">Podobne akcje weryfikacyjne przeprowadzane są, jak już tutaj mówiono, w środkach masowego przekazu, w radio, telewizji, wśród pracowników redakcji i wydawnictw. Komisje, których często składu nikt nie zna, których działania są nie objęte żadną normą prawną, mają decydować o tym, który dziennikarz i pracownik jest prawomyślny, a który nie. Nie najlepsze analogie historyczne takie działania wywołują. Rezultaty bywają opłakane.</u>
          <u xml:id="u-22.22" who="#PoselKarolMalcuzynski">Odchodzą nie przeciwnicy władzy ludowej i socjalizmu, ale postawieni wobec niedopuszczalnej presji moralnej ludzie, których najbardziej trzeba cenić: ludzie z charakterem.</u>
          <u xml:id="u-22.23" who="#PoselKarolMalcuzynski">Jednym z przykładów może tu być wypadek redaktora Zdzisława Sierpińskiego z — „Życia Warszawy”, który wręcz odmówił składania zeznań przed jakąkolwiek komisją — „weryfikacyjną” uważając, że sama propozycja ubliża jego godności zawodowej i obywatelskiej. Stwierdził on w szczegółowym życiorysie, że jedyną podstawą jego weryfikacji może być dotychczasowa jego działalność publiczna, społeczna i twórcza. I takich ludzi jest wielu.</u>
          <u xml:id="u-22.24" who="#PoselKarolMalcuzynski">Osobnym problemem jest zawieszenie działalności dziesiątków stowarzyszeń, a co mnie zwłaszcza interesuje — związków twórczych. Art. 15 ust. 1 dekretu o stanie wojennym mówi, że działalność stowarzyszenia, związku zawodowego albo organizacji społecznej może być zawieszona, o ile godzi ona w ustrój polityczny i społeczny PRL, albo w inny sposób zagraża interesom bezpieczeństwa lub obronności państwa.</u>
          <u xml:id="u-22.25" who="#PoselKarolMalcuzynski">I na tej podstawie zawieszone zostały prawie wszystkie związki twórcze!</u>
          <u xml:id="u-22.26" who="#PoselKarolMalcuzynski">Szkody są duże. Porwane więzi organizacyjne, brak upełnomocnionych władz dla podejmowania decyzji choćby w sprawach socjalnych, koleżeńskich, szarogęszenie się różnych nadzorców i inspektorów, którzy nie mają wyraźnie określonych kompetencji i uprawnień, arbitralnie decydują o tym, o czym powinny decydować pełnomocne władze środowiska.</u>
          <u xml:id="u-22.27" who="#PoselKarolMalcuzynski">Największą zaś szkodą jest zantagonizowanie dużej części środowisk opiniotwórczych, o których opinie powinniśmy specjalnie zabiegać.</u>
          <u xml:id="u-22.28" who="#PoselKarolMalcuzynski">W wypadku zawieszenia działalności związków twórczych, podobnie zresztą jak w wypadku internowań, działano, jak sądzę, na wyrost, na zapas.</u>
          <u xml:id="u-22.29" who="#PoselKarolMalcuzynski">Mówi się dzisiaj, że pod osłoną stanu wojennego trzeba przeprowadzić niezbędną, ale niepopularną reformę, jak na przykład podwyżka cen. Może to i prawda, choć i tu wyłaniają się pewne wątpliwości. Z kim na przykład konsultować ową podwyżkę cen czy reformę zarządzania, jeśli naturalny partner do konsultacji, jakim jest samorząd robotniczy i związki zawodowe, nie działają?</u>
          <u xml:id="u-22.30" who="#komentarz">(Poruszenie w sali. Glosy: Ale społeczeństwo działa)</u>
          <u xml:id="u-22.31" who="#PoselKarolMalcuzynski">Rząd ma chyba jakąś koncepcję odtworzenia samodzielnych związków zawodowych, bo rozmowy narodowej nie będzie bez udziału głównych jej partnerów: partii, stronnictw politycznych, kościoła i ruchu związkowego.</u>
          <u xml:id="u-22.32" who="#PoselKarolMalcuzynski">Są obawy, że odwołanie stanu wyjątkowego, wypuszczenie internowanych, zwłaszcza przywódców — „Solidarności” spowodowałoby powrót do napięć, starć i niepokojów sprzed 13 grudnia.</u>
          <u xml:id="u-22.33" who="#PoselKarolMalcuzynski">Ale są różne możliwości przeciwdziałania. Jedna z nich to droga negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-22.34" who="#komentarz">(Wesołość w sali)</u>
          <u xml:id="u-22.35" who="#PoselKarolMalcuzynski">Całe społeczeństwo przeżyło szok. Szok ten przeżyły również miliony członków — „Solidarności”.</u>
          <u xml:id="u-22.36" who="#komentarz">(Głos z sali: Najbardziej Mazowiecki)</u>
          <u xml:id="u-22.37" who="#PoselKarolMalcuzynski">Wierzę, że zdały sobie sprawę z tego, że państwo i władza dysponują jednak siłą, a także z tego, że część, nieliczna ale głośna, przywódców — „Solidarności” posunęła się za daleko, przypisywała sobie monopol na reprezentowanie opinii społecznej, w propozycjach uchwał i wniosków, i w uchwałach wykraczała poza statutowe cele i zadania związku.</u>
          <u xml:id="u-22.38" who="#PoselKarolMalcuzynski">Nie chcę tego tematu rozwijać, bo jest to dyskutowanie z ludźmi zakneblowanymi. Są jednak poza stanem wojennym środki prawne, które umożliwiłyby zapobieżenie na określony czas akcjom strajkowym, nieodpowiedzialnej agitacji politycznej, istotnie zagrażającej interesom państwa i naszym sojuszom.</u>
          <u xml:id="u-22.39" who="#PoselKarolMalcuzynski">Odpowiednie uchwały czy ustawy mogłyby być podjęte przez Sejm i chcę wierzyć, że spotkałyby się przynajmniej ze zrozumieniem, jeśli nie aprobatą wielomilionowych rzesz szeregowych członków — „Solidarności”.</u>
          <u xml:id="u-22.40" who="#PoselKarolMalcuzynski">Powstają także inne, nowe niebezpieczeństwa stanu wojennego i warto je w tej Wysokiej Izbie odnotować. Pierwsze — to niebezpieczeństwo „polubienia stanu wojennego”. Nie przez społeczeństwo! Co do tego nie ma obaw. Ale przez sprawujących władzę. Nie przez Pana, Panie Premierze i nie przez Pana najbliższych współpracowników — chcę w to wierzyć. Ale Pan to wie lepiej niż kto inny...</u>
          <u xml:id="u-22.41" who="#komentarz">(Poseł Stanisław Składowski: Pan nie ma moralnego prawa pouczać Premiera) (Poruszenie w sali)</u>
          <u xml:id="u-22.42" who="#PoselKarolMalcuzynski">Ja nie pouczam Premiera.</u>
          <u xml:id="u-22.43" who="#komentarz">(Wicemarszałek Piotr Stefański:</u>
          <u xml:id="u-22.44" who="#PoselKarolMalcuzynski">Obywatelu Pośle!)</u>
          <u xml:id="u-22.45" who="#PoselKarolMalcuzynski">Nie słuchaliście uważnie.</u>
          <u xml:id="u-22.46" who="#komentarz">(Premier Wojciech Jaruzelski:</u>
          <u xml:id="u-22.47" who="#PoselKarolMalcuzynski">Proszę Obywatela Marszałka o przywrócenie spokoju).</u>
          <u xml:id="u-22.48" who="#komentarz">(Wicemarszałek Piotr Stefański:</u>
          <u xml:id="u-22.49" who="#PoselKarolMalcuzynski">Proszę kontynuować).</u>
          <u xml:id="u-22.50" who="#PoselKarolMalcuzynski">Pan wie to lepiej niż kto inny, że groźba taka — polubienia stanu wojennego — istnieje w wielu niższych ogniwach władzy.</u>
          <u xml:id="u-22.51" who="#PoselKarolMalcuzynski">Może to nie leży w intencjach władzy, ale żeby się nie powtórzyło to, że intencje sobie, a wykonanie sobie.</u>
          <u xml:id="u-22.52" who="#PoselKarolMalcuzynski">Są u nas ludzie, organy władzy i instancje, które w warunkach stanu wojennego czują się jak ryba w wodzie. Bo tak łatwiej można rządzić. Ale tylko z pozoru.</u>
          <u xml:id="u-22.53" who="#PoselKarolMalcuzynski">Niebezpieczeństwo przeciągania się nie kontrolowanej społecznie władzy, jaką z natury rzeczy stwarza stan wojenny, jest ogromne. Sprzyjają temu zresztą niektóre sformułowania dekretów, pełne luk prawnych, dowolności interpretacji, oraz oczywiste nawet nie dla prawników sięgnięcie po nomenklaturę i paragrafy stanu wojny, a nie stanu wojennego. Ale niech o tym mówią specjaliści prawnicy.</u>
          <u xml:id="u-22.54" who="#PoselKarolMalcuzynski">Chciałbym również przyłączyć się do tych głosów, które z ogromnym niepokojem sygnalizowały nastroje panujące wśród młodzieży. Gdy jeden z przedmówców tutaj wspomniał, rzucił słowo — podziemie — rozległy się w sali głosy niezadowolenia. Nie chowajmy głowy w piasek. Tu już nie można mówić tylko o niechęci lub sprzeciwie. W wielu środowiskach młodzieży, niestety, mówi się językiem ruchu oporu, konspiracji.</u>
          <u xml:id="u-22.55" who="#PoselKarolMalcuzynski">Dla nas wszystkich, którzyśmy przeżyli tragiczne lata okupacji i dramat Powstania Warszawskiego, słownictwo takie i taki sposób myślenia muszą budzić grozę i najwyższy niepokój. Nie zapominajmy, że 60% naszego narodu stanowią dzisiaj młodzi ludzie, poniżej lat trzydziestu. Nie mają tych doświadczeń co my. Nie mają niezbędnego doświadczenia ani świadomości, czym grozi wojna domowa lub zewnętrzna interwencja. Skłonni są wszystkie te niebezpieczeństwa z młodzieńczą lekkomyślnością i brawurą lekceważyć. Na tych nastrojach, jak tu już mówiono, zakodowanych niejako w umysłach i sercach młodego pokolenia, przez nas samych, przez nasz system wychowawczy, na nastrojach, które szukają odpowiedzi, czym i jaki w dzisiejszej Polsce powinien być polski patriotyzm, mogą dziś grać ludzie, którym poczucie odpowiedzialności za losy narodu jest obce. Trzeba zrobić wszystko, aby uniknąć kolejnej tragedii narodowej.</u>
          <u xml:id="u-22.56" who="#PoselKarolMalcuzynski">Każdy dzień stanu wojennego wyolbrzymia także i te groźby. Radykalizacja postaw, zwłaszcza wśród młodzieży, może doprowadzić do nieodpowiedzialnych, desperackich działań. One z kolei wzmogą działania represyjne. Powstanie błędna spirala, z której trudno może być znaleźć pokojowe wyjście.</u>
          <u xml:id="u-22.57" who="#PoselKarolMalcuzynski">Pan, Panie Premierze, i Pański Rząd stoją przed historycznym, w dosłownym tego słowa znaczeniu, wyborem.</u>
          <u xml:id="u-22.58" who="#PoselKarolMalcuzynski">Jeśli Pan konsekwentnie, z dotychczasową konsekwencją, nawet w warunkach stanu wojennego, który trzeba oczywiście w narodowym interesie skrócić do minimum, będzie kontynuował niełatwą dziś do wykonania — mam tego pełną świadomość — linię dialogu i porozumienia, jeśli Pan przegoni zewsząd, z ogniw władzy i skądinąd, rzeczników odwetu i konfrontacji, może Pan liczyć na poparcie rozsądnych, odpowiedzialnych sił narodu i znajdzie to na pewno odpowiedni oddźwięk w społeczeństwie.</u>
          <u xml:id="u-22.59" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WicemarszalekPiotrStefanski">Głos ma poseł Kazimierz Morawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselKazimierzMorawski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Ze szczególną uwagą wysłuchaliśmy wystąpienia Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, Premiera Rządu, gen. armii Wojciecha Jaruzelskiego. Przemówienie programowe generała Premiera skłania do głębszej refleksji nad polską przeszłością i teraźniejszością, szczególnie zaś nad jutrem Polski. Głównym celem polskich poczynań narodowych było zawsze, jest dziś jeszcze bardziej i będzie nadal — niepodległe, silne państwo polskie. To w obronie tej elementarnej prawdy, zgodnie z zasadami konstytucyjnymi, wprowadzony został w kraju stan wojenny i powstała Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego. W najwyższym interesie narodu polskiego, by zapobiec krwawej konfrontacji i zagrożonego przez anarchię i siły przewrotu państwa polskiego, stan wojenny stał się koniecznością.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PoselKazimierzMorawski">Państwowość polska, niezbędny czynnik rozwoju narodowego i jego suwerennego bytu została ochroniona przez Polskie Wojsko. Podjęte radykalne działania zapewniły ład i bezpieczeństwo życia publicznego. Powstrzymany został postępujący rozkład gospodarki. Przerwana została zabójcza w swych konsekwencjach ofensywa demagogii. Łatwiej jest jednak opanować struktury niż skierować na właściwe tory emocjonalne reakcje różnych środowisk społecznych naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PoselKazimierzMorawski">W Polsce były i są liczne rzesze obywateli i środowiska społeczne, które interes narodowy właściwie rozumiały, pragnęły zreformowania tego, co okazało się złe, broniąc jednocześnie nienaruszalnych pryncypiów socjalistycznego państwa, naszych sojuszy, naszego miejsca w socjalistycznej wspólnocie. Stanowisko tych kręgów było i jest wyraźne. Odnowa wszechstronna i demokratyzacja — tak. Anarchia i przewrót — nie. Nie wolno jednak nie dostrzegać jednocześnie, iż również wśród najróżniejszych kręgów społecznych powstał i trwa jeszcze po dzień dzisiejszy głęboki chaos myśli i dążeń.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PoselKazimierzMorawski">Przez wiele miesięcy ludzie żyli w stanie emocjonalnego podniecenia, spotęgowanego wszechobecną propagandą, atakującą państwo, socjalizm i sojusze. Padała ona na grunt podatny, gdyż naród pragnął przemian, natomiast do racjonalnego wyboru drogi ku nim prowadzącej nie był dostatecznie przygotowany. Działania wymierzone w nasz system społeczny i jego instytucje przyjmowane były często w społecznym odbiorze jako wizja świetlanej przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#PoselKazimierzMorawski">W nurt uzasadnionego w pełni, robotniczego protestu przeciwko złu włączyli się bowiem ci, którzy mieli inne, własne cele polityczne, prowadzące kraj do zguby. Wspominam tu o genezie powstałego zagrożenia, by przypomnieć, że w ciągu minionych burzliwych miesięcy działały nie tylko siły przeciwne socjalizmowi i świadomie destruktywne, ale że tok wydarzeń wciągnął również w akcje nie przemyślane, a w konsekwencji dla kraju szkodliwe, liczne rzesze ludzi dobrej woli, ludzi, którzy instynkt narodowej samoobrony zatracili w atmosferze szaleńczej egzaltacji i manipulacji propagandowej.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#PoselKazimierzMorawski">Przewodniczący Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego gen. Wojciech Jaruzelski oświadczył publicznie, iż podjęte działania dla zapewnienia ładu i bezpieczeństwa nie zmienią się w akcje odwetu. Przywiązujemy wielką wagę do tego oświadczenia w chwili, gdy emocje jeszcze nie opadły i gdy potrzeba, by ład, równowaga i rozsądek zapanowały z powrotem w umysłach wszystkich Polaków. By ład ten zapanował, trzeba jednak, aby każdy dokonał rzetelnie obrachunku swego obywatelskiego sumienia. Powinniśmy starać się wyciągnąć wszystkie wnioski z minionych 36 lat Polski Ludowej, w szczególności z minionych w tym okresie 10 lat oraz ostatnich 16 miesięcy. Co czas w historii Polski powojennej zweryfikował, okazał trwałym i wielkim, a co odrzucił — oto pytanie podstawowe. Jest również inne pytanie — dlaczego ta nadzieja milionów Polaków, którą zrodził sierpień 1980 r. uległa tak niebezpiecznym wypaczeniom, jak było to możliwe, że podczas 16 miesięcy dzielących sierpień od grudnia, mechanizmy destrukcji państwa mogły osiągnąć aż taki stopień nasilenia, że stanęliśmy w obliczu najwyższego zagrożenia wobec katastrofy wojny domowej.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#PoselKazimierzMorawski">Naprawa Rzeczypospolitej jest dopiero zapoczątkowana. Potrzeba jej konsekwentnego i pełnego przeprowadzenia jest powszechnie i jednoznacznie uznana przez wszystkich zarówno przez obywateli, jak przez władze. Trzeba jednak świadomości, że bez gwarancji i ładu, dyscypliny społecznej, poszanowania państwa, nigdy autentycznej odnowy nie osiągniemy. Nie osiągniemy jej również, jeśli nie utrwali się świadomość, że Polska może egzystować jako państwo suwerenne i niepodległe, tylko jako państwo socjalistyczne, związane ścisłym sojuszem i przyjaźnią ze Związkiem Radzieckim i państwami socjalistycznej wspólnoty. Innej drogi dla Polski nie ma.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#PoselKazimierzMorawski">Od nas samych zależy los państwa polskiego, które jest naszym wspólnym domem. Pamiętajmy przy tym, że los Polski wyizolowanej ze wspólnoty socjalistycznej, w której znalazła swoje miejsce i na której sile opiera swe bezpieczeństwo naprawdę nie zainteresowałby żadnego rządu, który dziś nam podsuwa zgubne wybory polityczne. Dlatego tak cyniczne były i są podejmowane próby określonych kół na Zachodzie, gry polską kartą w imię imperialnych celów jej autorów.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#PoselKazimierzMorawski">Bądźmy bardziej krytyczni wobec niektórych rozpowszechnionych u nas zasad politycznego myślenia. Czcimy czyny bohaterskie i ich twórców, owianych romantyczną legendą. Takie jest nasze historyczne dziedzictwo i nie wolno go ani umniejszać, ani tym bardziej fałszować. Ale przecież Polskę budowały nie tylko czyny zbrojne, nie tylko ofiara krwi, lecz również mądra, dalekowzroczna działalność mężów stanu, myślicieli politycznych i budowniczych fundamentów gospodarki narodowej. Stawialiśmy i stawiamy pomniki bohaterskim powstańcom. Należy się im cześć i pamięć. A gdzie są pomniki mądrych polityków czy budowniczych?</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#PoselKazimierzMorawski">Fryczów-Modrzewskich, Kołłątajów, Stasziców czy Kwiatkowskich?</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#PoselKazimierzMorawski">Jeśli w krytycznych chwilach zabrakło zdolności do trzeźwego, politycznego myślenia, które winno towarzyszyć woli odnowy, znaczy to po prostu, iż czynnik ten nie utrwalił się dostatecznie w świadomości zarówno starszej, jak i młodszej generacji Polaków. Zmarły Prymas Polski, ksiądz kardynał Stefan Wyszyński, przyjmując delegację „Solidarności” powiedział tak: — „Chcielibyśmy najmilsi, abyście pamiętali, że serce, chociaż bardzo ważne jest, jest niżej, trochę wyżej jest głowa. Wszystkim potrzebne jest serce, jednak dopiero z harmonijnego działania płynie ład, porządek i postęp”.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#PoselKazimierzMorawski">Jak mówił dziś słusznie w swoim exposé generał Wojciech Jaruzelski, trzeba dążyć, aby w ramach edukacji obywatelskiej, w świadomości społecznej odrzucane było to, co prowadziło nas do klęsk, anarchii i zaściankowości.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#PoselKazimierzMorawski">To co wyżej powiedziałem wiąże się także ze sprawą stosunku do polskiej państwowości. Tak jak mocno ugruntowana jest powszechna świadomość narodowa, tak stosunek do własnego państwa pozostaje u wielu czymś mglistym, a nieraz i obojętnym. Próbuje się nawet przeciwstawiać świadomość narodową świadomości państwowej. Własna państwowość staje się dopiero wówczas czymś wielkim i bliskim, gdy powstaje zewnętrzne zagrożenie, a czymś świętym, gdy się ją utraci.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#PoselKazimierzMorawski">Tymczasem naród Polski, by istnieć i się rozwijać potrzebuje silnej i sprawnej władzy państwowej. Byliśmy przez długie miesiące świadkami niszczenia struktur państwowych, w imię hasła koniecznej naprawy Rzeczypospolitej. Reforma za cenę słabego państwa i bezsilnego rządu, to nawrót do najgorszych wzorców naszej przeszłości, za co naród polski płacił ponadwiekowym cierpieniem i przelaną krwią. Silne i zdrowe państwo socjalistyczne może i powinno być jednocześnie państwem demokratycznym, państwem praworządnym i sprawiedliwym. Widzimy rządy tego państwa jako zdolne do wyzwolenia się z okowów biurokracji i otwarte do udziału w nich zdolnych i kompetentnych ludzi z różnych kręgów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#PoselKazimierzMorawski">Wysoka Izbo! Wprowadzony w kraju stan wojenny jest według słów generała Wojciecha Jaruzelskiego wyborem mniejszego zła w zaistniałej sytuacji. Podzielamy to stanowisko. W oczywistym interesie narodowym jest, by stan ten i wynikające stąd konsekwencje nie trwały dłużej niż dyktuje to konieczność. Ale zależy to oczywiście — co trzeba podkreślić — nie tylko od władzy, ale w dużym stopniu od skali społecznego wysiłku nad przywracaniem stabilizacji, dobrego rytmu pracy, dyscypliny społecznej i politycznej odpowiedzialności tam, gdzie jej zabrakło. Stąd niezbędny jest udział możliwie szerokiego kręgu patriotycznych i myślących obywatelsko sił społecznych w przezwyciężaniu tych groźnych zjawisk i tendencji, które uczyniły stan wojenny koniecznością.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#PoselKazimierzMorawski">Istotną rolę mają tu do odegrania powstające obywatelskie komitety ocalenia narodowego, stwarzające platformę społeczno-obywatelskiego współdziałania różnych kręgów i środowisk, w tym i katolików, w realizacji celów wytyczonych przez Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, Premiera, generała Wojciecha Jaruzelskiego.</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#PoselKazimierzMorawski">Wyrażamy przekonanie, że odwołanie się do idei ocalenia narodowego, choć musi uwzględniać środki obrony przed wewnętrznym zagrożeniem, skierowane jest przede wszystkim do sumienia, do rozumu wszystkich Polaków.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#PoselKazimierzMorawski">Gdy mówimy o stopniowym powrocie do normalizacji to trzeba zaznaczyć, że podstawowym warunkiem w tej dziedzinie jest kształtowanie nowej jakości życia społeczno-politycznego różnej od tej sprzed sierpnia, ale i tej, która się ukształtowała po sierpniu. Za dużą cenę zapłaciliśmy jako naród i jako państwo, by dziś zlekceważyć nauki płynące z doświadczeń lat siedemdziesiątych i początku lat osiemdziesiątych do 13 grudnia ubiegłego roku. Recydywa byłaby niepomiernie groźniejsza od tego, co doświadczyliśmy i dlatego trzeba powiedzieć, że stan wojenny, który stał się wymogiem naszej racji stanu, stworzył szanse Polakom na wydźwignięcie Polski z niedoli i wierzymy, że otwiera drogę ku budowaniu państwowości silnej sprawiedliwym, praworządnym i demokratycznym systemem sprawowania władzy, który by łączył uniwersalne zasady socjalizmu z wartościami naszej narodowej tradycji i wymogami nowoczesnego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#PoselKazimierzMorawski">Ten kierunek rozwojowy socjalistycznej Polski wyrażać się powinien w sprawnym państwie, sprawnie działającej władzy, ale co chcę podkreślić — jednocześnie i demokratycznie działających instytucjach przedstawicielskich, których praca wyrażająca opinię społeczną będzie terenem ujawniania się krytyki i rzeczywistej kontroli funkcjonowania administracji. Jest szczególnie ważne, by ta krytyka wysuwana naturalnie z pozycji uznawania zasad naszego ustroju nie była traktowana podejrzliwie czy też wręcz hamowana. Stąd trzeba zadbać o to, by odrzucając krytykę destrukcyjną i politycznie nieodpowiedzialną, zabezpieczyć trwałe warunki do krytyki z pozycji troski o nasze państwo i służebną funkcję władzy wobec narodu.</u>
          <u xml:id="u-24.19" who="#PoselKazimierzMorawski">Niedawne doświadczenie uczy, jak bardzo potrzebna jest dla właściwego funkcjonowania państwa możliwość wypowiadania krytyki w stosunku do zjawisk negatywnych, nie tylko w sytuacjach kryzysowych, ale właśnie wtedy, i po to także, by do kryzysu nie dochodziło, by funkcjonowały społeczne sygnały alarmowe tam, gdzie dzieje się źle.</u>
          <u xml:id="u-24.20" who="#PoselKazimierzMorawski">Jednym z podstawowych elementów kształtowania nowej jakości życia społecznego i politycznego dziś jest kwestia roli i miejsca sojuszników partii jako przewodniej siły kraju, sojuszników sprawy socjalizmu w Polsce. Na pewno nie powinni być statystami, ale aktywnymi współuczestnikami w kształtowaniu węzłowej problematyki życia kraju. Gdy ich rola i ich głos, będący wyrazem własnych przemyśleń i prawdziwego partnerstwa, będą szerzej doceniane w życiu publicznym, umocni się kierunek na rozwiązania w duchu demokracji socjalistycznej, a zagrodzi się drogę wpływom i działaniom sił przeciwników socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-24.21" who="#PoselKazimierzMorawski">Na tym tle rozpatrywać trzeba ważną sprawę poszerzającego się już od pewnego czasu współudziału bezpartyjnych oraz postępowych sił katolickich w życiu publicznym kraju. Z uznaniem przyjmujemy wypowiedziane w tej sprawie słowa obywatela generała na dzisiejszym posiedzeniu. W tym kontekście trzeba podkreślić istotną rolę sił społecznych chrześcijańskich i katolickich, które nie kierując się zmiennymi układami koniunktury politycznej, czy też racjami dyktowanymi tzw. geopolityką, od wielu lat opowiadały się i opowiadają po stronie socjalizmu w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-24.22" who="#PoselKazimierzMorawski">Uważamy, że czerpiąc szeroko ze społecznych wskazań kościoła chrześcijanie mają do odegrania istotną rolę w kształtowaniu podstaw ładu społeczno-moralnego w naszej ojczyźnie. Wszelka odnowa czy to życia społecznego, czy gospodarczego zaczyna się od odnowy moralnej.</u>
          <u xml:id="u-24.23" who="#PoselKazimierzMorawski">Z zadowoleniem przyjmujemy słowa Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia, generała Premiera, dotyczące woli kontynuowania dobrych stosunków z kościołem katolickim. Kościół w Polsce zawsze służył dobrze narodowi i budował moce duchowe, konieczne dla wypełniania jego zadań. Czyni to i dziś. W swej ostatniej niedzielnej homilii ksiądz Prymas Glemp mówił tak: — „W naszych utrapieniach i na naszej drodze odnowy Kościół musi iść drogą prawdy. Musimy prawdę odkrywać w naszym sumieniu, konfrontować ją z rzeczywistością i stosować według ewangelii. To obowiązuje każdego chrześcijanina”. Takie są też nasze chrześcijańskie zobowiązania moralne.</u>
          <u xml:id="u-24.24" who="#PoselKazimierzMorawski">Wysoki Sejmie! Nie można zabierając głos z tej trybuny, nie wspomnieć o międzynarodowych uwarunkowaniach naszej aktualnej sytuacji politycznej i gospodarczej. Chcę głównie nawiązać do moralnego aspektu tych uwarunkowań. Rząd Stanów Zjednoczonych i pod jego naciskiem niektóre inne rządy krajów zachodnich, oceniając rozwój sytuacji w Polsce po wprowadzeniu stanu wojennego, usiłują drapować się w togi obrońców najszczytniejszych zasad godności ludzkiej i praw człowieka. W imię obrony tych zasad, gwałconych przecież krwawo w tylu państwach popieranych przez USA, zrywa się więzy współpracy gospodarczej z naszym krajem, utrwalone od dziesięcioleci, stanowiące jeden z elementów równowagi ekonomicznej. Decyzje te określa się jako sankcje związane z obroną owych praw. W rzeczywistości zaś chodzi o nawrót do polityki z pozycji siły i ingerencji w wewnętrzne sprawy suwerennego państwa, co budzi nasz protest i potępienie. W imię tej polityki chce się pogorszyć i bez tego napięty bilans żywnościowy naszego kraju. Pod płaszczykiem zasad moralnych kryje się nic innego, jak polityka szantażu i wrogości do Polski, dlatego tylko, że jest i pragnie pozostać socjalistyczna.</u>
          <u xml:id="u-24.25" who="#PoselKazimierzMorawski">Trzeba jednak oceniając tę niemoralną machinację kół rządzących w USA, powiedzieć jasno: Polacy posiadają swoją godność narodową i przed nikim na kolana nie padną. Ale pamiętać będziemy długo, kto w momencie ciężkiej próby był z nami, a kto przeciw nam.</u>
          <u xml:id="u-24.26" who="#PoselKazimierzMorawski">Wysoka Izbo! Kończąc, pragnę oświadczyć, że Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego solidaryzuje się z treścią wystąpienia Przewodniczącego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, generała Wojciecha Jaruzelskiego, udzielając mu swego pełnego poparcia. Będziemy aktywnie współuczestniczyć w realizacji zakreślonego programu dźwigania Polski z kryzysu. Będziemy głosować za zatwierdzeniem dekretów Rady Państwa z 12 grudnia. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-24.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WicemarszalekPiotrStefanski">Obecnie zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 20 min. 10 do godz. 20 min. 55)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WicemarszalekAndrzejWerblan">Obywatele Posłowie! Wznawiamy obrady. Głos ma poseł Janusz Przymanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W odróżnieniu od wielu moich przedmówców, będę mówił tylko i wyłącznie w swoim imieniu i proszę mi wybaczyć, jeśli pewne sprawy zabrzmią jako bardzo osobiste, może nawet intymne.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Przeszło 2 lata temu miałem możność przeprowadzać wywiad z kandydatem na Prezydenta Stanów Zjednoczonych, senatorem Kennedym. Na pytanie dlaczego opowiada się po stronie SALT-II, Kennedy powiedział: — „To bardzo proste. W przypadku konfliktu atomowo-rakietowego, niezależnie od tego kto pierwszy naciśnie guzik, ponieważ dolot rakiet trwa parę minut, strona przeciwna również zdąży guzik nacisnąć i w pierwszych trzech minutach wojny zginie 160 milionów Amerykanów oraz mniej więcej tyle samo ludzi po stronie naszego potencjalnego przeciwnika”.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PoselJanuszPrzymanowski">My wszyscy mieszkańcy ziemi, planety Ziemia żyjemy w trudnym czasie. Nie myślimy o tym na co dzień, bo po prostu rzecz jest trudna do utrzymania na barkach, ale przecież — życie biologiczne na ziemi sięga kilometr w głąb morza i 2 kilometry w górę, mieści się w plastrze grubości 3 km. Gdybyśmy powierzchnię kuli ziemskiej rozwinęli, byłby to kwadrat o bokach 22 tys. i grubości 3 km. Aby to łatwiej pojąć, wyobraźmy sobie warstwę biosfery w pomniejszeniu, w skali 1:40 milionów. Będzie to po prostu męska chustka do nosa. Tak cieniutka jest ta warstwa, w której żyjemy. I wiemy o tym, że istniejące już w tej chwili głowice nuklearne całkowicie wystarczą, ażeby tę cieniutką chusteczkę życia całkowicie zniszczyć. Po raz pierwszy w swojej historii człowiek, co prawda nie w dziele tworzenia, ale w dziele niszczenia dorównał Bogu i jest w stanie zniszczyć sam siebie.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Jeśli o tym przypominam, to nie dlatego, żebyście mieli dzisiaj złe sny, a po prostu dlatego, że tak jest i musimy mieć tę świadomość, mówiąc o walce o pokój i jeśli mówimy o polityce międzynarodowej, w której panuje równowaga dwóch wpartych w siebie parowozów, równowaga z trudem utrzymywana. Każde jej zachwianie może być przyczyną straszliwej katastrofy, po której rola odbudowania życia na ziemi przypadnie jednokomórkowym organizmom, ukrytym w oceanie, poniżej 2 czy 3 tys. metrów.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Dlatego też każde zachwianie równowagi, każde nieostrożne kowbojskie działanie może mieć straszliwe następstwa. Zachwianiem tej równowagi szczególną rolę wyznaczono naszemu krajowi. Teraz wiemy o tym dokładnie. Uderz w Bujaka, Reagan się odezwie.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#komentarz">(Wesołość w sali)</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Mieliśmy być podpałką. Przy czym wszystko zaczęło się trudno, ale dobrze. Bo zaczęło się od buntu przeciwko wypaczeniom ustroju socjalistycznego. Jednak dość wcześnie, może w październiku, może w listopadzie zaczynały się zarysowywać pewne niepokojące objawy — w tym czasie napisałem wiersz do syna Kolumbowego, w którym była mowa o zgodzie na przemeblowywanie naszego domu, być może z grubsza ciosanego po burzy, na przestawianie mebli, ale — „gdybyś jednak pijany wódką czy wolnością chciał brać więcej niż dajesz i szarpać płaszcz z ramion Pospolitej, karmaniolę szaleńczą tańcząc, to najpierw wyrzuć na śmietnik moją frontową połówkę i twej matki opaskę powstańczą. Bo myśmy w tę Polskę, myśmy w to państwo wpełzali na brzuchu, w błocie i pod kulami. I dlatego może jest nam tak drogie. Zgadzając się na przemeblowywanie, nie zgadzamy się na kładzenie ognia pod węgły wspólnego domu”.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Drugi sygnał ostrzegawczy, to ten, który poprzedza każde wyjście do starcia. W momencie, w którym zaczyna ktoś mówić, że należy lać Żydów albo inteligentów, Ruskich, albo własnych czerwonych wieszać na latarniach, to znaczy, że chce zamącić narodową kadź i wyprowadzić hołotę na ulicę. To było dość dawno, parę miesięcy temu, i wszyscy chyba żeśmy to czuli. Konie trojańskie były rozstawione. W Warszawie na Mazowieckiej, w innych miastach, na innych ulicach, były wprowadzone już i na teren fabryk, tyle tylko, że okazało się, iż wśród ludzi niosących odpowiedzialność za państwo i wśród wojska było paru takich, którzy widocznie — „Iliadę” czytali. Konie zostały wypatroszone przed nadejściem nocy.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#komentarz">(Wesołość w sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Został wprowadzony stan wojenny. W zasadzie wszyscy, którzy wspominają o stanie wojennym, mówią o jego uciążliwościach. Nie dziwcie się mnie, prostakowi, żołnierzowi, ale przecież wiem, że uciążliwości stanu wojskowego czy stanu milicyjnego, pełnienie służby w wojsku, czy w milicji zawiera w sobie znacznie większe uciążliwości niż nasz stan wojenny, a już minął przeszło miesiąc i mogliśmy się przekonać, na czym te uciążliwości polegają.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Powiadają mi: tak, ale pod tarczą stanu wojennego odżyje konserwa, odżyją urzędasy, którym tylko w to graj, oni taki stan wojenny lubią. Odpowiadam: no dobrze, policzcie dyrektorów, sprawiedliwie czy niesprawiedliwie wywalonych przez — „Solidarność” i policzcie, ile nadgniłych czy nieumiejętnych ulęgałek spadło z państwowej etatowej gruszki, kiedy w ramach stanu wojennego zaczął nią trząść Jaruzelski. Znacznie więcej. A więc nie jest ten stan wojenny osłoną dla urzędasów i biurokracji. A jeśli gdzieś jeszcze ktoś się przytaił, myślę, że na niego przyjdzie kolej, mawiał starszy sierżant Orzeszko w znanym państwu dowcipie.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#komentarz">(Wesołość w sali)</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Stan wojenny, jak stwierdziło paru posłów przemawiających przede mną, jest stanem ciężkim i trudnym. Tyle tylko, że jakoś szybko ci koledzy posłowie zapomnieli o sytuacji, która była przed stanem wojennym, o tym, jak wielkie było napięcie. Widocznie ci posłowie nie pamiętają, że były przygotowane listy proskrypcyjne, ustalające kogo i w jakiej kolejności na latarnie. Niektóre zarządy regionów wymieniały na listach proskrypcyjnych również i dzieci. Co prawda, powyżej lat sześciu, ale Dżyngis-chan był bardziej łaskawy, bowiem mordując podbite narody, wyrzynał je powyżej osi wozu, a wozy miał na kołach wysokich. Mieściły się poniżej osi dzieci 11- czy 12-letnie.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Tak się zdarzyło, że już w okresie stanu wojennego przedstawiciel Zarządu Głównego mojego związku, Związku Literatów Polskich, który brał udział w sejmowej podkomisji XII, w Komisji ds. Reformy Gospodarczej, przyszedł na zebranie i odczytał przygotowane na półtorej strony przemówienie, że oto w takiej strasznej sytuacji, w sytuacji stanu wojennego, on dalej nie może współpracować z sejmową komisją, która mimo stanu wojennego działalności nie zaniechała. No a mógł z nią współpracować w tym czasie, kiedy sporządzane były listy proskrypcyjne? W tym czasie, kiedy nieustannie wybuchały strajki? W tym czasie, kiedy rzeczą dla kobiety ryzykowną było przejść którąkolwiek z bocznych ulic? W tamtej sytuacji mógł, w tej nie może? A dlaczegóż nie wykorzystuje możliwości działania społecznego, politycznego, które daje mu nawet ten straszliwy stan wojenny?</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Zbyt wysoko cenię sobie inteligencję posła Małcużyńskiego, aby nie sądzić, że chciał nas w pewnej chwili zaczarować, mówiąc o internowanych twórcach. Twórcy nie podlegają represjom jako twórcy, czego dowodem mogą być opublikowane w ostatnich dniach wywiady z dyrektorami PIW, wydawnictw — „Czytelnik”, — „Iskry”. W tych wywiadach można znaleźć bardzo wiele nazwisk ludzi niezwykle aktywnych po stronie naszych przeciwników, ludzi, którzy drukowali swoje polityczne książki, bardzo ostre i przeciwko nam skierowane, w nielegalnym obiegu. Ich nazwiska jako twórców tam się znajdują.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Owszem, paru moich kolegów jest internowanych. Boleję nad tym, ale oni nie są internowani jako twórcy. Są internowani jako politycy. Po prostu zajęli się tą dziedziną, na której się nie znają. Narobili głupstw.</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#komentarz">(Wesołość w sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#PoselJanuszPrzymanowski">A byłoby przecież rzeczą niemoralną, drogi Karolu, gdybyśmy powiedzieli, że twórcy mają prawo nie odpowiadać za swoją działalność polityczną. Każdy z nas, i ja i Ty, jeśli angażujemy się w działalność polityczną, podlegamy surowym ocenom politycznym i sądzić nas będą nie wedle naszych intencji, ale wedle wyników naszych działań.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Gierek też chciał dobrze. Myślicie, że chciał źle? Chciał dobrze. Ale będzie sądzony wedle wyników jego działań. Zresztą Gierek ma 30 minut spaceru samotnego, a moi internowani koledzy mają 60 minut towarzyskiego, ale to już tylko na marginesie</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#komentarz">(wesołość w sali),</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#PoselJanuszPrzymanowski">gwoli sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#PoselJanuszPrzymanowski">A teraz powiedzmy sobie jeszcze o demokracji, stosowanej przed wprowadzeniem stanu wojennego. Przed wprowadzeniem stanu wojennego rozpoczął się Kongres Kultury Polskiej. Bardzo szacowny Kongres, na którym zebrało się wiele bardzo wybitnych nazwisk. Na Kongres ten mieli być zaproszeni posłowie, działający w dziedzinie kultury, ale dziwnym przypadkiem, dziwnym zrządzeniem losu się zdarzyło, że owe zaproszenia — wysłane, wysłane — nie dotarły. Widocznie z winy poczty. Ani do posła Żukrowskiego, ani do mnie. Żukrowski się obraził, a ja jestem człowiek twardy. Sprawdziwszy telefonicznie, że oni twierdzą, że jestem zaproszony, poszedłem i poprosiłem o wydanie duplikatu.</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#komentarz">(Wesołość w sali)</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#PoselJanuszPrzymanowski">W związku z tym byłem na Kongresie Kultury Polskiej i miałem możność, między innymi, wysłuchania przemówienia wybitnego intelektualisty, subtelnego twórcy, prof. Jana Kotta, który mieszka daleko od kraju, ale do niego zaproszenie na czas dotarło, wizę dostał, przyjechał, swoje przemówienie wygłosił.</u>
          <u xml:id="u-27.25" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Profesora Jana Kotta znam od dawna. Przecież był to komisarz partyjny w czasach stalinowskich w wydawnictwie — „Ossolineum”, który bardzo konsekwentną działalnością prowadził do rozbicia tego wydawnictwa, do zniszczenia — „Ossolineum”. Znany i z innych dziedzin. Już nie będę mówił o sprawach męsko-damskich</u>
          <u xml:id="u-27.26" who="#komentarz">(wesołość w sali)</u>
          <u xml:id="u-27.27" who="#PoselJanuszPrzymanowski">i o jego podpisach w studenckich indeksach, uzyskiwanych w sposób oryginalny. Ale pamiętamy również z czasów, kiedy jeszcze nie były modne ulotki, taką ulotkę, na której pod niezgrabnie narysowanym górnikiem, był podpis: „trud mego młota na dewizy dla Kotta”, (wesołość w sali) bo Kott wyjeżdżał za granicę, brał udział w sympozjach bez żadnych ograniczeń. Ale... jego sprawa, wybrał inny kraj, wykłada na uniwersytecie i przyjechał. Nie będę oceniał, tego co powiedział Jan Kott na Kongresie Kultury Polskiej, chociaż dałoby się pewno sporo na ten temat powiedzieć. Ale Jan Kott po ogłoszeniu stanu wojennego spokojnie wyjechał na Zachód. Ale miał 5 dni, żeby obejrzeć, jak ten stan wojenny u nas wygląda. I to mu pozwoliło udzielić wywiadu dla tygodnika — „News Week” (z 11 stycznia, gdyby ktoś z państwa zechciał poszukać), w którym stwierdza: nie widziałem, ale jestem pewien, że i Kuroń, i Michnik byli torturowani. W tym samym wywiadzie szanownych zebranych tu posłów, nie wyłączając nikogo, nikogo, przyrównuje do kukieł polskich, pociąganych sowieckimi sznurkami. A o naszych żołnierzach, grzejących ręce nad koksownikami, wyraża się pięknym literackim porównaniem. Otóż wydali mu się oni podobni do kurew rzymskich podczas zimy.</u>
          <u xml:id="u-27.28" who="#komentarz">(Poruszenie w sali)</u>
          <u xml:id="u-27.29" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Tak oto postępuje profesor Kott, wybitny intelektualista, uczestnik Kongresu Kultury Polskiej, do którego punktualnie, w ramach demokratycznej akcji, doszło zaproszenie.</u>
          <u xml:id="u-27.30" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Ograniczenia stanu wojennego, jak dotychczas, w żadnej mierze nie dotykają twórców. Nikt nam nie zabrania ani siadać do biurka, ani pisać, ani komponować. Do tej pory nie znany mi jest przypadek, ażeby ktokolwiek ze względu na działalność polityczną był dyskryminowany w publikowaniu swoich dzieł. I sądzę, że tu już razem, w jednym szeregu z posłem Małcużyńskim, będziemy walczyli przeciwko każdemu konkretnemu nadużyciu, gdyby takie miało mieć miejsce.</u>
          <u xml:id="u-27.31" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Chciałem parę słów również skierować do kolegi posła Zabłockiego. Najpierw jeszcze na temat poprzedniego posiedzenia Sejmu, na którym poseł Zabłocki mówił o nieufności, jaką ma do partii, ponieważ w przeszłości tak się zdarzało, że partia tępiła katolików.</u>
          <u xml:id="u-27.32" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Tak było w przeszłości. Partia tępiła katolików w owych czasach, kiedy żołnierz, który poległ w walce z bandami nie mógł być pochowany na katolickim cmentarzu, a jeśli, to pod murem, między samobójcami.</u>
          <u xml:id="u-27.33" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Proponuję, jeśli mamy stanowić jakieś małżeństwo, jeśli mamy stanowić jakiś związek trwały, nie wypominajmy sobie przeszłości. Inna partia, inny kościół. Myślę, że się pogodzimy. Pogodzimy się tak samo jak w swoim czasie kościół, broniący feudałów, z wrogą mu rewolucją burżuazyjną, znacznie gwałtowniej antyreligijną niż my, rewolucją, która w całej Francji poobtłukiwała głowy posągom świętych. Znajdźcie jeden stary posąg francuski, który by nie miał przyklejonej głowy. Rewolucja burżuazyjna czyniła z kościołów świątynie rozumu. I żeby było weselej, kopulowała na głównych ołtarzach. A jednak, przecież po pewnym czasie, w momencie kiedy burżuazja utrwaliła swe panowanie, doszło do porozumienia kościoła z nową władzą polityczną. I słusznie, dlatego że kościół zajmuje się nie życiem doczesnym. W życiu doczesnym obowiązuje zasada — cesarzowi co cesarskie. Proponuję, żebyśmy się tak umówili i tak razem współdziałali.</u>
          <u xml:id="u-27.34" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Usłyszałem od posła Zabłockiego, że wstrzyma się w czasie głosowania. Część moich kolegów staje przed lustrem i krzyżując ręce patrzy, jak by im było do twarzy czy nie do twarzy, gdyby zostali skuci kajdanami. Jest też i paru takich, którzy mają za złe generałowi Jaruzelskiemu, że ich nie internował.</u>
          <u xml:id="u-27.35" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.36" who="#PoselJanuszPrzymanowski">(Wesołość w sali)*</u>
          <u xml:id="u-27.37" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Pozwolę sobie zauważyć, że nawet w czasie dzisiejszego przemówienia generała Jaruzelskiego było paru posłów (nie rozglądam się po sali, aby nie wskazywać)... Było paru posłów, którzy nie klaskali. Rozumiem — mogli nie klaskać tam, gdzie w grę wchodziły sprawy partyjne, ale nie klaskali także przeciw spekulantom,</u>
          <u xml:id="u-27.38" who="#komentarz">(wesołość w sali)</u>
          <u xml:id="u-27.39" who="#PoselJanuszPrzymanowski">nie klaskali, żeby podziękować wojsku. Myślę, że po prostu dlatego, iż sądzą, że z nieklaskaniem będzie im bardziej do twarzy.</u>
          <u xml:id="u-27.40" who="#komentarz">(Wesołość w sali)</u>
          <u xml:id="u-27.41" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Mniemam, że poseł Zabłocki doskonale wie, iż Wysoka Izba raczy dziś ustawę uchwalić. Ale chce sobie pozwolić na pewien komfort psychiczny. „Ja nie głosowałem, ja się wstrzymałem, ja mam ręce czyste”. Nie wiem, jak głosowałby, gdyby sytuacja była taka, że jeden jedyny poseł Zabłocki byłby językiem u wagi i wiedział, że gdzie rzuci swoją gałkę, ta szala przeważa. Nie wiem, czy rzuciłby ją przeciwko stanowi wojennemu, bo wówczas wrócilibyśmy do sytuacji sprzed stanu wojennego, a obawiam się, że choć katolik, to jako poseł na liście proskrypcyjnej się znajdował.</u>
          <u xml:id="u-27.42" who="#komentarz">(Wesołość w sali)</u>
          <u xml:id="u-27.43" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Ale, nie martwmy się. Dobrze, proszę bardzo, jeśli poseł Zabłocki tak uważa, niechaj jego Koło Poselskie pozwoli sobie na ten luksus psychiczny. Inni posłowie, ci którzy wielokrotnie w życiu mieli ręce stwardniałe od roboty, którzy wiedzą co głód i co niedola, i którzy wiedzą co znaczy państwo dla narodu, wezmą ten ciężar na swoje barki. I tak będzie znacznie lżejszy niż ten, który zechciał sobie wziąć na barki nasz generał, podejmując decyzję. A nie wiedział jeszcze jak się stan wojenny potoczy. Nie wiedział jeszcze czym się skończy.</u>
          <u xml:id="u-27.44" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Naszą winą jest to, że w Polsce zapanował spokój. Gdyby była strzelanina, Reagan by się nie zdenerwował, ale on wszystko miał już ustalone. Wiedział, miał napisany scenariusz, a to jest stary aktor z filmów kowbojskich,</u>
          <u xml:id="u-27.45" who="#komentarz">(wesołość, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.46" who="#PoselJanuszPrzymanowski">on wie, że to powinno lecieć według scenariusza. I tu się wkurzył.</u>
          <u xml:id="u-27.47" who="#PoselJanuszPrzymanowski">I teraz gniewa się Prezydent kraju, który nie tak dawno przecież wyszedł pobity z wieloletniej wojny z malutkim narodem, który bronił swojej wolności, z wojny straszliwej, bo na Wietnam wrąbali znacznie większy tonaż bomb niż był użyty w całej II wojnie światowej. I polewali napalmem. I nie pomogło. liczyli tej demokracji amerykańskiej, uczyli i nie nauczyli.</u>
          <u xml:id="u-27.48" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-27.49" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Przegnali ich Wietnamczycy. Ten sam pan Prezydent, który przecież doskonale wie z raportów swoich służb specjalnych, ilu ludzi morduje się w republikach środkowo-czy południowoamerykańskich, ten sam Prezydent postanowił nas uczyć demokracji. Tyle tylko, że tu pewien fałsz. Po prostu facet nie zna psychologii Polaków.</u>
          <u xml:id="u-27.50" who="#komentarz">(Wesołość w sali)</u>
          <u xml:id="u-27.51" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Nie mógł zrobić nic lepszego, żeby nas wszystkich przeciwko sobie zmobilizować. My cholernie nie lubimy, jak ktoś nas poucza.</u>
          <u xml:id="u-27.52" who="#komentarz">(Oklaski) I czasem nawet nie robimy rzeczy słusznej, bo nam ją ktoś nakazał. Z Polakami trzeba bardzo ostrożnie. Niekiedy wypada tak zadziałać, że może byś poszedł w lewo, jeśli chcę bardzo żebyś poszedł w prawo. I on natychmiast w prawo rusza. </u>
          <u xml:id="u-27.53" who="#PoselJanuszPrzymanowski">(Wesołość)*</u>
          <u xml:id="u-27.54" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Nie mam żadnych podstaw, ażeby nie wierzyć w szczerość oświadczeń Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, toteż przyznam szczerze, że istniejący jeszcze stan wojenny nie spędza mi snu z powiek.</u>
          <u xml:id="u-27.55" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Po części polemicznej chciałem przejść do dwóch spraw z innej materii. Otóż w żadnej z dotychczasowych wypowiedzi poselskich nie przypomniano tych kilku zdań w przemówieniu generała Jaruzelskiego na temat kultury. A powiedziana została rzecz ważna, powiedziana przez wojskowego, który zwykł swego słowa dotrzymywać. Powiedziane zostało, iż stać nas w tym roku — mimo kryzysu, mimo stanu wojennego, mimo wszystkich trudności, które nam się na łeb walą — że nas stać na zwiększenie o 25% liczby wydanych książek. Ludzie! To rzecz piekielnie ważna. Bo socjalizm jest po to, żeby kultura, żeby oświata, żeby zdrowie. Ten cement i stal, i maszyny, to wszystko wynika z tych pierwszych trzech rzeczy. Bo przecież nie robimy socjalizmu, żeby cement i stal. Nie! Po to, żeby nauka, żeby kultura, żeby zdrowie, żeby ludzkie warunki życia. Jest to niezwykle ważny fragment oświadczenia generała Jaruzelskiego. A zajmując się tymi sprawami, wiem doskonale, że nasz przemysł papierniczy jest w stanie wykonać w tym roku to, co było założone w planie: 192 400 ton papierów białych, to znaczy takich, które mogły być przeznaczone na książki. Że działając właśnie w warunkach stanu wojennego, jesteśmy w stanie przytrzymać za mordę administrację, nie pozwolić na niszczenie papieru i zaoszczędzić 14 tys. ton. A ponieważ w rezerwie bilansowej mamy 18,5 tys. ton, a 80% tej rezerwy śmiało można przeznaczyć na książki, to jest jeszcze 14 400 ton. Dla wyjaśnienia: każde 10 tys. ton to 40 mln książek.</u>
          <u xml:id="u-27.56" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Jednym słowem — jeśli Minister Tejchma przypomni sobie najpiękniejszy okres swego życia, kiedy dowodził Związkiem Młodzieży Wiejskiej — najfajniejszym związkiem młodzieżowym w Rzeczypospolitej, jeśli jeszcze przeczyta ze 2, 3 pamiętniki dowódców dywizji pancernych, to jestem głęboko przekonany, że potrafimy dać w tym roku narodowi 180 mln książek, czyli po 5 dla każdego mieszkańca (w zeszłym roku było niecałe 4). A przecież mamy jeszcze do dyspozycji małą poligrafię ministerstw, centralnych zarządów, związków zawodowych, 195 nowoczesnych maszyn poligraficznych przysłanych z zagranicy w prezencie dla — „Solidarności”</u>
          <u xml:id="u-27.57" who="#komentarz">(oklaski, wesołość)</u>
          <u xml:id="u-27.58" who="#PoselJanuszPrzymanowski">które — „Solidarności” powinniśmy oddać i niewątpliwie oddamy, tylko tymczasem niech się nie marnują, (wesołość)* niech się kręcą. Jednym słowem, rzecz jest do realizacji i ten dzień zapamiętam sobie na długo, bowiem padło hasło do bitwy, a dowódca wydający rozkaz do bitwy musi wierzyć w jej wygranie, zwłaszcza, jeśli jest wojskowym.</u>
          <u xml:id="u-27.59" who="#PoselJanuszPrzymanowski">I wreszcie na zakończenie chciałem się z wami podzielić już bardzo osobistą impresją, nie stawiając żadnych wniosków, prosząc tylko, żebyście się potem, jak się rozejdziemy, żebyście w domu zastanowili się i pomyśleli. Chciałem mianowicie powiedzieć słów parę o historii białego orła. Orzeł był znakiem plemiennym, potem książęcym i wreszcie od roku 1320, od Łokietka, od jego koronacji w Krakowie na długie wieki został herbem Rzeczypospolitej. Założono mu wówczas koronę na głowę i tę koronę, jako symbol suwerenności i majestatu długo nosił. Naturalnie póki istniały monarchie. W owym czasie, kiedy stanęliśmy do walki o republikę, zaczęliśmy orłu zdejmować koronę. Pierwszy uczynił to Lelewel. Przymierzył orłu czapkę frygijską, jakoś mu nie bardzo było do twarzy, toteż po detronizacji cara, korona wróciła na swoje miejsce. Zdejmował orłu koronę Edward Dembowski w 1846 r. i generał Bem, i „czerwoni” powstania styczniowego. Traugutt również mu ją zdjął. Ale w momencie, w którym powstał rząd narodowy, przywrócił dla podkreślenia suwerenności i majestatu tego rządu.</u>
          <u xml:id="u-27.60" who="#PoselJanuszPrzymanowski">W czasie pierwszej wojny światowej, kiedy ruszała przez granicę zaboru rosyjskiego pierwsza kadrowa, szła pod orłami bez korony. I co prawda po odzyskaniu niepodległości, po utworzeniu rządu orłu przywrócono koronę, ale marszałek Józef Piłsudski, wierny swoim legionowym tradycjom, do końca życia chodził w maciejówce z orłem bez korony.</u>
          <u xml:id="u-27.61" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Jest jak gdyby jakaś prawidłowość: kiedy stajemy do walki o republikę, żeby nas nikt nie posądził o zakusy monarchistyczne, orzeł oddaje koronę ludowi. To samo zrobiliśmy w czasie drugiej wojny światowej. Dziś, idąc do Sejmu, wziąłem ze sobą najcenniejszą rzecz, którą mam w swoim domu, wziąłem frontową połówkę, z dość niezgrabnym piastowskim orłem. No, ale na tej czapce są wszystkie brudy i kurze od Sielc przez Mazowsze, przez Pomorze i ziemie nad Odrą, do samego Berlina. Ja na tego orła przysięgałem. Jest bardzo bliski i drogi memu sercu, a jednak partia...</u>
          <u xml:id="u-27.62" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Nawiasem: mówiono dziś o tych dwóch siłach posiadających autorytet — to wojsko i kościół. Chciałbym tak na marginesie zauważyć tylko, że kadra wojska jest kadrą partyjną,</u>
          <u xml:id="u-27.63" who="#komentarz">(oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.64" who="#PoselJanuszPrzymanowski">że partia stworzyła wojsko (oklaski)* i że to, że w tej chwili jesteśmy osłonięci tarczą, jest to zasługa partii, która wojsko jako swoje zbrojne ramię stworzyła.</u>
          <u xml:id="u-27.65" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Ach, jeszcze jedna dygresja. Skoro mówimy o formalnych podstawach wprowadzenia stanu wojennego i poseł Fajęcki cytował Konstytucję 3 Maja, to ja zacytuję dwa zdania dalej. Jeśli się pomylę, to może tylko przekręcę jakiś wyraz, ale sens na pewno będzie ścisły: — „Wojsko jest siła wyciągnięta i porządna z ogólnej siły narodu. Wojsko strzeże granic przed nieprzyjacielem, strzeże miast i fortec oraz egzekucji praw, gdyby ktokolwiek prawom posłusznym być nie chciał”. A cóż innego czyni wojsko w tej chwili, niż tylko strzeże egzekucji praw, którym niektórzy posłuszni być nie chcieli?</u>
          <u xml:id="u-27.66" who="#PoselJanuszPrzymanowski">Wracając do tematu... Otóż wydaje mi się, że wtenczas, kiedy dokonujemy rewolucji, partia działa w imieniu klasy, a kiedy zdobywa władzę, kiedy poczyna rządzić państwem, to nie traci kontaktu ze swoją klasą, bo to jest jej siła, jednocześnie chce czy nie chce, musi działać w imieniu innych warstw i klas narodu. Przejmuje pewne funkcje ogólnonarodowe. Etap rewolucyjny chyba mamy za sobą, mimo wszystkich trudnych przygód. A więc może warto przemyśleć, czy dla podkreślenia suwerenności socjalistycznej Polski i przydania majestatu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej nie nadeszła pora przywrócenia naszemu orłu korony?</u>
          <u xml:id="u-27.67" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WicemarszalekAndrzejWerblan">Głos ma poseł Witold Zakrzewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselWitoldZakrzewski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Wprowadzenie przez Radę Państwa, na wniosek Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, stanu wojennego w Polsce to fakt historyczny, jak rozumiemy wszyscy, o znaczeniu nader doniosłym. Doniosłą więc w konsekwencji ma też wagę dzisiejsza debata w Wysokiej Izbie. Wystąpienie Prezesa Rady Ministrów, generała armii Wojciecha Jaruzelskiego wskazuje nam, że uznał wprowadzenie stanu wojennego jako zło z możliwych najmniejsze. Ocenę tę będziemy nie tyle my weryfikować, co historia. Ta zaś jako przesłanek swego sądu szukać będzie, wydaje mi się, odpowiedzi na dwa pytania:</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PoselWitoldZakrzewski">—w jakiej mierze wprowadzenie stanu wojennego było w istniejącym splocie kryzysu gospodarczego, społecznego i politycznego oraz sytuacji międzynarodowej konieczne;</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PoselWitoldZakrzewski">—w jakiej mierze służyło skutecznie wyjściu z sytuacji kryzysowej na drogę właściwego rozwoju bytu narodowego, poszanowania niezbędnego autorytetu państwa i dyscypliny społecznej, przy urzeczywistnianiu powszechnych aspiracji do życia godnego, w warunkach wolności osobistej i demokracji społecznej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>