text_structure.xml
192 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#WładysławKowalski">Na sekretarzy powołuję posłów ob. ob. Trzebińskiego Henryka i Ozgę-Michalskiego Józefa. Protokół i listę mówców prowadzi poseł Henryk Trzebiński.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#WładysławKowalski">Proszę Obywateli Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#WładysławKowalski">Protokół 10 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#WładysławKowalski">Od ob. Prezesa Rady Ministrów otrzymałem w dniu wczorajszym pisma z zawiadomieniem o zwolnieniu ze stanowiska kierownika Ministerstwa Żeglugi ob. Ludwika Grosfelda i o mianowaniu ob. Adama Rapackiego Ministrem Żeglugi...</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#WładysławKowalski">... oraz o mianowaniu podsekretarzami stanu: w Ministerstwie Przemysłu i Handlu — ob. Grosfelda Ludwika, w Ministerstwie Rolnictwa i Reform Rolnych — ob. Tkaczowa Stanisława i ob. Kowalewskiego Stanisława, w Ministerstwie Zdrowia — ob. Sztachelskiego Jerzego, w Ministerstwie Skarbu — ob. Kościńskiego Wiktora i ob. Drożniaka Edwarda, w Ministerstwie Oświaty — ob. Jabłońskiego Henryka i ob. Garncarczyka Wilhelma, w Ministerstwie Ziem Odzyskanych — ob. Dubiela Józefa.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#WładysławKowalski">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został uzupełniony jednym punktem, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#WładysławKowalski">Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o utworzeniu Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (druk nr 61).</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#WładysławKowalski">Usprawiedliwiają nieobecność na posiedzeniach Sejmu posłowie: Strzelecki Ryszard, Jagiełło Stanisław, Przytuła Józef, Czyżowski Kazimierz, Burski Aleksander, Gwiazdowicz Michał, Pietrzakowa Władysława, Pietrzak Bolesław. Prosi Izbę o udzielenie urlopu na 3 tygodnie poseł Fijałkowski Wiesław. Czy Izba zgadza się na udzielenie powyższego urlopu?</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#WładysławKowalski">Sprzeciwu nie słyszę, uważam, że Izba zgodziła się na udzielenie wymienionego urlopu.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#WładysławKowalski">Od klubu Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów otrzymałem pismo z wnioskiem o odwołanie ze stanowiska sekretarza Sejmu posła Stanisława Kowalewskiego z powodu objęcia przezeń urzędu podsekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Reform Rolnych i o powołanie zamiast niego posła Feliksa Baranowskiego.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#WładysławKowalski">Od klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego „Nowe Wyzwolenie” otrzymałem pismo z wnioskiem o odwołanie ze stanowiska sekretarza Sejmu posła Władysława Kurkiewicza z powodu opuszczenia klubu i o powołanie zamiast niego posła Jana Witoszki.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#WładysławKowalski">Kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie? Nikt głosu nie zabiera. Wobec tego przystępujemy do głosowania nad powyższymi wnioskami.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#WładysławKowalski">Kto jest za kandydaturami wymienionych posłów, zechce wstać. Większość. Czy kto jest przeciw? Nie słyszę sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#WładysławKowalski">Wobec tego stwierdzam, że na sekretarzy Sejmu zostali wybrani posłowie: ob. Feliks Baranowski i ob. Jan Witoszka.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o odbudowie m. st. Warszawy (druk nr 55).</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu Ministrowi Odbudowy Kaczorowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MichałKaczorowski">Wysoka Izbo! W pierwszej dekadzie stycznia 1944 roku w Lublinie na posiedzeniu Rady Ministrów Rządu Tymczasowego zapadła pierwsza uchwała w sprawie odbudowy m. st. Warszawy. Jeszcze nie rozpętała się burza ofensywy, która przynieść miała wyzwolenie Warszawy, jeszcze jej mury dopalała występna ręka najeźdźcy, gdy zapadła uchwała, według której natychmiast po wyzwoleniu stolicy mają być podjęte prace celem umożliwienia przerzucenia władz centralnych do wyzwolonej Warszawy.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MichałKaczorowski">Przyszła wreszcie chwila wyzwolenia i namiętna dyskusja, czy wolno wprowadzić Rząd w czasie wojny, w trudnej sytuacji politycznej do zrujnowanego ośrodka zasypanego minami, pełnego gruzów, pełnego trupów, pozbawionego wody, światła, komunikacji.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MichałKaczorowski">W dn. 31 stycznia i 1 lutego 1944 roku odbyło się pierwsze posiedzenie Rady Ministrów w Warszawie. Wówczas wszelkie wątpliwości zostały definitywnie przecięte. Postanowiono cały rząd przenieść do Warszawy. Ponadto podjęto uchwałę uroczystą w sprawie odbudowy m. st. Warszawy.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MichałKaczorowski">Podkreślam z całym naciskiem, że momentem decydującym w odbudowie była heroiczna w ówczesnych warunkach decyzja Rządu przeniesienia stolicy do zburzonej Warszawy. W jej konsekwencji wyzwoliły się tak potężne siły twórcze, że życiem zakwitły krwią zlane ruiny.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MichałKaczorowski">Dla wykonania uchwały w sprawie odbudowy należało stworzyć aparat.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MichałKaczorowski">Przypomnę, że w czasie tym nie istniało jeszcze Ministerstwo Odbudowy, funkcjonował ledwo jego zaczątek — Biuro Planowania i Odbudowy przy Prezydium Rady Ministrów. Historia natomiast narzuciła nam olbrzymie problemy odbudowy miasta podejmowanej przy akompaniamencie dział, przy braku materiałów, sprzętu i organizacji zarówno wykonawstwa jak i aparatu zleceniowego.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#MichałKaczorowski">W tym to czasie i w tych warunkach w ciasnych izdebkach lubelskich zrodził się projekt dekretu o odbudowie m. st. Warszawy. Obowiązuje on do dnia dzisiejszego. Zdawałem sobie sprawę w pełni, że ta organizacja nie wytrzyma próby życia, że nie mając doświadczenia w tak olbrzymich pracach, które podejmujemy, nie stworzymy form organizacyjnych, zdolnych do wykonania wielkiego dzieła budowy i przebudowy miasta zniszczonego, tym niemniej żywego, zmuszonego do pracy.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#MichałKaczorowski">Wadą dzisiejszych form organizacyjnych jest mnogość władz: Naczelna Rada Odbudowy, Komitet Odbudowy Stolicy, Biuro Odbudowy Stolicy, Prezydent Miasta, Minister Odbudowy i Warszawska Rada Narodowa — i niewyjaśniona sytuacja Biura Odbudowy Stolicy, które podlegało Prezydentowi m. st. Warszawy, a finansowane było przez Ministerstwo Odbudowy. W tych warunkach, rzecz zrozumiała, ustawodawstwo odbudowy na terenie Warszawy było przez poszczególne władze różnorodnie interpretowane i różnorodnie stosowane. Mnożyły się trudności, w obliczu których dojrzewała potrzeba nowelizacji.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#MichałKaczorowski">Dalej błędem okazało się połączenie w ramach Biura Odbudowy Stolicy funkcji planowania i realizacji, dlatego też zarządzeniem Ministra Odbudowy powołana została Warszawska Dyrekcja Odbudowy, która przejęła od Biura Odbudowy Stolicy funkcję realizacji.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#MichałKaczorowski">Przedkładany przez Rząd projekt ustawy o odbudowie m. st. Warszawy ma usunąć powyższe trudności, zmniejszyć liczbę władz działających w zakresie odbudowy stolicy i wzmocnić na tym terenie sytuację Ministerstwa Odbudowy. Koncentracja władzy i odpowiedzialność w tej dziedzinie wydaje się być pożądaną.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#MichałKaczorowski">Myślę, że uchwalenie złożonego Wysokiej Izbie projektu posunie realizację prac nad odbudową wszystkim Polakom drogiej stolicy, Podkreślić chciałbym, iż niezałatwienie dojrzałej potrzeby w drodze dekretowej wykazuje, jak wielką wagę przywiązuje Rząd do problemu odbudowy Warszawy i do opinii Sejmu w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#MichałKaczorowski">Imieniem Rządu proszę Wysoki Sejm o uchwalenie złożonego projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WładysławKowalski">Czy kto życzy sobie zabrać głos w tej sprawie? Nikt głosu nie żąda.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#WładysławKowalski">Projekt ustawy o odbudowie m. st. Warszawy przekazuję do Komisji Odbudowy.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do punktu 2 porządku obrad: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o utworzeniu Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (druk nr 61).</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#WładysławKowalski">Czy kto życzy sobie zabrać głos w tej sprawie? Nikt głosu nie żąda.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#WładysławKowalski">Projekt ustawy odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do punktu 3 porządku obrad: Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy o ratyfikacji układu o przyjaźni i wzajemnej pomocy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką, podpisanego wraz z protokołem - załącznikiem w Warszawie dnia 10 marca 1947 r. (druki nr 54 i 65).</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu sprawozdawcy posłowi Stanisławowi Dobrowolskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławDobrowolski">Wysoka Izbo! Jako referent sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, wnosząc w drugim czytaniu przedłożenie rządowe jako uchwałę całej komisji sejmowej, chcę na wstępie podkreślić ten fakt, że zarówno reprezentanci partii bloku demokratycznego, jak i stronnictw i grup parlamentarnych spoza bloku, a nawet i opozycji, oceniając historyczną doniosłość układu z 10 marca b. r., wypowiedzieli się jednomyślnie za ratyfikacją układu wraz z protokołem-załącznikiem w niezmienionym brzmieniu.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#StanisławDobrowolski">Komisja jednomyślnie wyraziła swą głęboką radość zarówno z faktu zawarcia niniejszej umowy, jak z jej szerokiego i pełnego ujęcia.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#StanisławDobrowolski">Układ o przyjaźni i wzajemnej pomocy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką ocenić się musi jako wydarzenie historyczne dla obydwu stron, a otwierające zarazem nowy etap w budowie trwałego pokoju europejskiego, [...]kiej materialnej odbudowy i rozwoju zachodniej słowiańszczyzny, rozdartej — jakżeż długo — sprzecznymi dążeniami.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#StanisławDobrowolski">Forpoczty germańskiego parcia na wschód, wszelkiego rodzaju marchie wschodnie i państwa pruskie, rozszczepiając jedność Słowian, zyskiwały na terenie przez wieki. Dziś układ kładzie kres tym możliwościom. Po raz pierwszy w historii obu krajów wspólny najżywotniejszy i tragicznie wiecznie aktualny interes obrony przed ekspansją niemiecką nie jest przyćmiony różnym osądem wschodniego sąsiada. Dzięki przede wszystkim sojuszom wzajemnym ze Związkiem Radzieckim jak też i podobnym układom z federacyjną republiką ludową Jugosławii na całej linii zetknięć z Niemcami, jak też i na potężnym zapleczu radzieckim, jest jednolitość nie tylko polityki dnia dzisiejszego, ale i jej założeń. Jednolitość ta gwarantuje nam bezpieczeństwo na zewnątrz, bliskość zaś ustrojowa daje nam nieograniczone możliwości współdziałania na wszystkich odcinkach życia zbiorowego, tak politycznego i społecznego, jak gospodarczego i kulturalnego. Podobieństwo ustroju politycznego, realizowanego przez rządy demokracji ludowej, wspólny model gospodarczy są widocznymi sprawdzianami tego podstawowego stwierdzenia.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#StanisławDobrowolski">Przechodząc do analizy samego układu, trzeba na wstępie uwypuklić dwa podstawowe założenia:</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#StanisławDobrowolski">1) Strony świadome historycznej konieczności śmiertelnej obrony przed agresją niemiecką i zbudowania jednolitego systemu obrony wolności, niepodległości i całości terytorialnej zawierają układ o wzajemnej pomocy.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#StanisławDobrowolski">2) Chcąc jednocześnie wnieść swój wkład w budowę bezpieczeństwa zbiorowego i powszechnego pokoju zgodnie z najwyższym celem Organizacji Narodów Zjednoczonych tworzą nie blok wschodni czy słowiański lub dwustronny pakt podług smutnych przedwojennych wzorów, ale ogniwo w systemie pełnego bezpieczeństwa zbiorowego, opartego o realne nauki historii.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#StanisławDobrowolski">Formy wzajemnej pomocy to:</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#StanisławDobrowolski">a) pozytywny wzajemny obowiązek uniemożliwienia groźby każdej nowej agresji,</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#StanisławDobrowolski">b) obowiązek niezwłocznej wzajemnej pomocy wojskowej w wypadku wciągnięcia w działania wojenne z Niemcami jako agresorem lub ich sojusznikami i obowiązek negatywny sam przez się zrozumiały niezawierania sojuszów, ani niebrania udziału w żadnej koalicji przeciwko drugiej stronie.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#StanisławDobrowolski">Przechodząc do analizy protokołu-załącznika, trzeba stwierdzić, że istnieje nieprzekraczalny termin dwuletni rozstrzygnięcia na podstawie wzajemnej zgody wszystkich kwestii terytorialnych, istniejących między obydwiema stronami.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#StanisławDobrowolski">Termin dwuletni daje możność zdobycia:</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#StanisławDobrowolski">a) właściwej proporcji zagadnień, które nas różnią czy dzielą, oraz −</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#StanisławDobrowolski">b) wzajemnego zrozumienia swych potrzeb w codziennym, coraz to zacieśniającym się współżyciu i eliminacji nagromadzonych urazów, nieufności wszczepianych celowo poprzez wieki przez propagandę germańską.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#StanisławDobrowolski">Realizacja tych założeń jest możliwa tylko przy najszybszym zorganizowaniu współpracy gospodarczej w odbudowie opartej na planowaniu obu stron, dającej w efekcie jedynie skuteczny odpór mogącej już niedługo odrodzić się okrążającej dotąd zawsze świat słowiański — gospodarczej ekspansji Niemiec.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#StanisławDobrowolski">Łatwiejsza do realizacji i bez przerwy trwająca współpraca kulturalna musi się uwielokrotnić i nabrać form stałość.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#StanisławDobrowolski">Ostatni wreszcie ustęp aneksu — to wznowienie opieki nad mniejszościami na odcinku praw do zrzeszania się kulturalnego, gospodarczego oraz odbudowy szkolnictwa.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#StanisławDobrowolski">Zapowiedziana już w dniu wczorajszym przez Ministra Modzelewskiego akcja polska organizowania szkolnictwa dla mniejszości na terenie Spisza i Orawy i ewentualnie wśród „morawców” w pow. kłodzkim powinna napawać nas nadzieją szybkiego zainicjowania i realizacji odpowiedniej akcji ze strony czechosłowackiej w stosunku do robotnika i chłopa polskiego na Zaolziu.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#StanisławDobrowolski">Reasumując, raz jeszcze muszę podkreślić, że sojusz ten daje najlepszą gwarancję, że Nisa i Odra stały się granicą wspólną całej słowiańszczyzny, a próby obalenia tego systemu bezpieczeństwa, budowanego zgodnie z wytycznymi Organizacji Narodów Zjednoczonych, musimy uważać za zwykłe działanie sił wstecznych starających się opóźnić odbudowę pokoju światowego, próby niepoważne, obliczone na dywersję w obozie demokracji i jako takie z góry skazane na niepowodzenie.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#StanisławDobrowolski">Mając te wszystkie rzeczy na względzie, komisja po rozpatrzeniu projektu na posiedzeniu w dniu 16 b. m. wnosi:</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#StanisławDobrowolski">„Wysoki Sejm uchwalić raczy projekt ustawy z druku nr 54”.</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi ob. Szwalbemu.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#StanisławSzwalbe">Wysoki Sejmie! Niewiele pozostaje do dodania do wczorajszego przemówienia Ministra Modzelewskiego i do dzisiejszego przemówienia sprawozdawcy Komisji Spraw Zagranicznych posła Dobrowolskiego.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#StanisławSzwalbe">Związek Parlamentarny Polskich Socjalistów, który mam zaszczyt tutaj reprezentować, w pełni przyłącza się do stanowiska zarówno sprawozdawcy, jak i wniosku Ministra.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#StanisławSzwalbe">Socjaliści w Polsce stale byli zdania, że przyjaźń naszych narodów i sojusz naszych państw jest czynnikiem niezbędnym dla utrzymania pokoju w Europie, a pokój w Europie — naszym zdaniem — w dużej mierze zależy od tego, co się dzieje i co się dziać będzie na nowych wschodnich granicach Niemiec — na Odrze, Nisie Łużyckiej i na granicy Niemiec z Czechosłowacją.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#StanisławSzwalbe">Dalej jesteśmy tego zdania, że to, co się dzieje i dziać się będzie na wschodnich granicach Niemiec, znowu w dużej mierze zależne jest od stosunków polsko-czechosłowackich.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#StanisławSzwalbe">Mocnym postanowieniem całego narodu Polskiego, całej Izby, jak widać z przyjęcia paktu, jest oparcie przyszłych stosunków polsko-czechosłowackich na zasadach stale pogłębiającej się przyjaźni i współpracy.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#StanisławSzwalbe">Było już tu powiedziane, że sąsiadujemy ze sobą, że jesteśmy z jednego pnia, że mamy długi okres wspólnych dziejów za sobą, że uzupełniamy się gospodarczo, że dopełniamy się politycznie.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#StanisławSzwalbe">Co prawda zrozumienie tych spraw nie jest jeszcze pełne u nas we wszystkich sferach społeczeństwa ani w Czechosłowacji, ani w Europie, ani między innymi także i w Niemczech. Stąd mogą zachodzić takie zjawiska, jak ostatnie wystąpienia niektórych anglosaskich mężów stanu w Moskwie. Socjaliści polscy natomiast będą szczerze te zasady, te prawdy o współpracy polsko-czechosłowackiej w kraju i w miarę możności poza krajem szerzyli, a są pewni, że taką samą akcję będą prowadzili socjaliści w Czechach i w Słowacji. Zapewniali nas zresztą o tym podczas ostatniej swojej wizyty, gdy odwiedzali Warszawę już po podpisaniu paktu przez Prezesów Rady Ministrów i Ministrów Spraw Zagranicznych Polski i Czechosłowacji.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#StanisławSzwalbe">Socjaliści polscy i czescy muszą się, naszym zdaniem, wspólnie starać, aby te prawdy zostały zrozumiane na zachodzie i w Niemczech jako stałe, bowiem jedność polityczna nowej Polski i nowej Czechosłowacji, państw opartych o zbliżony ustrój społeczno-polityczny, państw jednolitych pod względem całego nowego składu narodowościowego, państw właściwie postawionych wobec Niemiec poprzez Odrę i Nisę Łużycką, jak również naturalną granicę Czechosłowacji z Niemcami — jest właściwą rękojmią pokoju w Europie.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#StanisławSzwalbe">To nowe ustawienie i spójnia tych państw będzie ochroną i zabezpieczeniem od ewentualnych nastrojów agresji, możliwych jeszcze w Niemczech. Musimy bowiem wszyscy pamiętać o tym, że nie wolno dopuścić ponownie nie tylko do roku 1939, ale nie wolno nam dopuścić ponownie do roku 1938, do roku agresji Rzeszy Niemieckiej na Czechosłowację, która to agresja była przecież wstępem agresji na Polskę, I dlatego mamy nadzieję, że wymowa faktu tego sojuszu i przyjaźni polsko-czechosłowacko-sowieckiej będzie mogła mieć doniosły wpływ na rozwój wypadków w najbliższej, bliższej i dalszej przyszłości w Europie.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#StanisławSzwalbe">Głosując za ratyfikacją paktu przyjaźni, dajemy jednocześnie wyraz przeświadczeniu, że litery paktu będą we wszystkich płaszczyznach współżycia sąsiedzkiego nabierały stale zwiększającej się istotnej treści, zarówno na płaszczyźnie politycznej, jak i gospodarczej. Zresztą ten pakt pomoże przy rozstrzyganiu istniejących jeszcze przecież różnic pomiędzy obu państwami, różnic, które w ciągu najbliższych dwóch lat mają być uregulowane.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#StanisławSzwalbe">Związek Parlamentarny Polskich Socjalistów w Sejmie, a ruch socjalistyczny w całym kraju naszym starać się będą o to, żeby wszelkie dalsze rozmowy między Polską a Czechosłowacją usuwały z myśli wszelkie nieporozumienia mniejszej wagi we wspólnym interesie obu państw, Będziemy pamiętać o tym. że bez niepodległej i wolnej Polski nie ma niepodległej i wolnej Czechosłowacji, a bez wolnej i niepodległej Czechosłowacji nie ma wolnej i niepodległej Polski.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#komentarz">(Długotrwałe oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Jędrychowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#StefanJędrychowski">Wysoka Izbo! Dzień 10 marca 1947 r., dzień podpisania układu o przyjaźni i wzajemnej pomocy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką pozostanie na zawsze datą przełomową w stosunkach polskich i czechosłowackich i doniosłą datą w historii Słowiańszczyzny.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#StefanJędrychowski">Od wielu wieków sojusz i przyjaźń Polski i Czechosłowacji były dążeniem naszych narodów, wynikającym z podstawowych interesów narodowych, z pragnienia wzajemnego zabezpieczenia się przed odradzającą się w coraz to nowych formach agresją niemiecką. Sojusz ten wyrasta z najbardziej postępowych tradycji politycznych obu narodów, z epoki jednoczenia rozproszonych plemion w jedno państwo, z epoki walk z Krzyżakami w Polsce i rewolucji husyckiej w Czechach, z epoki polskich walk niepodległościowych i czeskiego odrodzenia narodowego w XIX wieku.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#StefanJędrychowski">Na stosunkach polsko-czechosłowackich w dawniejszej i niedawnej przeszłości zaciążyła ta sama sprzeczność między podstawowymi interesami i dążeniami narodu a praktyką, reakcyjną polityką kół rządzących, która w sposób tak fatalny odbiła się na ogólnym kierunku polskiej polityki zagranicznej w przeszłości. Charakterystycznym jest, że w ciągu całego dwudziestolecia między pierwszą a drugą wojną światową masy ludowe Polski i Czechosłowacji odczuwały potrzebę zbliżenia i połączenia ścisłym sojuszem obydwu naszych państw. Instynkt mas ludowych okazał się bardziej dalekowzrocznym niż najbardziej wyrafinowane rozumowania polityczne przedstawicieli klas panujących. Przepojone duchem nacjonalizmu ówczesne rządy polskie i czechosłowackie przez 20 lat nie mogły i nie chciały rozwiązać spraw spornych pomiędzy Polską a Czechosłowacją po to, aby usunąć przeszkody na drodze do przyjaźni i sojuszu. Nie uczyniły tego ani rządy tak zwanej demokracji przedmajowej, ani tym bardziej rządy dyktatury sanacyjnej. Nie mogły też tego dokonać rządy agrariuszy w Czechosłowacji.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#StefanJędrychowski">Antynarodowa polityka polskiej reakcji, polityka Becka, wciągnęła Polskę w hitlerowską nagonkę przeciwko Czechosłowacji, usiłując tanim sukcesem zakryć w oczach narodu tragiczną zdradzieckość togo kroku.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#StefanJędrychowski">Posunięcia reakcyjnych rządów polskich, skierowane przeciwko Czechosłowacji, należały jednak do tych typów politycznych reakcji, które naród otaczał najbardziej zdecydowaną antypatią. Masy ludowe w Polsce czynnie, wałczyły przeciwko monachijskiej polityce Becka i wiele strajków i demonstracji robotniczych czy strajków chłopskich przechodziło pod hasłem sojuszu i przyjaźni z Czechosłowacją. A w pierwszych szeregach tej wałki byli ludzie naszego ruchu.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#StefanJędrychowski">Nie jest też przypadkiem, że tak zwana polityka konfederacji polsko-czechosłowackiej, ogłoszona w Londynie przez rząd emigracyjny Sikorskiego, zakończyła się fiaskiem przy pierwszej próbie ogniowej i doprowadziła nic tylko do przerwania rozmów o konfederacji, ale i do zerwania stosunków dyplomatycznych pomiędzy czeskim i polskim rządem emigracyjnym. Była to bowiem koncepcja papierowa, nie oparta na realnych podstawach. Rozleciała się też jak domek z kart, gdy tylko ujawniła się zasadnicza sprzeczność pomiędzy stosunkiem rządu czechosłowackiego i polskiego rządu emigracyjnego do Związku Radzieckiego, Sojusz polsko-czechosłowacki może być bowiem realny i trwały tylko wówczas, gdy jest skierowany przeciwko Niemcom, gdy opiera się o mocną podstawę sojuszu polsko-radzieckiego i czechosłowacko-radzieckiego.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#StefanJędrychowski">Dlatego też nie jest, przypadkiem, że dopiero rządy demokracji ludowej, zarówno w Polsce, jak i w Czechosłowacji, mogły doprowadzić do sojuszu i przyjaźni pomiędzy naszymi państwami. Demokracja ludowa w Polsce zerwała z reakcyjną antysłowiańską polityką poprzednich reakcyjnych rządów, wypracowała i zrealizowała nową koncepcję polityczną Polski, której nieodzownym członem jest sojusz polsko-czechosłowacki. Demokracja ludowa w Czechosłowacji przekreślała dziedzictwo krótkowzrocznej, ugodowej, antynarodowej polityki czeskich agrariuszy. Wielkie reformy społeczno-gospodarcze, dokonane niemal równolegle w Polsce i Czechosłowacji, zbliżyły do siebie typ ustrojowo-społeczny naszych państw, zasypując przepaść, istniejącą w świadomości pewnej części naszych społeczeństw pomiędzy „szlachecką z pochodzenia” Polską a „chłopską z pochodzenia” Czechosłowacją. Polska ludowa i ludowa Czechosłowacja są sobie bliższe niż nasze narody kiedykolwiek w historii.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#StefanJędrychowski">Przesunięcie Polski na zachód i oparcie naszych granic o Sudety i Bałtyk, Odrę i Nisę również bardziej jeszcze niż dotąd zbliżyło nasze narody i powiązało nasze interesy. Dotąd Czechosłowacja była najbardziej wysuniętym na zachód bastionem słowiańszczyzny, Obecnie Polska wyrównała w szeregu, Sudety przestały być dla Czechosłowacji linią, skąd należy oczekiwać niemieckiej agresji, a stały się podobnie jak Karpaty ścianą, oddzielającą od przyjaznego sąsiada. Granica na Odrze i Nisie stała się wspólną granicą Polski i Czechosłowacji, podobnie jak Góry Kruszcowe są wspólną granicą Polski i Czechosłowacji. Należy tu stwierdzić z zadowoleniem, że prawda ta głęboko zakorzeniła się nie tylko w świadomości narodu polskiego, ale i w świadomości narodów Czechosłowacji, czego dowodem jest postawa Czechosłowacji w obronie naszych granic zachodnich przed zakusami niemieckiego rewizjonizmu i sił imperialistycznych.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#StefanJędrychowski">Również fakt, że Polska dziś ma nie kilkadziesiąt, ale 500 km wybrzeża morskiego stanowi podstawę do jeszcze większego zbliżenia polsko-czechosłowackiego, zwłaszcza w dziedzinie gospodarczej. Polskie wybrzeże morskie stanowi bowiem zarazem dostęp Czechosłowacji do morza.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#StefanJędrychowski">Polska Partia Robotnicza brała czynny, czołowy udział w kształtowaniu tych przemian, które czyniły sojusz polsko-czechosłowacki niezbędnym elementem rzeczywistości politycznej naszych narodów. Na gruncie tego sojuszu i jak najbardziej ożywionych przyjaznych stosunków politycznych, gospodarczych i kulturalnych nasza partia stała od samego początku i o taki sojusz walczyła.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#StefanJędrychowski">Nasza partia zdawała sobie sprawę z istniejących w tej dziedzinie trudności, a mianowicie z istniejących pomiędzy Polską a Czechosłowacją spraw spornych, będących pozostałością powikłań minionego okresu. Dlatego, aby osiągnąć cel, należało odwrócić kolejność rozwiązywania zagadnień: postawić na pierwszym miejscu te wielkie sprawy, które łączą nasze narody, a na drugim dopiero te mniejsze sprawy, które je dzielą. To rozwiązanie, które znalazło wyraz w przedłożonym dziś do ratyfikacji układzie o przyjaźni i wzajemnej pomocy, jest jedyną drogą do wyprowadzenia naszych stosunków z impasu, do jakiego doprowadziła je polityka reakcji, zacieśnienia ich i pogłębienia, a co za tym idzie do załatwienia wszystkich spraw bez reszty.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#StefanJędrychowski">Polska Partia Robotnicza zdawała sobie również sprawę z tego, że dla przyjaźni polsko-czechosłowackiej należy od razu otworzyć drzwi szeroko, a nie tylko uchylić furtkę, że należy iść nie drogą drobnych targów, a drogą wszechstronnej, opartej na. szerokich podstawach współpracy.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#StefanJędrychowski">Owocem takiej postawy jest fakt, że układ przyjaźni i wzajemnej pomocy między Rzeczą pospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką będzie uzupełniony szerokim wachlarzem porozumień, regulujących na szerokiej podstawie wzajemną współpracę gospodarczą i kulturalną obydwu narodów. Traktat handlowy i nawigacyjny, układ o bieżącym obrocie towarowym i usług, układ o dostawach inwestycyjnych, układ o współpracy przemysłowej, dotyczący odbudowy zniszczonych obiektów przemysłowych, układ o przewozach i tranzycie na drogach lądowych, wodnych i powietrznych oraz o wykorzystaniu portów i współpracy w zakresie organizacji technicznej i handlowej transportu, układ płatniczy, układ o współpracy kulturalnej, porozumienie o współpracy naukowej i technicznej i o współpracy organów planowania gospodarczego — wypełnią stosunki polsko-czechosłowackie nową, bogatą, istotną dla rozwoju obu narodów treścią.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#StefanJędrychowski">Polska Partia Robotnicza traktuje sojusz polsko-czechosłowacki jako wielki sukces Polski ludowej i jako wielki sukces rządzącej koalicji stronnictw demokratycznych, a w tej liczbie i sukces polityki naszej partii, Klub poselski Polskiej Partii Robotniczej będzie głosował za przyjęciem ustawy o ratyfikacji układu o przyjaźni i wzajemnej pomocy między Rzecząpospolitą Polską i Republiką Czechosłowacką.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Michałowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#komentarz">(Powitany oklaskami)</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#MieczysławMichałowicz">Wysoka Izbo! Z narodem czechosłowackim łączą nas całe wieki współżycia o miedzę sąsiedzką. Jak to zwykle bywa o miedzę, czasem współżycie jest serdeczne i bliskie, czasem powstają nawet z drobnych spraw zadrażnienia. Bywało tak czasem, że miewaliśmy wspólnych władców, wspólne głowy państwa. Były też czasy oziębienia wzajemnego. To się na nas bardzo a bardzo ciężko zemściło, bo o inną miedzę mieszkał i pracował na zgubę naszą zły sąsiad — Germanin. Przeżyli tedy Czesi swoją Białą Horę; przeżył naród polski swe rozbiory, zainicjowane przez prusaka Fryderyka II.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#MieczysławMichałowicz">Z dziejów i losów naszych narodów musimy wyciągnąć naukę. Musimy zrozumieć, że my na zachodzie jesteśmy wałem ochronnym słowiańszczyzny, a więc wałem ochronnym pokoju. Jesteśmy bowiem przedstawicielami ludów, co chcą pracować nie tylko dla dobra swego, ale i dobra ludzkości. Wiemy jednak, że gdyby przyszła chwila i zagroziło nam wspólne niebezpieczeństwo, wiemy, że potrafią wtedy obaj sąsiedzi stanąć ramię przy ramieniu, nie wzywając się i nie zwołując się nawet.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#MieczysławMichałowicz">Krew, którą przelewał, i życie, które składał w ofierze jeden i drugi naród w tej potwornej wojnie, jest najlepszym kitem przyjaźni obu naszych narodów. Ale oprócz kitu krwi istnieje jeszcze kit potrzeb codziennej pracy na polu życia gospodarczego i współpracy technicznej. Przedłożony Wysokiej izbie układ uwzględnia wszystkie punkty, w których zgodnie i z pożytkiem dla siebie współpracować możemy.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#MieczysławMichałowicz">Jeszcze ważniejsze niż dobra materialne, niż dobra dnia codziennego, dobra chleba powszedniego, są dobra chleba duchowego, Jeżeli narody czeski i słowacki, jeżeli naród polski mogły przetrzymać pochmurne, ciężkie dni swego bytu narodowego, to dlatego, że owego chleba duchowego jednemu i drugiemu narodowi nigdy nie zabrakło. Każdy z nich miał swych wieszczów, swych przewodników duchowych, którzy krzepili i podtrzymywali go w chwilach najcięższych. Szereg punktów przedłożonego układu mówi o wspólnej pracy kulturalnej, o wymianie dóbr duchowych; są one niemniej ważne od innych. Od nas zależy, aby te dobra wzajemnie sobie uprzystępnić, aby znikły trudności porozumiewania się wzajemnego, aby narody słowiańskie miały jak najbardziej ułatwiony dostęp do siebie.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#MieczysławMichałowicz">Ktoś, nie znający życia narodów słowiańskich, nie znający ich historii, nie rozumiejący ich żywotnych interesów, usiłuje nawet teraz wynajdywać w chwili ostatniej na konferencjach nowe trudności w sprawie naszych obecnych granic, rzucać nam nowe kłody pod nogi, Świadczy to tylko o braku poczucia rzeczywistości, o braku znajomości fundamentów, na których sprawiedliwy, a więc trwały pokój świata oprzeć się musi.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#MieczysławMichałowicz">W imieniu Stronnictwa Demokratycznego witam układ polsko-czechosłowacki z najwyższą radością, proszę o jego przyjęcie i realizowanie go w przyszłości w najgłębiej i najwszechstronniej ujętej postaci.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł ob. Jagusz.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#StanisławJagusz">Układ polsko-czechosłowacki o przyjaźni i wzajemnej pomocy, który pełnomocnicy Rządów Polski i Czechosłowacji podpisali w dniu 10 marca 1947 r. w Warszawie, stanowi ważne ogniwo w łańcuchu sojuszów obronnych, gwarantujących nam bezpieczeństwo od strony Niemiec. Wartość jego jako instrumentu konsolidacji sił pokojowych w Europie jest tym większa, że nie tylko stoi za nim Rząd i popierające go ugrupowania polityczne, ale ocenia go również pozytywnie cały naród polski.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#StanisławJagusz">Polskie Stronnictwo Ludowe przywiązywało zawsze w ciągu długich lat swego istnienia wielką wagę do zbliżenia Polski i Czechosłowacji, uważając słusznie, że sojusz polsko-czechosłowacki jest koniecznością dziejową, jest zasadniczym warunkiem zachowania wolności, niepodległości i swobodnego rozwoju obu najhardziej na zachód wysuniętych narodów słowiańskich.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#StanisławJagusz">Polskie Stronnictwo Ludowe starało się w drodze bezpośrednich wysiłków i poprzez nacisk na sanacyjne rządy przedwrześniowe doprowadzić do zadzierzgnięcia węzłów przyjaźni między narodem polskim, czeskim i słowackim w celu zbudowania wału obronnego przed zakusami niemieckimi.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#StanisławJagusz">Byliśmy stronnictwem, które z całą determinacją przeciwstawiało się zgubnej polityce Becka, idącego ręka w rękę z największym wrogiem słowiańszczyzny przeciwko Czechosłowacji. Na zjeździe naszego stronnictwa w Tarnowie w 1938 r. zapadły doniosłe uchwały, które domagały się w sposób jak najbardziej zdecydowany zmiany nastawienia do Republiki Czechosłowackiej. Uchwały te posłużyły sanacyjnemu reżimowi za powód do oskarżenia nas o zdradę stanu. Rządy przedmajowe wbrew twierdzeniu posła Jędrychowskiego dokładały starań w celu zawarcia sojuszu polsko-czechosłowackiego. Dyktatura sanacyjna uniemożliwiła te wysiłki.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#StanisławJagusz">Z tym większą więc radością witamy dziś zmianę w stosunkach polsko-czechosłowackich, której wyrazem jest zawarcie sojuszu w dniu 10 marca r. b. w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#StanisławJagusz">O doniosłości i znaczeniu tego sojuszu mówią i wiekowe doświadczenia, które wykazały, że ilekroć oba nasze narody były skłócone i zwaśnione, stawały się łatwym łupem żądnego zaborów i grabieży germańskiego wroga. Zespolone zaś w przyjaźni i wysiłkach umiały nie tylko skutecznie się bronić, ale i odnosić nad wrogiem wspaniałe zwycięstwa. Dowodem tego jest choćby Grunwald.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#StanisławJagusz">Wielkie plany Bolesława Chrobrego, zmierzające do zjednoczenia Polski i Czech w jedno państwo, w razie realizacji mogły zapewnić zespolenie bliskich sobie plemiennie Polaków i Czechów w jeden potężny naród zachodniej słowiańszczyzny.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#StanisławJagusz">Inaczej potoczyłyby się dzieje Polski i Czechosłowacji, a zapewne i Europy, gdyby te ścisłe i dalekosiężne plany wielkiego króla zostały urzeczywistnione. Nic doszło jednak do tego, gdyż na drodze do zjednoczenia dwóch bratnich narodów stanęły wraże siły niemieckie, Odrębny proces rozwojowy naszych narodów w późniejszych wiekach coraz bardziej rozdzielał je i utrudniał im współpracę, potrzebną dla stworzenia wspólnego frontu obronnego przed agresją germańską. W rezultacie tego stanu rzeczy Czechy uległy przemocy Habsburgów w roku 1620 pod Białą Górą, Polska uległa Hohenzollernom w końcu XVIII wieku. Doniosłości zaboru Śląska przez Fryderyka II nie oceniono należycie ani w Polsce ówczesnej, ani w Czechach. Nie zrozumiano też, jak straszne w skutkach było usadowienie się Niemców na ziemiach położonych nad Odrą i Nisą Łużycką. Klin, wbity przez Fryderyka II między Czechy i Polskę, zaciążył złowrogo nad ich bezpieczeństwem na długie lata.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#StanisławJagusz">Wielkie błędy, które popełniały nasze narody w ciągu dziejów odległych w czasie, ale i stosunkowo bliskich w naszej pamięci, umieli wykorzystywać w znakomity sposób Niemcy w tym celu, aby je osłabiać, dzielić i zwyciężać.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#StanisławJagusz">Okres czasu między pierwszą i drugą wojną światową, zamiast służyć naszym młodym organizmom państwowym do zespolenia wysiłków i energii obu narodów w celu przygotowania obrony przed niebezpieczeństwem niemieckiego najazdu, wykorzystany był przez krótkowzrocznych polityków w Pradze i Warszawie do rzucania sobie kłód pod nogi, do wzajemnego szkodzenia sobie w stosunkach sąsiedzkich i na arenie międzynarodowej. W konsekwencji nieporozumień i sporów oba nasze narody przypłaciły to w latach 1938–39 utratą niepodległości, bo zapomniały, że osłabienie jednego z nich jest osłabieniem drugiego.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#StanisławJagusz">Tym trzecim, na którego korzyść obróci się pomniejszenie potęgi jednego czy drugiego państwa słowiańskiego, będą zawsze Niemcy, bez względu na ich ustrój polityczny i ich barwę ochronną, w jaką się ze względów taktycznych przystroją.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#StanisławJagusz">Sojusz polsko-czechosłowacki, który stał się faktem dokonanym po podpisaniu układu z dnia 10 marca r. b., jest sojuszem naturalnym, nie zrodzonym z chwilowej koniunktury, jak to słusznie podkreśli! wczoraj w swym przemówieniu Minister Modzelewski. Wyrósł on z wielowiekowej tradycji sąsiedzkiej przyjaźni, słowiańskiego braterstwa, pokrewieństwa kultury i języka, a przede wszystkim z ogromu doświadczeń, jakie wyniosły oba nasze narody z sąsiedztwa z Niemcami, zwłaszcza w czasie ostatniej wojny. U podstawy tego w czasie ostatniej wojny. U podstawy tego sojuszu tkwi niewątpliwie wspólne dążenie obu krajów zachodniej słowiańszczyzny, zagrożonych w swym bycie przez germańskiego wroga, do zapewnienia sobie spokojnego rozwoju w oparciu o bezpieczeństwo i wspólność obrony, co leży również w interesie utrzymania pokoju i bezpieczeństwa światowego.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#StanisławJagusz">Zacieśnienie węzłów przyjaźni, dzięki układowi warszawskiemu, odpowiada najżywotniejszym interesom obu naszych krajów i przyczyni się na pewno do pogłębienia ich współpracy politycznej, ich rozwoju kulturalnego i gospodarczego. Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego wita z radością, zarówno sam układ o przyjaźni i współpracy, jak i zapowiedź rozstrzygnięcia w ciągu dwóch lat wszelkich spraw, będących w zawieszeniu, a w szczególności terytorialnych; wita również z zadowoleniem zapowiedź rychłego zawarcia umów, służących odbudowie gospodarczej i kulturalnej obu państw, oraz fakt zagwarantowania praw podstawowych ludności polskiej na Zaolziu.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#StanisławJagusz">Sprawa naszych rodaków za Olzą była nam zawsze bliska. Pamiętamy o niej i w chwili obecnej. Wszelako uważamy, że nie może ona stać się zarzewiem nienawiści czy ciągłych sporów między Polakami, i Czechami, Wierzymy, że do czasu definitywnego załatwienia tej sprawy zgodnie z wolą zamieszkałego tam ludu, w drodze bezpośrednich przyjacielskich rozmów sąsiedzkich — postanowienia układu, który jest przedmiotem debaty Sejmu Rzeczypospolitej, zawarują. naszym braciom za Olzą wszelkie możliwości rozwoju narodowego, politycznego, kulturalnego i gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#StanisławJagusz">W tym przekonaniu i oceniając pozytywnie układ polsko-czechosłowacki z dnia 10 marca 1947 r., klub Polskiego Stronnictwa Ludowego będzie głosował za jego ratyfikacją.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Groszyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzIgnacyGroszyński">Wysoka Izbo! Klub parlamentarny Stronnictwa Pracy odnośnie ratyfikacji układu o przyjaźni i wzajemnej pomocy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką pragnie podkreślić, iż uważa układ ten za dowód konsekwentnej linii politycznej Polski demokratycznej w zasadniczej przebudowie swego stosunku do państw sąsiadujących, a w szczególności do zagadnienia trwałego budowania sojuszów państw słowiańskich przeciw nieustającemu niebezpieczeństwu germańskiemu.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#KazimierzIgnacyGroszyński">Pokonanie narosłych poprzez lata błędnej polityki sanacyjnej oporów psychicznych między Czechami a Polakami, stwarzanie obok węzłów przyjaźni z Rosją Sowiecką uregulowanego i rzeczowo pojętego sojuszu z Republiką Czechosłowacką — daje obu stronom głębokie przekonanie, że rozpoczyna się nowa era stosunków gospodarczych, politycznych i kulturalnych między sąsiadami, W obecnym okresie tak upragnionego budowania podstaw trwałego pokoju w skali ogólnoludzkiej sojusz polsko-czechosłowacki jest wymownym dowodem dojrzałości i trzeźwości narodów słowiańskich, które stwarzają nieprzebytą barierę dla mogącego się odrodzić imperializmu niemieckiego, przekreślają zdecydowanie za miary tych wszystkich, w których planach politycznych stabilizacja pokoju w Europie środkowej stanowi głęboki zawód.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#KazimierzIgnacyGroszyński">W myśl słów protokołu-załącznika do układu o przyjaźni należy podkreślić słowa, że trwała przyjaźń wymaga uregulowania wszystkich spraw, szczególnie kwestii terytorialnych, istniejących między obydwoma krajami, że Polacy zamieszkali w Czechosłowacji będą traktowani nie jako uciążliwa mniejszość narodowa, ale w pełnym zrozumieniu i pamięci bezkompromisowej wałki, jaką toczyli wespół z Czechami z okupantem hitlerowskim, i jako ludność tubylcza, mieszkająca na zwartych obszarach, będą w pełni korzystali z możliwości zachowania swej samodzielności narodowej i kulturalnej.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#KazimierzIgnacyGroszyński">W przekonaniu, że układ kładzie kres psychozie nieufności a nawiązuje do najlepszych tradycji bliskiego współżycia obu narodów z zarania ich państwowości, kiedy dzięki braterskiej zgodzie, wymianie wspólnych zdobyczy kulturalnych, wspólnej więzi chrześcijańskiej każdy z nich mógł spokojnie rozwijać się i krzepnąć, i w chwili obecnej oczekując, że szczególnie przez stałą rozbudowę kontaktów gospodarczych układ o sojuszu dla obu stron będzie ważnym czynnikiem w odbudowie krajów — klub parlamentarny Stronnictwa Pracy w całej rozciągłości głosuje za ratyfikacją umowy polsko-czeskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Drzewiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#BronisławDrzewiecki">Wysoka Izbo! Klub poselski „Nowe Wyzwolenie” z prawdziwą radością i satysfakcją przyjął do wiadomości fakt przyjazdu do Warszawy przedstawicieli Rządu Republiki Czechosłowackiej dla zlikwidowania starych sąsiedzkich sporów i waśni.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#BronisławDrzewiecki">Podpisanie układu o przyjaźni i wzajemnej pomocy między bratnimi narodami słowiańskimi — Czechami, Słowakami i Polakami jest wynikiem przewagi trzeźwości politycznej nad uprzedzeniami sąsiedzkimi.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#BronisławDrzewiecki">Narody słowiańskie, od wieków skłócone między sobą, nie mogły stawić oporu zalewowi germańskiemu, ustępując ciągle przed tym zalewem albo ginąc w nim.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#BronisławDrzewiecki">Wreszcie myśl rzucona przez naszego wieszcza Adama Mickiewicza — myśl zbratania słowiańszczyzny zaczęła przybierać realne kształty.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#BronisławDrzewiecki">Zwłaszcza okres od 1918 do 1938 zaznaczył się różnymi formami zbliżenia narodu polskiego do Czechosłowacji — wbrew antysłowiańskiej polityce Becka.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#BronisławDrzewiecki">Z przyjemnością konstatujemy fakt, że członkami naszego klubu są też działacze, którzy brali udział w pracach Słowiańskiego Związku Młodzieży Wiejskiej, jak np. w zjeździć tegoż związku w gościnnej słowackiej Bratysławie.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#BronisławDrzewiecki">W pracach tych przyświecała nam myśl, że podstawą zbliżenia narodów słowiańskich musi być zbliżenie kulturalne, gospodarcze i polityczne chłopów słowiańskich, bo narody słowiańskie to narody rolnicze.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#BronisławDrzewiecki">Następnie rozumieliśmy i rozumiemy, że w zgodzie i przyjaźni muszą żyć przede wszystkim największe i najbliżej ze sobą sąsiadujące narody legendarnych braci: Lecha, Czecha i Rusa.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#BronisławDrzewiecki">Toteż w imieniu naszego klubu deklaruję gotowość pracy dla dalszego rozwoju dobrosąsiedzkich i przyjaznych stosunków między naszym krajem a Czechosłowacją, pamiętając o tym, że tylko zbratane narody wraz ze Związkiem Radzieckim i południowymi narodami słowiańskimi będą potęgą, której nie śmie zaczepić odwieczny nasz wróg — chciwy gad niemiecki.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#BronisławDrzewiecki">Klub nasz będzie głosował za przyjęciem ustawy o ratyfikacji układu o przyjaźni i wzajemnej pomocy między Polską a Czechosłowacją,</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Bocheński.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AleksanderBocheński">Wysoka Izbo! Już poseł Szwalbe, pierwszy przemawiający w tej dyskusji, wyraził się, że trudno dodać coś do tego, co usłyszeliśmy od Ministra Spraw Zagranicznych w dniu wczorajszym, a dzisiaj od referenta, a tym bardziej trudno mnie ósmemu z kolei dyskutantowi w tej dyskusji dodać nowe elementy do tego obrazu, który się tak barwnie rysuje w naszych umysłach i przemawia do naszych serc. A jednak Klub Katolicko-Społeczny, do którego mam zaszczyt należeć, nie chce rezygnować z zabrania głosu przy tej dyskusji, tym bardziej że stronnictwa bloku rządowego, ze zrozumiałą dla wszystkich zazdrością, podkreślały swój prymat w przyjaźni i przymierzu polsko-czeskim. Istnieje jednak duża część społeczeństwa polskiego, która ani nie podziela światopoglądu materialistycznego, ani też nie dzieli pięknych tradycji polsko-czeskich PSL, jednak pragnie też wziąć udział w tym wielkim święcie polskiego rozumu politycznego, jakie dziś obchodzimy.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#AleksanderBocheński">Oczywiście celebrantem tego święta jest Rząd. Jasna rzecz, że stronnictwa połączone w Polskim Komitecie Wyzwolenia Narodowego przygotowywały i ich ludzie podpisali ten doniosły dokument, jaki dzisiaj leży przed nami. Ale słuchając moich przedmówców, zwłaszcza posła Jędrychowskiego, zastanawiałem się, czy nie za daleko poszedł w wyłączności, z jaką blok rządowy przypisuje sobie genezę, tradycję i — można powiedzieć — przyszłość tego układu polsko-czeskiego.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#AleksanderBocheński">Tradycja i przeszłość. Jeżeli chodzi o tradycję, o historię, to chcę rzucić pewne myśli, które u wszystkich przemawiających przejawiły się w innym może, niż ja to pragnę zobrazować, kierunku.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#AleksanderBocheński">Oto dziwnymi, niesamowitymi, tragicznymi drogami szły przez wieki aż do nieszczęsnej klęski pod Białą Górą dzieje narodów polskiego i czeskiego. Widzimy, jak raz po raz walczą i godzą się po to, by później zerwać ze sobą i łączyć się ze wspólnym wrogiem Niemcem do walki z drugim pobratymcem, Ale też nic nie było i nie ma bardziej pouczającego od dziejów tych walk i od fatalnych rezultatów, jakie dla obu państw one przyniosły, Dziś, gdy przewracamy tę kartę w księdze historii, zachodzi pytanie, czy warto wznawiać to, co nas dzieliło w przeszłości, czy raczej należy podnosić to, co nas w przeszłości łączyło. Chciałbym się zwrócić z tego miejsca do historyków obu narodów z apelem, aby te dwa lata, które tak mądrze traktat przewiduje dla scementowania sojuszu, użyli na przestudiowanie i obiektywne naświetlenie całej bez wyjątku do 10 marca 1947 r. przeszłości obu naszych narodów, Powiedziałem, że katolicy-narodowcy polscy, którzy nie biorą udziału w bloku rządowym, szczycą się także tradycjami w dziejach przyjaźni polsko-czeskiej. Czyż trzeba przypomnieć, że niezapomniany nauczyciel zgody słowiańskiej i walki wspólnej przeciwko najazdowi germańskiemu Roman Dmowski nie nazywał Czechosłowacji nigdy inaczej, jak tylko „najcenniejszą twierdzą przeciw zalewowi Europy środkowej przez germanizm”?!</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#AleksanderBocheński">„Między Polakami i Czechami — powiedział on raz przed audytorium anglosaskim — nie ma poważniejszych różnic. Od początku XIX wieku zaznacza się między nimi wyraźne dążenie do przyjaźni, które można przypisać, pokrewieństwu rasowemu, wspólnym źródłom cywilizacji, (zarówno Polacy jak i Czesi są Słowianami kultury zachodniej) a nade wszystko niebezpieczeństwu niemieckiemu, które grozi obu narodom. Kraje te mają wspólne interesy gospodarcze, a port polski w Gdańsku służyłby Czechom jako wyjście na morze.” Te trzy elementy: kulturalny, gospodarczy, pokrewieństwa są przecież i dzisiaj alfą i omegą, są ciągle aktualne, są początkiem, środkiem i końcem przyczyn naszego sojuszu z Czechami.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#AleksanderBocheński">A gdy była mowa o zatargu cieszyńskim, napisał: „Dla ludzi małych, nie umiejących szerzej spojrzeć na rzeczywistość, na położenie Polski ani dalej sięgnąć wzrokiem w przyszłość — jakiż to niewątpliwy powód do zwalczania Czechów na każdym kroku...”. Wreszcie jako najprostszy testament w stosunku do obu tych narodów pozostawił słowa: „Rzeczą Czechów jest rozumieć, co znaczy dla Czechów Polska, Ale naszą rzeczą jest wiedzieć, co znaczą dla nas Czechy”. Podpisanie układu z 10 marca dowodzi, że obie strony zrozumiały wzajemne swe znaczenie, Na zakończenie chcę naprowadzić jeden element, pominięty przez moich przedmówców, to jest wpływ, jaki sojusz z Czechosłowacją wywrze na naszą politykę wewnętrzną.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#AleksanderBocheński">Każdy sojusz, powiem nawet więcej, każda polityka zagraniczna może grać dobrze tylko wtedy, kiedy kraj jest złączony tą samą myślą albo tą samą dyscypliną, kiedy różnice zdań — istnienie różnic jest charakterystyczne dla zbiorowiska demokratycznego — nie dotyczą najbardziej fundamentalnych dziedzin naszego postępowania. Spokój w kraju wzmacnia każdy sojusz. Ale nie o każdym sojuszu można powiedzieć, że wzmacnia on spokój wewnętrzny. Jest to na pewno cechą sojuszu polsko-czeskiego.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#AleksanderBocheński">Przymierze, które dzisiaj ratyfikujemy, jest najsilniejszą, bo rzeczową odpowiedzią na te głosy, dość częste za granicą a także w Polsce, zarzucające Rządowi i blokowi większości, że prowadzi Polskę do skomunizowania i zupełnej zależności od Związku Sowieckiego. Jeżeli dwa lata pracy codziennej, bogatej w fakty, w krzepnięcie Państwa Polskiego nie przekonały tych ludzi, niech spojrzą na ten pakt i niech zastanowią się głęboko nad jego wymową.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#AleksanderBocheński">Ale jeżeli przymierze z Czechami jest dementi dla posądzeń co do kierunku rzekomo groźnego, w jakim zdąża sojusz polsko-radziecki, to jednocześnie jest ono najbardziej doniosłą i wyraźną afirmacją tego, co jest w sojuszu polsko-radzieckim rzeczywiste i prawdziwe, Nigdy by Czechy nie podpisały sojuszu takiego z Polską, gdyby nie posiadały paktu z Sowietami, i nigdy by Polska nie zaangażowała się w obronę granic czeskich, gdyby nie wiedziała, że Czechy mają i że my mamy sojusz z Rosją. W przeszłości nasz naród nieraz chwytał za broń, by walczyć samemu w pozycji beznadziejnej. Ale teraz, jeżeli jesteśmy zdecydowani bronić granicy Odry, to dlatego, że wiemy, że granica ta jest nie tylko granicą Polski, ale i granicą Słowiańszczyzny, nie tylko granicą Słowiańszczyzny, ale granicą cywilizacji przeciw renesansowi zawsze możliwemu barbarzyństwa, ludobójstwa germanizmu.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi ob. Kubickiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MarianKubicki">Imieniem klubu poselskiego Stronnictwa Ludowego wyrażam radość i głębokie zadowolenie wobec zawartego układu o przyjaźni i wzajemnej pomocy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką z dnia 10 marca 1947 r.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#MarianKubicki">Imieniem Stronnictwa Ludowego chcę złożyć uznanie z tego powodu dla naszego Rządu za uregulowanie tej tak koniecznej sprawy współżycia i współpracy między dwoma słowiańskimi i sąsiedzkimi narodami.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#MarianKubicki">Do łańcucha zawieranych sojuszów z narodami sfederowanej Jugosławii, Związku Radzieckiego, przybywający obecnie pakt przyjaźni z bratnimi narodami Czechosłowacji pozwala nam mieć nadzieję, że wszystkie te pakty zawierane „z wynikających zobowiązań z racji członkostwa Organizacji Narodów Zjednoczonych”, jak mówi art. 2 układu, wpłyną w sposób ważki i zasadniczy na układ stosunków w Europie środkowej, na wzmocnienie pokoju, na harmonijne współdziałanie narodów i ludów, zmęczonych trzema wojnami w ciągu jednego pokolenia. Szczególnie narody polski, czeski i słowacki i wszystkie narody słowiańskie, które są narażone na jednakie wciąż groźne niebezpieczeństwo zagłady ze strony imperializmu niemieckiego, czego wyrazem była najostrzejsza walka faszyzmu hitlerowskiego w stosunku do narodowości słowiańskich, odczuwają, jak to wynika z paktu, gotowość do wspólnej obrony przed wiecznie żywym niebezpieczeństwem germańskiego „Drang nach Osten”.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#MarianKubicki">Stronnictwo Ludowe wyraża zadowolenie, że — jak to wynika z oświadczenia Ministra Spraw Zagranicznych ob. Modzelewskiego — w ślad za zawartymi paktami przygotowuje się układ przyjaźni z historyczną sojuszniczką narodu polskiego — Francją.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#MarianKubicki">Mamy nadzieję, że wiele państw demokratycznych i narodów pokojowo pracujących i pragnących uregulować wszystkie sprawy gospodarcze, kulturalne i polityczne w oparciu o Organizację Narodów Zjednoczonych zwiąże się układami przyjaźni z narodem polskim, który na przestrzeni całej swej historii wszystkie sprawy sporne chciał regulować pokojowo, a zawsze musiał bronić swojej wolności i krwawić całymi pokoleniami o „być albo nie być” na tej ziemi.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#MarianKubicki">Bolesne doświadczenia konieczności sąsiadowania z chciwym i imperialistycznie nastawionym narodem niemieckim przez całe tysiąclecie kosztowały nas morze krwi, niedorozwój gospodarczy, cofanie się z etnicznych ziem przed żelaznym marszem kohort krzyżackich, fryderykowskich, bismarkowskich, by wreszcie ulec na przeciąg lat 5 zmasowanym, zmotoryzowanym dywizjom brunatnego hitleryzmu.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#MarianKubicki">Ten sam los spotkał narody Czechosłowacji przy zupełnej obojętności liberalno-burżuazyjnych demokracji zachodnich i przy wyraźnym poparciu faszystowskiego rządu Becka i Składkowskiego, działającego w Polsce przed 1939 rokiem.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#MarianKubicki">Niezaorane są jeszcze ugory polskich ziem, niewyrównane leje po kartaczach i bombach samolotów niemieckich, nieodbudowane wsie polskie, nie rozsnuły się jeszcze dymy na niebie naszym po spalonych braciach w krematoriach Oświęcimia, Majdanka, Treblinki i wielu innych obozów niemieckich: Dachau, Mauthausen i Gusen. Niepochowani są jeszcze nasi najserdeczniejsi, leżący w mogiłach zbiorowych na szlaku męczeństwa — obrońcy niepodległości w 1939 r., ginący w egzekucjach masowych na Palmirach, w Bydgoszczy, w Wawrze i innych miejscach męczeństwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#MarianKubicki">I dlatego wyrażamy radość, że odtąd we wszystkich sprawach, na wszystkich konferencjach, obok naszego głosu, żądającego minimalnej sprawiedliwości dziejowej, rozbrzmiewać będzie popierający bratni głos Republiki Czechosłowackiej, tak samo ciężko doświadczonej i umęczonej najazdem germańskim.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#MarianKubicki">Cieszymy się i wyrażam z tego miejsca radość imieniem klubu poselskiego Stronnictwa Ludowego, imieniem milionowych mas chłopów, którzy chcą spokojnie orać, siać z nadchodzącą wiosną zboże, aby nie brakło na ziemi polskiej chleba, którzy chcą odbudować swoje domostwa, stawiać przyciesie pod nowe zagrody na zniszczonych kilometrowych połaciach przyczółka wiślanego, którzy chcą wyjść z ciemnych, wilgotnych bunkrów i zamieszkać po ludzku — imieniem tych wszystkich chłopów, którzy wzięli we władanie swoje stare piastowskie odwieczne ziemie polskie i przywrócili je Ojczyźnie na zawsze, którzy swoim potem, mordęgą i znojem wiązali te powiaty Śląska, Warmii. Mazurów z Ojczyzną.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#MarianKubicki">Przede wszystkim zaś polscy chłopi autochtoni na ziemiach tych stali murem przeciwko nawale niemczyzny, pielęgnując mowę polską, język ojczysty, zwyczaje, religię, świadomość i ukochanie Ojczyzny polskiej. Nie ulegli ani bezwzględnemu prawu niemieckiemu, ani walce ekonomicznej baronów i junkrów niemieckich wreszcie doczekali się tej chwili, że dzieci ich chodzą do polskiej szkoły i mogą swobodnie mówić po polsku.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#MarianKubicki">W portach, w Gdańsku, w Szczecinie, w Kołobrzegu, Koźlu ładuje się na statki, płynące pod banderą wszystkich narodów świata, węgiel, wydobywany przez spękane, spracowane dłonie polskiego górnika, tego samego górnika autochtona, który pracą swoją bogacił wbrew swej woli baronów niemieckich. W portach tych dźwigi będą ładować polskie zboże tak, jak ładowały je przedtem firmy niemieckie, tucząc się potem i nędzą polskiego bandosa, który to zboże za pół ceny musiał zbywać, chcąc się utrzymać przy życiu.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#MarianKubicki">Imieniem tych wszystkich chcę złożyć serdeczne podziękowanie przedstawicielowi zaprzyjaźnionych narodów Związku Republik Radzieckich ministrowi Mołotowowi, że w sposób zdecydowany i mocny, świadczący o rzeczywistej przyjaźni i zrozumieniu. interesów narodu polskiego poparł nas na odbywającej się w Moskwie konferencji ministrów wielkich mocarstw w sprawie granic Niemiec. Naród polski, a szczególnie chłopi, jak to już wyżej powiedziałem, będą umieli ocenić właściwie ten jeszcze jeden wielki wyraz prawdziwej przyjaźni i pomocy narodu radzieckiego, który — jak widzimy to — nie tylko przyniósł nam wolność, pomaga nam w pracy codziennej, ale kierowany przez największego ze swych przywódców wielkiego przyjaciela Polaków generalissimusa Stalina, zawsze i na każdym kroku szczerze i prawdziwie ofiarowuje nam swą pomoc i ułatwia zagospodarowanie po zniszczeniach wojennych.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#komentarz">(Długotrwałe oklaski.)</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#MarianKubicki">Imieniem klubu poselskiego Stronnictwa Ludowego chciałbym w sposób mocny i zdecydowany zaprotestować przeciw twierdzeniom ministra spraw zagranicznych Ameryki gen. Marshalla, który — z przykrością stwierdzić to musimy — nie znając tej części Europy, pozwolił sobie występować z rewizją przyznanych nam na konferencjach mocarstw w Jałcie i Poczdamie obecnych granic.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-20.17" who="#MarianKubicki">Dobrze byłoby, aby minister Marshall zechciał zapoznać się z pracą włożoną przez lud polski na tych ziemiach odzyskanych, wówczas niewątpliwie zmieniłby zdanie korzystnie dla nas. Czy miliony Polaków, którzy zagospodarowali powiaty ziem zachodnich, którzy uruchomili kopalnie i fabryki, porty, odbudowali mosty i komunikację — czy ten wkład pracy nie ma żadnego znaczenia w opinii ministra Marshalla?</u>
<u xml:id="u-20.18" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-20.19" who="#MarianKubicki">Wobec tego może zburzona w gruzach Warszawa, szkielety domów, tysiące leżących pod zwałami domostw młodych obrońców, bielejące kości oprawią, że może minister Marshall — tak jak ministrowie narodów słowiańskich — poprze nasze słuszne historyczne dążenie.</u>
<u xml:id="u-20.20" who="#MarianKubicki">My, jako Stronnictwo Ludowe, zawsze będziemy przyjaciółmi Czechosłowacji.</u>
<u xml:id="u-20.21" who="#MarianKubicki">W 1938 r. podczas opuszczenia narodu czechosłowackiego przez demokracje zachodnie, Stronnictwo Ludowe w uchwale swego naczelnego komitetu wykonawczego potępiło zdradziecką politykę Becka i uchwały te zostały skonfiskowane przez Becka i Składkowskiego.</u>
<u xml:id="u-20.22" who="#komentarz">(Poseł Mikołajczyk: Dziękuję za przypomnienie.)</u>
<u xml:id="u-20.23" who="#MarianKubicki">W 1926 r. kongres chłopski słowiańskich narodów wybrał Jana Dębskiego swoim sekretarzem.</u>
<u xml:id="u-20.24" who="#MarianKubicki">W 1924 r., kiedy naród, a szczególnie chłopski lud pracujący walczył z sanacją, naród czechosłowacki przyjął emigrantów brzeskich którzy walczyli z faszystowską sanacją, dając im chleb i dom.</u>
<u xml:id="u-20.25" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-20.26" who="#MarianKubicki">Stronnictwo Ludowe to pamięta i wyraża podziękowanie za to narodowi czechosłowackiemu. W obozach koncentracyjnych — w Oświęcimiu, w Dachau obok Polaków byli Czesi. Mamy tam takie nazwiska, jak Stary, Zapotocki, Potecki, są to nazwiska Czechów, którzy obok Polaków walczyli za drutami kolczastymi o godność ludzką, o wolność, walczyli z faszystami niemieckimi.</u>
<u xml:id="u-20.27" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-20.28" who="#MarianKubicki">Wszystkie te przytoczone fakty mówią, że przyjaźń ta została zagwarantowana i przypieczętowana krwią przelaną wspólnie.</u>
<u xml:id="u-20.29" who="#MarianKubicki">Imieniem Stronnictwa Ludowego wyrażam jeszcze raz głęboką radość z powodu zawarcia paktu i zapewniam, że będziemy głosowali jednogłośnie za tym paktem, zawartym między narodem polskim i Republiką Czechosłowacką.</u>
<u xml:id="u-20.30" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WładysławKowalski">Do głosu nikt więcej się nie zapisał, Czy Sprawozdawca życzy sobie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(Poseł Dobrowolski: Nie.)</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#WładysławKowalski">Wobec tego przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#WładysławKowalski">Kto jest za przyjęciem w drugim czytaniu projektu ustawy o ratyfikacji układu o przyjaźni i wzajemnej pomocy między Rzecząpospolitą Polską i Republiką Czechosłowacką, zechce wstać.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#komentarz">(Wszyscy posłowie wstają. Huczne i długotrwałe oklaski.)</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#WładysławKowalski">Kto jest przeciw ustawie? Nikt.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#WładysławKowalski">Stwierdzam, że Izba ratyfikowała w drugim czytaniu układ o przyjaźni i wzajemnej pomocy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką jednogłośnie.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#WładysławKowalski">Jest wniosek o odbycie trzeciego czytania. Czy kto w tej sprawie życzy sobie zabrać głos? Nikt głosu nie zabiera. Wobec tego przystępujemy do trzeciego czytania.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#WładysławKowalski">Kto jest za przyjęciem projektu ustawy w trzecim czytaniu?</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#komentarz">(Wszyscy posłowie wstają.)</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#WładysławKowalski">Stwierdzam, że Izba jednomyślnie przyjęła ustawę o ratyfikacji układu o przyjaźni i wzajemnej pomocy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#komentarz">(Huczne oklaski.)</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#WładysławKowalski">Obecnie przystępujemy do punktu 4 porządku obrad: Sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku nagłym posłów Stronnictwa Ludowego w sprawie rychłego dostarczenia rolnikom nawozów sztucznych na okres zasiewów wiosennych (druki nr 9 i 14).</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu sprawozdawcy posłowi ob. Waleronowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejWaleron">Wysoka Izbo! Sposób rozprowadzania nawozów sztucznych na jesieni roku ubiegłego wywołał wiele niezadowolenia, skarg i zarzutów, które zmierzały w tym kierunku, że wiele z tych nawozów, przeznaczonych na akcję jesienną, nie dotarło do rolnika. Z tego powodu klub Stronnictwa Ludowego zgłosił wniosek nagły. Nagłość wniosku uchwalono, wniosek przesłano do Komisji Rolnej, która w dniu 21 marca r. b. rozpatrzyła go, jak również wysłuchała sprawozdań przedstawicieli Ministerstwa Przemyślu i Ministerstwa Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#AndrzejWaleron">Ze sprawozdań okazało się, że rokowania o duże transporty nawozów potasowych w dwóch państwach sąsiednich zawiodły. Okazało się, że produkcja nawozów sztucznych, przygotowanych do obecnej akcji wiosennej, jest znacznie większa niż na jesieni, ale jednocześnie okazało się, że ta ilość nawozów sztucznych jest bardzo niewystarczająca, gdyż zapotrzebowanie na nawozy jest bez mała trzy razy większe niż ilość przygotowanych nawozów. Okazało się, że Ministerstwo Przemysłu nie mogło więcej przygotować. Poza tym ze sprawozdań przedstawicieli Rządu okazało się również, że komisarz zasiewowy ziem zachodnich nie zdążył zgromadzić odpowiedniej ilości zbóż jarych, jęczmienia i owsa i na jego żądanie sprawę zgromadzenia odpowiedniej ilości jęczmienia i owsa połączono ze sprawą nawozów sztucznych. Mianowicie ustanowiono warunek, że ten rolnik dostanie nawozy sztuczne, który będzie płacił w naturze jęczmieniem i owsem.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#AndrzejWaleron">Wiemy, że nadwyżek jęczmienia nigdy prawie w Polsce nie bywało, a o nadwyżkach owsa nigdy się nawet nie słyszało. Okazało się więc w praktyce, że zebranie tej większej ilości zbóż jarych, potrzebnej na zasiewy na ziemiach zachodnich, było bardzo trudne. Okazało się, że bardzo wielu rolników takich zapasów owsa i jęczmienia, które by mogli mieć do zbytu, nie posiadało. Na skutek wydanego zarządzenia ci rolnicy, którzy nie mogli za nawozy zapłacić owsem i jęczmieniem, mieli nawozów nie otrzymać.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#AndrzejWaleron">Poza tym wyjaśniono nam, że powiązanie rozprowadzenia nawozów z jednoczesnymi dostawami jęczmienia i owsa miało dotyczyć tylko kilku województw mocniejszych pod względem produkcji, okazało się jednak, że zarządzenie to było stosowane na całym prawie obszarze Państwa Polskiego. Przeciw tego rodzaju wiązaniu sprawy zgromadzenia odpowiedniej ilości zboża jarego z rozdziałem nawozów sztucznych zaprotestowaliśmy, zażądaliśmy również, aby tego rodzaju sprawy raz na zawsze przeciąć. Tego rodzaju zło, że komisarz zasiewowy we właściwym czasie, to znaczy w zimie, nie zgromadził odpowiedniej ilości zboża jarego, nie powinno powodować drugiego zła, że rolnicy, którzy nie mają na zbyciu owsa i jęczmienia, mają nie otrzymać nawozów.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#AndrzejWaleron">Komisja Rolna po przeprowadzeniu dyskusji proponuje Wysokiej Izbie do uchwalenia dwie rezolucje w brzmieniu następującym:</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#AndrzejWaleron">I. „Sejm wzywa Rząd, a w szczególności Ministrów Przemysłu oraz Rolnictwa i Reform Rolnych do użycia wszelkich środków, aby nawozy sztuczne, będące do dyspozycji, dostarczyć w porę na okres wiosennych i jesiennych zasiewów po cenach przystępnych, płaconych w gotówce, lub na skrypty dłużne dla niezamożnych rolników.” O tym, którzy rolnicy są niezamożni i zasługują na kredyt, mają decydować miejscowe organizacje Samopomocy Chłopskiej.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#AndrzejWaleron">II. „Sejm wzywa Rząd do zwiększenia i przyśpieszenia inwestycji w ramach narodowego planu gospodarczego w przemyśle nawozowym, aby jak najwcześniej została osiągnięta taka produkcja nawozów sztucznych, która by pokryła w całości istniejące w tym względzie potrzeby rolnictwa.” Ta druga rezolucja zmierza do tego, aby produkcję nawozów sztucznych zintensyfikować do tego stopnia, aby pokryła na jesieni b. r. całkowite zapotrzebowanie pod tym względem.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#AndrzejWaleron">Proszę Wysoki Sejm o uchwalenie obydwóch odczytanych przeze mnie rezolucji.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WładysławKowalski">Do głosu w tej sprawie zapisał się poseł Nowak Tadeusz. Udzielam mu głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#TadeuszNowak">Sprawa nawozów sztucznych była już kilkakrotnie przedmiotem szerokich dyskusyj na komisji. Szeroko i szczegółowo także dyskutowaliśmy tę sprawę na ostatnim posiedzeniu Komisji Rolnej w związku z rozpatrywaniem wniosku nagłego posłów klubu Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#TadeuszNowak">Mimo to, że wówczas Rząd udzielił szczegółowych wyjaśnień, czuję się jednak zmuszony do zabrania raz jeszcze głosu na ten temat. Zmusza mnie do tego sytuacja nawozowa, jaka panuje w dalszym ciągu w terenie.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#TadeuszNowak">Wniosek posłów Stronnictwa Ludowego dotyczy tylko usprawnienia w rozprowadzaniu i sprzedaży nawozów sztucznych. Zdawało mi się wówczas, że sprawa sprawnego rozprowadzania nawozów sztucznych nie wyczerpuje w całości zagadnienia nawozowego i dlatego zwróciłem się na Komisji Rolnej z propozycją, by rozpatrzyć tę sprawę także od strony produkcji i by komisja wezwała Rząd do zreferowania tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#TadeuszNowak">Z referatu rządowego wynikało wówczas, że Rząd według jego zdania przewidział w swym planie produkcję nawozów sztucznych w dostatecznej ilości, że plan produkcji krajowych nawozów, zwłaszcza azotowych, zostanie w 90% wykonany, że nawozy wyprodukowane zostaną w całości do końca maja r. b. z fabryk wysłane i że w ten sposób zużycie nawozów w przeliczeniu na hektar i w porównaniu z zużyciem przedwojennym będzie mogło być większe.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#TadeuszNowak">Rząd bowiem w planie produkcji przewidział, że razem z pozostałościami z akcji jesiennej 1946 r., i po uwzględnieniu częściowego niewykonania planu w kampanii wiosennej 1947 r., będzie miał do dyspozycji nawozów azotowych ogółem około 122.000 ton, nawozów fosforowych ogółem 72.000 ton, nawozów potasowych ogółem około 96.000 ton, Do powyższych ilości nawozów azotowych dojść musiało około 33.000 ton nawozów azotowych z importu, głównie w postaci związków saletrzanych.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#TadeuszNowak">Rząd uzasadniał swój plan, jako odpowiadający potrzebom, tym, że produkcja z roku 1946, która była w stosunku do obecnej niższą, dała rolnikowi już wówczas możność użycia nawozów w przeliczeniu na 1 ha w większej ilości, aniżeli to miało miejsce w roku 1938. I tak według obliczeń Rządu: w roku 1938 zużyto czystego azotu na 1 ha 1,29 kg, w roku 1946 zużyto czystego azotu na 1 ha 2,04 kg, w roku 1938 zużyto czystego fosfatu na 1 ha 2,29 kg, w roku 1946 zużyto czystego fosfatu na 1 ha 1,61 kg, w roku 1938 zużyto czystego potasu na 1 ha 1,66 kg, w roku 1946 zużyto czystego potasu na 1 ha 1,93 kg, Pozwoliłem sobie wówczas wyrazić zdanie, że zużycie i sytuacja, jaka w tym względzie w terenie istnieje, przeczy temu optymizmowi. To, co obserwujemy w terenie, w dalszym ciągu obawy te potwierdza i wzbudza mimo dobrej woli wątpliwości, czy podane cyfry odnośnie produkcji są ścisłe. W terenie bowiem mimo wszystko nawozów nie ma. Nabywcy stale po nie się zgłaszają, zapotrzebowanie jest niepokryte. Jeżeli w pewnych województwach zapasy na magazynach spółdzielń istnieją, to istnieją one nie tylko dlatego, że nie było na nie nabywców. Przyczyna leży gdzie indziej, o czym będę za chwilę mówił. W tej sytuacji słuszną jest troska o to, by każdy wyprodukowany i sprowadzony z zagranicy kilogram nawozów na czas dotarł do rolnika i mógł być w odpowiednim czasie zużyty. Ma to ogromne znaczenie ze względu na zawsze jeszcze niedostateczną produkcję środków żywnościowych w Polsce. Zdaje mi się jednak, że zależne to jest głównie od dwu rzeczy:</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#TadeuszNowak">1) od sprawnie działającego aparatu handlowego,</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#TadeuszNowak">2) od właściwego i dostosowanego do możliwości nabywcy systemu i warunków sprzedaży.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#TadeuszNowak">Chciałbym właśnie parę zdań poświęcić tej drugiej rzeczy. Podobnie jak wiosną roku 1946, Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów ustalił obecnie, że pewna część nawozów sztucznych ma być dostarczona rolnikowi w akcji wymiennej za zboża jare do siewu.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#TadeuszNowak">Rząd uzasadnił konieczność tej akcji tym, że import zboża z Danii i Szwecji na akcję siewną na skutek złych warunków komunikacyjnych, spowodowanych ciężką zimą, zawiódł. Rząd zapewniał, że akcja ta będzie miała stosunkowo niewielkie rozmiary, gdyż w tej akcji wymiennej lub jak to oficjalnie nazwano „wiązanej”, rozprowadzonych zostanie zaledwie około 11.000 ton nawozów azotowych.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#TadeuszNowak">W dalszym ciągu Rząd zapewniał, że akcją tą objęte zostaną tylko nieliczne województwa, a mianowicie te, które posiadają większe zapasy zbóż, t. j. województwa poznańskie, pomorskie, łódzkie i lubelskie. Akcja ta według zapewnień Rządu miała nie wpłynąć na zmniejszenie kontyngentu nawozów przeznaczonych do sprzedaży za gotówkę i akcji tej wstrzymać nie miała.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#TadeuszNowak">Wówczas, t. j. 28 marca b. r., na posiedzeniu Komisji Rolnej przedstawiciel Rządu oświadczył, że uważa za bezprzedmiotowe dyskutowanie tego problemu, gdyż akcja ta jest właściwie już zakończona. Podałem wówczas w wątpliwość ścisłość tej informacji, gdyż — jak się orientowałem — w rzeczywistości tak nie było, a orientowałem się na podstawie ścisłych danych z województwa poznańskiego, które akcją tą było w największej mierze obciążone, bo na ogólną sumę około 11.000 ton nawozów, przeznaczonych na tę akcję w całej Polsce, na województwo poznańskie przypadało 8,184 tony. W akcji tej wówczas, t. j. na 25 marca, rozprowadzonych na terenie województwa poznańskiego zostało zaledwie 3,000 ton, Przedstawiciel Rządu oświadczył, że posiadane przeze mnie dane są nieścisłe. Ja dziś na to odpowiedzieć mogę, że mimo że upłynęło od tego czasu już niemal trzy tygodnie, akcja ta w dalszym ciągu trwa, to jest raz, a po drugie, że jest ona prowadzona także na terenie innych województw, niewykazanych w planie, po trzecie, że akcja ta wstrzymała całkowicie i praktycznie na wszystkich terenach sprzedaż nawozów azotowych za gotówkę i po czwarte, że istnieje nawet zakaz wysyłki nawozów sztucznych aż do dnia 15 kwietnia b. r. na niektóre tereny, nie objęte akcją wymienną.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#TadeuszNowak">Nie dalej jak wczoraj oglądałem pismo „Społem”, skierowane do jednego z pełnomocników akcji siewnej na ziemiach tak zwanych odzyskanych, w którym „Społem” zawiadamia go o wydaniu tego zakazu. Pismo to pochodziło z drugiej połowy marca. W przeświadczeniu, że taki zakaz może istnieć, utwierdza mnie jeszcze jeden fakt, mianowicie że na terenach nie objętych akcją wymiany nawozów w ogóle nie ma.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#TadeuszNowak">I to także stwarza obawy, czy produkcja nawozów jest dostateczna i czy podawane cyfry odnośnie tej produkcji są ścisłe.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#TadeuszNowak">Jaki jest skutek tej akcji?</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#TadeuszNowak">1) Nawozy sztuczne, których, jak twierdzę, mamy za mało, nie trafiają na ogół do rolnika, a leżą w magazynach.</u>
<u xml:id="u-24.16" who="#TadeuszNowak">2) Jeśli w pewnych ilościach się rozchodzą, to omijają one wówczas tego rolnika, który ich najbardziej potrzebuje, to jest tego, który zboża na wymianę nie ma, bo jest biedny. Konsekwencją i potwierdzeniem zarazem tego jest fakt, że pieniądze, przeznaczone na kredyt nawozowy, leżą niewykorzystane, Nie znaczy to, żeby ludzie nie chcieli z niego korzystać. Że ludzie korzystaliby z niego chętnie, świadczy fakt, że kredyty na zboże siewne w całości, przynajmniej na terenie województwa poznańskiego, dawno zostały wykorzystane i dalsze zapotrzebowanie na nie istnieje.</u>
<u xml:id="u-24.17" who="#TadeuszNowak">3) Nawozy nie rozchodzą się na terenach ziem odzyskanych, gdzie stosowanie ich ze względu na istniejący tam ogólny brak nawozów naturalnych jest ze wszech miar konieczne.</u>
<u xml:id="u-24.18" who="#TadeuszNowak">Rząd miał zresztą możność zebrać pewne doświadczenie o celowości takiej akcji i jej skutkach na podstawie akcji wymiennej z roku 1946.</u>
<u xml:id="u-24.19" who="#TadeuszNowak">Przytoczę kilka cyfr z tego okresu: Wiosną 1946 r. przydzielono na wojew. poznańskie, na akcję wymienną 42.000 ton nawozów. Województwo otrzymało faktycznie 41.079 ton. Z tego rozprowadzono w akcji wymiennej 24.531,9 tony, pozostało zaś na spichrzach 16.547,1 tony.</u>
<u xml:id="u-24.20" who="#TadeuszNowak">Wobec powyższego istotnie słuszny wydaje się być wniosek przedłożony przez Komisję Rolną, domagający się, by:</u>
<u xml:id="u-24.21" who="#TadeuszNowak">1) Rząd dołożył wszelkich starań, by wszystkie stojące do dyspozycji nawozy zostały jak najprędzej rozprowadzone;</u>
<u xml:id="u-24.22" who="#TadeuszNowak">2) by rozprowadzono je także za gotówkę i na skrypty dłużne;</u>
<u xml:id="u-24.23" who="#TadeuszNowak">3) by Rząd przyśpieszył i zwiększył inwestycje w dziale produkcji nawozów sztucznych do tego stopnia, by jak najprędzej osiągnięto produkcję, która by pokryła w całości istotne potrzeby rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-24.24" who="#TadeuszNowak">Od siebie pragnę dodać, że dla dobra całości Rząd winien zaniechać dalej tzw. akcji wiązanej, gdyż przynieść ona może na przyszłość duże szkody w dziedzinie podniesienia produkcji środków żywnościowych, Zdaniem moim Rząd winien szukać pokrycia zapotrzebowania zbóż siewnych w drodze skupu przy zastosowaniu premii i na drodze środków czysto ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-24.25" who="#TadeuszNowak">Działania wojenne i długoletnia okupacja spowodowały duży ubytek zwierząt gospodarskich. Istnieją w Polsce tereny, gdzie ich prawie że wcale nie ma. Wywołało to w konsekwencji spadek produkcji nawozów naturalnych. Przez wieloletnią i rabunkową gospodarkę wojenną ziemia została wyjałowiona i pozbawiona zapasów nawozowych. Notujemy wydatne obniżenie się zbiorów z 1 ha. Zawsze jeszcze istnieje poważny niedobór środków żywnościowych. Na skutek ubytku pogłowia, a także w dużej mierze na skutek braku pasz treściwych istnieją braki w tłuszczach i mleku. Wielu ludzi, a szczególnie dzieci cierpi z tego powodu. Szerzą się choroby, a przede wszystkim nie oszczędzają one dzieci.</u>
<u xml:id="u-24.26" who="#TadeuszNowak">Polska, kraj o dużych obszarach rolniczych, wciąż jeszcze nie może do tej pory stać się eksporterem produktów rolniczych na większą skalę, Ba, importujemy nawet zboże na aprowizację. Pogarsza to nasz bilans płatniczy. Nie pozwala to w korzystnym momencie, jaki obecnie istnieje, uchwycić ważnych na przyszłość rynków zbytu dla produktów rolniczych.</u>
<u xml:id="u-24.27" who="#TadeuszNowak">To wszystko domaga się zdecydowanej akcji ze strony Rządu, zmierzającej do podniesienia produkcji rolniczej. Nie może się to stać bez stosowania na szerszą miarę nawozów sztucznych. Rząd więc winien uczynić wszystko, by nawozów tych było pod dostatkiem. Należy szybko dokonać rozbudowy fabryk nawozów do rozmiarów odpowiadających istotnym potrzebom. Nie można tolerować takiego stanu, jaki obecnie istnieje np. na odcinku nawozów fosforowych, imających decydujący wpływ na ilość i jakość uzyskiwanego ziarna.</u>
<u xml:id="u-24.28" who="#TadeuszNowak">Rząd oświadczył swego czasu, że plan produkcji nawozów fosforowych będzie wykonany zaledwie w 60%. Stało się to na skutek braku kwasu siarkowego, spowodowanego znowu brakiem surowca potrzebnego do jego produkcji. W ubiegłym roku były zapasy tego surowca, nie było natomiast kwasiarń. Fabryki superfosfatu miały duże przerwy w produkcji. Obecnie Rząd kwasiarnie odbudował, lecz nie ma surowców. Możliwości produkcyjne fabryk są niewykorzystane. Nawozów nie ma. Potrzeby są niezaspokojone. Trzeba, by Rząd zawczasu pomyślał o sprowadzeniu do kraju wspomnianych surowców. W razie zaś niemożności pokrycia zapotrzebowania Rząd winien pomyśleć zawczasu o imporcie do kraju gotowych nawozów z zagranicy.</u>
<u xml:id="u-24.29" who="#TadeuszNowak">Stan w dziedzinie nawozów musi z poprzednio przytoczonych powodów ulec szybkiej i radykalnej zmianie, jeśli chcemy, by plan trzyletni był istotnie planem sytości, a nie planem głodu i niedostatku.</u>
<u xml:id="u-24.30" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Formas.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#FranciszekFormas">Wysoka Izbo! Na plenarnym posiedzeniu Sejmu w dniu 18 lutego b. r. wniesiony został wniosek nagły, podpisany przez posłów ze Stronnictwa Ludowego, w sprawie rychłego dostarczenia rolnikom nawozów sztucznych na okres zasiewów wiosennych. We wniosku tym jest zdanie: „Związek Gospodarczy „Społem”, któremu powierzono rozprowadzenie nawozów sztucznych, nie wywiązał się należycie ubiegłej jesieni z przyjętych na siebie zobowiązań”. Ponieważ w przedłożonym Sejmowi przez Komisję Rolną sprawozdaniu o tym wniosku nie zostało zajęte stanowisko wobec krzywdzącego „Społem” ustępu, jak również sprawozdawca nie złożył sprostowania, zmuszony jestem złożyć następujące wyjaśnienie:</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#FranciszekFormas">Na podstawie niekorzystnych doświadczeń z okresu jesiennej akcji siewnej 1945 roku „Społem”, nie pytane ani nie proszone, z własnej inicjatywy przesłało w dniu 2 maja 1946 na imię CUP swoje uwagi, dotyczące sposobu rozprowadzenia nawozów sztucznych w okresie jesiennym 1946 r. Dopiero jednak w półtora miesiąca później, bo 14 czerwca 1946 r. Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów zatwierdził ceny i warunki na nawozy sztuczne.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#FranciszekFormas">Rozprowadzenie nawozów sztucznych powierzono dwóm instytucjom:</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#FranciszekFormas">1) Centrali Handlowej Przemysłu Chemicznego w Gliwicach oraz,</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#FranciszekFormas">2) „Społem” Związkowi Gospodarczemu Spółdzielni.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#FranciszekFormas">Ponieważ jesienny sezon nawozowy rozpoczyna się i czerwca, a odpowiednie uchwały Rządu zapadły w 14 dni później, okólniki i oferty mogły być wysłane w teren dopiero 25 czerwca 1946 r.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#FranciszekFormas">„Społem” energicznie zajęło się zebraniem zamówień od spółdzielni. Toteż już w dniu 10 lipca Centrala Handlowa Przemysłu Chemicznego w Gliwicach otrzymała od „Społem” pierwsze zamówienia.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#FranciszekFormas">W sezonie nawozowym, t. j. do 15 września 1946 r. „Społem” złożyło zapotrzebowanie na 99.660 ton nawozów, otrzymało zaś tylko 71.000 ton. Reszta zamówień „Społem” została wykonana przez przemysł krajowy po 15 września. Nawozy te, jako spóźnione, zostały w większości w magazynach spółdzielni do sezonu wiosennego r. b.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#FranciszekFormas">W końcu sierpnia 1946 r. akcję rozprowadzenia nawozów sztucznych przez „Społem” badał inspektor Biura Kontroli przy Prezydium Krajowej Rady Narodowej i w swoim protokole nie postawił żadnych zarzutów pod adresem centrali spółdzielczej.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#FranciszekFormas">W dniu 28 marca r. b. poselska Komisja Rolna po przeprowadzeniu rozprawy nad powyższą sprawą wyjaśniła, iż „Społem” nie jest odpowiedzialne za opóźnione dostarczenie nawozów sztucznych jesienią 1946 r. Winę ponosi raczej Centrala Handlowa Przemysłu Chemicznego w Gliwicach, nie dotrzymując terminu dostawy i ilości zamówionych nawozów.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#FranciszekFormas">W ten oto sposób został całkowicie odparty bezpodstawny i krzywdzący zarzut pod adresem „Społem” Związku Gospodarczego Spółdzielni.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WładysławKowalski">Czy kto życzy sobie zabrać głos? Nikt głosu nie żąda.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#WładysławKowalski">Wobec tego przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#WładysławKowalski">Kto jest za przyjęciem rezolucyj Komisji Rolnej, zawartych w druku nr 14, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#WładysławKowalski">Rezolucje zostały uchwalone jednomyślnie.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#WładysławKowalski">Obecnie przystępujemy do punktu 5 porządku obrad: Sprawozdanie Komisji Prawniczej i Regulaminowej o wniosku posłów klubu Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów w sprawie powołania Komisji Planu Gospodarczego (druk nr 53).</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu sprawozdawcy posłowi ob. Rapaczyńskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#KazimierzRapaczyński">Wysoki Sejmie! Na podstawie uchwały, powziętej przez Wysoki Sejm na ostatniej sesji, Komisja Prawnicza i Regulaminowa wzięła pod obrady wniosek Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów o utworzenie Komisji Narodowego Planu Gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#KazimierzRapaczyński">Po przeprowadzonej dyskusji komisja postanowiła jednogłośnie wystąpić na plenum Wysokiego Sejmu z wnioskiem o utworzenie takiej komisji, kierując się przy tym następującymi motywami: Zagadnienia, związane z planem gospodarczym, mają w systemie gospodarki planowej tak przemożne znaczenie, że ich należyte i odpowiadające interesom ogółu rozpracowanie musi być poddane kontroli parlamentarnej, Z drugiej strony zagadnienia te są tak wielorakiej natury, np. o ile chodzi o sposób planowego rozwiązania problemów gospodarczych kraju, o należyte ustalenie kolejności potrzeb, które mają być w myśl planu zaspokojone, lub planowanie właściwego podziału dochodu społecznego i to w sposób najbardziej celowy — że rozważanie ich np. na Komisji Skarbowo-Budżetowej wykraczałoby poza ramy zakreślone dla działania tej komisji, Oczywiście jednak zakres działania Komisji Narodowego Planu Gospodarczego będzie się nieraz zazębiał z zakresem działania Komisji Skarbowo-Budżetowej szczególnie przy rozpatrywaniu środków finansowych, potrzebnych dla realizacji narodowego planu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#KazimierzRapaczyński">Komisja Prawnicza i Regulaminowa zda je sobie dokładnie sprawę z tego, że we wszystkich tego rodzaju wypadkach wskazane a nawet konieczne będzie wspólne obradowanie obu tych komisji. Nie zmienia to jednak faktu, że wszechstronna, szczera i głęboko sięgająca kontrola parlamentarna nad poczynaniami Rządu w dziedzinie zarówno postawienia planu gospodarczego jak i jego wykonalności, może być przez Sejm korzystnie rozwiązana tylko w drodze powołania dla tego celu osobnej komisji sejmowej.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#KazimierzRapaczyński">Z tych powodów wnoszę o powołanie Komisji Planu Gospodarczego w myśl wniosku komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WładysławKowalski">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#WładysławKowalski">Kto jest za wnioskiem o powołanie Komisji Planu Gospodarczego zechce wstać. Stoi większość.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#WładysławKowalski">Wniosek został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#WładysławKowalski">Proszę Obywatela Sekretarza o odczytanie kandydatów na członków komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#Sekretarz">— z Polskiej Partii Socjalistycznej: Motyka Lucjan, Żukowski Wacław, Wojciechowski Stanisław; zastępcy: Rapaczyński Kazimierz, Formas Franciszek, Kurzela Gwidon; — z Polskiej Partii Robotniczej: Jędrychowski Stefan, Piotrowski Roman, Blinowski Franciszek; zastępcy: Kuczewski Władysław, Szczęśniak Józef, Zduńczyk Włodzimierz; — ze Stronnictwa Ludowego: Cieślak Stanisław, Mitura Antoni, Podrygałło Stanisław; zastępcy: Dura Lucjan, Rataj Lucjan, Wanat Wacław; — ze Stronnictwa Demokratycznego: Czechowicz Eugeniusz Fijałkowski Wiesław; zastępcy: Szlęzak Faustyn, Adamowski Leonard; — z Polskiego Stronnictwa Ludowego: Załęski Zygmunt; zastępca: Bryja Wincenty; — ze Stronnictwa Pracy: Maciejewski Józef; zastępca: Dobosz Stanisław; — z Polskiego Stronnictwa Ludowego „Nowe Wyzwolenie”: Kosydarski Władysław; zastępca: Witoszka Jan; — z Katolicko-Społecznego Klubu Poselskiego: Frankowski Jan; zastępca: Bocheński Aleksander.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#WładysławKowalski">Kto jest za zatwierdzeniem zgłoszonych kandydatów, zechce wstać. Stoi większość.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#WładysławKowalski">Skład Komisji Planu Gospodarczego został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do punktu 6 porządku obrad: Sprawozdania komisyj sejmowych w sprawie zatwierdzenia dekretów Rządu Jedności Narodowej R. P.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do sprawozdania Komisji Rolnej o dekrecie Rządu Jedności Narodowej R. P. z dnia 26 sierpnia 1946 r. o zniesieniu izb rolniczych (Dz. U. R. P. Nr 47, poz. 265) (druk nr 15).</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#WładysławKowalski">Głos ma sprawozdawca poseł ob. Jaworski.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MarianJaworski">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Rolnej wnoszę, aby dekret o przejęciu izb rolniczych przez Związek Samopomocy Chłopskiej, zatwierdzony przez Komisję Rolną, został przez Wysoki Sejm uchwalony i zatwierdzony.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu referentowi mniejszości komisji posłowi ob. Nowakowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#TadeuszNowak">Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej dekretem z dnia 26 sierpnia 1946 r. zniósł izby rolnicze, będące organizacją samorządu zawodowo-rolniczego.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#TadeuszNowak">Majątek Izb rolniczych oraz ich zadania w dziedzinie:</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#TadeuszNowak">a) przedstawicielstwa i obrony interesów rolnictwa,</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#TadeuszNowak">b) samodzielnego przedsiębrania środków do wszechstronnego popierania rolnictwa,</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#TadeuszNowak">c) współdziałania z władzami państwowymi i samorządowymi w sprawach rolnictwa przekazał Związkowi Samopomocy Chłopskiej.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#TadeuszNowak">Dziwnym, do pewnego stopnia, wydawało się, że Rząd zniósł samorząd rolniczy w okresie, kiedy przed rolnictwem stanęły ogromne zadania i ciężka sytuacja na skutek przeogromnych szkód spowodowanych na tym polu przez wojnę oraz morze potrzeb powstałych przez zmiany ustrojowe i terytorialne.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#TadeuszNowak">Boć przecież wojna zniszczyła nie tylko pogłowie zwierzęce, spaliła nie tylko setki wsi i dziesiątki tysięcy pojedynczych gospodarstw, ale zniszczyła również wszelką organizację produkcji, ośrodki służące jej ulepszaniu i podnoszeniu, ośrodki badawczo-naukowe, oświatowe, a nade wszystko wyniszczyła ogromne rzesze fachowców rolników i organizatorów życia rolniczego.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#TadeuszNowak">Nowa, jak zwykliśmy nazywać, rzeczywistość postawiła przed nami nowe problemy, Trzeba było repatriować i przesiedlić w zupełnie nowe i odmienne warunki miliony rodzin chłopskich, nie przywykłych do pracy i gospodarowania w tych, w jakich się znalazły, warunkach — w warunkach o tyle jeszcze cięższych, że na gospodarstwach nie było prawie że żadnego inwentarza. Stało i stoi więc przed rolnictwem w dalszym ciągu zadanie niesienia materialnej pomocy tym milionom ludzi i ułatwienia w przystosowywaniu się do tych nowych warunków życia i gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#TadeuszNowak">Reforma rolna obdzieliła setki tysięcy rodzin ziemią. Ci, którzy przez całe swe dotychczasowe życie słuchali dyspozycji ekonoma, nie przywykli byli do samodzielnej pracy i jej planowania, organizowania i ogarniania swym umysłem całości gospodarstwa, które jest także organizmem wysoce skomplikowanym. Korzystający z reformy rolnej na ogół jeszcze i dziś inwentarza pod dostatkiem nie posiadają. Nie mają również i odpowiednich narzędzi do pracy, a przede wszystkim działki nie są zabudowane.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#TadeuszNowak">Wyrósł więc znowu nowy problem. Obok zabudowy osad, powstałych z przebudowy ustroju rolnego, wyposażenia ich w inwentarz i narzędzia prawidłowego zagospodarowania, wyrósł problem przygotowania setek tysięcy osadników do pracy samodzielnej na własnym gospodarstwie i samodzielnego zarządzania warsztatem pracy, organizowania tego warsztatu i usprawniania jego produkcji.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#TadeuszNowak">Zamierzona i częściowo automatycznie dokonywująca się zmiana struktury gospodarczej naszego kraju przerzuca na wieś i rolnictwo nowe dodatkowe ciężary i obowiązki. Z kraju rolniczego mamy się stać i stajemy się powoli krajem rolniczo-przemysłowym. Co to znaczy? Znaczy to, że mniejsza ilość ludzi, pracujących na roli, będzie musiała obecnie i w przyszłości wyżywić większą aniżeli do tej pory ilość osób, zatrudnionych w innych zawodach. Trzeba więc będzie umieć wydajniej gospodarować i ekonomiczniej i umiejętniej pracować.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#TadeuszNowak">Oto są naszkicowane z grubsza zadania i problemy, stające dziś przed wsią i rolnictwem. Załatwienie ich wymaga dużych kapitałów i ogromnej pracy. Rząd nie jest w stanie własnymi środkami i siłami tych wszystkich poprzednio wymienionych problemów rozwiązać. Zeszłoroczny i przedłożony na rok obecny budżet oraz państwowy plan inwestycyj przekonują nas o tym, że Rząd załatwienia tych problemów nie stawia na pierwszym planie. Większe inwestycje w rolnictwie, jako inwestycje długotrwałe, odłożone zostały na dalsze lata. Nie chcę w tej chwili wnikać w to, czy to jest słuszne, czy nie. Chcę stwierdzić raz jeszcze, że Rząd nie jest w stanie przy pomocy tylko własnych środków i własnego aparatu tych rzeczy wykonać. Potrzeby jednak domagają się ich zaspokojenia. Tymczasem wbrew temu, czego spodziewać by się należało, Rząd dekretem znosi samorząd rolniczy, instytucję powołaną nie tylko do obrony rolnictwa, ale — jak sama ustawa to formułuje — instytucję powołaną do „samodzielnego przedsiębrania środków do wszechstronnego popierania rolnictwa”. Tym więcej zdaje się to dziwnym, że w tym samym czasie nie kwestionuje się istnienia samorządu gospodarczego w innych zawodach nie mających tak wielkich, jak rolnictwo w tej chwili, potrzeb i zadań i tak kluczowego w naszym życiu państwowym znaczenia! Wręcz odwrotnie, wprawdzie rzadko, ale od czasu do czasu słyszymy z ust przedstawicieli Rządu wypowiedzi na temat pozytywnej roli, jaką samorząd dalej spełnia.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#TadeuszNowak">Jednym z argumentów, używanych przez zwolenników zniesienia samorządu rolniczego, był argument istnienia w Polsce Związku Samopomocy Chłopskiej, organizacji, mającej pełnić rolę związku zawodowego rolników.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#TadeuszNowak">Ciekawą jest rzeczą, że ten argument nie odgrywa roli w odniesieniu do innych zawodów. W innych zawodach: robotniczych, rzemieślniczych, kupieckich i tzw. wolnych, wszędzie spotykamy związki zawodowe, a oprócz nich i samorząd zawodowo-gospodarczy. I stan ten nikogo nie razi, zawodowi i rządowi nie przeszkadza, lecz jednemu i drugiemu bardzo pomaga, Mamy przecież np. związek zawodowy lekarzy, farmaceutów, kupców, rzemieślników, związek prawników, a oprócz tego izbę lekarską, izbę farmaceutyczną, przemysłowo-handlową, rzemieślniczą i adwokacką. Rzecz tę uważa się za normalną i zdrową.</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#TadeuszNowak">Co jeszcze jest bardzo uderzające w tym problemie, to fakt, że zlikwidowano samorząd rolniczy, samorząd zawodu, w którym zatrudnienie i utrzymanie znajduje połowa mieszkańców naszego kraju, że stało się to w czasach, kiedy tak wiele mówi się o demokracji, o tym, że ustrój nasz jest prawdziwie demokratyczny.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#TadeuszNowak">Uważam, że cechą ustroju demokratycznego i zarazem jego probierzem jest właśnie szeroko i jak najdalej w głąb rozbudowany samorząd terytorialny i zawodowy.</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#TadeuszNowak">To, że samorząd rolniczy — jak to już powiedziałem — samorząd zawodu, zatrudniającego więcej niż połowę wszystkich naszych obywateli, został zlikwidowany dekretem Rządu — to także ma swoją specjalną wymowę.</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#TadeuszNowak">Nie można nie podkreślić także i tego, że stało się to głównie z inicjatywy i na naleganie Związku Samopomocy Chłopskiej, organizacji mieniącej się być organizacją zawodową rolników i rzekomo broniącej ich i rolnictwa interesów.</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#TadeuszNowak">Czym Związek i działacze Samopomocy Chłopskiej uzasadniali swoją inicjatywę i dążenie do zniesienia samorządu rolniczego?</u>
<u xml:id="u-34.19" who="#TadeuszNowak">Głównym argumentem, obok poprzednio już wymienionego, był argument, że izby rolnicze jako organizacja samorządu są niedemokratycznym przeżytkiem, ponieważ opierają się na przymusie przynależenia, oraz że przez zniesienie izb rolniczych właściwie nie likwiduje się samorządu, a tylko likwiduje się przymus.</u>
<u xml:id="u-34.20" who="#TadeuszNowak">Organizacja państwowa jest przecież także między innymi oparta na zasadzie powszechności i przymusu przynależenia wszystkich osób, mieszkających na jego terytorium i zobowiązanych do bezwzględnego stosowania się do jego ustaw i zarządzeń. I nikt przecież chyba nie twierdzi, że należy państwo i jego władze z tego właśnie powodu zlikwidować. Nie te cechy świadczą o tym, czy państwo lub organizacje są demokratyczne, czy też nimi nie są.</u>
<u xml:id="u-34.21" who="#TadeuszNowak">O charakterze demokratycznym państwa i organizacji świadczy to, w jaki sposób władza jest wyłoniona, jakimi one w swym postępowaniu kierują się zasadami, jakie wydają prawa, jak je stosują i przed kim te władze za swą działalność są odpowiedzialne.</u>
<u xml:id="u-34.22" who="#TadeuszNowak">Mówiło się także wówczas, że należy izby rolnicze zlikwidować dlatego, że nie są one naszym rodzimym tworem. Idea ta i formy podobno do Polski przyszły z Niemiec i dlatego ich dziś w Polsce tolerować nie możemy. Uważam, że z tym argumentem polemizować nie trzeba.</u>
<u xml:id="u-34.23" who="#TadeuszNowak">Mówiono, że izby należy zlikwidować także i dlatego, że są one pozostałością poobszarniczą i siedliskiem reakcji. Mówiono, że aparat ich jest reakcyjny i służył tylko obszarnikom, chłopom natomiast służyć nie umie i nie chce. Trzeba to stwierdzić, że w rzeczywistości niezupełnie tak było. Były izby rolnicze, zwłaszcza w tych województwach, gdzie od dłuższego już czasu istniały, które wiele dobrego dla chłopów zrobiły. Trzeba tylko chcieć z tym się zapoznać.</u>
<u xml:id="u-34.24" who="#TadeuszNowak">Ogólnie mówiło się, że aparat administracyjny i fachowy izb rolniczych był zbyt zbiurokratyzowany i nie wczuwał się w istotne potrzeby terenu swojej działalności i na skutek tego działalność tego aparatu nie czyniła zadość wymogom życia.</u>
<u xml:id="u-34.25" who="#TadeuszNowak">Wreszcie uznano, że Związek Samopomocy Chłopskiej zajmuje się tymi samymi sprawami, co izby rolnicze. Istniała więc niepotrzebna dwutorowość, niepotrzebne koszta utrzymania dwu instytucji, robiących jedno i to samo. Uznano, że trzeba jedną z nich zlikwidować. Poświęcono więc izby rolnicze na rzecz Samopomocy. A jak rzecz wygląda od strony teorii i od strony praktyki? Ustrój prawdziwie demokratyczny między innymi to ma do siebie, że stara się jak największą ilość władzy zlecić w ręce lokalnego społeczeństwa. Dlatego przewiduje on szeroką rozbudowę samorządu, t. j. organizacyj publiczno-prawnych, którym władza rządowa powierzy wykonywanie szeregu zagadnień. Dobrą stroną tej zasady jest większa wnikliwość w potrzeby danego terenu i lepsza znajomość panujących na nim warunków. Daje to gwarancję lepszego wykonania zadania, celowszego i bardziej ekonomicznego zużycia środków, gwarantuje bardziej bezpośredni wpływ obywatela na te sprawy i jego bezpośrednią kontrolę zużycia środków i działalności aparatu.</u>
<u xml:id="u-34.26" who="#TadeuszNowak">Tego rodzaju system odciąża władzę państwową w spełnianiu jej obowiązków a obywatelom daje pierwszorzędną szkołę życia publicznego, daje możność zapoznawania się w sposób praktyczny z rozmaitymi problemami i czyni obywatela czynnikiem istotnie Współrządzącym.</u>
<u xml:id="u-34.27" who="#TadeuszNowak">Żeby zaś organizacja mogła te wszystkie zadania spełniać, musi być oparta o zasadę powszechności, trwałości i przymusu przynależenia. Organizacja taka musi posiadać charakter publiczno-prawny i otrzymywać ze Skarbu Państwa środki finansowe oraz posiadać w swym ręku egzekutywę. Szczególnie przy systemie gospodarki planowej istnienie samorządu jako organizacji stałej, podlegającej nadzorowi właściwego ministra, jest rzeczą nieodzowną.</u>
<u xml:id="u-34.28" who="#TadeuszNowak">Czy poprzednio omówione zadania może spełniać dobrowolna organizacja zawodowo-rolnicza? Twierdzę, że nie. Nie może spełniać przede wszystkim dlatego, że nie jest instytucją publiczno-prawną, nie posiada momentu powszechności ani też stałości. Jej decyzje i zarządzenia obowiązywać mogą tylko należących do niej na zasadzie dobrowolności członków. Nie może więc ona wykonywać w zastępstwie organów administracji rządowej funkcyj administracji publicznej. Nie może tego czynić przede wszystkim na skutek braku egzekutywy. Państwo poza tym nie może jej powierzyć tych zadań jak i środków potrzebnych do ich realizacji, gdyż nie posiada dostatecznego tytułu do ścisłej kontroli, Że tak jest, najlepszym tego dowodem była odpowiedź Premiera i Prezydium Krajowej Rady Narodowej na złożoną swego czasu przez klub posłów PSI, interpelację w sprawie zjazdu krajowego Związku Samopomocy Chłopskiej, który to zjazd odbył się z pogwałceniem przepisów statutu. Wskazywaliśmy wówczas, że wybrana w ten sposób władze związku nie budzą zaufania u nas i nie dają gwarancji rzetelnego gospodarzenia groszem publicznym, udzielanym mu ze Skarbu, Państwa, Premier i Prezydium Krajowej Rady Narodowej wówczas odpowiedzieli, że zmienić tej sytuacji nie są w stanie, gdyż nie znajdują podstawy prawnej do ingerowania w wewnętrzne sprawy związku.</u>
<u xml:id="u-34.29" who="#TadeuszNowak">Związek Samopomocy Chłopskiej nie może więc spełniać roli samorządu rolniczego i w niego się zamieniać. Po pierwsze dlatego nie może nim być, bo musiałby wówczas przestać być dobrowolną organizacją zawodową, a po drugie przez oparcie swojej egzystencji o rządowe, środki finansowe przestałby być organizacją niezależną. Dopiero te dwa momenty: dobrowolność i niezależność — przysparzają mu wartości i umożliwiają mu spełnianie właściwej roli.</u>
<u xml:id="u-34.30" who="#TadeuszNowak">Dobrowolność gwarantuje organizacji napływ do jej szeregów jednostek najbardziej wartościowych, jednostek najbardziej, uspołecznionych, ideowych i w pracy ofiarnych. Moment niezależności gwarantuje organizacji możność śmiałych wystąpień w obronie interesów swych członków, odważnego stawiania postulatów i rzeczowej, lecz odważnej krytyki poczynań Rządu. Zadaniem bowiem organizacji zawodowo-rolniczej jest przede wszystkim obrona interesów rolnictwa, organizowanie akcji samopomocowej czy to z dziedziny oświaty zawodowej, czy też doradztwa fachowego, organizowanie produkcji zbytu, mobilizowanie nastrojów i wysiłków społeczeństwa na odcinku zawodowym, podsuwanie czy też wyjednywanie właściwego kierunku polityki gospodarczej Rządu, organizowanie obrony i doradztwa prawnego dla swych członków.</u>
<u xml:id="u-34.31" who="#TadeuszNowak">W ten sposób dobrowolna organizacja zawodowa staje się podbudówką i terenem działalności fachowego aparatu samorządu rolniczego.</u>
<u xml:id="u-34.32" who="#TadeuszNowak">Widzimy z tego, że jest miejsce na te dwie organizacje, to jest samorząd rolniczy i Związek Samopomocy Chłopskiej. Widzimy, że przez odpowiednie i jasne rozgraniczenie zadań nie tylko że się one nie dublują i nie wykluczają w swej działalności, ale przeciwnie mogą się one doskonale uzupełniać przez to, że izba rolnicza szkoli i utrzymuje fachowy personel instruktorski i oddaje go do dyspozycji dobrowolnej organizacji zawodowo-rolniczej, która dla tego personelu stwarza warunki do pracy, pracę tę planuje, organizuje i kontroluje. Przez tego rodzaju powiązanie dajemy rolnictwu fachowy personel instruktorski, pozostawiamy w ręku rolnictwa cały szereg zagadnień ogólnopaństwowych z dziedziny rolnictwa, podnosimy wartość, potrzebę i żywotność organizacji zawodowej, a fachowy aparat izby chronimy przed zbiurokratyzowaniem się.</u>
<u xml:id="u-34.33" who="#TadeuszNowak">Dopiero tak zorganizowana akcja czyni zadość postulatom ustroju demokratycznego, wyzwala w społeczeństwie energię do intensywnej i wydajnej pracy, pozwala wiele spraw o państwowym znaczeniu załatwić w ramach społecznej i bezinteresownej pracy, ułatwia i umożliwia przez to Rządowi, zwłaszcza w trudnych takich jak obecnie czasach, załatwienie wielu problemów, problemów, których tyle dziś przed wsią i rolnictwem stoi.</u>
<u xml:id="u-34.34" who="#TadeuszNowak">Wbrew jednak temu wszystkiemu, cośmy powiedzieli, Rząd zdecydował się znieść samorząd rolniczy w Polsce. A istotną przyczyną tego posunięcia obok momentów partyjno-politycznych było to, o czym na ostatniej Komisji Rolnej była mowa. Mówiono mianowicie, że izby posiadają aparat fachowy. Samopomoc bez tego aparatu fachowego na wsi się nie utrzyma. Aparat ten jest jej potrzebny. Prosty więc wniosek — trzeba zlikwidować izby rolnicze, a aparat ten i majątek izb zagarnąć. I to jest moim zdaniem sedno tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-34.35" who="#TadeuszNowak">Izby rolnicze zostały zlikwidowane. Część prac przekazano państwowej administracji ogólnej, a majątek i resztę prac Związkowi Samopomocy Chłopskiej. Czy stało się to z pożytkiem dla rolnictwa i Państwa? Dziś już coś niecoś na ten temat powiedzieć możemy. Upływa osiem miesięcy od tego czasu. Osiem miesięcy w rolnictwie i w okresie odbudowy — to wiele. Co w tym okresie Związek Samopomocy Chłopskiej dobrego uczynił?</u>
<u xml:id="u-34.36" who="#TadeuszNowak">Przez przekazanie części zakresu działania izb, mianowicie funkcji o charakterze publiczno-prawnym, władzom państwowym, wojewódzkim i powiatowym, wtłoczono działalność fachową w ramy urzędów, w których szybkość działania, tak ważna w rolnictwie, jest hamowana względami natury biurokratycznej i hierarchiczną budową administracji państwowej. Zlikwidowano poza tym w praktyce całkowicie wpływ czynnika społecznego na te sprawy. Mamy więc zamiast odbiurokratyzowania — dalsze zbiurokratyzowanie.</u>
<u xml:id="u-34.37" who="#TadeuszNowak">Czy aparat izb został uaktywniony? Każdy, ktokolwiek styka się z tym zagadnieniem w terenie, odpowie, że nie. Przeciwnie, jeżeli tak zwane biura rolne przed likwidacją izb rolniczych przejawiały jakąkolwiek działalność, to obecnie działalność ta zupełnie zamarła, Kiedy sprawę tę podnosiłem przy ostatniej dyskusji na komisji — odpowiedziano mi wówczas, że jest to rzecz naturalna, bo powiatowe biura rolne pracowały do tej pory dla obszarników i dworów. Skoro dwory zniknęły, naturalną jest rzeczą, że biura rolnicze nie mają co robić. W odpowiedzi na to pragnę tylko na. jedną rzecz zwrócić uwagę, a mianowicie, że powiatowe biura rolnicze powstały już po przeprowadzeniu reformy rolnej, a więc wtedy, kiedy dwory przestały już istnieć. Nie mogły więc dla nich pracować, skoro ich w czasie powstania biur nie było.</u>
<u xml:id="u-34.38" who="#TadeuszNowak">Brak aktywności i celowego wykorzystania aparatu fachowego tłumaczę tym, że jak do tej pory Związek Samopomocy Chłopskiej interesują raczej sprawy polityczno-partyjne, sprawy handlu, a nie obrona rolnictwa i niesienie mu fachowej pomocy. Drugą przyczynę tego upatruję w tym, że Związek Samopomocy Chłopskiej jest kierowany przez czynniki niefachowe, nie znające się na rolnictwie i jego potrzebach i ze wsią nie związana, zasiadające we władzach związku nie na skutek wybitnej społecznej pracy terenowej i fachowości, a na skutek tak zwanego klucza partyjnego.</u>
<u xml:id="u-34.39" who="#TadeuszNowak">Żeby nie być gołosłownym przytoczę kilka faktów. Kilka miesięcy temu w „Robotniku” czytałem wywiad przeprowadzony z sekretarzem zarządu głównego Związku Samopomocy Chłopskiej ob. posłem Sokołem. W wywiadzie tym jedna z decydujących osobistości Związku, mówiąc o korzyściach, jakie odnosi rolnik z przynależności do gminnej spółdzielni Samopomocy Chłopskiej, powiedziała: „Rolnik, który odstawia ziemniaki do gorzelni spółdzielczej, nie tylko że uzyskuje wyższą za nie zapłatę, uczestniczy w podziale zysków, ale przede wszystkim otrzymuje wytłoki”. Do tej pory chłopi wytłoki otrzymywali z cukrowni, wytłoki bowiem, jak wiadomo, to produkt odpadkowy powstały z przeróbki buraków cukrowych, a nigdy ziemniaków. Już w Krajowej Radzie Narodowej mówiłem o tym, że za zarządów wojewódzkich i powiatowych Związku Samopomocy Chłopskiej eliminuje się chłopów i że przez klucz partyjny a nie wybory wprowadza się element polityczny, nie rolniczy i nie fachowy. Ilustrowałem to na przykładzie województwa poznańskiego. Podawałem wówczas, jak to zarząd główny Samopomocy Chłopskiej rozwiązał zarząd wojewódzki, zarząd powstały z normalnych wyborów statutowych, zarząd składający się w 90% z rolników doświadczonych w długoletniej praktyce organizacyjnej i zastąpił go zarządem z nominacji, w którym prezesem został były ekonom, a resztę zarządu stanowili nie rolnicy, między innymi handlarz nierogacizny i urzędnicy państwowi.</u>
<u xml:id="u-34.40" who="#TadeuszNowak">Obecnie mogę podać, że i ten ekonom został już zamieniony decyzją zarządu głównego i zastąpiony na odmianę szewcem.</u>
<u xml:id="u-34.41" who="#TadeuszNowak">Statut przewiduje, że zarząd komisaryczny może urzędować tylko 3 miesiące. Zarząd ten urzęduje już nieomal rok. W międzyczasie wprawdzie był już zarządzeniem odgórnym reorganizowany. Zarząd ten pozawieszał w czynnościach już niemal wszystkie zarządy powiatowe i pomianował komisaryczne zarządy, w których zasiadają w większości nie chłopi i nie fachowcy.</u>
<u xml:id="u-34.42" who="#TadeuszNowak">Jak w tej sytuacji wygląda działalność Związku? Podam tu jeden bardzo wymowny przykład. W Poznaniu w warsztatach Państwowego Przedsiębiorstwa Traktorów i Maszyn Rolniczych od. szeregu tygodni stoi 166 gotowych do pracy nowych amerykańskich traktorów. Stoją one do dyspozycji zarządu głównego Związku Samopomocy Chłopskiej. Czekają na rozdzielnik. Wczoraj dowiedziałem się, że zarząd główny ten rozdzielnik już sporządził i posiada go w swoich biurach. Traktory stoją. Są niewykorzystane. Ugory leżą. A Samopomoc nie była zdolna zawczasu sporządzić rozdzielnika. Obawiam się, że zanim rozdzielnik do Poznania dotrze, że zanim traktory zostaną załadowane i dojdą do miejsca przeznaczenia — będzie już zapewne po sezonie orki. Nic trudno sobie wyobrazić ogrom strat, jakie z tego powodu powstają — zwłaszcza wtedy, kiedy istnieją tak duże braki w zakresie siły pociągowej w rolnictwie. Ale to jeszcze nie wszystko. PPT i MR, które obecnie nic lepszego nie ma do roboty, jak w okresie najpilniejszych prac potowych przeprowadzać własną likwidację — przekazuje w związku z tą likwidacją własne traktory przyszłym ich użytkownikom. Samopomoc zamiast starać się pomóc w tym, by to przekazywanie szło jak najsprawniej, by nie było z tego powodu przerw w pracy traktorów — przekazywanie to w szeregu wypadków utrudnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#komentarz">(Dzwon i)</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#Komentarz">Proszę Obywatela Posła o kończenie przemówienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#TadeuszNowak">Skończę za minutę.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#TadeuszNowak">Na przykład PPT i MR przekazało w Gnieźnie 6 traktorów zarządowi Państwowych Nieruchomości Ziemskich. P N Z chciało te traktory przerzucić na teren sąsiedniego powiatu wągrowieckiego. Zarząd powiatowy Samopomocy w Gnieźnie się temu sprzeciwił i przy pomocy milicji gwałtem je trzyma. Jest taka sytuacja: traktory stoją bezczynnie, milicjant ich pilnuje, a ziemia leży odłogiem. Podobnie przedstawia się rzecz z 12 traktorami w Obornikach.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#TadeuszNowak">Na odcinku spółdzielczym Samopomoc zaczyna postępować podobnie. Jestem w posiadaniu odpisu pisma, w którym zarząd powiatowy Związku Samopomocy Chłopskiej zawiadamia członków rady nadzorczej gminnej spółdzielni, że swoją, decyzją zmieni zarząd tej spółdzielni. Uczynił to prawem kaduka.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#TadeuszNowak">Tego rodzaju przejawy anarchistycznej działalności niektórych organów Związku Samopomocy Chłopskiej muszą przynieść szkodę dla tych instytucji i dla samej sprawy.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#TadeuszNowak">Kończąc stwierdzam, że przez likwidację izb rolniczych wyrządzono wiele złego. Związek Samopomocy Chłopskiej nie jest w stanie wszystkich zagadnień opanować, wszystkiemu podołać, tym więcej że na ogół nie posiada znających się na sprawach tych władz. Władzę te są systemem odgórnym i niedemokratycznym kształtowane i stale zmieniane. Istnieje stała niepewność i brak ciągłości w pracy. Podejście do, zagadnień fachowych, rolniczych jest raczej partyjno-polityczne, a nie gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#TadeuszNowak">Z tych pobudek klub posłów PSL był i jest przeciwnym likwidacji samorządu rolniczego. Widzieliśmy jego braki. Chcąc je usunąć, złożyliśmy swego czasu projekt ustawy o organizacji samorządu rolniczego. Komisja Rolna projekt ten odrzuciła.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#TadeuszNowak">Z tych wszystkich wyżej poruszonych względów — zwracamy się do Izby o niezatwierdzenie omawianego dekretu i polecenie Rządowi opracowania ustawy o organizacji samorządu rolniczego, jako instytucji dla pełnej realizacji ustroju demokratycznego koniecznej i zarazem potrzebnej dla zaspokajania dziś tak licznych i ważnych dla wsi i Państwa zagadnień i potrzeb.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł ob. Frankowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JanFrankowski">Wysoki Sejmie! Na marginesie dwóch przemówień, których wysłuchaliśmy, chciałbym zrobić na wstępie małą uwagę, że o ile przemówienie sprawozdawcy było stanowczo za krótkie, o tyle przemówienie kol. Nowaka, gdy referował wniosek mniejszości, było trochę za długie.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#komentarz">(Poseł Mikołajczyk: Marszałek Sejmu tego pilnował!)</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#JanFrankowski">Co do części pierwszej. Obowiązkiem sprawozdawcy jest należyte zapoznanie Sejmu szczegółowo z tymi wszystkimi motywami, które uzasadniają jego końcowy wniosek. Niestety tego nie usłyszeliśmy, To utrudnia posłom zajęcie stanowiska. Jeżeli zaś chodzi o samo meritum, to pragnąłbym podkreślić, że kluby przywiązują zasadniczą wagę do spraw samorządu. Jestem kategorycznym i zdecydowanym zwolennikiem samorządu terytorialnego, gospodarczego i zawodowego. Uważam, że właśnie w okresie gospodarki planowej państwo powinno kłaść specjalny nacisk na samorząd, ażeby przy tak licznych obowiązkach, które spadły na państwo, w tych granicach, kiedy interes i racja stanu nie będą stały na przeszkodzie, samorządy były w szerokiej mierze wykorzystane do odciążenia państwa. Poza tym sama istota samorządu jest wyrazem pewnego stosunku rządu do społeczeństwa. Pragnę przypomnieć, że jeden z twórców samorządu kiedyś powiedział: zaufanie człowieka uszlachetnia, nieufność hamuje jego rozwój. Zaufanie rządu do samorządu jest wyrazem zaufania do społeczeństwa i o tym musimy pamiętać.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#JanFrankowski">Jeżeli chodzi o sam problem, zwracam się tutaj z zapytaniem konkretnym do Pana Ministra Rolnictwa, żeby był łaskaw wyjaśnić, jaki jest konkretny program Rządu. Pytanie brzmi następująco: Czy likwidacja izb rolniczych ma oznaczać likwidację samorządu rolniczego, żebyśmy to wiedzieli wyraźnie, czy też ma to oznaczać przejście do innych form samorządu. Chcemy, żeby Pan Minister to stwierdził, bo to umożliwi posłem, zorientowanie się w programie Rządu, bo nie przywiązujemy zasadniczej wagi do nazwy, czy to się ma nazywać izba rolnicza, czy też ma to być inny termin, natomiast — i to wyraźnie podkreślam — przywiązujemy zasadniczą wagę do treści, którą samorząd powinien zawierać.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#JanFrankowski">Pragnę podkreślić jeszcze jeden moment, że samorząd to jest co innego, a dobrowolna organizacja co innego. To są dwie różne rzeczy. Żaden prawnik się nie podpisze pod tezą, że można w tym wypadku wypisać znak równości, a nie nierówności.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#JanFrankowski">Prosimy Pana Ministra o autorytatywne stwierdzenie, jaki jest program Rządu w zakresie samorządu rolniczego, gdyż to dopiero pomoże nam, posłom na sali, do zajęcia stanowiska co do wniosku mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł ob. Szymanek.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PiotrSzymanek">Wysoka Izbo! Słuchając przemówienia posła Nowaka można byłoby mieć wrażenie, że dekret o zniesieniu izb rolniczych krzywdzi wieś polską, szczególnie chłopów. Przynajmniej z tego przemówienia tak wypada.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#PiotrSzymanek">Otóż stwierdzam jako przedstawiciel ogromnej większości chłopów, że tak nie jest, że chłopi dekret ten przyjęli z wielką ulgą. Poseł Nowak operował tu pojęciem „samorząd rolniczy”, cały wykład wygłosił na temat, jak ważne zadanie dla Państwa mają do spełnienia te izby rolnicze. Otóż jest tu błędne pojęcie. Izby rolnicze przede wszystkim nie były samorządem. Samorząd ten może polegał na tym, że dziedzice sami rządzili chłopami.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#PiotrSzymanek">Poseł Nowak wie, dlaczego tak bardzo szeroko rozwinął zadania izb rolniczych, ale nie powiedział jednej ważnej rzeczy, nie powiedział, że było tam coś więcej, coś chłopskiego — były kółka rolnicze. Ale i to była chłopska organizacja, a nie izby rolnicze. Izby rolnicze — to Centralne Towarzystwo Rolnicze, gdzie przewodzili dziedzice...</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#komentarz">(Przerywania na ławach PSL.)</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#PiotrSzymanek">... i właśnie poseł Nowak nie powiedział o kółkach rolniczych, gdzie przewodził Mikołajczyk.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#PiotrSzymanek">I tu trzeba powiedzieć jasno, gdzie leży piesek pochowany, dlaczego ob. Nowak nie mówi o Samopomocy Chłopskiej.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#PiotrSzymanek">Otóż działacze naprawdę ludowi, chłopi uważają, że jeżeli znikły dwory, rozparcelowano majątki, to nie potrzebna jest więcej ta dawna szlachecka organizacja izb rolniczych.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#PiotrSzymanek">Bo chłopom, drobnym i średnim rolnikom — a tacy są tylko obecnie w Polsce — wystarczy organizacja. chłopska, obojętne jaka będzie jej nazwa, ale oparta na prawach samorządowych. I taką organizacją właśnie jest Samopomoc Chłopska.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#PiotrSzymanek">Może niektórzy nie lubią tej nazwy, trudno. Bywali, może i teraz zdarzają się jeszcze chłopi, którzy gniewali się, jeżeli im się powiedziało, że są chłopami. Ale ogół chłopów nie gniewa się o to, że są chłopami i że ich organizacja zawodowa, organizacja zawodowo-rolnicza, oparta na samorządzie, będzie nazywać się „Samopomocą Chłopską”.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Szwalbe.)</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#PiotrSzymanek">Obywatelu Nowak, bardzo ładnie zreferowaliście tu pewne sprawy i wypowiedzieliście niektóre cenne uwagi nawet, ale to trzeba zastosować w ten sposób, żeby wejść do Samopomocy Chłopskiej, pracować tam, a wtedy Samopomoc spełni swoje zadania.</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#komentarz">(Przerywania na ławach PSL.)</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#PiotrSzymanek">Podkreślono tu, że Samopomoc ma jeszcze małe osiągnięcia, że resztówki nie są zagospodarowane. Ale my byliśmy przecież krajem zniszczonym i resztówki były rozszabrowane, rozkradzione i dziś ci chłopi, którzy tam weszli, i szewcy nawet, jak to powiedział ob. Nowak, muszą od nowa budować. Ale spytajmy się, czy jest dzisiaj gorzej niż było dwa lata temu, czy te resztówki wyglądają lepiej, czy gorzej? Niewątpliwie lepiej. Jest inwentarz żywy, maszyny jakie takie, dźwiga się wszystko i nawet ci „szewcy” jakoś gospodarują.</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#PiotrSzymanek">Wreszcie rzecz najważniejsza: w Samopomocy będą pracować sami rolnicy, jeżeli wszyscy rolnicy tam wejdą, jeżeli nie będą boczyć się, wtedy szewcy będą robili buty, a rolnicy gospodarowali na roli. Ale trzeba iść do Samopomocy.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#PiotrSzymanek">Ob. Nowak postawił pytanie Ministrowi Rolnictwa, co zamierza zrobić z samorządem rolniczym? Ja nie będę wchodził w rolę Ministra, sam na pewno odpowie, ale jako przedstawiciel Stronnictwa Ludowego stwierdzam, że my uważamy, że w Samopomocy, w tym związku zawodowym rolników, zastosowano najszerszy samorząd rolniczy. Dziś są tam może jeszcze błędy, ale gdzie tych błędów nie ma? My te błędy poprawimy. Tam właśnie zrealizowany jest najszerszy samorząd rolniczy i my uważamy, że Związek Samopomocy Chłopskiej spełni to zadanie. Dlatego też klub Stronnictwa Ludowego i wszyscy chłopi witają z radością dekret o zniesieniu izb rolniczych i posłowie nasi będą głosować za zatwierdzeniem tego dekretu.</u>
<u xml:id="u-40.19" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#StanisławSzwalbe">Głos ma poseł ob. Janusz.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#StanisławJanusz">Tak to często jest na świecie, że kiedy ktoś chce siedzieć spokojnie, to drugi go rusza. Często jest tak, że ludzie mówią, że długo mają jakąś partię, długo do czegoś należą, długo w czymś pracowali, ale widocznie niczego dobrego nie nauczyli się i może przez to pamięć ich myli, cierpią na brak pamięci.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#StanisławJanusz">My wszyscy tu na sali wiemy to i wiedzą ci, którzy dzisiaj mają za zadanie wszędzie psuć, gdzie tylko instytucje rządowe czy samorządowe, czy społeczne miałyby pracować. Prawdą jest, że oblekają się w piękny ubiór obrońców. Są to indywidualiści, wszędzie pomagają, ale bodaj byście nie pomagali, a byłoby lepiej w kraju.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#StanisławJanusz">Nie nauczyliście się — ja nie podaję nazwisk, ale jak kogo boli, to niech krzyczy — nie nauczyliście się nic, polscy reakcjoniści, i dziś polski chłop i robotnik, razem zmontowany w jedną całość, wypędził obszarników, wypędzi! wszelkie kanalie dworskie i przepędzi i ich satelitów. W Związku Samopomocy Chłopskiej, w swoim związku zawodowym, będzie budował dzieło reformy rolnej do końca. Chłop będzie budował te domy, a będzie mu pomagał jego brat robotnik, człowiek — prawdziwy demokrata.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#StanisławJanusz">My wiemy i Wyście okazywali dawno, że stoczycie z nami walkę. Dziwuję się, że gdy Marszałek Sejmu otworzył Sejm, już w tej chwili nie krzyczeliście o tym Związku Samopomocy. Mówię w tej chwili do reakcjonistów i demokratów. Ale jeżeli ktoś odpowiada w imieniu reakcjonistów, to nie wiem, czy nie powinien wstydzić się za reakcjonistów. Wiemy, że to boli, jeżeli na kongresie chłopskim w Romie wołano: Chodźcie wszyscy chłopi za mną, a później oglądał się wódz, że został sam.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#StanisławJanusz">Ja się nie dziwuję. Ja nie dziwuję się, że ktoś ma żal. Pewnie, że obszarnicy, kapitaliści, satelici różni i spekulanci powinni mieć żal, że nie będzie Polska taka, jak do r. 1939. Polska będzie demokratyczna. Jeżeli stworzyliśmy Samopomoc, jeżeli tyle krwi lało się nad wypędzeniem obszarników, to potrafimy i tych satelitów również przepędzić. Chłopi będą się uczyć w swoich szkołach zawodowych Samopomocy Chłopskiej, w szkołach kulturalno-oświatowych. My już dzisiaj mamy domy matki i dziecka. Dzisiaj mamy już swoje uczelnie, dzisiaj mamy ludzi, którzy idą jako inspektorzy i badają, co się dzieje w pewnych miejscowościach, w pewnych województwach i powiatach.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#StanisławJanusz">Jeżeli przepędzamy ludzi, którzy weszli tam pod płaszczykiem pięknej pracy ideologicznej, a nie robią tego, co potrzeba, jeżeli pod protektoratem byłego Ministra Rolnictwa obszarnicy rozsiedli się w rozmaitych resztówkach, jeżeli obszarnicy rozsiedli się w rozmaitych organizacjach naszych, to będziemy ich wypędzać. Mało wypędzać — białym żelazem będziemy wypalać.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#komentarz">(Oklaski na ławach SL.)</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#StanisławJanusz">Nie na to chłop pracował, nie na to chłop organizował, aby jakaś kanalia społeczna z tego korzystała i na tym żerowała.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#StanisławJanusz">Muszę powiedzieć otwarcie: nie myślcie, panowie reakcjoniści, że demokracja to jest jakaś taka delikatna, płynna rzecz. Demokracja to jest wolność, ale wolność dla ludzi wolnych, dla ludzi demokratycznych, a dla ludzi nieuczciwych musi być siła. Trzeba im silą pokazać, co wolno im. robić, a czego nie wolno.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#StanisławJanusz">Tu jest przyczyna, że my dzieło reformy rolnej prowadzimy do końca. My wiemy, że w niektórych miejscach nie jest tak dobrze, my wiemy, że nieraz tam, gdzie są traktory, tam są i reakcjoniści traktorzyści.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#StanisławJanusz">Tam, gdzie trzeba iść do pracy, to my będziemy szkolili naszych ludzi, mimo Waszych sprzeciwów. Reżim faszystowski dobrze Wam służył, bo wielu Was pozostało.</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#StanisławJanusz">Ja wierzę, że ludzie pracy potrafią wybudować lepszą piękniejszą ojczyznę niż ta, jaka była dotychczas, i my będziemy ją budowali nie patrząc na Wasze reformy. Nie patrząc na to, czy Wam się to podoba, czy nie, stworzymy samorząd rolniczy. Nie będzie tak, jak było dotychczas, że izby rolnicze stawały się powoli, z miesiąca na miesiąc przytuliskiem wszystkich uciekinierów z obszarów dworskich. My chcemy, żeby ci ludzie, którzy tam są, a którzy chcą pracować — a tam jest wielu uczciwych, jest wielu naukowców — żeby przeszli do nas i razem z nami budowali wspólne życie.</u>
<u xml:id="u-42.15" who="#StanisławJanusz">Ja kończąc tę parę słów pragnąłbym, ażebyście Wy, reakcjoniści, nie bardzo żalili się nad nami, my sobie damy radę. Powiedział dawniej pewien polityk: „Wy przyjaciele nie płaczcie nade mną, bo ja sobie dam radę”. Wołałbym, ażebyście stawali otwarcie do walki, ażebyście się tak nie maskowali, bo i tak widać Wasze oblicze. To jest przyczyna, że na Waszych sprawach poznał się chłop, poznał się robotnik i będziemy wieś budowali sami, sami będziemy budowali naszą dolę.</u>
<u xml:id="u-42.16" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#StanisławSzwalbe">Głos ma poseł Wanat.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WacławWanat">Wysoka Izbo! Ja do słów posła Nowaka chcę dodać pewne uzupełnienie. Chodzi o to, żeby wyjaśnić, skąd wyszło dążenie do likwidacji izb rolniczych, żeby Panowie mieli usprawiedliwienie swoich łez krokodylich, które ronią nad likwidacją tego wielkiego działu.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#WacławWanat">Dążenie do likwidacji izb rolniczych wyszło nie z góry, tylko ze zjazdów klasowych, tylko od szarych chłopów, którzy wybitną działalność panów z powiatowych izb rolniczych odczuwali na własnej skórze, Ci panowie, zasiadający w tych izbach, robili wszystko, tylko nie to, co chłopu było potrzebne.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#WacławWanat">Wiemy, że dla Was to jest przykre, bo na przykład w jednym tylko powiecie było 25 Instruktorów politycznych p. Mikołajczyka i robili oni robotę polityczną. Dziś zaś, kiedy się ich przestawia i każę pracować dla dobra chłopa, to im to jest nie po myśli Myśmy przejęli majątek izb rolniczych Panowie ubolewali, że Samopomoc Chłopska nie spełnia swoich zadań, że zajęła się polityką, że izby rolnicze, ten samorząd pełnoprawny, był jedynym odzwierciedleniem prawdziwego jutra wsi, a myśmy przejęli ten majątek i możemy go zaprzepaścić.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#WacławWanat">Otóż chcę wyjaśnić Panom, że w majątkach przejętych, administrowanych przez dwa lata, majątkach w pełni zagospodarowanych, majątkach o pełnym inwentarzu, majątkach wytypowanych na ośrodki kultury rolnej, ci panowie gospodarowali w ten sposób, że na każdym z tych majątków jest około 2 milionów zadłużenia. To są fakty. Ci panowie mieli tam doskonałe synekury i nic dziwnego, że będą ostro bronili swojego stanu posiadania. Na przykład jeden z dawnych obszarników był kierownikiem inwentarza związku hodowców bydła, kierownikiem stacji doświadczalnej zootechnicznej i dziś trudno rozstać mu się z 40.000 pensji i możliwością tumanienia chłopów na dłuższy okres.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#WacławWanat">Teraz opowiem, jak to było z traktorami. Samopomoc Chłopska nie może przejąć traktorów, bo świece zamówione u naszych przyjaciół nie nadeszły.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#komentarz">(Poseł Nowak: Już przyszły.)</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#WacławWanat">Te świece, które przyszły, nie są przeznaczone dla Samopomocy, tylko dla Zarządu Nieruchomości Ziemskich.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#WacławWanat">U nas na przykład na Śląsku do czasu, kiedy panował p. Juliusz Mikołajczyk — nie wiem, czy jaki kuzyn p. Stanisława Mikołajczyka — była wielka liczba 18.000 na papierze, w sprawozdaniach 45.000. Kiedy przyjechało się do biura powiatowego, które było umieszczone w jakiejś ubogiej stajence, zapytałem: Dlaczego pan nie stara się o przyzwoity lokal? Usłyszałem w odpowiedzi; A po co chłopu pałace? Chłop lepiej czuje się jak chodzi po podłodze, a nie po parkietach. Oświadczyłem, że za późno urodził się.</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#WacławWanat">Dziś mamy 248 spółdzielni gminnych w ciągu półtorarocznego okresu. Jeżeli teraz chodzi o współpracę, o wyrobienie polityczne, to wiemy, że Panom przykro, że władza, którą mieliście ochotę mieć w ręku, wymknęła się. Staraliście się, a kiedy się nie udało, to Wam się to nie podoba. Gdybyście Wy rządzili, to byłoby inaczej.</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#komentarz">(Głos na ławach PSL: Bo Wy ludzi wyrzucacie.)</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#WacławWanat">Wyrzucamy, jak nie chcą pracować.</u>
<u xml:id="u-44.11" who="#WacławWanat">Wszyscy zapewne pamiętają dożynki śląskie w Opolu, kiedy ściągaliście chłopów z wozów. Przyjechało ich jednak 300 tysięcy i manifestowali, że mają dość negacji i opozycji, że pragną pracować i tam widać było wyraźnie i spółdzielczość i traktory i nową wieś polską.</u>
<u xml:id="u-44.12" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-44.13" who="#WacławWanat">Obejdzie się bez Waszego reakcyjnego samorządu, potrzebny jest tylko samorząd demokratyczny, który ma odzwierciedlać się w Samopomocy Chłopskiej, w samorządzie chłopskim. My sobie radę na wsi da/my i chłop Was nie będzie prosił.</u>
<u xml:id="u-44.14" who="#WacławWanat">W końcu chciałbym powiedzieć: Panowie, pogódźcie się kto właściwie ma rację, bo w ostatnim numerze „Chłopi i Państwo” Wycech, Niećko i inni spod Waszego sztandaru piszą pozytywnie o Samopomocy Chłopskiej i wyrażają się o niej z uznaniem. Dlatego nie wiemy, kogo słuchać, jesteśmy zdezorientowani. Może byście się pogodzili, uderzyli w piersi i przyznali, że za to, że Samopomoc Chłopska nie zrobiła wszystkiego tak, jak powinna Wy ponosicie odpowiedzialność, a nie my.</u>
<u xml:id="u-44.15" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#StanisławSzwalbe">Ponieważ do głosu nikt więcej się nie zapisał, udzielam głosu sprawozdawcy posłowi Jaworskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MarianJaworski">Proszę Obywateli! Chcę na wstępie wyjaśnić, dlaczego tak krótko uzasadniałem wniosek o zatwierdzenie dekretu. Stało się to dlatego, gdyż wydawało mi się, że ponieważ ta sprawa była szeroko dyskutowana, w zeszłym roku i wszyscy posłowie, jako powiązani z chłopami, wiedzą, jak chłopi cieszą się z tego, że izby rolnicze zostaną zniesione, że wszyscy działacze są o tym poinformowani, ponieważ dalej zdawało mi się, że dekret został dobrze wykonany przez Samopomoc Chłopską, dlatego sądziłem, że nie trzeba wyjaśniać. Ponieważ jednak nie wszyscy Koledzy Posłowie zgadzają się z tym dekretem i nie chcą uznać tego dekretu za słuszny, pozwolę sobie, wprawdzie me tak długo jak poseł Nowak, uzasadnić całkowitą słuszność tego dekretu.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#MarianJaworski">Mianowicie w dekrecie z 26 sierpnia jest powiedziane:</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#MarianJaworski">„Art. 1. Znosi się izby rolnicze.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#MarianJaworski">Art. 2. Zadania izb rolniczych w dziedzinie:</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#MarianJaworski">a) przedstawicielstwa i obrony interesów rolnictwa,</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#MarianJaworski">b) samodzielnego przedsiębrania środków do wszechstronnego popierania rolnictwa,</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#MarianJaworski">c) współdziałania z władzami państwowymi i samorządowymi w sprawach rolnictwa, przechodzą na stowarzyszenie Związek Samopomocy Chłopskiej”.</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#MarianJaworski">Te trzy zasadnicze tezy były i są w statucie Związku Samopomocy Chłopskiej jako zasadnicze jej cele. Jeżeli chcemy popierać i bronić interesu chłopów, jeżeli chcemy popierać ich gospodarstwa, podnosić ich dochodowość, podnosić ich ekonomicznie, to przecież jasne jest — i tu zgadzamy się z posłem Nowakiem — że musimy mieć do tego aparat fachowy. Dlatego właśnie ten aparat fachowy został przekazany Związkowi Samopomocy Chłopskiej. Uważam, że poseł Nowak z jednej strony narzeka, że w Samopomocy Chłopskiej nie ma fachowców, a tylko prowadzi się polityczną działalność, ale z drugiej strony nie jest zadowolony właśnie z tego, że cały aparat izb rolniczych i powiatowych biur rolniczych, które w poważnej części składają się z fachowców, został przekazany Związkowi Samopomocy Chłopskiej, to znaczy chłopom, po to, żeby ten aparat pomógł w odbudowie Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#MarianJaworski">Jeżeli chodzi o to, że został okrojony samorząd, to już poseł Szymanek odpowiedział, że w naszej nowej rzeczywistości samorządem chłopskim, rolniczym jest Związek Samopomocy Chłopskiej. Tego poseł Nowak nie rozumie, tak samo jak w ogóle nie rozumie naszej nowej rzeczywistości i ciągle żyje w przeszłości.</u>
<u xml:id="u-46.10" who="#MarianJaworski">Jeżeli poseł Nowak powiada, że przed wojną izby rolnicze działały na korzyść chłopów, to to wszyscy wiemy, wiedzą wszyscy chłopi, że przed wojną izby rolnicze pomagały tylko i wyłącznie pewnej wąskiej warstwie bogatych chłopów i obszarnikom oraz że były we władaniu obszarników. Powiatowe biura rolnicze przed wojną właściwie nie istniały, było tylko dwóch, trzech instruktorów na etacie Ministerstwa Rolnictwa w powiatowych wydziałach rolnych.</u>
<u xml:id="u-46.11" who="#MarianJaworski">Jeżeli poseł Nowak stwierdza, że chłopi są niezadowoleni, zwłaszcza w Poznańskim z tego faktu przejęcia izb rolniczych przez Związek Samopomocy Chłopskiej, to powiem, że także byłem w województwie poznańskim w trakcie przejmowania izb rolniczych i stwierdzam, że właśnie na naradach Samopomocy Chłopskiej, a także na zebraniach Stronnictwa Ludowego i na zebraniach naszej partii na wsi wszyscy głośno domagali się jak najszybszego zniesienia izb rolniczych i tylko niektórzy — część PSL-owskich działaczy — byli pozytywnie ustosunkowani do izb rolniczych.</u>
<u xml:id="u-46.12" who="#MarianJaworski">Dlaczego się to działo, to już poseł Wanat powiedział. Dlatego, że aparat rolniczy był w dyspozycji ówczesnego Ministra Rolnictwa Mikołajczyka, był w dyspozycji PSL i działał za pieniądze państwowe na rzecz PSL.</u>
<u xml:id="u-46.13" who="#komentarz">(Poseł Nowak: Każdy po sobie sądzi.)</u>
<u xml:id="u-46.14" who="#MarianJaworski">Przed wojną, żaden rząd nie zrobił reformy rolnej, zrobił to dopiero rząd naszej demokracji i dal chłopom majątek izb rolniczych i fachowy aparat, żeby tym chłopom, obdarzonym ziemią z reformy rolnej, pomóc w odbudowie, żeby ich nauczyć. Przed wojną ja siedziałem na wsi i w mojej wiosce, gminie i powiecie nie widziałem żadnego instruktora z izby rolniczej, który by przyszedł i poradził chłopu, który by chłopa nauczył, jak ma podnieść swoją gospodarkę. Dla chłopa nie było takich instruktorów, ale siedzieli za to u dziedziców i u niektórych bogatych chłopów. O to właśnie posłowi Nowakowi chodzi.</u>
<u xml:id="u-46.15" who="#MarianJaworski">Tak więc, jeżeli aparat izb rolniczych, który w zasadzie nie był w całości reakcyjny, nie robił roboty PSL-owskiej, wówczas dyrektywy dla izb rolniczych wychodziły z Ministerstwa Rolnictwa, a więc od p. Mikołajczyka. Stwierdzamy, że poważna część aparatu pozytywnie odnosiła się do Związku Samopomocy Chłopskiej i jego pracy. Tych, którzy się nie odnoszą pozytywnie do pracy Samopomocy Chłopskiej, nie będziemy tolerowali.</u>
<u xml:id="u-46.16" who="#komentarz">(Poseł Nowak: Tyle tylko znacie się na rolnictwie.)</u>
<u xml:id="u-46.17" who="#MarianJaworski">Lepiej się znamy niż pan Mikołajczyk, bo mamy doświadczenie z półtoraletnich rządów p. Mikołajczyka jako ministra i wiemy jak to było z akcją siewną, jaka była gospodarka traktorami, które podlegały Ministrowi Mikołajczykowi, a które woziły ulicami towary, a nie orały chłopom ziemi. Znamy się lepiej na gospodarce, a jeżeli nawet nie tak dobrze, jak pan Minister Mikołajczyk, to w każdym razie lepiej gospodarujemy, bo już te traktory przychodzą do Związku Samopomocy Chłopskiej i już orzą.</u>
<u xml:id="u-46.18" who="#komentarz">(Głos na ławach PSL: Leżą.)</u>
<u xml:id="u-46.19" who="#MarianJaworski">Leżą z tego powodu, że wyście ich nauczyli tak pracować przez okres waszych rządów.</u>
<u xml:id="u-46.20" who="#MarianJaworski">Jeżeli chodzi o fakt, a właściwie zarzut, który podniósł poseł Nowak, że teraz izby rolnicze po przejęciu ich przez Związek Samopomocy Chłopskiej nic nie robią, że nic nie robią powiatowe biura rolne, to jest to prawie zupełnie fałszywe, bo izby i ich aparat działają tak, jak działały przed przejęciem, to znaczy robią tyle co przedtem, ale jeszcze są w stadium przejmowania. Myśmy je formalnie przejęli, ale faktycznie jeszcze zespalamy, a jak skończymy reorganizację, ten aparat, związkowy będzie działał. Niech poseł Nowak przypomni sobie, co izby rolnicze robiły, jak podlegały panu Mikołajczykowi. My wiemy, że nic nie robiły, jeśli chodzi o robotę gospodarczą. Właśnie my nastawiamy je na robotę gospodarczą a nie polityczną, jak by chciał poseł Nowak.</u>
<u xml:id="u-46.21" who="#MarianJaworski">Ja byłem w Poznańskim także i obok Obornik jest powiat — nie pamiętam jak się nazywa — gdzie był cały zarząd Związku Samopomocy Chłopskiej z PSL. Prezes powoływał się nawet na to, że jest przyjacielem p. Mikołajczyka. I kiedy pytałem się, czy u nich jest samopomoc gminna, czy jest skład ludzi, odpowiedzieli, że nic ma, dlatego że nie ma pieniędzy, nie ma ludzi itd. I rzeczywiście siedzieli w biurze, którego lokal przynosił wstyd Związkowi Samopomocy Chłopskiej. Tak pracuje, a właściwie pracował, bo go już nie ma, przyjaciel p. Mikołajczyka.</u>
<u xml:id="u-46.22" who="#komentarz">(Głos na ławach PSL: A gdzie było najwięcej członków i najwięcej spółdzielni? Na 200 przeszło 100 myśmy w Poznańskim zorganizowali.)</u>
<u xml:id="u-46.23" who="#MarianJaworski">Jeśli chodzi o traktory — to były organizowane przez Samopomoc Chłopską, a traktory, o których mówił poseł Nowak, były przy Zarządzie Nieruchomości Ziemskich.</u>
<u xml:id="u-46.24" who="#MarianJaworski">Ja stwierdzam, że dekret został przez komisję poselską zatwierdzony jednomyślnie, z wyjątkiem jednego głosu — posła Nowaka, który się sprzeciwił. Wnoszę więc, aby ten dekret, który jest słuszny w naszej rzeczywistości i wypływa z zasad demokratycznych, który pomoże chłopom w rozwiązaniu ich zadań i trudności gospodarczych — Wysoka Izba zechciała zatwierdzić.</u>
<u xml:id="u-46.25" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#StanisławSzwalbe">Debata została zakończona.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#StanisławSzwalbe">Jest wniosek mniejszości — znajduje się on w druku — o nieprzyjęcie dekretu. Kto jest za wnioskiem mniejszości o odrzucenie dekretu, zechce wstać. Stoi mniejszość. Wniosek upadł.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#StanisławSzwalbe">Kto jest za zatwierdzeniem dekretu o zniesieniu izb rolniczych, zawartego w druku nr 15, w brzmieniu przedstawionym przez sprawozdawcę, zechce wstać. Znaczna większość.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#StanisławSzwalbe">Dekret został zatwierdzony.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#StanisławSzwalbe">Przystępujemy do sprawozdania Komisji Pracy i Opieki Społecznej o dekrecie Rządu Jedności Narodowej R. P. z dnia 19 września 1946 r. o zmianie ustawy o czasie pracy w przemyśle i handlu (Dz. U. R.P. Nr 51, poz. 285) (druk nr 36).</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#StanisławSzwalbe">Głos ma sprawozdawca poseł ob. Sokorski.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WłodzimierzSokorski">Wysoka Izbo! Dekret Rządu Jedności Narodowej z dnia 19 września 1946 r., wprowadza w Polsce ustawowy 46-godzinny tydzień pracy, tj. sankcjonuje ustawowo angielską sobotę. Jedynie w górnictwie na rok zezwala się na 48-godzinny tydzień pracy, z tym, że można jeszcze na rok przedłużyć ten 48-godzinny tydzień pracy.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#WłodzimierzSokorski">Pragnę zaznaczyć, że Polska należy do pierwszych krajów, które po wojnie wprowadziły u siebie 46-godzinny tydzień pracy, W pełnym zrozumieniu wagi tego dekretu komisja wnosi:</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#WłodzimierzSokorski">„Wysoki Sejm raczy powziąć następującą uchwałę: Sejm Ustawodawczy zatwierdza powyższy dekret, ogłoszony w Dzienniku Ustaw Nr 51, poz. 285”.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#StanisławSzwalbe">Czy kto życzy sobie zabrać głos w sprawie zreferowanego dekretu? Nikt głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#StanisławSzwalbe">Kto jest za zatwierdzeniem powyższego dekretu w myśl brzmienia zaproponowanego przez posła Sokorskiego? Większość. Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#StanisławSzwalbe">Stwierdzam, że dekret o zmianie ustawy o czasie pracy w przemyśle i handlu został jednogłośnie przez Izbę zatwierdzany, Przystępujemy do sprawozdania Komisji Pracy i Opieki Społecznej o dekrecie Rządu Jedności Narodowej R, P. z dnia 13 września 1946 r. o zmianie niektórych przepisów ustawy z dnia 14 kwietnia 1937 r. o układach zbiorowych pracy (Dz. U. R. P. Nr 61, poz. 339) (druk nr 37).</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#StanisławSzwalbe">Głos ma sprawozdawca poseł ob. Kuryłowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#AdamKuryłowicz">Dekret z dnia 13 września 1946 r. o zmianie niektórych przepisów ustawy o układach zbiorowych pracy nowelizuje ustawę z dnia 14 kwietnia 1937 r. i rozciąga przywilej, który wyłączyła ustawa z 14 kwietnia 1937 r. i na robotników rolnych.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#AdamKuryłowicz">Wydaje mi się, że nie potrzeba Wysokiej Izbie motywować, dlaczego Rząd wprowadził ten dekret i dlaczego komisja jednomyślnie ten dekret przyjęła. Wyłączenie przez ustawę z 14 kwietnia 1937 r. spod dobrodziejstw umowy zbiorowej robotników gospodarstw rolnych krzywdziło robotników rolnych i dlatego też słusznym wydaje się stanowisko komisji naszej, jeżeli jednomyślnie przedstawia Wysokiemu Sejmowi ten dekret do zatwierdzenia. Proszę zatem o przyjęcie tego dekretu.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#StanisławSzwalbe">Czy kto życzy sobie zabrać głos w sprawie zreferowanego dekretu? Nikt się nie zgłasza. Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#StanisławSzwalbe">Kto jest za zatwierdzeniem powyższego dekretu, zechce wstać. Większość, Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu, Dekret został zatwierdzony jednomyślnie.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#StanisławSzwalbe">Przystępujemy do sprawozdania Komisji Pracy i Opieki Społecznej o dekrecie Rządu Jedności Narodowej R. P, z dnia 13 grudnia 1946 r. o zmianie ustawy z dnia 28 marca 1933 r. o ubezpieczeniu społecznym (Dz. U. R. P. Nr 2, poz. 4) (druk nr 39).</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#StanisławSzwalbe">Głos ma sprawozdawca poseł ob. Beluch-Beloński.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JózefBeluchBeloński">Wysoka izbo! Mam zaszczyt w imieniu Komisji Pracy i Opieki Społecznej przedstawić dekret o zmianie art. 95 i 99 ustawy z 28 marca 1933 r. o ubezpieczeniu społecznym,</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#JózefBeluchBeloński">W art. 95 ust. (1) pkt. 2) otrzymuje brzmienie:</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#JózefBeluchBeloński">„2) zasiłku chorobowego za każdy dzień stwierdzonej niezdolności do pracy wskutek choroby, nie wyłączając niedziel i świąt nie dłużej niż dwadzieścia sześć tygodni, poczynając od pierwszego dnia niezdolności pracy, jeżeli niezdolność ta trwa co najmniej 3 dni”.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#JózefBeluchBeloński">W art. 99 ust. (1) określenie „50%” zastępuje się określeniem „70%. W tym samym artykule ust, 2) otrzymuje brzmienie:</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#JózefBeluchBeloński">„2) Ubezpieczeni, mający na utrzymaniu dzieci, otrzymują dodatek do zasiłku chorobowego w wysokości 5% przeciętnego tygodniowego zarobku na każde dziecko”.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#JózefBeluchBeloński">Zmiana ta zawarta w dekrecie z dnia 13 grudnia 1946 r. doprowadziła do wyrównania krzywdy, wyrządzonej ustawą z dnia 28 marca 1933 r., albowiem ustawa ta pogorszyła ubezpieczenie chorobowe świata pracy, zmniejszając zasiłki z 60 na 50% i nie dając zasiłku na każde dziecko. Nowy dekret wnosi cztery zasadnicze zmiany:</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#JózefBeluchBeloński">Wprowadza powiększenie zasiłku ubezpieczonych od pierwszego dnia niezdolności do pracy, o ile ta niezdolność trwa ponad trzy dni, podczas gdy ustawa z 28 marca 1933 r., zezwalała na wypłatę tego zasiłku dopiero od 4 dnia niezdolności do pracy.</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#JózefBeluchBeloński">Drugi aspekt dodatni, to jest podniesienie zasiłku zasadniczego z 50% na 70% płacy, zgłoszonej do ubezpieczenia. Ustawa z 28 marca 1933 r. przewidywała ten zasiłek w wysokości 60%.</u>
<u xml:id="u-52.8" who="#JózefBeluchBeloński">Trzecim aspektem dodatnim tej sprawy jest wypłacanie dodatku do zasiłku chorobowego w wysokości 5% na każde dziecko, a nie, jak to dotychczas ustawa z 28 marca 1933 r. przewidywała, począwszy dopiero od czwartego dziecka.</u>
<u xml:id="u-52.9" who="#JózefBeluchBeloński">Wreszcie czwarta dodatnia zmiana, to jest zniesienie granicy maksymalnej zasiłku. Wiadomo bowiem, że człowiek pracy, złożony niemocą, potrzebuje i lepszego odżywiania i odpowiednich warunków pielęgnowania. Ustawa z 28 marca 1933 r., uniemożliwiała szybkie przyjście do zdrowia ubezpieczonemu, ograniczając ten zasiłek do 65%, względnie 75%. Dekret znosi granicę maksymalną 65–75% i umożliwia ubezpieczonemu, o ile ma większą rodzinę, osiągnięcie nawet pełnego zarobku, a niejednokrotnie i przekroczenie zarobku, który otrzymywał w trakcie, gdy pracował.</u>
<u xml:id="u-52.10" who="#JózefBeluchBeloński">Komisja, uznając ten stan rzeczy, przeze mnie przedstawiony, wnosi:</u>
<u xml:id="u-52.11" who="#JózefBeluchBeloński">„Wysoki Sejm raczy powziąć następującą uchwałę:</u>
<u xml:id="u-52.12" who="#JózefBeluchBeloński">Sejm Ustawodawczy zatwierdza dekret, ogłoszony w Dzienniku Ustaw Nr 2 pod poz. 4”.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#StanisławSzwalbe">Czy kto życzy sobie zabrać głos w sprawie dekretu z dnia 13 grudnia 1946 r. o zmianie ustawy z dnia 28 marca 1933 r. o ubezpieczeniu społecznym? Nikt głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania,</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#StanisławSzwalbe">Kto jest za zatwierdzeniem dekretu z dnia 13 grudnia 1946 r. o zmianie ustawy o ubezpieczeniu społecznym, zechce wstać. Stoi większość. Kto jest przeciw zatwierdzeniu tego dekretu? Nikt.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#StanisławSzwalbe">Dekret ten został zatwierdzony jednogłośnie.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#StanisławSzwalbe">Przystępujemy do sprawozdania Komisji Pracy i Opieki Społecznej o dekrecie Rządu Jedności Narodowej R. P. z dnia 16 stycznia 1947 r. o zmianie dekretu z dnia 6 lutego 1945 r. o utworzeniu rad zakładowych (Dz. U. R. P. Nr 24, poz. 92) (druk nr 40).</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#StanisławSzwalbe">Głos ma poseł Witaszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#KazimierzWitaszewski">Wysoka izbo! Zmiana dekretu z dnia 6 lutego 1945 r. o utworzeniu rad zakładowych spowodowana jest tym, że ruch zawodowy po dwuletnim okresie prac rad zakładowych wysunął projekt zmiany tego dekretu, gdyż dekret ten uniemożliwiał sprężyste działanie rad zakładowych.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#KazimierzWitaszewski">Pierwsza zmiana polega na tym, że rady zakładowe, w myśl znowelizowanego dekretu, określa się wyraźnie jako najniższą komórkę organizacyjną związków zawodowych, Dalszą zasadniczą zmianą dekretu jest to, że rady zakładowe, zgodnie ze starym dekretem, podlegały kontroli inspekcji pracy. Dekret, który przewiduje zmianę, mówi wyraźnie, że rady zakładowe, które są najniższą komórką związków zawodowych, wyłącza się spod działania inspekcji pracy, a podda je się pod bezpośrednią kontrolę wyższego organizacyjnie oddziału pracowniczego związku zawodowego i okręgowej komisja związków zawodowych.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#KazimierzWitaszewski">Trzecią zmianą w tym dekrecie jest wprowadzenie instytucji mężów zaufania. Dekret z dnia 6 lutego 1945 r. nie przewidywał tego rodzaju przedstawicielstwa robotników w fabryce. W tym dekrecie wprowadza się zmianę, polegającą na tym, że na każdych 25 pracowników czy robotników przewidziany jest mąż zaufania, który będzie łącznikiem między swoją grupą pracowników czy robotników a radą zakładową. W ten sposób wytwarza się jeszcze ściślejsza łączność między zatrudnionymi na danej fabryce robotnikami a radą zakładową, żeby uniemożliwić radzie zakładowej w jakikolwiek sposób oderwanie się od tych pracowników, których ma obowiązek i zaszczyt reprezentować.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#KazimierzWitaszewski">To są trzy zasadnicze zmiany dekretu, które były konieczne, żeby usprawnić działalność rad zakładowych tak, żeby się stały rzeczywistą reprezentacją robotników.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#KazimierzWitaszewski">W związku z tym Komisja Pracy i Opieki Społecznej, po rozpatrzeniu dekretu na posiedzeniu w dniu 2 kwietnia 1947 r., wnosi:</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#KazimierzWitaszewski">„Wysoki Sejm raczy powziąć następującą uchwałę:</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#KazimierzWitaszewski">Sejm Ustawodawczy zatwierdza powyższy dekret, ogłoszony w Dzienniku Ustaw Nr 24 pod poz. 92.”</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#StanisławSzwalbe">Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#StanisławSzwalbe">Kto jest za zatwierdzeniem dekretu z dnia 16 stycznia 1947 r. o zmianie dekretu z dnia 6 lutego 1945 r. o utworzeniu rad zakładowych, zechce wstać. Stoi większość, Kto jest przeciw? Nikt się nie sprzeciwia.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#StanisławSzwalbe">Dekret został zatwierdzony.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#StanisławSzwalbe">Przechodzimy do sprawozdania Komisji Ziem Odzyskanych i Repatriacji o dekrecie Rządu Jedności Narodowej R. P. z dnia 6 września 1946 r. o ustroju rolnym i osadnictwie na obszarze ziem odzyskanych i b. wolnego miasta Gdańska (Dz. U. R. P. Nr 49, poz. 279) (druk nr 60).</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#StanisławSzwalbe">Głos ma poseł Wanat.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WacławWanat">Wysoka Izbo! Dekret Rządu Jedności Narodowej R. P. z dnia 6 września 1946 r. o ustroju rolnym i osadnictwie na obszarze ziem odzyskanych i b. wolnego miasta Gdańska (Dz. U. R. P. Nr. 49, poz. 279) ma na celu ostateczne uregulowanie sprawy osadnictwa na ziemiach odzyskanych w sposób słuszny, bez faworyzowania jednej warstwy czy to autochtonów, czy repatriantów, czy osadników z Polski centralnej. Przyczyni się to do ustabilizowania stosunków i zagospodarowania ziem odzyskanych.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#WacławWanat">Po rozpatrzeniu dekretu na posiedzeniu w dniu 14 kwietnia 1947 r. komisja wnosi:</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#WacławWanat">„Wysoki Sejm raczy powziąć następujące uchwały:</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#WacławWanat">1. Sejm Ustawodawczy zatwierdza powyższy dekret, ogłoszony w Dzienniku Ustaw Nr 49 pod poz. 279.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#WacławWanat">2. Sejm Ustawodawczy wzywa Rząd do przyśpieszenia wydania uprzednio uzgodnionych z komisją rozporządzeń wykonawczych przez poszczególnych ministrów do wyżej wymienionego dekretu, których brak powoduje różnorodność interpretacji przez poszczególne urzędy i instytucje”.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#StanisławSzwalbe">Kto chce zabrać głos w tej sprawie? Nikt głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#StanisławSzwalbe">Komisja proponuje zatwierdzenie przedłożonego dekretu i przyjęcie rezolucji.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#StanisławSzwalbe">Kto jest za tym wnioskiem komisji, zechce wstać. Większość. Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#StanisławSzwalbe">Dekret wraz z przedłożoną rezolucją został zatwierdzony.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#StanisławSzwalbe">Przystępujemy do sprawozdania Komisji Komunikacyjnej o dekrecie Rządu Jedności Narodowej R. P. z dnia 17 października 1946 r. o uchyleniu szczególnych ustaw o odpowiedzialności za wypadki w ruchu kolejowym, samochodowym i w niektórych przedsiębiorstwach oraz przepisów byłych państw zaborczych o ruchu i budownictwie kolejowym (Dz. U. R. P. Nr 55, poz. 313) (druk nr 62).</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#StanisławSzwalbe">Głos ma sprawozdawca poseł Żukowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WacławŻukowski">Wysoka Izbo! Dekret z dnia 17 października 1946 r. o uchyleniu szczególnych ustaw o odpowiedzialności za wypadki w ruchu kolejowym, samochodowym i w niektórych przedsiębiorstwach oraz przepisów byłych państw zaborczych o ruchu i budownictwie kolejowym uchyla obowiązujące dotychczas ustawy na tym odcinku. Dekret uchyla § 25 ustawy z 3 listopada 1838 r., ustawy z 5 marca 1869 r., 7 czerwca 1871 r., 9 sierpnia 1908 r., 3 maja 1909 r. i 4 listopada 1904 r. oraz ustawy obowiązujące na kolejach rosyjskich z roku 1906. Obowiązujące dotychczas ustawy regulowały zagadnienie odpowiedzialności w sposób niejednolity, wprowadzając różne zasady odpowiedzialności, a mianowicie wysokość odszkodowania, czas przedawnienia oraz szkody materialne i tak zwaną nawiązkę.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#WacławŻukowski">27 października 1933 r. wszedł w życie kodeks zobowiązań, który reguluje sprawę odpowiedzialności za wypadki wynikłe z ruchu i jego art. 152 całkowicie ujednolica zagadnienie odpowiedzialności. Jednak art, 156 kodeksu zobowiązań wyłącza stosowanie art, 152 w tych wszystkich wypadkach, w których obowiązują inne ustawy dotychczas nieuchylone.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#WacławŻukowski">Dekret omawiany uchyla przepisy, ustalające różnorodną odpowiedzialność za wypadki, obowiązujące dotychczas na obszarach Państwa Polskiego, przyczynia się do unifikacji obowiązującego ustawodawstwa. Jest więc słusznym pociągnięciem, które spowoduje w wielu wypadkach jednolitą interpretację prawną.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#WacławŻukowski">Ustawy, które wymieniłem, obowiązywały w poszczególnych dzielnicach i stąd w zależności od tego, gdzie wypadek miał miejsce, odpowiedzialność i wysokość odszkodowania była różna, Dekret omawiany był rozpatrywany na Komisji Komunikacyjnej w dniu 14 kwietnia i komisja jednomyślnie podjęła uchwałę:</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#WacławŻukowski">„Sejm Ustawodawczy zatwierdza powyższy dekret ogłoszony w Dzienniku Ustaw Nr 55 pod poz. 313”. Wnoszę o zatwierdzenie tego dekretu.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#StanisławSzwalbe">Czy do sprawozdania posła Żukowskiego życzy sobie kto zabrać głos? Nikt głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania,</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#StanisławSzwalbe">Kto jest za zatwierdzeniem dekretu z dnia 17 października 1946 r., o uchyleniu szczególnych ustaw o odpowiedzialności za wypadki, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#StanisławSzwalbe">Wobec tego dekret został zatwierdzony.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#StanisławSzwalbe">Przystępujemy do sprawozdania Komisji Komunikacyjnej o dekrecie Rządu Jedności Narodowej R. P. z dnia 19 września 1946 r. o wydawaniu Dziennika Taryf i Zarządzeń Komunikacyjnych (Dz. U. R. P. Nr 51, poz. 286) (druk nr 63).</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#StanisławSzwalbe">Głos ma sprawozdawca poseł Cieślik.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#AdolfCieślik">Wysoka Izbo! Dekret Rządu Jedności Narodowej z dnia 19 września 1946 r. o wydawaniu Dziennika Taryf i Zarządzeń Komunikacyjnych (Dz. U. R. P. Nr 51, poz. 286) jest wydany z następujących względów:</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#AdolfCieślik">Dziennik Taryf i Zarządzeń Komunikacyjnych zostaje wydawany w zamian poprzednio wydawanego „Dziennika Taryf i Zarządzeń Kolejowych” na podstawie ustawy z dnia 9 kwietnia 1936 r. o wydawaniu Dziennika Taryf i Zarządzeń Kolejowych (Dz. U. R. P. Nr 29, poz. 234). Wprowadzenie tej zmiany było konieczne ze względu na to, że w resorcie Ministerstwa Komunikacji są ześrodkowane teraz wszystkie środki komunikacyjne, a nie tylko kolejowe, jak to poprzednio miało miejsce. Dlatego też Komisja Komunikacyjna rozpatrzywszy dekret na posiedzeniu w dniu 14 kwietnia wnosi, aby Wysoki Sejm raczył powziąć następującą uchwałę:</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#AdolfCieślik">„Sejm Ustawodawczy zatwierdza powyższy dekret, ogłoszony w Dzienniku Ustaw Nr 51 pod poz. 286”.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#StanisławSzwalbe">Czy kto w sprawie sprawozdania posła Cieślika pragnie zabrać głos? Nikt głosu nie zabiera. Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#StanisławSzwalbe">Kto jest za zatwierdzeniem dekretu, ogłoszonego w Dzienniku Ustaw Nr 51 pod poz. 286, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#StanisławSzwalbe">Dekret zatwierdzony został jednomyślnie.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#StanisławSzwalbe">Przystępujemy do sprawozdania Komisji Komunikacyjnej o dekrecie Rządu Jedności Narodowej R. P. z dnia 8 listopada 1946 r. o Państwowej Radzie Komunikacyjnej (Dz. U. R. P. Nr 64, poz. 351) (druk nr 64).</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#StanisławSzwalbe">Głos ma sprawozdawca poseł Arczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#MarekFerdynandArczyński">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Komunikacyjnej mam zaszczyt przedstawić wniosek o zatwierdzenie dekretu Rządu Jedności Narodowej R. P. z dnia 8 listopada 1946 r. o Państwowej Radzie Komunikacyjnej, ogłoszonego w Dzienniku Ustaw Nr 64, poz. 351.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#MarekFerdynandArczyński">Kilka wyjaśnień.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#MarekFerdynandArczyński">Państwowa Rada Kolejowa istnieje od roku 1921 pod nazwą Rada Kolejowa a nie Rada Komunikacyjna. Rada jest ciałem doradczym Ministra Komunikacji, powołanym do rozważania zagadnień natury zasadniczej. Zakres i organizację Rady określa statut zatwierdzony przez Radę Ministrów i ogłoszony w Monitorze Polskim. Wniosek brzmi:</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#MarekFerdynandArczyński">„Wysoki Sejm uchwalić raczy:</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#MarekFerdynandArczyński">Sejm Ustawodawczy zatwierdza dekret ogłoszony w Dzienniku Ustaw Nr 64 pod poz. 351”.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#StanisławSzwalbe">Czy zapisuje się kto do głosu? Nikt się nie zapisuje. Przystępujemy do głosowania. Głosujemy nad zatwierdzeniem dekretu Rządu Jedności Narodowej R. P. z dnia 8 listopada 1946 r. o Państwowej Radzie Komunikacyjnej.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#StanisławSzwalbe">Kto jest za zatwierdzeniem dekretu zechce wstać. Większość, Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#StanisławSzwalbe">Dekret został zatwierdzony.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#StanisławSzwalbe">Minister Bezpieczeństwa Publicznego pragnie udzielić odpowiedzi na zgłoszoną interpelację klubu Stronnictwa Demokratycznego w sprawie przebiegu i wyniku wykonania ustawy amnestyjnej.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#komentarz">(Poseł Nowak: Nie znamy treści tej interpelacji. Odczytany był tylko tytuł bez tekstu.)</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#StanisławSzwalbe">Treść tej krótkiej interpelacji zawarta jest właściwie w tytule.</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#StanisławSzwalbe">Głos ma Minister Bezpieczeństwa Publicznego Radkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#StanisławRadkiewicz">W odpowiedzi na interpelację klubu posłów Stronnictwa Demokratycznego z dnia 16 kwietnia 1947 r. w sprawie przebiegu i wykonania ustawy amnestyjnej wyjaśniam, co następuje:</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#StanisławRadkiewicz">I. Podległe mi organa wykonując zlecenia władz sądowych i prokuratorskich przywróciły wolność 17.780 skazanym przez sądy Rzeczypospolitej i 7.485 przetrzymywanym w śledztwie. Razem zwolniono z więzień i aresztów na dzień 15 kwietnia 25.265 osób, Poza tym skrócono termin odbywania kary 5.726 osobom. Ogółem więc skorzystało z amnestii na dzień 15 kwietnia 30.991 osadzonych w więzieniach i aresztach.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#StanisławRadkiewicz">II. Na dzień 16 kwietnia na całym terenie Rzeczypospolitej Polskiej ujawniło się i uregulowało swój stosunek do Państwa 36.561 osób, oraz zdano władzom bezpieczeństwa 10.426 jednostek broni. W liczbie ujawnionych znajduje się około 8,000 członków band i oddziałów leśnych.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#StanisławRadkiewicz">Liczba ujawnionych według województw przedstawia się w sposób następujący:</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#StanisławRadkiewicz">— województwo: lubelskie — 10.267,</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#StanisławRadkiewicz">— białostockie — 5.727,</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#StanisławRadkiewicz">— warszawskie — 3.715,</u>
<u xml:id="u-64.7" who="#StanisławRadkiewicz">— krakowskie — 3,671,</u>
<u xml:id="u-64.8" who="#StanisławRadkiewicz">— rzeszowskie — 2.169,</u>
<u xml:id="u-64.9" who="#StanisławRadkiewicz">— łódzkie — 2.049,</u>
<u xml:id="u-64.10" who="#StanisławRadkiewicz">— poznańskie — 1.654,</u>
<u xml:id="u-64.11" who="#StanisławRadkiewicz">— wrocławskie — 1.615,</u>
<u xml:id="u-64.12" who="#StanisławRadkiewicz">— kieleckie — 1.425,</u>
<u xml:id="u-64.13" who="#StanisławRadkiewicz">— katowickie — 1.379,</u>
<u xml:id="u-64.14" who="#StanisławRadkiewicz">— bydgoskie — 734,</u>
<u xml:id="u-64.15" who="#StanisławRadkiewicz">— gdańskie — 696,</u>
<u xml:id="u-64.16" who="#StanisławRadkiewicz">— Warszawa-miasto — 609,</u>
<u xml:id="u-64.17" who="#StanisławRadkiewicz">— województwo: szczecińskie — 574,</u>
<u xml:id="u-64.18" who="#StanisławRadkiewicz">— olsztyńskie — 277.</u>
<u xml:id="u-64.19" who="#StanisławRadkiewicz">Tak przedstawia się dotychczasowy przebieg amnestii w cyfrach, Pełna ocena wyników amnestii byłaby jeszcze przedwczesna, gdyż działanie ustawy amnestyjnej dla tych, którzy znajdują się jeszcze w podziemiu, kończy się 25 kwietnia rb. Mam podstawę przypuszczać, że w ciągu tych pozostałych 9 dni ogólna liczba ujawniających się znacznie wzrośnie.</u>
<u xml:id="u-64.20" who="#StanisławRadkiewicz">Na podstawie przytoczonych cyfr należy już stwierdzić, że dotychczasowy przebieg amnestii dał pozytywne rezultaty. Oznaczają one poważne rozładowanie podziemia szczególnie na odcinku WiN, co świadczy o tym, że poważna część podziemia zrozumiała bezcelowość zbrodniczej walki przeciwko Państwu, że wielu z nich zrozumiało zgubność tej akcji i wraca do pracy pozytywnej.</u>
<u xml:id="u-64.21" who="#StanisławRadkiewicz">Stanowi to krok naprzód do normalizacji stosunków wewnętrznych w kraju, oznacza dalszą stabilizację stosunków w Polsce ludowej.</u>
<u xml:id="u-64.22" who="#StanisławRadkiewicz">Jednocześnie muszę stwierdzić, że nie brak jeszcze w Polsce elementów oraz różnych ośrodków w kraju i za granicą, które wszystko robią, aby powstrzymać proces normalizacji stosunków w Polsce Niektórzy wodzireje WIN-u, a szczególnie watażki z NSZ mimo swego niezaprzeczalnego bankructwa i klęski dalej knują przeciw Polsce wszelkimi sposobami — terrorem i kłamliwą propagandą, oszczerstwem i prowokacją usiłują zahamować pęd oszukiwanych przez siebie dołów do ujawniania się.</u>
<u xml:id="u-64.23" who="#StanisławRadkiewicz">Pragnę z tej trybuny jeszcze raz uprzedzić tych wszystkich, znajdujących się jeszcze w podziemiu i będących w niezgodzie z prawem, by nie dawali posłuchu zgubnym podszeptom wrogich Państwu elementów.</u>
<u xml:id="u-64.24" who="#StanisławRadkiewicz">Rząd Polski w akcie amnestii dał wyraz, że pragnie skupić wszystkie siły narodu do pracy nad odbudową kraju i polepszeniem dobrobytu wszystkich obywateli.</u>
<u xml:id="u-64.25" who="#StanisławRadkiewicz">Poczuwam się do obowiązku przestrzec tych wszystkich, którzy z wielkiego aktu łaski Rzeczypospolitej nie zechcą skorzystać, że Rząd Polski potrafi ukrócić wszelką zbrodniczą dywersję i zapewnić społeczeństwu spokojne warunki dla twórczej pracy.</u>
<u xml:id="u-64.26" who="#StanisławRadkiewicz">W końcu chcę wierzyć, że wszystkie patriotyczne czynniki obywatelskie użyją wszelkich swych wpływów dla skłonienia reszty obałamuconych i oszukanych, szczególnie wśród młodzieży, do skorzystania z dobrodziejstw amnestii i zerwania z działalnością przestępną, Tego domaga się interes Państwa i narodu.</u>
<u xml:id="u-64.27" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#StanisławSzwalbe">W myśl regulaminu można rozpocząć dyskusję nad interpelacją, jeżeli Izba uzna to za potrzebne.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#komentarz">(Poseł Arczyński: Proszę o głos w sprawie oświadczenia.)</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#StanisławSzwalbe">Tutaj nie ma oświadczenia. Może być rozpoczęta dyskusja. Jeżeli poseł Arczyński ma tego rodzaju wniosek, ma prawo go uzasadnić.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#MarekFerdynandArczyński">Ja się ograniczę do kilku zaledwie słów.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#MarekFerdynandArczyński">Waga aktu amnestyjnego jest tego rodzaju, że uważam imieniem klubu poselskiego Stronnictwa Demokratycznego za rzecz wielkiej wagi, ażeby nad wydarzeniem takim, jak sprawa akcji amnestyjnej, rozpocząć dyskusję. Gdyby jednak godzina, w której by się to miało odbyć, była niedogodna, wnoszę o rozpoczęcie dyskusji na ten temat po przerwie obiadowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#StanisławSzwalbe">Przegłosujemy ten wniosek.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#StanisławSzwalbe">Kto jest za tym, żeby rozpocząć dyskusję nad odpowiedzią Ministra Bezpieczeństwa Publicznego na Interpelację klubu poselskiego Stronnictwa Demokratycznego, zechce wstać. Stoi mniejszość.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#StanisławSzwalbe">Wobec tego dyskusji nie będzie.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#StanisławSzwalbe">Wpłynął wniosek nagły klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego w sprawie złożenia przez Rząd Sejmowi projektu ustawy normującej wyjęcie spod, kompetencji sądów wojskowych osób cywilnych i poddanie ich wyłącznie sądom powszechnym. Wniosek zaopatrzony jest w 25 podpisów, wobec tego posłowie mają prawo żądać zabrania głosu dla uzasadnienia nagłości.</u>
<u xml:id="u-67.4" who="#StanisławSzwalbe">Głos ma poseł ob. Nadobnik.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#KazimierzNadobnik">Wniosek nasz o wyjęcie spod kompetencji sądów wojskowych osób cywilnych za ich przestępstwa polityczne i poddanie ich kompetencji sądów powszechnych, idzie po linii wykonania art. 26 tzw. Małej Konstytucji, niedawno uchwalonej przez Sejm Ustawodawczy.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#KazimierzNadobnik">Jest rzeczą niezrozumiałą, by po upływie blisko 2 lat od czasu zakończenia działań wojennych obowiązywał nadal wyjątkowy przepis, że obywatel nie będący wojskowym, podlega za przestępstwa polityczne sądom wojskowym, gdzie procedura jest zbyt rygorystyczna i sztywna, dopasowana do dyscypliny wojskowej, gdzie wszystko otoczone jest tajemnicą, tak że ani oskarżony ani jego rodzina czy przyjaciele do ostatniego momentu nie znają oskarżenia i nie mają możności przygotowania obrony celem wyświetlenia istotnej prawdy.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#KazimierzNadobnik">Sprawę tę traktujemy jako bardzo pilną, bowiem każdy dzień tego nienormalnego stanu przynosi szkody dobremu imieniu Polski, podkopuje praworządność w nowym państwie i sieje rozgoryczenie wśród obywateli.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#KazimierzNadobnik">Jest rzeczą niezdrową, anormalną, aby organa wojskowe używane były do rozstrzygania spraw o przestępstwa polityczne i karania obywateli nie będących wojskowymi.</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#KazimierzNadobnik">Mamy duży szacunek dla naszego wojska i dlatego m. in. nie chcemy, aby było ono używane do rozstrzygnięć, które mogą wywoływać wśród obywateli polskich żal i uczucie niechęci do naszej armii.</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#KazimierzNadobnik">Przepis rozciągający władzę sądów wojskowych na obywateli nie będących wojskowymi, wprowadzony został przez Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego w dniu 30 października 1944 r., a więc w okresie wyjątkowym, w okresie toczących się zmagań wojennych i w czasie, gdy sądy powszechne nie były należycie zorganizowane, bowiem brak było sędziów cywilnych, Przepis ten w dekrecie o ochronie państwa rozciągał swoją moc jedynie na okres działań wojennych. Rząd jednak dekretem z dnia 16 listopada 1945 r., a następnie z dnia 13 czerwca 1946 r. o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa utrzymał odnośny przepis, tak że do dziś osoby cywilne podlegają sądom wojskowym za przestępstwa polityczne.</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#KazimierzNadobnik">Obywatel poddany sądom wojskowym narażony jest na bardzo poważne trudności w swej obronie w skutek procedury wojskowej, dostosowanej do dyscypliny wojskowej. I tak:</u>
<u xml:id="u-68.7" who="#KazimierzNadobnik">1) Akt oskarżenia zostaje mu w praktyce tylko odczytany dopiero na 5 dni przed rozprawą, a więc nie da je możności zgłoszenia świadków, rozważenia okoliczności sprawy, w przeciwieństwie do kodeksu postępowania karnego nie wojskowego, który nakazuje doręczenie oskarżonemu aktu oskarżenia, daje możność zaskarżenia tego aktu, daje prawo zgłoszenia świadków w ciągu 14 dni przed rozprawą.</u>
<u xml:id="u-68.8" who="#KazimierzNadobnik">2) Oskarżony nie ma swobody w wyborze obrońców, bo ilość obrońców występujących przed sądami wojskowymi jest bardzo szczupła, a Minister Obrony Narodowej decyduje dyskrecjonalnie o dopuszczeniu adwokatów do obrony przed sądami wojskowymi. Obrońcy ci mają często małe możliwości przygotowania należytej obrony wskutek utrudnień w komunikowaniu się z oskarżonymi i niemożności zapoznania się z aktami sprawy we właściwym czasie.</u>
<u xml:id="u-68.9" who="#KazimierzNadobnik">3) Oskarżony sądzony jest merytorycznie tylko przed jedną instancją, w przeciwieństwie do sądów powszechnych, gdzie są dwie instancje merytoryczne.</u>
<u xml:id="u-68.10" who="#KazimierzNadobnik">4) W sądach wojskowych dobiera się specjalne komplety do spraw politycznych, często nawet sprowadza się sędziów z innych okręgów sądowych.</u>
<u xml:id="u-68.11" who="#KazimierzNadobnik">5) W dochodzeniach wstępnych oficer bezpieczeństwa ma uprawnienia sędziego śledczego, co niewątpliwie jest bardzo wyjątkowym przepisem, dającym się odczuć szczególnie oskarżonym. Aresztowani przebywają w więzieniu całe miesiące, nie będąc ani razu przesłuchani.</u>
<u xml:id="u-68.12" who="#KazimierzNadobnik">6) Zdarzają się wypadki, że oskarżony zostaje uniewinniony, ale mimo to pozostaje w więzieniu, dlatego że prokurator zaskarżył wyrok. Taki wypadek miał miejsce z Adamem Orchowskim, prezesem PSL pow. augustowskiego. Siedzi on dotąd w więzieniu.</u>
<u xml:id="u-68.13" who="#KazimierzNadobnik">Znamy cały szereg spraw, szczególnie z terenu woj. śląsko-dąbrowskiego, gdzie wojskowy sąd najwyższy uchylił wyrok i umorzył postępowanie uznając, że oskarżeni zostali skazani za czyny, które nie stanowią przestępstwa. Tak np. było z Kaletą, prezesem wojewódzkiego zarządu PSL w Katowicach.</u>
<u xml:id="u-68.14" who="#KazimierzNadobnik">Z tych właśnie względów traktujemy nasz wniosek jako bardzo pilny. Pragniemy, aby jak najprędzej usunięto ten nienormalny stan, powodujący niepokój i rozgoryczenie w umysłach obywateli polskich. Usunięcie tego anormalnego stanu przyczyni się do stabilizacji stosunków i do pogłębienia praworządności w Państwie.</u>
<u xml:id="u-68.15" who="#komentarz">(Oklaski na ławach PSL.)</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#StanisławSzwalbe">Przypominam, że według regulaminu jeden z posłów może wystąpić przeciw nagłości, co nie przesądza sprawy merytorycznego ustosunkowania się do samej sprawy.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#StanisławSzwalbe">Czy ktoś życzy sobie zabrać głos przeciw nagłości wniosku posła Nadobnika? Przemówienie takie nie może trwać dłużej niż 5 minut.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#komentarz">(Poseł Jodłowski: Ja poproszę o głos.)</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#StanisławSzwalbe">Udzielam głosu posłowi ob. Jodłowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#JerzyJodłowski">Wysoka Izbo! Zgłoszenie tego wniosku, który poseł Nadobnik zreferował w formie wniosku nagłego, jest jeszcze jednym ogniwem w łańcuchu metod stosowanych przez Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(Przerywania na ławach PSL. Poseł Mikołajczyk: Dawno wiedzieliśmy, że tak odpowiecie.)</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#JerzyJodłowski">Podnoszenie na arenie sejmowej spraw, które wymagają rzeczowego i spokojnego rozważenia, w postaci wniosku nagłego, jest niczym więcej jak czczą demonstracją. Panowie z PSL powinni wiedzieć, że z chwilą uchwalenia „Małej Konstytucji”, która zawiera artykuł, przyjmujący jako zasadę powszechność sądownictwa, kwestia unifikacji sądownictwa stanie na porządku dziennym,...</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#komentarz">(Głos na ławach PSL: Jakoś długo stoi.)</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#JerzyJodłowski">... że jest to kwestia, która znajduje należyte zrozumienie wśród czynników politycznych i czynników państwowych.</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-70.6" who="#JerzyJodłowski">Ministerstwo Sprawiedliwości, o ile mi wiadomo, podjęło już prace, zmierzające do opracowania odpowiednich aktów, mających stać się podwaliną unifikacji ustroju sądownictwa. To zagadnienie, które „Mała Konstytucja” przesądziła, wymaga należytego rozważenia i rozpracowania, wymaga rzeczowej dyskusji, a nie jałowej demonstracji.</u>
<u xml:id="u-70.7" who="#JerzyJodłowski">Dlatego też, nie przesądzając merytorycznego ustosunkowania się do tego wniosku, który niewątpliwie zawiera szereg momentów słusznych, aczkolwiek zawiera też szereg demonstracyjnych momentów w samym uzasadnieniu wniosku, wnoszę o odrzucenie nagłości wniosku.</u>
<u xml:id="u-70.8" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#StanisławSzwalbe">Przystępujemy do głosowania nad nagłością wniosku.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#StanisławSzwalbe">Kto jest za nagłością wniosku, zechce wstać. Stoi mniejszość.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#StanisławSzwalbe">Zatem nagłość została odrzucona,</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#komentarz">(Poseł Mikołajczyk; Prosimy o stwierdzenie, kto jest przeciw nagłości wniosku)</u>
<u xml:id="u-71.4" who="#StanisławSzwalbe">Kto jest przeciw nagłości wniosku? Stoi większość.</u>
<u xml:id="u-71.5" who="#komentarz">(Przerywania na ławach PSL.)</u>
<u xml:id="u-71.6" who="#StanisławSzwalbe">Wniosek jako zwykły zostanie przekazany do Komisji Prawniczej i Regulaminowej. Wpłynęły dwie interpelacje klubu posłów PSL:</u>
<u xml:id="u-71.7" who="#StanisławSzwalbe">1) do Rządu R. P. w sprawie długotrwałego przetrzymywania w areszcie śledczym Stanisława Mierzwy i innych członków PSL z woj. krakowskiego,</u>
<u xml:id="u-71.8" who="#StanisławSzwalbe">2) do Ministra Sprawiedliwości w sprawie zwolnienia z sądownictwa przewodniczącego wydziału zamiejscowego jasielskiego sądu okręgowego w Sanoku dr. Alfreda Janowskiego.</u>
<u xml:id="u-71.9" who="#StanisławSzwalbe">Obie interpelacje skieruję do Prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-71.10" who="#komentarz">(Poseł Wójcicki: Ja proszę o odczytanie treści interpelacji, posłowie nie wiedzą, jaka jest ich treść.)</u>
<u xml:id="u-71.11" who="#StanisławSzwalbe">Regulamin nie przewiduje obowiązku odczytywania interpelacji.</u>
<u xml:id="u-71.12" who="#komentarz">(Poseł Wójcicki: Ale nie zakazuje.)</u>
<u xml:id="u-71.13" who="#StanisławSzwalbe">Tak jest, ale odpowiedni punkt regulaminu nakazuje mi przejrzenie interpelacji i przed jej odczytaniem usunięcie tego, co może nie odpowiadać powadze Izby. Nie sądzę, by coś takiego było w tych interpelacjach.</u>
<u xml:id="u-71.14" who="#komentarz">(Poseł Wójcicki: Proszę o zarządzenie przerwy i o odczytanie.)</u>
<u xml:id="u-71.15" who="#StanisławSzwalbe">Nie uważam za wskazane robienie przerwy. Po przejrzeniu treści interpelacjom będzie nadany bieg regulaminowy.</u>
<u xml:id="u-71.16" who="#komentarz">(Poseł Wójcicki: W takich warunkach niecelowe jest składanie interpelacji.)</u>
<u xml:id="u-71.17" who="#StanisławSzwalbe">Proszę nie dyskutować z Marszałkiem na plenum.</u>
<u xml:id="u-71.18" who="#StanisławSzwalbe">Nie mam nic przeciw temu, żeby sprawę interpelacji poruszyć na Konwencie Seniorów i jeżeli dojdziemy do przekonania, że interpelacje należy odczytywać, to zastosujemy się do tego.</u>
<u xml:id="u-71.19" who="#StanisławSzwalbe">Od ob. Prezesa Rady Ministrów otrzymałem w dniu dzisiejszym pismo z zawiadomieniem o wycofaniu przez Rząd przedłożonego Sejmowi Ustawodawczemu do zatwierdzenia dekretu z dnia 19 września 1946 roku o zmianie dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 25 listopada 1936 roku o stosunku Państwa do Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. R. P. Nr 54, poz. 304).</u>
<u xml:id="u-71.20" who="#StanisławSzwalbe">Jest jeszcze komunikat następujący: Wyznaczone na godz. 12 posiedzenie Komisji Przemysłowej odbędzie się dziś w 15 minut po zakończeniu posiedzenia plenarnego. Na tym posiedzenie zakończymy.</u>
<u xml:id="u-71.21" who="#StanisławSzwalbe">O zwołaniu następnego posiedzenia Obywatele Posłowie zostaną zawiadomieni w drodze pisemnej, przy czym nadmieniam, że przerwa w posiedzeniach plenarnych będzie trwać nieco dłużej.</u>
<u xml:id="u-71.22" who="#StanisławSzwalbe">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-71.23" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 14 min. 55.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>