text_structure.xml 79.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 12 min. 25.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WładysławKowalski">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WładysławKowalski">Na sekretarzy powołuję posłów Bancerza Stefana i Trzebińskiego Henryka. Protokół i listę mówców prowadzi poseł Trzebiński.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WładysławKowalski">Proszę Obywateli Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WładysławKowalski">Protokół 30 posiedzenia Sejmu jest wyłożony do przejrzenia w biurze Senatu.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WładysławKowalski">Na porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia znajduje się sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej do zbadania sprawy ucieczki posła Mikołajczyka i towarzyszy.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WładysławKowalski">Usprawiedliwiają nieobecność na posiedzeniach Sejmu posłowie: Bigus Antoni, Grajek Czesław, Jachowicz Kazimierz, Karaczewski Artur, Kaźmierczak Józef, Kieszczyński Józef, Koss Piotr, Kwiatkowski Eugeniusz, Praga Rafał, Sobol Wacław, Tilgner Damazy, Kępczyński Wincenty, Polkowski Wacław, Burski Aleksander, Kuryłowicz Adam, Witaszewski Kazimierz.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WładysławKowalski">Proszą Wysoką Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Domański Jan — na okres do 12 grudnia r. b. Król Franciszek — na okres do 12 grudnia r. b. Nowak Tadeusz— na 2 tygodnie z powodu choroby, Popławski Stanisław — na 2 tygodnie, Witaszek Jan — na 3 miesiące z powodu choroby.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WładysławKowalski">Czy Izba zgadza się na udzielenie powyższych urlopów?</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WładysławKowalski">Sprzeciwu nie słyszę, uważam, że Izba zgodziła się na udzielenie wymienionych urlopów.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WładysławKowalski">Przystępujemy do porządku dziennego, a mianowicie do sprawozdania Komisji Nadzwyczajnej do zbadania sprawy ucieczki posła Mikołajczyka i towarzyszy.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu sprawozdawcy posłowi Kliszko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#ZenonKliszko">Wysoka Izbo! Nadzwyczajna Komisja, powołana przez Wysoką Izbę do zbadania sprawy ucieczki Stanisława Mikołajczyka i jego kolegów, postawiła sobie za cel wyjaśnienie politycznego tła i politycznych motywów tej ucieczki. Komisja przesłuchała 24 posłów i czołowych działaczy Polskiego Stronnictwa Ludowego, Komisja przesłuchała również jednego z uciekinierów, posła Bryję Wincentego, zatrzymanego po przekroczeniu granicy polsko-czechosłowackiej. Ponadto Minister Bezpieczeństwa Publicznego Stanisław Radkiewicz poinformował komisję o dotychczasowym przebiegu śledztwa, prowadzonego przez podległe mu organa. W ten sposób komisja zebrała bogaty materiał, naświetlający wszechstronnie polityczne tło i motywy ucieczki Stanisława Mikołajczyka oraz jego kolegów.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#ZenonKliszko">Stanisław Mikołajczyk do momentu ucieczki za granicę był prezesem Polskiego Stronnictwa Ludowego, toteż zagadnienie, w jakim kierunku rozwija się sytuacja wewnątrz stronnictwa, jest istotnym elementem w pracach komisji. Komisja doszła do przekonania, że rozwój wewnętrznej sytuacji w PSL stanowił ważny polityczny motyw ucieczki. Opozycja przeciwko Mikołajczykowi i linii politycznej, jaką realizował od chwili swego powrotu do kraju i wejścia do Rządu Jedności Narodowej, zaczęła — jak wynika z zeznań wszystkich niemal czołowych działaczy PSL — obejmować coraz szersze kręgi w stronnictwie. Nawet wśród najbliższych i najwierniejszych do niedawna współpracowników Mikołajczyka rodziło się zwątpienie i niewiara w to, czy można dalej kroczyć po tej drodze, na którą Mikołajczyk wprowadził stronnictwo. Rozkład objął nawet na bliższy zespół kierowniczy Naczelnego Komitetu Wykonawczego, mimo usunięcia z niego działaczy jawnie przeciwstawiających się Mikołajczykowi.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#ZenonKliszko">Poseł Wójcik, b. generalny sekretarz NKW PSL, odpowiadając na pytanie, komu Mikołajczyk mógł powierzyć kierownictwo stronnictwa, stwierdza: „nie zawsze, jeżeli chodzi o prezydium NKW, były symptomy, że są wewnątrz niego dyskusje i różnice zdań, jednak te różnice wewnątrz były i jeżeli mówię, że nie widzę takiej osoby, to dlatego, że jeśli chodzi o zespół, o prezydium NKW, to takiej osoby z pozostałych, która by w 100% pisała się na linię Mikołajczyka, nie widzę”.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#ZenonKliszko">Poseł Wójcik zeznaje dalej, że nalegał na Mikołajczyka, aby zwołać posiedzenie rozszerzonego prezydium NKW i przedyskutować linię polityczną stronnictwa, ponieważ — jak mówił — jesteśmy w ślepym zaułku i droga, którą kroczymy, nie jest właściwa.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#ZenonKliszko">Poseł Wycech stwierdza, że „sprawa usunięcia Mikołajczyka z ruchu politycznego była wysunięta już przed wyborami, w październiku i listopadzie 1946 r., kiedy jeden z zarządów wojewódzkich wybrał delegacie, która przyjechała do Warszawy i zażądała oficjalnie dymisji Mikołajczyka. To był zarząd wrocławski (Dębski, Mitek itd.). Potem ta sprawa wypłynęła na drugi dzień po wyborach, kiedy zabraliśmy się w zespole starszych — Niećko, Kiernik, Załęski i ja — i zażądaliśmy jego ustąpienia”.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#ZenonKliszko">Poseł Kamiński, kierownik organizacyjny NKW PSL, zeznaje: „Ja sam rozmawiałem z Jagurzem, Laskowskim, Jagiełłą, Ponieckim i oni nie godzili się z tym stanem rzeczy, ale wszyscy solidaryzowali się, że na płaszczyźnie ruchu wspólnie musimy te rzeczy rozgrywać”.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#ZenonKliszko">Poseł Banaczyk, b. minister spraw wewnętrznych w rządzie emigracyjnym za premierostwa Mikołajczyka, mówił: „Otóż proces odchodzenia ludzi może to była konsekwencja ślepego zaułka. Ludzie zaczęli się z tego otrząsać, mówili: Coś nie jest w porządku. Jeden więcej myśli, drugi mniej, jeden pracując wierzy, a drugi pracuje i myśli. Ten proces niewątpliwie istniał. To się pogłębiało. Zastrzeżenia były bardzo duże, może nie wyrażały się w rozbiciu na lewicę i prawicę, ale w łonie stronnictwa było dużo krytycznych głosów... Ostatnio widziałem Mikołajczyka na wystawia ogrodniczej w Poznaniu. Chodziliśmy po wystawie, rozmawialiśmy o wystawie, pytałem go, jak patrzy na zbliżającą się sesję, bo to tkwienie w miejscu i walenie głową w mur zaczyna być niepoważne. Mogą być różnice, ale pewne momenty współpracy jako rezultat porozumienia muszą być...”. Jeśli szereg działaczy PSL pozostawało jeszcze w stronnictwie, to tylko dlatego, że niektórzy wierzyli jeszcze w Mikołajczyka i uznawali jego autorytet, że inni nie chcieli łamać dyscypliny partyjnej. Typowym przykładem tej drugiej postawy jest poseł Jagiełło.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#ZenonKliszko">Atmosferę, jaka panowała wewnątrz PSL przed ucieczką Mikołajczyka, charakteryzuje następujący fragment zeznań posła Jagiełły:</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#ZenonKliszko">Od dłuższego czasu — mówi poseł Jagiełło — nie solidaryzowałem się z tą linią uważając, że do niczego dobrego to nie prowadzi. Dawałem temu wyraz na dwóch radach naczelnych przez głosowanie, zajmując stanowisko odmienne wtedy, kiedy była sprawa referendum. Moim zdaniem pójście na walkę było szkodliwe i wówczas głosowałem, żeby jednolicie iść za blokiem...”. W referendum były momenty walki z blokiem, różnica stanowisk pomiędzy PSL a blokiem. Na radzie inni członkowie wiedzieli, że ja głosowałem za stanowiskiem: trzy razy tak i to samo, jeżeli chodzi o kwestie bloku. Na radzie naczelnej należałem do tych 20, którym się wydawało, że należy iść na blok. Takie było moje mniemanie...”. Na pytanie, czy podpisał zadanie zwołania rady naczelnej, poseł Jagiełło odpowiedział: „Nie podpisałem, gdyż podporządkowywałem się uchwałom większości i nie chciałem wychodzić na zewnątrz stronnictwa. Sądziłem, że szkodliwe jest wychodzenia poza stronnictwo, uważałem, że o stronnictwo należy walczyć wewnątrz stronnictwa...”. „... Po konferencji organizacyjnej, która się odbyła w końcu sierpnia, w obecności kolegów z Kielc i w obecności Wójcika przeprowadziłem rozmowę z Mikołajczykiem, gdzie oświadczyłem, że w tej chwili przychodzę — Panie Prezesie — i składam mandat, ponieważ ja w dalszym ciągu nie mogę brać odpowiedzialności za teren i za to, co się dzieje”. Poseł Jagiełło stwierdził, że Mikołajczyk w odpowiedzi na głosy kwestionujące jego linię polityczną odpowiedział: „Poczekajcie jeszcze trochę, to się wszystko wyjaśni”.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#ZenonKliszko">„Wyszliśmy — dodaje poseł Jagiełło — i mówiliśmy: „Co się ma wyjaśnić? Tego nikt z nas nie rozumiał”. Stanisław Mikołajczyk wraz ze swymi najbliższymi współpracownikami widział coraz wyraźniej, że zbliża się nieuchronnie dzień, kiedy zostanie odsunięty od kierownictwa przez siły wewnątrz Polskiego Stronnictwa Ludowego przeciwstawiające się jego polityce, że zbliża się dzień jego ostatecznej klęski i kompromitacji politycznej, dzień, w którym zostanie wyrzucony poza burtę życia politycznego w Polsce przez własne stronnictwo. Świadomość. że radę naczelną trzeba będzie zwołać, że w kraju nie ma już siły, która by uratowała Mikołajczyka przed ostatecznym bankructwem, zaciążyła nad prezydium NKW. Również zeznania posła Bryji świadczą o tym, jak kurczenie się stanu posiadania stronnictwa odbijało się na jego kierownictwie.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#ZenonKliszko">„Najsilniejszym może momentem, który miał uderzyć i zastanowić kierownictwo — oświadczył poseł Bryja — był moment wystąpienia PSL-Lewicy w ostatnich tygodniach, we wrześniu czy z końcem sierpnia, co do zwołania rady naczelnej. Jeżeli ta praca będzie konsekwentnie prowadzona, to jednak doprowadzi do tego, że zwołana zostanie rada naczelna. Szczególnie liczyliśmy się z tą możliwością, i jeżeli wróci z Ameryki p. Klernik. Uważaliśmy, że rada taka będzie zwołana i że wyniki tych obrad, decyzje tej rady mogą być decydujące dla stanowiska naszego w tym sensie, że w międzyczasie i na samym posiedzeniu rady zbierze się większość członków, którzy pójdą po linii PSL-Lewicy i wypowiedzą się przeciwko dotychczasowemu kierownictwu z Mikołajczykiem na czele. Ten moment zaciążył bardzo poważnie na wszystkich naszych zebraniach w ostatnich tygodniach. Na NKW czy na prezydium często o tych sprawach była mowa, a raczej mniej się mówiło, a więcej się wyczuwało. Jeśli chodzi o kierunek poglądów, panujących w centrali, ażeby odstąpić od tej linii mikołajczykowskiej, muszę stwierdzić, że w czerwcu kol. Korboński był bodaj jedynym w tym gronie NKW, który podniósł myśl rozwiązania stronnictwa. Były bodaj jeszcze głosy Korgi albo Moskala w formie przytaknięcia p. Korbońskiemu, jednak większość nie uznała stanowiska Korbońskiego za słuszne i przeszła nad tym do porządku dziennego. Po tym czerwcowym posiedzeniu NKW sprawa rozwiązania czy przystąpienia do PSL-Lewicy, czy też innych sposobów, nie była dyskutowana na NKW albo na innych posiedzeniach. Miałem wrażenie, i wszyscy czuliśmy to samo, że żywot stronnictwa zbliża się do końca, jednak żaden z obecnych na zebraniach nie miał odwagi czy argumentów wystąpić z jakimkolwiek wnioskiem ratowania sytuacji czy też podana jakiejś myśli w sensie połączenia się z PSL-Lewicą — i tak dotrwaliśmy do końca. W każdym razie jedno chcę stwierdzić, że powodzenie akcji PSL-Lewicy w naszych szeregach było momentem bardzo ważnym... byliśmy przekonani, że ta sprawa zostanie ostatecznie załatwiona na posiedzeniu rady naczelnej”. „...Co do większości na radzie naczelnej przeciwko Mikołajczykowi nie mieliśmy dokładnych danych, jednak w ostatnich miesiącach, rozpatrując listę członków rady naczelnej, brano pod uwagę około 43, 38 względnie 35 osób przeciwnych Mikołajczykowi....</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#ZenonKliszko">Byliśmy przekonani, że nastali zwołanie rady naczelnej, usuniecie Mikołajczaka, zlanie się i że nastąpi inny kierunek”. Reasumując przytoczone wyżej oceny wewnętrznej sytuacji PSL, potwierdzonej i przez inne zeznania, komisja doszła do przekonania, że głównym motywem ucieczki Mikołajczyka była bezpośrednio wisząca nad nim groźba usunięcia go przez własne stronnictwo ze stanowiska przewódcy i ze stronnictwa, co w sposób jawny symbolizowałoby ostateczną klęskę obranej przez niego polityki oraz klęskę tych czynników, które na tę politykę wpływały.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#ZenonKliszko">Stanisław Mikołajczyk uciekł z Polski w tajemnicy przed Rządem.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#ZenonKliszko">Przed komisją stanęło pytanie, czy jednym z motywów ucieczki nie były obawy Mikołajczyka o osobiste bezpieczeństwo. Komisja stwierdziła, że pogłoski takie pojawiły się po procesie krakowskim. Zeznania potwierdziły również, iż proces krakowski wywarł na kierownictwie PSL wielkie wrażenie.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#ZenonKliszko">Minister Bezpieczeństwa Publicznego odnośnie tej okoliczności złożył przed komisją oświadczenie, że do chwili ucieczki Mikołajczyka możliwość taka nie była rozpatrywana ani przez Rząd, ani przez prokuraturę, ani przez organa bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#ZenonKliszko">Komisja postanowiła wyświetlić, czy Mikołajczyk nie zwierzał się przed swymi najbliższymi współpracownikami i posłami PSL, iż obawia się zniesienia nietykalności poselskiej i wydania go władzom sądowym. Wszyscy posłowie i działacze PSL, przesłuchani przez komisję na tę okoliczność, podkreślali, że Mikołajczyk w rozmowach z nimi nie wyrażał obaw o swoje bezpieczeństwo. W rozmowach ze swymi najbliższymi współpracownikami — jak wynika z ich zeznań — „ani razu nie poruszył tego tematu”.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#ZenonKliszko">Poseł Banaczyk stwierdza, że „Jeżeli chodzi o polityczny punkt widzenia, nie widziałem dla dobrze zrozumianej polityki celu tego aresztowania”.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#ZenonKliszko">Poseł Jagiełło mówi: „Rozmawialiśmy w gronie kolegów, ogólnie dochodziliśmy do tego rodzaju osądu, że ta linia, jaka dotychczas w stronnictwie była, kończy się i dlatego Mikołajczyk w ten sposób skończył, uciekając za granicę”.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#ZenonKliszko">Poseł Nowak stwierdza: „Nie miałem podstawy do tego, aby twierdzić, że Mikołajczykowi zagrażało niebezpieczeństwo”.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#ZenonKliszko">Na pytanie, czy zastanawiał się nad tym, czy ucieczka Mikołajczyka była zjawiskiem nagłym, niespodziewanym, czy wynikała z pewnej postawy, z pewnej linii politycznej — poseł Nowak odpowiada: „Mnie się wydawało, że to była nagle powzięta decyzja. Do ostatniej godziny zupełnie co innego oświadczał, przygotowywaliśmy prace zupełnie inne, a potem te rzeczy wyniknęły zupełnie inaczej... Jestem — mówił Nowak — faktem ucieczki bardzo zaskoczony. Mam w tej chwili w sercu wahanie”. Były naczelny redaktor „Gazety Ludowej” — ob. Giełżyński, mimo iż kontaktował się z Mikołajczykiem bardzo często, ponieważ Mikołajczyk osobiście kierował „Gazetą Ludową”, oświadczył przed komisją, że Mikołajczyk w rozmowie z nim nie wyrażał nigdy chęci wyjazdu za granicę.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#ZenonKliszko">Poseł Jagusz oświadczył: „To jest po prostu niesłychane, bo on przy każdej sposobności podkreślał, że będzie trwał aż do ostatniego tchu, że do końca będzie bronił interesów PSL, interesów ludu i narodu, Dla mnie to jakby uderzenie pałką w głowę, że po tym wszystkim zdecydował się na porzucenie nie tylko swoich współpracowników, ale w ogóle ruchu ludowego”. Na podstawie zebranych materiałów komisja doszła do jednomyślnego wniosku, że motywem ucieczki Mikołajczyka nie mogła być obawa przed osobistymi represjami. Mikołajczyk mógł wyjechać z Polski drogą normalną, jak to nieraz czynił podczas swego przeszło dwuletniego pobytu w Polsce, jak to czynili w ostatnim okresie czasu inni działacze polityczni, poseł Kiernik i ob. Popiel.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#ZenonKliszko">W oparciu o zebrane materiały komisja doszła do przekonania, że ta niezwykła forma opuszczenia kraju przez Mikołajczyka, forma ucieczki odegrać miała polityczną rolę, którą wyzyskać chcieli jego zagraniczni opiekunowie i organizatorzy tej ucieczki. Komisja nie stawiała przed sobą zadania określenia dalszych planów związanych z ucieczką Mikołajczyka. Natomiast komisja może z całą pewnością stwierdzić, że ucieczka Mikołajczyka i jego kolegów została zorganizowana i przeprowadzona przez wysokich urzędników jednej z ambasad w Warszawie. Obce czynniki, kierujące polityką Mikołajczyka, doszły do przekonania, że należy go zabrać z kraju, zanim ostateczna kompromitacja polityczna wobec narodu polskiego nie uczyni go całkiem nieprzydatnym narzędziem. Mikołajczyk, mając do wyboru skazanie siebie na haniebną banicję, na potępienie ze strony całego narodu lub nieposłuszeństwo wobec obcych czynników, wybrał to pierwsze — na obcy rozkaz dopuścił się najniższej zdrady, jakiej dopuścić się może obywatel. Komisja w czasie przesłuchiwania widziała szereg najbliższych Mikołajczykowi ludzi, dla których ucieczka ich prezesa i fakty po niej następujące były głębokim wstrząsem moralnym.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#ZenonKliszko">O udziale urzędników jednej z ambasad w planowaniu i wykonaniu ucieczki poinformował komisję Minister Radkiewicz na posiedzeniu w dniu 5 listopada.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#ZenonKliszko">Poseł Bryja przesłuchany przez komisję w dniu 11 listopada zeznał w sprawie ucieczki Mikołajczyka: „Dowiedziałem się, o ucieczce Mikołajczyka o godzinie 10, kiedy Mikołajczyk przechodząc z Bańczykiem obok mnie powiedział: „Wstąpcie do pani Marii, ona ma Wam coś do powiedzenia. Wstąpiłem — ona powiedziała: „Wytworzyła się taka sytuacja, że prezes będzie musiał opuścić Polskę w najbliższych godzinach, ja tu nie mam co robić, prezes i ja prosimy, aby Pan poszedł ze mną”. Byłem zaskoczony, zapytałem, co się właściwie stało. Odpowiedziała, że jest taka sytuacja, że to później wytłumaczy, gdyż nie ma czasu. Powiedziałem, że nie mogę się zdecydować i w ciągu dnia będę się starał sprawę wyjaśnić”. W poniedziałek 20 października — zeznaje dalej poseł Bryja „wstąpiłem tylko do klubu na 7 do 10 minut, przemawiał Mikołajczyk. Nie rozmawiałem ani z Mikołajczykiem, ani z kimkolwiek z klubu. Miałem dużo swoich spraw biurowych. Później pojechałem na dworzec. Dziś się właśnie zastanawiam nad tym, że tak szybko powziąłem decyzję wyjazdu. Potem w podróży kilkakrotnie powracałem do tego jadąc z panią Hulewiczowa. Co właściwie jest, o co szło? Dlaczego Mikołajczyk, który zawsze był najbardziej twardy, jeżeli idzie o stanie na stanowisku, który nigdy nie dopuszczał myśli wyjazdu z Polski, bo nawet swego czasu powiedział, że wtedy chłopi rzeczywiście uznaliby, że jest agentem obcym, zdecydował się wyjechać”. „Gdyby uciekł — mówi poseł Bryja — chłopi uwierzyliby, że jest agentem”. Hulewiczowa — stwierdza poseł Bryja — mówiła: „Jest taka sytuacja, że byli u nas dygnitarze z ambasady, (której nazwy w tej chwili nie wymieniam) i ci namawiali go do opuszczenia Polski. Zapytałem: Dobrze, ale dlaczego namawiali go oni do opuszczenia Polski? Odpowiedziała: Gonili za nim jak kot z pęcherzem przez dwa popołudnia i Mikołajczyk zdecydował się w niedzielę wieczorem wyjechać. Dopiero po przekroczeniu granicy powróciłem znów do tego zagadnienia. Ona mi wtedy powiedziała, wobec nas trzech, że prawdopodobnie... nie chcieli się kompromitować. W dalszym. ciągu podawała, że to było powodem, iż naciskali na niego i on się zdecydował”. Ani Bryja, ani Korboński nawet wobec najbliższych nie wyrażali obaw, co pozwala sadzić, że nie czuli się zagrożeni. Jeżeli chodzi o Bagińskiego, to wiemy, że w lipcu b. r. został zwolniony z więzienia na podstawie indywidualnego aktu łaski Pana Prezydenta.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#ZenonKliszko">Dlaczego poseł Bryja podjął decyzję ucieczki w ciągu kilku godzin — mamy próbę odpowiedzi w jego zeznaniach: Poseł Bryja: „Zdecydowałem się, uderzyło mnie w pierwszej chwili mocno to, co p. Hulewicz powiedziała, że prezes się zdecydował, bo stronnictwo się rozwiąże... Zdecydowałem się wprawdzie szybko, ale jest zrozumiałe w atmosferze takiego uderzenia we mnie faktu, że ucieka Mikołajczyk”. Jeśli chodzi o motywy ucieczki z Polski posłów Korbońskiego i Bryji oraz ob. Bagińskiego, to w świetle posiadanych materiałów komisja doszła do przekonania, że otrzymali oni rozkaz bezpośrednio od swego prezesa Mikołajczyka. Z zeznań wszystkich posłów, którzy stali blisko Mikołajczyka, wynika, że rozmowy z przedstawicielami placówek dyplomatycznych w Warszawie przeprowadzał sam Mikołajczyk. Toteż komisja sądzi, że Mikołajczyk skłonił do ucieczki Bagińskiego, Bryję i Korbońskiego celem zwiększenia politycznego efektu ucieczki oraz zamaskowania swej roli narzędzia w rękach obcych czynników.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#ZenonKliszko">Powiązanie Mikołajczyka z czynnikami zagranicznymi znalazło swój wyraz w nieujawnionych dochodach PSL. W toku swych prac komisja stwierdziła, że czołowi działacze PSL, wchodzący w skład najwyższych władz stronnictwa, jak wiceprezes NKW, generalny sekretarz NKW, nie potrafią dać przybliżonej odpowiedzi, jakie są rzeczywiste dochody i wydatki stronnictwa. Sprawy finansowe były rzadko omawiane na posiedzeniach prezydium NKW. Zastrzeżone one zostały dla prezesa i skarbnika.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#ZenonKliszko">Poseł Kamiński na pytanie komisji, czy interesował się sprawami finansowymi stronnictwa, odpowiedział: „Nie. One były pilnie strzeżone przez Bryję, który się denerwował, kiedy się ktoś wtrącał. Ja, jako kierownik wydziału organizacyjnego nie miałem budżetu. Bryja to załatwiał”. Poseł Wójcik zapytany w tej sprawie odpowiedział: „Owszem, miałem niejednokrotnie nieporozumienia na tym tle”. Poseł Osiecki, prezes komisji rewizyjnej PSL: „Ja sprawdzałem tylko pod względem technicznym”. Poseł Osiecki nie pamięta nawet, kiedy ostatni raz kontrolował kasę stronnictwa jako prezes komisji rewizyjnej.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#ZenonKliszko">Komisja stwierdziła, że w drugiej połowie 1945 r., to. znaczy po utworzeniu Rządu Jedności Narodowej, do kasy stronnictwa wpłynęły sumy z funduszów Delegatury, które w tym czasie stanowiły bezsporną własność Skarbu Państwa zarówno z punktu widzenia prawnego, jak i moralnego. Sumy te nie zostały zaksięgowane i nie wiadomo, na co one zostały wydatkowane.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#ZenonKliszko">Źródło dochodów stronnictwa i wysokość tych dochodów były tajemnicą, pilnie strzeżoną przez Mikołajczyka. Dopiero zeznania Bryji, skarbnika NKW PSL, rzucają pewne światło na sprawy finansowe PSL. Odnośny fragment zeznań według stenogramu brzmi, jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#ZenonKliszko">„Poseł Bryja: Tak, ukryłem 400 dolarów w złocie i 4.900 dolarów papierowych, żeby mieć pewną rezerwę na wypadek ciężkiej sytuacji stronnictwa. Wziąłem je od Mikołajczyka. Trzymałem je w biurze. We wrześniu Mikołajczyk zapytał się, gdzie je mam. Gdy powiedziałem, że w kasie, kazał je schować w domu. Te pieniądze miałem od przeszło półtora roku, kiedy sekcja kobiet nie miała pieniędzy, przychodziła do prezesa”... „Mikołajczyk dał wtedy 8 000 dol., z których 2 500 kazał dać kobietom, aby nikt nie wiedział.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#ZenonKliszko">Przewodn.: Z tego wynika, że zarówno pieniądze, które Pan miał przy sobie, jak i ukryte — to własność Stronnictwa?</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#ZenonKliszko">Pos. Bryja: 120 dol. miałem swoich, 380 wziąłem ze Stronnictwa.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#ZenonKliszko">Pos. Drobnar: Skąd stronnictwo miało tyle pieniędzy?</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#ZenonKliszko">Pos. Bryja: Z okresu konspiracji. Przejęliśmy pieniądze tzw. Delegatury, a później Mikołajczyk 2–3 razy dawał mi pieniądze, 8.000 dol., później 5.000 dol.”.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#ZenonKliszko">Na podstawie zeznań komisja stwierdziła, że pieniądze w obcej walucie otrzymywał skarbnik bezpośrednio od Stanisława Mikołajczyka. Pełniejsze zestawienie dochodów PSL ze źródeł obcych będzie przedmiotem specjalnego dochodzenia właściwych władz.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#ZenonKliszko">W toku prac komisji Minister Spraw Zagranicznych nadesłał dużej wagi dokument, który stanowi potwierdzenie, iż Stanisław Mikołajczyk w swej działalności politycznej kierował się poleceniami, płynącymi z zewnątrz, stając w ostrej sprzeczności z interesami Państwa i narodu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#ZenonKliszko">Wiadomo, iż wysiłki dyplomacji polskiej szły w kierunku uzyskania poparcia Wielkiej Brytanii dla sprawy zachodniej granicy Polski. Lecz minister Bevin uchylał się od jasnej, jednoznacznej wypowiedzi. Przeciwnie, polityka ta, idąc po linii odrodzenia imperializmu niemieckiego, przekształciła się w politykę kwestionowania naszych praw do granicy na Odrze i Nysie.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#ZenonKliszko">Tymczasem przesłany komisji dokument ujawnił, iż istniało zobowiązanie rządu angielskiego, które zataił Mikołajczyk. O istnieniu tego dokumentu Rząd Polski dowiedział się dopiero w czerwcu 1947 r. z interpelacji w Izbie Gmin. W listopadzie 1944 r. premier Churchill, po zasięgnięciu opinii swego rządu, polecił podsekretarzowi stanu Aleksandrowi Cadogan odpowiedzieć rządowi emigracyjnemu, którego premierem był Mikołajczyk, na kilka pytań postawionych przez b. ministra w rządzie emigracyjnym Romera w rozmowie z Cadoganem. Odpowiedź została dana na piśmie. Jedno z pytań odnosiło się do stanowiska rządu angielskiego w sprawie zachodniej granicy Polski. Na wszystkie pytania rząd angielski odpowiedział. Pozwolę sobie Wysokiej Izbie przeczytać ten dokument:</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#ZenonKliszko">„Londyn, listopad 1944 r. Drogi Panie Romer,</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#ZenonKliszko">1) Zakomunikowałem Premierowi treść rozmowy, jaką przeprowadziłem z Waszą Ekscelencją i Ambasadorem Polskim dnia 31 października, w toku której wysunął Pan trzy sprawy do rozważenia przez Rząd Jego Królewskiej Mości.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#ZenonKliszko">2) Premier, po zasięgnięciu opinii Rządu polecił mi obecnie udzielić Panu następującej odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#ZenonKliszko">3) Pytał Pan po pierwsze, czy nawet gdyby się okazało, że Stany Zjednoczone nie mogą się zgodzić na zmianę zachodnich granic Polski, sygnalizowaną w ostatnich rozmowach w Moskwie, Rząd Jego Królewskiej Mości mimo to popierałby te zmiany przy zawieraniu pokoju. Odpowiedź Rządu Jego Królewskiej Mości na to pytanie jest potwierdzająca.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#ZenonKliszko">4) Po drugie pytał Pan, czy Rząd Jego Królewskiej Mości jest stanowczo za przesunięciem polskiej granicy do linii Odry z włączeniem portu Szczecina. Odpowiedź brzmi: że Rząd Jego Królewskiej Mości istotnie uważa, że Polska powinna mieć prawo do poszerzenia swego terytorium do takiej miary.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#ZenonKliszko">5) Wreszcie pytał Pan, czy Rząd Jego Królewskiej Mości zagwarantowałby niepodległość i całość nowej Polski. Odpowiedź na to pytanie jest taka, że Rząd Jego Królewskiej Mości jest gotów dać takie gwarancie wspólnie z Rządem Radzieckim. Gdyby Rząd Stanów Zjednoczonych uznał za możliwe przyłączyć się także, byłoby to oczywiście najbardziej korzystne, chociaż Rząd Jego Królewskiej Mości nie uzależniałby od tego swojej gwarancji do spółki z Rządem Radzieckim. Ta angloradziecka gwarancja zachowałaby, zdaniem Rzędu Jego Królewskiej Mości, swą moc obowiązującą do czasu efektywnego zlania się z powszechną gwarancją, która — jak to jest oczekiwane — może być zapewni na przez projektowaną organizację światową.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#ZenonKliszko">6) Odnośnie tego, co Pan mówił o spodziewanych trudnościach, gdy chodzi o rokowania w Moskwie w sprawie zreformowania Rządu Polskiego, to Premier zauważa, ze powodzenie tych rokowań musi zależeć od załatwienia sprawy granic. Nie można ignorować możliwości, że może być osiągnięta zgoda w sprawie granic i że tym niemniej może się okazać rzeczą niemożliwą osiągnięcie porozumienia w drugiej sprawie. Byłoby to, rzecz jasna, najbardziej godne pożałowania, jednakże Rząd Polski byłby w znacznie lepszym położeniu, gdyby rokowania załamały się na tym punkcie, w którym miałby on poparcie Rządu Jego Królewskiej Mości i prawdopodobnie Rządu Stanów Zjednoczonych, niż na punkcie sprawy granic.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#ZenonKliszko">Szczerze oddany (—) Aleksander Cadogan”.</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#ZenonKliszko">Dokumentu tego Stanisław Mikołajczyk nie ujawnił ani za czasów swego emigracyjnego premierostwa, ani później. Nie ujawnił go również w tym czacie, kiedy w r. 1946 rząd angielski, łamiąc dane zobowiązanie, kwestionował nasze zachodnie granice. Stanisław Mikołajczyk jako wicepremier Rządu Jedności Narodowej, jako prezes legalnego stronnictwa ograniczył się wówczas do ogólnikowych odpowiedzi, zatajając fakt posiadania oficjalnego zobowiązania rządu Wielkiej Brytanii.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#ZenonKliszko">Komisja nie mogła znaleźć innych motywów tego zatajenia, jak tylko kierowanie się instrukcjami z zewnątrz, wbrew oczywistemu interesowi Państwa Polskiego, wbrew jednolitemu stanowisku całego narodu. Charakterystyczne jest, iż Mikołajczyk o dokumencie tym nie poinformował rządu, którego był premierem, o istnieniu tego dokumentu nie powiedział nawet swym najbliższym kolegom partyjnym.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#ZenonKliszko">Poseł Banaczyk, ówczesny minister spraw wewnętrznych w rządzie Mikołajczyka, zapytany przez komisję w sprawie dokumentu Cadogana, odpowiedział: „Otóż w mojej świadomości pozostało jedno, że rząd angielski w sprawie Odry i Szczecina nigdy nie dał zobowiązań... Jeśli była mowa — to o Nysie Kłodzkiej, o Prusach Wschodnich i Gdańsku, ale w formie ustnych wypowiedzi, natomiast o takim postawieniu sprawy — ta rzecz była mi nieznana”. Poseł Banaczyk, zapytany, jaki jest jego stosunek do faktu nieujawnienia tego dokumentu przez Mikołajczyka, odpowiedział: „Nie chciałbym formułować rzeczy subiektywnych i stwierdzać, co Mikołajczyk mógłby zrobić. Mógłbym stwierdzić, co ja bym zrobił na tym miejscu. W pierwszym rzędzie podałbym to do wiadomości. Jeżeli ktoś miał świadomość, że ma taki dokument w ręku i z tego nie skorzystał, uważam to za wysokiej klasy szkodnictwo”. Poseł Wójcik, pytany w tej sprawie, odpowiedział: „Jeżeli miał taki dokument w rękach, to powinien go zakomunikować Rządowi, żeby Rząd mógł to wykorzystać”. „A jeżeli tego nie uczynił?” — zapytuje komisja. „To znaczy, że uprawiał jakąś osobistą grę” — odpowiedział poseł Wójcik. „W każdym razie z punktu widzenia państwowego oceniam to jako najbardziej ujemne”. Reasumując Komisja Nadzwyczajna stwierdza, co następuje:</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#ZenonKliszko">1. Stanisław Mikołajczyk znalazłszy się w obliczu ostatecznej kompromitacji politycznej uciekł z kraju w przewidywaniu, że centralne władze PSL usuną go ze stronnictwa i w ten sposób znajdzie się poza nawiasem życia politycznego.</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#ZenonKliszko">Przyczyną ucieczki Stanisława Mikołajczyka i innych lego najbliższych współpracowników mogły być również dodatkowe powody, których ustalenie jest zadaniem władz państwowych, prowadzących dochodzenie w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#ZenonKliszko">2. Stanisław Mikołajczyk uciekł z kraju w porozumieniu i na zlecenie wrogich Polsce czynników zewnętrznych, które widząc zbliżające się nieuchronnie całkowite bankructwo inspirowanej przez nich polityki Mikołajczyka w kraju zdecydowały, że w zaistniałej sytuacji Mikołajczyk może oddać im większe usługi przebywając poza granicami Polski i rozwijając tam działalność wymierzoną przeciwko interesom Polski ludowej.</u>
          <u xml:id="u-3.52" who="#ZenonKliszko">3. Stanisław Mikołajczyk namówił do ucieczki posłów Bryję i Korbońskiego oraz ob. Bagińskiego i Hulewiczowa celem nadania politycznej wagi swej ucieczce oraz usunięcia z kraju ludzi dopuszczonych do niektórych tajemnic swojej działalności.</u>
          <u xml:id="u-3.53" who="#ZenonKliszko">4. Stanisław Mikołajczyk jako Prezes PSL otrzymywał fundusze ze źródeł obcych.</u>
          <u xml:id="u-3.54" who="#ZenonKliszko">5. Stanisław Mikołajczyk, kierując się obcymi interesami, ukrył ważny dokument, w którym rząd angielski oficjalnie potwierdzał nasze prawa do zachodniej granicy Polski. Tym samym działał Stanisław Mikołajczyk na szkodę Państwa Polskiego, przeciwdziałał dążeniu całego narodu do utrwalenia suwerennych praw Polski na odwiecznych ziemiach piastowskich.</u>
          <u xml:id="u-3.55" who="#ZenonKliszko">Komisja stwierdza, iż Stanisław Mikołajczyk dopuścił się zdrady Państwa i Narodu Polskiego, skazał się na wieczną banicję z łona społeczności polskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.56" who="#ZenonKliszko">Komisja wnosi:</u>
          <u xml:id="u-3.57" who="#ZenonKliszko">Wysoki Sejm raczy powziąć następujące uchwały:</u>
          <u xml:id="u-3.58" who="#ZenonKliszko">1. Sejm Ustawodawczy R. P. pozbawia Stanisława Mikołajczyka mandatu poselskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.59" who="#ZenonKliszko">2. Sejm Ustawodawczy R. P. wzywa Rząd R. P. do pozbawienia Stanisława Mikołajczyka obywatelstwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.60" who="#ZenonKliszko">3. Sejm Ustawodawczy R. P. pozbawia mandatu poselskiego posła Stefana Korbońskiego jako współuczestnika ucieczki Stanisława Mikołajczyka.</u>
          <u xml:id="u-3.61" who="#ZenonKliszko">4. Sejm Ustawodawczy R. P. wyraża zgodę na wydanie władzom sądowym posła Wincentego Bryji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Sieradzki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AleksySieradzki">Wysoka Izbo! Problem zakończony ucieczką z kraju Stanisława Mikołajczyka ma swoją historię, której nie można pominąć oceniając samobójstwo polityczne jej twórcy, czy też tylko firmanta.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#AleksySieradzki">Historia ta to nieprzerwany łańcuch trudności i przeszkód, świadomie gromadzonych na trudnej powojennej polskiej drodze odbudowy i przebudowy społecznej. Zasadniczym jej podłożem było stanowisko generalnej negacji wobec postępowej linii rozwoju nowej Polski, stanowisko, które było naturalną konsekwencja przedwojennej postawy „Chjeno-Piasta”, emigracyjnych szacherek politycznych okresu wojny i zbrodniczego grzechu inicjatorów powstania warszawskiego.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#AleksySieradzki">Polska Partia Socjalistyczna wielokrotnie usiłowała wpłynąć na zmianę tej postawy, która z nieubłaganą koniecznością doprowadzić musiała do likwidacji obozu, stawiającego sobie jako jedyny cel utopijne dążenie do odwrócenia biegu zegara dziejowego.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#AleksySieradzki">Bezskuteczność wszystkich prób w tym kierunku przekonała Polską Partię Socjalistyczną, że źródła tej postawy nie są samodzielne. Właściwa ocena sytuacji światowej oraz rodowód polityczny Stanisława Mikołajczyka ułatwiły ujawnienie tych źródeł i umiejscowienie ich w tych imperialistycznych ośrodkach międzynarodowych, których ofensywa obrała za jeden z podstawowych celów atak na demokratyczny ustrój Polski ludowej, ważny element światowych sił postępu i pokoju. Istotną rolę Mikołajczyka i jego adherentów oświetliły bez reszty sojusznicze powiązania z reakcyjnym podziemiem.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#AleksySieradzki">Problem mikołajczykowskiego PSL spoczywa od: dawna w lamusie nieprzydatnych rekwizytów politycznych, obecnie przeszedł do lamusa również problem Stanisława Mikołajczyka. Ale ocena tych przeżytych zjawisk winna stanowić ostrzeżenie dla tej części społeczeństwa, która do niedawna żyła złudzeniem mikołajczykowskim.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#AleksySieradzki">Polska Partia Socjalistyczna ma głęboką świadomość, że tylko rzetelny sojusz robotniczo-chłopski stanowi fundament nowej polskiej rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#AleksySieradzki">Sromotna ucieczka Stanisława Mikołajczyka, dokonana przy czynnej pomocy zagranicznych zleceniodawców, potwierdziła całkowicie słuszność naszej oceny i postawiła Stanisława Mikołajczyka poza nawias polskiego życia politycznego, z którego sam z własnej woli czy z obcej dyspozycji usunął się. Postawiła go również poza nawias społeczności obywatelskiej, która nie może uznać za swego członka tego, który nie tylko odmówił udziału w budowie Polski ludowej, ale jawnie stanął po stronie wrogów polskiej demokracji i dał się wrogom użyć za narzędzie.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#AleksySieradzki">Wyrażając jednolity pogląd mas swych członków, sympatyków oraz całej świadomej opinii publicznej w Polsce, Polska Partia Socjalistyczna stwierdza, że nie ma prawa nazywać się polskim działaczem politycznym ten, kto zrywa z narodem i opuszcza kraj, w którym klasa robotnicza w sojuszu z klasą chłopską w najwyższym wysiłku wykuwa przyszłość Polski.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#AleksySieradzki">Polska Partia Socjalistyczna stwierdza, że nie jest polskim obywatelem ten, kto łamiąc podstawowy obowiązek wierności Ojczyźnie daje się użyć obcym wrogim siłom przeciw własnemu narodowi w jego walce o byt i sprawiedliwy ustrój społeczny.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#AleksySieradzki">Dlatego też Związek Parlamentarny Polskich Socjalistów będzie głosował za wszystkimi wnioskami Komisji Nadzwyczajnej do zbadania sprawy ucieczki Stanisława Mikołajczyka i innych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Jan Aleksander Król.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanAleksanderKról">Wysoka Izbo! Chciałbym na chwilę zatrzymać uwagę Wysokiej Izby na ziemiach odzyskanych. W ciągu niespełna trzech lat odbył się na ziemie odzyskane pochód ponad 5 milionów ludności polskiej. Blisko 1/4 narodu dokonała tego olbrzymiego przesiedlenia się. Nasza wewnętrzna polonizacja jest bezprzykładna w historii. Bo przecież wiemy, że dokonała się po 7 latach wyniszczającej wojny. Na zachód ciągnęli biedacy, wynędzniali robotnicy, małorolni i bezrolni chłopi. Do zniszczonych fabryk i wyniszczonej ziemi ciągnęli bez koni, bez bydła i ruchomości. Strzaskany transport komunikacyjny nie dawał wygody, paraliżował akcję. A jednak na ziemiach odzyskanych jest naród polski!</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JanAleksanderKról">Wysoka Izbo! Chciałbym przypomnieć wyższe uczelnie w Gliwicach, Wrocławiu, Szczecinie i Gdańsku. Czy wiemy, jaki procent studentów stanowią ci z rzeszowskiego, z Kielecczyzny, z centrum Polski? Czy pojmujemy ten pęd młodzieży chłopskiej, kończącej gimnazja w Pińczowie, Włoszczowej, Szuchcincach, w miasteczkach odciętych od świata, a mimo to właśnie tu werbunek narodowy dał największy plon. Czy Wysoka Izba pamięta dożynki w Opolu w 1946 r.? Urządził je wojewódzki zarząd Związku Samopomocy Chłopskiej, a ściągnęło społeczeństwo z całej Polski, ponad pół miliona ludności. Chłopów było 300.000. Przewyższyliśmy Nowosielce, a czyśmy w Opolu czcili pamięć wójta, który się dobrze zasłużył w obronie Polski szlacheckiej. Czyśmy tam chcieli dogadywać się, raz jeszcze porozumiewać się z wrogim nam światem, jak to było w Nowosielcach?</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JanAleksanderKról">Wysoka Izbo! Czy są w Polsce jeszcze dziś środowiska, które by ziem odzyskanych nie uznawały za integralną część macierzy i Państwa Polskiego? Czy można o taką postawę oskarżyć co najmniej szabrowników i spekulującą część inicjatywy prywatnej?</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JanAleksanderKról">Myślę, że byłoby to oskarżenie niesprawiedliwe, nie odpowiadające prawdzie. Ziemie odzyskane — to właśnie jest ta wartość nowego ustroju, nowej Polski, która łączy cały naród.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#JanAleksanderKról">Ale na przestrzeni trzech lat obserwujemy, jak Anglia, jak Stany Zjednoczone, od zgody na nasze zachodnie granice przeszły do ich jawnego zaprzeczenia. W opolskich dożynkach chłopi polscy manifestowali twardo nasze — nie damy!</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#JanAleksanderKról">A przywódca, rzekomo chłopski, p. Mikołajczyk, zbiegł właśnie do tych protektorów „rodu amerykańskiego”, oświeci tych protektorów, którzy praw naszych do ziemi macierzystej nam odmawiają, a chcieliby wzmocnić nimi rasistyczny, zwyrodniały imperializm niemiecki, wzmocnić naszego śmiertelnego wroga, a ich wczorajszego wroga.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#JanAleksanderKról">Wysoka Izbo! Czy p. Mikołajczyk zbiegł 20 października r. b.? Wydaje mi się, że datę jego zbiegostwa trzeba przenieść jeszcze na lata przedwojenne, kiedy był prezesem Wielkopolskiego Rolniczego obszarniczego i kułackiego Związku Kół Rolniczych, kiedy się nie zgadzał na program Stronnictwa Ludowego, żądający nacjonalizacji przemysłu, kiedy kładł zwycięskie veto na „front ludowy” z komunistami. Myślę, że maskującym się zbiegiem był i przez dwa i pół lat w nowej Polsce, skoro przed głosami Churchillów, Bevinów, odwołujących naszą granicę zachodnią, on już zatarł — odwołał wcześniej wspomniane w sprawozdaniu komisji uznanie rządu angielskiego, chowając je w kamizelce w obcym i wrogim narodowi interesie.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#JanAleksanderKról">Wysoka Izbo! Co się w nowej Polsce stało? Co wyrażają dokonane przemiany i reformy? Wyrażają, mówiąc najkrócej: obalenie ustroju kapitalistycznego. Czy w tym przewrocie mieliśmy mandat narodu? Ja chcę przypomnieć Wysokiej Izbie, iż do dnia dzisiejszego program przedwojenny Stronnictwa Ludowego nie został zmieniony. Dlaczego? Dlatego, że w nim od lat zawarte było żądanie: reformy rolnej bez wykupu i nacjonalizacji przemysłu i banków.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#JanAleksanderKról">Myśmy tę wolę mas chłopskich i mas robotniczych, mas ciemiężonego narodu — wypełnili. Czy to żądanie, zawarte w programie Stronnictwa Ludowego, było fantastycznym pomysłem, nie odpowiadającym rzeczywistym potrzebom mas narodu, tak jak fantastycznym pomysłem był agraryzm?</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#JanAleksanderKról">Wysoka Izbo! Przywołajmy historyków, a wyprowadzą nam z końca XIX wieku linię lecącą z siłą kosmiczną w tragiczny dół potwornej nędzy chłopskiej, karlenia gospodarstw i milionów bezrobotnych chłopów. Powiedzą nam, że skoro nie mieliśmy u nas w kraju w wieku XIX rozwiniętego przemysłu na miarę zachodniego kapitalizmu, skoro przemysł, jaki powstał, powstał z penetracji kapitału zachodniego i dla jego zysków pracował, to z końcem wieku XIX los kraju naszego został przesądzony jako los półkolonii w dyspozycji kapitalizmu imperialnego. 40 lat doświadczaliśmy żelaznych konsekwencyj tego położenia. Dotarliśmy w roku 1939 do 80% gospodarstw karłowatych, do 8 milionów ukrytych bezrobotnych, do „hipotecznego wyzucia z ziemi” 80% chłopów, do nowej pańszczyzny w formie chłopskich zadłużeń w bankach i u lichwiarzy.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#JanAleksanderKról">To był ten stan rzeczowy, który stał się podstawą programu Stronnictwa Ludowego, programu obalającego ustrój kapitalistyczny.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#JanAleksanderKról">Czy to obalenie mogło być tylko wewnętrzną sprawą Polski? Czy myśmy, zrzucając ustrój kapitalistyczny, uderzyli tylko w nasze siły obszarniczo-burżuazyjne?</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#JanAleksanderKról">Wysoka Izbo! Korespondent tygodnika „Wici” z Nowego Yorku, chłopski pisarz Nowak, donosi, że amerykańscy kapitaliści wykupują na gwałt od niemieckich, francuskich i belgijskich właścicieli fabryk w Polsce te właśnie fabryki i kopalnie.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#JanAleksanderKról">Wysoka Izbo! Czy walka od połowy XIX wieku klasy robotniczej, a później radykalnego ruchu ludowego o poprawę doli mas pracujących, była tylko walką społeczną, w imię klasowych wyłącznie interesów? Czy te interesy mas narodowych nie wyrażały obrony narodu przed inwazją obcego kapitalizmu imperialnego? Nie wyrażały walki o wolność narodu i o jego taki ustrój, który tę wolność utrzymać potrafi?</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#JanAleksanderKról">Droga chłopów i robotników, droga postępowej inteligencji była jedna — do wolnej Ojczyzny. A wolność była odebrana nie tylko przez zabawy i w salonach. Nie przez co innego wyrażała się niewola, jak przez podtrzymanie przeżytków feudalnych, przez prawo eksploatacji mas narodu, eksploatacji oddanej do wyłącznego użytku klasie potentatów finansowych mocarstw kapitalistycznych, które od początku wieku XX przechodzą od podbojów narodów kolonialnych do ekonomicznych i imperialnych podbojów narodów Europy. Ta eksploatacja oddana została również cienkiej warstewce rodzimej, reprezentującej dawny feudalny porządek społeczny i nowszy — kapitalistycznego wyzysku. To były te hieny własnego narodu, żywiące się ochłapami rozbojów prawdziwych tygrysów.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#JanAleksanderKról">Wysoka Izbo! Czy rewolucja listopadowa w Rosji mogła być i czy była tylko wewnętrzną sprawą imperium wszechrosyjskiego? Czy Kiereński i Denikin były to figury obojętne Ameryce i Anglii? Czy pomoc, udzielona hitleryzującym się Niemcom, nie była wymierzona przeciw wewnętrznym przemianom społecznym w ZSRR? A przecież rozumiemy, że hitleryzm był siostrzaną formacją imperialnego kapitalizmu. Z dwojga złego: walki wewnętrznej kapitalizmu i walki w obronie ustroju kapitalistycznego, w obronie światowej zasady kapitalizmu, wybrał „ład” amerykański i angielski — drugą. Jej potworne koszta znamy z tej wojny. Związek Radziecki wygrał wojnę, wyszedł zza chińskiego muru. Stał się orędownikiem wielu wyzwolonych narodowo i społecznie z kapitalizmu narodów. Po drugiej stronie barykady świat kapitalistyczny porządkuje się do walki, a czyni to w ten sposób, że kapitał Stanów Zjednoczonych już połknął Wielką Brytanię, już z niej uczynił teren eksploatacji zysków, a równocześnie wiernego mandatariusza do spraw Europy. Tylko skurczyły się dochody z patentów angielskich, ale właściwej eksploatacji będzie podlegał naród angielski. I naród angielski wcześniej czy później oceni politykę Churchilla jako zdradę narodu.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#JanAleksanderKról">Oto jest w skrócie podana analiza współczesnego rozumienia patriotyzmu i wolności narodu.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#JanAleksanderKról">P. Mikołajczyk uciekł od chłopów, którzy chcieli swojej i narodu wolności. Etapy jego ucieczki, jego wykręcania się od dania i chłopom i Polsce wolności prawdziwej, nowoczesnej, będą te same, co wymieniliśmy. To są etapy 15 lat, to są jak w skali europejskiej etapy 40 i 60 lat. To jest ta droga, na którą na zachodzie Europy w XX wieku chłopi weszli, spadając w ustroju kapitalistycznym od 30 do 6% ludności na wsi. Ci drobni kapitaliści wiązali się oczywiście z ustrojem kapitalistycznym, niepomni, że ich dziadowie, ojcowie i bracia, przerzuceni do miast, do przemysłu, kapitalistycznego, cierpią to samo, co u nas cierpiał pospołu chłop i robotnik przy 70% ludności wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#JanAleksanderKról">Agrarystyczne stronnictwo w Czechach przed wojną, idee „zielonej międzynarodówki” — to była idea służalczych drobnych posiadaczy, którzy chcieli jak najwięcej mieć w kapitalizmie, a nie chcieli kapitalizmu.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#JanAleksanderKról">P. Mikołajczyk jest w drodze do Stanów Zjednoczonych. Może tam spróbuje tym zgranym zdrajcom narodu, zdrajcom idei wolności narodu, zdrajcom chłopów — zagrać jako jeden z organizatorów „zielonej międzynarodówki”, która będzie głosić, że kraje takie, jak np. Polska, winny być rolnicze, a korzystać z przemysłu amerykańskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#JanAleksanderKról">W zeznaniach posłów PSL-u powtarzają się wciąż specyficzne zwroty, które wyrażają odżegnywanie się od p. Mikołajczyka. Dlaczego się odżegnywają? Bo przeżywali już od pewnego czasu niewiarę, „czy po tej drodze dojdzie się do czego” lub że wpędził stronnictwo w „zaułek”, w „drogę niewłaściwą, że nie solidaryzowali się z tą linią” i „z tym stanem rzeczy w stronnictwie”.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#JanAleksanderKról">To, naszym zdaniem, małe odżegnanie, odżegnanie od taktyki tylko. Tak wynika z tych sformułowań.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#JanAleksanderKról">Imieniem klubu Stronnictwa Ludowego przedstawiałem Wysokiej Izbie nasze widzenie drogi chłopskiej i sytuację warstwy chłopskiej na przestrzeni pół wieku. To nie taktykę polityczną trzeba potępić, trzeba potępić ideologię, która pętała przez pół wieku warstwę chłopską w idei co najwyżej burżuazyjnej rewolucji, która w ten sposób kopała grób wolności Ojczyzny, która łamała ideę „za naszą i waszą wolność”. Proces krakowski, w którym zasiedli na ławie oskarżonych profesorowie uniwersytetu, mówi dowodnie, że to nie z bałamuctwem, nie z niezrozumieniem, nie z naiwną wiarą mieliśmy do czynienia, ale ze świadomym ideologicznie stanowiskiem, stanowiskiem jednym z dwóch, jakie świat dzisiaj przecinają: kapitalizmu i wolności od kapitalizmu. Pierwsze oznacza pożeranie mniejszych narodów przez imperia kapitalistyczne, oznacza utrwalenie nierówności społecznej i nędzy mas. Drugie — wolność narodów, braterską ich współpracę, równość społeczną i dobrobyt mas.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#JanAleksanderKról">Wysoka Izba pozwoli, że już o panu Mikołajczyku nic więcej nie wspomnę. To przecież nawet nie ideolog, to kondotier i zdrajca narodu.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#JanAleksanderKról">Imieniem klubu Stronnictwa Ludowego oświadczam, iż będziemy głosować za wnioskami komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WładysławKowalski">Głos ma poseł Arczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarekFerdynandArczyński">Wysoki Sejmie! Analiza i ocena działalności politycznej Stanisława Mikołajczyka w kraju, w oderwaniu od jego działalności na emigracji, sprowadziłaby się właściwie do oceny skutku, a nie przyczyny i w konsekwencji dałaby obraz znacznie węższy, niż tego oczekuje od nas opinia publiczna.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MarekFerdynandArczyński">Z naszego punktu widzenia, te dwa niejako pozornie różne etapy stanowią określony i zamknięty w sobie jeden okres polityczny obozu PSL-owskiego, którego rozpatrywany dziś epilog stanowi tylko logiczną i nieubłaganą konsekwencję moralnego i faktycznego upadku jednego z ostatnich bastionów polskiego wstecznictwa.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MarekFerdynandArczyński">Kto umie myśleć kategoriami politycznymi, ten mógł i musiał na długo przed datą formalnej ucieczki Stanisława Mikołajczyka przewidzieć rozkład i ostateczny upadek mikołajczykowskiego obozu.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#MarekFerdynandArczyński">Bo przecież nie zdarzyło się jeszcze, ażeby jakakolwiek partia, pod jakąkolwiek szerokością geograficzną działająca, pozbawiona własnego narodowego programu, kierowana i wspomagana przez obce i wrogie ośrodki, a wreszcie działająca przeciw najżywotniejszym interesom własnego narodu i państwa, mogła się długo utrzymać lub skończyć inaczej niż kompromitacją i upadkiem. Można by jeszcze dodać i mieć o to pretensję, że zbyt długo trwała ta cała karygodna zabawa w „jedność” i „opozycję”, która w gruncie rzeczy sprowadzała się do roboty na obce zamówienie i przyniosła krajowi tyle niepowetowanych szkód.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#MarekFerdynandArczyński">Nasze stronnictwo ma tytuł moralny do nazywania sprawy po imieniu, do stawiania jej jasno i wyraźnie, albowiem nie od wczoraj wskazywało na niebezpieczeństwo, które pod okupacją usadowiło się w naszym życiu.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#MarekFerdynandArczyński">Nie będzie tedy od rzeczy przypomnieć, że już w latach 1942 i 1943 polska lewica, reprezentowana podówczas przez PPR, PPS-lewicę czyli RPPS, SL spod znaku „Wola Ludu” i nasze stronnictwo, widząc w zakłamanej polityce Stanisława Mikołajczyka na emigracji i jego ekspozytur w kraju nowe śmiertelne niebezpieczeństwo, wytężała wszystkie swe siły, by ten zakażony bakcylem — „chjeno-piasta” ruch ludowy oderwać od kompromitującej wspólnoty endecko-sanacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#MarekFerdynandArczyński">Na nic nie zdały się jednak te wysiłki. Wyciągnięta dłoń lewicy polskiej została odepchnięta.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#MarekFerdynandArczyński">W Mikołajczyku i wykonawcach jego woli odrodziły się już wtedy wszystkie najgorsze tradycje tych poprzedników, którzy zakłamywali się na chłopskich wiecach, a z obszarnikami wchodzili w układy.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#MarekFerdynandArczyński">Powstaje wtedy pytanie, czy Stanisław Mikołajczyk i jego otoczenie partyjne stanowili zespół głupców politycznych, a zatem nieświadomych swej istotnej roli politycznej, czy też działali świadomie?</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#MarekFerdynandArczyński">Kto, jak my, patrzył z bliska na działalność ośrodków rządzących w Polsce podziemnej, w której podówczas 75% władzy spoczywało w rękach PSL-owakich, ten absolutnie nie może mieć co do tego żadnych wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#MarekFerdynandArczyński">Świadomie działał, kto łączył się w różnych radach, w rządzie i delegaturach z endekami i sanacją, a jednocześnie szargał; dobre imię polskiej lewicy i kto ideowo kolportował antysemityzm. Świadomie działał, kto wspólnie z reakcją uchwalał programy antydemokratyczne i antyludowe, kto aż do chwili wyzwolenia propagował nienawiść do Związku Radzieckiego — i wreszcie kto wytworzył atmosferę strzelania do lewicy polskiej i sowieckiego partyzanta.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#MarekFerdynandArczyński">Tragiczną klamrą, zapinającą ten pierwszy okres działalności Stanisława Mikołajczyka, było, jak wiemy, nieszczęsne powstanie warszawskie, którego epilogiem powinien być nie wielkoduszny akt przebaczenia, lecz postawienie wszystkich winowajców przed trybunałem ludowym i sądzenie ich jak zwykłych przestępców politycznych za zmarnowanie wielkiej ofiary narodu.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#MarekFerdynandArczyński">My, którzy przeżyliśmy to całe piekło okupacji, którzy zwłaszcza przez ostatnie jej trzy lata patrzyliśmy z bliska na wrogą wobec ludu działalność mikołajczykowskich ośrodków dyspozycji w kraju, możemy w poczuciu pełnej odpowiedzialności stwierdzić, że nie byłoby pod okupacją zbrodni kainowych, nie byłoby tragicznego rozdarcia wśród narodu czy wrogiego stosunku do wyzwoleńczych wojsk Armii Czerwonej i nie byłoby tragedii Warszawy czy późniejszego podziemia i lasu zbrodniczego, gdyby nie było na to wszystko aprobaty Mikołajczyka.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#MarekFerdynandArczyński">Wysoki Sejmie! W imię najwyższego interesu narodu i Państwa, w imię tak bardzo potrzebnej do odbudowy zniszczonego kraju jedności całego narodu, w klimacie powszechnej radości z wyzwolenia i powrotu do Polski ziem zachodnich postanowiono zapomnieć o dniu wczorajszym, postanowiono zbudować jutro i z wczorajszym przeciwnikiem stworzono koalicję pracy dla Państwa. Względy emocjonalna podporządkowano racji stanu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#MarekFerdynandArczyński">I oto przykład mikołajczykowski jeszcze raz potwierdził starą prawdę, jak gdyby na przestrogę dla przyszłości, że ilekroć demokracją idzie na kompromis, tylekroć albo ponosi klęskę, albo jak tym razem, na szczęście, płaci tylko jeszcze jednym smutnym doświadczeniem.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#MarekFerdynandArczyński">Drugi okres polityczny Stanisława Mikołajczyka w kraju, to okres usiłowań świadomej i konsekwentnej realizacji planów poza Polską ukartowanych i oczywiście nie w polskim interesie.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#MarekFerdynandArczyński">Cechą najbardziej charakterystyczną, odróżniającą dwa etapy politycznej działalności Mikołajczyka, to niewątpliwie metody i środki działania. O ile w pierwszym emigracyjnym okresie Mikołajczyk, mając swych mocodawców pod ręką, mógł bezpośrednio i bezpiecznie prowadzić z nimi poufne narady, o tyle w drugim okresie siłą rzeczy zmuszony był on, jak każdy obcy agent, posługiwać się pomocnikami, których my po prostu nazywamy — szpiegami, których sądzimy i sądzić będziemy jako zwykłych zdrajców Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#MarekFerdynandArczyński">Stanisław Mikołajczyk zdawał sobie sprawę jasno, zwłaszcza po wyborach, po akcji amnestyjnej, po kompromitujących wsypach obcych dyplomatów i po licznych procesach, że wpływy jego maleją, nawet w łonie własnej partii, a magnes pikantnych niedomówień przestał działać nawet na polskie kołtuństwo i bigoterię, że wreszcie jeszcze jedna rada naczelną własnej partii i... gotowa emerytura.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#MarekFerdynandArczyński">Ale któraż to wielkość — jeszcze do wczoraj na rękach obnoszona — tak łatwo poddaje się losowi?</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#MarekFerdynandArczyński">Dla Mikołajczyka stała otworem jeszcze jedna tylko i ostatnia szansa. Był nią powrót do obozu obrażonych na własną Ojczyznę.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#MarekFerdynandArczyński">I tę wybrał Mikołajczyk, który jak zwykły przestępca uciekał z kraju, zrywając w ten sposób ostatnie z nim więzy.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#MarekFerdynandArczyński">W ślad za ucieczką Mikołajczyka poszła stugębna plotka na temat przyczyn tej ucieczki. Podobno Mikołajczyk został nawet zamordowany. Zabiła go... własna szeptana propaganda.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#MarekFerdynandArczyński">Ale my tu w kraju rozumiemy tę rzecz zgoła inaczej. Rozumiemy, że przecież znaczne efektowniej wracać do tych przyjaciół na emigracji nie jako zgrany szuler czy emeryt polityczny, ale w aureoli męczeństwa, jako prześladowany, gnębiony obrońca ludu.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#MarekFerdynandArczyński">Wysoki Sejmie! Jest jeszcze jedna strona tej sprawy, która wymaga właściwego oświetlenia. To moralna postawa. Mikołajczyka w stosunku do swej partii i swego najbliższego otoczenia.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#MarekFerdynandArczyński">Przez osiem ostatnich lat budował on przepaść, spychając w nią innych. Kiedy dostrzegł, że grunt usuwa się spod nóg, że cały wzniesiony przezeń gmach zakłamania i oszustwa lada chwila runie i przysypie go rumowiskiem, ucieka z garstką wybranych, pozostawiając resztę własnemu losowi. Za to sam, jak w czasie emigracji syty i bezpieczny, jest znów gotów rozdzierać szaty nad „nieszczęśliwą” Ojczyzną i jak w czasie powstania warszawskiego, przy akompaniamencie chorałów i pieśni żałobnych nawoływać rodaków do... wytrwania.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#MarekFerdynandArczyński">W ucieczce Mikołajczyka i jego towarzyszy jest pewien znamienny szczegół. Z emigracji powracają tysiączne rzesze tułaczy, których od powrotu do kraju powstrzymywała wieloletnia, nikczemna propaganda reakcji emigracyjnej, dzielnie wspomaganej przez samego Mikołajczyka. I oto w tym samym czasie główny reżyser tragedii obałamuconych tułaczy ucieka za granicę kraju. Odbywa się dziwny zaiste kontredans. Samo życie wydało wyrok sprawiedliwy.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#MarekFerdynandArczyński">Lista nieobecnych w Polsce wrogów ludu polskiego, wrogów demokracji ludowej, od epoki zaleszczyckiej poprzez emigrację andersowską, została zasilona nowymi nabytkami.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#MarekFerdynandArczyński">Jedni uciekli z kraju jak tchórze, drudzy jak zdrajcy. I jedni i drudzy w obawie przed odpowiedzialnością wobec ludu polskiego nie wracają i nie wrócą. Ale w kraju pozostał nieugięty, ofiarny i zawsze gotowy do największych ofiar naród polski, a z nim jego przewódcy, którzy ani na chwilę nie opuścili barykady walki, którzy poprzez morze cierpień i krwi razem z nim walczyli, razem z nim umierali, wspólnie wyzwolili Ojczyznę i razem z nim pójdą do pełnego i ostatecznego zwycięstwa.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#MarekFerdynandArczyński">Wysoki Sejmie! Postawa Stronnictwa Demokratycznego w sprawie działalności i ucieczki Stanisława Mikołajczyka i jego towarzyszy jest jasna i wyraźna. Toteż w imieniu klubu posłów Stronnictwa Demokratycznego oświadczam, że do wniosków przedstawionych Wysokiej Izbie przez specjalną komisję parlamentarną ustosunkowujemy się pozytywnie i za wnioskami tymi będziemy głosowali.</u>
          <u xml:id="u-9.29" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi Maciejewskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JózefMaciejewski">Wysoka Izbo! Przemawiając w imieniu klubu poselskiego Stronnictwa Pracy oświadczam, że stronnictwo nasze głosować będzie za przedłożonymi przez specjalną komisję sejmową wnioskami w sprawie Stanisława Mikołajczyka i jego towarzyszy.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JózefMaciejewski">Stronnictwo Pracy z dawna dostrzegło, że mobilizacja sił negacji w kraju, prowadzona przez Stanisława Mikołajczyka i jego przyjaciół, była inspirowana od zewnątrz, przy poparciu wewnętrznego podziemia. Jako taka akcja ta skierowana była przeciw najżywotniejszym interesom narodu i Państwa.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JózefMaciejewski">W konsekwencji takiej oceny Stronnictwo Pracy od początku zajmowało jasne stanowisko w tej sprawie, a próby przesunięcia linii naszego stronnictwa na podobne tory zostały w samym zalążku sparaliżowane i zlikwidowane.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JózefMaciejewski">Klub nasz uważa, że krytyczny stosunek do pewnych przejawów życia publicznego jest dobrym prawem każdej partii politycznej. Należy to jednak odróżnić od jawnej zdrady służenia obcym interesem, godzącym w byt i suwerenność Państwa.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JózefMaciejewski">Dlatego też klub poselski Stronnictwa Pracy głosując za wnioskiem komisji, zajmuje konsekwentne i jasne stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi Banachowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KazimierzBanach">Wysoka Izbo! Klub poselski Polskiego Stronnictwa Ludowego w deklaracji swej z dnia 30 października r. b. dokonał politycznej oceny działalności Stanisława Mikołajczyka i jego towarzyszy.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#KazimierzBanach">Dziś mamy obowiązek ocenić tę działalność z punktu widzenia praw zasadniczych Rzeczypospolitej i praw stojących na straży moralności ładu i porządku w Państwie. Rozważywszy całokształt działalności Stanisława Mikołajczyka, stwierdzamy, że stała ona w sprzeczności z dobrem Rzeczypospolitej, szkodziła Państwu zarówno na zewnątrz, jak i w jego międzynarodowych stosunkach i w ten sposób stanowiła obrazę praw naszego Państwa. Jako przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego, w chwili gdy ma być orzeczony wyrok w sprawie Stanisława Mikołajczyka, uważamy ponad to za swój obowiązek stwierdzić, że Stanisław Mikołajczyk, nadużywając stronnictwa dla swej szkodliwej roboty i usiłując narzucić swoją szkodliwą politykę znacznej części chłopów — wyrządził stronnictwu, całemu ruchowi ludowemu i wsi szczególną zniewagę i krzywdę.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#KazimierzBanach">Chłop polski był, jest i będzie czynnikiem porządku, ładu i spokojnej, twórczej pracy — był, jest i będzie rzecznikiem postępu, obrońcą demokracji i budowniczym nowego ustroju sprawiedliwości społecznej. Dlatego też przejrzawszy cele i zamiary polityczne Stanisława Mikołajczyka, chłopskie szeregi PSL oceniły je jako skierowane w równej mierze przeciw dążeniom, potrzebom i celom chłopów, jak i całego świata pracy, jak i Polski ludowej jako całości.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#KazimierzBanach">Chłop — PSL-owiec — zrozumiawszy tę prawdę, już dawno wypowiedział walkę Mikołajczykowi i jego polityce. W wyniku tej walki, opozycja oparta o chłopskie szeregi stała się większością, która w najbliższym czasie doprowadziłaby do usunięcia z ruchu ludowego Stanisława Mikołajczyka i bezkrytycznych jego zwolenników.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#KazimierzBanach">Stanisław Mikołajczyk, stojąc w obliczu śmierci politycznej we własnym stronnictwie, zwrócił się obecnie, jak i wiele razy przed tym, o radę i pomoc do swych protektorów zagranicznych, celem uratowania swego zbankrutowanego autorytetu politycznego w kraju i zagranicą. Mamy tu do czynienia z faktem wejścia Stanisława Mikołajczyka i zbiegłych jego towarzyszy w porozumieniu z obcymi siłami celem prowadzenia walki z obozem demokracji we własnym kraju, obozem, który w trudnych powojennych warunkach dźwiga odpowiedzialność za losy Państwa. Ucieczka Mikołajczyka i towarzyszy zagranicę została dokonana w celu podjęcia organizacji walki z własnym Państwem, celem wciągnięcia sił zewnętrznych, obcych i emigracyjnych polskich, do walki z Polską ludową i jej ustrojem. Naszą ocenę działalności i zamierzeń Stanisława Mikołajczyka i jego najbliższych towarzyszy potwierdziły w całości badania Komisji Nadzwyczajnej, które wykazały, że Stanisław Mikołajczyk i jego towarzysze są agentami, są narzędziem w służbie obcych interesów, a działalność swoją maskują i maskowali frazesami górnymi i wzniosłymi. Weszli oni w porozumienie ze wstecznymi siłami w kraju i zagranicą dla celów walki z demokratyczną Polską.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#KazimierzBanach">Dlatego też klub poselski Polskiego Stronnictwa Ludowego głosować będzie za wszystkimi wnioskami komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WładysławKowalski">Udzielam głosu posłowi Wągrowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MieczysławWągrowski">Wysoka Izbo i Klub poselski Polskiej Partii Robotniczej w całej rozciągłości przyłącza się do wywodów specjalnej komisji sejmowej, która po wyczerpującym zbadaniu dokumentów i przesłuchaniu 24 czołowych działaczy PSL oraz najbliższych współpracowników Mikołajczyka orzekła, iż Stanisław Mikołajczyk przez swą ucieczkę, będącą wynikiem całej jego działalności, dopuścił się zdrady Państwa i narodu.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MieczysławWągrowski">Zostało udowodnione, iż Mikołajczyk jako prezes PSL otrzymywał fundusze ze źródeł obcych dla prowadzenia rozkładowej roboty, godzącej w interesy Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#MieczysławWągrowski">Mikołajczyk w interesie obcym, a na szkodę Polski, świadomie przemilczał i ukrywał w ciągu lat dokument o znaczeniu państwowym, w którym zawarte jest oficjalne potwierdzenie rządu angielskiego prawa Polski do granic na Odrze wraz ze Szczecinem.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#MieczysławWągrowski">Fakty ustalone przez komisję sejmową dowodzą niezbicie, że Mikołajczyk, świadomy swego ostatecznego bankructwa politycznego w kraju, uciekł za granicę na zlecenie obcych czynników zewnętrznych, by tam w dalszym ciągu wysługiwać się obcym interesom na szkodę Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#MieczysławWągrowski">Haniebna droga Mikołajczyka wskazuje jeszcze raz, iż dążności reakcyjne, wrogie sprawie ludu, prowadzą na dno zaprzaństwa, w bagno zdrady.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#MieczysławWągrowski">Dokumenty zdrady mikołajczykowskiej wywołują wstrząs obrzydzenia i wstrętu, który ogarnia cały naród. Odtąd nazwisko Mikołajczyka będzie wpisane do najczarniejszych kart naszych dziejów, obok zdrajców magnackich Zborowskich, Zebrzydowskich, Branickich i Rzewuskich. Znów ukazało się widmo Hieronima Radziejowskiego, podkanclerza i zdrajcy, który uciekł do Szwedów za granicę, by szkalować Polskę, by judzić, ukazało się widmo Krzysztofa Opalińskiego, wojewody poznańskiego, pyszałka i zdrajcy, okrywającego się togą cnoty i patriotyzmu. W wymienionych cyfrach dolarów Mikołajczyka słychać złowrogi brzęk magnackich dukatów, które brał Antoni Potocki od obcych dworów dla zrywania sejmów polskich, brzęk dukatów i złotych, które brał od zaborców dygnitarz sejmu szlacheckiego Poniński, magnat i zaprzaniec.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#MieczysławWągrowski">Mikołajczyk, zakłamany pogrobowiec reakcji, pozostał wiernym wszystkim zdradom magnaterii i wstecznictwa. Przewyższył je tylko obłudą i perfidią, bo występował jako rzekomy przedstawiciel chłopów i ruchu ludowego.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#MieczysławWągrowski">Niedawno bratobójcze bandy NSZ od pierwszych dni zjawienia się Mikołajczyka w Polsce udzielały mu poparcia. Nowi opiekunowie NSZ, ci, którzy przygarnęli ich po klęsce hitleryzmu, byli i pozostali mocodawcami Mikołajczyka. Ale mimo obcych intryg, mimo pomocy obcego wywiadu i całego podziemia reakcyjnego, gra Mikołajczyka w Polsce zbankrutowała. Odmieniły się koleje dziejów. Nowa Polska nie jest państwem szlachecko-magnackim i nie jest państwem obszarników i kapitalistów. Polska ludowa oparta jest na robotnikach, chłopach i inteligentach, na ich sile, zwartości i jedności. Polska ludowa potrafi na czas rozpoznać i zdemaskować swoich wrogów.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#MieczysławWągrowski">Polska Partia Robotnicza pierwsza ostrzegła społeczeństwo przed zamysłami Mikołajczyka oraz jego pomocników. Sekretarz generalny PPR, towarzysz Władysław Gomułka we właściwym czasie wskazywał, iż reakcja przeznacza Mikołajczykowi rolę konia trojańskiego dla walki z demokracją od wewnątrz, wskazywał, iż w szeregach PSL znajdują przytulisko „endeckie i faszystowskie śmieci reakcyjne”, iż tylko „firmą demokratyczną zasłaniają swoją działalność reakcyjną”. I fakty to potwierdziły. Polska Partia Robotnicza głosiła, iż mikołajczykowskie PSL jest reakcyjnym, NSZ-owsko–WiN-owskim PSL-em, przykrywką dla faszystowskiego podziemia. I fakty to potwierdziły. Nie wszyscy chcieli uwierzyć — nawet niekiedy w szeregach stronnictw demokratycznych, iż polityka Mikołajczyka jest polityką obcej agentury, że wódz PSL-u Mikołajczyk jest narzędziem i agentem obcych, wrogich Polsce sił zagranicznych. Dziś potwierdziły to niezbicie fakty. Potwierdziły to badania i sprawozdanie komisji sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#MieczysławWągrowski">Ostateczne zdemaskowanie Mikołajczyka, narzędzia obcych interesów wrogich Polsce, winno być bodźcem dla oczyszczenia do reszty naszego życia politycznego z pozostałości obcych i wrogich wpływów. Tylko twarde i konsekwentne usunięcie z życia politycznego popleczników Mikołajczyka daje gwarancję wykarczowania dywersji w ruchu ludowym i całkowitego uzdrowienia stosunków politycznych.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#MieczysławWągrowski">Niechaj Mikołajczyk — symbol zdrady — będzie groźną przestrogą i ostrzeżeniem przed manowcami, które prowadzą do bagna zdrady. Niechaj ta prawda dotrze również do tych, którzy nie potrafili jeszcze rozerwać pajęczyny kłamstw, jakimi ich omotano.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#MieczysławWągrowski">Nieodparte fakty wykazały, że droga Mikołajczyka to służba siłom imperializmu, to wysługiwanie się tym, którzy w swych planach chcą odbudowy Niemiec kosztem Polski, to służba w interesie podżegaczy wojennych. Droga narodu polskiego — to droga żmudne i pracy pokojowej, wysiłku odbudowy, obrony pokoju i suwerenności narodowej.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#MieczysławWągrowski">Mikołajczyk dopuścił się zdrady Państwa i narodu. Nie może nosić miana posła, nie może nosić miana obywatela polski.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#MieczysławWągrowski">Klub poselski Polskiej Partii Robotniczej będzie głosował za wszystkimi wnioskami komisji sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WładysławKowalski">Do głosu nikt nie jest zapisany. Wobec tego przystępujemy do głosowania wniosków komisji. Wnioski te znajdują się w sprawozdaniu Komisji Nadzwyczajnej i zostały dołączone Panom Posłom do porządku dziennego. Głosować będziemy każdy wniosek osobno.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WładysławKowalski">Proszę Posła Sekretarza o odczytanie wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#Sekretarz">Wniosek pierwszy: Sejm Ustawodawczy R. P. pozbawia Stanisława Mikołajczyka mandatu poselskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WładysławKowalski">Kto jest za wnioskiem, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WładysławKowalski">Wniosek został przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#Sekretarz">Wniosek drugi: Sejm Ustawodawczy R. P. wzywa Rząd R. P. do pozbawienia Stanisława Mikołajczyka obywatelstwa polskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WładysławKowalski">Głosujemy. Kto jest za wnioskiem, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WładysławKowalski">Wniosek został uchwalony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#Sekretarz">Wniosek trzeci: Sejm Ustawodawczy R. P. pozbawia mandatu poselskiego posła Stefana Korbońskiego jako współuczestnika ucieczki Stanisława Mikołajczyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WładysławKowalski">Kto jest za wnioskiem, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WładysławKowalski">Wniosek został uchwalony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#Sekretarz">Wniosek czwarty: Sejm Ustawodawczy R. P. wyraża zgodę na wydanie władzom sądowym posła Wincentego Bryji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WładysławKowalski">Kto jest za wnioskiem, zechce wstać. Dziękuję. Kto jest przeciw? Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WładysławKowalski">Wniosek został uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#WładysławKowalski">Tym samym stwierdzam wygaśnięcie mandatów posłów Stanisława Mikołajczyka i Stefana Korbońskiego oraz zgodę Sejmu na wydanie władzom sądowym posła Bryji.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#WładysławKowalski">Porządek dzienny dzisiejszy został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#WładysławKowalski">Wpłynął wniosek posłów klubu Stronnictwa Demokratycznego w sprawie pomocy dla spółdzielni mieszkaniowych i pracowniczego budownictwa. Wniosek odsyłam do Komisji Odbudowy.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#WładysławKowalski">Wpłynął drugi wniosek posłów tego samego klubu w sprawie radiostacji w Szczecinie. Wniosek odsyłam do Komisji Planu Gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#WładysławKowalski">Protokół dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w biurze Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#WładysławKowalski">Proszę Posła Sekretarza o odczytanie komunikatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#Sekretarz">Posłowie Chełchowski Hilary, Makuch Julian, Grzecznarowski Józef, Gesing Roman, Ryncarz Władysław i Koter Stanisław proszeni są o przybycie na posiedzenie podkomisji do zbadania sytuacji zniszczonych terenów przyczółkowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WładysławKowalski">O terminie następnego posiedzenia Sejmu zostaną Obywatele Posłowie powiadomieni.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WładysławKowalski">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 13 min. 55.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>