text_structure.xml 119 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godzinie 11 minut 30)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Robert Mamątow)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Brak nagrania)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#RobertMamątow">…Podziękować władzom lokalnym za pomoc w zorganizowaniu tego posiedzenia właśnie w Rynie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#RobertMamątow">Bardzo serdecznie dziękuję pani senator, bo ona była tą osobą, która wymyśliła, żebyśmy odbyli to posiedzenie w miejscowości Ryn. Członkowie komisji na to przystali. Dlatego właśnie jesteśmy dzisiaj u państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#RobertMamątow">I bardzo serdecznie jeszcze raz dziękuję władzom lokalnym za pomoc w zorganizowaniu tego naszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#RobertMamątow">Szanowni Państwo, zanim przystąpię do oficjalnego posiedzenia, chciałbym przywitać gości, którzy przybyli na nasze posiedzenie. Są to: pan Król Radosław, wojewoda warmińsko-mazurski.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#komentarz">(Wojewoda Warmińsko-Mazurski Radosław Król: Dzień dobry.) (Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#RobertMamątow">Pan Filipek Jarosław, burmistrz miasta i gminy Ryn. (Oklaski) Pan Drzażdżewski Mirosław, starosta powiatu giżyckiego. (Oklaski) Pan Kochanowski Michał, starosta powiatu kętrzyńskiego. (Oklaski) Pani Dąbrowska Marta, dyrektor Regionalnego Parku Edukacji, Kultury i Turystyki w Rynie. (Oklaski) Pan Cybula Waldemar, starosta powiatu mrągowskiego. (Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#komentarz">(Głos z sali: Cybul.)</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#RobertMamątow">Cybul. Przepraszam.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#RobertMamątow">Pan Meina Bogdan, dyrektor Departamentu Ochrony Środowiska w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Warmińsko-Mazurskiego. (Oklaski) Pani Kazanowska Joanna, Warmińsko-Mazurski Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Olsztynie. (Oklaski) Pani Kombel-Gawlik Agnieszka, dyrektor biura zarządu Stowarzyszenia Wielkie Jeziora Mazurskie 2020. (Oklaski) Pan Jakubowski Piotr, burmistrz Mikołajek. (Oklaski) Pan Włodkowski Zbigniew, burmistrz Orzysza…</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#komentarz">(Głos z sali: Nie ma.)</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#RobertMamątow">Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#RobertMamątow">Pan Feliński Piotr, burmistrz Rucianego-Nidy. (Oklaski) Pan Mieczkowski Andrzej, przewodniczący Rady Miejskiej w Rynie. (Oklaski) Pani Łępicka-Gij Monika, przewodnicząca Rady Powiatu w Giżycku. (Oklaski) Karpiński Józef, radny powiatu, były burmistrz Rynu. (Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#RobertMamątow">Szanowni Państwo, pozwolę sobie w tym momencie przywitać wszystkich pozostałych. Jest nas naprawdę sporo, tak że jakbym zaczął czytać tę listę do końca, to bardzo długo by nam zeszło. Ale naprawdę bardzo, bardzo serdecznie wszystkich pozostałych z urzędu i z różnych stanowisk witamy, jako Komisja Petycji. (Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#RobertMamątow">Szanowni Państwo, na początku posiedzenia komisji zawsze muszę odczytać tę formułkę, żeby było wiadomo, czy na sali znajdują się osoby wykonujące zawodowo działalność lobbingową w rozumieniu ustawy o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#RobertMamątow">Nie ma takich osób. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#RobertMamątow">Mamy dzisiaj następujący porządek. I chciałbym zaproponować, żeby po otwarciu posiedzenia rozpatrzyć następujące punkty.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#RobertMamątow">W punkcie pierwszym poprosiłbym panią Danutę Antoszkiewicz, dyrektor Biura Analiz i Petycji w Kancelarii Senatu, o przedstawienie trybu rozpatrywania petycji w Senacie.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#RobertMamątow">Następnie poprosiłbym pana starostę giżyckiego o przedstawienie problematyki petycji w samorządzie lokalnym.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#RobertMamątow">Następnie rozpatrzylibyśmy łącznie 2 petycje. Petycja pierwsza to petycja w sprawie podjęcia inicjatywy ustawodawczej dotyczącej zmiany ustawy z dnia 13 listopada 2003 r. o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, celem ustalenia zasady przekazywania gminom objętym obszarem „Natura 2000” oraz obszarem parków krajobrazowych rekompensaty z tytułu braku możliwości rozwoju działalności gospodarczej na terenie gminy. I druga petycja, powiązana: petycja w sprawie podjęcia inicjatywy ustawodawczej dotyczącej zmiany ustawy z dnia 21 grudnia 2000 r. o żegludze śródlądowej, celem doprecyzowania przepisów dotyczących zanieczyszczania śródlądowych dróg wodnych. Dodam jeszcze tylko, że petycja pierwsza to jest petycja o numerze P11–81/24, a petycja druga to jest petycja o numerze P11–117/24.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#RobertMamątow">W tym momencie bardzo bym prosił panią dyrektor Danutę Antoszkiewicz o zabranie głosu i o przedstawienie problematyki petycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#DanutaAntoszkiewicz">Dzień dobry. Witam państwa.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#DanutaAntoszkiewicz">Szanowni Państwo!</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#DanutaAntoszkiewicz">Praca Komisji Petycji opiera się przede wszystkim na postanowieniach ustawy o petycjach, jak również na postanowieniach Regulaminu Senatu. Jeden z działów Regulaminu Senatu od 2008 r. poświęcony jest trybowi, w jakim rozpatrywane są petycje w Senacie.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#DanutaAntoszkiewicz">Ustawa z 11 lipca 2014 r. o petycjach powstała na bazie senackiego projektu ustawy o petycjach. To Senat był autorem projektu, który zgłosił do laski marszałkowskiej, i na podstawie senackich doświadczeń, które przez ponad 8 lat były zbierane, a także, jak wspomniałam, na podstawie rozwiązań zawartych w Regulaminie Senatu… Senat pierwszy podjął się pracy nad petycjami i doświadczenia wypływające z rozpatrywania petycji zostały ujęte w projekcie, który stał się ustawą.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#DanutaAntoszkiewicz">W tym roku obchodzimy zatem 10-lecie uchwalenia ustawy. Ustawa ta miała roczne vacatio legis, tak że we wrześniu 2025 r. minie 10 lat, od kiedy ta ustawa jest stosowana.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#DanutaAntoszkiewicz">Jednocześnie chcę podkreślić, tak jak już wspomniałam, że wcześniej zmienił się Regulamin Senatu. Do kompetencji Komisji Praw Człowieka i Praworządności zostały dodane sprawy petycji. I do obecnej kadencji w strukturze Senatu to właśnie Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji rozpatrywała petycje. Z kolei w obecnej kadencji sprawy petycji zostały wyłączone do samodzielnej komisji i zadanie to realizuje komisja, która tutaj przed państwem dzisiaj będzie również rozpatrywać petycje.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#DanutaAntoszkiewicz">Szanowni Państwo, w systemie prawa możliwość składania petycji jest prawem obywatelskim, które znajduje swoje umocowanie w konstytucji. Już twórcy konstytucji z 2 kwietnia 1997 r. w art. 63 zapisali, że każdy ma prawo składać petycje, wnioski i skargi. Tryb rozpatrywania petycji powinna określić ustawa. Jeśli jednak chodzi o związek czasowy, to od 1997 r. do 2014 r. upłynęło wiele lat, zanim ta instytucja została opracowana w samodzielnym dokumencie, w samodzielnym akcie prawa w randze ustawy.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#DanutaAntoszkiewicz">Chcę również nadmienić, że petycje nie są zupełnie nową instytucją, która pojawiła się w konstytucji. Historycznie już w wiekach średnich szlachta miała prawo składać petycje do króla. I to był jeden z pierwszych spisanych dokumentów, najpierw po łacinie, później w języku polskim. Historycznie działania związane z instytucją petycji układały się różnie, ale w państwie współczesnym już nasze konstytucje odrodzonego państwa polskiego po I wojnie światowej zawierały pierwsze zapisy o prawie do petycji. Jednocześnie – choć nie było aktywności w stosowaniu – prawo do petycji znalazło się już w kodeksie postępowania administracyjnego, obok skarg i wniosków. O ile skargi i wnioski, jako prawa stosowane na gruncie postępowania administracyjnego, cały czas funkcjonowały i funkcjonują, o tyle petycje były takim narzędziem raczej nieistniejącym poza literą prawa, w obiegu prawnym.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#DanutaAntoszkiewicz">Tak jak wspomniałam, twórcy konstytucji uznali, patrząc na rozwiązania państw europejskich, ale i unijnych, że prawo do petycji jest prawem szeroko stosowanym w różnych ustawodawstwach. Zatem ustawa o petycjach została przygotowana na bazie doświadczeń senackich i ujęła tutaj to prawo jako prawo… Ustawa ujęła w swoich krótkich, bo kilkunastoartykułowych postanowieniach zarówno przepisy proceduralne, jak i materialne. Ustawa ma charakter bardzo otwartego aktu prawnego. Można powiedzieć, że nie jest przeregulowana, co czasami w pracy komisji odbieramy jako pewną być może trudność, ale dla obywatela, który z tego prawa korzysta, to właśnie ta otwartość zapisów i takie właśnie niedoregulowanie jest narzędziem, z którego łatwo się korzysta. W pracach komisji często jest to problem, jak rozpatrywać petycję, o której wiemy, że np. trafiła do kilkunastu podmiotów równocześnie. Ale zawsze Senat podchodzi do analiz petycji indywidualnie, nad każdą pochylając się odrębnie.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#DanutaAntoszkiewicz">Wspomniałam o uregulowaniach podstawowego dokumentu, w oparciu o który pracują Senat, jak również Kancelaria Senatu. To jest Regulamin Senatu. Postanowienia działu Xa zostały dodane do tego regulaminu w 2008 r. i od 2009, czyli już przez 15 lat, są stosowane. Te pierwsze postanowienia okazały się na tyle uniwersalne, że po wejściu w życie ustawy nie było potrzeby, żeby je zmieniać, doprecyzowywać lub w inny sposób kształtować.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#DanutaAntoszkiewicz">Przedstawiając postawienia regulaminu, chciałabym jednocześnie nawiązywać do pracy Komisji Petycji, bo w oparciu o te postanowienia petycja wpływająca… Sprawdzane są wszystkie warunki formalne, jak również prowadzona jest analiza takiej petycji od strony merytorycznej, a wszelkie decyzje… Pierwszą decyzję podejmuje marszałek Senatu, kolejne podejmuje przewodniczący. Z kolei senatorowie gremialnie… Decyzje co do losów petycji, co do potrzeb w pracy nad petycją są podejmowane w głosowaniu, kolegialnie.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#DanutaAntoszkiewicz">Tak jak wspomniałam, pierwsze decyzje w sprawie petycji podejmuje marszałek Senatu. To jest skierowanie petycji do komisji. To jest podstawowe uprawnienie marszałka w odniesieniu do wszelkich działań, które są podejmowane, czyli na gruncie ustawodawczym kierowanie projektów, które powstały w Senacie, jak również ustaw, które podejmuje Sejm i które są kierowane do Senatu. Petycje są prowadzone na tym samym poziomie. Tak więc pierwsze działanie podejmuje marszałek Senatu.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#DanutaAntoszkiewicz">Petycja skierowana do komisji trafia następnie do przewodniczącego komisji. W tej kadencji to jest po raz kolejny pan senator Robert Mamątow, który również we wcześniejszych kadencjach pełnił tę funkcję. Przewodniczący ma w pracy z petycją kilka możliwości, ale takim podstawowym kierunkiem, który jest nadawany petycji, jest jednak kierowanie jej na posiedzenie komisji. Bo, tak jak wspomniałam, decyzje podejmowane są kolegialnie. Ale też jeżeli uznajemy – i pan senator, jako przewodniczący komisji, również nabiera takiego przekonania – że petycja pozostaje w kompetencji innego organu władzy, to również na etapie, kiedy jest ona już rozpatrywana, skierowana do komisji, może tu zapaść decyzja. Przy czym chcę powiedzieć, że do tej pory przewodniczący komisji senackich nie korzystali nadmiernie z tego uprawnienia. Jak wspomniałam, praca jest prowadzona i decyzje są podejmowane na posiedzeniach, kolegialnie.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#DanutaAntoszkiewicz">Finalnym efektem pracy komisji jest przygotowanie projektu ustawy lub uchwały, który zrealizuje postulat petycji. Ale są w Senacie też inne możliwości pracy komisji, aby zrealizować oczekiwanie autora petycji. Może zdarzyć się tak, że jeden z senatorów, członków Komisji Petycji zostanie upoważniony przez komisję i podczas procedowania aktu, do którego odnoszą się postulaty petycji, złoży wniosek o charakterze legislacyjnym, który będzie realizował postulat petycji w czasie dyskusji na posiedzeniu plenarnym Senatu. Nie jest to wydarzenie częste. Takich przypadków jest niewiele, ale z tego uprawnienia również komisja korzystała w przeszłości. I czasami okazuje się to bardzo skuteczne narzędzie, jeżeli chodzi o jakąś taką istotną zmianę, o którą petytorzy wnoszą.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#DanutaAntoszkiewicz">Jednocześnie praca nad petycją może być sfinalizowana również w ten sposób, że komisja przygotowuje opinię, którą przedstawia marszałkowi Senatu. Opinia może oczywiście dotyczyć zadań legislacyjnych, które są realizowane przez izbę senacką, ale też może odnosić się do uprawnień konstytucyjnych. Takim uprawnieniem konstytucyjnym jest występowanie marszałka Senatu z wnioskiem o stwierdzenie konstytucyjności przepisów ustaw do Trybunału Konstytucyjnego. I przed szanowną komisją pojawia się taka sytuacja. W najbliższym czasie 2 tego typu petycje będą przez naszą Komisję Petycji rozpatrywane.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#DanutaAntoszkiewicz">Tak więc choć wspomniana ustawa funkcjonuje już przez wiele lat, to jednak pojawiają się nowe formy, które nasz regulamin przewiduje. I jak mówię, to się zdarza incydentalnie, ale takie możliwości komisja też posiada i będzie z nich korzystać.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#DanutaAntoszkiewicz">Oczywiście uprawnieniem komisji jest też to, aby prace nad petycją zakończyć, nie uwzględniając postulatu petycji. Bo nie wszystkie postulaty są realne i nie wszystkie postulaty mieszczą się w zakresie kompetencji, z których w danym momencie Senat chciałby skorzystać.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#DanutaAntoszkiewicz">Bardzo istotną zasadą pracy nad petycjami w Senacie jest to, że petycje są wyłączone z zasady dyskontynuacji prac parlamentu. Z końcem kadencji – w przypadku skrócenia kadencji sytuacja jest analogiczna – praca nad projektami, które znalazły się w Sejmie, kończy się na tym etapie, na którym w danym momencie była prowadzona, i nie jest już podejmowana. Ale takim istotnym instrumentem, w przypadku którego prace w parlamencie są kontynuowane, jest inicjatywa obywatelska. I petycje w Senacie są potraktowane na równi z aktywnością obywateli przejawiającą się w inicjatywie 100 tysięcy obywateli. Tak więc komisja każdej petycji… I to jest teraz udziałem pracy komisji w obecnej kadencji: po zmianie senatorowie w nowym składzie rozpatrują te wszystkie petycje, jak również te projekty, nad którymi prace w Senacie zatrzymały się w poprzedniej kadencji. Ponieważ tej pracy jest dużo i tych petycji kontynuowanych również jest zawsze kilkadziesiąt, to choć zbliżamy się do pierwszej rocznicy pracy w bieżącej kadencji, jeszcze nie wszystkie te petycje udało się przepracować i podjąć decyzje co do ich dalszego biegu.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#DanutaAntoszkiewicz">Na schemacie, który być może nie jest bardzo czytelny, starałam się przedstawić te wszystkie etapy, o których do tej pory powiedziałam, czyli od wpłynięcia petycji, poprzez działania marszałka, przewodniczącego, te możliwości, o których wspomniałam… I na końcu jest bardzo istotne zwieńczenie: powiadomienie wnoszącego petycję o działaniach. Na tych wszystkich etapach, o których mówiłam, autorzy petycji, czy to indywidualnych, czy zbiorowych, są informowani, jakie zapadają decyzje. O tym mowa w ustawie, tak stanowi nasz regulamin. Zatem petytor jest informowany, jakie są losy jego petycji, która wpłynęła do Senatu.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#DanutaAntoszkiewicz">Odnosząc się do tego takim w szerszym ujęciu, chciałabym przekazać skrótowo, kto i do kogo składa petycje. Ustawa stanowi, że petycję składa obywatel, indywidualnie, lub grupa obywateli, zbiorowo. Mogą ją też składać organizacje pozarządowe, jakimi są fundacje i stowarzyszenia, związki zawodowe, korporacje, spółdzielcy, przedsiębiorcy. Ustawa stanowi… I konstytucja stanowi, że każdy może składać. Może tylko tak gwoli informacji powiem, że autorem jednej z petycji był młodociany obywatel, który wnosił o zmianę przepisów postępowania przed sądami administracyjnymi. On sam przedstawił się jako osoba, która jest jeszcze niepełnoletnia, ale jego petycja była o tyle istotna, że on chciał, aby w postępowaniach przed sądami administracyjnymi, w których niewyłączona jest jawność postępowania, w których mogły uczestniczyć tylko osoby pełnoletnie… Chodziło o to, aby w sprawach dotyczących osób młodych, młodocianych, ale i dotyczących lokalnej społeczności, mogli występować również nieletni. Ten wniosek został przepracowany w Senacie. Został przygotowany projekt zmiany. Sejm również przychylił się, odniósł się pozytywnie do tej petycji. I finalnie od kilku lat osoby nieletnie mogą również uczestniczyć w postępowaniach przed sądami administracyjnymi. Tak więc to „każdy” znajduje również i takie przełożenie, że badany jest interes, badane są intencje i możliwości zrealizowania wniosku, a nie relacje osoby, która daną petycję składa.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#DanutaAntoszkiewicz">Prawo do petycji zostało tak ukształtowane, że petycje są składane – w szerokim ujęciu – do tych podmiotów, które mają w swoich obowiązkach realizację zadań publicznych albo które realizując swoje zadania, wykorzystują środki publiczne. Zatem władza publiczna, czyli Sejm, Senat, premier, ministrowie, rzecznik praw obywatelskich, rzecznik praw dziecka, rady gminy, rady powiatów… Tak więc samorząd również jest podmiotem, do którego petycje mogą być składane. Ale są to również organizacje i instytucje społeczne wykonujące zadania publiczne. Czyli Państwowa Inspekcja Sanitarna lub ośrodek kultury to też podmioty, do których mogą wpływać petycje, gdzie obywatele mogą przedstawiać swoje wnioski.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#DanutaAntoszkiewicz">Petycje kierowane do Senatu mogą wpływać wszelkimi kanałami, tak jak korespondencja, każde pismo, które jest składane zarówno do Senatu, jak i do Kancelarii Senatu. Podmiotem, który w pierwszej kolejności obsługuje od strony organizacyjno-technicznej działania Senatu i organów Senatu, zatem i Komisji Petycji, jest Kancelaria Senatu. Tak więc Kancelaria Senatu, kancelaria ogólna w strukturze Senatu, zbiera te wszystkie pisma wpływające różnymi kanałami i kieruje je do właściwych jednostek. Oczywiście jest poczta elektroniczna, jest adres specjalnie przeznaczony do składania petycji, na który bezpośrednio można te petycje składać. Jest oczywiście elektroniczna skrzynka podawcza ePUAP, e-korespondencja. No i jeżeli obywatel zapragnie, może również pojawić się w Kancelarii Senatu, gdzie mamy taką możliwość, że jest punkt podawczy i tam w godzinach urzędowania można osobiście swoją petycję dostarczyć.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#DanutaAntoszkiewicz">Szanowni Państwo, istota petycji, która odróżnia tę instytucję od skarg, wniosków i innych form, w jakich obywatele wyrażają swoje oczekiwania co do podmiotów, do których się z jakimś swoim interesem zgłaszają… Zostało to ukształtowane, tak jak mówiłam, w takiej otwartej formule zapisów ustawowych, że to treść decyduje o tym, czy pismo zawiera w stosunku do Senatu wniosek o charakterze legislacyjnym, wniosek odnoszący się do ustawodawczej kompetencji Senatu, a nie np. kompetencji dotyczącej aktów niższej rangi. Oczywiście takie petycje też wpływają i o tym też stanowi ustawa. Tak jak wszystkie podmioty, jesteśmy zobligowani w terminie 30 dni przeanalizować sytuację i przekazać ją do podmiotu właściwego, który ma tę petycję rozpatrzeć, informując o tym działaniu wnoszącego petycję.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#DanutaAntoszkiewicz">Wracam do petycji, do tych ogólnych warunków, które takie pismo powinno spełniać. Musi być zachowana forma pisemna. Dla petycji nie przewidziano składania ustnych oczekiwań i żądań czy wniosków, ponieważ oczekuje się, że skoro jest to narzędzie obywatelskie, to obywatel powinien jednak przemyśleć, z czym zwraca się w swojej sprawie do wybranego przez siebie podmiotu. Zatem powinien zachować pewne minima pisma formalnego, które dalej też będę prezentować. Zatem skoro pismo, no to składamy je w sposób taki tradycyjny: pismo, list, mail, w postaci, tak jak wskazałam, wszelkich możliwych, ale jednak pisemnych dokumentów.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#DanutaAntoszkiewicz">Petycja musi być podpisana. Niepodpisana petycja jest dla nas anonimem. Takich pism nie rozpatrujemy. Ale ustawa też o tym stanowi, właśnie odnośnie do tych warunków formalnych, że niepodpisanie petycji skutkuje tym, że takiemu pismu nie nadajemy biegu.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#DanutaAntoszkiewicz">I dalej są już takie bardziej precyzyjne uregulowania. Osoba, która reprezentuje grupę podmiotów lub osób, powinna uzyskać zgodę na wniesienie w ich imieniu tejże petycji, niemniej jednak nie ma tutaj żadnych wymogów formalnych, nie ma formularzy. Jest to pismo, które obywatel według swojego uznania przygotowuje.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#DanutaAntoszkiewicz">I co jest jeszcze istotne? Tak jak wspomniałam, petycja do Senatu to jednak petycja dotycząca zmiany przepisów prawa w randze ustawy. Czyli mieści się w… Jest to ustawodawcza, konstytucyjna rola Senatu. I na takim podejściu skupia się praca komisji: czy można, pracując nad danym zagadnieniem, przygotować projekt ustawy, który zmieni przepis w obszarze, do którego dana petycja nawiązuje, rozszerzy ten przepis lub w jakiejś innej postaci doda wartość oczekiwaną przez petytora.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#DanutaAntoszkiewicz">To, o czym mówiłam: są pewne wymogi formalne, to są tzw. minima. Ma być określone, do kogo petycja jest wnoszona. Ma być też wskazane miejsce, poprzez które będziemy się z autorem petycji kontaktować, ponieważ, jak pokazałam państwu na schemacie rozpatrywania petycji, o każdym działaniu mamy informować wnoszącego petycję, żeby miał pełny przegląd prac nad petycją. Zatem wskazanie miejsca do korespondencji, ale też miejsca zamieszkania. Czyli, tak jak mówię, pewne minima są jednak dla petycji przewidziane. Bo, tak jak wspomniałam, nie zawsze miejsce zamieszkania i adres, pod którym będziemy się kontaktować z wnoszącym petycję… W przypadku wszystkich pism i wszystkich kontaktów z różnego rodzaju urzędami, instytucjami obywatel może wybrać miejsce do korespondencji i w przypadku petycji jest dokładnie tak samo. Jeżeli obywatel nie chce otrzymywać korespondencji na swój domowy adres, to adres, który wskaże, będzie przez nas używany.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#DanutaAntoszkiewicz">Ilekroć stwierdzamy, że w petycji są uchybienia formalne, wzywamy takiego autora petycji do ich usunięcia i wyznaczamy mu na to – bo tak stanowi ustawa – 14-dniowy termin. Procedury – cywilna, karna czy administracyjna – w zakresie różnych działań mają np. terminy 3-dniowe, 7-dniowe. Oczywiście tutaj sięgam już do takich historycznych naszych prac. Uznaliśmy, legislatorzy i autorzy projektu ustawy o petycjach uznali, że 14-dniowy termin jest na tyle wystarczający i również na tyle swobodny, żeby usunięcie jakichś tam formalnych braków, uchybień, ale też wyjaśnienie lub uzupełnienie petycji mogło być wykonane bez jakiejś szczególnej aktywności i dużego tempa pracy. Tak więc wydawało się, że tych 14 dni jest takim dobrze skrojonym terminem, pozwalającym uzupełnić w tym czasie wszelkie ewentualne braki.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#komentarz">(Przewodniczący Robert Mamątow: Przepraszam, Pani Dyrektor, ale jakby tak trochę już…)</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#komentarz">(Wypowiedź poza mikrofonem)</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#DanutaAntoszkiewicz">Dobrze. To już przyśpieszamy.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#DanutaAntoszkiewicz">Chcę powiedzieć, że postępowanie petycyjne jest wolne od opłat. Nie ma tutaj żadnych opłat, żadnych należności, wpisów tymczasowych czy końcowych jak przy innych procedurach. Tak jak właśnie od razu było w założeniu, że nie będzie to powiązane z żadnymi opłatami.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#DanutaAntoszkiewicz">I teraz bardzo istotna kwestia. We wszystkich postępowaniach są jakieś środki zaskarżenia. Co do petycji jest powiedziane, że na rozpatrzenie petycji i sposób jej rozpatrzenia nie służy skarga, zatem jest taka możliwość, że jeżeli podmiot niezadowolony z rozstrzygnięcia znajdzie inne okoliczności i podstawy, to może wystąpić ponownie z petycją i taka petycja po raz kolejny znajduje rozstrzygnięcie. I być może te nowe okoliczności spowodują, że to zagadnienie będzie rozpatrzone w inny sposób.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#DanutaAntoszkiewicz">Proszę państwa, zarówno wnoszący petycję, jak i ten, do którego petycja jest skierowana, mają pewne obowiązki. No i tutaj powiem, że takim podstawowym jest obowiązek ochrony danych osobowych. Ilekroć autor petycji nie wyraża zgody na ujawnienie jego imienia i nazwiska – bo tylko o takich danych mówi ustawa – nie są one ujawniane, nie są publikowane. Mamy obowiązek – i każdy podmiot, do którego petycja jest skierowana – zamieszczać na stronie inetrnetowej zaktualizowane dane łącznie ze skanem petycji, aby ten pierwszy podstawowy dokument był dla wszystkich dostępny. Jednym z obowiązków, który został nałożony w ustawie, jest to, żeby corocznie umieścić na stronie internetowej zbiorczą informację o rozpatrzonych petycjach. Dodatkowo zgodnie z Regulaminem Senatu Komisja Petycji ma obowiązek przyjąć roczne sprawozdania z prac nad petycjami rozpatrzonymi w roku ubiegłym, zaś obowiązkiem przewodniczącego komisji jest zaprezentować na posiedzeniu plenarnym Senatu takie sprawozdanie, które senatorowie przyjmują. Nad takim sprawozdaniem może również być przeprowadzona dyskusja, mogą być zadawane pytania i senatorowie korzystają z takiego prawa.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#DanutaAntoszkiewicz">Tak jak wspomniałam, petycja jako dokument jest dokumentem bardzo elastycznym. To, co już mówiłam, czyli imię, nazwisko jako pewne minimum, adres do korespondencji, złożenie podpisu. O ochronie danych osobowych również już wspomniałam. Wpisujemy się tutaj we wszystkie dokumenty dotyczące RODO, zarówno w zakresie prawa europejskiego, jak i krajowego. Tak więc z petycją postępujemy tak, jak z każdym dokumentem, przy którym musimy baczyć na dane petytora.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#DanutaAntoszkiewicz">Szanowni Państwo! Praca nad petycjami została obwarowana dosyć krótkim terminem. Podmiot zobowiązany jest do rozpatrzenia petycji w terminie 3 miesięcy od jej złożenia i w tym czasie powinien tę petycję rozpatrzyć, zapoznać się z oczekiwaniami. A w sytuacjach wyjątkowych, które to sytuacje… Jako przykład podaję właśnie pandemię lub zmianę kadencji, czas, zanim ukonstytuują się nowe organy. Tak jest w samorządzie, tak jest w parlamencie, upływa wtedy pewien czas, kiedy te organy nie pracują. Dlatego jest wtedy taka możliwość, aby o kolejne 3 miesiące wydłużyć prace po to, żeby doprowadzić do pełnego rozpatrzenia petycji.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#DanutaAntoszkiewicz">W ramach struktury Kancelarii Senatu powstało Biuro Analiz i Petycji, w którym Dział Petycji i Korespondencji pracuje nad każdą z petycji, patrząc od tej strony i przeprowadzając analizę formalną i merytoryczną. A potem uruchamiamy tryb postępowania, o którym mówiłam, tj. pierwsze działania podejmuje marszałek, a kolejne to już są działania przewodniczącego komisji. Jak już wspomniałam, o każdej petycji przygotowywana jest informacja. Petycje są rozpatrywane indywidualnie. Wszystkie petycje trafiają na posiedzenia komisji, ale nie ma czegoś takiego, co jest w innych procedurach, że są posiedzenia niejawne. Jednoosobowo lub w składzie poszerzonym można pracować nad różnymi dokumentami lub wnioskami, ale petycje zawsze są rozpatrywane jawnie na posiedzeniu komisji.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#DanutaAntoszkiewicz">Widać w tej prezentacji, jak na przestrzeni funkcjonowania ustawy… Chciałabym tutaj państwu w słupkach pokazać, jak zmieniały się liczby wpływających petycji. Pierwszy rok, zanim ta ustawa ruszyła, to był pewien spadek, ale potem jednak widzimy systematycznie wzrastające słupki. Chcę powiedzieć, że te wyższe słupki to są lata, kiedy rozpoczynał prace Senat w nowym składzie i komisja. Bardzo często wracają wtedy właśnie te petycje, które z jakichś względów nie zostały uwzględnione w poprzednim składzie. Petytorzy chcą wtedy jeszcze raz zainteresować swoim pomysłem na zmianę prawa Komisję Petycji w nowym składzie.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#DanutaAntoszkiewicz">Tak jak ustawa stanowi – nasz regulamin to w pewnym sensie rozwija, powtarzając zasady – petycje są wnoszone indywidualnie lub zbiorowo. Mamy też petycje wielokrotne. To są takie petycje, które w określonym czasie napływają do Senatu. Chcę powiedzieć, że najliczniejsza petycja wielokrotna dotyczyła ponad 31 tysięcy osób. Właśnie w ostatniej kadencji zdarzyła nam się taka petycja, którą poparła tak duża liczba osób. Zwykle to jest kilkadziesiąt, kilkaset, kilka tysięcy, natomiast ta jedna petycja była bardzo, bardzo liczna.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#DanutaAntoszkiewicz">Chciałabym też pokazać, jak korzystają z tego prawa podmioty indywidualne i zbiorowe. O ile przez pierwsze lata funkcjonowania, pierwsze 2 lata, czyli ten rok uchwalenia i rok 2015, powiedzmy, że była równowaga petycji od podmiotów indywidualnych, czyli osób indywidualnych, obywateli, oraz petycji zbiorowych, o tyle już we wszystkich kolejnych latach kilkakrotnie częściej z prawa do wnoszenia petycji do Senatu korzystali obywatele indywidualnie. Finalnym działaniem Komisji Petycji jest przygotowanie albo projektu uchwały, np. okolicznościowej, po czym następuje podjęcie uchwały… I tutaj prezentuję właśnie takie wydarzenia, które dotyczyły uchwał okolicznościowych na bazie petycji. Większość petycji dotyczy jednak zmian w prawie, czyli w ustawach – i tutaj przywołuję właśnie kilka ustaw, zmiany w których zostały dokonane po pracy nad petycjami, po ich analizie i to Komisja Petycji była autorem planowanych zmian, przygotowanego projektu dotyczącego zmian ustawy. Prezentuję tylko wybrane tematy, nad którymi w ostatnim czasie pracowała Komisja Petycji: krwiodawcy, sprawy mieszkaniowe, prawo karne, prawo wyborcze, podatki, świadczenia pieniężne, ochrona środowiska i samorząd terytorialny. Dwie z petycji, które dzisiaj trafiają pod obrady państwa, będą dotyczyć właśnie tych tematów.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#DanutaAntoszkiewicz">Bardzo dziękuję za wysłuchanie informacji. Zapraszam państwa na senacką stronę internetową, gdzie w zakładce „Petycje” bardzo szczegółowo prezentujemy i samą ustawę, pracę nad petycjami, i wszystkie petycje indywidualnie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#RobertMamątow">Dziękuję bardzo, Pani Dyrektor.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#RobertMamątow">Chciałbym państwu powiedzieć, że nikt by tego lepiej nie zrobił i chyba nikt nie zna się lepiej na petycjach, na tym wszystkim niż pani dyrektor, bez której komisja byłaby – przepraszam za to określenie – ślepa i głucha.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#RobertMamątow">Szanowni Państwo, prosił mnie teraz o głos pan marszałek, pan prof. Michał Seweryński, z którym w komisji do spraw petycji pracujemy już czwartą kadencję. Przez dużą część tej naszej pracy pan profesor był przewodniczącym Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#RobertMamątow">Bardzo proszę. Oddaję panu głos, Panie Senatorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MichałSeweryński">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MichałSeweryński">Przepraszam za mój, że tak powiem, złamany głos, ale chciałbym państwu powiedzieć o czymś, co jest najważniejsze. Ile tych petycji, które spływają setkami, tysiącami nie tylko do nas, ale też do Sejmu, jest załatwionych zgodnie z życzeniem tych, którzy te petycje piszą? Bo to jest najważniejsze pytanie dla tego, kto je pisze. Niewiele, niewiele. I to po działaniu zgodnie z prawem, takim bardzo wypracowanym, przedłużonym, bo zasięgamy jeszcze opinii ekspertów, zasięgamy opinii rządu w pewnych sprawach, zapraszamy na każde posiedzenie przedstawicieli rządu, jakiegoś kompetentnego resortu, żeby nam powiedział coś na temat stanu prawnego tej dziedziny, której dotyczy petycja. Tak więc petycja jest rozpatrywana wszechstronnie. A dlaczego tak niewiele petycji przekształca się w ustawy, które potem są rozpatrywane przez Senat? No dlatego, że najczęściej one dotyczą świadczeń, a to takiego zasiłku, a to innego, a to jakiegoś dodatku. I to są petycje pisane w taki sposób… Wynika z nich, przynajmniej po pierwszej lekturze, że ludzie rzeczywiście mają mało. Jak można żyć w taki sposób? No, trzeba im to podwyższyć. A przedstawiciel rządu mówi: zaraz, wiecie, ile to będzie kosztować? Albo bywa, że ktoś znajdzie 3–4 słowa… Mamy takich wiernych pisarzy – to najczęściej emerytowani adwokaci, jak się domyślamy – którzy piszą: tu i tu trzeba by zmienić takie i takie słowa, bo one pochodzą z zamierzchłej epoki prawa. Patrzymy na to wszystko i widzimy, że cały system prawa obowiązującego w Polsce, tysiące aktów prawnych trzeba by niejako przecedzić, przewertować i zmienić tamto jedno słowo, które naprawdę nie pasuje już dzisiaj do tego wszystkiego. Czy opłaca się skórka za wyprawkę? Nie podejmujemy takiego działania, bo wtedy byśmy zakorkowali cały system stanowienia prawa.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#MichałSeweryński">A więc to jest najważniejsze pytanie: ile wy tych petycji załatwiacie zgodnie z tym, co ludzie piszą? Im się wydaje, że mają tak mało, a wy nie chcecie im tego załatwić. To jest istota rzeczy. Już nie mówię o zawiłościach prawnych, bo z tym sobie jakoś radzimy. Chodzi o to, że to najczęściej dotyczy właśnie systemu emerytalnego, systemu pomocy społecznej, systemu ochrony zdrowia. Tam, gdzie ludzie czują ból wynikający z tego, że w czymś są pominięci albo że są traktowani bardzo oszczędnie i bardzo skromnie… My sami nie jesteśmy jakimś urzędem dobroczynności, w którym, jak widzimy, że ludzie czegoś nie mają, to im szybko piszemy: tak, dobra, dawajcie tu z rządu projekt ustawy i będziemy to załatwiać. My mamy również obowiązek odpowiedzialnego traktowania tych żądań, które obywatele zawierają w petycjach, oceniania tego z punktu widzenia całego procesu legislacyjnego, a także z punktu widzenia budżetu. Tak więc my jesteśmy takim pierwszym sitem, które większość tych petycji odsyła i ich nie załatwia.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#MichałSeweryński">Jednak mimo to ludzie piszą petycje, bo wiedzą, że my rzetelnie to wszystko rozpatrujemy, że zapraszamy autorów na posiedzenie komisji, że zapraszamy także różnych ludzi, którzy zawodowo zajmują się lobbingiem, próbują nam podsuwać jakieś tematy i krytycznie to oceniać. Czasami te dyskusje są bardzo burzliwe właśnie dlatego, że różne racje się ścierają. Racje. Nie żądania, ale racje. Ten ma rację i ten ma rację. A co zrobi z tym pan przewodniczący i my wszyscy? Ostatecznie głosujemy nad tym, co dalej z tym wszystkim ma się stać. I dlatego tak stosunkowo niewiele jest tych projektów aktów prawnych będących niejako naszym urobkiem, które są następnie uchwalane przez parlament, przez Senat. To, że tych projektów jest niewiele, nie znaczy, że my się obijamy i mało robimy. Owszem, my robimy wielką robotę, taką czyszczącą, polegającą na przeglądaniu, analizowaniu. I z tego następnie wychodzi jedna, dwie czy trzy ustawy w ciągu roku, może pięć, może sześć. To wszystko jest napisane w sprawozdaniu.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#MichałSeweryński">Nie mówię tego wszystkiego po to, żeby państwo współczuli, bo taka jest nasza rola. To jest, można powiedzieć, esencja demokracji, że każdy obywatel… To nawet nie jest tak, jak w referendum, gdzie musi być pewna liczba głosów. Każdy obywatel indywidualnie może powiedzieć: „Hej, wy tam, w Senacie, dawajcie tu! Proszę siadać i patrzeć, jak ja piszę petycję, bo to jest bardzo ważna sprawa”. No i widzimy, że rzeczywiście jest to ważna sprawa, ale wymagałaby przewrócenia całego budżetu w danym roku. Tak więc to jest kwestia odpowiedzialności naszej komisji. Ona jest swoistą tarczą, która chroni przed jakimiś niesłusznymi żądaniami, powiedziałbym, że nawet przed jakimś warcholstwem. A my jesteśmy tak otwarci i ustawa pozwala… Przecież sami ją tworzyliśmy, pan senator Mamątow to wszystko pamięta, jak myśmy zaczynali. Ustawa jest tak skonstruowana, że można też zrobić tzw. zebranie otwarte, wysłuchanie otwarte, publiczne i zaprosić wszystkich zainteresowanych, którzy nawet nie pisali tej petycji, i dać im głos, dać im się wypowiedzieć, czasami nawet dwa czy trzy razy, w sprawie danej petycji, jeśli wiemy, że gdzieś tam tkwi jądro bardzo ważnego problemu, który ustawodawca prędzej czy później musi zaatakować. No i nie czarujmy się, są także pewne różnice polityczne. Jeśli pojawiają się takie petycje, które nie zgadzają się z programem tego rządu, który aktualnie wykonuje władzę – przecież w exposé premiera się uwidacznia, jakie są główne kierunki działania, pracy rządu – to członkowie komisji również to mają na uwadze. Nie chcę powiedzieć, że zawsze się temu podporządkowują, ale muszą to mieć na uwadze, bo my jesteśmy organem politycznym, Senat jest organem politycznym, zajmujemy się polityką. Polityka stanowienia prawa przez przedstawicieli obywateli to jest istota demokracji. I ci przedstawiciele obywateli dlatego mają prawo pisania petycji do wszystkich rodzajów władzy… Bardzo często dowiadujemy się, że ta sama petycja jest już zgłoszona w Sejmie, w rządzie, w takich czy innych lokalnych organach władzy – ta sama, zgłosili ją ci sami ludzie. Są też oczywiście tacy ludzie, którzy nam przeszkadzają, którzy robią zawieruchę, tacy, którzy nie rozumieją, czemu to służy.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#MichałSeweryński">Mówię to wszystko państwu po co, że nawet jeżeli wy w swoim subiektywnym przekonaniu… Nawet kiedy macie to przekonanie, że ta petycja jest słuszna i że to granda, że te przepisy jeszcze nie zostały zmienione, to my możemy stanąć na stanowisku, że nie nastąpi to teraz, nie tak szybko, że zasięgniemy jeszcze jakiejś opinii i weźmiemy się za to za jakieś 2, 3 miesiące, a to zajmuje czas. My często zyskujemy opinię organu mało wydolnego albo może leniwego – nie wiem, czy takie opinie też się nie pojawiają – a więc w gruncie rzeczy to jest praca, proszę państwa, dosyć niewdzięczna. Nie możemy wychodzić co tydzień na schody przed Senat i mówić: słuchajcie, załatwiliśmy wam jeszcze jedną rzecz. Tak się nie dzieje.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#MichałSeweryński">No, rozkręciłem się i mógłbym teraz mówić przez godzinę, ale więcej już nie powiem. Nie chcę, żeby państwo myśleli, że się asekurujemy tak z góry co do tego, jak będziemy rozpatrywać te petycje, które czekają na stole, ale taka jest prawda, taka jest szczególna charakterystyka petycji. Czy ona wobec tego, cała ta procedura petycyjna, ma sens? Moim zdaniem jako profesora prawa absolutnie tak, bo to jest swoistego rodzaju ujście… To znaczy jest to możliwość bezpośredniego oddziaływania przez obywateli na swoich wybrańców. Na tym polega demokracja. A więc na pewno będziemy ulepszać ustawy o petycjach. Co 10 lat mieliśmy to przeglądać i będziemy dalej to robić, ale urobek z tego musimy mieć stosunkowo niewielki, bo trzeba bardzo rozsądnie do tego wszystkiego podchodzić. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#RobertMamątow">Dziękuję bardzo, Panie Senatorze, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#RobertMamątow">Prosiłbym teraz o zabranie głosu pana starostę giżyckiego, tylko jakby pan postarał się wyrobić w 5, maksimum 7 minutach… Dobrze?</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#komentarz">(Wypowiedź poza mikrofonem)</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#RobertMamątow">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MirosławDrzażdżewski">Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MirosławDrzażdżewski">Postaram się, powiedzmy. Nie obiecuję, ale postaram się.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#MirosławDrzażdżewski">Swoją wypowiedź chciałbym oprzeć na swoich doświadczeniach w samorządzie lokalnym, jakim jest powiat giżycki. Nie będzie to pewnie wypowiedź dotycząca całego obrazu spraw lokalnych, bo myślę, że koledzy z gminy mają tutaj o wiele większe doświadczenie w takich sprawach typowo lokalnych, ale myślę, że przedstawię państwu pewien obraz funkcjonowania ustawy o petycjach.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#MirosławDrzażdżewski">Może zacznę od tego, co pan profesor powiedział. Petycje, tak jak wnioski i skargi, które są regulowane w k.p.a., są taką partycypacją obywatelską w funkcjonowaniu organów publicznych, organów władzy przede wszystkim, jak myślę, więc z pewnością udział obywateli jest tu potrzebny. Wrócę tutaj do tekstu konstytucji, do art. 63: „Każdy ma prawo składać petycje, wnioski i skargi w interesie publicznym, własnym lub innej osoby za jej zgodą do organów władzy publicznej oraz do organizacji i instytucji społecznych w związku z wykonywanymi przez nie zadaniami zleconymi z zakresu administracji publicznej. Tryb rozpatrywania petycji, wniosków i skarg określa ustawa”. Przez dłuższy okres, tak jak słyszeliśmy, sprawy te regulował kodeks postępowania administracyjnego. Przez pewien czas funkcjonowało tam pojęcie petycji, ale w 2014 r. właśnie z inicjatywy Senatu pojawiła się ustawa o petycjach. Założeniem twórców tej ustawy było osiągnięcie jednoznacznej i pełnej zgodności z postanowieniami konstytucji RP poprzez skonkretyzowanie i dookreślenie prawa o petycjach w odrębnej ustawie. Chodziło o to, że k.p.a. nie regulowało tego do końca, postępowanie odnosiło się do wniosków i skarg, natomiast nie do petycji. Po 10 latach możemy zastanowić się, czy ten efekt został osiągnięty.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#MirosławDrzażdżewski">I w tym miejscu chciałbym państwu przedstawić doświadczenia powiatu giżyckiego. Otóż przez okres obowiązywania ustawy wpłynęło do nas 18 petycji. Nie jest to jakaś szalona liczba; być może z późniejszych wyjaśnień będzie wynikało, dlaczego tak mało. To są sprawy, które uznaliśmy za petycje. W 2015 r. wpłynęła pierwsza taka petycja w sprawie drogowej; chodziło o połączenie dróg między 2 miejscowościami w powiecie giżyckim, Grądzkie i Lipowo. Załatwiliśmy to wtedy negatywnie. No, ale czy całkiem negatywnie? To jest to, co pan profesor mówił. My pamiętamy o tej petycji, o tej sprawie i po latach kontynuujemy załatwienie tej sprawy – pan wojewoda to poświadczy – i być może uda nam się pozytywnie tę petycję załatwić. W następnym roku, w 2016 r. również była jedna petycja, znowu dotycząca sprawy drogowej. Tutaj odmowę spowodowało to, co pewnie najczęściej u państwa występuje, czyli sprawy budżetowe. Po prostu to powoduje, iż jest odmowa załatwienia petycji. W 2017 r. była następna petycja, ciekawa bardzo, bo dotycząca umieszczania na mapie ograniczeń prędkości, numerów drogi, nazwy drogi, granicy osiedla, granicy sołectw. Obywatel, który wniósł tę petycję, uważał, że prowadząc wydział geodezji w powiecie, będziemy mieli możliwość umieszczania również tego. Oczywiście załatwiliśmy to negatywnie, informując go, że nie mamy uprawnień do umieszczania tego na mapie; są określone przepisy, które to regulują. W 2019 r. były już 2 petycje, znowu dotyczące przede wszystkim drogi, jak też postoju taksówek w Giżycku. W 2020 r., podczas pandemii, petycji było 7, czyli nastąpił wyraźny wzrost. Oczywiście gros znowu dotyczył dróg, ale były też indywidualne sprawy. Wśród tych petycji była petycja jednego z mieszkańców dotycząca zajęcia przez radę powiatu stanowiska co do sprzeciwu wobec aktów agresji w ramach ogólnopolskich protestów. Tutaj spotkaliśmy się z pewnym problemem interpretacyjnym, czy rzeczywiście mieści się to w ramach zadań wykonywanych przez powiat. Co prawda pewnie każdy z nas z samorządów ma wpisane w statucie, że podejmuje stanowiska w różnych sprawach społecznych, ale tak naprawdę nie ma źródła prawa, które by usprawiedliwiało tu zajęcie stanowiska akurat przez samorząd powiatowy, który enumeratywnie ma wymienione zadania w ustawach. W 2022 r. była jedna petycja, też w sprawie drogowej, właściwie dotyczącej bezpieczeństwa na drodze. W 2023 r. były 2 petycje w sprawach, można powiedzieć, drogowych. Jedna dotyczyła postępowania administracyjnego, które się toczyło, więc nie mogła być rozpatrzona z tego właśnie powodu. To jest też jedna z zasad, że przedmiotem petycji nie może być sprawa, która jest objęta innym postępowaniem, sądowym, cywilno-prawnym czy też administracyjnym.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#MirosławDrzażdżewski">Szanowni Państwo, analizując wszystkie te nasze rozpatrywane petycje, rozmawiając z obsługą prawną, ale też przeglądając literaturę, doszliśmy do wniosku, że jest parę spraw, na które dobrze by było zwrócić uwagę w celu uproszczenia przepisu czy samej ustawy o petycjach. Chciałbym zwrócić państwa uwagę przede wszystkim na sprawy związane z interpretacją. I tu jest do rozpatrzenia kwestia, która sprawia nam pewną trudność również wtedy, kiedy wpływa do nas petycja, no, z nazwy petycja, ale są pewne trudności z rozstrzygnięciem, czy jest to wniosek, czy jest to petycja. Kierujemy się raczej wyczuciem, może nie treścią tego, jak stanowi to ustawa, ale pewnym wyczuciem, może nawet definicją ze słownika języka polskiego, który zaznacza, że petycja jest najczęściej zbiorowa, że najczęściej to jest zbiorowy wniosek. I wtedy rzeczywiście traktujemy to jako petycję, chociaż oczywiście petycję może złożyć każdy, tak jak stanowi to konstytucja. Kwestia rozstrzygnięcia, czy jest to wniosek, czy petycja, jest bardzo ważna chociażby ze względu na czas rozpatrzenia, bo trochę inaczej jest z wnioskiem, a trochę inaczej jest z petycją. Wspomniała pani o tym, że mamy 3 miesiące. Powiem, że jest to wystarczający czas, jeżeli chodzi o samorząd lokalny, poza jednym wyjątkiem, bo w momencie zmiany po wyborach rzeczywiście tutaj może być pewien problem. Z kolei rozpatrzenie wniosku przez organ kolegialny, jakim jest rada, może już nastręczać parę trudności, bo mamy na to miesiąc. Zanim komisja to rozpatrzy, przygotuje stosowną uchwałę czy projekt uchwały dla rady powiatu, to rzeczywiście można przekroczyć ten miesiąc. Tutaj rzeczywiście ten okres jest za krótki. Tak że kwestia interpretacji, czy to wniosek, czy petycja, budzi wiele wątpliwości. Jeżeli dokładnie się wczytamy, co może być przedmiotem wniosku, a co może być przedmiotem petycji, to dojdziemy do wniosku, że co prawda są użyte różne sformułowania i słowa, ale tak naprawdę to one stanowią to samo. Interes zbiorowy, życie zbiorowe, wartości wymagające szczególnej ochrony w imię dobra wspólnego to może być to samo, co użyte jest przy okazji wniosku dotyczącego życia zbiorowego czy potrzeb ludności. To są rzeczy, z którymi na co dzień mamy problem. Jeżeli my mamy problem, my, radni – obsługa prawna, tak jak mówię, często ma taką kwestię do rozstrzygnięcia – to wyobraźcie sobie państwo, jakie problemy może mieć również przeciętny obywatel, przygotowując to na piśmie, bo oczywiście składa to na piśmie. Rzeczywiście może mieć tutaj pewne problemy.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#MirosławDrzażdżewski">Forma pisemna… No, dzisiaj coraz bardziej popularna jest forma elektroniczna. Co prawda o niej też można powiedzieć, że jest pisemna, ale jest kwestia… Ustawa stanowi, że może być wyposażona w podpis kwalifikowany. Nie wiem, po co jest ten zapis, szczerze mówiąc. Chyba założenie jest takie, że dostęp do składania petycji ma być jak najbardziej otwarty. Takiego wymogu nie ma przy składaniu wniosku czy skargi i ten zapis chyba nie jest, jak myślę, potrzebny przy petycjach. Myślę, że jest on zbędny. Skoro może być, ale nie musi… Myślę, że ważniejsze jest to, że nie musi być wyposażona w ten podpis.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#MirosławDrzażdżewski">Z takich uwag może mniej znaczących, ale dotyczących bardziej technik już legislacyjnych wymienię też kwestię, która może czasami budzić trochę problemów w naszej pracy, tj. odesłanie w ustawie do k.p.a. Ono jest bardzo ogólne i nie wskazuje, do których przepisów k.p.a. się odsyła. Tak że mogą być tu pewne trudności interpretacyjne na tym tle.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#MirosławDrzażdżewski">I kwestia używania sformułowań… Służby pana wojewody często zwracają naszą uwagę na to, żebyśmy używali podobnych sformułowań w naszych aktach prawnych. I tak np. „adresat petycji”… To jest różnie w ustawie używane, bo czasami się pojawia „podmiot rozpatrujący petycję”, czasami „właściwy podmiot”, a czasami „podmiot właściwy do rozpatrzenia petycji”. To może nie ma większego znaczenia, ale tak dla…</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#komentarz">(Głos z sali: Dla nas ma to znaczenie.)</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#MirosławDrzażdżewski">Ma znaczenie, no właśnie. Być może należałoby wyjaśnić tę kwestię.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#MirosławDrzażdżewski">Szanowni Państwo, reasumując, powiem tak, jak powiedziałem na początku. To nie jest tylko wymóg konstytucyjny i podstawowe prawo obywatela – prawo do składania petycji. Dla samorządu lokalnego, jakim są gminy czy powiaty, ale i dla regionalnego, jakim są województwa, składanie petycji, ale i skarg oraz wniosków, to jest, jak myślę, forma bezpośredniego kontaktowania się z obywatelem. Tak jak powiedziałem, mimo że pewnie nie załatwimy wszystkiego, tak jak i państwo nie załatwicie wszystkich spraw… Ale te sprawy, że tak powiem, gdzieś tam pozostają, są zasygnalizowane, co jest przydatne w naszej pracy samorządowej. Jak najbardziej uważam, że ta funkcja jest słuszna. Przedstawię swoje subiektywne zdanie, z punktu widzenia samorządowca. Nie wiem, czy postępowanie w sprawie petycji nie powinno być w przyszłości częścią k.p.a., oczywiście z uwzględnieniem wszelkich różnic. Ale to jest kwestia oczywiście do ustalenia i do ewentualnego późniejszego stosowania.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#MirosławDrzażdżewski">Mam nadzieję, że uwagi, które państwu zgłosiłem, nie urażą nikogo, a będą służyły przy następnych pracach do doskonalenia prawa, które powinno być jasne i proste. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RobertMamątow">Dziękuję bardzo, Panie Starosto.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#RobertMamątow">Często w pracy Komisji Petycji przewija się problem składania petycji do wielu różnych instytucji. My już kilka razy podchodziliśmy do tego tematu, zastanawialiśmy się, czy nie wyjść z inicjatywą wniesienia poprawki do ustawy. Chodziłoby o to, że petycję w danej sprawie można składać do jednej, góra dwóch instytucji, tak żeby nie angażować do jednej petycji kilku instytucji. Dam państwu prosty przykład. Panie z Biura Analiz i Petycji prezentują nam jakąś petycję i często na zakończenie mówią, że tożsama petycja wpłynęła np. do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Ministerstwa Sprawiedliwości. Za wcześniejszego szefostwa pana profesora, pana marszałka, myśmy jako komisja nie podejmowali wówczas pracy. Bo skoro już do Sejmu wpłynęła… Chodziło o to, żeby nie angażować dwóch izb do prac nad tą samą petycją. Jak dowiadujemy się, że jeszcze w innej instytucji, w innym ministerstwie itd.… Ja tutaj tylko podaję przykład. Takie ograniczenie możliwości występowania do różnych z tą samą petycją jest to chyba warte rozpatrzenia. To tak w uzupełnieniu do tego, co pan starosta powiedział.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#RobertMamątow">Szanowni Państwo, przechodzimy teraz do rozpatrzenia petycji nr P11–81/24 i petycji nr P11–117/24.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#RobertMamątow">Bardzo serdecznie panią mecenas proszę, żeby możliwie… no, może nie to, że krótko, ale… Chodzi o to, co jest najważniejsze. Dobrze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarzenaKrysiak">Dzień dobry. Marzena Krysiak, Biuro Analiz i Petycji Kancelarii Senatu.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MarzenaKrysiak">Na wstępie chciałabym podkreślić, że wszystkie petycje, które dziś będzie rozpatrywała komisja, to są petycje zbiorowe.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MarzenaKrysiak">Zacznijmy od petycji, która dotyczy zmiany ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. W tym przypadku będziemy rozpatrywać 2 petycje zbiorowe. Pierwsza została wniesiona przez burmistrza miasta i gminy Wleń, a druga przez wójta gminy Garbatka-Letnisko. Rozpatrujemy w jednym punkcie te petycje, ponieważ zawierają one tożsame postulaty.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#MarzenaKrysiak">Autorzy obu petycji proponują zmianę art. 1 ust. 2 oraz art. 7 ust. 1 ustawy celem ustalenia zasady przekazywania gminom, które są objęte obszarem Natura 2000 oraz obszarem parków krajobrazowych, rekompensaty „w wysokości 50% budżetu gminy za rok poprzedzający tytułem rekompensaty za brak możliwości rozwoju działalności gospodarczej na terenie tej gminy z tego powodu”.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#MarzenaKrysiak">Przedstawię pokrótce uzasadnienie petycji. Autorzy pierwszej petycji wskazali na bardzo trudną sytuację finansową gminy Wleń, której powierzchnię w ok. 90% zajmuje obszar Natura 2000, w 54% Park Krajobrazowy „Dolina Bobru”, a w pozostałej części otulina parku. Jak podniesiono w petycji, w gminie nie jest możliwy rozwój działalności gospodarczej, w szczególności tej uciążliwej, ograniczone jest budownictwo mieszkaniowe, ruch turystyczny nad Bobrem i Jeziorem Pilchowickim również. Zakazane jest sytuowanie farm fotowoltaicznych oraz wiele innych ograniczeń funkcjonuje w tej gminie. W związku z obostrzeniami prawnymi z tytułu specyfiki usytuowania gminy sytuacja finansowa gminy jest na tyle trudna, że wpływa na brak możliwości zapewnienia właściwego poziomu świadczenia usług komunalnych i socjalnych dla mieszkańców. Jak podnoszą autorzy pierwszej petycji, na obecną sytuacją finansową gminy wpływają jeszcze takie czynniki jak zmniejszenie dochodów samorządów z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych, rosnące wydatki na oświatę, zbyt niski poziom subwencji oświatowej, a także wprowadzanie nowych zadań gminy bez dodatkowych środków na ich realizowanie.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#MarzenaKrysiak">Autorzy drugiej petycji, z gminy Garbatka-Letnisko, wskazują na usytuowanie gminy w obszarze Natura 2000, z czym wiąże się problem braku zainteresowania tym obszarem ze strony potencjalnych inwestorów. Chodzi o wydłużający się proces inwestycyjny zarówno dla osób fizycznych, jak i prawnych, w nie których przypadkach po prostu niemożliwy do realizacji. Te fakty mają bezpośrednie przełożenie na sytuację finansową gminy i gmina na problem – podobnie wskazują autorzy pierwszej petycji – z zapewnieniem właściwego poziomu świadczenia usług komunalnych i socjalnych. Zdaniem autorów petycji z gminy Garbatka-Letnisko taka sytuacja finansowa w gminie pozostaje w niezgodności z postanowieniami art. 1, art. 2 i art. 32 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#MarzenaKrysiak">Przechodząc do analizy przedmiotu petycji, chcę podkreśli, że w Polsce mamy ogółem 2 tysiące 477 gmin, z czego 1 tysiąc 707 gmin znajduje się na obszarach Natura 2000. Spośród tego 1 tysiąca 707 gmin… Na ok. 5% z tych gmin obszary chronione zajmują więcej niż 80% powierzchni. Gminy objęte obszarem Natura 2000 oraz obszarem parków krajobrazowych z powodu swojego położenia mają ograniczone możliwości, jak już wcześniej wspomniałam, w zakresie prowadzenia budownictwa mieszkaniowego, działalności gospodarczej czy lokowania inwestycji. W ocenie tych gmin konieczna jest rekompensata z tytułu utraconych podatków, potencjału dochodowego. Samorządowcy zgodnie przyznają zarówno w pierwszej, jak i w drugiej petycji, że obecnie funkcjonująca subwencja wyrównawcza jako część subwencji ogólnej dla zdecydowanej większości gmin z dominującymi obszarami chronionej przyrody jest po prostu niewystarczająca.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#MarzenaKrysiak">Chciałabym powiedzieć, że problem ten jest podnoszony już od wielu lat. W 2008 r. Związek Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej Polskiej przedstawił postulat wprowadzenia tzw. subwencji ekologicznej. W latach 2011–2012 związek przygotował nawet projekt ustawy – wraz z analizami – który rozwiązywałby ten problem. W tym projekcie wskazano na możliwości częściowego finansowania ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej czy też Lasów Państwowych. Problem, o którym mówimy, był również podnoszony w ubiegłej kadencji przez Sejm – na spotkaniu Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Uczestnicy tego posiedzenia w dyskusji jednogłośnie wskazali na potrzebę przygotowania nowej ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Przedstawiciel resortu finansów przekazał informację, że w pracach nad nowym systemem dochodów Ministerstwo Finansów rozważa możliwość wprowadzenia rekompensat dla jednostek samorządu terytorialnego. To rozwiązanie jego zdaniem nawiązywałoby do postulatu gmin wiejskich w zakresie subwencji ekologicznej.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#MarzenaKrysiak">Przejdźmy teraz do ostatnich wydarzeń. Obecnie w Sejmie rozpatrywany jest nowy rządowy projekt ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. On wpłynął do Sejmu 4 września – zawarty jest w druku sejmowym nr 622 – i został skierowany do pierwszego czytania. 13 września, tj. w ubiegły piątek, to pierwsze czytanie projektu się odbyło. Projekt przewiduje szereg kompleksowych zmian w zakresie dochodów jednostek samorządu terytorialnego. Ja powiem tylko o kilku, bo to jest bardzo obszerny projekt. Po pierwsze, dotyczy zwiększenia bazy naliczania dochodów jednostek samorządu terytorialnego z tytułu udziału w podatku PIT i CIT o kwoty dochodów z podatku zryczałtowanego od przychodów ewidencjonowanych. Ponadto projekt przewiduje subwencję ogólną dla tych jednostek samorządowych, których dochody będą niższe od potrzeb finansowych. Projekt przewiduje też wydzielenie miast na prawach powiatu jako oddzielnej kategorii jednostek samorządu terytorialnego. I coś, co nas najbardziej interesuje w kontekście omawianej petycji: projekt zakłada naliczanie potrzeb finansowych jednostek samorządu terytorialnego jako nowej formy wsparcia. Te nowe formy wsparcia to będą tzw. potrzeby. W naszym przypadku to jest potrzeba ekologiczna, ale będą też potrzeby wyrównawcze, potrzeby oświatowe, potrzeby rozwojowe – zamiast obecnie obowiązujących części subwencji ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#MarzenaKrysiak">Wychodząc naprzeciw postulatom strony samorządowej, autorzy projektu ustawy wprowadzili wsparcie dla jednostek samorządu terytorialnego, na terenie których znajdują się lub będą tworzone obszary o szczególnych walorach przyrodniczych takie jak parki narodowe, rezerwaty przyrody czy parki krajobrazowe. Zgodnie z projektem kwota potrzeb ekologicznych będzie obliczana na podstawie powierzchni ww. obszarów na terenie danej jednostki samorządu terytorialnego z uwzględnieniem wagi danego obszaru chronionego oraz stawki bazowej właściwej dla danej jednostki. Przyjęto, że obszary prawnie chronione wprowadzające największe ograniczenia będą mieć wyższą wagę niż obszary z mniejszymi ograniczeniami. Najwyższą wagę przypisano parkom narodowym, a następnie rezerwatom przyrody. Stawka bazowa potrzeb ekologicznych, która jest określona w projekcie, to 310 zł za hektar powierzchni chronionej i będzie ona podlegać waloryzacji o wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w okresie pierwszego półrocza roku poprzedzającego rok budżetowy. Ustalanie kwot potrzeb ekologicznych dla poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego przypisane będzie ministrowi środowiska.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#MarzenaKrysiak">W dniu 13 września Sejm po przeprowadzeniu pierwszego czytania rządowego projektu ustawy zadecydował o skierowaniu projektu do dalszych prac w Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. A zatem kontynuowane będą prace legislacyjne, w czasie których zaistnieje możliwość uwzględnienia postulatów zawartych w tej petycji.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#komentarz">(Przewodniczący Robert Mamątow: Przepraszam. Rozumiem, że dzisiaj na etapie prac w Sejmie postulaty z tej petycji byłyby skonsumowane w ramach projektu tej ustawy, tak?)</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#MarzenaKrysiak">Tak, mogłyby…</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#komentarz">(Przewodniczący Robert Mamątow: Okej. Dziękuję.)</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#MarzenaKrysiak">I jeszcze chciałabym dodać słowo trochę à propos tego, co mówił pan przewodniczący, tego dublowania petycji. Autorzy petycji z gminy Garbatka-Letnisko oprócz wniesienia petycji do Senatu wnieśli ją również do Sejmu. Sejmowa Komisja do Spraw Petycji jeszcze tej petycji nie rozpatrzyła, ale w kontekście bieżącej sytuacji… Jak mówiłam, jest projekt ustawy, nad którym pracują komisje i nad którym będzie pracować również Senat. To chyba rozwiązuje sytuację… Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#komentarz">(Głos z sali: No, nie do końca, bo…)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#RobertMamątow">A druga petycja? Bardzo proszę. Tu odłożymy dyskusję, bo…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarzenaKrysiak">Druga petycja… Ze względu na obecność autorów petycji w dużym skrócie ją przedstawię. Jest to również petycja zbiorowa, została wniesiona przez Stowarzyszenie „Wielkie Jeziora Mazurskie 2020”.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MarzenaKrysiak">Tu jest kilka grup propozycji zmian do ustawy o żegludze śródlądowej. Autorzy proponują, aby do ustawy wprowadzić dodatkowe wymogi w zakresie ochrony środowiska dotyczące obowiązku plombowania zaworów, które umożliwiają niekontrolowany spust ścieków ze statku do akwenu, oraz obowiązku posiadania stale na statku książki kontrolnej ścieków lub pokwitowań dotyczących zdania ścieków do portowych urządzeń odbiorczych.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#MarzenaKrysiak">Kolejna propozycja dotyczy wprowadzenia zasady odpowiedzialności armatora statku za nieprowadzenie lub nierzetelne prowadzenie książki kontrolnej ścieków lub brak pokwitowań za odprowadzenie ścieków do urządzeń odbiorczych w porcie. Armator odpowiadałby również za naruszenie plomb umieszczonych na zaworach umożliwiających niekontrolowany spust ścieków. Ponadto wnoszący petycję poddają pod rozwagę ustawodawcy kwestię odróżnienia ścieków powstałych na statku od pozostałych odpadów i uregulowania tego zagadnienia w ustawie o zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#MarzenaKrysiak">Kolejna grupa propozycji zmian dotyczy rozporządzenia ministra infrastruktury z 21 maja 2003 r. w sprawie warunków gromadzenia, przechowywania i usuwania odpadów i ścieków ze statków żeglugi śródlądowej. Wśród tych propozycji jest, po pierwsze, zmiana definicji odpadów statkowych – wyłączenie z jej zakresu ścieków powstałych na statku, co umożliwi poddanie tych ścieków innym rygorom prawnym niż odpady. Po drugie, autorzy proponują zmianę definicji ścieków i odpadów komunalnych powstałych na statku – poprzez wprowadzenie rozłącznych definicji dla ścieków powstałych na statku i odpadów komunalnych powstałych na statku. Po trzecie, autorzy proponują rozróżnienie sposobu postępowania ze ściekami powstałymi na statku i odpadami komunalnymi powstałymi na statku. Kolejny postulat dotyczy wprowadzenia obowiązku prowadzenia książki kontrolnej ścieków lub pokwitowań dotyczących zdania ścieków do portowych urządzeń odbiorczych, która znajdować się musi na stałe na statku oraz obowiązku plombowania zaworów umożliwiających niekontrolowany spust ścieków do akwenu.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#MarzenaKrysiak">W tym miejscu należy wyjaśnić, że jeśli chodzi o postulaty dotyczące zmiany rozporządzenia ministra infrastruktury, to one znajdują się poza ustawodawczymi kompetencjami Senatu, bowiem zgodnie z ustawą o działach administracji rządowej właściwym w tej sprawie pozostaje resort infrastruktury, do którego, za ewentualną zgodą Komisji Petycji, należy przekazać do rozważenia wniesione propozycje.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#MarzenaKrysiak">Przejdę do krótkiego streszczenia uzasadnienia petycji. Autorzy petycji zwracają uwagę na występujący na szlakach Wielkich Jezior Mazurskich problem zanieczyszczenia wód. Sytuacja ta jest spowodowana stale rozwijającym się ruchem turystycznym, w tym najpopularniejszymi formami spędzania czasu takimi jak żeglarstwo czy turystyka motorowodna.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#MarzenaKrysiak">Przytaczając krótko statystyki zawarte we wniosku petycyjnym, dodam, że w miesiącach letnich ze szlaku wodnego Wielkich Jezior Mazurskich korzysta blisko 14 tysięcy jednostek, a w szczycie sezonu turystycznego każdego dnia na wodach wypoczywa ok. 70 tysięcy osób. Turyści korzystają z infrastruktury sanitarnej w portach, ale jej ilość jest niewystarczająca. Jak wskazują petytorzy, na 196 portów tylko 28 portów jest wyposażonych w instalacje do odsysania nieczystości z jachtów, a jedynie 50 obiektów posiada punkty oczyszczania toalet chemicznych. Cała ta sytuacja powoduje, że do oczyszczalni trafia tylko ok. 10% ścieków z pływających jednostek, a reszta wpuszczana jest do wód jeziornych i pozostaje poza kontrolą służb ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#MarzenaKrysiak">Wnoszący petycję wskazują w petycji także na aktualny stan prawny, zgodnie z którym obowiązek sprawozdawczy dotyczy jedynie armatorów użytkujących statki z silnikiem spalinowym przy użyciu oleju napędowego – z wyjątkiem statków przeznaczonych do celów rekreacyjnych i sportowych o długości mniejszej niż 20 m. Obowiązek sprawozdawczy dotyczy wpisywania w książkach kontrolnych ilości zużytego oleju napędowego.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#MarzenaKrysiak">Petytorzy w petycji przekazali również informację o szeregu działań podejmowanych lokalnie, np. o pozyskiwaniu przez samorządy z obszaru wielkich jezior środków na realizację projektu „Sanitacja obszaru Wielkich Jezior Mazurskich”. Celem tego projektu jest rozbudowa systemu odbioru nieczystości od użytkowników szlaku żeglownego Wielkich Jezior Mazurskich. Mówiąc krótko o tym projekcie, dodam tylko, że zakłada on uruchomienie programu, który umożliwiłby doposażenie portów jachtowych czy przystani będących własnością przedsiębiorców i osób fizycznych w odpowiednią infrastrukturę do odbioru ścieków z jachtów. Zakłada się, że włączenie prywatnych właścicieli i przedsiębiorców do programu to jedyna możliwość upowszechnienia i udostępnienia punktów zrzutu ścieków z jachtów. Infrastruktura publiczna, mimo że stale i konsekwentnie rozbudowywana, nie zapewni dostępności w skali gwarantującej likwidację przedmiotowego problemu.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#MarzenaKrysiak">Samorządy zaplanowały także w odrębnym programie realizację kompleksowego zagospodarowania publicznych przystani pod kątem odbioru nieczystości z jachtów. Projektowany system odbioru nieczystości ma być powszechny, dostępny dla wszystkich użytkowników i ma eliminować ograniczenia techniczne. Samorządy lokalne jako gospodarze terenów przylegających do jezior odpowiedzialne za gospodarkę wodno-ściekową zadeklarowały gotowość odbioru tych nieczystości z jachtów zarówno z publicznych, jak i prywatnych punktów włączonych do systemu odbioru nieczystości. Wskazano w tym programie, że każdy użytkownik szlaku będzie zobowiązany do nieodpłatnego odpompowania nieczystości z jednostki pływającej w punktach odbioru. Wszystkie punkty uczestniczące w systemie będą odpowiedzialne za utrzymanie sprawności urządzeń. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RobertMamątow">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#RobertMamątow">W tym momencie otwieram dyskusję i poproszę państwa senatorów… Zgodnie z tradycją najpierw oddamy głos gościom komisji, a później senatorowie zabiorą głos, po wysłuchaniu tych opinii.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#RobertMamątow">Czy ktoś z państwa gości chciałby zabrać głos w sprawie tych petycji?</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#RobertMamątow">Nie widzę zgłoszeń. W takim razie…</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#komentarz">(Głos z sali: Jest…)</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#RobertMamątow">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JoannaKazanowska">Szanowni Państwo, reprezentuję Inspekcję Ochrony Środowiska…</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Przewodniczący Robert Mamątow: Proszę się przedstawić.)</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JoannaKazanowska">Joanna Kazanowska, wojewódzki inspektor ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JoannaKazanowska">Nasze dotychczasowe doświadczenia związane z działaniami inspekcyjnymi potwierdzają, że ochrona jezior przed nadmierną eutrofizacją wymaga prawidłowo prowadzonej, racjonalnej gospodarki w zlewni, polegającej m.in. na uporządkowaniu gospodarki ściekowej, na ograniczeniu spływu biogenów z terenów użytkowanych rolniczo. Dostrzegamy też tę bardzo ważną kwestię związaną z przeciwdziałaniem niekorzystnym zjawiskom ze strony wciąż rosnącej presji turystycznej. Ze względu na tę presję związaną z korzystaniem przez żeglarzy i turystów ze szlaków Wielkich Jezior Mazurskich niezbędne są zmiany w przepisach prawa dotyczących gromadzenia, przechowywania i usuwania ścieków ze statków pływających.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JoannaKazanowska">My jako służba ochrony środowiska w marcu 2021 r. podpisaliśmy deklarację wraz z Urzędem Żeglugi Śródlądowej w Bydgoszczy Delegaturą w Giżycku… I w ciągu tych ostatnich 3 lat prowadzaliśmy sukcesywnie w okresie letnim kontrole statków, jednostek pływających. Chcę zauważyć, że my jako Inspekcja Ochrony Środowiska nie możemy na wodach zatrzymywać statków, dlatego razem z pracownikami żeglugi… Te działania były przede wszystkim działaniami informacyjno-edukacyjnymi i miały charakter prewencyjny. My przede wszystkim informowaliśmy żeglarzy w zakresie przestrzegania przepisów ochrony środowiska, wskazywaliśmy lokalizację punktów nieodpłatnego usuwania nieczystości ze statków. Uważam, że te działania były bardzo znaczące. Widać, że społeczeństwo ma świadomość zagrożeń związanych z taką presją człowieka na środowisko wodne. W ciągu tych 3 lat odnotowaliśmy bardzo dużą liczbę wniosków o przeprowadzenie kontroli interwencyjnych w zakresie zanieczyszczenia wód, pojawiających się zakwitów.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#JoannaKazanowska">Co jeszcze jest ważne? Dobrze by było, prócz zmian tych przepisów, gdybyśmy jako Inspekcja Ochrony Środowiska mieli pewne dodatkowe uprawnienia. Dobrze by było poszerzyć katalog uprawnień takich służb jak nasza w zakresie przeprowadzania postępowań grzywno-mandatowych. My nie możemy nakładać mandatów na jednostki pływające w zakresie np. nielegalnego procederu w zagospodarowaniu nieczystości płynnych i stałych z jednostek pływających.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#JoannaKazanowska">Chciałabym też wspomnieć, że w trakcie prowadzonych kontroli wspólnie z Urzędem Żeglugi Śródlądowej stwierdzaliśmy nagminne łamanie prawa przez użytkowników jezior. Chodzi tutaj o zakaz przybijania łodziami do brzegów wysp objętych ochroną. Wyspy na jeziorach Mamry czy Kisajno stanowią rezerwat przyrody. No, żeglarze, turyści niestety nie przestrzegają tego prawa i schodzą na ląd, palą ogniska. Dobrze by było, gdybyśmy mieli możliwość nakładania mandatów. W chwili obecnej jedynie policja wodna może wykonywać te zadania, ale ze względu na skalę zjawiska i wciąż rosnącą presję powodowaną turystyką wodną wydaje się to być po prostu niewystarczające. Dziękuję serdecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#RobertMamątow">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#RobertMamątow">Czy jeszcze ktoś z państwa?</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#RobertMamątow">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PiotrJakubowski">Piotr Jakubowski, Stowarzyszenie „Wielkie Jeziora Mazurskie 2020”.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PiotrJakubowski">Ja powiem państwu tak. W zasadzie to nie wiem… Chyba jesteśmy poniekąd, mówiąc w cudzysłowie, głupcami – mam tutaj na myśli stowarzyszenie i zarząd stowarzyszenia – podejmując się roli, która w zasadzie nie należy do nas, nie należy do samorządów lokalnych, nie należy do stowarzyszenia, a należy do 2 ministerstw, tj. ministerstwa środowiska i Ministerstwa Infrastruktury. Do ministerstwa środowiska z racji tej, że ochrona środowiska i to, co się dzieje z naszymi jeziorami, podlega ich jurysdykcji, natomiast do Ministerstwa Infrastruktury z racji tej, iż „Wody Polskie” podlegają akurat, tak się składa, właśnie pod Ministerstwo Infrastruktury. A my jako samorządy lokalne położone na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich po raz kolejny podejmujemy wyzwanie i ze swoich pieniędzy, przeznaczonych na nasze inwestycje – wcześniej, w ubiegłej perspektywie, z naszego regionalnego programu operacyjnego, a teraz, w tej perspektywie 2021–2027, z FEWiM… Staramy się przeznaczać te pieniądze tak, żeby przeciwdziałać skutkom zanieczyszczenia naszych jezior. A to nie jest nasza rola, to nie jest nasze zadanie. I być może pan minister Dorożała, zamiast zajmować się myśliwymi, ambonami i badaniami, powinien zająć się akurat tym problemem. Z naszej strony ta petycja jest w pewnym sensie wyrazem potrzeb tego regionu, oczekiwań w stosunku do instytucji, które tym problemem powinny się zająć, bo z naszych jezior korzysta cała Polska. I czy ktoś już tu był, czy nie był, to w którymś momencie będzie na tych jeziorach, będzie z tego dobra korzystał. Chcemy w ten sposób zasygnalizować ogromny problem, który będzie skutkował w zasadzie tym, że nasze jeziora za chwilę zaczną umierać.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PiotrJakubowski">To jest dosyć skomplikowany proces inwestycyjny, który musi połączyć ze sobą w działaniach wiele instytucji, wiele firm, tj. przedsiębiorców prywatnych, którzy swoją działalność prowadzą na obszarze Wielkich Jezior Mazurskich, oraz wiele samorządów. Nasza propozycja jest o tyle pilna, że, tak jak pani powiedziała, zanim my czy instytucje upoważnione do karania zaczniemy karać, musimy najpierw wybudować niezbędną infrastrukturę. Zanim wprowadzimy te propozycje, z którymi do państwa występujemy, musimy zająć się infrastrukturą, bo nie sposób karać kogoś, kto nie ma gdzie oddać tych nieczystości. Tak więc te 2 kwestie muszą iść ze sobą w parze – musimy zmienić przepisy, a jednocześnie wybudować infrastrukturę, realizując skomplikowany projekt, w który zaangażuje się pieniądze publiczne, w który zaangażuje się przedsiębiorstwa prywatne. I tutaj oczekujemy na zrozumienie czy to Ministerstwa Infrastruktury, czy to ministerstwa środowiska. Oczekujemy też jakiejś pomocy w ułożeniu całego schematu procesu inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PiotrJakubowski">Do tego dochodzą następne problemy, z którymi spotyka się stowarzyszenie. My pokazaliśmy, że potrafimy wykorzystywać nasze samorządowe pieniądze po to, żeby wspomagać infrastrukturę państwową. W minionej perspektywie, o ile państwo się orientujecie, ponad 300 milionów zł z pieniędzy samorządowych zostało wpompowane w śródlądowe szlaki wodne. To też nie było nasze zadanie, ale patrząc na degradację tej infrastruktury, zdecydowaliśmy, że z naszych samorządowych, wojewódzkich pieniędzy, z regionalnego programu operacyjnego wesprzemy „Wody Polskie” i pomożemy w rozwiązaniu problemu. Teraz zabraliśmy się do następnego projektu, do następnej inwestycji w nie naszą infrastrukturę i nie wiemy, czy ta inwestycja będzie mogła zostać zrealizowana –</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PiotrJakubowski">z racji tego, że spotykamy się z różnymi problemami związanymi z uruchomieniem ścieżki finansowej dotyczącej tego projektu. Do dzisiaj wydawało nam się, że mamy zabezpieczone pieniądze na ten projekt z naszego FEWiM-u, ze środków unijnych z naszego urzędu marszałkowskiego. No, teraz dowiadujemy się, że ten projekt… że ta ścieżka finansowania w zasadzie jest niepewna. Będziemy jeszcze o tym dyskutowali na spotkaniu z panem marszałkiem i jeżeli te pieniądze nie zostaną zabezpieczone w formie projektów kluczowych dla naszego województwa, to my nie podejmiemy się realizacji tego projektu i jednocześnie ta petycja stanie się bezprzedmiotowa – nie wiem, czy znajdą się instytucja czy stowarzyszenie, czy któreś ministerstwo, czy jakaś firma, które zajmą się rozwiązaniem tego problemu na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Dlatego oprócz rozpatrzenia tej petycji oczekujemy od państwa również wsparcia w postaci działań uświadamiających nie tylko władzom naszego województwa, lecz także ministerstwom za to odpowiedzialnym, że naprawdę potrzebujemy pomocy w wielu kwestiach, aby ten projekt mógł zostać zrealizowany i aby do naszych jezior nie trafiały te wszystkie zanieczyszczenia – a to jest ogromna skala.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PiotrJakubowski">To tyle tytułem wstępu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#RobertMamątow">Dziękuję bardzo. Wywołał pan akurat pana wojewodę…</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(Przewodniczący Zarządu Stowarzyszenia „Wielkie Jeziora Mazurskie 2020” Piotr Jakubowski: Wojewodę mniej, raczej marszałka niż wojewodę, bo nie są to kompetencje…)</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#RobertMamątow">Ale, wie pan, mówi pan o ministerstwach, więc wojewoda jest tu akurat…</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#komentarz">(Brak nagrania)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#RadosławKról">O, może na dwa…</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Proszę bardzo.)</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#RadosławKról">Od przybytku głowa nie boli.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#RadosławKról">Chcę dodać, że koszt rekultywacji zbiornika to jest kwota rzędu 50–70 milionów zł. Tak więc chcę powiedzieć, że skutki nieprowadzenia ochrony środowiska na obszarach wodnych… Te koszty są dużo, dużo mniejsze niż późniejszej rekultywacji tych zbiorników. Mamy przykłady dotyczące tzw. zbiorników starzejących się, czyli całkowicie zeutrofizowanych, w Wielkopolsce czy na Pomorzu. Tam próbuje się ratować te zbiorniki jako jedyny element turystyki, bo okazuje się, że to jest jedyna dźwignia turystyki w tym mikroregionie. Okazuje się, że z jednej strony mamy pełny dostęp do wód, a z drugiej troszeczkę lekceważymy możliwości zadbania przede wszystkim o ich jakość. Ja przypomnę wydarzenie sprzed kilku dni, może tygodnia, dotyczące Jeziora Łańskiego, najczystszego jeziora na Warmii. Obecnie nastąpiły tam masowe śnięcia sielawy i siei – tzn. siei mniej, bardziej sielawy – co powoduje, że w warstwie średniej, w warstwie metalimnionu pojawiło się… no, zabrakło tlenu w tej warstwie wody. To świadczy właśnie o procesie już bardzo mocno eutroficznym, wynikającym przede wszystkim z obecności ścieków bytowo-gospodarczych, nawet nie rolniczych, bo obok są jeziora całkowicie otoczone polami i tam nie ma tego zjawiska, które występuje właśnie w związku z presją turystyczną, pod wpływem ścieków pochodzenia antropogennego, czyli pochodzenia ludzkiego.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#RadosławKról">Tak więc jak najbardziej chciałbym prosić i apelować o zajęcie się tą sprawą na poważnie. Duże statki pływające po morzach mają oczywiście, z natury rzeczy, że tak powiem, otwarte systemy kanalizacyjne prowadzące do morza – i to jest naturalne, ponieważ zdolności mórz są inne niż zdolności jezior – ale w przypadku użytkowania tych obiektów na jeziorach powinno to być całkowicie uniemożliwione albo zabezpieczone czy plombami, czy w innej formie. I powinny być narzędzia weryfikacji i kontroli, o które prosimy. My doświadczamy tego i widzimy, co dzieje się z naszymi jeziorami na co dzień. Mijają lata, a problem jest nadal nierozwiązany. A przypomnę, że już od kilku ładnych lat o tym się mówi.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#RadosławKról">Dziękuję za tę petycje, bo uważam, że jest ona bardzo potrzebna i celowa i jak najbardziej podpisuję się pod nią. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#RobertMamątow">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#RobertMamątow">Czy jeszcze ktoś z zaproszonych gości chciałby zabrać głos? Nie widzę chętnych.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#RobertMamątow">A, bardzo proszę. Ale pan już… Jeszcze nie?</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#komentarz">(Burmistrz Miasta i Gminy Ruciane-Nida Piotr Feliński: Jeszcze nie mówiłem.)</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#RobertMamątow">Sorry, przepraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PiotrFeliński">Piotr Feliński, burmistrz miasta i gminy Ruciane-Nida, członek Stowarzyszenia „Wielkie Jeziora Mazurskie 2020”.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PiotrFeliński">Panie Przewodniczący!</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PiotrFeliński">Spojrzenie przyrodnicze na nasz region wygląda następująco. Ja reprezentuję gminę, której 70% powierzchni to las, 30% powierzchni to woda, a reszta to niechciani my – mieszkańcy. Sumarycznie formy ochrony przyrody to 100%, nas nie ma. I pomysł ministerstwa jest taki, aby powiększyć rezerwat Jeziora Nidzkiego… W zasadzie mówimy tu o wodzie. Pomysł ministerstwa jest taki, żeby zwiększyć ochronę Jeziora Nidzkiego nie poprzez działania systemowe, w sprawie których złożyliśmy petycję, tylko poprzez powiększenie obszaru chronionego o kolejne 3 oddziały leśne. W imię czego? No, nie wiem, ale jeżeli mamy chronić wodę, a nasza inicjatywa i pieniądze, które na to przeznaczamy, idą w takim kierunku… Chodzi też o to, co podkreślił pan wojewoda. Jezioro Łańskie, szczelne, zamknięte w lesie jezioro… Jego sytuacja kończy się przyduchą. No, wygląda to źle. Nasze jeziora też tak się kończą. Jeżeli takiego systemu… Jeżeli konsultowałoby się to z nami, gospodarzami, którzy od lat są na tym terenie i wiedzą, co się dzieje – jakie sytuacje się zdarzają, jakie mamy inicjatywy i jakie podejmujemy interwencje związane właśnie z ochroną środowiska na naszych jeziorach – to nie musielibyśmy chronić tego jeziora poprzez powiększanie rezerwatu o kolejne oddziały leśne. A to skutkuje… Chodzi też o to, co obecnie procedujemy, o art. 9 ustawy o finansach publicznych i nowym finansowaniu JST. Bodajże poseł Trzeciej Drogi złożył już wniosek… Bo nie wszystko zostało tam uwzględnione i pewne obszary, pewne formy ochrony przyrody zostały wyłączone. Niektóre gminy mają 11 form ochrony przyrody, a w ustawie mamy ich 5… Tak więc te pieniądze do nas de facto nie trafią w takiej formie.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PiotrFeliński">My kilka lat temu walczyliśmy o markę UNESCO, co dla nas było bardzo ważne. Chodzi o biosferę jeziora Łuknajno. Nauczony doświadczeniem – prof. Hołdyński wtedy mnie trochę wyklął w „Gazecie Wyborczej”, bo napisał, że jedyny samorząd, który dopatrzył się grubości kreski biosfery jeziora Łuknajno – ja już dmucham na zimne w przypadku takich informacji, że coś poszerzamy czy powiększamy. No, niestety muszę stawić się w Warszawie, w ministerstwie klimatu, ponieważ przewodnicząca i ja jako organ wykonawczy podjęliśmy uchwałę, w której negujemy powiększenie rezerwatu o oddziały leśne i teraz musimy się z tego wyspowiadać. Tam do tego nie dopuściliśmy, biosfera jeziora Łuknajno funkcjonuje.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PiotrFeliński">Jeśli chodzi o markę UNESCO, to taka forma ochrony przyrody jest jak najbardziej potrzebna, ale pewne miejscowości mielibyśmy wykluczone, jeżelibyśmy nie trzymali ręki na pulsie. Takie informacje, które wychodzą z ministerstwa klimatu… To jest inicjatywa odgórna, który na żadnym etapie nie jest z nami konsultowana, także w tym momencie, kiedy rodzi się pomysł. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#RobertMamątow">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#RobertMamątow">Mogę pana zapewnić, że… Jeśli przejdzie ten projekt, który w tej chwili jest procedowany w Sejmie – obojętnie w jakiej formie ostatecznie będzie – to on trafi do Senatu. Prawda? Mam prośbę do pań z sekretariatu komisji, żeby o tym pamiętać, żeby nasza komisja ewentualnie przekazała Komisji Klimatu i Środowiska – bo pewnie to ona będzie się tym zajmować – że myśmy byli na wyjazdowym posiedzeniu i takie głosy padały. Chodzi o to, żeby wziąć to pod uwagę, żeby nie było tak, że my tutaj to usłyszymy i dalej nic z tego nie będzie. Ja należę do tych ludzi, którzy jeśli coś mówią, to starają się potem to realizować, i dlatego na pewno, jeśli ta ustawa trafi do Senatu, będę prosił, żeby państwa zaprosić, abyście państwo byli obecni przy pracach nad tą ustawą. W tym momencie tyle mogę państwu obiecać.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#RobertMamątow">Ja muszę powiedzieć jeszcze jedno. Muszę mieć też opinie ministrów, jeżeli chodzi o te sprawy. Ja w tym momencie nie mówię już o ustawie, tylko o petycji. Rozpatrując petycje, zawsze prosimy przedstawicieli ministerstw, żeby zajęli stanowisko odnośnie do danej petycji. Jeśli będą kontynuowane prace nad tą petycją, to na pewno państwa zaprosimy, żebyście też usłyszeli to, co mówią przedstawiciele ministerstwa. Bo my, mimo szczerych chęci, mimo próby naprawy czegoś, pewnych kwestii nie przeskoczymy. I chciałbym, żebyście państwo zobaczyli, jak to funkcjonuje, żebyście zobaczyli, że słuszna sprawa, o której rozmawiamy – ja mówię o tych ściekach… Jestem miłośnikiem Mazur. Ja zresztą urodziłem się w Kętrzynie, co prawda byłem tam bardzo krótko, ale tak było. Mam działkę na Mazurach, wędkuję, jeżdżę ze swoją łódką po różnych jeziorach i znam jeziora. I powiem państwu, że między 1976 r., kiedy pierwszy raz przyjechałem nad rzekę Krutynię, a dzisiejszymi czasami to jest przepaść. Ja wiem, że wtedy były bindugi, inaczej to funkcjonowało, był spływ drewna, a dzisiaj tego nie ma, dzisiaj są kajakarze. Ale zobaczmy, ile jest śmieci, ile jest wszystkiego… Tak więc nawet przy takim rozwiązaniu, że zapewnimy jakiś tam odbiór ścieków z żaglówek, to jeszcze nie będzie, wiecie państwo, do końca… Ale trzeba coś robić – ja się z tym zgadzam. Trzeba coś robić, trzeba próbować, bo to jest… Niedawno o tym powiedziałem, że jak zajeżdżam nad rzekę Narew, nad którą mieszkam, to pierwsze, co robię, to zbieram do reklamówki śmieci po wędkarzach. No, tak to wygląda, tak jest dzisiaj. I można to przekładać na sytuację na naszych pięknych jeziorach.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#RobertMamątow">Teraz otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#RobertMamątow">Państwo…</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#komentarz">(Wypowiedź poza mikrofonem)</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#komentarz">(Głos z sali: Pan jeszcze…)</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#RobertMamątow">Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PiotrKwiatkowski">Dzień dobry. Kwiatkowski Piotr.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PiotrKwiatkowski">Ja chciałbym tylko zabrać głos w uzupełnieniu do tego, o czym mówili pan wojewoda i pan burmistrz Rucianego, o ile dobrze usłyszałem…</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#komentarz">(Przewodniczący Robert Mamątow: Przepraszam, ale wolałbym, żeby odniósł się pan do petycji.)</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PiotrKwiatkowski">Jeśli chodzi o petycję, to bardzo ją popieram. Pan wojewoda i pan z Rucianego-Nidy również odnosili się do petycji i mówili – bardzo słusznie – o tym, że ścieki z jachtów i ze statków są dużym problemem.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PiotrKwiatkowski">Ja chciałbym tutaj sprostować informację, że rolnictwo nie jest problemem. Rolnictwo jest problemem. Ja zajmuję się ochroną środowiska od 33 lat – jestem magistrem inżynierem ochrony wód – i uczestniczyłem w pracach dotyczących bilansów zanieczyszczeń w Polsce. Z tych bilansów od wielu lat nieodmiennie wynika, że rolnictwo odpowiada za 70–80% antropogenicznych źródeł azotu i za ok. 50–60% antropogenicznych źródeł fosforu. Tak więc nie możemy lekceważyć tego tematu.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#PiotrKwiatkowski">Pan burmistrz mówił o jeziorze Łuknajno. Tak się składa, że w zeszłym roku czy 2 lata temu robiłem dokładną inwentaryzację rezerwatu „Jezioro Łuknajno”. Nie jest prawdą, że tam jest dobrze, bo fakty są takie, że to ramienicowe jezioro… W tej chwili powierzchnia zajęta przez łąki ramienicowe, takie najcenniejsze łąki podwodne, to jest 1/3–1/4 tego, co było 20–30 lat temu. I jedynym powodem, dla którego tak się dzieje – oczywiście poza zmianami klimatu, które niczego nie ułatwiają w żadnym z sektorów ochrony przyrody – jest po prostu rolnictwo. Tak więc pamiętajmy o tym, że to jest problem. Pamiętajmy o tym, że być może największym problemem związanym z rolnictwem są fermy przemysłowe, ponieważ one działają w ten sposób, że w jednym miejscu gromadzimy setki tysięcy, a czasem więcej zwierząt, które dają tyle biogenów, ile dają całe miasteczka bądź miasta. 6-kurnikowa ferma, typowa na Mazurach, daje tyle biogenów, ile pochodzi z miasta liczącego 20 tysięcy mieszkańców. Niestety nasz system jest na tyle dziurawy, że te fermy są akceptowane przez tzw. wszystkich świętych, którzy opiniują i uzgadniają inwestycje – od „Wód Polskich” przez marszałka po RDOŚ, sanepid itd. Nikt nie widzi w tym problemu tylko z jednego powodu – nikt nie chce go widzieć. Dlaczego tak jest, to już inna sprawa. Ale zwracam państwa uwagę na to, że w warunkach naszych Wielkich Jezior Mazurskich… Pakujemy miliony, dziesiątki milionów po to, żeby skanalizować ostatnie, najdalej położone wsie, a jednocześnie drugą ręką wydajemy zgody na inwestycje, które po prostu rujnują cały ten wysiłek. Jest ku temu kilka systemowych powodów. Pierwszy systemowy powód, który dotyczy całej Polski – powiedziałbym, że nie tylko całej Polski, lecz także całego tzw. cywilizowanego świata – jest taki, że, owszem, mamy procedury oceny oddziaływania na środowisko, oparte w istocie na jednym, kluczowym dokumencie, który nazywa się: raport o oddziaływaniu na środowisko…</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#komentarz">(Przewodniczący Robert Mamątow: Ja rozumiem, tylko…)</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#PiotrKwiatkowski">I ten raport…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#RobertMamątow">Przepraszam, ja prowadzę spotkanie.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Członek Stowarzyszenia „Wolne Miasto Giżycko” Piotr Kwiatkowski: Tak, tak.)</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#RobertMamątow">Proszę pana, ja rozumiem. To jest ciekawe, co pan mówi, ale my rozpatrujemy petycję i ja bym chciał, żebyśmy skupili się na tej petycji, bo państwa senatorów czeka jeszcze dyskusja. Dlatego bardzo pana proszę, żeby pan zmierzał do puenty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PiotrKwiatkowski">Tak więc jeśli chodzi o petycję, to nie mam z nią żadnego problemu. Jest to bardzo potrzebne i trzeba jak najprędzej zacząć wdrażać te rozwiązania, ale trzeba również jak najprędzej zacząć wdrażać rozwiązania dotyczące ograniczenia biogenów pochodzących z rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#RobertMamątow">Dziękuję panu bardzo.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#RobertMamątow">Jeszcze pan tutaj chciałby zabrać głos.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#RobertMamątow">Bardzo proszę tak konkretnie…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JózefKarpiński">Józef Karpiński, zwykły mieszkaniec gminy i powiatu giżyckiego. I może z tego punktu widzenia odniosę się do tego, o czym tu się mówi.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JózefKarpiński">My, mieszkańcy, jesteśmy gościnni i my, mieszkańcy, tolerujemy nasze samorządy, które pieniądze przeznaczone dla nas wydają na infrastrukturę właściciela, jakim są „Wody Polskie”. Mówimy o jeziorach, kanałach. Co z tego mamy? My poprawiamy możliwość korzystania ze szlaków – to wiąże się jak najbardziej z tą petycją – a w zamian pozostają nam ścieki i nieczystości. Dlatego też w ramach rozpatrywania tej petycji trzeba zwrócić się do właściciela z pytaniem, czemu on nie dba o swoją własność. To nie my mamy dbać o własność „Wód Polskich”, tylko Skarb Państwa. Dziękuję. To tyle, krótko. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#RobertMamątow">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#komentarz">(Prezes Zarządu Fundacji Ochrony Wielkich Jezior Mazurskich Magdalena Fuk: Ja krótko, bardzo krótko…)</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#RobertMamątow">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MagdalenaFuk">Magdalena Fuk, prezes zarządu Fundacji Ochrony Wielkich Jezior Mazurskich, podobnej organizacji jak Stowarzyszenie „Wielkie Jeziora Mazurskie 2020”, ale działającej od ponad 30 lat.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MagdalenaFuk">Ponad 30 lat temu samorządy, wspólnie z wojewodami, rozpoczęły oczyszczanie naszych jezior, bo jeziora na początku lat dziewięćdziesiątych były niestety bardzo zanieczyszczone. Do samego jeziora Niegocin spływały ścieki z 9 zakładów. Powstał masterplan dotyczący Wielkich Jezior Mazurskich, w którego przygotowywaniu uczestniczył też pan Piotr Kwiatkowski. I my jako samorządy oczyściliśmy te jeziora. Te jeziora nadają się teraz do użytku, nadają się do kąpieli, ale problem wraca – w związku z jachtami, które znowu nam zanieczyszczają jeziora. To jest ogromny problem, bo tych jachtów jest bardzo dużo. Chcielibyśmy, żebyście państwo też nas zrozumieli. My tutaj żyjemy, wy do nas przyjeżdżacie. Chcemy, żeby Mazury jak najdłużej były czyste i żeby nasze dzieci, wnuki mogły w jeziorze zobaczyć swoje stopy. Na początku lat dziewięćdziesiątych w jeziorze Niegocin nie było widać własnych stóp, kiedy stało się w wodzie po kolana. I liczymy na to, że państwo nam w tym pomożecie. Nas, organizacji pozarządowych, samorządów, jest naprawdę dużo i liczymy na to, że nasz głos zostanie tutaj pozytywnie odebrany. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#RobertMamątow">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#RobertMamątow">Ja nie dokończyłem swojej myśli, mówiąc o Krutyni. Kiedy nad Jeziorem Nidzkim były czynne bindugi, to – nie chcę przesadzić – 10 żaglówek pływało po jeziorze w tym czasie, w latach siedemdziesiątych, pod koniec lat siedemdziesiątych, a dzisiaj… Mało tego, nie było wtedy… Tam 2 czy 3 namioty stały gdzieś tam z boku przy bindugach, a dzisiaj to jest jak obóz turecki. Przepraszam za to określenie, ale tak to wygląda: namiot przy namiocie i żaglówka przy żaglówce. I jest to, co jest.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Wówczas nawet gotowaliśmy na wodzie z jeziora.)</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#RobertMamątow">No właśnie…</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#RobertMamątow">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#RobertMamątow">Bardzo proszę. Kto z państwa senatorów chciałby zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#RobertMamątow">Pani senator, pani przewodnicząca. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#EwaMatecka">Bardzo uprzejmie dziękuję, Panie Przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#EwaMatecka">Szanowni Państwo, dyskusja, która przed chwilą się odbyła, rysuje nam taki oto obraz jezior, że sanitacja wód, sanitacja jezior niestety nie jest prowadzona w stopniu zadowalającym, a wynika to z tego, że brakuje spójności wszystkich elementów, które w tym przypadku powinny być brane pod uwagę. Mianowicie są to, po pierwsze, bardzo dobrze rozwinięta infrastruktura i cały system odbioru odpadów biogennych i nie tylko tych biogennych, po drugie, szeroko zakrojona edukacja, która będzie wpływała na świadomość wszystkich użytkowników tychże wód, po trzecie, ewentualne konsekwentne nakładanie i egzekucja kar za nieprzestrzeganie prawa w tym zakresie, o czym bodajże pan mówił. To będzie miało rację bytu, jeżeli wszystkie te 3 czynniki będą współgrały.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#EwaMatecka">Wydaje się, że treść petycji, którą państwo złożyliście… Jej realizacja rozwiąże tylko część tego problemu, albowiem petycja odnosi się tylko do pewnych regulacji prawnych, które już istnieją w polskim prawodawstwie, ale nie są zadowalające, nie są doskonałe. Dziękujemy państwu bardzo za to, że zwracacie państwo na to uwagę, bo to z pewnością pomoże rozwiązać wiele problemów.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#EwaMatecka">Ale rzeczywiście jeżeli cały problem utrzymania wód w odpowiedniej czystości nie będzie rozwiązywany równolegle i z dużym zaangażowaniem tych wszystkich 3 elementów, czyli inwestowania w infrastrukturę, całego systemu odbioru, edukacji i potem konsekwentnego nakładania kar, to nie uda się tego zrobić. W związku z tym uważam, że państwa inicjatywa i propozycja wprowadzenia zmian w istniejącym już prawie polskim jest bardzo cenna, ale powinniśmy mieć świadomość tego, że to jest dopiero początek, który spowoduje naprawę pewnego stanu, próba uregulowania pewnej sytuacji, a w dalszej kolejności trzeba będzie zadbać o to, aby to wszystko mogło spójnie zafunkcjonować i abyśmy mogli cieszyć się dalej czystymi jeziorami na państwa terenie, czego wszystkim życzę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#RobertMamątow">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#RobertMamątow">Pan senator Masłowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PiotrMasłowski">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PiotrMasłowski">Ja odniosę się najpierw do pierwszej petycji. To nie jest tak, że rekompensata jest tym samym co zmiana algorytmu. I myślę, że komisja powinna dzisiaj podjąć decyzję o tym, żeby odłożyć pracę nad tą petycją do czasu, aż jako obydwie izby parlamentu rozpatrzymy nową ustawę o finansowaniu samorządu, bo, jak myślę, w toku dyskusji – to zresztą tu padło – pojawi się jeszcze wiele nowych wątków. Zobaczymy, jak ostatecznie to się zakończy.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PiotrMasłowski">Jeżeli chodzi o drugą petycję, która dla państwa jest bardziej istotna, to ja bardzo cieszę się z głosu pani Kazanowskiej. Moim zdaniem – mówię to z punktu widzenia człowieka, który jeszcze do października też był samorządowcem – istotna jest nie tylko regulacja, lecz także kontrola. Ja jestem z miasta, które było nazywane polską stolicą smogu – z Rybnika. I m.in. dzięki bardzo szczegółowym, niepopularnym kontrolom udało się to zjawisko znacząco ograniczyć. Dlatego sama treść petycji, tak jak powiedziała pani senator Matecka, nie wyczerpuje tego tematu. My pewnie złożymy wniosek do ministerstwa, jednego i drugiego, o opinię w tej kwestii, ale dla mnie to jest kolejne posiedzenie komisji, po którym mam taką konkluzję, że potrzebujemy otwartej dyskusji o zmianie działów administracji i nowym układzie ministerstw. Bo to są absurdalne sytuacje – kto inny jest właścicielem, a kto inny ma dbać o stan ochrony środowiska itd. Tego typu absurdów obserwujemy całą masę i warto się temu przyjrzeć. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#RobertMamątow">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#RobertMamątow">Pani senator Piotrowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JolantaPiotrowska">Ja bym chciała na początku bardzo podziękować za to, że posiedzenie Komisji Petycji odbywa się w Rynie. Bardzo cieszę się z tego jako reprezentantka Mazur w Senacie.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JolantaPiotrowska">Odnosząc się do pierwszej petycji, muszę powiedzieć, że ja jestem zadowolona z tego, że została podjęta przez rząd inicjatywa w zakresie zmiany ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, dlatego że samorządy przez wiele, wiele lat starały się o podjęcie jakichkolwiek inicjatyw w tej sprawie. I cieszę się, że to jest już… że pojawiła się taka inicjatywa. Również na Mazurach widać jak w soczewce, że ten problem jest bardzo poważny. Od 20 lat, proszę państwa, w naszym kraju nie powstał żaden park narodowy, a mamy wspaniałe dobra, które powinniśmy chronić. To jest jedna kwestia. Tutaj, na Mazurach, mamy 2 parki krajobrazowe: Mazurski Park Krajobrazowy i Park Krajobrazowy Puszczy Rominckiej. Są tutaj z nami panowie dyrektorzy. Potrzeby w tym zakresie są bardzo, bardzo duże, w zakresie ochrony tych miejsc. Z drugiej strony są mieszkańcy, co już wybrzmiało w wypowiedziach samorządowców, mieszkańcy, którzy potrzebują z czegoś żyć, potrzebują prowadzić działalność gospodarczą. Jeśli są istotne utrudnienia i jeśli są to utrudnienia ustawowe, to ci mieszkańcy powinni mieć jakąś rekompensatę. Mówię „jakąś”, bo ona jest zależna od stanu budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#JolantaPiotrowska">Chciałabym jeszcze dodać, że samorządy przez wiele lat starały się o podjęcie tego tematu, o czym już wspomniałam. Szczególnie korporacje samorządowe brały w tym udział. Zwrócę tu uwagę na starania Związku Gmin Wiejskich RP, bo te problemy często dotyczą małych gmin, które nie mają zbyt wielu szans na rozwój poza turystyką, poza tego typu działalnością na swoich obszarach. Przykładem jest tu petytor, czyli gmina Wleń na Dolnym Śląsku, teraz przeżywająca tragedię powodziową. Drugim przykładem jest gmina Ruciane-Nida, która – pan burmistrz już o tym mówił – ma na swoim terytorium obszary chronione. To tyle, jeśli chodzi o pierwszą petycję.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#JolantaPiotrowska">Jeśli chodzi o drugą petycję, to bardzo się cieszę, że mamy nowych przyjaciół – a może nie nowych? – wśród państwa senatorów, którzy z wielkim zrozumieniem podchodzą do tego tematu. Pan przewodniczący, pani przewodnicząca, pan senator, którzy już się wypowiadali, rozumieją ten temat. Bardzo się z tego cieszę, bo im więcej osób zrozumie, że jest to temat, który dotyczy nie tylko obszaru Mazur, ale też wielu innych pojezierzy w Polsce, a mamy Pojezierze Kaszubskie, pojezierze na Zachodnim Pomorzu, Pojezierze Lubuskie, mamy jeziora w Wielkopolsce i w innych częściach kraju… W tej chwili wypowiadam się już trochę jako przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu do spraw Ochrony Jezior. Ten temat na pewno jeszcze wielokrotnie będziemy podnosić na posiedzeniach. Te problemy z punktu widzenia gospodarki całego kraju może rzeczywiście nie są problemami pierwszoplanowymi, ale dla przyszłych pokoleń, które też chciałyby korzystać z dobrodziejstw natury, jest to sprawa bardzo ważna i stąd też potrzebne są działania. Tak jak powiedziała pani przewodnicząca, one nie rozwiążą wszystkich problemów, ale ukierunkują nas na pewne tematy, które trzeba pilnie załatwić.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#JolantaPiotrowska">My jako Mazury w 2009 r. zostaliśmy określeni takim hasłem… Znaleźliśmy się wśród 14 najpiękniejszych miejsc na świecie jako jedyny kandydat z Europy. Był plebiscyt na najpiękniejsze, najcenniejsze miejsca naturalne i właśnie Mazury zostały w tym gronie wymienione. To był naprawdę wielki sukces. Mieszkańcy całego świata głosowali na różne obszary.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#JolantaPiotrowska">Proszę państwa, cóż my mamy do zrobienia? Mamy do zrobienia ochronę Mazur, cudu natury, a także, tak jak wspomniałam, wszystkich innych obszarów. Nasz cel to doprowadzenie do tego, żeby można było korzystać z tych jezior w przyszłości, jak również doprowadzenie do tego, żeby jeziora nie znikały z mapy Europy. Postępująca eutrofizacja wiąże się z różnymi czynnikami, o których była tutaj mowa, ale także ze zmianą klimatu – tu mamy najmniej możliwości do reagowania – i doprowadza do tego, że część jezior niestety znika z mapy Polski.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#JolantaPiotrowska">Chciałabym też powiedzieć, że w tym przypadku niezbędne jest zwiększenie uprawnień dla kilku instytucji, dla wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska, o których wspomniała pani dyrektor, ale także Policji i innych służb, które działają na obszarach wód. Potrzebne są też zmiany w kilku ustawach, nie w jednej. Czasem chodzi o drobne sprawy. Dotyczy to ustawy o żegludze śródlądowej, ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków, ustawy o odpadach, prawa wodnego i rozporządzenia ministra infrastruktury z 2003 r. w sprawie warunków gromadzenia, przechowywania i usuwania odpadów i ścieków ze statków żeglugi śródlądowej. Ważne jest też, żeby zwrócić uwagę na działania ministerstw. Kilka ministerstw zajmuje się tymi sprawami. Główne ministerstwa w tym obszarze to ministerstwo środowiska i Ministerstwo Infrastruktury, ale częściowo te problemy dotyczą jeszcze innych jednostek. Myślę, że dla nas jest to pierwszy temat podjęty na tym szczeblu. Bardzo liczę jako przedstawicielka Mazur oraz, że tak powiem, przedstawicielka w zakresie różnych problemów jezior w Polsce na to, że ten temat ma szansę na regulację i że rzeczywiście następnym pokoleniom oddamy jeziora w dobrym stanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#RobertMamątow">Dziękuję bardzo, Pani Senator. Ma pani moje pełne poparcie.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#RobertMamątow">Bardzo proszę. Jeszcze pan marszałek Seweryński prosił o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MichałSeweryński">Proszę państwa, jedno zdanie. Jak nie teraz, to nigdy. Teraz wasze starania, wasze działania mają szczególne poparcie. Jest nieszczęście na Dolnym Śląsku. Dzisiaj wasze głosy na rzecz ochrony wód i, tak jak mówiliście, piękna waszych Mazur będą inaczej słyszane, aniżeli byłoby to jeszcze rok temu, więc wykorzystajcie tę szansę. My też możemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#RobertMamątow">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#RobertMamątow">Bardzo proszę. Pan senator Ambrozik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RafałAmbrozik">Ja też tylko jedno zdanie. Podzielam pogląd pana prof. Seweryńskiego. Jednocześnie chciałbym się odnieść do ustawy o dochodach poszczególnych jednostek samorządów, bo nie uważam, żeby ta ustawa kompleksowo załatwiała kwestie wszystkich oczekiwań, które stawiają przed samorządami mieszkańcy. Przykład gminy, w której jesteśmy: dochody według obowiązującej ustawy kształtowałyby się na poziomie 17 milionów 785 tysięcy, a według projektu ustawy – na poziomie 19 milionów 824 tysięcy. To jest wzrost o ok. 2 milionów zł. Nie jest to jakaś przesadnie duża kwota, biorąc pod uwagę wszystkie programy rządowe, które były do tej pory realizowane, programy dotyczące inwestycji strategicznych. Na wszystkie te środki gminy czekały i wykorzystywały je na najważniejsze dla siebie zadania. Gmina Ryn finansowała oczyszczalnię ścieków, czyli zadbała o ochronę środowiska – o tym dzisiaj mówimy i o tym traktują te petycje. Petycje są ważne, istotne, należy się nad nimi naprawdę pochylić.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#RafałAmbrozik">Pierwsza petycja, dotycząca finansowania samorządów objętych obszarem Natura 2000 i miejsc, gdzie są parki krajobrazowe. Oczywiście nie dotyczy ona tylko województwa warmińsko-mazurskiego, dolnośląskiego czy mazowieckiego. Również na Ziemi Łódzkiej jest podobny problem. Są koncepcje tworzenia parków narodowych. Ja przyznam, że w kampanii jeździliśmy w teren i mieliśmy wiele spotkań. Pojawiały się tam głosy dotyczące koncepcji powołania parków. Te pomysły naprawdę budziły powszechny sprzeciw wśród mieszkańców niezależnie od tego, czy to byli rolnicy, czy to byli przedsiębiorcy, bo wiadomo, że wiąże się to z kosztami dla gmin, a właściwie z brakiem dochodów i możliwości rozwoju takich gmin. Myślę, że rzeczywiście powinniśmy się mocno pochylić nad tymi petycjami, zawnioskować do ministra finansów, sprawdzić – tak jak tutaj słyszeliśmy – czy ta ustawa spełnia oczekiwania petytorów. W mojej ocenie nie do końca. Myślę, że stanowisko rządu będzie tu kluczowe. Jak wszyscy widzimy – była tu o tym mowa – wiele z tych petycji dotyczy jednak sfery budżetowej. My powinniśmy odpowiedzialnie podchodzić do budżetu i w senackiej Komisji Petycji zwykle podchodziliśmy do niego poważnie. Były tu jakieś nasze partykularne poglądy, które być może miały wpływ na działania z zakresie pewnych petycji, ale co do zasady rzeczywiście musimy dbać o budżet państwa. Aczkolwiek te petycje uważam za zasadne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#RobertMamątow">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#RobertMamątow">Czy jeszcze ktoś z państwa senatorów?</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#komentarz">(Senator Jolanta Piotrowska: Czy mogę jeszcze…)</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#RobertMamątow">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JolantaPiotrowska">Ja chciałabym zawnioskować w przypadku drugiej petycji o zwrócenie się do ministerstwa środowiska i do Ministerstwa Infrastruktury o opinię w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#RobertMamątow">Tak, też chciałem przedstawić taką konkluzję, bo dzisiaj w żadnym wypadku nie możemy podjąć ostatecznej decyzji. Po tych wszystkich głosach, które usłyszeliśmy, na pewno potrzebna nam będzie w pierwszym rzędzie opinia ministra finansów, tak to wygląda, a następnie ministerstw, których opinie są do rozpatrzenia tych petycji potrzebne. Potem podejmiemy decyzję. Niemniej dzisiaj deklaruję państwu, że na pewno i jedna, i druga ma z naszej strony poparcie. Nie zostawimy tego, nie przegłosujemy wniosku, że to odkładamy. W Sejmie jest rozpatrywana ustawa i będziemy dalej robić swoje.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#RobertMamątow">Szanowni Państwo, żeby został ślad po tym, że myśmy u państwa byli, że jesteśmy przychylni temu regionowi. Pozwolę sobie w obecności wszystkich państwa wręczyć panu wojewodzie, przedstawicielowi rządu na ten teren, pamiątkę z Senatu. Jest to, tak jak zawsze mówię, orzeł, symbol Senatu. Chciałbym to panu wręczyć. Chciałbym też, żeby pan starosta giżycki pamiętał. Bardzo dziękuję za dzisiejszą wypowiedź, bo dała nam ona dużo do…</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#komentarz">(Senator Jolanta Piotrowska: Pan burmistrz, pan starosta już otrzymał.)</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#RobertMamątow">Bardzo przepraszam.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#komentarz">(Głos z sali: Ale dziękuję jeszcze raz, Panie Przewodniczący.)</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#RobertMamątow">Bardzo panów przepraszam, jednego i drugiego, ale tylu znakomitych gości w jednym miejscu już dawno nie miałem.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#RobertMamątow">Bardzo proszę panią Martę Dąbrowską, która, że tak powiem, była naszym dobrym duchem, była z nami wszędzie i… Szczególnie utkwił nam w pamięci wczorajszy występ zespołu regionalnego. Byliśmy pod wrażeniem wszyscy, którzy tutaj jesteśmy. Gratuluję. (Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#RobertMamątow">Szanowni Państwo, myślę, że zobaczyliście, jak komisja pracuje. My takich punktów na każdym posiedzeniu mamy…</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#komentarz">(Głos z sali: Dziesięć, dwanaście.)</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#RobertMamątow">Są przedstawiciele rządu i petytorzy. Trwa to bardzo długo, ale nigdy jeszcze nie było tak, żebyśmy komuś przeszkadzali. Ja mam ten przywilej, że… Po prostu jak rozmawiamy na jakiś konkretny temat, to chcę, żebyśmy właśnie na ten temat rozmawiali. Jakbym dopuścił wszystkich do wypowiedzi o różnych sprawach, to… Czasami było tak, że musieliśmy siedzieć po kilka ładnych godzin, i to niepotrzebnie. Jeśli pozwoliłem sobie zwrócić komuś uwagę, to bardzo przepraszam, ale robiłem to, żeby wszystko było okej.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#RobertMamątow">W tym momencie zapraszam wszystkich państwa na dół do zbiorowego zdjęcia. Bardzo proszę. Zależy mi na tym, żebyśmy wszyscy byli na tym zdjęciu. Zapraszam też na poczęstunek, na obiad.</u>
          <u xml:id="u-40.11" who="#komentarz">(Senator Jolanta Piotrowska: Jeśli można, jeszcze jedno zdanie.)</u>
          <u xml:id="u-40.12" who="#RobertMamątow">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JolantaPiotrowska">Jeśli można, jeszcze jedno zdanie. Ja chciałabym bardzo serdecznie podziękować za decyzję o zorganizowaniu wyjazdowego posiedzenia komisji właśnie w Rynie, właśnie na Mazurach, w powiecie giżyckim. Chciałabym podziękować państwu senatorom, ale również wszystkim osobom, które pracują w Kancelarii Senatu, także w Komisji Petycji, i na co dzień zajmują się bieżącymi tematami związanymi z petycjami. Chciałabym również podziękować gościom, którzy dzisiaj przybyli na nasze posiedzenie. Mam nadzieję, że będziecie państwo nieść dobrą nowinę o roli instytucji petycji w demokratycznym, wolnym państwie. (Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Brak nagrania)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#RobertMamątow">Czy wszyscy, którzy chcieli, już zabrali głos? Tak.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#RobertMamątow">Zamykam dwudzieste czwarte posiedzenie Komisji Petycji Senatu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#RobertMamątow">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godzinie 13 minut 50)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>