text_structure.xml 82.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#GrzegorzNapieralski">Stwierdzam kworum.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#GrzegorzNapieralski">Witam bardzo serdecznie posłów oraz gości biorących udział w posiedzeniu. Porządek dzisiejszego posiedzenia podkomisji przewiduje kontynuację rozpatrzenia projektów ustaw: Prawo komunikacji elektronicznej (druk nr 423) oraz Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo komunikacji elektronicznej (druk nr 424). Rozpoczynamy od rozpatrzenia art. 349 projektu ustawy – Prawo komunikacji elektronicznej.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#GrzegorzNapieralski">Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie widzę. Wobec niezgłoszenia uwag do porządku obrad, stwierdzam jego przyjęcie.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#GrzegorzNapieralski">Przystępujemy do realizacji porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#GrzegorzNapieralski">Szanowni państwo, jest art. 349. Długo nad nim dyskutowaliśmy. Czy możemy go odhaczyć z tymi uzgodnieniami, że ewentualnie wrócimy do niego z poprawkami na Komisję? Patrzę na panów prezesów. Tak? Czy macie już te poprawki na dzisiaj? Proszę bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#EmilKędzierski">Jeżeli chodzi o poprawki, które są zgodne z naszą propozycją, to oczywiście są one gotowe, ponieważ już przed posiedzeniem podkomisji przekazaliśmy je na ręce szanownej Komisji. Natomiast jeżeli będzie konieczność ponownego ich przedłożenia, przygotujemy je ponownie.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#GrzegorzNapieralski">Bardzo proszę, pan minister Gramatyka.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#KatarzynaAraczewska">Dzień dobry raz jeszcze. Katarzyna Araczewska, UOKiK. Jeżeli chodzi o moją wczorajszą uwagę, to może tylko bardzo krótko, żeby nie przedłużać tej dyskusji niepotrzebnie. Chciałam się odnieść tylko do uwagi, że program jest w praktyce rozwiązany i nie zdarzają się już sygnały ze strony konsumentów, że w ogóle występują jakieś nieprawidłowości. To jest teza, z którą nie możemy się zgodzić, ponieważ z naszej strony odnotowujemy cały czas skargi, które dotyczą określonych serwisów. Sygnały, które napływają od konsumentów, nie dotyczą problemu direct billingu jako całości, natomiast są takie serwisy, które generują problemy związane z autoryzacją. Pomimo otrzymywania tych sygnałów przez operatorów nie widzimy odpowiedniej reakcji po ich stronie. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#GrzegorzNapieralski">Szanowni państwo, patrzę teraz na przedstawicieli izb gospodarczych. Pan minister proponuje spotkanie w poniedziałek o godz. 13:00. Dziś możemy procedować nasze obrady spokojnie. Na szczęście nie ma zbyt wielu punktów zapalnych w tej ustawie.               Staramy się z nimi wyjść naprzeciw wam, tak jak to się stało ze spółdzielniami mieszkaniowymi, więc myślę, że sobie spokojnie to w przyszłym tygodniu przepracujemy.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#GrzegorzNapieralski">Czyli z propozycją Ministerstwa Cyfryzacji przyjmujemy art. 349.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#GrzegorzNapieralski">Art. 349 uznajemy za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 350. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Art. 350 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 351. Czy są uwagi do tego artykułu? Bardzo proszę, panie mecenasie.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#GrzegorzNapieralski">Panie ministrze?</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#GrzegorzNapieralski">Przyjmujemy art. 351 z uwagą Biura Legislacyjnego. Art. 351 został przyjęty z uwagą Biura Legislacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#GrzegorzNapieralski">Art. 352. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Art. 352 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 353. Czy do tego artykułu są uwagi? Nie widzę. Art. 353 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 354. Czy są uwagi? Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#MichałStrzelecki">Mam uwagę do przepisu, którego celem jest zakazanie udostępniania swojego internetu innym użytkownikom. Chodzi tutaj na przykład o tzw. hotspoty, udostępnienie internetu w kawiarni. W tym przepisie zabrakło adresata tych uprawnień. Art. 56 EKŁE mówi, że ograniczenia i zakazy nie mogą dotyczyć sieci radiowej, która jest w lokalu użytkownika końcowego. Tego użytkownika końcowego zabrakło w art. 354, który powinien brzmieć „przedsiębiorca telekomunikacyjny nie może ograniczać ani uniemożliwiać” i tutaj już jest dwukropek i wymienianie tych zakazów. W tym miejscu powinno być „nie może ograniczać ani uniemożliwiać użytkownikom końcowym”. Bo bez tego dopisku mamy de facto przyzwolenie na świadczenie z wykorzystaniem takich hotspotów komercyjnych usług przez przedsiębiorców de facto, odsprzedawanie takiego internetu, który może być kupiony nie na podstawie umowy hurtowej, tylko na podstawie indywidualnej umowy abonenckiej. Wydaje mi się, że to jest oczywiste doprecyzowanie w odniesieniu do EKŁE.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#GrzegorzNapieralski">Czyli przyjmujemy art. 354 w takiej niezmienionej wersji z sugestią ministerstwa. Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 355. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Art. 355 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 356. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Art. 356 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 357. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Art. 357 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#GrzegorzNapieralski">Czy są uwagi do art. 358? Nie widzę. Art. 358 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#GrzegorzNapieralski">Czy są uwagi do art. 359? Nie widzę. Art. 359 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 360. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Art. 360 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 361. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 362. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 363. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 364. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 365. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 366. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.32" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 367. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.33" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 368. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.34" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 369. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.35" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 370. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.36" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 371. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.37" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 372. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.38" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 373. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.39" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 374. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.40" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 375. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.41" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 376. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.42" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 377. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.43" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 378. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.44" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 379. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.45" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 380. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.46" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 381. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.47" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 382. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.48" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 383. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.49" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 384. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.50" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 385. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.51" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 386. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.52" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 387. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.53" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 388. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.54" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 389. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.55" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 390. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.56" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 391. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.57" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 392. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.58" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 393. Czy są uwagi do tego artykułu? Bardzo proszę, pan minister.</u>
          <u xml:id="u-1.59" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 394. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.60" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 395. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.61" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 396. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.62" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 397. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.63" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 398. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.64" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 399. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.65" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 400. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.66" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 401. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.67" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 402. Czy są uwagi? Bardzo proszę, Biuro Legislacyjne.</u>
          <u xml:id="u-1.68" who="#ŁukaszGrabarczyk">Pytanie do ust. 7. W kontekście odesłania do art. 4 ust. 2 rozporządzenia 611/2013 wskazujemy, że w ust. 2 znalazły się przesłanki uznania danych za nieczytelne. Pytanie wobec tego, czy to odesłanie nie powinno się ograniczyć wyłącznie do ust. 1. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.69" who="#GrzegorzNapieralski">Panie ministrze?</u>
          <u xml:id="u-1.70" who="#MichałGramatyka">Druga uwaga do odrzucenia. Proponujemy pozostawienie odwołania do ust. 2. On został wskazany analogicznie jak w ustawie – Prawo telekomunikacyjne, celem dopełnienia informacji o środkach ochrony, które są odpowiednie do zastosowania. Ustęp określa przesłanki uznania danych za nieczytelne, wskazując jednak przy tym określone środki ochrony, na przykład bezpieczne zaszyfrowanie z użyciem algorytmu itp. Dlatego proponujemy pozostawienie tego w obecnym brzmieniu.</u>
          <u xml:id="u-1.71" who="#GrzegorzNapieralski">W takim razie przyjmujemy art. 402 z uwzględnieniem pierwszej propozycji Biura Legislacyjnego, drugą odrzucamy. Art. 402 z tą propozycją został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.72" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 403. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.73" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 404. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.74" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 405. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.75" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 406. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.76" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 407. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.77" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 408. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.78" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 409. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.79" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 410. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.80" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 411. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.81" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 412. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.82" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 413. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.83" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 414. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.84" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 415. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.85" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 416. Czy są uwagi? Bardzo proszę, panie mecenasie.</u>
          <u xml:id="u-1.86" who="#MariuszPrzerwa">Pytanie do art. 416 ust. 1. Tu jest odwołanie do art. 415 ust. 4, natomiast o warunkach jest mowa w ust. 3. Wydaje się, że powinno być to odwołanie na art. 415 ust. 3. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.87" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 417. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.88" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 418. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.89" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 419. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.90" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 420. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.91" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 421. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.92" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 422. Proszę bardzo, Biuro Legislacyjne.</u>
          <u xml:id="u-1.93" who="#ŁukaszGrabarczyk">W art. 422 ust. 1 wskazano, że prezes UKE jako organ wyspecjalizowany jest uprawniony do kontroli znajdujących się w obrocie lub oddanych do użytku wyrobów, o których mowa – i teraz w pkt 4 jest odniesienie do rozporządzenia Komisji Europejskiej nr 278/2009, w pkt 6 z kolei do rozporządzenia Komisji Europejskiej nr 642/2009. Zwracamy uwagę, że te akty prawa unijnego zostały uchylone. Wobec tego powstaje pytanie, czy rzeczywiście jest zasadne wprowadzenie tutaj odesłań do nich w kontekście uprawnień kontrolnych prezesa UKE. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.94" who="#GrzegorzNapieralski">Panie ministrze?</u>
          <u xml:id="u-1.95" who="#GrzegorzNapieralski">Przyjmiemy w takim razie art. 422 z odrzuceniem uwag Biura Legislacyjnego.          Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.96" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 423. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.97" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 424. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.98" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 425. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.99" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 426. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.100" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 427. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.101" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 428. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.102" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 429. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.103" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 430. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.104" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 431. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.105" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 432. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.106" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 433. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.107" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 434. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.108" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 435. Czy są uwagi do tego artykułu? Bardzo proszę, panie mecenasie.</u>
          <u xml:id="u-1.109" who="#GrzegorzNapieralski">Art. 435 z uwagą Biura Legislacyjnego został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.110" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 436. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.111" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 437. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.112" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 438. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.113" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 439. Czy są uwagi? Bardzo proszę, panie mecenasie.</u>
          <u xml:id="u-1.114" who="#GrzegorzNapieralski">Panie ministrze?</u>
          <u xml:id="u-1.115" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 440. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.116" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 441. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.117" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 442. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.118" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 443. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.119" who="#GrzegorzNapieralski">Czy są uwagi do art. 444? Bardzo proszę, Biuro Legislacyjne.</u>
          <u xml:id="u-1.120" who="#ŁukaszGrabarczyk">Druga kwestia. W pkt 7 i w pkt 33 sugerujemy zastosowanie skrótów, którymi posługuje się ustawa.</u>
          <u xml:id="u-1.121" who="#ŁukaszGrabarczyk">Pytanie do pkt 56. Czy dyspozycja tego przepisu nie pokrywa się zdaniem wnioskodawców częściowo z dyspozycją z pkt 57?</u>
          <u xml:id="u-1.122" who="#ŁukaszGrabarczyk">Może najpierw do ust. 1, a potem do ust. 2. Chyba że całościowo?</u>
          <u xml:id="u-1.123" who="#MichałGramatyka">Do uwzględnienia uwaga dotycząca pkt 7.</u>
          <u xml:id="u-1.124" who="#MichałGramatyka">W pkt 56 jeszcze, tak? Przepraszam, w którym?</u>
          <u xml:id="u-1.125" who="#MichałGramatyka">Uwaga w pkt 56 do odrzucenia. Zweryfikowaliśmy, ale proponujemy pozostawienie tych przepisów bez zmian.</u>
          <u xml:id="u-1.126" who="#GrzegorzNapieralski">Panie mecenasie, czy jeszcze jakieś uwagi do tego?</u>
          <u xml:id="u-1.127" who="#GrzegorzNapieralski">Panie ministrze?</u>
          <u xml:id="u-1.128" who="#GrzegorzNapieralski">Przyjmujemy art. 444 z uwagami Biura Legislacyjnego, które zaakceptowało                 Ministerstwo Cyfryzacji. Art. 444 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.129" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 445. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.130" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 446. Czy są uwagi do tego artykułu? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.131" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 447. Czy są uwagi? Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.132" who="#PawełWołoch">Panie przewodniczący, chciałbym poruszyć kwestie dotyczące art. 447–448, które stanowią podstawę do obliczenia kar. Będą one głównym tematem mojego jutrzejszego wystąpienia, które dotyczyć będzie spółdzielni mieszkaniowych. Jest to jedno z dwóch głównych zagadnień. Jedno to art. 173, o czym mówiliśmy przedwczoraj, drugie to będzie to, więc nie wiem, czy w tym momencie przedstawiać tę uwagę.</u>
          <u xml:id="u-1.133" who="#PawełWołoch">Przychody te są znacząco wyższe niż przychody uzyskiwane z działalności telekomunikacyjnej. Przykładowo w spółdzielniach jest to 3–5% przychodów z działalności telekomunikacyjnej, a w nielicznych przypadkach 10%. Teoretycznie może się okazać, że kara wymierzona za naruszenie któregokolwiek z proponowanych przepisów, przyjęta na przykład na poziomie maksymalnym, do 3% przychodu z całej działalności, może być wyższa niż cały przychód z działalności telekomunikacyjnej osiągniętej przez spółdzielnię w minionym roku.</u>
          <u xml:id="u-1.134" who="#PawełWołoch">Takie rozwiązanie, panie przewodniczący, szanowni posłowie, jest na pewno naruszające zasadę konstytucyjną demokratycznego państwa prawnego. Jest więc zupełnie niezrozumiałe, dlaczego w tym przypadku spółdzielnie są tak traktowane. Szczególnie jeżeli zerkniemy na jedną rzecz: zgodnie z art. 7 obecnego jeszcze Prawa telekomunikacyjnego – ale odpowiednik jest także w PKE – przedsiębiorcy telekomunikacyjni corocznie przedkładają prezesowi UKE informacje m.in. o przychodach z działalności telekomunikacyjnej. Z załącznika 00 wynika, że prezes UKE jest informowany o wysokości przychodu z działalności telekomunikacyjnej. Jeżeli prezes UKE ma tę informację, to jaki jest problem z obliczaniem kary tylko z tytułu działalności telekomunikacyjnej, skoro tylko na tym polu dopuścił się naruszenia przepisów, a nie z tytułu całej działalności uzyskanej konkretnie przez spółdzielnię mieszkaniową? Uważamy, że to rozwiązanie narusza art. 2 konstytucji. W piśmie, które przesłałem do pana przewodniczącego, postulujemy zmianę trzech przepisów: art. 447 ust. 1, ust. 5 i art. 448, tak aby podstawą obliczania kary było do 3% przychodu z tytułu działalności telekomunikacyjnej uzyskanego za rok miniony przez przedsiębiorcę telekomunikacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-1.135" who="#GrzegorzNapieralski">Proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.136" who="#PawełWołoch">Rozumiem, że według przepisów choćby Prawa komunikacji elektronicznej czy jeszcze obecnego Prawa telekomunikacyjnego kara może być obliczana i miarkowana przez prezesa UKE. Wiadomo, że on nie musi dać 3%, może dać 1%, ale cały czas liczy od tej wysokiej podstawy. Ten 1% też może dać horrendalną kwotę, nieproporcjonalną do wagi czynu, ponieważ prezes UKE będzie związany tą podstawą.</u>
          <u xml:id="u-1.137" who="#GrzegorzNapieralski">Pan dyrektor jeszcze się zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-1.138" who="#TomaszOpolski">Druga uwaga jest taka, że jeśli chodzi o art. 444, wymieniłem dwie kategorie podmiotów, które nie prowadzą działalności telekomunikacyjnej, ale to nie są tylko te dwie, które wymieniłem – jest ich na pewno więcej. Więc katalog tych kar czy sposób sformułowania przepisów byłby zdecydowanie bardziej skomplikowany. Być może, konstruując taki przepis, pominęlibyśmy część podmiotów, co do których prezes UKE powinien mieć narzędzie do nakładania kar, a ustawodawca by go w takie narzędzia nie wyposażył.</u>
          <u xml:id="u-1.139" who="#KarolSkupień">Szanowni państwo, przychylam się w całości do zdania prezesa Pawła Wołocha. Chciałbym rozszerzyć tę problematykę, bo jest nieprawdą, że problem dotyczy tylko spółdzielni mieszkaniowych. Dotyczy on również grupy firm, które reprezentuje nasza izba, a jest to ok. 30% rynku łączy stacjonarnych w Polsce. Jesteśmy przedsiębiorcami telekomunikacyjnymi, którzy w całym kraju prowadzą działalność, i to są firmy lokalne. Bardzo często, a wręcz w przewadze prowadzą one również sprzedaż komputerów oraz świadczą inne usługi informatyczne, obsługują ludność i urzędy. Naszymi klientami często są wójtowie czy starości, którym sprzedajemy komputery. Przepis tak skonstruowany sprawia, że jeśli sprzedamy wójtowi komputery do szkół, to jesteśmy za to mocniej karani, bo mamy większe obroty. To nie jest takie proste.</u>
          <u xml:id="u-1.140" who="#KarolSkupień">Zgadzam się w pełni z propozycją prezesa Wołocha, że te przepisy trzeba rozdzielić. Trzeba oddzielić karanie firm telekomunikacyjnych za błędy typowo związane z branżą telekomunikacyjną od innych przypadków. Prezes UKE zajmuje się różnymi dziwnymi rzeczami, na przykład kontrolą grzejników, jak ostatnio czytaliśmy na stronie internetowej. To są różne działalności. Uważamy, że wrzucanie tego wszystkiego do jednego worka jest złym rozwiązaniem. Jeśli ten przepis nie pozwala karać innych przedsiębiorców, spoza branży telekomunikacyjnej, to zdecydowanie trzeba zrobić dla nich nowy przepis, a nie wiązać ich z nami.</u>
          <u xml:id="u-1.141" who="#KarolSkupień">Chcę powiedzieć jeszcze jedną rzecz z drugiego punktu widzenia. Zgadzam się z panem dyrektorem, że pan prezes ma przepis, który mówi, że karze do jakiejś kwoty do 3%. Dobrze, tylko czy może swobodnie i uznaniowo o tym decydować? Proszę państwa, na podstawie Prawa telekomunikacyjnego prezes UKE nie powinien tak robić, że jeśli dwóch przedsiębiorców popełniło ten sam czyn w podobnej sprawie, to jednemu nałoży karę w wysokości 3%, a drugiemu 0,5%. Widzimy takie sytuacje w branży i mówiąc szczerze, w naszej izbie coraz więcej mówi się o tym, żeby zacząć skarżyć prezesa UKE właśnie za takie manewrowanie. Przy tym samym czynie jednego się każe 3%, a drugiego nie. Mamy naprawdę ciekawe przypadki. Na przykład firma lokalna, która handlowała komputerami, miała duże obroty i dopiero rozpoczęła działalność gospodarczą. Po trzech miesiącach obsługiwała chyba z 30 abonentów telefonicznych i dostała karę na poziomie 3% obrotów. To są nieuczciwe praktyki, proszę państwa.</u>
          <u xml:id="u-1.142" who="#KarolSkupień">Natomiast jak się idzie do drugiego przedsiębiorcy, załóżmy, że to będzie spółdzielnia mieszkaniowa i dostanie karę 0,003%, bo prezes UKE w dobrej wierze będzie chciał uczciwie wyliczyć szkodę, to na koniec prezes UKE dostanie zarzut manewrowania karą. W końcu za ten sam czyn dwie firmy dostały dziesięciokrotnie czy stukrotnie inną karę. To nie jest takie proste, proszę państwa, żeby prezes UKE mógł uznaniowo nakładać kary. Chyba że uznamy tutaj publicznie, że prezes UKE może sobie nakładać kary według własnego uznania. Jeśli uznamy, że to nie jest takie proste i że powinien jednak stosować ogólne normy prawne i te same zasady karania dla wszystkich, to prezes UKE nie może robić tego, co pan dyrektor powiedział, że może. Na podstawie tego przepisu być może, ale na podstawie prawa administracyjnego i obowiązku traktowania wszystkich w ten sam sposób – nie może tego robić. Dlatego zdecydowanie uważam, że te przepisy powinny zostać rozdzielone i system kar uporządkowany. Dziękuję bardzo</u>
          <u xml:id="u-1.143" who="#GrzegorzNapieralski">Proszę bardzo i później przechodzimy na drugą stronę.</u>
          <u xml:id="u-1.144" who="#JacekKosiorek">Chciałbym prosić o przychylenie się do próśb zarówno pana Karola, jak i pana Pawła. Uważam, że ten kierunek traktowania na przykład spółdzielni mieszkaniowych, jeśli chodzi o działalność telekomunikacyjną, jest według mnie poprawny, jeśli chodzi o pobieranie opłaty kary ewentualnie tylko od części działalności telekomunikacyjnej, którą spółdzielnia prowadzi, czyli na przykład świadczenia usług na przykład telewizyjnych dla własnych mieszkańców, którzy są zrzeszeni w danej spółdzielni. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.145" who="#GrzegorzNapieralski">Proszę. Czy też popieracie wcześniejsze głosy?</u>
          <u xml:id="u-1.146" who="#RafałDuczek">Powiem jako praktyk, że zdarzało mi się występować przed Sądem Najwyższym                  kilkakrotnie i tym podobne. Natomiast to, co mówił pan dyrektor Opolski, słuchajcie: ani sąd, ani prezes UKE nigdy nie miarkował tych kar do przychodu z tytułu działalności telekomunikacyjnej. Koniec kropka. Powiem więcej, Sąd Najwyższy w wielu wypowiedziach – robiłem gruntowną kwerendę kilku tysięcy orzeczeń, nawet niepublikowanych, gdzie było wprost napisane, że może ukarać do 3% przychodu ze względu na treść właśnie tego przepisu. Nie było nigdzie napisane, że można ograniczać ten górny limit kary wyłącznie do przychodu z działalności telekomunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-1.147" who="#RafałDuczek">Po drugie, słuchajcie, to jest tak, że ja w praktyce spotkałem się z takim przypadkiem, że ktoś nie podjął działalności telekomunikacyjnej właśnie ze względu na ryzyko tego przepisu. Czyli innymi słowy, należy na to patrzeć też z punktu widzenia tego, że jest to ograniczenie swobody gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-1.148" who="#RafałDuczek">Po trzecie, tak jak powiedział pan Paweł, prezes UKE ma przychód – i powiem więcej, ten przychód nie tylko będzie występował w formularzach informacyjnych, ale stanowi podstawę do tego, żeby wyliczyć opłatę telekomunikacyjną, więc tym bardziej nie ma problemu z tym, żeby ograniczyć wysokość kary do przychodu z tytułu prowadzenia działalności telekomunikacyjnej. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.149" who="#GrzegorzNapieralski">Ostatni głos. Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.150" who="#TomaszBukowski">Chciałbym poruszyć ten temat z innej strony, dlatego że moim zdaniem regulacja dotycząca kary w wysokości 3% całego przychodu może kolidować z celami określonymi przez Komisję Europejską w białej księdze „Jak sprostać potrzebom Europy w zakresie infrastruktury cyfrowej?”. Jest to nowy dokument, który w tej chwili jest konsultowany, gdzie Komisja Europejska nakłania przedsiębiorców telekomunikacyjnych i państwa członkowskie do wzrostu swojego potencjału inwestycyjnego, żeby móc konkurować z wielkimi podmiotami ze Stanów Zjednoczonych. W dokumencie wskazano m.in. na promowanie rozszerzenia działalności przedsiębiorców telekomunikacyjnych na usługi z branży IT powiązane z komunikacją elektroniczną, ale nie stanowiącą działalności telekomunikacyjnej, przynajmniej na razie, czyli chmura, AI czy specjalne kodowanie. Jeżeli będzie zagrożenie, że ta dodatkowa działalność będzie nadal skutkowała zwiększeniem tylko wysokości kary, będzie to czynnik zniechęcający polskich przedsiębiorców, żeby zastosować się do zaleceń, postulatów Komisji Europejskiej. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.151" who="#GrzegorzNapieralski">Panie prezesie, ale tak szybciutko.</u>
          <u xml:id="u-1.152" who="#PawełWołoch">Chciałem jeszcze odnieść się do kwestii, na którą słusznie zwrócił uwagę prezes Karol Skupień. Musimy pamiętać o dwóch rzeczach. Po pierwsze, kwestia miarkowania odszkodowania rzeczywiście budzi problem, gdyż zgodnie z ustawą – Prawo przedsiębiorców organy administracji publicznej mają obowiązek traktować wszystkich przedsiębiorców równo. To już abstrahując od zapisów konstytucji, która oczywiście w art. 32 także przewiduje obowiązek, że wszyscy są równi wobec prawa, organy władzy i administracji publicznej mają obowiązek traktować ich równo, ale nawet w Prawie przedsiębiorców jest ten zapis przewidziany. Więc za podobny czyn nie może być tak, że tak jak pan Karol powiedział, jeden otrzyma 1,5%, a drugi 0,003% liczone od podstawy.</u>
          <u xml:id="u-1.153" who="#PawełWołoch">Po drugie, co jest równie ważne, co prawda to dotyczy postępowań sądowoadministracyjnych, a tu jest droga cywilna, ale nawet jeśli przyjmiemy, że prezes UKE ma tutaj decyzję uznaniową, Naczelny Sąd Administracyjny w sprawach podobnych jak te podatkowe stosuje zasadę, że decyzja administracyjna musi podlegać kontroli sądowoadministracyjnej. Czyli to nie jest tak, że organ według widzimisię będzie orzekał. Ma pewne przesłanki do uznania administracyjnego i musi się ich stricte trzymać, więc to też będzie podlegało kontroli sądowej. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.154" who="#GrzegorzNapieralski">Panie ministrze, panie dyrektorze?</u>
          <u xml:id="u-1.155" who="#GrzegorzNapieralski">Moja propozycja jest następująca: ponieważ nasza dyskusja toczyła się wokół art. 176, jak dobrze pamiętam, do tego wrócimy jutro. Moja propozycja jest następująca: do tego artykułu, bardzo proszę, tak jak powiedział pan minister, przygotować poprawkę. Przekazujemy ją do państwa dyrektorów, aby mieli czas na jej przemyślenie. Nie będziemy jej omawiać już jutro, lecz rozważymy na posiedzeniu Komisji po jakichś rozmowach. Dobrze? Tak możemy się umówić? Panie prezesie, panowie prezesi?</u>
          <u xml:id="u-1.156" who="#GrzegorzNapieralski">Art. 447 zostaje przyjęty w takim razie z tymi uwagami.</u>
          <u xml:id="u-1.157" who="#GrzegorzNapieralski">Rozumiem, możemy uznać, że przyjmujemy art. 448. Czy Biuro Legislacyjne ma jakieś uwagi? Ma, proszę bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.158" who="#GrzegorzNapieralski">Artykuł w takim razie przyjmujemy z tą informacją. Art. 448 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.159" who="#GrzegorzNapieralski">Czy są uwagi do art. 449? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.160" who="#GrzegorzNapieralski">Czy są uwagi do art. 450? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.161" who="#GrzegorzNapieralski">Szanowni państwo, rozpatrzyliśmy wszystkie artykuły w tej ustawie. Zakończyliśmy rozpatrywanie projektu ustawy – Prawo komunikacji elektronicznej.</u>
          <u xml:id="u-1.162" who="#GrzegorzNapieralski">Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia całego projektu z druku nr 423 z przyjętymi uwagami legislacyjnymi i redakcyjnymi? Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-1.163" who="#GrzegorzNapieralski">Stwierdzam, że projekt ustawy został przyjęty przez podkomisję. Bardzo dziękuję. Dziękuję panom mecenasom. Bardzo dziękuję panu ministrowi, dyrektorom. Bardzo dziękuję państwu, że uczestniczyliście w tej ustawie z nami i wytrzymaliście też nasz pośpiech, że jednak nie obraziliście się. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.164" who="#GrzegorzNapieralski">Musimy jeszcze wybrać posła, posłankę sprawozdawcę. Czy mamy jakąś propozycję? Panie pośle? Tak? To zgłoszę pana posła Bliźniuka. Czy jest sprzeciw wobec takiej kandydatury? Nie widzę. Dziękuję bardzo i panu posłowi gratuluję. Szanowni państwo, podkomisja wybrała pana posła jako sprawozdawcę.</u>
          <u xml:id="u-1.165" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do rozpatrzenia projektu ustawy – Przepisy wprowadzające Prawo komunikacji elektronicznej (druk nr 424).</u>
          <u xml:id="u-1.166" who="#GrzegorzNapieralski">Szanowni państwo, czy do tytułu ustawy są uwagi? Nie widzę. Tytuł ustawy został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.167" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 1. Czy są uwagi do art. 1? Bardzo proszę, pan prezes.</u>
          <u xml:id="u-1.168" who="#AndrzejDulka">Trochę poruszyliśmy ten temat w pierwszym dniu posiedzenia podkomisji. Natomiast chciałbym podkreślić, że mówimy o akcie o fundamentalnym znaczeniu dla branży teleinformatycznej. To jest w zasadzie nowa konstytucja sposobu, w jaki branża teleinformatyczna będzie istniała, funkcjonowała, działała w najbliższym czasie. My jako branża naprawdę nie mówimy z czystej złośliwości, niechęci czy kaprysu: trzy miesiące to po prostu za krótki okres. Mówimy to jako eksperci, jako firmy, które wdrażały akty prawne zarówno w dużych, jak i bardzo małych firmach. Czasami te bardzo małe firmy mają większy problem niż ci duzi we wprowadzeniu. Była o tym mowa. Jeśli przedsiębiorca jest jedną osobą, która musi sobie poradzić z takim aktem prawnym, to naprawdę to jest heroiczne zadanie, a my mówimy mu, że on ma zarabiać pieniądze, dbać o klienta i jeszcze wprowadzić nowe, fundamentalne przepisy. Dla dużych firm to zupełnie inny problem: to gigantyczne zmiany w systemach teleinformatycznych, które muszą współpracować ze sobą. To jest zwrócenie się do podwykonawców, synchronizacja tych systemów, to jest gigantyczny problem. Możecie państwo tego nie zauważyć, ale po prostu nie zauważycie, że w dzień świeci słońce. Uważamy, że minimalny okres vacatio legis powinien wynosić dwanaście miesięcy. Ale dobrze, dobrze, będziemy się starać – jesteśmy gotowi postawić nasze firmy w stan wyjątkowy i zmobilizować się do sześciu miesięcy. Ale trzy miesiące to nierealna fikcja.</u>
          <u xml:id="u-1.169" who="#AndrzejDulka">Złożyliśmy dwie opinie wybitnych specjalistów, profesorów prawa. Pan prof. Stanisław Piątek jest tutaj, na posiedzeniu, i może zabrać głos, jeśli będzie taka potrzeba. Przedstawiliśmy również opinię kancelarii prawnej Rogalski i Wspólnicy, która jednoznacznie pokazuje – mówiąc w moim prostym, biznesowym języku – że w momencie przyjęcia przepisów i powiadomienia Komisji Europejskiej – to mój język, nie prawnika – nie ma podstaw, na których Polska będzie obciążana kwotą 50 tys. dziennie. Nie rozumiemy sytuacji, w której rządzący mówią: my nie podejmiemy tego wyzwania, broniąc naszych przedsiębiorców i pracodawców, tylko na ich barki przeniesiemy obciążenie, bo my nie będziemy walczyć o te 50 tys. dziennie od momentu, gdy już nie musimy ich płacić.</u>
          <u xml:id="u-1.170" who="#AndrzejDulka">Naprawdę powtarzam pytanie, które zadałem pierwszego dnia. Czy państwo polskie zamierza płacić karę 50 tys. euro wynikającą ze wspomnianego wyroku również za okres vacatio legis, chociaż w żaden sposób to nie wynika z orzeczenia TSUE? Naprawdę chcę się obudzić za parę dni, za parę miesięcy i sprawdzić, czy płacimy, czy nie. To nie jest tak, że ten fundamentalny akt prawny jest czystą implementacją przepisów EKŁE. Na ostatnich posiedzeniach to widzieliśmy, a to posiedzenie jest dowodem, że nie jest to jedynie czyste wdrożenie przepisów w ramach EKŁE. Tutaj, na tej sali, mówiliśmy o zwrocie środków prepaid, obsłudze tzw. fakultatywnego obciążenia rachunku – to jest w przepisach EKŁE, tylko jest inaczej. Przepisy EKŁE mówią, że abonent ma mieć prawo odstąpić od usługi, a my wprowadzamy, że ta usługa musi być wprowadzona. Jest napisane słowo EKŁE, tylko… Jest napisane UFOR, jest słowo UFOR – tam nie ma tego słowa, ale jest pojęcie UFOR – tylko zupełnie inaczej pokazane. Zupełnie inaczej zapisane. Nie chodzi o to, że w EKŁE jest to pojęcie – tylko ono jest inaczej używane. O tym mówimy.</u>
          <u xml:id="u-1.171" who="#AndrzejDulka">Trzecie, o zakazie stosowania umów dłuższych niż 24 miesiące, też o tym mówiliśmy – duży problem. Zupełnie inaczej jest w EKŁE. To nie jest proste, czyste wprowadzenie przepisów EKŁE do Polski. To inny przepis. Obiecywaliście państwo przedsiębiorcom, że nie będziemy wprowadzać dodatkowych pomysłów. Nie będę wracał do historii, ale jako pracodawcy, jako przedsiębiorcy mówimy, że jednak w tej chwili dzieje się to trochę inaczej. Może dałbym jeszcze szansę innym się wypowiedzieć, bo ten temat, podkreślam, jest fundamentalny dla branży teleinformatycznej. To duży problem dla wszystkich firm, zarówno dużych, jak i małych i średnich.</u>
          <u xml:id="u-1.172" who="#GrzegorzNapieralski">Oddam wam głos za chwilę. Tylko chciałem zadać jedno pytanie. Stoimy, panie prezesie, między młotem a kowadłem, bo chcielibyśmy naprawdę wam nieba uchylić, ale jeszcze konsultowałem to z panem ministrem. Znaczy, jeżeli chodzi o instytucje Unii Europejskiej, one są bezwzględne. Ustawa albo wchodzi w życie, albo nie – jak nie wejdzie w życie, to płacimy kary. Zatem mamy zderzenie dwóch różnych opinii, natomiast musimy dbać o interesy budżetu państwa i państwa.</u>
          <u xml:id="u-1.173" who="#GrzegorzNapieralski">Natomiast moje pytanie do pana jest takie, bo ja tę ryzę papieru trzymam już przynajmniej drugi raz w ciągu roku w ręku, a w zeszłym roku też była procedowana w parlamencie. Mam do was takie pytanie: na ile ona się zmieniła od zeszłego roku? Do czego zmierzam? Zmierzam do tego, że skoro przygotowaliśmy się do tej debaty nad tym prawem rok temu, z racji lex pilota i innych dziwnych zapisów przepadła wtedy na szczęście. Dla was jako branży i wobec obywateli było to szczęście, ale branża też by dostała strasznie po uszach, szczególnie małe stacje telewizyjne. Każdy już się przygotowywał, wczytał się w te przepisy, więc one nie są nowością. To nie jest tak, że przychodzi minister Gramatyka i nagle z dyrektorami objawia całkowicie coś nowego i daje wam trzy miesiące. Ileś rzeczy już było wiadomo rok temu. Chodzi mi o to, że też musicie nas zrozumieć, a te trzy miesiące może są jakimś kompromisowym rozwiązaniem, panie prezesie.</u>
          <u xml:id="u-1.174" who="#GrzegorzNapieralski">Chodzi mi o to, że teraz, nie z naszej winy, ale pod kierownictwem Krzysztofa Gawkowskiego i ministra Gramatyki musimy płacić pieniądze do Unii Europejskiej. Zobaczcie, jak kasa nam wycieka z budżetu państwa, a w innych miejscach brakuje tych pieniędzy. Musimy teraz zrobić wszystko, żeby jakoś oszczędzać nasz budżet. Rozmawiałem z Krzysztofem Gawkowskim po naszej dyskusji. Nie to, że omijam ministra Gramatykę, bo cenie jego kompetencje, ale poszedłem do szefa resortu, który mi też wytłumaczył jasno: Grzegorz, nie damy rady po prostu bronić tego przed Unią i po prostu będziemy płacić kary.</u>
          <u xml:id="u-1.175" who="#GrzegorzNapieralski">Przyjmuję te argumenty absolutnie, chociaż my też tu radykalnie – w czasie tej pracy podkomisji – też nie zmieniamy tej ustawy, żeby była jasność.</u>
          <u xml:id="u-1.176" who="#GrzegorzNapieralski">Jeszcze zanim oddam głos, pan minister Gramatyka chciał zabrać głos i wyjaśnić, więc oddaje mu głos. Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
          <u xml:id="u-1.177" who="#MichałGramatyka">Nie mówimy o vacatio legis jednodniowym albo tygodniowym. Tylko tak dla przypomnienia powiem, że tzw. megaustawa w 2019 r., czyli ustawa o likwidacji barier architektonicznych w kontekście inwestycji sieciowych, miała vacatio legis jednomiesięczne i administracja publiczna musiała być przygotowana do tego vacatio legis jednomiesięcznego. Mówimy o vacatio legis trzymiesięcznym. Szliśmy wprawdzie na Komitet Stały Rady Ministrów z propozycją vacatio legis sześciomiesięcznego, ale ta propozycja została skrócona ze względu na bardzo duży stopień opóźnienia w implementacji tej dyrektywy, co skutkuje konkretnymi zobowiązaniami po stronie administracji i po prostu tracimy pieniądze każdego dnia.</u>
          <u xml:id="u-1.178" who="#MichałGramatyka">Prowadzimy rozmowy z Komisją Europejską, żeby moment obciążania nas karami nie był uzależniony od momentu wejścia w życie przepisów, ale od momentu ich uchwalenia czy podpisania, ale nie mamy dzisiaj deklaracji, że to nastąpi. Dzisiaj mamy deklarację pisemną, że będą nas obciążać karami do momentu, kiedy ostatni przepis nie wejdzie w życie.</u>
          <u xml:id="u-1.179" who="#MichałGramatyka">Podkreślam, w wielu sytuacjach poszliśmy biznesowi na rękę. To, że dalej rozmawiamy o UFOR, to, że próbujemy dojść do porozumienia czy próbujemy przekonać, nie wiem, UOKiK do tego, żeby wypośrodkować, żeby znaleźć jakieś takie rozwiązanie, które będzie satysfakcjonujące dla obu stron, to wszystko są z naszej strony ukłony wobec przedsiębiorców, ukłony wobec biznesu. Nie jesteśmy w stanie na dziś odpuścić trzymiesięcznego vacatio legis, tym bardziej że nie uważam, żeby trzy miesiące były czasem jakimś specjalnie niehigienicznym. Jestem przekonany, że przedsiębiorcy poradzą sobie z tym okresem vacatio legis.</u>
          <u xml:id="u-1.180" who="#GrzegorzNapieralski">Dobrze, ponieważ ta dyskusja musi się odbyć, to proszę o bardzo krótkie wypowiedzi. Mam taką propozycję, słuchajcie, bo to może ułatwi nam pracę. Mamy tydzień do podkomisji, gdzie będą przyjmowane poprawki, jak rozmawialiśmy dzisiaj. Dzisiaj i tak żadnej poprawki nie przyjmiemy, bo musicie mieć trzech posłów, żeby się pod poprawką podpisali. To będzie trudne. Każdy z nas jest z innego klubu, bez zgody klubu… Wiecie, jak to wygląda. Moja propozycja jest taka, żebyście po prostu przygotowali taką poprawkę, zebrali podpisy parlamentarzystów na czwartek na przyszły tydzień, żeby była gotowa, żeby były odpowiednie podpisy parlamentarzystów i żeby tę poprawkę poddać głosowaniu. Spróbujemy jeszcze do tego czwartku podjąć kroki, dyskusje, rozmowy co do tego vacatio legis. Czy tak się możemy umówić? Panie prezesie, bo tak z panem polemizowałem, więc patrzę teraz panu prosto w oczy.</u>
          <u xml:id="u-1.181" who="#KarolSkupień">Proszę państwa, naprawdę jestem zszokowany takim argumentem, że „wiedzieliście wcześniej, że będzie”. Proszę państwa, żaden przedsiębiorca nie ma możliwości prawnej stosowania prawa, którego nie ma. To nie jest tak, że „zapowiadaliśmy”, przecież zapowiadaliście to państwo już od pięciu lat. Gdybyśmy to pięć lat temu wdrożyli, dawno stracilibyśmy pieniądze. Proszę państwa, w małych i dużych firmach wygląda to inaczej, ale w dużej firmie gdyby przedsiębiorca pięć lat temu, po zapowiedzi, że niedługo będzie ustawa, wydał pieniądze na wdrożenie, to po pierwszym audycie finansowym zostałby postawiony pod sąd za działanie na szkodę spółki. To jest nielegalne, nie wolno nam wydawać pieniędzy inwestorskich, jeśli to są spółki giełdowe, a tym bardziej każdy audyt postawiłby nas przed sądem – nie wolno nam wydawać pieniędzy na przystosowanie spółek do prawa, którego nie ma, a jest zapowiedziane. To jest błędne myślenie, nie wolno nam tego robić.</u>
          <u xml:id="u-1.182" who="#KarolSkupień">W małych firmach, szanowni państwo, z kolei jest inny problem. Żeby wdrożyć te przepisy, musimy mieć oprogramowanie. To oprogramowanie kupujemy, bo jesteśmy zbyt mali, żeby tworzyć je samodzielnie w każdym z 4 tys. przedsiębiorstw. Na rynku jest kilka firm, może pięć, dziesięć, które tworzą dla nas takie oprogramowanie. Musimy, jeśli cokolwiek chcemy wdrożyć, na przykład wzorce umów – musimy je zautomatyzować, musimy stworzyć je w oprogramowaniu, którego nie mamy. Kiedy to oprogramowanie będziemy mieć, szanowni państwo? Otóż kiedy wy zakończycie proces legislacyjny, my dalej nie będziemy mieć tego oprogramowania. Kiedy to pójdzie do Senatu, dalej nie będziemy go mieć. Kiedy podpisze prezydent – dopiero wtedy firmy informatyczne, mając pewność stanu prawnego, co mają oprogramować, rozpoczną, i to nie pisanie programów, ale projektowanie programów. Sam proces projektowania aplikacji dla firmy telekomunikacyjnej trwa około miesiąca, półtora miesiąca, a dopiero potem następuje pisanie oprogramowania. Czy państwo chcecie, żebyśmy nagle wdrażali bardzo skomplikowane prawo dla milionów ludzi na podstawie programów napisanych w dwa tygodnie? To są jakieś żarty, proszę państwa, to nie jest takie proste.</u>
          <u xml:id="u-1.183" who="#KarolSkupień">Musimy mieć czas na realne wdrożenie, a my nawet nie rozpoczęliśmy tego procesu. Nawet gdy ustawa wyjdzie z Sejmu do Senatu, dalej nie rozpoczniemy, będziemy grzecznie czekać na podpisanie ustawy przez prezydenta, bo nie mamy innego wyjścia. Stworzenie czasu potrzebnego realnie na wdrożenie ustawy to jest generalnie definicja vacatio legis. Liczę, że jeśli są wśród nas profesorowie prawa, to lepiej nam to wyjaśnią. Vacatio legis co do zasady istnieje dokładnie po to, żeby dało się realnie wdrożyć ustawę. Tłumaczenie, że wiedzieliście wcześniej, że coś będzie, jest sprzeczne z zasadami legislacji. Vacatio legis musi być tak zrobione.</u>
          <u xml:id="u-1.184" who="#KarolSkupień">Przestrzegam państwa jeszcze przed jedną rzeczą, bo my naprawdę nie chcielibyśmy, żeby państwo polskie płaciło kary, ale to nie jest jedyna groźba. Jeśli wdrożymy tę ustawę szybciej, a przedsiębiorcy nie będą w stanie jej wdrożyć w tym czasie… Bo wiele przedsiębiorstw naprawdę nie będzie, tak jak nie wdrożyliśmy dwóch systemów raportowych robionych w poprzedniej kadencji na szybko, bezsensownie i amatorsko. Te systemy do dzisiaj nie działają poprawnie, mają kosmicznie nieprawdziwe dane, jest tam więcej błędów niż prawdziwych informacji, a my podlegamy karom. Chwała, że urzędnicy zorientowali się, że to jest ich wina, i nie nakładają na nas tych kar. Ale gdyby zaczęli, to byłby potężny konflikt prawny, który też kosztuje makabryczne pieniądze. Więc przestrzegam przed tym: nie mówimy o tym, czy kara będzie, czy nie będzie, ale jeśli nas państwo zmuszą do stosowania nowego prawa, a nie będziemy mogli go stosować z waszej winy, to będziemy się o to sądzić i powstaną potężne koszty procesów sądowych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-1.185" who="#KarolSkupień">Dlatego nie rozważamy, czy płacić kary, czy nie płacić, tylko rozważamy, czy ponosić koszty pod tytułem: opłaty dla Unii Europejskiej, czy ponosić koszty potężnych, drogich i wieloletnich procesów sądowych w Polsce. To jest wybór, które pieniądze stracimy. Wiem, że to nie jest wina pana ministra, ale proponuję rozważyć to w ten sposób. To nie jest dylemat: płacić czy nie płacić, tylko w jaki sposób musimy stracić pieniądze, bo ktoś popełnił błąd. Naprawdę postaramy się najszybciej, jak się da, ale trzy miesiące jest nierealne i będziemy spotykać się w sądzie, jeśli firmy będą bankrutować z powodu tego, że nie zdążyły. To będzie wasza wina. Vacatio legis z definicji musi dać realny czas na wdrożenie. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.186" who="#GrzegorzNapieralski">Chciałem wszystkim oświadczyć, że wycofuję się z mojej wypowiedzi, bo przypomniałem sobie, że był minister, który bez ustawy coś zrobił i było naprawdę dużo zamieszania, później komisja śledcza. Więc chyba popełniłem błąd. Wybaczcie, przepraszam.</u>
          <u xml:id="u-1.187" who="#GrzegorzNapieralski">Pan minister chciał zabrać głos, zaraz do państwa wrócimy.</u>
          <u xml:id="u-1.188" who="#MichałGramatyka">Wiele rozwiązań, o których mówiliśmy, choćby na tej podkomisji, już zostało wdrożonych i funkcjonują w waszych systemach. W wielu sytuacjach poszliśmy państwu na rękę. Na przykład była taka dyskusja z biznesem dotycząca umowy, która miała być w jednym pliku. Przekonał nas argument, że operatorzy generują umowy, które składają się z kilku, wychodzą jak gdyby z kilku różnych systemów. Ustąpiliśmy, uznaliśmy państwa rację.</u>
          <u xml:id="u-1.189" who="#MichałGramatyka">Proszę pamiętać, że to są trzy miesiące. Pamiętam bardzo wiele legislacji z poprzedniej kadencji Sejmu, które wchodziły po jednym dniu, po tygodniu, czasem po miesiącu. Nawet pamiętam takie rozporządzenia, które wstecz wchodziły, chociaż w zasadzie nie powinny. Ale to zupełnie inna historia. Nie chcę odwoływać się do tamtych doświadczeń, bo uważam je za skandaliczne. Natomiast uważam, że trzy miesiące dla przepisów, o których wiadomo, że wejdą, od kilku lat, nawet wiadomo co do kształtu, w jakim wejdą, wiele rozwiązań jest już zaimplementowanych do państwa systemów – to jest vacatio legis, które wypośrodkowuje kwestie płacenia przez Polskę kar i możliwości dla operatorów wdrożenia tych rozwiązań. Nie chcę więcej na ten temat mówić, bo myślę, że rozstaniemy się tutaj z protokołem rozbieżności, ale wydaje mi się, że ta sytuacja jest po prostu OK.</u>
          <u xml:id="u-1.190" who="#GrzegorzNapieralski">Panie prezesie, damy kobiecie najpierw zabrać głos, potem pan profesor. Dobrze też widzę wszystkich, będę po kolei udzielał głosu. Ale najpierw pani, bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.191" who="#AleksandraMusielak">Lewiatan, składając swoje stanowisko przed komisją sejmową rozpatrującą PKE, przedstawił wariantowe podejście do kwestii vacatio legis. Rzeczywiście, w pełni zgadzam się z przedmówcami, którzy wnioskują, aby vacatio legis wynosiło sześć miesięcy, co jest absolutnym minimum. Natomiast druga wersja, którą przedstawiliśmy w naszym stanowisku, dotyczyła z jednej strony przyjęcia trzymiesięcznego vacatio legis, ale z drugiej strony jednoczesnego przesunięcia terminu wejścia w życie przepisów, które nakładałyby kary pieniężne za niedopełnienie przez przedsiębiorców obowiązków wynikających z ustawy. Uważam, że to jest całkiem rozsądne i – powiedziałabym – salomonowe wyjście, dlatego że utrzymałoby to trzymiesięczne vacatio legis, ale przy jednoczesnym zdjęciu z przedsiębiorców, właśnie przez ten sześciomiesięczny okres, w ogóle kwestii nakładania kar. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.192" who="#GrzegorzNapieralski">Pan profesor, bardzo proszę. Potem wrócimy do pani kierownik.</u>
          <u xml:id="u-1.193" who="#StanisławPiątek">Przygotowałem tę opinię na zlecenie Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji, do której pan prezes się tutaj odwoływał. Oczywiście nie będę powtarzał argumentacji, która już została przywołana. Jako zewnętrzny obserwator i komentator w tym sektorze, ponieważ jestem pracownikiem Uniwersytetu Warszawskiego, mogę powiedzieć, że podzielam całkowicie argumentację przedsiębiorców telekomunikacyjnych, że na to potrzeba sześciu miesięcy. Co więcej, od pierwszego projektu, a on był z lipca 2020 r., do projektu z 23 lutego 2024 r. – panie ministrze, to pana projekt – nie było wątpliwości, że jest potrzebne sześć miesięcy. We wszystkich dokumentach, OSR itd. – analizy były prowadzone z założeniem sześciu miesięcy. Co się zmieniło od 23 lutego? Jest ten wyrok. Zdaję sobie sprawę, że wprawdzie nie ma tutaj na ścianie takiego licznika cykającego i co dzień dodającego ponad 200 tys. zł, ale wielu uczestników tej dyskusji ma z tyłu głowy taki licznik. Ten licznik codziennie nabija ponad 200 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-1.194" who="#StanisławPiątek">Jak do tego trzeba podejść? Otóż jedyna możliwość racjonalnej decyzji to odwołanie się do treści wyroku, bo to ten wyrok będzie podstawą naliczenia kary dziennej. Co więcej, KE wystąpiła z wnioskiem do TSUE 8 lipca 2022 r. i wnioskowała nie o 50 tys., ale o 59 tys., i nikogo to nie ruszyło. Znaczy ani ministerstwo wcześniej, ani obecnie nie zostało tą kwotą, że tak powiem, wzruszone. Trybunał odpuścił nam 9 tys., więc trochę zaoszczędziliśmy na decyzji trybunału.</u>
          <u xml:id="u-1.195" who="#StanisławPiątek">Jedyne racjonalne podejście, bez emocji, to odwołanie się do treści wyroku, a w treści wyroku są dwa postanowienia, które mają kluczowe znaczenie. Pierwsze, że trybunał dokładnie powtórzył to, co Komisja wnioskuje, czyli że naruszyliśmy obowiązek wdrożenia dyrektywy poprzez nieprzyjęcie przepisów i niepoinformowanie Komisji o tych przepisach. W jednym jeszcze punkcie dodano, że konieczne jest przesłanie Komisji tych przepisów, aby wykonać te obowiązki.</u>
          <u xml:id="u-1.196" who="#StanisławPiątek">Co jest w tym podstawowym sformułowaniu, które dotyczy naliczenia kary 50 tys. euro? Otóż kara będzie naliczana do chwili, gdy państwo członkowskie, tu cytuję: „usunie stwierdzone naruszenie”. Stwierdzone naruszenie polega na tym, że nie przyjęliśmy i nie poinformowaliśmy plus nie przesłaliśmy, bo nie było czego przesłać. W dniu, w którym te trzy warunki zostaną spełnione, licznik przestanie bić. Nie ma cienia wątpliwości, że Komisja nie może inaczej tego naliczać. Jeżeli pan minister twierdzi, że Komisja mówi, że do dnia wdrożenia ostatniego przepisu, to proszę zauważyć, że ostatni przepis wchodzi po dwunastu miesiącach, więc to się nie trzyma kupy. Jedyne rozsądne rozwiązanie to dokładne przeanalizowanie treści wyroku. Zrobiłem to i mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że z treści wyroku wynika, że kara dzienna, czyli te 50 tys. euro, będzie naliczana do dnia, w którym te trzy warunki zostaną spełnione: przyjmiemy, poinformujemy i prześlemy treść przepisów. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.197" who="#GrzegorzNapieralski">Proszę bardzo, Lewiatan i później pan prezes.</u>
          <u xml:id="u-1.198" who="#MichałStrzelecki">Dla odmiany powiem o innym fragmencie tego przepisu. Tym bardziej chciałbym się zająć tym niehigienicznym elementem przepisu, który ustanawia siedmiodniowe vacatio legis dla zakazu stosowania umów dłuższych niż 24 miesiące. To vacatio legis jest sprzeczne z art. 4 ustawy o ogłaszaniu aktów normatywnych, które jako zasadę ustanawia czternastodniowe vacatio legis. Oczywiście mówi się, że ta zasada może być złamana, jeżeli przemawia za tym ważny interes państwa. Teraz pytanie, czy mamy tutaj ten ważny interes państwa.</u>
          <u xml:id="u-1.199" who="#MichałStrzelecki">Powiedziałbym, że ważny interes, jeżeli byłoby to rzeczywiście takie ważne i kluczowe – to zostałoby przyjęte w ramach tarczy 3.0. Ale nie zostało. Nie widzę takiego istotnego problemu związanego z funkcjonowaniem obecnego rynku telekomunikacyjnego. Trzeba mieć na uwadze, że ten przepis de facto nie dotyczy pierwszych umów. Zakaz umów dłuższych niż 24 miesiące, jeżeli chodzi o pierwszą umowę – on już obowiązuje. Mówimy tu o kolejnych umowach, o aneksach do tych zawieranych umów i na polskim rynku naprawdę nie funkcjonuje taki problem. Rynek jest konkurencyjny. Jeżeli ktoś oferowałby tak długie aneksy, to na rynku komórkowym jest wspaniale rozwinięta przenośność numerów. Nawet na rynku stacjonarnym operatorzy otwierają swoje sieci, oferując możliwość korzystania z usług wielu dostawców.</u>
          <u xml:id="u-1.200" who="#MichałStrzelecki">Wdrożenie tych taryf w siedem dni tworzy fikcję. Oznacza to, że przedsiębiorca, który stosuje te umowy, powinien je zmienić i przestać je stosować przed wejściem w życie przepisów. Ponieważ to nie jest tylko przesunięcie wajchy – to są dziesiątki, setki rozwiązań taryfowych, mechanizmy prowizyjne, to wszystko jest związane z wieloma systemami informatycznymi. Chciałbym, żeby była świadomość, że to nie jest coś, co jest do zrobienia w siedem dni. Po prostu tutaj akceptujemy sytuację, w której de facto przedsiębiorca jest zmuszony wdrożyć te przepisy z wyprzedzeniem co najmniej kilku tygodni W siedem dni to jest niemożliwe, a w uzasadnieniu i ocenie skutków regulacji nie widzę argumentów, które sprawiłyby, że takie wdrożenie jest możliwe. Miałbym prośbę o rozważenie zachowania higieny w tym zakresie i wydłużenie vacatio legis najlepiej do trzech miesięcy. Podkomisja pracuje bardzo sprawnie, to już za chwilę się stanie. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.201" who="#GrzegorzNapieralski">Słuchajcie, jeżeli macie do powtórzenia argumenty, to proszę tego nie robić. Chcielibyśmy usłyszeć tylko coś nowego. OK? Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.202" who="#AndrzejMikucki">Chciałem odnieść się do tego, co powiedział pan minister Gramatyka w kontekście krótkich wdrożeń w innych państwach członkowskich. Myślę, że moglibyśmy znaleźć przykłady dłuższych okresów wdrożenia, nie tylko jednodniowych, dwudniowych czy tygodniowych. Natomiast należałoby też powiedzieć, że w 2018 r. mieliśmy stosunkowo ważną nowelizację ustawy – Prawo telekomunikacyjne, która zawierała 16 artykułów i była zawarta na 12 stronach i przewidywała sześciomiesięczne vacatio legis. Natomiast tutaj mówimy o ustawie, która wdraża całkowicie nowe ramy właściwie dla całego rynku sektora teleinformatycznego. Przykład drugi to KSeF. Mieliśmy KSeF, czyli Krajowy System e-Faktur, który początkowo był fakultatywny, a teraz jego obligatoryjne wprowadzenie zostało przesunięte na luty 2026 r. Jest to kolejny przykład na to, że tak ważna regulacja wymaga długiego okresu wdrożenia. Stąd widzimy idealną analogię dla stosowania dłuższego vacatio legis również w przypadku tego projektu.</u>
          <u xml:id="u-1.203" who="#GrzegorzNapieralski">Proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.204" who="#MichałPiątkowski">Chciałbym sprostować jedną rzecz, ponieważ cały czas mówimy o trzech miesiącach, natomiast w żadnym przypadku vacatio legis dla przedsiębiorcy nie będzie wynosiło trzy miesiące. Ono będzie wynosiło w praktyce około osiem tygodni dla przedsiębiorców, którzy mają pojedyncze cykle bilingowe. Natomiast dla tych, którzy mają więcej cykli bilingowych, vacatio legis w praktyce będzie wynosiło między siedem a osiem tygodni. To znaczy czytając art. 1 bez art. 78 wszyscy mamy wrażenie lub uznajemy, że vacatio legis to będzie trzy miesiące. Natomiast to nie będzie trzy miesiące, to będzie około osiem tygodni, ponieważ na 30 dni przed wejściem ustawy w życie musimy wysłać do wszystkich abonentów informację o tym, jakie zmiany wejdą w życie i jak będą wyglądały ich umowy. Zatem w zasadzie między siódmym a ósmym tygodniem musimy mieć gotowe wszystkie dokumenty i wysłać do abonentów wszystkie informacje, które faktycznie wejdą w życie po trzech miesiącach. Do ósmego tygodnia musimy wszystko wdrożyć, mieć gotowe, a w kolejnym miesiącu, czyli między ósmym a dwunastym tygodniem, nic nie może się zmienić, ponieważ w ósmym tygodniu wszystko ogłaszamy i wysyłamy.</u>
          <u xml:id="u-1.205" who="#MichałPiątkowski">Zatem my w chwili obecnej czytamy art. 1, ale jak dojdziemy do art. 78, to wtedy okaże się, że nie mamy trzech miesięcy, tylko mamy siedem lub osiem tygodni. Dodatkowo art. 78 wprowadza jeszcze problem, o którym będziemy dyskutowali, czyli tzw. stronę internetową będącą trwałym nośnikiem, czyli coś, czego nie ma żaden z tych 3700 przedsiębiorców. Tak więc chciałem powiedzieć, że to nie są trzy miesiące.</u>
          <u xml:id="u-1.206" who="#GrzegorzNapieralski">Pan prezes, bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.207" who="#PawełWołoch">Powiem szczerze, że cała ta dyskusja dotycząca vacatio legis, stanowisko MC – jako prawnika to mnie boli. Po pierwsze dlatego, że jeżeli mamy orzeczenie TSUE, to trybunał jest gospodarzem tego orzeczenia, a nie KE, panie ministrze. Dlaczego rozmawiamy z KE? Gdyby to było prawo polskie i pojawiła się wątpliwość dotycząca orzeczenia, to występuje się o wykładnię, a nie rozmawia się z komornikiem, ponieważ KE pełni rolę komornika, który ma ściągnąć pieniądze. To jest pierwsza rzecz.</u>
          <u xml:id="u-1.208" who="#PawełWołoch">Po drugie, KE tutaj nie ma nic do gadania, my nie mamy się dogadywać z KE, tylko zrobić dokładnie tak, jak powiedział pan prof. Stanisław Piątek, najwybitniejszy autorytet w dziedzinie prawa telekomunikacyjnego od dziesiątek lat w naszym kraju. Skoro mamy orzeczenie i stanowisko interpretujące to orzeczenie TSUE, które jest korzystne dla Polski i polskich przedsiębiorców, to uchwalamy ustawę, zawiadamiamy KE o wdrożeniu PKE i zamykamy temat. Nie rozmawiamy z KE, przestajemy płacić 50 tys. w momencie, kiedy ustawa zostaje uchwalona i KE zostaje powiadomiona. Zobaczymy, co się stanie. Jeżeli KE będzie twierdziła, że trzeba walczyć, to będziemy walczyć. Od tego jest polski rząd, żeby walczyć o interes polskiego przedsiębiorcy.</u>
          <u xml:id="u-1.209" who="#PawełWołoch">Po trzecie, proszę pamiętać, dlaczego mówię o sporze przed TSUE. Bo to jest organ sądowy niezależny, bezstronny i niezawisły. Natomiast KE nie jest organem niezawisłym, to jest organ, który walczy o interesy KE, a nie państw członkowskich, w tym przypadku Polski. Oczywiście dla KE wygodnie jest, że 50 tys. euro wpływa dzień w dzień, ponieważ UE na tym zarabia, a Polska traci. KE nie jest organem bezstronnym, więc poddajmy sprawę, jeśli będzie sporna, do organu bezstronnego, czyli TSUE. Po to został ustanowiony przez UE lata temu.</u>
          <u xml:id="u-1.210" who="#PawełWołoch">Czwarta kwestia wreszcie, która się tutaj pojawia, a która nie wypłynęła. Co prawda mówiłem o niej dwa dni temu. Od ponad pięciu lat rzecznik małych i średnich przedsiębiorców walczył o to, żeby do polskiego prawa wprowadzić regulację przewidującą, że jeżeli zwiększamy obciążenia przedsiębiorców, a niewątpliwie PKE je zwiększa, to powinno być sześciomiesięczne vacatio legis. Teraz mamy taką dychotomię w rządzie, bo z jednej strony rząd walczy o trzy miesiące, ponieważ KE, a z drugiej strony, kilka metrów stąd mówiłem o konferencji uzgodnieniowej, na której Ministerstwo Rozwoju i Technologii przygotowuje ustawę deregulacyjną, która idzie zgodnie z linią rzecznika i proponuje wprowadzenie sześciomiesięcznego vacatio legis przy wprowadzaniu przepisów zwiększających obowiązki regulacyjne wobec przedsiębiorców. Proszę państwa, może byście się w rządzie dogadali między ministerstwami, bo tego póki co nie widzę na przykładzie tym i na przykładzie działań MRiT, które jest ministerstwem najbardziej dedykowanym dla przedsiębiorców.</u>
          <u xml:id="u-1.211" who="#PawełWołoch">Wreszcie piąta, niezwykle istotna kwestia. Pan minister może mówić, że my oczywiście tutaj emocjonalnie podchodzimy. Tak, emocjonalnie podchodzimy. Jedne izby reprezentują większych przedsiębiorców, inne mniejszych. Nasza izba, podobnie jak KIKE i Karol Skupień, prezes zarządu, reprezentuje mniejszych. Ci mniejsi naprawdę mają ograniczone możliwości. Tak jak pan powiedział, mamy kilka tygodni na wdrożenie nowych rozwiązań. Chociażby tryb zawiadamiania: miesiąc wcześniej zawiadamiamy abonenta o zmianie umowy, regulaminu, może cennika. W tym przypadku akurat cennika nie rozważamy. Pouczamy go o możliwości odstąpienia od umowy, tak jest PT, tak jest w projekcie PKE, tu się nic nie zmienia. Ale trzeba to wszystko przygotować, trzeba dotrzeć do tych abonentów. Jedni będą mieli wielomilionową rzeszę, inni kilka tysięcy lub kilkuset, ale trzeba do nich dotrzeć. Trzeba to wdrożyć odpowiednimi osobami. Mikro-, mały i średni przedsiębiorca ma mało ludzi. Musi usunąć awarię, nastroić telewizor, podłączyć abonenta, wyłączyć abonenta, wykonać sprawozdawczość, którą państwo w PKE nas dociążacie. W projekcie ustawy o zmianie ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa też są dorzucane kolejne obowiązki lub poszerzane istniejące. Ktoś to musi kiedyś wykorzystać, więc trzy miesiące – proszę państwa, naprawdę proszę zrozumieć rynek – to nie jest termin realny.</u>
          <u xml:id="u-1.212" who="#PawełWołoch">Zawalczmy o polskiego przedsiębiorcę, jeśli trzeba przed TSUE, nie patrząc na stanowisko KE. Przestańmy płacić, jak będzie ustawa uchwalona i KE zawiadomiona. Zobaczymy, co się stanie. Mamy stanowisko wybitnego profesora prawa telekomunikacyjnego. Każdy prawnik działa także w interesie swojego klienta. Rząd działa w interesie obywateli, przedsiębiorców i naszej gospodarki. Po prostu jak ma korzystną opinię, to niech reprezentuje i walczy. Jak się nie uda w oparciu o opinię prof. Stanisława Piątka przekonać KE, przestańmy płacić i zawalczmy przed TSUE. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.213" who="#GrzegorzNapieralski">Pan poseł. Słuchajcie, naprawdę dajcie teraz chwilę. Pan poseł przewodniczący               Bartłomiej Pejo chce zabrać głos. Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.214" who="#GrzegorzNapieralski">Pan poseł Cieszyński. Bardzo proszę, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-1.215" who="#GrzegorzNapieralski">Zróbmy tak, w takim razie nie trzeba pisać tej poprawki, poprawka jest przygotowana zgodnie z waszymi uwagami. W czwartek zwołamy, o godzinie was poinformujemy, wtedy po prostu będzie procedowana ta poprawka i w głosowaniu rozstrzygniemy, czy ona zostanie przyjęta, czy nie. Dobrze?</u>
          <u xml:id="u-1.216" who="#GrzegorzNapieralski">Czyli przechodzimy dalej.</u>
          <u xml:id="u-1.217" who="#GrzegorzNapieralski">Art. 1 został przyjęty po dyskusji z uzgodnieniem.</u>
          <u xml:id="u-1.218" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 2. Czy do art. 2 są uwagi? Nie widzę. Art. 2 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.219" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 3. Czy są uwagi? Bardzo proszę, panie mecenasie.</u>
          <u xml:id="u-1.220" who="#GrzegorzNapieralski">Panie ministrze?</u>
          <u xml:id="u-1.221" who="#GrzegorzNapieralski">Art. 3 przyjmujemy bez uwzględnienia sugestii Biura Legislacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-1.222" who="#GrzegorzNapieralski">Art. 4. Czy są uwagi? Nie ma uwag. Art. 4 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.223" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 5. Czy są uwagi? Nie widzę. Art. 5 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.224" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 6. Czy są uwagi? Proszę bardzo, panie mecenasie.</u>
          <u xml:id="u-1.225" who="#WojciechPaluch">Następna kwestia dotyczy nowego brzmienia ust. 3b, to jest lit. d, właśnie o tym wspomniałem, że tutaj wymagałoby doprecyzowania, że chodzi tutaj o infrastrukturę telekomunikacyjną w rozumieniu art. 2 pkt 12.</u>
          <u xml:id="u-1.226" who="#WojciechPaluch">Kolejna uwaga to nowe brzmienie ust. 5a i na początku tego nowego brzmienia państwo używają sformułowania „z zastrzeżeniem art. 32 ust. 3”. Proponujemy tutaj również zrezygnować z tej techniki na rzecz wskazania czy to „z uwzględnieniem”, czy też „z wyjątkiem”, zależy od kontekstu merytorycznego normy projektowanej.</u>
          <u xml:id="u-1.227" who="#WojciechPaluch">Później, również w ust. 5a pkt 2 lit. c, gdzie jest mowa o infrastrukturze telekomunikacyjnej, pod koniec jest mowa o informacji o „planowanej w okresie czterech lat budowie” – czy tutaj nie należałoby jednak użyć liczby mnogiej, „planowanych”?</u>
          <u xml:id="u-1.228" who="#WojciechPaluch">Natomiast jeśli chodzi o inne kwestie, to już następny artykuł, art. 7.</u>
          <u xml:id="u-1.229" who="#GrzegorzNapieralski">Panie ministrze?</u>
          <u xml:id="u-1.230" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 7. Czy są uwagi? Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.231" who="#WojciechPaluch">Zwracamy uwagę również na zmianę nr 3, gdzie w pkt 2 odsyłają państwo do art. 389 Prawa komunikacji elektronicznej. Czy to naprawdę jest prawidłowe odesłanie? Tam wprost nie wymienia się żadnych danych, jedynie odsyła się do innych przepisów w zakresie informacji. Jeśli nasze rozumowanie byłoby właściwe, to oczywiście konsekwentnie należałoby w dalszych przepisach dokonać stosownej korekty.</u>
          <u xml:id="u-1.232" who="#GrzegorzNapieralski">Panie ministrze?</u>
          <u xml:id="u-1.233" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 8. Czy są uwagi? Nie widzę. Art. 8 został rozpatrzony.</u>
          <u xml:id="u-1.234" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 9. Czy są uwagi? Bardzo proszę, panie mecenasie.</u>
          <u xml:id="u-1.235" who="#GrzegorzNapieralski">Art. 9 przyjmujemy z odrzuceniem uwagi Biura Legislacyjnego. Art. 9 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.236" who="#GrzegorzNapieralski">Art. 10. Bardzo proszę, panie mecenasie.</u>
          <u xml:id="u-1.237" who="#GrzegorzNapieralski">Panie ministrze?</u>
          <u xml:id="u-1.238" who="#GrzegorzNapieralski">Art. 10 przyjmujemy z jedną, z pierwszą uwagą Biura Legislacyjnego, drugą odrzucamy. Art. 10 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.239" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 11. Czy są uwagi? Bardzo proszę, panie mecenasie.</u>
          <u xml:id="u-1.240" who="#GrzegorzNapieralski">Przyjmujemy art. 11 z uwzględnieniem sugestii Biura Legislacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-1.241" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 12. Czy są uwagi? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.242" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 13. Czy są uwagi? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.243" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 14. Czy są uwagi? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.244" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 15. Bardzo proszę, panie mecenasie.</u>
          <u xml:id="u-1.245" who="#WojciechPaluch">Jeśli chodzi o ust. 4, tutaj państwo posługują się odesłaniem o zastosowaniu urządzeń, o których mowa w ustawie, przez podmioty zawarte czy wymienione z ust. 1 i 3. To odesłanie dla nas jest trochę niezrozumiałe, ponieważ w ust. 3 nie wynika to z uprawnień dowódcy operacyjnego do zastosowania urządzeń, o których mowa w ust. 1. Natomiast jeśli taka jest intencja, to wydaje nam się, że przepis ten wymagałby jednak przeredagowania.</u>
          <u xml:id="u-1.246" who="#GrzegorzNapieralski">Pan poseł Cieszyński, bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.247" who="#JanuszCieszyński">Mam pytanie do pana ministra o praktyczne znaczenie tego przepisu. Co to w praktyce oznacza? Bo z tego wynika, że siły zbrojne obcych państw mogą rękoma polskiego ministra obrony narodowej blokować usługi telekomunikacyjne. Jak to wygląda?</u>
          <u xml:id="u-1.248" who="#MichałGramatyka">Natomiast odpowiadając na pytanie pana posła Cieszyńskiego – czytam ten przepis w taki sposób, że to mieści się w sojuszach, które mamy zawarte. Nie widzę tutaj ingerencji sił zbrojnych obcych państw. Przeraziłem się, jak pan poseł sformułował to pytanie.</u>
          <u xml:id="u-1.249" who="#GrzegorzNapieralski">Art. 15 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.250" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 16. Czy są uwagi? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.251" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 17. Czy są uwagi? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.252" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 18. Czy są uwagi? Bardzo proszę, panie mecenasie.</u>
          <u xml:id="u-1.253" who="#GrzegorzNapieralski">Art. 18 został przyjęty z uwzględnieniem uwagi Biura Legislacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-1.254" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 19. Czy są uwagi? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.255" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 20. Czy są uwagi? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.256" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 21. Czy są uwagi? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.257" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 22. Czy są uwagi? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.258" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 23. Czy są uwagi? Bardzo proszę, Biuro Legislacyjne.</u>
          <u xml:id="u-1.259" who="#GrzegorzNapieralski">Panie ministrze?</u>
          <u xml:id="u-1.260" who="#GrzegorzNapieralski">Art. 23 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.261" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 24. Czy są uwagi? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.262" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 25. Czy są uwagi? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.263" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 26. Czy są uwagi? Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.264" who="#WojciechPaluch">Dalsza uwaga dotyczy zmiany nr 2, chodzi o nowe brzmienie art. 3b, tam też państwo posługują się sformułowaniem „przepisów odrębnych”. Wydaje nam się, że przy okazji nowelizacji tej ustawy właściwym byłoby jednak wskazanie konkretnych przepisów, jak chociażby w poprzednim przepisie, w art. 25 projektu ustawy. Ponieważ posługiwanie się takimi pojęciami nieokreślonymi stwarza pewne problemy, wątpliwości dla odbiorców tego aktu.</u>
          <u xml:id="u-1.265" who="#GrzegorzNapieralski">Panie ministrze?</u>
          <u xml:id="u-1.266" who="#GrzegorzNapieralski">Proszę bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.267" who="#WojciechPaluch">Jeśli chodzi o ust. 3, to tutaj również mamy odesłanie kaskadowe, jest mowa tutaj o KE i państwach członkowskich, o których mowa w ust. 2 pkt 1. Wydaje nam się, że tutaj również moglibyśmy się posilić o doprecyzowanie, że chodzi o art. 3a ust 1.</u>
          <u xml:id="u-1.268" who="#GrzegorzNapieralski">Przyjmujemy art. 26 z uwagami Biura Legislacyjnego, odrzucając jedną, o której mówił pan minister.</u>
          <u xml:id="u-1.269" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 27. Czy są uwagi? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.270" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 28. Czy są uwagi? Nie widzę. Artykuł został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.271" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 29. Czy są uwagi? Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.272" who="#GrzegorzNapieralski">Art. 29 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.273" who="#GrzegorzNapieralski">Przechodzimy do art. 30. Czy są uwagi? Proszę bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.274" who="#WojciechPaluch">Potem państwo przywołują podmiot, „o którym mowa w art. 2 pkt 40 lit. a Prawa komunikacji elektronicznej”. Ta sama technika została zastosowana w pkt 3 w dodawanym ust. 2a w art. 20ae. Czy to jest w ogóle potrzebne? Bo mamy taką wątpliwość, że przepis o profilu zaufanym stosuje się do dostawcy usług telekomunikacyjnych rozpoczynającego świadczenie takich usług z wykorzystaniem odpowiednich danych weryfikowanych za pomocą podpisu zaufanego. Wydaje nam się, że właściwym byłoby tutaj odesłanie do dostawców usług telekomunikacyjnych w rozumieniu art. 2 pkt 40 lit. a, a nie do podmiotu, co oczywiście jest skorelowane z przyjętym przed chwilą drukiem nr 423.</u>
          <u xml:id="u-1.275" who="#GrzegorzNapieralski">Art. 30 przyjmujemy z jedną uwagą Biura Legislacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-1.276" who="#GrzegorzNapieralski">Panie pośle, bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.277" who="#GrzegorzNapieralski">Czyli jest ta uwaga do wyjaśnienia na posiedzeniu Komisji, czyli w przyszłym                   tygodniu w czwartek.</u>
          <u xml:id="u-1.278" who="#GrzegorzNapieralski">Art. 30 został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.279" who="#GrzegorzNapieralski">Na dzisiaj kończymy rozpatrywanie projektu ustawy z druku nr 424. Obrady będziemy kontynuować jutro o godz. 8:00. Bardzo serdecznie dziękuję. Dziękuję za kulturalną dyskusję, za kulturę w tej debacie, za wasze argumenty.</u>
          <u xml:id="u-1.280" who="#GrzegorzNapieralski">Zamykam posiedzenie podkomisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>