text_structure.xml
153 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JarosławUrbaniak">Na podstawie listy obecności stwierdzam kworum.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JarosławUrbaniak">Witam panie i panów państwa posłów, członków Komisji oraz zaproszonych gości: panią poseł Anitę Czerwińską, dzień dobry, oraz przedstawicielki Komendy Głównej Policji – panią inspektor Ewę Pudło-Gryczka, zastępcę dyrektora Biura Prawnego Komendy Głównej Policji oraz panią inspektor Agnieszkę Romańską, radcę Wydziału Prewencji w Biurze Prewencji Komendy Głównej Policji. Dzień dobry.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JarosławUrbaniak">Dzisiejszy porządek obrad obejmuje: rozpatrzenie wniosku komendanta głównego Policji z dnia 25 marca 2024 r. o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenie posła Jarosława Kaczyńskiego; po drugie – rozpatrzenie wniosku komendanta głównego Policji z dnia 25 marca 2024 r. o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenie poseł Anity Czerwińskiej; po trzecie – rozpatrzenie wniosku komendanta głównego Policji z dnia 25 marca 2024 r. o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenie posła Marka Suskiego w sprawie o czyny popełnione w dniu 10 lutego 2024 r; po czwarte – rozpatrzenie wniosku komendanta głównego Policji z dnia 25 marca 2024 r. o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenie posła Marka Suskiego w sprawie o czyny popełnione w dniu 10 marca 2024 r.; po piąte – rozpatrzenie wniosku oskarżyciela prywatnego z dnia 10 października 2024 r. o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Jarosława Kaczyńskiego.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JarosławUrbaniak">Dzień dobry, pojawił się pan poseł Marek Suski. Witam na posiedzeniu Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#JarosławUrbaniak">Przechodzimy do realizacji porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#JarosławUrbaniak">Z uwagi na to, że pierwsze cztery wnioski komendanta głównego Policji dotyczą takich samych czynów popełnionych przez państwa posłów oraz to, że we wszystkich czterech wnioskach jest komendant główny Policji, proponuję rozpatrzyć te cztery wnioski łącznie. To znaczy: przedstawienie wniosków, mowy obrończe, dyskusje. Oczywiście późniejsze głosowania w części niejawnej będą rozłączne. Czy jest wobec tego sprzeciw?</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#JarosławUrbaniak">Bardzo proszę, która z pań inspektor chciała przedstawić te wnioski?</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#EwaPudłoGryczka">Zostałam upoważniona przez komendanta do przedstawienia wniosku o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenie pana posła na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej, pana Jarosława Aleksandra Kaczyńskiego, któremu zarzuca się, że w dniu 10 października 2023 r., około godz. 10.15, godz. 10.30 w Warszawie, na placu imienia marszałka Józefa Piłsudskiego umyślnie uszkodził wieniec złożonego przez pana Zbigniewa Komosę pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. poprzez wyłamanie i usunięcie z niego tabliczki z napisem o treści „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!”, stanowiącej integralną część wieńca, czyniąc straty w wysokości około 400 zł. na szkodę Zbigniewa Komosy, to jest o czyn z art. 124 §1 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#EwaPudłoGryczka">Panie przewodniczący, chciałam tylko dodać, że w przypadku pana posła Kaczyńskiego ten wniosek dotyczy jednego czynu. Natomiast w przypadku pozostałych dwóch posłów dotyczy dwóch czynów.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#EwaPudłoGryczka">Odnośnie do tego wniosku – czynności wyjaśniające w przedmiotowej sprawie przeprowadzone zostały przez Komendę Rejonową Policji Warszawa I. Przebieg zdarzeń w miejscu i czasie, o którym mówiłam, jeśli chodzi o czyn, został zarejestrowany przez: kamery monitoringu miejskiego, kamerki obsługiwane przez policjantów (tak zwane kamerki nasobne), a także przez przedstawicieli mediów. W przedmiotowej sprawie, w toku czynności wyjaśniających przyjęto złożone przez pana Zbigniewa Komosę zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia z art. 124 wraz z żądaniem ścigania i ukarania sprawcy przedmiotowego czynu, a także przesłuchano pokrzywdzonego w charakterze świadka.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#EwaPudłoGryczka">Dodam tylko troszkę na temat art. 124 Kodeksu wykroczeń stanowi: „Kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 800 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. Czynność wykonawcza sprawcy może polegać na zniszczeniu rzeczy, uszkodzeniu rzeczy – czyli takim na nią oddziaływaniu, które umniejsza jej wartość, mogącym polegać na zmianie wyglądu zewnętrznego rzeczy lub jej kształtu bądź też na naruszeniu całości rzeczy. Wykroczenie to można popełnić wyłącznie umyślnie, czyli wówczas, gdy sprawca ma zamiar jego popełnienia. To znaczy, że chce je popełnić albo przewiduje możliwość jego popełnienia i się na to godzi.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#EwaPudłoGryczka">W przedmiotowej sprawie nie ulega wątpliwości, że pan poseł Jarosław Kaczyński we wskazanym miejscu i czasie szarpał tabliczkę umocowaną na wieńcu, a finalnie ją wyłamał, w efekcie czego szkło tabliczki pękło, a część kwiatów oraz element zapewniający wilgotność wieńca zostały uszkodzone. Nie uczynił tego nieumyślnie, gdyż pomimo zwrócenia uwagi przez zabezpieczającego miejsce funkcjonariusza Policji, nie zaprzestał dokonywania przedmiotowego czynu. To pierwszy wniosek.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#EwaPudłoGryczka">Wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenie posła na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej, pani Anity Czerwińskiej, której zarzuca się, że w dniu 10 stycznia 2024 r., około godz. 10.10 w Warszawie, na placu imienia marszałka Józefa Piłsudskiego umyślnie uszkodziła wieniec złożony przez Zbigniewa Komosę pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. poprzez oderwanie i usunięcie z niego tabliczki z napisem o treści „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!”, stanowiącej integralną część wieńca, czyniąc straty w wysokości około 400 zł na szkodę Zbigniewa Komosy, to jest o czyn z art. 124 §1 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#EwaPudłoGryczka">W tym samym miejscu i czasie dokonała kradzieży usuniętej z wieńca tabliczki z napisem o treści „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!” o wartości około 40 zł na szkodę Zbigniewa Komosy to jest o czyn z art. 119 §1 Kodeksu wykroczeń.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#EwaPudłoGryczka">W dniu 10 stycznia 2024 r., pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. na placu imienia marszałka Józefa Piłsudskiego, odbywało się zgromadzenie cykliczne oraz uroczystości związane z upamiętnieniem katastrofy smoleńskiej, mającej miejsce w 2010 r. Około godz. 9.10 pan Zbigniew Komosa złożył zakupiony przez siebie za kwotę około 400 zł wieniec wraz z tabliczką, której cenę już przytoczyłam. Około godz. 10.10 do wskazanego pomnika podeszła pani poseł Anita Czerwińska wraz z towarzyszącą jej osobą. Pani poseł, szarpiąc znajdującą się na wieńcu tabliczkę, usunęła ją z wieńca, powodując tym samym jego uszkodzenie poprzez powstanie ubytku na tabliczce. Zdemontowaną tabliczkę zabrała i oddaliła się z miejsca zdarzenia, nie reagując na uwagę zwróconą jej przez zabezpieczającego teren placu funkcjonariusza Policji.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#EwaPudłoGryczka">Przebieg tego zdarzenia w tym czasie i w tym miejscu został zarejestrowany przez: kamery monitoringu miejskiego, kamery obsługiwane przez policjantów realizującym czynności służbowe we wskazanym czasie i miejscu, a także przez przedstawicieli mediów. W toku czynności wyjaśniającej w przedmiotowej sprawie przyjęto złożone przez Zbigniewa Komosę zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia z art. 124 §1 Kodeksu wykroczeń, polegającego na uszkodzeniu wieńca, wraz z żądaniem ścigania i ukarania sprawcy przedmiotowego czynu, a także z art. 119 §1 Kodeksu wykroczeń, polegającego na kradzieży przedmiotowej tabliczki oraz przesłuchano pokrzywdzonego w charakterze świadka</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#EwaPudłoGryczka">W przedmiotowej sprawie nie ulega wątpliwości, że pani poseł Anita Czerwińska we wskazanym miejscu i czasie szarpała tabliczkę umocowaną na wieńcu, a finalnie doprowadziła do jej usunięcia z konstrukcji mocującej, w efekcie czego wieniec utracił swoją integralną część. Nie uczyniła tego nieumyślnie, gdyż pomimo zwrócenia uwagi przez zabezpieczającego miejsce funkcjonariusza Policji, nie zaprzestała dokonywania przedmiotowego czynu. Następnie dokonała zaboru usuniętej przez siebie tabliczki, oddalając się wraz z nią z miejsca zdarzenia.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#EwaPudłoGryczka">Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, w tym zeznania przesłuchanych w charakterze świadka funkcjonariuszy Policji realizujących czynności służbowe na miejscu zdarzenia, jak również oględziny zabezpieczonego materiału wideo, wskazują na podejrzenie popełnienia przez panią poseł zarzucanych jej wykroczeń, co w pełni uzasadnia skierowanie wniosku o wyrażenie zgody na pociągnięcie sprawcy do odpowiedzialności karnej.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#EwaPudłoGryczka">Wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenie posła na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej, pana Marka Witolda Suskiego, któremu zarzuca się, że w dniu 10 lutego 2024 r., około godz. 9 w Warszawie, na placu imienia marszałka Józefa Piłsudskiego umyślnie uszkodził wieniec złożony przez Zbigniewa Komosę pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. poprzez usunięcie z niego tabliczki z napisem o treści „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!”, stanowiącej integralną część wieńca, czyniąc straty wartości około 400 zł na szkodę Zbigniewa Komosy, to jest wykroczenie z art. 124 §1 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#EwaPudłoGryczka">W tym samym miejscu i czasie dokonał kradzieży uprzednio usuniętej z wieńca złożonego przez pana Zbigniewa Komosę pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. tabliczki z napisem o treści „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!” o wartości 40 zł na szkodę Zbigniewa Komosy to jest o wykroczenie z art. 119 §1 Kodeksu wykroczeń.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#EwaPudłoGryczka">Jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym zeznań pokrzywdzonego Zbigniewa Komosy oraz naocznego świadka zdarzenia będącego funkcjonariuszem policji, w dniu 10 lutego 2024 r., pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. na placu imienia marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie, odbywało się zgromadzenie cykliczne oraz uroczystości związane z upamiętnieniem ofiar katastrofy smoleńskiej, mającej miejsce w 2010 r. W związku z przedmiotową uroczystością około godz. 8.25 pan Zbigniew Komosa złożył pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. zakupiony przez siebie za kwotę około 400 zł wieniec wraz z tabliczką z napisem o treści: „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!”, stanowiącą integralną część wieńca.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#EwaPudłoGryczka">Ponadto ze zgromadzonego materiału wynika, że około godz. 9 do pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. podszedł pan poseł Marek Suski, a następnie odcinając mocowanie tabliczki, której treść przytoczyłam wcześniej, usunął ją z wieńca, a następnie zdemontował w ten sposób tabliczkę, zabrał ją i oddalił się z miejsca zdarzenia.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#EwaPudłoGryczka">W przedmiotowej sprawie nie ulega wątpliwości, że pan poseł Marek Suski we wskazanym miejscu i czasie dopuścił się usunięcia z wieńca tabliczki na nim umocowanej, w efekcie czego wieniec utracił swoją integralną część, a następnie dokonał zaboru zdemontowanego elementu. Nie uczynił tego nieumyślnie, bowiem, jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego, działania pana posła były celowe.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#EwaPudłoGryczka">Wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenie posła na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej pana Marka Witolda Suskiego, któremu zarzuca się, że w dniu 10 marca 2024 r., około godz. 12.25 w Warszawie, na placu imienia marszałka Józefa Piłsudskiego umyślnie uszkodził wieniec złożony przez Zbigniewa Komosę pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. poprzez usunięcie z niego tabliczki z napisem o treści „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!”, stanowiącej integralną część wieńca, czyniąc straty o wartości około 400 zł na szkodę Zbigniewa Komosy, to jest o wykroczenie z art. 124 §1 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#EwaPudłoGryczka">W tym samym miejscu i czasie dokonał kradzieży uprzednio usuniętej z wieńca złożonego przez pana Zbigniewa Komosę pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. tabliczki z napisem, który cytowałam już wcześniej, o wartości 40 zł na szkodę Zbigniewa Komosy to jest o wykroczenie z art. 119 §1 Kodeksu wykroczeń.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#EwaPudłoGryczka">Jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym zeznań pokrzywdzonego Zbigniewa Komosy, naocznych świadków oraz oględzin licznego materiału audio-wideo, w dniu 10 marca 2024 r., na placu imienia marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie, odbywało się zgromadzenie cykliczne oraz uroczystości związane z upamiętnieniem ofiar katastrofy smoleńskiej, mającej miejsce w 2010 r. W związku z tą uroczystością około godz. 8.35 pan Zbigniew Komosa złożył przed pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. zakupiony przez siebie za kwotę około 400 zł wieniec z tabliczką, której treść cytowałam wcześniej, stanowiącą integralną część tego wieńca.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#EwaPudłoGryczka">Ponadto ze zgromadzonego materiału wynika, że około godz. 12.25 do pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. podszedł pan poseł Marek Suski, a następnie odcinając mocowanie tabliczki z napisem, którego treść przytoczyłam w zarzucie, usunął ją z wieńca, a następnie zdemontowaną w ten sposób tabliczkę, zabrał i oddalił się z miejsca zdarzenia.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#EwaPudłoGryczka">W przedmiotowej sprawie nie ulega wątpliwości, że pan poseł Marek Suski we wskazanym miejscu i czasie dopuścił się usunięcia z wieńca tabliczki na nim umocowanej, w efekcie czego wieniec utracił swoją integralną część, a następnie dokonał zaboru zdemontowanego elementu. Nie uczynił tego nieumyślnie, bo, jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego, działania pana posła były celowe.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#EwaPudłoGryczka">Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, w tym zeznania pokrzywdzonego, naocznych świadków oraz oględzin licznego materiału audio-wideo, wskazują na podejrzenie popełnienia przez pana posła zarzucanych mu wykroczeń, co w pełni uzasadnia skierowanie wniosku o wyrażenie zgody na pociągnięcie sprawcy do odpowiedzialności karnej.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#EwaPudłoGryczka">Jeszcze odnośnie do art. 119, jeżeli pan przewodniczący pozwoli…</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#JarosławUrbaniak">Wysoka Komisjo, szanowni państwo, mam przed sobą pełnomocnictwo, które ustanowił pan poseł Jarosław Kaczyński. Wybierając obrońcę spośród posłów, wyznaczył pana posła Zbigniewa Boguckiego. Dzień dobry.</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#ZbigniewBogucki">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, stanowisko, które pan prezes Kaczyński przedłożył w tej konkretnej sprawie, która jest rozpoznawana, a co do której oskarżycielem publicznym jest Policja:</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#ZbigniewBogucki">„Wysoka Komisjo, niniejszym oświadczam, co następuje. Po pierwsze, nie wyrażam zgody na pociągnięcie mnie do odpowiedzialności za wykroczenie w wyżej skazanej sprawie – czyli sprawie dotyczącej czynu z art. 124 z Kodeksu wykroczeń. Po wtóre, wnoszę o niewyrażenie zgody przez Wysoką Komisję w wyżej skazanej sprawie.</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#ZbigniewBogucki">Uzasadnienie – objęte wnioskiem zachowanie było uprawnioną reakcją na działania Zbigniewa Komosy, akt polityczny osoby głęboko skonfliktowanej ze mną, naruszającej wielokrotnie prawo oraz dobre obyczaje. Będąc pokrzywdzonym wielokrotnymi uporczywymi atakami Zbigniewa Komosy na moje dobra osobiste w postaci prawa do kultu i pamięci o najbliższej osobie, zmarłym bracie, śp. prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej Lechu Kaczyńskim, zostałem zmuszony do poszukiwania ochrony na drodze powództwa sądowego. Załączam kopię pozwu z dnia 25 marca 2024 r. i opis stanu faktycznego w nim zawartego, a także argumentację prawną tym wyrażoną, czyniąc je częścią uzasadnienia również niniejszego wniosku.</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#ZbigniewBogucki">Będąca przedmiotem wniosku sprawa może być postrzegana jako odwracanie uwagi opinii publicznej od skrajnie nagannej bierności Policji, która nie jest w stanie lub, co gorsza, nie chce wystąpić przeciwko publicznym ekscesom Zbigniewa Komosy, naruszającym dobre obyczaje i porządek prawny. Bulwersująca postawa Policji nie tylko nie przyczynia się do właściwego zabezpieczenia miejsca upamiętnienia wszystkich 96 ofiar tragedii smoleńskiej, co przez bierność, a wręcz przyzwolenie, zachęca osoby dewastujące dobre obyczaje do odrażających aktywności, które – jak w przypadku Zbigniewa Komosy– ukierunkowane są wyłącznie na szkalowanie ofiar i ich rodzin.</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#ZbigniewBogucki">Ponadto trudno zaakceptować, aby immunitet parlamentarny był uchylany w sprawach o najbardziej błahym charakterze, a takimi są bez wątpienia sprawy o wykroczenia. Chodzi oczywiście o akt sprzeciwienia się szkodliwej działalności Zbigniewa Komosy, a nie jego aktywność, która błahego charakteru bynajmniej nie ma. Nie ma i nie może być zgody na to, aby uporczywe nękanie czy wręcz psychiczne znęcanie się Komosy nad rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej pozostawało pod ochroną organów ścigania.</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#ZbigniewBogucki">Wniosek jest także z gruntu chybiony pod względem prawnym. Przedmiotem ochrony przepisy z art. 124 Kodeksu wykroczeń jest mienie, czyli integralność przedmiotu o wartości majątkowej. Na skutek zarzucanych mi działań żadne mienie nie uległo uszkodzeniu, w szczególności nie uległa deprecjacji wartość rynkowa wieńca. Wieniec jako wiązanka okolicznościowa ma wartość ekonomiczną jako pewien rodzaj specyficznej ozdoby wytwarzanej przez rzemieślników branży kwiaciarskiej. Dołączona do wieńca tabliczka czy bilecik sama w sobie żadnej wartości majątkowej nie reprezentuje – co najwyżej pewną wartość symboliczną czy w danym przypadku publicystyczną w najgorszym tego słowa znaczeniu.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#ZbigniewBogucki">Wieniec pozbawiony oszczerczego komunikatu pozostał pełnoprawnym wieńcem w kategoriach dobra materialnego, tym samym znamiona czynu z art. 124 Kodeksu wykroczeń nie zostały w ogóle wyczerpane, co jest widoczne bez większego dociekania.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#ZbigniewBogucki">Nawet gdyby – wyłącznie hipotetycznie – nie uwzględnić okoliczności wymienionych powyżej, to mój czyn był reakcją na bezprawie i na pierwszy rzut oka powinien być traktowany jako kontratyp obrony koniecznej, o którym mowa w art. 21 §1 Kodeksu karnego lub stan wyższej konieczności opisany w art. 26 §1 Kodeksu karnego. W zarzucany mi sposób chroniłem przed publicznym oszczerstwem pamięć o śp. prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej Lechu Kaczyńskim. W trzech sprawach przeciwko tego rodzaju oszczerstwom rację przyznały mi sądy. Szczegóły w tekście pozwu”.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#ZbigniewBogucki">I to jest oświadczenie pana prezesa, pana posła Jarosława Kaczyńskiego. W uzupełnieniu chciałbym jeszcze wskazać na kolejne okoliczności, które pokazują, że zarzut, wniosek oskarżyciela publicznego jest zupełnie chybiony.</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#ZbigniewBogucki">W pierwszej kolejności kwestie formalne. Jak możemy przeczytać w zarzucie odczytanym dzisiaj, przedstawionym tutaj Wysokiej Komisji, mamy do czynienia z opisem czynu, który w istocie nie może być przyjęty przez żaden organ – nie tylko przez tę Komisję, ale także sąd. Zaraz powiem, z jakich powodów. Czytamy bowiem: „czyniąc straty w wysokości około – podkreślam, około – 400 zł. na szkodę Zbigniewa Komosy”. Wysoka Komisjo, szanowni państwo, drodzy oskarżyciele publiczni, szkoda jest jednym ze znamion przestępstwa. W prawie karnym musi być określona bardzo dokładnie – co do złotówki, co do grosza. Jeżeli oskarżyciel publiczny przedstawia tego rodzaju zarzut, wskazując, że wartość szkody wynosi „około 400 zł”, to znaczy, że nie przeprowadził jeszcze postępowania w tej sprawie, nie wyjaśnił, jaka jest wartość tej szkody. Bo czy mamy rozumieć, że to „około 400 zł” to jest 350 zł? 402 zł ? A może w ogóle nie przedstawia to żadnej wartości, jak my twierdzimy.</u>
<u xml:id="u-1.41" who="#ZbigniewBogucki">Tak więc w tym zakresie, choćby z tego bardzo prostego formalnego powodu, z uwagi na to, że – zgodnie z doktryną, z nauką prawa – znamieniem jest szkoda i szkoda w prawie karnym, a więc również w prawie o wykroczeniach, musi być określona w sposób bardzo szczegółowy i dokładny. Tego rodzaju sformułowanie w zarzucie wniosku, a w konsekwencji wniosku o ukaranie, gdyby doszło – mam nadzieję, że do tego nie dojdzie – do uchylenia immunitetu, jest po prostu niedopuszczalne. Z samego więc tego powodu ten wniosek powinien zostać oddalony.</u>
<u xml:id="u-1.42" who="#ZbigniewBogucki">Kolejne kwestie natury karnej, dotyczącej wykroczenia – oskarżycielka publiczna, przedstawiając wniosek wskazywała, że doszło do wykroczenia z art. 124 Kodeksu wykroczeń, a więc uszkodzenia mienia. Oczywiście podtrzymuję argumentację, które odczytałem za panem posłem, panem prezesem Jarosławem Kaczyńskim, ale jest jeszcze jeden wątek. Prawo karne, a więc prawo wykroczeń, jest prawem zamiaru. Nie należy tego mylić z sytuacją, że nikt nie może być karany za własne myśli, chociaż mam wrażenie, że niekiedy tak w niektórych państwach bywa. Co oznacza to „prawem zamiaru”? Ten zamiar musi istnieć po stronie sprawcy. To znaczy sprawca musi chcieć czegoś dokonać, zmierzać do tego, a później ten zamiar ma się materializować w postaci skutku.</u>
<u xml:id="u-1.43" who="#ZbigniewBogucki">Zadajmy więc sobie pytanie: czy w tej konkretnej sprawie chodziło o uszkodzenie konkretnego mienia? Zdecydowanie nie. W tej sprawie chodziło o ochronę pamięci 96 ofiar katastrofy smoleńskiej i ochronę pamięci śp. prezydenta Rzeczypospolitej. Taki był zamiar posła Jarosława Kaczyńskiego, nie uszkodzenie tego wieńca. Zamiarem była ochrona pamięci. A zamiar musi być konkretny, bezpośredni i – tak jak mówiła oskarżycielka publiczna, prezentując wniosek – musi być umyślność. Kiedyś mówiliśmy „z winy umyślnej”, czyli musi być zamiar uszkodzenia mienia. Tutaj zamiarem była ochrona ofiar i śp. prezydenta.</u>
<u xml:id="u-1.44" who="#ZbigniewBogucki">Bo jeżeli wrócimy znowu do zarzutu, który został przedstawiony i który został odczytany – ja odczytam to jeszcze raz, chociaż robię to ze smutkiem i z bólem : „poprzez wyłamanie i usunięcie z niego tabliczki z napisem o treści « Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów! »” – to żaden sąd, żadna instancja, chyba że będziemy się odwoływać do jakichś rosyjskich źródeł, źródeł Anodiny – nie potwierdziła tego rodzaju okoliczności. Czyli mamy do czynienia z haniebnym, bezprawnym atakiem na godność, pamięć osoby już nieżyjącej.</u>
<u xml:id="u-1.45" who="#ZbigniewBogucki">Pan prezes, poseł Jarosław Kaczyński jest osobą najbliższą, bratem bliźniakiem śp. prezydenta. Zadajmy sobie wszyscy pytanie, abstrahując od kwestii politycznych – jak byśmy się zachowali, gdyby dotyczyło to naszego brata, naszej siostry? Kogoś z naszych bliskich? Nie wszyscy mamy tego rodzaju sposobność, żeby upamiętniać ofiary, swoich bliskich, swoich zmarłych przy pomnikach. Tu mamy sytuację szczególną, więc próbuję sprowadzić to do wymiaru bardziej zrozumiałego przez nas wszystkich. Czy gdyby ktoś postawił tego rodzaju inskrypcję przy grobie naszych bliskich, to czy byśmy się na to godzili? Odpowiedzcie państwo sobie w swoim sercu, w swoim sumieniu, abstrahując od polityki. Jak byśmy zareagowali? Ja nie mam żadnych wątpliwości, że zareagowałbym tak samo jak prezes, pan poseł Jarosław Kaczyński. Szczególnie – podkreślam to słowo – że nie ma absolutnie żadnych przesłanek do tego, żeby w ten sposób brukać pamięć śp. prezydenta i wielu ofiar – właściwie wszystkich ofiar – tej katastrofy.</u>
<u xml:id="u-1.46" who="#ZbigniewBogucki">Chociaż z tego napisu wynika coś innego, to jeżeli odtworzymy – o co zaraz będę prosił – jak pod pomnikiem 96 ofiar tragedii smoleńskiej zachowują się te osoby na czele z panem Komosą, to nie mamy wątpliwości, że nie chodzi tam o upamiętnianie. Nie chodzi o tam o oddanie czci. Nie chodzi o to, żeby zachować pamięć o tych ofiarach – nawet tych 95, spośród których niestety, według tych ludzi, został wykluczony prezydent Rzeczypospolitej. Chodzi o akcję polityczną. Chodzi o to, aby nękać prezesa Jarosława Kaczyńskiego i tak naprawdę brukać pamięć śp. prezydenta.</u>
<u xml:id="u-1.47" who="#ZbigniewBogucki">Panie przewodniczący, prosiłbym bardzo, aby w tym miejscu odtworzyć ten materiał filmowy, który na ręce pana przewodniczącego złożyłem, po to, żebym później mógł jeszcze kontynuować.</u>
<u xml:id="u-1.48" who="#JarosławUrbaniak">[Prezentacja nagrania z obchodów miesięcznicy smoleńskiej]</u>
<u xml:id="u-1.49" who="#ZbigniewBogucki">Dalsze kwestie formalne co do art. 124 – żeby czyn był czynem zabronionym musi wystąpić społeczna szkodliwość czynu. O tym przesądza art. 1 §1 Kodeksu wykroczeń. Czyli czyn musi być społecznie szkodliwy. Czym jest społeczna szkodliwość? „Przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu sąd bierze pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego lub zagrożonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia”. O motywacji, czyli o zamiarze już powiedziałem dużo i myślę, że każdy przyzwoity człowiek, bez względu nasze barwy polityczne, miałby tego rodzaju motywację, gdyby dotyczyło to osoby bliskiej. I każdy przyzwoity człowiek po prostu by się w ten sposób zachował.</u>
<u xml:id="u-1.50" who="#ZbigniewBogucki">Ale jest jeszcze więcej kwestii, jeżeli chodzi o społeczną szkodliwość czynu. Przecież bierzemy rodzaj lub charakter naruszonego dobra. Przecież ten wieniec tam był. Gdyby był złożony w tym celu, w którym składa się wieńce – żeby kogoś upamiętnić, a nie obrazić; żeby komuś oddać hołd, a nie kogoś, szczególnie osoby zmarłe, podeptać… W naszej cywilizacji kwestią niebudzącą żadnej wątpliwości jest to, że postawa wobec osób zmarłych jest jej wektorem, wyznacznikiem naszej cywilizacji. Tutaj tego brakuje, bo mamy do czynienia, o czym niestety mówię z bólem, z kontrcywilizacją. Jaki jest więc charakter naruszonego dobra? O jakim dobrze my mówimy?</u>
<u xml:id="u-1.51" who="#ZbigniewBogucki">Czy obrażanie, kpienie, wyszydzanie, znieważanie, kłamanie – bo przecież nie ma na to żadnych dowodów i gdybyśmy znowu przeszli na grunt innych przepisów prawa cywilnego czy karnego, to po drugiej stronie byłby ciężar udowodnienia, że jest tak, jak jest to zapisane w tej haniebnej inskrypcji – ma być chronione? Nikt tego nie udowodnił i swobodnie, w państwie w środku Europy, w środku stolicy, tego rodzaju bestialskie – przepraszam za to sformułowanie, ale trzeba nazywać rzeczy po imieniu – zachowania mają miejsce. Jakie więc dobro ma być chronione? Jaka jest społeczna szkodliwość tego czynu?</u>
<u xml:id="u-1.52" who="#ZbigniewBogucki">Szanowni państwo, idąc jeszcze dalej – o okolicznościach popełnienia czynu już mówiłem, także w wystąpieniu pisemnym pana prezesa, posła Jarosława Kaczyńskiego, które miałem przyjemność i honor odczytać. Kwestia kontratypu – nawet gdyby to wszystko przyjąć, czego nie sposób zrobić, bo brak jest określonej szkody, brak zamiaru zniszczenia w znaczeniu motywacji sprawcy, która miała być ukierunkowana na zamiar, to mówimy wreszcie o sytuacji, z którą mamy do czynienia raz po raz 10. dnia każdego miesiąca, z brutalnym, słownym, czasami również fizycznym atakiem na samą osobę prezesa, Jarosława Kaczyńskiego, ale także na pamięć o jego bracie, o ofiarach katastrofy smoleńskiej. Czy zatem nie mamy do czynienia z kontratypem, czyli próbą odparcia bezprawnego zamachu ze strony pana Komosy? Vim vi repelle licet, siłę siłą odeprzeć można, stara rzymska zasada. Znowu wracam do tego pytania, jak my byśmy się zachowali? Ja nie mam wątpliwości, jak bym się zachował.</u>
<u xml:id="u-1.53" who="#ZbigniewBogucki">Kolejna rzecz – tutaj mamy akurat kwalifikację z art. 124. Ale w pozostałych wnioskach – o czym tutaj pewno będzie mowa, niemniej ja z ostrożności, nazwijmy to, procesowej również do tego się odniosę – z art. 119, czyli kradzieży-wykroczenia, trudno też w jakikolwiek sposób przyjąć, że zamiarem osób, bo przecież do zmiany kwalifikacji prawnej może dojść, było przywłaszczenie tego mienia, czyli zabór w celu przywłaszczenia. Nie taki był zamiar. To nie był cel działania. Mamy nawet w Kodeksie karnym rozdzielenie, takie specyficzne przestępstwo – krótkotrwały zabór pojazdu. Czasami niektórzy są sceptyczni, co do tej konstrukcji prawnej, ale nawet tam ustawodawca rozróżnia to, co jest skierowane na zabranie rzeczy, czyli kradzież rzeczy, od tego, czy ktoś chce się tylko tą rzeczą posłużyć albo, tak jak w tym przypadku, działać nie w celu zaboru czy zniszczenia, tylko działać w celu ochrony pamięci, dobrego imienia, dobrych obyczajów, zasad naszej cywilizacji zachodu. Taki jest zamiar i taka jest motywacja prezesa, posła Jarosława Kaczyńskiego.</u>
<u xml:id="u-1.54" who="#ZbigniewBogucki">Wreszcie mówimy o tym… Żeby w ogóle zaistniało wykroczenie, czyn musi być zabroniony przez ustawę. Mając na uwadze to, co powiedziałem przed chwilą, nie znam takiego przestępstwa, żeby ustawa karna – czy to Kodeks wykroczeń, czy to Kodeks karny – zabraniał ochrony dobrego imienia osób zmarłych, osób bliskich, pamięci ofiar. Nie znam takiego przestępstwa. Nie ma więc tutaj w ogóle bezprawności. Bo samo, można powiedzieć blankietowe, przywołanie art. 124 w sposób bardzo prosty, niedoprecyzowany – mówię to z przykrością – w tej sprawie przez oskarżycieli publicznych, wnioskodawców, nie jest wystarczające. To na wnioskodawcy, oskarżycielu publicznym spoczywa udowodnienie tego, że w wysokim stopniu materializują się znamiona – w tym wypadku nie przestępstwa, a wykroczenia z art. 124. A temu oskarżyciel publiczny, krótko mówiąc, nie sprostał, chociażby nie wykazując szkody, ale także nie przedkładając czy nie wykładając szerszej, dogłębnej argumentacji co do znamion, co do czynności czasownikowych, co do zamiaru, co do motywacji, co do społecznej szkodliwości czynu, o czym mówiłem. To nie jest tak, że w prawie karnym pstrykniemy i mamy skazanie.</u>
<u xml:id="u-1.55" who="#ZbigniewBogucki">Ubiegając – bo pamiętam, panie przewodniczący, inną dyskusję na posiedzeniu Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych… Oczywiście państwo nie jesteście sądem, ale państwo musicie rozważyć, czy w ogóle mamy w tej sprawie do czynienia z wykroczeniem. Bo w moim głębokim przekonaniu, jeżeli spojrzymy na te argumenty, które podniosłem, z tym wykroczeniem po prostu do czynienia nie mamy.</u>
<u xml:id="u-1.56" who="#ZbigniewBogucki">Jeszcze jedna rzecz, bo być może pojawią się takie argumenty, choć wnioskodawca tego nie przedstawił – czasami niestety w naszej przestrzeni publicznej, społecznej, pojawiają się takie argumenty, że na przykład artystom wolno więcej…</u>
<u xml:id="u-1.57" who="#ZbigniewBogucki">Pozostawiam też państwa, wszystkich tych, którzy będą głosować, a także przedstawicieli mediów, żeby, mając na uwadze te sceny, które były przedstawione, treść tej inskrypcji i swoje osobiste doświadczenia, każdy z państwa odpowiedział sobie sam przed sobą na pytanie, jak w tej sprawie by się zachował? Myślę, że to będzie najbardziej miarodajne odnośnie do tego, jak należy podejść do tego rodzaju zachowania, czy ono jest wykroczeniem i czy ktoś powinien za nie – w tym wypadku pan prezes, poseł Jarosław Kaczyński – zostać ukarany? W moim głębokim przekonaniu i z powodów materialnych, czy samych kwestii realizacji znamion, nieprzygotowania tego wniosku, i z wielu innych powodów, o których mówiłem – zdecydowanie nie. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.58" who="#JarosławUrbaniak">Pani poseł Czerwińska ustanowiła jako swojego obrońcę pana posła Kacpra Płażyńskiego. Czy pan chciałby zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-1.59" who="#JarosławUrbaniak">Pani poseł Czerwińska po panu pośle, dobrze?</u>
<u xml:id="u-1.60" who="#AnitaCzerwińska">Szanowni państwo, jestem organizatorem zgromadzenia cyklicznego, które odbywa się każdego 10. dnia miesiąca na pl. Piłsudskiego w godz. 7–12. Już te godziny, które podała pani inspektor, mówiąc o której godzinie pan Komosa składał wieniec, wskazują wyraźnie, że odbywały się one podczas zgłoszonego, legalnego zgromadzenia. W 2015 r. pojawiła się grupa agresywnych osób ściśle związana – czego nie ukrywają obie strony, chyba to jest oczywiste dla wszystkich – z obecną koalicją rządząca, zakłócającą nasze zgromadzenie, którego oficjalnie zgłoszonym celem jest oddanie hołdu ofiarom katastrofy w Smoleńsku. I czyni tak przez cały czas, nie ponosząc żadnych tego konsekwencji.</u>
<u xml:id="u-1.61" who="#AnitaCzerwińska">Zwracam uwagę szanownych państwa, że wolność zgromadzeń, którą gwarantuje nam Konstytucja RP, to nie tylko możliwość zgłoszenia zgromadzenia publicznego, na którym obywatele mogą swobodnie wypowiedzieć swoje opinie oraz poglądy i spotykają się w celu wypowiedzenia jakiegoś poglądu czy opinii. Immanentną cechą tej wolności jest również gwarancja państwa, że zgromadzenie odbędzie się w sposób niezakłócony. Inaczej nie miałoby to przecież sensu.</u>
<u xml:id="u-1.62" who="#AnitaCzerwińska">Szanowni państwo, również ustawa nakłada obowiązek na organizatorów, na przewodniczącego zgromadzenia, że musi czuwać nad prawidłowym jego przebiegiem. W szczególności, żeby działało ono w sposób niezakłócony, ale również zgodny z celem. Co więcej, gdyby w trakcie zgromadzenia organizator zmienił jego cel, to byłaby to przesłanka do jego rozwiązania. No więc jeśli organizator nie może zmienić celu zgromadzenia, to tym bardziej nie mogą tego czynić osoby postronne. Tymczasem systematycznie, uporczywie przychodzi grupa agresywnych osób, które zakłóca to zgromadzenie, zmieniając jego cel. Bo my spotykamy się – mamy do tego prawo – aby oddać hołd ofiarom największej powojennej tragedii Polski. Tymczasem przychodzą osoby umocowane bardzo politycznie, które w tym przeszkadzają.</u>
<u xml:id="u-1.63" who="#AnitaCzerwińska">Oczywiście formy zakłócenia są bardzo różne. Zwracam uwagę, że te osoby czynią to poprzez używanie nagłośnienia – i siłą rzeczy zmieniają cel, jeżeli atakują ofiary – ale ma to również charakter uporczywego nękania, bo powiedzieć szykana, to naprawdę mało powiedzieć. Niestety uważam, że nigdy nie spotkało się to z prawidłową reakcją tej części klasy politycznej, z którą ta grupa osób sympatyzuje. I naprawdę bardzo trudno będzie powiedzieć państwu, że nie macie z nimi nic wspólnego, bo macie bardzo wiele.</u>
<u xml:id="u-1.64" who="#AnitaCzerwińska">Pomimo wielokrotnych apeli do państwa, żebyście jednak spowodowali, żeby nie dochodziło do aktów barbarzyństwa, ale nie tylko barbarzyństwa… Ponieważ to, co jest napisane na tej tabliczce to są te treści, które pojawiły się już w pierwszych chwilach, w pierwszych godzinach po katastrofie w Smoleńsku i to była narracja rosyjska… Piloci byli oskarżani od razu, od pierwszych chwil. Oskarżany był generał Błasik. Przez pierwsze dwa lata jego rodzina żyła w strasznej, dodatkowej tragedii, ponieważ obciążono ich bliskiego tylko na podstawie jakichś nieprawdziwych informacji podaną przez jedną z głównych stacji telewizyjnych, obecnych także tutaj. Kiedy po dwóch latach okazało się, że to jest nieprawda, że generała Błasika nie było w kabinie i nie wydawał poleceń, to czy ktokolwiek, czy ta stacja przeprosiła generała Błasika, jego rodzinę? To się nigdy nie wydarzyło. Również pan prezydent Lech Kaczyński był oskarżany od początku.</u>
<u xml:id="u-1.65" who="#AnitaCzerwińska">Szanowni państwo, mam nadzieję, już padły tutaj te słowa, że nikt, kto jest na tej sali, nigdy nie pozwoliłby na to, żeby jego bliscy – nie tylko spokrewnieni, ale także ci, którzy są bliscy jemu czy wspólnocie narodowej – byli potraktowani w ten sposób bez państwa reakcji. Wiem na pewno, że państwo dziennikarze, kiedy się z państwem rozmawia na offie, to państwo przyznają, że są tym zbulwersowani. Ale oczywiście nie mogą państwo tego powiedzieć publicznie. Rozumiem.</u>
<u xml:id="u-1.66" who="#AnitaCzerwińska">Chciałabym też w jakimś sensie powiedzieć paniom policjantkom, wszystkim policjantom, którzy ochraniają to miejsce, że bardzo współczuję również państwu. Bo widzę, że są państwo obiektem ogromnej agresji ze strony osób, z których obecna władza robi bohaterów, których zaprasza do prime time, do najbardziej oglądanych programów. A oni potem przychodzą w to miejsce i wydają wam rozkazy. Bardzo zatem państwu współczuję, a Wysoką Komisję bardzo proszę, żeby z tego Sejmu wyszedł sygnał, że: po pierwsze – w Polsce nie jest uprawiane barbarzyństwo, zupełnie niezwiązane z cywilizacją, która, mam nadzieję, wszystkim nam jest bliska; po drugie – wszyscy razem jesteśmy przeciwko rosyjskiej propagandzie. Bardzo proszę, żeby państwo to udowodnili. I proszę mnie nie pytać, czy żałuję. Nie, nie żałuję. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.67" who="#JarosławUrbaniak">Jeśli pan poseł Płażyński chciałby uzupełnić wypowiedź pani poseł Czerwińskiej, to bardzo proszę. Teraz pana kolej.</u>
<u xml:id="u-1.68" who="#JarosławUrbaniak">Nie róbcie znowu teatrzyku. Bardzo proszę, pan poseł Płażyński.</u>
<u xml:id="u-1.69" who="#KacperPłażyński">Na wstępie chciałem powiedzieć, że podzielamy argumentację prawną, którą przedstawił pan poseł Bogucki i traktujemy ją również jako swoją argumentację.</u>
<u xml:id="u-1.70" who="#KacperPłażyński">Natomiast w uzupełnieniu do tego, co powiedziała pani poseł Czerwińska, to trzeba podkreślić, że polski porządek prawny to jest porządek prawny oparty na pewnych normach kulturowych i cywilizacyjnych, w których chroni się ludzi, którzy się modlą; chroni się ludzi, którzy chcą upamiętnić osoby, które już nie żyją. Ale też w porządku prawnym wprost przewidziana jest również ochrona monumentów, pomników przeznaczonych pamięci ludzi, których już z nami nie ma, którzy zginęli, którzy już nie żyją. I nie można kalać ich pamięci fałszowaniem historii. A rzeczywiście treść tego wieńca, tego, co jest napisane na tej tabliczce, jest fałszowaniem historii, uderzaniem w najniższe standardy. Zastanawiałem się, w czym interesie – na pewno nie Polski czy budowania polskiej wspólnoty. Czuję też, że jestem w podwójnej roli, bo mimo że ten wieniec dotyczy wprost prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to przecież państwo wiecie, że imię i nazwisko mojego taty także jest wyryte na pomniki pamięci tragedii smoleńskiej i fałszowanie historii w taki sposób jest obrzydliwe również dla mnie w sposób bardzo osobisty, bezpośredni.</u>
<u xml:id="u-1.71" who="#KacperPłażyński">Drodzy państwo, wyobraźmy sobie na przykładzie, argumencie porównawczym – czy Komenda Główna Policji… Czy komukolwiek przyszłoby do głowy, żeby na ten sam plac marszałka Piłsudskiego, do Grobu Nieznanego Żołnierza, przyszła sobie delegacja rosyjska czy jakakolwiek inna i złożyła wieniec z treścią obelżywą wobec marszałka Piłsudskiego czy innych marszałków wojskowych z początków niepodległości Polski, czy też z czasów, w których Polska walczyła o niepodległość? Chyba nasza reakcja byłaby zupełnie inna. Nikomu nie przyszłoby do głowy, że działanie mające na celu usunąć taki wieniec czy treść takiego wieńca to działanie przestępcze; że to jest działanie inne niż godne pochwały.</u>
<u xml:id="u-1.72" who="#KacperPłażyński">Drodzy państwo, w moim głębokim odczuciu osoby, która też straciła ojca w tej wielkiej tragedii, działanie pani poseł Czerwińskiej, nastawione na to, aby takie obelżywe treści usunąć, nie powinno być przedmiotem postępowania wykroczeniowego czy karnego, tylko powinno być przedmiotem naszej pochwały i zrozumienia tego, że jednak w Polsce jakieś prawo, kultura i cywilizacja funkcjonują. Nie możemy się godzić na to, żeby w tak parszywy sposób kalać imię tych wszystkich, którzy zginęli pod Smoleńskiem. To jest po prostu tak proste.</u>
<u xml:id="u-1.73" who="#KacperPłażyński">I, drodzy państwo, bardzo proszę wszystkich obecnych posłów ze wszystkich klubów, żeby jednak zastanowić się, czy to mają być okrągłe słówka i gadanina o wartościach, o poszanowaniu drugiego człowieka, takim już naprawdę najbardziej elementarnym szacunku do drugiego człowieka, jaki może być. Bo jeżeli ten elementarny szacunek do drugiego człowieka i chęć budowy jakiejkolwiek wspólnoty ma w Polsce funkcjonować, to nie można z takich powodów odbierać posłom immunitetów. To jest po prostu granda i skandal i jakieś szaleństwo. I rzeczywiście tylko wrogowie, dosłownie wrogowie, jakkolwiek by to nie brzmiało, Polski mogą się cieszyć z tego, że w ogóle nad takimi wnioskami obradujemy. Bardzo proszę wszystkich posłów, bez względu na to, czy jest jakaś przyjęta partyjna linia, czy usłyszeliście wcześniej, żebyście zgodnie ze swoim sumieniem i zrozumieniem racji stanu Polski – bo to jest sprawa dotycząca racji stanu Polski – zagłosowali tak, żeby dalej w to bagno po prostu nie brnąć. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.74" who="#JarosławUrbaniak">Teraz pan poseł Suski, który jako swoją obrończynię ustanowił panią poseł Małgorzatę Wassermann. Bardzo proszę.</u>
<u xml:id="u-1.75" who="#MałgorzataWassermann">Po pierwsze – chcę, żebyście państwo w tym natłoku różnych wydarzeń dobrze zapamiętali jedną rzecz. Kwestia związana z jakimikolwiek rzekomymi naciskami w kabinie pilota została wykluczona już przed 2015 r. Jest to kwestia rozstrzygnięta jednoznacznie przez wszystkie polskie instytucje, które się tą sprawą zajmowały. Mam na myśli: Prokuraturę Wojskową, późniejszą Prokuraturę Krajową i zarówno Komisję pana Millera, jak również podkomisję kierowaną przez pana ministra Macierewicza. To jest fakt bezsporny. Ponieważ temu zagadnieniu było poświęconych wiele artykułów i reportaży, w związku z powyższym jest to dogłębnie zbadane z każdej możliwej strony procesowej – biegli wypowiadali się w tym zakresie. Nigdy tych nacisków nie było, one są jednoznacznie wykluczone. Nigdy, tak jak również zostało to powiedziane, nie było w kabinie pana generała Błasika.</u>
<u xml:id="u-1.76" who="#MałgorzataWassermann">Natomiast co na dziś pozostało? Jeżeli chodzi o stronę ustaleń faktycznych, to postępowanie prokuratorskie jest w toku, ale bezpośrednio dzisiaj państwo wiecie, że kontrolerzy lotu po stronie rosyjskiej mają postawione zarzuty umyślnego, celowego sprowadzenia tego samolotu w takich warunkach, czym doprowadzili do katastrofy i do śmierci 96 osób.</u>
<u xml:id="u-1.77" who="#MałgorzataWassermann">Dlaczego o tym mówię i dlaczego to jest bardzo istotne? Dlatego, że – będę musiała się do tego odnieść, bo nie jestem w stanie przemilczeć odczytywania tego, co panie, które mają na sobie polski mundur, musiały tutaj przed państwem odczytać na polecenie komendanta głównego Policji, który również polski mundur nosi – odczytane zostało, że cała sprawa jest o to, iż jakiś pan i grupa innych osób posługujących się na co dzień w stosunku do nas językiem, które państwo mieli okazję zobaczyć na bardzo krótkim nagraniu, postanowiła zrobić napis na tabliczce, który jest absolutnie niezgodny z procesowym stanem faktycznym ustalonym, tak jak powiedziałam, dwa razy, przez dwa organy procesowe oraz dwie Komisje.</u>
<u xml:id="u-1.78" who="#MałgorzataWassermann">Dzisiaj komendant główny Policji i panie – niech panie popatrzą mi w twarz – które przyszły tutaj bronić tego napisu w imieniu komendanta głównego policji, przyszły dzisiaj po to, aby odebrano immunitet trzem posłom za to, że tę tabliczkę usuwają, tak jak bardzo pięknie powiedział we wspaniałym wykładzie prawniczym pan poseł Bogucki, nie w zamiarze zabrania, ale w zamiarze tego, aby nieprawdziwe treści nie hańbiły nazwiska prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz pozostałych osób, które tam zginęły.</u>
<u xml:id="u-1.79" who="#MałgorzataWassermann">Powiedziałabym, że pan poseł Bogucki dzisiaj bardzo mocno zawstydził swoim wykładem komendanta głównego Policji i te panie, które tutaj dzisiaj siedzą i przedstawiały ten wywód, bo nawet osoba, która nie wykształcenia prawniczego, słuchając go zdaje sobie sprawę w sposób oczywisty, że ten wniosek od strony prawniczej jest żenujący, śmieszny, na poziomie dramatycznie niskim. I każdy, kto tu jest, każdy, kto nas ogląda, zdaje sobie sprawę z tego, że zabranie tej tabliczki nie polega na tym, że my – czy ktoś z nas, bo ja się z nimi utożsamiam – chcemy tę tabliczkę ukraść, tylko nie pozwalamy na to, zastępując w tym zakresie polską Policję. Nie pozwala na to, żeby ktoś w sposób nieprawdziwy bezcześcił imię polskiego prezydenta, który zginął na służbie.</u>
<u xml:id="u-1.80" who="#MałgorzataWassermann">Proszę państwa, jak będzie zastanawiali się, jak podnieść rękę – mówię teraz do posłów i do naszych widzów, którzy nas oglądają – to zastanówcie się państwo, jaka i czyja rola jest w tym postępowaniu. Gdyby nie to, że to wszystko stoi na głowie, to w normalnym kraju, takim zupełnie przeciętnym, policja zadbałaby z urzędu o to, aby polski prezydent, który zginął na służbie pełniąc obowiązki, nie był jako najwyższy funkcjonariusz publiczny państwa polskiego zniesławiany w sposób nieprawdziwy przez bardzo agresywnego, wulgarnego człowieka. I teraz wyobraźcie sobie państwo, panie, panie komendancie główny – mój ojciec, przez 30 lat prokurator (co istotne, bo niewielu było na to stać), który w tamtym czasie nie przystąpił do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, minister koordynator służb specjalnych… Ja również posiadam wykształcenie prawnicze, jestem adwokatem, jestem 10. rok posłem Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-1.81" who="#MałgorzataWassermann">I, szanowni państwo, stajemy dzisiaj w sytuacji, w której ludzie, którzy noszą mundur, są zmuszani do tego, żeby chronić tego człowieka z tą tabliczką, żeby mu pozwolić, by skutecznie obrażał mojego ojca, który był bardzo zasłużonym człowiekiem dla tego kraju i bardzo wiele przeszedł. Ale nie tylko on, dlatego że ten samolot składał się z samych takich ludzi na czele z prezydentem na służbie, najważniejszym funkcjonariuszem i urzędnikiem państwa polskiego. Teraz odpowiedzcie sobie państwo na pytanie: co my robimy? Przed czym nam przyszło stanąć? Przed tym, że policja chce umożliwić temu człowiekowi dalsze obrażanie nas, obrażanie pamięci. A tak naprawdę ten wywód prawny należałoby jeszcze uzupełnić o jedną kwestię – obowiązkiem policji powinno być w tej sytuacji podjęcie działań przeciwko człowiekowi, który narusza pamięć i cześć, a przede wszystkim kłamie, bo to, co jest napisane na tej tabliczce – to jest po prostu kłamstwo. W tej sytuacji organy ścigania powinny zrobić wszystko, żeby nie pozwolić na tego typu naruszenia, również na drodze prawnoprocesowej.</u>
<u xml:id="u-1.82" who="#MałgorzataWassermann">I teraz popatrzcie na tę paranoję – my stoimy tutaj w odwrotnej sytuacji. To znaczy oni, noszący mundury, ta grupa, która jest tam wysyłana – bo większość policjantów, a, jak mówię, pochodzę ze środowiska, które jest szeroko związane z wymiarem sprawiedliwości, jest zażenowana tym, że coś takiego się dzieje i nie dlatego wstępowała do polskiej Policji, nie dlatego ubierała polski mundur. W tej sytuacji to polska Policja powinna zadbać o to, aby nikt nie plamił honoru polskiego prezydenta, polskich generałów, polskich ministrów, polskich prawników, prezesa Narodowego Banku Polskiego i tak dalej.</u>
<u xml:id="u-1.83" who="#MałgorzataWassermann">Szanowni państwo, musimy sobie zdawać sprawę z tego, że dzisiaj na tym posiedzeniu Komisji, a potem ewentualnie na sali plenarnej, będziemy sobie odpowiadali na pytanie o to, czy te działania noszą znamiona szykany politycznej. Po tym wszystkim, co dzisiaj tutaj usłyszeliście, chyba nie macie wątpliwości, o co to w tej sprawie chodzi – nie o to, żeby ten agresywny, wulgarny człowiek mógł to bezkarnie dalej robić. Jest to dalszy ciąg niszczenia wszystkiego, co jest ze Smoleńskiem związane. Zwróćcie uwagę, jak bardzo dbają o to, żeby do waszej świadomości nie przebiła się prawda czy stan faktyczny, który jest bezspornie ustalony, bo nadal jeszcze jest w dużej części ustalany. Kto z państwa dzisiaj wiedział, że są zarzuty za umyślne spowodowanie katastrofy? Kto z państwa dzisiaj wie o tym, że są zarzuty w stosunku do lekarzy, którzy przeprowadzali sekcję, za poświadczenie nieprawdy w tych dokumentach? Kto z państwa dzisiaj wie o tym, że są zarzuty związane z bezczeszczeniem zwłok?</u>
<u xml:id="u-1.84" who="#MałgorzataWassermann">Proszę państwa, proszę zwrócić teraz uwagę na to, że borykamy się z tym, praktycznie już niedługo 15 lat. Natomiast nie myślałam, że dożyję do tego momentu, w którym będziemy musieli bronić się przed zarzutami karnymi w związku z faktem, że jak każdy człowiek – my jeszcze jesteśmy wierzący, ale myślę, że dotyczy to również ludzi niewierzących – po prostu chcieliśmy oddać cześć i pamięć tym ludziom, którzy zginęli na służbie. Mam nadzieję, że polski Sejm mimo wszystko, postawi tamę temu szaleństwu i nie zgodzi się na to, aby do tego typu zachowań po stronie pana Komosy dochodziło. Mam nadzieję, że polska Policja stanie na wysokości zadania</u>
<u xml:id="u-1.85" who="#MałgorzataWassermann">I tutaj apeluję odnośnie do kolejnego zarzutu, który się pojawił – proszę państwa, wiecie, że polska Policja nie z takimi rzeczami miała do czynienia i kiedy są manifestacje jest w stanie nie dopuścić do siebie dwóch ogromnych grup. Chcę więc, żebyście państwo wiedzieli o tym, że jeżeli dochodzi między nami – a niestety dochodzi – do fizycznego starcia się, to jest to robione, dlatego że polska Policja na to pozwala. Jeżeli polska Policja nie jest w stanie oddzielić od nas, kilkunastu osób, grupy kilku osób, tylko dochodzi potem do fizycznego starcia, które jest używane przeciwko nam i dlatego się tutaj spotykamy, to na Boga, kto nas chroni? Panie komendancie główny, mam taką nadzieję, że wycofa się pan z tych haniebnych zachowań; z tego, że wysłał pan tutaj te dwie panie z tym wnioskami, z tego, że pan to podpisał. To jest wielka hańba dla polskiego munduru. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.86" who="#MarekSuski">Szanowni państwo, chciałbym odnieść się najpierw do zawartych w treści wniosków o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła do odpowiedzialności, w których to zawarte jest, że – hmm, nie będę cytował tego haniebnego napisu – zniszczyłem umyślnie wieniec, którego „integralną częścią” była tabliczka z tym haniebnym napisem; że to wieniec „o wartości około 400 zł na szkodę Zbigniewa Komosy” i że jest to „wykroczenie”. Tabliczka nie była „integralną częścią” – bez trudu zdjąłem ją z wieńca, nie zabierając przy tym z niego jednego kwiatka. Wieniec pozostał pod pomnikiem, bo jeżeli ktoś chce złożyć wieniec upamiętniający ofiary, to proszę bardzo. Nie mamy nic przeciwko temu. Natomiast umieszczanie tabliczki, o której tu już była mowa, jest po prostu hańbieniem dobrego imienia.</u>
<u xml:id="u-1.87" who="#MarekSuski">I tu, szanowni państwo, nawet na stronie Policji jest przytoczony art. 216 o zniewadze, że jest to przestępstwo Kodeksu karnego z art. 216 i że takie przestępstwa są ścigane z urzędu – naruszenie czci i nietykalności cielesnej powinno prowadzić do postępowania wszczętego przez Policję z urzędu. Tymczasem zamiast wszczęcia postępowania przeciwko osobom, które tak się zachowują, wszczyna się postępowanie w sprawie tych, które są ofiarami.</u>
<u xml:id="u-1.88" who="#MarekSuski">Szanowni państwo, otóż kiedy byłem tam na placu, ten pan — prawdopodobnie Zbigniew Komosa, ponieważ prosiłem Policję, żeby powiedziała, kto to jest – na mnie napadł. Skoczył na mnie, mało się nie przewróciłem. Do dzisiaj mam bóle kręgosłupa po tym napadzie i nie słyszałem, żeby Policja wszczęła jakieś postępowanie, gdzie została dokonana zniewaga i naruszenie nietykalności cielesnej. Rozumiem, że uważacie nas państwo za posłów drugiej kategorii, ale mimo wszystko jestem posłem i funkcjonariuszem publicznym. I jakiś człowiek rzucił się na mnie na placu przy obecności Policji, które zareagowała tak, że poprosiła, żeby się wylegitymował. Ale kiedy prosiłem, żeby mi powiedzieli, jak się nazywa, to odmówili, mówiąc, że mogę sobie pojechać gdzieś na komisariat, podając niedokładnie adres i dodając, że mogę złożyć skargę na to, co się stało. A Policja tam była, filmowała i skargę składa na nas. Czyli była, widziała i wie, w jaki sposób zareagować, jeżeli chodzi o naszą sytuację, a nie wie jak zareagować w przypadku człowieka, który mnie tam napadł i po prostu uderzył. I to jest norma dla Policji kierowanej przez tę ekipę.</u>
<u xml:id="u-1.89" who="#MarekSuski">Pan przewodniczący mówił tutaj: „nie róbmy z tego polityki”. A czym jest to zachowanie, w którym Policja pytana o to, kto ją tu przysłał i jak to się stało, że „przypadkiem” jest kilkudziesięciu – jednego dnia naliczyłem 70 – funkcjonariuszy w mundurach, bramach, samochodach, nie chce udzielić odpowiedzi. A zatem myślę, że to jednak obecna władza tam ich przysyła. I jakie Policja ma zadanie? Policjanci mówią, że mają za zadanie chronić tych ludzi, bo oni korzystają z wolności słowa i chcą złożyć wieniec. Otaczają ich podwójnym kordonem, żeby mogli ten szkalujący wieniec złożyć, zamiast im go zabrać, bo to jest po prostu hańba dla Polski, dla naszego państwa.</u>
<u xml:id="u-1.90" who="#MarekSuski">Szanowni państwo, jeżeli wiemy tutaj o tym, co tam się odbywa… Mam tutaj spisany przebieg sytuacji, jak to się odbywało. Jak co miesiąc na porannej mszy odprawianej o godzinie śmierci naszej delegacji udającej się do Katynia na obchody rocznicy zbrodni ludobójstwa na elicie narodu polskiego dokonanej przez sowieckich zbrodniarzy. Zbrodnia katyńska była niezwykle brutalna, wykonana na bezbronnych jeńcach przez strzał w tył głowy, dokonana na mocy tajnej decyzji najwyższych władz ZSRR. Do dziś wiele kwestii nie zostało wyjaśnionych. Część badaczy uważa, że jednym z motywów uznania Polaków za wrogów władzy sowieckiej mogła być odwleczona w czasie zemsta za zwycięską wojnę 1920 r., jak również sojusz Sowietów z Niemcami w napaści na Polskę. Jednak bardzo prawdopodobne jest, że była to chęć pozbawienia narodu polskiego warstwy przywódczej, elity intelektualnej narodu. To się wiąże też z tą zbrodnią.</u>
<u xml:id="u-1.91" who="#MarekSuski">I może, szanowni państwo, te powody razem? Może jeszcze jakiś inne? Nie wiemy. Ale co działo się po tej odrażającej zbrodni? Rosjanie najpierw twierdzili, że jeńcy gdzieś uciekli – mówili, że do Mandżurii albo gdzieś indziej. Kiedy jednak wykopano zwłoki naszych rodaków…</u>
<u xml:id="u-1.92" who="#MarekSuski">Rosjanie najpierw twierdzili, że jeńcy gdzieś uciekli, a kiedy wykopano zwłoki naszych rodaków, to twierdzili, że zrobili to Niemcy. Przez dziesięciolecia obowiązywało kłamstwo na zbrodni katyńskiej, a ci, którzy mieli odwagę mówić o sprawie zbrodni Rosjan, byli prześladowani przez władze PRL i te w Moskwie. Szanowni państwo, 10 kwietnia byłem tam na miejscu w Katyniu, ponieważ również członkowie mojej rodziny zostali zamordowani w Katyniu i pojechałem tam, żeby razem z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim i naszą delegacją oddać cześć tym ofiarom. I jeżeli pan nie widzi związku tego, co dzieje się pod pomnikiem z tą katastrofą i z tym, po co tam byliśmy, to pan się ośmiesza.</u>
<u xml:id="u-1.93" who="#MarekSuski">Ale szanowni państwo, w roku 2010 na uroczystości rocznicy zbrodni katyńskiej, udała się do Rosji nasza delegacja na czele z prezydentem profesorem Lechem Kaczyńskim wraz z małżonką. I chyba widzi pan związek z tym, że na tej tablicy w kontekście tej wizyty jest wymieniany Lech Kaczyński. Odegrał on wielką, niezwykle też ważną rolę w przemianach w Polsce. Miał wielki wkład w funkcjonowanie i zwycięstwo ˝Solidarności˝. A w 1989 r. brał udział w przebudowie systemu postkomunistycznego i w walce z ogromnymi wpływami rosyjskich agentów Polsce. Pamiętamy, jak bardzo agentura bała się aneksu do raportu o likwidacji WSI (Wojskowych Służb Informacyjnych). Za swoją uczciwość i zmierzanie do oczyszczenia naszego życia społecznego ze skompromitowanych ludzi starego systemu był wściekle atakowany. A zawsze stawiał na ludzi uczciwych, kochających Polskę.</u>
<u xml:id="u-1.94" who="#MarekSuski">W polityce międzynarodowej profesor Lech Kaczyński deklarował poparcie, choćby w czasie, kiedy Rosja napadła na Gruzję. W trakcie szczytu NATO w dniach 2–4 kwietnia 2008 r. popierał Gruzję i Ukrainę w przystąpieniu do NATO, a w reakcji na rozmowy w sprawie przystąpienia Gruzji do NATO w nocy z 7 na 8 sierpnia 2008 r. Rosja napadła na Gruzję. Rosja napadła po tym, co zapadło w tych ustaleniach w Bukareszcie, gdzie jednym z promotorów tego rozwiązania był właśnie profesor Lech Kaczyński. Wtedy zorganizował obronę Gruzji wraz z czterema przywódcami państw naszego regionu. Tam padły znamienne słowa: „teraz Gruzja, potem Ukraina, a potem może i mój kraj”. Czy nie były to słowa prorocze, patrząc na to, co się dzieje w Ukrainie i jak Putin grozi Polsce? Z pewnością obrona Gruzji przed atakiem Rosji wywołała wściekłość Putina, który nie wybacza takich rzeczy. Niedługo potem w Gruzji 23 listopada 2008 r. miało miejsce ostrzelanie kolumny prezydenckiej. To był pierwszy zamach na prezydenta Lecha Kaczyńskiego, chociaż w Polsce twierdzono, że był to jakiś ślepy snajper, tak jak i teraz – że to była pancerna brzoza.</u>
<u xml:id="u-1.95" who="#MarekSuski">Niewątpliwie obrona Gruzji była jednym z najważniejszych dokonań prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przejdzie do historii najlepszych wydarzeń w świecie, szlachetności i obrony innych bez patrzenia na swoje bezpieczeństwo. Myślę, że to między innymi z tego powodu stał się wrogiem numer jeden dla imperialistycznych dążeń Putina. Lech Kaczyński kolejny raz naraził się Putinowi również podczas wystąpienia na sopockim molo 1 września 2009 r., broniąc prawdy historycznej i przypominając zbrodnię katyńską, jednoznacznie krytykując imperialne zakusy Putina. Jak w tym kontekście można rozumieć śmierć prezydenta Lecha Kaczyńskiego i delegacji składającej się z elity politycznej, intelektualnej Polski XXI w. Na liście pasażerów był też Jarosław Kaczyński.</u>
<u xml:id="u-1.96" who="#MarekSuski">Czy zatem Putin nie miał chęci zlikwidować prezydenta Lecha Kaczyńskiego i naszej państwowej elity? Czy nie był to wystarczający motyw zamachu, tak jak eliminacja elity w Katyniu? Te rzeczy są bardzo zbieżne – i miejsce, i czas, i wróg, i tak naprawdę motyw. Komu śmierć tych ludzi była najbardziej na rękę? Z pewnością Putinowi, postkomunie, ich agentom w Polsce, którzy bali się rozliczenia. Kto zatem jest najbardziej podejrzany? Odpowiedzcie sobie państwo sami. Stara rzymska maksyma mówi o tym, kto może odnieść korzyść. Z pewnością pokusa musiała być wielka: usunięcie przeciwników politycznych posiadających władzę w Polsce – a właśnie wtedy panowie ją sprawowali – oraz wola do znacznego osłabienia wpływów rosyjskich była obroną tych ludzi i ich interesów. Bo Kaczyński jako prezydent i jego brat, lider rządzącej partii, byli realnym zagrożeniem dla wpływów rosyjskich i ich agentury w Polsce i w Europie.</u>
<u xml:id="u-1.97" who="#MarekSuski">Zatem motywy zamachu smoleńskiego, bardzo podobne do zaplanowanej zbrodni katyńskiej i oczywiście wypieranie się jednej i drugiej to pewnie zemsta za Gruzję, za eliminację agentury. To są prawdziwe przyczyny zamachu smoleńskiego, ale w obyczajach ludzi pokroju Stalina, Putina czy jego różnych niegodziwych pracowników zabicie wroga to za mało – trzeba jeszcze zabić jego pamięć, splugawić ją, zszargać, uczynić z niego zbrodniarza winnego śmierci niewinnych. No to właśnie mamy do czynienia z tą tabliczką. Znamy taki mechanizm i takie praktyki – stosowano je choćby w stosunku do Żołnierzy Niezłomnych, których ścigano z pełną bezwzględnością, mordując i jednocześnie oskarżając o zbrodnie fikcyjne albo te popełnione przez bojówki komunistyczne. Czy teraz, pod pomnikiem, za sprawą tej tabliczki mamy do czynienia z takim samym mechanizmem w stosunku do prezydenta Lecha Kaczyńskiego? To może też państwo sobie sami odpowiedzcie. Te oskarżenia o wymuszenie na pilotach lądowania i doprowadzenie do śmierci całej delegacji, za którą rzekomo ma być winny profesor Lech Kaczyński…Cały ten raport Anodiny miał też służyć zakłamaniu prawdy i obarczeniu winą pilotów i prezydenta.</u>
<u xml:id="u-1.98" who="#MarekSuski">I teraz, szanowni państwo, co w tej sytuacji zrobiły władze naszego kraju pod wodzą Donalda Tuska, który niewątpliwie jest przywódcą obecnej koalicji rządzącej? Oddały śledztwo Rosjanom. Przyjęły raport Anodiny jako podstawę do raportu polskiego, nie badając tak naprawdę przyczyn. Natomiast ludzi dążących do prawdy nazwali „sektą smoleńską”, „wariatami”. Wytaczane są teraz procesy. Słyszymy, że jest 41 wniosków do prokuratury a działanie Komisji, która chciała wyjaśnić zbrodnię smoleńską – w myśl zasady: nie wystarczy zabić, trzeba jeszcze splugawić. Niestety nadal mamy kontynuację tego niegodnego postępowania. To jest ten wieniec składany prowokacyjnie pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r., kiedy chcemy w spokoju oddać hołd ofiarom. My idziemy tam się po prostu pomodlić, bo to byli nasi przyjaciele. Z jednym z nich, z Przemkiem Gosiewskim przez wiele lat siedziałem przy jednym biurku. Ale Lech Kaczyński był naszym prezydentem. Naszym. Polski. I cała Polska powinna chronić jego pamięć. Bo był bohaterem, tak jak tutaj przytoczyłem. Bohaterem nie tylko Polski, ale i Gruzji i innych narodów.</u>
<u xml:id="u-1.99" who="#MarekSuski">Napis na tym wieńcu powiela kłamstwa Anodiny. Kłamie, oskarża, ubliża. Jako taki jest narzędziem przestępstwa szkalowania dobrego imienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Była tutaj mowa o tym, że popełniono przestępstwo, usuwając tę tabliczkę. Nie czuję się przestępcą, zabierając ją. Czuję się obywatelem, który ma obowiązki wobec ojczyzny i wobec swojego prezydenta. Treść tabliczki z napisem już wielokrotnie przytoczonym we wniosku jest podła. Należy ją uznać za narzędzie przestępstwa rozpowszechniania kłamstwa oraz oszczerstw i jako takie na pewno nie powinno być dopuszczone do złożenia pod pomnikiem. Nie powinno być prawnie chronione, tylko ścigane, a osoby usuwające te haniebne kłamstwa nie powinny być karane. Nie powinno tu być w ogóle posiedzenia tej Komisji. Ale skoro już jest? Trudno. Mam nadzieję, że przynajmniej pozwolicie się nam bronić.</u>
<u xml:id="u-1.100" who="#MarekSuski">Szanowni państwo, jeżeliby uznać tego rodzaju logikę, że zabranie narzędzia przestępstwa to zabór mienia…Choć tutaj jest wymienione, że wartość tego jest około 40 zł, to ja widziałem w sklepie takie ramki po 20 zł. Ale rachunku tutaj nie przedstawiono, więc rzeczywiście, wielkie mienie zagarnąłem. Poza tym zabór mienia definiowany jest tak, że ktoś coś zabiera, kradnie, chce dołączyć do swojego majątku. Czy państwo myślicie, że ja tę haniebną tabliczkę chciałbym dołączyć do swojego majątku? Powiesić sobie może na ścianie? Co za absurd! To obrzydlistwo, które powinno zostać zniszczone, ale będzie przedstawione w sądzie jako dowód przestępstwa. Po to zostało usunięte, żeby nie szkalowało pamięci ofiar i prezydenta i żeby było dowodem przestępstwa, a nie dołączeniem do majątku. Absurdalny sposób obrony napastnika. Jeżeliby tak przyjąć, to złodziejem byłaby osoba, która zabiera siekierę albo pistolet, którymi napastnik chce ją zabić. I trzeba by takie osoby wsadzić do więzienia – a nie tego, który chce zabić. To absurdalny sposób myślenia. Takie prawo pewnie byłoby prawem bandyckim, przestępcy by się cieszyli.</u>
<u xml:id="u-1.101" who="#MarekSuski">Ja osobiście czuję się ofiarą agresywnego napadu. I ze smutkiem zauważam, że niektórych to cieszy, nawet składanie wniosku do ukarania. To głęboko niesprawiedliwe. Dlatego właśnie nie zamierzam złożyć immunitetu i nie wyrażam zgody na pociągnięcie mnie do odpowiedzialności karnej. Zwracam się do Sejmu, do państwa, żebyście państwo oddalili ten haniebny wniosek.</u>
<u xml:id="u-1.102" who="#MarekSuski">Szanowni państwo, Policja, która chroni tych napastników. To niestety jest też niszczenie autorytetu naszej Policji. Tam, pod tym pomnikiem niektórzy policjanci…Nie powiem kto, żeby nie zaszkodzić temu policjantowi, ale powiedział, że on się wstydzi, że musi to robić. Tak, szanowni państwo. Wydajecie polecenia policjantom, którzy znają prawo i wiedzą, że są używani w walce politycznej i się tego wstydzą. Nie róbcie tego, bo naprawdę niszczycie państwo. Ale jeśli mówimy o tej tabliczce na wieńcu, że może wolność słowa… Chciałbym tutaj dać taki przykład – proszę sobie wyobrazić, co by zrobił Donald Tusk, gdyby na grobie jego dziadka postawiono wieniec z napisem: „Współwinny zbrodni 5,5 miliona Polaków, bo był w niemieckim Wermachcie w czasie II Wojny Światowej…</u>
<u xml:id="u-1.103" who="#MarekSuski">Szanowni państwo, stawiam zatem pytanie – dlaczego jest tak silna walka o nieuznawanie katastrofy smoleńskiej za zamach? Pewnie dlatego, że uznanie śmierci naszej elity w wyniku zamachu byłoby punktem zwrotnym w najnowszej historii Polski, całej Europy, a może i świata? Jednoznacznie uznano by Lecha Kaczyńskiego za bohatera – choć zdaniem moim i wielu innych Polaków, nie tylko Polaków, bohaterem jest i poniósł śmierć w służbie ojczyźnie. I takich ludzi, którzy służbie ojczyźnie oddają życie powinno się chronić. A nie, że pan Sienkiewicz mówi: co to za pomnik, gdzie swoich bohaterów trzeba pilnować? To ja odpowiem – wasza koalicja broni pomników żołnierzy sowieckich, nie pozwalając ich rozebrać.</u>
<u xml:id="u-1.104" who="#MarekSuski">Szanowni państwo, rozumiem, że już bardzo nadwyrężyłem cierpliwość państwa, ale myślę, że rozstrzygnięcie tej zasadniczej kwestii będzie rozstrzygnięciem tego, co jest w Polsce dobre, a co jest złe. Czy rzeczywiście człowiek jak Lech Kaczyński, który całe życie służył ojczyźnie i zginął w jej służbie ma prawo do ochrony? I nie muszą tego robić posłowie. To powinna robić Policja, to powinien robić minister sprawiedliwości, to powinien robić minister spraw wewnętrznych i administracji, a nie my. I nie my powinniśmy być tutaj w roli tych, którzy się bronią przed zarzutami. My bronimy się przed zarzutami o to, że bronimy pamięci bohatera Lecha Kaczyńskiego i całej tej delegacji. To jest po prostu absurd.</u>
<u xml:id="u-1.105" who="#MarekSuski">I dlatego, szanowni państwo, kończąc, bardzo proszę państwa, żebyśmy w imię przyzwoitości, uczciwości, sprawiedliwości odrzucili te haniebne wnioski. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.106" who="#JarosławUrbaniak">Przechodzimy do dyskusji. Proszę zgłaszać się do głosu.</u>
<u xml:id="u-1.107" who="#JarosławUrbaniak">Chciałem pierwszy powiedzieć, że ze względu na pamięć mojego przyjaciela i znajomych, którzy zginęli pod Smoleńskiem, nigdy nie konfabulowałem, nigdy nie stawiałem siebie jako wyroczni. Nigdy nie kłamałem. Nigdy nie mówiłem „zamach”. Właśnie z szacunku do mojego przyjaciela i innych znajomych oraz pozostałych osób, które zginęły pod Smoleńskiem. I na początku tej dyskusji chciałem powiedzieć, że przy tym podziale na dwa obozy, który uczyniliście w polskim narodzie, ktokolwiek, czegokolwiek w spawie katastrofy pod Smoleńskiem by nie myślał…</u>
<u xml:id="u-1.108" who="#JarosławUrbaniak">Pan poseł Smoliński.</u>
<u xml:id="u-1.109" who="#KazimierzSmoliński">Podajecie panie – czy pan inspektor, Policja – że wartość wynosi około 400 zł. To jest już dyskredytujące wniosek, który powinien dokładnie określać wartość rzeczy, która została zniszczona, uszkodzona czy też ukradziona. 40 zł jest podane jako 40 zł – nie przedstawiacie państwo żadnych dowodów, z czego biorą się te wartości. Czy były dokonane wyceny? Bo jeżeli mamy dowód zakupu – a z tego wynika, że takiego dowodu nie było, bo państwo sami powołujecie się na to, że pan Komosa zakupił ten wieniec za około 400 zł… W każdym z tych pięciu wniosków tak podajecie – „zakupił za około 400 zł”, czyli nie ma dowodu zakupu.</u>
<u xml:id="u-1.110" who="#KazimierzSmoliński">Nie powołujecie się następnie na żadną wycenę – skoro nie ma dowodu zakupu, to powinna być wycena, a nie powołujecie się na nią. Piszecie 40 zł i też nie ma dowodu, dlaczego tyle, skoro jeden z posłów objętych wnioskiem, pan poseł Suski, mówi, że widział takie tabliczki za 20 zł. A pamiętajcie o tym, że §4, zarówno art. 119, jak i art. 124 Kodeksu wykroczeń przewiduje możliwość obowiązku zapłaty równowartości. Sąd więc może żądać zapłaty równowartości tej kwoty. Dlaczego ma żądać akurat około 400 zł? Nie bardzo wyobrażam sobie taki wyrok sądu, żeby sąd zasądził około 400 zł. Ten wniosek, biorąc pod uwagę przepisy, musi więc w sądzie upaść, bo ten nie może zasądzić około 400 zł. To 40 zł być może mógłby sądzić, ale, biorąc pod uwagę argumenty, które przedstawiają pełnomocnicy, od razu te rzeczy w sądzie podniosą. Tutaj więc automatycznie te wnioski są w tym zakresie nieprawidłowo sformułowane i brak tu dowodów</u>
<u xml:id="u-1.111" who="#KazimierzSmoliński">Pan mecenas Bogucki już to przedstawił, ale myślę, że warto jeszcze zwrócić uwagę na to, że art. 124 mówi, że „kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku”. I mamy tu umyślność, ale umyślność w celu zniszczenia, uszkodzenia lub uczynienia niezdatnym do użytku. A osoby, które to robiły, takiego celu nie miały. One nie miały na celu zniszczenia, uszkodzenia, ani uczynienia tego wieńca niezdatnym do użytku. Ten wieniec, nawet pozbawiony haniebnej tabliczki z tekstem, którego nie będę przytaczał, bo pani powtórzyła go pięć razy, nadal jest wieńcem, który spełnia swoją pozytywną rolę, czyli jest złożony w celu uczczenia pamięci ludzi, którzy zginęli. Jak tej tabliczki nie ma, to wieniec jest prawidłowy. Natomiast jeżeli tę tabliczkę ma, to absolutnie nie jest to uczczenie osób, które zginęły czy zmarły. I taką argumentację osoby objęte wnioskami już przedstawiły. Chociażby więc z tego powodu, że nie mamy tutaj tej warstwy podmiotowej i przedmiotowej przewidzianej w art. 124 Kodeksu wykroczeń, ten wniosek nie zasługuje na rozpatrzenie.</u>
<u xml:id="u-1.112" who="#KazimierzSmoliński">Następna rzecz – niby te stany faktyczne są takie same, ale one się jednak różnią. W jednym miejscu mamy „odcięcie tabliczki” i państwo – komendant główny, Policja – stwierdzacie, że uszkodzeniu uległ wieniec o wartości 400 zł. W drugim miejscu jest już jakaś ingerencja w wieniec i nadal mamy 40 zł i 400 zł. I w trzecim przypadku, pana posła, prezesa Kaczyńskiego, mówicie, że oderwano część, wyrwano fragmenty kwiatów i elementy zapewniające wilgotność wieńca. Na jakiej podstawie taki zarzut został sformułowany? Policja tego nie przedstawiła. Wygląda na to, że było tylko określenie przez samego właściciela, pana Komosę, który tak to stwierdził, bo nie mamy żadnego dowodu – ani fotograficznego (co powinno być przedstawione), ani opinii biegłego, który stwierdziłby, że rzeczywiście uszkodzenie tego wieńca nastąpiło w takiej formie, jaka jest zarzucana.</u>
<u xml:id="u-1.113" who="#KazimierzSmoliński">Porównując więc te wszystkie pięć wniosków – one w warstwie faktycznej niewiele się różnią, a skutek wszędzie jest taki sam: wszędzie jest uszkodzenie wieńca, które powoduje jego nieprzydatność. Tak państwo sami tutaj stwierdzacie, że czynność wykonawcza sprawcy może polegać na: zniszczeniu fizycznym rzeczy, czyli jej unicestwieniu, czego tutaj nie było; na naruszeniu całości, uczynieniu rzeczy niezdatną do użytku, czego też tutaj nie było, bo wieniec przecież nadal zostawał i nadal pełnił swoją rolę jako upamiętnienie osób, których nazwiska na tym pomniku były. Tak samo nie uszkodzono tego wieńca w taki sposób, że został on zniszczony i nie był wieńcem. Tego też nie ma. Te wszystkie przypadki przewidziane w art. 124 Kodeksu wykroczeń nie mają zastosowania.</u>
<u xml:id="u-1.114" who="#KazimierzSmoliński">Państwo poszliście, Policja poszła tutaj dużym skrótem – jest uszkodzenie, dobra, idziemy z tym do Komisji. Nie wiadomo, co z tym politycy zrobią, ale domniemywam, że jest nacisk polityczny. Nie ma wątpliwości co do tego, że poprzednio państwo chroniliście pomnik przed tym, żeby taki haniebny wieniec nie był składany – a jeżeli był, to zostawał usuwany, a w tej chwili macie inne zadanie. Nie mam pretensji – to zostało już tutaj przedstawione kilkakrotnie – o to, że Policja tak czy inaczej postępuje, bo jest służbą, więc musi wykonywać polecenia. Ale teraz państwo postępujecie odwrotnie – chronicie ten wieniec przed działaniami, które mają usunąć nieprawidłowości przestępcze czy wykroczenie ze strony pana Komosy.</u>
<u xml:id="u-1.115" who="#KazimierzSmoliński">Jest postępowanie o naruszenie dóbr osobistych, to postępowanie się toczy. Tutaj też trzeba to przyjąć – za chwilę będziemy rozmawiali o tym w innym wniosku, ale tam jest już taka argumentacja, że przecież sąd nie zrobił zabezpieczenia, to znaczy, że ja nie naruszyłem dóbr osobistych. To jest za daleko idący wniosek. Brak zabezpieczenia wcale nie świadczy o końcowym rozstrzygnięciu – czy było naruszenie dóbr, czy nie było. Pan Komosa ewentualnie też mógł występować o naruszenie jego dóbr, że przez takie usuwanie jego dobra osobiste być może zostały naruszone. Taką drogą ewentualnie mógłbym sobie wyobrazić. Ale nie drogę postępowania karnego, gdzie mowa jest o zniszczeniu, uszkodzeniu, uczynieniu niezdatnym do użytku.</u>
<u xml:id="u-1.116" who="#KazimierzSmoliński">Z tych więc względów, kończąc to, mam tutaj prośbę do państwa posłów, żebyście wzięli pod uwagę, że ten wniosek, te wszystkie wnioski nie spełniają wymogów formalnych. One powinny zostać odrzucone już na tym etapie, który teraz jest. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.117" who="#JarosławUrbaniak">Pani marszałkini Nowicka, bardzo proszę… Wniosek o pobicie będzie za chwilę.</u>
<u xml:id="u-1.118" who="#WandaNowicka">Z tej bardzo długiej sesji rozmaitych wypowiedzi, których 90% była kompletnie nie na temat, wynika jeden podstawowy wniosek: to jest ciągłe przekonanie Prawa i Sprawiedliwości, że im wolno więcej. Wy możecie robić coś, czego nie tolerujecie u innych. Za chwilę to udowodnię. Przede wszystkim pan prezes Kaczyński może zniszczyć wieniec, może spoliczkować kogoś w słusznym gniewie i w związku z tym należy mu się tolerancja, bo jemu wolno, a innym nie wolno. Przypominam wnioski immunitetowe na przykład przeciwko posłankom: Joannie Scheuring-Wielgus czy Anicie Kucharskiej-Dziedzic, które protestowały, trzymając tabliczki w obronie praw kobiet. I co? Wyście zagłosowali… Wszystko jedno, gdzie je miały. Nie, przepraszam bardzo…</u>
<u xml:id="u-1.119" who="#WandaNowicka">W każdym razie i wy, i pan poseł Bogucki, który mówi o haniebnym wniosku immunitetowym, a jednocześnie zagłosował za uchyleniem immunitetu posłance… czy Scheuring-Wielgus, to nie jestem pewna, bo pan chyba nie był wtedy jeszcze posłem, ale na pewno posłance Kucharskiej-Dziedzic, która rozdawała ulotki, czyli nie było żadnej przemocy. Nic się nie działo. Rozdawała ulotki w sprawie, którą akurat się zajmowała, a dotyczyło to lokalnej sprawy w Zielonogórskiem. I co? I Kaczyński, i Bogucki, i pan Suski, którzy tak się obrażają, którzy traktują wniosek wobec Kaczyński jako haniebny – wtedy zagłosowaliście za tymi wnioskami. Przypominam, że posłanka Scheuring-Wielgus wygrała w sądzie, bo uchyliliście jej immunitet, ale sąd nie uznał jej winy.</u>
<u xml:id="u-1.120" who="#WandaNowicka">To jest więc przykład na to, jakie standardy stosujecie, jeśli chodzi o wnioski immunitetowe. Jak wam się nie podoba, to sprawy najbardziej, można powiedzieć, błahe, jak również będące wyrazem poglądu w sprawach publicznych, do czego, mam nadzieję, wszyscy mamy prawo…Bo widzę, że wy w ogóle macie tutaj problem z demokracją i z tym, że obywatele i obywatelki mają prawo do debaty publicznej i zabierania głosu w różny sposób, również poprzez demonstrację. Przypominam, że za waszych czasów demonstracje kobiet były represjonowane. Przypomnę – posłanka Nowacka dostała gazem pieprzowym.</u>
<u xml:id="u-1.121" who="#WandaNowicka">Tak że, szanowni państwo, pamiętajmy o czym mówimy. Jeżeli traktujemy prawo poważnie, jeżeli uznajemy, że przemoc wobec kogokolwiek – tak jak zastosował ją prezes Kaczyński wobec osoby demonstrującej – jest absolutnie nie do zaakceptowania, to w tym momencie stosujcie to również wobec siebie.</u>
<u xml:id="u-1.122" who="#JarosławUrbaniak">Czy są jeszcze jakieś zgłoszenia, bo chciałem zamknąć listę? Zamykam listę. Bardzo proszę, pani marszałek Witek. Pani była zgłoszona wcześniej.</u>
<u xml:id="u-1.123" who="#ElżbietaWitek">Moi koledzy, którzy są znakomitymi prawnikami, przede mną powiedzieli właściwie wszystko, użyli wszystkich argumentów, które pokazują, że ta sprawa w ogóle nie powinna była stanąć dzisiaj na posiedzeniu tej Komisji i podważyli wszystkie argumenty. Choć właściwie trudno je tak nazywać, to tylko punkty wskazane we wniosku jako kompletnie bezzasadne i takie, które nie powinny mieć zastosowania. Proszę państwa, powiem tylko tak – różnimy się bardzo. Nie tylko w poglądach politycznych, ale i w stosunku do drugiego człowieka. I mogę tu mówić z pełną odpowiedzialnością, bo nigdy, wobec nikogo nie zachowywałam się w taki sposób, żeby to kogoś dotknęło, poniżyło. Zawsze szanowałam godność człowieka, niekoniecznie zgadzając się z jego poglądami. I dzisiaj te argumenty, które zostały wyłożone przez moich kolegów, były tak logiczne, tak racjonalne, tak trafiające w punkt, że właściwie można by zamknąć dyskusję. I proponuję, żeby tak się stało. Po wypowiedzi, bo wiem, że pan poseł Bogucki chciałby jeszcze zabrać głos. Naprawdę czuję się zażenowana. Nie takie tematy powinny być tu omawiane. Wiecie państwo, mówi się, że o zmarłych nie mówi się źle. Lepiej nie mówić wcale. Natomiast tutaj od 2015 r. non stop dzieją się takie rzeczy.</u>
<u xml:id="u-1.124" who="#ElżbietaWitek">I jeszcze jedno – pamiętacie państwo, że kiedy rządziliśmy, to głośno protestowaliście, że Policja ma inne zadania do wykonania 10. dnia miesiąca, a nie pilnowanie nas na placu. Teraz od roku rządzicie wy – co tyle policji robi na tym placu? Powiem państwu, co ta Policja tam robi – i to też jest dla mnie wielki smutek, bo zarządzałam Policją w tym najpiękniejszym okresie, kiedy razem wchodziliśmy w drugie stulecie. W roku 2019 polska Policja cieszyła się coraz większym zaufaniem i prestiżem wśród obywateli. I na tym placu – bo też jestem tam 10. dnia miesiąca – stoi tych policjantów mnóstwo, w tym kobiety. Stoją w szpalerze i kiedy jesteśmy atakowani – także ja, ale oczywiście jestem zwykłym posłem, z czego się bardzo cieszę; jestem niska, drobna, więc bardzo łatwo jest w tym tłumie mnie popchnąć, poszarpać i tak się też dzieje. Podchodzę do policjantów i mówię: proszę państwa o reakcję. Proszę. Wiecie, jaka jest odpowiedź? Głuche milczenie. Nie ma żadnej odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-1.125" who="#ElżbietaWitek">Ten filmik, który państwo dzisiaj zobaczyliście to jest tylko niewielki fragment. Chciałabym, żebyście państwo kiedyś obejrzeli sobie fragmenty, które pokazują, jak Policja – żeby było jasne, nie wszyscy funkcjonariusze, ale część z nich – znakomicie zna się z panem Komosą. Są po imieniu. Widać, że przyszli tam po to, żeby bronić jego i jego haniebnego czynu. Zwłaszcza, że ten plac w tym momencie jest objęty przepisami dotyczącymi zgromadzenia, które jest legalne. I dlatego, patrząc na Policję dzisiaj, muszę państwu powiedzieć, że… Właściwie mam pytanie, powinna była je zadać na początku. Chciałabym, żeby pani inspektor mi odpowiedziała. Jakie rozkazy państwo czy komendant główny daje tym funkcjonariuszom, którzy 10. dnia miesiąca są na placu? Dlaczego komendant główny wysyła tam Policję? Przecież my idziemy tam pokojowo, składamy wieniec, zapalamy znicze, modlimy się i jedziemy na cmentarz. Nie robimy nic złego. Po co tam jest tyle Policji?</u>
<u xml:id="u-1.126" who="#ElżbietaWitek">Trzecie moje pytanie – czy Policja, albo przynajmniej część funkcjonariuszy, zna pana Komosę? Bo sama na własne uszy słyszałam, jak policjant zwraca się do niego po imieniu, jak tam, na tym placu próbował go obłaskawić. Znają się więc doskonale. I proszę mi powiedzieć, jak to się dzieje, że polska Policja – czyli przedstawiciele polskiego państwa, bardzo ważna służba – nie reaguje na mowę nienawiści, która jest zawarta w tym napisie, na tej haniebnej tabliczce, tylko jej pilnuje? A przecież jest taki przepis. Nie jesteście państwo w stanie zapewnić nam bezpieczeństwa 10. dnia miesiąca na tym placu. A nie jest nas tak dużo, żeby nie można nad tym zapanować. Bardzo prosiłabym panią inspektor, żeby odpowiedziała mi na to podstawowe pytanie.</u>
<u xml:id="u-1.127" who="#ElżbietaWitek">I na koniec bardzo państwa proszę – wszystkich państwa posłów – bo to jest sprawa, która dotyczy pewnej wyjątkowej sytuacji, jaką jest śmierć i jaką jest pamięć po zmarłych. Miejmy to w sercu, w myśli, nie dajmy się zmanipulować. I odrzućmy te wnioski, jako kompletnie bezzasadne. Dziękuję, panie przewodniczący.</u>
<u xml:id="u-1.128" who="#JarosławUrbaniak">I na koniec pan poseł Bogucki.</u>
<u xml:id="u-1.129" who="#JarosławUrbaniak">Proszę bardzo, pan poseł Świat.</u>
<u xml:id="u-1.130" who="#JacekŚwiat">Nie jestem z Warszawy, więc nie jestem na placu Piłsudskiego co miesiąc, ale, korzystając z różnych okazji, bywam tam. I ostatnio spotkałem się z sytuacją szokującą. Po pierwsze – grupa niewielka, ale szalenie agresywna, hałaśliwa, ludzi, którzy nam przeszkadzają. A przecież my grupą posłów, przyjaciół idziemy pod pomnik prezydenta Kaczyńskiego: krótka modlitwa, złożenie kwiatów, później, pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r., również krótka modlitwa, złożenie kwiatów. Z pewnością nie trwa to dłużej niż 40 minut. Jeżeli komuś nie podoba się nasza obecność, to ma cały miesiąc na to, żeby tam pójść. Nawet z tym obrzydliwym, kretyńskim wieńcem. Nie, muszą to robić akurat wtedy, kiedy my tam jesteśmy. To nie jest kwestia uczczenia ofiar tamtej tragedii. To jest celowe działanie, żeby nam obrzydzić życie, żeby splugawić wszystko, co w Polsce jest wartościowe.</u>
<u xml:id="u-1.131" who="#JacekŚwiat">Ale był i drugi szok. To, że było na placu kilkudziesięciu policjantów, którzy nic nie robią. Nie potrafią rozdzielić między sobą kilkunastu osób. Nie potrafią zapobiec awanturom. Nie potrafią zapobiec z urzędu publicznemu kłamstwu i obrzucaniu błotem prezydenta państwa. A przecież wiemy z ostatnich lat, że Policja jest dobrze wyszkolona i przygotowana i radzi sobie świetnie, profesjonalnie w znacznie trudniejszych sytuacjach. Jeżeli dziś sobie nie radzi, to znaczy, że ma takie rozkazy. Takie rozkazy od państwa Tuska, Bodnara, Siemoniaka.</u>
<u xml:id="u-1.132" who="#JacekŚwiat">I dzisiaj mamy dalszy ciąg, trzeci etap tego szoku. Pytam, jak mamy się bronić przed agresją, przed hałasem, przed dziczą? Przed barbarzyńcami, którzy nie pozwalają nam się modlić? Jak mamy się bronić przed obrzucaniem błotem prezydenta państwa, a pośrednio wszystkich? Jak mamy się bronić? Jak mam się bronić ja, Małgosia Wassermann czy Kacper Płażyński? Od 15 lat żyjemy w piekle pomówień, hejtu, chamstwa, opluwania. Mam już tego dosyć. I dzisiaj na tej sali padnie odpowiedź. Ci, którzy zagłosują za odebraniem immunitetu, wpisują się w tę dzicz, barbarzyństwo, antypolską narrację. Dzisiaj już nie ma zmiłuj.</u>
<u xml:id="u-1.133" who="#JacekŚwiat">Uczestniczyłem w polityce już dużo wcześniej, niż moja żona, która była młodsza. Znacznie wcześniej niż pani Dolniak, która rzeczywiście zrobiła politykę już po katastrofie. Ja po niej wróciłem do polityki. Nie z własnej woli. Częściowo z własnej woli, a częściowo dlatego, że chciałem może spłacić dług wobec własnej żony. I również odpowiedzieć na prośby i żądania naszych przyjaciół. Jeśli ktoś twierdzi, że robię na tym politykę, to przypomnę, co działo się po katastrofie. Jeszcze zwłoki nie ostygły, a już dorwaliście się wszyscy do władzy w Sejmie, w Narodowym Banku Polskim, w Instytucie Pamięci Narodowej. Bóg wie, gdzie jeszcze.</u>
<u xml:id="u-1.134" who="#ZbigniewBogucki">Jeżeli chodzi o argumenty prawne, to z zaskoczeniem, ale też i z nieukrywaną satysfakcją, stwierdzam, że nie było żadnego odniesienia co do kwestii realizacji znamion, społecznej szkodliwości czynu et cetera. Nie wybrzmiał ani jedne głos przeciwny, kwestionujący to, co powiedziałem. To bardzo wiele mówi.</u>
<u xml:id="u-1.135" who="#ZbigniewBogucki">Co do pani poseł Nowickiej – powiedziała pani, że poglądy w sprawach publicznych. Poglądy oczywiście można mieć i oczywiście je wrażać. Natomiast nawiązując do wypowiedzi pani poseł Wassermann, która mówiła o zarzutach w tej konkretnej sprawie: kontrolerów, medyków sądowych, innych osób. Nie można tego pomijać. Ten napis jest nie tylko haniebny, ale i obrzydliwy; jest kłamstwem, zakłamywaniem historii; jest sporządzony tylko po to, żeby prowokować, deptać pamięć świętej pamięci prezydenta, ale także w jakiejś mierze ofiar. Nie ma żadnego innego przesłania – jest po prostu ordynarnym, bezczelnym, plugawym kłamstwem, które niestety, co dzisiaj wybrzmiało, korzysta z pewnej ochrony państwa</u>
<u xml:id="u-1.136" who="#ZbigniewBogucki">Powiem państwu więcej – byłem tylko wojewodą, więc nadzorowałem Policję i inne służby mundurowe tylko na terenie jednego regionu. Minister spraw wewnętrznych i administracji, a tym bardziej komendant główny Policji, który – o zgrozo – jest autorem tego wniosku, jednym rozkazem nie tylko może, ale i powinien rozstrzygnąć tę sprawę. To znaczy w tej sytuacji procesowej, kiedy polskie organy ścigania – jeszcze raz podkreślę to, o czym mówiła pani poseł Małgorzata Wassermann – jednoznacznie stawiają zarzuty w sprawie nieprawidłowości, a z drugiej strony w przestrzeni publicznej, w sercu naszej stolicy ten obrzydliwy, kłamliwy napis jest chroniony przez Policję, to to jest skandal, szanowni państwo. To jest skandal.</u>
<u xml:id="u-1.137" who="#ZbigniewBogucki">I to nie jest wina… Zawsze będę mieć wielki szacunek do funkcjonariuszy Policji, do innych służb mundurowych, do wojska, bo wszyscy powinniśmy mieć ten szacunek, a różnie z tym bywało, choć to nie ta dyskusja. Zwykli funkcjonariusze wykonują rozkazy, ale te rozkazy ktoś wydaje. To są ich przełożeni, a ostatecznymi przełożonymi są politycy, czyli MSWiA, premier, wskazany przez nich główny komendant Policji. Jednym rozkazem moglibyście państwo przeciąć to, co się dzieje. Tylko trzeba woli, trzeba chcieć. I pytanie, czy państwo chcecie? Jak pokazuje historia od wielu miesięcy tej woli nie ma.</u>
<u xml:id="u-1.138" who="#ZbigniewBogucki">I odpowiedzcie państwo sobie – czy tak powinno wyglądać miejsce upamiętnienia 96 ofiar katastrofy, które dla wielu, również na tej sali, jest przypomnieniem najbardziej bolesnych historii z ich życia? Czy w to wszystko musimy wprowadzać taką politykę i chronić osobę, człowieka moralnie poza naszą cywilizacją, który z pobudek politycznych, w amoku nienawiści miesiąc w miesiąc organizuje grupę równie nienawistnych osób, które mają kłamać, obrażać, lżyć – i żyjących, i tych, którzy od nas odeszli. Czy dzisiaj w państwie polskim mamy chronić te osoby? Czy te działania trojga posłów, w tym prezesa Jarosława Kaczyńskiego, są w tym kontekście bezprawne? Jest dokładnie odwrotnie.</u>
<u xml:id="u-1.139" who="#ZbigniewBogucki">I ostatnie słowa – szanowni państwo, zwracam się szczególnie do posłów dzisiejszego obozu władzy, w istocie formalnie jest to głosowanie tylko i wyłącznie nad uchyleniem immunitetu. Tak naprawdę to jest głosowanie nad tym, czy jesteście państwo po stronie prawdy, czy po stronie kłamstwa. Bo – jeszcze raz podkreślam – ten napis jest obrzydliwym kłamstwem. Czy jesteście państwo po stronie tego, co w naszej sytuacji ponadczasowe – bez względu na to, czy w pana Boga wierzymy, czy tej wiary nie podzielamy – czci oddawanej osobom zmarłym, w sposób szczególny tym, którzy zapisali się w historii Rzeczpospolitej naprawdę pięknymi zgłoskami? Czy za szaleńcami będącymi w amoku nienawiści, plugawiącymi tę pamięć? I na koniec – czy jesteście państwo za cywilizacją zachodu, do której Polska należy od tysiąca lat? Czy jesteście za tą cywilizacją, czy za taką, w której nie ma żadnych granic, żadnej świętości, nawet tego, co wydawałoby się zupełnie oczywiste – szacunku dla tych, którzy odeszli? O tym jest to głosowanie. Nie o tym, czy mamy do czynienia z wykroczeniem, czy nie. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.140" who="#WandaNowicka">Panie pośle Bogucki, chciałabym jednak przypomnieć, że demokracja to jest ustrój, w którym wszyscy mają prawo do wolnej wypowiedzi, do demonstrowania swoich poglądów bez względu na to, czy one się komuś podobają, czy nie. Co więcej, osoby publiczne nie są świętymi krowami, tylko podlegają krytyce. Czy nam się to podoba? Myślę, że każda z osób tutaj siedzących jest nieustannie obserwowana i krytykowana. To jest wpisane w życie osób publicznych. Godzimy się na to, żyjemy z tym, staramy się nie poddawać rozmaitym emocjom z tym związanym. Natomiast z jakiegoś powodu prezes Kaczyński uważa, że jemu wolno więcej, że on może, że jego trzeba chronić przed poglądami, które mu się nie podobają. Co więcej, że ma prawo posunąć się nawet do przemocy – a przemoc to jest ta granica, której nie można przekroczyć. I nie można tolerować tego, że prezes Kaczyński czy inne osoby uważają, że mogą kogoś uderzyć, bo tak być nie powinno. Sama jestem przeciwniczką przemocy, zdarzało mi się też być przedmiotem czy podmiotem bardzo ostrej krytyki.</u>
<u xml:id="u-1.141" who="#JarosławUrbaniak">Panie pośle Bogucki, panie mecenasie, jako obrońca ma pan pewien kłopot. Mianowicie pan bronił, ale wszyscy obecni na sali, których wnioski dotyczą, przyznali się do winy. Na tym kończymy dyskusję.</u>
<u xml:id="u-1.142" who="#JarosławUrbaniak">Dziękuję, przechodzimy do punktu nr 5.</u>
<u xml:id="u-1.143" who="#JarosławUrbaniak">[Po przerwie]</u>
<u xml:id="u-1.144" who="#JarosławUrbaniak">Witam oskarżyciela prywatnego, pana Zbigniewa Komosę oraz jego pełnomocnika, mecenasa Jerzego Jurka. Dzień dobry.</u>
<u xml:id="u-1.145" who="#JarosławUrbaniak">Zgodnie z procedurą – czy pan mecenas chciałby przedstawić wniosek? Bardzo proszę o krótkie i treściwe przedstawienie wniosku.</u>
<u xml:id="u-1.146" who="#JerzyJurek">Szanowne panie posłanki, panowie posłowie, szanowni. Popieram wniosek, który sporządziłem i zwracam się o podjęcie uchwały stanowiącej propozycję przyjęcia wniosku Zbigniewa Komosy o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła Jarosława Kaczyńskiego do odpowiedzialności karnej w sprawie o przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego. Sprawa ta zawisła przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia pod numerem sprawy X K 997/24. W sprawie tej poseł Jarosław Kaczyński stoi pod zarzutem tego, że w dniu 10 września 2024 r. około godz. 12 w Warszawie, na placu imienia marszałka Józefa Piłsudskiego publicznie dwukrotnie uderzył Zbigniewa Komosę ręką w twarz, okazując tym rażące lekceważenie porządku prawnego z powodu wypowiadanych przez Zbigniewa Komosę opinii o rzekomym zamachu, na który nie ma żadnych dowodów, to jest o czyn zabroniony z artykułu 217 §1 Kodeksu karnego w związku z art. 57a Kodeksu Karnego.</u>
<u xml:id="u-1.147" who="#JerzyJurek">Myślę, że należy się państwu krótkie przestawienie przebiegu tego zdarzenia, bo nasłuchaliśmy się już dzisiaj na tej sali nieprawdopodobnych historii. Szanowna Komisjo, szanowne panie i szanowni panowie posłowie nie słyszałem, żeby ktokolwiek z manifestantów na tamtym placu w okresie długich ośmiu lat i po zakończeniu tych ośmiu lat rządów Zjednoczonej Prawicy, został kiedykolwiek oskarżony o użycie przemocy. Taki fakt nigdy nie miał miejsca. I nigdy nie miały tam miejsca przepychanki ze strony osób, które manifestowały przeciwko kłamstwu o zamachu.</u>
<u xml:id="u-1.148" who="#JerzyJurek">Otóż w dniu 10 września pan Zbigniew Komosa swoim zwyczajem przybył rano w tamto miejsce. Manifestuje swoje poglądy w ten sposób już bardzo długo, również w okresie rządów Zjednoczonej Prawicy, o czym będę mówił, aby właśnie zamanifestować swój sprzeciw przeciwko wykorzystywaniu tej tragedii, jaka miała miejsce 10 kwietnia 2010 r. do celów politycznych, a przede wszystkim przeciwko kultywowaniu kłamstwa o zamachu, na który nie ma żadnych dowodów. Rzeczywiście, w tamtym miejscu i w tamtym czasie Prawo i Sprawiedliwość zwołała swój wiec z konferencją prasową, z przemówieniami polityków. I pan Zbigniew Komosa w ciszy i skupieniu wysłuchał wszystkich tych wystąpień. Pan Zbigniew Komosa odpowiada za swoje działania, a działa zawsze sam. Być może jakieś docinki miały wówczas miejsce, ale na pewno nie ze strony mojego mocodawcy, który wysłuchał tego, co było tam mówione w ciszy i skupieniu.</u>
<u xml:id="u-1.149" who="#JerzyJurek">W czasie tych przemówień była mowa między innymi o tym, jakoby pan Zbigniew Komosa nie miał prawa manifestować w taki sposób, w jaki to robił. Była również mowa o tym, że reprezentuje rzekomo obce interesy – co jest dla pana Zbigniewa Komosy o tyle obraźliwe, że jest i czuje się Polakiem – a także o rzekomych niegodziwościach, jakich się dopuszcza. Był odsądzany od czci i wiary, a przede wszystkim zarzucano mu, że jego działania są nielegalne.</u>
<u xml:id="u-1.150" who="#JerzyJurek">Szanowna Komisjo, więc po zakończeniu przemówień w czasie tego wiecu – i zostało to udokumentowane, również nagraniami; bardzo chciałbym z tego miejsca podziękować posłowi Mateckiemu, który udokumentował przebieg tego zdarzenia, co pozwoliło nam ustalić świadków naocznych i szczegółowy przebieg tego zdarzenia – mój mocodawca zechciał odnieść się do tez, które były tam wygłaszane i stwierdził jedynie, że za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy był wielokrotnie oskarżany o rzekome znieważanie pomnika. Był oskarżany, sądzony i uniewinniany. Miałem zaszczyt bronić mojego mocodawcę w tamtych postępowaniach pro bono. Tak jest. Mój mocodawca zechciał podzielić się ze zgromadzonymi opinią, że teoria zamachu jest głoszona przez posła Jarosława Kaczyńskiego wyłącznie w interesie politycznym, że jest to niegodne i nie powinno mieć miejsca. W tych okolicznościach właśnie poseł Jarosław Kaczyński, z licznymi towarzyszącymi mu posłami i innymi działaczami, zechciał przebyć odległość około kilkudziesięciu metrów, aby zbliżyć się do mojego mocodawcy. Usiłował wówczas najpierw wyrwać mu mikrofon, a kiedy nie mógł tego dokonać, zdecydował się, niewątpliwie celowo, dwukrotnie uderzyć w twarz mojego mocodawcę. Przy czym jeden z ciosów – trzeci – nie sięgnął mojego mocodawcy. Oto są więc okoliczności sprawy. Bynajmniej nie było mowy o przepychankach ze strony mojego mocodawcy.</u>
<u xml:id="u-1.151" who="#JerzyJurek">Proszę państwa, te ciosy zostały więc nagrane, Komisja dysponuje nagraniami. Jeszcze raz chylę czoła posłowi Mateckiemu – bardzo dziękujemy, bo jego nagranie jest najbardziej wyraźne i było widziane przez świadków, których również udało nam się zidentyfikować, co do ich tożsamości. I z tej racji sporządziłem prywatny akt oskarżenia dotyczący tego zajścia.</u>
<u xml:id="u-1.152" who="#JerzyJurek">Szanowna Komisjo, jeśli chodzi o uderzanie człowieka, czyn stypizowany w art. 217 Kodeksu karnego, to czyn takie podlega: grzywnie, karze ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności do roku. Natomiast to zdarzenie miało miejsce w określonym kontekście, w miejscu publicznym. I na pewno będę w sądzie dowodził, że miało charakter chuligański. To jest takie zdarzenie, które polega na umyślnym zamachu na wolność, na cześć, na nietykalność cielesną, na porządek publiczny lub na umyślnym niszczeniu, uszkodzeniu lub czynieniu niezdatną do użytku cudzej rzeczy, jeżeli sprawca działa publicznie i bez powodu pokazując rażące lekceważenie porządku prawnego. Wbrew narracji, którą słyszeliśmy przed chwilą, z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w tej konkretnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-1.153" who="#JerzyJurek">Proszę państwa, każdy z nas może sobie zadawać pytania, dlaczego pan Zbigniew Komosa to w ogóle robi, co nim kieruje, jak to się stało, dlaczego tak, a dlaczego nie inaczej. Jest to wynik rozważania spraw publicznych Rzeczpospolitej w sumieniu mojego klienta pod wpływem pogłębionej refleksji. Zbigniew Komosa zdecydował się, aby właśnie w ten sposób manifestować swoje poglądy o kłamliwej teorii zamachu. Swoje szczegółowe motywacje i te rozważania miał okazję przedstawić w czasie oświadczenia, które złożył w 10. rocznicę tej tragedii. Tak że jest możliwość zapoznania się. Pan Zbigniew Komosa doszedł do takiego przekonania, że środowisko polityczne Zjednoczonej Prawicy zaczęło forsować teorię o zamachu bez jakichkolwiek dowodów. Oskarżyło najwyższe władze…</u>
<u xml:id="u-1.154" who="#JerzyJurek">Taka jest motywacja Zbigniewa Komosy. Ta katastrofa jest – do dnia dzisiejszego, czego byliśmy świadkami na tej sali – jest źródłem podziału Polaków, społeczeństwa. A to, co się dzieje, jest wynikiem tego podziału. I kryzys demokracji, z którym spotkaliśmy się w tamtych latach, jest również wynikiem właśnie tego podziału. I Zbigniew Komosa dostrzegając te zjawiska, zdecydował się w taki sposób dawać odpór kłamstwu o zamachu. Domagał się, między innymi w 10. jego rocznicę, aby zaprzestać wykorzystywania ofiar katastrofy do mitologizowania osoby prezydenta i sprowadzania katastrofy do śmierci tylko tej jednej osoby; do zaprzestania segregacji na prawdziwych i nieprawdziwych Polaków. W ocenie mojego mocodawcy, w jego głębokim przekonaniu wszyscy stanowimy jeden naród. I z tego właśnie względu mój mocodawca zdecydował się na takie, a nie inne działanie.</u>
<u xml:id="u-1.155" who="#JerzyJurek">W okresie rządów Zjednoczonej Prawicy wspomniane działania rzeczywiście spotkały się znaczącymi represjami. I mogę stwierdzić, że wieniec ten był w przeszłości skrycie zabierany i niszczony. A kiedy mój mocodawca zorientował się, że takie sytuacje mają miejsce, postanowił tego wieńca pilnować. Gdy go pilnował, wieniec na rozkaz był zabierany przez wojsko. Mój mocodawca przed długie lata, posługując się jedynie biernym oporem, bez cienia agresji przeciwdziałał tym działaniom. Mój mocodawca – podkreślam to jeszcze raz – był kilkanaście razy oskarżony o znieważenie tego miejsca upamiętnienia. I we wszystkich tych sprawach został uniewinniony. Prokuratura dwukrotnie wywodziła kasację na niekorzyść Zbigniewa Komosy, aby doprowadzić do jego ukarania. I dwukrotnie kasacje te były oddalane przez Sąd Najwyższy.</u>
<u xml:id="u-1.156" who="#JarosławUrbaniak">Bardzo proszę posłuchać pana mecenasa. Panie mecenasie, bardzo proszę. Krótko i na temat.</u>
<u xml:id="u-1.157" who="#JerzyJurek">Chcę powiedzieć na tym forum, że wolność – słowa, opinii, wypowiadania swoich przekonań – jest podstawową wolnością w Rzeczypospolitej. I rzeczywiście podlega ograniczeniom, wiąże się z odpowiedzialnością. Mój mocodawca był w przeszłości oskarżany, był uniewinniany, stawił czoła odpowiedzialności za formułowane przez siebie opinie. I na tę chwilę ma prawo takie opinie wygłaszać.</u>
<u xml:id="u-1.158" who="#JerzyJurek">Szanowni państwo, jeżeli chodzi o ustrój Rzeczypospolitej, o demokrację, to dotychczas uznawaliśmy, że jest demokracja, w której obywatele mają prawo zabierać głos. Nie tylko na forum Sejmu, Parlamentu, ale również na ulicach – głosić swoje poglądy i manifestować. Pan Zbigniew Komosa w międzyczasie, w okresie rządów Zjednoczonej Prawicy był między innymi… mogę powiedzieć nawet i oskarżany. Kiedy stał na tym samym placu z bannerem „Naród żąda publikacji raportu”, policja go rekwirowała. Mój mocodawca był zatrzymywany, kiedy stał z transparentem „Precz z faszyzmem”.</u>
<u xml:id="u-1.159" who="#JerzyJurek">Proszę państwa, 10 września 2024 r. Jarosław Kaczyński zapowiedział publicznie na partyjnym wiecu w tamtym miejscu, że po ponownym dojściu do władzy formacji Zjednoczonej Prawicy zostanie wymierzona sprawiedliwość. Tak właśnie było. Wynika z tego, że zamach na sądownictwo, na prokuraturę był motywowany nie tylko wolą zapewnienia bezkarności za złodziejstwo, ale również chęcią pisania historii Polski na nowo i kultywowania kłamstwa o zamachu. Jeżeli chodzi o prawdę i o rację stanu, to mogę tylko stwierdzić, że kłamstwo o zamachu naraża Polskę, naraża Rzeczpospolitą na niebezpieczeństwo ze strony obcych sił. I to nikt inny, jak właśnie kapłan tej religii Antoni Macierewicz potajemnie spotykał się z wysłannikiem z Rosji, nie informując o tym służb wywiadowczych. Natomiast Jarosław Kaczyński naraża autorytet Rzeczypospolitej, bo dawał się manipulować nawet prezydentom innych krajów, gdy powoływali się na zamach dla własnych celów politycznych. Dlatego w ocenie mojego klienta musi być rozstrzygnięta.</u>
<u xml:id="u-1.160" who="#JarosławUrbaniak">Czy pan Zbigniew Komosa chciałby zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-1.161" who="#ZbigniewKomosa">Dlatego właśnie to pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r., gdzie co miesiąc Jarosław Kaczyński utrwala swój mit o zamachu na prezydenta, postanowiłem zaznaczyć wątek odpowiedzialności lub, jak kto woli, współodpowiedzialności Lecha Kaczyńskiego za katastrofę z pełnymi konsekwencjami za tym idącymi. Chciałem również przywrócić należne miejsce w pamięci pozostałym ofiarom, zmarginalizowanym przez mitologizowanie śmierci jednego człowieka. Byłem za to oskarżany co miesiąc przez IV RP. Sądy w tych sprawach wydawały prawomocne wyroki o mojej niewinności i o tym, że wieniec ma prawo tam stać. Sąd Najwyższy również to potwierdził. Ale „dobrej zmianie” to nie przeszkadzało. Nadal wytaczała mi sprawy. Doszło do tego, że Sąd Rejonowy odmawiał przyjmowania kolejnych, bo, jak argumentował, poprzednie procesy wykazały, że nie ma do tego podstaw i nie będzie się w kółko zajmował tym samym.</u>
<u xml:id="u-1.162" who="#ZbigniewKomosa">Jarosław Kaczyński oskarżył mnie w kwietniu o znieważenie brata z powództwa cywilnego. I powinien na rozstrzygnięcie tego procesu czekać. A co zrobił Jarosław Kaczyński? Zignorował decyzję sądu do którego sam się zgłosił, który to sąd odrzucił jego wniosek o zakazanie mi składania wieńca do momentu ogłoszenia wyroku. I postanowił nadal niszczyć i kraść wieńce, które mówią o odpowiedzialności prezydenta za katastrofę. Czy ja mam tak samo zignorować postanowienie tego sądu w przypadku uznania mnie za winnego?</u>
<u xml:id="u-1.163" who="#ZbigniewKomosa">Przez cały czas zbierałem wszystkie dostępne materiały dotyczące katastrofy, pojawiające się w przestrzeni publicznej i szukałem w nich dowodu na zamach. Analizując jeden z nich, to jest stenogram z kokpitu Tu-154, znalazłem dowody na to, że kapitan Arkadiusz Protasiuk został pozbawiony decyzyjności o przebiegu lotu, która była dotąd jego świętym prawem. Powstaje pytanie: co się stało, że stracił tą decyzyjność? Kto mu ją odebrał i jakim prawem?</u>
<u xml:id="u-1.164" who="#ZbigniewKomosa">Skoro, jak twierdzi Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz, wszystko po stronie procedur było w porządku i przebiegało bez problemu do momentu mitycznego wybuchu, to skąd takie rozmowy na pokładzie Tu-154 między załogą samolotu a Mariuszem Kazaną, szefem protokołu?</u>
<u xml:id="u-1.165" who="#ZbigniewKomosa">Skoro Jarosław Kaczyński i jego środowisko od momentu katastrofy, bez żadnych dowodów, wprowadza do opinii narrację o zamachu, a ich zwolennicy to popierają, to dlaczego ja, mając stenogramy rozmów z kokpitu Tu-154, wskazujące na odpowiedzialność prezydenta, nie mogę o tym mówić?</u>
<u xml:id="u-1.166" who="#ZbigniewKomosa">Zmiana władzy przyniosła również zmianę w postępowaniu Jarosława Kaczyńskiego. Wojsko, policja i żandarmeria nie chciała już wykonywać poleceń prezesa partii PiS. Zaczął więc sam je niszczyć i kraść, wiedząc doskonale, że wyroki sądów potwierdzają, że ma prawo tam stać. Świadomie lekceważy wyroki sądów. Ja za swoje czyny przed sądem stanąłem. Wielokrotnie. Dlaczego za łamanie prawa Jarosław Kaczyński ma nie stanąć? Dla mnie i dla ogromnej liczby Polaków, Lech Kaczyński to przede wszystkim prezydent kraju, który nadużył swoich uprawnień w locie do Smoleńska. I tylko w tych kategoriach go oceniam.</u>
<u xml:id="u-1.167" who="#JarosławUrbaniak">Bardzo proszę zmierzać do końca, bo rzeczywiście cierpliwość się kończy. Kolejny raz powtarzam – na temat.</u>
<u xml:id="u-1.168" who="#ZbigniewKomosa">To że pan Jarosław Kaczyński kłamał w sprawie zamachu wiedziałem od początku. Teraz, po ujawnieniu dokumentów z prac podkomisji Antoniego Macierewicza, które chowaliście państwo przed Polakami w sejfach, mamy wreszcie możliwość zobaczyć to czarno na białym.</u>
<u xml:id="u-1.169" who="#ZbigniewKomosa">Sprawę uderzenia mnie w twarz możemy zakończyć tu i teraz. Jeśli pan Jarosław Kaczyński przeprosi naród polski za kłamstwo o zamachu, to wycofam moje oskarżenie. Jeśli Jarosław Kaczyński potrzebuje czasu do namysłu, to daję mu go do momentu głosowania w Sejmie nad uchyleniem immunitetu. Dzięki tej propozycji ugody Polacy będą mieli okazję przekonać się czy Jarosławowi Kaczyński i jego obóz tak naprawdę dążą do zakończenia wojny polsko-polskiej, o której ostatnio tyle mówią. Treść przeprosin: ja, Jarosław Kaczyński…</u>
<u xml:id="u-1.170" who="#JarosławUrbaniak">Szanowny panie Komosa, to chyba nie ten moment. Powiedziałem – nie ma procedury zawierania ugody w postępowaniu sejmowym o uchyleniu immunitetu. Propozycję wszyscy usłyszeli. Na sali jest pełnomocnik pana posła Kaczyńskiego, też z pewnością to usłyszał. Jeżeli pan poseł Kaczyński będzie zainteresowany taką ugodą, w co niestety wątpię, z pewnością zapyta pana o proponowaną treść ugody. Kolejny raz proszę – do brzegu. Już pan mówił o pobiciu i znowu odpłynął.</u>
<u xml:id="u-1.171" who="#JarosławUrbaniak">Czy możemy teraz zaprezentować załączniki do wniosku? Bardzo proszę.</u>
<u xml:id="u-1.172" who="#JarosławUrbaniak">[Prezentacja filmowego załącznika do wniosku]</u>
<u xml:id="u-1.173" who="#JarosławUrbaniak">Panie pośle Gosek, proszę nie przeszkadzać. Teraz głos ma obrońca pana Jarosława Kaczyńskiego, pan poseł Bogucki. Bardzo proszę.</u>
<u xml:id="u-1.174" who="#ZbigniewBogucki">Wysoka Komisjo, podobnie jak w tej pierwszej sprawie, rozdzielając te dwie sprawy, bo niektórzy mają z tym zasadniczą trudność, a mamy dwie różne sprawy, dwie różne sprawy i różne argumentacje. Zaraz przedłożę na ręce pana przewodniczącego, a następnie odczytam, żeby wszyscy – i członkowie Komisji, i osoby uczestniczące w posiedzeniu Komisji mogły zapoznać się ze stanowiska pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, posła na Sejm Rzeczypospolitej. Dołączam ten sam pozew, bo mamy dwie różne sprawy.</u>
<u xml:id="u-1.175" who="#ZbigniewBogucki">Mieliśmy tę wątpliwą przyjemność wysłuchać wystąpienia i pełnomocnika niedoszłego jeszcze oskarżyciela prywatnego, i samego niedoszłego oskarżyciela prywatnego. Jeden wniosek na sam początek. O samym czynie – na co zresztą zwracał uwagę również pan przewodniczący – właściwie nie było prawie nic albo bardzo niewiele. Była mowa o: polityce, stosunkach międzynarodowych, tragedii smoleńskiej, zgromadzeniach, tym, czy ktoś się może modlić, czy może, czy też się nie może zgromadzić. O samym zachowaniu, które jest przedmiotem tego wniosku i prywatnego aktu oskarżenia właściwie nie było nic.</u>
<u xml:id="u-1.176" who="#ZbigniewBogucki">Co to nam mówi i jakie wnioski powinniśmy z tego wyciągnąć? Otóż mamy do czynienia z ewidentnie politycznie – w tym najgorszym tego słowa znaczeniu – działaniem. Nie chodzi o kwestię czynu prywatnoskargowego, do którego znamion zresztą za chwilę przejdę. Chodzi tylko i wyłącznie o polityczną hucpę, którą pan Komosa uprawia tam od wielu, wielu miesięcy czy dłużej – lat. Jeżeli wsłuchać się w wystąpienie – to mnie szczególnie zdziwiło – pełnomocnika, który nie mówi o znamionach tego czynu, to, panie przewodniczący, to nie jest poważny wniosek o poważne przestępstwo pobicia, tylko to jest niepoważny wniosek o czyn prywatnoskargowy, który pobiciem nie jest. Pobicie to jest art. 158, uszkodzenie ciała to jest art. 157 Kodeksu karnego, a tu mamy najniżej przez ustawodawcę sytuowany występek, czyli czyn prywatnoskargowy. Nawet prokurator – dlatego mamy oskarżyciela prywatnego, chciałbym na to zwrócić uwagę państwa – nie obejmuje z urzędu tego rodzaju zachowań, gdyby one nastąpiły, tylko każdy, jeżeli uzna to za stosowne, może dochodzić tego w ramach właśnie prywatnego aktu oskarżenia w procedurze karnej. No właśnie, w procedurze karnej.</u>
<u xml:id="u-1.177" who="#ZbigniewBogucki">Teraz co do tego zachowania – szanowni państwo, obejrzeliśmy to nagranie. I niewątpliwie widzimy na nim bardzo dużą grupę osób. I gdyby podejść do tego w taki sposób, w jaki chce podchodzić pan Komosa i jego pełnomocnik, to właściwie każdy każdego mógłby tam oskarżyć o naruszenie nietykalności cielesnej. W tym tłoku i naporze tak naprawdę ze wszech stron – zaraz powiem dlaczego, w którym momencie byliśmy – właściwie każdy mógłby być o to posądzony. Zwracam jeszcze uwagę na bardzo ważny element tego nagrania, który został przedłożony przez oskarżyciela prywatnego, czyli to, co dzieje się z kobieta, która jest odwrócona do niego plecami; w jaki sposób jego ręka z mikrofonem kilkukrotnie – jeżeli jest jakaś wątpliwość, możemy to odtwarzać po raz wtóry – uderza, a w każdym razie popycha tę kobietę, co jest ewidentnym naruszeniem nietykalności tej osoby, mimo że osoba jest tyłem do pana Komosy i w żaden sposób nie wchodzi z nim w interakcję. No ale tutaj, jak rozumiem, nie ma żadnego zarzutu.</u>
<u xml:id="u-1.178" who="#ZbigniewBogucki">Ja jeszcze przejdę do dalszych kwestii, ale w pierwszej kolejności odczytam jednak stanowisko pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, posła na Sejm: „Wysoka Komisjo, niniejszym oświadczam, co następuje. Nie wyrażam zgody na pociągnięcie mnie do odpowiedzialności karnej w wyżej skazanej sprawie – tej, którą teraz procedujemy. Po drugie, wnoszę o niewyrażenie zgody przez Wysoką Komisję w wyżej wymienionej sprawie, czyli uchylenia immunitetu”.</u>
<u xml:id="u-1.179" who="#ZbigniewBogucki">Uzasadnienie: „Wniosek Zbigniewa Komosy traktuję jako akt polityczny osoby głęboko skonfliktowanej ze mną, naruszającej wielokrotnie prawo i dobre obyczaje. Będąc pokrzywdzonym wielokrotnymi, uporczywymi atakami wnioskodawcy na moje dobra osobiste w postaci prawa do kultu i pamięci o najbliższej osobie, zmarłym bracie, śp. prezydencie Rzeczypospolitej Lechu Kaczyńskim, zostałem zmuszony do poszukiwania ochrony w drodze powództwa sądowego. Załączam pozew z dnia 25 marca 2024 r. i opis stanu faktycznego w nim zawartego, a także argumentację prawną tamże wyrażoną czynię częścią uzasadnienia niniejszego wniosku.</u>
<u xml:id="u-1.180" who="#ZbigniewBogucki">Obecną akcję prawną Zbigniewa Komosy traktuję w kategoriach retorsji za publiczny odpór wobec jego odrażających – podkreślam: odrażających – aktywności, odwetu za skierowanie prawy na drogę cywilnoprawną, publicznej promocji własnej osoby i działalności Zbigniewa Komosy i wreszcie utrudniania działalności funkcjonariusza publicznego traktowanego wrogo i nieustanne nękanego. Być może ten ostatni aspekt ma najbardziej uniwersalny wymiar i praktyczne znaczenie. Generalnie należy się sprzeciwiać uchyleniu immunitetu parlamentarnego w sprawach niewielkiej wagi, a do takich należą sprawy z oskarżenia prywatnego. Każdy obywatel niechętny danemu politykowi może podobnymi wnioskami utrudnić działanie parlamentarzystom pod błahymi pretekstami.</u>
<u xml:id="u-1.181" who="#ZbigniewBogucki">W tej konkretnej sprawie mamy do czynienia z oskarżeniem o czyn, który nie wywołał żadnych istotnych następstw w dobrach wnioskodawcy, a jednocześnie w warunkach skandalicznej, prowokacyjnej postawy nacechowanej złą wolą, chęcią okazania dyshonoru śp. prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, co jaskrawo kłóci się z polską tradycją okazywania szacunku osobom zmarłym, w szczególności w miejscach ich upamiętnienia, wreszcie działaniami, które w przypadku trzech osób publicznych: Lecha Wałęsy prawomocnie oraz Waldemara Kuczyńskiego i Radosława Sikorskiego nieprawomocnie, zostały uznane przez sądy za bezprawne naruszanie moich dóbr osobistych – innymi słowy to, co robi pan Komosa, w innych sytuacjach było już przez sąd osądzone; w przypadku Lecha Wałęsy prawomocnie, w innych przypadkach nieprawomocnie – ogromnego osobistego wzburzenia wywołanego systematycznymi defamacjami, agresywnymi atakami na mnie i pamięć po moim śp. bracie ze strony wnioskodawcy. Należy w tym stanie rzeczy za oczywisty uznać brak znamion czynu zabronionego.</u>
<u xml:id="u-1.182" who="#ZbigniewBogucki">Wobec skandalicznej bierności czy wręcz zachęcania przez Policję do patologicznych aktywności osób, których jedynym celem jest szydzenie z ofiar katastrofy smoleńskiej i ich rodzin nie ustanę w obronie dobrego imienia i pamięci ofiar, w szczególności śp. prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego. Nie wyobrażam sobie, aby Sejm Rzeczypospolitej Polskiej udzielił ochrony notorycznemu oszczercy, który w odrażający sposób atakuje pamięć nieżyjących osób, zbijając na tym kapitał polityczny, czyniąc z powyższego główną aktywność publiczną przy jednoczesnym pozbawieniu ochrony immunitetowej mnie, który publicznie sprzeciwia się aktom dewastacji utrwalonych i świętych w tradycji Polski zwyczajów i praw do godnego uczczenia pamięci nieżyjących bliskich.</u>
<u xml:id="u-1.183" who="#ZbigniewBogucki">Ponadto należy wyraźnie podkreślić, iż w niniejszej sprawie co najmniej należałoby zastosować przepis art. 217 §2 Kodeksu karnego o treści: «Jeżeli naruszenie nietykalności wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego (...), sąd może odstąpić od wymierzenia kary», co czyni wniosek tym bardziej chybionym”.</u>
<u xml:id="u-1.184" who="#ZbigniewBogucki">Pokrótce więc i bardzo szybko – mamy do czynienia z akcją polityczną; mamy do czynienia z odwetem w związku ze złożeniem przez pana Kaczyńskiego tego pozwu, który nie został rozpoznany. I te dywagacje na temat kwestii zabezpieczenia nie mają tu żadnego znaczenia, dlatego że ta sprawa nie została ani nieprawomocnie, ani prawomocnie osądzona. Mogliście państwo również doświadczyć tego – co prawda w bardzo okrojonym zakresie – jak pan Komosa potrafi konfabulować, jak potrafi mówić w imieniu narodu. Nie wiem, kogo reprezentuje – jako żywo na pewno nie nas. Nie znam właściwie tych osób spoza tej grupy, która hasłami, okrzykami, bluźnierstwami, przepychankami sama wyłącza się poza margines społeczny. Naprawdę zapraszam 10. dnia miesiąca – przyjdźcie tam państwo i zobaczycie, jak ta grupa się zachowuje. Przecież my i pan prezes Jarosław Kaczyński szedł, żeby upamiętnić ofiary. Kto stał na jego drodze? Pan Komosa. Co pan Komosa krzyczał? Krzyczał, że „zamach to jest kłamstwo”, że „odpowiedzialny na katastrofę smoleńską jest śp. prezydent Rzeczypospolitej”.</u>
<u xml:id="u-1.185" who="#ZbigniewBogucki">Jeszcze raz podkreślę to, o czym mówiła pani poseł Małgorzata Wassermann: to nie Komosa jest organem państwa polskiego, tylko prokuratura. I bez względu na to, czy my rządziliśmy, czy państwo rządzicie, to to postępowanie trwa. Są tam ustalenia. I to – co jeszcze raz podkreślę – o czy mówiła Małgorzata Wassermann, pani poseł: zarzuty dotyczą między innymi kontrolerów i medyków sądów. Ale pan Komosa jest państwem sam dla siebie. On będzie ustalał reguły, on będzie mówił kto jest inny, a kto jest niewinny. Dzisiaj mieliśmy tego próbkę, tej szalonej interpretacji. Mamy wszyscy się jej poddać? Mamy wszyscy przyjąć, że to, co mówi Zbigniew Komosa jest prawdą objawioną? Nie to, co ustala prokuratura, służby, organy państwa? Jesteśmy w jakimś matriksie stworzonym przez tego rodzaju ludzi, na których czele stoi pan Komosa, chociaż tam więcej takich osób się znajduje. Na szczęście w polskim społeczeństwie nie tak wiele.</u>
<u xml:id="u-1.186" who="#ZbigniewBogucki">Pan Komosa wielokrotnie w swoich wynurzeniach powoływał się na IV RP. Jako żywo była to pewna forma przyszłego ustroju Polski, a my cały czas jesteśmy w III RP. Zapominał o tym. Rozpływał się na temat swoich, mniej lub bardziej domniemanych sztuk. Niech to sobie osądzi w sądzie. Dzisiaj ta sprawa nie tego dotyczy. Także ten głos adwokata, czyli pełnomocnika wnioskodawcy. Przecież tam nie było nic na temat czynu. Nic. Było o historii i polityce. Proponuję panom, żeby zamiast zajmować się tym, czym dzisiaj się zajmujecie, wystartować do Sejmu, zacząć być politykami, przekonywać do swoich racji. Jest jeden problem – nikogo nie przekonacie.</u>
<u xml:id="u-1.187" who="#ZbigniewBogucki">„Nikomu nie przeszkadzałem w modlitwie” – mówi pan Komosa. To znowu zapraszam. Państwo mogliście nawet to zobaczyć. My szliśmy, pan prezes Jarosław Kaczyński szedł, żeby oddać cześć i honor ofiarom katastrofy. To nie było przeszkadzanie? Dzisiaj pan Komosa wygłosił te słowa. „Nie istnieje wieloletnia żałoba” – mówi Komosa. A kimże pan jest? Jakie pan ma prawo i kto panu je nadał, żeby pan czynił uwagi i wyznaczał, jaka ma być wrażliwość osób, które chcą uczcić, upamiętnić swoich zmarłych? Kto dał panu takie prawo? Kim pan jest? Jeżeli osoby mają taką wolę, mają taką potrzebę, to mogą przychodzić tam codziennie. Być może pan tego nie rozumie, to już jest pana problem. Ale to nie pan będzie wyznaczał ramy tego, kto, ile razy i w jaki sposób będzie upamiętniał swoich zmarłych. To też pokazuje, w jakim moralnie miejscu pan jest.</u>
<u xml:id="u-1.188" who="#ZbigniewBogucki">Tuż przed posiedzeniem Komisji pan Komosa tłumaczył w swoim oświadczeniu, że należy usunąć pomnik i przenieść go w jakąś prywatną przestrzeń, gdzie pan prezes Jarosław Kaczyński będzie mógł ewentualnie, jeżeli Komosa się zgodzi…</u>
<u xml:id="u-1.189" who="#ZbigniewBogucki">A reakcja prezesa Jarosława Kaczyńskiego miała dwie motywacje. Z jednej strony to natarczywe uniemożliwianie – poparte agresją słowną, kłamstwami wygłaszanymi przez Komosę miesiąc w miesiąc – dostępu do pomnika i normalnego uczczenia ofiar katastrofy smoleńskiej i śp. prezydenta. Bo to między innymi właśnie pan Komosa – jak widzieliśmy na zdjęciach – zasłania możliwość dostępu. To była jedna motywacja. A co do drugiej, to mieliśmy okazję zobaczyć, jak pan Komosa, nie zważając w ogóle na kobietę stojącą przed nim, niewchodzącą z nim w interakcję, po prostu popychał ją mikrofonem. Dlatego nie było tej zgody.</u>
<u xml:id="u-1.190" who="#ZbigniewBogucki">Jeszcze kwestia tego, o czym mówiliśmy przy poprzednich sprawach. Szanowni państwo, mamy do czynienia z człowiekiem, który ze sobie znanych powodów – nie chcę wchodzić głębiej, bo nie jestem do tego uprawniony i nie jestem specjalistą…</u>
<u xml:id="u-1.191" who="#ZbigniewBogucki">Bo przepraszam, cóż wydarzyło się panu Komosie? Czy odniósł jakąś szkodę? Czy odniósł jakieś obrażenia? Czy musiał wydawać jakieś pieniądze w związku z leczeniem? Czy wydarzyło się cokolwiek takiego, co uzasadniałoby pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła, który został sprowokowany poprzez uderzenie w najbardziej czułe punkty, dotyczące pamięci o osobie najbliższej, osobie brata bliźniaka? Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, z tych powodów podtrzymuję wniosek prezesa Jarosława Kaczyńskiego o to, aby Komisja nie wyraziła zgody na uchylenie immunitetu.</u>
<u xml:id="u-1.192" who="#ZbigniewBogucki">I jeszcze ostatnie już naprawdę zdanie – szanowni państwo, mieliście tutaj tylko próbkę tego, co pan Komosa potrafi mówić i co potrafi robić. Dzisiaj ramy tej Komisji ograniczają jego ekspresję. Natomiast zachęcam, żebyście przyszli pod pomnik i zobaczyli, jak wtedy wygląda to zachowanie wygląda, jak jest wulgarne, jak jest obelżywe, jak jest kłamliwe. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.193" who="#JarosławUrbaniak">Otwieram dyskusję. Pani poseł Lenartowicz, bardzo proszę.</u>
<u xml:id="u-1.194" who="#GabrielaLenartowicz">Chciałabym tylko przypomnieć – odnoszę się do ostatniej mowy posła Boguckiego – że usłyszeliśmy dzisiaj na tym posiedzeniu Komisji, także w jego pierwszej części, akt oskarżenia ze strony posłów PiS wobec pana Komosy, jakoby buduje jakąś narrację polityczną, prowokację polityczną. Ale najwyraźniej wygląda na to, wynika to z przekazów tej i poprzedniej części, że po prostu walczy o prawo do wypowiedzi, bo nie buduje żadnej formacji. I to z tego wynikało, wiążąc się z pewnego rodzaju emanacjami, obywatelskim nieposłuszeństwem i odpowiedzialnością z tego tytułu. To jest jedna sprawa, żebyśmy to do tego sprowadzili, bo jednocześnie formułujecie państwo takie oskarżenia a żadnego aktu oskarżenia do tej pory nie złożyliście. A te, które były i którymi były ścigane przez władze – został uniewinniony bądź te wnioski odrzucono. Nie bardzo rozumiem odwrócenie tych ról, oprócz oczywiście pewnego teatru, który został tu wykorzystany.</u>
<u xml:id="u-1.195" who="#GabrielaLenartowicz">Ale jest taka rzecz, z którą się zgadzam z posłem Boguckim, który użył takiego określenia, że to, co dzieje się na tej Komisji, to jest „moralnie poza naszą cywilizacją”. Ja się z tym zgadzam, bo wykorzystywanie ludzkiej tragedii, dramatów i śmierci do budowania mitu założycielskiego i do interesów czysto partyjnych jest moralnie poza naszą cywilizacją. A dzieje się to nie tylko na posiedzeniu tej Komisji, chociaż było to skutecznie przez posłów PiS kontynuowane. Miałam wrażenie – przy pierwszej części posiedzenia, ale też przy wypowiedzi posła Boguckiego – że moralnie jesteśmy nie tylko poza naszą cywilizacją, ale także poza rzeczywistością nie tylko ziemską, ale nawet galaktyczną, kiedy słuchamy tych bzdur i opowieści obrażających inteligencję Polaków i ich pamięć, nawet nie tę dawną. Poseł Suski do wojen peloponeskich nie doszedł, ale zmierzał w tym kierunku. Czy wy naprawdę uważacie, że taka pogarda dla inteligencji Polaków, dla ich oglądu rzeczywistości, wam sprzyja? Nie sądzę.</u>
<u xml:id="u-1.196" who="#GabrielaLenartowicz">I jeszcze jedna kwestia – cytat z posła Boguckiego. Pan poseł użył określenia, że działania posłów i działania posła Kaczyńskiego służyły „ochronie pamięci”. Jeśli ochrona pamięci ma być realizowana przez przemoc i de facto chuliganerkę…</u>
<u xml:id="u-1.197" who="#JarosławUrbaniak">Pan poseł Smoliński.</u>
<u xml:id="u-1.198" who="#KazimierzSmoliński">Zarzucaliście tu wojnę peloponeską, ale pani poseł też daleko odeszła. Bo co wybory mają wspólnego z tym, co się tutaj dzieje?</u>
<u xml:id="u-1.199" who="#KazimierzSmoliński">Pan Komosa regularnie zakłóca prawne, dozwolone zgromadzenie publiczne, które co miesiąc się odbywa. I pan świadomie, co miesiąc narusza powagę tego zgromadzenia i zakłóca je w dosyć głośny sposób, bo chodzi o to, że pan używa mikrofonu, głośników. Sam słyszałem, że można czasami ogłuchnąć, bo te głośniki nieraz są przy samej głowie, a pan – czy inne osoby, które tam są i też to robią – podchodzi bardzo blisko. Pan więc zakłóca i z tego filmiku było widać, jak pan prezes próbuje wyrwać panu mikrofon. To widziałem. Nic poza tym. Żadnego uderzenia nie było tam widać, więc dla mnie to jest absolutnie brak dowodów, zresztą panowie w ogóle się nad tym nie skupiliście.</u>
<u xml:id="u-1.200" who="#KazimierzSmoliński">Przecież art. 217 Kodeksu karnego, jeżeli chodzi o naruszenie nietykalności cielesnej stanowi, że musi być ono umyślne. Jeżeli więc ono nie jest umyślne, a jest przypadkowe, to nie podlega restrykcji wynikającej z art. 217. Podobnie jak próba nałożenia aury występku o charakterze chuligańskim, bo to było miejsce publiczne i zadziało się bez powodu czy też błahego powodu. Najpierw musimy stwierdzić, że był zamiar uderzenia, że chodziło o to, żeby naruszyć nietykalność cielesną, a tego w żaden sposób panowie – bo występujecie razem – nie udowodniliście, a z tych filmików absolutnie to nie wynika. Jeżeli już, to było przypadkowe tak zwane szturchnięcie, które nie podlega przepisom art. 217 Kodeksu karnego, gdzie musi być umyślność. A gdzie jeszcze tutaj mamy działania o charakterze chuligańskim?</u>
<u xml:id="u-1.201" who="#KazimierzSmoliński">Niestety więc, tak jak poprzednie wnioski przygotowane przez Komendę Główną Policji były całkowicie pozbawione wartości dowodowej, tak panowie też tej wartości zarówno we wniosku, jak i w załączonym prywatnym akcie oskarżenia nie zwarliście. Dlatego będę wnioskował o odrzucenie tego wniosku, bo nie zawiera dowodów na to, że takie zdarzenia miały miejsce w dniu i miejscu określonym przez wnioskodawcę</u>
<u xml:id="u-1.202" who="#AnnaPaluch">Szanowni państwo, obydwa wystąpienia – zarówno adwokata reprezentującego wnioskodawcę, jak i samego wnioskodawcy – były wypowiedziami stricte politycznymi. Nie było odniesienia do faktów, działań czy ewentualnych szkód, które jakoby miał pan wnioskodawca ponieść. I pan adwokat, i pan Komosa roztaczali tutaj wizje polityczne i sięgali do politycznych argumentów. Nie wymaga to chyba dalszego komentarza, bo wszyscy odnoszą to samo wrażenie. Nie było odniesienia do faktów.</u>
<u xml:id="u-1.203" who="#AnnaPaluch">A co do faktów, to wszyscy obejrzeliśmy film, który pokazał raczej dwukrotne uderzenie kobiety mikrofonem przez pana Komosę, nie to, że doznał jakiejś szkody czy został potrącony. Z mojego punktu widzenia fakt, że 75-letni polityk, były premier, człowiek o wielkich zasługach – dla budowy nowej Polski i w walce z systemem komunistycznym – musi się przepychać przez rozwydrzoną tłuszczę, która wrzeszczy, popycha go i zagradza mu drogę, żeby złożyć kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym jego brata, jego najbliższych współpracowników i też wszystkich posłów, którzy oddali życie w katastrofie smoleńskiej, to jest po prostu karta hańby dla polskiego państwa, które do tego dopuszcza.</u>
<u xml:id="u-1.204" who="#AnnaPaluch">I jeszcze jedna kwestia dotycząca pana Komosy. Przepraszam, ale to jest swojego rodzaju mitomania, żeby wnioskodawca opowiadał o jakiejś ugodzie. Proszę pana, ugodę zawiera się przed sądem, a nie zawraca się takimi propozycjami głowę komisji sejmowej. A ładnych kilka minut – bo pan kilkakrotnie nawracał do tematu – byliśmy zmuszeni tego słuchać.</u>
<u xml:id="u-1.205" who="#AnnaPaluch">Natomiast co do wykorzystania politycznego, do którego odniosła się moja przedmówczyni z Platformy Obywatelskiej. Przypomnę państwu jedną rzecz z maja 2010 r. Po śmierci Lecha Kaczyńskiego odbyły się wybory prezydenckie i przypomnę, że wy, którzy wtedy mieliście zwierzchność nad prokuraturą, kilka miesięcy trzymaliście protokół, stenogram rozmów w kabinie, z którego jasno wynikało, że nie było żadnych nacisków na pilotów, po to, żeby tym grać w kampanii prezydenckiej, w której startował prezes Jarosław Kaczyński. To więc wy pierwsi zaczęliście grać katastrofą smoleńską. Robicie to cały czas. I również dzisiejszy dzień, jak słusznie zauważył poseł Dziedziczak, jest tego świadectwem, bo chcecie pokazać gorące dyskusje na Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych, żeby nie było mowy o katastrofalnym budżecie polskiego państwa, bo nad tym budżetem właśnie odbywa się dyskusja na sali plenarnej.</u>
<u xml:id="u-1.206" who="#AnnaPaluch">Kończąc swoją wypowiedź – proszę państwa, każde z państwa, które będzie podnosić ręce czy naciskać guziki w aparaturze do głosowania i głosował za lub przeciw podtrzymaniu tych wniosków ma prawo wyboru. I rola polityka, rola posła to jest właśnie wybór między dobrem, prawdą, przyzwoitością, patriotyzmem, poświęceniem dla ojczyzny i bronieniem jej, bronieniem dobrej pamięci o bliskich, współpracownikach, osobach zasłużonych dla Polski; wybór między tymi wartościami a między kłamliwymi, pomawiającymi, obraźliwymi, załganymi do szpiku gości działaniami. I każdy z was tego wyboru będzie musiał dokonać. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.207" who="#JarosławUrbaniak">Pani poseł jest członkiem Komisji, wypowiada się na posiedzeniu Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych, czyli organu Sejmu. Tę wypowiedź obejmuje immunitet materialny i mam wrażenie, że pani trochę tego nadużywa. „Rozwydrzona tłuszcza” to nie był chyba dobrze dobrany termin. Pojechała pani ostro. Zarzucić, że to Platforma Obywatelska gra na katastrofie smoleńskiej – tego to jeszcze nie słyszałem.</u>
<u xml:id="u-1.208" who="#JarosławUrbaniak">Bardzo proszę, pan poseł Bogucki.</u>
<u xml:id="u-1.209" who="#ZbigniewBogucki">I jeszcze jeden wątek, który też powinien w tej sprawie wybrzmieć, bo powinien być rozważany przez państwa, członków Komisji, w trakcie głosowania. To, co wybrzmiało ze słów pełnomocnika o tym, że jego klient chce walczyć przeciwko tak zwanemu kłamstwu o zamachu… Powiem w ten sposób – ta kwestia służy Rosji. Wszyscy, jak jesteśmy na tej sali, mamy tego doskonałą świadomość. Przypomnijcie sobie słowa Zełenskiego, który na ten temat mówił bardzo jasno. Jeżeli po zamachu, po wybuchu wojny na Ukrainie ktoś jeszcze w Polsce chce wierzyć rosyjskim służbom i mówić, że nic się tam nie wydarzyło, to otwórzmy oczy. Z kim mamy do czynienia? Z państwem, które jest zbrodnicze. Z przywódcą państwa, który jest zbrodniarzem. A człowiek będący w polskim Sejmie mówi, że będzie walczył z tym kłamstwem dotyczącym zamachu i to jest główna motywacja jego czy jego klienta. Czyim interesom ma to służyć? Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.210" who="#ElżbietaWitek">Mam taką prośbę, bo myślę, że gdyby policja nie zareagowała i robiła to, co do niej należy, to by do tego nie doszło. I moje pytanie jest takie: proszę rozważyć, może warto – bo to są zbyt poważne wnioski i zarzuty, my nie mamy większości w Komisji, a wiemy, jak się te wszystkie sprawy odbywają i że nie ma odpowiedzi nawet na argumenty, są ataki; szkoda, bo można by inaczej rozmawiać– zaprosić na posiedzenie Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych kogoś z Komendy Głównej Policji? Może komendanta głównego? Bo będziemy co chwilę dostawać takie wnioski, które – jak było widać z tego nagrania – przez nieinterweniowanie ze strony Policji… Sama mówiłam o tym, że podchodziłam do policjantów, prosiłam: zróbcie coś. Stali i nie ruszyli się nawet o pół centymetra. Może więc warto byłoby uświadomić panu komendantowi głównemu, że będą wpływały takie wnioski, my będziemy bezradni, bo co można zrobić?</u>
<u xml:id="u-1.211" who="#ElżbietaWitek">Panie przewodniczący, panie Komosa – a na tym filmie nie było absolutnie żadnego uderzenia.</u>
<u xml:id="u-1.212" who="#ElżbietaWitek">A my tam nikomu krzywdy nie robimy. Proszę państwa, tam nie ma żadnych przemówień. To jest msza a później krótka modlitwa i złożenie kwiatów pod dwoma pomnikami, po czym jedziemy na cmentarz. Tam nie ma żadnych politycznych wystąpień, więc nie wiem, po co taka prowokacja, bo to jest ewidentnie prowokacja. Dlatego kończąc – proszę się zastanowić nad tym, żeby jednak może… A jeżeli nie, to wy jesteście dzisiaj opcją rządzącą. Może warto zwrócić uwagę ministrowi spraw wewnętrznych i administracji, jeżeli nie widział i nie wie pokazać fragmenty tych filmów i zapytać, dlaczego Policja nie reaguje, jest bierna, dopuszcza do takich sytuacji, które są sytuacjami niebezpiecznymi?</u>
<u xml:id="u-1.213" who="#ElżbietaWitek">Mogę więc tylko podtrzymać wniosek, który już wygłosił pan pełnomocnik, o to, żebyśmy absolutnie nie uchylali immunitetu panu prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, który jest posłem na Sejm Rzeczypospolitej. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.214" who="#JarosławUrbaniak">Pani poseł Stachowicz i zamykam listę mówców.</u>
<u xml:id="u-1.215" who="#JarosławUrbaniak">Były okrzyki o powtórkę. Bardzo proszę, w szczególności czwarty film.</u>
<u xml:id="u-1.216" who="#JarosławUrbaniak">[Ponowna prezentacja części filmowego załącznika do wniosku]</u>
<u xml:id="u-1.217" who="#JarosławUrbaniak">Szanowni państwo, każdy widział, co widział. Spodziewałem się. Jak mawia moja znajoma – każdy ma swój telewizor. Dla mnie na tym filmie jednoznacznie widać.</u>
<u xml:id="u-1.218" who="#JarosławUrbaniak">W związku z tym chciałbym wrócić do sprawy, która jest przedmiotem wniosku i na tym zakończyć. Bardzo proszę pana o krótką odpowiedź na moje dwa pytania. I już żadnych wypowiedzi dotyczących motywacji i tak dalej. Po pierwsze, czy został pan uderzony?</u>
<u xml:id="u-1.219" who="#JarosławUrbaniak">[Ponowna prezentacja filmowego załącznika do wniosku]</u>
<u xml:id="u-1.220" who="#ZbigniewBogucki">Dziękujemy, chyba już widzieliśmy.</u>
<u xml:id="u-1.221" who="#JarosławUrbaniak">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-1.222" who="#JarosławUrbaniak">Odwołam się teraz do pamięci członków Komisji, którzy byli członkami Komisji w poprzednich kadencjach. Pani inspektor Romańska jest, można powiedzieć, weteranem uczestnictwa w Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych. W czasie przewodniczenia jej przez pana posła Smolińskiego też była za każdym razem. Ta praktyka zawsze była.</u>
<u xml:id="u-1.223" who="#BartoszJózefKownacki">Panie mecenasie, jednak tak nie jest. Kiedy ja jako adwokat usiądę na sali sądowej i kto inny, komu w żaden sposób nie udzieliłem pełnomocnictwa, usiądzie obok mnie i będzie zabierał głos – nawet tak, że będzie mi się to bardzo podobać – to nie jest umocowany i konsekwencje prawne byłby daleko idące. Jeżeli byłby pan poseł Bogucki i nie byłby umocowany do reprezentowania pana prezesa Kaczyńskiego… I wypowiadałby nawet słuszne tezy, ale okazałoby się, że nie był umocowany, za to umocowany był zupełnie ktoś inny, kto milczał i czekał na ten błąd procesowy, to wtedy jest wadliwość tego postępowania. Niestety ta osoba nie była fizycznie umocowana. Nie zostało nawet udzielone dalsze pełnomocnictwo. Jakieś pewne zasady udzielania pełnomocnictw, pewne zasady reprezentacji wśród prawników obowiązują. Nie wiem, dlaczego pani inspektor tak zrobiła, ale rzeczywiście tak było. Jest to trudne dla nas wszystkich, być może trzeba procedurę powtórzyć, ale tu nastąpił bardzo poważny błąd.</u>
<u xml:id="u-1.224" who="#JarosławUrbaniak">Panie pośle, bardzo proszę przygotować wniosek. Przechodzimy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-1.225" who="#JarosławUrbaniak">Zamykam głosowanie, proszę podać wyniki.</u>
<u xml:id="u-1.226" who="#JarosławUrbaniak">Głosowało 15 posłów, za wnioskiem przewodniczącego Smolińskiego – 6, przeciw – 9, nikt się nie wstrzymał. Wniosek został odrzucony.</u>
<u xml:id="u-1.227" who="#JarosławUrbaniak">Na podstawie art. 6 ust. 5 regulaminu Komisji na czas podjęcia uchwały w sprawie przyjęcia lub odrzucenia wniosków, które dzisiaj rozpatrywaliśmy, proszę o opuszczenie posiedzenia przez osoby spoza składu Komisji. Proszę też o wyłączenie transmisji.</u>
<u xml:id="u-1.228" who="#JarosławUrbaniak">Przystępujemy do bloku głosowań. Będziemy głosowali zgodnie z kolejnością rozpatrywania punktów porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-1.229" who="#JarosławUrbaniak">Pierwszy wniosek w sprawie posła Jarosława Kaczyńskiego o wykroczenie. Kto z pań i panów posłów…</u>
<u xml:id="u-1.230" who="#JarosławUrbaniak">Zamykam głosowanie, dziękuję bardzo. Proszę podać wyniki.</u>
<u xml:id="u-1.231" who="#JarosławUrbaniak">Głosowało 15 posłów, za – 8, przeciw – 7. Stwierdzam, że Komisja przedłoży Sejmowi propozycję uchylenia immunitetu posłowi Jarosławowi Kaczyńskiemu.</u>
<u xml:id="u-1.232" who="#JarosławUrbaniak">Wniosek dotyczący pani Anity Czerwińskiej w sprawie uszkodzenia wieńca. Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku komendanta głównego Policji z dnia 25 marca 2024 r. o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenie poseł Anity Czerwińskiej w zakresie czynu z art. 124 §1 Kodeksu wykroczeń, to jest punktu nr 1 wniosku? Kto jest przeciw uchyleniu immunitetu? Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-1.233" who="#JarosławUrbaniak">Dziękuję, zamykam głosowanie. Proszę podać wyniki.</u>
<u xml:id="u-1.234" who="#JarosławUrbaniak">Głosowało 15 posłów, za – 8, przeciw – 7, nikt się nie wstrzymał. Stwierdzam, że Komisja przedłoży Sejmowi propozycję uchylenia immunitetu w zakresie punktu nr 1.</u>
<u xml:id="u-1.235" who="#JarosławUrbaniak">Punkt nr 2 wniosku, czyli nadal dotyczący poseł Anity Czerwińskiej. Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku komendanta głównego Policji z dnia 25 marca 2024 r. o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenie poseł Anity Czerwińskiej w zakresie czynu z art. 119 §1 Kodeksu wykroczeń, to jest punktu nr 2 wniosku? Kto jest przeciw? Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-1.236" who="#JarosławUrbaniak">Dziękuję, zamykam głosowanie. Proszę podać wyniki.</u>
<u xml:id="u-1.237" who="#JarosławUrbaniak">Głosowało 15 posłów, za – 8, przeciw – 7, nikt się nie wstrzymał. Stwierdzam, że Komisja przedłoży Sejmowi propozycję uchylenia immunitetu pani poseł Anicie Czerwińskiej w zakresie punktu nr 2 wniosku.</u>
<u xml:id="u-1.238" who="#JarosławUrbaniak">Teraz przechodzimy do dwóch wniosków mandatowych w sprawie posła Marka Suskiego. Wniosek dotyczący czynów popełnionych w dniu 10 lutego 2024 r. – uszkodzenia wieńca. Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku komendanta głównego Policji z dnia 25 marca 2024 r. o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenie posła Marka Suskiego w zakresie czynu z art. 124 §1 Kodeksu wykroczeń, to jest punktu nr 1 wniosku? Kto jest przeciw? Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-1.239" who="#JarosławUrbaniak">Dziękuję, zamykam głosowanie. Bardzo proszę podać wyniki.</u>
<u xml:id="u-1.240" who="#JarosławUrbaniak">Głosowało 15 posłów, za – 8, przeciw – 7, nikt się nie wstrzymał od głosu. Stwierdzam, że Komisja przedłoży Sejmowi propozycję uchylenia immunitetu w zakresie punktu nr 1 wniosku.</u>
<u xml:id="u-1.241" who="#JarosławUrbaniak">Czyn z 10 lutego 2024 r. w zakresie zniszczenia tabliczki. Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku komendanta głównego Policji z dnia 25 marca 2024 r. o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenie posła Marka Suskiego w zakresie czynu z art. 119 §1 Kodeksu wykroczeń, to jest punktu nr 2 wniosku? Kto jest przeciw? Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-1.242" who="#JarosławUrbaniak">Dziękuję, zamykam głosowanie. Proszę podać wyniki.</u>
<u xml:id="u-1.243" who="#JarosławUrbaniak">Głosowało 15 posłów, za – 8, przeciw – 7, nikt nie wstrzymał się. Stwierdzam, że Komisja przedłoży Sejmowi propozycję uchylenia immunitetu w zakresie punktu nr 2 wniosku.</u>
<u xml:id="u-1.244" who="#JarosławUrbaniak">Teraz przejdziemy do głosowania drugiego wniosku komendanta głównego Policji o czyny popełnione przez Marka Suskiego 10 marca 2024 r. W pierwszym głosowaniu w zakresie uszkodzenia wieńca.</u>
<u xml:id="u-1.245" who="#JarosławUrbaniak">Dziękuję, zamykam głosowanie. Proszę o podanie wyników.</u>
<u xml:id="u-1.246" who="#JarosławUrbaniak">Głosowało 15 posłów, za – 8, przeciw – 7, nikt nie wstrzymał się od głosu. Stwierdzam, że Komisja przedłoży Sejmowi propozycję uchylenia immunitetu w zakresie punktu nr 1 wniosku.</u>
<u xml:id="u-1.247" who="#JarosławUrbaniak">Przechodzimy do głosowania w zakresie zniszczenia tabliczki. Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku komendanta głównego Policji z dnia 25 marca 2024 r. o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenie posła Marka Suskiego w zakresie czynu z art. 119 §1 Kodeksu wykroczeń, to jest punktu nr 2 wniosku? Kto jest przeciw? Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-1.248" who="#JarosławUrbaniak">Dziękuję, zamykam głosowanie. Proszę podać wyniki.</u>
<u xml:id="u-1.249" who="#JarosławUrbaniak">Głosowało 15 posłów, za – 8, przeciw – 7, nikt nie wstrzymał się od głosu. Stwierdzam, że Komisja przedłoży Sejmowi propozycję uchylenia immunitetu w zakresie punktu nr 2 wniosku.</u>
<u xml:id="u-1.250" who="#JarosławUrbaniak">Teraz przechodzimy do sprawy pana Komosy, czyli wniosek w sprawie posła Jarosława Kaczyńskiego z oskarżenia prywatnego. Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku oskarżyciela prywatnego Zbigniewa Komosy z dnia 10 października 2024 r. o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Jarosława Kaczyńskiego? Kto jest przeciw? Kto wstrzymał się od głosu?</u>
<u xml:id="u-1.251" who="#JarosławUrbaniak">Dziękuję, zamykam głosowanie. Proszę podać wyniki.</u>
<u xml:id="u-1.252" who="#JarosławUrbaniak">Głosowało 15 posłów, za – 9, przeciw – 6, nikt nie wstrzymał się od głosu. Stwierdzam, że Komisja przedłoży Sejmowi propozycję uchylenia immunitetu posłowi Jarosławowi Kaczyńskiemu.</u>
<u xml:id="u-1.253" who="#JarosławUrbaniak">Chwila przerwy na włączenie transmisji i zaproszenie ewentualnych gości.</u>
<u xml:id="u-1.254" who="#JarosławUrbaniak">[Po przerwie]</u>
<u xml:id="u-1.255" who="#JarosławUrbaniak">Informuję, że Komisja przedłoży propozycję przyjęcia wniosku komendanta głównego Policji z dnia 25 marca 2024 r. o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenie posła Jarosława Kaczyńskiego.</u>
<u xml:id="u-1.256" who="#JarosławUrbaniak">Po drugie, informuję, że Komisja przedłoży propozycję przyjęcia wniosku komendanta głównego Policji z dnia 25 marca 2024 r. o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenie poseł Anity Czerwińskiej w zakresie punktu nr 1 i nr 2 wniosku.</u>
<u xml:id="u-1.257" who="#JarosławUrbaniak">Po trzecie, informuję, że Komisja przedłoży propozycję przyjęcia wniosku komendanta głównego Policji z dnia 25 marca 2024 r. o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenie posła Marka Suskiego w zakresie o czyny popełnione 10 lutego 2024 r. w zakresie punktu nr 1 i nr 2 wniosku.</u>
<u xml:id="u-1.258" who="#JarosławUrbaniak">Po czwarte, informuję, że Komisja przedłoży propozycję przyjęcia wniosku komendanta głównego Policji z dnia 25 marca 2024 r. o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenie posła Jarosława Kaczyńskiego posła Marka Suskiego w zakresie o czyny popełnione 10 marca 2024 r. w zakresie punktu nr 1 i nr 2 wniosku..</u>
<u xml:id="u-1.259" who="#JarosławUrbaniak">I po piąte, informuję, że Komisja przedłoży propozycję przyjęcia wniosku oskarżyciela prywatnego Zbigniewa Komosy z dnia 10 października 2024 r. o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Jarosława Kaczyńskiego.</u>
<u xml:id="u-1.260" who="#JarosławUrbaniak">Bardzo proszę o zgłaszanie o kandydatów na sprawozdawcę Komisji do wniosku w sprawie posła Jarosława Kaczyńskiego w zakresie wykroczenia, czyli wniosku nr 1. Bardzo proszę, pan poseł Głogowski.</u>
<u xml:id="u-1.261" who="#JarosławUrbaniak">Bardzo proszę o propozycje do wniosku w sprawie poseł Anity Czerwińskiej. Bardzo proszę, panie przewodniczący.</u>
<u xml:id="u-1.262" who="#JarosławUrbaniak">Wniosek dotyczący pana posła Marka Suskiego o wykroczenia z dnia 10 lutego. Czy będzie ta sama osoba co do drugiego?</u>
<u xml:id="u-1.263" who="#JarosławUrbaniak">I ostatni wniosek, dotyczący posła Kaczyńskiego i oskarżenia prywatnego.</u>
<u xml:id="u-1.264" who="#JarosławUrbaniak">Czy są inne propozycje? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam że Komisja wybrała mnie jako sprawozdawcę w sprawie wniosku dotyczącego posła Jarosława Kaczyńskiego w sprawie oskarżenia prywatnego. Nie słyszę sprzeciwu, stwierdzam, że Komisja mnie na posła sprawozdawcę w zakresie punktu nr 5 dzisiejszych obrad.</u>
<u xml:id="u-1.265" who="#JarosławUrbaniak">Dziękuję bardzo, na tym wyczerpaliśmy porządek obrad. Dziękuję bardzo wszystkim pracownikom Kancelarii Sejmu za cierpliwość i wytrzymałość. I mediom również za wytrzymałość. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>