text_structure.xml
56 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#KazimierzPlocke">Witam państwa posłów. Witam przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z sekretarzem stanu Michałem Kołodziejczakiem na czele wraz z zespołem dyrektorów. Witam przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli, jak również przedstawicieli pozostałych organizacji oraz wszystkich przybyłych gości.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#KazimierzPlocke">Na podstawie listy obecności stwierdzam kworum.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#KazimierzPlocke">Porządek dzienny naszego posiedzenia został państwu dostarczony i obejmuje rozpatrzenie informacji ministra rolnictwa i rozwoju wsi na temat opłacalności produkcji rolnej ze szczególnym uwzględnieniem rynku owoców. Czy są uwagi do przedstawionego porządku posiedzenia? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#KazimierzPlocke">Przystępujemy zatem do realizacji porządku dziennego. Na początek proszę pana ministra Michała Kołodziejczaka o informację.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#MichałKołodziejczak">Mówimy dzisiaj o opłacalności. To jest pojęcie, można powiedzieć, bardzo różnie rozumiane, ale są pewne ramy i schematy. Opłacalność w rolnictwie zależy od wielu czynników, nie tylko takich jak pogoda, koszty zakupów środków do produkcji, środków ochrony roślin czy innych potrzebnych elementów, ale w rolnictwie – i to widać w ostatnim czasie – bardzo duży czynnik to wielkość gospodarstwa, skala produkcji. Mamy co najmniej kilka takich wielkości i kilka skali, według których możemy to dzielić. Oczywiście są uniwersalne elementy, za pomocą których można taką produkcję oceniać jako ekonomicznie uzasadnioną bądź nieuzasadnioną – i tu, podejrzewam, pomimo różnic, nawet politycznych, nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#MichałKołodziejczak">Mamy przygotowaną krótką informację. Ja na początku przeczytam. Jeżeli będą pytania, oczywiście jesteśmy przygotowani.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#MichałKołodziejczak">Opłacalność produkcji rolnej ze szczególnym uwzględnieniem rynku owoców. Na samym początku należy zauważyć, że zależność pomiędzy cenami środków do produkcji a cenami płodów rolnych wyznacza opłacalność produkcji rolnej. Ważną rolę pełni właściwe zarządzanie i optymalizowanie kosztów. Skala produkcji w gospodarstwie ma bezpośredni związek z efektywnością produkcji, przynosi korzyści krótkookresowe i długookresowe. Korzyści krótkookresowe wynikają ze zwiększenia wolumenu produkcji, co prowadzi do obniżenia kosztów jednostkowych. Korzyści długookresowe pojawiają się wtedy, kiedy zostaną wprowadzone bardziej radykalne zmiany technik produkcji, a także sposobu sprzedaży.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#MichałKołodziejczak">Według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – Państwowego Instytutu Badawczego, biorąc pod uwagę warunki cenowe z pierwszych siedmiu miesięcy 2024 roku, szacowana opłacalność produkcji podstawowych produktów rolnych jest głęboko zróżnicowana. Działalnością dochodową jest produkcja mleka krowiego, jęczmienia jarego, uprawa kukurydzy na ziarno suche, uprawa rzepaku, pszenicy. Niedochodowa natomiast jest produkcja żywca wieprzowego. A wcześniej wspominałem o tym, że dochodowość to czasem może być, ile gospodarstw, tyle opinii. Sytuacja żywca wieprzowego doskonale nam to przedstawia – są bardzo różne opinie na ten temat.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#MichałKołodziejczak">Opłacalność produkcji owoców. Niekorzystne zjawiska pogodowe, które wystąpiły w 2024 r. spowodowały spadek wielkości produkcji większości gatunków owoców w porównaniu z rokiem 2023, jak również pogorszenie ich jakości. Zmniejszona podaż dobrej jakości owoców deserowych spowodowała wzrost ich cen, a co za tym idzie wzrost opłacalności produkcji. Dotyczyło to gatunków takich jak maliny, wiśnie czy truskawki. Dochodowa była również uprawa owoców kierowanych do przetwórstwa, tj. porzeczek do mrożenia i na soki, wiśni do mrożenia czy truskawek. Jednocześnie pogorszenie jakości niektórych gatunków owoców skutkowało zwiększeniem ich podaży do przetwórstwa. Spadek opłacalności zanotowano w przypadku produkcji aronii czy malin do mrożenia. Opłacalność produkcji jabłek w 2024 r. jest wyższa niż rok wcześniej, co wynika m.in. ze spadku produkcji o nawet około 20% w porównaniu z ubiegłym rokiem. W 2024 r. spadkowi zbiorów i zmniejszonej podaży surowca towarzyszy wzrost cen skupu jabłek kierowanych do spożycia bezpośredniego, jak również do przetwórstwa. Korzystna koniunktura cenowa na rynku jabłek deserowych oraz w handlu koncentratem jabłkowym utrzymuje się od 2023 r., co umożliwia uzyskanie wysokich cen skupu jabłek do przetwórstwa. Relatywnie wysokie ceny skupu owoców w 2024 r. będą w stanie zrekompensować sadownikom spadek plonowania i umożliwią uzyskanie dochodu z produkcji, w szczególności w przypadku upraw towarowych o dużej intensyfikacji produkcji.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#MichałKołodziejczak">Produkcja rolna w Polsce może być opłacalna, zwłaszcza dla większych gospodarstw oraz tych, które inwestują w nowoczesne technologie i efektywnie korzystają ze środków unijnych. Natomiast mniejsze gospodarstwa, które borykają się ze zwiększającymi się kosztami środków produkcji, pracy oraz zmiennymi warunkami klimatycznymi, będą miały trudności z utrzymaniem opłacalności produkcji rolnej. Kluczowym wyzwaniem dla całego sektora będzie umiejętność dostosowania się do zmieniających się warunków gospodarczych i klimatycznych, a także maksymalizacja korzyści płynących z różnego rodzaju programów wsparcia oraz inwestycji. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#KazimierzPlocke">Otwieram dyskusję. Proszę parlamentarzystów o zgłaszanie się do zabrania głosu. Pani poseł, minister Gembicka. Bardzo proszę.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#AnnaGembicka">Panie ministrze, panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, mam takie pytania. Za każdym razem, kiedy rozmawiamy o temacie opłacalności w rolnictwie – a ten temat przewija się przecież od wielu lat praktycznie na każdym spotkaniu ze związkami, z organizacjami rolniczymi, na spotkaniach bezpośrednio z rolnikami – to mówi się także o takich mechanizmach, propozycjach mechanizmów, które mogłyby zapewnić rolnikom po prostu otrzymywanie godnej ceny za produkty, które sprzedają. To były takie propozycje, które też omawialiśmy chociażby na w ramach tej Komisji w poprzedniej kadencji, czyli rozwiązania hiszpańskie. Zresztą Polska też oczywiście wdrażała te przepisy unijne – trochę w inny sposób je wdrożyliśmy wtedy niż Hiszpania.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#AnnaGembicka">Kiedy było spotkanie z komisarzem Wojciechowskim, słyszeliśmy o tym, że są pomysły, są starania o to, żeby te przepisy w jakiś sposób przenieść na poziom całej Unii Europejskiej, żeby jednak bardziej zadbać o pozycję rolnika w łańcuchu dostaw. I dlatego chciałam zapytać, czy państwo pracujecie nad jakimiś takimi rozwiązaniami systemowymi i czy macie taką wiedzę, czy właśnie na poziomie Komisji Europejskiej są takie propozycje? Być może padały jakieś propozycje ze strony nowego komisarza rolnictwa? Wiadomo, ta Komisja Europejska jeszcze na dobre nie rozpoczęła działalności, ale być może gdzieś się przewijały jakieś zapowiedzi? Jestem ciekawa, bo myślę, że warto byłoby do tej dyskusji wrócić.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#MirosławMaliszewski">Proszę, pan poseł Jacek Bogucki.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#JacekBogucki">Natomiast jeśli chodzi o te dane, to one są pesymistyczne, szczególnie jeśli chodzi o uprawy polowe, o produkcję roślinną. Tak naprawdę miejsc, w których w tym roku rolnicy mogli osiągnąć dochód, jest niewiele. Jeśli chodzi o produkcję mleczarską, dane wyglądają ładnie, ale proszę przyjechać na Podlasie i rolnikom na Podlasiu to powiedzieć, że nadal mają opłacalną produkcję mleczarską. Ceny spadły, koszty na ogół im się w dużym stopniu nie zmieniły, więc tak naprawdę ta produkcja też staje się coraz… A trzeba pamiętać, jaka to kosztochłonna i pracochłonna przede wszystkim jest produkcja.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#JacekBogucki">Dlatego potrzeba rozwiązań systemowych, potrzeba wsparcia, o czym powiedziała pani minister Gembicka. Pan minister zapowiadał w początkach swojej działalności w resorcie, jak pamiętam, że będą prace nad tym, żeby ustalić ceny minimalne. Jak to wygląda? Czy coś w tym kierunku się dzieje? Ja zdaję sobie sprawę, byłem w resorcie, wiem, jak to jest trudne, szczególnie w ramach prawa unijnego, ale takie zapowiedzi były, więc mam pytanie, jak to wygląda na chwilę obecną? Czy takie prace trwają? Czy przygotowywane są rozwiązania takie lub inne, które zapewnią rolnikom jednak przynajmniej minimalną opłacalność, a przynajmniej zrównanie kosztów z przychodami? Przy ujemnym bilansie na dłuższą metę gospodarstwo funkcjonować nie jest w stanie, a już o rozwoju nie można nawet wspominać. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#MirosławMaliszewski">Pan Kazimierz Choma. Przepraszam. Bo pan przewodniczący mi pomógł. Proszę, pan poseł Kazimierz Choma.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#KazimierzBogusławChoma">Panie przewodniczący, panie ministrze, Wysoka Komisjo, chciałbym poruszyć sprawę owoców miękkich. W informacji, w krótkim streszczeniu pan minister powiedział generalnie o opłacalności. Oczywiście to jest uzależnione od różnych uwarunkowań, że cena jabłek w tym roku jest wyższa. Wyższa jest dlatego, że podaż jest mniejsza, bo wiadomo, były przymrozki, był stan klęski. Oczywiście są rejony jak rejon grójecki, gdzie może nie spowodował on aż tak dużych spadków, natomiast w tym rejonie, w którym u nas są sady jabłkowe, przy plonie około 60 t z hektara w tym roku są przychody rzędu 3–6 t z hektara. Zatem w ubiegłym roku cena wynosiła 1 zł za jabłko, w tym roku wynosi 1,8 zł, więc można odnieść wrażenie, że rzeczywiście nastąpiła poprawa.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#KazimierzBogusławChoma">Natomiast nie da się nijak policzyć tych większych dochodów, jeśli ten spadek nastąpił dziesięcio- czy dwudziestokrotnie. Zatem to jest jeden temat bardzo istotny. Tym bardziej że teraz wiele grup, które powstały, ma również podpisane umowy z sieciami handlowymi, gdzie będą musiały dostarczać te jabłka. Pojawia się konieczność zakupu jabłek nawet z zagranicy, po to żeby wypełnić zobowiązania wobec sieci, bezwzględnie egzekwujących zobowiązania od grup, które podpisały z tymi sieciami umowy. Jest to pewien problem, jest to pewne zakłócenie, które trudno przypisywać jakimś opcjom rządzącym.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#KazimierzBogusławChoma">Niemniej jednak warto byłoby się zastanowić nad tym planem. Rozmawiając wcześniej na tematy w ogóle związane z owocami, wspominaliśmy o pewnych zagrożeniach, niebezpieczeństwach, wyzwaniach, nawet tych, które na ogół dotykały tę branżę w przypadku normalnych zjawisk, czyli wtedy, kiedy nie było przymrozków, kiedy nie było innych klęsk żywiołowych, typu jakieś deszcze nawalne, grady czy inne, które powodowały duże straty. Wtedy rozmawialiśmy o Krajowej Grupie Spożywczej, o planie skupu jabłek, planie robienia koncentratu, żeby jednak stać się jakimś graczem na rynku.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#KazimierzBogusławChoma">W tej chwili docierają do nas informacje, że ci gracze, którzy mają to ograniczenie, że nie mogą przejąć ponad 50% rynku skupu, zabiegają o to, żeby przez inne firmy, które tworzą na Dalekim Wschodzie, obejmować jednak większą część rynku. Chciałbym więc zapytać pana ministra, jaki jest plan w tym zakresie? Plan strategiczny, plan obrony tej polskiej branży owocowej. Rzeczywiście cena malin czy jabłek w tym roku, można powiedzieć, że jest lepsza, ale podaż, przynajmniej na naszym rynku, jest dużo mniejsza. Ona powoduje, że jednak tej zyskowności nie ma.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#KazimierzBogusławChoma">Nie chodzi już o przypominanie, że w podobnym przypadku takich klęsk, które się wydarzały na świecie, cena dochodziła nawet do 20 zł za malinę. Natomiast ta malina sukcesywnie dociera do nas również z Ukrainy, tylko przez Słowację, przez Węgry. Punkty skupu czy plantatorzy dostarczają mi zaświadczenia, gdzie maliny, które docierają z rynku ukraińskiego, są nawet z nalepkami w języku niemieckim. One może już nie stanowią aż tak wielkiej konkurencji, jak była poprzednio, ponieważ dochodzą koszty transportu również przez te kraje. Tamte plantacje też dotknęły mrozy, więc plony mieli mniejsze.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#KazimierzBogusławChoma">Natomiast chciałbym usłyszeć od ministerstwa, od pana ministra, jakie są plany w zakresie zabezpieczenia właśnie przy normalnych przychodach? Będzie następny sezon, mam nadzieję, że już bardziej normalny. W tej chwili to zależy, kogo zapytamy – jeśli sadownika z Grójca, powie, że jest super; jeśli zapytamy sadownika, którego przychody są dziesięcio-, dwudziestokrotnie mniejsze, powie, że jest beznadziejnie. A chodzi o to, żeby wprowadzać takie mechanizmy, żeby przy dużej włożonej pracy przy wożeniu, tych wszystkich kosztach na wszystkie zabiegi agrotechniczne związane z opryskami jednak doprowadzić do sytuacji, w której produkcja, działanie i wysiłek przynajmniej pokrywają koszty produkcji. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#MirosławMaliszewski">Teraz pan poseł Michał Cieślak, proszę.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#MichałCieślak">Panie ministrze, przeczytał pan informacje na temat opłacalności produkcji rolnej ze szczególnym uwzględnieniem rynku owoców. Jest to informacja ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Niestety w tej informacji nie usłyszałem nic, co wpływałoby na opłacalność. Jak wiemy, nożyce dzisiaj są całkowicie zamknięte, a przestrzeń między nimi, która wyznacza opłacalność między kosztami produkcji a ceną sprzedaży produktu przez rolnika, ma wiele zależności. Nie usłyszeliśmy od pana żadnych informacji na temat tego, w jaki sposób Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zamierza wpłynąć, pomóc rolnikom w zakresie obniżenia kosztów produkcji. O szeroko zapowiadanym przez pana uruchomieniu kanałów dystrybucji sprzedaży polskich owoców i warzyw przez sieci handlowe, które oczywiście umożliwiają dostęp do klienta oraz udział w cenie sprzedaży, też nie posiadamy żadnych informacji.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#MichałCieślak">Pamiętam pana częste wystąpienie jeszcze sprzed okresu, kiedy pan został politykiem. Widzieliśmy wiele filmików, wiele odwiedzin polskich czy zagranicznych sieci handlowych w naszym kraju, gdzie pokazywał pan produkty, które podszywają się pod nasze produkty, pod nasze owoce, pod nasze warzywa. Pokazywał pan, jak duża jest rozbieżność pomiędzy ceną w sklepie i ceną, za którą sprzedaje rolnik. Ja niestety nie widzę, nie dostrzegam pana pracy w tym obszarze. Martwi mnie to, dlatego że wydaje mi się, że jest to jedna z wielu obietnic, na którą liczyli polscy rolnicy. A przede wszystkim na to, że ich produkty trafią do dystrybucji, która dzisiaj jest w rękach obcego kapitału, która zdominowała – ale zaraz pan będzie miał możliwość odpowiedzieć – handel w naszym kraju i tym samym pozbawiła naszych rolników możliwości sprzedaży swoich produktów w dobrych cenach, a naszych konsumentów pozbawiła możliwości zakupu tych produktów – jabłek, śliwek, innych owoców czy też warzyw. Ja tu wymieniam konkretnie.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#MichałCieślak">Oczywiście są grupy, które się konsolidują, które próbują wprowadzać ten towar na te właśnie rynki. Ale mówimy też w dużym stopniu o próbie odbudowy produkcji lokalnej. Uważamy i stoimy na stanowisku, że trzeba doprowadzić do sytuacji – i tego oczekiwaliby od pana ministra i ministerstwa rolnicy – w której produkujący owoce i warzywa lokalnie, będą mogli te warzywa sprzedawać w sieciach handlowych, które znajdują się na terytorium ich powiatu czy też województwa.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#MichałCieślak">Kontynuując wypowiedź mojego przedmówcy, który powiedział, że cały czas napływają owoce miękkie z innych państw, jak Rumunia i inne sąsiadujące państwa, nie widzę też szeroko zapowiadanej próby ograniczenia dopływu owoców z innych państw; owoców, które są sprzedawane na naszych giełdach rolniczych. Przecież na miłość boską pan o tym mówił, wielokrotnie pan to powtarzał, że na nasze giełdy rolne przyjeżdżają tiry z różnymi innymi owocami, warzywami z innych państw. Sprzedawane są produkty poniżej ceny, którą oferują nasi rolnicy. Zatem tu bym widział pana zaangażowanie i prosił o to zaangażowanie, a także o odpowiedź, czy resort rolnictwa i pan planują jakieś działania w tym obszarze? Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#RobertTelus">Oczywiście, że to jest bardzo ważny temat, bo sprawa opłacalności dla rolników, a przede wszystkim sadowników, to rzecz, która jest chyba od wielu już lat i kadencji. Próbujemy to w jakiś sposób uregulować, pomóc naszym rolnikom i sadownikom.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#RobertTelus">Panie ministrze, myślę, że pan ma świadomość, że nie będzie lepiej, jeżeli nie będziemy mieć swojej sieci sprzedaży, jeżeli nie będziemy mieć z jednej strony grup rolników, którzy będą mieli możliwość negocjowania, a z drugiej strony sieci sprzedaży, która będzie powodowała, że nasze owoce warzywa będą sprzedawane. Wiemy o tym, że największą waszą zmorą jest to, że przyjeżdżają do nas owoce i warzywa z zagranicy. Żyjemy na wolnym rynku i to jest jakby normalne, jest to zgodne z prawem, ale możemy wprowadzić takie regulacje, żeby to ukrócić. Oczywiście, że zaraz pan odpowie, że mogliśmy to zrobić. Tak, mogliśmy to zrobić, nie do końca zrobiliśmy, ale jest nasza ustawa „lokalna półka”, która jest w procedowaniu. To jest ustawa, która w tej kwestii bardzo by pomogła. Jeżeli naprawdę podchodzimy do tego z sercem, to powinniśmy tę ustawę procedować.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#RobertTelus">Druga rzecz, która była w ministerstwie zrobiona jeszcze za mnie i kontynuowana przez panią minister Gembicką – pan dyrektor Guba znający temat… Pan dyrektor Guba wie więcej w ministerstwie niż niejeden minister. Pan dyrektor Guba zna temat. Chodzi o eksport czy przywożenie produktów do Polski na zamówienie importera, tego, który zamawia. To jest bardzo ważne, bo wiemy o tym, że trzeba to ukrócić. Wiemy o tym, że wielu oszustów podających się za rolników sprowadza produkty z zagranicy i sprzedają jako nasze polskie.</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#RobertTelus">To jest rzecz, nad którą pracowaliśmy, panie dyrektorze. Pan wie o tym, że pracowaliśmy nad tą rzeczą. Ona nie została dokończona. Czy są kontynuowane prace w tej sprawie? Bo to jest bardzo ważne.</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#RobertTelus">I ostatnia rzecz, panie ministrze, jak pana mamy na sali, może nie z tej beczki, nie z tego tematu, ale bardzo ważny temat. Wielu rolników się zwraca do nas, do mnie osobiście. Ci, którzy wożą produkty dla powodzian. Pan zapowiedział bezpłatne paliwo dla tych ludzi. Nawet dokładnie wczoraj miałem człowieka z Łowicza, który do mnie dzwonił w tej sprawie. Sprawę człowieka z Piotrkowa na pewno pan zna, bo już medialnie o tym mówił pan Janusz Terka, który zawoził i nigdzie nie może znaleźć informacji, gdzie i jak można zatankować, jeżeli się zawiezie pomoc rolnikom. To jest bardzo ważny temat, dlatego też bym prosił, żeby pokazać jak to działa, gdzie to działa i jak to trzeba załatwić.</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#RobertTelus">W tej chwili tak naprawdę, drodzy państwo – to jest smutne, co powiem, ale to jest prawda – tym rolnikom, którzy nie mają paszy, bo im pasza popłynęła z wodą, solidarnościowo pomagają tylko rolnicy, tylko rolnicy z Polski, tylko oni. Wczoraj człowiek z Łowicza do mnie zadzwonił. Zawiózł dla powodzian baloty kiszonki. Mówił, że rolnik płakał z radości, że będzie miał co dać jeść swoim krowom. Dlatego jak jeszcze nie ma tej prawdziwej rządowej pomocy, to to, co pan zapowiedział, jest dobre, tylko proszę powiedzieć, gdzie to funkcjonuje i jak funkcjonuje. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#MirosławMaliszewski">Pan przewodniczący Kazimierz Plocke i później strona społeczna. Proszę.</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#KazimierzPlocke">Panie przewodniczący, panie ministrze, Wysoka Komisjo, dziękujemy za przedstawione informacje, które dotyczą opłacalności produkcji rolnej. Natomiast pytanie mam szczegółowe do pana dyrektora Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Mianowicie w swoich rozważaniach zaproponowaliście państwo obliczenie wysokości opłacalności produktów rolnych na podstawie danych urzędu statystycznego, agrokosztów czy prognoz ekspertów. Wyliczenia oczywiście wynikają z przyjętych obliczeń i założeń.</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#KazimierzPlocke">Natomiast moje pytanie jest takie: Czy też państwo korzystacie z informacji, które są ważne z mojego punktu widzenia? Mianowicie chodzi o gospodarstwa, które są objęte procedurą FADN. Czy z tych danych też państwo korzystacie i czy można ewentualnie porównać dane, które państwo proponujecie wedle wskaźników, które zostały zaproponowane w informacji? I czy jest taka możliwa, że z drugiej strony te gospodarstwa fadnowskie – tak się umówmy – mają też jak gdyby swoje rzeczywiste obliczenia? Bardzo proszę o informację w tej sprawie. I ile tych gospodarstw fadnowskich w Polsce jest obecnie? Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#MirosławMaliszewski">Pan prezes Władysław Serafin.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#WładysławSerafin">Jest bardzo źle, panie przewodniczący, panie ministrze, na wsi. Bardzo źle. Jeżeli dzisiaj mamy opublikowany dochód z hektara równy przychodowi z hektara, to pytam, gdzie jest nasza skuteczność? A nasza skuteczność, jak pokazuje każde posiedzenie Komisji, kończy się tym, że mamy limit, przez trzy minutki możemy coś powiedzieć i potem de facto znika to w przestrzeni. Nie ma odniesienia do żadnej pracy. A przyczyna jest chyba jedna.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#WładysławSerafin">Od początku kadencji tego resortu – nie rządu, resortu – nie ma żadnej pracy ze związkami zawodowymi. Nie ma żadnej współpracy, nie było przez 10 miesięcy zwołane żadne spotkanie, konsultacje robocze, takie spokojne, treściwe negocjacje. Ten objazdowy teatrzyk, jaki robi sobie pan minister Siekierski z udziałem prezesa krajowej rady – obie instytucje płatne z budżetu państwa – bez udziału szefów związków zawodowych, to jest takie odfajkowanie, że słuchamy chłopów. A wszyscy chłopi w izbach, wiadomo, to są albo w większości obszarnicy, albo jest ich kilku na sali, kilkunastu. Nie ma reprezentatywności. Ja nikogo nie chcę dotknąć, ale patrzę na realne zjawisko, jakie jest. Nikt mnie z wielu liderów krajowych organizacji zawodowych nie zaprosił na te spotkania. Nie jeździmy, nie wiemy, a sytuacja na wsi jest naprawdę dramatyczna.</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#WładysławSerafin">Dzisiaj dialog z ministrem rolnictwa jest totalnie niemożliwy. On jest w innym świecie ekonomii, zdarzeń, życia. To są pozory gry. Pan minister Kołodziejczak odpowiedzialny za związki zawodowe ani razu się nie spotkał ze związkowcami. Te pojedyncze spotkania na wyrywki to jest takie gładzenie niepokoju, po to żeby sobie niektórzy tylko zdjęcia zrobili, pokazali, że rozmowy są. Teksty, jak minister Siekierski… Jak zestawiliśmy teksty komunikatów, to albo będzie dobrze, albo będzie źle. Takie są komunikaty na stronie ministerstwa. Po prostu przeanalizujmy to. Komisja sejmowa powinna słuchać tych głosów z terenu i wprowadzać je w życie. Bo samo takie stwierdzenie, że jest dobrze… Nie.</u>
<u xml:id="u-1.41" who="#WładysławSerafin">Minister Telus się trochę podśmiewał ze mnie, że nie wyszedł mi wczoraj protest kółkowy KGW.</u>
<u xml:id="u-1.42" who="#WładysławSerafin">Ale moment, żartowałeś… Ale wiem, nie wyszedł, bo nie było samo w sobie celem zrobienie tej manifestacji, bardziej to był gest. Ale przy okazji wyszło, że wszyscy rolnicy mobilizują się na listopad.</u>
<u xml:id="u-1.43" who="#WładysławSerafin">Panie przewodniczący, panie ministrze, mówię szczególnie do pana ministra z Platformy, przepraszam, z emocji nazwisko mi wypadło… Plocke. Panie ministrze Plocke, naprawdę to się odbije na autorytecie pana premiera, a nie na tych, co nic nie zrobili. Jak pójdzie zaogniona sytuacja w Polsce, gwarantujemy, że wszyscy weźmiemy solidarny udział. Już zezwolenia po kolei wyrabiamy sobie na blokady i manifestacje. I to nie będzie tak, że zejdziemy po trzech godzinach czy po trzech dniach.</u>
<u xml:id="u-1.44" who="#WładysławSerafin">Zostaliśmy w marcu oszukani. Ja, stary koń, dałem się oszukać temu młodemu człowiekowi. Nabrał mnie Michał razem z Siekierskim i podpisaliśmy porozumienie w Jasionce, bo chciałem pomóc temu rządowi. Wyzuli mnie ze wszystkiego. W terenie mówili… Jak to o nas mówili – liście stare czy tam stare leśne dziadki i tak dalej. Nie. My się kierowaliśmy rozsądkiem i rozumem. Byłem przewodniczącym, związkowcem, jestem i jeszcze trochę pobędę. To nie o to chodzi. Dlaczego zerwał pan własne porozumienia? Bo związek Agrounii je też podpisał. Pan zerwał, nie zostało nic wykonane z tych porozumień. My to pamiętamy i dlatego się szykują wszyscy do protestów, bo jest na wsi dramat. Co nam da tu wypłakanie w piętnastu na tej sali? Nic nie da. Nie zmieni się, bo są potrzebne rozwiązania systemowe, których z nami nikt nie negocjuje.</u>
<u xml:id="u-1.45" who="#WładysławSerafin">Panie ministrze, to jest naprawdę przerażające. Ministerstwo nie ma konspektu pracy, nie ma koncepcji wyjścia z kryzysu. To są takie schematy powtarzane z roku na rok. Nie może tak być.</u>
<u xml:id="u-1.46" who="#WładysławSerafin">I tak jak mówię o opłacalności produkcji – czysty dochód jest równy przychodowi kosztowemu. 5 tys. zł, tak podaje GUS. To jest naprawdę dramat. A z tych wyników GUS z dochodów wylicza się inne zobowiązania ekonomiczne dla rolników. Niezakończonych jest wiele spraw, naprawdę bardzo poważnych. Poza tym nie ma rozmów, piszą sobie różne ustawy i rozporządzenia bez konsultacji, bez niczego. Wchodzi to w życie, bo coś się tam pozoruje, coś się zmienia.</u>
<u xml:id="u-1.47" who="#WładysławSerafin">Jeszcze dla ministra, przewodniczącego Plocke mam ważny sygnał – niech pan zwróci uwagę premierowi, żeby zwrócił uwagę swoim centrom, jak chociażby Rządowemu Centrum Legislacji, Komitetowi Stałemu Rady Ministrów, bo jest bardzo źle. Wszystkie skargi, które pisałem w imieniu związku do premiera, do właściwego ministra, na właściwego ministra rolnictwa, są przesyłane do ministra rolnictwa, a u premiera nie ma śladu po nich. Jak winowajca może mi odpowiedzieć? Odmawiam wtedy przyjęcia informacji. Taki jest mechanizm spychologii w kancelarii premiera.</u>
<u xml:id="u-1.48" who="#WładysławSerafin">Co do znanych nam sporów na temat KGW – wczoraj dowiodłem, że centrum legislacyjne nawet nie czytało moich pism i uwag kierowanych do procesu legislacyjnego, gdzie prawnicy na posiedzeniu komisji sejmowej przedstawiali całkiem inne wersje konsultacji z RCL. A takiego zdarzenia nie było, bo mam już nawet na piśmie taką opinię.</u>
<u xml:id="u-1.49" who="#WładysławSerafin">Jeżeli na wsi ma być spokój, to nie interesuje nas ocena, jaką wygłosił pan minister Kołodziejczak, bo to jest nieprawdziwa sekwencja ekonomiczna. On jest taka administracyjna – dwa plus dwa to ma być cztery i koniec. Rzeczywistość na wsi jest płacząca. Rzeszów – zaczynamy od listopada, pod koniec października blokady granic. Medyka, Szczecin, centrum… Dlatego rolnicy powiedzieli – nie, zrobimy jeden wspólny protest, żeby się nie dzielić na różne, o KGW, o inne drobiazgi, tylko jedną właściwą uwagę…</u>
<u xml:id="u-1.50" who="#WładysławSerafin">Ale przede wszystkim ja proszę jedną rzecz – żeby szanowano stanowiska wysyłane przez związek. Nie możecie tak tego tolerować państwo posłowie, jak ja tu słyszałem nieraz w ostatnich tygodniach – to stanowisko Serafina, nie. Stanowisko, które uzgodnił z nami minister Siekierski o kołach gospodyń wiejskich, jest z 26 czerwca tego roku, podjęte na zarządzie z reprezentacją z całego kraju. To nie jest widzimisię Serafina czy jego prezydium. Zostało ono naruszone, dlatego wobec tej ustawy powstało błędne koło. Szkody, jakie wyrządza sobie rząd nieudacznictwem pewnych resortów, będą nie do odrobienia, panie ministrze. Premier tego nie odrobi, co zawalone zostało przez ostatnie 10 miesięcy w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. A wieś jest ulicą, to wieś jest ulicą, nie miasto. Miasto głosuje, a wieś tupie na wsi, na przykład na skrzyżowaniach, na protestach. Tyle chciałem przekazać w imieniu pozostałych kolegów prezesów.</u>
<u xml:id="u-1.51" who="#WładysławSerafin">Ale bardzo poważnie – panie ministrze, potrzebna jest debata z szefami związków zawodowych, żeby ustalić strategię legislacyjną, aktów prawnych, rozwiązań, co jest możliwe, co nie. Bo przykład oszustwa porozumienia z Jasionki jest dla was kompromitujący. Gdzie ta czwarta rata podatku, panie ministrze Kołodziejczak? Gdyby pan był na naszym miejscu, a nie na urzędzie, to pan byłby najaktywniejszym protestującym na ulicy. W związku z tym daliśmy panu społeczne zadanie, a pan się nie chce z nami spotykać, negocjować i rozmawiać. Dlatego wnioskuję o taki bardziej poszerzony dialog. Jak się uda to zorganizować przed protestami, to będzie lepiej, bo wolałbym, żeby było przed, a nie po. Bo każdy protest bardzo dużo kosztuje. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.52" who="#FryderykSylwesterKapinos">Pan minister Kołodziejczak w poprzedniej kadencji przychodził na posiedzenia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, wszystkich nas pouczał, krzyczał na nas. Ja bym chciał zapytać pana ministra, kiedy pan rozliczy się ze wszystkich obietnic? Niedługo minie rok, jak pan jest ministrem. Kiedy pan rozliczy się z tych wszystkich obietnic wyborczych, że rolnikowi się polepszy, że rolnik będzie miał dużo lepszą sytuację?</u>
<u xml:id="u-1.53" who="#FryderykSylwesterKapinos">Następna sprawa to jest sprawa sukcesji, ponieważ młodzi ludzie, nie widząc opłacalności, nie chcą przejmować gospodarstw od swoich rodziców. Jakie działania podejmie rząd, żeby ta opłacalność była zdecydowanie wyższa i żeby młodzi ludzie zostawali na wsi i przejmowali gospodarstwa? Oczywiście bardzo ważne jest to, co mówił pan minister Telus o lokalnej półce. Bardzo pięknie się zaczęło to sprawdzać przez e-bazarki, przez te wszystkie hale targowe, sprzedaż lokalną. Ludzie też chcieliby produktu lokalnego szukać u siebie w sklepie na lokalnej półce. Jest ustawa, warto ją wdrożyć. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.54" who="#MirosławMaliszewski">Zamykam dyskusję. Bardzo proszę pana ministra o ustosunkowanie się do tych kwestii, które były poruszone, zwłaszcza do pytań, które były zadawane. Proszę, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-1.55" who="#MichałKołodziejczak">Na wstępie powiem tak. Było kilka bardzo rzeczowych głosów, obojętnie z której strony politycznej. Ale było też kilka głosów, które są po pierwsze tak ogólne, bez żadnych konkretów, bez wskazań, po prostu mówienie, że jest źle, i na tym się głos skończył. Mówienie o tym, że…</u>
<u xml:id="u-1.56" who="#MichałKołodziejczak">Jeżeli minister Telus zadał pytanie, co z paliwem, to odpowiem. Wysłałem też informacje bezpośrednio do pana, gdzie są wyznaczone powiaty. Dysponentem paliwa Orlenu są wyznaczone powiaty, samorządowcy. Jest też szczegółowe ustalenie z Orlenem. Rolnik, który jedzie, zgłasza się do ODR – czy to dolnośląskiego, czy opolskiego – dostaje tam dokładną informację, które stacje są wyznaczone do tego programu, żeby nie było żadnych nadużyć. Jest wyznaczone po 30 tys. litrów paliwa dla każdego powiatu, który został wyznaczony. Jest stworzony program, za który odpowiada Orlen razem z samorządami, z powiatami. Oni biorą odpowiedzialność za to, żeby nikt nie tworzył nadużyć, żeby nikt tego nie wykorzystał. Wystarczy się zgłosić i dostać dokładną informację. Jest wyznaczony w każdym powiecie człowiek, taki koordynator, który odbiera protokół tego wszystkiego, zwracane jest paliwo – po 30 litrów paliwa na 100 km od tira. Jest zwracane paliwo w dwie strony. Jest to wymyślone po kontakcie z rolnikami, z transportowcami, to bardzo dobry układ. Jest to zrobione tak, żeby było odpowiednio. Jest dokładna informacja na oficjalnej stronie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
<u xml:id="u-1.57" who="#MichałKołodziejczak">Uważam, że to jest też duża pomoc. Kiedy byłem w pierwszych dniach na Dolnym Śląsku i na Opolszczyźnie, rolnicy mówili: „Pomóżcie nam to przewieźć, bo chcemy pomóc”. Pan minister Telus powiedział o pomocy rolników i faktycznie jest ona ogromna. Widać solidarność, duży solidaryzm społeczny. Zaangażowane są też spółki KOWR, zaangażowane są spółki Krajowej Grupy Spożywczej. Myślę, że każdy z nas w jakiś sposób pomaga, jeden więcej, drugi mniej, po prostu tak, jak może. Zatem temat paliwa mamy wyjaśniony. Też jest osoba, która przez kilka dni ustalała z Orlenem cały schemat, przeze mnie wyznaczona. Wysłałem panu ministrowi Telusowi też kontakt, gdyby były jakieś pytania czy cokolwiek, to służy pomocą społecznie i działa.</u>
<u xml:id="u-1.58" who="#MichałKołodziejczak">Pani Gembicka powiedziała o mechanizmach, ja to tak skrócę, korygujących ceny, wprowadzeniu przepisów – co z tym, czy są prace nad tymi przepisami. W tej chwili prowadzę konsultacje, jak to wygląda w innych krajach. I faktycznie, tak jak pani mówi, Hiszpania jest takim przykładem, w jaki sposób to jest zorganizowane. Jest tam kilka ciekawych rozwiązań, które według mnie mogłyby być w Polsce też zrobione. Nie ma pełnej przychylności co do tych przepisów nawet w branży, nawet wśród rolników. Ja jestem rolnikiem. Jestem rolnikiem, który ceni sobie możliwość ryzyka – tego, że cena może na przykład w krótkim czasie bardzo wzrosnąć. W Hiszpanii te przepisy, które mówią chociażby o cenach, wskazują m.in. na to, że na przykład cena żywca wieprzowego w ciągu tygodnia nie może się zmienić o więcej niż kilka centów – to wychodzi na nasze złotówki około dwudziestu kilku groszy.</u>
<u xml:id="u-1.59" who="#MichałKołodziejczak">Faktycznie jest to pewien mechanizm, który powoduje, że ktoś nie wykorzysta chwilowego zawahania na rynku i nie kupi tego produktu po obniżonej cenie czy po wybitej bardzo do góry. On działa w dwie strony, bo jeżeli ja jako rolnik będę trzymał u siebie produkt i będę czekał na taki punkt, kiedy tego produktu zabraknie, cena może nawet wzrosnąć – każdy, kto jest rolnikiem, wie – w ciągu tygodnia dwukrotnie, trzykrotnie. Jest to jest standard. I teraz jest kwestia tego, czy my chcemy takie przepisy, czy my ich nie chcemy.</u>
<u xml:id="u-1.60" who="#MichałKołodziejczak">Jeżeli chodzi o dalsze przepisy, które są w tej chwili robione, ktoś tutaj… Pan Serafin mówił o zdjęciach. Ja nie robię zdjęć u siebie w gabinecie, praktycznie nie pokazuję publicznie w żaden sposób medialny swojej pracy.</u>
<u xml:id="u-1.61" who="#MichałKołodziejczak">Robię, zrobiłem to było takie, wie pan, w formie takiego joke’u po piątkowym dniu pracy. Nie, to tak… Wie pan, nie będę porównywał pańskich takich… Myślę, że nawet nie takich… Ale po co to w ogóle mówić?</u>
<u xml:id="u-1.62" who="#MichałKołodziejczak">A na tarasie są piękne kwiaty, które kocham. Jestem miłośnikiem przyrody, natury i myślę, że każdy, kto kocha naturę, pragnie mieć kwiaty, tak jak ja u mnie w domu, jak również w mieszkaniu, gdzie mieszkam w Warszawie. Bo kocham, po prostu uwielbiam to. Więc możecie się, panowie, śmiać, możecie się śmiać. Współczuję, jeżeli ktoś nie ma takiej dużej wrażliwości na naturę i na przyrodę, bo w tej Komisji wtedy jego obecność jest, jak myślę, zbędna.</u>
<u xml:id="u-1.63" who="#MichałKołodziejczak">Pytania macie, panowie? Ma pan pytania? Proszę zadać. Bo mówienie o rolnictwie… Nie. Bo mówienia o rolnictwie… Pan minister Telus, do którego mam też określoną dozę szacunku – określoną, ale mam – zapytał, więc wspomniałem. Wasz kolega sejmowy, klubowy, partyjny.</u>
<u xml:id="u-1.64" who="#MichałKołodziejczak">Pan Bogucki mówi, że na Podlasiu spadła cena mleka. Faktycznie, cena w tych zawahaniach w trakcie pandemii, po pandemii w stosunku do tamtej ceny spadła. W tej chwili – żeby było jasne – jest tendencja wzrostowa, z każdym tygodniem. Ja nie mówię, że jest super. Ale każdy, kto jest rolnikiem, wie, że rolnictwo jest oparte na pewnych cyklach cenowych. Wiem o tym i każdy, kto tutaj jest, też doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Dzisiaj cena powyżej 2 zł za litr mleka to nie jest jakaś fantazja, tylko to jest realna cena, która – nie trzeba wielkich wyliczeń – daje opłacalność. Ja nie mówię, że to są kokosy, tak jak było przy zawahaniu, że to jest 3 zł. Ale to była też pewna anomalia – taka cena na tamten czas. Fajnie, żeby taka cena była. Ja też się cieszę. Produkty, które ja produkuję, też czasem mają ceny, które są anomaliami w jedną i w drugą stronę. Każdy rolnik doskonale sobie z tego zdaje sprawę.</u>
<u xml:id="u-1.65" who="#MichałKołodziejczak">Pan Choma. Tak, dobrze pamiętam? Cena jabłek, import jabłek. W tej chwili nie jesteśmy krajem, który jabłka importuje. Chodzi o to, żebyśmy mówili o pewnego rodzaju konkretach. Jesteśmy krajem, który produkuje jabłka. Jeżeli ktoś ma dzisiaj faktycznie spadek z powodu przymrozków, spadek plonów na 3 t czy 5 t, to jest zrobiony program pomocowy przez ministerstwo, są pieniądze przeznaczone przez Komisję Europejską. To jest po kilka tysięcy złotych do hektara. Oczywiście to rekompensata, która ma pozwolić gospodarstwu dalej funkcjonować. Jest ona przeznaczona na to, żeby pomagać.</u>
<u xml:id="u-1.66" who="#MichałKołodziejczak">Nie róbmy już też z rolników, ja bym was o to prosił… Nie wiem, chcecie inwalidów zrobić z rolników. Chcecie zrobić z rolników inwalidów.</u>
<u xml:id="u-1.67" who="#MichałKołodziejczak">Mieszkam na wsi, wracam tam każdego tygodnia i pracuję. Dzisiaj u mnie w gospodarstwie też kopie się ziemniaki. Rok temu były po 1 zł, dzisiaj są po 70 gr. Jest to prosty rachunek: dobre gospodarstwo – 50 t ziemniaków z hektara, 70 gr, 35 tys. Koszty to, powiedzmy, połowa, pewnie można by było więcej.</u>
<u xml:id="u-1.68" who="#MichałKołodziejczak">Na moich niektórych działkach, tak jak i u kolegów, nie było powodzi. U mnie są pola, zapraszam. Wymiękło 30%, 25%, 35%. Są takie działki, OK, ja się z tym godzę, bo za rok mi urośnie 70 t i będzie inaczej, to jest w rolnictwie normalne. Bo ja już jak słucham, że komuś coś trochę wymiękło, trochę wyschło… Proszę państwa, kiedy tego nie było? Nie róbmy też już przesady.</u>
<u xml:id="u-1.69" who="#MichałKołodziejczak">Ważne, żeby powiedzieć o tym, co mówili niektórzy posłowie, głównie wypowiadali się z klubów i z partii opozycyjnych – chodzi o to, żeby zbudować pewną stabilność, rozpoznawalność naszych produktów w sklepach. To jest istotne. W tej chwili procedujemy przepisy, przygotowane są już rozporządzenia. Jedne się piszą, inne są napisane, chociażby o znakowaniu produktów. Myślę, że to jest bardzo ważny punkt, jeżeli chodzi o znakowanie produktów.</u>
<u xml:id="u-1.70" who="#MichałKołodziejczak">Przygotowujemy przepisy, które mają na celu umieszczenie flagi kraju pochodzenia produktów rolnych przy cenie, żeby każdy wiedział, skąd pochodzi produkt, żebyśmy tego nie musieli dochodzić. To wszystko ma być połączone oczywiście z tym, o czym też mówiliście – żeby nie było podrabiania produktów. Dlatego przedwczoraj było spotkanie w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w którym brali udział przedstawiciele Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Rozwoju. Byli także przedstawiciele IJHARS, byli także przedstawiciele sanepidu.</u>
<u xml:id="u-1.71" who="#MichałKołodziejczak">Chodziło o to, by po pierwsze wypracować odpowiednie przepisy, a dzisiaj żeby wprowadzać odpowiednie kontrole, które są prowadzone i na granicach, i na miejscach docelowych, żeby także sprawdzić niektóre podmioty, które importowały produkty, żeby wykazać, że ktoś produkt podrabiał. Bo są takie rzeczy, i to nieważne czy za waszych rządów, czy jeszcze wcześniej, czy kiedyś – jest oszustwo, trzeba to dokładnie zbadać. I chociażby wprowadzamy taki czynnik, który ma sprawdzić to, ile dany importer, czy ktoś, kto wprowadza na rynek, kupił tego produktu od danego gospodarstwa. Chodzi o to, by sprawdzić, czy ktoś się nie podłożył. Na przykład dana firma ma specjalnie kilka hektarów ziemi, żeby na tej podstawie podrabiać kraj pochodzenia, bo mówi „to urosło u nas”. My teraz chcemy wprowadzić razem z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, razem z urzędem skarbowym takie kontrole, które mają wykazać, ile firmy, które mają trochę ziemi, wykazały, że na przykład urosło u nich marchewki, ziemniaków czy czegoś innego. Żeby wykazać czy nie było takich, którzy przywożąc do kraju, wprowadzali produkt zagraniczny jako swój. Wiemy, że takie przypadki są. Mamy o tym informacje, sprawdzamy, co można zrobić w ramach obecnego prawa i dotychczasowego spisania tego, co gdzie przejechało.</u>
<u xml:id="u-1.72" who="#MichałKołodziejczak">Strategiczne zabezpieczenia. Powiedziałem o jednych z nich, chociażby o oznakowaniu, o wprowadzeniu… Też wprowadzamy, robimy w tej chwili rozpoznanie szerokie – bo myślę, że jest ono istotne – z przedsiębiorcami, z producentami i ze sklepami, jeżeli chodzi o marki własne i ich znakowanie. Niestety przepisy unijne nie dają nam aż tak dużego pola manewru, ale nie jest dopuszczalne, żeby marki własne nie miały prezentacji logo firmy, która stoi za danym produktem. To będzie – pan Bogucki mówił o mleczarstwie – bardzo duży problem z mleczarstwie, bo jest wiele serów czy mleko wprowadzane pod marką własną, gdzie zacierane jest logo producenta. Dla mnie jest to niedopuszczalne. Logo producenta nawet pod marką własną powinno być pokazane, wykazane. Jest to częściowo w mojej kompetencji w ministerstwie, częściowo w kompetencji urzędników, którzy takie przepisy tworzą akurat w departamencie, który mi nie podlega. Ale przygotowaliśmy wspólne założenia takich zmian i będziemy chcieli je wprowadzić, żeby odpowiednie znakowanie produktów jasno wskazywało na to, co od kogo pochodzi, żeby też wprowadzić taką jasność w handlu.</u>
<u xml:id="u-1.73" who="#MichałKołodziejczak">Co do ogólnych informacji, że jest źle. Proszę państwa, może to jest… Ja nie jestem przyspawany ani do Sejmu, ani do stołka. Robię to z poczucia misji, którą mam, i powiem to odważnie – mamy w tej chwili dwa rodzaje gospodarstw, na które muszą być znalezione rozwiązania. To są takie, które chcą się rozwijać, chcą się powiększać i dynamicznie zwiększają swoją powierzchnię. Obserwujemy takie gospodarstwa w różnych regionach kraju. One mają każdego roku, powiedzmy, coraz więcej hektarów. kupują ziemię bądź dzierżawią, są coraz większe produkcyjnie. Mamy też część gospodarstw, które mają po kilka hektarów i takie chcą być. To się łączy i geneza tego wszystkiego jest chociażby w zmianach gospodarczych i politycznych, które miały miejsce w Polsce na początku lat dziewięćdziesiątych.</u>
<u xml:id="u-1.74" who="#MichałKołodziejczak">Dzisiaj po upływie tak naprawdę półtora pokolenia mamy takie wyzwanie – znaleźć pomysł na te mniejsze gospodarstwa i na te, które się dynamicznie chcą rozwijać, na te, które chcą być duże, które chcą się powiększać. To faktycznie jest duże wyzwanie, myślę, że dla nas wszystkich. Chciałbym zaprosić kolegów z opozycji czy moich kolegów z Koalicji Obywatelskiej i z PSL do tego, żeby nie hamować swoich pomysłów, rozwiązań, tylko żebyśmy je wspólnie wprowadzali. Bo jest to istotne. Wiele gospodarstw dzisiaj, tych, które są ukierunkowane na daną produkcję, ma dobrze prosperujące gospodarstwa. To jest wynik wieloletniej pracy danych gospodarzy, odpowiednich inwestycji, spłacenia części zobowiązań i kredytów. Musimy o tym mówić.</u>
<u xml:id="u-1.75" who="#MichałKołodziejczak">Nie mówmy też, tak jak tutaj słyszeliśmy, że wszyscy mają źle. Sytuacja jest bardzo różna. Wracając często do mojej wioski, słyszę pytanie, czy zajmujecie się tymi, którzy chcą się rozwijać, którzy chcą dynamicznie prowadzić gospodarstwa, czy tylko tymi – ja nie będę tu palcem pokazywał – którzy się trudnią zawodowo narzekaniem na to, że jest źle? Bo myślę, że ważne jest też rozróżnienie tego.</u>
<u xml:id="u-1.76" who="#MichałKołodziejczak">I tutaj pan Serafin powiedział o tej czwartej racie podatku. Też myślę, że warto powiedzieć tutaj już głośno – faktycznie, był taki pomysł. Było takie podpisane zobowiązanie o umorzeniu czwartej raty podatku.</u>
<u xml:id="u-1.77" who="#MichałKołodziejczak">Proszę pana, proszę o pewną powagę na spotkaniach, bo zachowanie niektórych osób też wymaga… Pan sobie odpowie na pytanie, dlaczego czasem rozmowa, dialog nie prowadzi do pewnego konsensusu i rozwiązania. Bo standard tej rozmowy po prostu może do tego nie prowadzić. Proszę o to, że jeżeli rozmawiamy o rolnictwie, o tym, co jest w mojej kompetencji, rozmawiać w taki sposób, gdzie chcemy do czegoś dojść. Jestem na coś takiego otwarty.</u>
<u xml:id="u-1.78" who="#MichałKołodziejczak">W tej chwili umorzona będzie rata trzecia i czwarta w gospodarstwach, które miały problem, które były dotknięte klęskami. Myślę, że to nie jest złe rozwiązanie, że to jest rozwiązanie, które jest skierowane do tych gospodarstw – i nie tylko czwarta rata, ale trzecia i czwarta – które miały faktycznie straty z powodu różnych przypadków. Bo ich było w tym roku dużo. Powódź, klęski, przymrozki i inne rzeczy.</u>
<u xml:id="u-1.79" who="#MichałKołodziejczak">Teraz też warto powiedzieć o tym w tej sytuacji… Sytuacja, która ma miejsce w handlu zbożem też jest dość dynamiczna. Ja już nie chcę wracać do tego, co, gdzie, kiedy się działo, ale sytuacja na Bliskim Wschodzie, sytuacja na Ukrainie, sytuacja wojny Iranu z Izraelem – to wszystko ma wpływ. Już dzisiaj widzimy zwyżki cen ropy, za którymi za chwilę mogą też pójść zwyżki cen innych produktów.</u>
<u xml:id="u-1.80" who="#MichałKołodziejczak">Pszenica to produkt strategiczny i możemy mówić różne historie. Od kilku tygodni utrzymuje się trend zwyżkowy, jeżeli chodzi o pszenicę, której faktycznie w Unii Europejskiej mamy dużo mniej. Mamy mniejsze zbiory – około 7 mln, niektórzy mówią, że 9 mln t pszenicy we Francji. Mamy mniejsze zbiory w Niemczech. Mamy dużo mniejsze zbiory na Ukrainie. Mamy mniejsze zbiory w Rosji. Te państwa – Ukraina i Rosja – będą do końca roku wypychały, mówiąc kolokwialnie, duże ilości pszenicy, żeby po prostu szybko się ich pozbyć. W Rosji zbiory były planowane na ponad 90 mln t, a jest mniej niż 80 mln t. To są fakty. Gdzieś około 10–14 mln t zginęło.</u>
<u xml:id="u-1.81" who="#MichałKołodziejczak">Na Ukrainie podobnie jest z kukurydzą, której Ukraina jest dużym producentem. Na południu Europy mamy chociażby problemy z jakością kukurydzy i widzimy to od kilku dni. Do polskich producentów, do polskich handlowców kierowane są zapytania z Rumunii, z Bułgarii o możliwość sprzedaży kukurydzy, bo tam po upałach wystąpiły problemy z chorobami grzybowymi przy wysokiej wilgotności, przy dużych opadach. Widzimy, że gdzieś pojawiają się luki, w które polscy rolnicy mogą wejść. To jest też pewna złożoność całego systemu.</u>
<u xml:id="u-1.82" who="#MichałKołodziejczak">W tej chwili pracujemy też w resorcie rolnictwa chociażby nad ekoschematami. Bo tutaj jest bardzo ważny temat roślin. Widzę tu chociażby ministra z Małopolski, Norberta, który też pracował od samego początku o to, żeby było więcej białka. Faktycznie to jest pewna nisza, w którą możemy wejść. Na Ukrainie nie ma tak dużej produkcji. Dzisiaj też pracujemy nad wsparciem tego, żeby te rośliny mogły być w Polsce uprawiane, bo potrzeba nam około kilka milionów ton roślin wysokobiałkowych, które mogą zastąpić na przykład uprawy pszenicy. To jest pewien proces i warto, żebyśmy w tym procesie pracy nad opłacalnością w rolnictwie wspólnie razem pracowali.</u>
<u xml:id="u-1.83" who="#MichałKołodziejczak">To, czy ktoś będzie mówił, czy ta praca jest wykonywana, czy niewykonywana, czy robiona, czy nie jest robiona… Chciałbym, żeby ona była robiona wspólnie, bo ma to chociażby wpływ na sytuację w Polsce.</u>
<u xml:id="u-1.84" who="#MichałKołodziejczak">To też jest pewna anomalia. Obserwujemy teraz na zachodzie Europy zwyżki cen ziemniaków. Ale to są te państwa Europy i świata, które nie mogą kupować ziemniaków z Polski, bo mamy od 2004 r. jasne przepisy, które mówią o tym. Rozpoczęliśmy prace, myślę, że poprzedni rząd też pracował nad tym. Liczba badań nad bakteriozą, zmniejszeniem bakteriozy. To jest cykl, który warto, żebyśmy teraz kontynuowali.</u>
<u xml:id="u-1.85" who="#MichałKołodziejczak">Wprowadzamy dla rolników taki specjalny system, żeby mogli za darmo badać sadzeniaki przed sadzeniem na własną potrzebę, nie wykazując tego gdzieś szeroko. Żeby mogli, jeżeli mieliby na przykład bakteriozę w sadzeniakach, tym sadzeniakiem nie obsadzać plantacji, żeby później nie było znowu tego problemu. Jest to proces, który musimy wykazać szeroko w Komisji Europejskiej, żeby te obciążenia eksportowe zostały zniesione.</u>
<u xml:id="u-1.86" who="#MichałKołodziejczak">Dzisiaj ziemniaki w Polsce kopane luzem kosztują 70 gr, w Niemczech jest to cena kilkadziesiąt groszy wyższa, ale możliwości eksportu są trudniejsze. Wprowadzamy w tej chwili przez PIORiN przygotowane przepisy, które mają na celu ułatwienia eksportowe, tak zwany zaufany eksporter. Czyli ktoś, kto eksportuje dany produkt, nie musi za każdym razem robić badań, tylko jeżeli dwa–trzy razy wysłałeś i nie było problemów, będziemy cię badać co jakiś czas i sprawdzać. Ta ścieżka, ta procedura będzie prostsza, jeżeli chodzi o wysłanie niektórych produktów, żeby za każdym razem nie musiało to trwać. Bo to też trwa kilka dni. To też praca poprzedników i profesjonalizacja polskich rolników, które miały wpływ na to, że jest mniej bakteriozy, że możemy sobie na to po prostu pozwolić.</u>
<u xml:id="u-1.87" who="#MichałKołodziejczak">Uważam, że między tymi, którzy dobrze życzą polskim rolnikom, nie ma i nie powinno być dzisiaj konkurencji i waśni, tylko powinna być wspólna praca, bo wiele elementów można razem zrobić. To jest też istotne, co ktoś mówił – żeby polscy rolnicy się organizowali w większe grupy, żeby było dla nich miejsce, ale dla tych, którzy chcą sprzedawać pojedynczo na bazarze, żeby też było miejsce. Tylko ja powiem jasno, rolnik jest od tego – i to powiem z pełną odpowiedzialnością, ktoś się może na mnie obrazić – żeby pracować w gospodarstwie, a nie od tego, by wyganiać go na bazarki, na chodniki, na ulicę, sprzedawać pod kościołem. Bo to trochę tak, jakbyśmy powiedzieli, że ktoś, kto pisze artykuły, ma zaraz wydawać całe gazety i być właścicielem portali internetowych. Nie, my jesteśmy od tego, żeby wspólnie stworzyć takie przepisy, takie działania, żeby rolnik mógł skupić się na swojej pracy, na wysokiej jakości produkcie, żeby dostał za to odpowiednią cenę i żeby miał też czas nie wyjeżdżać z tego gospodarstwa pod przymusem sprzedaży bezpośredniej, żeby uzyskać lepszą cenę. Ten człowiek też ma rodzinę, też ma życie, też chce żyć, też chce uzyskać normalne pieniądze. Myślę, że to jest normalne.</u>
<u xml:id="u-1.88" who="#MichałKołodziejczak">Jeżeli są pytania, to tak jak mówię, jestem, odpowiem.</u>
<u xml:id="u-1.89" who="#MirosławMaliszewski">Nie, panie przewodniczący. Posiedzenie sejmowej Komisji działa w oparciu o regulamin Sejmu. To nie jest taka pogawędka, że kiedy chcemy, to zadajemy pytanie, kiedy nie chcemy, to nie. Był czas na zadawanie pytań. Ja proponuję, żebyśmy zakończyli dyskusję.</u>
<u xml:id="u-1.90" who="#RobertTelus">Druga rzecz. Nic pan nie powiedział na temat systemu importera. To jest bardzo prosty system, który już opracowaliśmy w ministerstwie. Wtedy będzie wiadomo dokładnie, kto importuje z zagranicy warzywa i owoce. I będzie jasna sprawa, żeby nie było właśnie tych oszustw, o których mówiliśmy.</u>
<u xml:id="u-1.91" who="#RobertTelus">Trzecia sprawa, o której też pan nie powiedział, jeżeli chodzi o „lokalną półkę”. Czy będziemy kontynuować tą pracę nad „lokalną półką”? Czy jesteście tym zainteresowani, czy nie jesteście? Tylko tyle.</u>
<u xml:id="u-1.92" who="#MichałKołodziejczak">Pierwsze paliwo zostało cztery dni przed tą wspomnianą przez pana środą zatankowane województwie opolskim. Po kilku dniach dołączyło województwo dolnośląskie. Takie są fakty. To, że ktoś gdzieś coś powiedział, nie wiem, nie będę w to wnikał. Zająłem się tym tematem, po uzgodnieniach z Orlenem, samorządami i ODR przekazane zostało to właśnie im. Oni to wprowadzili, dzisiaj to koordynują.</u>
<u xml:id="u-1.93" who="#MichałKołodziejczak">Jeżeli chodzi o wykaz produktów, kto i co importuje, to proszę pana, to jest bardzo łatwe. Bo jeżeli mówimy o imporcie, to mówimy o przywozie produktów spoza Unii Europejskiej. To jest import. Wewnątrz Unii Europejskiej to jest przewóz wewnątrzwspólnotowy. Jeżeli chodzi o import, to każdy jest zgłoszony w zależności od tego, jaki produkt przywozi – jest on wykazany na przykład w IJHARS, w weterynarii albo w sanepidzie albo gdziekolwiek indziej. Dostęp do importerów jest po prostu jasny i oczywisty.</u>
<u xml:id="u-1.94" who="#MirosławMaliszewski">Na tym wyczerpaliśmy porządek dzienny posiedzenia. Protokół będzie wyłożony do przejrzenia w sekretariacie Komisji w Kancelarii Sejmu.</u>
<u xml:id="u-1.95" who="#MirosławMaliszewski">Zamykam posiedzenie komisji. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>