text_structure.xml
56.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PiotrGłowski">Witam państwa posłów. Witam przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z sekretarzem stanu, panem Michałem Kołodziejczakiem na czele – dzień dobry – przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli – dzień dobry państwu – jak również przedstawicieli pozostałych organizacji oraz wszystkich przybyłych gości.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PiotrGłowski">Na podstawie listy obecności stwierdzam kworum.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#PiotrGłowski">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został państwu dostarczony i obejmuje w jednym punkcie rozpatrzenie informacji ministra rolnictwa i rozwoju wsi na temat żyzności gleb w Polsce, możliwości ich poprawy oraz programów dotyczących poprawy żyzności gleb. Przystępujemy zatem do realizacji porządku. O zabranie głosu i przedstawienie informacji poproszę pana ministra Michała Kołodziejczaka. Bardzo proszę.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#MichałKołodziejczak">Żyzność gleb ogólnie rozumiana jest jako zdolność gleby do zaspokajania potrzeb pokarmowych roślin. Potencjał produkcyjny gleb w Polsce jest stosunkowo niski. Gleby podatne są na suszę glebową, mają niski potencjał akumulacji glebowej materii organicznej, są w różnym stopniu zakwaszone. Niska jakość rolniczej przestrzeni produkcyjnej wymaga dostosowania agrotechniki i technologii upraw roślin, ale jednocześnie ogranicza możliwości skorzystania z dużej liczby opcji adaptacyjnych. Zakwaszenie gleb stanowi jeden z elementów ograniczających produkcję roślinną w Polsce. Proces zakwaszania gleb w naszym kraju wynika głównie z uwarunkowań naturalnych. Ponad 90% gleb w Polsce wytworzonych jest na kwaśnych skałach naniesionych przez lodowce ze Skandynawii. Gleby wytworzone z tych skał są w większości naturalnie zakwaszone, dlatego wymagają podejmowania systematycznych działań polegających na ich odkwaszaniu. Z czteroletnich badań przeprowadzonych przez okręgowe stacje chemiczno-rolnicze w latach 2020–2023 wynika, że 40% gleb, użytków rolnych wykazuje odczyn bardzo kwaśny i kwaśny, 32% lekko kwaśnych, a 28% obojętny i zasadowy. Najwięcej gleb zakwaszonych położonych jest na obszarach województw: podkarpackiego, małopolskiego, łódzkiego, podlaskiego i mazowieckiego.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#MichałKołodziejczak">Podejmowane działania dotyczące poprawy żyzności gleb – kontekst krajowy. W ramach planu strategicznego dla wspólnej polityki rolnej w latach 2023–2027 wprowadzono szereg działań, w ramach których rolnicy otrzymają płatności za stosowanie praktyk rolniczych realizujących cele klimatyczne i środowiskowe, w tym ochronę gleb, tak zwane ekoschematy, warunkowości, a także przewidziane inne działania, które sprzyjają ochronie gleb. Możemy oczywiście wymienić te wszystkie programy, które są, ale myślę, że osoby, które są zainteresowane, doskonale wiedzą, że liczne ekoschematy i programy, które mają wpłynąć na poprawę tych gleb, są stosowane, ale nic nie zastąpi dobrych praktyk rolnych, które są stosowane przez rolników, którzy zajmują się produkcją rolną, produkcją towarową. Z własnej praktyki, z tego, co dzisiaj obserwuję, z perspektywy ministerstwa – nic nie zastąpi dobrego i zdrowego spojrzenia. Jednym z takich, można powiedzieć, największych wrogów dobrej żyzności gleb jest niestety ciągle brak stabilności finansowej i opłacalności rolnej, bo to ona tak naprawdę zapewnia dobrą kulturę, jeżeli chodzi o prowadzenie gleb. Gleby w jak najwyższym standardzie starają się utrzymać ci, którzy zajmują się produkcją rolną. Tutaj możemy mówić oczywiście też o retencji wód, której brak w Polsce – ma to duży wpływ niestety na zasobność gleb, na możliwości odpowiednich upraw. Mamy tutaj dużo do zrobienia. Bardzo często też borykamy się chociażby z takim średnim zrozumieniem, jeżeli chodzi o kontekst Unii Europejskiej i wprowadzaniem programów, które mają pomagać utrzymać glebę w dobrej kulturze. Ja tutaj mogę powiedzieć – przez ostatnie lata i teraz widzę taki błąd, który jest, że czasem, a może i nazbyt często, urzędnik unijny chce być mądrzejszy od polskiego rolnika, na co my nie możemy sobie pozwolić.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#MichałKołodziejczak">Jeżeli będą pytania, ja chętnie odpowiem – jestem tutaj po to.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#PiotrGłowski">Kilka spraw takich porządkowych. W dyskusji wspierać będzie mnie pan poseł Telus. Jeżeli państwo będziecie chcieli się zgłosić do dyskusji, to zapraszam bardzo. W pierwszej kolejności posłowie, potem organizacje, potem będzie czas, żeby pan minister odpowiedział. I jak zawsze prosimy o zwięzłe pytania i wypowiedzi. One zawsze zostaną docenione.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#PiotrGłowski">W tym trybie pan poseł Telus jako pierwszy.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#PiotrGłowski">Pan poseł, bardzo proszę.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#MarekJanChmielewski">A w kontekście pytanie jest dwojakiego rodzaju – ponieważ spotkałem się z wieloma zapytaniami ze strony mieszkańców obszarów wiejskich, na których zresztą zamieszkuję. Pierwsze – zacznę od sensoryki – niestety nie przestrzega się rozporządzeń mówiących o sposobie zmieszania – bo tak się używa, zmieszania z ziemią – tego typu osadów. Bardzo często wykonywane jest to powierzchniowo. Te osady niestety są, krótko mówiąc, śmierdzące. Tak trzeba to jasno nazwać, nie ma o czym mówić… Ale wręcz spotkałem się z przypadkami, gdzie osoby, które są uczulone na różnego rodzaju zapachy, trafiły również do szpitali, ponieważ straciły przytomność w związku z tym, że zbyt blisko – uwaga, to też jest w rozporządzeniu napisane – tego typu środki są zagospodarowywane, jeżeli chodzi o zabudowę mieszkaniową.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#MarekJanChmielewski">Drugi aspekt, który chciałbym poruszyć, jest taki, że te osady czy te środki poprodukcyjne badane są tylko na niewielką liczbę elementów, które są badane. Nie bada się tego na sterydy najczęściej, nie bada się na antybiotyki i wiele innych środków, które trafiają do nas do gleby, często trafiają potem do wód, nie mówiąc o tym, że my to później spożywamy z produktami roślinnymi. W związku z tym pytanie, czy nie należałoby się przyjrzeć tym rozporządzeniom szczególnie, a jednocześnie zweryfikować niestety złe praktyki u niektórych rolników. Ja nie mówię, że wszyscy, ale niestety wielu to lekceważy, doprowadzając do różnych sytuacji. Po stronie rolnika odpowiedzialność ta czysto agrotechniczna, a po stronie przepisów badania na różnego rodzaju substancje chemiczne i nie tylko, które trafiają do gleby, a potem w konsekwencji do nas. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#MałgorzataGromadzka">Natomiast tutaj mam jeszcze kilka postulatów, przede wszystkim skierowanych do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w zakresie efektywnego stymulowania rolnictwa zrównoważonego. Są to korzyści, a nie zagrożenia i kwestia racjonalnego wykorzystywania i badania węgla organicznego w glebie – żeby ci rolnicy, którzy na przykład robią próbę gleby w kierunku węgla organicznego, czy też dbają o zasób węgla organicznego w glebie, byli premiowani, ponieważ ogranicza to emisję dwutlenku węgla między innymi.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#MałgorzataGromadzka">Kwestia również uproszczenia w działaniach prośrodowiskowych. Ja chciałabym się dowiedzieć, ilu rolników korzysta z tak zwanych programów azotanowych, ponieważ też dochodzą do mnie głosy, że jest to program skomplikowany, że wymaga on uproszczeń – i wówczas większa liczba rolników do tych programów by przystępowała.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#MałgorzataGromadzka">Kolejny fakt to jest kwestia dostarczania wysokiej jakości nowoczesnych produktów nawozowych z udokumentowanymi efektami skuteczności – żeby była też informacja czy też system certyfikacji doświadczalnictwa, tak aby rolnik nie przepłacał w nawożeniu gleby, tylko stosował wysokiej jakości sprawdzone nawozy i żeby też na przykład ośrodki doradztwa rolniczego mogły też rolnika informować o takiej certyfikacji nawozów i odpowiedniej ich jakości, które później będą stosowane przy określonych uprawach.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#MałgorzataGromadzka">Jeszcze, jeżeli chodzi o stacje agrochemiczne, zgłaszany jest problem z rozwojem kadry w doradztwie nawozowym – na przykład certyfikacja specjalistów, wyższy poziom profesjonalnych usług. To większe korzyści dla rolników, ponieważ często rolnicy są zdani sami na siebie albo na doradztwo rolnik od rolnika. Natomiast wiemy, że w Polsce występuje po prostu masowe przenawożenie gleby.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#MałgorzataGromadzka">I jeszcze kwestia systemu wsparcia kształcenia w rolnictwie, bo to też jest ważne… Kształcenie studentów i absolwentów, którzy w przyszłości mogliby pełnić funkcję w tych agrochemicznych stacjach obsługi. Też bym chciała poznać informacje, ilu studentów na kierunkach szczególnie uniwersytetów przyrodniczych studiuje w tej chwili w tym zakresie – żebyśmy też później nie obudzili się, gdy tych fachowców nam zabraknie. Potrzebujemy tych fachowców, bo jak wiemy, rolnictwo to jest branża, która jest przeważającą branżą, szczególnie w Polsce – żeby to doradztwo było sprofesjonalizowane.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#MałgorzataGromadzka">Jeszcze nawiążę tutaj do efektywnego systemu zarządzania instytucjami okołorolniczymi. Tutaj też musi być dobór kadr według profesjonalizmu, czyli żeby był dobór kadr dziedzinowy, czyli, powiedzmy sobie, żeby było wykształcenie i praktyka w danej dziedzinie. Tutaj też współpraca z uniwersytetami. Warto tu wspomnieć – i też chciałabym się dowiedzieć – o kwestii szkoleń czy konferencji… Czy takie spotkania się odbywają? Czy uczestniczą w nich również przedstawiciele z tych uniwersytetów, którzy robią badania? Czasami nasze badania są wykorzystywane w kierunku rolnictwa w innych krajach Unii Europejskiej czy świata, natomiast my nie mamy do nich dostępu. Chciałabym się dowiedzieć, jak wygląda ta współpraca z kadrą uniwersytecką w zakresie właśnie możliwości kształcenia tych kadr czy też doradztwa w tym zakresie. To byłoby wszystko z mojej strony. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#JanKrzysztofArdanowski">Drugi powód – Polska nie ma zbyt dużo dobrych gleb. Jesteśmy w takim położeniu geograficznym, na niżu środkowoeuropejskim, gdzie tych gleb wybitnych jest niewiele. Większość to są gleby raczej słabe, które wymagają szczególnej troski, bo bardzo łatwo je zniszczyć, bardzo łatwo zdegradować. Jeżeli chcemy utrzymać produkcję rolniczą w Europie – a bliższa ciału koszula – w Polsce… Nie jestem pewien, czy rzeczywiście Unia Europejska chce utrzymać produkcję rolniczą w Europie. Te działania, które są podstawą Zielonego Ładu, chociaż ładnie wyglądają w przekazie medialnym, generalnie chcą wyprowadzić produkcję rolniczą z Unii Europejskiej, a zaopatrzenie w żywność ma pochodzić z innych regionów świata – z Ameryki Południowej czy Nowej Zelandii, czy bliżej nas – z Ukrainy. Ale zakładając, że nawet te nielogiczne i złe procesy uda się powstrzymać i będziemy chcieli utrzymać produkcję rolniczą i podstawy bezpieczeństwa żywnościowego w krajach Unii Europejskiej i w Polsce, to są potrzebne bardzo skoordynowane i precyzyjne działania. To nie jest tak, że my nie wiemy, czego gleba potrzebuje. Przede wszystkim trzeba chronić zawartość substancji organicznej w glebie – to jest w ogóle podstawa żyzności gleby.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#JanKrzysztofArdanowski">Niestety tendencje w rolnictwie, które przez wieki de facto sprawiały, że rolnictwo było zrównoważone – chociaż ludzie tego słowa nie znali zapewne – to wszystko zostało przerwane. Podstawą żyzności gleby było utrzymanie produkcji zwierzęcej w gospodarstwach, czyli obornik. Nie gnojowica. Gnojowica przy nadmiernym stosowaniu jest toksyczna dla gleby i nie powoduje wartości dodanej – wprost przeciwnie, czasami powoduje nieodwracalne zmiany w glebie. Była więc produkcja zwierzęca, która w Polsce jest bardzo ograniczona, by nie powiedzieć, że w niektórych działach jest w zaniku. Po drugie to, co było logiczne dla naszych dziadków i ojców, przestało być logiczne dla współczesnego pokolenia rolników – czyli odpowiednie zmianowanie. Zmianowanie, czyli następstwo roślin poprawiających strukturę gleby, zwiększających zasobność tej gleby i później tych, które ją bardziej eksploatują niż zasilają.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#JanKrzysztofArdanowski">W tej chwili zagrożeniem są monokultury, przede wszystkim zbożowe, z dużym udziałem kukurydzy, które po prostu niszczą w sposób często trudny do odwrócenia glebę. Nie tylko wyczerpują składniki odżywcze. One mogą być uzupełnione również w postaci nawozów syntetycznych czasami nazywanych sztucznymi – bo to ma sprawić, że one będą gorzej odbierane. Nawozy syntetyczne są wielkim osiągnięciem rolnictwa europejskiego, ale one nie zadziałają, jeżeli nie będzie kompleksu sorpcyjnego, który jest budowany przez związki chelatowe i przez próchnicę – mówiąc już w największym uproszczeniu. Więc wszelkie działania temu służące, dodatkowo to o czym tu już było wspomniane, odpowiednia kwasowość gleby, odpowiednie uwilgotnienie, czyli cała polityka związana z zatrzymywaniem wody w glebie jako podstawowa forma retencji – to wszystko powinno być realizowane zarówno na poziomie programów rządowych, jakiegoś wsparcia, ale również edukowania rolników, którzy mają w tej chwili niesamowitą wiedzę w zakresie konstrukcji traktora, maszyn, informatyki, która jest w tych urządzeniach – są technologicznie perfekcyjni – a często nie rozumieją, jakie procesy fizyczne i chemiczne zachodzą w glebie. To powinna być jedna z podstawowych prawd o rolnictwie przekazywanych zarówno w szkołach rolniczych, jak i na wydziałach rolniczych uczelni rolniczych. Niestety gleboznawstwo, które kiedyś było tym podstawowym sponsorem kształcenia właśnie ludzi mających wiedzę o glebie – trudny przedmiot, wielosemestrowy – zostało na studiach rolniczych zredukowane do jakiegoś tam szczątku. Czyli faktycznie mało kto wie, co tej glebie jest potrzebne. Nie ma tych fachowców i specjalistów, którzy by wytłumaczyli.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#JanKrzysztofArdanowski">Były próby w Unii Europejskiej, Francuzi o to zabiegali, żeby związać płatności bezpośrednie z corocznym podnoszeniem procentu zawartości próchnicy w glebie o 4 promile. To ten program 4 promile… To nie tak dużo, ale to byłoby warunkiem otrzymania płatności bezpośrednich. Z tego się wycofano. I myślę, że tu nie ma sensu się oglądać na Unię… Ze względu również na tę tendencję wynikającą z tego drugiego dna Zielonego Ładu nie będzie żadnych działań, które miałyby poprawić jakość gleb w Europie, żyzność gleb w Europie. Tu musimy się oprzeć na programach krajowych, dysponując wiedzą w postaci jungu, ale również na to powinny być przeznaczone środki, które by pomogły rolnikom w większej trosce o tą glebę. Bez tego to całe rolnictwo szlag trafi. Bo jeżeli nie będzie produkcji podstawowej na polach, to i cała reszta nie będzie w stanie funkcjonować. A te tendencje na świecie to jest sztuczne mięso, to jest wyprowadzanie produkcji gdzieś w świat, a nie dbanie o to, co w Europie przez wieki było podstawą wyżywienia społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#JacekBogucki">Ale wracając do tematu żyzności gleb, to oczywiście zgadzam się z tym, co mówił przedmówca – tutaj dał nam taki krótki, syntetyczny wykład na temat tego, jak tworzy się dobrą glebę. Wspomniał o nawozach sztucznych, środkach ochrony roślin, które też mają wpływ na poziom plonów i na żyzność gleb.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#JacekBogucki">Panie ministrze, mija już pierwszy sezon agrotechniczny pod waszymi rządami. Czego mogą spodziewać się rolnicy na następny sezon agrotechniczny? Były te nieszczęsne zapowiedzi choćby ograniczania użycia środków ochrony roślin i to nie ograniczania do pewnego poziomu, a więc w kilogramach substancji aktywnej na hektar, tylko procentowego ograniczania. Gdy słyszę panią poseł, która mówi, że w Polsce jest nadmierne używanie nawozów sztucznych… No ja się z tym nie zgodzę. Mamy średnio mniej niż w innych państwach Europy i to zdecydowanie mniej. Pewnie zdarzają się jakieś wyjątki, ale musimy mówić tutaj o średniej krajowej. Gdyby znów w myśl takich wypowiedzi przyszło do głowy urzędnikom brukselskim, żeby procentowo ograniczać używanie nawozów sztucznych w Europie, no to Polska powinna się zdecydowanie temu sprzeciwić. Bo my jako stosujący mniej środków ochrony roślin, mniej nawozów, będziemy tracić w większym stopniu i nasze rolnictwo jeszcze bardziej będzie niekonkurencyjne.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#JacekBogucki">Na jakim etapie są te pomysły, te plany i czy stanowisko ministerstwa jest tu takie, o jakim mówię, czy jest jednoznaczne w tym zakresie? Czy rząd rolników wspiera, czy nie – żeby te pomysły wybić z głowy biurokratom europejskim? Bo rzeczywiście one są absurdalne. Ale no niestety często tak do tego się podchodzi. Jeśli ma być zmniejszona emisja CO2, to zmniejszamy ją procentowo w każdym kraju, nieważne, ile tego CO2 wytwarzano i ile dany kraj pochłaniał w postaci pochłaniania przez rośliny i lasy. I podobnie, jeśli chodzi o chemię w rolnictwie czy nawozy sztuczne, takim pomysłom należy się przeciwstawiać i nie chciałbym, żeby przynajmniej na Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi ze strony posłów padały takie tezy, że my zużywamy za dużo nawozów sztucznych jako polskie rolnictwo, bo to jest nieprawda.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#JacekBogucki">Kolejna rzecz. Jakie środki będą przeznaczone w przyszłorocznym budżecie – bo przecież już końcówka prac nad budżetem – na to, żeby poprawić żyzność gleb w Polsce, żeby wspomóc rolników zarówno podnoszeniu poziomu żyzności, jak i także w nawadnianiu? Bo przecież ta susza pewnie nie jest ostatnią, a często dotyczy także gleb wysokiej jakości. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#JarosławRzepa">Szanowni państwo, ale ja muszę to jasno powiedzieć, bo Prawo i Sprawiedliwość, widzę, prowadzi taką narrację. No to konkrety – w tym roku, od początku roku, z budżetu państwa na wsparcie dla rolnictwa poszło 7 mld zł, panie pośle. W tym pomoc dla producentów pszenicy, żyta, jęczmienia, to dopłata do tony – 2,1 mld zł, pomoc dla producentów kukurydzy – 720 mln zł, pomoc dla producentów rolnych, w których gospodarstwach wystąpiły szkody spowodowane niekorzystnymi zjawiskami 1 mld zł, zwrot podatku akcyzowego – 1,65 mld zł. Konkretna kolejna pomoc, która przyjdzie, która zostanie wypłacona tym, którzy mieli przymrozki i gradobicia – to jest 470 mln zł, maksymalnie do 6 tys. zł na hektar. I to będzie pomoc, która będzie wypłacona. Wnioski będą składane od początku października. Kolejna rzecz ze zjawisk atmosferycznych, czyli te anomalia pogodowe...</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#JarosławRzepa">Nie. Przed chwilą usłyszałem, że ten rząd nic nie robi. Ja muszę zdementować to, bo państwo bardzo skutecznie próbujecie to mówić.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#JarosławRzepa">Jeżeli chodzi o te podtopienia – maksymalnie 3 tys. zł. To 200 mln z budżetu przyszłorocznego. Tak samo, jeśli chodzi o podatek rolny. Tym osobom, które były dotknięte klęskowymi sprawami, zostanie zwrócony podatek za trzeci i czwarty kwartał 2024 roku. I bardzo proszę posłów Prawa i Sprawiedliwości, żeby nie mówić, że ten rząd nic nie robi. Wręcz robi zdecydowanie więcej aniżeli wy.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#JarosławRzepa">Natomiast, szanowni państwo, już merytorycznie do tematu – tutaj zgadzam się z wszystkimi przedmówcami, jeśli chodzi o to, że nasze gleby wymagają szczególnej ochrony, a zwłaszcza te najcenniejsze gleby. Mam nadzieję, że to co obecnie w prawie jest, jeśli chodzi o tematy związane choćby z potrzebami budowlanymi…, że jednak mimo wszystko tutaj będziemy bardzo konsekwentnie bronić tych najcenniejszych gleb. Bo to jest nasz skarb, jeśli chodzi, o żyzność tych gleb. I te decyzje, które będą wydawane zarówno przez marszałków czy też wójtów, burmistrzów, starostów, będą zawsze opatrzone bardzo dużymi, bym powiedział, procedurami, które powinny być. Natomiast, szanowni państwo, te nasze gleby poddane są… Tak jak pan minister Ardanowski powiedział – jeden z największych problemów to oczywiście bardzo mocno spadająca produkcja zwierzęca w wielu regionach kraju. I to jest rzecz, która bardzo mocno zubaża nasze gleby. Jeżeli tutaj naprawdę nie postawimy bardzo mocno na wsparcie albo na promowanie produkcji zwierzęcej w wielu regionach, to będziemy mieli bardzo trudno.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#JarosławRzepa">Po drugie woda. Woda to jest element, który powinien być jednym z bardziej priorytetowych tematów nie tylko w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale również Klimatu i Środowiska, i pewnie całego rządu – bo to będzie w przyszłości pewnie determinowało… To co też mówicie państwo o próchnicy – to jest temat, który… Nie tylko na uczelniach o tym się uczyliśmy, ale też i pewnie zdajemy sobie sprawę, szanowni państwo, zwłaszcza w tych latach, kiedy jest sucho, i kiedy jedziemy przez kraj i widzimy te tumany kurzu, które się unoszą nad polami… Już nie mówiąc o tych zabiegach, które rolnicy wykonują – często wydawać by się mogło, że powinien być zdecydowanie inny krajobraz… Za kombajnem owszem, ale za pługiem niekoniecznie. To co się dzieje dzisiaj…</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#JarosławRzepa">Szanowni państwo, wydaje mi się, że to jest bardzo ważna sprawa i powinniśmy naprawdę bardzo poważnie nad tym tematem podyskutować, i zaproponować konkretne rozwiązanie. Bo kiedyś po prostu możemy stracić możliwości produkcyjne – a wtedy będzie za późno. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#AnnaGembicka">Kolejna rzecz – program pomocy dla producentów kukurydzy. Panie pośle, to my przyjęliśmy przepisy, rozporządzenie ARiMR-owskie dotyczące wypłaty tych środków. Wy obiecaliście rolnikom między innymi zmianę ustawy dotyczącą podatku rolnego – nie zrobiliście tego.</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#AnnaGembicka">Kolejna rzecz – te kredyty dla rolników. To jeszcze my podjęliśmy decyzję o zwiększeniu puli dotyczącej… Tak, wycofaliście projekt dotyczący podatku rolnego.</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#AnnaGembicka">Szanowni państwo, nie przedstawiajcie rzeczy, które były już wcześniej uruchomione jako nowe programy, które rolnicy zawdzięczają państwu. Przepraszam za określenie – no nie róbmy kurtyzany z logiki, już mówiąc łagodnie.</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#AnnaGembicka">Kolejna rzecz. Chociażby pani minister Hennig-Kloska wczoraj się pochwaliła…</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#DariuszŁaska">Reprezentujemy Koalicję Zdrowe Gleby, chcemy, aby nasz głos był słyszalny. Od ponad dwóch lat uczestniczymy w posiedzeniach tematycznych Komisji i bardzo nas cieszy to, że świadomość tutaj wśród państwa jest bardzo wysoka, jeśli chodzi o gleby, ich unikalny charakter i rolę jaką mają do spełnienia w polskim rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#DariuszŁaska">Chciałbym przedstawić dokładnie pięć uwag na temat agendy, która nas dzisiaj tutaj spotkała, jeśli pan przewodniczący pozwoli. W imieniu Koalicji Zdrowe Gleby, ale również Fundacji Grunt od nowa. Po pierwsze uważamy, że niezbędna jest kampania edukacyjna i szkoleniowa od ER-ów i KOWR-u oraz uczelni i techników rolniczych. Nadal szkolimy głównie w starym modelu nawożenia mineralnego, orki, monokultury. To degraduje glebę i zmniejsza odporność na zmiany klimatu. Nie magazynujemy wody, tracimy składniki pokarmowe, a nasze gleby po prostu pustynnieją.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#DariuszŁaska">Druga uwaga. Większość rolników nie rozumie ekoschematów. Brałem udział w kilku posiedzeniach Komisji, na których omawiano plan strategiczny dla WPR-u, jego założenia, podsumowanie realizacji za ubiegły rok. Wiemy dobrze w tym gronie, jak to wygląda. Chcę powiedzieć, że finansowane z ekoschematów praktyki jak uprawa uproszczona, okrywa całoroczne, uregulowanie pH, dobrostan zwierząt i tak dalej są kojarzone z rolnictwem ekologicznym, niszowym, nieopłacalnym. Rolnicy ich nie znają i nie znają korzyści z nich płynących. Fundacja Grunt od nowa ma na swoim facebooku ponad 60 tys. rolników, followersów i właściwie wynika z feedbacku, jaki dociera do nas, że po dwóch latach realizacji tego planu strategicznego poziom świadomości jest naprawdę w tych sprawach wśród rolników bardzo niski.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#DariuszŁaska">Uwaga trzecia. Biznes spożywczy chce natomiast dostawców uprawiających według tych zasad, ponieważ to uprawa o niskich kosztach środowiskowych – czyli redukcja CO2, gromadzenie dodatkowej wody, przywrócenie bioróżnorodności… A biznes musi te cele realizować i raportować. Do 2030 roku większość producentów żywności w Polsce chce i musi mieć 100% produkcji zrównoważonej regeneratywnej. Ja się bardzo cieszę, że prezydium Wysokiej Komisji zdecydowało się zaplanować na październik jedno z kolejnych posiedzeń poświęconych rolnictwu regeneratywnemu. Bardzo się cieszymy, ponieważ ten temat, o którym dzisiaj rozmawiamy, jest bardzo ściśle związany z rolnictwem regeneratywnym. Biznes szuka dostawców w krajach ościennych. Jeśli w Polsce nie znajdzie ich do 2030 roku – z certyfikatem niskich kosztów kapitału naturalnego, na przykład rzepak, ziemniak, burak cukrowy czy wybrane zboża – to duża skala biznesu rolniczego i duże zagrożenie dla polskich producentów rolnych się pojawi, proszę państwa. I my na ten aspekt zwracamy uwagę od dłuższego czasu.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#DariuszŁaska">Uwaga czwarta, przedostatnia. Potrzebne są kampanie informacyjne ogólnospołeczne na dużą skalę tłumaczące wagę zdrowia gleby i jej wpływu na zdrowie człowieka. Od stylu uprawy zależy wartość i gęstość odżywcza naszych produktów. Mamy od 1 do 6 razy więcej gęstości odżywczej w produkcjach uprawianych regeneratywnie. Potrzebujemy pokazać społeczeństwu, że rolnik to przyjaciel, że to ktoś, kto nas żywi, a jego miejsce pracy to jest nasze zdrowie i nasze bezpieczeństwo żywnościowe. I tutaj świetny przykład, proszę państwa, we Francji, gdzie resort rolnictwa taką kampanię zaprojektował i zrealizował. I ona nie była tylko adresowana do odbiorców na terenach wiejskich do rolników, ale również dla mieszkańców miast. Chcę powiedzieć, że taka kampania naprawdę by dużo dobrego przyniosła, również w budowaniu świadomości nie tylko polskiego rolnika, ale również konsumentów.</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#DariuszŁaska">Uwaga piąta i ostatnia, panie przewodniczący. Potrzebujemy programu wapnowania dla Polski – narodowego programu powszechnego odkwaszania gleb w Polsce. Postulujemy o to, prosimy o to. Bardzo się cieszymy, że jest ponadpartyjna, uniwersalna, polityczna akceptacja i świadomość potrzeby takiego działania. Nasi eksperci przygotowali założenia takiego programu. Przedłożyliśmy je w resorcie rolnictwa i bardzo liczymy cały czas na to, że przyjdzie czas na dobrą rozmowę. Właściwie widzimy w tym gronie, nawet niepełnego składu Komisji, że jest świadomość, że jest przyjazność i życzliwość dla tego tematu. Tylko proszę państwa, tak jak ktoś tutaj z państwa posłów powiedział w swojej wypowiedzi – pan poseł Ardanowski, zdaje się – musimy poszukać narodowego, krajowego rozwiązania dla tego tematu, dlatego że po pierwsze nie ma możliwości wpisania tego do agendy Unii Europejskiej. Komisja Europejska i w ogóle Bruksela nie ma dla tego tematu zrozumienia, bo oni tego problemu nie mają. Mnie na przykład dziwi… Mieliśmy spotkanie z panem ministrem Bolestą… Znaczy nie dziwi mnie to spotkanie, tylko to, co usłyszeliśmy od przedstawicieli Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – ostatnia tutaj uwaga z mojej strony. Pan minister Ardanowski kilka lat temu zainicjował prace nad pierwszą edycją ogólnopolskiego programu środowiskowej regeneracji gleb poprzez ich wapnowanie. Słyszymy teraz że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ma inne zobowiązania wydatkowe, które uniemożliwiają mu rozpisanie drugiej edycji. Proszę państwa, ja nie wiem czy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej powinien wikłać się w takie sprawy jak budowa dróg… Może czegoś nie rozumiem albo czegoś nie wiem… Ale wydaje mi się, że ten ogólnopolski program – pierwsza jego edycja – nawet mimo mankamentów, które były w jego założeniach, biurokratycznych procedur, które zniechęcały rolników do korzystania z tej opcji, był pierwszą właściwie poważną propozycją w Polsce po 1990 roku zmierzenia się z zakwaszeniem gleb. Także bardzo dziękuję, panie przewodniczący. Liczymy na zrozumienie i otwartość na dialog w tych sprawach. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.41" who="#PiotrGłowski">Pani Małgorzata Bojańczyk.</u>
<u xml:id="u-1.42" who="#MałgorzataBojańczyk">Chciałabym rozwinąć wątek, który tutaj przez chwilę już padł – konkurencyjności rolnictwa i współpracy z biznesem. Mamy dyrektywę CSRD – firmy muszą już raportować. Między innymi jest tam zakres trzeci, czyli emisyjność we własnym łańcuchu wartości. To jest współpraca z rolnikami. Nie wszyscy wiemy – tak naprawdę nie jest to jasne – że jest to bardzo powiązane z celem dekarbonizacji z Europejskiego Zielonego Ładu. I ten potencjał, o którym tutaj mówiliśmy, dotyczący rolnictwa regeneratywnego i możliwości sekwestracji, ale też i wody… oprócz jakby adaptacji do zmian klimatu jest przede wszystkim też ograniczeniem zmian klimatycznych… I dlaczego o tym mówię? Dlatego że pośrednio rolnicy, którzy chcą współpracować z biznesem, muszą już jakby udowodnić, że te praktyki regeneratywne stosują. W związku z tym też przekłada się to też na ich konkurencyjność, żeby w ogóle nie wypadli z rynku.</u>
<u xml:id="u-1.43" who="#MałgorzataBojańczyk">Po drugie też jest kwestia ponoszenia kosztów. Nie możemy wszystkich kosztów tego, co niesie ze sobą Europejski Zielony Ład, przerzucać na rolników. Biznes będzie, zakładam, płacił za to, że tacy rolnicy dostarczają tego typu produkty, natomiast potrzebne jest też właśnie wsparcie krajowe, programy krajowe i może zastanowienie się nad przyszłą konstrukcją WPR-u, jak plany strategiczne będą wyglądały pod tym kątem. System edukacji już tutaj był omawiany. To też jest bardzo powiązane z rolnictwem 4.0, więc to nie tylko kwestia praktyk i kwestia świadomości, ale to też jest kwestia jakby rolnictwa cyfrowego – kampania świadomościowe – ponieważ konsumenci są coraz bardziej świadomi. Te kwestie dotyczące bezpieczeństwa żywności, nie żywnościowego, też są istotne. Dyrektywa Green Claims, która została przyjęta 26 marca w tym roku, mówi wprost o tym, że firmy nie mogą jakby pokazywać produktów i mówić, że są neutralne klimatycznie bez certyfikacji. I to na dodatek certyfikacji, która została ustanowiona przez organy publiczne. Zatem może trzeba się zastanowić nad jakimś systemem krajowym, który wesprze system rolnictwa zrównoważonego i pozwoli jakby świadomie też konsumentom wybierać takie produkty. To też pozwoli na pokrycie tej części społecznej, o której tutaj też była mowa na początku – czyli tej współpracy na poziomie lokalnym – i też niwelowania tych kwestii dotyczących uciążliwości niektórych praktyk rolniczych. Bardzo dużo jest tutaj tych naczyń połączonych. Chciałam tylko zwrócić uwagę na wątek tej konkurencyjności – że o tym się mało mówi, a jest to bardzo istotne. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.44" who="#GrzegorzIgnaczewski">Test to kwestia związana z tym, że przede wszystkim fundusze, które desygnujemy na tego rodzaju programy wsparcia, muszą trafiać do rolników, którzy faktycznie takie gleby, grunty użytkują. Natomiast na dzień dzisiejszy jest powszechnie znany problem tak zwanych cichych dzierżaw. Myślę, że pan minister Kołodziejczak też doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że z tym problemem nie udało się dotychczas uporać, niezależnie od rządzącej opcji politycznej. Dotychczas nikt tak naprawdę nie podjął się próby rozwiązania tegoż problemu. Wszyscy wiemy, że na dzień dzisiejszy wnioski o dopłaty ponad 1,2 mln gospodarstw, z czego według różnych szacunków tylko około 400 tys. gospodarstw to są gospodarstwa, które faktycznie zajmują się jakąkolwiek inną produkcją.</u>
<u xml:id="u-1.45" who="#GrzegorzIgnaczewski">Powszechne jest zjawisko poddzierżawiania nieoficjalnego gruntów w sytuacji, gdy właściciel takich gruntów pobiera dopłaty bezpośrednie czy też inne formy wsparcia łącznie z formami wsparcia suszowego czy innej pomocy klęskowej, o której tutaj państwo posłowie mówili… Natomiast grunty faktycznie są użytkowane przez osoby zupełnie przypadkowe, często w bardzo krótkich okresach i nikt tak naprawdę w te grunty nie inwestuje. Wyciąga się tylko z tej ziemi to, co się da i nikt tej ziemi nie będzie wapnował, nie będzie na niej stosował nawozów naturalnych, organicznych, podnosząc żyzność, bo to się po prostu nie opłaci.</u>
<u xml:id="u-1.46" who="#GrzegorzIgnaczewski">Dlatego moje pytanie, czy jest jakiś pomysł na to, żeby problem cichych dzierżaw rozwiązać i faktycznie kierować pomoc do rolników, którzy te grunty użytkują? Mieliśmy okazję, choćby przy okazji definicji aktywnego rolnika – niestety ona rozmyła się na tyle, że tak naprawdę chyba nikogo ze wsparcia nie wyklucza. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.47" who="#ZdzisławŁuba">Ja chciałbym, żeby pan przewodniczący – bo to jest nagrywane – nagranie wysłał do pana premiera. To, co powiedział pan minister Kołodziejczak. I chciałbym, żeby to trafiło do pana premiera. Bo to, że my jesteśmy zubożali rolnicy – pan minister dobrze powiedział. Ja cieszę się, że państwo chcą wprowadzić program wapnowania dla całej Polski. Ale poprzedni rząd trochę pieniędzy przeznaczył, ten rząd nie ma pieniędzy. I dobrze, że pan minister jest odważny – na tyle odważny, że powiedział, że rolnik polski jest biedny. I chciałbym, żeby pan premier to usłyszał i może jakieś pieniądze przeznaczył. To, co pan mówi, że wsparcie dla rolników… A niech pan mi wytłumaczy – jeśli ja mam produkcję bydła mlecznego i moja kukurydza jest w silosie – ziarna kukurydzy – ja nie dostałem wsparcia, bo ja skarmiam tę kukurydzę, żeby mieć mleko… To, gdzie dla mnie wsparcie – pytam się – którym pan się chwali?</u>
<u xml:id="u-1.48" who="#ZdzisławŁuba">Teraz wsparcie zboża. Moje zboże jest w rękawie i ja to przeznaczam na produkcję mleka. I gdzie wsparcie dla mnie? A może wsparcie dla mnie jest w prądzie, co? W energii? Się spytam obecnego rządu… Jeśli miałem 1700 zł na miesiąc, a teraz mam 3300 i 7 tys. wyrównania, to pytam, gdzie jest wsparcie? Może państwo rządzący odpowiedzą mi teraz?</u>
<u xml:id="u-1.49" who="#ZdzisławŁuba">Szacunek dla pana ministra, że miał odwagę powiedzieć. I niech nam z Brukseli tu swoich mądrości nie wciskają i państwo niech ich tak nie popierają. Chciałbym, żeby to nagranie trafiło do pana premiera. Bo byliśmy na spotkaniu w Częstochowie z panem ministrem Siekierskim jako izby rolnicze, to pan minister rozkłada ręce. A czemu? Bo rząd o rolnikach to zapomniał… I szacunek dla pana Kołodziejczaka, że dzisiaj odważył się i powiedział, że rolnik polski jest biedny. Jest. Panie przewodniczący, ja bym prosił, żeby to trafiło do pana premiera. Ja z Podlasia jestem – izby rolnicze. Mamy swojego wiceministra – pana Stefana Krajewskiego. Przed wyborami powiedział, że tak, pomoże. Ale teraz też rozkłada ręce.</u>
<u xml:id="u-1.50" who="#ZdzisławŁuba">Więc pytam koalicję rządzącą, czy pan premier pociąga tylko za sznurki? Od czego, kochani, jesteście, będąc w tej koalicji? Od tego tylko, żeby być na Komisji sejmowej rolniczej, żeby się podpisać? A może zwrócicie uwagę panu premierowi, co się dzieje w polskim rolnictwie? Czy już polskie rolnictwo ma być zaorane przez Unię? Czy może przez kogoś, o kim pan minister poprzedni mówił? O co tu chodzi, kochani państwo? Chcecie być na Komisji rolniczej, to ja was proszę – miejcie odwagę. To, co dziś powiedział minister Kołodziejczak. Bo tak to właśnie wygląda, kochani państwo. Jak ja mam cenę mleka sprzed 10 lat i jakie mam wsparcie? Kukurydzy nie, bo moja kukurydza jest w kiszonce. W zbożu nie, bo moje zboże w rękawie, bo skarmiam. Gdzie definicja rolnika aktywnego? O to samo zwracam się do poprzedników, którzy, w poprzedni rząd, tak samo… Aby przed wyborami tymi, a przed wyborami tymi… 1,3 mln rodzin rolników, a potencjalni wyborcy, nie… Może głos się przyda?</u>
<u xml:id="u-1.51" who="#ZdzisławŁuba">To nie patrzeć w komórki, proszę państwa czy laptopy. Jak chcecie pomagać tym rolnikom, jesteście na Komisji rolniczej, to pomagajcie. A nie to wygląda, tak jak wygląda.</u>
<u xml:id="u-1.52" who="#ZdzisławŁuba">Gleby? To, co pan minister powiedział – jeślibyśmy mieli pieniądze, to ja bym kupił tego wapna i bym zwapnował. Bo wiedza rolnika jest tak duża, że jeśli ja mam gleby zakwaszone, niezwapnowane, to te nawozy, które daję, nie są pobrane przed rośliny. Mamy tę wiedzę, panie ministrze Ardanowski, mamy. Ale nie mamy pieniędzy. Gdzie jest bank rolny, o którym tak głośno było przed wyborami? Ale poprzedni rząd to samo mówił. Gdzie nasz bank rolny? Czemu my mamy kredyty na 15%? A to każdy z państwa jest powiązany z tymi parabankami – rządzący poprzedni i obecni – że nie chcecie wprowadzić banku rolnego? To ma trafiać do budżetu Polski, do polskiego budżetu, a nie… Już nie będę wymieniał nazwy tych innych banków… Trafiają do tamtych krajów, do tamtego budżetu. A czemu nie do polskiego?</u>
<u xml:id="u-1.53" who="#ZdzisławŁuba">Panie przewodniczący, ja przepraszam, jest nas tu dwóch, trzech rolników. Chciałbym jako rolnik się wypowiedzieć. Proszę nie bać się, że to nie minuta, nie dwie, ale my giniemy! Co z tego, że będzie następna Komisja i następna? Kto przyjedzie?</u>
<u xml:id="u-1.54" who="#PiotrGłowski">Pan Władysław Serafin, bardzo proszę.</u>
<u xml:id="u-1.55" who="#WładysławSerafin">Nie było wprowadzającego referatu, do którego, panie przewodniczący, można by zadać pytania. Nie było. W związku z tym odniosę się do sytuacji, która panuje w rolnictwie, oczywiście skrótowo.</u>
<u xml:id="u-1.56" who="#WładysławSerafin">Po pierwsze tak – ochrona gleby, ziemia to dziś nie jest odpowiedzialność tego rządu, koalicji, tylko wszystkich poprzednich, ale większa to PiS-u. Przez 8 lat nie zrobili nic. I najgorszą dla mnie rzeczą jest, kiedy członkowie rządu byłego czy obecnego, czy przyszłego będą współczuć rolnikom, a sami tworzyli politykę rolną przez 8 lat i dzisiaj krytykują jakby sami siebie – że coś nie wyszło, coś się nie udało. Pani Gembicka jest tu mistrzynią takiej puenty negatywnej. To nie może być tak… Ona powinna być ostatnia w kolejce do wypowiadania się o rolnictwie. Tyle bałaganu, co narobiła w życiu publicznym – powinna rozliczyć to komisja, nie wiem jaka, chyba boska…</u>
<u xml:id="u-1.57" who="#WładysławSerafin">Chodzi o rzecz. Ja mówię do posłów koalicji rządzącej – rozliczcie… Bo fundusz solidarności to jest pikuś przy setkach milionów zmarnotrawionych na koła gospodyń wiejskich – tylko tak to spuentuję. Jestem do państwa dyspozycji, żeby kiedyś to wyjaśnić. Tam dopiero jest marnotrawstwo i przestępstwo na setki milionów złotych.</u>
<u xml:id="u-1.58" who="#WładysławSerafin">Ale do gleby… Jak możemy mówić dzisiaj o ochronie, kiedy nikt z nas, panowie przewodniczący, posłowie, nie słucha, nie ma żadnych od lat – nie teraz – formalnych konsultacji z rolnikami. Wszystkie, co się odbywało i dziś co odbywa Siekierski ze Szmulewiczem, to jest PR, stracony czas, zmarnowane budowanie PR-u rolniczemu ministrowi. Nic z tego nie wynika. Oni muszą siedzieć w gmachu i zachrzaniać, prawo poprawiać i konsultować z nami na co dzień. Ja nie mam nic jako prezes związku od kilku lat do konsultacji, bo nikt się do mnie zwraca. Prawo w ministerstwach tworzą ludzie, którzy nie mają zielonego pojęcia o rolnictwie. Sejm nie jest instytutem naukowym, ale jest organem państwa. Tu może być najbardziej prymitywny człowiek posłem i najbardziej wykształcony – i jemu trzeba dostarczyć wiedzę, bo on podejmuje decyzje. Jeżeli złą wiedzę dostarczamy ośrodkowi władzy, jakim jest minister czy wiceminister to powstają takie złe decyzje. Ja naprawdę jako obserwator sceny politycznej od kilkudziesięciu lat mówię, że jak nie będzie przeglądu kadr w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi – nie będzie tych wujków, ciotek, braci, siostrzyczek, wykształconych, niewykształconych… Jak nie będzie fachowców… Instytuty przy nich siadają, bo oni nie dopuszczają mądrych opracowań z instytutów, bo to ich kompromituje. Oni nawet nie umieją ocenić tego. Trzeba przywrócić fachowców. To, co ja ostatnio przeżywam z nowelizacją ustawy KGW, to jest dramat. Ale niech będzie…</u>
<u xml:id="u-1.59" who="#WładysławSerafin">Przykład dam jeden, jak można zaufać władzy – i tamtej, i tej. Ta miała być inna, ale wcale nie jest inna. Wcale nie jest inna. Rządzą powiązania pozaprawne – nie wiem, dlaczego? 20 marca br. rolnicy przysłali mi dokumentację i zdjęcia, że jeden z obszarników holenderskich zasypuje jezioro. Najpierw je zanieczyścił, zwalił do niego całą chemię – to jest koło Szczecina – i zasypuje piachem, i tworzy sobie nieużytek rolny. Zasypują oczka wodne, burzą infrastrukturę wodną. Nikogo to nie obchodzi. Ja złożyłem pilnie do prokuratora generalnego, do ministra, do prezesa KOWR-u. Wiecie, co się stało? Pierwsza rzecz, która się stała – mamy to udokumentowane, bo moi działacze fotografowali codziennie dokumentację – najpierw pracownicy KOWR-u w Szczecinie pojechali do właściciela, by ostrzec go, że jest zawiadomieniem Serafina. On natychmiast koparki uruchomił w drugą stronę, zaczął odgruzowywać wszystko. Prokuratura mi się odezwała po trzech miesiącach – wstyd. Jak on już wyczyścił, zniszczył ślady przestępstwa, umorzono postępowanie… Jak mnie wezwano na przesłuchanie, odmówiłem zeznań. Bo to jest wstyd… Następnego dnia tam powinna być policja, prokuratura, wszyscy. A oni pojechali po trzech miesiącach i dostałem odpowiedź – mam ją tu. Nie doszło do żadnego naruszenia prawa – ani wodnego, ani ochrony środowiska. Litości!</u>
<u xml:id="u-1.60" who="#WładysławSerafin">Już kończę, panie przewodniczący…</u>
<u xml:id="u-1.61" who="#PiotrGłowski">Pan Adam Baucza, Fundacja „Terra Nostra”.</u>
<u xml:id="u-1.62" who="#AdamBaucza">Wiemy też doskonale, że… Ja nie znam rolnika, który nie chciałby mieć lepszych gleb. Każdy rolnik dba o glebę – lepiej, gorzej. I tak naprawdę to, co się dzieje dookoła rolnictwa teraz, to z jednej strony mówimy o rolnictwie regeneratywnym, zrównoważonym, wprowadzamy pojęcie rolnictwa węglowego, żeby wiązać węgiel w glebie, dbać o glebę, ale z drugiej strony wyzwania, które są, myślę, jeszcze bardziej skomplikowane dla rolnictwa, to są właśnie te związane ze środowiskiem. To też jest coś, co może spowodować, dzięki odpowiednim nie tyle praktykom, ale całościowemu podejściu do zarządzania gospodarstwem, że rolnik jest w stanie tak naprawdę być konkurencyjnym na tym rynku. Tylko musi mieć dowody na to. Przemysł już teraz… Ci odbiorcy typu młyny, tłoczarnie oleju czy rzepaku już teraz żądają wręcz od rolników, żeby pokazali wpływ na środowisko, jaką mają emisyjność w gospodarstwie na tonie pszenicy, na tonie rzepaku. A teraz nie mamy tak naprawdę rolników, którzy dysponują narzędziami, dysponują nie tyle wiedzą nawet w tym temacie i jakimkolwiek wsparciem. Jest bardzo mało instytucji, które się tym zajmują, żeby tego typu dowody – czy to certyfikaty, czy rzetelne kalkulacje – przedstawić. Firmy i przetwórcy bazują teraz na globalnych wskaźnikach, które są wyliczone, że tak powiem, na bazie nie tyle realnych danych… Więc jak może dojść do poziomu danych od rolnika, żeby te dane były podstawą do tego, żeby rolnik był bardziej konkurencyjny na rynku. Już teraz dysponujemy naprawdę wieloma gospodarstwami w Polsce, które mają bardzo dobrą, jakościową produkcję, dbają o glebę, badają glebę – to, co pani posłanka powiedziała – co roku. Czyli wiedzą i na podstawie takiej wiedzy o glebie planują nawożenie i każde inne czynności, które robią na polu. Ale tak naprawdę oni muszą dostarczyć dowody do swoich odbiorców. I jak te dowody jak najszybciej wypracować? Jak te dane… Jak ułożyć system monitorowania, kontroli, weryfikacji tych danych? Tego brakuje w polskim rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-1.63" who="#AdamBaucza">Gleba – będziemy o nią dbać. Jaki stan jest? Moim zdaniem tak naprawdę, jak się patrzy na ostatnie badania, to my podnieśliśmy poziom materii organicznej w glebie. Czy tego węgla organicznego… Więc to się dzieje poprzez różne programy wapnowania, wsparcia i inne tego typu rzeczy. Ale tak naprawdę jak ten rolnik ma być konkurencyjny nie tyle na rynku polskim, tutaj wewnętrznie, ale też na rynku europejskim? Czego nam brakuje w tym rolnictwie? Jakie to rolnictwo ma być za 5–10 lat? Czy jest taki pomysł i wizja tego, jak to rolnictwo ma wyglądać? Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.64" who="#MichałKołodziejczak">I przy tych programach wsparcia się tu też zgodzę z tym, co powiedział pan przewodniczący podlaskiej izby – żaden program, który będzie tworzony, nigdy nie zaspokoi niestety wszystkich. One zawsze będą miały pewne wyłomy. Dlatego tak istotne jest to, o czym mówimy, żeby opłacalność rolnictwa była na tyle wysoka, żeby każdy mógł tę ziemię nawozić i uprawiać w takiej kulturze, by było to odpowiednie.</u>
<u xml:id="u-1.65" who="#MichałKołodziejczak">Tutaj też głos zabrał pan poseł – nie wiem, czy jest jeszcze – Ciecióra na temat rolnika. Zapadł wyrok. Rolnik ma zapłacić 100 tys. zł sąsiadom, tak? Warto też cofnąć się, jak ta sprawa się rozwijała. Bo to nie jest sprawa, która rozpoczęła się 5 czy 8 miesięcy temu. Szkoda, bo ciężko też lustrować wszystkie takie sprawy i wiedzieć. Ja nie wiedziałem wcześniej o tej sprawie, zaangażowałbym się chętnie. Dzisiaj jestem już w kontakcie z rolnikiem. Jestem po posiedzeniu Komisji umówiony z nim na rozmowę. Jest to wyrok już sądu apelacyjnego, to jest kolejna instancja. To trwało 12 lat. Ale to pokazuje, że od co najmniej kilkunastu lat mamy w Polsce problem, że niestety nie każdy mieszkaniec wsi będzie zgadzał się z tym, co się na tej wsi od dawna działo. I to są absurdy, to trzeba głośno powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-1.66" who="#MichałKołodziejczak">Tutaj na większość tych pytań odpowiemy na piśmie. Ja tylko powiem, że chciałbym, żeby chociaż te formy wsparcia, które dzisiaj są tworzone poprzez ekoschematy, były tak konstruowane, żeby pieniądze poprzez ekoschematy czy inne dopłaty trafiały do tych, którzy odpowiednio i w dobrej kulturze uprawiają ziemię. Nie chcę mówić o szczegółach. Myślę, że przyjdzie na to czas niedługo. Ale ja też zainicjowałem pewne zmiany w ekoschematach, by właśnie pieniądze trafiały do tych, którzy będą w odpowiedniej kulturze utrzymywali ziemię, a nie tylko do tych, którzy wykonują podstawowe elementy agrotechniczne.</u>
<u xml:id="u-1.67" who="#MichałKołodziejczak">Tutaj myślę, że wszyscy się zgodzimy… Ja nie chcę podkręcać tych politycznych niesnasek. One są całkowicie nam, kochani, niepotrzebne. Gleba nie wie, czy ktoś, kto ją orze, jest z PiS-u, z Platformy, z AGROunii, z PSL-u czy jest wyznawcą Konfederacji. Ta ziemia tego nie wie.</u>
<u xml:id="u-1.68" who="#MichałKołodziejczak">Jeżeli chodzi o nawożenie, o sposoby nawożenia – jest zmieniana w tej chwili ustawa o nawożeniu. Wprowadzane są zmiany. Też przekażemy te wszystkie rzeczy do konsultacji – te zapisy. Ja się zgadzam z tym, że każdy praktycznie – ja sam praktykuję to u siebie w gospodarstwie – powinien badać glebę przynajmniej raz w roku, nie tylko na te podstawowe elementy. Ale powinna być badana wartość wapnia, nie tylko pH. To powinno być robione. Warto byłoby zwiększyć zaangażowanie państwa w tym kierunku, żebyśmy mieli świadomość… Bo nie każdy – ja na swoim przykładzie to powiem – zawsze miał taką świadomość. Byliśmy nauczeni jeszcze niedawno innego rolnictwa. Hodowla zwierząt była bardziej rozproszona każdy na tę słabszą glebę u siebie w gospodarstwie mógł dać trochę obornika i on zawsze pomagał. Ja pamiętam. Można było nie wapnować gleby. Nigdy nie miałem zwierząt, ale widziałem, jak to się odbywało – i ten obornik zawsze pomagał. Dziś mamy zmianę. Za chwilę to nie będzie też obornik, nie będzie gnojowica – tak jak tutaj mówił minister Ardanowski. Te elementy będą trafiały często do biogazowni. Używanie pofermentu będzie bardzo istotne – żeby wyciągać z tego wszystkiego maksimum.</u>
<u xml:id="u-1.69" who="#MichałKołodziejczak">Chcę odpowiedzieć na te wszystkie zagadnienia na piśmie, ale też zaapelować do wszystkich pomimo różnic – czy tamci dali rok temu 10 miliardów czy teraz 7, czy 8, to jest tak naprawdę drugorzędna sprawa. Rolnictwo jest ważne dla wszystkich. Jest ważne dla Polski i pieniądze na nie były, są i muszą być kierowane. Jeżeli ktoś o tym zapomni, to będzie duży problem. I czy komuś się to podoba, czy mówię w taki, czy w inny sposób, że nie mogę… No jest problem dzisiaj przede wszystkim z przewidywalnością w rolnictwie. Co z tego, że dzisiaj dany produkt płaci? Nie wiemy, co będzie za rok, za dwa – jak sobie zaplanować. To jest problem. Tutaj wiele razy podejmowano tematy kontraktacji, cen opłacalnych. Jeżeli to będzie zapewnione, nie będzie większych problemów z utrzymaniem też gleby w odpowiedniej kulturze. Ja się nie zgodzę, że ktoś, kto uprawia ziemię, nie dba o kulturę tej gleby. To musi być już wyzyskiwacz i łobuz, żeby w ten sposób robił. W tym roku budżet – i też nad szczegółami teraz będziemy pracować – na rolnictwo jest prawie 10% większy niż w roku poprzednim. Mówimy o ponad 85 mld zł, które będą w budżecie już zapisane dla rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-1.70" who="#MichałKołodziejczak">Słuchajcie, nie możemy mówić, że to jest sukces jednej czy drugiej partii. Wspólnie musimy teraz tak zrobić, żeby wykorzystać dobrze te pieniądze. Słucham tutaj często tych głosów i chciałbym też, żeby te programy wsparcia faktycznie wspierały rolników. Obserwuję, niektórzy przychodzą, doradzają – zróbmy taki czy inny program wsparcia. Ale jest zaszyty za tym też interes własny jakiejś firmy, lobby, kogoś. Od zawsze tak było w polityce i w biznesie.</u>
<u xml:id="u-1.71" who="#MichałKołodziejczak">I tutaj też współpracę… Patrzę na ministra Telusa, na innych. Ta współpraca, sztafeta współpracy, jest bardzo istotna. I mówię to też jako rolnik, człowiek, który utrzymuje się z gospodarstwa. Pracuję na co dzień od rana do wieczora, jak mogę, w ministerstwie.</u>
<u xml:id="u-1.72" who="#MichałKołodziejczak">Pan Ciecióra też podniósł taki temat, że nie ma tak częstych przekazów medialnych. Skupiam się na merytorycznej pracy – odpowiadam nieobecnemu posłowi, który tylko zadał pytanie i wyszedł. Pewnie ma też pracę jakąś poselską… Ale uważam, że nadmiar przekazu wcale nie pomaga. Nadmiar przekazu wcale nie pomaga, ale widocznie trzeba go zwiększyć, jeżeli te elementy nie są widoczne.</u>
<u xml:id="u-1.73" who="#MichałKołodziejczak">Tutaj był poruszony też temat edukacji. Zwiększono w budżecie fundusze na szkoły rolnicze, których jest ponad 60. W tym roku kilka doszło pod opiekę Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi – tak przejmuje ministerstwo rolnictwa, dofinansowuje. I oby taki trend trwał, niezależnie od tego, kto będzie rządził. Warunki mamy trudne. I bez współpracy nie będzie to rozwiązane i nie będzie zrobione.</u>
<u xml:id="u-1.74" who="#MichałKołodziejczak">Z tego miejsca jak dzisiaj patrzę na wykorzystywanie rolnictwa i rolników do tego, żeby uzyskiwać jakiś kapitał polityczny – nie powinno być czegoś takiego. Tak, panie ministrze. Takie jest moje zdanie. I często też…</u>
<u xml:id="u-1.75" who="#MichałKołodziejczak">Ja na koniec się odniosę. Bo jutro jadę do Bonina. Nieobecna tutaj poseł Gembicka, była minister… To, co stało się w Boninie, w banku genów i rozdmuchiwanie tej sprawy na lewo i prawo, wręcz donoszenie… Ja tylko powiem… Bo każdy, kto się interesuje rolnictwem, tą sprawę zna. Dziś „Gazeta Polska” Telewizja Republika o tym opowiadają.</u>
<u xml:id="u-1.76" who="#MichałKołodziejczak">Proszę państwa, pierwsze zarażenie bakteriozą z banku genów zostało odkryte 7 listopada 2023 r. Ja nie będę posądzał czy to minister Telus odpowiedzialny, czy Gembicka, czy ktoś inny. Za ich rządów to było. Było sześć próbek, później w kwietniu kolejna próbka doszła. Gdzieś został zrobiony błąd, ale z drugiej strony sposób wykrywania bakteriozy też się zmienił. Jest dużo bardziej szczegółowy dziś niż jeszcze kilka lat temu. Specyfika tej choroby też jest dość istotna, bo w bulwie można znaleźć w jednym końcu bulwy bakteriozę, w drugim może jej nie być. Ona się bardzo trudno przemieszcza. Ale jest to choroba, która zabija też polskie rolnictwo, zabija eksport ziemniaków. I tutaj wspólna walka w tym kierunku będzie istotna. Ale mówienie na lewo i prawo, że tu jest problem, podważanie wiarygodności naszego instytutu, kiedy prowadzimy rozmowy z Komisją Europejską na ten temat, który został też rozpoczęty wcześniej, żeby ta bakterioza została ściągnięta z Polski, żeby Polska nie była dłużej uznawana jako kraj, na który nałożone są obostrzenia, jeżeli chodzi o wywóz ziemniaków z Polski do krajów zachodnich – tutaj już powiem, że to nie jest mądra logika jeżeli ktoś będzie podważał naszą wiarygodność, bo to jest robienie źle dla polskich rolników.</u>
<u xml:id="u-1.77" who="#MichałKołodziejczak">Na pytania bardziej szczegółowe będę chciał odpowiedzieć wszystkim na piśmie. Zapraszam też do rozmowy. Nie tylko do pytań, ale także jeżeli są pomysły czy spostrzeżenia, ja jestem otwarty na dialog – w ministerstwie codziennie od rana do wieczora przyjmuję każdego. I nie pokazuję tego w internecie, że się z kimś spotykam, bo uważam, że to jest normalna praca, którą trzeba wykonywać w zaciszu budynku. Jak trzeba coś pokazać, to to pokazujemy. Ale jestem nauczony konkretnej i myślę, że też skutecznej i dobrej pracy. A jeżeli ktoś też mówił, że nie ma kolejnych zmian, nie ma nie wiadomo ilu regulacji, nie wiadomo czego – to jeszcze niedawno te same osoby mówiły, że nadmiar zmian, nadmiar ustaw, nadmiar obowiązków to jest coś złego. A dzisiaj słyszymy, że jednak im więcej, tym lepiej.</u>
<u xml:id="u-1.78" who="#MichałKołodziejczak">To tak źle i tak niedobrze…</u>
<u xml:id="u-1.79" who="#PiotrGłowski">Zamykam posiedzenie Komisji. Dziękuję państwu za obecność.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>