text_structure.xml
88.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MarekJanChmielewski">Witam panie posłanki i panów posłów, witam również zaproszonych gości. Witam panią wicemarszałek Sejmu panią Monikę Wielichowską, pana Józefa Galicę zastępcę komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej. Witam również: Krzysztofa Chęcia p.o. dyrektora Departamentu Ochrony przed Powodzią i Suszą Wody Polskie, pana Jacka Drabińskiego zastępcę dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu Wody Polskie, panią Monikę Jurek wojewodę opolską, pana Szymona Ogłazę marszałka województwa opolskiego, Daniela Palimąkę starostę nyskiego, pana Kordiana Kolbiarza burmistrza Nysy, pana Piotra Bobaka sekretarza miasta Nysa, pana Artura Kotarę burmistrza Lewina Brzeskiego, pana Dariusza Struskiego zastępcę burmistrza Lewina Brzeskiego, pana Artura Bartkowskiego dowódcę 17. Opolskiej Brygady Obrony Terytorialnej.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MarekJanChmielewski">Szanowni państwo, to mam na wykazie, że tak powiem, ale wiem, że jest nas więcej, więc serdecznie wszystkich witam. Jeżeli kogoś z imienia i nazwiska nie przywitałem, a w trakcie się uda to podać, to bardzo będę zadowolony.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#MarekJanChmielewski">Dziękuję ślicznie, że państwo przyjęliście nasze zaproszenie. Na początku chciałbym podziękować panu staroście nyskiemu za możliwość zorganizowania tutaj posiedzenia Komisji. Patrząc po ilości zgromadzonych osób stwierdzam kworum.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#MarekJanChmielewski">Przedmiotem dzisiejszego posiedzenia, zgodnie z przedstawionym porządkiem, będzie informacja na temat bieżącej sytuacji popowodziowej na południu kraju, w szczególności w zakresie aktualnej sytuacji straży pożarnej, Państwowej Straży Pożarnej oczywiście i Ochotniczej Straży Pożarnej, i jej wsparcia w kontekście przygotowania do ekstremalnych zjawisk pogodowych, koordynację zarządzania zbiornikami i zrzutami wody w sytuacjach kryzysowych oraz współpracy z krajami sąsiednimi. Ponadto również propozycje zmian zapobiegawczych skutkom powodzi. Informację przedstawiają przedstawiciele Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#MarekJanChmielewski">W takim razie przystępujemy do realizacji porządku dziennego. Proszę przedstawicieli zarządu, przepraszam, rządu, pana prezesa o zabranie głosu i przedstawienie informacji.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#MarekJanChmielewski">Natomiast jeżeli chodzi już o działania stricte, które są przedmiotem pracy dzisiejszej Komisji, w przypadku konieczności pracy zbiorników powodziowych, w zależności od tego czy są to zbiorniki mokre, czy zbiorniki suche, są to obiekty, które zgodnie z wydanymi pozwoleniami wodnoprawnymi dysponują dokumentami, które się nazywają Instrukcja gospodarowania wodami. W tejże instrukcji są zawarte wszelkie warunki brzegowe, to w jaki sposób dany obiekt należy przygotować do nadchodzącego wezbrania, w jaki sposób w trakcie tego wezbrania – to bardzo często zależy od przepływów w korycie – te zbiorniki muszą pracować i na samym końcu po przejściu wezbrania są również określone warunki, kiedy i w jaki sposób te zbiorniki należy w bezpieczny sposób opróżnić.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#MarekJanChmielewski">Tutaj główna nasza uwaga, jeżeli chodzi o rok 2024, w przypadku zlewni Nysy Kłodzkiej i kaskady zbiorników na tym cieku i rzeki Odra, czyli zbiornik Racibórz i Polder Buków, nasze działania były nakierowane na to, żeby przejście kulminacji fali zarówno na jednym, jak i na drugim cieku się nie nałożyło, tak żebyśmy sztucznie nie nadpiętrzali.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#MarekJanChmielewski">Jeszcze kwestia współpracy z naszymi południowymi sąsiadami, tutaj te sprawy głównie dotyczące prognoz, jeżeli chodzi o przepływy, jeżeli chodzi o prognozowane zrzuty. Jest to kwestia, którą reguluje umowa bilateralna pomiędzy czeską służbą, która jest odpowiednikiem Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, więc to są te instytucje, które wymieniają między sobą dane, które są uwzględniane w prognozach, które przygotowuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Natomiast pracownicy poszczególnych zarządów zlewni w regionalnych zarządach gospodarki wodnej czy centrów operacyjnych w przypadku jakichkolwiek potrzeb kontaktują się na roboczo z odpowiednikami, które są w strukturach czeskich, czyli na przykład w Povodí Odry. Może tyle, taka krótka informacja.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#MarekJanChmielewski">Jeżeli są jakieś pytania, to oczywiście z panem dyrektorem Drabińskim, jesteśmy do państwa dyspozycji.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#JózefGalica">Szanowni państwo, pozwolicie, że tak pokrótce powiem o tym potencjale. Państwowa Straż Pożarna, to 504 jednostki ratowniczo-gaśnicze i ponad 30 tys. strażaków Państwowej Straży Pożarnej. Każdego dnia na służbie jest 5200 strażaków Państwowej Straży Pożarnej. Potencjał ten może zostać podniesiony dwukrotnie. Przy wystąpieniu jakiegoś zagrożenia wymagającego w zasadzie takiego wzmocnienia, jesteśmy w ciągu dosłownie parunastu godzin ten potencjał wzmocnić i co ważne, i chciałem tu wyraźnie podkreślić, przy zachowaniu ciągłości pełnionej służby.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#JózefGalica">Byłbym niewdzięczny, jeżeli bym tutaj nie wspomniał o Ochotniczych Strażach Pożarnych, które są naprawdę bardzo dobrym dla nas wsparciem, a przede wszystkim dla społeczeństwa. Ochotnicze Straże Pożarne w krajowym systemie, już jest to dość taki powszechnie znany termin i nie będę się tutaj rozwodził na ten temat, to 5154 jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych. Bilansuje się to w przeliczeniu na osoby – 125 tys. druhów, więc w skali kraju jest to niesamowity potencjał. Jednak to nie jest wszystko, mamy także jednostki, które nie są w krajowym systemie, nazywamy je spoza systemu, to jest 11 100 jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych i to jest siła – mamy to dość dokładnie policzone – około 114 400 druhów Ochotniczych Straży Pożarnych. Oczywiście mamy też w swoich zasobach inne jednostki ochrony przeciwpożarowej, będące w krajowym systemie, to są cztery zakładowe straże pożarne, jedna lotniskowa służba ratownicza, 24 jednostki wojskowej ochrony przeciwpożarowej, z którymi na co dzień naprawdę współpracujemy.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#JózefGalica">Niezależnie od tego mamy tzw. Centralny Odwód Operacyjny. Wyraźnie ten Centralny Odwód Operacyjny był widoczny podczas działań właśnie tutaj na terenie przede wszystkim tych dwóch województw, bo tu było najbardziej skumulowane, więc jest to Centralny Odwód Operacyjny. W skład tego odwodu operacyjnego wchodzą, to są stałe jednostki taktyczne, oczywiście składające się z tych ludzi, którzy na co dzień pełnią służbę w jednostkach ratowniczo-gaśniczych. Z tym, że oni po prostu są dysponowani, można powiedzieć, natychmiast i są gotowi do działań, podjechać w każde miejsce w kraju. W skład właśnie tego Centralnego Odwodu Operacyjnego wchodzą 22 kompanie gaśnicze, 4 kompanie szkolne, 31 kompanii specjalnych, 16 plutonów logistycznych, 194 specjalistyczne grupy ratownicze. Tutaj też mamy to w pewien sposób podzielone – chciałbym państwu też przybliżyć tą działalność, więc może to wystąpienie moje będzie trochę przydługie. 21 grup poszukiwawczo-ratowniczych – ostatnio widzieliśmy tę grupę w Cieszynie, dosyć takie medialne, to właśnie z tych zasobów było – 49 grup ratownictwa chemiczno-ekologicznego, 31 grup ratownictwa wysokościowego, 52 grupy ratownictwa wodno-nurkowego, 15 grup sonarowych i 26 grup ratownictwa technicznego.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#JózefGalica">Mamy także stworzone tzw. moduły do działań międzynarodowych i tu przewidziane są 22 moduły. Ja może tu wymienię z nazwy, na pewno czasami tam się gdzieś obiło o uszy, bo te nazwy są dosyć popularne w Polsce, to są: HUSAR – są to tzw. lekkie nasze grupy, MUSAR – ciężkie. HCP, GFFFV, może rozszyfruję, bo to jest może mniej znane, mamy dwa rodzaje takich modułów, które są w zasadzie przeznaczone do działań w lasach i to są grupy, które albo są wyposażone w samochody gaśnicze, albo to są po prostu grupy, które w każdej chwili są gotowe wyjechać poza granice naszego kraju, oczywiście bez sprzętu. Prognozujemy, że wtedy transportem, po prostu transportem lotniczym jest to w zasadzie najlepsze i najbardziej szybkie dotarcie, bo ten, który szybko pomaga, najbardziej efektywnie pomaga.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#JózefGalica">Proszę państwa, działania komendanta głównego po powodzi, bo to w zasadzie jest jakimś takim, wydaje mi się, najbardziej tutaj istotne i to państwa najbardziej interesuje. Nie siedliśmy na laurach po powodzi, tak bym to w zasadzie powiedział. Mieliśmy takie trzy materiały wyjściowe, które poddaliśmy naprawdę głębokiej analizie i chcemy w pewien sposób coś ulepszyć, żeby jeszcze lepiej służyło społeczeństwu. Był to przede wszystkim raport z działań przeciwpowodziowych jednostek ochrony przeciwpożarowej sporządzony 11 września, więc był to bardzo świeży raport, robiony praktycznie na gorąco. On na pewnym etapie wzbudził jakieś tam niepotrzebne kontrowersje. Były także wnioski i uwagi, i rekomendacje z działań przeciwpożarowych jednostek ochrony przeciwpożarowej realizowanych już w późniejszym okresie, czyli we wrześniu 2024 r., reprezentowanych na odprawie Centralnego Odwodu Operacyjnego. Mamy co pewien okres, w zasadzie dwa razy do roku staramy się spotkać z dowódcami poszczególnych szczebli tego Centralnego Odwodu Operacyjnego i tam w zasadzie próbujemy nie rozmawiać o sukcesach, tylko po prostu o pewnego rodzaju sposobach, metodach, które trzeba usprawnić, żeby poprawić efektywność i ułatwić pracę strażakom.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#JózefGalica">Trzecim takim elementem były wnioski i rekomendacje dotyczące rozwiązań organizacyjno-prawnych w obszarze zadań realizowanych przez Państwową Straż Pożarną w zakresie działań ratowniczych i zarządzania kryzysowego, opracowane po powodzi, jaka miała miejsce we wrześniu 2024 r. Był to efekt, powiedzmy, tego naszego panelu naukowców, sporządzony przez Akademię Pożarniczą. Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej rozpoczął prace mające na celu utworzenie w Państwowej Straży Pożarnej specjalizacji wykorzystującej bezzałogowe statki powietrzne w działaniach ratowniczych. Był to po prostu pewnego rodzaju ten pierwszy wniosek, że musimy poprawić efektywność.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#JózefGalica">Proszę państwa, wydaje nam się, i tu była taka kalkulacja naszych możliwości, że jeden taki statek bezzałogowy w zasadzie potrafi nam zastąpić od 10 do 12 strażaków przy monitorowaniu właśnie tych terenów, najczęściej wałów. I tak jak to zrobią nam te bezzałogowe statki, to staramy się po prostu wykorzystywać jak najwięcej technikę w naszych działaniach.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#JózefGalica">Może zmienię temat, ale na przykład, mamy w tej chwili też takie pomysły, że w zasadzie mamy grupy wodno-nurkowe i dziś nam lepiej jest w tych polskich rzekach, czasami nie występują takie, nazwałbym to może tak niefachowo, głębie przejrzyste, które w zasadzie pozwolą na nurkowanie w jakichś niewielkich akwenach wodnych ta woda się nam wzburza i mamy problem przede wszystkim z widocznością. Staramy się też wykorzystywać inne dostępne środki, które w zasadzie coś tam nam wskazują w wodzie i wtedy będziemy dopiero puszczać ludzi, żeby jak najmniej po prostu ich w pewien sposób narażać na niebezpieczeństwo. Czasami ta maszyna, to urządzenie więcej roboty zrobi niż po prostu grupa, jakaś para nurków. To jest taki po prostu przykład, tu nawiązuje właśnie do tych statków bezzałogowych.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#JózefGalica">Nie będę państwa tutaj zanudzał, ale w zasadzie te nasze pomysły są w tym kierunku, żeby w różnych konfiguracjach stworzyć te oddziały, które w zasadzie będą przeznaczone do pewnego rodzaju monitorowania. Oczywiście staramy się też szukać środków na te zadania, nie opieramy się tylko na budżecie państwa, tylko jakimiś własnymi siłami opracowaliśmy już OPZ-ety i SIWZ-y, w ramach programu zrównoważonego rozwoju w Polsce, tutaj myślę o tym dość powszechnym programie jakim jest FEnIKS. W 2025 r., pragniemy, czy zamierzamy przeprowadzić procedurę przetargową na 15 samochodów dowodzenia i łączności. Widzimy, że przy tych akcjach długotrwałych jest to element nieodzowny, który zapewnia prawidłową pracę w ogóle dowodzących – mam tu na myśli sztab – i faktycznie z czym mieliśmy do czynienia podczas właśnie tych tutaj zdarzeń, to z zapewnieniem odpowiedniej i niezawodnej łączności. Wydaje mi się, że to jest tutaj chyba numer jeden, gdzie trzeba trochę posypać głowę popiołem i powiedzieć, że w tej łączności były takie okresy, może nie powiem, że w ogóle nie było, ale była utrudniona.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#JózefGalica">Oczywiście proponujemy też panom ministrom, zaproponowaliśmy ministrowi spraw wewnętrznych i administracji takie wypracowanie wspólnego i jednolitego systemu współpracy w zakresie wykorzystania tych bezzałogowych statków powietrznych w ramach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Tutaj otrzymaliśmy takie zapewnienie, w zasadzie mamy odpowiedź, MSWiA przygotowało taki projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z uregulowaniem funkcjonowania lotnictwa służby porządku publicznego, w którym do zadań przede wszystkim Policji i Straży Granicznej wpisano – ja tutaj może już zacytuję – „wykonywanie zadań na rzecz innych organów, instytucji i służb w celu ochrony granicy państwowej” – i co jest dla nas ważne – „ratowania życia lub zdrowia, zapobiegania i likwidacji skutków zagrożeń dla mienia w znacznych rozmiarach i środowiska naturalnego”. Czyli jest to zapis po prostu wprost. Może teraz użyję takich górnolotnych słów, że Straż Graniczna i Policja mogą być strażakami. To już może gdzieś tak przesadziłem żartobliwie, ale wydaje mi się, że to jest takie dosyć dosadne.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#JózefGalica">Proszę państwa, wypracowano wspólnie jednolity system współpracy w zakresie wykorzystania właśnie też bezzałogowych statków. Ja może też powiem wprost, dlaczego żeśmy do tego dążyli. Nasi koledzy z Policji, ze Straży Granicznej mieli ogromne problemy na przykład w zakupie takich urządzeń. Tutaj właśnie w Nysie widzieliśmy, jak zrzucaliśmy pierwsze big bagi, że brakowało nam takich haków, które w zasadzie spuszczałyby bezkolizyjnie te big bagi i szczerze powiedziawszy musieliśmy obcinać linki, żeby to spadało. Pomyśleliśmy o tym, haki będą i w majestacie prawa będą kupować policjanci i strażacy. Jest to dla nas po prostu taki wielki plus.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#JózefGalica">Proszę państwa, nas, jako Państwową Straż Pożarną, nie stać i byłoby to też nieekonomiczne z punktu widzenia ilości naszych zadań, posiadać śmigłowce. Dobrze by było, żeby w ramach MSWiA właśnie powstały takie statki powietrzne, które by w pewien sposób zapewniały optymalne w tym momencie chyba wykorzystanie tego sprzętu, bo po pierwsze, jest drogi, brakuje obsługi, ponieważ pilot jest dziś bardzo cenny. Dlatego, szczerze powiem, nas na to nie stać, jako strażaków, ale chętnie byśmy… Nawet możemy to współfinansować, jako formacja, ale po prostu byłoby to bardzo ekonomiczne.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#JózefGalica">Proszę państwa, co jeszcze chcielibyśmy zrobić. Chcemy – bo tu też w zasadzie jest taki jeden z ważniejszych wniosków – opracować na potrzeby Państwowej Straży Pożarnej taką krajową listę funkcjonariuszy i pracowników cywilnych PSP posiadających specjalistyczną wiedzę. Tu mam na myśli takich pomocników, którzy by uczestniczyli w tym procesie zarządzania kryzysowego, tutaj kolega był jednym z tych, z którymi mieliśmy do czynienia. Chcemy po prostu takich specjalistów, jak kolega, mieć trochę więcej, już przygotowanych do tego, że w sytuacjach jakiś nagłych… Ja tu nie chcę ujmować nikomu wiedzy. Zresztą w tej chwili w ramach ustawy, która już weszła w życie, mam na myśli ustawę o ochronie ludności, mamy pewnego rodzaju zapewnione szkolenia dla tej kadry przede wszystkim samorządowców, od starosty w górę. Szkoli Akademia Pożarnicza, która w zasadzie w pewien sposób przygotowuje samorządy do zarządzania kryzysowego, ale jeżeli by chcieli wsparcia, dodatkowych rąk do pracy, przede wszystkim dodatkowej głowy do myślenia, to będziemy mieć taką po prostu jakby rezerwową listę, bo trudno jest szukać, kiedy jest kryzys, lepiej w czasie pokoju.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#JózefGalica">Proszę państwa, wydaje mi się, że to są jakieś takie najważniejsze rzeczy. Oczywiście chcę jeszcze o jednej rzeczy powiedzieć, bardzo cenimy sobie współpracę z wojskiem. To jest służba, która naprawdę tutaj wsparła niesamowicie te działania i też w ramach tej współpracy nawiązujemy właśnie tę współpracę odnośnie tych statków bezzałogowych. Widzimy tutaj naprawdę wielką otwartość. Wydaje mi się, że ta powódź w pewien sposób też zjednoczyła służby. Te takie codzienne kontakty, to jest taka też, można powiedzieć, jakaś wartość dodana, która tę współpracę, wydaje mi się, postawiła naprawdę na wysokim poziomie.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#JózefGalica">Jeżeli będą pytania, to służę odpowiedzią, natomiast pozwoliłbym sobie oddać jeszcze głos koledze, gospodarzowi tego terenu.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#ArkadiuszKuśmierski">Na poziomie naszego województwa mamy ponad 500 jednostek, z czego ponad 180 w KSRG i tymi jednostkami możemy poruszać się poza teren gminy, poza teren powiatu. Wykorzystanie tych sił i środków oczywiście jest w ramach tego kryzysu, który mamy. I tu we wrześniu mieliśmy taką sytuację, że te siły i środki, które mieliśmy na poziomie województwa wykorzystaliśmy właściwie w całości. Ta struktura została przez nas wykorzystana maksymalnie i użyliśmy wtedy sił i środków odwodu centralnego, będących w gestii komendanta głównego. Prawda jest taka, że patrząc na możliwość wykorzystania tych sił i środków bezpośrednio po tych zdarzeniach, trzeba powiedzieć sobie jedno, Straż Pożarna jest w taki sposób skonstruowana, że zawsze wyjedzie do zdarzenia. Nie ma czegoś takiego, tak jak tu możemy powiedzieć sobie, mamy kilkanaście, czy tam kilkadziesiąt jednostek OSP, które zostały zalane, dotknięte bezpośrednio powodzią, mamy Komendę Powiatową w Nysie, która była zalana, mamy JRG w Niemodlinie, które było zalane, że to nie skutkuje tym, że system przestaje działać. System dalej działa. I to, że mamy tę strukturę w ten sposób zbudowaną daje nam możliwość działania na kryzys w każdym możliwym miejscu. Dzięki temu, że komendant główny, jako ten głównodowodzący, on widzi na poziomie kraju, gdzie te siły i środki mamy, i w sposób bezpieczny możemy uwolnić, nie załamując tego systemu ochrony podstawowych naszych działań na danym terenie, to przesuwanie daje nam możliwość działania przy dużych akcjach.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#ArkadiuszKuśmierski">Patrząc na wykorzystanie sił i środków, możemy sobie jasno powiedzieć, były dni, że mieliśmy ponad 3 tys. osób z jednostek OSP i PSP na terenie województwa opolskiego. I trzeba sobie jasno powiedzieć, nie da się w nieskończoność wprowadzać sił i środków na dany teren, gdzie sytuacja kryzysowa występuje. Trzeba je umiejętnie zagospodarować i trzeba tymi siłami w taki sposób dowodzić i tak je koordynować, żeby one skutecznie działały. Tu też trzeba mieć tę świadomość, że patrząc nawet na moje nowe doświadczenie, czyli jako pełnomocnika, gdzie otrzymałem zarządzanie służbami – tu pokłon w kierunku wojska i innych służb, że ta koordynacja naprawdę bardzo sprawnie przebiegała – to trzeba przyznać sobie jedno, że zarządzanie ponad 1000 osób – tu mówimy o samych Głuchołazach – jest rzeczą trudną. To, że my tam będziemy mieli 3000 osób wcale nie świadczy o tym, że będzie lepiej.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#ArkadiuszKuśmierski">Przeżyłem powódź w 1997 r., porównując powódź z tamtego stulecia do tej powodzi, trzeba przyznać jedno, pomoc dla ludzi naprawdę doszła bardzo szybko. Moja pierwsza myśl po przelaniu się tej dużej wody w Głuchołazach i na Nysie, to była taka, że będzie dużo ofiar śmiertelnych. To była pierwsza myśl, która mi się kotłowała w głowie. Patrząc na to co się podziało, trzeba przyznać jedno, społeczeństwo naprawdę zachowało się bardzo dobrze, bo patrząc na skalę tej powodzi, to jednak ofiar śmiertelnych mamy naprawdę niedużo. Każda ofiara śmiertelna oczywiście jest tragedią ludzką, ale patrząc na skalę tego co się wydarzyło, to trzeba przyznać, że społeczeństwo zachowało się bardzo dobrze i działanie służb i wojska, myślę, że też można ocenić, że było pozytywne. Oczywiście można by było tutaj mówić o tym, że gdzieś można było zadziałać lepiej, szybciej itd. My wyciągamy z tego wnioski. To co pan komendant główny tu już powiedział, sięgamy po nowinki, sięgamy po różne tego typu rzeczy. Takim przykładem mogą być te powtarzane tu wielokrotnie drony. My obsługując, a też to trzeba stwierdzić, obsługując PSZOK w Głuchołazach, nie jechaliśmy tam, bo on często gęsto był zakorkowany, tylko leciał dron. Tak że to były takie problemy.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#ArkadiuszKuśmierski">Patrząc na te działania, które były w ramach powodzi i w ramach tego co się działo u nas, czy też w województwie dolnośląskim czy śląskim, to system na pozostałym terenie Polski dalej obsługiwał zdarzenia te, które były gdzie indziej. Myślę, że system jako taki się sprawdza. I patrząc na to, że mamy 30-lecie Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, to 30 lat temu ktoś dobrze to skonstruował. Mamy grupy specjalistyczne, mamy odwody centralne, my się nie ograniczamy do granicy województwa, my wyjeżdżamy poza teren województwa. Mieszkańca interesuje to w jakim czasie my dojedziemy, a nieważne jaki strażak przyjedzie. My jedziemy poza granice kraju. My mamy umowę z Republiką Czeską. Czesi przyjeżdżają na naszą stronę, my jeździmy do nich. My organizujemy cykliczne wideokonferencje służb kierowania odnośnie przekazywania sobie ostrzeżeń, tzw. wystrachy, które przychodzą do nas ze strony czeskiej. My te informacje mamy tu na bieżąco w tych strukturach naszych strażackich po stronie polskiej czy po stronie czeskiej.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#ArkadiuszKuśmierski">Oczywiście trzeba powiedzieć jeszcze jedno, że bardzo dobrze zadziałało zarządzanie kryzysowe, te kontakty po zarządzaniu kryzysowym. Jeżeli popatrzymy na tego typu zdarzenia, to najważniejszą rzeczą, i to chyba wojskowi potwierdzą, jest logistyka. My na tej logistyce moglibyśmy się przewrócić, a prawda jest taka, że zadziałało to dobrze. Nie powiem, że wzorowo, bo pewnie w pewnych miejscach można by było to zrobić lepiej. My mamy pewne przemyślenia odnośnie tego co możemy zmienić, może w jaki sposób wyposażyć nasze jednostki, bo zauważamy na przykład, że nie mamy aut, które mogą brodzić w wodzie, gdzie mamy kilka tych samochodów zalanych, bo życie ludzkie było ważniejsze i trzeba było te działania podjąć. I te wnioski, po tej powodzi wyciągamy. Zaś patrząc na strukturę i działanie Państwowej Straży Pożarnej, Ochotniczej Straży Pożarnej, ta struktura cały czas jest przygotowana na kryzys. Ona będzie lepiej lub gorzej działać, bo oczywiście w zależności od tego jaki ten kryzys będzie, to mimo wszystko uważam, że przez tyle lat w służbie patrząc, to ten system jest naprawdę dobrze zbudowany. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#MonikaJurekopolski">Kolejny etap współpracy z samorządami i służbami, to oczywiście usuwanie skutków powodzi. Biorąc pod uwagę, jakby nawiązując do tego o czym mówił pan nadbrygadier i pan brygadier, jesteśmy mocniejsi po tym trudnym okresie. Mocniejsi tym, że naprawdę nawiązaliśmy współpracę taką bardzo ścisłą tej właśnie administracji rządowej i samorządowej i wszystkich służb. Ma ona konkretne liczby, bo warto przytoczyć to, że w tym okresie pierwszego miesiąca tak naprawdę, czy do 24 października na terenie województwa opolskiego, małego województwa, służyło, pracowało około 59 000 żołnierzy. Różnych żołnierzy i tych wojsk inżynieryjnych, specjalistycznych, ale też oczywiście nieocenione wsparcie i pomoc Wojsk Obrony Terytorialnej. Na tym za chwilę zakończę moją wypowiedź, ale chciałam jeszcze dodać te liczby, 25 000 strażaków, ponad 12 000 policjantów, nie wspomnę już o wolontariuszach, o ratownikach medycznych, o ratownikach WOPR.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#MonikaJurekopolski">Szanowni państwo, kolejne etapy, to oczywiście etap, w którym teraz jesteśmy, etap odbudowy. Z całą odpowiedzialnością muszę powiedzieć, że środki na odbudowę płyną do naszego województwa, oprócz tych środków, które dostali bezpośrednio mieszkańcy, czyli ponad 400 mln zasiłków, w tej chwili podpisano i zrealizowano już tak naprawdę trzy inwestycje i promesy na kolejne, to jest ponad 102 mln zł na siedem tak naprawdę zadań, które są realizowane w tych dotkniętych powodzią gminach i powiatach.</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#MonikaJurekopolski">Szanowni państwo, ale o czym chciałam też powiedzieć, i myślę, że bardzo ważne szczególnie teraz oprócz tego wszystkiego co się dzieje w obszarze infrastruktury, tej pracy, współpracy między samorządami, to jest kwestia zapewnienia bezpieczeństwa, nadal bezpieczeństwa i wsparcia mieszkańcom. Myślę, że to o czym powiedział nasz premier na samym początku, że nikt nie zostanie bez pomocy, my to po prostu realizujemy. Ta pomoc, oprócz takiego wsparcia tego finansowego, tego, o którym tu już była mowa, jest też istotna z punktu widzenia wsparcia psychologicznego, bo myślę, że te różne traumy niestety na wiosnę się mogą odezwać.</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#MonikaJurekopolski">Ponieważ byliśmy i jesteśmy w okresie zimowym, więc taka inicjatywa ze strony tutaj mojego urzędu, realizowana świetnie we współpracy z panem płk Arturem Bartkowskim, ponieważ tak się szczęśliwie zdarzyło, że od początku tego roku mamy na terenie naszego województwa nową jednostkę, nową 17. Opolską Brygadę Obrony Terytorialnej, która nas bardzo wspiera, która wspiera naszych mieszkańców. To wybrzmiało chociażby na ostatnim spotkaniu z panem wicepremierem Kosiniakiem-Kamyszem, gdzie samorządowcy dziękowali i mówili o tym wielkim wsparciu służb i wojska.</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#MonikaJurekopolski">Chciałam powiedzieć o takiej właśnie akcji, a potem, jeżeli pan przewodniczący pozwoli, o uzupełnienie przez pana pułkownika. To jest akcja „Bezpieczna zima dla powodzian”, to jest ciągła troska o to, żeby faktycznie szczególnie osoby starsze, które nie mają dostępu do środków, do mediów, do internetu, nie czuły się same pozostawione w tym trudnym okresie. Chodzi o promowanie dostępnych lokalizacji zastępczych, ułatwienie kontaktu. Adresatami właśnie są te wszystkie osoby, które mogą obawiać się zimy. Dzięki tej współpracy żołnierze WOT odwiedzają mieszkańców, którzy ucierpieli w wyniku powodzi. Upewniają się czy wszystko jest w porządku, czy mieszkańcy nie przecenili swoich możliwości, ale też przede wszystkim rozmawiają. To jest bardzo ważne, ta rozmowa, ta pomoc, to sprawdzenie czy osoby potrzebujące mają zapewnione wszystkie warunki. Wydrukowaliśmy też ponad 3 tys. ulotek z najważniejszymi numerami telefonów, pod które można się zgłosić, kiedy taka potrzeba będzie i taka pomoc będzie potrzebna.</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#MonikaJurekopolski">Panie przewodniczący, mam nadzieję, że teraz już o szczegóły poprosimy pana pułkownika, który jest w terenie razem ze swoimi żołnierzami i odwiedził już ponad 1000 rodzin. Może teraz o szczegółach.</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#ArturBartkowski">Chciałbym na początek państwu przedstawić strukturę brygady, gdzie jesteśmy, na jakim etapie i w jakich akcjach, i zadaniach jesteśmy tutaj wspólnie z panią wojewodą. Na tę chwilę już mamy prawie 1000 żołnierzy 17. Brygady Obrony Terytorialnej rozmieszczonych w Opolu, w Brzegu oraz docelowo jeszcze będą oddziały umiejscowione w Nysie i w Kędzierzynie Koźlu. Obecnie wspólnie z panią wojewodą prowadzimy od 22 grudnia akcję „Bezpieczna zima dla powodzian”. Tak jak pani wojewoda wspomniała, prowadzimy akcję informacyjną wśród tych najbardziej poszkodowanych, żeby mogli się zwrócić. Jesteśmy z nimi naprawdę bardzo blisko. Od początku tej akcji jesteśmy w czterech powiatach najbardziej dotkniętych i odwiedziliśmy 11 gmin i 30 sołectw. Odwiedziliśmy ponad 1000 mieszkańców, rozmawiamy z nimi. Te rozmowy są różne, trwają trzy minuty, ale trwają też 30–40 minut. Pomagamy im w różnych czynnościach.</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#ArturBartkowski">Oprócz tego warto też wspomnieć, że jesteśmy cały czas w operacji „Fenix”, czyli w tej linii odbudowy i w piątej linii szkolenia. Do ubiegłego piątku, do 24, wygasiliśmy swoją działalność w gminie Głuchołazy, ale nadal jesteśmy w gminie Lewin Brzeski. Będziemy zarówno w akcji „Bezpieczna zima dla powodzian”, jak i w operacji „Fenix” do tej pory, jak będzie taka potrzeba. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#MarekJanChmielewski">Chciałem tylko taki wątek jeszcze podać, że w tych finansowych sprawach, to ochotnicze straże pożarne są w większości finansowane przez samorządy, więc ta współpraca rządowo-samorządowa poprzez partnerstwo państwowej straży, która bez ochotniczej straży też w wielu przypadkach nie mogłaby funkcjonować, jest jednym z najlepszych przykładów takiego dobrego funkcjonowania. Dzisiejszy temat jest wywołany, po to żebyśmy podziękowali, to co powiedziałem, ale również zastanawiali się jak poprawić to funkcjonowanie i jak wesprzeć was w tych służbach. Ponieważ to jest bardzo ważne i oczekujemy właśnie z waszej strony takich informacji.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#MarekJanChmielewski">Zabrakło mi tu jednego elementu, który w temacie mamy zapisany, takie relacje o współpracy ewentualnie polsko-czeskiej ze względu na granicę, więc w trakcie dyskusji poprosiłbym ewentualnie o uzupełnienie tego tematu.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#MarekJanChmielewski">Przechodząc w tej chwili do dyskusji, jako pierwsza zapisała się pani poseł Katarzyna Czochara. Bardzo proszę.</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#KatarzynaCzochara">Pozwoliłam sobie zabrać głos, ponieważ mam kilka, myślę, że bardzo ważnych pytań. Może tak zacznę po kolei. Jako pierwszy zabierał głos przedstawiciel Wód Polskich. Mówił pan o tym, że na chwilę obecną macie państwo 41 czy 7 mln?</u>
<u xml:id="u-1.41" who="#KatarzynaCzochara">Natomiast perspektywa z uwagi na szereg czynników, jeżeli chodzi o możliwość realizacji prac, to jest odbudowa do około roku 2030. W tych realiach prawnych, w których teraz się znajdujemy.</u>
<u xml:id="u-1.42" who="#KatarzynaCzochara">Nie wspomnę już o tym, że chciałam też zapytać, że wiele miejscowości ucierpiało, chociażby Racławice Śląskie, chociażby Kietlice, chociażby tu w powiecie nyskim kilka takich małych miejscowości z powodu tego, że tak naprawdę brakuje najzwyczajniej w świecie odpowiedniej infrastruktury przeciwpowodziowej, czyli tzw. zbiorników, które mogłyby zbierać nadmiar wody w ramach powodzi. To o tym nawet nie możemy marzyć, tak?</u>
<u xml:id="u-1.43" who="#KatarzynaCzochara">Obecnie trwa postępowanie na kwotę dodatkową niecałych 48 mln zł, które mamy również zabezpieczone. Jednocześnie wystąpiliśmy do ministra infrastruktury o zabezpieczenie dodatkowych 170 mln zł na realizację prac utrzymaniowych, które są możliwe do wykonania w okresie jednego roku. Ponieważ wszelkie działania inwestycyjne na chwilę obecną wymagają prac, po pierwsze, projektowych oraz uzyskania niezbędnych decyzji administracyjnych…</u>
<u xml:id="u-1.44" who="#KatarzynaCzochara">Tak że panie dyrektorze, panie prezesie, przepraszam, czy mógłby pan dokończyć? Ja tylko jeszcze dopytam mówił pan o Białej Głuchołaskiej, ja mam teraz pytanie o Złoty Potok, Opawica, może pan nie wie dokładnie gdzie leżą te rzeki, powiat prudnicki, powiat krapkowicki. Jak wygląda ta kwestia? Do tej pory są tam wyrwy w korycie rzeki, nic się w tym temacie nie dzieje. Mieszkańcy obawiają się, że w momencie kiedy przyjdą opady zimowo-wiosenne sytuacja może się powtórzyć.</u>
<u xml:id="u-1.45" who="#ArkadiuszKuśmierski">Co do jednostek Państwowej Straży Pożarnej województwa opolskiego, to sumę kosztów mamy na ponad 21 mln zł. Z czego infrastruktura, to jest prawie 5 mln zł, prawie 8 mln zł, to jest uszkodzony sprzęt silnikowy i samochody. Zakup sprzętu osobistego, paliwa, to koszty, które były poniesione, to jest ponad 8 mln zł. Do tego dochodzi jeszcze naprawa sprzętu i pojazdów, to jest prawie 1 mln zł.</u>
<u xml:id="u-1.46" who="#KatarzynaCzochara">Chciałam się zapytać, z tego co usłyszeliśmy na spotkaniu w Lewinie Brzeskim, że chociażby dla gminy Lewin Brzeski, gdzie też były potężne straty, potężnie zaangażowane wszystkie jednostki OSP, trafia tylko jeden samochód. Ja też znam skalę, jakie są szkody w tych wszystkich innych jednostkach OSP. Chociażby gmina Lubrza, Prudnik i idąc po kolei tej części południowej Polski. To mam takie pytanie, czy w tym jakby takim swego rodzaju kluczu, komenda wojewódzka, przy udziale pani wojewody, w pierwszej kolejności bierze, jak gdyby właśnie te wszystkie jednostki, które poprzez bardzo szeroką akcję utraciły normalną możliwość funkcjonowania, zabezpieczania na dzień dzisiejszy zdrowia, życia i mienia ludzkiego?</u>
<u xml:id="u-1.47" who="#ArkadiuszKuśmierski">Nad tym kierunkiem finansowania mamy pełną kontrolę i to widzimy w zupełności. Mowa o 40 mln, te środki są poza nami. My tych środków nie rozdysponowujemy, my jedynie zebraliśmy te koszty, żeby mieć świadomość tego, w jaki sposób jednostki OSP były poszkodowane w ramach powodzi i na tę chwilę taką wiedzę posiadamy. Oczywiście tutaj mam tylko te ogólne koszty, my te koszty mamy rozbite na poszczególne jednostki, na poszczególne powiaty, gminy i jest możliwość, żeby te kwoty też wyłuskać stamtąd. Choć tak jak mówię, my wszystkich tych kosztów nie weryfikowaliśmy, jest to podane przez poszczególne jednostki OSP, przez zarząd wojewódzki. To są koszty zebrane łącznie poniesionych przez jednostki OSP województwa opolskiego.</u>
<u xml:id="u-1.48" who="#JózefGalica">Kolega nawiązywał do jednej rzeczy, że ta może wycena faktycznie była w pewien sposób, z naszego punktu widzenia, takiego czysto jakiegoś ekonomicznego. Jednostka straciła samochód, powiedzmy dwudziestopięcioletni. Ja nie chcę dyskutować ani się targować, że dziś nie trzeba go wycenić na powiedzmy 2 mln zł, bo pewnie tyle będzie kosztował nowy samochód.</u>
<u xml:id="u-1.49" who="#SzymonOgłaza">Jedyny problem jest taki, że oczywiście oprócz tego, że czekamy na uruchomienie możliwości, co spodziewaliśmy się, że nastąpi nie wcześniej – zresztą tak to było zaplanowane –niż w pierwszym kwartale nowego roku, czyli do końca pierwszego kwartału. Czyli jesteśmy w tym pierwszym kwartale, więc tutaj na razie opóźnień żadnych nie ma. Jedynie co, to dyskusja, według nas, trochę bezzasadna, dotycząca tego, że Komisja na razie chce nam zezwolić tylko na wsparcie dla jednostek OSP, które znajdują się w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym, bo niestety nakłada kalkę z tego co wcześniej. To znaczy my na przykład przygotowując program dla OSP mówiący o nowych wozach niezależnych od powodzi, mogliśmy wspierać wyłącznie jednostki, które są w KSRG, co w tym wypadku ma jakiś sens, że one powinny mieć pierwszeństwo, ponieważ one są w systemie. Natomiast w tym wypadku, w wypadku tych mechanizmów odtworzeniowych i wsparcia po powodzi my upieramy się na stanowisku, że naprawdę nie miało wielkiego znaczenia w tym pospolitym ruszeniu czy ta jednostka jest w systemie, czy nie jest. Ponieważ ona straciła to co miała i należy się po prostu ją odbudować. Takie jest stanowisko samorządu województwa opolskiego i z takim stanowiskiem upieramy się w dyskusji z Komisją Europejską tak, abyśmy mogli jeszcze w tym roku uruchomić wsparcie, które w ramach 100% bądź 95% wsparcia z funduszy europejskich, bo to znowu ten mechanizm, pozwoli nam w zasadzie pokryć zapotrzebowanie wszystkich jednostek OSP z całego terenu województwa.</u>
<u xml:id="u-1.50" who="#MonikaJurekopolski">W tej chwili finansowanie uzyskały zadania w zakresie infrastruktury komunalnej, dotyczącej przeprawy mostowej na rzece Osobłoga, to było ponad 5 mln 400 tys. Kilometr kolektora ściekowego… Mówię o tym co już zostało zrobione na terenie województwa. Kilometr kolektora ściekowego…</u>
<u xml:id="u-1.51" who="#MonikaJurekopolski">Generalnie mam informacje odnośnie wydatków czy kwot, które zostały przekazane, jako dotacje dla samorządów na skutki usuwania powodzi i na zasiłki. To jest kwota ponad pół miliarda złotych. Natomiast na budowę, odbudowę, to tak jak mówię, na konkretne zadania, które zostały już zrealizowane, trzy zadania, głównie w Głuchołazach i właśnie w Krapkowicach, ponad 12 mln zł. Natomiast zapewnienie finansowania głównie w tej chwili skupiamy się na priorytetowych zadaniach, czyli oczyszczalnie ścieków w Paczkowie, w Brzegu, ujęcia wody pitnej w Głuchołazach i remont ujęcia wody w gminie Nysa, to jest ponad 94 mln zł. To są te kwoty, które już są przez ministra finansów zapewnione na realizację tych priorytetowych zadań.</u>
<u xml:id="u-1.52" who="#MonikaJurekopolski">Natomiast, jeśli chodzi o infrastrukturę drogową i mostową, oczywiście takie informacje przekażę panu przewodniczącemu.</u>
<u xml:id="u-1.53" who="#MarekJanChmielewski">Kolejna osoba, która zabierze głos, pan poseł Witold Zembaczyński.</u>
<u xml:id="u-1.54" who="#MarekJanChmielewski">Kolejne pytanie, pan poseł Tomasz Kostuś.</u>
<u xml:id="u-1.55" who="#TomaszKostuś">Dlaczego o tym przypominam? Dlatego, że Opolszczyzna, to taka Polska w pigułce. Mamy jeziora, mamy lasy, mamy miasta, mamy wioski, innymi słowy, to u nas można testować takie kompleksowe, systemowe rozwiązania, które potem można wdrażać na poziomie krajowym. Chciałem o tym przypomnieć chociażby w kontekście tych potrzeb, o których pan mówił, o tych bezzałogowcach, o tych dronach, o tych nowoczesnych urządzeniach pozwalających patrolować, diagnozować, ostrzegać, przeciwdziałać. Innymi słowy, jeżeli taki program, dodatkowy komponent Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego miałby być w najbliższym czasie przetestowany, to zapraszamy na Opolszczyznę. My to potrafimy robić.</u>
<u xml:id="u-1.56" who="#TomaszKostuś">Zresztą, patrzę tutaj na pana pułkownika, najlepszym faktem, że potrafimy sobie radzić i że jesteśmy skuteczni w tym zakresie, jest program, o którym mówiła pani wojewoda, z którego jesteśmy dumni, program „Akcja bezpieczna zima”, za który odpowiada 17. Brygada Wojsk Obrony Terytorialnej. To taka pierwsza dygresja.</u>
<u xml:id="u-1.57" who="#TomaszKostuś">Druga dygresja, nawiązywaliście państwo do roku 1997 i wielkiej wody. Ja mam swoje traumatyczne doświadczenia z tego czasu. Nie znam ich z książek, z publikacji, z opowieści, z konferencji naukowych, tylko znam z własnego doświadczenia. Mieszkałem wtedy w epicentrum opolskiej powodzi, na ulicy Koszyka 14, w Opolu, na parterze. W ciągu bardzo krótkiego czasu mieliśmy po sufit wody w mieszkaniu i wiem co to znaczy ludzka tragedia. Wiem co to znaczy pomoc, skuteczna pomoc, wiem co to znaczy ludzkie cierpienie, bo mam swoje doświadczenia, proszę mi wierzyć. Ja w 2010 r. wtedy byłem wicemarszałkiem województwa i byłem po drugiej stronie. W imieniu ówczesnego marszałka województwa byłem w sztabie kryzysowym, za który odpowiadał wojewoda, ówczesny wojewoda opolski Ryszard Wilczyński.</u>
<u xml:id="u-1.58" who="#TomaszKostuś">Dlaczego o tym mówię? Dlatego, że to co było w 1997 r. w porównaniu do tego co zdarzyło się rok temu, czy w ubiegłym roku, może tak, kilka miesięcy temu, biorąc pod uwagę sprawność służb, koordynację służb, logistykę, o której tutaj państwo wielokrotnie mówiliście, łączność, to jest w ogóle inny wymiar, to jest w ogóle inny świat. W 1997 r. myśmy byli mentalnie i sprzętowo jeszcze w Układzie Warszawskim. Nie było telefonii komórkowej GSM, były Centertele. Nie było internetu. Pamiętam jak były żenujące sytuacje, kiedy strażacy nie mogli się dodzwonić do policji, policja nie mogła się dodzwonić do strażaków. Tak naprawdę sytuację ratowali przedsiębiorcy, którzy mieli wtedy, powiedzmy, swoje Centertele i użyczali je służbom mundurowym. Dzisiaj mamy inny świat, ale zupełnie inną jakość. To jest przepaść cywilizacyjna pod każdym względem. Oczywiście opozycja jest od tego, żeby krytykować, w porządku. Opozycja jest od tego, aby wskazywać, że można szybciej, można lepiej, w porządku. Natomiast to nie zmienia faktu, że od 1997 r. poprzez doświadczenia z 2010 r. państwo polskie odrobiło zadanie pod każdym względem. To jest inny wymiar współpracy.</u>
<u xml:id="u-1.59" who="#TomaszKostuś">Patrzę, siedzi na naprzeciwko mnie pan burmistrz Kotara, patrzę na niego, bo przypominam sobie jak przez wiele tygodni wspólnie z kolegą Witoldem Zembaczyńskim jeździliśmy tam, ale nie robić filmiki, konferencje prasowe i szeroko pojęte publicity, tylko żeby pomagać. Ty Paweł, też pomagałeś, wiem o tym doskonale. Natomiast widziałem operacyjnie sprawność tych służb. Widziałem jak w boju pracują strażacy PSP, strażacy OSP, jak działa system ratowniczo-gaśniczy, widziałem żołnierzy wojsk operacyjnych, widziałem żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, widziałem policyjnych specjalsów, widziałem wojskowych specjalsów, krążyły Black-Hawki nad nami. I widziałem przede wszystkim, jak jest zorganizowany system koordynacji, system decyzyjny, mobilny system decyzyjny, za który odpowiadali strażacy. I raz jeszcze powtórzę, to jest zupełnie inny wymiar, to jest zupełnie inna jakość. Tego w żaden sposób nie można porównywać do doświadczeń z roku 1997, gdzie byliśmy jak dzieci we mgle, gdzie nic nie działało, gdzie był jeden wielki bałagan, jeden wielki disaster. Mogę to opisać państwu w kuluarach na swoim przykładzie.</u>
<u xml:id="u-1.60" who="#TomaszKostuś">Czyli chapeau bas, panie generale, dla pańskich strażaków, dla strażaków ochotników, dla policjantów, dla żołnierzy, dla żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, nie tylko z garnizonu opolskiego, ale z całej Polski. Myśmy pływali na pontonach, na PTS-ach, na BTR-ach wspólnie z żołnierzami, wspólnie z policjantami.</u>
<u xml:id="u-1.61" who="#TomaszKostuś">Również chciałem podkreślić organizację, której państwo nie wymieniliście, a która ma szczególne zasługi w dostarczaniu pomocy, na przykład lekarstw, ewakuacji ludzi, czyli Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Wielki szacun dla opolskich, dla polskich WOPR-owców, bo myśmy współpracowali z WOPR-owcami, którzy przyjechali ze Szczecina, z Gryfina, z Olsztyna, z Gliwic, z Katowic, z Krakowa, naprawdę wielki popis sprawności, a przede wszystkim skuteczności.</u>
<u xml:id="u-1.62" who="#TomaszKostuś">I raz jeszcze apeluję, panie generale, że gdyby pan miał tam decydować o tym, co można przetestować w wymiarze takim lokalnym, by potem to wdrożyć na poziomie krajowym, mówię o rozwiązaniach systemowych, zapraszam na Opolszczyznę. Bardzo proszę.</u>
<u xml:id="u-1.63" who="#TomaszKostuś">Jeszcze jedną kwestię chciałem zasygnalizować, bo przypominam, że moja przedmówczyni mówiła bardzo szeroko. Ja też mógłbym, tylko cenię państwa czas, bo problematyka została inaczej dzisiaj sprecyzowana. Chciałbym poruszyć – i tutaj Opolszczyzna też jest bardzo dobrym przykładem – kwestię dotyczącą zabytków zalanych, zniszczonych zabytków. Tak się składa, że Narodowy Instytut Dziedzictwa oddział w Opolu zrobił inwentaryzację we wszystkich czterech województwach: w lubuskim, w dolnośląskim, w opolskim i w śląskim. Mamy pełną ewidencję, tego wcześniej nie było. Zrobiło to Opole. Trochę wyręczam tutaj panią minister, nie chciałbym wchodzić w jej kompetencje, już na ten temat z nią rozmawiałem. Moja intencja jest taka, panie przewodniczący, żeby wpisać tę problematykę.</u>
<u xml:id="u-1.64" who="#KamilBortniczuk">Też mówię to z perspektywy człowieka, który przeżył już kilka powodzi, jako człowiek mieszkający od urodzenia w Głuchołazach. To nie tylko 1997 r., ale i 2010, 2014, ten 2024 r. i szereg innych mniejszych zdarzeń, o charakterze różnego rodzaju podtopień mniej lub bardziej lokalnych na tych naszych górskich ciekach. Ale nie sposób nie wskazać na pewne rzeczy, które musimy uwzględnić z perspektywy doskonalenia naszego systemu w kontekście przyszłości, bo takie zdarzenia na pewno będą się powtarzały. Tego nas uczy historia, to jest statystyka, to można w sposób sensowny przewidzieć.</u>
<u xml:id="u-1.65" who="#KamilBortniczuk">Teraz tak, zgadzam się z tym co mówił poseł Kostuś o porównaniu 1997 r. do roku 2024, ale i kilku wcześniejszych powodzi, bo nasz kraj się rozwija. Rok po roku, dekada po dekadzie rozwijają się służby, rozwijają się kompetencje, jesteśmy coraz to bardziej wyposażeni w sprzęt, w wiedzę, w technologię, w systemy wczesnego ostrzegania, w informacje. To naprawdę są rzeczy absolutnie nieporównywalne. W 1997 r. Głuchołazy, jak państwo wiecie, podobnie do miejscowości Kotliny Kłodzkiej, to są powodzie błyskawiczne, powodzie górskie, to jest tak, że woda przychodzi i odchodzi w przeciągu kilku, kilkunastu godzin, pozostawiając po sobie zniszczenie. To jest woda, która z ogromną siłą odchodzi, przez co powoduje zniszczenie, zrywa mosty, zrywa wały, porywa budynki, stanowi zagrożenie dla zdrowia, życia i mienia mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-1.66" who="#KamilBortniczuk">W 1997 r. rzeczywiście było tak, że po prostu rano w dzień powodzi ludzie się obudzili, niektórzy się obudzili w mokrych domach, inni się obudzili z zamkniętymi domami, inni z zalanymi piwnicami. Po prostu ta powódź przyszła i nikt się jej specjalnie nie spodziewał. W związku z czym też nikt nie mógł jej przeciwdziałać.</u>
<u xml:id="u-1.67" who="#KamilBortniczuk">Zupełnie inaczej mieliśmy w tym roku i z tej perspektywy, to co będę mówił, szanowni państwo, traktujcie jako głos przeciętnego mieszkańca Głuchołaz, przesiany przez pryzmat też moich własnych doświadczeń i tego co sam uznaję za sensowne, a co za może nieco mniej sensowne.</u>
<u xml:id="u-1.68" who="#KamilBortniczuk">Otóż, szanowni państwo, teraz w pierwszej części chciałem się zwrócić do przedstawicieli przede wszystkim służb, które uczestniczyły w zabezpieczaniu mienia. Mamy tutaj na sali panów komendantów, ale to też przecież policjanci i szereg innych służb. My mieliśmy niemalże pełną informację na pięć dni przed zdarzeniem. Ja mówię tutaj z perspektywy Głuchołaz, myślę, że w Kotlinie Kłodzkiej było podobnie, bo pewnie, jako państwo dysponujemy, jako IMGW, podobnymi systemami wczesnego ostrzegania jak dysponują Czesi i czeski odpowiednik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, który na tym ostatnim punkcie kontrolnym, mieszczącym się niemalże na granicy, czyli w momencie kiedy do Głuchołaz Biała Głuchołaska wpływa, pięć dni przed powodzią zamieścił predykcję tego kiedy i jakiej wody możemy się na tym punkcie pomiaru spodziewać. Czyli co najmniej takiej samej wody możemy się spodziewać w Głuchołazach, które znajdują się w centrum miasta, które znajdują się dosłownie kilometr w dół rzeki.</u>
<u xml:id="u-1.69" who="#KamilBortniczuk">I pytanie jest takie, czy my te informacje wykorzystaliśmy w sposób optymalny? Ja mam wrażenie, że nie i mieszkańcy Głuchołaz też mają wrażenie, że nie w jednym aspekcie. W przeddzień powodzi, jak wiemy, w Głuchołazach Biała Głuchołaska wylała, następnie przewróciła ten most tymczasowy, tworząc naturalną zaporę. Całość wody się wylała na miasto, znaczne ilości tej wody wylały się na miasto, zalewając ją w stopniu znacznie większym niż w roku 1997. W przeddzień tej powodzi, czy nawet na trzy dni przed tą powodzią było widać wzmożone działania służb. To były setki strażaków, policjantów, to było kilkadziesiąt wozów strażackich, nie brakowało worków, nie brakowało piasku, nie brakowało łopat, nie brakowało ludzi i nie brakowało informacji. Te predykcje były na tyle trafne, bo te wykresy niemalże co do milimetra później zgodziły z tym co nas spotkało, zarówno co do tego przepływu wody, jak i o czas, w którym ona napłynęła. To w piątek, kiedy udałem się w okolice mostu, spotkałem tam wiceburmistrza Głuchołaz i dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oddziału w Opolu w kontekście tego tymczasowego mostu, który tam się znajdował, który stanowił jednak realne zagrożenie. I w piątek. W tej rozmowie panowie przedstawili to co się wydarzyło i że obawiają się, że jeżeli te czeskie scenariusze się sprawdzą, to most tymczasowy ulegnie zniszczeniu, oprze się o już będący w dużej fazie zaawansowania budowy ten most dotychczasowy, spiętrzy to wodę i że ogromna woda z ogromną siłą pójdzie na miasto. I to się za dwie doby, niespełna dwie doby od momentu, kiedy te rozmowy przeprowadzałem, ziściło. To się stało.</u>
<u xml:id="u-1.70" who="#KamilBortniczuk">Z tej perspektywy uważam, że podjęliśmy, mówię tutaj wszyscy, ja sam bodajże do 2 w nocy z soboty na niedzielę byłem w tym miejscu i pomagałem ludziom pakować piasek do worków. I mam wrażenie, że zmarnowałem ten czas, że dużo lepiej bym postąpił, jeżeli bym poszedł czy do mojego pracownika biura poselskiego, czy do jakiegokolwiek innego mieszkańca w bezpośredniej okolicy rzeki, zamiast układać te worki, co się okazało bezsensowną pracą. Z perspektywy tych predykcji czeskich, to musiała być bezsensowna praca, te worki nie miały prawa tej wody zatrzymać w korycie rzeki. Nawet jeżeli ustawiliśmy je 200 m w górę rzeki od mostu, to 300 m w górę rzeki już ich nie było i ta woda musiała się wylać. Lepiej spożytkowałbym ten czas, gdybym poszedł pomagać jakiemukolwiek mieszkańcowi parterowych kondygnacji wyprowadzać jego dobytek, wynosić meble, wynosić sprzęt agd, rtv, który został w bardzo dużej mierze zalany. Ci ludzie byli przy moście, do ostatnich godzin ładowali piasek do worków, zamiast ratować swój dobytek. Bo czego zabrakło? Zabrakło odpowiedniego zarządzania informacją, którą mieliśmy. Zabrakło jasnego komunikatu do tych ludzi: nie uratujecie tej rzeki, woda na 99% wystąpi z brzegów, będzie jej tyle i tyle, idźcie, ratujcie swój dobytek, zabezpieczcie swoje rodziny, wywieźcie je z tych ulic, wynieście co można na wyższe kondygnacje, po to żeby minimalizować straty. Ponieważ już wtedy tylko to można było robić, w mojej ocenie i historia pokazała, że to była racja. I z tej perspektywy apeluję o to, żebyśmy wyciągnęli wnioski na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-1.71" who="#KamilBortniczuk">O ile dobrze kojarzę, a mieszkam w Głuchołazach, tak jak powiedziałem, od urodzenia, nie przypominam sobie, żebyśmy w Głuchołazach, w mieście tak narażonym na występowanie powodzi, historycznie tak często dotykanym tym kataklizmem, według mojej wiedzy nie ma sprawnego systemu takiego radiowęzła, który by na słupach można było odpalić i informować ludzi z jakiegoś centrum zarządzania, o tym co się dzieje. My tego nie mamy. Nie wyobrażam sobie, jak w ramach organizacji obrony cywilnej i funkcjonowania tego wszystkiego w takim mieście jak Głuchołazy może nie być takiego systemu i tego zabrakło. Zabrakło nawet samochodu czy straży miejskiej, czy straży pożarnej, czy policji, które by na godziny przed tą powodzią, przed spełnieniem się tych czeskich predykcji po tych ulicach kluczowych jeździłby w te i we wte, i do tych mieszkańców przez tzw. szczekaczkę mówił: szanowni państwo, rzeka wystąpi, ratujcie swój dobytek na parterowych kondygnacjach. Naprawdę udałoby się uniknąć wielu strat w majątku, gdyby z tej informacji zrobić odpowiedni użytek.</u>
<u xml:id="u-1.72" who="#KamilBortniczuk">Jeszcze raz mówię, nie odmawiam nikomu dobrej woli, nie odmawiam zaangażowania, bo ono było pełne. Nie odmawiam tego, że tam brakowało ludzi, brakowało sprzętu, brakowało worków, brakowało piasku, tego nie brakowało. Moim zdaniem, jedyne czego zabrakło, to dobrego zarządzania informacjami, które mieliśmy w przypadku Głuchołaz od Czechów, a w przypadku Kotliny Kłodzkiej pewnie z własnych systemów. To tyle, jeżeli chodzi o zaangażowanie służb.</u>
<u xml:id="u-1.73" who="#KamilBortniczuk">Mam też pytanie do przedstawiciela Wód Polskich, tutaj bardziej już się kieruje tym co mówi, że tak powiem, ulica. Tak jak wcześniej mówiłem, ulica w Głuchołazach, teraz będę się kierował tym co mówi ulica w Nysie i będę zadawał konkretne pytania. Ponieważ my, jako państwo i jako samorząd, poczyniliśmy ogromne inwestycje na Jeziorze Nyskim w ostatnich latach pomiędzy powodzią z 1997 r. a stanem obecnym. Setki milionów złotych wydane na remont tamy, na przygotowanie infrastruktury pod Kanał Ulgi w przyszłości, szereg innych rzeczy. I z tej perspektywy też mam wrażenie, że niekoniecznie wykorzystaliśmy tę infrastrukturę, którą ogromnym wysiłkiem i przy ogromnym zaangażowaniu publicznych pieniędzy stworzyliśmy tutaj, do tego żeby nią odpowiednio zarządzać.</u>
<u xml:id="u-1.74" who="#KamilBortniczuk">Jeszcze raz powtórzę, mówię to co mówi ulica, nie jestem specjalistą w tym zakresie, więc mogę się mylić, dlatego chętnie wysłucham odpowiedzi pana dyrektora. Czy normalne jest to, że przedstawiciel Wód Polskich w piątek… Przypomnę, w niedzielę 13 września doszło do powodzi w Głuchołazach. Od pięciu dni, czyli od około 8 września ja już korzystałem jako laik z czeskiego systemu odpowiednika naszego IMGW, który pokazywał predykcję jak ta woda na Białej Głuchołaskiej przynajmniej będzie wyglądała. A w piątek przedstawicielka Wód Polskich udzieliła wywiadu medialnego – to można znaleźć – że ona nie widzi potrzeb zwiększania zrzutów ze zbiornika, czyli przygotowywania zbiornika na przyjęcie większej wody. Nysa Kłodzka szorowała wtedy po dnie, Odra była w absolutnie normalnych, w akceptowalnych stanach. Znaczy, to były dni, kiedy można było zbiornik nyski opróżnić bez żadnego zagrożenia powodziowego dla Nysy, bez znaczącego zwiększania poziomu wody w tych dniach jeszcze na Odrze i odprowadzić tę wodę najzwyczajniej w świecie na północ do morza, przygotowując się na te spodziewane, bo przecież mieliśmy te informacje.</u>
<u xml:id="u-1.75" who="#KamilBortniczuk">Ja pamiętam, że bodajże w poniedziałek, przed tą niedzielą kiedy wywalało już we Wrocławiu, odwołano mecz ekstraklasy, spodziewając się tych wielkich opadów spowodowanych niżem, który nas nawiedził i co się ostatecznie ziściło. Czyli mieliśmy tydzień na to, żeby odpowiednio zarządzić tą informacją i zarządzić tą infrastrukturą, którą ogromnym wysiłkiem w poprzednich latach przygotowaliśmy. Z tej perspektywy moje pytanie do przedstawiciela Wód Polskich, czy państwo widzicie te problemy? Czy państwo zaudytowaliście sobie decyzje, które były w tych dniach podejmowane? Czy one rzeczywiście były optymalne? Czy można było coś zrobić lepiej? I nie chodzi mi tutaj o rozliczenia, chodzi mi tylko o to, żeby wyciągnąć wnioski na przyszłość. Ponieważ od tego zależy poczucie bezpieczeństwa mieszkańców takich miast jak Nysa, że będą mieli wrażenie, że infrastruktura, która została wybudowana, będzie potem decyzjami ludzkimi odpowiednio wykorzystana. A nie będzie jeszcze raz – powtarzam, mówię językiem ulicy nyskiej – niewykorzystana i niczego dobrego z perspektywy zagrożenia powodziowego czy obrony przed tym zagrożeniem nie przyniesie.</u>
<u xml:id="u-1.76" who="#KamilBortniczuk">Trzecia uwaga, to już ostatnia, panie przewodniczący, skieruję do pani wojewody, jako do przedstawicielki rządu, bo nie mamy innego przedstawiciela rządu na tej sali. Ta uwaga dotyczy tej pomocy. Pani powiedziała w swoim wystąpieniu, że tak jak obiecaliście, nikt nie został bez pomocy. Ja tutaj też powiem, że skala tej pomocy jest rzeczywiście duża. Ona jest widoczna, zaangażowanie Wojsk Obrony Terytorialnej w oczyszczanie terenu, w pomoc mieszkańcom, w pomoc przy odbudowie mieszkań finansowa, jeżeli chodzi o zasiłki, pomoc dla samorządów, na razie w większości obiecana. Rzeczywiście jest to duża skala. My tutaj lokalnie dziękujemy Bogu, że dzięki tej inwestycji w zbiornik Racibórz w dużej mierze udało się uchronić przed powodzią Opole, uchronić przed powodzią Wrocław, bo pewnie wtedy my malutcy tutaj z Głuchołaz, z Nysy byśmy zostali niezauważeni specjalnie przy tych dużych miastach, jeżeli one by zostały zalane. Bogu dziękować, tak się nie stało. Skala tej powodzi była stosunkowo nieduża, biorąc pod uwagę wielkość naszego kraju i możliwości budżetowe, więc ta pomoc rzeczywiście duża być powinna. Natomiast dlaczego ona jest często tak bezsensownie kierowana, tak nielogicznie? I tu podam dwa przykłady.</u>
<u xml:id="u-1.77" who="#KamilBortniczuk">Pierwszy przykład, o którym mówiłem na komisjach od miesięcy, kiedy jeszcze złotówka nie została mieszkańcom wypłacona, czyli jak można nie uwzględnić w prostym dokumencie wewnętrznym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, w tej instrukcji jednego zdania, które by uzależniało wysokość zasiłku od wielkości mieszkania. Naprawdę to budzi bardzo duży opór mieszkańców, bardzo duże poczucie niesprawiedliwości, bo dochodzi do sytuacji, że sąsiedzi, jeden ma kawalerkę 30 m i mieszka sam, a drugi ma 100 m mieszkanie i ma wielodzietną rodzinę, przy takim samym procentowo zniszczeniu, bo ta sama woda tam weszła po sąsiedzku i zniszczyła to samo, dostają dokładnie te same pieniądze, tylko jeden ma za to wyremontować 30 m, a drugi 100. To jest tak głupie i tak nielogiczne, że ja nie potrafię zrozumieć dlaczego państwo byliście głusi na to. Podnosiłem to na komisjach od samego początku, kiedy jeszcze można było to naprawdę dostosować, bo nikt żadnej złotówki jeszcze wówczas od państwa nie dostał.</u>
<u xml:id="u-1.78" who="#KamilBortniczuk">Druga rzecz, i tu apeluję za pośrednictwem pani wojewody, myślę, że już słynny temat 100% finansowania odbudowy tkanki mieszkaniowej przez samorządy. Czyli rozumiem, że państwo mogliście założyć, że skoro naród stanął na wysokości zadania, pokazał swoją ofiarność, bardzo wiele samorządów pokazało swoją ofiarność i do tych samorządów poszkodowanych przesyłało środki finansowe z własnych budżetów, po to żeby wesprzeć je w tych trudnych czasach, to założyliście, że w takich zjawiskach, które ja nazwałem „zjawiskiem pojawienia się hien powodziowych” nie będzie. Ja to naprawdę mówię z całą odpowiedzialnością. Dla mnie samorząd miasta Głogowa, który wykorzystuje środki pomocowe na powódź, do tego żeby odbudować sobie tkankę mieszkaniową przy 80 wnioskach złożonych – jeszcze raz przypomnę skalę, w Lewinie Brzeskim, gdzie byliśmy, było to 800 wniosków złożonych, w Głuchołazach ponad 1000. W Głogowie złożono 80 wniosków, oni złożyli wnioski o dotację na ponad 100 mln zł. Otrzymali, jak pan przewodniczący dzisiaj mówi, trochę mniej, bo 70. To jest to milion na wniosek, to gdybyśmy chcieli taką normę przystosować, to Głuchołazy powinny dostać miliard złotych, a Lewin Brzeski 800 mln zł.</u>
<u xml:id="u-1.79" who="#KamilBortniczuk">Czy naprawdę, jeżeli znaleźli się samorządowcy, którzy zechcieli wykorzystać tę trudną sytuację popowodziową, do tego żeby zbudować sobie mieszkania ze 100% dofinansowaniem Skarbu Państwa, to utnijcie ten program, rozpiszcie go jeszcze raz i wprowadźcie takie kryteria, które temu zapobiegną. Naprawdę, to jest absolutnie niemoralne i niegodne, żeby w sytuacji kiedy miasta, które zostały naprawdę poszkodowane, nie dostały takiego wsparcia, a taki Głogów poszkodowany symbolicznie wręcz, pożerał tak lwią część alokacji środków na ten cel. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.80" who="#JózefGalica">Natomiast, panie pośle, nie chcę się z panem kłócić, ani nie wypada mi w mundurze do jakiejś tam konfrontacji, ale, wie pan co, trochę też jest niesprawiedliwe, że uważa pan to układanie worków za zmarnowany czas. To mnie trochę naprawdę zabolało, bo na przykład, co możemy powiedzieć tym ludziom, którzy układali tu właśnie w Nysie worki. Tu się udało, w Głuchołazach nie. A jakby się udało, to byśmy sobie pluli w brodę, jak byśmy…</u>
<u xml:id="u-1.81" who="#JózefGalica">Proszę państwa, tu jeszcze jedna rzecz, bo wydaje mi się, że jest troszkę złe wyobrażenie o tych prognozach, na przykład bardzo słynne były te prognozy Copernicusa, które były ściągane. Mówiło się, że to są systemy z Brukseli, że mogliśmy pobrać. Owszem, one są, ale to są dane, które przychodzą z Polski. One są po prostu w Brukseli centralnie zbierane. Następny system, który był, ten, taki bardzo rozpowszechniony, mówiło się, że to są zbiory satelit. Tak, tylko satelita krąży dookoła i te dane dopiero otrzymujemy po 12–17 godzinach. To są po prostu zdjęcia, które obrazują nam to co już się stało. Natomiast takich prognoz, które by nie wymagały jakiegoś myślenia ludzkiego, nie ma.</u>
<u xml:id="u-1.82" who="#ArkadiuszKuśmierski">Rzecz trzecia, mówimy o prognozach i tu trzeba pamiętać, że to są cały czas prognozy. My patrzyliśmy na prognozy polskie i czeskie, które się różniły. Korzystamy z prognoz czeskich, korzystamy z tych systemów, które oni mają, pokazywania stanu wody itd. Mało tego, my też kontaktujemy się między sobą, my zdajemy sobie sprawę z tego, że ryzyko było duże. Pierwsza ewakuacja, jaka była ogłoszona w Głuchołazach, dobrowolna, była ogłoszona w piątek wieczorem czy też nad ranem w sobotę, z piątku na sobotę. Gdzie był podstawiony autobus, do autobusu wsiadły jedna czy dwie osoby. Samochody jeździły i były ogłoszenia odnośnie ewakuacji. Ja sobie zdaję z tego sprawę, że system ostrzegania ludności na tę chwilę nie jest doskonały i nawet przejazd samochodu i ogłoszenie tej ewakuacji powoduje to, że te budynki, które mają okna itd., nie każdy mógł to słyszeć.</u>
<u xml:id="u-1.83" who="#ArkadiuszKuśmierski">Mało tego, tak już może na koniec, są osoby, które się nie ewakuowały i mówią teraz, że przy następnej powodzi jednak się ewakuują.</u>
<u xml:id="u-1.84" who="#MarekJanChmielewski">Cała kaskada Nysy, to są cztery obiekty, które w momencie, kiedy ten kataklizm wystąpił, były opróżnione ponad dopuszczalną przepisami instrukcji gospodarowania wodą normę. Czyli my byliśmy przygotowani bardziej niż instrukcje gospodarowania wodą, które wymagały od tych obiektów. Również z uwzględnieniem prac remontowych, które były prowadzone na zbiorniku w Otmuchowie, wykonawca zszedł i ten zbiornik również zapracował, tak jak powinien.</u>
<u xml:id="u-1.85" who="#MarekJanChmielewski">Niedawno padła tutaj nazwa zbiornika Racibórz, to kaskada Nysy zapracowała w zupełnie mniejszej zlewni, zupełnie inaczej reagującej na nagły spływ wód. Zapracowała mniej więcej w takiej samej kubaturze, to była kubatura około 170 mln m3, czyli bardzo podobnie, tyle ile zgromadził w sobie zbiornik Racibórz. Może to są takie suche informacje. Natomiast tak czy siak zarząd Wód Polskich podjął decyzję, żeby uciąć jakiekolwiek spekulacje odnośnie pracy tejże kaskady Nysy.</u>
<u xml:id="u-1.86" who="#MarekJanChmielewski">I tak jak pan poseł też wspomniał, żeby chociażby wyciągnąć wnioski, czy coś można byłoby w bardzo nagłej i dość mocno nieprzewidywalnej sytuacji zrobić lepiej. Przygotowujemy, znaczy nie tyle oczywiście my przygotowujemy, co środowiska akademickie. Uniwersytet Przyrodniczy będzie przygotowywał ekspertyzę, jeżeli chodzi o pracę kaskady Nysy. Mam nadzieję, że wtedy bezstronne gremium udzieli odpowiedzi na wszelkie pytania, które nas nurtują.</u>
<u xml:id="u-1.87" who="#MonikaJurekopolski">Jeżeli chodzi o to uzależnienie od wielkości mieszkań, rozmawialiśmy na ten temat. Są to trudne kwestie do ustalenia, bo jednak ten zasiłek na odbudowę miał popłynąć do jak największej grupy mieszkańców, żeby zabezpieczyć ich potrzeby.</u>
<u xml:id="u-1.88" who="#MarekJanChmielewski">Po pierwsze, konkurs, nabór został ogłoszony na podstawie przepisów, które państwo żeście wcześniej przygotowali, kilka lat temu, które wyraźnie wskazują, że kto ma kompletną dokumentację i termin zgłoszenia, decyduje o tym, kto dostanie dofinansowanie. Proszę sobie to przeczytać, bo tak to jest sformułowane. Co nie znaczy, że nie można tego poprawić, żeby było jasne. Jednak mówię, że w świetle dzisiaj obowiązujących przepisów, kiedy ogłoszono wartość kwoty naboru i możliwość składania wniosków, każdy składał jakie miał.</u>
<u xml:id="u-1.89" who="#MarekJanChmielewski">Teraz uwaga, wspomniany prezydent Głogowa złożył trzy wnioski. Pierwszy wniosek był na 9,5 mln, drugi na 46, a trzeci na 75 mln zł, czyli łącznie to było 120 mln. I kiedy się zorientował, jak wygląda dokładnie sytuacja, będąc również samorządowcem, po rozmowach m.in. z posłem Horbatowskim i z innymi przedstawicielami również samorządów Kotliny Kłodzkiej wycofał się z dwóch wniosków i tylko trzeci wniosek pozostał na kwotę 75 mln zł, gdzie gmina ma wybudować za to 108 mieszkań, więc trzy wnioski.</u>
<u xml:id="u-1.90" who="#MarekJanChmielewski">Myślę, że zachował się na tyle uczciwie w tej sytuacji na ile mógł. Też mieszkańcy zapytaliby go, dlaczego tego wniosku nie złożył, skoro prawo i nabór zezwalał. To tyle mojej uwagi.</u>
<u xml:id="u-1.91" who="#MarekJanChmielewski">Kolejna osoba, która się zapisała, to pani posłanka Żaneta Cwalina-Śliwowska. Bardzo proszę.</u>
<u xml:id="u-1.92" who="#ŻanetaCwalinaŚliwowska">W związku z tym mam też dwa pytania, ale jedno właśnie dotyczy trzeciego sektora. Czy ewentualnie samorząd województwa lub też wojewoda przewidują jakieś wsparcie? Ponieważ zbliżają się ferie zimowe i trzeci sektor na pewno będzie chciał w jakiś sposób zaopiekować dzieci powodzian, wysyłając je bądź to na ferie, bądź to na jakieś obozy sportowe. Czy tutaj są przewidziane jakieś dodatkowe działania w tym zakresie poprzez własne jednostki, czy poprzez wsparcie trzeciego sektora w jakiś sposób dofinansować? Zabezpieczyć takie działania, mające na celu właśnie wytchnienie, odpoczynek lub też skorzystanie po prostu z obiektów sportowych, gdyż te na terenie powodziowym są w większości po prostu uszkodzone i nie można z nich korzystać. Mam tutaj na myśli zwłaszcza właśnie młodych sportowców, którzy mogliby te ferie wykorzystać w ten sposób, żeby potrenować na obiektach w innych województwach i myślę, że tutaj trzeci sektor ma kluczowe znaczenie.</u>
<u xml:id="u-1.93" who="#ŻanetaCwalinaŚliwowska">Drugie moje pytanie dotyczy mostu granicznego w Branicach, gdzie sytuacja do tej pory… Ja rozmawiałam dzisiaj przed Komisją z wójtem gminy Branice, on do tej pory nie ma jasnej odpowiedzi, co z tym mostem dalej się będzie działo. Czy to jest sprawa samorządu, czy to jest sprawa na poziomie rządowym, ponieważ dotyczy stosunków polsko-czeskich? Rzeczywiście te sytuacje są bardzo zdawkowe, jakie samorząd posiada. Most jest bardzo potrzebny, ponieważ sytuacja wygląda w ten sposób, że duża ilość mieszkańców Branic pracuje po stronie czeskiej i ten most, kiedy jest wyłączony, powoduje duże utrudnienia. Ludzie tracą pracę ze względu na to, że nie mogą dojechać do miejsca swojej pracy. Naprawdę tutaj to ma bardzo duży wymiar ekonomiczny, nie tylko te walory turystyczne, ale wymiar ekonomiczny i ten most po prostu bardzo jest potrzebny mieszkańcom.</u>
<u xml:id="u-1.94" who="#ŻanetaCwalinaŚliwowska">Do mojego biura poselskiego, chociaż ono jest zlokalizowane na drugim końcu Polski, cały czas po wizycie w Branicach rzeczywiście wpływają zapytania, czy w tej sprawie coś jest wiadomo. Ja na poprzednich komisjach też pytałam o ten most i dostałam zapewnienie, że rzeczywiście tutaj będą podejmowane działania, ale tak jak mówię, do tej pory żadnych działań nie podjęto i nie ma informacji, kiedy można się spodziewać chociażby decyzji w tej sprawie. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.95" who="#MonikaJurekopolski">Natomiast na pewno oszacowany, zweryfikowany przez komisję wojewody obiekt będzie priorytetowo potraktowany. Tylko kwestia wyjaśnienia tej sprawy własnościowej.</u>
<u xml:id="u-1.96" who="#MarekJanChmielewski">Skoro mamy transgraniczność, to chciałem jednak usłyszeć odpowiedź na temat ewentualnej współpracy transgranicznej w ramach zarządzania kryzysowego polsko-czeskich strażaków. Poprosiłbym o odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-1.97" who="#ArkadiuszKuśmierski">Odnośnie informowania i przekazywania ostrzeżeń wzajemnych, odnośnie tego co nam niosą zjawiska pogodowe czy też inne możliwe przypadki, gdzie ten kryzys może nastąpić, to te informacje przekazywane są na bieżąco. Na tę chwilę mamy podpisane porozumienie, patrząc na województwo opolskie, z krajem ołomunieckim. Wstrzymane jeszcze jest, bo mamy stare porozumienie z krajem morawsko-śląskim, z uwagi na to, że dokument podstawowy na poziomie Warszawy i Pragi miał się delikatnie zmienić i po prostu wstrzymaliśmy to. Jednak to nie skutkuje w żaden sposób naszymi wzajemnymi akcjami, pomocą i nie ma najmniejszego problemu, żebyśmy w ramach zapotrzebowania zgłaszanego poprzez odpowiednie stanowiska kierowania kierowali na naszym poziomie te służby, które są w dyspozycji komendanta wojewódzkiego.</u>
<u xml:id="u-1.98" who="#ArkadiuszKuśmierski">Oczywiście na wyższym poziomie, to co wspominał tutaj komendant główny, tu mówimy już o modułach i o innych zasadach współpracy, i ukierunkowania tych służb do pomocy zagranicznej. Tu mówimy o transgranicznej współpracy, takiej na naszym poziomie.</u>
<u xml:id="u-1.99" who="#PawełKukiz">Panie komendancie, tutaj mam też jednak mimo wszystko, jest pan bardzo sympatyczny, jest pan wspaniałym fachowcem, natomiast troszeczkę poczułem się, powiem szczerze, bo jestem człowiekiem szczerym. Troszkę tak mi się przykro zrobiło, może źle jakoś to zrozumiałem, ale kiedy w jednym momencie powiedział pan, stwierdził pan, że za jakiś tam stary samochód chcą dostać nowy za 2 mln. Ten nowy, który ma pójść tam, właściwie który jest w pierwszej kolejności, o którym się myśli, to jest samochód z mojej jednostki OSP z Łosiowa. To jest troszkę krzywdzące dla moich koleżanek i kolegów, druhen i druhów, którzy… Proszę mi wierzyć, jest pan burmistrz Lewina Brzeskiego, że ten nasz Star 244 z 1997 r., on nie był celowo zatapiany. To już powiedziałem tak, wie pan, prowokacyjnie. Natomiast niech mi pan wierzy, brał udział w tylu akcjach, że wartość mienia, którą on ocalił, chyba jest więcej warta niż 2 mln. Prawda, panie burmistrzu? Czy się mylę? Czyli nie można tak tego wszystkiego traktować, bo to po prostu krzywdzi ludzi, którzy oddają swoje życie wspólnocie, ojczyźnie, swój czas itd.</u>
<u xml:id="u-1.100" who="#PawełKukiz">Teraz wracając do rzeczy, jeżeli już jesteśmy przy służbach, przy wojsku, przy WOT, to też powiem swoje obserwacje. Ja być może, panie przewodniczący, wykraczam poza jakieś tutaj kompetencje Komisji. Niemniej uważam, że ta nasza Komisja, oprócz tej tzw. bieżączki i tych rzeczy, które nas bezpośrednio w tej chwili dotknęły, powinna też myśleć, czy swoje uwagi przekazać do innych działów, do innych resortów itd, by w przyszłości zminimalizować jakieś negatywne skutki, czy zapobiec skutkom tej powodzi.</u>
<u xml:id="u-1.101" who="#PawełKukiz">Miałem okazję zamienić z panem prezesem, z przedstawicielem Wód Polskich parę słów tuż przed rozpoczęciem oficjalnym naszego posiedzenia. Rozmawialiśmy o tych rzeczach, teoretycznie banalnych, o których rozpoczęliśmy rozmowy w Lewinie, mianowicie rowy melioracyjne, melioracja jako taka. Ja pochodzę z miejscowości, czy długo mieszkałem w miejscowości Niemodlin, która również została w tym roku dotknięta powodzią. Ja sam osobiście od dziecka byłem świadkiem, jakie są skutki zasypania czy niepilnowania tych wszystkich cieków, tych wszystkich rowów. Jak z roku na rok ta Ścinawka, która po prostu rowem wydaje się, tak wygląda, jak ona w końcu po tych 50 latach zaniedbań prawdopodobnie, jakie wyrządziła szkody.</u>
<u xml:id="u-1.102" who="#PawełKukiz">I teraz, jakie przychodzą pierwsze refleksje, być może się mylę, ale tak. Po pierwsze, status tych spółek wodnych i ich funkcjonowanie bądź niefunkcjonowanie, niedopilnowanie generalnie, niepilnowanie ich zadań, a poza tym wykonywanie realizacji ich zadań.</u>
<u xml:id="u-1.103" who="#PawełKukiz">Kolejna sprawa, nadzór właścicielski, obowiązek nadzoru właścicielskiego nad tymi wszystkimi rowami melioracyjnymi, właśnie właścicieli gruntów, właścicieli terenu. W dużej mierze u nas była troszeczkę inna powódź. O ile tam u was, w Głuchołazach, to było uderzenie, to był strzał taki konkretny i ta woda poszła, i ona poszła dokładnie do nas i u nas się rozlała. A rozlała się w dużej mierze też przez te rowy. Jak już powiedziałem w Lewinie, przyjechali nasi z Kresów, zobaczyli, że durny Niemiec w środku pola rów wykopał, to zasypali.</u>
<u xml:id="u-1.104" who="#PawełKukiz">Myślę, że trzeba byłoby zrobić jakiś audyt. Ja mówię na razie bardzo luźno, jakieś luźne myśli rzucam, luźne propozycje, ale myślę, że audyt tych spółek, jak i tej melioracji jest bezwarunkowo konieczny, w szczególności w pierwszej kolejności w tych miejscach, które często są dotykane podtopieniami tego typu, czy też powodziami.</u>
<u xml:id="u-1.105" who="#PawełKukiz">Ostatnia rzecz, był też poruszony wątek komunikacji, przez nieobecnego już posła Kostusia. Też taka refleksja, owszem, mamy tą łączność satelitarną, ale to też nie jest tak łatwo ją pozyskać, bo trzeba wszystkie te formalności, to PSP przecież jest dysponentem tego. I tutaj nie mam pretensji, broń Boże, ale żeby na przykład ta łączność satelitarna mogła być pomiędzy panem burmistrzem Kotarą z Lewina Brzeskiego, a ośrodkiem, gdzie są ewakuowani ludzie w miejscowości Łosiów, parę kilometrów dalej. To załatwienie, powiem szczerze, to nie było tak, że to od razu było w ciągu minuty załatwione, bo muszą być pewne procedury, muszą być pewnego rodzaju sprawy i troszkę to trwało, a woda była coraz wyższa i ten przepływ informacji znacznie wolniejszy niż szybkość wody.</u>
<u xml:id="u-1.106" who="#PawełKukiz">Czy nie możemy też przemyśleć i zaproponować, być może w formie jakiejś takiej analogowej czy jakiejś jak radiostacja, obowiązek rozmieszczenia u burmistrza i u wszystkich sołtysów takiego środka komunikacji, który byłby możliwy do użycia w sytuacji odcięcia. Przecież TikTok wyłączyli i wszyscy pozamiatani, nie ma. Dlatego mówię, może zwykła normalna, tak jak myśmy w harcerstwie mieli radiostacje czy coś takiego i może to by się spełniło. Przepraszam za takie chaotyczne dosyć opowieści, ale raz, że jestem troszeczkę też już zmęczony i już tak ciężko zdanie sklecić. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.107" who="#MarekJanChmielewski">Tutaj też pan przewodniczący dość celnie niestety, muszę powiedzieć, podkreślił fakt, że w przypadku, gdy ten obowiązek nie jest spełniany, to właściwy organ Wód Polskich, w tym momencie jest to dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, może w toku postępowania administracyjnego nałożyć obowiązek wykonania właśnie tych prac. Natomiast wiąże to się oczywiście z ustaleniem stron. Znaczy jest obowiązek.</u>
<u xml:id="u-1.108" who="#MarekJanChmielewski">Jeszcze kwestia, jeżeli chodzi o analizę i weryfikację stanu, to tylko pozwolę sobie dodać, że obecnie Wody Polskie mają już podpisane sześć umów na obszar działania sześciu zarządów zlewni. Minister rolnictwa na to działanie zabezpieczył 150 mln zł ze środków Krajowego Planu Odbudowy, działanie B331. Będziemy prowadzić inwentaryzację urządzeń melioracji wodnych. Akurat tutaj kwestie, z uwagi na to, że postępowania wszczynaliśmy jeszcze w ubiegłym roku, o ile dobrze pamiętam, to był marzec–kwiecień, wybieraliśmy te zarządy zlewni, które są najbardziej obciążone zjawiskami suszy, żeby tutaj zweryfikować stan tychże urządzeń. Na terenie 15 zarządów zlewni zostanie zweryfikowane około 1/3 całej powierzchni rowów melioracyjnych, która jest w kraju. Natomiast później mamy nadzieję, że uda się również zabezpieczyć finansowanie na tą drugą część, czyli na pozostałe 45 zarządów zlewni. Dopiero wtedy będziemy mieli pełny obraz zarówno lokalizacji, jak i wszystkich zmian, które się wydarzyły na rowach melioracyjnych, jak i również ich stanu technicznego.</u>
<u xml:id="u-1.109" who="#JózefGalica">Jeszcze jedna rzecz, wrócę do systemu ostrzegania i alarmowania. W zasadzie to wójt będzie tą osobą, która będzie miała ten „przysłowiowy guzik” i uruchomi syrenę z jednoczesnym komunikatem: coś się dzieje. Te komunikaty będą po prostu w odpowiedni sposób już gotowe, przygotowane. Jeżeli to będzie na granicy, czy przekroczy możliwości dwóch gmin, za alarm będzie odpowiedzialny starosta.</u>
<u xml:id="u-1.110" who="#AntoniKonopka">Króciutko jeszcze dwie sprawy. Rozwiązania prawne, powiem szczerze, że jeszcze mnie zastanawia to, czy te procedury, które były w trakcie powodzi, bo służby, społeczeństwo znakomicie, ale czy te procedury rzeczywiście wszystkie się sprawdziły, były zrealizowane. Czy nie można tam rzeczywiście coś poprawić? Tak, jest projekt ustawy dotyczący tej specustawy odrzańskiej w zakresie rewitalizacji, gdzie w tym projekcie proponuje się, znaczy mówi się, że podkreśla się rolę samooczyszczenia Odry i dopływów. Nie wiem skąd się bierze taka wiara w to, że jeżeli wybuduje się – tak jak wyczytałem w tym projekcie – na przykład kilkanaście przepławek dla ryb dla Białej Głuchołaskiej, że ta Odra, dopływy ulegną samooczyszczeniu. Skoro w uzasadnieniu do projektu tej ustawy pisze się wyraźnie, że Odra i dopływy są tak zanieczyszczone, to są zanieczyszczenia nie tylko przemysłowe, ale również komunalne i w związku z tym, jeżeli chcemy myśleć poważnie o przyszłości itd, a Nysa, powiat nyski, Jeziorny, to tutaj muszą być podjęte działania dotyczące wsparcia budowy kanalizacji, oczyszczalni ścieków i nie tylko. Mówię o tym dlatego, że na dzień dzisiejszy gminy, samorządy małe, wiejskie, a Nysa potrzebuje też dużej oczyszczalni, nie mają środków na tego typu inwestycje. Jeżeli chcemy mówić poważnie o rewitalizacji, samooczyszczaniu rzek, to musi być specjalny program z dedykowanymi środkami.</u>
<u xml:id="u-1.111" who="#AntoniKonopka">Jeszcze jest w konsultacji, prowadzona przez ministerstwo funduszy, średniookresowa strategia rozwoju kraju i krajowe obszary strategicznej interwencji. Dlaczego o tym mówię? Ponieważ jest tam wymieniona Opolszczyzna tylko w jednym obszarze depopulacji, ale są inne obszary dotyczące kwestii związanej z energią, z komunikacją. Nasza południowa część Polski, czyli województwo dolnośląskie i opolskie, jest permanentnie dotykana co kilka lat powodzią. Nie ukrywam, to spróbujemy, jako samorząd, podjąć rękawice i wpłynąć tutaj jakoś na uwzględnienie przez ministerstwo funduszy w tej średniookresowej strategii, ażeby nasz obszar dolnośląski i opolski ująć w obszarze strategicznej interwencji właśnie w obszarze zapobiegania powodziom. Uważam, że wiąże się to z dodatkowymi środkami. Tak jak są programy dedykowane Polska Wschód, czy w tych obszarach strategicznej interwencji są wymienione województwa łódzkie, zachodniopomorskie, nie ma opolskiego. My bez dodatkowych środków będziemy mieć olbrzymie problemy dotyczące chociażby likwidacji skutków powodzi, bo nie wiem czy powstanie taki dedykowany na kilka lat program, który będzie wspierał rozwój naszego regionu. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.112" who="#MonikaWielichowska">Cóż, trzeba powiedzieć, że nie ma lepszego kontaktu niż ten bezpośredni, by jakby dowiadywać się o problemach, o troskach i zmartwieniach i szukać ich rozwiązań. Minister Jaros, wiceminister rozwoju technologii spotkał się dzisiaj z przedstawicielami przedsiębiorców. Wiem, że dzisiaj rozmawiał z przedsiębiorcami o tym, w jaki sposób jeszcze dodać do tych 18 elementów pomocowych, z których mogą skorzystać, jakieś kolejne, które byłyby dla nich satysfakcjonujące, więc jakby to cały czas się odbywa.</u>
<u xml:id="u-1.113" who="#MonikaWielichowska">Bardzo dziękuję państwu posłom, którzy pracujecie w Komisji. Ja nie jestem członkinią tej Komisji, ale widzicie mnie na jej posiedzeniach, ponieważ jestem żywotnie zainteresowana jej pracami. Bardzo dziękuję, że pracujecie tak bez polityki i merytorycznie. To jest bardzo ważne, ponieważ to wszystko co robicie tutaj, przekłada się potem na legislację, która w sposób wyważony i taki przepracowany oddziałuje na to co na terenach doświadczonych przez wielką wodę się dzieje.</u>
<u xml:id="u-1.114" who="#MonikaWielichowska">Powiedziałam wyważony i przepracowany, ale też oczekiwany przez samorządy, przez przedsiębiorców i przez mieszkańców. Wiem, że pewnie za chwilę pojawi się jakaś kolejna nowelizacja 3.0, na którą wszyscy czekają, więc to wszystko jest przed nami.</u>
<u xml:id="u-1.115" who="#MonikaWielichowska">Korzystając z okazji dzisiaj, że odbyło się sprawozdanie z pracy podczas powodzi służb mundurowych, panie generale, na pana ręce dla wszystkich strażaków Państwowej Straży Pożarnej, ale też strażaków ochotników, z którymi współpracujecie, proszę przyjąć ode mnie podziękowania, ale także na ręce pana pułkownika WOT Bartkowskiego, tu również mocno się chylę. Obserwowałam wasze działania od pierwszego dnia po powodzi i rzeczywiście tak jak tutaj wcześniej było powiedziane, bez was samorządowcy, mieszkańcy no nie poradziliby sobie tak szybko i w taki sposób, w jaki sobie poradzili. Bardzo, bardzo za to dziękuję. Oczywiście podziękowania kieruję również do NGOs-ów, już też dzisiaj wspomnianych, ale nie wspomnieliśmy o wolontariuszach, o których też nie możemy zapomnieć, a przyjeżdżali z całej Polski by pomagać w naszym regionie.</u>
<u xml:id="u-1.116" who="#MonikaWielichowska">Ta praca i współpraca jeszcze przed nami ogromna i długa. Pewnie jeszcze niejednokrotnie będziemy się spotykać zarówno na Opolszczyźnie, jak i na Dolnym Śląsku, więc już też za tę współpracę pani wojewodzie, panu staroście i wszystkim samorządowcom Opolszczyzny dziękuję. Odbudujemy to co zniszczyła wielka woda, potrzebujemy trochę czasu. Musimy sobie jasno powiedzieć, że zima do końca nie jest naszym sprzymierzeńcem, chociaż i tak jest łaskawa, ale to też jest czas, który nie jest zmarnowany. Dlatego, że to jest czas, który samorządowcy przeznaczają na przygotowanie dokumentacji, projektów, za chwilę będą wyłaniać w przetargach różnych wykonawców, bo pieniądze na kontach są lub za chwilę też będą z różnych źródeł. Czyli do działania.</u>
<u xml:id="u-1.117" who="#MonikaWielichowska">Jutro widzimy się na Dolnym Śląsku, z tego co wiem, w Kamieńcu i w Bardzie, i przed nami kolejne sprawy, problemy i troski do rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-1.118" who="#DanielPalimąka">Oczywiście też od razu powiem, że mamy pewne też nowe propozycje do ustawy powodziowej 3.0. Wysyłamy je do pana ministra Leśniakiewicza, ale też i do państwa, abyście państwo mogli się zapoznać z naszą argumentacją. I jedna taka prośba, bardzo wiele jest instrumentów, które pomagają przedsiębiorcom, tym którzy zostali poszkodowani bezpośrednio, i my jesteśmy liderem w wydatkowaniu pieniędzy dla nich, nasi przedsiębiorcy dostali około 50 mln wsparcia, więc to jest bardzo dużo i chwalą sobie tę współpracę. Natomiast mamy też przedsiębiorców takich jak chociażby u nas w Galerii Dekada, których bezpośrednio nie dotknęła ta powódź. Galeria nie działa do dzisiaj i nie mogą po prostu świadczyć swojej pracy, świadczyć swoich usług i sprzedawać swoich produktów. Jak byście państwo znaleźli dla nich ścieżkę wsparcia, byłoby to bardzo wymierne. Serdecznie wam jeszcze raz za to dziękuję i polecam się do pełnej współpracy. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.119" who="#MarekJanChmielewski">Dziękuję ślicznie, chciałem powiedzieć, że nie kończymy pracy jeszcze na terenie Opolszczyzny. Jutro o 8:45 państwo parlamentarzyści spotykamy się na terenie szpitala powiatowego, po to żeby jeszcze ocenić te zniszczenia, które tam były, i porozmawiać na temat przyszłości.</u>
<u xml:id="u-1.120" who="#MarekJanChmielewski">Bardzo chciałem serdecznie podziękować wszystkim obecnym na dzisiejszym posiedzeniu Komisji i nie tylko, bo już wcześniej z panią wojewodą i z innymi osobami widzieliśmy się na terenie Lewina Brzeskiego. Później byliśmy jeszcze przy kanałach, po to żeby zobaczyć i porozmawiać z mieszkańcami m.in. na tematy ich nurtujące, bo to oni poprzez pana posła Pawła Kukiza próbowali interweniować, pokazać gdzie mamy pewne problemy. I z tego co wiem, udało się je w miarę szybko rozwiązać.</u>
<u xml:id="u-1.121" who="#MarekJanChmielewski">Szanowni państwo, bardzo dziękuję za dzisiejszy dzień. Zamykam dyskusję. Na tym wyczerpaliśmy porządek dzienny posiedzenia Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.122" who="#MarekJanChmielewski">Zamykam wyjazdowe posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do spraw działań przeciwpowodziowych i usuwania skutków powodzi w roku 2024.</u>
<u xml:id="u-1.123" who="#MarekJanChmielewski">Informuję, że protokół posiedzenia, z załączonym pełnym zapisem jego przebiegu, będzie wyłożony do wglądu w sekretariacie Komisji w Kancelarii Sejmu. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>