text_structure.xml 36.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszTomaszewski">Porządek dzienny został przedstawiony, łącznie z zawiadomieniem. Zgodnie z decyzją prezydium w dniu dzisiejszym mamy rozpatrzenie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o sporcie druk nr 560. Drugi punkt to rozpatrzenie informacji na temat przebiegu i wyników osiągniętych przez polską reprezentację olimpijską na Letnich Igrzyskach Olimpijskich Paryż 2024.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#TadeuszTomaszewski">Witam uprzejmie na posiedzeniu naszej Komisji sekretarza stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki pana posła Ireneusza Rasia. Miło nam, że jest z nami również pani naczelnik Wydziału Sportu Wyczynowego Departamentu Sportu Wyczynowego MSiT pani Anna Kuder oraz pan Artur Halota – główny specjalista w tymże departamencie. Witam serdecznie Marka Pałusa – sekretarza generalnego Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Jest z nami również dyrektor Działu Projektów Olimpijskich w PKOl pani Dorota Goś. Witam uprzejmie.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#TadeuszTomaszewski">Szanowne panie i panowie posłowie, 25 września odbyła się w ramach pierwszego czytania druku nr 560 dyskusja z udziałem zarówno sportowców, przedstawicieli rządu oraz parlamentarzystów. Zakończyliśmy ten etap rozpatrywania ustawy i w tej chwili przechodzimy do rozpatrywania projektu ustawy z druku nr 560. Każdorazowo, gdyby były uwagi, proszę uprzejmie o zabranie głosu przez przedstawicieli Biura Legislacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#TadeuszTomaszewski">Na początku zostały przekazane paniom i panom posłom dwie poprawki. Po pierwsze jedna, która wynika z uwag Biura Legislacyjnego i podpowiedzi, że konsekwencje ewentualnych przepisów muszą być zawarte również w tej poprawce i druga ze względu na tok rozpatrywania ustawy, bo ustawa wpłynęła w lipcu. Wówczas, jako przedstawiciel wnioskodawców sądziłem, że uda nam się ją przeprocedować tak, żeby weszła w życie 1 stycznia,  ale żeby dobrze stanowić prawo i przygotować się ewentualnie do wdrożenia ustawy.  Proponuję, żeby ta ustawa weszła w życie z dniem 1 kwietnia 2025 r. To pierwszy argument. Drugi argument – będzie jeden kwartał mniej do zapłacenia w tym roku, czyli nie będzie 1300 tys. zł z haczykiem, a będzie ewentualnie 1 mln zł. Przypomnę, że to jest zamknięta grupa osób, 26 medalistów Igrzysk Dobrej Woli. Całą debatę przeprowadziliśmy.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#TadeuszTomaszewski">Pan minister, uprzejmie proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#TadeuszTomaszewski">Wobec powyższego przechodzimy do rozpatrzenia projektu ustawy zawartego w druku nr 560. Czy są uwagi do tytułu ustawy? Nie stwierdzam. Rozpatrzony.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#TadeuszTomaszewski">Zmiana nr 1, uprzejmie proszę o zabranie głosu przez Biuro Legislacyjne, w odniesieniu do tej poprawki, która jest przedstawiona.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#TadeuszTomaszewski">Poprawka, czyli po art. 1 dodaje się art. 1a, o którym mówił przed chwilą pan mecenas. Czy są uwagi? Nie stwierdzam. Wobec powyższego rozpatrzyliśmy.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#TadeuszTomaszewski">Przechodzimy do art. 2 i tutaj też jest poprawka, aby ustawa weszła w życie z dniem 1 kwietnia 2025 r. Czy Biuro Legislacyjne w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#TadeuszTomaszewski">Głosowało 17 posłów. Za – 16, przeciw – 0, wstrzymało się – 1.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#TadeuszTomaszewski">Przy jednym głosie wstrzymującym się sprawozdanie zostało przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#TadeuszTomaszewski">Przechodzimy do wyłonienia sprawozdawcy. Bardzo proszę o proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#TadeuszTomaszewski">Przechodzimy do punktu drugiego – rozpatrzenie informacji na temat przebiegu i wyników osiągniętych przez polską reprezentację olimpijską na letnich igrzyskach olimpijskich i paraolimpijskich… W dniu dzisiejszym tylko rozpatrujemy Paryż 2024. Mamy stosowny materiał analityczny przygotowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki. Są przedstawiciele Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Rozpoczynamy informację, bardzo proszę, kto z państwa? Pan minister, uprzejmie proszę, pan minister Ireneusz Raś.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#IreneuszRaś">Osiągnięcia medalowe były udziałem 9 sportów: wspinaczki, piłki siatkowej, kajakarstwa górskiego, kolarstwa torowego, boksu, szermierki, tenisa, wioślarstwa, lekkoatletyki. 10 medali olimpijskich było udziałem 28 reprezentantów Polski – 11 kobiet i 17 mężczyzn,  w tym 13 siatkarzy. Średnia wieku medalistów tym razem to 28,6 lat. Jeśli chodzi o miejsca finałowe, czyli 1–8, te punktowane, zajmowali je reprezentanci 14 sportów,  12 indywidualnych: lekkiej atletyki, kajakarstwa, kolarstwa, wspinaczki sportowej, szermierki, boksu, pływania, zapasów, żeglarstwa, tenisa, wioślarstwa i strzelectwa oraz dwóch gier zespołowych: piłki siatkowej i koszykówki 3x3. Najwięcej punktów dla naszej reprezentacji zdobyli reprezentanci w lekkiej atletyce i kajakarstwie – po 20 oraz kolarstwie – 16 punktów.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#IreneuszRaś">Jeszcze z ciekawostek podsumowujących ten start warto zauważyć, że blisko 42% punktujących Polaków reprezentowało Wojsko Polskie – 20 kobiet, 17 mężczyzn, niemal  27% finalistów to członkowie AZS, a prawie 36% polskich finalistów igrzysk było absolwentami SMS. To są takie ciekawostki w pigułce nawiązujące do tego obszernego materiału, który bardzo dobrze przygotował nasz departament i jesteśmy gotowi na to, żeby odpowiadać na państwa pytania. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#MarekPałus">Poza nielicznymi przypadkami, które staraliśmy się wyjaśnić, wszystkie te informacje są u nas na stronie internetowej dostępne dla państwa w takim dużym, obszernym raporcie, który przedstawiliśmy opinii publicznej na koniec września. Poza kilkoma, nie wiem jak to nazwać, zarzutami, narzekaniami ze strony zawodników, dotyczącymi różnych kwestii, braku możliwości udziału trenera klubowego, braku możliwości udziału sparing partnera, noclegu jednej z osób towarzyszących w domu pielgrzyma zamiast w wiosce. Poza tymi nielicznymi, było ich dokładnie pięć, nie mieliśmy ze strony zarówno zawodników, jak i polskich związków sportowych narzekań czy informacji o złym przygotowaniu tego wyjazdu.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#MarekPałus">Jeszcze z istotnych informacji udało się doprowadzić do sytuacji, w której, nie chcę użyć tutaj złych słów, ale zdarzały się w przeszłości swego rodzaju patologie polegające na tym, że dla uzyskania dostępu do wioski i dla uzyskania akredytacji określonej kategorii ze strony związków padały bardzo egzotyczne propozycje składu reprezentantów danego związku, sprowadzające się do tego, że jako trener główny jechał prezes związku, jako trener przygotowania motorycznego sekretarz generalny, a prawdziwi trenerzy czy osoby towarzyszące jechali gdzieś na zupełnie inne bilety czy powiedzmy na akredytację mniejszego znaczenia. W tym roku na igrzyskach w Paryżu udało się tego uniknąć, ale było to wynikiem tak naprawdę rocznej pracy ze związkami, poprzedzającej wyjazd do Paryża. Z każdym związkiem praktycznie spotykaliśmy się trzykrotnie i na tym etapie dyskusji o liczbie akredytacji i o składzie osobowym tego rodzaju ryzyko było eliminowane.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#MarekPałus">To chyba wszystkie informacje, jeżeli chodzi o te sprawy, na które PKOl miał wpływ. Nie było narzekań na kwestie transportowe, noclegowe, nie wypowiadamy się na temat tego czy łóżka były kartonowe i czy brakło tam jednego, czy w ciągu dwóch dni wystarczającej ilości posiłków, bo to były rzeczy, które były zgłaszane na bieżąco przez naszą misję olimpijską komitetowi organizacyjnemu. Z punktu widzenia PKOl w odniesieniu do zawodników i osób współpracujących igrzyska przebiegły bezpiecznie, nie mieliśmy żadnego rodzaju incydentów, które groziłyby jakimiś negatywnymi skutkami, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo zawodników.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#MarekPałus">Króciutka informacja o Domu Polskim, też już przekazywana państwu dosyć obszernie. Uważamy, że ta inicjatywa była bardzo dobra, biorąc pod uwagę fakt, że igrzyska odbywały się relatywnie blisko Polski. Jeżeli 15 tys. osób przewinęło się przez Dom Polski, jeżeli praktycznie wszyscy olimpijczycy, medaliści olimpijscy wywiązali się ze swoich zobowiązań i byli do dyspozycji dziennikarzy i kibiców przynajmniej jeden raz, właśnie w Domu Polskim, jeżeli mamy informacje od kibiców, którzy pojechali do Paryża, czasami nawet bez biletu po to, żeby trochę, przepraszam za kolokwializm, powąchać igrzysk, Dom Polski był tym miejscem, gdzie mogli się spotkać, gdzie mogli poczuć atmosferę i wspólnie podopingować.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#MarekPałus">To w zasadzie chyba wszystko, panie przewodniczący, jeżeli chodzi o podsumowanie ze strony PKOl. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#TadeuszTomaszewski">Kolejna ważna kwestia, którą warto zauważyć, z tego zestawienia na końcu tych wniosków analitycznych wynika, że finalistów mamy już, jak na sportowców we wszystkich dyscyplinach, dość dojrzałych, bo to 34 lata. Finalistów, czyli zawodników z miejsc 1–8. Medalistów mamy trochę młodszych, bo średnia to 28 z haczykiem. W tym materiale pojawiają się od czasu do czasu wnioski niektórych polskich związków sportowych.  Te wnioski są takie często logistyczno-organizacyjne, że w związku z tym w lekkiej atletyce, że część sportowców w dojrzałym wieku już zamierza zakończyć karierę, to trzeba na nowo budować kadrę, na nowo trenerów itd.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#TadeuszTomaszewski">Panie ministrze, szanowna rodzino sportowa, niestety od wielu lat to się powtarza, że po igrzyskach, w trakcie igrzysk wszyscy mamy wniosków full, jak naprawić to wszystko, żeby tych medali było następnym razem zdecydowanie więcej, ale kiedy przychodzi czas już tej dzisiaj spokojnej refleksji, to tych wniosków nie było poprzednio i nie ma dzisiaj. Jestem człowiekiem pozytywnie nastawionym i dobrej woli, bo część tych zapowiedzianych działań, wniosków do realizacji, znalazła się w wystąpieniu pana ministra w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, kiedy prezentowano projekt „Igrzyska Olimpijskie 2040–2044”. Była też mowa o przejrzystości w funkcjonowaniu Polskich Związków i Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Obecnie, jak pytam przedstawicieli polskich związków na czym ma to polegać, to mówią, że pracownicy w ministerstwie nie wiedzą, jak to rejestrować, jak to będzie wyglądało, na czym to upublicznienie każdej faktury, czy czegoś innego, ma polegać. Można powiedzieć, zegar już ruszył, przygotowania do kolejnych igrzysk już ruszyły. Czas bardzo szybko biegnie, w związku z powyższym, żebyśmy mogli mieć nadzieję na lepsze wyniki to musimy sądzę, że wiele tych rzeczy wdrożyć.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#TadeuszTomaszewski">Jedną z tych zapowiedzi, którą usłyszałem w wystąpieniu pana ministra była kwestia przejścia na umowy wieloletnie w cyklu przygotowań olimpijskich. Mówię od 20 lat o tym. Przygotowałem również poprzez Biuro Analiz Sejmowych panu ministrowi, obecnemu i poprzedniemu, informację, że można to robić w świetle obowiązującego prawa.  Mam nadzieję, że również i związki sportowe przyjęły ten fakt dobrze, bo słyszałem tę zapowiedź, że nie będą to tylko jednoroczne, ale wieloletnie umowy.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#TadeuszTomaszewski">Po drugie, jeśli chodzi o relacje pzs z ministerstwem to myślę, że to co uczyniliśmy, już poprzez ustawę rządową w Sejmie, czyli podniesienie podstawy wysokości stypendiów, te rozwiązania, które czekają nas jutro w debacie sejmowej, dotyczącej promowania członków kadr narodowych będących studentami, ale też innych, pozostałych kwestii dotyczących przeciwdziałania przemocy w sporcie czy zwiększenia udziału kobiet będzie pozytywnie wpływało na funkcjonowanie związków sportowych, i tej części socjalnej na przygotowanie polskiej reprezentacji do igrzysk olimpijskich.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#TadeuszTomaszewski">Gdyby powiedzieć skąd ten ogromny zawód w przestrzeni publicznej tymi dziesięcioma medalami, to wystarczy otworzyć materiał na przedostatniej stronie, nie jest numerowany, podsumowanie. Tam mamy: „Zespół metodyczny opracował i opublikował prognozę medalową na 100 dni dla reprezentacji Polski. Liczba szans medalowych duża: 9, średnia: 9, mała: 11”. Te obliczenia statystyczne wskazywały, że mogło być do 13 medali. Zespół metodyczny miał dobre rozpoznanie i jak rozpoczęliśmy naszą Komisję pani naczelnik mówiła o kilku uwarunkowaniach, które powodowały, że te medale były ciut-ciut obok nas i rzeczywiście mogło być ich więcej, nawet tyle, ile tutaj z tych prognoz zespołu metodycznego wynikało. To jest łącznie, z tą klasyfikacją punktową, o której mówił pan minister. Myślę, że ci, którzy działają w sporcie wiedzą, że te miejsca finałowe to też jest określony kapitał w kontekście przyszłych igrzysk, miejsca polskiego sportu. Musimy sobie jasno powiedzieć, w takim miejscu jest polski sport, aktualnie dzisiaj. To, że jesteśmy w klasyfikacji medalowej to mam nadzieję, że jest tylko ten jeden przypadek, z powodu jednego tylko złotego medalu olimpijskiego i w przyszłości będzie lepiej.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#TadeuszTomaszewski">Ta klasyfikacja punktowa pokazuje, że na ostatnich igrzyskach, trzech, czterech jesteśmy w tym, a nie innym miejscu. Jeśli rzeczywiście chcemy zrobić postęp to kilka programów, które zostało już zainicjowanych jak „Aktywna Szkoła”, wsparcie klubów sportowych, zapowiedź wsparcia finansowania trenerów, systematyczne badanie zdolności fizycznych polskiej młodzieży i wyciąganie z tego wniosków, zmiana podstawy wychowania fizycznego, co zapowiedzieli ministrowie edukacji i minister sportu, to wszystko razem, moim zdaniem, powinno się złożyć na taki dokument, który by miał również podstawę prawną do tego, aby na najbliższe cztery lata zaprojektować w budżecie państwa środki na przygotowania olimpijskie. To jest program przygotowań, chcemy podnieść rangę to powiedzmy, że to jest narodowy program przygotowań do igrzysk olimpijskich za cztery, a właściwie, żeby myśleć, jak mówi pan poseł Tajner, bardziej przyszłościowo, to na trzy cykle trzeba by było ten program tak zaprojektować, żeby objąć nim odpowiednią grupę osób i prowadzić te działania.</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#TadeuszTomaszewski">Kończąc, chcę podziękować za tę współpracę, bo wiem, że ona – myślę – w atmosferze poolimpijskiej i przedolimpijskiej była zdecydowanie lepsza ze strony MSiT, pzs, PKOl. Nie zakładam, że obojętnie który z tych podmiotów działał przeciwko sportowcom.  Tam, gdzie była wina po stronie polskiego związku, to oczywiście ewidentny przykład Polskiego Związku Kolarskiego, ale on się ciągnie od dawna. Myślę, że mamy też na to rozwiązanie właśnie w tej jutrzejszej ustawie, że te zadania mogą być zlecane do Instytutu Sportu. Mogą być, ale oczywiście środowisko sportowe powinno uczynić wszystko, żeby krótko mówiąc, mieć u siebie porządek, aby być tym rzecznikiem swoich sportowców i prowadzić swoje sprawy w porozumieniu z MSiT osobiście. W sytuacjach nadzwyczajnych to oczywiście to rozwiązanie jest dobre.</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#TadeuszTomaszewski">Przez pięć dni miałem zaszczyt na zaproszenie PKOl, za zgodą i wiedzą marszałka Sejmu być na igrzyskach olimpijskich. Widziałem też osobiście pięć innych igrzysk, zarówno zimowych jak i letnich i funkcjonowanie Domu Polskiego. Tak, to była inna jakość. To nie był pierwszy Dom Polski, bo wcześniejsze też były, ale w takiej formule, z takim programem, z taką liczbą osób odwiedzających, z zapewnieniem również obecności artystów, ludzi, którzy na co dzień tworzą, również piszą książki, ale też i prawie wszystkich naszych sportowców i mieszkańców, Polonusów z okolicy, to na pewno ten Dom Polski zapisał się na nowo, wyznaczył na nowo możliwość funkcjonowania podczas igrzysk olimpijskich i prezentacji polskiej reprezentacji olimpijskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#TadeuszTomaszewski">Szanowni państwo, jeszcze raz serdecznie gratuluję naszym medalistom i dziękuję wszystkim naszym sportowcom, bo to jest ważne. To jest ważne, że nie mieliśmy takiego ewidentnego przykładu, że któryś sportowiec po prostu postąpił niegodnie, czy był jakiś przypadek mówiący o złym zachowaniu. To, że wylał swój żal w wypowiedziach medialnych, to oczywiście było, jest i będzie i należy się w to wsłuchać. Należy się w to wsłuchać i wyciągać wnioski. Dziękuję uprzejmie.</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#TadeuszTomaszewski">Bardzo proszę, kontynuujemy naszą dyskusję, pytania. Bardzo proszę, pani przewodnicząca Krupka.</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#ApoloniuszTajner">Rzeczywiście 5–6 lat funkcjonowania tego systemu, przepraszam, dodam jeszcze wychowanie zdrowotne, czyli lekcja, która ma uzmysławiać dzieciom, jakie znaczenie ruch fizyczny i uprawianie sportu ma również dla zdrowia psychicznego. To zwiększa też zdolności tych uczniów do nauki. Jest taka jakaś moda, żeby dzieci unikały lekcji wychowania fizycznego. To trzeba uzmysławiać. To są klucze, to są kroki, które już zostały podjęte i mam nadzieję, albo inaczej mam pewność, bo mam duże doświadczenie trenerskie, że za 5–6 lat, kiedy te dzieci, młodzież, te dwunastolatki, szesnastolatki, kiedy będą miały odpowiednie warunki do treningów na terenie swoich klubów, że wtedy będą o 5–6 lat starsi i to będą już gotowi zawodnicy, będzie szersza grupa tych zawodników. Trenerzy klubowi w końcu będą mogli swój budżet domowy, rodzinny spinać w ten sposób, że będą zarabiać w sporcie, a dorabiać w miarę wolnego czasu gdzieś mogą później w ramach zawodów, które reprezentują. Tego kierunku trzeba było od lat. Jeśli to się odwróci myślę, że za właśnie 4–6 lat już to będzie widać na igrzyskach, ale tak naprawdę za 8 lat to będzie naprawdę znaczna poprawa. To są kroki, które się już dzieją.</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#ApoloniuszTajner">Dlatego przychodząc tutaj, myślałem, że to będzie bardzo trudne, to było trudne, ale na szczęście nie tylko ja tak myślę. Sporo osób tak myśli. Te zmiany się już dzieją. Cieszę się, że właśnie w tym kierunku to zmierza. Myślę, że środków finansowych nie będzie trzeba o wiele więcej, tylko właśnie udostępnienie obiektów, zmiana mentalności rodziców, dzieci, to wszystko razem na kilku polach, jak zacznie działać i działać w skali ogólnopolskiej, to dopiero przyniesie efekt w postaci wartościowych zawodników, którzy potem mogą rzeczywiście marzyć o zdobywaniu medali. Ich musi być więcej, bo tak jak pan Paszczyk kiedyś mówił, że 1,5 szansy to jest jeden medal, ale to mogą być czasem dwie szanse. Trzeba mieć 30 szans medalowych, żeby 15–18 medali zdobyć. Taka jest prawda. Nic nie zapowiadało, że może być jakaś większa liczba medali. Prawdę powiedziawszy widzę, że jest pięć czwartych miejsc. To są potencjalne medale. Każde miejsce w ósemce to jest już w następnym dniu, w rywalizacji, możliwość zdobycia medalu. Tak to w sporcie działa. Najważniejsze, żeby doprowadzić do wyszkolenia zawodników, którzy ten wysoki, najwyższy światowy poziom osiągną. Dlatego jeszcze raz powtarzam, to jest w tej chwili dobra droga, którą można uzupełniać o kolejne kroki. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.32" who="#StanisławTomczyszyn">Jak powiedział pan poseł Apoloniusz i małe pieniądze też potrafią ten medal zdobyć. Pamiętam taką dyscyplinę – ona jest cały czas – pięciobój nowoczesny. Byliśmy w miarę taką dobrą potęgą w tej materii. To się wszystko tak spłaszczyło, chyba teraz zostały nie wiem dwa, może trzy ośrodki, gdzie ten pięciobój nowoczesny się uprawia. Kiedyś to była Warszawa – Legia i w Zielonej Górze był pięciobój nowoczesny w Drzonkowie, z tego co pamiętam, może coś jeszcze jest. Teraz niektóre dyscypliny są wycofywane z igrzysk, niektóre wchodzą. Moim skromnym zdaniem te, które wchodzą jeszcze nie są tak mocno ugruntowane wśród innych państw i tu jest pewna szansa na zdobycie jakiegoś medalu, sukcesu. Natomiast tu, gdzie dyscypliny są takie już ugruntowane od wielu, wielu lat, jak lekka atletyka, wydaje mi się, że to chyba system szkolenia zawiódł. Takie jest moje skromne zdanie, ale to nie mnie oceniać. W tej materii to poszło słabo. Trzeba zacząć od podstaw. Podstawy to szkoły, ruch, te wszystkie decyzje, które są w tej chwili podejmowane, łącznie z tymi klubami. Możemy za te kilkanaście lat mieć ten pewien procent. Bo tak to my będziemy cały czas tak… Co się trafi, to się trafi. Tak bym powiedział i tak te medale będą. Tak że taka moja refleksja.</u>
          <u xml:id="u-1.33" who="#StanisławTomczyszyn">Marku, połączyłeś kajakarstwo, wioślarstwo, tam ci 100 mln zł wyszło, ale to nie o to chodzi, żeby tu się przerzucać tymi liczbami. Myślę, że każdą dyscyplinę trzeba wspomagać, ale trzeba patrzeć na te potencjalne możliwości dopływu tych ludzi w związkach, czy te związki są prorozwojowe, sportowe, czy one są tylko takie hermetyczne, skostniałe. To tak na dzień dzisiejszy wygląda. Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.34" who="#MarekPałus">Powiem to teraz jako przedstawiciel PKOl, który zrzesza pzs w głównej mierze zarówno te olimpijskie, jak i nieolimpijskie, ale nie ma pana ministra Nitrasa, więc może będzie okazja do ciut spokojniejszej rozmowy, natomiast zacznę od podziękowania za inicjatywę, którą pan minister Nitras podjął, mianowicie ta jego prezentacja, zostawiwszy na boku jej treść, pierwszy raz od dłuższego czasu była próbą odpowiedzi na pytanie, czy przygotowaniem drogi do odpowiedzi na pytanie, po co państwo finansuje sport? W tej prezentacji było kilka informacji, które wybrzmiały negatywnie, jeżeli chodzi o polski sport, w stosunku do innych krajów. Na przykład negatywnie wypadła informacja, że oto w Polsce bardzo mało osób generalnie uprawia sport. W Finlandii uprawia 80% społeczeństwa. Liczba medali Finów na igrzyskach – 0. Pan minister powiedział, że chciałby, żeby Polska była taką drugą Słowenią, gdzie jest powszechne przekonanie o ważności sportu. Liczba medali Słowenii na igrzyskach olimpijskich w Paryżu – 3. Pani minister Krupka wspomniała o wioślarzach, Holendrzy zdobyli 8 medali w samym wioślarstwie. W Holandii studentów uprawiających wioślarstwo jest 20 tys. i teraz jest pytanie, czy 20 tys. to jest dlatego, że zdobyli 8 medali, czy zdobyli 8 dlatego, że uprawia sport 20 tys. Prawdopodobnie to drugie, tak? Przy czym w Holandii zaczyna się uprawiać wioślarstwo w wieku 17–18 lat, w związku z czym żaden klub wioślarski w Holandii nie złapałby się na program „Klub Pro”, bo jeszcze nie odnosi sukcesów, bo dopiero zaczyna szkolić.</u>
          <u xml:id="u-1.35" who="#MarekPałus">Padła informacja o tym, że w Polsce jest 37 klubów na 100 tys. mieszkańców, natomiast żadnej inicjatywy ze strony ministerstwa nie ma, żeby ograniczyć bariery w tworzeniu klubów sportowych, bo wcale tak łatwo tych klubów sportowych w Polsce nie da się utworzyć, a pewnie zlikwidowanie paru bezsensownych przepisów w ustawie mogłoby doprowadzić co najmniej do podwojenia tych klubów. Moje pytanie zmierzało do czego innego, bo teraz rozmawiamy sobie w spokojnej atmosferze, była gala olimpijska, podziękowaliśmy sportowcom za medale, pani Aleksandra Mirosław bardzo fajnie podziękowała wszystkim tym, którzy się zakwalifikowali, natomiast przypominacie sobie państwo, że gdzieś od 13 sierpnia wybrzmiał taki oto komunikat, że banda nieudaczników za 470 mln zł pojechała na igrzyska i przepaliła państwowe pieniądze i przywiozła tylko 10 medali. W związku z czym rodzi się pytanie w kontekście tej strategii, którą mamy przygotować, po co nam medale?</u>
          <u xml:id="u-1.36" who="#MarekPałus">Jeżeli będziemy zdobywać medale w dyscyplinach mniej popularnych, pytanie, który z elementów strategii rozwoju sportu dzięki temu zyska? Był tutaj Tomek Majewski, oczywiście wielokrotnie prowadziliśmy przyjazne dyskusje w tym zakresie, ilu ludzi zaczęło pchać kulą dzięki dwóm złotym medalom Tomka Majewskiego, w porównaniu np. ze złotym medalem Otylii Jędrzejczak, gdzie na basenach zabrakło miejsca, bo rodzice z dziećmi za rękę stali i prosili o to, żeby przejąć do sekcji pływackiej. Pytanie jest kluczowe – po co my to wszystko robimy? Często używamy w PKOl takiego pojęcia, że nam się mentalność zatrzymała na Montrealu, bo wtedy zdobyliśmy chyba więcej medali niż RFN i był to powód do przekonywania społeczeństwa, że oto jesteśmy bardziej rozwinięci niż Niemcy Zachodnie. W związku z czym, jak państwo z prezydium głównie mówicie, jako te wszystkie podmioty, które, które gdzieś funkcjonują w sporcie, zdefiniujmy sobie cel zdobywania medali. Oczywiście daleki jestem od tego, żeby zachęcać do nie zdobywania medali, albo zniechęcać do zdobywania medali, tylko niech medal nie będzie jedynym kryterium oceny tego, jak się rozwija polski sport i niech on będzie poprzedzony pytaniem, po co się ma rozwijać polski sport. Czy to jest element polityki prozdrowotnej, polityki progospodarczej, promocji itd.?</u>
          <u xml:id="u-1.37" who="#MarekPałus">Barcelona, 1992 rok, w Seulu Hiszpanie zdobyli cztery medale, słownie cztery. Cztery lata później, tylko cztery lata później, 22, z tego 13 złotych. Okazuje się, że przy wyciśnięciu z tego systemu maksymalnej efektywności, w cztery lata można o 600% podwyższyć czy zwiększyć liczbę medali. Oczywiście trzeba brać również pod uwagę to, i to też wykpili polskich sportowców niektórzy przedstawiciele mediów czy władz, mówiąc, że zajęliśmy gorsze miejsce niż w Melbourne. Tylko w Melbourne nie było Saint Lucii, która zdobyła teraz złoty medal na 100 metrów kobiet, nie było Dominiki, nie Dominikany, tylko Dominiki, punktowało 36 krajów, a teraz mieliśmy w samej klasyfikacji medalowej chyba 94. W związku z czym pytanie jest takie, czy powinniśmy perspektywę poziomu rozwoju polskiego sportu analizować wyłącznie przez perspektywę medali na igrzyskach olimpijskich, oczywiście nie rezygnując ze zdobywania tych medali? Gdyby Anita Włodarczyk rzuciła 4 cm dalej, a ktoś tam, który zajął czwarte miejsce, tak jak ktoś z państwa powiedział, to już jest prawie medal, przywieźlibyśmy 15 medali i co? To jest jedna uwaga, w kierunku państwa, którzy decydujecie o tym, jak jest sport postrzegany z punktu widzenia formalnego, z punktu widzenia przeznaczonych środków, żebyśmy zdefiniowali tak naprawdę cel, w jakim celu państwo finansuje sport.</u>
          <u xml:id="u-1.38" who="#MarekPałus">Jeszcze jedna kwestia dotycząca usprawnienia sposobu funkcjonowania czy finansowania sportu. Wielokrotnie, tak jak pan przewodniczący od 20 lat krzyczy, żeby mogły być czteroletnie programy finansowe dla polskich związków sportowych, tak samo polskie związki sportowe proszą o to, żeby w końcu pozbyć się mentalności PRL-owskiej, że centrala wie lepiej. Może jednak ten związek wie lepiej, czy powinien przeznaczyć więcej dni szkoleniowych dla reprezentacji kadetów, czy może zwiększyć udział przedstawicieli za te pieniądze państwowe w międzynarodowych federacjach, bo w jednej dyscyplinie trzeba kwalifikację olimpijską wywalczyć, a w innej można sobie ją wydeptać. Natomiast my mamy program, po prostu ograniczamy się do szkolenia i do tego jeszcze przychodzi urzędnik i mówi: nie, nie, to zgrupowanie kadry do lat 16 powinniście zacząć śniadaniem, a nie obiadem, albo na odwrót. Jeżeli ktoś z państwa przeżył coś takiego jak obrona kalendarza, to wie o czym mówię. Może się zmieniło w ostatnim czasie, bo pan minister zadeklarował odbiurokratyzowanie sposobu finansowania, tylko, że ono, jak słusznie zauważył pan przewodniczący, jeszcze nie ma miejsca. W związku z czym zastanówmy się, czy przypadkiem poza wieloletnią perspektywą finansowania, zapewnioną na okres czterech lat, nie usiąść i po partnersku nie porozmawiać o tym, na co te środki powinny być przeznaczone.</u>
          <u xml:id="u-1.39" who="#MarekPałus">Jak państwo wiedzą doskonale w ministerstwie, my mamy, jako pzs, ograniczoną możliwość wykorzystania tych środków, ponieważ one funkcjonują w ramach sztywnych programów. To nie jest zarzut, pani naczelnik, naprawdę, tylko bijemy się po prostu o to, żeby te środki optymalnie wykorzystać, natomiast jesteśmy mimo wszystko zmuszani do tego, żeby je wykorzystywać tak, jak ministerstwo uważa, że powinny być wykorzystane. Może warto się tutaj wsłuchać, bo każdy związek jest inny. Państwo tu podawali przykłady siatkówki, która ma 29 mln zł, ale ile ma od sponsorów, co oczywiście sama sobie wywalczyła i chwała jej za to, o tym już nie mówimy. Porównujemy lekką atletykę ze wspinaczką, tu 74 mln zł – 1 medal, tutaj 4 mln zł – 1 medal itd. Analizy analizami, statystyki statystykami, ale może byśmy faktycznie usiedli po partnersku i zastanowili się, może nie we wszystkich związkach, ale związek po związku, co tak naprawdę temu związkowi jest potrzebne, jeżeli chodzi o optymalne wykorzystanie środków.</u>
          <u xml:id="u-1.40" who="#IreneuszRaś">Po drugie, rzeczywiście jak dotykamy tematyki klubów, to się zgodzę, taka była statystyka, na której się opieram, bo jeszcze nowych badań nie widziałem, jest w Polsce 37 klubów na 100 tys. mieszkańców. W Niemczech jest 108 klubów, czyli trzykrotnie więcej. We Francji 241 klubów sportowych na 100 tys. mieszkańców. W Holandii, była ta Holandia przytoczona i tutaj odpowiedź jest jasna, ponad 250 klubów, w małej Holandii, na 100 tys. mieszkańców. To pokazuje, gdzie my jesteśmy i co trzeba robić.  Dlatego kontynuujemy i wzmacniamy program „Klub” dla tych podstawowych klubów, gdzieś tam rozsianych, małych, po całej Polsce. Wczoraj było podsumowanie tej edycji 2024.  Zwiększyliśmy o 20% finansowanie, zwiększyliśmy to małe dofinansowania. Za 12–17 tys. zł te podstawowe kluby mogą wiele zrobić i bardzo sobie to cenią. Zwiększyliśmy i finansowanie, i liczbę klubów objętych tym programem i będziemy to zwiększać. To jest dzisiaj na poziomie niespełna 7 tys. klubów, które mają to wsparcie i ten progres jest widoczny.</u>
          <u xml:id="u-1.41" who="#IreneuszRaś">Tylko strategiczne, ale też budowane przez pzs, w uzgodnieniu oczywiście z ministerstwem i być może dobrą byłoby tradycją, żeby te federacje prezentowały te swoje – ja to tak nazywam – masterplany. Powinny one zawierać elementy upowszechniania tego sportu, szkolenia dzieci i młodzieży, ewentualnie poprzez rywalizację profesjonalną i reprezentację. To wszystko powinno być w jednym kotle i to co im potrzeba, jeżeli chodzi o inwestycje dla nich strategiczne do tego, żeby się rozwijać. Każdy związek, bo każdy sport jest inny. Mówimy tutaj o związku, który za niewielkie pieniądze, niszowym… może nie niszowym, bo to jest źle powiedziane, to jest niekomercyjny sport. Podzieliłem sport na komercyjny i niekomercyjny. Ten niekomercyjny za niewielkie pieniądze rzeczywiście może nam przynieść medal. Widać, że lekka atletyka, która była zaopiekowana absolutnie, zjechała z 9 medali na 1, mimo, że miała więcej możliwości finansowych. Tu nie było żadnych zaniedbań ani z naszej strony, ani ze strony naszych poprzedników.</u>
          <u xml:id="u-1.42" who="#IreneuszRaś">Uważamy, że tak trzeba budować ten sport. Każdy związek jest inny i nie trzeba dzielić na koszyki. To jest ten potencjał intelektualny, doświadczenie, potencjał ludzi, którzy są menedżerami w tych związkach. To może przynieść sukces. Bez tych ludzi żaden minister ani żaden poseł, ani żadna komisja nie zbuduje tego sportu. Oczywiście mamy w tych związkach, ktoś powie, leśnych dziadków, ktoś powie doświadczonych działaczy w niektórych, no tak, ale innych działaczy tam nie ma. To po pierwsze. Po drugie, oni sami by chcieli być może tę pałeczkę oddać, ale trzeba stworzyć warunki. Krok po kroku. Trzeba też się zająć sportami, które są dzisiaj pod kreską, tak jak kolarstwo i trochę hokej, ze względu na to, że nie można ich bezpośrednio finansować. Oni mają też trochę ubogość narzędzi do prowadzenia tego sportu. Trzeba ich być może wyciągnąć, bo to są ważne sporty dla Polski. Wtedy będziemy mogli mówić o takim harmonijnym rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-1.43" who="#IreneuszRaś">Tyle bym powiedział w ramach takich ogólnych uwag. Chcę powiedzieć, że rzeczywiście boksu na razie w programie L.A. nie ma. W Spale nasz departament będzie  od 25 do 27 rozmawiał na konferencji trenerów szkolenia olimpijskiego, więc te wszystkie uwagi państwa też mam nadzieję, że przekaże, pan minister Nitras też. Jedna rzecz, taka merytoryczna, co do całego systemu, dlaczego tych medali może było jeden, dwa mniej. Ze względu na to, że też trzeba wybić z głowy w związkach niestety, premiowanie w roku olimpijskim za wyniki na imprezie niższej rangi. Czyli szczyt formy na mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce nie przełożył się na igrzyska olimpijskie. Takie myślenie minimalistyczne musimy wypalić w związkach i u samych zawodników, że ósme miejsce łatwiej jest zdobyć na mistrzostwach Europy niż na igrzyskach. To prawda, ale on powinien jednak być gotowy w roku do imprezy docelowej, bo to jest w naszym interesie, my za to płacimy. Żeby ewentualnie mistrzostwa Europy traktować w takim roku olimpijskim, jako być może imprezę testową dla młodzieżowców bardziej niż dla tych seniorów, których chcemy przygotować na ten szczyt, na igrzyska. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.44" who="#TadeuszTomaszewski">Dzwoniła do mnie pani z miejscowości Żydowo, gmina Kołaczkowo, powiat wrzesiński. Mówi: jest boisko, ale sołtys nam nie chcę dać pieniędzy, bo to jest inna grupa itd. Od słowa do słowa, ona by chciała stworzyć klub sportowy. Tak, sama, na tym etapie. Oczywiście chce się dowiedzieć, jak to zrobić. Najprostszą dziś drogą ją skierowałem do starostwa powiatowego, aby założyć klub sportowy nieprowadzący działalności gospodarczej, czyli wpis do ewidencji. Potem się tak zastanowiłem, oczywiście nie mówiąc jej o tym, ile czekają kamieni milowych, żeby dojść do tego, to nie wiem, czy to wszystko przebrnie. „Ustawa Kamilka”, teraz, tak, rachunkowość itd., te wszystkie rzeczy. Robimy pewne kroki. Dzisiaj w Senacie referowałem naszą ustawę, która od 1 stycznia podnosi kwotę ze 100 tys. zł do 1 mln zł wtedy, kiedy stowarzyszenia mogą prowadzić uproszczoną ewidencję kosztów i przychodów. Znaczna część tych klubów może wygrać, bo jest ich wola, ale już nie będzie moim zdaniem partnerem dla ministerstwa, bo ministerstwo dając zadanie publiczne powie, ha, pełna księgowość i inny element władzy publicznej. Nie, nie, przy ewidencji uproszczonej też jest transparentność, więc gdzieś cały czas coś nam ucieka. Chcemy coś dobrego zrobić, ale z drugiej strony nie jest to w całości, żeby doprowadzić do osiągnięcia określonego celu.</u>
          <u xml:id="u-1.45" who="#TadeuszTomaszewski">Serdecznie dziękuję za merytoryczną dyskusję. Zamykam posiedzenie Komisji. Przypominam, że o godz. 16.30 są głosowania.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>