text_structure.xml
67.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MirosławSuchoń">Witam panie posłanki i panów posłów; witam niezwykle serdecznie zaproszonych gości. W szczególności witam panią Renatę Rychter, dyrektora Departamentu Transportu Drogowego Ministerstwa Infrastruktury wraz ze współpracownikami; witam pana Mariusza Rzyskiego, doradcę technicznego w Departamencie Infrastruktury Najwyższej Izby Kontroli; witam pana Grzegorza Kubalskiego, zastępcę dyrektora Biura Związku Powiatów Polskich wraz ze współpracownikiem; witam pana Adama Małyszko, prezesa Zarządu Stowarzyszenia Recyklingu Samochodów FORS oraz pana Macieja Szymajdę, przedstawiciela PolskiAutoHandel.pl. Szanowni państwo, na podstawie listy obecności stwierdzam kworum.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MirosławSuchoń">Przedmiotem dzisiejszego posiedzenia, zgodnie z przedstawionym porządkiem, będzie informacja ministra infrastruktury na temat możliwości zmian wysokości opłat administracyjnych z tytułu rejestracji pojazdów, wydawania uprawnień do kierowania pojazdami oraz wydawania licencji. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie widzę. Wobec niezgłoszenia wniosków do porządku dziennego stwierdzam jego przyjęcie.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#MirosławSuchoń">Oczywiście wyjaśniam – na pytanie przewodniczącego – pani dyrektor posiada stosowne upoważnienie pana ministra do reprezentowania ministerstwa podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Infrastruktury. W związku z powyższym proszę ministra infrastruktury, czyli panią dyrektor, o zabranie głosu i przedstawienie informacji.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#RenataRychter">Drodzy państwo, jak wiecie w Ministerstwie Infrastruktury postulaty dotyczące podniesienia opłat za dokumenty, które są wydawane przez organy jednostek samorządu terytorialnego, są znane od dłuższego już czasu. Na kanwie prac, czy to w ramach Zespołu Infrastruktury, w ramach Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu, ale także w ramach wystąpień kierowanych do ministra infrastruktury od jakiegoś już czasu padają argumenty związane z tym, że na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat opłaty za wydawanie głównie dokumentów – może teraz skupię się na dokumentach – związanych z uprawnieniami do kierowania pojazdów, czyli prawo jazdy, międzynarodowe prawo jazdy i pozwolenie na kierowaniu tramwajem, bo jak państwo wiedzą, to obowiązująca aktualnie ustawa w art. 20 ust. 1 pkt 3 – mowa oczywiście o ustawie o kierujących pojazdami – określa maksymalne stawki opłat za wydanie tych dokumentów. W MI nie trwają prace legislacyjne ani też nie ma, póki co, planów legislacyjnych dotyczących podwyższenia tej stawki ustawowej. Natomiast z pewnością trwają prace nad stworzeniem rozporządzenia, które określałoby kwestie związane z realizacją delegacji, która jest przewidziana w ustawie o kierujących pojazdami. W tym zakresie w ministerstwie prowadzone były analizy dotyczące zasadności podwyższenia tych opłat, możliwości ich podwyższenia. Oczywiście zebraliśmy informacje od organów wydających te uprawnienia uwzględniające ich realne koszty, które są ponoszone i z tych informacji wynika, że na przestrzeni lat, czyli od 2003 r., te koszty zamówienia takiego już spersonalizowanego blankietu prawa jazdy w 2003 r., kiedy były określane te wysokości opłat, kształtowały się na poziomie około 43 zł. W tej chwili jest to koszt około 72 zł, a zatem mamy wzrost o ponad 60%. Ponadto minister infrastruktury ma wiedzę, że zgodnie z zawartymi umowami z podmiotem dokonującym wytwarzania, dystrybucji, personalizacji tych blankietów wynika, że wytwórca, wykonawca ma prawo dokonywania waloryzacji tych opłat o wskaźnik inflacyjny, ogłaszany przez prezesa Głównego Urzędu Statystycznego. I w konsekwencji ta opłata za wydanie prawa jazdy czy międzynarodowego prawa jazdy, a także pozwolenia na kierowanie tramwajem, zdajemy sobie sprawę, że w coraz mniejszym stopniu jest w stanie pokryć koszty związane z realizacją zleconych przedmiotowych zadań ustawowych, uwzględniając oczywiście koszty utrzymania pracowników, biur czy zapewnienia wyposażenia biurowego, czy koszty mediów i już samej w sobie obsługi końcowej wnioskodawców. Zdecydowanie widać, że te koszty w coraz mniejszym stopniu mogą być pokrywane z tych opłat.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#RenataRychter">Te wszystkie względy są analizowane przez ministra infrastruktury. Oczywiście musimy pamiętać przy podejmowaniu decyzji o ewentualnej podwyżce i o stopniu wysokości wzrostu tych opłat, o tych stawkach maksymalnych, dlatego że w tej chwili, przypomnę, mamy 100 zł za wydanie prawa jazdy i 35 zł za międzynarodowe prawo jazdy, natomiast pozwolenie na kierowanie tramwajem jest na poziomie ustawowej stawki maksymalnej 30 zł i tutaj już z tego tytułu nie jest możliwe w przypadku tego ostatniego dokumentu podniesienie opłaty, ponieważ już w tej chwili w rozporządzeniu jest określona ta stawka maksymalna. A zatem, szanowni państwo, jeżeli zostanie podjęta decyzja o waloryzacji wysokości tych opłat, to rozpatrywana jest opcja podwyższenia tej opłaty o mniej więcej wskaźnik wzrostu inflacyjnego cen towarów i usług, czyli w okolicach 47–50%, jeśli chodzi o dokument prawa jazdy krajowego, natomiast to oczywiście proporcjonalna byłaby podwyżka z tych 35 zł, jeśli chodzi o międzynarodowe prawo jazdy. Niemniej jednak, szanowni państwo, ostateczna decyzja w tym zakresie nie została jeszcze podjęta. Mamy przygotowaną taką właśnie symulację, natomiast jeśli chodzi o ostateczną decyzję, to takich informację na tę chwilę państwu przekazać.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#RenataRychter">Co do wysokości opłat administracyjnych z tytułu wydawania dokumentów w transporcie drogowym, tutaj mamy oczywiście zupełnie inny akt normatywny. Rozporządzenie, które określa wysokość opłat między innymi za wydanie podstawowego uprawnienia do wykonywania zawodu przewoźnika drogowego, czyli zezwolenia, a także wypisu z tego zezwolenia, wtórnika itd. i licencji na krajowe przewozy, ale także zezwolenia na wykonywanie przewozów regularnych, specjalnych, czy też kwestie związane z licencjami na przewozy taksówkowe. W tym zakresie to w rozporządzeniu oczywiście po części, jeśli chodzi o opłaty, beneficjentem tych opłat są organy i jednostki samorządu terytorialnego, ale nie tylko. Jeśli chodzi o międzynarodowy transport drogowy i uprawnienia z tym związane, czy certyfikaty kompetencji zawodowych. Chciałabym też wskazać, że w kontekście sytuacji, w jakiej branża transportu drogowego w chwili obecnej się znajduje, postulaty dotyczące podwyższenia wysokości opłat z pewnością byłyby negatywnie odebrane przez środowisko przewoźników drogowych.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#RenataRychter">Chciałabym tylko jeszcze zaznaczyć, że w kontekście wpływów do budżetów JST, to w tym roku zostało wydane przez ministra infrastruktury i weszło w życie, o ile dobrze pamiętam z dniem 29 marca 2024 r., rozporządzenie określające wzór zaświadczenia, które jest wydawane na wykonywanie publicznego transportu zbiorowego i między innymi to rozporządzenie określiło wzór tego zaświadczenia, ale także określiło opłaty za to zaświadczenie i w tym zakresie w skutek właśnie uwag uwzględnionych po części w ramach prac zespołu infrastruktury i Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego wówczas przyjęto, że te opłaty za zaświadczenie w zależności od okresu ważności i w zależności od rodzaju przewozów, czyli rodzaju tak naprawdę linii komunikacyjnych będą na wyższym poziomie. Uprzednio, przypomnę, było to tylko 20 zł za każdy dokument wydany na dany środek transportu i przy zmianie zaświadczenia tylko 10 zł. W tej chwili te ceny kształtują się na poziomie od 60 do 90 zł za zaświadczenie, jeśli chodzi o zaświadczenia z okresem ważności do lat 5, natomiast powyżej tego okresu opłaty kształtują się na poziomie od 110 do 140 zł i 50% tej opłaty jest pobierane w przypadku zmiany zaświadczenia, więc myślę, że w tym zakresie na pewno organy pobierające opłatę będą mogły odnotować wzrost tych przychodów z tego tytułu.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#RenataRychter">Jeśli chodzi o opłaty za wydanie dowodu rejestracyjnego i pozwolenia czasowego, ale także za tablice rejestracyjne, w tym zakresie także, szanowni państwo, mamy przeprowadzoną analizę. Tutaj te opłaty, jak państwo wiecie, stanowią wyłącznie dochód starosty jako organu dokonującego rejestracji. Te opłaty, szanowni państwo, oczywiście nie mamy ze wszystkich organów pełnych informacji, jakie koszty ponoszą w tej chwili za wyprodukowanie kompletu tablic rejestracyjnych, ale tutaj też przynajmniej z korespondencji prowadzonej z jednym z takich organów wynika to, że ten komplet tablic rejestracyjnych w 2010 r., kiedy te opłaty zostały ustalone w takiej wysokości, koszt wyprodukowania tych tablic wynosił około 10 zł brutto. Obecnie koszty te oscylują na poziomie 40 zł, a nawet więcej. Biorąc pod uwagę wzrost wskaźnika cen towarów i usług, ustaliliśmy pewne przymiarki, jeśli chodzi o wzrost wysokości tych opłat. Mamy także na uwadze, że ostatni wskaźnik wzrostu cen towarów i usług, jeśli chodzi o 2023 r., kształtował się na takim imponującym poziomie, bo 11,4% i po ostatnich podwyżkach wskutek waloryzacji na podstawie zawieranych umów z PWPW wiemy rzeczywiście, że ten znaczący wzrost kosztów, także wzrost płacy minimalnej, stanowią racjonalne argumenty za tym, żeby myśleć bardzo poważnie nad zmianą tych wysokości. Natomiast oczywiście w tym zakresie, jeżeli chodzi o wzrost tych cen, to nie mogę państwu potwierdzić, że prace nad zmianą rozporządzenia określającego wysokość tych opłat są prowadzone. A zatem mamy pewne analizy, przymiarki dotyczące możliwości wzrostu tych opłat, natomiast na tę chwilę jeszcze nie mamy decyzji i nie mam państwu do przekazania informacji co do tego, czy minister infrastruktury będzie prowadził prace legislacyjne w takim zakresie, jaki jest wnioskowany przez stronę samorządową.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#MirosławSuchoń">Szanowni państwo, otwieram w takim razie dyskusję. Jako pierwszy zgłosił się pan przewodniczący Adamczyk. Bardzo proszę o zabranie głosu i proszę podnieść rękę, ja będę zapisywał do głosu.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#AndrzejAdamczyk">Czyli tak – przy wydawaniu prawa jazdy należy liczyć się ze zwyżką opłaty 45 do 50%? Czy dobrze zrozumiałem?</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#RenataRychter">Tutaj mamy stawki opłat, które obowiązują innym rozporządzeniem i one się nie zmieniły. Te zaświadczenia regulowane są na mocy nowego rozporządzenia, które weszło w życie pod koniec marca 2024 r. i tam już była uwzględniona ta podwyżka, i na podstawie tamtego rozporządzenia rzeczywiście można szacować, że wpływy, przychody JST tutaj się zwiększyły, natomiast jeśli chodzi o zezwolenia na uprawnienia w transporcie drogowym, które są wydawane przewoźnikom drogowym na dostęp do rynku i wykonywania określonego rodzaju transportu, innego niż publiczny transport zbiorowy, to tutaj nie ma planów, żadnych przymiarek nawet, jeśli chodzi o zwiększenie wynagrodzenia za wydawanie tych dokumentów czy zmianę tych dokumentów. Żadne takie analizy nawet na tę chwilę się nie toczą z racji tego, że branża transportu drogowego boryka się z problemami, także finansowymi.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#AndrzejAdamczyk">I trzeci obszar – dowody rejestracyjne, rejestracja pojazdów, tablice rejestracyjne. Tutaj w resorcie trwają bardzo poważne analizy związane ze zmianą wysokości opłat, które musiałyby w konsekwencji nawiązać do wzrostu cen wskaźników ogłoszonych przez GUS, prawda? Też nie ma ostatecznych decyzji, ale należy się liczyć z taką sytuacją.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#MirosławSuchoń">Zgłaszał się chyba pan poseł Pejo. Bardzo proszę, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#BartłomiejPejo">W związku z tym pytanie, jaki jest finał tych analiz? Kiedy będą podejmowane decyzje, co do ewentualnych podwyżek cen tychże dokumentów.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#BartłomiejPejo">Ale kilka jeszcze konkretnych pytań. Co składa się na koszt produkcji samego dokumentu, jakim jest prawo jazdy i jaka część z tej kwoty jest kwotą dochodu urzędu wydającego dokument, czyli krótko mówiąc, starostwa powiatowego?</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#BartłomiejPejo">Czy są takie statystyki prowadzone, czy pani ma informacje, jak często są stosowane obowiązujące maksymalne stawki; czy niemalże wszyscy stosują te maksymalne stawki?</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#BartłomiejPejo">Kolejne pytanie, czy jest taka myśl o tym, aby zupełnie zlikwidować tradycyjną formę tychże dokumentów i przekształcić je w formę cyfrową? Czy w ogóle się o tym myśli w ministerstwie? Tu pytam również z pozycji przewodniczącego Komisji Cyfryzacji.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#BartłomiejPejo">I jeszcze jedno pytanie, czy w tej chwili istnieje możliwość zarejestrowania pojazdu poza powiatem zameldowania właściciela tego pojazdu? Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#KrzysztofHabura">Natomiast co do zasady, ja stoję na stanowisku, że szereg opłat powinien zostać zwaloryzowany, zaktualizowany. Takim przykładem braku waloryzacji, jak wszyscy tutaj państwo doskonale wiecie, jest opłata, którą ponosimy, kiedy dokonujemy przeglądu samochodu. Od 20 lat tam się nic nie zmieniło, mimo zmieniających się warunków zewnętrznych. Wszyscy doskonale wiemy o czym mówię, ale nie wiedzieć dlaczego, te 100 zł od 20 lat obowiązuje, mimo że przedsiębiorcy ponoszą znacznie wyższe koszty. I tutaj z tymi dokumentami, o których mówimy, należałoby może faktycznie przedstawić taką już w miarę konkretną propozycję, żebyśmy mogli się do niej odnieść, no bo prawo jazdy wymieniamy raz na 10 lat, może 20 lat; dowód rejestracyjny, jak ktoś zmienia samochody jak rękawiczki, to może i częściej, ale to też nie są jakieś stałe i obciążające naszych obywateli kwoty. Istotnym elementem jest sprawa dochodów samorządu, które są tutaj niskie i jak też wiemy, samorządom brakuje środków finansowych na realizację podstawowych zadań, jakie są narzucone przez różnego rodzaju ustawy, więc podniesienie pewnych opłat na pewno by kondycję finansową poprawiło; budżet państwa również. Dlatego myślę, że działanie w kierunku jednak aktualizacji tych opłat jest wskazane i należy je po prostu kontynuować. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#BartoszZawieja">Oddzielnym aspektem jest jeszcze temat wydawania praw jazdy i wszystkich innych dokumentów przewozowych. To jest również coś za co, jeżeli chodzi o małe powiaty, te koszty systematycznie rosną, więc trzeba zrobić wszystko, aby te koszty zrefundować być może w jakiś sposób poprzez budżet wojewody, poprzez administrację zespoloną czy jakiś budżet centralny, gdyż naprawdę zaczyna być to problemem nie tylko w aspekcie inflacji, którą mieliśmy w okresie pandemii, ale w tych w ogóle wszystkich czasach. Więc, ogólnie rzecz biorąc, czy państwo w ministerstwie – mam takie pytanie – współpracując z korporacjami samorządowymi – mam tutaj na myśli głównie Związek Powiatów Polskich – są w stanie nam przedłożyć jakiś harmonogram tych zmian, które muszą nastąpić i tutaj my możemy tylko apelować, aby te zmiany wprowadzić jak najszybciej? Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#AndrzejAdamczyk">Otóż po analizie całości tego tekstu wynikało, że ktoś przygotował dezinformację, z której by wynikało, że to rząd przygotowuje tak horrendalną podwyżkę. Okazało się, że takie są oczekiwania związku diagnostów, ale też tutaj pojawia się pytanie, czy rząd planuje zmianę opłat wnoszonych w stacjach kontroli pojazdów za czynności związane z kontrolą stanu technicznego pojazdów?</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#AndrzejAdamczyk">I teraz w odniesieniu do słów, że oto doszło do horrendalnego zaniedbania, zaniechania, bo tak to zrozumiałem – bardzo proszę o informację, jeżeli państwo reprezentujący MI dzisiaj tymi informacjami dysponujecie, jaka jest skala zmian ilości pojazdów poruszających się po polskich drogach, które podlegają badaniu technicznemu; jaka jest wielkość wzrostu ilości stacji diagnostycznych, przyrostu w skali na przykład co pięć lat, bo wiem, że jest olbrzymia i twierdzenie, że właściciele stacji kontroli pojazdów, praktycznie rzecz biorąc, dopłacają do tego interesu jest twierdzeniem, które by zaprzeczało procesowi, który ma miejsce. Czyli rozumiem, że jeżeli stacje kontroli pojazdów są na deficycie, to nie powinno ich przyrastać, tylko powinny te stacje być likwidowane, co się absolutnie nie dzieje, więc proszę nie mówić tutaj o zaniedbaniu i zaniechaniu. A jeżeli państwo mówicie o tym, że należy zwiększyć dochody samorządów poprzez to, że każdy z nas, kto udaje się po wtórnik prawa jazdy, po nowy dowód rejestracyjny, musi zwiększyć budżet samorządu powiatowego, no to ja się z tym nie zgadzam. To jest taka typowa działalność, która wiąże się z wyrywaniem pieniędzy z kieszeni kierowców, właścicieli pojazdów. My nie możemy cały czas mówić o podwyżkach. Teraz, nie dalej jak wczoraj, mówiliśmy na posiedzeniu Komisji Infrastruktury – ponad czterogodzinnym – o trudnej sytuacji w sektorze, a z drugiej strony mamy informację o tym, że na kilku tysiącach kilometrów dróg szybkiego ruchu będą pobierane opłaty za przejazd samochodami DMC powyżej 3,5 tony. Z jednej strony branża chce wsparcia, o tym wsparciu mówimy na posiedzeniu Komisji, a z drugiej strony wprowadzamy opłaty na iluś tysiącach kilometrów dróg szybkiego ruchu wybudowanych, jak to w informacjach prasowych znalazłem informację, od 2017 r.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#AndrzejAdamczyk">Szanowni państwo, miało być… Nie, przepraszam, na Komisji nie będę tego łączył, bo nie chciałbym mówić o tej radości, która miała nam wszystkim towarzyszyć na każdym kroku. Ja wcale nie zazdroszczę dzisiaj rządowi ani ministrowi, ani ministrom sytuacji, w której się znajdują; ona wcale nie jest ciekawa, jeżeli chodzi o kwestie związane z opłatami, ale apeluję do wszystkich państwa, żeby nie podchodzić do tego z hurraoptymizmem, obciążyć kierowców, właścicieli pojazdów, kierujących pojazdami rosnącymi kosztami życia. To jest absolutnie niemożliwe. Przypomnieć państwu sposób poszukiwania finansowania funduszu rozwoju dróg samorządowych? 4 gr do akcyzy na paliwo – pamiętacie państwo swoje zachowania w Sejmie? Pamiętacie kanistry, które wynosiliście na mównicę sejmową, odżegnywaliście od czci i wiary tych, którzy szukali sposobu, jak zwiększyć bezpieczeństwo na drogach samorządowych. Bardzo proszę, zmieniliście teraz swoją sytuację i proszę, nie wyrywajcie pieniędzy z kieszeni kierowców i właścicieli pojazdów. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#AndrzejAdamczyk">Poproszę panią dyrektor – państwa, bo nie wiem, kogo – proszę o informację, jak kształtują się wielkości ilości stacji kontroli pojazdów, jak dynamicznie, czy w jakim postępie przybywa tych stacji kontroli pojazdów i ile pojazdów przybyło od 15 lat na polskich drogach; pojazdów, które poddawane są badaniu technicznemu pojazdów.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#KamilWnuk">Natomiast jak chodzi o temat, który dzisiaj poruszamy, to ja się zgadzam z przedmówcami, wcześniej z panem posłem Zawieją, że tak naprawdę te pewne rzeczy nie były ruszane od iluś tam lat. Te kwoty się nie zmieniły, odkąd ja jestem kierowcą, odkąd ja mam możliwość uczestniczenia też od tej strony i wydaje mi się, że to nie ma nawet znaczenia kto rządzi, tylko po prostu to powinno już dużo wcześniej zostać ruszone. To nie jest kwestia obarczania kosztami w tym momencie kierowców, tylko po prostu zwykłej uczciwości wobec wszystkich innych osób, wobec cen na rynku, wobec sytuacji gospodarczej Polski i tego nie można nazwać, że obarczamy w tym momencie nowymi kosztami kierowców, tylko to jest zwykła sprawiedliwość wobec wszystkich innych instytucji i opłat, które wszyscy musimy płacić, tak że w tym kierunku ja bym tutaj szedł.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#KamilWnuk">A druga kwestia, pan wspomniał o samorządach – no tak, ja wiem, że niektórzy mieli taką politykę, żeby wszystko scedować na samorządy, a za tym nie szły środki finansowe. Właśnie jest na odwrót. Decentralizacja to jest coś, czego potrzebujemy; to samorząd jest najbliżej ludzi i najbliżej wie, jakie są jego potrzeby i nie można, tak jak to było wcześniej robione, narzucać wszystkie obowiązki, a nie idą za tym środki finansowe. Powinniśmy iść w innym kierunku – decentralizacji, a nie centralizacji. Tak, na razie tyle. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#BartoszZawieja">Ale żeby tutaj nie być gołosłownym, warto by tutaj przytoczyć pewne liczby. Obecnie obywatel płaci 100 zł za wydanie prawa jazdy, a miasto na prawach powiatu bądź powiat ziemski PWPW opłaca wydanie takiego dokumentu w wysokości 81 zł, czyli mówiąc kolokwialnie, zostaje 19 zł na utrzymanie pracownika, zapłacenie mediów, wszelkich innych, można powiedzieć, takich czynności wynikających z tej operacji. W ramach tej kwoty starostowie muszą, poza jeszcze utrzymaniem biur, prowadzić także cały czas nadzór nad kierującymi; wydają decyzje o zatrzymaniu prawa jazdy lub inne decyzje o cofnięciu uprawnień. Ten przykład, chociażby na tej najprostszej opłacie, którą ponosi każdy Kowalski, jasno pokazuje, że nie mamy nic wspólnego z jakąkolwiek konkurencyjnością. To jest po prostu powrót do czasów, które najbardziej nam się negatywnie w naszej historii kojarzą i mi się wydaje, że tu naprawdę już nie ma co robić, a podnoszone tutaj tezy, że stacji kontroli pojazdów okręgowych czy podstawowych przybywa – ja mogę powiedzieć, że jeżeli chodzi o Poznań, przez ostatnie 10 lat żadna nowa nie powstała, a będą się zamykać, więc jest konstans, jeśli chodzi o rynek, ale ten rynek niestety, jeżeli chodzi chociażby o opłatę dla diagnostów, którzy robiąc te badania, biorą na siebie pewien status naszych wszystkich pojazdów, praktycznie rzecz biorąc to jest jakieś niepojęte, niedorzeczne. Mi się to kojarzy tylko i wyłącznie… Chyba nawet w PRL takich numerów nie było, jak w tej sytuacji. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#MagdalenaMałgorzataKołodziejczak">Natomiast jeżeli chodzi – pan poseł Zawieja tutaj poruszył – o temat samorządu, no nie może tak być, że do zadań zleconych samorządy dokładają, bo teraz proszę zwrócić uwagę na inną kwestię – jeśli za 19 zł starosta ma opłacić media, pracownika, biura, sprzątaczki itd., to on tego nie zrobi. W związku z tym dokłada z własnego budżetu, czego w zasadzie nie powinien robić i teraz jak mają skomentować te niskie kwoty mieszkańcy z powiatu, którzy nie mają samochodów? Jeśli mam samochód i muszę ponieść określone koszty to po prostu je ponoszę. Jest to społecznie i sprawiedliwe, i uzasadnione, a o uśmiech to pan poseł niech się nie martwi. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#RafałWeber">Druga kwestia, o której wspomniał pan minister Andrzej Adamczyk, to stale przybywająca ilość pojazdów, które przecież takim badaniom technicznym podlegają i te statystyki również pokazywały, że tej pracy na stacjach diagnostycznych jest więcej, a pomimo to – jeżeli mnie pamięć nie myli, to proszę mnie sprostować – średnio na jeden dzień pracy diagnosty w Polsce, czyli na ośmiogodzinny dzień pracy, przypada zbadać 7 pojazdów do DMC 3,5 tony. Czy te 7 pojazdów w ciągu tych 8 godzin jeden diagnosta może zbadać? Oczywiście, że może zbadać. Samo badanie diagnostyczne trwa w zależności od stacji średnio 35–40 minut, tak że spokojnie jest tej przestrzeni do tego, żeby stacje diagnostyczne generowały większy przychód. Nie wiem, jakie są dane w 2024 r., bo już do nich dostępu takiego bieżącego nie mamy i tutaj minęło pół roku; też poprosimy panią dyrektor o przedstawienie tych danych, jeżeli chodzi o kształtowanie zarówno zaświadczeń związanych z wydawaniem pozwoleń na prowadzenie takie działalności gospodarczej, czy przejmowanie tej działalności gospodarczej przez inne podmioty; jak to się teraz kształtuje, bo być może sytuacja polityczna wpłynęła na również regres i tej branży – być może tak jest, my tego nie wiemy. Ale właśnie takie decyzje trzeba podejmować, analizując nie tylko te dane, o których mówili państwo, ale również te informacje, o których wspomniał minister Andrzej Adamczyk czy ja teraz w swoim wystąpieniu, bo bazując dopiero na kompleksowych informacjach analitycznych podejmuje się tak strategiczne decyzje; decyzje, które, jeżeli chodzi o badanie techniczne pojazdów, wpływają na 18 mln obywateli, bo mniej więcej tyle jest właścicieli pojazdów lekkich w Polsce, tak że nie jest to wąska grupa, to jest grupa bardzo duża. Można powiedzieć, że co drugi Polak w Polsce byłby dotknięty taką decyzją o wzroście opłaty za badania techniczne, dlatego trzeba podchodzić do tego w sposób bardzo mocno wyważony. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#MarekSowa">Chcę powiedzieć też, że państwo macie taki przypadek, bo w poprzedniej kadencji doprowadziliście ośrodki ruchu drogowego, można powiedzieć, do sytuacji dramatycznej z punktu widzenia wartości. Przypomnę, że ta wartość kosztu egzaminu godzinnego była bodajże na poziomie 100 czy 110 zł. Podnosiliście tę wartość do poziomu 200 zł i jeszcze dodatkowo daliście taką możliwość, że samorządy wojewódzkie mogą udzielać dotacji, żeby to zwiększyło finansowanie. Na marginesie muszę państwu powiedzieć, że koszt kursu przygotowawczego do prawa jazdy to są 3–4 tys. zł, a opłata miała być 100 zł. Badanie w medycynie pracy, które już nie jest regulowane, kosztuje 60–90 zł. To was kompletnie nie interesowało, natomiast tej stówki się tak mocno trzymaliście, mówiąc brutalnie, do-prowadzając do utraty płynności we wszystkich ośrodkach ruchu drogowego. Ta godzina czasu kosztu egzaminu to jest praca egzaminatora, to jest amortyzacja samochodu, to są koszty paliwa, innych elementów – przecież wszyscy wiedzieli, że w tej stówce nie ma możliwości się zamknąć, ale udawaliście taką sytuację, jaką udawaliście. Tutaj przed momentem pan minister Adamczyk mówił, że gdzieś tam wprowadzana opłata za jazdę autostradą czy czymś. Panie ministrze, to co pan zrobił – ja jestem z Małopolski, tak jak pan – 50-kilometrowy odcinek Katowice–Kraków – 30 zł, 32 zł, ale ja mówię, jak pan był ministrem, więc odnoszę się do momentu… Przejmował pan 8 zł w 2015 r., zostawił pan 30 zł. Pan doprowadził do takiej sytuacji, że na 100-kilometrowym odcinku Gliwice–Wrocław zniósł pan opłatę, która wynosiła 15 zł, ale na Katowice–Kraków zostawił pan 30 zł. Na odcinku Stryków–Konin pan zniósł 10 zł, ale zostawił pan na odcinku Konin–Wrocław pewnie 50 czy 60 zł. Doprowadza pan do takich absurdów. Ja się pytam, czy w jednej części Polski ktoś ma płacić 10 razy więcej, a w drugiej części za korzystanie z tej samej infrastruktury ma nie płacić nic? To jest według pana sprawiedliwość? Bo w mojej ocenie nie.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#AdamMałyszko">W lipcu 2023 r. przyjęto zmianę ustawy Prawo o ruchu drogowym, gdzie wprowadzono art. 73aa, który zobowiązuje w miejsce zgłoszenia faktu nabycia pojazdu przerejestrowanie tego pojazdu. Wiąże się to z dodatkowymi kosztami, a także wysokimi sankcjami karnymi za brak realizacji tego obowiązku. W przypadku pojazdów w ramach likwidacji szkód komunikacyjnych, które są pojazdami uszkodzonymi, nie ma możliwości tego obowiązku spełnić, tak więc większość przedsiębiorców dokonujących czynności związanych z likwidacją szkody komunikacyjnej, współpracując z firmami ubezpieczeniowymi i poszkodowanymi, po prostu wpada w pułapkę – pułapkę karną. I teraz, jeżeli słyszę dzisiaj, że oprócz tych kar, których próbujemy jakoś uniknąć, ominąć, to mamy jeszcze zwiększoną opłatę za wydanie dowodu rejestracyjnego, przerejestrowanie tego pojazdu. Tu była słuszna uwaga posła, który chyba już wyszedł, który mówił, czy nie da się tego cyfrowo zrobić. Owszem, należy, żeby pojazd miał paszport, mógł poruszać się za granicą, natomiast wszystkie zmiany odnoście do właściciela pojazdu i te dane, które nie są istotne dla… I tak dowodu rejestracyjnego nie musimy wozić ze sobą dzisiaj, mogłoby to być dokonane drogą elektroniczną. Wówczas ta dyskusja o kosztach tego przerejestrowania i tej rejestracji byłaby może bezprzedmiotowa, tak że zwracam uwagę, żeby wrócić do tego, żeby łatwiej było wykonać ten obowiązek.</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#AdamMałyszko">Niektóre starostwa powiatowe liczą na te kary i na przykład, znam kilka takich przypadków, gdzie nie dają dłuższego terminu na uzupełnienie dokumentów niezbędnych do rejestracji pojazdu. Mówią: „siedem dni, koniec kropka”. Jeżeli w ciągu siedmiu dni nie wykonasz przeglądu czy nie naprawisz samochodu, podlegasz karze od 500 zł do 2000 zł w zależności od tego, jak długi to będzie okres. Przedsiębiorcy też są zaradni i unikają tych kar, zmieniają właścicieli, przepisując firmę na firmę, uciekając od tej kary, ale nie o to chodzi w państwie, żeby przedsiębiorcy musieli uciekać się do takich działań.</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#AdamMałyszko">Tutaj zboczyliśmy trochę z głównego tematu opłat na temat SKP, w związku z tym pozwolę sobie też jedno zdanie na ten temat powiedzieć. My zbieramy dane. Proszę państwa, w tym roku, 10 czerwca, usunięto z rejestrów 7 mln 167 tys. pojazdów, które były tzw. martwymi duszami. Pozostało w dalszym ciągu około 10 mln pojazdów bez badań technicznych i około 8 mln pojazdów nieubezpieczonych. O ile te nieubezpieczone i bez badań można uznać, że są to kolejne martwe dusze, to proszę zwrócić uwagę, że nawet przy tak niskiej stawce 100 zł w zaokrągleniu za badanie, około 2 mln pojazdów prawdopodobnie porusza się bez badań technicznych. Tak że ta podwyżka, która rzeczywiście jest potrzebna, do 460 zł to jest jakaś abstrakcja. Trzeba pamiętać, że dyrektywa wskazuje na to, że ta kwota powinna być kwotą nie za dużą, umiarkowaną, tak że należało to robić wcześniej pewnie; dzisiaj nie byłoby takiej terapii szokowej, żeby te kwoty były waloryzowane co dwa, trzy, cztery lata, ale zastanówcie się państwo – skoro dzisiaj przedsiębiorcy egzystują przy tej kwocie 100 zł, jak to musiała być wysoka stawka w 2004 r. Była chyba kosmiczna, skoro po 20 latach ta stawka jeszcze daje niektórym przeżyć. To odnośnie do stacji kontroli pojazdów, bo też nasi przedsiębiorcy niektórzy również prowadzą taką działalność.</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#AdamMałyszko">I ostatnie już zdanie – szanowni państwo, wczoraj były dwie Komisje, jedna dotyczyła właśnie transportu i o ironio, dzisiaj mówimy o zupełnie innym kierunku, czyli podwyższaniu różnych opłat dla branży transportowej, generalnie rzecz biorąc, bo przerejestrowanie, prawo jazdy i te licencje, które tutaj były w programie, ale wstrzymano się od komentarza, że będą ewentualnie podwyżki, natomiast na kolejnym posiedzeniu, jeżeli chodziło o podwyżkę kwoty wolnej, stosowania VAT, już nie ma. Czyli tak: ciągle na przedsiębiorców nakładane są nowe obciążenia finansowe. Kto będzie płacił państwu podatki, ja pytam? Wczoraj na tym posiedzeniu odnośnie do VAT wszyscy stwierdzili jednogłośnie, że wszyscy przechodzą do szarej strefy; obudzimy się z szarą strefą i sama walka z tą szarą strefą nie będzie taka łatwa. W naszej branży mamy 70% szarą strefę i wiemy, jak trudno jest z nią walczyć. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#MaciejSzymajda">Dzisiaj rejestracja jest podzielona na dwa etapy. Jeżeli by państwo posłowie zmienili ustawę Prawo o ruchu drogowym i wyrzucilibyście tę czasową rejestrację automatyczną z urzędu, to zobaczcie, co się dzieje – wszyscy obywatele idą do wydziału komunikacji raz, a nie dwa razy. Urzędnicy mają o połowę mniej pracy i te koszty, które ponosimy na pozwolenie czasowe, można dołożyć do kosztu dowodu rejestracyjnego i wszyscy powinni być zadowoleni. Ja dzisiaj nie widzę podstaw, zresztą możecie państwo sprawdzić, czy w jakimkolwiek innym państwie Unii Europejskiej tego typu system działa, że rejestracja jest podzielona tak, że każdy obywatel, żeby zarejestrować samochód, musi pójść dwa razy do urzędu, stać w kolejce; często jest tak, że żeby do tego urzędu się dostać, to trzeba miesiąc albo dwa miesiące wcześniej zarejestrować sobie internetowo numerek, pobrać i czekać godzinami w kolejce. Codziennie przerabiam to samo. Pójdźcie do obojętnie którego wydziału komunikacji i zobaczycie, jaka jest sytuacja. Ludzie przychodzą, tracą cały dzień pracy po to tylko, żeby wykonać czynność, którą państwo, jako rządzący naszym krajem, nałożyliście na każdego obywatela, który chce przerejestrować samochód. Nas, jako handlujących samochodami, dotyka to jeszcze bardziej, bo my nie robimy tego raz na dwa, trzy czy pięć lat, tak jak większość obywateli, tylko my robimy to pięć razy w tygodniu. Mamy tych terminów wszystkich, związanych z rejestracją, do pilnowania bardzo dużo; wydziały komunikacji nakładają na nas kary, które później– bronimy się przez SKO – na razie wszystkie zostały oddalone, ale jest to wszystko napędzaniem biurokracji, papierologii, robieniem kosztów, nerwów i stresu, kompletnie niepotrzebne dla nikogo. Dlatego ja, szanowny panie przewodniczący i szanowni państwo posłowie, zastanowiłbym się nad w miarę szybkim zmienieniem ustawy Prawo o ruchu drogowym, tak żeby wyrzucić ten dowód tymczasowy, tę rejestrację czasową i zastanowić się nad tym, żeby zmienić te przepisy, żeby chociaż dla osób, które handlują samochodami, wrócić do obowiązku zgłaszania nabycia pojazdu, a nie obowiązku rejestracji, ponieważ tak jak tu pan prezes Małyszko powiedział, są przypadki, w których nie można tego zrobić.</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#MaciejSzymajda">Ja podam swój przykład – ja nie handluję samochodami uszkodzonymi, ale wziąłem w rozliczeniu samochód, który ma uszkodzone koło dwumasowe; to jest część zamienna i tego koła dwumasowego nie mogę dostać przez trzy miesiące, samochód stoi na warsztacie. W międzyczasie skończył się termin badania technicznego i nie można zrobić badania technicznego tego samochodu, bo on stoi na podnośniku, i teraz muszę pójść do wydziału komunikacji, przerejestrować go, bo inaczej dostanę 1 tys. zł kary, a jak się spóźnię o 180 dni, to dostanę 2 tys. zł kary, a ja nie jestem w stanie tego zrobić; nie dlatego, że nie chcę tego zrobić, tylko dlatego, że nie mam części zamiennych. Tak wygląda dzisiaj sytuacja w Polsce. Narzuciliście państwo przepisy – wszyscy, bo wszyscy te przepisy przyjęliście – których nie jesteśmy w stanie wykonać mimo tego, że mamy chęci. Dlatego tutaj prośba, żeby może pan przewodniczący zwołał posiedzenie Komisji dotyczące zmian w ustawie Prawo o ruchu drogowym, na którym można by przedyskutować ze stroną samorządową, z MI pomysły na zmianę ustawy Prawo o ruchu drogowym, taką która pomoże wszystkim stronom zainteresowanym normalnie funkcjonować w naszym kraju, bo tak jak pan Małyszko powiedział tutaj słusznie, szara strefa się u nas bardzo mocno rozwija; ja widzę to również w mojej branży i nie ma się co dziwić, bo jeżeli są narzucane na przedsiębiorców i obywateli coraz to nowe obowiązki i kary, to ludzie będą przechodzili do szarej strefy, bo tam tego nie mają po prostu. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#PiotrKról">Ja bym chciał wiedzieć, bo jeżeli sobie mamy sobie uczciwie odpowiedzieć, w jakim stanie jest rynek, to ja bym najpierw oczekiwał od resortu odpowiedzi, ile mamy stacji kontroli pojazdów, w których przedsiębiorca prowadzi tylko stację kontroli pojazdów, a ilu jest przedsiębiorców prowadzących stację kontroli pojazdów w ramach konglomeratu kilku działalności, czyli warsztatów, myjni itd.… Poczekaj, pragnę pokazać uczciwie w mojej ocenie, jak ten rynek został ukształtowany, bo jeżeli by się okazało, że dochodzi do zamknięcia tego typu działalności, na przykład w tym zbiorze, w którym są tylko stacje kontroli pojazdów, no to w mojej ocenie to jest ewidentny wniosek mówiący o tym, że ta opłata nie pozwala na przykład na to, żeby utrzymać diagnostę. Musielibyśmy zadać jednak te pytanie, czy my te dwa zbiory jesteśmy w stanie wydzielić i dokonać takiego wniosku. To jest w mojej ocenie pierwsze pytanie, żeby sobie uczciwie o tym rynku powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#PiotrKról">Druga rzecz – ja akurat miałem do czynienia i z jednej, i z drugiej strony z tym rynkiem, bo nadzorowałem dość dużą działalność gospodarczą, w ramach której była i okręgowa stacja kontroli pojazdów, i podstawowa stacja kontroli pojazdów, i w związku z tym, że zawsze należałem do ludzi, którzy lubią wiedzieć, co się dzieje, to po krótkiej analizie okazało się, że pewna grupa kierowców w ogóle na moją okręgową stację nie przyjeżdża. Wiadomo, że jak mam stację i mam ileś swoich pojazdów, jestem też zainteresowany, żeby przejeżdżały zewnętrzne pojazdy, bo ja chcę, żeby ta stacja też generowała środki. W końcu sam zadałem pytanie przedstawicielowi tej grupy – celowo nie mówię jakiej, bo nie lubię generalizować, ale akurat w tym przypadku tak było – no i odpowiedź brzmiała: „do ciebie nie przyjeżdżamy, bo u ciebie diagności są upierdliwi”. Krótko mówiąc, bardzo dokładnie wykonywali swoje zadania, ale jednocześnie jadąc z tym kierowcą widziałem tam palące się lampki na tablicy rozdzielczej. Dlaczego o tym mówię? Dlatego, że jeżeli mówimy o tym, jaka powinna być wysokość opłaty, to w mojej ocenie obecny stan prawny, w którym nadzór nad stacjami kontroli pojazdów mają starostowie, jeżeli chodzi o urządzenia techniczne, to w dużej mierze to jest nadzór fikcyjny. My, co prawda, mamy tę delegację w ustawie Prawo o ruchu drogowym, że starosta może zawrzeć porozumienie, dlatego to będzie moje drugie pytanie do resortu, czy my mamy informację, ilu starostów powierzyło tę czynność kontroli dyrektorowi Transportowego Dozoru Technicznego? Bo jeżeli by się okazało, że, nie wiem, połowa, to by znaczyło, że połowa rynku, czy połowa starostów, podeszła do tego zadania tak, że naprawdę chce mieć na swoim obszarze działania stacje diagnostycznie, które bardzo dbają o jakość tego badania, bo trzeba sobie w tym gronie też powiedzieć – badanie techniczne i jego jakość to jest pierwszy element bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Chcę mieć pewność, że ten gość, który jedzie przede mną czy za mną ma sprawne hamulce; chcę wiedzieć – chociażby taka trywialna rzecz – że ma kierunkowskazy sprawne, że on nad tym pojazdem ma szansę zapanować. Do tego przecież jeszcze dochodzi czynnik ludzki w postaci tego, że ludzie chorują, mogą stracić przytomność albo mają cukrzycę po prostu, więc jeżeli możemy na tym etapie wprowadzania pojazdu na drogi podnieść tę jakość, to ja uważam, że trzeba mówić o obu czynnikach.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#PiotrKról">Natomiast przy całym szacunku dla pracowników starostw, w mojej ocenie powierzanie im nadzoru nad urządzeniami, które się znajdują w stacjach kontroli pojazdów, a niejednokrotnie to są urządzenia bardzo zaawansowane technicznie, jest oczekiwanie od kogoś realizowania pewnego zaawansowanego zadania, a nie danie mu żadnych uprawnień. Dlatego o tym mówię i to jest dla mnie pytanie, czy resort dysponuje takimi informacjami, ile starostw się, jak gdyby posiłkuje tą możliwością tego wsparcia ze strony TDT, bo jeżeli by się okazało, że to jest na przykład 1% albo 1‰, to znaczy, że mamy po prostu martwy zapis w ustawie. Może warto się zastanowić nad tym. Ja uważam, że coś powinno być za coś; jeżeli obecna koalicja rządząca będzie chciała tę opłatę podnieść, bo na przykład dysponuje takimi danymi, a to dotyka naprawdę milionów Polaków, bo jednak ilość samochodów na statystycznego Polaka rośnie; to już nie jest teraz tak, że w jednym bloku ktoś ma jeden samochód, tylko na jedną rodzinę przypadają czasami dwa, a czasami trzy samochody, jak ktoś ma dziecko już dorosłe, to może jednak warto przy tej okazji się zastanowić nad jakością tych badań technicznych, bo ja co do jakości wypuszczania samochodów…</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#PiotrKról">W mojej ocenie na rynku mamy taką sytuację – mamy świetne stacje kontroli pojazdów, które naprawdę tę pieczątkę przybijają z pełnym przekonaniem, że to jest sprawny pojazd, ale są takie, które przybijają te pieczątki nie widząc pojazdu, a ta pieczątka dokładnie tyle samo waży, a nasze bezpieczeństwo na drodze każdego z nas, jak tutaj siedzimy, jest tak samo istotne, więc może warto wykorzystać tę dzisiejszą rozmowę do tego, żeby zastanowić się, czy jeżeli chodzi o te urządzenia znajdujące się na stacjach diagnostycznych i o ten nadzór nad urządzeniami technicznymi, czy on się obecnie sprawdza, bo ja bym postawił hipotezę, jeżeli się okaże w tej odpowiedzi ministerstwa, zresztą już to było jasne, jeżeli państwo nie mają tych danych…</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#MirosławSuchoń">Natomiast chcę państwa jakby tutaj uświadomić, żebyśmy też mieli pełną jasność, co do tego, do czego przygotowało się dzisiaj ministerstwo, bo padają tu pytania o konkretne cyfry, o konkretne liczby, o konkretne informacje. Ministerstwo dzisiaj przygotowało się do dyskusji na temat opłat administracyjnych z tytułu rejestracji, wydawania uprawnień oraz wydawania licencji. To jest zupełnie inny obszar. Jeżeli jest potrzeba zwołania posiedzenia Komisji na temat wysokości opłat, jeżeli państwo posłowie wnoszą o to, aby to było przedmiotem posiedzenia Komisji, to oczywiście to zrobimy, tylko to jest zupełnie inna dyskusja, zupełnie inny obszar dyskusji. Dlatego o tym mówię, żebyśmy wszyscy mieli świadomość, że na te pytania po prostu ministerstwo dzisiaj nie udzieli odpowiedzi, bo nie taki był zwołany temat posiedzenia Komisji. W związku z tym o inne informacje prosiliśmy. Bardzo proszę o to, żebyśmy byli w tym temacie. Pan przewodniczący poseł Adamczyk. Bardzo proszę.</u>
<u xml:id="u-1.41" who="#AndrzejAdamczyk">I teraz tak dla jasności, umowy koncesyjne – jedna ze Stalexportem, podpisana w 1996 r. oddaje w pacht kierowców koncesjonariuszowi i to koncesjonariusz decyduje, mimo sprzeciwu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, każdorazowo kształtuje ceny według warunków zapisanych w umowie – to jest jedna autostrada.</u>
<u xml:id="u-1.42" who="#AndrzejAdamczyk">Druga, autostrada A2 – to rząd Donalda Tuska, a dokładnie pan minister Cezary Grabarczyk podpisał umowę koncesyjną, na podstawie której koncesjonariusz autostrady A2 podnosi ceny w sposób niebotyczny za przejazd tymi odcinkami autostrady, którymi zarządza bez możliwości wpływu na podnoszenie tych cen. Żeby sprawa była jasna.</u>
<u xml:id="u-1.43" who="#AndrzejAdamczyk">Trzecia rzecz – od zeszłego roku toczyły się, powinny się toczyć teraz już na finale, rozmowy z koncesjonariuszami odcinka A2 i odcinka autostrady A4, aby koncesjonariusze na warunkach wcześniej uzgodnionych odstąpili od pobierania opłat za przejazd samochodami o masie do 3,5 tony koncesjonowanymi odcinkami autostrad. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.44" who="#MariuszKrystian">Druga rzecz – obarczanie ministra Adamczyka konsekwencjami umowy z lat 90. to są Himalaje hipokryzji. Przecież resort pana Ministra Adamczyka pilotował ustawę, która bodaj w ubiegłym roku zdejmowała opłaty z państwowych odcinków autostrad i nie tylko, bo również A1 była tym objęta. W związku z tym, jeśli chodzi o zmniejszenie obciążeń dla kierowców, to właśnie tutaj zasługi pana ministra Andrzeja Adamczyka są bardzo duże. W związku z tym celowo nie podnosiliśmy, jako Prawo i Sprawiedliwość, opłat, żeby nie drenować portfeli ludzi. Wy wtedy próbowaliście atakować, a dziś usprawiedliwiacie podwyżki, mówiąc, że choćby, tak jak tutaj słyszałem panią poseł, że samorządy nie mogą dopłacać do zadań zleconych. Już wypowiedziałem się w tej kwestii, więc nie będę powtarzał dwa razy tego samego. Tak drastyczne i tak duże podwyżki nie są do zaakceptowania, nie są potrzebne i tutaj te rozwiązania, które proponujecie, są po prostu złe. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.45" who="#LucjanMarekPietrzczyk">Tutaj panom reprezentującym przedsiębiorców przypomnę, że to też są również przedsiębiorcy i rzeczywiście to się zapewne… Jeszcze takie spostrzeżenie; to nie wynika z badań, tylko z moich obserwacji i rozmów. Kiedyś jeździło się na stacją diagnostyczną, żeby przejść badania, a teraz – tutaj do pana posła, żeby też wnieść jakiś optymizm – coraz częściej się jeździ po to, żeby sprawdzić stan pojazdu. Mam wrażenie, że to się przesuwa w stronę dobrą w tym kierunku i oczywiście mam pełne przekonanie, że jakiekolwiek podniesienie opłaty za badania diagnostyczne, które, zgadzam się, powinny być coraz lepsze; ja pamiętam, że już 15 lat temu na tej Komisji były rozmowy o tym, jak zmienić badania techniczne, jak je rejestrować, żeby uniknąć zwykłych prostych oszustw. Pamiętacie panie i panowie, że trzeba było zlikwidować proceder wożenia dowodu osobistego na stację diagnostyczną i jednak trzeba było jechać, co się udało zrobić. Natomiast mam pełne przekonanie, że wskutek tego, że dotyczy to 18 mln obywateli, to koledzy z PiS, jakakolwiek nie będzie to podwyżka, natychmiast uderzą we wszelki alarm, że to jest – no powiedzmy 120 zł, to jest 20%; 150 zł, to jest 50% – podczas gdy problem jest bardzo rzeczywiście prosty. Tutaj pan poseł wspomniał o tym, że są stacje, które działają samodzielnie i są stacje, które są częścią kompleksu mechanicznego. Chodzi o to, że te straty, bo to zaczynają być straty, koszty urządzeń, to są wysublimowane urządzenia, to już nie to, co kiedyś; koszt pracownika; koszt kształcenia diagnosty to jest potężny pieniądz. Diagnosta musi zarabiać i zdawać potężne egzaminy – to wszystko wiemy oczywiście, ale to powoduje, że stacje diagnostyczne posiłkują się środkami z prowadzenia tej działalności dodatkowej. Obok jest warsztat, obok jest myjnia itd., aczkolwiek kiedyś zachęcały stacje do przyjazdu do siebie tymi bonusami, coś tam można było dostać. Już ostatnio tego nie ma, więc musimy na ten temat porozmawiać na poważnie, ponieważ to jest kwestia bardzo prosta, kwestia bezpieczeństwa. I rzeczywiście były takie informacje, Facebook był zalany informacjami o tam 400-ileś zł itd., że to pewne itd. Panu ministrowi Adamczykowi powiem, u kogo wyczytałem tę informację, nie będzie zaskoczony, ale to potem, dobrze?</u>
<u xml:id="u-1.46" who="#LucjanMarekPietrzczyk">Panie przewodniczący, wnoszę o zwołanie takiego posiedzenia Komisji, gdzie będziemy rozmawiać o całym aspekcie badań technicznych, w tym również opłat. Z góry dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.47" who="#GrzegorzKubalski">Przyznam, że gdy słucham dyskusji, która się tutaj toczy, odnoszę wrażenie, że po pierwsze następuje pomylenie pojęcia podatku i opłaty, a po drugie kalkulacja polityczna opierająca się na liczbie kierowców przysłania to, co jest z drugiej strony medalu. Opłata, którą się wnosi za określone czynności administracyjne ma za zadanie pokryć koszty świadczenia tych usług, które są świadczone. Przede wszystkim podam państwu jeden konkretny przykład, mianowicie kwestia wydania dowodu rejestracyjnego. Jest to stawka 54 zł, która nie była podnoszona od 20 lat, co oznacza, że właściwie wszystkie strony sceny politycznej przyczyniły się do tego, że ta stawka się nie zmieniła. W ramach tej stawki, przez 20 lat nie zmienionej, muszą się zmieścić wszystkie koszty, które są ponoszone przez administrację samorządową. Już sam fakt, że w tym czasie mieliśmy inflację kilkudziesięcioprocentową, jeżeli zsumujemy, powodowałaby, że ta stawka powinna być podniesiona, ale tu jest sytuacja jeszcze trudniejsza z tego względu, że my, jeżeli chodzi o dowody rejestracyjne czy prawa jazdy, nie działamy tylko i wyłącznie w oparciu o nasz potencjał, ale my również przy okazji tej usługi wydajemy dokumenty wyprodukowane przez PWPW. Jakoś tak się składa, że PWPW, która skądinąd jest spółką Skarbu Państwa ze 100% udziałem Skarbu Państwa, żeby to było jasne, dzięki temu, że mamy do czynienia z umową adhezyjną, potrafiła zabezpieczyć sobie w umowie waloryzację opłat, które muszą wpłacić powiaty za dokumenty, które są produkowane. Co to oznacza? Tak jak 20 lat my płaciliśmy PWPW 10 zł, konkretnie 10,69 zł, a więc 44 zł pozostawało na koszty obsługi zadania w powiatach, to my obecnie płacimy 44,75 zł, co oznacza, że w powiatach na realizację tego zadania pozostaje 10 zł – 4 razy mniej, niż 20 lat temu.</u>
<u xml:id="u-1.48" who="#GrzegorzKubalski">Ja rozumiem, że łatwo jest w tym momencie mówić: „Nie będziemy podwyższać opłat kierowcom”, tylko to niepodwyższanie opłat kierowcom oznacza, że my wszyscy, jako członkowie wspólnoty samorządowej czy obywatele, musimy się złożyć na realizację usług dla konkretnych osób, przy czym w niektórych przypadkach my dochodzimy już do absurdu. Jest coś takiego, jak naklejka legalizacyjna na tablicę rejestracyjną. Opłata za tę naklejkę wynosi 12,50 zł. My w chwili obecnej płacimy PWPW 11,50 zł za naklejki, co oznacza, że przy obecnym tempie wzrostu cen, my najprawdopodobniej w przyszłym roku nie tylko nie będziemy mieli środków na realizację zadań w zakresie zatrudnienia pracowników, utrzymania starostwa itd., ale my, z tego, co będzie pochodziło od wszystkich członków wspólnoty samorządowej, typu udziały w podatkach, będziemy dopłacać do każdej naklejki, bo cena, jaką będziemy płacić PWPW, będzie wyższa, niż opłata.</u>
<u xml:id="u-1.49" who="#GrzegorzKubalski">Jeżeli chodzi o wydanie wtórnika tablicy rejestracyjnej, sytuacja zaczyna wyglądać analogicznie, bo tutaj koszt, jaki musimy zapłacić za wyprodukowanie wtórnika, zaczyna być zbliżony do opłaty administracyjnej, którą my pobieramy. W związku z czym, proszę państwa, ja rozumiem, że miło jest w ramach polityki realizować prezenty dla wyborców, ale niestety w ramach polityki trzeba czasami podejmować również trudne decyzje, które mają na celu zachowanie logiki funkcjonowania administracji publicznej i przyznam, że tutaj jestem bardzo mocno rozczarowany dotychczasowymi efektami prac MI z tego względu, że te dane, które zostały przedstawione w dniu dzisiejszym, jako wynik pogłębionej analizy, my, jako Związek Powiatów Polskich, przesłaliśmy do ministerstwa w marcu. W związku z czym naprawdę to nie wymagało bardzo głębokiej analizy. Co więcej, deklaracja, jaka została nam publiczne złożona, mówiła o tym, że do końca czerwca zostaną zaprezentowane warianty i mechanizmy waloryzacji przedmiotowych opłat administracyjnych. Na ten moment w lipcu dowiadujemy się, że na razie jest to etap analiz, a obawiam się, biorąc pod uwagę wypowiedzi niektórych posłów głęboko pochylających się nad problemami kierowców, że skończymy znowu z sytuacją taką, że te stawki nie zostaną zaktualizowane. Tylko bardzo chciałem, żebyście państwo panowie i panie posłanki mieli świadomość, że jeżeli te zmiany nie zostaną wprowadzone, to my osiągniemy etap taki, że z podatków nas wszystkich będziemy dopłacać państwowej wytwórni papierów wartościowych za realizację usługi na rzecz konkretnej osoby, która kupiła sobie samochód, chce nowe prawo jazdy albo właśnie handluje samochodami. Zatem właśnie tutaj trzeba mieć szersze spojrzenie i apeluję o to, żeby jednak problemem się zająć, a nie spychać go na dalszy plan, tak jak to było przez ostatnie 20 lat. Bardzo dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.50" who="#MirosławSuchoń">Pani dyrektor, z racji tego, że wyczerpaliśmy listę osób zapisanych, to ja poproszę o odpowiedź na pytania… Pan już zadawał pytanie, panie pośle. Jeszcze jedno pan chce zadać, tak? Bardzo proszę.</u>
<u xml:id="u-1.51" who="#RafałWeber">Otóż w ramach pakietu deregulacji, bodajże od września 2022 r., nie ma obowiązku posiadania karty pojazdu czy nalepki na pojazd, tak że z jednej strony obywatel nie ponosi opłaty za wydruk tychże, a z drugiej strony chyba też starostwa powiatowe nie są zobligowane wykonać tej czynności, tak że myślę, że jest to kierunek, i tutaj zwracam się do państwa posłów z koalicji rządowej, chociaż tutaj na sali teraz jest trzech, ale jest to też pole, przestrzeń i sposób na to, żeby połączyć interesy jednej grupy – grupy kierowców – i drugiej grupy – grupy samorządowców – tak że ten kierunek został rozpoczęty, przeprowadzony przez pana ministra Andrzeja Adamczyka, tak jak wspomniałem na tych dwóch przykładach, ale ich jest więcej, i warto w tym kierunku nadal prowadzić te działania. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.52" who="#MirosławSuchoń">Pani dyrektor, chciałem zadać pytanie – po części już na to pytanie odpowiedział w swojej wypowiedzi pan mecenas Kubalski, ale czy pani dyrektor może zaprezentować dane dotyczące tego, o ile wzrosty w latach 2016–2024 opłaty, które samorządy wnoszą na rzecz PWPW w związku z wytwarzaniem dokumentów? Ja myślę, że tu jest duży problem, dlatego że pozbawiając samorządy finansów, które pozwalają na normalne funkcjonowanie, de facto tworzymy samorządy z dykty i ten proces w ciągu ostatnich lat nabrał tempa. Działo się to w taki sposób, iż rządząca większość udawała, że da się realizować różne obowiązki i w związku z realizacją tych obowiązków nie są ponoszone koszty. W związku z tym nie trzeba aktualizować różnego rodzaju opłat. To powodowało, że w samorządach, które były odpowiedzialne za tego typu rzeczy, jak na przykład wydawanie różnego rodzaju dokumentów związanych z ruchem drogowym, środki musiały być przesuwane na realizację zadań podstawowych, a na przykład brakowało na inwestycje, na edukację i ten proces, biorąc pod uwagę to, co dzisiaj mamy, on przyspieszy. W związku z tym ta sytuacja, która jest, wydaje się, że ona jest nie do utrzymania; że jednak trzeba znaleźć mechanizmy, które albo obniżą w sposób znaczący tę stronę kosztową, która dotyczy wydawania dokumentów, albo w drugą stronę, czyli opłaty zostaną zaktualizowane. W związku z tym mam pytanie o to, o ile wzrosły te opłaty PWPW? Innymi słowy, jak dużo większymi kwotami poprzedni rząd obciążał samorządy, bo przecież PWPW to spółka rządowa i decyzje są zależne od tego, w jaki sposób rząd kształtuje zarząd PWPW; w jaki sposób te decyzje wpływały na możliwość realizacji przez samorządy obowiązków i o ile w ostatnich ośmiu latach wzrosły te opłaty?</u>
<u xml:id="u-1.53" who="#MirosławSuchoń">Chcę również zwrócić państwa uwagę na fakt, że te opłaty rejestracyjne, mówimy tutaj o przedsiębiorcach, proszę mnie dobrze zrozumieć, to biorąc pod uwagę na przykład kwestię składki zdrowotnej, która podniosła wprost opodatkowanie przedsiębiorców – zwłaszcza tych małych, mikroprzedsiębiorców, średnich przedsiębiorców – zmiany w zakresie finansowania leasingu, które, przypomnę, uderzyły we wszystkie firmy w Polsce; zmiany finansowania leasingu, gdzie w związku z wprowadzonymi przez poprzedni rząd PiS zasadami, jedna rata wzrosła więcej, niż wynosi opłata za badanie techniczne, za wydanie dokumentów, prawa jazdy itd., czyli z powodu działań poprzedniej władzy, która dzisiaj w ramach opozycji próbuje podważać sens aktualizacji wycen różnego rodzaju usług, wprowadziła takie zasady, które w sposób znaczący pogorszyły sytuację mikro, małych i średnich przedsiębiorców polskich firm. Jeżeli mówimy o tym, co trzeba dzisiaj zrobić i to robi nasz rząd, przyjmuje takie rozwiązania, które w sposób pozytywny wpłyną na sytuację firm, natomiast ta dyskusja, która dzisiaj się tu przetoczyła, która pokazywała, że firmy zyskały jakiś impuls do rozwoju, dlatego że opłata nie została podniesiona z 98 na 100 zł, no to to są takie głosy, które nijak się mają do rzeczywistości. Firmy zostały zdruzgotane kosztami poprzez przyjęty sposób opodatkowania przez poprzedni rząd. Składka zdrowotna, czyli podniesienie podatków, czyli na przykład uderzenie VAT w przedsiębiorstwa, które leasingują samochody, brak możliwości odliczania kosztów, czyli te wszystkie aspekty, które podatkowo uderzyły w firmy; i to jest droga do rozwiązania problemu tych nadmiernych obciążeń, a nie kwestie podniesienia opłat o kilka złotych, które de facto nie pozwolą na to, żeby w dalszym ciągu tworzyć państwo z dykty i papieru, co było niestety charakterystyczne przez ostatnie osiem lat.</u>
<u xml:id="u-1.54" who="#MirosławSuchoń">Pani dyrektor, bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi na te wszystkie pytania, które dotyczyły kwestii merytorycznych. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.55" who="#RenataRychter">Tak jak powiedziałam, w 2016 r. tylko jako wyjątkowym, był spadek cen i wtedy te opłaty nie wzrosły, natomiast od 2017 r. była pierwsza podwyżka o 2%, później w 2018 r. o 1,6%, w 2019 r. o 2,3%, w 2020 r. o 3,4%, w 2021 r. o 5,1%, w 2022 r. o 14,4% i w 2023 r. o 11,4%. Jeżeli prześledzilibyśmy cały okres od 2011 r. do 2023 r., to biorąc pod uwagę wskaźnik wzrostu cen towarów i usług mamy wzrost cen tych kosztów ponoszonych do PWPW o około 47%, czyli o tyle realnie zmniejszyła się różnica, która zostaje organom rejestrującym na pokrycie wydatków związanych z rejestracją pojazdów. Panie przewodniczący, czy mogę jeszcze odnieść się do jakichś innych pytań?</u>
<u xml:id="u-1.56" who="#RenataRychter">Pan poseł Bartłomiej Pejo i pan poseł Rafał Weber wskazywali na bardzo istotną kwestię z punktu widzenia wpływu na przychody organów rejestrujących i wydających te uprawnienia, mianowicie kwestię cyfryzacji, czyli możliwości zastąpienia papierowych dokumentów dokumentami mobilnymi. W tym zakresie, drodzy państwo, mamy w planach UE, dosyć zaawansowanych już, prace nad nową dyrektywą w sprawie praw jazdy, która przewiduje mobilne prawo jazdy. Innymi słowy będzie taka zasada domyślności cyfrowej, czyli na pierwszym miejscu będzie mobilne, cyfrowe prawo jazdy, a tylko na życzenie będzie to poliwęglanowe na blankiecie wydawane prawo jazdy. Czyli teraz, jeżeli mamy na przykład wydawanych praw jazdy na kategorie B w okolicach powyżej 400 tys. rocznie, to spodziewamy się, że po wprowadzeniu tej dyrektywy znacznie spadnie liczba obsługiwanych potencjalnych wnioskodawców w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-1.57" who="#RenataRychter">Natomiast jeśli chodzi o dokumenty związane z rejestracją pojazdów, to tutaj tak zaawansowanych prac legislacyjnych nie mamy. Oczywiście deregulacja w tym zakresie to jest taki postulat bardzo istotny i słuszny, nie mniej jednak do momentu, kiedy dyrektywa unijna w tym zakresie 99/37 nie zmieni się, chociaż są pewne plany właśnie zmierzające ku cyfryzacji tego procesu dokumentów związanych z rejestracją pojazdów i dopuszczeniem do ruchu, to po prostu będzie, tak jak jest.</u>
<u xml:id="u-1.58" who="#RenataRychter">Jeśli chodzi o kumulację procesu czasowego pozwolenia i tego dowodu rejestracyjnego już takiego permanentnego, można tak to nazwać, to nie jest postulat nowy i te plany ministerstwu są znane, natomiast proszę mieć na uwadze, że obecny system opiera się na pewnej procedurze, która też wymaga zmian dotyczących całego systemu teleinformatycznego; całego procesu najpierw zamawiania, później personalizacji tych dokumentów, następnie wytwarzania i dopiero dystrybucji. Oczywiście istotnym z takiego punktu widzenia końcowego odbiorcy, i bardzo słusznym, jest argument likwidacji tego pozwolenia czasowego, natomiast musimy to przeprocedować naprawdę bardzo rozsądnie, żeby w kwestii przypisania danych do tego dokumentu, zapewnienia odpowiedniego bezpieczeństwa tych danych i samego procesu, żeby on nie uległ wydłużeniu, tylko skróceniu, to z pewnością w tym zakresie będziemy prowadzić prace, ale niestety na tę chwilę nie mogę powiedzieć, że w planach w tym roku mamy likwidację pozwolenia czasowego. Także znamy postulaty strony samorządowej, żeby po prostu w ogóle zmienić system pobierania opłat i żeby była jedna opłata niejako za dopuszczenie pojazdu do ruchu, a nie za wydawanie samych w sobie dokumentów czy to papierowych, czy blankietów poliwęglanowych.</u>
<u xml:id="u-1.59" who="#RenataRychter">Także tutaj, szanowni państwo, były informacje i liczne pytania w zasadzie dotyczące kwestii stacji kontroli pojazdów. Oczywiście ministerstwo tymi danymi dysponuje, natomiast nie chciałabym, szanowni państwo – proszę mnie zrozumieć – przekroczyć swojego uprawnienia i upoważnienia ministra infrastruktury do wypowiadania się w imieniu ministra infrastruktury, ale jeżeli pan przewodniczący pozwoli, to chciałabym tylko jedną rzecz powiedzieć, bo myślę, że ta informacja pojawiła się w mediach i nie będzie przekroczeniem moich uprawnień, jeżeli pozwolę sobie zadbać też o dobre imię MI i ministra infrastruktury – informacja, która pojawiła się pod koniec czerwca z początkiem lipca na temat rzekomych prac ministerstwa, co do podwyższenia wysokości opłat za badania techniczne w powiązaniu z kwotą 430 czy 460 zł, bo takie widełki tutaj na sali padały, to pragnę wskazać, że minister infrastruktury opublikował dementi i to naprawdę w bardzo szybkim okresie, dlatego że z pełną odpowiedzialnością chcę powiedzieć, że w MI, w Departamencie Transportu Drogowego, a on jest właściwy w tych sprawach, nie toczyły się żadne prace zmierzające w ogóle do takiego dużego podwyższenia. Oczywiście my analizujemy możliwość podwyższenia tych opłat w kontekście całego systemu wzmocnienia nadzoru nad stacjami kontroli pojazdów, ale absolutnie takie kwoty nie były rozważane i takie kwoty nigdy w tym zakresie nie były planowane. Nawet samo środowisko na spotkaniach wskazywało, że jest, że tak powiem, zniesmaczone, że takie informacje, naprawdę robiące szkodę, są w przekazach medialnych publikowane i przypisywane ministrowi infrastruktury. Bardzo dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.60" who="#RenataRychter">Jeśli chodzi o stacje kontroli pojazdów, na podstawie danych przekazywanych przez dyrektora…</u>
<u xml:id="u-1.61" who="#RenataRychter">Mamy wiedzę co do tego, jakie kwoty są określone w umowie na wydawanie, personalizację i dystrybucję dokumentów komunikacyjnych – jak wzrastały te opłaty, jeśli chodzi o wskaźnik waloryzacyjny; to mówię o umowie z PWPW, natomiast jeśli chodzi o umowy z 30 producentami tablic rejestracyjnych, to takich dokładnych informacji na tę chwilę nie mamy, ale z korespondencji z poszczególnymi organami rejestrującymi wynika, że te opłaty na rzecz producentów tablic także wzrastają w podobnej wysokości, jak tych dokumentów komunikacyjnych. To odpowiedź na to pierwsze pytanie, a na pozostałe… Ile jeszcze nie odpowiedziałam, cztery, tak wychodzi na to?</u>
<u xml:id="u-1.62" who="#MirosławSuchoń">Ja tylko zwrócę uwagę, panie pośle Pejo, o tym też mówił wcześniej pan mecenas Kubalski, że 20 lat temu za dowód rejestracyjny samorządy płaciły PWPW, czyli producentowi, 10,69 zł, a teraz 44,75 zł, co prowadzi do absurdalnej sytuacji, że na pozostałą obsługę, czyli pracownika, wszystkie media, wszystko to, co wiąże się z administracją, pozostaje 10 zł. Czyli tu idzie 44,75 zł na produkcję, a 10 zł zostaje w samorządzie. To jest niestety wieloletnie dążenie do państwa, które staje się niewydolne. Mówimy o wielkich inwestycjach za setki miliardów złotych, a nie stać nas na podniesienie o 2 zł na produkcję. To jest taki absurd, że ciężko w ogóle na spokojnie o tym rozmawiać, ale pewnie więcej pan mecenas Kubalski, który reprezentuje Związek Powiatów Polskich.</u>
<u xml:id="u-1.63" who="#GrzegorzKubalski">Natomiast odrębna kwestia, jeżeli mówimy o możliwościach działania. My już jakiś czas temu zgłosiliśmy propozycję, że jeżeli wolą polityczną jest to, ażeby nie podnosić wysokości opłat, które wpłacają kierowcy, to w takim razie przyjmijmy rozwiązanie, że powiaty otrzymują za darmo od PWPW blankiety, a opłata pozostaje w takiej wysokości, jaka była ustalona w powiatach, natomiast niestety opłata jest niepodnoszona, za to PWPW rok do roku te opłaty podnosi, przy czym proszę zwrócić uwagę – nawet wtedy, gdy była deflacja, to nie nastąpiło obniżenie opłaty, tylko opłata została na poziomie dotychczasowym, bo umowa mówi, że jeżeli jest spadek kosztów wynikających ze wskaźnika inflacji, czyli w tym przypadku deflacji, to pozostaje opłata na poziomie, który był w roku ubiegłym. Bardzo dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.64" who="#MirosławSuchoń">Zamykam tę dyskusję, na czym wyczerpaliśmy porządek dzienny posiedzenia Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.65" who="#MirosławSuchoń">Dziękuję państwu, zamykam posiedzenie i informuję, że protokół posiedzenia z załączonym pełnym zapisem jego przebiegu będzie wyłożony do wglądu w sekretariacie Komisji w Kancelarii Sejmu. Życzę państwu udanego popołudnia.</u>
<u xml:id="u-1.66" who="#MirosławSuchoń">Szanowni państwo, jeszcze kto jest tutaj – informuję, że z uwagi na prośbę rządu, przesuwamy jutrzejsze posiedzenie Komisji na wrzesień z uwagi na to, że rząd jest na etapie powoływania pełnomocnika do spraw polityki rowerowej, co w oczywisty sposób na Komisji, gdzie już będzie powołana osoba, będzie sprzyjało lepszej dyskusji i lepszym wnioskom. Tak że jutro nie ma posiedzenia, przekładamy je na termin wrześniowy. Dziękuję bardzo, dobrego popołudnia.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>