text_structure.xml
89.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#KacperPłażyński">Dzisiaj trzy punkty. Pierwszy punkt w porządku dziennym to rozpatrzenie informacji na temat realizacji PO RYBY 2014-2020 oraz programu „Fundusze europejskie dla rybactwa” – oś pierwsza na lata 2021-2027 z uwzględnieniem środków przekazanych bezpośrednio polskim rybakom oraz działającym w Polsce rybackim grupom producenckim.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#KacperPłażyński">Bardzo proszę pana ministra Czerniaka o przedstawienie informacji rządu.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JacekCzerniak">Wysoka Komisjo, otrzymaliście materiał w formie pisemnej, który w szczegółowy sposób odpowiada na te kwestie. Natomiast ja w lapidarny sposób zasygnalizuję te kwestie, które były przedmiotem państwa wnikliwej analizy.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JacekCzerniak">Otóż w ramach PO RYBY 2014-2020 były dostępne środki w wysokości 3,16 mld zł, z czego 2,24 mld stanowią środki pochodzące z Unii Europejskiej. Podczas wdrażania programu wnioskodawcy złożyli 19 217 wniosków o dofinansowanie i ta kwota wynosiła 5,36 mld zł. Procentowo to jest 170% limitu finansowego dla programu. Po dokonaniu pozytywnej oceny wniosków o dofinansowanie podpisano 15 091 umów z beneficjentami na kwotę 3,16 mld złotych, co stanowi 100% alokacji. W wyniku autoryzacji wniosków o płatność rozliczono poniesione przez beneficjentów wydatki 2,64 mld zł, procentowo 83,7% alokacji. Obecnie z uwagi na zakończenie okresu kwalifikowalności wydatków dla beneficjentów, instytucje pośredniczące takie jak ARiMR i urzędy marszałkowskie prowadzą prace mające na celu rozliczenie pozostałych umów, dla których beneficjenci złożyli wnioski o płatność.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#JacekCzerniak">Punkt pierwszy dotyczy PO RYBY 2014-2020, jak również programu „Fundusze europejskie dla rybactwa” 2021-2027 i w tym punkcie informacja jest następująca: limit finansowy dostępny dla sektora rybackiego w ramach programu europejskiego wynosi 3,2 mld zł, z czego 2,23 mld stanowią środki pochodzące z UE. W grudniu 2023 r. ogłoszono pierwsze nabory dla beneficjentów. Według stanu na dzień 19 lutego 2024 r. w ramach 11 naborów wniosków o dofinansowanie, wnioskodawcy złożyli 1311 wniosków o dofinansowanie na łączną kwotę 820 836 791 zł, co stanowi blisko 93% alokacji przeznaczonej na te nabory. W chwili obecnej ARiMR jako instytucja pośrednicząca prowadzi prace związane z oceną złożonych wniosków. Ogłoszone nabory odbywały się na następujące działania: trwałe zaprzestanie działalności połowowej, akwakultura środowiskowa, gromadzenie danych rybackich, świadomy konsument, organizacje producentów, kontrola i egzekwowanie, wsparcie przygotowawcze dla lokalnych grup rybackich. Jak mówiłem na początku, szczegółowe informacje w tym zakresie są państwu przedstawione na piśmie. Oczywiście jeżeli będą pytania dotyczące kwestii, które w zasadniczy sposób państwa interesują, jesteśmy do państwa dyspozycji. Odpowiemy na te pytania. Jest pani dyrektor Departamentu Rybołówstwa Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jak również przedstawiciele Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#JacekCzerniak">Panie przewodniczący, skończyłem. Dziękuję za uwagę. Jeszcze raz powtórzę – przedstawiciele MRiRW w osobie pani dyrektor Magdaleny Zasępy i przedstawiciele ARiMR są do państwa dyspozycji. Jeżeli będą pytania szczegółowe – odpowiemy, jeżeli będą pytania, które w sposób zawiły wymagają przygotowania – odpowiemy na piśmie. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#KacperPłażyński">Panie ministrze, czy ktoś jeszcze z państwa strony chciałby na początku zabrać głos? Pani dyrektor?</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Miałabym kilka pytań do pana ministra. W kontekście wielu spotkań, które odbyliśmy zanim pan objął stanowisko – ale i teraz, już po spotkaniach z rybakami – jest pewna ciągłość departamentu, który informuje, jak informuje – to pozostawmy opiniom osób, które ewentualnie też będą zadawały pytania – …chciałam podziękować tak licznej reprezentacji rybaków, zaznaczając że powinno nam zależeć, żeby rybołówstwo i rybactwo w Polsce funkcjonowało, a nie odbywało się jedno kosztem drugiego albo żeby powodowało niesnaski, a już najgorzej zwrot pieniędzy do Unii Europejskiej. Zdaje się, że mimo zapewnień uczyniliście państwo taką operację, nie wypłacając rybakom pieniędzy, które należą im się za postojowe. Jeżeli jestem w błędzie, to proszę mnie z tego wyprowadzić. W związku z tym mam kilka pytań. Dlaczego w podsumowaniu u państwa jest przedstawiany jednocześnie stary i nowy fundusz? Dlaczego mieszamy te dwie sprawy? Jasno pytałam o rozliczenie starego funduszu, bo tam pieniądze zostały zwrócone, a nie wypłacone rybakom. Nawet przepisy unijne wskazywały, że powinniście państwo to zrobić. Ile środków z programu „Rybactwo i Morze” na lata 2014-2020 zostało zwróconych do Unii Europejskiej?</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Bardzo bym prosiła panią dyrektor, że jeżeli ma coś do powiedzenia, to żeby odpowiedziała, bo briefowanie pana ministra…Ja wiem, pan jest człowiekiem bardzo dobrego serca, panie ministrze. Jednak prosiłabym, żeby odpowiedziała osoba, która wielokrotnie uczestniczyła w spotkaniach i nie zawsze przekazywała nam całą prawdę.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Trzecie pytanie – dlaczego w działaniu 1.10 Tymczasowe zaprzestanie działalności połowowej na lata 2014-2020 jest wykazane rozliczenie w 100%? Przecież wiadomym jest, że rybacy małoskalowi nie wykorzystali 15 dni z 40 zaległych i wypłacono im tylko za 25 dni tymczasowego. Tu jest taki punkt na stronie…nie wiem której, bo nie mam ponumerowanych, w każdym razie jest informacja „świadomy konsument”, gdzie można było składać wnioski o dofinansowanie na inwestycje w działania marketingowe wspierające rozwój biznesu – organizację kampanii informacyjnej etc. Tutaj chyba jest błąd, bo gdybyśmy tego błędu nie wychwycili, to by znaczyło, że na tę promocję poszło 630 mln. Więc albo tam jest jedna cyfra za dużo, albo państwo się pomyliliście, bo 630 mln na promocję czegoś, czego nie ma, albo na jaką promocję. Chętnie bym usłyszała na jaką promocję – i czego – przekazali państwo te pieniądze. Albo to jest 630 mln albo to są 63 mln i tej 7 nie powinno być. Prosiłabym o rozwianie tej wątpliwości i przekazanie na jaki program to poszło, co uzyskaliśmy z tej promocji i co promowaliśmy – to jest bardzo ciekawe – i jakie to środki i gdzie były wykorzystywane, na jakie inicjatywy.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Po piąte – dlaczego przedstawiony harmonogram planowanych naborów dla sektora rybołówstwa morskiego z priorytetu 1. jest rozpisany tylko do 2025? Na co zostaną przeznaczone pozostałe fundusze?</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Również na tej samej stronie, o której państwo piszecie, to jest punkt trzeci –gromadzenie danych rybackich – gdzie z pomocy mogły skorzystać instytuty naukowe na realizację operacji, o której mowa w art. 23 ustawy. Złożone zostały 2 wnioski na kwotę 36 mln zł. Chciałabym zapytać jakie rezultaty wypływają z tego gromadzenia danych. Często mamy rozbieżność, jeśli chodzi o informacje od rybaków i informacje wypływające z instytucji. Instytucje powinny stawać w obronie naszego rybołówstwa, a nie zawsze tak jest. Chętnie dowiedziałabym się czegoś na ten temat od pana czy pani dyrektor, zwłaszcza z departamentu.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">W art. 22 ust. 4 rozporządzenia Unii Europejskiej opracowany został plan działania dla segmentu floty bałtyckiej. Mam pytanie – czy to jest tylko dla Polski, czy również dla innych państw? To jest tak napisane, że właściwie nie wiadomo.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Ostatnie pytanie – przedstawiony plan naprawczy, który w art. 20 rozporządzenia Unii Europejskiej 2021/1139 o trwałym zaprzestaniu działalności połowowej zakładał skasowanie 213 jednostek połowowych, został prawie w pełni zrealizowany i państwo – jak mówicie – przyjęliście 208 wniosków kasacyjnych, czyli można powiedzieć, że wykonaliście plan. Tylko my, podejmując temat rybołówstwa, dalej mówimy, że to jest doprowadzenie polskiego rybołówstwa do zapaści, to jest zmuszanie, wymuszanie do złomowania poprzez niewypłacanie funduszy i przejmowanie pracy przez innych rybaków, nawet nie z Polski. Aczkolwiek Ci, którzy chcieliby pogrzebać polskie rybołówstwo, nawet na Bałtyku nie łowią. Nie będę rozwijać tego tematu, kto chce, to wie. Zakładam, że tutaj obracamy się w tej wiedzy, która jest wśród fachowców.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Chciałabym zapytać się, w jakim kierunku państwo zmierzacie, czy i kogo wy chcecie zlikwidować, kosztem jakiej grupy i jak to się ma to odbywać? Albo ewentualnie jakie są państwa plany wsparcia dla rybaków, bo są takie możliwości, zresztą Komisja Europejska o nich mówi. Jak chcecie to państwo realizować?</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Tyle z mojej strony. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#JacekCzerniak">Natomiast było kilka kwestii szczegółowych, na które pani poseł zwróciła uwagę, z taką tezą, że dobro rybaków jest dzisiaj podstawową zasadą działalności. Tak, proszę państwa, Wysoka Komisjo – dobro rybaków jest podstawową zasadą rządu polskiego i Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Dlatego przedstawiamy te informacje w transparentny sposób. Być może pewne nieporozumienia co do liczb czy mieszania faktów powodują, że mamy inną interpretację, inaczej rozumiemy to dobro. Ale nie zakładam złej intencji, tylko wiążę to z pewnymi faktami, które mogą stanowić o nieporozumieniu.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#JacekCzerniak">Teraz konkretnie. Jeżeli mówimy o tym, ile pieniędzy zwróciliśmy, to nic nie zwróciliśmy, bo 100% umów zostało podpisanych i to jest fakt. Po drugie, jeżeli mówimy o tym programie, o którym pani wspominała, że tam były zwroty pieniędzy, to nie może być zwrotów pieniędzy, bo to jest działanie, które polega na refundacji. Nie dostaliśmy jakiejś puli, tylko zostały zrefundowane te kwestie, co do których podjęto decyzje. Natomiast jeżeli pani poseł Arciszewska mówi o harmonogramie, dlaczego jest do 2025 – w swojej działalności tak umówiliśmy się ze środowiskiem rybaków, być może teraz ja powiem górnolotną tezę – dla dobra rybaków – żeby skonsultować z nimi ten harmonogram i żeby to rybacy zaproponowali wspólne rozwiązania. Tak umówiliśmy się na spotkaniu w Gdyni, jedziemy na spotkanie do Darłówka, później będzie kolejne spotkanie w Gdyni i zreasumujemy te propozycje, wyciągniemy jakąś średnią. Być może wcześniej nie było tego działania, ja tego nie kwestionuję, nie mówię, że było ustalanie harmonogramu czy nie było ustalania, czy było narzucane – na tym etapie mnie to nie obchodzi, pani poseł. Ja, łącznie z departamentem, przedstawiam kwestie rozwiązań, które będą dzisiaj wdrażane dla wspólnego dobra rybaków. Rybacy i konkretne grupy mają swoje interesy, więc my staramy się je połączyć. Zobaczymy, czy nam się to uda. Ale to nie jest łatwa kwestia i te wszystkie kwestie pomocowe, które realizujemy, opierają się przede wszystkim na zasadzie prawa, zgodnie z prawem i na podstawie prawa. My nie możemy robić niczego wbrew prawu. To może też brzmi górnolotnie, ale taka jest nasza zasada i takie działanie, bo kiedyś możemy być z tego rozliczeni.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#JacekCzerniak">Zadała pani również pytania szczegółowe – nie chcę powiedzieć, że to świadczy o znajomości tematu, nie chcę robić jakiejś pozytywnej oceny, bo nie jest to moją rolą – ale poproszę, żeby odpowiedziała na nie wspomniana pani dyrektor, a właściwie szefowa Departamentu Rybołówstwa, bo to jest Departament Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Chcę tylko uświadomić państwu jedną, podstawową rzecz, nieśmiało przypomnieć, że na czele ministerstwa stoi minister, minister kieruje ministerstwem przy pomocy wiceministrów, sekretarzy stanu czy podsekretarzy stanu, odpowiedzialność urzędników wynika z ustawy o służbie cywilnej i nie może być takiego – nie chcę mówić – podtekstu, że urzędnik coś robi źle. Jeżeli cokolwiek zrobi źle, to są na to odpowiednie paragrafy, żeby go w ten sposób ocenić. Minister odpowiada za funkcjonowanie ministerstwa, a te kwestie, które na przykład mi podlegają, dotyczą mojej odpowiedzialności, to proszę kierować w moją stronę. Oczywiście nie na zasadzie personalnej czy świeżości, czy w podtekście arogancji, czy nie tyle arogancji, a – to, co pani powiedziała – dobrego serca. Rozumiemy się co do stylu, zgadzamy się co do kwestii szczegółowych.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#JacekCzerniak">Pani dyrektor Magdalena Zasępa, proszę bardzo. Oczywiście jeśli pan przewodniczący pozwoli.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#MagdalenaZasępa">Jeśli chodzi o samo gromadzenie danych i środki, które są wydatkowane na ten cel, to są środki, które generalnie służą opisanemu w przepisach Unii Europejskiej działaniu, które ma służyć zbieraniu danych dotyczących zasobów ryb i stanu zasobów, które zgodnie ze wskaźnikami znajdującymi się w przepisach są następnie raportowane do Komisji Europejskiej. Na podstawie tych danych raportowanych przez wszystkie państwa członkowskie danego akwenu, Komisja Europejska za pośrednictwem swojej Międzynarodowej Rady Badań Morza kształtuje sposób, w jaki te zasoby mogą być rybacko użytkowane. Na tej podstawie następnie pojawiają się rekomendacje, chociażby co do różnego rodzaju środków zarządzania na Morzu Bałtyckim tudzież innych morzach i akwenach, a także propozycje kwot, które rokrocznie w odsłonach dalekomorskich i bałtyckich zostają przyjęte na wniosek Komisji Europejskiej poprzez Radę UE.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#MagdalenaZasępa">Jeżeli chodzi o sam plan działania dla Polski i wpisujący się w plan naprawczy raport flotowy – który przypomnę, że również wynika z przepisów rozporządzenia 1380, jest częścią wspólnej polityki rybołówstwa, jest także obowiązkiem każdego państwa członkowskiego –to raport za rok 2022 pokazał nam, że de facto żaden z opisanych tam segmentów floty nie jest zrównoważony ani pod względem biologicznym, ani pod względem ekonomicznym. Przez wykonawcę tego raportu i ministerstwo rolnictwa zostały zaprojektowane środki zaradcze. Jednym z tych środków było właśnie trwałe zaprzestanie działalności rybackiej. Wielokrotnie o tym mówiliśmy, ale tylko przypomnę, że żeby oszacować samą pulę środków alokacji, która została przeznaczona na trwałe zaprzestanie działalności rybackiej, w 2021 r. zostały przeprowadzone anonimowe ankiety, na podstawie których ta alokacja została rozdysponowana w taki sposób. W naborach – które państwo możecie zresztą śledzić na stronie www.rybactwo.gov.pl – w ramach tego działania zgłosiło się 208 podmiotów. Na ten moment trwa ocena wniosków przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jest to działanie dobrowolne. Tak że to tyle, jeżeli chodzi o trwale zaprzestanie działalności rybackiej.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#MagdalenaZasępa">Wracając jeszcze do działania 1.10 – tymczasowego zaprzestania działalności połowowej – na to działanie alokacją, jaką dysponowała ówczesna instytucja zarządzająca, było ponad 337 mln zł, z czego zostały podpisane umowy i wypłacone środki w wysokości 99,17%, czyli prawie 100%. Dlaczego nie były wypłacone dodatkowe środki za możliwe dni, które mogłyby stanowić podstawę do podjęcia takiego działania? Dlatego, że w tym działaniu po prostu nie było już więcej środków, więc nie można było wypłacić środków z puli, która została wykorzystana. Próbowaliśmy podjąć działanie, żeby przesunąć środki, które były alokowane do działania związanego z prywatnym przechowalnictwem – z priorytetem 5. To było takie specyficzne działanie stricte rynkowe, które Komisja – zresztą na wzór działania rolnego – pozwalała uruchamiać w sytuacji zaburzeń związanych głównie z rynkiem. To było działanie, które w 100% stanowiło pomoc ze środków tylko i wyłącznie Europejskiego Funduszu Morskiego, Rybackiego i Akwakultury. To jest działanie, o którym zapewne mówi pani poseł. Nie dostaliśmy na nie środków. Gdyby były wydatkowane, to byłyby one refundowane przez Komisję Europejską. Natomiast rzeczywiście w listopadzie zeszłego roku ministerstwo rolnictwa podjęło działania zmierzające do przesunięcia tych środków i według dokumentów, które otrzymaliśmy od Ministerstwa Finansów nie mogło być wykonane przesunięcie środków powodujące zwiększenie kwoty współfinansowania krajowego dla programu. W związku z tym, że działanie tymczasowe zaprzestanie działalności rybackiej, a także działanie, o którym mówię teraz – to rynkowe – posiadały różną intensywność pomocy i różną intensywność wsparcia unijnego, nie było możliwości wykorzystania tych środków. Przypomnę, że działanie tymczasowe zaprzestanie działalności rybackiej jest montowane finansowo w postaci 50% wkładu unijnego i 50% wkładu krajowego. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#ArturJarosławŁącki">Pierwsza sprawa to instytucje zarządzające. Pamiętamy ból, jaki PiS sprawił wszystkim rybakom, kiedy wyeliminował z instytucji zarządzających urzędy marszałkowskie i wszystko scedował na ARiMR. ARiMR nie ma ludzi, nie ma możliwości, żeby to obsługiwać i wszystko jest opóźnione i źle zrobione. Trzeba zabrać to od ARiMR i dać z powrotem urzędom marszałkowskim, tak żeby to one były tą instytucją zarządzającą. Nad tym też trzeba się zastanowić.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#ArturJarosławŁącki">Ostatnia sprawa na dzisiaj – techniczna. Wniosek o pomoc miał być prosty i łatwy. Czy ktoś z państwa widział ten wniosek? To jest 60 stron elektroniki. Wszystkie wnioski mają być skanowane i wysyłane w PDF do ARiMR. No ludzie, musicie wiedzieć, że prosty rybak sobie z tym nie poradzi. Będzie musiał kogoś wynajmować i znowu płacić za to, żeby ktoś mu to zrobił. Naprawdę trzeba takie rzeczy skonsultować z rybakami.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#ArturJarosławŁącki">Najważniejsza sprawa – i z tego się cieszę, panie ministrze – że robicie to, czego nie robili poprzednicy, że macie spotykać się z rybakami. Proszę wziąć ich sugestie za cel naszej polityki. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#MagdalenaZasępa">Kolejnym aktem prawnym stanowiącym podstawę dla gromadzenia danych są wymagania rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady 2017/1004 w sprawie ustanowienia unijnych ram gromadzenia danych, zarządzania nimi i ich wykorzystywania w sektorze rybołówstwa oraz wspierania doradztwa naukowego w zakresie wspólnej polityki rybołówstwa. To jest podstawa prawna dla części danych dotyczących środowiska morskiego i zasobów ryb morskich.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#BartłomiejKandziak">Szanowny panie pośle, wskazuje pan na to, że wnioski są rozbudowane. To jest teza, która pojawia się w przestrzeni publicznej i która nie jest do końca prawdziwa. My niestety korzystamy z systemu ministerstwa funduszy i ten system do każdego pola ma tzw. słowniki, czyli to, co pan wskazuje. Przy wydruku wniosku ma pan wniosek plus 40 stron słowników, które musimy publikować, ale nasi beneficjenci mają dodatkowo pokazane, jak ten wniosek wygląda do wypełnienia dla nich. Dodatkowo Agencja przeprowadziła szkolenia, filmy instruktażowe. Pomimo tego, że pierwszy raz po tylu latach weszliśmy w system informatyczny – i to był szok zarówno dla administracji, jak i rybaków – zwracam uwagę, że to było nam narzucone przepisami, że mieliśmy wprowadzić właśnie taką komunikację elektroniczną. Muszę przyznać, że po tym czasie nie mieliśmy negatywnej oceny tego systemu. Jest tutaj środowisko rybaków i część z państwa może to potwierdzić. Dla nas najważniejsze było to, żeby zdążyć. Proszę zwrócić uwagę, że Agencja nie miała gotowego systemu. Mówimy o agencji rolnej, gdzie priorytety są jasne i tak naprawdę robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, żeby też m.in. dzięki uprzejmości ministerstwa funduszy przystąpić do systemu już funkcjonującego. Naprawdę nie mieliśmy informacji o takich wnioskach, jak pan mówi. Jakby pan miał czas, to zachęcam, żeby zobaczyć film dokumentalny, gdzie pracownicy Agencji we własnym zakresie, krok po kroku omawiają, jak wypełnić każde pole wniosku. Naprawdę podjęliśmy prewencyjne działania, właśnie dlatego, że – to, co państwo wskazujecie – interes rybaków jest najważniejszy. My jako Agencja też czujemy taką misję i robiliśmy, co w naszej mocy, żeby zminimalizować te dane. Oczywiście wiele danych jest niezależnych od nas, są to dane potrzebne do raportowania, do Komisji, dane statystyczne, żeby później porównywać m.in. wskaźniki. Ten wniosek w dużej mierze jest więc zunifikowany w stosunku do innych funduszy. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#ArturJarosławŁącki">Jak już pan jest, to mam jeszcze jedno pytanie. ARiMR jest teraz w okresie, kiedy kończy dwa duże programy i zaczyna dwa nowe duże programy. Wrzucenie rybaków do ARiMR, które zdaje się miało miejsce dwa lata temu, spowodowało, że…nie wiem – musieliście wydelegować ludzi z ARiMR, czy przyjęliście ludzi, którzy będą obsługiwali PO RYBY? Obawa jest taka, że możecie w ogóle nie zdążyć. LGD już dostają pieniądze, a LGR jeszcze nie dostają pieniędzy, one właściwie…</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#JacekCzerniak">Natomiast troska pana posła o ARiMR rzeczywiście jest uzasadniona, bo zadań jest tam dużo i różne zadania, które są przekazywane – chociażby z KPO – a dotyczą kwestii związanych z rolnictwem, są dużym obciążeniem. Podzielamy to stanowisko, bo chociaż ARiMR został, że tak powiem, dokapitalizowany kadrowo, to jest to Agencja, która rzeczywiście ma dużo zadań. Na szczęście, z deklaracji pana dyrektora, radzi sobie i trzymamy kciuki, żeby tak było dalej. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#KacperPłażyński">Pan minister chciał teraz odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#JacekKarnowski">Pierwsza rzecz – całe zasady konkursu są na stronie internetowej. Każdy może się z nimi zapoznać. Nic nie jest niejawne i pod stołem. Co więcej, osoby czy firmy, które złożyły ofertę, także są na stronie internetowej. Nie chciałbym, żeby było takie wrażenie jak w NCBR czy „Willi plus”, że politycy ingerują w wybór oferentów. To jest niedopuszczalne. Proponowałbym, żebyście państwo – mówię szczególnie do mojej koleżanki Doroty – wycofali się z tego wniosku, żebyśmy cokolwiek dostawali na piśmie. Możemy zrobić kontrolę po, ale w czasie ogłaszania konkursu nie możemy mieszać się w sprawy konkursu. Wszystko jest na stronie internetowej, tam można przeczytać. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#KacperPłażyński">Szanowni państwo, panie ministrze, z uwagi na to, że za chwilę zaczniemy konstytuowanie się Konferencji Rady Państw Morza Bałtyckiego, to jest ciało międzynarodowe, które m.in. zajmuje się kwestiami rybackimi szeroko związanymi z Morzem Bałtyckim, również gospodarką naszego morza. Szereg posłów naszej Komisji będzie członkami tegoż ciała, ja również. Czy pan minister zgodziłby się – bo to tak naprawdę zależy od pana ministra – poczekać 10-15 minut, zrobić taką krótką przerwę? Czy pan minister bardzo się gdzieś spieszy?</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#KacperPłażyński">[Po przerwie]</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#KacperPłażyński">Już już, tylko poczekamy aż państwo usiądą. Wznawiam posiedzenie Komisji. Tak, pani poseł?</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#HenrykIndyk">Co tu jeszcze? Wrócę do pytania, które zadała pani poseł Dorota Arciszewska, odnośnie do działania 1.10. 1.10 to działanie, które jest określone w tym sprawozdaniu jako działanie 1.10 a) i 1.10 b), to jest suma wartości czasowego zawieszenia działalności połowowej, kwota, jaka została przeznaczona. I pani poseł zapytała, gdzie zostały pieniądze czy wszystkie pieniądze…czy tu padła deklaracja, że cała kwota została w 100% wykorzystana. Na co została wykorzystana, pani dyrektor? Nie na tymczasowe. Mam dane z ARiMR, jest napisane o naborze, zaraz zacytuję. To są dane przesłane z Agencji, że 70 armatorów nie dostało ani złotówki w związku z pandemią COVID-19. Zostało przeznaczone, cytuję dokładnie, że na działanie tymczasowe zawieszenie działalności połowowej w związku z COVID-19 dla wszystkich jednostek rybackich, które odstały maksymalnie 213 dni lub mniej były stawki i na to działanie zostało przeznaczone 200 mln 980 tys., z czego w pierwszym naborze wypłacono 140 mln 917 tys. 350 zł. Bodajże 7 października, czy od 1 do 7 ogłaszają drugi nabór, część armatorów w ogóle o tym nie wie, tu są przykłady kolegów i koleżanki, którzy nie dostali pieniędzy, bo nie było informacji. Suma summarum na ten drugi nabór zostaje wykorzystane 25 mln 206 tys. i z tych 200 mln przeznaczonych na COVID-19, na pomoc dla rybaków, o których Komisja Europejska tak walczy, prosi, żeby nie dopuścić do katastrofy w środowisku rybackim, zostaje prawie 35 mln. I pani dyrektor mówi, że te pieniądze zostały wykorzystane w 100%. Oczywiście, ale nie na tymczasowe, pani dyrektor. Te pieniądze zostały wsadzone do koszyka do działania 5.33 wojenne i z priorytetu 1. bierze się 35 mln z tymczasowego i jeszcze z innych działań, które mają środki i w sumie rybołówstwo wnosi do wspólnego koszyka na wojenne 66 mln zł. Dostajemy w pierwszym naborze 25 mln na rybołówstwo, czyli prosto licząc 41 mln przekazane z przeznaczeniem na rybołówstwo zostaje przekazane do przetwórstwa, może do akwakultury. Chociaż akwakultura nie. Podam przykład – bo tam były określone takie zasady – jedna słupska firma przetwórcza dostaje pomoc covidową w wysokości przeszło 6 mln zł. Rybacy dostają stawki od 9 tys., duże kutry dostają 80 tys. Na to działanie w rybołówstwo jest zapotrzebowanie 25 mln. Później jest drugi nabór, podobna kwota, czyli nawet prosto licząc zostaje ok. 16 mln. I dzisiaj się mówi, że tymczasowe zostało wykorzystane w 100%. Pani dyrektor, ja dalej panią proszę, bo ja mam pisma, które złożyłem do Departamentu Rybołówstwa na ręce zespołu doradczego z zapytaniem, co zrobiliście w związku z tym, że tych 70 armatorów nie dostało pomocy covidowej. Skierowałem pismo do pana posła Łąckiego, widząc jego determinację i zaangażowanie w związku z pomocą dla wędkarzy, gdzie 20 wędkarzy nie dostało pieniędzy i podobno mają dostać. A my, mając swój fundusz, swoje pieniądze i wierząc temu, że nawet 12 mln zostało na koniec… to jest trochę coś nie tak. 70 armatorów to jest 70 jednostek, na każdej jednostce są rybacy, są rodziny i przechodzi się nad tym do porządku dziennego. Nie widzę pana posła Gróbarczyka, on wtedy zarządzał tym funduszem, on był odpowiedzialny za rybołówstwo. On i tylko on jest winien temu, że tych 70 armatorów nie dostało pieniędzy i dziś jesteśmy pod kreską. A mówienie, że trwałe zaprzestanie działalności połowowej jest dobrowolne…To jednak nie jest tak. Oczywiście jest dobrowolne, ale w normalnych warunkach, a nie pod pręgierzem, że od czterech lat, teraz w lipcu będzie pięć, nie dostajemy pomocy w związku z zakazem połowu dorsza, łososia. Gdyby nie COVID-19 i nie wojna, której nie powinno być, to nie dostalibyśmy po prostu nic. Zostawiono nas samym sobie.</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#HenrykIndyk">Wrócę jeszcze do pytania, które zadała pani poseł Arciszewska, na jakiej podstawie rybacy czy organizacje producenckie dostają pieniądze na promocję ryb. To jest art. 68 ust. 1 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego nr 508 z dnia 15 maja, zacytuję, przyznaje pomoc „na znalezienie nowych rynków i poprawę warunków wprowadzania do obrotu produktów rybołówstwa”. W takiej sytuacji, w jakiej znalazło się rybołówstwo, to jest dla mnie trochę kuriozalne i śmieszne. I co się dzieje? Na promocję ryby pieniądze dostaje m.in. organizacja Wolińskie Stowarzyszenie Rybaków, to nie jest żadna tajemnica – to jest organizacja chyba właśnie z rejonu pana posła Łąckiego. Zaznaczę, że ta promocja została dzisiaj zaprezentowana na wiecu wyborczym posła Krzysztofa Ciecióry w Radomsku. To tak się robi kampanię wyborczą, z pieniędzy rybaków? Organizacja Wolińskie Stowarzyszenie Rybaków na promocję ryb – tylko nie wiem jakich – dostała kwotę dofinansowania w wysokości 14 mln 962 tys. 500 zł. To pokazuje, gdzie jest rybołówstwo, gdzie są rybacy. Dba się o wszystkich, jak tutaj było podane – instytuty badawcze, placówki naukowe, szkolenia, czyli rzeczy, które faktycznie nie służą nam. Z naszego programu PO RYBY z priorytetu 1 my mamy 31%, w tym jeszcze jest kontrola i egzekwowanie prawa, szkolenia i wiele innych rzeczy. Dywersyfikacje – oczywiście, ale żeby zrobić jakąś inwestycję, to trzeba mieć swój wkład. Rozmawialiśmy o tym z kolegą, jak tu jechaliśmy. Z czego my mamy mieć? My cztery lata prowadzimy działalność bez dochodów. Musimy zapłacić podatki, musimy zapłacić ZUS, utrzymać w portach swoje nieaktywne jednostki. W Helu na przykład postój kutra kosztuje mnie ok. 12-13 tys. rocznie. Do tego dochodzą kontrole, inspekcje tratw. I to jest trwałe zawieszenie działalności połowowej, jest dobrowolne. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#MagdalenaZasępa">Jeżeli chodzi o rekompensaty wojenne, to rzeczywiście prawdą jest, że 63 mln zł zostały przesunięte, najpierw decyzją Komitetu Monitorującego, następnie Komisji Europejskiej zatwierdzającej nam zmianę programu na taki szczególny mechanizm interwencyjny, który został stworzony przez Komisję Europejską w związku z sytuacją mającą miejsce na Ukrainie. Były to przepisy, które dawały podstawę do wypłaty rekompensat za utracone dochody, tudzież zwiększone koszty działalności w sektorze rybołówstwa w związku z rozpoczęciem przez Federację Rosyjską wojny na Ukrainie. Takie środki zostały wypłacone rybakom z tych 63 mln zł, które zostały przesunięte z priorytetu 1. do priorytetu 5. To były środki związane z zaburzeniami na rynku i dlatego trafiły do priorytetu 5. W 2022 i 2023 r. dla rybołówstwa zostało wypłaconych łącznie 51 mln zł w związku ze zwiększonymi kosztami prowadzenia tej działalności. Zmieniony program, który został przekazany do Komisji zarówno w 2022, jak i 2023 r. zawierał w swoim załączniku metodologię wyliczenia tych kosztów. Tak że w przypadku tych kosztów, inaczej niż miało to miejsce w sytuacji wyliczenia stawek dla tymczasowego zaprzestania działalności rybackiej w okresie COVID-19, Komisja Europejska poprosiła wszystkie te państwa, które korzystały ze środków Funduszu Morskiego na lata 2014-2020 o załączenie takich metodologii. Te metodologie oczywiście są załącznikiem do programu i środki zostały wypłacone zgodnie z tymi metodologiami. Na szczęście zdążyliśmy je wypłacić – bo były to środki kwalifikowane – do 31 grudnia 2023 r. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#HenrykIndyk">Teraz jeszcze jedno, co mi się przypomniało – rozpatrzenie wniosków na tymczasowe zawieszenie działalności połowowej i półroczny okres oczekiwania, 6 miesięcy. Ja to wydrukowałem z ARiMR – nabór na suszę milion dwieście ileś tam wniosków, zakończone 15., od tego tygodnia już są wypłaty. Jest to prawda, panie dyrektorze z Agencji? Tak, nie? Płacą im zaraz. A my musimy czekać pół roku. Za pół roku to nas nie będzie. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#HenrykPozorski">„Szanowny panie przewodniczący, szanowna Komisjo, serdecznie dziękujemy za kolejną możliwość wskazania przedstawicielom polskiego parlamentu problemów polskiego rybołówstwa. Na przestrzeni ostatnich lat w naszej sprawie odbywało się bardzo wiele komisji sejmowych, z których jednak niewiele wynikało. Zarówno rybacy, jak i posłowie podkreślali jednocześnie obecną sytuację związaną z administracyjnym zakazem połowów oraz istnieniem unijnego prawodawstwa oraz specjalnych funduszy dających możliwość elastycznych rozwiązań dotyczących wsparcia rybaków dotkniętych brakiem możliwości prowadzenia działalności gospodarczej. Wszyscy dziwili się, dlaczego ci sami ministrowie, którzy w zakresie pomocy dla rolnictwa wprowadzali coraz to nowe programy wsparcia i prześcigali się w szybkości ich wprowadzania, w zakresie rybołówstwa stosowali działania przypominające zaplanowany sabotaż, mający na celu likwidację polskiej floty rybackiej małoskalowej, czego nie robił żaden kraj Unii Europejskiej. Dlatego też mając na uwadze powyższe oświadczenie ufamy, że Komisja będzie miała całkowicie inny przebieg niż poprzednie, ponieważ jesteśmy obecnie w posiadaniu informacji i dowodów, które zostaną dziś zasygnalizowane i dostarczone do wszystkich członków Komisji w celu likwidacji patologicznego układu funkcjonującego od wielu lat w otoczeniu polskiego rybołówstwa, przetwórstwa i akwakultury, którego celem jest żerowanie na unijnych funduszach rybackich w interesie dużych firm kosztem najsłabszych. Układ ten, nazywany przez dziennikarzy układem rybnym, to konkretna grupa osób, instytucji i związanych z nimi beneficjentów, którzy działając poza oficjalnym systemem administracyjnym wprowadzają w błąd kolejnych ministrów odpowiedzialnych za rybołówstwo, odcinając zwykłych rybaków od kontaktów i konsultacji z ministrami, a także przedstawicielami Komisji Europejskiej, dokonuje podziałów funduszy UE w taki sposób, który dziś postawił całe rybołówstwo w obliczu powszechnego bankructwa. Zważywszy na to, że wskazany tu układ rybny działa od wielu lat w otoczeniu kolejnych, zmieniających się rządów, zwracamy się do Komisji o podjęcie ponadpartyjnych działań zmierzających do likwidacji obecnej patologii poprzez powołanie specjalnego zespołu ze składu Komisji, który będzie odbierał od rybaków informacje i dowody w opisywanej przez nas sprawie w celu jej rozpoznania i skierowania zawiadomienia do prokuratury w zakresie złamania prawa przez urzędników Departamentu Rybołówstwa i innych instytucji biorących udział w wieloletnim procesie blokowania polskim rybakom ich unijnych funduszy pomocowych, analizę procesu legislacyjnego oraz związanych z nim brakiem konsultacji społecznych oraz publicznych we wszystkich istotnych aktach prawnych związanych z wydatkowaniem unijnych funduszy w polskim rybołówstwie, sporządzenie szczegółowego audytu w Departamencie Rybołówstwa w sprawie planowania i kierowania funduszy rybackich na konkretny cel, ujawnienie pełnej listy osób, które tworzyły założenia i sporządzały akty prawne dotyczące funkcjonowania rybołówstwa oraz funduszy rybackich bez konsultacji ze środowiskiem rybackim oraz Najwyższej Izby Kontroli, udostępnienie pełnej listy podmiotów wraz z kwotami ewentualnego wsparcia z programu 2014-2020, które będą rozliczane po 21 stycznia 2024 r. z funduszy, o które firmy te wnioskowały przed 31 grudnia 2023 r. Z uwagi na konieczność jak najszybszych wypłat funduszy unijnych dla rybaków wnioskujemy o niezwłoczne zwołanie posiedzenia połączonych Komisji: Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz rolnictwa w celu dostarczania informacji i dokumentacji w sprawach unijnych funduszy rybackich. Stowarzyszenie Polskich Rybaków Przybrzeżnych i Sztab Kryzysowy Polskiego Rybołówstwa Przybrzeżnego”. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#KacperPłażyński">Posłom naszej Komisji trudno jest zweryfikować zasadność pewnych bardzo mocnych tez, bo jak państwo wiecie, nie jesteśmy śledczymi. Kiedy państwo sugerujecie albo wręcz mówicie wprost, że istnieje jakiś – jak rozumiem – niezwiązany z konkretnym środowiskiem politycznym układ biznesowy, który trawi kolejne rządy, to ja kolejny raz przyjmuję tę państwa tezę, ale nie jestem w stanie tak kategorycznie uznać takiego państwa poglądu. Po prostu nie mam na to dowodów.</u>
<u xml:id="u-1.41" who="#KacperPłażyński">W tym piśmie państwo prosicie o sprawy, które jednak nie znajdują się nawet w kompetencji komisji stałej, jaką jest nasza Komisja, bo my nie mamy uprawnień śledczych, nie mamy możliwości. Oczywiście jest taka instytucja, jak komisja śledcza. Jak państwo wiecie, ostatnio jest o nich głośno. Jak one funkcjonują, jak pracują, to państwo możecie obserwować i sami zdecydować, czy robią coś pożytecznego, czy nie. Natomiast my jako Komisja nie mamy możliwości powołania jakiejś takiej nadzwyczajnej instytucji – nawet w ramach Komisji – która miałaby uprawnienia śledcze, mogłaby przesłuchiwać świadków, czy robić inne czynności procesowe. Oczywiście poddam to posłom pod rozwagę, teraz przyjmujemy ten państwa wniosek i każdy z członków Komisji może to sobie przeanalizować w głowie. Myślę, że to czy warto byłoby powołać podkomisję nadzwyczajną do spraw rybactwa wymaga pewnie oddzielnej dyskusji między nami członkami Komisji. Ale taka podkomisja nadzwyczajna nie ma żadnych uprawnień śledczych. To jest ew. bardziej taki dedykowany zespół roboczy, który rzeczywiście mógłby być w kontakcie bieżącym – tak jak w tym przypadku – z grupą zawodową jaką jest grupa rybacka. I rzeczywiście w tym zakresie, żeby usprawnić państwa kontakt z Komisją. Zawsze twierdzę, że parlament jest najwyższą władzą w Polsce, bo to my mamy mandat bezpośrednio od państwa do reprezentowania państwa, to my tworzymy prawo i to my kontrolujemy rząd. Właściwie Sejm jest najwyższą władzą. W związku z tym nie skreślałbym od razu takiego pomysłu, ale myślę, że on musiałby być poddany szerszej dyskusji w gronie nas posłów, członków Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. W tej chwili nie ma z nami wielu posłów z Komisji, ale przedstawię taką propozycję i przemyślimy, czy byłoby to dobre rozwiązanie. Chociaż z drugiej strony zastanawiam się, czy to jest na pewno potrzebne. Jest też Komisja Trójstronna. Sam byłem na obradach, co prawda pierwszy raz, to było z miesiąc temu. Są inne pola dialogu i przedstawienia państwa obiekcji. Jak rozumiem, to państwu nie wystarczy, czy to nie zdaje egzaminu? Jakbym mógł zrozumieć państwa stosunek do tego, dlaczego państwo tak twardo próbujecie znaleźć jakąś dodatkową instytucję, która mogłaby być w tym dialogu, pozyskiwać informacje. Czy to, co do tej pory – a wydaje mi się, że takich gremiów, które funkcjonują do tej pory jest sporo – czy to jest za mało? Czy to coś poprawi?</u>
<u xml:id="u-1.42" who="#GrzegorzHałubek">Przeze mnie przemawia nie tylko odpowiedzialność za moją rodzinę, ale też za ludzi, bo ja ich widzę. Ten układ, to jest po prostu zagonienie tych ludzi do ściany, jak takie dzikie zwierzęta…</u>
<u xml:id="u-1.43" who="#ArkadiuszKępkowski">Po drugie, chciałbym, żeby wszyscy posłowie komisji gospodarki zapoznali się z dokumentem, który złożyłem do pana przewodniczącego. Niestety nie w całości, bo po prostu nie mam tyle papieru, żeby go wydrukować. Mam taką prośbę, bo jeśli najwyższy organ w UE potrafił stworzyć taką rezolucję dla wszystkich krajów członkowskich, to prosiłbym, żeby posłowie wystąpili w imieniu Sejmu i zrobili taką uchwałę dla polskich rybaków małoskalowych, w nawiązaniu do uchwały Parlamentu Europejskiego, żeby wszyscy dowiedzieli się, że jest ten problem. Tam jest wskazane, jak można pomóc rybakom – są środki pomocowe, nowe silniki, nowe łodzie – żeby to dziedzictwo, to rybołówstwo tradycyjne do 12 miesięcy przetrwało. W UE już walczą. Przepraszam, trochę się plączę. Prosiłbym, żeby polski Sejm też tak zawalczył o tych przybrzeżnych, małoskalowych rybaków. Jeśli byłaby taka możliwość, to prosiłbym o odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-1.44" who="#JacekCzerniak">Proszę państwa, mówimy o historii – wszak Rzymianie mówili, że historia jest nauczycielką życia – mówimy o programie 2014-2020. Pojawił się nawet jakiś wniosek à propos kolejnej komisji śledczej. Rozumiem, że macie państwo świadomość, która to kadencja Sejmu. Ten program 2014-2020, to jest kadencja 2015-2019, 2019-2023. Nie rozwijam aspektu politycznego, ponieważ rozumiem, że pan, który przestawiał ten wniosek jest ze środowiska – że tak powiem – mi bliskiego, że chce powołać kolejną komisję śledczą, żeby rozliczyć działania określonej grupy politycznej. Jeżeli jest taki wniosek, to proszę złożyć przesłanki i argumenty, rozpatrzymy go i ewentualnie poprzemy. Ale proszę państwa cały czas mówimy o historii, mówimy o rozporządzeniu covidowym, że było niewłaściwe, że nie było konsultacji. Jeżeli chcecie państwo, żebym odpowiadał za historię, to rzeczywiście możecie mnie obarczyć jakąś odpowiedzialnością moralną czy polityczną, ale dzisiaj to nie ma większego znaczenia. Przepraszam – być może – za cynizm. Dzisiaj znaczenie ma to, o czym mówił przewodniczący Kacper Płażyński. Jesteście środowiskiem naprawdę zajmującym się tymi kwestiami, a ja po zapoznaniu się z państwem cenię państwa zaangażowanie, państwa pasję, ale i wiem, jakie państwo macie problemy – finansowe. Teraz wspólnie możemy zastanowić się, jak te problemy rozwiązać.</u>
<u xml:id="u-1.45" who="#JacekCzerniak">Proszę państwa, jeżeli są określone rozporządzenia parlamentu i rady, to my musimy te rozporządzenia honorować. Czy nam się to podoba, czy nie. Jest artykuł, który mówi o ring-fencingu, a ring-fencing to nic innego, jak tylko limit na tymczasowe i stałe i na wymianę silników. Nie możemy przekroczyć tego limitu, który dzisiaj w rozporządzeniu wynosi 15%. Oczywiście rozporządzenie Parlamentu Rady to nie jest Biblia, można je zmienić, ale jest cała procedura, którą trzeba zmienić i przeznaczyć te pieniądze zgodnie z państwa zapotrzebowaniem i państwa oczekiwaniami.</u>
<u xml:id="u-1.46" who="#JacekCzerniak">Kolejna kwestia, którą podnosi pan Arkadiusz – rozumiem intencje, rezolucja, bo jest to, powiedzmy, wskazanie moralne mówiące o tym, że należy dokonać w tym kierunku Parlamentu Europejskiego…OK. I proponuje rozstrzygnięcie w formie uchwały. No to ja nie wiem, jak część państwa posłów ustosunkuje się do tej uchwały. Czy przyjęcie takiej uchwały będzie od strony politycznej czy rozwiązania problemu właściwe, bo niektórzy powiedzą, że uchwała nie jest źródłem prawa, że to jest tylko stanowienie pozaprawne czy wskazanie problemu. Ja jestem za tym, żeby taką uchwałę od razu przyjąć, żeby pokazać, że problemy związane z rybactwem są i że należy je rozwiązać w duchu obrony polskiego rybaka. Proszę państwa, ja nie pochodzę znad morza, ten temat jest dla mnie zupełnie nowy, ale wchodząc w relacje z państwem zaczynam czuć specyfikę tego tematu. Nie odgradzam się bramą czy też nie zamykam od strony Żurawiej, czy Wspólnej, żeby państwo do mnie nie docierali. Często się spotykamy, rozmawiamy. Wyjeżdżamy też w teren, tylko nie może to być forma stałego, permanentnego wyjazdu, bo za chwilę powiecie państwo, że robię sobie wycieczki w tym zakresie. To musi być wyważone, zbilansowane. Ale nawiążę do tych konsultacji – jeżeli państwo mówicie, że nie było konsultowane, to zróbmy wszystko, żeby było konsultowane teraz. I staramy się w tym duchu, żeby państwo się wypowiadali, żeby państwo przedstawiali swoje propozycje, bo na pewno macie lepszą wiedzę, bo na pewno jesteście bardzo zainteresowani od strony tradycji i kultury tego zawodu, tego zajęcia, bo państwo tym żyjecie. Ja to czuję, naprawdę. Ale nie możecie państwo rzucać takich kłód dotyczących jakichś personalnych pomówień. Proszę państwa, ad personam to żadna metoda rozwiązania problemu, to jest ucieknięcie od problemu. To jest kwestia powiedzenia, że ktoś coś ukradł czy zawinił – to trzeba jeszcze udowodnić. Nie można w ten sposób, nie można rozmawiać takim tonem nawet na takim właściwym gremium, jakim jest Komisja. Ja mogę takie spory toczyć na jakichś wiecach politycznych, bo oprócz tego, że jestem urzędnikiem państwowym, jestem też politykiem i na wiecach politycznych mogę wchodzić w różne spory, mogę przedstawiać różne racje polityczne, ale to nie jest proszę państwa to forum, naprawdę. Tu ponownie dziękuję panu przewodniczącemu za tę reakcję. Bo jeżeli mamy dowody, to proszę bardzo. Jeżeli mówicie, że coś macie, ale nie pokażecie, to gonimy króliczka. Przerwijmy to wreszcie, bo to naprawdę jest zły kierunek, bo tylko utrudnia rozwiązanie tego problemu, a nie ułatwia rozwiązania tych kwestii związanych z rybakami.</u>
<u xml:id="u-1.47" who="#JacekCzerniak">Proszę państwa, nasza delegacja była na spotkaniu z komisarzem do spraw rybołówstwa i oceanów Virginijusem Sinkevičiusem z Litwy. Na skutek spotkań z państwem i państwa oczekiwań mówiliśmy m.in. o tym, że to wspomniane rozporządzenie Parlamentu i Rady UE, to 15% ring-fencingu należy zmienić, bo z punktu widzenia polskich rybaków to jest za mało. Tylko wiecie, jaka jest sytuacja w Parlamencie. Za chwilę są wybory. Komisja działa, nie działa. Komisarz to przyjął, mówił, że będzie to jako agenda, ale być może dalsza, bo zmiana rozporządzenia wymaga odpowiedniego czasu i odpowiednich działań. Mówiliśmy też o morświnie, mówiliśmy o kwestiach związanych ze szprotem, o kwotach. Staramy się to wszystko realizować zgodnie z państwa oczekiwaniem. Nie wyobrażam sobie, że będę reprezentował stanowisko inne niż państwa oczekiwania, ale to oczywiście zderza się w kontekst prawny. Ja nie mogę złamać jakichkolwiek przepisów – czy rozporządzenia Parlamentu i Rady UE, czy przepisów, które z tego wynikają, bo taka jest moja wola. I państwo powiecie, że kochany był, bo złamał, bo pomógł itd. No nie, tak nie będzie. Musimy to rozstrzygać i pomagać państwu zgodnie z prawem i na zasadzie prawa. Naprawdę widzę, że państwa zaangażowanie idzie w tym kierunku, żeby ten problem rozwiązać. Być może mamy różne interesy grup, ale interes polskiego rybaka – można powiedzieć – to jest jak polska racja stanu i to trzeba wspólnie próbować rozwiązać.</u>
<u xml:id="u-1.48" who="#JacekCzerniak">Proszę państwa, dzisiaj mamy kampanię wyborczą samorządową. Część z państwa – nie wiem jaka – być może kandyduje na jakichś listach, to jest oczywiście państwa prawo, możecie kandydować, bo jest demokracja. Ale proszę państwa, nie róbmy z tego faktu kampanii na Komisji Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, bo to nie jest miejsce. Wiem, że możecie państwo płomiennie powiedzieć, że walczyliście o te interesy, pojedziecie gdzieś i powiecie w swoim środowisku, że „walczymy i to wam pomoże”, ale to nie jest to forum, żeby tutaj prowadzić kampanie. Idźcie do ludzi, idźcie na bazary, idźcie do rybaków, mówcie, co chcecie dla nich zrobić, ale proszę was o to, żebyście nie prowadzili tutaj kampanii. Mówię to całkiem świadomie, bo wiem, że niektórzy z państwa są zaangażowani. To jest państwa prawo, ja też jestem politykiem zaangażowanym, ale nie wykorzystujmy tej Komisji do prowadzenia takiej polityki, bo to jest droga donikąd. W ten sposób nie rozwiążemy problemów, tylko będziemy się spierać – mówiąc kolokwialnie, nieładnie – rzucać błotem. Nie można tak prowadzić merytorycznej dyskusji, bo zgubimy problem, który wspólnie chcemy rozwiązać. To jest taki mój apel, żeby podczas rozwiązywania tych problemów, stosować te zasady, o których mówił przewodniczący Kacper Płażyński – macie propozycje, nie chcecie składać do ministerstwa, bo nie ufacie ministerstwu itd, złóżcie do przewodniczącego, jest osobą aktywną, zaangażowaną i poruszy te kwestie na posiedzeniu Komisji, czy będzie utworzona podkomisja. Jak zdecydujecie – to jest wasza sprawa. Ale idźmy w duchu zrozumienia tego problemu i jakichś propozycji konkretnych rozwiązań. To co powiedziałem było efektem naszych spotkań, tych – nazwijmy to bardzo umownie – konsultacyjnych. Zostało to zaprezentowane Komisji Europejskiej, bo uważaliśmy, że taka powinna być droga. Jakie będą efekty, zobaczymy. Rozliczycie nas za to, w sensie czy te kwestie zostały zrealizowane. Ale jeszcze raz mówię – klamra i konkluzja – wszystko musi być zgodnie z prawem. Mimo dobroci serca nie zrobimy niczego poza prawem, nawet jeżeli byście tego oczekiwali. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.49" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Po drugie, wypowiedziałam się też na temat insynuacji i pomówień i nie zmieniam zdania, że nie wolno tak robić. To jest po drugie.</u>
<u xml:id="u-1.50" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Po trzecie, panie ministrze, to też jest nieuczciwe mówić, że ktoś to wykorzystuje, bo akurat są wybory samorządowe. Planowaliśmy Komisję niezależnie od wyborów samorządowych i to nie jest pierwsze posiedzenie Komisji dotyczące rybołówstwa i niezależnie od tego, kiedy ona się odbędzie, zawsze można podnieść ten argument, ale on chyba jest nieuczciwy wobec rybaków, którzy dziś wykonują tę pracę i zadają pytania dotyczące środków, których im nie wypłacono. Idąc do przodu chciałam się pana zapytać, jak w takim razie pan minister planuje uniknąć takich sytuacji w przyszłości. I mało tego, może zapytam w imieniu rybaków, ponieważ pewne zasady na przestrzeni 10 czy 8 lat – jeżeli urzędnik X czy Y nie chce wziąć pod uwagę, że są remonty, okresy ochronne i taki rybak nie jest w stanie wywiązać się z pewnych warunków, które się przed nim stawia i nie słucha się wcześniej, że nie będzie się w stanie z ich wywiązać, to też bym chciała, żeby pan minister to wziął pod uwagę. Być może rybacy nie są w stanie – ja mówię o wszystkich rybakach – wyartykułować tego, bo po prostu są fachowcami w swojej dziedzinie i nie żonglują językiem politycznym, tylko mowią szczerze jak jest i być może czasami nie potrafią przedstawić w odpowiedni sposób swojego problemu. Ale to jest nasza sprawa i nasz obowiązek, bo my wywodzimy się z różnych rejonów, każdy z innego i mamy taką, a nie inną grupę zawodową u siebie na terenie i to jest nasz obowiązek wysłuchać wszystkich. Więc nie obrażam się na to, w jaki sposób dane środowisko – obojętne jakie – podsumowuje nawet mnie czy ma do mnie żal. Wiadomo, że na sto uczynków jeden zły może skreślić całą pracę. Prosiłabym, żeby jednak wziąć pod uwagę to, że w przyszłości trzeba rybakom rekompensować, bo oni chcą przeżyć i chcemy, żeby to rybołówstwo było. To przybrzeżne rybołówstwo jest jednak zapisane w pewnych zasadach możliwości dofinansowania go i jeżeli my nie korzystamy nawet z tego, to chyba słuszny jest żal osób, dla których jest to bardzo pokaźna kwota w budżecie, choć dla niektórych wydawałaby się nieznaczna. Te emocje na pewno wynikają z tego faktu.</u>
<u xml:id="u-1.51" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Moje pytanie jest takie – czy i jak pan minister widzi rozwiązanie tego problemu w przyszłości i jakie są niebezpieczeństwa, jak pan chce zrekompensować jeżeli w perspektywie są te wyłączenia? Żeby znowu nie było takiej żonglerki, że coś można, nie można, złożyć wniosek, tutaj termin minął…Wie pan, wiemy jak to może wyglądać. To jest pierwsze pytanie, żeby rybacy jednak byli zabezpieczeni. Mówię o wszystkich rybakach, ale akurat tutaj jest pewna zaległość.</u>
<u xml:id="u-1.52" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Drugie pytanie – kierują też do mnie listy grupy rybackie, lokalne grupy działania, które pytają się, jak…bo tu jest taki punkt 7, w którym państwo wspominacie: „Wsparcie przygotowawcze, gdzie środki finansowe przeznaczono dla rybackich lokalnych grup działania w ramach naboru złożą 22 wnioski na kwotę 549 tys. 600 zł”. Kiedy one będą rozpatrywane i przyznawane? Bo też dostaję takie zapytania. Jak pan widzi, dla mnie najważniejsze jest, żeby zabezpieczyć tych rybaków na przyszłość, żeby nie było takich emocji, żeby oni mogli w spokoju uprawiać to rybactwo. A jeżeli mają się wyłączyć, to żeby wiedzieli, że te fundusze wpłyną do nich jako rekompensata. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.53" who="#JacekCzerniak">Po drugie, ja występowałem w obronie tych osób, których dotyczyło to stwierdzenie, że mogą łamać prawo. Natomiast naprawdę rozumiem emocje, bo powiedziałem, że budując moje relacje z rybakami na tych spotkaniach, widzę to zaangażowanie, widzę ich dumę z wykonywanego zawodu – tu będę mówił bardzo górnolotnie – ale widzę też potrzebę, żeby w sposób racjonalny pomóc rybakom. Jeżeli to się uda, to będzie sukces wszystkich, niekoniecznie personalny. Mówiłem o swoich dwóch rolach i o tym, że jako polityk ja się nie obrażam, ja czuję te emocje, ja widzę te emocje. One jak najbardziej mogą być prezentowane, bo to jest sprawa egzystencji, to jest sprawa tradycji, kultury i to trzeba zrozumieć. Ja tego nie neguję, ja to – jak mówiłem – popieram, bo jestem naprawdę bardzo pozytywnie nastawiony do tej dumy wynikającej z wykonywania tego zawodu, z naszej tradycji, kultury i widzę te problemy ekonomiczne, które powodują, że dzisiaj są takie, a nie inne emocje.</u>
<u xml:id="u-1.54" who="#JacekCzerniak">I to, o co pytała pani poseł Arciszewska – jak pomóc. Pierwszy krok poczyniliśmy na podstawie wizyty w Komisji Europejskiej, żeby zmienić ten limit naukowo czy prawnie nazwany ring-fencing – 15% w rozporządzeniu Parlamentu i Rady UE i to z całym szacunkiem do rezolucji Parlamentu Europejskiego, który jest ważną instytucją UE, ale rezolucja jest wskazaniem, źródło prawa jest to rozporządzenie Parlamentu i Rady i to trzeba zamienić i to zasygnalizowaliśmy komisarzowi. Tylko mówiłem o tym otoczeniu w kontekście politycznym. Dzisiaj są wybory do Parlamentu Europejskiego, za chwilę będą, dzisiaj to za dużo powiedziane. I będzie zmiana. Komisja, która jest dzisiaj, będzie funkcjonować do jesieni. Będzie nowa Komisja, będą nowe rozdania i będziemy to powielać, jeżeli rzeczywiście to nie zostanie przekazane, czy nie zostanie podniesiona próba zmiany tego słynnego już rozporządzenia, tego ograniczenia na tymczasy, na silniki i na stałe zaprzestanie. To jest po pierwsze.</u>
<u xml:id="u-1.55" who="#JacekCzerniak">Po drugie, mówimy o naszym wspólnym działaniu. Nie jest to dlatego, że my nagle chcemy uspołecznić decyzje, później powiedzieć, że to wy chcieliście, to nie my – wy. Nie ma tak wy, my. Nie ma tu stron. Natomiast co do harmonogramu, to my jako ministerstwo konsultujemy to z udziałem państwa, czyli osób zainteresowanych i będziemy wspólnie podejmować decyzje, co do terminów naborów. Państwo macie argument, który ja słyszę już od początku funkcjonowania: „Nie było konsultacji”. Ja to przyjmuję, ale przepraszam – czy mam odpowiadać za to, że nie było konsultacji? Chyba historycznie. Dzisiaj staramy się rozwiązać te kwestie w taki, a nie inny sposób. Mówimy o tych programach, które były, historycznie oceniamy, że były pewne błędy, nieporozumienia, nie było zgody, nie było przesunięcia środków – to też jest historia, to też mówiłem. A historia nauczycielką życia, trzeba zrobić wszystko, żeby te działania były i na pewno nie wszyscy będą zadowoleni. Ale trzeba zrobić wszystko, żeby zracjonalizować te decyzje, które będą podejmowane i które będą później w formie aktów obowiązywały i państwa i nas. I kolejne spotkania z tym związane, to jak powiedziałem – Darłowo 9 kwietnia, później Gdynia czy jeszcze inne spotkania i znowu będziemy z państwem rozmawiać na miejscu. Ba, będziemy nawet informować posłów zainteresowanych tymi kwestiami, bo rzeczywiście poseł mając mandat wyborczy również będzie przedstawiał swój wkład merytoryczny czy swoje stanowisko związane ze swoją wiedzą, z wyborcami. Nie robimy tego w zaciszu gabinetów, tylko w sposób otwarty. Być może są, czy były jakieś błędy, potknięcia. Ale dzisiaj to jest do wyeliminowania i idziemy w tym kierunku.</u>
<u xml:id="u-1.56" who="#JacekCzerniak">Lokalne grupy rybackie. Te lokalne grupy rybackie zostały ustawowo wyjęte spod urzędów marszałkowskich i przeszły pod ministerstwo rolnictwa i dzisiaj my za to odpowiadamy. Pani poseł Arciszewska mówiła o liczbie projektów, też są określone pieniądze. Będziemy to rozpatrywać, będą ogłoszone decyzje, konkursy. I będziemy próbować działać optymalnie dla tego środowiska. Dzisiaj te imperatywy czy wskazania – jeszcze raz podkreślę to z całą mocą – muszą wynikać z przepisów prawa unijnego i prawa krajowego. To jest konkluzja mojej wypowiedzi.</u>
<u xml:id="u-1.57" who="#TeresaRuksztełło">Jestem przedstawicielem Sztabu Kryzysowego Polskiego Rybołówstwa Przybrzeżnego. Jednocześnie jestem wiceprezesem Zrzeszenia Rybaków Zalewu Wiślanego. Chciałam też powiedzieć trochę o Zalewie. Teresa Ruksztełło.</u>
<u xml:id="u-1.58" who="#TeresaRuksztełło">Panie ministrze, cieszę się, że będziemy mówili o konkretach, dlatego może od razu przechodzę do konkretów. W tym momencie kluczowym tematem dla nas jest stawka postojowa. Cały czas mam tutaj zastrzeżenia. Pisałam do pana ministra pismo odnośnie do tych stawek postojowych. Nie dostałam na nie odpowiedzi, dalej czekam. Również środowisko rybackie było na spotkaniu w Gdyni w Morskim Instytucie Rybackim, gdzie było to omawiane. Odnośnie do stawki postojowej, bardzo bym jednak prosiła o zrobienie jeszcze raz burzy mózgów, ponieważ rybacy po przeanalizowaniu tego wszystkiego, co zostało zaprezentowane przez departament, a mianowicie wyliczenie z 10 lat 3 najlepszych lat i bazowanie na tym doprowadzi do tego, że za 5 lat nie będzie z czego wyliczyć tych stawek i dzienna stawka postojowa będzie zbliżała się do kwoty 0. Zwróćmy na to szczególną uwagę.</u>
<u xml:id="u-1.59" who="#TeresaRuksztełło">Chciałam też nadmienić, że w tej chwili rusza nabór, który był promowany przez panią dyrektor, ale my też wiedzieliśmy na tym spotkaniu, że takie tymczasowe ma być zaproponowane, bo wcześniej też na spotkaniu w ministerstwie w Warszawie takie propozycje zostały złożone. Tam też nasza reakcja była taka, że dowiadujemy się o tych wyliczeniach po prostu z dnia na dzień. Rybacy nie mogli odnieść się do tego, dlatego też było spotkanie w Morskim Instytucie Rybackim, ale my w dalszym ciągu akcentujemy, że to wyliczenie… Bardzo bym prosiła panią dyrektor, żeby dzisiaj i to w tym momencie odpowiedziała, na jakiej podstawie stawka jest wyliczana w ten sposób. I proszę o podanie zapisu, który o tym mówi. Czekam na odpowiedź na pytanie o metodologię wyliczania. Bardzo proszę, żeby pani dyrektor odniosła się do tego. Interesujemy się naszymi sprawami, chyba nie mniej niż zgromadzeni posłowie, bo to nas dotyczy. To jest nasze życie, to jest nasza praca i to są nasze problemy, więc przyglądamy się temu wszystkiemu. Możemy kierować się emocjami, możemy nie wiedzieć pewnych rzeczy, ale po to jesteście administracją, żeby nam to wszystko wyłuszczyć, przede wszystkim pomóc, nie utrudniać. To jest podstawa, którą jako urzędnicy w ministerstwie i departamencie powinniście się kierować. Natomiast przez tyle lat nie mieliśmy takiej możliwości. Dzisiaj jesteśmy na kolejnej komisji sejmowej, walczymy o to, żeby móc przetrwać przy zakazach. Tu też moja prośba i wniosek – pani dyrektor przedstawiła harmonogram, tabelki wydatkowania przesunięć, możemy się w tym gubić. Ja mam swoje wyliczenia zwykłego rybaka i bardzo bym prosiła, żeby Komisja to usłyszała, bo ja już przedstawiłam coś takiego na jednej Komisji. Natomiast uważam, że po raz kolejny jest to konieczne. Pomoc, która została udzielona od 2019 r. do wcześniejszego, czyli do 2023 to jest pomoc za tymczasowe zaprzestanie działalności – wypłacone zostało za 105 dni mimo 120 gwarantowanych przez Unię Europejską i zapisy. Straciliśmy 15 dni, które po prostu znikły. Nawiązując do tego jak walczyliśmy o to, żeby za te 15 dni poprzedniego funduszu zostały nam wypłacone środki, to pani dyrektor mocno, mocno mówiła – jak pamiętam podczas wcześniejszych rozmów, nie obecnego rządu – gwarantowała nam wypłatę chociaż tych 12 milionów. Słuchajcie państwo o co my prosimy. Mówimy, że na promocję idą 63 miliony, a my błagamy o 12 milionów pomocy dla rybaka. Czy to jest poważne? Czy słyszycie o czym ja mówię, ludzie? Po prostu tego się nie da opisać, w jakich emocjach są teraz rybacy. Z mojego wyliczenia od 2019 r. – mogę to udostępnić Komisji, skserować, bądź wrzucić na rzutnik, żeby wszyscy mieli świadomość, o czym my naprawdę rozmawiamy – za 105 dni tego postoju łącznie z podwójnym wojennym, gdzie raz była kwota wojennego 12 tys. w grudniu 2022 r. i 13 tys. w listopadzie 2023 r., łączna kwota, jaką otrzymał rybak to jest 157 887 50 zł i proszę mi uwierzyć, że przy dodaniu tego wojennego na 5 lat, wiecie państwo jaka wychodzi kwota pomocy dla rybaka? 36 578 zł. Brakuje nam na ZUS. A wy mówicie, że wy się zastanowicie? Wy teraz zróbcie porządek. Teraz konsultacje? Ja jestem za konsultacjami. Od kilku lat cały czas jeździmy, próbujemy coś zrobić. Mówicie: „nie kierujcie się emocjami”. Jak mamy nie kierować się emocjami, jak jesteśmy w krytycznym momencie? Wy macie jeszcze czas, żeby przesuwać nas w czasie, wymyślać. Teraz jest szybkie wdrożenie tego tymczasu, naprędce. Dziękuję, chyba muszę podziękować za taki pomysł, bo okazuje się, że teraz od 25 marca ma ruszyć nabór na tymczasowe zaprzestanie działalności na Zalewie Wiślanym. I teraz co ja mogę o tym powiedzieć? Panie ministrze, może ja też przeproszę za swoje emocje. Pan mówi, żeby nie atakować pani Zasępy. Ja personalnie nie atakuję, tylko przedstawiam fakty. Pani dyrektor Zasępa przede wszystkim jest dyrektorem i pracownikiem administracji i nie patrzę na to, czy kobieta, czy…bo to jest przedstawiciel, który nas reprezentuje i powinien nam pomagać. Niestety tej pomocy od dłuższego czasu nie widzimy. Dlatego ta pomoc, którą pani dyrektor zaproponowała przy obecnym tymczasie na Zalewie Wiślanym…Po prostu to są emocje, ale rybacy się nie zgadzają. Rok temu zaproponowano nam taką samą pomoc, tylko wtedy chodziło o ochronę sandacza. Pani dyrektor przyznała, że robienie podwójnej ochrony sandacza w celu – w cudzysłowie – „pomocy rybakom”, było błędem. Trzeba było wymyśleć inny okres i dać nam taką możliwość, żebyśmy w kwietniu, kiedy jest okres połowu innych gatunków ryb, kiedy rybak naprawdę może ekonomicznie stanąć na nogi, podbudować się i przetrwać do jesieni…A dlaczego do jesieni? Bo na Zalewie Wiślanym przetwórnie w okresie letnim nie przyjmują ryby i jeżeli rybak wiosną, w ciągu tych 3-4 tygodni nie zarobi na życie, to do jesieni głoduje. Czy wy wiecie, o czym ja mówię, ludzie? Czy wy zaczniecie troszeczkę myśleć? Ta pomoc jest nam potrzebna natychmiast. A pani robi teraz przy tym programie tymczasowe – ja mam wiele zastrzeżeń, co do tego tymczasu – okres rozpatrywania pół roku, karencja pół roku. Co to jest? Proszę mi to wyjaśnić. W dalszym ciągu oczekuję podania podstawy prawnej, chcemy wiedzieć na jakich dokumentach pani bazuje, bo również potrafimy szukać pewnych informacji i wiemy, że to jest metodologia wymyślona przez departament. W Unii Europejskiej nie jest to stosowane. Proszę się do tego odnieść.</u>
<u xml:id="u-1.60" who="#TeresaRuksztełło">Mam jeszcze jeden wniosek do pana ministra Czerniaka, w związku z tymczasem i tym terminem, ponownie nam zaproponowanym na Zalewie Wiślanym, chodzi tutaj o ten termin 1 kwietnia. Już dzisiaj rybacy muszą zacząć wyjmować sprzęt i przestać zarobkować, bo dwa tygodnie wyjmuje się sprzęt śledziowy. Czy zdajecie sobie państwo sprawę, o co tutaj znowu chodzi? O ekonomiczne wykończenie nas, bo do jesieni nie będziemy mieli z czego żyć. Tak się nie robi. W państwie prawa, w państwie demokratycznym, które powinno dbać o nasze sprawy i o swojego obywatela nie powinno się wdrażać takich programów. To jest dowód na to, że ciągle nie ma tych konsultacji z nami. Nie ma. Nie będę już znowu wymieniała z nazwisk, nie będę wracała do zespołu doradczego, który nie funkcjonował.</u>
<u xml:id="u-1.61" who="#TeresaRuksztełło">Chciałabym jeszcze złożyć wniosek do pana ministra: panie ministrze, czy jest możliwość, żeby ten okres 1 kwietnia jednak wszedł z 15-dniowym opóźnieniem? A to dlatego, że rybacy nie zdążą wybrać sprzętu i nie zdążą podejść do tymczasowego zaprzestania działalności. Chciałabym również nadmienić, że w przypadku rybaków, którzy mają ten drugi termin na morzu – w sierpniu ruszają nabory, to jest tabelka, którą pani nam zaproponowała, jeżeli chodzi o harmonogram przedstawiony w dokumentach – bardzo bym prosiła, żeby również wziąć pod uwagę, co to jest właściwie za pomoc. Jeżeli my mamy okres karencji pół roku, to teraz rybacy, którzy z morza podejdą do tego tymczasu dostaną…</u>
<u xml:id="u-1.62" who="#JacekCzerniak">Natomiast te kwestie, które pani poruszała – stawka postojowa i jak ona jest wyliczana…</u>
<u xml:id="u-1.63" who="#JacekCzerniak">Na inne pytania, te dotyczące podwojonych wypłat wojennych, tych kwestii, które pani Teresa obliczyła, jaka jest pomoc dla rybaka ze strony państwa, te trzydzieści parę tysięcy, które nie pokrywają nawet ZUS, to bardzo bym prosił w tej części merytorycznej, szczegółowej, żeby odniosła się pani dyrektor. I do tej kwestii algorytmu, z czego to wynika.</u>
<u xml:id="u-1.64" who="#JacekCzerniak">Informuję również, że 9 kwietnia w Darłówku po raz kolejny będziemy rozmawiać o kwestii zmiany tego rozporządzenia, tych spraw, które dzisiaj sygnalizujecie, że one nie przystają już do tej rzeczywistości. Ale to w rozmowie merytorycznej, być może już takiej bez…Nie chcę mówić, że bez polityki, bo zakładam, że nie ma tutaj polityki – tak jak mówiła pani Arciszewska, że nie ma polityki, tylko jest merytoryczna dyskusja. Więc o tym będziemy rozmawiać.</u>
<u xml:id="u-1.65" who="#JacekCzerniak">Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, w dalszej części proszę panią dyrektor Zasępę.</u>
<u xml:id="u-1.66" who="#MarcinJodko">Mam takich pięć krótkich postulatów. Jeżeli chodzi o te insynuacje z grupą układu – ja też bywam na spotkaniach i zapewniam państwa, że to jest ostatnie spotkanie, na którym nie będziemy wyciągać konsekwencji prawnych. Jeżeli ktoś ma jakikolwiek dowody na łamanie prawa, to jest prokuratura. My jako KIPR złożyliśmy wnioski na badania środowiskowe, wiszą na nas weksle za 18 mln zł, z czego 17 mln 700 tys. wypłaciliśmy rybakom. I ja sobie nie życzę, żeby ktoś na mnie mówił, że ja jestem w układzie. Mamy uznaną organizację z Unii Europejskiej i konsultujemy zarówno rozporządzenia, jak i przepisy prawne.</u>
<u xml:id="u-1.67" who="#MarcinJodko">Przechodzę do drugiego – i to co mówi pan minister – oczywiście też jesteśmy niezadowoleni z poziomu dofinansowania Osi 1, bo jak sobie państwo posłowie i posłanki spojrzycie na tę tabelę „Wspieranie rybołówstwa i ochrony”, to Komisja Europejska prawie tyle samo, co za złomowanie i tymczasowe zaprzestanie naszej działalności jak u rybaków, przeznacza na kontrolę nas. Jest nas 800 jednostek, mamy 476 mln zł przeznaczyć na kontrolę i zbieranie danych. To wychodzi ponad pół miliona na jednostkę. I to jest nasze rozgoryczenie jako rybaków. Ale to jest zadanie być może dla tej grupy, która ukonstytuowała się o 13:00, żeby tak jak mówi pan minister, zarówno zmienić ten 15-procentowy limit z jednej strony maksymalnej pomocy na tymczasowe bądź złomowanie, ale z drugiej strony ten sam limit tylko w ujęciu minimalnym, że Polska jako kraj nie może przeznaczyć na kontrolę i zbieranie danych mniej niż te 15%. Według nas rybaków jest to kuriozum. Rozumiem rozgoryczenie swoich kolegów, że pierwszym naborem w ramach zbierania danych, który odbył się w grudniu jest złożenie przez Morski Instytut Rybacki wniosku na obserwację morświna, którego ja – jestem młody ale –widziałem ostatni raz w wieku 8 lat. Natomiast 9 mln z tego już jest na monitorowanie występowania morświna, gdzie przez te wszystkie cztery projekty środowiskowe żaden z naszych rybaków nie złapał w siatki ani sztuki. Więc równie dobrze moglibyśmy chronić pingwina na Morzu Bałtyckim, bo jest ich tyle samo. To są dla nas kuriozalne sprawy.</u>
<u xml:id="u-1.68" who="#MarcinJodko">Jeżeli chodzi o termin czy środki nadzwyczajne, to ja panu powiem – tak, to był środek nadzwyczajny, tylko w 2019 r. jak w trzy dni Komisja Europejska zabroniła nam łowić, o czym mówił Heniek. To był wtedy czas na środek nadzwyczajny w postaci tymczasowego zaprzestania, ale my wtedy już jako kraj nie mieliśmy tych środków, bo rozdaliśmy to wcześniej. I tu jest problem. Natomiast potrzeba przeznaczania na złomowanie – my tu nie odkryjemy Ameryki. Zarówno 2014-2020 był konsultowany, był programowany w zupełnie innych warunkach środowiskowych. On się odpalił dla nas jako dla rybaków w 2016 r. i wszyscy najpierw zmodernizowali się w kierunku połowów dorsza, ileś go miało nie być w połowach łososia. I co się wydarzyło? W czasie, kiedy my jako rybacy zmodernizowaliśmy swoje jednostki, kupiliśmy samochody do wożenia ryb, do sprzedaży bezpośredniej, nagle w 2019 r. nastąpiła jedna kara – nie możemy poławiać dorsza, w 2021 nie możemy poławiać łososia. Nie odkryjemy tu Ameryki jeżeli powiemy, że jest nas za dużo i ten nabór grudniowy i styczniowy na złomowanie dokładnie to podkreśla. 208 jednostek – to nie jest też tak, że oni chcieli, ale nie ma innego wyjścia. Jeżeli nie możemy z siedmiu stad handlowych poławiać już pięciu, to żadna pani dyrektor, żaden pan minister, żaden pan dyrektor agencji tu nie pomoże. Jeżeli nasz limit na przykład na śledzia zachodniego z 90 ton w 2020 r. zmniejszył się do 22 ton na jednostkę, to nie ma takich pieniędzy, które rybacy mogliby dostać, żeby przeżyć. Po prostu musimy się zrestrukturyzować, czy komuś się to podoba, czy nie. W jaki sposób to zrobić? To jest właśnie pytanie. Jako uznane organizacje rybackie wnosiliśmy o zwiększenie alokacji na złomowanie i dzisiaj możemy powiedzieć, że 97% alokacji zostało wykorzystanych w dwa miesiące. I teraz zarówno do pana ministra, jak i do departamentu, ale też do posłów, posłanek należy walka, żeby zmienić rozporządzenie unijne, które dotyczy funduszu rybackiego, bo ono było programowane w zupełnie innych warunkach środowiskowych, politycznych i gospodarczych. Co możemy teraz zrobić? Teraz jest tymczasowe, które jest właśnie na troć. To jest jedyny gatunek, z którego my możemy jakiekolwiek sensowne pieniądze – ja nie mówię, że godziwe, ale sensowne – złożyć. Natomiast zwracam uwagę na pozycję 1.11 Ochrona środowiska naturalnego i zmniejszenie wpływu działalności rybackiej na środowisko. Mamy tego morświna, mamy problem z fokami. Zapraszam pana ministra do dyskusji, w jaki sposób zrobić projekt środowiskowy, który pozwalałby rybakom na pracę na morzu, a z drugiej strony sprawdził, jaki wpływ na rybołówstwo mają te gatunki. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.69" who="#JacekWittbrodt">Panie przewodniczący, ogromny szacunek dla pana za pana postawę w pewnym momencie. Pani poseł, dla pani również. Znowuż pójdę śladem Marcina – wiecie ile ja mam weksli na swoich plecach jako prezes Zrzeszenia Rybaków Morskich przez te lata, kiedy jestem prezesem? 40 mln zł. Na projekty, które brałem, z wyjątkiem tej promocji. To jest projekt miękki, boję się i nigdy bym nie zachęcał do tego zrzeszenia ani nie postulował. I prawdą jest, że z tych wszystkich środków, które obciążają m.in. konto zrzeszeniowe i moje osobiste, łącznie z moim składnikiem, w 90 czy 95% my byliśmy tylko takim pasem transmisyjnym przy projektach zbieranie odpadów morskich 1, 2 czy ptaki, ssaki, ryby chronione monitorowanie 1, 2 i 3. Oddaliśmy to rybakom, bo oni to wykonywali. Tylko całe zadanie przeprowadzenia tych projektów prośrodowiskowych zostało powierzone uznanym organizacjom rybackim i my to zrobiliśmy.</u>
<u xml:id="u-1.70" who="#JacekWittbrodt">Teraz coś od siebie – czy można uratować rybołówstwo w tych warunkach, które są w tej chwili? Będę brutalny, to dotyczy również mnie, przestałem myśleć sercem, zacząłem myśleć głową – nie, nie można. To, że dzisiaj ponad 200 statków – różnych segmentów – jest gotowych do trwałego wykreślenia z rejestru statków rybackich, to jest potrzeba. Nie jakaś stojąca czy będąca gdzieś z boku. To jest potrzeba, która podjęli sami armatorzy, którzy złożyli takie wnioski. Wiecie kogo jest mi najbardziej żal wśród obecnych? Siedzącego tutaj Henia Indyka, bo jak on będzie kroił swoje HEL – 23, to on będzie płakał, on się nie uspokoi i ja będę się obawiał o jego życie. Naprawdę. Bo on całe swoje życie poświęcił morzu, on chce to robić dalej, ale on nie ma żadnej perspektywy. A perspektywą nie jest kroplówka, której tak w zasadzie tutaj się domagamy, i która ma być wtłoczona z takiego czy innego działania. Nie będę mówił, że ogranicza nas, kiedyś 508, a dzisiaj 1139, czyli unijne rozporządzenia wprowadzające fundusz dla rybołówstwa, akwakultury, niebieskiej gospodarki, ochrony mórz i oceanów. Tam trzeba było zaalokować środki. One zostały zaalokowane tak, jak zostały. Tyle krawiec kraje, ile materii staje. Będę się przyłączał do gorącego postulatu prezesa Marcina Jodko. Teraz przed wami jako administracją jest ogromne zadanie, które będzie miało doprowadzić do tego, żeby ta alokacja środków na działanie związane z trwałym zaprzestaniem działalności połowowej była zwiększona. Może w ramach tej alokacji, którą my mamy jako Polska, ale sprawmy, że Komisja brukselska pójdzie tym tropem i nam to umożliwi, bo mimo że mamy 830 jednostek różnych segmentów, odejdzie 200, to tak czy tak jest nas za dużo. Czy nam się to podoba czy nie. Bo z kilku sztuk troci i śladowego przyłowu dorsza, połowu turbota czy ryb płaskich nie wyżyjemy.</u>
<u xml:id="u-1.71" who="#JacekWittbrodt">Zwróćcie uwagę na jeszcze jedno, ogromne niebezpieczeństwo, o którym też wspomniał Marcin mówiąc o dostępnych dla nas stadach. Komisja ma wielkie zakusy na przyszły rok, żeby zamknąć połowy śledzia dla Bałtyku Wschodniego. I co zostanie? Zostanie szprot, czyli nic.</u>
<u xml:id="u-1.72" who="#JacekWittbrodt">I teraz jeszcze jedno słowo do pani dyrektor, niech to jest słowo wsparcia. Pani dyrektor, nie ma jednego i drugiego ministra, nie ma pani poprzednika dyrektora, na nowego pana ministra nikt nie będzie w tej chwili podnosił głosu ani wyrażał pretensji, bo sprawuje swoją funkcję krótko, a pani dyrektor została na placu boju i teraz pani jak soczewka skupia niezadowolenie środowiska rybackiego i… Słowa wsparcia. Tyle. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.73" who="#KacperPłażyński">To dobrze, szanowni państwo, dziękuję za dyskusję. Zamykam dopiero pierwszy punkt. Rozumiem, że jest dużo emocji, to jest naturalne, bo jesteście państwo w trudnym położeniu. Tak jak mówię, na Komisji jesteśmy otwarci, żeby państwa wspierać, zadawać pytanie wtedy, kiedy trzeba. Tylko musimy też wiedzieć jakie pytania zadawać. Z panem ministrem będziemy na pewno w dobrej współpracy – jak do tej pory, taką mam nadzieję. Jeżeli będą się pojawiać kłopoty na poziomie europejskim, to też proszę nam dawać znać. Na poziomie europejskim trzeba reagować zawczasu, żeby później móc osiągnąć jakiś dobry skutek. Jeżeli zacznie się za późno, to nic się nie uzyska. W związku z tym taki mój gorący apel do państwa, żeby informować z odpowiednim wyprzedzeniem jeżeli coś niedobrego się dzieje, również na tym poziomie unijnym, który jednak w znacznej mierze jest dla nas czynnikiem decydującym, jeżeli chodzi o rybołówstwo.</u>
<u xml:id="u-1.74" who="#KacperPłażyński">Szanowni państwo, punkt drugi – rozpatrzenie informacji na temat wykorzystania polskich dalekomorskich kwot połowowych. Panie ministrze, bardzo proszę.</u>
<u xml:id="u-1.75" who="#JacekCzerniak">Bardzo krótko. Ta część jest szeroko przedstawiona w informacji pisemnej. Z mojej strony na tym etapie to tyle. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.76" who="#KacperPłażyński">Panie ministrze, chciałem zapytać w jaki sposób i kto eksploatuje nasze kwoty dalekomorskie.</u>
<u xml:id="u-1.77" who="#KacperPłażyński">Panie ministrze, dlaczego pytam? Oczywiście chciałbym to już ostatecznie zweryfikować podczas tej dyskusji. Pamiętam, że w zeszłym roku mieliśmy dyskusję na ten temat i tam tak naprawdę nie dostałem takich wiążących odpowiedzi. Te polskie kwoty dalekomorskie są warte sporo, liczone są w dziesiątkach, być może nawet jest 100-150 mln zł dochodu z tych ryb. I pojawia się taka informacja, której do tej pory nie byłem w stanie zweryfikować, że te kwoty są eksploatowane w zasadzie bezkosztowo. Chciałem zapytać, jak to rzeczywiście jest. Jaki jest przychód Skarbu Państwa z tego, że te kwoty dalekomorskie są eksploatowane w taki, a nie inny sposób? Jaki mamy z tego zysk netto Skarbu Państwa?</u>
<u xml:id="u-1.78" who="#FilipPodgórski">A wracając do kwestii historycznej bazy połowowej, nie wiem, czy pan przewodniczący życzy sobie cytat.</u>
<u xml:id="u-1.79" who="#KacperPłażyński">Bardzo proszę i proszę się przedstawić.</u>
<u xml:id="u-1.80" who="#KacperPłażyński">Przepraszam, pani poseł, chciałem tak uzupełnić, ale…</u>
<u xml:id="u-1.81" who="#BogusławSzemioth">Pani poseł, dzięki za bardzo ciekawe pytanie, które rzeczywiście trochę cofa się w czasie. I żeby zrozumieć proces, który próbujemy zrozumieć, to musimy cofnąć się do końcówki lat 90., gdzie inwestycja w rybołówstwo dalekomorskie nie była rzeczą oczywistą, a wręcz przeciwnie – to był sektor działalności u nas w kraju i nie tylko, który był redukowany, który doświadczał dużych trudności. Trzy państwowe przedsiębiorstwa, które operowały w Polsce, wycofały się z tego przed akcesją do UE. Nasi członkowie podjęli ryzyko inwestycji w te statki w najtrudniejszym okresie. To znaczy kiedy wszyscy się wycofywali, my podjęliśmy ryzyko decyzji, inwestycji i kontynuowania tych połowów. Jest również historia związana z naszą relacją z Dalmorem – pani się pytała, czy my coś wykupiliśmy, czy przejęliśmy – byliśmy źródłem pieniędzy za wypłaty odszkodowań wypłaconych przy zaprzestaniu połowów, które Dalmor wypłacił marynarzom. Nie będę mówił o kwotach, ale to była znaczna kwota. Cała historia naszych połowów zaczyna się przed wejściem Polski do UE i była związana z inwestycją w bardzo trudnym okresie, jeśli chodzi o ten obszar działalności.</u>
<u xml:id="u-1.82" who="#BogusławSzemioth">Pani naczelnik wspominała kwestie nakładu połowowego i tu jest jeden bardzo ważny moment. W momencie kiedy Polska wchodziła do UE było robione zdjęcie – mówię w przenośni – polskiej floty rybackiej. Jeżeli nie byłoby tych naszych statków, to rejestr statków rybackich, który był podstawą, punktem referencyjnym w momencie wyjścia byłby o wiele mniejszy. Więc mówiąc o korzyściach, które państwo polskie czerpie z naszej działalności, to chciałbym zacząć od tego, że jeżeli nie podjęlibyśmy tych inwestycji, które podjęliśmy, polski rejestr statków rybackich byłby znacznie mniejszy.</u>
<u xml:id="u-1.83" who="#BogusławSzemioth">Chciałbym jeszcze wspomnieć o kwestii podatkowej, ponieważ temat cieszy się dużym zainteresowaniem szanownych posłów. Jesteśmy przedsiębiorstwami zarejestrowanymi w Polsce, w Polsce płacimy podatki i jak państwo dobrze wiedzą, system podatkowy w Polsce – zwłaszcza przez ostatnie osiem lat – został wyjątkowo uszczelniony, więc z uwagi na to, że jesteśmy dużym przedsiębiorstwem, nasze raportowanie podatkowe jest weryfikowane przez bardzo skuteczne służby podatkowe.</u>
<u xml:id="u-1.84" who="#BogusławSzemioth">Nie mogę nie wspomnieć o innych korzyściach, które mogą się wydawać miękkie, ale myślę, że są punktem zainteresowania dla wielu tu obecnych. Nie wiem, czy ktoś z państwa zastanawiał się, skąd się bierze kwota jaka jest przydzielana Polsce w ramach funduszu rybackiego. To jest poważne pytanie. Dostajemy bodajże ok. 700 mln euro, pytanie jest dlaczego 700, a nie 600, a nie miliard. No to państwu powiem, że liczby, które tworzą tę sumę, to są m.in. nasze połowy, to jest aktywna część rejestru statków rybackich, których by nie było, gdybyśmy nie podjęli inwestycji, które podjęliśmy.</u>
<u xml:id="u-1.85" who="#BogusławSzemioth">Wątków tu jest wiele. Jesteśmy do dyspozycji i w ramach Komisji i w ramach rozmów merytorycznych bardziej bilateralnych. Myślę, że mamy dużo ciekawych wątków, które są ważne dla kontynuacji rybołówstwa dalekomorskiego, którego beneficjentem jest państwo polskie.</u>
<u xml:id="u-1.86" who="#BogusławSzemioth">Nasze wyniki finansowe nie są wielką tajemnicą, więc nie powiem panu niczego, czego nie mógłby się pan sam dowiedzieć, ponieważ w Polsce jest obowiązek składania sprawozdań finansowych do KRS, co oczywiście robimy.</u>
<u xml:id="u-1.87" who="#KacperPłażyński">Pan Zieliński, proszę.</u>
<u xml:id="u-1.88" who="#JarosławZieliński">Dzisiaj też dostałem pismo od pana ministra, który odsyła mnie do pana prezesa Szemiotha. Próbowaliśmy się spotkać z panem prezesem Szemiothem, w zeszłym roku kilkukrotnie próbowaliśmy się skontaktować, ale nie chce się spotkać.</u>
<u xml:id="u-1.89" who="#JarosławZieliński">Ja nawet dostałem medal, Krzyż Zasługi od prezydenta za to, co teraz powiem. W 2008 r. udało się uzyskać ponad dwukrotne zwiększenie polskiego nakładu połowowego, czyli GT i kW i to za darmo. Dzisiaj jest to wartość rynkowa ok 360 mln, chociaż GT i kW nie można sprzedawać, ale istnieje ten obrót, bo armatorzy chcą statki…wymieniają się, powiedzmy. To jest wartość ok 360 mln, kiedy będą indywidualne kwoty połowowe, ta wartość jeszcze się zwiększy.</u>
<u xml:id="u-1.90" who="#JarosławZieliński">Zostawmy teraz kwestie dalekomorskie. Działanie tymczasowe, żeby pomóc 135 rybakom jest realne bez zmiany ustawy, jeśli dzisiejszy dysponent się na to zgodzi. Bardzo proste rozwiązanie: 1 stycznia dostanie swoje specjalne zezwolenie połowowe i odda je ministrowi oddając 4% kwoty śledzia i makreli. Drugiego dnia dostanie specjalne zezwolenie bez tych kwot, a te kwoty minister wymieni z ministrem duńskim. Jest to możliwe. Wymaga tylko zgody…</u>
<u xml:id="u-1.91" who="#KacperPłażyński">Teraz głos przekazuję panu prezesowi Szemiothowi.</u>
<u xml:id="u-1.92" who="#BogusławSzemioth">Jeśli chodzi o fikcyjne prawa połowowe to myślę, że warto, żeby Komisja zdawała sobie sprawę z tego, jaki jest stan faktyczny. Muszę się tutaj odnieść do teorii, którą przedstawia pan Zieliński. Możliwość połowu śnieżnego kraba na łowisku, o którym mówi pan Zieliński nie istnieje. Nie będę tego uzasadniał, ponieważ myślę, że ministerstwo jest w stanie przedstawić informacje, z których to wynika.</u>
<u xml:id="u-1.93" who="#BogusławSzemioth">Teraz tak, koncepcja, żebyśmy zrzekli się prawa, które nam przysługuje, żeby ktoś mógł…</u>
<u xml:id="u-1.94" who="#BogusławSzemioth">Dziękuję bardzo, gwoli wyjaśnienia informacji, która była przedstawiona…</u>
<u xml:id="u-1.95" who="#KacperPłażyński">Szanowni państwo, trzeci i ostatni punkt – rozpatrzenie informacji na temat stanu polskiej floty rybackiej. Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-1.96" who="#GrzegorzHałubek">Jak już jestem przy głosie, to nie za bardzo też chce mi się wierzyć w coś takiego, że Unia Europejska…tutaj kolega przed chwilą pokazywał tę rezolucję unijną, która mówi o absolutnej elastyczności w stosunku do unijnych przybrzeżnych statków rybackich małoskalowych. Kolega akurat nie miał dalszej części tego dokumentu, a on jest absolutnie fundamentalny, więc trzeba przeczytać. Dokument ten każe też zapytać się, co robił minister Ciecióra od czasu opublikowania tego dokumentu skoro z serca Unii Europejskiej, czyli Parlamentu Europejskiego wychodzą bardzo dobre…I nie po raz pierwszy, bo poprzednie lata również dotyczyły tej kwestii wspierania rybołówstwa małoskalowego, tam się pisze o ochronnej funkcji, bo używa się innego sprzętu, o dostarczaniu żywności na rynek, o bezpieczeństwie żywnościowym. Można tu wymieniać bardzo dużo zapisów z tej rezolucji. A obok tego funkcjonuje ktoś taki jak minister Ciecióra, który przygotowuje polską flotę do likwidacji. Panie ministrze, żeby pan też wiedział – tylko dlatego zlikwidował czy przygotował do likwidacji 208, ponieważ reszta nie miała kryteriów. Bo jak w Polsce zrobiono ankietę – państwo z Departamentu Rybołówstwa to potwierdzą – do likwidacji zgłosiło się w ankiecie, czyli bez kryteriów, po prostu mieli taką chęć, około 600 statków. 600 statków w Polsce chciało się zlikwidować, odejść od tego, bo miało już dość tego terroru. Ale tylko 208 się zakwalifikowało. Natomiast problem dotyczy wszystkich, ponieważ unijny zakaz zamiast być rekompensowany unijnymi elastycznymi kwestiami, o których mówimy – czy to z rozporządzenia unijnego funduszy, czy też z tej rezolucji, czy jeszcze z masy innych dokumentów i on pozwalał na bardzo elastyczne działania. Ale pan minister Ciecióra po prostu założył sobie, że zlikwiduje tę flotę. To nie był jego…</u>
<u xml:id="u-1.97" who="#KacperPłażyński">Jeszcze pan Zieliński się zgłasza, tak? Proszę.</u>
<u xml:id="u-1.98" who="#JarosławZieliński">Pani dyrektor, to nie jest wycieczka, po prostu jest w protokole napisane Dyrektor Departamentu Magdalena Zasępa. Zacytuję: „Według najnowszego raportu, który został opublikowany, niestety za 2020 r., jeszcze nie posiadamy rentowności trawlerów w segmencie 18…”. Może inaczej: „Rentowność trawlerów w segmencie 18-24 wynosi 8,5%, w segmencie 24-40 – 11,2%, natomiast trawlery pelagiczne długości 12-18 są rentowne na poziomie 30%. Teraz wniosek – jednostki powyżej 24 m, które mają rentowność 11% i ona spadnie, bo już kwota została obcięta, nie mają dostępu – i ich załoganci – do pieniędzy na postój. Segment do 24 m, który ma trzykrotnie większą rentowność – też się zmniejszy, ale ma trzykrotnie większą – ma dostęp do funduszy i załoganci mają. To jest taki przykład, że w tym dokumencie są bardzo ważne rzeczy. Prosimy, żebyśmy mogli się spotkać – może z poszczególnymi segmentami, nie ze wszystkimi – żeby to omówić i zaplanować, bo jest też wielu armatorów z segmentów dłuższych, którzy chcą się złomować. Po prostu nie było dla nich przeznaczonych pieniędzy. Przede wszystkim zacznijmy od raportu flotowego, prosimy o to, żeby szukać wszelkich możliwości finansowania, łowienia, dostarczenia surowca dla bałtyckiego pelagicznego…Szukajmy wszystkich możliwości, także takich, jak to działanie tymczasowe. Proszę je rozważyć. Rozporządzenie kontrolne też. Jeśli margines elastyczności będzie tak restrykcyjny, że uniemożliwi wyjście z portu, bo będą nakładane niemożliwe do zrealizowania wymogi i kary w euro, a nie w złotych, to też będzie miało bezpośredni wpływ na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-1.99" who="#JarosławZieliński">Tak że teraz w pana rękach bardzo ważne decyzje i prosimy o to, żebyśmy mogli porozmawiać, zaczynając od raportu połowowego. Dziękuję.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>