text_structure.xml 70.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekSuski">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych. Witam państwa posłów, gości biorących udział w dzisiejszym posiedzeniu. Odczytam listę gości: pan minister Maciej Bondo…</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MarekSuski">Szanowni państwo, porządek dzisiejszego posiedzenia przewiduje rozpatrzenie informacji przedstawiciela Polskich Elektrowni Jądrowych Sp. z o.o. na temat stanu zaawansowania prac nad realizacją projektu budowy elektrowni jądrowej w Lubiatowie-Kopalinie. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie widzę, zatem uważam, że porządek został zaakceptowany. Zatem przystępujemy do realizacji porządku dziennego i proszę bardzo o przedstawienie informacji. Mam tutaj napisane, że przedstawia pan Leszek Juchniewicz, p.o. prezes zarządu Polskich Elektrowni Jądrowych Sp. z o.o. Czy się zgadza?</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#LeszekJuchniewicz">Przygotowaliśmy dla państwa również materiał pisany, dziesięciostronicowy, który pokazuje całą historię budowy energetyki jądrowej w Polsce. Przypomnę, że w 2008 r. ówczesny premier rządu RP, pan Donald Tusk, zapowiedział, że Polska potrzebuje co najmniej dwóch elektrowni atomowych i od tamtego czasu praktycznie biegnie proces przygotowywania się do budowy, i późniejszego oczywiście uruchomienia takiej elektrowni.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#LeszekJuchniewicz">Wszystko zaczęło się od powołania spółki, która na przestrzeni od 2009 r. ewoluowała z różnym stopniem aktywności, aż po jej dojrzałą, dzisiejszą formę, jako jednoosobowa spółka Skarbu Państwa z ograniczoną odpowiedzialnością. Dla Skarbu Państwa, reprezentowanego w odniesieniu do elektrowni jądrowych, istotna jest właśnie podstawa działania i tu, na tym slajdzie, widzicie państwo zasadnicze cztery obszary – cztery dokumenty – stanowiące podstawę prawną naszego funkcjonowania i budowy energetyki jądrowej.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#LeszekJuchniewicz">Pierwszy dokument to tzw. specustawa z 29 czerwca 2011 r. o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej oraz inwestycji jej towarzyszących.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#LeszekJuchniewicz">Drugi dokument to Program polskiej energii jądrowej, przyjęty przez Radę Ministrów 2 października 2020 r. To strategiczny dokument rządowy, zawierający szereg rekomendacji, również o charakterze technologicznym, które potem posłużyły do wyboru konkretnej technologii reaktorów jądrowych.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#LeszekJuchniewicz">Trzeci dokument to polityka energetyczna Polski do 2040 r., przyjęta 2 lutego 2021 r., aktualizowana na początku agresji Rosji na Ukrainę. Teraz zapewne będzie aktualizowana kolejny raz, bo jej pierwsza wersja pojawiła się w 2018 r., konkretnie pod koniec tego roku w listopadzie 2018, więc sporo czasu upłynęło od jej wygenerowania.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#LeszekJuchniewicz">Czwarty dokument, zwykle w wielu dyskusjach pomijany, niedostrzegany, ale mający bardzo istotne znaczenie dla budowy energetyki jądrowej w Polsce, mianowicie umowa międzyrządowa między Polską a Stanami Zjednoczonymi. Ten dokument został podpisany w październiku 2020 r. i stanowił, że Polska będzie rozwijać dla celów cywilnych – wyraźnie zostało to podkreślone w preambule – energetykę jądrową i wyraża zainteresowanie, a Stany Zjednoczone to potwierdzają, wybudowaniem sześciu reaktorów atomowych w co najwyżej trzech lokalizacjach. To wskazanie ma swoje znaczenie, bowiem jakby zapowiada nierozpraszanie sił na szukanie wielu lokalizacji, tylko koncentrowanie się na wybranych i realizację tam zakładanego projektu.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#LeszekJuchniewicz">Ta współpraca między Polską a rządem Stanów Zjednoczonych zaowocowała wieloma konkretami, począwszy od tej umowy międzyrządowej, potem nastąpiło na bazie tej umowy dokonanie przez rząd polski w listopadzie 2022 r. wyboru technologii AP1000 jako technologii bezpiecznej, nieinwazyjnej i efektywnej. Ten wybór został poprzedzony oczywiście stosownymi analizami i rozpoznaniem. Potem szybko została – bo między listopadem a lutym niewiele czasu upłynęło – podpisana umowa pomostowa na prace poprzedzające prace projektowe. I w ślad za tym, ta umowa na prace projektowe,  tzw. contract bridge, została podpisana z amerykańską firmą, dostawcą technologii jądrowych Westinghouse Corporation. We wrześniu 2023 r. zawarte zostało konsorcjum po stronie amerykańskiej między Westinghouse a Bechtelem jako firmą budowlano-wykonawczą. Od tej pory, od września 2023 r., konsorcjum Westinghouse–Bechtel stało się stroną realizacji kontraktu na budowę elektrowni jądrowej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#LeszekJuchniewicz">27 września 2023 r. została podpisana stosowna umowa między Polskimi Elektrowniami Jądrowymi Sp. z o.o. a konsorcjum Westinghouse–Bechtel. Umowa została podpisana na wykonanie prac wstępnych, związanych z przygotowaniem już dojrzałego projektu elektrowni jądrowej. Ta umowa, engineering service contract, ma za zadanie przygotować wsad strony amerykańskiej do lokalnych warunków realizacyjnych, rozumianych szeroko – zarówno w odniesieniu do unormowań legislacyjnych, standardów prawnych, a także wymagań środowiskowych i rzeczywistego środowiska przyrodniczego.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#LeszekJuchniewicz">Ten slajd, zaprezentowany tu dla porządku, pozwolę sobie pominąć, bo mówi on o roli spółki, kim ona jest, czym się zajmuje, że jest stuprocentową własnością Skarbu Państwa, choć kiedyś taką nie była, no i istotna informacja, że nadzór na tą spółką sprawuje pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#LeszekJuchniewicz">Tu macie państwo przed sobą wizualizację elektrowni, jak ona będzie docelowo wyglądać. Uprzedzę pytania i wypowiedzi – jak państwo widzicie, w kompleksie leśnym została postawiona elektrownia. Ten obszar to ponad 300 ha. Te 300 ha lasu niestety będzie trzeba wyciąć i tam zorganizować najpierw plac budowy, a potem uruchomić elektrownię.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#LeszekJuchniewicz">Jak przebiegały dotychczasowe działania na rzecz budowy elektrowni? Możemy powiedzieć tak, że przez wiele lat niewiele się działo. Przyspieszenie nastąpiło dopiero po 2021 r., gdy została już przesądzona lokalizacja elektrowni atomowej, gdy w 2022 r. złożono do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska raport środowiskowy, rozpoczęto procedury transgranicznych konsultacji, bo trzeba było aż z 14 krajami sąsiadującymi bądź zainteresowanymi w naszym projekcie jądrowym prowadzić konsultacje zgodnie z przepisami prawa. W lipcu 2023 r. uzyskaliśmy tzw. decyzję zasadniczą ministra klimatu i środowiska, jako ministra właściwego ds. energii, i zatwierdził naszą pierwszą elektrownię jądrową na Pomorzu. We wrześniu 2023 r. generalny dyrektor ochrony środowiska wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla pierwszej elektrowni i w ślad za tym wojewoda pomorski wydał decyzję o ustaleniu lokalizacji. Uprzedźmy pytania i wątpliwości – decyzja generalnego dyrektora ochrony środowiska miała walor natychmiastowej wykonalności ze względu na różne procedury, które dalej projekt musi przechodzić. Bez tej klauzuli natychmiastowej wykonalności nie byłoby możliwe ubieganie się o inne zezwolenia i przedkładanie organom władzy publicznej tego projektu do uzgodnień.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#LeszekJuchniewicz">Co do tej pory zrobiono na placu budowy? Jak państwo widzicie, ta wizualizacja pokazuje pewne początkowe działania. Zostało wyciętych około 30–35 ha lasu. Na tym obszarze poszukiwaliśmy wybuchów i niewypałów, porządkowaliśmy teren, karczowaliśmy pod nadzorem archeologicznym, również były tam prowadzone badania archeologiczne. Rzecz bardzo istotna – wszystkie prace na placu budowy były prowadzone pod nadzorem przyrodniczym w trosce o faunę i florę, tak żeby najmniej ingerować w środowisko naturalne. Oczywiście ingerencja jest nieunikniona. Mamy, proszę państwa, do czynienia z największą inwestycją infrastrukturalną chyba od początku naszych dziejów. Nigdy takiej nie było i nie wiadomo, kiedy będzie następna. W chwili obecnej trwają przygotowania do prac geotechnicznych, wierceń geotechnicznych – musimy wykonać kilkaset odwiertów na zróżnicowanej głębokości od 20 m do 210 m – to ma na celu jakby przygotowanie się do budowy późniejszej elektrowni, silosów na reaktor. Musimy być pewni co do stabilności gruntu, choć taką pewność uzyskano już na etapie wyboru lokalizacji w 2020 r.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#LeszekJuchniewicz">Tak jak mówiłem, realizujemy w chwili obecnej engineering service contract, czyli inżynierską umowę serwisową na prace przygotowawcze i projektowe, tak żeby dostosować technologię Westinghouse – reaktory atomowe – do warunków lokalnych, żeby wszystkie pozwolenia uzyskać we właściwym czasie, żeby przygotować odpowiednią infrastrukturę. To jest wyzwanie, przed którym stoimy.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#LeszekJuchniewicz">Tu, przed państwem, lokalizacja naszej inwestycji w gminie Choczewo. Po lewej stronie mamy zaawizowaną infrastrukturę towarzyszącą, którą trzeba wykonać i wykonanie tej infrastruktury pozostaje w zakresie odpowiedzialności Polskich Elektrowni Jądrowych Sp. z o.o. Po prawej stronie mamy naszych interesariuszy, którzy realizują również infrastrukturę towarzyszącą, ale już na własny koszt i własnym działaniem. Proszę zwrócić uwagę najpierw na to, co po lewej stronie. Mamy tam zasilanie placu budowy. Współpracujemy z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi i Energą Spółką Dystrybucyjną. Musimy przeprowadzić, zbudować całą infrastrukturę wodociągową i kanalizacyjną. Infrastruktura drogowa jest niezwykle istotna, bo tam lokalnie są drogi polne, utwardzone, szutrowe; zresztą myślę, że wójt Choczewa, obecny na naszym dzisiejszym spotkaniu, będzie o tym miał okazję mówić.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#LeszekJuchniewicz">Jednym z istotnych wyzwań, jakie stoi przed nami, jest przygotowanie bazy do zakwaterowania pracowników elektrowni, tzn. najpierw budowlanych, a potem pracowników. Przy czym najważniejszy jest etap budowy, bo wtedy przewiduje się, że na placu budowy jednorazowo może pracować kilkanaście tysięcy osób. Szacunki są 10–12 tys. osób, niektóre mówią o 14 tys. osób. Musimy stworzyć dla nich odpowiednią bazę mieszkaniową, zaopatrzeniową itd., co jest samo w sobie wyzwaniem. Po prawej stronie tego slajdu mamy czterech interesariuszy decydujących o infrastrukturze w zakresie dróg, kolei, energetyki wysokonapięciowej i konstrukcji morskiej. Urząd Morski w Gdyni będzie decydował – już decyduje – o budowie tzw. MOLF, czyli tymczasowego portu rozładunkowego do transportu elementów wysokogabarytowych. Na mocy zmodyfikowanej specustawy z czerwca 2011 r., spółka Polskie Elektrownie Jądrowe Sp. z o.o. otrzymała nadzór i koordynację współdziałania właśnie z tymi interesariuszami w zakresie infrastruktury drogowej, kolejowej, energetycznej i portu wodnego. Współpracujemy z tymi organami, koordynujemy ich pracę, przygotowujemy tzw. harmonogram skonsolidowany, który jest istotny dla realnego wykonawstwa tej infrastruktury, co z kolei warunkuje terminowe wejście na plac budowy naszych amerykańskich wykonawców, konsorcjum Westinghouse–Bechtel. Oni nie wejdą na plac budowy zanim ta infrastruktura przez nas przygotowana w zakresie dróg, kolei i energetyki portu nie zostanie oddana do użytku.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#LeszekJuchniewicz">Wszystkie inwestycje infrastrukturalne są z pewnością uciążliwe dla mieszkańców. Tu nie ma cienia wątpliwości. Sama budowa, jej zaopatrzenie, migracja ludzi, dziesiątki tysięcy spalonych litrów paliwa itd. to dyskomfort dla lokalnych mieszkańców. To także utrudnienia dla turystów. Do tej pory gmina Choczewo była gminą turystyczną. Rozwijała się dzięki walorom turystycznym. Cisza i spokój były jej atrybutami i z tego powodu przyjeżdżało tam – w sezonie letnim, krótko, bo krótko – sporo turystów; teraz będzie zupełnie inaczej. Dlatego przykładamy w spółce szczególną uwagę do relacji z miejscowymi mieszkańcami i gminami, wsłuchujemy się w ich postulaty, staramy się je uwzględniać. Od 2013 r. działają tam w terenie nasze punkty informacyjne, które na bieżąco, każdego dnia, informują zarówno mieszkańców, jak i turystów, wszystkich chętnych o tym, co się dzieje na placu budowy, jakie są najbliższe zamierzenia, czym będzie ta elektrownia atomowa itd. Prowadzimy spotkania otwarte, funkcjonują grupy robocze, utworzone wespół z organami gminy i reprezentantami mieszkańców, i staramy się rozmawiać na wszystkie ważne dla tej budowy tematy. Współpracujemy również na Pomorzu w zakresie edukacji i rozwoju kadr z Politechniką Gdańską, organizujemy spotkania w szkołach średnich, wspieraliśmy utworzenie Powiatowego Centrum Promocji Energetyki w Wejherowie. Prowadziliśmy taką akcję „Świadomie o atomie”. Region oczekuje wsparcia zarówno od spółki, jak i szerzej od rządu, bo niewątpliwie znajdzie się w złożonej, trudnej sytuacji i oczekuje istotnego wsparcia finansowego. Funkcjonują u nas programy społeczne Polskich Elektrowni Jądrowych, ale został również ustanowiony rządowy wieloletni program dla Pomorza w ramach wsparcia samorządu w związku z budową tejże elektrowni. Dedykowane tam środki to około 250 mln zł w podziale na gminy leżące wokół naszej lokalizacji. Prowadzimy cyklicznie i systematycznie badania opinii publicznej na próbie około 2800 respondentów, jak ta elektrownia jest odbierana w samej gminie Choczewo. Na koniec zeszłego, 2023 r., poparcie dla budowy elektrowni wyrażało 67% mieszkańców. To dużo, bo 2 lata wcześniej ten wskaźnik kształtował się na poziomie dużo niższym niż 50%. Poparcie w powiatach bardziej odległych od tej lokalizacji naszej inwestycji niewiele odbiega od tego wskaźnika – jest to 66%. Wszyscy chyba na tej sali też wiedzą, bo prasa i media to publikują, że poparcie generalnie dla energetyki jądrowej w Polsce wzrosło. Trudno wyobrazić sobie rozwój i funkcjonowanie polskiej energetyki, proces jej transformacji bez udziału elektrowni jądrowej.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#LeszekJuchniewicz">Przed nami, proszę państwa, szereg wyzwań. Wyzwań dotyczących skorelowania obszarów różnych interesów i różnych interesariuszy. Stoimy wobec problemu sfinansowania tej inwestycji, bowiem do tej pory nie zostało to przesądzone. Mamy wstępne awizo, że finansowanie budowy będzie odbywało się na bazie kapitału własnego spółki i pożyczki na rynku międzynarodowym. Istotnym wyzwaniem jest realizacja infrastruktury towarzyszącej. Jeśli jej nie zrobimy w terminie, to oczywiście cały cykl budowy i przekazania reaktorów jądrowych do eksploatacji opóźni się. Rozpoczęliśmy prace i towarzyszy nam w tym amerykańska firma Bechtel; właściwie przejęła to na swoje barki, próbuje zbudować, zaczyna tworzyć łańcuch dostaw, by zrealizować postulat „local content”, czyli zaangażowania rodzimych firm krajowych w dostawy na rzecz budowy tej elektrowni. Można powiedzieć, że już to ma miejsce, bo do badań geologicznych, odwiertów, które za chwilę zaczną być realizowane, została wybrana polska firma. Musimy pracować na rzecz poparcia społecznego. Musimy też spróbować i przeprowadzić przez polski parlament zmiany w polskim prawodawstwie, istotne dla terminowej realizacji. Chodzi na przykład o takie tzw. prace wstępne, które można by było podejmować na placu budowy, nie czekając na ostateczne pozwolenie na budowę. Taki mechanizm pozwoliłby przyspieszyć samą budowę, jak szacują niektórzy, nawet o dwa lata, bo te wstępne prace budowlane mają zwykle charakter długotrwały, wymagają ciężkiego sprzętu – to są prace ziemno-zbrojeniowe i sam proces technologiczny wymaga też dużo czasu. Chcemy współtworzyć i budować również odpowiednie zasoby kadrowe i kompetencje, bowiem dziś jesteśmy zmuszeni skorzystać z zagranicznych ekspertów, bo tych krajowych, rodzimych nie mamy. Niestety nie mamy tradycji w budowie elektrowni jądrowej, a jeśli mamy, to akurat tę złą, związaną z niedokończoną elektrownią w Żarnowcu, która jest dziś sama w sobie problemem.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#LeszekJuchniewicz">Z mojej strony, proszę państwa, to jest wszystko tytułem wprowadzenia do zadawania pytań i dyskusji. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#MarekSuski">Bardzo proszę, otwieram dyskusję. Kto z pań i panów chciałby zabrać głos? Widzę, pan minister Małecki pierwszy, później pan poseł. Bardzo proszę. No i widzę las rąk. To dobrze. Bardzo proszę, Maciej Małecki.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#MaciejMałecki">Pierwsza rzecz – ja bym poprosił o takie jednoznaczne umiejscowienie na osi czasu harmonogramu budowy elektrowni. Mówię o tym w świetle pojawiających się co jakiś czas wystąpień polityków koalicji rządzącej, którzy nie odpowiadają, tak jak pan minister Maciej Bando wraz z zespołem, za budowę elektrowni, ale w świetle takich wystąpień, jak niedawna wypowiedź pani minister Zielińskiej, że umiejscowiła program polskiej energetyki jądrowej w połowie lat 40. Wcześniej ta sama pani minister pojechała do Brukseli i powiedziała, że do 2040 r. powinniśmy o 90% zredukować emisję dwutlenku węgla, czyli całkowicie przestawić naszą energetykę, ale już nie będę wchodził w obszary rolnictwa, transportu itd., ale chwilę przed tym wystąpieniem pani minister, gdzie była mowa o połowie lat 40. usłyszeliśmy, że program jest opóźniony i będzie przesunięty chyba o 7 lat. W związku z tym mam prośbę o jednoznaczne usytuowanie na osi czasu poszczególnych etapów do momentu uruchomienia pierwszych bloków tej elektrowni.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#MaciejMałecki">Druga rzecz – koszty. Pan prezes Jan Chadam, czytałem niedawno, był łaskaw wspomnieć o kwocie 150 mld zł. Tam nie było chyba kosztów pozyskania finansowania, ale wiemy, że ze względu na zmieniające się okoliczności koszty też ewoluują. Wcześniej była mowa o innych kosztach. Jak panowie dzisiaj możecie powiedzieć o szacowanym na dzień dzisiejszy modelu finansowym elektrowni i jednocześnie rozbiciu finansowania na poszczególne bloki elektrowni jądrowych; jeśli dobrze pamiętam, one były planowane na poziomie 1,1 do 1,6 GW, i docelowo, ile w państwa obecnym modelu będzie gigawatów w tej elektrowni? Na początek, panie przewodniczący, zostanę przy tych pytaniach.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#ZdzisławGawlik">Ja rozumiem, że to wszystko miałoby sens, gdybym po prostu wchodził za przeproszeniem do tego marketu, gdzie po prostu wybieram sobie pewną zabawkę, która stoi i miał w kieszeni czy w teczce, czy w walizce na tyle pieniędzy, żeby mnie było na to stać, to mógłbym mówić o tym, że coś można prognozować, coś można planować, jakoś to ma wyglądać. Ja mam wrażenie – przepraszam, upraszczam, nie chciałbym nikogo obrazić – że kupiłem sobie, bo na raty sprzedawali jakieś projekty także i kupiłem sobie projekt, żeby coś zrobić i dzisiaj pytam, skąd znaleźć na to pieniądze, bo tutaj pan poseł pyta, jak będzie wyglądało finansowanie. Ja rozumiem, że normalny człowiek kupuje i robi coś wtedy, jak wie, jak cel osiągnąć, a my kupiliśmy sobie dzisiaj technologię nie mając na tę technologię pieniędzy. Tutaj panowie mówili, że realizacja tego projektu jest rozpoczęta, a tak naprawdę nie wiemy, jak za to zapłacić.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#ZdzisławGawlik">Ja generalnie chciałbym się zapytać po prostu i wyjść od korzeni. Nawiązuję również do tej narracji, która nam towarzyszy przez ostatnie miesiące, dlaczego wszystko drożeje, dlaczego energia jest droga itd. – jak troszcząc się o ceny energii dla Polaków, planując projekty inwestycyjne, jak została wybrana ta technologia, bo ja rozumiem, że staranie tego, kto dba o kieszenie Polaków, żeby cena energii była jak najniższa, to odpowiednio w jakimś trybie konkurencyjnym dokonywałbym tego wyboru, żeby mieć jak największą na koniec satysfakcję.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#ZdzisławGawlik">Druga sprawa, która wynika z pewnego doświadczenia, że wiele inwestycji w zakresie projektów jądrowych jest realizowanych na świecie w oparciu o taką zasadę plastra miodu, że mam wszystko i dopiero wtedy podejmuję decyzję, czyli mam po prostu finansowanie, mam zapewnioną jakąś optymalną technologię projektu, który zamierzam realizować, mam równocześnie… Bo tutaj pan prezes mówił również, że nie mamy w Polsce ani ludzi, którzy potrafią to wybudować, ani nie mamy ludzi, którzy potrafią obsługiwać i naturalne, że ich nie mamy, ale ten pomysł zabezpieczenia również w tym zakresie tych wykonawców elektrowni powinien istnieć. Idąc dalej – ktoś tę elektrownię wybuduje, ktoś ją musi obsługiwać i też po prostu, jak gdyby osoby w tym zakresie powinny być również w całości zabezpieczone, żeby nie było tak, że wybudujemy, a nie osiągniemy kolejnego celu. Równocześnie chciałbym wiedzieć po prostu… Wybraliśmy pewną technologię – elektrownia jądrowa, wszyscy wiedzą, nie będzie mogła pracować, jeżeli nie będę miał paliwa także do tej elektrowni. Dzisiaj tak – wybuduję elektrownię i będę na rynku szukał paliwa, kto mi go sprzeda? Dalej jest po prostu więcej problemów, jeżeli chodzi o elektrownię pojawia się…, bo przecież mam paliwo; trzeba z tym zużytym, wypalonym paliwem coś zrobić, tak że ja rozumiem, że nie tylko ta bieżąca eksploatacja, obsługa powinna być pomyślana, zabezpieczona w momencie, gdy rozpoczynam budowę elektrowni, ale także powinienem pomyśleć o tym, co z tym zużytym paliwem zrobić. Mając dopiero, jak gdyby, te wszystkie informacje, podejmuję decyzję o tym, że rozpoczynam budowę elektrowni atomowej i wtedy mogę to usytuować na osi czasu i wiedzieć, co i kiedy może się wydarzyć. Dzisiaj to ja nie wiem. Wiem tylko tyle, że ktoś wybrał technologię i po prostu z tego powodu mamy być wszyscy szczęśliwi, bo jest zawiązane dodatkowo konsorcjum, które ma to wybudować, a o reszcie my nie wiemy nic. Nie mamy pieniędzy na to. Dzisiaj, po wyborze tej technologii, jeżeli faktycznie jakiś łańcuch dostaw został rozpoczęty, to ktoś przyjdzie i powie tak: „Stary, zapłacisz mi tyle, ile ja chcę, bo my będziemy w potrzebie, bośmy coś zrobili”. Chyba że ja się mylę i ta wiedza spółki, która to po prostu buduje, jest daleko dalej dostępna. Ja bym poszedł dalej, bo nie chcę tutaj mówić o tych wszystkich konfiguracjach, które się działy ze spółką. Było tak, było tak – model był zupełnie inny, bo tutaj historia, z dużym szacunkiem, projektu jądrowego zatrzymała się jeszcze w 2006 r. w styczniu. Potem zaczęło się coś faktycznie dziać itd., 2009 r., kolejne kroki były podejmowane, ale jakiś zamysł też był, żeby zapewnić finansowanie tego projektu, a dzisiaj mamy jednoosobową spółkę Skarbu Państwa i słyszę, że będzie to pożyczka, będzie to finansowanie własne. Ja nie wiem, jaki kapitał ma ta spółka celowa, powołana do realizacji projektu jądrowego, ale boję się, że za to wszystko my naprawdę zapłacimy nie wiadomo jakie pieniądze tylko dlatego, że sprawa przyspieszyła i na koniec 2023 r. podejmowano różne decyzje, łącznie z decyzją zasadniczą, nie mając tak naprawdę odpowiedzi na wiele pytań, które w moim przekonaniu powinny być wtedy, kiedy ktoś rozpoczyna tego typu inwestycję, zgadzam się, że największą w historii naszego kraju. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#StanisławLamczyk">Przede wszystkim jesteśmy w Unii Europejskiej i w zasadzie mam pytanie do pana ministra, jak poradzi sobie z problemem, mianowicie taksonomia zrównoważonego rozwoju mówi o tym, żeby nie budować nowych obiektów jądrowych w krajach europejskich, tylko ewentualnie podtrzymywać stare obiekty i to jest bardzo istotny element, i dlatego jest taki ruch.</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#StanisławLamczyk">Odnośnie do finansowania – Westinghouse to jest firma projektowa, ale jakby były normalne warunki, dla nich nie byłoby problemem załatwienie finansowania, ale wiedzą, że każda inwestycja związana z tym właśnie projektem wiąże się, raz, z podwojeniem wartości zakładanych, bo tak jest wszędzie. Tak było w Anglii, gdzie właśnie są budowane, i dwa, z wydłużeniem czasu. Jest nawet trudno zrobić jakieś finansowanie, jak wiemy, jak to wszystko wychodzi. Natomiast w ostatniej wypowiedzi pana prof. Jakimowicza, zresztą w książce „Gospodarka i Entropia” on to właśnie pokazuje, że w 2009 r. megawatogodzina z fotowoltaiki wynosiła 360 dolarów, natomiast obecnie, w 2023 r., wynosi 60 dolarów za megawatogodzinę, czyli sześciokrotnie ta cena spadła, więc otoczenie się zmienia. Natomiast energia jądrowa, w tym samym opracowaniu pisze pan profesor., wynosiła w 2009 r. 123 dolary; teraz 180 dolarów, tak że jądrówka poszła w górę. Ja myślę, że jesteśmy jak gdyby ofiarą tej megalomanii, która została wykonana i jakby poprzedni rząd wykorzystał czas, by rozpracować całą energetykę rozproszoną, oddolną, OZE, gdzie wiemy, że odmów było około na 150 GW – to jest niesamowita ilość odmów – a uruchomiono tylko około 30 GW mocy, to nie mielibyśmy problemu; mielibyśmy zapas mocy, tylko magazynowanie tego wszystkiego… Zapomnielibyśmy właśnie o problemie.</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#StanisławLamczyk">Natomiast tutaj kolega podjął bardzo cenną uwagę – odpady. Odpady są bardzo istotne, bo tutaj wszyscy mają problemy, znaczy Finlandia ma problemy; oni nawet zrobili nacjonalizację odpadów. Niemcy mają problemy, ale energetycy nie lubią tego uwzględniać, bo to jest drogie. To jest w miliardach euro i ten problem też nie jest tutaj rozwiązany, natomiast ekonomiści już to właśnie liczą. Ja tylko wiem, czytałem też materiały odnośnie do tego, jak podejmowano decyzję w latach 70. w Danii i Bułgarii. Dania też miała budować wtedy energetykę jądrową. Nie odważyła się, poszła w innowację i rzeczywiście gospodarka jest innowacyjna, ma się dobrze. Bułgaria poszła w energetykę jądrową i wiemy, jaka jest gospodarka bułgarska.</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#StanisławLamczyk">Jeszcze trzeba wziąć pod uwagę jedną sprawę. Mianowicie energię chemiczną. Wiemy, że energia chemiczna to jest energia, gdzie trzeba dojść do jakiejś tam do jakiegoś stanu zerowego w stosunku do OZE, natomiast ona jest piętnastokrotnie wyższa od OZE. Inaczej mówiąc, OZE jest właśnie bardziej efektywną energią, tak że to jest też bardzo istotne w tej całej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#StanisławLamczyk">Lokalizacja – chłodzenie jest oczywiście bardzo istotne, ale dwóch profesorów niezależnie ocenia, że morze, do którego ta woda będzie wpływała z tego chłodzenia reaktorów, woda o temperaturze 36 °C, a i też w takim strumieniu około 160 m3/s, to właśnie powstaną sinice w Bałtyku i taki będzie finał tego wszystkiego.</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#StanisławLamczyk">Amerykanie się wycofują, bo wycofali u siebie budowę 21 takich bloków, ponieważ ekonomia tam jest ważna, a to jest za droga energia. Tak samo wycofali się  z SMR; ta energia była tańsza, ale też się wycofali, bo nie ma chętnych. Odnośnie do SMR, u nich energia z OZE, można powiedzieć, wynosi około 40 dolarów łącznie z magazynowaniem, a załóżmy, że z tych SMR to jest około 160 dolarów. Tak że uwarunkowania się zmieniły. Jeżeli w miksie, załóżmy, będzie ta energetyka jądrowa, to będzie to droga energia i pogrążymy Polaków, pogrążymy przemysł, bo jeśli mielibyśmy tworzyć przemysł 4.0, to widzimy, jak na Zachodzie on jest tworzony. On jest tworzony na własnej produkcji energii i dlatego ten przemysł jest konkurencyjny. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.32" who="#MarekSuski">Pan poseł Kazimierz Plocke. Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.33" who="#KazimierzPlocke">Po pierwsze – słyszymy, że firma Bechtel ma prowadzić kolejne badania geologiczne, a wcześniej, przed wyborami, wojewoda pomorski wydał decyzję lokalizacyjną. Rozumieliśmy to tak, że ta lokalizacja jest pewną lokalizacją. W tej chwili dowiadujemy się, że mają być badania Geologiczne, prowadzone przez firmę Bechtel. Czy to prawda i jaki jest czasookres wykonania tych badań, bo one determinują, czy ta decyzja o lokalizacji jest właściwa czy nie.</u>
          <u xml:id="u-1.34" who="#KazimierzPlocke">Kolejna kwestia dotyczy decyzji środowiskowej. Naszym zdaniem decyzja podjęta na kolanie i pod potrzebę wyborów parlamentarnych, dlatego że strona społeczna i marszałek województwa pomorskiego nie był stroną przy opracowaniu tej decyzji środowiskowej. 23 czerwca, jak czytamy z dokumentów, Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska zamierza powtórzyć postępowanie w sprawie wydania decyzji środowiskowej, już z udziałem stron, bo było bardzo wiele odwołań od tej decyzji, które nie zostały wcześniej uwzględnione.</u>
          <u xml:id="u-1.35" who="#KazimierzPlocke">Trzecia kwestia dotyczy dramatycznej wycinki lasów. W związku z tym moje pytanie brzmi: Czy wojewoda pomorski przekazał grunty pod lokalizację elektrowni jądrowej na rzecz Polskich Elektrowni Jądrowych? Przypomnę, że lasy to Skarb Państwa. Organem właściwym do dysponowania tym majątkiem jest wojewoda pomorski. Czy taka decyzja została podjęta, bo jeżeli nie została podjęta, to wycinka lasów jest nielegalna i kto za to poniesie odpowiedzialność?</u>
          <u xml:id="u-1.36" who="#KazimierzPlocke">Wreszcie kwestia czwarta, dotycząca harmonogramu i finansowania. Czy prawdą jest to, że termin realizacji inwestycji włączenia pierwszego bloku do eksploatacji ma się przesunąć o 6 lat?</u>
          <u xml:id="u-1.37" who="#KazimierzPlocke">I ostatnia kwestia, która jest kluczowa przy każdej dużej inwestycji. Mianowicie chodzi o konsultacje społeczne, udział mieszkańców w przygotowaniu decyzji, które z punktu widzenia i mieszkańców, i regionu są kluczowe, bo to nie może być tak, jak doświadczamy, że mieszkańcy praktycznie jak gdyby nie istnieli; tracą swoje, można powiedzieć, dobra, które zgromadzili przez dziesiątki lat albo i pokolenie, dlatego też chciałbym zapytać – tutaj pytanie do pana prezesa PEJ – jak ta kwestia będzie rozwiązana dalej? Czy konsultacje z mieszkańcami okolicznych miejscowości, którzy są zainteresowani takimi konsultacjami, będą prowadzone, czy też nie? Widzimy, że ta sprawa, po pierwsze, od samego początku nie była prowadzona wedle procedur, to jest moje zdanie, i dlatego ona wygenerowała tak duże kłopoty społeczne i nie tylko społeczne, polityczne także. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.38" who="#MaciejKonieczny">Tutaj istotny udział energetyki jądrowej w polskim miksie energetycznym jest jedyną racjonalną odpowiedzią, która pozwoli odejść nam od wysokoemisyjnej energii z węgla, zachować stabilne dostawy energii do naszej gospodarki i do domów, i przede wszystkim sprostać także celom klimatycznym, bo mi jest bardzo bliska troska o środowisko, ale koszty porażki tego projektu, jakim jest zielona transformacja, będą o niebo większe dla nas wszystkich, a w naszych warunkach geograficznych naprawdę ciężko sobie wyobrazić odejście od emisji CO2 bez istotnego udziału energetyki jądrowej, bo niestety technologii magazynowania, która by nam na to pozwoliła, nie mamy. Nie mamy też warunków, takich jak Dania, do energetyki wiatrowej i nie mamy też niestety możliwości korzystania z energetyki wodnej na skalę, która by rozwiązywała problem. Potrzebujemy więc energetyki jądrowej tak z przyczyn gospodarczych, jak i klimatycznych. Przyznam, że wypowiedzi poprzedników, także z Platformy Obywatelskiej, mnie nie uspokoiły, bo jeżeli dokończylibyśmy tę budowę w Żarnowcu, to bylibyśmy w dużo lepszym miejscu pod względem gospodarczym, jak i klimatycznym. Jeżeli, tak jak obecny premier, Donald Tusk, zapowiadał w 2020 r. w ramach projektu Platformy Obywatelskiej, uruchomione zostałyby pierwsze reaktory, to bylibyśmy w dużo lepszym miejscu i to jest smutna refleksja. Słuchając moich poprzedników z PO, zaczynam rozumieć, dlaczego to się nie wydarzyło.</u>
          <u xml:id="u-1.39" who="#MaciejKonieczny">To jest też, w związku z tym, kwestia terminów. Stąd ja chciałbym podbić to pytanie, skąd te ogromne różnice w dacie oddania pierwszych bloków? Bo jeżeli wychodzi minister Czarnecka, odpowiedzialna za ten projekt, i dwukrotnie dopytywana deklaruje, że będzie on siedem lat później, nie podając żadnego uzasadnienia dla tych dat, to jest to bardzo niepokojące. Później przychodzi do mnie minister Motyka i mnie uspokaja, ale dzisiaj dla odmiany przedstawiciele PO mówią o tym projekcie jako o czymś ledwie rozpoczętym, więc ja proszę o jednoznaczne deklaracje odnoście do harmonogramu budowy tej pierwszej elektrowni jądrowej.</u>
          <u xml:id="u-1.40" who="#MaciejKonieczny">Jeżeli chodzi o koszty środowiskowe, które rzeczywiście są i muszą być przy tak dużej inwestycji, to zawsze musimy mówić o kosztach alternatywnych. Jeżeli chodzi o zajęcie obszaru przestrzeni ingerencji w naturę, która jest konieczna do wygenerowania danej ilości energii, to energetyka jądrowa jest zdecydowanie najbardziej efektywna. Ilość terenów, które musielibyśmy zając pod fotowoltaikę, energetykę wiatrową byłaby o niebo większa, a tym samym ingerencja w środowisko byłaby o niebo większa.</u>
          <u xml:id="u-1.41" who="#MaciejKonieczny">Jeżeli chodzi o odpady, to wciąż w porównaniu z właściwie wszystkimi innymi źródłami energii, to jest najbardziej efektywna i najbezpieczniejsza energia i tutaj oczywiście była mowa o tym, że nie liczone są koszty. Czy są liczone – nie mówię już o kosztach odpadów przy energetyce węglowej, bo one są nieporównywalnie większe, skala i ilość tych odpadów też jest nieporównywalnie większa, ale także w przypadku energetyki odnawialnej czy składowania, czy recyklingu paneli lub wiatraków, to też nie jest liczone do kosztów, więc tutaj mamy taką dość nieuczciwą zabawę, która udaje, że przy energetyce odnawialnej nie mamy tych kosztów długofalowych. Ja bym chciał, żebyśmy to uczciwie liczyli i jestem ogromnym fanem tego, że OZE stanowiły istotną, możliwie największą część polskiego miksu energetycznego. Ale naprawdę, jeżeli chcemy poważnie traktować cele klimatyczne, jeżeli chcemy mieć gwarancję, że będziemy mieli stabilne dostawy energii dla naszej gospodarki, to potrzebujemy pierwszej elektrowni jądrowej w połowie lat 30. i ja chciałbym wyjść z tego spotkania uspokojony, że tak będzie. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.42" who="#MarekSuski">Teraz pan poseł Adrian Zandberg. Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.43" who="#AdrianZandberg">Naprawdę nie mamy czasu ze względów klimatycznych, o czym mówił przed chwilą Maciej Konieczny, ale nie mamy też czasu ze względów gospodarczych. Nie ma tych magazynów energii, które pozwoliłyby Polsce pójść drogą 100% OZE. To jest opowiadanie sobie baśni. Jesteśmy już w dramatycznym niedoczasie. Nawet to, co mamy w PEP zapisane, to już są poważne perturbacje dla polskiej gospodarki w drugiej połowie  lat 30. i na początku lat 40. Naprawdę bardzo apeluję o odejście od myślenia w kategoriach „później”, „nie myślmy o tym teraz”, „ponarzekajmy”, bo to jest kwestia – mało jest takich kwestii – która jest naprawdę polską racją stanu. Jak tego nie zrobimy na czas, to gorzko będą płakać ci, którzy będą w czasie swojej aktywności zawodowej za 10–15 lat w gospodarce, która po prostu ma duże szanse, jeżeli nie zdążymy na czas ustabilizować źródeł energii, mocno się posypać. Proszę tu o odpowiedzialność. W tym także odpowiedzialność polityczną tych, którzy projekt jądrowy prowadzili i którzy jak na razie, tak jak my wszyscy na tej sali, mogą patrzeć na polski system elektroenergetyczny, w którym żadna elektrownia jądrowa nie działa. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.44" who="#MarekSuski">W kolejnej turze poproszę pana ministra. Teraz pan poseł Tomasz Nowak. Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-1.45" who="#TomaszPiotrNowak">Ja jestem akurat z regionu Konina, w którym chcemy mieć elektrownię atomową i to zdecydowanie chcemy, nie obawiamy się tej elektrowni atomowej i akurat my jesteśmy gotowi na to, żeby jak najszybciej zrealizować ten pomysł, aczkolwiek sam wiem, jak jest to w regionach, bo swego czasu, w 2008 r., kiedy przymierzaliśmy się już do atomu, przeprowadziłem ankietę w Koninie, 2500 osób zbadałem i się okazało, że większość była za, ale oczywiście paradoks polega na tym, że jak zadałem uzupełniające pytanie, gdzie najbliżej byłaby ta elektrownia, to oczywiście wszyscy mówią, że 60 km od nich. Więc to jest paradoks i oczywistość, to znaczy każdy się obawia w tym momencie tego, co może nastąpić tuż obok, za miedzą. W związku z tym tak ważne są konsultacje społeczne, tak ważna jest rozmowa ze społeczeństwem, bowiem nie można czegoś robić wbrew społeczności, ale zawsze musimy mieć świadomość i z całym szacunkiem dla tych państwa, którzy tutaj jesteście i którzy pewnie będziecie protestować, i będziecie mówić przeciwko – ja rozumiem wasze obawy, ale zarazem wiem, patrząc obiektywnie, ogólnie z perspektywy interesu kraju, że inwestycja jest niezbędna.</u>
          <u xml:id="u-1.46" who="#TomaszPiotrNowak">Zarazem w sprawach terminowych mamy trochę do czynienia z pewnym chciejstwem, ponieważ jeśli orzeczono, że w 2033 r. będzie pierwsza elektrownia atomowa, a patrzymy się na Flamanville – ja pamiętam, byłem we Flamanville 10 lat temu i tam jeszcze nie skończyli tej elektrowni. Olkiluoto w Finlandii też zostało zrobione z bardzo dużym opóźnieniem. Ja się pytam, kto robi na świecie terminowo te sprawy? To jest też ważne pytanie, na które na razie nie udzielam odpowiedzi, ale myślę, że za miesiąc też padnie takie pytanie i takie stwierdzenie, czy na świecie jest ktoś, kto robi to terminowo. Faktem jest, że… I tu jest pytanie do pana prezesa, jak wyglądają gwarancje na przykład na dostawę reaktora? To takie jest pytanie związane z tym, że jeśli mamy mieć dotrzymany termin, to wiemy, że na świecie tych elektrowni atomowych powstaje coraz więcej i chciejstwo w powstaniu tych elektrowni atomowych jest bardzo duże, i kolejka na to, żeby te reaktory zostały przypisane do danych elektrowni atomowych, jest olbrzymia, i czy my jesteśmy w tej kolejce.</u>
          <u xml:id="u-1.47" who="#TomaszPiotrNowak">Chciałbym także zadać pytanie, cały czas podkreślając, że jestem zwolennikiem elektrowni atomowej, o to, jak wygląda kontrakt na gwarancję cenową – czy to jest kontrakt różnicowy, jak tutaj rozmawiamy, czy jakiś inny kontrakt tak, ażeby rzeczywiście ta energia elektryczna była możliwa po cenie akceptowalnej społecznie.</u>
          <u xml:id="u-1.48" who="#TomaszPiotrNowak">I takie pytanie w związku z tym, że mówię o tym, iż z tymi terminami to jest tak, jak jest. Mnie też dziwi, że od 2016 r. była pauza. 2016, 2017, 2018 r. – jakby przebudzenie nastąpiło gdzieś w okolicach 2018 r., a w 2023 r. nastąpiło gwałtowne przyspieszenie, które wydaje się jednak bardziej na potrzeby wyborcze było zrobione, niż na potrzeby konkretnego przedsięwzięcia i to boli, i to jest smutne, i tu się nie dziwię w tym momencie wątpliwościom moich kolegów, szczególnie z regionu Pomorza, bowiem widzą, że to przyspieszenie nastąpiło jak gdyby nie patrząc na prawdziwy dialog z ludźmi. To jest niepokojące na pewno, ale podkreślam, że energetyka atomowa musi powstać i bez tego nie będzie stabilizacji systemu. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.49" who="#IreneuszZyska">Nam grozi wielka katastrofa. Niebezpieczeństwo, które może zagrozić bytowi państwa polskiego, bo przede wszystkim energia. Jeżeli nie będziemy mieć energii, to nie będzie funkcjonował przemysł, nie będą mieć energii gospodarstwa domowe, nie będziemy w stanie dbać chociażby o środowisko, bo również do tego potrzebna jest energia, zatem tam, gdzie musimy zrealizować inwestycje po to, żeby zapewnić stabilne dostawy energii po akceptowalnej cenie, jak to jest zapisane w polityce energetycznej Polski, tam, przepraszam, ale inne względy muszą ustąpić, włącznie ze środowiskiem, dlatego że jeżeli nie podejmiemy takiej strategicznej decyzji, to ucierpi na tym całe państwo, społeczeństwo i środowisko również. Zatem rzeczywiście jest tak, że te bloki węglowe, które w tej chwili funkcjonują, one w większości nie nadają się do ponownego remontu, modernizacji i w przeciągu kilku lat będą poszczególne bloki wypadać z systemu. Około 2032 r. ta luka mocowa przekroczy 10 GW, może nawet 12 GW, a pamiętajmy, że Polska Grupa Energetyczna w swojej strategii wpisała w 2036 r. wyłączenie Bełchatowa. To jest  5,5 GW dodatkowo. Jeżeli do tego czasu nie wybudujemy nowego systemu energetycznego, w którym będzie miejsce zarówno dla energetyki jądrowej, ale także energetyki odnawialnej, to tak jak powiedziałem, grozi nam praktycznie paraliż gospodarczy, paraliż państwa. Może dojść do tego, że nie będziemy w stanie skądś wziąć tej energii, dlatego że na świecie, a szczególnie w Europie, będzie postępować elektryfikacja gospodarki. Te sektory gospodarki, które dzisiaj bazują na energii pierwotnej pochodzenia z paliw kopalnych, będą stopniowo, w kolejnych dekadach przechodzić na energię elektryczną i państwa, które dzisiaj eksportują energię, od których dzisiaj kupujemy energię, mogą jej nam nie sprzedać, a jeśli, to będzie to w znacznie wyższej cenie.</u>
          <u xml:id="u-1.50" who="#IreneuszZyska">Zmierzam do tego, że w ogóle brakuje takiej profesjonalnej, poważnej dyskusji – być może ona się odbywa w takich kręgach eksperckich, natomiast szerzej, również w klasie politycznej, ja takiej debaty w tej chwili oczekuję i cieszę się, że na posiedzeniach Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych właśnie taka debata się zaczyna, bo to jest jeden z elementów; oczywiście energetyka jądrowa, za chwilę będziemy rozmawiać na kolejnych posiedzeniach o innych aspektach, ale brakuje takiej poważnej debaty nad kształtem polskiego miksu energetycznego, bo pamiętajmy, że to nie jest kwestia tylko jednej elektrowni. To jest kwestia też stabilności systemu bilansowania, to jest kwestia także rynku energii – jak ten rynek będzie funkcjonował, jak będzie zarządzany i pochodną tego będą ceny, bo nie możemy wiecznie mrozić cen. To jest kwestia stabilności rynku i to rzutuje na funkcjonowanie całej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-1.51" who="#IreneuszZyska">Ale wracając do elektrowni jądrowej, bo dzisiaj to jest temat posiedzenia Komisji – moi przedmówcy też zwracali na to uwagę – tak zaawansowane państwa, na pewno bardziej rozwinięte i bardziej stabilne pod względem gospodarczym, i z większymi możliwościami gospodarczymi, także finansowymi, jak Finlandia; Finlandia oddała 14 lat po planowanym terminie elektrownię jądrową Olkiluoto. Z kolei realizowana przez EDF w Wielkiej Brytanii, w Hinkley Point C elektrownia już ma 4 czy 5 lat opóźnienia, a wartość pierwotna realizacji tej inwestycji wzrosła o 26 mld funtów. W związku z tym ja bym się tutaj do tego głosu dołożył, żeby zapytać pana ministra i pana prezesa PEJ, bo dzisiaj wy ponosicie odpowiedzialność za realizację tego projektu. Czy jest zapewnione finansowanie; czy jest plan realizacji; czy jest jakaś niepewność, bo tutaj nie ma miejsca na niepewność. Tutaj musi być rok po roku, miesiąc po miesiącu cały plan szczegółowo zapewniony również w aspekcie finansowym realizacji tego projektu.</u>
          <u xml:id="u-1.52" who="#IreneuszZyska">Do tych głosów też chciałbym się odnieść, które krytykowały opóźnienia w realizacji projektu przez rząd Prawa i Sprawiedliwości – otóż drodzy państwo, myślę, że tak jak my do tego podeszliśmy, to właśnie obecna władza powinna w jakiś sposób kontynuować to, a nie krytykować, bo ja mogę powiedzieć, że to właśnie u początku były wielkie zaniechania i pan prezes PEJ, pan dr Leszek Juchniewicz, przedstawił na prezentacji, że to pan premier Donald Tusk w 2008 r przedstawił potrzebę budowy co najmniej dwóch polskich elektrowni jądrowych, ale od tamtego wystąpienia nie zadziało się nic w czasach rządów Platformy Obywatelskiej, no chyba że tylko takie przyzwoite, powiedziałbym, dobre, mocne wynagrodzenie dla prezesa tej spółki, a poza tym nic się nie wydarzyło w tamtej kadencji. Dopiero na projektem zaczęliśmy pracować w czasie od 2016 r. Rzeczywiście przyspieszyło to w 2018 r., 2019 r., ale jak państwo wiedzą, te decyzje środowiskowe, lokalizacyjne, przygotowanie tych partnerstw z Westinghouse, z Bechtelem, one też musiały trwać, ale w tej chwili mamy stabilny fundament i chciałbym usłyszeć od obecnie odpowiedzialnych za realizację tego projektu, czy mamy, jak państwo widzą, zapewnienie finansowania, kwestii technicznych, nadzoru inwestorskiego, certyfikacji tego projektu, bo jest szereg pytań i być może – ja jestem zwolennikiem budowy elektrowni jądrowej – ale jeżeli to miałoby tak być, jak w Finlandii czy w Wielkiej Brytanii, to nas na to nie stać, proszę państwa, żeby to było 15–20 lat po planowanym terminie. W związku z tym pytanie, jeśli mamy z takimi opóźnieniami i z takim wzrostem kosztów to realizować, to czy rzeczywiście realizować. Bardzo proszę pana ministra o odpowiedzi. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.53" who="#MarekSuski">Bardzo proszę, teraz pani Agnieszka Hanajczyk. Proszę bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.54" who="#AgnieszkaHanajczyk">Za moimi plecami siedzi strona społeczna i z przekonaniem mogę powiedzieć, że nie ma się co dziwić emocjom, dlatego że mieszkańcy gminy Choczewo są niedoinformowani. Nie chciałabym używać mocnych słów; bywam często w gminie Choczewo i raczej bym powiedziała, że jeżeli nawet jest informacja, to jest to informacja, która mija się z prawdą. Kiedy rozmawiam z mieszkańcami gminy Choczewo, oni mi opowiadają, że będą żyć wspaniale – będą mieć pracę w elektrowni, będą dużo zarabiać i różne dziwne rzeczy opowiadają. Też, panie prezesie, jest pan świadomy, że mnogość przeróżnych eventów pewnie też zachęciła mieszkańców, bo wielu mieszkańców Choczewa uwierzyło w to, co mówił poprzedni pan wójt, że gmina Choczewo będzie tak jak panna – co prawda nie będzie ładna, ale będzie bogata. Myślę, że z tym bogactwem i zamożnością nie do końca to będzie dotyczyć mieszkańców, więc po pierwsze stronę społeczną należy traktować poważnie. Po drugie, od kilkudziesięciu lat znam te tereny i nie ma się co dziwić emocjom, bo to jest troszeczkę tak, jakby na południu Polski postanowić, że wybudujemy elektrownię atomową nad Morskim Okiem. Że jest to potrzebne, OK, natomiast lokalizacja jest, powiem szczerze, bardzo trudna do przyjęcia nie dla osób, które tam często bywają, ale być może dla osób wrażliwych, jeśli chodzi o wyjątkowy klimat ziemi choczewskiej i tamtych terenów.</u>
          <u xml:id="u-1.55" who="#AgnieszkaHanajczyk">Chcę zapytać, panie prezesie, panie ministrze, o coś innego, bo jestem też świadoma tego, że potrzebujemy tej energii. Jestem świadoma i jest to sposób, żeby za ileś lat odpowiedzieć na tę pewnie dramatyczną sytuację, w jakiej się znajdziemy, tylko tak – mi dzisiaj nikt nie odpowie, bo jestem też świadoma tego, w jakiej sytuacji globalnej żyjemy, więc jestem świadoma, że nikt mi nie odpowie na to, o czym mówił pan przewodniczący, czy dostaniemy i w jakim czasie reaktory, ile będzie kosztować paliwo, że nie wspomnę o składowaniu, bo proszę państwa, my myślimy o przyszłych pokoleniach i dobrze że rozwiązujemy, bo to będzie temat rozwiązany za 15, może za 20 lat, ale też dla przyszłych pokoleń musimy przygotować stabilne rozwiązania, a tych odpowiedzi jest na razie niewiele, a pewnych odpowiedzi w mojej ocenie nie ma żadnych.</u>
          <u xml:id="u-1.56" who="#AgnieszkaHanajczyk">Panie prezesie, ja chcę zapytać, bo pan się powoływał między innymi na opinię naukowców, ekspertów z Politechniki w Trójmieście, a ja znam opinię i chcę zapytać – ale nie tylko ekspertów – między innymi wybitny autorytet Politechniki Łódzkiej, pan prof. Władysław Mielczarski, i ja rozumiem, że tutaj mogą się ścierać różne poglądy, ale on niedawno wylał kubeł zimnej wody; możemy się spierać, czy rzeczywiście jest tak jak on mówi, że w jego ocenie technologia energetyki atomowej jest technologią schyłkową, ale, panie prezesie, czytam naprawdę sporo, bo mnie to interesuje, i jest jednak naprawdę sporo wypowiedzi, które budzą niepokój i obawy. Nie mówią tylko o Stilo, o Lubiatowie, o Kopalinie czy o Jackowie, tylko o strefie na przykład między Łebą a Władysławowem, a nawet większą strefą, gdzie Bałtyk będzie cieplejszy, gdzie będzie masa glonów. Nie możemy powiedzieć dzisiaj… Turystycznie będzie to jakiś teren, który będzie wykluczony, ale zdecydowanie jest ogromna polaryzacja środowiska naukowo-eksperckiego, którzy wykazują sporo obaw, żeby nie powiedzieć, miażdżą, swoimi opiniami tę lokalizację. Dlatego bym chciała, panie profesorze, czy również państwo czytacie tę drugą stronę, tak? Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.57" who="#KrzysztofGadowski">Mam tylko jedno ostatnie pytanie – na tych mocnych fundamentach, o których przed chwilą słyszeliśmy, które zostały po byłym rządzie, czy pojawił się taki realny harmonogram realizacji inwestycji, o której dzisiaj mówimy, bo tu kilka zarzutów padało, że to konieczne i kiedy. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.58" who="#TomaszTrybusiewicz">Tutaj najpierw chciałbym powiedzieć tak – jestem mieszkańcem Słajszewa, miejscowości, której się nie wymienia, natomiast tej, która będzie najbardziej, kolokwialnie mówiąc, zaorana całą inwestycją. To dzieje się już, w tej chwili, dlatego że już po naszej wsi zaczynają błądzić wielkogabarytowe samochody, które niestety nie są w stanie nigdzie dojechać, a już na pewno nie na plac budowy drogami, które są u nas. Od ponad dwóch lat bierzemy udział w spotkaniach grupy roboczej z PEJ, które obywają się mniej więcej raz na kwartał w naszej gminie i cały czas doświadczamy tego, że co innego słyszymy, co innego pokazuje rzeczywistość i również dziś jesteśmy świadkami takich łagodnych słów, jak to pan prezes użył, na przykład „walor natychmiastowej wykonalności”, wie pan, to jest rygor. To się tak nazywa prawniczo i to jest rygorem. To pozwala wam w majestacie prawa rozwalać nasze życie i nasze środowisko. Przytoczę państwu króciutki fragment decyzji Regionalnego Dyrektora Ochrony środowiska z Gdańska, zresztą decyzji, która jakoś dziwnie nie została opublikowana na stronach RDOŚ, gdzie mniej więcej jest tak po wymienieniu wielu różnych artykułów, na podstawie których: „zezwalam wnioskodawcy na: niszczenie siedlisk będących obszarem rozrodu, wychowu młodych, odpoczynku, żerowania, migracji, niszczenia, usuwania lub uszkadzania gniazd, zimowisk, innych schronień, umyśle płoszenie niepokojenie w miejscach noclegu w okresie lęgowym, w miejscu rozrodu, wychowu młodych, odpoczynku żerowania gatunków objętych ochroną ścisłą i częściową”. Tu są wypisane 63 gatunki zwierząt.</u>
          <u xml:id="u-1.59" who="#TomaszTrybusiewicz">Druga decyzja, którą mam, zezwala na takie samo niszczenie siedlisk i dotyczy roślin, a od pana prezesa słyszymy o tym, jak pięknie pod nadzorem przyrodniczym robicie. To jest właśnie nadzór przyrodniczy, tak? Rozwalenie wszystkiego. To jest rzecz pierwsza.</u>
          <u xml:id="u-1.60" who="#TomaszTrybusiewicz">Tutaj moje kolejne pytanie dotyczy bezinwazyjności przedsięwzięcia. Użył pan takiego określenia, to znaczy, gdzie nie występuje ta inwazja? Środowisko lądowe, to, w którym żyjemy my – czy nie występuje bądź nie będzie występowała w Bałtyku, do którego będziecie zrzucać rocznie 7 GW ciepła w postaci tej podgrzanej wody? Bo coś tutaj mi nie gra po prostu.</u>
          <u xml:id="u-1.61" who="#TomaszTrybusiewicz">Teraz kolejna prośba o wyjaśnienie – powiedział pan, że dopóki nie odbędą się odwierty, badania, Bechtelu nie będzie na placu budowy – Bechtel jest na placu budowy.</u>
          <u xml:id="u-1.62" who="#TomaszTrybusiewicz">Tutaj jeszcze moje pytanie, chciałem zahaczyć jeszcze o pana pełnomocnika ds. energetyki, pana pełnomocnika Bando, ponieważ my wystosowaliśmy swego czasu zaproszenie dla pana premiera, żeby przyjechał, bo państwo nawet nie wiecie, co robicie i gdzie robicie. Wy to znacie z mapy, gdzieś tam sobie obejrzycie może w internecie itd. Unikacie mieszkańców, po prostu unikacie. Twierdzicie, że macie nie wiadomo jakie poparcie. Tutaj już dzisiaj już padło z pana ust, że 2300 osób żeście przesłuchali. Wiemy z rozmowy z pracownią PBS, że 680 – tak przynajmniej kiedyś nam mówiono na spotkaniu – to i tak jest 10% mieszkańców gminy. Powiem: mało. W mojej wsi to powinno to być 20 osób, jeśli te 10% ma być zachowane. Nikt z nas nie zna nikogo, kto byłby przepytywany, więc to jest kolejna fikcja, wasze poparcie. Natomiast jeśli chodzi o pana Bando – z kancelarii premiera Donalda Tuska dostaliśmy zawiadomienie, że zaproszenie do naszej gminy, do Choczewa, zostało przekazane do pana Macieja Bando. Niestety mija blisko pół roku i jest cisza; po prostu cisza, więc chciałbym wiedzieć, czy ktoś wreszcie przyjedzie z nami rozmawiać i nie będzie nam opowiadał takich rzeczy, jakie państwo opowiadacie, bo to naprawdę nie jest tak słodko, jak słyszymy od pana prezesa. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.63" who="#MarekSuski">Bardzo proszę, tylko prosiłbym o w miarę krótkie odpowiedzi, bo może jeszcze będzie druga tura. A jeszcze tam pani z innego stowarzyszenia, tak?</u>
          <u xml:id="u-1.64" who="#HannaTrybusiewicz">Chciałam powiedzieć, że w naszej gminie już pracuje największa w Polsce, może nawet i w Europie, farma fotowoltaiczna w miejscowości Zwartowo; to jest gmina Choczewo. Jest też w budowie offshore Orlenu i wyprowadzenie w gminie Choczewo 9 GW mocy. I teraz w tej samej lokalizacji, w tej samej malutkiej miejscowości ktoś uparł się budować jeszcze elektrownię jądrową. Uważam, że ze strategicznego punktu widzenia i wojennego czasu, w jakim żyjemy, nie jest to dobry pomysł. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-1.65" who="#MarekSuski">Bardzo proszę o odpowiedź pana pełnomocnika.</u>
          <u xml:id="u-1.66" who="#MaciejBando">Demokratycznym wyborem koalicja 15 października, niosąc na sztandarach między innymi hasło budowy polskiego miksu energetycznego, opartego o OZE i energię jądrową, zyskała większość do rządzenia. Tym samym realizujemy nasz postulat, który był głoszony i który został zaakceptowany przez siły społeczne, które nas wybrały po pierwsze, a po drugie, również przez znaczną część, i to chcę jasno podkreślić, dzisiejszej opozycji. Gdyż znajdywały się głosy po stronie dzisiejszej opozycji, które jasno mówiły, że polska przyszłość to bezemisyjna energetyka.</u>
          <u xml:id="u-1.67" who="#MaciejBando">W dzisiejszych technologiach bezemisyjna energetyka to energetyka pochodząca ze źródeł odnawialnych; przede wszystkim wiatr i słońce plus trochę geotermii oraz energetyka nuklearna. Jest to nasze zobowiązanie w stosunku do wyborców, do wszystkich obywateli, ale też chyba w stosunku do naszej matki Ziemi. Nie ma innej drogi budowy cywilizacji, jak doprowadzanie do zmniejszenia emisyjności gospodarki. Odziedziczyliśmy ten konkretny projekt jądrowy w spadku. Ten projekt został uruchomiony tak naprawdę w 2023 r. W związku z tym nawet gdybyśmy starali się doszukiwać jakichś tematów do dyskusji, kto, gdzie zawinił, to od 2015 do 2020 r., kiedy pierwsze takie próby uruchomienia czy odnowienia tego projektu trwały, minęło 5 lat. Chcę jasno przypomnieć, a znaczna część pań i panów posłów doskonale o tym pamięta, że już w 2014 r. informowałem państwa jako prezes Urzędu Regulacji Energetyki o tym, że należy się bardzo szybko zastanowić nad zmianą struktury wytwórczej i nad odbudowaniem mocy wytwórczych w kraju, gdyż możemy się znaleźć w drugiej połowie lat 20. w trudnym czasie. Niestety, mówiąc krótko, nie było na te moje postulaty plus postulaty operatora PSE żadnego odzewu.</u>
          <u xml:id="u-1.68" who="#MaciejBando">Od lat 20., w zasadzie od początku XXI w. nastąpiła rewolucja, jeżeli chodzi o wytwarzanie energii elektrycznej. Zaczęły się pojawiać współczesne źródła wytwórcze, takie jak fotowoltaika, takie jak wiatraki produkujące energię elektryczną, a nie tylko mechaniczną. Warto sobie też przypomnieć, co się działo w owym czasie. Lata 2007–2008 to kryzys finansowy, potem pierwsza wojna w Ukrainie, a potem pandemia, więc mamy do czynienia z ogromnym pasmem zjawisk, które wpływają na geopolitykę i które zaburzają normalny ewolucyjny rozwój cywilizacji. Ponieważ energetyka odnawialna jest zdecydowanie tańsza jako inwestycja i zdecydowanie szybsza jako proces inwestycji, zaczęła rozwijać się w sposób dynamiczny. Wystarczy wspomnieć, że w 2017–2018 r. mówiliśmy o kilkuset megawatach zainstalowanych w energii słonecznej. Przez te kilka lat nastąpił rozwój, który nawet w polityce energetycznej państwa nie był zauważony i nie był odnotowany, i nic z tym nie robiono, bo problemem energetyki odnawialnej jest to, że jest wszystko cudownie wtedy, kiedy mamy przez pięć godzin światło bądź przez kilka godzin takie wiatry, które są w stanie napędzić wiatraki na tyle sprawnie, żeby wyprodukowały energię. Niestety rozwój technologiczny świata nie nadążył za sposobami akumulacji energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych. Początkowo myślano, że wodór będzie takim Świętym Graalem dla energetyki.</u>
          <u xml:id="u-1.69" who="#MaciejBando">Według polityki energetycznej państwa, która w dniu publikacji już była nieaktualna, pierwsza polska elektrownia jądrowa powinna być uruchomiona w 2032 r. Każdy, kto ją przeczytał, w owym czasie wiedział, że jest to absurd. Dokonaliśmy aktualizacji harmonogramu budowy energetyki jądrowej i można w sposób bardzo precyzyjny podzielić ten harmonogram na dwa etapy:</u>
          <u xml:id="u-1.70" who="#MaciejBando">Etap pierwszy to jest etap związany z całym procesem administracyjnym i etap się ma zakończyć wylaniem tzw. pierwszego betonu jądrowego. Aby dokonać tego, musimy wykonać specjalistyczne badania geologiczne, o których państwo mówili, ale to są badania, które pozwolą nam określić rodzaje stali i ich sprężystość, grubość betonu itd. To są badania związane z technicznymi aspektami, a nie z ogólnymi dotyczącymi miejsca. Wobec tego są to zupełnie innego rodzaju badania.</u>
          <u xml:id="u-1.71" who="#MaciejBando">Następnie musimy wykonać cały szereg prac towarzyszących – budowa dróg, budowa kolei, budowa pirsu rozładunkowego. To wszystko trwa. Chcemy, aby pierwszy etap tych prac, gdzie główny ciężar spoczywa na administracji, zakończył się w 2028 r., wylaniem pierwszego betonu jądrowego. Od tego czasu stricte odpowiedzialność za realizację projektu przejmuje wykonawca, konsorcjum Westinghouse–Bechtel. Będziemy negocjować umowę, która dzisiaj jest przygotowywana i według deklaracji wykonawcy, potrzebuje on siedmiu lat na wybudowanie pierwszego reaktora. W związku z tym, przyjmując to za dobrą monetę, pierwszy reaktor powstanie w 2035 r. Mówimy o procesie budowlanym. Również według deklaracji Westinghouse’a, reaktory będą budowane w odstępie jednego roku. Wobec powyższego, 2038 r. – drugi reaktor, 2039 r. – trzeci reaktor. I to jest harmonogram, który na dzisiaj przedstawiamy państwu. Mówię o procesie budowlanym. W tym procesie budowlanym należy jeszcze założyć pewien margines na proces odbioru technicznego, próbnych uruchomień itd., ale zakładając, że w 2035 r. powstanie pierwszy reaktor, powiedzmy, że potrzebujemy kilka miesięcy na jego odebranie, więc plus minus jeden rok, ale nie więcej – pierwsza energia powinna z tego reaktora popłynąć. Oczywiście będziemy robili wszystko, aby ten okres jeszcze skrócić, gdyż energia jest potrzebna w polskim systemie.</u>
          <u xml:id="u-1.72" who="#MaciejBando">Kolejna kwestia, która przewijała się tutaj, to ile będzie to kosztować i jak to będzie finansowane. Według naszych dzisiejszych rozmów i deklaracji ze strony amerykańskiej, koszt jednego reaktora jądrowego to jest 7 mld dolarów. Do tego powinniśmy dołożyć koszty inwestycji towarzyszących, o których już mówiłem, oraz koszty finansowe, powstałe w tym bardzo długim procesie inwestycyjnym. Proszę, żebyście państwo zauważyli, ile czasu trwa proces inwestycyjny. Aby móc przyspieszyć pewne procedury, będziemy proponować niebawem zmiany prawa, które umożliwią nam etapowanie tej budowy, tak aby nie trzeba było czekać na ostatecznie pozwolenie na budowę, tylko móc wykonywać pewne wstępne prace budowlane. Szczegóły modelu finansowego są dzisiaj niemożliwe do określenia, dlatego że trwają negocjacje z Komisją Europejską na temat uzyskania zgody na pomoc publiczną. O ile mamy zgodę KE na to, że konsorcjum Westinghouse–Bechtel będą budować u nas tę elektrownię z pominięciem procedury przetargowej i rynkowej, to jednak starając się o finansowanie z budżetu państwa, musimy uzyskać zgodę na tego rodzaju model. Model zasadza się na dzisiaj na 30% udziale kapitału własnego spółki i 70% udziale kapitału obcego. Głównym donatorem kapitału obcego na dzisiaj są amerykańskie instytucje finansowe, w tym szczególnie bank promujący eksport amerykańskich technologii; bank pod nazwą EXIM – skrót – i jest to instytucja, która, po pierwsze, oferuje jedne z najtańszych zewnętrznych źródeł finansowania, z którymi mogą konkurować tylko Chiny albo Rosjanie, po drugie, stawiająca dzisiaj nam do dyspozycji niezbędną ilość środków. Spółka będzie niebawem rozmawiać z przedstawicielami EXIM Banku na temat zawarcia porozumień, ale wszelkie tego typu negocjacje powinny być poprzedzone uzyskaniem zgody z KE, o której powiedziałem na samym początku. Jesteśmy w procesie negocjacji. Ustalamy – w cudzysłowie – online mechanizmy, jakie będą miały zastosowanie w finansowaniu tej inwestycji. Wiemy również, że nasi sąsiedzi z Czech uzyskali już zgodę na swój model. Jesteśmy w stałym kontakcie z Czechami, jesteśmy w stałym kontakcie z KE, aby tę procedurę, którą przeszli Czesi z CEZ, aby przyspieszyć i wyciągnąć wnioski czy zastosować mechanizmy, które tam były proponowane. Spodziewamy się uzyskania zgody KE na przełomie tego i przyszłego roku. Wtedy będzie możliwe rozpoczęcie ostatniej fazy negocjacji kontraktu wykonawczego ze stroną amerykańską, bo oczywistą rzeczą jest, że nie będziemy podpisywać kontraktu, dopóki nie mamy zapewnionej akceptacji ze strony KE na proponowane mechanizmy.</u>
          <u xml:id="u-1.73" who="#MaciejBando">Elektrownia jądrowa ma pracować w podstawie, ma sprzedawać energię na rynku i ma być ubezpieczana kontraktem różnicowym. Wszystkie zewnętrzne formy finansowania, które są związane z ubezpieczeniami, z komercyjnymi kredytami, jak również z tymi kredytami, o których mówiłem, z EXIM Banku będą gwarantowane przez polski rząd. To chyba w krótkich słowach, poganianych przez pana przewodniczącego, tyle. Jeśli jeszcze pan przewodniczący pozwoli, to pan prezes Chadam.</u>
          <u xml:id="u-1.74" who="#JanChadam">Jak niektórzy państwo wiecie, ja odpowiadałem za największe inwestycje w Polsce; gazowe, w tym terminale LNG, więc patrząc na tę inwestycję muszę kilka państwu zdań powiedzieć o różnego rodzaju ograniczeniach. Rzeczywiście mamy do czynienia z wielkim projektem, tzw. megaprojektem. O kwotach mówił tutaj pan minister. Oczywiście to wszystko zależy, jaka będzie ostateczna struktura finansowania. Powiedziałem kiedyś na jednym z paneli, że będzie 150 mld zł., jeśli będzie realizowana taka struktura finansowania, gdzie tego długu będzie naprawdę bardzo dużo, to będzie przynajmniej tyle. Trzeba się po prostu z tym liczyć.</u>
          <u xml:id="u-1.75" who="#JanChadam">Chciałbym mieć dla państwa tylko dobre wiadomości, ale wolę na początek powiedzieć, jaka jest realna sytuacja, jeśli chodzi o ten projekt. Otóż jesteśmy w firmie z prezesem od dwóch miesięcy i mogę tylko powiedzieć, co zastaliśmy i gdzie jesteśmy. Z formalnego punktu widzenia musicie państwo wiedzieć, że jesteśmy w procesie tzw. testu prywatnego inwestora. W związku z tym żadne decyzje inwestycyjne w obecnym tym zakresie nie są podejmowane i nie mogą być podejmowane do czasu uzyskania zgody z KE na zastosowanie tego mechanizmu różnicowego. Też chciałbym powiedzieć jasno, że w tym zakresie nie został złożony jeszcze do tej pory żaden wniosek. Oczywiście trwają różnego rodzaju dyskusje z KE; jesteśmy w nieformalnych dyskusjach, natomiast z formalnego punktu widzenia jesteśmy na takim etapie i czekamy, i ten wniosek musimy dopiero przygotować i go złożyć.</u>
          <u xml:id="u-1.76" who="#JanChadam">Chciałbym od razu powiedzieć, bo czasem się spotykam z takim przekonaniem, jak z kimś rozmawiam, że się wydaje, że projekt już mamy tak zaawansowany, że właściwie tylko dotknąć i on za chwilę będzie. Otóż tak po prostu nie jest. Jesteśmy na samym początku tego całego procesu.</u>
          <u xml:id="u-1.77" who="#JanChadam">Po drugie, chciałbym też powiedzieć, że prawdopodobnie dostaniemy tę zgodę KE gdzieś na przełomie pierwszego i drugiego kwartału, i wtedy będzie można mówić o rozpoczęciu realnego działania.</u>
          <u xml:id="u-1.78" who="#JanChadam">Pan minister powiedział tutaj dużo o harmonogramie. Były pytania i różne dyskusje czy uwagi, jak projekty są realizowane na świecie. To rzeczywiście jest prawda – żaden projekt jądrowy realizowany na świecie nie zakończył się w terminie. Trzeba mieć pełną tego świadomość i lepiej o tym wiedzieć wcześniej niż później. Żaden też nie zakończył się w zakładanym budżecie, tylko wszystkie były niedowymiarowane i wszystkie kończyły się później, dlatego, jak rozmawiamy o tym terminie, to jest termin, trzeba bardzo jasno powiedzieć, deklarowany przez naszego wykonawcę, wielokrotnie powtarzany i wydaje się… Byliśmy nawet ostatnio i rozmawialiśmy z firmą amerykańską, która jest operatorem – rzeczywiście ten termin wydaje się być realny, jeśli firma ma właściwe doświadczenie, a zarówno Bechtel, jak i Westinghouse takim doświadczeniem dysponują. W związku z tym zrobimy wszystko, żeby ten termin był dotrzymany, natomiast trzeba pamiętać o tym, jaka jest historia tego typu projektów na świcie.</u>
          <u xml:id="u-1.79" who="#JanChadam">Jeśli chodzi o finansowanie, rzeczywiście tego finansowania żadnego nie ma w tej chwili, to trzeba sobie jasno powiedzieć, ponieważ jest luźna, niezobowiązująca deklaracja rządu z 2023 r. W związku z tym odziedziczyliśmy jak gdyby projekt w takiej sytuacji, że musimy to finansowanie zbudować. Będzie ono oczywiście oparte na jakiejś części kapitału własnego ze strony państwa, ale w dużej części będzie to dług. Tak jak powiedział pan minister, niestety będą tu wszędzie potrzebne gwarancje Skarbu Państwa, zaangażowanie Skarbu Państwa, bo przy tak dużej porcji długu i przy tak długim okresie bez gwarancji żaden bank czy żadna instytucja finansowa takich pożyczek, czy takiego długu nam nie udzieli. W związku z tym stoimy, krótko mówiąc, przed takim zadaniem, że rozpoczynamy projekt i trzeba sobie to jasno powiedzieć i oczywiście zrobimy wszystko, żeby go profesjonalnie poukładać i zrobić w tym terminie, który tutaj jest, natomiast historie innych projektów na świecie państwo znacie. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.80" who="#ZdzisławGawlik">W lutym 2015 r. była zgoda KE na formułę postępowania konkursowego na zasadzie tego plastra miodu, czyli te negocjacje z KE, w jakiej formule w trybie konkursowym, dostosowując to do prawa UE, prowadzone ma być postępowanie, była zgoda i ponadto były przeprowadzone dwie tury postępowań prekwalifikacyjnych z potencjalnymi dostawcami technologii jądrowej. Z każdego tego postępowania był eliminowany jeden podmiot będący dysponentem technologii i wszyscy uczestnicy postępowania, pięciu i sześciu, czyli w zasadzie zostało pięciu w drugiej turze, wszyscy gwarantowali udział w postępowaniu konkursowym, co sprawiło, że gdyby to postępowanie konkursowe było prowadzone według tych zasad, to w 2015–2016 r. mielibyśmy po prostu wszystkie niezbędne elementy, które są potrzebne do wybudowania elektrowni atomowej, łącznie z finansowaniem. Problemu by żadnego nie było. Ja nie chcę mówić, co było potem, bo nie jestem od oceniania tego, ale jeżeli chodzi o 2009–2011 r., ustawę, listopad 2011 r., wskazanie potencjalnych trzech lokalizacji; wtedy to się też odbywało, tak że może warto również o tym pamiętać. Gdyby proces był realizowany, pewnie w innym miejscy, ale zgadzam się tu z panem posłem Zyską, że jeżeli budować, to żeby budować i wybudować, a nie tylko budować, bo to naprawdę może nas sporo kosztować. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.81" who="#MarekSuski">Zamykam posiedzenie. Dziękuję.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>