text_structure.xml
68.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#KrystynaSzumilas">Chciałam przeprosić za to, że Komisja nie rozpoczęła się o 15:00, ale mieliśmy głosowanie, a to jest nasz pierwszy obowiązek. Przyszliśmy do państwa zaraz po głosowaniach. Informuję, że salę, w której obradujemy, mamy do godziny 18:00, więc bardzo bym prosiła o dyscyplinę, jeżeli chodzi o państwa wypowiedzi, a także o wypowiedzi pani minister i pana ministra.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#KrystynaSzumilas">Zapomniałam o jeszcze jednym moim obowiązku – przyjęciu porządku obrad. Porządek obrad obejmuje: rozpatrzenie informacji na temat realizacji programów „Laptop dla ucznia” oraz „Laptop dla nauczyciela”, w tym przedstawienie merytorycznych podstaw programu, analiz związanych z wyborem rodzaju sprzętu, klas i oczekiwanego wpływu na efekty kształcenia. Przedstawienie informacji na temat finansowania programu w 2023 r.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#KrystynaSzumilas">Czy są uwagi do porządku dziennego? Bardzo proszę.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JanuszCieszyński">W związku z powyższym wnoszę o rozszerzenie porządku obrad o informację szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na temat dokumentów związanych z realizacją programu „Laptop dla ucznia”. Jeżeli to będzie wymagało, aby jakaś część posiedzenia tej Komisji była niejawna, to proszę o uwzględnienie tego. Myślę, że bardzo ważne jest, żeby w tej sprawie powiedzieć o wszystkim i poinformować opinię publiczną, jak się mają te sprawy. Proszę państwa, na razie jest tak, że jest polowanie na czarownice i mówienie o tym, że jest doniesienie do prokuratury, ale nie wiadomo w jakiej i czyjej sprawie, a myślę, że wszystkich bardzo to interesuje. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#PawełOlszewski">Natomiast jeśli chodzi o kwestię związaną z jedną ze służb specjalnych, o których powiedział pan poseł Cieszyński, to myślę, że faktycznie warto byłoby, aby w innym trybie zapoznali się państwo z podstawami, na które złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#PawełOlszewski">Program „Laptop dla ucznia” to niby inicjatywa rządowa, choć jak państwo doskonale pamiętają odbyło się to w trybie ustawy poselskiej, wówczas zajmowała się tym Komisja Edukacji Narodowej. Wiemy też doskonale, że był to projekt przygotowany w resorcie cyfryzacji. Niestety projekt został przygotowany fatalnie. Ministerstwo Cyfryzacji dokonało zakupu komputerów wbrew rekomendacjom Komisji Europejskiej. Pan minister Cieszyński wielokrotnie mówił, iż ten program jest finansowany z KPO. Podczas procedowania tej kwestii Unia Europejska wielokrotnie zwracała uwagę, że to nie może być finansowane z KPO. Pan minister otrzymał również pismo od swojego kolegi, ministra funduszy Grzegorza Pudy, które informuje o stanowisku Komisji Europejskiej, iż nie można tego finansować z KPO. Ale równolegle pan minister Czarnek, już po przegranych wyborach, w jednym z serwisów społecznościowych raczył opublikować informację, jakoby ten program był finansowany z budżetu państwa. I ma być finansowany z budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#PawełOlszewski">Prawda jest taka, że nie ma podstaw do tego, żeby finansować to z KPO. Poprzedni rząd też nie zabezpieczył żadnych źródeł finansowania na kolejne lata. Jednoznacznie wynika z tego, że to był jednorazowy zabieg, zabieg stricte polityczny, stricte kampanijny. A sposób przeprowadzenia tego zakupu, tych przetargów budzi liczne i poważne wątpliwości. Pan poseł Cieszyński powiedział już o jednych wątpliwościach, które mogą dotyczyć go bezpośrednio, ale myślę, że jeśli będzie takie posiedzenie Komisji w trybie niejawnym, to odpowiednie służby poinformują, do jakich nieprawidłowości mogło dojść.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#PawełOlszewski">Kolejne postępowanie prowadzi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta w związku z możliwością zmowy cenowej przy dokonaniu zakupu i realizacji tego przetargu. Jestem osobiście w kontakcie z przedstawicielami UOKiK, którzy analizują tę sprawę.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#PawełOlszewski">Najzwięźlej, jak potrafiłem, przedstawiłem okoliczności realizacji tego przetargu. Oczywiście jeśli będą pytania bardziej szczegółowe, służę odpowiedzią.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#KatarzynaLubnauer">Jednym słowem ten program nie miał żadnego umocowania w strategii zbudowanej w edukacji, która pokazałaby, że zakup tego sprzętu jest realnie potrzebny polskim uczniom. Nie pokazano, w jaki sposób ten sprzęt będzie wykorzystany i nie pokazano w ogóle, co można na nim robić. Co więcej, nie ma również żadnych podsumowań, które pokazałyby, co w tej chwili dzieje się z tym sprzętem i w jaki sposób – czy do celów edukacyjnych – jest wykorzystywany przez uczniów. Jednym słowem zamiast sprzętu edukacyjnego, zrobił się program „Zabawka dla ucznia”.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#JanuszCieszyński">Po pierwsze, prawda jest taka, że w podstawie programowej w polskiej szkole wykorzystanie sprzętu elektronicznego jest już od dawna i to nie tylko na zajęciach z informatyki. Pani minister Lubnauer powinna już o tym wiedzieć jako osoba odpowiedzialna za usuwanie z tej podstawy programowej wszystkiego, co się rusza, a już na pewno wszystkiego, co mówi o Polsce, o polskiej historii i tym, co ma sprawić, że będziemy czuli się godnie jako Polacy. Pani minister Lubnauer wskazując, że nie ma jakiejkolwiek wizji, chce nas popchnąć w stronę szkoły scentralizowanej, w której zza swojego biurka w ministerstwie będzie decydowała o tym, co dzieje się na zajęciach w każdej szkole. W ocenie rządu Prawa i Sprawiedliwości to nie było dobre rozwiązanie i dlatego program „Laptop dla ucznia”, razem z programem „Laptop dla nauczyciela”, o którym niewiele tutaj powiedziano. Ale jeżeli przeczytacie państwo – niepodpisany co prawda – materiał z Ministerstwa Edukacji Narodowej, to tam na końcu jest napisane, że co prawda wszyscy nauczyciele dostali laptopy, ale w sumie nie wiadomo czy to oznacza, że wszyscy nauczyciele dostali laptopy. Tak to jest z grubsza napisane. To jest proszę państwa dalszy ciąg szerokiego programu cyfryzacji polskiej szkoły, którego elementem był na przykład program „Laboratoria Przyszłości”, w ramach którego do każdej szkoły w Polsce trafił sprzęt elektroniczny. I pani minister Lubnauer pyta dlaczego akurat taki sprzęt. No, pani minister, na przykład dlatego, że jeżeli zapytałaby pani osób, które na co dzień pracują z uczniami o to, jakie oprogramowanie jest na przykład w „Laboratoriach Przyszłości”, to właśnie okazałoby się, że tablety, bo państwo z nowego rządu, żeby zaoszczędzić, chcą młodym ludziom kupić tablety. To już wiadomo. Dostawcy sprzętu głośno o tym mówią. Mają być kupione tablety, żeby zaoszczędzić, na zamkniętej platformie. Pytanie jakiej firmy. To się pewnie wkrótce okaże. Ale te tablety nie będą kompatybilne z oprogramowaniem edukacyjnym, które już bardzo szeroko jest wykorzystywane w polskich szkołach, m.in. dzięki programowi „Laboratoria Przyszłości”.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#JanuszCieszyński">Teraz pytania. Szanowni państwo, pan minister powiedział, że ministerstwo dokonało zakupu wbrew rekomendacjom Komisji Europejskiej. Czy nie jest prawdą, że w piśmie –którego ja nie otrzymałem, o czym pan, panie ministrze, doskonale wie, ponieważ było ono datowane na 27 listopada, było podpisane papierowo i fakt, że było adresowane do mnie nie oznacza, że do mnie dotarło, a pan ma w ministerstwie system elektronicznego zarządzania dokumentami i pan wie, kto się z tym zapoznał i czy w ogóle miałem szansę się z tym zapoznać i pan wie, że się z tym nie zapoznałem – jest napisane coś innego. Ten dokument ujrzał światło dzienne i szanowni państwo w nim jest napisane to, że do rozliczenia tego programu niezbędne jest spełnienie kamieni milowych. A wiecie państwo do kiedy? Do trzeciego kwartału przyszłego roku. Macie państwo na to czas. I to jest też czas na to, żeby przygotować finalną wersję strategii cyfryzacji i edukacji. I tu pytanie do pani minister Lubnauer – czy nie jest prawdą, że projekt tej strategii został przygotowany jeszcze przez pana profesora Czarnka i został opublikowany do konsultacji – takich samych, jak państwo teraz prowadzicie w sprawie podstawy programowej – jeszcze w ubiegłym roku?</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#JanuszCieszyński">Pan minister Olszewski mówił też o tym, że nie zabezpieczono środków na zakup tego z budżetu państwa. Przypomnę, że w ustawie – za którą państwo też głosowali, i pani Lubnauer i pan Olszewski – nie jest wskazane, że ten sprzęt jest finansowany z KPO. Oczywiście próbowaliśmy go finansować z KPO i da się to zrobić i zobaczycie państwo w przyszłości, że ten sprzęt zostanie rozliczony z KPO, dlatego że zostaną wypełnione wszystkie kamienie milowe, przedstawicie faktury i wszystko będzie w porządku</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#JanuszCieszyński">Moje pytanie jest takie – bo mówił pan, że nie ma pieniędzy w budżecie – kto był prezesem Rady Ministrów w momencie, w którym został przedłożony budżet, który trafił na biurko pana prezydenta? Kto był prezesem Rady Ministrów i czy nie był to przypadkiem Donald Tusk?</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#JanuszCieszyński">Pytanie jest też takie – bo mówił pan o UOKiK – na czyj wniosek UOKiK podjął swoje działania? I czy nie jest prawdą to, że ponieważ interesowało nas to, żeby wszystko było tutaj w porządku, to Ministerstwo Cyfryzacji zwróciło się do UOKiK z prośbą o sprawdzenie czy nie doszło do zmowy cenowej? Bo tak, proszę państwa, to był największy w historii taki przetarg na zakup sprzętu, został przeprowadzony w pełnej procedurze z prawa zamówień publicznych i oczywiście poprosiliśmy o osłonę antykorupcyjną CBA, poprosiliśmy ekspertów UOKiK o to, żeby sprawdzili czy nie doszło do zmowy cenowej. Tak to było i pan ma w ministerstwie dokumenty, które to potwierdzają.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#JanuszCieszyński">Pani minister mówiła też, że brakuje analizy, jaki sprzęt powinni posiadać uczniowie. Szanowna pani minister, nasza ocena była taka, że uczniowie powinni otrzymać taki sprzęt, z jakim spotkają się później w prawdziwym życiu. Nie słyszę, co pani mówi, więc trudno mi się do tego odnieść. Ale dokładnie o to chodziło – taki komputer, z jakim młodzi ludzie spotkają się w pracy czy podczas nauki na studiach. Dlaczego to jest takie ważne? Dlatego, że jeżeli pani poczyta badania kompetencji cyfrowych Polaków w wieku 18, 20, 25 lat, okazuje się, że Polska jest na jednym z ostatnich miejsc w Europie, jeśli chodzi o te kompetencje cyfrowe ludzi wchodzących na rynek pracy. Chodziło o to, żeby ci ludzie, wchodząc na rynek pracy, wiedzieli jak korzystać z naprawdę podstawowych narzędzi, bo te badania dotyczą naprawdę podstawowych spraw.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#JanuszCieszyński">Pytałem już o tę podstawę programową czy faktycznie jest tak, że one są w podstawie programowej. Mówi pani o tym, że powinno tam być wgrane oprogramowanie. Po pierwsze, chciałem zapytać – czy pani zdaniem rzeczywiście powinno tam być wgrane rządowe oprogramowanie, a jeżeli tak, to jakie?</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#JanuszCieszyński">Mam też pytanie o to czy prawdą jest, że Ministerstwo Edukacji w poprzedniej kadencji zawarło bardzo korzystną umowę licencyjną na oprogramowanie wykorzystywane do edukacji firmy Microsoft, w ramach której samorząd może nabyć taką licencję – już chwila, pani przewodnicząca – która po nabyciu dla szkoły będzie mogła być wykorzystywana też przez uczniów bez dodatkowych opłat.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#JanuszCieszyński">Mówiła pani też o tym, że na tych komputerach nie było wgranego rządowego oprogramowania ograniczającego dostęp do treści. Szanowna pani minister, to był celowy zabieg, dlatego że staliśmy na stanowisku, że rząd nie powinien wgrywać dzieciom do komputerów oprogramowania, które wskazuje, jakie strony można oglądać, a jakich nie. Przygotowaliśmy natomiast ustawę o ograniczaniu dostępu do nieodpowiednich treści i ona jest obecnie w zamrażarce u pana marszałka Hołowni.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#JanuszCieszyński">Brak strategii przekazywania sprzętu – pani sugeruje, że ten sprzęt powinien trafiać wyłącznie do uczniów z terenów defaworyzowanych. Na tereny defaworyzowane trafiło 225 tys. sztuk komputerów dla dzieci z rodzin byłych pracowników PGR. To jest jeden z przykładów takiego programu, który był wprowadzony właśnie pod kątem takich terenów. Natomiast szanowna pani minister, program „Laptop dla ucznia” powinien być programem demokratycznym. Nie powinno być tak, że w jednej sali lekcyjnej siedzą dzieci zamożnych rodziców, które mają laptop z domu i dzieci tych rodziców, których jeszcze na to nie stać i które mają laptop z programu rządowego. W naszej ocenie tak to nie powinno wyglądać i dlatego w naszym programie sprzęt powinien dostać każdy młody człowiek.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#JanuszCieszyński">Mówi pani, że sprzęt jest mało mobilny. Ale przecież to jest sprzęt przenośny, to jest sprzęt, który można wziąć ze sobą. Wiele osób, które są tutaj na sali jest właśnie z takim laptopem i jak widać dało się go przynieść. Oczywiście wiem, że szkolny tornister powinien być jak najlżejszy. Natomiast po pierwsze, nigdy nie było takiego obowiązku i nigdy nie było takiego planu, żeby ten sprzęt brać codziennie ze sobą do szkoły i to powinno być decyzją nauczyciela, w jaki sposób i kiedy ten sprzęt powinien być wykorzystany.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#JanuszCieszyński">Pani minister wskazała też, że w szkołach nie ma dostępu do internetu. Rząd Prawa i Sprawiedliwości przygotował program „Ogólnopolska Sieć Edukacyjna”, dzięki któremu każda polska szkoła ma dostęp do internetu. A gdyby pan minister Olszewski wziął się to pracy, to wiedziałby, że u siebie w ministerstwie ma program rozbudowy LAN, którego pilotaż został przeprowadzony w zeszłym roku. W ubiegłym roku, na przełomie kadencji dwóch rządów, Ministerstwo Cyfryzacji otrzymało z MEN listę szkół rekomendowanych do tego, żeby te sieci właśnie tam położyć. Są na to środki i jeżeli zabierzecie się państwo za prawdziwą pracę, to zobaczycie, że te rzeczy są do zrobienia i to całkiem szybko.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#JanuszCieszyński">Ostatnia rzecz – pani minister oskarżyła nas także o to, że nie ma podsumowań. Ale kto miał zrobić te podsumowania, skoro dostawy skończyły się w czwartym kwartale zeszłego roku. To jest państwa zadanie i zarzucanie tego rządowi Prawa i Sprawiedliwości jest dowodem na to, że nie macie państwo żadnego pomysłu poza tym, żeby hejtować i likwidować wszystko, co stworzył rząd Prawa i Sprawiedliwości. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#AdamDziedzic">Chciałbym tak zapytać, zupełnie z czystej ciekawości – przeczytaliśmy, że ten program wynikał z doświadczeń pocovidowych. Nie bardzo rozumiem, jak dziecko, które ma 10 lat zostaje wyposażone w sprzęt, gdzie – tak na dobrą sprawę – nie ma pełnych możliwości, jeśli chodzi o funkcjonowanie tego sprzętu w klasopracowniach. Nie wszystkie klasopracownie mają dostęp do internetu o dużej prędkości przesyłu danych. I to jest jeszcze dzisiaj normalna sprawa.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#AdamDziedzic">Pomijam oczywiście inne tematy – to, co było powiedziane – że to dziecko powinno się przyzwyczajać, bo za chwilę wejdzie na rynek pracy. Myślę, że na pewno nie z tym komputerem i nie tak szybko. Od 10 lat to jednak trochę zejdzie.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#AdamDziedzic">Dziwi mnie też, że program nie był implementowany przede wszystkim jeśli chodzi o tych uczniów, którzy najbardziej potrzebowali tego w okresie covidowym. A to były roczniki siódmej i ósmej klasy, które wówczas zdawały egzaminy. W naszej gminie przekazano ok. 300 jednostek mobilnego sprzętu komputerowego, który mieliśmy i użyczyliśmy go tym dzieciom, żeby zdalnie mogły realizować podstawę programową.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#AdamDziedzic">Kolejna kwestia, która też bardzo mnie zastanawia – jak miałoby wyglądać i czy ewentualnie było takie przeszkolenie dzieci pod względem instalacji aplikacji, korzystania z tych komputerów, przede wszystkim do celów dydaktycznych? Bo mniemam, że taki był cel tego całego przedsięwzięcia.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#AdamDziedzic">Moje pytanie też jest takie: czy program „Laptop dla ucznia” i „Laptop dla nauczyciela” w założeniach miały być programami długofalowymi i czy były takie opracowania? Czy programy te miały charakter epizodyczny, zostały zrealizowane, a później zobaczymy, co będzie? Czyli: jak daleko ten program wybiegał w zakresie ewentualnej realizacji – czy to był rok, czy to były dwa lata, czy to było pięć, czy to było dziesięć lat?</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#AdamDziedzic">Siedzą tutaj oczywiście wybitni specjaliści w zakresie szeroko rozumianej informatyki, bo nieraz już miałem zaszczyt prowadzić z państwem dyskusję. Wiem jedno – wartość komputera jest praktycznie żadna, ta wartość to jest tylko wartość oprogramowania, ewentualnie przydatność oprogramowania do codziennej pracy. I to tak na dobrą sprawę stanowi o wartości komputera jako narzędzia do pracy czy do nauki. W mojej ocenie, patrząc dziś przez pryzmat byłego samorządowca – założenie, żeby młodzież miała dostęp do komputerów pewnie jest słuszne. Pytanie czy czwarta klasa to był akurat ten właściwy wiek i z czego on wynikał. Chciałbym uzyskać taką informację. I czy rzeczywiście te placówki, które skorzystały z tego – a korzystały wszystkie – były do tego przygotowane. Czyli po prostu czy autor programów przewidział możliwość korzystania z internetu szerokopasmowego, który dawałby gwarancję wykorzystania tego sprzętu do celów realizacji podstawy programowej. Choć dodam, że ani w samej podstawie programowej, ani w metodyce nauczania w klasie czwartej nie dopatrzyłem się takich obciążeń, jeśli chodzi o informatykę. Ale może tego nie zauważyłem. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#GrzegorzBernardNapieralski">Po pierwsze, aby te komputery miały jakąkolwiek wartość dla dziecka to – o czym mówiła pani minister Lubnauer – musi być oprogramowanie, musi być ono kompatybilne z nauczycielkami/nauczycielami, tak żeby oni mogli wymieniać się informacją, materiałami edukacyjnymi, żeby mogli współpracować ze sobą. Przecież tego nie było. Dziecko dostało komputer – i to super – tylko ten komputer stał się po prostu dodatkową cegłówką w plecaku bądź tornistrze. Bo tam de facto nie było nic. Tam nie było żadnej interakcji między nauczycielką/nauczycielem, a dzieckiem. Po prostu nie było nic. Nie przygotowaliście całego pakietu oprogramowania z różnych przedmiotów, tak żeby to dziecko, używając tego komputera w szkole, mogło współpracować z prowadzącym lekcje i tak naprawdę wymieniać się informacjami. Gdzie są podręczniki lub materiały, gdzie dzieciaki miałyby to wgrane i mogłyby po prostu z nich korzystać? Gdzie to jest, panie ministrze? Pan za to odpowiadał? No nie, Ministerstwo Edukacji. Ale pan, czyli ten, kto dostarcza sprzęt, powinien o to zadbać. Tak to powinno być zorganizowane.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#GrzegorzBernardNapieralski">Druga rzecz – przecież wiemy dokładnie, że po pewnym czasie używania każdego komputera jego bateria traci swoją, nie chcę powiedzieć ważność, ale moc i że trzeba coraz częściej ten komputer ładować. To gdzie w tych szkołach chcecie to ładować? Już nie mówię jak pani minister, która myślała, że idealnie jakby było gniazdko przy szkole, bo trzeba by było naprawdę przebudować większość szkół. Ale nawet gdyby te gniazdka były w tych szkołach i nagle dzieciaki podłączyłyby te komputery, to w wielu szkołach po prostu wysiadłaby elektryczność, bo to są jeszcze stare instalacje. Tak się dzieje.</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#GrzegorzBernardNapieralski">Mówi pan o internecie w szkole? Super. I być może tak jest – nie sprawdziłem wszystkich szkół – że w 99% szkół już dzisiaj jest ten dobrze hulający szerokopasmowy internet. Ale potem część dzieci wraca do siebie do domu i nie wszyscy już mają dostęp do internetu, nie każdy ma już dostęp do szerokopasmowego internetu, bo albo go na to nie stać, albo mieszka w takim miejscu, gdzie nie ma tego dostępu, bo nie zlikwidowaliście białych plam. Tego też nie uzgadnialiście, tylko daliście te komputery.</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#GrzegorzBernardNapieralski">Kolejna rzecz, panie ministrze, na którą podczas dyskusji zwracaliśmy uwagę – żeby tak naprawdę zamówić bardzo dobry komputer, zabezpieczony przed drugim obiegiem, to nie jest tylko jedna część tej obudowy, która jest inna, tylko tak naprawdę musi być skonstruowana bardzo dobra obudowa, żeby nie opłacało się jej wymieniać tylko po to, żeby ten komputer sprzedać w lombardzie.</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#GrzegorzBernardNapieralski">Kolejna rzecz, panie ministrze, wy nawet nie potrafiliście dokładnie wyliczyć uczniów i uczennic, do których miałyby trafić te komputery, bo dzisiaj w magazynie leży… ile? 10 tys. komputerów? Ponad 10 tys. komputerów. Czyli nawet nie potrafiliście dobrze zweryfikować jakie są potrzeby i jak jest to obliczone, żeby komputer trafił do każdego dziecka. Wydaliśmy więc dodatkowe pieniądze na komputery, które dzisiaj leżą. Ile już leżą? Od września, tak? Przecież one po roku tracą już swoją wartość. I co z tym zrobimy? Nawet w ustawie tego nie zapisaliście, że gdyby była taka ewentualność, tego by nie było. Przygotowaliście coś, co było absolutną kiełbasą wyborczą, tylko po to, żeby tak naprawdę coś rozdawać i pochwalić się, że myślicie o ludziach.</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#GrzegorzBernardNapieralski">Na Komisji Cyfryzacji mówiliśmy o systemie edukacyjnym i nowoczesnej edukacji, apelowaliśmy, żeby bardzo szeroko o tym rozmawiać. Ale rozmawiać kompleksowo, czyli przede wszystkim chodzi o przygotowanie sieci internetowych, przygotowanie dostępu do internetu, żeby pomyśleć nad sprzętem, który dostaną dzieciaki, ale przede wszystkim mówiliśmy – mimo że to nie były nasze kompetencje, tylko tak naprawdę kompetencje Ministerstwa Edukacji Narodowej i Komisji Edukacji Narodowej – o tym, żeby tam w środku w tych komputerach znalazło się to, co dzieciom jest najbardziej potrzebne, aby dzieci mogły uczyć się nowych kompetencji i miały dostęp do wiedzy. Przecież naszą ideą było też to, aby w szkole uczyć dzieciaki nowych kompetencji do tego, żeby umiały szukać informacji, żeby tak naprawdę nie musiały wkuwać na pamięć nowych rzeczy, tylko miały do nich dostęp i potrafiły ich szukać, wyrzucając poza nawias fake newsy i złe informacje. Powinniśmy ich tego uczyć.</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#GrzegorzBernardNapieralski">Czy przygotowaliśmy tak naprawdę nauczycielki/nauczycieli do tego programu, żeby mogli bardzo swobodnie wejść w tę naukę? No nie, panie ministrze. Niestety to się też nie stało. Zrobiliście to po prostu na chybcika i coś, co powinno być naprawdę dużym programem cywilizacyjnym – nie boję się użyć tego słowa – wy sprowadziliście tylko do jednej klasy, czyli do jednego rocznika – czwartej klasy. Kiedy mówiliśmy: porozmawiajmy o tym szerzej, o tym, jak mają wyglądać pracownie czy na przykład w każdej szkole oprócz komputerów powinny być drukarki 3D, czy na przykład okulary VR, żeby budować całkowicie inne…Proszę?</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#JanuszCieszyński">Internet w szkole – kiedy oddawaliście władzę było 10% szkół podpiętych do internetu, dzisiaj są wszystkie. Internet w domach – kiedy oddawaliście władzę było 10% gospodarstw domowych, dzisiaj jest 66%, a kiedy sfinalizują się konkursy, o których mówiliśmy, będzie 99%. Oprogramowanie – dzięki zmianom, które wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość, wszystkie podręczniki są dostępne darmowo w wersji elektronicznej. System edukacyjny – pani minister Lubnauer zniszczyła dorobek portalu Edukacja.gov.pl na podstawie audytu, który zamówiła już po tym, kiedy podjęła decyzję o wstrzymaniu finansowania. Nauczyciele też dostali sprzęt, a jeden rocznik polega proszę pana na tym, że ten sprzęt będą dostawali czwartoklasiści w każdym roczniku od ubiegłego roku. Czyli każdy uczeń, który pójdzie do polskiej szkoły do czwartej klasy, dostanie taki sprzęt. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#KrystynaSzumilas">Dziękuję bardzo, pan poseł Dolata.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#KrystynaSzumilas">Pan poseł Dolata.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#ZbigniewDolata">Potem argument – nieprzygotowani nauczyciele. Nauczyciele w Polsce są tak beznadziejni, że kompletnie sobie nie poradzą z tymi laptopami, więc lepiej liczydła. Myślę, że jak będzie was stać, to zaproponujcie liczydła, „Liczydło dla nauczyciela”, „Liczydło dla ucznia”. Niewielkie koszty, a jakie wielkie korzyści. Rewelacja, prawda? Na pewno wprowadzicie edukację na nowy, wyższy poziom, więc gratuluję tych pomysłów.</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#ZbigniewDolata">Ktoś tutaj powiedział – to chyba też pan Napieralski – że komputer to gadżet. No jasne, to gadżet. Zupełnie bezwartościowy. Wartość komputera jest żadna. Może dla pana. Ale gdyby pan może pomyślał o tych niezbyt zamożnych rodzicach, którzy mają kilkoro dzieci i którzy naprawdę mają problem, żeby te swoje dzieci zaopatrzyć w sprzęt komputerowy niezłej klasy, albo w ogóle jakikolwiek, to by pan nie opowiadał takich głupot. Oczywiście z pana perspektywy zakup komputera jest drobnostką. Natomiast ja brałem udział w bardzo wielu takich spotkaniach organizowanych właśnie przez samorządowców, chociażby z tych gmin popegeerowskich, gdzie te dzieci otrzymywały swój pierwszy sprzęt komputerowy i widzieliśmy łzy radości w oczach tych dzieci, w oczach rodziców. Gdyby pan to zobaczył, to by pan nie opowiadał takich bzdur, bo to jest naprawdę, wie pan…</u>
<u xml:id="u-1.41" who="#ZbigniewDolata">Pan poseł, który mówił, że jednocześnie był samorządowcem i mówi, że on wdrażał szerokopasmowy internet w szkołach na terenie swojej gminy – pan minister Cieszyński powiedział, że gdyby nie rząd Prawa i Sprawiedliwości, to by pan nie miał co wdrażać.</u>
<u xml:id="u-1.42" who="#ZbigniewDolata">Jak pani Szumilas kwestionowała to osiągnięcie rządu PiS, mówiąc, że to oczywiście zaplanował poprzedni rząd Platformy i PSL, to naprawdę ogarnia pusty śmiech. Tutaj widać było ten śmiech, ze względu na kulturę nieco stłumiony. Przecież za waszych czasów nie było pieniędzy na nic. Teraz, jak się okazuje, znowu ich nie ma i nie będzie. Naprawdę weźcie się do roboty. Jeśli widzicie, że coś wymaga pewnej korekty, czyli chociażby dostarczenie tego oprogramowania do sprzętu, który my dostarczyliśmy, to dostarczcie i nie skazujcie tych rodziców i ich dzieci, które w tym roku i w kolejnych latach zaczną czwartą klasę na to, że będą musieli obejść się smakiem albo tymi liczydłami, którymi być może zastąpicie sprzęt komputerowy.</u>
<u xml:id="u-1.43" who="#GrzegorzBernardNapieralski">Rzecz druga, panie pośle, absolutnie jestem za tym, żeby te najbiedniejsze dzieciaki, które pan widział ze łzami w oczach i które ja też widziałem ze łzami w oczach w najmniejszych miejscowościach. I powiem panu, że nawet nie w moim okręgu wyborczym, bo byłem w takiej małej miejscowości pod Jarocinem, gdzie dzieciaki dostały używany sprzęt do swojej pracowni i widziałem łzy w ich oczach. Trzeba zrobić wszystko, żeby taki sprzęt był dostępny dla dzieci. Tylko nasze myślenie jest odwrotne od waszego. Ja nie powiedziałem o komputerze jako gadżecie, tylko wy zrobiliście z tego gadżet wyborczy, tylko po to, żeby wygrać wybory, a nie żeby zbudować potężną, nowoczesną, cyfrową szkołę. Bo żeby była potężna, nowoczesna, cyfrowa szkoła, to trzeba było ten program bardzo dobrze przygotować. I ja mówiłem o tym. Ale pan, panie pośle, tego nie zrozumiał. Zapraszam na Komisję Cyfryzacji, jeżeli chodzi o wszystkie techniczne dane, my to panu wytłumaczymy, żeby już nie zabie…</u>
<u xml:id="u-1.44" who="#DariuszPiontkowski">Słuchając części państwa wypowiedzi mam wrażenie, że niektórym z państwa wydaje się, że był to pierwszy program, w którym cokolwiek mówiono o cyfryzacji szkół. Trzeba wyjść od tego, że po pierwsze, zmiany podstaw programowych, które dokonały się w 2016 i 2017 r. doprowadziły do – można powiedzieć – rewolucji cyfrowej w szkole. Doprowadziły do tego, że zwiększono liczbę zajęć informatyki w szkołach, że wprowadzono elementy programowania od pierwszych klas szkoły podstawowej. I to była rewolucja, która dokonała się w szkole. W podstawach programowych, w części ogólnej, pisze się także o tych pierwotnych kompetencjach, które uczniowie powinni nabywać, ale nie tylko i wyłącznie na lekcjach informatyki, ale na wszystkich lekcjach – czytanie ze zrozumieniem, krytyczne patrzenie na wiadomości, które docierają, korzystanie z nowoczesnych narzędzi cyfrowych. Ale żeby korzystać z tych nowoczesnych narzędzi cyfrowych, trzeba było najpierw przygotować bazę i o tym wspomniał pan minister Cieszyński. To już jego poprzednicy ok. 7–8 lat temu wymyślili program „Ogólnopolska Sieć Edukacyjna”, który miał zapełnić luki, które funkcjonowały już od wielu, wielu lat. W momencie, kiedy Prawo i Sprawiedliwość przejmowało władzę, 10% szkół miało dostęp do szerokopasmowego internetu. Szerokopasmowego, czyli wtedy pojmowanego jako przepustowość 100 Mb/s. Dziś to jest śmiesznie mało, ale kiedyś to było bardzo dużo. Ten program doprowadził do tego, że praktycznie wszystkie szkoły, które chciały skorzystać z tego programu – a nie wszystkie chciały, bo miały na przykład inne źródło dostępu do internetu albo jakieś inne powody – otrzymały dostęp do budynku. Natomiast trzeba przypomnieć, że zgodnie z polskim ustawodawstwem, za wyposażenie szkół odpowiadają organy prowadzące, czyli samorządy. To one miały doprowadzić do tego, o czym na początku mówił pan przewodniczący Napieralski, czyli do rozprowadzenia szerokopasmowego internetu wewnątrz szkoły albo za pomocą sieci wewnątrzszkolnej, albo za pomocą sieci radiowej czy jakiejś innej, która doprowadziłaby do tego, że ten internet byłby dostępny praktycznie wszędzie. Niestety bardzo duża część samorządów nie zrobiła tego. Chociaż wydatki na tę część wewnątrzszkolną w większości wypadków były nieporównywalnie mniejsze niż doprowadzenie internetu szerokopasmowego. Dlatego też w kolejnych edycjach OSE zdecydowano się na to, aby ze środków rządowych wspomóc samorządy także i w tego typu działaniach. Pan poseł Dziedzic, który mówił o tym, jak w jego gminie świetnie się to działo, to pewnie mówił m.in. o tych działaniach związanych z „Ogólnopolską Siecią Edukacyjną”, ale także z innymi programami dostaw sprzętu komputerowego do szkół, zwłaszcza w okresie covidowym. Mam tu na myśli choćby program „Zdalna Szkoła”, „Zdalna Szkoła+” kiedy setki milionów złotych trafiły do samorządów po to, aby kupiły sprzęt do szkół. Elementem tego był także program skierowany do gmin pegeerowskich, gdzie była większa liczba dzieci wykluczonych cyfrowo.</u>
<u xml:id="u-1.45" who="#DariuszPiontkowski">Kolejny element – oprogramowanie do szkół. Pani Lubnauer chyba żyje w świecie, w którym programy przynosiło się jeszcze na dyskach CD i z nich się korzystało. Dziś większość oprogramowania jest w chmurze. Dodatkowo są portale edukacyjne, w bardzo wielu wypadkach bezpłatne, z których można korzystać, o ile tylko uczeń ma dostęp do internetu. Także w tej sprawie Ministerstwo Edukacji, a potem Ministerstwo Edukacji i Nauki przygotowało Zintegrowaną Platformę Edukacyjną. Mam nadzieję, że państwo jeszcze nie zlikwidowali tego portalu czy tej strony, czy tego szeroko rozumianego przedsięwzięcia.</u>
<u xml:id="u-1.46" who="#DariuszPiontkowski">Nie wiem, czy państwo wiedzą – warto, aby pani Lubnauer zapytała współpracownika z ministerstwa, który jest z panią i który może wypowiedzieć się szerzej na temat tej platformy, bo współtworzył ten program i mam nadzieję, że potrafi go odtworzyć albo doprowadzić do jego przedłużenia – że obowiązkiem wydawców podręczników jest także to, aby uczniom i nauczycielom, którzy te podręczniki kupią, przedstawiali cyfrowe odwzorowanie papierowych wersji podręczników. Każdy uczeń, który kupuje podręcznik albo otrzymuje podręcznik, ma również odwzorowanie cyfrowe, o ile tylko dysponuje kodem, który przyznaje mu dyrektor szkoły. Nawet jak go zgubi, to może ten kod odtworzyć. A więc już są materiały dydaktyczne w wersji cyfrowej. Doprowadziliśmy także do tego, że te podręczniki są stopniowo przygotowywane także dla dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Ten proces trwa, ponieważ jest dosyć skomplikowany technicznie i dosyć kosztowny i wydawnictwo prosiło, aby ten proces rozłożyć w czasie. Warto porozmawiać z wydawnictwami, na jakim są etapie we wdrażaniu tego modelu WCAG.</u>
<u xml:id="u-1.47" who="#DariuszPiontkowski">Kolejny element – mówili państwo o tym, że nauczyciele nie są przygotowani do pracy z komputerami. Tak naprawdę życie zmusiło nas, aby przyspieszyć swoją edukację. Szkolenia edukacyjne związane z umiejętnościami cyfrowymi nauczycieli trwały od wielu lat. Były one prowadzone zarówno za rządu PO PSL jak i za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Dziesiątki, nawet setki tysięcy nauczycieli skorzystało z tych szkoleń. Dodatkowo z „POWER” w ostatnich latach powstały kolejne dwa duże programy mające na celu przeszkolenie ok. 100 tys. nauczycieli – z tego, co pamiętam – tak, aby odnowili, zmodyfikowali swoje umiejętności. Nie ma więc sytuacji, w której nauczyciel nagle dostaje do ręki narzędzia, których nie potrafi obsłużyć.</u>
<u xml:id="u-1.48" who="#DariuszPiontkowski">Jeśli chodzi o strategię cyfryzacji – tak jak mówił minister Cieszyński, ta strategia jest jakby w wersji wstępnej. Natomiast rzeczywiście także wewnątrz Ministerstwa Edukacji – jak słusznie podpowiada pani minister Machałek – trwały dyskusje na temat tego, że wiele tych elementów było zapisanych w strategii umiejętności zapisanych przez polski rząd, które są niejako nadrzędne nad strategią cyfryzacji szkolnictwa, bo to jest raczej pochodna tego, co wynika ze strategii umiejętności. A dyskusje nad strategią cyfryzacji szkół trwały tak długo m.in. dlatego, że należało się zastanowić nad tym czy całkowicie cyfryzować szkołę, czy jednak zachować wiele elementów tradycyjnych, choćby po doświadczeniach covidowych. Doświadczenia covidowe wyraźnie pokazały, że komputer nie zastąpi żywego człowieka w kontaktach między uczniem a nauczycielem. Nawet najlepsza technologia – przynajmniej jak dotąd – powodowała raczej kłopoty z dyscypliną i obowiązkowością uczniów oraz możliwością przekazania takiej wiedzy, jaka odbywa się normalnie na lekcjach w szkole. Stąd były wątpliwości części departamentów czy ta strategia nie idzie zbyt daleko w stronę ucyfrowienia szkoły.</u>
<u xml:id="u-1.49" who="#DariuszPiontkowski">I to tyle. Myślę, że warto ten program „Laptop dla ucznia”, a także – nie zapominajmy – „Laptop dla nauczyciela” traktować jako fragment dużo większej strategii i działań, które w edukacji działy się od wielu, wielu lat.</u>
<u xml:id="u-1.50" who="#MarcinJózefaciuk">Była mowa na temat wprowadzania nowej podstawy programowej itd. Ale rzeczywiście na przykład egzaminy zawodowe zostały wprowadzone na komputerze, a szkoły kształcące w zawodzie nie dostały w ogóle jakichkolwiek komputerów, a oczywiście trzeba było dać uczniom w klasach czwartych.</u>
<u xml:id="u-1.51" who="#MarcinJózefaciuk">Była również mowa na temat wyższego poziomu. Wczoraj grzmieli państwo, że jeżeli ograniczy się prace domowe, to uczniowie wejdą na komórki i będą korzystali z gier, a dzisiaj państwo mówią, że komputery są fajne, bo dzieci będą się na nich uczyć. No hipokryzja na maksa, sorry bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.52" who="#MarcinJózefaciuk">Jeśli chodzi o wyniki uczniów – niedawno publikowane wyniki IT Fitness Test wskazują na to, że jesteśmy na szarym końcu wśród wielu państw, jeśli chodzi o wykorzystanie technologii komunikacyjno–informacyjnej i informatycznej, więc ten pierwszy rok chyba nie zadziałał.</u>
<u xml:id="u-1.53" who="#MarcinJózefaciuk">Natomiast jeśli chodzi o mobilny sprzęt, to laptopy nie są mobilne. Czwartoklasista, który poza podręcznikami ma przy sobie dodatkowo laptop…nie chciałbym, żeby jakikolwiek uczeń miał przy sobie taki sprzęt i chodził z nim ciągle do szkoły.</u>
<u xml:id="u-1.54" who="#MarcinJózefaciuk">Mówią państwo na temat rynku pracy. Chciałbym pokazać sprzęt, jakim my, panie ministrze, posługujemy się w pracy – nie laptopem, tylko tabletem. Natomiast jeśli chodzi o narzędzia, to rzeczywiście należy pracować na narzędziach takich, jak na rynku pracy. Tylko bez oprogramowania laptop staje się tylko i wyłącznie narzędziem kalkulacyjnym, więc trzeba by znaleźć oprogramowanie.</u>
<u xml:id="u-1.55" who="#MarcinJózefaciuk">Jeśli chodzi o OSE, o czym mówił pan minister – rzeczywiście fajna sprawa, tylko że blokuje większość stron i nauczyciele nie mogą korzystać, a wpisywanie certyfikatu za każdym razem i do wszystkich komputerów i modemu jest bardzo, bardzo uciążliwą sprawą.</u>
<u xml:id="u-1.56" who="#MarcinJózefaciuk">Natomiast jeśli chodzi o kontakty, to rzeczywiście infrastruktura w szkole nie była przygotowana, a znam szkoły, w których miedziane kable po prostu topiły się w ścianach, bo uczniowie podłączyli laptopy. Nie mówię, że sam pomysł jest zły, ale jego realizacja – od innej strony niż powinna iść – naprawdę była dramatyczna.</u>
<u xml:id="u-1.57" who="#MarcinJózefaciuk">Pani minister, mam takie pytanie, bo wiemy, że zostało ponad 10 tys. tych laptopów – czy są jakieś plany, jeśli chodzi o te laptopy? Czy zagwarantowano pokrycie finansowe tego programu na kolejne lata? Czy w ogóle były takie plany w dokumentach, jakie posiadacie? Czy sposób wyboru dostawcy laptopów był przejrzysty? Jak korespondowały podstawy programowe oraz priorytety MEN z wykorzystaniem laptopów? Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.58" who="#JoannaBorowiak">Do czego zmierzam? Otóż kiedy tylko Platforma dochodzi do władzy – Platforma plus koalicjanci – od razu kończą się programy. Wy po prostu nie potraficie niczego zrealizować. Od razu są zagrożenia, od razu są ryzyka. Tak jak powiedział dzisiaj mój kolega, pan poseł Zbigniew Dolata, bardzo dobra sentencja – kto chce, szuka sposobu. My szukaliśmy sposobu. Znaleźliśmy go. Pan minister Cieszyński powiedział państwu bardzo wyraźnie, jak bardzo zmieniła się polska szkoła w zakresie cyfryzacji za rządów Prawa i Sprawiedliwości. I dalszy ciąg sentencji – kto nie chce, szuka powodu. To wy państwo szukacie powodu, żeby tego programu nie zrealizować. A dla pana posła, który tak bardzo niepokoił się, że nauczyciele nie są przygotowani, to przypomnę i to szkolenie sprzed 13 lat, ale także to, o czym przed chwilą mówił pan minister Piontkowski, plus wymagania dotyczące uzyskania stopnia nauczyciela mianowanego §7 punkt 8 – wymagania obejmują umiejętność korzystania w pracy, zwłaszcza w trakcie prowadzonych zajęć, z narzędzi multimedialnych i informatycznych. Proszę nie obrażać nauczycieli. Oni są naprawdę wykwalifikowani. Proszę również nie szukać powodu ku temu, by ten program został zaprzestany w trakcie realizacji, bo to będzie państwa kolejny wstyd. I dlatego będę przypominać te laptopy Donalda Tuska, których nikt nie widział. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.59" who="#KrystynaSzumilas">Mówiliście państwo o tym, że jesteśmy za centralizacją szkoły, bo my chcemy jakichś ogólnych centralnych programów. Ręce daleko od centralnych programów, panie ministrze. Naprawdę. Ręce daleko od centralnych programów. Chodzi o to, żeby szkoła miała pieniądze na zakup oprogramowania do tego komputera i żeby ona sobie wybrała to, co ona chce mieć na tym komputerze. A wy daliście goły sprzęt i mało tego – doprowadziliście samorządowe finanse do ruiny, tak żeby nikt tych dodatkowych programów nie mógł kupić, nawet nie było na to czasu, bo program wszedł w życie w momencie kiedy już trzeba było szybko kupować i rozdawać, a nie zastanawiać się, w jaki sposób ten sprzęt będzie wykorzystywany.</u>
<u xml:id="u-1.60" who="#KrystynaSzumilas">Był taki program „Cyfrowa Szkoła”. Jako Prawo i Sprawiedliwość obśmiewaliście ten program, ale on dawał podstawę do tego, żeby przygotować prawdziwą cyfryzację polskiej szkoły. Dzisiaj jesteśmy osiem lat po rządach PiS, zmieniła się technologia, zmienił się świat, ale tamten program był gotowy do tego, żeby za pieniądze – nie wiem, wynegocjowane z Unii Europejskiej albo z budżetu państwa – zakupić mobilne pracownie albo inny sprzęt, na który było zapotrzebowanie w tych konkretnych szkołach. Bo co innego jest potrzebne w szkole wiejskiej, co innego jest potrzebne w dużej szkole miejskiej, co innego w podstawówce, a co innego w średniej. I teraz wiecie państwo – coś było, państwo wyrzuciliście to do kosza mówiąc, że tego nie należy używać, bo wy wymyślicie coś nowego. I po ośmiu latach urodziliście program, który był wam potrzebny w kampanii wyborczej, Bo przez osiem lat, mimo pandemii, w polskiej szkole w zakresie takiej sprzętowej cyfryzacji nic się nie zdarzyło. Tablice multimedialne, które są powieszone w centrum klasy i te słynne „Laboratoria Przyszłości”, o których tak głośno mówicie. Tylko problem z „Laboratoriami Przyszłości” był taki, że to znowu ktoś wymyślił za biurkiem ministerialnym, zrobił zestaw pomocy, które wydawały się fajne – drukarka cyfrowa i minister może stanąć i pochwalić się: „będzie w szkole drukarka cyfrowa, my ją kupimy”. Zrobiliście taki program i rzeczywiście w szkole są te drukarki cyfrowe, tylko jest jedna na tysiąc uczniów i stoi w magazynie, bo nikt nie umie jej używać albo potrafi używać, ale nie ma pieniędzy na wkłady do tej drukarki. A w programie nauczania właściwie można ją wykorzystać na jednej lekcji, bo tak to wygląda. Jeżeli przygotowuje się program tylko po to, żeby to można było ładnie sprzedać w telewizji, w mediach, stanąć przed społeczeństwem i powiedzieć: „zobaczcie jaki ładny program, bo wszyscy dostali laptopy”, to efekt jest taki, że wydajemy pieniądze, ale dla umiejętności polskiego ucznia nic z tego nie wynika.</u>
<u xml:id="u-1.61" who="#KrystynaSzumilas">Mam pytanie do pani minister związane z komputerami dla nauczycieli, bo słyszeliśmy że w ramach tego programu nauczyciele otrzymali talony na zakup sprzętu. Już pomijam to, że przychodzą do biur poselskich i mówią, że to jest sprzęt, który…nie chcę tutaj tego mówić, bo myślę że jak będziemy mieli Komisję, o którą pan minister Cieszyński wnosił, to będziemy mogli bliżej porozmawiać o tych rzeczach, ale tylko 43% nauczycieli do dzisiaj wykorzystało ten bon. Co z pozostałą liczbą nauczycieli? Proszę państwa, to nie jest tak, że nauczyciele nie kupili tego sprzętu, bo mieli taką fanaberię. Moim zdaniem to jest tak, że oni nie kupili tego sprzętu, bo albo oferuje im się sprzęt, który w ogóle im się nie przydaje, albo jest jakaś inna przyczyna organizacyjna, która powoduje, że mimo że mają bon na sprzęt, nie kupują go, bo jest to niemożliwe, bo tak został skonstruowany program. To są fakty. To są fakty, panie ministrze i myślę, że w ramach prac i Komisji i Ministerstwa Edukacji, i Ministerstwa Cyfryzacji będziemy po kolei to odkrywać. Myślę również, że wspólnie na Komisjach Edukacji i Cyfryzacji będziemy zastanawiać się nad tym, jak z głową zrobić program cyfryzacji polskiej szkoły i wyposażenia jej w sprzęt. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.62" who="#KrystynaSzumilas">Pan minister…Mam taką propozycję. Jeszcze pan poseł Płaczek – obiecał, że krótko.</u>
<u xml:id="u-1.63" who="#PawełOlszewski">Wskazując na brak pokrycia i źródeł finansowania tego projektu, głównie jeśli chodzi o KPO, o którym mówił pan poseł Cieszyński, powoływałem się na pismo, które otrzymał pan poseł Cieszyński, wówczas jako minister cyfryzacji, a otrzymał je również pan Przemysław Czarnek. Pismo było przygotowane przez ministra funduszy i polityki regionalnej Grzegorza Pudę do wiadomości również pani minister finansów, pani Rzeczkowskiej. Pan minister Cieszyński raczył powiedzieć, że nie wie, czy zapoznał się z tym pismem. To jest dość interesujące, bowiem to pismo było de facto ostatnim pismem, które tyczyło się źródeł finansowania, czyli KPO. A jeśli pan minister nie wie, czy zapoznał się z tym pismem, to biorąc pod uwagę harmonogram zdarzeń, który za chwilę pokrótce państwu zaprezentuję, chyba nie do końca panował nad resortem, bowiem odbył się szereg spotkań i korespondencji, m.in. 16 lutego 2023 r. minister funduszy poinformował o rozpoczętej rewizji KPO, przesyłając prośbę o poprawki w tym zakresie. Chodziło o to, że nie może być to sfinansowane ze źródeł KPO. 28 lutego minister Janusz Cieszyński zdecydował, że nie zgłasza poprawek w zakresie inwestycji. 29 maja 2023 r. minister Cieszyński jednak zgłasza jakieś poprawki, które nie mają istotnego znaczenia dla akceptacji przez Komisję Europejską. 12 lipca 2023 r. jest spotkanie Komisji Europejskiej w Ministerstwie Funduszy. Pismo w tej sprawie otrzymuje również minister Cieszyński. 29 sierpnia 2023 r. jest odpowiedź ministra cyfryzacji. Dokument zawiera tylko i wyłącznie pytanie, nie ma żadnych odniesień do zarzutów Komisji Europejskiej. 20 listopada zapada decyzja Komisji z ostatecznym brakiem zgody na zmianę.</u>
<u xml:id="u-1.64" who="#PawełOlszewski">Reasumując – jeśli pan minister Cieszyński nie wie o tych wszystkich zdarzeniach, które miały miejsce, nie pamięta pisma, to niestety, ale może narażać się na odpowiedzialność karną z art. 231, czyli niedopełnienia obowiązku. Nie wierzę, żeby pan minister nie wiedział o tej całej korespondencji i o tym, co działo się w resorcie. Pan minister Cieszyński, pan poseł Cieszyński raczył powiedzieć, iż Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zajął się sprawą na wniosek i z całą pewnością my w resorcie mamy taki wniosek. Szanowny panie pośle, pragnę pana poinformować – nie, nie mamy w resorcie takiego wniosku, była to wyłączna inicjatywa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, celem zweryfikowania czy doszło do zmowy cenowej przy realizacji tego zamówienia.</u>
<u xml:id="u-1.65" who="#PawełOlszewski">Powiedział pan również, że zapotrzebowanie na laptopy zgłaszały samorządy, stąd ta nadwyżka 10 tys. sztuk laptopów. Nie, nie jest to prawda. Wręcz przeciwnie, jest to kłamstwo. Liczbę szkół i dzieci podało Ministerstwo Edukacji Narodowej i Nauki i to raczej pan minister Czarnek powinien być adresatem tych zarzutów, a nie samorządy.</u>
<u xml:id="u-1.66" who="#PawełOlszewski">Pan poseł Józefaciuk zadał pytanie czy jest zabezpieczenie. Powiedziałem, że nie było zabezpieczenia, nie ma zabezpieczenia, nie ma wskazanych źródeł finansowania. KPO i Komisja Europejska jednoznacznie wskazują, że to nie może być zakwalifikowane do KPO. Budżet, który był przygotowany przez tymczasowy i wcześniejszy rząd Mateusza Morawieckiego również nie dawał pokrycia na realizację tego zamówienia.</u>
<u xml:id="u-1.67" who="#PawełOlszewski">Pan poseł pytał również czy to postępowanie było przejrzyste. Myślę, że postępowanie w prokuraturze, o którym już rozmawialiśmy wcześniej, jak i korespondencja z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów w jednoznaczny sposób odpowiadają na to pytanie i pytanie wydaje się być na ten moment raczej retoryczne. Dziękuję serdecznie.</u>
<u xml:id="u-1.68" who="#JanuszCieszyński">Korespondencja w sprawie KPO – powiedział pan tak: pierwsza rzecz, pytanie w sprawie rewizji KPO. Tam nie było nic o laptopach. To była prośba o to, żeby dać informacje o rewizji. Później zaczęły się prace na temat ustawy o wspieraniu rozwoju kompetencji cyfrowych i wtedy zapadła decyzja o tym, żeby złożyć zmiany w ramach rewizji KPO. Te zmiany zostały złożone. Uczepił się pan pisma z 27 listopada i proszę pana ja nie zapoznałem się z tym pismem, ponieważ 27 listopada pan prezydent Andrzej Duda odwołał mnie ze składu Rady Ministrów. Wtedy zmieniał się rząd. Nie odpowiedział mi pan na to, kto robił budżet, a kiedy mówi pan, że nie ma prośby do UOKiK, to pewnie tak samo, jak nie ma umowy pani Marii Thun, która pana zdaniem nigdy nie pracowała. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.69" who="#KatarzynaLubnauer">Natomiast chciałam powiedzieć, że wy też nie mogliście się dogadać z ministrem Czarnkiem na temat tego, jak te laptopy mają być wykorzystane. Pan twierdzi, że mogłyby być wykorzystane w szkołach, że przecież i wytrzymałby ten akumulator i mamy jakieś sieci w szkołach – chociaż nie wszędzie, bo nie mówimy o sieciach, które są doprowadzone do szkoły, tylko o możliwości wykorzystania sieci Wi-Fi wewnątrz szkoły. Tylko problem polega na tym, że minister Czarnek powiedział bardzo wyraźnie – Czarnek o laptopach dla czwartoklasistów: „są do użytku w domu, nie w szkole”. Bardzo wyraźnie powiedział, że uczniowie dostają te laptopy, po to, żeby były do użytku domowego, a nie szkolnego. Pan jednocześnie w tym samym czasie mówił, że ze względu na przestarzały sprzęt w szkołach, ten sprzęt ma być wykorzystywany w szkole. W związku z tym, jak widać, to nie jest przypadek, że nie było strategii, czyli że nie było dokumentu Polityki Cyfrowej Transformacji Edukacji, który powinien być przyjęty przez rząd. Wy nawet nie byliście dogadani między ministrem Czarnkiem, a ministrem Cieszyńskim. Powiem więcej – dokument, który powstał w ministerstwie jako projekt, nie był w pełnym tego słowa znaczeniu projektem, który mógł przejść dalej do konsultacji społecznych, ponieważ nie było porozumienia między departamentami tego samego ministerstwa. Czyli ten dokument nie był nawet na takim etapie, żeby Departament Kształcenia Ogólnego porozumiał się z departamentem – nie wiem –Cyfryzacji i jeszcze jednym departamentem, bo wtedy to były oddzielne departamenty Ministerstwa Edukacji i Nauki.</u>
<u xml:id="u-1.70" who="#KatarzynaLubnauer">Powiem więcej – ZPE będziemy dalej rozwijać. Zobaczmy, co jest na tej stronie ZPE w zakładce „Cyfrowy uczeń” – trzy gry, przy czym żadna nie jest przewidziana dla ucznia z klasy czwartej. Powiem więcej – jest Minecraft dla uczniów piątych klas. Ale zaznaczmy bardzo wyraźnie, do dyspozycji uczniów do 6 maja 2024 r. Powiem więcej – jako jedno z pierwszych pytań po przyjściu zadałam pytanie, czy było jakiekolwiek porozumienie dotyczące tego, na jakich warunkach państwo będzie mogło potem korzystać z Minecraft – który wtedy był użyczony nieodpłatnie – czy jest porozumienie dotyczące tego, czy będziemy płacić za jednego ucznia, czy jest jakiekolwiek porozumienie w tej kwestii. Dowiedziałam się, że nie, nic. Po maju jest pustka. W związku z tym w momencie, w którym podjęto jakieś decyzje o zaangażowaniu, nikt nie zastanowił się, co będzie dłużej niż do maja 2024 r.</u>
<u xml:id="u-1.71" who="#KatarzynaLubnauer">Powiem więcej – mówi pan, że zaprzepaściliśmy wasz świetny program cyfrowy. Ponad 40 mln, które poszło do IB – specjalnej jednostki dotyczącej właśnie tej transformacji cyfrowej – gdzie okazało się, że za to m.in. wynajęto lokal za 100 tys. miesięcznie, lokal, który jest w można powiedzieć najbardziej prestiżowym miejscu Warszawy, z pięknym widokiem na Pałac Kultury i Nauki. To się nazywa Roma Center coś tam Office. 100 tys. miesięcznie, gdzie siedział tylko wicedyrektor IB zajmujący się cyfryzacją, bo większość pracowników była albo na zdalnym, albo na body leasing za 450 zł od godziny.</u>
<u xml:id="u-1.72" who="#KatarzynaLubnauer">Rzeczywiście – akurat to nie ja zamknęłam program, tylko minister, który obecnie odpowiada za naukę, ponieważ to z ich funduszy było to przeznaczone, miało być kolejnych 40 mln za zasadzie aneksu, bez dokładnego doprecyzowania na co to miało iść. Z pieniędzy covidowych zresztą. Rzeczywiście zatrzymano dalszą wypłatę pieniędzy w momencie, w którym okazało się, że nie ma pełnej dokumentacji, która pozwoliłaby określić na jakim etapie rozwoju są poszczególne programy. Audyt, którego dokonał OPI, czyli jednostka, która jest wewnątrz Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego i Nauki pokazał, że żaden z tych fragmentów nie jest dokończony, nie jest funkcjonalny, a większość jest oparta na open source’owych kodach.</u>
<u xml:id="u-1.73" who="#KatarzynaLubnauer">Powiem więcej – mówicie o tym, jak powinien wyglądać dobrze zbudowany program. Najpierw robi się analizę potrzeb. W ramach tej analizy potrzeb włącza się to w strategię dotyczącą transformacji cyfrowej. Następie, w oparciu o to robi się analizę, jaki dokładnie sprzęt jest potrzebny. Potem zastanawia się czemu on ma służyć, czyli jakie powinien mieć oprogramowanie, jakie ma mieć zastosowanie, jakie parametry mają mieć te laptopy. Laptopy/tablety, nie wiem jaki sprzęt, ponieważ jeżeli my będziemy chcieli dalej tworzyć program, który nazwiemy na przykład „Cyfrowy uczeń”, to chcemy, żeby IB zbudowało nam strategię dotyczącą tego, jakie są rzeczywiste potrzeby piątoklasistów, szóstoklasistów, a nie żeby najpierw kupić sprzęt, a potem zastanawiać się, do czego można go wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-1.74" who="#KatarzynaLubnauer">Kiedy mówię o braku oprogramowania, to mówię o tym, że te laptopy miały zainstalowany tylko i wyłącznie system operacyjny. Nie miały nawet Office’a. Mówi pan, że samorządy mogły go kupić dla tych laptopów. A czy sprawdziliście, czy kupiły? Mówi pan dalej, że to my teraz możemy dokonać ewaluacji programu. Tak, dokonamy. Dokładnie to zleciliśmy również Instytutowi Badań Edukacyjnych, żeby dokonać ewaluacji, jak jest wykorzystywany ten sprzęt. W dobrze zaprojektowanych projektach jest tak, że najpierw dokonuje się analizy, buduje się strategię, potem już z góry planuje ewaluację i potem można zakupić sprzęt, wiedząc do czego on ma służyć. A wy tego nie zrobiliście. Wy po prostu kupiliście zabawkę wyborczą, która pozwoliła panu Dolacie rozdawać laptopy i cieszyć się i patrzeć, jak dzieci się cieszą. Każde dziecko cieszy się jak dostanie laptop. To jest zupełnie normalne. Powiem, że każdy dorosły by się cieszył, jakby dostał laptop. Nauczyciel też by się cieszył. Ten zestaw z tymi bonami też okazał się o tyle ułomny, że okazało się, że program jest zbudowany tak, że nauczycielom najczęściej są wpychane przestarzałe sprzęty i w dodatku po zawyżonych cenach. Nie wiem, czy widzieliście, są takie reklamy pod tytułem: „Laptop na bon dla nauczyciela”. Najczęściej jak sprawdzimy gdzie indziej, to ten sam laptop kosztuje mniej.</u>
<u xml:id="u-1.75" who="#KatarzynaLubnauer">Dalej, pan mówi, że w związku z tym nikt w Ministerstwie Edukacji nie przygotował żadnego dokumentu, który mówiłby o tym, do czego czwartoklasiści mieli wykorzystywać te laptopy. Teraz wybudujemy plan naprawczy, po to, żeby rzeczywiście w ogóle stworzyć szansę na to, żeby te pieniądze mogły być odzyskane z KPO, ponieważ nie ma dwóch kamieni milowych i już minęły terminy przyjęcia. Nie jest prawdą to, co pan mówi o trzecim kwartale 2026 r. To jest termin zakupienia całego sprzętu. Termin dotyczący kamienia milowego jakim jest dokument dotyczący polityki cyfrowej i drugi kamień milowy, którym jest – jak to się nazywa? Te minimalne wymogi dotyczące sprzętu.</u>
<u xml:id="u-1.76" who="#KatarzynaLubnauer">Pan mówi, że podręczniki. Tak, teraz już rozmawiamy z wydawnictwami. Jestem już po rozmowie z BiK dotyczącej tego, żeby formę cyfrową miały również odpowiedniki tych podręczników, które były dopuszczone do użytku do roku 2020. Nawet nie zmieniliście prawa, tak żeby mogły mieć odpowiedniki cyfrowe bez ponownego dopuszczania do użytku podręczników. Realnie rzecz biorąc po prostu chcieliście kupić laptopy. I tyle. Nie zrobiliście nic, co byłoby dojściem od czegoś, co jest przyszłościowym programem dotyczącym transformacji cyfrowej do czegoś, co jest efektem w postaci zaopatrzenia uczniów szkół w sprzęt, którego potrzebują. Teraz można dorabiać do tego dowolną teorię, bo pan próbuje to robić. Ale rzeczywistość jest, jaka jest – nie ma strategii, nie ma rozporządzenia, które było kamieniem milowym, nie ma wykorzystania laptopów, w ogóle nie wiecie jak są wykorzystane te laptopy i dopiero teraz my przygotowujemy program ewaluacji wykorzystania tego sprzętu i dopiero tworzymy – do tyłu – pomysł, co uczniowie klas czwartych mogą robić z tymi laptopami. Dlatego śmiało mówimy o tym, że tego typu program praktycznie trzeba zbudować od nowa. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.77" who="#JanuszCieszyński">Pomyliła pani kody open source…</u>
<u xml:id="u-1.78" who="#JanuszCieszyński">Pomyliła pani kody open source z ponownym wykorzystaniem oprogramowania, które zostało wytworzone w Ministerstwie Cyfryzacji na potrzeby portalu Gov.pl. Warto się troszeczkę zainteresować.</u>
<u xml:id="u-1.79" who="#JanuszCieszyński">Wskazała pani też, że ten sam laptop w programie „Laptop dla nauczyciela” kosztuje więcej niż jeżeli kupuje się go w normalnym sklepie, ale jeżeli zainteresowałaby się pani jak wygląda ten program, to wiedziałaby pani, że program polega na tym, że sklep wystawia sprzęt i można za niego zapłacić bonem. Nie ma specjalnych sklepów z laptopami dla nauczyciela. To, że różnią się one specyfikacją i że rzeczywiście jest tak, że są takie modele, które są specjalnie, po to, to już jest oferta sklepów, a nie działalność ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-1.80" who="#JanuszCieszyński">I na koniec jednak mimo wszystko pytanie – czy to, co pani powiedziała oznacza, że Minecrafta też zabierzecie?</u>
<u xml:id="u-1.81" who="#KrystynaSzumilas">Mam taką propozycję, jeżeli chodzi o gości, ponieważ są dwie osoby ze Związku Nauczycielstwa Polskiego i dwie osoby z Polskiego Towarzystwa Informatycznego. Na początku dałabym głos prezesom, potem innym gościom i ewentualnie krótko – jak nam wystarczy czasu – tym osobom, które z tych organizacji jeszcze dodatkowo zapisały się do głosu, bo pan minister musi za chwileczkę wyjść.</u>
<u xml:id="u-1.82" who="#KrystynaSzumilas">Proszę, pani Urszula Woźniak, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Przygotuje się pan Wiesław Paluszyński, Polskie Towarzystwo Informatyczne.</u>
<u xml:id="u-1.83" who="#WiesławPaluszyński">Po tej dyskusji, którą dziś tu usłyszałem, chciałoby się powiedzieć: „nie wylejmy dziecka z kąpielą”, bo istotą jest szkoła. Istotą jest, żeby powstał rozsądny program, który powie, gdzie jest miejsce dla sprzętu w procesie edukacji, w procesie nauczania. Żebyśmy nie stali w takiej samej sytuacji, jak w zeszłym roku w Komitecie Monitorującym „Program Operacyjny Polska Cyfrowa”, gdzie były uruchamiane środki na edukację dla nauczycieli, gdzie w którymś momencie padło ze strony przedstawicieli MEN, że niestety musi to uczyć ośrodki doskonalenia nauczycieli, które nie mają kadr do uczenia w zakresie zastosowania technik informatycznych, ale te pieniądze mogą pójść tylko do tych ośrodków, bo tam będzie można zrealizować te cele.</u>
<u xml:id="u-1.84" who="#WiesławPaluszyński">Krótko – my jako stowarzyszenie zawodowe chętnie pomożemy w ratowaniu tego programu i w budowaniu rozwiązań, które rzeczywiście pomogą w stosowaniu technik informacyjnych w szkole. To właściwie jedyne, co mogę powiedzieć. Pytania, cyberbezpieczeństwo tych komputerów, cała reszta to są rzeczy operacyjne, działania do rozstrzygnięcia, bo ten sprzęt jest, więc ktoś powinien mu to zapewnić. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.85" who="#PawełOlszewski">Odpowiadając na pytanie pani prezes – według stanu na dzień 8 lutego 2024 r. wygenerowano prawie 330 tysięcy przysłowiowych kodów, czyli bonów, zrealizowano niespełna 156 tysięcy. W programie zarejestrowanych jest 4846 sklepów, gdzie można zrealizować te bony. Program „Laptop dla nauczyciela” będzie kontynuowany zgodnie z zapisami ustawy, natomiast Ministerstwo Edukacji Narodowej jako resort właściwy merytorycznie wskaże kolejne grupy nauczycieli uprawionych do otrzymania bonu, ale to już jest decyzja MEN.</u>
<u xml:id="u-1.86" who="#JoannaKarczewska">Jeszcze dodam jedną rzecz – oprogramowanie. Na stronie „Laptop dla ucznia” przygotowanej przez NASK i Ministerstwo Cyfryzacji jest cały spis darmowego oprogramowania do wykorzystania na owych laptopach i pojawia się tam jakiś dziwny program pocztowy, którego w życiu nie widziałam na oczy, a w informatyce robię już 45 lat. Jak sprawdziłam, to jest to jakiś amerykański wynalazek. Jestem ciekawa, czy ktoś przeprowadził analizę ryzyka, ocenę skutków dla ochrony danych, korzystania z bliżej nieokreślonego programu pocztowego rekomendowanego na stronie „Laptop dla ucznia” w przypadku, kiedy u nas obowiązuje RODO. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.87" who="#AleksandraWąsik">Chciałam zadać dwa pytania. Bardzo się cieszę, że rozpoczniemy prace nad Polityką Cyfrowej Transformacji Edukacji i mam nadzieję, że rozpoczniemy te prace przy pełnym dokumencie, ponieważ ostatnie prekonsultacje nie zawierały na przykład załącznika finansowego. W związku z tym bardzo trudno było nam zaopiniować ten dokument i w pełni się do niego odnieść. Chciałam zapytać jaki jest horyzont czasowy na prace nad tym dokumentem.</u>
<u xml:id="u-1.88" who="#AleksandraWąsik">I drugie pytanie. Ponieważ zbliża się rewizja KPO, ona oczywiście ma być bardzo płytka, żeby też nie przedłużać składania wniosków o płatność i nie blokować płatności, ale pytanie czy ten program „Cyfrowy uczeń” też ma być w jakiejś części finansowany z KPO, czy to będzie program finansowany już ze środków budżetowych, czy na przykład będziemy przeformułowywać obecną perspektywę finansową 2007-2023 do tego, żeby tam znaleźć środki na ten program. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.89" who="#MieczysławStarkowski">Dostałem takie zadanie w redakcji, żeby wynieść z tego naszego spotkania coś pozytywnego, ponieważ siedzimy tu już prawie dwie godziny i do tej pory państwo – jak mówi ulica – trochę się okładają sztachetami. Chciałbym wiedzieć konkretnie, co mam powiedzieć w redakcji i przede wszystkim, co mogę przekazać czytelnikom. W jaki sposób ten program będzie rozwijany czy – jak niektórzy państwo mówią – naprawiany, bo do tej pory był niedobry. Parę konkretów, jaką państwo mają wizję rozwoju tego programu w najbliższych latach. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.90" who="#KrystynaSzumilas">To był ostatni głos w dyskusji. Pani minister Katarzyna Lubnauer – odpowiedzi na zadane pytanie.</u>
<u xml:id="u-1.91" who="#KatarzynaLubnauer">Realnie rzecz biorąc stworzono program, który polegał po prostu na rozdaniu laptopów. Jeżeli państwo pytają mnie co dalej, to odpowiedź brzmi: musimy zacząć od tego, co jest właśnie tą strategią, tym programem, który ma doprowadzić do sytuacji, w której będziemy wiedzieć czemu to ma służyć, jakie jest zadanie tego sprzętu, czy on ma być wykorzystywany w domu i w szkole, czy ma być wykorzystywany tylko w domu. I to jest coś, co we współpracy z Instytutem Badań Edukacyjnych będziemy robić w najbliższym czasie. Początkiem tego będzie też ewaluacja tamtego programu, czyli sprawdzenie, w jaki sposób te laptopy są wykorzystywane. Bo jak mamy zbudować nowy program, skoro nie wiemy jak z punktu widzenia edukacji wykorzystywane jest dotychczasowe rozwiązanie? My nie wiemy nawet, czy z tych laptopów korzystają uczniowie, czy ich rodzice i czy w ogóle ten sprzęt jest w dyspozycji domowej. Problem polega na tym, że nikt nie zastanowił się nad tym w momencie, w którym tworzył ten program. Jak rozumiem, po to Komisja Europejska oczekiwała tego dokumentu, jakim jest Polityka Cyfrowej Transformacji Edukacji, żeby najpierw odpowiedzieć na pytania: jaki jest zamysł całego programu, na co wydajemy te pieniądze i czemu one mają służyć. Nie dostała odpowiedzi na te pytania i być może dlatego zakwestionowała. W KPO jest dość wyraźnie wpisane, że ten sprzęt ma służyć zwiększeniu dostępności do laptopów w ramach użytku szkolnego. Tak jest wyraźnie napisane, że na skutek tego w szkole ma być jeden laptop na ucznia. A to nie jest realizowane. Jak laptop znika u ucznia w domu, to nie zwiększa zasobów szkolnych, tak żeby doprowadzić do stanu jeden na sześć.</u>
<u xml:id="u-1.92" who="#KatarzynaLubnauer">Ministerstwo Cyfryzacji może nie ma sobie nic do zarzucenia, bo uważa, że dokonało przetargu i w jakiś sposób ma poczucie, że nie ma wątpliwości, jak to było. Aczkolwiek słyszymy, że są tu duże wątpliwości. Nie mam żadnych wątpliwości, że po stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej nie powstały dokumenty, które miały być podstawą do programu i nie powstała żadna koncepcja związana z tym, jak ten laptop ma służyć. Nie ma żadnych rozwiązań prawnych dotyczących odpowiedzialności za laptop w szkole, nie ma żadnych rozwiązań prawnych czy on może być podłączony do sieci szkolnej, czy nie, nie ma żadnej odpowiedzi prawnej kto odpowiada za ten laptop w momencie, w którym on jest w szkole. To nie jest sprzęt o takim charakterze mobilności tak jak telefon, który uczeń przynosi do szkoły. To jest zupełnie inna sytuacja. I szkoła też nie może go zobowiązać, żeby ten telefon, smartfon uczeń przyniósł do szkoły. W związku z tym, jak widać, jest to program, który tak naprawdę nie jest programem, tylko stał się metodą na to, żeby spróbować kupić trochę głosów społecznych.</u>
<u xml:id="u-1.93" who="#KatarzynaLubnauer">Kolejna rzecz, jeśli chodzi o talon, bon dla nauczyciela – oczywiście my chcemy kontynuować ten program, natomiast musimy podjąć decyzję, których nauczycieli to dotyczy z tego prostego powodu, że liczba nauczycieli, którzy są w tej puli przewidzianej w ramach KPO, czyli nauczycieli szkół podstawowych i nauczycieli szkół ponadpodstawowych jest znacznie większa, niż liczba laptopów wpisana do programu. Dlatego w tej chwili dokonujemy analizy co dalej, w jakiej formule dalej będzie realizowany ten program.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>