text_structure.xml 70.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Początek posiedzenia o godzinie 16 minut 04</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Posiedzeniu przewodniczy przewodnicząca Barbara Zdrojewska</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#BarbaraZdrojewska">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu w szczególnym dniu, 13 grudnia, w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Ale tematyka, którą dzisiaj się zajmiemy, dotyczy innych rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#BarbaraZdrojewska">Chciałabym państwa serdecznie powitać. Witam pana Szymona Giżyńskiego, sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego – dzień dobry, Panie Ministrze. Witam pana Rafała Kozakiewicza, radcę prawnego w Departamencie Nadzoru Właścicielskiego w ministerstwie kultury, oraz pana Łukasza Ciołkę, zastępcę dyrektora Departamentu Własności Intelektualnej i Mediów – witam serdecznie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#BarbaraZdrojewska">Witam wszystkich senatorów, którzy uczestniczą w posiedzeniu osobiście, są tutaj z nami, i tych wszystkich, którzy uczestniczą z nami w posiedzeniu w sposób zdalny.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#BarbaraZdrojewska">Szanowni Państwo, dzisiaj mamy tylko 1 punkt posiedzenia. To jest spotkanie z nowo powołanym sekretarzem stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który jest – i tutaj przeczytam dosyć długą nazwę – pełnomocnikiem rządu ds. działalności edukacyjnej oraz analizowania sposobu realizacji misji publicznej w środkach masowego przekazu.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#BarbaraZdrojewska">Tak że jest to długa nazwa. Mam nadzieję, że pan minister przybliży nam cel powołania nowego pełnomocnika, bo dotychczas takiego pełnomocnika w ministerstwie kultury ani przy rządzie nie było. Prosimy także o informację, czym pan minister będzie się zajmować w ministerstwie kultury, z którym mamy przyjemność współpracować.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#BarbaraZdrojewska">Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#komentarz">Wypowiedź poza mikrofonem</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SzymonGiżyński">Przepraszam bardzo za to roztargnienie.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#BarbaraZdrojewska">Nie szkodzi. Proszę bardzo.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SzymonGiżyński">Pani Przewodnicząca! Szanowni Państwo!</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SzymonGiżyński">Obejmując to stanowisko, nie miałem najmniejszych wątpliwości, że, po pierwsze, wchodzę komuś w paradę, czyli np. zadania, którymi będę się zajmował, i problemy są dublowane i w sensie prawnym, i w sensie instytucjonalnym przez inne podmioty. Jestem przekonany, że rozporządzenie Rady Ministrów z 30 listopada tego roku bardzo precyzyjnie wyłuskało pewną materię, która pomimo wielu instytucji zajmujących się mediami, radiofonią, telewizją, wszystkimi podmiotami funkcjonującymi we władztwie państwa, jednak zostawia pewien bardzo istotny zakres, który z punktu widzenia i interesów państwa, i interesów odbiorców tych mediów jest bardzo istotny. I to zostało przez panią przewodniczącą przedstawione w postaci takiego literalnego zestawu, które w dość długim tutaj przedstawieniu moich funkcji zaistniało.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SzymonGiżyński">Ja może przeczytam jeden paragraf, §2, tego rozporządzenia, który w sposób literalny opowiada i decyduje o tym, co należy do zadań pełnomocnika, a do tego jeszcze dodam kilka zdań komentarza i informacji wyjaśniających obrzeża tych sformułowań. Do zadań pełnomocnika należy: analiza obowiązujących przepisów prawa i istniejących rozwiązań dotyczących promowania w środkach masowego przekazu postaw prospołecznych, aktywności i solidarności obywatelskiej oraz identyfikacja problemów w tym zakresie, monitorowanie spraw dotyczących realizacji w środkach masowego przekazu usług odpowiadających demokratycznym, społecznym i kulturalnym potrzebom społeczeństwa. To wszystko to oczywiście są określenia związane z misją mediów. Dalej: monitorowanie spraw z zakresu dostępności usług medialnych jako instrumentu udostępnienia dóbr kultury i sztuki oraz ułatwiania korzystania z oświaty, sportu i dorobku nauki; monitorowanie spraw z zakresu wykorzystania środków masowego przekazu jako instrumentu działalności edukacyjnej, integracji społecznej i edukacji obywatelskiej; analizowanie sposobu realizacji misji publicznej w publicznych środkach masowego przekazu. To jest aż, Szanowni Państwo, natłok problemów, które w praktycznym systemie zarządzania mediami publicznymi i egzekwowania powinności oczywiście się pojawiają, natomiast nie jest to realizowane jako sprawa kluczowa, zakres zagadnień kluczowych, który według mojego rozpoznania i moich przekonań takim właśnie pozostaje. Oczywiście to jest pewna sfera, którą zresztą łatwo zrozumieć jako sferę, która powinna być realizowana i w której zadania pełnomocnika realizowane w dialogu zarówno z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji, jak i z Radą Mediów Narodowych i ze wszystkimi chętnymi, żeby uczestniczyć w takiej debacie, o czym zresztą zapisy §2 bardzo dokładnie, dobitnie stanowią. I to jest jedno takie najzupełniej oczywiste stanowisko pokazujące zakres i niezbędność tej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SzymonGiżyński">Powiedziałem też bardzo jasno, że to jest z jednej strony uzgadnianie, to są rozmowy, to jest kontakt w obrębie ministerstwa, Krajowej Rady, rady mediów publicznych, ale, co oczywiste i pewnie dużo ważniejsze, jest to pewne swoiste zaproszenie, swoiste, czyli nie jakieś tam wyspecyfikowane, dziwne, tylko najbardziej oczywiste, do tego, żeby na ten temat rozmawiać publicznie, żeby była to oferta do dialogu, do rozmowy ze wszystkimi środowiskami, które są kondycją mediów publicznych i ich artykulacją w interesie społeczeństwa żywotnie zainteresowane. Przecież jest tak, że misyjność radia, telewizji, mediów publicznych jest bardzo dokładnie w ustawie o radiofonii i telewizji określona. Państwo to znają znakomicie, bo na różnych etapach przecież w tym uczestniczyliście. I jest to coś, co jest literalnym zapisem i wszystko gra. Problemy się toczą się swoim torem, swoim tokiem. Wszystko się może zgadzać na poziomie sprawozdań finansowych, bo departament rzeczony od tego w ministerstwie istnieje i bardzo skrupulatnie, bardzo dobrze wypełnia swoje zadania. Natomiast de facto debaty także publicznej, i to moim zdaniem nie quasi-publicznej, tylko rzetelnie publicznej, na ten temat nie ma.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SzymonGiżyński">To są deklaracje, ale również, Pani Przewodnicząca i Szanowni Państwo, bardzo rzetelne przekonania, które, po pierwsze, są osobistymi przekonaniami, a po drugie, jestem przekonany, że nikt z moich zwierzchników i polityków mojej formacji nie ma i nie będzie miał nic przeciwko temu, bo taki jest literalny zapis tego właśnie rozporządzenia, ten najbardziej dotyczący programu, działania, tj. §2, który pozwoliłem sobie państwu odczytać.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SzymonGiżyński">To jest moja informacja na życzenie pani przewodniczącej, którą składam państwu z całą pokorą, ale i ze spokojem, i poddaję pod dyskusję. Wiadomo, że to wszystko zaczyna się toczyć. Zatem już teraz bardzo proszę… Odbieram to dzisiejsze spotkanie jako bardzo dobrą okazję do tego, żebym zaczął od pewnego pakietu oczekiwań państwa jako komisji, jako spotkanie, na którym każdy z państwa, za przyzwoleniem pani przewodniczącej, będzie się wypowiadał, a ja będę z tego skrzętnie korzystał, bo taka jest moja rola i taki jest interes moich działań, żeby ten dialog był dialogiem uczciwym i dialogiem publicznym.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#SzymonGiżyński">Będę również – i to jest też bardzo istotna sprawa – reprezentował jako członek kierownictwa ministerstwa we wszystkich tych działaniach, które są prowadzone. Ale to trzeba robić nawet z jeszcze większą energią, z większą aktywnością, trzeba opowiadać w duchu właśnie misji patriotycznej o działaniach ministerstwa kultury w tym kierunku, ale także nawiązywać kontakt z różnymi środowiskami, żeby tych działań było jeszcze więcej i żeby one były jeszcze bardziej adekwatne do potrzeb przez różne struktury, stowarzyszenia, różne ośrodki społeczne, dedykowanych rządowi do pomocy, do wspólnej pracy. Oczywiście to się wiąże też z obecnością na takich pięknych, wzruszających, ważnych uroczystościach jak dzisiaj w Warszawie w więzieniu na Rakowieckiej zorganizowanym w dużym stopniu przez „Solidarność”, z udziałem najwyższych czynników państwa, pana prezydenta, pani marszałek Sejmu, pana premiera Morawieckiego. To była wielka uroczystość, na której też z ogromnym wzruszeniem i przejęciem reprezentowałem pana premiera Glińskiego, bo takie miałem wobec siebie oczekiwania i taka była prośba. I osobiście też do tego przykładam wielką wagę i widzę tutaj swoją rolę jako człowieka, który może też coś własnego z wielkim przekonaniem wnieść do takiej właśnie reprezentacji ministerstwa w różnych kontekstach zewnętrznych, także podczas takich pięknych, ważnych uroczystości i to też niezależnie od skali. Dzisiaj to była wielka ogólnopolska uroczystość w Warszawie, ale są przecież setki uroczystości w całym kraju, gdzie jedna jest, można powiedzieć opisowo, ważniejsza od drugiej, w tym sensie, że wszystkie tworzą coś, co jest po prostu narodową świadomością.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#SzymonGiżyński">Dziękuję uprzejmie. Według własnych możliwości wykonałem to, o co pani przewodnicząca mnie prosiła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#BarbaraZdrojewska">Bardzo dziękuję, Panie Ministrze.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#BarbaraZdrojewska">Szanowni Państwo, ja proponuję taki sposób procedowania. Powiem za chwilę parę słów wstępu, a później poprosiłabym o taką małą rundkę pytań, jeśli panowie senatorowie i panie senator mają takie pytania. A później prosiłabym – bo o to prosił pan minister – żebyśmy wyrazili swoją opinię na temat tego, jak to dotychczas funkcjonowało i jakie my jako senacka komisja kultury mamy uwagi odnośnie do tego, jak wygląda w tej chwili misja w mediach publicznych, ale także, co uważamy na ten temat i jak powinna ta misja wyglądać.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#BarbaraZdrojewska">Zacznę może od różnych aspektów prawnych. Ja rozumiem, że pan jest powołany, Panie Ministrze, w drodze rozporządzenia, ale powiem szczerze, że ja szukałam jakichkolwiek umocowań prawnych – i o to będę chciała zapytać – które w ogóle znajdują podstawę prawną do powołania takiego pełnomocnika. Ja powiem, dlaczego. Otóż w tej chwili mamy bardzo wysoko umocowaną Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. To jest organ konstytucyjny, który dysponuje ogromnym budżetem, dysponuje wykwalifikowanymi pracownikami do tego, żeby się zajmować m.in. także misją publiczną. Czy Krajowa Rada to wykonuje? Odłóżmy to na chwilę na bok, później może o tym też porozmawiamy. Ale z całą pewnością jest ona konstytucyjnym organem, którego najważniejszą właściwością nadaną przez konstytucję jest pewna swoboda i niezależność. Ona nie jest włączona w struktury rządowe, jest zupełnie poza rządem. I do tej pory było tak, że ani ministerstwo kultury, ani żadne ministerstwo nie zajmowało się telewizją poza sferą skwitowania, ponieważ minister kultury, jak wiemy, odgrywa rolę walnego zgromadzenia spółek. Ktoś to musi robić, więc czasami rolę tę odgrywał minister skarbu, czasami minister kultury. I ktoś to musi po prostu robić, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy telewizja publiczna dostaje pieniądze bezpośrednio z budżetu. Ale zupełnie czymś innym jest kwitowanie, rozliczanie z pewnych pieniędzy, a zupełnie czymś innym jest wkraczanie w nadzór programowy. Moim zdaniem, Panie Ministrze, tego do tej pory nigdy nie było i nie powinno coś takiego mieć miejsca. Obawiam się, że ministerstwo kultury też jest nieprzygotowane do tego, żeby spełniać te punkty. Ciekawa jestem, czy będzie poszerzony, nie wiem, skład… Czy zamierzacie państwo poszerzyć skład personalny ministerstwa kultury? Bo to, żeby się zajmować takimi rzeczami, naprawdę wymaga znawców i specjalistów.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#BarbaraZdrojewska">Nie wspomniałam o radzie mediów tylko dlatego, że rada mediów w zasadzie twierdzi, że nie zajmuje się programem. Ona została powołana tylko do tego, żeby powoływać… zajmuje po prostu się kadrami i została po to powołana, żeby zmieniać kadry i powoływać nowych członków władz spółek telewizyjnych czy radiowych. Ale jak pan wie, ta cała reforma, która była przeprowadzana na początku rządów PiS, w zasadzie niczego nie dała, tylko doprowadziła do upadku zaufania do mediów publicznych. Niedawno… Na pewno pan się zapoznał z takim badaniem, które było przeprowadzone. W tej chwili ocena widzów Telewizji Polskiej pod rządami Jacka Kurskiego jest miażdżąca. Jeśli chodzi o radio, to takim sztandarowym już punktem, o którym wielokrotnie mówiliśmy na posiedzeniach komisji kultury, było doprowadzenie Trójki do momentu, kiedy słuchalność wynosi 1,6% i w zasadzie za chwilę być może będziemy świadkami, jak tego radia po prostu nikt w Polsce nie będzie słuchał.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#BarbaraZdrojewska">Mamy taką sytuację i wydawałoby się, że to jest jakiś krok w dobrym kierunku, natomiast pozwolę sobie w to wątpić. Uważam, że umiejscowienie takiego pełnomocnika, który jest podległy ministrowi kultury i jest też umiejscowiony przy rządzie, nie daje takich uprawnień, żeby cokolwiek z tym zrobić, a daje świetne uprawnienia do wtrącania się w program w mediach publicznych i w to, co będzie. Z jednej strony będzie pan miał bardzo trudną rolę, z drugiej strony nie bardzo umotywowaną. Te pytania pewnie powinniśmy zadawać premierowi, po co jest taki pełnomocnik. Ale jak już jesteśmy przy tym, to chciałabym poprosić pana o odpowiedź na pytanie, dlaczego właśnie pan został pełnomocnikiem. Jakie pana doświadczenie i przymioty sprawiły, że właśnie pan został powołany i przyjął pan to stanowisko. Z czego to wynika?</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#BarbaraZdrojewska">Na razie tyle tytułem wstępu. Później będę… Jeśli pan będzie łaskaw zapisać sobie te pytania i później hurtem na nie odpowiedzieć, to teraz oddam głos panu senatorowi Fedorowiczowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzyFedorowicz">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JerzyFedorowicz">W zasadzie pani przewodnicząca wiele pytań już zadała, m.in. pytanie dotyczące kwalifikacji. Ja znam oczywiście pana posła, ale mnie dziwi to, że pan jeszcze niedawno był ministrem rolnictwa i wsi, a teraz pan przechodzi do ministerstwa kultury. No, to są takie zabiegi… Ale będę pana pytał o to… Ja i moje środowisko – środowisko, które reprezentuję – uważa, że ta funkcja jest kompletnie niepotrzebna. To jest funkcja stworzona po to, żeby wspierać rząd w jakiejś propagandzie. Ale my to przez lata… Ja jestem człowiekiem, który przyjmował sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Rady Mediów Narodowych i od 6 lat właściwie coś takiego jak organ konstytucyjny, Krajowa Rada, która ma stać na straży mediów, nie istnieje. Te wszystkie działania Krajowej Rady, łącznie z oceną różnego rodzaju programów itd., są sterowane, jeżeli nie z rządu, to z Nowogrodzkiej. Podobnie jest, Panie Ministrze, z Radą Mediów Narodowych. To już jest jakieś kuriozum europejskie. Rada Mediów Narodowych, w której zasiadają jako najważniejsi pańscy koledzy posłowie… No, to przeczy jakiemukolwiek pluralizmowi, jeżeli idzie o wolność mediów.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JerzyFedorowicz">Oczywiście padnie cały szereg pytań. Jak reagować na to, jeżeli opinia publiczna w swojej ponadczterdziestoprocentowej przewadze, ilości uważa, że telewizja publiczna nie jest w ogóle telewizją publiczną? To jest telewizja rządowa z koszmarnym programem, w której atakuje się ludzi, nas… Pan jest posłem od wielu lat. Na pana spadną bardzo poważne zadania i bardzo poważne pytania. Ja uważam, że to stanowisko zostało powołane jakimś ruchem, na którym się specjalnie nie znam… Może ktoś z prawników wyjaśni, jakim cudem się powołuje pełnomocnika do takich spraw, że za… Padnie jeszcze cała masa tego rodzaju sformułowań. Moja opinia w ogóle na temat powołania tego stanowiska jest taka, że chcecie sobie w ogóle zawłaszczyć coś, co się nazywa jakąś wolnością obywatelską, i chcecie narzucać swój program i swoje widzenie świata, tzw. prawicowe widzenie świata. Już wystarczy, że szkoła publiczna w tej chwili jest na poziomie lat osiemdziesiątych. Tak że to właściwie był komentarz.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JerzyFedorowicz">A pytanie… No, wie pan, ciekaw jestem, jak to będzie… To jest tak, jak było za komuny, bo był pan ministrem rolnictwa, dzisiaj pan jest ministrem kultury. A w sumie to jest tak niezrozumiałe, na jakiej podstawie… Że pan się nie obawia takiej funkcji w momencie, kiedy jest taki bardzo poważny spór… Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BarbaraZdrojewska">Ja jeszcze dodam, bo pan minister może o tym nie wiedzieć, że my wielokrotnie zajmowaliśmy się publiczną telewizją i radiem na posiedzeniach komisji kultury, zazwyczaj krytycznie. I muszę powiedzieć, że ministerstwo zawsze odżegnywało się od odpowiedzialności za to, co się tam dzieje. Jak myśmy dopytywali, to właściwie nikt nie był odpowiedzialny za to, co się dzieje w mediach publicznych. I była taka sytuacja. Ja chętnie panu ministrowi prześlę nasze stanowiska, nawet jedno ze stanowisk podjął cały Senat, dotyczące mediów publicznych. Tam jest bardzo jasno zarysowane to, jaki jest stosunek Senatu do misji publicznej. Ale w ramach prac komisji kultury, proszę mi wierzyć, przychodzili tutaj pańscy koledzy wiceministrowie i żaden z nich nie chciał, jeżeli się w ogóle zjawiał na spotkaniach tego typu, w ogóle brać jakiejkolwiek odpowiedzialności za telewizję. A ja teraz nagle słyszę, że jest powołany pełnomocnik, który ma wejść w sprawy programowe. No to, wie pan, czym innym jest organ, jest jaki jest, ale to jest mimo wszystko organ umocowany konstytucyjnie, a czym innym jest jakaś komórka w rządzie z pełnomocnikiem, który ma się teraz zajmować programem w mediach publicznych. Jaką pan ma możliwość np. wydawania rozmów z prezesem np. radia czy telewizji publicznej? W jaki sposób pan chce z nim dyskutować na temat programu? Bo ja rozumiem, że pan może rozmawiać z obywatelami i ściągać jakieś opinie, tylko do czego one są potrzebne, jeżeli prezesem będzie ktoś, kto nie słucha. I gdyby pan zechciał też podać podstawę prawną, która pozwoli panu mieć jakikolwiek wpływ, jakikolwiek wpływ na spółkę, np. na Telewizję Polską, to ja byłabym bardzo wdzięczna.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#BarbaraZdrojewska">Oddaję teraz głos panu senatorowi Pociejowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AleksanderPociej">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AleksanderPociej">Panie Ministrze, wspomniał pan o dwóch… o paru rzeczach, które chciałby pan poprawić w ramach swoich przyszłych działań. Wspomniał pan o patriotyzmie i przeszedł pan do pomysłów na to, jak poprawić wizerunek, naszych pomysłów, które ewentualnie mógłby pan w jakiś sposób przemyśleć i spożytkować.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#AleksanderPociej">Moje pytanie jest takie: czy uważa pan, że telewizja publiczna od 6 lat jest zbyt mało patriotyczna? Bo jeżeli wspomina pan minister o patriotyzmie w takim kontekście, że to jest jeden z głównych pańskich celów, to by znaczyło, że źle się dzieje w tej chwili z tym patriotyzmem w telewizji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#AleksanderPociej">A jeśli chodzi o to, jak pan minister zgrabnie zaproponował, przerzucając na nas, żebyśmy my coś zaproponowali, to mogę odesłać rzeczywiście, tak jak mówiła wcześniej pani przewodnicząca, do wszystkich albo przynajmniej wielu naszych posiedzeń komisji, gdzie mówiliśmy o tym w trakcie dyskusji czy ze stroną rządową, z przedstawicielami ministerstwa, czy Krajowej Rady, z ludźmi, którzy zarządzali mediami publicznymi, a którzy jeden po drugim wylatywali stamtąd przy okazji „dobrej zmiany”. Tam są zawarte wszystkie nasze pomysły, więc nie ma co ich powielać.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#AleksanderPociej">Ja chciałbym z kolei usłyszeć, ponieważ przyszedł pan minister z pewną taką propozycją, z której ja wnoszę, że chciałby pan poprawić wizerunek mediów publicznych… To ja bym odwrócił pana propozycję. Ja chciałbym usłyszeć dzisiaj, co mógłby pan zrobić, co zamierza pan zrobić, żeby, po pierwsze, te media były trochę bardziej ekumeniczne, żeby nie były taką zwykłą dosyć często bardzo toporną tubą propagandową. A po drugie, co można zrobić, żeby ten przekazywany obraz świata był trochę bardziej zrównoważony, żeby racje, powiedzmy, drugiej strony nie musiały być natychmiast opatrywane jakimś potwornie złośliwym komentarzem, żeby to był taki bardziej obiektywny świat wynikający z tego, że ten świat po prostu jest bardziej obiektywny, niż media publiczne w tej chwili go pokazują. I co zrobić, żeby np. w rezolucjach Rady Europy, których zostało uchwalonych kilka, dotyczących praworządności, sytuacji w Polsce, zmienić również bardzo krytyczny ton, bo to nie tylko polska opozycja ten krytyczny ton ma, ale również eksperci Rady Europy, którzy nie zostawiają suchej nitki na mediach publicznych. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#BarbaraZdrojewska">Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#BarbaraZdrojewska">Czy są jakieś zgłoszenia osób zdalnie nas słuchających? Nie. Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#BarbaraZdrojewska">Tak że oddaję teraz jeszcze… Jeszcze możemy wrócić do rozmowy.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#BarbaraZdrojewska">Oddaję głos panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#BogdanBorusewicz">Ja się zgłaszam.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#BarbaraZdrojewska">To może…</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#JanMariaJackowski">Ja też, Pani Przewodnicząca. Jan Maria Jackowski.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#BarbaraZdrojewska">Dobrze. Bardzo nam miło.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#BarbaraZdrojewska">To zaczynamy od pana marszałka Borusewicza.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#BarbaraZdrojewska">Bardzo proszę, Panie Marszałku. Proszę o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#BogdanBorusewicz">Dla mnie nominacja, stworzenie stanowiska pełnomocnika, który będzie analizował sposób realizacji misji publicznej w środkach masowego przekazu, wygląda jak wotum nieufności ze strony premiera Morawieckiego do telewizji publicznej oraz do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, bo przecież do kompetencji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji należy tego typu analiza i tego typu ocena, jeśli chodzi o to, co się dzieje w mediach elektronicznych, szczególnie w telewizji. Wielokrotnie wskazywaliśmy przewodniczącemu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz członkom Krajowej Rady i Telewizji…</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#BarbaraZdrojewska">Panie Marszałku, przepraszam. Jest słaba jakość dźwięku. Tutaj pani mi podpowiada, że gdyby pan wyłączył kamerę i słyszelibyśmy tylko pański głos, to będzie on lepiej słyszany. Tak że proszę wyłączyć kamerę, jeśli pan może.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#BogdanBorusewicz">Okej. Wyłączyłem. I powtarzam.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#BarbaraZdrojewska">I proszę trochę pogłośnić, jak pan może. Dziękuję serdecznie.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#BogdanBorusewicz">Stworzenie stanowiska ministra przez premiera, przez premiera Morawieckiego, ministra, który ma analizować sposób realizacji misji publicznej w środkach masowego przekazu, wygląda… Wygląda mi na to, że premier Morawiecki ma zastrzeżenia do działalności telewizji publicznej i zastrzeżenia do spełnienia obowiązków wypełnianych przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Wielokrotnie o tym mówiliśmy na posiedzeniach komisji i na posiedzeniach plenarnych. Kiedy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji składała swoje sprawozdania, wielokrotnie mówiliśmy o naszych uwagach – ja także mówiłem o swoich – ponieważ Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji faktycznie nie spełnia swojej funkcji. Mam pytanie zasadnicze: dlaczego premier zdecydował się mianować pełnomocnika? To jest pytanie do pana ministra. Pan minister zapewne odpowie, że trzeba spytać premiera, bo premier mianował, ale pan minister się zgodził pełnić tę funkcję, więc na pewno został pan poinformowany, dlaczego takie stanowisko zostało stworzone na poziomie ministerialnym. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#BarbaraZdrojewska">Bardzo dziękuję, Panie Marszałku.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#BarbaraZdrojewska">Oddaję głos panu senatorowi Jackowskiemu. Później jeszcze raz pan senator Pociej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanMariaJackowski">Dziękuję bardzo, Pani Przewodnicząca.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JanMariaJackowski">Ja wsłuchuję się w dyskusję. Mam wyłączoną kamerę właśnie ze względu na jakość dźwięku, żeby była lepsza.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#BarbaraZdrojewska">Bardzo dobrze pana słyszymy.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JanMariaJackowski">Chciałbym zauważyć jedną rzecz. Mianowicie pani przewodnicząca pytała o ten tryb prawny powołania urzędu pełnomocnika przez pana premiera. Otóż tu się kładzie pokłosiem brak ustawy działowej, która, jak wiadomo, była procedowana dawno, dawno temu, ale została zawetowana przez pana prezydenta i właściwie w tej chwili wiele funkcji w rządzie, z tego, jak rozumiem, sekretarze stanu, którzy formalnie są pełnomocnikami, chociaż uchodzą za resortowych wiceministrów, tak naprawdę działa w trybie rozporządzenia, do czego daje upoważnienie ustawa działowa. Tak to rozumiem. I m.in. urząd chociażby wicepremiera do spraw bezpieczeństwa nie ma umocowania ustawowego w tej chwili, co jest pokłosiem właśnie tego, że brakuje tej ustawy działowej, która, przypomnę, w parlamencie została przyjęta, ale została zawetowana przez pana prezydenta.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JanMariaJackowski">Moje pytanie do pana ministra, którego serdecznie pozdrawiam, jest następujące. Ja mediami zajmuję się od lat. Mam takie pytanie: czy pan minister nie uważa, że wskazane by było, żeby trochę… albo powrócić do starego systemu ustroju medialnego, jaki mamy w Polsce, albo stworzyć nowy, który by był czytelny i który jasno by odpowiadał tym zadaniom, które mają media publiczne? Innymi słowy, chodzi mi o to, czy pan minister jest zwolennikiem, aby znowu powrócić do rozwiązania, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma kluczowe znaczenie, jeżeli chodzi o kreowanie zarządów spółek medialnych i w ten sposób wyjście z takiego nie do końca klarownego systemu, gdzie z jednej strony Rada Mediów Narodowych ma wpływ na kreowanie zarządu spółek, a z drugiej strony mamy Krajową Radę Radiofonii mającą umocowanie konstytucyjne i odpowiadającą za ład medialny w Polsce konstytucyjnie. Czy nie lepiej byłoby tutaj powrócić do tego starego rozwiązania? Ja wiem, że na ten temat również w kręgu zaplecza politycznego rządu odbywa się debata, aczkolwiek być może nie jest ona tak publicznie widoczna. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BarbaraZdrojewska">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#BarbaraZdrojewska">Przypominam, że miał pan możliwość zagłosować – Prawo i Sprawiedliwość też – w Senacie, kiedy proponowaliśmy likwidację Rady Mediów Narodowych. Co prawda ona…</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JanMariaJackowski">Ale ja głosowałem, Pani Przewodnicząca…</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#BarbaraZdrojewska">A, głosował pan. To przepraszam. To bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#JanMariaJackowski">Tak, tak. Ja głosowałem, bo ja uważam, że po prostu trzeba…</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#BarbaraZdrojewska">Ona uzyskała w Senacie…</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#JanMariaJackowski">Tak że chcę to wyjaśnić. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#BarbaraZdrojewska">Bardzo dziękuję. Dziękuję serdecznie.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#BarbaraZdrojewska">Przypominam, że ten nasz projekt ustawy, Panie Ministrze, o likwidacji Rady Mediów Narodowych… Ja się całkowicie zgadzam z panem senatorem Jackowskim, że w tej chwili lepiej byłoby wrócić do tego, co było, bo było lepiej, niż tak, jak jest w tej chwili. Ta sytuacja z Radą Mediów Narodowych, te konflikty między panem Kurskim a panem Czabańskim, te różne sytuacje dotyczące zmian w kierownictwie spółki – nawet u pana prezydenta mieliśmy do czynienia, przypominam, z taką sytuacją, tak kiedyś było – są zupełnie nie do przyjęcia. Przypominam, że ten gotowy projekt, Panie Ministrze, o likwidacji Rady Mediów Narodowych, która jest w ogóle do niczego niepotrzebna, leży w Sejmie i czeka na rozpatrzenie w tzw. zamrażarce, więc polecam ten projekt panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#BarbaraZdrojewska">Bardzo proszę. Pan senator Pociej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AleksanderPociej">Ja mam tylko jedną sprawę techniczną. Panie Ministrze, bardzo przepraszam, to nie jest wyraz jakiegokolwiek dysrespektu w stosunku do pana ministra. Ja zadałem co prawda pytanie, ale niestety tak się składa, że ja mam posiedzenie swojej komisji i chciałem tylko bardzo przeprosić, że nie będę obecny i nie wysłucham pana odpowiedzi, ale nie dlatego, że mnie to nie interesuje, tylko dlatego, że po prostu nie mogę. Dziękuję bardzo. Przepraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#BarbaraZdrojewska">Dziękujemy, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#BarbaraZdrojewska">Pan senator jest przewodniczącym innej komisji. Musi wyjść, ale wszystko oczywiście, Panie Ministrze, przekażemy.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#BarbaraZdrojewska">Teraz oddaję głos panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#BarbaraZdrojewska">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SzymonGiżyński">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#SzymonGiżyński">Szanowni Państwo, bardzo dziękuję przede wszystkim za szczerość, za to wszystko, co tutaj usłyszałem, bo dzięki temu wiem, na czym stoję, przynajmniej w tym fragmencie rzeczywistości bardzo ważnym, jaki państwo stanowią. Bo to była bardzo taka jednolicie przedstawiona formuła pod pretekstem rozmowy ze mną na temat moich uprawnień, tego, co mogę zrobić, czego nie mogę, całej filozofii polskiej kultury, szczególnie w odniesieniu do mediów publicznych. Tutaj państwo byliście łaskawi swoją totalną krytykę odnieść do kilkunastu instytucji czy kilkunastu problemów, które tak a nie inaczej państwo sformułowaliście.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#SzymonGiżyński">Może zacznę od pana senatora, od pana marszałka Borusewicza. To są takie sformułowania, wobec których ja po prostu jestem bezradny, prawda? Państwo darują, ale to nawet nie jest prowokacja, bo to wykracza poza jakikolwiek rytm rozmowy merytorycznej, żebym ja rozstrzygał, czy jest to wotum nieufności rządu wobec telewizji i Krajowej Rady. Z takim uznaniem i rozbawieniem usłyszałem tę prośbę, której oczywiście nie jestem w stanie z najoczywistszych powodów spełnić.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#SzymonGiżyński">Również z szacunku dla pana marszałka Borusewicza chcę powiedzieć, że no, lękam się i w związku z tym nie mam zamiaru tak wielkim osobom dwa razy tego samego powtarzać, bo przecież na początku swoich wywodów do tego problemu się odniosłem. Mówiłem uczciwie, szczerze, cytując Dziennik Ustaw, cytując rozporządzenie, co będę robił. Przecież ja się z tymi możliwościami, które są tutaj zawarte, o których mówiłem – przeczytałem je nie bez kozery literalnie – po prostu identyfikuję. W jakim sensie? Widzę pewne możliwości działania w dobrym kierunku, żeby poprzez dialog, poprzez rozmowy, w zakresie dialogu międzyinstytucjonalnego, który na sensowną skalę… Myślę, że ten dialog może być bardzo uczciwy i merytorycznie bardzo dobrze rokujący, tak się zapowiada. Natomiast dzisiaj jestem u państwa, bo zostałem zaproszony w trybie formalnym – to jest najzupełniej oczywiste – wiedziałem, że za tym idą pewne intencje polityczne i się nie zawiodłem, ponieważ to, co była łaskawa zaprezentować pani przewodnicząca, pan senator krakowski…</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#JerzyFedorowicz">Fedorowicz.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#SzymonGiżyński">…Fedorowicz oczywiście. Przepraszam. To był tytuł, Panie Senatorze. Broń Boże, żebym zapomniał tak znakomitego aktora Starego Teatru, którego mam na paru zdjęciach w albumie, piękny Stary Teatr z pana premierami. Jest dwóch wybitnych aktorów: Jerzy i Andrzej, prawda? To też wiem, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#JerzyFedorowicz">Jest jeszcze mój brat Jacek Fedorowicz, ale on jest…</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#SzymonGiżyński">Ale to jest aktor innego typu, więc… Mówiłem o aktorach dramatycznych pracujących w teatrach.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#SzymonGiżyński">I to jest najzupełniej oczywiste. Tak się zastanawiam, bo to, co państwo tutaj zaprezentowali, w sumie trochę ułatwia mi robotę. Bo jeżeli to jest taka manifestacja poglądów na temat polskiej kultury i polskich instytucji kulturalnych państwa jako wybitnych przedstawicieli opozycji totalnej, no to w ten sposób została zupełnie skrócona czy wyeliminowana jakakolwiek możliwość rozmowy, dialogu, ustępstwa z państwa strony. No bo jesteście totalni, prawda? Z naszej strony każda totalność jest postrzegana – przynajmniej przeze mnie – jako absurd, bo nie jest możliwa rzeczywistość totalna, prawda? No, chyba…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#BarbaraZdrojewska">Przepraszam, Panie Ministrze. Pozwolę sobie przerwać i poprosić pana, żeby pan w to nie brnął. Proszę zostawić tę opozycję totalną, bo tutaj żaden z senatorów nie mówił o rządzie ani o niczym takim. Jeżeli powoływaliśmy się na pewne rzeczy, to albo na badania socjologiczne, albo na dyskusję senatorów. Zatem bardzo proszę nie używać takiej terminologii, bo to tylko psuje krew, a do niczego nie prowadzi. Ja bym wolała, żeby pan się skupił na pytaniach i odpowiedział na nie tak, jak pan uważa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#SzymonGiżyński">Pani Przewodnicząca, przecież państwo wyłącznie żeście mówili – zwłaszcza pan senator Fedorowicz i pan senator Pociej – o rządzie i o PiS w swoim barwnym opisie tej sytuacji, która dociera do was z porządku mediów publicznych. I tu się nie ma czego wstydzić, bo jesteście wierni swoim poglądom, swojej pasji, i ona tutaj została położona na stole wobec moich bardzo wdzięcznie i pokornie złożonych propozycji współpracy. Tak to na dzisiaj wygląda. Ja oczywiście nie będę ustawał w próbach, żeby w dalszym ciągu ten kontakt ponawiać i tworzyć kolejne płaszczyzny możliwości rozmowy konstruktywnej i celowej, bo tak będzie. I zapewniam państwa, że jeżeli nawet nie będę proszony na debaty komisji, no to być może się zdarzy jakaś formalna okazja ustawowa, legislacyjna, gdzie będzie ten kontakt konieczny i wtedy ponownie będziemy na ten temat rozmawiać. Natomiast…</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#BarbaraZdrojewska">Panie Ministrze, zawsze będzie pan chętnie widziany.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#SzymonGiżyński">Bardzo się cieszę.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#BarbaraZdrojewska">Zawsze ministerstwo kultury jest zapraszane na nasze debaty i serdecznie pana zapraszam.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#SzymonGiżyński">Jeszcze wrócę do tego, o czym mówił pan senator Pociej. Troszkę… no, nie troszkę, zupełnie nie zrozumiał pan tego, o czym mówiłem. Ja podzieliłem się pewnym wzruszeniem, że dzisiaj dotarłem tutaj prawie prosto – z niewielką, chyba kwadransową, przerwą – ze spotkania „Solidarności” poświęconego czterdziestej rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. I mówiłem tutaj o tym, że kierownictwo powinno na takich spotkaniach przebywać permanentnie, wygłaszać stanowiska, mówić coś z serca i z głowy bardzo mocno i bardzo pięknie w duchu patriotyzmu. Nie powiedziałem chyba nic kontrowersyjnego, tylko najoczywistszą oczywistość.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#SzymonGiżyński">Szanowni Państwo, tutaj z jednej strony mam tyle pokory, o której tutaj troszkę mówiłem, a którą w całości zademonstrowałem, bo zdaję sobie sprawę, że są to tematy trudne i być może dlatego dostałem je w swoje ręce. Z drugiej strony mam na tyle stabilną samoocenę, że nawet tutaj w ogniu totalnej krytyki jakoś myślę, że sobie poradzę i po prostu będę robił swoje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#BarbaraZdrojewska">Ale, Panie Ministrze, tutaj padło sporo konkretnych pytań. Chciałabym poprosić pana… Bo pan na razie zrecenzował wypowiedzi senatorów, nad czym ubolewam, bo właśnie nie powinien pan tego robić. Bardzo poproszę o odpowiedź na konkretne pytania na temat tego, jak to będzie w ministerstwie wyglądało. Czy zatrudniliście państwo dodatkowe osoby? W jaki sposób chce pan tę swoją misję wypełniać? Bo przecież tutaj nie chodzi o to, żeby pan… Nikt nie podważa, że ministrowie muszą uczestniczyć w jakichś wydarzeniach okolicznościowych. Jako pełnomocnik ma pan postawione przed sobą jakieś konkretne zadania. Proszę powiedzieć… Tak że o to chodzi. To nie jest żadne czepianie się, tylko próba uzyskania…</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#SzymonGiżyński">Ja nie użyłem tego sformułowania, broń Panie Boże…</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#BarbaraZdrojewska">Tak, dobrze.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#SzymonGiżyński">…tylko powiedziałem, że jest to literalne wyrażenie swoich poglądów.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#BarbaraZdrojewska">Tak. Ja to skróciłam. I to jest jakby próba uzyskania od pana odpowiedzi na pytanie, czym pan się będzie zajmował i jakie to ma umocowania prawne, jak to zachodzi albo jak to się będzie miało do tego, czym się zajmuje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji czy Rada Mediów Narodowych itd., itd. Padały też pytania o pana przygotowanie. To nie jest czepianie się. Tylko zwykle pytamy ministrów o to, jakie mają doświadczenie, jeżeli zajmują się jakąś działką w ministerstwie. I to jest zupełnie naturalne, że takie pytania padają i proszę tego nie odbierać osobiście, tylko po prostu próbować odpowiedzieć na pytania. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#BarbaraZdrojewska">Jeszcze chciałeś coś dodać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JerzyFedorowicz">Nie… Ja dziękuję bardzo za uznanie, Panie Ministrze. Przecież nie ukrywam, że my się znamy długie lata, jako posłowie. To dobrze. Pan mówi, że część mojego środowiska, bardzo poważna, jest taką totalną opozycją. To co ma zrobić Maciek Stuhr, który wygłasza swoje opinie? Co ma zrobić mój najbliższy przyjaciel Jurek Stuhr, wybitny… obydwaj wybitni artyści? Ja będę chciał zapytać, jak pan rozwiąże sytuację, którą spowodował szef telewizji. Mówię o tym, że ja przeczytałem, że serial z Maćkiem Stuhrem, który nakręcił pan Janusz Majewski, wybitny, jak pan przecież doskonale się orientuje, reżyser, nie będzie na ekranie tylko dlatego, że jest zapis na Stuhra. Przecież to, powiem panu, wygląda dokładnie tak, jak było w okresie stanu wojennego, kiedy ja należałem do tych ludzi, którzy bojkotowali właśnie telewizję. I myśmy za to ponosili bardzo poważne konsekwencje, o czym będziemy mówić za chwilę, jak będzie uroczystość z okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Dlaczego aktorka, która zagrała w przedstawieniu, które nie podobało się – zresztą ci ludzie nie widzieli tego przedstawienia – pewnej części publiczności, zrobiono awantury… Mówię akurat o „Klątwie” Wyspiańskiego. Ale oni nawet nie wiedzieli, skąd się wzięła „Klątwa” u Wyspiańskiego, jakby nie znali w ogóle pochodzenia, skąd się ta sztuka wzięła, bo zdarzenie miało miejsce. Ta aktorka nagle została wyrzucona z seriali telewizyjnych przez jednego faceta. Jeżeli pan jest łaskaw tutaj prezentować umiarkowane stanowisko, że będziemy działać, że to wszystko będzie jednak, nazwijmy to, transparentne, że media naprawdę będą wolne, to dlaczego ktoś, kto od nas przychodzi do mediów, jest obrażany, prowokowany? Dlaczego te wszystkie… Przed tymi wszystkimi sytuacjami pan będzie… Ja jestem ciekaw, czy to pan będzie tą osobą, która będzie pośredniczyć między nami, czy to będzie ktoś z rządu. Czy to będzie tak, że nagle w mediach, w telewizji zamiast kultury wysokiej, którą pan, jak wiem, szanuje, bo pan mówi o naszych przedstawieniach Starego Teatru, będziemy mieć prawie wyłącznie disco polo i byle jakie seriale kręcone przez byle jakich twórców tylko dlatego, że sprzyjają akurat istniejącej ekipie rządowej? Przecież to jest kompletny nonsens. Nie po to jest nam to potrzebne. Co za różnica…</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">Wypowiedź poza mikrofonem</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#JerzyFedorowicz">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#BarbaraZdrojewska">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#BarbaraZdrojewska">Jeszcze…</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#komentarz">Wypowiedź poza mikrofonem</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#BarbaraZdrojewska">Tak, bardzo ci dziękuję. Bardzo dziękuję panu senatorowi. Jeszcze, mam nadzieję, może będziemy mogli wrócić do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#BarbaraZdrojewska">Tutaj padło sporo konkretów, Panie Ministrze. Jeżeli ja mówiłam o tym, że telewizja pod rządami prezesa Jacka Kurskiego jest oceniana negatywnie, sześćdziesiąt parę procent ocenia tę telewizję negatywnie, niewiele procent odbiorców ocenia pozytywnie w ogóle tę telewizję, to chyba mamy do czynienia z jakimś problemem. I jeżeli mamy tak gwałtowny spadek słuchalności jak w przypadku Trójki, która była dobrze prosperującym radiem, lubianym i cenionym przez wiele pokoleń, a nagle to radio zostało sprowadzone do tak niskiego poziomu zaufania słuchaczy, to my mówimy o pewnych konkretach. Proszę pamiętać o tym, Panie Ministrze, że pan nie jest do dialogu tylko między rządem, Krajową Radą i Radą Mediów Narodowych, bo takie dialogowanie w ogóle nie ma sensu i moim zdaniem nie ma pan też uprawnień, prawnych umocowań, żeby w te ich prace… Dlatego pytałam o to prawne umocowanie. W jaki sposób pan w ogóle chce coś egzekwować?</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#BarbaraZdrojewska">I druga sprawa to jest prośba o to, żeby traktować nasze głosy jako głos naprawdę sporej części społeczeństwa, a nie wiemy, czy już nie większości. Jeśli mówię nie o opozycyjności, tylko mówię o ocenie telewizji publicznej… Ja mówię tutaj o konkretach i chciałabym, żeby pan się do tych rzeczy odniósł i powiedział, w jaki sposób… Jakie pan ma możliwości jako pełnomocnik, żeby to zmienić? Albo niech pan powie, że pan nie chce tego zmieniać, bo jest super i to też przyjmiemy do wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#BarbaraZdrojewska">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#SzymonGiżyński">Szanowni Państwo, sytuacja jest trochę zabawna, bo z jednej strony założenie jest takie, że mam możliwości totalne i za wszystko odpowiadam, ponieważ takie są na moje barki dzisiaj nałożone ciężary i wszelka możliwa krytyka tutaj spada na mnie, i one zakładają to, że mam możliwości. A z drugiej strony państwo tutaj zgodnie określają, że nie mam żadnych możliwości, że to jest koncepcja jakaś figurancka, jakaś właśnie sztuczna, mająca odwrócić uwagę. Z tym że państwa wzrok tutaj, także jeśli chodzi o to, co padło, jest najlepszym dowodem na to, że te argumenty są także, jak powiedziałem przed chwilą, po prostu ze sobą sprzeczne. I to mnie też zwalnia z reakcji czy z brania czegoś na swoje sumienie w takiej samej sytuacji, jak usłyszałem tutaj tą huraganową nagonkę, kiedy to całe zło było państwa odpowiedzią na to, że chciałem formalnie porozmawiać i się poradzić, co można z tym fantem, z taką funkcją – mówię to oczywiście w cudzysłowie, ale żartobliwie całkowicie umyślnie – zrobić, dobrego zrobić.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#SzymonGiżyński">Ta oferta na dzisiaj może w jakimś huraganie przyzwyczajeń została odrzucona. Liczę na to, że to się trochę – choćby trochę – zmieni. Pani przewodnicząca obiecała, że jestem gościem oczekiwanym, kiedy tylko będzie powód bądź pretekst. I to przyjmuję. I niczym się nie zrażam, zawsze będzie mnie cieszyć rozmowa, choćby prowadzona w takich okopowych warunkach, jak dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#SzymonGiżyński">Jeszcze moment, bo mam tutaj kilka odpowiedzi, tak jak prosiła pani przewodnicząca. Panie Senatorze, ja nie chcę wchodzić w tę dyskusję, bo ona jest dla mnie osobiście strasznie przykra i taka dręcząca. Jestem wobec niej bezradny. No, co ja mam zrobić z panem Stuhrem seniorem, którego uwielbiałem jako młody chłopak, który w Opolu śpiewał przeboje, które śpiewała cała Polska. Był też idolem młodzieży kontestującej, bo należy do pańskiego pokolenia. A potem zaczęło się dziać tak, tak jak się zaczęło, i nie ma tego końca.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#SzymonGiżyński">Odpowiadając tutaj na pana taką uwagę ogólną, że kultura wysoka… Są środowiska i osoby, które z tej kultury wysokiej już nawet nie to, że nie zrobiły, mówiąc językiem teatralnym i teatrologicznym, wysokiego bulwaru, bo gdyby to był wysoki bulwar, to w porządku, to jest paryska sztuka, koncepcja, ocena, gradacja itd. Ale to jest sposób mówienia o Polsce, o świecie, który… I używam autorytetów także dla mnie, bo i czytałem książki, i znałem osobiste wypowiedzi pokolenia Holoubka, Łapickiego. Przecież oni by zwariowali w takim teatrze, oni by wyszli, walnęli krzesłem i po prostu wyszli. Nie oglądaliby takich spektakli. I nie chcę, dla reklamy, wypowiadać tutaj nazw tych spektakli, nazwisk ich autorów, reżyserów.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#SzymonGiżyński">Druga sprawa już w ramach odpowiedzi na bezpośrednie pytanie pani przewodniczącej, jeżeli chodzi o pytanie dotyczące pewnej pragmatyki działania. Ja się opieram w tej chwili na 2 departamentach: po pierwsze, pod takim już czysto formalnym bezpośrednim nadzorem mam Departament Nadzoru Właścicielskiego, a po drugie – obaj panowie tutaj reprezentują jeden i drugi departament – jest Departament Własności Intelektualnej i Mediów. Już sama nazwa tutaj wskazuje na to, że jesteśmy w pobliżu tematu. Oczywiście będę korzystał również z innych możliwości, np. zasięgania opinii w sposób formalny, w sposób pewnego zlecenia działań w środowiskach zewnętrznych, żeby po pierwsze, tutaj poszerzyć ten punkt widzenia, a po drugie, zaprosić inne kręgi do dyskusji. Oczywiście nikt ze mnie nie wydusi, tak jak już powiedziałem panu senatorowi Borusewiczowi, jakichkolwiek opinii na temat tej czy innej działającej instytucji. Jeżeli my nawet wystąpimy z jakąś inicjatywą ustawodawczą, a przecież to nie jest wykluczone, to będzie to oznaczać i właściwy termin, i sytuację bardzo przemyślaną, przemyślaną do tego stopnia, że będą musiały być zawarte pewne jakości, prawdopodobnie nowe jakości. Ale przesądzać o tym, w którym kierunku to będzie szło, oczywiście jest absolutnie za wcześnie, bo musimy tutaj pracować nad tym bardzo szybko, ale i ostrożnie, rozważnie, po to, żeby mieć cały czas sensowne, nie powiem, życzliwe, tylko odpowiedzialne sygnały. My mamy tylko jeden warunek i prośbę: żeby propozycje, sygnały, krytyka była odpowiedzialna, bo jak będzie odpowiedzialna, będzie merytoryczna z definicji i odwrotnie. Natomiast jeżeli będzie to krytyka totalna, która jest niemerytoryczna, no to wtedy będziemy się kręcić koło własnych stereotypów i na nic więcej nie będziemy zasługiwać, i nikt niczego więcej po nas nie będzie oczekiwał.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#SzymonGiżyński">To są konkretne pytania, Pani Przewodnicząca, na które mogłem odpowiedziałem uczciwie, posługując się zapisami prawnymi, posługując się informacją, że pełnomocnik jest powoływany przez rząd, przez Radę Ministrów, na podstawie ustawy o Radzie Ministrów dosyć już zleżałej, z 1996 r. Tam jest to pierwsze źródło możliwości powoływania pełnomocników rządu. Tak że to tyle na temat mojego ulokowania, możliwości działania, na temat tego, co określa moje możliwości prawne w zakresie ustaw i rozporządzeń.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#SzymonGiżyński">Powiem jeszcze tutaj… No, ja wiem, że mógłbym też jakoś anegdotycznie odpowiedzieć na to, ale nie chcę, może później przyjdzie na to pora. Jeżeli chodzi o moje doświadczenie zawodowe, to na bardzo wielu etapach życia… Nie powiem „kariery”, bo nie znoszę tego słowa, to były po prostu etapy życia, bardzo istotne etapy. W roku 1990 i 1991 byłem pełnomocnikiem rządu do spraw reformy samorządu terytorialnego w województwie częstochowskim, pełnomocnikiem w randze wicewojewody. Byłem wojewodą częstochowskim w końcówce roku 1997 i przez cały rok 1998. No, wiadomo, że poległem wraz z reformą administracyjną, ale byłem wojewodą częstochowskim. Byłem potem szefem ważnej instytucji rolniczej szczebla wojewódzkiego. Później prawie 3,5 roku spędziłem w ministerstwie rolnictwa, gdzie m.in. zajmowałem się wszystkimi problemami, które w dużym stopniu… To były problemy związane z kulturą, ale leżące w kompetencjach ministerstwa rolnictwa. No, sprawowałem tam nadzór nad wszystkimi szkołami rolniczymi, których w tej chwili jest 60. To jest ciekawostka, pozwólcie mi państwo jednym zdaniem dokończyć. Zorganizowałem sporo konkursów, podjąłem sporo inicjatyw mających naprawdę całkowicie bezinteresowny, całkowicie apolityczny charakter. No, nie może być inaczej, jeżeli jest to podyktowane wiernością polskiej kulturze. Te konkursy odnosiły się do naszej tradycji, która przecież jest jedna, tu nie było żadnych podtekstów. Było też parę innych bardzo poważnych inicjatyw. Zajmowałem się w swoim czasie Narodowym Instytutem Kultury i Dziedzictwa Wsi, turystyką ekologiczną, agroturystyką, kołami gospodyń. Wszędzie tam można pewne wątki kulturowe wplatać i ja tak właśnie czyniłem. Gdzie tylko było można, wplatałem wątki kulturowe, czyli, mówiąc wprost, patriotyczne, bo tak swoją misję traktowałem.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#SzymonGiżyński">No, to przejście jest w tym sensie… Właśnie powiedziałem o swojej drodze administracyjnej, o swojej drodze życiowej. W moim odczuciu ono jest dosyć adekwatne i łagodne. Prawda? Ja nie mam kompleksów, natomiast mam wystarczająco dużo pokory – zawsze ją miałem – żeby się z tymi problemami zmierzyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#BarbaraZdrojewska">Bardzo dziękuję, Panie Ministrze.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#BarbaraZdrojewska">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze o coś dopytać? Może ktoś z senatorów przysłuchujących się nam zdalnie?</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JanMariaJackowski">Pani Przewodnicząca, Jan Maria Jackowski. Ja nie dostałem odpowiedzi na…</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#BarbaraZdrojewska">Bardzo proszę, Panie Senatorze. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JanMariaJackowski">Ja nie dostałem odpowiedzi. Pytałem pana ministra, którego serdecznie pozdrawiam… Zabieram głos zdalnie. Pierwsza sprawa to wyjaśnienie tego zakotwiczenia, działania na podstawie rozporządzenia. No, takie było też pytanie pani przewodniczącej, ale myślę, że ten temat jest już wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#JanMariaJackowski">A moje drugie pytanie dotyczyło kwestii związanej z… Jaki jest pogląd pana ministra? Czy potrzebujemy Rady Mediów Narodowych oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji? Można powiedzieć, że jest to model rozproszonej, zdywersyfikowanej odpowiedzialności za media publiczne. Bo kiedy to były kompetencje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, kiedy Krajowa Rada miała realny wpływ na kształtowanie rad nadzorczych w spółkach Skarbu Państwa, można było powiedzieć, że ona jakąś całościową odpowiedzialność ponosiła. Obecnie Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji z jednej strony stwierdza, że nie ma na to wpływu, zaś z drugiej strony ma pewne funkcje kontrolne w zakresie oferty programowej, no i jest też przecież odpowiedzialna za podział abonamentu, który jest przeznaczany na konkretne misyjne programy. A więc z tego punktu widzenia pytałem, jaki jest pogląd pana ministra. Myślę, będzie to jeden z elementów misji pełnionej przez pana ministra. No, ta misja będzie się wokół tego ogniskowała, tak że bardzo bym prosił o odpowiedź. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#BarbaraZdrojewska">Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#BarbaraZdrojewska">Ja chciałabym tylko dodać, że myśmy tutaj za dużo nie rozmawiali o tym, z jakiego powodu została wybrana taka formuła, czyli formuła pełnomocnika. Chyba wszyscy wiemy, że to jest pewne obejście przepisów – oczywiście nie w sensie formalnym – że to jest próba znalezienia możliwości, żeby kogoś zatrudnić jako sekretarza stanu w ministerstwie. Bo takiej możliwości dotychczas nie było, poseł nie mógł być zatrudniony jako sekretarz stanu. Teraz jest to obchodzone. Ale nie chciałabym w to wchodzić, to nas troszkę mniej interesuje, to jest część większego problemu.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#BarbaraZdrojewska">Ja zadałam inne pytanie. Dlaczego akurat ministerstwo kultury? Dlaczego właśnie taki pełnomocnik? Bo to, że w ogóle gdzieś, w jakimś ministerstwie, potrzebny był pełnomocnik, ja świetnie rozumiem, ale zainteresowało mnie, dlaczego właśnie teraz pan premier zdecydował się powołać pełnomocnika w ministerstwie kultury, i to do spraw misji. I my, Panie Ministrze, nie usłyszeliśmy odpowiedzi na to pytanie. Podejrzewam, że jak pan premier się z panem spotkał i zapowiedział, że padnie taka propozycja, to jednak powiedział panu, czego się oczekuje od takiego właśnie pełnomocnika. I to nie jest czepianie się, bo my do pana nic nie mamy, przecież pan jest u nas pierwszy raz.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#BarbaraZdrojewska">Ja nawet powiedziałabym, że to, że pan całe życie pełnił różne funkcje w administracji państwowej, że zajmował się pan rolnictwem, nie musi być zarzutem wobec pana, bo to też na pewno… A już na pewno nie jest to powód, żebyśmy mieli do pana pretensje. Pytaliśmy o pana kwalifikacje, bo dobrze jest takie kwalifikacje mieć, jeżeli jest się rządowym pełnomocnikiem do jakichś spraw. Ale nikt nie ma do pana pretensji, nikt nie obarcza pana winą. Co prawda jest pan posłem i zwolennikiem określonej opcji, ale nikt pana osobiście nie obarcza winą ani za dotychczasowe akty prawne, ani za to, co się działo w mediach publicznych w Polsce przez ostatnie 6 lat.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#BarbaraZdrojewska">Gdyby pan zechciał odpowiedzieć jeszcze na pytanie, które pan senator Jackowski zadał wcześniej, to drugie pytanie, byłabym wdzięczna. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#SzymonGiżyński">Panie Senatorze, pańskie frapujące pytanie ja oczywiście skwapliwie zapisałem. To stanowisko, które pan zaprezentował, pozostanie dla mnie inspiracją do dalszych prac w tym zakresie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#BarbaraZdrojewska">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#BarbaraZdrojewska">Czy są jeszcze jakieś pytania do pana ministra? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#BarbaraZdrojewska">A ja bym jeszcze na koniec, Panie Ministrze, zadała takie pytanie: kiedy będziemy mogli się z panem spotkać? Być może przy okazji jakichś projektów też będziemy się widzieli, być może jako minister będzie pan u nas gościł w innych sprawach, ale chodzi mi o to, kiedy będziemy mogli zapytać pana o jakieś konkretne efekty tego pierwszego okresu pracy. Co pan zamierza zrobić jako pełnomocnik? Czy wystąpi pan z jakimiś propozycjami rozwiązań prawnych? Czy ma pan coś takiego w planie? Kiedy możemy się na takie spotkanie umówić? Bo kadencja kończy się za niecałe 2 lata. Jeżeli pan chce osiągnąć jakieś wyniki, to dobrze by było dosyć szybko je przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#BarbaraZdrojewska">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#SzymonGiżyński">Pani Przewodnicząca, państwo doskonale wiedzą, że okres czysto adaptacyjny, kiedy poznaje się ludzi i zakresy obowiązków, kiedy buduje się pewne instrumentarium, z oczywistych, obiektywnych powodów trwa kilka tygodni. Ja jestem na samym początku tego okresu, to dopiero parę dni. No, nawet nie dopuszczam takiej możliwości, że państwo tego nie rozumieją czy nie uwzględniają w wyznaczaniu terminów. Myślę, że może się zdarzyć taka sytuacja, że będzie potrzebna jakaś interwencja, że z państwa inicjatywy będziemy się musieli spotkać, choćby za parę dni. Ja potrzebuję jeszcze kilku tygodni pracy, żeby pewne działania rozpocząć, o pewnych sprawach zdecydować. No, tu jest potrzebne racjonalne rozpoznanie. Wiadomo, że to nie jest pojedynczy problem, tych problemów jest kilka. Po paru dniach czy tygodniach pracy okaże się może, że jest ich kilkanaście. I oby tak było, bo to będzie znaczyć, że razem szukamy właściwego rozwiązania. Trzeba to rozłożyć na czynniki pierwsze, a w związku z tym powstaje więcej problemów, niż się przewidywało.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#SzymonGiżyński">Mówię o oczywistościach. Państwo wiedzą, że to nie jest żadne usprawiedliwienie. No, pani zresztą takiego zarzutu nie postawiła. Dziękuję za tę życzliwość, za zrozumienie. Ja jestem zawsze szczery, to jest oczywiste. No, postawiła pani oczywiste oczekiwania, na które ja z przyjemnością przystaję. Termin kilku tygodni jest z jednej strony terminem obiektywnym, a z drugiej strony terminem przez państwa oczekiwanym, bo on się mieści w granicach zdrowego rozsądku i pewnej logiki współdziałania. Cieszę się, że możemy się z tym dzisiaj… Bo pani przewodnicząca chyba będzie niedługo zamykać posiedzenie. Przepraszam, ja nie wchodzę w pani kompetencje, ale ton tych naszych wypowiedzi wskazuje na podsumowanie. No, spotkamy się w najbliższym czasie, mając już jakiś dorobek – a to jest najważniejsze – merytorycznej współpracy. Tak to odebrałem, przyjmuję tę propozycję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JerzyFedorowicz">Przepraszam. Ja dopytam, Panie Ministrze.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#Gloszsali">Mikrofon!</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JerzyFedorowicz">Panie Ministrze, chodzi o to… To jest bardzo ciekawe, co pan mówi, ale normalnie jest tak, że jak się obejmuje takie stanowisko, to ma się już jakiś plan. Prawda? No, przygotowuje się jakiś plan. Czy ja mam przez to rozumieć, że… My jako komisja, jako senatorowie, jako opinia publiczna oczekujemy, że pan przedstawi plan swojego działania. No, to jest tak szerokie… Proszę się nie dziwić, bo przechodziliśmy tu wszystkie fazy. Zwłaszcza ja je przechodziłem, bo zarządzałem też mediami w Krakowie. No, chodzi o to, że w tej chwili jesteśmy w krytycznej sytuacji związanej z brakiem zaufania ogromnej części społeczeństwa do mediów publicznych. Ma pan tutaj tego najlepsze dowody. Trójka została zmarnowana dlatego, że pozbyto się świetnych dziennikarzy. To, co wyczynia Kurski… Wszyscy wiemy, co wyczynia, prawda? No, to są działania sterowane, wręcz sterowane, to są propagandowe działania gościa, który już kiedyś przegrywał w sądzie, miał wyroki za dziadka z Wehrmachtu itd. No, jesteśmy w takim momencie. I teraz pan przedstawia opinii publicznej taki obraz, że będzie pan chciał współpracować. No, to proszę bardzo.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JerzyFedorowicz">Jeżeli ja się dopytuję o Stuhra czy Jandę, to nie robię tego z jakichś niejasnych powodów. Ja pytam, jaki jest pana stosunek do tego, że… Już nie chodzi mi, Panie Ministrze, o ocenę ich postaw, ale o taką zwykłą sprawę, że wyprodukowany serial nie wchodzi na ekrany i ludzie nie dostają pieniędzy tylko dlatego, że pan Maciek Stuhr kontestuje działania obecnie rządzących. No, przecież to jest dokładnie to samo, do czego doprowadzono nas w stanie wojennym.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#JerzyFedorowicz">Przecież mam przed sobą pana życiorys. Pan jest absolwentem wydziału polonistyki, uniwersytetu itd. No, czy pan nie chce przyjąć do wiadomości, że to jest systemowa propaganda, która działa wyłącznie na rzecz jednej strony, czyli prawicowego rządu? Jeżeli pan otworzy jakąkolwiek telewizję publiczną czy radio, to się pan dowie, że Tusk jest człowiekiem nic niewartym, bezwartościowym, łobuzem. I pan się dziwi, że tacy ludzie jak ja, którzy mają swoje życiorysy, tacy ludzie jak pani Zdrojewska czy inni, przeciwko temu protestują? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#BarbaraZdrojewska">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#BarbaraZdrojewska">Może pan się odnieść. Proszę bardzo, Panie Ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#SzymonGiżyński">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#SzymonGiżyński">No, proszę państwa, ja chciałem, żeby było nie tyle łagodnie – bo to jest kategoria bardzo nieprecyzyjna – ile konstruktywnie. Znowu pan to udaremnia. Jeżeli będzie taka potrzeba, to będziemy się spotykać. No, ja będę mówił bardziej precyzyjnym językiem. Dzisiaj nie odpowiem, ale co do Stuhra, Jandy czy, jak pan to nazywa obrazowo… A co by się stało, gdybym ja się odwzajemnił taką samą pikanterią?</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#JerzyFedorowicz">Ja nie chcę…</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#SzymonGiżyński">Aha, nie chce pan.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#JerzyFedorowicz">Pan mówi z pozycji rządowego administratora.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#SzymonGiżyński">Nie, proszę pana.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#SzymonGiżyński">Zostańmy przy tych pytaniach, bo one bardziej zachęcają do wymiany zdań i deklaracji, są po prostu bardziej merytoryczne. Pani Przewodnicząca, pani mnie spytała o pewne sprawy. Tutaj padły też pytania o to, czy mam plan. No więc mam plan, odczytałem go literalnie, żeby ani jednej zgłoski z niego nie zgubić. Przeczytałem te 5 punktów, to była odpowiedź na państwa pytania. No, do zadań pełnomocnika należy… Mój plan to te zadania, które przedstawiłem literalnie. Poza tym „Dziennik Ustaw” jest wszędzie dostępny, z internetem na czele. A skoro mam plan, co jeszcze raz udowadniam, to mam też obowiązek jego realizacji. No, bądźcie państwo o to spokojni. Będę się tutaj bardzo szparko uwijał, tak żeby każdy, niezależnie od tego, czy będzie z mojej nominacji zadowolony, czy nie – zapewne proporcje będą wyrównane – miał jak najszybciej do czynienia z rezultatami tych działań. Przecież mnie w pierwszej kolejności na tym zależy, ja tutaj mówiłem o pewnych całkowicie obiektywnych uwarunkowaniach. Państwo życzliwie i ze zrozumieniem przyznali mi rację, po czym dostałem następne strzały.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#JerzyFedorowicz">To nie są strzały, to jest… My jesteśmy…</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#BarbaraZdrojewska">Przepraszam, może ja…</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#SzymonGiżyński">Panie Senatorze, mam dużo wyrozumiałości dla pana, bo naprawdę grał pan w znakomitych przedstawieniach, i to nie ogony, tylko dobre role.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JerzyFedorowicz">Panie Ministrze, przepraszam, że nam się… Nie chcę, żeby nam się wymknęło…</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">Wypowiedź poza mikrofonem</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#JerzyFedorowicz">Chciałbym to zakończyć, żeby nie wyszło na to, że ja tu do kogoś strzelam. Ja przedstawiam opinię środowiska, które reprezentuję. Mniej więcej 80% ludzi myśli podobnie, jeżeli idzie o stan polskich mediów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#BarbaraZdrojewska">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#BarbaraZdrojewska">Panie Ministrze, problem polega na tym, że zupełnie co innego wolno senatorowi na posiedzeniu komisji senackiej, a zupełnie co innego wolno ministrowi. Pan jest zawsze w o tyle trudniejszej sytuacji, że pan reprezentuje rząd, podczas gdy senatorowie reprezentują siebie i swoich wyborców. Pan jest w dużo trudniejszej sytuacji, ponieważ panu zawsze będzie mniej wolno. No, lepiej trzymać się z dala od utarczek politycznych, to tak na przyszłość mówię. Z kolei senatorowie zawsze mają prawo mówić, co chcą – i na mównicy, i tutaj, na posiedzeniach komisjach senackich. Myśmy tego nigdy nie ograniczali, trzeba się po prostu z tym pogodzić. I trzeba się też pogodzić z tym, że opozycja w ocenie pana… Pan będzie nas oceniał, ale opozycja nie musi być konstruktywna, nie musi być odpowiedzialna, żeby ją szanować. My jesteśmy opozycją, my zostaliśmy wybrani. To jest Senat, to jest komisja senacka, my tutaj rozmawiamy.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#BarbaraZdrojewska">Na zakończenie chciałabym panu podziękować za to, że pan przyszedł do nas na samym początku swojej pracy. Doceniam to, że pan tutaj z nami jest, że starał się pan odpowiedzieć na pytania, chociaż muszę z żalem stwierdzić, że nie uzyskaliśmy odpowiedzi na większość pytań, które tutaj padły. Ale mam nadzieję, że następnym razem będzie pan mógł już bardziej konkretnie nam odpowiedzieć. Trzymam za słowo, że za tych kilka tygodni… Powiedzmy, że w marcu moglibyśmy spotkać się tutaj ponownie i porozmawiać na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#BarbaraZdrojewska">I proszę mi wierzyć, że my pytamy nie dla siebie, nie po to, żeby pana atakować, tylko po to, żeby zrozumieć, po co akurat w tym momencie powołano pełnomocnika w ministerstwie kultury, czemu to ma służyć. Myślę, że albo niedługo dowiemy się o jakichś działaniach, o których jeszcze w tej chwili nie wiemy, albo też pan do nas przyjdzie i przedstawi nam swoją drogę do osiągnięcia jakichś celów. Bo proszę zwrócić uwagę, że tam, w tym rozporządzeniu, jest napisane, czym ma się pan zajmować. Nie ma tam określonych celów, więc o te cele będziemy pana pytać. Chodzi o cele pana i pańskiego ministerstwa, o cel powołania pełnomocnika.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#komentarz">Wypowiedź poza mikrofonem</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#BarbaraZdrojewska">To są zakresy tematyczne tego, czym się pan zajmuje, ale to nie są cele, Panie Ministrze. No, możemy to przeczytać punkt po punkcie, ale ja już się temu dokładnie przyjrzałam. To są zakresy tematyczne tego, czym pan się będzie zajmował.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#komentarz">Wypowiedź poza mikrofonem</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#BarbaraZdrojewska">Dzisiaj padło wiele pytań o konkrety, o cele, jakie pan przed sobą stawia. Mam nadzieję, że będziemy się jeszcze wielokrotnie spotykać.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#BarbaraZdrojewska">Bardzo dziękuję panu i panom dyrektorom za udział w dzisiejszym spotkaniu. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#SzymonGiżyński">Dziękuję uprzejmie.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#BarbaraZdrojewska">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#BarbaraZdrojewska">Szanowni Państwo, zamykam posiedzenie komisji kultury.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#BarbaraZdrojewska">Bardzo dziękuję za udział.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#komentarz">Koniec posiedzenia o godzinie 17 minut 24</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>