text_structure.xml
70 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godzinie 8 minut 31)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#komentarz">(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Jerzy Chróścikowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzyChróścikowski">Szanowni Państwo, pozwolicie, że otworzę posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jest to nasze sto pierwsze posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JerzyChróścikowski">Dzisiaj mamy do rozpatrzenia 1 punkt: informacja Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat sytuacji na rynku owoców miękkich i ich przetwórstwa.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JerzyChróścikowski">Pozwoliłem sobie zaprosić państwa wcześnie rano, a skoro tak rano, to kawa się należy. Państwo z daleka dojechali, więc przynajmniej tyle. Do tego setna rocznica, setna komisja. Tak że wszystko razem nam tu ładnie wychodzi.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JerzyChróścikowski">Witam pana ministra Jacka Boguckiego, który reprezentuje ministerstwo rolnictwa. Witam również zastępcę dyrektora Departamentu Rynków Rolnych, pana Mariana Borka, a także pana Roberta Jakubika, zastępcę dyrektora Departamentu Spraw Społecznych i Oświaty Rolniczej. Witam wszystkich gości. Mógłbym po kolei wymieniać, ale nie chcę przedłużać. Witam również wszystkich państwa senatorów oraz przedstawicieli naszego biura.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JerzyChróścikowski">Panie Ministrze, jeśli można, prosilibyśmy o wprowadzenie. Wprawdzie materiał dostaliśmy, ale może nie wszyscy go mają. W związku z tym gdyby pan minister zechciał w paru słowach odnieść się do tych spraw, niekoniecznie tylko do tego, co jest w materiale, może być coś więcej… W każdym razie jesteśmy w takiej sytuacji, że zbiory się zaczęły, zbiory truskawek, czereśni, tak że myślę, że w dobrym czasie trafiliśmy z tym punktem.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#JerzyChróścikowski">Proszę, Panie Ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JacekBogucki">Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo! Szanowni Państwo!</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JacekBogucki">Zanim przejdę do omawiania aktualnej sytuacji, przypomnę rok 2017, kiedy to mieliśmy 2 fale przymrozków, które przyczyniły się do tego, iż planowanie zbiorów większości owoców miękkich było na zdecydowanie niższym poziomie, szczególnie dotyczyło to malin, czarnych porzeczek, wiśni i truskawek. To spowodowało, iż rok ubiegły był rokiem, w którym Polska poniosła duże straty w produkcji upraw sadowniczych. Jeśli chodzi o sezon 2017/2018, zima była na ogół łagodna i w większości nie spowodowała strat w tych uprawach. Tak więc w stosunku do roku ubiegłego sytuację mamy diametralnie różną. W 2017 r. ceny wszystkich owoców miękkich były zdecydowanie wyższe, niższa była tylko cena malin. Najbardziej wzrosły ceny wiśni i truskawek kierowanych do przetwórstwa. Aktualnie cena truskawek deserowych w spółdzielniach ogrodniczych wynosi 4 zł za kilogram i jest to cena niższa w stosunku do notowanej w roku ubiegłym o 60%. Ale trzeba pamiętać o tym, że w roku ubiegłym były duże straty, które powodowały znaczący wzrost cen. Cena truskawek odszypułkowanych kierowanych do przetwórstwa waha się w granicach od 3,70 zł do 4,15 zł, cena truskawek z szypułką – od 2,57 zł do 3 zł za kilogram.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JacekBogucki">Jeśli chodzi o handel zagraniczny, to w 2017 r. łączny eksport owoców sezonowych, owoców miękkich był niższy w porównaniu do sezonu 2016 r. o 48% i wyniósł 39 tysięcy t. Według wstępnych danych w 2017 r. zmniejszył się w relacji do roku poprzedniego eksport wiśni, truskawek, malin, wzrósł eksport porzeczek czarnych i czerwonych oraz borówek. Spadek eksportu truskawek i wiśni był spowodowany wspominanymi już przeze mnie mniejszymi zbiorami. Polskie owoce sezonowe prawie w całości, bo w ok. 80%, kierowane są do zakładów przetwórczych w krajach odbiorcach. Do konsumpcji przeznaczane są w zasadzie tylko czereśnie i borówki. Podstawowym rynkiem zbytu dla tych owoców są kraje Unii Europejskiej. Według wstępnych danych w I kwartale największy eksport owoców miękkich dotyczył malin i wyniósł 846 t oraz truskawek – 254 t. Oczywiście I kwartał jest to okres, w którym eksportowane są owoce mrożone.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JacekBogucki">Jeśli chodzi o import owoców miękkich i ich przetworów, to w sezonie 2017/2018 według szacunków ma on wynieść, jeśli chodzi o wiśnie, ok. 6 tysięcy t, a jeśli chodzi o truskawki, 15 tysięcy t. Wiśnie przeznaczane są głównie do przetwórstwa. W sezonie 2017/2018 import mrożonych wiśni może osiągnąć poziom ok. 6 tysięcy t, malin – 14 tysięcy t, truskawek – 11 tysięcy t oraz jeżyn – 4,5 tysiąca t. Według wstępnych danych z I kwartału najwięcej sprowadzono do Polski truskawek świeżych, to jest poziom 2 tysięcy 180 t, oraz mrożonych – 4 tysiące 100 t, a także malin mrożonych – ponad 3 tysiące t.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JacekBogucki">Jeśli chodzi o działania podejmowane przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w zakresie wsparcia tego sektora, przede wszystkim jest to wsparcie organizacji producentów owoców i warzyw. Po tym dużym i w sposób kontrowersyjny wdrożonym programie wsparcia owoców i warzyw we wcześniejszych latach nadal istnieje możliwość wsparcia dla organizacji producentów. Ograniczone zostało wsparcie dla grup producentów ze względu właśnie na te nieprawidłowości we wcześniejszym wdrażaniu.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#JacekBogucki">Jeśli chodzi o inne formy wsparcia – bo jednym z istotniejszych problemów polskiego rolnictwa, także w sektorze owocowo-warzywnym, jest brak odpowiedniej pozycji rolników w łańcuchu dostaw produktów rolnych – wprowadzone zostały 2 mechanizmy. Pierwszy to obowiązek zawierania pisemnych umów na dostarczanie produktów rolnych. W tej chwili jesteśmy na etapie wstępnych konsultacji co do tego, czy ten obowiązek nie powinien zostać poszerzony o wyznaczenie terminów zawierania umów dla poszczególnych rodzajów produktów. Drugie działanie to wyeliminowanie z łańcucha dostaw surowców rolnych i żywności nieuczciwych praktyk. Tu wprowadzone zostało rozwiązanie ustawowe, rozwiązanie, które stało się wzorem dla Komisji Europejskiej przy opracowywaniu przepisów odpowiedniej dyrektywy, będącej w tej chwili przedmiotem prac Komisji Europejskiej. To rozwiązanie zaczyna przynosić pierwsze efekty, pierwsze wyniki postępowań już mamy. W każdym razie miał to być mechanizm przede wszystkim prewencyjny, zniechęcający do stosowania tego typu praktyk.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#JacekBogucki">10 maja tego roku została opublikowana ustawa o zmianie ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników wprowadzająca zmiany w zakresie zatrudniania pracowników sezonowych. Jest to nowatorskie rozwiązanie, które pozwala na to, aby podstawą do świadczenia pomocy, m.in. przy zbiorach owoców miękkich, był nowy rodzaj umowy cywilnoprawnej, umowy, która z jednej strony zapewnia pracownikowi dostęp do ochrony zdrowotnej, do ubezpieczenia wypadkowego, a z drugiej strony zapewnia rolnikowi minimalne obciążenie administracyjne i finansowe. Dotychczas, przypomnę, nie było rozwiązań, które pozwalały poza ogólnie obowiązującym prawem, prawem pracy, kodeksem cywilnym, zatrudniać pomocników w gospodarstwie do tego typu prac.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#JacekBogucki">W Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi toczą się prace legislacyjne nad projektem zmian dotyczących wzmocnienia i usprawnienia działań służb kontrolnych w zakresie kontroli znakowania, kontroli jakości produktów spożywczych. Na skutek zgłoszeń, które napływały do ministerstwa w sprawie nieprawidłowości w tym zakresie, została przeprowadzona analiza obowiązującego prawa i zmiany mają iść w kierunku zaostrzenia kar, a także wzmocnienia wymogów dotyczących jakości i znakowania produktów rolno-spożywczych, tak aby przeciwdziałać nieprawidłowościom, przeciwdziałać oszustwom w tym zakresie. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JerzyChróścikowski">Dziękuję, Panie Ministrze.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JerzyChróścikowski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#JerzyChróścikowski">Czy ktoś z państwa senatorów chciałby zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#JerzyChróścikowski">Pan senator Pupa?</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#ZdzisławPupa">Ja czekam…</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#JerzyChróścikowski">Aha, tak.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#JerzyChróścikowski">Ja otworzyłem dyskusję i zachęcam do zabierania głosu. Pytam, kto chciałby zabrać głos. Nie ma chętnych? To może goście.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#JerzyChróścikowski">Czy goście chcieliby zabrać głos? Proszę odważnie, bo…</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#RafałSzmit">Jeśli można?</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#JerzyChróścikowski">Proszę bardzo i proszę się przedstawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#RafałSzmit">Witam państwa, witam pana przewodniczącego, witam pana ministra.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#RafałSzmit">Nazywam się Rafał Szmit. Jestem prezesem grupy producentów owoców i warzyw Fruvitaland, od 2 lat już organizacji producentów.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#RafałSzmit">Chciałbym się odnieść do sytuacji opisanej przez pana ministra, a mianowicie do kwestii importu owoców. Myślę, że to jest element bardzo istotny, gdyż wśród pozycji importowanych pojawiają się maliny, które w tym momencie, niestety, zalegają w naszych polskich magazynach, a są one importowane corocznie, jak widać, i widoczny jest wzrost o kilkadziesiąt procent rok do roku, w zeszłym roku było to ok. 3 tysięcy t. Sytuacja, jeśli chodzi o maliny, zapowiada się bardzo źle. Myślę, że bardzo podobnie, jak jest w tym momencie w przypadku agrestu. Ceny są na poziomie 40 gr. Podobnie zapowiada się cena czarnych porzeczek. No, wiadomo, jest to związane z nadprodukcją, rynek jest wolny i prawa rynkowe o tym decydują. Jeśli chodzi o maliny, jest to bardzo duży problem, gdyż trudno nam sprzedawać nasze, polskie w momencie, gdy w sposób niekontrolowany napływają do nas maliny przede wszystkim z Ukrainy. Jest to potężny problem.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#RafałSzmit">Myślę, że odniesienie do malin i do doświadczeń naszych jako Polski jest bardzo duże… Popatrzmy, jak inne rynki bronią się przed naszym towarem. A mianowicie bronią się, badając ten towar, sprawdzając, weryfikując, bardzo mocno, nieraz nieobiektywnie, mówię o przykładzie Czech i innych krajów. Myślę, że my musimy zrobić dokładnie to samo, gdyż stracimy pozycję lidera, jaką mieliśmy w produkcji malin. Byliśmy tak naprawdę tym… No, przez chwilę mieliśmy nawet pierwsze miejsce w produkcji malin na świecie, produkowaliśmy ok. 30% produkcji światowej, 30% tego, co trafiało do przetwórstwa. Napływ tego surowca z Ukrainy powoduje – takie są zapowiedzi cenowe – że ceny zakupu będą się kształtowały najprawdopodobniej na poziomie minus 20%, minus 30% kosztów produkcji.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#RafałSzmit">Dodatkowym i bardzo, bardzo istotnym elementem w tym momencie jest brak pracowników. Nowa umowa jest naprawdę bardzo dobrym rozwiązaniem i na szczęście zaczęła ona obowiązywać w tym momencie. Wiadomo, jak każdy nowy element, nowy dokument, wymaga jakichś delikatnych poprawek. Myślę, że jedna z poprawek do umowy zawieranej z pracownikiem sezonowym powinna dotyczyć elementu rozliczania. Sam doznałem tego, że rejestrując osobę dwudziestego dziewiątego dnia miesiąca, musiałem za nią zapłacić podatek za cały miesiąc. Zatem czy ona pracowała 2 dni, czy pracowała 30 dni, opłata wynosi ok. 200 zł. To tak naprawdę spowoduje, że nikt nie będzie rejestrował osób od dwudziestego, ale to, że nie będzie rejestrował, nie oznacza, że te osoby nie będą pracowały. No, nikt nie pozwoli sobie na to, żeby za 5 dni pracy osoby zapłacić, można powiedzieć, karę. Myślę, że tutaj jakaś proporcja względem liczby dni pracy byłaby bardzo potrzebna. Ale, tak jak powiedziałem, umowa jest naprawdę bardzo dobra, bardzo potrzebna i bez wątpienia to spowoduje, że te przychody z zatrudnienia w rolnictwie będą.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#RafałSzmit">Wracając jeszcze do pracowników, chciałbym krótko powiedzieć o pewnym problemie. Od ok. 2 miesięcy jest bardzo duży problem na granicy polsko-ukraińskiej. Kilkukrotnie wzrósł odsetek pracowników z Ukrainy, potencjalnych pracowników z Ukrainy z wizami, którzy zostali cofnięci. Rok do roku to jest kilkukrotny wzrost liczby osób, którym cofnięto wizy. Oczywiście z różnych powodów, czasem może na skutek jakichś nieprawidłowości, ale jest też wiele osób, które przez kilka lat pracowały w Polsce, nie przyjeżdżały pierwszy raz. Teraz są paszporty biometryczne i, proszę państwa, osoby, które próbują przekroczyć granicę, są cofane, mimo że są pytane o to, czy mają pracę, czy nie mają. Oczywiście przepisy stanowią, że te osoby mogą wjechać, a w praktyce na granicy okazuje się, że nie mogą wjechać. One mogłyby podjąć pracę, ale są problemy. Obecnie – myślę, że o tym się już oficjalnie mówi – brakuje rąk do pracy przy truskawkach. Jest to naprawdę bardzo, bardzo duży problem. Niektórzy plantatorzy, mamy takie informacje, nie są w stanie zebrać swoich owoców i zapewne nie zbiorą. Wpływa na to już nawet nie sama cena, koszt, ale po prostu brak siły roboczej. I tutaj prośba o to, jeżeli można by było, żeby tę kwestię sprawdzić, zobaczyć, jak faktycznie wygląda ten ruch, chociażby w przypadku osób z paszportami biometrycznymi, które oficjalnie mogą przyjeżdżać, mogą podjąć pracę przynajmniej na 90 dni z przerwą, z powrotem 180… Byłoby to bardzo dobre rozwiązanie. Myślę, że na dzisiaj Polaków przynajmniej u nas, na Lubelszczyźnie… Sam mam wystawione ogłoszenie, propozycja legalnego zatrudnienia, wynagrodzenie od 2,5 tysiąca zł do 5 tysięcy zł i faktycznie tyle można miesięcznie zarobić. No, przez 2 tygodnie udało mi się pozyskać 5 osób. Polacy po prostu nie chcą podejmować pracy w rolnictwie. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JerzyChróścikowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JerzyChróścikowski">Pan senator Pupa prosił o głos. Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZdzisławPupa">Dziękuję za ten głos szanownego pana, bo jest to głos, który jest głosem producenta rolnego nie tylko owoców miękkich, ale również zbóż i, można powiedzieć, żywca wołowego i wieprzowego czy mleka. Spotykam się z rolnikami, jeżdżę na spotkania i też rozmawiamy o tych trudnych sytuacjach. No, rolnicy są nieraz rozgoryczeni taką postawą, bo widzą jakby małą determinację, Panie Ministrze, powiem to wprost, małą determinację, mówiąc delikatnie, służb państwa polskiego i ich małe zaangażowanie w sprawy ochrony polskiego rynku. Mam tu na myśli nie tylko inspekcje, które powinny dbać o właściwą jakość produktów rolnych, również tych sprowadzanych do naszego kraju. Tymczasem co rusz słyszymy, co jakiś czas pojawiają się sygnały, informacje, że towary, które są sprowadzane, produkty rolne, które są sprowadzane na rynek polski, są szkodliwe, zarażone, zakażone. To jest jeden problem.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#ZdzisławPupa">Drugi problem to, jak mi się wydaje, za małe zaangażowanie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która powinna w sposób zdecydowany i zdeterminowany pokazywać, gdzie są problemy na rynku, również na rynku rolnym, szczególnie w relacjach handlowych, bilateralnych, dwustronnych, w których często jesteśmy traktowani jako, można powiedzieć, podmioty gorsze, tak, podmioty gorsze, to wyraźnie trzeba powiedzieć. Rolnik, który odstawia nawet tu, wewnątrz kraju, produkty rolne do zakładów przetwórstwa pasz, zbóż czy innych, jest traktowany zdecydowanie gorzej… W poniedziałek przed wyjazdem do Warszawy rozmawiałem z rolnikiem, który wprost powiedział, jak został potraktowany przez firmę, która zajmuje się skupem zbóż. Mówił, że to jest celowe działanie, które ma na celu pokazać, że rolnik jest winny, że trzeba rolnika upokorzyć, ośmieszyć i zawrócić go z towarem.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#ZdzisławPupa">Wydaje mi się – nawiązuję do tego, co pan powiedział – że na rynku truskawek, na rynku malin sytuacja jest podobna, tak podejrzewam. W mojej ocenie rzeczywiście jesteśmy, można powiedzieć, na styku z Ukrainą i Unia Europejska stara się otwierać i pomagać Ukrainie poprzez to, że otwiera swoje rynki na ukraińskie produkty rolne. Problem polega na tym, że te towary praktycznie przechodzą przez Polskę czy wchodzą do Polski i one są tu z reguły kumulowane przez firmy zagraniczne. Jeżeli mówimy o partnerstwie w Unii Europejskiej, jeżeli mówimy o właściwym szacunku dla poszczególnych podmiotów gospodarczych, jeżeli mówimy o równości traktowania, to traktujmy te wszystkie podmioty równo. W Unii Europejskiej powinniśmy być zdeterminowani, aby na te sprawy zwracać uwagę.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#ZdzisławPupa">Dzisiaj mówimy o owocach miękkich, ale za chwileczkę będzie sprawa rynku zbóż, później jabłek i zacznie się totalny problem. Myślę, że to jest czas albo, mówiąc kolokwialnie, ostatni dzwonek, żeby podjąć zdeterminowane działania, które zwrócą uwagę na fakt, że należy polski rynek chronić w sposób zdeterminowany. Są tu podmioty zewnętrzne, ja mówię o dużych super-, hipermarketach, które w większości czy w dużej mierze zaopatrują się u siebie, w swoich rodzimych krajach, przywożą różnego rodzaju mrożonki, różnego rodzaju towary na rynek polski. Prawdopodobnie jest to często robione poza kontrolą albo z niewielkim udziałem kontroli. Myślę, że nasza determinacja powinna tu być większa. Widzimy, jak czasami w Czechach czy w innych krajach wykazują, że nasze towary są gorsze, złej jakości. To nic innego jak działanie, w mojej ocenie, właśnie tych służb, o których wcześniej wspomniałem, bo służby robią wszystko, są zdeterminowane, aby chronić własny rynek, nie polski, ale własny rynek przed towarami obcymi w interesie własnych, rodzimych produktów i obywateli.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#ZdzisławPupa">Dlatego, Panie Ministrze, wydaje mi się, że trzeba przeprowadzić, tak to nazwę, wąską rozmowę na szczeblu rządowym, aby o tym powiedzieć, aby na te sprawy zwrócić uwagę, bo bez tego będzie problem, będzie dramat. Ja tu o tym mówię, aby znalazło się to w stenogramie, bo niedługo pojawi się potężny problem, a nie chciałbym, żebyśmy my, rząd polski czy minister miał później problem na rynku, który za chwilę się otworzy, mówię tu o rynku zbóż, owoców, również jabłek. Problem, o którym pan wspomniał, problem z owocami miękkimi jest, widzimy to choćby w eksporcie truskawek, jak pan minister zwrócił uwagę, bo wyeksportowaliśmy ich o 40% mniej. Ten rynek w naszym kraju, można powiedzieć, powoli słabnie, czyli otwieramy się na rynki zewnętrzne, rynki zagraniczne, które do nas będą sprowadzać produkty, i będziemy importerami różnych produktów, owoców miękkich, a nie będziemy, można powiedzieć, tworzyć podstawy do stabilnego, mocnego rynku w naszym kraju i produkcji w Polsce. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JerzyChróścikowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JerzyChróścikowski">Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JerzyChróścikowski">Proszę, pan senator.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MarianPoślednik">Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#MarianPoślednik">Ja chciałbym zwrócić uwagę tylko na jedną kwestię, związaną z rosnącą popularnością spożycia soków tłoczonych na zimno. Czy w tej materii ministerstwo zamierza podjąć jakieś działania, m.in. propagujące tego typu konsumpcję soków? Pytam, ponieważ na rynku jest ich jeszcze niewiele, a przydałoby się, aby było ich więcej. Myślę, że to ułatwiłoby też zagospodarowanie surowca, owoców miękkich, a pakowanie bag in box bardzo temu sprzyja. To jest zupełnie jasna rzecz z punktu widzenia zdrowia, a także tego problemu, który tu poruszamy, czyli problemu z zagospodarowaniem owoców miękkich. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JerzyChróścikowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JerzyChróścikowski">Pani obok się zgłaszała.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JerzyChróścikowski">Proszę i proszę się przedstawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#DominikaKozarzewska">Dominika Kozarzewska, organizacja producentów „Polskie Jagody”.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#DominikaKozarzewska">Panie Przewodniczący! Panie Ministrze!</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#DominikaKozarzewska">W pełni zgadzam się z tym, co zostało powiedziane do tej pory na temat pracowników, i w mojej ocenie sytuacja będzie się tylko pogarszała. Jako producent mogę powiedzieć, że rocznie przy zbiorach borówki wysokiej mamy ok. 700–800 osób i nie ma wśród tych osób żadnego Polaka. Nie jest to kwestia wynagrodzenia, bo – tak jak Rafał wspomniał – można tu zarobić kilka tysięcy złotych. Po prostu Polacy nie są i nie będą w przyszłości zainteresowani tego typu pracą w polu. To jest jedna rzecz.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#DominikaKozarzewska">Druga rzecz. Bardzo pozytywnie oceniam również przepisy o pomocniku rolnika. Ale z punktu widzenia przedsiębiorców rolnych, którzy prowadzą działalność nie jako rolnicy indywidualny, tylko np. w formie spółki z o.o., a tak również w ramach swobody gospodarczej można działalność rolniczą prowadzić, nic się nie zmienia. Oni nie mają dostępu do tego rozwiązania, ponieważ to rozwiązanie dotyczy jedynie osób, które spełniają definicję rolnika według przepisów o ubezpieczeniu społecznym rolników. W mojej ocenie jest to kwestia pewnej nierówności w prowadzeniu tej działalności.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#DominikaKozarzewska">Bardzo istotnym zagrożeniem, które też już zostało dzisiaj podkreślone, jest konkurencja ze strony nowych krajów produkujących owoce, i jagodowe, i inne owoce, również owoce deserowe. Jeżeli problem pracowników nie zostanie rozwiązany, to – w pełni się z tym zgadzam – staniemy się importerem, z potentata w produkcji tych owoców staniemy się ich importerem. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JerzyChróścikowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JerzyChróścikowski">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#JerzyChróścikowski">Proszę, pan siedzący z tyłu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#BronisławWesołowski">Bronisław Wesołowski, Stowarzyszenie Naukowo-Techniczne Inżynierów i Techników Przemysłu Spożywczego.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#BronisławWesołowski">Rzeczywiście będzie problem z Ukrainą, też z Rosją, jeśli chodzi o zboże. Jeszcze parę lat temu były to państwa, które importowały zboże, dzisiaj są to 2 państwa, które produkują najwięcej zboża dla Unii Europejskiej i eksportują je m.in. do Unii Europejskiej. To się będzie pogłębiało, przede wszystkim w związku z tym, że są olbrzymie inwestycje Danii, Holandii i Niemiec, a szczególnie Chin, w Ukrainę. W ogóle nie ma co porównywać, przepraszam, że tak powiem, naszej ziemi z czarnoziemem ukraińskim. Rzeczywiście tam jest problem, żeby znaleźć kamień, dlatego oni będą mieli olbrzymią wydajność.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#BronisławWesołowski">Faktem jest, że zakłada się, że u nas będą doskonałe zbiory, zbiory, jakich nie było już od wielu, wielu lat. Truskawka przejdzie… Rzeczywiście tu jest problem zbioru przez ludzi, bo ich nie ma, ale pozostałe owoce można zbierać bardziej mechanicznie, trochę zmechanizować. I będzie olbrzymi problem z nadwyżką surowców. Byłem na spotkaniu z przedstawicielami całej branży przetwórstwa owocowo-warzywnego i powiedzieli, że nie będą mieli jak sprzedać, nawet poniżej kosztów produkcji.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#BronisławWesołowski">Wydaje mi się, że byłoby rozsądnie – mogłaby to być inicjatywa Senatu – wspomóc kraje biedne, te, w których jest kryzys, wcale nie łóżkami, namiotami i innymi rzeczami, które są potrzebne, tylko zadeklarować dużą pomoc, liczoną w milionach euro, ale pomoc żywnościową. Są dzisiaj technologie, które spokojnie pozwalają robić soki, koncentraty, bardzo je zagęszczać, robić różnego rodzaju przetwory i odkładać, sprzedawać je w nieco dłuższym horyzoncie czasowym. Wtedy przemysł będzie to kupował. Jeżeli nie będzie miał gwarancji, że te nadwyżki, które kupi, będzie mógł zbyć, to niestety sytuacja będzie taka jak parę lat temu z jabłkami, że nikt nie będzie chciał tego kupować, bo nie będzie chciał zamrażać swoich środków w produktach przetworzonych. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JerzyChróścikowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JerzyChróścikowski">Jeszcze pan senator Pupa, a potem poprosimy pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ZdzisławPupa">Tylko słowo, żeby pokazać skalę problemu, to, jak rolnicy są traktowani. Ten mój poniedziałkowy rozmówca, ten rolnik mówił w ten sposób: ja nie dostałem jeszcze pieniędzy za buraki cukrowe, a rynek cukru też za chwilę będzie fatalny. Ja przepraszam, że to rozszerzam trochę o perspektywę jesienną, ale my staniemy przed tymi problemami i to będą poważne problemy. Jeżeli nie rozwiążemy ich dzisiaj, łącznie z problemem owoców miękkich, to będziemy mieć potężny problem także na jesieni. I prosiłbym pana ministra, żeby pan na to zwrócił uwagę. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JerzyChróścikowski">Dziękuję, Panie Senatorze.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JerzyChróścikowski">Wczoraj też rozmawialiśmy o cukrze, ale myślę, że sprawa cukru jest oddzielnym tematem i rzeczywiście musimy zwołać posiedzenie komisji, bo sytuacja na rynku cukru, to, co się dzieje w handlu cukrem, jest po prostu tragiczne. Myślę, że poświęcimy temu tematowi najbliższe posiedzenie komisji. Nie może być tak, o czym mówiliśmy wczoraj na posiedzeniu komisji, że jest dumping, tak to nazwijmy. Tak dłużej być nie może. Tego nie wytrzyma żaden podmiot. Jeżeli cukier będzie sprzedawany poniżej kosztów produkcji, to my, rolnicy, za to zapłacimy. Przemysł ma trudną sytuację, ale rolnicy zawsze jako pierwsi i ostatni mają najgorszą sytuację. Dlatego myślę, że jedno z najbliższych posiedzeń poświęcimy sprawie rynku cukru, Panie Senatorze.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JerzyChróścikowski">Jeśli pan minister mógłby odnieść się do sprawy owoców miękkich i tego, co tu było poruszone, czyli sprawy zatrudnienia… Ja muszę podziękować za prace, które zostały wykonane w ramach tej umowy. Ale też chciałbym zwrócić państwa uwagę na to, żebyśmy my sami siebie nie atakowali. Mówię o tym dlatego, że mieliśmy bardzo poważny problem z podpisaniem ustawy przez pana prezydenta, gdyż jest grupa sprzeciwiająca się tej ustawie, która mówi, tak jak tu pani wspomniała, że albo będziemy traktować wszystkich jednakowo, albo będziemy rolników traktować szczególnie. Rolnik jest szczególnym podmiotem, dlatego udało się to przeforsować, pana prezydenta przekonać do tego, żeby podpisał tę ustawę. Ale jest ogromna liczba przeciwników, którzy chcą, żeby taką formę umowy wyrzucić i nie dopuścić do jej funkcjonowania. Państwo się denerwują, że dni płacone, dni niepłacone, miesięcznie, nie miesięcznie, ale wszyscy rolnicy płacą miesięcznie. To było do rozstrzygnięcia. To, czy ten problem w perspektywie zostanie rozwiązany, to zobaczymy, Panie Ministrze, dyskusja jest na pewnym etapie, ale naprawdę nie róbmy niczego przeciwko rolnikowi, bo jest jeszcze jeden element, który jest przygotowany dla rolnika. Potaniając koszty produkcji, wylejemy dziecko z kąpielą. W związku z tym przestrzegam państwa przed atakami na tę formę zatrudnienia, bo jest ogromna liczba przeciwników, którzy chcieliby to zlikwidować, nie dopuścić do jej funkcjonowania. A największym przeciwnikiem dla nas jako „Solidarności” rolników była „Solidarność” pracownicza, która uważa, że takiej formy w ogóle nie wolno dopuścić. Oni będą skarżyć tę umowę, tak nam zapowiedzieli. Dlatego, proszę państwa, naprawdę… „Solidarność” rolników na swojej stronie internetowej zamieściła wzór umowy, który opracowali nasi prawnicy, i współpracujemy w tym kierunku, żeby wzajemnie sobie pomagać, a nie przeszkadzać.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#JerzyChróścikowski">Jeśli można, Panie Ministrze, to proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JacekBogucki">Jeśli chodzi o kwestie związane z importem owoców, to oczywiście bardzo intensywnie analizujemy dane i podejmujemy działania w celu ograniczania importu spoza Unii Europejskiej. Ale trzeba pamiętać, że Polska niestety nie może samodzielnie ustalać stawek celnych. Jest to w zakresie działania Komisji Europejskiej. Wielokrotnie podnosiliśmy tę kwestię, aby wprowadzić większą ochronę dla rynku europejskiego. Niestety wśród państw europejskich jesteśmy jednym z niewielu, które zwracają uwagę na ten problem. W większości państw Unii Europejskiej przeważyła tendencja do większego otwierania rynków, do ograniczania barier i celnych, i pozacelnych. I kiedy Polska podnosi ten problem, niestety nie może uzyskać poparcia większości państw, a jest to niezbędne do tego, żeby w ogóle Komisja Europejska pochyliła się nad tym problemem. Tak więc jest to naprawdę duży problem, bo taka polityka była prowadzona przez Komisję Europejską już od lat.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JacekBogucki">Tak jak mówię, Polska zdecydowanie się temu sprzeciwia. Próbujemy szukać sojuszników. Troszkę to się zmienia. Trochę zmieniło się stanowisko Francji, która wcześniej także była w grupie państw zdecydowanie popierających otwieranie się na inne rynki. Dziś już troszkę inaczej na to patrzy. Niemniej ciągle tych państw jest zbyt mało, aby doprowadzić do zwiększenia ochrony celnej, bo tylko to tak naprawdę mogłoby w sposób zdecydowany rozwiązać ten problem.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JacekBogucki">Oczywiście wzmożona została już 2 lata temu, odkąd te sygnały do ministerstwa docierają, działalność kontrolna. W tej chwili przygotowujemy przepisy, które w przypadku znakowania produktów, w przypadku fałszowania oznakowań będą wzmacniały system karny, tak żeby zniechęcał do tego typu działań. Kara będzie uzależniona od wysokości przychodów z tej działalności, od obrotu taką żywnością i będzie sięgała zdecydowanie wyższych kwot niż w tej chwili. Do tej pory – przypomnę, zostało to ustalone przed laty – była kara w postaci grzywny i nie było możliwości, nasze służby nie miały możliwości stosowania innych sankcji. Nie wiem, czy słowo „niestety” jest tu właściwe, czy powinno to być użyte inne słowo, w każdym razie także kontrole dotyczące pozostałości środków ochrony roślin w różnych dopuszczalnych i prawem, i możliwościami technicznymi aspektach żywności napływającej do Polski na ogół nie potwierdzają tezy, iż ta żywność nie spełnia norm polskich ani europejskich, nie spełnia wymagań. Oczywiście zdarzają się takie partie i są one eliminowane z obrotu, ale generalnie te wzmożone kontrole nie pozwalają na to, żeby postawić tezę, że jest to żywność gorszej jakości, niespełniająca norm.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JacekBogucki">Jeśli chodzi o kwestie dotyczące eksportu i importu, to – mimo że rzeczywiście import się zwiększa – powinniśmy ciągle pamiętać o tym, iż w produkcji rolno-spożywczej jesteśmy w innej sytuacji niż zdecydowana część, większość krajów w Unii Europejskiej, ponieważ jesteśmy eksporterem żywności. Są oczywiście rodzaje produkcji rolnej, w których więcej importujemy niż eksportujemy, ale w przypadku owoców miękkich, o których dzisiaj mówimy, tak naprawdę taką sytuację mamy tylko w przypadku świeżych truskawek, tu import jest większy od eksportu. Jeśli jednak chodzi o mrożonki, to w każdym asortymencie eksport jest zdecydowanie większy niż import i to są różnice kilkukrotne, a nawet kilkunastokrotne. Choćby wspominane tu maliny świeże, mamy dane za I kwartał: eksport – 846 t, import – 143 t. Jeśli chodzi o owoce mrożone, maliny mrożone, to eksport był na poziomie 11 tysięcy 694 t, import – 3 tysięcy 128 t. Tak więc te różnice są zdecydowane i na korzyść eksportu.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#JacekBogucki">Rzeczywiście byliśmy i ciągle jesteśmy potentatem w wielu rodzajach produkcji rolno-spożywczej. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę z zagrożeń związanych z rozwojem tej produkcji w krajach, w których niższe są koszty pracy, niższe są koszty produkcji i nie ma takich wymagań, jakie są w Unii Europejskiej, choćby w zakresie ochrony środowiska. Polska ciągle podkreśla, mówiąc o ochronie celnej Europy, iż podstawowym argumentem do stosowania takiej ochrony jest to, że w Europie narzucono bardzo wysokie standardy produkcji, wysokie standardy dotyczące ochrony środowiska właśnie w zakresie produkcji rolno-spożywczej, które nie obowiązują w innych państwach, poza Unią Europejską. W związku z tym konkurowanie bez ochrony celnej jest nie tylko trudne, ale wydaje się być na dłuższą metę niemożliwe. Ale – tak jak powiedziałem – mamy problem z przekonaniem do tego nie tylko Komisji Europejskiej, ale i innych partnerów z Unii Europejskiej. Na ogół jesteśmy zupełnie osamotnieni albo znajdujemy się w grupie kilku państw, które ten problem podnoszą.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#JacekBogucki">Jeśli chodzi o kwestię umów, to dziękuję za to wsparcie dla nas jako resortu, który bardzo angażował się w prace nad tą ustawą i w przygotowanie tego typu rozwiązań. To, co powiedział pan przewodniczący, to jest fakt: nie wszyscy są z tego rozwiązania zadowoleni i uważają je za właściwe. My kierowaliśmy się tym, że rolnictwo jest dziedziną, która wymaga i wsparcia, i szczególnego traktowania, tak aby ciągle mogło ono konkurować na tym zbyt otwierającym się rynku.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#JacekBogucki">Jeśli chodzi o proporcjonalność składki, to chcę powiedzieć, że to jest początek funkcjonowania, ale też – pan przewodniczący nie powiedział tego tak wprost – każda zmiana, bo wymagałoby to zmiany ustawowej, może powodować na nowo powrót do tematu, który, no, niekoniecznie jest jednoznaczny i jednoznacznie oceniany.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#JacekBogucki">Jeśli chodzi o kwestię problemów na granicy, to chyba już zwróciliśmy się, bo był taki plan, do Straży Granicznej o wyjaśnienie tej sytuacji, bo rzeczywiście takie sygnały także do ministerstwa docierają.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#JacekBogucki">Jeszcze raz wrócę do kwestii ochrony rynku. Tak jak powiedziałem, wzmocniliśmy działania ochronne. Mam nadzieję, że wróci kwestia utworzenia jednolitej, jednej inspekcji, a więc kwestia ustawy, która jest w tej chwili w Sejmie, ponieważ jest też problem, z którym często się spotykamy, związany z tym, że kilka inspekcji kontroluje także import żywności do Polski, w zależności od sposobu dalszego przeznaczenia, od deklaracji na etapie wprowadzania na rynek, i może to powodować powstawanie pewnych luk w tym zakresie. Dlatego podjęliśmy zdecydowane działania – do czasu powstania jednolitej inspekcji – zmierzające do tego, aby służby między sobą wymieniały informacje, wzajemnie uzgadniały przeprowadzanie kontroli, przeprowadzane są także kontrole wspólne. Tak więc wydaje się, że ten problem tak doraźnie, biorąc pod uwagę obecny stan prawny, został rozwiązany. Jestem przekonany, że polski rynek jest już dobrze chroniony przed napływem żywności złej jakości, żywności niespełniającej norm, niespełniającej standardów. Gdy do tego jeszcze dołożymy zmianę przepisów w tym zakresie oraz zwiększenie sankcji za nieprawidłowości i typowe oszustwa, bo tu mówimy o tego typu zachowaniach, to mam nadzieję, że sytuacja w tym zakresie zdecydowanie się poprawi.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#JacekBogucki">Jeśli mówimy o imporcie zbóż, to chcę powiedzieć, że ciągle do nas docierają… Tu wykraczamy troszkę poza temat, ale to też pokazuje… Tu na przykładzie malin i tych danych też widzimy, jak wygląda obrót. Otóż ciągle docierają do nas informacje o napływie pszenicy z Ukrainy, co nie znajduje potwierdzenia w faktach. Kontrole były przeprowadzane i nigdzie takiej pszenicy ani legalnie, ani nielegalnie wprowadzanej na polski rynek nie obserwujemy. A przypomnę, że Polska eksportuje rocznie kilka milionów ton zbóż, importuje około miliona, więc ten bilans wymiany handlowej jest zdecydowanie na korzyść Polski. Ale oczywiście to nie zwalnia nas z tego, aby zarówno kontrole, jak i ochronę rynku przed wprowadzaniem żywności złej jakości prowadzić. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JerzyChróścikowski">Dziękuję, Panie Ministrze.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JerzyChróścikowski">Pan senator. Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JózefŁyczak">Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JózefŁyczak">Zacznę od tego, że uważam, że spotkanie komisji na temat, o którym dzisiaj rozmawiamy, powinno się odbyć przynajmniej miesiąc wcześniej. Uważam, że dziś jest sytuacja taka, jaka jest, i nie jesteśmy w stanie jej uzdrowić, zaradzić tej trudnej sytuacji. Ja byłem przekonany, że tu pojawią się głosy bardziej radykalne, bardziej drastyczne o tym, jak trudna, wręcz tragiczna jest sytuacja producentów. Nie wiem, czy za mało zostało zaproszonych autentycznych producentów, czy po prostu państwo tak z litości w ten sposób przekazaliście tę gorzką prawdę, ale ona jest jeszcze bardziej gorzka.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JózefŁyczak">Odniosę się do 2 spraw, o których tu dzisiaj mówiliśmy. Jedna to umowy przy sprzedaży, które miały zadziałać. W mojej ocenie to jest praktycznie fikcja, ale to wynika ze słabości producentów, prawda, ze słabości producentów. Podmioty skupujące stawiają pod ścianą, zawierają te umowy w dniu sprzedaży albo w ogóle ich nie zawierają. Taka jest sytuacja.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#JózefŁyczak">Kolejna sprawa, która miała również uzdrowić rynek owoców miękkich, to ustawa o pracownikach. Ustawa bardzo dobra, tylko niestety nieskuteczna, nie poprawiła sytuacji. Proszę państwa, dramat polega na tym, że nie dalej jak wczoraj czy przedwczoraj w którymś programie rolniczym była relacja z terenu podwarszawskiego, gdzie – wydawałoby się – z tą siłą roboczą nie jest tak źle, a tam czai się widmo tragedii. Zanosi się na to, że połowa truskawek, bo była tam mowa akurat o truskawkach, zostanie na polu, gdyż nie ma kto ich zebrać. To jest sytuacja naprawdę dramatyczna.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#JózefŁyczak">Jeżeli chodzi o import, Panie Ministrze, to mnie to przeraża, tak, mnie to przeraża. Oczekujemy – i taka jest prośba – radykalnych działań resortu w sprawie ochrony rynku. Jeżeli import nadal będzie się powiększał w takim tempie, oczywiście z krajów pozaunijnych, to za rok czy za 2 lata zostanie wydany wyrok na owoce miękkie, tak, wyrok na owoce miękkie. Ta produkcja tak znakomicie rozwinięta, a rozwinięta tylko dlatego, że inne działy nie przynosiły dochodów i młodzi, tak jak tu pana widzę, przedsiębiorczy producenci przechodzili na to, co się opłaca… I do tej pory tak było, do tej pory tak było. Ja sam kiedyś byłem producentem i truskawek, i malin, ale już ze względu na wiek zrezygnowałem z tego i bazuję na prostych uprawach. W każdym razie jeżeli nie nastąpi drastyczna i skuteczna ochrona polskiego rynku, to będzie wyrok, to będzie wyrok. Oczywiście oczekujemy… Ja do tej pory nie mogę zrozumieć, dlaczego z tych bodajże 5 inspekcji nie powstała 1 inspekcja, która by chroniła, inspekcja skuteczna. Takie są moje prośby. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JerzyChróścikowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JerzyChróścikowski">Mogę tu tylko dołożyć informację, że rozmowy o łączeniu inspekcji trwają już, jeśli dobrze pamiętam, od 2005 r. czy od 2006 r., od 2007 r. Wtedy o tym rozmawialiśmy. Potem przez 8 lat tego nie zrealizowano i teraz też z przykrością muszę stwierdzić… Premier powinien jednak podjąć ostre działania i zdecydowanie powiedzieć, czy Ministerstwo Zdrowia się zgadza, czy się nie zgadza. Bo największy opór, gdy organizowaliśmy tu, w Senacie, konferencję w tej sprawie, jak pamiętacie państwo, stawiało Ministerstwo Zdrowia. I ja oczekuję, że pan premier podejmie radykalniejsze decyzje. Gdy trzeba było podjąć działania w kierunku powołania Krajowej Administracji Skarbowej… Proszę posłuchać wywiadów, jakie są dostępne, i zobaczyć, jakie efekty przyniosło powołanie takiej administracji. To są rzeczywiste, wymierne korzyści dla budżetu państwa, wynikające z likwidowania przestępczości, a te 2 instytucje ze sobą przedtem nie pracowały. Gdybyśmy doprowadzili do tego, o czym mówimy już tyle lat, i to jest w programie PiS zapisane, i powinno być realizowane… Oczekujemy, że pan premier w końcu podejmie zdecydowane działania i powie: albo w tę stronę, albo w tę stronę, albo część inspekcji połączyć bez PIS, czyli Państwowej Inspekcji Sanitarnej… Ale tyle czasu to trwa, tyle negocjacji, tyle działań, ile my tu podejmujemy… Dla nas jest to po prostu rzecz niezrozumiała, to jest nie do pojęcia. Skoro mówimy o szybkich i radykalnych działaniach, to oczekujemy, Panie Ministrze, że jednak premier w końcu o tym zadecyduje. Tego oczekujemy. Nie możemy ciągle powtarzać i powtarzać, bo to już jest tyle razy powtarzane… To jest głos parlamentu. Niech Sejm w końcu zacznie prace i podejmie decyzję. Tego oczekujemy i my jako Senat jesteśmy gotowi do tego działania.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JerzyChróścikowski">Jeśli coś jeszcze pan minister chciałby dodać, to proszę.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#ZdzisławPupa">Jeszcze ja chciałbym powiedzieć…</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#JerzyChróścikowski">Proszę, Panie Senatorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZdzisławPupa">Myślę, że w tej chwili osłabła kampania, która powinna promować polskie produkty. Sądzę, że Unia nie zakaże nam promowania polskich produktów. A taki certyfikat „Polski produkt” albo znaczek, który by świadczył o tym, że to jest wyprodukowane w Polsce, może nawet nie wyprodukowane, bo w Polsce produkują też firmy zagraniczne, ale o tym, że to jest produkt polski, oparty na polskich surowcach, przyczyniłby się do tego, że ta świadomość społeczna by wzrastała. Polacy po tym zachłyśnięciu się Zachodem, kiedy to zachodnie towary kupowano częściej niż polskie… To zachłyśnięcie już minęło. Myślę, że gdybyśmy pokazywali, że polski produkt… że należy wzmacniać polskich producentów, zostawiać pieniądze w Polsce, przyczyniałoby się to do tego, że zainteresowanie polskimi produktami, również rolnymi, wzrastałoby i konsumpcja polskich produktów byłaby większa. No, tak się dzieje na Zachodzie. Przecież mamy do tego instrumenty, mamy ośrodki doradztwa rolniczego z armią ludzi, którzy mogą docierać do rolników, mamy agencje, mamy KOWR, mamy agencję modernizacji rolnictwa, gdzie można tego typu promocję rozwinąć po to, żeby zbyt polskich produktów był jak najszerszy i były one jak najbardziej popularne. Wręcz powinno się wytworzyć taki snobizm, żeby obciachem było kupowanie produktów, które nie są wyprodukowane w Polsce. Myślę, że gdybyśmy w tym duchu przez dłuższy okres poprowadzili kampanię informacyjną, to dałoby to efekt w postaci tego, że spożycie polskich produktów by wzrastało i również sieci marketów w jakiś sposób zwracałyby uwagę na to, żeby częściej sięgać po produkty rodzime. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JerzyChróścikowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JerzyChróścikowski">Jeszcze pan Sławek. Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#SławomirZiętek">Witam serdecznie.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#SławomirZiętek">Reprezentuję grupę producencką Fruvitaland, wraz z moim wspólnikiem Rafałem przyjechaliśmy tu jako producenci owoców miękkich.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#SławomirZiętek">Ja mam takie pytanie. Ono na pewno jest na temat. My reprezentujemy ponad 120 naszych członków, którzy gospodarują na powierzchni ponad 1 tysiąca ha, skupujemy ok. 30 tysięcy t owoców, w większości są to owoce miękkie. Chciałbym zapytać o taką sprawę. Zostało tu powiedziane przy okazji omawiania ewentualnych zmian w umowie o pracowniku sezonowym, że gdzieś jest jakiś lobbing. Mam też takie pytanie do pana ministra i do panów senatorów. Czy nie odczuwacie, Panowie – to jest pytanie nie tylko ode mnie, ale od grupy, którą reprezentuję, czyli tych naszych 120 członków oraz osób, które kooperują z nami, bo jako grupa możemy 50% dokupić z zewnątrz, czyli jest to niejako drugie tyle ludzi – że jest coś takiego, jakiś zły lobbing w stosunku do grup producenckich? Pytam, ponieważ i oni odczuwają, i my odczuwamy, że od jakiegoś czasu jesteśmy osamotnieni, pozostawieni z naszym problemem.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#SławomirZiętek">Kiedyś, będąc radnym powiatowym, radnym miejskim, często uczestniczyłem w spotkaniach, w czasie których namawiani byliśmy jako rolnicy, ja wtedy reprezentowałem również rolników z ramienia „Solidarności” RI… W każdym razie często na różnych spotkaniach lat temu 10, 15, to jest nieważne, państwo polskie zachęcało nas do tworzenia grup producenckich. Te grupy powstały, a w tym momencie odczuwamy, że jest jakaś dziwna wola podcinania im skrzydeł. Jesteśmy tymi firmami, co też było powiedziane na początku, które niejako skracają drogę od producenta do konsumenta. Dzięki nam rolnicy trochę więcej zostawiają we własnym portfelu. Mówiąc o tym, nie mam oczywiście żadnych złych intencji wobec przetwórców, ale my powinniśmy być traktowani jako, tak to nazwę, przedłużenie gospodarstw rolnych. Często nas się kojarzy z przetwórcami, z wyzyskiwaczami, a to jest akurat nieprawda z uwagi na to, że każdy nasz członek ma świadomość, że jego gospodarstwo łącznie nie jest 5-hektarowe, 15-hektarowe, tylko tysięczne, i że produkując jakieś owoce, ma do nas… Wybierając nas do zarządu, postawił nam zadanie, żebyśmy w jego imieniu działali jak najbardziej na korzyść finansową.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#SławomirZiętek">Z uwagi na fakt, iż spotykamy się, jesteśmy taką grupą… Gdyby pan minister zechciał, to prosilibyśmy o jakieś krótkie spotkanie. Jesteśmy grupą, która ma poważne problemy związane z tym, że mimo uznania, mimo podjętej przez organ wyższy decyzji o dofinansowaniu, od ponad półtora roku walczymy z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o pieniądze, które według warszawskiej agencji nam się należą, a według lubelskiej, naszej lokalnej nam się nie należą. Gdyby mój wspólnik chciał ten temat pociągnąć, a państwo chcieliby wysłuchać, nie wiem, czy gdzieś w cztery oczy, żeby nie zabierać państwu wszystkim czasu, czy w tej chwili… Bo właśnie z tym problemem przyjechaliśmy.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#SławomirZiętek">A te problemy, o których tu wspominano i, tak jak powiedział pan senator, o których faktycznie trochę miękko rozmawiamy… Jest to spowodowane m.in. tym, że my jako Fruvitaland żyjemy po prostu jak na bombie zegarowej. Nie wiemy, jak się potoczą losy naszej firmy, a jest to związane z jakimś chciejstwem lub niechciejstwem kilku osób, które postawiły sobie za punkt honoru zbić, że tak powiem, kapitał polityczny na tej sytuacji. Rozmawiamy tu o województwie lubelskim, o marszałku, który uczestniczył w kilku grupach. My to rozumiemy. Ale w pewnym sensie zostaliśmy wrzuceni do jednego worka z tymi, o czym pan minister też wspomniał, z jakimiś tam nieprawidłowościami, które zaistniały. Nasza firma działa na rynku już 6 lat pod własnym brandem. Mamy bardzo dużo umów z sieciami, z przetwórcami z zagranicy, można powiedzieć, że eksportujemy nasze owoce na cały świat, a przez złą wolę kilku pracowników pod dużym znakiem zapytania stoi nasze dalsze funkcjonowanie. Ja bym miał tyle do powiedzenia. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JerzyChróścikowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#JerzyChróścikowski">Ja mam taką propozycję. Gdyby pan minister mógł zostać z 5 minut po posiedzeniu komisji, tobyśmy siedli i porozmawiali.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#JerzyChróścikowski">Jeszcze pan prezes?</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#JerzyChróścikowski">Proszę, Panie Prezesie.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#RafałSzmit">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#RafałSzmit">Dziękuję za stworzenie możliwości kilkuminutowego spotkania.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#RafałSzmit">Ja chciałbym jeszcze odnieść się do problemów, ale jednocześnie myślę, że trzeba rozmawiać o strategii dotyczącej owoców jagodowych, tzw. miękkich, w Polsce, bo musimy znaleźć jakieś długofalowe rozwiązanie. Według mnie długofalowym rozwiązaniem jest bez wątpienia jak najszybsza certyfikacja naszych produktów w systemie GlobalGAP, który obowiązuje na całym świecie. Naprawdę są tu zdecydowanie za małe naciski. Wspieramy integrowaną produkcję, krajowy standard, którego żaden odbiorca nie akceptuje i nie honoruje, do którego nie dopłaca, z którym kompletnie się nie utożsamia. GlobalGAP jest standardem światowym. To jest standard prywatny, owszem, ale praktycznie wszystkie owoce, które do nas wjeżdżają, owoce z importu taki certyfikat posiadają. Jeżeli chcemy… Inaczej: my musimy eksportować owoce wyższej jakości, czyli owoce deserowe. Mamy perspektywę, np. w przypadku malin – bardzo dobrym przykładem jest tu nasza polska borówka – stać się liderem na rynku owoców nie przemysłowych, ale deserowych. To jest dokładnie to, co robi Hiszpania.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#RafałSzmit">Mamy takie nasze okienka, tj. lipiec i sierpień, kiedy nasz klimat jest jednym z lepszych w Europie. Inne kraje nie są w stanie sobie z tym poradzić, a my możemy się tutaj odnaleźć. Ale żeby się odnaleźć, potrzeba konsolidacji. Potrzeba też oczywiście nowoczesnych obiektów i, powiedziałbym, szybkiej infrastruktury. To, co pokazuje organizacja „Polskie Jagody”, czyli 30 minut od zebrania do schłodzenia, to są rzeczy niezbędne. Proces logistyczny musi naprawdę przebiegać jak w maszynie, co wymaga konsolidacji. Żaden rolnik indywidualny nie jest w stanie sam sobie z tym poradzić. Naprawdę jest to dla nas duża perspektywa, bo jeśli chodzi o najniższą jakość to będzie nam trudno.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#RafałSzmit">Oczywiście musimy się bronić. Myślę, że mamy tu wiele narzędzi, chociażby kopiowanie ceł ukraińskich. Jestem w branży zaledwie kilkanaście lat, ale nie pamiętam sytuacji, w której Ukraina kupiłaby od nas kilogram jabłek, jak miała swoje. Oni zawsze robili cło. Zawsze. Zwróćmy uwagę, czy jesienią będzie cło na polskie jabłko. Z takim argumentem idźmy do Brukseli. Dlaczego my się otwieramy, a oni się na nas blokują? To są bardzo proste argumenty do przedstawienia. Dosadne i najprostsze. Myślę, że trzeba iść z takimi argumentami.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#RafałSzmit">Kwarantanny. Owoce wywożone w tamtą stronę, mięso i wszelkie inne produkty… Jak tylko nie chcieli kupować, to co trzeci samochód dawali na kilkudniową kwarantannę. Nikt nie przywiezie do nas czereśni z Ukrainy, jak będzie ryzyko, że jego pojazd będzie czekał 4 dni na wyniki badań. To są legalne metody obrony rynku. Dojeżdża samochód, stoi w urzędzie celnym, a my robimy badania i po 4, 5 dniach zwalniamy samochód. Jeżeli są w nim świeże owoce… Drugi samochód już nie przyjedzie, bo producent będzie się bał, że po 5 dniach nikt już nie kupi tego towaru. Jest wiele takich narzędzi. Wystarczy skopiować działania innych państw, choćby nawet Ukrainy, która dokładnie tak robi z naszymi produktami.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#RafałSzmit">Odnośnie do umów kontraktacyjnych powiem tylko tyle: one kompletnie nie działają. Jest gorzej, niż miało być. Przetwórcy są całkowicie zwolnieni z odpowiedzialności. Całkowicie. Robią w ten sposób, że kupują tylko od skupów i nie muszą mieć żadnej umowy. Jak my jako grupa mamy zdeklarować producentowi cenę, skoro żaden zakład nie chce podpisać z nami umowy dotyczącej ceny? Uważam, że to narzędzie niejako padło na największym istotnym elemencie – mówię o tym, że zakłady powinny kontraktować cenę. To od nich musi wychodzić to, jaka jest cena. No bo co z tego, że pośrednik zakontraktuje coś z producentem, skoro nie ma zakontraktowanej sprzedaży? Za chwilę może zbankrutować. Wystarczy jedna taka transakcja. A jest on zmuszany do tego, by przewidzieć to przed sezonem.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#RafałSzmit">Myślę, że te umowy powinny być… Szczerze? Lepiej byłoby je dzisiaj usunąć. Jak przygotowujemy je z producentami, to każdy z nich patrzy na nas jak na firmę z innego świata. Bo nikt inny tego nie robi. Taka jest prawda. Nikt tego nie robi. Takie malutkie skupy działające legalnie i nielegalnie… Jest różnie. One działają, jak chcą. I na pewno przetwórcy się śmieją, bo nie muszą tego robić. Naprawdę. To jest element, który dzisiaj lepiej byłoby usunąć, bo to praktycznie nie działa.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#RafałSzmit">Tak jak powiedziałem, perspektywa sprzedaży naszych owoców na zachód – a musimy, jak widać w bilansie, te owoce sprzedać – powinna być certyfikowana. Dzisiaj GlobalGAP powinien być… Powinna być mobilizacja producentów do tego, żeby owoce i warzywa… żeby cała produkcja miała certyfikat. Ten certyfikat będzie tak naprawdę skuteczniejszy od inspekcji handlowych. Bo żeby otrzymać certyfikat na dany produkt, musi być… Jeśli producent ma 6 gatunków czy 3 gatunki różnych owoców, to każdy z nich musi być przebadany. Żeby uzyskać certyfikat, trzeba zrobić badanie każdego gatunku za 300–400 zł. Audyt jest przeprowadzany w gospodarstwie. Sprawdza się, czy są toalety, czy woda jest badana. Jest to system, który funkcjonuje na całym świecie. Wystawczy zmobilizować… wystarczyłby zapis, że producenci coś otrzymają, jak będą mieli nie tylko integrowany certyfikat – dzisiaj jest tylko integrowany – ale właśnie potwierdzający standard światowy. Ja wiem, że to jest prywatny standard, ale ten standard jest po prostu akceptowany przez odbiorców. Tego wymaga rynek.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#RafałSzmit">My możemy sobie tworzyć standard, jaki chcemy, ale jesteśmy krajem eksportującym i musimy się dostosować do rynku. Uważam, że standard GlobalGAP jest sprawdzonym standardem żywnościowym akceptowanym w całej Europie w odniesieniu do owoców. Jest to bez wątpienia element… Jeżeli nastawimy się na produkcję intensywną i wysokomarżową oraz na jak najszybszą standaryzację, tak żeby się zabezpieczyć, jeśli chodzi o pozostałości… Jest to naprawdę jedyna droga, która pozwoli nam utrzymać rozsądny poziom produkcji i po prostu nie stracić tych pozycji. To jest moje zdanie. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JerzyChróścikowski">Dziękuję za wnioski.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#JerzyChróścikowski">Pan minister skrzętnie notuje i myślę, że zechce się do tego odnieść.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#JerzyChróścikowski">Jeszcze pan senator Pupa prosi o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ZdzisławPupa">Ja chciałbym w dobrej wierze zwrócić na coś uwagę.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#ZdzisławPupa">Szanowny Panie Ministrze, rolnicy, producenci rolni i ogrodnicy są szykanowani. Musi pan na to zwrócić wagę. Jeżeli chcemy poprawić byt producentów rolnych, to musimy tak jakby zejść do poziomu rolnika i z tego poziomu, rolnika, producenta rolnego, ogrodnika, zacząć podejmować działania.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#ZdzisławPupa">Tak jak pan powiedział, te mechanizmy rzeczywiście są paskudne. Chodzi o mechanizmy, które stosuje konkurencja w stosunku do polskich rolników i ogrodników. To są różnego rodzaju metody. Ja o tym bardzo ogólnie mówiłem. Mówiłem też o konieczności zdeterminowanego działania służb, bo służby, które powinny chronić polski rynek, są dzisiaj, można powiedzieć, rozlazłe.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#ZdzisławPupa">Pan podał tu przykład radykalnego działania, które w jakiś sposób jest skuteczne. Takie skuteczne metody są stosowane przeciwko polskiemu rolnikowi, np. przeciwko dostawcom zbóż. Opowiadał mi jeden rolnik, jak zawoził zboże do firmy, która nie chciała… Ona oczywiście była otwarta na przyjęcie, jej pracownicy mówili, że firma będzie skupować, ale w praktyce postawili mu takie warunki – to były szykany – że on tego zboża nie sprzedał, choć zawiózł tam kilkanaście ton. To były takie rzeczy, łącznie z odkrywaniem… Mówili o ptasiej grypie, kazali mu zdejmować plandekę i później musiał tę plandekę zakładać. To było przed bramą i za bramą. Chodziło o to, żeby ptasia grypa nie zaatakowała zboża. To są śmieszne rzeczy, o których ministerstwo nie wie.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#ZdzisławPupa">Należałoby po prostu posłuchać rolnika, zejść do poziomu producentów, pójść normalnie na pole, na działkę i prześledzić, jak ten cały mechanizm wygląda. Wtedy będziemy mieli jasność co do tego, jak to wszystko naprawdę wygląda. Z pozycji ministerstwa być może tych wszystkich spraw nie widać. I dlatego ja zachęcam do tego, żeby odbyć rozmowę z rolnikami, z prostymi, zwykłymi ludźmi, którzy się tym problemem zajmują. Bo jeżeli my zaczniemy wymyślać teorie i rozwiązania, to nic z tego nie będzie. Nasze służby są za mało zdeterminowane – podkreślam to jeszcze raz – żeby chronić polskiego producenta rolnego przed różnego rodzaju zagrywkami cwaniaków, którzy operują na rynku. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JerzyChróścikowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#JerzyChróścikowski">Będziemy kończyć podsumowaniem. Do godziny 10.00 musimy skończyć.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#JerzyChróścikowski">Panie Ministrze, jakby pan mógł podsumować na koniec dzisiejszą dyskusję… Jakie są wnioski na przyszłość?</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JacekBogucki">Przede wszystkim dziękuję za uwagi. Jeśli chodzi o kwestię umów, nie jesteśmy do tego przywiązani. Czekamy na sygnał od branż, czy nie wprowadzić terminów zawierania tego typu umów.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#JacekBogucki">Dlaczego nie proponujemy własnych rozwiązań? Mamy na uwadze to, iż jest to miecz obosieczny. Jeśli wprowadzimy taki obowiązek, to niezawarcie umowy w określonym terminie spowoduje, iż potem w ogóle nie będzie możliwości sprzedaży, bo sankcje będzie ponosił kupujący. Kupujący nie będzie ponosił ryzyka kupienia czegoś bez umowy. Może spowoduje to zwiększenie szarej strefy i pogorszenie sytuacji rolników. Jeśli któraś branża jest już wystarczająco skonsolidowana i przygotowana do tego, żeby wprowadzić obowiązek zawierania umów kontraktacyjnych z odpowiednim wyprzedzeniem, w odpowiednich terminach, to jesteśmy na to otwarci. Jest do tego instrument prawny. Wydaje się, że powinniśmy zmierzać w tym kierunku, ale wymaga to konsolidacji branży.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#JacekBogucki">Pan senator znakomicie pokazał, jak często traktowany jest rolnik. Przykłady z innych państw pokazują, że żadne działania administracyjne tego nie rozwiążą. Jedyną szansą jest tworzenie silnych organizacji producenckich, silnych podmiotów reprezentujących rolników, które w imieniu rolników będą negocjować warunki. To będą na tyle silni partnerzy, iż podmioty skupowe i podmioty przetwarzające, handlowe będą musiały się z takimi organizacjami gospodarczymi liczyć.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#JacekBogucki">Po uzgodnieniach z Komisją Europejską jest możliwość powrotu do procedowania ustawy o spółdzielniach rolników. Wydaje się, że przykład dobrze funkcjonujących w wielu krajach Unii Europejskiej spółdzielni zrzeszających rolników i wykonujących działalność w postaci konsolidowania, a jednocześnie szukania dalszych możliwości zagospodarowania produkcji rolniczej, się sprawdził i że w Polsce powinniśmy do tego wrócić. Szkoda, że Komisja Europejska nie zgodziła się na zaproponowane przez Polskę rozwiązania w postaci ulg podatkowych. Ulgi będą, ale niestety w ograniczonym zakresie ze względu na stanowisko Komisji Europejskiej w tej sprawie. Niemniej wydaje się, że już samo korzystanie z możliwości wsparcia i korzystanie z efektu skali w produkcji jest tu wystarczającą zachętą.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#JacekBogucki">Jeśli chodzi o problemy grup producentów, to oczywiście porozmawiam z panami w tej sprawie. My wielokrotnie mówiliśmy o tym, że pomimo tego, iż zdarzyły się nieprawidłowości – te nieprawidłowości zostały stwierdzone zarówno przez Komisję Europejską, jak i przez nasze służby kontrolne – to powstało bardzo dużo grup, które dobrze reprezentują swoich członków. Efekt został osiągnięty, choć pewnie nie taki, jakiego moglibyśmy oczekiwać, biorąc pod uwagę środki, które zostały przeznaczone na ten cel. Wdawało się, że przy takiej wysokości środków nastąpi jeszcze większa konsolidacja sektora. Mówię tu nie tylko o konsolidowaniu poziomym, ale także o konsolidowaniu pionowym, a więc o udziale rolników nie tylko w przechowywaniu, konfekcjonowaniu, ale także w przetwórstwie za pośrednictwem grup.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#JacekBogucki">Nie mamy tu aż takich efektów, jakich byśmy oczekiwali, ale każdy dobry przykład powinien być podkreślany i pokazywany. Jest niestety tak, że 1 zły przykład robi więcej złego, niż potrafi zrobić dobrego 10 dobrych przykładów. To dlatego cenne jest, abyśmy pokazywali tych, którym się udało i którzy robią to dobrze, bo stopień zorganizowania na polskiej wsi jest rzeczywiście zbyt mały. W naszej ocenie jest to zasadniczy problem do rozwiązania na najbliższy czas.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#JacekBogucki">Jeśli chodzi o kwestię rozmów z rolnikami, to spotykamy się i rozmawiamy. Ministerstwo zna problemy, naprawdę. Aby je rozwiązać, potrzeba współdziałania i wysiłków ze strony rolników podejmowanych w celu łączenia się w silniejsze podmioty gospodarcze. Tak jak mówiłem, wydaje się to jedyną szansą w dłuższej perspektywie.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#JacekBogucki">Jeśli chodzi o kwestię certyfikacji, to dziękuję za tę uwagę. Podejmiemy tę kwestię.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#JacekBogucki">Jeszcze raz dziękuję za uwagi. Notowaliśmy je tutaj skrzętnie. Będziemy rozmawiać o tym z przedstawicielami środowiska. Zachęcamy ich, by wzorem innych środowisk wypracować dla rynku owoców i warzyw strategię sektorową, abyśmy wspólnie wypracowali taką strategię i zaczęli ją realizować. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JerzyChróścikowski">Dziękuję, Panie Ministrze.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#JerzyChróścikowski">Podsumowaliśmy temat.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#JerzyChróścikowski">Czy pan senator koniecznie chce coś dodać?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#ZdzisławPupa">Bardzo koniecznie, Panie Przewodniczący.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#ZdzisławPupa">Pan minister użył słowa, które w jakiś sposób funkcjonuje w różnego rodzaju kontekstach. Pan mówił o konsolidacji środowisk branżowych, która chroniłaby interesy poszczególnych branż. Ja w swojej działalności często zwracałem uwagę na to, że rolnicy są za mało zorganizowani i że trzeba pomóc rolnikom się zorganizować. Rolnik jest niejako rozproszony. Branże też są rozproszone. Myślę, że na pewno takim pomocnikiem, nawet krytycznym… Chodzi o konstruktywną krytykę. Nie może być innej krytyki jak tylko konstruktywna. Bez niej branża działałaby przeciwko samej sobie.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#ZdzisławPupa">Należałoby podjąć wysiłek, który pozwoliłby na konsolidację, na organizację branżową czy ewentualnie związkową. Można popatrzeć, Panie Ministrze, na bardzo piękne przykłady, choćby z mocnej gospodarki Niemiec czy Francji. Tam rolnicy są bardzo mocno zorganizowani. A zorganizowany rolnik nie jest wrogiem, tylko, można powiedzieć, przyjacielem czy partnerem ministra. Ministrowi łatwiej się rządzi, kiedy rolnicy są zorganizowani w ramach związków zawodowych i branż. Dzięki takiemu zorganizowaniu – staram się dobierać właściwe słowa, bo pewne słowa klucze i słowa wytrychy mogą być źle odbierane – można coś poprawić i oddziaływać na warunki danej grupy zawodowej czy społecznej, a także realizować cele państwa poprzez utrzymanie właściwej dochodowości czy kondycji określonych branż.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#ZdzisławPupa">Myślę, że należałoby położyć tutaj nacisk, począwszy od samorządów, władz różnych szczebli aż po rząd, żeby pomóc właściwie funkcjonować organizacjom rolniczym. Dzisiaj żadna taka organizacja społeczna nie funkcjonuje w sposób właściwy, trzeba tak powiedzieć. Związki zawodowe łącznie z „Solidarnością” rolniczą są, powiem wprost, za słabe, żeby mogły w sposób zdecydowany oddziaływać w sytuacji szykanowania rolnika, o czym wcześniej mówiłem.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#ZdzisławPupa">Dzisiaj grupy producenckie są, można powiedzieć, zamknięte. Jest to bardzo wąskie środowisko. Grypy działają w jednym, wąskim segmencie, a samych grup jest dużo. Gdyby była konsolidacja, gdyby była szansa oddziaływania na odbiorców produktów rolnych, to mielibyśmy zupełnie inną sytuację.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#ZdzisławPupa">Dlatego mam prośbę, Panie Ministrze, o to, aby słowo „konsolidacja”, którego pan używa, było jakimś, można powiedzieć, natchnieniem do działań ministerstwa, które będzie przyczyniało się do tego… będzie z większą determinacją podejmować konkretne działania i będzie tworzyć sobie partnera, nie wroga, tylko partnera, który, nawet jeśli będzie krytyczny w stosunku do różnych działań… On nigdy nie będzie wrogiem, bo nie może być wrogiem, jak już mówiłem na początku. On ma być partnerem w ochronie interesu polskiego. Myślę, że to jest droga i klucz do rozwiązania problemów, które stoją przed nami. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JerzyChróścikowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JerzyChróścikowski">Wyczerpaliśmy porządek obrad, musimy zamknąć posiedzenie komisji</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#JerzyChróścikowski">Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godzinie 9 minut 51)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>