text_structure.xml
143 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#ArturDunin">Dzień dobry. Witam serdecznie na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi zaproszonych gości, pana ministra, przedstawicieli kancelarii prezydenta, Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, szanowne panie posłanki i panów posłów. Porządek obrad państwo otrzymali, ja przypomnę tylko: rozpatrzenie wniosku Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o ponowne rozpatrzenie ustawy z dnia 10 czerwca 2014 r. o zmianie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, uzasadnia sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Olgierd Dziekoński; drugi punkt – informacja Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat aktualnych działań Zespołu do spraw spółek hodowli roślin uprawnych oraz hodowli zwierząt gospodarskich o szczególnym znaczeniu dla gospodarki narodowej; trzeci – informacja Ministra Skarbu Państwa na temat aktualnych działań Zespołu do spraw związanych z prowadzeniem niektórych procesów prywatyzacyjnych spółek sektora rolno-spożywczego; czwarty – rozpatrzenie Raportu z działalności Agencji Nieruchomości Rolnych na Zasobie Własności Rolnej Skarbu Państwa w 2013 r. – przedstawia również Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#ArturDunin">Czy są uwagi do porządku obrad? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#ArturDunin">Przystępujemy do realizacji pierwszego punktu porządku dziennego. Marszałek Sejmu zgodnie z art. 64 ust. 1 regulaminu Sejmu skierowała 31 lipca br. wniosek Prezydenta RP o ponowne rozpatrzenie ustawy z dnia 10 czerwca 2014 r. o zmianie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych (druk nr 2652) do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w celu rozpatrzenia. O uzasadnienie wniosku poproszę pana Olgierda Dziekońskiego, sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Bardzo proszę, panie ministrze, o uzasadnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#OlgierdDziekoński">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, na podstawie art. 122 ust. 5 Konstytucji pan prezydent odmówił podpisania ustawy z 10 czerwca o zmianie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Ustawa ta wprowadzała tylko jedną zmianę do ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, która polegała na tym, że obszar poniżej 0,5 ha dla klas I-III położonych oczywiście na obszarach wiejskich (co wynika z całości treści obecnej ustawy) nie będzie wymagał uzyskania zgody ministra właściwego do spraw rozwoju wsi. I zmiana ta deklaratywnie, zgodnie z wnioskiem wnioskodawców, miała przywracać stan prawny sprzed wejścia w życie ustawy z dnia 8 marca. Jednakże zasadnicza różnica pomiędzy tym wnioskiem i deklaracją a faktyczną treścią ustawy polegała na odstąpieniu od warunku zwartości obszaru projektowanego do zmiany przeznaczenia. Jest to dosyć istotna zmiana, która nastąpiła w trakcie procesu legislacyjnego.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#OlgierdDziekoński">Jednocześnie warto zauważyć, że stan prawny, który w tej chwili obecnie ciągle obowiązuje, został wypracowany w drodze konsensu uzyskanego przez wszystkie ugrupowania polityczne i trwał zaledwie dwa miesiące, bo w dwa miesiące od chwili wejścia w życie ustawy została zaproponowana nowa jej treść. Przypominam, że wtedy głosowało 449 posłów za, nie było wstrzymujących się, nie głosowało 11 osób. I warto pamiętać również o tym, że poprzednia zmiana ustawy miała opinię rządu co do jej celowości, której to opinii rządu w trakcie tego procesu legislacyjnego nie przedłożono. Wówczas motywowano, że takie rozwiązanie znacznie uprości przepisy oraz będzie skuteczniej chronić glebę o najwyższej przydatności produkcyjnej, zapewniając jednocześnie ministrowi rolnictwa możliwość bezpośredniego nadzoru nad procesem potencjalnych zmian i monitorowania tych zmian.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#OlgierdDziekoński">Warto przypomnieć, że gleby rolnicze klas I-III, które zajmują zaledwie 25% powierzchni ornej w Polsce, są szczególnym dobrem narodowym. Warto również pamiętać o tym, że gleby I klasy bonitacyjnej stanowią tylko 0,4% całości użytków rolnych, klasa II to 2,9%, klasa III to 22% całości użytków rolnych. Poza tym jest to zasób nieodnawialny w praktyce, dlatego że jeden centymetr gleby wymaga 100–400 lat procesów erozyjnych, które tworzą tę glebę. Jest to zasób praktycznie nieodnawialny, stanowiący szczególną wartość gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#OlgierdDziekoński">To rozwiązanie, które zostało zaproponowane w 2013 r., było podyktowane koniecznością wyeliminowania częstych przypadków tzw. sztucznych podziałów obszarów najcenniejszych na zwarte obszary w celu omijania obowiązujących przepisów, a mianowicie, jak panie i panowie posłowie wiedzą, istnieje możliwość, którą stwarza ustawa o gospodarce nieruchomościami, dokonania podziału gruntów rolnych na działki powyżej 3 tys. m2, a zatem poniżej pół hektara. Takie procedery bardzo często były prowadzone, co doprowadzało z jednej strony do niekontrolowanej przez ministra rolnictwa utraty tych najlepszych gleb, z drugiej strony w sposób oczywisty doprowadzało do rozpraszania zabudowy, powodując jednocześnie na obszarach wiejskich, atrakcyjnych inwestycyjnie, tych, które są położone w obszarze wielkich miast czy obszarach interesujących przyrodniczo, jak Podkarpacie, Lubelszczyzna, Roztocze, obszary nadmorskie, zabudowywanie w sposób niekontrolowany znaczących połaci terenu, a tym samym również przyszłe koszty, które lokalne społeczności muszą ponosić, bo ktoś musi później dostarczyć infrastrukturę, zapewnić dowóz, utrzymanie w takich obszarach zdegradowanych urbanistycznie.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#OlgierdDziekoński">Pytanie, które warto sobie postawić, brzmi: Czy od wprowadzenia ponad roku temu tego mechanizmu, który miał zabezpieczyć najbardziej wartościowe grunty klas I-III, następuje jakaś istotna zmiana, ponieważ w ciągu tych dwóch miesięcy trudno było zbadać, czy też dokonać oceny, jakiego rodzaju faktyczne skutki ta zmiana mogła spowodować? Zresztą w przedłożeniu poselskim w uzasadnieniu projektu takich okoliczności nie wskazywano.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#OlgierdDziekoński">Warto jednocześnie zwrócić uwagę, że przedmiotowa nowelizacja, wbrew uzasadnieniu do jej przedłożenia, nie przywraca, jak już mówiłem, obowiązującego stanu prawnego, wywołując daleko idące skutki prawne, bo w poprzednim stanie prawnym istotnym kryterium ograniczającym dokonywanie zmiany było pojęcie zwartego kompleksu z kryterium powierzchniowym łącznie. Obecnie jest to jedynie kryterium powierzchniowe, które pozwala poprzez mechanizm wydawania decyzji o warunkach zabudowy na, jak już wspominałem wcześniej, całkowicie niekontrolowane rozrastanie się budów i degradację zarówno krajobrazu, jak i jakości gruntów rolnych.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#OlgierdDziekoński">Warto również zauważyć, że grunty rolne w dokumentach rządowych, w strategiach przyjętych przez rząd, są traktowane w sposób szczególny. „Koncepcja przestrzennego zagospodarowania kraju” przyjęta 13 grudnia 2011 r. mówi o konieczności ochrony gleb dla celów produkcji rolnej, „Strategia zrównoważonego rozwoju wsi, rolnictwa i rybactwa na lata 2012–2020” przyjęta 25 kwietnia 2012 r. podkreśla również wartość utrzymania gruntów rolnych. Nie ulega wątpliwości, że troska o zachowanie najcenniejszych gruntów rolnych, dbałość o środowisko wymaga, aby decyzje o przeznaczeniu na cele nierolnicze gruntów rolnych o najwyższej wartości bonitacyjnej były podejmowanie wyłącznie wówczas, gdy korzyści społeczne są co najmniej adekwatne do strat wynikających z ich utraty. W obecnym systemie prawnym taką skuteczną gwarancją wydaje się powierzenie ministrowi rolnictwa decyzji w tych sprawach. Zaproponowana zaś nowelizacja wyłącza możliwość jego działania w odniesieniu do działek gruntów poniżej pół hektara.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#OlgierdDziekoński">Zakwestionowane przez pana prezydenta rozwiązanie spowodowałoby dalszy chaos urbanistyczny, naruszając zwarte rolnicze przestrzenie produkcyjne, doprowadzając w dalszym ciągu do powstawania niekontrolowanych inwestycji na obszarach, gdzie nie zapewniono odpowiedniej infrastruktury technicznej i komunikacyjnej.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#OlgierdDziekoński">Należy też zwrócić uwagę, że Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie dotyczącym lokalizacji budowy lądowych ferm wiatrowych zasygnalizowała problem budowy na gruntach rolnych najwyższej klasy bonitacyjnej ferm wiatrowych, wskazując również na te naruszenia porządku prawnego, czy też naruszenia pewnej logiki funkcjonowania i rozwoju, które wynikają czy wynikały z poprzedniego modelu możliwości podziału gruntów na małe działki i swobodnego, że tak powiem, dysponowania, zabudowywania tych terenów.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#OlgierdDziekoński">W świetle powyższego uzyskanie wymogu uzyskania zgody ministra rolnictwa służy nie tylko ochronie najcenniejszych gruntów rolnych, ale również może służyć ograniczeniu budowy obiektów i ochronie krajobrazu. Zatem rola ministra rolnictwa jest tutaj szczególna i kluczowa.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#OlgierdDziekoński">Pan prezydent zdaje sobie sprawę z konieczności dyskusji na temat sposobu funkcjonowania ochrony gruntów rolnych w tych obszarach, które właśnie stanowią zwarte kompleksy urbanistyczne lub w odniesieniu do tych inwestycji, które mogą stanowić inwestycje celu publicznego. I proszę zwrócić uwagę, że w uzasadnieniu do wniosku stwierdza pan prezydent, że nie przesądzając o kształcie rozwiązań legislacyjnych, które najlepiej służyłyby ochronie najcenniejszych gruntów, niezbędne jest obecnie utrzymanie rozwiązania przyjętego przez Sejm w ustawie z dnia 8 marca 2013 r. A zatem to zdanie oznacza, że pan prezydent jest gotów do doprowadzenia, spotkania się z takim rozwiązaniem, które będzie skuteczne i w sposób skuteczny będzie z jednej strony gwarantowało racjonalne wykorzystanie gruntów, które już są de facto w obszarach zurbanizowanych fragmentów wsi, ale jednocześnie w taki sposób, który zapewni ochronę tych gruntów również poprzez odpowiednią rolę i zaznaczenie szczególnej roli ministra rolnictwa, przecież konstytucyjnie odpowiedzialnego za kwestie ochrony gruntów rolnych.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#OlgierdDziekoński">Chciałbym zakończyć swoje wystąpienie cytatem ze strony z uzasadnienia wystąpienia pana prezydenta: „Mając na względzie podniesione argumenty, przemawiające, w mojej opinii, za utrzymaniem dotychczasowych standardów ochrony najbardziej wartościowych gruntów rolnych, zwracam się do Wysokiej Izby z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie ustawy z dnia 10 czerwca 2014 r. o zmianie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych”. Bardzo dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ArturDunin">Panie ministrze, bardzo serdecznie dziękuję. Otwieram dyskusję. Bardzo proszę, kto z państwa chce zabrać głos? Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#HenrykKowalczyk">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, panie ministrze, Wysoka Komisjo, już podczas procedowania tej ustawy wypracowaliśmy pewien model regulacji, który był rekomendowany przez podkomisję i ten model rozwiązywał problemy wynikające z funkcjonowania obecnej ustawy, czyli jak gdyby bezwzględny przymus uzyskiwania zgody ministra rolnictwa na odrolnienie każdej powierzchni gruntu. Niezwykle istotny w tym zapisie był fragment, który mówił o tym, że dotyczy to zasady dobrosąsiedztwa. W zasadzie taka była intencja wnioskodawców, intencja wszystkich posłów, żeby uprościć proces odrolnienia gruntów, ale tylko w kompleksach zabudowy. Tam te przepisy to gwarantowały.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#HenrykKowalczyk">Powiem szczerze, że już podczas debaty sejmowej w czasie drugiego czytania ze zdziwieniem przyjąłem wiadomość o tym, że pojawiła się poprawka, która wywróciła absolutnie ideę tej ustawy. Przegłosowana poprawka, która była faktycznie całą treścią ustawy, spowodowała to, że brak decyzji ministra rolnictwa o odrolnieniu gruntów do pół hektara nie był związany z umiejscowieniem tych gruntów, a więc w zupełnie dowolnym miejscu położenia tych gruntów wolno byłoby sytuować inwestycje, co oczywiście groziło niebezpieczeństwami, na które zwracałem uwagę podczas dyskusji. Te argumenty podnosi obecnie Prezydent Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#HenrykKowalczyk">Myślę, że warto pracować nad tą ustawą, żeby bariery, które zostały stworzone, ograniczyć, ale nie w ten sposób, jak to zostało dokonane w obecnym przepisie, czyli poprzez tę poprawkę znoszącą zasadę dobrosąsiedztwa, czyli znoszącą zasadę łatania plombami budowlanymi i tak dalej, bo taka była intencja wnioskodawców w pierwotnym projekcie. Ze zdziwieniem wtedy przyjąłem pojawienie się takiej rozszerzającej w sposób nieograniczony poprawki, która de facto zepsuła całą intencję wnioskodawców, jeśli intencja wnioskodawców rzeczywiście była taka, jak wypracowane stanowisko podkomisji. A więc jeśli projekt byłby taki jak pierwotny projekt podkomisji, to rzeczywiście miałoby to sens.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#HenrykKowalczyk">W tej chwili weto prezydenta jak gdyby próbuje zmusić Wysoką Izbę do myślenia i może warto powrócić do wypracowanego kompromisu w czasie prac podkomisji. To by wychodziło naprzeciw zarówno zastrzeżeniom pana prezydenta, jak i, myślę, również intencjom wszystkich tych, którzy chcieli uprościć procedurę odrolnienia gruntów, ale dla – podkreślam – kompleksów zabudowy, budowania plomb, czyli z przywróceniem zasady dobrosąsiedztwa. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ArturDunin">Dziękuję uprzejmie. Pan wiceprzewodniczący Krzysztof Ardanowski. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanKrzysztofArdanowski">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, panowie ministrowie. Ustawa budziła wiele kontrowersji, również na etapie procedowania zarówno projektu rządowego, jak i tego drugiego było wiele głosów często wzajemnie się wykluczających. Kiedy ministerstwo zaproponowało wprowadzenie mechanizmu odrolnienia wyłącznie w ministerstwie rolnictwa tych najlepszych gleb, podnosiłem, czy jednak – absolutnie godząc się z tym, że najlepsze gleby w Polsce trzeba chronić, poza wszelką dyskusją – wydolność Departamentu Gospodarki Ziemią, procedur ministerialnych nie spowoduje zbędnej mitręgi i istotnego wydłużenia czasu odrolnień. Wtedy padały jednoznaczne odpowiedzi ze strony ministra i wiceministra nadzorującego departament, że absolutnie takiego problemu nie ma. Okazuje się, że problem jest, ponieważ wielu wnioskodawców twierdzi, że terminy są bardzo długie, bardzo odległe, które właściwie w sposób trwały uniemożliwiają cały proces inwestowania. Ale przyjąłem wtedy, głosując za ustawą rządową, te wyjaśnienia za dobrą monetę, że to nie spowoduje niepotrzebnej straty czasu, procedur często trwających miesiącami czy latami.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JanKrzysztofArdanowski">Zgadzam się z tym, że odrolnienia przede wszystkim ziemi, której ubywa, ziemi najlepszej muszą uwzględniać ochronę tych gruntów, muszą, na co zwraca również uwagę pan prezydent, zapewniać elementarny ład przestrzenny. Nie możemy dalej tolerować bałaganu urbanistycznego, planistycznego czy braku jakichkolwiek planów budowania pałaców w stylu mauretańsko-bizantyjskim na obszarach wiejskich tylko dlatego, że ktoś dysponuje pieniędzmi. Zapewnienie ładu przestrzennego jest sprawą szalenie ważną. Przeciwnicy tego sposobu odrolniania wysuwali jednak argument, że jest to ingerowanie w prawo decydowania o prywatnej własności, prawo decydowania o własnej nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JanKrzysztofArdanowski">Przedstawiano też poważne argumenty, że np. bardzo często na obszarach wiejskich jedyne, co rodzice mogą przekazać dzieciom, to kawałek działki, gruntu, żeby pomoc im budować się na tej ojcowiźnie. To jest bardzo często podnoszony argument przez interweniujących u nas mieszkańców wsi. Pewnie nie jestem jedynym posłem, do którego biur przychodzą ludzie i na to zwracają uwagę. Więc te problemy muszą być w jakiś sposób kompromisowo rozwiązane. Nie należy uniemożliwiać ludziom mieszkającym na wsi prawa również wybudowania własnego domu. Jednocześnie musimy dbać o zwartość osiedli wiejskich, nie dopuszczać do pojawiających się przecież nagminnie problemów, że ktoś kupuje tanio od rolnika działkę w kompleksie rolnym i za chwilę domaga się infrastruktury, której gmina nie jest w stanie zapewnić, a jednocześnie produkcja rolnicza prowadzona przecież na gruntach rolniczych wokół zaczyna być kontestowana, kwestionowana. Domaganie się zaprzestania działalności rolniczej, ponieważ, w pewnym uproszczeniu powiem, krowy ryczą, świnie kwiczą, kombajn hałasuje, a opryskiwacz śmierdzi, jest problemem bardzo często spotykanym.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JanKrzysztofArdanowski">Dobrze, że pan prezydent zwrócił uwagę na bagatelizowany bądź ośmieszany problem lokowania ferm wiatrowych; również działania pana prezydenta, dyskusje, które się toczą, wskazują, że lokowanie ferm wiatrowych na obszarach o intensywnej zabudowie wiejskiej oszpeca krajobraz, jest jednoznacznie traktowane jako wada, a nie korzyść dla obszarów wiejskich. I gdybyśmy mieli pewność, że przywrócenie prawa decydowania o odrolnieniach samorządom rolnym nie spowoduje próby obejścia lokowania wiatraków na tych gruntach, tylko byłoby, tak jak poseł Kowalczyk stwierdził, zastrzeżone do inwestycji związanych z zabudową i zapewnieniem również tej zwartości i dobrosąsiedztwa, to pewnie nie mielibyśmy wątpliwości, by poprzeć ten projekt ustawy poselskiej. Ale niestety, takiej pewności nie mamy.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JanKrzysztofArdanowski">Na dodatek pojawiła się absolutnie nowa okoliczność, której jeszcze w czasie procedowania nie znaliśmy – raport NIK, który musi być wzięty pod uwagę w procesie zmiany prawa. NIK, przypomnę, mówi o tym, że przy lokowaniu ferm wiatrowych w Polsce popełniono ogromną ilość patologii, ogromną ilość: około 40% ferm wiatrowych w Polsce jest lokowanych na gruntach będących własnością wójtów, radnych i pracowników gmin, występuje więc absolutna sprzeczność interesów – właściciel jest jednocześnie tym, który sam podejmuje we własnej sprawie decyzje. Dlatego uważam, może to dziwnie zabrzmi w moich ustach, że prezydent zachował się absolutnie racjonalnie i szanuję decyzję prezydenta. Oczywiście, decyzja prezydenta jest kwestionowana, między innymi bardzo mocno przez posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego. Miałem okazję wielokrotnie wysłuchać gorzkich żalów, że taką decyzję prezydent podjął.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JanKrzysztofArdanowski">Wydaje mi się, że powinniśmy wrócić do sprawy ustawy. Może dopiero weto prezydenta zmusi ustawodawcę do przeanalizowania wszystkich za i przeciw, bez próby wymuszenia jakichś rozwiązań nieakceptowanych na obszarach wiejskich, nieakceptowanych również społecznie i znalezienia takich rozwiązań, które, jeszcze raz powiem, uwzględnią ochronę gruntów, i – wyłącznie w sytuacjach osób mieszkających na wsi – w ramach spadkodania czy też przekazania części gruntów dzieciom stworzy się im możliwość w zwartych obszarach prowadzenia zabudowy tam, gdzie nie ma gruntów o słabszych klasach bonitacyjnych. Jednocześnie absolutnie wykluczy się ewentualność, realną niestety, zaśmiecania krajobrazu przez obejście prawa związanego z lokowaniem ferm wiatrowych. Powinniśmy dalej nad tym pracować.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. Kolejny do głosu zapisał się pan poseł Olejniczak. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#CezaryOlejniczak">Dziękuję. Szanowny panie przewodniczący, panowie ministrowie, Wysoka Komisjo, szanowni państwo, przychylam się do głosu pana przewodniczącego Ardanowskiego, dobrze, że pan prezydent, zresztą do tego jest urząd prezydenta powołany, stoi na czele jako ostateczny stróż tego prawa i wychwycił pewne braki w ustawie. Chciałbym powiedzieć również na temat zagospodarowania przestrzennego na obszarach wiejskich i ewentualnie przyszłych zmian, które pewnie staną przed nami i będziemy je musieli w tej ustawie wprowadzić. Nie podlega dyskusji, że aby polska wieś się rozwijała, trzeba stworzyć warunki, żeby następcy czy młodzi ludzie, czy też osoby z miasta mogły się na terenach wiejskich budować.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#CezaryOlejniczak">Jako mieszkaniec polskiej wsi mam pewne sugestie, pewne uwagi do przyszłych prac nad tą ustawą. Przede wszystkim to mieszkańcy danej miejscowości, danego sołectwa czy danej wioski muszą też mieć wpływ na to, co się będzie na ich terenie działo. Mamy sołtysa, mamy radę sołecką i mamy zebranie wiejskie, czyli zebranie wszystkich dorosłych mieszkańców danej miejscowości. To oni powinni decydować, jak ta wioska się będzie rozwijać, nie wójt z nadania politycznego takiego czy innego, tylko ci mieszkańcy. W związku z tym mój apel i też wniosek, żeby zaktywizować mieszkańców wsi, bo to oni powinni mieć wpływ na rozwój swojej miejscowości i to oni pokażą, gdzie ewentualnie można odrolnić i gdzie ewentualnie może powstać osiedle mieszkaniowe, zakład przemysłowy, który nie będzie utrudniał życia i współpracy w tzw. dobrym sąsiedztwie.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#CezaryOlejniczak">Zwarta zabudowa to taka według mnie, że buduje się przy drodze gminnej czy powiatowej, najczęściej drodze utwardzonej. Wiele wsi jest wyludnionych i państwo doskonale o tym wiedzą, że są takie plomby, czyli jest jeden dom i za sto metrów jest następny dom. Dwadzieścia lat temu ta zabudowa była mocno zwarta, ale rzeczywistość na polskiej wsi, na wielu polskich wsiach się zmieniła, szczególnie w centralnej Polsce, zachodniej Polsce. Może to mniej dotyczy woj. małopolskiego i podkarpackiego czy lubelskiego, ale też są wioski masowo wyludnione i jest duży obszar w tzw. zwartej zabudowie, gdzie można te domy stawiać czy też inne budynki użyteczności publicznej. Dlatego moja sugestia, że trzeba zaangażować mieszkańców danej wioski. Może powinny wszystkie wioski na zebraniu wiejskim, a takie się odbywają raz do roku, a najczęściej raz na cztery lata, kiedy jest wybór sołtysa… W styczniu, po wyborach samorządowych, będą wybory sołtysa i rady sołeckiej, przypominam wszystkim państwu. Może byśmy wpisali gdzieś, że każda wioska musi mieć plan rozwoju danego sołectwa, tak jak gmina ma plan zagospodarowania przestrzennego gminy.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#CezaryOlejniczak">Gminy i radni często mają różne interesy. W okręgach jednomandatowych jest też tak, że radni są mieszkańcami jednej wioski, ale jeśli gmina jest mała, reprezentują pięć, sześć wiosek, i są takie sytuacje, że nie wszyscy radni dbają o interesy wszystkich sześciu wiosek, tylko najczęściej o swoją wioskę, a o tych pięciu zapominają. W związku z tym musimy dążyć do tego, żeby tak zmienić prawo, żeby każde sołectwo ponad wszystkimi jakimiś urazami próbowało opracować plan rozwoju swojej miejscowości, zapisać go, przyjąć na zebraniu wiejskim i wtedy nie będzie takich sytuacji, że ktoś chce stawiać wiatrak, bo wójt czy rada się na ten wiatrak zgodziła. Może ci mieszkańcy chcą sobie kościół postawić, albo szkołę wybudować, albo budynek straży pożarnej. Tak to powinno wyglądać. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ArturDunin">Dziękuję uprzejmie. Zgłosił się do dyskusji pan poseł Ajchler. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RomualdAjchler">Dziękuję bardzo. Koleżanki mogą tak samo się zgłosić, pan przewodniczący z chęcią was zapisze. Panie przewodniczący, czy dyskusja jest jakoś ograniczona, bo słyszę pomruk, a nie bardzo jestem z tego…</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ArturDunin">Do dyskusji nad tak ważną i istotną sprawą każdego zapiszę, panie pośle. Jeszcze jedno słowo…</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RomualdAjchler">No właśnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ArturDunin">Każdego zapiszę. Ale bardzo proszę o zwięzłe wypowiedzi. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#RomualdAjchler">Panie ministrze, przyjąłbym weto prezydenta za dobrą monetę, gdyby pan prezydent wykazał się jednocześnie inicjatywą ustawodawczą, mającą poprawić ten projekt ustawy. Wtedy mielibyśmy kompleks. Tutaj pan prezydent się nie zgadza z rozstrzygnięciami, które podjął Sejm i Senat RP, ale proponuje takie czy inne rozwiązanie. Szkoda, panie ministrze, że tej inicjatywy pana prezydenta nie ma, bo wtedy wiedzielibyśmy, czego pan prezydent oczekuje od Wysokiej Izby, w którym kierunku powinny iść działania rządu.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#RomualdAjchler">Głosowałem za poprzednim projektem ustawy, najprawdopodobniej będę głosował również za ponownym uchwaleniem tejże, a to z jednego prostego powodu. Otóż wspominał pan poseł Ardanowski o problemie występującym na wsi, gdy rodzice mając kawałek ziemi, chcą go przekazać swoim dzieciom, one chcą budować swoje ognisko domowe, ale takiej możliwości nie mają. W debacie podawałem przykład z gminy Wronki, gdzie akurat tak się składa, że są dobre grunty, właśnie te, które podlegają ochronie, i po wielokroć kierowano do mnie prośby, aby coś z tą sprawą zrobić. Nie można w sposób administracyjny wszystkiego regulować, a także nie powinno ograniczać się prawa do własności czy do dysponowania swoim gruntem. Nie mówimy tu o areałach 50, 60 ha, mówimy o niewielkich kawałkach ziemi, a niejednokrotnie i plombach budowlanych, które nie znalazły się jakimś cudem w planie zagospodarowania przestrzennego ani w studium zagospodarowania. Do tych spraw powinno się podchodzić w sposób kompleksowy i niekoniecznie uogólniać sytuację. To jest pierwsza sprawa i w tym przypadku, którym jak się kierowałem, decydująca.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#RomualdAjchler">Mamy taką oto sytuację, że pan prezydent uważa, że powinien jednak wypowiedzieć się w tej sprawie minister rolnictwa. I pewnie się wypowie. Jestem przekonany, że w wielu przypadkach pozytywnie. Więc nie wiem, dlaczego mamy komplikować tę sprawę. Jeżeli samorząd gminny podejmuje decyzję o zagospodarowaniu przestrzennym, wydaje ogromne pieniądze na opracowanie różnego rodzaju planów, to z pewnością wie, co robi. To prawo do wypowiedzenia się w tej kwestii powinien mieć ewentualnie burmistrz, wójt, a nie tylko minister rolnictwa. Znamy zresztą z przeszłości sprawy dotyczące odrolnienia gruntów także przy udziale ministra rolnictwa. W związku z tym, jak zapowiedziałem przed chwilą, byłbym skłonny poprzeć weto wtedy, kiedy na pewno byłaby inicjatywa pana prezydenta. W obecnej chwili te argumenty, które pan, panie ministrze, przedstawił, mnie nie przekonują. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. Do głosu zapisał się również pan poseł Telus. Bardzo proszę. Panie pośle, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RobertTelus">Panie przewodniczący, panowie ministrowie, czuję się w obowiązku podziękować doradcom pana prezydenta, że zauważyli nasz głos, to, co mówiliśmy, że ta ustawa jest robiona pod lobby wiatrakowe. Nie ustawa, przepraszam, sens tej pierwotnej ustawy był bardzo dobry i to, co zostało wypracowane w podkomisji, było bardzo dobre, to ta ostatnia poprawka, która została złożona w ostatniej chwili przez posłów PSL, była robiona pod to lobby. Wielkie podziękowania dla doradców pana prezydenta, że to zauważyli. Wiem, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale mam nadzieję, że panowie ministrowie będą uważniej przyglądać się ustawom, które wychodzą z Komisji, żeby nie były właśnie robione pod jakiekolwiek lobby.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#RobertTelus">Troszeczkę martwi mnie fakt, że koledzy posłowie z Komisji, których przekonywaliśmy – mówię o kolegach z Platformy Obywatelskiej, przepraszam, koleżankach i kolegach z Platformy – w momencie procedowania nad tą ustawą, że widać, że jest to robione pod jakieś lobby, tego nie zauważyli. Ale dziś jeszcze nie jest za późno, jeszcze dziś, jeśli zagłosujemy za wetem prezydenta, to tę ustawę uratujemy.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#RobertTelus">Pan poseł Ajchler mówił, że nie ma ustawy. Ustawa jest przygotowana, tylko trzeba ją po prostu złożyć – ta ustawa pierwotna. To jest ta ustawa, która została wypracowana w podkomisji. To jest ustawa, na którą czekają naprawdę mieszkańcy wsi i myślę, że posłowie złożą jeszcze raz tę ustawę i mam nadzieję, że ją uchwalimy. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. Proszę o zabranie głosu pana posła Walkowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PiotrWalkowski">Szanowni państwo, myślę, że straciliśmy trochę czasu, ponieważ pilności działań w zakresie zmian tej ustawy oczekują od nas przede wszystkim mieszkańcy, samorządy gmin, które są ulokowane na gruntach lepszych klas. Mam taki przypadek po sąsiedzku – jedna z miejscowości gminnych, która leży w całości na gruntach powyżej IV klasy bonitacji, uzyskała prawa miejskie 1 stycznia. W związku z tym z mocy obowiązującej ustawy teren miasta został odrolniony. Ale jeżeli chodzi o tereny po drugiej stronie ulicy, już są problemy. W przypadku, gdy mamy do czynienia z takimi gminami, z jednej strony to dobrze, że gmina jest lokowana na gruntach wysokiej wartości, ale z drugiej strony rozwiązania obowiązującej ustawy mocno hamują rozwój tych gmin w zakresie przede wszystkim przedsiębiorczości, bo wiemy dobrze, że wartości uzyskiwane z płodów rolnych z każdym rokiem maleją w stosunku do dochodów uzyskiwanych z innych źródeł. Dlatego też te gminy tracą dochody, które mogłyby uzyskać w momencie, gdyby przyciągały firmy prowadzące różną działalność. Dlatego też sądzę, że wskazane przez pana ministra powody, z których zostało zgłoszone weto prezydenckie, przekonują, ale jednocześnie nie możemy zostawić obecnego stanu legislacyjnego w tych sprawach, ponieważ właśnie w rejonach dobrych ziem zahamują rozwój.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PiotrWalkowski">Dlatego – a przysłuchując się dzisiejszej debacie, wnioskuję z rozliczenia głosów, że weto prezydenta nie zostanie odrzucone – apeluję o odwrotne przystąpienie do prac legislacyjnych, żeby przyjąć te rozwiązania, które również spowodują, że osoby, które nabyły grunty w dobrej wierze, bądź też otrzymały w formie darowizny od swoich rodziców i nie miały możliwości wcześniej wybudowania domu np. na działce 10-, 15-arowej, teraz uzyskały możliwości finansowe, no i kwestia wybudowania domu. Tutaj kolega mówi, że to nie jest problem, nie dotyczy to lokalizacji gospodarstwa, ale w przypadku budowy domów jednorodzinnych to też już jest utrudnienie. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. Proszę o zabranie głosu pana przewodniczącego Maliszewskiego. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MirosławMaliszewski">Nie chciałbym, żeby ta debata była dzisiaj bardzo burzliwa i personalna, ale odnoszę wrażenie, że niektórzy posłowie mają jakąś łatwość w ferowaniu wyroków i oskarżaniu innych o działania lobbingowe, poddawanie się działaniom lobbingowym. Powiem, że prowadząc tę ustawę, nie czułem żadnego oddziaływania na swoją osobę ze strony kogokolwiek. Jeżeli pan poseł takie sformułowania oskarżające wypowiada, widocznie takie doświadczenia w różnych przypadkach miał, bo skądże inaczej mógłby je formułować.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#MirosławMaliszewski">Chciałem tylko przypomnieć wszystkim, że intencją pomysłodawców, którzy ten projekt złożyli, było to, aby w zakresie przeznaczenia użytkowania gruntów klas I-III na działkach do pół hektara leżących na obszarach wiejskich ich właściciele mieli takie sama prawa, jakie mają mieszkańcy czy właściciele gruntów na obszarach miejskich. Tylko wyłącznie to.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#MirosławMaliszewski">Poza tym dziękuję panu prezydentowi, panu ministrowi za tę troskę, która dotyczy dobrych gruntów, będących na obszarach wiejskich, które stanowią podstawę prowadzenia racjonalnej gospodarki rolnej, osiągania dobrych plonów i to rzeczywiście jest słuszne stwierdzenie. Ale ten projekt dotyczy tylko małych działek, przecież nie tych, które stanowią trzon działalności rolniczej w Polsce.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#MirosławMaliszewski">Nie rozumiem tego argumentu, poza politycznym oddziaływaniem, odnoszącego się do ferm wiatrakowych, bo to dotyczy tylko ziemi klas I-III. Fermy wiatrakowe można lokować bez tych przepisów na innych gruntach i to absolutnie nie jest ruch w kierunku ferm wiatrakowych, bo – jeszcze raz podkreślę – dotyczy to tylko I-III klasy bonitacyjnej. Chcę też przypomnieć, że ta inicjatywa była wyraźnie odzwierciedleniem tego, co twierdziły samorządy lokalne, mające doświadczenia obowiązywania poprzednich przepisów. To nie na czyj inny wniosek, tylko samorządów lokalnych taki projekt napisaliśmy i taki projekt został przedstawiony. Powiem, że dzisiaj samorządy lokalne, ceniąc oczywiście stanowisko pana prezydenta, mówią, że pan prezydent niestety poddał się oddziaływaniu innych grup, niezwiązanych z samorządami i ubolewają nad tym, że te przepisy nie weszły w życie i nie będą obowiązywały.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#MirosławMaliszewski">Chcę też powiedzieć, nie dyskutując, nie odnosząc się do jednego z panów posłów, nie wymieniając nazwiska, że przecież mamy w organach wiejskich instytucje przedstawicielskie, to są samorządy gmin, wybierane przecież w sposób demokratyczny. Za chwilę te samorządy będą wybierane w okręgach jednomandatowych. Mamy wójtów i burmistrzów, którzy na szczęście nie są z nominacji politycznych, tylko są wybierani w wolnych wyborach. Jako samorządowiec powiem też, że nie można przesadzać z tą demokracją oddolną, bo gdybyśmy decyzje o wszelkich inwestycjach na obszarach wiejskich powierzyli radom sołeckim i sołtysom, mieszkańcom, to mam prawo przypuszczać po swoich doświadczeniach, że nie mielibyśmy nigdzie w Polsce wysypiska śmieci, nie mielibyśmy kanalizacji, nie mielibyśmy stacji uzdatniania wody i wielu innych. Mówię to na swoim przykładzie, bo wiele inicjatyw, które podejmowałem na obszarach wiejskich, spotykało się ze sprzeciwem mieszkańców, ale po jakimś czasie doszli do wniosku, że ten wodociąg przechodzący przez działkę kilkunastu czy kilku gospodarstw jednak jest pożyteczny, nawet i to wysypisko śmieci docelowo jest potrzebne.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#MirosławMaliszewski">Biorąc też pod uwagę to, co powiedzieli inni posłowie, że jest prawdopodobne, że weto pana prezydenta będzie podtrzymane, mam taki wniosek, aby powołana przecież do prac nad tym projektem podkomisja zmieniła swój charakter i być może przygotowała projekt, który uwzględniałby i argumentację pana prezydenta, i argumentację nas, wnioskodawców, ale też logiczne argumenty, których wiele się pojawiało wśród propozycji posłów w trakcie dzisiejszej debaty. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. Zgłosił się jeszcze pan poseł Olejniczak, rozumiem, że ad vocem?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#CezaryOlejniczak">Tak, oczywiście.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#ArturDunin">To bardzo bym prosił, bardzo krótko.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#CezaryOlejniczak">Bardzo krótko. Akurat nie podzielam poglądów pana posła Maliszewskiego. Okręgi jednomandatowe tak, jak najbardziej, ale mówiłem o tym, że jest sześć sołectw, które wchodzą w skład tego okręgu jednomandatowego i często interesy tych wszystkich sołectw nie są wspólne – to jest pierwsza rzecz. A zebranie wiejskie to jest najważniejsze zebranie wszystkich mieszkańców. Raz do roku powinno się ono odbyć, a co cztery lata na zebraniu wiejskie wybiera się sołtysa i radę sołecką. To mieszkańcy wsi przede wszystkim powinni decydować o tym, co u nich będzie we wsi. Nie wójt, nie cała rada, tylko ci mieszkańcy, którzy tam mieszkają, a wielu z nich mieszka od pokoleń. I o to mi tylko chodzi, żeby zaktywizować jeszcze mieszkańców wsi na dole, żeby wójt im nie narzucał pewnych rzeczy, tylko oni powinni wychodzić z inicjatywami. Są plany odnowy miejscowości i dobrze, że są, jest program odnowy wsi i między innymi musimy to wykorzystać w nowej perspektywie na lata 2015–2020, żeby ludzi zaktywizować, żeby przychodzili na zebrania wiejskie, żeby nie było tak, jak pan dobrze wie, że sołtysa w wielu miejscowościach wybiera tylko pięć osób. Nie ma często ludzi, żeby przyszli i wybrali radę sołecką. Tak to właśnie wygląda. Musimy dążyć do tego, żeby ludzie od dołu wychodzili z inicjatywami, a wójt, rada i później starosta to zatwierdzali. I o to mi tylko chodzi. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. Są jeszcze zapisane dwie osoby spośród naszych gości. Potem, jeśli państwo pozwolą, bo rozumiem, że więcej zgłoszeń nie ma, oddam głos sobie i ewentualnie poproszę pana ministra rolnictwa, żeby jeszcze zabrał głos i zajął stanowisko w imieniu rządu. Bardzo proszę pan Gabriel Janowski – tylko mam wielką prośbę o krótką, zwartą wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#GabrielJanowski">Bardzo dziękuję. Słowa uznania dla inicjatorów, dla pana ministra, jest to kapitalna sprawa, którą państwo wnoszą. Dwie sprawy tutaj są z całą ostrością, że tak powiem, ważne. Pierwsza to jest ochrona gruntów rolnych. Proszę państwa, od powojnia, od czasów powojennych ubyło w Polsce pięć milionów hektarów gruntów ornych, to jest porównywalne z powierzchnią Czech. Częściowo. Gros tego ubytku nastąpiło w ostatnich 25 latach. Jeżeli państwo jadą trasą z Warszawy do Poznania, to na najlepszych gruntach ziemi błońsko-sochaczewskiej i dalej będą państwo postrzegać te wielkie stodoły centrów logistycznych, które są budowane na najlepszych gruntach tu, w Polsce, tak na marginesie.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#GabrielJanowski">Druga kwestia, którą tutaj poruszono, to jest przestrzenne zagospodarowanie Polski. Polska jest jednym z piękniejszych krajów, jeżeli chodzi o przyrodę, ale jednocześnie jednym z najbrzydszych, przepraszam, krajów, jeżeli chodzi o zagospodarowanie przestrzenne. Jest chaos architektoniczny, jest nieład i nie będę tego tematu rozwijał. Mówił o tym i w pełni się z tym solidaryzuję, poseł Ardanowski. Jeden tylko przykład: w otulinie parku kampinoskiego jest osiedle złożone z jedenastu domów i w tym, proszę państwa, dziewięć rozmaitych pokryć dachowych od jaskrawożółtej do czarnej. Kompletna kakofonia. Nie wspomnę już o samym architektonicznym, że tak powiem, walorze tych budynków, więc jest to wielki problem i dziękuję, że Komisja i pan prezydent tymi kwestiami się zajęli. Bardzo proszę o dobre, bardzo dobre rozstrzygnięcia w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. Pan Serafin, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WładysławSerafin">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, panie i panowie posłowie, panie ministrze, myślę, że będzie to kolejny głos polskich rolników, tych niepartyjnych, „normalnych”, którzy dziękują panu prezydentowi za rozsądek i mądrość w sprawie. Myślę, że wielu polityków chłopskich jest oderwanych od rzeczywistości, bo za długo na Wiejskiej zasiadają i chyba jednak, panie pośle Maliszewski, ulegają lobbystom. Przyznaję publicznie, drzwi się u mnie jako prezesa związku, nie zamykają od wizyt lobbystów wiatrakowych, ale z żadnym nie zawarłem żadnego kontraktu. Jestem przewodniczącym Komisji Rolnictwa Sejmiku Śląskiego, jestem samorządowcem, po trzech kadencjach poselskich byłem przez trzy kadencje szefem rady powiatu, zatem mam jako szef związku pełne rozeznanie, co się na polskiej wsi dzieje. Wróciliśmy do odrzuconego projektu ustawy i niech pan prezydent poczuje wsparcie polskiej wsi za tę odważną decyzję. Być może zakończy to proces korupcji w polskiej gospodarce narodowej, bo czas, żeby zaprzestali rozkradać majątek narodowy pod różnym pretekstem.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#WładysławSerafin">Wójtowie nie uchwalają planu przestrzennego zagospodarowania, co powoduje, że są rzekomo ubezwłasnowolnieni, w cudzysłowie, bo muszą wydać decyzję, a jeśli odmowną, to jest tryb administracyjny, a trudno jest wygrać z lobbystą wiatrakowym. U mnie w jednej z gmin na zebraniu wiejskim… Popieram propozycję kolegi Olejniczaka, że władzę w następnej ustawie, panie ministrze, trzeba przypisać lokalnym samorządom, a nie wójtowi, urzędnikom, tylko zebraniu wiejskiemu, także ochronę krajobrazu. W skrócie – popieram moich przedmówców i to co, mówił pan poseł Ardanowski i Jan Gabryś Janowski.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#WładysławSerafin">Przestrzeń polska, krajobraz. Wiatraków mogą stać w Polsce miliony, ale niekoniecznie w centrach miast, na Boga. Oczywiście, bo tam jest kasa, tam jest wszystko, tam jest elegancko. Niszczą wizerunek, niszczą wiele rzeczy. Jest zebranie wiejskie, obecnych ponad 200 rolników, wójt przywozi jakiegoś wójta z Mazur i mówi: „Proszę państwa, to jest wójt, który postawił sto wiatraków”. A ja patrzę na niego i mówię: „Kazik, przecież za to cię wyrzucili”. Wożą się po Polsce, zafundowali mu hotel, wyżywienie, to jest korupcja. A mówi pan poseł Maliszewski, że nie ma korupcji. Na szczeblu gminy jest korupcja, mówmy czytelnym językiem, jest duża zależność. Są uczciwi wójtowie, samorządy. Ale jest parcie na miasteczka, wsie, gdzie wiatraki nie powinny stać, bo za 15, 20 lat rolnik lub miasto mogą przeznaczyć te tereny pod infrastrukturę mieszkalną, przemysłową i inną. Są przestrzenie leśne, obszary, tak jak na Pomorzu, z przyjemnością się patrzy na fermy wiatrakowe, gdzie w pobliżu kilometrów nie ma zagrody wiejskiej. I takich terenów w Polsce jest dosyć, nie trzeba się pchać pod Częstochowę, pod mój Kłobuck, pod inne miasteczka, bo ludzie robią interesy. To nieprawda, że jest to dochód dla gminy. Pamiętajmy, że w promieniu pół kilometra od wiatraka potem się nie wyda pozwolenia na budowę. Tylko ten rolnik na działce półhektarowej ma pieniądze, ma ten, kto wiatrak postawił, a wszyscy pozostali mają przez 30 lat wyłączone nieruchomości z ewentualnych inwestycji, bo albo wiatrak, albo dom dla syna za 20 lat. Czyli nie ma perspektywicznego myślenia.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#WładysławSerafin">Dlatego popieram weto pana prezydenta i uważam, że ustawa jest potrzebna, ale uwzględniająca obiektywnie potrzeby społeczne. Decydujący głos tam, gdzie nie ma rozstrzygnięć administracyjnych, czyli planu przestrzennego zagospodarowania gminy, powiatu czy województwa, powinny mieć samorządy wiejskie, a nie wójt z tytułu administracji.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#WładysławSerafin">Parlament, ustalając prawo, może zapisać wszystko, bo polskie prawo stanowione jest tak krótkie, że stwarza możliwość dowolnej interpretacji wielu urzędnikom na różnych szczeblach. We Francji jedna ustawa ma kilkaset stron, bo przewiduje każdą ewentualność, którą rozstrzyga ustawodawca i nie zostawia swobody wyboru decydentom administracyjnym, bo to powoduje korupcję.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#WładysławSerafin">Dziwię się niektórym politykom z mojego PSL, że poszli tym kanałem, argumentując to, panie pośle Maliszewski, nie potrzebami środowiska. Ja też pana popieram, że potrzeba nam planów, decyzji administracyjnych, żeby rolnik miał uporządkowany stan prawny. Ale przy okazji nie może ktoś przemycać granatu, czyli takiego uprawnienia, które w efekcie daje lobbystom nieograniczone prawo ingerowania. To powoduje właśnie, że masowo się środowiska wiejskie buntują, rolnicy robią zebrania, uchwalają petycje, a wójt, burmistrz rozkłada ręce i mówi – nie ma planu, w trybie administracyjnym sąd administracyjny uchylił decyzję wójta i facet stawia wiatrak. Należy to w nowelizacji tej ustawy przewidzieć. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. Jeszcze pan poseł Maliszewski. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MirosławMaliszewski">Ja tylko koledze Władysławowi Serafinowi przypominam, że projekt dotyczy klas I-III, nie wszystkich klas, nie wszystkich wiatraków i nie wszystkich przypadków. Dotyczy odrolnienia działek do pół hektara na klasach I-III i żebyśmy to rozróżniali, bo nie dotyczy budowy wiatraków.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. Więcej zgłoszeń nie widzę. Pozwolę sobie zabrać głos i jeszcze na sam koniec, panie ministrze, pan jeszcze chciałby zabrać głos. Dobrze, oczywiście, że tak.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#ArturDunin">Wydaje się, że argumenty pana prezydenta zapisane w uzasadnieniu warto rozważyć. Warto rozważyć zwłaszcza argument o zwartych obszarach. To faktycznie było w pierwszym proponowanym poselskim projekcie zmiany ustawy, ale w trakcie prac podkomisji i potem złożonej poprawki ten zapis wypadł. Chciałbym zadeklarować w imieniu Klubu Platformy Obywatelskiej, że zarekomenduję kontynuowanie tej ustawy. Deklaruję z całego serca, że przystąpimy jak najszybciej do poprawy tego przepisu. Jeżeli pan minister pozwoli, to chciałbym współpracować przy tym nowym zapisie, takim, który wyeliminuje ewentualne… bo dzisiaj mówimy, że lobbyści, że wiatraki niesłusznie. Boję się takich słów używać, bo znam samorządy lokalne, wójtów, burmistrzów i wiem, że jeżeli są tacy, którzy wykorzystują tę sytuację do swoich celów, to trzeba ich potępić i najlepiej, żeby prokurator się nimi zajął. Ale znam samorządy, które faktycznie dobrze współpracują i pracują właśnie dla lokalnych społeczności – dlatego jest chęć przyjęcia tej ustawy, która jest obecnie zaproponowana. Deklaruję daleko idącą i szybką współpracę z kancelarią, z panem prezydentem, aby ewentualne problemy wynikające z przyjęcia tej ustawy wyeliminować i żeby nie było żadnych wątpliwości, jeśli chodzi o zagospodarowanie przestrzenne naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#ArturDunin">Bardzo proszę, panie ministrze, oddaję panu głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#KazimierzPlocke">Dziękuję, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, panie ministrze, na początek chciałbym stwierdzić, że do tego projektu nie ma stanowiska rządu, a więc nie jestem upoważniony, żeby w imieniu rządu wypowiedzieć się na temat tej ustawy. Ale chciałbym zwrócić uwagę na kilka istotnych problemów, spraw, które były poruszane przez dyskutantów.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#KazimierzPlocke">Pierwsza kwestia, obserwujemy duże parcie inwestycyjne na obszarach wiejskich, co wynika też z faktu, że zwiększyła się w ciągu ostatnich dwóch lat liczba mieszkańców na obszarach wiejskich o 300 tys. osób. Z tego też płyną praktyczne wnioski co do dysponowania przestrzenią. To jest zagadnienie, które nie jest przedmiotem analizy i weta pana prezydenta.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#KazimierzPlocke">Mówimy o ustawie o ochronie gruntów rolnych i leśnych w odniesieniu do gruntów klas I, II, III i przede wszystkim chciałbym zwrócić uwagę, że nie jest prawdą, że są zaległości w Departamencie Gospodarki Ziemią. Zwracam też uwagę, że w ciągu roku, od 26 maja 2013 r. do dzisiaj departament w trybie ekspresowym rozpatrzył aż 50 wniosków, które były złożone, a dotyczyły obszarów poniżej pół hektara w klasach I-III, a więc oznacza to, że ta ustawa, która jest i która do dzisiaj obowiązuje, została zmieniona, i działa.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#KazimierzPlocke">Chcę też zwrócić uwagę, że minister rolnictwa z całą mocą chroni grunty klas najlepszych. Przypomnę, że w roku 2013 złożono do ministra 792 wnioski na ogólną powierzchnię 9115 ha do wyłączenia. Po analizie minister rolnictwa wyraził zgodę na wyłączenie 3969 ha. Nie wyraził zgody na wyłączenie z produkcji 5146 ha. A więc oznacza to, że jest dokładna analiza tych wniosków, ba, one od 26 maja 2013 r. są poparte zawsze i każdorazowo planem zagospodarowania przestrzennego. Do 20 maja 2014 r. mieliśmy 363 wnioski na ogólną powierzchnię do wyłączenia 3020 ha, wyraziliśmy zgodę na wyłączenie 1353 ha z produkcji rolniczej.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#KazimierzPlocke">Co jest tutaj najważniejsze? To jest to, że udało się w wyniku prac parlamentarnych obowiązujące przepisy poprawić.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#KazimierzPlocke">Chcę jeszcze wrócić na chwilę do obszaru zwartego, który rodzi wątpliwości interpretacyjne zarówno po stronie administracji, jak i sądów administracyjnych, ponieważ wedle interpretacji sądów obszar zwarty może dotyczyć wyłącznie działek, które z sobą graniczyły. Praktyka była taka, że grunty do pół hektara, które nie były ze sobą połączone, albo z sobą nie graniczyły, były przeznaczane do zainwestowania i były wyłączone z produkcji rolniczej decyzją administracyjną. W ten sposób traciliśmy bardzo wiele gruntów w obszarze, który w planie zagospodarowania był przewidziany pod inwestycje. Dzisiaj mówimy o pojęciu „obszar projektowany”, który jest opisany i ograniczony zasadami wynikającymi z zagospodarowania przestrzennego i w propozycji poselskiego projektu 0,5 ha się sumuje. Czyli wszystkie powierzchnie powyżej pół hektara razem wzięte i tak wymagają decyzji ministra rolnictwa i rozwoju wsi. A więc mamy tutaj zabezpieczenie polegające na tym, że gdyby ktokolwiek chciał dziś skorzystać z przywilejów tej ustawy, która jest zawetowana, to oczywiście maksymalna powierzchnia z obszaru projektowanego może wynieść do pół hektara, zsumowana, czyli 0,2; 0,1; 02. Powyżej zawsze jest decyzja ministra rolnictwa. Wcześniej takiej możliwości nie było. Warto o tym też pamiętać, kiedy będziemy dyskutować na temat dalszych prac, które mają się rozpocząć.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#KazimierzPlocke">Naturalnie, deklaruję w imieniu Departamentu Gospodarki Ziemią i ministerstwa chęć włączenia się w prace parlamentarne, mam nadzieję, że wspólnie z panem prezydentem, i te kwestie, które dotyczą planu zagospodarowania przestrzennego, dysponowania przestrzenią, ochroną gruntów rolnych i leśnych, będą miały swój dobry finał. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. Panie ministrze, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#OlgierdDziekoński">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, bardzo chciałbym podziękować za możliwość przedstawienia motywacji pana prezydenta związanej z jego wetem. Dziękuję również za dyskusję, która potwierdza celowość i racjonalność zwrócenia uwagi na obecny kształt ustawy. Chciałbym też jednocześnie przypomnieć, że w tej chwili dyskutujemy o istniejącym, sporządzonym przez Sejm projekcie ustawy i o wecie prezydenta. Trudno w tej chwili oczekiwać, aby pan prezydent przedstawiał swoje rekomendacje co do przyszłego kształtu ustawy, tym bardziej że przecież zarówno na posiedzeniu podkomisji, jak i komisji sejmowych te kwestie były przedmiotem dyskusji. Warto również przypomnieć, że obecny kształt ustawy, o czym przypominałem, odbiega od swojego pierwotnego przedłożenia, które jednak zawierało pojęcie zwartego obszaru.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#OlgierdDziekoński">Chciałbym zwrócić również uwagę, że pan prezydent nie poddaje się oddziaływaniu środowisk, pan prezydent poddaje się temu, co jest istotą jego funkcji, a mianowicie chronieniu konstytucji, chronieniu dobra narodowego i chciałbym w tym momencie przypomnieć art. 5 Konstytucji, który mówi o tym, że Rzeczpospolita Polska strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju. Niewątpliwie grunty rolne I-III klasy, jak również krajobraz Polski stanowią istotny zasób dziedzictwa narodowego. Bardzo dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#ArturDunin">Bardzo serdecznie dziękuję. Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#ArturDunin">Zgodnie z art. 64 regulaminu Sejmu po rozpatrzeniu wniosku prezydenta komisje, do których wniosek ten został skierowany, przedkładają Sejmowi sprawozdanie. W sprawozdaniu tym Komisje przedstawiają wniosek o ponowne uchwalenie ustawy w brzmieniu dotychczasowym, bądź wniosek przeciwny. W związku z tym przystępujemy do głosowania. Jeżeli państwo pozwolą, bardzo proszę o uwagę, bo to ważne głosowanie. Kto z państwa jest za przyjęciem wniosku o ponowne uchwalenie przez Sejm ustawy z dnia 10 czerwca 2014 r. o zmianie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych w brzmieniu dotychczasowym? Przyjęcie tego wniosku będzie oznaczało, że komisje rekomendują Sejmowi odrzucenie weta prezydenta. Kto z państwa jest za tym wnioskiem? (15) Kto jest przeciw? (9) Kto się wstrzymał? (1) Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AndrzejKniaziowski">15 posłów głosowało za, 9 przeciw, 1 wstrzymał się od głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#ArturDunin">Bardzo serdecznie dziękuję. Stwierdzam, że Komisja przyjęła wniosek i tym samym będzie rekomendowała Sejmowi w sprawozdaniu ponowne uchwalenie ustawy.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#ArturDunin">Należy wybrać posła sprawozdawcę. Panie pośle, pan był posłem sprawozdawcą. Czy pan przyjąłby również zarekomendowanie Sejmowi?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#CezaryOlejniczak">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. W takim razie zakończyliśmy punkt pierwszy. Panie ministrze, bardzo serdecznie dziękuję.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#ArturDunin">Proponuję trzy minuty przerwy i przystąpimy do punktu drugiego.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#ArturDunin">Przystępujemy do dalszego prowadzenia obrad. Bardzo proszę o zajmowanie miejsc. Bardzo proszę, punkt drugi. Panie ministrze, oddaję panu głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#KazimierzPlocke">Dziękuję, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, temat, który jest przedmiotem dyskusji, dotyczy spółek strategicznych chowu i hodowli zwierząt i roślin, w kontekście analizy, która została przeprowadzona przez Zespół, powołany przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi w marcu 2014 r. Zespół odbył pięć posiedzeń i w ciągu tych spotkań dokonano takiej analizy. Dzisiaj chcemy ją przedstawić Wysokiej Komisji. Ona jest wykonana skrupulatnie i dokładnie, z wykorzystaniem dostępnych dokumentów, które są w spółkach zajmujących się hodowlą roślin czy zwierząt. Przypomnę też, że wytypowano 11 podmiotów, 11 spółek do zbycia. To jest wyłącznie tylko rozpoczęcie procesu.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#KazimierzPlocke">Jeżeli mogę prosić pana przewodniczącego, to chciałbym, żeby szczegóły tego procesu omówił pan prezes Świętochowski, który w imieniu ANR nadzoruje spółki, które wedle dotychczasowych i obowiązujących przepisów mają zajmować się hodowlą roślin i zwierząt. To tyle. Dziękuję, panie przewodniczący, i prosiłbym pana Świętochowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#ArturDunin">Bardzo proszę, panie prezesie.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#LeszekŚwiętochowski">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, przede wszystkim chciałbym zacząć od podstaw, dlaczego myśmy się tutaj znaleźli, dlaczego również ten projekt został przygotowany. Przede wszystkim chcę powiedzieć, że ustawa z 19 października 1992 r. nakłada na Agencję obowiązek dbania o majątek Skarbu Państwa, majątek jako całości. Szczególna delegacja Agencji jest do wykonywania praw z udziałów jako właściciel, czyli de facto musimy dbać o majątek Skarbu Państwa i czuwać, żeby nie doprowadzić, w skrócie mówiąc, do jego upadłości i przejedzenia w niektórych sytuacjach. Mając na uwadze cel, jaki powinna realizować ANR oraz również kolejne wyniki kontroli, których NIK dokonuje systematycznie w sposób planowany, jak również w wyniku inicjatywy własnej NIK czy innych sugestii, NIK nam zasugerował, że Agencja powinna wzmóc nadzór właścicielski nad spółkami strategicznymi, szczególnie przeprowadzając analizę ich strategiczności, celów i funkcji, jakie pełnią w systemie postępu biologicznego, postępu hodowlanego w polskim rolnictwie. Mając na uwadze te ustawowe zadania, jak również sugestie NIK, kierownictwo Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi 20 marca 2014 r. odbyło posiedzenie. Na podstawie tego posiedzenia minister wydał zarządzenie powołujące Zespół do spraw spółek hodowli roślin oraz hodowli zwierząt gospodarskich o szczególnym znaczeniu dla polskiego rolnictwa. W wyniku pracy tego Zespołu, wielokrotnych analiz, został opracowany projekt uchwały w sprawie wyrażenia zgody na zbycie udziałów w niektórych spółkach.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#LeszekŚwiętochowski">W tym zarządzeniu ministra były podstawowe kryteria, którymi powinniśmy się kierować, dokonując tej bardzo wnikliwej analizy. Przede wszystkim podstawowym kryterium była analiza finansowa oraz organizacyjna spółki zarówno w okresie ostatnich 5 lat, jak również perspektywa, możliwość wyjścia czy tendencje, jakie w tym obszarze w danych spółkach zachodzą. Następny taki bardzo istotny punkt to znaczenie działalności prowadzonej przez daną spółkę, jak również możliwość alternatywnego zastąpienia efektów pracy, postępu biologicznego czy hodowli zachowawczej w tych spółkach przez inne podmioty, czyli spółki, które są również w gestii ANR. Oczywiście efektem tych dwóch podstawowych punktów było opracowanie wykazu spółek.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#LeszekŚwiętochowski">Chcę również zaznaczyć czy powiedzieć, że praktycznie co roku w wyniku analiz finansowych spółek zespół nadzoru właścicielskiego, a także Agencja opracowywała swoje stanowiska, sugestie, podpowiedzi. Wielokrotnie był nakładany na spółki obowiązek opracowania planów restrukturyzacji, planów zapobieżenia pojawiającym się niekorzystnym tendencjom. Myśmy jako Agencja również wielokrotnie próbowali pomóc tym spółkom wyjść naprzeciw. Ale otoczenie ekonomiczne i prawne wokół tych spółek zacieśnia się. Podaję przykłady. Od roku 2007 jest zakaz jakiegokolwiek wsparcia finansowego do hodowli koni w spółkach. Mamy czynsz dzierżawny ustalany w historycznej przeszłości. Obecnie kończą się umowy dzierżawy i mamy obowiązek urynkowienia tego czynszu, który nakładają na nas przepisy unijne, wymagają one, żeby nie potraktować zaniżonego czynszu jako pomocy de minimis. Próbujemy wyjść naprzeciw temu przepisowi, opracowując zasady, wysłaliśmy to różnym instytutom zajmującym się otoczeniem rolnictwa, żeby spróbować zgodnie z przepisami obniżyć ten czynsz, uwzględniając koszty hodowlane. Jest to bardzo trudne działanie, gdyż się okazuje, że wiele kosztów hodowlanych trudno jest wyselekcjonować, określić dokładnie, doprecyzować, co jest kosztem hodowlanym, a co jest kosztem produkcyjnym w danej spółce. Oczywiście wspieramy również funkcjonowanie spółek, jeśli chodzi o wystawy, targi czy aukcje finansowe, pomagamy, promując w programach telewizyjnych, w mediach, ale jest to proces długofalowy i przynosi niewielkie efekty.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#LeszekŚwiętochowski">Celem pracy i podjętej dyskusji jest przede wszystkim stworzenie rozpoznawalnych, silnych spółek, które odegrają znaczącą rolę na rynku krajowym, a byłoby naszym życzeniem, aby mogły konkurować w obszarze właśnie postępu biologicznego, postępu hodowlanego na rynku europejskim. Dlaczego mówię silnych? Dlatego że na opinię spółek nie tylko wpływają spółki bardzo rozpoznawalne, reprezentatywne dla polskiego rolnictwa, ale niestety również spółki o bardzo złej kondycji finansowej. To właśnie Agencja, czyli właściciel w tym momencie, jak również zarząd spółki odpowiadają prawnie za dbałość o majątek. Doszliśmy do takiej sytuacji, że właśnie przykładowe połączenia, czyli przejmowanie słabych spółek przez spółki silniejsze, inkorporowanie tych spółek w wielu sytuacjach doprowadziło do tego, że nie tylko nie zrestrukturyzowaliśmy spółek słabszych, ale w nowo powstałym powiększonym podmiocie gospodarczym następowały drastyczne spadki wyników ekonomicznych. Mogę tutaj podać przykłady: przejęcie Białki przez Małopolską Hodowlę Roślin spowodowało obniżenie wyników rocznie w granicach 5 mln zł. Przejęcie spółki Książ przez Kamieniec Ząbkowicki, która była najsilniejszą spółką pod względem ekonomicznym, spowodowało w dwóch kolejnych latach obniżenie wyniku finansowego netto z 6 mln do 500 tys. zł. Czyli okazuje się, że te proste mechanizmy są tylko na krótki czas, gdyż de facto trzeba zmienić mentalność, trzeba zmienić diametralnie podejście do funkcjonowania tych spółek.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#LeszekŚwiętochowski">Efektem pracy tego Zespołu było przede wszystkim wywołanie czy spowodowanie dyskusji, bo widzimy problemy i wynik tej dyskusji, włączenia się zarządów spółek, środowiska politycznego, ministerstwa pozwoli wytypować i podjąć najlepsze, najwłaściwsze decyzje dotyczące zarówno konkretnych spółek, ale przede wszystkim całego nazwijmy to, segmentu, który nadzoruje ANR, czyli jeśli chodzi o spółki strategiczne o szczególnym znaczeniu. Przypomnę, że obecnie Agencja sprawuje nadzór nad 43 spółkami.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#LeszekŚwiętochowski">Reasumując tę część ogólną mojego wystąpienia, chcę jeszcze raz jednoznacznie powiedzieć, że nie chcemy doprowadzać w wyniku tych prac do przekazania udziałów w tych spółkach poprzez wykreślenie ich z rozporządzenia ministra i przekazanie udziałów ministrowi Skarbu Państwa, gdyż wtedy sektor rolny, czytaj minister rolnictwa, jak i Agencja, traci całkowity wpływ na to, co się będzie z tymi spółkami działo. Dotychczasowa praktyka przekazania tych udziałów ministrowi Skarbu Państwa powodowała, że natychmiast następowała prywatyzacja tych spółek.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#LeszekŚwiętochowski">Chcemy, żeby efektem pracy tego zespołu było opracowanie projektu uchwały Rady Ministrów, w którym Rada Ministrów wyraziłaby zgodę na dokonanie przekształceń, prywatyzację tych spółek przez resort rolnictwa oraz na zbycie udziałów. Dlaczego? Gdyż wtedy moglibyśmy w sposób bardzo odpowiedzialny spółkom zagrożonym upadłością przyjrzeć się i tak je przekształcić, żeby przede wszystkim część ziemi została skierowana na powiększenie okolicznych gospodarstw rodzinnych, żeby wzmocnić podstawową rolę jak gdyby taką polityczną, że to gospodarstwa rodzinne są podstawą ustroju rolnego państwa. I drugi powód, żeby zapewnić bogaty czy wynegocjowany pakiet socjalny dla załogi, gdyż rozpatrujemy również taki wariant, żeby cześć udziałów mogli nabyć pracownicy. Ale okazuje się, że ten wariant jest bardzo negatywny, gdyż obniżyłby zdecydowanie wartość pozostałych udziałów, jak również ten, kto by miał 51%, narzucałby swoją wolę i wartość udziałów pracowniczych mogłaby spaść poniżej wartości nabycia, a żaden inwestor zewnętrzny nie nabyłby udziałów poniżej 51%.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#LeszekŚwiętochowski">Mając to na uwadze, przeprowadziliśmy głęboką analizę 43 spółek, z czego wyselekcjonowaliśmy 11, w tym trzy spółki, w których kondycja finansowa, ekonomiczna jest według wskaźników ekonomicznych krytyczna, czyli de facto jeżeli nie podejmiemy działań natychmiast, a faktycznie jest to być może już za późno, trzeba będzie ogłosić upadłość tej spółki lub, co by było najgorsze, połączenie tej spółki z silnym podmiotem i wtedy byśmy znowu spowodowali, że kolejna spółka miałaby problemy.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#LeszekŚwiętochowski">Może przedstawię na koniec, jeśli można, 11 wytypowanych spółek. Tu są również niektórzy prezesi tych spółek, którzy będą służyć radą czy informacją, jak również są pracownicy z nadzoru właścicielskiego i w szczegółach to co będzie Wysoką Komisję interesować, będziemy wyjaśniać. Są to następujące spółki: Krakowska Hodowla i Nasiennictwo Ogrodnicze „Polan” Spółka z o.o., Hodowla Zarodowa Zwierząt Knyszyn – wszystkie oczywiście funkcjonują w formie prawnej jako spółki o.o., Ośrodek Hodowli Zarodowej Bobrowniki, Ośrodek Hodowli Zwierząt Zarodowych Chodeczek, Stadnina Koni Walewice, Stado Ogierów „Starogard Gdański”, Stado Ogierów w Łącku, Stadnina Koni „Prudnik”, Stadnina Koni Liski, Stadnina Koni „Golejewko”, Stadnina Koni „Krasne”.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#LeszekŚwiętochowski">Ze względu na to, że materiał i program, który został wypracowany przez zespół, jest bardzo obszerny, chciałbym podziękować w tym momencie za możliwość wystąpienia i w pytaniach ustosunkujemy się do przedstawionych problemów. Kończąc, chcę powiedzieć jeszcze raz, że w wyniku kontroli nadzoru właścicielskiego wielu spółkom sugerujemy właśnie opracowanie programów restrukturyzacyjnych. Nastąpiły zmiany w zespole nadzoru właścicielskiego w ANR, żeby bardziej zintegrować i bardziej spójnie zaczął współpracować właściciel z zarządami spółek. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. Otwieram dyskusję. Kto z państwa gości chciałby zabrać głos? Mam wielką prośbę, żeby państwo przedstawiali się i informowali, jaką instytucję reprezentują. Mam wielką prośbę, żeby wypowiedzi były zwięzłe, żeby to nie było rozciąganie, dlatego że o godzinie 11.30 jest informacja o sprawach bieżących odnośnie do spraw rolniczych i chciałbym do tej godziny zakończyć posiedzenie. Jeżeli państwo pozwolą, to będę ograniczał – od razu z góry przepraszam – ale będę ograniczał czas wypowiedzi. Dziękuję bardzo. Proszę o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#AndrzejStasiowski">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Andrzej Stasiowski, Polski Związek Hodowców Koni. Proszę państwa, na liście, którą przed chwilą odczytał pan prezes Agencji, znajduje się siedem spółek, które zajmują się hodowlą koni. W związku z tym chciałem bardzo króciutko przypomnieć konkluzję, którą przedstawił cztery lata temu na posiedzeniu sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi pan minister Kazimierz Plocke. Ta konkluzja wynikała z informacji o funkcjonowaniu państwowych stad ogierów i stadnin koni wraz z planami ich przekształceń. Ta informacja była przedstawiona w momencie, kiedy zakończono pierwszy etap programu działań doraźnych w stadach ogierów i stadninach koni, opracowany w 2009 roku przez ANR. Ja tylko odczytam konkluzję: „Po osiągnięciu pełnej zdolności gospodarczej restrukturyzowanych stad zespół nadzoru właścicielskiego biura prezesa ANR opracuje program docelowy hodowli koni w spółkach ANR, uwzględniający realia rynkowe i konkurencyjność w tej branży, który to program następnie zostanie przedłożony do akceptacji kierownictwa Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Dopiero na tej podstawie podjęte zostaną prace nad programami dalszej restrukturyzacji w stadninach koni i stadach ogierów”.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#AndrzejStasiowski">Proszę państwa, do dnia dzisiejszego nie powstał taki program w Agencji. Jeżeli chodzi o program hodowli koni, to nie ma również, bo go nie znamy, programu dalszej restrukturyzacji, o której jest mowa w tym dokumencie. Zostajemy za to jako środowisko hodowców koni zaskoczeni informacją, że kolejnych siedem spółek, które zajmują się m.in. hodowlą koni, ma zostać poddanych procesowi prywatyzacji. Oczywiście hodowcy koni nie negują potrzeby dalszej restrukturyzacji, ale tak jak zostało to powiedziane lat temu cztery, chcielibyśmy, żeby działania Agencji nie polegały na gaszeniu pożarów, tylko żeby były to działania wynikające z konkretnych, nie powiem, że długoletnich, ale przynajmniej programów, które byłyby opracowane z perspektywą kilku lat.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#AndrzejStasiowski">Proszę państwa, chciałbym jeszcze bardzo podkreślić jedną rzecz. W tej chwili mamy do czynienia, jeżeli chodzi o hodowlę koni w Polsce, z taką sytuacją – otóż w ostatnich pięciu latach pogłowie koni w Polsce spadło z ponad 300 tys. sztuk – to są oczywiście dane GUS – w 2008 r. do nieco ponad 200 tys. w 2013 r. Wydaje mi się, że przede wszystkim, tak jak powiedziałem na wstępie, powinniśmy rozpocząć, i oczywiście jako środowisko hodowców jesteśmy gotowi do współpracy, rozmowy na temat docelowego programu hodowli koni w jednostkach Agencji i dopiero na podstawie takiego kompleksowego programu przeprowadzić restrukturyzację jednostek Agencji zajmujących się hodowlą koni, które będą tego wymagać. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. Czy jeszcze ktoś z państwa? Najpierw goście, panie pośle. Proszę się przedstawić. Bardzo proszę o włączenie mikrofonu.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MarianDudzik">Marian Dudzik, członek Zarządu Stadniny Koni Golejewko. Jestem w jednej z tych spółek wymienionych do prywatyzacji i za sprawą pana prezesa z dwóch powodów – analiza finansowa, i organizacyjna ostatnich pięciu lat i perspektywa; znaczenie działalności spółki i możliwości zastąpienia tej działalności przez inne spółki. Ponieważ czas jest ograniczony, będę rzucał hasła, żeby pokazać, że to nie jest po prostu prawdziwe, że z powodu tych dwóch punktów moja spółka znalazła się na liście tych jedenastu.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#MarianDudzik">Spółka systematycznie szkoli okolicznych rolników hodowców. Utrzymuje zabytki i park na rzecz rozwoju turystyki w regionie. Współpracuje z uczelniami rolniczymi w Polsce w zakresie kształcenia studentów oraz prowadzenia prac naukowych. Co roku 40 studentów jest na wszelkiego rodzaju praktykach w Golejewku, a także 40 uczniów szkół średnich. Bierzemy udział we wszystkich wystawach hodowlanych. Kreujemy postęp biologiczny. Hodujemy i sprzedajemy byki hodowlane do stacji hodowli i unasienniania zwierząt (SHJUZ) i hodowcom w całym kraju. Znajdujemy się zawsze w trójce spółek o najlepszej wydajności w kraju wśród spółek prowadzonych przez ANR. Od trzech lat bierzemy udział w programach hodowlanych i projektach genomowych, pozwalających uzyskać przełom w hodowli bydła mlecznego, w tym bardzo zwiększony postęp genetyczny. Ocena wielu cech, w tym przeżuwanie, przewodnictwo mleka, choroby metaboliczne – to są nowości – choroby racic, bilans energetyczny, płodność, zdrowie, długowieczność. Najlepsza stadnina koni pełnej krwi w Polsce, utrzymująca znaczną pulę genetyczną matek rodzimej hodowli. Znaczący kontrahent dla Torów Wyścigowych we Wrocławiu i w Warszawie. Od czterech lat najwyższe wyniki statystyczne na torach wyścigowych: najwięcej gonitw wygranych na koniach, najwyższa średnia kwota wygrana na koniach. Bardzo duży postęp w bilansie kosztów i wpływów za konie w treningu: w 2013 r. konie w stadninie Golejewko wygrały 602 tys. zł, średnia wygrana na konia 10.400 zł, to jest o 30% wyższa od średniej krajowej i najwyższa w spółkach ANR; dla przykładu, Iwno wygrało koniem 4700 zł, Krasne 4000 zł. W 2013 r. najlepsza sprzedaż koni: 49 koni za 550 tys. zł, średnia cena 11.200 zł, np. w pozostałych spółkach tej rasy Iwno 6600 zł, Krasne 5700 zł. W 2013 r. koszty w produkcji koni wyniosły 1.120 tys. zł, przychody 1. 035 tys. zł, czyli dołożyliśmy tylko 83 tys. zł do działu koni. Rachunek zysków i strat Stadniny Koni Golejewko za pierwsze półrocze 2013 r. jest wyższy o 300 tys. zł, z zapasami o 450 tys. zł; wycena zapasów nie zmieniła się od 2012 r. Obora za pierwsze półrocze ma plus 300 tys. zł. Sprzedaż w tym czasie 6 buhajów do SHJUZ-ów. Inwestycje do 2009 r. przeszło 9 mln zł. Inwestycje w 2013 r. 200 tys. zł. 10 krów to matki buhajów. Plony za ostatni rok: rzepak 4,2, pszenica 7,5. Zatrudnienie: 25 pracowników, w tym 70% pracownicy do 40. roku życia. Ośmiu pracowników z wykształceniem wyższym, 10 ze średnim.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#MarianDudzik">Konsekwencje tej prywatyzacji: koniec hodowli w Golejewku, pracownicy są bardzo zdeterminowani, gotowi protestować, gmina jest bez przemysłu i usług, wobec tego zasiłki dla bezrobotnych. Nasi pracownicy brali również udział w studiach podyplomowych z bardzo wysokimi wynikami w szkoleniach, kursach i tak dalej. Na przestrzeni ostatnich kilku lat, tylko w 2012 r. mieliśmy stratę, a to za sprawą wymarznięcia rzepaku i pszenicy ozimej – pierwszy raz w życiu, mimo że długo żyję i gospodaruję, pszenica ozima wymarzła, nie była ubezpieczona. Przy okazji pani dyrektor Burhardt poleciła przeszacować zapasy. Wcześniej i później zawsze spółka zamykała się wynikiem dodatnim. Bardzo dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#ArturDunin">Serdecznie dziękuję. Rozumiem, że już nie ma chętnych. Jeszcze? Bardzo proszę. Proszę o włączenie mikrofonu.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#KarolMarciniak">Karol Marciniak, DANKO Hodowla Roślin, jednocześnie prezes Polskiej Izby Nasiennej. Chciałbym kilka słów powiedzieć z punktu widzenia środowiska hodowli roślin. Wśród spółek, które pojawiły się na liście, jest „Polan”, firma niezwykle zasłużona dla hodowli warzyw i miałbym gorącą prośbę, aby z pewną ostrożnością podejść do prywatyzacji tej spółki, dlatego że została ona parę lat temu obciążona wbrew swojej woli przyłączeniem Krzeszowic. Teraz spółka pozbyła się wreszcie tego problemu, wychodzi na prostą i ma wszelkie szanse, żeby dalej prawidłowo funkcjonować. Proces łączenia zwykle zajmuje trochę czasu i nie zawsze wyniki są od razu. Mamy przykład, jak DANKO przyłączało sobie grupy, to dwa-trzy lata trwa, czasami dłużej.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#KarolMarciniak">Druga rzecz, która nie jest bezpośrednio z tym związana, ale za chwilę będzie, mianowicie hodowla roślin to są duże spółki. Jeżeli wejdzie zasada obcięcia nam dopłat, a dotyczy to nie tylko spółek hodowli roślin, ale także Instytutu Hodowli i Uprawy Roślin, Centralnego Ośrodka Badań Odmian Roślin Uprawnych, to nie wiem, jak wówczas będzie wyglądała przyszłość polskiej hodowli. Ale to nie jest temat na dzisiejsze spotkanie, niemniej mam nadzieję, że panowie posłowie zwrócą uwagę na ten fakt. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. W takim razie przystępujemy do pytań posłów. Bardzo proszę, pierwszy do głosu zapisał się poseł Olejniczak.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#CezaryOlejniczak">Dziękuję. Szanowny panie przewodniczący, panie ministrze, panie prezesie, szanowni państwo posłowie, drodzy zaproszeni goście, jest tutaj na sali część przedstawicieli, prezesów spółek, które się znalazły na tej liście. Przed chwilą wypowiadał się pan prezes spółki Golejewko. Mam pytanie przede wszystkim do pana ministra. Jak to się stało, że na tej liście wiele spółek się znalazło, a z tego, co widać, nie powinno się znaleźć? Pan prezes w swoim wystąpieniu powiedział, że były brane pod uwagę kryteria ekonomiczne z kilku ostatnich lat, powiedział, że trzy spółki są w stanie krytycznym. Po pierwsze, chciałbym się dowiedzieć, które to spółki z tych jedenastu, bo pan tego nie powiedział. Rozumiem, że Golejewko, po wysłuchaniu pana prezesa, na liście tych trzech spółek nie jest. Pewnie to są spółki z bilansu, jak mieliśmy tę informację o najgorszej sytuacji finansowej, nie chciałbym ich nazw wymieniać.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#CezaryOlejniczak">Pan prezes mówił, że Agencja jest powołana do tego, żeby odpowiednio gospodarować zasobem – zgadzamy się z tym wszyscy, tak jak jesteśmy na tej sali. Ale to prezes ANR powołuje prezesów w tychże spółkach. Oni nie przychodzą tak sobie z ulicy, tylko to państwo ich powołują, biorą na siebie odpowiedzialność za to, kto w tych spółkach pracuje. Nie może być tak, że legitymacja partyjna w wielu wypadkach decyduje o tym, kto jest zatrudniony i został zatrudniony w ostatnich latach w tychże spółkach, a kwalifikacje zawodowe, doświadczenie zawodowe, menedżerskie i tak dalej po prostu dyskwalifikuje wiele osób, które tymi spółkami zarządzają.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#CezaryOlejniczak">Pan prezes również powiedział, że łączenie nic nie dało. My przestrzegaliśmy na którymś posiedzeniu Komisji przed kilkoma laty, że rzeczywiście tak to może być, że jeśli do tych dobrych spółek, które generują zysk, dołączymy słabsze spółki, spowodujemy, że wynik finansowy się pogorszy. W wielu wypadkach tak się stało, m.in. Małopolska Hodowla Roślin, tak jak pan prezes mówił. Kamieniec Ząbkowicki, Kietrzno – to jest kombinat i jeśli państwo dołączyli taką małą spółeczkę, to oni po prostu nawet nie poczuli. Ale Małopolska, tak jak pan prezes powiedział, już poczuła. Czy nie powinno być tak, że powinien być odpowiedni dobór kadrowy? A jeśli prezes jest wybrany, to powinien pojechać do tych spółek, które nie są na tej liście, i nauczyć się gospodarować na tym zasobie, bo to nie jest jego majątek prywatny, tylko to jest majątek Skarbu Państwa, ANR. Taki prezes powinien w pierwszej kolejności pojechać na praktykę, nie chcę mówić z imienia i nazwiska.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#CezaryOlejniczak">W ostatnim miesiącu, w lipcu, część posłów z Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi pojechała do spółki strategicznej Skarbu Państwa, która znajduje się w bliskim sąsiedztwie Warszawy, w samym centrum Polski, w sercu Polski – do Stadniny Koni Walewice. Myślę, że koledzy powiedzą, co ujrzeli, jak ta spółka jest zarządzana. Mnie to szczególnie boli, bo mieszkam w gminie, gdzie ta spółka ma swoją siedzibę. Rozmieszczona jest na terenie trzech powiatów, w powiecie kutnowskim, łęczyckim i łowickim, na terenie gmin Bielawy, Krzyżanów i Piątek.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#CezaryOlejniczak">Pan prezes dużo mówił, że macie dbać o majątek. A jak wyglądają pałace, które państwo mają, m.in. na przykładzie Stadniny Koni Walewice? Jeden obiekt widzieliśmy, nie było czasu, nie byliśmy jeszcze w Goślubiu, nie byliśmy również w Kterach. Ale proszę, żeby tam pojechać i obejrzeć, jak to wygląda. Tego nie zrobiły krasnoludki. Było to zarządzane w ostatnich latach. Te spółki kwitły, ta spółka kwitła przez długie lata w okresie powojennym, kiedy powstała, najpierw jako państwowe gospodarstwo rolne, później zostało dołączone państwowe gospodarstwo rybackie, jedno z lepszych w Polsce, z siedzibą w Psarach. I jak to wygląda teraz – część z nas to widziała. Pan prezes też na pewno widział, ale prezesa czy poprzednich prezesów w ostatnich kilku latach może nie pan powoływał bezpośrednio, bo nie odpowiada pan prezes za to, co było wcześniej, bo nie był przed 2012 r., tylko byli inni prezesi. Ale państwo to nadzorują, nie ja. Premier tak naprawdę za wszystko odpowiada, premier rządu Donald Tusk. Ma po to ministrów, żeby nadzorowali ANR. Nie wyobrażam sobie, żeby to tak dalej funkcjonowało i proszę – już kończę, panie przewodniczący – o jeszcze jedną weryfikację tejże listy. Nie może być tak, tak jak niektórzy tu powiedzieli, że spółki znalazły się na tej liście, choć nie powinny. Prośba o krótką informację: które trzy spółki są w stanie krytycznym i jak państwo zamierzają, czy zamierzają dalej uzdrawiać sytuację, czy będziecie dalej próbować je sprzedać? Nie może być tak, że majątek Skarbu Państwa w pięknych miejscach najczęściej położony, doinwestowany grubymi milionami, na przykładzie Walewic możemy obliczyć, ile dotacji spółka otrzymała ze Skarbu Państwa, z ANR, z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na remont pałacu, na remont innych obiektów, które się w tej spółce znajdują. I teraz tak lekką ręką zostało umieszczonych na tej liście 11 spółek, których udziały powinny zostać zbyte, czyli sprywatyzowane. Na to zgody naszej Komisji, rozumiem, nie będzie. Mam nadzieję, że inni koledzy, którzy byli na tym krótkim wyjazdowym spotkaniu w Walewicach, też się na ten temat wypowiedzą. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JanKrzysztofArdanowski">Dziękuję. Głos zabierze poseł Romuald Ajchler, przygotuje się poseł Jańczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#RomualdAjchler">Dziękuję. Panie przewodniczący, panie ministrze, panie prezesie, na bazie spółek strategicznych widać, w jaki sposób państwo postępują z innymi spółkami, niekoniecznie strategicznymi, ale pracującymi na gruntach ANR. Myślę przede wszystkim o czynszu. Proszę sobie odnieść czynsz 11, 12, 15 kwintali z hektara, który płacą spółki z o.o. (który narzuciliście także w wyniku urynkowienia czynszu dzierżawnego), do czynszu spółek strategicznych. To znaczy, że za chwilę będziecie mieli masowe upadki, zwroty gruntów, bo nie jest możliwe z punktu widzenia ekonomicznego wygenerować zysk i zapłacić czynsz w wysokości 10, 12 kwintali, jak państwo sobie życzą. Tutaj, panie prezesie, zachowując historyczne sprawy dotyczące czynszów w spółkach strategicznych, dwoi się pan i troi, żeby pomóc, a nie myślą państwo o tych, które już nie są zarządzane przez pana, ale macie na to generalny wpływ.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#RomualdAjchler">Filozofią działania ministra rolnictwa powinna być odpowiedź na pytanie, co chce osiągnąć, czy w dalszym ciągu chce napędzać środki do budżetu państwa, dwa miliardy, pięć miliardów złotych rocznie, bo taki plan ma prezes, a jak wykona dwa, to mu się dołoży trzy na następny rok w budżecie, albo cztery i on będzie miał tylko jedno zadanie – myśleć, co zrobić i co sprzedać, żeby wywiązać się z tego planu. Różne są dopuszczane metody – dzisiaj stanęło na spółkach strategicznych. O co chodzi? Jeżeli spółki strategiczne mają ponad 100 tys. hektarów, proszę to odnieść do milionów hektarów, jakimi dysponuje polskie rolnictwo, proszę to odnieść do tego, co te spółki powinny mieć, co powinny robić, jak się zachowywać w stosunku do postępu biologicznego tak w produkcji roślinnej, jak i produkcji zwierzęcej, hodowlanej, z zachowaniem materiału hodowlanego, który przez wiele, wiele lat został wyprodukowany. Zrobicie tak, panie prezesie i panie ministrze? Zmarnujecie to wszystko, bo w tym kierunku idziecie.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#RomualdAjchler">Dzisiaj wyłączyliście 11 spółek, które mają powierzchnię chyba około 16 tys. ha, jak to wynika z informacji. No i sprzedacie to, bo sprzedacie, czy udziały sprzedacie, zapłacicie do budżetu państwa jakąś daninę z tego tytułu i sprawa się zamyka. Za chwilę przyjdzie nowy rząd, nie wiem, czy PiS, nie życzę mu tego, ale być może, i będzie miał odwrotną politykę, ale, jak to się mówi, mleko już będzie rozlane.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#RomualdAjchler">W każdym razie uważam, i to jest moje stanowisko, taki wniosek, aby te wszystkie spółki, które państwo wytypowali, wycofać z tej listy, nie sprzedać żadnej spółki, nie prywatyzować żadnej spółki, ba, panie prezesie, nie muszą spółki mieć po 5 czy 6 milionów. Dla mnie jest to żaden argument, że w ub.r. spółka miała 6 milionów a w tym roku ma 500 tysięcy. Każdą złotówkę, którą wyprowadzacie z własnego budżetu ANR, wyprowadzacie ze wsi do miasta, innymi słowy do ministra finansów, u którego jest studnia bez dna. Tam nawet 15 mld, jak mu pan dołoży, to śladu po tym nie będzie. Każda złotówka, która idzie ze wsi właśnie w tym kierunku, działa przeciwko rozwojowi rolnictwa polskiego, w tym również tych spółek, które powinny zachować wzór, potencjał. To, co mówił pan z Golejewka – co robią te środowiska? To jest obraz tego, czym powinny się charakteryzować spółki strategiczne, które powinny – sekundę, panie przewodniczący – nieść postęp na wsi i to powinno być wzorem najnowocześniejszego rolnictwa, a nie mamona, którą ma gospodarzyć.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#RomualdAjchler">Musicie, panie ministrze – zwracam się do pana ministra Plocke, ale także do pana ministra Sawickiego – przeciwstawić się temu, co wam narzuca plan sprzedaży gruntów. To co robicie w tej chwili, sprzedając grunty, jest ze szkodą dla polskiego rolnictwa, przeszkodą w zabezpieczeniu polskiej ziemi przed sprzedażą obcokrajowcom, bo nikt nowego nabywcy nie zmusi, żeby po 2016 r. nie sprzedawał ziemi, komu chce, żadna ustawa. A jeśli takowa by została uchwalona, to Trybunał Konstytucyjny ja uchyli jako niezgodną z konstytucją.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#RomualdAjchler">Panie przewodniczący, chciałem panu powiedzieć jedną rzecz – nie może być tak, że nie możemy się wypowiedzieć dowolnie i popędza pan każdego. Mnie to przeszkadza. Ja wiem, że muszę skończyć w jakimś należytym czasie, ale chcę powiedzieć to, co mam do powiedzenia na temat poważnej sprawy, jaką jest sprzedaż 11 spółek strategicznych, z samej nazwy to wynika.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#RomualdAjchler">Powinniśmy się zastanowić, jak im pomóc, żeby ich nie likwidować, a nie, co ma zrobić prezes, żeby jak najszybciej je sprzedać i się wyzbyć. Wyzbędziemy się stad ogierów, hodowli zarodowej, na którą pracowało wiele pokoleń naukowców, i dzisiaj lekko ręką to pójdzie i nie będzie 200 tys. koni, za chwilę będzie tak jak ze świniami, nie 19, a 9 mln, nie 300 tys. koni a 50 tys. i za chwilę będzie po hodowli, na którą pracowało wiele pokoleń. Uważam, że to, co zrobił Zespół… Nie neguję tego, bo narzucił mu to na pewno bilans finansowy Agencji, wykonanie wobec budżetu państwa także na rok następny.</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#RomualdAjchler">Uważam, że nie powinniśmy zaakceptować likwidacji żadnej spółki strategicznej. Nie po to one zostały wybrane, żeby je teraz likwidować. Oczywiście ma rację pan poseł Olejniczak, że to jest także problem, czy one są dobrze zagospodarowane, czy nie, to jest sprawa ludzi; jak wszędzie – sprawa zarządzania ludźmi. Jeżeli trzeba zweryfikować, czy ktoś się nadaje czy nie na to stanowisko, to łatwe są kryteria tej weryfikacji, ale w żadnym razie nie powinniśmy dopuszczać do tego, żeby likwidować to, co wiele lat służy polskiemu rolnictwu i ma służyć, bo to jest tylko 120 czy 130 tysięcy hektarów w całej Polsce. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. Proszę o zabranie głosu pana posła Janczyka.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WiesławJanczyk">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, nie jestem członkiem Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, tym bardziej serdecznie dziękuję za możliwość zabrania głosu i zgadzam się na to, żeby pan przewodniczący ograniczył moje wystąpienie. Postaram się mówić bardzo krótko, żeby dać możliwość wypowiedzenia się wszystkim, w podobnym tonie, ale, szanowni państwo, głos państwa, wydaje mi się, ma szanse być wzmocniony, dlatego że przyszedłem tutaj zaopatrzony w petycję, pytania pochodzące bezpośrednio ze środowiska hodowców i związku hodowców koni, którzy są bardzo zaniepokojeni faktem otwarcia drogi prywatyzacji tychże spółek. Pozwolą państwo, że w tej fazie tę krótką petycję bym odczytał.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#WiesławJanczyk">„Pytanie jest następujące – jaka jest koncepcja ministerstwa rolnictwa odnośnie do hodowli koni w Polsce?” Hodowcy liczyli, że to pytanie skierują do pana ministra Sawickiego; z przykrością stwierdzam, że jest dzisiaj nieobecny, ale mam nadzieję, że zapozna się chociaż ze stenogramem tego posiedzenia. „Systematycznie likwiduje się stadniny i stada, a obecna propozycja prywatyzacji spółek strategicznych spowoduje likwidację kolejnych stadnin, a to: stadniny Walewice i stada Łąck w woj. mazowieckim, stadniny „Prudnik” w woj. opolskim, stadniny Liski w woj. warmińsko-mazurskim, „Krasne”, „Golejewko”, Rzeczna, stada ogierów „Starogard Gdański”.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#WiesławJanczyk">W przypadku hodowli koni prywatyzacja równa się likwidacji. Spowoduje to utratę miejsc pracy nie tylko bezpośrednio zatrudnionych, ale również w zawodach związanych z końmi – kowali, rymarzy i tym podobnych. Niemcy policzyli, że cztery konie dają zatrudnienie jednej osobie, dają jedno miejsce pracy. Konie będziemy importować z Niemiec, Francji, gdzie funkcjonują państwowe stadniny i stada ogierów.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#WiesławJanczyk">Likwidowane stada i stadniny znajdują się na terenach Polski południowej, wschodniej i północnej, gdzie jest największa bieda i największe bezrobocie. Obiekty te służą również jako miejsca organizacji wszelkiego rodzaju wystaw, pokazów, zawodów i tak dalej. Obecnie następuje gwałtowny spadek pogłowia koni z 300 do około 200 tysięcy i obowiązkiem państwa jest utrzymanie bazy genetycznej, przynajmniej ras rodzimych. Likwidacja Walewic i Prudnika spowoduje zanik rasy małopolskiej, która obecnie jest w najtrudniejszej sytuacji”.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#WiesławJanczyk">Szanowni państwo, w pełni zgadzam się z tym głosem, leży mi na sercu ta sprawa. Chciałbym powiedzieć tak jak moi przedmówcy – to decyzja premiera rządu pana Donalda Tuska, w dużym stopniu również pana ministra Sawickiego, decyzja kontrowersyjna, bo jeżeli hodowcy komercyjni chcą dzisiaj zajmować się tym obszarem, to mają taką możliwość, nikt im tego nie zabrania. Proszę państwa, znam indywidualnie ludzi, którzy rozpoczynali swoje prywatne hodowle kilkanaście lat temu, dzisiaj nadal mają te hodowle. Gdzie szli wtedy po materiał hodowlany? No właśnie do ośrodków państwowych. Pamiętam, jak w latach 80. wyzbyliśmy się, w latach kryzysu, za bezcen najlepszego materiału hodowlanego. Akurat dzisiaj prawdopodobnie po tych kilkudziesięciu latach znowu dysponujemy takim materiałem. Naprawdę warto go utrzymać i zachować dla powagi działania państwa w tym obszarze.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#WiesławJanczyk">Myślę, że forum Komisji jest tym miejscem, z którego może być wyprowadzony najlepszy z możliwych plan długoterminowego działania w tym obszarze. Liczę na rozsądek i zahamowanie tego procesu. Proszę o to, proszę o to Wysoką Komisję, żeby taki wyraźny i zdeterminowany sygnał padł, żeby nie było takiej oto sytuacji, jak niedawno w obszarze spraw dotyczących tego, czy prywatyzować polskie lasy, czy nie? Nagle na mównicy sejmowej przepychano się o to, że to trzeba zapisać nawet w konstytucji, żeby uwiarygodnić kogoś, kto jest po stronie obrońców polskich lasów.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#WiesławJanczyk">To jest pytanie, czy politycznie koalicjantów stać na taki ruch, żeby w tym segmencie oddawać tak gigantyczny majątek wielosetletni i tysiąchektarowy w komercyjne ręce w sytuacji, kiedy ten segment prawdopodobnie potrafi dobrze gospodarować, broni się sam i są na to dowody, przywołane tutaj literalnie przez moich przedmówców. Dziękuję, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę o zabranie głosu pana przewodniczącego Ardanowskiego. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JanKrzysztofArdanowski">Szanowni państwo, postaram się mówić bardzo zwięźle. Mnie przede wszystkim interesuje, jaka jest polityka rządu pana premiera Tuska wobec majątku Skarbu Państwa z jednej strony, a z drugiej strony wypełnienie obowiązku, jakim jest wsparcie i organizacja postępu hodowlanego. Z całym szacunkiem dla pana prezesa ANR, Agencja jest tylko podmiotem, narzędziem do realizacji polityki państwa, odpowiedniego zarządzania powierzonym majątkiem, a za politykę państwa odpowiada rząd, a nie prezes Świętochowski.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#JanKrzysztofArdanowski">Jak rozumiem, pan prezes na podstawie obiektywnych danych, analiz, których dokonał Zespół, wskazuje, że w kilkunastu spółkach Skarbu Państwa prowadzenie działalności gospodarczej jest tak nieudolne, że trzeba te spółki sprzedać. Mam wątpliwość, zresztą to nie jest tylko moja wątpliwość, co do rzetelności oceny. Kwestionował to przedstawiciel Golejewka, czy wszystkie elementy składowe funkcjonowania gospodarstw zostały wzięte pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#JanKrzysztofArdanowski">Zdaję sobie sprawę, że sytuacja gospodarstw skarbowych jest analogiczna również do sytuacji całego polskiego rolnictwa, która jest niewesoła. Pan z Golejewka przedstawił przyzwoite, nawet bym powiedział, bardzo dobre plony uzyskiwane w spółce, tyle że według analiz, które w tym roku zostały opublikowane, koszty w rolnictwie przekraczają plony większe niż pan jest w stanie uzyskać nawet przy najbardziej racjonalnej polityce. Więc to jest pytanie o kondycję całego polskiego rolnictwa i to jest pytanie, od którego nie jesteśmy w stanie uciec. Z drugiej strony to są duże gospodarstwa. Średnia, jeżeli by tu średnimi operować, 16 tys. ha dla 11 gospodarstw, to jest grubo ponad tysiąc hektarów na jedno gospodarstwo. To pokazuje, że te gospodarstwa dysponują potencjałem również produkcyjnym, który powinien być wykorzystywany i dawać dochody. Jeżeli takie gospodarstwa nie przynoszą dochodów, to co powiedzieć o tych wszystkich rolnikach, którzy gospodarują na dużo mniejszych areałach? Powinni być bankrutami.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#JanKrzysztofArdanowski">Teraz często słyszę tłumaczenie, że przyczyną złej kondycji gospodarstw zajmujących się hodowlą zwierząt, jest konieczność utrzymywania koni. To jest powszechnie podawany argument, że gdyby nie te konie, to gospodarstwo by funkcjonowało. Przepraszam bardzo, znam wielu hodowców koni, wielu ludzi posiadających konie, którzy bez żadnej formy wsparcia (a niewątpliwie gospodarstwa skarbowe korzystają z różnorodnych form wsparcia) jakoś sobie radzą i z tego żyją. Co to znaczy? Czy koń jest takim obciążeniem, że właściwie dyskwalifikuje działalność hodowców i hodowla koni powinna być w Polsce zlikwidowana? Jednocześnie obserwujemy w Europie, ba, na świecie ogromny renesans wykorzystania konia. Ten horse industry, o którym się często mówi, generuje miejsca pracy, daje dochody, jest jedną z ważniejszych działalności gospodarczych w rolnictwie i na obszarach wiejskich w wielu krajach Europy. Gdzie indziej się opłaca, gdzie indziej się rozwija, a u nas, co, zwijamy wszystko, likwidujemy?</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#JanKrzysztofArdanowski">Tylko państwo jest w stanie zapewnić przetrwanie postępu i wsparcie dla postępu biologicznego zarówno w zakresie baz genowych, jak też utrzymania tego kośćca, kręgosłupa hodowli, do której oczywiście powinny się dołączać podmioty prywatne. Jeżeli państwo się z tego wycofa, to wszystko się zakończy upadkiem, klęską, nic nie będzie. Już nie chcę mówić o tradycji koni w Polsce, jesteśmy narodem miłującym, kochającym konie i na naszych oczach następuje właściwie zwinięcie tego całego obszaru aktywności.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#JanKrzysztofArdanowski">A może problem leży gdzie indziej? Jest nadzór właścicielski, pan prezes opowiada tutaj o tym, że teraz, po iluś latach nadzoru – to nie dotyczy personalnie pana prezesa, bo nie zawsze za wszystko jest w stanie odpowiadać, ale nadzór Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ba, rządu w całości funkcjonuje nieprzerwanie – trzeba znaleźć pomysły na to, żeby te gospodarstwa poprawiły swoją działalność, żeby lepiej i efektywniej wykorzystywały swój potencjał, żeby wzmocnić nadzór w zakresie poprawności zarządzania. Przepraszam, a co przez te lata było robione? Czy dobór kadr w gospodarstwach był odpowiednio prowadzony? Już kończę.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#JanKrzysztofArdanowski">Wspomniał Cezary Olejniczak wizytę części naszej Komisji w Walewicach. Przecież to, co zauważyliśmy w zakresie dewastacji majątku w tym gospodarstwie, nawet takich prostych rzeczy, jak urwany piorunochron na dachu… To trzeba przystawić drabinę i naprawić piorunochron, a nie opowiadać jakieś wielkie, niestworzone historie o niemożności funkcjonowania tego gospodarstwa. A może przyczyną jest to, że ludzie, którzy się na tym znali, zostali odwołani, a powołano tych, którzy za zasługi polityczne dla PSL objęli stanowiska? To jest pytanie zasadnicze.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#JanKrzysztofArdanowski">Jestem absolutnie przeciwny, by Skarb Państwa pozbywał się swojego majątku. Nie jest przeszkodą status prawny i pozostanie w zasobie Skarbu Państwa, problemem jest umiejętność zarządzania i wykorzystania tego potencjału. Nie jestem przekonany, że co prywatne jest lepsze, a wszystko co państwowe jest gorsze.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. Do głosu zapisał się pan poseł Telus. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#RobertTelus">Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowna Komisjo, chciałbym wzmocnić głosy, które padły przede mną. Jestem przeciwny jakiejkolwiek prywatyzacji spółek strategicznych. Jak sama nazwa wskazuje, spółka strategiczna ma jakiś cel, ma cel strategiczny dla państwa. W tym przypadku są to konie, które są dla nas, tak jak to było powiedziane, dla Polski bardzo ważne. W ostatnich latach, było już też na ten temat powiedziane, pogłowie koni spadło bardzo mocno, prawie o jedną trzecią. Uważam, że na złą kondycję tych spółek… Wróćmy jeszcze do strategicznych. Jeżeli spółka jest strategiczna, to bardzo często jest to spowodowane tym, że trzeba do tej spółki dopłacać, bo jest ona strategiczna dla państwa. To jest jedna rzecz.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#RobertTelus">A teraz druga sprawa. Byliśmy w Walewicach i powiem szczerze, że to, co tam zobaczyłem, woła o pomstę do nieba. Panie prezesie, gdzie pan jest? Pytam prezesa z Walewic, bo nie było go ani wtedy podczas naszej wizyty, ani nie ma go dzisiaj i nie przysłał nawet żadnego swojego przedstawiciela. Drodzy państwo, gdybym był prezesem Agencji, tak jak pan dzisiejszym ministrem, to bym go dzisiaj zmienił. Jeżeli spółka jest w takim stanie i jego dzisiaj tutaj nie ma i nie przysłał żadnego przedstawiciela, to na co my czekamy? Kim on jest? Działaczem jakiejś partii? Czy musi tam być? No trzeba to nazwać, drodzy państwo, jeżeli spółka przynosi takie straty. Taka spółka. Jak ja tam pojechałem i zobaczyłem dwa tysiące hektarów – ponad dwa tysiące hektarów to ponad dwa miliony samych dopłat. I jeżeli taka spółka sobie nie radzi, to, jak powiedział przewodniczący Ardanowski, jak mają sobie radzić mniejsi, prywatni?</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#RobertTelus">Panie prezesie tutaj siedzący i panie ministrze, wy też jesteście za to odpowiedzialni. Na pewno sprywatyzowanie nie spowoduje polepszenia. To znaczy, sprywatyzowanie odsunie od was problem, ale wy jesteście powołani po to, żeby takie problemy rozwiązywać, a nie sprzedawać. Ja wiem, my to wszyscy wiemy, że od początku tego rządu jest taka strategia, żeby sprywatyzować wszystko, co się da, co się rusza. Osiemset spółek swego czasu zostało wystawionych do sprywatyzowania, wszystko co można, to spieniężyć, bo jest dziura budżetowa. Wczoraj premier rzucał kiełbasę wyborczą, potrzebne są na to pieniądze. Dzisiaj już wiemy, skąd – trzeba sprzedać spółki, żeby były pieniądze na kiełbasę wyborczą. Drodzy państwo, jeżeli się nie otrząśniecie z tego, jeżeli pójdziecie w tym kierunku, to historia was oceni.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#RobertTelus">Siedzący tutaj minister Janowski obronił polski cukier, przynajmniej jedną spółkę. Dzisiaj wiemy, że to była dobra decyzja.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#RobertTelus">Apel do posłów Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, posłów, którzy powinni przynajmniej znać się na rolnictwie i mam nadzieję, że się znają, do was apel ponadpartyjny: brońmy naszego rolnictwa, brońmy naszych spółek, brońmy spółek strategicznych. Trzeba się przyjrzeć tym spółkom. Jeżeli jest zły prezes, to go wymienić, mam na myśli np. Walewice. Ale jeżeli są inne czynniki, które powodują to, że spółka przynosi straty, przyjrzeć się tym czynnikom. A może to będzie taki papierek lakmusowy, jak jest w naszym rolnictwie w Polsce? Może w ten sposób będziemy wiedzieć właśnie, co się dzieje w rolnictwie, że idzie w takim złym kierunku? Może to jest to laboratorium, w którym można sprawdzić, jak poprawić polskie rolnictwo? Nie sprzedać, bo to jest najłatwiejsze, spieniężyć, pieniądze wziąć i załatać dziurę budżetową. Dlatego, panie ministrze, posłowie Prawa i Sprawiedliwości będą przeciwko prywatyzacji naszych polskich strategicznych spółek, bo to jest dobro narodowe. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Bąk. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#DariuszBąk">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, materiał, który jest zawarty w informacji, jest bardzo skąpy, praktycznie z niego nic nie wynika oprócz decyzji Zespołu powołanego przecież nie tak dawno, bo 20 marca 2014 r., który w sposób autorytarny proponuje likwidację 11 spółek. Jakich to spółek? Ja tylko odczytam nazwy niektórych: Krakowska Hodowla i Nasiennictwo Ogrodnicze „Polan”, Hodowla Zarodowa Zwierząt Kryszyn, Ośrodek Hodowli Zarodowej Bobrowniki, Ośrodek Hodowli Zwierząt Zarodowych Chodeczek. Dlaczego nazwy tych spółek: hodowli i nasiennictwa, hodowli zarodowej zwierząt, czytam? Proszę państwa, mamy świadomość, że to są strategiczne dla gospodarki narodowej spółki.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#DariuszBąk">Weźmy przykłady, co się dzieje w innych obszarach, jeżeli chodzi o rolnictwo, hodowlę świń. Dzisiaj rolnicy jeżdżą na granicę bądź za granicę, żeby przywozić prosięta i warchlaki, bo w Polsce polikwidowano gospodarstwa, które zajmowały się tym, żeby sprzedawać na rynek prosięta i warchlaki. A co się dzieje na rynku zbóż? 70% zbóż, jak podają statystyki, przyjeżdża z zagranicy, bo polikwidowano stacje nasiennictwa i hodowli nasion.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#DariuszBąk">Proszę państwa, kolejne obszary chcecie zrujnować? – tu się zwracam do ministra rolnictwa. Nie będziecie chyba obojętnie patrzeć, że Zespół ma takie widzimisię. Bo ja dzisiaj mam prawo mówić, że Zespół ma takie widzimisię, bo Zespół nie przedstawił żadnych informacji odnośnie do konkretnych spółek. To jest niedopuszczalne, żeby tak traktować sejmową Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi. To co, my dzisiaj będziemy tu gdybać? Nad czym będziemy gdybać?</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#DariuszBąk">Prezes Golejewka przedstawiał sytuację spółki i widzimy, że spółka robi wszystko, żeby wywiązać się ze swoich obowiązków. Proszę nam powiedzieć, jakiej pomocy rząd udzielił spółkom. Konkretnie, co robiliście, jak próbowaliście chociażby produkty każdej z tych spółek? Bo jest przecież utworzony fundusz promocyjny, czy wy coś promowaliście w tym zakresie, czy nie? Czy robiliście coś, czy nie? Dlatego, proszę państwa, to jest totalne nieporozumienie, z czym my mamy teraz do czynienia. Ktoś sobie mówi, że będzie likwidował. Czego od nas oczekuje? Opinii? Nie będzie pozytywnej opinii, nie zgadzamy się na rujnację kolejnych obszarów rolnictwa w Polsce.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#DariuszBąk">A jeżeli chodzi o ANR, to mam prawo przypuszczać, że Agencji zależy, żeby likwidować, bo ANR na swoje utrzymanie z każdej sprzedaży ma pieniądze. Żeby istnieć, Agencja właśnie ze sprzedaży ma środki. I dlatego, proszę państwa, jest niedopuszczalne zarówno takie traktowanie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jak również takie traktowanie tak potrzebnych spółek strategicznych w Polsce. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#ArturDunin">Dziękuję bardzo. Oddaję głos panu ministrowi Kalembie. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#StanisławKalemba">Bardzo ważna jest to sprawa. To, że dzisiaj mamy taki poziom produkcji żywności, prawie 110 mld zł, że mamy taki eksport – żadna inna dziedzina nie ma takiej nadwyżki w handlu zagranicznym, prawie 6 mld euro – to jest zasługa polskiej hodowli. To jest poza dyskusją. Polską hodowlę trzeba absolutnie wspierać, chronić. Zresztą obojętnie jaki system był, jak była Polska, zawsze była państwowa polska hodowla i to trzeba utrzymać.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#StanisławKalemba">Koncentrujemy uwagę na wykazie 11 spółek. Faktycznie, każda spółka powinna być szczegółowo przeanalizowana nie w kontekście jednego, drugiego roku, tylko trzeba by wiedzieć, czego oczekujemy od spółki za 10 czy 20 lat. Nie szerzmy tego czarnowidztwa. Widzę tu prezesów spółek. Niecały tydzień temu byłem w poznańskiej hodowli roślin w Tulcach, jakie tam są osiągi. Jest tutaj prezes spółki Gałowo i są prezesi z Dobrzyniewa, Garzyna i inni, od kilkunastu lat osiągają fantastyczne wyniki – czempionaty, nagrody na wystawach i tak dalej. Mówmy o tym, że dzięki spółkom strategicznym udało się zachować polską hodowlę i na przyszłość absolutnie trzeba o to dbać. W tych spółkach, w których byłem… m.in. to doświadczenie z Gałowa, gdzie stadnina ogierów Sieraków została przyjęta do znakomitej spółki – dowodzi, że to jest poziom europejski, jeśli nie światowy, tak jak i wielu innych spółek. Widać, że to jest możliwe i to trzeba chronić.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#StanisławKalemba">W stosunku do tych kilkunastu spółek jedno tylko powiem, że nie słyszałem jednego głosu rolnika, wielkopolskiego rolnika również, żeby on chciał grunty do swojego gospodarstwa kupić czy podebrać, rozkładając hodowlę, którą docenia, bo wie, co to znaczy hodowla. Argument, żeby coś zlikwidować, żeby akurat powiększyć o te kilkanaście tysięcy hektarów, to nie jest argument, bo setki tysięcy hektarów są do rozdysponowania na gospodarstwa rodzinne z zasobów Agencji, często użytków źle zagospodarowanych, o których tutaj była mowa i to trzeba brać pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#StanisławKalemba">Polską własność trzeba chronić, i ziemię, i lasy, i nasze rolnictwo, bo nigdzie nie ma tyle polskiej własności, jak polskie pola, polskie lasy. To jest jeszcze polskie. Dzisiaj widzimy, co znaczy terytorium. Hodowla absolutnie musi być nadzorowana, wspierana przez państwo. Biorąc konkretny przykład, nie znam specyfiki stadniny w Golejewku w mojej Wielkopolsce, ale to, co przedstawił członek zarządu, mnie przekonuje. Jeśli mówimy o tym materiale, który jest przekazywany do SHiUZ do dalszej hodowli i tak dalej, to wymaga analizy. Jeśli nie ma strat, a nawet jak się zdarzy strata w jednym roku, to nie może być żadną podstawą do podjęcia decyzji. Mnie na studiach w Akademii Rolniczej w Poznaniu uczono, że w rolnictwie okres, który należy brać pod uwagę, wynosi minimum pięć lat. Tak trzeba na to patrzeć, a nie na wyniki z jednego roku, jakieś zachwiania, potknięcia, tak jak byłoby to czyhanie. Więc proponuję, żeby ponownie to przeanalizować.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#StanisławKalemba">Jak czytam pismo, wytypowano 11 spółek. To wymaga analiz, szczególnie ze strony tych spółek, one muszą mieć program. Jeżeli chodzi o całą hodowlę, to mamy nowe warunki ekonomiczne, m.in. sprawę wysokości dzierżaw, to jest poważny koszt, poza tym zmiany w płatnościach, to jest poważny koszt, w przypadku jednej ze spółek to jest może i kilka milionów. Jest problem konserwatora zabytków, które spółki też otrzymują. Przepraszam bardzo, ale problem ośrodków gospodarczych w dzierżawach z ANR wymaga rozwiązania w innym trybie, bo to wszystko się sypie. Tu jest wymagany jakiś program, trzeba się temu przyjrzeć i ze względów bezpieczeństwa funkcjonowania, i wszystkiego razem.</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#StanisławKalemba">Mówię o konkretnych przykładach spółek, także wielkopolskich. Tu nie było zmiany prezesów, jak przychodziła zmiana władzy (tak jak PiS podpowiada), ale były wymagania w innych sytuacjach, gdy mówią: „Dobrze, zostawimy cię, jak wstąpisz do naszej partii”. To już wiele razy w naszej Komisji mówiłem. Tak delikatnie, trzeba długo odpowiadać za to, co się dzieje, wyciągać bardziej konkretne wnioski.</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#StanisławKalemba">Mnie by jeszcze bardzo interesowało porównanie warunków hodowli i w Polsce, i w Unii Europejskiej. Jakie są mechanizmy, bo tu chodzi o równe warunki konkurencji, na to powinniśmy zwracać uwagę.</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#StanisławKalemba">Jeżeli chodzi o polską własność, to jest pan minister Gabriel Janowski. Była nas grupa ludzi, na szczęście ponadpartyjnie obroniliśmy Krajową Spółkę Cukrową, utworzyliśmy ją, osiąga znakomite wyniki, dzięki tej KSC dziś spółka Trzemeszno może być przejęta, żeby zabezpieczyć interesy polskich plantatorów. Podejdźmy do tego wspólnie; mniej polityki, a więcej rozsądnego, gospodarnego działania.</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#StanisławKalemba">Wykaz tych spółek wymaga dalszej weryfikacji. Ale w tym też duża rola prezesów, zarządów tych spółek, żeby przekonać, udowodnić, że i ekonomia, i ten plan… Mnie bardzo przekonuje to, co Golejewko przedstawiło. Jak są takie wyniki, to uważam, że powinno się szukać rozwiązań, jak to wzmocnić, pomóc i żeby dalej ta hodowla była prowadzona. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#JanKrzysztofArdanowski">Dziękuję bardzo. Jest jeszcze zapisanych czterech mówców. Proszę o zabranie głosu pana posła Polaka, przygotuje się pan europoseł Wojciechowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PiotrPolak">Dziękuję, panie przewodniczący. Panie ministrze, panie prezesie, Wysoka Komisjo, szanowni państwo. Zespół, przedstawiający dzisiejszą informację Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie napracował się szczególnie, bo rzeczywiście informacja na niecałych dwóch stronach, bardzo lakoniczna, ale temat, który został poruszony, jest bardzo ważny, świadczy o tym dzisiejsza dyskusja.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#PiotrPolak">Ma rację pan minister Kalemba, mówiąc o znaczeniu rolnictwa dla polskiej gospodarki, o tym, że rzeczywiście my, Polacy w rolnictwie mamy szczególne osiągnięcia i olbrzymi dorobek. Możemy się pochwalić sukcesami nie tylko w Europie, ale i na świecie, bo rolnictwo polskie to absolutnie światowa czy europejska czołówka, w przeciwieństwie chociażby do innych gałęzi naszej narodowej gospodarki. Rzeczywiście, wiele zawdzięczamy właśnie takim instytucjom jak spółki, które mają się zajmować hodowlą roślin czy zwierząt i mają szczególne znaczenie dla naszej narodowej gospodarki. Dzisiaj, mówię w sensie czasu właśnie tego sierpniowego, na dożynkach spotykamy się często z rolnikami i to, co słyszymy, to rzeczywiście podziękowania, pochwały, gratulacje i wszyscy się cieszą z sukcesu polskiego rolnictwa. Ale to co się dzieje w segmencie spółek, nie napawa optymizmem i to, co widzieliśmy szczególnie w Walewicach podczas wyjazdowego posiedzenia Komisji, jest zatrważające.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#PiotrPolak">Wczytując się w ten materiał, który otrzymaliśmy, niestety, nie dostrzegam w nim szczegółowych i konkretnych informacji, są same ogólniki. Chciałbym w związku z tym zadać pytania panu ministrowi rolnictwa i panu prezesowi. Zespół powołano w marcu tego roku. Co było wcześniej nad spółkami? Jak poszczególni prezesi byli nadzorowani i rozliczani z tego, co się w tych spółkach działo? Bo słusznie zauważył pan minister Kalemba, że na podstawie jednego roku nie można ferować pochopnych decyzji i ocen i ważne jest, żeby się przyjrzeć, jak wyglądało przynajmniej w przeciągu ostatnich kilku lat gospodarowanie powierzonym im majątkiem. Chciałbym również mieć szczegółowe informacje, zresztą poprzednicy o tym mówili, w jaki sposób byli powoływani prezesi na swoje funkcje? Przywołał pan minister Kalemba przykład wielkopolskich spółek, które od kilku czy kilkunastu lat wykonują dobrze swoją pracę, mają rewelacyjne osiągnięcia, to może tych, którzy sobie nie radzą z nadzorem, a są tutaj wymienieni – choć myślę, że to są nie wszyscy, tylko trzy spółki, jak słyszeliśmy, są w bardzo złym stanie – wysłać na praktyki czy na staż do tych, którzy potrafią to robić i mają osiągnięcia. Czy, nie wiem, pan minister czy może pan prezes Agencji mieli sygnały właśnie z tych spółek, o których dzisiaj mówimy, że coś się źle dzieje z powierzonym majątkiem w latach wcześniejszych, czy dokonywane były jakieś chociażby, już nie mówię o audytach wewnętrznych, audyty zewnętrzne? Czy w końcu może jakieś inne instytucje się zajmowały kontrolą? Myślę chociażby o NIK. Jeśli się nie zajmowały, to wnioskuję, żeby NIK zajął się kontrolą wymienionych spółek, może nie wszystkich, ale tych wybranych, gdzie są największe zastrzeżenia do gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#PiotrPolak">Chciałbym jeszcze zapytać, ponieważ ten materiał jest w miarę świeży i Zespół działał pół roku, od marca, czy poszczególne spółki odniosły się do ustaleń Zespołu – dzisiaj niektórzy prezesi zabierali głos – i czy wszystkie te spółki, o których dzisiaj mówimy, przedstawiły jakiś plan naprawczy? Bo nie sądzę, że jedyną radą i takim planem, o którym dzisiaj mówimy, jest sprzedaż. Myślę, że istnieją jeszcze szanse na to, żeby wiele z tych spółek uratować. Czy są plany naprawcze, przedstawione przez poszczególnych prezesów? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#JanKrzysztofArdanowski">Dziękuję bardzo. Proszę państwa – za chwilę udzielę głosu panu posłowi Wojciechowskiemu – chcę państwa poinformować, że ze względu na to, że tylko do godziny 12.00 dysponujemy tą salą, a jednocześnie w tej chwili tylko kilku posłów zostało, ponieważ jest bardzo ważny punkt – od pięciu minut jest przekazywana bieżąca informacja w sprawie skutków embarga rosyjskiego, to dwa punkty, które nam zostały, czyli informacja Ministra Skarbu Państwa na temat aktualnych działań Zespołu do spraw związanych z prowadzeniem niektórych procesów prywatyzacyjnych i rozpatrzenie Raportu z działalności Agencji Nieruchomości Rolnych zostają przeniesione na następne posiedzenie Sejmu. Nie na posiedzenie o godzinie 13.00, bo ten program jest bardzo napięty, przeniesiemy to na następne posiedzenie Sejmu. Bardzo przepraszam, jeżeli ktoś tylko na te punkty przyjechał, ale nie ma innej możliwości zorganizowania posiedzenia. Dlatego kontynuujemy ten punkt, by go nie spłycać przerwaniem dyskusji, żebyśmy mogli ten temat wyczerpać.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#JanKrzysztofArdanowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Janusza Wojciechowskiego. Przygotuje się poseł Warzecha.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#JanuszWojciechowski">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Przypomina mi się z filmu Barei takie pytanie: Czy konie nas słyszą? Bo to nie tylko los tych spółek, ale i koni, które się znajdują w stadninach, decyduje się w tej chwili. To pierwsze pytanie zadaję nie tylko jako osoba czy poseł zainteresowany sprawami rolniczymi, ale także ochrony zwierząt, bo tym się zajmuję w Parlamencie Europejskim. Co się stanie z końmi z tych stadnin? Czy czeka je rzeź, czy co innego? To jest pierwsza kwestia.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#JanuszWojciechowski">Proszę państwa. Pan poseł Olejniczak mówił o stadninie koni w Walewicach. Mam też w pamięci film z 1966 r. – jak pięknie walewickie konie grały w filmie „Marysia i Napoleon”, naprawdę grały nie gorzej niż Gustaw Holoubek i Beata Tyszkiewicz, występujący w tym filmie. I to miałoby być zaprzepaszczone w tej chwili tylko dlatego, że było złe zarządzanie?</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#JanuszWojciechowski">Mam przed sobą protokół NIK dotyczący Walewic, będących na liście, no i rzeczywiście tu się działy rzeczy wołające o pomstę do nieba. Tylko kilka rzeczy przytoczę. W obszarze warunków utrzymania i sprzedaży koni: brak określenia warunków sprzedaży koni w formie pisemnej; sprzedaż koni bez zachowania zasad publicznej sprzedaży; nieprawidłowe dokumentowanie czynności podczas przeglądów hodowlano-selekcyjnych; nierzetelne, nieterminowe sporządzanie sprawozdawczości; sprzedaż koni zarodowych bez uprzedniej zgody ANR – gdzie pan był, panie prezesie?; niewłaściwe sporządzanie rocznej inwentaryzacji inwentarza żywego koni; sprzedaż koni poniżej ich wartości księgowej, a także nieprawidłowa wycena koni do sprzedaży. To są zarzuty NIK dotyczące działalności stadniny w latach 2011–2013. Negatywna ocena – to się NIK rzadko zdarza, żeby po kontroli jednoznacznie negatywnie ocenić jakąś instytucję.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#JanuszWojciechowski">Jest pytanie: Co to znaczy? To dlatego, że jest niegospodarność określonych ludzi, postawionych na stanowiska, postawionych tam przez obecną władzę, ma być wylanie dziecka z kąpielą, ma być likwidacja, bo ktoś może celowo doprowadził do takiego stanu? Pytam się pana prezesa, jakie wnioski zostały wyciągnięte wobec ludzi obciążonych takimi zarzutami? A żeby było jeszcze ciekawiej, to w tym samym czasie jest dotyczący tego samego okresu zarzut „niezgodnego z przepisami prawa wyliczenia wysokości miesięcznego wynagrodzenia dla członków zarządu spółki, w wyniku czego wypłacono pobory zawyżone o ponad 30 tys. zł”. Pod tym względem potrafili o siebie zadbać.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#JanuszWojciechowski">Proszę państwa, mam jeszcze pytanie, tylko nie wiem, komu je zadać. Prezesowi ANR – rzeczywiście nie odpowie na to pytanie, bo to nie jego odpowiedzialność, ale może odpowiedzialność jako wysokiego rangą urzędnika w tej koalicji. Jaka jest właściwie filozofia sprzedaży spółek Skarbu Państwa? Sprzedaje się je, bo są złe i trzeba się ich pozbyć? Ale z drugiej strony chce się za nie dostać bardzo dużo pieniędzy, bo są plany budżetowe. Jeżeli chce się tyle wydrzeć ze sprzedaży państwowego majątku, to należałoby sprzedawać dobre spółki, bo tylko wtedy się dostanie dużo pieniędzy. Myślę, że filozofia jest taka: doprowadzić najpierw do ruiny, a potem sprzedać komuś za psie pieniądze; to jest ta filozofia, ona nasuwa się w sposób dosyć oczywisty choćby z tego, co czytamy w raporcie NIK, a to jest świeży dokument, z wiosny tego roku, który pokazuje, w jaki sposób się postępuje z majątkiem publicznym.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#JanuszWojciechowski">Ja sobie też nie wyobrażam i przyłączam się do tych głosów, które słyszałem… W takiej dziedzinie, która jest jeszcze jakąś polską marką – my tych marek polskich nie mamy, szukamy ich rozpaczliwie, prawie 40-milionowy kraj nie ma rozpoznawalnych marek – ale polskie konie jeszcze taką marką są i to jest sektor, który może się rozwijać, tylko trzeba mieć podstawy do tego, nie powinno się zniszczyć tego, co jest fundamentem całej hodowli. W woj. łódzkim wydano, nie wiem ile, kilkadziesiąt milionów złotych na szlak koński, którym mają turyści podróżować. Tylko na czy mają oni jeździć, jeśli koni nie będzie?</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#JanuszWojciechowski">Ostatnie zdanie. Pan poseł Ajchler, nie wiem, czy wyszedł, czy jest, wyszedł, ale mówił, że nie życzy PIS-owi, żeby wygrał wybory. Otóż jeżeli życzy dobrze tym spółkom, i chciałby, żeby zostały własnością państwową, to niech życzy jednak PIS-owi wygranej, bo inaczej to się źle skończy.</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#JanuszWojciechowski">Jeszcze jedno porównanie filmowe. Był taki film Wajdy „Wszystko na sprzedaż”. I to jest chyba filozofia obecnej koalicji. Innej nie widzę. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#JanKrzysztofArdanowski">Dziękuję. Poseł Warzecha i jako ostatni poseł Walkowski się przygotuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#JanWarzecha">Panie przewodniczący, panowie ministrowie. Ja też byłem pod wrażeniem wizytacji w gospodarstwie spółki Walewice, gdzie było nas prawie 20 posłów. Bardzo dobrze, że odbyło się takie posiedzenie. Nazwijmy to posiedzenie wyjazdowe na wniosek posła Olejniczaka. Zobaczyliśmy na własne oczy przerażenie pracowników i to, co ich czeka w przypadku, gdyby doszło do prywatyzacji czy sprzedaży tej spółki. Cośmy zobaczyli? Byliśmy świadkami przede wszystkim nieobecności prezesa, co miało być uzasadnione, bo prawdopodobnie prezes był chory. W jego imieniu przedstawił nam sytuację dyrektor zespołu nadzoru właścicielskiego pan Grzegorz Młynarczyk. Dowiedzieliśmy się, że to gospodarstwo przynosi i przyniosło za ub.r. 1800 tys. zł strat. Jest to potężna kwota, biorąc pod uwagę, że gospodarstwo ma różnorodną produkcję: produkcja roślinna, produkcja bydła mlecznego i mięsnego, gospodarstwo rybackie, no i usługi, jest ośrodek konferencyjno-szkoleniowy. Aż trudno uwierzyć, że wszystkie te dziedziny przynoszą straty. Aż trudno uwierzyć, że gospodarstwo to jakby dosięgło jakieś fatum: 100% ozimin w pewnym roku wymarzło, choroba wirusowa dosłownie położyła gospodarstwo rybackie, bo tak z tego wynikało – gospodarstwo rybackie, które przynosi 1/3 przychodów spółki, za poprzednie lata miało bardzo słabe efekty. No i teraz powstaje pytanie, ale myślę, że konkluzja jest prosta. Wielu moich przedmówców do tego nawiązywało, że chyba coś jest tutaj z kierownictwem spółki nie w porządku, skoro nawet, jak wspomniał mój przedmówca, poseł Wojciechowski, w dokumentacji są nieprawidłowości, skoro NIK stwierdziła niewłaściwe warunki chowu bydła, skutkujące spadkiem produkcji mlecznej, ale i nierzetelność dokumentacji, również tzw. księgi stawowej, jeśli chodzi o gospodarstwo rybackie.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#JanWarzecha">Szanowni państwo, moim zdaniem efekt naszej wizyty w tym gospodarstwie powinien być taki, że ewidentnie i to bardzo szybko powinno się zmienić kierownictwo tej spółki. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#JanKrzysztofArdanowski">Dziękuję. Pan poseł Piotr Walkowski. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PiotrWalkowski">Panie przewodniczący, w momencie, kiedy Zespół powstawał, w kwietniu poprosiłem, żebyśmy byli informowani o jego pracach, gdyż jest to bardzo istotne dla funkcjonowania całego naszego rolnictwa. Mam nadzieję, że informacja, która została przygotowana, to są wstępne opracowania, bo dzisiaj już ze względu na brak czasu, nie będziemy poszerzać tej dyskusji. Miałbym prośbę, żeby była możliwość bliższego zapoznania się z tymi materiałami, ponieważ też jest kwestia, czy jedynie aspekt ekonomiczny był brany pod uwagę, czy również sprawy bardziej cenne, ważniejsze, o których tutaj koledzy mówili – kwestia genetyki, kwestia hodowli, kwestia ułożenia całego centrum naszego rolnictwa, całego postępu hodowlanego. Myślę, że to jest bardzo istotne, dlatego też prosiłbym o możliwość szerszej rozmowy, dyskusji w tym zakresie, zapoznania się z tymi materiałami i zapoznania się z podstawami, które zdecydowały o wyborze tej firmy.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#PiotrWalkowski">Sam byłem troszeczkę zdziwiony, że na tej liście jest Stadnina Koni Golejewko. Byłem bodajże trzy lata temu z rektorem uniwersytetu (uczestniczę w pracach Kapituły Wielkopolski Rolnik Roku) i troszeczkę mnie ta sytuacja zaskoczyła. Rzeczywiście na naszym terenie dwa lata temu wymarznięcia nastąpiły, jest też ten efekt pośredni, o którym dyskutowaliśmy, kwestie, że tak powiem, dotyczące sytuacji w gospodarstwach, które zajmują się hodowlą koni, które praktycznie od 2007 r. narastają i jest to problem, którym powinniśmy zająć się osobno jako bardzo ważną sprawą dla strategii hodowli konia, żeby stado koni nie zanikało jak stado owiec, w czym kiedyś byliśmy dość znaczną potęgą, a w tej chwili została niewielka ilość tych zwierząt.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#PiotrWalkowski">Dziękuję panu ministrowi, panu prezesowi za przedstawienie sytuacji. Liczę na szersze informacje i możliwość dostępu do nich.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#JanKrzysztofArdanowski">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, o godzinie 12.00 musimy opuścić tę salę. Chciałbym, żeby pan prezes i pan minister również odnieśli się do naszych wypowiedzi. Są jeszcze dwie osoby zapisane. Czy pan Gabriel Janowski, czy pani poseł? Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#MałgorzataAdamczak">Dziękuję, panie przewodniczący. Ja naprawdę króciutko. Mam prośbę. Dla mnie oczywiście też jest zaskoczeniem sytuacja stadniny koni z Golejewka. Chciałabym poprosić właściwie pana przewodniczącego, żeby po prostu wrócić do tego tematu, żebyśmy o tym dyskutowali cały czas. Są to spółki wytypowane przez Zespół, czyli jeszcze nie ma decyzji o ich prywatyzacji. Byłam też z Komisją wyjazdową w Walewicach. Tam naprawdę potrzeba dobrego gospodarza. Byliśmy po prostu zaskoczeni tym, co się tam dzieje, a tym bardziej że w spółce Skarbu Państwa kiedyś tankowano olej opałowy – to już w ogóle karygodne. I teraz spółka płaci karę z tego powodu i myślę, że ma z tego powodu problemy.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#MałgorzataAdamczak">Była długa dyskusja na temat partii rządzącej, ale myślę, że rozmowy, które będziemy przeprowadzać razem z panem ministrem, doprowadzą do tego, żeby zmienił decyzję. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#JanKrzysztofArdanowski">Dziękuję. Jako ostatni, ale przez szacunek dla gości, pan minister Janowski. Tylko dwuminutowa wypowiedź, po dwóch minutach przerwę wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#GabrielJanowski">Półtorej minuty. W pełni zgadzam się z logiką i wypowiedzią kolegi przewodniczącego Ardanowskiego, więc jego argumentów nie będę powtarzał. Moją powinnością jest, proszę szanownych panów z ministerstwa i Agencji, powiedzieć tak: jeżeli wytypowaliście określone spółki jako spółki strategiczne, dokonaliście, jak mówicie, analizy 43 spółek, z tego 11 do prywatyzacji, ja to nazywam do odstrzelenia, wasza konkluzja, proszę panów, powinna być następująca: po analizie Zespół wytypował 11 spółek, które powinny być szczególnie w tej chwili pod nadzorem, by doprowadzić je, jeżeli są w nieporządku, do efektywności. A panowie mówią, najlepiej je zbyć i kłopot z głowy. Czyli nie rozumiecie istoty pojęcia spółka strategiczna, bo dzisiaj dajecie do odstrzelenia 25% tego stanu, za półtora roku czy za rok kolejne 25%, czyli będzie po spółkach strategicznych. Tak rządzić, tak działać nie można, szanowny panie prezesie i panowie ministrowie. Pięć lat – tutaj ktoś powiedział – to jest okres, że tak powiem, analizy opłacalności. Tak, w czasach komunizmu były piatilatki po to, żeby bilansować straty i zyski i mieć mniej więcej obraz tego, co się dzieje. A panowie po roku, czy, jak rozumiem, po dwóch latach już kierują wniosek prawie że o upadłość. No przepraszam, tak nie można działać. A poza tym nie wyobrażam sobie, żeby zlikwidować do końca polską hodowlę ogrodniczą. Tak jest, ktoś z zewnątrz już upatrzył sobie, że tak powiem, tę spółkę, albo chce ją zlikwidować jako konkurencję. Nie wyobrażam sobie, żeby bez własnych spółek hodowlanych polskie rolnictwo miało przyszłość. Będzie tylko na kroplówce możnych tego świata, a nie będzie rzeczywistym podmiotem konkurencyjnym w tej wielkiej rodzinie europejskiej i światowej. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#JanKrzysztofArdanowski">Dziękuję bardzo. Panie ministrze, panie prezesie, macie głos, ustalcie, kto w jakiej kolejności. Prezes Świętochowski, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#LeszekŚwiętochowski">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, przede wszystkim chciałem podziękować za te głosy z sali, które usłyszałem. Chcę powiedzieć, że my właśnie nad tymi wszystkimi poruszonymi problemami bardzo głęboko się zastanawialiśmy i nie jest wcale łatwo znaleźć złoty środek. Chcę powiedzieć, że mamy pełną świadomość odpowiedzialności, że to właśnie te spółki agencyjne mają przede wszystkim zapewnić hodowlę zachowawczą, czyli mieć jakby bank genów do przyszłych prac hodowlanych, jak również dbać o postęp hodowlany i biologiczny. Szkoda również, że wielu posłów – też miałem przyjemność być posłem – nie ma czasu, żeby się poświęcić, tylko fragmentarycznie wchodzi w dyskusję i wypowiedzi też są jak gdyby niepełne, albo poruszają te sprawy, o których już wcześniej mówiłem.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#LeszekŚwiętochowski">Chcemy przede wszystkim… to jest praca ciągła. Wytypowaliśmy, ale teraz gdy dojdzie do procesu zbywania się udziałów, każda spółka będzie miała opracowany szczegółowy program, żeby nie zatracić tego najcenniejszego materiału. A analiza ekonomiczna była wieloletnia, 5-letnia, tendencje były przewidywane i tak dalej, szczególnie oczywiście w aspekcie hodowlanym. Chcę jasno i dobitnie powiedzieć, że hasła nie zastąpią nam ekonomii, gdyż niestety nie możemy już obecnie wspomóc finansowo spółek, tego nam zabrania prawo.</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#LeszekŚwiętochowski">Myślę, że jeszcze dwa zdania powiem o tych najbardziej uwypuklonych kwestiach. Jeśli chodzi o program gospodarki końskiej w Polsce, chcę powiedzieć właśnie, że Agencja opracowała doraźny program perspektywiczny hodowli koni w Polsce. Miał się włączyć w ten program Polski Związek Hodowli Koni, czego nie uczynił. W ramach tego doraźnego programu wiele spółek, wiele stadnin zostało uratowanych poprzez włączanie do silniejszych podmiotów.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#LeszekŚwiętochowski">Niezależnie od kondycji ekonomicznej czy politycznej w państwie liczba spółek systematycznie maleje, gdyż część albo kończy swoją rolę, albo pod względem ekonomicznym nie wytrzymuje i była prywatyzowana. W momencie powstania Agencji tych spółek łącznie, które miały charakter strategiczny, choć nie było jeszcze takiego rejestru, było prawie 200. Teraz mamy 45, czyli zdecydowanie mniej.</u>
<u xml:id="u-76.4" who="#LeszekŚwiętochowski">Jeśli chodzi o konkretną spółkę. Wiem, że to moi pracownicy, bo tak mogę powiedzieć, prezesi spółek są pracownikami, gdyż to agencja dokonuje ich wyboru w drodze oczywiście konkursu wszystkich spółek. Miałem przyjemność być w tym okresie prezesem i tylko w kilku przypadkach dokonaliśmy zmiany prezesów, wszędzie w drodze konkursu. Pozwolę sobie na taką dygresję, żebyśmy zrozumieli, jakie jest podejście. Bardzo dobrze, że każdy uważa, że ta spółka jest jego, że to jest moja własność, że ja wtedy wkładam całe swoje serce. Ale jeżeli zaczyna myśleć, że jest to jego spółka już dziedziczna czy wręcz tylko jemu przynależna i nie ma lepszego pomysłu, to wtedy następuje blokada przed dopływem nowych pomysłów, sugestii czy możliwości wpłynięcia ze strony nadzoru właścicielskiego. Tak samo „Golejewko” nie przedstawiło programu naprawczego od roku 2012, choć wielokrotnie zarząd tej spółki był wzywany. My sprawujemy nadzór właścicielski, corocznie jest audyt zewnętrzny w tych spółkach, ale pomimo tylu działań nie udaje się wszystkiego wychwycić, dopiero przy jakimś tam narastaniu czy dekoniunkturze w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-76.5" who="#LeszekŚwiętochowski">Powiem na temat Walewic dwa zdania, bo uważam, że powinienem powiedzieć. Dwa i pół tysiąca hektarów. Wpływ na kondycję Walewic miały wieloletnie uwarunkowania. Po pierwsze, wybudowano bazę do produkcji bydła oddaloną od bazy paszowej o 40 km, były po prostu błędy popełniane od wielu, wielu lat. Pojawiła się choroba karpia, KHV. Wiele prywatnych stawów rybackich po dwóch latach doskonale sobie z tym poradziło, gdyż jest to przemijające hartowanie ryb. Mówię w skrócie, bo wiem, że mam mało czasu. Tutaj od wielu lat nie udaje się wyjść z tego problemu. Z programu rybackiego zostały wpompowane poważne środki, również nie ma efektu. Tu chodzi o zwiększenie populacji, urozmaicenie ryb. Olej opałowy – to już jest po prostu karygodne, żeby spółka państwowa używała oleju opałowego. Czterech prezesów zostało w tym czasie zmienionych i się okazuje, że to może nie kwestia prezesów, tylko w ogóle uwarunkowań i spojrzenia całkiem innego niż do tej pory.</u>
<u xml:id="u-76.6" who="#LeszekŚwiętochowski">Teraz jeżeli chodzi o perspektywę hodowli koni, co bardzo uwypuklił pan europoseł Wojciechowski. Chcę powiedzieć, że w naszych spółkach jest łącznie około trzech tysięcy koni, to jest niecały tysiąc klaczy, bo to można rozpatrywać, że klacz stanowi właśnie o rozrodzie, a nie materiał męski. Ten tysiąc koni może wyznaczać kierunki prac hodowlanych, postęp czy cechy oczekiwane w hodowlach czy zachowawczych, czy tych bardzo cennych jak konie arabskie, ale nie zaspokoi segmentu rynku końskiego w Polsce. Według ostatniego raportu NIK, który tutaj był przedstawiany, mamy około 300 tys. koni i w tym obszarze należy szukać, znajdując środki jakiegoś oddziaływania, żeby zachować właśnie tę siłę, potęgę polskich koni.</u>
<u xml:id="u-76.7" who="#LeszekŚwiętochowski">Na zakończenie chcę powiedzieć, że realia ekonomiczne są nieubłagane. Tylko jedna spółka agencyjna – Michałów, jest w stanie utrzymać się z hodowli koni i z ich sprzedaży, żadna inna spółka. To my tylko zwyczajowo nazywamy je spółkami końskimi, gdyż tam koni jest 30 matek, 20 matek, a dodatkowe gałęzie produkcji szczególnie zwierzęcej, roślinnej pozwalają tym spółkom funkcjonować. Likwidacja tzw. spółki końskiej to jest kwestia 30–40 koni. I tu jest pytanie – czy możemy do tych spółek co roku dopłacać? Koszty bezpośrednie utrzymania konia rocznie wynoszą w naszych spółkach w granicach około 5 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-76.8" who="#LeszekŚwiętochowski">Teraz następne pytanie o to, co było w Walewicach, bo to chciałem powiedzieć – sprzedawanie poniżej wartości księgowej. Tak, bo była prowadzona kreatywna księgowość. Średnia wartość konia została zinwentaryzowana na 50 tysięcy, a na rynku uzyskujemy za niego często 10, nieraz 20 tysięcy. Ale mamy w świadomości, że konie idą w setkach tysięcy euro. To są tylko niestety nieliczne przypadki na aukcji. A to nie wyjątek decyduje o sukcesie, tylko szerokie, odpowiedzialne spojrzenie na wszystkie spółki, żeby znaleźć złoty środek i uratować to, co jest najcenniejsze.</u>
<u xml:id="u-76.9" who="#LeszekŚwiętochowski">Zakończę wynikiem finansowym tych Walewic. Jeżeli zobowiązania, w tym zobowiązania wymagalne, krótkoterminowe, natychmiastowe stanowią prawie 5 mln zł, rozliczenia międzyokresowe, czytaj niezrealizowane faktury kolejne 5 mln zł, łącznie jest 11 mln zł. Majątek spółki nie zostanie przejedzony z prostego powodu – będziemy sprzedawać prawa niematerialne tych spółek, czyli umowy dzierżawy, ziemię, która jest tylko w aporcie, i mienie przynależne, ruchome, czyli zarówno sprzęt rolniczy, jak również materiał zwierzęcy. A grunty w tych wszystkich spółkach są dzierżawione. Wiele spółek podjęło ostatnio również różne działania, by utrzymać i poprawić kondycję. Nie tylko, tak jak zaznaczyłem, ta kreatywna księgowość, która w wielu przypadkach jest przez nas zauważana, ale również próby sprzedaży atrakcyjnych gruntów, które mają znaczenie inwestycyjne. Jest bardzo dobrze, jeżeli to służy rozwojowi gminy i jeżeli spółka te środki by przeznaczyła na rozwój, na inwestycje, ale nie zawsze tak jest.</u>
<u xml:id="u-76.10" who="#LeszekŚwiętochowski">Wiem, że na wszystkie pytania nie odpowiem, dlatego też bym prosił, że jeżeli będą jakieś sugestie ze strony Komisji, jak również posłów, żeby otrzymać je na piśmie…</u>
<u xml:id="u-76.11" who="#LeszekŚwiętochowski">Materiał, który opracowała Komisja, jest bardzo ogromny, ja tu chcę go tylko pokazać. Gdybyśmy to opracowali dla wszystkich posłów, to jest oczywiste, że nie każdy poseł byłby w stanie się przygotować, nie każdy jest zainteresowany, tym bardziej że – jak już zaznaczyłem – praca Komisji trwa w sposób ciągły. To nie znaczy, że tych 11 spółek jest już skreślonych. Uważam, że każdy ma szansę pokazać, że jest niezbędny w trakcie dyskusji właśnie indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-76.12" who="#LeszekŚwiętochowski">Kończąc jeszcze raz chcę powiedzieć – sprzedaż udziałów nie znaczy, że spółka przestanie istnieć. Dalej ta spółka może istnieć, prowadzić kierunek swojej hodowli.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#JanKrzysztofArdanowski">Dziękuję bardzo panu prezesowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#LeszekŚwiętochowski">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#JanKrzysztofArdanowski">Prezydium podejmie decyzję, kiedy będzie głosowanie nad przyjęciem informacji.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#JanKrzysztofArdanowski">Dziękuję wszystkim za dzisiejsze posiedzenie i wspólnie z panem przewodniczącym zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>