text_structure.xml 86.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MieczysławGolba">Witam wszystkich państwa. Otwieram 83 posiedzenie Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Witam państwa posłów, witam zaproszonych gości. Stwierdzam kworum. Na dzisiejszy porządek posiedzenia składa się rozpatrzenie informacji Najwyższej Izby Kontroli o wynikach kontroli wdrażania innowacji przez szkoły wyższe i parki technologiczne wraz ze stanowiskiem ministra nauki i szkolnictwa wyższego oraz, w punkcie drugim, rozpatrzenie informacji NIK o wynikach kontroli wykorzystania środków publicznych na finansowanie działalności naukowo-badawczej szkół wyższych w województwie lubelskim wraz ze stanowiskiem ministra nauki i szkolnictwa wyższego.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MieczysławGolba">Powyższy porządek dzienny posiedzenia posłowie otrzymali drogą elektroniczną. Mam wniosek NIK, a konkretnie pana wiceprezesa Wojciecha Misiąga, który zwrócił się do nas z prośbą o zdjęcie drugiego punktu z dzisiejszego porządku dziennego, gdyż nie zakończono jeszcze prac nad informacją. Myślę, że nie będzie sprzeciwu. Skoro nie zakończono prac, to nie mamy nad czym pracować ani debatować. Nie słyszę sprzeciwu Komisji, więc przyjmiemy tę zmianę.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#MieczysławGolba">Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmieniony porządek dzienny.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#MieczysławGolba">Przystępujemy do jego realizacji. Bardzo proszę o zabranie głosu przez przedstawiciela Delegatury NIK w Białymstoku. Oddaję głos pani wicedyrektor Agacie Ciupie. Proszę o przedstawienie informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AgataCiupa">W imieniu Delegatury NIK w Białymstoku chcę zaprezentować państwu wyniki kontroli oraz wnioski z niej płynące. Miałam przyjemność nadzorować tę kontrolę. Pracuję na stanowisku wicedyrektora. Ze mną jest koordynator kontroli pan Robert Skwarko, doradca ekonomiczny Delegatury NIK w Białymstoku. Pozwolicie państwo, że będziemy zamiennie prezentować szczegółowo dane i ustalenia, posiłkując się prezentacją multimedialną.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AgataCiupa">Temat kontroli państwo widzą. Celem głównym naszej kontroli była ocena realizacji zadań z zakresu wspierania innowacji i wdrażania nowych technologii przez szkoły wyższe i parki technologiczne. W toku kontroli zbadaliśmy i oceniliśmy, czy podmioty zarządzające ośmioma skontrolowanymi parkami technologicznymi – z 48 parków technologicznych funkcjonujących w Polsce wytypowaliśmy 8. Skontrolowaliśmy też centra transferu technologii utworzone przez 16 szkół wyższych. Wykaz jednostek objętych kontrolą otrzymaliście państwo w materiałach, informacja znajduje się na stronie 53.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AgataCiupa">Celem szczegółowym kontroli była ocena prawidłowości realizacji przez jednostki zadań, dla których zostały utworzone, skuteczność współpracy jednostek ze sobą i instytucjami wspierającymi biznes, na rzecz transferu technologii oraz efektywność i skuteczność wykorzystania środków publicznych otrzymanych na tworzenie ośrodków innowacji i wspomagania transferu technologii. Ocenę ogólną sformułowaliśmy w dwóch aspektach. Jeżeli chodzi o realizację zadań z zakresu wspierania innowacji i wdrażania nowych technologii przez szkoły wyższe, to pomimo stwierdzonych kilku nieprawidłowości, wystawiliśmy ocenę pozytywną. Natomiast negatywnie oceniamy efekty uzyskane przy realizacji zadania poprawy innowacyjności polskiego przemysłu i gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AgataCiupa">Okres kontroli objął lata 2010–2012. Jeżeli chodzi o dane dotyczące funkcjonowania parków naukowo-technologicznych, to sięgaliśmy do początków ich powstania. Na prezentacji będą państwo widzieć szczegółowe informacje. W latach 2010–2012 skontrolowane szkoły wyższe zrealizowały blisko 5000 projektów badawczych o łącznej wartości prawie 730 mln zł, dofinansowanych ze środków publicznych. Niestety, spośród z nich jedynie nieznaczny odsetek, czyli 283 projekty – a więc mniej niż 6% – o łącznej wartości blisko 243 mln zł, dotyczył badań rozwojowych, celowych i zamawianych, które powinny stanowić podstawę do zastosowania ich wyników w praktyce lub posiadać zdolność do takich zastosowań w przełożeniu na gospodarkę polską. Mały udział prowadzonych badań stosowanych i rozwojowych zmniejsza szansę na praktyczne zastosowanie wyników prac i projektów badawczych realizowanych przez polskie uczelnie.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#AgataCiupa">Prezentujemy państwu wykres dotyczący podsumowania kontroli w uczelniach wyższych. Kolorem czerwonym są oznaczone celowe i zamawiane projekty zakończone, czyli są to projekty, których wyniki mogą zostać później wykorzystane w gospodarce. Natomiast niebieskim kolorem oznaczyliśmy pozostałe zakończone projekty badawcze. Jak państwo widzicie, kilka uczelni pod tym względem się wyróżnia. Ta sytuacja powinna nas satysfakcjonować.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#AgataCiupa">Skontrolowane uczelnie zgłosiły ogółem do ochrony 1596 wynalazków, wzorów użytkowych i przemysłowych oraz znaków towarowych, a uzyskały łącznie 906 patentów i praw ochronnych. Pod względem liczby zgłoszeń przodują – jak widzą państwo na prezentacji – Politechnika Wrocławska i Politechnika Poznańska, które miały największą liczbę zgłoszeń patentów.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#AgataCiupa">Zidentyfikowaliśmy niepokojące zjawisko. Pomimo znacznej liczby uzyskanych patentów i praw ochronnych, skontrolowane jednostki „chroniły” jedynie 520 wynalazków, wzorów użytkowych i przemysłowych oraz znaków towarowych. W okresie objętym kontrolą wygasła ochrona aż 483 z nich, co odpowiadało ponad połowie uzyskanych w tym okresie badanych patentów. Jest to zjawisko niepokojące. W dalszej części prezentowanej informacji postaramy się zidentyfikować przyczyny takiego stanu.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#AgataCiupa">Głównym powodem rezygnacji z ochrony uzyskanych wyników badań naukowych i prac rozwojowych, po upływie pierwszego okresu ochrony, była ich znikoma przydatność do wykorzystania w gospodarce, a tym samym brak rokowań na uzyskanie jakichkolwiek przychodów z tego tytułu. W naszej ocenie, takiej sytuacji sprzyjały obowiązujące przepisy dotyczące kryteriów oceny parametrycznej jednostek naukowych, od których zależy uzyskanie środków finansowych na działalność statutową i inwestycyjną. Przepisy premiują liczbę wynalazków zgłoszonych do opatentowania, bez względu na możliwość zastosowania w praktyce. Praktycznie premiuje się wyłącznie liczbę nowych patentów.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#AgataCiupa">Praktyka zgłaszania patentów i wnoszenie opłat za pierwszy okres ochrony powoduje mnożenie kosztów, które są w naszej ocenie zbędne. W tej chwili takie uregulowanie angażuje pracowników naukowych i rzeczników patentowych zatrudnionych w uczelni w czasochłonne opracowywanie zgłoszeń patentowych, natomiast pracownicy Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polski mają dość czasu do ich rozpatrywania. Później nie może dziwić znikoma liczba zastosowań praktycznych patentów.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#AgataCiupa">Skontrolowane uczelnie, które objęliśmy badaniem, stworzyły właściwe warunki organizacyjne do wykorzystania i transferu wyników badań naukowych do gospodarki. Utworzono centra transferu technologii, akademickie inkubatory przedsiębiorczości, tzw. spółki odpryskowe, zatrudniono rzeczników patentowych. Nawiązano, bądź próbowano nawiązać współpracę z otoczeniem gospodarczym. Jest to zjawisko coraz bardziej powszechne. Połowa ze skontrolowanych uczelni zakończyła realizację łącznie 52 projektów wspomagających transfer technologii, które sfinansowano środkami publicznymi w wysokości ponad 121 mln zł. Także działania, które tutaj przedstawiliśmy, świadczą o podejmowaniu przez uczelnie pewnych kroków w celu podołania zadaniom oraz zachęcenia środowiska naukowego do pracy na rzecz poprawienia innowacyjności gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#AgataCiupa">Część uczelni wprowadziła w życie nowe regulaminy zarządzania prawami własności intelektualnej oraz zasady komercjalizacji wiedzy i technologii. Jednak większość opieszale realizowała ten obowiązek, który obowiązuje od 1 października 2011 r. Kiedy rozpoczęliśmy kontrolę, to nie wszystkie uczelnie były przygotowane, aby wywiązywać się z niego. Stwierdziliśmy, że sześć z nich nie wprowadziło w ogóle wymaganych regulaminów, trzy kolejne wprowadziły takie uregulowania po ustalonym terminie, zaś cztery nie określiły w nich co najmniej jednego z wymaganych obszarów.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#AgataCiupa">Naszym zdaniem mechanizmy, które mogły funkcjonować w opisanych w „telegraficznym skrócie” realiach, przy wsparciu bodźców zewnętrznych, powinny wspomagać praktyczne wykorzystanie wyników badań naukowych w poprawie innowacyjności polskiego przemysłu i gospodarki. Jednak faktycznie nie miały one znacznego wpływu na skuteczną realizację tego zadania. Określiliśmy następujące bariery, które powodują, że działania uczelni nie zawsze są skuteczne. Po pierwsze, większość centrów transferu technologii nie realizowała zadań ustalonych w ustawie – Prawo o szkolnictwie wyższym, tj. zadania głównego, polegającego na sprzedaży lub nieodpłatnym przekazywaniu wyników badań i prac rozwojowych gospodarce. Nie udzielały też twórcom badań wsparcia w poszukiwaniu przedsiębiorców zainteresowanych wdrożeniem projektów.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#AgataCiupa">Po drugie, prawie wszystkie uczelnie ukierunkowały współpracę z przedsiębiorcami głównie na realizację wspólnych projektów unijnych, organizowanie praktyk studenckich, wykonywanie ekspertyz, a nie na prowadzenie badań rozwojowych i prac naukowych, czy też sprzedaż lub nieodpłatne przekazywanie wyników badań i prac, to są zadania wymienione w ustawie – Prawo o szkolnictwie wyższym. W naszej ocenie, najistotniejszym powodem niskiego stopnia praktycznego wykorzystania rezultatów przeprowadzonych badań były bariery zewnętrzne, niezależne od kadry zarządzającej, oraz sposób przydziału środków finansowych na naukę, polegający na finansowaniu licznych, ale stosunkowo niewielkich przedsięwzięć naukowych. Jak państwo pamiętacie, na wstępie wspomniałam o prawie 5000 projektów badawczych, z czego realnie do wykorzystania w gospodarce jest 6%. Kategoryzacja badań nie jest poprzedzona jakąś głębszą analizą możliwości wykorzystania projektów w praktyce. To jest główna „bolączka”, na którą zwracamy uwagę. W konsekwencji, w gospodarce wdrożono wyniki zaledwie 95 badań i prac rozwojowych, uzyskując z tego tytułu niespełna 5 mln zł. Przy tym, blisko 2/3 z tych wdrożeń zrealizowały dwie z szesnastu skontrolowanych uczelni, a cztery jednostki nie dokonały transferu do gospodarki ani jednego z posiadanych wynalazków i żadnego z zakończonych projektów badawczych.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#AgataCiupa">Do innych barier, zidentyfikowanych w transferze technologii z uczelni do gospodarki, należały: słabe zainteresowanie polskiego rynku – złożonego głównie z małych i średnich przedsiębiorstw – wdrażaniem nowoczesnych technologii, co wynika przede wszystkim z ich słabej kondycji finansowej. Premiowanie stosowania nieskomplikowanych technologii oraz niechęć do ponoszenia ryzyka wdrażania niesprawdzonych w praktyce innowacji. Drugim elementem jest polityka zagranicznych koncernów, kontrolujących znaczną liczbę polskich firm, które wdrażają rozwiązania już opracowane w jednostkach macierzystych. Po prostu przenoszone są one na grunt polski.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#AgataCiupa">Po trzecie, brakuje zachęt finansowych dla przedsiębiorców wdrażających nowe technologie. Kolejnym elementem jest brak systemowych zachęt skłaniających pracowników naukowych do poszukiwania rozwiązań zorientowanych na komercjalizację oraz niskie koszty i łatwość wdrożeń. Brak wykwalifikowanej kadry wspomagającej transfer technologii i środków na finansowanie centrów transferu technologii również prowadzi do ukierunkowania ich działalności na poszukiwanie źródeł finansowania i ogranicza działalność podstawową na rzecz komercjalizacji technologii.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#AgataCiupa">Proszę państwa, stwierdziliśmy, że centra transferu technologii funkcjonują przy uczelniach w różnych formach prawnych – mogą to być jednostki organizacyjne uczelni albo spółki. Taka różnorodność wystąpiła również w tym przypadku. Koncentrowały się one na możliwości samoutrzymania, samofinansowania działalności, nie zważając na cele, do których realizacji zostały powołane. Niewystarczająca była również wymiana informacji pomiędzy naukowcami i pracownikami centrów transferu technologii w zakresie zasobów i ofert możliwych do komercjalizacji. W tym przypadku możemy posłużyć się kilkoma przykładami. Od kiedy przepływ informacji w centrum transferu funkcjonuje oddzielnie, naukowcy i inni pracownicy uczelni nie mają nawet pojęcia, że coś takiego funkcjonuje. Brakuje wewnętrznej komunikacji, aby stworzyć coś, na czym uczelnia będzie mogła zarobić, a także przysłużyć się wykonywaniu zadań określonych w statucie podmiotów.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#AgataCiupa">Brakuje jednego, ogólnopolskiego programu rządowego, którego zadaniem byłoby stworzenie krajowego systemu współpracy nauki i gospodarki. Aktualnie wszystkie działania, które zidentyfikowaliśmy, są rozproszone i prowadzone przez podmioty, które w swojej kompetencji mają jednocześnie inne zadania i cele. Przepraszam, że tak powiem, ale działalność innowacyjna praktycznie odbywa się przy okazji realizacji projektów unijnych oraz przy okazji zdobywania środków na różne cele i projekty. Różne instytucje pracują na swój rachunek, nie ma odpowiedniego przepływu informacji i zintegrowanego działania na rzecz zarządzania w kierunku innowacyjności polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#AgataCiupa">Teraz przejdę do parków technologicznych. Jak na wstępie wspomniałam, skontrolowaliśmy ich osiem. Obliczyliśmy, że od momentu rozpoczęcia działalności parków zainwestowano w nie 808 mln zł, a kolejne 175 mln zł kosztowało ich funkcjonowanie w okresie objętym kontrolą – czyli w okresie dwóch lat. Są to ogromne pieniądze. Tworzenie warunków do rozwoju firm technicznych i innowacyjnych, zapewnienie warunków do rozwoju innowacyjnych przedsięwzięć oraz udzielanie pomocy nowo powstałym firmom w początkowej fazie funkcjonowania są głównymi celami i działaniami, które miały przyświecać tym podmiotom.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#AgataCiupa">Pozytywnym zjawiskiem, jakie zauważyliśmy przy badaniu, było ukierunkowanie przez połowę podmiotów zarządzających aktywności parków na lokatorów reprezentujących wybrane dziedziny działalności oraz opracowanie przez większość z nich kryteriów wyboru firm do prowadzonych parków. Jest to bardzo ważne z punktu widzenia specjalizacji działalności danego podmiotu, ponieważ wtedy możliwe jest ukierunkowanie i zgrupowanie działań oraz dobranie, poprzez współpracę z podmiotami naukowymi, konkretnych rozwiązań technologicznych. Taka specjalizacja, nastawiona na branże o silnym potencjale w danym regionie oraz odpowiedni dobór lokatorów, sprzyja integracji środowiska przedsiębiorców i naukowców zorientowanych na określoną działalność, a także umożliwia osiągnięcie efektu synergii, stanowiącego istotę tworzenia parków technologicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#AgataCiupa">Nie wszystkie działania, które były podejmowane przez podmioty zarządzające parkami technologicznymi, przyniosły oczekiwane rezultaty. Z ośmiu badanych, trzy podmioty ustaliły takie kryteria doboru firm do powstających parków, że nie odpowiadały one wytyczonym celom działalności – czyli założeniom wynikającym wprost ze statutów spółek lub innych podmiotów – oraz uniemożliwiały ulokowanie w parkach firm, które prowadzą działalność w branżach uznanych za pożądane z punktu widzenia celu danego podmiotu. Trzy kolejne nie zawsze przestrzegały ustalonych zasad. Dostosowały wyznaczone kryteria do warunków otoczenia, nie przestrzegając swoich założeń pierwotnych.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#AgataCiupa">W konsekwencji, wśród 421 lokatorów parków objętych kontrolą, jedynie 147 podmiotów – czyli ok. 35% – było firmami technologicznymi, ale nie zawsze prowadziły one działalność zgodną z ustalonym profilem danego parku. W inkubatorach i preinkubatorach technologicznych ulokowali się także przedsiębiorcy prowadzący działalność od szeregu lat, czyli nie były to firmy innowacyjne wchodzące na rynek, ale podmioty, które miały już ustabilizowaną pozycję na rynku, pomimo że założeniem utworzenia inkubatorów było udzielanie wsparcia przedsięwzięciom w początkowym okresie działalności.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#AgataCiupa">Najbardziej tolerancyjne kryteria, nieodnoszące się do celów utworzenia parku, stworzyły podmioty zarządzające parkami zlokalizowanymi w województwach o słabszym rozwoju gospodarczym. Głównym powodem był brak firm technologicznych na regionalnym rynku. Poszukiwały one sposobu utrzymania wybudowanych obiektów, czyli szukały najemców, a nie podmiotów, które mogłyby coś wnieść w zakresie technologicznym. W konsekwencji, w tych parkach, albo w ogóle nie było firm technologicznych, albo stanowiły wyjątkowo nieznaczny odsetek. Wsparcie kierowano do przedsiębiorców, którzy nie powinni z niego korzystać. Z założenia korzystać ze wsparcia mają nowo powstające firmy o określonym kierunku działalności, a firmy już istniejące, o ustabilizowanej sytuacji, zajmujące się mniej innowacyjnymi projektami, nie powinny takiego dofinansowania uzyskać. Budzi naszą wątpliwość finansowanie ze środków publicznych firm w regionach o niskiej koncentracji przedsiębiorstw, prowadzących działalność opartą na wysoko zaangażowanych technologiach, oddalonych od uczelni oraz nieposiadających osiągnięć w transferze technologii do przemysłu. Nie jest to sprawa, która wymaga daleko idącego rozważania. Objęcie krajowym programem lub rozwiązaniem systemowym przez rząd tych działań mogłoby rozwiązać problem.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#AgataCiupa">Właściwemu doborowi firm do parków technologicznych nie sprzyjało też ustalanie przez instytucje zarządzające programami unijnymi wskaźników rezultatu niemierzących stopnia osiągnięcia założonych celów. W rezultacie beneficjenci nie czuli się zobowiązani do poszukiwania firm technologicznych. Przypominam, że macie państwo przykłady podane w naszej informacji. Przykładem takiego wskaźnika może być ilość mediów zużytych przez danego najemcę, np. wody. To nie jest wskaźnik, który wskazuje problem.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#AgataCiupa">Skuteczność działalności parków technologicznych uzależniona jest również od rodzaju i komplementarności usług świadczonych przez podmioty zarządzające. Przede wszystkim zapewniały one swoim lokatorom dobrą infrastrukturę. Natomiast jedynie połowa skontrolowanych podmiotów zarządzających oferowała lokatorom możliwość pozyskiwania środków na finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć, w tym poprzez dostęp do funduszy podwyższonego ryzyka, które powinny wspierać działalność wybitnie innowacyjną.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#AgataCiupa">Szczególnie niepokojącym zjawiskiem jest stosunkowo skromna pomoc w pozyskiwaniu nowych technologii i ich wdrażaniu do praktycznego wykorzystania. Połowa ze skontrolowanych podmiotów zarządzających nie utworzyła centrów transferu technologii, a laboratoria utworzone w dwóch parkach prowadziły działalność na potrzeby uczelni, wynajmując po prostu pomieszczenia – to praktycznie mija się z celem i intencją ich powołania.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#AgataCiupa">Pomimo nawiązania formalnej współpracy z uczelniami, z ośmiu badanych podmiotów, w okresie objętym kontrolą, wymierne efekty w postaci nowych technologii uzyskali jedynie lokatorzy Wrocławskiego Parku Technologicznego. Znamienne jest, iż skąpe usługi wsparcia oferowały głównie podmioty zarządzające parkami o małej liczbie firm technologicznych, usytuowanych w regionach o niższym poziomie rozwoju gospodarczego. Jak państwo sami się orientujecie, charakter prowadzonej działalności upodabnia je bardziej do parków przemysłowych, które mają jedynie dostarczać grunt pod inwestycje oraz zachęcać, aby tam prowadzić działalność. Parki technologiczne mają inne cele. Niekoniecznie jest to ważne, ale jednym z problemów, przez nas identyfikowanych, jest stosunkowo krótki okres działalności niektórych parków.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#AgataCiupa">W rezultacie, spośród 421 firm funkcjonujących w parkach objętych kontrolą, jedynie 87 – 20,7%, w latach 2010–2012 wdrożyło do praktycznego wykorzystania łącznie 153 nowych rozwiązań technologicznych, przy czym 85,6% wdrożeń miało miejsce w przedsiębiorstwach ulokowanych we Wrocławskim Parku Technologicznym.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#AgataCiupa">To są główne ustalenia, które pragnęłam przedstawić z uwagi na ograniczenia czasowe, a także aby państwa nie zanudzić. Wszystko jest zawarte w materiale, który państwo otrzymaliście. Położyliśmy akcent na wyniki kontroli oraz na sprawy zasługujące na uwagę. Chcemy zaprezentować także uwagi i wnioski służące w naszej ocenie rozwiązaniu w przyszłości problemów.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#AgataCiupa">Niepokojący jest fakt, że w rankingu innowacyjności krajów Unii Europejskiej wartość syntetycznego indeksu innowacyjności wynosiła dla Polski w 2012 r. jedynie 0,270 – to oznacza spadek w porównaniu do lat poprzednich, czyli lat 2009–2011. Średnia dla UE wyniosła 0,544. Wynik pozwolił na zajęcie Polsce 24 miejsca spośród 27 krajów wymienionych w rankingu. Do słabości Polski zaliczono m.in. niskie wydatki sektora prywatnego na badania i rozwój – 24,4% w 2010 r.; przy średniej w UE – ok. 50% – słabość współpracy nauki i biznesu, spadek liczby małych i średnich przedsiębiorstw wprowadzających innowacje – z ponad 17% do 14%; przy średniej w UE – 38,44%. Te czynniki dały Polsce przedostatnie miejsce w rankingu. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest także znikoma liczba cytowań polskich naukowców w najpoważniejszych czasopismach naukowych – otrzymaliśmy 25 miejsce w UE.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#AgataCiupa">Ze względu na niezadowalającą pozycję Polski wśród krajów UE w zakresie wdrażania innowacji, wpływu nauki na innowacyjność rozwiązań zastosowanych w przemyśle oraz wysokość nakładów ponoszonych na działalność badawczo-rozwojową, w naszej ocenie niezbędne jest stworzenie mechanizmów promujących wdrażanie nowych technologii oraz zwiększenie udziału przedsiębiorców w finansowaniu tej działalności. Pozytywnym zjawiskiem jest uchwalenie „Krajowego Programu Badań. Założenia polityki naukowo-technicznej i innowacyjnej państwa” oraz uruchomienie przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju instrumentów adresowanych do przedsiębiorców. Zwracamy jednak uwagę, że nowy program zastąpił stary z 2008 r., który – jak wykazała poprzednia kontrola NIK, realizowana przez Departament Nauki, Oświaty i Dziedzictwa Narodowego, pn. „Wykorzystanie środków publicznych na naukę” – nie przyniósł spodziewanych rezultatów.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#AgataCiupa">Niepełna realizacja tego programu i zmiany legislacyjne w obszarze nauki znacząco opóźniły osiągnięcie celów polityki naukowej, naukowo-technicznej i innowacyjnej państwa, zaplanowanych w 2008 r., a zmierzających do efektywnego finansowania badań naukowych oraz zaciśnięcia współpracy z gospodarką. Z dziesięciu planowanych strategicznych programów badań naukowych, podjęto realizację zaledwie dwóch. W ramach nowego programu zatwierdzono w 2012 r. dopiero jeden strategiczny program – STRATEGMED.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#AgataCiupa">Stosownie do ogłoszonej przez Komisję Europejską – „Strategii na rzecz inteligentnego i zrównoważonego rozwoju sprzyjającego włączeniu społecznemu EUROPA 2020”, wyzwaniem dla nas jest realizacja priorytetów, z których jednym jest rozwój gospodarki opartej na wiedzy i innowacjach. Niezbędne jest przełożenie innowacyjnych pomysłów na nowe produkty i usługi, które przyczyniałyby się do wzrostu gospodarczego i tworzenia nowych miejsc pracy. Potencjał w Polsce mamy.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#AgataCiupa">Należy dążyć do likwidacji barier identyfikowanych w zakresie transferu wyników badań naukowych i prac rozwojowych, na które wydatkowane są znaczne środki publiczne. Kolejne wydatkowania środków na wspomaganie transferu technologii i rozwój innowacyjności też powinny zostać poprzedzone analizą i stworzeniem zachęt finansowych dla przedsiębiorców wdrażających nowe technologie.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#AgataCiupa">W związku z powyższym wnosimy do ministra nauki i szkolnictwa wyższego o podjęcie następujących działań. Minister jest jednym z wielu odbiorców naszej informacji. W zakresie spraw leżących w kompetencji ministra proponujemy zmianę zasad oceny parametrycznej jednostek naukowych, aby premiowały one faktyczne osiągnięcia w zakresie wdrażania wyników badań naukowych i prac rozwojowych, a nie prowadziły do sztucznego mnożenia liczby zgłaszanych do ochrony wynalazków, znaków towarowych, wzorów użytkowych i przemysłowych oraz liczby uzyskanych praw z tego tytułu. Jeszcze raz chcę podkreślić, że zetknęliśmy się w środowisku uczelnianym z opiniami, że liczba patentów i wynalazków mogłaby być mniejsza tylko z powodu, że projekty nie byłyby dzielone na kilka etapów. Do oceny parametrycznej punktowane są wszystkie etapy oddzielnie. Natomiast z punktu widzenia celu danego projektu gospodarczego lub późniejszego wykorzystania patentu, możliwa byłaby ochrona jednego całościowego patentu, czy wynalazku. To jest jeden z wniosków.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#AgataCiupa">Drugim wnioskiem jest wprowadzenie zachęt dla pracowników naukowych do poszukiwania rozwiązań zorientowanych na praktyczne zastosowanie. Celem działań jest, aby badania nie służyły wyłącznie pracom naukowym, ale również miałyby przełożenie na polskie rozwiązania w przemyśle, na możliwość wykorzystania przez firmy. Wnioskujemy o zmiany struktury i zasad finansowania badań naukowych, które powinny być w większym stopniu ukierunkowane na projekty możliwe do wykorzystania w gospodarce. Proponujemy Radzie Ministrów rozważenie stworzenia programu, którego zadaniem byłoby opracowanie ogólnopolskiego systemu współpracy nauki i gospodarki. Aktualnie wszystkie działania są rozproszone i prowadzone przez podmioty, które w zakresie swojej właściwości mają również inne zadania i cele, co nie sprzyja skuteczności wprowadzanych rozwiązań innowacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#AgataCiupa">Mamy uwagę skierowaną do wszystkich dysponentów środków publicznych. Powinniśmy wszyscy zadbać o osiągnięcie celów programów wsparcia. Niezbędne jest ścisłe powiązanie wskaźników rezultatów dofinansowanych projektów z celami w nich założonymi, tak, aby za pośrednictwem wskaźników było możliwe zmierzenie stopnia osiągnięcia zaplanowanych celów. Nie chcemy dopuścić do sytuacji, w której będziemy dawać duże pieniądze na wskaźniki niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#AgataCiupa">Rozważenia wymaga potrzeba dofinansowania środkami publicznymi tworzenia kolejnych parków technologicznych, zwłaszcza na obszarach o niskiej koncentracji zaawansowanych technologicznie firm produkcyjnych, oraz centrów transferu technologii w uczelniach o znikomej możliwości uzyskiwania atrakcyjnych dla przedsiębiorców rezultatów badań naukowych i prac rozwojowych. Chodzi nam głównie o uczelnie promujące profile techniczne, gdyż to ma przełożenie na gospodarkę. Wskazane jest koncentrowanie działalności parków wokół wybranych branż działalności oraz pozyskanie do nich firm prowadzących działalność technologiczną.</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#AgataCiupa">Proszę państwa, to jest większość z naszych wniosków i propozycji, które nam się nasunęły. Można odnieść wrażenie, że są one sformułowane na wysokim poziomie ogólności. Niemniej w naszej ocenie podjęcie ich realizacji przyczyni się do zbudowania systemu opartego na konkretnych rozwiązaniach i działalności wszystkich instytucji w to zaangażowanych. Serdecznie dziękuję państwu za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MieczysławGolba">Dziękuję bardzo pani dyrektor. Stanowisko ministra nauki i szkolnictwa wyższego przedstawi podsekretarz stanu pan Jacek Guliński. Proszę panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JacekGuliński">Dziękuję bardzo panie przewodniczący. Panie i panowie posłowie, szanowni goście, rozumiem, że informacja i kontrola NIK miała na celu wykazanie troski o innowacyjność polskiej gospodarki. Jako MNiSW podzielamy troskę o innowacyjność gospodarki i miejsce Polski w rankingach. Więcej powiem o tym za chwilę. Kontrola dotyczyła poszczególnych szkół wyższych, wybranych według państwa metodologii. Niektóre z nich przy analizie były skazane na sukces, to są politechniki. Było można przewidzieć z góry, że inne uczelnie nie spełnią swoimi osiągnięciami państwa oczekiwań.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JacekGuliński">Przepraszam, jeżeli jest to uszczypliwe, ale nie możemy przygotowywać informacji NIK pod nazwą „Wdrażanie innowacji przez szkoły wyższe i parki technologiczne”. Możemy znaleźć w każdym słowniku i podręczniku, że wdrażanie innowacji oznacza przykuwanie dobrych pomysłów i idei na konkretny produkt i technologię dokonywaną w warunkach rynkowych, a więc w przedsiębiorstwie. Ekonomiści dodają, że jest dodatnim efektem finansowym, a więc zyskiem. Są to nie tylko nowe produkty, nie tylko nowe technologie, ale wszelkie działania, które opłacają się danemu przedsiębiorstwu. Dostarczają tańsze produkty, tańszą technologię, która jest rynkowo przydatniejsza. To jest semantyka. Może nie mówmy o tym dłużej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JacekGuliński">Rozumiem, że chodziło nam o to, aby zbadać, jakie są relacje pomiędzy uczelniami, jako jednymi z graczy w sektorze nauki, a gospodarką. Oczywiście chodzi nam także o kontakty i relacje między nimi występujące. Gospodarka, jako taka, decyduje o innowacjach. To głównie jej wskaźniki decydują o wskaźnikach innowacyjności. Gospodarka szuka innowacyjności w trzech obszarach: wśród swoich ludzi, wśród swojej technologii – opierając się na centrach badawczych i zakupionych technologiach – oraz w sektorze nauki, w kraju lub za granicą. W sektorze nauki sięga do instytutów badawczych, czasem do instytutów Polskiej Akademii Nauk, a czasami do szkół wyższych, głównie technicznych, czyli politechnik. Dlatego pokazuję, że szkoła wyższa wybrana w ten sposób nie jest grupą, która nie jest, ani number one, ani number two, ani number three w momencie generowania dobrych pomysłów, a więc źródła innowacji.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JacekGuliński">Wracam teraz do informacji. MNiSW nie jest stroną kontrolowaną, ale przedstawiło swoje stanowisku, które zostało zawarte w tym materiale. Rozumiem, że głównym przedmiotem kontroli była działalność centrów transferu technologii i spółek celowych, analiza korzystania lub niekorzystania z regulaminu ochrony, analiza wydatków na badania w kontekście wyniku. Za wynik państwo poczytywali patenty i wdrożenia, czyli patentowanie i ewentualne wdrożenia licencji, technologii. Jest to małym uproszczeniem, ale tak to wyglądało. Po pierwsze, chcę zwrócić uwagę na fakt, że po 2005 r., czyli po nowej ustawie – Prawo o szkolnictwie wyższym, a w szczególności po nowelizacji ustawy w 2010 r. i 2011 r., z punktu widzenia legislacyjnego, akcenty i jednoznaczne przepisy prawa pokazują znaczenie relacji nauka-gospodarka dla uczelni, dla szkół wyższych. Tak jak dla instytutów badawczych było to już o wiele wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JacekGuliński">Równolegle, dopiero od 2007 r., a w praktyce od lat 2008–2009 ruszył projekt Program Operacyjny Innowacyjna Gospodarka, który stawiał sobie jako główny cel wzmocnienie relacji pomiędzy gospodarką a nauką. W projekt zaangażowane zostały uczelnie. Centra transferu technologii, jak je państwo zdiagnozowaliście, są na bardzo różnych poziomach. Są raczej słabe, niezorientowane na swój główny cel działalności, często niedofinansowane, zmagają się na co dzień z kłopotami. Tak samo zdiagnozowaliśmy je jesienią 2012 r. Wykonaliśmy analizę działalności wszystkich centrów transferu technologii znajdujących się przy polskich uczelniach. Dzięki temu mamy próbę całkowitą –100%. Z tej próby otrzymaliśmy podobne wyniki, jeżeli chodzi o problemy.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JacekGuliński">Po spotkaniach i konsultacjach z szefami centrów, spróbowaliśmy znaleźć instrumenty, które mogą zmienić ten stan. Wyrazem tych instrumentów są programy: „Kreator innowacyjności” Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, SPIN-TECH NCBiR, „Top 500 Innovators” MNiSW, „Brokerzy technologii” MNiSW oraz ostatnio ogłoszony „Inkubator innowacyjności”. Te kilka instrumentów ma odmienić obserwowaną sytuację, a więc wzmocnić kadry centrów, polepszyć ich finansowanie oraz skoncentrować na głównym zadaniu, czyli transferze technologii. Część tych programów ruszyła dopiero w 2012 i 2013 r. To jest odpowiedź MNiSW na stan, który został zaobserwowany. Wyciągnięto z niego wnioski.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#JacekGuliński">Również w obszarze legislacyjnym zostały podjęte działania. Mogę wymienić chociażby nowelizację art. 86, która miała miejsce w latach 2010–2011, a jego kolejna nowelizacja jest planowana razem z innymi zmianami ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym. Chcemy ułatwić tworzenie spółek celowych, oddzielić funkcję centrów transferu technologii od spółki oraz uporządkować to, co stanowiło pewien znak zapytania dla rektorów, którzy chcieli poprowadzić u siebie efektywne centra transferu technologii.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#JacekGuliński">Jeśli chodzi o regulaminy ochrony, to relatywnie ciężko jest je wdrożyć. Jako MNiSW przeprowadzaliśmy kontrolę wdrażania reformy. Rektorzy co pół roku pokazywali, przynajmniej w swoich oświadczeniach, na jakim etapie przygotowania do wdrożenia regulaminów się znajdują. Ten procent nigdy nie był szokująco wysoki. Nie doszedł do 100%. Z drugiej strony, może to dobrze, bo teraz przepisy wymagają nowelizacji w kontekście nowelizacji ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym oraz ustawy o zasadach finansowania nauki.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#JacekGuliński">Sformułuję państwa cztery tezy o przyczynach kłopotów. Po pierwsze, patentowanie dla liczby patentów i niesłuszne wprowadzenie patentów do oceny. Po drugie, ocenianie jednostki naukowej, która w zbyt małym stopniu uwzględnia relacje z gospodarką. Po trzecie, rozproszenie środków i finansowanie głównie badań podstawowych. Po czwarte, brak bezpośrednich zachęt dla profesora w ścieżce kariery. Spróbujmy polemizować z tymi czterema tezami NIK.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#JacekGuliński">Zacznę od patentowania dla liczby. Tak, zdarzają się takie wynaturzenia i też obserwujemy, że do tego dochodzi. Mówiąc szczerze, zgłoszenie patentu w UPRP nie jest jakimś wielkim wysiłkiem finansowym dla uczelni, bo koszty wynoszą ok. 450 zł. Nie chodzi nikomu, aby patentować dla zasady. Liczba punktów, które można uzyskać w ocenie parametrycznej wynikającej z patentów nie jest tak szokująca, aby w wysiłku czteroletnim można było generować setki patentów. Tutaj nie ma takiego przełożenia. Dopiero setki patentów dawałyby jednostkom znaczące zmiany w punktach, w ich standingu. Mówię tu o parametrach A, B, C, czy D. Działania resortu wspierały świadomość patentowania w rozumieniu ochrony własności intelektualnej, ponieważ patent jest najprostszym zabezpieczeniem własności intelektualnej, który może być później wehikułem obrotu, czyli sprzedaży licencji. W szczególności, jeżeli będzie to patent zgłaszany do postępowań międzynarodowych. W związku z takimi procedurami międzynarodowymi oraz innymi procedurami, w ramach których, w zależności od zaangażowania finansowego uczelni, otrzymują one dodatkowe środki. Są to programy typu PATENT PLUS. Szukamy metod, aby wspierać sensowne patentowanie, w szczególności, jeżeli chodzi o sukces na rynkach zagranicznych. Chodzi nam o patenty, z których uczelnia potem mogłaby korzystać. Oczywiście zawsze znajdzie się kilku takich, którzy nie wykorzystają tych środków do końca zgodnie z przeznaczeniem. Każdy konkurs NCBiR dotyczący programu PATENT PLUS zmienia reguły wyboru wniosków po to, aby przeciwdziałać temu wynaturzeniu.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#JacekGuliński">Drugą sprawą jest ocena jednostki naukowej. Właśnie w tej chwili okres obowiązywania ocen się kończy i jest przewidziana nowa parametryzacja. Sposób, w jaki obecnie ocenia się jednostkę naukową jest wynikiem konsensusu całego środowiska naukowego. Na szczeblu Komitetu Ewaluacji Jednostek Naukowych walczyły ze sobą stronnictwa profesorów. Jedni chcieli uznawać tylko naukę przez największe „N”, a drudzy chcieli promować jak najwięcej relacji z gospodarką. Gdzieś tam utarł się konsensus, który jest tym, co jest przeprowadzane w ramach parametryzacji. Niestety, w 2013 r. – nie zostało objęte to państwa raportem – wprowadziliśmy znaczące zmiany przy ocenach wszystkich jednostek naukowych: Polskiej Akademii Nauk, szkół wyższych, instytutów badawczych z obszarów ścisłych i inżynieryjnych. Wprowadziliśmy dodatkowe punkty za konkretną, zrealizowaną w gospodarce zmianę przynoszącą oszczędności finansowe w konkretnym sektorze gospodarki albo w przedsiębiorstwie. Obecnie jest dokonywana ocena podmiotów na podstawie tych kryteriów. Za kilka tygodni będziemy mieć nową parametryzację, zostanie zakończona do września bieżącego roku. Przy nowych parametrach w naukach ścisłych-inżynierskich, o których wspomniałem, trzeba postawić znak zapytania. Zauważcie państwo, że finansowanie statutowe, o którym decyduje kategoria jednostki, jest relatywnie małym przychodem uczelni, instytutu badawczego, sięga jedynie kilku procent jej przychodów. Nie tutaj należy szukać zmiany na lepsze.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#JacekGuliński">Co do trzeciej tezy, czyli rozproszenia środków. Te cztery tysiące, o których pani wspomniała, oczywiście robi wrażenie. Od jakiegoś czasu postawiliśmy na konkursowy system rozdawnictwa finansowania projektów, mówiąc ładnie – dystrybucję środków na badania. Część z nich jest, być może – trudno to zmierzyć, bo nie mamy takich mierników – zbyt rozproszona. Nie ma w tej chwili żadnej metody, aby określić, jaki jest optymalny poziom rozproszenia środków na badania. Natomiast, co można zrobić i co robimy, to koncentracja na programach, które są strategiczne, sektorowe i celowe. To znaczy, na wszystkich trzech gałęziach projektów, które są prowadzone – w tych dwóch szerszych przypadkach – przez NCBiR, gdzie na stół wykładają pieniądze zarówno przedstawiciele biznesu, jak i Skarb Państwa. W tym momencie, poprzez przemieszanie środków fifty-fifty – w praktyce przynajmniej 30–40% środków pochodzi od podmiotów gospodarki, a reszta z budżetu – możemy tworzyć programy, które w większym stopniu będą angażować biznes. Wtedy jest większa szansa, jest pewność, że wyniki będą użyteczne dla przedsiębiorstw, dzięki czemu będą na to łożyły. Mamy w tej chwili cztery programy strategiczne: STRATEGMED, BIOSTRATEG, „Zaawansowane technologie pozyskiwania energii” oraz „Interdyscyplinarny system interaktywnej informacji naukowej i naukowo technicznej”, a przygotowane są inne programy sektorowe. Parę z programów sektorowych działa, patrz: „Dolina lotnicza”, „Gaz łupkowy”. Resztę mamy w przygotowaniach. NCBiR konstruuje programy, w których bez współfinansowania nie można uzyskać środków na badania. Realizujemy szczytny cel, który stawiamy sobie w większym stopniu niż poprzednio.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#JacekGuliński">Czwartą sprawą była ocena indywidualna profesora i jego ścieżka kariery. W tej kwestii też nastąpiły zmiany. Proszę zwrócić uwagę, że ostatnia nowelizacja wprowadziła zasadę, że do oceny pracownika włączono również jego aktywność na polu wytwarzania własności intelektualnej i jej wykorzystania. Zostało ustalone, że każda uczelnia autonomicznie i zgodnie ze swoją specyfiką – politechnika inaczej niż uniwersytet – ocenia pracowników w zakresie wykonania zadań. Przy okazji wprowadzono zachęty w regulaminach – dedykowanie twórcom 50–60% ewentualnych przychodów netto uzyskanych w efekcie wdrożenia. Jest to znakomitą zachętą. Jak państwo spojrzycie w regulaminy, które analizowaliście, to coś takie tam było. Nie mam nic przeciwko temu, aby prowadzić swoją ścieżkę rozwoju naukowego opartą na wdrożeniach i rozwiązaniach patentowych. Sam jestem przykładem człowieka, który w swojej habilitacji miał osiem publikacji oraz dwa patenty, które akurat pasowały do zatwierdzenia uzyskania stopnia doktora habilitowanego. Dyskusje z rektorami, wizyty na uczelniach, spotkania typu okrągłego stołu oraz inne działania powodują, że rektorzy są w pełni przekonani, że w tym momencie nie mogą myśleć jedynie o swojej autonomii, lecz powinni również myśleć o zarządzaniu swoją własnością intelektualną. Myślę, że trudno będzie znaleźć kogoś, kto mógłby powiedzieć, że takiego procesu w polskich uczelniach aktualnie nie ma. Dzieje się tak na każdej uczelni.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#JacekGuliński">Inwestycje interstrukturalne w badania i rozwój, w kapitał ludzki, które nastąpiły w ostatnich latach, nie przyniosły na razie takiego rezultatu, jakiego żeśmy się spodziewali. To jest fakt. To była pewna inwestycja. Jeżeli nie zwrócimy uwagi, że dopiero w ciągu ostatnich dwóch, trzech lat zrealizowaliśmy największe infrastrukturalne projekty w obszarze badań i rozwoju. Za chwilę zaczną przynosić rezultaty potężne środki wydane na ten cel w Programie Operacyjnym Kapitał Ludzki. Dopiero za chwilę, statystycznie i realnie podniosą się wskaźniki, w których, mówiąc delikatnie, w tej chwili wyglądamy blado.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#JacekGuliński">W swoim opracowaniu NIK przedstawiła trzynaście silnych zewnętrznych barier, które przeszkadzają w rozwoju. Nie wiem, czy państwo zauważyli, ale tylko cztery z tych trzynastu barier są w obszarze możliwości resortu nauki. Z tych czterech, odpowiedź na trzy już się znalazła w mojej wypowiedzi. Na czwartą barierę odpowiem za chwilę, bo jest to spojrzenie w przyszłość. Rozumiem, że działalność centrów transferu technologii na uczelniach i spółek celowych, w latach przeprowadzania kontroli nie odpowiadają naszemu wyobrażeniu i zadaniom przewidzianym przez przepisy prawa. Odpowiedź brzmi: tak, po części tak jest. To co my możemy robić, to tworzenie warunków legislacyjnych i instrumentów finansowych wspierających zmiany idące we właściwym kierunku. Staram się państwu wykazać, że to robimy. Dziwi mnie tak kategorycznie postawiona negatywna ocena przełożenia wyników kontroli na innowacyjność gospodarki. Czy to jest w ogóle na tyle powiązane, że można takim miernikiem oceniać to, o czym tu mówiliśmy, albo to, co wydarzyło się w sektorze badań i rozwoju wciągu kilku ostatnich lat? Bez względu na to, czy nam się to podoba, czy nie – zamknijmy stanowisko ministra optymistycznie, jak państwo to zrobiliście.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#JacekGuliński">Mamy przede wszystkim dobre instrumenty podatkowe, zachęcające przedsiębiorstwa do wdrażania nowych pomysłów. Kłania się Program Rozwoju Przedsiębiorstw, zawierający w tym względzie propozycje Ministerstwa Gospodarki. Jest to znaczący strumień środków na badania, które są współfinansowane przez przemysł oraz prowadzone dla przemysłu. W tej chwili wpisujemy to w Program Operacyjny Inteligentny Rozwój. Jeżeli chcemy dojść do 1,7% PKB przekazywanego na badania i rozwój, w układzie 0,85% budżet oraz 0,85% przedsiębiorcy, to zadanie będzie niezwykle trudne. Takie sobie wyznaczyliśmy cele. Planujemy konkretne działania i mechanizmy zmierzające ku temu.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#JacekGuliński">Jest ze mną pan dyrektor Kurkiewicz i pan dr Marcin Kardas z Departamentu Strategii MNiSW. Jeżeli będą państwo potrzebować jakiejś bliższej, czy pogłębionej analizy i danych, to jesteśmy do dyspozycji. Podzielamy troskę o innowacyjność polskiej gospodarki, ale wskazujemy, że daleko jest od oceny kilku wybranych szkół wyższych w Polsce do stawiania tezy o braku bezpośredniego przełożenia na innowacyjność gospodarki. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MieczysławGolba">Dziękuję bardzo panie ministrze. Ocena nie była tak bardzo negatywna. Państwo z NIK przedstawili jedynie wyniki kontroli. Przystępujemy do dyskusji. Jako pierwszy zabierze głos pan przewodniczący, prof. Jan Kaźmierczak. Bardzo proszę panie profesorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanKaźmierczak">Dziękuję bardzo panie przewodniczący. Szanowni państwo, panie ministrze, koleżanki i koledzy posłowie, muszę powiedzieć, że mam dylemat, od czego zacząć, jako że materia, której dotyczy informacja, poszerzona o to, o czym mówił pan minister Guliński, nie jest tylko rzeką lub morzem problemów. Nawet ocean nie jest tu dobrym odniesieniem, ponieważ, jak już pokazała prezentacja, sprawa jest wielowątkowa i skomplikowana. W związku z tym zacznę od rysu historycznego.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JanKaźmierczak">W tej samej sali, wiosną 2008 r. odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy o niektórych sposobach wspierania działalności innowacyjnej. Miałem zaszczyt referować ten projekt, razem z jego kolejnymi modyfikacjami, jako poseł sprawozdawca. Pierwsze czytanie nowelizacji tej ustawy mamy zaplanowane jeszcze na dzisiejszy dzień. Przy tej okazji zetknąłem się zarówno z syntetycznym indeksem innowacyjności UE, jak i z metodologią jego tworzenia. Jako naukowiec zainteresowałem się tym od strony badawczej. Przez jakiś czas, wspólnie z moimi współpracownikami podjęliśmy wysiłek zbadania tej metodologii. Badania są wykonywane z pewnym opóźnieniem czasowym. Poczynając od 2006 r., poddaliśmy ocenie kilka etapów badań. Wyszło nam, że na syntetyczny indeks innowacyjności składało się 19 różnych elementów. We wszystkich badaniach, które poddaliśmy obserwacji, jedynie pięć elementów się powtórzyło. Pozostałe się nie powtórzyły. Moim zdaniem, to wynika z kilku przesłanek. Nie chcę tutaj przywoływać klasyków komunizmu, którzy twierdzili, że nieważne, kto jak głosuje, ważne, kto jak liczy głosy, bo to zapewne też ma swoje przełożenie. Wydaje mi się, że nie mitologizujmy wyników badań europejskich, tym bardziej że nie da się ukryć, że część członków UE gra trochę w innej lidze niż my, jeżeli chodzi o innowacje. Oczywiście, biorę pod uwagę wiele rachunków, które państwo przedstawiliście.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JanKaźmierczak">Bardzo dziękuję za informację NIK, gdyż jest bardzo cennym głosem. Zawiera informacje, jak doprowadzić, aby Polska była w tym miejscu rankingu, w którym wszyscy chcielibyśmy, aby była. Nie na 24 miejscu. W 2008 r. byliśmy na 26 miejscu, ponieważ ranking uwzględniał jako bazę odniesienia Japonię, Kanadę i USA. W tej chwili one nie są już uwzględniane. Progres jest taki sobie. Podzielam uwagę pana ministra, co do tytułu raportu. Został on trochę zgeneralizowany. Otóż wydaje mi się, że państwo macie w wielu miejscach w tym raporcie rację, ale jest kilka elementów, z którymi polemizowałbym. Diagnoza w tych miejscach została oparta na niewłaściwych przesłankach. To w sztuce diagnostyki jeden z kluczowych problemów, który powoduje, że wnioski są takie, a nie inne.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#JanKaźmierczak">Przejdę do pierwszej sprawy, która mnie uderzyła. Państwo w pewnym momencie stwierdziliście, pan minister już na to zwracał uwagę, że aktywność środowiska naukowego i uczelnianego w Polsce nie przekłada się na to, co dzieje się po stronie syntetycznego wskaźnika. Proszę państwa, powiem w ten sposób – jeżeli mamy do czynienia z kilkunastoma zbadanymi, w porywach kilkudziesięcioma podmiotami, które coś w tym zakresie robią, to nie tutaj należy szukać źródła naszego, ciągle bladego statusu, jeżeli chodzi o innowacyjność gospodarki. Myślę, że warto się zastanowić nad następującą kwestią. Ktoś kiedyś wymyślił Program Operacyjny Innowacyjna Gospodarka. W tym programie znalazła się kilkadziesiąt z hakiem miliardów euro. Całkiem spora kasa. Państwo to wydało, ale efektu nie widać. Celowo przywołałem tę historię z 2008 r., ponieważ nasza pozycja w rankingu jest taka, jaka była. Czy to znaczy, że pieniądze zostały wykorzystane dobrze? Nie. Twierdzę, że taki wniosek jest zbyt daleko idący. Myśmy bardzo wiele zrobili ku temu, żeby coś się zaczęło dziać.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#JanKaźmierczak">Drugi postulat państwa, który się tutaj przewinął, trochę mnie uderzył. Sądzą państwo, że jest nielogiczne albo niezasadne podtrzymywanie inicjatyw, jakimi są centra transferu technologii oraz parki technologiczne w tych regionach, w których potencjał bazowy jest niewystarczający. Mówiąc krótko, nie ma czym gospodarować, nie ma skąd transferować wiedzy. Według mnie te wnioski są za daleko idące. Cenię inicjatywy w terenach nierozwiniętych dostatecznie. Jestem gotów założyć się w ciemno, że Wrocław będzie liderem. Wcale mnie to nie zdziwi – 85% to i tak jest mało w porównaniu z tym, co państwo zestawicie z Elblągiem. Rolą podmiotów tam funkcjonujących – one są skazane na to – jest dbanie także o własny byt. Dlatego wynajmują powierzchnie, na którą nie mają chętnych, podmiotom już istniejącym na rynku. Znajdują po prostu lokatorów, którzy zapłacą czynsz. To nie jest najgorsze rozwiązanie. Alternatywą jest to, że te powierzchnie będą stały puste. Przepraszam, żeby już nie czepiać się środowiska krajowego.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#JanKaźmierczak">W czasach, kiedy miałem jeszcze do czynienia z tymi sprawami bezpośrednio, odbyłem podróż studialną po parkach technologicznych w Europie. Można powiedzieć, że doświadczenia bardziej zaawansowanych krajów, jak Niemcy i Francja, są różne. Są pozytywne, ale są równocześnie negatywne. Jestem pod wrażeniem technoparku w Awinion we Francji, który ze względu na otoczenie i na smart specialization, jest ukierunkowany na szeroko rozumiany przemysł spożywczy. Szerokorozumiany, ponieważ firmy zajmują się produkcją wina, co w tamtym terenie jest naturalne. To działa. Widziałem jednak w Niemczech, nie pamiętam dokładnie gdzie, wymyślony od podstaw technopark, który miał zajmować się technologiami eko-innowacyjnymi. Do tego dołożono jeszcze projekt przekształcenia w tym celu budynków po starej kopalni. To spowodowało, że budynki docelowe były całkiem ładne, ale pojawiły się w nich olbrzymie powierzchnie nieużytkowe, takie jak klatki schodowe, hole itp. Powstał problem w zarządzaniu tym parkiem technologicznym – kto ma za to płacić? Efekt – wynajęto duże pomieszczenia przyziemia gminie na składowanie sprzętu do odśnieżania. W takiej sytuacji sprzęt nie musiał stać na powietrzu, tylko był garażowany w okresie nieużytkowania. To nie jest do końca zgodne z ideą parku technologicznego, bez znaczenia, jak jest rozumiana.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#JanKaźmierczak">Polemizowałbym także z tym, co państwo nazywacie parkiem technologicznym. Odnoszę wrażenie, że nastąpiło w informacji pewne pomieszanie idei inkubatora przedsiębiorstw z parkiem technologicznym. Park technologiczny może być rozumiany bardzo różnie, tak właśnie jest w Polsce. Wiem, że potrafię mówić na ten temat bardzo dużo, ale nie chcę państwa zanudzić.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#JanKaźmierczak">Postaram się podsumować. Odnoszę się z szacunkiem do pracy NIK, ponieważ potrzeba wszelkich głosów, aby ruszyć tę bryłę, jaką w Polsce jest relacja nauki, przemysłu i wynikający z tego potencjał innowacyjny lub jego brak. Wydaje mi się, że część postulatów, które się pojawiły, jest bardzo interesująca. Podpisywałbym się oburącz pod wszystkim, co poprawiłoby koordynację działań pomiędzy resortem gospodarki a resortem nauki i szkolnictwa wyższego, żeby wreszcie wszystko działało efektywniej. Mamy wiele bardzo dobrych przykładów po stronie zrealizowanych już działań. Bardzo cenię i doceniam działalność Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, której rola jest zapewne nie do przecenienia. Bez niej wszystkie te działania byłyby orką na ugorze.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#JanKaźmierczak">Moje ostatnie zdania. Wydaje mi się, że nam wszystkim brakuje jednej rzeczy. Mówiąc naukowo, brakuje nam sprzężeń zwrotnych. Państwo mówiliście o trafianiu patentów w próżnię, że centra transferu technologii nie wywiązują się ze swoich zadań. Wolą sprzedać albo dać komuś. Trochę trywializując, sprzedaż jest możliwa wtedy, kiedy jest klient, a darowizna jest możliwa wtedy, gdy jest obdarowywany. Nie wystarczy tylko darczyńca. Jest to problem wynikający z braku koordynacji, ale także z braku sprzężeń zwrotnych w relacjach polskiej nauki i przemysłu. Dotyka większości jednostek naukowych – ale nie dotyczy to instytutu, który ja reprezentuję – oraz w dużej części dominującego w Polsce „wytwórcy nowości”, jakim jest nauka usytuowana na uczelniach.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#JanKaźmierczak">My, środowisko akademickie, jesteśmy przyzwyczajeni, że robimy to, co umiemy najlepiej i co lubimy. Niekoniecznie interesujemy się tym, co jest potrzebne. To jest problem wykładowców, którzy wolą wykładać studentom wiedzę dobrze znaną. Najlepiej, jak mają jeszcze przygotowane materiały dydaktyczne. Nie wykładają za to wiedzy objętej ramami kwalifikacyjnymi, a to studentom przydałoby się bardziej. Myślę, że podobnie jest z działalnością naukową. Proszę pamiętać, że procedury patentowe nie stymulują natychmiastowej sprzedaży pomysłów, które nadają się do poprawy innowacyjności gospodarki. Procedury patentowe są trochę inne. Chronią własność intelektualną. Czy ta własność jest ukierunkowana tam, gdzie może znaleźć podatny grunt, tego ciągle nie wiemy. W związku z tym powtarzam raz jeszcze. Potrzeba sprzężeń zwrotnych i koordynacji. To są rzeczy, które mogą nas posunąć do przodu. Jeszcze raz dziękuję za tą informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MieczysławGolba">Dziękuję bardzo. Pan przewodniczący Marek Suski, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarekSuski">Panie przewodniczący, szanowni państwo, z jednej strony, słuchając informacji NIK byłem bardzo zasmucony i zaniepokojony, bo wynika z niej, że wydaliśmy ogromne pieniądze. Mogę zacytować tu klasyka: „ruszyć bryłę z posad świata”. Nie chodzi mi tu o pana profesora, tylko o klasyków komunizmu, którzy próbowali tę bryłę świata ruszyć z posad. Wyszło jak wyszło – były miliony ofiar. Mam nadzieję, że w naszym przypadku nie było ich tak wiele. Rezultaty tych działań, rzeczywiście można porównać trochę do rezultatów komunistów, ponieważ miało się dużo poprawić, a rezultaty wyszły dość żałosne.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MarekSuski">Zdziwił mnie trochę pan minister. Jego reakcja na informację NIK była nieco alergiczna. Poczynając od podważenia nazwy raportu, że nie odpowiada ona temu, co zawiera. Był to w pewien sposób skrót myślowy. Można było opisać to, co jest w informacji o wiele dłuższym tytułem. Rozumiemy jednak, o co chodzi. Tytuł nie ma być stronicowy, z którego będzie wynikało dokładnie – co i jak. Wiemy, jaki był cel kontroli NIK – w jaki sposób przekładają się wydane środki na osiągnięcie celów wsparcia. Cele wsparcia zostały osiągnięte w niewielkim zakresie.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#MarekSuski">Zgadzam się z panem profesorem, że chęć przetrwania jest zrozumiała. Jeżeli powierzchnie miałyby stać puste, to oczywiście lepiej było je wynająć, nawet komercyjnie. Czy miały tam hulać przeciągi, a instytucje miały upaść? To działanie jest zrozumiałe, chociaż nie jest wspieraniem innowacyjności gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#MarekSuski">Natomiast niezrozumiała jest krytyczna reakcja pana ministra na informację. Pan minister mówił o nie tej parametryzacji, że nie ona była celem tych podmiotów, nie takie metody zostały zastosowane, że mamy nowe metody, z których zastosowaniem na pewno będzie lepiej. Rozumiem, że zawsze można przekształcić statystykę. Jak będzie nowy prezes NIK, to pewnie wyniki kontroli będą lepsze. Nie o to chodzi. Nie spotkaliśmy się tutaj w celu skrytykowania rządu za słabe działania. Mamy poszukać przyczyn, dlaczego wyniki są słabe, a przy okazji może uda nam się znaleźć sposób na polepszenie tej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#MarekSuski">Pan minister ustawił się w pozycji oskarżonego. To nie było oskarżenie. NIK po prostu pokazała, że wdrożyliśmy określony program, który miał przynieść określone cele. Te określone cele spełnił tylko w ograniczonym zakresie. Nie powiedziano nawet, w jakim procencie, ponieważ nie ma wskaźników, na których podstawie można ocenić stopień wykorzystania środków na konkretne cele. Ta informacja wskazuje, że z jednej strony przekazujemy niemałe środki – to nie były małe środki, a z drugiej strony za wykorzystaniem tych środków nie idzie wystarczający wzrost liczby cennych patentów, wdrożeń, które przekładają się na ulepszenie naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#MarekSuski">NIK nie miała na celu skrytykowanie działań MNiSW. Celem było pokazanie pewnej nieskuteczności. Oczywiście nie jest zadaniem NIK odkrywanie metod mówiących o tym, jakie działania należy podjąć. NIK po prostu sprawdziła, oceniła. Można się zgodzić, albo nie zgodzić się do końca, ale rezultaty umiejscawiające Polskę na 24 miejscu w UE pokazują, że nawet, jeżeli przyjmiemy, że nowa parametryzacja we wrześniu będzie pokazywać poprawę sytuacji, to wynikać będzie to jedynie ze zmiany sposobu oceny. Dokonamy zmiany sposobu oceniania. Wyniknie z niego, że ten sam element będzie oceniany lepiej, niż według innych parametrów. Postawa, którą zaprezentował pan minister, moim zdaniem, nie rokuje skokowej poprawy sytuacji. Będzie może lepiej, może trochę lepiej, ale nie będzie przełomu. Naszej gospodarce, naszemu państwu i społeczeństwu potrzebny jest program, o którym było już wspominane – spowodowałby przełom, z którym zacznie wszystko funkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#MarekSuski">Mieliśmy okazję oglądać, jak wypadły zmiany w innych krajach. Różnie to wygląda, ale tam przynajmniej postarano się stworzyć system, w którym jest miejsce dla nauki, przemysłu, administracji, w którym krążą środki, jak mówił o tym pan minister – które wracają do systemu. Tam stworzono całościowy system. Być może po tej informacji NIK, MNiSW powinno się podjąć próby stworzenia takiego polskiego systemu. Przy tych pieniądzach i infrastrukturze, które mamy. Infrastruktura jest różnie wykorzystywana – nie najlepiej, jak wynika z tego, co tu słyszymy – aby stworzyć system, w którym naukę włączono trochę w inny sposób do oceny pomysłów, aby wprowadzić system zachęt, taki jak jest w niektórych krajach zachodnich. Profesor, który coś wdraża razem z zespołem, po wprowadzeniu projektu, który przynosi firmie zysk, że ma z tego pewien procent. To jest system zachęt, funkcjonujący od czasu, gdy Fenicjanie wynaleźli pieniądz. Jeżeli ktoś coś wynajdzie i ktoś z tego czerpie zysk, to także inicjator powinien mieć z tego korzyści. To z pewnością będzie zachętą. Brak nam właśnie takiego systemu. Może mamy po czasach komunizmu defekt, że jak ktoś gdzieś coś wynajduje i chce zarobić na tym, to broń Boże, nie powinien, gdyż liczy się jedynie idea. Jak nie zmienimy tego podejścia, to nie ruszymy gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#MarekSuski">Nie mówię o tym, jak pan profesor, który to badał i parametryzował, ale w mojej ocenie z tej informacji nie powinniśmy wyciągać wniosku o złych metodach badania, o złych parametrach. Nie w tym rzecz. Nie rozpatrujemy tej informacji po to, żeby krytykować rząd, tylko żeby poszukać, co można poprawić. Pan minister oczekiwał raczej takiej wypowiedzi: tu nie zawierało, tu nie zawierało, tam będzie lepiej, ale pomyślmy o takim programie, który to wszystko poprawi. Nie ma dzisiaj koordynacji, nie oszukujmy się. Pomyślmy o programie, który to wszystko skoordynuje, aby działało jak maszyna, która sama się napędza tak, jak w innych krajach. Pieniądze krążą, pomysły krążą, są pozytywne oceny, naukowcy są włączeni w proces tworzenia razem z firmami innowacyjnymi, a po stronie oceny, wsparcia i przyznawania, środki są przekazywane projektom bardziej rokującym. Jednak i tutaj nie ma pewności. Pamietamy, jak było z silnikiem odrzutowym, jak pewna komisja uznała, że taki silnik nie jest w stanie pracować i odrzuciła projekt. Jest potrzeba, jak państwo z NIK mówili, lekkiego przebudowania systemu, aby powstał system spójny, całościowy. Dzisiaj jest to nieefektywne. Na tym skończę.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#MarekSuski">Nie potępiam MNiSW, ale proszę pana ministra o niereagowanie w sposób tak alergiczny. To była reakcja typu „my tu wszystko źle robimy, a będzie przecież lepiej”. Proszę pana o to, aby pan posłuchał, że są w informacji elementy wskazujące słabe miejsca. Trzeba to poprawić. W tym celu powołaliśmy tę Komisję. Nie w celu krytykowania obecnego, poprzedniego, czy następnego rządu. Jej celem jest wspieranie, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MieczysławGolba">Dziękuję bardzo. Ta Komisja jest ponad podziałami. Pan profesor, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanKaźmierczak">Dziękuję. Bardzo się cieszę, że pan przewodniczący Suski podziela moje głębokie przekonanie, że to co wynika z raportu, to wyartykułowana potrzeba przemyślenia pewnych działań systemowych. Jednak nie chcę, aby pozostał pewien osąd z mojej wypowiedzi, w który pan przewodniczący Suski usilnie próbuje mnie wmanewrować. To, co powiedziałem dotyczy rządu poprzedniego. Pragnę przypomnieć, że my do lat 2012–2013 zaczęliśmy się przygotowywać w 2004 r., po wejściu do UE. Robiliśmy to głównie w latach 2005 i 2006. Ktoś wymyślił program operacyjny, tak się ładnie nazywający. Pytaniem jest – na ile lepiej udało się go zrealizować? Może starsi z państwa pamiętają, że była taka piosenka Młynarskiego, niesłusznie z resztą zapomniana, moim zdaniem jedna z lepszych. Dzieci układały w niej puzzle. Jedno z dzieci podnosiło kwestię: „K... tego nie da się poskładać”. Wniosek był następujący: albo zmieńcie ten obrazek, albo dajcie nowe klocki. W związku z tym niespójność obrazka i klocków, które na niego się składają, jest immanentnie zaszyta w obecnym, jak i w minionym systemie. Na pewno warto nad doskonałością systemu pracować. Właśnie to chciałem powiedzieć. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekSuski">Przepraszam panie profesorze, nie miałem intencji pana wmanewrować w krytykę rządu. Też starałem się nie krytykować, ale zachęcać, na podstawie tego raportu, do poszukania mechanizmów poprawy systemu. Niezależnie, kto wymyślił ten program, ruszył on z rezultatami niezadowalającymi nas wszystkich – opozycję, jak i koalicję. Trzeba ocenić, że nie jest on doskonały, nie jest nawet zadawalający. Nie jest to krytyka rządu. To kwestia poszukiwania konsensusu, aby system usprawnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MieczysławGolba">Dziękuję bardzo. Kontynuujemy dyskusję, a klocki na pewno poskładamy. Teraz zastępca prezesa Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, pan Dariusz Szewczyk. Bardzo proszę panie prezesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#DariuszSzewczyk">Dziękuję bardzo panie przewodniczący. Szanowni państwo, chcę się odnieść do przedstawionej prezentacji jedynie w zakresie parków naukowo-technologicznych i opinii wyrażonej przez NIK. Tak się złożyło, że PARP odpowiada w tym roku za ok. 90% wsparcia, jakie zostało skierowane do parków naukowo-technologicznych. Łącznie jest to ok. 2 mld zł, niedługo będzie 2,4 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#DariuszSzewczyk">Patrząc na przedstawioną prezentację nie ukrywam, że wydźwięk jej jest jednoznacznie negatywny. Wszyscy przedmówcy podzielili moje zdanie. Na dziesięć slajdów przedstawiających podsumowanie, aż dziewięć było negatywnych, jedyny pozytywny dotyczył Wrocławskiego Parku Technologicznego. Chylę głowę przed tym parkiem. Bardzo chciałbym zwrócić uwagę na to, że jest to jeden z trzech najlepszych naszych ośrodków. Pozwoliłem sobie przejrzeć wyniki kontroli poszczególnych jednostek. To są dość duże ośrodki, dlatego wyniki są do naszej dyspozycji w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 2007–2013 i Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej. Niezależnie od tego, przedstawiciel Delegatury NIK w Białymstoku jest członkiem komitetu monitorującego program. Jest na bieżącą, wie, co dzieje się w programie. Dobre i złe strony zawsze są omawiane na posiedzeniach komitetu monitorującego.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#DariuszSzewczyk">Nie ukrywam, że uderzyła mnie informacja NIK. Mam cichy żal. Jeśli państwo popatrzycie na wyniki kontroli, które są dostępne powszechnie na stronach internetowych NIK, to z ośmiu skontrolowanych parków trzy mają negatywną opinię albo zostały do nich zgłoszone zastrzeżenia, a pięć ma opinię absolutnie pozytywną. Jeżeli popatrzymy teraz na wyniki podsumowania informacji NIK, na dziesięć slajdów mamy dziewięć negatywnych i tylko jeden pozytywny. Proporcje są nieco bardziej odwrócone. Innymi słowy, na parki naukowo-technologiczne spojrzano przez pryzmat takich ośrodków jak: Ełk, Elbląg oraz Lublin. Tak słucham?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#RobertSkwarko">Panie prezesie, nie mówiliśmy o Ełku i nie patrzyliśmy przez jego pryzmat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#DariuszSzewczyk">Chyba również taka informacja była zamieszczona. W każdym razie wycofuję się. Na pewno był Elbląg i Lublin. Teraz pojawia się teza. Wróćmy do Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej oraz następców programu, czyli Programu Polski Wschodniej, będącego w fazie negocjacji. Trochę mi smutno, że spojrzano na Polskę Wschodnią przez pryzmat Elbląga i Lublina, ale nie przez pryzmat Rzeszowa, który został oceniony jednoznacznie pozytywnie. Spośród tych nowszych parków jest oceniany bardzo wysoko, jako jeden z najbardziej perspektywicznych. To nie jest poziom parku wrocławskiego, poznańskiego, czy krakowskiego. Ta trójka jest najlepsza w Polsce. Bardzo dużo czasu minie, zanim pozostałe parki osiągną ten poziom.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#DariuszSzewczyk">Kwestia, która dość często była powtarzana, to opinia, że tak duże ośrodki zostały dofinansowane, a efektów nie widać. Proszę państwa, to zawsze jest kwestia czasu. Efekty działania parków naukowo-technologicznych to pierwszy taki naukowy przypadek – mówię tu o kwestii finansowej. Efekty dofinansowań z lat 2006, 2007 i 2013 dopiero się pojawiają. To jest wspaniały sukces Wrocławskiego Parku Technologicznego, który wykorzystując aparaturę sfinansowaną z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 2007–2013, wygrał spin-off Politechniki Wrocławskiej. Obecnie jest dostawcą części do aparatury badawczej wielkiego lasera pod Hamburgiem, co jest ogromnym sukcesem. Tak, jest to ogromny sukces. Partnerem są Niemcy, a wymagania, które miały spełnić polskie firmy, były naprawdę bardzo rygorystyczne. Jeżeli chodzi o rezultaty i oczekiwania względem parków, to nie ukrywam, że ten raport dotyczy czasów historycznych. Kontrola była przeprowadzona w czwartym kwartale ubiegłego roku. Od kontroli minął rok, to jest długi okres.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#DariuszSzewczyk">Jeżeli chodzi o oczekiwania, środki i efekty, to mogę się odnieść tylko do porównania. Jednym z najważniejszych obiektów budowanych w Warszawie jest II linia metra. Szalenie drogi, szalenie kosztowny projekt. Według mojej oceny, do dnia dzisiejszego ratusz za projekt zapłacił dwa, dwa i pół, a być może nawet trzy miliardy złotych. To jest ogromna kwota pieniędzy. Postawię tezę, że na razie żaden z Warszawiaków nie odczuł poprawy komunikacji w związku z realizacją tego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarekSuski">Raczej pogorszenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#DariuszSzewczyk">Dokładnie. Taki sam przykład mamy z parkami naukowo-technologicznymi. Większość z nich budowana była z taką perspektywą, a obecnie jest kończona. Mamy „rzeczówkę”: laboratorium – sztuk jeden, budynek – sztuk jeden. Natomiast to, na czym nam zależy, to transfer technologii, spin-off. Takich przypadków do tej chwili odnotowałem 17–18, a mam ten komfort, że żyję w czasie rzeczywistym, finansując wszystkie te inwestycje. Co więcej, Komisja Europejska wymaga udzielania tego typu informacji. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MieczysławGolba">Dziękuję. Proszę o zabranie głosu pana prof. Rafalskiego. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#LeszekRafalski">Dziękuję. Reprezentuję Radę Główną Instytutów Badawczych. Dopiero dzisiaj otrzymałem informację, ale zapoznałem się z czternastoma cząstkowymi raportami. Uważam, że informacja nie jest zbyt surowa. Jeśli z tych czternastu ocen, umieszczonych na stronie internetowej NIK, trzy były całkowicie negatywne w pierwszej i drugiej grupie, a ocena ostateczna jest pozytywna, to informacja nie jest nadmiernie surowa – a mówiono, że część jednostek została oceniona całkowicie negatywnie.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#LeszekRafalski">Informacja jest bardzo cenna. Przyczyny są następujące. Po pierwsze, osoby decydujące o finansach parków technologicznych powinny zapoznać się z informacją NIK. Z kontroli wynika, że są parki bardzo dobre i parki bardzo słabe, które uzyskały ocenę negatywną. Informacja powinna być głęboko rozważona przez Komitet Ewaluacji Jednostek Naukowych, który w tej chwili dokonuje oceny, a za cztery lata będzie miała miejsce kolejna. Jakie kryteria powinny być ustalone w najbliższym czasie dla jednostek naukowych, aby pokazywały lepszy związek z przemysłem i preferowania jednostek, które mają ten związek? Publikacje oczywiście tak, ale razem z oddziaływaniem na gospodarkę. Kolejnym odbiorcą jest NCBiR. Pan minister Guliński mówił o pewnych wprowadzanych zmianach. Trzeba także spojrzeć na sposób, w jaki będą monitorowane zakończone projekty, które powinny zakończyć się wdrożeniem, ale nie zawsze się tym kończą. To jest kilka obszarów, które są ważne.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#LeszekRafalski">Uważam informację za bardzo cenną, ale mam propozycję pewnej drobnej korekty. W prezentacji było mówione o braku zachęt dla przedsiębiorców. One są, ale są bardzo słabe. Pamiętajmy, że postęp technologiczny oraz poziom odliczania części kosztów prac od dochodów są zbyt słabymi kryteriami. Często przedsiębiorcy nie są nimi zainteresowani.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#LeszekRafalski">Na koniec mam uwagę formalną. Państwo w NIK przyjmujecie trzystopniową skalę oceny, która według mnie jest trochę ułomna: ocena pozytywna, pozytywna z pewnymi nieprawidłowościami, negatywna. Dlatego w sytuacji, w której państwo podaliście jedynie ocenę, nie możemy zapoznać się ze statystyką. Ile było podmiotów ocenionych pozytywnie, ile negatywnie, a ile z nieprawidłowościami? Część się przecież nie kwalifikuje do podziału. Wtedy wydajecie ocenę opisową. Warto rozważyć poszerzenie tej skali. Można podać, że z dwudziestu pięciu podmiotów, pięć było ocenionych negatywnie, dziesięć pozytywnie, a resztę podać w jakiś innych grupach. To dałoby nam lepsze spojrzenie na wygląd statystyki. Musimy wnikliwie czytać uzasadnienia i wnioski dotyczące podmiotów niekwalifikujących się do ocen zero-jedynkowych, a w niektórych przypadkach trudno jest powiedzieć, czy ocena jest pozytywna, czy negatywna. W informacji napisane jest to w różny sposób – raz tak, a drugi raz inaczej. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MieczysławGolba">Dziękuję. Czy ktoś z państwa chce jeszcze zabrać głos? Proszę, pan Piotr Brylski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PiotrBrylski">Witam państwa, Piotr Brylski z Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polski. Chcę zabrać głos na krótko, na temat patentowania. Przepraszam, że nie ma pani prezes Alicji Adamczak. W ostatniej chwili musiała zrezygnować z przyjazdu. Niemniej informacja wywołała bardzo duże zainteresowanie UPRP. Z większością wniosków się zgadzamy, trzeba się w niego wczytać, jest tam wiele cennych uwag.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PiotrBrylski">Przestrzegam przed pewnym podejściem do patentowania. Jeżeli chodzi o jak największą liczbę powstających zgłoszeń patentowych dobrej jakości, to jest kwestia kultury patentowania. Możemy spojrzeć na obecną sytuację na świecie. W innych państwach jest stanowisko, że powinno się raczej nadmiernie patentować, niż zbyt ostrożnie. To także kwestia błędnego koła statystyk. Z jednej strony zachęcamy do bardziej rozważnego zgłaszania patentów. To jest niezmiernie ważne i słuszne, a najbardziej odbija się na jakości pracy UPRP. Potem musimy przerabiać „góry” wniosków. Z drugiej strony żyliśmy w kraju, gdzie świadomość ochrony własności intelektualnej była bardzo niska. Ze względu na brak ochrony często następował bardzo duży wyciek technologii z kraju. Patent nie jest celem samym w sobie, jest środkiem do warunków rynkowych.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PiotrBrylski">Mam jeszcze uwagę to tezy, która niekoniecznie głośno została wypowiedziana. Pieniądze publicznie inwestowane w ochronę własności przemysłowej cały czas są w naszym publicznym obiegu. Traci na tym jedynie UPRP, który musi ich dużo przerabiać. Środki te wracają z powrotem do Skarbu Państwa. W większości nie idą w pustkę. Nie chodzi mi o to, aby ciągle „mielić” te pieniądze w kółko. Generalnie nie jest to duży wyciek pieniędzy. Koszty ochrony są promilem kosztów działalności innowacyjnej. Warto prowadzić politykę zachęcania do patentowania wszystkiego, co się da, a nie odwrotną. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MieczysławGolba">Dziękuję bardzo. Proszę, nasz stały doradca, pan Radek Nielek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#RadosławNielek">Pan prof. Kaźmierczak powiedział o tym, że NIK pomyliła kwestię parku naukowo-technicznego z inkubatorem przedsiębiorczości. Faktycznie, czytając ten raport można odnieść takie wrażenie. Jestem jednak przekonany, że tu nie ma błędu NIK, że jest to kwestia, że większość parków naukowo-technologicznych nie jest do końca przekonana, czy chciałaby być parkiem, czy inkubatorem, czy jednocześnie parkiem i inkubatorem. To jest jeden mój komentarz.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#RadosławNielek">Drugi komentarz dotyczy wynajmu powierzchni przez parki naukowo-technologiczne. Jeżeli powierzchnie parku naukowo-technologicznego mają stać puste, to bardziej sensowne jest wynajęcie ich firmom, które funkcjonują na danym terenie, ale trzeba mieć świadomość wpływu takich decyzji na rynek. Takie sprawy miały już miejsce – na przykład w Szczecinie wynajęcie powierzchni spółce Home, która jest innowacyjna, ale nie jest firmą dopiero rozwijającą się, gdyż jest liderem rynku środkowoeuropejskiego. Ta sytuacja spotkała się z protestem deweloperów, którzy postawili dookoła własne biurowce. Twierdzili, że nie są w stanie konkurować cenami z wynajem powierzchni oferowanym przez park naukowo-technologiczny, który otrzymał budynki w kilkudziesięciu procentach sfinansowane ze środków unijnych lub publicznych. Trzeba mieć świadomość, że generuje to problem w zupełnie innym miejscu, w zupełnie innej gałęzi gospodarki. Ponadto wynajem powierzchni jest generalnie ograniczaniem strat. Trzeba spojrzeć na to, jak na sytuację zarządzania kryzysowego. Nie jesteśmy w stanie zapełnić parku innowacyjnymi firmami, dlatego w ten sposób rozwiązujemy kryzys. To nie jest rzecz pozytywna. Gdyby pan profesor o tym mówił w takiej konwencji, to jest problem.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#RadosławNielek">Mam wrażenie, że pan minister bronił MNiSW. Pokazywał, że według ministerstwa informacja nie do końca oddaje sytuację rzeczywistą. Większość osób zabierających głos miała uwagi do parków naukowo-technologicznych, których gospodarzem nikt się nie czuje do końca. PARP zapłacił za ich powstanie na podstawie projektu, a zarządzanie parkami oparte jest na różnych spółkach, których właścicielami są gminy i uczelnie wyższe. PARP ma niewielki wpływ na ich bieżące funkcjonowanie. Może wpływać jedynie w przypadku przyznawania środków na kolejne projekty. Osobiście nie podzielam optymizmu i porównania do budowy metra. Można twierdzić, że za parę lat parki będą dobrze funkcjonować. Park wrocławski jest bardzo dobrym przykładem, gdyż potrzebował kilku lat, aby zacząć dobrze działać. To jest jednak za mało, aby uzasadnić, że wszystkie parki za kilkanaście lat będą dobrze funkcjonować. Trzeba patrzeć na to, co się w nich dzieje, aby powiedzieć – co jest dla nich dobre.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#RadosławNielek">Mam ostatnią uwagę dotyczącą sukcesu Wrocławskiego Parku Technologicznego, związanego z dostarczaniem elementów do lasera pod Hamburgiem. Jest to duży sukces, nie należy go umniejszać. Trzeba mieć świadomość, że laser zbudowany jest w ramach konsorcjum jedenastu państw. Jesteśmy członkiem konsorcjum, współfinansujemy projekt wart ok. 5 mld zł – czyli ok. 1,1 mld euro. Nasz wkład jest stosunkowo niewielki – części, które sprzedaliśmy do lasera to nie jest 20% jego budżetu, są to dużo mniejsze kwoty. To jest sukces, ale nie ma miejsca na otwartym rynku w warunkach normalnej konkurencji. To jest sukces w ramach konsorcjum, którego pracę współfinansujemy. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MieczysławGolba">Szanowni państwo, dziękuję bardzo. W związku z tym, że o godz. 18:00 mamy wspólne posiedzenie naszej Komisji i Komisji Finansów Publicznych w budynku głównym, chcę zamknąć dyskusję. Jeżeli ktoś chce jeszcze podsumować lub koniecznie zabrać głos, to bardzo proszę o krótką wypowiedź. Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JerzyMajchrzak">Jerzy Majchrzak, dyrektor Departamentu Innowacji i Przemysłu Ministerstwa Gospodarki. Chcę zwrócić uwagę, że ważnym celem naszej działalności proinnowacyjnej jest poprawa miejsca Polski w rankingu. Jednym z niezwykle istotnych elementów oceny jest liczba patentów na osobę. Każde działanie, które na tym etapie zwiększy liczbę patentów na głowę mieszkańca poprawi nasz wskaźnik. Działamy w warunkach określonej konkurencji, która nie do końca się interesuje, czy patenty są wdrażane, czy też nie. Ten warunek musimy brać pod uwagę, jeżeli chodzi o efektywność naszych działań. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MieczysławGolba">Dziękuję. Pani dyrektor, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AgataCiupa">Szanowni państwo. Bardzo dziękuję za wszystkie uwagi. Proszę nam wierzyć, że podejmując się tego tematu, próbowaliśmy scalić wiele zagadnień, które związane są z różnymi sferami działalności i życia publicznego. Pragnę państwa zapewnić, że przygotowanie do kontroli poprzedzone było dogłębną analizą. Dobór próby był celowy, nie był pozbawiony uzasadnienia, ponieważ dobraliśmy jednostki z regionów o najniższym, jak i największym poziomie rozwoju. Akurat Wrocław pod tym względem przoduje.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#AgataCiupa">Przepraszam, może prezentacja nie zawierała odpowiednich proporcji co do konkretnych uwarunkowań, niemniej chcę skierować do państwa następujące przesłanie. Celem naszego raportu było zwrócenie uwagi na pewne proporcje, które niestety funkcjonują. Posługiwaliśmy się definicją Międzynarodowego Stowarzyszenia Parków Naukowych określając proporcje wydatków na badania naukowe, stosunki ich wykorzystania praktycznego i proporcje środków, które wydatkujemy na nowe twory i na parki technologiczne. Nie są to podmioty, które po zakończeniu odpowiednich projektów unijnych przestaną funkcjonować. Muszą zarabiać, muszą funkcjonować, muszą realizować przewidziane cele. Może perspektywa wykorzystania środków jest na razie zbyt krótkoterminowa, ale musimy patrzeć dalej. Budzi naszą troskę kwestia finansowania i rola parków w przyszłości, na tle ogólnych założeń. Taki cel przyświecał naszej informacji.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#AgataCiupa">Nie zajmując państwu więcej czasu, bardzo dziękuję. Polecam szczegółową lekturę informacji. Wszelkie przykłady poparte są rzetelnymi badaniami kontrolnymi. Nie ma tutaj spraw przypadkowych. Oceny, jak wspomniał jeden z przedmówców, nie były wystawiane w skali: pozytywna, negatywna, pozytywna z nieprawidłowościami, tylko w większości były ocenami opisowymi. Dzięki temu zwracaliśmy uwagę na pewne aspekty szczegółowo. Dziękuję serdecznie państwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MieczysławGolba">Dziękuję. Jeszcze pan minister Guliński chce zabrać głos, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JacekGuliński">Chcę przeprosić pana posła przewodniczącego Suskiego. Przepraszam, że wyczytał pan w moich uwagach alergiczne odczyny. Nie do końca były alergiczne. Chciałem jedynie przedstawić i przeanalizować wszystkie te zagadnienia, które zostały wymienione. Poinformować, że również je zauważamy, a także, jakie działania ostatnio podjęliśmy w kierunku zmian na lepsze. Według mnie było to wyjście naprzeciw temu, co pan przewodniczący powiedział. Nie traktuję tego jako totalnej krytyki, czy nawet próby krytyki. Traktuję jako przykład wskazania nieprawidłowości i nieosiągnięcia celów, które sobie wspólnie stawialiśmy. Działajmy razem w tym kierunku, aby to zmienić. Przykłady propozycji zmian padły również w moim wystąpieniu. Nie była to do końca alergiczna reakcja, panie przewodniczący. Przepraszam bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MieczysławGolba">Dziękuję bardzo. Wszystkie głosy były bardzo ważne i cenne. Dziękuję za uczestnictwo w posiedzeniu. Zamykam dyskusję. Stwierdzam, że porządek dzienny został wyczerpany. Dziękuję państwu za udział w posiedzeniu Komisji. Protokół z posiedzenia jest do wglądu w sekretariacie Komisji. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#MieczysławGolba">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>