text_structure.xml 78.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MieczysławGolba">Otwieram w dniu dzisiejszym wyjazdowe posiedzenie Komisji. Chciałbym bardzo serdecznie przywitać wszystkie panie posłanki i panów posłów. W sposób szczególny chciałbym przywitać panią profesor Danutę Koradecką. Witamy bardzo serdecznie. Stwierdzam kworum.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MieczysławGolba">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia przewiduje informację o innowacjach w zakresie ochrony człowieka w środowisku pracy. Referować będzie pani dyrektor Koradecka. Jesteśmy tutaj dzisiaj, dlatego że jest to jeden z punktów naszego planu pracy na pierwsze półrocze. Na wstępie z dużym zainteresowaniem odbyliśmy wizytację. Mogliśmy zauważyć wiele rzeczy. Dało nam to niesamowitą wyobraźnię w obszarze pewnych technik, które są stosowane. Jest to dla nas bardzo ważne.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#MieczysławGolba">Powyższy porządek został wręczony państwu posłom, został przekazany i drogą elektroniczną, i drogą papierową. Chciałbym zapytać, czy są jakieś uwagi do porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia. Nie słyszę, nie widzę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek dzienny posiedzenia. A więc przystępujemy do realizacji dzisiejszego porządku.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#MieczysławGolba">Bardzo proszę panią profesor Danutę Koradecką o zabranie głosu i przedstawienie informacji. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#DanutaKoradecka">Zabierać głos po panu przewodniczącym to zaszczyt. Panie przewodniczący, panie i panowie, Wysoka Komisjo, goście. Dziękujemy uprzejmie, że państwo znaleźli czas na wizytę w instytucie. Na przykładzie problematyki, którą się tutaj zajmujemy, chcielibyśmy przedstawić podejście i szanse innowacyjności w tym bardzo istotnym obszarze. Zaprezentuję krótko warunki pracy w Polsce i na świecie, program badawczy ustanowiony przez Radę Ministrów, którego wyniki i upowszechnienie dotyczą owej problematyki, koncepcje innowacji technicznych i społecznych jako dwóch oddzielnych sposobów oddziaływania na rzeczywistość oraz wnioski.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#DanutaKoradecka">Na świecie rocznie 250.000 tys. osób ulega wypadkom przy pracy, z tego 350 tys. osób ulega wypadkom śmiertelnym. Stwierdza się corocznie 160.000 tys. zachorowań na choroby związane z warunkami pracy, a 32.000 tys. pracowników jest w pracy narażonych na czynniki rakotwórcze. Przeliczając to na pojedynczy dzień, codziennie wypadkom ulega 300 tys. osób, w tym 30 tys. osób ulega wypadkom ciężkim, a 600 osób dzień w dzień ginie w wypadkach śmiertelnych przy pracy, czyli jeden jumbo jet z kompletem pasażerów.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#DanutaKoradecka">Natomiast w Polsce w każdym tygodniu zdarza się ponad 2 tys. wypadków przy pracy, tydzień po tygodniu. W każdym tygodniu ginie też w Polsce w wypadkach przy pracy około 10 osób, dokładnie jest to 9,5 osoby. Co istotne, w wypadkach tych poszkodowani są głównie ludzie młodzi w wieku od dwudziestu do czterdziestu lat. Jest to połowa wypadków. A więc część funkcjonująca, dająca dochód, istotna dla rozwoju kraju jest poszkodowana w wypadkach, co stanowi ogromny koszt społeczny i oczywiście koszt ekonomiczny dla budżetu, głównie dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#DanutaKoradecka">Mówią, że jestem poza kadrem. I dobrze.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#DanutaKoradecka">Jeżeli chodzi o wypadki w szkołach, w latach 2008–2010 było 107 wypadków śmiertelnych. W sumie jest około 150 tys. wypadków na lekcjach wychowania fizycznego, na korytarzach, w takich warunkach. Jest to sytuacja nie do zaakceptowania.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#DanutaKoradecka">Zakład Ubezpieczeń Społecznych z tytułu odszkodowań, rent, chorób zawodowych i wypadków ponosi bezpośrednie koszty w wysokości 5.000.000 tys. zł. Są to koszty, które są udokumentowane, policzone przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Są też koszty pośrednie, a więc koszty leczenia, ponoszone przez Narodowy Fundusz Zdrowia, rehabilitacji, a także koszty społeczne związane z poszkodowanym, z ograniczeniem jego możliwości pracy i jego rodziną. Według danych ILO – Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa i Zdrowia w Pracy razem jest to łączna kwota 20.000.000 tys. zł. Rok w rok tyle wycieka z budżetu z tytułu nieodpowiednich warunków pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#DanutaKoradecka">Jeżeli popatrzymy na ów problem z tego punktu widzenia, jak odbierają to ludzie, to było ciekawe badanie, które prowadziliśmy w instytucie na grupie około 10 tys. pracowników głównie ciężkiego przemysłu. Najpierw sprawdziliśmy w Głównym Urzędzie Statystycznym, co pracodawcy raportują do GUS-u, jeżeli chodzi o osoby narażone na czynniki szkodliwe. GUS powiedział: „Mamy tego tyle”. Jest to ta zielona kreseczka. Kiedy pojechaliśmy do zakładów – jak tutaj siedzimy i jeszcze więcej osób, które są poza tą salą – okazało się, że tyle osób pracuje w warunkach przekroczenia czynników szkodliwych. A kiedy rozdaliśmy ankietę Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa i Zdrowia w Pracy i zapytaliśmy ludzi, jak oceniają swoje warunki pracy, wyszła niebieska linia. Jest to społeczny odbiór nie tylko szkodliwości, gdyż na oko nie da się jej odczuć, tylko uciążliwości związanych z pracą. W związku z tym jest to ogromne pole, w którym w ogóle możemy zmienić klimat społeczny wobec funkcjonowania człowieka w środowisku pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#DanutaKoradecka">Widoczna definicja zdrowia światowej organizacji pracy jest właściwie linią horyzontu, do której zdążamy poprzez określone działania. Zgodnie z ową definicją zdrowie do stan dobrego samopoczucia fizycznego, psychicznego, a także socjalnego, a nie tylko brak choroby. Oczywiście każdy ma w życiu minuty, kiedy czuje się dobrze w owych trzech wymiarach, ale zdarza się. Sam wypadek czy choroba to już jest stan ekstremalny.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#DanutaKoradecka">Mamy program wieloletni, którego pierwszy etap był ustanowiony w roku 2007, a drugi w roku 2011 przez Radę Ministrów na wniosek Ministra Pracy i Polityki Społecznej – tutaj ukłony w stronę ministerstwa – we współpracy z Ministrem Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jako główny wykonawca i koordynator w uchwale Rady Ministrów został wskazany instytut. Celem głównym programu jest zmniejszenie w Polsce liczby wypadków i chorób zawodowych przez opracowanie rozwiązań innowacyjnych, prawnych, organizacyjnych, technicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#DanutaKoradecka">W części A, która dotyczy służb państwowych i jest finansowana przez Ministra Pracy i Polityki Społecznej, podejmujemy zadania, które mają wspomagać państwo w ograniczaniu strat społecznych, ekonomicznych, zadania ukierunkowane na rozwój zasobów ludzkich i tworzenie bezpiecznego środowiska pracy. W części badawczej jakby wybiegamy do przodu, szukamy nowej wiedzy o zjawiskach i faktach w celu opracowania nowych produktów, procesów bądź usług. Podczas pierwszego etapu mieliśmy zaplanowanych tyle produktów programu – tak to się w tej chwili nazywa – rozwiązań organizacyjnych i rozwiązań technicznych, a wykonaliśmy więcej i jednych, i drugich, prawie dwa razy tyle. W tej chwili zaplanowaliśmy więcej, pięćdziesiąt produktów organizacyjnych i pięćdziesiąt siedem produktów technicznych. Dla szybszego wprowadzenia ich do funkcjonowania podpisaliśmy listy intencyjne i porozumienia z przedsiębiorstwami oraz instytucjami. W sumie było ich sto osiemnaście. Jednostki, które współdziałają w ramach zadań służb państwowych – jest ich pięćdziesiąt jeden – są jednostkami różnego typu. Są to zarówno ministerstwa, jak też muzea, gdzie występują czynniki biologiczne. Jest to bardzo zróżnicowany układ. Część naukowa dotyczy dużych firm takich jak Orlen, Schenker czy Kompania Węgłowa SA, ale także małych firm jak np. Wojas oraz oczywiście Państwowej Inspekcji Pracy, która jest naszym niezawodnym partnerem.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#DanutaKoradecka">Jakie powstają rozwiązania organizacyjne? Po pierwsze, były podstawy do wdrażania nowych dyrektyw, a jednocześnie monitorowanie jak dyrektywy są implementowane w praktyce. Jest pięć podstawowych dyrektyw, chociaż dyrektyw z obszaru bezpieczeństwa i ochrony zdrowia jest około trzydziestu. W sumie jest sto, ale trzydzieści jest bardzo blisko związanych, natomiast pięć jest takich, względem których jesteśmy stale przepytywani przez Komisję Europejską.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#DanutaKoradecka">W tym zakresie są dwie najnowsze dyrektywy. Jedna z nich została ustanowiona i jest już w prawie polskim. Jest to dyrektywa dotycząca promieniowania optycznego w całym zakresie od poczerwieni poprzez widzialne, nadfiolet. Dotyczy to spawaczy, oraz sytuacji tego typu ekspozycji ultrafioletu w innych zastosowaniach przemysłowych. Dyrektywa została scharakteryzowana, tzn. koszty jej wdrożenia. Został opracowany przepis prawny, który Minister Pracy i Polityki Socjalnej wprowadził rozporządzeniem, zostały przygotowane metody pomiaru i oceny oraz metody zapobiegania chroniące w tym przypadku głównie oczy i twarz.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#DanutaKoradecka">Natomiast pole magnetyczne jest jeszcze w działaniu. W polu magnetycznym mamy około 800 tys. osób narażonych, także w sektorze ochrony zdrowia. Chodzi o noże laserowe, oczywiście rezonans magnetyczny, tomografia komputerowa, a także maszty. Tutaj jest bardzo trudno osiągnąć konsensus na poziomie europejskim. Muszę powiedzieć, że w stosunku do tego, co Komisja przekazała do Rady Europy, biorąc pod uwagę to, co mamy w tej chwili w wyniku dyskusji, w których instytut bierze aktywny udział, zmieniło się mniej więcej 40% dyrektywy, która miała być wdrażana w pierwszej wersji. Tak, że jest to duży postęp. Wiedza, którą koleżankom i kolegom udało się zdobyć, była tak przekonująca, że kolejne kraje przechodziły na naszą stronę.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#DanutaKoradecka">Następnie mamy monitorowanie stanu bezpieczeństwa i warunków pracy. Po to, żeby normy były przestrzegane, musimy mieć normatywy w postaci norm albo państwowych, albo higienicznych. Widzimy tu bardzo ważną rzecz. Od 1985 roku w Polsce mamy system. Jest międzyresortowa komisja, którą premier swego czasu ulokował w instytucie. Opracowujemy dokumentację dla czynników szkodliwych. Ich liczba na polskiej liście rośnie z roku na rok. Mamy już więcej uregulowań niż Niemcy, zbliżamy się do Stanów Zjednoczonych. Jest to bardzo istotne, ponieważ jest to nie tylko liczba z miejscem po przecinku, ale pełna dokumentacja, jak się z tym obchodzić, jak zapobiegać, czy działa na krew, na rozrodczość. Jednocześnie za każdym razem jest prowadzona metoda pomiaru. Nie dajemy panu ministrowi czy pani minister do podpisu dokumentu, jak los zarządzi, póki nie ma metody, żeby pracodawca mógł kontrolować.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#DanutaKoradecka">Następnie jest cały system oceny zgodności z wymaganiami bezpieczeństwa i ergonomii. Powstały odpowiednie stanowiska. Panie posłanki i panowie posłowie mieli okazję kilka z nich zobaczyć. Są też procedury zgodności. W sumie instytut ma akredytację w kilku obszarach, zarówno badań, jak i certyfikacji, kalibracji aparatury, systemów zarządzania. Jest to pełen wymiar. Chyba niczego, panie dyrektorze Podgórski, nie pominęłam. Nie pominęłam, zgadza się, to znaczy, że jest dobrze. Zwróciłam się do pana, ponieważ pan był ojcem chrzestnym tego całego systemu.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#DanutaKoradecka">Teraz jest transfer wiedzy do społeczeństwa i oczywiście do organów kontrolnych. Wydajemy materiały. Jest to dorobek dwóch lat. Część z niego mają państwo wyeksponowaną tutaj na stoisku. Nasze podręczniki wydajemy w Stanach Zjednoczonych. Część z nich znajduje się na ladzie stoiska. Jeżeli jakiś podręcznik będzie państwa interesował, prosimy zabrać ze sobą.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#DanutaKoradecka">Jednocześnie prowadzimy studia podyplomowe pod patronatem Ministra Pracy i Polityki Socjalnej oraz Ministra Edukacji Narodowej – to jeszcze było za czasów, kiedy ministerstwo tak się nazywało – oraz Głównego Inspektora Pracy. W zeszłym roku w studiach wzięło udział 2200 osób. Liczba ta waha się od 2 tys. do 3 tys. uczestników. Na studiach podyplomowych było 201 słuchaczy, a w innych kursach uczestniczyło przeszło 2 tys. osób. Można powiedzieć, że jest to taka wszechnica.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#DanutaKoradecka">Wreszcie w 1996 roku wprowadzono obowiązek oceny ryzyka przez pracodawcę. Po to, żeby mu to ułatwić, trzeba było opracować narzędzia, programy komputerowe, tworzenie baz danych w tym celu, żeby było to w jakiś sposób jednolite. W sumie w ramach programu w ciągu dwóch i pół roku opracowaliśmy ich pięćdziesiąt jeden. W tej chwili portal instytutu zajmuje trzecie miejsce w Europie, jeżeli chodzi o tę tematykę, po brytyjskim i po francuskim, a przed finlandzkim i niemieckim. Nawet w ostatnich dniach okazało się, że na 15 tys. badanych instytucji, w stosunku do polskich instytutów – było to badanie łącznie z Polską Akademią Nauk, były badane instytuty Polskiej Akademii Nauk i tzw. instytuty resortowe – zajęliśmy ósme miejsce. Wcześniej byliśmy na pięćdziesiątej pozycji, obecnie jesteśmy bardzo wysoko. Teraz trzeba się pilnować, żeby nie spaść w rankingu.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#DanutaKoradecka">Jednocześnie, żeby się to rozwinęło, jest platforma informatyczna, którą właściwie prowadzi pani doktor Suchecka z zespołem. Muszę powiedzieć, że zarówno naukowcy, jak i administracja instytutu – pan dyrektor Kazukiewicz uśmiecha się tutaj – jest zaangażowana w przedsięwzięcie w postaci środków z innowacyjnej gospodarki i odpowiednie prowadzenie, rozliczanie z zadaniem samym w sobie. Powstanie dla środowiska naukowego znakomita platforma do prowadzenia badań, upowszechniania wyników. Będą bezpieczne, wysokiej jakości usługi sieciowe, gdyż w ten sposób możemy dotrzeć do szerokiego grona osób. Jest to kontakt z nową częścią społeczeństwa. Poza tym są to zespoły bardzo interdyscyplinarne, międzyinstytucjonalne. Mamy intranetowe i ekstranetowe wersje. Jak zaznaczyłam w materiałach, jest to materia ogromnych możliwości, nieporównywalnych z tym, co było dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#DanutaKoradecka">Wreszcie chodzi o udoskonalenie rozwiązań i środków, które są już bezpośrednio stosowane w przedsiębiorstwach, natury technicznej, organizacyjnej, chodzi też o kryteria, wymagania i zalecenia. Jako przykłady rozwiązań technicznych mogę podać modyfikacje nano– i bioskutecznych włókien filtracyjnych, sygnalizację przebicia, żeby było wiadomo, kiedy ochrona przestaje być ochroną, zaawansowane metody symulacji numerycznych. Część z nich za chwilę zostanie państwu zaprezentowana. Na wystawie pod oknami ustawiliśmy wiele innych przykładów innowacyjnych rozwiązań. Zachęcamy do ich obejrzenia. Tutaj właśnie mamy rozwiązania z zakresu nanotechnologii oraz inteligentne systemy, żeby ubiór dostosowywał się do środowiska, w którym funkcjonuje.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#DanutaKoradecka">W sumie w ostatnich latach zdobyliśmy czterdzieści siedem medali międzynarodowych oraz sześćdziesiąt pięć krajowych. Jednocześnie uzyskaliśmy dwadzieścia cztery patenty, w przygotowaniu jest czternaście, w tej chwili tyle jest złożonych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#DanutaKoradecka">W tym momencie chciałabym zwrócić uwagę na dwie kwestie. Rozwiązania techniczne są, natomiast zapotrzebowanie pracodawców jest znacząco mniejsze niż liczba osób narażonych, co pokazywałam na pajęczynie. Zaledwie około 1% w dużych przedsiębiorstwach oraz 0,6% w średnich jest wydatkowane na tę problematykę. De facto ogranicza się to tylko do wymagań prawnych. Muszą być ochrony, jak najtańsze, musi być odzież, jak najtańsza według zamówień publicznych i jeszcze najlepiej dodatki za pracę w warunkach szkodliwych, które człowieka w żaden sposób nie chronią.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#DanutaKoradecka">Chciałabym, żebyśmy w tym momencie zobaczyli, jakie są to rozwiązania. W związku z tym przekazuję głos pani doktor Katarzynie Majchrzyckiej, kierownik Zakładu Ochron Osobistych, który to zakład mieści się w Łodzi. Mamy tam filię. Jeżeli ktoś z państwa będzie w Łodzi, to jest to tak piękny obiekt – nie mówię już o szefowej oraz o zespole – i mam nadzieję, że go państwo nie ominiecie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KatarzynaMajchrzycka">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, pani profesor. Mam ogromną przyjemność zaprezentować dzisiaj jedno z innowacyjnych osiągnięć, które zostało opracowane w Centralnym Instytucie Ochrony Pracy, a które zostało również wdrożone we współpracy z przedsiębiorcą. Są to ochrony przed aerozolami, wszelkimi aerozolami. Mówimy o tzw. bioochronach, mówimy również o ochronach przed nanocząsteczkami, czyli nanotechnologiami. A więc chodzi o wszelkie ochrony, które będą zapewniały czystość powietrza do oddychania.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#KatarzynaMajchrzycka">Pierwszy etap każdej innowacji to przede wszystkim zastanowienie się nad tym, dlaczego potrzebne są nam innowacje, jakie problemy owe innowacje będą rozwiązywały. W tym przypadku zostały zdefiniowane trzy podstawowe obszary, a więc przede wszystkim pojawiły się nowe zagrożenia, oczywiście nowe zagrożenia w postaci zagrożeń czynnikami biologicznymi, które w postaci epidemii czy pandemii zagrażały nie tylko człowiekowi w środowisku pracy, ale również w życiu prywatnym. Oczywiście jest to rozwój nanotechnologii, która daje nam ogromne możliwości kreowania nowych produktów, ale jednocześnie poprzez emisję szkodliwych nanoelementów również może stanowić zagrożenie dla człowieka. Oczywiście jest też zanieczyszczenie środowiska naturalnego, czemu ochrony będą zapobiegały.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#KatarzynaMajchrzycka">Drugi obszar naszych inspiracji do opracowania innowacji stanowiły wady materiałów wykryte podczas badań laboratoryjnych, badań naukowych prowadzonych na materiałach filtracyjnych. Okazało się bowiem, że materiały, które dotychczas były stosowane do ochrony układu oddechowego, bardzo szybko traciły swoją skuteczność ochronną w warunkach ich rzeczywistego stosowania. Pomimo, że w warunkach laboratoryjnych stwierdziliśmy, że są wysoko skuteczne, w rzeczywistym użytkowaniu bardzo szybko traciły skuteczność ochronną.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#KatarzynaMajchrzycka">Była również tendencja do wielokrotnego użycia ochron osobistych. W związku z tym również powstała konieczność zapewnienia, żeby wielokrotnie używane ochrony były czyste pod kątem biologicznym, czyli żeby nie stanowiły wtórnego źródła zakażenia.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#KatarzynaMajchrzycka">Trzecia grupa to wymagania użytkowników, a więc poprawa komfortu oddychania. Coraz częściej mówimy o tym, że środki które stosujemy w środowisku pracy, również powinny być komfortowe dla pracownika. Wiemy, że ochrony osobiste bardzo często obciążają pracownika w środowisku pracy, a więc ważnym elementem jest ich akceptacja przez pracownika. Oczywiście nastąpił także wzrost naszej świadomości w zakresie stosowania wyrobów biodegradowalnych.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#KatarzynaMajchrzycka">Po zdefiniowaniu potrzeb w zakresie innowacji rozważaliśmy różne technologie, które zostały wykorzystane do tworzenia nowych produktów. Pierwsza technologia to technologia wytwarzania włókien melt-blown, która jest powszechnie stosowana przez producentów, ponieważ myśląc o innowacjach, myśleliśmy również o tym, żeby producenci nie musieli diametralnie zmieniać swoich linii technologicznych, żeby można było wprowadzić tylko pewne modyfikacje linii technologicznych. Technologia melt-blown jest powszechnie stosowana przez producentów wysoko skutecznych włókien filtracyjnych. W technologii tej dokonaliśmy pewnej modyfikacji głowicy włóknotwórczej tak, żeby można było wprowadzić środki, nanododatki o działaniu aktywnym. A więc włókniny, które wyprodukowaliśmy przy modyfikacji technologii, miały bardzo wysoką skuteczność zatrzymywania mikroorganizmów, a jednocześnie były o działaniu bioaktywnym, czyli nie stanowiły wtórnego źródła zagrożenia.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#KatarzynaMajchrzycka">Jeżeli chodzi o prace nad technologią włóknin melt-blown, to technologia ta została przez nas opatentowana w postaci trzech patentów. Jeden z patentów dotyczył właśnie konstrukcji głowicy włóknotwórczej. Konstrukcja ta, zmiana włókniny i otrzymanie włókniny bioaktywnej zostały nagrodzone srebrnym medalem na międzynarodowych targach wynalazczości w Brukseli. Po to, żeby jeszcze poprawić skuteczność włóknin, zastosowaliśmy kolejny etap rozwoju włóknin filtracyjnych. Była to modyfikacja włóknin w środowisku plazmy niskotemperaturowej, która pozwoliła nam na rozwinięcie powierzchni filtracyjnej i znaczną poprawę skuteczności filtracji wobec nanoareozoli, czyli wobec bardo drobnych cząstek. Również modyfikacja technologii została objęta patentem. Patent na tę technologię już mamy udzielony. Jest ona gotowa do wdrożenia.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#KatarzynaMajchrzycka">Jak mówiliśmy, ważna jest też kwestia bezpieczeństwa dla środowiska. W związku z tym kolejną modyfikacją wspomnianej technologii było wprowadzenie, czyli zastąpienie polimeru polipropylenu, który jest powszechnie wykorzystywany do produkcji włóknin, włókniną z polimerów biodegradowalnych, czyli takich, które w ciągu miesiąca ulegają rozkładowi w glebie. Z wykorzystaniem nowych technologii zostały opracowane włókniny filtracyjne, które zapewniały następujące parametry. Jeżeli chodzi o włókniny bioaktywne, skuteczność zatrzymywania cząstek bioaerozoli, czyli cząstek o średnicach 0,3 mikrometrów udało się nam osiągnąć na poziomie 98,5% oczywiście w stosunku do liczby cząstek, które napływają na włókninę filtracyjną. Badania były przeprowadzone przy natężeniu przepływu powietrza z prędkością 95 litrów na godzinę, co oznacza ciężką pracę w środowisku pracy. Skuteczność w najgorszych warunkach dla człowieka była wysoka. Oprócz wysokiej skuteczności zatrzymywania cząstek bioaerozolu udało się nam również uzyskać zahamowanie rozwoju mikroorganizmów, które już zostały zatrzymane w warstwie filtracyjnej na poziomie aż 97% w ciągu dwóch godzin użytkowania ochrony. Jeżeli weźmiemy pod uwagę ochrony wielokrotnego użytku, to po ośmiu godzinach mamy tysiąckrotny spadek liczby mikroorganizmów, które zostały zgromadzone w materiale filtracyjnym. Można uznać, że ochrona, która jest użytkowana następnego dnia, jest ochroną czystą dla użytkownika.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#KatarzynaMajchrzycka">Również w zakresie ochrony przed nanocząsteczkami udało się nam osiągnąć bardzo dobre rezultaty. Modyfikacja w gazie szlachetnym argonie spowodowała tak duży wzrost rozwinięcia powierzchni filtracyjnej włóknin, że w stosunku do skuteczności czystych, niemodyfikowanych włóknin udało się nam uzyskać nawet do 90% skuteczność zatrzymywania nanoaerozoli w zakresie od 7 do 300 nanometrów. Z wykorzystaniem włóknin filtracyjnych zostały również opracowane ochrony, czyli zostały opracowane te wyroby, które państwo możecie tutaj oglądać i które są użytkowane na stanowiskach pracy. Został opracowany filtr bioaktywny, którego skuteczność wynosi 99,95% w stosunku, jak mówiłam, do napływającego bioaerozolu. Uzyskaliśmy bardzo różne poziomy ochrony w zależności od tego, jaka jest potrzeba na stanowisku pracy. W zakresie półmasek filtrujących udało się uzyskać 99% skuteczności z tego względu, że półmaska filtrująca sama w sobie jest ochroną mniej skuteczną.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#KatarzynaMajchrzycka">Ostatni slajd to podziękowanie, a więc dziękuję ślicznie za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#DanutaKoradecka">Pani doktor jeszcze wróci. Musimy zachować równowagę, a więc bardzo prosimy, pan doktor Hrynek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RafałHrynek">Szanowna Komisjo, panie przewodniczący, pani profesor, szanowni państwo. Chciałbym bardzo króciutko przedstawić wyniki jednego z projektów badawczo-rozwojowych, który został zrealizowany w naszym instytucie. Projekt, rozwiązanie dotyczyło opracowania systemu sygnalizacji przebicia chemicznego. Przeznaczenie tego systemu, tego rozwiązania dotyczy przede wszystkim wykorzystania w całogumowych wyrobach – w takich testowaliśmy rozwiązanie – w rękawicach całogumowych. Jest to związane z problemem, z zagadnieniem, które dotyczy określenia końca czasu użytkowania wyrobów, tzn. czy wyrób, materiał, z którego wyrób został wykonany, zapewnia jeszcze ochronę czy już nie. W przypadku rękawic zapewniających ochronę przed zagrożeniami chemicznymi, w szczególności przed ciekłymi substancjami chemicznymi, jest to szczególnie istotne, ponieważ większość uszkodzeń, czy to wynikających z penetracji substancjami chemicznymi, czy to uszkodzeń czynnikami mechanicznymi, takimi jak przetarcie, są to uszkodzenia niewidoczne gołym okiem, mikrouszkodzenia. Tak naprawdę użytkownik nie wie, czy substancja chemiczna już przeniknęła przez materiał i oddziałuje na skórę rąk czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#RafałHrynek">W związku z tym rozwiązanie, które zostało zaproponowane, jest bezpośrednią odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku, ponieważ takiego rozwiązania jeszcze nie ma. Aktualnie dostępne rozwiązania polegają na przyklejaniu do rąk wkładek, papierków działających jak papierki lakmusowe. Dopiero kiedy substancja chemiczna przeniknie przez materiał, następuje sygnalizacja. Wtedy widać, że rękawica czy wyrób całogumowy nie spełnia już swoich funkcji. Oczywiście wtedy jest już za późno. Chodzi o to, żeby użytkownikowi dać na tyle czytelną informację, żeby zanim substancja chemiczna dotrze do skóry, widział, że wyrób już się nie nadaje do użytku.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#RafałHrynek">Zostało zaproponowane, żeby skorzystać z rozwiązań, które są powszechnie stosowane w przemyśle farmaceutycznym, kosmetycznym czy spożywczym, żeby wykorzystać mikrokapsuły polimerowe, które będą stanowiły otoczkę dla barwników wskaźnikowych. Zostały wykorzystane albo typowe barwniki wskaźnikowe pochodzące z handlu, albo zsyntetyzowane, specjalnie wytworzone. Okazało się, że zarówno jedne, jak i drugie mogą być stosowane do tych rozwiązań. Chodzi o to, że mikrokapsuły, które zamykają barwniki, są następnie wbudowywane w wielowarstwową strukturę rękawic czy też materiału całogumowego. Następnie substancja chemiczna przenikając przez strukturę materiału, uszkadza materiał, a tym samym mikrokapsuły, które tam są, uwalniają barwnik. Barwnik powoduje wybarwienie wyrobu, stąd użytkownik może zaobserwować, że wyrób uległ uszkodzeniu i należy wycofać go z użytku.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#RafałHrynek">Oczywiście jest pytanie, gdzie warstwę mikrokapsuł należałoby umieścić. Jest pytanie o kompromis pomiędzy ceną wyrobu a bezpieczeństwem. Z punktu widzenia użytkowników najlepiej, gdyby warstwa znalazła się jak najbliżej otoczenia, z punktu widzenia producentów najlepiej, żeby była jak najgłębiej. W związku z tym były również prowadzone prace polegające na ustaleniu, która warstwa powinna zawierać mikrokapsuły.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#RafałHrynek">Jeżeli chodzi o prezentowane rozwiązanie, bazuje ono na tym, iż wyroby całogumowe składają się przynajmniej z dwóch warstw tak, żeby mikrokapsuły można było wbudować pomiędzy dwie warstwy. W przypadku rękawic wytwarza się je metodą maczania. Forma ceramiczna zanurzana jest w polimerze i pomiędzy jedną a drugą warstwą nanosi się mikrokapsuły.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#RafałHrynek">Tutaj na zdjęciu mają państwo zaprezentowany sposób wytwarzania oraz przykładowe rękawice, które zostały wytworzone. W naszym projekcie opracowaliśmy rękawice z różnych materiałów polimerowych tak, żeby pokazać, że rozwiązanie to jest wszechstronne. Widzą państwo przykłady mikrokapsuł, które stanowią nośniki dla barwników. W tym przypadku są to mikrokapsuły zamykające specyficzny barwnik M-cresol. Jest on zamknięty w jednym z biopolimerów, w chitozanie. Takie kapsuły wbudowane w rękawice następnie były poddawane testom, które miały potwierdzić wybarwianie, zmiany barwy w wyniku przebicia chemicznego. Widzą państwo – być może oświetlenie nie jest najlepsze – jak wygląda efekt związany z detekcją przebicia chemicznego i uszkodzeniem struktury rękawic w wyniku penetracji substancją chemiczną. Oczywiście rękawice, czy wyroby całogumowe są przeznaczone do ochrony przed kwasami i zasadami. Stąd badania były prowadzone dla różnych grup substancji chemicznych.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#RafałHrynek">W wyniku realizacji projektu udało się opracować rozwiązanie, które stało się podstawą do opracowania dwóch zgłoszeń patentowych, kilku publikacji o zasięgu międzynarodowym, jak też krajowym. Jako zespół realizujący projekt możemy się pochwalić, że także ten wyrób uzyskał srebrny medal podczas targów innowacyjności w Brukseli. Został wyróżniony srebrnym medalem. Dziękuję serdecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#DanutaKoradecka">Teraz wraca pani doktor Majchrzycka, która pozostałe rozwiązania przedstawi w syntetyczny sposób. Nie wszyscy będziemy je produkowali, tylko powiedz, jaki jest plus tych innowacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KatarzynaMajchrzycka">Pierwsze rozwiązanie, jakie chciałabym państwu zaprezentować, to kurtka termoaktywna, która jest przeznaczona do ochrony przed zimnem. Jest to kurtka, która może być stosowana w przestrzeni otwartej albo w przestrzeni zamkniętej, niekoniecznie wtedy kiedy pracujemy w atmosferze zagrożonej zimnem, niską temperaturą, ale również do sportu i rekreacji, wtedy kiedy troszeczkę chcemy wspomóc nasz organizm w ochronie przed chłodem. W rozwiązaniu tym wbudowane są układy grzejne, które w sposób automatyczny włączają się i wyłączają, wtedy kiedy spada temperatura pod odzieżą. W związku z tym wspomaga to nasz układ w regulacji temperatury pod odzieżą.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#KatarzynaMajchrzycka">Następne rozwiązanie, które chciałabym państwu zaprezentować, to kombinezom asekuracyjno-ochronny. Jest to kombinezom przeznaczony dla pracowników, którzy pracują na platformach wiertnicznych albo w portach. Jest to kombinezon, który jest specjalnie wyposażony w pianki poliuretanowe oraz membrany paroprzepuszczalne. Zapewnia możliwość bycia w wodzie i czekania na pomoc oczywiście w bardzo niskiej temperaturze.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#KatarzynaMajchrzycka">Kolejne rozwiązanie jest przeznaczone dla ratowników, a więc przede wszystkim dla pracowników straży pożarnej. Jest to tzw. ubranie tekstroniczne, które ma wbudowany system czujników, które służą do monitorowania on-line, czyli na żywo podczas akcji ratowniczej stanu ratownika w zakresie temperatury, ale również stanu ruch-bezruch. Następuje przekazywanie owych informacji bezpośrednio do dowódcy drużyny, który dowodzi akcją po to, żeby można było podjąć decyzję, czy strażak jest jeszcze bezpieczny podczas prowadzenia akcji ratowniczej czy ewentualnie należy go wspomóc bądź wycofać z akcji ratowniczej. On-line można monitorować bezpieczeństwo pracowników.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#KatarzynaMajchrzycka">Ostatnie rozwiązanie, które chcielibyśmy państwu zaprezentować, to kombinezon do ochrony przed polami elektromagnetycznymi małych i średnich częstotliwości. Tak wyposażony człowiek może pracować przy pracach remontowych przy instalacji, tam, gdzie jest narażenie na pole elektromagnetyczne bez wyłączania stacji nadajnikowych. W związku z tym jest możliwość wykonywania wszelkich napraw przy narażeniu na oddziaływanie pola elektromagnetycznego o małych i średnich częstotliwościach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#DanutaKoradecka">Nasi pracownicy w tych pięknych ubraniach chcieli pokazać, jak to wygląda w wymiarze trójwymiarowym. Teraz do owego wymiaru chcielibyśmy dodać jeszcze jeden. Proszę bardzo, pan doktor Milanowicz chciał pokazać, jak nową techniką próbujemy wyprzedzać zagrożenia. Rzeczywistość wirtualna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarcinMilanowicz">Dziękuję bardzo. Szanowna Komisjo, panie przewodniczący, pani profesor, szanowni państwo. Krótko zaprezentuję teraz przykłady zastosowania zaawansowanych metod symulacji numerycznej oraz technik rzeczywistości wirtualnej w dziedzinie bezpieczeństwa pracy oraz prewencji wypadkowej. Zacznę od wyjaśnienia na wstępie dwóch pojęć. Otóż symulacja komputerowa to wykorzystanie modelu matematycznego zapisanego w postaci programu komputerowego do analizowania różnych zjawisk fizycznych zachodzących w otaczającym nas świecie. Najprościej rzecz ujmując, rzeczywistość wirtualna to obraz, rzeczywistość wykreowana przez komputer, z wykorzystaniem komputera przez inżyniera.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MarcinMilanowicz">Przedstawianie obrazów rzeczywistości wirtualnej następuje w różnych technikach. Są różne metody przedstawiania rzeczywistości wirtualnej. Jedną z najbardziej zaawansowanych metod, z której korzystamy, jest tzw. technika zanurzeniowa. Polega ona na tym, że obraz jest przekazywany osobie za pośrednictwem specjalnych okularów. Jest to obraz trójwymiarowy. Za pośrednictwem zwykłych słuchawek przekazywany jest dźwięk. Interakcja z symulowanym otoczeniem możliwa jest dzięki zastosowaniu specjalnych rękawic.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MarcinMilanowicz">W naszym instytucie zajmujemy się wykorzystaniem owych technik w różnych celach, między innymi do ustalania przebiegu i przyczyn wypadków przy pracy, do wspomagania projektowania maszyn i urządzeń oraz różnych urządzeń ochronnych, do tworzenia zaawansowanych aplikacji szkoleniowych oraz do wspomagania rehabilitacji powypadkowej.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#MarcinMilanowicz">Zacznę może od rekonstrukcji wypadków przy pracy. Otóż metody numeryczne umożliwiają nam odtworzenie zdarzeń wypadkowych od początku do końca między innymi w celu ustalenia przyczyn wypadku. Wynikiem symulacji oprócz animacji jest wiele wielkości fizycznych. Na przykład są to przyspieszenia, prędkości i siły, które służą nam do oceny urazów, jakich doznała osoba poszkodowana bądź do oceny zniszczeń, jakie powstały w wyniku zdarzenia.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#MarcinMilanowicz">Oprócz tego wyniki symulacji wykorzystujemy do tworzenia bardziej zaawansowanych wizualizacji na potrzeby szkoleń pracowników. Tworzymy tutaj zarówno wizualizację 2D, jak też wizualizację 3D. Tutaj akurat mamy przykład operatora wózka widłowego, który niestety, zginął w wypadku.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#MarcinMilanowicz">W naszym instytucie opracowaliśmy także metodę identyfikacji stref zagrożenia oraz doboru urządzeń ochronnych. Tutaj jest przykładowa linia produkcyjna z wykorzystaniem robotów. Na czerwono identyfikowane są strefy zagrożenia, a kolorem zielonym dobierane są osłony i różne inne urządzenia ochronne. W tym wypadku są to osłony, które odgradzają robota od człowieka, jednak oprogramowanie zawiera bibliotekę znacznie bogatszych urządzeń ochronnych, np. kurtyn świetlnych, laserów, mat czułych na nacisk.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#MarcinMilanowicz">W naszej pracowni trwają także prace nad opracowaniem zdalnego sterowania robotów mobilnych, oczywiście z wykorzystaniem rzeczywistości wirtualnej. Roboty mobilne są już stosowane od lat. Innowacyjnym rozwiązaniem jest samo sterowanie robotem. Otóż robot wyposażony jest w dwie kamery, które przekazują obraz do okularów. Obraz jest stereoskopowy, dzięki czemu mamy wrażenie widzenia przestrzennego. Kamery umieszczone są na specjalnej platformie, która rusza się dokładnie tak jak głowa człowieka. A więc operator poruszając głową, de facto rusza kamerami, czyli może się rozglądać. Sterowanie ramieniem robota, czyli tym właśnie fragmentem, jest również bardzo proste i intuicyjne, gdyż wykorzystujemy do tego rękę. Zaciskając rękę zaciskamy kleszcze.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#MarcinMilanowicz">Opracowaliśmy także metodę i oprogramowanie służące do dostosowania stanowisk pracy dla potrzeb osób niepełnosprawnych. Wykorzystując owo oprogramowanie, możemy korzystać, modyfikować zarówno istniejące już stanowiska pracy, jak i te, które dopiero powstaną. Zaletą owego rozwiązania jest fakt, że inżynier pracuje cały czas na modelach komputerowych. Po to, żeby sprawdzić, przetestować swoje modyfikacje, wystarczy, że ubierze się w sprzęt. W ten sposób może przetestować wszystkie modyfikacje. Oprócz tego – tutaj jest akurat pod kątem osób niepełnosprawnych – rozwiązanie to mogą przetestować również osoby niepełnosprawne, które będą pracowały na tym właśnie stanowisku.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#MarcinMilanowicz">Kolejnym rozwiązaniem, które jest opracowywane w naszym instytucie, jest system rehabilitacji, wspomagania rehabilitacji kończyn górnych. Założeniem systemu jest to, że ma to być urządzenie małe, mobilne, może być stosowane zarówno w klinikach rehabilitacyjnych, jak i w domu, z tym że mówiąc o domu, nie mam na myśli tego, że pacjent korzysta sobie dowolnie. Nad programowaniem urządzenia cały czas czuwa rehabilitant, który cały czas ma kontrolę nad postępami rehabilitacji. Rehabilitacja wygląda tak, że najczęściej rehabilitant zadaje osobie, pacjentowi jakieś konkretne ruchy do wykonania. Najczęściej jest tak, że osoba, która w domu wykonuje rehabilitację, zaprzestaje rehabilitacji, ponieważ po prostu jej się to nudzi i nie widzi żadnych efektów. Celem systemu jest podniesienie motywacji poprzez zastosowanie rozwiązania, które przypomina grę komputerową. Wykonując odpowiednie ruchy, przechodzimy na kolejne poziomy. W ten sposób wzrasta motywacja pacjenta i rehabilitacja przebiega sprawniej.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#MarcinMilanowicz">W naszej pracowni teraz trwają prace nad opracowaniem zaawansowanych aplikacji szkoleniowych dla potrzeb szkoleń pracowników. W tej chwili współpracujemy z Kampanią Węglową SA, dla której przygotowujemy aplikację szkoleniową dla szkolenia górników, którzy wykonują prace szczególnie niebezpieczne. Są to np. roboty strzałowe i inne tego typu prace. Taka aplikacja umożliwia, po pierwsze, przyswojenie wszystkich nawyków, które potrzebne są do wykonywania konkretnych czynności. Możemy także testować procedury awaryjne, nie narażając pracownika na rzeczywiste zagrożenie oraz możemy symulować różne zagrożenia wypadkowe. Jeżeli pracownik wykona coś nieprawidłowo, zostanie poinformowany o tym, że gdyby w rzeczywistości wykonał taki manewr, nastąpiłby wypadek.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#MarcinMilanowicz">W skrócie to tyle, jeżeli chodzi o przykłady zastosowania wspomnianych technik w naszym instytucie. Dziękuje bardzo za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#DanutaKoradecka">Także dziękuję. W tej chwili chciałabym państwa poprosić o spojrzenie na tę tematykę od innej strony. Mówiliśmy o rozwiązaniach technicznych, z których część mogliśmy zaprezentować, ale jest to tylko technika. Z drugiej strony jest jednak człowiek, jest cały system, w którym człowiek funkcjonuje. Chciałabym odróżnić dwa obszary innowacji, innowacje techniczne, o których mówiliśmy pośrednio, od innowacji społecznych, które są równie ważne, a nawet w pewnym sensie w wielu przypadkach ważniejsze. Cały świat, i zachodni, i inny, ocenił już, co jest bardziej skuteczne, jeżeli chodzi o efekty.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#DanutaKoradecka">Bardzo proszę dojść do innowacji społecznych. Jesteśmy już. Na przykład mamy taki mechanizm, jak zróżnicowana składka ubezpieczeniowa w zależności od liczby osób narażonych i wypadków. Jest to mechanizm ekonomiczny. Jest to pewna innowacja społeczna, która może systemowo oddziaływać na pracodawcę w celu poprawy warunków pracy.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#DanutaKoradecka">Systemy zarządzania bezpieczeństwem. Całym tym systemem zagrożeń, o których tutaj napomknęliśmy, nie sposób jest sterować ręcznie. Przedsiębiorstwo powinno mieć system zarządzania, tak ja zarządza finansami czy ochroną środowiska.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#DanutaKoradecka">Treningi antystresowe. Stres zafundowaliśmy sobie potężny wraz z transformacją. Dotyczy to zawodów i fizycznych, i umysłowych. Dotyczy właściwie bardzo młodych ludzi, którzy wypalają się w niby luksusowych warunkach, pracując w jakichś bankach czy szkołach.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#DanutaKoradecka">Ograniczenie zagrożeń mięśniowo-szkieletowych. Jest to epidemia europejska, epidemia dla wszystkich systemów ubezpieczeń. Wypadają z funkcjonowania ludzie stosunkowo młodzi, ponieważ jest określony styl życia, ponieważ są „przyspawani” do komputera. Wreszcie mamy same dyrektywy oraz wyprzedzanie dyrektyw. Mamy też podstawy merytoryczne do reformy systemów.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#DanutaKoradecka">Powody, dla których do innowacji społecznych na świecie przywiązuje się coraz większą wagę. Jest to potrzeba zwiększenia wydajności, produktywności przy świadomości starzejącego się społeczeństwa. W związku z tym bez społecznych komponentów nie da się wdrożyć, wykorzystać wszystkich cudów technicznych. Jest potrzeba wykorzystania umiejętności i kompetencji zasobów ludzkich. Skuteczne korzystanie z innowacji technologicznych ma sens, wtedy kiedy są one włączone w program społecznej innowacyjności w miejscu pracy.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#DanutaKoradecka">Weźmy przykładowo zróżnicowaną składkę. Mechanizm ten już funkcjonuje. Wprowadziliśmy go w 2003 roku. Początkowo do roku 2006 składka była różna pomiędzy kategoriami, pomiędzy działalnościami, powiedzmy począwszy od górnictwa do prac lekkich czy usługowych. W roku 2006 różnicowanie zaczęło być na poziomie przedsiębiorstwa. Jeżeli ryzyko było wyższe o trzy kategorie, przedsiębiorca płacił większą składkę. Jeżeli ryzyko było o trzy kategorie mniejsze, płacił składkę mniejszą o 20%. Było to jakieś zróżnicowanie, które pracodawcę powinno interesować, ponieważ płacił mniej pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#DanutaKoradecka">Co wchodziło w kategorię ryzyka? Wchodziła liczba osób narażonych na czynniki szkodliwe oraz liczba osób, które uległy wypadkom śmiertelnym i ciężkim. Choroby zawodowe nie wchodziły, ponieważ one pojawiają się za dziesięć, piętnaście lat już u innego pracodawcy.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#DanutaKoradecka">Następnie od roku 2009 w przypadku sześciu kategorii, jeżeli ryzyko jest wyższe, pracodawca płaci więcej 50% albo 50% oszczędza. W wielu firmach, które świadomie patrzą na tworzone prawo, są to oszczędności rzędu nawet milionów złotych. Warto więc zainwestować pieniądze w poprawę filtracji, wentylacji, ochrony przed hałasem, zmniejszyć liczbę narażonych i mieć wówczas mniejsze koszty. Jest to bardzo logiczne w stosunku do średniej dla danej działalności. W tej chwili mamy sześćdziesiąt cztery kategorie ryzyka. Wnosimy do Ministra Pracy i Polityki Społecznej o rozciągnięcie po to, żeby były, że tak powiem, bardziej wąskie grupy. Byłoby wtedy bardziej sprawiedliwie. Chcielibyśmy także, żeby małe przedsiębiorstwa do dziewięciu pracowników były tym objęte, ponieważ wiele z nich dużo traci, gdyż płacą średnią dla danej działalności, to znaczy ogólnie średnią z wszystkich kategorii. Jeżeli w górnictwie kategoria się podnosi, ponieważ ostatnio było dużo wypadków zbiorowych, nie ma powodu, żeby ten, który prowadzi warzywniak, firmę rachunkową, komputerową, płacił tak dużą składkę.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#DanutaKoradecka">Tutaj jest pan profesor Pot z Holandii, z bardzo słynnego instytutu TNO, który lansuje ideę innowacji społecznych. Właściwie przetoczyła się już ona przez całą Europę. Badania holenderskie wykazały, że innowacje technologiczne pod postacią wyników badań, rozwoju narzędzi informatycznych stanowią mniej więcej 25% sukcesu innowacji, natomiast innowacje społeczne, czyli zarządzanie, komunikacja w firmie, organizacja procesów, dają 75%.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#DanutaKoradecka">Podobne badania prowadzili Niemcy w firmie ubezpieczeniowej. Było dwieście dwanaście firm partnerskich zarówno z sektora produkcji, jak też i usług. Na przykład po innowacjach ergonomicznych, które oczywiście są także na pograniczu rozwiązań technicznych, nastąpiła poprawa, obniżenie obciążenia fizycznego o 91% w produkcji i o 80% w handlu. Nastąpiła też poprawa w zakresie zarządzania stresem. A więc po zastosowaniu takich rozwiązań jest możliwość osiągnięcia istotnej poprawy. Także włączenie zespołów interdyscyplinarnych do badań, które akurat były prowadzone, w Wielkiej Brytanii zwiększyło efekty o 29%, a w Niemczech o 9%.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#DanutaKoradecka">Badania instytutu ekonomicznego do spraw małych i średnich przedsiębiorstw objęły sześćset pięćdziesiąt firm w tym obszarze. Uzyskano ewidentnie lepsze wyniki. Widzimy, że tam, gdzie było doskonalenie miejsc pracy, poprawiały się zarówno wyniki firmy, obrót, produktywność, jak i zatrudnienie w stosunku do firm, które funkcjonowały dalej w średniowieczny sposób. Instytut TNO prowadząc tego typu badania wśród pracodawców wykazał, że ci, którzy wprowadzili tego typu innowacje społeczne, mieli niższe o 35% absencje chorobową oraz inne wyniki. Przyjmowała się tam lepiej techniczna innowacyjność, lepsze były zysk, obrót, produktywność, lepsze było pozyskanie nowych klientów oraz była niezła reputacja.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#DanutaKoradecka">To z kolei jest przykład fiński, jak wpływa to na możliwość zachowania zdolności do pracy. Normalnie z wiekiem zdolność do pracy, ów słynny indeks obniża się. Przeważnie dzieje się to w wieku czterdziestu kilku, pięćdziesięciu lat. Zdolność spada, jeżeli nic nie robimy. Jeżeli będziemy dbali o zdrowie, poświęcali czas na ruch i inne słuszne rzeczy, poprawiamy sobie zdolność o tyle. Jeżeli natomiast połączymy to z poprawą warunków pracy, wręcz utrzymujemy się na poziomie czterdziestu pięciu lat. Jest tylko kwestia tego, żeby w to uwierzyć, żeby takie działania były podejmowane na poziomie przedsiębiorstw, a nie były one ustawione wyłącznie na pielęgnowanie średniowiecza, które mamy. Niewątpliwie większa produktywność to zarówno innowacje techniczne, jak i społeczne, które poprawiają zdolność do pracy, zmniejszają absencję, zwiększają kompetencje społeczne, umożliwiają dłuższą aktywność zawodową.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#DanutaKoradecka">W tym miejscu powstaje pytanie, dlaczego klucz uczonych, który próbują wprowadzić do zamku innowacyjności, jest taki niekompatybilny, dlaczego tak słabo to funkcjonuje. Po pierwsze, jest pytanie, czy innowacje to szansa czy ryzyko. Rozgrywa się to na kilku poziomach: państwa, placówek naukowych, przedsiębiorstw i samych klientów.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#DanutaKoradecka">Jeżeli chodzi o państwo, po pierwsze, jest brak świadomości decydentów co do znaczenia innowacji w długoterminowej perspektywie. Wyniku nie uzyskuje się w ciągu kilku miesięcy, roku ani czterech lat, które wypadają od wyborów do wyborów. Po drugie, brak jest stymulatorów do większego zaangażowania w to przemysłu. Ustawa o innowacyjności z ubiegłego roku istotnie poprawiła sytuację w tym zakresie, ale nadal nie ma kroczącego zmniejszenia obciążeń podatkowych dla firm inwestujących w naukę i innowacje. Wciąż jeszcze długie są procedury patentowe, chociaż zachodzą bardzo dobre zmiany w tym zakresie, szczególnie w ostatnich latach, ale wciąż trwa to za długo. Brak jest też promowania innowacyjności w mediach. Nie oglądamy tego w mediach. W mediach oglądamy tragedie, krew, przemoc i dziwne rzeczy, które się dzieją bez wpływu na nie.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#DanutaKoradecka">Placówki naukowe też nie są bez winy, gdyż opracowujemy rozwiązania niedostosowane do realiów gospodarczych, do zapotrzebowania rynku. Są to może ciekawostki, ale nie jest do końca przemyślane, kto z tego skorzysta w dającym się przewidzieć czasie. Rozwiązania są często niedopracowane do końca, są modele, ale jest brak dokumentacji technologicznej. Wtedy takie rozwiązanie trudno jest zaimplementować. Brak jest pełnej analizy możliwości wykorzystania patentowanych wyrobów. Często następuje zaniechanie działań wdrożeniowych, ponieważ z patentem trzeba iść dalej, namawiać i przekonywać.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#DanutaKoradecka">Przedsiębiorstwa są tutaj trudnym partnerem. Przede wszystkim interesuje je szybki zysk. Najlepiej odtwarzać. Coś daje się sprzedać, klienci biorą to, to po co myśleć o nowym rozwiązaniu i ryzykować. Rozwiązania wydają się im złożone, nie wierzą, że są w stanie to udźwignąć i stąd też wynika ostrożność. Poza tym nie korzystają z ofert, które np. oferuje Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. Są znakomite granty dla małych i średnich przedsiębiorstw. Jest jakaś nieumiejętność pozyskiwania ofert. Wydaje mi się, że rolnicy są dużo lepsi w wykorzystaniu funduszy niż miejskie małe firmy. Oczywiście jest też niechęć ponoszenia ryzyka, gdyż a nuż się nie sprawdzi. A więc rola ta jest dosyć bierna.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#DanutaKoradecka">Wreszcie klienci. Klienci też są w niewielkim stopniu zainteresowani rozwiązaniami innowacyjnymi, gdyż przy zamówieniach decyduje kryterium wyboru, jakim jest cena. Zamówienie publiczne to cena. Czy będą to kupowane ochrony w przedsiębiorstwie, czy będzie to autostrada, zawsze decyduje cena, a potem zaczyna się równia pochyła. W ogóle jest niska świadomość społeczna wspierania działań proinnowacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#DanutaKoradecka">W związku z tym można powiedzieć, że są potrzebne bardzo radykalne zmiany w świadomości o potrzebie innowacji technicznych i społecznych w poprawę bezpieczeństwa. Zmiana podejścia musi dotyczyć zarówno pracodawców, jak i pracowników, pracowników po to, żeby upominali się o nowe rozwiązania, pracodawców po to, żeby je wprowadzali. Ostatecznie moglibyśmy pozbyć się kompleksów ubogiego krewnego i zacząć być państwem na miarę XXI wieku.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#DanutaKoradecka">Jest to róża naszego sześćdziesięciolecia w rękawicy ochronnej przed przecięciem. A więc żadne kolce się nie dostaną, Wiem, ponieważ próbowałam. A to jest nasz adres internetowy, na którym staramy się zamieszczać wszystkie nowe informacje. Jest do państwa dyspozycji. Bardzo dziękuję, panie przewodniczący, za uwagę, a państwu za cierpliwość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MieczysławGolba">Dziękuję bardzo pani profesor oraz wszystkim tym, którzy przedstawili nam całą tematykę. Przystępujemy do dyskusji. Bardzo proszę panów posłów o zabieranie głosu. Jeszcze raz pani profesor. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#DanutaKoradecka">Przepraszam, tak się wzruszyłam, że zapomniałam, ale będzie to świetne wprowadzenie, panie przewodniczący, do dyskusji. Pani doktor Kurczewska wróciła ze Stanów Zjednoczonych z Uniwersytetu Stanford. Była na stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, gdzie uczyli, jak rozwijać kreatywność w społeczeństwie. Agnieszko, nie darowałabym sobie, bardzo proszę. Przepraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MieczysławGolba">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AgnieszkaKurczewska">Dziękuję serdecznie. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, pani profesor. Proszę państwa, chciałabym się z państwem podzielić swoimi doświadczeniami zdobytymi podczas stażu szkoleniowego na Uniwersytecie Stanford. Celem szkolenia było zapoznanie się ze sposobem działania oraz dobrymi praktykami stosowanymi w Dolinie Krzemowej w celu wdrażania innowacyjnych rozwiązań, innowacyjnych technologii. Przepraszam, ale mam za bardzo innowacyjny wskaźnik.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AgnieszkaKurczewska">Proszę państwa, jak wszyscy wiemy, Uniwersytet Stanford jest jednym z najlepszych pięciu uniwersytetów na świecie, i to nie tylko pod względem osiągnięć naukowych, ale również pod względem efektów we wdrażaniu owych osiągnięć do gospodarki. Uniwersytet Stanford znajduje się w Dolinie Krzemowej, w światowym zagłębiu technologicznym, gdzie zlokalizowane są tysiące firm, między innymi największe firmy światowe takie jak: Cisco, Google, Apple, a także firmy działające w dziedzinie biotechnologii jak Genentech, firmy opracowujące najnowsze rozwiązania w dziedzinie pozyskiwania źródeł energii, między innymi Tesla Motors.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#AgnieszkaKurczewska">Czy Stanford jest taki dobry, ponieważ działa w opisanym środowisku, czy też środowisko to jest takie dobre, ponieważ współpracuje z uniwersytetem? Oczywiście i jedno, i drugie. Bardzo ważnym elementem sukcesu jest współpraca naukowców oraz współpraca przedsiębiorstw. Kilkanaście instytutów, kilkanaście uniwersytetów, tysiące firm jest zlokalizowanych na małym obszarze, gdzie wszyscy zorientowani są na współpracę. Pomimo tego że Stanford jest małym uniwersytetem – stosunkowo małym, ponieważ ma kilkanaście tysięcy studentów – czerpie duże zyski ze współpracy. W latach 2009–2010 dywidendy wynosiły 65.500 tys. dolarów. Stanford ma swoje udziały w przedsiębiorstwach. W związku z tym czerpie z udziałów zyski. Oprócz funduszy federalnych, rządowych Stanford pozyskuje środki także z przemysłu w ramach realizacji projektów badawczych wykonywanych z przemysłem.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#AgnieszkaKurczewska">Jakie są czynniki, które prowadzą do innowacyjności gospodarki amerykańskiej, do wdrażania technologii w przemyśle? Przede wszystkim jest to bardzo bliski kontakt uniwersytetu z potrzebami gospodarki. Realizowane są projekty, które rozwiązują problemy gospodarki, problemy przedsiębiorców. Skutkuje to transferem technologii do przemysłu. Bardzo rozwinięta jest kultura przedsiębiorczości. Nowoczesny, współczesny przedsiębiorca to osoba, która jest wizjonerem, która chce zmieniać świat przy pomocy nowych technologii. Oczywiście wymaga to funduszy oraz podjęcia ogromnego ryzyka związanego z innowacyjnością. Bardzo szeroko działa tu kapitał prywatny, między innymi venture capital, który rozumiejąc ryzyko, inwestuje np. w dziesięć firm. Bierze pod uwagę, że dwie z firm osiągną sukces, natomiast osiem firm będzie musiało podjąć kolejną działalność. Bardzo ważnym elementem jest tu akceptacja porażek, ponieważ są one związane z ryzykiem, z wprowadzaniem innowacyjnych produktów. W związku z tym, jeżeli przedsięwzięcie przedsiębiorcy nie zakończy się sukcesem, w przeciwieństwie do tego, co dzieje się w Europie, w dalszym ciągu ma szanse na uzyskanie kolejnych środków, ponieważ zdobył doświadczenie, zdobył wiedzę. Wobec tego jego kolejne przedsięwzięcia mają większe szanse na sukces.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#AgnieszkaKurczewska">Jakie są czynniki, które decydują o tym, że Amerykanie osiągają sukcesy, mają innowacyjną gospodarkę, innowacyjne produkty? Podstawowym czynnikiem jest przede wszystkim praca w zespołach, która wynika z tradycji z pracy w korporacjach. Jest to praca w zespołach w celu rozwiązania konkretnego problemu, osiągnięcia wspólnego celu, praca w zespołach ludzi w różnym wieku w zakresie uniwersytetu, instytutu, między instytutami oraz między przedsiębiorcami i naukowcami. Zespoły są multidyscyplinarne. Obecnie najczęściej jesteśmy wyspecjalizowani w jakiejś dziedzinie, natomiast największe innowacje powstają na granicy dziedzin, na ich styku, dlatego bardzo ważne jest, żeby współpracowali ludzie specjalizujący się w różnych dziedzinach. Bardzo ważne też jest, żeby byli w różnym wieku, ponieważ młodzi ludzie przynoszą dużo entuzjazmu, kreatywności. Kreatywność jest bardzo ważna przy opracowywaniu innowacyjnych produktów. Za chwilę powiem o związanej z tym filozofii design thinking.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#AgnieszkaKurczewska">Wcześniej chciałabym podkreślić jeszcze jeden bardzo ważny element, jakim jest etyka postępowania społeczności. Nie opłaca się oszukiwać, ponieważ na tym niewielkim obszarze, być może nie wszyscy, ale prawie wszyscy się znają, a jeżeli się nie znają, można uzyskać rekomendacje na temat innych współpracowników. W związku z tym nie opłaca się oszukiwać, ponieważ nie zostanie się zaangażowanym do kolejnej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#AgnieszkaKurczewska">Przy opracowywaniu innowacji w tej chwili bardzo popularna jest filozofia design thinking. Łączy ona trzy elementy. Przede wszystkim trzeba kierować uwagę na rynek, co oznacza, że opracowywane są produkty, które odpowiadają potrzebom rynku, potrzebom użytkownika tak, żeby w przyszłości mogły być sprzedawane. Przy wdrażaniu nowego pomysłu ważne jest, czy jest on możliwy do uzyskania technologicznie, przy danym stanie wiedzy oraz czy jest on opłacalny, czy może zaistnieć na rynku, czy jego cena będzie konkurencyjna, czy jest szansa sukcesu. W związku z tym bardzo ważne jest, żeby projekty były realizowane przy udziale naukowców i przy udziale przedsiębiorców oraz przede wszystkim przy udziale końcowych użytkowników.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#AgnieszkaKurczewska">Przy opracowywaniu technologii ważne jest, jak już mówiłam, kreatywne myślenie. Nie doceniamy takiej miękkiej umiejętności jak kreatywne myślenie. Natomiast na Uniwersytecie Stanford została stworzona szkoła kreatywnego myślenia, nazywana D School. Stworzono do tego specjalną przestrzeń, żeby umożliwić swobodne wymyślanie nowych idei oraz między innymi prototypowanie produktów. Odbywa się to nie tylko na uniwersytecie, ale też w przedsiębiorstwie. Tak duże przedsiębiorstwo jak Google przed swoją siedzibą ma umiejscowionego dinozaura z różowymi pelikanami właśnie po to, żeby był to symbol kreatywnego myślenia i na co dzień przypominał pracownikom, że trzeba myśleć kreatywnie. Kreatywności można się nauczyć. Nie jest tak, że jeżeli z nią nie urodzimy, to jesteśmy skazani na niepowodzenie.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#AgnieszkaKurczewska">Elementem filozofii design thinking jest prototypowanie. Jest to bardzo istotne, ponieważ na każdym etapie powstawania prototypu ważna jest konsultacja z użytkownikami wyrobu. Użytkownicy dają nam informację zwrotną, czy wyrób spełnia ich oczekiwania czy nie. Steve Jobs przy opracowywaniu swoich produktów wykonywał np. czterysta prototypów. Z tego było wybieranych kolejnych dwieście i tylko najlepsze były typowane i wdrożone do produkcji. Efekt wszyscy znamy.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#AgnieszkaKurczewska">Po to, żeby umożliwić naukowcom wdrażanie swoich myśli technicznych, na Uniwersytecie Stanford powstało, działa tzw. centrum transferu technologii. Celowo przetłumaczyłam to jako centrum transferu technologii, żeby bardziej oddawało to, co się dzieje w Polsce. Nazywa się to Office of Technology Licensing. Misją centrum jest promocja transferu technologii tak, żeby oczywiście generować przychód dla uniwersytetu. Odkąd w Stanach Zjednoczonych zostało wprowadzone prawo tzw. bayh-dole, uniwersytet ma prawo sam dochodzić praw własności intelektualnej. Skutkuje to tym, że jest mniejszy problem z wyceną rynkową technologii. Po prostu rynek wycenia technologie, kto chce kupić i za jaką cenę. Nie ma problemu z tym, że uniwersytet wyceni technologię zbyt wysoko bądź zbyt nisko i jakieś urzędy kontroli będą z tego robiły problemy.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#AgnieszkaKurczewska">Droga od wyników badań do produktu jest prosta. Wyniki badań patentuje się. Często pracownicy uniwersytetu sami zakładają nowe małe firmy, tzw. start-up, które później produkują wyroby bądź też licencja jest sprzedawana do małych lub większych firm i wyrób jest produkowany.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#AgnieszkaKurczewska">Bardzo istotne jest, aby w odpowiednim momencie powstał patent, ponieważ patent może dawać wkład jako udziały w firmie. Blokuje także innych, konkurencję przed produkcją wyrobów, które wykorzystują zapisy naszego patentu.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#AgnieszkaKurczewska">Centrum transferu technologii pomaga naukowcom w pozyskaniu patentu, w ustaleniu, jaki patent, w jakiej dziedzinie, jakiego rodzaju patent, czy w ogóle patent jest potrzebny. Pomaga przy odpowiedzi na najważniejsze pytanie, czy dana technologia ma potencjał rynkowy, a więc czy może generować zyski. Jeżeli nie, nie ma powodu, żeby tracić pieniądze na patentowanie i później wdrażanie produktu, skoro nikt go nie kupi.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#AgnieszkaKurczewska">Centrum transferu technologii pomaga również w znalezieniu partnerów przemysłowych, w kontakcie z nimi i opracowywaniu technologii. Jest to coś, co dopiero stawia pierwsze kroki na rynku polskim. Takie centra istnieją, natomiast nie ma pomiędzy nimi kontaktu. W Polsce nie ma współpracy – to, co było mówione wcześniej – pomiędzy nauką i przemysłem. Ani producenci nie korzystają z tego, co jest osiągane na uniwersytetach, co jest wypracowywane, ani nauka nie współpracuje z przemysłem. Oczywiście są wyjątki, ale mówię ogólnie, jak dzieje się w dużej skali. To, co należy wzmocnić, to przede wszystkim komunikacja pomiędzy naukowcami i przedsiębiorcami, informowanie przedsiębiorców o tym, jakie wynalazki powstają, do czego mogą być wykorzystane. Powinno być wzbogacanie wiedzy biznesowej wśród naukowców, gdyż w tej chwili wygląda to tak, że naukowiec opracowuje jakąś technologię i sądzi, że cały świat będzie chciał to kupić, a przede wszystkim trzeba wyjść do świata, poinformować go o tym, sprawdzić, jaki jest potencjał rynkowy. Nie musi tego robić sam, może we współpracy, przy pomocy jakiegoś centrum technologii.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#AgnieszkaKurczewska">Jak było wcześniej mówione, to, co jest główną przeszkodą w Polsce we wdrażaniu innowacji, to biurokracja, prawo przetargowe, mentalność. Prawo przetargowe, które obowiązuje również instytuty, uniwersytety, politechniki, niestety, w dużej części ogranicza działalność, hamuje szybkie postępy w projektach, gdyż często, żeby kupić odczynniki trzeba czekać bardzo długo. Kiedy chce się zakupić odpowiednią aparaturę, często można wejść w konflikt w prawem z jednej strony, zbyt dokładnie formułując założenia aparatury. Z drugiej strony jeżeli się tego nie zrobi, otrzymuje się nie to, czego się oczekuje.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#AgnieszkaKurczewska">Jak wcześniej było mówione, przeszkodę stanowi też nasza mentalność. Chodzi o to, żebyśmy uwierzyli, że jednak możemy ciężko pracować na rzecz współpracy pomiędzy nauką i przemysłem, a przy odrobinie działań wspierających ze strony rządu i przepisów współpraca ta może być wspomagana. Na koniec powiem, że jeden z założycieli szkoły kreatywności wypowiedział zdanie, że przyszłość będzie należała do ludzi kreatywnych, tzw. great design thinkers. Dziękuję serdecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MieczysławGolba">Dziękuję bardzo pani Kurczewskiej. Teraz jako pierwszy głos zabierze pan przewodniczący profesor Jan Kaźmierczak. Panie profesorze, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanKaźmierczak">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, cieszę się, że zapisałem się do głosu, ponieważ mogę, że tak powiem, z marszu odnieść się do tego, co powiedziała pani doktor. Powiem w ten sposób, że młodzi ludzie mają, i chwała Bogu, tendencje do uogólnień, szczególnie wtedy, kiedy przyjeżdżają ze Stanów Zjednoczonych i widzą to w trochę innej perspektywie. Myślę, że nie jest tak źle, jak pani powiedziała, z polską nauką w relacjach z przemysłem, czego chyba dobrym dowodem jest Centralny Instytut Ochrony Pracy, ale oczywiście nie jest tak dobrze, jak być powinno. Myślę, że nadzieja w was, czyli młodych naukowcach, którzy mają perspektywę, którzy będą chcieli i potrafili uwolnić się do pewnych stereotypów, gdyż zmiany w mentalności są zawsze najtrudniejsze. Dobrze by było, gdybyście państwo poprowadzili nas w kierunku zmiany mentalności, jeżeli my starsi czy mniej starzy, ale już nie tak młodzi jak wy, mamy pewne obciążenia, które czasem jest trudno pokonać.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JanKaźmierczak">Mam trzy pytania do pani dyrektor. Nasunęły mi się one po prezentacjach. Pierwsze pytanie, nie ukrywam, jest związane z tym, co niedawno zobaczyłem w mediach, a mianowicie kobietę, która bardzo mocno ucierpiała rozmawiając przez komórkę podłączoną do ładowarki. Do czego chciałbym sprowadzić pytanie? Pani dyrektor mówiła o innowacyjności w odniesieniu do produktów, a ja chciałbym zapytać o negatywną innowacyjność, czyli nowe zagrożenia, które pojawiają się we współczesnym świecie, nie tylko w przemyśle, w związku z nowymi technologiami, z wdrażaniem nowych rozwiązań, nowych technologii. Powiem w ten sposób, że klasyczne choroby takie jak: pylica, choroba drganiowa czy utrata słuchu to jest to, co się dzieje, jak wiadomo, ale czy istnieją jakieś rozpoznawane przez państwa nowe zagrożenia, które miedzy innymi są skutkiem faktu, że wdrażamy innowacje?</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JanKaźmierczak">Druga sprawa. Pani dyrektor wspomniała o systemach zarządzania. Proszę mi powiedzieć czy instytut w jakiś sposób ma kontakt z tym, co się w tej chwili dzieje, co być może jest pewną modą, co być może jest realnym działaniem. Myślę o tzw. zintegrowanych systemach zarządzania poprzez jakość, gdzie do pierwotnego pomysłu, czyli do ISO serii 9000 dołączono sukcesywnie normy z serii 14.000, a potem 18.000, czyli i środowisko, i bhp. Proszę o jakiś komentarz, czy to się sprawdza, gdyż czasami odnoszę wrażenie, że przedsiębiorstwa traktują wdrażanie zintegrowanego systemu jako substytut materialnego oddziaływania na realne bezpieczeństwo pracy, ale być może się mylę.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#JanKaźmierczak">Trzecia sprawa jest bardzo szczegółowa i dotyczy prezentacji związanej z wirtualną rzeczywistością. Czy państwo myślicie także o rzeczywistości rozszerzonej? Mamy funkcjonowanie wyłącznie w obszarze, gdzie odcinamy delikwenta od bodźców zewnętrznych, dajemy mu obraz wirtualny i niech się uczy np. przenoszenia kawałków. Z moich doświadczeń zawodowych czyli z pracy moich współpracowników w instytucie wynika, że reality czasem nawet lepiej się sprawdza niż rzeczywistość tylko wirtualna. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MieczysławGolba">Dziękuję bardzo. Czy ktoś jeszcze z państwa posłów chciałby zabrać głos? A ktoś z zaproszonych gości? Bardzo proszę o doniesienie mikrofonu dla pana. Proszę się przedstawić. Już panu podają mikrofon.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KonradTott">Będzie to krótka wypowiedź, pani profesor. Mam nadzieję, że będzie miła dla pani. Jestem reprezentantem Naczelnej Organizacji Technicznej, przewodniczącym Komitetu Naukowo-Technicznego do Spraw Ergonomii i Ochrony Pracy. Zostałem zaproszony przez szefową Naczelnej Organizacji Technicznej.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#KonradTott">Od kilku lat jest silny związek pomiędzy CIOP-em a naszym komitetem. Chciałbym państwu powiedzieć, że po to, żeby wyrobić sobie zdanie o rezultatach i postępie działalności instytutu, poddaliśmy niektóre sprawy bardzo, bardzo gruntownej analizie. Ostatnio np. praktycznie rzecz biorąc, wszystkie tematy podlegające odbiorom były przeanalizowane. Chciałbym państwu powiedzieć, że Centralny Instytut Ochrony Pracy w porównaniu z innymi instytutami, które w znacznym procencie znam osobiście, zrobił bardzo, bardzo duże postępy.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#KonradTott">Komitet Naukowo-Techniczny do Spraw Ergonomii i Ochrony Pracy reprezentuje gospodarkę, reprezentuje to, o co przed chwilą pytał pan profesor, jakie są związki. W dniu 6 marca będziemy debatowali nad strukturą oceny tego, co już mamy zgromadzone w pamięci papierowej. W każdym razie przejrzeliśmy dziewięćdziesiąt siedem zadań. Uczestniczyliśmy przede wszystkim w odbiorach na rzecz służb państwowych w sześćdziesięciu zadaniach. Były to projekty badawczo-rozwojowe oraz szczególnie projekty badawczo-rozwojowe koordynowane przez CIOP. Brały w tym udział dwadzieścia trzy placówki, głównie instytuty, ale też siedem uczelni polskich. Są to rzeczy, które moim zdaniem będą wymagały analiz i naśladowania, gdyż są one tymi, o które walczono dość długo. Wreszcie zaczyna to, że tak powiem, procentować. W każdym razie oprócz tego, co usłyszeliśmy, jeszcze gruntownie przejrzeliśmy. Cały czas robimy jeszcze warsztat, który prowadzi do rezultatów, jakimi może poszczycić się Centralny Instytut Ochrony Pracy. Myślę, że będzie to procentowało i będzie bardzo zaraźliwe. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MieczysławGolba">Dziękuję bardzo. Teraz głos zabierze pan przewodniczący Wincenty Elsner. Bardzo proszę, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WincentyElsner">Chciałbym nawiązać do negatywnej tezy, że przemysł nie wykorzystuje polskiego potencjału naukowego. Jak ta sprawa wygląda z perspektywy CIOP-u? Obejrzeliśmy prezentację czterech projektów: rękawic z mikrogranulek, kombinezonów termicznych, ubrań dla straży pożarnej i kombinezonów do ochrony przed polami elektromagnetycznymi. Czy projekty te, czy któryś z owych projektów został wdrożony w przemyśle do produkcji i ewentualnie w jakiej skali? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MieczysławGolba">Dziękuję. Czy ktoś jeszcze z państwa posłów, a może zaproszonych gości chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Czy mogę panią profesor prosić o odpowiedź? Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#DanutaKoradecka">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Pierwsze pytanie dotyczyło zagrożeń wychodzących poza obecne, nowych. Jeżeli chodzi o zagrożenia elektromagnetyczne, to w tej chwili potwierdzają się sygnały o wpływie rakotwórczym, możliwości inicjacji nowotworu nerwu słuchowego, rejestruje się przegrzanie tkanek. Jednocześnie są pewne zasady korzystania z telefonu komórkowego, chociażby takie, że w momencie kiedy wykręcamy numer i czekamy na odzew, to nie trzymamy go przy uchu, gdyż aparat wtedy intensywnie szuka kontaktu ze stacją. Nie rozmawiamy w samochodzie ze względu na bezpieczeństwo oraz ze względu na większą emisję z konieczności przebicia blachy. W garażu podziemnym też nie mocujemy się z polem. Najbardziej szkodliwe były oczywiście dawne telefony, te skrzynki, te cegły. W tej chwili jest to już mniejsze. Mamy stanowisko, gdzie dla poszczególnego, konkretnego telefonu komórkowego możemy zmierzyć, jaką daje emisję.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#DanutaKoradecka">Jednocześnie pan profesor poruszył taką kwestię, że nie powinniśmy dzielić środowiska człowieka na środowisko pracy i środowisko życia. Ludzie giną z zupełnie banalnych powodów. Zdumiewające jest, że np. bhp-owiec poszedł na rentę, zrobił sobie pierwszy dzień bez pracy, kąpiel z pianką i wziął elektryczną golarkę. Było to jego ostatnie golenie, a całe życie pouczał, chronił, pisał raporty. Podobnie zginęła wicemiss Polski susząc włosy w wannie. Ludzie wyciągają z tostera widelcem kawałek grzanki i jest to ich ostatnia grzanka, zresztą niezjedzona. Jest wiele takich przykładów, dlatego promujemy kulturę bezpieczeństwa już od przedszkoli. W zeszłym roku 5 tys. dzieci brało udział w takich kursach. Potem niosą to do domu, poprawiają tatę, szczególnie tatę rolnika: „Nie taka wtyczka, popraw to”. Tata patrzy na takiego smarkacza i w końcu mówi: „No tak, poprawię”.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#DanutaKoradecka">Jest milion takich rzeczy i my musimy zatrzeć tę granicę, dlatego że coraz więcej pracy wykonujemy w domu. W domu źle pracujemy z komputerem w narzuconej, nieprzemyślanej pozycji, albo na kolanie w samolocie, na lotnisku. Pierwsza rzecz to taka, że trzeba znieść barierę, dlatego że poza tym jest za dużo wypadków. Nowe elektromagnetyczne, szczególnie nano– zagrożenia, o których wspominaliśmy, właśnie stanowią wyzwanie. Oprócz tego są zagrożenia biologiczne, coraz to nowe szczepy, mutacje i odporność człowieka. Staramy się nad tym panować.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#DanutaKoradecka">O systemach zarządzania dokładniej powiedziałby pan dyrektor Podgórski, ale ze względu na czas powiem krótko. Rzeczywiście powinny one być integrowane. Mamy natomiast zastrzeżenia do jakości certyfikatów, a właściwie firm, które je wydają, dlatego że zrobił się rynek. Jeżeli taki system kupuje się, wygląda to tak, że przyszła firma, napisała system, wzięła kasę i poszła. Jeżeli system nie jest tworzony przez pracowników przedsiębiorstwa, nigdy nie będzie funkcjonował, gdyż będzie systemem narzuconym przez kogoś, niezrozumiałym przez ludzi i nierealizowalnym. Wiele firm tapetuje sobie ściany w gabinecie prezesa certyfikatami. Jako instytut oczywiście też takie robiliśmy np. dla Orlenu i dla mniejszych firm, także dla firmy dwuosobowej, która robiła jakieś drewniane drabiny u górali, ale wszystko było OK, czyli można. Rzeczywiście jesteśmy dosyć surowi i obawiam się, że wiele firm wydaje… My np. jesteśmy autorami – pan dyrektor Podgórski z zespołem – pakietu norm dotyczących zarządzania z wykorzystaniem brytyjskich doświadczeń. Na drugi dzień w momencie, kiedy otrzymaliśmy akredytację, już się pojawiło PCA. Byli fachowcy, którzy mogli to robić. Z dnia na dzień. Znali się na bezpieczeństwie i higienie pracy, na wszystkim. Ogólnie tak jest z jakością.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#DanutaKoradecka">Jeżeli chodzi o przejście do przemysłu, o praktykę, pokazaliśmy nowsze rzeczy, które w tej chwili są dogadywane. Myślę, że nie będziemy mieli stuprocentowego sukcesu. Na przykład odzież na tym manekinie, jest to odzież dla himalaistów. Wzór ten był na K2 w czasie letniej wyprawy. Polski producent Małachowski robi śpiwory i tego typu ochrony. Producentem tego też jest Małachowski. Zdało to egzamin praktyczny. Jest to zresztą z naszego polskiego gęsiego puchu, który wygrał z wszelkimi piankami. Jest przemiły w dotyku, naprawdę. Zachęcam do sprawdzenia. Narzędzia, które pokazywałam, są produkowane, eksportowane do Rosji, a w tej chwili już na Zachód Europy. Ale droga jest pod górę, ale też nikt nie powiedział, że będzie lekko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MieczysławGolba">Co do kombinezonu, polskie gęsi są najlepsze. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę. W związku z tym, że porządek dzienny został wyczerpany, zamykam posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#MieczysławGolba">Chciałbym bardzo serdecznie podziękować w szczególności pani dyrektor za zaproszenie do Centralnego Instytutu Ochrony Pracy – Państwowego Instytutu Badawczego. Chciałbym bardzo podziękować za oprowadzenie, za to, że mieliśmy możliwość zwiedzić instytut. Było to dla nas bardzo ważne. Myślę, że będziemy to przekazywać również w parlamencie wtedy, kiedy będą ku temu różne okazje. Jeszcze raz dziękujemy, pani profesor. Dziękuję wszystkim za przybycie i za udział w posiedzeniu Komisji. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#MieczysławGolba">Protokół z posiedzenia z załączonym zapisem jego przebiegu jest to wglądu w sekretariacie Komisji w Kancelarii Sejmu. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>