text_structure.xml 90.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#BolesławPiecha">Proszę państwa, w tej chwili w Sejmie trwa bardzo ważna debata dotycząca aktualnej sytuacji gospodarczej i finansowej naszej ojczyzny i w związku z tym ważne jest, żebyśmy mogli mieć możliwość wysłuchania po pierwsze, odpowiedzi premiera na złożoną informację rządu, po drugie, dyskusji na ten temat. Sądzę, że porządek posiedzenia Komisji będzie taki, że zaczniemy normalnie pracować i kiedy otrzymam sygnał z sali, zarządzę przerwę i będziemy kontynuować po przerwie. Dziękuję bardzo. Myślę, że możemy zaczynać.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#BolesławPiecha">Dzień dobry państwu, witam panią minister, witam pana ministra, witam koleżanki i kolegów posłów, witam osoby współpracujące z panią minister, witam zaproszonych gości.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#BolesławPiecha">Tematem dzisiejszego spotkania i jedynym punktem jest informacja Prezesa NFZ dotycząca zawierania umów, mówiąc konkretnie kontraktów na 2009 r., z jednostkami realizującymi świadczenia w ochronie zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#BolesławPiecha">Przedtem jednak chciałbym, żebyśmy krótko wrócili do wczorajszego posiedzenia Komisji. Wtedy ustaliliśmy, że na dzisiejszym posiedzeniu Komisji podam państwu harmonogram prac nad jakże ważną ustawą dotyczącą transplantologii. Jak państwo wiecie, ta ustawa ma charakter terminowy. Pan marszałek Komorowski zaproponował 17 marca jako termin złożenia sprawozdania. Powołaliśmy podkomisję już teraz. Zaprezentuję państwu harmonogram prac. Otóż posiedzenia podkomisji nadzwyczajnej będą się odbywać w dniach 3 i 4 marca, termin zakończenia prac podkomisji nadzwyczajnej: 5 marca, termin rozpatrzenia sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej przez Komisję: 6 marca. Później oczywiście, jako że ta ustawa transplantacyjna wykonuje w zdecydowanej większości prawo europejskie, poczekamy na opinię UKIE, i gdzieś około 10, 12 marca złożymy sprawozdanie do Marszałka Sejmu. Takie terminy wybraliśmy, w innym przypadku, jeżeli ani podkomisja, ani Komisja nie dotrzyma tych terminów, będę zwoływał posiedzenia Komisji w tygodniach poza posiedzeniami Sejmu. Czy ktoś wnosi jakieś uwagi do tego harmonogramu? Nie słyszę. Stwierdzam, że propozycja została przyjęta. Ten harmonogram przekażemy panu marszałkowi, bo taki jest wymóg nowego regulaminu Sejmu. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#BolesławPiecha">Teraz otwieram dzisiejsze posiedzenie Komisji. Proszę Prezesa NFZ, albo grzecznościowo panią minister, albo pana ministra, którzy wprowadzą informację dotyczącą procesu zawierania umów na rok 2009. Państwo mają przed sobą krótkie, ale – mam nadzieję – bardzo istotne informacje w formie pisemnej. Proszę bardzo. Pani minister, pozwoli pani, że przekażę od razu głos ministrowi Szulcowi? Dziękuję. Panie ministrze, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JakubSzulc">A więc jednak. Dziękuję pięknie, panie przewodniczący. Panie przewodniczący...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#BolesławPiecha">Proszę państwa o spokój, to jest bardzo ważna informacja. Jesteśmy w trakcie trudnego roku i chcielibyśmy mieć jak najwięcej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JakubSzulc">Zgodnie z pierwotną sugestią pana przewodniczącego o udzielenie szczegółowych informacji – za pozwoleniem pana przewodniczącego – poproszę pana prezesa Grabowskiego. Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że w zakresie kontraktowania, zwłaszcza w zakresie lecznictwo szpitalne odnotowaliśmy problemy systemowe – jak państwo doskonale wiecie – na terenie trzech województw: wielkopolskiego, śląskiego oraz dolnośląskiego. W przypadku woj. wielkopolskiego czas zawierania umów został wydłużony o 1 miesiąc, w przypadku woj. śląskiego – o 3 miesiące, czyli tam procedura kontraktowa nie została jeszcze zamknięta. W przypadku woj. dolnośląskiego umowy były rozstrzygane w styczniu i lutym. Odrębną sprawą – jak rozumiem – nad którą również pan prezes będzie chciał się pochylić, są informacje, które do nas docierają, dotyczące procesu kontraktowania w ramach stacji dializ. To jest też rzecz, która w tym momencie – jak mi się wydaje – zasługuje na szczególną uwagę i szczegółowe przedstawienie przez prezesa NFZ. To tyle tytułem krótkiego wstępu z mojej strony. Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, oddam głos panu prezesowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#BolesławPiecha">Proszę uprzejmie, panie prezesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JacekGrabowski">Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo. Postępowanie w sprawie zawarcia umów na rok 2009, jak co roku, jest oczywiście trudne. W tym roku również wystąpiły pewnego rodzaju kłopoty, o których za chwilę powiem. Ale może najpierw sumarycznie – zbiorcza informacja ilościowo-jakościowa na temat tego postępowania. Otóż to postępowanie dzieli się na kontynuowanie umów wieloletnich oraz na nowe postępowania już to w trybie konkursu, już to w trybie rokowań. Jeśli chodzi o umowy wieloletnie, informacja, którą państwu przekazaliśmy, pokazuje, że zawarto tych umów na poziomie ilościowym rzędu 98,66% – to jest poziom umów uzgodnionych. Wartościowo jest to ok. 85,8%. Te umowy wieloletnie były w większości zawierane na okres całego roku, natomiast w wybranych sytuacjach, a szczególnie w wybranych regionach, zawarto umowy wieloletnie w przypadku szpitalnictwa na pół roku, ponieważ część z dyrektorów szpitali liczy na możliwość dokonania jakiejś korekty w połowie roku. Była to oferta ze strony Funduszu, która w większości tak naprawdę jednak nie została przyjęta. Macie państwo też szczegółową informację dotyczącą tego, jaki jest procent umów wieloletnich, czyli kontynuowania umów na poziomie poszczególnych oddziałów. Szczególnie niskim procentem charakteryzowały się oddziały dolnośląski, łódzki i podlaski, wszystkie pozostałe ten odsetek miały znacznie wyższy.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JacekGrabowski">Jeśli chodzi o postępowania konkursowe na ten rok, te postępowania rozpoczęto w zeszłym roku, miały miejsce w ilości 6886 dokładnie. Oczywiście najwięcej tych postępowań miało miejsce w rodzaju ambulatoryjna opieka specjalistyczna (AOS) – prawie 2,5 tys. Część z tych postępowań, jak pan minister już wspomniał, toczy się w sposób planowy. Okresy ogłoszenia i rozstrzygnięcia postępowań zostały opóźnione w niektórych oddziałach, w tym w szczególności w tej chwili kończy się do końca lutego postępowanie w rodzaju AOS, w oddziale śląskim – postępowanie w rodzaju szpitalnictwo, i toczą się jeszcze postępowania uzupełniające w przypadku zawierania umów w oparciu o obniżone wymagania stawiane świadczeniodawcom. Ten proces uzupełniających postępowań ma miejsce w większości oddziałów. Głównym problemem odłożenia postępowań i kłopotów, które wystąpiły w paru rodzajach i w paru oddziałach, były kłopoty dotyczące nieprawidłowo składanych ofert i błędów w ofertach. Jeśli ten odsetek błędów był zbyt duży i oddział uznał, że przeprowadzenie tego postępowania nie zapewni dostępności do świadczeń, to postępowania te w tych wymienionych oddziałach zostały po prostu odłożone w czasie.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JacekGrabowski">Pewne kłopoty, pewnie też głośne medialnie, wystąpiły na Dolnym Śląsku, gdzie w tej chwili – jak sprawozdaje oddział – w zasadzie zakończyły się wszystkie postępowania w AOS, podpisywane są umowy.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#JacekGrabowski">Największy problem występuje w tej chwili w rodzaju świadczenia odrębnie kontraktowane, a konkretnie przy kontraktowaniu hemodializ. Hemodializy, jak państwo wiecie, to są świadczenia ratujące życie, niezbędne do kontynuowania w zasadzie do końca życia, chyba że nastąpi przeszczep nerki – w tym przypadku jest możliwe ich zaprzestanie. Hemodializy są w związku z tym bardzo wrażliwym i bardzo istotnym świadczeniem. W tej chwili mamy taką sytuację, że połowa stacji dializ podpisała kontrakty po proponowanej przez Fundusz cenie 400 zł, ona się nieznacznie różni pomiędzy oddziałami Funduszu. Połowa, w tym największe niepubliczne, sieciowe placówki, o skali ogólnokrajowej, nie podpisała tych umów. W międzyczasie toczyły się bardzo ożywione negocjacje, tzn. konkretnie świadczeniodawcy nie składali ofert na kolejne ogłaszane postępowania, tłumacząc to tym, że negocjacje powinny się toczyć na poziomie centralnym – bezpośrednio z Prezesem. Prezes nie ma takich uprawnień ustawowo, w związku z tym powołał zespół roboczy do prowadzenia tych rozmów. Z tym że wyraźnie chciałem pokreślić: nie do negocjacji, bo negocjacje mogą się toczyć jedynie między dyrektorem oddziału a świadczeniodawcą, który realizuje świadczenia na poziomie oddziału. Co było przedmiotem tych negocjacji, co jest przedmiotem sporu? Otóż Krajowa Izba Gospodarcza, reprezentująca świadczeniodawców realizujących hemodializy, przedstawiła dane kosztowe – naszym zdaniem bardziej argumenty kosztowe niż konkretne wyliczenia kosztów – wskazujące na to, że koszt dializy powinien wynosić 450 zł. Fundusz po analizie tych danych stwierdził, że są one mało wiarygodne i zaproponował podpisanie umów na okres półroczny – czy nawet w pierwszej wersji proponowano 3 miesiące, ale to upadło. To pół roku planowano przeznaczyć na dokładne wyliczenie kosztów, żeby wyliczyć je rzetelnie, najchętniej w oparciu o neutralną instytucję, tutaj wskazywaliśmy na Agencję Oceny Technologii Medycznej, która ma to zadanie wpisane w swoją działalność statutową. Z tym że Fundusz podkreślał, że powinniśmy sięgnąć po realne dane kosztowe, mówiące o kosztach poniesionych, a nie sięgać do argumentacji kosztowej. Druga strona odrzuciła tę propozycję. W rezultacie doszło do istotnego sporu. Fundusz podjął decyzję o samodzielnym zebraniu informacji kosztowej. Oczywiście, taki sposób zbierania, który wybrano, czyli w oparciu o ankiety rozesłane do stacji dializ, nie jest do końca najlepszym pomysłem. Najlepiej sięgnąć oczywiście do danych księgowych, ale do nich dostępu nie mamy. W wyniku przeprowadzonej analizy – ta analiza właściwie skończyła się w dniu wczorajszym – twierdzimy, że koszt dializy wynosi 389,99 zł. W związku z tym uważamy, że cena proponowana przez Fundusz jest ceną godziwą, i podtrzymujemy tę cenę. Chcę też wyraźnie powiedzieć, że według mojej wiedzy na dzień dzisiejszy nie ma zagrożenia zaprzestania dializ ze strony stacji dializ. W trzech oddziałach Funduszu dializy są realizowane pomimo, że stacje pozostają bez umowy od początku roku. Po prostu przerwanie dializy w cyklu dializ dla pacjenta jest nie do pomyślenia. W związku z tym Fundusz proponuje rozliczenia zgodnie z art. 19 ustawy o świadczeniach, czyli artykułem dotyczącym leczenia w stanach nagłych. Są też rozpisywane postępowania i namawiamy partnerów z drugiej strony do zawierania umów, nie wycofując się jednocześnie z gotowości do kalkulacji kosztów, z tym że musi ona być solidnie przeprowadzona. Jeśli państwo zważycie na to, jakie dane dostarczono w tych badaniach ankietowych... Pragnę powiedzieć, że była to reprezentatywna próba, ponieważ ankieta dotyczyła ok. 180 stacji dializ i szacunek wykonano na podstawie analizy ponad 2.340.500 dializ, czyli ok. 75% dializ wykonanych w ogóle. W tych danych ankietowych ujawniono ogromne zróżnicowanie kosztów, wskażę tylko te najbardziej nas bulwersujące, np. koszty apteczne wynosiły od 4200 do 255.000 i wpływały na cenę dializy od 30 gr do 45 zł. Ceny energii elektrycznej przeliczone na 1 dializę wynosiły od 66 gr do 17,14 zł, co stanowi różnicę 26-krotną. W przypadku kosztów wody te różnice wynosiły ponad 200 razy w danych kosztowych podanych w ankietach. Wynagrodzenia w cenie dializy – od 71 do 1142 zł. Równie wysoka amortyzacja. Natomiast najbardziej interesujący jest bez wątpienia udział kosztów zarządu, który wynosił od 0,5% do 35,5%, co przekładało się w tym maksymalnym wypadku – to była jedna z sieciowych stacji dializ – na ponad 176 zł kosztu jednej dializy. Bez wątpienia są to bardziej argumenty kosztowe i niewiarygodne dane kosztowe. W związku z tym dokonaliśmy pogłębionej analizy kosztów i twierdzimy stanowczo, że te koszty kształtują się na poziomie, o którym mówiłem – 389 zł. Tak więc sytuacja, jeśli chodzi o kontraktowanie dializ, niewątpliwie jest w dalszym ciągu trudna. Jest przedmiotem naszej troski.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#JacekGrabowski">Myślę, że to są najważniejsze informacje. Chętnie odpowiem na szczegółowe pytania. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#BolesławPiecha">Zanim przejdziemy do pytań, chcielibyśmy jeszcze wiedzieć i oczekujemy danych, jaki jest procent podpisanych umów. I jeszcze chciałbym, żeby powiedział pan, czy cena punktu, która była proponowana przez NFZ w zeszłym roku, w konkursach ofert jest utrzymana, czy się zmieniła na skutek różnego rodzaju negocjacji. Ile szpitali – procentowo przynajmniej – w województwa ma podpisane umowy na cały rok, a nie cząstkowe albo aneksowane? I jeśli chodzi o dializy: czy państwo zgłosili możliwość zmowy cenowej przez niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej w oparciu o ustawę o ochronie konkurencji i konsumenta? Przecież Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta zajmuje się nie tylko różnymi drobnymi sprawami, ale głównie jego funkcja polega na badaniu, czy przypadkiem nie występuje zmowa cenowa. I czy z mocy prawa nie należałoby takiej właśnie metody zastosować? To jest wynik prywatyzowania służby zdrowia, panie ministrze. My na ten temat rozmawialiśmy, co się stanie w takich przypadkach. Niestety, tak jest. Czy pan słyszał, żeby szpitale publiczne zawierały takie monopole, jak np. Porozumienie Zielonogórskie i jak stacje dializ? Ale były jednak inne wpływy, prawda? Zanim przystąpimy do pytań: Cena punktu się nie zmieniła?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JacekGrabowski">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#BolesławPiecha">Generalnie utrzymała się na 51,00 zł.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#BolesławPiecha">W związku z tym zwiększyły się ilości punktów przy kontraktach? Pewnie tak, częściowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JacekGrabowski">Oczywiście, o część podwyżkową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#BolesławPiecha">Ile szpitali jeszcze procentowo na Śląsku nie ma umów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JacekGrabowski">Na Śląsku wszystkie szpitale będą miały umowę w marcu, wtedy, kiedy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#BolesławPiecha">Czyli nowe postępowanie konkursowe i rozstrzygnięcie odbędzie się w marcu.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#BolesławPiecha">Dolnośląskie – wszystkie konkursy rozstrzygnięte czy w toku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JacekGrabowski">Kończą się w tej chwili.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#BolesławPiecha">I zostało jeszcze województwo wielkopolskie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JacekGrabowski">Tam jest zamknięte.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#BolesławPiecha">A Łódź, bo były takie sygnały?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JacekGrabowski">Tylko w zakresie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#BolesławPiecha">Dobrze, i teraz pytania. Pan przewodniczący pierwszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejSośnierz">Chciałbym nawiązać do kwestii dializ. Rzeczywiście to jest kolejny przykład tworzenia się zmów producentów usług. Takie zmowy powstają po wszystkich stronach, bo w tamtym roku była zmowa szpitali częstochowskich – publicznych, żeby dokonać pewnych wymuszeń na płatniku. Bardzo niedobrze się dzieje, że na takie zmowy Fundusz reaguje pozytywnie, bo jest to droga donikąd. Niestety, powołanie tej komisji jak gdyby utrwala tego typu tendencje, jeszcze średnio osadzone w prawie, które są bardzo groźne na rynku i które powodują potem wzrost cen i straty finansowe. Kiedy funkcjonowały kasy chorych, tego typu praktyki były błyskawicznie właśnie zaskarżane do sądu jako próby tworzenia oligopoli, monopoli i zmów cenowych świadczeniodawców. I to proponowałbym tutaj. Bo jeżeli państwo raz wejdziecie na tę drogę, to ona nie ma końca. Sprzyja temu centralizacja Funduszu, który niestety jest miejscem, gdzie te ceny można próbować negocjować – stąd powstaje z drugiej strony próba zmowy świadczeniodawców. Skoro są inni świadczeniodawcy, którzy się bilansują i mogą te ceny przyjąć, i negocjują indywidualnie, to nie ma żadnego uzasadnienia podejmowanie rozmów z taką organizacją. Więc czy Fundusz skorzysta z możliwości zbadania tej sprawy zgodnie z duchem ustawy o ochronie konkurencji i konsumenta poprzez zaskarżenie, że jest próba tworzenia zmowy cenowej producentów usług? Bo prędzej czy później to się pojawi wszędzie, bo taka tendencja od lat była już w kasach chorych, ale wtedy to szybko ucieraliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję bardzo. Odpowiedzi w dalszej części czy może ktoś chciałby się już od razu odnieść? Proszę bardzo, panie ministrze, i zaraz pani poseł Janowska i pan poseł Hoc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JakubSzulc">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Jeszcze odnośnie kontraktowania i tego, co mamy zawarte, bo pytania ze strony pana przewodniczącego padały bardzo szybko i pan prezes Grabowski odpowiadał jednozdaniowo. Chciałbym uzupełnić tę wypowiedź o kilka spraw. Faktycznie wartość punktu przyjęta na rok 2009 to jest 51 zł. Natomiast pamiętajmy o tym, że na tym nie kończą się zobowiązania NFZ. To znaczy NFZ przyjął takie rozwiązanie, iż bardziej sensowne i korzystne z punktu widzenia świadczeniodawców, a także możliwości kształtowania racjonalnej polityki, jeśli chodzi o wycenę poszczególnych świadczeń, będzie nie zwiększanie wartości punktu jako takiej, natomiast dokonywanie przeszacowań w ramach taryf. Są to przeszacowania, które w tym momencie już zostały dokonane mocą zarządzenia Prezesa NFZ z dnia 23 stycznia, działającego z mocą od 1 stycznia.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JakubSzulc">Chciałbym też powiedzieć o tym, że aktualnie w Ministerstwie toczą się prace i spotkania zespołów roboczych szpitali klinicznych, wojewódzkich i powiatowych na okoliczność zobowiązania, które podpisaliśmy 22 grudnia z przedstawicielami właśnie szpitali klinicznych, wojewódzkich i powiatowych, a które m.in. stanowi, że w 2009 r. za tę samą liczbę wykonywanych świadczeń, świadczeniodawcy otrzymają na pewno nie mniejsze pieniądze niż w roku 2008.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JakubSzulc">I jeszcze odnośnie sytuacji kontraktowej w ramach świadczeń odrębnie kontraktowanych, konkretnie w ramach hemodializ. Państwo odnosicie się do tego, co nam grozi, w momencie kiedy będziemy mieli prywatne szpitale. Tutaj trzeba powiedzieć o jednej rzeczy. Przede wszystkim zdecydowana większość świadczeniodawców, którzy odmówili podpisania kontraktów na rok 2009 w zakresie ŚOK dotyczących hemodializ, to są świadczeniodawcy sieciowi, a więc działający w ramach jednego porozumienia. W tym przypadku i na tym etapie nie mamy tak naprawdę podstaw do tego, żeby wystąpić do UOKiK czy podjąć inne przewidziane prawem działania. Już mówię dlaczego. Na razie mamy do czynienia z procedurą kontraktowania, żaden ze świadczeniodawców na razie nie odmówił świadczeń medycznych, jeśli chodzi o hemodializę. Oczywiście jest art. 67 ustęp o zakładach opieki zdrowotnej, który przewiduje, co należy zrobić w sytuacji, kiedy świadczeniodawca odmawia świadczenia usług. Wtedy Minister Zdrowia ma możliwość zastosowania sankcji polegającej na tym, że zobowiązuje świadczeniodawcę do świadczenia świadczeń na tym samym poziomie cenowym co w roku poprzednim. To jest jedna rzecz. A druga rzecz, odnośnie tego, co mówił pan przewodniczący Sośnierz, a mianowicie zgłoszenie informacji o tym, że doszło do zmowy cenowej. Otóż na chwilę obecną również nie ma symptomów popełnienia przestępstwa na tę okoliczność. Pytanie, co się będzie działo w momencie, kiedy świadczeniodawcy stwierdzą, że oni za kwotę 400 zł świadczeń nie będą udzielać. Wtedy mamy podstawę, żeby wystąpić do UOKiK o zmowę cenową. Przy okazji pragnę potwierdzić to, o czym mówił pan prezes, że więcej niż 50% placówek stacji dializ podpisało kontrakty na rok 2009. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#BolesławPiecha">Zaraz oddam głos pani poseł Janowskiej, ale chcę jeszcze powiedzieć, że wiemy z doświadczenia, jak będzie. Świadczeniodawcy sieciowi wystąpią do sądu i nie ma najmniejszej możliwości, żeby Fundusz tego nie zapłacił, łącznie z kosztami, bo to są świadczenia ratujące życie i takie precedensy istnieją. Pani poseł Janowska, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZdzisławaJanowska">Panie przewodniczący, panie ministrze, panie prezesie, szanowni koledzy, koleżanki. Otóż oprócz tego, że chciałabym zadać pytanie, chciałabym również przypomnieć, jaka była geneza dzisiejszego spotkania. Grupa posłów, w liczbie 15, podpisała się pod potrzebą zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Komisji, w związku z protestami szpitali z uwagi na wziętą z sufitu wycenę punktu, co obniżyło możliwość zaspokajania potrzeb zdrowotnych. Materiał, który przedstawił pan prezes, jest materiałem obok. Pan nie odpowiedział jeszcze na zasadnicze pytanie: Dlaczego państwo w sposób arbitralny określiliście taką wartość punktu? Skąd ona się wzięła? Poprzednia wartość punktu wynosząca 54 zł z kawałkiem dawała szansę... pardon, przepraszam – poprzednia suma, która pozwalała dokonywać świadczeń, była jednocześnie sumą dodatkową na wynagrodzenia lekarzy. Dzisiaj odebrano tę szansę. W związku z tym powstała wartość punktu 51 zł, co absolutnie nie zaspokaja szpitali i tych, którzy się leczą. A więc, panie prezesie, panie ministrze, dlaczego się upieracie przy tej wycenie? Kontrakty nie były podpisywane między innymi dlatego, że to była zbyt niska wycena. Mamy wręcz informacje m.in. z woj. łódzkiego, gdzie wojewódzki fundusz obiecuje renegocjacje, cofnięcie się do 1 stycznia i podwyżkę właśnie do stawki 54 zł. O czym też absolutnie nie słyszymy w informacji. Decyzja państwa była arbitralna i faktycznie uniemożliwia zaspokajanie podstawowych potrzeb zdrowotnych przez szpitale. W tym przekonaniu umacnia nas również to, co pan powiedział przed chwilą, że trzeba będzie w którymś momencie zmusić szpitale do leczenia nawet za taką niską wartość punktu. Traktuje się personel szpitalny jako tych, którzy chcą na czymś ekstra zarobić pieniądze, nie chcąc właściwie wypełniać swoich obowiązków. W związku z tym uniemożliwieniem funkcjonowania szpitalom związek zawodowy lekarzy w styczniu złożył doniesienie do prokuratury i do NIK, ażeby wyjaśnić, dlaczego Fundusz ustalił tę wycenę punktu, podejmując arbitralne decyzje i nie konsultując ich z rzeczywistością. Więc taka jest sytuacja. Dlatego też to nasze spotkanie jest po to, żeby panowie byli uprzejmi wyjaśnić, dlaczego ta decyzja podjęta 1 stycznia jest taka a nie inna.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#ZdzisławaJanowska">Chcę przypomnieć, że mnie ta sprawa interesuje od dawna. 30 listopada złożyłam interpelację do pani minister w tej sprawie, wyliczając, jakie będą tego skutki. Otrzymałam 30 grudnia odpowiedź, z której właściwie nic nie wynika – mówi się tylko w jednym zdaniu, że Minister Zdrowia bada zgodność tegoż działania z przepisami prawa, które ma zabezpieczyć świadczenie opieki zdrowotnej i zrównoważyć przychody i koszty Funduszu.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#ZdzisławaJanowska">Chcę poruszyć jeszcze jedną kwestię. I tu też pytanie. Na jakiej podstawie jednakowo pan wycenia świadczenie usług, jednocześnie żądając od szpitali posiadania określonego zabezpieczenia sprzętowego na najwyższym poziomie? A jednocześnie te szpitale, które mają fantastyczne wyposażenie, i te, które nie mają, albo dostają usługę, albo też dostają na tym samym poziomie. Więc skąd się to wzięło? Nie mówiąc o tym, że z tejże interpelacji i odpowiedzi wynikałoby, że jest zarządzenie z wcześniejszych lat, które tegoż nie wymaga. Że opieracie się państwo na zarządzeniu, które mówi, że wymagania dotyczące bardzo fachowego i doskonałego sprzętu będzie zobowiązaniem szpitali dopiero w 2012 roku. Natomiast żądacie niekiedy absurdalnych sytuacji, ażeby zabezpieczyć szpital w coś, co jest ekstra, choć szpital ma urządzenie podobnej jakości. Zmuszacie niejako do dodatkowych kosztów i zakupu urządzeń, które są zupełnie niepotrzebne. Takie przypadki są i dlatego też bardzo proszę o wyjaśnienie na szczeblu Funduszu i szpitali.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#ZdzisławaJanowska">I wreszcie trzecia kwestia: Jak zamierza pan rozwiązać problem, w sytuacji kiedy świadczenia są podpisane do połowy roku? Szpitale, które podpisały kontrakt, są uspokojone, że od połowy roku, po pierwsze, wartość punktu będzie wyższa, po drugie, wartość punktu będzie mogła być zwrócona na tę od 1 stycznia. Czy rzeczywiście jest taka szansa? Jeśli nie ma takiej szansy, to czy pan dalej będzie zmuszał szpitale do leczenia pacjentów, ale niezgodnie z tym, czego wymaga sztuka lekarska i sumienie lekarskie, i etyka lekarska? A więc czy my jesteśmy tutaj na posiedzeniu, gdzie mówi się o przedmiotach, gdzie trzeba ciąć koszty, czy jesteśmy na posiedzeniu Komisji Zdrowia, gdzie jest mowa o ludziach, których chcemy leczyć? I czy my będziemy, jak dzisiaj pan minister Rostowski, mówić głównie o monetarnym spojrzeniu na państwo, czy też będziemy tu mówić o społecznym wydźwięku naszego funkcjonowania, a przede wszystkim leczeniu ludzi? Ludzie tego nie wytrzymają, panie ministrze. Ani ci, którzy prowadzą szpitale. Koncepcja tych dalszych restrukturyzacji to jest następny problem. Ale po pierwsze, proszę wyjaśnić, skąd się panu wzięła wartość punktu na tym poziomie 51 zł. Dlaczego pan nie wsłuchuje się w to, o czym mówią środowiska lekarskie? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję bardzo. Chcę państwu zakomunikować, że śledzimy, co się dzieje na sali. Na razie nie mam informacji o przedłużeniu przerwy. Więc może jeszcze jedno pytanie – i proszę wybaczyć – jeśli nie przesunie się przerwa, to będziemy ogłaszać przerwę u nas. Pan poseł Hoc, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#CzesławHoc">W takim razie bardzo krótko. W miarę krótko, oczywiście. Chciałbym poruszyć dwie kwestie. Pierwsza kwestia. Wpisując się w głos pani poseł Janowskiej, zadaję pytanie: Czy rzeczywiście nie uważacie państwo, że nazbyt pochopnie wprowadziliście Jednorodne Grupy Pacjentów jako zasadę rozliczeń? Ani nie przygotowując do tego profesjonalnie szpitali, ani nawet systemu. I oczywiście to 51 zł – ta cena arbitralna ex cathedra, myślę, że niepoparta argumentami merytorycznymi. Ale co się stało? Zarzut powszechny, po pierwsze, jest taki, że nastąpiło ograniczenie dostępności do pewnego rodzaju świadczeń, przede wszystkim świadczeń zabiegowych. Dlatego że rzeczywiście te JGP wyczerpują pieniądze, tzn. dość szybko można wypracować limit. Skutkiem czego jest tak, że najpierw trzeba wykonać więcej zabiegów, żeby te pieniądze skonsumować, a potem jest luka, bo limit już jest wyczerpany. Tak więc praktycznie jest to ograniczenie dostępności. A po drugie, jeśli chodzi o 51 zł, panie ministrze. Oczywiście nie możecie państwo dać mniejszego kontraktu w stosunku do poprzedniego roku, bo tego zakazuje odpowiednia ustawa. Natomiast dochodzi do tego, że te pieniądze są za małe. Dlaczego? Dlatego że zabraliście 40% od zwiększenia kontraktów, które były przeznaczone obowiązkowo na wynagrodzenie pracowników ochrony zdrowia. I dlatego te pieniądze – te 51 zł – są ze wszech miar za małe. Bo – jeszcze raz powtarzam – zabraliście 40% obligatoryjnej podwyżki dla pracowników służby zdrowia z tytułu każdego zwiększenia kontraktu. I o tym musicie pamiętać, a nie chcecie o tym pamiętać.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#CzesławHoc">I druga kwestia. I tu uwaga praktycznie wspierająca NFZ, jeśli chodzi o hemodializy i dializę, bo tutaj raczej wszystkie głosy są podobne, i mój głos też się wpisuje w poprzednie. Natomiast chciałbym poruszyć dwie kwestie. Pierwsza – nie uważacie, że już jest czas na taką głęboką refleksję i przyznanie się, albo zauważenie przyszłościowego problemu, co by się stało, gdybyśmy skomercjalizowali i sprywatyzowali wszystkie szpitale. Zobaczycie, o co chodzi tak naprawdę, o co mogłoby chodzić w przyszłości, biorąc przykład tzw. zmowy cenowej czy też dyktatu – już nie ze strony NFZ, jak zawsze miało to miejsce, a ze strony dializ. A druga sprawa, chcę jeszcze zadać konkretne pytanie. Są niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej prowadzące dializy i publiczne. Czy państwo pokusiliście się o takie badanie, jaki jest procent przeszczepialności nerek w niepublicznych zakładach opieki zdrowotnej prowadzących dializę, a jaki – w publicznych prowadzących dializę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję bardzo. Ogłaszam teraz przerwę na wniosek Platformy Obywatelskiej do godziny 13.30.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#BolesławPiecha">Proponowałbym, żeby kontynuować pytania. Proszę, pani przewodnicząca Streker-Dembińska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ElżbietaStrekerDembińska">Panie ministrze, mówicie państwo: stawka za punkt 51 zł jest na poziomie roku 2008. Czyli realnie ona jest niższa, ponieważ chociażby wzrost cen energii itp., od razu stawiają szpitale w zupełnie innej sytuacji. W związku z tym mam pytanie: Czy oszacowaliście państwo, jaki będzie poziom zadłużania się szpitali i tempo zadłużania się szpitali przy zachowaniu tej samej ilości usług i stawki w wysokości 51 zł? Ponieważ podejrzewam, że proces ten jednak będzie postępował. I drugie pytanie, związane z odpowiedzią pana ministra w pytaniach bieżących omawianych niedawno w Sejmie – chodzi mianowicie o te pielęgniarki, które prowadzą osobiście działalność gospodarczą, świadczą usługi. Pan minister był łaskaw powiedzieć, że rok 2009 będzie takim rokiem – jak to się mówi – dostosowania, kiedy pielęgniarki mają uruchomić swoje gabinety. Będzie to rok przejściowy, przy czym wówczas usłyszałam zapewnienie, że pielęgniarki mają składać wnioski o kontrakty, kontrakty będą na dotychczasowych warunkach. Pytanie brzmi: Czy dotrzymał pan słowa i czy rzeczywiście te kontrakty z pielęgniarkami zostały zawarte?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję bardzo. Czy jeszcze ktoś z pań i panów posłów chce zabrać głos, zadać pytanie? W takim razie ktoś z zaproszonych gości. Proszę bardzo, panie profesorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PiotrKuna">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Nazywam się Piotr Kuna, jestem dyrektorem Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi i jedną z osób, która prowadziła rozmowy, zwracała uwagę NFZ na problem obniżenia rzeczywistej, faktycznej wartości punktu z ok. 55 zł do 51, co spowoduje, że przychody wszystkich szpitali zmniejszą się w tym roku o ok. 6–7% przy wykonaniu tej samej liczby świadczeń. To jest główny problem. Nie ukrywam, że te rozmowy przebiegały bardzo trudno. Faktycznie dzięki mediacji minister Kopacz w ostatnim momencie, w ostatnich dniach grudnia, doszło do podpisania umów ze szpitalami. Oczywiście, na skutek porozumienia, jakie zostało zawarte. W tym porozumieniu powiedziano m.in., że ponownie przeszacujemy nie wartość punktu, ale liczbę punktów za poszczególne procedury. W Ministerstwie odbyło się spotkanie w tej sprawie z panem ministrem Szulcem. Ja zostałem przewodniczącym zespołu do spraw klinicznych, który to prowadzi. Wpłynęło do mnie 4000 uwag na temat systemu JGP. Nie chcę mówić, że sama pani minister Kopacz powiedziała we wtorek, że szpitale w drugiej połowie roku zadłużyły się na 300 mln zł – to jest właśnie skutek wprowadzenia JGP. Chcę powiedzieć, że samo JGP w moim szpitalu kosztuje mnie 1 mln na administrację i ogromną ilość pracy. Nikt nie liczy, jakie koszty spowodowało wprowadzenie tego systemu. O tym się w ogóle nie mówi. Te koszty musimy ponosić dodatkowo. Ale nieprawidłowości jest bardzo wiele. Podam proste przykłady. Dlaczego NFZ wymusza na szpitalach dłuższe leczenie, niż to wynika z konieczności leczenia? Bo przez JGP muszę wydłużyć czas leczenia w szpitalu średnio o jeden dzień. Chociażby np. znieczulenia dzieci, które mają rezonans magnetyczny. Dlaczego jeżeli robimy to w ramach hospitalizacji, to NFZ płaci, ale jeżeli to zrobi ambulatoryjnie – nie zapłaci? Dlaczego za krew, preparaty krwiopochodne, których cena jest urzędowo ustalana przez Ministra Zdrowia, Minister Zdrowia ustala cenę prawie dwa razy wyższą, niż płaci za nie Fundusz? Proszę państwa, to jest hipokryzja. Minister ustala cenę, my za to musimy płacić, a potem Fundusz nam tych pieniędzy nie chce zwrócić w takiej wysokości, w jakiej to ustala Minister Zdrowia. Propozycje zmian generalnie są to propozycje – można powiedzieć – ogólne, które dotyczą wszystkich szpitali – nie chcę ich przedstawiać, bo jest ich bardzo wiele – oraz propozycje szczegółowe, dotyczące katalogów. Mamy już w tej chwili prawie koniec lutego, następne spotkanie – mam nadzieję – odbędzie się na początku marca, kiedy przedstawimy dokładnie propozycje, ale nie wierzę w to, żeby przy rzeczywiście pogarszających się warunkach gospodarki Fundusz znalazł pieniądze na zmianę punktacji i płacenie szpitalom więcej. Jaki będzie tego skutek? W tym roku wszystkie szpitale, nie tylko kliniczne, zaczną się potężnie zadłużać – to jest nieuniknione. Ile kosztuje kredyt dla szpitala? 30%? 40%? Czy szpital zadłużony może dobrze leczyć? Czy szpital zadłużony jest bezpieczny? Nie. Natomiast NFZ może ewentualnie się kredytować, wypuścić obligacje na 5–6%. Pytanie: Czy nie powinno to być jednak zadłużanie Funduszu, żeby finansować działanie szpitali na takim poziomie, żeby przynajmniej te szpitale miały stabilną sytuację finansową. I proszę mi wierzyć, w moim szpitalu staram się zarządzać najlepiej, jak się da. Administracja to jest 3% załogi, nie mam już nigdzie miejsca na cięcie kosztów, natomiast nie ukrywam, że próbuję za wszelką cenę zabezpieczyć przede wszystkim diagnostykę pacjenta i dobre leczenie. Koszty leków w ostatnim roku wzrosły nam o 30%, w tej chwili dostaję aneksy do umów na skutek zmiany wartości euro o 40% do góry. Koszty diagnostyki laboratoryjnej, gdzie większość odczynników jest importowana, w ciągu 3 lat wzrosły o 100% – dwa razy. Fundusz wybrał 51 zł arbitralnie z sufitu, jako po prostu abstrakcję. Nie ma żadnego uzasadnienia na taką wycenę punktu w ramach JGP. I to jest cały problem. Nie ma uzasadnienia tego. Jest to tak zrobione, że mamy określoną pulę pieniędzy, dzielimy przez określoną liczbę punktów i dajemy to szpitalom. Natomiast czy takie są potrzeby zdrowotne? Dlaczego Fundusz zmusza nas do wydłużania czasu pobytu pacjenta? – proste pytanie. To są konkretne pieniądze, które nam uciekają. Jesteśmy wręcz zmuszani do złego zarządzania, tam gdzie można zarządzać lepiej. Poprzez bzdurne przepisy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję bardzo. Czy ktoś z pań i panów chciałby zadać pytanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#DariuszHankiewicz">Dariusz Hankiewicz, Naczelna Rada Lekarska. Zacznę od ulubionego stwierdzenia pana prezesa Grabowskiego – postaram się dosłownie zacytować – że NFZ nie będzie płacił według kosztów, tylko według tego, ile ma środków. Myślę, panie prezesie, że oddałem sens pana wypowiedzi. Czyli jakimi środkami NFZ będzie dysponował, tak będzie płacił za procedury. Tak pan powiedział, kiedy dyskutowaliśmy o tym, w jaki sposób faktycznie w tej chwili wyceniono to, co realizujemy w ramach Jednorodnych Grup Pacjentów. Oczywiście, na nic były dyskusje o tym, że jesteśmy najgenialniejszym krajem w Europie: starej i nowej, ponieważ najkrótszy okres wprowadzenia JGP trwał dotąd 8 lat – my to wprowadziliśmy w parę miesięcy. Ale ja mam pytania, które wynikają z tego, o co pytaliśmy na posiedzeniach i senackiej, i sejmowej Komisji Zdrowia, kiedy usłyszałem wraz z senatorami odpowiedź od pana prezesa Paszkiewicza, że JGP może być wprowadzone tylko od 1 lipca, nie od 1 stycznia; nie ma mowy o żadnych pilotażach, o tym, że są chętni, którzy chcą to wprowadzić i pomóc to policzyć. Bo my również byliśmy za tym, ponieważ będzie koincydencja z podziałem NFZ na kilka oddziałów i przygotowanie do 2012 r., czyli wejścia zewnętrznych płatników na rynek ubezpieczeniowy. Jest, chwała Bogu, koniec lutego – nic się w tej kwestii nie dzieje i pewnie się nie wydarzy. Natomiast mamy coś, na co nie mam na dzisiaj odpowiedzi. W tym programie, wielokrotnie nam pokazywanym, była mowa również chociażby o podstawowym elemencie – i to mówił przed chwileczką pan profesor – o szkoleniu koderów – tych, którzy mają liczyć i pomagać liczyć koszty w szpitalach. Były na to wyasygnowane specjalne środki. Nie słyszałem o tym, żeby gdziekolwiek wyszkolono jednego kodera. Wiem o tym, że szpitale płaciły i – tak jak mówił pan profesor – płacą ciężkie pieniądze różnym ludziom, którzy są mniej lub bardziej oblatani – mówiąc kolokwialnie – w tych sprawach, po to, żeby umiejętnie rozliczyć się z NFZ w taki sposób, żeby nie popełniać błędów. Przypomnę – bo jesteśmy znowu pewną nowością w Europie – że szkolenie koderów w systemach europejskich, tam gdzie wprowadzono JGP z różnym powodzeniem i dla różnego celu ostatecznego, faktycznie trwało 3 lata – u nas zakładało się, że koderów wyszkoli się w 2,5 roku. Minęło już pół roku, a szkolenia w tej materii nawet nie zostały rozpoczęte. Więc mam pytanie: Kiedy zacznie się ich szkolić? Przesunięcia w budżecie na ten cel zostały już zrobione – mówię o budżecie NFZ. I pytanie, które wynika z tego, nad czym w tej chwili pracujemy. Niewątpliwie dzięki zaangażowaniu i determinacji pani minister, 22 grudnia zostało podpisane porozumienie, rzeczywiście otworzyła się szansa na podpisanie porozumień ze szpitalami, ruszył temat podpisywanych umów. Na różne okresy czasu – wiemy, że w AOS jest to okres pół roku. I już mówi się o tym – może inaczej powiem: straszy się nas tym, że od 1lipca będziemy mieli JGP w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej. Kiedy jeszcze tak naprawdę nie nauczyliśmy się tego, co dotyczy szpitali. Cieszy to, że rozpoczął prace zespół, który ma w tej chwili zacząć przewartościowywać procedury JGP. Pan profesor ma grubą księgę tych zmian, pracujemy w tej chwili nad nimi, biorąc na tapetę poszczególne oddziały. Ja osobiście cieszę się z dwóch rzeczy. Usłyszałem z ust ministra Szulca na tym spotkaniu, po raz pierwszy z ust Ministra Zdrowia, że Ministerstwo wie o tym, że jest za mało środków w ochronie zdrowia. Tylko teraz ja się pytam, w jaki sposób NFZ, jako płatnik, planuje rozwiązać następujący problem: 51 zł ustalone jako arbitralna kwota; zmiana wartościowania procedur, która już miała miejsce zgodnie z zarządzeniem Prezesa 23 stycznia, obowiązującym wstecznie od 1 stycznia – chociaż w zeszłym roku przysięgano się na posiedzeniach, że już tak nie będzie, że już retro nie będzie działało, a tak się stało. Okaże się, że w tej chwili w szpitalach szybciej wykonamy swoje limity, które mamy w kontraktach. Pół biedy, kiedy dotyczy to pacjentów, którzy są do planowego leczenia. Może niekoniecznie pół biedy dla takich pacjentów, bo im się wydłuży kolejka. Ale mam pytanie: Skoro była zapowiedź i – jak rozumiem – jest podtrzymana, że brak jest środków na realizację tzw. – przepraszam za kolokwializm – nadwykonań, czyli sytuacji, które przerastają umowę w stanach bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia, co wobec tego z tymi, których się będzie z tego tytułu leczyło? Co będą miały zrobić szpitale? Mnie się na koniec przypomina wypowiedź rzecznika prasowego mazowieckiego oddziału wojewódzkiego NFZ, pani rzecznik, która w zeszłym roku spuentowała pytanie: „Dlaczego wobec tego dyrektorzy podpisali 51 zł?” słowami: „No cóż, muszą leczyć, a my możemy zapłacić tyle, ile mamy pieniędzy”. Ale ja mam pytanie: Jak długo możemy funkcjonować w kategoriach subsydiowania NFZ? Tak się składa, że również jestem dyrektorem szpitala. Za 2004 r. do dzisiaj toczę boje z Funduszem w sądzie. Jest taka droga prawna. Tylko trzeba również funkcjonować, a te pieniądze zostały wydane na realne leczenie. Jak państwo widzicie to, żeby szpitalom zapewnić sfinansowanie tego, co faktycznie wykonaliśmy? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję bardzo. Czy ktoś z pań i panów jeszcze? Proszę uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ElżbietaPuacz">Elżbieta Puacz, Krajowa Izba Diagnostów Laboratoryjnych. Chciałabym zwrócić uwagę państwa i zadać pytanie w sprawie dotyczącej diagnostyki laboratoryjnej. Mówimy o tym, że wycena punktu została obniżona, i – co pan profesor wspomniał – jak bardzo wzrosła diagnostyka laboratoryjna. Do tej pory jest to świadczenie medyczne, które nie jest bezpośrednio kontraktowane z NFZ, ale jest kontraktowane w ramach procedury. I teraz sytuacja jest następująca: bardzo często te badania, które powinna wykonywać podstawowa opieka medyczna, są cedowane na opiekę specjalistyczną i szpitalną, ponieważ pacjenci w jakiś sposób – przepraszam za określenie – w tej dziedzinie zaniedbani trafiają do szpitali, właśnie na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Tak więc w tym momencie koszty całej bazy badań, które powinny być opłacane przez lekarzy rodzinnych, ponoszą szpitale. Pisaliśmy pismo i także Wojewódzki Oddział NFZ w Lublinie wystosował pismo z prośbą o to, aby te koszty były jednak oceniane i były badane także przez Narodowy Fundusz Zdrowia: jak diagnostyka laboratoryjna jest wykonywana przez lekarzy rodzinnych i jaki procent kosztów, niestety, spływa na szpitale. Jednak NFZ mówi, że nie ma na to pieniążków. A później rezultaty są takie, że te koszty pokrywa szpital, mając pacjentów, których trzeba dokładnie zdiagnozować także laboratoryjnie. Dziękuję serdecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję bardzo. Czy jeszcze ktoś? Proszę uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarekWalkiewicz">Marek Walkiewicz, Porozumienie Zielonogórskie. Droga pani, ja jestem tu już czwarty rok, panią widzę no raz kiedyś...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#BolesławPiecha">Przepraszam bardzo, mamy teraz sesję pytań. Jeśli macie państwo wzajemne pretensje to sobie, porozmawiajcie w kuluarach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MarekWalkiewicz">Chciałem tylko powiedzieć, wyjaśnić, że jeżeli chodzi o badanie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#BolesławPiecha">Drogi panie, pan nie jest reprezentantem rządu, i proszę te sprawy, spory między określonymi stowarzyszeniami toczyć nie na tej sali. Bardzo proszę, państwo sobie to wyjaśnicie.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#BolesławPiecha">Mam jeszcze jedno pytanie. Pan minister i pan prezes pominęli ratownictwo medyczne. Co się dzieje w ratownictwie medycznym? Jest to jednak jedna z bardzo ważnych dziedzin, bo oprócz szpitali dzisiaj pierwszy kontakt, czyli POZ, to jest ratownictwo medyczne. Z tego, co widzę, podpisanych umów jest bardzo mało. Jakie są perspektywy podpisania tych umów i czy przypadkiem nie wynika to z jakichś spraw finansowych? Bo skoro w 5 oddziałach udało się podpisać, to dlaczego w innych nie? Jeżeli nie ma innych pytań, to proszę pana ministra i pana prezesa, ewentualnie współpracowników, o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MarekTwardowski">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Zaproponowałbym taki sposób udzielenia odpowiedzi, że odnośnie pewnych zagadnień wypowie się najpierw pan prezes Grabowski. Ja pozwolę sobie odpowiedzieć częściowo na inne zadane tutaj pytania i uzupełnię. Jeśli tak można, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#BolesławPiecha">Proszę bardzo, panie prezesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JacekGrabowski">Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo. Dyskusja, dlaczego 51 zł za punkt, z perspektywy Funduszu jest już zdecydowanie przebrzmiała – to jest historia sięgająca grudnia zeszłego roku. W tej chwili umowy szpitalne są podpisane dokładnie właśnie na taką stawkę. Skąd 51 zł? Chcę powiedzieć, że było już posiedzenie Komisji Zdrowia, na którym ten temat był już szeroko omawiany i szczególnie tę kwestie poruszałem, ale chętnie powtórzę. Przy stawce 51 zł są już takie oddziały NFZ, gdzie dostępność do świadczeń zaczyna maleć. Tak? Trzeba ciąć liczbę świadczeń, żeby móc zapłacić 51 zł za punkt. Przy 52 zł – dotyczy to większej liczby. Przy 53 zł i 54 zł już na pewno dotyczy to połowy oddziałów – należy zmniejszyć liczbę świadczeń, liczbę hospitalizacji. Z pewnością nie jest to intencją Funduszu, aby zmniejszać dostępność do świadczeń szpitalnych. I teraz, odpowiadając pani Janowskiej, chciałem powiedzieć, że odpowiedź na jej pytanie została udzielona tak naprawdę przez przedstawiciela Naczelnej Izby Lekarskiej, który spytał: Kiedy zwiększycie państwo limity, wartość umów, na większą liczbę punktów, bo my je wykorzystujemy? Chcę powiedzieć też wyraźnie po raz wtóry w trakcie posiedzenia Komisji Zdrowia, że cena to jest cena punktu razy liczba punktów w taryfie – to nie jest sama cena punktu. Dopiero ten iloczyn stanowi tak naprawdę cenę za świadczenie. I zarówno cena punktu 51 zł, jak i taryfy, które wzrosły i w zeszłym roku, i w tym roku powodują, że szpitale konsumują z nadmiarem swoje kontrakty, które w tym roku obejmują poziom wykonania zeszłego roku powiększony o produkt podwyżkowy. W związku z tym sami państwo udzieliliście sobie tej odpowiedzi. 51 zł za punkt mogło być dyskusyjne w tamtym roku, ale nie wszyscy tak naprawdę zdali sobie sprawę z tego, jaki będzie efekt rozliczeń. To przecież pan profesor Piotr Kuna wielokrotnie występował w prasie, wieszcząc dramat jego szpitala, gdzie przychody spadną o 25%. Takich artykułów czytałem co najmniej kilkanaście, chociaż wiedziałem już w tym czasie, jakie są rzeczywiste efekty rozliczeń. Chcę powiedzieć, że na koniec roku 2008 średnia wartość hospitalizacji wzrosła o ponad 12%. O 12% – jeszcze raz powtórzę – wzrosła. W związku z tym następnie zwiększyliśmy cenę punktu z 48 zł do 51 zł – jest to 6,5% dalszego wzrostu – oraz następnie zwiększyliśmy taryfy bardzo wielu grup, co dało wzrost o ponad 5%. Oczywiście jest to wzrost prognozowany, ponieważ nie ma jeszcze rozliczeń ze stycznia. Pomijam tutaj drobną kwestię wzrostu na początku 2008 r., kiedy cena średnia niewiele ponad 10 zł wzrosła do 12 zł. Oznacza to, że na przestrzeni ostatniego roku oraz na rok 2009 nastąpiły bardzo istotne wzrosty finansowania szpitalnictwa. Szpitalnictwo ma udział ponad 47-procentowy w finansowaniu świadczeń opieki zdrowotnej – zdecydowanie zbyt wysoki jak na pewne normy europejskie – i naprawdę oczekiwanie, że nastąpi dalszy wzrost, jest daleko idącą przesadą. Chcę też powiedzieć, że niektóre samorządy w województwach, w szczególności małopolski, wielkopolski, śląski, ujawniają bilanse swoich szpitali za rok 2008 i są to bilanse dodatnie. Nie jest to bilans jednego szpitala, który skarży się, że oto zdarzyło się coś nieprzyjemnego na okoliczność wdrożenia JGP, ale bilanse całych zespołów szpitali. To są duże województwa, w związku z tym można mówić tutaj o pewnej prawidłowości. Rozumiem, że możemy mówić o tym, że system JGP został szybko wdrożony. Tak, rzeczywiście został szybko wdrożony. Nie będę już przytaczał tych argumentów i nie będę powtarzał, dlaczego to się udało. Ale chcę powiedzieć, że to jest już faktem. Mamy cały półroczny okres rozliczeń praktycznie zamknięty, w tej chwili są wprowadzone jeszcze ostatnie korekty – dane na ten tematy zostaną uzupełnione. Te pieniądze zostały w oparciu o rozliczenia w systemie JGP wydane. Więc mówimy tutaj o pewnej historii. Zresztą podczas wielu spotkań z dyrektorami szpitali nikogo to już specjalnie nie bulwersuje, ponieważ uporali się jakby z tym problemem.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#JacekGrabowski">Teraz jeszcze, wracając do wyposażenia. Proszę państwa, rzeczywiście Fundusz określa wymagania i kryteria wyboru świadczeniodawcy i będzie to robił. Wymagania dotyczą wyposażenie i personelu, ponieważ te wymagania decydują o tym, czy wybierzemy szpital, czy nie wybierzemy. Gdybyśmy tych wymagań nie stawiali... Proszę?... Mocą ustawy, już zacytuję...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#BolesławPiecha">Pani poseł Janowska, niech pan prezes skończy. Jak rozumiem, będzie dodatkowa runda pytań. Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JacekGrabowski">Musimy stawiać te wymagania, ponieważ w przeciwnym wypadku kontrakty byłyby zawierane z instytucjami, które tych wymagań nie spełniają. Oczywiście, problem polega na tym, że wiele i to zacnych instytucji nie spełnia tych wymagań. W związku z tym są rozpisywane ponowne konkursy i zawierane kontrakty po obniżonych cenach. Jaka jest skala tego obniżenia? O tym decyduje już dyrektor oddziału i zależy to od tego, w jakim zakresie te wymagania nie są spełnione. Chcę też powiedzieć, że mamy od poprzedniej noweli ustawy obowiązek konsultowania tego właśnie fragmentu zarządzeń prezesa z konsultantami krajowymi i to konsultanci krajowi, albo zespoły konsultanta krajowego, konstruują te wymagania. Chcę powiedzieć, że na zdecydowaną większość tych wymagań mamy stosowne opinie konsultantów krajowych. W związku z tym to akurat jest taki fragment, który przez Fundusz jest relatywnie najmniej samodzielnie określany. Jest to robione we współpracy z konsultantami.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#JacekGrabowski">Co do przeszczepów w stacjach dializ, oczywiście, stacje dializ jako takie ich nie wykonują. Mogą one jedynie kwalifikować do wykonania przeszczepu, kierują do stosownych zespołów – o tym mówi ustawa transplantologiczna. Chcę powiedzie, że na dzień dzisiejszy nie wiem, ilu pacjentów, u których wykonano przeszczep, było poprzednio dializowanych w niepublicznej stacji. To wymagałoby zbadania. Wiadomo, że kwalifikacje odbywają się z dużym opóźnieniem. Niestety, wina nie jest tylko i wyłącznie po stronie stacji. Po prostu są też długie kolejki do tych zespołów kwalifikujących. W związku z tym ostatnio m.in. na ten temat rozmawialiśmy z nadzorem specjalistycznym transplantologii – żeby udostępnić sobie wzajemnie rejestr przeszczepów i badać owe kwestie, ponieważ rzeczywiście przeszczepy nerek są bez wątpienia, zwłaszcza w perspektywie długookresowej, zjawiskiem opłacalnym dla Funduszu i chcielibyśmy forsować liczbę przeszczepów. Będziemy oczywiście również badać liczbę osób zakwalifikowanych do przeszczepów w stacjach dializ i wywierać presję, żeby to się odbywało.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#JacekGrabowski">Odpowiadając na kwestię 51 zł, uchylam się od odpowiedzi na pytanie, jak planujemy zadłużać szpitale, bo sytuacja jest dokładnie odwrotna – raczej szpitale zdecydowanie wychodzą dodatnio. W związku z tym trudno mi odpowiedzieć na tak postawione pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#BolesławPiecha">Pani minister wczoraj czy przedwczoraj mówiła, że lawinowo narasta zadłużenie. Więc rozumiem, że ktoś tu się przejęzyczył – albo pani minister, albo pan prezes.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JacekGrabowski">Ja mówię tylko o danych, jakie znam ze spotkań z urzędami marszałkowskimi albo z marszałkami poszczególnych województw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#BolesławPiecha">To była dygresja, proszę dalej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JacekGrabowski">To przed chwilą przedstawiłem. Chcę też powiedzieć, że dalej rzeczywiście toczą się rozmowy z wieloma zespołami. Na przestrzeni wdrożenia JGP uwag do JGP było tysiące i w przyszłości również będzie ich tysiące. To jest pewien proces. Jeśli ktoś się pyta, dlaczego on się nie zakończył i dlaczego on nie jest doskonały, to powiem: dlatego, że taka jest natura tego procesu. On będzie trwał i ten system będzie poprawiany. Ostatnio uczestniczyłem w poniedziałek w spotkaniu z przedstawicielami szpitali wojewódzkich i powiatowych, była bardzo szeroka reprezentacja i pani dyrektor szpitala miejskiego w Gdyni zaprezentowała dane dotyczące chirurgii. W oparciu o dobrze prowadzony rachunek ekonomiczny w tym szpitalu, co jest rzadkością – należy podkreślić – pokazała, że niemal wszystkie grupy chirurgiczne w tym szpitalu są rentowne. Powiedziała, że jest to pierwsza tego typu sytuacja od wielu lat. Cytuję wypowiedzi drugiej strony – nie Funduszu, tylko drugiej strony – które usłyszeliśmy na tym spotkaniu. Oczywiście, w międzyczasie było sporo różnych korekt, m.in. tego zespołu reprezentującego szpitale kliniczne, zwłaszcza dotyczące pediatrii. Ustąpiliśmy w wielu aspektach, w tym w kwestii finansowania znieczulenia u dzieci w szpitalnictwie, co budzi nasze wątpliwości, ponieważ nie uważamy, żeby można było wydzielać jakieś szczególne rodzaje świadczeń z hospitalizacji i finansować je dodatkowo. OK, ustąpiliśmy w kwestii owego znieczulenia u dzieci, ponieważ przekonał nas argument, że w wypadku trudnych świadczeń rzeczywiście koszt tego znieczulenie czyni je nieopłacalne w porównaniu z zabiegami dla dorosłych. Dlaczego nie ma tego znieczulenia w ambulatoryjnej opiece? Dlatego że oceniamy, że generalnie AOS i zwłaszcza świadczenia, nazwijmy je kosztochłonne – te które byłyby przedmiotem regulacji pt. „JGP dla ambulatorium” – są w dalszym ciągu nie najlepiej zrobione. Stąd nasza motywacja do tego, żeby wprowadzić JGP do ambulatorium i nie podzielam niepokoju przedstawiciela Naczelnej Rady Lekarskiej, że tu nastąpi jakieś szczególnie przykre wydarzenie, ponieważ jest to raczej oferta dodatkowa. Chcemy tak zróżnicować płacenie za świadczenie ambulatoryjne, żeby niekoniecznie pacjent musiał trafiać do szpitala, żeby wykonać u niego zabieg, diagnostykę czy po prostu jakąś krótką interwencję, która może się odbyć w trybie ambulatoryjnym. W związku z tym jest to pewna dodatkowa propozycja i mam nadzieje, że ona odciąży nieco szpitale od naporu pacjentów, bo proszę pamiętać o tym, że liczba hospitalizacji gwałtownie w ostatnich latach wzrastała.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#JacekGrabowski">Co do opinii Naczelnej Rady Diagnostów Laboratoryjnych, chcę powiedzieć, że spotkaliśmy się z przedstawicielami owej Rady w Funduszu, prosząc ich o przygotowanie kodów dotyczących świadczeń z zakresu diagnostyki laboratoryjnej, ponieważ brak tych kodów często uniemożliwia poprawne ich finansowanie w ramach grup. Natomiast powiem szczerze, jeśli w zeszłym roku zafundowaliśmy wzrosty w szpitalach rzędu 30% i ten proces kontynuujemy w tym roku, trudno mi podzielić opinie, że nie stać szpitali na proste badania z zakresu diagnostyki laboratoryjnej. Uważam, że to jest jakieś nieporozumienie w ocenie sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#JacekGrabowski">Rozumiem, że pan minister jeszcze chciałby dwa tematy poruszyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#BolesławPiecha">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#MarekTwardowski">Dziękuję panu prezesowi. Jeśli można, w tej chwili ja uzupełnię, postaram się odpowiedzieć na kilka pytań, które tutaj zostały zadane. Jeszcze w temacie problemu diagnostyki laboratoryjnej. Proszę państwa, temat, który tutaj został poruszony, jest tematem poruszanym wielokrotnie, powiedziałbym w cudzysłowie modnym, ale nie znajduje on odzwierciedlenia w rzeczywistości. Dlaczego? Dlatego że Ministerstwo Zdrowia chciało wiedzieć, jaka jest w tym względzie prawda. Postanowiło to zbadać i poprosiło o zebranie danych Prezesa NFZ. W związku z tym Prezes NFZ zbadał za rok 2007 – a po zakończeniu tego kwartału będę prosił Prezesa również o zbadanie za rok 2008 – jaka ilość jak kosztownych badań została wykonana w poszczególnych działach ochrony zdrowia, czyli w POZ, AOS i w lecznictwie stacjonarnym. Wiecie państwo, że była swego czasu bardzo duża kontrowersja, czy lekarze rodzinni w ogóle coś robią, badają czy nie badają. Nie chciałem się wypowiadać w tej sprawie, nie mając pewnych danych z Funduszu. W związku z tym przeprowadzono tam wielotygodniowe badania 16 oddziałów wojewódzkich i Prezes NFZ udostępnił dane, które przekazywałem zresztą już wielokrotnie, również na posiedzeniu Komisji Zdrowia. Za rok 2007, jeśli chodzi o procent stawki kapitacyjnej, jaki został przeznaczony u lekarzy rodzinnych na badania – całej pełnej stawki, łącznie z przedziałami wiekowymi – Fundusz zdiagnozował, że wykonano nie 10%, jak wszyscy sobie powszechnie życzyli – choć nigdzie nie jest to zapisane, ale umownie taka była przyjęta przez obie strony na ten temat zgoda – ale 14,55% dokładnie. Czyli o 50% przekroczono wymagania, jakie umownie stawiano lekarzom rodzinnym. Jeżeli chodzi o ambulatoryjną opiekę specjalistyczną, lekarze specjaliści posługują się zarówno badaniami, które zostały wykonane w POZ, jak również w ramach porad specjalistycznych, szczególnie typu pierwszego, mają prawo i wykonują badania diagnostyczne, bo pacjenci pojawiają się z nimi zarówno wracając do lekarzy POZ, jak i do szpitalnictwa. W związku z tym chcę tu wyraźnie zdementować, że nieprawdziwa jest teza, że nikt nie bada, bo dane, które posiadamy z Funduszu w Ministerstwie Zdrowia są inne. A kiedy będziemy posiadać już dane za 2008 rok, oczywiście przedstawimy je również i państwu.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#MarekTwardowski">Diagnostyka nie jest odrębnie kontraktowana, nie jest świadczeniem medycznym i dopóki jeszcze polski pacjent, który zachoruje, udaje się do placówki leczniczej i przede wszystkim idzie do lekarza, chcąc u niego się leczyć, a lekarz decyduje, oczywiście z pomocą fachowych pracowników służby zdrowia, m.in. diagnostów, że takie a nie inne badania trzeba robić, dopóki odpowiada za proces leczniczy, to myślę, szczególnie w tej sytuacji, jaka jest obecnie, że ta sprawa nie będzie zmieniana, i tak na pewno będzie w roku 2009. Czyli diagnostyka będzie ważną częścią, ale częścią porady lekarskiej, czy to w AOS, czy w szpitalnictwie, czy w stomatologii, czy w medycynie rodzinnej. I jeśli chodzi o potrzebę, ilość, jakość tych badań, zawsze przed pacjentem będzie odpowiadał ten, kto prowadzi proces leczniczy, czyli lekarz.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#MarekTwardowski">Odpowiadając na pytanie odnośnie ratownictwa medycznego, sytuacja pod koniec zeszłego roku i na początku tego roku była dość trudna. Musieliśmy ustalić z NFZ, jak zakontraktować te świadczenia, dlatego że w niektórych województwach kończyły się umowy 31 grudnia 2008, w niektórych kończą się 28 lutego 2009. W związku z tym również musieliśmy mieć pewność – taki jest wymóg finansów publicznych – że budżet państwa będzie zatwierdzony, żeby z całą pewnością można było podzielić kwotę, która już jest uznana przez nasze państwo. W związku z tym na początku dokontraktowania mogliśmy przeznaczyć środki na poziomie roku 2008, czyli tam było zapisanych 1341 mln. Natomiast teraz, kiedy posiedliśmy już wiedzę prawną polegająca na tym, że budżet został zatwierdzony, podpisany przez pana prezydenta, informuję państwa, że tutaj się absolutnie nic nie zmienia w stosunku do planu pierwotnego i na rok 2009 będzie przeznaczone 1730,5 mln zł, co będzie miało taki skutek, że we wszystkich województwach w Polsce te środki przyznane będą również według innego algorytmu. Zaproponowaliśmy 5 propozycji algorytmu, według różnego rodzaju ekspertów. W rozmowach z wielu przedstawicielami ratownictwa medycznego uzyskał powszechną akceptację algorytm 1 polegający na tym, że będzie rzeczywiście uczciwe przeznaczenie na każdą karetkę S, czyli specjalistyczną, lub podstawową takiej samej sumy dla każdego województwa. Ilość zespołów wyjazdowych jest akceptowana przez Ministra Zdrowia na podstawie dokładnych kryteriów, którymi się posługuje wojewoda. Uzasadniając to szczegółowo, patrząc na ilość mieszkańców, gęstość zaludnienia, czas dojazdu tego zespołu, ilość wyjazdów itd., wojewoda zwraca się do Ministra Zdrowia, gdzie dokładnie jest to rozpatrywane, i Minister Zdrowia zatwierdza ilość zespołów wyjazdowych, bądź jeszcze prosi o dodatkowe informacje. W tej chwili mamy w Polsce, jak z pamięci odtwarzam, 1445 zespołów wyjazdowych i dokładnie na taką ilość zespołów wyjazdowych została podzielona ta suma. W związku z tym, jeśli jeszcze są środki wynikające z poprzednich umów, to te umowy muszą zostać uzupełnione. I wolą Ministra Zdrowia jest, żeby nie było dzielenia pacjentów według wielkości województwa, tylko żeby były przydzielane te świadczenia za pośrednictwem NFZ według ilości zespołów wyjazdowych, a odpowiedzialnym z ramienia państwa za funkcjonowanie ratownictwa na danym terenie jest wojewoda. Te sumy, proszę państwa, są znacząco większe niż w roku 2008, choć tam nam się udało rzutem na taśmę w sierpniu jeszcze uzyskać z rezerwy budżetowej 130 mln na ratownictwo, które były rozdysponowane głównie z myślą – ze względu na dysproporcję pomiędzy budżetem a NFZ, bo tutaj nie wzrastało na płace – żeby te środki zostały przeznaczone w roku 2008 na podwyżki dla personelu pracującego w ratownictwie medycznym. W związku z tym nie ma proszę państwa żadnego zagrożenia, żeby takie umowy nie zostały podpisane i żeby personel pracujący w ratownictwie medycznym był z tego tytułu niezadowolony, dlatego że zwyżki, jak powiedziałem, są znaczne. Dlatego, że jeżeli przeznaczamy średnio dodatkowo o 900 zł więcej na karetkę specjalistyczną i o sześćset kilkadziesiąt na karetkę podstawową na dobę funkcjonowania, proszę państwa, to w skali roku to są kwoty naprawdę znaczące. Bo między 1730,5 mln a 1341 mln, jak państwo widzicie, jest różnica ok. 400 mln zł. Jest to kwota znacząca i rozumiemy, że tutaj żadnych perturbacji odnoście kłopotów finansowych w roku 2009 nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#MarekTwardowski">Jeśli chodzi jeszcze o JGP, o których tu pan prezes sporo mówił, proszę państwa, w MZ odbyło się już kilkadziesiąt rozmów na prośbę właśnie świadczeniodawców, w których również i ja uczestniczyłem, i inni wiceministrowie, i pani minister, polegających na tym, żeby robić korekty w ramach JGP. Osobiście uczestniczyłem w tych rozmowach przynajmniej z trzema grupami świadczeniodawców, a ostatnia odbywała się nie dalej jak 2 dni temu. I proszę państwa, jeśli chodzi o onkologię, pulmonologię, ginekologię nastąpiło wiele zmian i będą jeszcze następować, bo kiedy strony siadają przy stole i strona świadczeniodawców dokumentuje i pokazuje, że coś jeszcze wymaga zmiany i przeszacowania, to my to robimy. Siedzieliśmy z prezesem Grabowskim z ginekologami i również zrobiliśmy zmiany, które państwo zobaczycie, będą przedstawione w JGP.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#MarekTwardowski">Jeżeli chodzi o zadłużenie szpitali, to powiem tak. Ponieważ również mi podlega Departament Dialogu Społecznego, który bada zarówno wynagrodzenia, jak i tę sprawę, będziemy również prosić szpitale, jak co roku, żeby nam przedstawiały swoje bilanse. Generalnie rzecz biorąc i nie wdając się w bardzo szczegółowe rozważania, mogę powiedzieć, że patrząc nie na zadłużenie poprzednie, ale na funkcjonowanie rok do roku, bardzo wiele szpitali, różnego szczebla, w tej chwili już się nie zadłuża. Jest bardzo wiele jednostek, które w tej chwili generują wynik dodatni, a nie ujemny. Oczywiście, zawsze będą się zdarzać i zdarzają się jednostki – są tego różne powody – które jeszcze generują straty. Dużym obarczeniem są dotychczasowe długi. Natomiast coraz więcej jednostek, szczególnie po tej zmianie w drugiej połowie roku finansowania w ramach JGP – choć wchodziło to z trudem, rozumiem te wszystkie trudności – ma bilans dodatni. Natomiast jeżeli chodzi o ilość bezwzględnych kwot przekazanych szpitalom, jest ona wyższa i to diametralnie wyższa w roku 2008 niż była w pierwszej połowie roku 2008.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#MarekTwardowski">Odpowiem tutaj również jeszcze na pytanie, które padło odnośnie kontraktowania pielęgniarstwa podstawowej opieki zdrowotnej, bo pani przewodnicząca była zmuszona wyjść, ale oczywiście na jej prośbę, jeszcze kiedy wychodziła, odpowiem może krótko i kolejny raz, bo to przeczyta sobie w protokole. Na rok 2009 Prezes NFZ podpisał zarządzenie nr 105, które określa warunki funkcjonowania całej podstawowej opieki zdrowotnej: pielęgniarek, położnych, higienistek szkolnych i lekarzy. Są tam określone dokładnie kryteria co do tych czterech rodzajów kontraktowanych świadczeń w POZ, które muszą spełnić ci, którzy tego typu umowy – nie kontrakty, umowy – muszą posiadać. Są to wnioski o zawarciu umowy i trzeba spełnić pewne warunki, żeby taką umowę z Funduszem zawrzeć. Nie jest to ani na zasadzie konkursu ani na zasadzie rokowań. Wystąpił rzeczywiście pewien problem, który był omawiany wielokrotnie w NFZ i kilkakrotnie w MZ. W grudniu 2008 roku odbyło się ostatnie spotkanie z tego tytułu w Sali Mauretańskiej MZ, które prowadziła pani minister Ewa Kopacz, z moim udziałem. Nie wdając się w dywagacje co do słuszności czy niesłuszności roszczeń, bo ja nie chce tutaj być postrzegany jako strona, przekażę tylko państwu, jakie były ustalenia. Ustalenia w ogóle były takie, że rok 2008 miał być ostatnim rokiem, w którym Fundusz dopuszczał, że jeszcze jakaś grupa pielęgniarek nie będzie posiadać gabinetów zabiegowych. Nie chcę tutaj się odnosić do tego, czy model POZ, który w tej chwili jest wybrany, jest ostateczny, należyty, czy nie. Wypowiem się tylko odnośnie tego, jakie zostały poczynione dokładnie ustalenia. Ustalenia były, proszę państwa, w roku 2007. W 2007 – jeszcze podkreślę. W roku 2007 strony NFZ ustaliły, że rok 2008 będzie ostatnim rokiem, w którym będzie się jeszcze dopuszczać możliwość zawarcia umowy z pielęgniarkami środowiskowymi, zwanymi pielęgniarkami POZ, jeżeli jeszcze w różnych miejscach Polski – a takich województw było 5 – z różnych względów nie posiadły gabinetów zabiegowych. Województw mamy, przypominam, 16. Nie chce również komentować, dlaczego tak się stało. Widocznie były jakieś ważne powody, że te gabinety jeszcze nie zostały uruchomione w roku 2008 we wszystkich województwach. W związku z tym Minister Zdrowia i Prezes NFZ prowadzili rozmowy, żeby osiągnąć konsensus i pomóc tym osobom, które z różnych względów – być może, również i obiektywnych – tych gabinetów nie mogły jeszcze otworzyć. Postanowienia były następujące: że choć rok 2008 miał być rokiem ostatnim, wychodząc naprzeciw postulatom pielęgniarek – dotyczyło to dokładnie 342 praktyk, tak jak to zdiagnozował NFZ, w 5 województwach, w 11 problem nie istnieje w ogóle – pielęgniarki środowiskowe zwane pielęgniarkami POZ będą mogły zawrzeć kontrakt w NFZ. I z taką prośbą zwrócił się do Prezesa NFZ, dotrzymując umowy, minister zdrowia Ewa Kopacz. Jeżeli te gabinety będą nawet na 5 czy na 6 pielęgniarek, sprawa ustalenia harmonogramu pracy w domu pacjenta i w gabinecie bądź ilości tych pielęgniarek została uznana jako rzecz ruchoma, do uzgodnienia przez strony, czyli na poziomie dyrektora oddziału wojewódzkiego Funduszu. Chcę państwu też powiedzieć, że pielęgniarek POZ, które mają zawarte umowy jest 21,5 tys., Spośród tych 21,5 tys. pielęgniarek POZ ok. 300 nie mało gabinetów, jak mówiłem. Nie chcę dyskutować i nie chcę być postrzegany jako strona, czy taki model funkcjonowania ma być ostateczny. Taki jest. Proszę państwa, na czym polega problem? Jest określona liczba środków, które ma Fundusz, poszczególne działy ochrony zdrowia. W związku z tym jest lekarz POZ, jest pielęgniarka środowiskowa. Część pielęgniarek uważa, że Fundusz ma je zakontraktować i mają wykonywać prace tylko w domu pacjenta. Gdyby Fundusz poszedł takim tokiem rozumowania, to musiałby zakontraktować 21,5 tys. pielęgniarek w domach i dodatkowo 21,5 tys. pielęgniarek w gabinetach zabiegowych, gdyż pacjenci chcą mieć dostęp do pielęgniarki w gabinecie, korzystając z ich fachowych usług, typu opatrunki, iniekcje i różne inne jeszcze rodzaje usług medycznych, które zgodnie z ustawą o zawodzie pielęgniarki i położnej wykonują pielęgniarki. Takie były ustalenia i obie strony się na to zgodziły. Minister Zdrowia i Prezes NFZ dotrzymali słowa. Nie chcę tutaj zajmować stanowiska jasnego i ostrego w tej sprawie, ale uważam, że jeżeli siadają trzy strony do stołu, to jeżeli się coś postanawia, należy tego dotrzymać. Taki mam charakter. I w związku z tym, proszę państwa, jeśli są gdzieś jeszcze trudności, to powinny być pokonane. Powiem jeszcze, że na prośbę pani minister, która wiedziała o tym, że pracowałem w dużej organizacji w Polsce, poprosiłem tę organizację, żeby jeżeli pielęgniarki zwrócą się do lekarzy, którzy posiadają gabinety, z którymi może kiedyś pracowały i się rozeszli, żeby w miarę możliwości udostępnili te gabinety na 2 lub 3 godziny w formie odpłatnej albo mało odpłatnej. Jeżeli się strony nie pokłóciły na śmierć i życie, jest to możliwe. Przekazałem taką prośbę, została ona wysłuchana. W niektórych miejscach doszło do tego, że te gabinety są wykorzystane. W niektórych miejscach strony nie chcą ze sobą współpracować, już nie chcę komentować dlaczego. W związku z tym chcę jeszcze raz pokazać, że naprawdę wykazaliśmy tutaj dobrą wolę, i wolą pani minister Kopacz było, żeby każda pielęgniarka, która pracowała w systemie, mogła dalej pracować. Niezrozumiałe jest dla mnie twierdzenie, że pewna grupa pielęgniarek nie może tych gabinetów otworzyć, dlatego że jest źle finansowana. Chcę powiedzieć tutaj państwu, panom i paniom posłom, panu przewodniczącemu i gościom, że nie ma różnicy w finansowaniu w podstawowej opiece zdrowotnej. Jest dokładnie takie samo finansowanie w całej Polsce, taką samą stawkę mają lekarze, pielęgniarki, położne, higiena szkolna i piąty rodzaj, czyli transport w POZ, plus szósty rodzaj – nocna pomoc lekarska itd., która z niego niedługo będzie wyjęta. W związku z tym również nie chcę tutaj być postrzegany jako strona, wobec której ktoś się będzie zachowywał agresywnie, ale jeżeli 21,5 tys. pielęgniarek za te środki, które przekazuje Fundusz, posiada gabinety zabiegowe, finansuje ich wynajęcie i utrzymanie, kupuje do nich niezbędne środki opatrunkowe i leki, to ja nie zgadzam się z takim rozumowaniem i twardo to mówię, że określonej grupie pielęgniarek NFZ ma dodatkowo sfinansować to, żeby te gabinety były. Nie. Mówię tutaj, że nie. Tak samo powiedziałbym lekarzom, tak samo powiedziałbym położnym i tak samo powiedziałbym higienistkom. Wszyscy traktowani są przez Narodowy Fundusz jednakowo. Na zasadzie zarządzenia 105, jednakowej stawki kapitacyjnej. Mówię o tym dlatego panie przewodniczący tak długo...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#ZdzisławaJanowska">No właśnie, dlaczego tak długo?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MarekTwardowski">...bo mam nadzieję, że ostatni raz. Bo te pytania padają zarówno na sali sejmowej, jak i tutaj, i już skończyłem. Jeszcze raz tylko podkreślę, że wolą Ministra Zdrowia i Prezesa NFZ było to, żeby nikt nie stracił pracy i żeby te usługi mogły być wykonywane. Natomiast w obecnej sytuacji materialnej nie ma możliwości ani zapłacenia więcej określonej grupie, ani sfinansowania, proszę państwa, jednej grupy świadczącej tylko usługi w domu, a innej świadczącej tylko usługi w gabinetach. Nie wiem, jak będzie kiedyś, to są sprawy do rozmów i do postanowienia na przyszłość. W tej chwili tak jest i w roku 2009 tak zostało zaplanowane przy tych finansach, które mamy. Bo musimy też mieć więcej. Za to wspólnie odpowiadamy, że finansujemy w ramach Funduszu wszystkie działy ochrony zdrowia. Ze szpitalami mamy pewne kłopoty, jest to również ważna dziedzina, i w związku z tym nie możemy tutaj zrobić jakichś nagłych przesunięć jednych kosztem drugich. Przepraszam, panie przewodniczący, że tak obszernie, ale pani poseł Streker bardzo prosiła, żebym to wyczerpująco omówił. Zwróciła się do mnie, kiedy wychodziła, i to zrobiłem. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#BolesławPiecha">Nie powiem, że pani Streker miała szczęście, ale bardzo szerokie było to wyjaśnienie. Ale jeszcze widzę panią poseł Janowską. Proszę bardzo, pani poseł, ale już krotko, bo chcielibyśmy konkludować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#ZdzisławaJanowska">Króciutko, ale bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi. Nie otrzymałam odpowiedzi na dwa pytania, a trzecia, która została udzielona, niestety nie zgadza się z obowiązującym stanem prawnym. Pierwsze pytanie, powtarzam jeszcze raz: Skąd się wzięło 51 zł? Na podstawie czego państwo wymyśliliście tę wycenę punktu? Drugie pytanie: Co mam powiedzieć szpitalom, które wiedzą, że w drugiej połowie roku ta wartość punktu będzie wyższa, nie mówiąc o tym, że będzie renegocjacja od 1 stycznia? I trzecie: to rozporządzenie, o którym pan był łaskaw mówić, które niejako obliguje, żeby podpisywać kontrakt ze szpitalami, które będą miały wysokiej jakości urządzenia. Ja również spotkałam się z takimi przypadkami, że były jeszcze formuły, jakiego rodzaju urządzenia, jakiej firmy. Tak. To rozporządzenie, o którym pan wspominał, ma par. 53, na który się państwo powołujecie, i jest tam wyraźnie napisane, że tego rodzaju wymagania będzie stosować się do jednostek organizacyjnych, ale do 2012 roku. Więc o to mi chodzi, panie prezesie, i żałuję, że pan tak nonszalancko odpowiada i nie przejmuje się za bardzo tym, o co my walczymy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#BolesławPiecha">Panie ministrze, myślę, że pan prezes udzieli teraz odpowiedzi mniej nonszalancko. Natomiast pani poseł, trochę się różnimy w rozróżnianiu pewnych rzeczy. To rozporządzenie, które nakazuje dostosować pomieszczenia i warunki techniczne, nie jest tożsame z urządzeniami, które są. A z drugiej strony, powiem ze swojego doświadczenia: jeśli w gabinecie ginekologicznym jest fotel ginekologiczny, dwa wzierniki, maszyna do pisania i jakiś komputer, a jeśli drugi gabinet ma ultrasonograf z odpowiednimi głowicami, niech mi pani wierzy, koszt tego świadczenia musi być inny. Więc jeżeli NFZ stawia takie a nie inne wymagania, to musi standaryzować przynajmniej poziom kosztów. Tak to rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#BolesławPiecha">Jeżeli było tak, w jakimkolwiek przypadku, że NFZ wskazał firmę urządzenia, to proszę natychmiast, pani poseł, zawiadomić prokuraturę, bo to jest korupcyjne. Natomiast jeżeli określił, jaki ma być aparat, z jakim parametrami – to jest to dobre. Panie prezesie, proszę szczegółowo odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MarekTwardowski">Jeśli można jeszcze, panie przewodniczący, tylko słowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#BolesławPiecha">Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MarekTwardowski">Tutaj chciałem to jasno podtrzymać, że jeżeli zdarzyłoby się, że ktokolwiek, usiłując określić rodzaj wykonywanych badań bądź jakość wykonywanych badań i niezbędnych warunków do spełniania, wymieniłby nazwę firmy, złamałby prawo i proszę wtedy o takie informacje do Ministra Zdrowia. Ja nie znalazłem nigdzie w zarządzeniach Prezesa, żeby określał nazwę firmy. Natomiast określa pewne parametry, co jest normalne. Bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi pana prezesa, to są do pana prezesa pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#BolesławPiecha">Proszę, panie prezesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JacekGrabowski">Rzeczywiście, co do określenia nazw firm, to bardzo proszę o konkrety, bo to jest wprost oskarżenie, więc bardzo chętnie bym się zapoznał ze szczegółami. Sądzę, że raczej chodzi o to, że niektóre wymagania mają monopolistów, jeśli chodzi o producentów, bo wskazywanie konkretnej firmy raczej jest nierealne w moim przekonaniu. Na to prawnicy zwracają u nas uwagę.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#JacekGrabowski">Co do wymagań. Przytoczę wprost, ustawa o świadczeniach, art. 146: „Prezes Funduszu określa:” w pkt. 3 „warunki wymagane od świadczeniodawców”. To jest podstawa prawna określania tych warunków. Te warunki nie mają nic wspólnego z wymaganiami dodatkowymi dotyczącymi pomieszczeń, w których realizowane są świadczenia, i okresu przejściowego do 2012 roku. Prezes określa wymagania i kryteria, to jest jego obowiązek. Tutaj nie ma wyboru, to jest obligatoryjny zapis, i bez tego nie mogłoby mieć miejsca postępowanie konkursowe. W związku z tym pytanie, na jakiej podstawie, i w ogóle jakim prawem... Jest, jak mówię, zakotwiczona odpowiedź w art. 146.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#JacekGrabowski">Co do 51 zł za punkt. Może rzeczywiście odpowiedziałem krótko, bo ja już na to pytanie odpowiadałem kilkanaście razy, ale proszę bardzo, postaram się odpowiedzieć dokładnie jeszcze raz. 51 zł jest to cena punktu. Cena za świadczenie – hospitalizację, jest to cena punktu razy liczba punktów w taryfie – to jest cena. 51 zł nie jest ceną – jest jedną ze składowych ceny. Łącznie są dwa elementy tego iloczynu. Na jakiej podstawie? Wtedy, kiedy zaproponowaliśmy 51 zł, prognozy po 3 miesiącach działania systemu JGP, czyli efekt wzrostu taryf razy cena punktu, powodowały, że ta cena punktu – czyli jeden ze składowych ceny – nie mogła być wyższa niż 51 zł, bo gdyby była wyższa, uderzyłaby w dostępność do świadczeń, tzn. trzeba byłoby zmniejszać liczbę hospitalizacji, żeby móc zapłacić wyższą cenę za punkt. Okazało się to słusznym rozwiązaniem. Te prognozy za 3 miesiące potwierdziły się na przestrzeni pół roku, a ruchy, które jeszcze wykonaliśmy, zwiększając taryfy, de facto i tak podniosły wartość ceny, bo gdyby one nie mieściły się w taryfie, tylko były w całości przełożone na cenę punktu, to wtedy ta cena punktu wynosiłaby blisko 54 zł, tj. pomiędzy 53,50 a 54 w tej chwili. I już. Jeśli pani poseł życzy sobie szczegółowe wyliczenia, to oczywiście chętnie je udostępnimy, bo to nie jest tylko moje widzimisię, tylko to zostało przeprowadzone na podstawie bardzo konkretnych wyliczeń, i chętnie te wyliczenia udostępnimy. Zresztą jest to przedmiotem badania zespołu Rady Funduszu, zapraszamy oczywiście chętnie NIK, zapraszamy prokuraturę, zapraszamy wszystkie inne instytucje, które chcą ową kwestię badać – jest to kwestia transparentna. Zapraszamy także przedstawicieli Naczelnej Rady Lekarskiej, w szczególności, jeśli sobie życzą, możemy też pokazać metodykę, która za tym stała. Z tym że rzecz jest w tej chwili historyczna, dlatego że – jak mówię, państwo dzisiaj skarżą się raczej na to, że nie ma dodatkowych punktów, czyli podpisano umowę na poziomie wykonania zeszłego roku, zgodnie z porozumieniami, plus produkt podwyżkowy, a tutaj jest kłopot, bo to się okazała za mała pula punktów. To jest naprawdę historyczna rozwiązanie. Natomiast ta względnie niższa wartość punktu okazała się bardziej racjonalna, bo została przestrzeń na różne ruchy dostosowawcze, takie jak się doskonały w pediatrii i ginekologii i tych wszystkich specjalnościach, o których pan minister tutaj mówił.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#JacekGrabowski">Jeszcze tylko chciałem krótko powiedzieć o szkoleniach, o które pytał pan Hankiewicz, a ja zapomniałem tę kwestię. Proszę państwa, szkolenia są wynikiem projektu europejskiego, który przygotował NFZ, i zmiany, które państwo wprowadziliście w budżecie, nie wynikają z tego, ze przeznaczyliście z części administracyjnej Funduszu pieniądze na szkolenia, tylko z tego, że po stronie przychodowej trzeba było pieniądze z tego projektu przypisać – na tym polegała ta zmiana. Ten projekt jest już uruchomiony, trwa. Niestety, Unia Europejska wymaga, aby wykonawców wybierać w trybie konkurencyjnym, mimo że są to szkolenia. Wykonawców jest w tej chwili dwóch. Rozmowy zmierzające do ich wyłonienia i cała procedura rozpoczyna się w przyszłym tygodniu, mam nadzieję, że w marcu ruszą szkolenia. Szkolenia nie dotyczą koderów, to też wyraźnie chcę podkreślić, tylko szkolenia dotyczą w ogóle umiejętności zarządzania w systemie JGP – są znacznie szersze niż tylko szkolenia koderów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#DariuszHankiewicz">Zupełnie inaczej jest w raporcie, panie prezesie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#BolesławPiecha">Panie doktorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JacekGrabowski">Wiem, co jest treścią tego projektu, bo sam go napisałem, przykro mi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#BolesławPiecha">Rozumiem, że wyczerpaliśmy powoli temat. Czy jeszcze ktoś chce zabrać głos? Wolałbym, żeby to nie były jakieś polemiki, a państwo tu pewne polemiki już bardzo szczegółowe zgłaszają, z tego, co wiem. Proszę bardzo, krótko pani przewodnicząca najpierw, i później pan doktor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#ElżbietaBuczkowska">Bardzo dziękuję, panie przewodniczący. Panie ministrze, bardzo się cieszę i w imieniu pani poseł Streker-Dembińskiej serdecznie dziękuję za bardzo obszerne udzielenie informacji. Nie omieszkam przekazać tych fantastycznych zapowiedzi dotyczące podnajmu gabinetów. Ale mam pytanie również do płatnika, jak również może do pana ministra: Jak będzie się zapatrywał NFZ, w sytuacji kiedy – ja nie myślę o konfliktach – pomiędzy stronami będą przekazywane tzw. rachunki obciążeniowe za wykonanie w tym gabinecie zabiegowym iniekcji? Jak NFZ rozwiąże problem pobierania i transportu materiałów do badań laboratoryjnych pobranych z domu pacjenta? Bo problem naprawdę istnieje. Ale mam nadzieje, że i zapowiedź pana ministra, jak również środowisko zrobi wszystko, żeby nie doszło do konfliktów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję bardzo. Proszę, żeby nie było szczegółowo, a pani od razu z fakturami i wzajemnymi rozliczeniami – to jest sprawa techniczna, pani przewodnicząca. Proszę bardzo, panie doktorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#DariuszHankiewicz">Ja chciałem poprosić, skoro pan prezes już się zdeklarował, że Naczelna Rada Lekarska dostanie również takie dane, żeby także przekazać informacje. Bo z wyjaśnień pana ministra wynikało, ze 51 zł plus wycena za procedurę daje nam ten sam poziom wykupionej ilości świadczeń na 2009 r. jak w 2008 r. Tutaj konsumuje się ustawę o przekazywaniu świadczeniodawcom środków na wzrost wynagrodzeń, czyli ustawę z 22 lipca 2007 r., a nie oznacza przyrostu ilości świadczeń. Jeśli jest inaczej, okazuje się, że te środki zostały wykorzystane i na jeden, i na drugi cel, i wtedy byłoby to niezgodne z tym, co pan prezes mówi. To jedna kwestia, jedna informacja. I druga: prosiłbym o wyjaśnienie jednej rzeczy. Mowa jest tutaj o podnoszeniu wymogów przez NFZ w stosunku do świadczeniodawców. Zgoda, w przypadku kiedy – jak pan prezes powiedział – mamy do czynienia z postępowaniami konkursowymi. A jaka jest podstawa prawna do podnoszenia wymogów, w trakcie trwania umowy, która jest wieloletnia, a negocjowane są tylko stawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#BolesławPiecha">Dziękuję bardzo, jeżeli chodzi o sprawy, które pan doktor poruszył, kwestia 51 zł i kompensacja tych dwóch strumieni pieniędzy w systemie, to mam różne sygnały na ten temat od dyrektorów szpitali. Panie prezesie, musiałby pan porozmawiać z dyrektorami szpitali warszawskich. Mówią, że wzięli, wykonają, tyle że dach muszą zaadaptować na pomieszczenia szpitalne. Tak mówią niektórzy, może się mylą. A jeżeli chodzi o tę drugą kwestię, to proszę powiedzieć, jakie są podstawy prawne, żeby zmieniać kryteria wyposażenia i standardu obsługi w trakcie umowy np. trzyletniej. Czy są takie postawy prawne, jeżeli tak, to proszę podstawę prawną podać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JacekGrabowski">Oczywiście ogólne warunki umów ujmują ten temat. W rozdziale 3 mówi o tym paragraf 5, regulując wzajemnie relacje w tym względzie. Ale chcę też powiedzieć, że te wymagania są przedmiotem tak naprawdę rzeczywiście umowy i wzajemnej zgody obu stron. Rozumiem, ze pytanie tutaj sugeruje jakieś szczególne przewiny Funduszu w tym zakresie. Chcę powiedzieć, że nie zauważyłem problemów akurat w tym obszarze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#DariuszHankiewicz">Mogę jeszcze słowo?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#BolesławPiecha">Nie, panie doktorze, nie bo zamieniamy to teraz w dyskusję. Sądzę, że tak panie prezesie – pan doktor prosił, żeby na piśmie próbować skalkulować te koszty. W związku z tym proszę jednak na piśmie odpowiedzieć na to pytanie dotyczące podstaw prawnych: Czy można w trakcie trwania umowy zmieniać warunki szczegółowe? Ale jeżeli aneksuje się cenę, to być może pan prezes ma rację, panie doktorze. Coś tak czuję na nosa, nie jestem prawnikiem.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#BolesławPiecha">Proszę państwa, kończymy dzisiejsze posiedzenie. Powinien pojawić się wniosek, ale ja tego wniosku nie dopuszczę do złożenia, ponieważ nie ma kworum. Dziękuję bardzo za uwagę. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>