text_structure.xml
73 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WojciechSzarama">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich. Porządek dzienny został państwu doręczony na piśmie. Czy są pytania do niego? Nie ma uwag. Ja mam jedną uwagę. Pan poseł Brejza zrezygnował z prowadzenia sprawy o sygn. akt SK 52/08 i ja ją dzisiaj referuję. Czy są inne uwagi? Nie ma uwag. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#WojciechSzarama">Witam na dzisiejszym posiedzeniu przedstawicieli Kancelarii Prezydenta, pana ministra Andrzeja Dudę, oraz pana sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego Jerzego Chromickiego, przedstawicieli Biura Analiz Sejmowych, przedstawicieli Biura Legislacyjnego.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#WojciechSzarama">Na temat prezydenckiego projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów administracyjnych oraz ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi już dyskutowaliśmy. Wtedy stanęło na tym, że prezydent zgłosi autopoprawkę do projektu ustawy. Dlatego proszę o zaprezentowanie ustawy ze szczególnym uwzględnieniem tej autopoprawki. Potem ustosunkują się do autopoprawki prawnicy z Biura Legislacyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejDuda">Szanowny panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Projekt, który omawiamy dzisiaj, został wniesiony przez pana prezydenta do Sejmu w dniu 21 grudnia 2007 r. Dotyczy on zmiany w ustawie – Prawo o ustroju sądów administracyjnych oraz Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Obecnie decydujemy o losach całego projektu, ale szczególnie interesuje nas autopoprawka, która została wniesiona do tego projektu w ostatnim czasie przez pana prezydenta zgodnie z ustaleniami, jakie zapadły na poprzednim posiedzeniu Wysokiej Komisji.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejDuda">Projekt tej ustawy powstał z inspiracji Naczelnego Sądu Administracyjnego. Celem projektu jest wprowadzenie kadencyjności pełnienia funkcji prezesa i wiceprezesa sądu w wojewódzkich sądach administracyjnych, a także funkcji wiceprezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego, a także dokonanie zmian wynikających z treści orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego i zmian likwidujących podstawę do powstania rozbieżności w orzecznictwie sądów administracyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejDuda">Pan marszałek Sejmu na podstawie art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu skierował projekt do Wysokiej Komisji z powodu wątpliwości, czy nie jest sprzeczny z prawem, w tym z prawem Unii Europejskiej. Do tej pory Komisja nie podjęła uchwały w sprawie dopuszczalności projektu, albowiem pojawiły się zarzuty na poprzednim posiedzeniu Wysokiej Komisji, związane między innymi z tym, że już po wniesieniu rozpatrywanego dzisiaj projektu zostało wydane przez Trybunał Konstytucyjny orzeczenie, które w pewien sposób dotyczyło jednego z projektowanych przepisów. Orzeczenie zostało wydane w dniu 1 kwietnia 2008 r. i odnosiło się do art. 4211 § 1 i § 2 Kodeksu postępowania cywilnego, który to przepis dotyczył kwestii skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia sądu cywilnego. Przepis ten zawierał sformułowanie, że skarga może dotyczyć wyłącznie orzeczeń kończących postępowanie w sprawie.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#AndrzejDuda">Trybunał Konstytucyjny uznał, że w tym zakresie występuje niezgodność z konstytucją, albowiem skarga powinna dotyczyć wszystkich prawomocnych orzeczeń. Ponieważ analogiczny przepis znajdował się w projekcie pana prezydenta, to zaistniała konieczność wniesienia autopoprawki. Obecnie ta kwestia uregulowana jest w pkt 1 lit. b) autopoprawki, który dotyczy tego, iż w art. 2 projektu zmienia się treść art. 2851 § 1 ustawy, który będzie teraz brzmiał: „Skarga o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia przysługuje od prawomocnego orzeczenia sądu administracyjnego, gdy przez jego wydanie została stronie wyrządzona szkoda, a niezgodność z prawem wynika z rażącego naruszenia norm prawa Wspólnoty Europejskiej”. Jak więc widać, sformułowanie „kończącego postępowanie w sprawie” zostało usunięte i w związku z tym należy stwierdzić, że przepis jest zbieżny ze wspomnianym przeze mnie orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#AndrzejDuda">Poza tym w pkt 1 lit. a) autopoprawki wnioskodawca proponuje skreślenie pkt 7 projektu, albowiem zapis w tym zakresie, można powiedzieć, został skonsumowany przez Wysoką Izbę poprzez przyjęcie w dniu 12 lutego 2009 r. ustawy o zmianie ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, co wiązało się z wykonaniem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, w którym Trybunał stwierdził, iż jest niezgodny z konstytucją przepis, w którym ustanowiono 7-dniowy termin przechowywania pisma procesowego bez wymagania powiadomienia adresata o złożeniu tego pisma. Trybunał stwierdził niezgodność tego przepisu z konstytucją.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#AndrzejDuda">Sejm, jak już powiedziałem, ustawą z dnia 12 lutego 2009 r. dokonał odpowiedniej zmiany w przepisach ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, dlatego ten przepis w projekcie pana prezydenta stał się zbędny. W związku z tym wnioskodawca proponuje jego skreślenie.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#AndrzejDuda">Ostatnia kwestia, czyli pkt 2 autopoprawki, dotyczy zmiany w art. 4 projektu. Zmiana ta ma na celu usunięcie rozbieżności pomiędzy treścią tego przepisu i przepisu art. 2856 § 1 ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, albowiem przepisy te odmiennie ustalały termin, w jakim skarga o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia może być wniesiona do sądu.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#AndrzejDuda">W art. 4 projektu w pierwotnej jego wersji skarga przysługiwałaby od orzeczeń, które stały się prawomocne, począwszy od dnia 1 września 2004 r. Natomiast w art. 2856 § 1 ustawy stwierdza się, że skargę wnosi się do sądu, który wydał zaskarżone orzeczenie, w terminie dwóch lat od jego uprawomocnienia się. Stąd też proponowana jest zmiana treści art. 4, który teraz miałby brzmieć: „Skarga o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia przysługuje od orzeczeń, które stały się prawomocne w okresie dwóch lat poprzedzających wejście w życie niniejszej ustawy”.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#AndrzejDuda">Na tym polegają proponowane przez pana prezydenta zmiany w projekcie. Zwracam się do Wysokiej Komisji z prośbą o pozytywne zaopiniowanie projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WojciechSzarama">Pisemnej opinii Biura Analiz Sejmowych związanej z tą poprawką chyba jeszcze nie mamy? Czy w związku z tym Biuro Analiz Sejmowych może się teraz odnieść do zgłoszonej autopoprawki?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PiotrRadziewicz">Panie przewodniczący, Biuro Analiz Sejmowych nie zajmowało się tą sprawą. Z tego, co wiem, to jest to sprawa Biura Legislacyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WojciechSzarama">Wobec tego proszę przedstawiciela Biura Legislacyjnego o ustosunkowanie się do poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AleksandraWolna">Szanowni państwo, Biuro Legislacyjne w dniu 30 kwietnia przygotowało analizę formalną autopoprawki złożonej przez wnioskodawców. W tej analizie wskazaliśmy elementy, o których mówił pan minister, które należało zmienić w złożonym projekcie, a konieczność ta wynikała z uchwalenia w lutym nowelizacji ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi oraz z potrzeby dostosowania tego projektu do wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Jak również, omówiony przez pana ministra, art. 4 powinien być skorelowany z treścią projektu.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#AleksandraWolna">Wydaje się nam, że wprowadzenie tych zmian przez wnioskodawców do projektu usuwa wątpliwości, które były podnoszone na wcześniejszym etapie.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#AleksandraWolna">Pan przewodniczący prosił o stwierdzenie, czy na pewno projekt nie jest pozbawiony jakichś wad. Biuro Legislacyjne na tym etapie nie jest uprawnione do oceny całej procedury na gruncie postępowania przed sądami administracyjnymi, nie jest uprawnione stwierdzić, czy wszystko w tym projekcie jest w porządku, czy też nie.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#AleksandraWolna">Dodam tylko, że w przygotowanej przez nas analizie proponowaliśmy, aby projekt został skonsultowany z Sądem Najwyższym, Naczelną Radą Adwokacką, z Krajową Radą Radców Prawnych oraz z Prokuratorem Generalnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WojciechSzarama">Czy są pytania lub uwagi?</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#WojciechSzarama">Pani powiedziała, że poprawki, które zostały wprowadzone, uwzględniają stanowisko Biura Legislacyjnego wyrażone na piśmie w trakcie poprzedniej dyskusji nad projektem. Czy dobrze zrozumiałem?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AleksandraWolna">O ile dobrze pamiętam, to Biuro Legislacyjne w tej pierwszej analizie formalnej do pierwotnego przedłożenia nie podnosiło zarzutu niekonstytucyjności. To Sąd Najwyższy wskazał na niekonstytucyjność.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#AleksandraWolna">Natomiast po wyroku Trybunału Konstytucyjnego tak przygotowana poprawka w tym zakresie usuwa tę niekonstytucyjność.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WojciechSzarama">Znajduję, że Biuro Analiz Sejmowych przygotowało opinię na temat tego projektu, a sporządził ją pan Marek Szydło.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PiotrRadziewicz">Panie przewodniczący, przedstawiciele Biura Analiz Sejmowych nie zostali, z tego, co się orientuję, choć mogę to jeszcze sprawdzić, zaproszeni do zaopiniowania autopoprawki.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PiotrRadziewicz">Wcześniej rutynowo opinia była zasięgana, ale na temat pierwotnego przedłożenia. Dzisiaj na posiedzeniu nie ma obecnych przedstawicieli Biura Analiz Sejmowych do tego punktu, dlatego że nie sporządzili nowego materiału, który mogliby omówić.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#StanisławChmielewski">Panie przewodniczący, szanowna Komisjo. Do pkt 1 lit. b) autopoprawki żadnych wątpliwości co do konstytucyjności zapisu dzięki zgłoszonej poprawce nie ma. Skutki wyroku, który obowiązywał już w momencie przedkładania tego projektu, zostały w tym momencie recypowane do tego projektu. Pkt 1 lit. a) jest również jasny i zrozumiały. Działania legislacyjne spowodowały, jak rozumiem, skreślenie z projektu pkt 7 i to jest wola wnioskodawcy.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#StanisławChmielewski">Natomiast nadal pozostaje w moim odczuciu wątpliwość co do pkt 2 autopoprawki, więc chcę skorzystać z obecności przedstawiciela Naczelnego Sądu Administracyjnego i zapytać, czy możliwość wniesienia skargi na podstawie stwierdzenia niegodności z prawem prawomocnego orzeczenia może być ograniczona do dwóch lat poprzedzających wejście niniejszej ustawy w życie? Czy taki zapis nie rodzi wątpliwości, że, generalnie mówiąc, prawo do sądu nie będzie zachowane w takim zakresie, w jakim Trybunał Konstytucyjny w swoim orzecznictwie przedstawia?</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#StanisławChmielewski">Dlatego opinia Biura Analiz Sejmowych w tym zakresie wydaje się być jak najbardziej uzasadniona. Z jednej strony bowiem dopuszczamy skargę, a z drugiej strony – choć bez ukrytych intencji, tylko zapewne w celu ograniczenia ilości spraw – jednak ograniczamy obywatelom prawo do sądu.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#StanisławChmielewski">Nie chcę być źle zrozumiany, ale widzę potrzebę przeanalizowania tego jednego elementu autopoprawki również w kontekście całego pierwotnego przedłożenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejDera">Szanowni państwo, nie wychodźmy poza zakres badania spraw postawionych przed naszą Komisją. W tej chwili nie ma już zarzutu o niezgodność z konstytucją. Jeżeli ktoś ma wątpliwości, które zgłosił pan poseł Chmielewski, to wyjaśni je sobie w toku dalszych prac nad projektem w merytorycznej komisji. To wtedy należy o takich sprawach rozmawiać. Nasza Komisja bada projekt tylko pod kątem zgodności, czy są zgłaszane jakieś wątpliwość, czy nie.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#AndrzejDera">Zgłaszam formalny wniosek o przeprowadzenie głosowania.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#AndrzejDera">Uzyskaliśmy informację z Biura Legislacyjnego, że w związku ze zgłoszeniem autopoprawki wątpliwości konstytucyjne zostały rozwiane, czyli projekt nie zawiera unormowań, które byłyby niezgodne z konstytucją. Dlatego proponuję, abyśmy teraz przegłosowali wniosek, do czego zostaliśmy zobligowani, aby umożliwić dalsze procedowanie nad projektem.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WojciechSzarama">Czy są jeszcze jakieś pytania lub uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#StanisławChmielewski">Czy mogę prosić pana sędziego o odpowiedź?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WojciechSzarama">Każdy może zabrać głos, natomiast nie możemy nikogo przymuszać.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#StanisławChmielewski">Nie na tej zasadzie o to proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JerzyChromicki">Szanowny panie przewodniczący, szanowni państwo. Nie czując się przymuszonym, odpowiem w ten sposób. Problem ograniczenia terminu do dwóch lat od daty wniesienia, jak zostało to tu zaproponowane, czyli do dwóch lat poprzedzających wejście w życie niniejszej ustawy, wzorowany jest na odpowiednim zapisie uchwalonej już ustawy nowelizującej Kodeks postępowania cywilnego, to znaczy na zmianie wprowadzonej do art. 424 z odpowiednim znaczkiem. Ten problem nie była kwestionowany. Wprawdzie Sąd Najwyższy w składzie powiększonym siedmiu sędziów przesunął termin wejścia w życie tej zmiany, ale wynika to ze specyfiki postępowania przed sądami cywilnymi. Natomiast w postępowaniu administracyjnym ta kwestia nie występuje.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JerzyChromicki">Kiedy przeanalizuje się skargi wpływające do sądów, ale nie administracyjne, to tylko w dwóch lub trzech przypadkach stawiane były żądania, aby sąd lub prezes sądu stwierdził nieważność orzeczenia. Nie ma takiej podstawy w kodeksie. Rzecz dotyczyła orzeczeń wydanych w krótkim okresie czasu przez Naczelny Sąd Administracyjny, które już nie podlegały żadnemu zaskarżeniu.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JerzyChromicki">Układ przepisów to jest już sprawa merytoryczna, nie sprawa związana z konstytucyjnością. Ale żeby nie było już żadnych wątpliwości, powiem, że układ przepisów i możliwości wynikających z przedstawionego projektu umożliwia dokonanie korekty w każdym przypadku, zarówno orzeczenia wojewódzkiego sądu, jako sądu pierwszej instancji, jak i Naczelnego Sądu Administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#JerzyChromicki">To prawda, że realizujemy przede wszystkimi zasadę wynikającą z prawa wspólnotowego i odnosimy się do przepisów prawa wspólnotowego, a na drugim miejscu są inne rażące naruszenia, ale skutki widzenia prawa europejskiego i dostępu do konstytucji czy dokonania korekty aktów tu nie występują, zwłaszcza że przepisy te powiązane są z odpowiedzialnością Skarbu Państwa za szkody wyrządzone obywatelowi. A więc z kolei ten element tam by nie występował.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#JerzyChromicki">Z tego punktu widzenia chcę się przyłączyć do wniosku, żeby sprawy merytoryczne były procedowane w trybie właściwym, a Wysoka Komisja, jak proponował pan poseł Dera, zechciała wyrazić swoją pozytywną opinię co do wniosku złożonego przez pana marszałka Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StanisławChmielewski">Dziękuję za to, co usłyszałem i co rozwiewa moje wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WojciechSzarama">Czy są jeszcze jakieś pytania, uwagi lub wnioski? Nie ma. Przechodzimy do głosowania zgodnie z art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#WojciechSzarama">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za niedopuszczalnością prezydenckiego projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów administracyjnych oraz ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi?</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#WojciechSzarama">Stwierdzam, że Komisja uznała, iż nad projektem Sejm może dalej pracować i nie ma zastrzeżeń formalnoprawnych dotyczących jego treści jednogłośnie, 20 głosami. Mam nadzieję, że wątpliwości, które zostały dzisiaj podniesione, zostaną rozstrzygnięte w trakcie prac merytorycznej komisji.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#WojciechSzarama">Dziękuję za przybycie na posiedzenie Komisji i przedstawienie sprawy. Dziękuję panu ministrowi, państwu dyrektorom, panu sędziemu i przedstawicielowi Biura Legislacyjnego.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#WojciechSzarama">Przechodzimy do drugiego punktu porządku dziennego – przyjęcie opinii w sprawach przed Trybunałem Konstytucyjnym. Zaczniemy od sprawy o sygn. akt SK 54/08. Projekt stanowiska przedstawia pan poseł Andrzej Dera.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejDera">Sprawa o sygn. akt SK 54/08 to skarga konstytucyjna Przedsiębiorstwa Motoryzacyjnego „Polmozbyt Szczecin”, która dotyczy niezgodności przepisów art. 130a ust. 5c, 5d, 5e, 6, 7 i 10 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku – Prawo o ruchu drogowym z art. 2, art. 7, art. 22, art. 31 ust. 3 oraz art. 32 ust. 1 Konstytucji RP. Zaskarżone przepisy dotyczą opłaty za przechowywanie pojazdu na parkingu strzeżonym w przypadku, kiedy pojazd na mocy przepisów o ruchu drogowym został usunięty z drogi i jest przechowywany na parkingu wskazanym przez starostę. Skarżąca spółka uzasadnia zarzut niekonstytucyjności w ten sposób, że opłaty, o których mowa w art. 130a ust. 6 ustawy, stanowią wynagrodzenie spółki za przechowywanie usuniętych z drogi pojazdów.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#AndrzejDera">Przygotowane stanowisko zmierza ku temu, aby wnosić o umorzenie postępowania na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku. Gdyby jednak Trybunał nie uwzględnił naszego wniosku, uznajemy, że przepis art. 130a ust. 10 ustawy – Prawo o ruchu drogowym w zakresie, w jakim nie określa, kto uiszcza opłaty za parkowanie pojazdu usuniętego z drogi i nieodebranego przez uprawnioną osobę, za okres poprzedzający jego przejście na rzecz Skarbu Państwa, jest zgodny z art. 22 w związku z art. 2 konstytucji i nie jest niezgodny z art. 31 ust. 3 konstytucji. W pozostałym zakresie wnosimy o umorzenie postępowania.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#AndrzejDera">Skarżąca spółka uważa, że należność z tytułu przechowywania pojazdu powinna być rozpatrywana przez sądy cywilne, ponieważ jest to umowa cywilnoprawna i ona nie podlega procedurze administracyjnej. W mojej ocenie, jak i w ocenie Biura Analiz Sejmowych jest to nietrafne spostrzeżenie, ponieważ cała ta procedura jest postępowaniem z zakresu prawa administracyjnego. Jest ona dość szczegółowo opisana w Kodeksie drogowym. Chodzi o taką sytuację, kiedy samochód nieodebrany z parkingu przez jego właściciela w określonym terminie ulega przepadkowi i przechodzi na rzecz Skarbu Państwa. Powstaje problem, kto ponosi opłatę za okres od momentu dostarczenia go na parking do momentu przejścia samochodu na rzecz Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#AndrzejDera">Zgadzam się z zaproponowanym stanowiskiem. Też uznaję, że tylko w przypadku art. 130a ust. 10 ustawy istnieje możliwość, że Trybunał Konstytucyjny może zechcieć pod tym kątem sprawę rozpatrywać, natomiast w przypadku pozostałych przepisów były już orzeczenia wydawane i stąd niedopuszczalność orzekania. Więc nie trzeba wchodzić w istotę sporu, bo orzeczenie Trybunału jest już wiążące. Pozostaje wątpliwość tylko co do tego jednego przepisu.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#AndrzejDera">Naszym zdaniem, postępowanie powinno być umorzone w całości, choć kwestia przepisu art. 130a ust. 10 pozostaje otwarta.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WojciechSzarama">Uczestniczyłem w Trybunale Konstytucyjnym w rozprawie, kiedy rozpatrywana była sprawa przepadku takiego samochodu, ale w tym przypadku mamy chyba inną sytuację.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#WojciechSzarama">A jak to wygląda w tej chwili? Kto płaci za ten okres? W skardze zostało wskazane, że jest to nieokreślone. Czy to jest prawda?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MarzenaLaskowska">W przepisie, który został zakwestionowany, czyli w art. 130a ust. 10, zgodnie ze stanowiskiem prezentowanym w projekcie, dostrzegamy pominięcie ustawodawcze, które polega na niewskazaniu podmiotu zobowiązanego do zapłaty za okres przechowania do momentu przejścia na własność Skarbu Państwa tego pojazdu. Ale jednocześnie wskazujemy, że zasadniczo wszystkie podmioty, które prowadzą parkingi strzeżone i świadczą tego rodzaju usługi, mają zapłatę zagwarantowaną w ten sposób, że podmiot, który jest właścicielem pojazdu, nie może go odebrać dopóki nie uiści opłaty. Wyjątkiem od tej reguły jest sytuacja, kiedy właściciel nie odbierze pojazdu i pojazd przechodzi na rzecz Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#MarzenaLaskowska">Argumentujemy, że z przepisu, który stanowi wzorzec konstytucyjny, czyli z art. 22 konstytucji, który ustanawia ochronę wolności działalności gospodarczej, nie można wywieść gwarancji osiągania dochodów. W związku z czym nie może skarżący domagać się zadekretowania ustawowego, że z jednej strony będzie miał gwarancję popytu na swoje usługi w postaci tego, że te samochody będą przekazywane do niego na parking, a z drugiej strony tego, że nie poniesie żadnych kosztów, na przykład w przypadku, kiedy nie odnajdzie się właściciel pojazdu.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#MarzenaLaskowska">Dodam jeszcze, że przepis w zakresie, w jakim wcześniej został uznany za niekonstytucyjny, a chodzi o przechodzenie na rzecz Skarbu Państwa pojazdów nieodebranych i nieopłaconych, jeszcze nie utracił mocy prawnej, bo wyrok został odroczony o 12 miesięcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PiotrRadziewicz">Na podstawie obecnego przepisu wiadomo, kto powinien zapłacić, natomiast nie zawsze te należności są egzekwowalne z różnych powodów. Może się zdarzyć, że właściciel pojazdu nie zgłosi się po jego odbiór.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WojciechSzarama">Jak długo pojazd stoi na parkingu zanim przejdzie na rzecz Skarbu Państwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarzenaLaskowska">Zgodnie z przepisami ustawy – Prawo o ruchu drogowym od momentu usunięcia pojazdu z drogi do momentu jego przejścia na rzecz Skarbu Państwa musi upłynąć sześć miesięcy.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#MarzenaLaskowska">Rzeczywiście nie jest to wprost określone w kwestionowanym przepisie, ale jest jednolite orzecznictwo sądów administracyjnych, które wskazuje na to, że Skarb Państwa obciąża kosztem przechowywania pojazdu na parkingu wyłącznie od momentu, kiedy ten pojazd przejdzie na rzecz Skarbu Państwa. Do tego momentu właściciel pojazdu zobowiązany jest do uiszczenia opłaty. I w tej kwestii nie ma rozbieżności orzeczniczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MarianFilar">Przepraszam, że nic nie wnoszę tym pytaniem, ale co to oznacza? Czy w polskim systemie prawa jest taka sytuacja, że właściciel pojazdu nie dość, że go traci, to jeszcze będzie musiał za 6 miesięcy przechowywania go na parkingu zapłacić? To jest problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WojciechSzarama">Jeśli minie sześć miesięcy i pojazd przejdzie na rzecz Skarbu Państwa, to Skarb Państwa, jeśli nadal pozostawia ten pojazd na parkingu, za to płaci. Natomiast, jeśli ktoś porzuca pojazd, który zostaje odholowany na parking, to w moim odczuciu powinien za to zapłacić.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MarianFilar">Życzę wszystkim, aby nikt nie znalazł się w takiej sytuacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JerzyKozdroń">Czy ta opłata za parking może być w ramach ubezpieczenia?</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejDera">Może być, wszystko może być, tylko to się nie opłaca.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WojciechSzarama">Czy są pytania lub uwagi? Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#WojciechSzarama">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem stanowiska w sprawie o sygn. akt SK 54/08 zgodnie z przedstawioną opinią?</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#WojciechSzarama">Stwierdzam, że Komisja przyjmuje stanowisko jednogłośnie. Czy poseł Andrzej Dera chce reprezentować Sejm przed Trybunałem w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejDera">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WojciechSzarama">Czy są inne kandydatury? Nie słyszę. Uznaję, że Komisja rekomenduje marszałkowi posła Andrzeja Derę jako reprezentanta Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt SK 54/08. Wystąpimy w takim razie do marszałka o udzielenie panu posłowi stosownego pełnomocnictwa.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#WojciechSzarama">Przechodzimy do kolejnej sprawy. W sprawie o sygn. akt K 35/08 projekt stanowiska przedstawi również poseł Andrzej Dera.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejDera">To jest sprawa związana z przepisami dekretu o stanie wojennym zaskarżonymi przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Stanowisko nasze jest takie, że dekret z dnia 12 grudnia 1981 r. o stanie wojennym jest zgodny z zasadą niedziałania prawa wstecz, wywodzoną z art. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnia 1997 r. oraz – przez to, że wydany został przez Radę Państwa w okresie trwającej sesji Sejmu – jest niezgodny z art. 31 ust. 1, a w konsekwencji również z art. 8 ust. 2 i ust. 3 Konstytucji z 22 lipca 1952 r. oraz nie jest niezgodny z art. 7 Konstytucji z 2 kwietnia 1997 r.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#AndrzejDera">Uzasadnienie jest bardzo obszerne, więc proszę przedstawiciela Biura Analiz Sejmowych o syntetyczne podanie argumentów, ponieważ ja nie zdążyłem wczytać się w ten dokument.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MarzenaLaskowska">Rzecznik w swoim wniosku zakwestionował pięć aktów prawnych: trzy dekrety z 12 grudnia 1981 r., a także ustawę o szczególnej regulacji prawnej w okresie stanu wojennego i uchwałę Rady Państwa w sprawie wprowadzenia stanu wojennego ze względu na bezpieczeństwo państwa.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MarzenaLaskowska">Ze względu na nieobowiązywanie w znaczącym stopniu czterech z pięciu zakwestionowanych aktów prawnych wnosimy o umorzenie w tym zakresie postępowania, koncentrując się w pierwszej części pisma przede wszystkim na kontroli merytorycznej niezgodności dekretu o stanie wojennym z 12 grudnia 1981 r. jako znajdującego także obecnie zastosowanie w postępowaniach przed sądem. Chodzi konkretnie o sprawy prowadzone w trybie kasacyjnym, kończące się najczęściej uniewinnieniem i uchyleniem wcześniejszych wyroków.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#MarzenaLaskowska">Za chwilę podam merytoryczne argumenty, ale powiem jeszcze, że na wypadek, gdyby Trybunał nie podzielił argumentacji prowadzącej do umorzenia postępowania w tym zakresie, również w tej części jest przeprowadzona analiza merytoryczna.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#MarzenaLaskowska">A teraz wracam do dekretu z 12 grudnia 1981 r. o stanie wojennym. W stanowisku zwracamy uwagę na to, że zarzuty sformułowane przez Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczą przed wszystkim braku kompetencji Rady Państwa do uchwalenia tego dekretu w czasie trwania sesji Sejmu. W tym zakresie zarzut uwzględniamy i uznajemy za trafny.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#MarzenaLaskowska">Argument, że dekret nie jest niezgodny z art. 7 konstytucji z 1997 r., czyli obecnie obowiązującej, uzasadniamy w ten sposób, że z punktu widzenia kompetencji organu wydającego akt prawny podstawą oceny, czyli wzorcem kontroli, może być tylko akt prawny – konstytucja – obowiązujący w chwili jego wydania. W związku z tym nie można konfrontować dekretu z obecnie obowiązującą konstytucją i zasadą praworządności wywodzoną z art. 7 konstytucji. To jest zresztą zgodne z utrwaloną linią orzeczniczą Trybunału Konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#MarzenaLaskowska">Trzeci aspekt, to stwierdzenie, że dekret o stanie wojennym jest zgodny z art. 2 konstytucji obecnie obowiązującej. Artykuł ten ustanawia zasadę niedziałania prawa wstecz, a więc jest to kontrola materialna, nie proceduralna, nie kompetencyjna, tylko materialna i obecnie obowiązująca konstytucja może być w tym zakresie wzorcem.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#MarzenaLaskowska">Wskazujemy na to, że formuła przepisu końcowego dekretu o stanie wojennym dopuszczała możliwość stosowania jego przepisów również do czynów popełnionych przed chwilą opublikowania tego dekretu. Stanowisko prezentowane w projekcie zasadza się na, po pierwsze, przekonaniu Trybunału Konstytucyjnego o tym, że jeżeli istnieje możliwość takiej interpretacji, to należy poszukiwać tej, która jest zgodna z konstytucją, a po drugie na tym, że orzecznictwo sądów, w tym uwzględniając przede wszystkim orzecznictwo Sądu Najwyższego ostatnich lat, nie pozwala mówić o ustabilizowanej i utrwalonej linii orzeczniczej, która przypisywałaby wsteczne działanie dekretu. Czyli dziś Sąd Najwyższy, nie stosując tych przepisów do czynów popełnionych przed chwilą ogłoszenia dekretu o stanie wojennym, uniewinnia osoby wcześniej skazane na podstawie tego dekretu, w związku z czym nie możemy wywodzić, że jest tu niezgodność.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AndrzejDera">Jedno pytanie, ponieważ istnieje poważna wątpliwość dotycząca terminu publikacji tego dekretu. W świetle ówczesnego i dzisiejszego prawa, każdy akt prawny zyskuje moc prawną z chwilą opublikowania go w odpowiednim dzienniku urzędowym. A wtedy sądy przyjęły interpretację, że samo ogłoszenie dekretu w formie obwieszczenia wystarczyło. Efektem tego było to, że choć prawo de facto nie działało, ludzie byli skazywani na podstawie przepisów, które jeszcze nie obowiązywały. Wydaje mi się, że to jest poważny argument, który należałoby doprecyzować.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MarzenaLaskowska">Ten argument znajduje rozwinięcie w uzasadnieniu, gdzie akcentowany jest brak jednolitego orzecznictwa sądowego, które wskazywałoby na retroaktywne stosowanie dekretu, dlatego że bieżąca działalność Sądu Najwyższego odmawia przypisywania tym dekretom retroaktywnego skutku. W związku z tym, poddając się tej dyrektywie, wykładni zgody z konstytucją i uwzględniając bieżące orzecznictwo Sądu Najwyższego, przyjmujemy, że tu nie ma niezgodności.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#MarzenaLaskowska">Natomiast sam fakt ogłoszenia i doręczenia z opóźnieniem dzienników ustaw adresatom jest konfrontowany z poglądem Trybunału z lat 80., w świetle którego jakieś niedociągnięcia czy uchybienia w procedurze drukowania i doręczenia czy dystrybucji dzienników urzędowych są elementem stosowania prawa, a nie stanowienia prawa i nie może to być oceniane z punktu widzenia zgodności hierarchicznej normy. Jest to tylko skarga na praktykę.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PiotrRadziewicz">Nikt nie kwestionuje faktu, o którym powiedział pan poseł Dera, że dekrety zostały później udostępnione adresatom niż weszły de facto w życie, bo termin wejścia w życie zapisany w samym dekrecie był wcześniejszy. Natomiast dziś trudno z tego uczynić zarzut konstytucyjny w takim sensie, w jakim może być kontrolowany przez Trybunał Konstytucyjny, bo de facto zagadnienie konstytucyjne, jakie się nam tu pojawia, to wadliwe stosowanie dekretu. Czyli jeżeli nawet tak było, to sędziowie nie mogli skazywać osób, które nie miały realnej możliwości zapoznania się z treścią obowiązującego aktu prawnego, a czasami nawet nie wiedziały, czy czyny, które popełniają, są zabronione, bo nie znały treści dekretów.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MarianFilar">Ja znowu zgłaszam pewną wątpliwość. Nie wiem, czy my wszyscy zdajemy sobie sprawę, na jaki cienki lód wchodzimy. To znaczy co do samej zasady to stanowisko jest słuszne i tu nie ma wątpliwości. Uświadommy sobie jednak, że jedną z przesłanek tego rozumowania jest fakt, że wydanie tych dekretów było sprzeczne z konstytucją PRL z 1952 r.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#MarianFilar">Jeżeli przyjmiemy takie założenie, to mam nadzieję, że wszyscy mają świadomość, jaka jest tego ogólna konsekwencja. Bo nie może być tak, że z konstytucji PRL wyjmujemy przepis, który nam pasuje, i mówimy, że kwestionowany przepis jest sprzeczny z nim, a reszta jest nieważna. Jeżeli przyjmiemy takie rozumowanie, to delegalizujemy cały system prawny PRL i w konsekwencji PRL. To musimy sobie uświadomić. Nie wiem, czy jest inne wyjście, ale taka jest prawnokonstytucyjna konsekwencja.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JerzyKozdroń">Nie znamy treści stanowiska i nie mieliśmy okazji się z nią zapoznać, ale z tego, co wysłuchałem, wynika, że w istocie rzeczy, po pierwsze, dekret o stanie wojennym jest porównywany z ówcześnie obowiązującą konstytucją, więc nie możemy wnosić uwag co do konstytucyjności ówczesnej. Natomiast uchwalenie tego dekretu w sytuacji, kiedy Sejm permanentnie pracował, bo to było w trakcie sesji sejmowej, było bezprawne. I to jest stwierdzone.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MarianFilar">To się zgadza, ja mówię tylko o konsekwencjach.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JerzyKozdroń">To jest następne pytanie, ale my tu jesteśmy od sądzenia prawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MarianFilar">Jasne, dlatego będę głosował za stanowiskiem, które przedstawił pan poseł Dera. Chcę tylko uświadomić państwu dalsze konsekwencje tego rozumowania, które legło u podstaw tej tezy.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PiotrRadziewicz">Przypadek dekretu o stanie wojennym jest specyficzny o tyle, że możemy dzisiaj stwierdzić, iż nawet na gruncie ówcześnie obowiązującej konstytucji ten dekret był wydany niezgodnie z procedurą. Nie wchodząc w jego merytoryczne aspekty, czy on był sprawiedliwy, zasadny, można powiedzieć, że zostały naruszone procedury legislacyjne ówcześnie obowiązujące. Wiele aktów prawnych wydanych w okresie PRL, które dzisiaj oceniamy negatywnie, z formalnego punktu widzenia takiej wady nie zawierały, więc ja bym nie rozciągał okoliczności zakwestionowania dekretu o stanie wojennym na całe prawodawstwo z tamtego okresu, bo to jest kwalifikowana sytuacja.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JerzyKozdroń">To się zgadza, panie dyrektorze, tylko pytanie pana profesora było takie, czy mamy świadomość skutków tego orzeczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MarianFilar">Dokładnie o to chodzi, albo rybka, albo akwarium. Nie można powiedzieć, część była w porządku, więc nam pasuje, a część nie była i nam nie pasuje. Albo tak, albo siak. Trzeba sobie to uświadomić.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JerzyKozdroń">Decyzję zostawiamy Trybunałowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WojciechSzarama">To Trybunał będzie orzekał w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PiotrRadziewicz">Jeżeli chodzi o skutki dekretu dzisiaj, po tylu latach od jego wejścia w życie i od jego skutków prawnych w sferze stosowania prawa, które to skutki zostały przez dekret wywołane, to trzeba powiedzieć, że uchylenie tego dekretu nie będzie oznaczało jego nieważności. Trybunał nie ma możliwości, nawet dzisiaj po latach, żeby to stwierdzić.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#PiotrRadziewicz">Były incydentalne przypadki, kiedy ze względów proceduralnych Trybunał uważał, że akt od samego początku nie wywołuje skutków prawnych. Ale nie sądzę, żeby było tak i w tym przypadku. Trzeba nadmienić, że skutki ewentualnego uchylenia dekretu będą oceniane poprzez pryzmat dzisiejszej konstytucji, to znaczy przez art. 190 konstytucji i możliwość ewentualnych wznowień postępowań, jeżeli ktoś nie zrobił tego na innej podstawie prawnej. To rzeczywiście jest poważne zagadnienie, natomiast nie możemy kwalifikować zgodności lub niezgodności danego aktu prawnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WojciechSzarama">Mnie się wydaje, że to jest taka uwaga bardziej dotycząca konstytucji niż dekretu. Ale to jest już szersze zagadnienie.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#WojciechSzarama">Czy są pytania lub uwagi? Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#WojciechSzarama">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem stanowiska w sprawie o sygn. akt K 35/08 zgodnie z przedstawioną opinią?</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#WojciechSzarama">Stwierdzam, że Komisja przyjmuje stanowisko jednogłośnie. Czy poseł Andrzej Dera chce reprezentować Sejm przed Trybunałem w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#AndrzejDera">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WojciechSzarama">Czy są inne kandydatury? Nie słyszę. Uznaję, że Komisja rekomenduje marszałkowi posła Andrzeja Derę jako reprezentanta Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt K 35/08. Wystąpimy w takim razie do marszałka o udzielenie panu posłowi stosownego pełnomocnictwa.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#WojciechSzarama">Przechodzimy do kolejnej sprawy. W sprawie o sygn. akt SK 52/08 projekt stanowiska przedstawię ja.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#WojciechSzarama">Jest to skarga konstytucyjna, w której skarżący twierdzi, iż art. 231 § 1 ustawy – Kodeks karny jest niezgodny z art. 42 ust. 1 konstytucji. Art. 231 § 1 brzmi: „Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#WojciechSzarama">Skarżący stwierdza, że ten przepis poprzez swoją niedookreśloność, poprzez swoją blankietowość narusza zasadę nullum crimen sine lege i w związku z tym powinien zniknąć z naszego porządku prawnego. Biuro Analiz Sejmowych stoi na stanowisku, że ten przepis jest zgodny z przywołanym wzorcem konstytucji. Oczywiście przyznaje, bo to trzeba przyznać, że ten przepis ma charakter blankietowy, jednakże powołując się obficie na doktrynę, w szczególności na panią prof. Oktawię Górniok oraz na orzecznictwo, a przede wszystkim orzecznictwo Sądu Najwyższego, podkreśla, że przepis ten może być stosowany poprzez wskazanie, jakie nastąpiło przekroczenie uprawnień, że podjęte przez sprawcę zachowanie nie wchodziło w zakres jego kompetencji i równocześnie wskazanie na powiązania formalne i merytoryczne z tymi kompetencjami, a może to z reguły zachodzić tylko w dziedzinie działalności służbowej i obejmować tylko te czynności, które mają charakter służbowy i dotyczą osób lub dóbr, w stosunku do których sprawca występuje jako funkcjonariusz publiczny. Na koniec jest przywołany prof. Zoll, który nie tylko uważa, że ten przepis jest dobry, ale uważa, że ten przepis jest zbyt rzadko stosowany.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#WojciechSzarama">Stan faktyczny jest taki, że oskarżony został policjant, który załatwiając jedną ze swoich spraw ze swoim kontrahentem – to była kwestia zabezpieczenia imprezy masowej – w trakcie omawiania spraw związanych z zabezpieczeniem tej imprezy masowe, nawiązał do zupełnie innej sprawy toczącej się z udziałem innego policjanta, stwierdzając, że zeznania złożone przez tego kontrahenta jako świadka w tej innej sprawie, są generalnie dla Policji niekorzystne i mogą doprowadzić do złej współpracy z Policją w przyszłości. Tym kontrahentem jest właściciel firmy ochroniarskiej.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#WojciechSzarama">Uznano, że ten funkcjonariusz naruszył przepisy art. 231 § 1 ustawy – Kodeks karny. Jego obrońca uważa, że stosowanie tego przepisu odbywa się ze szkodą dla wartości konstytucyjnych wskazanych w szczególności w art. 42 ust. 1 konstytucji.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#WojciechSzarama">Czy są pytania lub uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#MarianFilar">Ten problem jest tak stary jak prawo karne. Podobny przepis był już w prawie karnym z 1932 r. i gdyby go nie było, to byłby dramat. Ale jak on jest, to też jest dramat.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#MarianFilar">Co to znaczy narusza przepisy? Jeśli do sprawy podejść stricte, to znaczy, że narusza jakąś organizacyjną normę prawa administracyjnego lub innego, która mówi na przykład, że pracownikowi wolno to, a nie wolno tamtego, różne tego typu organizacyjne przepisy.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#MarianFilar">Ale łapówka też jest naruszeniem przepisów, wszystkie przestępstwa są naruszeniem jakichś przepisów, równocześnie są naruszeniem tego przepisu. Wszystkie jak jedno.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#MarianFilar">Pani św. pamięci prof. Oktawii Górniok można wybaczyć taką opinię, ale prof. Zoll powiedział to chyba w chwili słabości. Ten przepis nie jest za mało stosowany, ja powiedziałbym, że za często, bo w tej chwili jest to w prawie karnym taki worek, do którego wrzuca się wszystko, co nie pasuje nigdzie indziej. Wszystko, czego nie można zakwalifikować pod stypizowane w Kodeksie karnym przepisy już istniejących przestępstw urzędniczych, a na oko wygląda, że urzędnik zachował się nie tak jak trzeba.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#MarianFilar">Jest tu analogia, czasami nawet podwójna. Pół biedy, jeżeli w prawie administracyjnym jest norma, która mówi – urzędnikowi nie wolno robić tego i tego, np. nie wolno pieczęci przybijać w miejscach, w których urzędnik pieczęć przybijał w filmie „Pociągi pod specjalnym nadzorem”. Ale przepisy administracyjne w wielu miejscach używają klauzul jeszcze bardziej ogólnych – urzędnik powinien działać starannie itd.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#MarianFilar">Wtedy mamy podwójną analogię. Tak właściwie podstawą odpowiedzialności karnej nie jest konkretny stypizowany przepis, tylko jest takie rozumowanie „wicie, rozumicie, zachował się nieładnie”. Prędzej czy później w Kodeksie karnym ten przepis padnie, ale jeszcze nie dziś. Dlatego byłoby niedobrze, gdyby go dziś zanegować.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#MarianFilar">W tym miejscu podzielam zdanie autora stanowiska. Będę głosował i namawiam wszystkich do tego, aby głosować za tym, do czego pan przewodniczący zmierza, ale trzeba mieć świadomość, że przepis nie jest całkowicie dobry. Nie odpowiada jednoznacznej typizacji.</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#MarianFilar">A co jest cechą takiej typizacji? Sprawca musi wiedzieć, co mu wolno, a czego mu nie wolno robić. Nie wystarczy w prawie karnym powiedzieć, nie wolno ci być nie w porządku. To jest za mało do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej. A przepis de facto to właśnie mówi. Na dzisiaj nie ma innego wyjścia, na jutro też chyba nie, ale pojutrze trzeba będzie się zastanowić, jak to inaczej rozegrać.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#JerzyKozdroń">Pan profesor ma rację. W zasadzie jest to przepis na czasy rewolucyjne, ewentualnie na czasy, kiedy powstają nowe państwa, które nie mają jeszcze ukształtowanego systemu prawnego dobrze uregulowanego. I są sytuacje, o których wiemy, że są sytuacjami nagannymi, ale nie wynikające z żadnych przepisów administracyjnych. Natomiast chyba jest już czas najwyższy, bo mija już 20 lat nowej Polski, żeby ten przepis uchylić.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#WojciechSzarama">Czytałem tę opinię bardzo szybko, bo sytuacja była nadzwyczajna, musiałem bardzo szybko przygotować się do zreferowania tej sprawy, ale podzielam pewne wątpliwości, bo mamy tu do czynienia z przepisem blankietowym. Czy ta konkretna sprawa mogłaby być zakwalifikowana jako groźba bezprawna?</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#MarianFilar">Tak, mogłaby.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#WojciechSzarama">Ten policjant nie żądał pieniędzy, ale powiedział kontrahentowi, że jeżeli nie zmieni zeznań, to jego stosunki z Policją ulegną radykalnej zmianie. Pozwolę sobie przeczytać fragmencik stanowiska i zadać pytanie.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#WojciechSzarama">„Reasumując, stwierdzić należy, że art. 231 § 1 k.k. jest przepisem o charakterze częściowo blankietowym. Blankietowość ta ograniczona jest tylko do znamion strony przedmiotowej, a ściślej do uprawnień i obowiązków funkcjonariusza publicznego, o których naruszeniu mowa w tym przepisie. W tym zakresie art. 231 § 1 k.k. w sposób ukryty odsyła do różnego rodzaju źródeł, w tym pozaustawowych”. Co to są za źródła?</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PiotrRadziewicz">Szanowni państwo, my też nie ukrywamy, że ten przepis jest przepisem blankietowym, w zasadzie częściowo blankietowym. Rzecz jest jednak w tym, że Trybunał Konstytucyjny, znając to pojęcie, posługując się blankietem zupełnym i niezupełnym, nawet na gruncie przepisów prawa karnego, pozwala uchwalać takie przepisy, które co do rekonstrukcji znamion czynu zabronionego odsyłają, inaczej niż by to się mogło wydawać z zasady nullum crimen sine lege, do aktów o niższej mocy obowiązującej niż ustawa. To nie znaczy, że na podstawie tego przepisu wszystko wolno, to znaczy, że należy wówczas określić, jaki był zakres obowiązków urzędnika uregulowanych w wewnętrznych przepisach. Czy są jakieś regulacje wewnętrzne ustanawiające nakazy i zakazy? Sądy radzą sobie z tym.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#PiotrRadziewicz">Autor opinii starał się wykazać, a moim zdaniem wykazał, ale przywołał liczne orzeczenia sądów powszechnych, które utrwaliły linię orzeczniczą pokazującą, że jest możliwa obiektywizacja w konkretnym przypadku odpowiedzialności również na podstawie przepisu częściowo blankietowego.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#PiotrRadziewicz">Trybunał, w stanowisku zostały przytoczone te orzeczenia, kilkakrotnie wypowiadał się na temat przepisów częściowo odsyłających do źródeł pozaustawowych i utrzymywał je w systemie. Jest bardzo duża literatura przedmiotu, łącznie z monografią, którą przywołujemy, gdzie również są liczne dystynkcje karnistów na ten temat, którzy nie widzą niczego złego w uchwalaniu takich przepisów. Co więcej, uważają, że z praktycznego punktu widzenia nie można inaczej. To nie znaczy, że ten przepis jest doskonały, że jest pewność taka sama jak w przypadku kiedy mamy przesłanki stypizowanych przestępstw.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#PiotrRadziewicz">Osobiście podzielam pogląd, że ten przepis nie jest doskonały, że może budzić wątpliwości praktyczne, ale nie ma takich przesłanek prawnych, które by przemawiały za tym, żeby go przed Trybunałem nie bronić.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#WojciechSzarama">Ale jeszcze raz. Przepis „odsyła do rożnego rodzaju źródeł, w tym pozaustawowych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PiotrRadziewicz">Chodzi o akty wewnętrzne, np. o zakresie działania urzędnika.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#WojciechSzarama">Czyli chodzi o akty określające zakres działania urzędnika?</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PiotrRadziewicz">Na przykład. To może być regulamin wewnętrzny, regulamin organizacyjny, wszelkiego rodzaju zarządzenia. W tej sprawie wchodzi w grę podległość służbowa i hierarchiczne podporządkowanie, więc być może i rozkaz. Nie wiem, to trzeba badać w konkretnych przypadkach, bo to są konkretne okoliczności, zobiektywizowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#RadosławTymiński">Można powiedzieć jeszcze jedną rzecz tytułem uzupełnienia. Kodeks karny zawiera wiele przepisów, które posługują się pewnymi sformułowaniami generalnymi. Na przykład art. 148 Kodeksu karnego mówi o działaniu pod wpływem silnego wzburzenia – to też jest taka klauzula nieokreślona. Mówi o motywacji zasługującej na szczególne potępienie.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#RadosławTymiński">Tak więc to nie jest jedyny przepis Kodeksu karnego, który nie jest do końca sprecyzowany, bo wszystkich tych okoliczności, o których mowa w tych klauzulach generalnych, nie da się sprecyzować.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#MarianFilar">Wszystkie te klauzule generalne mają zupełnie inny charakter niż te, o których w tej chwili mówimy. Tu chodzi o postacie i różne ich formy. Ale nie zanudzajmy państwa takimi czysto prawniczymi dyskusjami.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#MarianFilar">A teraz do pana, jeśli mi wolno taką prywatną uwagę zgłosić. Ja mam wielki szacunek dla pana wiedzy i sposobu myślenia i proszę mi wierzyć, kiedy mówię, że jest pan młodym wielce obiecującym prawnikiem. Tylko błagam, niech pan przyjmie to jako taki testament, niech pan, jako właśnie młody obiecujący prawnik, nie myśli o argumencie – sądy sobie z tym radzą. To nie jest żaden argument. Sądy poradzą sobie ze wszystkim i świetnie funkcjonowałyby w sytuacji, kiedy Kodeks karny miałby jeden przepis – kto się źle zachowuje, ten podlega karze.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#MarianFilar">Niech pan, panie kolego, nie idzie tą drogą, bo szkoda pańskiej wiedzy i talentu na argumenty, że sądy sobie radzą. Sądy zawsze sobie jakoś radziły, tylko potem musieliśmy się zastanawiać, jak zjeść tę żabę. Albo mamy legalistyczny system, albo mamy system pod tytułem sądy sobie radzą. Radziły sobie sądy w różnych epokach, a jakie były skutki takiego radzenia sobie, to wszyscy wiemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PiotrRadziewicz">Wyjaśnię. Posłużyłem się sformułowaniem, że sądy sobie radzą, w znaczeniu być może zbyt kolokwialnym. Chodzi o to, że przesłanką dla Trybunału, żeby uznać lub nie uznać przepisu za zgodny z konstytucją, jest fakt, czy sądy przyjmują jednolitą linię orzeczniczą.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#PiotrRadziewicz">Czymś innym jest rozbieżność doktryny, np. doktryny prawa karnego, a czymś innym jest argumentacja przed Trybunałem Konstytucyjnym. Kiedy mamy przykłady orzeczeń, które jednoznacznie wskazują, jak należy ten przepis interpretować i nie ma między nimi rozbieżności, to trudno jest nam twierdzić, że ów przepis jest na tyle niedookreślony, żeby to uzasadniało uchylenie go z systemu prawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#MarianFilar">Może już ostatni argument. Kolego, niech pan sobie przeczyta dziesięć przykazań. Czy tam jest jakaś norma blankietowa?</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PiotrRadziewicz">Panie przewodniczący, prosiłbym, aby to interpretować.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#MarianFilar">To ja właśnie interpretuję, to nie jest norma blankietowa. To jest jasne – nie zabijaj, nie kradnij, nie składaj fałszywego świadectwa. Tam nie ma norm blankietowych, trzymajmy się dobrych wzorców.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#WojciechSzarama">To są uwagi natury koleżeńskiej. Panie dyrektorze, tutaj nie ulega wątpliwości, zresztą pan profesor zaznaczył na początku, że docenia pana pracę, natomiast w tym przypadku musimy się trzymać pewnego porządku.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#WojciechSzarama">Ja miałbym taką sugestię, jeśli można. Całe to stanowisko to cytaty z literatury. Jestem przekonany, że osoba, która sporządziła to stanowisko, całą tę literaturę zna na wyrywki. Natomiast w Trybunale, w tym stanie rzeczy, jaki jest teraz, może być trochę gorzej.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#WojciechSzarama">Mam też prośbę, aby sformułowanie „w sposób ukryty” zastąpić jakimś innym, bo Trybunał lubi wyciągać sobie takie smaczki ze stanowiska i zadawać związane z tym pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PiotrRadziewicz">Z zamianą sformułowania nie będzie żadnego problemu. Nie ma powodu, żeby spierać się o słowa, chodzi o meritum sprawy.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#PiotrRadziewicz">Panie przewodniczący, pozwolę sobie nie zgodzić się z pańską tezą, że w stanowisku są same cytaty. Cały pkt III to analiza własna autora, który sporządził stanowisko, oczywiście przywoływane są orzeczenia, ale to dlatego, że jednym z powodów, dla których bronimy tego przepisu, jest wskazanie owej linii orzeczniczej. Muszą być przykłady, bo one wzmacniają nasze stanowisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#WojciechSzarama">Panie dyrektorze, ja nie mam zastrzeżeń co do sporządzenia tego stanowiska, natomiast moja uwaga ma charakter praktyczny, ale to możemy omówić po zakończeniu posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#WojciechSzarama">Stanowisko jest obszerne, im więcej przykładów orzeczeń Sądu Najwyższego, im więcej odniesień do literatury, do doktryny, tym lepiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#JerzyKozdroń">I tym mniej pytań na rozprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#WojciechSzarama">Tym mniej? Jeśli więcej będzie powołań na doktrynę, tym mniej pytań?</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#JerzyKozdroń">Obecnie sporządzane stanowiska są bardzo wyczerpujące, są bardzo precyzyjne. Poprzednie przygotowywane przez Biuro Legislacyjne były na dwie lub dwie i pół kartki, gdzie były tylko sygnalizowane problemy. To powodowało, że my potem staliśmy przed Trybunałem jak uczniowie na egzaminie. Natomiast to, że tak się teraz pisze te stanowiska, to jest dużo lepiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#WojciechSzarama">Panie pośle, a jeśli jest trzykrotne powołanie się na czyjąś pracę, to powinienem znać tę pracę?</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#JerzyKozdroń">Pracy nie muszę znać, ale znam poglądy z tej pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#WojciechSzarama">Czy są uwagi lub pytania? Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#WojciechSzarama">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem stanowiska w sprawie o sygn. akt SK 52/08 zgodnie z przedstawioną opinią, że art. 231 § 1 Kodeksu karnego jest zgodny z art. 42 ust. 1 konstytucji?</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#WojciechSzarama">Stwierdzam, że Komisja przyjmuje stanowisko jednogłośnie. Chcę reprezentować Sejm przed Trybunałem w tej sprawie. Czy są inne kandydatury? Nie słyszę. Uznaję, że Komisja rekomenduje mnie marszałkowi jako reprezentanta Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt SK 52/08. Wystąpimy w takim razie do marszałka o udzielenie mi stosownego pełnomocnictwa.</u>
<u xml:id="u-77.3" who="#WojciechSzarama">Przechodzimy do ostatniej sprawy o sygn. akt P 5/09. Ponownie ja przedstawię projekt stanowiska.</u>
<u xml:id="u-77.4" who="#WojciechSzarama">Jest to pytanie prawne Sądu Okręgowego w Krakowie Wydział Cywilny. Sąd ma wątpliwości, czy art. 4171 § 3 ustawy – Kodeks cywilny w zakresie, w jakim zamyka możliwość dochodzenia odszkodowania z tytułu szkód powstałych w wyniku niewydania decyzji w postępowaniu administracyjnym bez uzyskania rozstrzygnięcia stwierdzającego nieuzasadnioną zwłokę postępowania jest zgodny z art. 77 ust. 1 konstytucji?</u>
<u xml:id="u-77.5" who="#WojciechSzarama">Stan faktyczny przedstawia się następująco. Strona wielokrotnie zwracała się do uprawnionego organu o wydanie decyzji w sprawie warunków zabudowy. Najprawdopodobniej teren ten jest w granicach lub graniczy z obszarem parku narodowego i dyrektor parku narodowego konsekwentnie odmawia wydania opinii w sprawie warunków zabudowy. Tak mija kilka lat. Koniec końców zostaje przyjęty projekt zagospodarowania przestrzennego na terenie gminy, w którym stwierdza się, że to jest teren rolniczy i na tym terenie nie można budować. A więc starania tej osoby stają się w tym momencie bezprzedmiotowe.</u>
<u xml:id="u-77.6" who="#WojciechSzarama">Ale strona mówi, że domaga się odszkodowania za te kilka wcześniejszych lat. Kiedy nie było planu zagospodarowania przestrzennego, to teoretycznie grunt ten był więcej wart niż jest teraz, po przyjęciu planu. To było tak: wniosek, niewydanie decyzji, skarga, uchylenie przez sąd, i znowu wniosek, po prostu trwała taka kołomyja.</u>
<u xml:id="u-77.7" who="#WojciechSzarama">Sąd powziął wątpliwość, czy ten wieloletni okres, kiedy strona nie mogła doczekać się rozstrzygnięcia swojej sprawy, nie spowodował jej szkody. Sąd uważa, że art. 4171 § 3 Kodeksu cywilnego powoduje, że jest zamknięta możliwości dochodzenia odszkodowania z tytułu szkód powstałych w wyniku niewydania decyzji.</u>
<u xml:id="u-77.8" who="#WojciechSzarama">My się z tym stanowiskiem sądu nie zgadzamy, uważamy, że wskazany przepis jest zgodny z art. 77 ust. 1 konstytucji. Teraz proszę o rozwinięcie tego stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#EwelinaGierach">Sąd zadający pytanie prawne wyraził wątpliwość co do zgodności z konstytucją przepisu Kodeksu cywilnego. Jego zdaniem obowiązujące przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego, jak również przepisy ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi nie zapewniają realnej możliwości uzyskania prejudykatu, jaki jest warunkiem koniecznym uruchomienia postępowania w sprawie odpowiedzialności odszkodowawczej na mocy art. 4171 § 3 Kodeksu cywilnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#WojciechSzarama">Przepraszam, może ja uściślę swoje pytanie. Chodzi mi o ostatni wątek i ostatni akapit stanowiska. „Konkludując, należy uznać, że obowiązujące przepisy kodeksu postępowania administracyjnego oraz ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi dają realną gwarancję uzyskania odpowiedniego prejudykatu w razie powstania szkody na skutek niezgodnej z prawem bezczynności organu”.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#WojciechSzarama">Czy mogłaby się pani skoncentrować na tych realnych gwarancjach uzyskania odpowiedniego prejudykatu, ale z odniesieniem się do tej sprawy?</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#EwelinaGierach">Panie przewodniczący, uważam, że zarzuty sądu nie są spełnione. Bowiem przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego, a dokładnie art. 37, oraz art. 3 § 2 pkt 8 Prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi dają możliwość uzyskania takiego prejudykatu.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#EwelinaGierach">Zgodnie z art. 37 Kodeksu postępowania administracyjnego na niezałatwienie sprawy we właściwym terminie stronie służy zażalenie do organu administracji publicznej wyższego stopnia, który uznając zażalenie za uzasadnione, wyznacza dodatkowy termin załatwienia sprawy. Tak więc strona w momencie upływu terminu składa zażalenie. Jest to zażalenie na niezałatwienie sprawy w terminie. Jest to możliwe zarówno w przypadku bezczynności organu, a więc w sytuacji, kiedy organ w ogóle nie wydaje decyzji, jak też w przypadku zwłoki, czyli kiedy organ decyzję wydaje, jednak termin ustawowy nie został zachowany.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#EwelinaGierach">Dodatkowo taką gwarancję zapewnia art. 3 ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, zgodnie z którym do kognicji sądów administracyjnych należą skargi na bezczynność organów przy wydawaniu decyzji administracyjnych. I taką możliwość strona posiada na każdym etapie postępowania administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#EwelinaGierach">Tak więc, odnosząc się do stanu faktycznego, który leży u podstaw wniesienia niniejszego pytania prawnego, powód miał możliwość w przypadku upływu terminu wniesienia zażalenia do organu wyższej instancji.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#JerzyKozdroń">Nie jestem do końca przekonany, bo jak to wie każdy prawnik, z praktyki najlepiej się takie sytuacje ocenia. Ja piętnaście lat temu zacząłem sprawę administracyjną o wydanie gospodarstwa rolnego, które zostało sprzecznie z przepisami ustawy o reformie rolnej zabrane właścicielowi. Przy czym dokonano tego w ten sposób, że przysłano ekipę, wtedy jeszcze UB, która zajęła się właścicielem i jego synami. Trzymano ich w odpowiednich pomieszczeniach, tłuczono, po czym oni już nie wrócili na to gospodarstwo. Gospodarstwo było dobrze prowadzone, bo było to gospodarstwo sadownicze, więc Instytut w Skierniewicach przejął je jako placówkę naukową na Pomorzu, pod Tczewem, dla dobra ogółu i nauki.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#MarianFilar">Choć jabłek już nie było.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#JerzyKozdroń">Jabłka były i są, do tych jabłek doszły inne owoce, doszły budynki, instytuty naukowe, w związku z tym powstał problem z wydaniem tej nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#JerzyKozdroń">Właściciele mieli nadzieję, że po 1956 r. jakoś się tam ułożą z władzą i władza im odda to gospodarstwo. Oczywiście władza im nic nie oddała, tylko wydała wtedy decyzję na podstawie jakiegoś dekretu, że właściciele to gospodarstwo porzucili. Jak oni mogli go nie porzucić, kiedy siedzieli w więzieniu.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#JerzyKozdroń">Teraz, już w nowej Polsce, wystąpiłem w oczywistej, jak by się mogło wydawać, sprawie zwrotu tych gospodarstw rolnych. To było duże gospodarstwo podzielone na gospodarstwa dla dwóch synów i ojca po 25 ha, bo ktoś przewidujący wiedział, że gospodarstwa powyżej 50 ha zostaną objęte dekretem o reformie rolnej. Każdy syn dostał po 25 ha i ojciec miał 25 ha gruntu. Wystąpiliśmy o zwrot tych gospodarstw. I proszę sobie wyobrazić, że Ministerstwo Rolnictwa od piętnastu lat wydaje decyzję w sprawie zwrotu.</u>
<u xml:id="u-83.3" who="#JerzyKozdroń">Oczywiście korzystamy z przywołanych przez panią mecenas środków – skargi na bezczynność, skargi na niezałatwienie sprawy w terminie. Doszło do tego, że pięć lat temu przekazałem tę sprawę swojemu zięciowi, ale podejrzewam, że mój zięć przekaże swojej córce tę sprawę.</u>
<u xml:id="u-83.4" who="#JerzyKozdroń">Naczelny Sąd Administracyjny wydaje decyzję, uznaje skargę z powodu bezczynności, stwierdza, że należy sprawę załatwić, wydaje termin, w jakim należy sprawę załatwić, mija termin i znów sprawa nie jest załatwiona.</u>
<u xml:id="u-83.5" who="#JerzyKozdroń">To jest sytuacja, w której urzędnicy bojkotują w majestacie prawa obowiązujące przepisy, bo mogliby wydać decyzję, że właściciele nie otrzymają gospodarstwa. Ale oczywiste jest, że przegraliby taką sprawę w każdej instancji.</u>
<u xml:id="u-83.6" who="#JerzyKozdroń">Teraz rodzi się pytanie, czy zasadne jest konsekwentne trzymanie się tezy, że art. 417 Kodeksu cywilnego nie ma zastosowania do tej szkody, bo jakieś środki prawne przysługują stronie? Przecież to nie rekompensuje szkody tym ludziom, tym dwóm starszym panom, bo ojciec już nie żyje, którzy od piętnastu lat mogliby korzystać z dobrodziejstwa swojego gospodarstwa rolnego. Nie mają grosza z tego gospodarstwa i nie mogą go dostać. Czy urzędnicy państwowi nie działają na szkodę tego wyroku?</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#MarianFilar">Przeradza się ta dyskusja w kolokwium, ale bardzo interesujące. Nie powiem panie pośle, tylko panie mecenasie, proszę dać swojemu zięciowi dobrą radę w świetle tego, o czym mówiliśmy przed chwilą z takim przekonaniem.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#MarianFilar">Przeczytam. Art. 231 § 1: „Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Natomiast § 3 brzmi: „Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie i wyrządza istotną szkodę, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.</u>
<u xml:id="u-84.2" who="#MarianFilar">A więc wystarczy skarga do prokuratora.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#JerzyKozdroń">I myśli pan poseł, że może to dotyczyć ministra rolnictwa? Bo decyzję wydaje minister rolnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#MarianFilar">Ja to oczywiście mówię żartem, ale widać tu skutki – funkcjonariusz publiczny, który przekracza uprawnienia i nie dopełnia obowiązków. Albo tak, albo tak. Nie można na użytek karnego prawa inaczej, a prawa cywilnego inaczej stosować przepisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#WojciechSzarama">Przyjmuję to jako anegdotę, panie pośle, bo tutaj strona przedmiotowa z art. 231 Kodeksu karnego akurat nie jest wypełniona, ponieważ funkcjonariusz działa w ramach swoich uprawnień. Jeśli on działa błędnie, to podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#MarianFilar">Jeśli nie wydał decyzji, to przekroczył uprawnienia czy nie?</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#WojciechSzarama">Jeśli nie wydał decyzji, co leżało w zakresie jego obowiązków, to jednak jest to odpowiedzialność dyscyplinarna.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#PiotrRadziewicz">Zastanawiamy się wspólnie z koleżanką, czy moglibyśmy posłowi Kozdroniowi coś doradzić. Bo może pan ma już w tej sprawie kilka prejudykatów i mógłby wystąpić na podstawie art. 417 Kodeksu cywilnego z roszczeniem o odszkodowanie. Ten przepis obowiązuje dopiero od kilku lat. Wcześniej nie było takiej możliwości. Ale na tym właśnie polega problem, że system prawa dzisiaj umożliwia uzyskanie prejudykatu, który warunkuje wystąpienie o odpowiedzialność odszkodowawczą. Trzeba tylko z przepisów, które są, korzystać.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#PiotrRadziewicz">Inną sprawą jest to, wracam jeszcze do casusu zaprezentowanego przez pana posła Kozdronia, czy nie mamy tu do czynienia z wadliwą praktyką i czy w innym trybie, np. dyscyplinarnym, nie należałoby dochodzić odszkodowania. Ale to jest inne zagadnienie nie związane z zagadnieniem, z którym, przynajmniej my, tu przyszliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#WojciechSzarama">Mam jedną wątpliwość, ale trzeba byłoby mieć pełne akta sprawy. Czy tam nie było takiej sytuacji, że wszystko działo się w terminach. Strona pisała kolejny raz te wszystkie prośby, termin był przedłużany ze względu na skomplikowanie sprawy. Zastanawiała się pani nad tym?</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#EwelinaGierach">Tak, panie przewodniczący. Rzeczywiście sam tekst pytania prawnego jednoznacznie nie przesądza, czy terminy zostały zachowane. Podobnie jak nie przesądza, czy organ uzgodnieniowy w ogóle nie wydał uzgodnienia, czy po prostu odmówił uzgodnienia, a w związku z tym wydał opinię negatywną, która była wiążąca dla organu administracji.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#EwelinaGierach">Zastanawiałam się nad tym i argumenty zawarte w projekcie stanowiska również do tych sytuacji mają odniesienie. Jak wcześniej już zauważyłam, bezczynność organu może być całkowita, ale może mieć też postać zwłoki. Natomiast jest jednolita ukształtowana linia orzecznicza sądów administracyjnych, która przesądza o tym, że nie każdy przypadek opóźnienia w działaniu administracji oznacza zwłokę. A więc jeżeli zostały zachowane terminy, to nie ma zwłoki i nie ma możliwości dochodzenia odszkodowania na podstawie art. 4171 § 3 Kodeksu cywilnego. Dlatego też, moim zdaniem, powód w sprawie stojącej u podstaw tego pytania prawnego powołał się na § 2. To sąd pytający zmienił podstawę prawną.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#WojciechSzarama">Czy są pytania lub uwagi? Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#WojciechSzarama">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem stanowiska w sprawie o sygn. akt P 5/09 zgodnie z przedstawioną opinią?</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#WojciechSzarama">Stwierdzam, że Komisja przyjmuje stanowisko, przy 8 głosach za, braku przeciwnych i 1 wstrzymującym się. Chcę reprezentować Sejm przed Trybunałem w tej sprawie. Czy są inne kandydatury? Nie słyszę. Uznaję, że Komisja rekomenduje mnie marszałkowi jako reprezentanta Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt P 5/09. Wystąpimy w takim razie do marszałka o udzielenie mi stosownego pełnomocnictwa.</u>
<u xml:id="u-93.3" who="#WojciechSzarama">Na tym wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>