text_structure.xml 114 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KancelariiSejmu">Joanna Kowalska, Tomasz Woźnicki, Kaja Krawczyk – z sekretariatu Komisji w Biurze Spraw Międzynarodowych; Jakub Borawski – wicedyrektor Biura Analiz Sejmowych, Szymon Ruman, Ziemowit Cieślik – specjaliści z Biura Analiz Sejmowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszIwiński">Dzień dobry państwu. Kilku posłów jest jeszcze na korytarzu, ale dostałem informację, że można stwierdzić kworum, dlatego otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Witam serdecznie koleżanki i kolegów członków Komisji, posłów do Parlamentu Europejskiego, jeżeli się nie mylę. Wprawdzie widzę jednego, ale może jeszcze przybędą. Witam panią minister Grażynę Bernatowicz, podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Mają też dołączyć inni członkowie rządu, którzy będą, jak mniemam, aktywnie uczestniczyli w debacie nad odnośnymi punktami. Witam towarzyszące przedstawicielom rządu osoby, a także przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#TadeuszIwiński">Wczoraj członkowie Komisji otrzymali drogą mailową lekko zmieniony porządek dzienny, który w obecnej postaci obejmuje dziewięć punktów. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. W takim razie stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek dzienny.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#TadeuszIwiński">Pkt I, do którego rozpatrzenia właśnie przystępujemy, odnosi się do informacji o projektach aktów prawnych i odnoszących się do nich projektach stanowisk rządu, skierowanych w trybie art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r., w stosunku do których Prezydium, zgodnie z jednomyślną opinią posłów koreferentów, wnosi o niezgłaszanie uwag, To też było przekazane drogą mailową, ale nie ma to mocy wiążącej, dlatego przypomnę, że są to następujące projekty aktów prawnych UE: COM(2010) 246, 247, 280, 303, 310, 313, 321, 322, 326, 328, 332, 338 i 339. Czy do wymienionych przeze mnie dokumentów państwo posłowie chcą zgłosić uwagi, czy też zgodnie z opinią posłów koreferentów i wnioskiem Prezydium możemy je przyjąć bez rozpatrywania przez Komisję. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja postanowiła nie zgłaszać uwag do wymienionych powyżej dokumentów. Na tym zamykam rozpatrywanie pkt I.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#TadeuszIwiński">Przechodzimy do pkt II, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosku dotyczącego decyzji Rady określającej organizację i zasady funkcjonowania Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (sygn. Rady 8029/10)”. Rząd, jak wspominałem, jest reprezentowany przez panią minister Grażynę Bernatowicz. W tej sprawie toczyła się i toczy nadal, zarówno na szczeblu europejskim, jak i w poszczególnych państwach członkowskich UE, gorąca dyskusja. Jak wiadomo, po blisko trzymiesięcznych negocjacjach równo miesiąc temu – myślę, że pani minister się do tego odniesie – Prezydencja Rady UE, wysoka przedstawiciel ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa pani Ashton, Komisja Europejska oraz Parlament Europejski osiągnęły polityczne porozumienie w sprawie projektu decyzji Rady określającej organizację i zasady funkcjonowania Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych i ta służba ma osiągnąć zdolność operacyjną z dniem 1 grudnia tego roku. Bardzo proszę panią minister o wprowadzenie do tego tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#GrażynaBernatowicz">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący, panie i panowie posłowie. Decyzja, o której dzisiaj mówimy, ma szansę zostać przyjęta podczas Rady ds. Ogólnych w dniu 26 lipca, czyli w poniedziałek. Uzyskanie kompromisu wśród państw członkowskich z udziałem Komisji Europejskiej, jak również w czasie negocjacji z PE nie było procesem łatwym i to był bardzo długi i trudny okres prac nad projektem decyzji, ale trzeba powiedzieć, że decyzja ta stanowi bardzo ważny etap w procesie tworzenia służby. W tej dyskusji ścierały się zarówno argumenty prawne, jak i polityczne, biurokratyczne państw członkowskich, a także instytucji wspólnotowych. Niezbędne dla pełnego funkcjonowania Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych są też zmiany w regulaminie pracowniczym i rozporządzeniu finansowym. Mają one być w procedurze współdecydowania przyjęte we wrześniu tego roku. Potem, będzie jeszcze potrzebna korekcja budżetowa i zakłada się, że byłaby ona gotowa w październiku br. Tym samym proces tworzenia tej struktury właściwie dobiegłby do końca.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#GrażynaBernatowicz">Rząd popiera projekt przedmiotowej decyzji, ponieważ zawiera on wiele rozwiązań, o które Polska wnosiła, i tutaj chciałabym powiedzieć, że wnosiła wielokrotnie samotnie, nie spotykając się ze specjalną solidarnością pozostałych państw członkowskich UE i mogę z całą uczciwością stwierdzić, że niektóre przyjęte tam rozwiązania są jedynie zasługą i wynikiem starań polskiej dyplomacji, dlatego że nie we wszystkich państwach tworzenie tej nowej struktury spotyka się z tak dużym zainteresowaniem, jak to ma miejsce w Polsce. I nie wszędzie też zyskiwaliśmy sojuszników.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#GrażynaBernatowicz">Europejska Służba Działań Zewnętrznych będzie odrębną instytucją, podlegająca wysokiej przedstawiciel UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, która będzie nad nią sprawowała bezpośrednie zwierzchnictwo, między innymi poprzez nadzór nad delegaturami UE oraz mianowanie personelu służby. Ta służba będzie też ściśle współpracować ze służbami dyplomatycznymi państw członkowskich zarówno na poziomie centrali, jak i na poziomie delegatur. Na wniosek Polski dodano wymóg wspierania przez Europejską Służbę Działań Zewnętrznych służb dyplomatycznych państw członkowskich. Stworzona zostanie również jednostka odpowiedzialna za planowanie strategiczne, co powinno zapewnić w miarę sprawną koordynację i zaangażowanie ekspertów z państw członkowskich w opracowywanie dokumentów strategicznych służby. Co najmniej jedna trzecia urzędników na stanowiskach dyplomatycznych w służbie będzie pochodziła z państw członkowskich.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#GrażynaBernatowicz">Od początku dyskusji, która toczyła się, jak już wspomniałam, dość długo, państwa członkowskie zastanawiają się, jak zapewnić sprawiedliwy udział obywateli w strukturze służby, przy czym znaczna część, co chcę podkreślić, państw członkowskich z całą mocą optowała za tym, aby jedynym kryterium były kompetencje i wiedza na temat zarówno funkcjonowania UE, jak i na temat kraju, do którego ewentualnie dany dyplomata miał być przypisany. I traktowano to właściwie jako jedyny warunek, który obowiązuje przy wyłanianiu kandydatów na poszczególne stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#GrażynaBernatowicz">To zostało przez Polskę zakwestionowane. Początkowo mieliśmy nadzieję na uzyskanie poparcia dla kwot narodowych, a skoro się to nie udało, optowaliśmy, wraz zresztą z naszymi eurodeputowanymi, na rzecz zasady równowagi geograficznej oraz na rzecz tego, żeby ten sprawiedliwy podział pomiędzy państwa członkowskie był systematycznie monitorowany. A mianowicie wysoka przedstawiciel będzie składała ministrom spraw zagranicznych coroczne sprawozdanie z tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#GrażynaBernatowicz">Nie został jeszcze po dziś dzień ostatecznie przesądzony schemat organizacyjny centrali jako takiej. Mamy nadzieję, że to wkrótce nastąpi. Zatrudnianie dyplomatów z państw członkowskich też będzie następowało stopniowo i wysoka przedstawiciel ocenia, że mniej więcej w 2013 r. liczba dyplomatów z państw członkowskich osiągnie ten limit 33 proc. składu ESDZ. Wszyscy pracownicy służby, zarówno ci, którzy będą pochodzili z państw członkowskich, jak i ci, którzy przejdą automatycznie z instytucji unijnych, będą traktowani w identyczny sposób, jeśli chodzi o warunki wynagrodzenia, awansu czy też, jeśli chodzi o wykonywanie zadań.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#GrażynaBernatowicz">Polacy w służbie – ambicje Polski do 2013 r. mogłyby, naszym zdaniem, sięgać 25–30 stanowisk. To ustalono na podstawie siły naszego głosu w Radzie oraz na podstawie liczby ludności, a także stosunku liczby posłów do PE do ogółu posłów. Można tak wyliczyć, że docelowo mogłoby tak być. W tym najwcześniejszym okresie, o czym już mówiłam, jak rozmawialiśmy na temat regulaminu, polski udział w puli państw członkowskich wyniesie dziewięć osób, to jest siedmiu ekspertów narodowych z Komisji, dwóch pracowników Rady i dodatkowo w puli należącej do instytucji europejskiej pracuje dwudziestu Polaków na stanowiskach dyplomatycznych. Siedmiu jest w dziale dotyczącym pomocy rozwojowej, jedenastu jest w RELEX i dwóch jest w delegaturach. I czternaście stanowisk pomocniczych, co w sumie daje 29 dyplomatów.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#GrażynaBernatowicz">My również silnie zabiegamy o to, aby Polska była reprezentowana w komponencie wojskowym, który będzie miał specjalny status w ramach ESDZ. Obecnie kończą się przesłuchania i służby rekrutacyjne na obsadę 31 stanowisk szefów i zastępców delegatur. Trzydziestu dwóch, ale jedno jest już, jak wiadomo, obsadzone. Też tam uczestniczą przedstawiciele państw członkowskich w tych panelach, które są przeprowadzane, ale ich uczestnictwo ma charakter jedynie obserwatorów, tym niemniej mogą prześledzić prawidłowość funkcjonowania tej procedury.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#GrażynaBernatowicz">Jeśli chodzi o centralę, mówi się, że wysoka przedstawiciel zamierza zakończyć opracowywanie centrali we wrześniu tego roku. Dziękuję bardzo, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo, pani minister. Posłami koreferentami do tego dokumentu są pan poseł Dariusz Lipiński i pani poseł Marzena Wróbel, której zresztą nie widzę, co może w jakiejś mierze, przynajmniej częściowo komplikować tę dyskusję. Oboje państwo posłowie wnieśli o przeprowadzenie dyskusji na posiedzeniu Komisji i dlatego się tym zajęliśmy. W takim razie proszę o zabranie głosu pana przewodniczącego Dariusza Lipińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#DariuszLipiński">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący, pani minister, szanowni państwo. Wnosiłem o przeprowadzenie dyskusji właściwie z powodu jednego słowa, które znalazło się w stanowisku rządu, mianowicie w pierwszym zdaniu jest: „Polska zasadniczo popiera zapisy projektu decyzji”. I to słowo „zasadniczo” wywołało wrażenie, że jeżeli coś się popiera zasadniczo, to w szczegółach być może nie do końca występuje ta zgodność. Starałem się dosyć dokładnie przeanalizować te postulaty rządu, które w stanowisku zostały ujęte, i wydaje mi się, że one w projekcie decyzji mają swoje miejsce, czyli właściwie to słowo „zasadniczo” jest tutaj niepotrzebne. To znaczy, te najważniejsze postulaty, na które myśmy zwracali uwagę, pani minister przed chwilą przypomniała, przede wszystkim ten postulat równowagi geograficznej, również fakt, że pani wysoka przedstawiciel będzie składała coroczne sprawozdania z funkcjonowania służby, sprawia, że właściwie powód, dla którego postulowałem przeprowadzenie tej dyskusji, znika. Rozumiem, że te postulaty, które zgłaszaliśmy, które zgłaszali również nasi przedstawiciele w PE, że one zostały skonsumowane. I właściwie ja mam tyle do powiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#DariuszLipiński">Natomiast, korzystając z tego, że jestem przy głosie, chciałbym dopytać o jedną rzecz, ponieważ pani minister przed chwilą wspomniała, że spodziewamy się zatrudnienia w ESDZ około 25 Polaków, chcę się upewnić, czy to jest liczba, która z grubsza wynika z obliczeń dokonanych na podstawie kryteriów, które opisują siłę poszczególnych państw członkowskich. Przypomnę, że to są trzy kryteria: liczba mieszkańców danego kraju, liczba miejsc w PE i siła głosów w Radzie. Chcę się upewnić, czy ta liczba około 25 osób, o której pani minister wspomniała, pokrywa się z tym, co wynikałoby z tych kryteriów. To ja tyle, dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję. Proponuję, żeby pani minister ustosunkowała się na końcu, po dyskusji, bo na pewno będą formułowane inne pytania. Mamy do czynienia z sytuacją nietypową. W fizyce to się nazywa anihilacja – że powód zabrania głosu przez pana posła Lipińskiego niemalże znikł, a z kolei nie pojawiła się pani poseł Wróbel. W związku z tym chcę zapytać, kto z członków Komisji chciałby zabrać w tej sprawie głos? Po kolei: najpierw się zgłosiła pani poseł Nelli Rokita-Arnold, pan poseł Siarka, pan poseł Religa i pan eurodeputowany Zalewski. Ewentualnie, jeśli będą inne zgłoszenia, to będzie jeszcze szansa. W takim razie oddaję głos pani poseł Nelli Rokicie-Arnold.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#NelliRokitaArnold">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Mam pytania do pani minister. Chcę zapytać o szkolenie naszych dyplomatów w związku ze zmianami, które następują. Czy będą inne niż dotychczas szkolenia naszych dyplomatów, czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych przewiduje jakieś zmiany w wyborze naszych dyplomatów? Bo mam takie przypuszczenie, że sukces naszej dyplomacji w Brukseli jest między innymi uzależniony od bardzo utalentowanego dyplomaty, którym jest Jan Tombiński. Otóż ten sukces możemy częściowo, a może w 50 procentach zawdzięczać jemu. Nie wiem, na ile ta moja opinia jest trafna. Chciałabym właśnie o to panią minister zapytać, czy mamy tej rangi dyplomatów w Europie, w UE. To jest moje pytanie podstawowe, dlaczego mamy trudności z wyszukiwaniem tych młodych talentów. Ja mam kilka takich młodych talentów, skarżących się, że bardzo ciężka jest ta droga do dyplomacji europejskiej. Z czym to jest związane? Czy będą jakieś zmiany w MSZ, czy może też na poziomie UE? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo. Pan poseł Edward Siarka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#EdwardSiarka">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. W dyskusji nad tym dokumentem koncentrujemy się głównie nad liczbą osób, Polaków, którzy mogą się znaleźć w ramach tej nowej tworzonej służby, natomiast czytając opinię prawną BAS, należałoby wrócić mimo wszystko do sprawy zasadniczej, mianowicie zgodności decyzji z podstawą traktatową, co zostało w tej opinii bardzo mocno podkreślone. Chcę zapytać panią minister, jak te wątpliwości podstawy prawnej działalności ESDZ są rozwiązywane. A przypomnę, że w tej opinii między innymi podnoszona jest kwestia taka, że traktat nie ustanawia ESDZ jako odrębnego organu i nie wyposaża go w zdolność prawną. Następnie, że nie ma podstaw traktatowych w kwestii takiej, jak wspomaganie przewodniczącego Komisji. Wątpliwości również budzi art. 5 mówiący o otwarciu i zamykaniu delegatur UE. Podstaw traktatowych nie ma również w odniesieniu do projektów decyzji mówiących o wydawaniu poleceń szefom delegatury przez Komisję oraz ESDZ. Doprecyzowania wymaga również uprawnienie do zawierania umów w imieniu UE. To są kwestie bardzo ważne i bardzo proszę, żeby pani minister w tej materii się wypowiedziała. Nie chcę cytować całych fragmentów opinii BAS, gdzie w podsumowaniu wręcz się pisze, że od usunięcia tych wad prawnych powinno być uzależnione nasze stanowisko w sprawie przyjęcia poparcia tej decyzji. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo. Pan poseł Jan Religa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanReliga">Dziękuję uprzejmie, panie przewodniczący. Ja również chciałbym podnieść dwie kwestie. Pierwsza związana jest z opinią BAS. Tam właśnie w pkt 4 się mówi, że w art. 5 ust. 1 projektu decyzji, mówiącym o otwieraniu i zamykaniu delegatur UE, są pewne wątpliwości, zarówno co do faktu wydawania poleceń szefowi delegatury przez Komisję jak i ESDZ. Dlatego chciałbym, żeby pani minister odniosła się do tych uwag BAS. To jest pierwsza sprawa.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JanReliga">A drugie pytanie, pani minister, jest takie: w tej chwili trwa weryfikacja, przesłuchanie kandydatów, i przewiduje się, że będziemy mieli 25 swoich przedstawicieli. Możemy mieć i musimy mieć. W związku z tym pytanie mam takie, czy wrócimy do tego tematu, jeśli będzie on już zakończony pod względem formalnym? Bo chciałbym wiedzieć o finale postanowień i w związku z tym, chciałbym też wiedzieć, jakie konkretne stanowisko będzie miała pani Ashton. Bo nie zawsze tam musi być jednomyślność z tym wysokim urzędnikiem, jakim jest pani Ashton. Chciałbym, żeby się pani do tego odniosła. Dziękuję uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo. Rzeczywiście zwrócono uwagę na tę dziewięciostronicową bardzo interesującą i głęboką analizą BAS, nie pierwszy to i nie ostatni raz pozytywnie się o tym wypowiadamy. Dziękuję. Oddaję teraz głos panu posłowi do PE Pawłowi Zalewskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PawełZalewski">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Chcę poruszyć dwie kwestie. Pierwsza to podnoszona przez stronę polską sprawa reprezentatywności geograficznej. Była ona głównym tematem starań polskich posłów do PE i w tym kontekście uzyskaliśmy decyzję, rezolucję PE w tej sprawie, takie zobowiązanie wysokiego przedstawiciela do monitorowania stanu zatrudnienia w służbie działań zewnętrznych w taki sposób, aby mieć jasność właśnie odnośnie do tej reprezentatywności geograficznej. W przypadku, gdy ona nie będzie występowała, chcielibyśmy, aby wysoki przedstawiciel podejmował działania rekrutacyjne, mające na celu doprowadzenie do tej reprezentatywności geograficznej. To jest, w moim przekonaniu, istotny mechanizm, chociaż nie w pełni nas satysfakcjonujący. Myśmy mieli znacznie dalej w PE idące ambicje, aby już na samym początku zastrzec bardzo klarowny mechanizm rekrutacyjny.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PawełZalewski">Druga kwestia, to jest problem podnoszony przez opinię BAS w pkt 5. Otóż to jest kwestia styku kompetencji pomiędzy Komisją a wysokim przedstawicielem. Ona dotyczy między innymi, a może nawet głównie, kwestii związanych z polityką handlową, jako że zakres polityki zagranicznej UE w Traktacie lizbońskim został rozszerzony. Jest to polityka należąca wyłącznie do kompetencji UE i w tych kwestiach polityka zewnętrzna handlowa nie podlega wysokiemu przedstawicielowi. Ponieważ w delegacjach będzie się znajdował personel handlowy, stąd instrukcje, które będą szły z Komisji, konkretnie od komisarza ds. handlu, będą przechodziły przez wysokiego przedstawiciela, do tego personelu handlowego, co zapewni wysokiemu przedstawicielowi wiedzę na temat polityki handlowej, możliwość rozmowy, interwencji w ramach Komisji w taki sposób, aby, jeżeli będą istniały wątpliwości odnośnie do spójności polityki prowadzonej przez komisarza z polityką handlową, móc je wyjaśnić. Stąd, jak mówię, ta droga, aby instrukcje dla personelu handlowego do personelu handlowego znajdującego się w delegacjach przechodziły przez wysokiego komisarza. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo. Ponieważ nie widzę innych chętnych do dyskusji, skorzystam z okazji i sam zadam pani minister dwa pytania. Po pierwsze, ten kompromis czterech instytucji unijnych zwarty równo miesiąc temu został odczytany jako duży sukces PE, w sensie jego prerogatyw, wzmocnienia i tak dalej. Jednym z tych nowych elementów, co do których ustalono zgodę czterech instytucji, jest decyzja, że PE uzyskał uprawnienia do przesłuchiwania po nominacji, które nastąpią, szefów delegatur w państwach o strategicznym dla UE znaczeniu oraz specjalnych przedstawicieli UE. Co to znaczy? Które państwa, według jakich kryteriów należą do tych o strategicznym znaczeniu dla UE? Myślę, że niełatwo jest uzgodnić takie kryteria.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#TadeuszIwiński">I po drugie, ponieważ największe zainteresowanie budzą sprawy personalne, to chcę zapytać wprost. Zresztą ta kwestia jest w kompetencjach obu Komisji: naszej i Spraw Zagranicznych. Pojawiły się informacje, że jedno z trzech ważnych stanowisk, czyli zastępców pani Ashton, ma objąć przedstawiciel Polski, obecny sekretarz stanu w MSZ pan Dowgielewicz. Chcę w związku z tym zapytać, czy jeżeli to nastąpi, to czy nie będzie to oznaczało osłabienia szans na sprawne przeprowadzenie polskiego przewodnictwa w UE w drugiej połowie przyszłego roku? Ponieważ fuzja obu instytucji nie jest, mówiąc łagodnie, według rozmaitych opinii, rewelacyjna. Niektórzy mówią o elementach chaosu. Ja myślę, że to pewnie jest gdzieś pośrodku. Byłbym zobowiązany, gdyby pani minister powiedziała nam, jak ewentualne zmiany i ewentualne wzmocnienie ESDZ przez Polaków, o co wszyscy zabiegają, wpłynie na możliwość efektywnego wykonywania przez kraj funkcji przewodniczącego UE w drugiej połowie 2011 roku. Dziękuję bardzo. Udzielam głosu pani minister, aby odpowiedziała pani na wszystkie pytania, poczynając od pana posła Lipińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#GrażynaBernatowicz">Dziękuję bardzo. To „zasadniczo popiera” – to jest stanowisko, które było przygotowywane w marcu, ono ewoluowało. Dzisiaj rzeczywiście słowo „zasadniczo” nie ma kompletnie żadnego znaczenia, dlatego że po prostu Polska popiera, tak jak pan poseł słusznie zauważył. Ten pułap 25–30 dyplomatów oczywiście w przyszłości mamy zamiar osiągnąć. To są dyplomaci z MSZ, ze służby zagranicznej. Jest to liczone według kryteriów, które pan poseł zauważył, i spodziewamy się, że taką liczbę osiągniemy. Jak już mówiłam na naszym poprzednim spotkaniu, lista stanowisk do objęcia została umieszczona. Jest to otwarty konkurs. W Polsce dyplomaci, pracownicy MSZ, mieli prawo zgłaszać się do tego konkursu i po tak zwanym screeningu ich ofert zostawali albo zaproszeni na przesłuchania – mówię o tej pierwszej fazie, bo liczba jest docelowa, ale mówię o tej sytuacji, w której się obecnie znajdujemy – niektórzy z nich zostali zaproszeni do dalszych przesłuchań, a niektórzy znaleźli się nawet na tak zwanych short list. Nie chciałabym niczego uprzedzać, dlatego że nie chcę zapeszyć tej dobrej sytuacji, przynajmniej w dwóch przypadkach.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#GrażynaBernatowicz">Pani poseł Rokita zapytała o szkolenia dyplomatów. To jest bardzo istotny problem i rzeczywiście dwa lata temu, jak już się zaczęły przygotowania do polskiej prezydencji, a także w perspektywie była ESDZ, dostrzegliśmy ten problem, że dostrzegliśmy, że on jest, że po prostu kandydaci polscy może nie bardzo wiedzą, jaki profil powinni prezentować, jaką wiedzę posiadać, w związku z tym jeszcze ówczesny Urząd Komitetu Integracji Europejskiej był odpowiedzialny za te szkolenia i te szkolenia przeprowadzał. Obecnie w MSZ jest szkolenie cykliczne wszystkich osób, które zamierzają się starać o stanowiska w ESDZ, w szczególności tych, którzy się zgłosili do tej służby. Ale traktujemy tę sprawę jeszcze szerzej, bo również tego rodzaju szkolenie będzie przeprowadzane w czasie zbliżającej się narady ambasadorów ze wszystkich krajów, która zacznie się w końcu sierpnia tego roku, żeby również ambasadorowie mogli przekazywać tę wiedzę osobom, które ewentualnie starałyby się o przystąpienie do konkursów organizowanych w Brukseli.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#GrażynaBernatowicz">Pan ambasador Tombiński jest zjawiskiem nieczęsto spotykanym, nie jest łatwo osiągnąć tak wysoką pozycję jak on w korpusie brukselskim. Jest rzeczywiście fantastycznie przygotowanym dyplomatą do zadań, które wykonuje. Dyplomacja to jest sztuka. To nie jest zawód, którego, moim zdaniem, można się wyuczyć, tylko to jest pewna sztuka i pewne predyspozycje, które człowiek posiada, lub nie. Powiem jednak, że nie tylko on. Mamy w naszym korpusie również inne osoby, które tę rolę wykonują znakomicie i błyszczą w korpusach krajów, w których się znajdują. Młodzi, na pewno też bardzo dobrze przygotowani, będą w stanie ich w którymś momencie zastąpić, a temu właśnie jest poświęcony cały cykl szkoleniowy, do którego bardzo dużą wagę przykładał zarówno dotychczasowy dyrektor generalny MSZ, jak i siedzący obok mnie dyrektor departamentu europejskiego. Mamy świadomość, że ludzie powinni być szkoleni i jeśli się tylko zgłaszają i zgłaszają określone potrzeby, i zapisują się na określone szkolenia, to są mile widziani. To jest właściwie nauka i szkolenie permanentne, dlatego że nawet ja się z tym spotykam, gdy potrzebuje się z kimś spotkać, bo słyszę, że właśnie się szkoli. Tak że szkolimy nieustannie i nie ustajemy w szkoleniach.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#GrażynaBernatowicz">Pan poseł Siarka jako pierwszy odniósł się do ekspertyzy, którą przygotował na potrzeby dzisiejszego spotkania pan profesor Cezary Mik. Potem również o to samo pytał pan poseł Religa, więc jeśli pan przewodniczący pozwoli i wysoka Komisja się zgodzi, to może ja się do tych punktów pana profesora Mika po kolei odniosę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszIwiński">Proszę bardzo, jeżeli to nie zabierze zbyt dużo czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#GrażynaBernatowicz">Postaram się, żeby zabrało jak najmniej czasu. Odnoszę się tylko do dwóch działów zarzutów czy uwag – do uwagi zasadniczej i do uwagi uzupełniającej. Nie chcę się już odnosić do tych wszystkich wstępów, bo to jest opis sytuacji. Uwaga pierwsza odnosiła się do uzasadnienia projektu decyzji. Możemy się zgodzić, że rzeczywiście ta decyzja nie jest jakimś szczytem techniki legislacyjnej, ale to było konsultowane ze służbami prawnymi zarówno 27 państw członkowskich, jak i z organami, ze służbami prawnymi poszczególnych instytucji UE, które w tym uczestniczyły, i osiągnięto tego rodzaju kompromis. Być może on jest rzeczywiście niedoskonały, ale nie mogę przyznać tutaj uczciwie, że oto popełniliśmy błędy i decyzja nie znajduje uzasadnienia w Traktacie lizbońskim, i że po prostu jest oderwana od postanowień tego traktatu. Okazałoby się wówczas, że mylą się wszyscy, tylko my w tej materii mamy rację.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#GrażynaBernatowicz">Uwaga druga u pana profesora Mika, że są pominięte deklaracje nr 14 i 15 załączone do traktatu. Deklaracje nie mają mocy prawnej, mają wyłącznie charakter interpretacyjny, dlatego nie zostały pominięte, tylko deklaracja nie może występować jako samoistna podstawa prawna i nieumieszczanie w podstawie prawnej tej deklaracji nie zmienia jej wartości. Może byłoby lepiej, gdyby ona została umieszczona w preambule, żeby po prostu tam figurowała jako dodatkowa podstawa prawna.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#GrażynaBernatowicz">Był zarzut, że ESDZ nie może naruszać odpowiedzialności państw członkowskich za kształtowanie i prowadzenie własnej polityki zagranicznej. Oczywiście tak. I jak tutaj poprzednio rozważaliśmy uprawnienia Komisji, która, jak wiadomo, jest organem wspólnotowym, dlaczego Komisja nie odgrywa większej roli, to właśnie dlatego nie odgrywa większej roli, że tego nie chcieliśmy. Polityka zagraniczna to jest w przeważającej mierze sfera jednomyślności. Jeśli to jest sfera jednomyślności, to miejmy wpływ na te decyzje, które tam zapadają. Więc jeśli rola Komisji, która oczywiście ma olbrzymie doświadczenie, ma też odpowiedni personel, nie jest tak uwypuklona, jak trzeba, to chyba to jest w sumie słuszne i dla nas pożyteczne.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#GrażynaBernatowicz">Uwaga numer cztery o zamknięciu delegatury – to są zarzuty bezpodstawne, dlatego że decyzja w tym miejscu została już zmieniona i jest napisane, że „decyzję o otwarciu lub zamknięciu delegatury podejmuje wysoki przedstawiciel w porozumieniu z Radą i Komisją”.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#GrażynaBernatowicz">Uwaga numer pięć – wydawanie szefowi delegatury instrukcji zarówno przez ESDZ, jak i przez Komisję, że to może być konfliktogenne. Nie może. Pan poseł eurodeputowany Paweł Zalewski wyraźnie o tym powiedział, że to jest część, która podlega Komisji, tym niemniej wysoki przedstawiciel otrzymuje do wiadomości te instrukcje, które idą do tej części podlegającej Komisji i jeszcze, idąc dalej, za wykonanie tych instrukcji ogólnie odpowiada szef delegatury. Więc konfliktogenność może się wszędzie zdarzyć, ale te zapisy do takiej konfliktogenności specjalnie nie skłaniają.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#GrażynaBernatowicz">Zdolność prawna służby i utworzenie jej jako osobnego organu. Traktat jest z natury rzeczy aktem prawnym, w miarę ogólnym i podstawowym, a potem do niego wydaje się przepisy wykonawcze i traktat w żaden sposób nie ograniczał wydania przepisu wykonawczego mówiącego o tym, że jest to struktura odrębna i że jest to struktura, która jest wyposażona w zdolność prawną. Tu jest też zarzut profesora Mika, że ESDZ jest wyposażona w zdolność do zawierania umów międzynarodowych. Nie jest wyposażona w tę zdolność, tylko w zdolność do zawierania umów cywilno-prawnych, co przysługuje również i naszym ambasadorom w chwilach, gdy na przykład wynajmują rezydencję albo podejmują inne czynności prawne.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#GrażynaBernatowicz">Są jeszcze dalej uwagi. Do niektórych mogę się odnieść w ten sposób, że decyzja w tym aspekcie została zmieniona i te uwagi są trochę passé. Nie wiem, czy to wszystko było w odniesieniu do ekspertyzy pana profesora, bo mogę jeszcze dalej poszukać kontrargumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#TadeuszIwiński">Proszę bardzo, pani poseł Zalewska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AnnaZalewska">Dziękuję, panie przewodniczący, szanowni państwo, pani minister odniosła się do uwagi czwartej, mówiąc, że została ona zmieniona. Ja mam przed sobą dokument i absolutnie to nie jest zmienione, więc albo pani minister ma inny dokument... Mówię o art. 5 o delegaturach UE. To nie jest do końca tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#GrażynaBernatowicz">Decyzja została zmieniona. Art. 6 stanowi następująco: „Decyzję o otwarciu lub zamknięciu delegatury przyjmuje wysoki przedstawiciel w porozumieniu z Radą i Komisją”. Czyli zarówno otwarcie, jak i zamknięcie. Czy pani poseł ma tekst z 12 lipca?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AnnaZalewska">Nie wiem, z którego mam. Mam tekst przygotowany przez biuro i przez kancelarię naszej Komisji i absolutnie nie ma tu tej zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#GrażynaBernatowicz">W tekście z 12 lipca ta zmiana jest wprowadzona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AnnaZalewska">Ale kiedy ona została wprowadzona i kto ją wprowadził?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#GrażynaBernatowicz">Rada dyskutująca projekt decyzji. No więc właśnie, jak panowie tu tłumaczą, opinia jest z 20 lipca, ale odnosi się do wcześniejszego projektu, bo tych punktów, w których decyzja została już zmieniona, jest kilka. To nie tylko o otwieraniu i zamykaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AnnaZalewska">Ale, przepraszam, czy to ma formułę już tekstu oficjalnego, czy jest to po prostu informacja z prac nad zmianami? Bo być może będziemy mieć inne wątpliwości. Ja chciałabym dostać oryginalny, oficjalny tekst już po zmianach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#GrażynaBernatowicz">To jest projekt decyzji, który będzie dyskutowany 26 lipca w Brukseli na posiedzeniu Rady ds. Ogólnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszIwiński">To jest rzeczywiście pewien problem. Może poproszę, żeby ktoś w imieniu sekretariatu to wyjaśnił, bo widać, że przed sześćsetletnią rocznicą Bitwy pod Grunwaldem dokonano pewnych zmian także w tym projekcie. To jest sytuacja oczywiście dynamiczna. Chcę zapytać sekretariat Komisji, dlaczego nie dostaliśmy aktualnej wersji? Pan dyrektor, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZiemowitCieślik">Ziemowit Cieślik z Biura Analiz Sejmowych. Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że w tej chwili Komisja proceduje w trybie art. 6 ustawy kooperacyjnej, który dotyczy projektów aktów prawnych UE, które zostały wniesione przez właściwy organ do instytucji unijnych. To jest ten dokument, do którego dołączone jest stanowisko Rady Ministrów, to, którym dysponuje Komisja oraz do którego został sporządzony nasz tekst. Jeśli w czasie prac Rady zostają wprowadzone jakieś zmiany do projektu, co oczywiście może nastąpić, natomiast to jest przedmiot informowania wysokiej Komisji w trybie innego artykułu ustawy. W art. 8 mowa jest o tym, że Komisja może zostać poinformowana o stanowiskach, jakie Rada Ministrów zajmuje w toku procedur prowadzących do przyjęcia tego aktu prawnego. Natomiast oczywiście kontrola prowadzona przez Komisję do Spraw Unii Europejskiej jest możliwa wówczas, gdy dotyczy określonego dokumentu. I tym dokumentem jest ten, który otwiera procedurę stanowienia prawa UE. Jest nim projekt wniesiony przez inicjatora do organów unijnych. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#TadeuszIwiński">Bardzo dziękuję za to wyjaśnienie. Ja muszę powiedzieć, ponieważ od wielu lat uważam, że funkcja kontrolna Sejmu w stosunku do rządu osłabła, w ogóle zwiędła, a w okresie tego rządu jest to szczególnie widoczne. Zaczęło się to w okresie minionych rządów, żeby być sprawiedliwym. Uważam w związku z tym za niestosowne, i tu się absolutnie zgadzam, żebyśmy dzisiaj mogli debatować nad dokumentem, który przynajmniej częściowo jest passé. Proponuję, żeby pani minister zechciała odpowiedzieć na pozostałe pytania, natomiast my mamy jeszcze posiedzenie w piątek i uważam, że decyzję o ostatecznym rozpatrzeniu tego punktu, o aprobacie lub nie, powinniśmy przyjąć, gdy wszyscy członkowie Komisji dostaną drogą elektroniczną albo w formie pisemnej tę ostateczną wersję. Moglibyśmy wówczas to radykalnie skomprymować. Jeżeli nie będzie uwag, to po prostu to przyjmiemy, w razie czego przegłosujemy. Czy możemy takie rozstrzygnięcie przyjąć?</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#TadeuszIwiński">Czyli, pani minister, jeśli zechciałaby to pani zaaprobować, to proszę dokończyć udzielanie odpowiedzi na te pytania, które były postawione i zapewnić Komisję, że do jutra, bo jutro jest czwartek, członkowie Komisji będą mogli otrzymać aktualny tekst tego dokumentu. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#GrażynaBernatowicz">Z jedną uwagą, jeśli pan przewodniczący pozwoli, to zgodnie z postanowieniami traktatu dokument do parlamentu przekazuje Sekretariat Generalny Rady, a stanowisko rządu, które my przekazujemy, jest niezmienne. Ono się nie zmieniło. Dokument ewoluuje rzeczywiście w tempie dość znacznym, bo kończy się proces przygotowywania tej decyzji, natomiast stanowisko rządu się nie zmieniło, jest aktualne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszIwiński">Odróżnijmy dwie rzeczy. Pani minister ma rację, że stanowisko rządu, które jest stanowiskiem aprobującym ten dokument, jak rozumiem, nie zmieni się po tych kilku czy kilkunastu poprawkach, które dynamicznie były wprowadzane. W tym sensie tak. Natomiast, jak sądzę, z formalnego punktu widzenia dobrze by było, żeby członkowie Komisji mieli ostateczny kształt tego dokumentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#GrażynaBernatowicz">Tylko że nie rząd przekazuje, tylko Sekretariat Generalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#TadeuszIwiński">Dobrze. Widzę, że się pojawiła jeszcze pani poseł Wróbel. Żałujemy, bo już jesteśmy w finalnej fazie, więc proponuję jednak, bo po raz pierwszy znaleźliśmy się w takiej bardzo trudnej sytuacji, żeby pani minister dokończyła odpowiedź na pytania, później udzielę głosu w wyjątkowym trybie pani poseł Wróbel, która, mam nadzieję, nie będzie próbowała tego wywrócić, ale nawet jeśli będzie próbowała wywrócić, to i tak ostateczną decyzję podejmiemy w piątek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MarzenaWróbel">Co to za uwagi, panie przewodniczący?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#TadeuszIwiński">Nie, nie, ja mówię w bardzo pojednawczym tonie. Broń Boże. Gdyby pani była obecna przed chwilą, to usłyszałaby pani, że zdecydowałem, aby ostateczną decyzję w tej sprawie odłożyć do piątku, ponieważ nie ma dokumentu. O to mi chodzi.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#TadeuszIwiński">Powstał bałagan. Ja proponuję, ponieważ wyjątkowo udzieliłem głosu pani poseł Zalewskiej, która przerwała wystąpienie pani minister. Myślałem, że to pomoże, ale zamiast pomóc, to z jednej strony wyjaśniło coś, ale wywołało pewien chaos, tak że do rozkładu jazdy zostały wpuszczone dodatkowe pociągi, które w tej chwili krążą po torach. Tak że proponuję, żebyśmy jednak utrzymali ten tryb, który zaproponowałem, czyli pani minister zechce odpowiedzieć na pytania postawione w trakcie dyskusji, później udzielę głosu wyjątkowo, choć nie było pani poseł, która wnosiła o przeprowadzenie dyskusji...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarzenaWróbel">Chciałabym się właśnie do tego odnieść, panie przewodniczący, bo rzeczywiście spóźniłam się na tę Komisję, ale nie dlatego, że robiłam sobie nową fryzurę, tylko dlatego, że w tym samym czasie jest posiedzenie komisji śledczej. I sugerowanie, że jest to efekt mojego jakiegoś zaniedbania, nie mówię o twierdzeniu, tylko o sugerowaniu, jest naprawdę nie na miejscu. W tej chwili mam przerwę w komisji śledczej, nie korzystam z tej przerwy, tylko jestem na posiedzeniu Komisji do Spraw Unii Europejskiej i proszę to uszanować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#TadeuszIwiński">Ale, po pierwsze, ja nie przedstawiłem supozycji, że pani była u fryzjera czy gdziekolwiek indziej, przecież to chyba wszyscy pamiętają. Ja tylko stwierdziłem, że w momencie, gdy udzielaliśmy głosu, zgodnie z porządkiem obrad, dwóm członkom naszej Komisji, którzy wnieśli o przeprowadzenie dyskusji, pani poseł Wróbel i panu posłowi Lipińskiemu, nie były te dwie osoby obecne na sali. Pani poseł nie było i nic więcej nie stwierdziłem. Dobrze. Proponuję, żebyśmy się tego trzymali. Pani minister, proszę łaskawie dokończyć odpowiedzi na pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#GrażynaBernatowicz">Jeszcze drugie pytanie pana posła Religi dotyczące polskich dyplomatów. Jeszcze raz chciałabym uściślić, bo może to było niejasne. Dwudziestu dziewięciu dyplomatów przechodzi automatycznie do pracy w ESDZ, natomiast to nas nie satysfakcjonuje, bo to jest automat. Chcemy, aby do 2013 roku dwudziestu pięciu do trzydziestu, zgodnie z tym kryterium, o którym mówiliśmy, dodatkowo zasiliło ESDZ, bo to się nam należy zgodnie z tym kryterium.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#GrażynaBernatowicz">Pan poseł Iwiński podkreślił sukces PE, ja już też o tym wspominałam, że niektóre polskie postulaty dzięki bardzo dobrej współpracy naszych eurodeputowanych i lobbowaniu na rzecz tych pomysłów, znalazły się w projekcie decyzji.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#GrażynaBernatowicz">Co do przesłuchań, z tego co pamiętam, początkowo była w ogóle sugestia, żeby byli przesłuchiwani wszyscy szefowie delegatur UE przez PE. Na to pani wysoka przedstawiciel nie bardzo się godziła, więc kompromisowo zawarto decyzję, że przesłuchiwani będą jedynie ci, którzy będą zajmowali stanowiska strategiczne. Co to oznacza? Uważam, że to oznacza, że PE sam będzie decydował, które stanowiska, z jego punktu widzenia, są strategiczne i to będzie jego suwerenna decyzja, a my tu możemy sobie łatwo wyobrazić, jakie przedstawicielstwa będą podlegały specjalnemu monitoringowi, dlatego że będą istotne ze względu na relacje UE ze światem.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#GrażynaBernatowicz">Co do wysokiego stanowiska, które ewentualnie przedstawiciel Polski mógłby objąć w centrali ESDZ w momencie, kiedy już zostanie zakończony, przyjęty oficjalnie organigram zaproponowany przez panią wysoką przedstawiciel. Nie chciałabym zapeszyć, bo jak zaczniemy o tym mówić jako o fakcie dokonanym, to możemy zepsuć szanse naszego kandydata, a na wysokim stanowisku bardzo nam zależy. Co to będzie oznaczało dla prezydencji polskiej? Są dwa czynniki – po pierwsze, jest jeszcze trochę czasu do tej prezydencji i nie jest tak, że wiedza na temat prezydencji i jej organizacji skupia się w MSZ na jednej osobie. Poza tym nie będzie to prezydencja taka, jak myśmy zakładali, bo zakładaliśmy, że to będzie taka prawdziwa prezydencja. W związku z tym wszystkie przygotowania i cała maszyneria zostały uruchomione na rzecz silnej prawdziwej prezydencji rotacyjnej. Dziś już wiemy, że to jest prezydencja light, więc i te przygotowania nie idą tak głęboko, jak to jeszcze było rok czy pół roku temu planowane. A reszta jest w gestii pana premiera, który mianuje poszczególne osoby do wykonywania ważnych funkcji państwowych. Myślę, że Polska składa się z wielu ludzi dobrze przygotowanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo, pani minister. Oddaję głos w trybie wyjątkowym pani poseł Marzenie Wróbel, przy czym bardzo bym panią prosił, żeby pani zechciała dość syntetycznie przedstawić swoje stanowisko, bo kłopot może być taki, że ponieważ odbyła się dyskusja, wiele osób zabierało głos, pani minister odpowiadała na szereg pytań, a pani usłyszała tylko ostatnia fazę odpowiedzi, więc istnieje taka możliwość, że będzie pani mówiła o kwestiach, które były już wyjaśnione. Tym niemniej oddaję pani głos. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MarzenaWróbel">Dziękuję. Pani minister, niezmiennie mnie interesuje jeden problem: jak będzie wyglądała współpraca między ESDZ, która jest odpowiedzialna za wspólną politykę bezpieczeństwa i politykę zagraniczną, a Komisją, która jest odpowiedzialna za politykę rozszerzania UE? Jak będzie także wyglądało to współdziałanie w dziedzinie handlu i polityki rozwojowej? Odnoszę wrażenie, że tutaj nie wszystkie mechanizmy funkcjonowania zostały przemyślane i może się zrodzić ewentualne pole konfliktów. Czy na ten temat już rozmawiano? Czy proponowano jakieś konkretne rozwiązania organizacyjne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo pani poseł. Pani minister, czy zechciałaby się pani odnieść?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#GrażynaBernatowicz">Dziękuję. ESDZ jest zapleczem biurokratycznym wysokiego przedstawiciela. Wypełnia funkcje techniczne, a nie funkcje kreatora polityki zagranicznej, ale będzie również...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MarzenaWróbel">Przepraszam, doprecyzuję. Chodzi mi oczywiście o wysokiego przedstawiciela i ESDZ, który będzie pełnił tę funkcję wykonawczą. Relacje między wysokim przedstawicielem a Komisją, bo z tego, co wiem, już doszło do pierwszych zgrzytów w tej materii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#GrażynaBernatowicz">Skończę zdanie – również działa na rzecz zarówno przewodniczącego Rady Europejskiej, jak i świadczy usługi przewodniczącemu Komisji i PE. Jeśli chodzi o uprawnienia Komisji Europejskiej, to każda delegatura ESDZ, czy każda delegatura unijna składa się w zasadzie z dwóch pionów. Jeden to jest pion polityczny, który podlega wysokiemu przedstawicielowi, a drugi to zajmujący się polityką handlową, rozwojową, który podlega Komisji. Trzeba pamiętać, że wysoka przedstawiciel jest również wiceprzewodniczącą Komisji, w związku z tym skupia w sobie te dwie możliwości koordynowania zarówno jednego, jak i drugiego pionu.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#GrażynaBernatowicz">Czy mogą być na tym tle konflikty? Mogą być, oczywiście. Zawsze można założyć, że jest to sfera konfliktogenna, ale zważywszy na to, że ona nadzoruje oba piony plus ma być informowana o działaniach tego pionu, który podlega Komisji Europejskiej, plus, że za wykonanie tych zadań, zarówno w jednym, jak i w drugim pionie odpowiada szef delegatury, gwarantuje stworzenie pewnych mechanizmów współpracy, które będziemy mogli poddać ocenie dopiero wtedy, jak to zacznie funkcjonować. Bo teraz to jest zapisane i w teorii wygląda, że jest zapisane niekonfliktogennie i sprawnie, ale czy to będzie tak funkcjonować, to dopiero się okaże, kiedy te delegatury rzeczywiście powstaną i zostaną ukształtowane według tego wzorca, który jest przewidziany w decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo. W takim razie zamykam dzisiaj dyskusję na ten temat, jak mówiłem. Ostateczną decyzję podejmiemy w piątek, chociaż nie usłyszałem w dzisiejszej dyskusji żadnych propozycji negatywnych. Proszę bardzo, dyrektor Borawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#ZiemowitCieślik">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Chcę zasygnalizować, że oczywiście przedmiotem opiniowania Komisji już dzisiaj może być pierwotny projekt aktu prawnego, który został przesłany Komisji w tym niezmienionym brzmieniu. Oczywiście, jeśli Komisja podejmie decyzję, że chciałaby rozpatrywać ten projekt łącznie z rozpatrywaniem ewentualnego stanowiska rządu dotyczącego zmienionej już wersji tego projektu z 20 lipca, to może podjąć decyzję, że obydwa akty zostaną połączone w piątek. Niemniej jednak w sensie prawnym istnieje dzisiaj możliwość rozstrzygania na temat przedłożonego projektu aktu prawnego, tego, który został przesłany przez Radę rządowi 25 marca 2010 r., i tego, którego dotyczy stanowisko Komitetu ds. Europejskich z 8 lipca 2010 r., a zatem tych dokumentów, którymi dysponuje Komisja i które zostały Komisji przesłane przez rząd w wykonaniu obowiązków wynikających z art. 6 ust. 1 ustawy kooperacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#ZiemowitCieślik">Zaznaczam, że projekt aktu prawnego, o którym dzisiaj rozmawiamy, nie jest projektem aktu ustawodawczego. Oznacza to, że tego projektu aktu prawnego nie dotyczy obowiązek określony w Protokole 1 załączonym do traktatu, on nie będzie przesyłany również w przyszłości, jeśli będą modyfikowane postanowienia tego aktu prawnego przez instytucje UE bezpośrednio parlamentowi. Obecnie na gruncie art. 6 ust. 1, który cały czas obowiązuje w niezmienionym brzmieniu, Rada Ministrów jest obowiązana do przesyłania wszystkich projektów aktów prawnych parlamentowi, bez względu na to, czy te projekty są przesyłane przez instytucje unijne parlamentowi, czy też nie. Nasza ustawa kooperacyjna, na obecnym etapie, przed nowelizacją nie uwzględnia jeszcze pewnych przesunięć w kompetencjach, które są wprowadzone Traktatem z Lizbony, ale też Rada Ministrów zrealizowała te obowiązki informacyjne. To znaczy, Komisja obecnie dysponuje przesłanymi przez Radę Ministrów zarówno projektem aktu prawnego, jak i stanowiskiem Rady Ministrów na temat tego projektu, tyle że mówimy o projektach zaopiniowanych przez Komitet ds. Europejskich 8 lipca 2010 roku, a nie ewentualnych zmian, które zostały wprowadzone później, tych zmian, o których wspomniała pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję za to wyjaśnienie. Ja jednak uważam zdecydowanie, że powinniśmy ostateczną decyzję podjąć na posiedzeniu w piątek. To nie jest sytuacja, że ktoś się zdecydował i widzi narzeczoną czy narzeczonego przed liftingiem, a później jest po liftingu, i że najpierw będzie podejmował decyzję przed liftingiem, a później po liftingu. Poza tym, jeżeli mamy poważnie podchodzić do kontrolnej funkcji Sejmu, to nie wiem, czy tu został popełniony błąd, jeżeli chodzi o komunikację między MSZ a sekretariatem naszej Komisji, ale jeżeli został popełniony błąd, to na pewno nie z winy sekretariatu naszej Komisji. W każdym razie, to jest elementarna sprawa, żeby podejmując decyzję, członkowie Komisji mieli aktualny tekst. I poproszę, żeby ten aktualny tekst został do jutra członkom Komisji doręczony. Dziękuję. Zamykam pkt II w tej postaci, a ostateczną decyzję podejmiemy pojutrze.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#TadeuszIwiński">Przechodzimy do rozpatrzenia pkt III, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr …/... z dnia r. zmieniającego rozporządzenie Rady (WE) nr 2187/2005 w odniesieniu do zakazu selekcji jakościowej i ograniczeń połowów storni i skarpa w wodach Morza Bałtyckiego oraz cieśnin Bełt i Sund (COM(2010) 325 końcowy)” i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu. Rząd jest reprezentowany przez pana ministra Artura Ławniczaka, podsekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Bardzo proszę o wprowadzenie do tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#ArturŁawniczak">Panie przewodniczący, panie i panowie posłowie, szanowni państwo, jest to bardzo prosta, techniczna rzecz, dotycząca dodania rozporządzenia, które dzisiaj funkcjonuje, czyli 1226/2009 ustalającego uprawnienia do połowów i związane z nimi warunki dla pewnych stad ryb i grup stad ryb stosowane na Morzu Bałtyckim w 2010 r. Biorąc pod uwagę regulacje Traktatu lizbońskiego, że zagadnienie obejmujące zakaz selekcji jakościowej oraz przepisy dotyczące ograniczeń połowu storni i skarpa są przepisami ustanawiającymi określone warunki techniczne, należy te przepisy włączyć do ram rozporządzenia dotyczącego podziału kwot połowowych w rozporządzenie 2187/2005, które ustanawia określone środki techniczne dla zachowania sposobu połowów na wodach Morza Bałtyckiego i cieśnin Bełt i Sund. Czyli bardzo prosta, techniczna rzecz. Nie ma tu wątpliwości. Jest opinia BAS. Tak naprawdę jest to włączenie przepisów obecnie obowiązujących do przepisów z 2005 r. Techniczna porządkująca rzecz. Dziękuję uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo panu ministrowi. Posłami koreferentami do tego dokumentu są pan poseł Kazimierz Gołojuch i pan poseł Stanisław Kalemba. Pan poseł Kalemba wniósł o przeprowadzenie dyskusji na posiedzeniu Komisji. Zaraz go poproszę o zabranie głosu.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#TadeuszIwiński">Myślę, że wielu z nas nie za bardzo wie, to jest w ogóle wielki problem dla ichtiologii czasem, znaleźć odpowiedniki w danym języku takich, a nie innych ryb, bo nie wszędzie występują, więc gdybyśmy się mogli też dowiedzieć, czy my od czasu do czasu, nie wiedząc o tym, jemy te ryby i czy polscy rybacy je łowią. To by nas nawet może zbliżyło do tej kwestii, więc proszę pana posła Kalembę o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#StanisławKalemba">Dziękuję, panie przewodniczący, szanowni państwo, uważam, że ta dyskusja jest potrzebna, aczkolwiek zgadzam się ze stanowiskiem rządu. Miałbym natomiast takie pytanie: tutaj w tych różnych stanowiskach, w rożnych miejscach, nawet na podstawie rozporządzenia PE mówi się o storni i o skarpie, natomiast w późniejszych określeniach wychodzi stornia i turbot. Ja bym, chciał to wyjaśnić, czy nie należałoby tego ujednolicić? Czy to jest to samo, bo ja też nie jestem ichtiologiem? Czy to nie powinno być w tych wszystkich stanowiskach? Między innymi przypomnę, że w stanowisku rządu mówi się o stroni i o turbocie.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#StanisławKalemba">Następna sprawa, to dotyczy faktycznie technicznych spraw, czyli nie dotyczy sporu o kwoty połowowe i tak dalej, ale chodzi o ochronę tych gatunków urządzeniami technicznymi, a głównie rozmiarem oczek w sieciach, tak to można określić. Ale rząd też zwraca uwagę, że te sprawy dotyczą głównie Bałtyku wschodniego, a należałoby jednak podjąć działania, żeby uregulować te sprawy na całym Bałtyku. Uważam, że ta regulacja jest dla nas mimo wszystko niekorzystna i trzeba poprzeć stanowisko rządu, tylko trzeba je przeprowadzić w ten sposób, żeby takie same zasady wprowadzić nie tylko w tych cieśninach Bełt i Sund, ale tak samo w zachodniej części Bałtyku, i to dlatego z tego względu uważałem, że warto to przedyskutować i prosiłbym o wyjaśnienie i o dalsze działania, żeby jednak uregulować to podobnie na całym Bałtyku, bo domniemywam, że te ograniczenia dotyczą też tej części morza, w której Polska łowi. Chodzi więc o równe warunki. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo panu posłowi Kalembie. Ta kwestia pozornie może wyglądać na anegdotyczną, ale tu pan poseł Kalemba poruszył kwestię ważną, bo przypomnę, że w słynnej książce Güntera Grassa przetłumaczyliśmy tę nazwę jako turbot i używa się tego, więc gdyby ktoś przy okazji, ministerstwo, wyjaśniło, bylibyśmy zobowiązani. Czy mówimy o tym samym? Czy turbot to jest to samo? Czy może jest jedna ryba, która ma trzy nazwy. Ale to może później w odpowiedzi, a teraz chcę zapytać, czy ktoś chciałaby się wypowiedzieć w sprawie tego projektu niekoniecznie i nie głównie w kwestiach nazewnictwa, tylko merytorycznie? Nie widzę zgłoszeń. W takim razie, panie ministrze, czy pan albo ktoś z pana współpracowników byłby w stanie się wypowiedzieć, nie będąc ichtiologiem – mówię jako przedstawiciel okręgu wyborczego, w którym istnieje jedyny w Polsce instytut ryb, ale śródlądowych, więc nie mogę się wypowiadać w sprawie ryb morskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#ArturŁawniczak">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący, żeby precyzyjnie wyjaśnić: skarp i turbot to jedno i to samo, to ta sama ryba tylko różnie ta nazwa była używana, ale oznacza dokładnie tę samą rybę. Stornia to jest zupełnie ryba, choć jeśli chodzi o wartości bezwzględne, o to, ile my łowimy na przykład storni, to jest na dzisiaj, dokładnie na 19 lipca 5635 ton, czyli całkiem sporo. W porównaniu dorsz – to jest 6500 ton, łosoś – 3882 tony, najwięcej szprota – 52.407 ton i symbolicznie gładzica – 3250kg czy śledzia – 1846kg w obszarze zachodnim, a w obszarze wschodnim 9580 ton. Myślę, że na ręce sekretariatu złożymy kopię tego dokumentu, jeśli są państwo zainteresowani.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#ArturŁawniczak">A teraz poprosiłbym jeszcze panią dyrektor o wyjaśnienie, żeby rozszerzyła inne tematy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#TadeuszIwiński">Bardzo proszę pani dyrektor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#RitaKamedułaTomaszewska">Dziękuję, panie przewodniczący, ja tylko wyjaśnię, że skarp, turbot, flądra są to tak zwane ryby płaskie, bardzo często przez nas konsumowane. Jeżeli chodzi o to, żeby ujednolicić na tak zwanym zachodnim i wschodnim Bałtyku występujące okresy ochronne, używanie narzędzi połowowych i wymiar oczek, i wymiar ochronny, czyli długość ryby, która powinna być złowiona, od 2004 r. postulujemy w swoich stanowiskach to, żeby ujednolicić tego typu problematykę na terenie całego obszaru Morza Bałtyckiego. W tym roku być może będzie ku temu okazja, ponieważ rewizja jest po trzech latach obowiązywania tak zwanego rozporządzenia 1098. Będziemy się starali dokonać tego również w aspekcie tutaj podniesionego okresu ochronnego turbota.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo. Ja się zawsze zastanawiam, dlaczego w ichtiologii jest pojęcie ryby płaskie, a nie ma kwadratowych ani prostokątnych. To jest ważna sprawa. My sobie możemy żartować, ale przecież przez długie lata działał odrębny komisarz ds. rybołówstwa w UE, więc to dla wielu państw jest ważne, a dla Polski to jest sprawa kluczowa.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#TadeuszIwiński">Zamykam dyskusję. Ponieważ nie zgłoszono sprzeciwu w stosunku do projektu, stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosek dotyczący rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr …/... z dnia r. zmieniającego rozporządzenie Rady (WE) nr 2187/2005 w odniesieniu do zakazu selekcji jakościowej i ograniczeń połowów storni i skarpa w wodach Morza Bałtyckiego oraz cieśnin Bełt i Sund (COM(2010) 325 końcowy)” i odnoszący się do niego projekt stanowiska rządu i postanowiła nie zgłaszać uwag do projektu tego dokumentu. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#TadeuszIwiński">Przechodzimy do pkt IV, czyli do rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosku w sprawie rozporządzenia (UE) nr xxxx/2010 Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającego rozporządzenie Rady (WE) nr 1234/2007 („rozporządzenie o jednolitej wspólnej organizacji rynku”) w sprawie pomocy przyznanej w ramach niemieckiego monopolu alkoholowego COM(2010) 336 końcowy)” i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu. Chodzi o szerszy wątek jednolitej wspólnej organizacji rynku. Rząd, jak poprzednio, jest reprezentowany przez pana ministra Artura Ławniczaka, którego proszę o wprowadzenie do tego tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#ArturŁawniczak">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący, szanowni państwo. To sprawa drażliwa dla Polski, dla całego rynku europejskiego. Otóż w kwietniu 2003 roku Niemcy dostały delegację zezwalającą na stosowanie pomocy krajowej dla producentów alkoholu. Dotyczyło to gorzelni małych, funkcjonujących na terenie Niemiec. Ta delegacja obowiązuje do końca 2010 r. Oczywiście finansowana ze środków krajowych niemieckich, wprost było to dofinansowanie, co stawia cały czas polskich producentów i innych w dużo gorszej sytuacji. Niemcy wystąpiły w tej chwili o wydłużenie tego okresu na następne kilka lat do końca 2017 roku, co budzi od razu nasze wątpliwości i sprzeciw.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#ArturŁawniczak">Druga bardzo istotna rzecz – i myślę, że jest to kluczowa sprawa dla wsparcia polskiego przemysłu, bezpośrednio budżetu państwa, producentów rolnych – otóż mamy do czynienia w UE z dużym importem z krajów trzecich. Dzisiaj, jeśli ten alkohol jest zaimportowany z krajów trzecich, później nie ma praktycznie żadnego systemu monitoringu czy badania, jak ten alkohol jest przemieszczany do innych krajów. Powoduje to wiele komplikacji, powoduje to, że Polska w przeciągu ostatnich kilku lat zamknęła wiele setek gorzelni, dlatego odnosząc się do tej konkretnej propozycji, po pierwsze, stoimy na stanowisku, że zdecydowanie nie można poprzeć wydłużenia aż o tak długi okres, czyli do 2017 r. Maksymalnie, o czym można mówić, to jest 2013 r. Druga bardzo istotna rzecz, w sposób zdecydowany musi być prowadzony pełen monitoring ruchu tego alkoholu importowanego z krajów trzecich na terenie UE, bo bez tego monitoringu cały czas będzie dochodziło do takich paradoksów, że na przykład Holandia lub Szwecja, które nie mają potencjału produkcyjnego, w statystykach są największym producentem alkoholu, a ich możliwości przetwarzania alkoholu na to w ogóle nie wskazują, bo liczba gorzelni, nawet gdyby pracowały w stu procentach, to nie jest technicznie możliwe wytworzenie takiej ilości, a jest to później sprzedawane jako alkohol holenderski czy szwedzki. To jest druga rzecz.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#ArturŁawniczak">I na dzisiaj prezentujemy takie stanowisko, że jeśli dokument zostanie poddany głosowaniu w tej formule, to proponujemy wstrzymanie się od głosu. Chcę podkreślić, bo to bardzo drażliwa rzecz – Polska do tej pory, do niedawna była jedynym krajem, który składał zastrzeżenia i udało nam się tutaj zdobyć wsparcie Rumunii, która również składa zastrzeżenia, czyli nie jesteśmy już w tej chwili jedynym krajem, który może to blokować. O ile nie będą wprowadzone zmiany kluczowe, czyli pełen monitoring i zmniejszenie tego okresu, to będziemy głosowali przeciw temu projektowi. Myślę, że tyle, panie przewodniczący. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję, panie ministrze. Posłami koreferentami do tego dokumentu są panowie Kazimierz Gołojuch i Stanisław Kalemba. Obaj wnieśli o przeprowadzenie dyskusji, a dodatkowo pan poseł Kalemba przygotował projekt opinii odnośnie do omawianego projektu. Proszę panów o zabranie głosu, może w kolejności alfabetycznej, pan poseł Gołojuch najpierw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#KazimierzGołojuch">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący, wysoka Komisjo, omawiany dokument stwarza możliwość – i Niemcy o to zadbały – żeby interes rolników niemieckich wesprzeć i dla dużych gorzelni rolniczych, przetwarzających głównie zboże i ziemniaki, i dla tych mniejszych gorzelni owocowych, które głównie przetwarzają owoce, jest wsparcie. W przypadku tych pierwszych wsparcie miałoby obowiązywać do końca 2013 r., a w przypadku tych mniejszych do 2017 r. W Polsce liczba gorzelni maleje i tutaj w COM, który rozpatrujemy, są dane, które mówią o tym, że w latach 2004–2008 liczba gorzelni czynnie produkujących alkohol spadła z 342 do 223, natomiast liczba tych mniejszych gorzelni obniżyła się z 291 do 179.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#KazimierzGołojuch">Jak pan minister wspomniał, rząd planuje się wstrzymać, gdy dojdzie do głosowania nad tym aktem prawnym. Chciałabym wesprzeć tę opinię, którą przygotował kolega pan poseł Kalemba, i dodać, żeby rząd się nie wstrzymywał, ale żeby był przeciwny tej proponowanej regulacji zawartej w COM 336.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#KazimierzGołojuch">Moje pytania są takie: jakie rząd, minister rolnictwa, zamierza podjąć kroki, aby ograniczyć liczbę likwidowanych gorzelni w Polsce? Przytoczone tutaj statystyki mówią, że liczba tych gorzelni ciągle spada. Nadmieniam, że likwidacja gorzelni, to likwidacja również miejsc pracy na terenach wiejskich, a także utrata dochodów przez rolników. I kolejne pytanie, czy nie należałoby stworzyć takich przepisów, które pomogłyby przetrwać tym istniejącym już w Polsce gorzelniom i produkującym alkohol? Czy nie należałoby również zastanowić się nad tym, żeby wesprzeć również w Polsce produkcję bioetanolu, bo ta produkcja praktycznie została wstrzymana i polscy przedsiębiorcy niewiele produkują bioetanolu. Wiem, że on jest sprowadzany z krajów trzecich, ale czy nie należałoby tutaj coś zrobić, żeby wesprzeć i polskich rolników, żeby zwiększyć ich dochody, i żeby ta wartość dodana do ich dochodów była większa niż tylko to, że produkują surowiec? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo. Oddaję głos panu posłowi Kalembie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#StanisławKalemba">Dziękuję, panie przewodniczący, szanowni państwo, przeanalizowałem te materiały, które otrzymaliśmy. Otóż, Niemcy – drugi kraj pod względem produkcji etanolu w Europie – jako jedyne państwo ma dofinansowanie producentów w małych gorzelniach, głównie surowców rolniczych, 80–100 mln rocznie. Proszę zwrócić uwagę. Jako jedyne państwo. To jest pytanie, jak to się ma do równych warunków, do konkurencji, tym bardziej że my sąsiadujemy. Dzisiaj to jest ten sam rynek: Niemcy, Polska, Austria itd. Zaproponowałem więc tę opinię.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#StanisławKalemba">Bardzo mnie podbudowała opinia BAS, która dotarła później do Komisji aniżeli moja. Datowana jest z przyjęciem 16 lipca. I teraz zwracam uwagę, że przecież Niemcy miały inne możliwości, inny kapitał, inwestowali w rolnictwo od 1958 roku. My dopiero co weszliśmy. I jako jedyne państwo ma derogacje do 2010 r., czyli do końca tego roku. I tutaj znowu propozycja, żeby to przenieść do 2017 r. Kwota dofinansowania to jest prawie 538 mln euro, a przy tym proszę zwrócić uwagę, że o ile wygaszą produkcję, to wtedy jest dofinansowanie 257 euro do jednego hektolitra. Jakie to są pieniądze! Po to, żeby mogły się za te pieniądze przestawić na inną produkcję. Uważam, że to już jest łamanie podstawowych zasad jednolitego rynku.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#StanisławKalemba">Opinia BAS, tak jak i materiały, które otrzymaliśmy, między innymi też zwraca uwagę na to, że w Niemczech jest około 660 takich gorzelni. U nas też było tyle. My nie mamy żadnej pomocy i tańszy etanol dociera do Polski itd. Zwracam uwagę, że ta dotacja dotyczy też wyrobów alkoholowych, które są na rynku. Można więc sobie wyobrazić, jakie to jest zakłócenie.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#StanisławKalemba">Zwracam uwagę, że w 2008 roku to dofinansowanie było około 80 mln euro, według tych propozycji będzie wyższe, może być wyższe w poszczególnych latach, niż było w 2008. Czyli ta pomoc będzie jeszcze większa. I teraz przeczytam tylko konkluzję opinii BAS: „[...] w sprawie pomocy przyznanej w ramach niemieckiego monopolu alkoholowego nie zasługuje na poparcie na forum Rady UE”. I druga uwaga: „Należy zwrócić uwagę, że w uzasadnieniu do projektu rozporządzenia Komisja nie zawarła szczegółowego stwierdzenia umożliwiającego ocenę zgodności proponowanego aktu ustawodawczego z zasadą pomocniczości i proporcjonalności. Takie stwierdzenie jest wymagane zgodnie z art. 5 protokołu”.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#StanisławKalemba">Jeszcze na kilka elementów chcę zwrócić uwagę. To dotyczy wsparcia głównie gorzelni rolniczych. Tych gorzelni były u nas setki. Nastąpiła bardzo duża redukcja i dalsza pomoc dla monopolu niemieckiego doprowadzi do likwidacji wszystkich gorzelni, które są obecnie w Polsce, a jest ich około 200. To dotyczy miejsc pracy na tych trudnych obszarach, zmniejszenia dochodów do gospodarstw średnich i małych rolnych. Więc w moim przekonaniu ta propozycja w najmniejszym stopniu nie zasługuje na poparcie, bo to powoduje zasadnicze zakłócenie rynku.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#StanisławKalemba">Notabene, w powszechnej opinii rolników mamy ustawę o biopaliwach, ale bioetanol dociera nawet do naszych rafinerii głównie z Europy Zachodniej, a tam z państw Ameryki Południowej, tak że cele tej ustawy o biopaliwach przez naszych rolników są nieodczuwalne. W moim przekonaniu występują tu więc takie zasadnicze zakłócenia. Reszta jest w tej całej analizie i w stanowisku rządu.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#StanisławKalemba">I proszę zobaczyć, z tego względu, że jest ta dopłata, to spirytus w Niemczech może być operowany przez niemiecki monopol za 70 euro od jednego hektolitra, natomiast na rynku unijnym o 15 euro mniej, czyli w ogóle ten spirytus, który jest produkowany poza tym monopolem, nie jest sprzedawany, bo jest dużo tańszy. I zamykanie polskich gorzelni jest związane z tym, że cena proponowana przez rafinerie między innymi na dodatek bioetanolu do paliw, po prostu jest tak niska, że jest to w ogóle nieopłacalne. Skoro więc na tym rynku funkcjonujemy razem, po prostu ten projekt nie zasługuje na poparcie.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#StanisławKalemba">Natomiast uważam, że rząd polski powinien postawić takie warunki: jeśli już, bardzo proszę, ale w takim razie takie samo wsparcie dla naszego rządu, gdzie mamy trudniejszą sytuację w rolnictwie. Zwracam uwagę, że płatności do 1 ha mamy też dwukrotnie mniejsze niż Niemcy. Więc trzeba po prostu wystąpić z propozycją, powiedzieć: tak, ale to jest taki sam rynek i chcemy mieć takie samo wsparcie. Oczywiście to jest wtedy sprawa budżetu, czy są takie możliwości.</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#StanisławKalemba">I w związku z tym generalnie należy się tu zgodzić ze stanowiskiem rządu, ale przedłużenie do 2017 r. spowoduje zamknięcie wszystkich naszych gorzelni, pogorszenie sytuacji, jeśli chodzi o dochody w rolnictwie, redukcje miejsc pracy na tych terenach. Zresztą opinia publiczna, szczególnie na polskiej prowincji, nie może się pogodzić z tym, że gorzelnie, które kiedyś świetnie funkcjonowały, są zamykane. Dzisiaj się mówi o biopaliwach, o zapotrzebowaniu, a te gorzelnie są zamykane, znika zbyt na surowce często nie najlepszej jakości, bo tak gorzelnie rolnicze funkcjonowały. Właśnie jest dodatkowy dochód dla rolnictwa. Podtrzymuję więc tę moją opinię, bo tu już następuje zasadnicze zakłócenie na rynku, gdzie my jesteśmy w trudniejszej sytuacji niż nasi sąsiedzi w wielu innych sprawach, jeśli chodzi o płatności obszarowe.</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#StanisławKalemba">Jeszcze raz podkreślę, że 257,5 euro od jednego hektolitra za wygaszenie gorzelni to jest pieniądz, za który można się przestawić na inną produkcję, a u nas tylko można zamknąć to wszystko, zwinąć, a ludzi wysłać na bruk. Jest to więc dla mnie klarowne stanowisko. Cieszę się, że BAS też zajęło takie stanowisko, a dla rządu jest proste wyjście: znajdźmy takie same warunki do tej konkurencji, czyli dofinansowanie z budżetu dla polskich gorzelni, tak jak do niemieckich. I wtedy proszę bardzo. Bo nasi rolnicy domagają się równych warunków. Nie chcą lepszych, tylko równych. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję. Reasumując, pan poseł Kalemba postuluje, żeby przedstawiciel rządu opowiedział się przeciwko proponowanej regulacji. Otwieram dyskusję. Potwierdzam, że temat gorzelni budzi zainteresowanie w polskiej opinii społecznej. Zawsze budził i tak pewnie pozostanie. Nawet, jeżeli pije się trochę inne trunki niż kiedyś.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#TadeuszIwiński">Do dyskusji zgłosili się na razie pan poseł Lipiński, pan poseł Stuligrosz i pan poseł Pomajda. Proszę bardzo, pan poseł Lipiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#DariuszLipiński">Dziękuję bardzo. Przede wszystkim chcę się upewnić co do jednej rzeczy: czy ta deklaracja, że rząd Rzeczypospolitej wstrzyma się od głosu, jest aktualna, ponieważ pan minister Ławniczak w ostatnim zdaniu swojej wypowiedzi powiedział, że będziemy głosowali przeciw. Nie wiem, czy się coś zmieniło, czy pan minister się po prostu przejęzyczył.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#DariuszLipiński">Natomiast, jeśli ta deklaracja, którą mamy w stanowisku rządu, jest aktualna, to chcę zapytać, bo nie pamiętam tego, jak jest traktowany głos wstrzymujący przy opisaniu kwalifikowanej większości? Nie wiem, czy to jest pytanie do pana ministra, czy do BAS. Rozumiem, że kwalifikowana większość polega na tym, że trzeba uzbierać pewną liczbę głosów pozytywnych, czyli wstrzymanie się od głosu nie dodaje głosu „za”. Innymi słowy, arytmetycznie, czy to jest tożsame z głosowaniem przeciw, czy też nie?</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#DariuszLipiński">I drugie pytanie, czy na obecnym etapie procedury istnieje możliwość przekonania innych partnerów unijnych? Czy takie próby są podejmowane? Do poparcia słusznych postulatów, które wyartykułował zarówno rząd, jak i pan poseł Kalemba, bo tu w sumie nie ma rozbieżności. W stanowisku rządu jest taka formuła, że „rząd RP poprze przedmiotowy projekt dokumentu, o ile [...]” i tutaj są zgłoszone warunki i to są te warunki, które wyartykułował pan poseł Kalemba, czyli zostanie dopuszczona możliwość wsparcia sektora gorzelni rolniczych również w innych państwach członkowskich UE.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#DariuszLipiński">W związku z tym proszę o odpowiedź na te dwa pytania, czyli jaka jest realna różnica między wstrzymaniem się a głosowaniem przeciw, przy głosowaniu kwalifikowaną większością i po drugie, czy jesteśmy na takim etapie procedury, że jeszcze możemy powalczyć o przekonanie innych, poza Rumunią, partnerów unijnych do wsparcia tych postulatów, które słusznie zarówno rząd, jak i pan poseł Kalemba zgłaszają. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo. Proszę, pan poseł Michał Stuligrosz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#MichałStuligrosz">Dziękuję bardzo. Kwestia produkcji alkoholu to rzeczywiście bardzo delikatna kwestia, jak powiedział pan minister, bo od wieków jest to źródło bardzo poważnych dochodów i w istocie istnienia lub pozbawienia możliwości istnienia całych gałęzi drobnego przemysłu alkoholowego. I jest to rzeczywiście poważna kwestia. Bardzo dokładnie czytając stanowisko rządu i cały ten COM, dochodzę do wniosku, że w dalszym ciągu nie wiemy o tym – i to jest moje pierwsze zasadnicze pytanie – jakie były merytoryczne przesłanki przyznania Niemcom do 2010 r. tej derogacji związanej z wykonywaniem unijnych przepisów?</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#MichałStuligrosz">W związku z tym pytanie drugie: czego Niemcy nie zrealizowali lub co zaniedbali w sytuacji, w której występują o dalsze siedem lat zwolnienia z tych obowiązków, które dotyczą wszystkich pozostałych członków UE? Bo po uważnym przeczytaniu COM 336 ewidentnie należy stwierdzić, że w stanowisku rządu – o czym mówił mój przedmówca przed momentem – jeśli chodzi o rzeczywistą możliwość alternatywnego wypełnienia jednego z dwóch warunków, to ten drugi wydaje się bardzo racjonalny. Przytoczę jeszcze raz: wtedy zgoda na poparcie tego, kiedy zostanie dopuszczona możliwość wsparcia sektora gorzelni rolniczych w innych państwach członkowskich. Mamy wspólny rynek, mamy brak granic przepływu towarów i usług, i nie ma się co oszukiwać, że produkowany w Niemczech alkohol, w oparciu o ten szczególny rodzaj traktowania tej gałęzi przemysłu rolniczego, jest ewidentnie źródłem dochodów produktów sprzedawanych nie tylko w Niemczech, ale na całym rynku europejskim. W związku z tym ponawiam moje zasadnicze pytanie: co mieli Niemcy zrobić i czego nie zdążyli zrobić do 2010 r., co było podstawą merytorycznych przesłanek, aby im tę derogację przyznać? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo. Pan poseł Wojciech Pomajda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#WojciechPomajda">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Panie ministrze, szanowni państwo, przede wszystkim tu posłowie koreferenci dosyć precyzyjnie przeanalizowali ten temat i wydaje mi się, że do tych kwestii już niewiele można dodać. Z grubsza mogę powiedzieć, że się zgadzam z tymi kwestiami, które tutaj zostały poruszone i też mam te same wątpliwości, które zgłosili koledzy. Ale uważam, że powinniśmy spojrzeć w dwojaki sposób na aspekt całej kwestii, dlatego że możemy się upierać i mówić, że jesteśmy przeciw, ale tak naprawdę bogatemu kto zabroni? Byłoby fajnie, gdyby Polska też miała możliwość takiego wsparcia, ale czy nasz budżet dzisiaj i w najbliższej przyszłości będzie stać na to, aby takie wsparcie polskie gorzelnie uzyskiwały? Bo to jest kluczowa kwestia, że to wsparcie idzie z budżetu krajowego niemieckiego. Pan minister tak łagodnie wspomniał o tym, że będziemy się wstrzymywać i tu jest moje pytanie kluczowe: czy w związku z tym nie chcemy zaogniać swoich relacji z Niemcami, nie stajemy przeciwko nim, ale jednocześnie w zamian mamy ze strony niemieckiej deklaracje poparcia, które są dla nas bardziej zasadne. Za chwilę debata o wspólnej polityce rolnej. Jeżeli te środki na wsparcie niemieckich gorzelni mają być utrzymane przez tak długi okres, to my przy tej dyskusji powinniśmy załatwiać swoje interesy związane z przyszłością płatności bezpośrednich, tego, co się będzie działo w polityce rolnej po roku 2013. Czy takie rozmowy nasz resort prowadził? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję, panie pośle. Ponieważ nie widzę innych osób chętnych do dyskusji, proszę pana ministra o ustosunkowanie się do tych wypowiedzi i pytań. Zwłaszcza do tego, co w końcu rząd postuluje, bo pan użył trochę takiego ezopowego języka: chciałbym być przeciw, ale się boję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#ArturŁawniczak">Dziękuję, panie przewodniczący, sprawa jest naprawdę bardzo skomplikowana. Po pierwsze, trzeba powiedzieć, że do tej pory w tych roboczych spotkaniach, czy na komitetach, tylko Polska zgłaszała zastrzeżenia. Niemcy dawno, kilkanaście miesięcy temu, zbudowały zdecydowaną większość, oprócz Polski. Cały czas w przeciągu tych kilku ostatnich miesięcy prowadziliśmy rozmowy z innymi krajami. Żaden z innych krajów nie zdecydował się na zastrzeżenia, nie mówiąc już o głosie przeciw. Ten głos przeciw, przy tej konfiguracji, przy tym rozkładzie głosów, tak naprawdę nic nie zmienia. Nie blokuje w żaden sposób wejścia w życie tego rozporządzenia. Głos wstrzymujący też nie blokuje. Dzisiaj byłyby tylko dwa głosy wstrzymujące: Polski i Rumunii. Rumunia po negocjacjach z nami dołączyła do nas i zgłosiła swoje zastrzeżenia. Niestety jednak ta procedura ani wstrzymania, ani głosu przeciw nic nie zmienia. Ale chcę powiedzieć, że cały czas prowadzimy negocjacje i w najbliższym czasie, nie jestem w stanie dokładnie powiedzieć kiedy, będzie głosowanie ostateczne nad tym projektem. Nie ma wyznaczonej daty tego głosowania.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#ArturŁawniczak">Panie pośle Pomajda, sprawa jest o tyle delikatna, że wiadomo, kto jest płatnikiem do budżetu UE, mamy kilka rzeczy, które są uzgadniane, negocjowane na forum choćby ministrów, ale też politycznym. Kluczowa sprawa to płatności bezpośrednie i wsparcie drugiego filara. W zależności od tego, jak te negocjacje w przypadku tego projektu będą przebiegały, bo byłoby idealnie, gdyby wszystkie kraje miały taką możliwość wsparcia z budżetu, przynajmniej teoretyczną, a czy później znalazłyby się te pieniądze na wsparcie tego sektora, to jest inna rzecz, ale regulacje prawne powinny obejmować wszystkie kraje równo.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#ArturŁawniczak">Ja dzisiaj nie jestem w stanie powiedzieć, jakich argumentów Niemcy użyły w 2003 r., ale oni zawsze przed 2003 r. wspierali z budżetu krajowego tę produkcję alkoholu, nawet w małych gorzelniach ryczałtowych. Nie wiem, czy państwo zwrócili na to uwagę, że mówi się o tych małych gorzelniach, gdzie jest niewielka ilość na rynek lokalny, czyli 300 litrów rocznie. To w przeliczeniu na ten alkohol 40-procentowy to jest około 1000 litrów czystej wódki plus minus, w zależności od tego, jaki ten napój jest produkowany.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#ArturŁawniczak">Chcę wysokiej Komisji przedstawić, że w najbliższym czasie trafi do Sejmu nasz resortowy projekt, aby umożliwić tak zwane usługowe przetworzenie produktów rolniczych na alkohol. Budżet państwa byłby tu zaspokojony, czyli gorzelnia lokalna na terenie powiatu – rolnik zawozi produkt, jest on tam przerabiany, automatycznie akcyza jest pobierana na miejscu, czyli budżet państwa jest zaspokojony i do określonej ilości rolnik mógłby ten alkohol zabrać i sprzedać w gospodarstwie. Czyli pod kątem przepisów fiskalnych, podatkowych, mamy tu w pełni zaspokojenie. Dotyczyłoby to produktów roślinnych, ale i owoce, i warzywa. To, czego brakuje. To jest mechanizm stosowany powszechnie na Węgrzech, na Słowacji, w Czechach, sprawdzony. Mam nadzieję, że to znajdzie poparcie na forum wysokiej izby.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#ArturŁawniczak">Sprawa trudna i jeśli jako jedyni głosowalibyśmy przeciwko, to tak naprawdę nic nie zmieni, dlatego ta propozycja, aby to było wstrzymanie się od głosu, ale równolegle prowadzimy rozmowy z innymi krajami, aby jednak wymóc na Komisji, na innych krajach wsparcie podobnego mechanizmu dla innych krajów. Nie wiem, czy ta odpowiedź wszystko wyjaśniła. Dziękuję uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo panu ministrowi Ławniczakowi. Zamykam dyskusję, bo nie wiedzę dalszych zgłoszeń. Czy w tej sytuacji, po wyjaśnieniach, zwracam się do pana posła Kalemby, podtrzymuje pan swój wniosek, żeby jednak sugerować rządowi głosowanie przeciwko, czy też pan to wycofuje, biorąc pod uwagę, że być może wstrzymanie się od głosu może ułatwić później w praktyce znalezienie jakiegoś kompromisu. Chcę się o to do pana posła zwrócić. Bo jeżeli pan podtrzymuje, to musimy przeprowadzić głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#StanisławKalemba">Ja zawarłem stanowisko gospodarcze, rząd musi wiedzieć, jakie sprawy są do załatwienia, uzgodnienia i tak dalej. Cały szereg spraw trudnych. Powiem tak: miałbym tylko taką prośbę, żeby tę trudną sytuację rząd między innymi wykorzystał, by chociażby uzyskać poparcie niemieckie w sprawie kierunkowego wsparcia równych dopłat. I wtedy uważam, że idziemy w jakimś kierunku i oczywiście w moim przekonaniu to nie zwalnia z tego, żeby jednak rząd podjął działania, nie wiem, na ile jest to możliwe, może strona niemiecka powinna to przykrócić do roku 2013, a my w budżecie powinniśmy znaleźć te środki i wesprzeć. Bo to nie jest tylko tak, że to się rozgrywa tu na sali. Każdy z nas, kto ma do czynienia z rolnictwem, wie o tym, że gorzelnie są zamykane, padają, nie ma miejsc pracy, puste budynki, a sytuacja rolników, jaka jest, to dzisiaj nie ma czasu, żeby o tym mówić. Ona jest bardzo niedobra i gospodarstwa padają.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#StanisławKalemba">Powiem tak: trzeba współpracy. Wycofuję moje stanowisko, ale proszę, żeby te argumenty wziąć w rozmowach pod uwagę, żebyśmy my też coś z tego mieli, a mimo wszystko niech się rząd zastanowi, żeby na te kilka lat uzyskać jakieś wsparcie, żeby te nasze gorzelnie utrzymać, zanim dojdzie do równych warunków, bo ta sytuacja jest nienormalna i to się nie rozstrzyga na tej naszej sali, tylko proszę porozmawiać z rolnikami, właścicielami gorzelni. To wygląda gorzej niż źle. Są nierówne warunki. Ale chodzi nie tylko o to, żeby coś przegłosować i sobie samemu narobić kłopotów, ale trzeba tę sytuację wykorzystać, chociażby tę ciekawą dyskusję na Komisji, i powiedzieć tak: stanowisko było takie, żeby zagłosować przeciw, ale oczekujemy, że w tej sprawie nas wesprzecie, i mimo wszystko postarać się skrócić ten okres. W tym kierunku powinno to pójść.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#StanisławKalemba">Wycofuję więc mój wniosek. On ma sto procent uzasadnienia gospodarczego, społecznego itd. Nic z tych argumentów nie było przesadą, a nawet zostały wzmocnione. Ta propozycja jest sprzeczna nawet z wymogami unijnymi, co BAS podniósł w swojej opinii, ale zawsze trzeba sprawę widzieć szerzej, więc podejmuję taką decyzję, bo trzeba chodzić po ziemi i podejmować rozsądne decyzje. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję panu posłowi Kalembie za racjonalne podejście i myślę, że ta interesująca dyskusja przybliżyła nam tę tematykę. My często patrzymy tylko z jednego punktu widzenia, pomijając aspekty gospodarcze. Sądzę też, że przedstawiciele rządu również zyskali dodatkowe argumenty, których ewentualnie mogą użyć w negocjacjach, nie tylko ze stroną niemiecką.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#TadeuszIwiński">Zamykam ten punkt i stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosek w sprawie rozporządzenia (UE) nr xxxx/2010 Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającego rozporządzenie Rady (WE) nr 1234/2007 („rozporządzenie o jednolitej wspólnej organizacji rynku”) w sprawie pomocy przyznanej w ramach niemieckiego monopolu alkoholowego COM(2010) 336 końcowy)” i odnoszący się do niego projekt stanowiska rządu i postanowiła poprzeć stanowisko rządu.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#TadeuszIwiński">Przechodzimy do pkt V, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosku dotyczącego decyzji wykonawczej Rady upoważniającej Polskę do wprowadzenia szczególnego środka stanowiącego odstępstwo od art. 26 ust. 1 lit. a) i art. 168 dyrektywy 2006/112/WE w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej (COM(2010) 293 końcowy)” i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu. Rząd jest reprezentowany przez pana ministra Macieja Grabowskiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów. Bardzo proszę o wprowadzenie do tego tematu i przepraszam, że musiał pan przeżyć tyle poprzednich punktów, które były dość rozbudowane. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#MaciejGrabowski">Panie przewodniczący, wysoka Komisjo, może nietypowo zacznę od konkluzji, że rząd RP popiera projekt decyzji wykonawczej, która realizuje wniosek Polski. Polska zwróciła się o derogacje. Stanowisko jest oczywiste, bo trudno, żebyśmy się nie zgodzili z własnym wnioskiem, mówiąc na skróty.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#MaciejGrabowski">Rzeczywiście Komisja w dniu 9 czerwca 2010 r. przysłała projekt decyzji, która w odpowiedzi na polski wniosek przewiduje odstępstwo od dyrektywy. Sprowadza się to do tego, że ta derogacja, o którą rząd polski wystąpił, ogranicza możliwość odliczenia podatku naliczonego przy zakupie lub wynajmie samochodów o masie od 500kg do 3,5 tony, do 60 procent podatku naliczonego, nie więcej niż 6000 zł. Chodzi o samochody, które mają cechy zarówno samochodów osobowych, jak i towarowych, w związku z tym w celu uproszczenia stosowania systemu VAT zwróciliśmy się z wnioskiem o odstępstwo od dyrektywy.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#MaciejGrabowski">To jest clou tego wniosku. Komisja przychyliła się do naszego wniosku i w tej chwili czekamy na ostateczną decyzję Rady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo panu ministrowi. Czy ktoś chce zabrać głos w dyskusji? Proszę się przygotować, ale wcześniej przypomnę, że posłami koreferentami do tego dokumentu są pan poseł Edward Czesak i pan poseł Stanisław Kalemba. Pan poseł wniósł o przeprowadzenie dyskusji na posiedzeniu Komisji. Proszę najpierw o zabranie głosu pana posła Czesaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#EdwardCzesak">W ocenie tego aktu prawnego przychyliłem się do stanowiska rządu, choć również mam pytania, skoro już poddane to zostało dyskusji i pan poseł Kalemba zgłosił uwagi. Na przykład rodzi się pytanie, i mam wątpliwości, w jaki sposób rząd zakłada, z czego to wynika, że auta w 40 procentach są wykorzystywane do celów prywatnych? Jakie założenia przyświecały temu wyliczeniu? Jaka metodologia? Czy odbyły się jakieś konsultacje w tym zakresie z przedsiębiorcami, czy dokonano prób badawczych, czy też ktoś po prostu przeszedł po parkingach w niedzielę i policzył, że na parkingach stoi 40 proc. aut służbowych. Tutaj w grę wchodzi kwestia dotycząca dużych firm, posiadających duże floty oznakowane i stosunkowo łatwo jest być może dokonać takich analiz poprzez zrobienie zdjęć, tak jak to czyniły urzędy skarbowe, nękając później te firmy różnymi domiarami.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#EdwardCzesak">Podobnie mam wątpliwości co do pojęcia „standardowy samochód”. Innym standardem jest auto dla reprezentanta handlowego, który przejeżdża rocznie około 40 tys. km, a innym dla kadry zarządzającej. To chyba jest oczywiste, że tak jest. Tak że chciałbym zapytać pana ministra o te kwestie. Na razie dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo. Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Kalembę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#StanisławKalemba">Dziękuję. Nie ma co ukrywać, że sytuację budżetową mamy taką, jaką mamy. Zwrócę tylko uwagę na to, że nieraz toczą się w Sejmie ostre debaty, czy na jakiś cel przeznaczyć 2, 3, 5 mln zł. Nie kryję, że ta ocena, że skutki korzystne dla budżetu to jest około 900 mln zł. To są duże pieniądze. Nie kryję, że już bym znalazł tu źródło na wsparcie produkcji etanolu przynajmniej w części.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#StanisławKalemba">Ale co tu jest istotne? Uważam, że jest to takie gospodarskie, dosyć rzetelne podejście, bo oczywiście ograniczenie tego odliczenia do 60 proc. VAT kwoty podatki naliczonego, ale nie więcej niż 6000 zł. Nie ma co ukrywać, że w wielu firmach, i to znakomitych, samochód luksusowy jest dodatkowym elementem wynagrodzenia. Taka jest prawda. Dlatego uważam, że w tej obecnej sytuacji jest to propozycja dobra, bo to może spowodować nawet do około 1 mld zł. A fakt jest faktem, że w tych firmach rodzinnych samochód służy i jednym, i drugim celom. Tak że uważam, że jest to rozsądne wyjście, dlatego je popieram. Uważałem, że warto kilka słów powiedzieć na ten temat na posiedzeniu Komisji. Uważam, że stanowisko rządu jest właściwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję panu posłowi. Czy są jakieś uwagi lub pytania w dyskusji? Jeśli nie, to proszę pana ministra o zwięzłe ustosunkowanie się do tych spraw poruszonych przez koreferentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#MaciejGrabowski">Dziękuję bardzo. Rozumiem, że wniosek pana posła Kalemby jest zbieżny ze stanowiskiem rządu, więc nie będę odpowiadał. Natomiast na pytania pana posła Czesaka odpowiedziałbym tak, że Włochy mają podobna derogację na poziomie 50 proc., my mamy na poziomie 40 proc., czyli trochę mniej. W projekcie dyrektywy, która nigdy nie ujrzała światła dziennego, Komisja też proponowała 50 proc. Chodzi w tym wszystkim de facto o mechanizm upraszczający, bo wszyscy wiedzą, że te samochody wypełniają dwie funkcje. Chodziłoby o znalezienie złotego środka, w jaki sposób ten VAT rozliczać.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#MaciejGrabowski">Myśmy poszli na te ograniczenia, o których powiedziałem. Nie mamy żadnych szczegółowych analiz, nie goniliśmy podatników, nie wydaje nam się to zresztą ani racjonalne, ani realnie możliwe, żeby zrobić jakąś realną próbę, bo samochodów w Polsce jest chyba 14 mln. Inaczej się trochę zachowują firmy duże, gdzie samochód, jak tu już było powiedziane, jest de facto dodatkiem do wynagrodzenia i jest w związku z tym używany do celów prywatnych, inaczej jest w małych firmach, prowadzących działalność gospodarczą, gdzie de facto odróżnienie wykonywania funkcji osobistych od służbowych jest bardzo trudne do określenia. Te funkcje się zacierają, więc byłoby to jeszcze trudniejsze do rozpoznania. Tak że rozpatrujemy to na podstawie tych doświadczeń europejskich i tych propozycji, które w Europie były, a nie na podstawie własnych badań czy szacunków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo, panie ministrze. Zamykam obrady nad tym punktem i stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosek dotyczący decyzji wykonawczej Rady upoważniającej Polskę do wprowadzenia szczególnego środka stanowiącego odstępstwo od art. 26 ust. 1 lit. a) i art. 168 dyrektywy 2006/112/WE w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej (COM(2010) 293 końcowy)” i odnoszący się do niego projekt stanowiska rządu i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego dokumentu.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#TadeuszIwiński">Przechodzimy do pkt VI, czyli do rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosku dotyczącego dyrektywy Rady zmieniającej dyrektywę 2006/112/WE dotyczącą wspólnego systemu podatku od wartości dodanej w odniesieniu do okresu obowiązywania minimalnej stawki podstawowej (COM(2010) 331 końcowy)” i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu. Rząd, podobnie jak poprzednio, jest reprezentowany przez pana ministra Macieja Grabowskiego, podsekretarza stanu w MF, któremu oddaję głos. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#MaciejGrabowski">Dziękuję bardzo. Do czego się sprowadza ten wniosek? Do tego, żeby na kolejne pięć lat wprowadzić stawkę podstawową od towarów i usług w wysokości 15 proc. W tej chwili podobna minimalna stawka jest zapisana w dyrektywie i z terminem obowiązywania do 31 grudnia 2010 r. W związku z tym, że ten termin wygasa, Komisja Europejska proponuje, żeby jeszcze przez następne pięć lat, do końca 2015 r., taka stawka obowiązywała.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#MaciejGrabowski">W tej chwili, ponieważ takie decyzje wymagają jednolitego stanowiska wszystkich państw członkowskich, a dwa kraje – Cypr i Luksemburg – mają właśnie taką stawkę 15 proc., więc wydaje się, że jest to rozsądne przedłużenie. Z drugiej strony oczywiście jakieś minimalne stawki powinny w tym podatku być, tak żeby konkurencja podatkowa, szczególnie w tych obszarach czy terenach przygranicznych, zbyt silna nie występowała. Więc nasze stanowisko jest pozytywne i proponujemy, aby tę dyrektywę przedłużającą okres stosowania minimalnej stawki ostatecznie przyjąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo, panie ministrze. Posłami koreferentami do tego dokumentu są pan poseł Edward Siarka oraz pani poseł Mirosława Nykiel, która była, ale widocznie opuściła już nasze posiedzenie. Pan poseł Siarka wniósł o przeprowadzenie dyskusji na posiedzeniu Komisji. Udzielam mu głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#EdwardSiarka">Dziękuję, panie przewodniczący. Ta dyrektywa nie rodzi wątpliwości. Pozwoliłem sobie tylko poprosić o to, żeby dosłownie przez pół minuty nad tym dokumentem się zatrzymać, z tego względu, że rzeczywiście na pięć lat przedłużona jest minimalna stawka podatku VAT, a mówi się o niej dość dużo, chociażby w perspektywie trudności finansowych, które są w całej UE. Czyli, żeby mieć świadomość, że do grudnia 2015 r. ta minimalna stawka będzie.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#EdwardSiarka">Natomiast mam jedno krótkie pytanie do pana ministra, ponieważ w dalszym ciągu mamy takie towary, gdzie obowiązuje stawka siedmioprocentowa. Czy ta stawka siedmioprocentowa jest związana z jakimiś przepisami przejściowymi, czy związana jest z jakimiś odstępstwami? Chciałbym, żeby pan minister w dwóch zdaniach się do tego odniósł, bo nie znam tego. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję. Czy ktoś chciałby zabrać głos w dyskusji? To nie jest ten przypadek. Oddaję panu ministrowi głos, żeby zechciał się odnieść do tego, o czym mówił pan poseł Siarka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#MaciejGrabowski">Dziękuję bardzo. Panie pośle, jeśli chodzi o stawki obniżone, one są ustalone w widełkach 5–10 proc. i one są zapisane wprost w dyrektywie. Tu nie ma żadnych okresów wyznaczonych dyrektywą. Odwrotnie, niż to ma miejsce z minimalną stawką podstawową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję. Ponieważ nie zgłoszono żadnych uwag do tego projektu, stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosek dotyczący dyrektywy Rady zmieniającej dyrektywę 2006/112/WE dotyczącą wspólnego systemu podatku od wartości dodanej w odniesieniu do okresu obowiązywania minimalnej stawki podstawowej (COM(2010) 331 końcowy)” i odnoszący się do niego projekt stanowiska rządu i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego dokumentu.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#TadeuszIwiński">Przechodzimy do pkt VII, czyli do rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 4 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Projektu budżetu ogólnego Unii Europejskiej na rok budżetowy 2011 (SEC(2010) 473)” i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu, który jest reprezentowany, tak jak poprzednio, przez pana ministra Macieja Grabowskiego. Proszę o wprowadzenie do owego tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#MaciejGrabowski">Dziękuję bardzo. Wysoka Komisjo, najpierw może dwa słowa o zmianie, którą wprowadził Traktat lizboński. W tej chwili budżet roczny jest również aktem prawnym, stąd zajmujemy się nim na posiedzeniu Komisji, jak rozumiem, po raz pierwszy. Został on przesłany przez Komisję Europejską w końcu kwietnia, dokładnie 27 kwietnia. Ten budżet przewiduje środki na zobowiązania w wysokości 142,6 mld euro, środki na płatności w wysokości 130,1 mld euro. Tutaj, jeśli chodzi o płatności, to jest wzrost o 5,9 proc.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#MaciejGrabowski">Jeśli chodzi o zasadnicze działy i to działy, które nas najbardziej interesują, a więc przede wszystkim tak zwany trwały wzrost jest największym działem w tym budżecie. On jest przewidziany na 45,2 proc., więc to jest ten dział, gdzie mamy politykę spójności.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#MaciejGrabowski">Drugim największym działem jest zarządzanie zasobami naturalnymi i ich ochrona – to jest ponad 41 proc. Tutaj głównie są wydatki na rolnictwo. I to są priorytetowe działy, również z punktu widzenia rządu, jeśli chodzi o dyskusję nad tym budżetem, na których nam najbardziej zależy.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#MaciejGrabowski">Natomiast przechodząc do dyskusji, która już się toczy w Komitecie Budżetowym, widać, że część krajów, w szczególności płatników netto, chce, w związku z sytuacją kryzysową i konsolidacją własnych finansów publicznych krajowych, dokonać również oszczędności w budżecie UE. Jak powiedziałem, jeśli chodzi o te negocjacje, nam najbardziej zależy na tych dwóch priorytetach, a więc zachowaniu poziomu alokacji w zakresie polityki spójności i zachowaniu alokacji w dziale II, jeśli chodzi o dopłaty bezpośrednie.</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#MaciejGrabowski">Nawiążę trochę do tego, dlaczego to jest dla nas takie istotne. Ponieważ oczywiście, mówiąc szerzej, wszelka próba przerzucenia ciężaru dopłat bezpośrednich na budżety krajowe, stawia nas zawsze w bardzo niekorzystnym świetle. My nie możemy konkurować wysokościami dopłat bezpośrednich i w takim wyścigu zawsze przegramy. I dlatego ważniejsze jest dla nas, żeby te dopłaty ustalać na poziomie unijnym, bo wówczas mamy szansę, że one będą porównywalne z tymi, co dostają nasi rolnicy. Stąd ta nacjonalizacja dopłat w żadnym wypadku nie jest w naszym interesie.</u>
          <u xml:id="u-86.5" who="#MaciejGrabowski">Jeśli chodzi o dalsze sprawy – budżet jak to budżet. Nie jestem w stanie w tej chwili tego bardzo długiego dokumentu analizować, i nie chcę chyba. Możemy tu wchodzić oczywiście w te detale. Nasze zastrzeżenia na przykład też budzi stosunkowo wysoki wskaźnik wzrostu wydatków na administrację. Jest bodajże około 5 proc. Natomiast to są mimo wszystko szczegóły w stosunku do tych dwóch najważniejszych spraw, o których powiedziałem wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-86.6" who="#MaciejGrabowski">Sytuacja jest taka, że do 12 sierpnia Rada powinna w procedurze pisemnej przyjąć stanowisko. Wczoraj ten projekt stanowiska przyjął Komitet ds. Europejskich i stąd dzisiejsze nasze spotkanie. Na pewno będzie walka o utrzymanie tego poziomu budżetu. Przypomnę, że ten budżet nie przewiduje deficytu. To nie jest normalny budżet krajowy, więc tu jest de facto walka o wysokość płatności i zobowiązań. One są, mówiąc tak najbardziej ogólnie, na poziomie z perspektywy finansowej siedmioletniej, a więc ponad jeden punkt procentowy dochodu narodowego brutto. To jest 1,15, jeśli chodzi o zobowiązania i 1,05, jeśli chodzi o płatności. Ta różnica wynika głównie z takiej cykliczności rozliczania projektów związanych z funduszem spójności. Może w tym miejscu się zatrzymam. Jestem oczywiście gotowy do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo, panie ministrze. Posłami koreferentami do tego dokumentu były panie posłanki Alicja Olechowska, która nie przybyła na nasze posiedzenie, i pani poseł Stanisława Prządka, która była, ale musiała wyjść i gdy ją zapytałem, czy ma jakieś uwagi czy pytania, powiedziała, że ona wniosła o przeprowadzenie dyskusji na posiedzeniu Komisji ze względu na wagę tematu, bo to jest budżet UE, natomiast nie ma specjalnych zastrzeżeń. Więc ten duet obu pań posłanek nam tu mięsa żadnego nie wprowadzi. Otwieram dyskusję, czy ktoś chciałby się wypowiedzieć w sprawie tego projektu? Bardzo proszę najpierw pan poseł Siarka, potem pan poseł Kalemba i pan poseł Religa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#EdwardSiarka">Dziękuję. Generalnie budżet unijny tak po stronie dochodów, jak i wydatków jakichś większych wątpliwości nie rodzi. Jego struktura jest od lat taka sama. Natomiast w tym roku mamy element, na który pan minister zwrócił uwagę – duży wzrost wydatków na administrację. W związku z tym to jest takie pytanie, czy to jest związane chociażby z tą budową ESDZ, czy też to wynika z tego, że mimo wszystko urzędnicy europejscy, którzy konsekwentnie co roku walczą o podwyżkę swoich wynagrodzeń, wywalczyli ją sobie. Jaka jest struktura tego wzrostu wydatków na administrację? Czy to wynika właśnie z tych podwyżek, czy dodatkowo zatrudnianych osób? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję. Pan poseł Kalemba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#StanisławKalemba">W zasadzie to dwie wartości generalne: składka 4 mld, możemy przekroczyć nasze wydatki w ramach UE 17 mld, czyli można powiedzieć, że gdzieś tam około tych 13 mld między innymi wydatki z funduszu spójności, to jakby się zapowiada ciekawie. To tempo przyspiesza.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#StanisławKalemba">Natomiast powiem, czego mi brakuje w takich ogólnych informacjach. Pan minister trochę o tym wspomniał. Mamy kryzys, bo mamy. Grecja, można wymienić wiele innych państw. Jest pytanie, czy w UE jest świadomość i taka próba samoograniczania się, dania pozytywnych przykładów, że my też zaciskamy pasa. Bo na administrację, instytucje niby samodzielne, nie wiem, na ile organy mają jakikolwiek wpływ, ale wzrost wynagrodzeń powyżej wskaźnika inflacji jest dosyć znaczący. A teraz Grekom mówimy, że mają zaciągać pasa. Nie kryję, że i ze względów politycznych, ale i ekonomicznych powinien pójść taki wyraźny sygnał ze strony UE, że też się samoograniczamy, zaciskamy pasa po to, żeby innych do tego namówić.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#StanisławKalemba">Natomiast jak będą zalecenia, żeby ograniczać budżety państw, wydatki społeczne, socjalne i inne, a my dalej hulamy, to się to zasadniczo mija z celem. Uważam, że potrzebny jest sygnał. Tu przecież jakichś wielkich oszczędności nie dokonamy. Natomiast hasło ze strony UE, że się też przyglądamy, też zaciskamy pasa, to jest na dzisiaj bardzo potrzebne. Dzisiaj mamy 20 proc. biednych w UE. Co im zaproponować, jak nie ma woli, żeby pewne rzeczy ograniczać. Tego mi brakuje. Takiej umiejętności samoograniczenia, dania sygnału, że wiemy, że jest kryzys i przeznaczyć środki na jakieś cele, na przykład zwalczanie biedy. I nie będę wchodził w szczegóły, ale mi tego brakuje, jako Europejczykowi. Tak to powinno w moim przekonaniu być. I to nasza strona rządowa, ale i europarlamentarzyści powinni nad tym popracować i wtedy mamy instytucję przyjazną zwykłym ludziom, że przynajmniej urzędnicy mają refleksję, że coś w tym zakresie robią.</u>
          <u xml:id="u-90.3" who="#StanisławKalemba">To jest moje zdanie. Nie oczekuję odpowiedzi ani komentarza, ale tak powinno być. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję. Rozumiem, że pan poseł przychyla się do starej anegdoty o starożytnym Egipcie, jak to było dwóch braci: Ramzes i Kryzys. Ramzes umarł, Kryzys żyje. Dobrze, pan poseł Jan Religa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#JanReliga">Dziękuję uprzejmie, panie przewodniczący. Otóż chcę powiedzieć tak, że UE kieruje się swoimi regulacjami i swoimi prawami. Mimo że jest kryzys, to administracja rośnie, ona się rozwija i wydatki na tę administrację również rosną. Czyli powiększa się ta administracja i komu ona ma służyć? Ona służy wąskiej grupie interesów. I to wszystko na ten temat. Taka jest bolesna prawda.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#JanReliga">A jeśli chodzi o oszczędności i o aktualną kondycję, to muszę powiedzieć, że nie mamy dokładnych danych. Tu kolega Staś wspomniał o Grecji, ale Grecja jest oskarżana o to, że wykazała za niski deficyt budżetowy, że po prostu doszło do zakłamania. Ale ja podejrzewam, że to obejmuje niestety chyba wszystkie kraje członkowskie, dlatego UE nie wierzy tym danym i sama od siebie chce wysyłać komisarzy do zbadania wysokości deficytu budżetowego wszystkich krajów członkowskich. Niestety taka jest prawda. I to jest taka sytuacja, że być może, jeśli to się potwierdzi w innych krajach, powstanie problem rzetelności danych przekazywanych do UE.</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#JanReliga">Tutaj rzeczywiście jest poważny temat, bo jeżeli weźmiemy pod uwagę stopień wykorzystania środków unijnych w przedziale czasowym 2007–2013, to jest on według nas, ze strony Polski, korzystny. I daj Boże, żebyśmy jeszcze przez te najbliższe dwa lata wykorzystali te środki maksymalnie. Ale budżet UE po roku 2013, mam na myśli przedział czasowy 2013–2020, będzie o wiele skromniejszy. Dlatego te wzrosty wydatków na administrację, i w ogóle te zapędy, uważam, że absolutnie wymagają weryfikacji, bo tą drogą UE dalej nie może iść, bo się rozleci. Nastąpi podział samej UE. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję. Nie widzę innych głosów, proszę więc pana ministra, żeby zechciał się odnieść do tych trzech wystąpień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#MaciejGrabowski">Dziękuję bardzo. One przynajmniej częściowo dotykały podobnego problemu. Ja może się do niego odniosę, zresztą to jest w naszym stanowisku. Skąd się wziął ten wskaźnik 4,5 proc. wzrostu na administrację. Komisja wnosiła o niecałe 3 proc., dokładnie 2,9, natomiast niezależne instytucje, takie jak Trybunał Sprawiedliwości, Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny, Europejski Komitet Regionów, odrębnie od Komisji wskazują swoje wydatki i plany wydatków, i stąd się wziął ten wskaźnik. Nie 2,9 wzrost, tak jak proponowała Komisja, tylko 4,5. Na przykład Europejski Inspektor Ochrony Danych Osobowych planuje wzrost wydatków na poziomie prawie 11 proc. Czyli są te agendy i instytucje europejskie, które mają wyższe apetyty na wydatki, niż proponuje sama Komisja. Dlatego chcę to podkreślić. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję, panie ministrze. Rozumiem, że mimo tej dyskusji, w trakcie której wskazano na pewne ułomności projektu budżetu, nie zgłoszono zasadniczych uwag, więc mogę skonkludować, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 4 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Projekt budżetu ogólnego Unii Europejskiej na rok budżetowy 2011 (SEC(2010) 473)” i odnoszący się do niego projekt stanowiska rządu i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego dokumentu.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#TadeuszIwiński">Przystępujemy do rozpatrzenia pkt VIII, czyli w trybie art. 6 ust. 4 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. omówienia i przyjęcia planu pracy Komisji na okres od 1 sierpnia 2010 r. do 31 stycznia 2011 r. Projekt planu pracy został państwu posłom przekazany drogą elektroniczną w dniu 16 lipca. Jednocześnie pragnę poinformować, że Komisja Spraw Zagranicznych zaproponowała naszej Komisji dwa tematy wspólnych posiedzeń. Pierwszy: informacja MSZ na temat realizacji programu partnerstwa wschodniego. Przy okazji, w zeszłym tygodniu odbyła się konferencja w Sejmie na ten temat z udziałem przedstawicieli państw partnerstwa wschodniego. I drugi temat: informacja MSZ na temat funkcjonowania Traktatu z Lizbony.</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#TadeuszIwiński">Zwracam też uwagę na to, że w stosunku do tego planu pracy, który państwo mają, chciałbym poczynić dwie drobne uwagi, mianowicie w pkt 3 proponowaliśmy, żeby to, co występowało jako stan przygotowania do polskiej prezydencji w Radzie UE, zmienić na przygotowania do polskiej prezydencji w Radzie UE i przewidzieć możliwość wizyty Komisji w Brukseli, w siedzibie UE. Myślę, że to by było bardzo potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-95.3" who="#TadeuszIwiński">Natomiast pkt 7 – współpraca parlamentarna po wejściu w życie Traktatu z Lizbony – podtrzymalibyśmy, przy czym materiały przedstawia nie MSZ, bo co ma MSZ do tego, tylko przedstawiłoby je Prezydium Sejmu, marszałek albo któryś z wicemarszałków. To takie dwie autopoprawki. Czy ktoś z państwa ma uwagi do proponowanego planu pracy? Nie widzę zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-95.4" who="#TadeuszIwiński">Stwierdzam więc, że Komisja w trybie art. 6 ust. 4 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. omówiła i przyjęła plan pracy Komisji na okres od 1 sierpnia 2010 r. do 31 stycznia 2011 r.</u>
          <u xml:id="u-95.5" who="#TadeuszIwiński">Ostatni punkt – sprawy bieżące. Nie widzę chętnych do zabrania głosu. Informuję więc, że następne posiedzenie Komisji odbędzie się w piątek 23 lipca o godzinie 11.00. Dzisiejszy porządek dzienny uznaję za wyczerpany. Protokół z dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony w sekretariacie Komisji w Kancelarii Sejmu. Zamykam posiedzenie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>