text_structure.xml
58.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejGałażewski">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Stwierdzam kworum. Witam panie posłanki, panów posłów, przedstawicieli rządu. Pana prezesa jeszcze nie widzę. Witam deputowanych do Parlamentu Europejskiego, wszystkich przedstawicieli instytucji rządowych.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#AndrzejGałażewski">Dzisiejsze posiedzenie Komisji prowadzę ja. Prawdopodobnie tak już będzie do wyboru nowego przewodniczącego. Mam nadzieję, że nastąpi to bardzo szybko i prezydium będzie mogło funkcjonować w pełnym składzie. Jak wszyscy państwo wiecie pan przewodniczący Andrzej Grzyb, który przed chwilą tutaj był, został wybrany w skład nowego Parlamentu Europejskiego i tym samym będzie naszym gościem, a nie członkiem Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#AndrzejGałażewski">Porządek obrad dzisiejszego posiedzenia obejmuje wysłuchanie informacji na temat szans i możliwości polskich producentów przetwórstwa spożywczego na rynkach Unii Europejskiej. Informację w pierwszej części przedstawi podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi pan Andrzej Dycha, później wypowie się prezes Krajowej Izby Gospodarczej „Przemysł Spożywczy” pan Tadeusz Pokrywka. Panie ministrze, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejDycha">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo. Pozwolicie państwo, że rozpocznę od generalnej konkluzji, że polski przetwórczy przemysł rolno-spożywczy zalicza się do najważniejszych dziedzin naszej gospodarki i jest znaczącym producentem żywności w poszerzonej UE. Nasz przemysł przetwórczy to ponad 20% wartości sprzedaży całego krajowego przemysłu, to ok. 28 tys. zakładów funkcjonujących na terenie całego kraju, to 411 tys. osób zatrudnionych, czyli ok. 8% ogółem zatrudnionych w gospodarce.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejDycha">W latach 2005–2007 tempo rozwoju tego sektora ustabilizowało się na wysokim poziomie ok. 6% w skali rocznej. Do głównych źródeł tego rozwoju można zaliczyć: stały wzrost popytu krajowego, rozwój eksportu, którego udział w sprzedaży przemysłu spożywczego zwiększył się w stosunku do 2003 r. oraz przyspieszony proces uprzemysławiania przetwórstwa produktów rolnictwa, wywołany głownie przez procesy dostosowawcze tego sektora do warunków funkcjonowania na rynkach UE.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejDycha">Wejście do UE poprawiło wyniki i stan finansowy przemysłu spożywczego. W ostatnich latach wystąpiła tendencja nie tylko do poprawy jego rentowności, lecz także do wyrównania odpowiednich wskaźników pomiędzy branżami.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#AndrzejDycha">W roku 2008 nastąpiło spowolnienie rozwoju przemysłu spożywczego. Skutkiem tego jest pogorszenie wyników finansowych tego przemysłu. Tym niemniej nie wpłynęło to w skali całego sektora na obniżenie aktywności inwestycyjnej, gdyż inwestycje osiągnęły rekordowy poziom 7,3 mld zł i były prawie o 7% wyższe niż w roku poprzednim.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#AndrzejDycha">Po akcesji Polski do UE okazało się, że zagrożenia, których się obawialiśmy, są mniejsze niż wcześniej to zakładano, a nasi producenci żywności dobrze wykorzystują szanse, jakie powstały w wyniki otwarcia dużego i zamożnego europejskiego rynku żywności. Wzajemne pełne otwarcie rynków nie było hamulcem rozwoju polskiej gospodarki żywnościowej, lecz stało się silnym impulsem do jej rozwoju. O dynamicznym rozwoju polskiego eksportu towarów rolno-spożywczych świadczy fakt, że w porównaniu z rokiem 2003 jego wartość wzrosła prawie trzykrotnie. Szczególnie dynamicznie rozwija się sprzedaż na rynki unijne, gdzie w ciągu ostatnich 5 lat obroty wzrosły o blisko 4,5-krotnie. Niewątpliwie był to efekt przystąpienia Polski do UE. Dzięki likwidacji barier celnych obroty handlowe w handlu z pozostałymi krajami członkowskimi znacznie się zwiększyły. W 2008 r. wartość sprzedaży do krajów UE – do wszystkich krajów unijnych, tych „starych” i tych, które przystąpiły do UE w roku 2004 r. i później – wzrosła prawie o 12%, w tym do krajów „piętnastki” o 9,1%, natomiast do nowych państw członkowskich o 19,8%.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#AndrzejDycha">Istotną tendencją w handlu z krajami UE jest stopniowe zwiększanie się udziału towarów przetworzonych w strukturze eksportu. Eksport żywności przetworzonej dobrze wpływa na rentowność takich branż jak: przemysł mięsny, cukierniczy, owocowo-warzywny czy rybny. Reeksportujemy także soki i napoje.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#AndrzejDycha">Polscy producenci żywności z powodzeniem wykorzystują przewagę konkurencyjną, głównie o charakterze cenowym. Ceny podstawowych produktów rolnictwa są jednym z czynników, które decydują o konkurencyjności naszych producentów żywności na rynkach zagranicznych. W latach 2004–2007 ceny wszystkich analizowanych produktów, z wyjątkiem jaj konsumpcyjnych, były niższe od średnich cen w UE. Sytuacja zmieniła się w roku 2008. Wzrost cen żywności w Polsce i na świecie spowodował, że nastąpiło zmniejszenie różnic cen podstawowych produktów rolnictwa w Polsce i średnio w UE. Trudno jest obecnie ocenić, na ile częściowa utrata naszej konkurencyjności cenowej na rynku podstawowych produktów rolnictwa jest zjawiskiem o charakterze trwałym, ale z całą pewnością proces stopniowego wyrównywania cen żywności miedzy UE a Polską spowoduje, że rodzimi producenci, pomimo ciągle jeszcze atrakcyjnej oferty cenowej, będą musieli aktywnie poszukiwać innych niż cenowe czynników pozwalających im na zachowanie pozycji konkurencyjnej w UE.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#AndrzejDycha">Najbliższe lata powinny być okresem dalszego rozwoju handlu zagranicznego produktami rolno-spożywczymi, chociaż prawdopodobne jest spowolnienie dynamiki wzrostu eksportu. Chciałbym przy okazji nadmienić, że polscy przedsiębiorcy i polscy producenci żywności powrócili na rynki wschodnie w wyniku podpisanego w ubiegłym roku porozumienia między rządami: ukraińskim i polskim. Po podpisaniu tego porozumienia, czyli od kwietnia do końca roku, w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego, nastąpił 33-krotny wzrost eksportu polskich produktów pochodzenia rolniczego, głównie był to eksport mięsa wieprzowego.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#AndrzejDycha">W celu wzmocnienia wizerunku polskich produktów rolno-spożywczych i zaprezentowania ich jako produktów specyficznych i wyróżniających się wysoką jakością Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi prowadzi politykę wspierania producentów i przetwórców poprzez m.in. działania promocyjne i informacyjne. Promocja i informowanie o polskich produktach rolno-spożywczych może być realizowana przy pomocy różnych instrumentów: w ramach mechanizmu Wspólnej Polityki Rolnej „Wsparcie działań promocyjnych i informacyjnych na rynkach wybranych produktów rolnych”. Jest to działanie, którego celem jest wsparcie kampanii, które dostarczają konsumentom wiedzy na temat walorów, specyficznych cech oraz jakości produktów rolno-spożywczych wyprodukowanych na terenie UE, a tym samym wpływają na wzrost ich sprzedaży. Innym instrumentem realizowanym w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007–2013 są działania związane ze wspieraniem produktów rolno-spożywczych objętych mechanizmami jakości żywności: „Uczestnictwo rolników w systemach jakości żywności” oraz „Działania informacyjne i promocyjne”. Celem tych inicjatyw jest zwiększenie popytu na produkty rolne i środki spożywcze, które są objęte mechanizmami jakości żywności, ale również mają one służyć pogłębieniu wiedzy konsumentów o mechanizmach jakości żywności oraz zaletach produktów objętych mechanizmami jakości żywności poprzez wsparcie producentów skupiających podmioty aktywnie uczestniczące w wspomnianych systemach.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#AndrzejDycha">Innym instrumentem, który został zaproponowany przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jest ustawa o funduszach promocji produktów rolno-spożywczych. W dniu 22 maja br. ustawa o funduszach promocji produktów rolno-spożywczych została uchwalona przez Wysoką Izbę, a następnie podpisana przez Prezydenta RP w dniu 10 czerwca br. Ustawa zakłada stworzenie następujących funduszy: Funduszu Promocji Mleka i Przetworów Mlecznych, Funduszu Promocji Mięsa Wieprzowego, Funduszu Promocji Mięsa Wołowego, Funduszu Promocji Mięsa Końskiego, Funduszu Promocji Mięsa Owczego, Fundusz Promocji Ziarna Zbóż i Przetworów Zbożowych, Funduszu Promocji Owoców i Warzyw, Funduszu Promocji Mięsa Drobiowego oraz Fundusz Promocji Ryb. Głównym celem utworzenia funduszy promocji jest wspieranie marketingu, wzrostu spożycia i promocji produktów rolno-spożywczych.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#AndrzejDycha">W ramach realizacji tego celu ustawa wyznacza zakres działań, które będą finansowane ze środków finansowych funduszy. Są to działania mające na celu informowanie o jakości i cechach produktów, działania mające na celu promocję spożycia poszczególnych produktów, wspieranie udziału w wystawach i targach, prowadzenie badań naukowych i prac rozwojowych służących poprawie jakości produktów oraz prowadzących do wzrostu ich spożycia, wspieranie szkoleń producentów oraz przetwórców.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#AndrzejDycha">Wejście w życie ustawy – 1 lipca 2009 r. – pozwoli na zgromadzenie w ciągu roku ok. 35 mln zł na promocję produktów rolno-spożywczych. Połączenie tych funduszy ze środkami, które są dostępne w ramach mechanizmu WPR pozwoli na zwielokrotnienie ww. kwoty. Przedstawione instrumenty odnoszące się do działań informacyjnych i promocyjnych o polskich produktach rolno-spożywczych z pewnością przyczynią się do zwiększenia szans i możliwości wzrostu eksportu nie tylko na rynki UE, ale również do państw trzecich. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję bardzo. W związku z tym, że nie ma jeszcze pana prezesa Pokrywki, rozpoczniemy dyskusję. Przepraszam, pan prezes jednak jest. Nie zauważyłem pana, ponieważ nie zajął pan miejsca, przy którym postawiono wizytówkę. Widzę jednak, że jest panu bardzo miło siedzieć koło pani posłanki.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszPokrywka">Panie przewodniczący, widok pani poseł jest na tyle satysfakcjonujący, że nie będę zmieniał miejsca.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejGałażewski">Pański wybór. Proszę o uzupełnienie wystąpienia pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszPokrywka">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Nie mogę powiedzieć, żebym był gotowy przedstawić kompleksowo problemy przemysłu spożywczego, dlatego ograniczę się do najistotniejszych spraw, które w sposób szczególny dotykają bądź bolą ten sektor.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#TadeuszPokrywka">Pierwszym problemem jest brak stabilności walut i problemy z kredytami obrotowymi. Sprawa ta dotyczy wielu przedsiębiorców i może być powodem bardzo poważnych problemów związanych z ich dalszym istnieniu na rynku.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#TadeuszPokrywka">Kolejna rzecz to problem współpracy producentów z sieciami handlowymi. To jest temat, który przewija się już od lat i nie jest wyłącznie polską specyfiką. Ostatnio rolnicy wystąpili z propozycją umieszczania na wyrobach przemysłu spożywczego tzw. cen sugerowanych, co byłyby naszym zdaniem bardzo kosztownym i bardzo złym rozwiązaniem, ponieważ produkcja takiego samego gotowego wyrobu w różnych zakładach nie jest porównywalna. Zależy ona od kosztów funkcjonowania zakładów, od ich lokalizacji, od możliwości pozyskiwania surowców. Wiele argumentów przemawia przeciwko obowiązkowi umieszczaniu sugerowanych cen na produktach, który naszym zdaniem, wcale nie zapobiegłby przewidywanym nadmiernym zyskom branży handlowej.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#TadeuszPokrywka">Zagrożonych jest bardzo wiele zakładów, szczególnie małych zakładów przetwórstwa mięsnego, które do końca bieżącego roku muszą dostosować się do unijnych wymogów. Obawiamy się, że setkom zakładów się to nie uda, co pociągnie za sobą groźbę likwidacji miejsc pracy.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#TadeuszPokrywka">Mało sprzyjające jest również to, że w dłuższej perspektywie z całą pewnością będzie zanikała konkurencyjność cenowa naszych produktów. Koszty produkcji w nowych krajach członkowskich UE mogą być mniejsze lub porównywalne z naszymi.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#TadeuszPokrywka">Szansą dla producentów i przetwórców jest z całą pewnością ustawa o funduszach promocji. Niestety, pomimo tego, iż została już uchwalona i ma wejść w życie 1 lipca br., wydaje się, że stopień zaawansowania jej realizacji pozostawia jeszcze bardzo wiele do życzenia.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#TadeuszPokrywka">Pozostały dwa problemy, a jeden z nich dotyczący rynku krajowego. Mam na myśli od lat prowadzoną akcję „Szklanka mleka”. Korzystając z okazji chciałbym podnieść ten problem. Od dwóch lat mleko jest spożywane przez uczniów w szkołach za darmo. Akcja dotyczy bardzo dużej grupy dzieci – potencjalnych konsumentów mleka jest ponad 3800 tys. w całym kraju, z czego ponad 60% korzysta z dobrodziejstw tej akcji. Należy dodać, że za darmo jest serwowane tzw. mleko białe, ale dzieci chętniej piją mleko smakowe, więc bardzo wiele gmin w Polsce wspiera akcję poprzez dofinansowanie tej minimalnej różnicy miedzy mlekiem białym a mlekiem smakowym. To jest bardzo pozytywne działanie. Poza tym wiele zakładów mleczarskich próbuje wprowadzać do produkcji i dostarczać do szkół wyroby mleczarskie, które są dodatkowo korzystne dla dzieci, ponieważ dostarczają im nie tylko wapń, ale też wiele innych substancji, które są bardzo pomocne w ich rozwoju. Ostatnio dochodzą do nas niepokojące głosy, że państwo nie będzie dłużej dofinansowywać tej akcji. Około 75%–80% kosztów tej akcji jest finansowanych z pieniędzy unijnych, pozostała część jest pokrywana z budżetu państwa. Jeżeli państwo przestanie dokładać środki, to akcja picia mleka w szkole zostanie praktycznie zlikwidowana. Szkoły nie będą w stanie zbierać od uczniów kilkunastu groszy i deklaracji, którzy uczniowie chcą pić mleko, a którzy nie. Nikt nie będzie nadzorować tego, czy uczeń pobrał kartonik mleka czy tego nie zrobił. Jeżeli nie znajdą się pieniądze na wsparcie budżetowe, to akcja umrze śmiercią naturalną, jednocześnie ogromne ilości mleka pozostaną niezagospodarowane, a problem z zagospodarowaniem mleka jest powszechnie znany.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#TadeuszPokrywka">Druga sprawa również dotyczy akcji dla dzieci i unijnego wsparcia. W dalszym ciągu nie ma decyzji w sprawie wprowadzenia dla dzieci owoców i warzyw w szkołach. Środki na ten cel powinny być uruchomione od września, czyli od nowego roku szkolnego, natomiast szkoły niewiele – żeby nie powiedzieć, że nic – na ten temat wiedzą. Przygotowania, w którymś punkcie utknęły, a przecież są duże pieniądze do przejęcia. Słyszałem o pomysłach, żeby raz w tygodniu dawać dzieciom jabłko. Uważam, że jest to zły pomysł, bo znając realia w polskich szkołach, to w najlepszym wypadku na przerwach będą fruwały miedzy dzieciakami ogryzki, choć obawiam się, że mogłyby być to też i całe jabłka. Oczywiście nie tylko to mogłoby być problemem. Będziemy korzystać z pieniędzy UE, więc musimy w równym stopniu traktować wszystkie owoce znajdujące się na rynku unijnym, nie możemy promować tylko własnego produktu. Wydaje się, że przemysł spożywczy wychodzi temu naprzeciw proponując odpowiednio przygotowane soki, które mogłyby być dzieciom rozdawane. To tyle. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję bardzo. Rozpoczynam dyskusję. Pierwszy zapisał się pan Tomaka, drugi pan poseł Szyszko, trzeci pan Witaszczyk i czwarty pan Gołojuch. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanTomaka">Dziękuję, panie przewodniczący. Przyznaje, że do zabrania głosu zdopingował mnie mój przedmówca. Wprawdzie już wcześniej chciałem zabrać głos i zacząłbym zapewne od czegoś innego, ale teraz zacznę od ustosunkowania się do paru kwestii, które pan poruszył. Nie ukrywam, że jestem trochę zbulwersowany pana wypowiedzią dotyczącą akcji spożywania jabłek w szkołach – nie zgadzam się z tym, że na przerwach będą fruwały ogryzki. Obecnie nie fruwają kartoniki mleka czy szklanki mleka. Jeżeli chcemy w ten sposób podchodzić do sprawy, to żadna akcja nie wyjdzie, bo przecież wszystko skończy się bałaganem lub czymś podobnym. Proszę mi wybaczyć, ale naprawdę mocno mnie to zbulwersowało. Nie wspominając już pańskiej wypowiedzi dotyczącej ceny sugerowanej, która powinna być umieszczana na produktach. Moim zdaniem ten pomysł się sprawdza. Wcale nie uważam, że to jest złe rozwiązanie, ono rzeczywiście zmuszałoby sieci handlowe do zaprzestania stosowania dowolnej marży. Pańska wypowiedź, przynajmniej w tych kwestiach, jest dla mnie absolutnie nie do przyjęcia.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JanTomaka">Bardzo się cieszę z tych wszystkich wskaźników, o których mówił pan minister. Uważam, że ten materiał pokazuje, iż po wejściu do UE nie sprawdził się czarny scenariusz, którym rolnicy byli straszeni przez eurosceptyków. Pewne trendy na pewno będą się wyrównywały, ale polska żywność ma ciągle szansę dominować na rynku europejskim, a szczególnie w krajach UE, przede wszystkim ze względu na swoją jakość. Jakość naszych produktów powinna być dla nas najważniejsza, to właśnie ona pozwala nam na konkurowanie na unijnym rynku. Musimy dołożyć wszelkich starań, aby chronić jakość polskich produktów.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JanTomaka">Na koniec mam pytanie do pana ministra. Pan minister tylko wspomniał o naszym handlu ze Wschodem. Bardzo bym prosił o więcej szczegółów na ten temat. Czy istnieją jeszcze jakieś bariery w stosunkach z Dalekim i Bliskim Wschodem, które utrudniają wzrost handlu polską żywnością? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejGałażewski">Pan poseł Szyszko, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanSzyszko">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Mam pytanie do pana ministra – w jaki sposób można zdefiniować „polskiego producenta”? Czy polskim producentem jest ten, który nazywa się Kowalski? Czy to jest ten, który jest zarejestrowany w Polsce, czy może jest nim ktoś, kto posiada większość kapitału krajowego? Dlaczego o ty mówię? Chciałem nawiązać do wypowiedzi mojego przedmówcy i podać państwu pewien przykład. Otóż pewnego razu zmuszony byłem poprosić moich studentów o to, aby kupili mi kiełbasę, suchą kiełbasę gwoli ścisłości. Oczywiście oni mi ją kupili, a ja wróciłem z nią do domu. Przyjrzałem się tej kiełbasie i uświadomiłem sobie, że znam pewien region Europy, z którego pochodzi taka sama kiełbasa. Spojrzałem na etykietę, na której było napisane „produkt polski”. Spróbowałem. Ja takiego produktu polskiego jeszcze nie próbowałem i w związku z tym chciałem się zapytać, czy istnieje możliwość transferu produktów z innych części Europy, które potem w Polsce sprzedawane są jako produkty krajowe z taką właśnie etykietą? Mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć – zresztą nie tylko ja próbowałem tej kiełbasy, oprócz mnie robiły to jeszcze inne osoby oraz mój pies myśliwski – że smak tej kiełbasy był bardzo specyficzny i charakterystyczny dla konkretnej kiełbasy z konkretnego regionu Europy. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję. Pan poseł Witaszczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#StanisławWitaszczyk">Chciałem odnieść się do wypowiedzi pana prezesa. Moim zdaniem powinniśmy bezwzględnie utrzymać akcję „Szklanka mleka”. Musimy zrobić w tej sprawie wszystko co możliwe. Rozmawiałem już zresztą o tym z panem ministrem, wysłałem interpelację. Ta akcja pozwoli uczyć młodzież tego, jak należy się zdrowo odżywiać, a poza tym spowoduje ożywienie rynku wewnętrznego, przyczyni się do promocji naszych produktów. Wiemy, że hodowla bydła, hodowla krów jest bardzo ważna dla naszego rolnictwa ze względu na podwyższanie jakości gleb – można by o tym mówić godzinami, jest to w pełni uzasadnione. Podobnie jabłko jest bezsprzecznie uznawane przez lekarzy za owoc, który jest najzdrowszy. Dlatego też akcja warzywa i owoce w szkole powinna być rozpowszechniana i utrzymana. Na takie działania nie powinno się żałować środków finansowych.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#StanisławWitaszczyk">Może wcześniej tego nie dosłyszałem, ale chciałbym zapytać, jakie środki finansowe są przewidziane na promocję naszego rynku żywności, na zwiększenie eksportu naszych produktów? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję bardzo. Pan poseł Gołojuch, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzGołojuch">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, panie ministrze, szanowni państwo. Chcę jeszcze raz podkreślić to, o czym mówili moi przedmówcy – polscy rolnicy produkują bardzo dobrą żywność o wysokiej jakości. Produkują żywność, która cieszy się dużą popularnością nie tylko na naszych stołach, ale także i w Europie i w świecie. Niestety, sytuacja niektórych producentów jest tragiczna. Producenci truskawek biją na alarm. Przemysł przetwórczy jest w rękach kapitału obcego. W ostatnich dwóch tygodniach producenci truskawek dzwonili do mnie, jako do członka Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi i oznajmiali mi, że nie mają ani gdzie, ani komu sprzedać swoich owoców. Skupy, które jeszcze parę lat temu funkcjonowały, dziś już nie funkcjonują. Zakłady przetwórcze sprowadzają surowiec, m.in. truskawki i koncentraty z krajów UE i z krajów trzecich. Czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi podejmie jakieś działania, żeby pomóc rodzimym producentom owoców miękkich, którzy produkują dobrą żywność i dobre produkty? W najbliższym czasie rozpoczną się zbiory wiśni i aronii. Dwa dni temu spotkałem się z producentem aronii, który powiedział mi, że w ubiegłym roku nie mógł znaleźć ani jednego człowieka do pracy przy zbiorach. Poprosił uczniów o pomoc przy zbiorach i sprzedał te owoce, aby zapewnić im zeszyty i przybory szkolne, ponieważ te dzieci pochodziły z biednej wioski. Zrobił to, aby nie zmarnować owoców. Sytuacja na tym rynku jest bardzo ciężka. Chciałbym zapytać, czy istnieje jakiś plan, aby pomóc tym rolnikom w jak największym zakresie? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję bardzo. Czy ktoś z pań i panów posłów chciałby zabrać jeszcze głos? Pani poseł Zalewska i pani poseł Rokita. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AnnaZalewska">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Dokument rzeczywiście stanowi wstępną analizę problemu, zawiera też pewne pomysły, ale brak w nim wskazania narzędzi oraz źródeł finansowania. Pan poseł twierdzi, że, powinniśmy sprzedawać naszą żywność na rynkach europejskich ze względu na jej walory jakościowe, ale pozostaje pytanie – przy pomocy jakich środków to zrobić?</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#AnnaZalewska">Mówicie państwo o różnego rodzaju działaniach promocyjnych, które mają promować polską żywność na terenie UE i państw trzecich, natomiast nie potraficie państwo wskazać, w jaki sposób promujecie spożywanie owoców w szkole. Mam dziecko w szkole i wydawało mi się też, że interesuje się życiem i funduszami europejskimi, ale ten sposób ich wykorzystania zupełnie mi umknął. W związku z tym, cóż można powiedzieć o przeciętnym Kowalskim, który zupełnie się tym nie interesuje i czeka, aż szkoła wyjdzie z jakąś inicjatywą. Wpisujecie państwo w strategie różnego rodzaju promocje, ale promowania naszych owoców w polskich szkołach przy pomocy funduszy europejskich w ogóle nie widać w praktyce. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejGałażewski">Pani poseł Rokita, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#NellyRokitaArnold">Pozwolę sobie na pytanie ze sfery ekologicznej. Chciałabym zapytać, jaki procent produkcji oferowanej przez polskie rolnictwo to produkty ekologiczne? Czy planujecie w ramach tzw. działania i uczestnictwa rolnika w systemach jakości żywności zwrócić rolnikom na to uwagę? Czy rolnicy dostaną większe pieniądze, żeby zachęcić ich do produkcji takiej żywności?</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#NellyRokitaArnold">Drugie pytanie dotyczy sposobu promocji. Czy widzicie państwo jakąś różnicę w promocji naszych produktów w Polsce i w krajach Unii Europejskiej? Na ile przewiduje się wyjście naszych produktów poza Unię Europejską? Czy można to w jakiś liczbach określić? Jak na dzień dzisiejszy wygląda promocja naszych produktów poza granicą UE w porównaniu do produktów niemieckich, francuskich czy hiszpańskich? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję. Pan poseł Zawiślak, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#SławomirZawiślak">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Po wysłuchania wcześniejszych wystąpień, z większością których się zgadzam, chciałbym jednak powiedzieć, że niepokoi mnie jedna rzecz. Spotkaliśmy się na dzisiejszym posiedzeniu, żeby rozmawiać o bardzo dla mnie ważnym temacie, choć potraktowanym jako temat zastępczy czy uzupełniający i słyszę tutaj o wielkim sukcesie. Słyszę o tym, jak rolnicy są bardzo zadowoleni ze wspólnego rynku europejskiego i wszystko tak świetnie funkcjonuje, że w zasadzie możemy się nad drobnymi tylko kwestiami zastanawiać.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#SławomirZawiślak">Natomiast, tak wcale nie jest – jeżeli chcemy wypowiadać się w imieniu rolników, to możemy pojechać na wieś i dowiedzieć się o ich opinie. O tych opiniach świadczy też fakt, w jakim wymiarze wieś uczestniczyła w wyborach do Parlamentu Europejskiego, ale nie będę teraz wchodził w szczegóły.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#SławomirZawiślak">W przypadku przemysłu przetwórczego mamy taką sytuację, że w większości zakłady są przejęte przez obcy kapitał i nie stanowią własności rolników czy państwa polskiego. Faktem jest, że bardzo duża część surowców sprowadzana jest z zewnątrz. W zakładach przetwórczych są przerabiane pewne grupy płodów rolnych. Natomiast ceny, które dostaje rolnik za ich sprzedaż, o ile szczęśliwie uda mu się sprzedać, są bardzo niezadowalające. Trudno praktycznie znaleźć takie dziedziny upraw czy hodowli, które przynoszą duży zysk. Stąd, nawet przy wykazanym w tym materiale zmniejszeniu różnic cenowych pomiędzy Unią Europejską i Polską, trudno jest przyjąć, że producenci faktycznie zarabiają, bo nie otrzymują oni właściwej zapłaty. A należy jeszcze wziąć pod uwagę to, że zaczęliśmy już importować mięso, cukier i wiele innych płodów rolnych. Dlatego myślę, że bilansując pracę zakładów przetwórczych należy zachować bardzo dużą ostrożność.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#SławomirZawiślak">W związku z tym, chciałem zapytać – ile polskich płodów zakłady przetwórcze wykorzystują w procesie produkcji? Jak wygląda na granicy kontrola fitosanitarna produktów przywożonych do sieci supermarketów?</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#SławomirZawiślak">Interesuje mnie też, jak rzeczywiście będzie z rządową pomocą w promocji polskich, zdrowych produktów dla dzieci, jak mleko czy owoce, biorąc pod uwagę, że rozwiązania w tym zakresie w budżecie państwa są niepokojące, a wręcz skandaliczne.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#SławomirZawiślak">W związku z tym prosiłbym, abyśmy jako posłowie zastanowili się, co możemy zrobić, by zachęcić polski rząd do promocji polskich produktów w Polsce i za granicą. Kiedyś rozmawialiśmy na posiedzeniu Komisji, że niewykorzystany jest kanał promocji polskiej żywności poprzez ambasady polskie. Wydaje się, że nad tym też należałoby się zastanowić. Szkoda, że w tym materiale nie ma do tej kwestii szczegółowego odniesienia. Pisze się o jakiś mechanizmach Wspólnej Polityki Rolnej czy Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, bez podawania konkretnych przykładów czy efektów tej pracy, a nie pisze się, co w tej dziedzinie robi polska dyplomacja. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję bardzo. Myślę, że teraz uzyskamy odpowiedź na przynajmniej część wątpliwości. Zanim udzielę głosu panu ministrowi i panu prezesowi, chciałbym poruszyć jeszcze jeden problem. Pan prezes Pokrywka zauważył, że zagrożonych jest wiele małych przetwórni mięsnych, które mają ustalony termin dostosowania się do warunków funkcjonowania w Unii Europejskiej. Biorąc pod uwagę okres przedakcesyjny, to miały one co najmniej 6–7 lat na to. W związku z tym, skoro pan podnosi alarm, to czy ma pan jakąś propozycję rozwiązania tego problemu, oprócz przesunięcie realizacji tych zobowiązań na dwa następne lata? Można to tak wlec w nieskończoność. Jest to pytanie do pana prezesa.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję bardzo i proszę o odpowiedź na zadane pytania. Zaczynamy od pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejDycha">Dziękuję, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo. Rzeczywiście kwestii, które państwo podnieśliście było wiele. Postaram się w przekrojowy sposób odnieść do nich wszystkich.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#AndrzejDycha">Może pozwolicie, że rozpocznę od kwestii podniesionej przez pana prezesa, która ma także związek z państwa pytaniami o wahania cen walut i produktów rolnych na rynkach światowych. Szanowni państwo, w roku ubiegłym oraz bieżącym obserwujemy bardzo intensywne zmiany poziomów cen na rynkach surowcowych. Podawano różne przyczyny tych wahań cenowych. Cena wspomnianej wcześniej pszenicy oscylowała w granicach ok. 900 zł za tonę. Gdyby kurs euro był na poziomie, na jakim jest dzisiaj, te ceny byłyby jeszcze o 30% wyższe. Warto jest dostrzegać te korelacje. Dzisiaj ceny ustabilizowały się na dużo niższym poziomie niż w pierwszej połowie ubiegłego roku. Warto jednak pamiętać, że ceny są wyższe nie ceny średnie obserwowane w okresie wieloletnim.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#AndrzejDycha">Odniosę się teraz do akcji „Szklanka mleka”. Rzeczywiście, prasa o niej dużo pisała. Wszyscy wiemy, że są opóźnienia w płatnościach pomiędzy Agencją Rynku Rolnego a mleczarniami, które uczestniczą w tym programie. Wczoraj Komisja Finansów Publicznych przyjęła zmianę w planie finansowym Agencji Rynku Rolnego – kwota 137 mln zł będzie przeznaczona na finansowanie tego programu. Te pieniądze zostaną wypłacone mleczarniom. Sam jestem ogromnym zwolennikiem tego programu zainicjowanego z poziomu wspólnotowego. Uważam, że jest on bardzo dobrym instrumentem do promowania właściwej kultury żywieniowej wśród dzieci i młodzieży. Liczymy na to, że dobre nawyki żywieniowe będą przez nie kontynuowane również w przyszłości. Pochylaliśmy się kilka miesięcy temu nad propozycją Komisji Europejskiej, która rozszerza ten program na inny segment produktów rolno-spożywczych, a mianowicie na owoce w szkole. Ten program będzie wdrażany od września tego roku, obecnie jeszcze nie funkcjonuje. Jestem jego ogromnym zwolennikiem, a minister jest wielkim orędownikiem tego rozwiązania. Myślę, że w budżecie państwa znajdą się na ten cel pieniądze. Uważam, że ta sprawa jest przesądzona. Wszyscy państwo będziecie pracowali nad budżetem na przyszły rok. Wszyscy jesteśmy świadomi korzyści, które przyniesie ten program. Będziemy dysponować kwotą 3 mln euro z budżetu krajowego na rok przyszły.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#AndrzejDycha">Rzeczywiście jest tak, jak mówił pan prezes – że nie możemy w procedurach przetargowych określać kraju pochodzenia tych owoców. Wynika to bezpośrednio z tego programu, który został stworzony na poziomie unijnym. Ale tak naprawdę to my decydujemy o tym, w jaki sposób będziemy określali kryteria przetargowe. Oczywiście musimy przestrzegać prawa unijnego i postępować zgodnie z regułami wspólnotowymi. Będziemy tak czynić, ale osobiście chciałbym państwu zadeklarować, iż uważam, że powinniśmy wspierać nasze owoce, owoce produkowane w tej strefie geograficznej, a nie np. cytrusy. Wszyscy doskonale rozumiemy, że są różne lobby, które chciałyby wykorzystać ten instrument, aby realizować swoje interesy. Minister Sawicki i całe kierownictwo Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi będzie próbowało tak ukształtować te mechanizmy i te instrumenty, aby interesy naszych producentów owoców i warzyw były właściwie reprezentowane. To tyle, jeżeli chodzi o akcję owoce i warzywa w szkole.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#AndrzejDycha">Padło pytanie dotyczące barier w handlu ze Wschodem. Szanowni państwa, właściwie już na samym początku, czyli od końca 2007 r. – w tamtym okresie koordynowałem tę sprawę w Ministerstwie, obecnie zajmuje się nią pan minister Ławniczak – podjęliśmy intensywne działania mające na celu efektywne otwarcie rynków wschodnich dla polskich przetwórców i producentów rolnych. Jeżeli chodzi o Ukrainę, Rosję i Białoruś to te działania były najbardziej intensywne, głównie w wymiarze promocji, ale również poprawy dostępu do rynku – chodzi tutaj o ograniczenia fitosanitarne w stosunku do produkcji roślinnej i weterynaryjne, czyli mięsa i jego przetworów. Podjęliśmy działania zmierzające do tego, aby polscy producenci mogli eksportować swoje produkty do Chin czy do Stanów Zjednoczonych. Mamy kilka sukcesów na tym polu, choć obecnie nie jestem w stanie podać państwu szczegółów. Jeśli takie będzie państwa życzenie, to szczegółowo odniesiemy się do tej kwestii w formie pisemnej.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#AndrzejDycha">Wprowadziliśmy w życie pomysł, aby przy okazji organizowania przez placówki dyplomatyczne uroczystości o charakterze państwowym promować szeroko pojęte polskie dziedzictwo kulturowe, którego elementem jest również kuchnia. Ministerstwo współpracuje w tym względzie z Ministerstwem Gospodarki i z Ministerstwem Sportu i Turystyki. Promocja naszej żywności jest tak naprawdę zagadnieniem interdyscyplinarnym, trzeba to wyraźnie podkreślić. Oczywiście Ministerstwo Rolnictwa wiedzie prym, ale również Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Ministerstwo Sportu i Turystyki, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego powinny być zaangażowane w te działania. Świetnym przykładem udanej promocji swojej żywności są Francuzi – przy użyciu kilku instrumentów: oznaczeń geograficznych, produktów ekologicznych i funduszy promocyjnych oraz wsparcia ze strony agencji rządowych przyczynili się do wzrostu rozpoznawalności żywności francuskiej na świecie. W świadomości konsumentów ich żywność posiada wysokie parametry jakościowe. W ramach budżetu Ministerstwo dysponuje corocznie kwotą 5 mln zł, która jest przeznaczana na uczestnictwo w targach żywnościowych na świecie. Przeważnie uczestniczymy w targach odbywających się w krajach Unii Europejskiej, ale niedawno byliśmy na targach w Korei Południowej. Minister w pierwszej połowie tego roku był również na targach w Tokio, przedstawiciele Ministerstwa uczestniczyli również w targach w Chinach. Trzeba przyznać, że dysponujemy skromnymi środkami. Staramy się dysponować nimi w sposób jak najbardziej efektywny. Wygląda to w ten sposób, że na targach jest stanowisko Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, czasami jest ono połączone ze stanowiskiem Ministerstwa Gospodarki albo agencji, które odpowiadają za promocję polskiej gospodarki za granicą, przy współpracy placówek dyplomatycznych. Promujemy znaki jakości, które są w dyspozycji Ministra Rolnictwa, ale również wspieramy polskich przedsiębiorców, którzy są zainteresowani zaistnieniem na tamtych rynkach.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#AndrzejDycha">Tak naprawdę, proszę państwa, po zakończeniu Rundy Urugwajskiej, czyli w połowie lat 90-tych kwestie związane z barierami celnymi odgrywają coraz mniejszą rolę, a w wyniku przyjęcia Rundy Doha – negocjacje mogą się skończyć w perspektywie dwuletniej – będą odgrywały jeszcze mniejszą rolę. Tak naprawę najważniejsze w zarządzaniu strumieniami handlowymi produktami rolno-spożywczymi są zagadnienia tzw. pozataryfowe związane z kwestiami fitosanitarnymi i weterynaryjnymi. To właśnie one spowodowały znaczący spadek eksportu na rynki wschodnie w 2006 r. i 2007 r.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#AndrzejDycha">Szanowni państwo, wspieranie programów, propagowanie właściwej kultury żywieniowej wśród młodzieży jest to najlepsza droga na zmianę nawyków żywieniowych w polskim społeczeństwie. Będziemy wspierali działania, które mają temu służyć.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#AndrzejDycha">Teraz przejdę do pytania o import z krajów trzecich owoców miękkich – aronii i truskawek – i tego w jaki sposób możemy chronić rynek. Szanowni państwo, Polska od 2004 roku funkcjonuje w ramach rynku wspólnotowego. Dostęp do rynku polskiego, ale również wspólnotowego, jest regulowany z poziomu Komisji Europejskiej. Przedsiębiorstwa spoza Unii Europejskiej, które są zainteresowane eksportem na rynki polski i unijny muszą uzyskać stosowne certyfikaty i zaświadczenia Komisji Europejskiej. Polska służba weterynaryjne, ale również inne inspekcje – IHAC i inspekcja fitosanitarna funkcjonują w ramach systemu polskiego, ale są istotnym elementem europejskiego systemu kontroli jakości żywności na rynku wspólnotowym. Jest to sfera, która jest bardzo mocno kontrolowana przez Komisję Europejską. My mamy bardzo ograniczone instrumentarium.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#AndrzejDycha">Jak chronić rynek? Szanowni państwo, ta kwestia była już kiedyś przeze mnie podnoszona na posiedzeniu Wysokiej Komisji. Mówiłem o kwestiach związanych z negocjacjami Światowej Organizacji Handlu. W ramach Rudny Doha jednym z elementów tzw. red lines stanowiska polskiego jest zachowanie klauzuli ochronnej SSG na owoce miękkie. Polska jest istotnym producentem owoców miękkich w Unii Europejskiej. W różnych segmentach tego rynku jesteśmy dominującym producentem, w niektórych jesteśmy producentem większościowym. Dzięki staraniom poprzednich rządów udało się wprowadzić dopłaty dodatkowe dla producentów owoców miękkich. Staraniem tej ekipy w ramach zakończonego w ubiegłym roku przeglądu Wspólnej Polityki Rolnej te dopłaty uzyskały charakter trwały i wpisały się w kopertę finansową Polski. Wcześniej były przewidziane na okres czterech lat. Ochrona naszego rynku w ramach Światowej Organizacji Handlu jest wielkim wyzwaniem. Tam są omawiane kwestie tzw. other issues związane z oznaczeniami geograficznymi, z kwestiami weterynaryjnymi, z kwestiami pochodzenia produktów. To jest szereg skomplikowanym instrumentów, a Unia Europejska reprezentuje interes wszystkich państw członkowskich, w tym Polski. Bardzo uważnie przyglądamy się temu, w jaki sposób Komisja Europejska prowadzi te negocjacje. Wspólnie z Ministerstwem Gospodarki staramy się te negocjacje ze strony Komisji Europejskiej tak ukierunkowywać, by nasze interesy były odzwierciedlone.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#AndrzejDycha">W jaki sposób można promować polską żywność, jakie pieniądze, jakie instrumenty i sposoby wsparcia – to jest to, o czym mówiłem już wcześniej. Mówiłem już o instrumentach, które funkcjonują w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Poproszę panią dyrektor o to, aby powiedziała, jakiego rzędu są kwoty, które zostały przewidziane na te siedem lat. Wspominałem już o przewidzianej w budżecie kwocie 5 mln zł. Ogromne nadzieje i ogromne szanse wiążemy z tą ustawą, która niedługo wejdzie w życie. Jest to projekt, który powstał jeszcze pod rządami poprzedniej ekipy. Z różnych względów nie przeszedł całej ścieżki legislacyjnej. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, ale wynikało to bardziej z prowadzenia gry biznesowej przez różne grupy nacisku, a nie z braku woli politycznej, bo taka wola była. Dopiero teraz udało się doprowadzić ścieżkę legislacyjną do końca. Bardzo się cieszę, że o tych pieniądzach – uzupełnionych o środki unijne – będą tak naprawdę decydowali ci, którzy znają branżę i wiedzą, w jaki najefektywniej wykorzystać te pieniądze. Kwotę dofinansowania w ramach wszystkich siedmiu funduszy szacujemy na 34.800 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#AndrzejDycha">O owocach w szkole już mówiłem. Odniosę się teraz do pytania pani poseł Rokity o produkcję ekologiczną. Wspieranie tego segmentu jest realizowane w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, czyli drugiego filaru Wspólnej Polityki Rolnej. Na różne wspomniane przeze mnie działania, w tym na wspieranie produkcji ekologicznej, przewidziana została kwota 428 tys. zł. Co prawda w ostatnim czasie wypłynęła słynna „sprawa orzecha włoskiego”, ale w odniesieniu do innych działań pieniądze są wydatkowane w sposób bardziej efektywny. Ten segment rynku w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie. Wyszliśmy od bardzo niskiego pułapu, stąd ta wysoka dynamika. W tej chwili nie potrafię pani precyzyjnie powiedzieć, jaki jest udział rolnictwa ekologicznego w całym sektorze rolnym. Kształtuje się on na poziomie kilku procent – podejrzewam, że ok. 3%. Jesteśmy w dalszym ciągu poniżej średniej unijnej, jeżeli chodzi o ten segment. Pocieszające jest jednak to, że dzisiaj nawet w sieciach handlowych możemy zauważyć, że pojawiają się półki z produktami ekologicznymi. Powstają nawet sklepy, które są dedykowane takiej żywności. Kwestie związane z oznaczeniami geograficznymi są istotnym elementem całego systemu, więc warto wspomnieć o „Krakowskim kredensie” i innych markach. Lista produktów, które mogą używać tych oznaczeń cały czas się rozszerza. Ten rynek rozwija się jednak powoli. Chcielibyśmy ten rozwój wspierać, ponieważ może on być odpowiedzią na rosnącą konkurencję ze strony partnerów zewnętrznych, nie tylko w Unii Europejskiej. W taki sposób postępują producenci we Francji, we Włoszech, w Hiszpanii. My również nie mamy wyjścia – chcąc konkurować na rynku europejskim musimy jeszcze wyżej podnosić, i tak już wysoką, jakość naszych produktów. Musimy w dalszym ciągu promować jakość, promować marki. Obecnie dysponujemy wszystkimi instrumentami prawnymi, aby to realizować. Pozostaje tylko kwestia lepszej komunikacji i większego zainteresowania samych producentów.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#AndrzejDycha">Padło pytanie o środki publiczne, jakie są przeznaczane na promocję naszej żywności w porównaniu do środków, jakimi dysponują Francja i Niemcy. Cóż, nie jesteśmy tak zamożni, więc musimy lepiej zarządzać tymi środkami, którymi dysponujemy. Tak to wygląda.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#AndrzejDycha">Odniosę się jeszcze do kwestii podniesionej przez pana posła dotyczącej zadowolenia rolników z tego, że wstąpiliśmy do Unii Europejskiej. Jeżeli się porozmawia z mieszkańcami wsi, to opinie są podzielone, natomiast na podstawie wyników badań opinii publicznej, które są realizowane również na zamówienie Ministerstwa, obserwujemy ogromny wzrost zadowolenia na obszarach wiejskich spowodowany wstąpieniem do UE. Proporcje się odwróciły – ok. 70% mieszkańców wsi, a wśród nich rolników, jest zadowolonych z uczestnictwa w rynku wspólnotowym i z korzystania ze wspólnotowych mechanizmów.</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#AndrzejDycha">Tutaj chciałbym dodać jeszcze jedną rzecz. Jeżeli chodzi o rentowność producentów czy produkcji w rolnictwie, to Instytut Ekonomiki Rolnictwa wyliczył na zamówienie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, że udział płatności bezpośrednich w dochodzie rolnika w tym roku wynosił prawie 50%. Jest to, proszę państwa, ten instrument, który powoduje, że ceny na rynku żywności są niższe. Jest to tak naprawdę sposób finansowania rolnictwa, który pozwala, poprzez stawianie wymogów, na dostarczaniem konsumentom wysokiej jakości żywność, po równocześnie rozsądnych, niskich cenach. Taka jest filozofia płatności bezpośrednich – o tym również pamiętajmy.</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#AndrzejDycha">Co do ceł wwozowych na zboża na Ukrainie. Jest to ciekawa sprawa, bo Ukraina w ubiegłym roku, w związku z wysokimi cenami na zboża, rzeczywiście wprowadziła cła wywozowe mające przeciwdziałać wywozowi ziarna z Ukrainy. Producenci zbóż w Polsce, co jest naturalne, byli zainteresowani utrzymaniem wynikającego stąd okres prosperity, a nawet jego pogłębieniem. Natomiast my, szanowni państwo, musimy dbać o zrównoważony rozwój różnych gałęzi rolnictwa. Producenci mięsa, którzy musieli płacić ogromne ceny za pasze w tamtym okresie, kiedy rentowność całego sektora stała pod znakiem zapytania, zabiegali i prosili o to, abyśmy cła wywozowe z Ukrainy zlikwidowali.</u>
<u xml:id="u-22.16" who="#AndrzejDycha">Uważam, że rolnictwu potrzebna jest długookresowa spójna polityka publiczna, która ma wyrównywać wahania cenowe na rynkach rolnych. Dla producentów na poszczególnych rynkach jest to niekorzystna sytuacja. Odwołam się tutaj do przykładu rynku mleka, gdzie w ubiegłym roku mieliśmy bardzo wysoki, nigdy nie notowany poziom cen mleka. Za to w tym roku mieliśmy – najgorsze na szczęście mamy już za sobą – najniższy od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej i nie notowany w historii Wspólnej Polityki Rolnej. To, co musimy robić, to tak naprawdę niwelować różnice pomiędzy cenami maksymalnymi, a minimalnymi, aby dać rolnikom okresową perspektywę cenową dla ich produktów.</u>
<u xml:id="u-22.17" who="#AndrzejDycha">O kontroli fitosanitarnej na granicach już wspomniałem. Polska jest rzeczywiście importerem cukru. Natomiast są efekty decyzji, które zostały podjęte przez Komisję Europejską, a również Radę Ministrów Unii Europejskiej. Ten rynek jest regulowany w Unii Europejskiej przy pomocy systemu kwotowania i stąd ten import.</u>
<u xml:id="u-22.18" who="#AndrzejDycha">Co do roli ambasad i dyplomacji, to chciałbym przywołać osobę ministra Ardanowskiego, obecnie doradcy Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, który był wielkim orędownikiem pomysłu, aby w sposób bardziej efektywny włączyć polskie ambasady do procesu promocji artykułów rolno-spożywczych. Później starałem się to dzieło również kontynuować. Mamy tutaj bardzo dobrą koordynację i pomysły. Jest to dobry przykład na to, jak można kontynuować dobre projekty bez względu na różnice polityczne. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję bardzo. Teraz pan prezes. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#TadeuszPokrywka">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Może zacznę od sprawy zagrożonych zakładów mięsnych. Myślę, że potrzebna jest ogromna życzliwość i pomoc ze strony inspekcji weterynaryjnej, ponieważ te zakłady wcale nie muszą upaść. Natomiast przygotowanie się i dostosowanie do wysokich wymogów nie było wcale takie proste, łatwe czy tanie, mimo tego, że jak pan przewodniczący zauważył, minęło już ładnych parę lat od kiedy te warunki były znane. Wedle mojej wiedzy, Główny Inspektorat Weterynarii pomaga tym zakładom i myślę, że gdyby istniało dodatkowe zapotrzebowanie na wzmożenie pomocy ze strony ministerstwa, to absolutną większość tych zakładów dałoby się uratować. Będą one musiały nieco zmienić profil swojej produkcji i dalej spokojnie będą mogły funkcjonować.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#TadeuszPokrywka">Pan poseł Tomaka bardzo ostro mnie zaatakował za to jabłko, ale ja przecież mówiłem skrótowo. Polskie owoce to nie tylko jabłka. Są jeszcze truskawki, wiśnie, gruszki, śliwki. Mamy jeszcze doskonałe warzywa. Choć jedynym owocem, który można dostarczać cały rok jest jabłko. Podkreślam, że program unijny jest nakierowany na owoce i warzywa. Jest akcja „Szklanka mleka”, ale nie ma akcji „Jabłko w szkole”. Musimy jeszcze pamiętać o warunkach sanitarnych, jakie muszą być spełnione przy serwowaniu tych owoców. W krajach skandynawskich rozdaje się dzieciom w szkołach owoce, m.in. jabłka, tylko że każde z tych jabłek jest wcześniej przygotowane i specjalnie ofoliowane. To jest kwestia bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#TadeuszPokrywka">Pan minister wspomniał chyba, że akcja „Szklanka mleka” przywędrowała do nas z Unii Europejskiej. Pan minister jest jeszcze młodym człowiekiem, ale ja doskonale pamiętam czasy szkolne, kiedy dostawałem na przerwach kubek mleka. Mleka, które było z reguły przypalone, z kożuchem i nalewane chochlą. Tak to zapamiętałem. Osobiście cieszę się z poczynionej przez pana ministra deklaracji. Mam nadzieję, że mleczarnie szybko dostaną te pieniądze. Myślę, że również dzięki członkom Wysokiej Komisji znajdą się pieniądze w budżecie, które zagwarantują dalsze funkcjonowanie tej akcji. Jeszcze raz powtarzam, że jest ona zagrożona. Dostrzegamy duże obawy wśród mleczarzy, jak również wśród tych, którzy fizycznie zajmują się dostarczaniem mleka do szkół.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#TadeuszPokrywka">Na marginesie chciałbym jeszcze powiedzieć o jednym z elementów działania Krajowej Izby Gospodarczej „Przemysł Spożywczy” związanym z akcją spożywania mleka w szkole. Prowadzimy program nazywający się Rekarton. Organizujemy w całym kraju selektywne zbieranie i recykling kartonów po mleku i po sokach. Pomagamy szkołom w odbieraniu tych kartoników, żeby nie ponosiły dodatkowych kosztów związanych z wywozem. Jako organizacja jesteśmy w to włączeni.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#TadeuszPokrywka">Wrócę jeszcze do poprzedniej kwestii – ja jestem za jabłkiem w szkołach, tylko mówię, że są jeszcze inne owoce. Są przecież jeszcze warzywa. Musimy mieć na względzie dopracowanie warunków bezpieczeństwa i higieny, które bezwzględnie muszą być spełnione. Mogą być spełnione na przykład przez sałatki albo mieszanki soków. Pan minister wspomniał o warunkach dostaw. Rozumiem, że warunki cenowe prowadzą wprost do tego, żeby te owoce czy też warzywa musiały być uprawiane na terenie naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#TadeuszPokrywka">Pan poseł mówił o kiełbasie, która otrzymała oznaczenie „produkt polski”. Prawo jednoznacznie odnosi się do kwestii znakowania produktów. Mamy ustawę o bezpieczeństwie żywności i żywienia, rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, różne akty unijne. Wszystko jest jasne – nazwa producenta musi być podana. Nie może być tak, i na pewno nie jest tak, że produkt wyprodukowany w Hiszpanii czy Portugalii będzie oznakowany jako „produkt polski”. Tak być nie może. Jeśli na produkcie jest napisane „wyprodukowano w Polsce”, to na pewno został on wyprodukowany w naszym kraju. Natomiast mówiąc o promocji naszych artykułów, to nie wszyscy producenci dostarczając nasz gotowy wyrób na rynki krajów europejskich umieszczają informację, że został on wyprodukowany w jakiejś konkretnej miejscowości – często spotyka się napis: „wyprodukowane w Unii Europejskiej”, bo takie oznakowanie jest dopuszczalne.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#TadeuszPokrywka">Oczywiście sieci są atakowane za ceny, za marże, ale jednocześnie wszyscy producenci walczą o to, aby w sieciach być. Kiedyś rozmawiałem z jednym z przedstawicieli sieci, który powiedział mi: „Owszem, jesteśmy obywatelami tego samego kraju, jesteśmy Polakami. Tylko, że jeżeli ja zaproponuję wyższą cenę, a za drzwiami będzie stał producent, nasz producent, który też chce wejść na półkę i zaproponuje taniej, to jeżeli ja kupię towar drożej, to po prostu stracę pracę”. Konkurencja polsko-polska jest większym zagrożeniem aniżeli wymogi ze strony sieci handlowych. Tak, konkurencja polsko-polska. Firmy przebijają siebie nawzajem. Znam jeden jedyny przypadek, kiedy polska firma – nomen omen mleczarska – wygrała zabawę w wojnę z sieciami. To był producent serka wiejskiego, który powiedział, że nie godzi się na zaproponowane mu warunki i wstrzymuje dostawy serka wiejskiego do sieci. Sieci podniosły cenę i serki wiejskie można bez przeszkód w nich nabywać.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#TadeuszPokrywka">Jestem w dalszym ciągu absolutnie przeciwny cenom sugerowanym. To są nieprawdopodobne koszty, to są zmienne warunki kosztów produkcji. To nie tylko kwestia kursów walut, ale również kwestia cen zaopatrzeniowych. Koszty produkcji etykiet są naprawdę bardzo wysokie. Gdyby firmy rzeczywiście musiały zamieszczać ceną sugerowaną na swoich produktach – pomijam kwestię zgodności takiego wymogu z prawem europejskim – to ceny poszłyby tak naprawdę w górę, ponieważ firmy musiałyby ponieść dodatkowe wielkie nakłady.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#TadeuszPokrywka">Ministerstwo Rolnictwo i Rozwoju Wsi prowadzi od lat fantastyczną akcję, która nazywała się kiedyś „Polska dobra żywność”. Z chwilą naszej akcesji do Unii Europejskiej nazwa musiała zostać zmieniona, skrót i logo pozostało: „PDŻ – Poznaj Dobrą Żywność”. Zamiast „Polska Dobra Żywność” mamy „Poznaj Dobrą Żywność”. Oczywiście ten konkurs siłą rzeczy musiał być otwarty dla producentów z wszystkich krajów członkowskich Unii. Każdy z krajów członkowskich Unii może ubiegać się o znak Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi „Poznaj Dobrą Żywność”. Oczywiście ci, którzy o to zabiegają, to w 99% polskie firmy. Francuzi jednak już to wywąchali, zjawili się chyba rok albo dwa lata temu. Ale za tym znakiem, za tą w fantastyczną akcją, nie idą żadne preferencje, nie ma żadnej wartości dodanej dla producenta. Uważam, że w ramach akcji warto promować te biało-czerwone pierścienie logo „Poznaj Dobrą Żywność”. To jest naprawdę kapitalna sprawa.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#TadeuszPokrywka">Odnosząc się jeszcze do funduszy promocji chciałbym powiedzieć, iż martwię się, żeby nie skończyło się tak, że będziemy promować produkcję pierwotną, a nie będziemy promować produkcji przetworzonej. Tak naprawdę fundusze promocji powinny służyć promowaniu żywności przetworzonej, bo na niej możemy więcej zarobić, można ją dłużej przechowywać, można dzięki niej zdobywać większe rynki pracy.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#TadeuszPokrywka">Sprawa pomocy ze strony ambasad. Od lat powtarzam, że w Paryżu znam osobiście dwie polskie restauracje, jedną z nich prowadzi mój przyjaciel. W Brukseli, w której będzie przebywało 55 nowych parlamentarzystów nie ma ani jednej polskiej restauracji. Ta restauracja z pięterkiem blisko Parlamentu, to tak naprawdę jest restauracja włoska. Może teraz jakaś nowa powstała, nie wiem. Musimy pamiętać o tym, że polska żywność, to również polska kuchnia.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#TadeuszPokrywka">Dziękuję bardzo. Szczególnie dziękuję za zaproszenie i możliwość przedstawienia chociażby w telegraficznym skrócie niektórych problemów polskiego przemysłu spożywczego, który tworzy miejsca pracy i w dobie spowolnienia – bo tak naprawdę spowolnienia, a nie kryzysu – fantastycznie się rozwija. Podam tylko jedną cyfrę – w stosunku do ubiegłego roku przemysł napojowy, w tym również soki, odnotował wzrost na poziomie 8,8%. Proszę pokazać mi inny przemysł, który przy takiej pogodzie rozwija się tak dobrze. A co by było gdyby było jeszcze cieplej, czego oczywiście serdecznie wszystkim życzę. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję bardzo. Mieliśmy okazję poznać różne poglądy na ten sam problem, ale konkluzja jest jedna – jest to przemysł, który dobrze się rozwija. To jest warte podkreślenia. Niestety, tego typu merytoryczne spotkania mają to do siebie, że przyciągają posłów na samym początku, a potem widownia topnieje. Ale tak to już jest. Posłowie są zaangażowani w prace też innych komisji. Dziękuję bardzo panu ministrowi. Dziękuję panu prezesowi.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#AndrzejGałażewski">Ostatni punkt – sprawy bieżące. Informuję uprzejmie, że jutro o godzinie 11:00 odbędzie się kolejne posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej, na które serdecznie zapraszam.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję państwu. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>