text_structure.xml
68.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejGrzyb">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej, serdecznie witam wszystkich członków Komisji, witam również przedstawicieli innych komisji sejmowych oraz Komisji senackiej do Spraw Unii Europejskiej, posłów do Parlamentu Europejskiego i korpus dyplomatyczny. Witam serdecznie państwa ministrów i osoby im towarzyszące, a także przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#AndrzejGrzyb">W naszym wspólnym imieniu chciałbym powitać panią Danutę Hübner, komisarza UE ds. polityki regionalnej. Witam serdecznie również towarzyszące pani komisarz osoby, są to: pani Marta Cygan – członek gabinetu pani komisarz i pan Sławomir Tokarski, również członek gabinetu. Witam pana Manfreda Beschela – dyrektora wydziału Dyrekcji Generalnej ds. Regionalnych. Witam panią Marię Chojnacką – przedstawiciela wydziału Dyrekcji Generalnej ds. Regionalnych, witam serdecznie panią Różę Thun – szefową Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce oraz panią Marie-Therese Duffy-Häusler – kierownika wydziału politycznego Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#AndrzejGrzyb">Porządek dzienny został państwu przedstawiony na piśmie. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie słyszę. Rozumiem, że porządek dzienny został przyjęty przez aklamację.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#AndrzejGrzyb">Dzisiejszy dzień jest dla posłów trudny, dlatego że jest to dzień w tygodniu niesejmowym i tuż przed majowym przedłużonym weekendem. Serdecznie dziękuję za przybycie naszemu gościowi, pani komisarz Hübner, która wielokrotnie już była gościem tej Komisji, w różnych rolach – poczynając od czasów, gdy była sekretarzem Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Wspominam taki moment, kiedy Komisja – wtedy Integracji Europejskiej – pracowała nad rządowym dokumentem: Narodowa Strategia Integracji. Był to milowy krok w rozpoczęciu drogi, która zakończyła się członkostwem Polski w Unii Europejskiej. Wtedy mieliśmy poczucie, że naprawdę zaczyna się nie tylko przegląd efektów okresu stowarzyszania, ale też zaczyna się coś, co przynosi realną perspektywę europejską dla Polski.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#AndrzejGrzyb">Dzisiaj chcielibyśmy porozmawiać na temat zoptymalizowania wysiłku Polski, który jest związany z wykorzystaniem środków z europejskich funduszy strukturalnych i Funduszu Spójności. Chciałbym zauważyć, że polityka spójności nabiera szczególnej wagi w kontekście wysiłków czynionych na rzecz liberalizacji gospodarki, w tym również wykonania zadań związanych z ostatnim okresem wdrożenia i funkcjonowania strategii lizbońskiej. Kontynuowanie jej w oparciu o zasady spójności i solidarności niewątpliwie ma się przyczyniać do zmniejszenia zróżnicowań rozwojowych pomiędzy poszczególnymi krajami członkowskimi oraz wewnątrz tychże krajów członkowskich. Oczywiście jesteśmy żywo zainteresowani tym, jaka jest ocena pani komisarz nie tylko obecnego okresu realizacji polityki regionalnej i polityki spójności, ale również przyszłej perspektywy. Wiemy, że klub jest określany mianem „Klubu przyjaciół spójności”, a są też inne punkty widzenia i inne kluby, które zmierzają raczej do ograniczenia w nowej perspektywie finansowej poziomu wydatków Unii Europejskiej na te cele. Dlatego wszystko to, co służy realizacji polityki spójności, wyrównywaniu dysproporcji rozwojowych oraz przynoszeniu korzyści wszystkim krajom członkowskim w postaci szybszego wzrostu gospodarczego, rozwoju rynku pracy czy zwiększonej konkurencyjności, jest również z korzyścią dla obywateli wszystkich krajów członkowskich. Służy to lepszemu zrozumieniu, czym w istocie jest Unia Europejska jako wielkie przedsięwzięcie integracyjne w Europie. Pani komisarz, serdecznie zapraszam do zabrania głosu, a następnie – co jest zwyczajem tej Komisji – posłowie niewątpliwie będą chcieli zadać pani pytania. Bylibyśmy bardzo radzi, gdybyśmy mogli usłyszeć odpowiedzi. Proszę uprzejmie.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#AndrzejGrzyb">Komisarz UE ds. polityki regionalnej Danuta Hübner:</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo za możliwość spotkania się, chociaż na chwilę z Komisją. Jestem dzisiaj w Polsce z wizytą, która wiąże się ze spotkaniami: z panem wicepremierem Pawlakiem, z panem ministrem Nowickim, z panem ministrem Grabarczykiem i z panem ministrem Rostowskim. Odbywa się ona w takim momencie, kiedy w zasadzie kończymy, bo przed nami już tylko nieco ponad pół roku, wykorzystanie środków w ramach polityki regionalnej okresu 2004–2006 i uruchamiamy nową generację programów na okres 2007–2013.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#AndrzejGrzyb">Także w szerszym kontekście jesteśmy teraz w takim okresie, kiedy trwa w Europie refleksja nad tym, co powinno nastąpić w ramach polityki spójności po 2013 r. Z przyjemnością powiem, gdzie jesteśmy z myśleniem o okresie po 2013 roku. Moje rozmowy, w szczególności z panem ministrem Nowickim, dotyczyły przede wszystkim koniecznych dostosowań prawnych w obszarze środowiska i współpracy z Ministerstwem Infrastruktury. W Ministerstwie Infrastruktury będę rozmawiała z panem ministrem o wyzwaniach, które stoją przed programami, za które odpowiada to Ministerstwo. Z panem wicepremierem Pawlakiem rozmawialiśmy nie tylko o energii, ale także o innowacyjności i o tym, jak europejska polityka regionalna może w tych dwóch obszarach wesprzeć Polskę w nadchodzących latach.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#AndrzejGrzyb">W moim przekonaniu okres, który mamy za sobą – pierwsze cztery lata polskiej obecności w Unii Europejskiej – z punktu widzenia polityki, za którą odpowiadam, to zupełnie przyzwoite lata. Jeśli mierzyć to bardzo formalnie, w aspekcie pytania, w jaki sposób Polska wykorzystuje szanse, które stwarza europejska polityka spójności, to nie ma środków utraconych, nie ma środków niewykorzystanych. Myślę więc, że jeśli patrzeć na wpływ tych inwestycji, które w ramach wsparcia europejskiego mają w Polsce miejsce, to inwestycje te z całą pewnością tworzą nowe miejsca pracy, przyczyniają się do wzrostu gospodarczego oraz – co jest może jeszcze bardziej istotne – oddziałują także na pewne strategiczne myślenie, na myślenie o przyszłości w kategoriach wyzwań rozwojowych, myślenie także o tym, jak budować polską gospodarkę, żeby była konkurencyjna nie tylko w ramach Europy, ale także w obszarze bardziej globalnym. Można więc, także posługując się statystykami, wykazać, że Polska nie tylko formalnie absorbuje środki, ale także wykorzystuje je w sposób, który ma wpływ na rozwój gospodarczy kraju.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#AndrzejGrzyb">Patrząc formalnie na absorpcję, Polska jest dzisiaj na piątym miejscu wśród nowych państw członkowskich. Właściwie przez całe te cztery lata, może z wyjątkiem okresu zupełnie wstępnego, Polska znajduje się mniej więcej w połowie grupy nowych państw członkowskich, jeżeli chodzi o owo wykorzystanie. Oznacza to, że około 1/5 środków powinna zostać wykorzystana do końca tego roku, powinny zostać przekazane płatności na rzecz beneficjentów końcowych w przypadku funduszy: społecznego, rozwoju regionalnego, rybołówstwa i funduszu rozwoju obszarów wiejskich. Jeśli zaś chodzi o Fundusz Spójności, wiadomość jest dużo mniej optymistyczna, właściwie trochę niepokojąca – Polska jest na ostatnim miejscu wśród 10 nowych państw członkowskich z wykorzystaniem na poziomie powyżej 40%. Mamy czas do końca 2010 roku, więc można się uspokajać, że wszyscy wiemy, iż w dużych projektach rozruch trwa bardzo długo i ostatnie dwa lata mogą być okresem finalizowania tych inwestycji. Mam nadzieję, że to wyzwanie jest w Polsce rozumiane bardzo klarownie i że intencja jest taka, żeby nie utracić ani jednego euro ze środków przyznanych Polsce na okres 2004–2006.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#AndrzejGrzyb">Ze słabości, które moim zdaniem oddziałują na to, że wykorzystanie środków, w szczególności z Funduszu Spójności, jest tak powolne, wymieniłabym przede wszystkim kłopoty, które wiążą się z niedostosowaniem prawa polskiego do trzech podstawowych dyrektyw europejskich dotyczących ptaków, siedlisk i oceny wpływu na środowisko. Chciałabym więc państwa uczulić na fakt, że wszystkie poprawki, które obecny rząd przygotował i które już przyjął albo przyjmie 1 czerwca, będą bardzo pilne. Mówię tu o dostosowaniu prawa we wspomnianych trzech obszarach dotyczących ochrony środowiska i poprawieniu prawa obejmującego zamówienia publiczne – te działania są priorytetem i absolutną koniecznością. Problem z zamówieniami publicznymi polega na tym, że wersja, która jest nam znana z poprawek, nie w pełni dostosowuje ustawę do prawa europejskiego. Mam nadzieję, że przed ostatecznym przyjęciem przez parlament wszystko zostanie zmienione tak, żeby nie było już najmniejszej wątpliwości. Dlaczego jest to ważne? Jest to ważne dlatego, że nawet niewielkie niedostosowanie prawa może doprowadzić do tego, że przyjdą audytorzy z Trybunału Obrachunkowego, z Komisji Europejskiej, bądź audytorzy narodowi i w przypadku wykrycia niezgodności z prawem zamówień publicznych, czy procedur jego wykorzystania z prawem europejskim, poniesione wydatki mogą zostać uznane za niekwalifikujące się do zwrotu i wtedy może się pojawić bardzo realny problem utraty środków. Jeśli więc chodzi o dostosowanie prawa, to proszę, aby potraktować je bardzo poważnie i priorytetowo, zarówno zgodność ustawy o zamówieniach publicznych z prawem europejskim, jak i spełnianie wspomnianych trzech dyrektyw europejskich.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#AndrzejGrzyb">Z innych spraw, które tradycyjnie oddziaływały w sposób spowalniający na wykorzystanie środków i również w przyszłości mogą być czynnikiem hamującym, wymieniłabym ciągle zbyt długi w Polsce okres uruchamiania dużych projektów. Okres przygotowywania inwestycyjnego wszędzie trwa, w Polsce jednak trwa zbyt długo. Kiedy na to patrzę, kiedy zastanawiam się przede wszystkim nad inwestycjami w infrastrukturze, to myślę, że to ciągle wynika z generalnych regulacji dotyczących uwłaszczenia, zmiany kwalifikacji użytkowania gruntu z rolnego na przemysłowe, czy też z procedur związanych ze zmianami planów zagospodarowania przestrzennego. To wszystko niby drobne i mało istotne sprawy, ale one gdzieś się kumulują i prowadzą do tego, że duże projekty są rzeczywiście bardzo długo uruchamiane. Trzeba nad tym poważnie pomyśleć, bo wielkie inwestycje infrastrukturalne, które są przed nami, są bezprecedensowe w Europie, jeśli chodzi o skalę wydatków. Są to inwestycje trudne z zasady. Myślę więc, że pilnowanie tego obszaru, jak również dysponowanie dostateczną liczba dużych, dobrze przygotowanych projektów, to zdecydowanie ważna sprawa, a ciągle tego jeszcze w Polsce nie mamy – etap gotowości dużych projektów jest ciągle przed nami. Myślę, że uruchomienie w Warszawie systemu Jaspers pomogło, bo ponad 130 projektów jest w tej chwili na różnych etapach realizacji. Ale mimo to nadal trzeba postrzegać przygotowanie dużych, dobrych jakościowo projektów, jako pewne wyzwanie, które należy potraktować bardzo poważnie.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#AndrzejGrzyb">Jeżeli chodzi o poszczególne programy operacyjne, to dobrą wiadomością dla nas było to, że wykorzystanie środków w programie operacyjnym „Transport” uległo przyspieszeniu. Fundusz Spójności to trochę inna sytuacja, ale jeśli chodzi o PO „Transport”, to nastąpiło zdecydowane przyspieszenie. Miejmy nadzieję, że do końca roku zostaną zainwestowane środki, które jeszcze pozostały. W przypadku funduszu regionalnego tak naprawdę czekamy jeszcze w tym roku na ponad 1,5 mld euro. Jeżeli chodzi o rybołówstwo, co prawda ja się tym nie zajmuję, ale wydaje mi się, że trzeba na tę sprawę popatrzeć z pewną troską i oczekiwać energicznych działań ze strony rządu, żeby nie utracić środków w tym obszarze. Obecnie poziom wykorzystania wynosi tutaj około 60%, to zdecydowanie za mało i zagrożenie jest dość duże.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#AndrzejGrzyb">W kwestii Funduszu Spójności, po rozmowie z panem ministrem Nowickim jestem dobrej myśli, bo mam nadzieję, że w przypadku projektów drogowych, których numery mogę podać, środki, które są zablokowane w związku z oceną wpływu na środowisko, a więc 800 mln euro, wkrótce zostaną odblokowane i nastąpi przyspieszenie ich wykorzystania.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#AndrzejGrzyb">W kwestii nadchodzącego okresu 2007–2013, mówiłam to wielokrotnie i chciałabym powtórzyć, że mieliśmy zarówno dobre negocjacje, jak i mamy dzisiaj, w punkcie wyjścia, bardzo przyzwoite programy – w szczególności programy na poziomie regionalnym. Myślę, że były one dobrze przygotowane. To były bardzo dobre negocjacje. Regiony wykazały się bardzo dużą samodzielnością, także w sensie strategicznego myślenia o swoim rozwoju, jak również wykorzystania środków w ramach zintegrowanego programu regionalnego w okresie 2004–2006. To dobrze wróży na nadchodzące lata, aczkolwiek odpowiedzialność w związku z tą samodzielnością w realizowaniu programów regionalnych oznacza także nowe funkcje, które będą musiały być realizowane przez urzędy marszałkowskie, a które wcześniej były spełniane na poziomie Ministerstwa. Zobaczymy, jak samorządy sprawdzą się w tej pełnej odpowiedzialności za swoje programy regionalne. Start, moim zdaniem, jest bardzo dobry.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#AndrzejGrzyb">Jeśli chodzi o programy sektorowe, to Polska znalazła się w grupie tych krajów, które zdecydowały się postawić nie tylko na rozwój infrastruktury, ale także zainwestować sporo środków w to wszystko, co jest bardzo ważne dla przyszłości, chociażby w innowacyjność. Znacie państwo struktury programów równie dobrze albo lepiej niż ja, więc nie będę opowiadać w szczegółach, ale z całą pewnością układ priorytetów jest taki, że nie tylko odpowiada priorytetom europejskim, ale myślę, że z punktu widzenia wpływu na rozwój Polski, polityka europejska na szansę na doprowadzenie do zmiany jakościowej poprzez tę nową generację europejskiej polityki spójności i wykorzystania funduszy strukturalnych oraz Funduszu Spójności. Chcę dodać, iż z moich dość częstych wizyt w Polsce, w regionach, mogę powiedzieć, że nasze zaangażowanie w realizację regionalnych czy krajowych strategii rozwojowych z wykorzystaniem środków europejskich wywiera także pozytywny wpływ na jakość administracji. Nie tylko administracji centralnej, ale również administracji regionalnej. Mam wrażenie, że nawet na poziomie małych gmin nastąpiła zmiana w sposobie myślenia i zatrudniania osób, które dzisiaj mają inne kwalifikacje niż w przeszłości. Poprzez europejską politykę spójności oddziałujemy także na poprawę jakości administracji publicznej, co jest moim zdaniem bardzo ważne. Zawsze potrzebowaliśmy w Polsce takiego doinwestowania administracji. Zawsze było pełno mitów, że urzędników jest za dużo i że zarabiają oni za dużo. Prawda była i jest nadal nieco inna. Dobrze się dzieje, że ta polityka może oddziaływać również w tym kierunku.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#AndrzejGrzyb">Wydaje mi się także, że dokonujemy pewnego skoku jakościowego, jeśli chodzi o zasadę partnerstwa, że jest coraz większe zrozumienie potrzeby współdziałania władz lokalnych, regionalnych czy rządowych z różnego typu partnerami, bardzo potrzebnymi z punktu widzenia skuteczności realizacji długookresowych strategii rozwoju, z partnerami reprezentującymi środowiska naukowe, środowiska przedsiębiorców, ale także organizacjami pozarządowymi i partnerami społecznymi. Wprowadziliśmy to partnerstwo do regulacji, więc jest ono jakby wymuszane, jest obowiązkiem. Wydaje mi się jednak, że to co obserwujemy wykracza poza formalny obowiązek. Uruchomiona dzięki tej zmianie współpraca z organizacjami ekologicznymi nabiera takiego charakteru, który dobrze wróży na przyszłość. Myślę, że wspólnych interesów, które tylko z pozoru wydają się interesami rozbieżnymi – wspólnych z punktu widzenia długookresowego interesu polskich obywateli – będzie coraz więcej, dlatego ta współpraca jest bardzo ważna. Mimo to ciągle jeszcze musimy w Polsce sporo inwestować – nie zawsze muszą to być inwestycje pieniężne – w budowanie czegoś, co nazywa się kapitałem społecznym, czyli inwestowanie w rozwój dobrych stosunków między różnymi instytucjami, także instytucjami reprezentującymi obywateli, różne środowiska, żeby było coraz więcej wzajemnego zaufania i doceniania potrzeby współpracy. To obszar, który ciągle jeszcze wymaga doinwestowania.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#AndrzejGrzyb">Chcę teraz powiedzieć kilka słów o przyszłości, o okresie po 2013 r. W ubiegłym roku Komisja Europejska opublikowała IV Raport Spójności, który uruchomił dyskusję nad polityką spójności po 2013 r. – została ona zapoczątkowana we wrześniu przez premiera Portugalii w czasie IV Forum Spójności w Brukseli. Do marca mieliśmy pierwszy etap konsultacji publicznych, zaprezentowano ponad 100 różnego typu poglądów, zresztą bardzo dopracowanych i rozbudowanych, na temat przyszłości. Były to opinie pochodzące nie tylko od rządów ponad połowy państw członkowskich Unii, ale też od władz regionów, a także od organizacji i różnego typu instytucji zrzeszających regiony europejskie, ze środowisk naukowych, jak również od indywidualnych obywateli. Zrobiliśmy w Eurobarometrze badanie opinii publicznej na temat polityki spójności – dzięki temu mamy ogląd tego, co obywatele w UE i różne środowiska bezpośrednio zaangażowane w realizację europejskiej polityki spójności, myślą o przyszłości. Najprawdopodobniej 17 czerwca przyjmiemy raport, który ocenia te konsultacje i wybiega także w przyszłość. To, co już dzisiaj wynika z tych konsultacji, to całkowite poparcie dla kontynuacji polityki spójności po 2013 r. Jest też poparcie dla idei skoncentrowania tej polityki na słabszych regionach, przy jednoczesnym bardzo mocnym zaakcentowaniu konieczności objęcia wszystkich europejskich regionów polityką spójności. Jest wsparcie dla wykorzystania polityki spójności przy inwestycjach związanych z nowymi wyzwaniami: zmianami klimatu, wyzwaniami energetycznymi, zmianami demograficznymi w Europie, globalizacją i rosnącą presją konkurencji płynącą w szczególności z nowych gospodarek – wielkich, coraz bardziej znaczących w świecie gospodarek. Jest również bardzo silne wsparcie dla programu współpracy terytorialnej – międzyregionalnej, transgranicznej i transnarodowej. To wsparcie jest jednomyślne we wszystkich opiniach, które otrzymaliśmy.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#AndrzejGrzyb">W opiniach, które zostały nam przedstawione w trakcie konsultacji, formułowane są różne poglądy, także dość mocne, jeżeli chodzi o wypracowanie bardziej uproszczonego systemu funkcjonowania tej polityki, co jest naszą wspólną troską, więc na pewno będziemy nad tym w przyszłości pracować. Pojawiają się także, czasem dość silnie akcentowane, pomysły stworzenia jednego funduszu regionalnego i silne wsparcie dla regionalizacji całej polityki spójności oraz nacisk na zwiększenie roli władz lokalnych i regionalnych w całym procesie decyzyjnym, także w procesie implementacji tej polityki.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#AndrzejGrzyb">Jeżeli mogę wykorzystać okazję, to chciałabym powiedzieć, że w nowym traktacie, który z punktu widzenia polityki spójności jest bardzo ważnym dokumentem określającym funkcjonowanie Unii Europejskiej, są dwa zapisy niezmiernie ważne dla tej polityki. Jeden to wprowadzenie obok spójności ekonomicznej i społecznej, która znajduje się w obecnych podstawach prawnych UE, także spójności terytorialnej. W rozważaniach na temat spójności terytorialnej, czy, generalnie mówiąc, harmonijnego rozwoju terytorialnego UE, już trochę w to inwestowaliśmy. W maju zeszłego roku Rada przyjęła w Lipsku agendę terytorialną, potem w listopadzie przyjęła plan działania na rzecz agendy terytorialnej. We wrześniu Komisja przyjmie, zgodnie z poleceniem Rady, Zieloną Księgę, dotyczącą spójności terytorialnej. Potem otworzymy konsultacje, prawdopodobnie 3–, 4-miesięczne. Zachęcam, aby – podobnie jak w przypadku konsultacji na temat przyszłości polityki spójności – Polska bardzo aktywnie uczestniczyła w konsultacjach dotyczących spójności terytorialnej UE.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#AndrzejGrzyb">Druga rzecz, którą wprowadza Traktat lizboński, a która także jest ważna dla polityki spójności i dla sposobu, w jaki Polska zdecydowała się rozwijać wewnętrzne struktury państwa, jest rozciągnięcie zasady subsydiarności ponad to, co mamy dzisiaj w traktatach. Obecnie subsydiarność obejmuje podział zadań czy odpowiedzialności pomiędzy poziomem europejskim, a poziomem narodowym. W Traktacie lizbońskim mamy zaś po raz pierwszy rozciągnięcie pojęcia subsydiarności na poziom subnarodowy, na poziom regionalny i lokalny. W różny sposób przełoży się to na praktyczne funkcjonowanie UE, ale na pewno oznacza większą obecność poziomu regionalnego i lokalnego w procesie decyzyjnym UE.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#AndrzejGrzyb">Jeżeli chodzi o przyszłość to wszyscy czekamy na wyniki referendum w Irlandii, ale gdyby traktat wszedł w życie na początku przyszłego roku to te nowe rozważania, o których powiedziałam, będą także miały wpływ na to, jak będziemy organizować politykę spójności po 2013 r. Refleksja nad przyszłością polityki spójności odbywająca się w ramach procesu, który ciągle nazywa się przeglądem budżetowym, wciąż trwa. Poza konsultacjami, o których już mówiłam, uruchomiliśmy także środowiska akademickie, w których prowadzone są przesłuchania.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#AndrzejGrzyb">Kończymy także prace nad przygotowaniem wizji tego, jak Europa regionalna będzie wyglądała w okolicach 2020 roku. Chciałabym opublikować te materiały późną jesienią tego roku, bo będzie to wyznaczało nasz cel dla perspektywy finansowej 2014–2020. Zobaczymy jak będzie to wyglądało, ale chcemy wiedzieć, z jakimi wyzwaniami Europa będzie się borykała na poziomie subnarodowym w okolicy 2020 roku, żeby wiedzieć, w jakim kierunku powinna ewoluować nasza polityka, jakie powinny być priorytety. Myślę, że dokument Komisji Europejskiej nie jest ani przesądzony, ani zdefiniowany. Nie jest to pewne, ale logicznie byłoby, żebyśmy na początku przyszłego roku jako Komisja Europejska przedstawili swój pogląd na temat agendy politycznej i poszczególnych polityk po 2013 r. Ku temu zmierzają różne ścieżki dyskusji, ale czy ten kalendarz zostanie utrzymany – zobaczymy.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#AndrzejGrzyb">To może tyle tytułem wstępu. Jeśli pojawią się jakiekolwiek pytania dotyczące któregokolwiek z omawianych przeze mnie aspektów, bądź innych spraw, to oczywiście chętnie na nie odpowiem.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Nawiązując do wypowiedzi pani komisarz chcę zauważyć, że w ciągu czterech lat naszej obecności w Unii Europejskiej mamy już trzeci rząd, co poniekąd jest przyczyną tego, że duże projekty infrastrukturalne podlegają niekiedy pewnym zmianom. Jest to oczywiście obiektywne i nie znosi odpowiedzialności, ani nie przesuwa jej na kogokolwiek innego. Z reguły jest tak, że każdy nowy rząd dokłada cegiełkę do wizji, jak pewne rzeczy mają być realizowane. W normalnych warunkach są przynajmniej cztery lata stabilizacji, a tutaj tak się złożyło, ze weszliśmy w dwa okresy wyborcze i siłą rzeczy nastąpiły pewne perturbacje.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#AndrzejGrzyb">Proszę państwa, otwieram dyskusję – nie tyle nad prezentacją pani komisarz, co w sprawach, w których pani komisarz się wypowiadała. Oczywiście poruszamy całą paletę spraw, które interesują państwa posłów i zaproszonych gości. Mam pierwsze zgłoszenia: pan przewodniczący Gałażewski, pani poseł Hibner, pan poseł Religa, pani poseł Nykiel, a następne osoby będą się z pewnością zgłaszały w trakcie dyskusji. Proszę bardzo, pan wiceprzewodniczący Gałażewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję bardzo. Pani komisarz, znakomicie zna pani sytuację w Polsce i może pani ją porównać do sytuacji w innych państwach członkowskich. Wskazała pani, że główną słabością, która nie pozwala nam realizować w odpowiednim czasie projektów z Funduszu Spójności, jest niedostosowanie polskiego prawa do prawa unijnego, szczególnie w zakresie środowiska, ale też w zakresie zamówień publicznych. Z tego, co się orientuję, nowelizacja ustawy o zamówieniach publicznych odpowiada już wszystkim wymogom prawa unijnego. Natomiast powiedziała pani coś niepokojącego i nie wiem, czy dobrze to zrozumiałem. Mianowicie powiedziała pani, że projekty przygotowywane w tej chwili przez rząd w dziedzinie środowiska jeszcze nie wypełniają luki pomiędzy prawem unijnym a prawem polskim. Chciałbym też zapytać, czy problem niedostosowania prawa krajowego do prawa unijnego, szczególnie w tych obszarach, to specjalność polska, czy występuje on również gdzie indziej? Czy skutkuje tym samym? Co prawda jesteśmy tu ostatni, ale może państwa drugie czy trzecie od końca mają podobne problemy.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejGałażewski">Druga sprawa – dużo czasu poświęciła pani zagadnieniu decentralizacji i regionalizacji podejmowania decyzji – jest to kierunek, który popieram. Oczywiście musi się on w jakiś sposób wpisać w organizację państwa, to zrozumiałe – wszak nie jest tak, że relacje administracyjne czy decyzyjne będą narastały obok państwa. W tym właśnie kierunku zmierza też aktualna koalicja rządowa, gdyż decentralizuje nie tylko urzędy, ale także system podejmowania decyzji. Bardzo cieszy mnie fakt, iż zwrócono uwagę, że jednak projekty finansowane z programów unijnych są realizowane znacznie sprawniej przez władze regionalne niż przez władze centralne, choć poprzedniej koalicji wydawało się, że centralizacja jest panaceum na wszystko. Jak zwykle okazało się, że jednak nie jest. To taka moja refleksja, natomiast prosiłbym o odpowiedź na pytanie, jak wyglądamy na tle innych państw? Czy rzeczywiście aktualne projekty nie są jeszcze dostosowane, bo wtedy trzeba się będzie temu dokładnie przyjrzeć. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JolantaHibner">Dziękuję. Pani komisarz, mam nie tylko refleksję, ale również pytania. Pierwsza sprawa: z informacji, które otrzymaliśmy wiemy, że wykorzystanie środków – biorąc pod uwagę wszystkie środki, łącznie z Funduszem Spójności – jest na poziomie 55–56%, w porywach 57%. Część informacji wyjaśnia, że wykorzystanie jest na takim poziomie ze względu na to, że Polska musi ze swojej strony dołożyć dużo więcej środków. Zwiększyły się nakłady, ale nie dlatego, że one faktycznie wzrosły, lecz dlatego, że wzrosły ceny materiałów budowlanych. Mam w związku z tym pytanie, które wiąże się z zagadnieniem inwestycji: jak Komisja Europejska przyjmuje informację, że Polska zapewnia większy udział w handlu emisjami, który decyduje o gospodarce i który będzie kreował produkcję dla energetyki, a nie dla przemysłu cementowego, przemysłu hutniczego, czy przemysłu szklarskiego? Wszak to ten rodzaj przemysłu będzie miał największy wpływ na to, czy inwestycje zostaną zrealizowane, czy nie. Informacje prasowe, które przekazał pan Mikuła są takie, że jeśli nie damy odpowiedniej wielkości emisji dla tych rodzajów przemysłów, to będziemy spóźnieni o około rok w inwestycjach, zanim uruchomimy możliwość zdobycia tych materiałów na innych rynkach. Czy Unia odnosi się w jakikolwiek sposób do tego tematu, wskazując też Polsce pewne nieprawidłowości? Wiadomo wszakże, że będzie to później miało swoje konsekwencje w wykorzystaniu tychże funduszy.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JolantaHibner">Mam też drugie pytanie. Bardzo dużo mówiła pani na temat regionalizmu. Chciałabym się dowiedzieć, czy Unia rozpatrując tutaj różne kwestie patrzy na to: w jaki sposób rozłożone są inwestycje, czy jest zachowana pewna spójność w obszarze Polski, czy jest uwzględniony regionalizm oraz potrzeby regionów? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję. Ponieważ padło sporo pytań, proponuję, żeby teraz pani komisarz była uprzejma odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#AndrzejGrzyb">Komisarz UE ds. polityki regionalnej Danuta Hübner:</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#AndrzejGrzyb">W kwestii tego, co mówił pan poseł Gałażewski o prawie zamówień publicznych i o dyrektywach w ochronie środowiska, jeszcze raz chciałabym mocno podkreślić, iż jest duże ryzyko, że obecna wersja poprawionego prawa zamówień publicznych jest nadal obciążona niezgodnością. Nie jest tak, że w tej chwili istnieje już gwarancja, iż nowa wersja jest zgodna z prawem europejskim. Dyrekcja Generalna Rynek Wewnętrzny ma duże wątpliwości. Jeżeli więc mogę coś zasugerować, to myślę, że trzeba byłoby skonsultować z nimi tę ostatnią wersję przed przyjęciem jej przez Sejm. Istnieje podejrzenie, że zapisy, które dotyczą przyspieszonych procedur związanych z Euro 2012, a jest to chyba oddzielna ustawa w Polsce, są niezgodne z dyrektywą europejską, więc trzeba się temu przyjrzeć.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#AndrzejGrzyb">Przyjrzeć trzeba się też samej ustawie o zamówieniach publicznych. Jest to o tyle ważne, że musimy mieć stuprocentową pewność. Jak już wspomniałam wiem, że są to oddzielne regulacje, ale obie dotyczą zamówień publicznych i muszą być zgodne z prawem europejskim. Bardzo bym wobec tego prosiła, żeby przed ostatecznymi decyzjami uzyskać tę pewność. Oczywiście można przyjąć ustawę niezgodną z prawem UE uzasadniając, że nam ona odpowiada, trzeba jednak mieć świadomość ryzyka, że wydatki, które zostaną poniesione w ramach obowiązywania tych ustaw, zostaną zakwestionowane przez audytorów, a wtedy środki będą musiały być z tych projektów wycofane. Czasem, gdy wycofuje się środki, jest czas, aby przekazać je na inne projekty, ale często kontrola audytora odbywa w takim momencie, że nie ma już czasu na inne ich wykorzystanie. To ryzyko, którego moim zdaniem nie wolno ponieść.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#AndrzejGrzyb">Pan minister Nowicki daje gwarancje, że ustawy, które dotyczą ochrony środowiska są konsultowane i są zgodne z prawem europejskim. To jest także bardzo ważne, bo mamy w tej chwili zablokowane środki Funduszu Spójności w obszarze transportu mniej więcej na poziomie 800 mln euro, właśnie w związku z niezgodnością ustawy o wpływie na środowisko. Wiem, że wkrótce może dojść do rozwiązania tego problemu, niemniej jednak uczulam państwa, że jest to niezmiernie istotne.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#AndrzejGrzyb">Czy w innych państwach członkowskich również pojawia się problem niedostosowania prawa krajowego do prawa UE? Oczywiście, że tak. Z tego właśnie tytułu zaraz na początku mojej działalności, w 2005 roku, musiałam z wielkim bólem serca odebrać ponad 500 mln euro jednemu z państw członkowskich Unii, ponieważ ich ustawa o zamówieniach publicznych nie była zgodna z prawem europejskim. Mimo interwencji Komisji, mimo procedur planów działania, nie zostało to poprawione i Grecja musiała zwrócić środki do budżetu europejskiego. Myślę, że jest to ostatnia rzecz, o której ktokolwiek z nas śni w koszmarnych snach, jaka powinna się przytrafić Polsce. Dlatego trzeba bardzo poważnie potraktować konieczność zgodności ustaw z prawem UE.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#AndrzejGrzyb">Pani minister Hibner mówiła o wykorzystaniu na poziomie 57%. To błędne informacje. Dla czterech funduszy strukturalnych średnia wynosi nieco ponad 80%. Jest to oczywiście średnia, a więc kryje się tutaj Fundusz Rybołówstwa z poziomem 60% i Fundusz Rozwoju Regionalnego oraz rolny, gdzie wykorzystanie wynosi ponad 80%. To, co ciągnie w dół, ale nie można tego razem łączyć, to Fundusz Spójności, gdzie wykorzystanie wynosi poniżej 50%. Ale Fundusz Spójności ma inną perspektywę czasową – do 2010 roku, a więc nie możemy tutaj wyliczać średniej. W tym Funduszu najlepiej wygląda wykorzystanie, jeśli chodzi o transport – jest na poziomie 57%. Jeżeli zaś chodzi o środowisko, to wykorzystanie wynosi 38%. Rozmawialiśmy z panem ministrem środowiska, dlaczego w środowisku jest tak źle. Są to różne sprawy na poziomie gmin, także w Warszawie, które ciągną to nieustannie w dół, różne sprawy szczegółowe, które wymagają przefazowywania projektów i szeregu innych zabiegów. Staramy się wyjść im naprzeciw i miejmy nadzieję, że uda się wszystko uratować.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#AndrzejGrzyb">Mamy pewne nadwyżki kosztów – dotyczy to chociażby rynku pracy, gdzie nagle z wielkiego bezrobocia zrobiła się sytuacja, że nie można znaleźć rąk do pracy, szczególnie na rynku szeroko rozumianego budownictwa, przede wszystkim w budowie infrastruktury. Rozmawialiśmy już z poprzednim rządem i były już podjęte działania, żeby zwiększyć elastyczność rynku pracy oraz zwiększyć dostęp do pracowników z innych rynków. Niestety nie sprawdziło się to, na co liczyliśmy, że Bułgarzy i Rumuni nagle ruszą do pracy w Polsce. Niestety, Rumuni wolą pracować w Hiszpanii. Problem braku rąk do pracy na rynku budowlanym jest ciągle jeszcze wielkim zagrożeniem. Bardzo szybko prowadzi on do wzrostu kosztów projektów. Mamy bardzo wiele takich przypadków i oczekujemy, że rząd przedstawi pełną strategię zapobiegania dalszemu wzrostowi kosztów – na przykład poprzez zwiększenie konkurencji czy lepsze planowanie – tak, żeby nie wszystkie przetargi odbywały się w tym samym momencie. Wtedy rzeczywiście okazuje się, że nie ma podaży, że nie ma rąk do pracy, przez co automatycznie rosną koszty. Trzeba podjąć wiele działań, żeby zaradzić podwyżce kosztów w przyszłości, ponieważ front robót, jaki się otworzy, będzie przeogromny.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#AndrzejGrzyb">Jeśli chodzi o rozdział emisji między poszczególne dziedziny gospodarki, to chcę powiedzieć, że przemysł cementowy i w ogóle przemysł materiałów budowlanych jest bardzo ważny, dlatego że zapotrzebowanie będzie ogromnie rosło. Trzeba zwrócić uwagę, żeby przy rozdziale środków nie ograniczyć produkcji materiałów, które będą w Polsce bardzo potrzebne. Jeżeli dobrze rozumiem wypowiedź pana ministra Mikuły, to istnieje takie zagrożenie. Dlatego bardzo prosimy, żeby wziąć pod uwagę to, o czym rozmawiałam z panem premierem Pawlakiem, że przemysł materiałów budowlanych to przemysł, na którego produkty zapotrzebowanie będzie bardzo silnie rosło. Nie ma powodów, żeby nastawiać się na import tych materiałów. Wszak przemysł ten w Polsce funkcjonuje dobrze i zainwestował w obniżenie energochłonności, jest dosyć nowoczesny.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#AndrzejGrzyb">Jeśli chodzi o spojrzenie na Polskę z punktu widzenia spójności terytorialnej czy regionalnej, to Komisja Europejska opublikowała, jeszcze przed decyzją budżetową, raport, z którego wynikało, że pięć najbiedniejszych regionów europejskich – nie było jeszcze wtedy w Unii Bułgarii i Rumunii – to regiony polskie. Na tej podstawie udało się załatwić dodatkową alokację z budżetu europejskiego dla owych najbiedniejszych regionów, właśnie z myślą o tym, żeby przyspieszyć proces doganiania i niwelowania różnic rozwojowych między regionami. Ten program, jak pani pewnie pamięta, rozrósł się do ponad 2 mld euro. Myślę, że jest on o tyle rozsądny, że inwestuje w obie nogi – są tam zarówno inwestycje transportowe, infrastrukturalne, jak i Polska cyfrowa, czyli inwestycje w innowacyjność. Miejmy nadzieję, że te różnice regionalne będą w Polsce ulegały zmniejszeniu. To, co, moim zdaniem, też jest dobre i co widać wyraźnie w statystykach to fakt, że najbiedniejsze regiony Polski, przynajmniej formalnie, najlepiej absorbują środki. Najwyższe wykorzystanie w ramach zintegrowanego programu regionalnego jest w województwach: świętokrzyskim, podlaskim i lubelskim. To pokazuje, że tam potencjał absorpcyjny jest spory. Myślę, że środki zostały całkiem rozsądnie podzielone między regiony, chociaż pamiętam dyskusję i wiem, że na pewno wciąż istnieją w Polsce różne poglądy na ten temat. Z naszego jednak punktu widzenia nie mamy żadnych zastrzeżeń. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JanReliga">Pani komisarz, chciałbym podjąć temat niezwykle trudny dla Polski. Podjąłem go również w czasie wizyty pana komisarza Güntera Verheugena. Otóż Polska nie dotrzyma warunków 3 x 20 – 20% ograniczenia emisji CO2, 20% wzrostu energii odnawialnej i 20% poprawy efektywności energetycznej. Nie dotrzyma, ponieważ uwarunkowania w Polsce są odmienne od uwarunkowań innych krajów. Na moje pytanie, czy będą jeszcze prowadzone renegocjacje, czy pojawi się możliwość przyznania Polsce limitu na innych warunkach, pan komisarz odpowiedział, że nie, ponieważ rząd polski już to podpisał. Zadałem więc pytanie, czy w związku z tym będą wobec nas zastosowane restrykcje. Dzisiaj też zadaję pani to pytanie. Bo jeśli restrykcje będą, to znaczy, że coś jest nie tak w polityce Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JanReliga">Dlaczego? Otóż moje przemyślenia są takie: dobrze, że Unia wychodzi naprzeciw problemom innych państw w związku z efektem cieplarnianym, ale trzeba pamiętać, że USA nie podpisały protokołu z Kioto, a Chiny co miesiąc oddają do użytku nową elektrownię i emitują olbrzymie ilości CO2. Ten problem trzeba ugryźć w skali globalnej, w skali całej kuli ziemskiej, bo inaczej nie da się go w ogóle rozwiązać.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#JanReliga">Dobrze, że Unia występuje z takimi postulatami, ale stosowanie restrykcji już na starcie, bez uwzględnienia uwarunkowań technicznych naszego przemysłu energetycznego, to ewidentny sygnał o nieprawidłowościach. Nasz przemysł energetyczny, jak pani dobrze wie, jest oparty wyłącznie na węglu. W związku z tym emisja CO2 będzie duża. Nie przejdziemy w energetyce od razu na gaz czy na paliwo jądrowe – po prostu nas na to nie stać i długo jeszcze nie będzie nas stać. W związku z powyższym obniżenie limitu emisji z 280 mln ton na 208 mln ton jest ciosem dla naszej gospodarki. A to, że docelowo każdy kraj członkowski będzie musiał wykupywać limity emisji na drodze licytacji, jeszcze pogarsza sytuację. Niesie to bowiem za sobą wzrost kosztów, a ten dotknie bezpośrednio obywateli, taka jest kolej rzeczy. W związku z tym rozwiązania, które sugerowałem tydzień temu, muszą się pojawić. Rząd Polski musi opracować dane mówiące o wpływie handlu emisjami CO2 na polską gospodarkę, na wzrost kosztów i przedłożyć je UE. Inna sprawa to fakt, że nasz przemysł jest energochłonny i trzeba rzeczywiście podjąć działania, żeby poprawić jego sprawność i obniżyć zużycie energii – to absolutnie pewne.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#JanReliga">Kończąc ten temat chciałbym podsunąć pani pewne sugestie. Mam odczucie, że nie mamy chyba dość reprezentatywnej ekipy rządu w Brukseli, żeby dbać o interesy polskie. Mam kontakty na Zachodzie, spotykam się i rozmawiam z różnymi osobami i widzę, że inne kraje mają większą siłę przebicia albo po prostu umieją przekonywać. Chciałbym, żeby powiedziała mi pani coś na ten temat, bo jeżeli będzie się to odbywało w taki sposób jak dotychczas, to naprawdę się obawiam, że niektóre elektrownie i zakłady pracy będą musiały być zamknięte, ze względu na to, że nie podołają finansowo. Dlatego negocjacje i uzgodnienia są tu potrzebne, bez niech znajdziemy się w sytuacji bez wyjścia.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#JanReliga">Kolejna kwestia to stopień wykorzystania środków z funduszy strukturalnych i Funduszu Spójności. Chcę powiedzieć, że Polska nie wykorzystała około 3 mld euro, nie wprowadzając dyrektyw w zakresie ochrony środowiska. Jeżeli wzięlibyśmy listę indykatywną, gdzie były ujęte poszczególne projekty w Polsce, to zobaczylibyśmy, że – również na poziomie naszego Ministerstwa – masę wniosków zostało z tej listy wyciętych i nie wykorzystaliśmy związanych z nimi funduszy. Dlatego też chcę spytać, czy istnieje jakaś uproszczona procedura na poziomie UE, aby umożliwić zarówno podmiotom regionalnym, jak i dużym zakładom pracy, skorzystanie z funduszy? Oczywiście UE ich rozliczy, rzetelny rachunek musi być zachowany. Ale uproszczona procedura może wpłynąć na to, że nie będzie już tych dylematów na płaszczyźnie zgodności z procedurą, np. że źle są przygotowane wnioski i dlatego Polska nie wykorzystała środków. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MirosławaNykiel">Szanowna pani komisarz, moje pytania do pani są kierowane ze strony samorządów, które reprezentuję. Temat, który chcę poruszyć był już poruszany i przez panią i przez moich przedmówców, ale chciałabym usłyszeć konkretną odpowiedź. Czy w związku z tym, że zmienia się obecnie prawo krajowe, jeśli chodzi o wpływ inwestycji na środowisko, a projekty niezgodne z aktualnymi wytycznymi UE są w trakcie przygotowań, istnieje możliwość uratowania tych projektów? Czy są na to jakieś pomysły? Czy zostaną uratowane pieniądze skierowane na te projekty?</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#MirosławaNykiel">Drugie moje pytanie dotyczy nowej perspektywy finansowej. Chodzi mi o środki, które są podzielone na tzw. projekty inwestycyjne twarde i miękkie. Przedstawiciele samorządów pytają, czy będzie możliwość realokacji środków, jeśli zdarzyłoby się, że te 3,5 mld euro, ponad 7% środków, które są przeznaczone na sektor kapitału ludzkiego, nie mają beneficjentów? Prawdą bowiem jest, że na te wszystkie szkoleniowe projekty nie jest łatwo znaleźć beneficjentów, co wiem z własnego doświadczenia. Jeśli więc zaistniałaby taka sytuacja, że nie ma możliwości szkolenia tylu ludzi, ilu zostało przewidzianych w planach, to czy jest możliwość realokacji na inne inwestycje? Wiadomo, że samorządom bardziej zależy na lokowaniu pieniędzy w inwestycje drogowe, kanalizacyjne, czyli właśnie w twarde inwestycje.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#MirosławaNykiel">Kończąc chciałabym zadać pani komisarz pewne osobiste pytanie. Proszę powiedzieć, ile w pełnieniu funkcji komisarza jest miejsca na kreatywność? Co jest dla pani największym sukcesem w pracy komisarza? Jakim sukcesem chciałaby się nam pani pochwalić? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejGrzyb">Mam jeszcze jedno zgłoszenie, pan poseł Gołojuch, proszę uprzejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzGołojuch">Szanowni państwo, wiadomo że środki unijne, jak również projekty, podlegają kontroli i to jest normalne. Natomiast samorządy niejednokrotnie zwracają się do mnie z takim pytaniem: jesteśmy często poddawani kontrolom przez organy państwowe jakimi są: Najwyższa Izba Kontroli, Urząd Kontroli Skarbowej i jeszcze inne organy, a kontrole dotyczą tych samych projektów. Czy wobec tego Komisja Europejska nie rozważa możliwości ujednolicenia systemu kontroli wydatkowania środków unijnych i poszczególnych projektów we wszystkich krajach UE, co w znacznym stopniu ułatwiłoby pracę samorządom. Mam tu na myśli na przykład NIK i wprowadzenie takiego rozwiązania, że jeśli NIK przeprowadzi audyt, to jest to wystarczające.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#KazimierzGołojuch">Chciałbym zadać również drugie pytanie. Część projektów w ramach Funduszu Spójności została przygotowana bez pozwolenia na budowę, tylko w ramach tzw. zgłoszenia. Mam tu na myśli drogę nr 4 i modernizację tej drogi w ramach istniejącego pasa drogowego. I co się okazało? Okazało się, że mimo tego, że przetargi zostały ogłoszone, inwestycje te nie mogą być zrealizowane, gdyż wymagane jest pozwolenie na budowę. Chcę spytać, co będzie z tymi projektami, na które już zostały ogłoszone przetargi? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejGrzyb">Okazuje się, że są jeszcze dwa zgłoszenia, w związku z tym poproszę teraz panią komisarz o odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AndrzejGrzyb">Komisarz UE ds. polityki regionalnej Danuta Hübner:</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#AndrzejGrzyb">Zacznę może od pytań pana posła Religi, a więc zagadnień związanych z pakietem energetycznym. Są tam dwie sprawy. Odwoływał się pan do ustaleń z Kioto i do pierwszej alokacji emisji, która wiązała się z Kioto. Mieliśmy na ten temat bardzo długie dyskusje, pan to pewnie pamięta, były kolejne propozycje polskie, które opierały się na jakichś zaszłych zobowiązaniach. Myślę, że pan komisarz Verheugen mówił wyłącznie o tym, co dotyczy Kioto, a w tej chwili jest to już historia, natomiast 3 x 20 dotyczy nowej perspektywy, w której decyzje jeszcze nie zapadły. Dlatego tak ważna jest rola Polski w negocjacjach na poziomie Rady, jeżeli chodzi o nowy pakiet klimatyczno-energetyczny i ostateczne decyzje UE w kwestii ograniczenia emisji i zwiększenia efektywności energetycznej, czy udział energii odnawialnej. To wszystko jest jeszcze na poziomie debaty, zarówno w parlamencie, jak i w Radzie. Są to kwestie wciąż otwarte. Myślę natomiast, że bardzo ważne jest, aby działać, także w Polsce, na wielu frontach, bo potrzebujemy ogromnych zmian, jeśli chodzi o zużycie energii, ale nie tylko.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#AndrzejGrzyb">Myślę, że świadomość społeczna w Polsce dotycząca efektywności energetycznej ciągle jeszcze jest niezbyt duża. Ogromne oszczędności, jakie są możliwe w nadchodzących latach, a których źródłem może być zwiększenie efektywności energetycznej, czy zmniejszenie zużycia energii, powinny być stałym nurtem działań nas wszystkich. Rozmawiałam dzisiaj z panem premierem Pawlakiem o tym, gdzie byliśmy 5–6 lat temu, na przykład z żarówkami, z systemem ogrzewania domów, czy z myśleniem o energii odnawialnej, np. o wykorzystaniu wiatru. Jest to właściwie cała epoka, nastąpił ogromny skok jakościowy w tym czasie. Jestem wobec tego przekonana, że dalsze wdrażanie technologicznych nowości, które dotyczą zmniejszenia zużycia energii także w naszym życiu codziennym, będzie powoli budować mniejsze zapotrzebowanie na energię, a w związku z tym mniejsze zużycie energii i mniejsze emisje. O tym polu działania na pewno trzeba myśleć.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#AndrzejGrzyb">Dzisiaj pan minister Nowicki mówił mi o tym, że wiele elektrowni i elektrociepłowni to w chwili obecnej właściwie złom, że potrzebna jest ogromna ilość środków inwestycyjnych na to, żeby zmodernizować cały ten sektor. Nie uda się tego prawdopodobnie uzyskać bez wielkich inwestycji i bardziej zaawansowanej prywatyzacji. Są takie czynniki, które należy uruchomić i które w dłuższym okresie będą prowadziły do zmniejszenia emisji, a które mają sens, bo zmniejszają koszty naszego życia.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#AndrzejGrzyb">Równolegle toczą się oczywiście tak wielkie sprawy, jak polska zależność od węgla. Myślę, że stoimy dzisiaj przed wielkim wyzwaniem, zarówno zainwestowania w czyste technologie węglowe, jak i najprawdopodobniej inwestowania także w rozwój technologii związanych z wychwytywaniem i składowaniem dwutlenku węgla. Wydaje mi się, że w tej kwestii najważniejsza jest współpraca międzynarodowa, w której Polska mogłaby odgrywać wiodącą rolę, także w sferze rozwoju technologii. Jest to coś, o czym warto pomyśleć i, jak rozumiem, rząd to robi. Myślę, że cała masa działań prowadzonych równolegle może doprowadzić do tego, że Polska zmniejszy swoją emisję. Te działania są nam potrzebne bez względu na to, czy UE wypracuje wspólnie określone limity, czy może wypracuje je na innym poziomie niż jest to zaproponowane obecnie.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#AndrzejGrzyb">Polska oczywiście powinna przedstawiać Europie swoją sytuację, swoje argumenty na rzecz najlepszego dla niej wyboru w ramach tego ogólnoeuropejskiego pakietu, bo wszyscy musimy zrobić jakiś wysiłek. Polska ma pełne prawo do tego, żeby domagać się wzięcia pod uwagę jej konkretnej sytuacji rozwojowej, określonej struktury, zarówno podaży źródeł energii, jak i skali inwestycji, które są potrzebne, żeby zmienić w Polsce efektywność energetyczną. Myślę, że trzeba działać dwutorowo: trzeba podejmować działania, które są potrzebne nam jako Polakom, a z drugiej strony trzeba na forum Europy wypracować – również poprzez negocjacje w ramach Rady i w ramach parlamentu – takie kryteria i limity dla Polski, które pozwolą jej, we w miarę rozsądnym czasie, mieć swój konkretny wkład w zapobieganie zmianom klimatycznym, ale na poziomie, który nie podniesie zbytnio kosztów utrzymania, ani kosztów rozwoju gospodarczego Polski. Trzeba tu po prostu znaleźć złoty środek, innego wyjścia nie ma. Odwrócenie się plecami, czy powiedzenie – „odrzucamy wszystko, co zostało zaproponowane w pakiecie klimatyczno-energetycznym”, nie jest ani uzasadnione, ani wskazane. Lecz z pewnością trzeba głośno i mocno przedstawiać w Europie swoje interesy i swoje argumenty. Myślę, że racja argumentów zawsze jest taką racją, która jest wysłuchiwana i brana pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#AndrzejGrzyb">Na tym tle odpowiem na pana pytanie o efektywność działań kolejnych polskich rządów w strukturach europejskich, że jest bardzo ważne, żeby umieć sformułować na poziomie krajowym jasne polskie stanowisko. Wydaje mi się, iż często jest tak, że nie ma klarownego sygnału płynącego z Polski, jednakowego, wspólnie wypracowanego stanowiska. Bardzo często różne środowiska, np. użytkownicy energii, bądź ci, którzy ponoszą koszty, sami nie użytkując, a więc różne grupy interesów, są głośniejsze niż wspólne stanowisko Polski, które zawsze trzeba wypracować.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#AndrzejGrzyb">Po drugie, zawsze bardzo zachęcam, żeby uczestniczyć we wszystkich spotkaniach, które odbywają się w Europie, we wszystkich radach itd. Żeby nie tylko wiceministrowie, którzy są jakby bardziej operacyjni, ale żeby także ministrowie wypracowywali sobie formuły dobrego współżycia z innymi, tak żeby zawsze można było wziąć za telefon i przekonać kogoś do naszego argumentu. Wysiłek włożony w to, żeby każdy kolejny rząd miał swoją mocną pozycję w Radzie i był słuchany, jest potrzebny, zarówno na poziomie argumentacji jak i na poziomie stosunków osobistych i osobistego udziału w życiu UE. Warto również mieć taki zwyczaj, żeby wszystkie pomysły i oczekiwania Polski formułować w bezpośredniej współpracy z partnerami europejskimi, a nie przez media. Myślę, że jest to ważne zarówno dla rządów, jak i dla Komisji Europejskiej. Pamiętajmy, że od przyszłego roku, jeżeli traktat wejdzie w życie, parlamenty narodowe będą wyrażały swoje opinie w bardzo wielu sprawach, w kwestiach inicjatyw i rozwiązań prawnych proponowanych przez Unię. Wtedy to oddziaływanie będzie bardziej sformalizowane. Ale w pewnych sytuacjach działania bezpośrednie i funkcjonowanie w dobrych, przyjacielskich stosunkach jest dużo lepszą gwarancją skuteczności, niż protestowanie i przeciwstawianie się różnym pomysłom.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#AndrzejGrzyb">Jeżeli chodzi o stopień wykorzystania środków, to jest on, jaki jest, czyli ponad 80% w przypadku funduszy strukturalnych i około 50% w przypadku Funduszu Spójności, który ma dłuższy horyzont czasowy. Nie ma zagrożenia, że te środki mogą przepaść, jest natomiast bardzo mało czasu na ich sprawne wykorzystanie i do tego sprawnego wykorzystania bardzo mocno namawiam.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#AndrzejGrzyb">Upraszczanie procedur, czyli tego wszystkiego, co łączy się z biurokracją, jest dla nas stałym wyzwaniem. Trzeba to ciągle robić i nie wolno dodawać na poziomie narodowym, regionalnym, czy gminnym, dodatkowych żądań czy oczekiwań wobec beneficjentów funduszy europejskich. Nie wolno dodawać niczego ponad to, co jest koniecznie wymagane przez regulacje europejskie. Bardzo często mamy w administracji taką skłonność, żeby na wszelki wypadek poprosić o jeszcze jedno zaświadczenie. Bardzo często jest podawane uzasadnienie, że danych dokumentów domaga się Bruksela, nie jest prawdą. Dlatego zawsze, podczas wszystkich spotkań, gorąco namawiam, żeby w przypadku wątpliwości dzwonić i dowiadywać się – wszak istnieją instytucje, które mogą udzielić informacji, czy dodatkowa komplikacja jest potrzebna, czy nie. Trzeba tu upraszczać wszystko, co tylko da się uprościć – to konieczność. Robił to poprzedni rząd, robi to ten rząd, zrobiliśmy to również w Brukseli na okres 2007–2013. Są jednak obszary, w których nie ma ulg i uproszczeń, i nie ma też szans na to, żeby w krótkim czasie się to zmieniło. Mam tu na myśli przestrzeganie prawa zamówień publicznych, prawa dotyczącego ochrony środowiska, przestrzeganie w ogóle regulacji europejskich, także w odniesieniu do zasad finansowych. Tutaj nie ma niestety żadnej ulgi. Tu zawsze audytorzy krajowi czy europejscy mogą sprawić niespodziankę, jeżeli prawo nie jest przestrzegane. Trzeba więc rozróżnić te dwie rzeczy – uproszczenie procedur administracyjnych i przestrzeganie prawa europejskiego, gdzie uprościć się pewnie za wiele nie da. Aczkolwiek można próbować tak przekładać dyrektywy europejskie, żeby były one bardziej zrozumiałe. Żeby prawo zamówień publicznych, które nie jest stosowane wyłącznie przez ekspertów zasiadających w ministerstwach, ale również przez gminy, które nie mają takich ekspertów, było formułowane możliwie najprostszym językiem. Tak, aby gmina, która jedynie w małym stopniu korzystała z zamówień publicznych, a teraz stoi przed taką koniecznością, nie była od początku skazana na łamanie prawa lub była niezdolna do jego wykorzystania. Zamówienia publiczne są skomplikowane, dyrektywy są strasznie skomplikowane i ustawy większości krajów są zawiłe. Nie jest to co prawda żadne pocieszenie, ale najczęściej łamane są zasady zamówień publicznych, jeżeli chodzi o politykę spójności. Jednak, jak już mówiłam, nie ma tutaj żadnych ulg i nie można tego nie przestrzegać.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#AndrzejGrzyb">Pani poseł Nykiel pytała o projekty, które są niezgodne z dyrektywą o wpływie na środowisko. Mamy zidentyfikowaną listę projektów transportowych, które są niezgodne. Dzięki bardzo żmudnej pracy w ciągu ostatnich dwóch lat, niektóre z nich zostały już uwolnione. Pozostało nam projektów za mniej więcej 800 mln euro, w szczególności te największe za 600 mln euro – drogi S-8 i A-4. Wydaje się, że dla A-4 jesteśmy już blisko rozwiązania, a sprawa S-8 jest bardziej skomplikowana, bo chodzi tam o projekty alternatywne. Mam nadzieję, że dzięki żmudnej pracy i dużej otwartości Komisji Europejskiej uda się w krótkim czasie znaleźć wyjście dla wszystkich projektów. Jednak jedynym strukturalnie rozsądnym wyjściem jest po prostu jak najszybsze dostosowanie tego prawa. Wchodzimy w okres, kiedy dużych projektów w transporcie będzie około 80 i będą one musiały być zrealizowane w dość krótkim czasie, więc to prawo po prostu musi być dostosowane. Pan minister zapewnia, że to wszystko wyjdzie z rządu 1 czerwca, więc nie powinno być żadnych obaw. W międzyczasie Ministerstwo Rozwoju Regionalnego uzgodniło z Dyrekcją Generalną Środowisko wytyczne, które są mostem między przygotowaniem projektów i dokonaniem ocen, a prawem europejskim. Wszak prawo europejskie może być stosowane w sposób bezpośredni. Jeżeli ustawa jest zła i wszyscy o tym wiedzą, to mogą sięgnąć bezpośrednio do prawa europejskiego, jak gdyby obejść okres niezgodności ustawy i w ten sposób się zabezpieczyć. Te wytyczne ułatwiają takie bezpośrednie wykorzystanie prawa europejskiego, mam więc nadzieję, że to zaczęło już odblokowywać projekty. W poszczególnych regionach marszałkowie uruchomili przetargi, więc da się to zrobić. Pan minister obiecał mi, że do końca czerwca zostaną wyznaczone obszary Natura 2000 jeżeli chodzi o dyrektywę ptasią. Jeżeli zaś chodzi o dyrektywę siedliskową, to do grudnia tego roku. To kolejny czynnik, który zmniejszy ryzyko dalszego blokowania projektów, które muszą wziąć pod uwagę zgodność ze wspomnianymi dyrektywami prawa polskiego.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#AndrzejGrzyb">Jeżeli chodzi o niewykorzystanie środków w ramach PO „Kapitał ludzki”, to oczywiście w ramach programu przesuwanie środków między projektami jest najprostszą sprawą. Natomiast prawo europejskie dopuszcza również przesunięcie między funduszami. Jest to bardzo długotrwała procedura, wymaga ona zatwierdzenia przez Komisję Europejską, więc wydaje mi się, że w tej chwili jest już za mało czasu, by można było myśleć o przejściu przez tę procedurę do grudnia i jeszcze wykorzystaniu środków.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MirosławaNykiel">Pytałam o taką możliwość w nowej perspektywie.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#MirosławaNykiel">Komisarz UE ds. polityki regionalnej Danuta Hübner:</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#MirosławaNykiel">W nowej perspektywie jak najbardziej. Tu jeszcze wszystko jest otwarte, musi być tylko dobrze uzasadnione. Zawsze o tym mówiliśmy, że jeśli okaże się, iż w jakichś obszarach nie ma możliwości wykorzystania środków, czy też nie jest racjonalne wykorzystanie środków, które w jakimś momencie zostały przyjęte, takie możliwości oczywiście będą – taka elastyczność istnieje.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#MirosławaNykiel">Ile miejsca jest na działalność kreatywną? Komisarzowi, który odpowiada za politykę regionalną największą satysfakcję na pewno sprawia kreatywność, którą widzi na poziomie lokalnym czy regionalnym. Bo to, co dzieje się w Europie dzięki polityce regionalnej, to fale zupełnie nowego myślenia, ogromna współpraca między regionami. Poczucie odpowiedzialności na poziomie lokalnym i regionalnym, za poziom życia, za to, co się tam dzieje i wielkie poruszenie, aktywność i mobilizacja ludzi. Także możliwość uprzytomnienia ludziom, że ta polityka jest również wyrazem solidarności. Przejawem solidarności są wielkie inwestycje, na przykład szerokie pasmo w północnej Szwecji, gdzie jest mniej więcej jeden mieszkaniec na 100 km2. Rozmawiałam tam z ludźmi i mają oni świadomość tego, że w tę inwestycję zaangażowane są także pieniądze podatnika z Portugalii, Słowacji czy Polski – to coś, co, moim zdaniem, bardzo konstruktywnie działa na poczucie wspólnoty europejskiej. To mnie najbardziej, także emocjonalnie, wzmacnia. To poczucie, że uruchamia się ogromną kreatywność ludzi. Bardzo cenne są pomysły, jakie rodzą się w związku ze zmianami klimatycznymi, w związku z potrzebą inwestowania w efektywność energetyczną. Całe dzielnice miast, czy małe miasteczka, które w 100% pokrywają swoje zapotrzebowanie energetyczne z energii odnawialnej – osiągnęły to dzięki temu, że mogły otrzymać dofinansowanie i nauczyć się mądrych rozwiązań od innych regionów. To jest właśnie to, co jest największą wartością tej polityki. Oczywiście pieniądze są ważne, nie mówię, że nie jest dobrze mieć 67 mld euro do zainwestowania, ale myślę, że wartość, o której mówię, jest znacznie większa.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#MirosławaNykiel">Jeżeli chodzi o ujednolicenie kontroli i audytów to robimy sporo, żeby zmniejszyć ich uciążliwość. Istnieją tzw. strategie audytowe – wszystkie instytucje, które kontrolują, wypracowują wspólną strategię, żeby nie było sytuacji, że audytorzy zderzają się w drzwiach. Chodzi o to, żeby miało to wszystko swój sens i logikę. W okresie 2007–2013 w znacznie większym stopniu zdecentralizowaliśmy kontrole, w dużo większym stopniu będzie to zależało od poziomu narodowego i kontroli narodowych. Zmniejszy się w związku z tym obecność przedstawicieli Komisji Europejskiej w bezpośrednich kontrolach. Najważniejsze jest to, że generalnie zmierzamy w stronę filozofii jednolitego audytu. Chodzi o to, żeby audytor poziomu europejskiego mógł z pełnym zaufaniem wykorzystać audyt sporządzony przez audytora krajowego. Z niektórymi krajami podpisaliśmy już specjalne kontrakty, które takie zaufanie tworzą, po specjalnym sprawdzeniu systemu kontroli. W dalszym ciągu idziemy w tym kierunku, żeby – nie narażając na szwank budżetu europejskiego, bo to są nasze wspólne pieniądze, które należy inwestować mądrze i zgodnie z prawem – zmniejszyć zarówno koszty kontroli, jak i ich uciążliwość. Trzeba jednak pamiętać, że problem polega m.in. na tym, że system kontroli w Europie jest bardzo zróżnicowany – w niektórych krajach są to instytucje finansowe, w innych sądowe, w związku z czym same kontrole wyglądają zupełnie inaczej. Pełne ujednolicenie na poziomie całej UE jest, rozsądnie patrząc, nierealne, lecz zapewniam, że robimy wszystko, żeby, pilnując budżetu europejskiego, nie zwiększać jednocześnie kosztów kontroli. Wprowadziliśmy także zasadę proporcjonalności, lecz nie pamiętam w tej chwili wszystkich jej szczegółów. Generalnie chodzi o to, że do pewnego poziomu wartości projektu kontrole są przeprowadzane wyłącznie przez system krajowy. Jest więc sporo działań idących w tym kierunku, ale myślę, że od ideału, o którym pan poseł marzy, jesteśmy bardzo daleko. Jednak wszelkie pomysły, jakie byście państwo mieli, z całą pewnością mogę kupić.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#MirosławaNykiel">Teraz podobno muszę już wyjść.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejGrzyb">Nie tak łatwo, pani komisarz. Jak rozumiem, jest teraz wizyta w przedstawicielstwie, bo widzę, że pani Róża Thun już dawno spakowała torebkę. Otrzymaliśmy sygnał, że powinniśmy już kończyć. Przepraszam, przedłużenie nie było moim zamiarem.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AndrzejGrzyb">Komisarz UE ds. polityki regionalnej Danuta Hübner:</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#AndrzejGrzyb">Ja po prostu lubię długo mówić.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#AndrzejGrzyb">Ale to bardzo dobrze pani komisarz, właśnie o to chodzi.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#AndrzejGrzyb">Komisarz UE ds. polityki regionalnej Danuta Hübner:</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#AndrzejGrzyb">Zachęcam państwa do wizyt w Brukseli. Są one sensowne, bo pozwalają na spotkania z bardzo różnymi środowiskami, które tutaj się nie pojawiają.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#AndrzejGrzyb">Muszę pani komisarz powiedzieć, że chcieliśmy zawieźć do Brukseli całą Komisję, ale nie udało się to ze względu na oszczędności, które były zarówno w poprzedniej kadencji, jak i w tej. Również obecny marszałek stosuje się do tej zasady, że jesteśmy bacznie obserwowani, jak często wyjeżdżamy, czy jest to turystyka, czy rzeczywista praca – stąd te ograniczenia, nie zaś z powodu braku chęci członków Komisji. Przepraszam państwa posłów, że nie udzielę już głosu nikomu, ale mam obowiązek zakończyć już posiedzenie Komisji.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#AndrzejGrzyb">Kończąc chciałbym zwrócić uwagę na trzy sprawy. Podkreślamy tak mocno sprawę pakietu klimatycznego, chcąc zaznaczyć, również w rozmowie z panią komisarz i towarzyszącymi jej osobami, że to nie jest kwestia niechęci Polski do pakietu klimatycznego i wszystkich tych zmian. Jest to tylko zauważenie, że Polska poniosła wielki wysiłek jeżeli chodzi o redukcję emisji w ramach protokołu z Kioto, ponad 30%, kiedy w tym samym czasie inne kraje członkowskie Unii Europejskiej zwiększyły emisję – vide Hiszpania – o 40%. Jeżeli mamy więc mieć szanse rozwojowe, to musimy pamiętać, że wdrożenie tego pakietu musi uwzględnić specyfikę polskiej energetyki.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#AndrzejGrzyb">Sprawa druga to konieczności związane z dostosowaniem polskiego prawa. Mamy trudności z realizowaniem dużych projektów, ale nie tylko dużych projektów. Dotyczy to również projektów realizowanych przez związki komunalne, które są moim zdaniem najbardziej sensowne, bo koncentrują pewne rzeczy, na przykład wspólne oczyszczalnie, czy wspólne zagospodarowanie odpadów. Polska ma 20% obszarów, które potencjalnie mogą się znaleźć w Naturze 2000. Kiedy kraje, które skorzystały z polityki spójności, realizowały te inwestycje, nie było jeszcze takich obostrzeń, więc było im trochę łatwiej. Doceniamy to, że mamy takie dziedzictwo przyrodnicze, ale z drugiej strony chcielibyśmy też zwrócić uwagę, że jest to jednak ważny wyznacznik przy realizowaniu inwestycji.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#AndrzejGrzyb">Trzecia sprawa – funkcjonowania audytów i powiązania kontrolerów narodowych – była przedmiotem naszych dwukrotnych już rozważań w ramach spotkania Komisji z przedstawicielem Trybunału Audytorów. Poza tym fakt, iż pieniądze europejskie w Polsce wchodzą do budżetu, to dodatkowe zabezpieczenie, bo będą one przedmiotem również kontroli NIK. Z drugiej zaś strony wydaje się, że porównanie standardów kontroli przez narodowego kontrolera, jakim jest NIK, jak również Trybunału Audytorów, wskazuje na to, że Polska jest na dobrej drodze do realizowania tej współpracy we właściwy sposób.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#AndrzejGrzyb">Chciałbym bardzo serdecznie podziękować pani komisarz za wizytę, za wypowiedź i wyjaśnienie wielu kwestii, choć pewnie gdyby starczyło czasu, mielibyśmy jeszcze wiele pytań. Równocześnie chcę zapewnić, że jesteśmy gotowi odwiedzić państwa w Brukseli. Zdając sobie sprawę, że wymaga tego zmieniająca się rola parlamentów narodowych, Komisji do Spraw Unii Europejskiej, jak również komisji branżowych. Na przykład w sprawie pakietu klimatycznego rozesłaliśmy już – jak ja to mówię – do wszystkich świętych, stanowisko, które zostało wyrażone w naszej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#AndrzejGrzyb">Serdecznie dziękuję pani i towarzyszącym pani osobom. Życzę miłego pobytu w Polsce.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#AndrzejGrzyb">Zamykam posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>